You are on page 1of 98

JZEF M.

BOCHESKI

WSPCZESNE
METODY
MYLENIA

Tytu oryginau
Die zeitgenssischen Denkmenthoden
A. Francke AG Verlag Bern 1954
Copyright for the Polish edition
by Wydawnictwo W drodze 1988
Przeoy i opracowa
Stanisaw Judycki

ISBN 83-7033-121-1

Spis treci
Uwaga tumacza..................................................................................................................
Przedmowa..........................................................................................................................
I. WPROWADZENIE
1. Terminologia...................................................................................................................
Terminologia ontologiczna - Terminologia psychologiczna Terminologia semiotyczna
- Terminologia teoriopoznawcza
2. Logika, metodologia i nauka...........................................................................................
Logika - Metodologia - Nauka - Nauka i logika - Plan ksiki
II. METODA FENOMENOLOGICZNA
3. Uwagi oglne..................................................................................................................
Historyczne uwagi wstpne - Metodologiczne uwagi wstpne Istotne rysy
fenomenologii - Uprawomocnienie metody fenomenologicznej
4. Z powrotem do rzeczy samych!......................................................................................
Ogld istoty - Obiektywizm - Subiektywne mylenie Kierkegaarda Wyczenie teorii i
tradycji - Pozytywne reguy ogldu istoty
5. Przedmiot bada fenomenologicznych...........................................................................
Fenomen - Wyczenie istnienia - Istota - Istota a znaczenie sowa Fenomenologia
egzystencji - O nowszej i gbszej fenomenologii
III. METODY SEMIOTYCZNE
6. Uwagi oglne..................................................................................................................
Metodologiczne uwagi wstpne - Historyczne uwagi wstpne Oglne
uprawomocnienie analizy jzyka - Trzy wymiary znaku Semiotyczne pojcie sowa
7. Formalizm.......................................................................................................................
Orientacja wstpna Liczenie - Zastosowanie liczenia do przedmiotw niematematycznych - Sens ejdetyczny i operacyjny Model - Istota formalizmu Uprawomocnienie formalizmu Sztuczny jzyk
8. Syntaktyczne reguy sensu..............................................................................................
Budowa jzyka - Pojcie kategorii syntaktycznej - Funktory i argumenty Przykady
syntaktycznego nonsensu

9. Funkcje i stopnie semantyczne........................................................................................


Dwie semantyczne funkcje znaku - Mwienie o tym, co nie wypowiedzialne
Oznaczanie i znaczenie - Stopnie semantyczne - O uyciu cudzysowu
10. Sens semantyczny i weryfikowalno...........................................................................
Metodologiczne znaczenie problemu - Zasada weryfikowalnoci Co to znaczy
weryfikowalny? - Zasada intersubiektywnoci Weryfikowalno zda oglnych
11. Przykad zastosowania metod semantycznych..............................................................
A. Tarski: Pojcie zdania prawdziwego w jzyku potocznym
IV. METODA AKSJOMATYCZNA
12. Uwagi oglne................................................................................................................
Struktura poznawania poredniego - Prawo i regua - Dwie podstawowe formy
wnioskowania - Niezawodne i zawodne reguy wnioskowania Historyczne uwagi
wstpne - Plan prezentacji
13. System aksjomatyczny..................................................................................................
Wstpne pojcie systemu aksjomatycznego - Budowa aksjomatycznego systemu zda
Wymagania dotyczce systemu aksjomatycznego - System konstytucyjny Dedukcja
progresywna i regresywna
14. Logika matematyczna....................................................................................................
Znaczenie metodologiczne - Historia logiki matematycznej - Istotne rysy logiki
matematycznej - Udzia logiki matematycznej w pozalogicznych systemach
aksjomatycznych - Wzgldno systemw logicznych - Implikacja i wyprowadzalno
15. Definicja i tworzenie poj............................................................................................
Podstawowe typy definicji - Typy definicji syntaktycznych - Definicja za pomoc
systemu aksjomatycznego - Definicje semantyczne - Definicje realne
16. Przykad zastosowania metody aksjomatycznej............................................................
Aksjomatyzacja logiki zda Hilberta-Ackermanna
V. METODY REDUKCYJNE
17. Uwagi oglne................................................................................................................
Historyczne uwagi wstpne - Pojcie i podzia redukcji - Redukcja regresywna i pojcie
wyjaniania - Weryfikacja - Nauki redukcyjne
18. Struktura nauk przyrodniczych.....................................................................................
Zdania obserwacyjne - Postp w naukach przyrodniczych - Weryfikacja

