You are on page 1of 143

Bronisaw Zielecki

Moje ycie
czyli
Historia Polaka z Ulucza

Warszawa 2014 r.

Spis treci
Od autora ..................................................................................................................... 3
Rozdzia I. Zarys historii Ulucza do pierwszej wojny wiatowej ...................................... 4
Tradycje i obyczaje mieszkacw Ulucza .......................................................................... 9
Domostwo ...................................................................................................................... 9
Obrzdki religijne ......................................................................................................... 11
Obrzdki rodzinne ........................................................................................................ 13
Zabobony...................................................................................................................... 17
Daniny .......................................................................................................................... 18
Rd Zieleckich w Uluczu .................................................................................................. 19
Rozdzia II. Zarys historii Ulucza od pierwszej wojny wiatowej do 1947 r. ................. 28
Narodziny nacjonalizmu ukraiskiego w Uluczu ............................................................. 28
ycie spoecznoci polskiej Ulucza w okresie midzywojennym..................................... 31
Wspycie trzech spoecznoci Ulucza w okresie midzywojennym ............................. 32
Szkolnictwo w Uluczu w okresie midzywojennym ....................................................... 34
ycie ludzi w Uluczu - druga strona medalu................................................................. 35
Moje dziecistwo w Uluczu do 1939 r............................................................................. 38
Wojna i okupacja ............................................................................................................. 41
Okupacja sowiecka .......................................................................................................... 43
Wysiedlenie czci Ulucza ............................................................................................... 47
Okupacja niemiecka......................................................................................................... 53
Powrt do Ulucza ......................................................................................................... 54
Wadza odrodzonej Polski ............................................................................................... 61
Drugie opuszczenie Ulucza. .......................................................................................... 64
Rozdzia III. Zbrodnicze czyny Ukraicw z Ulucza w latach 1939-1947......................... 72
Rozdzia IV. Samodzielne ycie .................................................................................... 90
Praca w Wabrzychu ........................................................................................................ 90
Mj pobyt w Zabrzu ......................................................................................................... 97
Oficerska Szkoa Artylerii w Olsztynie ........................................................................... 102
Suba w 23 Koobrzeskim Puku Artylerii Lekkiej w Bielsku-Biaej ............................... 109
Rozdzia V. ycie z wasn rodzin ............................................................................. 118
Zaoenie wasnej rodziny.............................................................................................. 118
Studia i praca w Wojskowej Akademii Technicznej im. Jarosawa Dbrowskiego ........ 120
Stan wojenny ................................................................................................................. 125
Kopalnia Piast ......................................................................................................... 126
Kopalnia Jastrzbie ................................................................................................. 135
ycie na emeryturze ...................................................................................................... 141
Bibliografia ..................................................................................................................... 143

Od autora
Pierwszym moim zamiarem byo napisanie wasnego yciorysu, z ktrym chciaem
zapozna moich synw i wnuki. W toku gbszego przemylenia doszedem do wniosku, e
bez opisania dziejw mojej rodzinnej wioski Ulucza i genezy mojego rodu oraz wyjanie
zdarze jakie zachodziy w Uluczu, mj yciorys nie byby w peni zrozumiany. Std te,
w pierwszym rozdziale opisaem zarys historii Ulucza do pierwszej wojny wiatowej oraz
genez rodu Zieleckich, mieszkacw tej wioski. W drugim rozdziale przedstawiem dzieje
Ulucza i jego mieszkacw od pierwszej wojny wiatowej do roku 1947. W tym rozdziale
opisaem te moje losy w okresie midzywojennym, w czasie okupacji i w okresie dziaania
band UPA. O ile moje lata dziecice (do 1939 r.) przebiegay we wzgldnym dobrobycie, to
lata wojny i okupacji oraz pierwszy okres powojenny (do 1947 r.) byy dla mnie i mojej
rodziny bardzo cikie. Byy to lata godu, poniewierki i upokorzenia.
W rozdziale trzecim przedstawiem niektre znane mi zbrodnie, jakich dokonali
Ukraicy, w tym mieszkacy Ulucza, na ludnoci polskiej. Odniosem si w tym rozdziale do
publikacji niektrych autorw z Ulucza przedstawianych na stronach internetu. Na temat
rzekomych krzywd doznanych przez uluczaskich Ukraicw od ludnoci polskiej, piewcy
band UPA pisz rne naukawe prace. Na niektre kamstwa podane przez tych autorw
staraem si odpowiedzie przedstawiajc fakty, ktrych byem naocznym wiadkiem lub
uzyskaem wiadomoci na powyszy temat od osb wiarygodnych. Ich nazwiska podaem w
treci opisw tych zdarze. adnych zmyle, przypuszcze, czy te niedomwie w mojej
pracy czytelnik nie znajdzie.
Pozostae rozdziay, tj. czwarty i pity, dotycz mojej egzystencji ju po opuszczeniu
domu rodzinnego. Od szesnastego roku ycia w walce o przetrwanie byem zdany na wasne
siy. W roku 1947 wadze odrodzonego Pastwa Polskiego zatroszczyy si o losy takich
modych ludzi jak ja i skieroway ich do szk. Mnie, popychajcego wzki z wglem
w kopalni Mieszko w Wabrzychu, skierowano do gimnazjum grniczego w Zabrzu. Dano
mi dach nad gow, wyywienie, a nawet pienine stypendium. Miaem due szczcie trafi
w tym gimnazjum pod opiek prawdziwych wychowawcw i bardzo dobrych nauczycieli.
Wychowawca mojej klasy i wszyscy nauczyciele przybyli do Zabrza z kresw wschodnich.
Stopniowo mj los poprawia si, a dziki usilnej pracy w nauce uzyskaem nawet stopie
doktora nauk technicznych i moliwo nauczania w wyszej uczelni.
Podzikowania:
Pragn podzikowa mojemu synowi Dariuszowi za mozolne przepisanie na
komputerze mojego rkopisu i wniesienie niektrych poprawek stylistycznych. Dzikuj
rwnie mojemu synowi Mieczysawowi za wyszukanie w internecie wielu artykuw
dotyczcych Ulucza napisanych przez rnych autorw. Bez tych internetowych przedrukw
o wielu sprawach nie mgbym napisa w swej pracy. Serdeczne podzikowania dla mojej
wnuczki Natalii i wnuka Tomasza za komputerowe opracowanie graficzne rysunkw.

Rozdzia I. Zarys historii Ulucza do pierwszej wojny wiatowej


Miejscowo Ulucz bya star rusk wsi Ziemi Sanockiej. Wie ta pooona jest na
prawym brzegu rzeki San, w poowie drogi midzy Sanokiem i Dynowem. Do roku 1344
Ziemia Sanocka bya w granicach Rusi Halickiej, ktrej panem i dziedzicem by ksi (knia)
Jerzy II Trojdenowicz, wywodzcy si z rodziny Piastw Mazowieckich. Po mierci ksicia
Trojdenowicza w roku 1340 odbya si pierwsza zbrojna wyprawa polska na Ru Halick.
W deniu do opanowania Rusi wspzawodniczya z Polsk Litwa. W drugiej wyprawie
zbrojnej w 1344 r. Kazimierz Wielki opanowuje Ziemi Sanock i Przemysk i przycza je do
swojego krlestwa. Po wstpieniu na tron polski krla Ludwika Wgierskiego, Ziemi Sanock
obsadzaj starostowie wgierscy. W praktyce oznaczao to oderwanie Rusi Halickiej od Polski.
W 1372 roku Ludwik powierza zarzd Rusi Halickiej Wadysawowi Opolskiemu
(Opolczykowi), swemu krewniakowi i zaufanemu, eby w ten sposb kraj ten zwiza
z Wgrami. W 1387 roku, w czasie duszego pobytu krla polskiego Wadysawa Jagiey na
Litwie, rycerstwo polskie pod wodz dzielnej krlowej Jadwigi podejmuje wypraw na Ru
Halick i usuwa starostw wgierskich, przejmujc ten kraj pod wadz polsk. W ten sposb
Ulucz znalaz si w Krlestwie Polskim.
Wie Ulucz wspomniana jest ju w dokumencie z 1373 r., w ktrym Wadysaw
Opolczyk przekazuje wie Jabonic jakiemu Przemysawowi. W dokumencie tym Ulucz zwie
si Ulicz. Nazwa ta pojawia si jeszcze w dokumencie z 1686 r. W poowie XVIII wieku Ulucz
wystpuje pod nazw Uucz, a pod koniec XIX wieku nazywa si ju Ulucz. Do roku 1882
Ulucz nalea do powiatu dobromilskiego, po czym przyczono go do powiatu brzozowskiego.
Ulucz rozoony by wzdu drogi o dugoci okoo 5 km z dwoma odgazieniami po okoo
1,4 km kade (rys. 1 i 2) w kierunku pnocno-wschodnim. Jedno odgazienie Borownica
rozpoczynao si w rodku Ulucza zwanego Ktem. Drugie odgazienie zwane Krajnikami,
leao na kocu wsi, od strony miejscowoci Dobra. Do Ulucza naleay take dwa przysiki
Czerte i Pasieki - lece na wzgrzach od strony pnocno-wschodniej wioski. Od strony
poudniowo-wschodniej Ulucz graniczy z wsi Dobra, od strony za pnocno-zachodniej
z wsi Gruszwka. Po lewej stronie Sanu, naprzeciw Ulucza, le wsie odzina i Witryw. Po
pnocnej stronie Ulucza rozoone s wsie Borownica i Brzeawa. Dokumenty rdowe
podaj, e kolejnymi wacicielami Ulucza byli: Stanisaw Smalawski herbu Pilawa (przeom
XV i XVI w.), Piotr Starzyski (1772 r.), Teodor Tergonde (od 1828 r.) oraz Lesaw Dydyski
(do 1939 r.)

Rys. 1 Uproszczony schemat dawnego Ulucza

Rys. 2 Mapa Ulucza i okolic dzi

W rodku Ulucza (Kt) by zbudowany przez rodzin Tergonde typowy dworek


szlachecki wraz z obiektami gospodarczymi. Do dworku naleay spore obszary ziemi
uprawnej oraz due obszary lasw, rozcigajce si a po miejscowo Bircza. Drog koligacji
rodzinnej, majtek dworski przeszed w rce rodziny Dydyskich. Naprzeciw dworu, na grze
Dbnik (Dubnyk), znajduje si zabytkowa cerkiew zbudowana z drewna modrzewiowego
w poowie XVII wieku. Obok cerkwi stay niegdy klasztor zakonu Bazylianw oraz obiekty
obronne, otoczone fos i kamiennym murem z otworami strzelniczymi. W obrbie murw
znajdoway si dwie studnie. W warowni tej organizowano obron przed najazdami Tatarw.
Resztki fosy i murw obronnych przetrway do chwili obecnej. Wymieniony wyej zakon
Bazylianw zosta w roku 1744 rozwizany, a jego rzeczy przeniesiono do klasztoru
w Dobromilu. W chwili opuszczenia Ulucza zakonnicy rzucili na wie kltw, w ktrej bya
zapowied, e Ulucz ulegnie cakowitej zagadzie. Co byo przyczyn tak strasznej kltwy
trudno dzi dociec. O kltwie rzuconej na Ulucz wiedziaa ludno ssiednich i dalej
pooonych od Ulucza wiosek. Na marginesie w tej sprawie, podam tu rozmow mojej babci
Julii Chomy-Zieleckiej z ksidzem w parafii Dydnia. Rozmowa ta miaa miejsce w 1882 roku,

kiedy to moja przysza babcia zgosia si po metryk urodzenia potrzebn do zawarcia


zwizku maeskiego. Babcia bya mieszkank wsi Raczkowa, a ta wie wwczas naleaa do
parafii Dydnia. Wiekowy ju ksidz odradza modej pannie wyjcie za m za uluczanina,
gdy wie ta jest przeklta. Wspomniana kltwa spenia si w roku 1946. Oprcz cerkwi na
Dbniku, istniaa w Uluczu w rejonie Dou druga, murowana witynia, tzw. biaa cerkiew,
zbudowana przez rodzin Smalawskich prawdopodobnie w drugiej poowie XV w. Pierwotnie
bya to witynia zboru ariaskiego. Pniej przekazano j Rusinom i zamieniono na cerkiew.
Z powodu zego stanu technicznego rozebrano j w 1909 r. Na jej miejsce, w roku 1925
zbudowano now cerkiew drewnian, ktra przetrwaa do 1947 r. W czasie likwidacji band
UPA wie zostaa cakowicie spalona, a jej mieszkacy w 1947 r. przesiedleni do Zwizku
Radzieckiego i na ziemie zachodniej Polski. Wczeniej, bo ju wiosn 1945 roku, cz
Polakw z Ulucza zostaa noc uprowadzona i wymordowana w nieznanym miejscu przez
UPA. Reszta Polakw opucia Ulucz w nastpnym dniu. Mordy dokonywane na Polakach
w Uluczu zostan opisane w osobnym rozdziale.
Na pocztku XIX wieku, w obrbie majtku rodziny Tergonde w Borownicy (wwczas
bya to cz Ulucza), zostaa zbudowana przez Niemca huta szka. Kadr fachow w zakresie
wytopu szka sprowadzono z Niemiec i ziem zaboru pruskiego. Na terenach przylegych do
huty zbudowane zostao osiedle dla pracownikw huty. Z biegiem czasu osiedle to rozroso si
i w kocu wyodrbnio si w oddzieln wiosk o nazwie Borownica. Jej mieszkacy byli
Polakami wyznania rzymsko-katolickiego. W tym miejscu chc wyjani nazw: Borownica.
Nazw t nosi odgazienie Ulucza, nowa wioska przy hucie szka oraz potok przepywajcy
przez Ulucz. Do produkcji szka uywano piasku pozyskiwanego z rzeki San w Uluczu.
Drugim niezbdnym skadnikiem szka by wglan sodu, zwany wwczas potaem. Wytwrni
potau zlokalizowano w rodku Ulucza (na Kcie), przy potoku Borownica. Jako paliwo do
wytopu szka uywano drewna bukowego pozyskiwanego z miejscowego lasu. Oprcz huty
i wytwrni potau zosta zbudowany w Uluczu duy tartak z napdem parowym. Maszyna
parowa napdzaa traki oraz ma elektrowni. Wytwarzany prd elektryczny zasila maszyny
pomocnicze tartaku. Oprcz tego prd elektryczny rozprowadzono do owietlenia mieszka
pracownikw tartaku.
W kocu XIX wieku huta upada, a jej pracownicy zajli si rolnictwem. Wraz
z upadkiem huty upada rwnie wytwrnia potau. Tartak spon w 1926 roku i ju nie zosta
odbudowany. Tak wic, zakoczy si zoty wiek dla mieszkacw Ulucza. Pracownicy
potracili prac w hucie, potani i tartaku. Chopi stracili prace przy wyrbie lasu. Zaniky prace

transportowe przy wywzce drewna z lasu, wydobyciu piasku z Sanu, a take zakoczy si
transport gotowych wyrobw do stacji kolejowej w Sanoku. Huta pozostawia po sobie now
wiosk Borownic z ludnoci polsk. Waciciel obszarw ziemskich w Borownicy
Dydyski - zbudowa w Borownicy koci dla miejscowych mieszkacw, a wadze kocielne
utworzyy w 1909 roku now parafi rzymsko-katolick. Do nowej parafii zostali przyczeni
Polacy zamieszkujcy w ssiednich wioskach ruskich. Do roku 1909 Polacy z Ulucza
i Gruszwki naleeli do parafii w Mrzygodzie. Rusini mieli w Uluczu swoj parafi, a ydzi
posiadali tu wasn wityni.
W latach trzydziestych XX wieku zostao odkryte w Uluczu zoe ropy naftowej.
Wywiercono dwa otwory o gbokoci 300 m i w roku 1936 zaczto rop t wydobywa.
Transport ropy do Sanoka odbywa si w beczkach przewoonych na chopskich furmankach.
Zabyso nowe wiato rozwoju przemysu naftowego w Uluczu. W czasie wojny nikt
z okupantw nie interesowa si wydobywaniem ropy. W latach powojennych, ze wzgldu na
koszt transportu tego surowca i jego niewielkie iloci, nie podjto jego eksploatacji.
Od zarania istnienia Ulucza chopi uytkowali po jednym anie ziemi, przydzielonej im
przez wacicieli ziemskich. Za uytkowanie ziemi chopi odrabiali tzw. paszczyzn. anami
nazywano w Uluczu pasy ziemi o szerokoci ok. 40 m. rozcigajce si od rzeki San na
poudniu, do pnocnych granic wsi. W miar zwikszania si liczby mieszkacw, any
dzielono na coraz wsze pasy. W latach midzywojennych cay nienaruszony an ziemi
pozosta tylko w majtku parafialnym, uytkowanym przez ksidza grekokatolickiego. W nieco
inny sposb przydzielano grunty mieszkacom Ulucza na Krajnikach. Ta cz wioski bya
zaciankiem szlacheckim. Tu przydzielano ziemi metod rejonizacji (w kilku miejscach). Na
skutek zaniedba, jego mieszkacy nie zoyli w odpowiednim czasie do komisji cesarskiej (po
pierwszym rozbiorze Polski) aktu potwierdzajcego nadanie im szlachectwa. Korzystajc
z tego niefortunnego niedopatrzenia, waciciele Ulucza zabrali krajniczanom ich spore obszary
lene i przyczyli je do swoich majtkw. Nie zdoali jednak narzuci im paszczyzny.
Od odlegych wiekw Ulucz by rozleg obszarowo i do ludn wsi. W roku 1870
byo w Uluczu 285 domw, w ktrych zamieszkiwao 1621 osb. Wrd nich byo: 1342
Rusinw, 98 Polakw i 181 ydw. W roku 1939 Ulucz liczy 2040 mieszkacw, z czego
1840 Ukraicw, 125 Polakw i 75 ydw. W wymienionych wyej okresach wiele osb
z Ulucza wyemigrowao do krajw zachodnich, a szczeglnie do Stanw Zjednoczonych
Ameryki. Cz emigrantw, po zarobieniu odpowiedniej sumy pienidzy, powracaa do

Ulucza i tu zakadaa nowe rodziny. Wikszo pozostaa na stae w USA. Do pierwszej wojny
wiatowej wszystkie trzy spoecznoci Ulucza yy w zgodzie. Nie uywano pojcia Ukrainiec
lecz Rusin (Rusnak). Pojcie Ukrainiec zaczo si pojawia w Uluczu dopiero po pierwszej
wojnie wiatowej, z chwil powstania pastwa polskiego. Za dowd o zgodnym wspyciu
mieszkacw Ulucza moe wiadczy przykad rodziny Zieleckich. Mj pradziadek Adolf
Zielecki oeni si w Uluczu z Rusink Mari Sawczak. Jego wnuk Jzef, mj ojciec, poj za
on Rusink Pelagi Gulaczek. Dwch przyrodnich braci mojego ojca Piotr i Stanisaw
oenili si w Uluczu rwnie z Rusinkami. Siostra mojej mamy Katarzyna (Rusinka) wysza za
m za Polaka, Polaskiego. Tak wic, dwie siostry (Rusinki) wyszy za m za Polakw.
Takie mieszane maestwa w Uluczu byy powszechne. Czsto takie rodziny obchodziy
podwjne wita Wielkanocne i Boego Narodzenia. Rnice si nieco religie maonkw nie
stanowiy przeszkody w ich poyciu rodzinnym.

Tradycje i obyczaje mieszkacw Ulucza


Domostwo

Starodawne domy w Uluczu byy budowane z drewna jodowego. Do koca XVIII


wieku przy budowie chat nie uywano gwodzi ani pi. Drewno budowlane byo obrabiane
tylko toporami i siekierami, a otwory konstrukcyjne wiercono prymitywnymi widrami
kowalskiej roboty. Zamiast gwodzi stosowano drewniane koki, ktrymi czono elementy
konstrukcji domu. Zbudowana w taki sposb dzwonnica przycerkiewna w Dobrej przetrwaa
do dzi i stanowi chroniony prawem zabytek. Poszczeglne pomieszczenia typowego domu
w Uluczu byy budowane w jednym cigu, pod wsplnym dachem krytym ytni som.
W cigu tym bya jedna dua izba i may alkierz, dua sie, obora dla byda oraz szopa. Obok
domu znajdowa si brg do skadowania snopkw zb. Dua sie suya pierwotnie jako
klepisko do omotu cepami zboa. W pniejszym czasie klepisko byo budowane za obor,
a sie bya przegrodzona, tworzc w ten sposb dodatkowe pomieszczenie zwane komor.
Najstarsi ludzie pamitali, e w oknach domw, zamiast szyb szklanych, uywane byy bony
z wntrznoci zwierzt. W duej izbie sta kamienny piec do wypieku chleba, a przy nim
przypiecek do gotowania strawy. Na przypiecku sta elazny ruszt na trzech nkach, na
ktrym stawiano eliwne garnki do gotowania posikw. Pod rusztem paliy si polana drewna.
Dym, zarwno z piekarnika, jak i spod rusztu, wychodzi na izb i ukada si rwn pask
warstw pod sufitem do gruboci okoo 0,5 m. Na tej wysokoci ciany i sufit byy zupenie
czarne. Poniej warstwy dymu ciany pokoju byy malowane biaym wapnem. W suficie tego
pokoju by kwadratowy otwr przykryty drewnian pokryw z wystajcym w d drkiem. Po

10

nagromadzeniu si pod sufitem odpowiedniej warstwy dymu podnoszono drkiem pokryw


i przesuwano j na bok. W ten sposb otwierano poow otworu na strych, do ktrego uchodzi
zgromadzony w pokoju dym. Po jego usuniciu otwr zamykano. Chata z takim piecem
nazywaa si kurn. Dwa tego typu domy zachoway si na Krajnikach do 1940 r. W drugiej
poowie XIX wieku wikszo kurnych chat miaa ju piece z wylotem komina na strych.
Nowo budowane domy w tym okresie miay ju kominy wychodzce ponad dach. W duym
pokoju, pod cianami ustawione byy awy z grubych heblowanych desek podparte
drewnianymi klockami oraz jedna lub dwie prycze do spania. W tylnej czci takiej pryczy
wstawiano na dzie przetak (sito) wypeniony sianem, w ktrym kury znosiy jaja.
W niektrych starych domach pod awami byway nory, w ktrych gniedziy si krliki.
Podogi w tych izbach byy zawsze z ubitej gliny (polepa). Grna paska powierzchnia
piekarnika oraz prycze, a czsto i awy, suyy jako legowisko do nocnego wypoczynku.
W drugim mniejszym pokoju zwanym alkierzem byy ustawione dwa ka do spania. Z zasady
jedno ko byo zawsze zasane czyst pociel z piknymi aurowymi wstawkami, z pierzyn
i kilkoma, uoonymi w stos, w rnych rozmiarach poduszkami. Tak zacielone zko nie byo
uywane do spania, lecz stanowio dekoracj pokoju. Obok jednej ze cian alkierza by
wykopany w pododze okrgy otwr o rednicy okoo 1,2 m i gboki na 2 m, sucy do
przechowywania ziemniakw. D by przykryty drewnian pokryw. Drzwi do sieni byy
zamykane drewnian zasuw z wycitymi zbkami na jej grnej krawdzi. Zbki te suyy do
przesuwania zasuwy z zewntrz drewnianym kluczem z ruchom zapadk na jego kocu. Po
zamkniciu drzwi klucz by przechowywany w umwionym miejscu, znanym tylko
domownikom. Inne pomieszczenia nie byy zamykane, gdy w owym czasie nie zdarzay si
adne kradziee. Bogatsi mieszkacy Ulucza, jak np. moja prababcia Maria Sawczak-Zielecka,
mieli domy mieszkalne oddzielone od zabudowa gospodarczych. W takich domach pokoje
mieszkalne rozmieszczone byy po obu stronach sieni. Podogi w pokojach byy ju
z drewnianych desek.
W domach chopskich zamieszkiway liczne trjpokoleniowe rodziny (dziadkowie, ich
dzieci i wnuki). W dziadkowym domu pozostawa na gospodarce (zwyczajowo) najstarszy
syn lub, jeli nie byo w rodzinie potomka mskiego, jedna z crek z ziciem. Pozostae
rodzestwo odchodzio po lubie do domu swego maonka lub budowao dla siebie nowy dom
na przydzielonym przez rodzicw placu. Jeli ubodzy rodzice nie mogli takiego placu
przydzieli, nowemu maestwu parcel pod budow przydzielaa rada gromadzka ze swoich

11

zasobw gruntowych. Do czasu wybudowania wasnego domu, nowe maestwa


zamieszkiway u swoich rodzicw.
Obrzdki religijne

Grekokatolicy obchodzili bardzo duo rnych wit w roku. Byy to wita Boego
Narodzenia (3 dni), Wielkanoc (3 dni), Zielone witki (3 dni), Jordana, Dymitra, Michaa,
Mikoaja, Jana (Iwana), Piotra i Pawa, Podwyszenie Krzya, Wniebowzicie Chrystusa
(Znisinia) i wito Zmarych. Najbardziej uroczycie obchodzono Znisina, ktre w Uluczu
byo odpustem. Dwa dni wczeniej przed odpustem zjedao si do Ulucza wielu kramarzy
z rnymi towarami, ktre ukadano na przywiezionych kramach (stoiskach). Oprcz typowych
przedmiotw odpustowych przywoono rwnie odzie i obuwie, a nawet dzwony
z przemyskiej ludwisarni. Kramy rozkadano przy skrzyowaniu drg w centrum Ulucza (Kt)
a nawet na mocie potoku Borownica. Du atrakcj bya karuzela i diabelski myn. Obie te
machiny byy napdzane przez silnych dorosych mczyzn. Za trzykrotne napdzanie
owych machin mona byo jeden raz si na nich przejecha. Byy rwnie rne krcioki
loteryjne, strzelnice z wiatrwek oraz inne gry. W dniu odpustu odbywao si w cerkwi na
Dbniku wielkie naboestwo, w ktrym uczestniczyli rwnie ksia z ssiednich parafii
grekokatolickich. Do tego odpustu szczeglnie przygotowyway si dzieci. Ju od wiosny
zbieray do skarbonek grosiki, za ktre w dniu odpustu kupoway jarmarkowe zabawki
i sodycze. Wieczorem rozpoczyna si festyn taneczny, ktry trwa do samego rana.
Drugim do uroczystym witem by Dzie Zmarych. Naboestwo odbywao si
rwnie w cerkwi na Dbniku, gdy tu by cmentarz. Na groby bliskich przynoszono pikne
upieczone chleby i inne jado oraz zapalano wiece. W nocy parobkowie miejscowego
proboszcza zbierali chleby z grobw i znosili je na furmank, po czym zawozili je do majtku
ksidza, gdzie chlebem tym skarmiano bydo i winie.
Uroczystym witem obchodzonym 19 stycznia by Jordan. Po naboestwie w cerkwi
na Dbniku wyprowadzano procesj z obrazami i chorgwiami nad potok Borownica na Kcie.
Nad nurtem potoku zbudowany by do obszerny pomost, z ktrego ksidz w asycie diaka
powica kropidem wod w potoku. Poniej pomostu ustawiali si ludzie z ronymi
naczyniami i w chwili powicenia wody nabierali j do swych naczy. Jeli potok by pokryty
warstw lodu, to od pomostu w d potoku byo wyrbane w lodzie koryto odsaniajce lustro
wody. Po tej ceremonii procesja powracaa do cerkwi, a parafianie ze wicon wod

12

rozchodzili si do domw. Przyniesiona wicona woda suya wiceniu drzew owocowych,


zasieww w polu, itp.
Kolejnym wanym witem bya Wielkanoc. Wczesnym rankiem w Wielk Niedziel
ludzie gromadzili si na Dbniku wok cerkwi i rozkadali witeczne pieczywo oraz inne
jado. Ksidz w asycie diaka obchodzi plac wok cerkwi i kropidem wici przyniesione
przez ludzi ich wypieki i inne smakoyki. W tym czasie biy wszystkie dzwony a wierni
piewali nabone pieni. Kilkanacie metrw od cerkwi ustawiano kilka tzw. modzierzy. Do
ich otworw strzelniczych wsypywano proch a nastpnie klinowano te otwory drewnianymi
kokami. Obok modzierzy palio si ognisko, w ktrym rozgrzewano do czerwonoci elazne
prty, po czym wkadano je do prochowych otworw powodujc w ten sposb wybuch prochu,
a drewniany klin z gonym hukiem wylatywa w powietrze. Takie odgosy wystrzaw sycha
byo z rnych stron Ulucza. Duo haasu robiy dzieci swoimi koatkami. Strzelano rwnie
z pistoletw korkowych. Takie haasowanie trwao przez ca witeczn niedziel. Strzelanie
z modzierzy zostao w 1930 roku zabronione.
Wigili Boego Narodzenia grekokatolicy obchodz 6 stycznia. W tym dniu,
w gwnym pokoju domu ustawiano duych rozmiarw st, na ktry nakadano warstw siana
i przykrywano go biaym obrusem. Na tak przygotowany st ukadano gliniane misy
z dwunastoma potrawami, wrd ktrych obowizkowa bya kutia z obuskanych ziaren
pszenicy. Na podog pokoju obok stou wigilijnego rozcielano som, ktra bya du
atrakcj dla maych dzieci. Do stou wigilijnego siadano po ujrzeniu pierwszej gwiazdy.
U grekokatolikw nie byo zwyczaju dzielenia si opatkiem, gdy ich liturgia tego nie
przewidywaa. Spoywanie wigilijnego posiku poprzedzone byo do dug modlitw. Siano
ze stou i som z pokoju wynoszono trzeciego dnia wit. Od drugiego dnia wit Boego
Narodzenia rozpoczynay si wdrwki koldnikw. wczeni koldnicy przypominali zesp
artystyczny. W skad zespou wchodzili: Matka Boa, anio, diabe, mier z kos, krl Herod
i jego onierze, pastuszkowie i obowizkowo yd. Wszystkie te postacie byy ubrane,
odpowiednio do roli, w bogate stroje. Koldnicy rozpoczynali swoj wdrwk od koca wsi,
wstpujc do kadego otwartego domu. Po wejciu do domu, szef zespou skada gospodarzom
yczenia witeczne, po czym nastpowao przedstawienie jasekowe. Czoowe miejsce
zajmowa krl Herod, ktry siedzc na krzele rozkazywa swoim onierzom zabijanie
maych dzieci. W kocowej fazie przedstawienia odbywa si sd nad Herodem, zakoczony
ciciem mu gowy przez mier przy pomocy kosy. Z tego rozstrzygnicia bardzo cieszy
si diabe, ktry zabiera dusz Heroda. Po odpiewaniu koldy koldnicy opuszczali dom.

13

W zalenoci od zamonoci danej rodziny, gospodarz lub gospodyni wrczali koldnikom


rnej wartoci podarki (miarka zboa, kilka jajek lub pienidze). W okresie powitecznym
domy w Uluczu byy odwiedzane przez kilka grup koldnikw, w tym przez koldnikw
z innych wiosek.
Obrzdki rodzinne
Chrzest

Do obrzdkw rodzinnych naleay: chrzest dzieci, wesela i pogrzeby. Nie obchodzono


imienin ani urodzin. Pord dziecka odbieraa domorosa akuszerka. Do jej obowizkw, oprcz
odebrania porodu, naleao wyznaczenie tzw. mamki, ktra przez kilka dni miaa karmi
piersi noworodka oraz powoanie chrzestnych (kumostwa) wskazanych przez rodzicw
dziecka. W zalenoci od zamonoci rodzicw liczba powoywanych chrzestnych wynosia od
jednej do kilkunastu par. Na chrzestnych wybierano osoby z bogatszych rodzin, gdy od nich
mona byo uzyska wiksze datki dla dziecka. Na chrzciny, oprcz chrzestnych, zapraszano
wybranych ssiadw i krewnych. Czsto chrzciny byy podobne do wesela. W toku takich
uroczystoci odbyway si skadki pienine dla chrzczonego dziecka i osobno dla akuszerki.
Czsto pojedyncze skadki dla dziecka byy do wysokie i wynosiy nawet 30 z, a zebrana
suma skadkowa moga przekroczy 200 z. Jak na czasy midzywojenne byy to spore sumy.
Rodziny ubogie nie organizoway przyj z okazji chrztu a na chrzestnych powoywano tylko
jedn par, ktra tylko zanosia dziecko do cerkwi i z powrotem do rodzicw chrzeniaka. Za
chrzest ksidz pobiera do wysok opat, na ktr czsto nie byo sta rodzicw dziecka.
W takim przypadku za chrzest dziecka pacili chrzestni. Ubodzy rodzice chrzeniaka prosili na
chrzestnych osoby zamoniejsze, gdy od nich spodziewali si wikszych datkw dla dziecka.
Wedug istniejcych wwczas zwyczajw, nikt nie mg odmwi zaproszenia na chrzestnego.
Wesela

Do pierwszej wojny wiatowej o wyborze wspmaonka dla syna lub crki najczciej
decydowali rodzice. Ten sposb doboru wspmaonka dotyczy wikszoci dziewczt. Do
upatrzonej kandydatki na on dla syna wysyano swata, ktry mia za zadanie wysondowa
u rodzicw dziewczyny moliwo zgody na planowany maria. Czsto nie pytano o zgod na
ten maria dziewczyny. W taki sposb wydano za m dwie starsze siostry mojej mamy, ktre
w dniu lubu miay niepene 17 lat. Kiedy swat, w wyniku rozmw z rodzicami dziewczyny
otrzyma pozytywn odpowied, wtedy przystpowano do bezporednich rozmw rodzicw
obu stron. W czasie tych negocjacji ustalano wielko posagu. W tym etapie rozmw braa ju

14

udzia para modych. Jako posag dziewczyna otrzymywaa, odpowiednio od zamonoci


rodzicw, kawa pola lub gotwk. Do standardowego uposaenia dziewczyny naleay: jedna
krowa, pierzyna, kilka poduszek, bielizna pocielowa oraz kufer do skadowania odzienia
i pocieli. W owym okresie nie uywano jeszcze szaf. Nastpnym etapem by okres
narzeczestwa, ktry mg trwa nawet dwa lata. W tym czasie narzeczony odwiedza
dziewczyn w jej mieszkaniu z rn czstotliwoci, nie rzadziej jednak ni raz w tygodniu.
W negocjacjach rodzicw obu stron ustalano miejsce zamieszkania modej pary. Jeli
narzeczony mia pozosta na gospodarstwie ojca, to dziewczyna miaa si po lubie
przeprowadzi do domu ma. Gdy na gospodarstwie ojca by ju spadkobierca, omawiano
spraw budowy dla modej pary nowego domu. Ju w okresie narzeczestwa gromadzono
sukcesywnie materiay budowlane (drewno). Do czasu wybudowania nowego domu mode
maestwo miao czasowo zamieszkiwa u jednych z rodzicw (byo to ustalane w trakcie
negocjacji). Po okresie narzeczestwa ustalano dat lubu i wesela. Na wstpie ustalano skad
osb funkcyjnych wesela oraz goci. Najwaniejszymi weselnikami byli starosta i starocina.
Panna moda wybieraa sobie kilka druek, a pan mody kilku drubw. Wrd wybranych bya
starsza druka i starszy druba. Na dwa tygodnie przed weselem panna moda i jej starsza
druka, ubrane w pikne stroje ludowe, odwiedzay wszystkie domy w Uluczu, a czsto i poza
Uluczem. W czasie tych odwiedzin obie panny nisko si kaniay gospodarzom proszc
o bogosawiestwo na nowej drodze ycia. Te dwie panny nazywano mdkami (moodycie).
W zalenoci od zamonoci gospodarzy panna moda otrzymywaa od nich jaki podarek,
najczciej pienidze. Od odwiedzanych krewnych panna moda otrzymywaa wiksze sumy
pienidzy. Wedug starego zwyczaju bya to pomoc dla modej pary na now drog ycia. Czy
nie by to pikny zwyczaj?
W ustalonym terminie odbywa si lub i wesele. W przededniu uroczystoci
weselnych, w porze wieczorowej, drubowie wraz z orkiestr odwiedzali starost i starocin
wesela, starszego drub i starsz druk oraz niektrych ssiadw w ich domach i tam skadali
oficjalne zaproszenia na lub. Gospodarze odwiedzanych domw czstowali przybyych
kieliszkiem wdki a orkiestra w tym czasie graa marsza. Wynajci muzykanci nocowali u pana
modego i z nastaniem witu orkiestra przygrywaa wszystkim przybywajcym gociom
weselnym. Kady przybywajcy go wpaca orkiestrze datek pieniny. Po tej ceremonii
ustawia si przed domem pana modego korowd weselny, ktry wyrusza pieszo do panny
modej. Na czele korowodu maszerowa starosta trzymajc w rku udekorowan wstkami
lask. Za nim sza orkiestra, a za orkiestr, w asycie dwch druek, szed pan mody i reszta

15

goci. Za korowodem weselnikw sza zgraja ciekawskich dzieciakw. Po przybyciu


weselnikw pod dom panny modej nastpowaa ceregielia dobijania si do drzwi domu, ktre
byy zamknite. Rodzice panny modej pytali, po co tu przybylicie itp., po czym otwierano
drzwi i wpuszczano do domu starost i drubw. Drubowie wyprowadzali przed dom pann
mod, ktra w ich asycie wczaa si do korowodu. Nastpnie cay ten szyk maszerowa do
cerkwi, gdzie odbywaa si uroczysto zalubin. Po lubie modzi maonkowie wraz
z wszystkimi weselnikami ruszali pieszo do domu panny modej na przyjcie weselne. Gocie
usadawiali si na awach za stoami ustawionymi przy trzech cianach pokoju, po czym
spoywali suty obiad. Po obiedzie druba przynosi w litrowej butelce wdk i jeden kieliszek
o maej pojemnoci. Pierwszy kieliszek wypija druba i po napenieniu podawa ssiadowi.
Butelka i kieliszek wdroway przez ca dugo stou. Oj! Trzeba byo dugo czeka, a
butelka i kieliszek wrc na pocztek stou. W czasie popijania wdki piewano rne
piosenki, zarwno ruskie jak i polskie. Po kadej piosence orkiestra graa melodi tej piosenki.
By zwyczaj piewania rnych przypiewek dedykowanych rnym osobom. Sowa
przypiewek byy wymylane na poczekaniu, a ich tre bya uszczypliwa i czsto sprona.
W rewanu, osoba, ktrej tre ta dotyczya odpowiadaa przypiewk jeszcze bardziej
uszczypliw. Po kadej przypiewce orkiestra zagrywaa jej melodi. Podam tu przykad takiej
przypiewki na weselu mojej kuzynki Hani (Rusinki) dedykowanej jednemu czonkowi
orkiestry z Borownicy, panu Rychlickiemu, ktry gra w orkiestrze na trbce. Jej tre
brzmiaa: Gdzie ty jedziesz Rychlicki, do Dynowa po pi, id ty gupi achmanie i w Uluczu
dostaniesz. Przypiewki piewano na znane melodie.
Tace odbyway si w stodole na klepisku przy wietle lamp naftowych lub na
podwrzu domu panny modej, na zbudowanej z desek estradzie. Taka zabawa trwaa do
pnych godzin nocnych, po czym weselnicy rozchodzili si do swoich domw na nocleg.
Rano ponownie zbierali si u panny modej, skd identycznie jak w dniu poprzednim
uformowany korowd maszerowa do modego onkosia, gdzie odbyway si poprawiny. Na
kocu korowodu jechaa furmanka z wianem modej ony. By zwyczaj, e drubowie zabierali
z domu rodzicw modej matki rne przedmioty codziennego uytku (garnki, sztuce,
talerze, masielniczk i podobne rzeczy). Po takiej imprezie dom rodzicw panny modej by
czsto doszcztnie ogoocony. Takie byy prawa tradycji. Nieco inaczej wygldaa impreza,
gdy mody zi mia zamieszkiwa po lubie u swoich teciw. Byo takie powiedzenie
w Uluczu, e kto wyda za m kilka crek, ten pozostawa dziadem.

16

W roku 1937 wychodzia za m najstarsza crka mojej ciotki Katarzyny Polaskiej


Milka, a w roku 1938 druga z jej crek, Hania. Na obydwu weselach starost by mj ojciec. Ja,
omiolatek, obserwowaem jako gapowicz cay przebieg obu tych wesel. Rozpieraa mnie
duma, e mj ojciec kierowa caoci ceremonii, w szczeglnoci gdy szed na czele orszaku
weselnego z udekorowan lask. Na obu weselach maszerowaem wraz ze zgraj dzieciakw
na kocu korowodu weselnego. Podobne ceremonie odbyy si jeszcze w Homczy, w roku
1946, gdy wychodzia za m moja siostra Paulina. Na tym weselu byem ju modym drub.
Pogrzeby

Osoby w starszym wieku ju wczeniej przygotowyway si do odejcia z tego wiata.


Obowizek pochwku spoczywa na potomku, ktry mia dziedziczy spadek po rodzicach.
Poniewa pogrzeb by obrzdkiem kosztownym, zapobiegliwi dziadkowie mieli zawsze na ten
cel jakie rodki materialne, ktre miay pomc potomkowi w opaceniu pogrzebu. Trzymano
wiec dodatkowo jedn sztuk byda (krow), ktr na ten cel sprzedawano. Na strychu
gromadzone byy deski do wyrobu trumny, a w kufrze przygotowane byo pogrzebowe
odzienie. Niektrzy mieli na strychu ju gotowe trumny. Przygotowania te byy podobne do
opisw Wadysawa St. Reymonta w powieci Chopi. Zmar osob obmywano wod,
mczyznom golono twarz, ubierano w przygotowane odzienie i wkadano w trumn ustawion
na katafalku w gwnym pokoju domu. Przy tak uoonym nieboszczyku czuwali
nieprzerwanie przez dwie doby krewni i ssiedzi. Przy zamoniejszym zmarym czuwao
znacznie wicej osb ni przy ubogim. Trzeciego dnia od mierci danej osoby odbywaa si
ceremonia pogrzebowa. Do domu zmarego przyjeda swoj karet ksidz i po wejciu do
izby, w ktrej lea zmary rozpoczynaa si do duga modlitwa. Po zamkniciu trumny
zmarego wynoszono na podwrze. Tu trumn wkadano na specjaln lektyk i nakrywano
czarnym caunem (jeden z mieszkacw Ulucza - Kysz mawia, e nie boi si mierci lecz
tej czarnej pachty). Na podwrzu zmarego formowa si kondukt pogrzebowy. Na czele jecha
w karecie ksidz z diakiem, za nim czterech mczyzn nioso na lektyce trumn, a za lektyk
sza najblisza rodzina i pozostali aobnicy. Tak uformowany kondukt zmierza na cmentarz
przycerkiewny na grze Dbik. Po mszy w cerkwi nastpowa pochwek, podczas ktrego nad
grobem zmarego ksidz wygasza mow. W czasie caego przemarszu konduktu i w czasie
pochwku biy wszystkie dzwony w cerkwi. Za pogrzeb trzeba byo opaci ksidza, diaka,
dzwonnika i grabarza. Po pochwku zapraszano krewnych i ssiadw na styp, ktra odbywaa
si w karczmie u yda Borucha. Opisany przebieg pogrzebu odnosi si do przecitnie
zamonego parafianina. Podczas pochwku biedaka trumn wieziono na furmance, a ksidz

17

przyjeda tylko do cerkwi dla odprawienia mszy i pochwku. Za pochwek pacio si


ksidzu przed pogrzebem. Polacy z Ulucza byli chowani na cmentarzu z Borownicy lub
w Uluczu. Dawniej, gdy Polacy z Ulucza naleeli do parafii w Mrzygodzie, ich pochwek
odbywa si na cmentarzu mrzygodzkim lub w Uluczu. W pochwku Polaka w Uluczu brao
udzia dwch ksiy grekokatolicki z Ulucza i rzymskokatolicki z Borownicy lub
z Mrzygodu. Moi przodkowie Zieleccy zostali pochowani: pradziadek Adolf w Mrzygodzie,
prababcia Maria (Rusinka) w Uluczu, dziadek Mikoaj i babcia Julia w Uluczu, za ojciec mj
Jzef i matka Pelagia w Mrzygodzie.
Zabobony

Od zarania istnienia Ulucza mieszkacy wsi wierzyli gboko w czary, wrby,


zaklcia, istnienie czarownic i duchw zmarych. W istnienie czarownic niektrzy ludzie
w Uluczu wierz do dnia dzisiejszego. Wierzono i wierzy si nadal, e czarownice zabieraj
mleko krowom ssiadw i sprowadzaj na zwierzta domowe rne choroby. Jedono do
rnych wrek i wrbitw aby ci mogli wskaza czarownic w ich ssiedztwie. Niektrzy
mieszkacy Ulucza sprowadzali do siebie wrbitw, ktrzy zabezpieczali ich obory przed
dziaaniem czarownic i wskazywali oglnikowo w jakim rejonie znajduje si czarownica.
Po takich odwiedzinach wrbitw paday podejrzenia i pomwienia na ssiadw, z czego
wynikay do powane ktnie i awantury. Zagorzali przeciwnicy czarownic jedzili do
jakich zakonnikw w Przemylu, skd przywozili draetki o nazwie wiato. Draetki te
wkadano do wywierconych w obach i rogach krw otworw, ktre nastpnie klinowano
drewnianymi kokami. Dni Wielkiego Czwartku i Wielkiego Pitku uwaano za dni czarownic.
W tych dniach polowano na czarownice, ktre miay w tym czasie jakoby zbiera porann ros
oraz zabiera noc ze stod siano lub som do czarodziejskich praktyk. Starzy ludzie
opowiadali jak to dawniej jedono do zamku w Zauu, gdzie zawierano z diabami kontrakty,
w ktrych diaby zobowizyway si do pomocy w szybkim wzbogaceniu si danej osoby. Za
tak pomoc diaby miay zabiera po mierci tej osoby jej dusz. Podpisujcy t umow mia
odda diabu sw dusz w chwili gdy zakoczy budow caego swego gospodarstwa. Std te
w takim gospodarstwie zawsze co si budowao. Wskazywano nawet w Uluczu osoby, ktre
taki kontrakt z diabami podpisay. Byli to pracowici i zaradni gospodarze, ale w oczach
nierobw i ciemniakw nie mona byo dorobi si bogactwa bez pomocy diaba.
O duchach zmarych mwio si w Uluczu powszechnie. Jeszcze jako dzieciak, sam
nasuchaem si duo opowiastek o duchach, ktre przekazywane byy w moim domu przez
ssiadw kupujcych u nas wyroby tytoniowe. Po zakupie tytoniu rozsiadali si oni w pokoju,

18

w ktrym ojciec handlowa tym towarem (bya to trafika) i do pnych godzin wieczornych
snuli opowieci, jak to bezporednio spotykali si z duchami. W okresie midzywojennym,
w starym domu w Uluczu ya samotna wdowa, ktr w kad noc odwiedza zmary m
i w zoliwy sposb jej dokucza. Kobieta prosia ssiadw, aby pomogli jej odpdzi
nieznonego ducha. Ssiedzi niezmiennie czuwali u niej w nocy, ale w czasie ich pobytu
u wdowy duch si nie pojawia. Zainteresowa si t spraw miejscowy ksidz, ktry
w mieszkaniu nkanej kobiety odprawi naboestwo i poprosi ducha aby da spokj swojej
byej onie. I faktycznie, duch si wicej nie pojawi. W pierwszej poowie XIX wieku do
pewnej wdowy przychodzi jej zmary m i z ni sypia. Kobieta zasza w ci i urodzia
dziecko, ktre nie miao oczu ani rk, a jego ciao byo gbczaste. Takie to byy opowieci,
a ludzie w Uluczu wicie w to wierzyli.
Daniny

Funkcjonowao w Uluczu jakie dawne prawo cerkiewne, wedug ktrego parafianie


mieli obowizek skadania ksidzu daniny w postaci snopw zboa. Wielko tej daniny
zaleaa od powierzchni gruntw. Po niwach jechay przez wiosk drabiniaste wozy ksidza
oraz ekonom majtku parafialnego z wykazem wielkoci daniny przypadajcej na dany numer
domu. Chopi wynosili snopki na pobocze drogi, a parobkowie ksidza adowali je na wozy.
Zebrane snopki zwoono do stod ksidza. Pozostao mi w pamici zdarzenie, jak staruszka
Firycha i jej kaleki syn wynosili takie snopki dla ksidza. Bya to bardzo biedna kobieta
mieszkajca jeszcze w tym czasie (1938 r.) w kurnej chacie. Byo to co haniebnego. Nawet
mj ojciec przez pewien czas oddawa ksidzu snopki od pola, ktre byo wianem mojej mamy.
Po trzech latach przesta oddawa ksidzu ruskiemu tak danin. Ksidz Orest Sotykiewicz
grozi ojcu, e pozwie go do sdu, ale ojciec mj grob zignorowa. Byy roczne daniny dla
wiejskiego stra i dzwonnika. Do obowizkw wiejskiego stra naleao pilnowanie w nocy
obej chopskich. Rzetelno jego pracy sprawdzaa policja. Dzwonnik zbiera danin za
rozpdzanie, za pomoc dwiku dzwonw z dzwonnicy cerkiewnej, chmur burzowych. Przy
zblianiu si do Ulucza takich chmur dzwonnik bieg na Dbnik i uruchamia cerkiewne
dzwony. Byy te dobrowolne daniny ytniej somy na pokrycie dachw domw nowoecw
i pogorzelcw. Dawano te drobne datki dla licznych ebrakw. Innym piknym zwyczajem
bya pomoc nowym rodzinom przy budowie ich domw. Pomagano przy cince drzew w lesie
i zwoeniu ich na plac budowy. Tak sam pomoc wiadczono bezpatnie pogorzelcom. Nie
odmawiano pomocy przy pracach polowych wiekowym i samotnym osobom, a take biednym
wdowom z nieletnimi dziemi.

19

W takim oto Uluczu utworzona zostaa, w


pierwszej poowie XIX wieku, nowa rodzina
Zieleckich. Przedstawienie opisu tej rodziny
i pocztku jej funkcjonowania w Uluczu uznaem
za niezbdne, gdy w toku dalszych opisw
mojego ycia bd si czsto powoywa na
oddziaywania czonkw tej rodziny na los mj
i mojej rodziny.

Rd Zieleckich w Uluczu
Rd Zieleckich wymienia w swoim
herbarzu Bartosz Paprocki. Podaje on, e jeden
z Zieleckich bra udzia w bitwie pod Pskowem
pod wodz krla Stefana Batorego. W opisie tego
rodu podaje, e siedzib Zieleckich bya wie
Zielecin, w rejonie Sieradza.

