You are on page 1of 216

Seria Idee

44

Seria wprowadza w polski obieg idei najwaniejsze prace z zakresu


filozofii i socjologii politycznej, teorii kultury i sztuki. W serii
publikowane s przekady, a take prace polskich autorw
oraz wznowienia. Jej gwnym celem jest systematyczna budowa
intelektualnej bazy dla ruchw lewicowych oraz aktywne wczanie
w polskie debaty publiczne nowych dyskursw krytycznych.
Chodzi o radykaln zmian jzyka publicznego, a co za tym idzie sposobw mylenia o najistotniejszych kwestiach wspczesnoci.

Terry Eagleton

Dlaczego Marks mia racj


przeoy

Bartosz Kuniarz

W ydawnictwo K rytyk i Politycznej


warszawa

2014

Terry Eagleton, Dlaczego Marks mia racj


Warszawa 2014
Tytu oryginau: Why Marx was right
Copyright by Yale University, 2011. Ali rights reserved
Copyright for this edition by Wydawnictwo Krytyki Politycznej, 2014
Copyright for the Afterword by Bartosz Kuniarz, 2014
Wydanie pierwsze
ISBN

978-83-64682-05-6

Supported by a grant from the Open Society Foundations.


Ksika ukazuje si przy wsparciu Open Society Foundations.
OPEN SOCIETY
FOUNDATIONS
Wydawnictwo Krytyki Politycznej
Seria Idee 44

Dom i Hadi

Stowo wstpne

Pomys napisania tej ksiki wzi si z nurtujcej mnie myli: co, jeli
wszystkie najbardziej znane zastrzeenia pod adresem dziea Marksa s
nieprawdziwe? A jeli nie cakowicie nieprawdziwe, to w przewaajcej
mierze bdne?
Marks z pewnoci nie by nieomylny. Daleko mi do lewicy, ktra
pokornie owiadcza, e przedmiotem krytyki mona uczyni wszystko,
a kiedy staje przed zadaniem przedstawienia trzech gwnych zastrze
e pod adresem Marksa, zachowuje harde milczenie. O moich wtpli
wociach dotyczcych czci koncepcji Marksa wiadcz dostatecznie
jasno strony tej ksiki. Mia on jednak racj w tylu wanych kwestiach,
e nazywanie siebie marksist stanowi do rozsdny wybr. aden
freudysta nie uwaa, e Freud nigdy nie paln gupstwa, podobnie jak
aden fan Alfreda Hitchcocka nie broni kadego stworzonego przez mi
strza kadru czy linijki scenariusza. Nie zamierzam dowodzi, e pomy
sy Marksa s doskonae. Prbuj natomiast pokaza, e s moliwe do
przyjcia. W tym celu rozwaam dziesi standardowych zarzutw pod
jego adresem, nie zachowujc jakiej szczeglnej hierarchii wanoci,
a nastpnie poddaj je krytyce. Przy okazji staram si dostarczy jasnego
i przystpnego wprowadzenia do myli Marksa dla osb nieobeznanych
z jego twrczoci.

SOWO W STPN E

Manifest komunistyczny opisywano jako bez wtpienia najbardziej


wpywowy tekst napisany w XIX wieku 1. Nieliczni myliciele - w odr
nieniu od mw stanu, naukowcw, onierzy, przywdcw duchowych
i tym podobnych postaci - wpynli na bieg historii w stopniu zblionym
do jego autora. Nie ma kartezjaskich rzdw, platoskich partyzantek
czy heglowskich zwizkw zawodowych. Nawet najbardziej nieprzejed
nani krytycy Marksa przyznaj zwykle, e zmieni on nasze rozumie
nie historii. Antysocjalistyczny myliciel Ludwig von Mises opisywa
socjalizm jako najpotniejszy ruch reformatorski w dziejach, pierw
szy ideologiczny nurt nieograniczajcy si do wycinka ludzkoci, lecz
wspierany przez ludzi wszystkich ras, narodw, religii i cywilizacji2. Dzi
jednak wici triumfy osobliwe przekonanie, e teorie Marksa moemy
sobie spokojnie darowa - i to w obliczu jednego z najbardziej niszczy
cielskich kryzysw kapitalizmu w dziejach. Marksizm, teoretycznie naj
podniejsza i najbardziej bezkompromisowa politycznie krytyka syste
mu kapitalistycznego, odsyany jest lekk rk do historycznego lamusa.
Kryzysowi zawdziczamy przynajmniej tyle, e sowo kapitalizm,
zwykle skrywane pod takimi wstydliwymi pseudonimami jak nowo
czesno, industrializm czy Zachd, ponownie znalazo si w obie
gu. O problemach kapitalizmu wiadczy fakt, e ludzie nie obawiaj si
uywa tego pojcia. System utraci cech naturalnoci, przezroczy
sto, dziki ktrej upodobnia si do powietrza. Znw mona w nim
dostrzec cakiem niedawny fenomen historyczny, ktrym jest w rzeczy
wistoci. Cokolwiek si rodzi, moe rwnie umrze. Dlatego systemy
spoeczne lubi przedstawia si jako niemiertelne. Podobnie jak atak
gorczki wywoanej chorob tropikaln przywraca czowiekowi wiado
mo wasnego ciaa, tak istot danej formy spoecznej mona uchwyci
w chwili, kiedy zaczyna si jej rozpad. Marks jako pierwszy zidentyfi1 Peter Osborne, Remember the Futur? The Communist Manifesto as Historical
and Cultural Form, [w:] Leo Panitch, Colin Leys (red.), The Communist Manifesto
Now: Sociaist Register, New York 1998, s. 190.
2 Cyt. za: Robert Blackburn, Fin de Siecle: Socialism after the Crash, New Left
Review, nr 185, stycze/luty 1991, s. 7.

SOWO W STPN E

kowal obiekt historyczny zwany kapitalizmem - pokaza histori jego


powstania, rzdzce nim prawa i sformuowa sugestie, w jaki sposb
doprowadzi do jego upadku. Wzorem Newtona, odkrywcy niewidocz
nych si nazywanych prawami grawitacji, oraz Freuda, demaskujcego
dziaanie niewidzialnego zjawiska zwanego niewiadomoci, Marks
zdar zason z naszej codziennoci, odkrywajc wymykajcy si per
cepcji twr znany jako kapitalistyczny sposb produkcji.
W ksice nie mwi wiele na temat marksizmu jako moralnej i kul
turowej krytyce. Takie zarzuty zazwyczaj nie padaj pod jego adresem,
wic zajmowanie si tym tematem wykraczaoby poza ramy mojego
tekstu. Moim zdaniem, niesychanie bogata, podna tradycja marksi
stowskiego pisarstwa w tej dziedzinie stanowi powd sam w sobie, by
opowiedzie si po stronie marksistowskiej myli. Alienacja, kultura
chciwoci i agresji, bezmylny hedonizm i postpujcy nihilizm, utowarowienie ycia spoecznego, stae ulatnianie si sensu i wartoci
ludzkiej egzystencji: trudno znale dobr analiz tych problemw, kt
ra nie byaby dunikiem marksizmu.
W pierwszych latach feminizmu niektrzy nieporadni, cho maj
cy dobre intencje mscy przedstawiciele ruchu zwykli pisa: Mwic
czowiek, mam oczywicie na myli mczyzn i kobiet. Dlatego czu
j si w obowizku wyjani, e kiedy mwi Marks, bardzo czsto mam
na myli Marksa i Engelsa. Ich wzajemna relacja to jednak materia na
zupenie inn opowie.
Dzikuj Alexowi Callinicosowi, Philipsowi Carpenterowi oraz Ellen
Meiksins Wood, czytelnikom pierwszej wersji tej ksiki, ktrym za
wdziczam bezcenne uwagi i sugestie.

Jeden
Marksizm si skoczy. Przypuszczalnie mg mie
jakie znaczenie w wiecie fabryk i strajkw ywno
ciowych, grnikw i kominiarzy, mas robotniczych
i szerzcego si ubstwa. Z pewnoci jednak nie
ma nic wsplnego z coraz bardziej bezklasowymi,
otwartymi, postindustrialnymi spoeczestwami
dzisiejszego Zachodu. Dzi stanowi credo tych,
ktrzy s zbyt uparci, tchrzliwi lub ogupieni, by
przyj do wiadomoci, e wiat zmieni si na do
bre, w obu znaczeniach tego sformuowania.

Koniec marksizmu byby muzyk dla uszu wszystkich marksistw.


Mogliby da sobie wreszcie spokj z marszami i pikietami, wrci do
stsknionych rodzin i cieszy si wieczorem spdzonym w domu, za
miast bra udzia w kolejnym mczcym spotkaniu komitetu. Marksici
niczego nie pragn bardziej ni tego, by przesta by marksistami. Pod
tym wzgldem bycie marksist w niczym nie przypomina ycia miliar
dera czy buddysty. Bliej mu do zawodu lekarza. Medycy to perwer
syjne, utrudniajce sobie ycie istoty: sami pozbawiaj si pracy, leczc
pacjentw, ktrzy przestaj ich w rezultacie potrzebowa. Na podobnej
zasadzie polityczni radykaowie maj doprowadzi do sytuacji, gdy ze
wzgldu na osignite cele nie bd ju wicej potrzebni. Wtedy bd
mogli spokojnie si wycofa, wrzuci do kominka plakaty z Guevar,
sign po odoon dawno wiolonczel i porozmawia o czym bar
dziej zajmujcym ni azjatycki sposb produkcji. Jeli za dwadziecia lat
po wiecie wci bd chodzi marksici lub feministki, jest to marna
perspektywa. Marksizm powinien by projektem wycznie tymczaso
wym, co oznacza, e kady, kto angauje w niego ca tosamo, nie
zrozumia, o co w tym wszystkim chodzi. To, e istnieje ycie po mark
sizmie, wynika z samej jego istoty.
Z t kuszc wizj jest tylko jeden problem. Marksizm stanowi kry
tyk kapitalizmu - najbardziej wnikliw, rygorystyczn, wszechstronn

12 U

JED EN

krytyk kapitalizmu jaka kiedykolwiek zostaa przeprowadzona. To za


razem jedyna tego rodzaju tradycja krytyczna, ktra zmienia oblicze
rozlegych obszarw naszej planety. Pynie std wniosek, e dopki ist
nieje kapitalizm, przy yciu musi rwnie pozosta marksizm. Jedynie
wysyajc na emerytur swojego przeciwnika, marksizm moe przej
w stan spoczynku. Tymczasem wspczesny kapitalizm wyranie nie
straci nic ze swej wczeniejszej ywioowoci.
Wikszo dzisiejszych krytykw marksizmu nie zastanawia si nad
tym problemem. Twierdz, e system zmieni si niemal nie do pozna
nia od czasw Marksa, a wic jego idee ulegy dezaktualizacji. Zanim
przyjrzymy si temu twierdzeniu szczegowo, warto zauway, e
Marks zdawa sobie doskonale spraw ze zmiennej natury zwalczanego
przez siebie systemu. To wanie marksizmowi zawdziczamy koncep
cj rnych historycznych form kapitau: kupieckiego, agrarnego, prze
mysowego, monopolistycznego, finansowego, imperialnego i tak dalej.
Dlaczego wic fakt, e kapitalizm sprzed kilkudziesiciu lat rni si od
obecnego, miaby wiadczy przeciwko teorii widzcej w zmianie jego
konstytutywn cech? Marks przewidzia przecie upadek klasy robot
niczej i wzrost znaczenia pracy umysowej, do czego wrcimy nieco
pniej. Przewidzia rwnie tak zwan globalizacj - co zaskakujce
w przypadku czowieka, ktrego myl rzekomo grzeszy anachronizmem.
Przypuszczalnie przestarzay charakter teorii Marksa zapewnia jej ci
g aktualno. A jednak to wanie o anachronizm oskaraj Marksa
rzecznicy kapitalizmu, ktry w szybkim tempie zblia si do poziomu
nierwnoci znanego z czasw wiktoriaskich.
W 1976 roku wielu zachodnich obywateli przyznawao marksizmo
wi racj. W 1986 roku ich szeregi znacznie si skurczyy. Co waciwie
wydarzyo si w tym czasie? Czy ludzie ci uginaj si teraz po prostu
pod ciarem gromadki dzieci? Moe teori marksistowsk udao si
skompromitowa w wyniku przeomowych bada naukowych? A moe
odkrylimy jaki dawno zaginiony rkopis Marksa, w ktrym wyznaje,
e cae jego ycie byo jednym wielkim wygupem? Z pewnoci nie
chodzi o zdumiewajce odkrycie obecnoci Marksa na licie pac kapi-

JED EN

talizmu. Wiedzielimy o tym od pocztku. Bez fabryki wkienniczej


Ermen & Engels w Salford, nalecej do ojca Fryderyka Engelsa, cier
picy chroniczny niedostatek Marks mgby nigdy nie spisa swoich
polemik wymierzonych w tekstylnych fabrykantw.
We wspomnianym okresie rzeczywicie doszo do pewnych wyda
rze. Od poowy lat 70. na Zachodzie zaczy si przeomowe zmiany1.
Nastpio przejcie od tradycyjnej produkcji przemysowej do postindustrialnej kultury konsumeryzmu, komunikacji, technologii infor
macyjnych i przemysu usugowego. Na porzdku dziennym znalazy
si niewielkie, zdecentralizowane, elastyczne, zorganizowane poziomo
przedsiwzicia. Rynki poddano deregulacji, a ruch robotniczy sta si
obiektem bezpardonowych prawnych i politycznych atakw. Tradycyjne
klasowe przynalenoci podupady, zyskay za na znaczeniu lokalne,
pciowe i etniczne tosamoci. W polityce wzrs udzia zarzdzania
i manipulacji.
Nowe technologie informacyjne odegray wan rol w postpuj
cej globalizacji systemu, polegajcej na lokowaniu produkcji i inwesty
cji przez ponadnarodowe korporacje w rnych punktach globu, dla
osignicia najatwiejszych zyskw. Spor cz produkcji przeniesiono
do miejsc z tani si robocz w rozwijajcym si wiecie, skaniajc
niektrych obywateli Zachodu do wycignicia wniosku, e przemys
ciki w ogle znikn z powierzchni planety. Skutkiem tego globalne
go oywienia stay si potne midzynarodowe migracje siy roboczej,
a wraz z nimi odrodzenie si rasizmu i faszyzmu wywoane masowym
napywem ubogich imigrantw do krajw wysoko rozwinitych. Pa
stwom peryferyjnym przypady w udziale wyzysk pracownikw, pry
watyzacja infrastruktury, cicia socjalne i groteskowo niesprawiedliwe
umowy handlowe. W tym samym czasie kadra kierownicza w pa
stwach centrum zrywaa z szyi krawaty, rozpinaa koszule i z rosnc
trosk zaczynaa przyglda si duchowej kondycji swoich pracow1
Cho niektrzy marksici powtpiewaj w ich przeomowe znaczenie. Na przy
kad Alex Callinicos [w:] Against Postmodernism, Cambridge 1989, roz. 5.

13

14

JEDEN

nikw. Przyczyn tych wydarze nie by beztroski i ywioowy stan,


w jakim znajdowa si system kapitalistyczny. Przeciwnie, ten nowy,
zadziorny wizerunek, jak wikszo form agresji, mia u swych rde
gboki niepokj. System popad w mani, poniewa po kryjomu cier
pia na depresj. Najwaniejszym czynnikiem napdzajcym jego re
organizacj byo nage wyczerpanie si powojennego boomu. Rosnca
konkurencja midzynarodowa obniaa stopy zysku, wyczerpujc r
da inwestycji i spowalniajc tempo wzrostu. Nawet socjaldemokracja
okazaa si w tej sytuacji zbyt radykaln i kosztown opcj polityczn.
W ten sposb przygotowany zosta grunt dla Ronalda Reagana i Margaret Thatcher, ktrzy mieli zdemontowa tradycyjn produkcj, uciszy
ruch robotniczy, otworzy drzwi dla wolnego rynku, wzmocni represywne rami pastwa i sta si gosicielami nowej filozofii spoecznej
zwanej bezwstydn chciwoci. Przeniesienie inwestycji z produkcji do
sektora usug, finansw i komunikacji byo reakcj na przeduajcy si
kryzys ekonomiczny, a nie skokiem ze zego, starego wiata do jego no
wej, wspaniaej wersji.
Mimo to wydaje si rzecz wtpliw, by wikszo radykaw, kt
ra zmienia zdanie na temat systemu w latach 70. i 80., zrobia tak po
prostu dlatego, e w ich otoczeniu zmalaa liczba przdzalni baweny.
Odrzucili oni marksizm ze wzgldu na rosnce przekonanie, e reim,
ktremu mieli stawi czoo, okaza si zbyt trudnym przeciwnikiem.
Kluczowe nie byy zudzenia na temat natury nowego kapitalizmu, lecz
cakowity brak wiary w moliwo jego zmiany. Nie brakowao niegdy
siejszych socjalistw, racjonalizujcych swoje rozczarowanie deklara
cjami, e systemu wprawdzie nie mona zmieni, ale to bez znaczenia,
poniewa i tak nie ma takiej potrzeby. Ostatecznie to wanie brak wiary
w alternatywne rozwizania okaza si decydujcy. Ruch robotniczy by
do tego stopnia rozbity, a polityczna lewica na tyle skutecznie wzia
nogi za pas, e inna przyszo wydawaa si cakowicie nierealn per
spektyw. Wrd czci zwolennikw lewicy upadek bloku sowieckiego
pod koniec lat 80. tylko pogbi rozczarowanie. Nie pomg fakt, e
najskuteczniejszy radykalny nurt ery nowoczesnej - rewolucyjny nacjo-

JED EN

nalizm - znajdowa si ju wwczas w stanie wyczerpania. Kultur post


modernizmu z jej odrzuceniem tak zwanych wielkich narracji i trium
faln deklaracj koca historii zrodzio przede wszystkim przekonanie,
e przyszo bdzie od tego momentu wycznie kolejnym wariantem
teraniejszoci. Czy te, jak to uj pewien jowialny postmodernista,
teraniejszoci plus dodatkowe opcje.
Do dyskredytacji marksizmu przyczynio si zatem przede wszyst
kim pezajce poczucie politycznej niemocy. Trudno uwierzy w mo
liwo zmiany, ktrej szanse postrzega si jako zerowe, mimo e to
wanie wtedy wiara jest najbardziej potrzebna. Porzucajc opr wo
bec spraw pozornie nieuchronnych, nigdy nie dowiemy si przecie,
ile byo w nich faktycznej nieuchronnoci. Gdyby wic ludziom maej
wiary udao si wytrwa przy swoich pogldach jeszcze dwa dziesicio
lecia, zobaczyliby kapitalizm tak cudownie witalny i odporny na ciosy,
e w 2008 roku mia kopoty z utrzymaniem bankomatw przy gw
nej ulicy. Zobaczyliby rwnie cay kontynent na poudnie od Kanau
Panamskiego dokonujcy wyranego zwrotu w lewo. Koniec historii
dobieg koca. Marksici powinni by zreszt przyzwyczajeni do nie
powodze. W przeszoci zdarzay im si ju wiksze klski. Rzdzcy
system zawsze bdzie mia polityczn przewag choby dlatego, e ma
od nas wicej czogw. Jednak upojne wizje i ywioowe nadzieje koca
lat 60. uczyniy ich pniejszy upadek szczeglnie gorzk piguk do
przeknicia dla weteranw tamtej epoki.
Marksizm przesta by zatem atrakcyjny nie dlatego, e kapitalizm
tak bardzo si zmieni. Wrcz przeciwnie. Decydujce okazao si to, e
z punktu widzenia systemu wszystko szo po staremu, tyle e bardziej.
Jak na ironi poraka marksizmu przydaa wiarygodnoci jego twier
dzeniom. Marksizm spisano na straty, poniewa porzdek spoeczny,
ktremu si sprzeciwia, nie tylko nie stawa si z czasem skromniejszy
i agodniejszy, ale pozbywa si kolejnych skrupuw i popada w coraz
wiksze skrajnoci. Marksistowska krytyka pasowaa do niego idealnie.
W skali globalnej kapita sta si bardziej scentralizowany i drapieny ni
kiedykolwiek wczeniej, a szeregi klasy robotniczej rosy. Wizja przy-

15

16

JED EN

szoci podzielonej na grup superbogaczy chronicych si w uzbrojo


nych osiedlach i mniej wicej miliard mieszkacw slumsw stoczo
nych pod bokiem wie straniczych, w cuchncych, otoczonych drutem
kolczastych norach, przestaa by nierealn perspektyw. Twierdzenie,
e marksizm si skoczy, jest w tych okolicznociach nieco podobne do
mdroci uznajcej gaszenie poarw za przeytek, poniewa podpala
cze nigdy nie byli bardziej przebiegli i przedsibiorczy ni teraz.
W czasach nam wspczesnych, zgodnie z przewidywaniami Mark
sa, nierwnoci majtkowe drastycznie si pogbiy. Dochd jednego
meksykaskiego miliardera odpowiada zarobkom siedemnastu milio
nw jego najuboszych rodakw. Kapitalizm wytworzy bezprecedenso
we bogactwo, ktrego koszt - zwaszcza miliardy ludzi znajdujcych si
na granicy skrajnego ubstwa - okaza si jednak astronomiczny. Wedle
Banku wiatowego 2,74 miliarda ludzi yo w 2001 roku za mniej ni
dwa dolary dziennie. Prawdopodobna wydaje si przyszo, w ktrej
dysponujce broni nuklearn pastwa stan do wojny o rzadkie zaso
by; tymczasem niedobr jest w znacznym stopniu konsekwencj same
go kapitalizmu. Po raz pierwszy w historii dominujcy sposb ycia nie
tylko prowadzi do rasizmu i kulturowej tpoty, podega ludzi do wojny
i zamyka ich w obozach pracy, lecz posiada potencja pozwalajcy wy
maza ludzko z powierzchni planety. Kapitalizm bdzie podejmowa
antyspoeczne dziaania, dopki jest to opacalne. W obecnej sytuacji
moe to jednak prowadzi do humanitarnych spustosze na niewyobra
aln skal. Apokaliptyczne wyobraenia znane z przeszoci dzi s ele
mentem trzewego realizmu. Tradycyjny lewicowy slogan socjalizm
albo barbarzystwo nigdy nie wydawa si tak ponuro adekwatny, a za
razem w mniejszym stopniu nastawiony na retoryczny efekt ni obec
nie. W tych cikich warunkach, jak pisze Fredric Jameson, marksizm
z koniecznoci znw musi okaza si prawdziwy2.
Skrajne nierwnoci w podziale bogactwa i wadzy, wojny imperial
ne, rosncy wyzysk, coraz bardziej represywny aparat pastwowy to nie
2 Fredric Jameson, The Ideologies o f Theory, London 2008, s. 514.

JED EN

tylko cechy dzisiejszego wiata, ale te sprawy, ktre od niemal dwch


wiekw s przedmiotem marksistowskiej teorii i praktyki. Przypuszcze
nie, e marksizm mgby udzieli dzi kilku rad teraniejszoci, wydaje
si rozsdne. Marksa interesowa zwaszcza brutalny proces, w ktrym
szeregi wykorzenionego chopstwa w Anglii, jego przybranej ojczynie,
zmieniono w miejsk klas robotnicz. Obecnie taki proces obejmu
je terytorium Brazylii, Chin, Rosji czy Indii. Tristram Hunt zauwaa,
e ksik Mikea Davisa Planeta slumsw, dokumentujc cuchnce
gry gwna nazywane slumsami w dzisiejszym Lagos czy Dhace, mo
na postrzega jako uwspczenione Pooenie klasy robotniczej w Anglii
Engelsa. Dzi Chiny staj si warsztatem produkcyjnym wiata, pod
krela Hunt, a tymczasem specjalne strefy ekonomiczne Guangdongu
i Szanghaju sprawiaj wraenie niepokojco podobnych do Mancheste
ru i Glasgow z lat 40. XIX wieku3.
A co, jeli to nie marksizm jest przestrzay, lecz kapitalizm? Marks
ju w czasach wiktoriaskiej Anglii uwaa, e system wyczerpa swj
potencja. W okresie rozkwitu rozwj spoeczny szed z nim rka w rk.
Teraz jednak kapitalizm zaczyna go ogranicza. Wedug Marksa spo
eczestwo kapitalistyczne nie potrafio obej si bez fantazji i fetyszyzmu, mitu i idolatrii niezalenie od tego, jak bardzo chepioby si
nowoczesnoci. Nawet owiecenie - zadowolone z siebie przekonanie
systemu o wasnej racjonalnoci - stanowio rodzaj przesdu. Spoe
czestwo to byo zdolne do zdumiewajcego postpu, lecz pod inny
mi wzgldami musiao biec co si, aby pozosta w tym samym miejscu.
Marks zauway kiedy, e ostateczn barier dla kapitalizmu ustanawia
sam kapita, poniewa podtrzymanie jego cigej reprodukcji stanowi
granic, ktrej nie wolno mu przekroczy. W najbardziej dynamicznym
ze wszystkich historycznych ustrojw tkwi co przedziwnie statycznego
i powtarzalnego. To midzy innymi dlatego, e jego podskrna logika
pozostaje wzgldnie niezmienna, marksistowska krytyka zachowuje
wano. Na zmian tej sytuacji mona liczy wycznie wwczas, gdyby
3 Tristram Hunt, War 0/ the Words, Guardian, 9 maja 2009.

17

18

JEDEN

system potrafi w istotny sposb wykroczy poza wasne ograniczenia,


dajc pocztek czemu pod kadym wzgldem nowemu. Tyle e jedyna
przyszo, ktr potrafi wynale kapitalizm, jest rytualn kopi jego
teraniejszoci. Uzupenion, ma si rozumie, o dodatkowe opcje...
Kapitalizm przynis wielkie osignicia materialne. Jednak cho
ten sposb organizowania naszego ycia mia do czasu, by dowie
swojej zdolnoci zaspokajania wszystkich ludzkich potrzeb, nie wydaje
si, aby dzi znajdowa si na tej drodze dalej ni wczeniej. Jak dugo
zamierzamy czeka, by wylegitymowa si ze swoich osigni? Dlacze
go wci podtrzymujemy mit, e niesychane bogactwo wytwarzane
przez ten sposb produkcji w kocu stanie si wasnoci wszystkich?
Czy z t sam uprzejm wyrozumiaoci wiat przyjby podobne
twierdzenia z ust przedstawicieli radykalnej lewicy? Prawicowcy, kt
rzy ze srog min przyznaj, e system zawsze wytwarza bdzie gigan
tyczne nierwnoci, ale e tak to ju jest, a poza tym inne moliwoci
s jeszcze gorsze, s przynajmniej uczciwsi od prorokw wspaniaego
jutra. Gdyby bogaci i biedni po prostu istnieli na wiecie, tak jak rodz
si ludzie biali oraz czarni, wwczas korzyci czerpane przez bogatych
rzeczywicie mogyby z czasem przenie si na biedot. Twierdzi jed
nak, e niektre osoby s skrajnie ubogie, a inne zamone, to tak, jakby
sta na stanowisku, e wrd ludzi zdarzaj si zarwno detektywi, jak
i kryminalici. To prawda. Przesania ona jednak fakt, e detektywi s
na wiecie, p o n i e w a chodz po nim kryminalici...

Dwa
Marksizm sprawdza si w teorii. Jednak za kadym ra
zem, kiedy wprowadzano go w praktyce, pojawiay si
terror, tyrania i masowe morderstwa na niewyobra
aln skal. Marksizm moe podoba si zamonym
zachodnim akademikom, ktrzy nie musz obawia
si o wolno i demokracj. Dla milionw zwykych
ludzi oznacza jednak gd, cierpienie, tortury, pra
c przymusow, zapa gospodarcz i koszmarny
pastwowy ucisk. Kto mimo to udziela mu poparcia,
jest ograniczony, zalepiony albo zasuguje na moral
ne potpienie. Socjalizm oznacza niewol. Brakuje
w nim rwnie produktw materialnych, co stanowi
nieuchronn konsekwencj zniesienia wolnego rynku.

Wielu ludzi na Zachodzie to arliwi zwolennicy organizacji majcych


krew na rkach. Wemy chrzecijan. Zdarza si rwnie, e ludzie
przyzwoici i peni empatii udzielaj poparcia caym zbrodniczym cy
wilizacjom. Do tego grona nale liberaowie i konserwatyci. U r
de nowoczesnych pastw kapitalistycznych stoi historia niewolnic
twa, ludobjstwa, przemocy i wyzysku pod kadym wzgldem rwnie
odraajcych, jak te znane z maoistycznych Chin czy stalinowskiego
Zwizku Radzieckiego. Kapitalizm rwnie powstawa wrd krwi i ez.
W przeciwiestwie do stalinizmu i maoizmu przetrwa jednak dosta
tecznie dugo, by zapomnie o wikszoci tamtych okropiestw. Mark
sowi udao si unikn podobnej amnezji midzy innymi dlatego, e y
w czasach, kiedy jeszcze tworzyy si podwaliny systemu.
Mik Davis pisze w Late Victorian Holocausts o dziesitkach milionw
Indian, Afrykanw, Chiczykw, Brazylijczykw, Koreaczykw, Rosjan
oraz przedstawicieli innych narodowoci zmarych pod koniec XIX wie
ku wskutek godu, suszy i chorb, ktrym mona byo zapobiec. Wiele
z tych nieszcz wynikao z wolnorynkowego dogmatyzmu, jak wtedy,
gdy rosnce ceny zboa sprawiy, e ywno znalaza si poza zasigiem
zwykych ludzi. W poszukiwaniu podobnych przykadw nie trzeba

20

dwa

zreszt siga a do czasw wiktoriaskich. W cigu dwch ostatnich de


kad XX wieku liczba osb utrzymujcych si na wiecie za mniej ni dwa
dolary dziennie wzrosa o niemal sto milionw1. Jedno na troje dzieci
w Wielkiej Brytanii yje poniej granicy ubstwa, podczas gdy bankierzy
pochlipuj, gdy ich premie spadn do marnego miliona funtw rocznie.
Oprcz szeregu okropiestw kapitalizm z pewnoci zostawi nam
w spadku nieocenione dobra. Bez tak podziwianej przez Marksa klasy
redniej brakowaoby nam tradycji swobd, demokracji, praw czowieka,
feminizmu, republikanizmu czy naukowego postpu i wielu innych rze
czy. Nie mielibymy rwnie zapaci gospodarczych, wyzysku, faszyzmu,
wojen imperialnych oraz Mela Gibsona. Ale tak zwany system socjali
styczny rwnie ma na swoim koncie pewne osignicia. Chiny i Zwi
zek Radziecki przeniosy swoich obywateli z gospodarczego zacofania
w realia nowoczesnego, uprzemysowionego wiata, cho dokonay tego
straszliwym ludzkim kosztem. Koszt ten by tak wysoki czciowo ze
wzgldu na wrogo kapitalistycznego Zachodu. Ta sama wrogo zmu
sia Zwizek Radziecki do wycigu zbroje, ktry dodatkowo nadwtli
rachityczn gospodark, ostatecznie doprowadzajc kraj do upadku.
Tymczasem Zwizkowi Radzieckiemu (wraz z satelitami) udao si
jednak zapewni poowie obywateli Europy tanie budownictwo, paliwo,
transport, kultur, pene zatrudnienie i godne podziwu zabezpieczenia
socjalne. Dodajmy do tego bez porwnania wiksz rwno i material
ny dostatek w stosunku do poziomu, jakim kraje te cieszyy si wcze
niej. Komunistyczne Niemcy Wschodnie mogy pochwali si jednym
z najlepszych systemw opieki przedszkolnej na wiecie. Zwizek Ra
dziecki odegra bohatersk rol w walce z faszyzmem i w trakcie obala
nia potg kolonialnych. Opowiada si za tym rodzajem obywatelskiej
solidarnoci, ktr narody zachodnie s zdolne wykrzesa z siebie tylko
wtedy, kiedy pozbawiaj ycia mieszkacw innych krain. Wszystko to
z pewnoci nie stanowi ekwiwalentu wolnoci, demokracji i warzyw na
sklepowych pkach, cho nie jest to rwnie co, co mona pomin
1 Zob. Joseph Stiglitz, Globalizacja, prze. H. Simbierowicz, Warszawa 2005.

DWA

cakowitym milczeniem. Kiedy wolno i demokracja wreszcie przybyy


blokowi radzieckiemu na ratunek, zrobiy to w formie gospodarczej te
rapii szokowej, rabunku w biay dzie zwanego pieszczotliwie prywaty
zacj, bezrobocia dla dziesitek milionw ludzi, gigantycznego wzrostu
biedy i nierwnoci, zamykanych przedszkoli, utraty praw przez kobiety
i niemal kompletnej ruiny mechanizmw opieki spoecznej, ktre suy
y tym pastwom z takim powodzeniem.
Mimo to zyski z komunizmu z trudem rwnowa straty. Moliwe,
e jaka forma dyktatorskiego rzdu bya niemal nieunikniona w kosz
marnych realiach wczesnego Zwizku Radzieckiego, nie musiao to
jednak oznacza niczego na wzr stalinizmu. Oglnie rzecz biorc, maoizm i stalinizm to chybione, krwawe eksperymenty, ktre uczyniy ide
socjalizmu odraajc dla wielu ludzi w tych miejscach wiata, gdzie
mogaby przynie najwiksze korzyci. Ale co z kapitalizmem? Kiedy
pisz te sowa, bezrobocie na Zachodzie idzie ju w dziesitki milionw
i stale ronie, a gospodarki kapitalistyczne uchronio przed implozj je
dynie zawaszczenie bilionw dolarw nalecych do gorzej sytuowa
nych obywateli. Bankierzy i finansici, ktrzy doprowadzili wiatowy
system finansowy na skraj przepaci, zapewne ustawiaj si w kolejce
do chirurgw plastycznych, aby unikn identyfikacji i rozszarpania na
strzpy przez wciekych obywateli.
Kapitalizm niekiedy naprawd dziaa, zapewniajc niektrym rejo
nom wiata fantastyczny dobrobyt. Robi to jednak, podobnie jak Stalin
i Mao, olbrzymim ludzkim kosztem. Nie chodzi tylko o ludobjstwo, gd,
imperializm i handel niewolnikami. System kapitalistyczny jest niezdolny
do tworzenia dostatku w sposb, ktry nie wytwarzaby przy okazji roz
legych obszarw wykluczenia. Wprawdzie na dusz met moe to nie
mie znaczenia, poniewa kapitalistyczny sposb ycia grozi dzi znisz
czeniem caej planety. Pewien wybitny zachodni ekonomista opisa zmia
n klimatyczn jako najwiksz porak rynku w historii ludzkoci2.
2

Cyt. za: Slavoj iek, Od tragedii do farsy, prze. M. Kropiwnicki, B. Szelewa,

Warszawa 2011, s. 156.

21

22

DWA

Marks nigdy nie mia zudze, e socjalizm mona wprowadzi


w warunkach materialnego ubstwa. Taki projekt stanowiby czasow
osobliwo na miar wynalezienia internetu w redniowieczu. A do
czasw Stalina w tego rodzaju moliwo nie wierzy aden marksi
stowski myliciel, nie wyczajc z tego grona Lenina, Trockiego i reszty
bolszewickich przywdcw. Nie da si z korzyci dla wszystkich zre
organizowa struktury bogactwa, jeli nie ma si w istocie czego dzieli.
Nie mona znie klas spoecznych w warunkach niedoboru, poniewa
konflikty o materialn nadwyk - zbyt skromn, by zaspokoi potrze
by wszystkich - doprowadz jedynie do eskalacji podziaw klasowych.
Jak komentuje Marks w Ideologii niemieckiej, rewolucja oznacza w tych
warunkach tylko tyle, e cae dawne paskudztwo3 (lub w mniej wy
brednym tumaczeniu to samo gwno) zacznie si od nowa. Uzyska si
w najlepszym razie uspoeczniony niedobr. Jeli kto musi gromadzi
kapita niemal od zera, najskuteczniejszym, cho brutalnym sposobem,
aby tego dokona, jest poleganie na chci zysku. Zachanny egoizm ma
wszelkie szanse, by sta si rdem szybkiego bogactwa, cho przyczyni
si z duym prawdopodobiestwem do rwnoczesnego wzrostu spekta
kularnej biedy.
Marksici nie mieli te nigdy zudze co do moliwoci wprowa
dzenia socjalizmu wycznie w jednym kraju. Ruch socjalistyczny mia
by midzynarodowy albo rwnie dobrze mogoby go nie by wcale. To
stanowisko twardo stpajcego po ziemi materializmu, a nie pobone
idealistyczne mrzonki. W wiecie produkcji wyspecjalizowanej i po
dzielonej midzy rne pastwa kraj socjalistyczny, ktremu nie uda
oby si zdoby midzynarodowego wsparcia, nie mgby skorzysta
z globalnych zasobw potrzebnych do usunicia niedoboru. Moce pro
dukcyjne pojedynczego pastwa raczej nie s wystarczajce. Dziwacz
n koncepcj socjalizmu w jednym kraju wymyli Stalin w latach 20.
ubiegego wieku, co po czci stanowio cyniczn racjonalizacj faktu,
3

Karol Marks, Fryderyk Engels, Ideologia niemiecka, prze. K. Beszyski,

S. Filmus, [w:] tyche, Dziea, t. 3, Warszawa 1961, s. 37.

DWA

e inne narody nie byy w stanie przyj Zwizkowi Radzieckiemu z po


moc. Nie znajdziemy tej koncepcji w pismach Marksa. Rewolucje so
cjalistyczne musz si oczywicie gdzie zacz. Nie da si ich jednak
dokoczy w obrbie granic narodowych. Ocenia socjalizm na pod
stawie rezultatw osignitych w jednym, rozpaczliwie odosobnionym
kraju to troch jak wyciga wnioski na temat rasy ludzkiej na podstawie
badania psychopatw w Kalamazoo.
Budowa gospodarki od podstaw jest zadaniem karkoomnym i nie
wdzicznym. Szanse, by ludzie dobrowolnie poddali si trudnociom
takiego przedsiwzicia, s raczej niewielkie. Dlatego, jeli projektu
tego nie rozwija si stopniowo, w warunkach demokratycznej kontroli
i z uwzgldnieniem socjalistycznych wartoci, na scen moe wkro
czy autokratyczne pastwo, ktre zmusi obywateli do dziaania wbrew
wasnej woli. Militaryzacja siy roboczejw bolszewickiej Rosji stanowi
dobry przykad. Koszmarna ironia tej sytuacji polega na tym, e poli
tyczna nadbudowa socjalizmu (powszechna demokracja, autentyczna
samorzdno) zostaje podkopana w trakcie prby skonstruowania jego
gospodarczej bazy. Przypomina to troch zaproszenie na przyjcie, na
ktrym odkrywamy, e naszym zadaniem jest nie tylko upieczenie cia
stek i nawarzenie piwa, ale take wykopanie fundamentw i pooenie
podogi. Nie pozostaje wiele czasu na dobr zabaw...
W idealnym przypadku socjalizm wymaga kompetentnej, wykszta
conej, dojrzaej politycznie populacji, demokratycznych nawykw, roz
winitych instytucji obywatelskich, zaawansowanej techniki oraz post
powych, liberalnych tradycji. Wszystko to jest mao prawdopodobne
w sytuacji, kiedy nie mona sobie pozwoli nawet na napraw kilku ka
wakw autostrad, ktre znajduj si w naszym posiadaniu, i kiedy nie
ma si innej polisy ubezpieczeniowej na wypadek choroby lub godu
ni ukryta w stodole winia. Narody majce za sob histori rzdw
kolonialnych s szczeglnie naraone na deficyt wymienionych prze
ze mnie przed chwil dobrodziejstw, poniewa wadze kolonialne nie
syny z zapau do wdraania wrd swoich podwadnych wolnoci
obywatelskich i instytucji demokratycznych.

23

24

DWA

Marks przekonuje, e socjalizm wymaga rwnie krtszego dnia


pracy - czciowo po to, by zapewni ludziom czas wolny potrzebny na
rozwj osobisty, a czciowo z myl o czasie wymaganym przez poli
tyczny i gospodarczy samorzd. Nie da si speni tego postulatu, jeli
ludzie nie maj butw, a dystrybucja butw wrd milionw obywa
teli z duym prawdopodobiestwem pocignie za sob scentralizowa
ne, biurokratyczne pastwo. Jeli jaki kraj przeywa inwazj ze strony
wrogich kapitalistycznych potg, a taka bya sytuacja Rosji po rewolucji
padziernikowej, autokratyczne pastwo wydaje si tym bardziej nie
uniknione. Wielka Brytania w trakcie drugiej wojny wiatowej miaa
niewiele wsplnego z autokracj. Z pewnoci nie bya jednak wolnym
pastwem i nikt nie formuowaby pod jej adresem takich oczekiwa.
Decydujc si na socjalizm, trzeba wic y na wzgldnie wysokiej
stopie, w dosownym i metaforycznym sensie. aden marksista od cza
sw Marksa i Engelsa po Lenina i Trockiego nie marzy o niczym in
nym. A kto sam nie opywa w dostatki, temu sympatyczny i wzgldnie
zasobny materialnie ssiad powinien przyj z pomoc. W przypadku
bolszewikw oznaczao to zwaszcza Niemcw, ktrzy zdecydowali si
na socjalistyczne rewolucje. Gdyby klasy robotnicze obu krajw zdoay
obali kapitalistycznych panw, przejmujc ich siy wytwrcze, mona
by byo wykorzysta zdobyte zasoby do ocalenia od upadku pierwszego
pastwa robotniczego w historii. Ten scenariusz nie jest tak nieprawdo
podobny, jak si moe wydawa. Europ w tym czasie trawia rewolucyj
na gorczka, rady delegatw robotniczych i wojskowych (sowiety) poja
wiay si w miastach takich jak Berlin, Warszawa, Wiede, Monachium
i Ryga. Kiedy powstania zostay zdawione, Lenin i Trocki szybko zdali
sobie spraw, e ich wasna rewolucja znalaza si w opaach.
Nie chodzi o to, e budowa socjalizmu nie moe rozpocz si w wa
runkach ubstwa. Jednak bez zasobw materialnych socjalizm wyrodzi
si w potworn karykatur zwan stalinizmem. Rewolucja padzierniko
wa szybko musiaa stawi czoo obleniu ze strony zachodnich armii im
perialnych, borykajc si z zagroeniem kontrrewolucj, powszechnym
godem i krwaw wojn domow. Zostaa wydana na ask wrogich jej na

DWA U

og chopw, ktrzy nawet pod lufami karabinw niechtnie przekazy


wali ciko wypracowane nadwyki ywnociowe godujcym miastom.
Przy wtej kapitalistycznej bazie, katastrofalnie niskich wskanikach pro
dukcji materialnej i nielicznych ladach instytucji obywatelskich, ze zdzie
sitkowanymi i wyczerpanymi robotnikami, w obliczu buntw chopskich
i rozdtej biurokracji mogcej konkurowa z carskim odpowiednikiem,
rewolucja niemal od pocztku znajdowaa si w tarapatach. Bolszewikom
udao si ostatecznie przywie do bram nowoczesnoci godujcych,
zniechconych i umczonych wojn zwolennikw, trzymajc wycelowa
ne w nich lufy karabinw. Wielu z politycznie zaangaowanych robot
nikw pochona wspierana przez Zachd wojna domowa, zostawiajc
parti bolszewick z uszczuplon baz spoeczn. Nie trzeba byo dugo
czeka, aby partia przywaszczya sobie robotnicze rady i zdelegalizowaa
woln pras oraz system sprawiedliwoci. Niszczono partie opozycyjne
i tumiono polityczny sprzeciw, faszowano wybory, a wreszcie dopro
wadzono do militaryzacji siy roboczej. Tem tego bezwzgldnie anty
socjalistycznego programu bya wojna domowa, szerzcy si gd i obca
inwazja. Gospodarka Rosji lega w gruzach, a jej tkanka spoeczna roz
pada si. W tragicznej ironii, ktra miaa cechowa cay XX wiek, szanse
socjalizmu okazay si najmniejsze tam, gdzie by najbardziej potrzebny.
Historyk Izaak Deutscher opisuj t rzeczywisto z typow dla sie
bie elokwencj. Sytuacja w Rosji w tamtym okresie oznaczaa, e pierw
sza i jak na razie jedyna prba zbudowania socjalizmu musiaa zosta
podjta w najgorszych moliwych warunkach, bez zalet wynikajcych
z zaawansowanego midzynarodowego podziau pracy, bez zapadniajcego wpywu dugich i bogatych tradycji kulturowych, w otoczeniu
tak dotkliwego materialnego i kulturowego ubstwa, nieokrzesania
i prostactwa, e musiao ono przytpi i wypaczy samo denie do
socjalizmu4. Tylko wyjtkowo zatwardziay krytyk marksizmu moe
twierdzi, e adna z tych rzeczy nie ma znaczenia, poniewa doktryna
marksistowska cechuje si przecie autorytaryzmem. Dalsza cz tej
4 Isaac Deutscher, The Prophet Armed: Trotsky 1879-1921, London 2003, s. 373.

25

26

DWA

argumentacji gosi, e gdyby jutro wpady marksistom w rce okolice


Londynu (tak zwane Home Counties), obozy pracy stanyby w Dorking przed upywem tygodnia.
Przekonamy si pniej, e Marks by krytykiem sztywnych dogma
tw, militarnego terroru, politycznych represji i arbitralnej wadzy pa
stwa. Uwaa, e przedstawiciele polityczni powinni by rozliczani przez
wyborcw, i wystpowa przeciwko niemieckim socjaldemokratom za
ich propastwow polityk. Opowiada si za wolnoci sowa i wolno
ciami obywatelskimi, przeraao go przymusowe tworzenie miejskiego
proletariatu (w jego przypadku w Anglii raczej ni w Rosji). Sdzi te,
e wsplna wasno na terenach wiejskich powinna mie dobrowolny,
a nie przymusowy charakter. Zdajc sobie jednak spraw z tego, e so
cjalizm nie moe rozwija si w warunkach ubstwa, rozumiaby dosko
nale, jak doszo do upadku rewolucji rosyjskiej.
W pewnym sensie zamiast dyskredytowa dzieo Marksa, stalinizm
dowodzi jego susznoci. Kto chce przekonujcej narracji na temat
przyczyn stalinizmu, musi sign do teorii marksistowskiej. Potpie
nie moralne bestii to za mao. Musimy wiedzie, w jakich warunkach
materialnych dochodzi do powstania tego systemu, jak wyglda jego
funkcjonowanie i co moe doprowadzi do jego upadku, a najlepszym
rdem tego rodzaju wiedzy s niektre odmiany gwnego nurtu my
li marksistowskiej. Ich przedstawiciele, rekrutujcy si spord zwo
lennikw Lwa Trockiego lub libertariaskich odmian socjalizmu,
rnili si od zachodnich liberaw pod jednym kluczowym wzgldem:
ich krytyka komunistycznych spoeczestw bya znacznie bardziej
wszechstronna. Nie zadowalali si tsknymi apelami o poszanowanie
praw obywatelskich i demokracji. Zamiast tego wzywali do obalenia
caego represywnego systemu, a robili to wanie jako socjalici. Co
wicej, formuowali tego typu odezwy niemal od pierwszego dnia po
objciu wadzy przez Stalina. Ostrzegali przy tym, e ewentualny upa
dek systemu komunistycznego atwo moe skoczy si w ramionach
drapienego kapitalizmu, ktry tylko czeka na moliwo spldrowa
nia komunistycznych ruin. Taki koniec Zwizku Radzieckiego prze-

DWA

widywa Lew Trocki, a jego sowa potwierdziy si jakie dwadziecia


lat temu. Wyobramy sobie nawiedzony, kapitalistyczny zesp, ktry
stara si przeksztaci przedmodernistyczne plemi w grup bezlitonie
zaborczych, wyrafinowanych technicznie przedsibiorcw, porozumie
wajcych si argonem specjalistw od public relations i wolnorynko
wej ekonomii. Co wicej, kapitalici chc dokona tej sztuki w surreali
stycznie krtkim czasie. Czy fakt, e taki eksperyment niemal na pewno
nie skoczy si oszaamiajcym sukcesem, stanowi uczciwe obalenie
racji kapitalizmu? Z pewnoci nie. Obstawanie przy takim pogldzie by
oby rwnie absurdalne, jak twierdzenie, e druyny harcerek powinno
si rozwiza, poniewa nie radz sobie z niektrymi zoonymi zagad
nieniami z zakresu fizyki kwantowej. Marksici nie twierdz, e wielk
liberaln tradycj od Thomasa Jeffersona do Johna Stuarta Milla unie
wania istnienie tajnych wizie CIA, w ktrych torturuje si muzuma
nw, mimo e takie wizienia s czci polityki dzisiejszych liberalnych
spoeczestw. Krytykom marksizmu rzadko udaje si jednak przyzna, e
pokazowe procesy i masowy terror nie s rwnoznaczne z jego obaleniem.
Socjalizmowi odmawia si niekiedy szans powodzenia rwnie
z innego powodu. Nawet jeli jego budowa przebiegaaby w warunkach
dostatku, jak miaaby wyglda zoona, nowoczesna gospodarka, dzia
ajca bez wsparcia ze strony rynku? Rosnce grono marksistw uwaa,
e jej tworzenie nie jest wcale konieczne. Ich zdaniem rynki pozostan
integraln czci socjalistycznej ekonomii. Tak zwany socjalizm rynko
wy wyobraa sobie przyszo, w ktrej rodki produkcji bd wasno
ci spoeczn, ale autonomiczne spdzielnie wcz si do rynkowego
wspzawodnictwa5. Tym sposobem moliwe bdzie zachowanie czci
rynkowych cnt i uniknicie niektrych jego przywar. Na poziomie
5

Zob. na przykad: Alec Nove, The Economics o f Feasible Socialism, London

1983; David Schweickart, Against Capitalism, Cambridge 1993, oraz Bertel Ollman
(red.), Market Socialism: The Debate Among Socialists, New York and London 1998.
Bardziej filozoficzn obron socjalizmu rynkowego mona znale [w:] David
Miller, Market, State and Community: The Theoretical Foundations o f Market Socia
lism, Oxford 1989.

27

28 9

dw a

pojedynczych przedsibiorstw wspdziaanie zapewni wiksz w y


dajno, dowiadczenie pokazuje bowiem, e kooperacja jest niemal
zawsze rwnie efektywna, jak kapitalistyczne przedsibiorstwo, a nie
kiedy je pod tym wzgldem przewysza. Na poziomie caej ekonomii
rywalizacja pozwoli unikn problemw informacyjnych, alokacyjnych
i motywacyjnych zwizanych z tradycyjnym stalinowskim modelem
centralnego planowania.
Cz marksistw uznaje samego Marksa za rynkowego socja
list przynajmniej w sensie wiary w utrzymywanie si rynku w okre
sie przejciowym po rewolucji socjalistycznej. Marks zdawa sobie
rwnie spraw z tego, e rynki prowadziy w przeszoci zarwno
do wyzysku, jak i emancypacji, pomagajc ludziom uwolni si od
zalenoci od wadcw. Rynki po prostu odzieraj z tajemniczej aury
stosunki spoeczne i obnaaj ich ponur rzeczywisto. Marks przy
wizywa do tej myli na tyle wielk wag, e filozof Hannah Arendt
nazwaa kiedy pierwsze strony Manifestu komunistycznego naj
wiksz apologi kapitalizmu w historii6. Socjalici rynkowi zwra
caj uwag, e rynki nie wystpuj wycznie w kapitalizmie. Nawet
Trocki, co by moe zaskoczy cz jego uczniw, by zwolennikiem
rynku, cho wycznie w okresie przejciowym na drodze do socja
lizmu i w poczeniu z planowaniem gospodarczym. Sdzi, e rynki
nie pozwalaj planowaniu wymkn si spod kontroli, a odpowie
dzialno ekonomiczna jest nie do pomylenia w oderwaniu od relacji
rynkowych7. Razem z Lewicow Opozycj Trocki nalea do silnych
krytykw tak zwanej planowej gospodarki.
Socjalizm rynkowy odrzuca wasno prywatn, klasy spoeczne
i wyzysk. Oddaje rwnie wadz gospodarcz w rce faktycznych wy
twrcw. Pod kadym z tych wzgldw wprowadza podany postp
w stosunku do gospodarki kapitalistycznej, ale jednak zachowuje zbyt
6 Melvyn Hill (red.), Hannah Arendt: The Recovery o f the Public World, New York
1979. s. 334 - 35-

7 Cyt. za: Robin Blackburn, Fin de Siecle: Socialism after the Crash, New Left
Review, nr 185, stycze/luty 1991, s. 29.

DWA

wiele cech tej gospodarki, by dogodzi gustom niektrych marksistw.


W socjalizmie rynkowym wci istniaaby produkcja towarowa, nierw
noci, bezrobocie i nacisk ze strony wymykajcych si ludzkiej kontroli
si rynkowych. Czy pracownicy zdoaliby unikn losu kolektywistycz
nych kapitalistw, maksymalizujcych zyski, oszczdzajcych na jako
ci, lekcewacych potrzeby spoeczne i ulegajcych konsumeryzmowi
w pogoni za nieprzerwan akumulacj? Na ile udaoby si wymkn
krtkowzrocznoci rynkw, ich skonnoci do pomijania caociowej
wizji spoeczestwa i dugofalowych, antyspoecznych nastpstw czst
kowych decyzji? Edukacja i kontrola pastwowa mog zniwelowa te
zagroenia, jednak cz marksistw spoglda raczej w kierunku gospo
darki, ktra nie byaby ani centralnie sterowana, ani poddana logice ryn
ku8. Model ten przewiduje alokacj zasobw w wyniku negocjacji mi
dzy producentami, konsumentami, ekologami, a take innymi istotnymi
podmiotami w sieciach zoonych z zakadu pracy, miejsca zamieszkania
i rad konsumenckich. Podstawowe parametry takiej gospodarki, wli
czajc w to decyzje dotyczce oglnej alokacji zasobw, stp wzrostu
i inwestycji, energii, transportu, ochrony rodowiska i tym podobnych,
ustalayby zgromadzenia przedstawicielskie na szczeblu pastwowym.
Te oglne wytyczne - regulujce na przykad kwesti alokacji zasobw spywayby nastpnie na szczebel regionalny i lokalny, gdzie stopniowo
powstawayby plany bardziej szczegowe. Nieodcznym skadnikiem
kadego z tych etapw byaby debata na temat alternatywnych rozwiza
i regulacji gospodarczych. Tym sposobem rozstrzygnicia dotyczce tego,
co i jak produkujemy, wynikayby raczej z zapotrzebowania spoecznego
ni pogoni za prywatnym zyskiem. W kapitalizmie nie mamy moliwoci
decydowania, czy chcemy wikszej liczby szpitali, czy patkw niadanio
wych. W socjalizmie z tego rodzaju wolnoci korzystalibymy na co dzie.
8

Zob. midzy innymi: Pat Devine, Democracy and Economic Planning, Cam

bridge 1988; David McNally, Against the Market, London 1993 oraz Michael Albert,
Parecon: Life After Capitaism, London 2003. Uyteczne streszczenie tego stanowi
ska mona znale [w:] Alex Callinicos, An Anti-Capitalist Manifesto, Cambridge
2003, roz. 3.

29

30

DWA

Wadza w zgromadzeniach politycznych byaby przekazywana


w demokratycznych wyborach z dou do gry, a nie z gry na d. De
mokratycznie obierani przedstawiciele reprezentujcy wszystkie gazie
handlu i produkcji negocjowaliby z komisj pastwow wspln pul
decyzji inwestycyjnych. Ceny nie byyby ustalane centralnie, lecz okre
lano by je w jednostkach produkcyjnych na podstawie informacji od
konsumentw i uytkownikw. Niektrzy ordownicy tak zwanej eko
nomii uczestniczcej godz si na co w rodzaju mieszanej gospodarki
socjalistycznej: dobra o kluczowym znaczeniu dla wsplnoty (ywno,
sub zdrowia, leki, edukacj, transport, energi, podstawowe produkty,
instytucje finansowe, media i tym podobne) naley podda powszech
nej demokratycznej kontroli, poniewa zarzdzajcy nimi ludzie maj
skonno do zachowa antyspoecznych, gdy tylko sdz, e zyskali
szans na dodatkowe zyski. Dobra mniej niezbdne spoecznie, czyli
towary konsumpcyjne i produkty luksusowe, mona pozostawi w ge
stii rynku. Niektrzy socjalici rynkowi uwaaj taki scenariusz za zbyt
skomplikowany do zastosowania w praktyce. Jak zauway Oscar Wilde,
problem z socjalizmem polega na tym, e zajmuje on zbyt wiele wieczo
rw. Warto jednak zwrci uwag na rol nowoczesnych technologii
informacyjnych we wprawianiu w ruch trybw takiego systemu. Nawet
byy wiceprezes Procter & Gamble przyzna, e przy ich uyciu samo
rzd pracowniczy staje si realn moliwoci9. Pat Devine przypomina
nam ponadto, jak wiele czasu pochania dzi kapitalistyczna administra
cja10. Nie ma oczywistego uzasadnienia, by ilo czasu zuywana przez
jej socjalistyczny odpowiednik miaaby by wiksza.
Niektrzy zwolennicy partycypacyjnego modelu gospodarki twier
dz, e wszyscy powinni otrzymywa rwne wynagrodzenie za ten sam
nakad pracy mimo rnic wynikajcych z talentu, edukacji i wykonywa
nego zawodu. Jak mwi Michael Albert: Lekarz pracujcy w miym otocze-

Zob. Ernest Mandel, The Myth o f Market Socialism, New Left Review, nr 169,

maj/czerwiec r988, s. 109 i nastpne.


10 Pat Devine, Democracy and Economic Planning, s. 253 i 265-266.

DWA

niu, w warunkach zapewniajcych wygod i poczucie satysfakcji zarabia


wicej ni robotnik w montowni pracujcy w potwornym haasie, z nara
eniem zdrowia i ycia, cierpicy nud i upodlenie, a wszystko to nieza
lenie od czasu i intensywnoci ich pracy11. Istniej naprawd sensowne
powody, by osobom zaangaowanym w nudn, brudn lub niebezpieczn
prac paci wicej ni, dajmy na to, lekarzom lub akademikom, ktrych
wysiki przynosz znacznie wiksz satysfakcj. Du cz tej brudnej
i niebezpiecznej pracy mogliby przypuszczalnie wykonywa byli czon
kowie rodziny krlewskiej. Musimy odwrci nasz hierarchi wartoci.
Przed chwil wspomniaem o mediach jako o potencjalnej was
noci publicznej. Zrbmy z nich przypadek modelowy. Ponad p
wieku temu w znakomitej ksieczce zatytuowanej Communications12
Raymond Williams nakreli socjalistyczny plan uregulowania obsza
ru kultury. Z jednej strony odrzuci pastwowy nadzr nad jej treci,
a z drugiej suwerenno motywu zysku. Zamiast tego ludzie aktywnie
wsptworzcy ycie kulturalne mieliby kontrol nad swoimi rodkami
ekspresji i komunikacji. Faktyczne fabryki kultury - rozgonie ra
diowe, sale koncertowe, stacje telewizyjne, teatry, redakcje gazet i tak
dalej - stayby si wasnoci pastwow (istniejc w wielu rnych
formach), a zarzdzanie nimi przeszoby w rce obieranych demokra
tycznie gremiw. W ich skad wchodziliby zarwno zwykli obywatele,
jak i przedstawiciele mediw lub rodowisk artystycznych.
Komisje te, cakowicie niezalene od pastwa, wziyby na siebie roz
dzia rodkw publicznych i dzierawienie stanowicej wasno spo
eczn infrastruktury indywidualnym uytkownikom lub demokratycz
nym samorzdom zoonym z aktorw, dziennikarzy, muzykw. Ludzie
ci mogliby wwczas tworzy prace wolne zarwno od regulacji pastwo
wych, jak i znieksztacajcych wpyww rynku. Oprcz innych korzy
ci, uwolnioby to nas od sytuacji, w ktrej grupka upojonych wadz,
zachannych bonzw dyktuje za porednictwem prywatnych mediw
11 Michael Albert, Parecon, s. 59.
12 Zob. Raymond Williams, Communications, Harmondsworth 1962.

31

32

DWA

wyznania wiary dla caego spoeczestwa, czyli w istocie programy


poparcia dla systemu i egoistycznych interesw. O tym, e socjalizm
zakorzeni si w spoeczestwie, przekonamy si wtedy, gdy bdziemy
mogli spojrze wstecz z niedowierzaniem na sytuacj, w ktrej garstce
komercyjnych gangsterw pozwalano bez przeszkd zatruwa ludzk
wiadomo neandertalskimi pogldami politycznymi, dobrze dopaso
wanymi do zawartoci kont bankowych i obojtnymi na wszystko inne.
W kapitalizmie media unikaj zwykle tematw trudnych, kontro
wersyjnych lub nowych, poniewa taka tematyka nie przynosi zysku.
Ceni si za to bana, pogo za sensacj i stereotypy. Po mediach socjali
stycznych nie naley si jednak spodziewa cenzurowania wszystkiego
z wyjtkiem Schoenberga, Racinea i kolejnych fabularyzowanych wersji
Kapitau Marksa. Istnie bdzie popularny teatr i telewizja oraz gaze
ty rnego typu. Popularny to nie to samo co podrzdny. Nelson
Mandela jest popularny, ale nie staje si przez to gorszy. Wielu ludzi
czytuje pisma specjalistyczne, ktre a roj si od poj niezrozumia
ych dla osb niezainteresowanych tematem. Tyle tylko, e pisma te
traktuj zwykle o wdkarstwie, sprzcie rolniczym lub hodowli psw,
a nie o estetyce czy endokrynologii. Rzeczy popularne przeksztacaj si
w tandet i kicz pod wpywem denia mediw do powikszenia swoich
udziaw w rynku tak szybko, jak to tylko moliwe. Tymczasem tego
rodzaju potrzeba wynika zwykle z presji komercyjnej.
Socjalici bez wtpienia bd w dalszym cigu spiera si o niuanse
postkapitalistycznej ekonomii. Nie istnieje obecnie model pozbawiony
wad. T niedoskonao mona przeciwstawi gospodarce kapitalistycz
nej, znajdujcej si, jak wiadomo, w nienagannej formie, z kontem, ktrego
nie obciyy nigdy bieda, marnotrawstwo czy spowolnienie gospodar
cze. Ponosi ona co prawda odpowiedzialno za niebotyczne wskaniki
bezrobocia, lecz pastwo kapitalistyczne szczliwie wynalazo sprytne
rozwizanie tej niedogodnoci. W Stanach Zjednoczonych ponad milion
osb wicej szukaoby pracy, gdyby nie siedziay wanie w wizieniu...

Trzy
Marksizm to odmiana determinizmu. Widzi w lu
dziach narzdzie historii, odzierajc ich tym sa
mym z wolnoci i wyjtkowoci. Marks wierzy
w nieodparte, elazne prawa historii, ktrym nie
moe oprze si adne dziaanie ludzkie. Po feudalizmie musia przyj kapitalizm, ktry nieuchron
nie ustpi miejsca socjalizmowi. Marksowska hi
storiografia stanowi tym samym jedynie wieck
wersj Przeznaczenia lub Opatrznoci. Jest obraz
dla ludzkiej wolnoci i godnoci, w czym idzie ra
mi w rami z pastwem marksistowskim.