Dowiadczenie i mylenie - Schematyczna ilustracja - Teoria Kopernika Przykady


weryfikacji
19. Typy zda wyjaniajcych............................................................................................
Wprowadzenie - Typy warunkw - Wyjanianie kauzalne i teleologiczne Prawa
funkcjonalne - Prawa statystyczne
20. Indukcja.........................................................................................................................
Indukcja autentyczna i nieautentyczna - Podzia indukcji - Metody Milla Zaoenia
metod Milla - Indukcja i system - Regua prostoty - Streszczenie. Interpretacje
filozoficzne
21. Prawdopodobiestwo i statystyka.................................................................................
Dwa znaczenia sowa prawdopodobiestwo - Statystyka - Wzajemna zaleno
fenomenw - Tablice korelacyjne - Korelacja i prawdopodobiestwo
22. Metoda historyczna.......................................................................................................
Nauki przyrodnicze i historia - Punkt wyjcia - Wybr - Interpretacja - Krytyka
historyczna - Wyjanianie historyczne - Uwagi kocowe
Posowie..............................................................................................................................
Wspczesna filozofia nauk przyrodniczych (Uzupenienie 1986) ....................................
Wskazwki dotyczce literatury.........................................................................................
Posowie do przekadu polskiego........................................................................................
Bibliografia..........................................................................................................................

Uwaga tumacza
Ksika I. M. Bocheskiego Wspczesne metody mylenia miaa 1 wydanie w 1954 roku
(Die zeitgenssischen Denkmethoden, Dalp TB, Bd. 304, Bern, Francke, 1954). Dotychczas
wznowiono j 9 razy (ostatnie wyd. z 1986 r.). Polskie tumaczenie jest 4 z kolei po
hiszpaskim (Los metodos actueles del pensamiento, tum. R. Drudis Baldrich, Madrid,
Ediciones Rialp, 1957), angielskim (The Methods of Contemporary Thought, tum. P. Caws,
Harper Torchbooks, New York, 1968) i chiskim (Szanghaj 1987). Planowana jest te wersja
francuska.
Polskie tumaczenie zawiera rwnie uzupenienie pochodzce z 1986 roku, przewidziane
do wydania francuskiego, pt. Wspczesna filozofia nauk przyrodniczych. Autor zezwoli na
doczenie tego tekstu do wydania polskiego.
Naley zauway, e Wspczesne metody mylenia oprcz zalet zwizoci, precyzji i
jasnoci, z jakimi prezentuj najwaniejsze elementy wspczesnej metodologii nauk i
filozofii poznania naukowego, wniosy rwnie oryginalny wkad do filozofii.
Najoglniejszy podzia nauk przedstawiony tutaj przez Bocheskiego, tzn. na nauki
dedukcyjne i redukcyjne, nie za jak to byo tradycyjnie na dedukcyjne i indukcyjne, zosta
odnotowany w wielkim sowniku historii filozofii J. Rittera (Historisches Wrterbuch der
Philosophie, Bd. 2, 622, haso Erfahrungswissenschaft).