Rys. 3 Herb rodu Zieleckich Doliwa

Rd Zieleckich piecztowa si herbem Doliwa (rys. 3). W innych opisach rodw


szlacheckich s wzmianki, e Zieleccy zawsze brali czynny udzia w wojnach prowadzonych
przez Rzeczpospolit. Wielu z nich gino na polach bitewnych, std te nazwiska Zieleckich
s rzadkoci na terenie Polski. Przykadem patriotyzmu tego rodu jest udzia trzech braci
Zieleckich w wojnie napoleoskiej w szeregach armii polskiej dowodzonej przez ksicia Jzefa
Poniatowskiego.. W roku 1809, w bitwie stoczonej koo Rybotycz (Galicja) z wojskami
austriackimi, dwch braci Zieleckich polego a trzeci z nich zosta ciko ranny. Rannym
legionist zaopiekowaa si szlachta galicyjska. Tym rannym by mj przyszy prapradziadek
Wiktor Zielecki. Wyleczony w przemyskim szpitalu, ulokowa si w Dubiecku, obok
Przemyla, gdzie zaoy rodzin. Mia troje dzieci: Jana, Jadwig i Adolfa. Najstarszy syn Jan
pracowa w majtkach dworskich jako ekonom. By bezdzietny. Jadwiga zostaa on sdziego
z Dubiecka. Adolf, najmodszy z rodzestwa, mj przyszy pradziadek, wyuczy si zawodu
mistrza budowy powozw.
Swj pierwszy warsztat zaoy w majtku klasztornym w miejscowoci Stara Wie,
obok powiatowego miasta Brzozowa. Tam produkowa rnego typu powozy dla okolicznej
szlachty. Materia drzewny do produkcji powozw pozyskiwa z lasw w miejscowoci Ulucz,
odlegego od Starej Wsi o okoo 30 kilometrw. Rosy tam dorodne buki, dby, akacje, jesiony,

20

graby oraz drzewa iglaste. Tu wanie, mj pradziadek Adolf z grup swoich pracownikw
pozyskiwa potrzebny mu materia drzewny. Noclegi i wyywienie dla swoich pracownikw
zaatwia pradziadek u miejscowych chopw. Sam pradziadek lokowa si, co roku, u modej
wdwki Marii Sawczak. Bya to chyba najbogatsza kobieta w caym Uluczu. Jako jedynaczka,
odziedziczya cay majtek po swym ojcu i drugi, podobny majtek po swej matce. Oba te
majtki znajdoway si blisko siebie, na Krajnikach (rys.1). Ponadto Maria odziedziczya cay
majtek po swym, zmarym w modym wieku, pierwszym mu. Majtek ten znajdowa si na
drugim kocu Ulucza, od strony Gruszwki. Kady z tych majtkw mia do obszerny dom
mieszkalny, budynki gospodarcze oraz po okoo 8 ha ziemi. Tak bogata, moda wdwka
o nieprzecitnej urodzie, bezdzietna, przypada do gustu mojemu przyszemu pradziadkowi.
W roku 1844 odby si ich lub. W ten sposb powstaa nowa rodzina Zieleckich w Uluczu.
Z maestwa Marii i Adolfa urodzio si picioro dzieci: trzech synw (Micha,
Mikoaj i Jzef) i dwie crki (Maria i Katarzyna). Prababcia Maria cakowicie
podporzdkowaa si swemu mowi. Pradziadek Adolf dysponowa wszystkimi dochodami
z majtkw Marii. W jednym z majtkw Marii urzdzi pradziadek Adolf nowy warsztat
produkcji powozw, ktry przynosi spore dochody. Do okuwania stalowymi elementami
drewnianych czci produkowanych powozw zatrudni pradziadek kowala Jasiskiego. Na
ogrodzie prababci Marii zbudowa pradziadek, dla kowala, kuni i dom mieszkalny. Po
zakupy materiaw metalowych, do produkcji powozw, jedzi pradziadek do Sanoka,
odlegego od Ulucza o 21 kilometrw. Transportem zakupionych materiaw zajmowali si
sucy pradziadka. Sam pradziadek podrowa zawsze na osiodanym wierzchowcu.
Z podry do domu wraca przewanie podpity. W drodze z Sanoka odwiedza trzy lub cztery
karczmy. yd karczmarz wprowadza pradziadowego wierzchowca do stajni, karmi go,
a pradziadek w tym czasie zabawia si przy kieliszku. Bywalcom karczmy stawia kolejki, za
co by bardzo przez nich lubiany. Wracajc ktrym razem, w porze nocnej, z Sanoka
przekracza San w brd. Nie zauway, e poziom wody w Sanie znacznie si podnis. Ko
prawdopodobnie potkn si w gbokiej wodzie, pradziadek spad z niego i uton. Rano
doniesiono prababci, e osiodany ko pradziadka chodzi po polu, obok Sanu. Po dwch dniach
poszukiwa wyowiono zwoki topielca. Pradziadek Adolf zosta pochowany w roku 1872, na
cmentarzu katolickim w Mrzygodzie, odlegym od Ulucza o 8 kilometrw. W chwili mierci
pradziadek mia 59 lat. Prababcia Maria pozostaa po raz drugi wdow.
W roku 1880 oeni si redni syn Mikoaj. Jego on zostaa Julia Choma ze wsi
Raczkowa. Od tego roku razem z prababci Mari zamieszkiwali, oprcz syna Mikoaja

21

z synow Juli, dwie crki, Maria i Katarzyna oraz najstarszy syn Micha i najmodszy syn
Jzef. W roku 1884 odbya si w Uluczu akcja wadz austriackich, zakadania ksig
wieczystych. Prace te prowadzili geodeci i urzdnicy powiatowi z Brzozowa. W toku
kilkumiesicznej pracy sporzdzono dokadne mapy gruntw caego Ulucza, a nastpnie
ustalono dotychczasowych ich wacicieli. Na skutek pomyki urzdnikw przypisano majtek,
zamiast Marii Zieleckiej (prababci), Julii Zieleckiej, onie Mikoaja. Nie jest wykluczone, e
w tej sprawie macza palce mj przyszy dziadek Mikoaj. Niezalenie, kto by winowajc tego
przykrego zdarzenia, prababcia Maria zostaa bardzo skrzywdzona. Jej protesty nie odniosy
adnego skutku. Pozostae dzieci Marii i Adolfa zostay pozbawione prawa do dziedziczenia
majtku po swojej matce. Najstarszy syn prababci Micha przebywa w tym czasie na
Wgrzech. Dowiedziawszy si o losie majtku jego matki, nie powrci ju z Wgier. Tam
zaoy rodzin i dorobi si niewielkiego majtku. Jego redni syn Wiktor odwiedzi, w roku
1930, mojego ojca w Uluczu, gdzie zapozna si z dziedzictwem swego ojca Michaa. Starszy
syn Michaa Stefan Zielecki wyjecha do USA, gdzie dorobi si pokanego majtku. Mieszka
w Miami na Florydzie. W roku 1954 odwiedzi go brat mojego ojca Wadysaw, ktry rwnie
mieszka w USA. Trzeci syn Marii i Adolfa Jzef, odbywajc sub wojskow w Pradze,
zapozna tam dziewczyn i z ni si oeni. Dziewczyna ta odziedziczya po swych rodzicach
restauracj w Pradze. Jzef zatrudni si w fabryce wagonw. Do Ulucza nigdy nie przyjecha.
Zmar w 1947 roku w Pradze, nie pozostawiajc po sobie potomstwa. Spadkobierc jego
majtku zosta Wiktor, syn jego brata Michaa z Wgier. Pozostae dwie crki Marii i Adolfa,
pozbawione posagu, wyszy za m za wdowcw. Maria za Patulaka z Homczy a Katarzyna za
Strzak z odziny. Prababcia Maria, pozbawiona wasnego majtku, rozchorowaa si
i wkrtce zmara.
Jedyn wacicielk caego majtku Zieleckich w Uluczu zostaa bezprawnie moja
przysza babcia Julia Zielecka (Choma). W roku 1895, w wieku 39 lat zmar mj dziadek
Mikoaj, pozostawiajc po sobie troje nieletnich dzieci: Karolin, Wadysawa i Jzefa. W roku
1898 babcia Julia wysza po raz drugi za m za Grzegorza Pilipa, mieszkaca odziny. Z tego
maestwa urodzio si troje dzieci: Wiktoria, Piotr i Stanisaw. Nowy gospodarz traktowa
dzieci z pierwszego maestwa babci jak niepotrzebne przedmioty. Najstarsza z rodzestwa
dzieci Julii i Mikoaja, Karolina, wysza za m za wdowca z odziny Stefana Bagana.
Modszy brat Karoliny Wadysaw, urodzony w 1891 roku, bity i poniewierany przez ojczyma
Pilipa, tua si jako parobek u bogatych chopw. Majc 16 lat zatrudni si, jako parobek,
w miejscowym dworze. W roku 1909, w wieku 18 lat, wyjecha do USA. Podr opacia

22

matka Julia. Tam w Ameryce stryjek oeni si z dziewczyn z Ulucza, ktra wyjechaa do
Ameryki dwa lata pniej ni stryjek. Z tego maestwa urodzio si omioro dzieci (cztery
crki i czterech synw). Po doroniciu, wszystkie dzieci stryja opuciy swoich rodzicw,
podejmujc prac poza rolnictwem. Dwch synw stryja Wadysawa brao udzia w wojnie
koreaskiej. Jeden z nich, Stanisaw, zosta w Korei ciko ranny. Jedna z crek stryja,
Wiktoria, odwiedzia w 1970 roku Ulucz, miejsce urodzenia swojego ojca. Najmodszy syn
z rodzestwa dzieci Julii i Mikoaja, Jzef, mj przyszy ojciec pozosta w Uluczu przy matce
i ojczymie. Ojczym Pilip traktowa mojego ojca agodniej ni jego starszego brata Wadysawa.
Ju jako mody chopak, ojciec mj odkry niespodziewane rdo finansowe we wasnym
domu. Ojczym Pilip wiksz cz dochodw z gospodarstwa chowa na strychu, za somian
strzech oraz w oborze za obami krw. Poniewa tych schowkw byo coraz wicej, tote, po
pewnym czasie, zapomina stary Pilip gdzie te schowki si znajduj. Ojciec mj, Jzef,
chodzc po strychu zauway lady w pokryciu dachowym. Wkadajc rk w zauwaone lady
w dachu, wyj stamtd zawinity w chust plik banknotw. Cz tych banknotw zabiera
ojciec dla siebie, reszt wkada w poprzednie miejsce. Ten proceder uprawia ojciec przez
wiele lat, odkrywajc coraz wicej takich schowkw. Za zdobyte pienidze kupowa sobie
ojciec modne odzienie oraz wydawa je na rozrywki w karczmie u yda Borucha. Mia wielu
dobrych kolegw, z ktrymi trwoni zdobyte pienidze. Zawsze by elegancko i modnie
ubrany i z laseczk w rku (taka bya wwczas moda) zdobywa serca miejscowych dziewczt.
Dziwnym si wydaje, e ojczym i matka nie dociekali, skd chopak bierze fundusze na modne
ubiory. W roku 1912 zapozna ojciec o dwa lata modsz dziewczyn z ruskiej rodziny - Hani.
W rok pniej Hania wyjechaa do Ameryki. Matka Hani pocieszaa ojca, e ma jeszcze dwie
modsze crki, i moe sobie wybra jedn z nich. Wybr pad na Pelagi urodzon w 1898
roku. W tym czasie Pelagia miaa 16 lat. Po krtkim narzeczestwie wybucha pierwsza wojna
wiatowa. Ojciec mj zosta powoany do armii austriackiej. W Uluczu pozostawi ojciec
ukochan dziewczyn by walczy za Najjaniejszego Cesarza Franciszka Jzefa. Po krtkim
przeszkoleniu jego 18 puk piechoty zosta wysany, w padzierniku 1914 r., na front.
W wielkiej bitwie (raczej rzezi) pod Limanow ojciec zosta, w jednym ze szturmw na
bagnety, dwukrotnie ranny. W czasie biegu do szturmu, po wystrzale z karabinu, odpad le
naoony na karabin bagnet. Chwyci wic ojciec karabin za koniec lufy i jak maczug
odpdza od siebie Moskali. W toku tej walki, jeden z Moskali wymierzy cios bagnetem
w pier ojca. Cios ten ojciec odbi swoim karabinem i zamiast piersi, bagnet przebi na wylot
przedrami prawej rki. Po drugim uderzeniu kolb karabinu Moskal pad na ziemi, a jego

23

karabin zosta wyrwany z rki ojca przez innego onierza. Po rzuceniu swego karabinu, ojciec
wycofa si z bitwy, podtrzymujc zranion praw rk drug zdrow. Po kilku minutach zosta
ojciec trafiony odamkami szrapnela w prawy bark zranionej wczeniej rki. O wasnych siach
dotar do punktu opatrunkowego, gdzie prowizorycznie zabandaowano mu rany. Rannych
onierzy ukadano na podogach chat gralskich. Przez ca noc lea ojciec, wraz z innymi
rannymi onierzami, na wycielonej som pododze. Rano zjawi si sanitariusz i butem
sprawdza, ktry ranny jeszcze yje. Ojca uznano za nieywego, ale ostatkiem si ojciec si
poruszy i w ten sposb zosta uratowany. Z chaty przewieziono ojca do szpitala w ywcu. Tu
przeszed pierwsz operacj, polegajc na pozszywaniu ran. Nastpnie przewieziono go do
szpitala w Wiedniu. Tutaj by kilkakrotnie operowany ale rana w barku nadal si nie goia.
Chciano amputowa praw rk, ale ojciec si na to nie zgodzi (jeszcze w tym czasie pytano
o zgod rannego). Chyba szpital nie posiada aparatu do przewietlania, bo dopiero po kolejnej
operacji stwierdzono, e w barku znajduj si trzy odamki szrapnela. Leczenie trwao 11
miesicy (Wiede, Tyrol). Nastpnie udzielono ojcu miesicznego urlopu (nadal by
onierzem). Do Galicji nie mona byo jecha, gdy panowaa tam jaka epidemia. Postanowi
wic spdzi urlop u swojego stryja Jzefa w Pradze. Przez wikszo dnia przesiadywa ojciec
w restauracji, ktrej wacicielk bya ona stryja. Jeden stolik w lokalu by stale
zarezerwowany dla mojego ojca. Po pracy w fabryce wagonw, stryj ojca pomaga onie przy
obsudze bufetu. Stryj namawia mojego ojca, a swojego bratanka, aby na stae pozosta u niego
w Pradze, gdy stryj ojca by bezdzietny. Ojciec postanowi jednak wrci do Ulucza, gdy
matka Julia, w korespondencji listownej, prosia go o to. W listach pisaa, e tu, w Uluczu, jest
jego ojcowizna i do niej powinien wrci.
W 1916 roku, jako inwalida z utrat 50 % zdrowia, ojciec wrci do Ulucza. Faktem
tym bardzo si zmartwi ojczym Pilip. By on przekonany e ojciec mj wojny nie przeyje.
Prawa rka ojca bya krtsza i mg ni wykonywa tylko ograniczone ruchy. Narzeczonej
ojca, Pelagii, odradzano, aby za takiego kalek nie wychodzia za m. Rad tych moja przysza
matka nie usuchaa i w 1918 roku odby si lub moich przyszych rodzicw. Po lubie
nowoecy zamieszkali w domu ojca na Krajnikach. W tym samym roku, tu po lubie, ojciec
zgosi si ochotniczo do organizowanych w Brzozowie Legionw Polskich. Komisja lekarska
odmwia wcielenia go do wojska, gdy inwalidztwo na to nie pozwalao. Mimo to ojciec
nalega, e moe suy w taborach jako furman, lecz jego proba nie odniosa skutku. Tak
wic, pozostao mu wrci do domu jako cywil. W domu atmosfera stale si pogarszaa. Pod
wpywem ojczyma Pilipa, babcia Julia wycofaa si z obietnicy zapisania majtku mojemu

24

ojcu. Doszo do tego, ze ojciec, ostatni potomek Zieleckich z Ulucza, nie mia prawa wchodzi
na pola nalece do rodziny Zieleckich. Motorem tych szykan by stary Pilip i jego dzieci.
Postpowanie mojej babci Julii nie podobao si jej siostrom z Raczkowej. Namwiy
one ojca, aby przyjecha ze swoj matk z wizyt do nich. Babcia chtnie pojechaa, wraz
z moim ojcem i matk, w odwiedziny. Za pienidze ojca, ciotki zorganizoway sute przyjcie.
Gdy babcia troch sobie podpia, siostry przekonay j, aby pojechaa do notariusza w Sanoku
i zapisaa ojcu poow majtku w Uluczu. Pocztkowo babcia Julia opieraa si tej propozycji,
w kocu jednak pojechaa do Sanoka i u notariusza dokonaa zapisu. Warunkiem jednak byo
zapacenie przez ojca, 200 dolarw jego przyrodniej siostrze Wiktorii, jako jej posag od matki.
W owym czasie warto dolara wynosia 9 zotych polskich. Zapisu dokonano w roku 1926.
Babcia Julia bya przekonana, e zapis ten bdzie niewany, gdy zosta dokonany w innym
powiecie (Ulucz nalea do powiatu brzozowskiego i tam byy przechowywane ksigi
wieczyste Ulucza). Poprosia moich rodzicw, aby w zapis zachowa w tajemnicy przed
starym Pilipem i jego dziemi. Przypadkowo stary Pilip dowiedzia si o zapisie w Sanoku
i w odwecie zapisa swj majtek na odzinie swemu najmodszemu synowi Staszkowi. W ten
sposb pozbawi si na przyszo rodkw do ycia. Po mierci, w 1930 roku, babci Julii,
adne z jego dzieci nie chciao go wzi na utrzymanie. Po wybudowaniu, w 1926 roku, przez
mojego ojca wasnego domu, stary Pilip poprosi, aby przyj go on do siebie. Ojciec si na to
zgodzi. Przez pewien czas ojczym zachowywa si poprawnie. Kiedy jednak stwierdzono, e
wynosi on z naszego domu rne rzeczy do swoich synw, poproszono go o opuszczenie
domu. Los wiekowego ju Pilipa by okrutny. Prbowa zamieszkiwa u syna Piotra, ktry
otrzyma w zapisie od babci Julii drug poow majtku po rodzinie Zieleckich. Po pewnym
czasie synowa Maria, ona Piotra, wyrzucia tecia Pilipa na podwrze. Powdrowa wic do
swej crki Wiktorii, ale i tam dugo nie przebywa. Znw wrci do syna Piotra, itd Chyba
los zemci si na nim, za krzywdy wyrzdzone pasierbom. Po wysiedleniu mojej rodziny
i rodziny Piotra, w 1940 roku, na wschd, stary Pilip zamieszka u swego syna Stanisawa.
Zmar w 1943 roku. Pochowany zosta na cmentarzu w Borownicy. Od 1933 r. moja rodzina
skadaa si ju z rodzicw i piciorga dzieci (Wadysaw ur. w 1919 r., Paulina ur. w 1922 r.,
Wanda ur. w 1927 r., Bronisaw ur. w 1930 r. i Alek ur. w 1933 r.)
Na zakoczenie opisu rodu Zieleckich przedstawi krtki opis pochodzenia mojej
mamy Pelagii. Mama pochodzia z rodziny ruskiej i bya wyznania grekokatolickiego. Jej
ojciec, a mj drugi dziadek, Grzegorz Gulaczek zmar w 1916 roku. Matka mojej mamy Maria,
druga moja babcia, zmara w 1937 roku. Bya to cudowna kobieta. Nigdy nie wymwia sowa

25

przeklestwa. Bya gboko religijna i przestrzegaa przesadnie wszelkich postw. W pitki nie
spoywaa adnych posikw. Bardzo j kochalimy, a ona nas.

26

27

W kade wita Boego Narodzenia przebywaa u nas. Ona witowaa Boe


Narodzenie 13 dni pniej. W drugi dzie Boego Narodzenia w 1937 roku, przebywajc u nas
zostaa wezwana do odebrania porodu w rodzinie ydowskiej (bya domoros poon). Po
odebraniu porodu, poczstowali j ydzi kieliszkiem spirytusu, po ktrym si zakrztusia
i stracia przytomno. Mimo udzielenia jej pomocy, zmara.
Babcia Gulaczek miaa pi crek: Marcel, Katarzyn, Hani, moj mam Pelagi oraz
Zosi. Hania, pierwsza narzeczona mojego ojca, wyjechaa, w 1913 roku, do Ameryki i tam
pozostaa. Marcela, majc 16 i p roku, wysza za m za mieszkaca Ulucza, Szlachtycza.
Z Katarzyn oeni si Polaski (Polak). W chwili lubu Kasia miaa take 16 i p roku. Zosia
wysza za m za wdowca Dziub. Wszystkie siostry mamy (oczywicie za wyjtkiem Hani)
mieszkay w Uluczu.
Przykad zwizkw maeskich w rodzinie mojej mamy, gdzie dwie siostry wyszy za
m za Polakw, wiadczy o tym, e w owym czasie nie byo konfliktw na tle
narodowociowym. Mieszane maestwa w Uluczu byy w tym czasie powszechne. By
zwyczaj, e w maestwach, w ktrych ojcem by Polak a matk Rusinka, ich synowie byli
chrzczeni w kociele, a crki w cerkwi. W przypadku gdy ojcem by Rusin a matk Polka byo
odwrotnie. Ten sam zwyczaj dotyczy uczszczania dzieci na lekcje religii w szkole. Zgodnie
z tym zwyczajem, mj najstarszy brat Wadek by ochrzczony w kociele rzymskokatolickim
w Borownicy, a siostra Paulina w cerkwi grekokatolickiej w Uluczu. W 1926 roku moja matka,
nie chcc mie mieszanych dzieci, przesza na wyznanie rzymskokatolickie. Swoj metryk
urodzenia oraz crki Pauliny przeniosa z cerkwi w Uluczu do kocioa w Borownicy.
Pozostae moje rodzestwo byo chrzczone w kociele. Pragn tu podkreli, e nikt mojej
mamy do tego posunicia nie namawia.
Po zmianie religii moja mama staa si prawdziw patriotk Polski. T polsko
potwierdzia w czasie okupacji niemieckiej, wybierajc polski dowd tosamoci (kenkart)
wydawany przez okupanta. Pozostae ony Polakw rusiskiego pochodzenia w Uluczu
wybray kenkarty ukraiskie, na ktrych wydrukowana bya, na ostatniej stronie, duych
rozmiarw litera U.

28

Rozdzia II. Zarys historii Ulucza od pierwszej wojny wiatowej


do 1947 r.
Narodziny nacjonalizmu ukraiskiego w Uluczu
Na przeomie XIX i XX wieku zorganizowano w Uluczu komrk moskalofilsk. Bya
to organizacja prorosyjska. Jej twrc i prowodyrem by miejscowy grekokatolicki ksidz Orest
Sotykiewicz. Po wybuchu wojny w 1914 roku, wadze austriackie aresztoway wszystkich
czonkw tej organizacji i osadziy ich w obozie internowania Talerhof, niedaleko miasta Graz.
W obozie panoway bardzo surowe warunki bytowania. By to chyba pierwszy w Europie obz
koncentracyjny. Winiowie przykuci acuchami do taczek pracowali przy robotach
ziemnych. Tak przykuci spali razem z taczkami. Po rozpadzie Austro-Wgier do domw
powrcili tylko nieliczni, a wrd nich ksidz Sotykiewicz. Wcignici do tej organizacji
chopi nie orientowali si, w jakim celu organizacja ta powstaa. Aresztowany nasz ssiad
Grzegorz Krajnik (przydomek Zariczny) by bardzo zdziwiony dlaczego go aresztuj
wykrzykiwa on ja jestem moskalofilem. Z chwil utworzenia zrbw Pastwa Polskiego,
zastpiono komrk moskalofilsk rnymi organizacjami ukraiskimi. Tworzeniem komrek
ukraiskich zajli si trzej synowie miejscowego ksidza grekokatolickiego. Najstarszy jego
syn Stefan by szczeglnie wrogo nastawiony do Polski i Polakw. Na bramie wjazdowej do
plebanii przybi gwodziami martw wron a pod ni umieci napis orze polski. W roku
1918 zorganizowano w Uluczu ukraisk zbrojn milicj, ktra praktycznie sprawowaa
wadz nad wsi. Dla pooenia kresu tej rebelii, przyby do Ulucza pododdzia legionistw
polskich, skadajcy si z ochotnikw z rejonu Dydni i Brzozowa. Legionici zakwaterowali si
w budynku wiejskiej kancelarii na Kcie. W czasie niedzielnego poranka, w pobliu miejsca
ich zakwaterowania, zacz si gromadzi tum Ukraicw z Ulucza i ssiednich wiosek.
Wrd tego tumu byo wielu ludzi w charakterze gapowiczw. Bya tam te moja matka, ktra
pniej opowiadaa w domu o tych wydarzeniach. Energiczny dowdca wyprowadzi swych
onierzy przed budynek i nakaza tumowi rozejcie si. Tum jednak niebezpiecznie zblia
si do polskich onierzy. Po trzykrotnym ostrzeeniu oddano salw z karabinw w gr.
Rozwcieczony tum, z widami i siekierami zacz atakowa onierzy. Legionici oddali
w jego kierunku kilka strzaw. Pado trzech zabitych. Tum w panicznym popochu zacz
ucieka. Rozbrojono milicj, a aktywnych napastnikw aresztowano. Wrd aresztowanych by
syn ksidza. Reszta atakujcych ukrya si w lesie. Na prob uluczaskich Polakw, po kilku
dniach, aresztowanych zwolniono. We wsi zapanowa wzgldny spokj. Wadze polskie
zorganizoway w Uluczu Policj Pastwow, ktra zapewniaa we wsi porzdek. Od tej pory

29

nienawi Ukraicw do Polakw zacza wzrasta. Syn ksidza Stefan, organizator rebelii,
zosta z Polski wydalony i zamieszka w Czechach. Do Polski ju nigdy nie wrci. Po usilnych
staraniach ksidza Sotykiewicza, wadze polskie byy skonne zezwoli na powrt jego syna,
ale pod warunkiem, e dwch Polakw z Ulucza podpisze gwarancj, e nie bdzie on
prowadzi dziaalnoci antypolskiej. Nikt z uluczaskich Polakw takiej gwarancji nie by
skonny podpisa. Od roku 1930 dalszego kierowania ruchem nacjonalistycznym w Uluczu
podj si najmodszy syn ksidza Roman. To on zorganizowa we wsi komrk tajnej
Organizacji Ukraiskich Nacjonalistw (OUN). Na szczeblu centralnym organizacj t
kierowali Konowalec, Melnyk i Bandera. W broszurze wydanej we Lwowie w 1929 r. pod
auspicjami OUN pisano: Trzeba krwi dajmy morze krwi! Trzeba terroru uczymy go
piekielnym. Trzeba powici dobra materialne nie zostawmy sobie niczego. Nie wstydmy si
mordw, grabiey, podpale. W walce nie ma etyki! () Kada droga, ktra prowadzi do
naszego najwyszego celu, bez wzgldu na to, czy nazywa si ona u innych bohaterstwem czy
podoci, jest nasz drog. Dla zrealizowania tych hase trzeba byo najpierw rozbudzi
wrd Ukraicw nacjonalizm. W Uluczu tego zadania podj si Roman Sotykiewicz.
Najpierw zorganizowa chr cerkiewny o zabarwieniu nacjonalistycznym. Nastpnie
utworzona zostaa wietlica i czytelnia (Prowita) oraz biblioteka. Zorganizowano prenumerat
prasy ukraiskiej. Na bazie chru cerkiewnego zorganizowa Roman zesp artystyczny, ktry
wystawia przedstawienia o charakterze antypolskim. Swoje przedstawienia zesp prezentowa
w okolicznych wioskach powiatu sanockiego i brzozowskiego, a nawet w samym Sanoku.
Zbudowano w czynie spoecznym boisko sportowe, na ktrym rozgrywano mecze piki nonej.
Przygotowano plac pod budow domu ludowego, na ktry zwoono ju materiay budowlane.
Przygotowania te przerwaa wojna w 1939 r.
W caej wsi rozlegay si piewy ukraiskich patriotycznych piosenek. Modzie
przywdziewaa stroje ukraiskie. Zorganizowano sklepy ukraiskie, tzw. kooperatywy.
W domach nacjonalistw ukraiskich wieszano portrety wasnych bohaterw narodowych
i literatw. Wprowadzono przy spotkaniach pozdrowienie sawa Ukrainie. Wpajano
nienawi do Polakw i Polski. Na wietlic i czytelni (Prowit) udostpni p wasnego
domu mieszkaniec Ulucza Poliwka. wietlica suya zarwno do wystpw artystycznych, jak
i szkoleniu aktywu OUN. Dziaalno OUN w Uluczu bya cile zakonspirowana, a w jej
ramach przygotowywano si do realizacji hase przywdcw szczebla centralnego. Ani policja
polska ani polski wywiad nie rozpracoway do koca tej organizacji w Uluczu, chocia
aresztowania niektrych jej czonkw byy trafne. Dopiero NKWD rozszyfrowa ca OUN

30

w Uluczu i zim 1939/40 r. przystpiono do aresztowania jej czonkw. Aresztowano m.in.


Oleksego Serednickiego, Wodzimierza Poliwk, Teodora Lewkowicza, Marka Pietruszczaka,
Stefana Charydczaka i innych. Prawie wszyscy aresztowani zostali zamordowani
w Samborskim wizieniu w 1941 r. Tylko jeden, Marko Pietruszczak si uratowa. Roman
Sotykiewicz by sprytniejszy, bo przed przybyciem czerwonoarmistw uciek z Ulucza za San
na odzin i tam przey ca okupacj. W roku 1940 sprowadzi Roman do siebie, na stron
niemieck swoich rodzicw z Ulucza. W ten sposb ksidz grekokatolicki Orest Sotykiewicz
opuszczajc swoje owieczki, nad ktrymi mia duchow piecz, pozbawi sw parafi
w Uluczu duszpasterstwa.
W 1938 r. na grze Dbnik Ukraicy usypali kopiec ziemny, a na nim ustawili
brzozowy krzy. Kopiec ten symbolizowa mogi Polski. Starosta z Brzozowa nakaza kopiec
rozkopa, a policja z Ulucza nakaz ten wprowadzia w czyn. Kopiec rozkopano ale po pewnym
czasie, w porze nocnej, mogi Polski ponownie usypano. Ta zabawa trwaa do 1939 r.
W czasie okupacji niemieckiej w roku 1941, wykopano na Dbniku grb i w nim z caym
ceremoniaem pogrzebowym pochowano Polsk. Nad grobem usypali Ukraicy kopiec, na
wierzchoku ktrego ustawili brzozowy krzy. Taki pochwek Polski nazywano panahid.
Pod tym kopcem organizowano imprezy, na ktrych piewano ukraiskie piosenki o pochwku
Polski. Jest wierutnym kamstwem to, co pisz na stronach internetowych Wasyl Czarnecki
i Stefan Czebieniak, e mogia ta bya usypana ku pamici strzelcw siczowych. Od urodzenia
(1930 r.) do 5 kwietnia 1945 r. mieszkaem w Uluczu na Krajnikach i spraw ww. mogiy znam
z autopsji. Wasyl Czarnecki na stronach internetowych wypisuje wiele bzdur. Pochlebia on
sobie, e pochodzi od rodu bojarw kozackich, gdy tymczasem jego przodkowie byli zwykymi
paszczynianymi chopami. Kozakw jego dziadkowie widzieli tylko w 1914 roku, kiedy
armia rosyjska sza przez Ulucz w Karpaty. Rwnie mianuje siebie historykiem i pisze, e
w bitwie pod Wiedniem krl polski Jan III Sobieski mia 20 tys. Kozakw. Jak mona co
takiego pisa. Sobieski naprdce zebra pod Krakowem 27 tys. wojska z Korony (14 tys. jazdy
cikiej i 13 tys. dragonw i piechoty) i nie czekajc nawet na wojska litewskie ruszy szybko
pod Wiede. W jego wojsku nie byo adnych kozakw. Takich bredni i kamstw na stronach
internetu jest bardzo duo napisanych zarwno przez Wasyla Czarneckiego jak i Stefana
Czebieniaka. Napisz o nich na dalszych stronach.

31

ycie spoecznoci polskiej Ulucza w okresie midzywojennym


Chcc zrwnoway nacjonalistyczn dziaalno Ukraicw w Uluczu, wadze gminne
z Dydni i wadze powiatowe z Brzozowa zorganizoway w Uluczu kilka organizacji polskich.
Odtworzono zanik ju stra poarn. Wysano na kurs szkoleniowy komendanta stray
poarnej Mikoaja Polaskiego. W skad stray weszli tylko Polacy, gdy Ukraicy organizacj
t zignorowali. Zakupiono now pomp straack i urzdzano wiczenia gaszenia poarw.
Powoano w Uluczu druyn Zwizku Strzeleckiego, ktrej komendantem zosta Tadeusz
Serwaski z Borownicy. Druyna otrzymaa bluzy, pasy i czapki legionwki oraz karabiny.
Czonkowie druyny szkolili si w ostrym strzelaniu i wiczyli rzut granatem wsplnie ze
strzelcami z Borownicy. W pniejszym okresie zorganizowano Zwizek Szlachty Zagrodowej
oraz Towarzystwo Szkoy Ludowej (TSL). Otwarto uroczycie wietlic i bibliotek.
Pomieszczenia dla ww. organizacji udostpni w swoim dworze w Uluczu dziedzic Dydyski.
Do wietlicy zakupiono radio, ktre w Uluczu byo nowoci. W kad niedziel po poudniu,
czonkowie wszystkich organizacji zbierali si w wietlicy, gdzie suchano radia i wygaszano
pogadanki. Prezesami wietlicy byli kolejno: mj ojciec Jzef Zielecki, Teodor Polaski
i Franek Krowiak. Na zebrania do wietlicy polskiej przychodzili rwnie niektrzy Ukraicy.
W jednej z sal dworu odbyway si czsto wsplne zabawy taneczne, czasami nawet
z bufetami. Takie zabawy z bufetami urzdza najczciej kierownik kopalni nafty
z Witryowa. Z powodu braku pienidzy z bufetu korzystali tylko nieliczni.
Od roku 1936 w okresie wakacji organizowane byy w Uluczu pkolonie dla dzieci
w wieku od 4 do 14 lat. Mogy tam uczszcza dzieci ze wszystkich rodzin, niezalenie od
narodowoci, jednak nacjonalici ukraiscy swoich dzieci tam nie posyali. Pkoloni
zlokalizowano w duej sali budynku dworskiego. Na pitrze tego budynku mieszka leniczy ze
swoj suc. Suca ta zajmowaa si kuchni pkolonii. Dzieci otrzymyway trzy posiki
dziennie. W cigu dnia uczono dzieci rnych piosenek i deklamowania wierszykw. Pod
koniec sierpnia organizowane byo uroczyste zakoczenie pkolonii. Przed zebranymi
rodzicami i starszym rodzestwem odbyway si wystpy artystyczne tace, deklamacje
wierszy, skecze i piewy. Na takie wystpy przywoono regionalne stroje. Raz byy to stroje
gralskie, w innym roku krakowskie lub kujawskie. Koszty organizacji takich kolonii
pokrywaa gmina.
W 1939 roku wadze powiatu brzozowskiego zorganizoway w Uluczu wielk
patriotyczn manifestacj z okazji wita 3-go Maja. Przy drodze na Mohylicach (tak nazywaa

32

si rodkowa cz Ulucza) zbudowano du trybun, z ktrej przedstawiciele wadz gminy,


powiatu i wojewdztwa mieli odbiera defilad. Wczesnym rankiem 3-go maja zaczy
napywa do Ulucza tumy ludzi z caego powiatu brzozowskiego. Ze wszystkich stron
maszeroway kolumny odwitnie ubranej modziey i osb dorosych, z orkiestrami i kapelami
na czele. Przyjechaa te kolumna rowerzystw. Tumy kieroway si do ogrodu dworskiego,
gdzie zbudowano scen estradow oraz, ustawion na nieduej wysokoci, mwnic do
wygaszania przemwie. Cao przybyej ludnoci skierowano do nowej uluckiej cerkwi,
gdzie msz odprawi ksidz z parafii w Borownicy. Dzieci szkolne, w tym i moja druga klasa,
z biao-czerwonymi chorgiewkami, pod opiek nauczycieli, take bray udzia w tej
manifestacji. Po naboestwie, kolumny manifestantw pomaszeroway z powrotem do
dworskiego ogrodu, defilujc po drodze przed trybun, na ktrej stali przedstawiciele wadz
i oficerowie z 2-go Podhalaskiego Puku Piechoty z Sanoka, z jego dowdc. Na czele
kolumny manifestantw maszerowa pododdzia podhalaczykw, ktry przyjecha do Ulucza
ciarwkami. Manifestanci nieli transparenty z patriotycznymi hasami i wznosili okrzyki na
cze Wojska Polskiego i przeciw Hitlerowi. Defilujcym graa orkiestra wojskowa. Po
zgromadzeniu si wszystkich ludzi w ogrodzie dworskim rozpoczy si przemwienia
przedstawicieli wadz i posa do Sejmu RP pk. Zygmunta Csadka. (byego dowdcy 2-go
Puku Strzelcw Podhalaskich). Z ustawionej mwnicy pk Csadek grzmia, e nie oddamy
panu Hitlerowi ani guzika od sukmany, a wojsko jest gotowe do odparcia kadej agresji. By
nakaz udekorowania wszystkich domw polskimi flagami. Jednak flagi wisiay tylko na
budynkach pastwowych i domach Polakw. Ukraicy zignorowali ten nakaz, a nieznani
sprawcy poprzebijali opony we wszystkich rowerach manifestantw. Po tej manifestacji
wzrosa jeszcze bardziej nienawi Ukraicw do Polakw. Nacjonalici ukraiscy nigdy nie
uznawali polskich wit pastwowych. W takie wita czsto wywozili obornik na swe pola.
Nie obchodzili take adnego wita rzymskokatolickiego. Polacy natomiast w due wita
grekokatolickie nie pracowali, a czsto razem z Ukraicami witowali.

Wspycie trzech spoecznoci Ulucza w okresie midzywojennym


Od niepamitnych czasw yy w Uluczu do liczne spoecznoci Rusinw, Polakw
i ydw. W roku 1939 zamieszkiwao tu 1840 Ukraicw, 125 Polakw i 75 ydw. Do
pierwszej wojny wiatowej wszystkie trzy spoecznoci yy w zgodzie. Nie byo adnych
zadranie ani niesnasek. Dopiero od roku 1918, na skutek rodzcego si nacjonalizmu
ukraiskiego, zacza pojawia si nienawi czci Ukraicw do Polakw i ydw. Do
Polakw roszczono pretensje, e Polska nie pozwolia na utworzenie w swych granicach

33

pastwa ukraiskiego. Wyrana wrogo do Polakw ujawnia si dopiero po roku 1936. Do


tego czasu panowaa midzy Ukraicami i Polakami wzgldna zgoda. Nadal powstaway
maestwa mieszane, a w szkole nie byo adnych zadranie midzy dziemi obu nacji.
Rodziny obu spoecznoci nadal spotykay si w wita Boego Narodzenia i na Wielkanoc. Na
weselach piewano piosenki, zarwno polskie jak i ruskie. Stosunki midzy obu
spoecznociami zaczy si pogarsza po utworzeniu w Uluczu tajnej organizacji OUN, ktr
kierowa Roman Sotykiewicz.
ydzi tworzyli zamknit grup, ktr pozostaa chrzecijaska spoeczno uwaaa za
ludzi wyzyskujcych chrzecijan. ydzi w Uluczu mieli w swych rkach prawie cay handel.
Ponadto zajmowali si rzemiosem (szewcy, krawcy, szklarze, piekarze, blacharze), a nawet
jeden yd by kowalem. Rolnictwem w Uluczu zajmowao si trzech ydw, z ktrych dwch
Buan i Ater gospodarowao na Krajnikach. Rodzina Buanw samodzielnie uprawiaa
ziemi, bez siy najemnej, jak typowa rodzina chopska. yd Ater gospodarowa na swym do
obszernym gospodarstwie w oparciu o najemn si robocz. Jego obor zajmowaa si suca
chrzecijanka o imieniu Julka. Prace polowe wykonywali najemnicy, pracujcy u Atera
dorywczo. Sam Ater na roli nigdy si nie pojawia. Wikszo czasu powica uluckiej
bonicy, w ktrej by cadykiem. W wita chrzecijaskie ydzi na swych polach nie
pracowali, nie chcc drani swych ssiadw chrzecijan.. Sklepy ydowskie w wita
chrzecijaskie byy otwarte. Gwnym centrum ydowskiego handlu w Uluczu by Kt. Byy
tu przewanie sklepy branowe (tekstylne, odzieowe, z artykuami elaznymi, itp.).
W pozostaych sklepach ydowskich rozmieszczonych po caym Uluczu, mona byo kupi
wszystkie niezbdne towary. Np. w sklepie Beby na Krajnikach byy: mka, kasze, cukier,
cukierki, nafta, wiece, pasta do butw, smar do wozw, wszelkiego rodzaju acuchy, itp.
W sklepach ydowskich mona byo naby towary na kredyt (borg). W sklepach kooperatywy
kredytu nie udzielano. rodkami patniczymi w sklepach ydowskich byy pienidze i jajka.
U yda mona byo sprzeda zboe, kury, krliki, a nawet siano. yd rzenik skupowa od
chopw zwierzta rzene (krowy, cielaki, barany, kozy) za wyjtkiem wi. U rzenika mona
byo kupi rne gatunki misa, za wyjtkiem wieprzowiny. W kad niedziel, wczesnym
rankiem, yd rzenik rozwozi rne gatunki misa do niektrych domw i tu je w kawakach
sprzedawa po cenach wytargowanych przez kupujcych. Powszechnie uwaano, e kady yd,
zarwno sprzedajcy jak i kupujcy, oszukiwa chopa. U yda mona byo uzyska poyczk
na odpowiedni procent pokwitowan wekslem. Takie wiksze gotwkowe poyczki czsto
koczyy si na licytacji majtku. Z tych opisanych powyej powodw rosa nienawi do

34

ydw. Istniao jednak wrd ludzi powiedzonko Jak bieda to do yda. Karczma w Uluczu
rwnie naleaa do yda Borucha. Tu bywalcy popijali piwko i wdk, a godni mogli si
posili bigosem i gulaszem. Wdlin tu nie byo. U Borucha mona byo urzdzi przyjcia
weselne i pogrzebowe stypy.

Szkolnictwo w Uluczu w okresie midzywojennym


Wadze owiatowe odrodzonej Polski zastay w Uluczu dwuklasow szko powszechn
z okresu zaboru austriackiego. W szkole tej pracowao trzech nauczycieli, z ktrych jeden by
kierownikiem. Szkoa miecia si w starym parterowym budynku z dwoma izbami lekcyjnymi.
W czasie rzdw austriackich uczono tu jzyka ruskiego i polskiego oraz innych przedmiotw
oglnych rachunkw, geografii, historii pastwa austriackiego i religii. Jzykiem
wykadowym by w tym czasie jzyk ruski. Wadze pastwa polskiego pozostawiy na
stanowiskach nauczycieli z okresu austriackiego. Kierownikiem szkoy pozosta Micha Doda,
ktry by narodowoci ruskiej. Stopniowo zmieniano programy nauczania. Nadal uczono
jzyka ruskiego i polskiego. Zmieniono nauk historii i geografii. Przez kilka lat do nauczania
geografii uywano mapy i globusy austriackie. Do szybko wprowadzono podrczniki do
nauki jzykw. W pierwszej klasie uczono tylko jzyka ruskiego wg nowego elementarza. Do
nauczania tego jzyka byli przygotowani odpowiedni nauczyciele, ktrzy dobrze wadali
jzykiem ruskim i polskim. Nauczanie jzyka polskiego rozpoczynao si w drugiej klasie.
Dzieci z rodzin ruskich do smego roku ycia nie umiay mwi po polsku, std nauka jzyka
polskiego bya dla nich do trudna. W drugiej klasie musiay si uczy nowego alfabetu
i drugiego jzyka. Do 1932 r. obowizywaa szecioletnia szkoa powszechna. Sidm klas
nieobowizkow wprowadzono od roku szkolnego 1930/31. Do klasy sidmej po 1931 r.
uczszczao tylko kilkoro dzieci, przewanie z bogatych rodzin, ktre miay zamiar ksztaci
swoje dzieci w szkole redniej. W praktyce cz dzieci przerywaa nauk w szkole po czwartej
lub pitej klasie. Dzieci z ubogich rodzin uczszczay do szkoy tylko w okresie, gdy mona
byo chodzi boso. W okresie zimy, z powodu braku obuwia dzieci takie do szkoy nie mogy
uczszcza. Wikszo dzieci z przysikw Czertea i Pasiek do szkoy w ogle nie
uczszczao, zostajc w ten sposb analfabetami. Do rodziny, ktra nie posyaa dzieci do
szkoy na wniosek kierownika przybywa policjant i spisywa odpowiedni protok, ktry
przekazywa wadzom szklonym. Za takie wykroczenie grozia grzywna pienina, ktra
jednak z powodu ubstwa takiej rodziny nie moga by wyegzekwowana. W 1937 roku
zakoczono budow nowej pitrowej szkoy w Uluczu. Na parterze byy trzy due sale
lekcyjne i mieszkanie dla kierownika szkoy. Na pitrze byy dwa niedue mieszkanka dla

35

dwch nauczycieli. W kadej klasie bya miednica z wod i mydo. Nad szafk z miednic
wisiay rczniki, ktre kade dziecko miao obowizek przynie z domu. Przed lekcj naleao
umy rce. Czysto rk sprawdzaa nauczycielka. Do roku 1936 w pierwszej i drugiej klasie
zamiast zeszytw i owkw kady ucze mia tabliczk z jakiego czarnego materiau
oprawion w ramce. Na jednej stronie tabliczki wrysowane byy biae linie, na drugiej za
biae kratki. Do pisania na takiej tabliczce suy rysik, ktry kreli biae znaki. Do wycierania
tabliczki suy may gaganek, przywizany do tabliczki sznurkiem. Od roku szklonego
1937/38 obowizyway ju zeszyty w ktrych pisano owkami i pirami. Atrament do pisania
w szkole by w kaamarzach wstawionych w otworach awek szkolnych. W kadej klasie
uczyo si kilkudziesiciu uczniw. Np., w mojej pierwszej i drugiej klasie byo 48 uczniw,
w tym picioro z rodzin polskich i czworo z rodzin ydowskich. Pozostali uczniowie byli
Rusinami. Lekcje w mojej klasie rozpoczynay si zawsze o godzinie smej od odmwienia
pacierza. Najpierw pacierz odmawiay dzieci ruskie, a nastpnie w jzyku polskim dzieci
polskie. Dzieci z rodzin ydowskich modlitwy w szkole nie odmawiay. W czasie modlitwy
wszystkie dzieci stay. W klasach panowaa do surowa dyscyplina. Siedzc w awkach rce
naleao trzyma za plecami, chyba e si co pisao. Nie wolno byo si krci ani rozmawia.
Za wykroczenia dzieci byy karane. Stosowano nastpujce kary dyscyplinarne: stanie przy
awce lub klczenie za tablic (tablica staa na trjnogu), klczenie na ziarnach grochu, bicie
rzg (trzcin) po doniach lub poladkach (na leco). W czasie gdy ja chodziem do szkoy,
tj. od roku szkolnego 1937/38, bicie dzieci w szkole byo zabronione, ale zakaz ten nie by
czsto przestrzegany. Religii w szkole uczyo dwch ksiy. Dzieci ruskie naucza miejscowy
ksidz grekokatolicki, natomiast na lekcje religii dzieci z rodzin polskich przyjeda ksidz
rzymskokatolicki z parafii w Borownicy. Z uwagi na ma liczb dzieci wyznania
rzymskokatolickiego, czono na te lekcje dzieci z kilku klas. Dzieci z rodzin ydowskich
religii w szkole si nie uczyy.

ycie ludzi w Uluczu - druga strona medalu


Dotychczasowy opis ycia i dziaania ludzi w Uluczu dotyczy raczej mieszkacw
redniozamonych i bogatych. Byli jednak w Uluczu i tacy ludzie, ktrzy yli w skrajnej
ndzy. Istniao due przeludnienie i brak moliwoci zarobkowania. Na sezonowe prace
modzi, zdrowi ludzie wyjedali do Niemiec i na otw, gdzie jednak zarobki nie byy due.
Wicej mona byo zarobi we Francji. Tam najczciej zatrudniano mczyzn w kopalniach
wgla, a kobiety na roli. We Francji pracowao si nawet kilka lat. Za zarobione tam pienidze
mona byo w Uluczu naby ziemi i postawi dom. Tak postpio dwch synw mojej ciotki

36

Szlachtycz. Byy to jednak przypadki pojedyncze. Wikszo modych ludzi ya w licznych


rodzinach na maym skrawku ziemi. Dzieci w takich rodzinach godoway. Latem takie dzieci
napeniay swoje odki spadami owocw. Wielu maorolnych chopw (1 ha) nie hodowao
krw, std dzieciaki z takich rodzin, pozbawione mleka i chleba umieray z wycieczenia lub
zostaway kalekami. Tak np. u naszego ssiada Mikoaja Krajnika (przydomek Kac) byo
czworo dzieci, z czego troje z powodu niedoywienia byo kalekami. Dwoje dzieci nie umiao
mwi i prawie nagie leay na brudnym wyrku. Trzyletni Jzio lec w koysce stale tylko
jcza, bo nie umia nawet paka. Jak zbyt dugo jcza to ojciec Mikoaj bra rzemie i okada
goe ciao dziecka. Po takim zabiegu dziecko na pewien czas przestawao jcze. Jedna
z crek Mikoaja Cylka - umiaa chodzi tylko na rkach i nogach, jak zwierz. W czasie
okupacji niemieckiej ojciec tej rodziny uciek z domu i wyjecha ochotniczo na roboty do
Niemiec. W tym czasie zmar Jzio, ktrego pochowano na cmentarzu przy cerkwi na Dbniku
bez adnej ceremonii religijnej. Matka tej rodziny przeniosa si do siostry do Gruszwki.
Siostra bya tak okrutna, e kalek Cylk umiecia w chlewiku dla wi i nie pozwolia matce
jej karmi. Dziecko z godu poobgryzao sobie palce i po niedugim czasie zmaro. Pochwek
by podobny jak jej brata Jzia. Po wojnie ojciec Mikoaj wrci z Niemiec i w 1947 roku
zosta wraz z on i dwjk yjcych jeszcze dzieci wysiedlony do ZSRR. Na dworcu
w Sanoku moja mama, cho sama niewiele miaa, daa tej rodzinie troch ywnoci na podr.
Jak wana bya ta ywno dla tej rodziny moe wiadczy podzikowanie Mikoaja, ktry
klczc na kolanach caowa rce mojej mamy. Podobny ywot na Krajniach prowadzia
rodzina Maywickiego. Tam te jeden syn nie chodzi, tylko przesuwa si na poladkach
podpierajc si rkami. By natomiast rozwinity umysowo. Ze starszym synem
Maywickiego, Wadziem, troch si przyjaniem. Przyja polegaa na tym, e ja na jego
prob wynosiem mu pajdy chleba posmarowane masem i oboone biaym serem. On za
dawa mi jakie drewniane kka i inne drobiazgi, ktre wyrabia jego ojciec. Byem kiedy
u niego w domu w pierwszy dzie Boego Narodzenia. Widziaem, e na stole staa gliniana
miska a w niej ciemny, razowy chleb. W zwyke dni chleba w tym domu nie byo. Ubodzy
ludzie ywili si ziemniakami, kapust i barszczem z bobem. Jeli w danym domu bya krowa,
to ugniecione ziemniaki jadano ze zsiadym mlekiem. W przypadku gdy nie byo mleka, takie
ziemniaki spoywano z tzw. kwasem z kiszonej kapusty. Do takiego surowego kwasu
dodawano czasem yk oleju z lnu lub z konopi. W ubogich rodzinach rodzio si na og
duo dzieci, ale wieku niemowlcego wiele z nich nie doywao. Dua umieralno dzieci bya
spowodowana brakiem opieki lekarskiej i zymi warunkami higienicznymi. Do lekarza
w Sanoku jedzili z chorymi dziemi tylko ludzie zamoni. Rwnie osoby dorose nie leczyy

37

si u lekarza. Wszelkie choroby leczono domowymi sposobami. Powszechnie stosowano


stawianie baniek, owijanie gowy rcznikiem nasczonym octem, smarowanie bolcej czci
ciaa dziegciem, itp. Usuwanie obcego ciaa z oka odbywao si jzykiem. Byli te wiejscy
cyrulicy i dentyci. Pierwsi upuszczali krew, drudzy wyrywali bolce zby. Wrzody leczono
poprzez palenie tzw. ry. Na wrzd nakadano kawaek czystej lnianej tkaniny, a na niej
ukadano w stos zwitki wkna lnianego, ktre podpalano. Nastpnie odwracano tkanin wraz
z popioem ze spalonego lnu, tak aby popi znalaz si na wrzodzie, po czym owijano ciao
rcznikiem. Byli i tacy starzy ludzie, ktrzy nie wierzyli lekarzom, bo uwaali, e tylko Bg
wie jaka choroba drczy czowieka.
Wiele chorb ludnoci Ulucza powstawao z braku elementarnej higieny na obszarze
caego domostwa. Szczeglnym roznosicielem chorb byy muchy, ktre caymi chmarami
fruway w pomieszczeniach mieszkalnych. Skadowane na odkrytych pkach garnki i miski
byy zawsze zabrudzone odchodami much. Wiszce na wieszakach drewniane sztuce byy
w podobny sposb zanieczyszczone. Na og nikt tych naczy nie my przed uyciem ich do
spoywania posikw. W czasie spoywania jada, do misek wpaday ywe muchy, ktre
usuwane byy yk. W gotowanych pokarmach czsto pyway czci rozgotowanych much.
Muchy te dokuczay ludziom zarwno w domu jak i w polu. Gryzy zarwno dorosych jak
i dzieci, a szczeglnie niemowlta, ktre nie potrafiy broni si przed tymi owadami.
Siedliskiem much byy gnojowiska rozmieszczone na podwrzu w pobliu obory.
W wielu gospodarstwach gnojwka z tych gnojowisk ciekaa bezporednio na gwn drog.
Okoo 80% domw mieszkalnych w Uluczu nie posiadao ubikacji, ktre zastpowaa obora.
Dopiero w roku 1937, nakazem urzdowym, zmuszono do budowy studzienek na
gnojwk oraz ubikacji przy kadym domu. Ludzie oburzali si na te nakazy, ale dziki
kontroli policji nakaz wykonywali.
Inn przyczyn rozwoju chorb by brak higieny osobistej. Wikszo mieszkacw
Ulucza nie uywaa myda, zarwno do prania jak i do mycia si. W adnym domu w Uluczu
nie byo azienek ani balii do kpieli. Tylko w niektrych domach uywano do kpieli maych
dzieci drewnianych cebrzykw. Doroli zim w ogle si nie kpali. Natomiast latem, tak
doroli jak i dzieci, zaywali pod dostatkiem kpieli w Sanie.

38

Moje dziecistwo w Uluczu do 1939 r.


Urodziem si w Uluczu 27 lutego 1930 r. W tym czasie Ulucz nalea do gminy
Dydnia w powiecie brzozowskim. Do roku 1939 powiat brzozowski znajdowa si
w granicach wojewdztwa lwowskiego. W chwili urodzenia miaem ju troje rodzestwa:
brata Wadysawa urodzonego w 1919 r., siostr Paulin urodzon w 1922 r. i siostr Wand
urodzon w 1927 r.. W roku 1933 urodzi si mj modszy brat Alojzy. Mj ojciec, urodzony
w 1893 r., mia na imi Jzef a mama, urodzona w 1898 r. miaa na imi Pelagia. Do roku
1926 moi rodzice z dwjk starszego rodzestwa zamieszkiwali w starym domu Zieleckich
razem z babci Juli i jej drugim mem Grzegorzem Pilipem oraz z ich dziemi.
Na wydzielonym przez babci Juli placu, ojciec wybudowa w 1926 roku wasny
dom. By to budynek drewniany, ktry skada si z trzech izb, komory, obory dla byda oraz
szopy. Dom pokryty by som. W pierwszym etapie wykoczona bya jedna dua izba - dwie
czekay na wykoczenie. W 1927 roku mija termin spaty posagu przyrodniej siostry
Wiktorii, ustalony w zapisie babci Julii w kwocie 200 dolarw. Dla zgromadzenia takiej sumy
(okoo 1800 zotych), ojciec musia sprzeda dwie krowy, jawk i dwa konie. Rodzina moja
(5 osb) zostaa pozbawiona podstawowego rodka do ycia - mleka. Przez okres poowy
roku mleko dla trojga maych dzieci matka przynosia od swojej mamy Marii (3 km).
Z pomoc mojej rodzinie przysza ciotka mojej mamy, ktra daa w prezencie 50 dolarw.
Ciotka otrzymaa pokan sum dolarw z USA, jako odszkodowanie za syna, ktry zgin
w tamtejszej kopalni. Za otrzymane pienidze ojciec kupi krow i konia. W nastpnych
latach sytuacja finansowa ojca znacznie si poprawia. Dziki reformie ministra Grabskiego
renta ojca znacznie wzrosa a nowa zotwka staa si stabilna. Za swoje kalectwo wyniesione
z wojny ojciec otrzymywa miesiczn rent w wysokoci 101 zotych.
Zbudowany niedawno dom zosta w 1936 roku sprzedany ydowi za 750 zotych. Gdy
sprzeda domu zgosi ojciec w urzdzie asekuracyjnym w Brzozowie, urzdnik przyjmujcy
zgoszenie skomentowa z ironi - dlaczego chop biedny - bo gupi. Da w ten sposb do
zrozumienia, e dom trzeba byo spali (by on ubezpieczony na kwot 2800 zotych), gdy
otrzymane odszkodowanie byoby czterokrotnie wysze ni kwota, za jak dom zosta
sprzedany. Przez jeden rok mieszkalimy w wynajtym domu. W tym czasie ojciec
wybudowa nowy dom, znacznie obszerniejszy i pokryty dachwk. W domu tym
mieszkalimy do 1940 roku.