Moemy zacz od pytania, co jest cech szczegln marksizmu. Czym


marksizm wyrnia si na tle wszystkich innych teorii politycznych?
Z pewnoci nie chodzi o ide rewolucji, znacznie wczeniejsz od
dziea Marksa. To samo mona powiedzie o posiadajcej staroytny
rodowd koncepcji komunizmu. Marks nie wynalaz ani socjalizmu,
ani komunizmu. Ruch robotniczy w Europie wyznawa socjalistyczne
pogldy w okresie, gdy Marks by wci liberaem. W istocie trudno
znale jakkolwiek ide p o l i t y c z n , ktra jest oryginalnym wyna
lazkiem Marksa. Nie bya ni na pewno teoria partii rewolucyjnej, kt
ra trafia do nas za porednictwem rewolucji francuskiej. Marks mwi
o niej zreszt niewiele.
A co z pojciem klasy spoecznej? To kolejny lepy trop, bo Marks
odegnywa si od autorstwa tej koncepcji. Udao mu si wprawdzie
przedefiniowa ide klasy spoecznej, ale nie by jej autorem. Nie od
kry te pojcia proletariatu, znanego wielu dziewitnastowiecznym
mylicielom. Jego rozumienie alienacji pochodzio przede wszystkim
od Hegla, a antycypacj tej idei znale mona rwnie u wielkiego ir
landzkiego socjalisty i feministy Williama Thompsona. Dalej zobaczy
my zreszt, e Marks nie by jedynym mylicielem przywizujcym tak
wielk wag do roli gospodarki w yciu spoecznym. Wierzy w wolne

34

TRZY

od wyzysku, kooperacyjne spoeczestwo, zarzdzane przez samych


producentw, dochodzc do wniosku, e moe ono powsta wycznie
na drodze rewolucji. Podobnie sdzi jednak wielki dwudziestowieczny
socjalista Raymond Williams, ktry nie uwaa si za marksist. Wielu
anarchistw i libertariaskich socjalistw opowiedziaoby si za tego
rodzaju wizj spoeczn, sprzeciwiajc si przy tym stanowczo mar
ksizmowi.
W sercu myli marksistowskiej znajduj si dwie podstawowe dok
tryny. Pierwsza z nich mwi o centralnej roli ekonomii w yciu spo
ecznym; drug jest koncepcja historycznego nastpstwa sposobw
produkcji. Przekonamy si jednak, e adna z tych dwch innowacji nie
pochodzi od Marksa. Moe wic znakiem rozpoznawczym marksizmu
nie jest w takim razie koncepcja klasy, lecz w a l k i klas? Z pewnoci
znajduje si ona blisko teoretycznego rdzenia myli Marksa, stanowi
jednak jego oryginalny pomys w stopniu nie wikszym ni samo poj
cie klasy. Wemy nastpujcy dwuwiersz mwicy o bogatym ziemiani
nie z poematu The Deserted Village 01 ivera Goldsmitha:
Szata spowijajca jego czonki w jedwabn sodycz
Z ssiednich pl zebraa poow ich plonw.1

Symetria i oszczdno tych wersw, wraz ze zgrabnie zrwnowa


on antytez, kontrastuje z marnotrawstwem i brakiem rwnowagi
opisywanej w nich gospodarki. Tematem tego dwuwiersza jest w oczy
wisty sposb walka klas. Waciciel ziemski ubiera si w to, czego zostali
pozbawieni jego dzierawcy. To samo, co zdobi grzbiet feudaa, zgina
kark jego dzierawcy. Przyjrzyjmy si rwnie nastpujcym wersom
z Comusa Johna Miltona:
G dyby kady sprawiedliwy, spragniony dzi czowiek
O trzym a cho niewielki i naleny udzia
W tym, czym zbytek lubieny

1 Tumaczy Bartosz Kuniarz.

TRZY ) 35

Obsypuje dzi garstk ponad wszelki umiar,


W szystkie bogosawiestwa przyrody zostayby rozdzielone
W proporcji dobrej, rwnej i skrom nej...2

Bardzo podobne odczucie wyraa Krl Lear. W istocie Milton po cichu


podkrad t ide Szekspirowi. Wolter uwaa, e bogaci napchali sobie
kabzy, ywic si krwi biedakw, i e u rde spoecznego konfliktu
stoi wasno. Jan Jakub Rousseau, jak zobaczymy, twierdzi podobnie.
Pojcie walki klas w adnym razie nie jest wyczn wasnoci Marksa,
z czego zdawa on sobie wietnie spraw.
Mimo to walka klas zajmuje w myli Marksa miejsce pierwszo
planowe. Jest motorem lub dynamik lec u podstaw ludzkiego
rozwoju; to sia napdowa naszej historii. Nie jest to pomys, na ktry
wpadby John Milton. Wielu mylicieli spoecznych postrzegao spoe
czestwo jako organiczn cao, tymczasem zdaniem Marksa jego nad
rzdn zasad stanowi podzia. Tworz je wzajemnie wykluczajce si
interesy. Spoeczestwo rzdzi si raczej logik konfliktu ni jednoci.
W interesie klasy kapitalistycznej ley na przykad utrzymywanie niskich
pac, za w interesie pracownikw najemnych windowanie ich w gr.
W Manifecie komunistycznym Marks wygasza synn uwag: hi
storia wszelkiego spoeczestwa dotychczasowego jest histori walk
klasowych. Oczywicie nie moe tego mwi zupenie dosownie. O ile
umycie przez mnie zbw w ubieg rod stanowi cz historii, o tyle
trudno upatrywa w tym znamion walki klasowej. Wygranie partii krykieta czy patologiczna obsesja na punkcie pingwinw rwnie nie ma
z tej perspektywy kluczowego znaczenia. Moliwe, e historia odnosi
si do wydarze publicznych, a nie osobistych, w rodzaju mycia zbw.
Jednak wczorajsza bjka w barze, jakkolwiek na ni spojrze, bya prze
cie publiczna. By moe historia ogranicza si zatem do doniosych
wydarze spoecznych. Tylko w myl czyjej definicji? I w jaki sposb
Wielki Poar Londynu miaby stanowi efekt walki klasowej? Gdyby

2 Tumaczy Bartosz Kuniarz.

36

TRZY

Che Guevar przejechaa ciarwka, mona by to uzna za przykad


walki klasowej, ale tylko pod warunkiem, e za kierownic siedziaby
agent CIA. W przeciwnym razie byby to tylko wypadek. Historia ucis
ku kobiet czy si z histori walki klasowej, jednak nie jest po prostu
jednym z jej aspektw. To samo mona powiedzie o poezji Williama
Wordswortha czy Seamusa Heaneya. Walka klas nie moe dotyczy
wszystkiego.
Niewykluczone, e Marks nie traktowa swojego stwierdzenia do
sownie. W kocu Manifest komunistyczny zosta pomylany jako dzieo
propagandowe i jako takie a si roi od retorycznych fajerwerkw. Mimo
to pytanie o zakres myli marksistowskiej pozostaje zasadne. Niektrzy
marksici widz w niej Teori Wszystkiego, co z pewnoci mija si
z prawd. Fakt, e marksizm nie mwi niczego szczeglnie odkrywcze
go o sodowej whisky lub naturze niewiadomoci, urzekajcym zapa
chu ry lub o tym, e istnieje raczej co ni nic, nie przynosi mu ujmy.
Marksizm nie jest filozofi totaln. Nie dostarcza nam opisw pikna
lub erotyki i nie wyjania sposobu, w jaki poeta Yeats uzyskuje prze
dziwny rezonans swoich wierszy. Milczy na og w kwestiach mioci,
mierci i sensu ycia. Bez wtpienia stanowi bardzo rozleg narracj,
sigajc pocztkw cywilizacji oraz obejmujc teraniejszo i przy
szo. Poza marksizmem istniej jednak inne wielkie narracje, takie jak
historia nauki lub religii czy seksualnoci, ktre wchodz w interakcj
z histori walki klasowej, lecz nie daj si do niej sprowadzi. (Postmodernici zakadaj zwykle, e mamy do czynienia albo z jedn metanarracj, albo wieloci mininarracji. Tak jednak nie jest). Niezalenie od
tego, co mia na myli Marks, ze stwierdzenia historia wszelkiego spo
eczestwa dotychczasowego jest histori walk klasowych, nie powinno
si wyciga wniosku, e wszystko, co si kiedykolwiek wydarzyo, da
si wytumaczy za pomoc walki klasowej. Chodzi w nim raczej o to, e
walka klas jest w historii ludzkiej czym najbardziej p o d s t a w o w y m .
W jakim jednak sensie jest ona podstawowa? Pod jakim wzgl
dem ma bardziej fundamentalne znaczenie ni, na przykad, historia
religii, nauki czy seksualnego ucisku? Klasa niekoniecznie dostarcza

TRZY

najsilniejszego bodca do dziaa politycznych. Wystarczy pomyle


w tym kontekcie o roli tosamoci etnicznej, do ktrej marksizm nie
przywizywa dostatecznej wagi. Anthony Giddens uwaa, e konflik
ty midzypastwowe oraz rasowe i seksualne nierwnoci dorwnuj
znaczeniem wyzyskowi klasowemu3. Ale dorwnuj pod jakim wzgl
dem? Czy chodzi o ich donioso moraln i polityczn, czy te takie
samo znaczenie ze wzgldu na cel, jakim jest ustanowienie socjalizmu?
Czasami nazywamy rzecz podstawow, jeli stanowi warunek koniecz
ny czego innego. Trudno jednak upatrywa w walce klas niezbdne
go fundamentu wiary religijnej, odkry naukowych czy ucisku kobiet
niezalenie od tego, jak blisko te sprawy od niej w istocie zale. Nie
wydaje si prawdopodobne, by usunicie walki klas mogo sprawi, e
buddyzm, astrofizyka i konkurs na miss wiata legn nagle w gruzach.
Za kad z tych rzeczy stoi inna, wzgldnie niezalena historia.
Pod jakim wzgldem walka klasowa j e s t wic podstawowa? Od
powied Marksa wydaje si dwojaka: ksztatuje ona wiele wydarze,
instytucji i sposobw mylenia, ktre na pierwszy rzut oka sprawiaj
wraenie od niej niezalenych, a take odgrywa decydujc rol w burz
liwym przejciu z jednej epoki historycznej do drugiej. Mwic o histo
rii, Marks nie ma na myli wszystkiego, co si kiedykolwiek wydarzyo,
lecz szczegln, znajdujc si w tle historii trajektori. Posuguje si
terminem historia w znaczeniu istotnego k i e r u n k u wydarze, a nie
synonimu caoci dotychczasowej ludzkiej egzystencji.
Czy koncepcja walki klas odrnia myl Marksa od innych teorii
spoecznych? Nie do koca. Zwracalimy uwag, e pojcie to nie sta
nowi jego oryginalnego pomysu, podobnie jak nie jest nim koncep
cja sposobu produkcji. Wyjtkowy dla myli Marksa j e s t natomiast
fakt sprzgnicia ze sob dwch idei - walki klas i sposobu produkcji za pomoc ktrych kreli autentycznie nowy scenariusz historyczny.
Wrd marksistw tocz si spory, w jaki dokadnie sposb te dwie idee
cz si ze sob, a sam autor nie grzeszy w tym punkcie przesadn elo3 Cyt. za: Alex Callinicos (red.), Marxist Theory, Oxford, 1989, s. 143.

37

38 flf TRZY

kwencj. Szukajc cech charakterystycznych myli Marksa, nie zrobimy


jednak najgorzej, zatrzymujc si na chwil w tym miejscu. Marksizm
to w zasadzie teoria i praktyka dugofalowej zmiany historycznej. Jak si
przekonamy, cay kopot polega na tym, e to, co w marksizmie wyjt
kowe, jest w nim zarazem najbardziej problematyczne.
Mwic najoglniej, sposb produkcji oznacza dla Marksa poczenie
okrelonych si wytwrczych ze szczeglnymi stosunkami produkcji.
Si wytwrcz jest dowolne narzdzie wykorzystywane przez nas do
przetwarzania wiata w celu reprodukcji materialnej egzystencji ludzko
ci. W koncepcji tej mieci si wszystko, co powiksza ludzkie panowa
nie lub kontrol nad przyrod, o ile sprawuje si j dla produkcyjnych
celw. Komputery stanowi si wytwrcz, jeli odgrywaj rol w cao
ci materialnej produkcji, ale nie wtedy, gdy uywa si ich do pogawdek
z seryjnymi mordercami podszywajcymi si pod sympatycznych nie
znajomych. W dziewitnastowiecznej Irlandii si wytwrcz by osio.
Ludzka sia robocza jest si wytwrcz. Siy te nigdy nie pojawiaj si
jednak w czystej postaci. Wi si zawsze z okrelonymi stosunkami
spoecznymi, przez ktre Marks rozumie relacje midzy klasami spo
ecznymi. Jedna klasa spoeczna moe by na przykad wacicielem
i dysponentem rodkw produkcji wykorzystywanych do wyzyskiwa
nia innej.
Marks sdzi, e siy wytwrcze rozwijaj si rwnolegle z postpem
historycznym. Nie wynika std, e ich rozwj odbywa si bez zakce.
Autor Kapitau sugeruje przecie, e siy te mog popada w dugie okre
sy stagnacji. Podmiotem rozwoju jest dowolna klasa spoeczna kontro
lujca produkcj materialn. Wyglda to troch tak, jakby siy wytwr
cze wybieray klas najbardziej predysponowan do ich pomnaania.
Przychodzi jednak moment, kiedy dominujce stosunki spoeczne za
miast promowa wzrost si wytwrczych, zaczynaj dziaa jak prze
szkoda na drodze ich rozwoju. Jedno i drugie wchodzi ze sob w otwart
sprzeczno, przygotowujc pole do rewolucji politycznej. Walka klas
zaostrza si, a klasa spoeczna zdolna promowa dalszy rozwj si wy-

TRZY flf 39

twrczych przejmuje wadz z rk dotychczasowych zwierzchnikw.


Kapitalizm za spraw obowizujcych w nim stosunkw spoecznych
popada zatem w jeden kryzys za drugim, przechodzi z jednego zastoju
w kolejny; a na okrelonym etapie postpujcej degeneracji czeka ju
klasa robotnicza gotowa przej prawa wasnoci i kontrol nad pro
dukcj. W jednej ze swoich prac Marks twierdzi nawet, e nowa klasa
spoeczna nie moe znale si u steru, dopki siy wytwrcze nie zosta
n rozwinite w maksymalnym stopniu przez jej poprzednikw.
Dobitnie mwi o tym dobrze znany fragment: Na okrelonym szcze
blu swego rozwoju materialne siy wytwrcze spoeczestwa popadaj
w sprzeczno z istniejcymi stosunkami produkcji albo - co jest tylko
prawnym tego wyrazem - ze stosunkami wasnoci, w ktrych obrbie
si dotd rozwijay. Z form rozwoju si wytwrczych stosunki te zamie
niaj si w ich kajdany. Wwczas nastpuje epoka rewolucji socjalnej4.
Istnieje wiele problemw zwizanych z t teori, czego nie omiesz
kali wytkn sami marksici. Po pierwsze, dlaczego Marks zakada, e
siy wytwrcze zasadniczo podlegaj ewolucji? Owszem, rozwj tech
niczny ma zwykle charakter kumulatywny w tym sensie, e ludzie nie
chtnie rezygnuj z postpu w zakresie dobrobytu i wydajnoci. Dzieje
si tak, poniewa jako gatunek jestemy do pewnego stopnia racjonalni,
ale rwnie odrobin leniwi, wic zwykle nie odmawiamy, majc szans
zaoszczdzi sobie dodatkowej pracy. (Z tego samego powodu kolejki do
kas w supermarkecie s zawsze mniej wicej tej samej dugoci). Po wy
nalezieniu e-maila raczej nie wrcimy do gryzmolenia na skaach. Mamy
rwnie zdolno przekazywania tego rodzaju ulepsze przyszym po
koleniom. Wiedza techniczna znika rzadko, nawet jeli zniszczeniu ule
gnie techniczny artefakt. Z prawdy tak oglnej niewiele jednak wynika.
Nie dowiadujemy si na przykad, dlaczego siy wytwrcze zmieniaj
si bardzo szybko w pewnych okresach, a kiedy indziej popadaj w sta
gnacj. O tym, czy pojawi si wany techniczny wynalazek, decydu4
Karol Marks, Przyczynek do krytyki ekonomii politycznej, prze. E. Lipiski,
Warszawa 1953, s. 5.

40 U TRZY

j dominujce stosunki spoeczne, a nie przemona sia wewntrzna.


Niektrzy marksici widz w przymusie doskonalenia si wytwrczych
imperatyw waciwy kapitalizmowi, a nie oglne prawo historii. Pod
waaj zaoenie, w myl ktrego kady sposb produkcji musi ust
powa pod wzgldem produktywnoci swemu nastpcy. Czy w gronie
tych marksistw znajduje si sam Marks, pozostaje kwesti dyskusji.
Nie jest te jasne, za spraw jakiego mechanizmu dokonuje si se
lekcja klas z uwagi na potrzeb rozwoju si wytwrczych. Siy te nie
s w kocu jak widmow person zdoln dokona przegldu sceny
spoecznej i wybra okrelonego kandydata. Oczywicie klasy rzdzce
nie wspieraj si wytwrczych z pobudek altruistycznych, tak jak nie
przejmuj wadzy ze wzgldu na oficjalnie deklarowany cel okrycia na
gich i nakarmienia godnych. Zwykle dbaj tylko o swoje materialne
interesy, zagarniajc nadwyki pracy innych. Cay pomys polega na
tym, e robic to, mimowolnie powikszaj pul si wytwrczych, a wraz
z nimi (przynajmniej na dusz met) duchowe i materialne bogactwo
ludzkoci. Rozwijaj zasoby niedostpne dla wikszoci czonkw kla
sowego spoeczestwa, lecz przy okazji tworz dziedzictwo, ktre stanie
si udziaem ludzkoci, kiedy pewnego dnia powstanie komunizm.
Marks niewtpliwie jest zdania, e materialny dostatek moe wyrz
dzi szkody naszej moralnoci. Mimo to nie dostrzega przepaci mi
dzy materi a moralnoci, wzorem niektrych mylicieli idealistycz
nych. Jego zdaniem rozwj si wytwrczych idzie w parze z rozkwitem
si i zdolnoci twrczych czowieka. W pewnym sensie historia nie jest
w ogle bajk o postpie. Brniemy jedynie na olep od jednej formy
klasowego spoeczestwa do innej, od jednego rodzaju ucisku i wyzy
sku ku nastpnemu. Jednak z innego punktu widzenia mona t ponur
narracj postrzega jako ruch naprzd i w gr, w miar jak istoty ludz
kie ucz si coraz bardziej zoonych pragnie i potrzeb, wsppracuj
na coraz misterniejsze sposoby oraz tworz nowe rodzaje wizi i drogi
uzyskiwania spenienia.
Ludzie wejd w posiadanie tego dziedzictwa w komunistycznej
przyszoci, ale procesowi jej budowy towarzysz z koniecznoci prze-

TRZY

moc i wyzysk. Pewnego dnia pojawi si stosunki spoeczne, ktre roz


dysponuj to zakumulowane bogactwo z korzyci dla wszystkich. Jed
nak sam proces akumulacji oznacza odcicie zdecydowanej wikszoci
ludzi od dostpu do jego owocw. Tak to ju jest, odnotowuje Marks, e
za strona [...] wywouje ruch, ktry tworzy histori5. Wyglda to tak,
jakby obecna niesprawiedliwo bya warunkiem koniecznym przyszej
sprawiedliwoci. Cel przeczy tu rodkom: gdyby nie istnia wyzysk, nie
byoby znaczcego rozwoju si wytwrczych, a gdyby nie doszo do ta
kiego rozwoju, nie powstaaby materialna baza dla socjalizmu.
Marks ma z pewnoci racj, piszc, e sfery materialna i duchowa
jednoczenie wchodz ze sob w konflikt, jak i nawzajem si wspieraj.
Nie potpia po prostu spoeczestwa klasowego za jego moralne okropiestwa, cho zdarza mu si czasem i to. Duchowe spenienie, o czym
nie zapomina, wymaga odpowiedniej bazy materialnej. Nie mona liczy
na udany zwizek, kiedy przymiera si godem. Kady postp w zakresie
komunikacji midzyludzkiej niesie z sob nowe formy wsplnoty i nie
znane dotd podziay. Nowe technologie mog niszczy ludzki poten
cja, ale mog go take poszerza. Nowoczesnoci nie naley bezmylnie
wielbi, ale nie mona jej rwnie pogardliwie odrzuca. Jej pozytywne
i negatywne cechy s zwykle rnymi aspektami tego samego procesu.
Dlatego wycznie podejcie dialektyczne, ukazujce sprzeczno jako
przynalen do istoty postpu, moe mu odda sprawiedliwo.
Wszystko to nie zmienia faktu, e pod innymi wzgldami Marksowska teoria historii jest rzeczywicie problematyczna. Dlaczego na
przykad to wci ten sam mechanizm - konflikt midzy siami wy
twrczymi a stosunkami produkcji - poredniczy w przejciu od jednej
epoki w dziejach klasowego spoeczestwa do kolejnej? Z czego wynika
ta dziwna, utrzymujca si przez dugie okresy historii powtarzalno?
Czy nie jest moliwe obalenie klasy dominujcej, kiedy znajduje si
ona u szczytu powodzenia, i o ile opozycja polityczna jest dostatecznie
5
Karol Marks, Ndza filozofii, prze. K. Beszyski, [w:] Karol Marks, Fryderyk
Engels, Dziea, t. 4, Warszawa 1962, s. 152.

41

42

TRZY

silna? Czy naprawd musimy czeka na kryzys si wytwrczych? I czy


ich rozwj nie moe w istocie podkopa pozycji klasy szykujcej si
do przejcia wadzy - na przykad dostarczajc nowych technicznych
moliwoci ucisku? Zazwyczaj wraz ze wzrostem si wytwrczych rosn
kwalifikacje pracownikw. Staj si lepiej zorganizowani, wyksztace
ni oraz (przypuszczalnie) politycznie wiadomi i pewni siebie. Z tego
samego powodu pojawi si moe jednak wicej czogw, kamer mo
nitorujcych, prawicowych gazet i sposobw outsourcingu siy robo
czej. Nowe rozwizania techniczne mog doprowadzi wiksz liczb
osb do bezrobocia, a tym samym politycznej inercji. W kadym razie,
odpowiadajc na pytanie o gotowo klasy spoecznej do przeprowa
dzenia rewolucji, naley wzi pod uwag znacznie wicej spraw ni
tylko jej umiejtno potgowania si wytwrczych. Klasowy poten
cja zaley od caej gamy czynnikw. Skd niby mamy wiedzie, e
okrelony ukad stosunkw spoecznych okae si uyteczny z punktu
widzenia rewolucji?
Zmiany stosunkw spoecznych nie da si po prostu wyjani wzro
stem si wytwrczych. Na tej samej zasadzie przeomowe zmiany w za
kresie si wytwrczych nie pocigaj za sob z koniecznoci nowych
stosunkw spoecznych, czego dowodzi przykad rewolucji przemy
sowej. Te same siy wytwrcze mog czy si z rnymi zestawami
stosunkw spoecznych, tak jak w przypadku stalinizmu i kapitalizmu
przemysowego. Chopska gospodarka rolna od czasw staroytnych
po nowoczesno wspistniaa z rozmaitymi typami stosunkw spo
ecznych i form wasnoci. Ten sam zestaw stosunkw spoecznych
moe rwnie sprzyja rnym typom si wytwrczych. Wystarczy
pomyle o kapitalistycznym przemyle i rolnictwie. Siy wytwrcze
i stosunki wytwrcze nie id razem przez histori tanecznym krokiem.
Kady etap rozwoju si wytwrczych umoliwia ca gam stosunkw
spoecznych, i nie ma gwarancji, e ktrekolwiek z nich oka si do
minujce. Nie ma rwnie adnych gwarancji, e ewentualny podmiot
rewolucyjny znajdzie si pod rk, gdy nadejdzie moment historycz
nej prby. Czasami, tak jak byo to w przypadku Chin epoki klasycz-

TRZY

nej, nie istnieje po prostu klasa potrafica przenie siy wytwrcze


na wyszy poziom.
Mimo to zwizek midzy siami wytwrczymi a stosunkami pro
dukcji jest pouczajcy. Pozwala nam dostrzec, e pewne stosunki spo
eczne s moliwe tylko wtedy, gdy siy wytwrcze osign okrelony
poziom. Jeli niektrzy ludzie maj y znacznie wygodniej od innych,
trzeba wytworzy pokan gospodarcz nadwyk. Taka moliwo po
jawia si dopiero na pewnym etapie rozwoju produkcji. Nie da si utrzy
ma rozlegego dworu krlewskiego, penego paziw, baznw, kancle
rzy i minstreli, kiedy wszyscy musz hodowa kozy ub grzeba w ziemi
w poszukiwaniu korzonkw, by utrzyma si przy yciu.
Walka klasowa jest zasadniczo walk o t nadwyk, a wic wedle
wszelkiego prawdopodobiestwa bdzie si utrzymywa, dopki nie ob
dzieli si w dostatecznym stopniu wszystkich. Klasa pojawia si wszdzie
tam, gdzie materialna produkcja jest zorganizowana w sposb zmusza
jcy niektre jednostki do przekazania czci swej pracy dodatkowej
innym, aby zapewni sobie rodki utrzymania. Kiedy nadwyka jest nie
wielka lub nie ma jej wcale, jak to si dziao w tak zwanym prymitywnym
komunizmie, pracowa musi kady, nikt nie ma moliwoci utrzymania
si dziki mozoowi innych, a tym samym nie moe doj do pojawienia
si klasy. Nieco pniej powstaje nadwyka wystarczajca do ustanowie
nia klas takich, jak yjcy z pracy podwadnych panowie feudalni. Do
piero w kapitalizmie mona wytworzy nadwyk na tyle du, aby real
ne stay si szanse zniesienia niedoboru, a tym samym klas spoecznych.
Jednak wycznie socjalizm jest w stanie ten projekt wprowadzi w ycie.
Nadal jednak nie jest jasne, dlaczego siy wytwrcze miayby za
wsze by waniejsze od stosunkw spoecznych, i jak to si dzieje, e te
ostatnie sprawiaj wraenie tak pokornie ulegych wobec tych pierw
szych. Teoria nie idzie tu zreszt w parze ze sposobem, w jaki Marks
przedstawia historyczne przejcie od feudalizmu do kapitalizmu czy od
niewolnictwa do feudalizmu. Prawd jest rwnie i to, e pewne klasy
spoeczne utrzymyway wadz przez cae stulecia mimo niezdolnoci
do wspierania wzrostu w sferze produkcji.

43

44

TRZY

Jedn z oczywistych wad tego modelu jest jego determinizm. Nic


nie moe si oprze niepowstrzymanemu pochodowi si wytwrczych.
Historia urzeczywistnia si moc bezwzgldnej, wewntrznej logiki. Ist
nieje jeden podmiot historii (stale rosnce siy wytwrcze), pojawiaj
cy si na wszystkich jej etapach i ustanawiajcy rne ustroje polityczne
w miar swego posuwania si naprzd. Jest to stanowisko na wskro me
tafizyczne, ktre nie ma jednak wiele wsplnego z naiwn wizj Postpu.
Ludzkie siy i zdolnoci, rozwijajce si rwnolegle do si wytwrczych,
prowadz ostatecznie do stworzenia szlachetniejszej odmiany ludzko
ci. Pacimy za to jednak straszliw cen. Wszelki przyrost si wytwr
czych oznacza zarwno triumf cywilizacji, jak i barbarzystwa, niesie ze
sob nowe moliwoci emancypacji, lecz trafia do nas skpany we krwi.
Marks nie by naiwnym prorokiem postpu. Zdawa sobie wietnie spra
w ze strasznej ceny komunizmu.
Poniewa w tym czasie toczy si rwnie walka klasowa, mogoby
to sugerowa, e ludzie s mimo wszystko wolni. W protestach, lokau
tach i strajkach trudno dopatrzy si dziaalnoci jakiej opatrznocio
wej mocy. Ale co, jeli sama ta wolno zostaa, by tak rzec, wczeniej
zaprogramowana, z gry uwzgldniona w niepowstrzymanym marszu
historii? Pojawia si tu analogia z chrzecijask zalenoci midzy bo
sk opatrznoci a woln wol czowieka. Dla chrzecijanina dziaam
w wolny sposb, kiedy dusz szefa lokalnej policji. Tyle e Bg przewi
dzia to dziaanie przed wszystkimi wiekami i od pocztku uwzgldni
je w swoim planie dla ludzkoci. Nie zmusi mnie w ubiegy pitek do
przebrania si za pokojwk i nie kaza mi mwi o sobie Milly. Jednak
jako wszechwiedzcy przewidzia, e to zrobi, a zatem mg snu swoje
kosmiczne plany, biorc spokojnie poprawk na ten garderobiany epi
zod. Kiedy modl si o lepiej wygldajcego misia ni ten sfatygowany
i poplamiony piwem, ktry pi wanie na poduszce obok, nie jest tak, e
Bg nigdy nie mia najmniejszego zamiaru wywiadczenia mi tej przy
sugi, ale pniej usysza moj modlitw i zmieni nagle zdanie. Bg
nie moe zmieni zdania. Jest raczej tak, e przed wszystkimi wiekami
postanowi da mi nowego misia z powodu mojej modlitwy, ktr prze-

TRZY W

widzia w czasach rwnie przedwiecznych. W pewnym sensie nadejcie


przyszego krlestwa Boego nie zostao z gry przesdzone: nadejdzie
ono wycznie wtedy, gdy ludzie bd na nie pracowa w teraniejszoci.
Jednak fakt, e bd dziaa na jego rzecz z wasnej wolnej woli, stanowi
konieczny rezultat Boej aski.
Podobna wspzaleno istnieje midzy wolnoci i koniecz
noci u Marksa. Autor Kapitau zdaje si sdzi, e walka klasowa,
cho w pewnym sensie wolna, z koniecznoci musi przybiera na sile
w okrelonych warunkach historycznych, a w niektrych przypadkach
jej wynik daje si dokadnie przewidzie. Wemy na przykad kwesti
socjalizmu. Marks uznaje nadejcie socjalizmu za rzecz przesdzon
i wspomina o tym niejednokrotnie. W Manifecie komunistycznym
upadek klasy kapitalistycznej i zwycistwo klasy robotniczej opisywane
s jako rwnie nieuchronne. Dzieje si tak nie dlatego, e Marks wie
rzy w jakie tajemnicze prawo historii, ktre doprowadzi do socjalizmu
niezalenie od tego, co ludzie bd lub czego nie bd robi. Gdyby tak
byo, dlaczego miaby przekonywa o potrzebie walki politycznej? Jeli
socjalizm naprawd jest nieunikniony, wydaje si, e nie musimy robi
nic wicej, ni czeka na jego nadejcie, by moe kolekcjonujc w tym
czasie tatuae albo ukadajc rankingi sosw curry. Determinizm histo
ryczny to jeden z przepisw na polityczny kwietyzm. W X X wieku by
zasadnicz przyczyn, e ruch komunistyczny nie podj walki z faszy
zmem. Przyjmowano wwczas za pewnik, e faszyzm to nic wicej jak
tylko przedmiertne drgawki systemu kapitalistycznego, balansujcego
na krawdzi upadku. O ile w XIX wieku historyczn konieczno uzna
wano niekiedy za atrakcyjn perspektyw, nie wydaje si, aby dotyczyo
to rwnie naszego przypadku. Zdania zaczynajce si od: Jest rzecz
w obecnych warunkach konieczn..., nie wr zwykle niczego dobrego.
Wedug Marksa nieuchronno socjalizmu nie oznacza, e nikt
z nas nie musi podnosi si z ka. Twierdzi raczej, e gdy kapitalizm
dojdzie ostatecznie do ciany, ludzie pracy nie bd mieli powodu, by
nie przej nad nim kontroli, znajd natomiast do przyczyn, by si na
taki krok zdecydowa. Dostrzeg, e zmiana systemu ley w ich inte-

45

46

TRZY

resie i e jako wikszo maj dostateczn si, by jej dokona. Dziaa


jc wTzgodzie z natur rozumnych zwierzt, ustanowi nowy porzdek.
Dlaczego kto miaby wie pod egzystencj na asce reimu, jeli ma
szans dostosowa go do swoich potrzeb? Dlaczego kto miaby znosi
nieznone swdzenie nogi, jeli moe si podrapa? Tak jak dla chrzeci
janina ludzkie dziaanie jest wolne, bdc zarazem czci przedwiecz
nego planu, tak dla Marksa rozkad kapitalizmu nieuchronnie skoni
udzi do pozbycia si go z wasnej wolnej woli.
Marks mwi wic o tym, jak wolni ludzie musz postpi w pew
nych okolicznociach. To jednak oczywista sprzeczno, bowiem wol
no oznacza, e nie istnieje nic, co czowiek z ca pewnoci musiaby
zrobi. Nie ma przymusu nakazujcego zjedzenie soczystej pieczeni
schabowej, gdy czyj brzuch wykrcaj z godu bolesne skurcze. Pobo
ny muzumanin moe wybra w tej sytuacji mier. Jeli istnieje tyl
ko jedna droga, ktr mog obra, i jeli nie mam moliwoci, by tego
nie zrobi, wwczas nie jestem wolny. Kapitalizm moe chwia si na
krawdzi upadku, lecz socjalizm nie jest jedynym kandydatem na jego
miejsce. W gr wchodzi rwnie faszyzm lub barbarzystwo. Rozpad
systemu moe osabi lub zdemoralizowa klas robotnicz do tego
stopnia, by odebra jej zdolno konstruktywnego dziaania. W niety
powym dla siebie momencie czarnowidztwa Marks stwierdza, e walka
klasowa moe skoczy si wzajemnym wyniszczeniem rywalizuj
cych ze sob klas.
Jest te inne rozwizanie - ewentualno, ktrej Marks nie mg
w peni przewidzie - system moe oddali grob buntu politycznego,
przeprowadzajc reformy. Socjaldemokracja jest jedn z zapr oddziela
jcych j sam od katastrofy. Za pomoc nadwyki powstaej dziki roz
winitym siom wytwrczym mona przekupi rewolucj, czego nie da
si atwo pogodzi z Marksowsk wizj historii. Marks prawdopodob
nie sdzi, e kapitalistyczny dostatek moe by zjawiskiem wycznie
tymczasowym. Ostatecznie system upadnie, natomiast klasa pracujca
w tym samym momencie nieuchronnie stanie do walki, przejmujc nad
nim kontrol. Taki scenariusz pomija jednak wiele sposobw (znacznie

TRZY

bardziej wyrafinowanych obecnie ni w czasach Marksa), dziki kt


rym nawet ogarnity kryzysem kapitalizm potrafi nadal zapewnia so
bie spoeczny posuch. Marks nie musia konfrontowa si z Fox News
i Daily Mail.
Oczywicie mona sobie wyobrazi jeszcze inny wariant przyszoci,
a mianowicie jej cakowity brak. Marks nie mg przewidzie moliwo
ci nuklearnego holokaustu lub katastrofy ekologicznej. Niewykluczo
ne, e klasa rzdzca zostanie obalona w wyniku uderzenia asteroidy,
co niektrzy jej przedstawiciele mogliby uzna za los korzystniejszy od
socjalistycznej rewolucji. Nawet najbardziej deterministyczna teoria hi
storii moe rozbi si o takie przypadkowe okolicznoci. Mimo to wci
moemy stawia pytanie: do jakiego stopnia Marks by historycznym
determinist? Gdyby w jego pracach chodzio wycznie o teori si wy
twrczych, prowadzcych do okrelonych stosunkw produkcji, odpo
wied byaby prosta. Takie stanowisko oznacza penoobjawowy determinizm. Wrd dzisiejszych marksistw trudno o zwolennikw tego
rodzaju koncepcji6. W myl jej zaoe historii nie tworz ludzie, lecz
siy wytwrcze, wiodce na wasn rk dziwne, fetyszystyczne ycie.
W pismach Marksa pojawia si rwnie inny sposb mylenia,
uznajcy raczej prymat spoecznych stosunkw produkcji nad siami
wytwrczymi ni zaleno odwrotn. Feudalizm ustpi miejsca kapi
talizmowi nie dlatego, e ten ostatni potrafi lepiej rozwin siy wy
twrcze. Stao si tak, poniewa feudalne stosunki spoeczne stopniowo
zastpowa na obszarach wiejskich ich wariant kapitalistyczny. Feuda
lizm stworzy warunki sprzyjajce wzrostowi nowej buruazyjnej klasy;
nie pojawia si ona jednak w wyniku rozwoju si wytwrczych. Poza
tym, siy wytwrcze nie rozwiny si w feudalizmie na mocy jakiego
wewntrznego imperatywu wzrostu, lecz z powodu interesw klaso6

Najbardziej przekonujc obron tej teorii mona znale u Geralda Allana

Cohena w Marx's Theory o f History: A Defence, Oxford, 1978. Nieczsto zdarza si,
aby bdnej idei broniono w tak wspaniay sposb. Znakomite omwienie Marksowskiej teorii historii oferuje Stephen Henry Rigby [w:] Marxism and History,
Manchester and New York 1987 - z pracy tej korzystam w tym miejscu.

47

48

TRZY

wych. Podobnie w czasach nowoczesnych. Przez ostatnie dwa wieki siy


wytwrcze rosy w tak szybkim tempie, poniewa przetrwanie kapitali
zmu zaley od jego zdolnoci do cigej ekspansji.
W myl tej alternatywnej teorii istoty ludzkie, pod postaci stosun
kw spoecznych i walki klasowej, s w istocie autorami wasnej histo
rii. Marks zauway kiedy, e zarwno on sam, jak i Engels od jakich
czterdziestu lat kadli nacisk na walk klasow jako bezporedni si
sprawcz historii7. Sk w tym, e wyniku walki klasowej nie sposb
przewidzie, to za w konsekwencji wyklucza determinizm. Zawsze
mona przekonywa, e sam fakt k o n f l i k t u klasowego by przes
dzony - e klasy spoeczne z natury maj wzajemnie wykluczajce si
interesy, poniewa taka jest logika sposobu produkcji. Jednak obiek
tywny konflikt interesw wycznie od czasu od czasu przybiera po
sta rozwinitego sporu politycznego i trudno przypuszcza, by t walk
dao si w jaki sposb zaprogramowa. Marks mg sdzi, e socja
lizm jest nieuchronny, jednak z pewnoci nie uwaa, e to samo do
tyczy Factory Act8 czy Komuny Paryskiej. Gdyby naprawd by czystej
krwi determinist, potrafiby moe powiedzie nam, kiedy i jak dojdzie
do powstania socjalizmu. By jednak prorokiem dlatego, e odrzuca
niesprawiedliwo, a nie dlatego, e mia zwyczaj spoglda do wntrza
krysztaowej kuli.
H i s t o r i a - pisze Marks - nie robi n i c, nie posiada a d n e g o
olbrzymiego bogactwa, nie stacza a d n y c h walk! To nie historia, lecz wanie c z o w i e k , rzeczywisty, ywy - on robi to wszystko,
on wszystko posiada, on stacza wszystkie walki; to wcale nie historia uywa czowieka jako rodka do osigania je j w a s n y c h ce
lw - jak gdyby historia bya jak odrbn istot - historia to n ic

7 Cyt. za: Alex Callinicos, Chris Harman, The Changing Working Class, London
1983, s. 13.
8 The Factory Act to wprowadzona przez brytyjski parlament w 1847 uchwaa
ograniczajca czas pracy kobiet i dzieci w fabrykach do dziesiciu godzin dziennie,
[przyp. red.)

TRZY

i n n e g o jak tylko dziaalno dcego do swoich celw czowieka9.


Kiedy Marks wypowiada si na temat stosunkw klasowych w staro
ytnym, redniowiecznym lub nowoczesnym wiecie, czsto pisze tak,
jakby byy one czym pierwotnym. Podkrela rwnie, e kady spo
sb produkcji, od niewolnictwa i feudalizmu po kapitalizm, ma wasne
prawa rozwojowe. Jeli to prawda, nie naley ju myle w kategoriach
rygorystycznie linearnego procesu historycznego, w ktrym kady
sposb produkcji depcze po pitach poprzedniego w zgodzie z jak
wewntrzn logik. Feudalizm nie posiada adnych endemicznych
cech, ktre nieuchronnie zmieniayby go w kapitalizm. Nie ma jedne
go wtku cigncego si przez ca materi historii, lecz wiele rnic
i niecigoci. To buruazyjna ekonomia polityczna, a nie marksizm,
rozumuje w kategoriach powszechnych praw ewolucji. W istocie sam
Marks protestowa przeciwko zarzutowi, e stara si cao historii
podporzdkowa jednemu prawu. Jak przystao na romantyka, ywi
gbok awersj do tego rodzaju zimnych abstrakcji. Metoda materialistyczna przeksztaca si w swe przeciwiestwo - dowodzi - jeeli
stosuje si j nie jako ni przewodni studiw historycznych, lecz
jako gotowy szablon, do ktrego przykrawa si fakty historyczne 10.
Przestrzega, e jego wizji pocztkw kapitalizmu nie powinno si zmie
nia w historiozoficzn teori o oglnej drodze rozwojowej, ktr
nieuchronnie musz i wszystkie narody niezalenie od konkretnych
warunkw historycznych, w jakich si znajduj 11. W historii istniay
okrelone trendy, ale i trendy przeciwne, z czego wynika, e ich rezultaty
nie s przesdzone.
Niektrzy marksici umniejszali znaczenie problemu pierwsze
stwa si wytwrczych, kadc nacisk na alternatywne teorie, ktrym
wanie staralimy si przyjrze. Przypuszczalnie jest to jednak stano9 Karol Marks, Fryderyk Engels, wita rodzina, prze. T. Kroski, S. Filmus, [w:]
tyche, Dzida, t. 2, Warszawa 1962, s. 114.
10 Karol Marks, Fryderyk Engels, Listy wybrane, Warszawa 1982, s. 456.
11 Karol Marks, Do redakcji pisma Otieczestwiennyje zapiski, prze. A. Bal, [w:]
Karol Marks, Fryderyk Enegels, Dziea, 1 . 19, Warszawa 1972, s. 127.

49

50

TRZY

wisko zbyt asekuracyjne. Pierwszy z tych modeli pojawia si w pismach


Marksa w dostatecznej liczbie wanych miejsc, by traktowa go z pen
powag. Nie sprawia wraenia chwilowej aberracji. W ten sposb in
terpretowali go rwnie na og marksici tacy jak Lenin czy Trocki.
Niektrzy komentatorzy twierdz, e w okresie pisania Kapitau Marks
porzuci wczeniejsz wiar w siy wytwrcze jako gwny motor histo
rii. Inni maj w tej sprawie odmienne zdanie. Czytelnicy Marksa mog
wybra dowolne idee, ktre wydaj im si w jego pracach najsensow
niej sze. Wycznie marksistowscy fundamentalici uwaaj te dziea za
wity skrypt. Jest ich jednak obecnie znacznie mniej ni wyznajcych
podobne idee chrzecijan.
Nie ma dowodw na to, e Marks jest determinist kwestionujcym
swobod ludzkich dziaa. Przeciwnie, autor Kapitau wyranie wierzy
w wolno i zwaszcza w tekstach dziennikarskich raz po raz stwierdza,
e jednostki mogy (a w niektrych przypadkach powinny) postpi
inaczej niezalenie od tego, jak powane ograniczenia nakada na ich
wybory historia. Engels, uznawany przez niektrych za wcielonego determinist, przez cae ycie interesowa si strategi wojskow, w ktrej
trudno dopatrzy si biernoci wobec wyrokw losu12. Marks podkrela
niekiedy kluczow dla politycznego zwycistwa rol odwagi i konse
kwencji oraz dopuszcza moliwo decydujcego wpywu przypadko
wych wydarze na procesy historyczne. Fakt, e w 1849 roku walczcy
odam klasy robotniczej we Francji zdziesitkowaa cholera, jest jednym
z takich przypadkw.
Istniej jednak rne odmiany nieuchronnoci. Pewne sprawy mo
na uznawa za nieuchronne, nie stajc si przy tym determinist. Nawet
libertarianie wierz, e mierci nie mona unikn. Jeli nadmierna licz
ba Teksaczykw bdzie chciaa zmieci si w budce telefonicznej, dla
czci z nich skoczy si to cikim przygnieceniem. Przesdza o tym
raczej fizyka ni przeznaczenie. Nie zmienia to faktu, e Teksaczycy
12

Argument podniesiony przez Johna Maguirea [w:] M arxs Theory ofPolitics,

Cambridge 1978, s. 123.

TRZY U

wepchnli si do budki z wasnej, nieprzymuszonej woli. Nastpstwa


wolnych dziaa czsto powracaj do nas w formie obcych potg. Do
tej prawdy odwouj si Marksowskie teorie fetyszyzmu towarowego
i alienacji.
Nieuchronno mona rozumie jeszcze inaczej. Twierdzenie, e
zwycistwo sprawiedliwoci w Zimbabwe jest nieuchronne, nie musi
oznacza, e do takiego triumfu z ca pewnoci dojdzie. Moe w nim
chodzi raczej o co na ksztat moralnego lub politycznego imperaty
wu, majcego przekona, e rozwizanie alternatywne jest zbyt prze
raajce, by je bra pod uwag. Haso socjalizm albo barbarzystwo
nie musi oznacza, e skoczymy ponad wszelk wtpliwo w jednym
lub w drugim. Moe by sposobem na podkrelenie obezwadniajcych
konsekwencji poraki pierwszej z tych opcji. Marks przekonuje w Ideo
logii niemieckiej, e wspczesne jednostki m u s z znie wasno
prywatn 13, ale to musz jest bardziej apelem politycznym ni suge
sti, e nie maj wyboru. Marks nie jest wic determinist w jakim ogl
nym sensie; w jego pracach pojawia si natomiast wiele sformuowa
sprawiajcych wraenie determinizmu h i s t o r y c z n e g o . Niekiedy
porwnuje prawa historii do praw natury, piszc w Kapitale o prawach
przyrodzonych produkcji kapitalistycznej, dziaajcych i torujcych
sobie drog z elazn koniecznoci 14. Kiedy jeden z komentatorw
zauwaa, e Marks opisuje ewolucj spoeczn jak proces przyrodniczy,
ten nie zgasza sprzeciwu. Cytuje rwnie z aprobat recenzenta widz
cego w jego dziele opis koniecznoci ustroju istniejcego obok ko
niecznoci innego ukadu, do ktrego przejcie musi by bezwzgldnie
dokonane 15. Nie jest jasne, jak ma si ten rygorystyczny determinizm
do centralnej roli walki klasowej.
Engels przeprowadza niekiedy ostr granic midzy prawami hi
storii i natury, ale w innych okolicznociach przekonuje o czcym je

13 Karol Marks, Fryderyk Engels, Ideologia niemiecka, s. 498.


14 Karol Marks, Kapita, 1 . 1, Warszawa 1951, s. 4.
15 Tame, s. 14.

51

52

TRZY

pokrewiestwie. Marks flirtuje z koncepcj poszukiwania fundamen


tw historii w naturze, podkrelajc zarazem fakt, e jestemy autora
mi wycznie tej pierwszej. Od czasu do czasu krytykuje mieszanie ze
sob biologii i ludzkich dziejw, a take odrzuca pojcie uniwersalnych
praw historii. Wzorem wielu dziewitnastowiecznych mylicieli Marks
podkrad autorytet nauk przyrodniczych, a nastpnie zwizany z nimi
model najwyszej formy wiedzy, by uprawomocni swoje prace. Nie
wykluczone, e by rwnie przekonany o moliwoci poznania praw
historii z pewnoci zblion do praw naukowych.
Mimo to trudno podejrzewa, aby uwaa tak zwane prawo zniko
wej tendencji stopy zysku za co dosownie odpowiadajcego prawu ci
enia. Nie mg by zdania, e historia rozwija si na tej same zasadzie
co burza z piorunami. Prawd jest, e wydarzenia historyczne ukadaj
si jego zdaniem w znaczcy wzr, ale trudno uzna go pod tym wzgl
dem za wyjtek. Nie ma wielu ludzi uznajcych histori za cakowicie
przypadkow. Gdyby w yciu spoecznym nie pojawiay si regularno
ci lub tendencje dajce si przewidzie choby w oglnym zarysie, ce
lowe dziaanie staoby si niemoliwe. Nie chodzi tu o wybr midzy
elaznymi prawami a czystym chaosem. Kade spoeczestwo, tak jak
kade ludzkie dziaanie, otwiera pewne przysze moliwoci i wyklucza
inne. Takie przenikanie si wolnoci i ogranicze nie ma wiele wspl
nego z jak bezwzgldn koniecznoci. Podejmujc prb budowy
socjalizmu w kiepskich warunkach ekonomicznych, ma si due szan
se, by, jak widzielimy, zafundowa sobie jak odmian stalinizmu. To
dobrze udokumentowana prawidowo historyczna, ktr potwierdza
wiele spartaczonych eksperymentw spoecznych. Liberaowie i kon
serwatyci, ktrzy zwykle odmawiaj sobie przyjemnoci rozprawiania
o prawach historii, mog zmieni zdanie, majc do czynienia z tym kon
kretnym przypadkiem. Twierdzc, e stalinizm stanowi k o n i e c z n y
rezultat socjalistycznego projektu, pomija si jednak rol historycznych
przygodnoci. By moe zwykli ludzie zbuntuj si i wezm wadz we
wasne rce; a moe grupa zamonych pastw nieoczekiwanie przyjdzie
nam z pomoc; moliwe te, e odkryjemy w pobliu najwiksze zoa

TRZY

ropy na wiecie i wykorzystamy je tak, by w demokratyczny sposb za


dba o rozwj gospodarczy.
Podobnie jest w przypadku nastpstwa historycznego. Marks nie
twierdzi, e rne sposoby produkcji od staroytnego niewolnictwa po
nowoczesny kapitalizm nadchodz po sobie w jakim niezmiennym po
rzdku. Engels zauway, e historia rozwija si czsto w skokach i zyg
zakach 16. Po pierwsze, rne sposoby produkcji nie nastpuj po prostu
jeden za drugim. Mog wspistnie w obrbie tego samego spoecze
stwa. Po drugie, Marks twierdzi, e jego pogldy na temat przejcia od
feudalizmu do kapitalizmu dotyczyy w szczeglnoci Zachodu i nie na
leao ich uoglnia. Jeli chodzi o sposoby produkcji, nie kady nard
musi odby t sam wdrwk przez kolejne ich szczeble. Bolszewikom
uda si skok od czciowo feudalnej Rosji do pastwa socjalistycznego
z pominiciem przeduajcego si interludium w postaci rozwinitego
kapitalizmu.
Marks sdzi w pewnym momencie, e jego wasny kraj, Niemcy,
musi przej okres rzdw buruazji, zanim do wadzy bdzie moga
doj klasa robotnicza. Wydaje si jednak, e w pniejszym okresie
zmieni zdanie, zalecajc w zamian permanentn rewolucj kondensujc oba te etapy w jeden. Tradycyjna, owieceniowa wizja histo
rii przedstawia ewoluujcy proces, w ktrym kade stadium rozwija
si spontanicznie z poprzedniego, tworzc cao znan jako Postp.
W Marksowskiej narracji przeciwnie, pojawiaj si przemoc, zerwanie,
konflikt i niecigo. Postp istnieje, jednak w myl sw Marksa z jego
pism o Indiach przypomina okrutnego boga pijcego nektar z czaszek
polegych.
Pytanie, w jakim stopniu Marks wierzy w historyczn konieczno,
nie jest tylko kwesti gospodarki i polityki, lecz rwnie moralnoci.
Z jego sw nie wynika, e feudalizm lub kapitalizm m u s i a y si
pojawi. Z kadego sposobu produkcji mona wydosta si na rne
16

Zob. artyku Fryderyka Engelsa, Karola Marksa Przyczynek do krytyki ekono

mii politycznej.

53

54

TRZY

sposoby. Oczywicie istniej granice tej dowolnoci. Z konsumenc


kiego kapitalizmu nie ma przejcia do zbieractwa-owiectwa, chyba e
w midzyczasie doszoby do wojny jdrowej. Rozwinite siy wytwrcze
czyni taki powrt zarwno niepotrzebnym, jak i gboko niewskaza
nym. Istnieje jednak jedno posunicie, ktre Marks uwaa za konieczne.
Chodzi o potrzeb kapitalizmu jako etapu poprzedzajcego socjalizm.
Tylko kapitalizm, napdzany interesem wasnym, bezwzgldn rywali
zacj i sta potrzeb ekspansji, jest w stanie rozwin siy wytwrcze do
punktu, w ktrym za spraw innego podziau politycznego wytworzon
nadwyk mona wykorzysta do zapewnienia dostatku dla wszystkich.
Chcc mie socjalizm, trzeba mie wczeniej kapitalizm. A dokadniej,
kapitalizmu nie trzeba zapewnia sobie o s o b i c i e , jednak k t o musi
go mie. Marks uwaa, e w Rosji moe powie si stworzenie socjali
zmu na bazie wsplnoty chopskiej, bez historycznego zaplecza przemy
sowego kapitalizmu. Nie wyobraa sobie jednak, e da si to osign
bez wykorzystania pochodzcych skdind kapitalistycznych zasobw.
Przymus posiadania kapitalizmu nie dotyczy konkretnego kraju. Jednak,
o ile ktokolwiek ma u siebie wprowadzi socjalizm, kapitalizm musi
gdzie istnie.
Rodzi to draliwe problemy moralne. Niektrzy chrzecijanie akcep
tuj zo jako konieczny skadnik Boego planu dla ludzkoci. Podobnie
mona czyta Marksa twierdzcego, e niezalenie od niesprawiedliwo
ci i pazernoci kapitalizmu trzeba si z nim pogodzi ze wzgldu na so
cjalistyczn przyszo, ktra nieuchronnie po nim nastpi. Nie chodzi
tu zreszt tylko o biern akceptacj, lecz aktywne poparcie. W pracach
Marksa pojawiaj si fragmenty przyjmujce entuzjastycznie rozwj
kapitalizmu, poniewa tylko w ten sposb droga do socjalizmu stanie
otworem. W wykadzie z 1847 roku broni on na przykad wolnego han
dlu jako czynnika przyspieszajcego nadejcie socjalizmu. Marks yczy
sobie rwnie zjednoczenia Niemiec ze wzgldu na korzystny wpyw
takiej decyzji na niemiecki kapitalizm. Par razy w swoich pismach ten
rewolucyjny socjalista odrobin przesadnie napawa si wizj postpo
wej klasy kapitalistycznej kadcej kres barbarzystwu.

TRZY

Moralno takiego stanowiska wydaje si szczeglnie podejrza


na. Czym waciwie rni si ono od krwawych pogromw urzdza
nych przez Stalina czy Mao w imi socjalistycznej przyszoci? Na ile
cel uwica rodki? A biorc pod uwag, e niewielu ludzi wierzy dzi
w nieuchronno socjalizmu, czy nie jest to dodatkowy powd, by od
rzuci brutalne powicenie teraniejszoci na otarzu przyszoci, kt
rej nadejcie nie jest w adnym wypadku przesdzone? Jeli kapitalizm
jest socjalizmowi niezbdny, i jeli kapitalizm jest niesprawiedliwy, czy
nie pynie std wniosek, e niesprawiedliwo jest moralnie uzasadnio
na? Czy pojawienie si sprawiedliwej przyszoci z koniecznoci zaka
da, e w przeszoci musiaa istnie niesprawiedliwo? Marks pisze
w Teoriach wartoci dodatkowej, e rozwj uzdolnie rodzaju l u d z
k i e g o [...] odbywa si kosztem wikszoci jednostek ludzkich, a nawet
caych klas ludzkich 17. Ma przez to na myli, e cho dobro gatunku
ostatecznie zatriumfuje w postaci komunizmu, to jednak po drodze po
jawi si mnstwo nieuchronnych cierpie i niesprawiedliwoci. Mate
rialny dostatek, ktry ostatecznie stanie si fundamentem wolnoci, jest
owocem niewoli.
Istnieje rnica midzy czynieniem za w nadziei, e spowoduje to
dobro, a prbami wykorzystania czyjego za do zbonych celw. Socja
lici nie stworzyli kapitalizmu, a tym samym nie odpowiadaj za jego
zbrodnie. Poniewa kapitalizm istnieje, racjonalne wydaje si zrobienie
z niego jak najlepszego uytku. Jest to moliwe, poniewa kapitalizm ma
oczywicie rwnie dobre cechy. Kto myli inaczej, grzeszy drastyczn
jednostronnoci, o ktr rzadko mona byo posdzi samego Marksa.
Widzielimy, e system rodzi zarazem wolno i barbarzystwo, eman
cypacj i niewol. Spoeczestwo kapitalistyczne wytwarza niesycha
ne bogactwo w taki jednak sposb, e znajduje si ono poza zasigiem
wikszoci obywateli. Mimo to w kadej chwili mona im je udostpni.
Bogactwo mona oderwa od nastawionych na posiadanie, indywidua17

Karol Marks, Teorie wartoci dodatkowej, cz. 2, prze. J. Maliniak, [w:] Karol

Marks, Fryderyk Engels, Dziea, t. 26, cz. 2, Warszawa 1981, s. 140.

55

56

TRZY

listycznych struktur, ktre je zrodziy, a nastpnie zainwestowa z ko


rzyci dla caej wsplnoty, wykorzystujc do zredukowania uciliwych
form pracy. W ten sposb mona wyzwoli ludzi z kajdan ekonomicznej
koniecznoci i zaoferowa im ycie, w ktrym maj szans rozwija swj
twrczy potencja. Tak wyglda Marksowska wizja komunizmu.
Nie wynika std, e pojawienie si kapitalizmu stanowio dobro
absolutne. Byoby lepiej, gdyby wyzwolenie dao si osign znacznie
mniejszym nakadem krwi, potu i ez. W tym sensie Marksowska teo
ria historii nie jest teleologiczna. W koncepcji teleologicznej wszyst
kie stadia historii wynikaj nieuchronnie z tego, co dziao si wczeniej.
Kady etap procesu jest konieczny sam w sobie i wraz z innymi tworzy
cao niezbdn do osignicia okrelonego celu. Cel to rwnie ko
nieczno, ukryty motor caego procesu. Niczego w tej narracji nie mo
na pomin, a wszystkie jej elementy, niezalenie od tego, jak bardzo s
odraajce czy negatywne, przyczyniaj si do powodzenia caoci.
Marksizm uczy czego innego. Powiedzie, e kapitalizm mona
wykorzysta do stworzenia lepszej przyszoci, to co innego ni twier
dzi, e istnieje on w tym wanie celu. Socjalizm nie jest rwnie jego
nieuchronn konsekwencj. Nie naley sdzi, e zbrodnie kapitalizmu
usprawiedliwia nadejcie socjalizmu. Bdne jest twierdzenie, e kapita
lizm musia si pojawi. Sposoby produkcji nie pojawiaj si w sposb
konieczny. To nie tak, e ze wszystkimi wczeniejszymi etapami wie
je jaka wewntrzna logika. adne stadium tego procesu nie istnieje na
potrzeby innych. Niektre z nich mona zreszt pomin, jak w przy
padku bolszewikw. Nikt nie daje gwarancji, do czego nasza dziaalno
ostatecznie doprowadzi. Dla Marksa historia nie zmierza w adnym
okrelonym kierunku. Kapitalizm mona wykorzysta do budowy so
cjalizmu, jednak w adnym razie nie jest tak, by cay proces historyczny
potajemnie dziaa na rzecz osignicia tego celu.
Nowoczesna epoka kapitalistyczna ma niekwestionowane zalety.
Moe pochwali si licznymi osigniciami, od rodkw znieczulaj
cych przez reform systemu karnego po skuteczne urzdzenia sanitarne
i wolno ekspresji. S one cenne same w sobie, a nie tylko dlatego, e

TRZY

socjalistyczna przyszo moe zrobi z nich jaki uytek. To jednak nie


oznacza jeszcze definitywnego oczyszczenia systemu z zarzutw. Wolno
nam twierdzi, e nawet jeli klasowemu spoeczestwu uda si dopro
wadzi ostatecznie do socjalizmu, cena, jak ludzko bya zmuszona za
to szczliwe zakoczenie zapaci, jest zwyczajnie zbyt wysoka. Jak du
go musiaby przetrwa wiat socjalizmu i do jak ywioowego rozkwitu
musiaby doprowadzi, aby dao si usprawiedliwi minione cierpienia
historii klasowej? Czy to w ogle moliwe? Czy mona usprawiedliwi
Auschwitz? Marksistowski filozof Max Horkheimer zauwaa, e cie
ka historii biegnie przez smutek i cierpienie jednostek. Istnieje wiele
wyjanie czcych ze sob te dwie kwestie, lecz prno poszukiwa
w nich jakiego usprawiedliwiajcego sensu 18.
Marksizmu nie postrzega si na og jako tragicznej wizji wia
ta. Jego ostatnie sowo - komunizm - to zaprzeczenie czarnowidztwa.
Nie dostrzegajc tkwicego w marksizmie tragicznego napicia, gubi
my jednak sporo z jego gbi i zoonoci. Marksistowska narracja nie
jest tragiczna dlatego, e wieczy j ze zakoczenie. Narracja nie musi
koczy si le, aby cechowa j tragizm. Nawet jeli ludzie ostatecznie
osigaj szczcie, tragedia polega na tym, e ich przodkowie musieli
zwiedzi otchanie pieka, aby im to umoliwi. Wielu ponioso po dro
dze klsk, nie majc nadziei na pami i spenienie. Pomijajc dosow
ne zmartwychwstanie, nigdy nie bdziemy w stanie uczyni zado tym
udrczonym milionom. Marksistowska teoria historii jest w tym sensie
tragiczna.
Cech t znakomicie uchwyci Aijaz Ahmad, ktry mwi o Marksie
w kontekcie upadku chopstwa. Chodzi mianowicie o wiadomo gi
gantycznego wstrzsu i niepowetowanej straty, moralny dylemat, w kt
rym nie mona opowiedzie si w peni ani po stronie tego, co nowe, ani
tego, co stare, poczucie, e cierpicy jest zarazem przyzwoity, jak i peen
wad, a historia zwycistw i poraek jest w rzeczywistoci histori pro
dukcji materialnej, wreszcie, na koniec, o iskierk nadziei, e co dobre18

Cyt. za: Alfred Schmidt, The Concept o f Natur in Marx, London 1971, s. 36.

57

58

TRZY

go moe jeszcze wynikn z tej caej bezlitosnej historii 19. Tragedia nie
wyklucza nadziei. Kiedy jednak opowiada si po jakiej stronie, czyni to
pena bojani i drenia, ze zdjtym trwog obliczem.
Na zakoczenie trzeba wzi pod uwag jeszcze jedn kwesti. Wi
dzielimy, e Marks uznaje kapitalizm za warunek konieczny socjalizmu.
Ale czy tak jest w istocie? A co, jeli kto staraby si rozwija siy wy
twrcze od bardzo niskiego puapu, przestrzegajc w miar moliwoci
socjaldemokratycznych wartoci? Byoby to niesychanie trudne zada
nie. Tak jednak w przyblieniu wizj miaa cz czonkw Lewicowej
Opozycji w bolszewickiej Rosji. I cho projekt ten ponis klsk, ist
niej sensowne powody, by twierdzi, e stanowi w wczesnej sytuacji
waciw strategi. A co, jeli kapitalizm nigdy by si nie pojawi? Czy
ludzko nie mogaby znale jakiej mniej odstrczajcej cieki roz
woju tego, co Marks uwaa za jej najcenniejsze dobra - materialnego
dostatku, bogactwa twrczych si ludzkich, samostanowienia, globalnej
komunikacji, indywidualnej wolnoci, wspaniaej kultury? Czy alter
natywna historia nie mogaby wyda geniuszy rwnych Rafaelowi czy
Szekspirowi? Przychodzi tu na myl rozkwit nauki i sztuki w staroytnej
Grecji, Persji, Egipcie, Chinach, Indiach, Mezopotamii i gdzie indziej.
Czy kapitalistyczna nowoczesno bya naprawd konieczna? Jak po
rwna warto nowoczesnej nauki i ludzkiej wolnoci z duchowymi
dobrami spoeczestw plemiennych? Co si stanie, kiedy na szalach
wagi pooymy Holokaust i demokracj?
Nie s to wycznie akademickie rozwaania. Zamy, e cz
z nas przeyaby nuklearny lub ekologiczny kataklizm, stajc w obliczu
trudnego zadania budowy cywilizacji od zera. Biorc pod uwag to, co
wiemy o przyczynach katastrofy, czy nie zrobilibymy rozsdnie, decy
dujc si tym razem na socjalistyczny scenariusz?

19 Aijaz Ahmad, In Theory: Classes, Nations, Literatures, London 1992, s. 228.

Cztery
Marksizm jest snem o utopii. Wierzy w moliwo
doskonaego spoeczestwa, bez przeciwiestw
losu, cierpie czy konfliktw. W komunizmie nie
bdzie rywalizacji, egoizmu, zachannoci, kon
kurencji czy nierwnoci. Nikt nie bdzie niczyim
zwierzchnikiem ani podwadnym. Nikt nie bdzie
pracowa. Istoty ludzkie y bd ze sob w cako
witej harmonii, a poday dbr materialnych nie b
dzie koca. Ta zdumiewajco naiwna wizja wynika
z prostodusznej wiary w natur ludzk. 0 ludzkiej
nikczemnoci po prostu si nie mwi. Faktu, e
jestemy stworzeniami z natury egoistycznymi, za
borczymi, agresywnymi i skorymi do rywalizacji,
i e nie da si tego zmieni za spraw najbardziej
rozwinitej socjotechniki, nie bierze si zwyczaj
nie pod uwag. Cukierkowa wizja przyszoci Mark
sa odzwierciedla absurdaln nieyciowo caej
jego polityki.

