Professional Documents
Culture Documents
131
PROLOG
Orbis Tertius; Analiza twrczoci Herberta Quaina; Poszukiwanie Al-Mutasima. Ostatnia pochodzi z roku 1935;
niedawno czytaem The Sacred Fount (1901), ktry w oglnych zarysach jest by moe analogiczny. W tej subtelnej
powieci Jamesa narrator bada, czy na B wywiera wpyw
A czy C; w Poszukiwaniu Al-Mutasima przeczuwa on lub
odgaduje poprzez B odlege istnienie Z, ktrego B nie zna.
Buenos Aires, 10 listopada 1941
Jorge Luis Borges
Zawdziczam odkrycie Uqbaru poczeniu lustra i encyklopedii. Lustro niepokoio gbi korytarza pewnej willi
na ulicy Gaona w Ramos Mejia; encyklopedia nosi oszukaczy tytu The Anglo-American Cyclopaedia (New York,
1917) i jest przedrukiem rwnie dosownym jak nudnym
Eneyklopaedia Britannica z 1902 r. Zdarzyo si to jakie
pi lat temu. Bioy Casares, ktry owego wieczoru jad
ze mn kolacj, mwi o moim pomyle powieci w pierwszej osobie, w ktrej narrator, opuszczajc lub deformujc pewne fakty, popadby w liczne sprzecznoci: pozwoliyby one niektrym czytelnikom bardzo niewielu czytelnikom na odgadnicie okrutnej czy banalnej rzeczywistoci. Z odlegej gbi korytarza ledzio nas lustro.
Odkrylimy (pn noc odkrycie takie jest nieuniknione),
e lustra maj w sobie co monstrualnego. Bioy Casares
przypomnia
wwczas,
e
jeden
z
herezjarchw
Ubaru
uwaa, i lustra i kopulacja s wstrtne, jako e pomnaaj ilo ludzi. Zapytany o pochodzenie tej zaskakujcej
opinii
odpowiedzia,
e
The
Anglo-American
Cyclopaedia
zamieszcza j w artykule o Ubarze. W willi (ktr wynajmowalimy wraz z umeblowaniem) znajdowa si egzemplarz tego dziea. Na ostatnich stronach tomu XLVI
znalelimy artyku o Uppsali; na pierwszych tomu XLVII
artyku Ural-Altaic Languages, natomiast ani jednego sowa na temat Ubaru. Bioy, zdziwiony, sprawdzi tomy
indeksu; prbowa na prno wszystkich moliwych gra
fii: Ukbar, Ucbar, Ooqbar, Oukbahr... Zanim odszed, powiedzia, e chodzio o region Iraku czy Azji Mniejszej.
Wyznaj, e przyjem to wyjanienie z pewnym zakopotaniem. Doszedem do wniosku, e ten nie wzmiankowany kraj, ten anonimowy herezjarcha, by fikcj zaimprowizowan
przez
skromno
Bioya,
aby uzasadni
pewne
zdanie.
Poszukiwania,
w
rezultacie
jaowe,
w
jednym
z atlasw Justusa Perthesa, utwierdziy mnie w tej wtpliwoci.
Nastpnego dnia Bioy zatelefonowa do mnie z Buenos
Aires. Powiedzia, e ma przed oczyma artyku o Uqbarze,
w XLVI tomie encyklopedii. Imienia herezjarchy nie byo,
ale bya wzmianka o jego doktrynie, i to w sowach prawie identycznych z tymi, ktre zacytowa, o ile nie sabszych by moe pod wzgldem literackim. Bioy zacytowa z pamici: Copulation and mirrors are abominable.
Tekst encyklopedi mwi: Dla jednego z tych gnostykw
wszechwiat widzialny jest zudzeniem lub cilej
sofizmatem; lustra i ojcostwo s obrzydliwe (mirrors and
fatherhood are abominable), gdy zwielokrotniaj go i powikszaj." Powiedziaem mu, zgodnie z prawd, e chtnie zobaczybym ten artyku. Kilka dni pniej przynis
mi go. Zdziwio mnie to, gdy skrupulatne indeksy kartograficzne
Erdkunde
Rittera
cakowicie
pomijaj
milczeniem istnienie TJqbaru.
Wolumen
przyniesiony
przez
Bioya
by
rzeczywicie
XLVI-tym
z
Anglo-American
Cyclopaedia.
Informacja
alfabetyczna na pierwszej stronie i na grzbiecie bya taka
sama jak w naszym egzemplarzu (Tor Ups), ale wolumen, zamiast 917, posiada 921 stronic. Te cztery dodatkowe stronice zawieray artyku o Uqbarze: nie przewidziany (jak czytelnik z pewnoci zauway) informacj alfabetyczn o zawartoci. Stwierdzilimy pniej, e midzy
dwoma tomami nie byo poza tym adnej rnicy; oba
(wspomniaem ju o tym, jak sdz) byy przedrukiem
dziesitej
Encyclopaedia
Britannica.
Bioy
kupi
swj
egzemplarz na jakiej licytacji.
Przeczytalimy
artyku
z
pewn
uwag.
Jedynym
zaskakujcym fragmentem by ustp zacytowany przez
Bioya;
reszta
wydawaa
si
bardzo
prawdopodobna,
bardzo zgodna z ogln tonacj dziea i (rzecz naturalna)
nieco nudna. Czytajc go powtrnie, odkrylimy pod jego
cisym
stylem
zasadnicz
nieokrelono.
Z
czternastu
nazw
dziau
geograficznego
rozpoznalimy
tylko
trzy
(Chorasan, Armenia, Erzerum), wstawione w tekst w sposb dwuznaczny; z nazwisk historycznych jedno zaledwie owego samozwaca, Maga Smerdysa, ktry jednak
wymieniony
by
tylko
dla
porwnania.
Artyku
zdawa
si
okrela
cile
granice
Ubaru,
ale
jego
mglistymi
punktami
odniesienia
byy
rzeki,
kratery
i
gry
tego
kraju.
Przeczytalimy
na
przykad,
e
granice
poudniowe s wyznaczone przez rwniny Tsa i Chaldun i delt
Axy i e wyspy tej delty obfituj w dzikie konie. Tyle
na pocztku strony 918. Z dziau historycznego (stronica
920) dowiedzielimy si, e w wyniku przeladowa religijnych w XIII w. ortodoksi szukali schronienia na tych
wyspach, gdzie wznosz si dotychczas ich obeliski i gdzie
kopic
mona
nierzadko
znale
ich
kamienne
lustra.
Dzia Jzyk i literatura, do krtki, zawiera jedno tylko
godne uwagi miejsce, w ktrym mwiono, e literatura
Ubaru posiada charakter fantastyczny i e jej epopeje,
podobnie jak legendy, nie odnosiy si nigdy do rzeczywistoci, lecz do dwch wyimaginowanych regionw Mlejnas i Tlon... Bibliografia zawieraa cztery tomy, ktrych
dotychczas nie udao si nam odnale, cho trzeci Silas Haslam, History oj the Land Called Uabar, 1874
figuruje
w
katalogach
ksigarni
Bernarda
Quaricha.*
Pierwszy,
Lesbare
und
lesenswerthe
Bemerkungen
iiber
das
Land
Ukkbar
in
Klein-Asien,
pochodzi
podobno
z 1641 r. i jego autorem by Johannes Yalentinus Andrea.
Rzecz jest godna uwagi: w kilka lat pniej odnalazem
nieoczekiwanie to nazwisko na pewnej stronie u De Quinceya (Writings, tom XIII) i dowiedziaem si, e naleao
do teologa niemieckiego, ktry, w pocztkach wieku XVII,
opisa wyimaginowan gmin Rokrzyowcw; wsplno-
Haslam
Labyrinths.
10
jest
rwnie
autorem
dziea
General
History
of
t:
ktr
kto
inny,
pniej,
rzeczywicie
zaoy,
kierowany przykadem tego, co sobie wyobrazi Andrea.
Tego
samego
popoudnia
udalimy
si
do
Biblioteki
Narodowej;
na
prno
jednak
niepokoilimy
atlasy,
katalogi,
roczniki
towarzystw
geograficznych,
pamitniki
podrnikw i historykw: aden z nich nie by nigdy w Uqbarze.
Nawet
indeks
gwny
encyklopedii
Bioya
nie
podawa
tej
nazwy.
Nastpnego
dnia
Carlos
Mastronardi
(ktremu
opowiedziaem
o
tym
wypadku)
dostrzeg
w
jakiej
ksigarni
czarno-zote
grzbiety
Anglo-American
Cyclopaedia...
Wszed
i
zajrza
do
tomu
XLVI.
Oczywicie
nie
znalaz
najmniejszego ladu Uqbaru.
II
W
hotelu
w
Adrogu,
wrd
bujnych
wiciokrzeww
i
zudnych
gbi
luster,
trwa
jeszcze
jakie
ograniczone
i
zacierajce
si
wspomnienie
Herberta
Ashe,
inyniera
Ferrocarriles
del
Sur.
Za
ycia,
jak
wielu
Anglikw,
cierpia
na
nierealno";
gdy
umar,
nie
jest
nawet
tym
duchem,
jakim
by
ju
wwczas.
By
wysoki,
zawiedziony
i
jego
zmczona
prostoktna
broda
bya
ruda.
Wydaje
mi si, e by wdowcem, bezdzietnym. Co par lat jedzi
do
Anglii:
aby
odwiedzi
(jak
sdz
z
fotografii,
ktr
nam
pokazywa)
jaki
zegar
soneczny
i
jakie
dby.
Mj
ojciec zaprzyjani si z nim (cho wyraenie to jest zbyt
mocne)
jedn
z
tych
angielskich
przyjani,
ktre
zaczynaj,
si
od
wykluczenia
szczeroci
i
natychmiast
unikaj
rozmw;
wymieniali
zwykle
ze
sob
ksiki
i
czasopisma;
zazwyczaj
spotykali
si
w
milczeniu
przy
szachach...
Pamitam
go
w
hallu
hotelu,
z
ksik
matematyczn
w rku, jak patrza od czasu do czasu na niepowtarzalne
barwy
nieba.
Pewnego
wieczoru
rozmawialimy
o
dwunastkowym
systemie
liczbowym
(w
ktrym
dwanacie
pisze si 10); Ashe powiedzia mi, e pracuje wanie nad
tumaczeniem
nie
wiem
ju
jakich
tablic
dwunastkowych
na
szedziesitkowe
(w
ktrych
szedziesit
pisze
si
10). Doda, e praca ta zostaa mu zlecona przez pewnego
Norwega w Rio Grande do Sul. Znalimy go od omiu
e
dotychczas
najbardziej
skwapliwe
poszukiwania
pozostay
bez
rezultatu.
Na
prno
przerzucilimy
biblioteki
obu Ameryk i Europy. Alfonso Reyes, zmczony tymi
niskimi
i
policyjnymi
poszukiwaniami,
proponuje,
abymy
przedsiwzili wsplnie dzieo odtworzenia licznych i masywnych brakujcych tomw: ex ungue leonem. Kalkuluje p artem, p serio, e jedno pokolenie tlonistw mogoby okaza si wystarczajce. To ryzykowne obliczenie
odsya nas do problemu podstawowego: kim byli twrcy
Tlnu? Liczba mnoga jest tu nieunikniona; hipoteza jednego wynalazcy jednego nieskoczonego Leibniza, dziaajcego w ciemnociach i skromnoci zostaa jednogonie odrzucona. Sdzi si, e ten brave new world jest
dzieem
jakiego
tajemnego
stowarzyszenia
astronomw,
biologw,
inynierw,
metafizykw,
poetw,
chemikw,
moralistw,
malarzy,
geometrw...
pod
kierunkiem
jakiego ukrytego geniusza. W rzeczywistoci roi si od osobnikw, ktrzy posiedli te rne dyscypliny, nie za od takich
ktrzy zdolni s do tworzenia, a tym bardziej do podporzdkowania
tworzenia
rygorystycznemu
i
systematycznemu planowi, jakim jest plan Tlonu. Plan ten jest tak rozlegy, e wkad kadego autora musia by nieskoczenie
may. Pocztkowo sdzono, e Tln jest po prostu chaosem,
nieodpowiedzialnym
popuszczeniem
wodzy
wyobrani;
teraz jednak wiadomo, e jest to kosmos i e zostay sformuowane, nawet jeli w sposb prowizoryczny, wewntrzne
prawa, ktre nim rzdz. Wystarczy przypomnie, e w
pozornych
sprzecznociach
Jedenastego
Tomu
dostrzeono
podstawowy dowd, i inne tomy istniej: do tego stopnia przestrzegany w nim porzdek jest jasny i konsekwentny.
Popularne
czasopisma
rozpowszechniy,
z
wybaczaln przesad, zoologie i topografie Tlnu; sdz, e jego
przezroczyste tygrysy i krwiste wiee nie zasuguj, by
moe, na nieprzerwan uwag w s z y s t k i c h
ludzi. Ale
powic kilka minut jego koncepcji wszechwiata.
Hume, raz na zawsze, zauway, e argumenty Berkeleya nie dopuszczaj najmniejszej repliki i nie inspiruj
najmniejszego
przekonania.
Sd
ten
jest
zupenie
prawdziwy na Ziemi; zupenie jednak faszywy na Tlonie. Na-
1(5
rody tej planety s w sposb wrodzony idealistyczne; jzyk ich i jego pochodne religia, literatura, metafizyka zakadaj z gry idealizm. wiat, dla nich, nie
jest
zbiorem
przedmiotw
w
przestrzeni;
jest
heterogeniczn seri niezalenych czynw; jest nastpczy, czasowy,
nie
za
przestrzenny.
W
domylnym
Ursprache
Tlnu,
z
ktrego
pochodz
jzyki
i
dialekty
aktualne",
nie
istniej
rzeczowniki;
istniej
czasowniki
bezosobowe,
okrelane
jednosylabowymi
przyrostkami
(lub
przedrostkami) o znaczeniu przyswkowym. Na przykad: nie ma
sowa,
ktre
odpowiadaoby
naszemu
sowu
ksiyc,
ale
istnieje czasownik, ktry brzmiaby u nas k s i y c z n i
lub k s i y c o w a . Wzeszed ksiyc nad rzek" mwi
si hlr u fang axaxaxas ml, to znaczy, w kolejnoci:
Ku
grze
(upward)
za
wieczniesczy
zaksiycowao."
(Xul Solar tumaczy krtko: Hop, za przebiega zaksiycznio." Upward, beyond the onstreaming, it mooned.)
To, co zostao powiedziane, odnosi si do jzykw pkuli pnocnej (co do ktrych Ursprache Jedenasty Tom
daje niezwykle mao wskazwek); pierwotn komrk nie
jest
czasownik,
ale
jednozgoskowy
przymiotnik.
Rzeczownik tworzy si poprzez nagromadzenie przymiotnikw. Nie
mwi si k s i y c : mwi si p o w i e t r z n o-j a s n y
p o n a d c i e m n o-o k r g y m lub j a s n o-p o m a r a c z o w y-w y s o k o-n i e b i e s k i e g o , lub jakikolwiek
inny zestaw. W tym szczeglnym przypadku zbir przymiotnikw
odpowiada
rzeczywistemu
przedmiotowi;
ale
chodzi tu wanie o przypadek szczeglny. W literaturach
tej pkuli (jak w trwajcym wiecie Meinonga) obfituj
przedmioty idealne, powoane i niknce w jednej chwili,
zalenie od potrzeb poetyckich. Czasami okrela te przedmioty zwyka rwnoczesno. Niektre skadaj si z dwch
terminw,
jednego
o
charakterze
wzrokowym
i
jednego
o charakterze suchowym: kolor rodzcego si dnia i odlegy krzyk ptaka. Inne z wikszej iloci terminw: soce i woda pynca naprzeciw piersi pywaka, nieokrelony kolor rowy, ktry widzi si przez zamknite oczy,
uczucie kogo, kto pozwala nie si rzece i, jednoczenie,
2 Fikcje
17
15
ale
posiadajcych
przyjemn
budow
albo
sensacyjny
charakter.
Metafizycy
Tlbnu
nie
poszukuj
prawdy
ani
nawet
prawdopodobiestwa,
a
tylko
zadziwienia.
Uwaaj
metafizyk
za
ga
literatury
fantastycznej.
Wiedz,
e dany system jest jedynie podporzdkowaniem wszystkich
aspektw
wszechwiata
ktremukolwiek
z
tyche
aspektw. Ale nawet wyraenie wszystkie aspekty" moe by odrzucone, gdy opiera si na niemoliwym dodaniu chwili obecnej do przeszych. Rwnie ta liczba mnoga przeszych" jest niedozwolona, gdy zakada inn niemoliw operacj... Jedna ze szk Tldnu przeczy nawet
istnieniu
czasu:
argumentuje,
e
teraniejszo
jest
nieokrelona, e przyszo nie posiada innej rzeczywistoci
ni jako obecna nadzieja, e przeszo nie posiada innej
rzeczywistoci ni jako obecne wspomnienie.* Inna szkoa
twierdzi, e czas ju cay przemin i e nasze ycie jest
zaledwie
wspomnieniem
lub
odbiciem
wieczornym,
niewtpliwie
zafaszowanym
i
niepenym,
nieodzyskalnego
procesu. Inna, e historia wszechwiata a w niej nasze
ycie, najdrobniejsze szczegy naszego ycia jest pismem, ktre tworzy jaki pomniejszy bg, aby porozumie
si z demonem. Inna, e wszechwiat jest porwnywalny
do owych kryptografii, w ktrych nie wszystkie znaki posiadaj warto, i e prawdziwym jest tylko to, co wydarza si co trzysta nocy. Inna, e podczas gdy pimy w
jednym miejscu, czuwamy gdzie indziej i e w ten sposb
kady czowiek jest dwoma ludmi.
Wrd doktryn Tldnu adna nie wzniecia takiego oburzenia
jak
materializm.
Niektrzy
myliciele
nadali
mu
sformuowanie, ale w terminach bardziej ywioowych ni
jasnych, jak kto, kto chce zaproponowa paradoks. Aby
uatwi zrozumienie tezy tak niepojtej, pewien herezjarcha z wieku XI ** wymyli sofizmat o dziewiciu miedzianych monetach, ktrego skandaliczna fama odpowiada,
* Russel (The Analysis of Mind, 1921 s. 159) przypuszcza,
e planeta zostaa stworzona przed niewieloma minutami, wyposaona w ludzko, ktra pamita" iluzoryczn przeszo.
** Wiek w konsekwencji systemu dwunastkowego, oznacza
tu okres stu czterdziestu czterech lat.
2'
19
17
18
mmmmm
w
arytmetyki
Tlnu
jest
pojcie
liczby
nieokrelonej.
Matematycy
podkrelaj
znaczenie
poj
wikszy"
i
mniejszy",
ktre
nasi
matematycy
wyraaj
przy
pomocy symboli > i <C Twierdz, e operacja liczenia modyfikuje wielkoci i zmienia je z nieokrelonych w okrelone. Fakt, e rne osoby, ktre licz t sam wielko,
dochodz
do
jednakowych
rezultatw,
jest
dla
psychologw
przykadem
asocjacji
myli
lub
sprawnego
posugiwania
si
pamici.
Wiemy
ju,
e
na
Tlonie
podmiot
wiedzy jest jedyny i wieczny.
Idea
jedynego
podmiotu
jest
rwnie
wszechmocna
w
zwyczajach
literackich.
Do
rzadkoci
naley
podpisywanie
ksiek.
Pojcie
plagiatu
nie
istnieje:
ustalono,
e
wszystkie dziea pochodz od jednego tylko autora, ponadczasowego
i
anonimowego.
Krytyka
wymyla
zazwyczaj
autorw:
wybiera
dwa
nieporwnywalne
dziea
19
rektor jednego z wizie pastwowych zakomunikowa zatrzymanym, e w dawnym korycie pewnej rzeki znajduj
si jakie groby, i przyrzek wolno temu, kto dokonaby
wanego
odkrycia.
Podczas
miesicy
poprzedzajcych
wykopaliska pokazywano winiom fotografie tego, co mieli
znale. Ta pierwsza prba wykazaa, e nadzieja i denie mog stanowi przeszkod; po tygodniu pracy opat
i kilofem nie zdoano wykopa adnego hrnu prcz zardzewiaego koa, datujcego si z okresu pniejszego ni
eksperyment. Rzecz utrzymana zostaa w tajemnicy i bya
pniej powtrzona w czterech szkoach. W trzech niepowodzenie byo prawie zupene; w czwartej (ktrej dyrektor
umar przypadkowo podczas pierwszych prac
wykopaliskowych) uczniowie wydobyli z ziemi lub te wykonali
zot mask, staroytny miecz, dwie czy trzy ceramiczne
amfory i potrzaskany, zielonkawy tors jakiego krla, noszcy na piersiach inskrypcj, ktrej nie udao si jeszcze
odczyta. Odkryto w ten sposb, e obecno wiadkw
znajcych
eksperymentalny
charakter
poszukiwa
jest
przeciwwskazana...
Masowe
poszukiwania
daj
w
rezultacie przedmioty sprzeczne ze sob; dzi daje si pierwszestwo
pracom
indywidualnym
i
prawie
zaimprowizowanym.
Metodyczne
wytwarzanie
hrnirw
(podaje
Jedenasty
Tom)
dostarczyo
nieocenionych
usug
archeologom.
Pozwolio
na
badanie,
a
nawet
modyfikowanie
przeszoci,
ktra staa si nie mniej plastyczna i ulega ni przyszo. Rzecz ciekawa: hrniry drugiego i trzeciego stopnia hrniry powstae z innego hrnu; hrniry powstae
z hrnu hrnu wyolbrzymiaj aberracje hrnu pierwotnego; hrniry stopnia pitego s prawie ich pozbawione, dziewitego myl si z hrnirami drugiego stopnia, jedenastego maj czysto linii nie posiadan nawet przez
orygina.
Proces
ten
jest
periodyczny:
hrn
dwunastego
stopnia
zaczyna
si
ju
znowu
degradowa.