39

Od 1935 roku zaczy si moje problemy zdrowotne objawiajce si, w pewnych


okresach, blem gowy. Prawe oko pucho, a spod powieki sczya si ropa. To zmusio
moich rodzicw do udania si ze mn do lekarza w Sanoku. W toku badania lekarz oczyci
oko z ropy i przepisa jakie leki w pynie oraz ma do smarowania chorego oka.
Dolegliwo ta przeladowaa mnie przez cae dziecistwo. Ble gowy zaczynay si
przewanie wiosn i trway, z przerwami do lata. Do lekarza ju mnie wicej nie woono.
Dopiero w okresie powojennym badania lekarskie wykazay, e ble gowy pochodziy od
stanw zapalnych zatok bocznych i czoowych. Dolegliwo ta dokucza mi, co pewien czas,
do dnia dzisiejszego.
Od szstego roku ycia do moich obowizkw naleao pasienie konia. Pasieniem
byda zajmoway si starsze siostry. Tylko w niedziel dawano nam moliwo duszego snu
a pasieniem zwierzt w tym czasie zajmowali si starszy brat i ojciec. W pozostae dni konia
i krowy wypdzao si na pastwisko przed pit rano. Na pastwisku zakadaem pta na
przednie nogi konia a sam kadem si na derce. Kocem derki owijaem bose stopy, gdy
rosa o tej porze bya bardzo zimna. Czsto na tej derce zasypiaem a w tym czasie ko
wchodzi w zasiewy ssiadw, gdzie wyrzdza widoczne szkody. Wtedy trzeba byo zatrze
lady kopyt a powyrywane dba starannie pozbiera i ukry w zarolach. Innym moim
zajciem byo prowadzenie (za lejce) konia podczas podorywki i orki, za ktre by
odpowiedzialny starszy brat. Uwaam, e ta moja praca bya zbyteczna, gdy czynno t brat
mg wykonywa bez mojej pomocy. Ponadto samodzielnie, pokonujc przy tym wiele
kilometrw, prowadziem za lejce konia podczas bronowania zaoranego pola. Bya to praca
ponad siy maego dziecka. Wyczerpany, ju koo poudnia wypatrywaem matki, ktra
przychodzia na pole z obiadem. Oprcz posiku dla mnie i brata, mama przynosia na plecach
obrok dla konia. Siadalimy w cieniu drzew i spoywalimy przyniesione przez mam jado.
Odpoczynek trwa przez okres karmienia i pojenia konia, po czym pracowalimy dalej.
Wieczorem wracalimy do domu. W czasie jednego z takich powrotw brat kaza mi usi
na podwieszonym na pozach pugu i powozi koniem. Na wyboistej, polnej drodze pug si
wywrci, a ostrze lemiesza wbio si gboko w moj ydk. Na mj krzyk ko si zatrzyma
a wystraszony brat przybieg i uwolni mnie spod puga. Z rozcit ydk, o wasnych siach
doszedem do domu. Dziwne, e z gbokiej rany nie wyciekaa krew. Dopiero w domu
zaczo si silne krwawienie. Matka porwaa na pasy lniane przecierado i tymi bandaami
owinito mi zranion nog. Krew jednak nadal przeciekaa przez opatrunek. Kto pobieg do
kierowniczki poczty po pomoc. Ta po jakim czasie przybya z podrczn apteczk i udzielia

40

mi pierwszej pomocy. Zalecia jednoczenie, aby niezwocznie zawie mnie do lekarza


w celu zszycia rany. Rodzice jednak postanowili leczy mnie domowymi sposobami. Ojciec
sporzdzi - wedug specjalnej receptury - ma, ktr co kilka dni smarowano ran. Gojenie
trwao kilka tygodni, po czym na ranie pojawi si cienki naskrek, ktry przykry rozcite
minie, jednak do dnia dzisiejszego odczuwam skutki braku fachowego ich zszycia. Inne
moje obowizki polegay na pomocy przy zwzce snopkw zb, ktre musiaem widami
odbiera z fury i zanosi na miejsce skadowania. Ponadto zatrudniano mnie do odpdzania
much gazkami drzew podczas dojenia krw.
Od 1936 roku w okresie wakacji uczszczaem wraz z siostr Wand i bratem Alkiem
na pkoloni zlokalizowan we dworze. Codziennie (oprcz niedziel) o godzinie sidmej
wychodzilimy z domu, aby na sm zdy do dworu. Tu czekao na nas niadanie i po jego
spoyciu zaczynay si rne gry, zabawy i spacery. W poudnie zjadalimy obiad, a okoo
godziny pitej po poudniu wydawano nam podwieczorek. Nastpnie wracalimy do domu,
gdzie czekay na nas normalne obowizki, tj. pasienie byda i konia.
Od 1937 roku zaczem uczszcza do szkoy podstawowej, zwanej wwczas
powszechn. Rodzice kupili mi od ssiadw grafitow tabliczk z rysikiem, na ktrej z jednej
strony zaznaczone byy linie, z drugiej za kratki. Okazao si, e tak archaiczne akcesoria s
zbdne, gdy w tym roku wprowadzono w naszej szkole - ju od pierwszej klasy - zeszyty.
Jak ju wczeniej wspomniaem, w klasie panowaa surowa dyscyplina, z biciem dzieci
wcznie. Sam dwukrotnie byem karany biciem rzg po doniach za niezrozumienie odczytu
zegara (atrapy), ktrego uczya moja wychowawczyni. Doszo do tego, e w nastpnych
dniach nie chciaem pj do szkoy. Kiedy wyjaniem ojcu przyczyn strachu przed szko,
sam prbowa nauczy mnie zegara na swoim zegarku kieszonkowym, ale ja dalej nie
mogem tego zrozumie. Wtedy ojciec postanowi pj ze mn do szkoy, aby wyjani ca
sytuacj. Akurat w tym dniu szkoa miaa by kontrolowana przez przedstawiciela kuratorium
i ojciec zagrozi kierownikowi, e poskary si kontrolujcemu w sprawie bicia dziecka.
Najpierw spraw prbowaa zaagodzi moja wychowawczyni a pniej sam kierownik
poprosi ojca, aby zaniecha skargi. W kocu spraw zaatwiono polubownie - od tej pory
zaniechano nauczania odczytu zegara. Chyba nie bya to dobra decyzja - naleao raczej
zmieni metod nauczania, a nie go zaniecha.
Kolegw miaem z rodzin ruskich mieszkajcych w ssiedztwie. Przewanie byli to
ludzie ubodzy, a ich dzieci czsto cierpiay gd. Podczas wsplnych zabaw koledzy prosili

41

mnie abym im przynis par kromek chleba. Przychodziem wic do domu i mwiem
mamie, e jestem godny. Mama kroia pajd chleba, smarowaa masem i okadaa biaym
serem. Tak porcj wynosiem poza dom i dawaem j godnym chopakom. Powtarzaem ten
proceder wielokrotnie, a mama bardzo si dziwia, e zjadam tyle chleba. Czasami
dochodzio, midzy polskimi i ukraiskimi dziemi, do zatargw sownych. Dzieci ukraiskie
wygaszay obelywe wiersze o Polakach, np. Tam Polaki na horbku ziy hada w czerepku
(Tam Polacy na pagrku zjedli wa w czerepie) a my odpowiadalimy: Tu pagrek tam
dolina, w d bdzie Ukraina. Byy to jednak zatargi sporadyczne.
W poowie maja 1939 roku przygotowywano drugoklasistw wyznania rzymskokatolickiego do Pierwszej Komunii witej. Proboszcz naszej parafii osobicie zorganizowa
tzw. nauk przy parafialnym kociele w Borownicy. Z Ulucza na ow nauk uczszczao
czworo dzieci z rodzin polskich, po trzy razy w tygodniu, przez okres trzech tygodni. Nastpnie
nastpia uroczysto pierwszej spowiedzi i przyjcie Sakramentu Komunii witej. Po
uroczystoci w kociele proboszcz zaprosi wszystkie dzieci do ogrodu plebanii, gdzie na
ustawionych stoach podano nam posiek. Podane jado bardzo nam smakowao, gdy bylimy
bez niadania, a powrt do domu wymaga jeszcze troch wysiku. Kade dziecko otrzymao
obrazek, jako pamitk przyjtej Komunii. Pod koniec czerwca 1939 roku zakoczy si rok
szkolny. Rozdano nam wiadectwa ukoczenia drugiej klasy i promocj do klasy trzeciej.
Nastpnego roku szkolnego dla mnie ju w Uluczu nie byo.

Wojna i okupacja
27 sierpnia 1939 r. zostaa ogoszona pierwsza mobilizacja niektrych rocznikw
mczyzn do wojska. Nastpnego dnia zmobilizowani z Ulucza mieli si stawi w Sanoku
w koszarach 2 Podhalaskiego Puku Piechoty, gdzie formowano nowe jednostki wojskowe.
Miejscowy puk by ju wczeniej przetransportowany na lsk. W drugiej mobilizacji
powoano nastpn grup mczyzn. Odjazd zmobilizowanych do Sanoka organizowaa policja
i sotys. Obserwowaem pacz kobiet i dzieci, ktre przez kawa drogi biegy za furmankami ze
zmobilizowanymi.
1 wrzenia 1939 r. rozpocza si druga wojna wiatowa. Po kilku dniach pojawiy si
na drogach Ulucza tumy cywilnej ludnoci uciekajcej przed armi niemieck. Bya to ludno
polska z okolic Krakowa, Tarnowa i innych miejscowoci Maopolski. Podali oni przez
Borownic w kierunku Przemyla. Tu nasuwa si pytanie, po co ci ludzie opuszczali swoje
domy i udawali si w nieznane strony na ndz i tuaczk? 3 wrzenia podaa przez Ulucz na

42

wschd jaka rozbita jednostka Obrony Narodowej. Obserwowaem, jak niektrzy onierze tej
jednostki (chyba ju zdemoralizowani) podnosili do gry karabiny woajc, e takimi
pukawkami kazano im walczy z niemieckimi czogami. W tym samym dniu sotys ogosi
zarzdzenie starosty brzozowskiego, aby wszyscy mczyni od 20 do 35 roku ycia zgosili
si przed kancelari wiejsk w Uluczu. Na zbirk uda si mj starszy brat Wadek
z plecakiem wyadowanym prowiantem. Po paru godzinach przed kancelari zgromadzi si
tum mczyzn, oczekujcych dalszych polece. Dopiero w nocy zatelefonowano do sotysa,
aby zebrani rozeszli si do domw. W tym czasie policja palia ju swoje dokumenty, po czym
policjanci wsiedli na furmank i odjechali w kierunku Przemyla. Pitego wrzenia, na
wzgrzach Ulucza pojawili si polscy onierze Drugiej Brygady Grskiej i zaczli kopa
okopy. Brygada miaa zorganizowa obron nad rzek San. Niektre miejscowe kobiety
(Rusinki) wynosiy godnym onierzom gotowan straw. Byy to chyba ostatnie ludzkie
odruchy ludnoci ukraiskiej Ulucza w stosunku do Polakw. Pamitam jak 8 wrzenia zeszo
ze wzgrza trzech polskich onierzy z rcznym karabinem maszynowym i zapytali mojego
ojca, czy we wsi s ju szwaby. Ojciec odpowiedzia im, e jeszcze Niemcw w Uluczu nie
ma. Matka zapytaa, czy zechc si czym posili, ale oni odpowiedzieli: zaraz si mamusiu
szwabw najemy i za proponowany posiek podzikowali. Po upewnieniu si, e w wiosce nie
ma Niemcw poszli z powrotem na wzgrze. W dniu 9 wrzenia, wieczorem pojawili si na
motocyklach onierze niemieccy, a po nich wjechaa do Ulucza niemiecka piechota Drugiej
Brygady Grskiej. Do walk z piechot polsk w Uluczu nie doszo, gdy ta ju wczeniej si
wycofaa. Przybyli do Ulucza onierze niemieccy rozoyli si na nocleg w chopskich
ogrodach. Nastpnego dnia Niemcy pomaszerowali dalej w kierunku Przemyla. Przez cay
czas przemarszu Niemcw ludno ukraiska witaa ich kwiatami. W odpowiedzi na powitania
Niemcy rzucali ludnoci papierosy, owki szkolne i inne drobiazgi. Rado bya wielka.
Kobiety z zachwytem mwiy jakije ti Nimci licznyje chopci.
Przemarsz Niemcw trwa spokojnie do 11 wrzenia. Tego dnia doszo, w lasach
uluczaskich, Borownicy i na Jaworniku Ruskim, do walk midzy Niemcami a czci 17
Puku Ziemi Rzeszowskiej pod dowdztwem pk. Kotarby. onierze polscy zostali okreni
przez Niemcw, a prba ich wyjcia z okrenia nie powioda si. Walki trway trzy dni i tylko
nielicznym onierzom polskim udao si wyj z puapki. Polego w tych walkach wielu
onierzy obu stron, w tym pk Kotarba, a wielu byo rannych. W budynku szkolnym w Uluczu
Niemcy utworzyli szpital polowy. Polegych onierzy polskich grzebano we wsplnych
mogiach obok kocioa w Borownicy. Niemieccy zabici onierze byli chowani pojedynczo.

43

Do kopania grobw i grzebania polegych, tak Polakw jak i Niemcw, wykorzystano ydw
z Ulucza. Niemcy ponieli te due straty w sprzcie transportowym. Rozbite rcznymi
granatami pojazdy mechaniczne przez duszy czas utrudniay przemarsz niemieckich kolumn
drog z Ulucza do Borownicy. Niedobitki Wojska Polskiego tuay si przez duszy czas
w lasach uluczaskich. Los tych onierzy przedstawi w oddzielnym rozdziale.
Po przejciu wojsk niemieckich wadz w Uluczu przeja uzbrojona milicja ukraiska.
Na kancelarii wiejskiej wywieszono duych rozmiarw dwie flagi niemieck i ukraisk.
Stefan Czebieniak na stronie internetowej pisze: Pniej bya taka pustka Niemcy poszli na
wschd, a tu nikogo, adnej wadzy. No i 18 wrzenia przyszli sowieci (). Pisze on dalej, e
wadz w Uluczu sprawowa selsowiet (Mich Ukrainiec, Bachorski Polak i Chaschiel
yd). W takiej krtkiej relacji mamy cztery kamstwa. Po pierwsze, w Uluczu bya wadza
ukraiska, po drugie, sowieci przyszli do Ulucza nie 18 wrzenia a 10 padziernika, po trzecie
Mich by Polakiem i po czwarte, w Uluczu nie powsta selsowiet lecz selrada. Par wersw
dalej Czebieniak pisze, e Mich i Chaschiel byli aresztowani przez Niemca. Nieprawda,
aresztowania dokonaa policja ukraiska. Zostawmy te bajki i zajmijmy si dalsz histori
Ulucza.

Okupacja sowiecka
Wadz cieszyli si Ukraicy w Uluczu do 10 padziernika. W tym dniu przyby do
Ulucza sowiecki zwiad na koniach. W nocy zostay zdjte z kancelarii obie flagi niemiecka
i ukraiska a ukraiska milicja rozbrojona. Po zwiadzie konnym przybya do Ulucza
piechota i kawaleria sowiecka, a z nimi NKWD. onierze sowieccy zaprezentowali wielkie
ubstwo. Karabiny na wskich parcianych paskach, pasy gwne mundurw rwnie
parciane, takie same buty na gumowych podeszwach, paszcze brudne i poszarpane.
Kawalerzyci szli piechot,, prowadzc swoje szkapy za parciane wodze. Na zapytanie ludzi,
dlaczego prowadz swoje konie odpowiadali owi kawalerzyci, ze konie s zmczone dalek
podr. Dowdztwo przybyego pododdziau czerwonoarmistw ulokowao si we dworze.
Dzierawc majtku dworskiego wykwaterowano, a pniej wywieziono na Sybir. Zaraz, na
drugi dzie, naoono na wie przymusowy kontyngent na rodki ywnociowe, bo onierze
sowieccy nie mieli wasnego zaopatrzenia. Szef NKWD wyznaczy nowe wadze. Sotysem
(hoowa selrady) zosta Polak - Mich, ktry by przed wojn czonkiem Komunistycznej Patii
Francji, za co zosta deportowany z tego kraju. Drugim komunist okaza si Bachorski, te
Polak, byy czonek Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, a trzecim - yd Chaschiel,

44

ktry zosta komendantem milicji sowieckiej w Uluczu. Dumny chodzi po wiosce


z karabinem. To on zarekwirowa radioodbiornik od Franka Krowiaka. Odbiornik ten by,
przed wrzeniem 1939 roku, wasnoci polskiej wietlicy a Franek Krowiak, jako kierownik
wietlicy, po wkroczeniu wojsk niemieckich zabra go do swojego domu.
Na dzie 15-go padziernika, zosta zwoany miting caej ludnoci Ulucza. Na
skarpie, jak na podwyszeniu, stan politruk i rozpocz przemwienie. Opowiada, e Armia
Czerwona przysza wyzwoli nard ukraiski z niewoli polskich panw. W swoim
przemwieniu omiesza armi polsk, e tak szybko zostaa rozbita przez armi niemieck
i sowieck. Opowiada, jak to polskie samoloty pochoway si pod Przemylem w som.
Roztacza przed Ukraicami wietlan przyszo i prawie raj na ziemi. Na kade obelywe
sowo o Polsce i Polakach Ukraicy bili brawa. Na nastpny dzie rozwieszono duych
rozmiarw plakaty, na ktrych polski orze by przebijany bagnetem przez sowieckiego
sodata. W miejscu przebicia ora, ciekaa krew. Inny plakat pokazywa, jak to polscy
przywdcy uciekaj na chopskiej, kiepskiej furmance. Oczywicie twarze tych przywdcw
ukazano w karykaturalnej formie.
Przybyli najpierw do Ulucza Niemcy byli przez Ukraicw uluczaskich serdecznie
witani, a droga przed nimi bya wycieana kwiatami. Niemcy poszli dalej na wschd i ju
przez Ulucz nie wracali. Przyszli sowieci i te byli radonie witani i oklaskiwani. Jaka ta
uluczaska spoeczno bya przewrotna. Hucznie manifestowali, w roku 1940 i 1941, wito
1-do Maja razem z sowieckimi onierzami. Modzie zorganizowaa w Uluczu Komsomo,
a liczne mty spoeczne przeobraziy si w donosicieli i kapusiw. Takie rzeczy dziay si
tylko w Uluczu. Mona by byo zada pytanie, dlaczego tylko tu? Stefan Czebieniak podaje
w intrenecie, e Ulucz umiera trzy razy. Pierwszy raz, gdy przyszli sowieci w 1939 roku,
drugi raz, gdy w 1941 roku przyszli Niemcy i trzecie umieranie zaczo si znw, gdy do
Ulucza w 1944 roku przyszli Moskale. W tym opisie brak jest jakiejkolwiek logiki. Przecie
obu okupantw Ulucz wita kwiatami i oklaskami, jako wyzwolicieli od znienawidzonej
Polski. Tu jednak Stefan Czebieniak okresu przedwojennej Polski nie wymienia jako okres
umierania Ulucza. W tym okresie Czebieniakom dobrze si yo, mieli myn a pniej
pobudowali tartak, ktry przynosi nieze dochody. Mj ojciec korzysta zarwno z myna, jak
i z tartaku Michaa Czebieniaka (z przydomkiem Kiszczanyn). Zostawmy te dywagacje
i powrmy do opisu oklaskiwanych przez uluczanw sowieckich sodatw.

45

Wkrtce okazao si, e sodaty wyzwoleczej armii chodz po domach i prosz


o jedzenie. Byem wiadkiem, jak do naszego domu przyszo dwch czerwonoarmistw
i prosili matk o chleb. Ich zachowanie byo wprost zdumiewajce. Zapukali do drzwi
i weszli z karabinami gotowymi do strzau. Porozgldali si po mieszkaniu i dopiero po
chwili postawili karabiny u nogi. Mama daa im cay bochenek chleba. Po godzinie przyszo
dwch nastpnych i cay rytua si powtrzy. Za kilka dni przyszo dwch oficerw
i zadali oddania jednej sztuki byda. Ojciec da im jawk, za ktr zapacili nowymi
rublami. Za te ruble mona byo kupi pi kilogramw cukru.
Po tygodniu, na brzegu Sanu zobaczylimy stojcego z karabinem sowieckiego
onierza. Z zaciekawieniem spytano go, po co tutaj stoi. Sodat powiedzia, e na rzece San
jest granica (kordon), miedzy Niemcami i Zwizkiem Sowieckim. By to dla miejscowej
ludnoci szok. Wielu rolnikw miao po drugiej stronie rzeki wasne pola uprawne,
a w ssiednich wioskach krewnych i znajomych. Wiekowy ju mieszkaniec Krajnikw
Grzegorz Krajnik pyta, o co tutaj chodzi, gdy nie mg poj, o czym mwi onierz. Kto
z modszych wytumaczy mu opatologicznie, e: jeli zechcecie dziadku przej na
drug stron Sanu, to ten sodat was zastrzeli. Po wielu staraniach, wadze sowieckie,
w porozumieniu z Niemcami, zgodziy si na przekraczanie Sanu w celu zebrania podw
rolnych. Zacz si wtedy exodus uciekinierw polskich, ktrzy zostali w strefie sowieckiej.
Za odpowiedni opat przewoono ich na furmankach na drugi brzeg Sanu, jako robotnikw
do wykopw ziemniakw. W naszym domu przebywao w tym czasie, kilku modych
chopakw z okolic Krosna, ktrzy przed wojn na terenach wschodnich Polski suyli, jako
junacy, w polskiej modzieowej organizacji. Granica na Sanie uniemoliwiaa im powrt do
domu. Przy okazji owych wykopkw ziemniakw, zostali oni przetransportowani na drug
stron rzeki. Za ich transport zapaci mj ojciec, gdy chopcy ci byli bez przysowiowego
grosza. Kiedy skoczyy si wykopki, granica na Sanie zostaa zamknita. Uciekinierzy
polscy nadal przybywali do Ulucza, aby przedosta si na stron niemieck. Przeprowadzk
takich ludzi zajmowali si mczyni z Ulucza. Za tak fatyg trzeba byo sono paci:
biuteri, odzie oraz przedwojenn walut polsk, ktra bya jeszcze w obiegu u obu
okupantw. Nierzadkie byy przypadki mordw, przez Ukraicw, osb przeprowadzanych.
Zamordowanych w ozinach tu nad Sanem, wrzucano do wody, po uprzednim zdjciu
z trupw odziey. Granic przekraczano take w celach handlowych. Po stronie sowieckiej
sklepy z polskimi towarami zostay szybko oprnione, a nowych dostaw nie byo. Wkrtce,
pienidze polskie zostay, w strefie sowieckiej, zastpione rublami. Po stronie niemieckiej

46

polska waluta nadal bya w obiegu. Tak sytuacj wykorzystywali liczni przemytnicy
z Ulucza. Zbierali oni polskie pienidze od swoich mieszkacw i za nie przynosili towary
z Sanoka. Taki przemyt by moliwy do chwili, gdy granica, po stronie sowieckiej, strzeona
bya przez onierzy liniowych. Mona byo ich atwo przekupi. Z chwil przybycia
specjalnych oddziaw stray granicznej, przejcie przez San zostao znacznie utrudnione.
Zbudowano

3-metrowe

poty

z drutu

kolczastego,

zaorano

wybronowano

dwudziestometrowy pas ziemi oraz przecignito, na wysokoci ok. 50 cm, druty, ktre byy
poczone z systemem dzwonkw, alarmujcych siedzcych w okopach stranikw. Biada
temu, kto noc zetkn si z takim drutem. Stranik owietla teren rakietnicami, a z komendy
wyjedali na koniach jego koledzy. Czsto zdarzao si, e zajc trcajc drut alarmowa ca
stranic. Stranikw wspomagay tresowane psy, ktre po tropach prowadziy do domu
przemytnika. Wszystkie te zabezpieczenia nie odstraszay jednak miakw. Wielu z nich,
schwytanych za przemyt, dostao si do syberyjskich agrw. Taki los spotka mojego kuzyna,
Wadysawa Polaskiego, ktrego w domu rozpozna pies stranikw. Kuzyn zosta
aresztowany i etapami przewieziony na Sybir. Kiedy ciotka dowiedziaa si, e jej syn jest
przetrzymywany na etapowym przystanku w Dobromilu, udaa si tam i u miejscowego
komendanta NKWD prbowaa zaatwi zwolnienie. Enkawudzista - major - zada za
uwolnienie 20 dolarw. Ciotka wrcia do Ulucza i z wielkim trudem uzbieraa u krewnych
i znajomych 15 dolarw. Pojechaa z pienidzmi z powrotem, ale enkawudzista nie zgodzi
si na nisz kwot. Z powodu piciu dolarw kuzyn znalaz si na Syberii. W 1942 roku
dosta si do armii Andersa, a pniej zosta przydzielony do dywizji pancernej gen. Maczka.
Wojn przey, ale do Polski ju nie wrci.
Nasta rok 1940, a wraz z nim strach przed wywzk na Syberi. W lutym
wywieziono tam wszystkich przedwojennych urzdnikw pastwowych, leniczych,
gajowych i tzw. osadnikw. Do osadnikw zaliczono nawet tych, ktrzy kupili sobie kawaek
dworskiej ziemi. Na licie do wywzki znalaza si te moja rodzina. Jaki dure z rady
wiejskiej (sielrady) Ulucza, przypomnia sobie, e mj ojciec, w roku 1936, kupi kilka arw
gromadzkiej ziemi, sprzedawanej na potrzeby budowy szkoy. Na drugi dzie znalaz si kto
mdrzejszy, ktry stwierdzi, e ziemi sprzedaa ojcu gromada, a nie pan z dworu. Dziki
niemu zostalimy uratowani. Aresztowanie grozio mojemu bratu, Wadysawowi, za
przynaleno przed wojn do Zwizku Strzeleckiego. Organizacja ta miaa swoj siedzib
w ssiedniej Borownicy. Tam te aresztowano i wywieziono na Sybir wszystkich jej
czonkw. Poniewa brat by mieszkacem Ulucza, wadze z Borownicy ju si nim nie

47

interesoway, a sielrada z Ulucza nie bardzo si w tej materii orientowaa. Brat unikn
wywzki, ale nie na dugo, bo ju w 1941 roku znalaz si na Uralu.
Na dzie 22 listopada 1939 r. wyznaczono plebiscyt (gosowanie) w sprawie
przyczenia Zachodniej Ukrainy do ZSRR. Specjalni prelegenci i onierze sowieccy zaczli
intensywn agitacj. Wiosk podzielono na czci, po 10 domw. W jednym z takich domw,
w ktrym zbierano (pod przymusem) mieszkacw, dwjka agitatorw (jeden aktywista
z wioski i jeden onierz) przekonywao ludzi o korzyciach przyczenia czci Polski do
ZSRR. Po plebiscycie nic si nie zmienio, dalej bya szarzyzna i bieda. Na pocztku 1940 r.
rozpoczto agitacj przedwyborcz do rad sowieckich. Jej organizacja bya identyczna, jak
przed plebiscytem. Wybory odbyy si 22 marca 1940 r.
W listopadzie 1939 r. obydwaj okupanci zorganizowali wspln komisj, ustalajc
ostatecznie lini graniczn na Sanie. Grupa oficerw niemieckich i sowieckich, przechodzc
nad brzegiem rzeki po stronie sowieckiej, ustalaa miejsca supw granicznych, ktre
ustawiano na obu brzegach, naprzeciw siebie. Po dokonaniu ustale odbya si w Uluczu, we
dworze, libacja. Dla jej zorganizowania potrzebne byy stoy, krzesa oraz naczynia stoowe
i obrusy. Te akcesoria zbierano od ludnoci Ulucza, przewanie od ydw. Dla delegacji
niemieckiej przygotowano we dworze nocleg. Potrzebn pociel zbierano rwnie od
miejscowej ludnoci. Po noclegu i niadaniu Niemcy odjechali do nastpnej wioski.
Nastpnego dnia, do Ulucza i Borownicy przyjechay niemieckie ciarwki z trumnami.
Nastpia ekshumacja zwok, polegych we wrzeniu, onierzy niemieckich. Trumny ze
zwokami wywieziono za San, na stron niemieck. W par dni pniej, zarzdzono zebranie
caej ludnoci Ulucza, na ktrym ogoszono, e kapitalistyczna Finlandia zaatakowaa
Zwizek Radziecki. Agitatorzy dowodzili, e Finlandia zostanie za ten czyn ukarana,
a zebrani

musieli

potpi

fiskiego

agresora.

Pamitam

jeden

plakatw

propagandowych, na ktrym duych rozmiarw onierz sowiecki patrzy w d na onierza


fiskiego, sigajcego mu do buta.

Wysiedlenie czci Ulucza


Zgodnie z sowieckim prawem, w strefie przygranicznej o szerokoci 800 metrw nie
wolno byo nikomu mieszka. Od wiekw, wzdu doliny Sanu rozmieszczone byy wioski.
Domy znajdoway si czsto nawet kilkanacie metrw od brzegu rzeki. Nasz dom sta w
odlegoci 150 metrw od granicy i w zwizku z tym musia zosta zlikwidowany. W marcu
1940 r. sporzdzono list rodzin z Ulucza, ktre miay zosta przesiedlone na wschd, ale

48

gdzie, nikt nie wiedzia. Cz rodzin z tej nieszczsnej strefy, moga przenie swe
zabudowania poza ni, ale kryteria tego podziau nie byy znane. Moja rodzina znalaza si na
pierwszej licie i 10 kwietnia 1940 r. trzeba byo opuci dom. Do zaadunku dobytku na
wagony kolejowe, wyznaczono ma stacj kolejow w Zauu. Do przewozu niezbdnych
rzeczy przydzielono nam trzy furmanki parokonne, ktre sprowadzono (pod przymusem)
z odlegych wiosek. Na naszej furmance starszy brat zbudowa prowizoryczny daszek z
desek, pod ktrym umieszczono modsze rodzestwo (siostra Wanda, ja i brat Alek) oraz
odzie i pociel. Na przydzielone furmanki zaadowano cze zboa, sprzt gospodarczy i
inne niezbdne do ycia rzeczy. Do Zaua mona si byo dosta tylko polnymi i lenymi
drogami biegncymi w grzystym terenie. W dniu wyjazdu byo bardzo zimno i zacz pada
deszcz ze niegiem. Caa kolumna furmanek wyruszya z Ulucza w poudnie. Przed
zapadniciem zmroku dotarlimy do wioski Krecowa, gdzie zorganizowano nocleg w chatach
chopskich. Rano ruszylimy w dalsz drog i okoo godziny 13.00 przybylimy do Zaua.
Tam, przy stacji kolejowej, rozadowano furmanki. Przy wyjedzie z domu nikt nie pomyla
o zapisaniu nazwisk furmanw, przewocych nasz dobytek. Kolejno furmanek bya (od
Krecowej) pomieszana. Nikt nie pamita twarzy furmanw. Okazao si jednak, e aden z
nich nie uciek z przewoonym dobytkiem, a wrcz przeciwnie - to oni poszukiwali
wacicieli. Na stacji kolejowej, pod goym niebem, czekalimy trzy dni na transport. Caoci
prac przy wyadunku naszych rzeczy, ich pilnowaniem, karmieniem krowy i konia, zajmowali
si: mama, brat Wadek i siostra Paulina. Ojciec w tym czasie lea chory u jednego
z mieszkacw Zaua, ktry uyczy ka w swoim domu. Ojciec, z rozpaczy za
pozostawionym nowym domem i utraconym gospodarstwem, przesta by sob. Straci wzrok
i sta si obojtny na wszystko, co si z rodzin dziao. Przy pielgnacji ojca, matka okadaa
jego oczy lnianym ptnem nasyconym spirytusem. Po trzech dniach takiej kuracji, ojciec
odzyska wzrok, lecz wigoru, jaki mia przed przesiedleniem, ju nigdy nie odzyska.
13 kwietnia podstawiono wreszcie kryte wagony kolejowe i lory. Zacz si zaadunek
naszego dobytku na rne wagony. W jednym wagonie krytym umieszczano po cztery
rodziny wraz z ich rzeczami domowymi i rodkami ywnociowymi. Do innych, krytych
wagonw zaadowano zwierzta domowe. Sprzt rolniczy i furmanki zaadowano na lory. Po
zaadunku pocig ruszy w kierunku wschodnim, lecz nadal nie byo wiadomo, gdzie nas
wioz. Jechalimy przez Ustrzyki Dolne, Chyrw, Sambor, Stryj i dojechalimy do
Chodorowa. Tam nastpi rozadunek. Przy stacji kolejowej oczekiway furmanki
z okolicznych wiosek. Sotysi (hoowy) z poszczeglnych wiosek odczytywali nazwiska

49

przesiedlecw i po zaadowaniu dobytku na furmanki, prowadzili do swoich miejscowoci.


Przesiedlecw z Ulucza rozdzielono do czterech miejscowoci. Nas przydzielono do wsi
Kremerwka, oddalonej od Chodorowa o 2 km. Wie ta bya koloni osadnikw polskich z lat
przedwojennych. Mieszkali tam fachowcy z dziedziny cukrownictwa, ktrzy pracowali
w nowej cukrowni w Chodorowie, oraz legionici Pisudskiego. W lutym 1940 r. wikszo
z nich deportowano na Sybir. Pozostawiono tylko rodziny, ktrych ojcowie byli
zmobilizowani do wojska w 1939 r. Lepsze gospodarstwa byy ju zajte przez Rosjan, ktrzy
przybyli tu wraz z rodzinami w marcu, jako fachowcy od mechanizacji rolnictwa, oraz przez
fornali z rozparcelowanych majtkw dworskich. Klucz przydziau pozostaych gospodarstw
by taki, e biedniejsi przesiedlecy otrzymywali gospodarstwa wiksze, a bogatsi mniejsze.
Mojej, siedmioosobowej rodzinie przydzielono domek, ktry skada si z jednej izby
(podoga gliniana) i sieni. Obok domku bya maa obora na jedn krow. Mama na widok
tego domu zemdlaa. Po rnych perypetiach otrzymalimy inny, stary dom pokryty strzech,
ale z wiksz liczb izb i wiksz obor dla byda. Do domu tego przylega may ogrdek,
a za nim byy ju pola sowchozu (radhospu). Przydzielono nam trzy kawaki ziemi
o powierzchni 0,3 ha. Po kilku dniach zorganizowane ju byo ycie domowe. ywilimy si
tym, co przywielimy z Ulucza. Na prob przesiedlecw, wadze sowieckie pozwoliy
przywie cz dobytku pozostawionego u krewnych w Uluczu. Po ten dobytek udaa si
matka ze starszym bratem Wadkiem. Przywieli stamtd dwie krowy (jedna przyjechaa
w pierwszym transporcie) i inny dobytek. Dla trzech krw i konia nie byo w Kremerwce
paszy i dlatego jedna krowa zostaa sprzedana. Pozostae krowy i konia karmiono,
skradzionymi w nocy z plantacji sowchozowych, limi burakw cukrowych. Tak rozpocz
si nowy etap mojego ycia, z dala od rodzinnego Ulucza.
W nowych warunkach przystpiono do organizowania ycia rodzinnego. Przede
wszystkim zagospodarowano przydzielon nam ziemi (0,3 ha). Posiano zboe jare oraz
posadzono troch ziemniakw. Rodzina zdawaa sobie spraw, e z tej ziemi nie bdzie
mona si utrzyma i e trzeba szuka innego zajcia (zarobku). Brat Wadek zatrudni si do
prac przeadunkowych, na stacji kolejowej w Chodorowie. Przeadowywano tam rne
towary, z wagonw na szerokich torach do wagonw na torach normalnych (do stacji
w Chodorowie tory byy ju poszerzone). Bya to bardzo dua stacja towarowa. Tu
krzyoway si trasy z Lwowa, Tarnopola, Stanisawowa i Stryja. Przy okazji przeadunku
kradziono atrakcyjne towary (mka, cukier, ry, konserwy rybne, itp.). Stacja nie bya
ogrodzona i mona byo tam wchodzi, bez przeszkd, z przylegych niezabudowanych

50

terenw. Czonkowie mojej rodziny, w tym i ja, czsto chodzilimy do brata z posikami,
a w drodze powrotnej zabieralimy, przygotowane przez brata, kradzione towary. Jednego
razu, przeadowywano due iloci ksiek z bibliotek lwowskich. Ksiki te przeznaczone
byy na makulatur. Niektre z nich przynosiem do domu.
Ojciec trudni si przewozem suszonych wysodkw buraczanych z cukrowni
w Chodorowie do rnych miast, przewanie do Stryja, Lwowa i Stanisawowa. Dlaczego te
wysodki woono na furmankach, tego nie wiem. Siostra Paulina zatrudnia si do prac
polowych w miejscowym sowchozie. W sowchozie tym, do prac polowych zatrudniano take
dzieci. Siostra Wanda i ja te chodzilimy do takich prac i motykami spulchnialimy ziemi
midzy rzdami burakw cukrowych. Nie stosowano przy tym adnych formalnoci.
Przychodzilimy rano, wprost na plantacj, gdzie kierownik robt (karbowy) zapisywa
nazwiska do swojego zeszytu, a nastpnie wskazywa rzdy, ktre naleao spulchni. Przed
zachodem soca przyjedaa z sowchozu furmanka , zaadowana workami z cukrem. Kady
pracownik, ktry odrobi przydzielon norm, otrzymywa p kilograma cukru. Jeli
pracowao nas troje (dwie siostry i ja) to po pracy do domu przynosilimy 1,5 kilograma
cukru. Po miesicznej pracy otrzymywalimy jeszcze wynagrodzenie pienine. Rodzice byli
bardzo zdziwieni, gdy siostra Paulina przyniosa wypat za trzy osoby. Bya to, oczywicie,
praca sezonowa. Mnie czsto zatrudniano do przesiewania nawozw sztucznych,
przywoonych na plantacj na furmankach skrzyniowych. Nawozy byy zbrylone i nie
nadaway si do wysiewania siewnikami. Takie zbrylone nawozy trzeba byo rozbija
drewnianym motkiem i przesiewa na skonie ustawionym sicie. Przesiane nawozy
dostarczali do siewnikw doroli mczyni.
Do szkoy w tym czasie nie chodziem. Rok szkolny 1939/1940 by zmarnowany.
Dopiero od 1 wrzenia 1940 r. zaczem uczszcza do trzeciej klasy szkoy podstawowej.
Szkoa znajdowaa si w ssiedniej wiosce yrawie, oddalonej od Kremerwki o 3 kilometry.
W mojej klasie byo picioro dzieci z rodzin polskich. Bya to szkoa ukraiska, gdzie
nauczano tylko jzyka ukraiskiego i rosyjskiego. Ponadto bya matematyka, historia,
przyroda, rysunki i kaligrafia. Historii Polski uczyem si w domu, z przedwojennych
podrcznikw. Rok szkolny zakoczy si na pocztku czerwca 1941 roku. Otrzymaem
wiadectwo ukoczenia trzeciej klasy z wyrnieniem. Wyrnienie byo potwierdzone na
specjalnym arkuszu o wymiarach A-4, z dekoracyjnymi elementami graficznymi i tytuem
Pochwalnaja Gramota. W okresie szkolnym do prac polowych ju nie chodziem.

51

Przywiezione z Ulucza zapasy zboa wkrtce si skoczyy. Chocia pienidzy nam


w domu nie brakowao, to jednak wielu rzeczy nie mona byo kupi. W sklepach byo pod
dostatkiem wdki, kawy zboowej, cukru i cukierkw, ktre byy bardzo tanie. Brak byo
innych produktw ywnociowych, odziey i obuwia. Po chleb chodzilimy do Chodorowa,
gdzie trzeba byo sta pod sklepami w dugich kolejkach. Pocztkowo sprzedawano jeden
bochenek na osob, pniej ju tyko po p bochenka. Czsto chleba nie starczao dla
wszystkich osb z kolejki. Aby zaj w niej dobre miejsce, trzeba byo si tam znale
o pitej rano a nawet wczeniej. Porzdku w kolejkach pilnowali milicjanci. Po zakup chleba
chodzilimy we troje i czsto zajmowalimy miejsca w kolejce do dwch sklepw, aby w ten
sposb kupi wicej chleba. Pewnego razu w sklepie powsta taki cisk, e musiaem gono
krzycze. Widzc to, ekspedientka wycigna mnie z tumu, zaprowadzia na zaplecze i tam
sprzedaa mi dwa bochenki, po czym wypucia mnie tylnym wyjciem. Bardzo si z tego
powodu cieszyem. Innym razem zostaem z kolejki wypchnity i zaczem paka. Milicjant,
ktry to zauway, wzi mnie za rk, wprowadzi do sklepu poza kolejk i kaza
ekspedientce sprzeda mi trzy bochenki chleba. Materiay wkiennicze przywoono do
sklepu w Kremerwce raz w miesicu i sprzedawano je po 1,5 - 2 m. na rodzin. Butw nie
byo wcale. Nabia mielimy wasnego wyrobu i byo go pod dostatkiem, Oglnie, trzeba
stwierdzi, e yo nam si wzgldnie dobrze.
23 kwietnia 1941 r. zosta powoany do Armii Czerwonej mj brat Wadek (rocznik
1919). Zastanawiajce byo to, e w tym poborze powoano, z naszej wioski, tylko Polakw.
Podobnie byo w innych miejscowociach. Prawdopodobnie chodzio o to, aby podczas
dwuletniej suby, zrusyfikowa polsk modzie. Po dwch tygodniach otrzymalimy od
Wadka list, z ktrego dowiedzielimy si, e peni on sub wojskow w Charkowie. Po
wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej stracilimy z nim kontakt na kilka lat. Mieszkajc
w Kremerwce, obserwowaem wycofujce si, przed nawa niemieck, wojska sowieckie.
Wycofywaa si przewanie piechota i duo artylerii. Dziaa lekkie byy cignione przez
zaprzgi konne, a cikie, przez traktory rolnicze. Jeden traktor gsienicowy cign, czasami,
po dwa dziaa i przyczep samochodow. Ich prdko bya bardzo maa (ok. 8 km/godz.)
i naley przypuszcza, e z tak prdkoci daleko nie dojechay. Przejazd wycofujcych si
wojsk sowieckich przez Kremerwk trwa kilka dni i nocy. Jedynie raz przejechaa kolumna
kilkunastu czogw. Przed pojawieniem si wycofujcych wojsk, organizowano ewakuacj
rodzin rosyjskich, przybyych na te tereny wiosn 1940 roku. Byy to rodziny rnych
urzdnikw oraz traktorzystw. W naszym ssiedztwie mieszkaa rodzina rosyjska (rodzice

52

z czwrk dzieci), przybya tutaj z okolic Charkowa. Gow rodziny by traktorzysta


o nazwisku Czernow. Moja matka zaprzyjania si z jego on. Rosjanka ta opowiadaa
matce o strasznym godzie, jaki panowa w Rosji po rewolucji. Jej rodzice i dwoje rodzestwa
zmarli w czasie tego godu. Najstarszy jej syn by moim rwienikiem i opowiada mi, jak
w Rosji jest dobrze. Ju w tym wieku nauczono go chwali ustrj sowiecki. Pytaem go, czy
mieli w domu krow (pochodzi ze wsi). Odpowiedzia, e mieli, ale tak ma, z borodoju
- czyli koz. Czernow, senior, by zatwardziaym komunist. Ssiadw straszy, e jeli bd
nielojalni wobec sowietw, to mog pojecha na bieyje miedwiedi. Kiedy moja siostra
Wanda, podniosa w jego sadzie kilka, lecych w trawie jabek. Czernow zacz krzycze, e
odda j pod sd za kradzie tych jabek. Moja matka przeprosia go, oddaa mu tych kilka
spadw i w ten sposb zaagodzia spraw.
W toku ewakuacji rosyjskich rodzin, Czernow spakowa swoj rodzin i wywiz j na
stacj kolejow w Chodorowie, a sam wrci do Kremerwki i poprosi moj mam, aby
sprzedaa mu troch chleba, masa i sera. Matka szybko spakowaa potrzebne wiktuay
i przekazaa Czernowowi, aby ten zawiz je swojej rodzinie. adnej zapaty nie przyja,
a jemu zaproponowaa obiad. Czernow usiad do stou i zacz je podany posiek. By
bardzo zdenerwowany i wystraszony, rce trzsy mu si jak galareta. Nie pozostao w nim
nic z buty, z jak si obnosi wczeniej. Jego rodzina odjechaa, a on sam zosta powoany do
wojska.
W naszym obejciu bya studnia, z ktrej przez cay czas przemarszu wojsk
sowieckich, pobierano wod do pojenia koni. Jeden z onierzy, pobierajcy wod,
w pewnym momencie odszed od studni i ukry si w gstym ywopocie. Zauwaya go tam
moja siostra i powiedziaa o tym ojcu. Ojciec nakaza utrzyma ten fakt w tajemnicy. Po
wycofaniu si wojsk sowieckich, tu przed zmrokiem, zobaczylimy kolumn onierzy
niemieckich na rowerach. Zawiadomilimy o tym sowieckiego dezertera. Ten wyszed
z zaroli i ostronie z za wga domu sprawdzi, czy to faktycznie Niemcy. Po upewnieniu si,
e s to Niemcy wybieg na drog i podniesion rk zatrzyma jednego z rowerzystw. Co
tam do niego powiedzia, ale w rowerzysta pozostawi go przy drodze i kaza mu czeka. Po
kilkunastu minutach nadjecha samochd osobowo-terenowy z oficerem. Po rozmowie z tym
niemieckim oficerem, sowiecki sodat zosta zabrany do samochodu i wszyscy odjechali. Na
drugi dzie prowadzono, w kierunku zachodnim, do du grup jecw sowieckich.
Z konwojujcymi Niemcami szed w dezerter, prowadzc rower onierza niemieckiego.
Naley przypuszcza, e by to niemiecki szpieg, usadowiony w armii sowieckiej. Przez

53

nastpnych kilka dni i nocy maszeroway na wschd rne formacje armii niemieckiej. Dziaa
byy cignione przez zaprzgi bardzo masywnych koni z krtkimi ogonami (chyba ardeny).
Konie te paday i byy pozostawiane w przydronych rowach. Specjalna grupa Niemcw sza
drog i dobijaa te konie, a nastpnie wywlekaa je na pola i tam pozostawiaa. adnych walk
w tym rejonie nie byo. W lipcu maszeroway przez Kremerwk wojska sowackie.

Okupacja niemiecka
Tak zakoczyo si panowanie sowieckie na terenach wschodniej Polski. Skoczyy
si te deportacje rodzin polskich na Sybir. Trzecia, wielka fala deportacji miaa nastpi
w kocu czerwca 1941 r. Wagony do wywzki byy ju przygotowane na stacji kolejowej
w Chodorowie. O ile, w czasie rzdw sowieckich dao si jako y, to po objciu wadzy
przez nowego okupanta, ycie stawao si coraz trudniejsze. W sklepach nie byo adnej
ywnoci, nie byo pracy i zarobkw. W tej sytuacji, trzeba byo wraca w rodzinne strony do Ulucza. W sierpniu 1941 r., ojciec zaadowa na furmank niezbdne narzdzia i razem
z innymi wyjecha do Ulucza, aby zasia cz swojego pola zboem ozimym. Domu naszego
ju nie byo, tote ojciec tua si wrd ludzi, ktrzy w Uluczu pozostali. Na zim ojciec
wrci do Kremerwki pocigiem, pozostawiajc konia i sprzt rolniczy u krewnych.
We wrzeniu 1941 r. otwarto w Kremerwce polsk szko, do ktrej uczszczay
tylko dzieci z rodzin polskich. Ja znalazem si w klasie czwartej. W szkole tej uczono tylko
jzyka polskiego i matematyki. Do nauki jzyka polskiego uywano specjalnych broszur,
w ktrych nie byo sowa o Polsce ani o polskich pisarzach. Nie byo tam adnych polskich
wierszy, a jedynie czytanki o zwierztach, itp. W szkole tej uczyem si do poowy kwietnia
1942 r.. Wczesn wiosn, ojciec ponownie wyjecha do Ulucza, aby zasia tam zboe jare
i przygotowa grunt do sadzenia ziemniakw. Matka i nas czworo rodzestwa zostalimy bez
rodkw do ycia. W rejonie Chodorowa i Stryja, na terenach naddniestrzaskich zapanowa
gd, gdy po duej powodzi Dniestru, zostay zniszczone wszystkie zasiewy. Matka wysaa
siostr Paulin na Podole, w okolice Tarnopola, po zakup zboa. Na ten cel przeznaczya
kieszonkowy zegarek ojca. W czasie noclegu w jakiej chacie, zegarek ten zosta siostrze
skradziony. Musiaa sprzeda cz swojej garderoby i za to kupia may worek pszenicy,
ktry na plecach przywioza do domu. Starczyo jej, przy godowych racjach, na kilkanacie
dni. Nie widzc wyjcia z trudnej sytuacji, matka wysaa nas troje starszego rodzestwa do
ojca, ktry w tym czasie przebywa w Uluczu. Decyzja mamy bya wysoce nieroztropna ojciec w tym czasie sam tua si po domach znajomych i te by bez rodkw do ycia.

54
Powrt do Ulucza

Do odlegego o 45 km Stryja szlimy pieszo, gdy wszystkie mosty na Dniestrze byy


zniszczone i pocigi nie kursoway. Na dworcu w Stryju okazao si, e sprzeda biletw na
pocig jest limitowana i aby je naby trzeba wykupi tzw. platzkarty. Po wykup tej karty
stalimy w kolejce, na zmian, ca dob. Dopiero drugiego dnia wieczorem udao si kupi
bilety na pocig do Sanoka. Pocig, relacji Lww - Krakw, przyby do Stryja okoo pnocy.
By strasznie przepeniony i z wielkim trudem udao nam si do niego wsi. Na stojco,
dojechalimy rano do Sanoka. Cay, skromny prowiant zabrany z domu, zosta zjedzony ju
w Stryju i bylimy bardzo godni i sabi. Pieszo powdrowalimy do wsi Falejwka, odlegej
od Sanoka o 10 km, gdzie mieszkaa kuzynka ojca, Stasia. Tu nas nakarmiono i osuszono
nasze mokre ubrania. Mielimy duo szczcia, gdy ojciec nasz by w ssiedniej wiosce
Raczkowej, u drugiej kuzynki Kasi. Szybko powiadomiono go o naszej obecnoci i po
godzinie zjawi si z kuzynk Kasi. Po przywitaniu, ojciec usiad i ze sowami co ja teraz
z wami zrobi zapa si rkami za gow. Ciotki pocieszay go, e si nami zaopiekuj.
Postanowiono rozdzieli nas w rne miejsca. Siostr Paulin skierowa ojciec do ciotki
w Borownicy, mnie zabraa do siebie ciotka Kasia, a Wand przygarnli krewni z Raczkowej.
Ojciec znalaz si w Raczkowej w drodze do Sanoka, a stamtd mia zamiar uda si
do Kremerwki. Swj wyjazd opni o jeden dzie z powodu naszego przyjazdu do
Falejwki. U ciotki Kasi spaem na awie przyciennej, bo nie byo dla mnie innego miejsca.
Mieszkanie ciotki skadao si z dwch izb, a zamieszkiwao w nich, razem ze mn, dziesi
osb. W takich warunkach przebywaem tam do poowy maja 1942 roku. W trzeciej dekadzie
kwietnia 1942 r. wadze niemieckie przydzieliy cztery towarowe wagony, ktre umoliwiy
powrt z Kremerwki do Ulucza. W tym transporcie pozostaa cz mojej rodziny (ojciec,
matka i najmodszy brat Alek) powrcia, wraz z resztk dobytku, do Ulucza. Mnie o tym
fakcie powiadomia ciotka Kasia. W poowie maja, bez wiedzy moich rodzicw,
zaprowadzono mnie do wujka Jakimy w Mrzygodzie. Tam dano mi kilka zotych, na opat
za przewz kryp przez San, i polecono mi i do Ulucza odlegego od Mrzygodu o 8 km.
Zabraem swj tumoczek i poszedem gdzie kazano. Idc przez wie Homcza, skierowaem
si ciek poln do rzeki San, gdzie przewonik przewiz mnie na drug stron, do wsi
Dobra. Za przewz nie wzi zapaty, zapyta dokd id i wskaza mi drog do Ulucza. Nasz
byy dom znajdowa si na pocztku wsi. Gdy tam doszedem, zobaczyem, e na miejscu
gdzie sta on przed przesiedleniem, rosa pokrzywa. Nikogo tam nie zastaem, ale jak si
pniej okazao, mj ojciec widzia mnie z pobliskiego wzgrza Krzemie. Wiedziaem, e

55

rodzice z Alkiem mieszkaj teraz u siostry mamy, Polaskiej. Dotarem tam po godzinie.
Rodzina mieszkaa w komrce o powierzchni 10 m2 z maym okienkiem. Zastaem tylko
mam. Pojawienie si czwartej osoby nie wzbudzio entuzjazmu rodzicw. Rodzina nie
posiadaa prawie adnych rodkw do ycia. ywilimy si przewanie ziemniakami
darowanymi nam przez ssiadw i znajomych. Chleba nie jedlimy wcale. Cae szczcie, e
mielimy jedn dojn krow. Drug krow rodzice oddali na przechowanie do ciotki
Budnik, mieszkajcej w Borownicy. Przebywaa tam moja siostra Paulina, ktra za
wyywienie ciko pracowaa na polu i w oborze. Siostra Wanda nadal przebywaa u rodziny
we wsi Raczkowa. W nowym miejscu zamieszkania i w nowych warunkach, ponownie
zaczem pasa konia, jak przed przesiedleniem. Pasaniem krowy zajmowa si brat Alek.
Codziennie, wczesnym rankiem po udoju, prowadzi on krow na nasz k na Krajnikach.
Obok jechaem ja na koniu. Zwierzta pasy si cay dzie a wieczorem wracalimy do
miejsca zamieszkania. Trwao to do poowy lipca. Poniewa z naszego pobytu rodzina ciotki
nie bya zadowolona, ojciec wystara si u sotysa o przydzia jednego pokoju
(niewykoczonego) u yda Beby, ktry mieszka na Krajnkach. Skoczyy si wic
codzienne wdrwki na pastwisko. Gd coraz bardziej nam dokucza. Bywao, e po dwa dni
nie spoywalimy nic oprcz mleka. Gd cierpieli te inni ludzie z Ulucza. Na wasne oczy
widziaem, jak umieraa z godu stara kobieta Katarzyna Powki (przyd. Juci), ktr crka,
matka trjki dzieci, przestaa ywi. Ratowaa od godowej mierci przede wszystkim swoje
dzieci. W podobny sposb zmar na Krajnikach stary kaleki czowiek, ktremu nikt nie
pomg. Zmar star kobiet wywieziono w ndznej trumnie do przycerkiewnej kostnicy na
grze Dbnik. Miejscowy ksidz greckokatolicki, Orest Sotykiewicz, da za pochwek
odpowiedniej zapaty. Poniewa crka zmarej nie miaa czym zapaci, zwoki leay dwa
tygodnie (byo lato) w kostnicy. Dopiero interweniujcy ukraiscy policjanci zmusili ksidza
do bezpatnego pochwku. Naley podkreli, e w ksidz by bardzo bogaty. Mia cay an
ziemi, due zabudowania gospodarcze, suc i dwch parobkw, a jednak w tym przypadku
postpi jak zwyky otr.
Wracajc do opisu niedoli mojej rodziny, musz podkreli, e podobnie jak ksidz
Sotykiewicz postpowao wielu ludzi, w tym take nasi krewni. Gd zmusi ojca do
sprzedania garnituru brata Wadka. Kupi go wujek Budnik z Borownicy, za 50 kg
ziemniakw i 200 zotych. Garnitur by wart znacznie wicej, ale wujek by w tym przypadku
bezlitosny. Cz kupionych ziemniakw ukradli nam ydzi, u ktrych mieszkalimy. Kiedy
ziemniaki si skoczyy, matka wybraa si na ebry do ssiednich wiosek. Udao si jej

56

przynie troch jedzenia. Zbieralimy lebiod i z niej, na mleku, przyrzdzalimy posiki.