A w tej twojej marksistowskiej utopii bd jeszcze wypadki drogowe?


Do tego rodzaju sardonicznych pyta marksici zdyli ju przywykn.
W istocie podobny komentarz mwi jednak wicej o ignorancji mwi
cego ni o iluzjach marksisty. Jeli utopia oznacza doskonae spoecze
stwo, marksistowska utopia jest oczywist sprzecznoci.
Tak si skada, e w marksistowskiej tradycji sowo utopia bywao
uywane w znacznie ciekawszy sposb1. William Morris, jeden z naj
wikszych angielskich rewolucjonistw marksistowskich, przedstawi
niezapomnian wizj utopii w powieci News From Nowhere2. W prze1 Jedn z najlepszych analiz pozytywnego znaczenia tej koncepcji oferuje Fredric
Jameson [w:] Archaeologies o f the Futur, London 2005. (Polski przekad: Fredric
Jameson, Archeologie przyszoci. Pragnienie zwane utopi i inne fantazje naukowe,
prze. M. Paza, M. Frankiewicz, A. Miszk, Krakw 2011) [przyp. tum.].
2 Polskie tumaczenie William Morris, Wieci znikd. Powie utopijna, prze.
M. Kreczowska, Lww 1902, brak wznowie [przyp. red.].

60

CZTERY

ciwiestwie do wielu powieci utopijnych ukazywaa ona szczegowo


proces zmiany politycznej. Jeli chodzi o potoczne rozumienie sowa
utopia, warto zauway, e Marks nie wykazuje najmniejszego zain
teresowania przyszoci woln od cierpienia, mierci, klski, zaama
nia, konfliktu, tragedii czy nawet pracy. W rzeczywistoci przyszo
w ogle niespecjalnie go interesuje. Powszechnie wiadomo, e w swoich
pracach Marks niewiele pisze o tym, jak konkretnie wyglda bdzie
socjalistyczne ub komunistyczne spoeczestwo. Krytycy mog go za
tem oskara o niewybaczalne mtniactwo. Trudno jednak, aby robic
to, zarzucali mu jednoczenie krelenie utopijnych wizji. To kapitalizm,
a nie marksizm, sprzedaje przysze opcje. W Ideologii niemieckiej Marks
odrzuca ide komunizmu rozumianego jako idea, ktrym miaaby si
kierowa rzeczywisto. Widzi w nim raczej rzeczywisty ruch, ktry
znosi stan obecny3.
Tradycja ydowska zabrania przepowiadania przyszoci. Rwnie
wiecki yd, Marks, nie wypowiada si zwykle na temat jutra. Widzie
limy, e najprawdopodobniej uwaa socjalizm za nieunikniony, cho
zarazem wyjtkowo rzadko porusza kwesti jego ksztatu. Istnieje kil
ka przyczyn tej powcigliwoci. Po pierwsze, przyszoci nie ma, wic
tworzenie jej wizerunkw stanowi rodzaj oszustwa. Robic to, stwarza
si ponadto wraenie, e przyszo jest z gry okrelona - czeka na
odkrycie w jakiej zagadkowej i niedostpnej krainie. Przekonalimy
si rwnie, e Marks uwaa przyszo za nieuchronn pod pewnymi
wzgldami. Tyle e to, co nieuchronne, nie jest z koniecznoci wskazane.
mierci nie da si unikn, jednak zdaniem wikszoci ludzi nie warto
jej sobie yczy. Przyszo moe by z gry okrelona, co nie uprawnia
do wycignicia wniosku, e stanowi postp w stosunku do teraniej
szoci. Powiedzielimy, e to, co nieuchronne, jest zwykle do nieprzy
jemne. Marks z pewnoci mia tego pen wiadomo.
Przepowiadanie przyszoci nie jest wycznie bezcelowe. Bywa
rwnie zgubne. Zdobycie wadzy nad przyszoci moe stwarza fa3 Karol Marks, Fryderyk Engels, Ideologia niemiecka, [w:] tyche, Dziea, t. 3, s. 38.

CZTERY W

sZywe poczucie bezpieczestwa. Pozwala odizolowa si od pynnej na


tury teraniejszoci z ca jej niepewnoci i nieprzewidywalnoci. To
posugiwanie si przyszoci jako rodzajem fetysza - kojcego idola,
u ktrego mona znale pocieszenie jak niemowl tulce si do ulu
bionego kocyka. Wadza nad przyszoci stanowi warto absolutn,
ktra nigdy nas nie zawiedzie, poniewa nieistniejca przyszo jak
zjawa wymyka si zakusom historii. Zawsze mona te podj prb
zmonopolizowania przyszoci w celu zapanowania nad teraniejszo
ci. Prawdziwymi wieszczami naszych czasw nie s dugowosi wy
rzutkowie przepowiadajcy strasznym gosem mier kapitalizmu, lecz
eksperci zatrudnieni przez ponadnarodowe korporacje, zagldajcy do
wntrza systemu i upewniajcy jego wodarzy, e zyski bd bezpieczne
jeszcze przez kolejn dekad. Prorok dla odmiany nie zajmuje si wcale
jasnowidztwem. Bdem jest sdzi, e biblijni prorocy starali si prze
widzie przyszo. Prorok raczej potpia obecn chciwo, zepsucie
i matactwa, ostrzegajc nas, e jeli si nie opamitamy, rwnie dobrze
moemy nie doczeka jakiegokolwiek jutra. Dlatego Marks by proro
kiem, nie wrbit.
Marks wystrzega si tworzenia obrazw przyszoci rwnie z inne
go powodu. W jego czasach cieszyy si one sporym wziciem - i niemal
bez wyjtku stanowiy dzieo beznadziejnie idealistycznego radykalizmu.
Przekonanie, e historia pnie si stale ku doskonaoci, nie zrodzio si
w szeregach lewicy. Byo oczywistoci w czasach osiemnastowiecznego
owiecenia, w ktrym trudno upatrywa bastionu rewolucyjnego socja
lizmu. Idea postpu odzwierciedlaa pewno siebie europejskiej klasy
redniej w jej wczesnym, penym wigoru stadium. Rozum znajdowa
si wanie na etapie usuwania despotyzmu, nauka pozbywaa si prze
sdw, a pokj odsya do lamusa dziaania wojenne. Historia ludzka
(przez wikszo wczesnych mylicieli utosamiana z Europ) miaa
koczy si stanem wolnoci, harmonii i handlowej prosperity. Wydaje
si mao prawdopodobne, aby najbardziej znany krytyk klasy redniej
w dziejach mia okaza si zwolennikiem tej penej samouwielbienia
iluzji. Marks, jak widzielimy, wierzy w postp i cywilizacj; uwaa

61

62

CZTERY

jednak, e do tej pory zawsze towarzyszyo im barbarzystwo i obsku


rantyzm.
Nie znaczy to jednak, e Marks niczego nie nauczy si od utopij
nych mylicieli, takich jak Charles Fourier, Henri de Saint-Simon czy
Robert Owen. Czasami wypowiada si o nich bezpardonowo, lecz po
trafi te doceni ich pomysy, z ktrych cz bya nad wyraz postpo
wa. (Oczywicie nie wszystkie. Fourier, autor pojcia feminizmu, kt
rego idealny ludzki kolektyw skada si z dokadnie 1620 osb, uwaa
rwnie, e w spoeczestwie przyszoci morze zmieni si w lemonia
d. Marksowi przypuszczalnie bardziej przypadby do gustu przyzwoity
riesling). Zastrzeenia Marksa budzio midzy innymi przekonanie uto
pistw, e mog pokona przeciwnikw za pomoc samej argumentacji.
Spoeczestwo byo dla nich bitw na idee, a nie starciem materialnych
interesw. Marks mia natomiast sceptyczne stanowisko wobec wiary
w intelektualny dialog. Zdawa sobie spraw, e koncepcje majce dla
ludzi prawdziwe znaczenie powstaj na gruncie rutynowej praktyki,
a nie w wyniku rozmowy filozofw lub debaty na temat ksztatu spoe
czestwa. Jeli chcesz si dowiedzie, w co ludzie naprawd wierz, nie
suchaj ich sw, lecz przygldaj si ich czynom.
Zdaniem Marksa, utopijne projekty odwracay uwag od teraniej
szych zada politycznych. Zuyt na nie energi mona byo wyko
rzysta z wikszym poytkiem w walce politycznej. Jako materialista
Marks podchodzi ostronie do idei oderwanych od rzeczywistoci hi
storycznej i uwaa, e zwykle istniej dobre historyczne powody takiej
separacji. Kady, kto dysponuje dostateczn iloci czasu, moe tworzy
wyrafinowane wizje lepszej przyszoci. Kady moe rwnie raz po raz
kreli plany wspaniaej powieci, do ktrej pisania nigdy nie usidzie,
poniewa zbyt wiele czasu zajmuje mu cyzelowanie kolejnych projektw.
Marksowi nie chodzi o marzenia o idealnym jutrze, lecz rozwizanie
sprzecznoci, ktre ju dzi uniemoliwiaj powstanie lepszego wiata.
Kiedy to nastpi, ludzie tacy jak on przestan by potrzebni.
W Wojnie domowej we Francji Marks pisze, e rewolucyjni robot
nicy maj urzeczywistni nie jakie ideay, lecz wyzwoli pierwiastki

CZTERY

nowego spoeczestwa, ktre si ju rozwiny w onie chylcego si do


upadku spoeczestwa buruazyjnego4. Nadzieja na lepsz przyszo
nie moe by tylko yczeniowym: Czy nie byoby fajnie, gdyby.... Ra
dykalnie nowa przyszo, jeli ma okaza si czym wicej ni pust
fantazj, powinna by nie tylko podana, ale i moliwa. W tym celu
musi tkwi korzeniami w teraniejszych realiach. Nie wystarczy katapultowa j w teraniejszo jakiej politycznej przestrzeni kosmicznej.
Musi i s t n i e moliwo przewietlenia lub zmapowania teraniejszo
ci pozwalajca ukaza okrelon przyszo jako tkwicy w niej immanentnie potencja. W przeciwnym razie osignie si jedynie tyle, e
ludzkie pragnienia zostan zwieszone w prni. Tymczasem dla Freuda
bezowocne pragnienie jest rwnoznaczne z neuroz.
W teraniejszoci istniej siy przekraczajce jej ramy. Na przykad
feminizm jest aktywnym ruchem politycznym. Dziaa jednak na rzecz
przyszoci, ktrej nadejcie oznaczaoby gruntowne zerwanie z tym,
z czym mamy do czynienia obecnie. Dla Marksa ogniwem czcym
teraniejszo z przyszoci - zarazem skadnikiem obecnej rzeczywi
stoci, jak i podmiotem jej transformacji - jest klasa robotnicza. Poli
tyka emancypacyjna umieszcza czstk przyszoci w sercu teraniej
szego wiata. Stanowi most czcy teraniejszo i przyszo, miejsce
ich przecicia. Zarwno teraniejszo, jak i przyszo czerpi z kolei
z zasobw przeszoci, toczc walk o utrzymanie przy yciu cennych,
politycznych tradycji.
Niektrzy konserwatyci s utopistami, ale ich utopia tkwi raczej
w przeszoci ni w przyszoci. Historia stanowi dla nich dug i bo
lesn rwni pochy wiodc od zotego wieku w czasach Adama,
Wergiliusza, Dantego, Szekspira, Samuela Johnsona, Jeffersona, Disraeliego, Margaret Thatcher czy niemal dowolnej osoby, ktra przyjdzie
nam w tym miejscu do gowy. Oznacza to traktowanie przeszoci jako
fetysza na podobnej zasadzie, jak to robi niektrzy myliciele utopijni
4

Karol Marks, Wojna domowa we Francji, [w:] K. Marks, F. Engels, Dziea,

17, Warszawa 1968, s. 391.

63

64

CZTERY

w odniesieniu do przyszoci. Przeszo nie jest jednak bardziej real


na ni przyszo, cho zapewne takie mona odnie wraenie. Nie
ktrzy konserwatyci odrzucaj mit upadku ze wzgldu na to, e kada
z dotychczasowych epok okazaa si rwnie straszna, co wszystkie inne.
Dobre wieci dla nich s takie, e wiat nie ulega dalszemu zepsuciu.
Niestety, dzieje si tak wycznie dlatego, e gorzej by ju nie moe.
Histori rzdzi natura ludzka, bdca (a) w szokujco opakanym stanie
oraz (b) absolutnie niezmienna. Najwiksz gupot - czy zgoa okru
ciestwem - jest stawianie ludziom przed oczami ideaw, ktrych nie
pozwala osign ich wasna konstrukcja. Radykaowie, ktrzy prbu
j zachci ludzi do wzniosych rzeczy, wpdzaj ich w poczucie winy
i sprawiaj, e zaczynaj sob gardzi.
Zaczynanie z miejsca, w ktrym si znajdujemy, nie brzmi jak naj
lepszy przepis na polityczn transformacj. Teraniejszo wydaje si
raczej przeszkod na drodze do takiej zmiany ni okazj do jej przepro
wadzenia. Jak to uj pewien nierozgarnity Irlandczyk zapytany o dro
g na stacj kolejow: C, nie zaczynabym z tego miejsca. Ta uwaga
nie jest tak nielogiczna, jak si niektrym moe wydawa, co zreszt
odnosi si rwnie do samych Irlandczykw. Znaczy ona: Dostaby
si tam szybciej i prociej, gdyby nie zaczyna z tego dziwacznego, nie
uczszczanego przez nikogo miejsca. Wrd dzisiejszych socjalistw
taka postawa moe z pewnoci liczy na akceptacj. Mona wyobrazi
sobie tego samego Irlandczyka przygldajcego si Rosji po rewolucji
bolszewickiej. W oblonym, izolowanym, na wp zrujnowanym kraju,
ktry lada chwila ma zacz budowa socjalizmu, Irlandczyk mgby
z powodzeniem wygosi swoj kwesti: C, nie zaczynabym z tego
miejsca.
Tyle e nie ma oczywicie adnego innego miejsca, z ktrego dao
by si rozpocz. Inna przyszo musi by przyszoci tej, a nie innej
teraniejszoci. Tymczasem teraniejszo skada si w przewaajcej
mierze z przeszoci. Przyszo moemy zbudowa wycznie za po
moc tych kilku nieadekwatnych narzdzi, ktre odziedziczylimy z hi
storii. Te natomiast s skaone dziedzictwem niedoli i wyzysku, dziki

CZTERY

ktrym staj si nasz wasnoci. Marks pisze w Krytyce Programu


Gotajskiego, e nowe spoeczestwo bdzie nosi znamiona porzdku,
z ktrego ona si wyonio. Nie istnieje zatem czysty pocztek. Wiara
w jego moliwo jest zudzeniem skrajnej lewicy (dziecic chorob,
jak okreli j Lenin), odrzucajcej w rewolucyjnym zapale wszelkie sko
jarzenia ze skompromitowanymi rozwizaniami teraniejszoci: refor
m spoeczn, zwizkami zawodowymi, partiami politycznymi, demo
kracj parlamentarn i tak dalej. Tym sposobem pozostaje ona rwnie
niepokalana, co bezpodna.
Przyszo nie jest czym, co daoby si po prostu doklei do tera
niejszoci, tak jak dorastanie nie jest tylko etapem zaczynajcym si po
zakoczeniu dziecistwa. Musz one zawiera si do pewnego stopnia
w etapach poprzedzajcych. Nie naley std wyciga wniosku, e po
tencja niesiony przez przyszo musi si urzeczywistni, podobnie jak
nie kade dziecko stanie si nastolatkiem. Zawsze istnieje moliwo,
e w midzyczasie dziecko umrze na biaaczk. Chodzi raczej o to, e
okrelona teraniejszo wyklucza pewne formy przyszoci. Przyszo
cechuje otwarto, lecz nie otwarto cakowita. Nie wszystko moe si
wydarzy. To, gdzie mog by za dziesi minut, zaley midzy innymi
od tego, gdzie znajduj si obecnie. Postrzeganie przyszoci jako po
tencjau zawartego w teraniejszoci nie jest tym samym, co dostrze
ganie w jajku potencjalnego kurczaka. Wyczajc sytuacje, w ktrych
zostanie rozbite w drobny mak lub ugotowane na piknik, jajko zmieni
si w kurczaka na mocy prawa natury. Przyroda nie gwarantuje jednak
przemiany kapitalizmu w socjalizm. W teraniejszoci tkwi wiele r
nych przyszoci, z ktrych cz jest zdecydowanie mniej atrakcyjna
od reszty.
Takie postrzeganie przyszoci jest dobrym zabezpieczeniem przed
jej faszywymi obrazami. Oddala choby wygodn, ewolucjonistyczn
wizj uznajc przyszo po prostu za cig dalszy teraniejszoci. Z tej
perspektywy byaby ona jedynie Przyszoci pisan wielk liter. W ten
sposb zwykle patrz na przyszo nasi wadcy - jako na co lepszego
od teraniejszoci, ale stanowicego jej bezpieczn kontynuacj. Nie-

65

66

CZTERY

mie niespodzianki zostan zredukowane do minimum. Zamiast traum


czy kataklizmw bdziemy wiadkami konsekwentnego rozwoju naszej
obecnej rzeczywistoci. Taki pogld okrelano do niedawna mianem
koca historii - zanim radykalni islamici, jak na zo, nie przywrcili
jej do ycia. Biorc pod uwag, e koncepcji tej marzy si egzystencja
bezpieczna, lecz monotonna, mona j nazwa historiozofi zotej rybki,
ktrej ycie rwnie wydaje si do nudne. Rybka paci za wolno od
dramatycznych zawirowa walut skrajnej monotonii. Nie dostrzega, e
cho przyszo moe okaza si znacznie gorsza od teraniejszoci, je
dyn pewn rzecz z ni zwizan jest to, e bdzie zdecydowanie inna.
Jedn z przyczyn krachu na rynkach finansowych par lat temu by fakt,
e zbyt mocno uwierzyy one, i przyszo nie bdzie si zasadniczo
rni od teraniejszoci.
Socjalizm natomiast stanowi w pewnym sensie radykalne zerwanie
z teraniejszoci. Histori trzeba rozsadzi i wznie na nowo - nie
dlatego, by socjalici arbitralnie przedkadali rewolucj nad reform,
bdc krwioerczymi bestiami guchymi na podszepty umiarkowania,
lecz z powodu gbi choroby, ktr naley uleczy. Mwi historia, lecz
Marks w istocie niechtnie przyznaje ten zaszczytny tytu wszystkim
dotychczasowym wydarzeniom. Jego zdaniem do tej pory mielimy do
czynienia wycznie z prehistori - to znaczy z nastpujcymi jedna
po drugiej wariacjami na temat wyzysku i opresji. Naprawd historycz
nym aktem byoby dopiero porzucenie tej pospnej narracji na rzecz hi
storii waciwej. Socjalista powinien by przygotowany, aby przedstawi
choby w przyblieniu sposoby osignicia tego celu, a take zwizane
z nim instytucje. Jeli jednak nowy porzdek spoeczny ma prowadzi
do autentycznej zmiany, istniej cise ograniczenia dotyczce iloci
informacji, ktrych mona ju teraz udzieli na temat jego ksztatu.
Ostatecznie moemy opisywa przyszo jedynie za pomoc kategorii
zaczerpnitych z przeszoci lub teraniejszoci, a zatem przyszo zry
wajca radykalnie z teraniejszoci oznacza konieczno konfrontacji
z ograniczeniami naszego jzyka. Jak to ujmuje Marks w Osiemnastym
brumairea Ludwika Bonaparte: [...] tu [w socjalistycznej przyszoci]

CZTERY

tre gruje nad frazesem5. Raymond Williams wyraa zasadniczo t


sam myl w Culture and Society 1780-1950, piszc: Musimy zaplano
wa to, co poddaje si planowaniu, opierajc si na naszej wsplnej de
cyzji. Jednak pojcie kultury rozumiemy waciwie wtedy, kiedy przy
pomina nam ono, e kultury w istocie nie da si zaplanowa. Musimy
zapewni sobie rodki do ycia i rodki suce zachowaniu wsplnoty.
Nie moemy jednak wiedzie ani stwierdzi, jak wyglda bdzie ycie
opierajce si na tych rodkach6.
Mona to uj inaczej. Skoro wszystkie dotychczasowe wydarze
nia stanowi prehistori, s bardziej przewidywalne ni to, co Marks
uznaby za histori waciw. Biorc pod lup dowolny wycinek dotych
czasowej historii, jeszcze zanim mu si przyjrzymy, wiemy z grubsza,
czego moemy si spodziewa. Zobaczymy na przykad, e przytacza
jca wikszo ludzi yjcych w tym okresie pracuje na rzecz rzdzcej
elity, nie czerpic ze swej pracy niemal adnych korzyci. Przekonamy
si, e pastwo, niezalenie od formy politycznej, wykazuje gotowo
uycia raz na jaki czas przemocy w celu utrzymania istniejcego stanu
rzeczy. Dowiemy si, e cakiem pokana cz mitw, kultury i myli
tego okresu przyczynia si w ten czy inny sposb do jego legitymizacji.
Przypuszczalnie dostrzeemy rwnie jakie formy oporu wobec nie
sprawiedliwoci ze strony wyzyskiwanych ludzi.
Znacznie trudniej przewidzie, co si wydarzy w wyniku zniesienia
tych wszystkich ogranicze ludzkiego rozwoju. Ludzie zyskaj wwczas
o wiele wiksz swobod postpowania zgodnie z wasn wol, w ra
mach ogranicze wynikajcych z ich wzajemnej odpowiedzialnoci.
Kiedy otrzymaj moliwo spdzania wikszej iloci czasu na tym, co
obecnie nazywamy rekreacj, ni na cikiej pracy, ich zachowanie sta
nie si jeszcze trudniejsze do przewidzenia. Posuguj si zwrotem na
tym, co obecnie nazywamy rekreacj, poniewa jeli rzeczywicie po-

5 Karol Marks, 18 brumairea Ludwika Bonaparte, Warszawa 2011, s. 109.


6 Raymond Williams, Culture and Society 1780-1950, Harmondsworth 1985,
s. 320.

67

68

CZTERY

suylibymy si zasobami zakumulowanymi przez kapitalizm do wy


zwolenia duych grup ludnoci od pracy, nie nazywalibymy tego, czym
si wwczas zajm, rekreacj. Bierze si to std, e idea czasu wolnego
lub rekreacji zaley od istnienia jej przeciwiestwa (pracy). Na tej samej
zasadzie nie mona zdefiniowa dziaa wojennych bez jakiej koncep
cji pokoju. Powinnimy rwnie pamita, e tak zwany czas wolny i re
kreacja mog by bardziej uciliwe i mczce od pracy w kopalni. To
myl samego Marksa. Niektrzy lewicowcy poczuj si zapewne rozcza
rowani faktem, e zniesienie przymusu pracy nie oznacza koniecznoci
wczenia si cay dzie z miejsca na miejsce ze skrtem w doni.
Wemy w charakterze analogii zachowanie ludzi w wizieniu. Jest
do oczywiste, co winiowie robi przez cay dzie, poniewa ich ak
tywno podlega cisej regulacji. Stranicy mog przewidzie ze spor
pewnoci, gdzie bd ich podopieczni w rod po poudniu, w prze
ciwnym razie mogliby bowiem trafi na dywanik do komendanta. Gdy
skazacw wypuci si z powrotem na wolno, znacznie trudniej mie
na nich w dalszym cigu oko, chyba e mamy na myli zdobycze elek
troniki. Byli winiowie przenieli si z prehistorii swojej niewoli do
historii waciwej w tym sensie, e mog teraz swobodnie decydowa
o wasnym yciu, zamiast godzi si, by ksztatoway je siy zewntrzne.
Dla Marksa socjalizm jest punktem, od ktrego zaczynamy wsplnie
okrela wasne przeznaczenie. To demokracja potraktowana w peni
serio, a nie demokracja jako (w przewaajcej mierze) polityczna farsa.
Z kolei fakt, e ludzie maj wicej wolnoci, oznacza, e nie da si rw
nie atwo przewidzie, czym bd si zajmowa w rod po poudniu.
Autentycznie inna przyszo nie bdzie ani prostym przedueniem
teraniejszoci, ani jej absolutnym zaprzeczeniem. Gdyby stanowia ca
kowite zerwanie z teraniejszoci, jak moglibymy w ogle okreli jej
ksztat? Lecz jeli udaoby si nam wzgldnie atwo opisa j w jzy
ku teraniejszoci, na czym polegaaby jej autentyczna inno? Marksowska koncepcja emancypacji odrzuca zarwno gadk kontynuacj,
jak i skrajne niecigoci. W tym sensie Marks jest tym najrzadszym
ze stworze: zarazem wizjonerem i trzewym realist. Przechodzi od

CZTERY

fantastycznych wizji przyszoci do prozaicznych faktw dotyczcych


teraniejszoci. Jednak to wanie w tych ostatnich znajduje zadatki na
lepsz przyszo. Widzi przeszo w ciemniejszych barwach ni wielu
innych mylicieli. Wikszo z nich ustpuje mu jednak pod wzgldem
optymizmu, z jakim spoglda w przyszo.
Realizm i wizjonerstwo id tu rka w rk: widzie teraniejszo
tak, jak jest naprawd, to postrzega j w wietle moliwej transforma
cji. W przeciwnym razie po prostu nie patrzmy na ni waciwie, podob
nie jak nie uzyskalibymy penej wiedzy, co to znaczy by dzieckiem, nie
zdajc sobie sprawy, e jest ono potencjalnym dorosym. Kapitalizm po
woa dc ycia niebywae moce i moliwoci, ktre sam jednak ogranicza.
Dlatego Marks moe by optymist, nie bdc ani arliwym zwolenni
kiem Postpu, ani bezwzgldnym realist, i nie popadajc w cynizm bd
defetyzm. Tragiczny ogld wiata polega midzy innymi na tym, by nie
odwraca wzroku od najgorszej moliwoci, wznoszc si jednak ponad
ni przez sam fakt jej akceptacji. Marks, jak widzielimy, jest pod pewny
mi wzgldami mylicielem tragicznym, co nie oznacza, e by pesymist.
Z jednej strony marksici s typem twardo stpajcych po ziemi
realistw, wtpicych we wzniosy moralizm i majcych ostrony sto
sunek do idealizmu. Sceptyczna z natury umysowo skania ich do
poszukiwania materialnych interesw skrywajcych si pod paszczy
kiem grnolotnej politycznej retoryki. S wyczuleni na niskie pobudki
tkwice u podstaw witoszkowatych sloganw i sentymentalnych wizji.
Postpuj tak dlatego, e chc uwolni ludzi spod wpywu tych pobudek,
w przekonaniu, e jestemy zdolni do lepszych rzeczy. Tym samym cz
realizm z wiar w czowieczestwo. Materializm jest zbyt przyziemny,
by da si zwie retoryce dobrych intencji, a zarazem zbyt przekonany
o moliwoci naprawy wiata, by popa w cynizm. Byway ju gorsze
poczenia w historii ludzkoci.
Przychodzi w tym miejscu do gowy ekstrawaganckie haso pary
skiego maja 1968 roku: Bd realist: daj niemoliwego!. Przy caej
Pompatycznoci jest to slogan bardzo trafny. Rzeczy potrzebne w prak
tyce do naprawy spoeczestwa znajduj si poza zasigiem dominuj-

69

70

CZTERY

cego systemu i w tym sensie s niemoliwe. Przekonanie, e wiat mona


zdecydowanie ulepszy, jest jednak realistyczne. Ludzie kpicy z pomy
su, e zasadnicza zmiana spoeczna jest moliwa, to czystej wody fantaci. Prawdziwymi marzycielami s osoby przeczce moliwoci zmiany
wykraczajcej poza czstkowe reformy. Ten realistyczny pragmatyzm
jest takim samym urojeniem jak wiara, e jest si Mari Antonin. Tego
rodzaju jednostkom zawsze grozi niezapowiedziana wizyta ze strony
historii. Niektrzy feudalni ideolodzy zaprzeczali na przykad moli
woci przetrwania tak nienaturalnego systemu jak kapitalizm. Istnieje
rwnie grupa smutnych i oszukujcych siebie ludzi, ktrym uroio si,
e wystarczy da kapitalizmowi wicej czasu i zaangaowa si bardziej
po jego stronie, a powstanie w kocu wiat powszechnego dostatku. Ich
zdaniem tylko niefortunny przypadek sprawia, e jeszcze do tego nie
doszo. Nie dostrzegaj, e nierwnoci s w kapitalizmie rwnie natu
ralne, jak narcyzm i megalomania w Hollywood.
Marks widzi w teraniejszoci przede wszystkim mierteln wal
k interesw. O ile jednak myliciel utopijny mgby nas zachca do
wzniesienia si ponad te konflikty w imi braterstwa i mioci, Marks
obiera inn drog. Wierzy wprawdzie w mio i braterstwo, lecz nie
sdzi, by dao si je osign za spraw jakiej pozorowanej harmonii.
Osoby wyzyskiwane i pozbawione rodkw do ycia nie powinny rezyg
nowa ze swych interesw - byoby to cakowicie na rk ich panom lecz upiera si przy nich do koca. Tylko wwczas moe powsta spo
eczestwo oparte na czym innym ni interes wasny. Nie ma niczego
zego w dbaniu o wasne interesy, jeli alternatyw dla nich stanowi gor
liwa zgoda na niewol w jakim faszywym duchu samoofiary.
Nacisk pooony na interesy klasowe moe wydawa si krytykom
Marksa niesmaczny, ale nie mog przecie zarazem twierdzi, e widzi
on natur ludzk przez rowe okulary. Jedynie zaczynajc od wybra
kowanej teraniejszoci, poddajc si jej upadlajcej logice, mona y
wi nadziej na jej przekroczenie. Take to pozostaje w zgodzie z tra
dycyjnym duchem tragizmu. Wycznie przyjmujc do wiadomoci, e
sprzecznoci przynale do natury klasowego spoeczestwa, nie za

CZTERY Mf 71

zaprzeczajc im w duchu spokojnej bezstronnoci, mona uwolni ludz


kie bogactwo, ktremu sprzecznoci te staj nieustannie na drodze. Co
ciekawe, to wanie w miejscach, gdzie logika teraniejszoci kruszy si
i popada w impas, Marks odnajduje zarys lepszej przyszoci. Prawdzi
wym obrazem przyszoci jest niedomagajca teraniejszo.
Wielu krytykw marksizmu narzeka, e Marks postrzega natur
ludzk w sposb skrajnie idealistyczny. Marzy naiwnie o przyszoci,
w ktrej wszyscy bd solidarni i skorzy do wsppracy. Rywalizacja,
zazdro, przemoc, agresja i nierwnoci znikn z powierzchni ziemi.
W rzeczywistoci w pismach Marksa trudno znale choby sowo na
poparcie tych kuriozalnych twierdze, jednak w wielu przypadkach
krytycy wol nie psu sobie elegancji wywodu, uwzgldniajc fakty. y
wi za to mocne przekonanie, e pod nazw komunizmu Marks antycy
powa stan cnotliwoci tak wielkiej, e z jej osigniciem mgby mie
kopoty nawet Archanio Gabriel. Taka konstatacja prowadzi ich z kolei
do wniosku, e celowo lub przez nieuwag pomija on t pen wad,
wykrzywion, wiecznie niespenion przesank naszego ycia zwan
natur ludzk.
Niektrzy marksici odpowiadali na ten zarzut twierdzeniem, e
Marks nie przywizywa wagi do natury ludzkiej, poniewa w ni nie
wierzy. W tym ujciu idea natury ludzkiej jest po prostu sposobem na
utrwalenie naszych rl politycznych. Sugestia w niej zawarta gosi, e
ludzie s istotami sabymi, zepsutymi i egoistycznymi; w toku historii
sytuacja ta nie ulega zmianie; jest to skaa, o ktr rozbije si kada
prba radykalnej transformacji. Natury ludzkiej nie da si zmieni to
jedno z najczstszych zastrzee formuowanych pod adresem rewolu
cyjnej polityki. W odpowiedzi na ten zarzut cz marksistw przekony
waa, e w czowieku nie da si wyrni adnej niezmiennej istoty. Ich
zdaniem to historia ludzkoci, a nie natura, czyni nas tym, kim jestemy.
A poniewa istot historii jest zmiana, moemy modyfikowa samych
siebie, zmieniajc nasze rodowisko historyczne.
Marks nie by cakowitym zwolennikiem tego historycystycznego
stanowiska. Istniej dowody na to, e wierzy w natur ludzk i mia

72

CZTERY

ku temu dobre powody, o czym przekonuje w znakomitej, niewielkiej


ksice Norman Geras7. Marks nie uwaa, e prowadzi to do dewaluacji
znaczenia jednostki. Przeciwnie, za paradoksaln cech naszej wsplnej
natury uznawa fakt, e wszyscy zostalimy uksztatowani w niepowta
rzalny sposb. We wczesnych pismach Marks mwi o tym, co nazywa
istot gatunkow, bdc materialistyczn wersj natury ludzkiej. Na
tura naszych materialnych cia sprawia, e jestemy pragncymi, pra
cujcymi, spoecznymi, seksualnymi, komunikujcymi si i dcymi
do ekspresji wasnego ja zwierztami, ktre potrzebuj si nawzajem,
by przetrwa, i ktre znajduj spenienie we wzajemnym towarzystwie,
niezalenie od jego spoecznej uytecznoci. O ile wolno mi zacyto
wa swoj wczeniejsz uwag: Jeli inna istota jest zasadniczo zdolna
mwi do nas, powica si wraz z nami materialnej pracy, wspy
z nami seksualnie, wytwarza rzeczy wygldajce z grubsza jak dziea
sztuki w tym sensie, i z praktycznego punktu widzenia wydaj si ca
kiem bezuyteczne, artowa i umiera, to w takim wypadku moemy
z tych biologicznych faktw wywie ogromn ilo moralnych, a nawet
politycznych konsekwencji8. Takie stanowisko, w jzyku technicznym
nazywane antropologi filozoficzn, jest dzi raczej niemodne. Jednak
to wanie za nim opowiada si Marks we wczesnych pracach i nie ma
przekonujcych dowodw na to, by porzuci je w pniejszym okresie.
Jako pracujce, pragnce, jzykowe istoty potrafimy modyfiko
wa okolicznoci naszego ycia w procesie zwanym histori. Robic
to, zmieniamy rwnie samych siebie. Innymi sowy, zmiana nie jest
przeciwiestwem natury ludzkiej. Staje si moliwa dziki twrczym,
otwartym na przyszo i niedokoczonym istotom, ktrymi jestemy.
Wszystko wskazuje na to, e nie mona powiedzie tego samego o gro
nostajach. Ze wzgldu na natur swoich materialnych cia gronostaje nie
maj historii. Nie tworz rwnie polityki, chyba e sprytnie si z tym

7 Norman Geras, Marx and Huma Natur: Refutation o f a Legend, London 1983.
8 Terry Eagleton, Iluzje postmodernizmu, prze. P. Rymarczyk, Warszawa 1998,
s. 69.

CZTERY

kryj- Nie musimy si obawia, e mogyby ktrego dnia zacz nami


rzdzi, cho poradziyby sobie z tym prawdopodobnie znacznie lepiej
ni nasi obecni przywdcy. Wszystko wskazuje na to, e nie ma wrd
nich socjaldemokratw i skrajnych nacjonalistw. Istoty ludzkie s jed
nak zwierztami politycznymi ze wzgldu na swoj natur - nie tylko
dlatego, e yj razem we wsplnotach, ale z powodu potrzebnego im
systemu regulacji materialnego ycia. Ludzie potrzebuj rwnie sys
temu regulujcego ycie seksualne gatunku. Wynika to midzy innymi
std, e seksualno mogaby okaza si spoecznie zbyt wybuchowa.
Pragnienie kiepsko radzi sobie z szacunkiem dla rnic spoecznych. To
kolejny powd, dla ktrego istoty ludzkie potrzebuj polityki. Repro
dukcja ich materialnej egzystencji pocigaa za sob do tej pory wyzysk
i nierwnoci rodzce potrzeb systemu politycznego, ograniczajcego
narastajce konflikty. Po ludzkich zwierztach te mona si spodziewa
symbolicznych sposobw przedstawiania sobie wszystkich tych rzeczy
bez wzgldu na to, czy chcemy je okrela mianem ideologii, mitologii
czy sztuki.
Zdaniem Marksa materialne natury wyposayy nas w okrelone siy
i zdolnoci. Najbardziej ludzcy jestemy wtedy, gdy wolno nam z nich
korzysta ze wzgldu na nie same, a nie z czysto utylitarnych pobudek.
Nasze siy i zdolnoci maj natur historyczn, jednak ich rdo znaj
duje si w ciaach, a niektre z nich rni si tylko nieznacznie w zale
noci od kultury. Dwoje ludzi z odmiennych grup etnicznych, nie znajc
swoich jzykw, moe bez trudu wsppracowa przy zadaniach prak
tycznych. Dzieje si tak ze wzgldu na wsplne im fizyczne ciaa, wy
twarzajce wasny zbir zaoe, oczekiwa i oczywistoci9. Wszystkie
kultury ludzkie znaj smutek i ekstaz, prac i seks, przyja i wrogo,
ucisk i niesprawiedliwo, chorob i mier, duchow blisko i sztuk.
Sprawy te przybieraj niekiedy odmienny kulturowy odcie. Umieranie
nie jest tym samym w Madrasie i w Manchesterze, co nie zmienia faktu,
9
Zob. Len Doyal, Roger Harris, The Practical Foundations o f Huma Understanding, New Left Review, nr 139, maj/czerwiec 1983.

73

74

CZTERY

e umieramy wszyscy. Marks pisze w Rkopisach ekonomiczno-filozoficznych, e czowiek jako istota przedmiotowa, zmysowa jest tedy istot
p a s y w n , d o z n a j c [ein/eidendes Wesen]; a e jest istot ten swj
stan odczuwajc, jest zarazem istot o b d a r z o n n a m i t n o c i
[ein leidenschaftliches Wesen] 10. mier, jak sdzi, stanowi gorzkie zwy
cistwo gatunku nad jednostk. W Kapitale Marks wspomina, e ludzie
przejmuj si moliwoci przedwczesnej mierci albo nieproporcjonal
nie krtkiego ycia ze wzgldu na wyniszczajc prac. Nie przechodz
rwnie obojtnie obok perspektywy wypadku, kalectwa czy choroby.
Komunizm moe pooy kres wyniszczajcej pracy, ale trudno podej
rzewa, e Marks wyobraa sobie porzdek spoeczny bez wypadkw,
obrae czy chorb, podobnie jak nie fantazjuje o spoeczestwie wol
nym od mierci.
Gdyby nie to, e tak wiele typowo ludzkich cech jest nam wsplnych,
socjalistyczna wizja globalnej wsppracy byaby jaowa. W pierwszym
tomie Kapitau Marks mwi, e naley mie na uwadze [...] ludzk na
tur w ogle, natur ludzk, tak jak si ona ksztatuje w kadej epoce
historycznej 11. Pod wieloma wzgldami natura ludzka pozostaje w hi
storii niezmienna - fakt, ktry postmodernizm neguje albo lekceway
jako nieistotny. Lekcewaenie to wynika z jego irracjonalnych uprze
dze wobec natury i biologii. Po czci stanowi one konsekwencj
postmodernistycznego przekonania, e wszelkie wzmianki na temat
natury prowadz do podwaenia moliwoci zmiany, a po czci bior
si std, e postmodernizm uznaje kad zmian za zjawisko pozytyw
ne, natomiast trwanie uwaa za kopot. Pod tym ostatnim wzgldem
postmodernizm idzie rka w rk ze wszystkimi kapitalistycznymi mo10 Karol Marks, Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 roku, prze. K. Ja
dewski, T. Zabudowski, [w:] Karol Marks, Fryderyk Engels, Dziea, t. 1, s. 628.
(W przekadzie angielskim, z ktrego korzysta Eagleton, brzmi to nieco inaczej:
(...) czowiek jako istota przedmiotowa, zmysowa jest zatem istot cierpic - a po
niewa zdaje on sobie spraw ze swojego cierpienia, jest zarazem istot obdarzon
namitnoci ) [przyp. tum.].
11 Karol Marks, Kapita, 1 . 1, s. 658.

CZTERY M

dernizatorami. Prawda - zdecydowanie zbyt banalna, by przekona do


siebie intelektualistw - jest taka, e niektre zmiany przynosz kata
strofalne skutki, a niektre formy staoci s bardzo podane. Gdyby
jutro miay spon wszystkie francuskie winnice, byoby to ogromn
strat, tak jak naleaoby aowa, e wolne od seksizmu spoeczestwo
przetrwao tylko trzy tygodnie.
Socjalici czsto mwi o ucisku, niesprawiedliwoci i wyzysku.
Gdyby jednak ludzko nie znaa niczego innego, nigdy nie bylibymy
zdolni oceni ich wartoci. Wydawayby si po prostu naturaln kolej
rzeczy. By moe nie mielibymy nawet sw pozwalajcych je ziden
tyfikowa. Uznajc zwizek za oparty na wyzysku, trzeba mie jak
wizj relacji, w ktrej wyzysk si nie pojawia. Idea natury ludzkiej nie
jest do tego konieczna. Zamiast niej mona powoa si na fakty hi
storyczne. Sensowne wydaje si jednak twierdzenie, e niektre cechy
naszej natury zapewniaj w tej sytuacji rodzaj standardu. Na przykad
wszystkie istoty ludzkie rodz si przedwczenie. Przez dugi okres po
narodzeniu nie potrafi zapewni sobie rodkw utrzymania i dlatego
potrzebuj opieki. (Zdaniem niektrych psychoanalitykw to wanie
niespotykanie dugie dowiadczenie opieki czyni takie spustoszenia
w naszym pniejszym yciu psychicznym. Gdyby dzieci potrafiy
wsta i chodzi zaraz po urodzeniu, w wieku dorosym uniknlibymy
wielu trapicych nas bolczek nie tylko dlatego, e uwolnilibymy si
tym sposobem od niedajcych nam spa po nocach wrzaskw). Nawet
jeli opieka, ktr otaczane s niemowlta, woa o pomst do nieba,
dzieci bardzo szybko nabieraj jakiego pojcia o tym, czym jest tro
ska ze strony innych. To midzy innymi dlatego mog pniej uzna
caoksztat ycia za bezdusznie obojtny na potrzeby ludzkie. W tym
sensie istnieje zwizek midzy faktem przedwczesnych narodzin
a polityk.
Potrzeby kluczowe dla naszego przetrwania i zadowolenia z ycia,
takie jak jedzenie, ciepo, schronienie, towarzystwo innych, wolno
od przemocy i niewoli, mog stanowi podstaw politycznej krytyki,
poniewa kade spoeczestwo, ktre nie potrafi sprosta tym wyma-

75

76

CZTERY

ganiom, szwankuje. Z pewnoci moemy sprzeciwia si takim spo


eczestwom z pobudek lokalnych lub kulturowych. Jednak argumenty
pokazujce, e amane s podstawowe wymogi naszej natury, maj wik
sz si. Bdne byoby zatem przekonanie, e koncepcja natury ludzkiej
jest apologi status quo. Moe mu ona rzuci powane wyzwanie.
We wczesnych pismach, takich jak Rkopisy filozoficzno-ekonomiczne z 1844 roku, Marks obstaje przy niemodnym obecnie pogldzie, e
nasz sposb bycia jako materialnych zwierzt moe by rdem istot
nych informacji na temat tego, jak powinnimy y. Istnieje droga pro
wadzca od ludzkiego ciaa do kwestii etycznych i politycznych. Jeli
istoty ludzkie s stworzeniami samodzielnie ksztatujcymi wasne y
cie, musz mie swobod zaspokajania potrzeb oraz ekspresji swoich
si i zdolnoci. Ale poniewa s te zwierztami spoecznymi, yjcy
mi obok innych istot samodzielnie ksztatujcych wasne ycie, musz
zapobiega cigemu, destrukcyjnemu konfliktowi indywidualnych si.
Jest to jeden z najbardziej uciliwych problemw liberalnego spoe
czestwa, w ktrym jednostki maj by wolne, co oznacza midzy inny
mi swobod skakania sobie nawzajem do garde. Komunizm dla odmia
ny organizuje ycie spoeczne w taki sposb, e jednostki mog spenia
si w akcie samospenienia innych. Jak ujmuje to Marks w Manifecie
komunistycznym: [...] swobodny rozwj kadego jest warunkiem swo
bodnego rozwoju wszystkich 12. W tym sensie socjalizm nie odrzuca
po prostu liberalnego spoeczestwa z jego namitnym przywizaniem
do jednostki. Doprowadza raczej do jego zwieczenia. Pokazuje, w jaki
sposb mona pogodzi ze sob niektre sprzecznoci liberalizmu,
w ktrym moja wolno ma szans rozkwita wycznie kosztem wolno
ci innego. Mamy szans sta si sob wycznie poprzez innych: w ten
sposb poszerzamy, zamiast zuboy indywidualn wolno. Trudno
sobie wyobrazi szlachetniejsz etyk. Na poziomie osobistym nazywa
my j mioci.
12

Karol Marks, Fryderyk Engels, Manifest komunistyczny, [w:] tyche, Dziea,

t. 4. s. 536

CZTERY

Warto podkreli wag przywizywan przez Marksa do jednost


ki, poniewa to wyranie przeczy zwyczajowej karykaturze jego myli.
Zdaniem wielu krytykw sednem marksizmu jest anonimowy kolektyw
pozbawiony wszelkich wzgldw dla prywatnego ycia. W rzeczywisto
ci nie ma to nic wsplnego z myl Marksa. Mona powiedzie, e swo
bodny rozwj jednostek stanowi istot jego polityki, o ile pamita si, e
jednostki musz znale sposb, by ich rozwj mia wsplnotowy cha
rakter. Podkrelanie wasnej niepowtarzalnoci, pisze Marks w witej
rodzinie, stanowi wyraz istotny 13 ludzkiego ycia. Do tego w gruncie
rzeczy sprowadza si caa Marksowska moralno.
Istniej powody do podejrze, e nigdy nie da si w peni pogo
dzi jednostki i spoeczestwa. Marzenie o ich organicznej jednoci jest
szlachetn fantazj. Zawsze bd pojawia si konflikty midzy moim
a twoim spenieniem lub midzy tym, czego wymaga si ode mnie jako
obywatela, a tym, na co mam wielk ochot. Tego rodzaju jawne sprzecz
noci s budulcem tragedii i jedynie grb, w odrnieniu od marksizmu,
moe nas od nich uwolni. Uwaga z Manifestu komunistycznego doty
czca swobodnego rozwoju wszystkich, nie ma szans na pene urzeczy
wistnienie. Wzorem wszystkich najwyszych ideaw jest on celem, do
ktrego naley dy, a nie stanem dajcym si wprost urzeczywistni.
Ideay to drogowskazy, a nie realne byty. Pokazuj nam, ktrdy warto
i. Osoby pokpiwajce z socjalistycznych ideaw powinny pamita,
e take wolnego rynku nie da si w peni urzeczywistni, co nie zraa
jednak jego zwolennikw. Fakt, e nie istnieje doskonaa demokracja,
nie prowadzi wikszoci z nas do opowiedzenia si za tyrani. Nie za
przestajemy wysikw, aby wyywi godujcych na wiecie ze wzgldu
na to, e cz z nich nie doyje chwili, gdy nasze starania zakocz si
sukcesem. Niektrzy ludzie uwaajcy socjalizm za niemoliwy sdz,
e uda si wyeliminowa bied, zaegna kryzys globalnego ocieplenia,
zaszczepi liberaln demokracj w Afganistanie i rozwiza wiatowe
konflikty za pomoc oenzetowskich rezolucji. Wszystkim tym nie13 Karol Marks, Fryderyk Engels, wita rodzina, [w:] Dziea, t. 2, s. 162.

77

78

CZTERY

wdzicznym zadaniom daje si spore szanse powodzenia. Tylko socja


lizm ma by z jakiego tajemniczego powodu poza naszym zasigiem.
atwiej osign cel Marksa, jeli nie trzeba polega na okazywa
nym bez przerwy moralnym heroizmie. Socjalizm nie jest spoecze
stwem wymagajcym od swych obywateli olniewajcej cnoty. Nie cho
dzi w nim o to, eby na okrgo pokada si we wsplnotowej orgii.
Mechanizmy pozwalajce na osignicie celu sformuowanego przez
Marksa powinny opiera si na instytucjach spoecznych. Nie mona
polega tylko na dobrej woli jednostki. Wemy na przykad koncepcj
spdzielni, ktr Marks uznaje za podstawow jednostk produkcyjn
socjalistycznej przyszoci. Wkad konkretnej osoby w dziaanie takiego
zespou pozwala na pewn form samospelnienia i przyczynia si do
powodzenia innych, co dzieje si wycznie za spraw sposobu, w jaki
poukadalimy w tej grupie wsplne ycie. Nie musz ywi czuych
uczu wobec moich wsppracownikw lub podsyca w sobie co dwie
godziny altruistycznego ognia. Moje samospenienie wpywa korzystnie
na spenienie innych wycznie ze wzgldu na spdzielczy, egalitarny,
zapewniajcy powszechny udzia w zyskach, podlegajcy zbiorowej
kontroli charakter caoci. Jest to problem strukturalny, a nie kwestia
cnoty osobistej. Rozwizanie go nie wymaga licytowania si, komu bar
dziej do twarzy w szatach Kordelii.
Pod pewnymi wzgldami dla socjalizmu jest obojtne, czy jestem
najwikszym szubrawcem na Zachodzie. Na tej samej zasadzie nie ma
znaczenia, czy moj prac biochemika zatrudnionego w prywatnej
firmie farmaceutycznej uwaam za chwalebny wkad w postp nauki
i ludzkoci. Celem tej pracy jest dostarczenie zyskw garstce pozbawio
nych skrupuw chciwcw, ktrzy chtnie opchnliby aspiryn wasnym
dzieciom za dziesi dolarw od sztuki. Jednostkowe uczucia s w tej
sytuacji niemiarodajne. Sens mojej pracy determinuje instytucja.
Naley si spodziewa, e w kadej socjalistycznej instytucji bdzie
pod dostatkiem karierowiczw, wazeliniarzy, chamw, oszustw, obibo
kw, darmozjadw, wakoni, gapowiczw i okazjonalnych psychopatw.
Nic w pismach Marksa nie sugeruje odmiennego scenariusza. Poza tym,

CZTERY

skoro w komunizmie chodzi o moliwie pene i powszechne uczestnic


two w yciu spoecznym, naley oczekiwa, e bdzie w nim wicej kon
fliktw ni wczeniej, w miar powikszania si liczby ludzi majcych
w spoeczestwie realny udzia. Komunizm nie pooy kresu ludzkiej
niedoli. Wycznie dosownie rozumiany koniec historii mgby tego
dokona. Zazdro, agresja, dominacja, zaborczo i rywalizacja wci
bd istnie. Tyle tylko e pod inn postaci ni w kapitalizmie - nie
z powodu jakiej ponadprzecitnej ludzkiej cnoty, ale ze wzgldu na
inne instytucje.
Wady nie bd ju zwizane z prac dzieci, kolonialn przemoc,
groteskowymi nierwnociami i wyniszczajc rywalizacj ekonomicz
n. Zmieni si ich posta. W spoeczestwach plemiennych istnieje
niemao przemocy, wspzawodnictwa i denia do wadzy, jednak ce
chy te nie wystpuj w formie zmilitaryzowanego imperializmu, wol
norynkowej konkurencji czy masowego bezrobocia, poniewa nie s
to instytucje znane wrd Nuerw czy Dinka. ajdacy s wszdzie, ale
tylko cz moralnych wykolejecw ma szans dobra si do funduszy
emerytalnych albo sia w mediach kamliw propagand. Takiej moli
woci nie maj na przykad gangsterzy, ktrzy musz zadowoli si wie
szaniem ludzi na hakach do misa. W spoeczestwie socjalistycznym
takiej moliwoci nie bdzie mia nikt. Nie ze wzgldu na ludzk cnotliwo, lecz dlatego, e znikn prywatne fundusze emerytalne i media.
Czarne charaktery u Szekspira musiay znale inne ujcie dla perfidii
ni rakiety wycelowane w palestyskich uchodcw. Nie mona by
brutalnym magnatem przemysowym, jeli nie ma w pobliu adnych
fabryk. Trzeba w tej sytuacji zadowoli si terroryzowaniem niewolni
kw, dworzan lub swoich neolitycznych towarzyszy pracy.
Podobnie jest w przypadku demokracji. Oczywicie zawsze bd
istnie odraajcy egoici, usiujcy zastraszy innych, tak jak i ludzie
starajcy si sign po wadz za pomoc frazesw i apwek. Demo
kracja stanowi jednak zbir zabezpiecze przeciwko zachowaniom tego
rodzaju. Za spraw takich rozwiza jak wprowadzenie przewodnicz
cego zgromadzenia, nowelizacje, regua jednego gosu na osob, zasada

79

80

CZTERY

odpowiedzialnoci publicznej, proceduralno, suwerenno wik


szoci i tym podobne robi si wszystko, co tylko moliwe, by zapobiec
wygranej ajdakw. Od czasu do czasu uda im si wygra. By moe
zdoaj nawet skorumpowa cay proces. Istnienie stabilnych procedur
oznacza jednak, e w wikszoci wypadkw bd musieli podporzdko
wa si demokratycznemu konsensusowi. Mona powiedzie, e cnota
jest w tym wypadku wbudowana w przebieg wydarze, a nie wydana
na pastw kaprysw indywidualnej natury. Nie trzeba ludzi pozbawia
fizycznej zdolnoci do przemocy, by zakoczy wojn. Wystarcz roko
wania, rozbrojenie, traktaty pokojowe, kontrola i tym podobne. Moe
to by trudne. Nie jest to jednak nawet w poowie tak trudne, jak stwo
rzenie rasy ludzi wymiotujcych i mdlejcych na widok najmniejszego
przejawu agresji.
Marksizm nie obiecuje ludzkiej doskonaoci. Nie zobowizuje si
nawet do zniesienia cikiej pracy. Marks uwaa, e pewna ilo ucili
wej pracy bdzie niezbdna nawet w warunkach dostatku. Przeklestwo
Adama przetrwa rwnie w krlestwie obfitoci. Prawdziwa obietnica
marksizmu dotyczy rozwizania sprzecznoci uniemoliwiajcych dzi
nadejcie historii waciwej, w caej jej swobodzie i rnorodnoci.
Cele marksizmu nie s jednak czysto materialne. Dla Marksa ko
munizm oznacza kres niedoboru, a take zniesienie najbardziej ucili
wych form pracy. Rezultaty tego procesu - swoboda i czas wolny - stwo
rz warunki dla peniejszego duchowego rozkwitu. Widzielimy ju co
prawda, e duchowy i materialny rozwj nie id bynajmniej z koniecz
noci w parze. Aby si o tym przekona, wystarczy spojrze na Keitha
Richardsa. Istnieje wiele odmian materialnego dostatku prowadzcych
wprost do mierci ducha. Faktem jest jednak rwnie to, e nie da si
realizowa yciowych planw, bdc godnym, wyzyskiwanym lub ha
rujc bez koca, eby przey. Materialistami nie s osoby przeczce ist
nieniu duchowoci, lecz te, ktre przypominaj nam, e duchowe spe
nienie wymaga pojawienia si w naszym yciu okrelonych warunkw
materialnych. Nie stanowi one gwarancji takiego spenienia. Jednak
bez nich z pewnoci do niego nie dojdzie.

CZTERY

W warunkach niedoboru, niezalenie do tego, czy jest on naturalny,


czy sztuczny, najlepsze ludzkie cechy pozostaj niewidoczne. Niedobr
prowadzi do przemocy, strachu, chciwoci, niepokoju, zaborczoci, do
minacji i miertelnych antagonizmw. Mona si spodziewa, e gdyby
ludzie yli w warunkach materialnego dostatku, uwolnieni od ograni
czajcych naciskw, jako istoty moralne radziliby sobie lepiej ni obec
nie. Takiej pewnoci nie ma, poniewa nigdy jeszcze nie mielimy okazji
y w podobnych warunkach. Wanie o tym mwi Marks, stwierdzajc
w Manifecie komunistycznym, e caa dotychczasowa historia bya hi
stori walk klasowych. Ponadto, nawet w warunkach dostatku bdzie
wiele spraw dajcych nam powd do niepokoju, chciwoci czy agresji.
Nie dojdzie do alchemicznej przemiany ludzi w aniow. Znikn tyl
ko niektre z zasadniczych przyczyn naszych moralnych niedostatkw.
Mona powiedzie, e komunistyczne spoeczestwo wytwarza bdzie
lepsze istoty ludzkie od tych, ktre potrafimy skonstruowa obecnie.
Jednak wci bd to istoty omylne, skonne do konfliktu, a niekiedy
brutalne i majce ze intencje.
Cynicy wtpicy w moliwo moralnego postpu powinni zasta
nowi si nad rnic midzy polowaniem na czarownice a deniem
do zagwarantowania rwnych pac dla kobiet. Nie wynika std, e
wszyscy stalimy si delikatniejsi, wraliwsi i bardziej humanitarni od
czasw redniowiecza. Aby si o tym przekona, wystarczy pomyle
o rnicy dzielcej uki i strzay od pociskw typu Cruise. Nie chodzi
o to, e postp moralny przenika wszystkie aspekty historii, ale o to,
e w niektrych sprawach dokona si w stopniu zasadniczym. Uzna
nie tego faktu jest rzecz rwnie realistyczn, co stwierdzenie, e pod
pewnymi wzgldami cofnlimy si od czasw Robin Hooda. Nie ist
nieje wielka narracja Postpu, podobnie jak nigdy nie wydarzya si
bajka o Upadku.
Kady, kto widzia mae dziecko chwytajce zabawk rodzestwa
z mrocym krew w yach okrzykiem moje!, nie potrzebuje przy
pomnienia, jak gboko tkwi w naszym umyle rywalizacja i instynkt
posiadania. Mamy tu do czynienia z gboko zakorzenionymi kulturo-

81

82

CZTERY

wymi, psychologicznymi, a nawet ewolucyjnymi nawykami, ktrych


przemiana nie nastpi w wyniku prostej reformy instytucji. Zmiana
spoeczna nie wymaga jednak, by z dnia na dzie wszyscy zrewolucjoni
zowali swoje charaktery. Wemy przykad Irlandii Pnocnej. Pokj nie
zapanowaw tym burzliwym regionie dlatego, e katolicy i protestanci
wreszcie porzucili cignce si od wiekw spory i padli sobie czule w ra
miona. Nic z tych rzeczy. Cz z nich w dajcej si przewidzie przy
szoci nadal bdzie ywi do siebie nienawi. Przemiany sekciarskiej
wiadomoci dokonuj si zwykle w tempie procesw geologicznych.
W tym wypadku nie ma to jednak a tak wielkiego znaczenia. W kon
tekcie oglnego zmczenia mieszkacw trzema dekadami przemocy
wane jest przede wszystkim zawarcie politycznego porozumienia pod
legajcego starannemu nadzorowi i umiejtnie pilotowanemu.
Ale to tylko jedna strona tej historii. Prawda jest bowiem taka, e
w szerszej perspektywie zmiany instytucjonalne maj gboki wpyw na
ludzki charakter. Niemal kada owiecona reforma systemu karnego
w historii budzia kiedy opr, teraz jednak uznajemy te zmiany za oczy
wiste do tego stopnia, e pomys amania mordercw koem wzbudziby
w nas odraz. Takie reformy zostay wbudowane w nasz psychik. Tym,
co naprawd zmienia postrzeganie wiata, s nie tyle idee, ile idee za
korzenione w rutynowej praktyce spoecznej. Zmieniajc praktyk, co
moe by zadaniem niesychanie cikim, z duym prawdopodobie
stwem przeksztacimy ostatecznie nasz sposb widzenia.
Wikszoci z nas nie trzeba si powstrzymywa przed zaatwianiem
swoich potrzeb fizjologicznych na zatoczonej ulicy. Poniewa jest to za
chowanie sprzeczne z prawem i budzi spoeczn niech, niepodejmo
wanie tego rodzaju dziaa stao si nasz drug natur. Nie znaczy to,
e nikt tego nigdy nie robi, zwaszcza w centrach miast tu po zamkni
ciu pubw. Jest to jednak znacznie mniej prawdopodobne ni w sytuacji,
gdyby uznawano takie zachowanie za szczyt elegancji. Brytyjski nakaz
jazdy lew stron nie musi walczy w piersiach Brytyjczykw z palcym
pragnieniem jazdy stron przeciwn. Nasze dowiadczenia wewntrz
ne ksztatuj instytucje. S instrumentami reedukacji. Podajemy sobie

CZTERY B

donie przy pierwszym spotkaniu dlatego, e taki jest zwyczaj, ale rw


nie dlatego, e poza wymogami konwencji odczuwamy impuls, by tak
wanie postpi.
Zmiany przyzwyczaje nastpuj powoli. Kapitalizm potrzebowa
kilku wiekw, by wykorzeni wraliwo odziedziczon po feudalizmie, cho turysta zwiedzajcy okolice Paacu Buckingham moe atwo
doj do wniosku, e pewne istotne obszary zostay w tym procesie nie
opatrznie pominite. Pozostaje mie nadziej, e nieco krcej zajmie
stworzenie porzdku spoecznego, w ktrym dzieci uczce si historii
bd z niedowierzaniem sucha o czasach, kiedy miliony ludzi chodziy
godne, podczas gdy garstka innych karmia kawiorem swoje pudle. B
dzie im si to wydawao rwnie obce i odraajce, jak nam wypruwanie
ludzkich wntrznoci z powodu herezji.
Wzmianka o uczniach zwraca uwag na wany problem. Wrd
wspczesnych dzieci jest bardzo wielu zagorzaych ekologw. Zabi
janie fok czy zanieczyszczenie atmosfery napawa je groz i wstrtem.
Cz z nich zgorszyby wyrzucony w nieodpowiednim miejscu papie
rek. Dzieje si tak w ogromnej mierze za spraw edukacji - nie tylko
formalnej, ale rwnie polegajcej na oddziaywaniu nowych form my
lenia i wraliwoci na pokolenie, w ktrym stare nawyki uczuciowe nie
zdyy si jeszcze w peni zakorzeni. Nikt nie twierdzi, e dziki temu
uda si ocali planet. Z pewnoci nie brakuje dzieci, ktre z przyjem
noci rozupayby borsukowi ebek. Mimo to przykad ten pokazuje,
w jaki sposb edukacja potrafi zmienia postawy i stawa si rdem
nowych modeli zachowa.
Edukacja polityczna jest wic zawsze moliwa. Na konferencji
w Wielkiej Brytanii na pocztku lat 70. doszo do dyskusji na temat ist
nienia pewnych uniwersalnych cech istot ludzkich. Pewien mczyzna
podnis si z miejsca i oznajmi: C, wszyscy mamy jdra. Kobieta
z publicznoci wykrzykna: Nie mamy!. Brytyjski feminizm znajdo
wa si wwczas w powijakach, a wielu znajdujcych si na sali m
czyzn uznao uwag tej kobiety w najlepszym razie za przejaw ekscentryzmu. Nawet cz kobiet wydawaa si zaenowana. Gdyby zaledwie

83

84

CZTERY

kilka lat pniej jaki mczyzna zdecydowa si wygosi publicznie


rwnie idiotyczn uwag, szybko mgby sta si wyjtkiem od postu
lowanej przez siebie reguy.
W redniowiecznej i wczesnonowoytnej Europie chciwo uzna
wano za najgorsz z przywar. Przejcie od tamtych czasw do znanego
z Wall Street hasa - chciwo jest dobra! - wymagao intensywnego
procesu reedukacji. Nie bya ona w gwnej mierze dzieem nauczycieli
szkolnych czy ideologw, lecz wynikaa ze zmian w naszych material
nych formach ycia. Arystoteles uwaa, e niewolnictwo jest naturalne,
cho cz mylicieli staroytnych miaa w tej sprawie odmienne zdanie.
Uwaa jednak rwnie, e produkcja gospodarcza nakierowana na zysk
jest sprzeczna z natur ludzk, co stanowi niejakie odstpstwo od po
gldw Donalda Trumpa. (Stanowisko Arystotelesa miao ciekawe uza
sadnienie. Sdzi, e to, co Marks mia nazwa pniej wartoci wy
mienn - sposb, w jaki mona wymieni jeden towar na inny, ten za
na jeszcze inny i tak bez koca - wie si z pewnego rodzaju brakiem
ogranicze bdcym zaprzeczeniem skoczonej, zwierzcej natury istot
ludzkich). W redniowieczu istnieli ideolodzy uznajcy osiganie zy
skw za nienaturalne, poniewa utosamiali natur ludzk z charakte
rem feudalnym. owcy-zbieracze mieli przypuszczalnie rwnie mtn
wizj porzdku spoecznego wygldajcego inaczej ni ich wasny. Alan
Greenspan, byy przewodniczcy Rezerwy Federalnej, wierzy przez
wiksz cze zawodowego ycia, e tak zwane wolne rynki s zapisane
w naturze ludzkiej - twierdzenie rwnie absurdalne jak to, e z natu
ry ludzkiej wynika podziw dla Cliffa Richarda. Wolne rynki stanowi
w rzeczywistoci niedawny wynalazek historyczny, ktrego zasig dugo
nie wykracza poza niewielki obszar naszej planety.
Osoby goszce sprzeczno socjalizmu z natur ludzk robi to
rwnie dlatego, e krtkowzrocznie utosamiaj t natur z kapitali
zmem. Tuaregowie ze rodkowej Sahary to w gbi serca kapitalistyczni
przedsibiorcy. Po cichu pragn jedynie zaoy bank inwestycyjny. Fakt,
e nie wiedz nawet, czym jest bank inwestycyjny, nie ma znaczenia.
Tyle e nie da si pragn czego, o czym nie ma si jakiegokolwiek po-

CZTERY

jcia. Nie mog ni o byciu maklerem giedowym, jeli jestem ateskim


niewolnikiem. Mog by chciwy, zachanny i religijnie przywizany do
wasnych interesw. Jako ateski niewolnik nie mog by jednak dziaa
jcym w ukryciu kapitalist, tak jak wykluczone jest, bym aspirowa do
zawodu neurochirurga, yjc w XI wieku.
Wspominaem wczeniej, e Marks by szczeglnym przypadkiem
pesymisty w odniesieniu do przeszoci i czowiekiem spogldajcym
z rzadko spotykanym optymizmem w przyszo. Istnieje ku temu wiele
powodw, a jeden z nich wie si cile ze sprawami bdcymi aktual
nie przedmiotem naszego namysu. Autor Kapitau widzia przeszo
w mrocznych barwach, poniewa sprawiaa wraenie cigu, nastpu
jcych jedna za drug, straszliwych form ucisku. Theodor Adorno za
uway swego czasu, e myliciele pesymistyczni (mia na myli raczej
Freuda ni Marksa) oddaj wiksze przysugi ludzkiej wolnoci ni
ufnie patrzcy na wiat optymici. Daj oni bowiem wiadectwo ra
cej niesprawiedliwoci, o ktrej w przeciwnym razie moglibymy za
pomnie. Przypominajc o tym, jak za jest kondycja wiata, zachcaj
nas do jego naprawy. Sugeruj, bymy sprbowali poradzi sobie bez
pomocy opium.
Marks zachowa jednak spor doz nadziei na przyszo, ponie
wa zdawa sobie spraw, e mroczne karty historii powstay w znacz
nym stopniu nie z naszej winy. Historia bya tak krwawa nie dlatego, e
wikszo ludzi jest niegodziwa. Przyczyn stanowi materialna presja,
ktrej zostali poddani. Dziki tej refleksji Marks moe trzewo patrze
na przeszo, nie ulegajc przy tym mitowi mwicemu o mrocznym
wntrzu ludzkiego serca. Midzy innymi dlatego udaje mu si zachowa
wiar w przyszo. Tak nadziej podpowiada Marksowi materializm.
Jeli wojny, klski godu i ludobjstwo naprawd wynikaj z nieusuwal
nego ludzkiego zepsucia, nie ma najmniejszego powodu, by wierzy, e
przyszo bdzie w czymkolwiek lepsza. Jeli jednak wszystko to jest
po czci efektem niesprawiedliwych systemw spoecznych, ktrych
jednostki s czsto prost funkcj, mona oczekiwa, e zmiana tego
rodzaju systemw okae si krokiem w stron lepszego wiata. Ide

85

86

CZTERY

doskonaoci mona tymczasem wykorzysta w charakterze straszaka


na gupcw.
Wszystko to nie powinno nas prowadzi do wniosku, e w klaso
wym spoeczestwie ludzi mona oczyci z wszelkiej odpowiedzialno
ci za wasne czyny albo e indywidualne zepsucie nie odegrao adnej
roli w dziejach wojny czy ludobjstwa. Firmy skazujce setki czy wrcz
tysice pracownikw na ycie polegajce na przymusowej bezczynno
ci maj w nich z pewnoci swj udzia. Nie podejmuj jednak tego
rodzaju krokw z nienawici, zej woli czy z powodu agresji. Tworz
bezrobocie, starajc si zapewni sobie zyski w opartym na rywalizacji
systemie, w ktrym, jak si obawiaj, mogyby w innym razie ponie
klsk. Osoby wysyajce armie tam, gdzie w wyniku dziaa wojen
nych pon ywcem mae dzieci, mog by najagodniejszymi z ludzi.
Mimo to nazizm nie by jedynie odraajcym systemem politycznym.
ywi si rwnie sadyzmem, paranoj i patologiczn nienawici jed
nostek, ktre niewtpliwie mona okreli mianem kanalii i ajdakw.
Jeli Hitler nie by kanali, sowo to pozbawione jest znaczenia. Jednak
osobiste zo tych ludzi miao szans wywoa przeraajce nastpstwa,
poniewa wprzgnito je w dziaanie systemu politycznego. To troch
jak zatrudnienie Szekspirowskiego Jago w charakterze komendanta
obozu jenieckiego.
O ile naprawd istnieje natura ludzka, to pod pewnymi wzgldami
mamy dobre wieci niezalenie od tego, co sdz na ten temat postmodernici. Jedn ze wzgldnie staych jej cech jest przecie sprzeciw wo
bec niesprawiedliwoci. To midzy innymi dlatego wyobraanie sobie,
e koncepcja natury ludzkiej musi mie z koniecznoci konserwatywny
wydwik, jest bezmylne. Przegldajc historyczne archiwa, nietrudno
doj do wniosku, e ucisk polityczny prawie zawsze podburza ludzi
do buntu bez wzgldu na to, czy nieudan rewolt ostatecznie tumio
no. W czowieczestwie tkwi najwyraniej czstka, ktra nie schyli po
kornie gowy przed impertynencj wadzy. To niewtpliwie prawda, e
wadza odnosi rzeczywisty sukces wycznie wtedy, gdy uda si jej wej
w sojusz z rzdzonymi. Dowiadczenie dowodzi jednak, e tego rodzaju

CZTERY

sojusz okazuje si zazwyczaj czciowy, niejednoznaczny i tymczasowy.