Dziwniejszy
i bardziej czysty od kadego hrnu jest czasami ur: rzecz
wyprodukowana
przez
sugesti,
przedmiot
wywoany przez
nadziej. Wielka zota maska, o ktrej wspomniaem, jest
tego wspaniaym przykadem.
Rzeczy, na Tlonie, podwajaj si, ale d rwnie do
20
21
nihilizmu *: utrzymanie w tajemnicy ogromnego przedsiwzicia. Znajdowao si wwczas w obiegu dwadziecia tomw
Encyclopaedia
Britannica;
Buckley
sugeruje
metodyczn
encyklopedi
iluzorycznej
planety.
Powici
planecie
swe zotonone yy, swe eglowne rzeki, swe pastwiska
ryte przez byka i bizona, swych Murzynw, swe domy publiczne i swe dolary, ale pod jednym warunkiem: Dzieo nie bdzie paktowao z samozwacem Jezusem Chrystusem." Buckley nie wierzy w Boga, ale chce wykaza nieistniejcemu Bogu, e ludzie miertelni s zdolni do wyobraenia sobie wiata. Buckley umiera otruty w Baton
Rouge w 1928 r. W r. 1914 towarzystwo przekazuje swym
wsppracownikom, ktrych jest trzystu, ostatni tom Pierwszej
Encyklopedii
Tlbnu.
Publikacja
pozostaje
utrzymana
w tajemnicy: jej czterdzieci tomw (dzieo najobszerniejsze,
jakie zostao kiedykolwiek dokonane przez ludzi) bdzie
miao suy jako podstawa do innego, bardziej szczegowego dziea, zredagowanego ju nie po angielsku, ale w
jednym z jzykw Tlnu. To studium iluzorycznego wiata
nosi prowizoryczny tytu Orbis Tertius i jednym z jego
skromnych demiurgw by Herbert Ashe, nie wiem, czy
jako
agent
Gunnara
Erfjorda,
czy
jako
stowarzyszony.
Fakt, e otrzyma on Jedenasty Tom, zdaje si przemawia
za t drug hipotez. A pozostae tomy? Poczynajc od
1942 r. fakty zaczy si mnoy. Pamitam ze szczegln
wyrazistoci jeden z pierwszych i pamitam, e poczuem,
i ma on jedynie charakter premonitoryjny. Wydarzy si
on w pewnym mieszkaniu przy ulicy Laprida, przed jasnym i wysokim balkonem, otwartym na zachd soca.
Ksina de Faucigny Lucinge otrzymaa z Poitiers swoj
srebrn zastaw. Z wielkiego dna skrzyni oblepionej midzynarodowymi etykietami zostay wyjte na wiato delikatne nieruchome przedmioty: srebra z Utrechtu i Parya z tward heraldyczn faun, samowar. Wrd nich,
z
dosyszalnym
i
delikatnym
dreniem
picego
ptaka,
drgaa tajemniczo busola. Ksina nie rozpoznaa jej. Ni* Buckley
nictwa.
by
wolnomyliciem,
fatalist
obroc
niewol-
22
bieska iga dya do pnocy magnetycznej; metalowe pudeko byo wklse; litery na tarczy naleay do jednego
z alfabetw Tlbnu. Byo to pierwsze wtargnicie wiata
fantastycznego
do
wiata
rzeczywistego.
Przypadek,
ktry
mnie niepokoi, sprawi, e rwnie ja sam byem wiadkiem drugiego wtargnicia. Wydarzyo si to w kilka miesicy pniej, w gospodzie pewnego Brazylijeyka w Cuchilla Negra. Amorim i ja wracalimy z Santa Ana. Wezbrana
rzeka
Tacuaremb
zmusia
nas
do
zaryzykowania
i pogodzenia si z t prymitywn gocinnoci. Gospodarz
przygotowa nam dwa skrzypice ka w wielkim pokoju
zawalonym beczkami i skrami. Pooylimy si, ale nie
pozwoliy nam zasn a do witu wrzaski niewidzialnego
ssiada, ktry by z pewnoci pijany i przeplata niewyranie
przeklestwa
urywkami
jakich
milong,
a
raczej
urywkami
jednej
tylko
milongi.
Oczywicie
przypisywalimy ten uparty wrzask zamiowaniu gospodarza do alkoholu. O wicie na korytarzu znalelimy martwego czowieka. Szorstko jego gosu zwioda nas: by to mody
chopak. W delirium wypado mu zza pasa kilka monet
oraz stoek z byszczcego metalu o rednicy naparstka.
Dziecko chciao ten stoek podnie, ale mu si nie udao.
Jaki mczyzna podnis go, ale z wielkim wysikiem.
Wziem stoek do rki na kilka minut i przypominam sobie jego nieznony ciar, ktry trwa nawet pniej, gdy
go
odoyem.
Pamitam
rwnie
wyrane
kko,
jakie
wycisn mi na doni. To zjawisko, przedmiot tak may,
a jednoczenie tak ciki, pozostawiao przykre
wraenie
zdumienia i niepokoju. Jaki wieniak zaproponowa, aby
wrzuci go do rwcej rzeki. Amorim naby go za kilka
pesos. Nikt nic nie wiedzia o zmarym prcz tego, e pochodzi znad granicy". Te mae i bardzo cikie stoki
(zrobione z metalu, ktry nie jest z tego wiata) s wyobraeniem bstwa w pewnych religiach Tldnu.
Kocz w tym miejscu cz osobist mojego opowiadania.
Reszt
zawiera
pami
(lub
nadzieja
czy
obawa)
wszystkich
moich
czytelnikw.
Wystarczy,
e
wspomn
nastpujce fakty w krtkich sowach, ktre wzbogac si
i wypeni w gbokiej wsplnej pamici. W 1944 r. pe-
23
wien
reporter
dziennika
The
American"
(wychodzcego
w Naswille, Tennessee) odkry w pewnej bibliotece Memphis czterdzieci tomw Pierwszej Encyklopedii Tlnu. Do
dzisiejszego dnia dyskutuje si nad tym, czy odkrycie to
byo przypadkowe, czy te umoliwili je dyrektorzy mglistego jeszcze Orbis Tertius. Bardziej prawdopodobne jest to
drugie. W egzemplarzu z Memphis pewne niewiarygodne
ustpy Jedenastego Tomu (te na przykad, ktre nawizuj do mnoenia si hrnirw) zostay wyeliminowane lub
zagodzone; mona susznie pomyle, e poprawki te odpowiadaj
zamiarowi
przedstawienia
wiata
niezbyt
odbiegajcego od wiata rzeczywistego. Rozsiewanie w rnych krajach przedmiotw z Tlbnu stanowioby cz tego
samego planu... * Faktem jest, e znalezisko" to odbio
si szerokim echem w prasie midzynarodowej. Podrczniki,
antologie,
streszczenia,
dosowne
tumaczenia,
przedruki
autoryzowane
i
nieautoryzowane
tego
Opus
Maior
Rodzaju Ludzkiego zaleway i nadal zalewaj ziemi. Prawie natychmiast rzeczywisto poddaa si w wielu punktach. Pewne jest, e pragna si podda. Dziesi lat
temu
wystarczaa
jakakolwiek symetria
o
pozorach
spjnoci materializm dialektyczny, antysemityzm, nazizm
aby doprowadza ludzi do ekstazy. Jak wic nie ulec Tlbnowi, szczegowej i rozlegej oczywistoci zorganizowanej
planety'/ Bezcelowa byaby odpowied, e rwnie rzeczywisto jest zorganizowana. Moe jest zorganizowana, ale
zgodnie z prawami boskimi przetumaczybym: z prawami nieludzkimi ktrych nie udaje nam si nigdy poj. Tln, by moe, jest labiryntem, ale jest labiryntem
utkanym przez ludzi, przeznaczonym do odczytania przez
ludzi.
Kontakt
z
Tlbnem,
przyzwyczajenie
do
niego,
rozbiy
ten wiat. Zachwycona jego cisoci ludzko zapomina,
e chodzi tu o ciso szachistw, a nie aniow. Wszed
ju
do
szk
jzyk
pierwotny"
(przypuszczalny)
Tlonu;
nauka jego harmonijnej historii (penej wzruszajcych
*
Pozostaje
oczywicie
niektrych z tych przedmiotw.
do
rozwizania
problem
tworzywa"
24
wssmmsmmmm.
POSZUKIWANIE AL-MUTASIMA
26
Allahabadzie)
i
Calcutta
Englishman"
rozpyway si
w
dytyrambach.
Bahadur
opublikowa
wwczas
wydanie
ilustrowane,
ktre
zatytuowa
The
Conversation
with
the
Man Called Al-Mu'tasira z nastpujcym piknym podtytuem: A Game with the Shifting Mirrors [Zabawa z poruszajcymi si zwierciadami). To wanie wydanie przedrukowa obecnie w Londynie Victor Gollancz, z przedmow Dorothy L. Sayers; pomin on by moe przez miosierdzie ilustracje. Mam to wydanie przed oczami; nie
zdoaem zdoby pierwszego, ktre, jak przeczuwam, jest
znacznie lepsze. Upowania mnie do tego dodatek, ktry
podaje zasadnicze rnice midzy wersj pierwotn z 1932
roku i t z roku 1934. Zanim przystpi do analizy dziea i rozwaa nad nim wypada mi wskaza pobienie jego oglny zarys.
Bohater widzialny jego imi nigdy nie jest wymienione jest studentem prawa w Bombaju. witokradczo
odrzuca on wiar islamiczn swych przodkw, ale przy
kocu dziesitej nocy ksiyca muhdrfam znajduje si w
centrum zatargu midzy muzumanami i Hindusami. Jest
to noc bbnw i inwokacji: pord nieprzyjaznego tumu
toruj sobie drog wielkie papierowe baldachimy muzumaskiej procesji. Spada dachwka z hinduskiego tarasu;
kto zanurza sztylet w czyim brzuchu; kto muzumanin? Hindus? pada i umiera stratowany. Walczy trzy
tysice ludzi; kij przeciwko rewolwerowi, sprono przeciwko
przeklestwu,
Niepodzielny
Bg
przeciwko
Bogom.
Zdziwiony student wolnomyliciel wcza si w ten zamt.
Zrozpaczonymi rkami zabija (lub sdzi, e zabija) jakiego
Hindusa.
Haaliwa,
konna,
wp
pica
policja
Sirkaru
interweniuje
bezstronnymi
uderzeniami
paek.
Student
ucieka prawie spod kopyt koskich. Dociera do ostatnich
przedmie. Przechodzi przez dwa tory kolejowe czy te
dwa razy przez ten sam tor. Przeskakuje przez mur jakiego zaniedbanego ogrodu, z okrg wie w gbi. Sfora
psw koloru ksiyca (a lean and evil mob of mooncoloured hounds) wybiega spord czarnych krzeww ranych.
Osaczony, student poszukuje schronienia na wiey. Wspina si po elaznej drabinie (brak w niej kilku szczebli)
27
28
.. m^^ii^sfmm^mmmm
z
cudownym
przestrachem
Robinsona
wobec
ladu
stopy
ludzkiej
na
piasku
dostrzega
pewne
zagodzenie
tej
podoci:
jakie
rozrzewnienie,
jak
egzaltacj,
jak
cisz
w
jednym
z
tych
odraajcych
ludzi.
Byo
to
tak, jakby wczy si do dialogu jaki trzeci, bardziej zoony
rozmwca."
Wie,
e
nikczemny
czowiek,
ktry
z
nim
rozmawia,
jest
niezdolny
do
tej
chwilowej
przyzwoitoci;
wnosi
std,
e
jest
on
odbiciem
jakiego
znajomego
czy
te
znajomego
znajomego.
Po
przemyleniu
problemu
dochodzi
do
tajemniczego
przekonania:
W
jakim
punkcie
ziemi
jest
czowiek,
od
ktrego
pochodzi
ta
jasno;
w
jakim
punkcie
ziemi
jest
czowiek,
ktry
rwny
jest
tej
jasnoci.
Student
postanawia
powici
swe
ycie
na odnalezienie go.
Mona
ju
dostrzec
gwny
temat:
nienasycone
poszukiwanie
pewnej
duszy
poprzez
delikatne
odbicie,
ktre
pozostawia
ona
w
innych
duszach:
na
pocztku
blady
lad
jakiego
umiechu
czy
jakiego
sowa;
pniej
rnorodne
i rosnce blaski rozumu, wyobrani i dobra. Im bliej pytani
ludzie
stykali
si
z
Al-Mutasimem,
tym
wiksza
jest
w nich boska zawarto, ale jest jasne, e s oni po prostu
zwierciadami.
Mona
tu
zastosowa
technik
matematyczn:
przeadowana
powie
Bahadura
jest
wznoszc
si
progresj,
ktrej
punktem
ostatecznym
jest
przeczuwany
czowiek,
ktry
nazywa
si
Al-Mutasim".
Bezporednim
poprzednikiem
Al-Mutasima
jest
pewien
perski
ksigarz,
odznaczajcy
si
wielk
uprzejmoci
i
dobroci;
poprzednikiem
tego
ksigarza
jest
jaki
wity...
Po
upywie
lat
student
dociera
do
pewnego
korytarza,
w
gbi
ktrego
znajduj
si
drzwi
i
zasona
z
tanich
paciorkw,
i
dalej
jaki blask". Student uderza w donie raz i drugi i pyta
o
Al-Mutasima.
Gos
mczyzny
niewiarygodny
gos
Al-Mutasima
zaprasza
go
do
wejcia.
W
tym
miejscu
koczy si powie.
29
33
i omiu dni) znaczy etymologicznie Poszukujcy Schronienia. W wersji z 1932 roku fakt, e celem pielgrzymki jest
inny pielgrzym,
uprzytamniaa
w
szczliwy
sposb
trudno odnalezienia go; w wersji z roku 1934 ten sam fakt
dopuszcza
do
fantastycznej
teorii,
ktr
omwiem.
Mir
Bahadur Ali, jak widzielimy, niezdolny jest do uniknicia najbardziej ordynarnej spord pokus artysty: aby by
geniuszem.
Czytam powtrnie to, co napisaem, i obawiam si, e
nie podkreliem dostatecznie zasug ksiki. S tam bardzo subtelne szczegy: na przykad pewna dysputa w rozdziale XIX, w ktrej przeczuwa si przyjaciela Al-Mutasima w przeciwniku, ktry nie odpiera sofizmatw drugiego,
,,aby nie mie racji w sposb triumfalny".
*
Przyja si opinia, e wyprowadzanie ksiki wspczesnej z ksiki staroytnej to rzecz o wielkiej zasudze, poniewa nikt nie lubi (jak mwi Johnson) zawdzicza czegokolwiek swym wspczesnym. Powtarzajce si, lecz nie
posiadajce znaczenia zwizki Ulissesa Joyce'a z Homerowsk Odysej wywouj cigle nie rozumiem dlaczego bezmylny podziw krytyki; zwizki powieci Bahadura z czcigodn Rozmow ptakw Farida ad-Din Attara
powoduj nie mniej tajemniczy aplauz Londynu, a take
Allahabadu i Kalkuty. Nie brak innych derywacji. Kto
dostrzeg pewne analogie midzy pierwsz scen powieci
i opowiadaniem Kiplinga On the City Wall; Bahadur
uznaje to, ale dodaje, e byoby bardzo dziwne, gdyby dwa
opisy dziesitej nocy muharram nie byy zbiene... Eliot,
z wielk susznoci, przypomina siedemdziesit pieni
niekompletnej alegorii The Faerie Queen, w ktrej jak
zostao zauwaone w pewnej nocie Richarda Williama
Church (Spencer, 1879) bohaterka, Gloriana, nie pojawia si ani razu. Ja, z ca skromnoci, zwracam uwag
na pewnego odlegego i moliwego poprzednika: kabalist
31
gosi
rajskie
rozprzestrzenienie
zasady
identycznoci:
Wszystko,
w
niebie
rozumu,
znajduje
si
wszdzie.
Kada
rzecz
jest
wszystkimi
rzeczami.
Soce
jest
wszystkimi
gwiazdami
i
kada
gwiazda
jest
wszystkimi
gwiazdami
i
socem.)
Manti
at-Tajr
zostaa
przetumaczona
na
francuski
przez
Garcina
de
Tassy;
na
angielski
przez
Edwarda
Fitzgeralda;
przy
tej
notatce
posuyem
si
dziesitym
tomem
Tysica
i
jednej
nocy
Burtona
i
monogrofi
The
Persian
Mystics:
Attar
(1932)
Margaret Smith.
Zwizki
tego
poematu
z
powieci
Mira
Bahadura
Alego
nie
s
zbyt
liczne.
W
rozdziale
XX
kilka
sw
przypisanych
przez
perskiego
ksigarza
Al-Mutasimowi
jest
by
moe
magnifikacj
innych
sw,
ktre
wypowiedzia
bohater;
te
i
inne
dwuznaczne
analogie
mog
oznacza
tosamo
poszukiwanego
z
poszukujcym;
mog
rwnie
oznacza,
e
ten
ostatni
wywiera
wpyw
na
tego
pierwszego.
Inny
rozdzia
daje
do
zrozumienia,
e
Al-Mutasim
jest
Hindusem",
ktrego
student,
jak sdzi, zabi.
s*
1935
33
m
-
Wyliczenie
dziea
widzialnego,
jakie
pozostawi
po
sobie
ten
powieciopisarz,
jest
atwe
i
krtkie.
Tote
niewybaczalne
s
opuszczenia
i
dodatki
poczynione
przez
Madame
Henri
Bachelier
w
sfaszowanym
spisie,
jaki
pewien
dziennik,
ktrego
protestujca
intencja
nie
jest
dla
nikogo
tajemnic,
nietaktownie
przedstawi
swym
godnym
politowania
czytelnikom
cho
ci
ostatni
s
nieliczni
i kalwini, o ile nie masoni i obrzezacy. Prawdziwi przyjaciele
Menarda
ujrzeli
z
niepokojem
ten
katalog,
a
nawet
z
pewnym
smutkiem.
Wydaje
si,
e
to
wczoraj
zebralimy
si
przed
ostatecznym
marmurem,
wrd
aobnych
cyprysw,
a
ju
Bd
usiuje
zamgli
jego
Pami...
Stanowczo narzuca si krtkie sprostowanie.
Wiem,
e
bardzo
atwo
jest
zakwestionowa
mj
ubogi
autorytet.
Tote
mam nadziej,
e
wolno
mi
bdzie
powoa
si
na
dwch
godnych
uwagi
wiadkw.
Baronowa
de
Bacourt
(na
ktrej
niezapomnianych
vendredis
miaem
zaszczyt
pozna
nieodaowanego
poet)
zechciaa
zaaprobowa
ponisze
uwagi.
Hrabina
di
Bagnoregio,
jeden
z
najsubtelniejszych
umysw
ksistwa
Monaco
(a
obecnie
Pittsburga,
Pensylwania,
po
swym
niedawnym
lubie
z
midzynarodowym
filantropem
Szymonem
Kautzschem,
tak
atakowanym
z
powodu
ofiar
jego
bezinteresownych
machinacji),
powicia
prawdzie
i
mierci"
(tak
brzmi
jej
sowa)
waciw
sobie
wielkopask
rezerw
i
w
licie
otwartym opublikowanym w czasopimie Luxe" rwnie
35
rwnie
dokona
Franciszka
dosowny
Quevedo,
Salezego.
36
Do tego miejsca (pomijajc jedynie kilka mglistych okolicznociowych sonetw dla gocinnego czy te zachannego albumu Madame Henri Bachelier) przedstawiem dzieo widzialne Menarda w porzdku chronologicznym. Przechodz
teraz
do
tego
drugiego,
ukrytego,
nieskoczenie
bohaterskiego, nie majcego rwnych sobie. Rwnie
ograniczone
s
moliwoci
ludzkie!
nieukoczonego.
Dzieo to, by moe najbardziej znamienne dla naszych
czasw, skada si z dziewitego i trzydziestego smego
rozdziau Don Kichota oraz z fragmentu rozdziau dwudziestego drugiego. Wiem, e twierdzenie takie wydaje si
absurdalne; uzasadnienie
tego
absurdu
jest
gwnym
zadaniem tej notatki. *
Dwa teksty o niejednakowej wartoci zainspiroway to
przedsiwzicie. Jednym z nich jest w fragment filologiczny Novalisa noszcy w wydaniu drezdeskim numer 2005 ktry szkicuje temat cakowitej identyfikacji
z okrelonym autorem. Drugim jest jedna z tych pasoytniczych ksiek, ktre umieszczaj Chrystusa na bulwarze,
Hamleta na Cannebiere czy te don Kichota na Wall Street.
Jak
kady
czowiek
obdarzony
dobrym
gustem,
Menard
czu odraz do tych zbdnych maskarad zdolnych jedynie do wywoywania w nas prymitywnej przyjemnoci
anachronizmu czy te (co gorsze) czarowania trywialnym
pomysem, e wszystkie epoki s jednakowe lub e s
rne.
Bardziej
interesujcy,
cho
w
realizacji
peien
sprzecznoci i powierzchowny, wyda mu si synny zamiar Daudeta: poczenie w jednej postaci, ktr jest Tartarin, Przemylnego Hidalga i jego giermka... Ci, ktrzy
sugerowali, e Menard powici ycie, aby napisa wspczesnego Don Kichota, spotwarzaj jego jasn Pami.
Nie pragn uoy innego Don Kichota co byoby
atwe lecz wanie Don Kichota. Zbdne byoby dodaMusi
tu
chodzi
o
jaki
le
zrozumiany
art
naszego
przyjaciela.
*
Miaem
rwnie
zamiar
naszkicowa
portret
Pierre
Menarda.
Ale
jake
bym
mia
wspzawodniczy
ze
zotymi
stronicami,
ktre
podobno
przygotowuje
baronowa
de
Bacourt,
lub
z subtelnym i trafnym owkiem Carolusa Hourcade?