Przedmowa
Ksieczka ta jest prb przedstawienia w bardzo elementarny sposb najwaniejszych
oglnych - tzn. uywanych w wielu dziedzinach - metod mylenia, zgodnie z pogldami
dzisiejszych metodologw.
Aby unikn nieporozumie, korzystne bdzie nieco blisze wyjanienie wszystkich
wymienionych wyej ogranicze.
1. Chodzi tu o metody mylenia; ksika ta naley do dziedziny oglnej metodologii, a
wic tej czci logiki, ktra dotyczy zastosowania praw logicznych do praktyki mylenia.
Naley zauway, e zostaa ona napisana przez logika, std te prawdopodobnie bierze si
pewna jej jednostronno: szczeglne podkrelenie tego, co logiczne w omawianych
metodach. Co prawda, wydaje si, e akurat to, co logiczne jest decydujce w metodologii.
2. Ksika ta zawiera tylko rzeczy bardzo elementarne. Tak wane teorie, jak np. teoria
prawdopodobiestwa lub szczegy metody historycznej zostay albo zupenie nie
uwzgldnione, albo tylko zarysowane. Byo to jednak konieczne, aby na tych niewielu
stronach mc powiedzie to, co istotne. Wyczone zostao szczeglnie wszystko, co
zakadaoby jakkolwiek znajomo matematyki - z wyjtkiem zupenie prostych operacji
rachunkowych - i logiki matematycznej. Tak samo, aby tekst uczyni lepiej zrozumiaym dla
laika, zrezygnowano czciowo z fachowej terminologii.
3. Pomimo dogmatycznej formy ksika ta jest referatem. Autor nie bierze osobicie
adnej odpowiedzialnoci za reguy i uzasadnienia, ktre opisuje. Gdyby pisa metodologi
systematycznie, wypadaby ona by moe cakowicie inaczej ni tre tej ksiki.
4. Pogldy tutaj referowane s pogldami metodologw, nie za samych naukowcw. W
tej mierze jest to zatem ksika o wspczesnej filozofii. Jednake sowo filozofia musi by
tutaj rozumiane w bardzo wskim i niepotocznym sensie, poniewa prawdziwie filozoficzne
pytania, np. te, ktre dotycz natury logiki lub podstaw indukcji zostay prawie cakowicie
pominite. Ksika omawia wycznie metody, nie za ich interpretacje i ostateczne
uzasadnienia.

I. WPROWADZENIE
1. Terminologia
Aby jednoznacznie zreferowa tre wspczesnych teorii metodologicznych, musimy
posuy si dokadnie w nich ustalon terminologi. Z tego powodu waciwy wykad
naley poprzedzi kilkoma ustaleniami terminologicznymi. Nie zamierzamy przy tym
podawa adnych twierdze, lecz reguy uywania pewnych sw i zwrotw. Reguy te bd
nieraz przybieray form zda, ktre mogyby by rozumiane jako twierdzenia o rzeczach;
chodzi tutaj jednak tylko o wyjanienia, jak w tej ksice rozumiemy odpowiednie sowa.
Oglnie rzecz biorc, nasza terminologia naley do wsplnego dobra filozofw, jednak
pewne wyraenia uywane s przez rnych mylicieli w rnym sensie. W takich
wypadkach trzeba byo wybra jedno znaczenie i w tym sensie to, co tu przedstawiamy, jest
konwencjonalne: mwimy, e to a to wyraenie rozumiemy w ten a ten sposb.
Terminologia ontologiczna. wiat skada si z rzeczy (substancji), np. gr, rolin, ludzi
itd., ktre okrelone s przez rne cechy - np. barwy, ksztaty, dyspozycje - i wzajemnie
poczone rnorakimi relacjami. Ogln nazw filozoficzn dla wszystkiego, co jest i co
moe by, jest byt: zgodnie z tym tak samo rzeczy, jak cechy i relacje nazywane s
bytami. W kadym bycie mona odrni dwa aspekty lub momenty: to, czym [was] on
jest - a wic jego istot, jego co [Washeit], uposaenie treciowe [Sosein], jego esencj oraz moment, ktry polega na tym, e byt jest - jego istnienie, egzystencj.
Gdy pewien byt jest taki a taki - np. jeli pewna rzecz jest czerwona albo pewna
geometryczna figura posiada dwa razy wiksz powierzchni ni inna - mamy do czynienia z
pewnym stanem rzeczy [Sachverchalt]: przedmiot (tutaj w najoglniejszym sensie, a wic
jako byt) ma si tak a tak, tzn. jest taki a taki.
Stany rzeczy nie s od siebie niezalene. Przeciwnie, czsto jest tak, e jeli pewien stan
rzeczy istnieje, wtedy istnieje take inny. wiat moe by pomylany jako ukad stanw
rzeczy. Rzeczywicie, sam w sobie jest on kolosalnym, w najwyszym stopniu
skomplikowanym stanem rzeczy, w ktrym wszystko, co jest i co moe by, poczone jest
nieskoczon sieci stosunkw ze wszystkim innym.
Oczywicie, nie twierdzi si, e nie byoby moliwe pomnoenie lub redukcja
wymienionych kategorii. Faktycznie w dziejach filozofii twierdzono czasem np., e nie ma
adnych rzeczy, lecz tylko cechy lub relacje; inni myliciele nauczali, i istnieje tylko jedna
jedyna rzecz. Nie brakuje take takich, ktrzy sprowadzaj wszystko do wieloci rzeczy.
List tego typu doktryn mona byoby dowolnie dalej prowadzi, jednake z
metodologicznego punktu widzenia spory te s prawie bez znaczenia. Gbsza analiza
dozwala by moe na jedn z wymienionych redukcji, lecz w praktyce naukowej stale uywa
si wszystkich tych kategorii. Uderzajce jest te, i w odniesieniu do tych kategorii wrd
czoowych mylicieli naszego krgu kulturowego odnajdujemy daleko idc zgodno:
Platon, Arystoteles, Plotyn, Augustyn, Tomasz, Spinoza, Leibniz, Kant, Hegel, Hussler,
Whitehead, uywaj wszyscy jzyka, w ktrym wystpuj nazwy dla naszych kategorii,
niezalenie od tego, jak rozumiej wiat sam w sobie.
Terminologia psychologiczna. Metodologia ma do czynienia z wiedz. Czym ta wiedza
jest, to trudne i wielce sporne pytanie. Tutaj chcemy tylko opisa sens, ktry temu sowu