Klasy rzdzce czciej si toleruje, ni podziwia. Gdyby nasza natura
bya na wskro polityczna, reimy polityczne mogyby zmusi nas do
bezwarunkowej akceptacji swojego zwierzchnictwa. Fakt, e czsto maj
z tym powany problem, wiadczy o istnieniu gbszych rde sprzeci
wu ni lokalna kultura.
Czy Marks by zatem mylicielem utopijnym? Tak, jeli ma to oznacza
wizj przyszoci jako postpu w stosunku do chwili obecnej. Marks
wierzy w zniesienie materialnego niedoboru, wasnoci prywatnej, wy
zysku, klas spoecznych i znanej nam formy pastwowoci. Wielu myli
cieli, majc przed oczami zasoby dzisiejszego wiata, uznaoby usuni
cie materialnego niedoboru za teoretycznie moliwe, cho w praktyce
trudne do urzeczywistnienia. Przeszkadza nam polityka.
Widzielimy, e zdaniem Marksa wszystkie te zmiany doprowadz
do uwolnienia olbrzymich iloci ludzkiego, duchowego bogactwa. Wy
zwoleni z dotychczasowych ogranicze ludzie zaczn rozkwita jako
jednostki na niedostpne im wczeniej sposoby. W pracach Marksa
nie znajdzie si jednak sugestii, e osigniemy dziki temu jakkolwiek
form doskonaoci. Warunkiem korzystania przez ludzi z wolnoci
jest moliwo jej naduycia. O wolnoci na szersz skal nie moe by
w istocie mowy bez tego rodzaju naduy. Rozsdne jest zatem przy
puszczenie, e w spoeczestwie komunistycznym pojawi si rozliczne
problemy, dochodzi w nim bdzie do najrozmaitszych konfliktw i wie
lu nieodwracalnych tragedii. Istnie bd wypadki drogowe, miertelne
zazdroci, wygrowane ambicje, pozbawione gustu spodnie, nieukojone
smutki, koszmarne powieci i morderstwa dzieci. Cakiem moliwe, e
w spoeczestwie komunistycznym kto bdzie rwnie sprzta toalety.
Komunizm zmierza do zaspokojenia potrzeb wszystkich ludzi, lecz
nawet w spoeczestwie dostatku trzeba bdzie wprowadzi w tym za
kresie limity. Norman Geras pisze: Jeli w ramach rodkw sucych
do samorozwoju kto (w komunizmie) potrzebuje skrzypiec, a ja rowe
ru wyczynowego, wszystko jest, jak mona domniemywa, w porzdku.

87

88

CZTERY

Jeli jednak domagam si obszaru wielkoci, dajmy na to, Australii, by


si po nim przechadza lub oglnie korzysta z niego zgodnie z moim
widzimisi, nie niepokojony obecnoci innych, to moje yczenie staje
si oczywicie problematyczne. aden dajcy si pomyle dostatek nie
ma szans zaspokoi potrzeb tak wygrowanych [...] i nietrudno wyobra
zi sobie potrzeby mniej rozbuchane, z ktrych zaspokojeniem bdzie
podobny kopot 14.
Marks, jak widzielimy, nie traktuje przyszoci jako przedmiotu
jaowej spekulacji, lecz jako realn ekstrapolacj teraniejszoci. Nie
interesuj go poetyckie wizje pokoju i braterstwa, lecz warunki mate
rialne dajce nadziej na stworzenie naprawd ludzkiej przyszoci. Jako
materialista zdawa sobie spraw ze zoonej, opornej, niedokoczonej
natury rzeczywistoci; tymczasem takiego wiata nie da si pogodzi
ze snami o perfekcji. W doskonaym wiecie nie byoby miejsca na ja
kkolwiek przypadkowo - na wszystkie te nieprzewidywalne kolizje,
losowe wydarzenia i tragicznie nieobliczalne skutki skadajce si na
tkank naszego codziennego ycia. Byby to rwnie wiat, w ktrym
potrafilibymy odda sprawiedliwo nie tylko yjcym, ale i zmar
ym, cofajc zbrodnie i odwracajc okropiestwa przeszoci. Nie da si
stworzy takiego spoeczestwa. Przypuszczalnie nie byoby to nawet
podane. wiat bez katastrof kolejowych mgby okaza si rwnie
wiatem, w ktrym nie da si wynale lekarstwa na raka.
Mrzonk jest take porzdek spoeczny, w ktrym wszyscy byliby
rwni. Zarzut, e w socjalizmie wszyscy staniemy si tacy sami, jest
pozbawiony podstaw. Marks nie mia takich intencji. By nieprzejed
nanym wrogiem standaryzacji. W istocie uwaa rwno za warto
b u r u a z y j n . Widzia w niej polityczne odbicie tego, co nazywa
wartoci wymienn, zrwnujc ze sob jeden towar z innym. Towar,
jak wyrazi si kiedy, jest zrealizowan rwnoci. Marks wspomina
o takiej odmianie komunizmu, ktra umieszcza cae spoeczestwo na
14

Norman Geras, The Controversy about Marx and Justice, New Left Review,

nr 150, marzec/kwiecie 1985, s. 82.

CZTERY

jednym poziomie - a nastpnie odrzuca j w Rkopisach filozoficzno-ekonomicznych jako abstrakcyjn negacj caego wiata kultury i cywi
lizacji 15. Autor Kapitau utosamia pojcie rwnoci z tym, co uzna
wa za abstrakcyjn rwno demokracji klasy redniej, w ktrej nasza
formalna rwno jako wyborcw i obywateli suy ukryciu rzeczy
wistych nierwnoci klasowych i majtkowych. W Krytyce Programu
Gotajskiego sprzeciwi si koncepcji rwnoci dochodw ze wzgldu
na niepowtarzalne potrzeby ludzkie: niektrzy ludzie wykonuj cisz
lub bardziej niebezpieczn prac ni inni, niektrzy musz wyywi
wiksz liczb dzieci i tak dalej.
Nie naley std wyciga wniosku, e Marks z gry przekrela ide
rwnoci. Nie mia zwyczaju odrzuca pomysw tylko dlatego, e na
rodziy si w krgach klasy redniej. Nie tylko nie pogardza wartocia
mi mieszczaskiego spoeczestwa, ale gosi jego wielkie rewolucyjne
ideay wolnoci, samostanowienia i samorozwoju. Nawet abstrakcyjna
rwno stanowia w jego oczach krok naprzd w stosunku do feu
dalnych hierarchii. Tyle tylko, e te cenne wartoci nie mogy sta si
udziaem wszystkich, dopki w dalszym cigu istnia kapitalizm. Mimo
to Marks nie szczdzi pochwa klasie redniej jako najbardziej rewolu
cyjnej formacji w dziejach - fakt dziwnie pomijany przez jego przeciw
nikw pochodzcych z klasy redniej. By moe podejrzewaj oni, e
pochway ze strony Marksa s czym na ksztat pocaunku mierci.
Zdaniem Marksa bd dominujcej koncepcji rwnoci polega na
jej abstrakcyjnym charakterze. Nie przywizywaa dostatecznej wagi
do jednostkowoci ludzi i rzeczy - w dziedzinie ekonomii nazywanej
przez Marksa wartoci uytkow. Midzy innymi dlatego Marks by
raczej wstrzemiliwy w kwestii praw. Prawo - pisa - z istoty swej
polega moe jedynie na zastosowaniu rwnego miernika. Ale nierw
ne jednostki (a nie byyby rnymi jednostkami, gdyby nie byy nie
rwne) daj si tylko o tyle mierzy wsplnym miernikiem, o ile si
15 Karol Marks, Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 roku, s. 576 (przekad
zmodyfikowany).

89

90

CZTERY

je rozpatruje z jednego punktu widzenia, o ile ujmuje si je wycznie


z pewnej o k r e l o n e j strony, na przykad kiedy si je rozpatruje,
jak w danym wypadku, w y c z n i e j a k o p r a c o w n i k w , nie wi
dzc w nich nic poza tym, abstrahujc od wszystkiego innego 16. Tyle na
temat Marksa chccego sprowadzi nas wszystkich do tego samego, a
osnego poziomu. To samo dotyczy Marksa dostrzegajcego w ludziach
jedynie pracownikw. Rwno dla socjalizmu nie oznacza, e wszyscy
s dokadnie tacy sami - o ile kiedykolwiek jaki postulat by absurdalny,
to wanie ten. Nawet Marks musiaby zauway, e ksi Wellington
ustpuje mu inteligencj. Nie wynika std rwnie, e wszyscy otrzyma
j dokadnie takie same zasoby i majtek.
Autentyczna rwno nie oznacza traktowania wszystkich jednako
wo, lecz tak sam trosk o rne potrzeby kadego z nas. Wanie ta
kiego spoeczestwa yczy sobie Marks. Nie wszystkie ludzkie potrzeby
mona ze sob porwna. Nie da si do kadej z nich przyoy tej sa
mej miary. Marks chcia wszystkim ludziom przyzna rwne prawo do
samorealizacji i aktywnego udziau w ksztatowaniu ycia spoecznego.
W ten sposb znikyby bariery nierwnoci. Kady czowiek otrzymaby
szans niepowtarzalnego, indywidualnego rozkwitu w maksymalnym
stopniu. Zdaniem Marksa rwno istnieje na potrzeby rnicy. W so
cjalizmie nie chodzi na pewno o jednakowe kombinezony dla wszyst
kich. To konsumencki kapitalizm wciska swoich obywateli w uniformy
znane jako buty sportowe i dresy.
Wedug Marksa socjalizm byby znacznie bardziej pluralistycznym
porzdkiem od tego, w ktrym yjemy obecnie. W klasowym spoecze
stwie cen za swobodny rozwj garstki jest zniewolenie wielu, stajcych
si zakadnikami podobnej, monotonnej narracji. Komunizm, zach
cajc wszystkich do swobodnego rozwijania jednostkowych talentw,
bdzie bardziej rozproszony, rnorodny i nieprzewidywalny. Bliej mu
16

Cyt. za: Norman Geras, The Controversy about M arx and Justice, New Left

Review, nr 150, marzec/kwiecie 1985, s. 52. (Zob. Karol Marks, Krytyka Programu
Gotajskiego, prze. A. Bal, [w:] Karol Marks, Fryderyk Engels, Dziea, t. 19, s. 24)
[przyp. tum.].

CZTERY W

do powieci modernistycznej ni realistycznej. Krytycy Marksa mog


wymiewa taki scenariusz jako fantazj. Nie mog jednak skary si
rwnoczenie, e Marks opowiada si za porzdkiem spoecznym ro
dem z Roku 1984 Georgea Orwella.
Nowoczesno rzeczywicie cierpi na zoliw odmian utopizmu.
Nie jest ni jednak marksizm. Bardziej pasuje do tej roli szalony pomys,
wedug ktrego jednolity globalny system zwany wolnym rynkiem da
si narzuci rnorodnym kulturom i gospodarkom, usuwajc za jed
nym zamachem wszystkie ich dolegliwoci. Zwolennicy tej totalitarnej
fantazji nie maj blizn na twarzy i nie przemawiaj zowieszczo-agodnym gosem, ukrywajc si w podziemnych bunkrach, wzorem czar
nych charakterw z filmw o Jamesie Bondzie. Widuje si ich w restau
racjach w centrum Waszyngtonu i na przechadzkach po posiadoci
w hrabstwie Sussex.
Na pytanie, czy Marks by mylicielem utopijnym, Theodor Adorno odpowiedzia stanowczym: i tak, i nie. By wrogiem utopii - pisze
Adorno - po to, by doprowadzi do jej urzeczywistnienia.

91

Pi
Marksizm sprowadza wszystko do ekonomii. Jest
odmian ekonomicznego determinizmu. Sztuk,
religi, prawo, wojn, moralno i zmian hi
storyczn postrzega si w marksizmie, najogl
niej rzecz biorc, jako odbicie ekonomii walki
klas. Prawdziwa zoono ludzkich spraw pod
porzdkowana zostaje czarno-biaej wizji historii.
W obsesyjnym podejciu do ekonomii Marks jest
lustrzanym odbiciem zwalczanego przez siebie
kapitalizmu. Jego myl popada w sprzeczno
z pluralistycznym wiatopogldem nowoczesnych
spoeczestw, zdajcych sobie spraw, e nie ist
nieje jeden stay klucz do szerokiego spektrum
dowiadcze historycznych.

Twierdzenie, e wszystko sprowadza si do ekonomii, to truizm. Trudno


sobie wyobrazi, w jaki sposb mona je poda w wtpliwo. Zanim
cokolwiek zrobimy, musimy przecie co zje i wypi. Potrzebujemy
take ubrania i schronienia, przynajmniej jeli yjemy w Sheffield, a nie
na wyspach Samoa. Pierwszym aktem historycznym - pisze Marks
w Ideologii niemieckiej - jest stworzenie rodkw pozwalajcych na
zaspokojenie naszych materialnych potrzeb. Dopiero wtedy moemy
uczy si gry na banjo, pisa poezj erotyczn czy zaj si malowaniem
ganku. Fundament kultury stanowi praca. Bez produkcji materialnej nie
moe istnie cywilizacja.
Marksizm stara si jednak powiedzie wicej. Przekonuje o kluczo
wej roli produkcji materialnej nie tylko dlatego, e bez niej nie mogaby
pojawi si cywilizacja. Zwraca uwag, e w ostatecznym rachunku pro
dukcja materialna przesdza o jej ksztacie. Czym innym jest twierdzi,
e dugopis lub komputer s nieodzowne do napisania ksiki, a czym
innym uzna, e przesdzaj w pewien sposb o jej treci. To ostatnie
nie jest w adnym razie oczywiste, cho marksistowski wariant tego
stanowiska moe liczy na poparcie wrd czci antymarksistowskich

94 U p i

mylicieli. Filozof John Gray, ktrego trudno uzna za apologet mark


sizmu, pisze e w spoeczestwach rynkowych [...] dziaalno eko
nomiczna nie tylko rni si od reszty ycia spoecznego, ale wywiera
wpyw na cae spoeczestwo, a niekiedy je sobie podporzdkowuje 1.
Gray ogranicza zasig tej reguy do spoeczestw rynkowych. Marks
rozciga jej obowizywanie na histori jako tak.
Krytycy Marksa uwaaj dobitniejsze z tych dwch twierdze za
form redukcjonizmu sprowadzajc wszystko do jednego czynnika.
To oczywisty bd. Jak to moliwe, aby zapierajce dech w piersi bo
gactwo historii ludzkiej mona byo a tak uproci? Czy nie mamy
w historii do czynienia z wieloci si, ktrych nigdy nie uda si zre
dukowa do jednej, niezmiennej zasady? Wolno nam jednak postawi
pytanie o granice tego pluralizmu. Czy n i g d y nie dochodzi do sytuacji,
w ktrych pojedynczy czynnik okazuje si waniejszy od pozostaych?
Tego rodzaju wybr nie jest z pewnoci atwy. Moemy si sprzecza
do koca wiata na temat przyczyn rewolucji francuskiej, lecz nikt nie
sdzi, e rewolucja wybucha wskutek biochemicznych zmian w m
zgach Francuzw wywoanych nadmiernym spoyciem sera. Tylko na
prawd ekscentryczna mniejszo moe twierdzi, e doszo do niej,
poniewa Baran znalaz si w ascendencie. Wszyscy zgadzaj si, e
niektre czynniki historyczne s waniejsze od innych. Nie przestaj
by z tego powodu pluralistami, przynajmniej w jednym ze znacze
tego sowa. Wci mog sta na stanowisku, e wszystkie wiksze wy
darzenia historyczne stanowi wypadkow wielu si. Tyle tylko, e nie
godz si na uznanie wszystkich tych si za rwnie wane.
Fryderyk Engels by pluralist dokadnie w tym sensie. Stanowczo
zaprzecza, jakoby od niego i Marksa kiedykolwiek wysza sugestia, e
siy ekonomiczne stanowi jedyn determinant historii. W jego mnie
maniu by to nic nie mwicy, abstrakcyjny, niedorzeczny frazes2.

1 John Gray, False Dawn: The Delusions o f Global Capitalism, London 2002, s. 12.
2 Fryderyk Engels, Do Jzefa Blocha w Krlewcu, prze. S. Bergman, O. Szechter,
[w:] Karol Marks, Fryderyk Engels, Dziea, t. 37, Warszawa 1977, s. 548.

Pi

2 pewnoci nikt nie jest pluralist w takim znaczeniu, aby twierdzi,


e w dowolnej sytuacji wszystkie czynniki maj jednakowe znaczenie.
Kady wierzy w jakie hierarchie, dotyczy to nawet najbardziej zapalczy
wych wyznawcw egalitaryzmu. W istocie niemal kady wierzy w hie
rarchie niezmienne i absolutne. Trudno znale osob twierdzc, e
askotanie godujcych ma w jakichkolwiek okolicznociach przewag
nad dostarczeniem im ywnoci. Nikt nie sdzi, e dugo paznokci
Karola I bya w przypadku angielskiej wojny domowej czynnikiem istot
niejszym ni religia. Twoj gow trzymaem pod wod przez dwadzie
cia minut z wielu powodw (sadyzm, naukowa ciekawo, ta okropna
koszula w kwiaty, ktr miae na sobie, fakt, e w telewizji pokazywali
nudny dokument), jednak decydujce znaczenie miaa ch pooenia
rki na stajni czempionw, ktr zapisae mi w testamencie. Dlaczego
nadrzdna motywacja nie miayby istnie take w przypadku wydarze
publicznych?
Niektrzy pluralici zgadzaj si, e tego rodzaju wydarzenia mog
wynika z jednej dominujcej przyczyny. Tyle tylko, e nie widz powodu,
aby miaaby ona dziaa w kadych okolicznociach. Tym, co z pewnoci
budzi wtpliwoci w tak zwanej ekonomicznej teorii dziejw, jest przeko
nanie, e wszystko wszdzie dochodzi do skutku w podobny sposb. Czy
nie pynie std sugestia, e historia jest pojedynczym zjawiskiem, rwnie
cudownie i na wskro jednolitym, jak cukrowy sopelek? Przypuszczenie,
e przyczyn mojego blu gowy jest ta absurdalnie ciasna peruka Marylin
Monroe, ktr uparem si woy na przyjcie, ma z pewnoci sens. Jednakhistoria, w przeciwiestwie do blu gowy, nie jest czym pojedynczym.
Pewien czowiek narzeka kiedy, e historia to tylko jedna cholerna rzecz
po drugiej3. Brakuje jej spjnoci bajki, nie tworzy logicznej narracji. Nie ist
nieje w niej aden wtek cigncy si nieprzerwanie od pocztku do koca.
Widzielimy ju, e niemal nikt nie wyobraa sobie, by w historii nie
istniay jakiekolwiek dajce si odkry prawidowoci. Rzadko zdarzaj
3

History isjust one damned thing after another - sformuowanie przypisywane

amerykaskiemu pisarzowi Elbertowi Hubbardowi [przyp. tum.].

95

96

Pi

si ludzie postrzegajcy j jako bezadne nagromadzenie chaosu, przy


padkw i zbiegw okolicznoci, cho Fryderyk Nietzsche i jego ucze
Michel Foucault miejscami ocieraj si o takie stanowisko. Wikszo
ludzi przyjmuje do wiadomoci, e w historii pojawiaj si acuchy
przyczynowo-skutkowe, ktre ukadaj j w pewien oglny wzr bez
wzgldu na to, jak bardzo zalenoci te byyby zoone lub nieuchwytne.
Trudno uwierzy na przykad, e rne narody zaczy zabiega o kolo
nie w okrelonym momencie historycznym z przyczyn, ktre nie maj
ze sob nic wsplnego. Afrykaskich niewolnikw nie przywieziono do
Ameryki dla hecy. Pojawienie si faszyzmu w mniej wicej tym samym
okresie w historii rnych dwudziestowiecznych pastw nie wynika
o po prostu ze skonnoci do naladowania. Ludzie nie wystawiaj si
nagle na strzay, poniewa tak maj fantazj. Na caym wiecie istnie
je zadziwiajco spjny wzorzec nakazujcy w ostentacyjny sposb po
wstrzymywa si przed takim zachowaniem.
Kwestii spornej nie stanowi istnienie prawidowoci historycznych,
ale pytanie, czy mona w historii wyrni wzorzec dominujcy. Mona
wierzy w to pierwsze, nie uznajc drugiego. Czy jest co zego w obra
zie nachodzcych na siebie lokalnych prawidowoci, ktre nigdy nie
cz si w cao? W jaki niby sposb co tak rnorodnego, jak ludzka
historia, miaoby kiedykolwiek zoy si w jednolit opowie? Twier
dzenie, e interesy materialne byy gwn si napdow historii od
jaskiniowcw po kapitalizm, jest bardziej prawdopodobne ni wiara, e
o jej ksztacie decydoway dieta, altruizm, wielcy ludzie, skoki o tyczce
czy ukad planet. Wci jednak odpowied ta wydaje si zbyt konkretna,
aby mona j byo przyj bez zastrzee.
Odpowied taka usatysfakcjonowaa Marksa, poniewa jego zda
niem historia nie bya wcale tak rnorodna i kolorowa, jak mona s
dzi. Toczya si pod dyktando opowieci znacznie bardziej monoton
nej ni to, co wida na pierwszy rzut oka. Oczywicie tworzya pewn
cao. Nie tak jednak, z ktrej moglibymy czerpa zadowolenie, wzo
rem caoci w rodzaju Samotni czy W samo poudnie. Wtkami nadaj
cymi historii spjno byy zazwyczaj niedobr, cika praca, przemoc

pi Ml 97

j wyzysk. Czynniki te przybieray tylko rne formy, kadc zarazem


podwaliny pod wszystkie znane cywilizacje. To wanie monotonna,
otpiajca umys powtarzalno nadaa historii ludzkiej znacznie wik
sz spjno, ni moglibymy sobie tego yczy. W istocie mamy tu do
czynienia z wielk narracj, co tylko pogarsza spraw. Jak odnotowuje
Theodor Adorno, [...] owo Jedno i Wszystko, ktre, do dnia dzisiejsze
go, z krtkimi przerwami, toczy si dalej, byoby teleologicznie abso
lutnym cierpieniem4. W wielkiej narracji historii nie chodzi o Postp,
Rozum czy Owiecenie. To melancholijna opowie wiodca, wedug
sw Adorna, od procy do megatonowej bomby 5.
Mona si zgadza, e przemoc, cika praca i wyzysk stanowi
istotny skadnik historii ludzkiej bez uznawania ich za jej fundament.
Dla marksistw jednym z powodw tak fundamentalnego znaczenia
tych spraw jest ich zwizek z naszym fizycznym przetrwaniem. S one
staym elementem strategii, dziki ktrej zapewniamy sobie kontynu
acj materialnej egzystencji. Nie s to jedynie zjawiska losowe, poniewa
nie mwimy tu o przypadkowych aktach bestialstwa czy agresji. W spra
wach tych tkwi pewna konieczno, poniewa zostay wbudowane
w struktury suce produkcji i reprodukcji materialnego ycia. Mimo
to aden marksista nie sdzi, e siy te ksztatuj absolutnie wszystko.
Gdyby tak byo, wwczas dur brzuszny, kucyki, ataki miechu, sufizm,
Pasja wedug witego Mateusza i malowanie paznokci u stp na egzo
tyczny fiolet stanowiyby odbicie si ekonomicznych. Jakakolwiek bitwa
rozgrywana z pobudek innych ni ekonomiczne czy dzieo sztuki za
chowujce milczenie w kwestii walki klasowej byyby nie do pomylenia.
Marks od czasu do czasu pisze tak, jakby sfera polityki bya prostym
odbiciem zjawisk gospodarczych. Czsto analizuje te spoeczne, poli
tyczne czy militarne motywy lece u podstaw wydarze historycznych
bez cienia sugestii, e stanowi one jedynie przejaw gbszych przyczyn

4 Theodor W. Adorno, Dialektyka negatywna, prze. K. Krzemieniowa, Warsza


wa 1986, s. 448
5 Tame, s. 447.

98

p i

ekonomicznych. Siy materialne wywieraj niekiedy bezporedni wpyw


na polityk, sztuk i ycie spoeczne, zwykle jednak to oddziaywanie
ma dyskretniejszy i bardziej dugofalowy charakter. W niektrych przy
padkach wpyw ten jest czciowy, a w innych rozmowa o nim nie ma
waciwie adnego sensu. Bo czy kapitalistyczny sposb produkcji jest
przyczyn moich upodoba w zakresie mskich krawatw? W jakim
sensie wywiera on wpyw na dwunastostrunowy blues czy szybowanie
na lotniach?
Jak wida, nie ma tu mowy o redukcjonizmie. Polityka, kultura,
nauka, idee i ycie spoeczne nie s jedynie przebran ekonomi - na
tej samej zasadzie umys, na przekr twierdzeniom niektrych przed
stawicieli neuronauki, nie jest jedynie ubranym w inne szaty mzgiem.
Wszystkie wymienione dziedziny maj wasn rzeczywisto, tworz
odrbne historie i dziaaj, opierajc si na niepowtarzalnej wewntrz
nej logice. Nie s jedynie bladym odbiciem czego innego, za to mog
same znaczco wpywa na sposb produkcji. Przekonamy si dalej,
e ruch na odcinku baza gospodarcza - spoeczna nadbudowa nie
odbywa si wycznie w jednym kierunku. Jeli jednak nie wchodzi tu
w gr mechaniczny determinizm, na czym p o 1 e g a w takim razie istota
tego stanowiska? I czy nie jest ono przypadkiem tak rozmyte i oglne, e
z punktu widzenia polityki waciwie bezuyteczne?
Po pierwsze, stanowisko to ma charakter negatywny. Sposb, w jaki
ludzie reprodukuj swoj materialn egzystencj, ogranicza pul two
rzonych przez nich kulturowych, prawnych, politycznych i spoecznych
instytucji. Sowo determinowa znaczy dosownie nakada na co
ograniczenia. Sposoby produkcji nie wymuszaj konkretnych form
politycznych, kulturowych czy wyrazistego zbioru idei. Kapitalizm nie
by przyczyn filozofii Johna Lockea czy prozy Jane Austen. Stanowi
raczej kontekst rzucajcy na jedno i drugie okrelone wiato. Sposoby
produkcji nie powouj te do ycia wycznie takich idei czy instytucji,
ktre su ich wasnym celom. Gdyby tak przedstawiaa si prawda,
niemoliwy byby sam marksizm. Tajemnic byoby zarwno pocho
dzenie ulicznego teatru anarchistycznego, jak i to, w jaki sposb Tom

p i

Paine mg napisa jedn z najlepiej sprzedajcych si ksiek wszech


czasw - rewolucyjne Prawa czowieka - w samym rodku represyjnego
pastwa policyjnego, jakim bya osiemnastowieczna Anglia. Zaszoko
waaby nas jednak informacja, e angielska kultura skadaa si wycz
nie z Tomw Painew i anarchistycznych trup teatralnych. Wikszo
powieciopisarzy, naukowcw, agencji reklamowych, gazet, nauczycieli
i stacji telewizyjnych nie tworzy rzeczy zrywajcych radykalnie ze status
uo. Jest to na tyle oczywiste, e zwykle nie wydaje si w ogle istotne.
Marks zwraca nam po prostu uwag, e nie jest to proces przypadko
wy. W tym miejscu dochodzimy do pozytywnego aspektu jego koncep
cji. W klasowym spoeczestwie kultura, prawo i polityka skojarzone
s zwykle z interesami klas dominujcych. Jak pisze Marks w Ideologii
niemieckiej: [...] klasa, ktra jest w spoeczestwie panujc si mate
rialn, stanowi zarazem panujc si d u c h w 6.
Wikszo ludzi, powicajc tej sprawie chwil refleksji, zgodzi si
przypuszczalnie, e kwestia produkcji materialnej staa si tak istotnym
skadnikiem historii ludzkiej, pochona tak gigantyczne zasoby czasu
i energii, doprowadzia do wyniszczajcych konfliktw, wpyny na losy
tylu istot ludzkich, stajc si w yciu wielu z nich spraw ycia i mierci,
e byoby czym zdumiewajcym, gdyby nie miaa odcisn pitna na
wielu innych sferach naszej egzystencji. Wikszo instytucji spoecz
nych dostaje si nieuchronnie w orbit jej wpyww. Wykolawia po
lityk, prawo, kultur i ycie intelektualne, dajc, by legitymizoway
dominujcy porzdek, zamiast samodzielnie rozwija swoje moliwo
ci. Pomylmy o wspczesnym kapitalizmie, w ktrym forma towaro
wa kadzie brudne paluchy na wszystkim, od sportu po seksualno;
od tego, jak zaklepa sobie najlepsze miejsce w niebie, po dudnicy
ton reporterw amerykaskiej telewizji, ktrzy staraj si przycign
uwag widza w trosce o interes reklamodawcw. Najbardziej dobitnym
potwierdzeniem Marksowskiej teorii dziejw jest pnokapitalistyczne
spoeczestwo. W pewnym sensie stanowisko Marksa staje si z upy6 Karol Marks, Fryderyk Engels, Ideologia niemiecka, s. 50.

99

100 Pi

wem czasu coraz prawdziwsze. To kapitalizm, a nie marksizm, stosuje


ekonomiczny redukcjonizm. To kapitalizm wierzy w produkcj dla pro
dukcji, rozumiejc to sowo w najwszym moliwym znaczeniu.
Marks, przeciwnie, wierzy w produkcj dla niej samej w szerszym
sensie sowa produkcja. Przekonuje, e ludzk samorealizacj naley
ceni jako tak, zamiast sprowadza j do roli rodka prowadzcego do
innego celu. Jest to niemoliwe, dopki prym wiedzie produkcja dla pro
dukcji w wszym sensie - w takich okolicznociach wikszo naszej
twrczej energii pochania produkcja rodkw do ycia, a nie rozkoszo
wanie si nim samym. Pod wieloma wzgldami sens marksizmu zawiera
si w kontracie midzy dwojakim rozumieniem zwrotu produkcja dla
produkcji - ekonomicznym oraz twrczym lub artystycznym. Marks
nie tylko nie jest ekonomicznym redukcjonist, ale poddaje surowej
krytyce utosamianie ludzkiej produkcji z obrazem traktorw i turbin.
Produkcja, za ktr si opowiada, bardziej przypomina sztuk ni ubj
owiec czy monta radioodbiornikw. Wrcimy do tego tematu za chwil.
Marks rzeczywicie upiera si przy centralnej roli odgrywanej przez
sfer ekonomii (w wskim rozumieniu tego sowa) w dotychczasowej
historii. Nie jest to jednak pogld zarezerwowany dla marksistw. Cy
ceron twierdzi, e cel pastwa stanowi ochrona wasnoci prywatnej.
Ekonomiczna teoria dziejw bya na porzdku dziennym w osiemna
stowiecznym owieceniu. Caa grupa owieceniowych mylicieli uzna
waa histori za cig nastpujcych po sobie sposobw produkcji. Sdzi
li oni rwnie, e da si tym sposobem wytumaczy status, styl ycia,
spoeczne nierwnoci oraz relacje panujce zarwno wewntrz rodziny,
jak i rzdu. Adam Smith uwaa, e kady etap rozwoju materialnego
wytwarza wasne formy prawa, wasnoci i wadzy. Jan Jakub Rousseau
twierdzi w Rozprawie o pochodzeniu i podstawach nierwnoci midzy
ludmi, e wasno niesie ze sob wojn, wyzysk i konflikt klasowy.
Przekonywa rwnie, e tak zwana umowa spoeczna jest oszustwem,
ktrego dopuszczaj si bogaci kosztem biednych, aby broni swoich
przywilejw. Rousseau mwi, e ludzkie spoeczestwo od zarania zaku
wa w kajdany sabych i daje wadz bogatym - przywileje i prawa, ktre

Pi 101
wolno naturaln zniszczyy bezpowrotnie, utrwaliy na zawsze pano
wanie wasnoci i nierwnoci [...] i na korzy kilku ambitnych wprzg
y odtd cay rd ludzki w jarzmo pracy, niewoli i ndzy7. Zdaniem
Rousseau prawo zwykle wspiera silnych przeciwko sabym; sprawiedli
wo jest najczciej narzdziem przemocy i dominacji; natomiast kultu
r, nauk, sztuk i religi wykorzystuje si do obrony status uo, pokrywa
jc girlandami kwiatw cice ludziom kajdany. Wasno - twierdzi
Rousseau - ley u podstaw ludzkich cierpie.
Wielki dziewitnastowieczny irlandzki ekonomista John Elliot Cairnes, uznajcy socjalizm za wybuja konsekwencj ekonomicznego
niedouczenia, i traktowany niekiedy jako najbardziej ortodoksyjny ze
wszystkich klasycznych ekonomistw, zwrci uwag w jak ogromnym
stopniu ludzkie interesy materialne przesdzaj o ich zachowaniu i po
gldach politycznych8. W przedmowie do ksiki The Slave Power na
pisa rwnie, e bieg historii wynika w znacznym stopniu z dziaania
przyczyn ekonomicznych. Jego rodak, William Edward Hartpole Lecky,
najwikszy irlandzki historyk swoich czasw i zagorzay antysocjalista, pisa, e niewiele rzeczy moe przysuy si tak bardzo wytwo
rzeniu pewnego typu spoecznego, jak prawa rzdzce dziedziczeniem
wasnoci9. Wariant ekonomicznego determinizmu pojawia si nawet
u Zygmunta Freuda. Jego zdaniem, gdyby nie wymg pracy, leelibymy
pokotem przez cay dzie, bezwstydnie dogadzajc swojemu libido. To
konieczno ekonomiczna wyrwaa ludzi z naturalnej gnunoci, mobi
lizujc ich do spoecznego dziaania.
Dodajmy do tego sabo znany fragment historyczno-materialistycznego komentarza: Czonek [ludzkiego spoeczestwa] musi przej
kolejne stadia owcy, pasterza i rolnika. Wwczas, kiedy wasno sta7 Jan Jakub Rousseau,

Rozprawa o pochodzeniu i podstawach nierwnoci midzy

ludmi, [w:] tego, Trzy rozprawy z filozofii spoecznej, prze. H. Elzenberg, W arsza
wa 19 5 6 , s. 2 0 7 .
8 John Elliot Cairnes,

M r Comte and Political Economy, Fortnightly Review ,

maj 1 8 7 0 .
9 W illiam E. H. Lecky,

Political and Historical Essays, Lon d on 1 9 0 8 , s. 1 1 .

102

Pi

je si cenna, dajc w rezultacie powd do niesprawiedliwoci, kiedy


ustanowione zostaj prawa majce ograniczy szkody i zabezpieczy
wasno, kiedy na mocy tych praw w yciu ludzi pojawia si nadmiar,
a nastpnie zbytek wymuszajcy jego cig poda, wwczas to potrzeb
na i konieczna okazuje si nauka; bez niej pastwo nie moe utrzyma
si przy yciu10. Nie s to refleksje marksisty o uroczo archaicznym
stylu literackim, lecz przemylenia osiemnastowiecznego irlandzkiego
pisarza 01ivera Goldsmitha, arliwego torysa. Jeli Irlandczycy wyka
zuj szczeglne predylekcje do tak zwanej ekonomicznej teorii dziejw,
dzieje si tak dlatego, e yli w ubogiej kolonii, zdominowanej przez
angielsko-irlandzk klas wacicieli ziemskich, i trudno im byo wobec
tego rodzaju spraw zachowa obojtno. W Anglii, z jej zoon kultu
row nadbudow, kwestie gospodarcze nie byy dla poetw i historykw
rwnie ewidentne. Dzi wielu ludzi, ktrzy odrzuciliby z pogard Marksowsk filozofi historii, zachowuje si pod kadym wzgldem tak, jakby
ufao bez zastrzee w jej prawdziwo. Ludzie ci nazywaj si bankie
rami, doradcami finansowymi, urzdnikami skarbowymi czy dyrekto
rami generalnymi. Wszystkie ich dziaania wiadcz o wierze w pierw
szoplanowe znaczenie ekonomii. S bez wyjtku spontanicznymi
marksistami.
Warto doda, e ekonomiczna teoria dziejw, na zasadzie przy
jemnej symetrii, narodzia si na terenie Manchesteru i w jego okoli
cach, podobnie jak przemysowy kapitalizm. Engels uwaa, e pobyt
w tym miecie przekona go po raz pierwszy o centralnym znaczeniu
sfery gospodarczej. Poniewa ojciec Engelsa prowadzi w Manchesterze
fabryk zapewniajc rodki utrzymania zarwno synowi, jak i przez
pewien okres Marksowi, mona powiedzie, e przekonanie to zrodzio
si w domowych pieleszach. Dobrze sytuowany Engels peni rol mate
rialnej bazy dla intelektualnej nadbudowy Marksa.

10 Arthur Friedman (red.), Collected Works ofOliver Goldsmith, Oxford 1966, cz. 2,
s. 338.

Pi 103

Twierdzenie, e dla autora Kapitau o wszystkim decyduje ekonomia,


jest absurdalnym uproszczeniem. Jego zdaniem biegiem historii rzdzi
walka klasowa. Bez wtpienia klas nie da si zredukowa do czynnikw
ekonomicznych. Wprawdzie Marks zwykle traktuje klasy jako grupy lu
dzi zajmujcych t sam pozycj w ramach sposobu produkcji. Wane
jest jednak to, e mwimy tu o klasach spoecznych, a nie ekonomicz
nych. Marks pisze o spoecznych stosunkach produkcji, podobnie
jak o spoecznej rewolucji. Skoro spoeczne stosunki produkcji maj
pierwszestwo nad siami wytwrczymi, trudno zrozumie, jak co,
czemu przyczepiono dum n etykiet dziedziny ekonomii, miaoby
okaza si gwn si napdow historii.
Klasy nie istniej wycznie w kopalniach wgla i biurach ubezpie
czeniowych. S rwnie formacjami spoecznymi, caociami o cha
rakterze zarwno ekonomicznym, jak i wsplnotowym. Skadaj si na
nie zwyczaje, tradycje, instytucje spoeczne, zbiory wartoci i nawyki
mylowe. Maj rwnie wymiar polityczny. W istocie Marks wspomina
w swoich pracach, e klasa pozbawiona politycznej reprezentacji nie jest
w penym tego sowa znaczeniu klas. Sugeruje, e o klasach mona m
wi dopiero w chwili, kiedy zyskuj wiadomo samych siebie. Wsp
tworz je procesy prawne, spoeczne, polityczne oraz ideologiczne. Te
pozaekonomiczne czynniki maj szczeglne znaczenie w przedkapitalistycznych spoeczestwach. Klasy nie s jednolite, lecz cechuj si spo
rym stopniem wewntrznego zrnicowania.
Ponadto, o czym przekonamy si za chwil, praca jest dla Marksa
czym znacznie istotniejszym ni tylko kwesti ekonomii. Pociga za
sob ca antropologi: teori przyrody i ludzkiej podmiotowoci, ciele
sno wraz z jej potrzebami, koncepcje wsppracy spoecznej i indywi
dualnego spenienia, stanowisko dotyczce natury zmysw. Ekonomia
spod znaku Wall Street Journal nie ma z tym nic wsplnego. Czowiek
nie dowie si wiele o ludzkiej istocie gatunkowej, czytajc Financial
Times. Praca wie si rwnie z kwestiami gender, pokrewiestwa
i seksualnoci. Wana jest w tym kontekcie produkcja siy roboczej,
a take sposb, w jaki podtrzymuje si materialn egzystencj pracow-

104 ar pi
nikw i wzbudza w nich psychiczn motywacj. Produkcja odbywa si
w obrbie konkretnych form ycia, co sprawia, e przenika j na wskro
wiat spoecznych znacze. Poniewa praca zawsze co znaczy, a ludzie
s znaczcymi (dosownie, tworzcymi znaki) zwierztami, nigdy nie
moe si ona przeksztaci w kwesti czysto materialn lub techniczn.
Mona w niej widzie sposb na oddawanie czci Bogu, goszenie chway
ojczyzny lub zdobywanie pienidzy na piwo. Krtko mwic, dziedzina
ekonomii zawsze zakada znacznie wicej ni siebie sam. Nie chodzi
w niej wycznie o to, jak zachowa si rynek. Traktuje o tym, jak stajemy
si istotami ludzkimi, nie za tylko maklerami giedowymi11.
Jak wida, klasy nie sprowadzaj si do ekonomii, podobnie jak seksu
alno nie jest spraw wycznie osobist. W istocie ciko wyobrazi so
bie cokolwiek majcego wymiar wycznie ekonomiczny. Nawet monety
mona zebra i wystawi w szklanych gablotkach, podziwia je za walory
estetyczne lub przetopi na metal, z ktrego zostay wykonane. Nawiasem
mwic, temat pienidza pozwala zrozumie, dlaczego tak atwo udaje si
sprowadzi ludzk egzystencj do ekonomii. W pewnym sensie pienidz
nie robi przecie niczego innego. Jego magia polega na przeksztacaniu
niezwykego bogactwa ludzkich moliwoci do postaci zwizej oferty.
W yciu istnieje z pewnoci ogromna ilo rzeczy cenniejszych ni pie
nidz, ale to wanie pienidz zapewnia nam do nich dostp. Pienidze
pozwalaj angaowa si w satysfakcjonujce zwizki z innymi ludmi,
oszczdzajc nam zakopotania z powodu zasabnicia w ich towarzy
stwie i nagej mierci wskutek godu. Mona kupi za nie prywatno,
zdrowie, wyksztacenie, urod, status spoeczny, mobilno, wygod,
wolno, szacunek i zaspokojenie zmysowe. W Rkopisach filozoficzno-ekonomicznych Marks pisze wspaniale o stale zmieniajcej posta, alche
micznej naturze pienidza, pozwalajcej wyczarowa z jego niepozornej
formy tak niezwyky wachlarz dbr. Pienidz jest sam w sobie rodzajem
redukcjonizmu. W garci miedziakw mieszcz si cae wszechwiaty.
11
Znakomite omwienie tego problemu mona znale [w:] Peter Osborne,
Marx, London 2005, r. 3.

Pi

Wspomnielimy jednak, e nawet monet nie mona uzna za kwe


sti wycznie ekonomiczn. W istocie dziedzina ekonomii nigdzie nie
wystpuje w czystej postaci. To, co prasa finansowa nazywa ekonomi,
jest rodzajem widma. Z pewnoci nikt jej nigdy nie widzia na wasne
oczy. Jest abstrakcj utworzon na bazie zoonego spoecznego proce
su. Ortodoksyjna myl ekonomiczna usiuje zawzi pojcie ekonomii.
Marksizm dla odmiany rozumie produkcj w moliwie szeroki, wszech
stronny sposb. Marksowska teoria dziejw zachowuje aktualno mi
dzy innymi dlatego, e dobra materialne nie s nigdy jedynie dobrami
materialnymi. Nios one obietnic zadowolenia z ycia. Zapewniaj do
stp do ogromnej iloci rzeczy cennych dla czowieka. Z tego powodu lu
dzie walcz na mier i ycie o ziemi, wasno, pienidze i kapita. Nikt
z wyjtkiem zawodowych ekonomistw nie ceni ekonomii ze wzgldu
na ni sam. Obszar ten odgrywa tak wan rol w dziejach czowieka,
poniewa skupia w sobie wiele innych wymiarw ludzkiej egzystencji.
Marksizm czsto oskarano o to, e stanowi lustrzane odbicie swych
politycznych wrogw. Kapitalizm redukuje ludzko do Czowieka Eko
nomicznego i tak samo postpuje jego wielki antagonista. Kapitalizm
ogosi bstwem produkcj materialn, a Marks poda jego tropem. To
jednak wypaczenie Marksowskiej koncepcji produkcji. Zdaniem Mark
sa wikszo istniejcej produkcji nie zasuguje na swoje miano. Auten
tyczna produkcja ma miejsce wycznie wtedy, gdy jest wolna i stanowi
cel sam w sobie. Tylko w komunizmie bdzie to w peni moliwe; tym
czasem moemy uzyska przedsmak tego rodzaju twrczoci w postaci
szczeglnej odmiany wytwrczoci zwanej sztuk. John Milton - pisze
Marks - stworzy Raj utracony z tych samych przyczyn, dla ktrych
jedwabnik produkuje jedwab. Byo to dziaanie wynikajce z j e g o n a
t u r y12. Sztuka jest obrazem niewyalienowanej pracy. Marks lubi w ten

12

Karol Marks, Teorie wartoci dodatkowej, cz. i, prze.

C. Grabowski, F.

Roma-

niukowa, W. Sadowski, [w:] Karol Marks, Fryderyk Engels, Dziea, t. 26, cz. 1, War
szawa 1979, s. 464.

105

106

Pi

sposb myle o wasnych pismach, tworzcych, jak to kiedy uj, ar


tystyczn cao i pisanych z drobiazgowym poszanowaniem dla wy
mogw stylu (czego nie mona powiedzie o wikszoci uczniw Mark
sa). Jego zainteresowanie sztuk nie ograniczao si zreszt do teorii.
Pisa poezj liryczn, jest autorem nieukoczonej powieci satyrycznej,
fragmentu wierszowanego dramatu oraz obszernego, niepublikowanego
rkopisu o sztuce i religii. W planach mia rwnie pismo powicone
krytyce teatralnej oraz traktat dotyczcy estetyki. Jego znajomo wia
towej literatury zapieraa dech w piersi.
Praca ludzka rzadko bywa rdem spenienia. U jej rde zawsze
staa jaka forma przymusu, nawet jeli bya to po prostu ch uwolnie
nia si od godu. Co wicej, rodowiskiem pracy byo spoeczestwo
klasowe, a wic praca nie stanowia celu samego w sobie, lecz rodek
uzyskiwania wadzy i zyskw przez innych. Dla Marksa, tak jak dla jego
mentora Arystotelesa, dobre ycie skada si z aktywnoci podejmowa
nych ze wzgldu na nie same. Najlepsze rzeczy robi si dla czystej frajdy.
Robimy je, poniewa wi si z naszym spenieniem jako tych szcze
glnych zwierzt, ktrymi jestemy - nie za ze wzgldu na obowizek,
zwyczaj, sentyment, autorytet, materialn konieczno, spoeczn uy
teczno lub boja Bo. Nie ma waciwie adnego powodu, aby mie
libymy na przykad rozkoszowa si obecnoci innych. Kiedy tak si
jednak dzieje, robimy uytek z kluczowej moliwoci zapisanej w naszej
istocie gatunkowej. To za, zdaniem Marksa, zasuguje na miano pro
dukcji w rwnym stopniu, jak uprawa pomidorw. Ludzka solidarno
jest kluczowym skadnikiem zmiany politycznej; jednak w ostatecznym
rachunku obywa si bez dodatkowego uzasadnienia. Wynika to jasno
z poruszajcego fragmentu Rkopisw ekonomiczno-filozoficznych: Gdy
jednocz si komunistyczni r z e m i e l n i c y [kommunistische Handwerker], ich celem jest przede wszystkim nauka, propaganda itp. Ale
rwnoczenie wytwarza si u nich przez to nowa potrzeba, potrzeba
wsplnoty. I to, co ma by rodkiem, staje si celem [...] Palenie, pi
cie, jedzenie itd. przestay ju tam by rodkiem jednoczenia, rodkiem
wytwarzajcym wi. Wystarcza im wsplnota, zwizek, rozmowa, kt-

pi

rej celem znw jest wsplnota; braterstwo ludzi nie jest w ich ustach
frazesem, lecz prawd, a z ich zgrubiaych od pracy rysw bije ludzkie
dostojestwo13.
Produkcja oznacza wic dla Marksa korzystanie z czyich podsta
wowych zdolnoci w akcie przetwarzania wiata. W Zarysie krytyki
ekonomii politycznej stwierdza, e prawdziwe bogactwo jest absolut
nym stymulowaniem jego [czowieka] skonnoci twrczych, to zna
czy rozwojem wszystkich si ludzkich, jako takich, a nie mierzonych
jakimi z g r y u s t a w i o n y m i strychulcami14. Poza granicami hi
storii klasowej, pisze Marks w Kapitale, moe rozpocz si rozwj si
ludzkich jako cel sam w sobie, prawdziwe krlestwo wolnoci15. Sowo
produkcja w dziele Marksa oznacza wszelk aktywno, ktr traktu
jemy jak nagrod: gr na flecie, delektowanie si brzoskwini, ktnie
o Platona, taczenie galopki, wygaszanie mowy, zaangaowanie w po
lityk, organizowanie przyjcia urodzinowego dla dzieci. Brak tu sio
wych, samczych konotacji. Kiedy Marks mwi o produkcji jako istocie
czowieczestwa, nie chodzi mu o pakowanie kiebasek w fabryce. Praca
w znanej nam postaci jest wyalienowan form tego, co Marks okre
la pochodzcym ze staroytnej Grecji sowem praxis - oznaczajcym
ten rodzaj swobodnej, samongradzajcej dziaalnoci, za pomoc ktrej
zmieniamy rzeczywisto. W staroytnej Grecji sowo to uywane byo
na okrelenie aktywnoci wolnego czowieka, w odrnieniu od nie
wolnika.
Wycznie ekonomia w wskim sensie pozwoli nam jednak prze
kroczy jej granice. Rozmieszczajc inaczej zasoby zgromadzone w tak
znacznych ilociach przez kapitalizm, socjalizm moe da ekonomii
szans na zajcie mniej wyeksponowanego miejsca. Ekonomia nie wy
paruje, ale bdzie mniej rzuca si oczy. Cieszy si dostatkiem dbr to
13 Karol Marks, Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 roku, s. 598.
14 Karol Marks, Zarys krytyki ekonomii politycznej, prze. Z. J. Wyrozembski, War
szawa 1986, s. 381-382.
15 K. Marks, Kapita, t. 3, cz. 2, prze. E. Lipiski, J. Maliniak, [w:] Karol Marks,
Fryderyk Engels, Dziea, t. 25, cz. 2, Warszawa 1983, s. 561.

107

108

p i

nie musie myle przez cay czas o pienidzach. Daje nam to swobod
denia do mniej uciliwych celw. Marks nie tylko nie mia obsesji
na punkcie ekonomii, lecz uwaa j za parodi prawdziwych ludzkich
moliwoci. Pragn spoeczestwa, w ktrym ekonomia nie bdzie ju
monopolizowa tak wielkich iloci czasu i energii.
Fakt przywizywania przez naszych przodkw wielkiej wagi do
spraw materialnych jest zrozumiay. Jeli da si wyprodukowa jedy
nie skromn gospodarcz nadwyk lub w ogle nie mona tego zrobi,
ciga harwka stanowi warunek przeycia. Jednak kapitalizm tworzy
nadwyk pozwalajc zasadniczo zwikszy czas wolny. Ironia pole
ga na tym, e powstaje ona w sposb wymagajcy cigej akumulacji
i ekspansji, a tym samym nieustannej pracy. Ponadto kapitalizm gene
ruje bogactwo, wytwarzajc zarazem ubstwo i niedol. Jest to system
podminowujcy sam siebie. W rezultacie nowoczeni ludzie, otoczeni
dostatkiem niewyobraalnym dla owcw-zbieraczy, staroytnych nie
wolnikw czy feudalnych chopw paszczynianych, nie pracuj wcale
mniej ani lej od swoich przodkw.
Praca u Marksa wie si bezporednio z radoci ycia. Dobre ycie
nie polega jego zdaniem na pracy, lecz zaley od czasu wolnego. Swo
bodna samorealizacja stanowi bez wtpienia odmian produkcji, nie
zawiera jednak adnego przymusu. Czas wolny jest z kolei konieczny,
jeli mczyni i kobiety maj powici si wasnym sprawom. Dziwi
zatem, e marksizm nie przyciga do swoich szeregw wikszej liczby
patentowanych leni i obibokw. Dzieje si tak dlatego, e osignicie
jego celw wymaga zuycia duej iloci energii. Na czas wolny trzeba
sobie zapracowa.

Sze
Marks byt materialist. Sdzit, e istnieje wycz
nie materia. Nie interesowa go duchowy wymiar
czowieczestwa i postrzega ludzk wiadomo
jako proste odbicie wiata materialnego. Ze skraj
nym lekcewaeniem traktowa religi, a w moral
noci widzia jedynie sposb na usprawiedliwienie
ludzkich dziaa. W ten sposb Marks odar czo
wieka ze wszystkiego, co w nim najcenniejsze,
sprowadzajc nas do biernych kawakw materii
zdeterminowanych przez otoczenie. T mroczn,
bezduszn wizj czowieczestwa czy oczywisty
zwizek ze zbrodniami Stalina i innych zwolenni
kw Marksa.

Pytanie, czy wiat zosta zbudowany z materii, ducha czy zielonego sera,
nie spdzao Marksowi snu z powiek. Odnosi si lekcewaco do tego
rodzaju metafizycznych uoglnie i mia zwyczaj szybkiego ich ucina
nia jako czczych spekulacji. Jako jeden z najwybitniejszych umysw
nowoczesnoci odczuwa wyran niech do wymylnych koncepcji.
Ludzie uznajcy Marksa za anemicznego teoretyka zapominaj, e by
rwnie romantycznym mylicielem, zachowujcym podejrzliwo wo
bec abstrakcji, za to przywizanym namitnie do szczegu i konkretu.
Abstrakcje byy jego zdaniem nieskomplikowane i jednorodne. Konkret
cechowa si bogactwem i zoonoci. Niezalenie od tego, jak wie
le znaczy dla Marksa materializm, z pewnoci nie dotyczy pytania
o tworzywo, z ktrego zosta wykonany wiat.
Takie midzy innymi znaczenie przypisywali temu pojciu materialistyczni filozofowie osiemnastowiecznego owiecenia, z ktrych cz
widziaa w istotach ludzkich mechaniczn funkcj materialnego wia
ta. Marks uwaa tego rodzaju pogldy za skrajnie ideologiczne. Przede
wszystkim wyrniay bierno jako podstawow cech kondycji ludz
kiej. Umys by pust kartk, zapenian przez wraenia zmysowe ze
znajdujcego si na zewntrz materialnego wiata. Z tych wrae ludzie

110

SZE

formowali swoje idee. Jeli zatem udaoby si w jaki sposb wpyn


na te wraenia i wytworzy waciw odmian idei, istoty ludzkie mo
gyby wkroczy na ciek staego postpu ku spoecznej doskonao
ci. Nie byo to stanowisko niewinne politycznie. Propagowaa je elita
mylicieli klasy redniej, zwolennikw indywidualizmu, wasnoci pry
watnej i wolnego rynku, a take sprawiedliwoci, wolnoci i praw czo
wieka. Myliciele ci zamierzali wpyn na zachowanie zwykych ludzi
przez ksztatowanie ich umysw, podobnie jak robi to rodzice wobec
dzieci. Trudno podejrzewa Marksa o wspieranie t a k i e j odmiany
materializmu.
Filozofi materialistyczn rozumiano przed Marksem rwnie
na inne sposoby, ale autor Kapitau czy j cile z pomysami klasy
redniej. Jego wersja materializmu, wyoona midzy innymi w Tezach
o Feuerbachu, bya zupenie inna. Zdawa sobie spraw z faktu, e zrywa
z materializmem w starym stylu i zaczyna co cakiem nowego. Przez
materializm rozumia rozpoczynanie od tego, czym istoty ludzkie
w rzeczywistoci s, a nie od mtnego ideau, do ktrego ludzie m o
gliby aspirowa. Jestemy przede wszystkim gatunkiem praktycznych,
materialnych, cielesnych istot i te podstawowe fakty musz by punktem
wyjcia wszystkich dalszych spekulacji.
W odwanym i nowatorskim ruchu Marks odrzuci bierny ludzki
podmiot materializmu klasy redniej, zastpujc go podmiotem aktyw
nym. Wszelka filozofia musi zaczyna od przesanki, e niezalenie od
tkwicych w rasie ludzkiej moliwoci, ludzie posiadaj przede wszyst
kim m o c s p r a w c z . S istotami zmieniajcymi siebie w procesie
zmiany wasnego rodowiska. Ludzie to nie pionki w rkach Historii,
Materii czy Ducha, lecz stworzenia aktywne, zdolne do samostano
wienia i konstruowania wasnej historii. Oznacza to, e marksistowska
wersja materializmu ma charakter demokratyczny w odrnieniu od
intelektualnego elitaryzmu owiecenia. Wycznie dziki kolektywnej,
praktycznej dziaalnoci wikszoci ludzi idee rzdzce naszym yciem
mog ulec zmianie. Wynika to z gbokiego zakorzenienia idei w na
szym zachowaniu.

SZE

W tym sensie Marks by bardziej antyfilozofem ni filozofem. Etienne Balibar nazwa jego myl by moe [...] najwiksz antyfilozofi epo
ki nowoczesnej1. Antyfilozofami s ludzie podchodzcy z rezerw do
filozofii - nie w taki sposb, jak moe to robi Brad Pitt, lecz majcy z ni
napite stosunki z filozoficznie interesujcych powodw. Ich idee ce
chuje zwykle podejrzliwo wobec samej kategorii i d e i i c ho kieruj
si na og racjonalizmem, powtpiewaj w absolutny autorytet rozu
mu. Feuerbach, od ktrego Marks nauczy si czci swojego materiali
zmu, pisa, e wszelka autentyczna filozofia musi zaczyna od swojego
przeciwiestwa, niefilozofii. Poucza, e filozof musi zaakceptowa to,
co w czowieku nie filozofuje, co raczej niechtne filozofii i abstrakcyj
nej myli2. Stwierdzi rwnie, e tym, co myli, jest czowiek, a nie
Ja czy Rozum3. Jak zauwaa Alfred Schmidt: Pojmowanie czowieka
jako potrzebujcej, zmysowej, fizjologicznej istoty stanowi warunek
jakiejkolwiek teorii podmiotu4. Innymi sowy, ludzka wiadomo ma
charakter cielesny - z czego nie wynika jednak jej tosamo z ciaem.
Jest ona raczej odbiciem tego, e ciao w pewnym sensie jest zawsze
niedokoczone, otwarte na przyszo, zdolne do bardziej twrczej ak
tywnoci ni ta, ktr przejawia obecnie.
Nasz sposb mylenia ma wic swoje rdo w tym, jakimi jeste
my zwierztami. Ludzka myl jest rozcignita w czasie, poniewa tak
samo wyglda to w przypadku naszych cia i percepcji. Filozofowie
zastanawiaj si niekiedy, czy maszyna moe myle. To niewykluczo
ne, cho robiaby to w sposb odmienny od naszego, poniewa mate
rialna konstrukcja maszyny rni si zasadniczo od ludzkiej. Brakuje
jej na przykad cielesnych potrzeb i ycia uczuciowego, ktre u ludzi
czy ze sob bliski zwizek. Nasze mylenie jest zanurzone w zmyso
wym, praktycznym i uczuciowym kontekcie. Z tego powodu, gdyby
1 Etienne Balibar, Filozofia Marksa, prze. A. Staro, A. Ostolski, Z. M. Kowalew
ski, Warszawa 2007, s. 8.
2 Cyt. za: Alfred Schmidt, The Concept o f Natur in Marx, London 1971, s. 24.
3 Tame, s. 26.
4 Tame, s. 25.