37
Cervantesa,
ale
oznaczaoby
rwnie
przedstawienie
Don
Kichota jako funkcji tej postaci, a nie Menarda. Ten, oczywicie, zrezygnowa z atwizny.) Zasadniczo przedsiwzicie moje nie jest trudne czytam w innym miejscu lis-
38
tu. Wystarczyoby mi by niemiertelnym, aby doprowadzi je do kresu." Wyznam, e wyobraam sobie czsto,
i je ukoczy i e czytam Don Kichota caego Don
Kichota jak gdyby pomyla go Menard. Kilka wieczorw temu, przegldajc rozdzia dwudziesty szsty : nie
prbowany nigdy przez naszego przyjaciela rozpoznaem jego styl i prawie jego gos w tym wyjtkowym zdaniu: nimfy rzeczne, aosne a wilgotne Echo". * To skuteczne
poczenie
przymiotnika
moralnego
i
fizycznego
przywiodo mi na myl pewien wiersz Szekspira, o ktrym dyskutowalimy jednego wieczoru:
Where a malignant and turbaned Turk... **
Dlaczego wanie Don Kichota? powie nasz czytelnik.
U
Hiszpana
preferencja
ta
nie
byaby niewytumaczalna;
ale
jest
bez
wtpienia
niewytumaczalna
u
symbolisty
z Nmes, wielkiego wielbiciela Edgara Poe, ktry zrodzi
Baudelaire'a, ktry zrodzi Mallarmgo, ktry zrodzi Valry'ego,
ktry
zrodzi
Edmonda
Teste'a.
Poprzednio
wspomniany list tumaczy ten punkt. Don Kichote
wyjania Menard interesuje mnie bardzo, ale nie wydaje mi si... jakby to powiedzie?... nieunikniony.
Nie
potrafibym
wyobrazi
sobie
wszechwiata
bez
okrzyku Edgara Allana Poe:
Ah, bear in mind this garden was enchanted! ***
lub bez Bateau ivre czy Ancient mariner, ale wiem, e jestem zdolny wyobrazi go sobie bez DOTI Kichota (mwi
oczywicie o mojej zdolnoci osobistej, nie za o historycznym oddwiku dzie). Don Kichote jest ksik przypadkow, Don Kichote jest niekonieczny. Mog z gry przemyle napisanie go, mog go napisa nie popadajc w
*
Cytaty
z
Don
Kichota
w
tumaczeniu
Edwarda
Boye,
Ksika i Wiedza, Warszawa 1952 (przyp. tum.).
**
Dos.:
Gdzie
rozwcieczony
i
noszcy
turban
Turek...",
Szekspir, Otello, akt V, scena 2 (przyp. red.).
*** Jak powiedziaem, ogrd by zaklty." E. A. Poe, Do Heleny, tum. Zenon Przesmycki (przyp. red.).
39
tautologi. Przeczytaem go w wieku dwunastu czy trzynastu lat, chyba w caoci. Pniej przeczytaem ponownie
z uwag niektre rozdziay, te, o ktre si chwilowo nie
pokusz^
Przeszedem
rwnie
przez
Intermedia,
Galate,
Nowele
przykadne,
Trudy
niewtpliwie
mczce
Persilesa
i Segismundy i Podr na Parnas... Oglne wspomnienie,
jakie pozostao mi z Don Kichota, zuboone przez zapomnienie i obojtno, moe doskonale odpowiada niedokadnemu
obrazowi
pierwotnemu
nienapisanej
ksiki.
Skoro
przyjm ten obraz (ktrego nikt w dobr,ej wierze nie moe
mi odmwi), stanie si niewtpliwe, e problem mj jest
znacznie trudniejszy ni ten, przed ktrym stan Cervantes.
Mj
askawy
poprzednik
nie
odrzuca
wsppracy
przypadku: ukada swe niemiertelne dzieo troch . la
diable, niesiony bezwadnoci jzyka i inwencji. Ja podjem si tajemniczego zadania dosownej rekonstrukcji jego
spontanicznego dziea. Moj samotn gr rzdz dwa przeciwstawne
prawa.
Pierwsze
pozwala
mi
wyprbowywa
warianty
typu
formalnego
czy
psychologicznego;
drugie
zmusza mnie do powicenia ich tekstowi oryginalnemu
i do wytumaczenia samemu sobie, w sposb niezbity, tego
unicestwienia... Do tych
sztucznych utrudnie trzeba doda jeszcze jedno, wrodzone. Napisanie Don Kichota w pocztkach
wieku
siedemnastego
byo
przedsiwziciem
rozsdnym,
koniecznym,
by
moe
spowodowanym
jakim
fatum; w pocztkach wieku dwudziestego jest ono prawie
niemoliwe. Nie na prno upyno trzysta lat, brzemiennych w nader zoone fakty. Wrd nich, aby wymieni
jeden tylko: sam Don Kichote."
Pomimo
tych
trzech
przeszkd
fragmentaryczny
Don
Kichote Menarda jest subtelniejszy ni Don Kichote Cervantesa. Ten ostatni, w jaki prymitywny sposb, przeciwstawia
rycerskim
fikcjom
ubog
prowincjonaln
rzeczywisto swego kraju; Menard obiera jako rzeczywisto"
ziemi Carmen w stuleciu Lepantu i Lope de Vegi. Jakiche hispanizmw nie podsunby podobny wybr Maurice
Barrsowi
czy
doktorowi
Rodriguezowi
Larreta!
Menard,
z ca naturalnoci, unika ich. W dziele jego nie ma Cyganw ani konkwistadorw, ani mistykw, ani Filipa II,
40
ani autodaf. Lekceway lub celowo wyklucza koloryt lokalny. Pogarda ta wskazuje na nowe zrozumienie powieci
historycznej. Pogarda ta potpia nieodwoalnie Salambo.
Niemniej interesujce jest branie pod uwag poszczeglnych rozdziaw z osobna. Przyjrzyjmy si na przykad
rozdziaowi XXXVIII czci pierwszej, ktry mwi o ciekawym dyskursie Don Kichota o oru i pismach". Wiadomo, e Don Kichote (podobnie jak Quevedo w ustpie analogicznym, i pniejszym, utworu Godzina dla wszystkich)
wypowiada
si
przeciwko
literaturze,
na
korzy
broni.
Cervantes by starym onierzem; jego sd jest tu zrozumiay. Ale eby Don Kichote Pierre Menarda czowieka
wspczesnego z La trahison des lercs i z Bertrandem
Russellem popada ponownie w owe mgliste sofizmaty!
Madame Bachelier dostrzega w nich zachwycajce i typowe
podporzdkowanie
si
autora
psychice
bohatera;
inni (bez najmniejszej wnikliwoci) transkrypcj Don,
Kichota; baronowa de Bacourt wpyw Nietzschego. Nie
wiem, czy do tej trzeciej interpretacji (ktr uwaam za
nie do odparcia) omiel si doda czwart, ktra pasowaaby
doskonale
do
boskiej
niemal
skromnoci
Pierre
Menarda: jest ni jego ulegy czy ironiczny zwyczaj goszenia idei cile sprzecznych z jego wasnymi. (Przypomnijmy jeszcze raz jego diatryb przeciwko Paulowi Valry
na
efemerycznej,
surrealistycznej
stronicy
u
Jacques'a Reboula.) Teksty Cervantesa
i Menarda s
pod
wzgldem sownym identyczne, ale ten drugi jest niemal
nieskoczenie
bogatszy.
(Bardziej
dwuznaczny,
powiedz
jego potwarcy; ale dwuznaczno jest pewnym bogactwem.)
Porwnanie
stronic
Menarda
i
Cervantesa
jest
rewelacyjne. Ten ostatni, na przykad, napisa (Don Kichote,
cz pierwsza, rozdzia dziewity):
... prawda, ktrej matk jest historia, spzawodniczka
czasu,
depozytariuszka
czynw,
wiadek
przeszoci,
przykad i monit dla teraniejszoci i nauka dla wiekw przyszych".
Zredagowane
w
wieku
siedemnastym,
napisane
przez
genialnego laika" Cervantesa, wyliczenie to jest po prostu retoryczn pochwa historii.. Menard pisze natomiast:
41
matk
prawdy;
pomys
jest
zadziwiajcy.
Menard,
wspczesny
Williamowi
Jamesowi,
nie
okrela
historii jako badania rzeczywistoci, ale jako jej rdo.
Prawd historyczn, dla niego, nie jest to, co si wydarzyo: jest ni to, co uwaamy, e si wydarzyo. Kocowe
zwroty: przykad i monit dla teraniejszoci i nauka dla
wiekw przyszych", s bezwstydnie pragmatyczne.
Rwnie
ywy
jest
kontrast
stylw.
Archaizujcy
>styl
Menarda bd co bd cudzoziemca odznacza si
pewn afektacj. Nie odnosi si to do jego prekursora,
ktry posugiwa si swobodnie codziennym jzykiem hiszpaskim swojej epoki.
Nie ma zajcia umysowego, ktre nie byoby w rezultacie
bezuyteczne.
Jaka
doktryna
filozoficzna
jest
pocztkowo
prawdopodobnym
opisem
wszechwiata;
mijaj
lata i staje si po prostu rozdziaem o ile nie ustpem
czy nawet tylko nazw w historii filozofii. W literaturze ta pniejsza niewano jest jeszcze bardziej widoczna. Don Kichote mwi mi Menard by przede
wszystkim przyjemn ksik; teraz sta si okazj do patriotycznych toastw, do gramatycznej dumy, do bezwstydnie luksusowych wyda. Chwaa jest form niezrozumienia, by moe najgorsz.
Te nihilistyczne stwierdzenia nie maj w sobie nic nowego; rzecz godn uwagi jest decyzja, jak dziki nim
powzi Pierre Menard. Postanowi wyprzedzi t bezuyteczno, jaka oczekuje wszelkie trudy ludzkie; podj si
przedsiwzicia
niezwykle
skomplikowanego
i
od
pocztku
bezsensownego.
Powici
swe
skrupuy
i
swe
bezsenne
noce na powtrzenie w obcym jzyku istniejcej ju ksiki. Mnoy bruliony, poprawia zawzicie i dar tysice
stronic rkopisu. * Nie pozwoli, aby zostay one przez ko*
Pamitam
jego
kratkowane
zeszyty,
jego
jego osobliwe znaki korektorskie i jego mrwcze pismo. Wie-
czarne
skrelenia,
42
pisa
mi
rwnie nie s czynami anormalnymi, s normalnym oddechem
umysu.
Gloryfikacja
sporadycznego
wypeniania
tej czynnoci, zbieranie dawnych i cudzych myli, wspominanie z niedowierzajcym zdumieniem tego, co pomyla
doctor universalis, to wyznawanie naszej bezsilnoci czy
naszego
barbarzystwa.
Kady
czowiek
powinien
by
zdolny do wszystkich myli i sdz, e tak bdzie w przyszoci."
Menard (by
moe niewiadomie)
wzbogaci przy pomocy nowej techniki niezdecydowan i prymitywn sztuk
lektury:
techniki
zamierzonego
anachronizmu
i
bdnych atrybucji. Ta technika, o nieskoczonym zastosowaniu, skania nas do czytania Odysei, jakby bya ona pniejsza od Eneidy, i ksiki Le jardin du Centaure Madame Bachelier, jakby bya to ksika Madame Bachelier.
Technika
ta
zaludnia
przygodami
najspokojniejsze
utwory.
Czy przypisanie Louisowi Ferdinandowi Celine lub Jamesowi Joyce Naladowania Chrystusa nie jest dostatecznym
odnowieniem tych subtelnych rad duchowych?
Nimes 1939
czorami
mia
ze
ognisko.
lubi
sob
spacerowa
po
przedmieciach
Nmes;
zazwyczaj
jeden
z
tych
zeszytw
i
robi
z
niego
wesoe
KOLISTE RUINY
Nikt nie widzia, jak przybija do brzegu podczas jednomylnej nocy, nikt nie widzia, jak bambusowe czno
zagbiao si w wity mu, ale po kilku dniach wszystkim byo wiadomo, e milczcy czowiek przybywa z Poudnia i e jego ojczyzn bya jedna z nieskoczonych wiosek, jakie znajduj si w grze rzeki, na gwatownym
zboczu gry, gdzie jzyk zend nie jest skaony grek
i gdzie trd jest rzadko spotykany. Szary czowiek ucaowa mu, wszed na brzeg nie odsuwajc (prawdopodobnie
nie czujc) ostrych trzcin, ktre kaleczyy mu ciao, i powlk si pprzytomny i zakrwawiony do kolistego ogrodzenia, nad ktrym wznosi si kamienny tygrys czy ko,
niegdy koloru ognia, a teraz popiou. Ta rotunda jest
wityni,
ktr
pochony dawne
poary,
ktr
sprofanowaa puszcza mokrade i ktrej bg nie odbiera ju hodw ludzi. Przybysz pooy si pod posgiem. Zbudzio
go wysokie soce. Stwierdzi bez zdziwienia, e rany si
zabliniy; zamkn blade oczy i zasn, nie z powodu
osabienia ciaa, lecz pod wpywem wysiku woli. Wiedzia, e ta witynia jest miejscem, jakiego wymaga jego
niezomny
zamiar;
wiedzia,
e
nieustanne
drzewa
nie
zdoay zdusi, w dole rzeki, ruin innej sprzyjajcej mu
wityni, rwnie nalecej do spalonych i martwych bo*
gdyby
przesta
po
co Alicja odkrya
ski (przyp. red.).
45
ni o tobie...", Lewis
drugiej stronie lustra,
Carroll,
tum. M.
O tym,
Somczy-
45
wiedzia
dozwolone
sylaby
pewnego
potnego
imienia
i zasn. Prawie natychmiast przynio mu si bijce serce.
nio
mu
si
ono
ywe,
gorce,
wielkoci
zacinitej
pici,
o
kolorze
granatu
w
pmroku
ludzkiego
ciaa,
jeszcze bez twarzy ani pci; ni o nim z drobiazgow mioci
podczas
czternastu
przytomnych
nocy.
Kadej
nocy
dostrzega
je
wyraniej.
Nie
dotyka
go:
ogranicza
si
do
stwierdzenia
jego
obecnoci,
obserwowania
go,
by
moe
poprawiania
go
swym
wzrokiem.
Dostrzega
je,
przeywa,
z
wielu
odlegoci
i
pod
wieloma
ktami.
Czternastej
nocy
musn
wskazujcym
palcem
arteri
pucn,
a
nastpnie
cae serce, z zewntrz i od wewntrz. Badanie to zadowolio go. Celowo nie ni podczas jednej nocy; potem wzi
znw
serce,
wezwa
imienia
pewnej
planety
i
przeszed
do
wizji
innego
spord
gwnych
narzdw.
Przed
upywem
roku
doszed
do
szkieletu,
do
powiek.
Niezliczone
wosy
byy
chyba
najtrudniejszym
zadaniem.
Wyni
caego
czowieka, modzieca, ale ten nie wstawa ani nie mwi, ani
nie
mg
otworzy
oczu.
Noc
po
nocy
czowiek
ni
go
picego.
W
kosmogoniach
gnostycznych
demiurgowie
lepi
czerwonego
Adama,
ktremu
nie
udaje
si
stan
na
nogach;
rwnie
niezrczny
i
toporny,
i
prymitywny
jak
ten
Adam
uczyniony
z
prochu
by
Adam
ze
snu,
ktrego
stworzyy
noce
maga.
Pewnego
wieczoru
czowiek
zamierza
niemal
zniszczy cae swe dzieo, ale zrobio mu si go al. (Lepiej
byoby
dla
niego,
gdyby
je
zniszczy.)
Po
wyczerpaniu zakl skierowanych do bstw ziemi i rzeki, rzuci si
do stp posgu, ktry moe by tygrysem, a moe koniem,
i
wezwa
jego
nieznanej
pomocy.
Owego
wieczoru
przyni mu si posg. Przyni mu si ywy, drcy; nie by
to
straszliwy
bkart
konia
i
tygrysa,
ale
jednoczenie
te
dwa
porywcze
stworzenia
i
rwnie
byk,
ra,
wicher.
Ten
mnogi
bg
wyjawi
mu,
e
jego
ziemskim
imieniem
jest Ogie, e w tej wityni (i w innych podobnych) skadano mu niegdy ofiary i oddawano kult i e w magiczny
sposb
oywi
wynione
widmo,
tak
e
wszystkie
stworzenia
prcz
samego
Ognia
i
nicego
bd.
go
uwaay za
czowieka z krwi i koci. Rozkaza, eby po nauczeniu go
4 Fikcje
47
49
mg dostrzec ich twarzy, ale opowiedzieli mu o magicznym czowieku w pewnej wityni Pnocy, ktry potrafi chodzi po ogniu i nie parzy si. Mag przypomnia
sobie nagle sowa boga. Przypomnia sobie, e ze wszystkich istot, jakie tworz glob, ogie jest jedyn, ktra wie,
e jego syn jest widmem. Przypomnienie to, pocztkowo
umierzajce, zaczo go drczy. Przestraszy si, e jego
syn zacznie zastanawia si nad tym niezwykym przywilejem i w jaki sposb odkryje, i jest tylko widmem. Nie
by czowiekiem, by projekcj snu innego czowieka: C
za niezrwnane upokorzenie, c za zawrt gowy! Kadego ojca obchodz losy dzieci, ktre powoa do> ycia (ktre
dopuci) w zwykym zamcie czy szczciu; jest rzecz
naturaln, e mag obawia si o przyszo tego syna, pomylanego cz po czci i rys po rysie podczas tysica
i jednej tajemniczych nocy.
Zakoczenie jego rozmyla byo nage, ale poprzedzio
je
kilka
znakw.
Najpierw
(po
dugiej
suszy)
odlega
chmura nad pewnym szczytem, lekka jak ptak; potem, od
strony Poudnia, niebo, ktre miao kolor rowy jak dziso
lamparta; pniej dymy, ktre pokryy rdz metal nocy;
pniej
paniczna
ucieczka
zwierzt.
Bowiem
powtrzyo
si to, co wydarzyo si przed wieloma wiekami. Ruiny
sanktuarium
boga
ognia
zostay
zniszczone
przez
ogie.
O wicie bez ptakw mag zobaczy, jak zblia si do murw kolisty poar. Przez chwil pomyla o schronieniu
si w wodzie, ale potem zrozumia, e nadchodzi mier,
aby ukoronowa jego staro i rozgrzeszy go z jego trudw. Poszed ku pomieniom. Te nie ksay jego ciaa,
pieciy go i otaczay nie parzc i nie palc. Z ulg, z upokorzeniem, z przeraeniem zrozumia, e on rwnie jest
widmem, ktre ni kto inny.
1939
49
LOTERIA W BABILONIE
Byem
prokonsulem,
jak
wszyscy
mieszkacy
Babilonu;
jak wszyscy niewolnikiem. Poznaem take wszechmoc
wadzy, hab, wizienie. Spjrzcie: u prawej rki brak mi
wskazujcego
palca.
Spjrzcie:
przez
dziur
w
paszczu
wida na brzuchu czerwony tatua; jest to drugi symbol:
Beth. Litera ta w nocy, podczas peni ksiyca, daje mi
wadz nad ludmi, ktrzy nosz znami Ghimel, lecz
poddaje tym, u ktrych widnieje Aleph; ci za ostatni w
bezksiycowe
noce
winni
s
posuszestwo
ludziom
ze
znakiem
Ghimel.
W
pmroku
witania,
w
piwnicach,
podrzynaem przed czarnym kamieniem ttnice na szyjach
witych bykw. Podczas jednego z lat ksiycowych ogoszono mnie niewidzialnym: krzyczaem i nie odpowiadano
mi, kradem chleb i nie cinano mnie. Zaznaem nie znanego Grekom uczucia niepewnoci. W sali z brzu, wobec
cichej chusty dusiciela, nie opucia mnie nadzieja, a w
rzece rozkoszy , trwoga. Heraklides z Pontu opowiada
z podziwem o tym, jak Pitagoras przypomnia sobie, e by
niegdy Pyrronem, a przedtem Euforbem, a przedtem jeszcze jakim innym miertelnikiem; aby Wspomina o podobnych kolejach losu, nie musz odwoywa si do mierci ani nawet podszywa si pod kogo innego.
T niemal przeraajc zmienno winien jestem instytucji, ktrej nie znaj inne republiki bd dziaa w
nich ona w sposb niedoskonay i tajny loterii. Nie
rozpytywaem ludzi o jej histori; wiem, e magowie nie
mog tutaj doj do porozumienia; wiem o ich potnych
zamiarach tyle, ile czowiek nieobeznany z astrologi moe wiedzie o ksiycu. Jestem z zawrotnego kraju, w ktrym
loteria
jest
najwaniejsz
czci
rzeczywistoci;
do
dzisiejszego dnia niewiele nad ni rozmylaem; tak niewiele jak i nad postpowaniem nierozeznanych bogw lub
nad wasnym sercem. Teraz, z dala od Babilonu i jego
ukochanych
tradycji,
rozmylam
z
pewnym
zdziwieniem
nad
loteri
i
nad
blunierczymi
domysami,
o
ktrych
szepcz wieczorami ludzie o zasonitych twarzach.
Opowiada mj ojciec, e dawniej (kwestia wiekw, lat?)
loteria w Babilonie bya gr o charakterze plebejskim.
Opowiada (nie wiem, czy mona mu wierzy), e cyrulicy
sprzedawali za cen kilku miedziakw czworoboczne kawaki koci lub pergaminu ozdobione symbolicznymi znakami. Losowanie odbywao si w biay dzie: ci, ktrym
si poszczcio, otrzymywali bez dodatkowego potwierdzenia ze strony losu monety wybite w srebrze. Procedura, jak widzicie, bya niezwykle prosta.
Oczywicie loterie" te zakoczyy si fiaskiem. Ich zalety moralne byy adne. Nie odwoyway si one do
wszystkich zdolnoci czowieka li tylko do jego nadziei.