nadajemy.
(1) Traktujemy wiedz jako co psychicznego, a wic jako co, co mona odnale w
duszy i tylko w niej; chcemy take ograniczy wiedz do wiedzy ludzkiej. Nie ujmujemy jej
w sensie aktu, a wic pewnego procesu, lecz w sensie cechy. Dokadniej powiedziawszy, jest
ona dla nas pewnym stanem. Wiedza jest mianowicie tym, dziki czemu jaki czowiek
zostaje nazwany wiedzcym - dokadnie tak, jak dzielno jest tym, dziki czemu zostaje
on nazwany dzielnym, a sia tym, z powodu czego mwi si o pewnym wole lub motorze,
e jest silny. Wynika std, e w tym sensie nie ma adnej wiedzy <w sobie> - a wic wiedzy
poza psychik konkretnego pojedynczego czowieka. Kada wiedza jest wiedz
indywidualnego czowieka.
We wspczesnej filozofii dosy duo mwi si o ponadindywidualnej wiedzy. Ten
zwyczaj mwienia jest jednake uwarunkowany albo tym, e myli si o przedmiocie wiedzy
(w naszym sensie), albo tym, e wprowadza si metafizyczne zaoenie zbiorowego
podmiotu, mniej wicej w sensie heglowskiego ducha obiektywnego. W metodologii celowe
jest jednak terminologiczne odrnienie wiedzy jako zjawiska psychicznego od jej treci, a
wymieniona teza metafizyczna (skdind wielce problematyczna) jest dla niej bez znaczenia,
poniewa ostatecznie metoda moe by zastosowana zawsze i tylko przez indywidualnego
czowieka, nie za przez rzekomego ducha obiektywnego.
(2) Wiedza ma zawsze pewien przedmiot: to, co si wie. Przedmiot ten jest zawsze jakim
stanem rzeczy. cile biorc rzeczy ani cechy, ani relacji nie mona wiedzie: jeli wie si
co, to wie si zawsze, e dana rzecz albo wchodzca w gr cecha, lub relacja jest tak a tak
uposaona lub e po prostu istnieje, a wic wie si pewien stan rzeczy.
(3) Przedmiot zostaje w wiedzy do pewnego stopnia odbity. Rzeczy, cechy i relacje s
odbite w pojciach, stany rzeczy w zdaniach. Zgodnie z tym, co wanie powiedzielimy,
pojcie nie wystarcza dla wiedzy: wiedza odnosi si do stanw rzeczy, te za zostaj odbite
dopiero w zdaniach. Dopiero zdania wystarczaj dla wiedzy.
(4) Wymienione wyej odbicia mog by traktowane albo subiektywnie, albo
obiektywnie. Jeli traktuje si je subiektywnie, wtedy chodzi o pewnego rodzaju struktury
psychiczne, ktre stanowi jedn cz ludzkiej psychiki; obiektywnie patrzc, mamy do
czynienia z ich treci, z tym, co odpowiednie struktury psychiczne odbijaj. Mona byoby
wprawdzie mniema, e owa tre jest czym rzeczywistym, pewnym bytem, mianowicie
bytem, ktrego dotyczy wiedza. Ale tak nie jest. Aby to zrozumie, wystarczy zauway, e
istniej rwnie tzw. zdania faszywe - tego rodzaju zdania maj oczywicie pewn tre, nie
s tylko czystymi tworami psychicznymi, a mimo to nie s odbiciami realnego wiata.
Z tego powodu wyraenia pojcie i zdanie s dwuznaczne: naley odrni pojcie
subiektywne i zdanie subiektywne - a wic struktury psychiczne - od pojcia obiektywnego i
zdania obiektywnego, ktre nie s wcale strukturami psychicznymi, lecz treciami
odpowiednich subiektywnych poj czy te zda.
(5) Kade poznanie dochodzi do skutku dziki pewnemu procesowi psychicznemu.
Wiedza jest dopiero rezultatem tego procesu. Proces ten nie jest stanem, lecz czynnoci
podmiotu. Chcemy go nazwa poznawaniem [Erkennen]. Poznawanie jest zatem,
dokadnie tak jak wiedza, czym psychicznym, wystpujcym w indywidualnym czowieku.
W przeciwiestwie jednak do poj i zda obiektywnych nie istnieje obiektywne
poznawanie; co takiego jest absurdem.
Momentem szczytowym poznawania w penym sensie jest sd, poprzez ktry zdanie
obiektywne zostaje stwierdzone (albo zaprzeczone). Odpowiedni niszy proces
poznawania, ktry prowadzi do utworzenia pojcia subiektywnego i do pojmowania
obiektywnego pojcia, chcemy nazwa pojmowaniem [Begreifen].