111

112

SZE

maszyna moga myle, niekoniecznie bylibymy w stanie zrozumie


jej refleksje.
Filozofia, z ktr zerwa Marks, miaa w przewaajcej mierze cha
rakter kontemplacyjny. Jej typowy scenariusz przedstawia bierny, od
osobniony, bezcielesny podmiot ludzki dokonujcy bezstronnych ogl
dzin wyizolowanego przedmiotu. Marks, jak widzielimy, odrzuca tego
rodzaju podmiot. Przekonywa zarazem, e przedmiot wiedzy nie jest
czym na wieczno danym i ustalonym. Bardziej prawdopodobne, e
stanowi on wytwr naszej dziaalnoci historycznej. Podobnie jak po
winnimy uzna ludzki podmiot za form praktyki, tak musimy pomy
le o wiecie przedmiotowym jako o jej rezultacie. Oznacza to, e wiat
przedmiotowy nie jest z definicji niezmienny.
Wychodzc od aktywnej i praktycznej natury istot ludzkich, a na
stpnie umieszczajc ich myl w tym kontekcie, atwiej moemy rzu
ci nowe wiato na niektre problemy tradycyjnie nkajce filozofw.
Ludzie czynicy wiat obiektem swojej dziaalnoci bd z mniejszym
prawdopodobiestwem negowa jego realno od tych, ktrzy przygl
daj mu si w czasie wolnym. W rzeczywistoci sami sceptycy istniej
wycznie dlatego, e wiat nie jest kompletn fikcj. Gdyby wiat mate
rialny ich nie wyywi, umarliby, zabierajc do grobu swoje wtpliwoci.
Przekonanie, e istoty ludzkie s bierne w obliczu wiata, moe skoni
czowieka do zakwestionowania jego realnoci. Bierze si to std, e
potwierdzeniem istnienia rzeczy jest opr stawiany naszym daniom
przez t rzecz. Odczuwamy go za przede wszystkim podczas praktycz
nej dziaalnoci.
Filozofowie podnosili niekiedy kwesti innych umysw. Skd
wiemy, e ludzkie ciaa, ktre spotykamy na naszej drodze, wyposao
ne s w umys podobny do naszego? Materialista odpowiedziaby, e
w przeciwnym razie przypuszczalnie nie moglibymy nawet postawi
tego pytania. Utrzymujca nas przy yciu produkcja materialna nie mo
gaby istnie bez wsppracy, a zdolno komunikacji to spory fragment
tego, co mamy na myli, mwic o posiadaniu umysu. Dodajmy do
tego, e sowo umys opisuje zachowania szczeglnego rodzaju ciaa:

SZE

twrczego, wytwarzajcego znaczenia, komunikujcego si. Nie musimy


zaglda ludziom do wntrza gw ani podcza ich do urzdze me
dycznych, by przekona si, czy znajduj si w posiadaniu tego tajemni
czego bytu. Wystarczy, e widzimy, co robi. wiadomo nie jest jakim
widmowym zjawiskiem. Moemy j zobaczy, usysze i poczu. Ciaa
ludzkie s kawakami materii, jednak osobliwie twrczymi, zdolnymi
do ekspresji. To wanie t ich twrcz natur nazywamy umysem.
Stwierdzenie, e istoty ludzkie s racjonalne, oznacza tyle, e ich zacho
wanie ukada si wok pewnego znaczcego lub sensownego wzorca.
Owieceniowych materialistw susznie oskarano niekiedy o sprowa
dzanie wiata do statusu martwej, wyzutej z sensu materii. W przypad
ku Marksowskiego materializmu prawd jest twierdzenie dokadnie
odwrotne.
Marksista nie stara si obali stanowiska sceptyka. Zawsze mona
twierdzi, e dowiadczenie wsppracy i oporu stawianego przez wiat
naszym projektom nie jest wiarygodne. By moe wyobraamy sobie
tylko takie rzeczy. Przygldajc si jednak tym zagadnieniom w materialistycznym duchu, mona zobaczy je w nowym wietle. Okazuje
si na przykad, e intelektualici zaczynajcy od bezcielesnego umysu,
i bardzo czsto na nim koczcy, maj skonno do zastanawiania si
nad sposobem, w jaki umys czy si z ciaem, a take z ciaami innych.
By moe dostrzegaj dystans midzy umysem i wiatem. Zakrawa to
na ironi, poniewa bardzo czsto to wanie sposb, w jaki wiat wpy
wa na umys, stoi u rde tej koncepcji. Sami intelektualici s kast
udzi odrobin oderwanych od materialnego wiata. Wycznie dziki
wyprodukowanej przez spoeczestwo materialnej nadwyce ma szan
s pojawi si zawodowa elita kapanw, mdrcw, artystw, doradcw,
wykadowcw Oksfordu i tym podobnych.
Platon uwaa, e filozofia wymaga dysponujcej czasem wolnym
arystokratycznej elity. Nie mona mie salonw literackich i wykszta
conego spoeczestwa, jeli praca wszystkich wystarcza jedynie do za
spokojenia podstawowych potrzeb. W spoeczestwach pierwotnych
wiee z koci soniowej s rwnie rzadkie, co krgielnie. S one zreszt

113

114

SZE

rwnie rzadkie w spoeczestwach wysoko rozwinitych, gdzie uni


wersytety stay si organami korporacyjnego kapitalizmu. Poniewa
intelektualici nie musz pracowa w takim samym sensie jak murarze,
mog uznawa siebie i swoje idee za niezalene od reszty spoecznej
egzystencji. Midzy innymi to maj na myli marksici, mwic o ideo
logii. Intelektualici nie dostrzegaj zwykle, e dystans, ktry dzieli ich
od spoeczestwa, ma spoeczne rda. Przesd, wedle ktrego myl
jest niezalena od wiata, sam jest wytworem spoecznej rzeczywistoci.
Zdaniem Marksa nasza myl ksztatuje si w procesie przetwarza
nia wiata. Proces taki jest materialn koniecznoci, wynikajc z cie
lesnych potrzeb. Pod pewnymi wzgldami mylenie jest zatem material
n koniecznoci. Mylenie i nasze cielesne popdy pozostaj w bliskim
zwizku, podobnie jak opisuje to Nietzsche czy Freud. wiadomo sta
nowi rezultat oddziaywania midzy nami a materialnym otoczeniem.
Jest ona wytworem historycznym. Wedug Marksa wiat materialny
ustanawia ludzko, poniewa wycznie stawiajc mu czoo, robi
my uytek z naszych zdolnoci i potwierdzamy ich realno. Inno
rzeczywistoci, opr stawiany przez ni naszym planom sprawia, e po
raz pierwszy zaczynamy rozumie, kim jestemy. Opr ten wie si
przede wszystkim z obecnoci innych. To poprzez innych stajemy si
sob. Prywatna tosamo stanowi wytwr spoeczestwa. Pojedyncza
osoba jest zjawiskiem rwnie nieprawdopodobnym, jak samotna liczba.
Zarazem jednak powinnimy dostrzec w tej rzeczywistoci nasze
wasne dzieo. Kto jej w ten sposb nie widzi - uznajc j za co na
turalnego lub niewytumaczalnego, niezalenego od naszych dziaa pad ofiar zjawiska, ktre Marks nazywa alienacj. Chodzi mu o sy
tuacj, kiedy zapominamy, e historia jest naszym wytworem i zaczy
na ona nami rzdzi tak, jakby bya obc si. Niemiecki filozof Jur
gen Habermas pisze, e zdaniem Marksa obiektywno wiata opiera
si [...] na cielesnej konstrukcji istot ludzkich, ktra jest zorientowana
na dziaanie5.
5 Jurgen Habermas, Knowledge and Huma Interests, Oxford 1987, s. 35.

SZE

W pewnym sensie wiadomo jest zatem spniona, tak jak ro


zum pojawia si z pewnym opnieniem u dziecka. Zanim zaczniemy
w ogle myle, tkwimy ju w materialnym kontekcie, a nasza myl,
bez wzgldu na to, jak bardzo z pozoru abstrakcyjna i teoretyczna, nosi
w samym sercu lady tego faktu. To filozoficzny idealizm zapomina, e
idee wywodz si z praktyki. Odrywajc je od tego kontekstu, moe pa
ofiar zudzenia, e rzeczywisto jest dzieem myli.
Dla Marksa istnieje wic bliski zwizek midzy nasz zdolnoci
mylenia a yciem cielesnym. Ludzkie zmysy stanowi rodzaj granicy
midzy tymi dwoma obszarami. Zdaniem czci idealistycznych filozo
fw materia to dla odmiany jedno, a idee bd duch - co zupenie
innego. Wedug Marksa samo ludzkie ciao podwaa zasadno tego
podziau. Dokadnie rzecz biorc, przeczy mu dziaajce ludzkie ciao.
Tego rodzaju praktyka ma z pewnoci wymiar materialny, cho jest te
kwesti znacze, wartoci, celw oraz intencji. Jest zarwno subiektyw
na, jak i obiektywna. By moe zreszt samo to rozrnienie zostaje
przez ni pozbawione sensu. Niektrzy myliciele przed Marksem uwa
ali umys za aktywny, a zmysy ze bierne. Jego zdaniem same zmysy
stanowi jednak rodzaj aktywnej ingerencji w rzeczywisto. S wytwo
rem dugiej historii interakcji ze wiatem materialnym. W y k s z t a
c e n i e piciu zmysw - pisze Marks w Rkopisach ekonomiczno-filozoficznych - jest dzieem caej dotychczasowej historii6.
Myliciele tacy jak John Locke czy David Hume, zaczynaj od zmy
sw. Marks dla odmiany pyta o ich pochodzenie. I udziela mniej wi
cej nastpujcej odpowiedzi: nasze potrzeby biologiczne stanowi fun
dament historii. Mamy histori, poniewa naszym yciem rzdzi brak,
i w tym sensie historia jest dla nas czym naturalnym. Natura i histo
ria maj to samo rdo. Gdy nasze potrzeby staj si czci historii,
przechodz transformacj - zaspokajajc niektre z nich, zaczynamy
tworzy nowe. W tym procesie zmienia si i doskonali nasze ycie zmy
sowe. Wszystko to dochodzi do skutku, poniewa zaspokojenie potrzeb
6 Karol Marks, Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 roku, s. 584.

115

116

SZE

wie si rwnie z pragnieniem, jednak dopiero Freud mia uzupeni


nasz wiedz w tym zakresie.
Tym sposobem zaczynamy snu opowie. W istocie s t a j e m y si
opowieci. ycie zwierzt niezdolnych do pragnienia, zoonej pracy
i wyrafinowanych form komunikacji zwykle jest powtarzalne, toczy
si w rytmie naturalnych cyklw. Takie zwierzta nie tworz wasnych
narracji, utosamianych przez Marksa z wolnoci. Samostanowienie
w tym zakresie naley do istoty czowieczestwa. Jak na ironi, w prze
szoci byo ono dla przytaczajcej wikszo kobiet i mczyzn nie
dostpne. Nie pozwolono im sta si w peni ludmi. Ich ycie toczyo
si na og pod dyktando monotonnych cyklw klasowego spoecze
stwa. Cae dzieo Marksa prbuje odpowiedzie na pytania, dlaczego
tak si dziao i jak mona temu zaradzi. Chodzi o to, w jaki sposb
moemy przenie si z krlestwa koniecznoci do krlestwa wolno
ci. Oznacza to, e nasze podobiestwo do borsukw stanie si odro
bin mniejsze, a w wikszym stopniu zaczniemy przypomina nas
samych. Marks doprowadza nas na prg wolnoci i kae dalej radzi
sobie na wasn rk. W przeciwnym razie, czy mona w ogle mwi
o wolnoci?
Aby unikn filozoficznych dualizmw, wystarczy przyjrze si
rzeczywistemu postpowaniu ludzi. Ciao ludzkie jest przedmiotem
materialnym, czci wiata przyrodniczego oraz historii. Tyle e jest
ono przedmiotem szczeglnym, rnicym si zasadniczo od koszy na
wgiel i gwek kapusty. Posiada zdolno wpywania na wasne poo
enie. Potrafi rwnie zmieni przyrod w rodzaj przeduenia samego
siebie, czego nie mona powiedzie o koszach na wgiel. Praca ludzka
zmienia natur w przeduenie naszych cia znane pod nazw cywili
zacji. Wszystkie instytucje ludzkie, od galerii sztuki i palarni opium
po kasyna i wiatow Organizacj Zdrowia stanowi przeduenie
pracujcego ciaa.
Instytucje ucieleniaj rwnie ludzk wiadomo. Przemys ludz
ki, pisze Marks, uywajc sowa przemys w najszerszym moliwym
znaczeniu, jest o t w a r t ksig s i i s t o t y l u d z k i e j , zmyso-

SZE

yj postaci p s y c h o l o g i i ludzkiej7. Ciao jest do tego wszystkiego


zdolne, poniewa posiada moc przekraczania samego siebie - zmiany
siebie i otoczenia, jak rwnie wchodzenia w zoone relacje z innymi
podobnymi do niego ciaami w ramach pynnego i otwartego procesu,
noszcego nazw historii. Ciaa ludzkie, ktre tego nie potrafi, znane
s jako zwoki.
Tej umiejtnoci nie posiady rwnie gwki kapusty. W ich przy
padku nie ma to jednak znaczenia. S bytami czysto naturalnymi, po
zbawionymi ludzkich potrzeb. Ludzie tworz histori ze wzgldu na
swoj produktywn natur. Robi to jednak take dlatego, e w warun
kach niedoboru musz wytwarza i odtwarza swoj materialn egzy
stencj. Wanie to popycha ich do cigej aktywnoci. Historia pojawia
si w ich yciu z powodu koniecznoci. W warunkach materialnego do
statku mielibymy w dalszym cigu histori, ale sowo to oznaczaoby
co innego ni do tej pory. Nasze potrzeby naturalne moemy zaspokoi
wycznie dziki spoeczestwu - wsplnie wytwarzajc rodki produk
cji. To z kolei daje pocztek innym potrzebom, ktre nastpnie wytwa
rzaj kolejne. Jednak u podstaw tego wszystkiego, co nazywamy kultur
i histori cywilizacji, ley potrzebujce ludzkie ciao i warunki material
ne jego ycia. Jest to tylko inny sposb wyraenia myli, wedug ktrej
ekonomia stanowi fundament naszej wsplnej egzystencji. To kluczowe
ogniwo czce sfery biologii i spoeczestwa.
Wanie w ten sposb tworzymy histori. Czym podobnym jest
rwnie to, co nazywamy duchem. Sprawy duchowe nie s jaowym
bujaniem w obokach. Bogaty mieszczanin uwaa je zwykle za obszar
wzniole oddalony od codziennoci, poniewa potrzebuje schronienia
przed wasnym prostackim materializmem. Nie ma nic zaskakujcego
w tym, e materialistki w rodzaju Madonny przeywaj fascynacj kaba
. Dla Marksa duch jest kwesti sztuki, przyjani, zabawy, wspczu
cia, miechu, mioci fizycznej, buntu, twrczoci, rozkoszy zmysowej,
szlachetnego gniewu i peni ycia. (Czasami Marks posuwa si jednak
7 Tame, s.5 8 4 .

117

118

SZE

w zabawie odrobin za daleko: pewnego razu uda si w rajd po pubach


midzy Oxford Street a Hampstead Road z kilkoma przyjacimi, zatrzy
mujc si po drodze w kadym lokalu. By wtedy cigany przez policj za
obrzucanie kamieniami brukowymi ulicznych latarni8. Jak wida, teorii
mwicej o represyjnym charakterze pastwa najwyraniej nie trakto
wa jedynie jako abstrakcyjnej spekulacji). W Osiemnastym brumairea
Ludwika Bonaparte Marks umieszcza sprawy polityki w kontekcie in
teresw spoecznych, czego mona byo si po nim spodziewa. Pisze
te jednak ze swad o polityce jako wyraajcej dawne wspomnienia,
osobiste wanie, obawy i nadzieje, przesdy i zudzenia, sympatie i anty
patie, przekonania, dogmaty i zasady9. A wszystko to mwi ten bezna
mitny, kliniczny myliciel - wytwr antymarksistowskiej wyobrani...
Wszystkie wymienione przeze mnie duchowe aktywnoci s spokrew
nione z ciaem, poniewa takimi istotami jestemy. Co nie ma zwizku
z moim ciaem, nie ma zwizku ze mn. Kiedy rozmawiam z tob przez
telefon, jestem dla ciebie obecny cielenie, cho nie fizycznie. Kto szuka
obrazu duszy, zauway filozof Ludwig Wittgenstein, powinien przyj
rze si ludzkiemu ciau. Dla Marksa, podobnie jak dla Arystotelesa,
szczcie byo dziaalnoci praktyczn, a nie stanem umysu. W tra
dycji judaistycznej, ktrej by niewierzcym spadkobierc, duchowo
jest kwesti nakarmienia godnych, gociny dla imigrantw i ochrony
biednych przed przemoc ze strony bogatych. Nie jest ona przeciwie
stwem przyziemnej, codziennej egzystencji, lecz okrelonym sposobem
jej przeywania.
Aktywnoci cielesn, w ktrej duch przejawia si szczeglnie wy
ranie, jest jzyk. Podobnie jak cae ciao, jzyk stanowi materialne ucie
lenienie ducha lub ludzkiej wiadomoci. Mowa - pisze Marks w Ideo
logii niemieckiej - istnieje od tak dawna jak wiadomo; mowa - to
praktyczna, rwnie dla innych ludzi istniejca i std istniejca te

8 Zob. Alex Callinicos, The Revolutionary Ideas o f Karl Marx, London and Syd
ney 1983, s. 31.
9 Karol Marks, 18 brumairea Ludwika Bonaparte, Warszawa 2011, s. 150.

SZE

dla mnie samego rzeczywista wiadomo; podobnie jak wiadomo,


mowa powstaje dopiero z potrzeby, z koniecznoci komunikowania si
z innymi ludmi10. wiadomo jest na wskro spoeczna i praktyczna,
co powoduje, e jzyk to jej najwyszy wyraz. Mona powiedzie, e
jnam umys wycznie dlatego, e rodzc si, staj si czci wsplne
go znaczeniowego dziedzictwa. Marks nazywa jzyk rwnie bytem
wsplnoty, i to bytem, ktry rozumie si sam przez si11. Jzyk filozo
fii, jak twierdzi, stanowi znieksztacon odmian jzyka rzeczywistoci.
Myl i jzyk nie tylko nie istniej w jakim niezalenym wymiarze, ale s
przejawami prawdziwego ycia. W ostatecznym rachunku nawet najbar
dziej abstrakcyjne koncepcje tkwi korzeniami w naszej codziennoci.
Ludzka wiadomo posiada wic siln podbudow materialn.
Czynic wiadomo swoim punktem wyjcia, wzorem wielu filozofii,
mamy due szanse, by o tym zapomnie. Zbyt wiele pyta pozostawia
si wtedy bez odpowiedzi. Konwencjonalna filozofia nie siga dostatecz
nie daleko. Pomija warunki spoeczne, ktre doprowadziy do pojawie
nia si idei, zwizane z nimi namitnoci, toczce si w ich imieniu wal
ki polityczne i zaspokajane za ich pomoc potrzeby. Zwykle nie stawia
te pytania: Skd wzi si ten ludzki podmiot? albo: W jaki sposb
zosta wyprodukowany przedmiot? Zanim bdziemy mogli o czym
myle, musimy co zje. Tymczasem sowo je naprowadza na
kwesti caego sposobu produkcji. Oprcz tego musimy si jeszcze uro
dzi. Sowo urodzi si wie si z kolei z zagadnieniami pokrewie
stwa, seksualnoci, patriarchatu, reprodukcji seksualnej i tak dalej. Za
nim zaczniemy si zastanawia nad rzeczywistoci, jestemy ju z ni
praktycznie i uczuciowo zwizani, a nasze mylenie zawsze odbywa si
w tym kontekcie. Jak odnotowuje filozof John Macmurray: Nasza wie
dza o wiecie stanowi przede wszystkim jeden z aspektw naszej dziaal
noci w jego obrbie12. Ludzie - pisze Marks w Heideggerowskim stylu

10 Karol Marks, Fryderyk Engels, Ideologia niemiecka, s. 32.


11 Karol Marks, Zarys krytyki ekonomii politycznej, s. 384.
12 John Macmurray, The Selfas Agent, London 1957, s. 101.

119

120

SZE

w swoich Uwagach o Wagnerze - bynajmniej nie rozpoczynaj od t e o


retycznego stosunku do r z e c z y w i a t a z e w n t r z n e g o 13. Wie
le warunkw musi zosta spenionych, zanim moemy zacz myle.
Myl wie si ze wiatem rwnie w innym sensie. Nie jest jedynie
odbiciem rzeczywistoci, lecz samoistn, materialn sil. Teoria mark
sistowska jest nie tylko komentarzem na temat wiata, ale i narzdziem
pozwalajcym na jego zmian. Marks wypowiada si niekiedy w taki
sposb, jakby myl bya tylko refleksem materialnych okolicznoci.
Przeczy to jednak czci jego bardziej subtelnych uwag. Niektre od
miany teorii - teorie emancypacyjne, jak si je zwykle okrela - mog
stanowi realn si polityczn, a nie tylko metod interpretacji wia
ta. Std za wynika ich szczeglna cecha: tworz pomost midzy sfer
faktw i wartoci. Dostarczajc opisw stanu wiata, teorie takie mog
wpyn na sposb jego rozumienia przez udzi, co z kolei ma szans
odegra rol w procesie zmieniania rzeczywistoci. Niewolnik zdaje so
bie spraw, e jest niewolnikiem. Jednak dopiero kiedy dowiaduje si,
dlaczego nim zosta, robi pierwszy krok ku wolnoci. Ukazujc rzeczy
w ich prawdziwej postaci, teorie emancypacyjne podpowiadaj sposb
przekroczenia ogranicze, wskazuj drog ku bardziej podanemu
wiatu. Przechodz od tego, jak si sprawy maj, do ich podanej wersji.
Tego typu teorie pozwalaj ludziom opisa siebie i wasne ycie w sposb
stawiajcy pod znakiem zapytania dotychczasow tosamo, co osta
tecznie pozwala im na nowo si okreli. Rozum, wiedz i wolno czy
w tym sensie bliski zwizek. Niektre odmiany wiedzy maj kluczowe
znaczenie z punktu widzenia ludzkiego szczcia i wolnoci. Opierajc
na nich swoje dziaania, ludzie zaczynaj t mdro gbiej rozumie,
co pozwala peniej wprowadzi j w ycie. Im wicej rozumiemy, tym
wicej jestemy w stanie zrobi. Wedug Marksa autentycznie istotne
zrozumienie moe pojawi si wycznie w wyniku rzeczywistej walki.

13
Cyt. za: Jon Elster, Making Sense ofM arx, Cambridge 1985, s. 64. (Zob. Karol
Marks, Uwagi na marginesie ksiki Adolfa Wagnera, prze. A. Bal, [w:] Karol Marks,
Fryderyk Engels, Dziea, 1 . 19, s. 404) [przyp. tum.].

SZE

gmancypacja polityczna, podobnie jak gra na tubie, stanowi form wie


dzy praktycznej.
Dlatego synn jedenast tez o Feuerbachu naley traktowa
i odrobin rezerwy. Marks pisze w niej, e filozofowie objaniali jedynie
wiat. Chodzi o to, aby go zmieni. Tylko jak zmieni wiat, rezygnujc
z jego interpretacji? I czy zdolno objaniania wiata z okrelonej per
spektywy nie stanowi przypadkiem pocztku zmiany politycznej? Nie
wiadomo ludzi okrela ich byt - pisze Marks w Ideologii niemiec
kiej14 - lecz przeciwnie, ich spoeczny byt okrela ich wiadomo. Czy
te, w sowach Ludwiga Wittgensteina z jego dziea O pewnoci, nasze
dziaanie ley u podstaw gry jzykowej15. Ma to wane konsekwencje
polityczne. Ze sw tych wynika na przykad, e jeli chcemy radykalnie
zmieni sposb naszego mylenia i odczuwania, musimy znale sobie
inne zajcie. Wyksztacenie i nowa wraliwo nie wystarcz. Nasz byt
spoeczny wyznacza granice naszej myli. Przekroczy jej ograniczenia
moemy, wycznie dokonujc zmian w tym bycie - innymi sowy, prze
ksztacajc materialn form naszego ycia. Nie przekroczymy granic
naszej myli jedynie za pomoc niej samej.
Czy nie ma w tym jednak faszywej dychotomii? Jeli przez byt
spoeczny rozumiemy wykonywane przez nas czynnoci, wiadomo
musi przecie w nim uczestniczy. To nie tak, e wiadomo ley po
jednej stronie granicy, a nasze dziaania spoeczne po drugiej. Nie mo
na gosowa, caowa si, podawa na powitanie rki lub czerpa ko
rzyci z pracy imigrantw bez udziau znacze lub intencji. Nie nazwa
libymy dziaaniem ludzkim zachowania, w ktrym sprawy te byyby
nieobecne, podobnie jak nie nazwalibymy potknicia si na schodach
14 W rzeczywistoci chodzi o Przyczynek do krytyki ekonomii politycznej, prze.
E. Lipiski, Warszawa 1953, s. 5 [przyp. tum.].
15 Ludwig Wittgenstein, O pewnoci, przel. M. Sady, W. Sady, Warszawa 2003,
s- 51. Zob. rwnie dwa interesujce studia zwizkw midzy tymi dwoma myli

cielami: David Rubinstein, Marx and Wittgenstein: Knowledge, Morality and Politics,
London 1981, oraz Gavin Kitching, Nigel Pleasants (red.), Marx and Wittgenstein,
London 2006.

121

122

sze

albo burczenia w odku celowym projektem. Marks, jak sdz, by


by tego samego zdania. Wspominalimy ju, e ludzka wiadomo
jest dla niego u c i e l e n i o n a - stanowi skadnik naszej praktycznej
dziaalnoci. Mimo to Marks nadal sdzi, e materialna egzystencja jest
w pewnym sensie bardziej fundamentalna ni znaczenia oraz idee, ktre
mona traktowa wrcz jako jej pochodne. W jaki sposb mamy wic
rozumie to twierdzenie?
Pierwsza moliwa odpowied brzmi: mylenie jest dla ludzi ma
terialn koniecznoci, podobnie zreszt jak to si dzieje na niszym
poziomie w przypadku bobrw i jey. Musimy myle ze wzgldu na
to, jakimi jestemy zwierztami. Ciaa sprawiaj, e jestemy istotami
mylcymi. Zdaniem Marksa, procesy poznawcze wchodz w naturalny
sojusz z prac, przemysem i eksperymentem. Wytwarzanie idei, wy
obrae, wiadomoci - pisze w Ideologii niemieckiej - splata si zrazu
bezporednio z materialn dziaalnoci ludzi i ich materialnymi sto
sunkami wzajemnymi [materieller Verkehr der Menschen], stanowi jzyk
rzeczywistego ycia16. Gdyby szczodre dary przyrody wpaday prosto
do naszych otwartych ust lub jeli (uchowaj Boe) wystarczyoby naje
si tylko raz w yciu, by moe nie musielibymy a tyle myle. Mogli
bymy rozsi si wygodnie i mio spdza czas. Przyroda strzee nie
stety zazdronie swoich skarbw, a ciao ludzkie nkaj potrzeby, ktre
trzeba bez przerwy zaspokaja.
Potrzeby cielesne ksztatuj wic nasz sposb mylenia. To midzy
innymi dlatego myl, wbrew czstym pretensjom, nie odgrywa pierw
szoplanowej roli. Wedug Marksa, w pniejszym stadium ludzkiego
rozwoju idee uniezaleniaj si znacznie bardziej od cielesnych potrzeb
i daj pocztek kulturze. Myl, jak zauway swego czasu Bertolt Brecht,
moe przeksztaci si w realn zmysow przyjemno. Tyle e rozu
mowanie w dalszym cigu, bez wzgldu na swoj wznioso, wywodzi
si od skromnej potrzeby biologicznej. Fryderyk Nietzsche poucza, e
ma ono bezporedni zwizek ze sprawowaniem przez nas wadzy nad
16 Karol Marks, Fryderyk Engels, Ideologia niemiecka, s. 27.

sze

przyrod17. Denie do praktycznej kontroli nad rodowiskiem, bdce


spraw ycia i mierci, ley u podstaw wszelkiej abstrakcyjnej aktywno
ci intelektualnej.
W tym sensie myl Marksa, podobnie jak koncepcje Nietzschego
i Freuda, ma w sobie co z ducha karnawau. To, co niskie, zawsze tli
si pod powierzchni tego, co wysokie. Jak pisze krytyk William Empson: Najbardziej wyrafinowane pragnienia zawarte s w najprostszych,
w przeciwnym razie byyby one oszustwem18. U podoa naszych naj
wzniolejszych koncepcji znajduj si przemoc, brak, pragnienie, dza,
niedobr i agresja. Wanie tak wyglda ciemna strona tego, co nazywa
my cywilizacj. Theodor Adorno mwi obrazowo o grozie, ktra roi si
pod gazem kultury19. Walka klasowa - pisze Walter Benjamin - [...]
jest zawsze walk o rzeczy grube i materialne. Bez nich wszake nie
ma tych subtelnych i uduchowionych20. Zwrmy uwag, e Benjamin
nie podwaa wartoci rzeczy subtelnych i uduchowionych, tak jak nie
byo to rwnie celem Marksa. Stara si je umieci w historycznym
kontekcie. Podobnie jak wielu innych filozofw karnawau, Marks jest
gigantem intelektualnym wykazujcym szczer nieufno wobec egzal
towanych idei. Typowi politycy maj dla odmiany zwyczaj wypowiada
si publicznie w duchu gboko idealistycznym, prywatnie rozmawiajc
w kategoriach cynicznego materializmu.
Wspomnielimy o jeszcze jednym aspekcie przewagi bytu spo
ecznego nad wiadomoci. Wiedza majca prawdziwe znaczenie
17 W Uwagach na marginesie ksiki Adolfa Wagnera Marks wypowiada si
w zaskakujco Freudowskich kategoriach o istotach ludzkich, ktre po raz pierw
szy wyodrbniy przedmioty w wiecie ze wzgldu na bl i przyjemno, a nastp
nie nauczyy si, ktre z nich zaspokajaj nasze potrzeby. Wiedza, podobnie jak
u Nietzschego, zaczyna si od zdobycia kontroli nad tymi przedmiotami. Zarwno
przez Marksa, jak i Nietzschego jest ona zatem kojarzona z wadz.
18 William Empson, Some Versions o f Pastora, London 1966, s. 114.
19 Theodor W. Adorno, Zapiski o Kafce, prze. A. Wokowicz, [w:] . Musia,
A. ychliski (red.), Nienasycenie. Filozofowie o Kafce, Krakw 2011, s. 150.
20 Walter Benjamin, O pojciu historii, prze. K. Krzemieniowa, [w:] tego, Anio
historii, Pozna 1996, s. 415.

123

124

sze

zwykle rodzi si na gruncie praktyki. Teoretycy spoeczni mwi nawet


0 szczeglnym rodzaju wiedzy: nazywaj j wiedz milczc. Mona j
zdoby j e d y n i e w trakcie dziaania i nie da si jej w zwizku z tym
nada postaci teoretycznej. Wystarczy sprbowa wyjani komu, jak
gwide si nasz ulubion melodi. Ale nawet jeli posiadana przez
nas wiedza dotyczy innej sfery, sama zasada zachowuje wano. Nie
mona nauczy si gry na skrzypcach z samouczka, a pniej chwyci
za instrument i wydoby z niego olniewajc interpretacj Koncertu
skrzypcowego e-moll Felixa Mendelssohna. Z tego punktu widzenia
nie ma rnicy midzy czyj znajomoci koncertu a umiejtnoci
jego wykonania.
Rzeczywisto materialna gruje nad wiatem idei w jeszcze innym
znaczeniu. Mwic o wiadomoci, Marks nie zawsze ma na myli idee
1wartoci obecne w naszych codziennych zachowaniach. Czasami mwi
o bardziej sformalizowanych systemach mylowych, w rodzaju prawa,
nauki, polityki i tym podobnych. Jego zdaniem o ich ksztacie rozstrzy
ga ostatecznie rzeczywisto spoeczna. Na tym polega w istocie synna,
odsdzona od czci i wiary koncepcja bazy i nadbudowy, ktrej kontury
Marks kreli nastpujco: [...] w spoecznym wytwarzaniu swego ycia
ludzie wchodz w okrelone, konieczne, niezalene od ich woli stosun
ki, w stosunki produkcji, ktre odpowiadaj okrelonemu szczeblowi
rozwoju ich materialnych si wytwrczych. Caoksztat tych stosunkw
produkcji tworzy ekonomiczn struktur spoeczestwa, realn baz, na
ktrej wznosi si nadbudowa prawna i polityczna, a ktrej odpowiadaj
okrelone formy wiadomoci spoecznej21. Przez struktur ekono
miczn lub baz Marks rozumie siy wytwrcze i stosunki produkcji.
Nadbudow nazywa dziedziny takie jak pastwo, prawo, polityka, religia i kultura. Ich funkcja polega na wspieraniu bazy, czyli dominujce
go systemu klasowego. Cz z nich, na przykad kultura i religia, osiga
ten cel, tworzc idee pozwalajce uprawomocni system. Dziaanie to
nosi nazw ideologii. Myli klasy panujcej - pisze Marks w Ideologii
21 Karol Marks, Przyczynek do krytyki ekonomii politycznej, s. 5.

sze

niemieckiej - s w kadej epoce mylami panujcymi22. Trudno ocze


e w dobrze prosperujcym spoeczestwie lennym wikszo
znajdujcych si w obiegu idei bdzie miaa wciekle antyfeudalny cha
rakter. Zwracalimy uwag, e zdaniem Marksa kontrola materialnej
produkcji idzie zwykle w parze z kontrol w dziedzinie umysu. W epo
ce magnatw prasowych i potentatw medialnych twierdzenie to wyda
je si jeszcze bardziej aktualne ni za ycia Marksa.
Podzia na baz i nadbudow by czstym obiektem drwin zarwno
ze strony krytykw, jak i czci zwolennikw Marksa. Przekornie zamie
rzam go w tym miejscu broni. Mwi si niekiedy, e Marksowski model
jest zbyt statyczny. Tyle e taki zarzut mona postawi wszystkim mode
lom, dodajc do tego waciw im skonno do uproszcze. Marksowi
nie chodzi o to, e istniej dwie zupenie rne sfery ycia. Przeciw
nie, na ich styku odbywa si intensywna wymiana. Baza moe dawa
pocztek nadbudowie, jednak nadbudowa odgrywa znaczc rol w jej
reprodukcji. Bez wsparcia ze strony pastwa, aparatu prawnego, partii
politycznych oraz cyrkulacji prokapitalistycznych idei w mediach i poza
nimi obecny system wasnoci mgby okaza si nieco mniej stabilny.
Marks uwaa, e ta wzajemna wymiana bya jeszcze wyraniejsza w spo
eczestwach przedkapitalistycznych, gdzie prawo, religia, polityka, po
krewiestwo i pastwo nadaway ton produkcji materialnej.
Nadbudowa nie jest rwnie wtrna w stosunku do bazy w tym zna
czeniu, by miaa okaza si od niej mniej rzeczywista. Wizienia, kocioy,
szkoy czy stacje telewizyjne w niczym nie ustpuj pod tym wzgldem
bankom i kopalniom wgla. By moe baza jest waniejsza od nadbudo
wy. Co konkretnie mamy jednak na myli? Sztuka ma wiksze znaczenie
dla rozwoju duchowego ludzkoci ni wynalezienie nowego batonika,
jednak, w przeciwiestwie do czekoladowych sodyczy, nie uznaje si
jej za element bazy. Z marksistowskiego punktu widzenia kluczowa rola
bazy polega na tym, e naprawd epokowe zmiany historyczne doko
nuj si zwykle pod wpywem si materialnych, a nie idei czy pogldw.
kiw a,

22 Karol Marks, Fryderyk Engels, Ideologia niemiecka, s. 50.

125

126

sze

Wpyw idei i wierze moe by trudny do przecenienia; jednak


w myl zaoe materializmu staj si one si historyczn dopiero
wwczas, gdy przyjd im w sukurs doniose materialne interesy. Homer
widzi wojn trojask przez pryzmat honoru, mstwa i boskiej opatrz
noci. Jednak grecki historyk Tukidydes, bdcy na swj sposb czystej
wody materialist, trzewo wskazuje, e to skromne zasoby, w pocze
niu z greckim zwyczajem zawieszania dziaa wojennych na potrzeby
uprawy roli i wypraw upieskich, odpowiadaj za przeduajcy si czas
trwania konfliktu. Tukidydes sdzi rwnie, e cay system helleskiego
panowania opiera si na wynalazku nawigacji, a take handlu i akumu
lacji, ktre stay si dziki niemu moliwe. Materialistyczne teorie dzie
jw powstaway na dugo przed Marksem.
Istnieje take sporo instytucji, ktre sprawiaj wraenie wchodz
cych jednoczenie w skad bazy i nadbudowy. Kocioy odnowy ewange
licznej w Stanach Zjednoczonych s fabrykami ideologii, ale i niesycha
nie lukratywnymi biznesami. To samo mona powiedzie o przemyle
wydawniczym, medialnym i filmowym. Niektre amerykaskie uni
wersytety stanowi potne przedsiwzicia finansowe, bdc zarazem
fabrykami wiedzy. Pomylmy te o ksiciu Karolu, istniejcym gwnie
po to, by budzi szacunek wrd brytyjskich obywateli, a zarazem czer
picym z tego tytuu pokane zyski.
Chyba jednak nie ca ludzk egzystencj da si podzieli midzy
baz i nadbudow? To prawda. Niezliczona ilo spraw nie wchodzi ani
w zakres materialnej produkcji, ani tak zwanej nadbudowy. Jzyk, mi
o seksualna, ko piszczelowa, planeta Wenus, gorzka skrucha, ta
czenie tanga i bagna w pnocnym Yorkshire stanowi jedynie pocztek
listy. Marksizm, o czym mwilimy wczeniej, nie jest Teori Wszystkie
go. Co nie zmienia faktu, e czasami mona odkry zupenie niepraw
dopodobne zwizki midzy walk klasow i kultur. Seksualno ma
znaczenie dla bazy materialnej, poniewa czsto prowadzi do wytwo
rzenia tych potencjalnych rde nowej siy roboczej, ktre nazywamy
dziemi. Podczas recesji gospodarczej w 2008 roku dentyci odnotowali
znaczcy wzrost blw szczki spowodowanych zaciskaniem zbw ze

sze

stresu. Zaciskanie zbw w obliczu katastrofy najwyraniej nie jest ju


tylko metafor. Kiedy powieciopisarz Marcel Proust by jeszcze w onie
matki, gboki niepokj jego nobliwej rodzicielki wzbudzi wybuch Komuny Paryskiej. Niektrzy spekuluj, e zmartwienie to stao si przy
czyn trwajcej przez cae ycie pisarza astmy. Istnieje rwnie teoria
upatrujca w zawiych, cigncych si bez koca zdaniach Prousta cze
go na ksztat psychologicznej kompensacji jego bezdechu. Przy takiej
interpretacji Proustowska skadnia ma zwizek z Komun Parysk.
Jeli z Marksowskiego modelu miaaby pyn sugestia, e nadbudo
wa pojawia si po to, by peni zwizane z ni funkcje, to jest on z pew
noci bdny. By moe tak to wygldao w przypadku pastwa, lecz
mao prawdopodobne, by tak samo byo w przypadku sztuki. Z prawd
mija si rwnie twierdzenie, e wszystkie dziaania szk, gazet, Ko
ciow i pastwa wspieraj obecny system spoeczny. Kiedy szkoy
ucz mae dzieci, jak wiza buty, a stacje telewizyjne nadaj progno
z pogody, trudno dociec, w jakim sensie zachowuj si jak elementy
nadbudowy. Nie cementuj wwczas istniejcych stosunkw produkcji.
Pastwo wysya siy specjalne, by paoway uczestnikw manifestacji
pokojowych, jednak policja zajmuje si rwnie poszukiwaniem zagi
nionych dzieci. Kiedy tabloidy wypowiadaj si oskarycielskim tonem
o imigrantach, zachowuj si, jak przystao na czci nadbudowy; kiedy
informuj o wypadkach drogowych, najprawdopodobniej nimi nie s.
(Informacji o wypadkach drogowych zawsze mona jednak uy p r z e
c i w k o systemowi. Podobno w redakcji informacyjnej Daily Workera,
dawnego dziennika Brytyjskiej Partii Komunistycznej, nisi rang re
daktorzy otrzymywali list wypadkw drogowych z instrukcj: Rzucie
na to wiato klasowe, towarzyszu.) Goszenie, e szkoy, Kocioy czy
stacje telewizyjne wchodz w skad nadbudowy, jest mylce. O nadbu
dowie mona myle nie tyle w kategoriach miejsca, ile zbioru praktyk.
Sam Marks przypuszczalnie tego nie robi, ale wydaje si, e taki punkt
widzenia stanowi uyteczne doprecyzowanie jego koncepcji.
W zasadzie ze wszystkiego mona stworzy paliwo obecnego sys
temu. Jeli prezenterka pogody bagatelizuje zbliajce si tornado, po-

127

128

sze

niewa informacja o nim mogaby przygnbi widzw, a zniechceni


obywatele z duym prawdopodobiestwem nie bd pracowa rwnie
ciko, co zadowoleni, to wystpuje ona w roli przedstawiciela dominujcych si. (Istnieje zreszt ciekawy pogld, e smutek jest wywrotowy
politycznie, nie tylko w znajdujcych si w patologicznie dobrym nastro
ju Stanach Zjednoczonych). Oglnie rzecz biorc, moemy powiedzie,
e rne instytucje pod pewnymi wzgldami pracuj na rzecz systemu,
a pod innymi nie. Doprecyzujmy - niektre z nich mog si zachowa
w ten sposb w pewnym momencie, lecz nie robi tego zawsze. W takim
przypadku dan instytucj mona uzna za cz nadbudowy w ro
d, ale nie w pitek. Sowo nadbudowa zachca nas do umieszczenia
praktyki w okrelonym kontekcie. To pojcie relacyjne, ktre pokazuje,
jak funkcj aktywno jednego rodzaju peni w odniesieniu do innej.
Gerald Allan Cohen dowodzi, e opisuje ono pewne nieekonomiczne
instytucje w kategoriach ekonomicznych23. Jednak pojcie to nie bierze
pod uwag wszystkich tego rodzaju instytucji i nie wyjania wszystkiego,
co staraj si osign, ani powodw ich powstania.
Mimo to myl Marksa jest precyzyjniejsza, ni wszystko to mogoby
sugerowa. Nie chodzi w niej tylko o przypisanie niektrych spraw do
nadbudowy, przy jednoczesnym wyczeniu z niej pozostaych - tak jak
niektre jabka, w odrnieniu od reszty, s czerwonobrzowe - lecz
o to, e przygldajc si prawu, polityce, religii, edukacji i kulturze spo
eczestw klasowych, odkrywamy, e ich dziaalno wspiera zwykle
dominujcy porzdek spoeczny. Wanie tego powinnimy si jednak
spodziewa. Nie istnieje kapitalistyczna cywilizacja, w ktrej prawo
zabraniaoby wasnoci prywatnej i w ktrej dzieci uczyyby si regu
larnie o szkodach wyrzdzanych przez rywalizacj gospodarcz. Fak
tem jest, e spor cz literatury i sztuki cechowa gboki krytycyzm
wobec status uo. Percy Shelley, William Blake, Mary Wollstonecraft,
Emily Bronte, Charles Dickens, George Orwell czy David Herbert Lawrence nie zajmowali si w adnej mierze propagand na uytek klasy
23

Gerald Allan Cohen, History, Labour and Freedom, Oxford 1988, s. 178.

sze

rzdzcej. Jednak jeli przyjrzymy si angielskiej literaturze jako caoci,


zobaczymy, e jej krytyka porzdku spoecznego rzadko obejmuje kwe
stionowanie sytemu wasnoci. W Teoriach wartoci dodatkowej Marks
pisze o tym, co nazywa woln twrczoci duchow24, do ktrej zali
cza sztuk, przeciwstawiajc j produkcji o charakterze ideologicznym.
Bardziej precyzyjne wydaje si twierdzenie, e sztuka obejmuje
oba te rejestry.
W powieci Thomasa Hardyego Juda nieznany, Juda Fawley, zu
boay rzemielnik mieszkajcy w robotniczej dzielnicy Oksfordu,
znanej jako Jerycho, zaczyna rozumie, e przeznaczenie popycha go
nie w stron wie i dziedzicw uniwersytetu, lecz w kierunku ludzi
trudnicych si znojn prac rk w ubogiej dzielnicy, gdzie i on sam
mieszka, dzielnicy nie uznawanej za cz miasta przez turystw i en
tuzjastw Christminster25, mimo e bez jej mieszkacw pilni studenci
nie mogliby studiowa, a wznioli myliciele - y26. Czy te gorzkie
sowa stanowi wykad Marksowskiej doktryny bazy/nadbudowy? Nie
do koca. W materialistycznym duchu zwracaj uwag, e nie ma pracy
umysowej bez pracy fizycznej. Uniwersytet Oksfordzki jest nadbudo
w w stosunku do bazy Jerycha. Gdyby akademicy musieli zosta
wasnymi kucharzami, hydraulikami, murarzami, drukarzami i tak dalej,
nie mieliby czasu na nauk. Kade dzieo filozoficzne zakada istnienie
armii nieznanych pracownikw fizycznych, podobnie jak to si dzieje
w przypadku kadej katedry czy symfonii. Marks, jak widzielimy, stara
si jednak przekaza co wicej. Nie chodzi tylko o to, e aby studiowa
Platona, trzeba je. Organizacja materialnej produkcji zwykle bdzie
wpywa rwnie na sposb, w jakim si o nim myli.
24 Zob. Karol Marks, Teorie wartoci dodatkowej, cz. i, prze. C. Grabowski,
F. Romaniukowa, W. Sadowski, [w:] Karol Marks, Fryderyk Engels, Dziea, t. 26,
cz. 1, s. 315.
25 W powieci Thomasa Hardyego Juda nieznany (prze. E. Koaczkowska, War
szawa 1963) Christminster jest fikcyjnym miastem uniwersyteckim, wzorowanym
na Oksfordzie.
26 Thomas Hardy, Juda nieznany, dz. cyt., s. 136.

129

130 U

sze

Stawk stanowi sposb mylenia dominujcego w Oksfordzie, a nie


tylko fakt, e w ogle ma ono tam miejsce. Podobnie jak w kadym
innym przypadku, myl oksfordzkich akademikw ksztatuj okolicz
noci materialne ich epoki. Wikszo raczej nie dokona interpreta
cji Platona lub jakiegokolwiek innego pisarza podkopujcej prawo do
wasnoci prywatnej, potrzeb porzdku spoecznego i tym podobnych
rzeczy. Kiedy Juda pisze desperack wiadomo do zarzdcy jedne
go z collegew, pytajc, w jaki sposb moe sta si jego suchaczem,
otrzymuje w odpowiedzi not sugerujc, e robotnicy jego pokroju
zrobiliby lepiej, porzucajc tego rodzaju prby. Ironia polega na tym, e
sam Hardy przypuszczalnie zgadza si z t rad, cho z zupenie innych
powodw.
Dlaczego w ogle pojawia si potrzeba tworzenia nadbudowy? Ta
kie pytanie rni si od pyta o to, dlaczego powstao prawo czy religia,
na ktre mona odpowiada na wiele sposobw. Jego istot jest kwe
stia: Dlaczego tak wielka cz sztuki, prawa i religii suy legitymiza
cji obecnego systemu?. Odpowied, w skrcie, brzmi: dlatego e baza
jest podzielona wewntrznie. Poniewa wie si z ni wyzysk, dochodzi
do licznych konfliktw. Rol nadbudowy jest natomiast ich regulacja
i nadanie sformalizowanej postaci. Nadbudowa ma kluczowe znacznie
ze wzgldu na istnienie wyzysku. Gdyby go nie byo, wci mielibymy
sztuk, prawo, a by moe nawet religi. Jednak nie peniyby ju swych
niechlubnych funkcji. Mogyby wwczas odrzuci te ograniczenia, zy
skujc dodatkow wolno.
Model bazy i nadbudowy ma charakter pionowy. Mona o nim
jednak myle w kategoriach poziomych. W ten sposb baza staje si
ostatecznym horyzontem politycznych moliwoci. Jest tym wszystkim,
co do koca opiera si naszym daniom - co nie chce ustpi nawet
wwczas, gdy przeforsowane zostay inne reformy. Marksowski model
posiada wic polityczne znaczenie. Jeli kto podejrzewa, e mona
zmieni fundamenty spoeczestwa, po prostu wpywajc na sposb
mylenia ludzi lub zakadajc now parti polityczn, moe mu si
przyda nauka pokazujca, e sprawy te, cho czsto kluczowe, nie s

sze

czym, co daje ludziom impuls do ycia. Czowiek taki moe w rezul


tacie skierowa swoj energi ku bardziej obiecujcym celom. Baza jest
ostatni przeszkod, na ktr nieustannie wywiera nacisk socjalistyczna
polityka. Jest tym, co si ostatecznie liczy - bottom lin - jak mawiaj
Amerykanie. A poniewa mwic tak, Amerykanie maj czasem na my
li pienidze, stwierdzenie to pokazuje, jak wiele osb w Kraju Wolnych
Ludzi to mimowolni marksici. Przekonaem si o tym par lat temu,
kiedy w towarzystwie dziekana wydziau nauk humanistycznych jedne
go ze stanowych uniwersytetw na rodkowym Zachodzie jechaem sa
mochodem obok gstych pl kukurydzy. Rzuciwszy okiem na jej bujne
uprawy, powiedzia: niwa powinny si uda w tym roku. Moe bdzie
z tego kilka profesorskich etatw.
Materialici nie s wic istotami pozbawionymi duszy. A jeli tak si
dzieje, niekoniecznie wypywa to wanie z ich materializmu. Marks by
czowiekiem znakomicie wyszkolonym w wielkiej rodkowoeuropej
skiej tradycji, pragncym jak najszybciej skoczy z, jak to pogardliwie
nazywa, gospodarczym gwnem Kapitau, by napisa wielk ksik
0 Balzaku. Na jego nieszczcie, a przypuszczalnie szczliwie dla nas,
nigdy do tego nie doszo. Kiedy stwierdzi, e powici zdrowie, szcz
cie i rodzin, by napisa Kapita, lecz okazaby si woem, odwrciw
szy si na cierpienia ludzkoci27. Powiedzia te, e jeszcze nigdy nie byo
nikogo, kto napisaby tak wiele o pienidzach, majc ich tak mao. By
czowiekiem namitnym, skorym do artw, dowcipnym. ywioowy
duch peen ikry, geniuszu i niepohamowanej skonnoci do polemiki,
uparcie opierajcy si biedzie i chronicznym kopotom ze zdrowiem28.
Oczywicie by rwnie ateist, jednak duchowo nie wymaga religij
noci, a cz wielkich tematw judaizmu - sprawiedliwo, wyzwo
lenie, panowanie pokoju i dostatku, dzie Sdu Ostatecznego, historia
1wolnociowa narracja, odkupienie nie tylko jednostki, lecz caego wy27 Zob. Stephen Henry Rigby, Engels and the Formation ofM arxism, Manchester
1992, s. 233.
28 Por. znakomit biografi Marksa Francisa Wheena, Marks. Biografia, prze.
D. Ciela, Warszawa 2005.

Mf 131

132

sze

dziedziczonego ludu - przenika do jego prac w zewiecczonej postaci.


Odziedziczy te ydowsk wrogo do idoli, fetyszw i zudze wp
dzajcych ludzi w niewol.
Warto zwrci uwag, e historia zna ydowskich marksistw, islam
skich marksistw i chrzecijaskich marksistw, czyli wyznawcw tak
zwanej teologii wyzwolenia. Wszyscy wymienieni reprezentuj mate
rializm w Marksowskim znaczeniu tego sowa. Crka Marksa, Eleonora,
wspomniaa kiedy o sowach ojca wypowiedzianych pod adresem mat
ki. Pouczy j, e jeli yczy sobie zaspokojenia swoich metafizycznych
potrzeb, znajdzie je raczej u ydowskich prorokw, a nie na spotkaniach
Stowarzyszenia wieckiego, na ktre niekiedy uczszczaa29. Marksi
stowski materializm nie jest zbiorem twierdze na temat wszechwiata,
takich jak wszystko skada si z atomw czy boga nie ma. To teoria
opisujca dziaalno historycznych zwierzt.
Zgodnie z judaistycznym dziedzictwem Marks by mylicielem
moralnym. Po ukoczeniu Kapitau planowa nie tylko ksik o Balza
ku, ale rwnie dzieo powicone etyce. Stereotyp przedstawia go jako
zimnego amoralist, podchodzcego do spoeczestwa na mod czysto
naukow. Trudno posdza o to czowieka piszcego, e spoeczestwo
kapitalistyczne mogo [...] zerwa wszelkie wizi czce czowieka
z ludmi i sprawi, by miejsce tych wizi zaj egoizm, egoistyczna po
trzeba i by wiat ludzi rozbi si na wiat zatomizowanych, wrogich so
bie jednostek30. Marks sdzi, e moralno rzdzca kapitalistycznym
spoeczestwem - idea pomocy niesionej drugiemu czowiekowi tylko
wtedy, kiedy jest do dla nas opacalne - stanowi odstrczajc yciow
strategi. Nie traktujemy w ten sposb ani naszych przyjaci, ani dzieci,
dlaczego wic mamy stosowa t metod wobec innych ludzi w sferze
publicznej?
29 Zob. Max Beer, Fifty Years o f International Socialism, London 1935, s. 74. Jestem
wdziczny Marcowi Mulhollandowi za zwrcenie mi uwagi na t ksik.
30 Cyt. za: Tom Bottomore (red.), Interpretations o f Marx, Oxford 1988, s. 275.
(Zob. Karol Marks, W kwestii ydowskiej, [w:] Karol Marks, Fryderyk Engels, Dziea,
1 . 1, s. 454) [przyp. tum.].

sze

To prawda, e Marks do czsto potpia moralno. Rozumie przez


ni jednak rodzaj historycznej analizy, pomijajcej czynniki materialne
na rzecz moralnych. Waciwym pojciem opisujcym takie postpowa
nie nie jest moralno, lecz moralizm. Moralizm odrywa to, co nazywa
wartociami moralnymi od ich historycznego kontekstu, a nastpnie
zabiera si do formuowania absolutnych sdw moralnych. Prawdziwe
badanie moralne bierze natomiast pod uwag wszystkie aspekty kondy
cji czowieka. Nie godzi si na oddzielanie ludzkich wartoci, zachowa
nia, zwizkw midzyludzkich i cech charakteru od ksztatujcych je
spoeczno-historycznych si. Tym samym wymyka si faszywemu roz
rnieniu na sdy moralne z jednej i naukow analiz z drugiej strony.
Prawdziwy sd moralny musi przyjrze si wszystkim faktom majcym
zwizek ze spraw tak dokadnie, jak to tylko moliwe. W tym sensie
Marks by autentycznym moralist, kontynuujcym tradycj Arystote
lesa, cho nie zawsze zdawa sobie z tego spraw.
Co wicej, nalea do wielkiej Arystotelesowskiej tradycji uznajcej
moralno nie tyle za kwesti praw, zobowiza, regu postpowania
i zakazw, ile przede wszystkim za prb odpowiedzi na pytanie, jak y
w sposb moliwie najbardziej wolny, peny i przynoszcy spenienie.
Ostatecznie moralno sprowadzaa si dla Marksa do kwestii przyjem
noci i zadowolenia z ycia. Ale poniewa nikt nie moe przey swo
jego ycia w izolacji, w zakres etyki musi wej polityka. Dokadnie tak
samo myla Arystoteles.
W duchowoci naprawd chodzi o sprawy nie z tego wiata. Jest
to jednak pozaziemsko, ktra w niczym nie przypomina wyobrae
kaznodziejw. To inny wiat, ktry socjalici maj nadziej zbudowa
w przyszoci w miejsce tego, ktrego data wanoci upyna ju najwy
raniej dawno temu. Kto buja w obokach w innym sensie, w oczywisty
sposb nie przyjrza si wystarczajco dobrze temu, co nas otacza.

133

Siedem
Mczca obsesja na punkcie klasy jest najwik
szym przeytkiem marksizmu. Marksici wyranie
nie dostrzegli, e krajobraz klasowy zmieni si
niemal nie do poznania od czasw, gdy Marks pisa
swoje dziea. Przede wszystkim klasa robotnicza
znikna niemal bez ladu, a tymczasem to wanie
ona, w myl bliskich sercom marksistw wyobrae,
miaa doprowadzi do socjalizmu. yjemy w wie
cie, w ktrym klasa traci coraz bardziej na znacze
niu, mobilno spoeczna stale ronie, a mwienie
o walce klasowej brzmi rwnie anachronicznie, jak
opowieci o paleniu heretykw na stosie. Rewolu
cyjny robotnik, podobnie jak zy kapitalista z cylin
drem na gowie, stanowi wytwr marksistowskiej
wyobrani.

Powiedzielimy ju, e marksici maj kopot z ide utopii. To midzy


innymi dlatego odrzucaj zudzenie, e grupa dzisiejszych dyrektorw
generalnych noszcych sportowe buty, suchajcych Rag Against the
Machin i namawiajcych swoich pracownikw, by zwracali si do nich
per Misiu-Pysiu, wystarczy, by ogosi zniknicie z powierzchni ziemi
klas spoecznych. Marksizm nie uzalenia definicji klasy od stylu ycia,
statusu, dochodu, akcentu, profesji ani od tego, czy kto ma cianie ob
raz Degasa, czy landszaft z kaczkami. Ludzie walczcy, a niekiedy umie
rajcy w przeszoci za socjalizm nie robili tego jedynie po to, by pooy
kres snobizmowi.
Urocza amerykaska koncepcja klasizmu sugeruje, e klasa jest
przede wszystkim kwesti postawy. Warstwa rednia powinna sko
czy z pogard dla klasy robotniczej, a biali powinni wyzby si po
czucia wyszoci w stosunku do Afroamerykanw. Tyle e w marksi
zmie chodzi o co innego. Klasa, podobnie jak cnota u Arystotelesa, nie
jest kwesti uczu, lecz zachowa. Pytanie dotyczy miejsca czowieka
w sposobie produkcji - tego, czy jest niewolnikiem, samozatrudnionym

136 U SIEDEM

chopem, dzierawc ziemi, wacicielem kapitau, finansist, sprze


dawc siy roboczej, drobnym posiadaczem i tak dalej. Marksizm nie
wypad z obiegu dlatego, e wychowankowie Eton zaczli zapomina
0 swoim akcencie, modziecy z domw krlewskich wymiotuj na
chodnik obok nocnych klubw, a niektre tradycyjne metody dys
tynkcji klasowej zatary si pod wpywem uniwersalnego rozpuszczal
nika zwanego pienidzem. Z faktu, e europejskiej arystokracji schle
bia towarzystwo Micka Jaggera, wci nijak nie wynika bezklasowe
spoeczestwo.
O rzekomym znikniciu klasy robotniczej powiedziano bardzo wie
le. Zanim zajmiemy si tym problemem, wspomnijmy jeszcze o mniej
nagonionej kwestii zmierzchu tradycyjnej wysokiej buruazji lub wy
szych warstw klasy redniej. Jak stwierdzi historyk Perry Anderson, lu
dzi sportretowanych w niezapomniany sposb przez powieciopisarzy
takich jak Marcel Proust czy Tomasz Mann dzi ju waciwie nie ma.
Oglnie rzecz biorc - pisze Anderson - buruazj znana Baudelaireowi
1 Marksowi, Ibsenowi i Rimbaudowi, Groszowi i Brechtowi - a nawet
Sartreowi i 0 Harze - naley ju do przeszoci. Ten nekrolog nie po
winien jednak napawa socjalistw przesadnym optymizmem. Ju po
chwili Anderson dodaje: W miejscu solidnego amfiteatru mamy akwa
rium pynnych, ulotnych form - kierownikw projektw i menederw,
audytorw i nadzorcw, spekulantw i administratorw wspczesne
go kapitau: rl znanych z monetarnego uniwersum, ktremu obca jest
spoeczna stabilno i trwae tosamoci 1. Klasa bezustannie zmienia
swoj struktur. Nie znaczy to jednak, e znika bez ladu.
Do natury kapitalizmu naley zacieranie rnic, niszczenie hierar
chii i przypadkowe mieszanie ze sob najrniejszych form ycia. aden
sposb ycia nie jest bardziej hybrydowy i pluralistyczny. Decydujc
o tym, kogo uczyni przedmiotem wyzysku, kapitalizm wykazuje si
godnym podziwu egalitaryzmem. Jest antyhierarchiczny niczym najpoboniejsi postmodernici, a w wielkodusznym braku uprzedze przy1 Perry Anderson, The Origins o f Postmodernity, London 1998, s. 85.

SIED EM

pomin arliwych anglikaskich pastorw. Stara si nie pomin abso


lutnie nikogo. Tam, gdzie pojawia si moliwo zarobku, czarni i biali,
kobiety i mczyni, dzieci i emeryci, dzielnice Wakefield i wioski na
Sumatrze sprawdzaj si rwnie dobrze i traktowane s z t sam nie
nagann bezstronnoci. To forma towarowa, a nie socjalizm, prowadzi
do powszechnej rwnoci. Towar nie docieka, gdzie jego potencjalny
konsument pobiera edukacj albo czy wymawia sowo matematyka,
kadc akcent na drug czy trzeci sylab od koca. Wymusza dokad
nie ten rodzaj uniformizmu, ktremu przeciwstawia si Marks.
Nie powinnimy by zatem zaskoczeni, e rozwinity kapitalizm
prowadzi do mrzonek o bezklasowoci. Nie jest to wycznie fasada, za
ktr system ukrywa nikczemne oblicze. Taka jest prawdziwa natura
tej bestii. Mimo to istnieje pouczajcy kontrast midzy swobodn at
mosfer nowoczesnego biura a globalnym systemem, w ktrym noy
ce bogactwa i wadzy rozwieraj si szerzej ni kiedykolwiek wczeniej.
W niektrych sektorach gospodarki dawne hierarchie ustpiy miejsca
formom zdecentralizowanym, sieciowym, zorientowanym na zesp
i intensywn komunikacj, obywajcym si bez elementw grzeczno
ciowych i pozwalajcym rozpi pod szyj koszul. Kapita jest jednak
skupiony w rkach mniejszej grupy ni w jakiejkolwiek wczeniejszej
epoce, a szeregi ubogich i pozbawionych rodkw do ycia rosn z go
dziny na godzin. Dyrektorzy generalni zakadaj dinsy do sportowych
butw, a w tym samym czasie ponad miliard mieszkacw planety go
duje. Wikszo megamiast na poudniowej pkuli to cuchnce slumsy,
w ktrych szalej choroby i przeludnienie. Mieszkacy slumsw stano
wi jedn trzeci miejskiej populacji wiata, a do oglniejszej kategorii
miejskiej biedoty naley poowa ludnoci Ziemi2. Rwnoczenie nie
ktrzy obywatele Zachodu staraj si w ewangelicznym zapale zaszcze
pi liberaln demokracj na innych obszarach planety, a dzieje si to
dokadnie w chwili, gdy o losach wiata decyduje garstka zachodnich
korporacji, odpowiedzialnych wycznie przed swoimi akcjonariuszami.
2 Zob. Mik Davis, Planeta slumsw, prze. K. Bieliska, Warszawa 2009, s. 41.