W taki sposb udao nam si unikn mierci godowej. Krewni i znajomi udawali, e nas nie
znaj. Przed wojn bylimy do zamoni. Mielimy cztery krowy i matka czsto rozdawaa
biedniejszym ssiadom, cae gliniane garnki mleka. Ciotka i wujek z Borownicy czsto
przyjedali do nas w niedziele na tzw. gociny. Rwnie siostry mamy chtnie u nas
przebyway. Na odchodne dawaa im mama cae kaway misa z zabitej wini lub cielaka.
Teraz ju nikt tego nie pamita, a mamy si wstydzili, e chodzi po ebrach.
Latem 1942 roku wypdzono z Ulucza wszystkich ydw. Umieszczono ich
w zorganizowanym w Brzozowie getcie, gdzie stopniowo ich mordowano. My zajlimy cay
dom yda Beby, u ktrego wczeniej mieszkalimy. Po dwch tygodniach domy po ydach
sprzedano. Dom Beby kupi Ukrainiec Panykiwski i dlatego po pewnym czasie musielimy
go opuci. Wadze ukraiskie (sotys i rada wiejska) nie pozwoliy polskiej rodzinie kupi
adnego domu po ydach. Do jesieni 1943 r. tualimy si po rnych domach. W tym czasie
ojciec kupowa drewno na budow domu u rnych Polakw. Sporo drewna sprzeda mu
kierownik niemieckiego gospodarstwa rolnego w Uluczu, Jaworski. Kierownik ten by
Polakiem, ktry podpisa volkslist, ale do rodakw odnosi si przychylnie. Prawdopodobnie
nalea do polskiej organizacji podziemnej. W kierowanym przez siebie gospodarstwie
zatrudnia Polakw z Kresw Wschodnich, ktrzy uszli mordom ukraiskim. Jednym
z fornali by mczyzna, ktry zawsze chodzi w oficerkach, nawet przy wywzce obornika
(sam to widziaem). W kocu padziernika 1943 r. nasz nowy dom by gotowy do
zamieszkania. Skada si z jednej izby oraz pomieszczenia dla krowy i konia. Mieszkalimy
w picioro w izdebce o powierzchni 12 m2. Siostra Paulina w padzierniku 1942 roku zostaa
wywieziona na przymusowe roboty do Niemiec. W domu pozostaa nas trjka rodzestwa
i rodzice. O losie starszego brata Wadka, nadal nic nie wiedzielimy. Dopiero latem 1943 r.
dostalimy dziwny list. By on napisany w jzyku ukraiskim przez nieznanego nam
czowieka, ktry przedstawia si jako Wasyl Kostyk. W licie informowa, e pisze w
imieniu i pod dyktando Wadka, ktry przebywa w obozie jecw radzieckich i prosi
o przysanie mu garnituru. W domu zapanowaa rado, a mama ju zacza przygotowywa
paczk do wysania. Ca t hec rozszyfrowa ojciec. Zada on sobie kilka pyta:
- dlaczego Wadek prosi o garnitur a nie o ciep odzie na zim ?,
- jeli list by pisany pod dyktando Wadka, to dlaczego on sam nie mg go napisa ?,
- jeli Wadek przebywa w obozie jenieckim, to dlaczego nie prosi o przysanie rodkw
ywnociowych?

57

W kocu paczki nie wysano. Okazao si, e podobnych listw z prob o przysanie
garniturw, byo w Uluczu wicej. Innym rodzinom, proszcy przedstawia si jako Wasyl
Badarycz. Z dalszych korespondencji z tajemniczym porednikiem wynikao, e jest to kto
z Ulucza, przebywajcy na robotach w Niemczech. Ustalono, e tym oszustem jest nasz
niedaleki ssiad Wasyl Badyra. Ci, ktrzy wysali paczki, zadali ich zwrotu, co niebawem
oszust uczyni. Po wojnie, Wasyl Badyra do Ulucza ju nie powrci.
Rok 1943 by dla mojej rodziny bardzo ciki. Wywieziono siostr Paulin na
przymusowe roboty do Niemiec, zabrano nam, w ramach kontyngentu, krow, prawie cay
omot zboa oraz cz wykopanych ziemniakw. Obciono nas rnymi szarwarkami, ktre
ja musiaem wykonywa koniem. Woziem kamienie do brukowania rynku i drg miejskich
w Brzozowie (28 km.), transportowaem kontyngentowe zboe do miejscowoci Wzdw
(35 km.). Najcisz prac byo wywoenie z lasu, na brzeg Sanu w miejscowoci Jabonica,
jodowych kd. W cigu dnia trzeba byo zawie tam dwa razy po dwie kody. Do tych prac
trzeba byo sprzgu dwch koni. Z nami nikt nie chcia si sprzga, bo byem zbyt mody (13
lat) a ojciec by inwalid. Do zaprzgu poczyem si z moim rwienikiem, ktry nie mia
ojca. cite w lesie jody leay warstwami, czsto skrzyowane i trudno byo je wywlec na
drog. Jeli z wywlekaniem (zrywk) kd radzilimy sobie niele, to gorzej byo z ich
zaadunkiem na wz. Czasem pomagali nam doroli. Przetransportowane kody byy
spawiane przez flisakw w d rzeki San. Pewnego razu - w ramach szarwarku - wiozem
mode ziemniaki z Ulucza do Dynowa (23 km.). Po wyadunku ziemniakw na wagony kolei
wskotorowej, daem koniowi obrok i czekaem, a ko si posili. W tym czasie podszed do
mnie uluczanin, Micha Dorocki, i zada abym pojecha z nim do hurtowni, po towar do
sklepu w Uluczu. Poniewa ko by jeszcze nie nakarmiony odmwiem. Na placu, obok
stacji kolejowej, stao wiele furmanek, ale Dorocki wybra mnie, bo myla, e dzieciakowi
mona rozkazywa. Po 15 minutach Dorocki wrci i uderzy mnie kilkakrotnie w twarz,
twierdzc, e z powodu mojego nieposuszestwa, skaleczy si w rk. Jaki wpyw miaa
moja odmowa na jego skaleczenie, tego si nie dowiedziaem. Nikt z dorosych, z innych
furmanek, mnie nie broni. Opisuj ten fakt, aby pokaza, jak trudno nam Polakom byo y
wrd Ukraicw. Polaka, nawet dzieciaka, mona byo bezkarnie poniewiera. Pniej
sprzgaem si z dobrym czowiekiem - Ukraicem Piotrem Bak. Z nim atwo mi si
furmanio, gdy by on czowiekiem zaradnym i zawsze, na szarwarku, potrafi zaatwi sobie
lepsz prac. Pewnego razu zorganizowano transport kontyngentowych ziemniakw z Ulucza
do obozu jecw radzieckich w Olchowcach koo Sanoka. Transport dozorowao dwch

58

onierzy niemieckich. Mj wsplnik Baka przygotowa furmank z dwoma siedzeniami,


w tym tylne z oparciem i przykryte kocem. Gdy Niemcy to zobaczyli, zaraz zarezerwowali
furmank do swojej dyspozycji. tak wic, zamiast cikiego adunku ziemniakw, wielimy
dwch szkopw. Oczywicie jechalimy na czele kolumny furmanek z ziemniakami. Na
teren obozu jenieckiego wjechalimy przez trzy bramy potrjnego ogrodzenia z drutu
kolczastego. Przy kadej bramie jadcy z nami onierze okazywali stranikom obozowym
jakie dokumenty. Przejechalimy przez cay obz do magazynu, gdzie ziemniaki
rozadowano. Podczas przejazdu obserwowaem, jak jecy porywali ziemniaki z wozw.
Jenieckie baraki byy pootwierane. Potrjne prycze byy starannie zasane, a na caym terenie
panowa wzorowy porzdek. W rodku obozu sta kiosk, w ktrym jecy co tam kupowali.
Ubir (mundury) jecw by schludny a buty wyczyszczone. Chc podkreli, e tych
szwendajcych si jecw byo niewielu - prawdopodobnie reszta gdzie pracowaa. Tak
widziay moje oczy obz jeniecki. Innym razem przewoziem ziemniaki do stacji kolejowej
w Sanoku (21 km.). Furmanki jechay w kolumnie, pod przewodnictwem sotysa, przez Dobr
Szlacheck, w brd przez San, przez Homcz a do celu. Na stacji kolejowej ziemniaki
waono i wsypywano do odkrytych wagonw. Rozadunek trwa kilka godzin i w drog
powrotn wyruszylimy ju po zmroku. Zacz pada rzsisty, zimny deszcz. Chocia
owinem si derk, na nic to si zdao - ju po godzinie byem cay przemoczony.
W ciemnoci ko porusza si w tempie kolumny. W stanie prawie cakowitego odrtwienia
dotarem do Homczy i tam okazao si, e przez San w brd nie da si przejecha, gdy
poziom wody znacznie si podnis. Zbudzono miejscowego sotysa, ktry zorganizowa
nocleg. Mnie przydzielono do jednego z gospodarzy, ktry ju sam zaj si moj furmank
i koniem. Mn za zaopiekowaa si gospodyni. Polecia mi zdj z siebie ca mokr odzie,
powycieraa mnie rcznikiem, daa mi such bielizn, nakarmia i wskazaa miejsce do spania.
Rano zaoyem swoje wysuszone odzienie, zjadem niadanie i udaem si na miejsce
zbirki. Okrn tras dotarlimy do przeprawy w Jabonicy, a stamtd do Ulucza. Objazd
kosztowa nas 15 km dodatkowej jazdy po rnych bezdroach. Do domu dotarem
w godzinach popoudniowych. Oprcz szarwarkw musiaem samodzielnie wykonywa wiele
prac polowych. Wywoziem obornik na pole, wykonywaem podorywk, ork, itp. Prace te
czsto byy ponad moje siy i prawdopodobnie od tego moje rce stay si dusze
i nieproporcjonalne do mojego wzrostu. Prac naszego konia musiaem take odrabia
wszystkie usugi, ktre wykonywali rni fachowcy przy budowie naszego domu.

59

Wiosn 1943 roku, w lasach uluczaskich pojawili si partyzanci radzieccy. Byy to


grupy z dywizji Kowpaka. Do wioski nie wchodzili. ywno pobierali od chopw
mieszkajcych na skraju lasu. Za rekwirowan ywno, dowdca oddziau wystawia
pokwitowania, informujc gospodarzy, e rzd radziecki wypaci za ni odszkodowanie.
Takie zawiadczenie widziaem po wojnie w urzdzie gminy Mrzygd. Dowdca oddziau
partyzanckiego naoy na gmin Mrzygd kontyngent, a wjt musia go realizowa i to
w taki sposb, aby wadze niemieckie o niczym si nie dowiedziay. Do walki z partyzantami
Niemcy zorganizowali do znaczne siy. W dworze w Uluczu rozlokoway si rne
formacje zbrojne. Byli tam onierze w mundurach wermachtu, policja ukraiska i policja
granatowa. Na pocztku padziernika 1943 r., caa ta zbieranina przybya na Krajniki i za
naszym domem rozwina si w tyralier. Tyraliera ruszya w kierunku wzgrz Krzemie
i Diec i tam wszyscy pooyli si i zaczli ostrzeliwa pobliski las. Po godzinnym ostrzale
powrcili do dworu. W lesie nie byo oczywicie adnych partyzantw, ale Niemcy musieli
si wykaza, jacy s dzielni. Po tygodniu, caa ta zbrojna grupa opucia Ulucz. Pewnej nocy,
w kwietniu 1943 roku, do Ulucza przyby jaki pododdzia radzieckich partyzantw i na kilka
godzin zatrzyma si we dworze. Mieli tu jakie porachunki z kierownikiem ligenszachtu.
Zabili dwie winie i zaadowali na dworski wz, z domu kierownika zabrali wszystkie
witeczne wypieki (by to okres przedwielkanocny), zaprzgli do wozu dworskie konie
i spokojnie, przez nikogo nie nkani, pojechali w kierunku Borownicy. Zabrali ze sob take
kierownika ligenszachtu. Kierownik ten obj funkcj po, wspomnianym wczeniej,
Jaworskim. By wyjtkowym draniem. Napdza ludzi do bezpatnej pracy w gospodarstwie,
straszy Owicimiem, itp. Rano przyjechaa grupa gestapowcw z Brzozowa i aresztowaa
piciu mczyzn, ktrzy tej nocy penili przymusowy dyur wiejski. Mieli oni obowizek,
w razie pojawienia si partyzantw, alarmowa dzwonkami rozmieszczonymi wzdu wioski.
Oczywicie tak wanie uczynili, ale partyzanci alarm zignorowali. Policjanci ukraiscy,
ktrzy w tym czasie przebywali w swoim, otoczonym wysokimi zasiekami, posterunku obok
dworu, siedzieli cicho jak przysowiowa mysz pod miot. Policjanci nie ponieli adnej
szkody, a piciu nieszczsnych dyurnych osadzono w obozie karnym w Paszowie.
Wszyscy oni przeyli obz i powrcili do domw w listopadzie 1944 roku. Po tym
wydarzeniu, wystraszona ukraiska policja z Ulucza, opucia Ulucz i przeniosa si do
polskiej wsi Temeszw, lezcej po lewej stronie Sanu.
W maju 1944 r., po zachodzie soca, zjawi si na naszym podwrzu jaki nieznany
nam czowiek w cywilnym ubraniu. Ojciec akurat zaciosywa tyczki do fasoli. Go poprosi

60

w jzyku rosyjskim o siekier a ojciec wbi j w pniak i usun si na bok. w przybysz


odci sobie od tyczki kawa kija i mia zamiar odej. Mama zapytaa go czy chce co
pokusza. Wyrazi na to ch, wic zaprosia go do izby i chciaa zapali lamp, ale ten
zabroni. Podane ciepe pierogi szybko znikny z talerza. W rozmowie, matka wspomniaa,
e ma syna w sowieckiej armii. Po upewnieniu si, e jestemy Polakami, go powiedzia, e
syn na pewno jest teraz w polskiej armii, e osobicie widzia polskich onierzy. Bya to dla
nas niespodziewana wiadomo - do tej pory nic nie wiedzielimy o utworzeniu na wschodzie
polskich formacji wojskowych. Po zjedzeniu posiku, partyzant w wyszed - dobrze, e
wizyty tej nie zauway nikt z ssiadw, bo z pewnoci doniesiono by o tym na policj. Ju
po kilku minutach usyszelimy krzyki u przewonika Dorockiego, ktry mieszka tu nad
Sanem. Rano dowiedzielimy si, e sporzdzony u nas kij posuy do wymierzenia kary
domownikom Dorockiego. Stra wiejska zacza dzwoni, ale jej te si oberwao par kijw.
Okazao si, ze w partyzant, poprzedniego dnia, chcia przeprawi si przez San od strony
odziny, ale poniewa by policyjny zakaz przewoenia ludzi po godzinie 18-tej, przewonik
Dorocki odmwi - za to zosta ukarany. Dziwne byo, e chocia partyzant dziaa
w pojedynk, nikt mu si nie przeciwstawi. Broni u niego nie widzielimy.
Niepokojc spraw dla Polakw z Ulucza, byy doniesienia o mordach ludnoci
polskiej na Woyniu. Uciekinierzy z tamtych stron pojawili si w Sanoku i okolicach. Jeden
z takich uciekinierw, o nazwisku Kopotowski, ulokowa si z rodzin w dworze w Uluczu.
Zaopiekowa si nimi, wspomniany ju wczeniej kierownik ligenszachtu, Jaworski.
Mwiono, e banderowcy morduj przewanie Polakw pci mskiej. Dlatego ojciec
postanowi chroni mnie i brata Alka, organizujc dyskretne noclegi poza domem,
w zarolach jaowcw na zboczu gry Krzemie. Nastajce jesienne chody a potem zima
zmusiy nas jednak do nocowania w domu. Zima 1943/44 mina bez wikszych problemw.
Wiosn 1944 r., Niemcy zaczli rozbudowywa, po lewej stronie Sanu, linie obronne.
Zaczy si nowe, dokuczliwe szarwarki. Wadze niemieckie zarzdziy, e gospodarze
posiadajcy konia, musz trzy razy w tygodniu zgosi si z furmank do dyspozycji
Niemcw. Nie posiadajcy konia mieli obowizek, cztery razy w tygodniu, zgasza si do
pracy z rnymi narzdziami - jedni z opatami lub kilofami do kopania okopw, inni
z narzdziami do cinki drzew w okolicznych lasach. Furmanki zapewniay transport drewna
z lasw na miejsce budowy umocnie obronnych. Ja wsplnie ze wspomnianym ju
wczeniej Bak, wozilimy posiki dla pracujcych. Kada pracujca osoba otrzymywaa
porcj chleba, kawaek topionego sera, porcj margaryny i - przywoon w duych termosach

61

- czarn kaw zboow (o dziwo, osodzon). Pracami kierowali onierze Wermachtu. Na


stokach wzgrz za Sanem mona byo obserwowa nieustanny ruch mrowia pracujcych
ludzi i furmanek. Cae zasiewy ozime na tych stokach, zostay cakowicie zniszczone. Prace
trway do czerwca 1944 r. Zbudowane umocnienia nie zostay w por obsadzone przez
wojska niemieckie, co umoliwio atwe sforsowanie Sanu przez wojska sowieckie.

Wadza odrodzonej Polski


W kocu lipca 1944 r. przybyy do Ulucza wojska sowieckie i z marszu przystpiy
do forsowania Sanu. Obserwowaem, jak w pobliu naszego domu, forsowa San zwiad na
koniach. Woda w rzece bya w tym czasie do gboka, tote zwiadowcy pynli
obok koni, trzymajc si siode. Po przepyniciu na drug stron, wsiedli na konie
i popdzili w kierunku wsi odzina. Po chwili usyszelimy odgosy strzelaniny. Po
nadejciu wikszych si sowieckich szwabi zostali przepdzeni i pierwsza linia obrony
niemieckiej zostaa przez sowietw zdobyta.
W pobliu naszego domu, nad Sanem by duy skad drewna (klocw),
przygotowywany przez Niemcw do spawu. Obok tego skadu saperzy radzieccy
zorganizowali produkcj drewnianych elementw do budowy mostw. Godni saperzy
chodzili po domach i prosili o jedzenie. Mwili, e w cigu dwch dni musz zbudowa na
Sanie dwa mosty. Okazao si, e zbudowali jeden i to w przecigu tygodnia. Most ten by
budowany na przejciu z Ulucza do Witryowa. Przy jego budowie kilku saperw, w tym
ich dowdca kapitan, zgino. Kapitan ten zosta pochowany w Uluczu. Do przewoenia
elementw mostu, z wytwrni na miejsce budowy, zmuszano okolicznych chopw.
Trzeba byo ucieka z komi do lasu, aby unikn nowych szarwarkw. Po zakoczeniu
budowy, mostem ruszya caa masa wojsk radzieckich. Czogi przeprawiay si przez rzek
w brd, gdy most by przewidziany pod mniejsze obcienie (16 ton). Niemcy zdoali
zorganizowa obron w odlegoci ok. 8 km od Sanu i tam, przez kilkanacie dni, toczyy
si walki. W uluckim dworze rozlokowa si jaki sowiecki sztab wojskowy. Polecono
sotysowi zorganizowa caodobowe, czteroosobowe dyury w kancelarii wiejskiej. Taki
dyur peniem i ja. Zadaniem dyurnych byo powiadamianie mieszkacw wsi o rnych
zarzdzeniach owego sztabu. Penic jeden z takich dyurw widziaem jak przez Ulucz,
w kierunku Przemyla, jechay furmanki chopskie z rannymi sowieckimi onierzami.
Ciej ranni leeli na deskach furmanek wycielonych som i czsto woali, aby poda im
wody do picia. Lej ranni szli piechot. Byem wiadkiem, jak jednemu z takich rannych

62

jaka kobieta podaa kubek wody. Pijc t wod, przytrzymywa jak blaszk otwr
w szyi, przez ktry cz wody si wylewaa - prawdopodobnie mia przestrzelony
przeyk. Nie widziaem adnych sanitariuszy, ktrzy by si rannymi opiekowali. Wszyscy
ranni podali do najbliszego szpitala wojskowego, ktry znajdowa si w miejscowoci
Bircza, odlegej od Ulucza o 20 km. Bdc, w poowie kwietnia 1945 r., w Raczkowej
u krewnych, widziaem cmentarz radzieckich onierzy, ktrzy zmarli od ran w polowym
szpitalu, ulokowanym w jednym z obszerniejszych domw. Cmentarz urzdzono tu przy
szpitalu, w ogrodzie gospodarza. Nad grobami stay stokowe supki z tabliczkami, na
ktrych byy podane stopnie wojskowe i nazwiska zmarych. Na supkach wisiay hemy,
a na niektrych mogiach osadzone byy uski od amunicji artyleryjskiej. W czasie mego
pobytu w Raczkowej odbywaa si tam ekshumacja, polegych na okolicznych polach,
onierzy wgierskich. Wyjte z grobw ciaa uoono przy drodze na trawniku. Patrzyem,
jak pracujcy przy tym makabrycznym dziele mczyni, rozdzielali midzy sob
mundury i buty zdjte z polegych. Co dalej zrobiono ze zwokami, tego nie wiem.
Wracajc do roku 1944, pewnego wrzeniowego wieczoru przybyo do Ulucza
bardzo duo onierzy radzieckich. Rozdzielano ich na nocleg w wiejskich chatach.
W naszym domu, na strychu, nocowao trzech onierzy. Dziwne, e wojsko to byo bez
broni. Byli natomiast dobrze umundurowani i wyposaeni w zapasow bielizn. Do rana,
cae swoje dodatkowe umundurowanie sprzedali za samogon miejscowej ludnoci. Pniej
dowiedzielimy si, e byli to onierze odbici z niewoli niemieckiej. Traktowano ich jak
przestpcw i dlatego bro wydawano im dopiero na linii frontu. Po przybyciu do Ulucza
wojsk radzieckich, ruch banderowski w naszej okolicy ucich. Dopiero jesieni 1944 r.
zaczy si pojedyncze mordy Polakw. W Uluczu w dniu 24 padziernika 1944 r., we
wasnym mieszkaniu i na oczach ony i dzieci, zamordowano sotysa Polaskiego. W nocy
23 grudnia 1944 r., kto zapuka w okno naszego domu. Ojciec lea ju w ku. My, troje
rodzestwa, rwnie spalimy. Matka koczya witeczne wypieki ze zmielonej na
arnach mki. Na zapytanie kto tam usyszaa odpowied milicja. My ju
wiedzielimy, co to za milicja. Do izby weszo trzech facetw ubranych w cywilne
odzienie. Jeden z nich trzyma w rku pistolet, drugi mia pepesz a trzeci - karabin.
Zaczli, do grzecznie, rozmow z mam. Rozmowa toczya si na temat zbliajcych si
wit, kto wspomnia o wdce na co matka odpowiedziaa, e bimber bdzie pdzony
dopiero jutro, i pokazaa im fermentujcy zacier. Na odchodne daa im wieo upieczon
buk. Kto z rodzestwa powiedzia, e nie taki diabe straszny, jak go maluj - bylimy
pewni, e to banderowcy. W z godzin to wypowiedziano - po chwili ci sami bandziory,

63

z jeszcze jednym osobnikiem, weszli ponownie do izby. Teraz rozmowa toczya si


w ostrym tonie - zadali dwch par butw i dwch paszczy wojskowych oraz dwch
kocw. Po odpowiedzi, zgodnej zreszt z prawd, e takich rzeczy nie posiadamy, zacza
si rewizja. Oczywicie, nic nie znaleli. Mama, w odruchu rozpaczy, powiedziaa:
moecie nas od razu pozabija, ale danych przedmiotw nie moemy wam da, bo
nigdy ich nie mielimy. Jeden z bandziorw odpar: jak bdziemy was zabija, to
pomau. Cay czas rozmawiali po polsku. W kocu zadali, aby wymienione przedmioty
przygotowa na nastpny dzie. Ojciec w tych rozmowach nie bra udziau.
W dzie wigilijny kolacj zjedlimy ju o czwartej, po czym matka poprosia
ssiadk Hanci Biaas (Ukraink) o przenocowanie mnie i brata Alka w jej domu.
Ssiadka si zgodzia. Matka i siostra Wanda zostay na nocleg w domu a ojciec, ubrany w
ciepe odzienie, obserwowa zza wga nadejcie banderowcw. Okoo godziny 2100 , caa
grupa banderowcw zesza ze wzgrza, kierujc si do naszego domu. Zatrzymali si w
pobliu naszego ogrodu, co tam midzy sob rozmawiali, po czym skierowali si do
obejcia drugiego Polaka - Franciszka Krowiaka. Franek, spodziewajc si wizyty
banderowcw, wyjecha rano 24 grudnia razem z on do Mrzygodu. Poniewa na
woanie banderowcw nikt im u Krowiaka nie otwiera, wyamali drzwi i weszli do
pustego domu, rabujc co tam jeszcze zostao. Od wigilii 1944 r., ja i brat Alek
nocowalimy nadal u ssiadki. Okazao si, e jej m Jzek nalea w tym czasie do sotni
UPA. Sytuacja bya do paradoksalna. Ukrywalimy si przed banderowcami w domu
banderowca. Nasze noclegi u ssiadki trway do poowy stycznia 1945 r., po czym
odmwiono nam dalszej gociny. Trzeba byo spa w domu. Ojciec z psem przez cae noce
pilnowa obejcia, natomiast w dzie odpoczywa.
W dniu 30 marca 1945 r. mama dowiedziaa si od uczciwego Ukraica, e jest
przygotowywana przez banderowcw akcja likwidacji wszystkich Polakw w Uluczu.
W domu zapanowa strach. Po witach wielkanocnych, ktre przypaday na 1 i 2
kwietnia, przygotowalimy si do ucieczki za San. W nocy z czwartego na pitego
kwietnia, banderowcy uprowadzili z Ulucza siedmiu Polakw. Zabieranie mczyzn
z domw rozpoczto od strony wsi Gruszwka i do rana zdyli spacyfikowa
zabudowania w odlegoci ok. 1 km. od naszego domu. Swoje dzieo zakoczyli na
przyrodnim stryju Stanisawie Pilip. Stryj zdy si ukry na strychu i bandyci zabrali
tylko konia. Nie zdyli uprowadzi pozostaych czterech Polakw, w tym mojego ojca,
z Krajnikw. Naley wyjani, e w owym czasie bandyci dziaali jeszcze tylko w nocy,

64

dlatego o wicie zaniechali dalszych uprowadze. Na nastpn noc ju nikt z Polakw nie
czeka. Rano wszyscy wyjechali furmankami na drug stron Sanu, do polskich wiosek.
Ojciec i ja z bratem Alkiem zaadowalimy na furmank cz rzeczy z domu
i wyjechalimy, przez Dobr i Tyraw Soln, do Mrzygodu. W Mrzygodzie krewni
udzielili nam schronienia. Po kilku dniach doczya do nas siostra Wanda. Mama, z reszt
dobytku, pozostaa w domu. W podobnej sytuacji bya nasza ssiadka, Jasiska, ktrej m
z dziemi przenis si do Mrzygodu. Matka nocowaa ukradkiem u tej ssiadki. Pewnej
nocy, okoo godziny 2300, zapukano w okno i zadano otwarcia drzwi. Obie kobiety spay
w alkierzu przy zasonitym oknie. Gwny pokj mia okna odsonite a na kach nie
byo adnej pocieli. Banderowcy dugo pukali, po czym latark owietlili gwny pokj.
Na widok pustych ek uznali, e w domu nie ma nikogo i odeszli. Matka przez okno
zobaczya, e grupa banderowcw posza do naszej stryjenki, Marii Pilip. W tym czasie
stryj Piotr Pilip wraz z synem Edkiem przebywali w Mrzygodzie. Stryjence banderowcy
adnej krzywdy nie zrobili, bo w bandzie by jej brat. Rano mama stwierdzia, e nasze
mieszkanie zostao w nocy spldrowane. Banderowcy, kiedy nie znaleli mamy zbili kijem
krow, ktrej ryczenie, wedug ich planu, miao przywoa gospodyni. Nie czekajc ani
chwili, zabraa matka swoje rzeczy i razem z krow przybya do Mrzygodu. Tu ludzie
ogldali biedne, obite zwierz, nie mogc uwierzy, e czowiek mg co takiego zrobi
bydlciu. Nie zwaajc na niebezpieczestwo, ja z siostr Wand dwukrotnie jedzilimy
furmank do domu w Uluczu, skd przewozilimy zboe i ziemniaki. Pniej
dowiedziaem si, e banderowcy dwukrotnie nas tolerowali. Przez ssiada Ukraica,
zostalimy dyskretnie powiadomieni, abymy do Ulucza wicej nie przyjedali.
Przywiezione zapasy wystarczyy nam na kilka tygodni.
Drugie opuszczenie Ulucza.

W Mrzygodzie zamieszkalimy u ony kuzyna ojca, Stefanii Jakimy. Kuzyn ju


nie y. Dom Jakimw znajdowa si na przysiku, w odlegoci ptora kilometra od
waciwej wsi. Tu obok pyn San. Tam te nie byo bezpiecznie. Mieszkacy tego
przysika zorganizowali nocne dyury. Uzbrojeni mczyni obserwowali San, czy kto
go nie przekracza. Mj ojciec te takie dyury peni. Karabin wypoycza mu ssiad
Jakimw. Czsto dyurujcy wszczynali alarm, gdy kto prbowa przekroczy rzek,
a mieszkacy przysika, zabierajc najpotrzebniejsze rzeczy z domu, uciekali do
pobliskiego lasu. Swojego domu nigdy nie opuszczali ssiedzi Jakimw. Pewnego razu
bawilimy si przy ich obejciu w chowanego i przy tej okazji znalazem si w ich

65

otwartej szopie. W somie leaa gowa zarnitej jawki (wasnej jawki nie posiadali)
a na podou byo sporo zastygej bydlcej krwi. W niedugim czasie w rodzinie tej pojawi
si pikny ko. W ich nieduym gospodarstwie nigdy wczeniej nie byo konia, tote
wszyscy si dziwili, skd on go zdoby. Tajemnice wkrtce si wyjaniy.
Odbywajce si w Sanoku procesy sdowe czonkw mrzygodzkiej organizacji
podziemnej WiN ujawniy czyny jej czonkw. Komendantem tej organizacji
w Mrzygodzie by jeden z jego mieszkacw. W tym okresie peni on take funkcj
prezesa Samopomocy Chopskiej w Sanoku. To on m.in. rozdziela dostarczane
w ramach UNRA, rne dobra. Tak na przykad, dwa pikne konie otrzyma proboszcz
z Mrzygodu. W gospodarstwie owego komendanta te pojawiy si amerykaskie konie.
W jego gospodarstwie pracowao dwch parobkw i suca, a dzieci ksztaciy si
w sanockich szkoach. W ramach organizacji WiN dziaa w Mrzygodzie sd
kapturowy, ktry wydawa wyroki mierci na miejscowych urzdnikach pastwowych.
Z wyroku tego sdu zostali zamordowani: zastpca wjta gminy Strowski, sekretarz
miejscowej milicji, drogomistrz Tufin, radziecki kapitan, ktry zaatwia jak spraw
w gminie i inni. Ponadto, czonkowie WiN dokonywali rozbojw i kradziey byda i koni.
Dopuszczali si te gwatw na kobietach. W lasku, w miejscowoci Midzybrodzie,
bohaterowie tej organizacji zgwacili na oczach ma mod kobiet z Mrzygodu, gdy
para wracaa z Sanoka (ich nazwiska ze zrozumiaych wzgldw nie podaj). W procesach
czonkw WiN z regionu mrzygodzkiego udowodniono, e wszystkich mordw
i rabunkw dokonali ludzie z tej organizacji. Na niektre procesy chodzi mj brat Alek,
ktry w tym czasie uczy si w Liceum Pedagogicznym w Sanoku. Sdzeni czonkowie
WiN otrzymali kary wizienia od 5 lat do doywocia. adnego z nich nie skazano na kar
mierci. W wyniku kolejnych powojennych amnestiach wszyscy ww. skazani wyszli na
wolno po odbyciu czci kary (od 5 do 10 lat). Niestety, ich ofiary takich szans nie
miay. Po roku 1990 wyszo m.in. na jaw, e WiN z Mrzygodu miaa porozumienie z UPA
o podziale stref dziaa. W porozumieniu tym zastrzeono, e UPA nie bdzie atakowa
polskich wiosek: Mrzygdu i Dbn, ktre leay po lewej stronie Sanu oraz Lisznej
lecej po prawej stronie rzeki. Std te mieszkacy tych wiosek nigdy nie obawiali si
napadu UPA. Porozumienia z UPA nie podpisaa natomiast wie Witryw. Mieszkacy tej
wioski zorganizowali oddzia samoobrony, a na jej czele stan waciciel miejscowego
dworu, Dwernicki. To on jest opisany w ksice uny w Bieszczadach. Czowiek ze

66

starego szlacheckiego rodu wykaza waciwy patriotyzm i haniebnego porozumienia


z mordercami ludnoci polskiej nie podpisa.
W maju 1945 roku, wojska radzieckie wysiedliy do ZSRR wioski ukraiskie
lece po lewej stronie Sanu, m.in. z powiatw sanockiego i brzozowskiego. Jedn z takich
wysiedlonych wiosek bya Homcza, leca nad Sanem obok Mrzygodu. Do
opuszczonych domw w tej wiosce wprowadziy si polskie rodziny, ktre wczeniej
ucieky przed banderowcami. Jeden z takich domw zaja moja rodzina. W tym czasie
powrcia z Niemiec moja siostra Paulina. W styczniu 1946 roku wysza ona za m za
Michaa Chudzikiewicza uciekiniera z Dobrej, ktry rwnie mieszka w Homczy.
O bracie Wadku mielimy wiadomoci ju jesieni 1944 roku. Po trzyletnim pobycie na
Uralu znalaz si w Pierwszej Armii Wojska Polskiego. Na Ural zosta zesany w 1941
roku, po aresztowaniu gdy suy w Armii Czerwonej. W 1943 roku losy zawiody go do
Sielc nad Ok. Stamtd skierowano go do 1 Brygady Artylerii Armat. Bra udzia w bitwie
na przyczku magnuszewskim pod Puawami oraz w Warszawie. Dalsza droga wojenna
wioda go przez Bydgoszcz, Wa Pomorski, Siekierki nad Odr, do aby. Do domu
powrci w 1947 roku.
W Homczy mieszkalimy do 10 wrzenia 1946 roku. Nadal bylimy naraeni na
wizyty banderowcw. Stra obywatelska czsto wszczynaa alarmy a zbudzeni ludzie
uciekali w pola, poza wie. Prawie kadej nocy wida byo uny poarw polskich wiosek.
Jedn z pierwszych napadnitych i spalonych wsi bya Borownica (w dniu 20.04.1945 r.),
gdzie mieszkaa przyrodnia siostra ojca, Wiktoria Budnik. W napadzie bray udzia cztery
sotnie pod dowdztwem Rena. Mimo rozpaczliwej obrony miejscowej milicji (24 osoby)
nie zdoano caej wsi obroni. Tylko cz wioski, skupiona wok kocioa i posterunku
milicji, zosta ocalona. Dzielni milicjanci bronili si do godziny 10 rano. Banderowcy
chwilowo odstpili od ataku i przysali parlamentariusza z daniem zoenia broni do
godziny 14. W czasie nocnego napadu zamordowali 63 osoby. Giny cae rodziny, np.
szecioosobowa rodzina Cwynarw w wieku od 12 do 54 lat. Szczliwie, przed napadem
i przerwaniem linii telefonicznej zdoano zawiadomi jednostk wojskow w Przemylu.
Wojsko przybyo do wsi przed upywem terminu ultimatum. Ocalon ludno, skupion
w rejonie obrony, ewakuowano w okolice Przemyla. Spord pozostaej ludnoci mczyni, pod oson nocy, przedostali si lasem i polami przez Ulucz do Witryowa
i Mrzygodu. Kobiety i dzieci przepucili banderowcy, przez Ulucz, na drug stron Sanu.
Podczas przejcia przez Ulucz, kobiety te zostay cakowicie obrabowane przez miejscow

67

ludno. Jedna z kobiet Maria Zimo wraz z crk Petronel cigny na czterokoowym
wzku rannego picioletniego syna. W piersi chopca tkwia kula karabinowa. Dwch
uluczaskich bandytw stwierdziwszy, e rannym jest chopiec chciao go na tym wzku
dobi. Inny oprawca powstrzyma swych kolegw i stwierdzi, e ten may Lach i tak
zdechnie. Stary Kuyk pooglda ran dziecka i powiedzia, e rany Lachw trzeba
posypywa sol. Obie kobiety dowiozy ranne dziecko do Mrzygodu, a stamtd zabrano
go do szpitala w Sanoku. Kuli rannemu dziecku nie wyjto, bo taka operacja zagraaa
yciu chopca. Z tak utkwion kul w piersi Zimo-junior yje chyba do dzi. Po
obrabowaniu kobiet i dzieci z Borownicy przez uluczaskie kobiety pozwolono im opuci
wiosk. Ktra ze stojcych obok kobiet przypatrujcych si rabunkowi powiedziaa; jak
si Boga nie boicie rabujc im skromne aszki. Po zwolnieniu z rk mordercw, kobiety
i dzieci z Borownicy ruszyy w kierunku Mrzygodu. Ani w Dobrej, ani w Tyrawie nikt
tych kobiet nie zaczepia, bo tutaj by troch inny wiat ni w bandyckim Uluczu.
W okresie przedreferendalnym (3 x tak) w 1946 roku, w niektrych ukraiskich
wioskach po prawej stronie Sanu, rozmieszczono pododdziay wojskowe w sile po 40
onierzy, celem umoliwienia Ukraicom gosowania. By to, oczywicie, zwyczajny
idiotyzm. Jeden z takich pododdziaw zakwaterowano we wsi Dobra. Polacy ju dawno
z tej wsi uciekli. Pewnej czerwcowej nocy usyszelimy stamtd gwatown strzelanin
(Dobra leaa po drugiej stronie rzeki, naprzeciw Homczy), a po chwili wybuch poar
domw. Caa ludno Homczy w popochu ucieka w kierunku Mrzygodu. Rano, nie
wiedzc co si w Dobrej wydarzyo, wrcilimy do swoich domw. Nad Sanem, po stronie
Homczy, byo rozlege pastwisko, na ktrym wypasalimy bydo. Okoo godziny 900 na
owe pastwisko przyjechao kilka samochodw z wojskiem z Sanoka. Prbowano nawiza
kontakt gosowy ze stacjonujcym w Dobrej pododdziaem, ale adnego odzewu nie byo.
Wysano patrol rozpoznawczy, ktry stwierdzi, e adnych onierzy tam nie ma. Zaczli
si pojawia dopiero po kilku godzinach, schodzc z pobliskich pl. Okazao si, e
w nocy zostali oni zaatakowani przez sotni UPA. Domy, w ktrych kwaterowali zostay
podpalone, a sami onierze, zaskoczeni i bez szans na obron, rozbiegli si na okoliczne
pola. Nikt z onierzy nie zgin, tylko jeden by ciko ranny. Cay wystraszony
pododdzia zosta ewakuowany na drug stron rzeki, na wspomniane pastwisko. Wkrtce
na pastwisku wyldowa samolot (kukurunik), z ktrego wysiad jaki genera. To on
wyda rozkaz powrotu onierzy na poprzednie miejsce zakwaterowania. Po referendum
owa grupa onierzy z Dobrej odjechaa do Sanoka. Jak si pniej dowiedziaem, tym

68

generaem by Karol wierczewski. W okresie zmian nazw miejscowoci w Bieszczadach,


wiosk Homcza nazwano wierczewo. Dzi znowu nazywa si Homcza.
Tragiczniejszy los spotka pododdzia stacjonujcy w okresie przedreferendalnym
we wsi Tyrawa Solna. Wiosn 1946 r. pododdzia ten pomaszerowa (nie wiadomo po co)
drog poln, wzdu Sanu po jego prawej stronie, przez Dobr do Ulucza. Pasc konia po
drugiej stronie rzeki obserwowaem ten przemarsz. Na czele jecha na koniu dowdca
w stopniu chorego a za nim gsiego maszerowali jego onierze w liczbie okoo 30.
Nieli trzy karabiny maszynowe i bro osobist (karabiny i pistolety maszynowe). Szli do
Ulucza bez elementarnego rozpoznania. W Uluczu w tym czasie kwaterowa cay kure
(batalion) UPA. Banderowcy wpucili cay pododdzia do rodka wsi, zwanego Ktem.
Dowdca oddali si na koniu od swoich onierzy i w tym momencie z chat wyskoczyo
kilku banderowcw i bez jednego wystrzau pochwycili go ywcem. onierze tego
zdarzenia nie zauwayli. Dopiero jeden z nich, przechodzc midzy chatami zauway, jak
stojcy w progu swego domu chop co gestykuluje rkami, chcc w ten sposb ostrzec
przed niebezpieczestwem. onierze zorientowali si, e co jest nie w porzdku i zaczli
si wycofywa. W tym momencie zostali, ze wszystkich stron, ostrzelani gradem
pociskw. Dowiadczeni, frontowi onierze podpalili kilka zabudowa i w ten sposb
stworzyli zamieszanie wrd banderowcw. Wiksza cz onierzy wycofywaa si
przez pola w kierunku Witryowa, ktry ley po drugiej stronie Sanu. Akcj wycofywania
kierowa dzielny sierant. Poowa grupy prowadzia ogie do cigajcych ich
banderowcw a druga cz wycofywaa si na dogodne pozycje. Teraz ci prowadzili
ogie a reszta si wycofywaa. Takimi skokami zbliali si do Sanu. W tym czasie,
z Witryowa popieszya na pomoc wycofujcym si onierzom, uzbrojona grupa
miejscowej samoobrony. Ustawione nad Sanem karabiny maszynowe skutecznie studziy
zapay cigajcych banderowcw. onierze byli uratowani. Podczas wycofywania pado
dwch zabitych. Jeden z onierzy ukry si w piwnicy rozebranego ydowskiego domu.
Zbierajce uski miejscowe dzieciaki, zauwayy ukrywajcego si onierza i natychmiast
powiadomiy banderowcw, a ci postanowili zlikwidowa tego onierza. Do wykonania
tego zadania zgosi si jeden z banderowcw, mieszkaniec Ulucza. Skrycie podszed do
wazu piwnicy i zacz na olep strzela. onierz siedzia cicho i na ostrza nie
odpowiada. Banderowiec podszed bliej wazu i wtedy otrzyma seri z pistoletu
maszynowego. Pad trupem na miejscu. Nastpnego ochotnika ju nie byo. Postanowiono
zlikwidowa nieszczsnego onierza granatami rcznymi. onierz dwukrotnie zdoa

69

odrzuci wrzucone do rodka granaty, ale trzeci rozerwa si w jego rce. Syszc wybuch
granatu w piwnicy, banderowcy zbliyli si do wazu, mylc, e onierz nie yje. Ten
jednak nadal strzela, trzymajc bro w jednej rce. W kocu uduszono go dymem
wrzucanych do rodka, palcych si wizek somy. By to trzeci polegy onierz. Omiu
zdoao si w por wycofa drog w kierunku Dobrej. Tych onierzy widziaem,
biegncych przez Homcz w kierunku Mrzygodu. Na pytania ludzi, co stao si
w Uluczu, nie chcieli odpowiada. Z Mrzygodu zatelefonowali do swojej jednostki
w Sanoku, powiadamiajc o zdarzeniu. Pojmanego ywcem dowdc oddziau
przyprowadzili banderowcy na Krajniki, do domu Mikoaja Polaskiego. Tam zdjto
z niego mundur i ubrano w podarte achmany. Zwizano mu rce acuchem
i poprowadzono do lasu. Miejscowa modzie i dzieci szli za prowadzonym chorymi,
okadajc go kijami. lad po nim zagin. Po kilku dniach, przyjechali do Homczy rodzice
zaginionego. Wysali przez posaca list do banderowcw, z prob o uwolnienie syna.
adnej odpowiedzi nie byo. Po zlikwidowaniu band UPA, jeden z mieszkacw Ulucza
twierdzi, e gdyby wojsko wzio zakadnikw, to chory byby zwolniony. Zrozpaczeni
rodzice postanowili szuka syna poprzez Czerwony Krzy. W roku 1948 otrzymali
wiadomo, e syn mieszka we Wrocawiu. Powiadomiona o tym milicja zatrzymaa
owych rodzicw, uniemoliwiajc im wyjazd pod wskazany przez PCK adres. Osobnikiem
o nazwisku chorego okaza si jeden z dowdcw UPA. Zosta on zatrzymany.
Zatrzyma on dokumenty po zamordowanym onierzu i w ten sposb chcia sobie
zapewni spokojne ycie.
Do walki z bandami UPA przystpiono ju w 1945 roku. W rejon dziaania band
wysyano pojedyncze kompanie ze stacjonujcych w Sanoku i Przemylu pukw piechoty.
Kilka razy widziaem, jak takie kompanie maszeroway przez Homcz i po przeprawie
przez San, osamotnione, kieroway si, przez Dobr Szlacheck i Ulucz, w okoliczne lasy.
banderowcy wiedzieli dokadnie o ruchach takich pododdziaw. Mae grupy
banderowcw unikay walki z dobrze uzbrojon kompani. Jeeli dochodzio do walki, to
przewanie z inicjatywy banderowcw. Zim 1946 roku, w godzinach popoudniowych,
przyby do Homczy, od strony Dobrej, jaki oddzia wojska i tu rozlokowa si, po
okolicznych domach, na nocleg. Ich umundurowanie nie byo jednolite. Porucznik, ktry
kwaterowa w naszym domu mia dugie spodnie i buty - kamasze. W tym czasie
oficerowie nie nosili takich ubiorw. Obawialimy si, e mog to by przebrani
banderowcy, tym bardziej, e przybyli oni z drugiej strony Sanu. W naszym domu

70

umieszczono wart i co dwie godziny odbyway si zmiany onierzy na posterunkach. Na


szczcie, rano okazao si, e bya to grupa onierzy z Przemyla, ktra penetrowaa
wioski ukraiskie. Po poudniu wojsko opucio wiosk i pomaszerowao za San. Wiosn
1946 roku podjto prb zorganizowania w Homczy samoobrony. Przywieziono z Sanoka
kilka skrzy z broni i amunicj. Zwoano zebranie wszystkich mczyzn zdolnych do
noszenia broni i wyznaczono dowdc samoobrony. Jednak, ze wzgldu na ma liczb
ochotnikw, w kocu zrezygnowano z tworzenia zbrojnego oddziau. Zorganizowano
jedynie kilka nocnych posterunkw wok wioski, ale bez broni. Takie posterunki miay
tylko alarmowa mieszkacw o zbliajcym si niebezpieczestwie. W nocy z 10-tego na
11-tego wrzenia 1946 roku, usyszelimy gwatown strzelanin. Przez okno
zobaczylimy, e pali si ssiednia wioska odzina oraz cz naszej wsi od strony
odziny. Wszyscy domownicy w popiechu opucili dom. Ja zdyem zaoy na goe
stopy buty, ktre stay zawsze obok ka, ale innego odzienia nie prbowaem nawet
szuka (spalimy zawsze ubrani, w spodniach ale bez marynarek). Brat Alek zdy
zaoy tylko jeden but i, trzymajc drugi w rce, opuszcza mieszkanie. Ojciec zdy
zaoy buty i kurtk zimow. Wybieglimy w trjk. Bratu but wypad z rki, a poniewa
w jednym bucie le mu si biego, kopniciem zrzuci i ten. Wybieglimy przed dom i tu
ostrzelano nas seri z pistoletu maszynowego. Na szczcie, seria pociskw posza nad
nami i syszelimy tylko ich odgos, jak dziurawiy blaszane pokrycie dachu. Lokaln,
wsk drk wybieglimy na gwn drog prowadzc do Mrzygodu. Prba ucieczki
w tym kierunku nie powioda si, bo od tej strony pozycje zajli banderowcy.
Prbowalimy ucieka poln drog poza wie, ale i tu byli banderowcy. Wie bya
okrona. Pobieglimy wic, pomidzy domami, w kierunku starej doliny Sanu. Tu
rwnie nas ostrzelano. Modszy brat przypomnia sobie, e na skraju wioski jest piwnica
po rozebranej chacie. Obaj z bratem, bez namysu wpadlimy do tej piwnicy. Schody do
wntrza byy czciowo zasypane gruzem, tote z trudem dostalimy si do rodka. Na
dnie piwnicy bya woda, sigajca do kostek. Po chwili, do piwnicy zsuno si dwch
dorosych mczyzn, a za nimi kobieta z niemowlciem. Nasz los w tej piwnicy mg by
tragiczny. Banderowcy mogli obserwowa, jak wpadamy do tej puapki i wystarczyo
wrzuci granat, aby pozbawi nas ycia. Pooenie pogarsza fakt, e byo z nami mae
dziecko, ktrego pacz banderowcy mogli usysze. Znalimy z opowiada takie przypadki
z innych napadw UPA. Na szczcie dziecko ssao pier i nie miao powodu do paczu.
Siedzc cicho w piwnicy, widziaem przez waz nogi biegajcych banderowcw, ktrzy
z poncymi pochodniami podpalali domy. Sycha byo nawoywania i rozkazy ich

71

dowdcw. Po okoo dwch godzinach, usyszelimy kilkakrotny, gony rozkaz jakiego


banderowskiego dowdcy: prawoje kryo wtikaj (prawe skrzydo ucieka). Strzelanina
powoli cicha, sycha byo wybuchy granatw, rozrywajcych si w poncych domach ludzie i takie przedmioty trzymali w domu. Wydawao si, e banderowcy odeszli, ale nikt
z przebywajcych w piwnicy nie mia odwagi wyczoga si z naszej nory i zobaczy, co
si na zewntrz dzieje. Nad ranem usyszaem gos naszego ojca, ktry nas poszukiwa.
Wyszlimy z bratem z tej przekltej kryjwki i razem pobieglimy do naszego domu.
Wszdzie byo peno ognia z dogorywajcych chat. Na gwnej drodze spotkalimy
biegncych onierzy z broni gotow do strzau. Byli to onierze z grupy stacjonujcej
w odlegym o 1,5 km Mrzygodzie. W trybie alarmowym prbowali si przedosta do
naszej wioski, ale zostali zatrzymani ogniem dobrze zorganizowanego, banderowskiego
ubezpieczenia. Uciekajc z domu w trjk, zostawilimy tam matk i siostr Wand.
Mam znalelimy po przybyciu na miejsce, gdzie teraz dopalay si zgliszcza naszego
domu. Mama ukrya si w ogrodzie. Siostra Wanda, uciekajc z innymi kobietami w stron
Mrzygodu, przesza przez lini obrony banderowcw i nacierajcych, a raczej lecych na
polu onierzy polskich. Kobiety usiady przed stojc przed Mrzygodem przydron
kapliczk i tam oczekiway koca tego dramatu. W pewnej chwili siostra zobaczya
biegnc krow. Bya to nasza krowa, wypuszczona z obory przez nasz matk. Dlaczego
zwierz biego akurat w kierunku Mrzygodu - chyba po to aby tam spotka swoj
wacicielk.
Nikt z rodziny nie zgin, caa pitka zebraa si obok spalonego domu, majc
jedynie uratowan krow. Zostalimy w tym, co zdoalimy na siebie woy, bez adnych
rodkw do ycia. Wadze powiatowe przysay dla pogorzelcw jedynie troch odziey
z UNRA, ktr rozdzielono midzy bezdomnych. Moja rodzina otrzymaa dwie pary
mskich butw, ktre na nikogo nie pasoway, troch odziey i to wszystko. Znowu
poszlimy po ratunek do krewnych na przysiku w Mrzygodzie. Zamieszkalimy na
nieogrzewanym strychu. Jakimowa poyczya nam jeden koc a za reszt przykrycia suya
soma. W podobnej sytuacji bya nasza siostra Paulina i jej m Micha.
Rwnoczenie z Homcz, zostay napadnite przez banderowcw wsie odzina
i Witryw. Napaci dokona kure Bajdy w skadzie czterech sotni, ktrych dowdcami
byli: Hromenko, astiwka, Burak i Kryacz. Najtragiczniejszy by bilans tej akcji we wsi
odzina, gdzie zamordowano 13 osb, w tym ma mojej kuzynki Julii. W Homczy
banderowcy, z zimn krwi, zastrzelili na podwrzu Ukraica Emila Roman i jego kalek

72

crk Katarzyn. W poncym domu zgina Cecylia Chudzikiewicz, bratowa mojego


szwagra Michaa. Wojsko zastrzelio w Homczy jednego banderowca. W Witryowie
zgino siedem osb. Opr banderowcom w tej wsi zorganizowaa kwaterujca tam grupa
11 onierzy polskich. Bya to, pozostawiona do ochrony zabudowa cz pododdziau,
ktry w przeddzie napaci zosta wysany na akcj przeciwko UPA. onierze dzielnie
odparli natarcie banderowcw. Do walczcych onierzy przyczya si cz czonkw
samoobrony. Poowa wsi Witryw zostaa uratowana. Razem z sotniami UPA sza
cywilna ludno ukraiska na rabunek palonych wiosek. W tych rabunkach przodowaa
ukraiska ludno z Ulucza. Wrd rabujcych uluczan rozpoznano: Cecyli Cykysk,
Emili Cykysk, Emili Kreczko, Mari Kuyk i wiele innych osb. Wrd atakujcych
banderowcw rozpoznano: Romana Sow z Jawornika, Wasyla Chom z Ulucza, Teofila
Poliwk - syna diaka z Ulucza, Stebelskiego z Kuminy, Jana Iwanickiego z Gruszwki
oraz Piotra Charydczaka, Michaa Dorockiego, Michaa Serednickiego, Jana Kuyka,
Mikoaja Badyr, Wasyla Kyma, Mikoaja Kucy, Mikoaja Tchira, Wasyla Morajk,
Wasyla Czarneckiego wszyscy z Ulucza. Nie jest to pena lista ulczaskich
banderowcw biorcych udzia w napadzie na Homcz, odzin i Witryw w nocy z 10
na 11 wrzenia 1946 r.