Faktycznie w procesie poznawania oba te akty s ze sob cile zczone; dodatkowo


posiadaj one bardzo skomplikowan struktur. Struktura ta nie bdzie jednak przedmiotem
naszego zainteresowania. Naley jeszcze zauway, e niektrzy myliciele (np. scholastycy
i Kant) uywaj sowa sd w tym sensie, ktry my nadajemy sowu zdanie. W naszej
terminologii sd jest jednak zawsze pewnym procesem, podczas gdy zdanie jest tworem
obiektywnym, treciowym.
(6) Od poznawania trzeba odrni mylenie. Chcemy mianowicie wyraeniu mylenie
da pewien szerszy zakres: rozumiemy przez nie pewien ruch duchowy [geistige Bewegung]
od jednego przedmiotu do drugiego. Tego rodzaju ruch nie potrzebuje by koniecznie
poznawaniem. Moemy take myle w ten sposb, e w wolnej chwili przypominamy sobie
po kolei rne rzeczy. Zgodnie z tym poznawanie naleaoby uj jako powane mylenie,
ktrego celem jest wiedza.
Terminologia semiotyczna. Aby nasze pojcia i zdania przekazywa innym i aby sobie
samym uatwi mylenie, uywamy znakw [Zeichen], szczeglnie znakw jzyka [Sprache]
pisanego i mwionego, ktry skada si ze sw lub podobnych symboli. Wane s przy tym
dwa nastpujce fakty:
(1) Jzyk nie odbija bezporednio bytu, lecz obiektywne pojcia i obiektywne zdania. Nie
wypowiadamy bytu tak, jak on istnieje, ale tak, jak go mylimy. Jest to bardzo wane
stwierdzenie, ktrego zlekcewaenie moe prowadzi do powanych bdw.
(2) Jzyk nie zawsze adekwatnie odbija obiektywne pojcia i zdania. Czsto dzieje si tak,
e pewien znak jzyka reprezentuje rne tego rodzaju struktury obiektywne
(wieloznaczno) lub odwrotnie: wiele znakw odwzorowuje t sam struktur
(synonimiczno).
Istnieje naturalna i cakiem uprawniona tendencja do ksztatowania jzyka w ten sposb,
aby reprezentowa pojcia obiektywne i zdania obiektywne tak adekwatnie, jak to tylko jest
moliwe. Taka sytuacja jest jednak rzadko urzeczywistniajcym si ideaem. Poniewa jzyk
odgrywa dominujc rol w ludzkim poznawaniu (ju z tego powodu, e poznawanie to jest
uwarunkowane spoecznie, tj. przez to, co inni ludzie poznali i za porednictwem jzyka
udostpnili), analiza jzyka, jego interpretacja naley do najwaniejszych skadnikw metody
poznania.
Znak dla pojcia obiektywnego chcemy okreli jako nazw [Namen], a znak dla
obiektywnego zdania jako wypowied [Aussage]1. W ten sposb otrzymujemy nastpujc
tabel, ktra streszcza nasz terminologi:

dziedzina tego, co realne:


dziedzina procesw
poznawania:

byt

stan rzeczy

pojmowanie

sdzenie

1 W zwiazku z tym, ze Autor uzywa slowa Satz (zdanie) w kontekscie przeciwstawienia pojecie - zdanie
(pojecie subiektywne - zdanie subiektywne, pojecie obiektywne - zdanie obiektywne) i jednoczesnie rezerwuje
slowo Urteil (sad) dla procesu stwierdzania lub zaprzeczania zdania obiektywnego, to w tym fragmencie
ksiazki pozostaje tylko jedna mozliwosc oddania niemieckiego slowa Aussage - wlasnie jako wypowiedz.
Dalej jednak nalezy tlumaczyc Aussage jako zdanie, gdyz przy tlumaczeniu go jako wypowiedz
powstalyby wyrazenia klcace sie z polskimi zwyczajami terminologicznymi, np. logika wypowiedzi
(Aussagenlogik) zamiast wlasciwego logika zdan. W miejscach, gdzie moglyby powstac nieporozumienia,
podaje w nawiasach terminy niemieckie. Zasadniczo wiec w dalszych partiach tekstu wszedzie, gdzie wystepuje
slowo zdanie, jest ono tlumaczeniem niemieckiego Aussage i nalezy je rozumiec w sensie okreslenia
podanego wyzej przez Autora. tzn. jako znak dla zdania obiektywnego (przypis tlumacza).

dziedzina struktur
obiektywnych:
dziedzina struktur
subiektywnych:
dziedzina jzyka:

pojcie obiektywne

zdanie obiektywne

pojcie subiektywne
nazwa

zdanie subiektywne
wypowied

Jest to oczywicie tylko tymczasowa orientacja, ktra dalej zostanie wielorako pogbiona.
Terminologia teoriopoznawcza. Zdanie obiektywne - a std te zdanie subiektywne i
sensowna wypowied - jest albo prawdziwe, albo faszywe. Znaczenie tych wyrae chcemy
tutaj okreli w sposb nastpujcy: jakie zdanie jest prawdziwe cile wtedy, gdy jest ono
trafne, tzn. jeli odpowiadajcy mu stan rzeczy istnieje. Jest ono cile faszywe wtedy, gdy
nie jest ono trafne, tzn. jeli odpowiadajcy mu stan rzeczy nie istnieje. Sowo prawda ma
znaczy tu tyle, co wasno pewnego zdania (czy te wypowiedzi) polegajca na tym, e
odpowiadajcy jemu (jej) stan rzeczy istnieje. Analogicznie mona zdefiniowa sens sowa
fasz.
Jest to oczywicie tylko jedno z bardzo licznych znacze sowa prawda, gdy nie tylko
np. w jzyku teorii sztuki ma ono przynajmniej tuzin rnych znacze, lecz take w obrbie
samej logiki istnieje zwyczaj uywania go w wielorakim sensie. Ponadto wielu filozofw
nadaje temu sowu inne, mniej lub wicej uprawnione (tzn. odpowiednie) znaczenia.
Wybieramy wszelako wyej wymienione znaczenie, gdy, po pierwsze, wystpuje ono w
kadej nauce (przynajmniej jako jedno obok innych) i, po drugie, dlatego e, jak si wydaje,
wszystkie inne definicje w jaki sposb je zakadaj. Jeeli kto mwi np., e zdanie jest
prawdziwe, gdy odpowiada autentycznej egzystencji czowieka je akceptujcego, to
natychmiast na wyszym poziomie powstaje pytanie: czy jest prawd, e zdanie to
odpowiada autentycznej egzystencji? itd. I tu oczywicie prawda moe mie tylko wyej
wymieniony sens. Gdyby kto twierdzi, e kada prawda jest wzgldna (a wic przypisywa
temu sowu cakowicie inny sens, ni my to czynimy), to musiaby jednak w naszym sensie
zapyta: czy jest to prawda?
Jakkolwiek by byo, tyle wydaje si pewne, e kada nauka dy do ustanowienia
prawdziwych wypowiedzi (w powyszym sensie): jest to ostatecznym celem naukowego
poznawania. Oczywicie nie mwi si tym samym, e cel ten jest zawsze osigany lub e jest
osigalny we wszystkich dziedzinach, jednak tendencja kierujca si do niego jednoznacznie
determinuje kade poznawanie. Dlatego przyjty przez nas tutaj sens prawdy jest
podstawowy dla metodologii.
Cel ten mona oczywicie osign w dwojaki sposb: (1) tak, e (zmysowo albo
duchowo) ogldamy odpowiedni stan rzeczy; jeeli kto chce wiedzie np., czy zdanie Ten
st tutaj jest brzowy jest prawdziwe, wtedy wystarczy si przyjrze temu stoowi; tego
rodzaju poznawanie chcemy nazwa poznawaniem bezporednim; (2) oraz tak, e
przygldamy si nie samemu odpowiedniemu stanowi rzeczy, lecz patrzymy na inne stany
rzeczy i wnioskujemy z nich o tym pierwszym. Ten typ poznawania chcemy nazwa
poznawaniem porednim. Naley zauway, e kada interpretacja znaku jest poznawaniem
porednim: tym, co widzimy, s tu, z jednej strony, materialne znaki (takie jak mae plamy
suchego atramentu), a z drugiej strony (duchowo) widzimy pewne oglne zwizki midzy
tego typu znakami a stanami rzeczy. Std w konkretnym wypadku wnioskujemy o znaczeniu
znakw.
Oczywicie, sam fenomen poznawania poredniego przedstawia si jako szczeglnie