Wobec powszechnej obojtnoci loterie przestay si opaca kupcom, ktrzy je stworzyli dla zysku. Kto pokusi
si o reform: do oglnej liczby wygranych doczono kilka losw niepomylnych. Na skutek tej reformy ludzie nabywajcy
ponumerowane
kwadraty
brali
na
siebie
podwjne ryzyko: wygrania pewnej sumy lub zapacenia kary niekiedy bardzo wygrowanej. To nieznaczne niebezpieczestwo
(na
kade
trzydzieci
numerw
szczliwych by jeden niekorzystny)
wzbudzio naturalnie zainteresowanie ludnoci. Babiloczycy oddali si grze.
Ten,
kto nie nabywa losw, by uwaany za tchrza i sabeusza. Z czasem podwoia si ta usprawiedliwiona pogarda.
Pogardzano tym, ktry nie gra, lecz take gardzono przegrywajcym, ktry paci kar. Towarzystwo (tak je poczto wwczas nazywa) musiao broni interesw graczy,
ktrzy nie mogli podj wygranych, jeli nie wpyway
prawie wcale sumy z tytuu kar. Wytoczyo wic proces
przegrywajcym: sdzia skaza ich na zapacenie kary
51
oraz kosztw postpowania sdowego, z moliwoci zamiany na kilka dni wizienia. Wszyscy wybrali wizienie,
chcc w ten sposb oszuka Towarzystwo. Z tej fanfaronady
nielicznych
zrodzia
si
wszechwadza
Towarzystwa:
jego religijne, metafizyczne znaczenie.
Po niedugim czasie z ogosze o wynikach losowania
znikny wykazy kar, ogaszano jedynie liczb dni wizienia
odpowiadajc
kademu
niepomylnemu
numerowi.
Lakoniczno ta, prawie nie zauwaona w swoim czasie,
posiadaa kapitalne znaczenie. Byo to pojawienie si w
loterii po raz pierwszy elementw nie pieninych. Sukces by ogromny. Na danie grajcych Towarzystwo musiao zwikszy liczb losw niekorzystnych.
Wszyscy wiedz, e lud babiloski wielbi logik, a ponadto
symetri.
Przeliczanie
numerw
szczliwych
na
krge monety, a numerw niepomylnych na dni i noce
w
wizieniu
byo
pozbawione
konsekwencji.
Niektrzy
moralici rozumowali, e posiadanie monet nie zawsze stanowi o szczciu i e inne formy szczcia s by moe
bardziej bezporednie.
Innego rodzaju niepokj wzbiera w dzielnicach biedoty.
Czonkowie
kapaskiego
kolegium
wykupywali
losy
i dowiadczali wszelkich odmian strachu i nadziei; biedacy (patrzcy na to ze zrozumia czy te nieuniknion zazdroci) byli wiadomi wykluczenia ich z tego wahadowego
ruchu
dostarczajcego
wspaniaych
przey.
Suszne
pragnienie, aeby wszyscy biedni czy bogaci mieli
jednakowy udzia w loterii, spowodowao wrzenie i doprowadzio do rozruchw. Pamici o nich nie zamiy lata. Niektrzy uparci ludzie nie rozumieli (lub te udawali
niezrozumienie), e chodzi o nowy porzdek, o konieczny
etap na drodze historii... Jaki niewolnik ukrad karma zynowy bilet, a losowanie obdarzyo, go wypaleniem jzyka. Kodeks przewidywa t sam kar za kradzie losu.
Niektrzy
Babiloczycy
wyraali
przekonanie,
e
zasuguje na rozpalone elazo jako zodziej; inni za, bardziej
wspaniaomylni, uwaali, e kat winien posuy si elazem z racji rozporzdzenia losu... Doszo do rozruchw
i do poaowania godnego przelewu krwi; lecz lud Babi-
52
53
cz witych pism. Ten doktrynalny tekst zwraca uwag, e loteria jest wprowadzeniem przypadku w porzdek
wiata oraz e przyjcie bdw nie stanowi zaprzeczenia
przypadku, lecz go potwierdza. Zwraca rwnie uwag na
to, e lwy i wite naczynie cho nie odrzucone przez
Towarzystwo (ktre nie pozbywao si prawa korzystania
z nich) funkcjonuj jednak bez gwarancji.
Owiadczenie to rozwiao niepokoje ludnoci. Przynioso
take inne skutki, nieprzewidziane by moe przez autorw. Zmienio do gbi charakter i dziaalno Towarzystwa. Czasu mam niewiele, zawiadamiaj nas wanie, e
statek wkrtce podnosi kotwic, ale postaram si to wytumaczy.
Brzmi to niewiarygodnie, ale nikt dotychczas r.ie podj pracy nad ogln teori gry. Babiloczyk rzadko oddaje si abstrakcji. Przyjmuje nakazy losu, oddaje
mu
ycie, nadziej, paniczn trwog, ale nie przyjdzie mu
na
myl
docieka
jego
labiryntowych
praw
ani
bada
obrotw
kul,
ktre
go
objawiaj.
Pomimo
to
owiadczenie, o ktrym wspomniaem, spowodowao wiele dyskusji
o
charakterze
prawno-matematycznym.
Z
jednej
z nich wzio pocztek nastpujce przypuszczenie: Jeeli
loteria
jest
wzmoeniem
przypadku,
systematycznym
sczeniem chaosu w porzdek wiata, czy nie byoby podane, aby traf poredniczy we wszystkich etapach losowania, a nie tylko w jednym? Czy nie jest rzecz mieszn, e traf decyduje o czyjej mierci, a okolicznoci tej
mierci skryto, jawno, czy ma ona nastpi za godzin czy z sto lat nie s poddane trafowi? Te jak
najbardziej suszne wtpliwoci doprowadziy w kocu do
daleko idcej reformy, ktrej zawio (pogbiona wielowiekow praktyk) dostpna jest zaledwie kilku specjalistom. Postaram si jednak streci jej zasady, choby tylko w sposb symboliczny.
Wyobramy
sobie
pierwsze
losowanie,
ktre
decyduje
o mierci czowieka. Aby wykona ten nakaz, odbywa si
drugie
losowanie,
ktre
wyania
(powiedzmy)
dziewiciu
moliwych wykonawcw wyroku. Spord nich czterech moe wzi udzia w trzecim losowaniu, ktre decy-
54
duje
o
imieniu
waciwego
wykonawcy;
dwch,
bdzie
miao
prawo
zmieni
los
nieprzychylny
na
szczliwy
(znalezienie
skarbu,
na
przykad);
inny
spotguje
mier
(to znaczy uczyni j haniebn lub wzbogaci j o tortury);
inni znw bd mogli odmwi wykonania wyroku... Tak
by si przedstawia symboliczny schemat. W rzeczywistoci l i c z b a l o s o w a j e s t n i e s k o c z o n a . adna
decyzja
nie
jest
ostateczna,
wszystkie
podlegaj
rozgazieniu.
Ignoranci
przypuszczaj,
e
nieskoczone
losowania wymagaj nieskoczonego czasu; w rzeczywistoci wystarczy, aby czas by nieskoczenie podzielny, jak uczy
synna przypowie o wiu. Nieskoczono ta w zadziwiajcy sposb jest zgodna z krtymi cyframi Przypadku,
a take z Niebiaskim Archetypem Loterii, ktremu hoduj platoczycy... Wydaje si, e znieksztacone echo naszych obrzdkw dotaro nad brzegi Tybru: Ello Lampridio
w ywocie Heliogabala opowiada, e cesarz ten mia zwyczaj
wypisywa
na
muszlach
znaki
odpowiadajce
prezentom,
ktrymi mia zamiar obdarzy swoich goci; tak wic jeden otrzymywa dziesi funtw zota, inny dziesi much,
dziesi
susw,
dziesi
niedwiedzi.
Trzeba
przypomnie,
e Heliogabal ksztaci si w Azji Mniejszej, wrd kapanw boga, od ktrego wzi imi.
Istniej
take
losowania
nieosobowe,
o
nieokrelonym
celu; jedno moe nakaza, aby wrzucono w wody Eufratu
szafir z Taprobany; inne aby z wierzchoka wiey wypuszczono na wolno ptaka; "jeszcze inne aby w kadym stuleciu odjto (lub dodano) jedno z niezliczonych
ziarn piasku na brzegu morza. Skutki bywaj niekiedy
straszne.
Pod
dobrotliwym
wpywem
Towarzystwa
obyczaje
nasze
przesikny
ryzykiem.
Kupiec
nabywajcy
dwanacie
amfor damasceskiego wina nie zdziwi si, jeli ktra
z nich bdzie zawieraa talizman lub mij; notariusz, ktry redaguje umow, nie omieszka prawie nigdy wstawi
jakiego bdnego szczegu; ja sam w tym pisanym w
popiechu
dokumencie
zawarem
niektre
faszywe
wspaniaoci, faszywe okropnoci; a take, by moe, pewn
ukryt monotoni... Nasi historycy, najbardziej wnikliwi
55
56
na
wiecie,
wymylili
metod
korygujc
traf;
podobno
w wikszoci wypadkw mona na tej metodzie polega;
oczywicie rozpowszechnia si j zawsze z pewn doz
faszu. Poza tym nie ma nic bardziej skalanego fikcj ni
historia
Towarzystwa...
Dokument
paleograficzny
wykopany w wityni moe by wynikiem losowania, ktre odbyo si wczoraj albo przed wiekiem. adna ksika
nie moe by wydana, o ile nie istnieje pewna rozbieno
pomidzy
kadym
z
jej
egzemplarzy.
Pisarze
urzdowi
skadaj tajn przysig zobowizujc si do opuszczania,
wstawiania, zmieniania. Uprawia si take kamstwo, drog poredni.
Towarzystwo z godn bogw skromnoci unika jakiejkolwiek reklamy- Jego agenci (rzecz oczywista) s tajni;
rozkazy, ktre s wydawane stale (a moe i bezustannie),
nie rni si od rozkazw wydawanych przez wszelkiego
rodzaju oszustw. Kt jednak moe chepi si, i jest
tylko oszustem? Pijak, ktry w chwili zamroczenia ogasza jaki absurdalny nakaz, czowiek picy, ktry budzi
si nagle i wasnymi rkami dusi lec przy nim kobiet czy nie wykonuj tajemnego nakazu Towarzystwa?
Ten skryty sposb dziaania, dajcy si porwna do dziaania Boga, powoduje najrniejsze domysy. Jeden z nich
niegodnie insynuuje, e Towarzystwo nie istnieje juz od
wiekw, a boski nieporzdek, ktry rzdzi naszym yciem, jest czym dziedzicznym tradycj; inne przypuszczenie gosi, e jest Ono wieczne, i uczy, e trwa bdzie
a do ostatniej nocy, kiedy ostatni bg zniszczy ziemi.
Inne
twierdzi,
e
Towarzystwo
jest
wszechmocne,
ale
wpywa tylko na rzeczy najdrobniejsze: krzyk ptaka, odcienie rdzy i kurzu, poranne sny. Inne, goszone ustami
zamaskowanych
herezjarchw,
mwi,
e
Towarzystwo
nigdy nie istniao i nigdy istnie nie bd z i e . Inne, niemniej nikczemne, dowodzi, e jest rzecz
obojtn przyjmowa czy odrzuca istnienie mglistej korporacji, gdy Babilon nie jest niczym innym jak nieskoczon gr przypadkw.
57
58
59
regu
kadej
gry,
jak:
symetria,
arbitralne
prawa,
znudzenie. Nawet tytu jest sabym kalamburem nie znaczy:
marsz kwietniowy, ale dosownie: kwiecie marzec. Niektrzy dostrzegli na tych stronach echo doktryny Dunne'a;
przedmowa Quaina woli powoywa si na w odwrcony
wiat
Bradleya,
w
ktrym
mier
poprzedza
narodzenie,
a rana cios (Appearance and Reality, 1897, s. 215) *. wiaty, ktre proponuje April March, nie s regresywne: regresywny jest sposb opowiadania historii. Regresywny i rozgaziony, jak ju powiedziaem. Dzieo skada si z trzynastu
rozdziaw.
Pierwszy
relacjonuje
dwuznaczny
dialog
nieznajomych
na
peronie.
Drugi
ukazuje
wydarzenia
w
przeddzie
pierwszego.
Trzeci,
rwnie
regresywny,
wydarzenia
innego
moliwego
przedednia
pierwszego;
czwarty jeszcze innego. Kady z tych trzech przededni
(ktre cile wykluczaj si) rozgazia si w inne trzy
o bardzo rnorodnym charakterze. Cae dzieo skada si
wic z dziewiciu opowiada; kade opowiadanie z trzech
dugich
rozdziaw
(pierwszy
rozdzia,
oczywicie,
jest
wsplny
dla
wszystkich
opowiada).
Z
tych
opowiada
jedno ma charakter symboliczny; inne nadprzyrodzony;
inne kryminalny; inne psychologiczny; inne komunistyczny; inne antykomunistyczny, itd. By
moe
schemat uatwi zrozumienie struktury:
Yi
Y2
x4
x5
x6
x7
Ys
X
8
X9
*
O
uboga
erudycjo
Herberta
Quaina,
o
uboga
stronico
ksiki z 1897 r.! Rozmwca w Polityku Platona opisa ju
logiczn regresj: regresj Synw Ziemi, czyli Autochtonw,
215
ana-
60
U-.{-2
a demiurgowie i bogowie nieskoczony; nieskoczone
historie, nieskoczenie rozgazione.
Zupenie
odmienna,
ale
rwnie
retrospektywna,
jest
komedia heroiczna w dwch aktach The Secret Mirror.
W dzieach, o ktrych mwilimy, zoono formalna krpowaa wyobrani autora; tu jej ewolucja jest bardziej
swobodna.
W
pierwszym
akcie
(ktry
jest
najduszy)
znajdujemy si w wiejskim domu generaa Thrale, koo
ktrzy,
poddani
wpywowi
odwrotnego
krenia
kosmosu,
przechodzili
od
staroci
do
dojrzaoci,
od
dojrzaoci
do
dziecistwa,
od
dziecistwa
do
zaniku
i
wreszcie
nicoci.
Rwnie
Teopomp
w
swojej
Filipice
mwi
o
pewnych
owocach
pnocnych,
powodujcych
u
tego,
kto
je
spoywa,
ten
sam
proces
regresji...
Byoby
rzecz
bardziej
interesujc
wyobrazi
sobie
odwrcenie
Czasu:
stan,
w
ktrym
pamitalibymy
przyszo,
a nie znali lub zaledwie przeczuwali przeszo... Zob. dziesit pie Pieka,
wersety 97
102,
gdzie
porwnuje
si
wizj
prorocz z presbiopia.
61
Melton
Mowbray.
Niewidzialnym
orodkiem
intrygi
jest
Miss Urlika Thrale, starsza crka generaa. Dostrzegamy
j poprzez niektre partie dialogu, niezalen i zarozumia; podejrzewamy, e nie powica zbyt wiele czasu literaturze; prasa zapowiada jej zarczyny z ksiciem Rutlandu; prasa dementuje zarczyny. Kocha j autor dramatyczny Wilfred Quarles; moda osoba obdarzya go kilkakrotnie
roztargnionym
pocaunkiem.
Bohaterowie
posiadaj
wielk fortun i staroytn krew; uczucia ich s wzniose,,
cho gwatowne; dialog zda si waha pomidzy czyst
wanilokwencj
Bulwera-Lyttona
i
epigramami
Wilde'a.
czy Mr. Philipa Guedalla. Jest tam sowik i noc; jest skryte
cierpienie
w samotnoci.
(Prawie
niedostrzegalnie
pojawiaj si jakie dziwne sprzecznoci, nieco drastycznych
szczegw.) Osoby z pierwszego aktu ukazuj si ponownie w drugim, z innymi imionami. Autor dramatyczny"'
Wilfred
Quarles
jest
komiwojaerem
z
Liverpoolu;
jego
prawdziwe nazwisko to John William Quigley. Miss Thrale istnieje; Quigley nigdy jej nie widzia, ale zbiera gorczkowo jej zdjcia z Tatlera" lub Sketcha". Quigley
jest
autorem
pierwszego
aktu.
Niewiarygodny,
nieprawdopodobny
wiejski
dom"
jest
ydowsko-irlandzkim
pensjonatem, w ktrym mieszka, przetworzonym i upikszonym
przez niego... Wtek obu aktw jest rwnolegy, ale w drugim wszystko jest troch niesamowite, wszystko jest stale
odkadane lub nieudane. Kiedy The Secret Mirror zostao
wystawione, krytyka przytoczya nazwiska Freuda i Juliena Greena. Wspomnienie tego pierwszego wydaje mi si
cakowicie nieuzasadnione.
Opinia uznaa, e The Secret Mirror jest komedi freudowsk;
ta
sprzyjajca
(i
bdna)
interpretacja
spowodowaa jej sukces. Niestety Quain skoczy ju czterdzieci
lat; by przyzwyczajony do poraek i nie godzi si atwo
ze
zmian
stanu
rzeczy.
Postanowi
zrehabilitowa
si.
Przy kocu 1939 r. opublikowa Statements: chyba najoryginalniejsz
ze
swoich
ksiek,
z
pewnoci
najmniej
chwalon
i
najbardziej
tajemnicz.
Quain
mia
zwyczaj
dowodzi, e czytelnicy s gatunkiem ju wymarym. Nie
ma Europejczyka (rozumowa), ktry by nie by pisarzem,
62
potencjalnie
lub
czynnie.
Twierdzi
rwnie,
e
wrd
rnorodnych
satysfakcji,
jakie
moe
zsya
literatura,
najwysz jest inwencja. Poniewa nie wszyscy s zdolni
do osignicia tej satysfakcji, wielu bdzie musiao zadowoli si pozorami. Dla tych niedoskonaych pisarzy, ktrych s legiony, Quain uoy osiem opowiada tworzcych ksik Statements. Kade z nich zapowiada lub obiecuje dobr tre, dobrowolnie zniszczon przez autora. Jedno nie najlepsze podsuwa zrcznie dwa tematy. Czytelnik, roztargniony wasn prnoci, sdzi, e je wymyli. Z trzeciego, The Rose oj Yesterday, naiwnie wysnuem Koliste ruiny, ktre s jednym z opowiada ksiki Ogrd o rozwidlajcych si ciekach.
1941
BIBLIOTEKA BABEL
of
Melancholy,
post.
II,
64 Fikcje
85
Jak wszyscy ludzie Biblioteki, podrowaem w modoci; odbywaem pielgrzymki w poszukiwaniu jakiej ksiki, by moe katalogu katalogw; teraz, gdy moje oczy nie
mog niemal odcyfrowa tego, co pisz, przygotowuj si
na mier o niewiele mil od szecioboku, w ktrym si urodziem. Gdy umr, nie zabraknie litociowych rk, ktre
wyrzuc mnie za balustrad; moim grobem bdzie bezdenne powietrze; moje ciao bdzie pogra si dugo i rozoy si i rozpuci w wietrze wywoanym przez spadanie,
ktre jest nieskoczone. Idealici dowodz, e szecioboczne
sale
s
konieczn
form
przestrzeni
absolutnej
lub,
przynajmniej,
naszej
intuicji
przestrzeni.
Rozumuj,
e
sala
trjktna
czy picioktna
jest
niewyobraalna.
(Mistycy utrzymuj, e ekstaza objawia im sal kolist, z wielk okrg ksig o nie koczcym si grzbiecie, ktry
obiega ciany; ich wiadectwo jest podejrzane; ich sowa
niejasne. T cykliczn ksig jest Bg.) Niech wystarczy
chwilowo,
e
powtrz
klasyczn
opini:
Biblioteka
jest
kul, ktrej dokadnym rodkiem jest jakikolwiek szeciobok i ktrej obwd jest nieosigalny.
Kadej
ze
cian
kadego
szecioboku
odpowiada
pi
szaf; kada szafa zawiera trzydzieci dwie ksiki znormalizowanego
formatu;
kada
ksika
posiada
czterysta
dziesi
stron;
kada
strona
czterdzieci
wierszy,
kady
wiersz okoo osiemdziesiciu liter czarnego koloru. S rwnie litery na grzbiecie kadej ksiki; litery te nie wskazuj ani nie zapowiadaj tego, o czym bd mwiy stronice. Wiem, e ten brak zwizku kiedy wydawa si tajemniczy. Zanim streszcz jego rozwizanie (ktrego odkrycie, pomimo jego tragicznych rzutowa, jest by moe
gwn spraw tej historii), pragn przypomnie niektre
aksjomaty.
Pierwszy: Biblioteka istnieje ab aeterno. W prawd t,
ktrej
bezporedni
konsekwencj
jest
wieczno
wiata,
nie moe wtpi aden rozsdny umys. Czowiek, niedoskonay bibliotekarz, moe by dzieem przypadku czy te
zoliwych
demiurgw;
wszechwiat,
ze
swym
eleganckim
wyposaeniem w szafy, w zagadkowe tomy, w nieznuone
schody dla podrnego i w ustpy dla siedzcego biblio-
'99
nie; to prawda, e o kilka mil w prawo uywa si dialektu i e dziewidziesit piter wyej jzyk jest niezrozumiay. Wszystko to, powtarzam, jest prawd, ale czterysta
dziesi stronic niezmiennych liter M C V nie moe odpowiada adnemu jzykowi, choby nie wiem jak bardzo
dialektalnemu
czy
prymitywnemu.
Niektrzy
sugerowali,
e kada litera moe wywiera wpyw na nastpn i e
warto liter M C V w trzeciej linijce strony 71 nie jest
taka sama, jak moe mie ta seria w innej pozycji na innej stronie, ale ta niejasna teza nie miaa powodzenia.
Inni
myleli
o
kryptografiach;
przypuszczenie
to
zostao
oglnie przyjte, cho nie w tym sensie, w jakim sformuowali je jego wynalazcy.