Rozdzia III. Zbrodnicze czyny Ukraicw z Ulucza w latach


1939-1947
W rozdziale tym zostan przedstawione tylko te zbrodnicze czyny, ktre autor zna
z autopsji oraz przekazane przez osoby wiarygodne. Nazwiska tych osb bd wymienia
w toku pisania tego rozdziau. Tak wic, nie bd tu przedstawione wszystkie zbrodnie
jakich dokonali bandyci z UPA z Ulucza, bo jest to w tej chwili niemoliwe.
Ma racj Jan Dobrzaski, byy mieszkaniec Ulucza, ktry pisze na stronach
internetowych: Ulucz by skazany na zniszczenie i spalenie, bo bya to wie, w ktrej
najbardziej rozwijaa si wiadomo kultury ukraiskiej w wyniku dziaania Prowity.
wietlic i czytelni Prowity zorganizowa w Uluczu syn proboszcza grekokatolickiego
Roman Sotykiewicz. Prowita realizowaa wytyczne tajnej Organizacji Ukraiskich
Nacjonalistw (OUN), na czele ktrej stali jej przywdcy Konowalec, Melnyk i Bandera.
Tak komrk OUN w 1930 r. zorganizowa w Uluczu ww. Roman Sotykiewicz. Ta
wanie komrka szkolia przyszych czonkw UPA w zakresie realizowania programu
naczelnych wadz OUN. Tu powtrz cytat z broszury wydanej we Lwowie w 1929 r. pod
auspicjami OUN pisano: Trzeba krwi dajmy morze krwi! Trzeba terroru uczymy go

73

piekielnym. Trzeba powici dobra materialne nie zostawmy sobie niczego. Nie
wstydmy si mordw, grabiey, podpale. W walce nie ma etyki! () Kada droga, ktra
prowadzi do naszego najwyszego celu, bez wzgldu na to, czy nazywa si ona u innych
bohaterstwem czy podoci, jest nasz drog.
Jeszcze bardziej radykaln doktryn OUN gosi w latach 1935-1937 inny
przywdca OUN Mykoa Koodziski: My chcemy nie tylko wyzwoli ukraiskie miasta,
ale stratowa ziemi wroga, zdoby jego stolic i na jej gruzach odda salut ukraiskiemu
imperium (). Chcemy wygra wojn, ktra uczyni nas gospodarzami wschodniej
Europy. Tak sformuowane wytyczne i doktryny byy wiodcymi tematami szkole przez
Prowit ukraiskich nacjonalistw OUN w Uluczu. Do 1939 r. podstawowy czon tej
organizacji w Uluczu by ju gotowy do realizacji ww. celw. Pomocy w tych dziaaniach
mieli udziela Niemcy.
Wkraczajce do Ulucza 9 wrzenia 1939 r. wojska niemieckie byy przez
ukraisk ludno entuzjastycznie witane. Przed onierzami niemieckimi sypano kwiaty
i wznoszono okrzyki radoci, a niektre kobiety z zachwytem mwiy: jakije ti Nimci
licznyje chopci. Po bitwie wojsk polskich z wojskami niemieckimi w ssiedniej
Borownicy i na Jaworniku Ruskim wielu polskich onierzy z rozbitego bataliony 17-go
Puku Ziemi Rzeszowskiej tuao si w lasach uluczaskich. Do likwidacji resztek tego
batalionu Niemcy zorganizowali obaw. Na Krajniki w Uluczu przyjechao kilka
ciarwek z onierzami niemieckimi w liczbie ok. czterdziestu. Doczyo do nich okoo
60 Ukraicw z Ulucza, wrd ktrych widziaem ojca Wasyla Czarneckiego Michaa
i jego brata Wasyla (seniora), pniejszego komendanta andarmerii banderowskiej
w Uluczu. Rozwinita tyraliera ruszya w kierunku lasu, skd wyprowadzano
schwytanych, ju bezbronnych, onierzy polskich. Kolumn jecw z rkami na szyi
prowadzili Ukraicy i okadali ich kijami. onierze niemieccy szli z tyu za kolumn
jecw i czsto interweniowali z uwagi na bestialskie zachowanie ich sojusznikw
z obawy.

Tu

mona

byo

zauway

pierwsze

objawy dziaalnoci

Prowity.

Przyprowadzonych jecw polskich Niemcy zaadowali na ciarwki i odjechali


w kierunku Sanoka. Dalsze apanki onierzy polskich organizowali ju sami Ukraicy
z Ulucza. Schwytanych onierzy mordowano i odzierano z odzienia. Czsto nagie ciaa
dla szyderstwa przywizywano do lenych drzew. Tak przywizanego do drzewa
nieszcznika widziaem na wasne oczy w lesie niedaleko naszego pola na Dubyskach.
Naoczny wiadek, Wasyl Charydczak (Rusin) o przydomku Datko, nasz dobry ssiad,

74

przekaza mojemu ojcu relacj z tego co widzia w nocy 14 wrzenia 1939 r. za stodo
Panykiwskiego (Rusina). w Wasyl Charydczak mia zwyczaj (hobby) obserwowa
w nocnej porze, co dziao si na polach i wrd zabudowa ssiadw na Krajnikach.
Wiedzia on o kradzieach snopkw zb z pl, kur z kurnikw itp. Owej nocy w stodole
Panykiwskiego (byo to ostatnie zabudowanie na kocu Krajnikw) zanocowao czterech
polskich onierzy, bez broni. W nocy stary Panikywski i jego trzej synowie siekierami
wymordowali picych onierzy. Wasyl Charydczak obserwowa, jak wynoszono nagie
ciaa ludzkie do wykopanego dou i tam ich zasypano. Relacj t przekaza mojemu ojcu
w cisej tajemnicy. Umwili si obaj, e ten, ktry przeyje wojn przekae t spraw
odpowiednim wadzom. Losy obu wtajemniczonych potoczyy si tak, e do dnia
dzisiejszego nikt t spraw si nie zaj. Takich morderstw na Polakach dokonywano, gdy
wadz w Uluczu sprawowaa ukraiska milicja. Kamie wic Stefan Czebieniak, gdy pisze
na stronach internetowych: Gdy Niemcy poszli na wschd, to powstaa w Uluczu taaaka
pustka. Nie byo adnej pustki. Kilkudziesiciu uzbrojonych ukraiskich milicjantw
sprawowao cakowit wadz w Uluczu, a symbolem tej wadzy byy wywieszone na
budynku kancelarii wiejskiej duych rozmiarw flagi ukraiska i niemiecka. Kres tej
wadzy pooyli, przybyli 10 padziernika, funkcjonariusze NKWD, ktrych ludno
ukraiska witaa podobnie jak Niemcw we wrzeniu.
Utworzona na Sanie granica pastwowa midzy ZSRR i Niemcami uniemoliwia
polskim uciekinierom z wrzenia 1939 r. powrt do swych domw. Przeprowadzaniem
takich osb przez dobrze strzeon granic zajmowali si w Uluczu chciwi zysku niektrzy
Ukraicy. Za takie usugi trzeba byo sono paci. Jako opat pobierano przedwojenn
polsk walut, ktra bya jeszcze w obiegu u obu okupantw, biuteri, zegarki,
wartociowe odzienie (kurtki skrzane), itp. Wrd przeprowadzanych osb byli
przewanie sdziowie, adwokaci, nauczyciele. Po zapaceniu danej kwoty osoby te byy
wyprowadzane noc w oziny nad Sanem i tam ich mordowano. Po zdjciu odzienia ciaa
zamordowanych wrzucano do rzeki. Ilu takich nieszcznikw zamordowano w Uluczu
chyba ju nikt si nie dowie. Przecieki o takich morderstwach pochodziy od osb, ktre
o tym wiedziay i w czasie ssiedzkich ktni te sprawy ujawniay w formie pogrek.
Morderstw na miejscowych Polakach jeszcze w tym czasie nie byo. Wadze sowieckie
w do dotkliwy sposb osabiy zbrodnicze dziaania OUN w Uluczu. Czego nie potrafiy
wykry do 1939 r. polskie wadze, dokonao do sprawnie NKWD. Na przeomie 1939
i 1940 r. przystpiono do aresztowa uluczaskich czonkw OUN. Aresztowano m.in.

75

Oleksego

Serednickiego,

Wodzinierza

Poliwk,

Teodora

Lewkowicza,

Marka

Pietruszczaka i Stefana Charydczaka. Osadzono ich w wizieniu w Samborze. Po wybuchu


wojny niemiecko-sowieckiej prawie wszyscy aresztowani zostali w samborskim wizieniu
zamordowani. Tylko Marko Pietruszczak w jaki dziwny sposb si uratowa. Przywdca
OUN w Uluczu Roman Sotykiewicz by sprytniejszy, bo przed przybyciem Sowietw
uciek z Ulucza za San i tam przey ca okupacj. W latach 1940 1942 dziaalno
OUN w Uluczu przycicha, co nie oznaczao, e los Polakw by atwiejszy. W czasie
okupacji sowieckiej lono Polsk i Polakw. piewano w Uluczu rne piosenki,
w ktrych szkalowano Polsk. Pamitam cz sw zwrotki takiej piosenki:
A w niedilu rano o szestoj hodyny
Podiyy Polsku na dwi poowyny
Jednu poowynu zabray sy Nimci
Druhu poowynu krasnyjearmijci
A Polaki buy jak ti czorny chmary
czerwonoarmijci na Sybir zabray
A teper Polaki pazcut szczo we Polszi
Blisze ne zubaczut ()
W kwietniu 1940 r. wadze sowieckie przeprowadziy akcj przesiedlenia ludnoci
zamieszkujcej nad Sanem w pasie 800 m. od granicy niemiecko-sowieckiej. Z Ulucza
wysiedlono ok. 30 rodzin zamieszkujcych obydwa koce wioski, gdzie San przepywa
w jej pobliu (rys. 1). Mona byo zabra tyle rzeczy ile zmiecio si na dwch lub trzech
chopskich furmankach. Reszta majtku wraz z zabudowaniami, ktre pozostay w Uluczu,
zostaa ograbiona przez pozostaych ukraiskich mieszkacw. W pierwszej kolejnoci
rabowano zapasy zboa, ziemniaki z piwnic, siano i som ze stod oraz sprzt domowy.
Pniej rozebrano wszystkie zabudowania wysiedlonych rodzin. Potem skoszono cae
ozime zasiewy. Tak przebieg w Uluczu pierwszy okres rabowania cudzego mienia. Drugi
okres rabunku nastpi po brutalnym wygnaniu z Ulucza, w roku 1942, ydw. Deportacj
ydw przeprowadzia ukraiska policja przy pomocy ukraiskiej ludnoci Ulucza. Ju
wtedy ujawniy si sadystyczne instynkty niektrych Uluczanw. Widziaem jak bez
adnego powodu Wasyl Warski (Hataa) bi po twarzy swojego ssiada, yda Buana,
ktry opnia wyjcie ze swojego domu. Znany ju czytelnikowi kamca Stefan
Czebieniak napisa na ten temat na stronach internetu, e w 1943 r. polska granatowa

76

policja z Dydni, razem Niemcami zabrali wszystkich ydw z Ulucza i pognali w kierunku
Borownicy.
Autor tego cytatu nic nie mwi, co w tym czasie robia do liczna ukraiska
policja z Ulucza. Kamca, za wszystkie niegodziwoci jakie dziay si w Uluczu obwinia
polsk granatow policj i Niemcw. Rodzima ukraiska policja, wedug Stefana
Czebieniaka, bya zawsze szlachetna i w adnej akcji nie braa udziau. Nie chce tu uy
ostrych sw o takim autorze.
Byem naocznym wiadkiem wypdzenia ydw z Ulucza w 1942 r. i stwierdzam,
e adnego Niemca ani granatowego policjanta przy tej haniebnej akcji nie byo. Jest te
kamstwem, e ydw pognano w kierunku Borownicy. ydw z Ulucza deportowano
akurat w odwrotnym kierunku tj. do Brzozowa, gdzie zorganizowane byo dla nich
specjalne getto. Kamca nie zna nawet roku, w ktrym to wygnanie si odbyo. Cae
majtki ydw rozszabrowano, a ich domy zostay sprzedane za bezcen i rozebrane.
Trzeci okres rabunkw nastpi 5 kwietnia 1945 r., po ucieczce z Ulucza Polakw.
Tym razem Polacy zostawili cay swj dobytek i z bagaem rcznym lub na furmankach
opucili Ulucz. Z naszego domu zrabowano wszystko, co w nim si znajdowao (zboe,
ziemniaki, siano, som, meble domowe, sprzt kuchenny, sprzt gospodarczy, krliki,
kury, itd.). Rozebrano nasz brg. W niwa skoszono nasze ozime zasiewy. Ogrd
zagospodarowa, jak swoj wasno, stryj Wasyla Czarneckiego autora kamliwych
opowiastek na stronach internetowych Wasyl Czarnecki (senior), ktry peni w Uluczu
funkcj komendanta andarmerii banderowskiej. Czwartego rabunku ukraiska ludno
Ulucza dokonaa w czasie napadu i palenia przez UPA w dniu 10 wrzenia wsi Homcza,
odziny i Witryowa. Z sotniami UPA szli rabowa nasi byli ssiedzi z Ulucza. Wrd
rabusiw w Homczy nie rozpoznano nikogo z wsi Dobra, chocia ta wioska ley najbliej
Homczy. Rabowanie cudzego mienia byo przywilejem Ukraicw z Ulucza. W Dobrej
nie byo przed wojn Prowity, std mieszkacy tej wsi nie znali hase Bandery. Na koniec
opisu uluczaskich rabunkw naley podkreli, e w adnej pobliskiej ukraiskiej wiosce
takie rabunki nie miay miejsca. Np. w Dobrej czy w Tyrawie Solnej nie rozebrano
adnego domu po wysiedlecach z 1940 r. Niektre z tych domw stoj do dnia
dzisiejszego tu nad brzegiem Sanu. O wyej opisanych rabunkach Ukraicw z Ulucza
ani jednym sowem nie wspominaj na stronach internetowych Stefan Czebieniak i Wasyl

77

Czarnecki, cho tak obszernie opisuj rabunki rzekomo dokonywane przez ludno polsk.
Jeli takie przypadki w ogle si zdarzay, to byy one sporadyczne.
Nasta rok 1943, a wraz z nim groza masowych morderstw ludnoci polskiej na
Woyniu i w innych okolicach wschodniej Polski. W Sanoku pojawili si pierwsi
uciekinierzy z tych ziem, ktrzy uszli z yciem. Jedna taka rodzina Kopotowskich
z Woynia znalaza si w Uluczu. Zaopiekowa si ni kierownik niemieckiego
gospodarstwa rolnego w dworze w Uluczu. w kierownik o nazwisku Jaworski zatrudnia
w dworze wicej takich osb. Prawdopodobnie by on czonkiem tajnej podziemnej
organizacji polskiej. Rodzina Kopotowskich ojciec, matka, syn i dwie crki
zamieszkiwaa w dworze, ale popenia bd, bo wraz z odejciem Jaworskiego nie opucili
w por przekltego Ulucza. Ich los opisz w dalszej czci tego rozdziau.
Wiosn 1944 r. odbywao si wesele u naszej ssiadki, Hanci Szlahtycz, wdowy po
moim kuzynie Andrzeju Szlachtyczu. eni si z ni Jzko Biaas z Dobrej. Na weselu tym
bya moja mama. piewy zaprezentowane na tej imprezie byy zapowiedzi tego, co miao
spotka Polakw w Uluczu. W treci sw piosenek bya mowa, jak to Ukraicy bd
rizaty Lachiw. Ze szkieletw zamordowanych Polakw miano wykonywa: latarnie
z czaszek. opaki (kosze) z eber, nogi do stow z piszczeli, itd. To ju nie byy arty, lecz
powane groby. Po wysuchaniu czci tych piosenek moja mama opucia
rozwydrzonych barbarzycw. Moi dawni ukraiscy koledzy, ktrym przed wojn
wynosiem dobrze posmarowane masem i oboone serem pajdy chleba, grozili, e zbij
mi mord, gdy obecnie jem chleb z ukraiskiej ziemi.
Pierwsz ofiar, zamordowan 12 lipca 1944 r. przez uluczaskich bandytw, by
ksidz rzymskokatolicki z Borownicy Jzef Kope. W tym dniu dwch bandytw z Ulucza
odwiedzio ksidza. Przedstawili si jako wysannicy z pismem od ksidza z Tarnawy.
Jeden z bandytw sign do kieszeni, niby po list, wycign pistolet i na oczach
gospodyni odda kilka strzaw do ksidza zabijajc go na miejscu, po czym obaj mordercy
opucili plebani udajc si w kierunku Ulucza. Na drodze spotkaa tych bandytw
mieszkanka Borownicy Waleria Kozowska, ktra rozpoznaa jednego z nich, gdy utyka
on na jedn nog. Tymi bandytami byli Micha Serednicki i Wasyl Choma, obaj z Ulucza.
Na trzeci dzie po tej haniebnej zbrodni przyjechaa do Borownicy rodzina ksidza
z Dynowa z eskort onierzy niemieckich.

78

Ukraiscy piewcy band UPA, na temat haniebnego mordu ksidza Jzefa Kopcia,
pisz na stronach internetu niewiarygodne kamstwa, ktre maj sugerowa, e ksidz
Kope sam jest winny swojej mierci. Stefan Czebieniak informuje nas, e dzielni
i odwani bandyci z Ulucza zastrzelili ksidza Kopcia w Borownicy, ignorujc nawet
polskich milicjantw, ktrych posterunek znajdowa si 100 m od plebanii. Inny kamca
spod hasa tewnyroberts 16.09.08 pisze na stronach internetu, e na przeomie czerwca
i lipca 1944 r. milicjanci z Borownicy wybrali si w kilka wozw do Ulucza. Doczy do
nich miejscowy proboszcz Jzef Kope z zamiarem odwiedzenia ukraiskiego porocha
w Uluczu Hirnyka. Po dojechaniu na miejsce proboszcz uda si na plebani, a tymczasem
milicjanci ruszyli na wie na rabunek. W tym miejscu, przypominam obu kamcom, e na
przeomie czerwca i lipca 1944 r., jak rwnie w czasie mordu ksidza Jzefa Kopcia
12 lipca 1944 r., adnej milicji polskiej w Borownicy nie mogo by, bo w tym czasie
w peni trwaa okupacja niemiecka. Pierwsze oddziay armii sowieckiej przybyy zarwno
do Borownicy jak i Ulucza w dniu 31 lipca. Milicja w Borownicy zostaa zorganizowana
dopiero we wrzeniu 1944 r. Ohydnego kamstwa dopuci si rwnie Ukrainiec z Ulucza,
Mikoaj Krajnik, ktry w rozmowie z moim bratem Wadysawem stwierdzi, e ksidz
Jzef Kope bra udzia w zabjstwie ksidza grekokatolickiego w Jurowcach obok
Sanoka, odlegego od Borownicy okoo 30 km.
Prawd jest natomiast, e ksidz Jzef Kope przyjani si proboszczem
grekokatolickim z Ulucza Hirnykiem i obaj w czasie okupacji niemieckiej odwiedzali si.
Przed witami Wielkanocnymi w 1944 r. Jzef Kope poprosi ksidza Hirnyka, aby
pomg mu w spowiadaniu parafian z Borownicy, co ten chtnie uczyni.
W czasie mszy pogrzebowej dwch onierzy leao z karabinem maszynowym
w okopie oddalonym od kocioa okoo 30 m osaniajc w ten sposb uczestnikw
pogrzebu przed ewentualnym atakiem banderowcw. Na mszy pogrzebowej byli wszyscy
mieszkacy Borownicy i Polacy z Ulucza, wrd ktrych widziaem dziadka Stefana
Czebieniaka Jana Polaskiego. Po mszy kondukt pogrzebowy wyruszy na furmankach w
kierunku Dynowa. Konduktowi przez ca drog towarzyszya eskorta niemiecka. Nowy
ksidz przyby do Borownicy dopiero w kocu wrzenia 1944 r.. W tym czasie teren
Borownicy i Ulucza by ju zajty przez wojska sowieckie.
Po zabjstwie ksidza Kopcia szeptana propaganda w Uluczu dawaa do
zrozumienia, e taki sam los spotka wszystkich Polakw w Uluczu. Obawiajc si

79

powyszych grb, ojciec mj, ju od poowy wrzenia 1944 r. organizowa dyskretne


noclegi dla siebie, dla mnie i modszego brata Alka w jaowcach na zboczu gry Krzemie.
Na takie noclegi wychodzilimy z domu pnym wieczorem i wracalimy okoo czwartej
rano. Jesienne przymrozki i do wczesna zima zmusiy nas do nocowania w domu.
O wizycie, wieczorem 23 grudnia 1944 r., bandytw w naszym domu pisaem ju
wczeniej. W kocu lipca przybya do Ulucza armia sowiecka. Wydawao si, e nastpi
spokj, ale byy to tylko nasze zudzenia. Po odejciu z Ulucza armii sowieckiej na zachd
nastpia we wsi pustka. Praktycznie nie byo w Uluczu adnej wadzy. Wyznaczony przez
nowe wadze gminy Dydnia na sotysa Ulucza Mikoaj Polaski, ju 24 padziernika zosta
przez UPA zamordowany. Noc z czwartego na pitego kwietnia 1945 r. ja nazywam noc
dugich noy, porwnujc j do wydarze w Niemczech w roku 1933. W t wanie noc
bandyci UPA postanowili zlikwidowa w Uluczu wszystkich Polakw pci mskiej. Sw
zbrodnicz dziaalno rozpoczli od strony Gruszwki. Uprowadzili w t noc kolejno:
ojca i syna Krowiakw z Dou, ojca i syna Kopotowskich, Wadysawa Polaskiego
rodzonego brata matki Stefana Czebieniaka, Wasyla Polaskiego o przydomku Polak
z Krajnikw i dwch Polaskich z Mohylic. Sw zbrodnicz dziaalno uprowadzania
Polakw z Ulucza zakoczyli banderowcy na moim przyrodnim stryju Stanisawie Pilipie
z Krajnikw. Stryj w por zdoa uciec z domu przez okno. Banderowcy zabrali mu tylko
konia. Uprowadzonych Polakw ukraiscy bandyci zamordowali w lesie na Krajnikach.
Miejsce ich pochwku jest do tej pory nieznane. Dalszych uprowadze banderowcy
zaniechali gdy nasta ranek. W tym okresie jeszcze ukraiscy bandyci nie dokonywali
uprowadze w dzie. Tak wic Zieleccy, Zygmunt Jasiski, Piotr Pilip i Jzef Krowiak
mieszkacy kocowej czci Krajnikw zostali ocaleni. Reszta ocalaych Polakw
z Ulucza, w dniu 5 kwietnia 1945 r. w panice opucia Ulucz. Na nocy dugich noy
mordy na uluckich Polakach si nie skoczyy. 20 kwietnia, rwnoczenie z napadem UPA
na Borownic, ukraiscy bandyci wymordowali wszystkie polskie rodziny w przysikach
Ulucza Czertru i Pasiekach w sumie 18 osb. W maju zostaa w nocy uprowadzona
Emilia Winiowska (Polka) wraz z crk i synem, ktrej m (Ukrainiec) przebywa w tym
czasie na przymusowych robotach w Niemczech. Czym narazia si Ukraicom, tego nikt
nie wie. Tych troje skazacw prowadzono ciek przez Krajniki do lasu. Mieszkacy
Krajnikw syszeli gony lament Emilii Winiowskiej. Pacz ten musia rwnie sysze
Wasyl Czarniecki. Jego dom by na trasie cieki, ktr prowadzono na mier tych troje
nieszcznikw. Jednak w obszernych relacjach na stronach internetowych o Uluczu nic
o tym nie wspomina. Nie wspomina te nic o dziesicioletniej dziewczynce, crce Polki

80

Wiktorii Urban, ktr kobiety uluckie zasiekay motykami na polach Ulucza. W czerwcu
1945 r. powiesili Uluczanie Polk, Mari Michaliczko o przydomku Kominiarka i jej
dwie mae creczki. Kilka dni pniej, w przysiku dobrzaskim Za lasem, tu obok
Ulucza zostaa powieszona Wanda Krowiak (Polka). W 1946 roku Ukraicy pozwolili na
powrt do Ulucza niektrym wygnanym Polakom. Z tego pozwolenia skorzystali: Jzef
Milczanowski, Teodor Polaski, Piotr Pilip z synem Edwardem i inni, ktrych ony
Ukrainki pozostaway w domu. Pozwolenie na powrt wizao si ze zobowizaniem, e
bd oni lojalni wobec banderowcw i bd im pomaga w rnych sprawach. Tak np.
Jzef Milczanowski by wysyany do Sanoka po zakupy lekarstw, soli, cukru, odziey itp..
Lojalno jego bya kontrolowana przez jednego banderowca, ktry uczestniczy przy
zakupach zleconych towarw. Przewanie tym kontrolujcym by mody chopak
o nazwisku Mich. ony lojalnych wobec UPA Polakw (Ukrainki) przenosiy brudn
bielizn banderowcw do prania na odzin, gdzie zaufane osoby wykonyway te
czynnoci. Na odzinie dwch szewcw naprawiao banderowskie obuwie. Transportem
tego obuwia obarczano rwnie lojalnych wobec banderowcw Polakw. Jak widzimy,
pozwolenie na powrt do Ulucza niektrych Polakw nie byo bezinteresowne.
Czonkowie rodzin Polakw z Ulucza wykonywali te czynnoci wywiadowcze. Np. ona
Piotra Pilipa, Maria zjawia si rano 11 wrzenia 1946 roku w Homczy, tu po spaleniu
wioski, w celu zapoznania si z wynikami napadu UPA. Czonkowie takich polskich
rodzin mogli swobodnie si przemieszcza po lewej stronie Sanu i w ten sposb pomaga,
w rny sposb, bandytom z UPA.
Innym Polakom pozwalano odwiedza swoje domostwa w Uluczu. Z takiego
pozwolenia skorzysta Jzef Krowiak z Krajnikw, mieszkajcy w tym czasie we wsi
Koskie. W czasie powrotu z Ulucza w porze wieczornej na Koskie zosta
zamordowany na polu za przysikiem Witryowa. Podrujcy z Krowiakiem Szuba
w jaki dziwny sposb zdoa unikn losu Krowiaka i o tym wypadku powiadomi rodzin
zamordowanego. Wczeniejszymi ofiarami zbrodni w Uluczu byli sotys Wasyl Szlachtycz
i jego ona. W styczniu 1946 r. Szlachtyczowie byli u ssiada na chrzcinach, skd zostali
przez bandytw z UPA wyprowadzeni do swojego ogrodu i tu ich powieszono na jaboni.
Dla szyderstwa zdjto z nich dolne czci ubioru. Na drzewie wisieli kilka dni, po czym
bandyci UPA pozwolili bratankowi zamordowanych, Mikoajowi Szlachtyczowi zdj
wisielcw. Po zaadowaniu ich na sanie, nakazali bandyci zawie zamordowanych na
Krajniki, nad San i tu pod ld wrzucono oboje wisielcw. Mieszkacom Ulucza

81

ogoszono, e nie byli godni pochwku w ukraiskiej ziemi. Czym narazili si oboje
Szlachtycze bandytom UPA, tego sam bratanek nie wiedzia. Oboje Szlachtyczowie byli
ju w podeszym wieku i znani byli jako osoby stateczne i kulturalne. Wasyl Szlachtycz
dobrze gospodarowa na swym do obszernym anie ziemi i nie mia z ssiadami adnych
zatargw. Jego jedyn chyba win byo to, e zgodzi si by sotysem. Kolejnym
Ukraicem zamordowanym w Uluczu by Andrzej (Jedrunio) Charydczak z Krajnikw,
uan armii polskiej w 1939 r. Na krajnickim placu, zwanym Ldem, spdzono tum
mieszkacw Ulucza i tu urzdzono publiczny sd nad wymienionym uanem. Wiekowy
ju mieszkaniec Ulucza Hryc (Grzegorz) Krajnik (przydomek Zarycznyj) zabra gos
mwic, e istnia stary zwyczaj darowania pierwszej kary. Jeden z bandytw kilka razy
uderzy staruszka w twarz stwierdzajc, e nie moe by pobaliwoci dla zdrajcw
Ukrainy. Po tym pouczeniu dziadka wyj pistolet i dwa razy strzeli stojcemu
skazacowi w gow. Wrd tumu sycha byo kilka oklaskw. Andrzej osieroci ma
creczk i swoj narzeczon Marysi Szlachtycz, siostr wspomnianego ju Mikoaja
Szlachtycza. Na marginesie opisu tej ostatniej zbrodni dodam, e brat zamordowanego
Andrzeja Charydczaka Petro (Piotr) by banderowcem w sotni UPA, ktry zgin podczas
napadu na Bircz. Chc jeszcze wyjani, na czym polegaa zdrada Ukrainy przez
Andrzeja Charydczaka. Wracajc pewnego wieczoru z Sanoka zanocowa Andrzej
w Homczy u Ukraica Hoyzny. W rozmowie z gospodarzem domu powiedzia co
nieprzychylnego o banderowcach. Rozmowie tej przysuchiwa si syn Hoyzny
i poinformowa o tym banderowcw w Uluczu. W ten sposb los Andrzeja Charydczaka
zosta przesdzony. Donosiciel za swj czyn nie ponis adnej kary. Relacj o bestialskim
morderstwie maestwa Szlachtyczw przekaza mi mj kuzyn Mikoaj Szlachtycz,
bratanek zamordowanego sotysa. O przebiegu za sdu i morderstwa Andrzeja
Charydczaka opowiedzia mi mj kuzyn Edek Pilip, syn mojego przyrodniego stryja
Piotra. Edek by uczestnikiem tumu spdzonego na t pokazow egzekucj. Na placu, na
ktrym odbya si egzekucja Wasyl Czarnecki organizuje corocznie wielki piknik
uluczaskich Ukraicw z okazji wita Wniebowstpienia (Wozniesienia), dawnego
odpustu grekokatolickiego w Uluczu. Na stronie internetowej Wasyl Czarnecki w swojej
relacji podaje: Nastpnie udalimy si na Ld koo Sanu, gdzie palono ognisko, troch
piewano. Nawet i teraz nie zachowuj uluczascy Ukraicy elementarnej przyzwoitoci,
urzdzajc zabawne imprezy w miejscu, gdzie wsika krew ich rodaka Andrzeja
Charydczaka i gdzie wrzucono pod ld oboje Szlachtyczw. Wicej szacunku dla tego
miejsca panie Czarnecki i pastwo Uluczanie !!!

82

Za drobne przewinienie powieszono w Uluczu mieszkaca tej wioski, Ukraica


Oleksego Kysza. W wewntrznych banderowskich porachunkach zgino wielu
Ukraicw, w rd nich m mojej kuzynki Hani Piotr Czebieniak. Zemsta bandytw
z UPA nie omina Ukraica Piotra Baki. W okresie wadzy UPA w Uluczu Baka
zajmowa si sprzeda na targowisku w Brzozowie kradzionych przez banderowcw
koni. Po jednej takiej sprzeday kilku koni przywaszczy sobie ca sum pienidzy, ktr
mia obowizek przekaza bandytom UPA. Wraz z on i dziemi uciek on na ziemie
zachodnie Polski i osiedli si w rejonie rody lskiej, gdzie po pewnym czasie zosta
nawet wjtem gminy. W 1949 roku niedobitki UPA odnalazy go tam i zamordoway.
W roku 1946 zosta w bestialski sposb zamordowany, schwytany w Uluczu dowdca
pododdziau Wojska Polskiego. Przedstawiona, niepena panorama mordw na Polakach w
Uluczu bya pokosiem dziaania Prowity, w ramach ktrej przeszkolono przyszych
mordercw ludnoci polskiej wedug wskaza i wytycznych centralnych przywdcw
OUN Melnyka, Konowalca i Bandery. Realizujc te wytyczne, cztery sotnie UPA, w dniu
20 kwietnia 1945 r., napady i spaliy polsk wie Borownic oraz zamordoway 63 osoby.
Miejscowa milicja zoona z 24 mczyzn pod dowdztwem plut. Jana Kotwickiego
obronia tylko cz wioski w rejonie kocioa i plebanii. Plut. Jan Kotwicki, onierz
Pierwszej Armii Wojska Polskiego, po utracie jednego oka w walkach z Niemcami pod
Dblinem, zosta przez wadze polskie w Przemylu skierowany, jesieni 1944 r. do
zorganizowania posterunku milicji w Borownicy. Po spaleniu wsi plut. Kotwicki obj
dowdztwo samoobrony w Birczy. W czasie napadu caego kurenia (4 sotnie) w dniu
7 stycznia 1946 r. na Bircz, dzielny dowdca samoobrony wraz z pododdziaem WP
rozgromili napastnikw. Polego do duo banderowcw wraz z dowdc kurenia
Konykiem. Po objciu wadzy w Polsce przez rzd solidarnociowy zezwolono na
ekshumacj cia bandytw UPA polegych pod Bircz i ponowny ich pochwek z udziaem
kilku ksiy grekokatolickich. Tej poniesionej przez UPA klski pod Bircz nie mog
przebole, gloryfikujcy banderowcw, Stefan Czebieniak i Wasyl Czarnecki. Na stronach
internetowych pastwi si szczeglnie nad plut. Janem Kotwickim. Stefan Czebieniak
pisze: Moskale nie zakadali sielsowieta. Nie dociekali, jakim sposobem mynarz
Czebieniak ozdrowia. Tylko zostawili w polskiej wsi Borownicy faceta nazwiskiem Jan
Kotwicki, ktry praktycznie by bandyt, gdzie tam przeszkolony przez NKWD, a w Birczy
pk Kotwicki zorganizowa oddzia samoobrony, eby broni, jak i Moskale, okoliczne wsie
przed bandami UPA. O UPA nikt u nas nie mia pojcia. A jak nastaa wadza ludowa.

83

I znowu pieko. Ta samoobrona np. przysza na wito Jordana (wicenie wody) 19


stycznia 1945 r. do wsi Poukoma i wyrna w pie 360 ludzi.
Faktycznie wie nazywaa si Pawokoma, a napad na ni mia miejsce 1-3 marca
1945 r.. Do dnia dzisiejszego nie ustalono ilu ludzi tam zgino, ale na pewno nie 360. Kim
by plut. Jan Kotwicki ju wspomniaem, ale Czebieniak awansowa go do stopnia
pukownika. Ile trzeba mie cynizmu i hipokryzji, eby napisa, e w Uluczu nikt nie
mia pojcia o istnieniu UPA? Caa struktura wadzy UPA miecia si w Uluczu. Tu
w krajnickich lasach pobudowano szereg bunkrw, na ktre uyto materiay budowlane
z rozebranego dworu i nalecych do niego budynkw gospodarczych. Ojciec Wasyla
Czarneckiego jako fachowiec budowlany by kierownikiem tej budowy. Na czym
miaa polega wadza ludowa w Uluczu w latach 1944-1947 nic nie mwi Stefan
Czebieniak. adnej wadzy Polski Ludowej w Uluczu w tym czasie nie byo! Dwch
kolejnych sotysw Ulucza bandyci UPA zamordowali. To oni decydowali w tym okresie
o yciu i mierci uluczaskich Polakw. Caa wadza w Uluczu bya w rkach UPA. Nawet
za morderstwa dwch urzdnikw pastwowych (sotysw) wadza ludowa nie moga
przeprowadzi adnych dochodze, bo nad Uluczem wadzy nie miaa. Pacyfikacji
Pawokomy dokonali partyzanci polscy pod dowdztwem porucznika Jzefa Bissa (ps.
Wacaw), dziaajcy w rejonie Dynowa. By to prawdopodobnie odwet za uprowadzenie
i zamordowanie jedenastu Polakw przez Ukraicw z Pawokomy w styczniu 1945 r.,
a take za wymordowanie Polakw we wsiach Jabonicy, Woodzi i Gruszwce. Naoczny
wiadek morderstw w tych wioskach, Szulc, zezna, e Polacy z tych wsi zostali utopieni
w Sanie. Wczeniej kademu z nich, take jemu, obcito rce. Mimo takiego okaleczenia
chopak ten dotar do wsi polskiej Temeszowa, gdzie po wyleczeniu zamieszka.
W obcinaniu rk i topieniu Polakw brali udzia take mieszkacy Pawokomy. Milicja
z Borownicy, ani adna inna samoobrona z prawej strony Sanu nie braa udziau
w pacyfikacji Pawokomy. Osobicie potpiam wszelkie takie mordy i odwety, ale w tym
okresie przodowali w nich Ukraicy. Za wydarzenia w Pawokomie NKWD spacyfikowaa
kilka wiosek polskich w okolicy Dynowa i aresztowaa ponad sto osb, ktre zesano na
Sybir. Naley pamita, e by to jeszcze okres toczcej si wojny i NKWD niepodzielnie
panowao nad tym obszarem. Na temat Jana Kotwickiego dorino (24.03.08) pisze na
stronach internetu: Niestety brak materiau na jego temat, ale przypuszczalnie
enkawudzista. Jego banda wymordowaa wielu Ukraicw, a ponosi te porednio win za
mier wielu Polakw i spalenie Borownicy, jako pokosie jego dziaalnoci. Pojawi si

84

nagle i tak samo znikn. Ciekawe gdzie realizowa nastpne zadanie? To ju nie cynizm,
ale supercynizm nazywa obrocw przed morderstwami UPA band. Mieszkaem
w Uluczu do 5 kwietnia 1945 r., tj. do chwili ucieczki z tej wioski Polakw zagroonych
wymordowaniem przez bandytw z UPA. Do tej daty nigdy w Uluczu nie pojawia si
milicja z Dydni, ktrej Ulucz formalnie podlega. Nie byo rwnie nigdy w Uluczu milicji
z Borownicy, ktrej komendantem by plut. Jan Kotwicki. Borownica podlegaa wadzom
powiatowym w Przemylu. Kotwicki nie mg si pojawi w Uluczu take po 5 kwietnia,
bo ju 20 kwietnia Borownica przestaa istnie. Kuriozalne jest twierdzenie, e dowdca
obrocw przed zagad ponosi win za wymordowanie Polakw w Uluczu, ktrego
dokonali bandyci z tej wioski oraz za spalenie Borownicy i wymordowanie 63 jej
mieszkacw. Autora tych supercynicznych i kamliwych wypowiedzi informuj, e Jan
Kotwicki nigdzie nie znikn. Mieszka na ziemiach zachodnich Polski i co roku
przyjeda do Borownicy na zjazdy jej mieszkacw w dniach odpustw w tej parafii.
Byem dwa razy w Borownicy na takich odpustach i rozmawiaem z Janem Kotwickim
o dziejach z przeszoci. Wasyl Czarnecki, ordownik band UPA, pisze na stronach
internetowych: Bandyci Kotwickiego, wsplnie z tym ruskim pukiem, cznie z ludmi
z ssiedniego Witryowa i Temeszowa napadali na nasz wie nieraz () Kogo zastali w
domu to zastrzelili, zadgali, rzucali w ogie () W operacjach w obronie ludnoci
polskiej w latach 1944-1946 bray udzia pododdziay z polskiego zapasowego puku,
stacjonujcego w Przemylu. W puku tym by formowany jeden z pukw 6 Dywizji
Piechoty, ktra w kwietniu 1945 r. w skadzie Pierwszej Armii Wojska Polskiego braa
udzia w zdobywaniu Koobrzegu. Za zasugi w tej bitwie dywizja otrzymaa zaszczytne
miano 6 Pomorska Dywizja Piechoty, a jej puki miano koobrzeskich. W jednym
z takich pukw, tj. w 23 Koobrzeskim Puku Artylerii Lekkiej miaem zaszczyt, w latach
1953-1955, dowodzi bateri haubic. adnego ruskiego puku w Przemylu nie byo.
Jeszcze raz powtrz: Kotwicki nigdy nie by w Uluczu! Co si tyczy dalszej czci
cytowanego tekstu Czarneckiego, naley stwierdzi e co mu si pomieszao, bo
wymienionych tam ohydnych czynw dokonali bandyci UPA na polskiej ludnoci
w Borownicy. To w Borownicy pobratymcy Stefana Czebieniaka i Wasyla Czarneckiego
mordowali cae bezbronne rodziny. To w Uluczu stary Kuyk kaza posypywa sol rany
picioletniego syna Marii Zimo, postrzelonego przez bandytw z Ulucza w czasie palenia
Borownicy. Oskaranie onierzy polskich o niegodziwe czyny, to specjalno
uluczaskich piewcw band UPA. Od takich kamstw i niedorzecznoci a roi si
w opisach o Uluczu na stronach internetowych. A oto jeszcze jeden z takich cytatw pira

85

Stefana Czebieniaka: Trzecie umieranie Ulucza zaczo si w lipcu 1944 r., gdy wrcili
Moskale. Zamienili Niemcw w okopach. Ale katiusze nie wiedziay o tym i biy swoich.
Konia z rzdem temu, kto co z tego zrozumie. Owszem, by taki fakt uycia przez Rosjan
jednej katiuszy w Uluczu do zniszczenia niemieckiego dziaa pancernego w lesie za wsi
Koskie, ktre ostrzeliwao rejon dworu w Uluczu i Dobr. W Dobrej pocisk z tego dziaa
trafi i zniszczy wie cerkiewn. Sowieccy artylerzyci dobrze rozpoznali i namierzyli
ww. dziao i jedn salw z katiuszy je zniszczyli. Na wasne uszy syszaem wist
rakietowych pociskw i gony huk w konieskim lesie. Chyba o tym przypadku chcia
poinformowa nas Stefan Czebieniak? Np. podaje on, e Micha w Uluczu aresztowa jaki
Niemiec i wysa go do Owicimia. Tymczasem aresztowania dokonaa ukraiska policja
z Ulucza i ona wysaa go do Owicimia. adnego Niemca ju w tym czasie w Uluczu nie
byo. W opisach Ulucza obaj piewcy bandytw UPA, tak Czebieniak jak i Czarnecki,
nigdy nic nie mwi, e kiedykolwiek wadz w Uluczu sprawowali Ukraicy. Nic nie
syszeli i nie wiedzieli o ukraiskiej milicji w 1939 r., nic nie wiedz o istnieniu w Uluczu
ukraiskiej policji, ktra w latach 1941-1944 niepodzielnie sprawowaa tu wadz. Nie
wiedz o tym, jak ich wasna policja zabieraa z domw, w nocnej porze, mieszkacw
Ulucza i wysyaa ich na przymusowe roboty do Niemiec. Nie syszeli nic o tym, jak
ukraiski policjant bi po twarzy Ukraica Mikoaja Krajnika, za nieterminowe
przyprowadzenie ostatniej jego krowy na kontyngentowy spd.
Po odejciu we wrzeniu 1944 r. wojskowych wadz sowieckich i po morderstwach
na dwch kolejnych sotysach, rzeczywist wadz w Uluczu sprawowali bandyci UPA,
a nie wadza ludowa jak pisze Stefan Czebieniak. W innym miejscu autor ten pisze, jak
to jego ucze w szkole zawodowej dla dorosych chwali si e by przy akcji Wisa
i e za kadego zabitego banderowca dostawali 50 tys. zotych nagrody. Kamca nie
podaje nawet nazwiska nagrodzonego, bo jest to po prostu nieprawda. Pisze tak sobie, aby
oczerni onierzy polskich. Drugi ukraiski nacjonalista Wasyl Czarnecki na si
przypisuje rne dzieje historyczne jako ukraiskie. O tym, e krl polski Jan Sobieski
mia w bitwie pod Wiedniem 20 tysicy Kozakw wspominaem ju poprzednio. Tu tylko
dodam, e w czasie bitwy pod Wiedniem ataman Kozakw Doroszenko by na usugach
sutana tureckiego. W innym miejscu Wasyl Czarnecki pisze: Stan tam krzy ku czci
tysiclecia chrztu Ukrainy. Pojcie Ukraina pojawio si dopiero w XVI wieku. W X
wieku, za panowania na Rusi Kijowskiej kniahini Olgi, odby si chrzest Rusi, a nie
Ukrainy. Inny najbardziej kamliwy domorosy historyk z Ulucza, Mykoa Kowalski

86

pisze w swoich wspomnieniach: Z wojennej tragedii ocalaa tylko cerkiew w. Mikoaja,


stara cerkiew na Dubniku i chata Petra Zieckiego. W Uluczu po wysiedleniu jego
mieszkacw w 1947 r., pozostao wiele niespalonych domw. Tylko na samych
Krajnikach pozostao 5 domw. adnego Petra Zieckiego w Uluczu nigdy nie byo. Ten
sam autor pisze na stronach internetowych: Przed wojn mieszkao tu ponad cztery
tysice ludzi. Wasyl Czarnecki podaje za: Do 1946 roku Ulucz by wielk wsi.
Mieszkao w niej 2,5 tysica ludzi. Dokumenty rdowe za mwi, e w 1939 r. w 400stu domach Ulucza zamieszkiwao 2040 osb. W innym opisie Stefan Czebieniak podaje,
e ksidz grekokatolicki z Poukomy emcio zgin w dniu 19 stycznia 1945 r., za
tenwyrobest (16.02.09) pisze: () Spis pomija ju np. ksidza Wodymera emcia,
proboszcza Pawokomy, ktry zgin 3 marca 1945 r.. Nie zgadzaj si tu ani data mierci
emcia, ani miejscowo jego parafii, ale chodzi o t sam osob. W swoim opisie historii
Ulucza Stefan Czebieniak powiadamia nas, e w 1941-1942 r. przychodzia polska
granatowa policja z Dydni razem z Niemcami i aresztowali w Uluczu wszystkich
komunistw. Kamca nie podaje ich nazwisk bo takich, oprcz Bachorskiego i Micha,
w Uluczu nie byo. Aresztowa wszystkich kapusiw, ktrzy wsppracowali
z wadzami sowieckimi dokonaa ukraiska policja. Kuriozalnym kamstwem Stefana
Czebieniaka jest jego stwierdzenie, e celem UPA nie bya walka z Narodem Polskim,
a tylko z komunizmem. Tak wic, mord woyski i mordy Polakw w Uluczu przez UPA
zalicza Czebieniak do walki z komunizmem. Co za ohyda!!.
Wybrane tylko niektre kamstwa i niedorzecznoci ukraiskich autorw
w opisach dziejw Ulucza wiadcz, e wiadomie kami, albo brak im wiedzy
w tematach, o ktrych pisz. Po pobienym przegldzie opisw ukraiskich autorw na
stronach internetu mona stwierdzi, e za nieszczcia wioski win ponosz tylko Polacy,
Moskale i Niemcy. To Prowita, ktra wyhodowaa w Uluczu tak wielu bandytw jest
winna i to oni ponosz odpowiedzialno za los, ktry spotka Ulucz. Ludno polska
znacznie wicej doznaa krzywd ni ludno ukraiska, cho adnych krzywd nie
wyrzdzia uluczaskim Ukraicom. W opowiastkach uluczaskich autorw o krzywdach
wyrzdzonych Ukraicom nie znalazem adnych zarzutw pod adresem zamieszkujcych
tam Polakw. Jednak to oni byli przez bandytw UPA uprowadzani i w nieznanym
miejscu mordowani, a reszta musiaa Ulucz opuci, czsto na zawsze. Musz
z przykroci stwierdzi, e moja rodzinna wie Ulucz bya najbardziej bandycka w tej

87

okolicy. Piewcom za UPA, Wasylowi Czarneckiemu, Stefanowi Czebieniakowi i innym


przypomn jedn zwrotk piosenki, ktr sotnie UPA pieway w Uluczu:
My ukraiscy partyzanci,
Nastpcy sawnych Kozakw,
Aby nard wyzwoli z kajdanw,
Bijemy komunistw i Polakw.
W najpopularniejszej pieni piewanej w SS Galizien refren brzmia:
Smert, smert Lachom, smert,
Smert moskowsko-ydowskiej komuny,
W bij krywawyj OUN nas wede,
My bijem komunu i Lachiw
Na przeomie lat 1943-1944, wykorzystujc melodi koldy Wrd nocnej ciszy,
koldnicy ukraiscy wdrujc z szopk po domach piewali rodzinom polskim
w Lutowiskach, Morycu, Terce, itd.:
Wrd nocnej ciszy gos si rozchodzi,
Uciekajcie Lachy, UPA nadchodzi,
Czem prdzej si wybierajcie i do Polski i na Wgry
Uciekajcie, mier wasza bdzie.
W Wokowyi bandyci UPA urzdzili Ukraicom pokaz, jak naley mordowa
Polakw. Zwizanego miejscowego Polaka uoyli na stojaku do przecinania drewna
midzy dwie deski i pi, ywcem go przecili. W Wokowyi chyba te dziaaa Prowita.
Na szczegln pami zasuguje czyn haniebnej zbrodni dokonanej przez bandytw
z Ulucza na pilocie amerykaskiego bombowca B-24 Liberator, poruczniku Josephie
Gorczycy. Samolot ten, uszkodzony przez niemieck artyleri przeciwlotnicz nad
lskiem, zdoa przelecie nad lini frontu w rejonie Jasa i znalaz si nad Uluczem
2 grudnia 1944 r. Miaem wwczas 15 lat i na wasne oczy, razem z moim rodzestwem
17 letni Wand i 12 letnim bratem Alkiem oraz wieloma ssiadami na Krajnikach
obserwowaem przelot tego bombowca nad Uluczem. Samolot zrobi oblot po krgu
w kierunku Mrzygodu, Krecowa i Birczy, ponownie znalaz si nad Uluczem i tu
rozpocza si ewakuacja zaogi na spadochronach. Prawie wszyscy mieszkacy
Krajnikw wybiegli na podwrza domw i obserwowali to zjawisko. W zasigu mojego

88

wzroku naliczyem sze opadajcych spadochronw, po czym samolot znikn za


horyzontem. Jeden spadochroniarz zblia si do zabudowa. Gdy znalaz si na wysokoci
okoo 200 metrw widziaem, jak zacz sterowa linkami i oddali si, obok gry
Dziwina, w kierunku pnocnym. Spora grupa dzieciakw i dorosych, w tym ja i moje
rodzestwo,

pobiega w lad za spadochronem. Zatrzymalimy si na naszym polu

o nazwie Podporbka i nadal obserwowalimy opadajcego spadochroniarza. Nikt wtedy


nie wiedzia czyj to jest samolot i kim byli spadochroniarze. Spadochroniarz wyldowa na
polu u podna gry Czerte. W jego kierunku pobiego trzech mieszkacw Krajnikw.
Byli to nasi ssiedzi Ukraicy: Wasyl Czarnecki, Jzef Biaas i trzeci ssiad, ktrego
nazwiska nie pamitam. Wasyl Czarnecki by w Uluczu komendantem andarmerii
banderowskiej (UPA), a Jzef Biaas by w sotni UPA. Obserwowaem jak ci trzej
podbiegli do stojcego ju na nogach spadochroniarza i pomogli mu wyplta si ze
spadochronowej uprzy. Widziaem jak zwinli spadochron, po czym jeden z nich wzi
zwinity spadochron na plecy i razem ze spadochroniarzem powdrowali do pobliskiego
lasu. Wracajc do domu zauwayem lec na naszym polu, zrzucon z samolotu i wbit
w ziemi, tam z duymi nabojami. Po okoo dwch godzinach przybyo na Krajniki
czterech polskich milicjantw z Mrzygodu. Wypytywali oni mieszkacw, gdzie
wyldowa spadochroniarz. Wskazano im tylko kierunek, gdzie polecia spadochron.
Ja powiadomiem ich o tamie z nabojami. Prosili mnie, abym wskaza im to miejsce, co
oczywicie uczyniem. Milicjanci tam zabrali i odjechali. Po opuszczeniu Ulucza
5 kwietna 1945 r. przez 70 lat nic nie wiedziaem o losie spadochroniarza uprowadzonego
do lasu przez krajnickich bandytw. Dopiero w lutym 2014 r. mj syn Mietek znalaz
w internecie wiadomo, e w spadochroniarz jest poszukiwany, zarwno przez Polakw
jak i Amerykanw. Na temat miejsca pochwku amerykaskiego pilota napisano wiele
bzdurnych artykuw w podkarpackiej prasie i w innych naukowych rozprawach. Nawet
dokonano ekshumacji w ogrodzie dworu w Dbrwce Starzeskiej, ale niczego nie
znaleziono. W artykule Gdzie jeste, Jzefie Gorczyco? opublikowanym w yciu
Podkarpackim przez Mariusza Godosa podano: () 2 grudnia 1944 r. w okolicy
Sufczyny rozbil si amerykaski bombowiec B-24 Liberator. Jedenastoosobowa zaoga
zdya si wczeniej ewakuowa w okolicach Ulucza oraz Birczy i Korzeca. Dziesiciu
pilotw przeyo katastrof, jedenasty zagin gdzie na Pogrzu Dynowskim. Dalej M.
Godos pisze: W styczniu br. do pana Jana przyjechali przedstawiciele Stowarzyszenia
Lotnikw 460. Grupy Bombowej 15. Armii Powietrznej Stanw Zjednoczonych, ktrzy
zajmuj si poszukiwaniami zaginionych podczas II wojny wiatowej amerykaskich

89

lotnikw. Byli ju drugi raz. Wypytali mnie o wszystko. Powiedziaem, co wiedziaem.