137

138

SIEDEM

Mimo to marksici nie s po prostu przeciwko klasie kapitalistycz


nej, tak jak kto moe by przeciwnikiem polowa czy palenia papiero
sw. Wspominalimy ju, e nikt nie podziwia wspaniaych zdobyczy
klasy redniej bardziej od Marksa. To wanie na tych osigniciach nieugitym sprzeciwie wobec tyranii politycznej, ogromnej akumulacji
bogactwa nioscej ze sob obietnic powszechnego dostatku, szacunku
dla jednostki, swobodach obywatelskich, autentycznie midzynarodo
wej wsplnocie i tak dalej - mia opiera si projekt socjalizmu. Z hi
storii klasowej naleao zrobi uytek, zamiast j po prostu odrzuci.
Kapitalizm, jak widzielimy, okaza si si zarwno wyzwolicielsk, jak
i katastrofaln w skutkach. Marksizm, bardziej ni jakakolwiek inna teo
ria polityczna, stara si dostarczy jego wywaonego opisu - zamiast
bezmylnych pochwa z jednej oraz potpienia w czambu z drugiej
strony. Midzy innymi dlatego u podstaw Marksowskiej wizji historii
ley ironia. W obrazie kapitalistycznego porzdku wydajcego na wiat
wasnego grabarza jest spora doza czarnego humoru.
Marksizm skupia si na klasie pracujcej nie dlatego, e dostrzega
w pracy jak oszaamiajc cnot. Bankierzy i zodzieje rwnie pracuj
w pocie czoa, lecz nic nie wiadomo o tym, by zdobyli jakie szczeglne
uznanie w oczach Marksa. (Warto jednak doda, e autor Kapitau na
pisa ksik o wamaniach, wspaniale parodiujc wasn teori ekono
miczn). Marksizm, o czym mielimy ju okazj si przekona, chciaby
ograniczy prac do minimum. Waga, ktr przywizuje do znaczenia
klasy robotniczej, nie wynika jednak std, e jest ona najbardziej upole
dzon grup spoeczn. Istnieje wiele takich grup - bezdomni, ucznio
wie, uchodcy, ludzie starzy, bezrobotni i trwae pozbawieni szans na
zatrudnienie - wielu z nich czsto w znacznie wikszej potrzebie ni
przecitny robotnik. Klasa robotnicza nie przestaje interesowa mark
sistw w chwili, gdy staje si posiadaczem toalet czy kolorowej telewizji.
Kluczowa jest jej pozycja w obrbie kapitalistycznego sposobu produkcji.
Jedynie ludzie znajdujcy si wewntrz systemu, znajcy jego dziaanie,
zorganizowani w wykwalifikowan, wiadom politycznie, kolektywn
si, niezbdni do efektywnej pracy, a zarazem majcy ywotny interes

SIED EM

w naruszeniu tego systemu, mog liczy na objcie nad nim przywdz


twa i korzystne dla wszystkich zarzdzanie nim w przyszoci. Nie zrobi
tego za nich aden majcy dobre intencje patron lub grupa zewntrz
nych agitatorw - co znaczy, e Marksowski nacisk na klas robotnicz,
skupiajc w jego czasach zdecydowan wikszo ludnoci, ma nierozerwalny zwizek z szacunkiem dla demokracji.
Marks przypisuje klasie robotniczej takie znaczenie midzy inny
mi dlatego, e dostrzega w niej koo zamachowe powszechnej eman
cypacji: Gdzie tedy jest p o z y t y w n a moliwo emancypacji [...]?
O d p o w i e d : w powstaniu klasy okutej w k a j d a n y r a d y k a l n e ,
klasy spoeczestwa obywatelskiego, ktra wcale nie jest klas tego spo
eczestwa; stanu, ktry oznacza rozkad wszystkich stanw; warstwy,
ktra ma charakter uniwersalny przez swe uniwersalne cierpienia i nie
roci sobie pretensji do adnych p r a w s z c z e g l n y c h , dlatego e
w stosunku do niej dokonuje si nie jakie p o s z c z e g l n e b e z p r a wie, lecz b e z p r a w i e w o g l e ; ktra nie moe si ju odwoywa
do praw h i s t o r y c z n y c h , lecz jeszcze tylko do praw l u d z k i c h [...]
ktra stanowic c a k o w i t e

zaprzepaszczenie

czowieka,

moe odzyska siebie tylko przez c a k o w i t e o d z y s k a n i e c z o


wi e k a . Tym rozkadem spoecznym w postaci odrbnego stanu jest
p r o l e t a r i a t3.
W pewnym sensie klasa robotnicza jest dla Marksa specyficzn gru
p spoeczn. Ale poniewa stanowi symbol za utrzymujcego przy
yciu wiele innych form niegodziwoci (wojny imperialne, ekspansj
kolonialn, gd, ludobjstwo, rabunek przyrody, do pewnego stop
nia rasizm i patriarchat), ma ona znaczenie wykraczajce poza wasny
obszar. Pod tym wzgldem przypomina koza ofiarnego w spoecze
stwach staroytnych. Wydalano go z miasta jako ucielenienie po
wszechnej zbrodni, ale z tego samego powodu mg sta si kamieniem
wgielnym nowego porzdku. W systemie kapitalistycznym klasa pra3

Karol Marks, Przyczynek do krytyki Heglowskiej filozofii prawa. Wstp, prze.

L. Koakowski, [w:] Karol Marks, Fryderyk Engels, Dziea, 1.1, s. 471-472.

139

140

SIEDEM

cujca jest zarwno niezbdna, jak i wykluczona. To klasa niebdca


klas, rodzaj niewiadomej lub zagadki. Dziki klasie pracujcej tworzy
si, w cakiem dosownym sensie, porzdek spoeczny - wielki gmach
spoeczestwa opiera si na jej cichej, wytrwaej pracy, cho grupa ta
nie staje si nigdy penoprawn czci tego porzdku i nie ma szans na
to, by jej czowieczestwo zostao w nim do koca uznane. Jest zarazem
funkcjonalna i wykluczona, partykularna i uniwersalistyczna, stanowi
integralny skadnik spoeczestwa obywatelskiego, cho jest w nim wa
ciwie niczym.
Poniewa fundamenty spoeczestwa s w tym sensie wewntrznie
sprzeczne, klasa pracujca stanowi punkt, w ktrym logika tego porzd
ku zaczyna si kruszy. To joker w talii cywilizacji, czynnik, ktry nie
jest bezpieczny ani wewntrz, ani na zewntrz tej formy ycia. Sowem
miejsce, w ktrym spoeczestwo musi stawi czoo konstytuujcym je
sprzecznociom. Klasa robotnicza nie ma rzeczywistego udziau w sta
tus uo, a tym samym pozostaje w jego obrbie czciowo niewidzialna;
i dlatego moe sta si zapowiedzi innej przyszoci. Jest rozwiza
niem spoeczestwa jako jego negacja, odpad lub produkt uboczny, dla
ktrego porzdek spoeczny nie potrafi znale sensownego miejsca.
Pod tym wzgldem stanowi znak radykalnego zerwania i odbudowy,
ktrych bdzie wymaga jej inkluzja. Klasa robotnicza jest te rozwi
zaniem dla obecnego spoeczestwa w pozytywnym znaczeniu jako
grupa, ktrej dojcie do wadzy oznacza bdzie ostateczny kres klaso
wego spoeczestwa. Jednostki wydostan si wwczas z gorsetu klasy
spoecznej i uzyskaj moliwo samodzielnego rozkwitu. W tym sensie
klasa robotnicza jest rwnie uniwersalna. Starajc si przeksztaci
wasne warunki ycia, ma szans odesa do lamusa ca ndzn narra
cj klasowego spoeczestwa.
Mamy tu do czynienia z kolejn ironi lub sprzecznoci: jedynie za
spraw klasy mona doprowadzi do jej przezwycienia. Marksizm ma
tak sabo do klasy wycznie dlatego, e chciaby doczeka jej koca.
Sam Marks uwaa klas spoeczn za rodzaj alienacji. Nazywanie kobiet
i mczyzn po prostu robotnikami lub kapitalistami rozpuszcza ich

SIED EM

jednostkow tosamo w anonimowej kategorii. Od tej alienacji mo


na si uwolni tylko od wewntrz. Aby doprowadzi do jej zniknicia,
trzeba poda konsekwentnie za logik klasow i przyj j jako nie
uniknion rzeczywisto, zamiast yczy sobie uprzejmie jej odejcia.
Tak samo wyglda to w przypadku rasy i gender. Nie wystarczy uznawa
kadego czowieka za niepowtarzalnego, wzorem tych amerykaskich
liberaw, dla ktrych kady (wliczajc w to przypuszczalnie Donalda
Trumpa i Dusiciela z Bostonu) jest wyjtkowy. Fakt, e ludzi wrzuca si
do anonimowego worka, moe z jednej strony oznacza alienacj, lecz
z drugiej strony to warunek ich wyzwolenia. Raz jeszcze historia porusza
si tu naprzd swoj z stron. yczliwi liberaowie uznajcy kadego
czonka Ruchu Wyzwolenia Rurytanii za niepowtarzaln jednostk nie
zrozumieli przesania tej organizacji. Stara si ona doprowadzi do stanu,
w ktrym Rurytarianie bd mogli by sob. Gdyby taka moliwo ist
niaa ju teraz, aden Ruch Wyzwolenia nie byby im jednak potrzebny.
Marksizm wykracza poza klas robotnicz, przygldajc si jej obec
nej kondycji rwnie w innym sensie. aden szanujcy si socjalista nie
sdzi nigdy, e klasa robotnicza moe samodzielnie obali kapitalizm.
To niewdziczne zadanie jest wykonalne wycznie dziki nawizywa
niu sojuszy politycznych. Marks uwaa, e klasa robotnicza powinna
wspiera chopw z klasy niszej, zwaszcza w krajach takich jak Francja,
Rosja czy Niemcy, gdzie robotnicy przemysowi stanowili mniejszo.
Bolszewicy starali si stworzy zjednoczony front skadajcy si z robot
nikw, chopw, onierzy, marynarzy, miejskich intelektualistw i tym
podobnych.
Warto zauway w tym kontekcie, e pierwotny proletariat nie by
klas mskich pracownikw fizycznych. W spoeczestwie staroytnym
naleay do niego kobiety z klasy niszej. Sowo proletariat pochodzi
od aciskiego sowaproles, czyli potomstwo. Proletarii oznaczao ludzi
na tyle ubogich, e mogli suy pastwu wycznie za porednictwem
wasnego ona. Wskutek wykluczenia zbyt dotkliwego, by uczestniczy
w yciu gospodarczym w jakikolwiek inny sposb, kobiety wytwarzay
si robocz w postaci dzieci. Nie miay do ofiarowania nic z wyjtkiem

141

142

SIEDEM

owocw wasnego ciaa. Spoeczestwo oczekiwao od nich reprodukcji,


a nie produkcji. Proletariat nie narodzi si wrd uczestnikw ycia
gospodarczego, lecz w gronie osb z niego wykluczonych. Musiay one
jednak znosi bl znacznie wikszy ni pracownicy kamienioomw.
Obecnie, w epoce specjalnych stref ekonomicznych i produkcji rol
niczej przeniesionej do krajw Trzeciego wiata, typowy proletariusz
wci jest kobiet. Praca biurowa wykonywana w czasach wiktoria
skich gwnie przez mczyzn z niszej klasy redniej, dzi stanowi
domen kobiet z klasy robotniczej, zwykle opacanych gorzej ni nie
wykwalifikowani, pracujcy fizycznie mczvni. Kobiety obsadziy
rwnie etaty w ramach gigantycznej ekspansji pracy sklepowej i urzd
niczej, ktra nastpia po upadku przemysu cikiego po pierwszej
wojnie wiatowej. W czasach Marksa najwiksz grup pracownikw
najemnych nie bya przemysowa klasa robotnicza, lecz suba domowa,
zoona gwnie z kobiet. Klasa robotnicza nie zawsze skada si wic
z muskularnych mczyzn, sprawnie uderzajcych motem. Kto myli
o niej w ten sposb, poczuje si zbity z tropu stwierdzeniem geografa
Davida Harveya, e globalny proletariat jest znacznie wikszy ni kie
dykolwiek wczeniej4. Jeli klas robotnicz rozumiemy jako pracow
nikw fizycznych na fabrycznych etatach, to rzeczywicie skurczya si
ona znacznie w rozwinitych spoeczestwach kapitalistycznych - cho
wynika to czciowo z przeniesienia tego rodzaju pracy do biedniej
szych regionw wiata. To prawda, e w skali globalnej zatrudnienie
w przemyle spado. Jednak nawet w czasach, kiedy Wielka Brytania
bya fabryk wiata, robotnicy przemysowi ustpowali liczebnie su
bie domowej i robotnikom rolnym5. Z kolei malejce znaczenie pracy
4 Cyt. za: Leo Panitch, Colin Leys (red.), The Socialist Register, New York 1998,
s. 68.
5 W dalszym sprawozdaniu (obok innych rde) korzystaem z ksiek Alexa Callinicosa i Chrisa Harmana, The Changing Working Class, London and Mel
bourne, 1987; Lindsey German, A Question o f Class, London 1996, oraz z tekstu
Chrisa Harmana, The Workers o f the World, International Socialism, nr 96,
jesie 2002.

SIED EM A

fizycznej przy jednoczesnym rozwoju zawodw umysowych nie jest


adnym postmodernistycznym fenomenem. Przeciwnie, jego poczt
ki sigaj pierwszych lat XX wieku.
Marks nie uwaa, e trzeba wykonywa prac fizyczn, aby zosta
zaliczonym do klasy robotniczej. W Kapitale na przykad stawia pracow
nikw handlu na tym samym poziomie co robotnikw przemysowych
i odmawia utosamienia proletariatu wycznie z tak zwanymi pracow
nikami wytwrczymi, ktrzy bezporednio zajmuj si produkcj towa
rw na rynek. W skad klasy robotniczej wchodz raczej ludzie zmusze
ni sprzedawa wasn si robocz kapitaowi, poddani jego opresyjnej
dyscyplinie i majcy niewielk lub zgoa niemajcy adnej kontroli nad
swoimi warunkami pracy. Mona ich rwnie opisa w sposb nega
tywny jako osoby, ktre na upadku kapitalizmu zyskayby najwicej.
W tym sensie do klasy robotniczej zaliczaj si pracownicy umysowi
niszego szczebla, czsto niewykwalifikowani, z kiepsk pensj, nie
pewni zatrudnienia i majcy niewiele do powiedzenia na temat ksztatu
procesu produkcji. Obok przemysowej klasy robotniczej istnieje klasa
robotnicza biaych konierzykw, skupiajca rzesze pracownikw tech
nicznych, biurowych i administracyjnych, pozbawionych jakiejkolwiek
autonomii i wadzy. Klasa, przypomnijmy, nie jest wycznie kwesti
abstrakcyjnego prawa wasnoci, lecz umiejtnoci wykorzystania dla
wasnej korzyci wadzy, ktr posiadamy nad innymi ludmi.
Wrd osb skorych do przewodniczenia pogrzebowi klasy ro
botniczej due poruszenie budzi niesychany rozwj usugowych, in
formacyjnych i komunikacyjnych sektorw gospodarki. Przejcie od
przemysowego do pnego, konsumenckiego, postindustrialnego
czy ponowoczesnego kapitalizmu rzeczywicie wizao si z wieloma
istotnymi zmianami, o ktrych mwilimy wczeniej. Powiedzielimy
jednak przy okazji, e adna z nich nie naruszya podstawowej istoty
kapitalistycznych stosunkw wasnoci. Przeciwnie, dokonane zmiany
w przewaajcej mierze suyy ich upowszechnieniu i konsolidacji. War
to sobie uzmysowi, e praca w sektorze usugowym moe by rwnie
cika, brudna i nieprzyjemna, jak tradycyjna praca w przemyle. Nie

143

144

SIEDEM

powinnimy myle wycznie o recepcjonistkach na Harley Street czy


kucharzach z bogatych dzielnic, lecz o pracownikach transportu, wywo
zu mieci, dokw, szpitali, urzdw pocztowych czy gastronomii. Pod
wzgldem pac, kontroli i warunkw pracy rnica midzy pracownika
mi produkcyjnymi i usugowymi jest czsto symboliczna. Osoby pracu
jce w telemarketingu i kopalniach wgla padaj ofiar takiego samego
wyzysku. Etykiety takie jak usugi czy biay konierzyk zaciemniaj
powane rnice midzy pilotami samolotw a wonymi w szpitalach
czy midzy wysokimi rang pracownikami suby cywilnej a pokojw
kami w hotelach. Jak zauwaa Jules Townshend: Nieuznawanie pra
cownikw umysowych niskiego szczebla, pozbawionych kontroli nad
swoj prac, niepewnych zatrudnienia i otrzymujcych kiepsk pensj
za przedstawicieli klasy robotniczej, budzi intuicyjne wtpliwoci6.
Przemys usugowy z pewnoci wymaga sporego wkadu produkcji.
Skoro pracownik przemysowy ustpi miejsca urzdnikowi bankowe
mu i barmance, skd wziy si biurka, bary, okienka, komputery i kasy
fiskalne? Kelnerka, szofer, pomocnik nauczyciela czy technik kompute
rowy nie staj si klas redni tylko dlatego, e nie wytwarzaj przed
miotw fizycznych. Pod wzgldem materialnym maj taki sam interes
w stworzeniu rwniejszego porzdku spoecznego jak najbardziej wyko
rzystywani najemni niewolnicy. Powinnimy rwnie pamita o rzeszy
emerytw, bezrobotnych i przewlekle chorych, ktrzy wraz z pracowni
kami dorywczymi nie wchodz na stae do oficjalnego procesu pro
dukcji, lecz ktrych z pewnoci naley zaliczy do klasy robotniczej.
Zawody techniczne, administracyjne i menederskie przeywaj
ogromny rozkwit, odkd kapitalizm robi uytek z technologii pozwa
lajcych wytwarza coraz wicej towarw przy udziale coraz mniejszej
liczby pracownikw. To jednak nie obala marksizmu, choby dlatego e
sam Marks powici tej sprawie wnikliwe analizy. Ju w poowie XIX
wieku pisa o nieustannym wzrocie liczebnoci klas rednich, zarzu
cajc klasycznej ekonomii politycznej niedostrzeganie tego faktu. S to
6 Jules Townshend, The Politics o f Marxism, London and New York 1996, s. 237.

SIED EM

ludzie znajdujcy si porodku, midzy workmen [robotnikami] z jed


nej strony a kapitalistami i wacicielami ziemskimi z drugiej7 - zwrot,
ktry powinien wystarczy do obalenia mitu, e Marks redukuje zoo
no nowoczesnego spoeczestwa do dwch skrajnie spolaryzowanych
klas. Jeden z komentatorw przekonuje nawet, e Marks spodziewa si
niemal cakowitego zniknicia proletariatu w postaci znanej w jego
czasach. Kapitalizm nie zostanie obalony przez godnych i wykluczo
nych, lecz za spraw wykorzystania w procesie produkcji zaawansowa
nych naukowych technologii, co da pocztek spoeczestwu wolnych
i rwnych jednostek. Cokolwiek sdzi si na temat takiego odczytania
Marksa, nie ma wtpliwoci, e autor Kapitau doskonale zdawa so
bie spraw z przycigania przez kapitalistyczny proces produkcji coraz
wikszej liczby zawodw naukowych i technicznych. W Zarysie krytyki
ekonomii politycznej mwi, e powszechna ludzka wiedza [...] s t a a
si b e z p o r e d n i s i w y t w r c z 8 - ten zwrot zapowiada to,
co dzi niektrzy nazywaj spoeczestwem informacyjnym.
Rozwojowi technicznych i administracyjnych sektorw gospodarki
towarzyszyo stopniowe rozmywanie si granicy midzy klas robot
nicz a redni. Nowe techniki informacyjne niosy ze sob zmierzch
tradycyjnych zawodw, na rwni z drastycznym spadkiem stabilnoci
ekonomicznej, zanikiem bezpiecznych cieek awansu i koncepcji po
woania. Jednym z nastpstw tego procesu staa si rosnca proletaryzacja przedstawicieli wolnych zawodw, wraz z ponown proletaryzacj
niektrych gazi przemysowej klasy robotniczej. Jak to ujmuje John
Gray: Klasy rednie odkrywaj na nowo kondycj pozbawionej zaso
bw niepewnoci ekonomicznej bdcej zmor dziewitnastowieczne
go proletariatu9. Wiele zawodw tradycyjnie zaliczanych do niszej
klasy redniej - nauczyciele, pracownicy socjalni, technicy, dzienni7 Cyt. za: Tom Bottomore (red.), Interpretations ofM arx, s. 19. (Zob. Karol Marks,
Teorie wartoci dodatkowej, ci. 2, s. 752) [przyp. tum.].
8 Karol Marks, Zarys krytyki ekonomii politycznej, s. 574.

John Gray, False Dawn: The Delusions o f Global Capitalism, London 2002,
s. 111.

145

146

SIEDEM

karze, pracownicy administracyjni i urzdnicy - poddano procesowi


bezwzgldnej proletaryzacji, czynic ich przedstawicieli obiektem co
raz cilej okrelonych menaderskich procedur. To z kolei oznacza, e
z wikszym prawdopodobiestwem przycz si oni do waciwej klasy
robotniczej w sytuacji politycznego kryzysu.
Dla socjalistw byoby oczywicie wspaniale, gdyby najlepsi pre
zesi, menaderowie i dyrektorzy rwnie zainteresowali si ich spraw.
Marksici nie maj nic przeciwko sdziom, gwiazdom rocka, magnatom
medialnym i generaom dywizji entuzjastycznie zasilajcym ich szeregi.
Nie istnieje embargo na Ruperta Murdocha i Paris Hilton, o ile oka
dostateczn skruch i poddadz si dugotrwaemu procesowi pokuty.
Nawet Martin Amis i Tom Cruise mog liczy na wydanie przez mark
sistw prbnej karty czonkowskiej. Tyle tylko e tego rodzaju jednostki,
biorc pod uwag ich status spoeczny i pozycj materialn, z wikszym
prawdopodobiestwem stan po stronie obecnego systemu. Gdyby
z jakiego osobliwego powodu usunicie go leao w interesie dyktato
rw mody, a nie urzdnikw pocztowych, wwczas marksici skupiliby
polityczn uwag na tych pierwszych, stanowczo przeciwstawiajc si
deniom pracownikw poczty.
Sytuacja nie jest zatem w adnej mierze tak oczywista, jak sugeruj
ideolodzy mierci pracownika. W najwyszych krgach spoecznych
mamy do czynienia z tym, co susznie mona okrela mianem klasy rz
dzcej, cho nie ma ona nic wsplnego ze spiskiem podych kapitalistw.
W jej szeregach znajduj si arystokraci, sdziowie, politycy wysokiego
szczebla, znani prawnicy i duchowni, wysi oficerowie policyjni i woj
skowi, urzdnicy suby cywilnej, potentaci i komentatorzy medialni,
profesorzy (a wrd nich polityczni renegaci), wielcy waciciele ziem
scy, bankierzy, maklerzy giedowi, przedsibiorcy, prezesi firm, rektorzy
szk prywatnych i tak dalej. W wikszoci nie s to kapitalici, jednak
dziaaj wiadomie lub niewiadomie jako przedstawiciele kapitau. To,
czy utrzymuj si z kapitau, opat czynszowych czy regularnej pensji,
nie ma w tym kontekcie znaczenia. Nie wszyscy otrzymujcy pensj
bd wynagrodzenie za wykonan prac nale do klasy robotniczej.

SIEDEM

\Vystarczy pomyle o Britney Spears. Poniej grnej warstwy spoecz


nej znajduje si poziom menaderw redniego szczebla, naukowcw,
pracownikw biznesu i tym podobnych, pod nimi natomiast rozciga
si wiele zawodw zwizanych z nisz klas redni, takich jak nauczy
ciele, prawnicy i nisi rang kierownicy. W klasie robotniczej mona
z kolei widzie cao zoon zarwno z pracownikw fizycznych, jak
i niszych rang pracownikw biurowych: urzdnikw, technikw, pra
cownikw sektora usug, pracownikw administracyjnych i tak dalej.

W gr wchodzi tu znaczna cz wiatowej populacji. Chris Harman


szacuje liczebno klasy robotniczej na wiecie na dwa miliardy, a mniej
wicej drugie tyle uznaje za osoby poddane z grubsza tej samej logice
ekonomicznej10. Inne szacunki mwi o trzech miliardach11. Znikni
cie klasy robotniczej zakoczyo si wyranie mniejszym sukcesem ni
zniknicie lorda Lucana12.
Nie naley te zapomina o gigantycznej i rosncej w niesychanym
tempie populacji wiatowych slumsw. O ile ich mieszkacy nie stano
wi ju teraz wikszoci miejskiej ludnoci wiata, to niebawem tak si
stanie. Ludzie ci nie s czci klasy robotniczej w jej klasycznym sensie,
ale nie znajduj si rwnie cakowicie poza procesem produkcji. Zwy
kle balansuj na jego granicy, dostarczajc niskopatnych, niewymagajcych kwalifikacji, dorywczych i nieobjtych adnymi zabezpieczeniami
usug, ktre wiadcz bez umw, praw, przepisw i jakiejkolwiek mo
liwoci negocjacji. Do tej grupy zaliczaj si domokrcy, drobni oszu
ci, pracownicy fabryk odzieowych, sprzedawcy ywnoci, pracujce

10 Chris Harman, The Workers ofthe World, [w:] International Socialism Jour
nal, jesie 2002. Przeciwn argumentacj dotyczc klasy robotniczej mona zna
le [w:] Gerald Allan Cohen, IfY ou re an Egalitarian, How Come Youre So Rich?,
London 2000.
11 Zob. Perry Anderson, New Left Review, nr 48, listopad/grudzie 2007, s. 29.
12 By owieci czytelnikw sabo obeznanych z dziaalnoci przestpcz bry
tyjskiej klasy wyszej, dodajmy, e lord Lucan jest lub by angielskim arystokrat
podejrzewanym o zamordowanie swojej opiekunki do dzieci. Zagin bez ladu
kilkadziesit lat temu.

147

148

SIEDEM

dzieci, prostytutki, rikszarze, sucy i samozatrudnieni mikroprzedsibiorcy. Marks wyrnia rne poziomy bezrobocia; to za, co ma do
powiedzenia na temat dryfujcych bezrobotnych czy wspczesnych
mu pracownikw dorywczych, brzmi bardzo podobnie do opisu po
oenia dzisiejszych mieszkacw slumsw. Jeli nawet nie s oni sta
le wykorzystywani, z pewnoci padaj ofiar ekonomicznego ucisku;
tworz natomiast najszybciej rosnc grup na Ziemi. S atwym upem
dla prawicowych ruchw religijnych, ale potrafi rwnie zdoby si na
imponujce akty politycznego oporu. W Ameryce aciskiej ponad
poowa siy roboczej jest obecnie zatrudniona w ramach tego rodzaju
nieformalnej ekonomii. Ludzie ci tworz nieoficjalny proletariat, ktry
dowid, e z powodzeniem potrafi si organizowa politycznie. Gdyby
tylko zechcieli zbuntowa si przeciwko swemu cikiemu pooeniu, nie
ulega wtpliwoci, e system kapitalistyczny zatrzsby si w posadach.
Marks uwaa, e koncentracja ludzi w fabrykach bya warunkiem
ich politycznego wyzwolenia. Skupiajc robotnikw w jednym miejscu
na potrzeby wasnych egoistycznych interesw, kapitalizm stworzy wa
runki, w ktrych mona byo zorganizowa si politycznie, co nie do
koca zgadzao si z intencj sternikw systemu. Kapitalizm nie moe
przetrwa bez klasy robotniczej, podczas gdy klasa robotnicza moe
rozkwita znacznie swobodniej bez kapitalizmu. Mieszkacy slumsw
w megamiastach wiata nie s zorganizowani na etapie produkcji, ale nie
ma powodu podejrzewa, e to jedyne miejsce, w ktrym wykorzysty
wani ndzarze mog knu spiski zmierzajce do zmiany swojego poo
enia. Wzorem klasycznego proletariatu s kolektywem, maj wszelkie
powody, by yczy sobie koca obecnego systemu, a straci mog wy
cznie wasne kajdany13.
Wieci na temat mierci klasy robotniczej okazay si zatem moc
no przesadzone. W radykalnych krgach pojawiaj si gosy mwice

13

Pisze o tym Slavoj iek [w:] W obronie przegranych spraw, prze. J. Kutya,

Warszawa 2008, s. 382. Znakomitego opisu dzisiejszych slumsw dostarcza Mik


Davis [w:] Planeta slumsw, Warszawa 2009.

SIED EM

0 przesuniciu ciaru z klasy na ras, gender i postkolonializm. Przyj


rzymy si tym sprawom nieco pniej. Tymczasem zauwamy tylko, e
tak uproszczone stanowisko zajmowa mog wycznie osoby, ktrym
klasa kojarzy si z ubranymi w surduty wacicielami fabryk oraz robot
nikami w kombinezonach. Ludzie przekonani, e klas, podobnie jak
zimn wojn, spotka koniec, zwracaj si w stron kultury, tosamoci,
grupy etnicznej i seksualnoci. W dzisiejszym wiecie sprawy te maj
jednak z klas spoeczn zwizek nie mniej cisy ni w jakiejkolwiek
wczeniejszej epoce.

149

Osiem
Marksici s zwolennikami radykalnej akcji po
litycznej. Odrzucaj kurs rozsdnych, umiarko
wanych, czciowych reform i opowiadaj si za
krwawym chaosem rewolucji. Niewielka grupa re
wolucjonistw zbuntuje si, obali pastwo i narzu
ci sw wol wikszoci. To midzy innymi dlatego
marksizm i demokracja maj ze sob na pieku.
Poniewa marksici odrzucaj moralno jako ideo
logi, nie martwi ich specjalnie zamt, jaki ich
polityka wywoa w spoeczestwie. Cel uwica
rodki niezalenie od tego, jak wiele osb moe
w tym czasie straci ycie.

Idea rewolucji przywodzi na myl obrazy chaosu i przemocy. Pod tym


wzgldem mona j przeciwstawi reformom, ktre postrzegamy zazwy
czaj jako pokojowe, umiarkowane i stopniowe. Ta opozycja jest jednak
bdna. Wiele reform nie mao ze spokojem nic wsplnego. Pomylmy
0 ruchu praw obywatelskich w Stanach Zjednoczonych. Nie stawia on
sobie rewolucyjnych celw, ale doprowadzi do mierci, pobi, linczw
1 brutalnych represji. W kolonialnej Ameryce aciskiej w XVIII i XIX
wieku wszelkie prby liberalnych reform koczyy si brutalnym spo
ecznym konfliktem.
Dla odmiany niektre rewolucje miay wzgldnie pokojowy prze
bieg. Istniej rewolucje gwatowne i aksamitne. Niewielu ludzi zgino
w dubliskim powstaniu wielkanocnym w 1916 roku, ktre doprowa
dzio do czciowej niepodlegoci Irlandii. Zaskakujco mao krwi
popyno w trakcie rewolucji bolszewickiej w 1917 roku. Przejciu klu
czowych punktw w Moskwie nie towarzyszy w istocie nawet jeden
wystrza. Rzd, mwic sowami Izaaka Deutschera, zosta usunity
z kart historii za pomoc lekkiego popchnicia 1 - tak silne okazao
si poparcie udzielone rewolucjonistom przez zwykych ludzi. Kiedy
1 Isaac Deutscher, Stalin, Harmondsworth 1968, s. 173.

152

o s ie m

system radziecki chyli si ku upadkowi ponad 70 lat pniej, cae to


ogromne terytorium przez lata targane morderczymi konfliktami roz
pado si przy niewiele wikszej daninie z krwi ni ta, ktr zoono
w dniu jego narodzin. Oczywicie zaraz po zakoczeniu rewolucji bol
szewickiej rozpocza si krwawa wojna domowa w Rosji. Stao si tak
jednak dlatego, e nowy porzdek spoeczny znalaz si pod bezlitos
nym ostrzaem ze strony prawicy i obcych najedcw. Rzdy brytyjski
i francuski udzieliy penego poparcia kontrrewolucyjnym siom biaych.
Z perspektywy marksistowskiej cech szczegln rewolucji nie jest
wcale ilo zwizanej z ni przemocy. Nie musi ona te zakoczy si
cakowitym przewrotem. Rosja nie zbudzia si nazajutrz po rewolucji
padziernikowej w wiecie oczyszczonym z relacji rynkowych i z pa
stwow wasnoci wszystkich gazi przemysu. Przeciwnie, rynki
i wasno prywatna przetrway przez dugi okres po przejciu wadzy
przez bolszewikw, ktrzy traktowali ich likwidacj jako zadanie po
dzielone na etapy. Lewe skrzydo partii w tym samym duchu podcho
dzio do kwestii chopstwa. Wtaczanie chopw si do kolektywnych
gospodarstw nie wchodzio w gr. Proces ten mia by stopniowy i opie
ra si na konsensusie.
Przygotowanie gruntu pod rewolucj jest zwykle procesem dugo
trwaym, a osignicie zaoonych przez ni celw moe zaj stulecia.
Europejska klasa rednia nie obalia feudalizmu z dnia na dzie. Przej
cie wadzy politycznej jest dziaaniem krtkoterminowym. Przekszta
cenie zwyczajw, instytucji i wraliwoci spoecznej trwa znacznie du
ej. Mona uspoeczni przemys za porednictwem rzdowego dekretu,
jednak sama ustawa nie ma szans stworzy kobiet i mczyzn czujcych
i dziaajcych inaczej od swych dziadkw. Do tego potrzeba dugiej edu
kacji i czasochonnego procesu zmiany kulturowej.
Osoby wtpice w moliwo tego rodzaju zmiany powinny dobrze
przejrze si w lustrze. Wspczeni mieszkacy Wielkiej Brytanii sta
nowi wytwr dugiej rewolucji, ktra swoje apogeum osigna w XVII
wieku. Podstawowym dowodem jej powodzenia jest fakt, e wikszo
z nas nie ma o niej najmniejszego pojcia. Rewolucje udane to te, kt-

O SIEM

re wymazuj ostatecznie wszelkie lady swego istnienia. W ten sposb


sprawiaj, e sytuacja stanowica cel walki zaczyna by uznawana za
w peni naturaln. Pod tym wzgldem udane rewolucje przypominaj
odrobin ludzki pord. By funkcjonowa jako normalni ludzie, mu
simy zapomnie o blu i przeraeniu towarzyszcym narodzinom. Po
cztki zwykle s traumatyczne, bez wzgldu na to, czy chodzi o ludzi, czy
o pastwa. Marks przypomina nam w Kapitale, e nowoczesne pastwo
brytyjskie, wzniesione na bezwzgldnym wyzysku chopw i proleta
riuszy, przyszo na wiat pokryte na caym ciele krwi zmieszan z bru
dem. To midzy innymi dlatego Marks byby wstrznity przymuso
w, stalinowsk urbanizacj rosyjskiego chopstwa. Wikszo pastw
pojawia si w rezultacie rewolucji, najazdw, okupacji, uzurpacji lub,
w przypadku spoeczestwa takiego jak Stany Zjednoczone, dziki eks
terminacji. Pastwa, ktrym si powiodo, potrafiy wymaza krwaw
histori z pamici swoich obywateli. Pastwa, ktrych niesprawiedliwe
pocztki znajduj si w niedawnej przeszoci - na przykad Izrael i Ir
landia Pnocna - z duym prawdopodobiestwem bd rozdzierane
przez polityczne konflikty.
Poniewa sami jestemy produktem niezwykle udanej rewolucji, jest
to zarazem odpowied na konserwatywny zarzut, e wszystkie rewolucje
kocz si klsk, powrotem do wczeniejszego porzdku, czyni wiat
tysic razy gorszym lub poeraj wasne dzieci. By moe ominy mnie
wiadomoci w gazetach, ale Francja nie sprawia wraenia kraju, ktry
chciaby przywrci do wadzy feudaln arystokracj, a w Niemczech
raczej nie rozpoczynaj rzdw ziemiascy junkrzy. W Wielkiej Bryta
nii istnieje co prawda wicej pozostaoci feudalnych ni w wikszoci
pastw nowoczesnych, poczwszy od Izby Lordw po szafarza czarnej
laski w parlamencie, wynika to jednak std, e s one uyteczne z punk
tu widzenia rzdzcej klasy redniej. Wzorem monarchii wytwarzaj
rodzaj mistycznej otoczki majcej utrzyma ludzi w nastroju biernoci
>bezmylnego uwielbienia. Fakt, e zdaniem wielu osb ksi Andrzej
nie roztacza jednak aury mistycznego powabu, sugeruje, e mog istnie
lepsze sposoby uprawomocnienia posiadanej wadzy.

153

154

o s ie m

Wikszo ludzi na Zachodzie bez wtpienia uznaaby si za prze


ciwnikw rewolucji. Prawdopodobnie znaczy to tyle, e s przeciwnika
mi jednych, a zwolennikami innych rewolucyjnych zryww. Podobnie
jak potrawy na talerzach ssiadw w restauracji, rewolucje wygldaj
najatrakcyjniej w wykonaniu innych. Wikszo przeciwnikw rewo
lucji z pewnoci opowiedziaaby si za przewrotem, ktry obali bry
tyjsk wadz w Ameryce pod koniec XVIII wieku, albo za uzyskaniem
niepodlegoci przez narody kolonialne, od Indii i Irlandii po Keni
i Malezj. Wydaje si mao prawdopodobne, by wielu z nich uronio z
po upadku bloku sowieckiego. Powstania niewolnikw od Spartakusa
po poudniowe stany Ameryki przypuszczalnie spotkaj si z ich apro
bat. Wszystkie te zrywy wizay si jednak z przemoc - w niektrych
przypadkach wiksz ni podczas rewolucji padziernikowej. Czy nie
byoby zatem uczciwiej przyzna si, e nasze zastrzeenia budzi socja
listyczny wariant rewolucji, a nie rewolucja jako taka?
Istnieje oczywicie mniejszo znana jako pacyfici, ludzie cako
wicie odrzucajcy przemoc. Ich odwaga i stao zasad w obliczu pu
blicznego ostracyzmu s godne podziwu. Jednak pacyfici to nie tylko
ludzie ywicy odraz do przemocy. Z wyjtkiem garstki sadystw i psy
chopatw robi to niemal wszyscy. Aby z pacyfizmem warto byo si
spiera, musi on sta si czym wicej ni nabon deklaracj, e wojna
jest straszna. Sprawy cieszce si powszechnym poparciem s nudne
niezalenie od tego, jak bardzo byyby suszne. Jedynym pacyfist, z kt
rym warto si spiera, jest czowiek odrzucajcy przemoc cakowicie. To
natomiast oznacza nie tylko odrzucenie wojen czy rewolucji, lecz take
niezgod na cios w gow zbiegego mordercy - na tyle mocny, by go
oszoomi, lecz nie pozbawi ycia - w chwili, gdy zwraca karabin ma
szynowy w stron siedzcych w klasie dzieci. Kady, kto mg taki cios
zada, lecz tego nie zrobi, bdzie musia si dobrze wytumaczy pod
czas kolejnej wywiadwki. Pacyfizm, o ile tylko rozumie go w nieco
bardziej rygorystyczny sposb, jest raco niemoralny. Prawie wszyscy
godz si z koniecznoci uycia przemocy w skrajnych i wyjtkowych
sytuacjach. Karta Narodw Zjednoczonych zezwala na zbrojny opr

osiem 9

wobec si okupacyjnych. Tyle tylko e wszelkie tego rodzaju przejawy


agresji naley obwarowa licznymi obostrzeniami. Przemoc musi mie
charakter obronny, by adekwatna do zagroenia, stanowi ostatnie
dostpne rozwizanie po wykorzystaniu wszystkich innych moliwo
ci, by jedynym sposobem na usunicie jakiego fundamentalnego za,
itiie wzgldnie wysokie szanse powodzenia, nie prowadzi do rzezi nie
winnych cywilw i tak dalej.
W swej krtkiej, lecz krwawej historii marksizm doprowadzi do
straszliwej eskalacji przemocy. Zarwno Stalin, jak i Mao Zedong byli
masowymi mordercami na niewyobraaln skal. Niewielu dzisiejszych
marksistw, o czym mwilimy wczeniej, miaoby jednak ochot bro
ni tych okropnych zbrodni. Tymczasem wrd niemarksistw znala
zoby si spore grono apologetw zniszczenia Drezna czy Hiroszimy.
Przekonywaem rwnie, e marksici dostarczyli znacznie bardziej
przekonujcych wyjanie, jak doszo do zbrodni popenionych przez
ludzi pokroju Stalina ni jakakolwiek inna szkoa teoretyczna, a tym
samym lepiej od innych pokazali, jak mona im zapobiec w przyszo
ci. Co jednak ze zbrodniami kapitalizmu? Co z potworn rzezi znan
jako pierwsza wojna wiatowa, podczas ktrej starcie spragnionych te
rytorium pastw imperialnych skazao pochodzcych z klasy robotni
czej onierzy na bezsensown mier? Historia kapitalizmu jest take
histori globalnej wojny, kolonialnego wyzysku, ludobjstwa i klsk
godu, ktrym mona byo zapobiec. O ile wypaczona odmiana mark
sizmu daa pocztek pastwu stalinowskiemu, skrajna mutacja kapita
lizmu stworzya pastwo faszystowskie. Milion osb zmaro w wyniku
wielkiego godu w Irlandii w latach 40. XVIII wieku w duej mierze
ze wzgldu na opr brytyjskiego rzdu, ktry domaga si przestrze
gania praw wolnego rynku w trakcie swojej godnej poaowania akcji
pomocy dla ofiar godu. Widzielimy, e Marks pisze w Kapitale ze
stumion wciekoci o dugim i krwawym procesie, w wyniku kt
rego angielskie chopstwo zostao oderwane od ziemi. Spokj wiejskie
go krajobrazu Anglii kryje w sobie histori brutalnego wywaszczenia.
W porwnaniu z tym cigncym si przez wiele lat, penym przemo-

155

156

OSIEM

cy epizodem, wydarzenie w rodzaju rewolucji kubaskiej to herbatka


u znajomych.
Marksici uwaaj, e antagonizm stanowi nieodczny skadnik ka
pitalizmu. Nie chodzi tylko o konflikt klasowy, lecz o wojny wybucha
jce w chwili, gdy pastwa kapitalistyczne cieraj si ze sob w walce
0 globalne zasoby lub sfery imperialnych wpyww. Jednym z najwa
niejszych celw midzynarodowego ruchu socjalistycznego by nato
miast pokj. Kiedy bolszewicy zdobyli wadz, wycofali Rosj z rzezi
pierwszej wojny wiatowej. Socjalici, z ich nienawici do militaryzmu
1 szowinizmu, odegrali kluczow rol w wikszoci ruchw pokojowych
w historii nowoczesnej. Ruch robotniczy nie dy do przemocy, lecz
chcia jej pooy kres.
Marksici tradycyjnie przeciwstawiaj si take temu, co nazywaj
awanturnictwem rozumianym jako bezmylna konfrontacja garstki
rewolucjonistw z gigantycznymi siami pastwa. Rewolucji padzier
nikowej nie przeprowadzia tajna koteria spiskowcw, lecz jednost
ki wybrane jawnie w ramach ludowych instytucji przedstawicielskich
zwanych radami (sowietami). Marks wystpowa stanowczo przeciwko
heroikomicznym powstaniom przeprowadzanym przez bojownikw
idcych z widami na czogi. Jego zdaniem udane rewolucje wymaga
y spenienia okrelonych warunkw materialnych. Nie jest to jedynie
kwestia stalowej woli i dostatecznej odwagi. Szanse na sukces s wiksze
w czasie powanego kryzysu, kiedy klasa rzdzca jest saba i podzie
lona, a siy socjalistyczne silne i dobrze zorganizowane, ni w sytuacji,
kiedy rzd kwitnie, a sab opozycj rozdzieraj wewntrzne konflikty.
W tym sensie istnieje zwizek midzy Marksowskim materializmem czyli naciskiem kadzionym na analiz materialnych si w spoecze
stwie - a zagadnieniem rewolucyjnej przemocy.
Wikszo protestw klasy robotniczej w Wielkiej Brytanii, od
czartystw po marsze godowe w latach 30. XX wieku, miaa charak
ter pokojowy. Oglnie rzecz biorc, ruch robotniczy ucieka si do
przemocy wycznie sprowokowany, w sytuacji naglcej potrzeby lub
gdy strategia pokojowa poniosa oczywist klsk. Podobnie byo

O SIEM

vi przypadku sufraystek. Niech klasy robotniczej do rozlewu krwi


kontrastowaa wymownie z gotowoci jej panw do wymachiwania
szabelk. Robotnicy nie mieli te zasobw militarnych cho w czci
zblionych do tych znajdujcych si w gestii pastwa kapitalistyczne
go. W wielu czciach dzisiejszego wiata norm stao si represyjne
pastwo, gotowe wytoczy dziaa przeciwko uczestnikom pokojo
wych strajkw i demonstracji. Jak pisa niemiecki filozof Walter Ben
jamin, rewolucja nie jest gnajcym w kierunku przepaci pocigiem,
lecz pocigniciem za hamulec bezpieczestwa. To napdzany anar
chicznymi siami rynku kapitalizm wymkn si spod kontroli. Socja
lizm prbuje podda jakiej formie zbiorowego nadzoru t szalejca
na ulicach besti.
O ile socjalistyczne rewolucje wizay si zwykle z przemoc, dziao
si tak w znacznej mierze dlatego, e klasy rzdzce tylko w nielicznych
przypadkach skonne byy odda posiadane przywileje bez walki. Mimo
to mona ywi nadziej, e tego rodzaju przemoc uda si ograniczy
do minimum. Rewolucja nie jest dla Marksa tym samym, co zamach
stanu czy gwatowny wybuch niezadowolenia. Rewolucje nie s jedynie
prbami obalenia pastwa. Takie mog by cele prawicowego puczu, ale
marksici, mwic o rewolucji, maj na myli co innego. W najpeniej
szym sensie rewolucje dochodz do skutku wtedy, gdy jedna klasa spo
eczna obala rzdy innej, a nastpnie sama zaczyna sprawowa wadz.
W przypadku rewolucji socjalistycznej oznacza to, e zorganizowa
na klasa robotnicza wraz ze swymi sojusznikami przejmuje ster po bur
uazji, czyli kapitalistycznej klasie redniej. Marks uwaa jednak klas
robotnicz za zdecydowanie najliczniejsz klas spoeczestwa kapita
listycznego, dlatego mwimy tu o dziaaniach wikszoci, a nie maej
grupki buntownikw. Poniewa w socjalizmie chodzi o powszechne sa
mostanowienie, nikt nie moe przeprowadzi rewolucji socjalistycznej
w naszym imieniu, tak jak nikt nie moe sta si w naszym zastpstwie
mistrzem pokera. Jak pisze Gilbert Keith Chesterton, takie powszech
ne samostanowienie przypomina raczej pisanie listw czy wycierania
nosa. Wolimy przecie, eby czowiek sam zaatwia te sprawy, nawet

157

158

O SIEM

jeli robi to kiepsko2. Mj sucy moe by znacznie bieglejszy w wy.


smarkiwaniu mojego nosa ode mnie, ale godno osobista wymaga,
bym robi to samodzielnie lub, jeli jestem ksiciem Karolem, bym de
cydowa si na to przynajmniej od czasu do czasu. Rewolucji nie moe
ofiarowa nam awangarda zawodowych spiskowcw. Nie da si rwnie,
o czym wyranie mwi Lenin, wywie rewolucji za granic, aby j tam
wprowadzi si, przystawiajc komu pistolet do skroni, jak to zrobi
Stalin w Europie Wschodniej. W tworzeniu rewolucji trzeba samemu
aktywnie uczestniczy - inaczej ni w przypadku artysty instruujce
go asystentw, by w jego imieniu umiecili w soiku z marynat rekina.
Tylko wwczas osoby wczeniej bezsilne zyskaj dowiadczenie, wiedz
praktyczn i pewno siebie potrzebne do caociowej zmiany spoe
czestwa. Rewolucje socjalistyczne mog mie wycznie demokratycz
ny charakter. To klasa rzdzca jest niedemokratyczn mniejszoci.
Wielkie rzesze ludzi biorce z koniecznoci udzia w tego rodzaju zry
wach s najpewniejsz ochron przed nadmiernym uyciem przemocy.
W tym sensie rewolucje majce najwiksze szanse powodzenia z duym
prawdopodobiestwem bd najbardziej pokojowe.
Nie naley jednak wyciga wniosku, e rewolucje nie mog prowa
dzi do krwawego odwetu ze strony ogarnitych panik rzdw, przy
gotowanych do przeciwstawienia im aparatu terroru. Nawet pastwa
autokratyczne musz polega na pewnej dozie biernego przyzwolenia
ze strony obywateli, choby byo ono tymczasowe i niechtne. Nie da si
rzdzi ludem, ktry nie tylko znajduje si w stanie cigego niezado
wolenia, lecz rwnie odmawia naszym rzdom cienia poparcia. Mona
wizi od czasu od czasu niektrych ludzi, lecz nie wszystkich ludzi bez
przerwy. Zdyskredytowane pastwa mog utrzymywa si przez duszy
okres. Pomylmy o obecnych reimach w Birmie czy Zimbabwe. Osta
tecznie jednak nawet tyrani zaczynaj rozumie, e ich dni s policzone.
Bez wzgldu na to, jak okrutny i zbrodniczy by poudniowoafryka2

Gilbert Keith Chesterton, Ortodoksja. Romanca o wierze, prze. M. Sobolewska,

Gdask-Warszawa 1996, s. 52.

O SIEM

siei apartheid, koniec kocw zdano sobie spraw, e nie ma przed nim
przyszoci. To samo mona powiedzie o dyktaturach w Polsce, Niem
czech Wschodnich, Rumunii i innych kontrolowanych przez Zwizek
Radziecki krajach pod koniec lat 80. ubiegego wieku. Podobnie wygl
da to w przypadku wielu dzisiejszych ulsterskich unionistw, ktrzy po
latach rozlewu krwi zmuszeni byli przyzna, e popieranie przez nich
wykluczenia katolickich obywateli jest po prostu nie do utrzymania.
Dlaczego wic marksici zwracaj si w stron rewolucji, a nie de
mokracji parlamentarnej i reformy spoecznej? Przede wszystkim nie
jest to prawd, a w kadym razie nie zawsze i nie bez wyjtku. Taki
sposb postpowania cechuje wycznie przedstawicieli tak zwanej ultralewicy3. Jedno z pierwszych rozporzdze bolszewikw po przejciu
wadzy w Rosji dotyczyo zniesienia kary mierci. Bycie reformist lub
rewolucjonist to co innego ni decyzja, czy jest si kibicem Evertonu
czy Arsenau. Wikszo rewolucjonistw to zwolennicy reform. Nie
wszystkich i nie reformizmu jako politycznego panaceum, ale jednak
nie sdz oni, e zmiana socjalistyczna wydarzy si z dnia na dzie, tak
jak nie stao si to w przypadku feudalizmu czy kapitalizmu. Od refor
mizmu waciwego odrnia rewolucjonistw nie to, e opowiadaj si
na przykad przeciwko walce z zamykaniem szpitali ze wzgldu na roz
proszenie uwagi, jakim ta walka byaby wobec wielkiej sprawy Rewolu
cji. Chodzi raczej o spogldanie na tego rodzaju reformy z szerszej i bar
dziej radykalnej perspektywy. Reformy s kluczowe. Tyle e prdzej czy
pniej dochodzi si w nich do punktu, w ktrym system odmawia dal
szych ustpstw, znanego w marksizmie jako spoeczne stosunki produk
cji. Mwic prociej, klasa rzdzca kontroluje zasoby, ktrymi pod ad
nym pozorem nie zamierza si z nikim dzieli. Dopiero w tym miejscu
3

W zaangaowanych politycznie latach 70. czysto socjalistycznych pogldw

testowao si niekiedy, zadajc pytania w rodzaju: Czy poszedby/poszaby do


buruazyjnego sdu, gdyby twj partner zosta zamordowany? albo: Czy zgodziby/zgodziaby si pisa do buruazyjnej prasy? Prawdziwymi purystami bd
nltralewicowcami byli jednak ci, ktrzy potrafili odpowiedzie stanowczym nie
na pytanie: Czy zdecydowaby si wezwa buruazyjn stra poarn?

159

160

OSIEM

powstaje problem wyboru midzy reform a rewolucj. Ostatecznie, jak


zauway socjalistyczny historyk Richard Henry Tawney, mona obra
warstwa po warstwie cebul, ale nie da si, usuwajc kolejno po jednym
pazurze, obedrze ze skry tygrysa. Obieranie cebuli nie oddaje jednak
trudnoci zwizanych z przeprowadzaniem reform. Wikszo reform
uznawanych przez nas obecnie za cenne zdobycze liberalnego spoe
czestwa - powszechne prawo wyborcze, bezpatna edukacja dla wszyst
kich, wolno prasy, zwizki zawodowe i tak dalej - przeprowadzono
dziki walce rzesz obywateli ze stawiajc wcieky opr klas rzdzc.
Rewolucjonici nie odrzucaj te z definicji demokracji parlamen
tarnej, zwaszcza jeli moe przysuy si ich celom. Marksici maj
jednak wobec demokracji parlamentarnej zastrzeenia. Nie ze wzgl
du na jej demokratyczny charakter, lecz dlatego e jest demokratycz
na w niedostatecznym stopniu. Parlamenty stanowi instytucje, na
rzecz ktrych zwykli ludzie, pod wpywem perswazji, maj cyklicznie
cedowa posiadan wadz, nie sprawujc przy tym nad nimi realnej
kontroli. Rewolucj uznaje si zwykle za przeciwiestwo demokracji,
widzc w niej dzieo mrocznych koterii wychodzcych z ukrycia, aby
obali wol wikszoci. W istocie, jako proces, w ktrym ludzie obej
muj wadz nad wasnym yciem za porednictwem powszechnych rad
i zgromadze, rewolucja jest znacznie bardziej demokratyczna od roz
wiza stosowanych obecnie. W szeregach bolszewikw czsto toczyy
si otwarte spory, a koncepcja jednopartyjnoci w rzdzeniu pastwem
nie bya elementem ich pierwotnego programu. Ponadto, jak zobaczy
my pniej, parlamenty stanowi cz pastwa dcego w oglnym
rozrachunku do zabezpieczenia zwierzchnictwa kapitau nad si robo
cz. Nie jest to tylko opinia marksistw. Jak pisa pewien siedemnasto
wieczny komentator, angielski parlament stanowi bastion wasnoci4'
Wedug Marksa parlament lub pastwo reprezentuje ostatecznie nie
tyle zwykych ludzi, ile interesy wasnoci prywatnej. Cyceron, jak ju
4

Cyt. za: Christopher Hill, Gods Englishman: Olwer Cromwell and the English

Revolution, London 1990, s. 137.

OSIEM

powilimy, zgodziby si z tym w caej rozcigoci. aden parlament


dziaajcy w ramach kapitalistycznego porzdku nie odway si rzuci
^ryzwania potdze tak gboko zakorzenionych interesw. Gdyby za
grozi, e zamierza dokona w nie zbyt radykalnej ingerencji, szybko
pokazano by mu drzwi. Byoby zatem rzecz dziwn, gdyby socjalici
uznawali tego rodzaju debatujce izby za kluczowy skadnik swojej po
lityki, a nie tylko jeden ze rodkw pozwalajcych na zblienie si do
upragnionego celu.
Marks sugerowa, e w krajach takich jak Anglia, Holandia czy Stany
Zjednoczone socjalici mog osign swoje cele za pomoc pokojo
wych rodkw. Nie negowa roli parlamentu czy reform spoecznych.
Sdzi rwnie, e partia socjalistyczna moe obj wadz wycznie
dziki poparciu ze strony wikszoci czonkw klasy robotniczej. Autor
Kapitau by gorcym zwolennikiem takich reformatorskich organw
jak robotnicze partie polityczne, zwizki zawodowe, stowarzyszenia
kulturowe i gazety polityczne. Opowiada si rwnie za konkretnymi
dziaaniami reformatorskimi, na przykad poszerzeniem praw wybor
czych i skrceniem dnia roboczego. W pewnym miejscu dochodzi na
wet do nazbyt optymistycznego wniosku, e do obalenia rzdw kapita
listycznych wystarczy samo powszechne prawo wyborcze. Rwnie jego
wsppracownik Fryderyk Engels przywizywa du wag do stopnio
wej zmiany spoecznej i liczy po cichu na pokojow rewolucj.
Jednym z problemw trapicych socjalistyczne rewolucje jest fakt, e
wybuchaj z najwikszym prawdopodobiestwem tam, gdzie najtrud
niej o ich powodzenie. Lenin dostrzeg t ironi w przypadku rewolucji
padziernikowej. Okrutnie ciemieni i na wp zagodzeni ludzie mog
doj do wniosku, e wywoujc rewolucj, niczego nie strac. Z drugiej
strony, wspominalimy ju, e zacofanie spoeczne jako impuls buntu
jest najgorszym moliwym pocztkiem budowy socjalizmu. Obalenie
pastwa moe by w takich warunkach atwiejsze, jednak poza zasi
giem znajduj si wwczas zasoby pozwalajce na stworzenie nowego,
majcego szans przetrwa porzdku. Ludzie zadowoleni ze swojego
Pooenia na og nie wywouj rewolucji. Ale nie czyni tego rwnie

161

162

OSIEM

ludzie odarci z nadziei. Ze wieci dla socjalistw s takie, e dopki


jestemy w stanie znale w swoim yciu lady czego dobrego, istnie
j bardzo mae szanse, abymy zdecydowali si na jego transformacj.
Marksistw drczy niekiedy rzekoma apatia klasy robotniczej. Rze
sze ludzi s obojtne wobec biecej polityki pastwa, ktre ich zdaniem
wykazuje podobn obojtno w stosunku do swoich obywateli. Jednak
gdy tylko prbuje si zamyka pastwowe szpitale, przenosi fabryki na
zachd Irlandii lub budowa lotnisko w bliskim ssiedztwie, z duym
prawdopodobiestwem w ludziach obudzi si potrzeba dziaania. War
to przy tym podkreli, e pewna forma apatii moe by w peni racjo
nalna. Dopki system spoeczny wci zapewnia obywatelom niewielkie
korzyci, ich pragnienie, by zadowoli si tym, co maj, zamiast doko
nywa karkoomnego skoku w przyszo, nie jest rzecz pozbawion
sensu. Nie naley kpi z tego rodzaju konserwatyzmu.
Wikszo ludzi jest w kadym razie zbyt zajta prbami utrzymania
si na powierzchni, by zawraca sobie gow wizjami przyszoci. Zamt
spoeczny, czemu trudno si dziwi, nie jest dla ludzi atrakcyjn per
spektyw. Nie naley oczekiwa, e zmieni w tej sprawie zdanie tylko
dlatego, e socjalizm wydaje si niezym pomysem. Dopiero w sytuacji,
gdy niedostatki wynikajce ze status quo zaczynaj przewaa nad mi
nusami radykalnej transformacji, skok do krlestwa przyszoci zaczyna
sprawia wraenie sensownej opcji. Rewolucje wybuchaj zwykle wtedy,
gdy wszystkie alternatywne rozwizania wydaj si lepsze od teraniej
szoci. W takich okolicznociach rezygnacja z buntu byaby nieracjo
nalna. Kapitalizm nie moe mie alu, jeli kadc od wiekw nacisk na
prywatn korzy, doprowadzi w kocu do sytuacji, gdy jego najemnicy
uznaj za swj zbiorowy interes prb wprowadzenia dla odmiany cze
go nowego.
Reformy i socjaldemokracja z pewnoci mog powstrzyma na
jaki czas rewolucj. Marks y dostatecznie dugo, aby dostrzec poczt
ki tego procesu w wiktoriaskiej Wielkiej Brytanii, jednak nie na tyle
dugo, by zobaczy jego rozwinit posta. Jeli klasowe spoeczestwo
rzuca swoim podwadnym dostateczn ilo resztek i odpadw, przy-

OSIEM

puszczalnie na krtk met nic mu nie grozi. Jeli jednak tego nie robi,
jest wielce prawdopodobne, e ludzie znajdujcy si na kocu hierarchii
dziobania, zechc przej nad nim kontrol. Co miaoby ich przed tym
powstrzyma? Czy istnieje co gorszego, ni nie mie dla siebie nawet
resztek i odpadw? W tym miejscu, stawiajc na alternatywn przy
szo, podejmujemy racjonaln decyzj. I cho rozum nie ma w przy
padku istot ludzkich ostatniego sowa, posiada dostateczn si prze
bicia, by uzmysowi nam, kiedy odrzucenie teraniejszoci na rzecz
przyszoci niemal na pewno okae si dla nas korzystne.
Osoby stawiajce pytanie, kto obali kapitalizm, zapominaj, e
w pewnym sensie nie jest to wcale konieczne. Kapitalizm ma pene pra
wo oczekiwa upadku na skutek wasnych sprzecznoci, bez najmniej
szej pomocy ze strony przeciwnikw. Niewiele mu do tego zabrako par
lat temu. Pod nieobecno zorganizowanej siy politycznej, stanowi
cej rdo realnej alternatywy, cakowita implozja systemu z wikszym
prawdopodobiestwem doprowadzi jednak do barbarzystwa ni do
socjalizmu. Jednym z pilnych powodw, dla ktrych potrzebujemy tego
rodzaju organizacji politycznej, jest wanie moliwo powanego kry
zysu kapitalizmu - tak by ograniczy zwizane z nim ludzkie cierpienie,
a take doprowadzi do powstania nowego, korzystnego dla wszystkich
porzdku na ruinach dawnego systemu.

163

Dziewi
Marksizm wierzy we wszechmocne pastwo. Po znie
sieniu wasnoci prywatnej socjalistyczni rewolucjoni
ci bd sprawowa despotyczn wadz i poo kres
indywidualnej wolnoci. Tak si dziao wszdzie tam,
gdzie marksizm zosta wprowadzony w ycie. Nie ma
powodw, by oczekiwa, e inaczej bdzie w przy
szoci. Logika marksizmu sprawia, e ludzie ust
puj miejsca partii, parti zastpuje pastwo, a po
nim wadz przejmuje krwawy dyktator. Demokracja
liberalna ma swoje wady, ale jest nieskoczenie lep
sza ni zamykanie ludzi w szpitalu psychiatrycznym
za krytykowanie okrutnego i autorytarnego rzdu.

Marks by nieprzejednanym wrogiem pastwa. W istocie, na co czsto


zwraca si uwag, nie mg doczeka si chwili jego zniknicia. Krytycy
Marksa mog uznawa t nadziej za absurdalny utopizm, musz jed
nak wycofa si z posdzania go o entuzjazm dla despotycznego rzdu.
Tak si skada, e autor Kapitau nie by rwnie irracjonalnym utopist.
Tym, co miao jego zdaniem znikn w spoeczestwie komunistycz
nym, nie byo pastwo w znaczeniu centralnej administracji. adna
zoona nowoczesna kultura nie moe si bez niej obej. W trzecim to
mie Kapitau Marks pisze w tym kontekcie o wykonywaniu wsplnych
czynnoci, ktre wynikaj z istoty wszelkiej spoecznoci 1. Pastwo ro
zumiane jako organ administracyjny bdzie w dalszym cigu istnie.
Marks chciaby jednak pozby si pastwowego aparatu przemocy. Jak
pisze w Manifecie komunistycznym, wadza publiczna w komunizmie
straci polityczny charakter. Przekonuje, na przekr wspczesnym mu
anarchistom, e pastwo ulegnie likwidacji wycznie w tym sensie.
Trzeba si pozby szczeglnej formy wadzy, ktra ley u podstaw do
minacji jednej klasy spoecznej nad reszt spoeczestwa. Zagroone
nie s parki narodowe ani orodki szkolenia kierowcw.
1 Karol Marks, Kapita, t. 3, cz. 1, s. 593.