Piset lat temu przeoony jednego z wyszych szeciobokw * znalaz ksik tak zawi jak inne, ale ktra
miaa prawie dwie kartki o jednorodnych liniach. Pokaza
swe znalezisko wdrownemu specjalicie od odcyfrowywania, ktry powiedzia mu, e s one zredagowane po portugalsku; inni powiedzieli mu, e w jidysz. Przed upywem wieku zdoano ustali jzyk: by to samojedzko-litewski dialekt jzyka guaran! z fleksj arabskiego klasycznego. Rwnie odcyfrowano tre: zarys analizy kombinatoryjnej,
ilustrowany
przykadami
wariantw
z
nieograniczonym powtrzeniem. Przykady te pozwoliy pewnemu
genialnemu bibliotekarzowi na odkrycie podstawowego prawa Biblioteki. Myliciel ten zauway, e wszystkie ksiki, jakkolwiek by si midzy sob rniy, skadaj si
z
jednakowych
elementw:
odstpu,
kropki,
przecinka,
dwudziestu
dwu
liter
alfabetu.
Rwnie
przytoczy
fakt,
ktry potwierdzili wszyscy podrnicy: Nie ma w rozlegej Bibliotece dwu identycznych ksiek. Z tych niespornych przesanek wydedukowa, e Biblioteka jest totalna
i e jej szafy rejestruj wszelkie
moliwe
kombinacje
tych dwudziestu kilku symboli ortograficznych (liczba ich,
* Dawniej na kade trzy szecioboki przypada jeden czowiek. Samobjstwa i choroby pucne zniszczyy t proporcj.
Wspomnienie
niewypowiedzianie
melancholijne:
czasami
podrowaem przez wiele nocy poprzez lnice korytarze i schody, nie spotykajc ani jednego bibliotekarza.
67
68
mMi?yy
dzie,
ktre
rni
si
tylko
jedn
liter
czy
przecinkiem.
Wbrew
oglnej
opinii
omielam
si
przypuszcza,
e
konsekwencje
dewastacji
popenionych
przez
Puryfikatorw
zostay
wyolbrzymione
przeraeniem,
jakie
wzbudzali
ci
fanatycy.
Powodowa nimi obd zdobycia ksig Karmazynowego
7%
Szecioboku:
ksig
o
formacie
mniejszym
ni
zwyke;
wszechmocnych, ilustrowanych i magicznych.
Wiemy rwnie o innym przesdzie owych czasw: przesdzie Czowieka Ksigi. W pewnej szafie pewnego szecioboku
(rozumowali
ludzie)
musi
istnie
jaka
ksiga,
ktra
jest
doskona
esencj
i
kompendium
wszystkich
pozostaych:
jaki
bibliotekarz
przeczyta
j
i
podobny
jest bogu. W jzyku tej okolicy przetrway jeszcze pozostaoci kultu tego odlegego urzdnika. Wiele ludzi odbywaito pielgrzymki w Jego poszukiwaniu. W cigu stulecia
nuyli
daremnie
najprzerniejsze
kierunki.
Jak
zlokalizowa szacowny tajemniczy szeciobok, ktry go mieci? Kto zaproponowa metod regresywn. Aby zlokalizowa ksig A, przeczyta uprzednio jak ksig B, ktra wskae miejsce A; aby zlokalizowa ksig B, przeczyta uprzednio jak ksig C, i tak w nieskoczono... Na
takich
przygodach
zmarnowaem
i
strawiem
swe
lata.
Nie wydaje mi si nieprawdopodobne, aby w jakiej szafie
wszechwiata znajdowaa si ksiga totalna; * bagam nieznane bstwo, aby jaki czowiek tylko jeden, choby
stao si to przed tysicami lat! zobaczy j i przeczyta. Jeli honor i mdro, i szczcie nie s przeznaczone
dla mnie, niech bd dla innych. Niech istnieje niebo,
choby moim miejscem miao by pieko. Niech ja bd
pohabiony i unicestwiony, ale niech w jakiej chwili, w
jakiej istocie, usprawiedliwi si Twoja Biblioteka.
Twierdz
bezbonicy,
e
niedorzeczno
jest
normalna
w Bibliotece i e sens (a nawet pokorna i zwyczajna spjno) jest niemal cudownym wyjtkiem. Mwi (wiem
0 tym)
o majaczcej Bibliotece, ktrej przypadkowe woluminy naraone s na nieustanne niebezpieczestwo zamieniania si w inne, i e wszystko one twierdz, wszystkiemu przecz i wszystko mieszaj, jak jakie bstwo w
* Powtarzam: wystarczy, eby jaka ksika bya moliwa,
aby istniaa. Wykluczone jest tylko to, co jest niemoliwe.
Na przykad: adna ksika nie jest jednoczenie schodami,
cho niewtpliwie istniej ksiki, ktre rozwaaj i przecz,
1 wykazuj tak moliwo, i inne, ktrych budowa odpowiada budowie schodw.
70
71
o samobjstwach, z kadym rokiem liczniejszych. By moe zwodzi mnie staro i obawa, ale podejrzewam, e rodzaj ludzki jedyny jest na wymarciu i e Biblioteka
przetrwa:
owietlona,
samotna,
nieskoczona,
doskonale
nieruchoma,
uzbrojona
w
cenne
woluminy,
niezniszczalna,
tajemnicza.
Przed chwil napisaem n i e s k o c z o n a . Nie z retorycznego
przyzwyczajenia
wstawiem
ten
przymiotnik;
sdz, i nie jest nielogiczna myl, e wiat jest nieskoczony. Ci, ktrzy uwaaj go za ograniczony, twierdz tym
samym, e w odlegych miejscach galerie i schody, i szecioboki mog w niepojty sposb koczy si co jest
absurdalne. Ci, ktrzy wyobraaj go sobie bez kresu, zapominaj, e ma kres liczba moliwych ksiek. Omielam si podda takie rozwizanie tego pradawnego problemu: Biblioteka jest nieograniczona i periodyczna. Jeliby
wieczny podrnik przebywa j w jakimkolwiek kierunku, stwierdziby po upywie wiekw, e te same tomy
powtarzaj si w takim samym chaosie (ktry, powtrzony, byby jakim porzdkiem: Porzdkiem). Moja samotno cieszy si t eleganck nadziej. *
1941, Mar del Plata
*
Letizia
Alvarez
de
Toledo
zauwaya,
e
ta
ogromna
Bibliteka
jest
zbdna:
w
zasadzie
wystarczyby
jeden
tylko
tom,
o
zwyczajnym
formacie,
wydrukowany
in
9
czy
in
10,
ktry
skadaby
si
z
nieskoczonej
iloci
kartek,
nieskoczenie
cienkich.
(Cavalieri
w
pocztkach
XVII
stulecia
powiedzia,
e
wszelkie
ciao
stae
jest
zbiorem
nieskoczonej
iloci
warstw.)
Posugiwanie
si
tym
jedwabistym
vademecum
nie
byoby
wygodne:
kada
pozorna
kartka
rozdzielaaby
si
na
inne
analogiczne;
niepojta
kartka
rodkowa
nie
posiadaaby
strony
odwrotnej.
Na
stronie
252
Historii
Wojny
Europejskiej
Liddella
Harta czytamy, e ofensywa trzynastu brytyjskich dywizji
(wspieranych przez tysic czterysta dzia) na lini Serre-Montauban
bya
zaplanowana
na
dzie
dwudziestego
czwartego lipca 1916 roku i musiaa zosta przeoona na
ranek dnia dwudziestego dziewitego. Ulewne deszcze (notuje kapitan Lddell Hart) spowodoway t zwok oczywicie zupenie bez znaczenia. Nastpujce niej owiadczenie, podyktowane, przeczytane i podpisane przez doktora Ju Tsun, dawnego profesora jzyka angielskiego na
Hochschule w Tsingtao, rzuca nieoczekiwane wiato na
ten wypadek. Brak dwch pocztkowych stronic.
i
powiesiem
suchawk.
Natychmiast
potem
rozpoznaem gos, ktry odpowiedzia po niemiecku. Nalea do
kapitana Richarda Maddena. Fakt, e Madden znajdowa
si w mieszkaniu Victora Runeberga, oznacza zakoczenie naszych wysikw i ale to wydawao si znacznie
mniej wane albo musiao mi si takim wydawa rwnie naszego ycia. Oznacza, e Runeberg zosta aresztowany czy zamordowany. * Zanim soce owego dnia miao
schyli si ku zachodowi, oczekiwa mnie ten sam los.
Madden by bezwzgldny. cilej mwic, musia by bez*
Przypuszczenie
nienawistne
i
mieszne.
Pruski
szpieg
Hans
Rabener
alias
Victor
Runeberg
zaatakowa
z
automatycznym
pistoletem
w
rku
okaziciela
nakazu
aresztowania,
kapitana
Richarda
Maddena.
Ten, we wasnej obronie, zada mu rany,
ktre spowodoway jego mier. (Wyjanienie Wydawcy).
73
wzgldny. Irlandczyk na rozkazach Anglii, czowiek oskarany o obojtno i moe o zdrad, jak mia nie schwyta
i nie wykorzysta tak cudownej okazji: ujawnienia, pochwycenia, moe zabicia dwch agentw Cesarstwa Niemieckiego? Poszedem do mojego pokoju; zamknem absurdalnie drzwi na klucz i rzuciem si na wznak na wskie elazne ko. Za oknem wida byo te co zawsze dachy i zamglone soce godziny szstej. Wydao mi si niewiarygodne, aby ten dzie bez znakw ani symboli mia
by dniem mojej nieubaganej mierci. Ja, teraz, miaem
umiera? Mimo e umar mj ojciec, mimo e kiedy byem
dzieckiem
w
symetrycznym
ogrodzie
w
Haifeng?
Pniej pomylaem, e wszystkie rzeczy zdarzaj si kademu teraz, dokadnie teraz. Mijaj wieki, a tylko w teraniejszoci dokonuj si fakty; niezliczeni ludzie w powietrzu, na ziemi i na morzu, a to, co rzeczywicie si
zdarza, zdarza si wanie mnie... Nieznone niemal wspomnienie koskiej twarzy Maddena zataro te rozmylania.
Wrd nienawici i strachu (teraz mog mwi o strachu;
teraz, gdy przechytrzyem Richarda Maddena, teraz, gcly
moje gardo poda sznura) pomylaem, e ten haaliwy
i
niewtpliwie
szczliwy
wojownik
nie
podejrzewa,
e
znam
Sekret.
Nazw
dokadnego
miejsca
nowej
brytyjskiej bazy artylerii nad Ancre. Jaki ptak przeszy szare
niebo i przetumaczyem go lepo na samolot, a ten samolot na wiele samolotw (na francuskim niebie), unicestwiajcych baz artylerii przy pomocy lotniczych bomb.
Gdyby moje usta, zanim rozedrze je wystrza, mogy wykrzykn t nazw tak, aby usyszano j w Niemczech...
Mj ludzki gos by bardzo ubogi. Jak sprawi, aby dotar do uszu Szefa? Do uszu tego chorego i nienawistnego
czowieka, ktry wiedzia o Runebergu i o mnie jedynie
to, e znajdujemy si w Staffordshire, i ktry n a prno
oczekiwa od nas wiadomoci w swoim surowym gabinecie
w
Berlinie,
czytajc
nieustannie
gazety...
Powiedziaem gono: Musz ucieka. Wstaem w ciszy, w zbdnej
doskonaoci ciszy, jakby Madden ju mnie osaczy. Co
moe zwyka ch przekonania si, e nie dysponuj adnymi rodkami kazao mi przeszuka kieszenie. Zna-
74
mmmm
lazem to, co spodziewaem si znale. Amerykaski zegarek,
niklowy
acuszek
z
czworoktn
monet,
pk
kompromitujcych
niepotrzebnych
kluczy
od
mieszkania
Runeberga,
notes,
pewien
list,
ktry
postanowiem
natychmiast zniszczy (i ktrego nie zniszczyem), jedn koron,
dwa
szylingi
i
kilka
pensw,
czerwono-niebieski
owek, chusteczk, rewolwer z jednym nabojem. Absurdalnie zwayem go w doni, aby doda sobie odwagi. Pomylaem niejasno, e wystrza z pistoletu moe by usyszany bardzo daleko. Mj plan dojrza w cigu dziesiciu
minut.
Ksika
telefoniczna
dostarczya
mi
nazwiska
jedynej osoby zdolnej do przekazania wiadomoci: mieszkaa ona na przedmieciu Fenton, o niecae p godziny pocigiem.
Jestem czowiekiem tchrzliwym. Teraz to mwi, teraz,
gdy doprowadziem do koca plan, o ktrym nikt nie powie, e nie by ryzykowny. Ale wiem, e wykonanie go byo
potworne. Nie, nie zrobiem tego dla Niemiec. Nie obchodzi mnie zupenie barbarzyski kraj, ktry zmusi mnie
do wzicia na siebie nikczemnej roli szpiega. Poza tym
poznaem pewnego czowieka w Anglii skromnego czowieka ktry stanowi dla mnie nie mniej ni Goethe.
Rozmawiaem z nim nie duej ni godzin, ale przez godzin by on Goethem... Zrobiem to, gdy czuem, e Szef
obawia si troch ludzi mojej rasy niezliczonych przodkw, ktrzy we mnie pyn. Chciaem mu dowie, e ty czowiek moe uratowa jego wojska. Poza tym musiaem ucieka przed kapitanem. Jego rce i jego gos mogy
uderzy w kadej chwili do moich drzwi. Ubraem si bez
haasu,
powiedziaem
sobie
w
lustrze
egnaj,
zszedem,
wyjrzaem na spokojn ulic i wyszedem. Dworzec by
niedaleko od domu, ale uwaaem, e bdzie suszniej
wzi dorok. Rozumowaem, e w ten sposb naraam
si na mniejsze niebezpieczestwo rozpoznania; w rzeczywistoci na bezludnej ulicy czuem si nieskoczenie widzialny i bezbronny. Pamitam, e powiedziaem stangretowi, eby zatrzyma si nieco przed gwnym wejciem.
Wysiadem z wymuszon i prawie bolesn powolnoci;
jechaem do osady Ashgrove, ale wykupiem bilet do dal-
75
mwmwamami
76
wczeniejsz
o
wiele
stuleci,
owego
niebieskiego
koloru,
ktry nasi rzemielnicy kopiowali od garncarzy Persji...
Stephen Albert obserwowa mnie z umiechem. By (jak
ju powiedziaem) bardzo wysoki, mia ostre rysy, szare
oczy i szar brod. Byo w nim co z kapana, a take
z marynarza; pniej powiedzia mi, e by misjonarzem
w Tientsin, zanim usiowa by sinologiem.
Usiedlimy; ja na szerokiej i niskiej kanapie; on plecami do okna i do wysokiego, okrgego zegara. Obliczyem,
e mj przeladowca Richard Madden nie przybdzie przed
upywem godziny. Moja nieodwoalna decyzja moga poczeka.
Zadziwiajcy by los Ts'ui Pena powiedzia Stephen Albert. Gubernator swej rodzinnej prowincji, biegy w astronomii, astrologii i w niezmordowanym interpretowaniu ksig kanonicznych, szachista, sawny poeta i kaligraf: porzuci to wszystko, aby stworzy ksik i labirynt.
Zrzek
si
rozkoszy
uciskania,
niesprawiedliwoci,
licznego oa, bankietw, a nawet erudycji i zamkn si
na
trzynacie
lat
w
Pawilonie
Przejrzystej
Samotnoci.
W chwili jego mierci spadkobiercy znaleli jedynie chaotyczne rkopisy. Rodzina, jak moe panu wiadomo, chciaa odda je pomieniom; ale wykonawca testamentu
jaki mnich taoista czy buddysta nalega na ich publikacj.
Wszyscy, ktrzy pochodzimy z krwi Ts'ui Pena
odparem przeklinamy dotychczas tego mnicha. Publikacja
bya
niedorzecznoci.
Ksika
jest
niezdecydowanym
zbiorem
sprzecznych
brulionw.
Przegldaem
j
kiedy: w trzecim rozdziale bohater umiera, w czwartym
jest ywy. Co si tyczy drugiego dziea Ts'ui Pena, jego
Labiryntu...
Labirynt jest tutaj powiedzia wskazujc wysokie
lakowane biurko.
Labirynt
z
koci
soniowej!
wykrzyknem.
Miniaturowy Labirynt...
Labirynt symboli poprawi. Niewidzialny labirynt czasu. Mnie, barbarzyskiemu Anglikowi, dane byo
odkry t przejrzyst tajemnic. Po upywie ponad stu
79
lat szczegy s nie do odtworzenia, ale nietrudno przypuci, co si wydarzyo. Ts'ui Pen mg powiedzie kiedy: Usuwam si ze wiata, aby napisa ksik. I kiedy
indziej: Usuwam si ze wiata, aby zbudowa labirynt.
Wszyscy wyobraali sobie dwa dziea; nikt nie pomyla,
e ksika i labirynt s jednym przedmiotem. Pawilon
Przejrzystej
Samotnoci
wznosi
si
w
rodku
jakiego,
by moe skomplikowanego, ogrodu; fakt ten mg zasugerowa ludziom labirynt fizyczny. Ts'ui Pen umar; nikt
w rozlegych ziemiach, ktre do niego naleay, nie znalaz
labiryntu; zamt powieci zasugerowa mi, e to ona wanie jest labiryntem. Dwie okolicznoci podday mi prawidowe rozwizanie problemu. Pierwsza to ciekawa legenda o tym, e Ts'ui Pen mia zamiar zbudowa labirynt,
ktry byby cile nieskoczony. Druga fragment pewnego listu, ktry odkryem.
Albert wsta. Przez kilka chwil by do mnie zwrcony
plecami; otworzy szuflad zocistego i poczerniaego biurka. Wrci z arkuszem papieru, ktry niegdy by karmazynowy; teraz rowy i delikatny, i pokratkowany. Suszna bya sawa Ts'ui Pena jako kaligrafa. Przeczytaem bez
zrozumienia i z zapaem te sowa, ktre swym drobiazgowym
pdzelkiem
zredagowa
czowiek
mojej
krwi:
Pozostawiam wielu przyszociom (nie wszystkim) mj ogrd
o rozwidlajcych si ciekach. Zwrciem w milczeniu
kartk. Albert cign dalej:
Zanim odnalazem ten list, pytaem siebie, w jaki
sposb ksika moe by nieskoczona. Nie wyobraaem
sobie innego rozwizania ni tom cykliczny, kolisty. Tom,
ktrego
ostatnia
strona
byaby
identyczna
z
pierwsz,
stwarzajc
moliwo
nieskoczonej
kontynuacji.
Przypomniaem sobie rwnie t noc, ktra znajduje si w rodku 1001 Nocy, kiedy to krlowa Szeherezada (z powodu
magicznego
roztargnienia
kopisty)
zaczyna
opowiada
dosownie histori 1001 Nocy ryzykujc, e dojdzie jeszcze
raz do nocy, w ktrej j opowiada, i tak w nieskoczono. Wyobraziem sobie rwnie jakie dzieo platoskie,
dziedziczne, przekazywane z ojca na syna, w ktrym kady nowy osobnik dodawaby jeden rozdzia lub poprawia
6 Fikcje
31
z nabon starannoci stronice swoich przodkw. Te przypuszczenia rozproszyy moj uwag; ale adne nie zdawao si odpowiada, choby w odlegy sposb, sprzecznym
rozdziaom Ts'ui Pena. Byem pogrony w konsternacji,
gdy przekazano mi z Oxfordu rkopis, ktry pan oglda.
Zatrzymaem si oczywicie na zdaniu: Pozostawiam wielu przyszociom (nie wszystkim) mj ogrd o rozwidlajcych
si
ciekach.*
Nieomal
natychmiast
zrozumiaem:
ogrodem o rozwidlajcych si ciekach bya chaotyczna
powie; zwrot wielu przyszociom (nie wszystkim) zasugerowa mi obraz rozwidlania si w czasie, nie w przestrzeni.
Powtrne
przeczytanie
caego
dziea
potwierdzio
t teori. We wszystkich narracjach za kadym razem, gdy
czowiek
ma
do
czynienia
z
rozmaitymi
moliwociami,
wybiera jedn i wyklucza inne; w narracji nierozwikanego Ts'ui Pena rwnoczenie wszystkie. Tworzy
w ten sposb rozmaite przyszoci, rozmaite czasy, ktre
rwnie mno si i rozwidlaj. Std sprzecznoci powieci. Fang, powiedzmy, zna jak tajemnic; jaki nieznajomy puka do jego drzwi; Fang postanawia go zabi. S
oczywicie rne moliwe rozwizania: Fang moe zabi
intruza, intruz moe zabi Fanga, obaj mog si uratowa,
obaj mog zgin, itd. W dziele Ts'ui Pena maj miejsce
wszystkie
rozwizania.
Kade
jest
punktem
wyjcia
dla
innych
rozwidle.
Czasami
cieki
tego
labiryntu
zbiegaj si: na przykad pan przychodzi do tego domu, ale
w jednej z moliwych przeszoci jest pan moim wrogiem,
w innej przyjacielem. Jeeli pogodzi si pan z moj nieuleczaln wymow, przeczytamy kilka stronic.
Jego twarz, w ywym krgu lampy, bya niewtpliwie
twarz starca, ale posiadaa w sobie co niezomnego, a nawet niemiertelnego. Przeczyta z powoln precyzj dwie
redakcje
tego
samego
epickiego
rozdziau.