Byli zadowoleni, bo potwierdziem to wszystko, co o modym Gorczycy wiedzieli. Przyjad
tutaj po raz trzeci. Prawdopodobnie w lipcu. Przyjad po swojego lotnika koczy
opowie Jan Hnika.
Z artykuu Ostatni lot z Ditney Hill (to inna nazwa Liberatora) pira M. Godosa
dowiadujemy si, kim by zaginiony jedenasty czonek zaogi tego bombowca: ()
Niepisane porozumienie midzy wspomnianymi sojusznikami mwio, e uszkodzone
podczas bombardowa samoloty, ktre nie mogy wrci przez Tatry do Woch, powinny
kierowa si na wschd. Jednym z nich by Ditney Hill, na pokadzie ktrego znajdowao
si 11 lotnikw. Drugim pilotem by porucznik Joseph Gorczyca, Polak spod Kielc, ktrego
rodzice w latach 20 ubiegego wieku wyemigrowali do USA. Uratowao si 10 z nich.
Przewiezieni zostali do Potawy, a stamtd do Woch. Jedenasty 23-letni porucznik
J. Gorczyca zagin w rejonie Pogrza Dynowskiego, midzy Borownic, Jawornikiem
Ruskim, a Dbrwk Starzesk.
Takich informacji z prasy umieszczono w internecie do duo. Profesor
Uniwersytetu Rzeszowskiego Andrzej Olejko sformuowa dwie wersje zaginicia
porucznika Gorczycy, obie oparte na zeznaniach jakiego oszusta Jana Hnika, ktry
w 1944 r. mia osiem lat. Mona si tylko dziwi, e profesor wyszej uczelni
i dziennikarze uwierzyli w te faszywe zeznania. Prawd jest natomiast, e porucznik
Joseph Gorczyca zosta zamordowany w uluczaskim lesie przez bandytw UPA z Ulucza,
podobnie jak wielu uluczaskich Polakw, ktrzy te zostali pomordowani i zakopani w
tym samym uluczaskim lesie. Jednym z dowodw zamordowania J. Gorczycy w Uluczu
jest fakt, e jeden z dowdcw sotni UPA paradowa po Uluczu ubrany w jego mundur.
O tym fakcie, po wielu latach, opowiedziaa mi Maria Pilip, ktra w okresie dziaania UPA
mieszkaa Uluczu. Mwia mi rwnie, e ona Wasyla Czarneckiego (seniora) Stefania
sprzedawaa ssiadom tkanin ze spadochronu. Prawdopodobn przyczyn mierci por.
Gorczycy byo to, e ze swoimi mordercami rozmawia w jzyku polskim. Swoj dzik
nienawi do Polakw bandyci UPA z Ulucza przenieli rwnie na amerykaskiego pilota
mwicego po polsku. O miejscu pochwku por. Josepha Gorczycy moe co wie bratanek
Wasyla Czarneckiego, autor wielu artykuw o Uluczu. Moe w modoci by wiadkiem
rozmw stryja Wasyla ze swym ojcem o tej sprawie. W swoich artykuach zamieszczanych
w internecie Wasyl Czarnecki nic nie wspomina o znanym przez wszystkich Uluczan
fakcie ldowania amerykaskiego pilota. Szkoda, e aden dziennikarz nie uda si do

90

Ulucza, gdzie mgby od naocznych wiadkw dowiedzie si caej prawdy o losie por.
J. Gorczycy. Szkoda te, e do tej pory nikt nie przeprowadzi wywiadu z Wasylem
Czarneckim (juniorem) na powyszy temat.
Byli w Uluczu rwnie ludzie uczciwi i z tym co robili ich rodacy nie zawsze si
zgadzali. Jako przykad uczciwoci mog posuy moi kuzyni Szlachtyczowie, dzieci
siostry mojej mamy, Marceli. Najstarszy z nich Mikoaj, ten, ktry musia zawie
i wrzuci pod ld na Sanie swojego stryja i stryjenk powieszonych przez bandytw UPA,
zosta przesiedlony w 1947 roku na ziemie zachodnie Polski do wsi Bogaczw. Bdc
u niego w 1973 r. w odwiedzinach miaem okazj wysucha jego relacji o bestialskich
czynach jego rodakw. Znajc go jeszcze z okresu, gdy mieszkaem w Uluczu wiem, e
by on prawdziwym ukraiskim patriot, ale nie nacjonalist. Kocha swoj grekokatolick
religi, tskni za samostijn Ukrain, a rwnoczenie szanowa Polakw. Tak samo
postpowali jego bracia i siostry oraz ich rodzice. Pamitam jak kiedy przed wojn,
w rozmowie z moim ojcem powiedzia: Niechby ta Ukraina bya taka jak grzdka na
rozsad. Nie doczeka tego czasu, jak powstaa wolna Ukraina i to znacznie wiksza ni
marzy. Moim zdaniem, kady nard ma prawo do posiadania wasnego niezalenego
pastwa, ale nie kosztem mordowania innych nacji.

Rozdzia IV. Samodzielne ycie


Praca w Wabrzychu
Po spaleniu naszego caego dobytku w Homczy los mojej rodziny by tragiczny.
Nie byo mieszkania, ywnoci, ubioru i innych podstawowych rodkw. Zebrane latem
zboe i pasza dla krowy spony w Homczy. W polu zostay niewykopane ziemniaki i to
one uratoway nam ycie. W padzierniku 1946 przyjecha, na krtki urlop brat Wadek.
W wojsku zebra od kolegw troch ubra i dwie pary butw. Troch nas tym poratowa.
Ja, doranie, zarabiaem przy omocie zb u bogatych mrzygodzian, ale taka praca nie
moga zapewni mi bytu na zim. Brat Wadek, odjedajc po urlopie, zabra mnie ze
sob i zawiz do siostry Pauliny, ktra wraz z mem mieszkaa w pobliu Dusznikw
Zdroju. Przybyli tam oni we wrzeniu, po utracie caego dorobku w spalonej Homczy.
Tam mnie brat zostawi. Szwagier i siostra mieszkali w poniemieckim domu, cakowicie
wyszabrowanym. ywno zdobywa szwagier u zagospodarowanych ju mieszkacw.
Szwagier by kowalem, ale pozostay mu tylko narzdzia do podkuwania koni - tymi
narzdziami zarabia na ycie. Mnie zatrudni miejscowy, bogaty sotys, ktry wczeniej

91

bdc parobkiem u bauera, zaj po nim gospodarstwo rolne. Pracowaem od rana do


wieczora. Podawaem pasz krowom i koniom, wywoziem obornik i poiem cay
inwentarz. Okoo godziny smej gospodyni dawaa mi niadanie, ktre skadao si z pajdy
suchego chleba i kubka malanki lub mleka. Masa u sotysa nigdy nie jadem. Obiad
skada si z zupy i kromki chleba, za kolacja bya podobna do niadania. Ktrego dnia,
po wykonaniu wszystkich czynnoci w oborze, wszedem do kuchni i poprosiem o co do
picia. Od gospodyni zamiast napoju, otrzymaem pouczenie, e moje miejsce jest
w oborze. Nadmieniam, e za moj prac oprcz jedzenia, adnej innej zapaty nie
otrzymywaem. Takie postpowanie sotysa i jego ony byo tym bardziej niezrozumiae,
e oboje byli poprzednio przymusowymi pracownikami w tym gospodarstwie. Po
incydencie z on sotysa poczuem si upokorzony i wicej do pracy u sotysa nie
poszedem. Szwagier nie by z tego zadowolony, ale do powrotu do tej pracy mnie nie
zmusza. Boe Narodzenie spdziem u siostry i szwagra. Zaraz po witach spakowaem
swoje manatki i wyjechaem pocigiem do Wabrzycha. Siostra daa mi na drog kawaek
witecznego placka, a szwagier wiartk bimbru.
W Wabrzychu pracowao dwch znajomych z Ulucza, Staszek Krowiak i Micha
Polaski. Adres do nich otrzymaem od ciotki Staszka Krowiaka, ktra mieszkaa w
Dusznikach Zdroju. Do Wabrzycha przyjechaem 27 grudnia 1946 r. ok. godziny 18.00.
Byo ju ciemno. Wiedziaem, e pod wskazany adres naley jecha tramwajem i wysi
na czwartym przystanku. Szkopu w tym, e nigdy wczeniej tramwaju nie widziaem na
oczy i nawet nie wiedziaem gdzie naley kupi bilet na przejazd. Chodziem po dworcu
kolejowym i szukaem kasy, w ktrej mgbym kupi bilet tramwajowy. Kto mnie
pouczy, e bilet kupuje si w tramwaju, u konduktora. Przed dworzec zajecha jaki
pojazd na gumowych koach, z ramionami lizgajcymi si po rozwieszonych na supach
drutach. Mylc e to tramwaj, wsiadem do tego pojazdu (oczywicie trolejbusu) i zaraz
poszukaem konduktora aby wykupi bilet. Ten kaza mi usi i poczeka, a on do mnie
przyjdzie. Trolejbus ruszy, a ja licz kolejne przystanki, bo na czwartym mam wysi.
Cae szczcie, e trolejbus jecha t sam tras, co tramwaj, ale jego czwarty przystanek
nie pokrywa si z przystankami tramwajowymi. Traf chcia, e trolejbus zatrzyma si na
przystanku na danie i w ten sposb wysiadem we waciwym miejscu. Pytaem
przechodniw o adres - Przeskok 6 - i dopiero czwarty wiedzia, gdzie to jest i mnie tam
zaprowadzi. Numeru mieszkania nie znaem. W mrocznym korytarzu zapukaem do
pierwszych drzwi i, o dziwo, trafiem dobrze. Znajomi, Staszek i Micha, zaraz mnie

92

poznali i byli bardzo zdziwieni, skd si tu wziem. Z obu znajomymi mieszka jeszcze
trzeci, nie znany mi facet. Przyjto mnie do dobrze. Dostaem kolacj, a ja ich
poczstowaem przywiezionym plackiem i bimbrem. W pokoju byo jeszcze jedno wolne
ko, na ktrym si rozgociem. Spaem na goym materacu, okryty jak derk.
Wszyscy trzej lokatorzy zatrudnieni byli w kopalni Mieszko. W tym tygodniu pracowali
na pierwszej zmianie. Do pracy wyszli przed szst, ja wstaem nieco pniej. Od nich
dowiedziaem si, jak naley zaatwi przyjcie do pracy. Najpierw trzeba byo zgosi si
do porednictwa pracy. Tam dostaem propozycj pracy przy wyrbie drzew. Propozycji
tej nie przyjem. Chciaem koniecznie dosta si do kopalni, gdzie ju pracowali koledzy,
ale tam nie byo zapotrzebowania. Pojechaem wic do kopalni i tam dostaem
zawiadczenie, e kopalnia moe mnie do pracy przyj. Z takim dokumentem wrciem
do poredniaka ale tu pojawi si kolejny problem. Po sprawdzeniu dokumentu
tosamoci okazao si, e nie mog by przyjty ze wzgldu na zbyt mody wiek (miaem
wtedy 16 lat i 10 miesicy a wymagano penoletnioci). Wrciem na kwater z niczym i tu
postanowiem poprawi w dokumencie tosamoci, rok urodzenia - z 1930 na 1929.
Najpierw dobraem kolor atramentu, nastpnie z maego zera zrobiem dziewitk
(wystarczyo doda ogonek), a z trjki wykombinowaem dwjk. Bya troch kolawa,
ale bya. Z takim dokumentem w dzie sylwestrowy 1946 roku poszedem ponownie do
poredniaka. Moda urzdniczka nie zwrcia uwagi na kolawe cyfry i formalne
skierowanie do pracy w kopalni Mieszko otrzymaem. Dzie po nowym roku, ju bez
adnych innych formalnoci, rozpoczem prac. Skierowano mnie na nadszybie, do
popychania wzkw z wglem od windy, do specjalnego transportera acuchowego.
Otrzymaem stawk 74 z za dniwk, a ponadto kartk na artykuy ywnociowe i drug,
z kuponami na obiady w zakadowej stowce. Pamitam, e na kartk ywnociow
otrzymywaem 18 kg chleba na miesic. Oprcz tego byy tam kupony na mk, cukier,
tuszcze, miso i wdliny. Cz tych kuponw oddawaem w stowce, a reszt
wykupywaem w sklepie. Zostaem wic prawdziwym, najemnym robotnikiem.
Prac w kopalni Mieszko rozpoczem ju 3 stycznia 1947 r. Tego dnia
obudziem si przed pit. Po niadaniu udaem si pieszo do kopali. W markowni
poprosiem o przydzielon mi mark o numerze 2536. Kady pracownik kopalni mia tak
mark. Bya to mosina blaszka z wygrawerowanym numerem. Ksztat takiej marki by
rny dla kadej zmiany - okrgy (o rednicy 40 mm) dla zmiany pierwszej, szecioktny
dla drugiej i trjktny dla trzeciej. Z pobran mark zgosiem si do nadszybia

93

i w kantorku oddaem j brygadzicie. Moim brygadzist by Niemiec - autochton - ktry


ju potrafi rozmawia po polsku. w brygadzista zapisa moje nazwisko do zeszytu
obecnoci, mark powiesi na tablicy po czym zaprowadzi mnie na stanowisko pracy. Tu
przedstawi mnie brygadzie nadszybia i pouczy mnie, jak prac bd wykonywa.
Brygada skadaa si z siedmiu osb. Czterech z nas pracowao przy transportowaniu
wzkw z wglem. Wypchnity mechanicznie z windy wzek, naleao rcznie
przetransportowa po torach do specjalnego transportera acuchowego. W szybie
pracoway dwie maszyny wycigowe, z ktrych kada napdzaa, wahadowo, dwie windy.
Tak wic, od wind prowadziy cztery tory. Czstotliwo kursowania wind z wzkami bya
do dua. Niektre wzki poruszay si z duymi oporami i trzeba je byo pokonywa
siami caej brygady. Tak prac wykonywaem przez pi miesicy.
W nadszybiu byo bardzo zimno a ja nie miaem odpowiedniego odzienia.
Szczeglnie marzy mi stopy. Stalowa podoga nadszybia jeszcze potgowaa to zimno.
Czsto opuszczaem, na kilka minut, stanowisko pracy i biegem na poddasze, gdzie biegy
rury z gorc par. Na tych rurach ogrzewaem zmarznite stopy. W czasie, gdy ja si
ogrzewaem, pozostali trzej koledzy musieli popycha wzki sami. Czasem protestowali,
ale nie skaryli si naszemu sztygarowi, za co byem im wdziczny. Przy tak cikiej pracy
nasze stawki byy zbyt niskie (74 z za dniwk), tote postanowilimy zaprotestowa.
Poszlimy wszyscy do gabinetu dyrektora powierzchni i zagrozilimy, e jeli nie
dostaniemy podwyki i kartek ywnociowych dla ciko pracujcych (takich, jakie mieli
grnicy doowi), to zastrajkujemy. Nasz protest poskutkowa - dostalimy wysz stawk
(84 z za dniwk) i dane kartki ywnociowe. Pamitam, e na te kartki dostawaem 23
kg chleba na miesic. Bywao, e i tej iloci chleba byo mi za mao. Niektrzy koledzy
z brygady oddawali mi czasem swoje kupony na wykup chleba. Do koca stycznia
mieszkaem u kolegw z Ulucza. W poowie miesica zgosiem si do urzdu
mieszkaniowego, z prob o przydzia maego, samodzielnego mieszkania. W kad rod
tygodnia, zbierali si w tym urzdzie wszyscy poszukujcy mieszka. Jeden z urzdnikw
prowadzi nas do miasta, przewanie na ulic widnick, i tam wskazywa wolne
mieszkania, ktre mona byo zaj od rki. Wskazywane mieszkania byy przewanie
due, trzy i czteropokojowe, w peni umeblowane. Mnie takie nie interesoway - chciaem
mie jeden pokj, ale takich mieszka nie byo. Postanowiem poszuka wolnego pokoju
na wasn rk. Jeden z pracujcych w kopalni chopakw odstpi mi swj pokj, gdy
sam wyjeda do swojej rodziny mieszkajcej koo Tarnowa. Zaatwianie przydziau tego

94

pokoju trwao godzin. W pokoju tym byo jedno metalowe ko z materacem, komoda
i dwa krzesa oraz kaflowy piec z wnk do gotowania strawy. Piec opalany by wglem.
C to bya za rado, gdy zamieszkaem w samodzielnym pokoju, bez innych lokatorw.
Pocztkowo, wgiel do opalania przynosiem z kopalni codziennie, w torbie. Nikt
w kopalni tego nie zabrania. Pniej otrzymaem przydzia wgla i trzeba byo go
przetransportowa do domu. Do kadego mieszkania przydzielona bya komrka na
wgiel. W kopalni mona byo wypoyczy specjalny wzek do rcznego transportu maej
iloci wgla. Jego transport z kopalni do domu by stosunkowo atwy, gdy droga biega
z gry w d. Gorzej byo odtransportowa pusty wzek z powrotem ale, dziki pomocy
kolegi, jako si z tym uporaem. Teraz miaem ju mieszkanie, wgiel w komrce i pod
dostatkiem chleba. Kawy zboowej te mi nie brakowao. Nie miaem natomiast adnej
pocieli i przykrycia. Spaem na goym materacu, pod gow wkadaem cz odzienia
i przykrywaem

si kurtk. Pracujc w cikich warunkach, przezibiem si

i wyldowaem na tygodniowym zwolnieniu lekarskim. Wykorzystujc zwolnienie


z pracy, pojechaem do siostry Pauliny i ta daa mi poduszk i koc. Teraz spaem ju na
poduszce i przykryty kocem, ale nadal na goym materacu. Mimo, e nie miaem zegara,
nigdy nie spniem si do pracy. Pracowaem na pierwszej i na drugiej zmianie. niadania
i kolacje przygotowywaem sobie sam, natomiast obiady miaem zapewnione w stowce.
Mimo cikiej pracy i spartaskich warunkw zamieszkania, czuem, e jest mi dobrze.
Czsto chodziem do kina.
Ju w poowie lutego otrzymaem od dyrekcji kopalni, polecenie zgoszenia si do
Szkoy Zawodowej, ktra miecia si przy ul. Pankiewicza 5. W oznaczonym dniu
zgosiem si do ww. szkoy, gdzie takich jak ja przybyo ju wicej. Tu, niespodziewanie,
zrobiono nam egzamin z jzyka polskiego i matematyki. Przypomn, e moja
dotychczasowa edukacja zakoczya si w Kremerwce, w marcu 1942 roku, na etapie
czwartej klasy. Do adnej innej szkoy wicej nie uczszczaem. Jzyka polskiego uczyem
si tylko w klasie drugiej (elementarz) i czwartej, std moja wiedza w zakresie gramatyki
i ortografii bya adna. Z matematyki miaem wiksz wiedz. Z takim naukowym
dowiadczeniem przystpiem do egzaminu wstpnego do szkoy zawodowej. Cay
egzamin z polskiego polega na napisaniu na tablicy dwch wyrazw: elektrownia
i szczotka - oba napisaem poprawnie. Z matematyk nie miaem adnego problemu. Na
podstawie takiego egzaminu, przydzielono mnie do drugiej klasy szkoy zawodowej
o profilu mechanicznym. Zwaywszy, e by to luty, program nauczania by ju na etapie

95

ponad poowy roku szkolnego. Do dzi nie mog zrozumie, na jakiej podstawie
przydzielono mnie do drugiej klasy. W sekretariacie szkoy otrzymaem trzy skierowania,
jedno do wychowawcy klasy, drugie do dyrekcji kopalni Mieszko" i trzecie do
kierownika szkolenia warsztatowego. Dwa pierwsze skierowania oddaem we waciwe
rce, za trzecie zatrzymaem przy sobie, bo nie wiedziaem, gdzie te warsztaty si
znajduj. Kto z sekretariatu zaprowadzi mnie do wychowawcy, ktry w tym czasie
prowadzi lekcj z matematyki. Po przedstawieniu mnie caej klasie, kazano mi usi na
wyznaczonym miejscu. Po skoczeniu lekcji, wychowawca zabra mnie do jakiego
wolnego pokoju, gdzie przeprowadzi ze mn wywiad, po czym poleci zapisa sobie
trzydniowy plan lekcji. Pierwsze trzy dni tygodnia przeznaczone byy na lekcje w szkole,
w pozostaych za odbywao si szkolenie warsztatowe. W szkole wydano mi zeszyty
i przybory do pisania. Z tymi akcesoriami zaczem uczszcza do szkoy, gdzie nauczano
nas rnych przedmiotw. Po trzech tygodniach zaczto mnie odpytywa. Z arytmetyki
otrzymywaem dobre oceny, gorzej byo z geometri. Tego dziau matematyki nigdy si
nie uczyem. Podobnie byo z moimi wiadomociami w zakresie fizyki i chemii. Z pomoc
przyszli mi koledzy z klasy. Dwch z nich przyjedao wieczorami do mnie i tu
wyjaniali mi zawioci przerabianego w szkole materiau. Byli to koledzy, ktrzy przybyli
do Polski z Francji, gdzie ich rodzice pracowali jako przedwojenni emigranci w kopalniach
wgla. Po drugiej wojnie wiatowej wrcili oni do Polski jako repatrianci. Wiedz
z zakresu przedmiotw cisych wynieli owi koledzy ze szk francuskich. Mimo, e byli
urodzeni we Francji, biegle posugiwali si jzykiem polskim. Po takich dodatkowych
lekcjach, szybko nadrabiaem wiedz w zakresie nauczanych przedmiotw, troch gorzej
byo z jzykiem polskim, bo w tej sprawie koledzy ci pomc mi nie mogli. Musz si tu
pochwali, e po dwch miesicach, czuem si jak penoprawny ucze.
Na zajcia warsztatowe nadal nie uczszczaem. W wyznaczonym na ten cel czasie
pracowaem nadal w kopalni na swoim stanowisku pracy. Tak wic, trzy dni w tygodniu
uczszczaem do szkoy na zajcia teoretyczne, a trzy dni pracowaem w kopalni. Chc
w tym miejscu podkreli, e w omawianym czasie, uczniowie szk podlegych resortowi
grnictwa, otrzymywali wynagrodzenie jak zwykli pracownicy, przy czym stawka dla
ucznia bya najnisza i wynosia 64 z za dniwk. Ja w tym czasie zarabiaem w kopalni
84 z. Tak wic, za trzy dni w tygodniu otrzymywaem wynagrodzenie w kopalni, za
w szkole pobieraem wynagrodzenie za sze dni w tygodniu. W sumie zarobek by
znacznie wyszy ni w okresie gdy do szkoy nie uczszczaem. Taka zabawa" trwaa do

96

poowy maja. W kocu zorientowano si, e nie chodz na zajcia warsztatowe. Polecono
mi przerwa prac w kopalni i zgosi si natychmiast na szkolenie warsztatowe. Od tej
pory wynagrodzenie pobieraem tylko w szkole. Mj zarobek znacznie si obniy, tak e
nie mogem si za te pienidze utrzyma. Postanowiem wic zwolni si ze szkoy
i wrci do dawnej pracy w kopalni Mieszko". Decyzj o zwolnieniu ze szkoy musia
podj dyrektor Zjednoczenia. W sekretariacie dyrektora cierpliwie tumaczono mi, abym
szkoy nie porzuca. Ja jednak troskliwego tumaczenia nie usuchaem. By jeszcze inny
powd mojej nierozwanej decyzji. Z listu od mamy dowiedziaem si, e ojciec otrzyma
od swego brata Wadysawa, zamieszkaego w USA, papiery" na wyjazd caej rodziny do
niego. Byem przekonany, e wyjazd do USA jest pewny i w tej sytuacji uczszczanie do
szkoy jest zbyteczne. To by mj pierwszy yciowy bd. Ojciec z otrzymanymi
dokumentami uda si do ambasady USA w Warszawie, gdzie naleao si zarejestrowa.
Okazao si, e pod amerykask ambasad stay tumy ludzi, oczekujcych w kolejce do
zarejestrowania. Z kolejkowego numeru wynikao, e oczekiwanie ojca na rejestracje,
bdzie trwao cztery dni. Bez zasobw finansowych, tak dugo w Warszawie ojciec czeka
nie mg. Wrci wic do domu z niczym.
W kopalni Mieszko" pracowaem do 26 maja 1947 roku. W tym dniu, zjawi si
w kopalni podporucznik WP, ktry werbowa modocianych pracownikw do Szkoy
Przysposobienia Przemysowego (SPP). Prawdopodobnie by odgrny nakaz dla
dyrektorw kopal, aby odesa modocianych robotnikw do tej szkoy. W cigu dwch
dni rozliczyem si z kopalni, zdaem mieszkanie urzdowi kwaterunkowemu i 28 maja
zgosiem si na dziedziniec Liceum Oglnoksztaccego przy ul. Poznaskiej. Zebrao si
tam okoo stu chopakw w moim wieku. Po sprawdzeniu listy obecnoci, ustawiono nas
w dwuszeregu, podzielono na plutony i w szyku czwrkowym pomaszerowalimy na
dworzec kolejowy, gdzie stay ju, przygotowane dla nas, wagony towarowe z awkami do
siedzenia wewntrz. Pocig ruszy w nieznanym kierunku. Przez dolnolskie miasta
i miasteczka dojechalimy do Wrocawia, gdzie pocig na krtko si zatrzyma. W tym
czasie cay Wrocaw by wielkim gruzowiskiem. Z Wrocawia pocig ruszy w kierunku
wschodnim. W wagonach panowa wesoy nastrj. Ca drog chopcy piewali rne
piosenki. Tak dojechalimy, w godzinach popoudniowych, do Zabrza. Tu nastpi
rozadunek i w szyku czwrkowym pomaszerowalimy, ze swoimi bagaami, ulicami
miasta do koszar mieszczcych si przy ul. Roosevelta. Rozmieszczono nas w pokojach
z pitrowymi, wojskowymi kami. Kademu przydzielono ko, na ktrym by siennik

97

wypeniony som, poduszka oraz dwa przecierada i dwa koce. Pociel bya nowa.
Polecono zoy bagae w pokojach i po umyciu si pod kranami z zimn wod,
wprowadzono nas na stowk. Stay tam ustawione w rzdach czteroosobowe stoliki
zasane nienobiaymi obrusami, na ktrych uoone byy nakrycia obiadowe, wazy
z zup oraz kompot. Na komend siad" zajlimy miejsca. Zup kady nalewa sobie sam
a drugie danie poday nam kelnerki ubrane w eleganckie, lskie stroje. W takich
warunkach spoywaem posiek po raz pierwszy w yciu. Po obiedzie ostrzyono nas
a nastpnie zaprowadzono do ani. Po kpieli kademu wydano nowiutk bielizn oraz
specjalnie uszyte dla nas drelichowe mundury i buty ze spinaczami. Przywiezione bagae
i zdjt z siebie odzie polecono woy do specjalnych workw, ktre po przypiciu
kartek z nazwiskami zmagazynowano na strychu budynku. Oprcz naszego transportu
z Wabrzycha przybyo duo chopakw z rnych stron Polski. Razem zebrao si nas
w szkole okoo trzystu osb. Na zarzdzonej oglnej zbirce podzielono nas na kompanie,
plutony i druyny. Kada kompania liczya okoo stu junakw (tak nas nazwano),
podzielonych na trzy plutony po trzy druyny w plutonie. Dowdcami kompanii byli
oficerowie, plutonw - podoficerowie, a na dowdcw druyn wyznaczono junakw
spord nas. Na czele szkoy (SPP nr 4) sta dyrektor - cywil. Jego zastpc do spraw
wychowawczych by oficer w stopniu porucznika. Na zarzdzonej zbirce szkoy
przedstawiono nam naszych dowdcw. Dowdc pierwszej kompanii, w ktrej si
znalazem, zosta por. Grycan, dowiadczony przedwojenny oficer. Dowdc mojego
pierwszego plutonu zosta sierant (nazwiska nie pamitam) a na jego pomocnika
wyznaczono junaka Dusia. Ponadto, by w szkole oficer do spraw kulturalno-owiatowych.

Mj pobyt w Zabrzu
Od pierwszych dni czerwca rozpoczo si szkolenie wojskowe oraz nauka
matematyki i jzyka polskiego. Przedmiotw tych nauczali nauczyciele cywilni. Na
pocztku lipca otrzymaem tygodniowy urlop. Zabraem wic swoje cywilne ciuchy
i pojechaem do rodzicw, ktrzy w tym czasie mieszkali w wynajtym domu
w Mrzygodzie. Urlop przeduyem sobie samowolnie o tydzie, ale po powrocie nie
zastosowano wobec mnie adnych sankcji. Nauka praktyczna zawodu grnika odbywaa
si w pobliskiej kopalni Sonica". Poziom nauczania przedmiotw oglnych,
w porwnaniu do szkoy w Wabrzychu, sta na niskim poziomie, z czego nie byem zbyt
zadowolony.

98

W drugiej poowie lipca 1947 roku junacy z naszej szkoy wyjechali na zlot szk
zawodowych w Szczecinie. Zaadowano nas do krytych wagonw towarowych i z wielkim
entuzjazmem wyruszylimy do Szczecina. Na kolejnych stacjach do pocigu doczano
nastpne wagony zaadowane modzie, przez co stawa si on coraz duszy.
W Szczecinie ca nasz szko poprowadzono na pole namiotowe, gdzie zostalimy
zakwaterowani. Posiki wydawano w stowkach zorganizowanych rwnie w namiotach.
Na drugi dzie ustawiono ca przyby modzie na ogromnym placu, gdzie
przemwienie do nas wygosi Prezydent RP Bolesaw Bierut. Obok prezydenta sta na
trybunie Marszaek Polski Micha ymierski. W cigu tygodniowego pobytu w Szczecinie
organizowano nam liczne wycieczki po miecie, w tym do zamku szczeciskiego.
Szczecin w tym czasie by bardzo zniszczony przez lotnictwo alianckie. Niektre ulice
byy jeszcze zamknite z powodu min. W kolejnym dniu pobytu zorganizowano nam
wycieczk statkami do winoujcia. Po obu stronach Zatoki Szczeciskiej leay zatopione
statki i okrty wojenne. W winoujciu zaprowadzono nas nad brzeg morza. Dla mnie by
to niesamowity widok, gdy po raz pierwszy w yciu zobaczyem prawdziwe morze. Na
zakoczenie pobytu odbya si defilada modziey na Waach Chrobrego. Defilad
odbierali czonkowie rzdu z Bolesawem Bierutem. Nastpnego dnia odjechalimy do
Zabrza. W poowie sierpnia wytypowano spord junakw caej szkoy szedziesiciu
chopakw do zdawania egzaminu wstpnego do Gimnazjum Grniczego w Zabrzu.
Wrd wytypowanych znalazem si i ja. Egzamin prowadzili nauczyciele z Gimnazjum.
Zdawalimy z matematyki i jzyka polskiego. Z obu przedmiotw by egzamin pisemny
i ustny. Udao mi si zda wszystkie egzaminy. Do gimnazjum przyjto poow zdajcych,
tj. 30 junakw. Sformowano z nas samodzielny pluton gimnazjalny. Od 1 wrzenia 1947
roku nasz pluton, w szyku zwartym, maszerowa codziennie do nowej szkoy pod
dowdztwem jednego, wyznaczonego junaka.
W gimnazjum stanowilimy oddzieln klas o profilu grniczym. Zacza si nauka
w prawdziwej szkole. Oceniajc dzisiaj t szkol naley stwierdzi, e poziom nauczania
w niej by bardzo wysoki. Uczyli nas nauczyciele pochodzcy gwnie z Kresw
Wschodnich (Lww, Tarnopol, Stanisaww). Wszyscy nauczyciele mieli wysze
wyksztacenie, a jedna nauczycielka nawet stopie doktora. Jedynie nauczyciel przedmiotu
grnictwo" by studentem czwartego roku Politechniki Gliwickiej. Wychowawc naszej
klasy zosta Pan Blidy. By to czowiek o wyjtkowych cechach. Nasza klasa skadaa si
z uczniw z rnych czci Polski, z Kresw Wschodnich, repatriantw z Francji oraz

99

autochtonw. Najbardziej rozrabiali chopaki


z

Kresw.

Przypadki

niewaciwego

zachowania zdarzay si take na lekcjach


prowadzonych przez naszego wychowawc.
Wystarczyo wtedy tylko jedno agodne jego
spojrzenie, a klasa milka natychmiast.
Nigdy

nie

karci

sownie

wychowankw,

a jego

byy

wychowania"

wychowawcze.

Uczniowie

swoich
lekcje

prawdziwie
bardzo

Go

kochali. Ciekawe, e On jako jedyny z


nauczycieli nie mia przydomku nadawanego
przez uczniw. Szkoda, e nie pamitam
nazwisk pozostaych nauczycieli. C za
wspaniay by nauczyciel jzyka polskiego
z przydomkiem Apis". Bardzo szanowany
by nauczyciel historii i jzyka rosyjskiego,
starszy

pan

nazwany

przez

Rys. 4 Autor w mundurze ucznia SPP w roku 1947

uczniw

Ghandim". Przyby on do Zabrza z Tarnopola. Wspaniaym nauczycielem religii w


pierwszej klasie by ksidz, ktry do Zabrza przyby z Kresw. Na jego lekcje przychodzili
nawet niewierzcy uczniowie. Rwnie wspaniali byli pozostali nauczyciele.
W pierwszej klasie miaem due trudnoci z opanowaniem gramatyki i ortografii
jzyka polskiego, tote czsto z dyktand i opracowa tematycznych dostawaem oceny
niedostateczne. Z pozostaymi przedmiotami adnych problemw nie miaem. Dla
porwnania podam oceny na wiadectwie ukoczenia pierwszej klasy, z trzech nauczanych
jzykw: polski - dostateczny", angielski - dobry", rosyjski - bardzo dobry". W drugiej
i trzeciej klasie z polskiego miaem ju oceny bardzo dobre. Due trudnoci w opanowaniu
jzyka polskiego i rosyjskiego mieli uczniowie z rodzin miejscowych autochtonw
i repatrianci z Francji. Natomiast te dwie grupy dobrze si uczyy z przedmiotw cisych
i technicznych. Najsabszymi uczniami byli chopaki pochodzcy z Maopolski (Tarnw,
Kielce, Bochnia) oraz z Kresw Wschodnich. Do ukoczenia klasy pierwszej
zakwaterowani i ywieni bylimy w SPP. Pniej nasza klasa zostaa przeniesiona do
internatu przy Gimnazjum Grniczym. Wszyscy uczniowie naszej szkoy otrzymywali, od

100

1949 roku, stypendia w wysokoci (zalenie od zamonoci rodzicw) od dwch do


czterech tysicy zotych. Ja otrzymywaem w trzeciej klasie najwysze stypendium.
Oprcz stypendium miaem zapewnione w szkole zakwaterowanie i wyywienie.
Stypendium przeznaczaem na zakup odzienia i obuwia, przyborw szkolnych, itp. Zajcia
teoretyczne odbyway si cztery dni w tygodniu. W pozostaych dwch dniach odbyway
si zajcia praktyczne w warsztatach (pierwsza klasa) i w kopalni (na powierzchni i na
dole). Warsztaty szkolne byy bardzo dobrze wyposaone w rne maszyny i urzdzenia.
W warsztatach uczniowie produkowali, pod nadzorem nauczycieli, rne proste narzdzia.
Tak np., z osi zuytych wzkw kopalnianych wyrabialimy motki. Odkuwki motkw
wykuwalimy w kuni, motami pneumatycznymi a ostateczny ksztat by nadawany
w lusarni za pomoc pilnikw. Oprcz zaj praktycznych, w ramach roku szkolnego
odbywalimy obowizkow miesiczn praktyk podczas wakacji, Z okazji wystawy
przemysu Ziem Odzyskanych, zosta zorganizowany, w lipcu 1948 roku we Wrocawiu,
zlot modziey z caej Polski. Na ten zlot wyjechaa szkoa SPP, a w jej skadzie
samodzielny pluton gimnazjalny. Zakwaterowano nas we Wrocawiu w namiotach,
podobnie jak podczas zlotu w Szczecinie. Miaem okazj zobaczy produkty wytworzone
przez zakady przemysowe ziem zachodnich. Tu odbyy si take due igrzyska sportowe,
w ktrych rywalizowali rwnie sportowcy z naszej szkoy.

Rys. 5 Moja legitymacja szkolna z Gimnazjum Grniczego

101

Po wakacjach w 1948 roku, rozwizano pluton gimnazjalny, a uczniw, jak ju


wczeniej wspomniaem, przeniesiono do internatu przy Gimnazjum Grniczym. W taki
sposb zostalimy podporzdkowani dyrekcji gimnazjum i stalimy si uczniami
cywilnymi". Warunki zakwaterowania i wyywienia znacznie si pogorszyy. Ca nasz
trzydziestoosobow klas umieszczono w jednym pokoju, w ktrym stay pitrowe ka,
a przy nich szafki nocne oraz jeden duy st, na ktrym mona byo odrabia lekcje.
Pokj by ogrzewany piecem wglowym. Na stowce trzeba byo pobiera posiki
w okienku kuchennym. Na stoach nie byo obrusw, jak w SPP. Nie wydano nam do prac
pod ziemi ubra roboczych i odpowiednich butw. Wasne buty szybko si zuyy, wic
do praktyki pod ziemi musiaem sobie poszuka butw na, mieszczcym si na terenie
kopalni, skadowisku zuytej odziey. By okres, e oberwane podeszwy butw wizaem
drutem. Na adn pomoc z domu nie mogem liczy, gdy rodzice sami nic nie mieli.
W tej sytuacji postanowiem pracowa w kopalni w niedziel. W dni witeczne
zatrudniano w kopalni kadego, kto si tam zgosi przed szst rano. Takie osoby
zatrudniano do prac porzdkowych, a po skoczonej zmianie szo si do kasy i tam, od
rki, otrzymywao si zapat. Zapata bya podwjna. Za zarobione w ten sposb
pienidze mogem ju kupi sobie jakie odzienie i buty. By to najtrudniejszy pod
wzgldem materialnym rok szkolny. Sytuacja moja znacznie si poprawia w 1949 roku,
gdy otrzymaem stypendium. Trzeci klas gimnazjum ukoczyem w 1950 roku,
z promocj do dalszej nauki w Liceum Grniczym. Liceum to miecio si w tym samym
budynku co gimnazjum. Po ukoczeniu dwch klas liceum zdawao si matur, ktra
otwieraa drog na wysz uczelni.
Wrc jeszcze do roku 1947. W pierwszej klasie gimnazjum wstpiem do
OMTUR. Opiekunk tej organizacji bya nauczycielka historii (nazwiska nie pamitam).
Bya ona bardzo ideow dziaaczk PPS. To ona uwiadomia mi, co to jest ruch
robotniczy i o co robotnicy na caym wiecie walcz. Nigdy nie powoywaa si na nauk
Marksa i Engelsa, a tym bardziej na Lenina i Stalina. Komunizm by jej obcy.
Przekonywaa nas, czonkw OMTUR, e naley walczy o zbudowanie w Polsce
socjalizmu. Liczniejsz organizacj w naszej szkole by Zwizek Walki Modych (ZWM),
ktrym opiekowa si czonek PPR. Na rnych manifestacjach OMTUR-owcy nosili
niebieskie koszule i czerwone krawaty, za ZWM-owcy, biae koszule z czerwonymi
krawatami. Ciekawe, e przywdcami ZWM byli przewanie autochtoni, ktrzy w okresie
hitleryzmu naleeli do Hitlerjugend. Byli oni zdolnymi organizatorami ruchu

102

modzieowego, std te szybko znaleli si w szeregach ZWM, bo tu mogli budowa


swoje kariery. Po tzw. zjednoczeniu organizacji modzieowych utworzono w 1948 roku
Zwizek Modziey Polskiej (ZMP). Od tej pory staem si jego czonkiem. W strukturach
ZMP w naszej szkole nie peniem adnych funkcji. Z nauki w liceum zrezygnowaem,
gdy nie odpowiadaa mi praca w grnictwie, do ktrej bybym zobowizany po
otrzymaniu, jako absolwent, nakazu pracy. By to mj drugi bd (pierwszym bya
rezygnacja z nauki w Wabrzychu). W kocowym okresie nauki, w trzeciej klasie
gimnazjum, zjawia si w naszej szkole grupa werbownikw" do szk oficerskich. W tej
grupie by oficer i dwch podchorych. Na oglnym zebraniu uczniw naszej szkoy
przedstawiono nam wietlan" przyszo po ukoczeniu szkoy oficerskiej. Ja zgosiem
ch nauki w Oficerskiej Szkole Artylerii. O artylerii wiele si dowiedziaem od starszego
brata Wadka, ktry w czasie wojny walczy w Pierwszej Brygadzie Artylerii Cikiej im.
gen. Bema na froncie wschodnim. Po zaatwieniu niezbdnych formalnoci w WKR
w Gliwicach otrzymaem skierowanie do Oficerskiej Szkoy Artylerii Nr 2 w Olsztynie.
Termin zgoszenia do OSA Nr 2 wyznaczony by na 9 wrzenia 1950 r. Po wakacjach,
ktre spdziem u rodzicw, udaem si do Olsztyna. Takich jak ja zgosio si w OSA 380
osb.

Oficerska Szkoa Artylerii w Olsztynie


Oficersk Szko Artylerii Nr 2 otwarto w 1949 roku. Bya to druga tego typu
szkoa, po toruskiej Oficerskiej Szkole Artylerii Nr 1. Olsztyska OSA ksztacia
oficerw w okresie dwuletnim, za starsza OSA w Toruniu bya szko trzyletni. OSA Nr
2 miecia si w nowoczesnych, jak na owe czasy, koszarach poniemieckich. Budynki
koszarowe posiaday trzy kondygnacje i byy przewidziane na zakwaterowanie po jednym
batalionie w kadym. Na kadej kondygnacji by korytarz, a po jego obu stronach pokoje
do zakwaterowania po jednej druynie oraz umywalnia z ceramicznymi korytami, nad
ktrymi byy rozmieszczone krany z zimn wod. Ponadto znajdoway si tam
pomieszczenia kancelaryjne i magazynowe. Na parterze kadego budynku koszarowego
znajdowaa si ania z prysznicami. Na korytarzach, przy kadym pokoju onierskim,
bya wnka w cianie z gniazdami na 10 karabinw. We wszystkich pokojach byy podogi
z dbowego parkietu. Korytarze byy wyoone terakot z poprzecznymi rowkami. Oprcz
budynkw

koszarowych,

znajdoway

si

bloki

szkoleniowe,

administracyjne

i magazynowe oraz kasyno oficerskie i podoficerskie. Stowka dla podchorych miecia


si w parterowym budynku. Bya te dua hala sportowa oraz garae dla samochodw

103

i dzia. Cay kompleks koszarowy rozmieszczony by na obrzeach Olsztyna, w dzielnicy


Kortowo, nad jeziorem o tej samej nazwie. Obok koszar miecia si Wysza Szkoa
Rolnicza.

Rys. 6 Legitymacja podchorego w OSA w latach 1950 - 1952

Po przybyciu do OSA zostalimy ostrzyeni na zero", wykpani w ani


i umundurowani. Przybyych chopakw podzielono na dziaony, plutony, baterie
i dywizjony. OSA skadaa si z trzech dywizjonw, w kadym po trzy baterie. W baterii
byy trzy plutony, w kadym po trzy dziaony. Mnie przydzielono do pierwszej baterii,
pierwszego dywizjonu. Dowdc mojej baterii w okresie rekruckim by por. Stukan
a dowdc plutonu ppor. Heigelman. Po sformowaniu pododdziaw rozpoczo si
intensywne szkolenie rekruckie oraz prace porzdkowe na terenie koszar. Rozkad dnia by
nastpujcy: O godz. 6.00 pobudka, po czym wyprowadzano nas na porann
dwudziestominutow zapraw (gimnastyk). Po powrocie z zaprawy odbywao si
cielenie ek, toaleta, apel i wymarsz na niadanie. Po niadaniu zapoznawano nas
z najnowszymi wiadomociami prasowymi, po czym odbyway si szkolenia z musztry
i regulaminw. Nie zaniedbywano te szkole politycznych. Obiad by o godz. 14.00 a po
nim pgodzinne leakowanie w kach. Po takim leakowaniu trzeba byo zasa ka,
doprowadzajc je do stanu pierwotnego. Nastpnie wyprowadzano nas do prac
porzdkowych na terenie koszar. Gdy ju cay teren koszar by uporzdkowany,
zatrudniano nas do wydubywania trawy rosncej midzy kostkami brukowymi na
wewntrznych drogach koszarowych. Bya to praca nikomu nie/potrzebna, ale dawaa
zajcie. Trzymano si pruskiej zasady, e rekrut nie moe mie czasu wolnego. Kolacja
bya o godz. 19.00, po czym tzw. czas wolny, ktry trwa 30 minut. W tym czasie mona
byo pisa listy do rodzin. Nastpnie bya praca wietlicowa, w czasie ktrej najczciej si

104

drzemao. Capstrzyk by o godz. 23.00. W okresie rekruckim spalimy na kach


pitrowych. Pidam nie byo. Spao si w samych koszulach. Cao umundurowania
ukadana bya na taboretach, w kostkach o wymiarach 40x40 cm. Wyczyszczone buty
ustawiane byy na baczno, przy taboretach. Buty byy okute podkwkami na obcasach
i gwodziami z gwkami na podeszwach. Cay spd butw musia by dokadnie
oczyszczony i wypastowany. O godz. 23.00 gaszono wiata. Midzy godz. 23.00 i 24.00
czsto byway kontrole porzdku w sypialniach. Kontrolujcy oficer sprawdza wymiary
kostek umundurowania uoonego na taboretach, osady kurzu na drzwiach, czysto
podogi, itp. Nastpnie sprawdza czysto ng. Na komend podnosio si do gry
odsonite nogi. Zawsze znaleziono rzekomo brudne stopy. Niewymiarowe kostki
umundurowania rozrzucane byy po pododze. Wszyscy, ktrzy mieli rozrzucone kostki
lub brudne stopy musieli, na komend, wsta. Nierwnoczesne wstawanie trzeba byo
powtarza, w cigu dwch minut naleao ponownie uoy mundur lub umy brudne"
nogi. Brao si wtedy buty do rki i biego do
umywalni, gdzie po umyciu, a raczej zamoczeniu
ng, nakadao si buty na nogi i biegiem wracao
do sali. Kto nie zdy musia cay tryb powtarza.
Po uoeniu si w ku, kontrolowano czysto
podeszew butw. Na mokrej posadzce w umywalni
podeszwy si zamoczyy, co byo powodem
kolejnego wstawania celem oczyszczenia butw.
Czasami takie kontrole trway do pierwszej w nocy.
Byo to zwyke drczenie ludzi. Po pewnym czasie
zabroniono kontroli duszych ni p godziny.
Okres szkolenia rekruckiego trwa do koca
wrzenia. W tym czasie przygotowywano nas do
zoenia wojskowej przysigi. Pod koniec wrzenia

Rys. 7 Autor w mundurze podchorego w 1951


roku

wydano nam, na uroczystej zbirce, bro (karabiny). Bro wrcza dowdca baterii.
Nastpnie wydano nam wyjciowe umundurowanie nalene podchorym. W skad
takiego umundurowania wchodziy: kurtka sukienna z obszytymi pagonami a na nich
odznaki podchorego, granatowe spodnie z czerwonymi lampasami, bukatowe trzewiki
(kamasze) i garnizonowa czapka z okutym daszkiem. 30 wrzenia 1950 roku odbya si
przysiga. Przed przysig przeniesiono nas do budynkw dla podchorych. Sale byy
omioosobowe z parterowymi kami. Przy kadym ku by taboret i nocna szafka.

105

Ubranie wyjciowe zmagazynowane byo na wieszakach w specjalnym pomieszczeniu. Po


przysidze odczytano rozkaz o mianowaniu na stopie podchorego. Od 1 padziernika
rozpocz si okres szkolenia wedug programu przygotowujcego nas na przyszych
oficerw. W dni powszednie rozkad czynnoci do niadania by taki sam jak w okresie
rekruckim. Dzie szkoleniowy rozpoczyna si o godzinie smej i trwa osiem godzin
lekcyjnych. Godzina lekcyjna trwaa 45 minut, z przerwami na przemian po 5 i 15 minut.
Po czwartej lekcji przerwa trwaa 20 minut i w tym czasie spoywalimy, w swoich
pokojach, drugie niadanie skadajce si z biaego pieczywa i kawaka kiebasy. Pozostae
posiki spoywalimy w stowce przy szecioosobowych stoach nakrytych biaymi
obrusami. Posiki podaway kelnerki. Naley tu stwierdzi, e posiki byy smaczne
i kaloryczne. W czasie przerw zmienialimy sale wykadowe, ktre czsto znajdoway si
w rnych budynkach. Sale byy do dobrze wyposaone w rne eksponaty. Cz
przedmiotw prowadzona bya w terenie lub na strzelnicy. Nauczano cznie
19 przedmiotw. Gwnymi byy: teoria strzela artyleryjskich, terenoznawstwo, budowa
rnych typw dzia i sprztu optycznego oraz czno kablowa i radiowa. W poowie
pierwszego roku zmieniono czas trwania lekcji na 50 minut, z przerwami
dziesiciominutowymi. Kada lekcja w takim ukadzie rozpoczynaa si o penej godzinie.
Na drugim roku nauki przywrcono stary" ukad lekcyjny. Po nauce wracalimy do
swoich pokoi, zostawialimy swoje przybory szkolne, mylimy rce i udawalimy si na
obiad. Po obiedzie obowizywao pgodzinne leakowanie. Na czas leakowania
zdejmowao si buty i kurtk. Pocztkowo, ten punkt rozkadu dnia by dla nas uciliwy,
gdy po leakowaniu trzeba byo zasa ko zgodnie z wymogami porzdku
wojskowego. Po kilku tygodniach jednak przyzwyczailimy si i bardzo szybko w tym
czasie zasypialimy. Po pobudce i saniu ek pobieralimy z magazynu bro osobist
i w specjalnej sali odbywao si jej czyszczenie. W dniach, w ktrych broni nie uywao
si do szkolenia czyszczenie jej byo zwyk fikcj i nikt tej czynnoci nie wykonywa.
Nastpnie by czas wolny. Na og w tym czasie pisao si listy do rodzin. Nastpnie
odbywaa si nauka wasna - czas na odrobienie zada poleconych przez wykadowcw.
Po nauce wasnej wychodzilimy na kolacj a nastpnie odbywaa si tzw. praca
wietlicowa. Mona byo w tym czasie poczyta ksiki, ktre byy dostpne w wietlicy,
zabawia si gr w szachy lub w warcaby. Niektrzy podchorowie wykorzystywali ten
czas na nauk. Pewnego razu, przegldajc zbir ksiek bibliotecznych, natrafiem na
broszur opisujc bitw Cudu nad Wis" wraz z odpowiednimi schematami tej bitwy.
Ksik t przeczytaem przy osobnym stoliku, tak aby nikt nie widzia jej tytuu. By to

106

przypadek do osobliwy, jeli si zway, w jakim czasie i w jakim miejscu ta broszura si


znalaza. Po jej przeczytaniu (oczywicie bez wiadkw), woyem j na poprzednie
miejsce i nikomu o tym zdarzeniu nie opowiedziaem. Przypuszczam, e broszur t kto
pooy na pk nielegalnie. W tym miejscu pragn nadmieni, e w kwietniu 1952 roku,
zosta zlikwidowany przedmiot czno specjalna", w ramach ktrego uczono nas
szyfrowania i rozszyfrowywania treci nadawanych i odbieranych tajnymi kodami.
Przedmiotu tego uczy przedwojenny oficer w stopniu podpukownika. Cichaczem
mwiono, e zosta on aresztowany. Razem z nim aresztowano take wykadowc
cznoci kablowej. By te przypadek zniknicia" jednego podchorego z mojego
plutonu. Zosta on wywoany ze wietlicy przez dyurnego baterii. Po powrocie z pracy
wietlicowej, na jego ku zastalimy ju tylko siennik. Co si z nim stao - nikt nas nie
powiadomi. By to chopak z Warszawy. Opowiada nam, e w jego kamienicy, na Pradze
mieszkaa przed wojn i w czasie wojny, siostra marszaka Rokossowskiego. Po zdobyciu
Pragi przez Wojsko Polskie, Rokossowski odwiedzi swoj siostr. Tajemniczych
zagini" podchorych w naszej szkole byo wicej. Wracajc do naszego rozkadu dnia,
po tzw. pracy wietlicowej i wieczornej toalecie, punktualnie o godzinie 23.00 ogaszano
capstrzyk. Pobudka bya o godzinie szstej. Dowdcy dziaonw (wyznaczeni
podchorowie) byli budzeni pitnacie minut wczeniej. W soboty szkolenie trwao sze
godzin lekcyjnych. Po zajciach, w godzinach popoudniowych odbyway si prace
porzdkowe w obrbie zakwaterowania. Czyszczono i pastowano parkietowe podogi,
myto okna oraz czyszczono korytarz. Terakot na korytarzu polewano wod a nastpnie
wysypywano na ni trociny. Kady podchory mia wyznaczon odpowiedni
powierzchni do czyszczenia. Wysypanymi trocinami szorowao si terrakot wzdu
rowkw, a do uzyskania pierwotnego koloru. Bya to najbardziej uciliwa praca. Jedna
sobota w miesicu bya przeznaczona jako dzie gospodarczy. W tym dniu czyszczono
i konserwowano dziaa i inny sprzt artyleryjski. Niedziele i wita byy dniami wolnymi
i wtedy mona byo wychodzi na przepustki.
Zbliay si wita Boego Narodzenia 1950 roku. adnych urlopw nie byo.
Kolacja wigilijna bya nieco obfitsza ni zazwyczaj. Dano nam nawet po sto gram czystej
wdki. Kold nikt nie piewa. Dwa dni witeczne byy wolne od zaj. Na wita
Wielkanocne 1951 roku otrzymalimy tygodniowy urlop. Spdziem go u rodzicw
w rodzinnym Uluczu. W lipcu tego roku caa szkoa wyjechaa na poligon artyleryjski,
ktry znajdowa si koo Torunia. Tam odbyy si ostre strzelania z rnych typw dzia

107

(45, 57 i 76 mm) do celw staych i ruchomych (atrapy czogw). Ja osobicie strzelaem,


jako celowniczy, z dziaa kalibru 45 mm do tarczy i z dziaa kalibru 76 mm do celu
ruchomego. Oprcz tego, podchorowie naszego - modszego rocznika obsugiwali dziaa
w czasie strzela z zakrytych stanowisk ogniowych. Byy to strzelania promocyjne
(egzaminacyjne) prowadzone przez podchorych starszego rocznika, do celw staych
wskazanych przez egzaminatora. Mnie ponownie przypado obsugiwanie dziaa jako
celowniczy. W czasie jednego dnia oddaem 75 strzaw z armaty 76 mm. W czasie tego
strzelania utraciem czciowo such. Niektrym z podchorych obsugujcych dziaa
zacza si sczy krew z uszu. Przed ostrymi dwikami dzia 76 mm nie byo adnego
zabezpieczenia, nawet waty do zatkania uszu. Po zakoczeniu pierwszego roku szkolenia
otrzymalimy miesic urlopu (wrzesie), ktry spdziem u rodzicw, pomagajc ojcu
w pracach polowych.
Tok szkolenia na drugim roku by podobny do pierwszego. W czasie nauki, ju na
pierwszym roku, zaczto organizowa ruch wspzawodnictwa w nauce. Poniewa
otrzymywaem bardzo dobre stopnie ze wszystkich przedmiotw, nadano mi tytu
pierwszego przodownika nauki w pierwszej baterii podchorych. Oprcz akcji
przodownictwa w nauce, organizowano pomoc w nauce sabszym kolegom. Oczywicie,
braem w tej akcji czynny udzia. Pisano o mnie artykuy w prasie wojskowej. Do moich
rodzicw wysano pismo z podzikowaniem za dobre wychowanie. Jesieni 1951 roku,
podczas

akcji

sprawozdawczo-wyborczej,

wybrano

mnie

na

przewodniczcego

dywizjonowej organizacji ZMP (dziewi k). Spenianie naoonych na mnie rnych,


dodatkowych obowizkw, wymagao czasu i wysiku. Ponadto wyznaczono mnie na
dowdc dziaonu podchorych. Awansowaem na bombardiera (starszy szeregowy),
a nastpnie na kaprala (w tym czasie by to najwyszy stopie wojskowy nadawany
podchorym).W lipcu 1952 roku wytypowano mnie do grupy przodownikw nauki, ktra
wzia udzia, 22 lipca, w Zlocie Modych Przodownikw Pracy i Nauki w Warszawie. Tu,
na Placu Zwycistwa, spotkaem mojego modszego brata Alka, ktry przyby na Zlot jako
przodownik w nauce w liceum sanockim. Po powrocie ze zlotu wyjechaem z ca szko
na poligon artyleryjski w Orzyszu. W sierpniu tego roku wykonaem promocyjne, ostre
strzelanie z armaty 76 mm do celu wskazanego przez egzaminatora. W czasie tego
strzelania, aby trafi w cel, zuyem o jeden pocisk za duo i otrzymaem ocen dobrze".
Bya to jedyna taka ocena na moim wiadectwie ukoczenia OSA Nr 2 - z pozostaych
przedmiotw miaem pitki.