166

d z ie w i

Marks przyglda si pastwu z chodnym realizmem. Nie jest to


z pewnoci organ neutralny politycznie, zachowujcy ostrony dystans
wobec cierajcych si interesw spoecznych. Bez wtpienia nie zacho
wuje bezstronnoci w konflikcie midzy prac a kapitaem. Pastwom
nie zaley na rewolucji przeciwko wasnoci. Istniej midzy innymi
po to, by chroni aktualny porzdek spoeczny przed ludmi stara
jcymi si go zmieni. Jeli ten system jest z gruntu niesprawiedliwy,
wwczas to samo dzieje si z pastwem. To wanie t niesprawiedli
wo, a nie laboratoria kryminalistyczne czy teatry narodowe, stara si
usun Marks.
Twierdzenie, e pastwo ma partyjny charakter, to nie teoria spisko
wa. Kto wygasza takie sdy, ten najwyraniej nie bra ostatnio udziau
w adnej demonstracji politycznej. Pastwo liberalne dzieli swoje sym
patie rwno midzy kapitalizm i jego krytykw, dopki ci ostatni nie
zaczynaj przewaa. Wwczas wkracza do akcji z dziakami wodnymi
i paramilitarnymi oddziaami, a gdy te nie dadz sobie rady, siga po
czogi. Nikt nie wtpi, e pastwo potrafi by brutalne. Marks udziela je
dynie nowej odpowiedzi na pytanie, komu ta przemoc ostatecznie suy.
To wiara w bezstronno pastwa ma yczeniowy charakter, a nie suge
stia, e pewnego dnia uda nam si obej bez jego instynktownej prze
mocy. W istocie nawet pastwo przestao do pewnego stopnia wierzy
we wasn bezstronno. Policja bijca strajkujcych pracownikw lub
pokojowych demonstrantw nawet nie udaje ju neutralnoci. Rzdy,
w tym rwnie tworzone przez laburzystw, nie kryj niechci do ruchu
robotniczego. Jak zauwaa Jacues Ranciere: Skandaliczna niegdy teza
Marksa, e rzdy s zwykymi przedstawicielami handlowymi midzy
narodowego kapitau, dzi jest oczywistoci podzielan zarwno przez
liberaw, jak i socjalistw. Cakowita tosamo polityki z zarz
dzaniem kapitaem nie jest ju wstydliwie skrywan tajemnic, lec
u podstaw rnych form demokracji; to otwarcie goszona prawda, na
mocy ktrej nasze rzdy zyskuj legitymizacj2.

Jacues Ranciere, Dis-agreement, Minneapolis 1999, s. 113.

D ZIEW I

jsfie powinnimy std wyciga wniosku, e mona obej si bez


policji, sdw, wizie czy oddziaw paramilitarnych. Te ostatnie mog
okaza si niezbdne, gdyby w pobliu grasoway bandy terrorystw
uzbrojonych w bro jdrow lub chemiczn. Delikatnie usposobieni
przedstawiciele lewicy lepiej zrobi, uwzgldniajc ten fakt. Przemoc
pastwowa nie zawsze suy obronie status quo. W trzecim tomie Kapi
tau Marks wyranie odrnia klasowe i neutralne klasowo funkcje pa
stwa. Funkcjonariusze policji powstrzymujcy rasistowskich oprychw
przed miertelnym pobiciem modego Azjaty nie dziaaj jako agenci
kapitalizmu. Specjalne procesy w sprawach kobiet, ktre pady ofia
r gwatu, nie s ponurymi przykadami pastwowej represji. ledczy
konfiskujcy komputery wypenione dziecic pornografi nie ami
brutalnie praw czowieka. Dopki istnieje ludzka wolno, bd poja
wia si jej naduycia, a cz z nich bdzie na tyle odraajca, by dla
bezpieczestwa innych uzna za konieczno trzymanie pod kluczem
ich sprawcw. Wizienia nie s tylko miejscem kary dla ludzi, ktrych
wykluczono ze spoeczestwa, lecz jest to pewnoci jeden z powodw
ich istnienia.
Nie ma dowodw na to, e Marks odrzuciby ktrekolwiek z tych
twierdze. W istocie sdzi, e pastwo moe by wielkim sojusznikiem
dobra. Z tego powodu by gorcym zwolennikiem ustawodawstwa zmie
rzajcego do poprawy warunkw socjalnych w wiktoriaskiej Anglii.
W utrzymywaniu sierocicw i zmuszaniu wszystkich do prowadzenia
samochodu po tej samej stronie jezdni nie ma adnego ucisku. Marks
odrzuca jedynie sentymentalny mit pastwa jako rda harmonii po
kojowo jednoczcego rne klasy i grupy. Jego zdaniem byo ono ra
czej rdem podziaw ni zgody. Wprawdzie pastwo stara si utrzy
ma jedno spoeczestwa, jednak robi to w ostatecznym rachunku
w interesie klasy rzdzcej. Jego pozorna bezstronno skrywa liczne
uprzedzenia. Dziki instytucji pastwa sabemu przybyo jeszcze wi
zw, a si bogatemu, ktre wolno naturaln zniszczyy bezpowrot
nie, utrwaliy na zawsze panowanie wasnoci i nierwnoci; zrczne
przywaszczenie zmieniy w nieodwoalne ju prawo i na korzy kilku

167

168

D ZIEW I

ambitnych wprzgy odtd cay rd ludzki w jarzmo pracy, niewoli


i ndzy3. Jak widzielimy, nie s to sowa Marksa, lecz Jana Jakuba
Rousseau z Rozprawy o nierwnociach. Mwic o zwizkach midzy
wadz pastwow i przywilejami klasowymi, Marks nie kierowa si
ekscentryzmem. Oczywicie, nie zawsze wyznawa takie pogldy. Jako
mody ucze Hegla przedstawia pastwo w jednoznacznie pozytyw
nym wietle. Wwczas jednak nie by jeszcze marksist. Nawet wtedy,
kiedy ju nim si sta, wci odegnywa si od przyczepiania mu tej
etykiety.
Ludzie mwicy o harmonii i konsensusie powinni wystrzega si
wiatopogldu, ktry mona nazwa mentalnoci kapelana przemy
su. Chodzi o tak wizj wiata, w ktrej po jednej stronie znajduj si
chciwi szefowie, majcy naprzeciw agresywnych robotnikw, ze stoj
cym porodku przyzwoitym, agodnym i liberalnie nastawionym kape
lanem - uosobieniem rozumu, umiarkowania i sprawiedliwoci - ktry
bezinteresownie stara si pogodzi zwanione strony. Tylko dlaczego
najsensowniejsze ma by zawsze stanowisko porednie? Dlaczego zwy
kle uwaamy si za osoby stojce w centrum, innych podejrzewajc
0 skrajnoci? Ostatecznie to, co dla jednych jest umiarkowaniem, innym
wydaje si ekstremizmem. Nikt nie ma w zwyczaju obwieszcza wszem
1 wobec, e jest fanatykiem, tak jak nikt nie przedstawia si przezwi
skiem Pryszczatek. Czy staralibymy si pogodzi niewolnikw z ich
wacicielami albo przekona czonkw jakiego plemienia, by zachowa
li umiar w narzekaniach na ludzi planujcych ich eksterminacj? Jak wy
glda porednie stanowisko midzy rasizmem a jego przeciwiestwem?
Marks nie mia najlepszego zdania o pastwie, poniewa postrzega
je jako rodzaj wyalienowanej wadzy. Wyglda to troch tak, jakby ta
sama askawa instytucja, ktra pozbawia ludzi zdolnoci decydowa
nia o wasnym losie, nastpnie zacza si tym zajmowa w ich imieniu.

Jan Jakub Rousseau, Rozprawa o pochodzeniu i podstawach nierwnoci midzy

ludmi, [w:] tego, Trzy rozprawy z filozofii spoecznej, prze. H. Elzenberg, Warsza
wa 1956, s. 207.

D z iE w i

pastwo okazao si przy tym na tyle bezczelne, by nazwa ten proce


der demokracj. Marks zacz swoj karier jako radykalny demokrata,
a skoczy jako rewolucjonista, kiedy uzmysowi sobie, ilu zmian b
dzie wymaga wprowadzenie autentycznej samorzdnoci. Najwyszy
autorytet pastwa kwestionuje we wcieleniu demokraty. Autor Kapitau
jest zbyt mocno przywizany do idei powszechnej suwerennoci, by za
dowoli si jej marn namiastk, znan pod nazw demokracji parla
mentarnej. Nie sprzeciwia si parlamentaryzmowi z zasady, podobnie
jak nie robi tego Lenin. Uwaa jednak, e demokracja jest zbyt cenna,
by zostawi j wycznie parlamentom. Powinna by lokalna, powszech
na i rozdzielona midzy instytucje spoeczestwa obywatelskiego. Jej
zakres powinien obejmowa zarwno sfer ekonomii, jak i polityki.
Musi wiza si z autentyczn samorzdnoci, a nie sprowadza si do
wadzy oddanej w rce politycznej elity. Pastwo cieszce si uznaniem
w oczach Marksa oznacza wadz obywateli nad samymi sob, a nie rz
dy mniejszoci nad wikszoci.
Wedug Marksa pastwo oderwao si od spoeczestwa obywatel
skiego. Powstaa midzy nimi raca sprzeczno. Jestemy na przykad
abstrakcyjnie rwni jako obywatele pastwa, lecz dramatycznie podzie
leni w codziennym yciu spoecznym. To ostatnie rozdzieraj konflikty,
cho pastwu udaje si stworzy wraenie, e spoeczestwo jest niepo
dzieln caoci. W istocie pastwo jest produktem spoeczestwa, cho
wydaje mu si, e odgrnie je ksztatuje. Spoeczestwo nie powstao na
bazie pastwa; przeciwnie, to pastwo istnieje jako jego pasoyt. Cay
ten ukad ma wyjtkowo baaganiarski charakter. Jak pisze o tym jeden
z komentatorw: Demokracja i kapitalizm zostay postawione na go
wie - zamiast instytucji politycznych regulujcych kapitalizm, mamy
do czynienia z zalenoci odwrotn. Autorem tych sw jest Robert
Reich, byy szef amerykaskiego Departamentu Pracy, ktrego skdind
trudno podejrzewa o marksistowskie sympatie. Jak wida, Marks stara
si usun luk midzy pastwem a spoeczestwem, polityk a yciem
codziennym. To pierwsze miao sta si czci drugiego. Dopiero ww
czas mona mwi o demokracji. Ludzie maj odzyska w codziennym

169

170

d z ie w i

yciu wadz odebran im przez pastwo. Socjalizm jest zwieczeniem


demokracji, a nie jej negacj. Trudno powiedzie, dlaczego tak wielu
obrocw demokracji zgasza zastrzeenia do tej wizji.
Wrd marksistw komunaem jest dzi twierdzenie, e praw
dziwa wadza naley do bankw, korporacji i instytucji finansowych,
ktrych dyrektorw nikt nigdy nie wybra i ktrych decyzje wywiera
j wpyw na ycie milionw. Oglnie rzecz biorc, wadza polityczna
jest pokornym sug Panw Wszechwiata. Rzdy mog udzieli im
od czasu do czasu reprymendy, a nawet naoy na nich kar za A n
tyspoeczne Dziaanie Roku. Gdyby jednak postanowiy pozbawi
ich moliwoci robienia interesw, ponosz powane ryzyko trafie
nia za kratki pod eskort wasnych si bezpieczestwa. W najlepszym
wypadku pastwo moe liczy na usunicie niektrych zniszcze ge
nerowanych przez obecny system. Czciowo robi to z pobudek hu
manitarnych, a czciowo po to, by przywrci systemowi utracon
wiarygodno. Wanie to okrela si mianem socjaldemokracji. Fakt,
e polityka znajduje si na pasku ekonomii to zasadniczy powd, dla
ktrego pastwa w znanej nam postaci nie da si po prostu przej na
potrzeby socjalizmu. W Wojnie domowej we Francji Marks zauwaa, e
klasa robotnicza nie moe pooy rki na gotowej maszynerii pastwa,
wykorzystujc j do swoich celw. Wbudowane w ni bowiem zostay
preferencje dla status quo. Jego anemiczna, aonie zuboona wersja
demokracji odpowiada dominujcym obecnie antydemokratycznym
interesom.
Podstawowym modelem zbiorowej samorzdnoci bya dla Mark
sa Komuna Paryska z 1871 roku, kiedy to na kilka burzliwych miesicy
lud robotniczy Parya przej kontrol nad wasnym losem. Komu
na, pisze Marks w Wojnie domowej we Francji, skadaa si z miejsco
wych radnych, gwnie wybranych w powszechnym gosowaniu ro
botnikw, ktrzy mogli zosta przez wyborcw odwoani. W subie
publicznej obowizyway wynagrodzenia robotnicze, zniesiono sta
armi, policji narzucono odpowiedzialno wobec Komuny. W a
dza sprawowana wczeniej przez pastwo francuskie zostaa przejta

DZIEWI

przez komunardw. Ksiom zakazano uczestnictwa w yciu publicznym, a instytucje edukacyjne otwarto dla zwykych ludzi i uwolnio
no je zarwno spod wpyww pastwa, jak i Kocioa. Urzdnicy, s
dziowie pokoju i pracownicy suby publicznej mieli by wybierani
i rozliczani przez wyborcw, a w razie potrzeby przez nich odwoywa
ni. Komuna zamierzaa rwnie znie wasno prywatn na rzecz
produkcji spdzielczej.
Zamiast raz na trzy lub sze lat rozstrzyga, ktry z czonkw
klasy panujcej ma urga swej roli przedstawiciela ludu w parlamen
cie - pisze Marks - powszechne prawo gosowania miao [...] suy
ludowi zorganizowanemu w komuny4. Komuna, cignie dalej, bya
w istocie rzdem klasy robotniczej [...] t odkryt wreszcie form poli
tyczn, w ktrej mogo si dokona ekonomiczne wyzwolenie pracy5.
Cho Marks nie by bezkrytyczny wobec tego feralnego przedsiwzi
cia (wskazywa na przykad, e wikszo komunardw nie bya socja
listami), znalaz w Komunie Paryskiej wiele elementw socjalistycznej
polityki. Scenariusz ten narodzi si na gruncie praktyki yciowej kla
sy robotniczej, a nie na desce krelarskiej jakiego teoretyka. Na krt
ki, ekscytujcy moment pastwo przestao by wyalienowan wadz,
przybierajc posta ludowego samorzdu.
Przez kilka miesicy istniao w Paryu to, co Marks nazywa dyk
tatur proletariatu. Niewiele ze znanych Marksowskich powiedze bu
dzio wikszy niepokj jego krytykw. Tymczasem ten gronie brzmi
cy zwrot by dla niego po prostu okreleniem powszechnej demokracji.
Dyktatura proletariatu oznaczaa rzdy wikszoci. W czasach Marksa
sowo dyktatura niekoniecznie sugerowao zreszt to samo co obec
nie. Odnosio si do pozaprawnego naruszenia konstytucji politycznej.
August Blanui, sparingpartner polityczny Marksa, czowiek, ktry
mg poszczyci si kar wizienia naoon na niego przez wszystkie
francuskie rzdy od 1815 do 1880 roku, uku fraz dyktatura proletaria4 Karol Marks, Wojna domowa we Francji, s. 387.
5 Tame, s. 389.

171

172

DZIEWI

tu, by oznaczy wadz sprawowan w imieniu zwykych udzi. Marks


uywa jej w znaczeniu rzdw sprawowanych przez nich samych.
Blanui zosta wybrany na prezydenta Komuny Paryskiej, lecz musia
zadowoli si rol przywdcy symbolicznego. Jak zwykle siedzia ww
czas w wizieniu.
Marks pisze niekiedy tak, jakby pastwo byo po prostu bezporednim
narzdziem klasy rzdzcej. W swoich pismach historycznych jest jednak
znacznie subtelniejszy. Zadanie pastwa nie polega jedynie na zaspoka
janiu bezporednich interesw rzdzcych. Powinno dziaa rwnie na
rzecz spoecznej spjnoci; i cho oba te cele ostatecznie si ze sob
cz, na krtk met moe dochodzi midzy nimi do ostrego konfliktu.
Poza tym w kapitalizmie pastwo zachowuje wiksz niezaleno od
stosunkw klasowych, ni to si dzieje na przykad w feudalizmie. Pan
feudalny jest pozycj zarwno polityczn, jak i gospodarcz, podczas
gdy w kapitalizmie funkcje te wystpuj oddzielnie. Nasz przedstawiciel
w parlamencie nie jest na og naszym pracodawc. Oznacza to, e pa
stwo kapitalistyczne, sprawiajc wraenie wykraczania ponad stosunki
klasowe, nie robi tego w y c z n i e pozornie. Stopie niezalenoci
pastwa od materialnych interesw zaley od zmiennych warunkw
historycznych. Marks dowodzi, e w azjatyckim sposobie produkcji,
zwizanym z pracami nawodnieniowymi na wielk skal, ktre zaor
dynowa moe wycznie pastwo, to wanie ono stanowi dominujc
si spoeczn. Tak zwani wulgarni marksici przyjmuj zwykle stosu
nek jeden do jednego midzy pastwem a wiodc klas ekonomiczn
i zdarzaj si sytuacje, kiedy taka relacja midzy nimi w istocie zacho
dzi. W niektrych okresach klasa posiadaczy bezporednio kieruje pa
stwem. Dobrym przykadem s George Bush i magnaci naftowi. Innymi
sowy, jednym z bardziej godnych podziwu osigni Busha byo ukaza
nie susznoci wulgarnego marksizmu. Prezydent Bush podj rwnie
niemay wysiek, by przedstawi system kapitalistyczny w najgorszym
moliwym wietle - to jeszcze jeden fakt kacy si zastanowi, czy nie
pozostawa po cichu na usugach Korei Pnocnej.

DZIEWI

Stosunki, o ktrych mowa, s jednak na og bardziej zoone, ni


moe to sugerowa dziaalno administracji Busha. W istocie niemal
wszystko w ludzkim yciu jest bardziej zoone ni to, jaki obraz tych
rzeczy zwyka przedstawia jego administracja. Zdarzaj si na przykad
okresy, kiedy jedna klasa rzdzi w imieniu innej. W dziewitnastowiecz
nej Anglii arystokracja wigw wci stanowia rzdzc klas politycz
n, podczas gdy przemysowa klasa rednia coraz bardziej dominowaa
ekonomicznie, przy czym pierwsza z nich zasadniczo reprezentowaa
interesy drugiej. Marks dowodzi, e Ludwik Bonaparte rzdzi Francj
w interesie kapitalizmu finansowego, przedstawiajc si jako reprezen
tant drobnych wacicieli ziemskich. Mniej wicej na tej samej zasadzie
nazici rzdzili w imieniu grnych warstw kapitau, robic to za pored
nictwem ideologii odwoujcej si do niszej klasy redniej. Dziki temu
mogli pomstowa na pasoytw z klasy wyszej i prnujcych bogaczy
w sposb, ktry na osobach nieuwanych politycznie mg sprawia
wraenie autentycznego radykalizmu. Nie by to zreszt cakowity bd.
Faszyzm w rzeczy samej stanowi odmian radykalizmu. Nie interesuje
go liberalna cywilizacja klasy redniej. Tyle tylko, e jego radykalizm ma
raczej prawicowy ni lewicowy charakter.
W przeciwiestwie do wielu liberaw Marks nie reagowa aler
gicznie na wadz. Przekonywanie bezsilnych, e wszelka wadza jest
odraajca - zwaszcza jeli robi to ludzie majcy jej pod dostatkiem raczej nie ley w ich interesie. Osoby, ktrym sowo wadza kojarzy
si zawsze negatywnie, maj w istocie duo szczcia. W kontekcie
emancypacji wadzy nie naley myli z tyrani. Haso Black Power!
ma znacznie wiksz si przebicia ni okrzyk Precz z wadz!. O tym,
e okrelona posta wadzy naprawd suy ludzkiej wolnoci, moe
my si przekona jednak dopiero wtedy, gdy uda si jej przeksztaci
nie tylko aktualny ukad polityczny, ale rwnie samo rozumienie
wadzy. W socjalizmie nie chodzi o to, by zastpi jedn grup rzdz
cych inn. Mwic o Komunie Paryskiej, Marks zauway, e nie bya
ona rewolucj sprowadzajc si do przekazania wadzy pastwowej
z rk jednego odamu klas panujcych w rce innego, lecz rewolucj,

173

174

d z ie w i

ktra dy do zniszczenia samej tej straszliwej machiny dominacji


klasowej6.
Socjalizm wymaga zmiany w samym pojciu suwerennoci. Istnieje
nike podobiestwo midzy znaczeniem sowa wadza w dzisiejszym
Londynie a tym, jak je rozumiano w Paryu w 1871 roku. Przynoszc
najlepsze rezultaty form wadzy jest wadza nad samym sob, demo
kracja natomiast oznacza zbiorowe korzystanie z tej zdolnoci. W cza
sach owiecenia podkrelano, e warto si podporzdkowa wycznie
takiej formie suwerennoci, ktr sami stworzylimy. Tego rodzaju sa
mostanowienie jest wolnoci w najszczytniejszym sensie. Wprawdzie
istoty ludzkie mog naduywa wolnoci, jednak bez niej czowiecze
stwo byoby niepene. Ludzie musz od czasu do czasu podejmowa
pochopne lub bezmylne decyzje - dokonywa wyborw, ktrych ro
zumny autokrata mgby z powodzeniem unikn. O ile jednak te wy
bory nie zostan podjte przez nich o s o b i c i e , zawsze bdzie w nich
co pustego i nieautentycznego bez wzgldu na to, jak bardzo oka
si wiate.

Wadza przetrwa zatem przejcie od kapitalistycznej teraniejszoci


do socjalistycznej przyszoci, ale w innej ni dotychczasowa postaci.
Idea wadzy podlega ewolucji. Tak samo dzieje si w przypadku pastwa.
W jednym ze znacze sowa pastwo, pastwowy socjalizm jest wy
raeniem wewntrznie sprzecznym, tak jak teorie epistemologiczne
Tigera Woodsa. Z drugiej strony, w pojciu pastwa tkwi pewna sia.
Wedug Marksa bdzie ono wci istnie w socjalizmie; dopiero w ko
munizmie oparte na przymusie pastwo ustpi miejsca ciau zarzdcze
mu. Nie chodzi tu jednak o pastwo, ktremu bez wahania przykleiliby
my t etykiet. To troch tak, jakby kto wskaza na zdecentralizowan
sie samorzdnych wsplnot, elastycznie kierowanych przez wybran
demokratycznie centraln administracj, i oznajmi: Oto pastwo!,

Cyt. za: Tom Bottomore, Interpretations o f Marx, Oxford 1988, s. 286. (Zob.

Karol Marks, Pierwszy szkic wojny domowej we Francji, prze. J. Maliniak, [w:] Karol
Marks, Fryderyk Engels, Dziea, 1 . 12, s. 624) [przyp. tum.].

D ZIEW I

podczas gdy my oczekiwalibymy czego znacznie bardziej okazaego


na wzr Westminsteru, White Hall i tajemniczo-enigmatycznego ksi
cia Andrzeja.
Cz Marksowskiego sporu z anarchistami dotyczya pytania, na
ile w ogle wana jest wadza. Czy to wanie za jej spraw zapadaj
kluczowe rozstrzygnicia? Nie dla Marksa. Jego zdaniem wadz poli
tyczn naley sytuowa w szerszym kontekcie historycznym. Trzeba
stawia pytanie o interesy materialne, ktrym suy, bo wanie one le
u jej podstaw. Marks mia krytyczny stosunek do idealizujcych pa
stwo konserwatystw, ale irytowali go rwnie przeceniajcy znaczenie
pastwa anarchici. Nie godzi si na reifikowanie wadzy, odrywanie
jej od otoczenia spoecznego i traktowanie jako rzeczy samej w sobie.
Jest to niewtpliwie jedna z silnych stron jego pracy, cho pojawia si
w niej pewne przeoczenie. To, czego w kontekcie wadzy nie zauwa
y Marks, dostrzegli w zaskakujco rny od siebie sposb jego rodacy
Freud i Nietzsche. Wadza nie jest samowystarczalna, zawiera pierwia
stek bezinteresownej rozkoszy pyncej z panowania - element ka
cy wadzy napina muskuy bez widocznej potrzeby i wykracza poza
praktyczne cele, ktre j uzasadniaj. Szekspir zwrci na ten problem
uwag, piszc o relacji midzy Prosperem i Arielem w Burzy. Ariel jest
posusznym wykonawc woli Prospera, jednak bez przerwy stara si
wymkn spod jego zwierzchnictwa i robi to, na co ma ochot. W filu
ternym, radosnym stylu chce cieszy si magiczn moc dla niej samej,
a nie tylko w zwizku ze strategicznymi planami swego wadcy. Widzc
we wadzy proste narzdzie, pomijamy t nieodczn jej cech, co moe
uniemoliwi zrozumienie, dlaczego wadza wie si z przymusem.

175

Dziesi
aden z interesujcych ruchw radykalnych ostat
nich czterdziestu lat nie powsta na gruncie marksi
zmu. Feminizm, ruch na rzecz ochrony rodowiska,
walka o prawa gejw i lesbijek, polityka etniczna,
prawa zwierzt, antyglobalizm, ruchy pokojowe
zajty dzi miejsce przestarzaego przywizania
do walki klasowej i stanowi nowe formy politycz
nego aktywizmu. Marksizm pozosta daleko w tyle.
Jego wkad w wymienione dziaania by marginalny
i nieciekawy. Wprawdzie lewica polityczna wci
istnieje, ma jednak charakter adekwatny do postklasowego, postprzemysowego wiata.

Jednym z najprniej rozwijajcych si nowych nurtw politycznych


jest ruch antykapitalistyczny, trudno wic powiedzie, na czym miaoby
polega radykalne zerwanie z marksizmem. Bez wzgldu na to, jak kry
tyczni bdziemy wobec idei marksistowskich, przejcie od marksizmu
do antykapitalizmu z trudem mona okreli mianem przewrotu. Sto
sunki marksizmu z innymi radykalnymi nurtami wiadcz w wikszoci
przypadkw na jego korzy. Wemy na przykad relacje z feminizmem.
Bez wtpienia byy w niektrych okresach bardzo napite. Cz m
czyzn w gronie marksistw traktowaa z lekcewac pogard kwesti
seksualnoci lub staraa si zaprzc polityk feministyczn do wasnych
celw. W tradycji marksistowskiej istnieje wiele elementw, ktre w naj
lepszym razie zachowuj wygodn obojtno wobec problematyki pci,
a w najgorszym razie cechuj si odstrczajcym patriarchalizmem.
Z pewnoci nie jest to peny obraz wzajemnych relacji obu nurtw,
wbrew ideologicznym deklaracjom niektrych przedstawicielek femi
nizmu separatystycznego w latach 70. i 80. Wielu mskich marksistw
nauczyo si od feminizmu mnstwa istotnych rzeczy zarwno w yciu
prywatnym, jak i politycznym. Z kolei marksizm wpyn znaczco na
myl i praktyk feministyczn.

178

d z ie s i

Pardziesit lat temu, kiedy dialog marksizmu z feminizmem by


najywszy, poruszono wiele istotnych kwestii1. Co marksizm ma do
powiedzenia na temat pracy domowej, pominitej przez samego Mark
sa? Czy kobiety stanowi klas spoeczn w marksistowskim sensie?
W jaki sposb teoria zainteresowana, oglnie rzecz biorc, produkcj
przemysow, ma wykaza si zrozumieniem w kwestiach opieki nad
dziemi, konsumpcji, seksualnoci czy rodziny? Czy rodzina jest istot
na w spoeczestwie kapitalistycznym, a moe kapitalizm stoczy ludzi
w komunalnych barakach, gdy tylko dojdzie do wniosku, e osignie
w ten sposb wiksze zyski i nie poniesie z tego tytuu powaniejszych
konsekwencji? (W Manifecie komunistycznym pojawia si atak na
mieszczask rodzin - argumentacja, ktr pragncy jednoci teorii
i praktyki, a przy okazji uganiajcy si za kobietami Fryderyk Engels
skwapliwie zastosowa w swoim prywatnym yciu). Czy kobiety mog
sta si wolne bez zniesienia klasowego spoeczestwa? Na czym po
legaj zwizki kapitalizmu i patriarchatu, biorc pod uwag znacznie
bardziej zaawansowany wiek tego drugiego? Cz zwolennikw marksizmu-feminizmu twierdzia, e ucisk kobiet moe skoczy si dopiero
wraz z upadkiem kapitalizmu. Inni, co przypuszczalnie blisze prawdy,
utrzymywali, e kapitalizm przetrwa rwnie zniesienie tej formy opre
sji. Pogld ten gosi, e w naturze systemu nie ma nic, co wymagaoby
podporzdkowania kobiet. Historie patriarchatu i klasowego spoe
czestwa przenikaj si jednak w praktyce do tego stopnia, e trudno
wyobrazi sobie zniesienie jednej z nich bez wywoania potnej fali
wstrzsw w drugiej.
Znaczna cz pism Marksa jest lepa na kwestie pci - cho nie
kiedy wynika to z faktu podobnej lepoty wystpujcej w przypadku
kapitalizmu. Zwracalimy ju uwag na relatywn obojtno systemu
1 Aby poczu atmosfer tych debat, zob.: Juliet Mitchell, Womens Estate, Harmondsworth 1971; Sheila Rowbotham, Lynne Segal, Hilary Wainwright, Beyond the
Fragments, Newcastle and London 1979; Lydia Sargent (red.), Women and Revolution, Montreal 1981; oraz Michele Barrett, Womens Oppression Today (wydanie
poprawione), London 1986.

DZIESI

wobec gender, etnicznoci czy pochodzenia spoecznego przy podejmo


waniu decyzji, kogo uczyni przedmiotem wyzysku lub odbiorc oferty
handlowej. Robotnik Marksa ju na wieczno pozostanie mczyzn.
Nie wynika to jednak z natury kapitalizmu, ale z faktu, e Marks by
starowieckim, wiktoriaskim patriarch. Mimo konserwatywnych po
gldw przypisywa pierwszoplanowe znaczenie stosunkom zwizanym
z reprodukcj seksualn, a w Ideologii niemieckiej twierdzi nawet, e
autentyczne stosunki spoeczne powstaj wycznie na bazie rodziny.
W kwestii wytwarzania ycia - zarwno wasnego, przez prac, jak cu
dzego, przez podzenie2 - dwie wielkie historyczne narracje seksualnej
i materialnej produkcji, bez ktrych historia ludzka zostaaby gwatow
nie przerwana, pozostaj ze sob, wedug Marksa, w cisym zwizku.
Najwaniejszym dzieem kobiet i mczyzn s inne kobiety i mczyni.
Dziki reprodukcji ludzie wytwarzaj si robocz pozwalajc wszyst
kim systemom spoecznym utrzyma si przy yciu. Seksualna i mate
rialna reprodukcja maj wasne niepowtarzalne historie, ktrych nie
naley ze sob czy. Na ich gruncie od niepamitnych czasw tocz
si jednak konflikty i istnieje niesprawiedliwo, wic ich ofiary maj
wsplny interes w politycznej emancypacji.
Engels praktykowa zarwno seksualn, jak i polityczn solidarno
z proletariatem, utrzymujc kochank z klasy robotniczej. Uwaa, e
emancypacja kobiet idzie w parze z upadkiem klasowego spoeczestwa.
(Poniewa jego kochanka bya przy okazji Irandk, zadba te o antykolonialny wymiar ich zwizku). Jego praca Pochodzenie rodziny, wasnoci
prywatnej i pastwa stanowi znakomit prbk antropologii spoecz
nej, pen bdw, ale i dobrych intencji. Nie zakwestionowa w niej
tradycyjnego podziau pracy midzy pciami, ale uzna wyzysk kobiet
przez mczyzn za pierwszy przypadek klasowej dominacji. Bolsze
wicy potraktowali tak zwan kwesti kobiec powanie: powstanie
majce obali cara rozpoczo si wraz z masowymi demonstracjami
w Midzynarodowy Dzie Kobiet w 1917 roku. Po dojciu do wadzy
2 Karol Marks, Fryderyk Engels, Ideologia niemiecka, s. 31.

179

180

DZIESI

partia przyznaa rwnouprawnieniu wysoki priorytet polityczny i usta


nowia Midzynarodowy Sekretariat Kobiet, a ten z kolei zwoa Pierw
szy Midzynarodowy Kongres Kobiet Pracujcych, w ktrego obradach
uczestniczyy delegatki z dwudziestu pastw. W ich odezwie Do kobiet
pracujcych wiata wyzwolenie kobiet i cele komunizmu s uznawane
za pokrewne.
Jest rzecz uderzajc, e do momentu odrodzenia si ruchw fe
ministycznych w latach 60. X X wieku - pisze Robert J. C. Young - to
wycznie mczyni z krgw socjalistycznych lub komunistycznych
postrzegali kwesti rwnouprawnienia za nieodczny element innych
form politycznego wyzwolenia3. W pocztkach X X wieku sprawy
pci, obok kwestii nacjonalizmu i kolonializmu, poruszano wycznie
w obrbie ruchu komunistycznego. Komunizm - cignie Young - by
pierwszym i jedynym programem politycznym, ktry zda sobie spraw
ze zwizkw czcych rne formy dominacji i wyzysku [klas, gender i kolonializm], jak rwnie z koniecznoci zniesienia ich wszystkich
jako podstawowego warunku usunicia kadej z nich4. Wikszo tak
zwanych spoeczestw socjalistycznych dya do znaczcego postpu
w zakresie praw kobiet, w wielu przypadkach traktujc kwesti kobie
c z godn podziwu uwag na dugo przed tym, zanim zyskaa jaki
kolwiek oddwik na Zachodzie. Zdobycze komunizmu w dziedzinie
pci i seksualnoci okazay si niedostateczne, co nie zmienia faktu, e
- jak przekonuje Michele Barrett - poza myl feministyczn nie ma
tradycji krytycznej analizy wyzysku kobiet dorwnujcej wnikliwoci
i uwadze, z jak podchodzili do tego problemu kolejni marksistowscy
myliciele5.
Marksizm nie tylko opowiada si konsekwentnie za prawami ko
biet, lecz znajdowa si wrd najbardziej zagorzaych zwolennikw
3 Robert J. C. Young, Postcolonialism: An Historical Introduction, Oxford 2001,
s- 372-73-

4 Tame, s. 142.
5 Michele Barrett, Feminism, [w:] Tom Bottomore (red.), A Dictionary o f
Marxist Thought, Oxford 1983, s. 190.

DZIESI

ruchw antykolonialnych. W pierwszej poowie X X wieku stanowi


wrcz ich podstawow inspiracj. Marksici znajdowali si w awangar
dzie trzech najwikszych politycznych star epoki nowoczesnej: oporu
wobec kolonializmu, emancypacji kobiet i walki przeciwko faszyzmowi.
Marksizm by staym punktem wyjcia dla wikszoci przedstawicie
li pierwszego pokolenia wielkich teoretykw wojen antykolonialnych.
W latach 20. i 30. waciwie jedynymi ludmi goszcymi rwno ra
sow byli komunici. Przewaajca cz afrykaskiego nacjonalizmu
po drugiej wojnie wiatowej, od Kwame Nkrumaha po Frantza Fanona
i innych, odwoywaa si do takiej czy innej wersji marksizmu lub so
cjalizmu. Wikszo partii komunistycznych w Azji wczya do swoich
programw nacjonalizm. Jak pisze Jules Townshend: Klasy robotnicze,
z istotnym wyjtkiem francuskiej i woskiej, sprawiay [w latach 60.]
wraenie wzgldnie upionych w krajach rozwinitego kapitalizmu.
Tymczasem w Azji, Afryce i Ameryce Poudniowej chopstwo wraz
z inteligencj przeprowadzao rewolucje bd tworzyo spoeczestwa
w imi socjalizmu. Z Azji nadesza inspiracja chiskiej rewolucji kultu
ralnej Mao Zedonga w 1966 roku oraz oporu Wietkongu Ho Chi Minha
wobec Amerykanw w Wietnamie; z Afryki socjalistyczne i wyzwolicielskie wizje Juliusa Nyererea w Tanzanii, Kwame Nkrumaha w Gha
nie, Amilcara Cabrala w Gwinei Bissau oraz Frantza Fanona w Algierii;
natomiast z Ameryki Poudniowej rewolucja kubaska Fidela Castro
i Che Guevary6.
Od Malezji po Karaiby, od Irlandii po Algieri rewolucyjny na
cjonalizm zmusza marksizm do ponownej autorefleksji. Rwnocze
nie marksizm stara si dostarczy ruchom wolnociowym Trzeciego
wiata bardziej konstruktywnych rozwiza ni zastpienie obcej klasy
kapitalistycznej rzdami jej rodzimej wersji. Nie zadowala si rwnie
fetyszem narodu, zwracajc si w kierunku midzynarodowych wizji.
Marksizm popar ruchy narodowowyzwolecze w tak zwanym Trzecim
wiecie, podkrelajc, e ich perspektywa powinna by raczej midzy6 Jules Townshend, The Poitics o f Marxism, s. 142.

181

182

DZIESI

narodowo-socjalistyczna ni buruazyjno-narodowa. W wikszoci


przypadkw apele te przeszy bez echa.
Obejmujc wadz, bolszewicy uznali prawo do samostanowie
nia ludw kolonialnych. wiatowy ruch komunistyczny zrobi bardzo
wiele, by przeku t deklaracj w praktyk. Lenin, mimo krytycznego
stosunku do nacjonalizmu, by pierwszym wanym teoretykiem poli
tycznym rozumiejcym znaczenie ruchw narodowowyzwoleczych.
Podkrela, na przekr romantycznemu nacjonalizmowi, e wyzwole
nie narodowe jest kwesti radykalnej demokracji, a nie szowinistycz
nych sentymentw. Tym sposobem marksizm poczy w szczeglnie
wybuchowej mieszance poparcie dla antykolonializmu i krytyk ideo
logii nacjonalistycznej. Jak zauwaa Kevin Anderson: Przez trzy deka
dy przed uzyskaniem przez Indie niepodlegoci i ponad cztery dekady
przed pojawieniem si afrykaskich ruchw narodowowyzwoleczych
na pocztku lat 60. [Lenin] dostrzega ju w antyimperialistycznych ru
chach narodowych kluczowe czynniki globalnej polityki7. Konieczna
jest - pisa Lenin w 1920 roku - bezporednia pomoc wszystkich partii
komunistycznych dla ruchw rewolucyjnych wrd narodw zalenych
lub nierwnouprawnionych (np. w Irlandii, wrd Murzynw Ameryki
itp.) oraz w koloniach8. Atakowa to, co okrela mianem wielkorosyjskiego szowinizmu w obrbie Komunistycznej Partii Zwizku Radziec
kiego - stanowisko, ktre nie przeszkodzio mu jednak w opowiedzeniu
si za aneksj Ukrainy, a pniej za siowym zajciem Gruzji. Niektrzy
inni bolszewicy, wliczajc w to Lwa Trockiego i R Luksemburg, oka
zywali siln niech wobec nacjonalizmu.
Marks mia nieco mniej jednoznaczny stosunek do antykolonialnej
polityki. We wczesnym okresie wspiera walk przeciwko wadzy kolo
nialnej jedynie w sytuacji, kiedy dziaaa na rzecz rewolucji socjalistycz7 Kevin B. Anderson, The Rediscovery and Persistence o f the Dialectic in Philosophy and in World Politics, [w:] Sebastian Budgeon, Stathis Kouvelakis, Slavoj iek
(red.), Lenin Reloaded. Towards a Politics ofTruth, London 2007, s. 121.
8 Cyt. za: tame, s. 133. (Zob. Wodzimierz Lenin, Pierwotny szkic tez w kwestii
narodowej, [w:] tego, Dziea wszystkie, t. 41, Warszawa 1988, s. 159) [przyp. tum.]-

DZIESI 183

nej. W myl jego skandalicznej deklaracji pewne narody byy niehistoryczne, a tym samym skazane na zagad. W jednym eurocentrycznym
posuniciu Czesi, Sowecy, Dalmatyczycy, Romowie, Chorwaci, Ser
bowie, Morawianie, Ukraicy i inni zostali lekk rk odesani do histo
rycznego lamusa. W pewnym okresie Engels opowiada si gorco za
kolonizacj Algierii i amerykaskim podbojem Meksyku. Wielki pou
dniowoamerykaski wyzwoliciel Simon Bolivar nie cieszy si szczegl
nym uznaniem autora Kapitau. O Indiach Marks wspomina jako o kra
ju, ktry nie mg poszczyci si wasn histori, wic podporzdkowanie
go Brytyjczykom mimochodem stworzyo warunki dla rewolucji socja
listycznej na subkontynencie. Nie s to wypowiedzi, za ktre dostaje
si pitki na zajciach z postkolonializmu od Canterbury po Kaliforni.
Marks wyraa si pozytywnie o kolonializmie nie dlatego, e wi
zja dominacji jednego kraju nad innym ma dla niego nieodparty urok.
Wie on tego rodzaju pody i poniajcy ucisk z pojawieniem si ka
pitalistycznej nowoczesnoci na terytorium zacofanego wiata. Nato
miast kapitalizm nie tylko przynosi pewne korzyci temu wiatu, ale
rwnie toruje drog socjalizmowi. Omwilimy ju wady i zalety tego
typu teleologicznych koncepcji wczeniej.
Sugestia, e kolonializm moe mie wymiar postpowy, staje oci
w gardle wielu zachodnich pisarzy postkolonialnych, ktrzy obawiaj
si, e skadajc rwnie niepoprawn politycznie deklaracj, potencjal
nie uchylaj drzwi rasizmowi i etnocentryzmowi. Wrd indyjskich czy
irlandzkich historykw taki pogld nie jest jednak waciwie niczym
nowym9. W jaki sposb tak zoone zjawisko, jak trwajcy przez wie
le wiekw i wystpujcy na ogromnym obszarze kolonializm, miaoby
nie przynie nawet jednego pozytywnego rezultatu? Rzdy brytyjskie
w dziewitnastowiecznej Irlandii pocigny za sob gd, przemoc, bie
d, podziay rasowe i religijny ucisk. Przyniosy jednak rwnie umie
jtno czytania i pisania, jzyk, edukacj, zalki demokracji, technik,
9

W kwestii indyjskiej historiografii zob. Aijaz Ahmad, In Theory. Classes, Na-

tions, Literatures, London, 1992, r. 6.

184

D ZIESI

rodki komunikacji i instytucje publiczne pozwalajce ruchowi narodo


wemu zorganizowa si, aby ostatecznie przej kontrol nad pastwem.
Wszystko to byo cenne samo w sobie, a przy okazji dziaao na rzecz
szczytnego politycznego celu.
Wielu Irlandczykw spogldao przychylnym okiem na moliwo
doczenia do nowoczesnego wiata dziki nauce angielskiego, jednak
cze irlandzkich romantykw z klasy wyszej protekcjonalnie yczya
sobie, by Irlandczycy porozumiewali si wycznie w jzyku ojczystym.
Podobne uprzedzenia wida dzi u niektrych pisarzy postkolonialnych,
traktujcych kapitalistyczn nowoczesno jako cakowit klsk. Lu
dzie, ktrych bior w obron, rzadko podzielaj tego rodzaju sentymen
ty. Oczywicie byoby lepiej, gdyby Irlandczycy przeszli drog do demo
kracji (a ostatecznie dobrobytu) w mniej traumatyczny sposb. Przede
wszystkim Irlandia nigdy nie powinna znale si w sytuacji upokarza
jcej zalenoci kolonialnej. Poniewa tak si jednak stao, w pooeniu
tym warto byo dostrzec jakie korzyci.
Marks potrafi znale w kolonializmie lady postpowych ten
dencji. Nie powstrzymao go to przed odrzuceniem barbarzystwa
rzdw kolonialnych w Indiach oraz w innych miejscach ani przed
kibicowaniem wielkiemu indyjskiemu powstaniu z 1857 roku. Rze
kome okruciestwa powstacw - jak pisa - byy jedynie odbiciem
drapienego zachowania samych Brytyjczykw. Imperializm brytyjski
w Indiach nie by wcale dobroczynnym procesem cywilizacyjnym, lecz
upustem krwi, ktry nie moe uj bezkarnie 10. Indie obnayy g
bok obud i immanentne barbarzystwo buruazyjnej cywilizacji, po
zostajcej w szacownym przebraniu we wasnym kraju, lecz ukazujcej
swoje prawdziwe oblicze poza nim11. Aijaz Ahmad twierdzi nawet, e
10 Cyt. za: tame s. 228. (Por. Karol Marks, Marks do Danielsona - 19 lutego 1881 r
prze. J. Nowacki, M. Bilewicz, [w:] Karol Marks, Fryderyk Engels, Dziea, t. 35>
Warszawa 1977, s. 180) [przyp. tum.].
11 Aijaz Ahmad, dz. cyt., s. 235. (Por. Karol Marks, Przysze nastpstwa panowania
brytyjskiego w Indiach, prze. Antoni Bal, [w:] tyche, Dziea, t. 9, Warszawa 1965,
s. 251) [przyp. tum.].

d z ie si

w XIX wieku w Indiach nie byo ani jednego wpywowego reformatora,


ktry zajby w sprawie indyjskiej niepodlegoci rwnie jednoznaczne
stanowisko, jak Marks12.
Marks odwoa rwnie swoje wczeniejsze stanowisko dotyczce
podboju Meksyku. Podobnie postpi Engels w sprawie francuskiego
wywaszczenia Algierii. Gorzko zauway, e kolonizacja przyniosa je
dynie rozlew krwi, grabiee, przemoc i jawn arogancj osadnikw
wobec pomniejszej krwi miejscowej ludnoci. Wycznie ruch rewolu
cyjny mg odwrci t sytuacj. Marks wspiera chiski ruch narodowy
przeciwko temu, co pogardliwie nazywa kolonialnymi handlarzami
cywilizacj. Nadrabia wic swj wczeniejszy szowinizm, opowiadajc
si za walk wyzwolecz skolonizowanych narodw bez wzgldu na to,
czy byy niehistoryczne, czy te nie. Przekonany, e kady nard uci
skajcy inny wykuwa wasne kajdany, uznawa irlandzk niepodlego
za warunek wstpny rewolucji socjalistycznej w Anglii. Ju w Manifecie
komunistycznym pisa, e konflikt klasy robotniczej z jej zwierzchnika
mi najpierw przybiera posta walki narodowej.
W naszkicowanej przeze mnie tradycji sprawy kultury, pci, jzy
ka, innoci, rnicy, tosamoci i grupy etnicznej byy nierozerwalnie
zwizane z kwestiami wadzy pastwowej, materialnych nierwnoci,
wyzysku siy roboczej, imperialnej grabiey, masowego oporu politycz
nego i rewolucyjnej transformacji. Gdyby te sprawy od siebie oddzieli,
otrzymamy co na ksztat znacznej czci wspczesnej teorii postkolonialnej. Rozpowszechnio si dzi naiwne przekonanie, e okoo roku
1980 skompromitowany marksizm ustpi miejsca bardziej politycznie
adekwatnemu postkolonializmowi. To jednak, jak mawiaj filozofo
wie, bd przesunicia kategorialnego - prbujemy porwnywa mysz
poln z instytucj maestwa. Marksizm jest masowym ruchem poli
tycznym, obecnym od kilku stuleci na rnych kontynentach. W imi
doktryny marksistowskiej walczyy, a niekiedy umieray na caym wie
cie niezliczone rzesze kobiet i mczyzn. Postkolonializm to jzyk aka12

Tame, s. 236.

185

186 j D ZIESI

demicki, waciwie nieuywany poza murami kilkuset uniwersytetw


i dla przecitnego mieszkaca Zachodu czsto rwnie niezrozumiay,
co suahili...
Teoria postkolonializmu pojawia si pod koniec XX wieku, mniej
wicej w okresie, gdy walki o niepodlego zaczynay w naturalny spo
sb wygasa. Zaoycielska praca tego nurtu, Orientalizm Edwarda
Saida, zostaa wydana w poowie lat 70., czyli w okresie, gdy dotkliwy
kryzys kapitalizmu usuwa na Zachodzie pozostaoci rewolucyjnego
ducha. Ksika Saida, co w tym kontekcie przypuszczalnie istotne,
miaa do silny wydwik antymarksistowski. Postkolonializm, za
chowujc niektre elementy rewolucyjnego dziedzictwa, pod innymi
wzgldami okaza si jego zaprzeczeniem. To postrewolucyjny dyskurs
skrojony na miar postrewolucyjnego wiata. Na jego gruncie powstao
wiele wnikliwych i nowatorskich prac. Jednak w nieco mniej szlachetnej
wersji postkolonializm to w zasadzie nic innego jak postmodernistyczne
ministerstwo spraw zagranicznych.
To nieprawda, e klas mona dzi swobodnie zastpi kategoria
mi gender, grupy etnicznej i tosamoci. Konflikt midzynarodowych
korporacji i sabo opacanych, wywodzcych si ze rdzennej ludnoci
pracownikw z poudniowej pkuli (zazwyczaj zreszt kobiet) j e s t
problemem klasowym w cile marksistowskim rozumieniu. To nie tak,
e eurocentryczne podkrelanie roli zachodnich grnikw czy pra
cownikw fabryk teraz zastpiono mniej zaciankowym punktem wi
dzenia. Klasa zawsze bya fenomenem midzynarodowym. Marks lubi
wyobraa sobie, e klasa robotnicza nie ma ojczyzny. W rzeczywisto
ci chodzi tu jednak o kapitalizm. W pewnym sensie globalizacja to
adna nowina, o czym przekonuje rzut oka na Manifest komunistycznyKobiety zawsze stanowiy istotn cz siy roboczej, a dyskryminacji
rasowej nigdy nie dao si atwo oddzieli od wyzysku ekonomicznego.
Tak zwane nowe ruchy spoeczne nie s wcale nowe. Mwic, e wziy
sprawy w swoje rce po majcym klasow obsesj, antypluralistycznym
marksizmie, zapominamy o tym, e przez duszy czas dziaay wspl
nie z nim w przynoszcym dobre rezultaty sojuszu.

D z iE si 187

Postmodernici oskarali niekiedy marksizm o eurocentryzm, pr


b wprowadzenia biaych, racjonalistycznych wartoci w odmiennych
kulturowo obszarach planety. Marks z pewnoci by Europejczykiem,
o czym wiadczy jego ywe zainteresowanie polityczn emancypacj.
Emancypacyjne tradycje intelektualne odcisny trwae pitno na histo
rii Europy, podobnie jak praktyka niewolnictwa. Europa jest zarwno
ojczyzn demokracji, jak i obozw mierci. Odpowiada za ludobjstwo
w Kongu, ale ma na swoim koncie Komun Parysk i sufraystki. cz
si z ni socjalizm i faszyzm, Sofokles i Arnold Schwarzenegger, prawa
obywatelskie i pociski typu Cruise, dziedzictwo feminizmu i masowy
gd. W innych czciach wiata rwnie znajdziemy wymieszane ze
sob owiecenie i ucisk. Jedynie ludzie postrzegajcy Europ jako do
cna zepsut, w superlatywach opiewajcy postkolonialne marginesy,
mog czu si tym faktem zaskoczeni. Niektrzy z nich okrelaj si
mianem pluralistw. Wikszo to jednak nie tyle postkolonialici, ile
nkani poczuciem winy Europejczycy, peni uprzedze wobec wasnej
ojczyzny. Ich poczucie winy rzadko obejmuje rasizm wpisany w pogard
dla wszystkiego, co europejskie.
Nie ma wtpliwoci, e na dzieo Marksa nakada ograniczenia po
zycja spoeczna. Jeli jego teoria jest suszna, nie mogo by jednak ina
czej. Marks by europejskim intelektualist z klasy redniej. Niewielu
europejskich intelektualistw z klasy redniej nawoywao jednak do
obalenia imperium lub emancypacji robotnikw fabrycznych. Rzesze
mylicieli kolonialnych wyranie nie czuy takiej potrzeby. Nieco pro
tekcjonalnie wyglda sugestia, e caa plejada wielkich antykolonialnych
przywdcw czerpicych inspiracj z Marksa, od Jamesa Connollyego
po Cyrila Lionela Roberta Jamesa, to jedynie naiwne ofiary zachodnie
go owiecenia. Wspaniaa kampania na rzecz wolnoci, rozumu i po
stpu, rozpoczta w sercu osiemnastowiecznego mieszczastwa, bya
porywajcym aktem wyzwolenia spod wadzy tyranii. Przy okazji sama
stanowia jednak subteln form despotyzmu. Nie kto inny jak Marks
zwrci nam uwag na istnienie tej sprzecznoci. Stajc po stronie wiel
kich buruazyjnych ideaw wolnoci, rozumu i postpu, chcia wie-

188

D ZIESI

dzie, dlaczego wszystkie te wartoci maj tendencj do obracania si


we wasne przeciwiestwo, gdy tylko zastosuje si je w praktyce. Pod
tym wzgldem Marks by krytykiem owiecenia. Tyle e, wzorem wik
szoci skutecznych odmian krytyki, swoje sdy formuowa z jego wn
trza. Jako konsekwentny apologeta owiecenia, by zarazem jego nie
przejednanym przeciwnikiem.
Kto dy do politycznej emancypacji, nie moe krci nosem na
rodowd osb wycigajcych w jego kierunku pomocn rk. Fidel Ca
stro nie obrazi si na rewolucj socjalistyczn tylko dlatego, e Marks
wywodzi si z niemieckiej buruazji. Radykaowie w Azji i Afryce upar
cie ignoruj fakt, e Trocki by rosyjskim ydem. To liberaowie z klasy
redniej podnosz larum z powodu protekcjonalnego traktowania lu
dzi pracy, na przykad kiedy organizuje si dla nich wykady o Willia
mie Morrisie lub wielokulturowoci. Robotnicy s na og wolni od tego
rodzaju luksusowych obsesji i cieszy ich kade polityczne wsparcie, na
ktre mog liczy. Tak byo w przypadku przedstawicieli kolonialnego
wiata, ktrzy po raz pierwszy dowiedzieli si o wolnoci politycznej
od Marksa. Marks rzeczywicie by Europejczykiem; jednak najpierw
to w Azji jego idee zapuciy korzenie, a najwikszy rozkwit przeyy
w tak zwanym Trzecim wiecie. Wikszo spoeczestw uznawanych
za marksistowskie wywodzia si spoza Europy. Teoria nigdy nie jest
czym, co si po prostu przyjmuje, a nastpnie stosuje na wielk skal
w praktyce. Musi przej proces transformacji. W przypadku Marksowskiego antykolonializmu byo podobnie.
Krytycy Marksa zwracaj niekiedy uwag na tak zwane wtki prome
tejskie w jego pracach - przewiadczenie o panowaniu czowieka nad
wiatem przyrody i wiar w nieograniczony ludzki postp. Istotnie,
twrczo Marksa nawizuje momentami do tego nurtu, co jest normal
ne w przypadku dziewitnastowiecznego europejskiego intelektualisty.
Okoo roku 1860 nie przejmowano si specjalnie plastikowymi workami
i emisj dwutlenku wgla. Poza tym przyrod w niektrych sytuacjach
trzeba okiezna. Jeli stosunkowo szybko nie zbudujemy sporej iloci

D ZIESI

waw nadmorskich, ryzykujemy utrat Bangladeszu. Szczepionki na


dur brzuszny s przykadem ludzkiego panowania nad przyrod, po
dobnie jak mosty i neurochirurgia. Dojenie krw i budowa miast ozna
czaj zaprzgnicie natury do naszych celw. Przekonanie, e nigdy nie
powinnimy growa nad przyrod, jest sentymentalnym nonsensem.
Nawet jeli musimy nad ni od czasu do czasu panowa, moemy tego
dokona jedynie dziki precyzyjnemu dostrojeniu si do sygnaw py
ncych z jej wntrza, ktre nosi nazw nauki.
Marks widzi w tej czuostkowoci (dziecinnym stosunku do natu
ry) odbicie zabobonnego stosunku do wiata przyrody, ktrej oddaje
si cze jako sile wyszej. Ta zafaszowana relacja do naszego rodowi
ska pojawia si w nowoczesnoci jako to, co nazywa fetyszyzmem towa
rowym. Po raz kolejny nasze ycie zaley od obcych mocy, martwych
kawakw materii, ktre przeksztacono w tyrask form ycia. Tyle
tylko, e te naturalne moce nie s ju drzewnymi duszkami ani wodny
mi nimfami, lecz obrotem towarw na rynku, nad ktrym mamy rwnie
niewielk kontrol, jak Odyseusz nad bogiem morza. Midzy innymi
w tym sensie Marksowska krytyka ekonomii czy si bezporednio
z jego trosk o natur.
Ju w Ideologii niemieckiej Marks uwzgldnia czynniki geograficz
ne i klimatyczne w analizie spoecznej. Twierdzi, e wszelkie badanie
historyczne musi wychodzi z tych naturalnych podstaw i ich mody
fikacji w przebiegu dziejw, powodowanej przez dziaalno ludzi 13.
W Kapitale pisze o sytuacji, w ktrej uspoeczniony czowiek, zrzeszeni
producenci reguluj racjonalnie [...] swoj wymian materii z przyrod,
poddaj j wsplnej kontroli, zamiast by przez ni opanowani jak przez
lep si 14. Chodzi o wymian, a nie panowanie, racjonaln kontro
l zamiast brutalnego zwierzchnictwa. W kadym razie Marksowski
Prometeusz (jego ulubiona posta klasyczna) jest w mniejszym stopniu
entuzjast techniki ni politycznym buntownikiem. Marks, wzorem
13 Karol Marks, Fryderyk Engels, Ideologia niemiecka, s. 21.
14

Karol Marks, Kapita, t. 3, cz. 2, s. 560.

189

190 U D ZIESI

Dantego, Miltona, Goethego, Blakea, Beethovena i Byrona, utosamia


Prometeusza z rewolucj, energi twrcz i buntem przeciwko bogom15.
Zarzut, e Marks to jedynie kolejny owieceniowy racjonalista d
cy do grabiey natury w imi czowieka, jest cakowicie chybiony. Marks
mia wicej wsplnego z nowoczesnym ruchem na rzecz ochrony ro
dowiska ni zdecydowana wikszo mylicieli wiktoriaskich. Pewien
wspczesny komentator przekonuje, e dzieo Marksa dostarcza gb
szego wgldu w zoone kwestie zwizane z panowaniem nad przyrod
ni jakakolwiek inna myl spoeczna w XIX wieku, nie mwic o epo
kach wczeniejszych 16. Nawet lojalni czonkowie fanklubu Marksa
mog uzna to twierdzenie za lekk przesad, cho mieci si w nim
sporo prawdy. Mody Engels zblia si do Marksowskiego stanowiska
dotyczcego ekologii, piszc, e kupczenie ziemi, ktra jest dla nas
wszystkim, ktra jest pierwszym warunkiem naszej egzystencji, byo
ostatnim krokiem prowadzcym do kupczenia samym sob 17.
O tym, e Ziemia stanowi podstawowy warunek naszej egzystencji,
mwi Marks w Krytyce Programu Gotajskiego, gdzie przekonuje, e to
wanie przyroda, a nie rozpatrywane w izolacji praca czy produkcja,
ley u podstaw ludzkiego ycia. Engels pisze w pniejszym okresie
w Dialektyce przyrody, e bynajmniej nie panujemy nad przyrod jak
zdobywca nad obcym ludem, jak kto stojcy poza przyrod; ale [...]
przynaleymy do niej ciaem, krwi i mzgiem [...] znajdujemy si we
wntrz niej i [...] cae nasze panowanie nad ni na tym polega, i w od
rnieniu od wszystkich innych stworze moemy poznawa jej prawa
i w sposb waciwy je stosowa 18. Co prawda Engels pobrudzi nieco
swoje ekologiczne portfolio jako zapalony czonek Klubu owieckiego
15 John Bellamy Foster, Marx and the Emironment, [w:] Ellen Meiksins Wood,
John Bellamy Foster (red.), In Defense ofHistory, New York 1997, s. 150.
16 William Leiss, The Domination o f Natur, Boston, 1974, s. 198.
17 Fryderyk Engels, Zarys krytyki ekonomii politycznej, prze. E. Werfel, [w:] Karol
Marks, Fryderyk Engels, Dziea, 1 . 1, s. 764.
18 Tego, Dialektykaprzyrody, prze. T. Zabudowski, [w:] Karol Marks, F r y d e r y k
Engels, Dziea, t. 20, Warszawa 1972, s. 535.

D ZIESI

Cheshire, lecz jedna z zasad Marksowskiego materializmu gosi, e ni


komu i niczemu nie przysuguje cecha doskonaoci.
Nawet cae spoeczestwo - pisze Marks - cay nard, ba, wszyst
kie istniejce spoeczestwa wzite razem nie s wacicielami ziemi. S
tylko jej posiadaczami, uytkownikami i jako boni patres familia [do
brzy ojcowie rodziny] maj obowizek pozostawienia jej w udoskona
lonym stanie nastpnym pokoleniom 19. Zdaje on sobie wietnie spraw
z konfliktu midzy krtkoterminow, kapitalistyczn eksploatacj zaso
bw naturalnych a dugofalow, zrwnowaon produkcj. Postp go
spodarczy, jak raz za razem podkrela, musi odbywa si bez ryzyka dla
globalnych warunkw naturalnych, od ktrych zaley dobrobyt przy
szych pokole. Nie ma najmniejszych wtpliwoci, e gdyby y dzisiaj,
znalazby si w awangardzie ruchu na rzecz ochrony rodowiska. Jako
protoekolog zauwaa, e kapitalizm trwoni siy ziemi20 i przyczynia
si do likwidacji racjonalnego rolnictwa.
W Kapitale Marks porusza temat wiadomej racjonalnej uprawy
ziemi, jako wieczystej wsplnej wasnoci i jako nieodzownego warun
ku istnienia i reprodukcji szeregu kolejnych pokole ludzkich21. Ka
pitalistyczne rolnictwo rozkwita wycznie dziki temu, e wyniszcza
[...] same rda wszelkiego bogactwa: z i e m i i r o b o t n i k a22. Kry
tykujc kapitalizm przemysowy, Marks opisuje proces pozbywania si
odpadw, wyrb lasw, skaenie rzek, trujce dla rodowiska substancje
i zanieczyszczenie powietrza. Rwnowaga ekologiczna bdzie jego zda
niem odgrywa kluczow rol w socjalistycznym rolnictwie23.
U rde troski o przyrod ley wizja filozoficzna. Marks jest naturalist i materialist, dla ktrego ludzie stanowi cz przyrody, a o swo-

19 Karol Marks, Kapita, t. 3., cz. 2, s. 491.


20 Tame, t. 3, cz. 2, s. 548.
21 Tame.
22 K. Marks, Kapita, 1 . 1, s. 546.
23 Zob. Ted Benton, Marxism and Natural Limits, New Left Review, nr 178, listopad/grudzie 1989, s. 83.