W
pierwszej
wojsko posuwa si do walki poprzez bezludn gr; groza
kamieni i cienia sprawia, e gardzi yciem i osiga z atwoci zwycistwo; w drugiej to samo wojsko przechodzi
przez
paac,
w
ktrym
odbywa
si
jaka
uroczysto;
olniewajca bitwa wydaje im si dalszym cigiem uroczystoci i osigaj zwycistwo. Suchaem z nalen czci
81
8
3
83
cych si ciekach jest ogromn zagadk czy parabol, ktrej tematem jest czas; ta ukryta przyczyna zabrania mu
wymieni jego nazw. Pomijanie zawsze jakiego sowa,
odwoywanie si do nieporadnych metafor i do oczywistych
peryfraz
jest,
by
moe,
najbardziej
emfatycznym
sposobem wskazania go. Jest okrnym sposobem, jaki wybra, w kadym z meandrw swej niezmordowanej powieci, przewrotny Ts'ui Pen. Porwnywaem setki rkopisw,
poprawiaem
bdy,
jakie
wprowadzia
niedbao
kopistw, czyniem przypuszczenia na temat planu tego chaosu,
odtworzyem,
sdziem,
e
odtworzyem
pierwotny
porzdek, przetumaczyem cae dzieo: wiem z pewnoci, e
nie uywa ani razu sowa c z a s . Wyjanienie jest oczywiste: Ogrd o rozwidlajcych si ciekach jest obrazem
niekompletnym,
ale
nie
faszywym,
wszechwiata
takiego,
jak pojmowa go Ts'ui Pen. W odrnieniu od Newtona
i Schopenhauera paski przodek nie wierzy w czas jednolity, absolutny. Wierzy w nieskoczone serie czasw,
w rosnc i zawrotn sie czasw zbienych, rozbienych
i rwnolegych. Ta przdza czasw, ktre zbliaj si,
rozwidlaj, przecinaj i ktre przez wieki o sobie me wiedz,
obejmuje
wszystkie
moliwoci.
Nie
istniejemy
w
wikszoci tych czasw; w niektrych istnieje pan, a ja
nie; w innych ja, a pan nie; w innych istniejemy obaj.
W tym, ktry zsya mi pomylny przypadek, przyszed
pan do mojego domu; w innym, przechodzc przez ogrd,
znalaz mnie pan martwego; w innym ja mwi te same
sowa, ale jestem jak omyk, widmem.
We wszystkich powiedziaem nie bez drenia
podziwiam paskie odtworzenie ogrodu Ts'ui Pena i jestem
panu za nie wdziczny.
. Nie we wszystkich wyszepta z umiechem.
Czas rozwidla si cigle ku niezliczonym przyszociom.
W jednej z nich jestem pana wrogiem.
Poczuem znowu to mrowie, o ktrym mwiem. Wydao mi si, e wilgotny ogrd, ktry otacza dom, by
przesiknity
do
nieskoczonoci
niewidzialnymi
osobami.
Tymi osobami bylimy Albert i ja, tajemniczy, pochonici swymi sprawami i wielkoksztatni w innych wymia-
rach czasu. Podniosem oczy i ten mglisty koszmar rozwia si. W tym i czarnym ogrodzie by tylko jeden
czowiek; ale ten czowiek by silny jak posg, ale ten
czowiek zblia si ciek i by to kapitan Richard Madden.
4
Przyszo ju istnieje odpowiedziaem ale ja
jestem paskim przyjacielem. Czy mog jeszcze raz obejrze list?
Albert wsta. Wysoki, otworzy szuflad wysokiego biurka; by przez chwil odwrcony do mnie plecami. Przygotowaem ju rewolwer. Strzeliem z najwysz uwag.
Albert zwali si bez jednego jku, natychmiast. Przysigam, e jego mier bya byskawiczna: poraenie piorunem.
Reszta jest nierealna, bez znaczenia. Madden wpad do
rodka, aresztowa mnie. Zostaem skazany na szubienic.
W
odraajcy
sposb
zwyciyem:
powiadomiem
Berlin
o
sekretnej
nazwie
miasta,
ktre
naleao
zaatakowa.
Wczoraj zostao ono zbombardowane; przeczytaem o tym
w tych samych gazetach, ktre zaproponoway Anglii tak
zagadk: dlaczego uczony sinolog Stephen Albert zosta
zamordowany
przez
nieznajomego,
Ju
Tsuna.
Szef
rozszyfrowa zagadk. Wie, e chodzio mi o wskazanie (poprzez zgiek wojny) miasta, ktre nazywa si Albert, i e
nie znalazem innego sposobu jak zabicie jakiej osoby
o tym nazwisku. Nie wie (nikt nie moe wiedzie) o moim niezmiernym przygnbieniu i zmczeniu."
85
"I
Twory
wyobrani
1944
89
PROLOG
moim
wymysem
podczas
krtkiej
akcji
ostatniego
opowiadania; wszystko, co si w nim znajduje, zawarte jest
w sawnej ksice * i ja byem pierwszym, ktry to wydoby lub przynajmniej wypowiedzia. W alegorii o Feniksie
postanowiem
zasugerowa
rzecz
banaln
Tajemnic w sposb chwiejny i stopniowy, ktry okazaby si przy kocu jednoznaczny; nie wiem, w jakim stopniu dopisao mi szczcie. Na temat Poudnia, ktre jest
moe moim najlepszym opowiadaniem, powiem tylko, e
mona je czyta jako bezporedni narracj wydarze powieciowych, a take w inny sposb.
Schopenhauer, De Quincey, Stevenson, Mauthner, Shaw,
Chestertcai, Leon Bloy tworz niejednorodny wykaz autorw, ktrych stale czytam. Wydaje mi si, e w chrystologicznej
fantazji
zatytuowanej
Trzy
wersje
Judasza
dostrzegam odlegy wpyw tego ostatniego.
J.L.B.
*
Chodzi
tu
o
epopej
1886) Martn Fierro (przyp. tum.).
gauczowsk
Jos
Hernhdeza
(1834-
89
PAMITLIWY FUNES
Pamitam go (nie mam prawa wymawia tego wielkiego sowa; tylko jeden czowiek na ziemi mia do tego
prawo, ale w czowiek ju nie yje) z ciemn piwoni
v/ rku; widzia j tak, jak nie widzia jej nikt inny, choby patrzy na ni od witu do zmierzchu, przez cae swoje ycie. Pomitam go: twarz milczca, indiaska i szczeglnie
odlega
za
tlcym
si
papierosem.
Pamitam
(wydaje mi si) jego szczupe donie wikliniarza. Pamitam nie opodal tych rk tykw do yerby z wyrysowanym
godem
Urugwaju,
pamitam
zawieszon
na
oknie
t
mat z
mglistym nadrzecznym pejzaem. Pamitam wyranie jego gos; powolny, lekcewacy i nosowy gos
dawnych
gauczw,
bez
obecnych
syczcych
dwikw,
ktre przywieli ze sob Wosi. Widziaem go trzy razy;
ostatni raz w 1887 roku... Projekt napisania o nim wsplnej ksiki przez wszystkich tych, ktrzy go pamitaj,
wydaje mi si godny pochway; moje wiadectwo bdzie
moe najkrtsze i na pewno najskromniejsze; nie bdzie
w nim jednak tej bezstronnoci, ktrej spodziewam si po
waszej ksice. Godny poaowania fakt, e jestem Argentyczykiem, nie pozwoli mi na pochwalne pienia gatunek literacki obowizujcy w Urugwaju, kiedy temat jest
urugwajski. Pisarczyk, elegancik, waniak z Buenos Aires;
Funes nie wymwi tych sw, ale wiem na pewno, e
byem dla niego uosobieniem wszystkich tych okropnoci.
Pedro Leandro Ipuche napisa, e Funes by zwiastunem
nadludzi: Dziewiczy, tubylczy Zaratustra"; nie przecz,
90
W roku
osiemdziesitym
pitym
i
szstym
spdzaem
wakacje w Montevideo. W osiemdziesitym sidmym wrciem do Fray Bentos. Zapytaem oczywicie o wszystkich
znajomych i w kocu take o chronometry eznego Funesa". Powiedziano mi, e zrzuci go nieujedony ko i e
jest
sparaliowany.
Pamitam
niepokojce
wraenie
magii,
jakie wywara na mnie ta wiadomo: jedyny raz, kiedy go
widziaem, wracalimy konno z San Francisco, a on szed
wysok ciek; jego wypadek z koniem, opowiedziany mi
przez mojego kuzyna Bernarda, by podobny do snu zbudowanego
z
wczeniejszych
elementw.
Powiedziano
mi,
e nie rusza si z ka i patrzy bez koca na figowiec
rosncy w ogrodzie albo na pajczyn. Wieczorami pozwala przenosi si do okna. Jego duma bya tak wielka, e
udawa, i wypadek jest dla niego dobrodziejstwem losu...
Dwa razy widziaem g za okienn krat, ktra podkrelaa jego dol wiecznego winia: pierwszy raz siedzia
nieruchomo, z zamknitymi oczami; drugi raz widziaem
go take nieruchomo pogronego w kontemplacji kici gazek wonnego cytwaru.
Nie bez pewnej chepliwoci zaczem wtedy metodyczn nauk aciny. Moja walizka zawieraa midzy innymi:
De viris illustrious Lhomonda, Thesaurus Quicherata, Komentarze Juliusza Cezara i pojedynczy tom Naturalis historia Pliniusza, ktry przewysza (i przewysza do dzi)
moj skromn znajomo aciny. W nieduej wiosce wszyscy wiedz o wszystkim; Ireneo, w swojej chacie na kracu wioski, w niedugim czasie zwiedzia si o przybyciu
tych niezwyczajnych ksiek. Napisa do mnie kwiecisty,
ceremonialny list, w ktrym wspomina o naszym przelotnym niestety spotkaniu
dnia
sidmego
lutego osiemdziesitego
czwartego
roku",
wychwala
wspaniae
zasugi", ktre don Gregorio Haedo, mj wuj, zmary tego samego roku, pooy dla obu krajw w bohaterskiej bitwie pod Ituzaing", i prosi o poyczenie mu ktrejkolwiek ksiki wraz ze sownikiem dla dobrego zrozumienia
tekstu,
gdy
nie
znam
jeszcze
aciny".
Przyrzeka
zwrci mi je w dobrym stanie, w cigu kilku dni. Charakter pisma by bez zarzutu; litery ostre, wyduone; pi-
sownia...
nieco
uproszczona.
Z
pocztku
przypuszczaem
oczywicie, e to kawa. Moi kuzyni zapewniali jednak,
e nie, e takie s ju jego dziwactwa. Nie wiedziaem,
czy przypisa tupetowi, niewiedzy czy gupocie pomys,
e mudna acina nie wymaga innego narzdzia jak sownik; eby go zupenie rozczarowa, posaem mu Gradus
ad Parnassum Quicherata i dzieo Pliniusza.
Czternastego lutego dostaem depesz z Buenos Aires,
ebym natychmiast wraca, gdy mj ojciec jest niebezpiecznie chory". Niech mi Bg wybaczy, ale presti, ktry
zyskaem jako adresat poleconej depeszy, pragnienie rozgoszenia w caym Fray Bentos niepokojcej wiadomoci,
pokusa, aby udramatyczni mj bl udajc mski stoicyzm,
zajy mnie tak, e blu nie zaznaem. Kiedy pakowaem
rzeczy do walizki, zauwayem brak Parnasu i pierwszego
tomu Pliniusza. Saturno" odpywa nazajutrz rano; wieczorem, po kolacji, udaem si do domu Funesa. Zdziwio
mnie pamitam e noc bya tak samo upalna jak
dzie.
W czystym, przyzwoitym domku przyja mnie matka
Funesa.
Powiedziaa mi, e Ireneo jest w pokoju od podwrka
i ebym si nie dziwi ciemnociom, bo Ireneo ma taki
zwyczaj, e spdza wieczorne godziny nie zapalajc nawet
wiecy.
Przeszedem
wykadane
paskimi
kamieniami
patio, potem korytarz; dostaem si na drugie patio. By tam
szpaler z winoroli; ciemno wydaa mi si prawie zupena. Usyszaem nagle ostry, kpicy gos Irenea. Gos mwi po acinie; gos (ktry dociera z ciemnoci) wymawia
z leniw rozkosz sowa jakiej mowy, modlitwy albo zaklcia. Rzymskie zgoski dwiczay nad klepiskiem podwrza; odurzony nagym lkiem mylaem, e s one nie
do odcyfrowania, nieskoczone; pniej, w czasie dugiej
rozmowy,
ktra
miaa
miejsce owej nocy, dowiedziaem
si, e bya to pierwsza cz dwudziestego czwartego rozdziau sidmej ksigi Naturalis historia. Tematem owego
rozdziau jest pami; ostatnie sowa brzmiay: ut nihil
non iisdem verbis redderetur auditura.
Nie zmieniajc gosu Ireneo poprosi, ebym wszed.
92
Siedzia na ku mic papierosa. O ile sobie przypominam, nie zobaczyem jego twarzy a do witu, zdaje mi
si natomiast, e pamitam chwilowe arzenie si papierosa. W pokoju by niejasny zapach wilgoci. Usiadem;
powtrzyem histori depeszy i choroby mojego ojca.
Dochodz teraz do najtrudniejszej czci mojej relacji.
Jej tematem (dobrze, by czytelnik wiedzia o tym ju teraz) jest jedynie w dialog sprzed p wieku. Nie bd si
stara odtwarza jego sw, teraz ju nie do odzyskania;
zadanie takie zreszt byoby niewykonalne. Wol streci,
nie odbiegajc od prawdy, liczne rzeczy powiedziane mi
przez Funesa. Mowa zalena jest chwytem sabym i niejasnym; wiem, e sia oddziaywania mojej relacji bdzie
przez to zmniejszona; niech moi czytelnicy wyobra sobie
urywane zdania, ktre przytoczyy mnie owej nocy.
Ireneo zacz od wyliczenia, po acinie i po hiszpasku,
wszystkich
wypadkw
nadzwyczajnej
pamici
zanotowanych w Naturalis historia: Cyrus, krl Persw, ktry zwraca si po imieniu do kadego z onierzy swoich armii;
Mitrydates Eupator, ktry sprawowa rzdy w 22 jzykach
swojego
imperium;
Symonides,
wynalazca
mnemotechniki;
Metrodor,
ktry
praktykowa
sztuk
wiernego
powtarzania rzeczy syszanych jeden tylko raz. Dziwi si, w najlepszej wierze, e podobne wypadki mogy by uwaane
za nadzwyczajne. Powiedzia mi, e przed owym deszczowym wieczorem, kiedy powali go ko, by taki sam jak
wszyscy
ludzie:
lepy,
guchy,
gapiowaty,
zapominalski.
(Usiowaem
mu
przypomnie
jego
dokadne
postrzeganie czasu, jego wietn pami do nazwisk, nie sucha
mnie jednak.) Dziewitnacie lat y jak gdyby we nie:
patrzy nie widzc, sucha nie syszc, zapomina wszystko,
prawie
wszystko.
Przy
upadku
straci
wiadomo;
kiedy odzyska j, teraniejszo staa si prawie nie do
zniesienia
przez
swoje
bogactwo
i
swoj
wyrazisto,
a take przez obecno najdawniejszych nawet i najbardziej banalnych wspomnie. Dowiedzia si potem, e zosta inwalid. Fakt ten nie poruszy go prawie wcale. Pomyla (wyczu), e unieruchomienie byo minimaln cen. Teraz jego postrzeganie i jego pami byy nieomylne.
93
94
tu:
Trzydziestu
Trzech
Walecznych",
ktry
wymaga
trzech sw lub dwch znakw zamiast jednego sowa lub
znaku. Zastosowa pniej t szalon. metod do innych
liczb. Zamiast siedem tysicy trzynacie, mwi (na przykad)
Maksymilian
Perez;
zamiast
siedem
tysicy
czternacie kolej; inne liczby nazyway si: Ludwik Lafinur,
siarka, trefl, wieloryb, ognisko, kocio, Napoleon. Zamiast
piset, mwi dziewi. Kademu sowu odpowiada specjalny znak, co w rodzaju nieodcznego pitna; niektre
byy
bardzo
skomplikowane...
Usiowaem
wytumaczy
mu, e ta rapsodia sw bez zwizku jest zupenym przeciwiestwem
systemu
liczenia.
Powiedziaem,
e
mwic:
365, stwierdzamy istnienie trzech setek, szeciu dziesitek
i piciu jednoci; analizy takiej nie da si przeprowadzi
na liczbach": Czarny Tymoteusz czy sztuka misa. Funes
nie zrozumia mnie albo nie chcia zrozumie.
Locke,
w
XVII
wieku,
przypuci
dla
eksperymentu
(i
odrzuci
potem)
istnienie
nieprawdopodobnego
jzyka,
w
ktrym
kady
przedmiot
jednostkowy,
kady
kamie,
kady ptak i kada ga miayby swoj oddzieln nazw;
Funes zaprojektowa kiedy podobny jzyk; odrzuci jednak ten pomys, gdy wyda mu si zbyt oglnikowy
i wieloznaczny. I rzeczywicie Funes pamita nie tylko
kady li kadego drzewa w kadym znanym mu lesie,
ale pamita take osobno wszystkie razy, kiedy go oglda albo go sobie wyobraa. Postanowi kiedy ograniczy
kady dzie swojej przeszoci do siedemdziesiciu tysicy
wspomnie,
ktre
chcia
jednoczenie
ponumerowa.
Dwie
rzeczy odwiody go od tego zamiaru: wiadomo, dzieo
takie byoby nieskoczone; wiadomo, e byoby daremne. Pomyla, e do chwili swojej mierci nie zdoaby nawet sklasyfikowa wszystkich wspomnie dziecistwa.
Oba
projekty,
ktre
wymieniem
(nieskoczony
sownik
dla
serii
liczb
naturalnych,
zbyteczny
katalog
wszystkich
obrazw pamici), s niedorzeczne, ale wiadcz o pewnej
prostodusznej
wielkoci.
Pozwalaj
nam
domyli
si,
wczu si w zawrotny wiat Funesa. Nie zapominajmy, e
by on niemal niezdolny do tworzenia idei oglnych, platoskich. Nie tylko trudno byo mu zrozumie fakt, e
95 Fikcje
91
pojcie
pies"
moe
obejmowa
tyle
rnych
jednostek
rnej wielkoci i rnego ksztatu; ale niepokoio go take i to; e pies widziany o godzinie trzeciej czternacie
(z profilu) moe posiada t sam nazw co tene pies
widziany
o
trzeciej
pitnacie
(en
face).
Jego
wasna
twarz w lustrze, jego wasne rce zadziwiay go za kadym razem. Opowiada nam Swift, e krl Liliputw rozpoznawa
ruch
wskazwki
minutowej;
Funes
rozpoznawa
bez ustanku spokojne postpy starzenia si, rozkadu, zmczenia. Postrzega narastanie mierci, wilgoci. By samotnym
i
trzewym
widzem
wieloksztatnego,
migawkowego
i nieznonie precyzyjnego wiata. Babilon, Londyn i Nowy
Jork
przygnioty
swoim
przeraajcym
przepychem
wyobrani ludzk; nikt jednak, ani w ich gsto zaludnionych wieach, ani na rozpdzonych ulicach, nie czu
gorca i cinienia rzeczywistoci tak niezmordowanej jak
ta, ktra dzie i noc zwalaa si na nieszczsnego Funesa w jego biednej poudniowoamerykaskiej wiosce. Zasypianie przychodzio mu z trudnoci. Sen jest oderwaniem si od wiata; Ireneo na wp lec na ku, w
ciemnoci, wyobraa sobie kad szpark i kady szczeg
otaczajcych
go
domw.
(Powtarzam,
e
najmniej
wane z jego wspomnie byo bardziej precyzyjne i ywsze ni nasze odczucie najwikszej radoci ciaa lub najwikszej
spord
jego
tortur.)
Na
wschd,
na
jaowej
pampie,
byo
kilka
nowych,
nie
znanych
mu
domw.
Funes wyobraa sobie, e s czarne, jednolite, zrobione z bezksztatnej ciemnoci; kiedy chcia zasn, obraca
twarz
w
owym
kierunku.
Czasami
wyobraa
sobie, e jest na dnie rzeki, koysany i unicestwiany przez
nurt.
Nauczy
si
bez
wysiku
angielskiego,
francuskiego,
portugalskiego
i
aciny.
Podejrzewam
jednak,
e
nie
umia myle. Myle, to zapomina o rnicach; uoglnia, tworzy abstrakcje.
W przeadowanym wiecie Funesa byy tylko szczegy, prawie bezporednie.
Trwoliwa
jasno
brzasku
zacza
wchodzi
z
patio
do pokoju.
Ujrzaem
tt
wwczas
twarz
nalec
do
gosu,
ktry
mo-
BLIZNA
Dla E. H. M.
Zoliwa
blizna
przecinaa
mu
twarz:
popielaty,
doskonay niemal uk, ktry kaleczy z jednej strony skro,
z drugiej za policzek. Jego prawdziwe nazwisko nie jest
tutaj wane: w Tacuaremb wszyscy nazywali go Anglikiem z La Colorada. Waciciel hacjendy La Colorada
pocztkowo nie chcia jej sprzeda; syszaem, e Anglik
go zdoa do tego skoni uciekajc si do nieprzewidzianego
argumentu:
opowiedzia
mu
tajemnicz
histori
owej blizny. Anglik by przybyszem z pogranicza, z Rio
Grande do Sul; powiadali niektrzy, e w Brazylii trudni si kontraband. Pola hacjendy byy zaronite, a woda
nie
do
uytku;
Anglik,
aby doprowadzi
wszystko
do porzdku, pracowa w pocie czoa razem z najtymi
robotnikami.
Podobno
by
surowy
a
do
okruciestwa,
ale
jednoczenie
skrupulatnie
sprawiedliwy.
Powiadaj
te, e lubi wypi: kilka razy w cigu roku zamyka si
w pokoju na pitrze i wychodzi po dwch albo trzech
dniach, jak gdyby po bitwie albo po chorobie: blady, drcy, podniecony i, jak zawsze, wadczy. Pamitam jego
zimne oczy, energiczn chudo, szpakowaty ws. Nie zadawa si z nikim; co prawda mwi kiepsk hiszpaszczyzn z wyranym brazylijskim akcentem. Poza reklamowymi ulotkami nie otrzymywa adnych listw.
Ostatnim razem, gdy podrowaem konno po pnocnych
prowincjach,
wezbraa
nagle
rzeczka
Caraguat
i byem zmuszony prosi o nocleg w hacjendzie. Poczuem od razu, e moje najcie nie jest najlepiej widziane.
98
mantykami.