108

Rys. 8 wiadectwo ukoczenia Oficerskiej Szkoy Artylerii Nr 2 w Olsztynie

Pod koniec sierpnia 1952 roku odbya si uroczysta promocja na pierwszy stopie
oficerski. Na promocj przyjechali mj starszy brat z on Bronk oraz szwagier Micha,
m siostry Pauliny. Po odczytaniu rozkazu, rozdano nam wiadectwa ukoczenia OSA.
Ja otrzymaem wiadectwo z wyrnieniem. Nastpnie odbya si defilada przed
przeoonymi i przybyymi rodzinami, po czym wydano uroczysty obiad dla nowo
mianowanych oficerw i ich rodzin. Wieczorem odbya si zabawa taneczna w hali
sportowej. Noclegi dla goci zorganizowano w namiotach, a posiki wydawano bezpatnie
w specjalnie zorganizowanej stowce. Nastpnego dnia otrzymaem pierwsz pensj oraz
niezbdne dokumenty podry i, po spakowaniu otrzymanych sortw mundurowych,
udaem si wraz z rodzin na miesiczny urlop, ktry spdziem w Uluczu u rodzicw.
Oficerowie, ktrzy ukoczyli szko z wyrnieniem mieli prawo wyboru jednostki
wojskowej do dalszej suby. Wybraem 23 Koobrzeski Puk Artylerii Lekkiej w BielskuBiaej. Po urlopie udaem si do wybranej jednostki. Do Bielska-Biaej przyjechaem rano
i tramwajem pojechaem do miejsca przeznaczenia. Razem ze mn przybyo do 23 pal
jeszcze czterech modych oficerw - dwch artylerzystw i dwch oficerw z poznaskiej
szkoy kwatermistrzowskiej (mundurowiec i kwaterunkowy). Wartownik w bramie
skierowa nas do oficera dyurnego puku. Tam zostawilimy swoje bagae i poszlimy na
niadanie do kasyna oficerskiego. Po posiku oczekiwalimy na dowdc puku. Po jego

109

przybyciu, oficer dyurny zameldowa o naszym przybyciu. Po godzinie zostalimy


zaproszeni do gabinetu dowdcy. Tu czekali na nas nasi przyszli przeoeni. Wszyscy trzej
artylerzyci zostalimy przydzieleni do dywizjonu szkolnego, w ktrym szkolono
podoficerw do suby w artylerii dla caej 29 dywizji piechoty.

Suba w 23 Koobrzeskim Puku Artylerii Lekkiej w Bielsku-Biaej


Dywizjon szkolny skada si z szeciu samodzielnych plutonw. Ja zostaem
wyznaczony na dowdc pierwszego plutonu, w ktrym szkoleni byli zwiadowcy
i topografowie. Aktualny dowdca tego plutonu by w tym czasie na urlopie a zastpowa
go jego zastpca w stopniu plutonowego. Przed frontem plutonu przedstawi mnie
dowdca dywizjonu. Formalnie przejem pluton po powrocie mojego poprzednika, ktry
odchodzi na stanowisko dowdcy baterii. Zastpca dowdcy plutonu odszed wkrtce do
cywila. Mnie ju zastpcy nie przydzielono. Pluton skada si z dwch druyn
zwiadowcw, po czternastu eleww oraz druyny topografw w skadzie dziesiciu,
eleww. Na dowdcw druyn przydzielono mi trzech kaprali z poprzedniego turnusu
szkoy podoficerskiej. Wszyscy podoficerowie posiadali rednie wyksztacenie. W toku
dalszej

nimi

wsppracy,

okazali

si

wietnie

wyszkolonymi

podoficerami

i wychowawcami. Znali oni dobrze swoje rzemioso, zatem nastpny turnus szkolonych
eleww mia doskonaych przeoonych.
Puk w ktrym rozpoczynaem prac skada si z dywizjonu haubic 122 mm,
dywizjonu armat 76 mm, dywizjonu szkolnego (szkoa podoficerska) oraz samodzielnej
baterii dowodzenia. Oficjalna nazwa puku to 23 Koobrzeski Puk Artylerii Lekkiej. Puk
ten, w skadzie 6 Pomorskiej Dywizji Piechoty, bra udzia w zdobywaniu Wau
Pomorskiego, Koobrzegu, forsowa Odr i dotar w 1945 roku do aby. Oficerowie, od
dowdcy dywizjonu do dowdcy puku, byli onierzami frontowymi. Puk by
odznaczony wysokimi orderami bojowymi. Za cikie walki w zdobywaniu Koobrzegu
otrzyma miano Koobrzeski". Po kilku dniach od mojego przybycia, dowdztwo
jednostki zorganizowao uroczyste przedstawienie przybyych modych oficerw caej
kadrze zawodowej. Nowoprzybyych przedstawi, w sali odpraw, szef sztabu puku. Po
naszej prezentacji zaproszono wszystkich zebranych do kasyna na wspln kolacj. Musz
przyzna, e kwatermistrz puku stan na wysokoci zadania. Na nakrytych biaymi
obrusami stoach stay piknie przygotowane posiki z wszelkiego rodzaju jadem oraz
rne napoje chodzce i alkohol. Ja, w imieniu przybyych do puku modych oficerw,

110

podzikowaem za tak mie przyjcie oraz wyraziem przekonanie, e w dalszej subie nie
zawiedziemy swoich przeoonych, w wykonywaniu naoonych na nas obowizkw.
W tak

miej

atmosferze

spdzilimy kilka

godzin.

Nas,

trzech

artylerzystw,

zakwaterowano w lokalu, ktry skada si z pokoju i kuchni bez azienki. Sanitariaty


mieciy si w oddzielnym pomieszczeniu, do uytku przez wszystkich lokatorw
mieszkajcych na pitrze. Meble otrzymalimy z magazynu kwaterunkowego puku. Bya
to kwatera tymczasowa. Na normalne zakwaterowanie proponowano nam, kademu
oddzielnie, pokoje przy rodzinach cywilnych w rnych czciach miasta. Byy to pokoje
w dyspozycji zarzdu kwaterunkowego, jako nadmetra. Takiego krpujcego pokoju nie
przyjem i mieszkaem nadal, z dwoma kolegami, w tymczasowym lokalu. Po p roku
jeden z kolegw zosta przeniesiony do innego garnizonu i w ten sposb w lokalu
zostalimy we dwch. Caodzienne wyywienie miaem zapewnione w kasynie oficerskim.
W drugiej poowie padziernika 1952 roku, wszystkich eleww szkoy podoficerskiej
awansowano do stopnia kaprala i rozesano do macierzystych jednostek wojskowych. Jak
ju wczeniej wspomniaem, szkoa nasza szkolia podoficerw dla artylerii caej 29
dywizji piechoty. Po przeszkoleniu rekruckim, poszczeglne jednostki kieroway do naszej
szkoy swoich onierzy, a po jej ukoczeniu z powrotem ich zabierano. Pod koniec
padziernika przybya nowa grupa eleww. Poszczeglne plutony szkolne szkoliy
zwiadowcw, topografw, cznociowcw przewodowych i radiowych, artylerzystw
dzia rnych kalibrw (122, 76 i 45 mm) oraz modzierzystw.
Mj pierwszy pluton zosta, do koca padziernika, cakowicie skompletowany. Od
1 listopada rozpocz si dla naszej szkoy, nowy rok szkolny, Na kady tydzie trzeba
byo opracowa rozkad zaj, wedug szczegowego rocznego programu. W wytycznych
do tego programu wymagano, aby np. po zajciach polowych nie planowa musztry lub
wychowania fizycznego, i odwrotnie. Niekiedy byo to niemoliwe do zrealizowania.
Zajcia polityczne musiay by planowane w kady poniedziaek, rod i pitek na
pierwszych dwch lekcjach. Zajcia te prowadziem osobicie. Tematy z przedmiotw
wojskowych prowadziem ja lub moi podoficerowie. W kadym dniu tygodnia byo osiem
lub siedem lekcji. W sobot szkolenie trwao sze godzin. Jedna sobota w miesicu
przeznaczona bya na dzie gospodarczy. W dniu tym, pod nadzorem szefa dywizjonu
i dowdcw druyn, wykonywane byy prace porzdkowe a oficerowie mieli szkolenie na
szczeblu dywizjonu. Pewnego dnia przeprowadzono w godzinach wieczornych, w kadym
plutonie szkolnym, kontrol rozkadw zaj. Kontrol przeprowadzali oficerowie

111

ze sztabu

dywizji.

Dowdcw

plutonw

cignito do sztabu dywizjonu. Tu, nad


naszymi

rozkadami

zaj

kontrolerzy.

moim

dopatrzyli

si

Znaleziono,

nastpujce

pastwili

rozkadzie

szeregu
po

si
zaj

niedocigni.
sobie

zajcia

z musztry i WF. Stwierdzono, e niektre


zajcia,

zamiast

podoficerw

powinienem

prowadzi osobicie, przy czym nie zauwaono,


e w tym czasie miaem planowane zajcia
z trudniejszych przedmiotw. Cay mj rozkad
zaj zosta pomazany czerwonym owkiem i,
jak stwierdzono, nadaje si do wyrzucenia.
Nakazano do rana opracowa nowy rozkad
zaj. Posadziem wic pisarza" i kazaem mu
przepisa

pokrelony

rozkad

na

nowym

Rys. 9 Autor w mundurze subowym w czasie suby


w 23 Koobrzeskim Puku Artylerii Lekkiej w BielskuBiaej

arkuszu, bez adnych poprawek. Na drugi dzie, kontrolujcy stwierdzi, e teraz rozkad
zaj jest prawidowo opracowany. Najwiksze trudnoci sprawiay zajcia ze szkolenia
fizycznego. Obowizyway w tym czasie zestawy wicze numerowane od 1 do 10, Do
nastpnego zestawu mona byo przej po opanowaniu przez eleww poprzedniego
zestawu. Dla przykadu, zestaw nr 1 obejmowa: podciganie si na drku (3 razy),
uginanie ramion na kocach porczy (3 razy) oraz skok przez krtkiego konia". To, co
zobaczyem na pierwszych zajciach z WF postawio mnie w stan osupienia. Tylko piciu
eleww potrafio wykona pierwsze wiczenie. Modzi ludzie wisieli na drku jak flaki.
Nawet maego konia" poowa plutonu nie potrafia przeskoczy. Systematyczne
wiczenia (nie tylko podczas lekcji) doprowadziy do tego, e ju po dwch miesicach by
wyrany postp, z czego i ja i moi elewi bylimy bardzo zadowoleni. Jeszcze podczas
mojego pobytu w OSA, ktry z przedwojennych oficerw tej szkoy namawia nas,
podchorych, aby w przyszej subie szczegln uwag zwrci na szkolenie fizyczne,
wychowanie patriotyczne oraz dyscyplin. Powiada, e jeli to bdzie dobrze opanowane,
z pozostaymi przedmiotami nie bdzie problemu. Dobre rady dowiadczonego oficera
staraem si stosowa w swojej pracy z podlegymi onierzami. Po kilku miesicach, mj
pluton by wyrniajcym si pododdziaem w puku. Jako dobrze prezentujcy si
pododdzia, zosta wyznaczony na pluton sztandarowy puku. Pluton sztandarowy to

112

pododdzia, ktry asystuje przy wyprowadzaniu sztandaru na plac zbirki puku podczas
rnych uroczystoci wojskowych oraz maszeruje za pocztem sztandarowym podczas
defilady. Mnie te uwaano za wyrniajcego si oficera. Z okazji Nowego Roku 1953
otrzymaem od dowdcy 29 dywizji nagrod pienin. Po roku pracy awansowano mnie
do stopnia porucznika. Wzbudzio to zawi innych oficerw, co nie uatwiao mi ycia w
puku.
Pod koniec kwietnia 1953 roku, puk przygotowywa si do wyjazdu na poligon.
Mnie wyznaczono na zastpc komendanta transportu kolejowego (czarna robota). Do
moich obowizkw nalea nadzr nad zaadunkiem, na wagony kolejowe, pojazdw
mechanicznych, dzia i innego sprztu wojskowego oraz ich zamocowanie. W pierwszym
wagonie krytym rozlokowany by sztab puku oraz komendant transportu z zastpc.
W drugim,

miecia

si

wartownia

z pododdziaem

wartowniczym.

Posterunki

rozmieszczone byy przy maszynicie w lokomotywie, na wagonach z dziaami,


cysternami paliwa oraz w ostatnim wagonie. Wszystkie posterunki miay czno
telefoniczn z wartowni. Telefony zainstalowane byy take w sztabie i u dowdcw
dywizjonw. Tak przygotowany pocig ruszy drugiego maja do stacji docelowej DbaRozalin. Na tym skoczya si moja funkcja zastpcy komendanta transportu - pod moj
opiek by mj pluton szkolny. Po oczyszczeniu wagonw, przekazaem protokolarnie cay
pocig wadzom kolejowym. Od tej pory zajmowaem si tylko swoim plutonem. Cay
puk rozlokowa si na przygotowanym wczeniej obozowisku w lesie, w pobliu poligonu
artyleryjskiego. Mj pluton otrzyma do zakwaterowania dwa dwudziestoosobowe
namioty. Oficerw zakwaterowano w barakach. Po zorganizowaniu podstawowych
warunkw do bytowania onierzy, przystpiono do szkolenia eleww w warunkach
polowych. Szkolenie trwao do 6 padziernika. Tu, na poligonie obarczono mnie
dodatkowymi obowizkami. Poniewa dowdca pierwszej baterii haubic pozosta
w garnizonie, bateri na poligonie dowodzi jeden z dowdcw plutonu tej baterii. Na ostre
strzelania artyleryjskie jednak wyznaczono mnie, jako dowdc baterii. Byo to co
nienormalnego. Bateri do wymarszu przygotowywa dowdca etatowy a ja przychodziem
przed front ustawionej baterii i przyjmowaem meldunek, o gotowoci baterii do
wykonania zadania. By to oficer o dwa lata starszy staem ode mnie i mg wykona
zadanie sam. Dowdztwo puku jednak zdecydowao inaczej. Okazao si, e strzelanie,
ktre mam wykona, bd obserwowali oficerowie artylerii caego korpusu. Wyznaczono
mi strzelanie tzw. pod duym ktem", ktre uznawane byo w artylerii za jedno

113

z trudniejszych. Zadanie wykonaem na ocen dobrze". Ze szkoleniem mojego plutonu


nie miaem adnych problemw.
Po powrocie z poligonu, odbya si defilada puku przed dowdztwem dywizji oraz
notablami wadz Bielska-Biaej. Puk defilowa na pojazdach mechanicznych wraz
z dziaami. W godzinach popoudniowych odby si, w sali teatru bielskiego, koncert
artystyczny na cze powracajcych z poligonu onierzy. W koncercie wystpi zesp
artystyczny Beskidy". Jedn z piosenek dedykowano mojej osobie. Przed wystpami
artystycznymi wrczono oficerom puku nagrody rzeczowe od spoeczestwa" miasta. Ja
otrzymaem radioodbiornik Pionier". Radia w tym czasie mona byo kupi tylko na
talony. Po tych uroczystociach rozpocza si praca w koszarach. Przygotowywaem swj
pluton do egzaminw kocowych, ktre pluton zda na ogln ocen bardzo dobrze".
Wikszo eleww mojego plutonu otrzymao awanse na stopie kaprala. Po egzaminie
nastpio rozwizanie plutonu. Dowdcy druyn odeszli do cywila, a mianowani
podoficerowie zostali przydzieleni do innych pododdziaw w naszym puku i w innych
jednostkach dywizji. Najzdolniejszych trzech podoficerw pozostawiem w plutonie, jako
przyszych dowdcw druyn.
Z jesiennego poboru sformowaem nowy pluton szkolny, ale ju go nie szkoliem.
Przekazaem go nowemu dowdcy, ktry przyby ze szkoy oficerskiej. Mnie wyznaczono
na dowdc skadrowanej baterii haubic 122 mm w rodzimym puku. W baterii takiej stan
osobowy by zmniejszony. Oprcz dowdcy baterii, byo dwch dowdcw plutonw, szef
baterii oraz dowdcy druyn i dziaonw z dwoma kanonierami w kadej druynie
i dziaonie. Do konserwacji pojazdw mechanicznych by jeden kierowca. Bateria skadaa
si w owym czasie z plutonu dowodzenia i dwch plutonw ogniowych. W skad plutonu
dowodzenia wchodziy: druyna zwiadowcw, druyna topografw, druyna cznoci
kablowej i druyna cznoci radiowej. Plutony ogniowe skaday si z dwch dziaonw
kady. Dla oficerw takiej baterii, pracy z onierzami byo niewiele, std te obarczano
nas innymi obowizkami.
Jesieni 1953 roku zosta zorganizowany w puku kurs kierowcw samochodowych
dla caej 29 dywizji piechoty. Wszystkich onierzy kursu zakwaterowano w obu
skadrowanych bateriach pierwszego dywizjonu. Na dowdc kursu wyznaczono mnie.
Uczestnikw kursu (90 onierzy) podzielono na trzy plutony a na ich dowdcw
wyznaczono oficerw z baterii skadrowanych. Szkolenie liniowe prowadzili moi dowdcy

114

plutonw,

za

samochodowej.

szkolenie
Zim

specjalistyczne

1953/54

oficerowie

podporzdkowano

mi

podoficerowie

spor

grup

suby

sportowcw

wojskowych, biorcych udzia w zawodach narciarskich w pobliskim Szczyrku. Trzeciego


maja 1954 roku nastpi wyjazd puku na poligon znajdujcy si niedaleko miasta Koskie.
Latem uzupeniono skadrowane baterie rezerwistami powoanymi do wojska na dwa
miesice. Byli to ludzie w rnym wieku, nawet czterdziestolatkowie. Szkolenie takiej
zbieraniny byo niemaym wyczynem. Poziom obycia tych ludzi by wprost katastrofalny.
O tym, czego ich nauczono w czasie suby zasadniczej dawno ju zapomnieli.
Podstawowego rzemiosa artyleryjskiego trzeba ich byo uczy od zera. Nawet strzelanie
z broni rcznej sprawiao im due trudnoci. Po dwumiesicznym szkoleniu odbya si
inspekcja, prowadzona przez oficerw ze sztabu dywizji. Najwicej wyywali si na
rezerwistach oficerowie polityczni. Pamitam, jak w czasie egzaminowania onierzy
jednego z moich plutonw, egzaminator zapyta rezerwist, kim jest osoba na portrecie
wiszcym na cianie wietlicy. Ktry? - spyta rezerwista - ten z wsami? Chodzio
oczywicie o prezydenta Bieruta. Po potwierdzeniu, e o niego chodzi, rezerwista
odpowiedzia, e jest to Stalin. Wybucha z tego afera. Oficerowie wydziau politycznego
puku stwierdzili, e to ja niczego rezerwistw nie nauczyem. Zapowiedzieli, e po
powrocie do koszar, pomog mi w szkoleniu politycznym moich podwadnych. Nie
orientowali si nawet, e rezerwici zostan zwolnieni z wojska przed wyjazdem puku
z poligonu. W kocu wrzenia odbyem jeszcze ostre strzelanie bateri do celw staych.
W pierwszych dniach padziernika puk powrci do Bielska-Biaej. Po dwch
tygodniach zostaem wyznaczony na stanowisko dowdcy pierwszej baterii, ktra miaa
peny skad etatowy: piciu oficerw, dziesiciu podoficerw i pidziesiciu siedmiu
kanonierw (szeregowych). Dowodzenie tak bateri nie sprawiao mi adnych trudnoci.
Troch kopotw miaem z szefem baterii, ktry by podoficerem zawodowym w stopniu
plutonowego. Nie podoba mi si jego styl pracy, a szczeglnie baagan w gospodarce
materiaowej. Postanowiem sprawdzi ilociowo stan materiaowy. Stwierdziem powane
braki mundurw, bielizny i sprztu technicznego. Na pytanie, co si z tymi rzeczami stao,
nie umia odpowiedzie. Sprawa bya powana. W razie kontroli zewntrznej,
odpowiedzialno finansow ponosiem ja i szef baterii. Przy stwierdzeniu brakw przez
dowdc baterii, odpowiedzialno spadaa wycznie na szefa baterii. Trzeba byo t
spraw jako zaatwi. W pierwszej kolejnoci udaem si do szefa suby mundurowej,
z ktrym si przyjaniem. Bielizn osobist i pocielow obieca uzupeni ze swoich
nadwyek. Gorzej byo z brakami paszczy i mundurw sukiennych. Cz obieca mi

115

uzupeni z zapasw magazynowych, pozostao musia uzupeni szef baterii. Narzdzia


do prac ziemnych uzupeniem z nadwyek u innych dowdcw baterii. Z moich
prywatnych dochodze dowiedziaem si, e ona szefa baterii wymuszaa od ma
dodatkowe pienidze. Chcc zaspokoi dania ony, sprzedawa paserom kradzion
bielizn i umundurowanie. Trzeba byo jak najszybciej pozby si takiego szefa. Za zgod
dowdztwa, na stanowisko szefa baterii wyznaczyem obrotnego podoficera suby
zasadniczej. Ten zaprowadzi ad i porzdek na swoim gospodarstwie. Na koniec opisu
tej sprawy podam, e wedug wojskowego cennika jeden paszcz sukienny szeregowca
w owym czasie kosztowa 600 z, a moja pensja wynosia 480 z. Samych paszczy
brakowao sze, nie mwic ju o mundurach i bielinie. Szkoleniem pododdziaw
baterii zajmowali si dowdcy plutonw, ktrych w baterii byo trzech. Etat przewidywa
stanowisko zastpcy dowdcy baterii do spraw politycznych, ale mnie takiego zastpcy nie
przydzielono. W zwizku z tym zajcia polityczne z onierzami baterii prowadziem
osobicie (sze godzin w tygodniu). Ponadto prowadziem szkolenie dowdcw plutonw
z caego dywizjonu. Z dowdcami baterii zajcia prowadzi dowdca dywizjonu lub jego
szef sztabu.
Po
z

rozpoczciu pracy

w puku

zaczem

sobie

zdawa

spraw,

moim wyksztaceniem (3 klasy gimnazjum) nie bd mg zajmowa wyszych

stanowisk w wojsku. Sztab dywizji zorganizowa w Bielsku-Biaej, dla oficerw nie


posiadajcych redniego wyksztacenia, specjaln klas w liceum oglnoksztaccym. Byy
to wieczorowe wykady w zakresie X i XI klasy. Rozpoczem ten kurs w roku szkolnym
1953/54. Nauka trwaa od listopada do poowy kwietnia. W mojej klasie rozpoczo nauk
23 oficerw z caego garnizonu. Warunki do nauki byy do trudne. Po caodziennej pracy
w puku udawaem si do szkoy. Po skoczeniu zaj sam przygotowywaem sobie
kolacj (kasyno byo ju nieczynne), a po niej odrabiaem tzw. prac domow, w tym
czytanie lektur. Czsto praca ta trwaa do trzeciej nad ranem. Cz uczniw mojej klasy
nie podoaa takim warunkom i po prostu rezygnowaa ze szkoy. Niektrzy rezygnowali
tylko dlatego, e nie mieli ochoty na doksztacanie. Do koca X klasy dotrwao omiu
oficerw. W poowie roku szkolnego w klasie XI pozostao nas tylko trzech. Szczeglnymi
leniami byli oficerowie polityczni. Byo mi niekiedy wstyd za poziom ich odpowiedzi na
pytania wykadowcw. W jednostkach wojskowych nie byli oni szczeglnie obcieni
prac. Oficerowie liniowi uwaali ich za zwykych nierobw. Dla przykadu, do X klasy
uczszcza kierownik biblioteki pukowej. W bibliotece prawie nic nie robi, a ze

116

znajomoci lektur otrzymywa oceny niedostateczne. Takich oficerw politycznych


w puku byo wicej. Na jednym z zebra organizacji partyjnej puku, omawiany by temat
szkole politycznych w pododdziaach. Oficerowie z wydziau politycznego krytykowali
oficerw liniowych za niewaciwy, ich zdaniem, poziom szkolenia politycznego w ich
pododdziaach. Zabierajc gos w dyskusji, przypomniaem im ich wypowiedzi na
poligonie, jak to pomog mi w szkoleniu politycznym moich onierzy. Wytknem im, e
p roku od powrotu z poligonu, nikt z nich nie zjawi si w mojej baterii, aby
przyrzeczenie speni. Moja wypowied wywoaa burz oskare o moim ataku na
wydzia polityczny puku. W mojej obronie stan zastpca dowdcy puku do spraw
politycznych por. Zitek. Byli wrd oficerw politycznych take odpowiedzialni ludzie,
do ktrych zaliczam zastpc dowdcy mojego dywizjonu. By to solidny oficer, ktry na
co dzie pomaga, w rnych sprawach, swoim podwadnym.
Matur zdawalimy w trjk w ostatnich dniach kwietnia (na pocztku maja puk
wyjeda na poligon). W tamtym czasie matur zdawao si z szeciu przedmiotw,
w tym z jzyka polskiego i z matematyki by egzamin pisemny. Dwch moich kolegw nie
zaliczyo egzaminu pisemnego z jzyka polskiego, tak wic do egzaminu ustnego
przystpiem sam. W skad komisji egzaminacyjnej wchodzio osiem osb - szeciu
nauczycieli egzaminowanych przedmiotw, dyrektor szkoy oraz przedstawicielka
wojewdzkiego kuratorium, jako przewodniczca komisji. Przed tak szacownym gronem
stanem w pojedynk. Wszystkie egzaminy zdaem na ocen dobrze". Majc matur
w kieszeni" napisaem raport o skierowanie mnie na studia do Wojskowej Akademii
Technicznej w Warszawie. Raport zosta rozpatrzony pozytywnie. Naleao jeszcze przej
badania lekarskie i odby rozmow kwalifikacyjn w sztabie okrgu wojskowego. Na
badanie lekarskie skierowano mnie do Krakowa, gdzie komisja lekarska wydaa werdykt zdolny do studiowania w WAT. Na rozmow kwalifikacyjn udaem si do sztabu
dowdztwa lskiego Okrgu Wojskowego we Wrocawiu. W wydziale politycznym
okrgu przepytywali mnie wysi oficerowie polityczni. Namaszczenie" polityczne byo
pozytywne. Mogem wic ju uda si na egzamin wstpny do WAT.
Drugiego maja 1955 roku wyjechaem z pukiem na poligon, niedaleko miasta
Koskie. Podobnie jak w latach ubiegych rozpoczo si szkolenie baterii w warunkach
polowych. W drugiej poowie czerwca wyznaczono moj. bateri do zawodw
w strzelaniu artyleryjskim. W zawodach bray udzia po dwie baterie z kadego puku
artylerii dywizyjnej i korpunej (w owym czasie istniay jeszcze korpusy piechoty). Byy

117

to zawody do trudne. W miejscu zerodkowania baterii rozjemca wrcza dowdcy


baterii map, na ktrej zaznaczono miejsca stanowisk ogniowych dzia i punktu
obserwacyjnego dowdcy baterii. Od chwili wrczenia mapy do czasu otwarcia ognia
liczy si wyznaczony czas. W tym czasie naleao trafi do wskazanego na mapie miejsca
stanowiska ogniowego, wskaza oficerowi ogniowemu miejsce pierwszego dziaa
i okreli kierunek zasadniczy. Nastpnie udaem si samochodem terenowym na miejsce
punktu obserwacyjnego. Na stanowisku ogniowym pozostawiem trzech telefonistw
z aparatem telefonicznym oraz radiostacj z dwoma radzistami. Jednemu telefonicie
wskazaem kierunek rozwijania kabla i z reszt plutonu dowodzenia jechaem na punkt
obserwacyjny. Co czterysta metrw wysadzaem po jednym telefonicie z bbnem kabla.
Kady pozostawiony telefonista, oczekiwa na swego koleg, ktry rozwija swj bben
z poprzedniego miejsca. Po przybyciu na miejsce punktu obserwacyjnego, dowdca
plutonu dowodzenia organizowa obserwacj przyrzdami optycznymi i nawizywa
czno ze stanowiskiem ogniowym. Rozjemca w tym czasie, wskaza mi cel do
zniszczenia i po mojej odpowiedzi cel widz" liczy czas przygotowania danych do
otwarcia ognia. Czas ten wynosi trzy minuty na ocen dostateczn, dwie i p minuty
a ocen dobrze i dwie minuty na ocen bardzo dobrze. Za wszystkie elementy zawodw
otrzymaem ocen dobrze". Byo to moje ostatnie strzelanie artyleryjskie w wojsku
i ostateczne poegnanie si z artyleri. Pod koniec czerwca przyszo wezwanie do
stawienia si w WAT. Do koca tego miesica zdaem obowizki nowemu dowdcy
baterii i 1 lipca 1955 roku stawiem si w WAT. Tu zorganizowano dla przybyych
oficerw kurs, na ktrym douczano nas przedmiotw zdawanych na egzaminach
wstpnych (matematyka, fizyka, chemia i jzyk rosyjski). Uwaam, e byo to mdre
posunicie komendy WAT. Bez tego kursu, wielu oficerw nie zdao by egzaminw
wstpnych. W pierwszej poowie wrzenia odbyy si egzaminy wstpne z wyej
wymienionych przedmiotw. Razem z oficerami zdawali egzamin wstpny do WAT
absolwenci rednich szk cywilnych. Wszystkie egzaminy zdaem pozytywne i zostaem
zaliczony w poczet suchaczy pierwszego roku studiw. Przyjtym do WAT oficerom
udzielono po kilka dni urlopu celem zaatwiania swoich spraw rodzinnych.

118

Rozdzia V. ycie z wasn rodzin


Zaoenie wasnej rodziny
Od chwili opuszczenia, w 1946 roku, rodzicw byem zdany w yciu na wasne
siy, walczc w tak trudnym powojennym okresie o swj byt. Na pomoc rodziny w tym
okresie nie mogem ju liczy. Bardzo odczuwaem brak ciepa rodzinnego. Po
ukoczeniu, w 1952 roku, szkoy oficerskiej zaczem myle o zaoeniu wasnej rodziny.
Moja pensja na stanowisku dowdcy plutonu, cho jeszcze skromna, pozwalaa mi ju
prowadzi ycie na wasny rachunek. Mogem sobie raz w tygodniu pozwoli na niektre
rozrywki. Chodziem do teatru, kina i na niektre zabawy taneczne. Do roku 1953 nie
miaem nigdy staej dziewczyny. Dopiero jesieni 1953 r. na jednej z zabaw tanecznych
zapoznaem pikn dziewczyn o cudownych blond wosach, ktr pokochaem od
pierwszego wejrzenia. Stefania, bo tak miaa na imi, bya na zabawie w towarzystwie
siostry i szwagra. Postanowiem poprosi j do taca, w czasie ktrego stwierdziem, e
nie jestem jej obojtny. Do domu wrcia ju w moim towarzystwie. Od tej pory zaczy
si nasze randki. Po trzech tygodniach znajomoci zaprosia mnie do domu swoich
rodzicw. Tu przedstawia mnie caej swojej rodzinie. Po dwch miesicach owiadczyem
si jej i owiadczyny zostay przyjte. Tak zaczo si nasze narzeczestwo. Nasze czste
spotkania odbyway si w mieszkaniu jej rodzicw. Wsplnie chodzilimy na spacery, do
kina i teatru, ktrego bya wielk fank. Wiosn 1954 r. postanowilimy si pobra. W tym
celu zwrciem si do mojej rodzinnej gminy w Dydni o przysanie mi mojego aktu
urodzenia. Byem przekonany, e tam znajduje si moja metryka. Przekonanie to wynikao
std, e ju raz, w 1947 r., tak metryk otrzymaem z tej gminy, gdy zadaa tego
dokumentu moja szkoa w Zabrzu. Tym razem na moj prob gmina nie odpowiadaa.
Nasz lub si odwleka. Cae zamieszanie w tej sprawie wynikao z tego, e ksiga
metrykalna z mojej parafii Borownicy zostaa zabrana przez ksidza tej parafii w nieznane
mi miejsce, po tym jak wie Borownica zostaa w 1945 r. spalona przez band UPA.
Mino kilka miesicy do czasu zlokalizowania przeze mnie miejsca przechowywania tej
ksigi. Okazao si, e znajduje si ona w Urzdzie Stanu Cywilnego w Przemylu. Moje
poszukiwania metryki urodzenia utrudnia fakt, e od 2 maja 1954 r. przebywaem na
poligonie wojskowym.

119

W tym czasie, tj. 22 listopada 1954 r., urodzi si nasz synek Zbysio. Dopiero
w maju 1955 r. odby si nasz lub cywilny w Bielsku-Biaej. Razem z moj maonk
i synkiem stworzylimy now rodzin. Od jesieni 1954 r. zamieszkiwalimy
w tymczasowym mieszkaniu skadajcym si z jednego pokoju i kuchni. Po moim
wyjedzie, w maju 1954 r. na poligon wojskowy, ona z synkiem zamieszkiwali
przewanie u teciw. Po zakoczeniu krtkiego urlopu, 28 wrzenia 1955 r. udaem si do
WAT, gdzie 1 padziernika rozpoczem studia na fakultecie wojsk inynieryjnych, na
specjalnoci maszyny inynieryjne. Nauka nie sprawiaa mi wikszych trudnoci, ale
tsknota za pozostawion w Bielsku-Biaej rodzin bardzo mi dokuczaa. Doszo nawet do
tego, e rozwaaem moliwo zwolnienia si z WAT i powrt do Bielska-Biaej. Po
powanej rozmowie z on postanowilimy, e okres studiw nie bdzie przeszkod
w

trwaniu

odwiedzaem

naszego
raz

maestwa.
miesicu,

Rodzin
a niekiedy

czciej. Z Warszawy wyjedaem pocigiem


pospiesznym w sobot po zajciach i wieczorem
byem ju przy rodzinie. Powracaem do
Warszawy nocnym pocigiem w niedziel, tak
aby zdy w poniedziaek na zajcia. Byy to
podre do mczce, ale widzenia z rodzin
rekompensoway t niedogodno. Ta rozka
z rodzin trwaa do padziernika 1956 r. Po
znanych wydarzeniach padziernikowych tego
roku nastpia reorganizacja WAT, w wyniku
ktrej zmniejszono stan osobowy suchaczy
akademii. W ten sposb oprniony zosta jeden
blok

internatowy.

przydzielone
Rys. 10 Autor z on Stefani i synkiem Zbyszkiem.
Rok 1957

Wolne

onatym

pokoje

zostay

suchaczom,

ktrzy

wyrazili na to ch. Z takiej okazji skorzystaem

i ja. Pod koniec padziernika 1956 r. sprowadziem moj rodzin do Warszawy.


Przydzielono mi jeden pokj o powierzchni 22 m kwadratowych. Do pokoju przylega
may przedpokj i WC z umywalk, wsplne dla dwch lokatorw. Na dziesi rodzin
przydzielono wspln kuchni z dziesicioma gazowymi kuchenkami. W takim
pomieszczeniu kuchennym by jeden zlewozmywak z ciep wod. W drugim podobnym
pomieszczeniu byo kilka kabin prysznicowych i jedna kabina z wann kpielow.

120

W przydzielonym mi pokoju urodzio nam si jeszcze dwoje dzieci (synw). Tak wic
tworzylimy ju rodzin picioosobow.

Studia i praca w Wojskowej Akademii Technicznej im. Jarosawa


Dbrowskiego
W chwili gdy rozpoczynaem studia, tj. 1 padziernika 1955 r. WAT liczya sze
fakultetw (wydziaw: uzbrojenia, wojsk pancernych, wojsk inynieryjnych, cznoci,
lotniczy i samochodowy) i kilka samodzielnych katedr oglnoakademickich (matematyki,
fizyki, chemii, jzykw obcych i in.). Na czele akademii sta (w tym czasie) komendant,
gen. dyw. Leoszenia. Fakultetami kierowali rwnie komendanci w stopniach
generalskich.

Wszyscy

generaowie

byli

Rosjanami.

Wykadowcami

wielu

specjalistycznych przedmiotw byli rwnie Rosjanie, ale do dobrze wadajcy jzykiem


polskim. Komendantem Fakultetu Wojsk Inynieryjnych, na ktrym rozpoczem studia,
by gen. bryg. Trochimczuk. By to bardzo przyzwoity czowiek, dbajcy zawsze o swych
podwadnych. W czasie rozruchw padziernikowych w 1956 r. by zakaz opuszczania
przez onierzy swoich garnizonw. W tym czasie zasza konieczno mojego wyjazdu do
ony, ktra mieszkaa w Bielsku-Biaej. W tej sprawie zgosiem si do gen. Trochimczuka
z prob o pozwolenie wyjazdu, lecz w tym okresie tak decyzj mg podj tylko
Komendant WAT, gen. Laoszenia. Gen. Trochimczuk zabra mnie do Komendanta
Akademii i tam przedstawi moj spraw. Proba moja zostaa zaatwiona pozytywnie. Kto
zna stosunki wojskowe wie, e zaatwienie sprawy porucznika przez dwch generaw jest
osobliwoci. Taki wanie by gen. Trochimczuk. Jego on bya Polka wychowana
w sierocicu w Rosji. Jako maa dziewczynka, wraz z bratem i ojcem zostaa ewakuowana
w czasie pierwszej wojny wiatowej do Rosji. W czasie postoju na jednej ze stacji ojciec
i brat udali si na poszukiwanie ywnoci. Po ich powrocie, pocigu na stacji ju nie byo.
Po wojnie wszelkie poszukiwania dziewczynki nie day rezultatu. W 1954 r. zgosi si do
domu gen. Trochimczuka w Warszawie kolejarz polski i poprosi o rozmow z pani
generaow. W czasie tej rozmowy oboje stwierdzili, e s rodzestwem. Tym sposobem
brat odnalaz zagubion w 1914 r. siostr. Moe z tego powodu by genera tak pozytywnie
nastawiony do Polakw?
W 1957 r. wszyscy rosyjscy oficerowie WAT wyjechali do ZSRR. Pozosta tylko
komendant WAT gen. bryg. Owczynnikow. Po kilku latach i on wyjecha do ZSRR.
Wszyscy oficerowie radzieccy skierowani do WAT na stanowiska wykadowcw byli

121

dobrymi fachowcami technicznymi i wnieli oni duy wkad w zorganizowanie WAT oraz
wyszkolenie modych kadr technicznych wojska. Wielu zdolnych pierwszych absolwentw
WAT byo ju wczeniej zatrudnionych na stanowiskach starszych asystentw przy
wykadowcach radzieckich i to oni zajmowali po nich stanowiska. Na wykadowcw
najwaniejszych

przedmiotw

technicznych

powoano

profesorw

docentw

z politechnik cywilnych. Po krtkim przeszkoleniu wojskowym nadano im stopnie


oficerskie. Profesorowie otrzymali stopnie majora, a docentw i osoby z tytuem doktora
mianowano kapitanami. Stanowiska szefw katedr oglnoakademickich, od pocztku
istnienia WAT, zajmowali profesorowie cywilni. W tym do burzliwym padzierniku
byem na drugim roku studiw i z wykadowcami radzieckimi nie miaem stycznoci.
Przedmioty techniczno-wojskowe zaczynay si w drugim semestrze drugiego roku. Po
reorganizacji WAT zmieniono nazw fakultetw na wydziay. Powsta Wydzia
Mechaniczny, Wydzia Inynierii i Geodezji, Wydzia Chemii i Fizyki Technicznej oraz
Wydzia cznoci. W Wydziale Mechanicznym znalaza si moja profilowa Katedra
Maszyn Inynieryjnych. W tej katedrze ukoczyem w roku 1960 studia i otrzymaem
stopie magistra inyniera mechanika.
Zanim jednak ukoczyem studia trzeba byo pokona pi lat mozolnej pracy
w nauce, jak i pokonywa trudnoci w obowizkach rodzinnych. W 1958 r. urodzi si nam
drugi syn Mieczysaw. Gwny ciar w wychowywaniu dzieci spoczywa na mojej onie,
ale i moja pomoc w tych obowizkach bya niezbdna. Przez cay czas studiw pobieraem
uposaenie z etatu, z jakim przyszedem do WAT. Pace w wojsku byy niskie i nie zawsze
starczao pienidzy na wszystkie potrzeby, ale dziki zaradnoci ony standard ycia
naszej rodziny utrzymywa si na rednim poziomie. W okresie letnim ona wraz
z dziemi przebywaa na wsi u moich rodzicw lub u swojej starszej siostry. Ja doczaem
do nich w czasie urlopu. W grudniu 1956 r. w rocznic utworzenia WAT otrzymaem
awans do stopnia kapitana. Oprcz obowizkw rodzinnych, gwnym moim zadaniem
bya nauka. Najtrudniejszy by pierwszy rok studiw, w ktrym dominowaa matematyka,
fizyka, chemia oraz rysunek techniczny i geometria wykrelna. Rok ten zaliczyem bez
poprawek. Po kadym roku studiw odbywaa si miesiczna praktyka w zakadach
przemysowych. Po pierwszym roku nauki praktyk tak odbyem w Zakadzie
Remontowym Maszyn Inynieryjnych w Dblinie. Po praktyce wyjedao si na
szeciotygodniowy urlop. Od 1957 r. rok akademicki w WAT rozpoczyna si 15 wrzenia.
Drugi rok studiw przebieg rwnie bez adnych problemw. Praktyk technologiczn

122

odbyem w Zakadach Mechanicznych im Nowotki w Warszawie, gdzie produkowane byy


silniki do czogw. Na trzecim roku studiw jedyny raz nie zdaem egzaminu
z przedmiotu elektrotechnika. W drugim terminie zaliczyem ten przedmiot na ocen
bardzo dobrze. Po trzecim roku studiw odbyem praktyk w Wojskowych Zakadach
Remontu Samochodw w Gownie. Po czwartym roku skierowano moj grup na praktyk
do Zakadw Mechanicznych w abdach, gdzie produkowano czogi.

Rys. 11 Dyplom ukoczenia Wojskowej Akademii Technicznej. Rok 1960

Kierownikami wszystkich praktyk byli wykadowcy z Katedry Maszyn Inynieryjnych.


Drugi semestr pitego roku by przeznaczony do wykonania pracy dyplomowej. Tematem
mojej pracy by projekt konstrukcji 10-tonowego dwigu samochodowego na podwoziu
samochodu ubr. Przed rozpoczciem pracy dyplomowej skierowano mnie na
dwutygodniow praktyk w biurze konstrukcyjnym w Zakadzie Mechanicznym
w Bielsku-Biaej, gdzie produkowano urawie na podwoziu samochodu Star.
Kierownikiem mojej pracy dyplomowej by starszy wykadowca Katedry Maszyn
Inynieryjnych kpt. mgr. in. Bogusaw Szafranek. Za wykonan prac otrzymaem od
kierownika ocen bardzo dobrze. Dyplom ukoczenia studiw w WAT otrzymaem
z ocen redni dobrze. Jeszcze przed obron pracy dyplomowej nastpi przydzia
wszystkich absolwentw do pracy w rnych jednostkach wojskowych. Ja otrzymaem
przydzia do 2 Brygady Saperw w Kazuniu koo Modlina. Po obronie pracy dyplomowej
udaem si do dowdcy Brygady, aby zapozna si z przysz prac i warunkami
mieszkaniowymi. Dowdca Brygady zapewni mnie, e ma dla mnie czteropokojowe

123

mieszkanie w nowo wybudowanym bloku. Po tzw.


rozliczeniu si z WAT udaem si do gwnej
kancelarii, gdzie oddaem przepustk wejciow do
WAT. Po wyjciu z kancelarii spotkaem na
korytarzu Komendanta Wydziau Mechanicznego,
ktry poleci mi zabra z powrotem przepustk.
W rozmowie poinformowa mnie, e na naradzie
z Komendantem WAT zostaem przydzielony do
pracy w Katedrze Maszyn Inynieryjnych na
stanowisko

starszego

asystenta. Gdybym

nie

spotka w sztabie WAT Komendanta Wydziau


Mechanicznego, to wyjechabym do Kazunia i ju
Rys. 12 Komendant WAT gen. Sylwester Kaliski
wrcza autorowi nagrod za prac naukow

do WAT bym nie powrci. Czasami w yciu


rzdz zwyke przypadki. Tak wic zostaem
pracownikiem dydaktycznym w WAT. Po roku
wyznaczono mnie na adiunkta, a po nastpnych
dwch latach zostaem starszym wykadowc.
W roku 1961 awansowaem do stopnia majora. Do
koca pobytu w WAT wykadaem przedmiot
Organizacja mechanizacji prac inynieryjnych.
Tu nadmieni, e w Wojsku Polskim saperw
nazywano wojskami inynieryjnymi i std taka
nazwa przedmiotu, ktry wykadaem. W 1970 r.
wyznaczono mnie na stanowisko Kierownika
Zakadu Konstrukcji Maszyn Inynieryjnych. Na
tym stanowisku, oprcz wykadw i kierowania
pracami dyplomowymi suchaczy, prowadziem

Rys. 13 Jedna z wielu nagrd zespoowych za


prac naukow

badania prototypw koparek hydraulicznych na


zlecenie Warszawskich Zakadw Mechanicznych

im Ludwika Waryskiego. Byy to prace naukowo-badawcze. Komendant WAT


upowani mnie do zawierania wieloletnich umw z ww. zakadami na wielomilionowe
sumy. Byy to tzw. prace zlecone, za ktre otrzymywaem odpowiednie wynagrodzenie.

124

znacznie powikszay

Dodatkowe zarobki

budet domowy mojej rodziny. W latach 19781981

wykonywaem

prac

doktorsk.

Promotorem tej pracy by Szef Katedry pk


prof. dr hab. in. Tadeusz Przychodzie.
W roku 1981 obroniem prac doktorsk
i

otrzymaem

technicznych.

stopie

Na

doktora

stanowisku

nauk

Kierownika

Zakadu pracowaem do 1991 r., tj. do chwili


odejcia

na

emerytur.

Do

wicze

laboratoryjnych zbudowaem klika stanowisk,


a jako pomoc dla suchaczy, opracowaem trzy
skrypty do wicze. Ponadto napisaem trzy
skrypty wykadw z przedmiotu Organizacja

Rys. 14 Dyplom nadania autorowi stopnia doktora


nauk technicznych

mechanizacji prac inynieryjnych. Wszystkie skrypty zostay wydane przez Wydzia


wydawniczy WAT.
W roku 1961 urodzi si nam trzeci syn Dariusz. Moja picioosobowa rodzina
w tym czasie mieszkaa nadal w jednym internatowym pokoju. W 1962 r. otrzymaem
dwupokojowe mieszkanie o powierzchni 58 m. kw. W 1970 r. przydzielono mi mieszkanie
czteropokojowe o powierzchni 82 m. kwadratowych. Czas mija, dzieci dorastay, a mnie
przybywao coraz wicej siwych wosw. W wychowywaniu synw wikszy ciar
spoczywa na onie. To Ona chodzia na wszystkie szkolne wywiadwki, to Ona pomagaa
dzieciom w odrabianiu lekcji i troszczya si o zaopatrzenie domu w rodki ywnoci
w trudnych kartkowych latach. Najstarszy syn Zbyszek, po ukoczeniu szkoy rozpocz
prac w przemyle. redni syn Mieczysaw, po ukoczeniu studiw na Uniwersytecie
Warszawskim na kierunku Zarzdzanie podj pierwsz prac w Ministerstwie Grnictwa
i Energetyki. Najmodszy syn Dariusz po ukoczeniu Wyszej Szkoy Oficerskiej Sub
Kwatermistrzowskich zosta skierowany do 10 Puku Samochodowego w Warszawie na
stanowisko Szefa Zaopatrzenia ywnociowego. Tu po ukoczeniu zaocznych studiw
w Akademii Ekonomicznej w Poznaniu zdoby tytu magistra. Karier wojskow
zakoczy w 1998 r. w Sztabie Generalnym WP w stopniu majora, a nastpnie podj prac
w Najwyszej Izbie Kontroli. Po dwuletniej pracy w NIK zosta mianowany na stanowisko
wicedyrektora departamentu.

125

Stan wojenny
W dniu 13 grudnia 1981 r. o godzinie 4.30 usyszaem dzwonek do drzwi
mieszkania. Po otwarciu drzwi zobaczyem dwch podchorych w mundurach polowych
z plecakami i broni na ramieniu. Podali tylko haso wyrzutnia i odeszli. Byo to haso
ustalone w WAT, oznaczajce alarm bojowy. Szybko si ubraem i udaem do swojej
katedry. Przy bramie wejciowej do WAT zauwayem wzmocniony posterunek
skadajcy si z dwch onierzy. Ju wiedziaem co oznacza ten alarm. W Katedrze
szybko si przebraem w mundur polowy (tu bya moja walizka alarmowa
z niezbdnymi akcesoriami wojskowymi) i udaem si do oficera dyurnego Wydziau,
gdzie pobraem swoj bro osobist. Po przybyciu wszystkich oficerw i podoficerw
odbya si odprawa, ktr prowadzi szef Katedry. Szef wanie wrci z odprawy
u Komendanta Wydziau. Poinformowa nas o ogoszeniu stanu wojennego. Odpowiednie
suby WAT dostarczyy do Katedry ka polowe oraz po dwa koce dla kadego
onierza. Od tej pory wszyscy wojskowi zostali skoszarowani w swoich pokojach pracy.
Raz dziennie mona byo odwiedza swoj rodzin. Bezpatne posiki otrzymywalimy
w stowkach WAT. Trzy kompanie podchorych z penym uzbrojeniem przebyway
w autokarach gotowych w kadej chwili do wyjazdu. Wykady i wiczenia odbyway si
zgodnie z rozkadem dnia. W dniu 15 grudnia 1981 r. mj przeoony poinformowa mnie,
e zostaem wraz z grup oficerw wyznaczony na komisarza wojskowego w jednej
z kopal wgla kamiennego na lsku. Termin wyjazdu wyznaczono na 17 grudnia.
W tym dniu rano poegnaem si z on i synami i udaem si na plac przed budynkiem
Komendy WAT. Tam czeka gotowy do wyjazdu autokar. W autokarze, w kilku
skrzyniach by przygotowany suchy prowiant. Do tej podry wszyscy wyznaczeni
oficerowie (w liczbie 24 osb) mieli by ubrani w mundury subowe (nie polowe)
z broni osobist. Kady oficer mia przygotowany odpowiedni zestaw rnych
niezbdnych rzeczy (zapasowy mundur, bielizn osobist, przybory do higieny, itp.). Wraz
z bagaem zajlimy miejsca w autokarze. Przed wyjazdem poegna nas Komendant
Akademii. Autokar ruszy w drog. Na jednym z placw w Warszawie autokar si
zatrzyma by zabra oczekujcego tam oficera ze Sztabu Generalnego WP. W czasie
dalszej jazdy po zanieonej szosie w oficer wrczy kademu z nas Penomocnictwa
Komitetu Obrony Kraju podpisane przez Ministra Grnictwa i Energetyki gen. dyw.
Czesawa Piotrowskiego. W moim penomocnictwie bya wymieniona kopalnia Piast, do
ktrej mam si uda jako komisarz penomocny.