191

192

D ZIESI

jej zwierzcoci zapominaj na wasne ryzyko. W Kapitale24 pisze nawet


0 przyrodzie jako o ciele ludzkoci, z ktrym musi pozostawa w nie
ustannym procesie. rodki produkcji, jak pisze, stanowi przeduenie
organw ciaa25. Caa cywilizacja, od instytucji senatu po odzie podwod
ne, jest po prostu rozwiniciem naszych cielesnych moliwoci. Ciao
1 wiat, podmiot i przedmiot, powinny istnie w delikatnej rwnowadze,
tak by rodowisko wyraao ludzkie wartoci w takim samym stopniu
jak jzyk. Przeciwiestwo takiej kondycji nazywa Marks alienacj.
Sprawia ona, e nie potrafimy rozpozna samych siebie w tpym mate
rialnym wiecie, a tym samym tracimy kontakt z nasz najywsz istot.
Kiedy wymiana midzy ja a natur ulega zerwaniu, wok nas po
zostaje ju tylko kapitalistyczny wiat wyzutej z sensu materii, w ktrym
przyroda stanowi co najwyej plastyczne tworzywo, przykrawane tak, by
pasowao do naszych fantazji i potrzeb. Cywilizacja staje si jedn wielk
operacj plastyczn. Rwnoczenie ludzkie j a odrywa si od przyrody,
swojego ciaa i innych ludzi. Marks uwaa, e w kapitalizmie nawet na
sze zmysy zostay utowarowione. Ciao, przeksztacone w abstrakcyj
ny rodek produkcji, zatracio zdolno do niezalenej zmysowej egzy
stencji. Jedynie komunizm moe spowodowa, e ponownie poczujemy
wasne ciaa. Zdaniem Marksa dopiero wwczas moemy przekroczy
toporny instrumentalny rozum, rozkoszujc si duchowym i estetycz
nym wymiarem wiata. Jego myl jest na wskro estetyczna. W Zarysie
krytyki ekonomii politycznej narzeka, e w kapitalizmie przyrod po
strzega si wycznie przez pryzmat jej uytecznoci, nie dostrzegajc
w niej niezalenej mocy.
Marks uwaa, e poprzez produkcj materialn czowiek reguluje
i nadzoruje metabolizm midzy wiatem naturalnym i ludzkim, co
odbywa si na zasadzie wzajemnej wymiany, dalekiej od jakiej aroganc
kiej dominacji. Wszystko to - przyroda, praca, cierpienie, produktywne

24 W rzeczywistoci chodzi o Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne, s. 552 [przyptum.].


25 Zob. Karol Marks, Kapita, 1 . 1, s. 190 [przyp. tum.].

D ZIESI

ciao i jego potrzeby - stanowi dla Marksa trwa infrastruktur ludzkiej


historii. To narracja przewijajca si przez rne kultury, odciskajca na
nich nieusuwalne pitno. Jako metaboliczna wymiana midzy czo
wiekiem a natur praca jest, zdaniem Marksa, kondycj wieczn i nie
zmienn. Tym, co ulega zmianie - co czyni z istot naturalnych histo
ryczne - s rne sposoby wykorzystywane przez ludzi w zmaganiach
z przyrod. Ludzko wytwarza swoje rodki utrzymania na wiele spo
sobw. Proces ten jest naturalny, poniewa musi istnie z uwagi na ko
nieczno reprodukcji gatunku. Ma on rwnie wymiar kulturowy i hi
storyczny, czc si z okrelonymi formami wadzy, konfliktu i wyzysku.
Nie ma powodu przypuszcza, e przyjmujc pogld o wiecznej natu
rze pracy, zaczniemy wierzy w ponadczasowo tych form spoecznych.
Wieczny naturalny warunek ycia ludzkiego26, jak pisze Marks,
mona przeciwstawi wyparciu naturalnego, materialnego ciaa w post
modernizmie. Ciao zaczto traktowa jak skadnik kultury. Samo sowo
naturalny wywouje politycznie poprawny niesmak. Wszelka uwaga
powicona naszej wsplnej biologii oznacza intelektualn zbrodni
biologizmu. Postmodernizm reaguje nerwowo na niezmienno, ktr
bdnie uznaje za nieodczny element politycznej reakcji. I tak, skoro
w toku ewolucji ciao ludzkie ulego jedynie niewielkim zmianom, myl
postmodernistyczna dostrzega w nim wycznie kulturowy konstrukt.
Tak si skada, e Marks by mylicielem lepiej od innych zdajcym so
bie spraw, w jaki sposb ciau i naturze nadaje si wymiar spoeczny.
Najwaniejsza z tych mediacji nosi nazw pracy, przenoszc przyrod
w obszar ludzkich znacze. Praca jest dziaalnoci sensotwrcz. Ni
gdzie nie spotykamy si z nagim kawakiem materii. wiat materialny
trafia do nas zawsze w postaci nasyconej ludzkim znaczeniem i nawet
pustk odbieramy jako znaczcy sygna. Powieci Tomasza Hardy ego
przekonuj o tym ponad wszelk wtpliwo.
Marks uwaa dzieje ludzkiego spoeczestwa za cz historii natu
ralnej. Oznacza to midzy innymi, e uspoecznienie stanowi skadnik
26 Tame, 1.1, s. 195.

193

194

D ZIESI

naszej zwierzcej natury. Wsppraca jest konieczna do materialnego


przetrwania ludzkoci, a zarazem stanowi element naszej samorealiza
cji jako przedstawicieli okrelonego gatunku. O ile wic przyroda jest
w pewnym sensie kategori spoeczn, o tyle spoeczestwo ma rw
nie wymiar naturalny. Postmodernici kad nacisk na to pierwsze,
pomijajc drugie. Dla Marksa relacja natury i czowieczestwa jest nie
symetryczna. Ostatecznie, jak pisze w Ideologii niemieckiej, natura ma
przewag. Z punktu widzenia jednostki jest ni mier. Faustowski sen
o wiecznym postpie w wiecie bdcym igraszk ludzkiej woli nie bie
rze pod uwag pierwszestwa natury zewntrznej. Dzi nie jest to sen
faustowski, lecz amerykaski. To wizja skrytej pogardy wobec materii
zagradzajcej nam drog do nieskoczonoci. Dlatego wiat materialny
naley pokona si albo rozpuci w kulturze. Postmodernizm i duch
pionierski to dwie strony tej samej monety. aden z nich nie potrafi
przyj do wiadomoci, e to ograniczenia czyni nas tym, kim jeste
my, w nie mniejszym stopniu ni proces ich cigej transgresji, noszcy
nazw historii.
Istoty ludzkie s dla Marksa czci przyrody, lecz potrafi wznie
si ponad ni, co samo w sobie stanowi skadnik ich natury27. Techni
ka, za pomoc ktrej zmieniamy oblicze przyrody, zostaa wykonana
z jej wasnego tworzywa. Mimo e Marks postrzega natur i kultur jako
zoon i nierozerwaln cao, odmawia przyznania pierwszestwa
ktrejkolwiek z nich. W niepokojco dojrzaych, wczesnych pracach
marzy mu si ostateczna jedno przyrody i ludzkoci. W pniejszym
okresie godzi si, e zawsze istnie bdzie midzy nimi napicie lub
nietosamo, a jedn z nazw tego konfliktu stanowi praca. Odrzuca,
bez wtpienia z pewnym alem, pikn i niemal tak star jak ludzko
fantazj, w myl ktrej nieskoczenie hojna natura uprzejmie dostraja
si do naszych potrzeb:

27

Zob. klasyczne studium pogldw Marksa w tej kwestii: Alfred Schmidt, The

Concept o f Natur in Marx, London 1971.

D ZIESI

Jake cud ow ne pdz tutaj ycie!


D ojrzae jabka spadaj obficie
K o o mej gow y; sodkie w in n e kicie
N a ustach m o ich m iad si soczycie;
O b o k w yb o rn e brzoskw inie, morele,
C o same m o ic h r k szukaj miele;
A g d y si, idc, potkn o melony,
Pad am na traw, kw ieciem usidlony.28

Marks wierzy w to, co nazywa humanizacj natury. Jego zdaniem


przyroda zawsze bdzie jednak dawa si ludzkoci we znaki, nawet jeli
opr stawiany przez natur naszym potrzebom mona ograniczy. Wi
si z tym rwnie pewne korzyci, bo pokonywanie przeszkd jest
czci naszych twrczych zdolnoci. wiat cudowny byby rwnie
nudny. Marvellowi wystarczyby prawdopodobnie dzie w ogrodzie
ziemskich rozkoszy, by zechcia na powrt znale si w Londynie.
Czy Marks wierzy w nieograniczon ekspansj ludzkich mocy, na
ruszajc nasze obecne standardy ekologiczne? To prawda, e niekiedy
kadzie za saby nacisk na naturalne bariery wzrostu, czciowo dlate
go, e jego przeciwnicy, tacy jak Tomasz Malthus, wyolbrzymiali ich
znaczenie. Marks uznaje ograniczenia nakadane przez natur na hi
stori, ale sdzi, e potrafimy im si w znacznym stopniu przeciwstawi.
W jego pracach z pewnoci pojawiaj si elementy tego, co moglibymy
nazwa technooptymizmem - niekiedy zgoa triumfalizmem - takie jak
wizja rasy ludzkiej niesionej na barkach wyzwolonych si wytwrczych
ku bramom nowego lepszego wiata. Cz pniejszych marksistw
(Trocki by jednym z nich) doprowadzia t wizj do utopijnej skraj
noci, przewidujc przyszo zamieszkiwan przez bohaterw i geniu
szy29. Widzielimy ju jednak, e istnieje rwnie inny Marks, uznaj
cy tego rodzaju rozwj za niespjny z ludzk godnoci i dobrobytem.
28 Andrew Marvell, Ogrd, prze. S. Baraczak, [w:] S. Baraczak (red.), Antologia
angielskiej poezji metafizycznej X V II stulecia, Krakw 2009, s. 398.
29 Zob. na przykad kocowe akapity Literatury i rewolucji Lwa Trockiego.

195

196

D ZIESI

To kapitalizm uwaa produkcj za potencjalnie nieskoczon, gdy tym


czasem socjalizm umieszcza j w kontekcie wartoci moralnych i es
tetycznych. Czy te, jak ujmuje to Marks w pierwszym tomie Kapitau,
w formie dostosowanej do penego rozwoju czowieka30.
Ted Benton sdzi, e uznanie naturalnych ogranicze koliduje
z polityczn emancypacj wycznie wtedy, gdy przyjmuje ona formy
utopijne31. Zasoby wiata nie pozwalaj na coraz lepsze, lecz na dobre
ycie dla wszystkich. Obietnica dostatku - pisze Gerald Allan Cohen
- nie polega na nieskoczonej poday dbr, lecz na wytwarzaniu do
statecznej ich iloci przy minimalnym udziale dotkliwego przymusu32.
Przeszkadza w tym nie natura, lecz polityka. Dla Marksa socjalizm
wymaga wzrostu si wytwrczych, jednak zadanie ich rozwoju nie ley
w gestii socjalizmu, lecz kapitalizmu. Socjalizm raczej korzysta z tego
materialnego bogactwa, ni je tworzy. To Stalin, a nie Marks, widzia
w socjalizmie kwesti rozwoju mocy produkcyjnych. Kapitalizm jest
uczniem czarnoksinika: wywoa moce, ktre wymkny si cakowi
cie spod kontroli i teraz zagraaj jego zniszczeniem. Zadanie socjali
zmu nie polega na tumieniu tych si, ale na poddaniu ich racjonalnej
ludzkiej kontroli.
Dzi stajemy przed dwoma wielkimi zagroeniami dla ludzkiego
przetrwania: militarnym i ekologicznym. Z duym prawdopodobie
stwem bd si one do siebie w przyszoci zblia, w miar jak walka
o rzadkie zasoby zacznie przeradza si w konflikty zbrojne. W prze
szoci komunici naleeli do najgorliwszych zwolennikw pokoju, co
zgrabnie podsumowuje Ellen Meiksins Wood. Wydaje mi si rzecz
oczywist - pisze historyczka - e ekspansywna, rywalizacyjna i rabun
kowa logika kapitalistycznej akumulacji w kontekcie sytemu pastw
narodowych musi, na dusz lub krtsz met, prowadzi do destabi
lizacji, to za oznacza, e kapitalizm [...] jest i pozostanie w dajcej si
30 Karol Marks, Kapita, 1 .1 , s. 545.
31 Ted Benton, Marxism and Natural Limits, s. 78.
32 Gerald Allan Cohen, Karl M arxs Theory ofHistory: A Defence, Oxford 1978s. 307.

d z ie s i

przewidzie przyszoci najwikszym zagroeniem dla pokoju na wie


cie33. Jeli ruch pokojowy ma uchwyci podstawowe przyczyny global
nej agresji, nie moe pozwoli sobie na pominicie natury ywicej je
bestii. To za oznacza, e nie moe przysta na ignorowanie spostrzee
marksizmu.
Podobnie jest w przypadku ruchu ekologicznego. Wood twierdzi,
e biorc pod uwag antyspoeczn natur jego denia do akumula
cji, kapitalizm nie moe ustrzec si ekologicznych spustosze. System
moe zaakceptowa rasow i pciow rwno, z natury jednak nie jest
w stanie zapewni pokoju na wiecie ani okaza szacunku materialne
mu wiatu. Kapitalizm, pisze Wood, moe wygospodarowa odrobin
miejsca dla troski o rodowisko, zwaszcza gdy sama technika ochro
ny przyrody ma rynkowy potencja. Jednak zasadnicza irracjonalno
denia do akumulacji kapitau, podporzdkowujca wszystko wymo
gom ekspansji kapitau i tak zwanego wzrostu, z koniecznoci popada
w sprzeczno z rwnowag ekologiczn34. Stary komunistyczny slo
gan socjalizm albo barbarzystwo zawsze sprawia wraenie odrobin
zbyt apokaliptycznego. W miar staczania si historii w stron wojny
jdrowej i katastrofy ekologicznej trudno potraktowa go inaczej ni jak
trzew konstatacj. Jeli nie zdecydujemy si dziaa ju teraz, wyglda
na to, e kapitalizm doprowadzi nas wszystkich do ruiny.

33 Ellen Meiksins Wood, Capitalism and Huma Emancipation, New Left Review, nr 67, stycze/luty 1988, s. 5.

34

Tame.

197

Zakoczenie

Czas na podsumowanie. Marks gboko wierzy w jednostk i odno


si si nieufnie do abstrakcyjnych dogmatw. Nie zawraca sobie gowy
ide doskonaego spoeczestwa, nie dowierza koncepcji rwnoci i nie
roi o przyszoci, w ktrej wszyscy bdziemy nosi kombinezony robo
cze z numerami ubezpieczenia spoecznego na plecach. Marzya mu si
rnorodno, a nie standaryzacja. Czowiek nie by dla niego bezwoln
igraszk w rkach historii. Prawicowi konserwatyci mogliby uczy si
od niego niechci wobec pastwa. Socjalizm nie by w jego oczach wro
giem, lecz dopenieniem demokracji. Marksowski model dobrego ycia
opiera si na idei artystycznej samoekspresji. Nie odrzuca moliwoci
pokojowej rewolucji i w adnym wypadku nie sprzeciwia si reformom
spoecznym. Pracownicy fizyczni nie byli jego wycznym obiektem za
interesowania. Nie postrzega te spoeczestwa w kategoriach dwch
kracowo spolaryzowanych klas spoecznych.
Produkcja materialna nie bya dla Marksa fetyszem. Przeciwnie,
opowiada si za jej maksymalnym ograniczeniem. Jego idea stanowi
czas wolny, a nie praca. Przywizywa wielk wag do ekonomii, po
niewa stara si ograniczy jej wadz nad ludzkoci. Materializm
Marksa wspgra z wyznawanymi przez niego konsekwentnie zasada
mi moralnymi i duchowymi. Wychwala klas redni, uznajc socja-

200

ZA K O C ZEN IE

lizm za spadkobierc jej wielkich tradycji: wolnoci, praw obywatelskich


i materialnego dobrobytu. Marksowskie pogldy dotyczce rodowiska
naturalnego w wikszoci przypadkw zdecydowanie wyprzedzay
standardy wczesnej epoki. Nigdy nie pojawi si bardziej stanowczy
sojusznik emancypacji kobiet, pokoju na wiecie, walki z faszyzmem czy
wyzwolenia spod wadzy kolonialnej ni ruch polityczny, ktremu jego
pogldy day pocztek.
Czy jakikolwiek myliciel zosta tak opacznie zrozumiany?

Bartosz Kuniarz
wito pracy
Kto nie chce pracowa, niech te nie je!
[2 Tes 3,10]

Gdyby kto pokusi si o krtki przegld rl, w jakich autorzy wsp


czesnej lewicy obsadzaj swego patriarch, szybko okazaoby si, e
o Marksie pisze si zazwyczaj na dwa sposoby. W pierwszym wydaniu
peni on rol czego na ksztat intelektualnej maskotki, naszywki na r
kawie wojskowej kurtki wkadanej przez zbuntowan modzie przed
wyjciem na wieczorn manifestacj. W tym wcieleniu Marks suy za
luny ekwiwalent niepokornego ducha, a marksistowskie staje si nie
mal wszystko, co wykazuje choby mtny zwizek z pomoc sabszym,
sprawiedliwoci spoeczn i postpowym klimatem. Tego postmarksistowskiego i pozbawionego realnej substancji Marksa, zwolennika
aborcji, filozofii w szkole i budowy spalarni mieci, naley zdecydowa
nie odrni od Marksa w wersji hardcore, materialistycznego autora
teorii walki klas, koncepcji dyktatury proletariatu, postulatu zniesienia
wasnoci prywatnej i elaznego prawa koniecznoci historycznej.
W Dlaczego Marks mia racj Terry Eagleton, zgodnie z zaoeniami
swojej ksiki - [...] nie mwi wiele na temat marksizmu jako moral
nej i kulturowej krytyki. Takie zarzuty zazwyczaj nie padaj pod jego
adresem, wic zajmowanie si tym tematem wykraczaoby poza ramy
mojego tekstu [....] - wydaje si bliszy obrocom czystoci doktryny
ni tym, dla ktrych Marks stanowi globalny symbol sprzeciwu wobec

202

BARTOSZ K U N IA RZ

za i marnoci tego wiata. Pod wieloma wzgldami to rygorystyczne


stanowisko jest nieuniknione. Pozbywajc si materializmu, dialektyki, walki klas, dyktatury proletariatu czy koncepcji sposobu produkcji,
i kadc nacisk wycznie na wtki etyczne, prdzej czy pniej do grona
wybitnych marksistw bdziemy musieli zaliczy Robina Hooda, Jano
sika i Zbja amignata. Do tego dochodzi konwencja tekstu Eagletona.
Piszc ksik, ktra jest zarazem apologi i popularnym wprowadze
niem do twrczoci podziwianego przez siebie autora, ma si zwykle
mocno zwizane rce. W istocie, o czym warto pamita, brytyjski autor
naley do tego grona wspczesnych marksistw, dla ktrych Marks nie
jest mylicielem etycznym wycznie na zasadzie dodatku do twardych
ekonomiczno-spoecznych analiz. Marks to dla niego przede wszystkim
filozof-moralista, nowoczesny Arystoteles kontynuujcy etyczn trady
cj Stagiryty, z czego wszake nie zawsze zdawa sobie [...] spraw. Co
czy autora Kapitau z Arystotelesem? Przede wszystkim podobne ro
zumienie natury ludzkiego szczcia. Ostatecznie moralno - wyja
nia Eagleton w Dlaczego Marks mia racj - sprowadzaa si dla Marksa
do kwestii przyjemnoci i zadowolenia z ycia. Ale poniewa nikt nie
moe przey swojego ycia w izolacji, w zakres etyki musi wej poli
tyka. Dokadnie tak samo myla Arystoteles.

Polityczna dusza
Czowiek jest dla Arystotelesa istot polityczn, zoon politikon. To co
wicej ni animal socialis, zwierz spoeczne, mimo e tak wanie od
czasw Tomasza z Akwinu brzmi standardowe aciskie tumaczenie
Arystotelesowskiego pojcia. W Kondycji ludzkiej Hannah Arendt pisze,
e dokonane przez Tomasza zastpienie tego, co polityczne, tym, co
spoeczne, bardziej ni jakakolwiek opracowana teoria zdradza, do ja
kiego stopnia zagubione zostao pierwotne greckie rozumienie polityki1.
1

Hannah Arendt, Kondycja ludzka, prze. A. agodzka, Fundacja Aletheia, War

szawa 2000, s. 28.

W ITO PRACY

W 203

Nie ma w tym wielkiej przesady. Mwic zwierz polityczne, dajemy


do zrozumienia, e aby rozwin to, co w czowieku najbardziej pierwot
ne, naley zapewni mu realny wpyw na ksztat otaczajcej go wspl
noty. Polityka jest ludzkiemu zwierzciu niezbdna, aby nie zatrzymao
si ono w jakim wczesnym, larwalnym stadium rozwoju. Nie wystarczy
czowieka uspoeczni, wrzuci midzy ludzi i pozwoli im ksztatowa
jego odruchy, denia i myli. Przeciwiestwem istoty ludzkiej godnej
tego miana nie jest wycznie dzikie dziecko wychowane z dala od in
nych przedstawicieli naszego gatunku, lecz rwnie osoba prywatna (od
aciskiego privatio, oznaczajcego brak lub nieobecno) bd grecki
idiota (od greckiego idios, przymiotnika wskazujcego na separacj lub
odrbno), a wic kto skupiony bez reszty na yciu domowym i nieangaujcy si w sprawy wane dla wsplnoty. Prywatno i zacisze do
mowe, zupenie inaczej ni teraz, kojarzyy si staroytnym z brakiem
i wykluczeniem. Prawdziwe ycie toczyo si na agorze i forum, a take
podczas posiedze Zgromadzenia Ludowego i Senatu, gdzie uprawiano
szlachetny agon, spierajc si i podejmujc decyzje dotyczce sposobu
urzdzenia pastwa.
Bierno polityczna nie jest wycznie problemem instytucji pa
stwowych. Nie pozostaje ona rwnie bez wpywu na stan naszej in
dywidualnej duszy. Wrcz przeciwnie. Kondycja tej ostatniej, a nawet
samo jej istnienie, zaley cile od tego, co uda nam si ugra w kontak
tach z innymi. Istnieje nauka badajca najwysze ludzkie dobro, infor
muje Arystoteles czytelnika na pocztku Etyki nikomachejskiej, dodajc
nieco nieoczekiwanie, e nazywa si ona polityk2 - pisze Eagleton.
Czowiek to dla Arystotelesa forma zamknita w materii, dusza zmie
rzajca do urzeczywistnienia w stawiajcym jej opr ciele. A poniewa
tkwicy w nas zalek samych siebie jest kruchy, jego wzrost zaley od
uzyskania wpywu na otaczajcych nas ludzi, ktrzy mog wzmocni
lub zniszczy moliwo bycia tlc si w naszym wntrzu. Kiedy na2

Terry Eagleton, Trouble with Strangers. A Study o f Ethics, Wiley-Blackwell,

Oxford 2009, s. 304.

204

BARTOSZ K U N IA RZ

stolatek oznajmia niepewnym gosem podczas spotkania z przyjacimi,


e pisze wiersze, moe spotka si z ich strony z zainteresowaniem lub
z pustym miechem. W tym drugim przypadku jego poetycki zapa ma
zdecydowanie mniejsze szanse przetrwa ni w sytuacji, gdy syszcy
jego wyznanie koledzy uwanie nadstawi uszu, wietrzc nieuczciw
konkurencj w swoich staraniach o wzgldy najadniejszej dziewczyny
w klasie. Niewykluczone, e milczenie okae si w tym wypadku zotem.
Pewna moda osoba, ktra wysaa swoje liryczne prby do prowadzonej
niegdy przez Wisaw Szymborsk rubryki literackiej z komentarzem:
Mj chopak sdzi, e jestem zbyt adna, eby pisa dobre wiersze,
przeczytaa w odpowiedzi: Sdzimy, e jest Pani naprawd pikn ko
biet. Powstrzymanie si od pisania wierszy bywa cnot nie mniejsz
od ich namitnej produkcji. Pytanie tylko, czy ulegajc presji rwieni
kw i rezygnujc z pisania poezji, w konkretny, interesujcy nas na
stolatek bdzie kiedykolwiek sob? Czy wyrubowana rednia ocen, gra
w pik non i siownia oka si tak samo dobrym sposobem, by jego
barbarzyski wrzask (barbarie yawp, pikne Whitmanowskie przybli
enie tego, jakie wraenie na postronnym suchaczu wywiera bezpo
rednia artykulacja zawartoci naszego wntrza, i pikna filmowa scena,
w ktrej nauczyciel poezji Robin Williams zmusza rumienicego si
jak pensjonarka Ethana Hawkea do czego na ksztat przechodzcego
w gniewny krzyk bulgotu, w jednej chwili zmieniajc wystraszone dziec
ko w gotowego walczy o siebie mczyzn) rozbrzmia nad dachami
wiata ? A moe to, co nas nie zniszczy, uczyni nas silniejszymi, wic
powinnimy z zasady, przy byle okazji, kopa nawzajem swoje wito
ci, poniewa tylko wtedy bdziemy mogli ukaza ich rzeczywist rang
oraz dowie swej moralnej siy?

Karoshi zombie
Przykady dotyczce ludzi modych s w tym kontekcie szczeglnie po
uczajce. Od samych siebie przywyklimy ju bowiem oczekiwa nadczowieczestwa, bycia sob na przekr wszystkiemu i wszystkim. John

W ITO PRACY

Rambo - takich rzeczy si nie zapomina - zestrzeli kiedy helikopter


z luku. W przypadku dzieci, a przynajmniej dopki nie okae si, e te
nasze s pod jakim wzgldem zdolniejsze i lepsze od cudzych, trudniej
nam zgodzi si na atmosfer bezwzgldnej rywalizacji i poddawanie
ich zainteresowa ustawicznym prbom. Zdajemy sobie spraw, e ich
dusze s delikatne i bez zachty z zewntrz nie rozwin si w peni. Czy
nie dlatego zaley nam, aby przebyway raczej w dobrym ni zym to
warzystwie? Nawet w rodzinie Karola Marksa crki musiay mie lekcje
fortepianu, aby umoliwi im nawizywanie stosunkw i znajomoci
i zapewni jak przyszo3 (zastanawiajca przezorno w kontek
cie zbliajcej si wielkimi krokami rewolucji i majcego nasta w jej
nastpstwie bezklasowego spoeczestwa).
W myleniu o dorosym ja jestemy natomiast zarwno zbyt surowi,
jak i zbyt prni. Wymagamy od siebie zbyt wiele, chcc unie wasne
ycie bez niczyjej pomocy. Grzeszymy przy tym pych, sdzc, e ten kul
turystyczny trik jest w ogle moliwy. Podobna prawidowo powtarza
si dzi w rnych kontekstach. Kapitalizm - wtek pojawiajcy si wie
lokrotnie w pracach Eagletona - jest wszak kultur braku miary i hybris.
Przejmuje to, co w nas najszlachetniejsze, choby pragnienie uznania,
pracowito czy mstwo, a nastpnie doprowadza te cechy do skrajnoci,
sprawiajc, moc elaznego prawa dialektyki, e zmieniaj si one w swo
je karykaturalne (pomylmy tylko o popularnych podrcznikach samo
rozwoju) bd koszmarne przeciwiestwo. 30 hours ofworking and still
going strooong- napisaa na Twitterze 14 grudnia 2013 roku Mita Diran,
24-latka zatrudniona w indonezyjskiej filii agencji reklamowej Young
& Rubicam, a wkrtce potem zmara. Agencje prasowe poinformowa
y, e najbardziej prawdopodobn przyczyn jej mierci - Japoczycy
okrelaj tego rodzaju sytuacje sowem karoshi - byo przepracowanie.
Dla Arystotelesa nasza egzystencjalna konstrukcja nigdy nie prze
staje by podobna do natury dziecka. Z tego powodu nie ma dla czo3

Zob. Francis Wheen, Karol Marks. Biografia, prze. D. Ciela, W.A.B., Warsza

wa 2005, s. 163.

205

206 U

BARTOSZ K U N IA R Z

wieka innej drogi do samego siebie ni poprzez wpyw, jaki wywieraj


na nas inni. Czowiek jest zwierzciem spoecznym, ulegajcym naci
skom ze strony przedstawicieli wasnego gatunku. Dlatego chcc oca
li odkryty przez chrzecijastwo i spopularyzowany przez liberalizm
skarb, a wic tkwic w nim samotn i niepowtarzaln dusz, musi on
sta si zwierzciem politycznym, a wic zdolnym do ksztatowania
swojej egzystencji (via postawy i pogldy innych) z zewntrz. Bez takie
go wsparcia prdzej czy pniej popeniamy co na ksztat metafizycz
nego kamstwa - zwykle rozoonego na wiele rozsdnych kompromi
sw i pomniejszych kamstewek - skazujcego nas na ycie z rozumnym
kikutem zamiast duszy, a wic bez tego jednego, co odrnia czowieka
od innych uspoecznionych zwierzt. Ton i sposb bycia masz taki poucza Kati profesor w Nieciekawej historii Czechowa - jakby bya
ofiar. Nie podoba mi si to, kochanie. Sama jeste winna. Przypomnij
sobie, zacza od tego, e rozgniewaa si na ludzi, na stosunki, ale
nic nie zrobia, eby i jedno, i drugie poprawi. Nie walczya ze zem,
a zniechcia si; teraz jeste ofiar nie walki, a wasnej bezsiy4.
Etyka jest polityk, zatem jeli chcemy unikn losu egzystencjal
nych zombie, powinnimy dba o to, by ludzie wok nas stawali si
lepsi. W pewnym sensie musimy sprawi, aby zmusili nas do bycia sob.
Podobno w czasach Wielkiego Kryzysu grupa aktywistw spotkaa si
z prezydentem USA Franklinem Delano Rooseveltem, przekonujc go
do wsparcia kontrowersyjnej ustawy. Ten wysucha ich uwanie i od
powiedzia: Przekonalicie mnie. A teraz idcie i zmucie mnie, abym
to zrobi. Nie sdz, by t anegdot naleao interpretowa w wulgar
nie materialistyczny sposb, jako rodzaj instruktau dla modych ka
rierowiczw. Zanim udzielisz czemu poparcia, zadbaj o polityczne
zaplecze i tym podobne. Jej przekaz wydaje si subtelniejszy: prawdzi
wa polityka jest zawsze (rwnie, jeli nie przede wszystkim) polityk
kulturow i nie polega na umiejtnym forsowaniu wasnej woli, lecz na
4

Antoni Czechow, Nieciekawa historia, prze. M. Mongirdowa, [w:] tego, Opo

wiadania wybrane, tom i, Wydawnictwo Literackie, Krakw 1979, s. 396.

W ITO PRACY

tworzeniu warunkw, w ktrych do wiata mog przenikn nieobec


ne w nim wczeniej elementy. Takie, ktre wczeniej istniay wycz
nie w postaci czyich nie w peni skonkretyzowanych marze i nadziei.
Wszystkie wane sprawy w naszym yciu maj ten skromny pocztek.
Z ideaem bezkompromisowego indywidualizmu lub wol mocy, ktr
bdnie nauczylimy si utosamia z si ducha i moraln tyzn, nie
ma to oczywicie wiele wsplnego. Z ideaem takim jest ju zreszt ten
zasadniczy kopot, e traktujc go powanie, szybko zmuszeni jestemy
doj do sprzecznych z nim zalece. Autentyczny indywidualista, o ile
w ogle pozwoli sobie na przyjcie jakiej yciowej filozofii, nie ma inne
go wyjcia ni odrzuci j przy pierwszej nadarzajcej si sposobnoci.

Superprodukcja
Co do Arystotelesowskiej mdroci dodaje, zdaniem Eagletona, Marks?
Przede wszystkim przekonanie, e sfer, na ktrej gruncie nowoczesny
czowiek tworzy we wsppracy z innymi warunki wasnego samourzeczywistnienia, nie jest polityka, lecz ekonomia. Stwarzamy siebie raczej
dziki pracy ni dziki wadzy. Polityczna antropologia Marksa jest
zakorzeniona w bardzo szerokim rozumieniu pracy5 - pisze Eagleton
w swojej pierwszej ksice powiconej w caoci myli autora Kapitau.
By to dla Marksa pracowa, cho zarazem zdaje on sobie wietnie
spraw, e w obecnych warunkach o tosamoci tych dwch poj nie
moe by mowy. Prac trzeba najpierw wyzwoli. wiat pracy w jego
obecnym ksztacie nie prowadzi do harmonijnego rozwoju, lecz kary
katuralnego wypaczenia znajdujcych si w naszym wntrzu zalkw
egzystencji.
Sowami kluczami s w tym miejscu praxis i produkcja. Produk
cja oznacza [...] dla Marksa korzystanie z czyich podstawowych zdol
noci w akcie przetwarzania wiata, jest ona u niego bardzo pojemnym
5

Terry Eagleton, Marks. Marks i wolno, prze. J. Nowotniak, Amber, Warszawa

1998, s. 36.

207

208

BARTOSZ K U N IA R Z

pojciem, rwnowanym samourzeczywistnianiu6, a tym samym za


jej przykad mona uzna wszelk samonagradzajc aktywno: gr
na flecie, delektowanie si brzoskwini, ktnie o Platona, taczenie
galopki, wygaszanie mowy, zaangaowanie w polityk, organizowa
nie przyjcia urodzinowego dla dzieci. Czy wykonywana przez nas
praca jest rwnie odmian Marksowskiej produkcji? Ot nie! Praca
w znanej nam postaci - pisze Eagleton - jest wyalienowan form tego,
co Marks okrela pochodzcym ze staroytnej Grecji sowem praxis oznaczajcym ten rodzaj swobodnej, samonagradzajcej dziaalnoci,
za pomoc ktrej zmieniamy rzeczywisto. W staroytnej Grecji sowo
to uywane byo na okrelenie aktywnoci wolnego czowieka, w odr
nieniu od niewolnika. Jeli pracujc, mylimy raczej o efektach naszego
wysiku, zamiast czerpa przyjemno z wykonywanej czynnoci, jest
to nieomylny sygna, e wolno pozostaje w naszym yciu niezrealizo
wanym ideaem.
Nasz prac od praxis, czyli od stanowicej istot czowieczestwa
nieskrpowanej produkcji, dzieli zatem dystans alienacji. Lub, patrzc
na t spraw od drugiej strony: wewntrz wspczesnego modelu za
trudnienia, nastawionego na zarobek i zysk, odcinajcego czowieka
od efektw jego wysiku, a nawet od samej czynnoci pracy, tkwi zapo
mniany rdze praxis-produkcji. Czyme [...] jest infact [faktycznie]
bogactwo po zerwaniu ze ograniczonej formy buruazyjnej - pyta
cytowany przez Eagletona Marks - jeli nie stwarzan w uniwersalnej
wymianie uniwersalnoci potrzeb indywiduw, ich zdolnoci, rozko
szy, si wytwrczych itp.?7 W sercu obecnego sytemu, z caym jego
wyobcowaniem i nieludzk wydajnoci, znajduje si czowiek w pro
cesie stawania si, wymiany, twrczego ruchu, ktry stanowi jego za
sadnicze powoanie i warunek wzrostu jego duszy. Wystarczy zatem
usun chor tkank kapitalistycznych stosunkw produkcji, aby ludzki
6 Tame, s. 40.
7 Cyt. za: tame. Zob. rwnie: Karol Marks, Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r., prze. K. Jadewski, oraz (rozdzia ostatni) T. Zabudowski, [w:]
K. Marks, F. Engels, Dziea, 1 . 1, Ksika i Wiedza, Warszawa 1976, s. 626.

W ITO PRACY

geniusz pracy zajania penym blaskiem, we wszystkich wczeniejszych


epokach tumionym ciarem wyzysku i materialnej koniecznoci: [...]
zwierz produkuje tylko pod dziaaniem bezporedniej potrzeby fizycz
nej, podczas gdy czowiek produkuje, bdc nawet wolnym od fizycznej
potrzeby i naprawd dopiero wtedy produkuje, gdy jest od niej wol
ny8. Wedug Marksa, podobnie jak dla Grekw epoki klasycznej, isto
ta ludzka pokazuje na co j sta dopiero wtedy, gdy niczego ju w grun
cie rzeczy nie musi.
Z takim stanowiskiem jest jednak pewien problem. Czy naprawd
jest bowiem tak, e czowiek robi najwicej wtedy, gdy z jego ycia zni
ka uciliwa konieczno? Marks, bdc nowoczesnym romantykiem,
uwiedzionym faustowskimi osigniciami wasnej epoki - dopiero
buruazj dowioda, co jest w stanie zdziaa czynno ludzka, czyta
my w Manifecie komunistycznym - nie mia co do tego wtpliwoci.
Jego zdaniem wolno i produktywno id ze sob w parze. Moliwoci
ludzkie s przez kapitalizm tumione, dlatego uwalniajc si spod jego
wpywu, bdziemy potrafili zrobi zdecydowanie wicej. Jedna z pod
stawowych formu marksizmu gosi, e w miar rozwoju spoeczestwa
siy wytwrcze zaczynaj (i) wchodzi w konflikt z istniejcymi w jego
obrbie stosunkami klasowymi, czego wyraz stanowi (2) powtarzajce
si kryzysy nadprodukcji, ktre prowadz do (3) okresu rewolucji spo
ecznej i obalenia istniejcego porzdku, przenoszc w rezultacie (4) na
nowy puap czy te wyzwalajc z dotychczasowych ogranicze ludzk
produktywno.
Tyle e slogan wyzwolenia pracy nie musi wcale posiada tych
siowych konotacji, ktre przykleiy si do niego midzy innymi za
spraw Marksa. Emancypacja rzeczywistych ludzkich moliwoci nie
musi oznacza z koniecznoci przyrostu ich mocy. Musimy zabra ide
rozkwitu z siowni9 - pisze Eagleton w Kocu teorii. Jest to problem

8 Tame, s. 554.
9 Terry Eagleton, Koniec teorii, prze. B. Kuniarz, Wydawnictwo Krytyki Poli
tycznej, Warszawa 2012, s. 120.

209

210

BARTOSZ K U N IA RZ

podobny do tego, ktry doprowadzi, midzy innymi za spraw nie


dokadnej parafrazy Engelsa, do bdnych interpretacji synnych sw
Hegla z przedmowy do Zasad filozofii prawa: co jest rozumne, jest rze
czywiste; a co jest rzeczywiste, jest rozumne 10. Nie znaczy to oczywicie,
e rozumne s dla Hegla Teletubisie, filmy z Jackie Chanem i wyrostek
robaczkowy. Waniejsza jest pierwsza, krytyczna cz jego tautologii.
Zdaniem Hegla nie wszystko, co istnieje, jest bowiem rzeczywiste. Na
tego rodzaju nobilitacj zasuguj wycznie sprawy, ktre dowiody
swej istotnoci przed trybunaem rozumu. Podobnie jest w przypadku
efektw naszej pracy. Wiele z wyczarowanych przez wspczesn gospo
dark przedmiotw i usug jest nie tyle rzeczywistych, ile hiperrzeczywistych. To wiat po sterydach i operacjach plastycznych, poirytowany
atawistycznym i reakcyjnym oporem stawianym mu przez ludzkie ciao
(pomylmy tylko, skd bierze si powtarzane przez dziennikarzy spor
towych pytanie, ile meczw na najwyszym poziomie jest w stanie
rozegra w cigu tygodnia zawodowy pikarz?). Wchodzc do niekt
rych sklepw, mona odnie wraenie, e znalelimy si w jakim spotworniaym gabinecie osobliwoci. Aparat telefoniczny z zabytkowym
zegarem, busol i wbudowanym yroskopem, pluszaki gadajce gosem
Arnolda Schwarzeneggera, zabawki erotyczne przypominajce narz
dzia tortur i tym podobne. Sklepy cynamonowe to betka w porwnaniu
z wntrzem przecitnego osiedlowego supermarketu.
Witkacy napisa w zakoczeniu Narkotykw: Sdz, i jednym
z gwnych urokw - i zarazem jedn z najgbszych szkd - narkotyku
[...] jest to, e gwaci on niejako sanktuarium duszy; jak witokradca
rozbija wite naczynia i wyjmuje bezbronnego Boga, ktrego nie po
winny dotyka takie rce i widzie takie oczy, napawa si Jego wido
kiem, dotkniciem i niszczy Go, tak samo narkotyk wdziera si w gbi

10

Georg W. Friedrich Hegel, Zasady filozofii prawa, prze. A. Landman, PWN,

Warszawa 1969, s. 17. W wersji Engelsa: Wszystko, co jest rzeczywiste, jest rozumne,
a wszystko, co jest rozumne, jest rzeczywiste, [w:] Ludwig Feuerbach i zmierzch
klasycznej filozofii niemieckiej, Warszawa 1948, s. 22.

W ITO PRACY

podwiadomoci, gdzie drzemi i rozwijaj si jakie myli, jakie sta


ny, ktre dopiero znacznie pniej, gdy dojrzej, maj wej w nasz
wiadomo. Jest to wic co, co przypomina te poronienie: niedojrza
y, potworny jeszcze embrion zostaje wydobyty na wiato dnia 11. Trik
kapitalistycznej ekonomii dziaa w podobny sposb. Rzecz nie polega
na tym, e zalek bycia zostaje w naszym wntrzu stumiony - jak s
dzi Marks. Przeciwnie. Za porednictwem wspczesnych, wirtualnych
pienidzy pragnienie (lub przymus, pomylmy o zacignitym na zakup
mieszkania kredycie!) zarobku przechwytuje i rodzi na wzr narkotyku
nasze intymne stany (emocje, myli, doznania), gdy znajduj si one
jeszcze w fazie embrionalnej, a wic zanim nastpi chwila naturalnego
rozwizania. Tym samym, pod postaci towaru, na wiat przychodz
byty niedokoczone, niepene i uomne. Jest ich jednak zarazem o wiele
wicej ni w sytuacji, gdybymy pozwolili im dojrzewa bez sztucznego
wspomagania chci zysku. Przypomina to troch zjawisko niekontro
lowanej dekompresji. Zewntrzne cinienie znika, a ludzie i przedmio
ty zostaj wyrwani ze swoich naturalnych form, prbujc jakim roz
paczliwym zrywem wypeni przestrze stworzon wok nich przez
cyrkulujcy zawzicie kapita. Dlatego wyzwolenie pracy, wbrew na
dziejom Marksa i budzonym przez sam ten zwrot skojarzeniom, wedle
wszelkiego prawdopodobiestwa nie bdzie polega na entuzjastycznej
eksplozji tumionej dotychczas energii. Prawdziwsze wydaje si stwier
dzenie, e skurczymy si wtedy wreszcie do swoich naturalnych rozmia
rw. W rzeczywistoci, a nie w tym jej podniesionym do entej potgi
sobowtrze, ktry Marks nazywa kapitalistycznym sposobem produk
cji, s t a n a s na znacznie mniej ni to, co zostao wok nas poronio
ne za spraw naszej wasnej pracy. W rzeczywistoci moliwe jest znacz
nie mniej ni to, czego ju dokonalimy.

11
s. 170.

Stanisaw Ignacy Witkiewicz, Narkotyki. Niemyte dusze, PIW, Warszawa 1975,

211

212

BARTOSZ K U N IA RZ

Kucharz
Eagleton jest jednym z niewielu wspczesnych mylicieli majcych od
wag wycign z tej sytuacji praktyczne wnioski. Socjalizm, jak pod
krela, bdzie z dzisiejszego punktu widzenia nierbstwem i rajem dla
obibokw. Jednym z najlepszych powodw, by zosta socjalist, jest
niech do zbyt dugiej pracy 12 - pisze w Iluzjach postmodernizmu,
a podobnych wypowiedzi mona znale w jego ksikach bez liku.
Czy wynika std, e w socjalizmie bdziemy lee w lepiankach, patrzc
obojtnym wzrokiem na powikszajce si z tygodnia na tydzie pk
nicie na cianie? Przeciwnie! Tajemnica nie polega na tym, by wyrzec
si dziaania, lecz by dziaajc, odrzuci zwyczaj oceniania tego, co robi
my przez pryzmat pienidzy. Marksizm skupia si na klasie pracujcej
nie dlatego, e dostrzega w pracy jak oszaamiajc cnot. Bankierzy
i zodzieje rwnie pracuj w pocie czoa, lecz nic nie wiadomo o tym,
by zdobyli jakie szczeglne uznanie w oczach Marksa. Oczywicie nie
kady bankier jest zodziejem. Przypuszczalnie maj oni jednak ze sob
wicej wsplnego, ni to si na pozr wydaje. Zawodowi zodzieje to
urodzeni finansici. Nie zaley im na tym, co kradn, zwykle nie czerpi
rwnie szczeglnej przyjemnoci z badania zawartoci cudzej kiesze
ni. up interesuje ich wycznie w postaci uzyskanej z jego upynnienia
gotwki.
Mwic, e w socjalizmie bdziemy prnowa, Eagleton nie obie
cuje zatem globalnej nirwany, lecz stara si rozbi mylowe nawyki
sprawiajce, e prac nazywa si dzi niemal wycznie to, co przynosi
nam finansow korzy. Warto wasnego wysiku wiemy dzi nie
odcznie z pojawiajc si w jego kontekcie sum pienidzy. Marks
powiedziaby, e interesuje nas jedynie wymienna, a nie uytkowa
warto naszych poczyna. Co w tym jest. Czy istnieje inny rozsd
ny powd, by nie mielibymy nazywa prac malowania ganku, opieki
12

Terry Eagleton, Iluzje postmodernizmu, przel. P. Rymarczyk, Wydawnictwo

Spacja, Warszawa 1998, s. 83.

W ITO PRACY

sprawowanej przez rodzicw nad dziemi lub gotowanych przez nas


w domu obiadw? Praca zmienia si w naszym yciu niemal bez reszty
w towar. Dorosy czowiek czuje, e robi to, co do niego naley przede
wszystkim wtedy, gdy pracuje. Nie przychodzi mu przy tym na myl, e
mgby nazwa prac co, za co nie spodziewa si otrzyma pieninej
gratyfikacji. W tym sensie w socjalizmie nie bdzie mniej pracy, lecz
wycznie tego, co dzi okrela si tym mianem. Eagleton, kadc na
cisk na kategorie produkcji i praxis oraz zastpujc nimi zawaszczon
przez pienidz koncepcj pracy, stara si nazwa (a nazywajc, dowar
tociowa) te wszystkie rzeczy, ktre robimy, poniewa uznajemy je za
wane, przyjemne i ciekawe, zdajc sobie zarazem spraw, e nie stan
si one nigdy hitem internetu. Innymi sowy, pojcie produkcji znajduje
si w p drogi midzy teraniejszoci a socjalistyczn przyszoci lub
midzy prac wyalienowan a prac jako synonimem ludzkiego bycia
i tkwicych w nim moliwoci.
Mona to powiedzie rwnie nieco inaczej, nie wikajc si w nie
zrcznoci wynikajce z Marksowskiej terminologii. Trudno przecie
oczekiwa, e podczas gotowania lub cierania kurzu zaczniemy nagle
rozpywa si nad nasz obecn produkcj... Czy pod wzgldem etycz
nym nie mwimy jednak tego samego, kadc konsekwentnie nacisk
raczej na sam czynno pracy ni na uzyskiwane dziki niej rezultaty?
Najdziwniejsze jest bowiem to, e mimo chronicznego przepracowania
i obsesji wydajnoci w pewnym sensie w ogle jeszcze nie pracujemy.
Nie szanujemy pracy, lecz wycznie to, co moemy dziki niej zdoby.
Ludzie spdzajcy po kilkanacie godzin dziennie, z trudem podnoszc
wzrok znad biurka, nie potrafi zmusi si do najprostszych domowych
obowizkw. Zmczenie to tylko wymwka. Prawdziwy powd stanowi
brak rozpoznawalnych dla naszego ciaa, uzaleniajcych bodcw. Ten
sam czowiek, ktry nie zetrze w mieszkaniu kurzu, przebiegnie w wol
ny weekend pmaraton. Tworzymy strategie rozwoju, piszemy raporty,
wygrywamy przetargi i konkursy, zarzdzamy ryzykiem i podejmu
jemy je, realizujemy projekty, wprowadzamy innowacyjne rozwiza
nia, prac omijamy jednak szerokim ukiem. Wielu pracoholikw to

213

214

BARTOSZ K U N IA RZ

w istocie patentowani lenie. Krci mnie medycyna - wyznaje przepy


tywany przez dziennikark Gazety Wyborczej gimnazjalista. - Mj
starszy brat mnie motywuje. Mwi, e bd fryzjerem, jak bd dosta
wa same czwrki. Wiem, e to yczliwe arty, ale myl: Nie dam si!.
W tym lekcewaeniu ludzkiego wysiku jest niemal wszystko, co czyni
ycie sytego Zachodu nieznonym: depresja pa domu, wstyd robotni
kw, sprztaczek i opryskliwo sfrustrowanych ekspedientek. Z podob
nym problemem od dawna boryka si feminizm. Jak wyzwoli kobiety
inaczej, ni ubierajc je w garsonki i kac im stuka tipsami w kla
wiatury laptopw? Jak przekona zajmujcych si domem mczyzn,
e przewijanie dzieci jest tak sam prac jak wypuszczenie na rynek
nowej gamy kosmetykw dla niemowlt? Potrzebujemy dzi na gwat
pozytywnego mitu pracy. Czego, co da ludziom poczucie godnoci bez
wzgldu na wysoko przelewu otrzymanego za realizacj krccego
ich projektu.
Grecy znali sztuk, sport, ale nie znali pracy 13 - zapisaa kiedy
Simone Weil. Podobnie jest z nami. Sport oszaamia, sztuka uwodzi
swym rezultatem. Nie ma w nich pierwiastka koniecznoci. Praca jako
jedyna, nawet jeli nie pojawia si w jej kontekcie przymus i wyzysk,
jest, by tak rzec, niechtna sama sobie, zawiera wasn antytez. Zmusza
do monotonnego powtarzania podobnych czynnoci. Jej dwikiem jest
miarowy, nieustpliwy rytm. Jeli [...] jestemy skonni widzie rutyn
jako nieuchronnie poniajc czowieka, bdziemy atakowa sam na
tur pracy14 - pisze Richard Sennett, jeden z niewielu wspczesnych
fenomenologw pracy, w Korozji charakteru z 1998 roku. Praca nie po
woduje uzalenienia, lecz znuenie. Na temat istoty pracy wicej mwi
filmowe sceny, w ktrych czowiek jadcy do fabryki lub biura patrzy
pustym wzrokiem w swoje odbicie w szybie autobusu, ni te ukazujce
13 Simone Weil, wiadomo nadprzyrodzona. Wybr myli, prze. A. Oldzka-Frybesowa, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1999, s. 479.
14 Richard Sennett, Korozja charakteru. Osobiste konsekwencje pracy w nowym ka
pitalizmie, prze. J. Dzierzgowski, . Mikoajewski, Wydawnictwo Literackie Muza,
Warszawa 2006, s. 53.

W ITO PRACY

go podczas upartego wykonywania kolejnych zada. Przede wszystkim


za autentyczna, rozumiejca sam siebie praca nie przywizuje si do
wasnych efektw. Speniaj wic zawsze czyn naleny, bez przywiza
nia [do owocu swego trudu]. Albowiem speniajc czyn bez przywiza
nia, osiga czowiek najwysze dobro 15 - poucza Bhagawadgita. Jeden
z buddyjskich koanw pyta z kolei: Kto jest nauczycielem wszystkich
przeszych, obecnych i przyszych Buddw? Kucharz 16. Czowiek, ktry
w stosunku do rezultatw swojego wysiku, jak gotujcy na co dzie ku
charz, nie ma moliwoci wykonania wskazujcego gestu i oznajmienia:
oto ja, jest znacznie bliej zrozumienia natury pracy i ludzkiego losu
ni kto stale mogcy powoa si na wykonane przez siebie dziea.
Z tego samego powodu wito pracy wyraa si nie w jej sensie,
lecz poezji. Yvars nadal kocha morze, ale tylko u schyku dnia, kiedy
wody zatoki troch ciemniej - pisze Camus w opowiadaniu o strajku
algierskich bednarzy, zastpujc swoim zwyczajem, i ku wiecznej irytacji
Sartrea, polityczn klsk piknem. Pora bya agodna; siada po pracy
na tarasie domu, rad z czystej koszuli, ktr Fernande umiaa tak dobrze
wyprasowa, i z kieliszka anywki powleczonego lekk mg. Wieczr
zapada, niebo byo pene sodyczy, ssiedzi rozmawiajcy z Yvarsem
zniali nagle gosy. Nie wiedzia wwczas, czy jest szczliwy, czy chce
mu si paka. W kadym razie by z sob w zgodzie i nie pozostawao
mu nic innego jak tylko czeka spokojnie, cho nie bardzo wiedzia na
co [...] Natomiast rano, gdy jecha do pracy, nie lubi patrze na morze,
zawsze wiernie stawiajce si na spotkanie; zobaczy je dopiero wieczo
rem 17. Simone Weil, we fragmentach, ktrym wydawca nada tytu M i
styka pracy, pisze z waciw sobie dosadnoci: Pracownicy fizyczni
potrzebuj poezji bardziej jeszcze ni chleba. Potrzebuj, aby ich ycie

15

Bhagawadgita, czyli Pie Pana, prze. J. Sachse, Ossolineum, Wrocaw 1988,

s. 44.
16 Daisetz Teitaro Suzuki, Wprowadzenie do buddyzmu Zen, prze. M. Grabowska
oraz A. Grabowski, Czytelnik, Warszawa 1979, s. 74.
17 Albert Camus, Niemi, [w:] tego, Wygnanie i krlestwo, prze. J. Guze, Wydaw
nictwo Krg, Warszawa 1992, s. 46.

215

216

BARTOSZ K U N IA RZ

byo poezj. Potrzebuj blasku wiata nieziemskiego [...] niedostatek tej


poezji tumaczy wszystkie formy demoralizacji 18.

Polityka pracy
W wyzwoleniu pracy od jej uzaleniajcych efektw tkwi jednak, jak
mona si spodziewa, take potencja polityczny. Po pierwsze, skupia
jc wzrok raczej na wewntrznej strukturze pracy ni na jej uznanych
spoecznie rezultatach, na dusz met mamy szans dowartociowa
j rwnie w najbardziej przyziemnym, finansowym, degradujcym j
obecnie sensie. Istniej naprawd sensowne powody, by osobom za
angaowanym w nudn, brudn lub niebezpieczn prac paci wicej
ni, dajmy na to, lekarzom lub akademikom, ktrych wysiki przynosz
im znacznie wiksz satysfakcj [...] Musimy odwrci nasz hierarchi
wartoci - zauwaa w Dlaczego Marks mia racj Eagleton. Czy istnieje
lepszy sposb, aby tego dokona, ni upierajc si, e to, co robi fryzjer
ka i kucharz, jest znacznie blisze rzeczywistej istocie pracy ni kreatyw
na ksigowo midzynarodowych bankierw?
Po drugie, praca jest ideaem uniwersalnym i nie wymaga, przy
najmniej na poziomie wstpnych zasobw, niczego poza dobrze rozu
mian trosk o samego siebie. W znanym Heglowskim micie niewolnik
pozostaje na usugach pana i z czasem, hartujc si w wyniku usta
wicznej konfrontacji z rzeczywistoci, uzalenia go od wykonywanej
przez siebie pracy. Ostatnia scena przypowieci przedstawia niewolni
ka, ktremu gnuny pan, pojwszy sw zaleno, przywraca wolno.
Pan uwalnia i uniezalenia to inne 19. Marks, tworzc swoj teori
klasow, dopisa do Heglowskiej narracji bardziej krwawe zakocze
nie20. U kresu dziejw, okrelanych przez Marksa mianem prehistorii,
18 Simone Weil, dz. cyt., s. 482.
19 Georg W. Friedrich Hegel, Fenomenologia ducha, 1 . 1, prze. A. Landman, PWN,
Warszawa 1963, s. 214.
20 Nie staram si sugerowa, jakoby bezporedni inspiracj dla Marksowskiej
teorii klas bya Heglowska dialektyka. Brak na to dowodw. Marks ani razu nie

W ITO PRACY

rozegra si decydujce starcie. Niewolnik czy te, w odwieonej wersji,


robotnik musi pozbawi pana (kapitalist) wadzy, a poniewa ten drugi
z pewnoci nie zrzeknie si jej dobrowolnie, trzeba bdzie mu narzuci
swoj wol si. Historyczny odpowiednik tej metafizycznej potyczki
stanowi rewolucja i nastpujcy po niej okres dyktatury proletariatu.
Wielko pracy, jak si wydaje, polega na tym, e wyzwala ona nie
tylko robotnika, czynic go bardziej przedsibiorczym, a w konsekwen
cji rwnie silniejszym od pana. Przejmujc od robotnika idea pracy,
pan zyskuje szans wyzwolenia samego siebie od gnunoci i zale
noci, w ktre popad wskutek dugotrwaego korzystania z owocw
cudzego wysiku. Za porednictwem pracy robotnik nie zwraca si
zatem przeciwko panu, co stanowio w X X wieku specjalno opartej
na resentymencie lewicy. Cianiej cinijcie wiatu na gardle proleta
riatu palce! - woa Majakowski w Lew marsz. Szacunek dla pracy
czyni z pana i niewolnika sojusznikw w deniu do sprawiedliwoci.
W Heglowskiej opowieci, a przynajmniej taka jej interpretacja sprawia
dzi wraenie najbardziej aktualnej, nie chodzi o to, k t o , ale co zosta
je w jej rezultacie wyzwolone. Kadc nacisk na etyczny wymiar pracy,
lewicowa polityka zyskuje pozytywny, tymotejski idea, za ktrym mog
pj z podniesion gow zarwno robotnicy, jak i korzystajcy z ich
nieopaconego wysiku kapitalici. Przy takim okreleniu lewicowych
celw nie trzeba rwnie zaczyna od tej nierealnej fantazji pnolewicowej polityki, jak jest spontaniczny i silny kolektyw. Od masowego
buntu waniejsza jest duma, skupienie na egzystencji, penym rozwoju
istniejcych w kadym z nas moliwoci.
przywouje na przykad w swoich dzieach tego fragmentu Fenomenologii ducha
(zob. C. Arthur, Hegels Master-Slave Dialectic and a Myth o f Marxology, New Left
Review, listopad-grudzie 1983, s. 67-75). Rozwaania dotyczce Heglowskich
inspiracji u Marksa czy Marksowskich antecedencji u Hegla, cho same w sobie
ciekawe, nie musz nas zreszt w tym miejscu interesowa. Teoria klasowa M ark
sa sprawia wraenie, ja k b y stanowia reinterpretacj synnej koncepcji Hegla. To
wystarczy. Z ich zestawienia obok siebie wynika za, jak sdz, co istotnego dla
naszego obecnego ycia.

217

218

BARTOSZ K U N IA RZ

Podsumujmy: czowiek jest projektem. Nie rodzi si jako gotowy


byt, lecz musi dy do urzeczywistnienia tkwicych w nim zalkw
egzystencji. Ze wzgldu na krucho swojej duszy i naturaln podatno
na zewntrzne wpywy potrzebuje polityki, czyli moliwoci aktywnego
poszukiwania i mobilizowania wsparcia ze strony otaczajcych go ludzi.
A poniewa w nowoczesnoci forma ludzka urzeczywistnia si w two
rzywie dostarczonym przez gospodark (Arystotelesa, jak przekonuje
Eagleton, naley czyta rwnolegle z Marksem), nasz jedyn nadziej
na szczliwe ycie jest angaujca peni ludzkich zdolnoci uetyczniona praca. Tylko wpywajc na cele i warunki wasnej pracy, mamy szans
by sob, rozwija harmonijnie projekt bycia, z ktrego obecnoci zbyt
czsto zdajemy sobie spraw dopiero wtedy, gdy jego moliwo zaczyna
nam si z jakiego powodu wymyka.

IN D E K S N A ZW ISK

Adorno Theodor 85, 91, 97,123

Brecht Bertolt 122,136

Ahmad Aijaz 57-58,183-184

Bronte Emily 128

Albert Michael 29-31

Bush George 172-173

Alighieri Dante 63,190

Byron George 190

Amis Martin 146


Anderson Kevin 182

Cabral Amilcar 181

Anderson Perry 136,147

Castro Fidel 181,188

Andrzej, ksi Jorku 153,175

Chesterton Gilbert Keith 157-158

Antonina Maria 70

Cohen Gerald Allan 128,196

Arendt Hannah 28, 202

Connolly James 187

Arystoteles 8 4,106,118,133,135, 202-203,

Cruise Tom 146

205, 207, 218

Cyceron 100,160

Austen Jane 98
Davis Mik 17,19
Balibar Etienne 111

Degas Edgar 135

Barrett Michele 178,180

Deutscher Izaak 25,151

Baudelaire Charles Pierre 136

Dickens Charles 128

Beethoven Ludwig 190

Disraeli Jefferson 63

Benjamin Walter 123,157


Benton Ted 191,196

Elliot Cairnes John 101

Blake William 128,190

Empson William 123


Engels Fryderyk 9,13,17, 24, 48, 50-51,

Blanui August 171-172


Bolivar Simon 183

53, 9 4 ,10 2,16 1,178-179,183,185,19 0,

Bonaparte Ludwik 66-67,118,173

210

220

IN D EK S N A ZW ISK

Fanon Frantz 181


Fawley Juda 129
Feuerbach Ludwig lio -m , 121, 210

Jefferson Thomas 27, 63


Johnson Samuel 63

Foucault Michel 96
Fourier Charles 62

Lawrence David Herbert 128


Lenin Wodzimierz 22, 24, 50, 65,158,

Freud Zygmunt 7, 9, 63, 8 5 ,10 1,114 ,116 ,

161,169,182
Lionel Cyril 187

1 2 3 .175

Locke John 98,115


Geras Norman 72, 87

Luksemburg Ra 182

Gibson Mel 20
Giddens Anthony 37

Macmurray John 119

Goethe Johann Wolfgang 190

Malthus Tomasz 195

Goldsmith 01 iver 34,102

Mandela Nelson 32

Gray John 94,145

Marks Eleonora 132

Greenspan Alan 84

Marvell Andre w 195

Grosz George 136

Mendelssohn Felix 124

Guevara Che 11

Mili John Stuart 27


Milton John 34-35,105,190

Habermas Jurgen 114

Minh Ho Chi 181

Hardy Thomas 129-130,193

Mises Ludwig, von

Harman Chris 147


Hartpole Lecky William Edward 101

Monroe Marylin 95

Harvey David 142

Murdoch Rupert 146

Heaney Seamus 36
Hegel Georg Wilhelm Friedrich 33,139,
168, 210, 216-217
Hilton Paris 146

Morris William 59,188

Newton Izaak 9
Nietzsche Fryderyk 96,114,122-123,
175

Hitchcock Alfred 7

Nkrumah Kwame 181

Hitler Adolf 86

Nyerere Julius 181

Homer 126
Horkheimer Max 57

0 Hara Frank 136

Hume David 115

Orwell George 91,128

Hunt Tristram 17

Owen Robert 62
Paine Tom 99

Ibsen Henrik 136

Pitt Brad 111


Platon 107,113,129,130, 208

Jagger Mick 136

Proust Marcel 127,136

James Robert 187

Racine Jean Baptiste 32

Jameson Fredric 16, 59

Ranciere Jacues 166

IN D EK S N A ZW ISK

Reagan Ronald 14
Reich Robert 169
Richard Cliff 83
Richards Keith 80
Rimbaud Arthur 136
Rousseau Jan Jakub 35,100 -101,16 8

Tawney Richard Henry 160


Thatcher Margaret 14, 63
Thompson William 33
Townshend Jules 144,181
Trocki Lew 22, 24, 26-28, 50,182,188,195
Trump Donald 84,141
Tukidydes 126

Said Edward 186


Saint-Simon Henri, de 62

Wergiliusz 63

Santi Rafael 58

Wilde Oscar 30

Sartre Jean-Paul 136, 215

Williams Raymond 31, 34, 67

Schmidt Alfred 57,111,194

Wittgenstein Ludwig 118,121

Schoenberg Arnold 32

Wollstonecraft Mary 128

Schwarzenegger Arnold 187, 210

Wood Ellen Meiksins 9,190,196-197

Shelley Percy 128

Woods Tiger 174

Smith Adam 100

Wordsworth William 36

Sofokles 187
Spears Britney 147

Yeats William Butler 36

Stalin Jzef 21-22, 26, 55,109,151,155,

Young Robert J. C. 180

158,196
Szekspir William 35, 58, 63, 79, 86,175

Zedong Mao 21, 55,155,181

221

SPIS R Z E C Z Y

Sowo wstpne

Jeden

11

Dwa

19

Trzy

33

Cztery

59

Pi

93

Sze

109

Siedem

135

Osiem

151

Dziewi

165

Dziesi

177

Zakoczenie

199

POSOW IE

Bartosz Kuniarz wito pracy

201

INDEKS NAZWISK

219

Przekad: Bartosz Kuniarz


Redakcja: Marta Zdanowska
Korekta: Janusz Kraso
Projekt okadki: Hanna Gill-Pitek, na podstawie koncepcji graficznej grupy Twoywo
Ukad typograficzny, skad: manufaktura
Druk i oprawa: Drukarnia ReadMe, ul. Olechowska 83, d
Wydawnictwo Krytyki Politycznej
00-372 Warszawa, ul. Foksal 16, II p.
redakcja@krytykapolityczna.pl
www.krytykapolityczna.pl
Ksiki Wydawnictwa Krytyki Politycznej dostpne s w siedzibie gwnej
Krytyki Politycznej (ul. Foksal 16, Warszawa), wietlicy KP w odzi
(ul. Piotrkowska 101), wietlicy KP w Trjmiecie (Nowe Ogrody 35, Gdask),
wietlicy KP w Cieszynie (ul. Zamkowa 1) oraz ksigarni internetowej KP
(krytykapolityczna.pl/wydawnictwo), a w cenie detalicznej w dobrych
ksigarniach na terenie caej Polski.

You might also like