Irlandia
bya
dla
nas
nie
tylko
utopijn
przyszoci
i
dotkliw
teraniejszoci;
bya
take
gorzk i serdeczn mitologi, bya w okrgych basztach i w
czerwienicych
si
torfowiskach,
bya
w
powstaniu
Parnella
i
w
rozlegych
eposach
opiewajcych
byki,
ktre
v/ poprzednich wcieleniach byy bohaterami, a w dawniejszych jeszcze rybami albo grami... Pewnego niezapomnianego dnia przyby do nas wieczorem czonek organizacji z Munster: niejaki John Vincent Moon.
Mia zaledwie dwadziecia Jat. By chudy i rozlazy
jednoczenie; odnosio si przykre wraenie, e nie ma
wcale
koci.
Przestudiowa
kiedy
gorczkowo
cay
prawie
podrcznik
marksizmu,
ktrego
tytuu
ju
nie
pamitam;
materializm
dialektyczny
suy
mu
do
ucinania
kadej dyskusji. Racje, jakimi moe posuy si czowiek,
aby znienawidzi
albo
pokocha
drugiego
czowieka, s nieskoczone: Moon sprowadza histori powszechn
do
ordynarnych
konfliktw
ekonomicznych.
Twierdzi,
e rewolucja musi zwyciy. Powiedziaem mu, e dentelmen
moe
interesowa
si
tylko
przegranymi
sprawami... Nastaa noc; mymy dyskutowali dalej: w korytarzu, na schodach, i wreszcie na mglistej ulicy. Sdy, ktre wygasza Moon, zrobiy na mnie mniejsze wraenie
ni
jego
bezapelacyjny,
apodyktyczny
ton.
Nowy
towarzysz nie dyskutowa: wyrokowa z pogard i z pewn
irytacj.
Kiedy bylimy ju na kracach miasta, oguszya nas
nagle
strzelanina.
(Przedtem
albo
potem
przeszlimy
wzdu
lepego
muru
jakiej
fabryki
czy
te
koszar.)
Skrcilimy
na
niebrukowan
drog;
jaki
onierz
100
Bieglimy
wrd
nocy
przeszytej
poarami.
Rozlega
si
za nami karabinowa salwa; jedna z kul musna prawe
rami
Moona;
rozpaka
si,
kiedy
kluczylimy
midzy
sosnami.
Owej jesieni 1922 roku ukrywaem si w willi generaa Berkeleya. Genera (ktrego w ogle nigdy nie widziaem)
obj
wwczas
stanowisko
rzdowe
w
Bengalu;
dom mia zaledwie kilkadziesit lat, ale by podniszczony,
sczerniay,
peen
niezdecydowanych
korytarzy
i
zbdnych
pokoikw.
Zbiory
staroytnej
broni
i
ogromna
biblioteka
zajmoway
bez
reszty
parter:
ksiki
pene
sporw
i
sprzecznoci,
ktre
w
jaki
sposb
stanowi
histori
XIX wieku; szable z Niszapuru o znieruchomiaej krzywinie, w ktrej zdawa si jeszcze dwicze wiatr i odgosy bitew. Weszlimy (jeli dobrze pamitam) od tyu.
Moon drcymi i suchymi ustami wymamrota, e przydarzya
nam
si
bardzo
interesujca
historia;
zrobiem
mu
opatrunek
i
przyniosem
filiank
herbaty;
stwierdziem, e jego rana" jest zaledwie maym draniciem.
Pi herbat i ni std, ni zowd wybka z zakopotaniem:
Ale pan dla mnie narazi ycie.
Powiedziaem mu, eby si nie przejmowa. (Kilka lat
konspiracji
wytworzyo
u
mnie
pewien
instynkt,
ktry
kaza mi zachowa si tak, a nie inaczej; poza tym uwizienie czonka organizacji mogo by fatalne w skutkach
dla naszej sprawy.)
Na
drugi
dzie
Moon
cakowicie
odzyska
pewno
siebie. Przyj papierosa i podda mnie surowemu przesuchaniu,
ktre
dotyczyo
zasobw
pieninych
naszej
rewolucyjnej
organizacji".
Jego
pytania
byy bardzo
rozsdne; powiedziaem mu bez ogrdek, .e sytuacja jest
bardzo cika. Z poudniowej czci miasta dotar do nas
guchy
odgos
nowej
strzelaniny.
Powiedziaem
mu,
e
czekaj na nas towarzysze. Moje palto i rewolwer byy
w drugim pokoju; kiedy wrciem, zastaem Moona lecego
na
kanapie
z
zamknitymi
oczami.
Twierdzi,
e
ma gorczk; mwi o bolesnym kurczu w ramieniu.
Zrozumiaem
wtedy,
e
jego
tchrzostwo
jest
nieuleczalne. Poprosiem go niezrcznie, eby uwaa na sie-
w
strzelaniu
do
celu...
Wyszedem,
jak
zawsze,
przed
witem; wrciem okoo poudnia. Moon rozmawia z kim
w bibliotece; po tonie gosu poznaem, e mwi przez
telefon.
Potem
usyszaem
swoje
nazwisko;
potem,
e
wrc o sidmej; potem, e najlepiej bdzie zrobi zasadzk w ogrodzie i aresztowa mnie, kiedy bd wchodzi do domu: mj sensowny przyjaciel sprzedawa mnie
bardzo
sensownie.
Usyszaem
jeszcze,
jak
da
nietykalnoci.
Tutaj moja historia gubi si i gmatwa. Pamitam, e
zaczem
ciga
donosiciela
po
ciemnych
korytarzach,
jak z
koszmaru, i po gbokich, zawrotnych
schodach.
Moon zna will bardzo dobrze, duo lepiej ni ja. Raz
po raz znika mi z oczu. Zanim pojmali mnie onierze,
zdoaem wpdzi Moona w wykusz bez wyjcia. Z jednej z licznych panoplii generaa wyrwaem persk szabl
i tym stalowym pksiycem wypisaem mu na zawsze
krwawy pksiyc na twarzy. Wyznaem panu wszystko,
panie Borges. Jest pan czowiekiem obcym i paska pogarda moe nie bdzie dla mnie tak bardzo bolesna."
W tym miejscu zatrzyma si mj rozmwca. Zauwayem, e dr mu rce.
A Moon? zapytaem.
Wypacono
mu
judaszowskie
srebrniki
i
uciek
do
Brazylii. Kiedy opuszcza miasto, zobaczy na placu manekina, ktrego bez koca rozstrzeliwali pijani onierze.
Czekaem na prno na dalszy cig opowiadania. Poprosiem go wreszcie, eby kontynuowa.
Wwczas przeszy go jk; wwczas, z jak bezsiln
agodnoci,
wskaza
palcem
bielejc
na
jego
twarzy
pokrg blizn.
To pan mi nie wierzy? wyjka. Nie widzi
pan. e nosz na twarzy pitno wasnej podoci? Opowiedziaem panu moj histori w ten sposb, eby wysucha jej pan do koca. Ja sprzedaem czowieka, ktry
mnie przygarn; ja jestem Vincent Moon. Teraz niech
pan mn gardzi.
1942
103
Pod
niewtpliwym
wpywem
Chestertona
(ktry
wynalaz i upiksza wykwintne tajemnice) oraz radcy dworu
Leibniza
(ktry
wymyli
wprzd
ustanowion
harmoni) wyobraziem sobie ten temat, o ktrym by moe
napisz i ktry ju mnie w jaki sposb usprawiedliwia,
podczas zbdnych popoudni. Brakuje tu jeszcze szczegw,
potrzebne s poprawki i docignicia; pewne miejsca tej historii nie zostay mi jeszcze objawione; dzisiaj,
3 stycznia 1944, dostrzegam j w ten sposb.
Akcja przebiega w jakim ucinionym, lecz nieposkromionym
kraju:
w
Polsce,
Irlandii,
Republice
Weneckiej,
w ktrym z pastw bakaskich czy Ameryki Poudniowej... Lub inaczej: akcja przebiegaa. Cho bowiem narrator jest wspczesny, czasem jego opowiadania jest poowa czy pocztek XIX stulecia. Powiedzmy (dla wygody narracji), Irlandia. Powiedzmy, rok 1824. Narrator nazywa
si
Ryan.
Jest
prawnukiem
modego,
bohaterskiego, piknego, zamordowanego Fergusa Kilpatricka, kt* I tak Platoski Rok
Powraca w stary krg
Wirujc v/ nowym susznym czy te nie;
Ludzie s tancerzami i stosuj krok
Do dwiku, jaki daje barbarzyski gong.
tysic dziewiset dziewitnasty (Nineteen
W.
B.
Yeats,
Ro?c
Hundred and Nineteen). Przeoya i wskazaa waciwe rdo
cytatu Ludmia Marjaska (przyp. red.).
105
106
sprzysieni
skazali
na
mier
swego
przywdc.
Ten
podpisa
wyrok
na
siebie,
baga
tylko,
by
uczyniono
wszystko, eby kara ta nie zaszkodzia ojczynie.
Wwczas
Nolan
przedstawi
dziwny
projekt.
Irlandia
uwielbiaa
Kilpatricka;
najlejsze
podejrzenie
go
o
nikczemno
mogo narazi
losy powstania. Nolan zaproponowa
plan,
zgodnie
z
ktrym
wykonanie
wyroku
na
zdrajcy miao sta si rodkiem do wyzwolenia ojczyzny.
Zaproponowa, aby skazany zgin z rki nieznanego zabjcy,
w
okolicznociach
szczeglnie
dramatycznych,
ktre by oddziaay silnie na ludow wyobrani i przyspieszyy powstanie. Kilpatrick przyrzek uczestniczy w tym
planie, ktry dawa mu mono odkupienia winy i ktry
przypiecztowaby jego ycie.
Nolan,
naglony czasem,
nie
by
w
stanie
dokadnie
przemyle
okolicznoci
realizacji
tego
projektu;
musia
wzorowa
si
na
innym
dramaturgu,
angielskim
wrogu,
Wiliamie Szekspirze. Powtrzy sceny z Makbeta i Juliusza Cezara. Jawne i ukryte przedstawienie zajo wiele
dni.
Skazany
przyby
do
Dublina,
dyskutowa,
dziaa,
przemawia, potpia, wygasza patetyczne sowa, a kady z tych czynw, ktre przydayby mu chway, by
z gry ustalony przez Nolana. Setki uczestnikw wsppracoway z gwnym aktorem; rola jednych bya duga
i zoona, innych prosta i chwilowa. To, co powiedzieli
i uczynili, trwa w ksigach historii, w arliwej pamici
Irlandii.
Kilpatrick,
oywiony
t
skomplikowan
rol,
ktra
odkupiaa
go
i
gubia,
niejednokrotnie
wzbogaca
czynami
i
zaimprowizowanymi
sowami
scenariusz
swego
sdziego. Tak rozwija si w czasie obszerny dramat, a
w kocu, 6 sierpnia 1824 r., w loy o ponurych zasonach,
ktra
zapowiadaa
ju
lo
Lincolna,
upragniona
kula
przebia pier zdrajcy i bohatera, ktry zaledwie zdy
wypowiedzie,
midzy
dwoma
krwotokami,
kilka
przewidzianych sw.
W dziele Nolana ustpy przejte z Szekspira s najmniej
dramatyczne;
Ryan
podejrzewa,
e
autor
wstawi
je po to, aby kto kiedy mg odkry prawd. Podejrze-
107
SMIERC I BUSOLA
109
Wiemy
wszyscy,
e
Tetrarcha
Galilei
posiada
najcenniejsz
w
wiecie kolekcj szafirw. Kto, kto zamierza j ukra,
wszed
tu
przez
pomyk.
Jarmoliski
podnis
alarm
i zodziej musia go zabi. Co pan o tym myli?
Moliwe, ale nie interesujce powiedzia Lnnrot. Pan mi na to odpowie, e rzeczywisto nie ma
obowizku by interesujca. Ja powiem na to, e istotnie,
rzeczywisto moe si obej bez tego obowizku, ale
hipoteza nie. W tej, ktr pan tu zaimprowizowa, bardzo
du rol odgrywa przypadek. Mamy tu zabitego rabina:
ja bym wola wytumaczenie czysto talmudyczne, nie domniemane niepowodzenia domniemanego zodzieja.
Treviranus odpowiedzia z przeksem:
Nie
interesuj
mnie
wyjanienia
talmudyczne,
interesuje
mnie
uwizienie
czowieka,
ktry
zasztyletowa
tego nieznajomego.
Nie tak bardzo nieznajomego poprawi go Lbnnrot. Oto jego dziea zebrane wskaza w szafie ciennej rzd wysokich tomw: Obrona kabay, Analiza filozofii Roberta Fludda, Sefer Jesirah w przekadzie filo-
logicznym,
Biografia
Baala
Shema,
Historia
sekty
chasydw,
monografia
(po
niemiecku)
na
temat
Tetragramatonu, druga na temat boskiej nomenklatury Picioksigu.
Komisarz
spojrza
na
niego
ze
strachem,
niemal
z
odraz. Potem zacz si mia.
Jestem
tylko
biednym
chrzecijaninem
odway
si
doda
redaktor
Yidische
Zeitung".
By
krtkowidzem,
ateuszem
i
odznacza si wielk niemiaoci.
Nikt
mu
nie
odpowiedzia.
Jeden
z
policjantw
znalaz
w
maej
maszynie
do
pisania
arkusz
papieru
z
niedokoczonym zdaniem:
Pierwsza
litera
Imienia
zostaa
wypowiedziana
Lonnrot
powstrzyma
si
od
umiechu.
Z
nag
decyzj
bibliofila czy hebraisty poleci zrobi paczk z ksiek zabitego
i
zabra
je
do
swego
mieszkania.
Obojtny
na
ledztwo
policji
zaj
si
ich
studiowaniem.
Wielka
ksiga w formacie in octavo objawia mu nauki Israela Baal
Shem
Tobh,
zaoyciela
sekty
Litociwych,
druga
cnoty
i
groz
Tetragramatonu,
ktry
jest
niewymawialnym
Imieniem Boga; jeszcze inna tez, e Bg ma imi tajemne,
zawierajce
w
sobie
(jak
krysztaowa
kula,
ktr
Persowie
przypisuj
Aleksandrowi
Macedoskiemu)
jego
dziewity
atrybut,
wieczno
to
znaczy
bezporedni
znajomo
rzeczy
wszystkich,
ktre
bd,
ktre
s
i
ktre
byy
we
wszechwiecie.
Tradycja
wylicza
dziewidziesit
dziewi
imion
Boga:
hebraici
przypisuj
t
niedoskona
liczb
magicznemu
lkowi
przed
cyframi
parzystymi,
chasydzi
wnioskuj,
e
luka
ta
oznacza
setne
imi Imi Absolutne.
Od
tej
erudycji
oderwaa
go
po
kilku
dniach
wizyta
redaktora
Yidische
Zeitung".
Chcia
mwi
o
morderstwie, Lonnrot wola mwi o rnych imionach Boga.
S Fikcje
111
113
11$
114
Palast
w
El
Mrtir"
ubolewa
nad
niedopuszczaln
opieszaoci
potajemnego
i
wstrzemiliwego
pogromu,
ktry potrzebowa trzech miesicy na zlikwidowanie trzech
ydw".
Yidische
Zeitung"
odrzuci
straszliw
hipotez
spisku
antysemickiego,
aczkolwiek
wiele
bystrych
umysw
nie
przyjmuje
innego
rozwizania
potrjnej
tajemnicy".
Najsynniejszy
z
bandytw
Poudnia,
Dandy
Red
Scharlach, przysig, e w jego okrgu nigdy nie doszoby do zbrodni tego rodzaju, i podkreli karygodne niedbalstwo Franza Treviranusa.
Ten ostatni otrzyma wieczorem pierwszego marca imponujc
zapiecztowan
kopert.
Otworzy
j:
zawieraa
list podpisany Baruch Spinoza" i drobiazgowy plan miasta,
niewtpliwie
wydarty z
Baedekera.
List
zapowiada,
e trzeciego marca nie bdzie czwartego morderstwa, gdy
sklep farbiarski w dzielnicy zachodniej, tawerna na Rue
de Toulon i Hotel du Nord stanowi idealne wierzchoki
trjkta
rwnobocznego
i
mistycznego";
kreskami
czerwonego
atramentu
plan
zaznacza
regularno
tego
trjkta.
Treviranus,
zrezygnowany,
przeczyta
t
argumentacj more geomtrico i posa list razem z planem Lnnrotowi,
ktry
bezsprzecznie
zasugiwa
na
takie
banialuki.
Eryk
Lbnnrot
przestudiowa
rysunek.
Trzy
miejsca
rzeczywicie byy jednakowo od siebie odlege. Symetria
w czasie (3 grudnia, 3 stycznia, 3 lutego), symetria w przestrzeni take... Uczu nagle, e bliski jest rozszyfrowania
tajemnicy. Cyrkiel i busola uzupeniy ten nagy gos intuicji.
Umiechn
si,
wymwi
sowo
Tetragramaton
(wieego nabytku) i zatelefonowa do komisarza. Powiedzia mu:
Dzikuj za ten trjkt rwnoboczny, ktry wczoraj
otrzymaem.
Pozwoli
mi
rozwiza
rwnanie.
Jutro,
w
pitek, zbrodniarze bd w wizieniu. Moemy by zupenie spokojni.
Wic nie planuj czwartego morderstwa?
Wanie
dlatego,
e
planuj
czwarte
morderstwo,
moemy by zupenie spokojni.
Lbnnrot powiesi suchawk. W godzin pniej jecha
pocigiem linii Poudniowych w kierunku opuszczonej
115
rezydencji
Triste-le-Roy.
Na
poudniu
miasta,
o
ktrym
opowiadam, pynie zamulona rzeczka o botnistej wodzie,
zniesawiona
wszelkiego
rodzaju
ciekami.
Z
drugiej
strony
jest
podmiejska
dzielnica
fabryczna,
gdzie
pod
ochron miejscowego kacyka prosperuj i mno si bandyci. Lnnrot umiechn si na myl, e najsynniejszy
z nich, Red Scharlach, daby wszystko za wiadomo o tej
potajemnej
wizycie.
Azevedo
by
towarzyszem
Scharlacha; Lnnrot rozway odleg moliwo, e czwart ofiar bdzie Scharlach. Potem j odrzuci... Waciwie rozwiza ju rwnanie; same okolicznoci, rzeczywisto (nazwiska, aresztowania, twarze, formalnoci sdowe i wizienne)
niewiele go ju interesoway. Chcia si przewietrzy, odpocz po trzech miesicach ledztwa, przy ktrym" nie
rusza si zza biurka. Pomyla, e wytumaczenie popenionych
zbrodni
znajduje
si
w
anonimowym
trjkcie
i zakurzonym sowie greckim. Tajemnica wydaa mu si
niemal krystalicznie przejrzysta, wstyd mu byo, e powici jej przeszo trzy miesice.
Pocig
zatrzyma
si
na
cichej
stacyjce
towarowej.
Lnnrot wysiad. Byo to jedno z tych pustynnych popoudni, ktre przypominaj wit. Powietrze nad zamglon rwnin byo wilgotne i chodne. Lnnrot zacz i
przez pole. Widzia psy, widzia wagon stojcy na bocznicy, widzia horyzont i siwego konia pijcego brudn
wod z kauy. ciemniao si ju, kiedy zobaczy czworoktn wieyczk willi Triste-le-Roy, niemal tak wysok
jak eukaliptusy, ktre j otaczay. Pomyla, e zaledwie
jeden wit i jeden zachd soca (stary blask soca na
wschodzie i drugi na zachodzie) oddzielaj go od godziny
wyczekiwanej przez poszukiwaczy Imienia.
Zardzewiaa
krata
elazna
okrelaa
nieregularnego
ksztatu obwd posiadoci. Gwna brama bya zamknita. Lnnrot bez wielkiej nadziei, e znajdzie wejcie, obszed ogrodzenie dokoa. Znalazszy si na nowo przed
nieprzystpn
bram,
odruchowo
wsun
rk
midzy
prty i napotka zasuw. Zgrzyt elaza zdumia go. Brama otworzya si z trudem, lecz bez oporu.
Lnnrot poszed ciek midzy eukaliptusami, depcc
116
po
kilku
przemieszanych
z
sob
pokoleniach
gnijcych
sztywnych lici. Dom widziany z bliska obfitowa w niepotrzebne
symetrie
i
powtrzenia:
lodowatej
Dianie
w
pospnej niszy odpowiadaa w drugiej niszy inna Diana,
balkon
znajdowa
replik
w
innym
balkonie.
Podwjne
schody otwieray si na podwjn balustrad. Hermes
0 dwch
twarzach
rzuca
monstrualny
cie.
Lnnrot
okry dom, tak jak przedtem ca posiado. Obejrza
wszystko. Pod tarasem zobaczy wsk okiennic.
Popchn
j:
kilka
marmurowych
stopni
schodzio,
do
sutereny.
Lbnnrot,
ktry
wyczuwa
ju
gusta
architekta,
odgad,
e
na
przeciwlegym
kocu
sutereny
s
inne
schodki. Znalaz je, wszed po nich na gr i otworzy
klap wyjciow.
Blask zawid go do okna. Otworzy je: ty krg
ksiyca
ukazywa
w
smtnym
ogrodzie
dwie
wysche
fontanny. Lonnrot zacz zwiedza dom. Przez sienie i galerie
wychodzi
na
jednakowe
dziedzice
wewntrzne,
a kilka razy na ten sam dziedziniec. Wchodzi po zakurzonych
schodach
do
okrnych
korytarzy,
mnoy
si
nieskoczon ilo razy w przeciwlegych lustrach, znuyo
go
otwieranie
lub uchylanie
okien,
ukazujcych
ten
sam aosny ogrd z rnych wysokoci i pod rnymi
ktami; wewntrz byy meble w tych pokrowcach
1 wieczniki
owinite
w
mulin.
Duej
zatrzymaa
go
jedna z sypial; znalaz tam jedyny kwiat w porcelanowej czarce; patki osypay si przy pierwszym dotkniciu.