126
Kopalnia Piast

Autokarem dojechalimy do Katowic pod budynek Ministerstwa Grnictwa


i Energetyki. Byo to drugie - po Warszawie lokum tego ministerstwa. Tu wiceminister
tego resortu mgr in. Marian Gustek przedstawi nam sytuacj w poszczeglnych
kopalniach. Najgorsza sytuacja bya w kopalniach Piast i Ziemowit. Poda on, e w
kopalni Piast, do ktrej miaem si uda, strajkuje pod ziemi 1850 grnikw na 8145
pracownikw kopalni. Moja sytuacja bya do ponura. Do jednego z hoteli grniczych
skierowano nas na nocleg. Rano rozdzielono nas do poszczeglnych Zjednocze Kopal.
Kopalnia Piast naleaa do Jaworznicko-Mikoowskiego Zjednoczenia Przemysu
Wglowego w Mysowicach. Dalsz podr z Katowic do Mysowic odbyem z grup
oficerw, pod opiek komisarza wojskowego przy dyrektorze ww. Zjednoczenia pk.
Wesoowskiego. W Mysowicach z-ca Dyrektora Zjednoczenia mgr in. Szewczyk
przedstawi nam szczegow informacj o kopalniach, do ktrych mamy si uda. Oprcz
kopal Piast i Ziemowit pozostae kopalnie pracoway normalnie. W normalnych
warunkach w kopalni Piast wydobywano 17470 ton wgla na dob. Docelowo zdolno
wydobycia miaa wynie 24000 ton na dob. W owym czasie Kopalnia Piast bya
najnowoczeniejszym zakadem wydobywczym w Polsce. Nastpnie wicedyrektor
Szewczyk przedstawi kadr kierownicz poszczeglnych kopal Zjednoczenia. W kopalni
Piast gwna kadra kierownicza skadaa si z nastpujcych osb: Dyrektor naczelny
mgr in., Czesaw Gelner, pierwszy zastpca dyrektora ds. technicznych, naczelny inynier
mgr in. Zygmunt Skimina, Zastpca Dyrektora ds. Pracowniczych mgr Jan
Jdrzejczak. Zastpca Dyrektora ds. Ekonomicznych mgr Micha niadek, Gwny
Inynier Grniczy mgr. in. Alfred ogiewa. Dalej wicedyrektor Szewczyk przedstawia
pozosta kadr kierownicz, ktrej tu nie bd ju wymienia. W kopalni Piast
wydobywano wgiel z dwch poziomw, tj. z poziomu 500 m i 650 m. Strajk rozpocz si
14 grudnia na poziomie 650 m. W tym dniu nie wyjechaa na powierzchni pierwsza
zmiana. W tej sytuacji nie naleao wpuszcza pod ziemi drugiej zmiany. Naczelny
inynier postpi nierozwanie i zezwoli na zjazd drugiej zmiany, co spowodowao, e
liczba strajkujcych grnikw si podwoia. Trzecia zmiana nie zostaa ju wpuszczona
pod ziemi. taki stan zastaem, gdy 18 grudnia przybyem do kopalni. Dyrektorowi
Gelnerowi przedstawi mnie pk Wesoowski. W tym czasie w gabinecie dyrektora by
biskup Janusz Zimniak z dwoma pomocnikami. Biskup by zatroskany o los strajkujcych
pod ziemi grnikw i w tej sprawie przyby do kopalni. Po przywitaniu z dyrektorem

127

i biskupem udaem si do przygotowanego dla mnie gabinetu. Biskup i jego pomocnicy


odjechali, a ja natychmiast przystpiem do pracy. Dyrektor Gelner przedstawi mi sytuacj
w kopalni. Strajkujcy zablokowali windy i bez ich zgody nikt nie mg zjecha na poziom
650. Od dyrektora dowiedziaem si, e do mojego przybycia rodziny strajkujcych
dostarczay im pod ziemi rne niekontrolowane rodki ywnociowe. W strajku nie brali
udziau sztygarzy. Kierowanie strajkiem przejli dziaacze Solidarnoci. Nie potrafili oni
jednak kierowa sprawami technicznymi kopalni. W dniu 15 grudnia zgosi ch zjazdu
na d nadsztygar mgr in. Zbigniew Bogacz, ktry obieca dyrektorowi, e spowoduje
zakoczenie strajku. Dyrektor wyrazi zgod na jego zjazd na poziom 650. Zamiast speni
obietnic, sam obj kierownictwo strajku. Moe i dobrze, e tak si stao, bo przynajmniej
by na dole dowiadczony fachowiec grniczy. W kopalni Piast wgiel by urabiany
systemem cianowym, przez kosztowne kombajny i transportowany przenonikami
tamowymi. Strop by podpierany przez hydrauliczn obudow, ktra bya przesuwana
etapami po kadym przejciu kombajnu. W czasie strajku kombajny nie pracoway,
w zwizku z czym obudowa bya nieruchoma. Grozio to jej zaciniciem, a wtedy nie
mona by jej ju uruchomi. O tym dokadnie wiedzia mgr in. Bogacz i dlatego
zarzdzi, aby raz na dob kombajny wykonyway po jednym ciciu ciany, po czym
mona byo przesun do przodu hydrauliczn obudow. eby kopalnia moga istnie,
musia bez przerwy dziaa system odwadniajcy, wentylacyjny, elektryczny, itp. W razie
awarii jakiej maszyny, np. pompy, nadsztygar Bogacz prosi gr o przysanie czci
zamiennych. W przewidywaniu moliwego strajku, w dniu 13 grudnia z polecenia
dyrektora kopalni, wywieziono z podziemnego magazynu wszystkie materiay wybuchowe
uywane do robt grniczych. Tego nie zrobiono w kopalni Ziemowit, co spowodowao
niebezpieczn sytuacj w obu ssiadujcych kopalniach. Kopalnie Piast i Ziemowit
byy poczone pod ziemi chodnikiem i w czasie strajku obie zaogi porozumieway si.
Na polecenie dyrektora Gelnera wykonano zawa tego chodnika, chcc w ten sposb
uniemoliwi przetransportowanie materiaw wybuchowych z Ziemowita. Strajkujcy
grnicy obu kopalni wykonali w zawale przejcie i do Piasta dostarczono materiay
wybuchowe. Tymi materiaami grnicy Piasta zaminowali chodniki do szybu
wydobywczego (skipu) i do szybu wentylacyjnego, uniemoliwiajc w ten sposb wejcie
innych osb w rejon strajku. Do ewentualnej inicjacji eksplozji adunkw wybuchowych
uyto zapalarek, pobieranych na powierzchni przez grnikw strzaowych. Zostay tu
zamane wszelkie procedury, ktre w kopalni s szczeglnie zaostrzone. Takie zabawy
z materiaami wybuchowymi trway przez cay okres strajku.

128

Do chwili mojego przybycia do kopalni Piast zgromadzono na dole sporo


ywnoci dostarczanej przez rodziny. Ca ywno zmagazynowano i wydawano do
wsplnego spoycia. W tym magazynie znalazo si do sporo alkoholu. Pierwszym
moim dziaaniem byo zorganizowanie kontroli paczek dostarczanych strajkujcym.
Poleciem dyrektorowi, aby powoa grupy sztygarw, ktrzy na zmian przegldali by
zawarto dostarczanych paczek. Wszelkie napoje, papierosy i leki miay by zatrzymane.
Po dwudniowej takiej kontroli zgromadzono dziesitki butelek alkoholu, setki paczek
papierosw i rnego rodzaju leki. Wszystkie zatrzymane artykuy byy znakowane
nazwiskami osb, do ktrych byy adresowane. Przepisy bezpieczestwa kategorycznie
zabraniay wnoszenia pod ziemi takich artykuw. Po zakoczeniu strajku wszystkie
zarekwirowane produkty miay wrci do adresatw. W kocowej fazie strajku magazyny
zatrzymanych artykuw byy cakowicie zapenione. Ile ich wczeniej dostarczono pod
ziemi nikt si nie orientowa. Cz strajkujcych opuszczaa codziennie podziemne
korytarze i wyjedaa na powierzchni. Tak decyzj podejmowali grnicy pod wpywem
prb rodzin. Suba cznoci kopalni uruchomia cztery linie telefoniczne z powierzchni
do strajkujcych grnikw. Cztery aparaty telefoniczne zainstalowano w poczekalni
kopalnianego dworca autobusowego. Dniem i noc tumy ludzi z rodzin strajkujcych
gromadziy si przed kopalni, oczekujc w kolejkach na moliwo rozmowy z bliskimi
im grnikami. Wszystkie rozmowy prowadzone przez te linie byy na podsuchu
zorganizowanym przez SB, a niektre z nich byy nagrywane na tamach
magnetofonowych. Czsto zapraszano mnie do posuchania ciekawszych rozmw.
Wszystkie nagrane tamy zabierali funkcjonariusze SB. O ile na pocztku strajku rodziny
akceptoway ten protest, to ju po trzech dniach poparcie to osabo, a po tygodniu wrcz
wrogo odnoszono si do tego strajku. Przywdcy strajku gosili na dole, e wyjedzajcy
grnicy s na powierzchni rozstrzeliwani. W rozmowach telefonicznych ony i dzieci
prosiy swych bliskich, aby wrcili do domu, tumaczc, e ci co wrcili s w domu i nic
im si nie stao. Niektrzy hardzi grnicy odpowiadali rodzinom, e s one zmuszane eby
im tak mwi. Te proby rodzin przynosiy efekty, bo codziennie 20 do 40 grnikw
opuszczao

strajk

wyjedao

na

powierzchni.

Na

nadszybiu

przyjmowali

wyjedzajcych sztygarzy i proponowali im (na moj prob), e jeeli kto chce to moe
pj na rozmow do komisarza. Po kadym takim wyjedzie z dou, dwch trzech
grnikw przychodzio do mnie na rozmow. Opowiadali mi oni, jak wyraajcy ch
wyjazdu na powierzchni grnicy s szykanowani, a nawet opluwani przez
wsptowarzyszy. Mwili, jak s na dole ywieni, jak wyglda sprawa spania, higieny

129

osobistej, itp. W ostatnich dniach strajku otrzymywali do jedzenia (z wasnych


magazynw) po kawaeczku chleba i po 5 dkg kiebasy.
Od pocztku strajku dyrekcja kopalni zorganizowaa gotowanie, w kuchni
kopalnianej, wysokokalorycznej zupy. Zupa ta bya dostarczana w duych termosach na
nadszybie. Poniewa windy byy zablokowane przez strajkujcych, nie mona byo tej
zupy dostarczy na d. Wielokrotnie rozmawiaem z jakim anonimowym czonkiem
komitetu strajkowego, aby pozwolili uruchomi windy i dostarczy zup i chleb.
Odpowied bya zawsze taka sama: nie chcemy waszej zupy i chleba, bo chcecie nas tymi
pokarmami potru. Po kilkukrotnej takiej odmowie brygad pracownikw kopalni, ktra
dostarczaa ywno na nadszybie zwolniono do domu. Zgodnie z przepisami, zupa bya
podgrzewana tylko raz, po czym wylewano j do ciekw. Zup gotowano nadal, a
wreszcie strajkujcy zgodzili si na przyjcie posiku. Nie mona byo jej jednak
dostarczy na nadszybie, bo zabrako ludzi do jej przenoszenia. Zaproponowano
przywdcom strajku, aby przysali do tego swoich ludzi. Odpowied bya ordynarna:
niech ten ch dyrektor nosi termosy. Ktrego dnia, niespodziewanie wyjechaa na
powierzchni spora grupa strajkujcych grnikw i dosownie opanowaa cay budynek
dyrekcji. Do gabinetu dyrektora, w ktrym i ja przebywaem, wpado szeciu umorusanych
modych grnikw i zadao wydania ywnoci. Podszedem do nich i spytaem, dlaczego
w taki brutalny sposb opanowali dyrekcj. Przecie was tu nikt nie zatrzymuje. Jestem tu
jedynym uzbrojonym w may pistolet czowiekiem i pokazaem rk na kabur mojej
broni. Moja postawa wyranie ich speszya i po zlustrowaniu gabinetu wyszli na korytarz.
W podobny sposb spenetrowali gabinety caej dyrekcji. Bez adnych ekscesw zabrali
wszystkie termosy z zup oraz cay skad chleba i udali si do wind. Cz z tych
grnikw podesza do wej na teren kopalni i tu spotkaa si z tumem rodzin. Jedna
kobieta rozpoznaa swego ma i chwycia go za szyj, chcc go wyprowadzi poza teren
kopalni. w grnik odepchn on i razem ze swoimi kolegami uda si na nadszybie
i zjecha na d. Moe kto nie uwierzy, ale wrd tumu rodzin usyszaem bardzo liczne
gosy: wykurzy ich gazem spod ziemi. Co drugi dzie z dou dano naadowanych
lamp grniczych. Lampy te na nadszybie wynosili sztygarzy, bo innych osb nie byo. Po
trzech dniach sztygarzy odmwili dostarczania lamp na nadszybie. Zawiadomiono
strajkujcych, eby po lampy przysyali swoich ludzi. Ja zagwarantowaem, e ludzi tych
nikt nie bdzie zatrzymywa. Od tej pory kilku grnikw wyjedao z dou i to oni
wymieniali w lampowni lampy wyadowane na naadowane. Wyjaniam tu, e kada

130

osoba udajca si na d pobieraa, kadorazowo, naadowan lamp i zwracaa j do


lampowni po wyjedzie. W lampowni akumulatory lamp byy stale adowane. Zbliay si
wita Boego Narodzenia a strajk trwa nadal. W dniu 23 grudnia przyby do kopalni
biskup Janusz Zimniak z kilkoma pomocnikami i poprosi dyrektora o umoliwieni mu
spotkania ze strajkujcymi. O tak zgod zwrci si dyrektor kopalni do mnie. Po krtkim
namyle zgodziem si. Do ekipy biskupa doczy miejscowy proboszcz parafii
w Bieruniu. Ca grup ksiy ubrano w grnicze uniformy i zaprowadzono na nadszybie.
O zgod na uruchomienie windy poproszono kierownictwo strajku. Wind uruchomiono
i biskup ze swoj wit zjecha na d. Pobyt ksiy pod ziemi trwa 6 godzin. udzilimy
si, e biskup swoim autorytetem spowoduje zakoczenie strajku, ale tak si nie stao. Po
wyjedzie z dou skary si biskup na ze warunki bytowania grnikw na dole.
Wspomnia co o panujcym tam nieprzyjemnym zapachu. A jaki mia tam by zapach?
Tam by okropny smrd. Tam nie byo ubikacji dla 1850 grnikw. Nie byo tam
wygodnych kanap do spania. Kto miaby poprawi warunki na dole, tego ju biskup nie
powiedzia. Od chwili pobytu pod ziemi grupy ksiy aden grnik ju na powierzchni
nie wyjecha, cho do 23 grudnia strajk opucia poowa uczestnikw. Na dole przebywao
jeszcze okoo 950 grnikw. Tego dnia zakoczony zosta strajk w kopalni Ziemowit
i od tej chwili Piast by jedyn strajkujc kopalni. W dniu 24 grudnia zadzwoniono
z dou, e komitet strajkowy chce rozmawia z proboszczem parafii Bieru. Rozmowa taka
moga si odby tylko z wewntrznego telefonu kopalni. Dyrektor posa po ksidza
swojego zastpc i dyrektorskim samochodem przywieziono ksidza do gabinetu dyrektora
Gelnera. Z rozmowy ksidza wynikao, e strajkujcy prosz go o odprawienie na dole
mszy. Ksidz odmwi stwierdzajc, e do odprawiania mszy jest koci. Zdenerwowany
ksidz odoy suchawk i powiadomi dyrektora o probie grnikw. Cay dzie 24
grudnia prbowalimy skoni przywdcw strajku do zakoczenia protestu i eby wieczr
wigilijny spdzili ze swoimi rodzinami, ktre tumnie oczekuj przed kopalni. Tego
pamitnego roku zima bya niena i bardzo mrona. Dla marzncych ludzi wynoszono
w duych termosach gorc herbat, ktr przygotowywano w kopalnianej kuchni. Zblia
si wieczr a strajk trwa nadal. Mielimy nadziej, e grnicy jednak go zakocz.
Wszystkie kopalniane autobusy stay gotowe do rozwiezienia grnikw do ich domw.
Osobicie rozmawiaem z jednym z przywdcw strajku, informujc go, e gotowe do
wyjazdu autobusy czekaj na grnikw. Rozmawiajcy ze mn przywdca powiedzia:
niech pan pukownik zwolni kierowcw do domu, my bdziemy strajkowa nadal. Po
takiej kategorycznej odpowiedzi poleciem dyrektorowi aby zwolni kierowcw. Wszyscy

131

komisarze kopal wyjechali na wita do domw. Jedynie ja musiaem pozosta w kopalni.


Kucharki z kuchni przygotoway dla mnie bogaty zestaw rnych witecznych
wiktuaw, ktre ledwie mieciy si w mojej obszernej lodwce. Nadmieni tu, e po
moim przybyciu do kopalni w cigu czterech godzin przygotowano dla mnie do duy
pokj na pitrze gdzie miecia si dyrekcja kopalni. W cigu tego czasu malarze pokj
pomalowali, a odpowiednie suby kwaterunkowe pomieszczenie umebloway i ustawiy
w nim lodwk i telewizor. Pracownicy cznoci zainstalowali telefon z moliwoci
rozmw na liniach grniczych i wojskowych (cywilne telefony byy w tym czasie
zablokowane). Dziwiem si nawet, czemu tak dugo przytrzymuje mnie w swym
gabinecie dyrektor kopalni. Potem dyrektor wyjani mi dlaczego zakwaterowa mnie na
terenie kopalni. Mwi, e zakwaterowanie w hotelu kopalnianym mogo by dla mnie
niebezpieczne. Byy przypadki, e na drzwiach osb nalecych do PZPR wieszano
pogrki o ich fizycznej likwidacji.
W czasie strajku ani razu nie pojawi si na terenie kopalni dyrektor Zjednoczenia.
Dwa razy by sekretarz Komitetu PZPR z Tychw. W czasie pierwszego pobytu w kopalni
zwrci si do mnie o przedstawienie mu sytuacji na dole. Moja odpowied bya
natychmiastowa: Jeli tow. sekretarz chce wiedzie, co si na dole dzieje, to prosz
samemu zadzwoni do strajkujcych i od nich sekretarz otrzyma odpowied.
Owiadczyem mu, e ja meldunki o sytuacji w kopalni skadam tylko swoim przeoonym
w Katowicach. Po tej ripocie sekretarz zaniemwi, a dyrektor kopalni stan
w osupieniu. Dyrektor by w pewnym stopniu podlegy terenowemu sekretarzowi PZPR.
Po kadym pobycie w kopalni sekretarz ucieka zanim zaszo soce. Wicej z sekretarzem
z Tychw nie rozmawiaem. wita miny spokojnie. Dopiero 28 grudnia rano
zadzwoniono z dou, e komitet strajkowy chce rozmawia o warunkach zakoczenia
strajku. Nasza zgoda bya natychmiastowa. O propozycji strajkujcych powiadomiem
Komitet Obrony Kraju w Katowicach i poprosiem o wyznaczenie osb upowanionych do
negocjacji. Po godzinie zadzwoni Minister Grnictwa i Energetyki gen. Piotrowski
i poprosi mnie do telefonu. Powiedzia, e do negocjacji wyznacza mnie i dyrektora
kopalni. Przy stole negocjacyjnym, w sali konferencyjnej dyrektora, zasiado z jednej
strony szeciu grnikw, z drugiej za dyrektor Gelner i ja. Oprcz nas dwch za stoem
usiady jakie nieznane mi osoby, wrd nich pukownik w polowym mundurze
(prawdopodobnie oficer przysany przez gen Jaruzelskiego), trzy osoby z Urzdu
Wojewdzkiego i przedstawiciel Zjednoczenia. Te osoby byy tylko statystami. Sowo

132

wstpne wygosi dyr. Gelner, po czym ja poprosiem przedstawicieli grnikw


o przedstawienie ich warunkw. Jeden z nich przedstawi tzw. postulaty. Byo ich chyba
18. Treci wszystkich punktw nie pamitam, ale kilka z nich wymieni:
1. Odwoanie stanu wojennego,
2. Zwolnienie wszystkich internowanych,
3. Zaplata wszystkim strajkujcym za czas strajku jak za dniwki robocze,
4. Wszyscy strajkujcy otrzymaj skierowania na leczenie sanatoryjne na koszt kopalni,
5. Grnicy odpracowujcy w kopalni sub wojskow nie bd skierowani do wojska,
6. Nikt ze strajkujcych nie zostanie zwolniony z pracy
7. .
17. Wszyscy strajkujcy zostan przewiezieni autokarami do swoich domw,
18. Wszyscy strajkujcy maj bezpiecznie dojecha do swych domw.
Od swych przeoonych nie otrzymaem jasnych wytycznych w sprawie da
strajkujcych grnikw. Minister Grnictwa i Energetyki powiedzia mi tylko, e mog
si zgodzi na takie same warunki, jakie zostay wynegocjowane w kopalni Ziemowit.
W kopalni tej strajk zakoczy si 23 grudnia, ale 28 grudnia aden odpowiedzialny
urzdnik z tej kopalni nie mg nam dokadnie wyjani, jakie byy to warunki.
W ostatniej chwili dyrektor Gelner dowiedzia si, e tam zgodzono si na dwa ostatnie
postulaty, jakie przedstawili nam delegaci strajkujcych grnikw z kopalni Piast. Na
te dwa postulaty zgodzilimy si i ja i dyrektor kopalni Gelner. Druga strona nie
podpisaa si pod takim rozwizaniem i uzalenia zakoczenie strajku od woli
wszystkich strajkujcych. Delegaci zabrali wszystkie tamy magnetofonowe z nagraniami
rozmw i zjechali na d. Tam, na dole, odtwarzano nagrania na wasnych urzdzeniach
naganiajcych. Poniewa nagra rozmw byo do duo, strajkujcy grnicy przerwali
ich odsuchiwanie i zadali wyjazdu na powierzchni. Z dou poinformowano nas, e
wyjazd grnikw rozpocznie si za trzy godziny, tj. ok. godz. 19.00. Spodziewajc si
zakoczenia strajku, wadze wojewdzkie i grnicze zorganizoway na terenie kopalni
stanowiska bada lekarskich, na stowce przygotowano dietetyczn zup dla
wygodzonych grnikw, sprowadzono do kopalni kilkanacie karetek pogotowia,
dostarczono 1000 opasek na oczy, aby je chroni przed olepieniem wiatem odbijanym
od niegu. Na dworcu autobusowym kopalni podstawiono wszystkie autokary do
odwoenia grnikw do domu.

133

O wyznaczonym czasie rozpocz si wyjazd grnikw, ktry trwa trzy godziny.


Po kpieli w ani, grnicy mieli w myl zaoe organizatorw akcji przej badania
lekarskie, zje dietetyczny posiek i uda si do autokarw. Okazao si, e cae te
szopki na nic si zday, bo grnicy po wyjciu z ani udawali si wprost do autokarw.
Ja tylko poleciem, aby kady zaadowany autokar natychmiast opuszcza kopalni.
Wyjazd grnikw z dou i ich odjazd z kopalni odbyy si do sprawnie. Odnonie
punktu postulatw o bezpiecznym dojedzie grnikw do domw uzgodniem to
z funkcjonariuszami SB. Ci gangsterzy jednak umowy nie dotrzymali. Po rozpoczciu
wyjazdu grnikw spod ziemi w gabinecie dyrektora zaczy si pojawia osoby, ktre
w czasie strajku za wyjtkiem sekretarza PZPR z Tychw nigdy w kopalni Piast si
nie pojawiy. Przyby dyrektor Zjednoczenia z naczelnym inynierem, przedstawiciel
wojewody, jacy partyjniacy z komitetu wojewdzkiego PZPR, sekretarz PZPR
z Tychw i inni. No i zacza si libacja zwycizcw. Otwarto dobrze zaopatrzony
barek dyrektora kopalni i zaczto wznosi toasty z okazji zakoczenia strajku. Ja
wypiem jedn lampk koniaku i przypatrywaem si rozradowanym zwycizcom.
W pewnym momencie wszed do gabinetu dyrektora jaki facet i poprosi o rozmow
z komisarzem. By to nadsztygar mgr in. Zbigniew Bogacz, przewodniczcy komitetu
strajkowego. Poprosiem go do gabinetu naczelnego inyniera kopalni i bez adnych
wiadkw przeprowadzilimy rozmow, w czasie ktrej sekretarka na moj prob
podaa nam kaw. Pan Bogacz poskary si, e nie moe wyj z terenu kopalni bo
oczekuj na niego funkcjonariusze SB. Przypomnia mi, e w umowie zapewniem, i
wszyscy strajkujcy dojad bezpiecznie do domw. Przeprosiem na chwil pana
Bogacza i poszedem do swego gabinetu, skd poprosiem do siebie gangsterw z SB.
W ostrym tonie przypomniaem im o naszej umowie. Zgodzili si tylko, e zawioz
nadsztygara Bogacza do jego ony i tam go aresztuj. Nie mogem nic wicej zrobi, bo
SB to by inny wiat.
Zaraz po opuszczeniu przez strajkujcych wyrobisk grniczych cay pion
techniczny kopalni przystpi do przygotowania kopalni do normalnego wydobycia
wgla. Samych odchodw wywieziono kilkanacie wzkw grniczych. Zorganizowano
dowz do kopalni grnikw, ktrzy wczeniej opucili strajk i ju po dwch dniach
kopalnia osigna produkcj sprzed strajku. Mylaem, e bd mg teraz nieco
odpocz. W dniu 30 grudnia zgosiy si do mnie trzy ony strajkujcych z alem, e ich
mowie nie przybyli po strajku do domu, lecz zostali w autokarach aresztowani przez

134

milicj z Tychw. Dowiedziaem si od tych kobiet, e komendant milicji w Tychach


powiedzia im, i aresztowano szeciu przywdcw strajku na polecenie komisarza.
Natychmiast zadzwoniem do tego komendanta i nie przebierajc w sowach
stwierdziem, e s zwykymi kamcami i otrami. Komendant milicji do spokojnie
odpowiedzia, abym si t spraw zbytnio nie przejmowa, bo milicja i SB wiedz co
maj robi. Caa rozmowa odbya si w obecnoci skarcych si kobiet. Chyba
uwierzyy, e ja z aresztowaniem ich mw nie miaem nic wsplnego. Byem w takich
sprawach bezradny. O tym incydencie poskaryem si Ministrowi Grnictwa gen.
Piotrowskiemu. Pniej dowiedziaem si od dyrektora Gelnera, e komendant SB zosta
dyscyplinarnie przeniesiony gdzie na Dolny lsk. Aresztowani zostali umieszczeni w
areszcie w Katowicach. Tym czasem w kopalni Piast rozpoczto nakazan przez
wysze czynniki - akcj zwalniania z pracy najbardziej agresywnych i aroganckich
uczestnikw strajku. Zwolniono z pracy okoo trzystu osb. Odebrano wszystkim
strajkujcym talony na samochody, ktre otrzymali jako nagrody z okazji Dnia Grnika
Barbrki.
W dniu 31 grudnia pozwolono mi pojecha na kilka dni do rodziny w Warszawie.
Po Nowym Roku poprosi mnie do swojego gabinetu komendant WAT. O wyznaczonej
godzinie zameldowaem si u generaa. W jego gabinecie zgromadzona bya caa
komenda WAT i komendanci wydziaw. Poproszono mnie, abym opowiedzia o strajku
w kopalni Piast. Po zakoczeniu mojej relacji komendant zapyta mnie, czego bym od
niego oczekiwa. Poprosiem tylko o zaoenie w moim mieszkaniu telefonu, abym mg
kontaktowa si z on. Komendant WAT wyda polecenie szefowi cznoci WAT, aby
mi natychmiast zainstalowa telefon. Jeszcze na p godziny udaem si do swojej
katedry, po czym powrciem do domu. Tu zastaem ekip cznociowcw z kablami
i aparatem telefonicznym. Po chwili miaem ju czno na liniach wojskowych. wicej
komendanta o nic nie prosiem. Jaki wtedy wartociowy by telefon w domu!
Po krtkim pobycie w domu udaem si ponownie do kopalni. Tu zacz si
najazd na komisarza on i matek zwolnionych z pracy grnikw. Kobiety te mylay,
e jestem wszechmogcym czowiekiem. Moje sugestie odnonie anulowania zwolnie
byy natychmiast realizowane przez dyrektora kopalni. Zastrzeenia mia niekiedy
naczelny inynier kopalni mgr in. Skimina, ale dyrektor ignorowa te zastrzeenia. Do
chwili odwoania mnie z kopalni Piast, tj. do 14 stycznia anulowano dwie trzecie
zwolnie.

135
Kopalnia Jastrzbie

nocy

14

stycznia

otrzymaem

telefon

od

swoich

przeoonych

z powiadomieniem, e nastpnego dnia mam si uda do kopalni Jastrzbie


w Rybnickim Zjednoczeniu Przemysu Wglowego. Nogi mi si ugiy gdy otrzymaem
t wiadomo. Tu w kopalni Piast sytuacja si unormowaa i wydawao mi si, e na
pewno wrc do domu. Myliem si. W kopalni Jastrzbie sytuacja bya do
rozchwiana, nie tylko midzy wadz i grnikami, ale take wewntrz kierownictwa
kopalni. Mody komisarz w stopniu kapitana nie potrafi konfliktw tych agodzi
i dlatego zosta z kopalni odwoany. Zastanawiaem si nieraz, dlaczego mnie posyaj na
najgorsze kopalnie. Przed wyznaczeniem na komisarzy przegldano teczki personalne
kadego oficera. Z moich dokumentw wyczytano, e przed zgoszeniem si do suby
zawodowej w wojsku ukoczyem trzyletnie Gimnazjum Grnicze w Zabrzu. Uznano
wic, e moja wiedza o grnictwie moe by przydatna do penienia suby komisarza w
kopalni. W dniu 15 stycznia poegnaem si z dyrekcj kopalni Piast i udaem si do
Jastrzbia Zdroju. Tu w kopalni Jastrzbie przedstawi mnie dyrektorowi tego zakadu
komisarz Rybnickiego Zjednoczenia Przemysu Wglowego. Po tej caej prezentacji
zakwaterowano mnie w hotelu i na drugi dzie, tj. 16 stycznia, przystpiem do pracy
w nowych warunkach. Dyrektor kopalni mgr in. Krzyszkowski zapozna mnie z sytuacj
w kopalni, po czym owiadczy, e spodziewa si zwolnienia z tego stanowiska. Po
strajku w jego kopalni zosta usunity z PZPR i w tej chwili jest dyrektorem
bezpartyjnym. Jak si pniej zorientowaem, jest on lubiany przez grnikw tej kopalni.
Moja pozycja w kopalni po usuniciu dyrektora byaby do niekorzystna. Oto przyszed
nowy komisarz i zaraz usun dyrektora. Tak pomylaaby zaoga. Dyrektor ma
u grnikw posuch. Kopalnia wydobywa wgiel zgodnie z harmonogramem. Na terenie
kopalni jest wzgldny spokj. Wic po co zdejmowa dyrektora? Istnieje jedynie konflikt
z komitetem PZPR, a szczeglnie z sekretarzem tej organizacji. W wyniku moich
rozmw z czonkami komitetu partyjnego konflikt ten nieco zagodnia, ale byy to tylko
pozory i ja zdawaem sobie z tego spraw. Pod koniec stycznia odbya si
w Zjednoczeniu narada Wiceministra Grnictwa i Energetyki Gustka z dyrektorami
kopal, z udziaem komisarzy. Po zakoczeniu narady poprosiem Wiceministra
o rozmow, na ktr bez wahania si zgodzi. Rozmow odbylimy w gabinecie
Dyrektora Zjednoczenia, gdzie przedstawiem Wiceministrowi szczegow sytuacj
w kopalni Jastrzbie i poprosiem o pozostawienie jej dyrektora na stanowisku.

136

Wiceminister Gustek owiadczy mi, e nie jest kpany w gorcej wodzie i na razie
pozostawi na dyrektorskim stanowisku Pana Krzyszkowskiego.
Wadze partyjne wszelkimi sposobami chciay nadal pozby si bezpartyjnego
dyrektora. Na jednej z odpraw w Katowicach z Ministrem Grnictwa, mj kolega z WAT
penicy funkcj komisarza w kopalni Ziemowit poinformowa mnie, e na zebraniu
partyjnym w tej kopalni krytykowano mnie za trzymanie bezpartyjnego dyrektora na
stanowisku. Spraw usunicia z PZPR dyrektora Krzyszkowskiego postanowiem sam
zbada. Poprosiem Komendanta Milicji w Jastrzbiu ppk. Burego oraz szefa SB
w Rybniku o pisemn opini o dyrektorze Krzyszkowskim. Ppk Bury pozytywn opini
na pimie mi dostarczy, natomiast Szef SB opinii pisemnej odmwi, a tylko
telefonicznie poinformowa, e to jest nasz czowiek. Otrzymaem te opinie od dwch
czonkw PZPR tej kopalni. Na kolejnej odprawie wszystkich dyrektorw polskich
kopal i komisarzy z Ministrem Grnictwa w Katowicach poprosiem ministra
o przyjcie mnie wraz z dyrektorem Krzyszkowskim na rozmow. Minister zaprosi nas
do gabinetu i tu przedstawiem spraw dyrektora, a nastpnie sam dyrektor wytumaczy
powody usunicia z PZPR i przekaza ministrowi zebrane opinie. Dyrektor Krzyszkowski
peni funkcj do koca kwietnia 1982 r. Z okazji imienin jednego z dyrektorw kopal,
pojecha zoy mu yczenia. Wracajc z tych imienin nieco podpity upar si, aby
pojecha do swojej kopalni w celu zatwierdzenia dziennego raportu z wydobycia.
Kierowca odradza mu t wizyt tumaczc, e raport moe podpisa naczelny inynier.
Dyrektor do kopalni jednak pojecha. Przed budynkiem dyrekcji czekali na niego
sekretarz PZPR i facet z SB (opiekun kopalni). Bya to sobota, godziny wieczorne. Po
dwch godzinach ww. osoby wyprowadziy chwiejcego si dyrektora i wsadziy do
oczekujcego samochodu. Kierowca wrci jeszcze do gabinetu dyrektora po
pozostawion teczk. W gabinecie obaj intruzi przeszukiwali biurko i szafk dyrektora.
Na biurku mieli ju uoony stos kaset magnetofonowych, na ktrych byy nagrane
wszystkie rozmowy dyrektora z komitetem strajkowym w czasie strajku w kopalni.
wiadkiem wyprowadzania pijanego dyrektora bya straniczka stray przemysowej,
ktra penia sub przed wejciem do budynku dyrekcji. O caym incydencie
dowiedziaem si dopiero po dziesiciu dniach. Najpierw zgosi si do mnie komendant
stray przemysowej i przedstawi relacj straniczki. Potem przywoaem kierowc
dyrektora i ten zoy mi dokadn relacj z tego incydentu. W gabinecie dyrektora
odbya si pijatyka, a pniej bijatyka dyrektora z sekretarzem PZPR i esbekiem.

137

Zarwno

straniczka,

jak

kierowca

widzieli

zakrwawione

ucho

dyrektora

Krzyszkowskiego. Wezwaem do siebie sekretarza PZPR i poprosiem go o zoenie


relacji z owego sobotniego wieczoru. Opowiedzia mi naiwnie, e byy to tylko takie
towarzyskie boksowania. Esbek si do mnie nie zgosi. Z dyrektorem ju na ten temat
nie rozmawiaem. Wezwaem do siebie sekretarza miejskiego PZPR i ten, o dziwo, do
mnie przyjecha. Na jego spotkanie wyszed przed budynek dyrektor kopalni
i przyprowadzi go do mnie. Przedstawiem mu wyczyn sekretarza kopalni i poprosiem,
aby spowodowa usuniecie tego bubka z kopalni. Zadzwoniem te do szefa SB
w Rybniku i jego te poprosiem o zabranie swojego czowieka. Nastpnie zadzwoniem
do Wiceministra Grnictwa, powiadamiajc, e dyrektor Krzyszkowski powinien by
zdjty ze stanowiska. Po tygodniu Wiceminister Gustek przyby do kopalni z nowo
mianowanym dyrektorem. Bokser z SB zosta odwoany z kopalni po dwch
tygodniach. Najduej przewlekaa si sprawa usunicia sekretarza PZPR. Pewnego dnia
zostaem wraz z sekretarzem wezwany do komisarycznego sekretarza PZPR resortu
grnictwa w Katowicach pk. Gbki. Tam wysuchaem wykadu, e zbyt dugo
trzymaem na stanowisku bezpartyjnego dyrektora, a ponadto mao si interesuj
dziaalnoci partyjn w kopalni, itd. W stanowczy sposb owiadczyem, e w kopalni
staram si utrzyma spokj spoeczny oraz planowe wydobycie wgla. Po mojej
wypowiedzi pk Gbka stwierdzi: postpujecie pukowniku po inyniersku. Moja
odpowied bya krtka: Postpuj tak, bo jestem inynierem, a jak si wam moja praca
nie podoba, to prosz mnie zwolni z suby komisarza, bo ja si nie prosiem na t
funkcj. Na tym skoczya si rozmowa z pk. Gbk. Mylaem, e zostan przez
wadze partyjne uruchomione wszelkie dziaania, aby mnie zniszczy. Nic takiego si nie
stao, bo po mojej stronie sta Minister Grnictwa gen. Piotrowski, ktry pniej mi
powiedzia: prosz nie wykonywa adnych polece partyjnych. Nastpny incydent
z dziaaczami partyjnymi zdarzy mi si w moim gabinecie w kopalni Jastrzbie. Dwaj
czonkowie Komisji Kontroli Partyjnej z Komitetu Miejskiego w Jastrzbiu oznajmili mi,
e przed 13 grudnia 1981 r. w kopalni wykonana bya przez Solidarno w pycie
wglowej tablica okolicznociowa, ktra miaa by wywieziona do Gdaska pod
pomnik polegych stoczniowcw. Po 13 grudnia tablica ta zagina. Waszym zadaniem
pukowniku jest odnalezienie tablicy owiadczyli. Moje nerwy tego nie wytrzymay.
Wstaem zza biurka i w ostrym tonie krzyknem - won z mego pokoju wskazujc im
rk drzwi. Po raz drugi poprosiem do siebie Pierwszego sekretarza Komitetu
Miejskiego PZPR. W moim gabinecie poleciem mu, aby zaprowadzi porzdek wrd

138

swoich pracownikw. Sekretarz owiadczy, e Komisja Kontroli Partyjnej jemu nie


podlega. Po kilku dniach przyby do mnie czonek Komisji Kontroli Partyjnej ze szczebla
wojewdzkiego i zacz mnie straszy, e mn ju interesuje si wywiad. Powiedziaem
mu eby poszed sobie do diaba. W poowie lipca zgosi si do mnie jaki
przedstawiciel Komitetu Miejskiego PZPR w Jastrzbiu i poprosi, abym wskaza jak
osob z kopalni, ktra mogaby by sekretarzem PZPR. Oczywicie, e odmwiem jego
probie. Pod koniec lipca Plenum Komitetu PZPR kopalni Jastrzbie wybrao nowego
sekretarza. Poprzedni sekretarz bokser zosta przeniesiony do pracy pod ziemi
w kopalni Manifest Lipcowy jako ciela. Byy to jednak sprawy drugorzdne, ktrymi
musiaem si zajmowa.
Niekiedy musiaem interweniowa w sprawach znieczulicy administracji na
ludzkie niedole. Dla przykadu podam tu spraw losu modego grnika Leszka Kreta,
ktry w wypadku na dole zama ko goleniow. Przyprowadzia go do mnie higienistka
z izby rehabilitacji grnikw po wypadkach. Pokazaa mi miejsce zamania koci, gdzie
wytworzy si ruchomy staw. W takim stanie po komisyjnym badaniu lekarskim w
grnik zosta skierowany do pracy. Bya to rzecz niewiarygodna, e badajca komisja po
leczeniu szpitalnym nie zauwaya ruchomej goleni w miejscu jej zamania. Poprosiem
do siebie Zastpc Dyrektora ds. Pracowniczych, aby on zobaczy jak jego pracownik jest
traktowany przez grnicz sub zdrowia. Chorego grnika przewieziono natychmiast
do grniczego szpitala w Jastrzbiu. Tu dokonano ponownej operacji i na nowo
poczono zamane czci koci. Po dwch tygodniach wysano rannego grnika na
leczenie sanatoryjne. Czy naprawd t spraw musia zaatwia komisarz? Przecie
w kopalni bya suba zdrowia, gdzie pracowao kilku lekarzy! Jeszcze jeden przykad
mojej interwencji. W kopalni pracowa grnik, ktrego rodzina (ona i dwoje dzieci)
mieszkaa w rejonie Zielonej Gry. Ten czowiek pobiera w kopalni kartki ywnociowe
dla caej swojej rodziny i oddawa je swojej kochance w Jastrzbiu. ona tego grnika
przyjechaa do mnie ze skarg, e m nie przysya jej kartek ywnociowych i pienidzy
na utrzymanie rodziny. T spraw przekazaem do zaatwienia Zastpcy Dyrektora ds.
Pracowniczych. Nasuwa si pytanie: dlaczego z takimi sprawami ludzie przychodzili do
mnie? Odpowied moe by tylko jedna: nie wierzyli oni, e oficjalna wadza zechce im
pomc.
Na cotygodniowych odprawach w Katowicach obarczano komisarzy rnymi
zadaniami: kontrola przechowywania materiaw technicznych, sprawdzenie ksig

139

finansowych zawieszonych w dziaaniach zwizkw zawodowych, kontrola magazynw


z materiaami wybuchowymi, itp. W celu sprawdzenia ksigowania wydatkw zwizkw
zawodowych (branowych i Solidarnoci) poleciem dyrektorowi przywoa do jego
gabinetu obu zwizkowych ksigowych z ca dokumentacj. W tym czasie rodki
finansowe obu zwizkw zawodowych byy zdeponowane na specjalnym koncie, bez
prawa do ich wykorzystania. Do pomocy w kontroli ksig poprosiem Gwnego
Ksigowego

kopalni.

Ksigowo

Branowych

Zwizkw

Zawodowych

bya

prowadzona prawidowo, a stan rodkw zdeponowanych na ww. koncie zgadza si z


saldem ksigi. Wiele nieprawidowoci byo w ksigowoci Zwizku Zawodowego
Solidarno. Kilka osb pobrao do spore sumy na zakup rnych rzeczy i do 13
grudnia 1981 r. z tych sum si nie rozliczyo. Pobrane pienidze na rne imprezy te nie
byy rozliczone, np. koszty libacji dygnitarzy Solidarnoci w Zakopanem i przejadki
gralskimi sankami po Zakopanem i okolicy byy potwierdzone przez furmanw
gralskich tylko wistkami papieru. Zakupiono due iloci piwa i rozdawano go
bezpatnie wszystkim kibicom na stadionie w Jastrzbiu podczas meczu piki nonej, itd.
Nakazaem ksigowemu Solidarnoci aby osoby, ktre pobray pienidze i si z nich
nie rozliczyy, zwrciy je na konto ZZ Solidarno w cigu jednego tygodnia.
W wyznaczonym czasie brakujce sumy pienine zostay w peni zwrcone. Takich
podobnych nieprawidowoci w ksigowoci ZZ Solidarno byo znacznie wicej.
Z przegldu innych dokumentw wynikao, e Zarzd ZZ Solidarno do 13 grudnia
wsprzdzi

kopalni.

Przewodniczcy

tego

zwizku

urzdowa

budynku

administracyjnym kopalni na pitrze dyrekcji, w gabinecie Zastpcy Dyrektora ds.


Pracowniczych. Ten na danie zwizkowcw musia swj gabinet opuci. Miaem
w rkach pismo Przewodniczcego Solidarnoci kopalni Jastrzbie do dyrektora
Fabryki Autobusw w Sanoku, w ktrym oferowano fabryce dodatkowy przydzia wgla
za autobus dla potrzeb ZZ Solidarno. Bya to oferta zoona bez wiedzy dyrektora
kopalni.
W czasie mojego pobytu w kopalni Jastrzbie otrzymaem wezwanie do sdu
w Katowicach, gdzie sdzono kierownictwo strajku z kopalni Piast. Na awie
oskaronych siedziao sze osb, a wrd nich mgr. in. Zbigniew Bogacz, ktrego
poznaem ju po strajku w kopalni Piast. Po zoeniu relacji z czasw strajku
odpowiadaem jeszcze na pytania prokuratora, sdziego i obrocw. Z mojej relacji
w zeznaniu i po odpowiedziach na pytania zadowoleni byli jedynie obrocy. Po tygodniu

140

zadzwoni do mnie Wiceminister Grnictwa Pan Gustek i poprosi, abym porozmawia


z sdzi, ktry sdzi oskaronych z kopali Piast, po czym odda mu suchawk. Sdzia
(pukownik) spyta mnie, czy mog przyby jeszcze raz na rozpraw w charakterze
wiadka, bo oskareni wylizguj mu si z rk. Wyraziem zgod i po kilku dniach
otrzymaem oficjalne wezwanie na kolejn rozpraw w Katowicach. Stojc za barierk
wiadka poprosiem o odczytanie protokou z mojego poprzedniego zeznania. Po
odczytaniu owiadczyem, e nie mam nic do dodania. Po miesicu dowiedziaem si, e
wszyscy oskareni z kopalni Piast zostali uniewinnieni. Chc tu nadmieni, e
oskareni z kopalni Ziemowit w podobnym procesie otrzymali wyroki od dwch do
szeciu lat pozbawienia wolnoci. Po wielu latach zadzwoni do mnie jeden
z oskaronych z kopalni Piast Pan Zawadzki i poprosi mnie o adres domowy, gdy
chce mi przysa ksik opisujc strajk w kopalni i proces sdowy. Po dwch
tygodniach otrzymaem przesyk pocztow z ww. ksik. Zacytuj tu fragment
przemwienia adwokata Jerzego Kurcyusza wygoszonego 7 maja 1982 r. w obronie
Zbigniewa Bogacza, na temat mojej osoby: I na szczcie, w przytaczajcej
przewadze, take z takimi ktrzy po msku, po obywatelsku, po grniczemu mwili to co
widzieli lub co naprawd syszeli, nie liczc si z tym, czy ich zeznania zaskarbi im aski
u wadzy, czy te cign na nich niezadowolenie monych, pozbawienie tak zwanej
trzynastej i czternastej pensji, odebranie mieszkania, a nawet wyrzucenie z pracy. Do tej
grupy zaliczy naley midzy innymi zeznania nie-grnika, komisarza wojskowego
kopalni, pukownika doktora inyniera Bronisawa Zieleckiego. Gdyby on by w kopalni
od pocztku, od 14 grudnia 1981 roku, zapewne by do tego procesu w ogle nie doszo
() Dalej mecenas Jerzy Kurcyusz mwi: Kiedy po wstpnych, urzdowych
formukach pady pierwsze sowa, e sd umarza postpowanie z Dekretu o stanie
wojennym w stosunku do oskaronych i uniewinnia ich od zarzutw, ktre podlegayby
temu dekretowi, zapanowa na Sali sdowej jaki sza entuzjazmu. Podam tu jeszcze
cytat z ww. ksiki, wypowiedziany przez oskaronego nadsztygara mgr. in. Zbigniewa
Bogacza. Cytat ten dotyczy jego rozmowy z Wiceministrem Grnictwa i Energetyki
Marianem Gustkiem w czasie strajku w kopalni Piast. Wiceminister rozmow t
prowadzi przez telefon w gabinecie dyrektora kopalni Piast. W czasie tej rozmowy
byem obecny w gabinecie i przysuchiwaem si dialogowi. Pan Bogacz pisze: () Nie
wiedziaem, e przy tej naszej rozmowie obecny by na grze przez cay czas pukownik
Zielecki, nasz komisarz wojskowy. I on t rozmow w tym samym duchu, moe nie ze
wszystkimi szczegami, przedstawi pniej w sdzie. Sd pyta jego tylko, czy bya taka

141

rozmowa i jak mymy rozmawiali, sugerujc, e ja robiem to obraajc wadze. I na to


Zielecki odpowiedzia wspaniale sdowi, e to bya rozmowa dwch rwnorzdnych
partnerw, w ktrej ja przedstawiaem stanowisko dou a minister stanowisko gry..
Wiele wypowiedzi Zbigniewa Bogacza w tej ksice mija si z prawd, ale jako cao
tre jest ciekawa.
Pod koniec wrzenia 1982 r. zakoczyem misj komisarza i powrciem do
Warszawy. Na moje miejsce wyznaczono z Katedry Maszyn Inynieryjnych WAT
innego oficera. W Katedrze kontynuowaem nadal swoj prac na stanowisku
Kierownika Zakadu Konstrukcji Maszyn. Od nowego roku akademickiego, tj. od
1 padziernika 1982 r. podjem z powrotem wykady z przedmiotu Organizacja
mechanizacji prac inynieryjnych. Nadal prowadziem prace naukowo-badawcze
w zakresie bada koparek hydraulicznych, zlecane przez Zakad Produkcji Koparek im
L. Waryskiego. Prac w WAT zakoczyem 10 stycznia 1991 r. i przeszedem na
emerytur. W wojsku przepracowaem 40 lat i cztery miesice. W tym czasie dorobiem
si stopnia pukownika, stopnia doktora nauk technicznych oraz wielu schorze,
z powodu ktrych zostaem zaliczony przez komisje lekarsk do trzeciej grupy
inwalidzkiej.

ycie na emeryturze
W chwili odejcia na zasuony odpoczynek ycie mojej rodziny byo ju
ustabilizowane. Wszyscy trzej synowie byli ju onaci i posiadali wasne mieszkania.
Najstarszy syn Zbyszek mieszka w Swarzdzu. ona jego Maria, z wyksztaceniem
prawniczym, pracuje w firmie jako radca prawny. Wychowali troje dzieci. Najstarsza
crka Asia ukoczya redni szko muzyczn i Akademi Sztuk Piknych w Poznaniu.
Dwaj synowie bliniacy Piotrek i Pawe studiuj, jeden weterynari w Poznaniu,
drugi medycyn w Olsztynie. redni syn Mieczysaw posiada dwch synw Krzysia
i Michaa z pierwsz on Boen, ktra obecnie posiada tytu profesora nauk
medycznych. Wsplnie wybudowali dom w Woominie. Z drug on Hani
(ekonomistk) wybudowali dom w okolicy Warszawy i tam obecnie zamieszkuj. Syn
pracuje w Centrali Polskiego Grnictwa Naftowego i Gazownictwa w Warszawie, za
synowa Hania w banku. Najmodszy syn Dariusz wraz z on Magdalen (nauczycielk)
zamieszkuj w Warszawie. Jak ju wspomniaem, syn Dariusz pracuje w NIK na
stanowisku wicedyrektora departamentu. Maj trjk dzieci. Crka Natalia, jako

142

psycholog pracuje w Warszawie, gdzie posiada wasne mieszkanie (jest matk). redni
syn Tomek ukoczy Uniwersytet Warszawski i pracuje w Gwnym Urzdzie
Statystycznym.

Najmodszy syn

Piotrek

jest

uczniem

trzeciej

klasy

liceum

oglnoksztaccego. Synowa Magda i syn Dariusz posiadaj wasny dom nad piknym
jeziorem na Kaszubach w miejscowoci Gowidlino. Tak wic wiekowi ju babcia
i dziadek maj szeciu przystojnych wnukw i dwie przeliczne wnuczki.
W chwili obecnej, wraz z on posiadamy wasne trzypokojowe mieszkanie
w Warszawie oraz pitrowy dom w miejscowoci Lipowa obok ywca. Od poowy
kwietnia do poowy padziernika przebywamy w Lipowej, zim za spdzamy
w Warszawie. Lipowa ley prawie u podna gry Skrzyczne, od strony wschodniej, a jej
widok mog oglda z wasnego obszernego tarasu. W tysicmetrowym ogrodzie mog
oglda drzewa owocowe oraz sosny i modrzewie, sucha wiergotu ptakw oraz upaja
si zielonym ogrodowym trawnikiem. Widoki gr i lasw beskidzkich przypominaj mi
rodzinny Ulucz, gdzie spdziem dziecice lata. Wczeniej kupiem dziak budowlan
nad kaszubskim jeziorem Gowidlino i tam wybudowaem pitrowy, drewniany dom. Po
czterech latach jego uytkowania musiaem go sprzeda, gdy wilgotny mikroklimat
spowodowa nawrt choroby staww mojej maonki. Grski klimat Lipowej sprzyja
nam obojgu. Tu odwiedzaj nas synowie z onami oraz wnuki. Std odwiedzajcy
przemierzaj grskie szlaki turystyczne Beskidu. Wieczory spdzamy razem przy
grillowaniu, a dziadkowie opowiadaj wnukom dawne dzieje.

143

Bibliografia
1.

Cieszewski Jacek, Uparci z Piasta, relacje i gosy strajkujcych grnikw na


kopalni Piast w Starym Bieruniu w dniach 14 28 grudnia 1981 roku, Drukarnia
Archidiecezjalna w Katowicach 2001

2.

Dobosz Stefan, Przemiany w Maopolsce rodkowej w dobie rewolucji


ludowodemokratycznej, Wydawnictwo Wyszej Szkoy Pedagogicznej w Rzeszowie,
Rzeszw 1984

3.

Praca zbiorowa, Tysic lat dziejw Polski, Ludowa Spdzielnia Wydawnicza,


Warszawa 1967

4.

Relacje mojego ojca Jzefa Zieleckiego i mojej matki Pelagii Zieleckiej oraz mojego
rodzestwa

5.

Serczyk Wadysaw, Historia Ukrainy, Zakad Narodowy im. Ossoliskich,


Wrocaw 1999

6.

Sownik Geograficzny Krlestwa Polskiego Tom XII, Warszawa Druk WIEKU


Nowy wiat Nr 61, 1892

7.

Wolsan Stanisaw, Witryw i okolice w latach 1939 1946, Poligrafia Wyszego


Seminarium Duchownego w Rzeszowie, Rzeszw 2006

8.

Zielecki Wadysaw, Rkopis wasnego pamitnika

You might also like