Na drugim pitrze, ostatnim, dom wydawa mu si nieskoczenie wielki i stale rosncy. Dom nie jest tak
wielki pomyla. Zwiksza go pmrok, symetria,
lustra, wiele minionych lat, to, e go nie znam, moja
samotno".
Krtymi
schodkami
wszed
na
wieyczk
z
tarasem.
Ksiyc tego wieczora przebija szyby okienne w ksztacie rombw; byy te, czerwone, zielone. Zatrzymao go
mgliste, oszaamiajce wspomnienie.
Dwaj
ludzie
niskiego
wzrostu,
brutalni
i
barczyci,
rzucili si na niego i odebrali mu bro. Inny mczyzna,
bardzo wysoki, skoni si, powita go uroczycie i rzek:
117
Jest pan bardzo uprzejmy. Pozwoli nam pan zaoszczdzi jedn noc i jeden dzie.
By to Red Scharlach. Dwaj napastnicy zwizali rce
Lnnrota. Ten odzyska wreszcie gos.
Scharlach, pan szuka Tajemnego Imienia?
Scharlach wci sta przed nim, obojtny. Nie uczestniczy w krtkiej walce, ledwie wycign rk po rewolwer
Lnnrota,
ktry
mu
podano.
Przemwi;
Lnnrot
usysza w jego gosie znuone zwycistwo, nienawi na
miar
wszechwiata
i
nie
mniejszy
od
tej
nienawici
smutek.
Nie
powiedzia
Scharlach.
Szukam
czego
o
wiele
bardziej
znikomego
i
przemijajcego,
szukam
Eryka Lnnrota. Trzy lata temu w spelunce na rue de
Toulon zatrzyma pan i kaza uwizi mego brata. W zamknitej karecie moi ludzie wycignli mnie spord strzelaniny z kul policyjn w brzuchu. Przez dziewi dni
konaem
w
tej
opuszczonej
symetrycznej
willi,
drczya
mnie gorczka, ten ohydny Janus o dwch twarzach, ktry patrzy na zachody i wschody soca, by koszmarem
mego p-snu i p-czuwania. Zaczem nienawidzi mego
ciaa, zaczem czu, e dwoje oczu, dwie rce, dwa puca
s czym rwnie potwornym jak dwie twarze. Pewien
Irlandczyk
prbowa
mnie
nawrci
na
wiar
Chrystusa,
powtarza mi sentencj gojw: Wszystkie drogi prowadz
do Rzymu. W nocy moje majaczenia ywiy si t metafor, czuem, e wiat jest labiryntem, z ktrego nie
mona uciec, bo
wszystkie drogi, choby udaway,
e
prowadz na poudnie czy na pnoc, w rzeczywistoci
wiod do Rzymu, ktry take jest prostoktnym wizieniem, gdzie kona mj brat, i domem w Triste-le-Roy.
W te noce przysigem sobie na boga, ktry widzi dwiema twarzami, i na wszystkich bogw gorczki i luster,
e zbuduj labirynt wok czowieka, ktry uwizi .mego
brata. Zbudowaem go i jest mocny, a materiay, ktrych
uyem, to zabity rabin, busola, sekta z wieku XVIII,
sowo greckie, sztylet, romby nad sklepem z farbami.
Pierwszego terminu w tej serii dostarczy mi przypadek.
Uplanowaem z kilkoma kolegami wrd nich by Da-
118
niel
Azevedo
kradzie
szafirw
Tetrarchy.
Azevedo
zdradzi nas: upi si za pienidze, ktre dalimy mu jako
zaliczk, i przypieszy robot o jeden dzie. W olbrzymim
hotelu zabdzi, okoo drugiej nad ranem wszed do sypialni Jarmoliskiegd, ktry cierpia na bezsenno i zajty by pisaniem. Prawdopodobnie redagowa jakie notatki czy artyku na temat Imienia Boga. Napisa ju sowa:
Pierwsza
litera
Imienia
zostaa
wymwiona",
Azevedo* zmusi go do milczenia. Jarmoliski wycign rk
do dzwonka, ktry obudziby wszystkich w hotelu. Azevedo zada mu jedno pchnicie w pier. By to prawie
odruch:
p
wieku
gwatu
nauczyo
go,
e
najatwiej
i najbezpieczniej jest zabi... Po dziesiciu dniach dowiedziaem si z Yidische Zeitung", e pan szuka w pismach
Jarmoliskiego klucza do zagadki jego mierci. Przeczytaem
Histori
sekty
chasydw,
dowiedziaem
si,
e
uszanowanie i lk przed wymwieniem Imienia Boskiego
day pocztek doktrynie, e to imi jest wszechmocne
i
strzeone
tajemnic.
Dowiedziaem
si,
e
niektrzy
chasydzi w poszukiwaniu tego tajemnego Imienia posunli
si a do skadania ofiar w ludziach... Zrozumiaem, e
wedug paskich przypuszcze to chasydzi powicili rabina, i zajem si potwierdzeniem tego wniosku.
Marceli Jarmoliski umar w nocy 3 grudnia; na nastpny obrzdek"
wybraem dzie
3
stycznia.
Jarmoliski umar w pnocnej stronie miasta do nastpnej
ofiary" odpowiadaoby nam jakie miejsce na Zachodzie.
Daniel
Azevedo
by
ofiar
konieczn.
Zasugiwa
na
mier: by czowiekiem impulsywnym, zdrajc. Jego ujcie mogoby udaremni cay plan. Jeden z naszych zasztyletowa go; aby zwiza to zabjstwo z pierwszym, napisaem nad rombami szyldu: Druga litera Imienia zostaa
wymwiona."
Trzecia zbrodnia" nastpia w dniu 3 lutego. Byo to,
jak
odgad
Treviranus,
zwyke
upozorowanie.
Gryphius-Ginzberg-Ginsburg
to
ja.
Nieskoczenie
dugi
tydzie
spdziem w tej norze na rue de Toulon, pki nie uprowadzili mnie przyjaciele. Stojc na stopniu karety jeden
z nich napisa na kolumnie: Ostatnia z liter Imienia zo-
119
staa wymwiona." Napis ten rozpowszechni opini, e seria zbrodni jest potrjna. Tak to zrozumiaa publiczno;
ja jednak kilkakrotnie postaraem si o pewne wskazania,
aby
pan,
dociekliwy
Eryk
Lbnnrot,
zrozumia
j
jako
poczwrn.
Jeden
cud
na
Pnocy,
dwa
nastpne
na
Wschodzie i Zachodzie day czwartego cudu na Poudniu. Tetragramaton Imi Boga, JHVH skada si
z czterech liter. Arlekiny i szyld farbiarza sugeruj cztery
terminy.
Podkreliem
pewne
zdanie
w
podrczniku
Leusdena. Zdanie to stwierdza, e Hebrajczycy licz dzie
cd zachodu do zachodu, i daje przez to do zrozumienia,
e zgony nastpiy czwartego dnia kadego miesica. To
ja
posaem
trjkt
rwnoboczny
Treviranusowi.
Przeczuem, e pan doda do niego punkt brakujcy. Punkt, ktry
okrela
idealny
rwnolegobok,
punkt,
ktry
dokadnie
ustala
miejsce,
gdzie
czeka
pana
punktualna
mier.
Wszystko przemylaem, Eryku Lbnnrot, aby cign pana w pustkowie Triste-Jle-Roy.
Lbnnrot
unika
spojrzenia
Scharlacha.
Patrzy
na
drzewa i niebo podzielone na romby mtnej barwy tej,
czerwonej, zielonej. Uczu lekki dreszcz zimna i smutek
bezosobowy, prawie bezimienny. Bya ju noc. Z zasypanego kurzem ogrodu unis si niepotrzebny krzyk ptaka.
Lbnnrot ostatni raz zastanowi si nad zagadk mierci
symetrycznych w czasie i przestrzeni.
W paskim labiryncie za duo jest o trzy linie
powiedzia
wreszcie.
Znam
pewien
labirynt
grecki,
zoony z jedynej linii prostej. W tej linii zagubio si
ju tylu filozofw, e z atwoci moe si zgubi zwyky
detektyw. Scharlach, kiedy w nastpnym wcieleniu duszy
bdzie mnie pan ciga, niech pan sfinguje (albo popeni)
zbrodni w punkcie A, potem drug zbrodni w B, osiem
kilometrw od A, potem trzecie morderstwo w C, o cztery
kilometry od A i B, w poowie drogi midzy tymi dwoma
punktami. Potem niech mnie pan czeka w D, o dwa kilometry od A i C, znowu w poowie drogi. Prosz mnie
zabi w punkcie D, tak jak teraz zabija mnie pan w Triste-le-Roy.
Kiedy nastpnym razem pana zabij odpowie-
dzia Scharlach przyrzekam panu labirynt, ktry skada si z jednej tylko linii prostej i ktry jest niewidzialny, nieustajcy.
Cofn si o kilka krokw. Potem, celujc bardzo uwanie, da ognia.
1942
121
TAJEMNY CUD
Bg go mierci ukara, by on
w tym stanie przez sto lat, potem
go wskrzesi i zapyta: Wiele
lat tu zostawa? Dzie jeden czy
kilka godzin odpowiedzia wdrownik. *
Koran, II, 261
Jan
Murza
Tarak
Buczacki,
Warszawa
1858
12S
124
12S
wiedliwienia
(w
sposb
symboliczny)
podstaw
wasnego
ycia. Ukoczy ju pierwszy akt i kilka scen trzeciego;
metryczny charakter dziea pozwala mu na cige jego
przerabianie,
na
poprawianie
heksametrw
bez
koniecznoci zagldania do rkopisu. Pomyla, e brakuje jeszcze dwch aktw i e w bardzo krtkim czasie nie bdzie
y. Przemwi do Boga w ciemnoci: Jeeli w jaki sposb istniej, jeeli nie jestem jednym z Twych powtrze
i Twych erratw, istniej jako autor Wrogw.. Aby doprowadzi do koca ten dramat, ktry moe usprawiedliwi mnie i usprawiedliwi Ciebie, potrzeba mi jeszcze
jednego roku. Przyznaj mi te dni, Ty, do ktrego nale
stulecia i czas." Bya to ostatnia noc, najbardziej okrutna;
ale w dziesi minut pniej pogry go sen, jak ciemna
woda.
Okoo witu ni, e schroni si w jednej z naw biblioteki
Clementinum.
Bibliotekarz
w
ciemnych
okularach
spyta
go:
Czego
szukasz?" Hladik odpowiedzia:
Szukam Boga." Bibliotekarz rzek: Bg jest w jednej z liter
jednej ze stronic jednego z czterystu tysicy tomw Clementinum. Moi przodkowie i przodkowie moich przodkw
szukali tej litery; ja sam olepem od poszukiwania jej."
Zdj okulary i Hladik zobaczy jego oczy, ktre byy
martwe. Jaki czytelnik podszed, aby zwrci atlas. Ten
atlas nic nie jest wart" powiedzia i poda go Hladikowi. Ten otworzy go na pierwszej lepszej stronie i zobaczy zawrotn map Indii. Nagle, z wewntrzn pewnoci,
dotkn
jednej
z
najmniejszych
liter.
Jaki
gos,
ktry
dochodzi z kadego miejsca, rzek mu: Czas na tw
prac zosta ci przyznany". Tu Hladik przebudzi si.
Przypomnia sobie, e sny ludzi nale do Boga i e
Majmonides pisa, i sowa we nie, gdy brzmi jasno
i wyranie, a nie wida tego, kto je wypowiada, s boskie. Ubra si; dwaj onierze weszli do celi i kazali mu
i za sob.
Po
drugiej
stronie
drzwi
Hladik
przewidywa
labirynt
korytarzy,
schodw
i
pawilonw.
Rzeczywisto
bya
mniej bogata: zeszli na niewielkie podwrze po jedynych,
elaznych schodach. Kilku onierzy, niektrzy w rozpi-
126
tych
mundurach,
ogldao,
rozmawiajc,
jaki
motocykl.
Sierant spojrza na zegarek: bya godzina sma i czterdzieci cztery minuty. Trzeba byo zaczeka, a wybije
dziewita.
Hladik,
raczej
niewany
ni
nieszczliwy,
usiad
na
stosie
drzewa.
Spostrzeg,
e
oczy onierzy
unikaj
jego
oczu.
Aby
zagodzi
oczekiwanie,
sierant
poczstowa go papierosem. Hladik nie pali; przyj przez
uprzejmo i pokor. Przypalajc zauway, e dr mu
rce. Dzie zachmurzy si; onierze rozmawiali pgosem, jakby on by ju martwy. Na prno stara si przypomnie sobie kobiet, ktrej symbolem bya Julia von
Weidenau...
Pluton uformowa si w szyku. Hladik, stojc przy murze koszar, czeka na salw. Kto zauway, e ciana
moe zosta poplamiona krwi; wwczas polecono skazanemu
postpi
kilka
krokw
naprzd.
Hladik,
absurdalnie,
przypomnia
sobie
wstpne
przygotowania
czynione
przez fotografw. Cika kropla deszczu musna mu skro
i powoli spywaa po policzku; sierant wykrzykn ostateczn komend.
Wszechwiat fizyczny zatrzyma si.
Karabiny skupiy si
na
Hladiku,
ale
ludzie,
ktrzy
mieli
go
zabi,
pozostawali
nieruchomi.
Rami
sieranta
uwieczniao gest. Na jedn z pyt podwrza pszczoa rzucaa nieruchomy cie. Wiatr zatrzyma si jak na obrazie.
Hladik prbowa krzykn, poruszy rk. Zrozumia, e
jest
sparaliowany.
Nawet
najmniejszy odgos
nie
dociera do niego z wzbronionego mu wiata. Pomyla jestem
w
piekle,
umarem.
Pomyla
oszalaem.
Pomyla
czas
zatrzyma si. Pniej uwiadomi sobie, e w takim wypadku rwnie jego myl by si zatrzymaa. Chcia sprawdzi
to:
powtrzy
(nie
poruszajc
ustami)
tajemnicz
czwart
eklog
Wergiliusza.
Wyobrazi
sobie,
e
odlegli
ju
onierze
podzielaj
jego
niepokj;
zapragn
gorco
porozumienia z nimi. Zdziwio go, e nie czuje najmniejszego zmczenia ani nawet zawrotu gowy z powodu tego
dugiego
bezruchu.
Po
upywie
nieokrelonego
czasu
usn. Gdy ponownie si zbudzi, wiat trwa nieruchomy
i guchy. Trwaa na jego policzku kropla wody, na po-
9 Fikcje
127
Ponienie
dawao
mi
poczucie
pewnoci."
T.
E..
Lawrence,
S'
129
131
MWr
mm,
-*'^aTmMfw i
________________ <i__
cenianie
tego,
co
wycierpia
podczas
agonii
pewnego
popoudnia na krzyu, byoby blunierstwem. *
Twierdzenie,
e
by
czowiekiem
i
e
by
niezdolny
do
grzechu,
implikuje
sprzeczno:
atrybuty
impeccabilitas
i
humanitas
nie
dadz
si
pogodzi.
Kemnitz
dopuszcza,
e
Odkupiciel
mg
odczuwa
zmczenie,
zimno,
niepokj,
gd
i
pragnienie;
wolno
rwnie
przyj,
e
mg
grzeszy
i
bdzi.
Synny
ustp:
Wzniesie
si
jak
korze
z
ziemi
spragnionej,
nie
ma
krasy
ani
piknoci...
Wzgardzony i najpodlejszy z mw, m boleci i znajcy niemoc"
(Izajasz,
LIII,
2-3,
jest
dla
wielu
przepowiedni
ukrzyowania,
w
godzinie
mierci,
dla
niektrych
(na
przykad
dla
Hansa
Lassena
Martensena)
odrzuceniem
pikna,
jakie
zazwyczaj
przypisuje
si
Chrystusowi;
dla
Runeberga
dokadn
przepowiedni
nie
jednego
tylko
momentu,
ale
caej
okrutnej
przyszoci,
w
czasie
i
w
wiecznoci,
Sowa,
ktre
stao
si
Ciaem.
Bg
cakowicie
sta
si
czowiekiem,
czowiekiem
a
do
haby,
czowiekiem
a
do
potpienia
i
wasnego
zaprzepaszczenia.
Aby
nas
zbawi,
mg
wybra
jakiekolwiek
z
przeznacze
tkajcych
powikan
sie
historii;
mg
by
Aleksandrem
albo
Pitagorasem,
Rurykiem
albo
Jezusem;
wybra
los
najndzniejszy: zosta Judaszem.
*
Maurice
Abramowicz
zauwaa:
Jesus,
d'aprs
ce
scandinave,
a
toujours
le
beau
rle;
ses
dboires,
grce
la
science
des
typographes,
jouissent
d'une
rputation
polyglotte:
sa
rsidence
de
trente-trois
ans
parmi
les
humains
ne
fut,
en
somme,
qu'une
villgiature."
(Wedug
tego
skandynawa
Jezusowi
przypada
zawsze
pikna
rola;
dziki
sztuce
drukarskiej
gorycze,
jakich
zazna,
ciesz
si
wielojzyczn
saw:
jego
trzydziestoletni
pobyt
wrd
ludzi
by,
w
gruncie
rzeczy,
po
prostu
wilegiatur.)
Erfjord,
w
trzecim
dodatku
do
Christelige
Dogmatik,
odpiera
ten
ustp.
Zauwaa,
e
ukrzyowanie
Boga
nie
jest
zakoczone,
gdy
to,
co
wydarzyo
si
raz
w
czasie,
powtarza
si
bez
przerwy
w
wiecznoci.
Judasz,
teraz,
otrzymuje
w
dalszym
cigu
srebrniki;
cauje
Jezusa
Chrystusa;
rzuca
srebrniki
w
wityni;
w
dalszym
cigu
w
morderczym
zamyle
zaciska
wze
na
sznurze.
(Erfjord,
aby
uzasadni
to
twierdzenie,
powouje
si
na
ostatni
rozdzia
pierwszego
tomu
Obrony
wiecznoci Jaromila Hladika.)
134
ZAKOCZENIE
136
nigdy nie s zbyteczne i ktre nic nie kosztuj. Tumaczyem im midzy innymi, e czowiek nie powinien rozlewa krwi drugiego czowieka.
Dugi, powolny akord poprzedzi odpowied Murzyna.
Dobrze pan zrobi. W ten sposb nie bd podobni
do nas.
Przynajmniej do mnie rzek przybysz i doda, jak
gdyby myla gono: Mj los chcia, ebym zabi, i teraz znowu wkada mi n do rki.
Murzyn, jakby go nie syszc, zauway:
Na jesieni dni robi si krtsze.
Tego wiata, co zostao, jeszcze mi wystarczy
powiedzia tamten zeskakujc z lady.
Stan
wyprostowany
przed
Murzynem
i
powiedzia
jakby ze znueniem:
Od na bok gitar, bo dzi ci czeka inny rodzaj
turnieju.
Obydwaj skierowali si do drzwi. Wychodzc Murzyn
szepn:
Moe tym razem nie pjdzie mi tak le jak za pierwszym.
Tamten odpowiedzia powanie:
Za pierwszym razem nie poszo ci le. Rzecz w tym,
e miae ochot na drug prb.
Oddalili si troch od domw idc obok siebie. Rwnina wci bya taka sama, jedno miejsce podobne do drugiego w wietle ksiyca. Nagle spojrzeli na siebie, stanli i przybysz zdj ostrogi. Obaj mieli ju przedramiona
owinite w ponczo, kiedy Murzyn powiedzia:
Chc ci prosi o jedn rzecz, panie. eby w tym
drugim spotkaniu uy caego swego mstwa i zrcznoci,
tak jak wtedy, siedem lat temu, kiedy zabi mego brata.
Pierwszy raz moe w jego sowach Martin Fierro usysza nienawi. Uczu to jak ukucie ostrogi. Zwarli si
i ostra stal drasna twarz Murzyna znaczc na niej kresk.
Jest przed wieczorem godzina, kiedy rwnina chce co
powiedzie. Nigdy tego nie mwi lub mwi nieustannie
i nie rozumiemy tego albo te rozumiemy, ale to jest
nieprzetumaczalne jak muzyka... Ze swego barogu Reca-
barren widzia zakoczenie. Gwatowne natarcie i Murzyn cofn si i potkn, zamachn si mierzc w twarz
i wypry si w gbokim pchniciu, ktre trafio w brzuch.
Potem nastpio jeszcze jedno, ktrego oberysta nie zdoa dostrzec dokadnie, i Fierro ju si nie podnis. Nieruchomy, Murzyn zdawa si czuwa nad jego powolnym
konaniem. Wytar zakrwawiony sztylet o traw i wrci
do wsi powolnym krokiem, nie ogldajc si wstecz. Teraz, kiedy wypeni swe zadanie kogo, kto czyni sprawiedliwo, nie by ju nikim. A raczej nie by ju sob:
nie mia swego przeznaczenia na ziemi i zabi czowieka.
138
SEKTA FENIKSA
140
14S
........... -rTHyiiiimiinmiflC
Pozyskaem
sobie,
na
trzech
kontynentach,
przyja
wielu
wyznawcw
Feniksa;
wiem
z
pewnoci,
e
Tajemnica
pocztkowo
wydawaa
im
si
bezwartociowa,
smutna,
pospolita
i
(co
jeszcze
dziwniejsze)
niewiarygodna.
Nie mogli pogodzi si z myl,, e ich przodkowie zniyli
si
do
takich
praktyk.
Dziwne,
e
Tajemnica
nie
zagina
ju
dawno;
wbrew
losom
globu,
wbrew
wojnom
i
wdrwkom
ludw,
dociera
ona
w
zdumiewajcy
sposb
do
wszystkich
wiernych.
Kto
nie
zawaha
si
stwierdzi,
e
staa si ju ona instynktowna.
POUDNIE
10 Fikcje
143
144
145
Rnnnyiiiiiiiiiiii'iiiiiiiiiinn^
..NI MI
II !
iwmtiuuit
146
147
Rnnnyiiiiiiiiiiii'iiiiiiiiiinn^
.. NI MI
II !
iwmtiuuit
148
149