zagadkowy. Trudno jest pocztkowo dobrze zrozumie, jak tego rodzaju poznawanie ma by
moliwe, natomiast to, e wiele rzeczy poznajemy porednio - e, jak si wydaje, do kadego
poznawania przynajmniej domieszane jest poznawanie porednie - pozostaje poza dyskusj.
Bardzo trudne problemy teoriopoznawcze przedstawia take istota poznawania poredniego,
poniewa jednak jestemy nastawieni wycznie na metodologi, chcemy to zagadnienie
opuci i zaoy sam fakt, e tego rodzaju poznawanie istnieje.

2. Logika, metodologia i nauka


Dla rozumienia teorii metodologicznych konieczne jest take zwize opisanie miejsca
metodologii w systemie nauk. Z tego powodu musimy zaj si krtko pojciem logiki ktrej czci jest metodologia - i pojciem nauki.
Logika. Mao istnieje sw - rwnie wrd fachowych wyrae filozoficznych - ktre s
tak wieloznaczne jak sowo logika. Jeli pozostawimy poza rozwaaniami wszystkie
interpretacje logiki, ktre nie maj nic wsplnego z wnioskowaniem, to mimo to mamy do
czynienia z wieloznacznoci albo, lepiej powiedziawszy, z trjpodziaem dziedziny, ktra
jest okrelana przez to sowo. Logika pojta jako nauka odnoszca si do wnioskowania
obejmuje mianowicie trzy dyscypliny, ktre powinny by cile oddzielane.
(1) Logika formalna. Logika formalna rozwaa tzw. prawa logiczne, tzn. zdania, wedug
ktrych musi si wnioskowa, jeli chce si od jednych zda prawdziwych doj do innych
zda prawdziwych. Istota logiki formalnej przedstawia znowu trudne problemy, jednake na
kilku przykadach atwo jest pokaza, o czym ona traktuje. Tego typu przykadem jest znany
modus ponendo ponens: Jeeli: ma miejsce A, wtedy take B; i ma miejsce A, wtedy B. Jest
to prawo logiczne, gdy jeli podstawimy jakiekolwiek zdania za nasze litery A i B,
otrzymamy zdanie prawdziwe. Inaczej powiedziawszy: moemy za pomoc tego prawa z
jednych prawdziwych zda wyprowadzi inne prawdziwe zdania. Innym przykadem jest
sylogizm Barbara: Jeeli wszystkie M s P i wszystkie S s M, wtedy take wszystkie S s
P. Logika formalna zajmuje si tego rodzaju prawami, ich formuowaniem,
porzdkowaniem, metodami ich weryfikacji itd.
(2) Metodologia. Mona byoby mniema, e sama logika formalna wystarczyaby do
analizy poredniego poznawania. A jednak tak nie jest. W praktyce badania naukowego
okazuje; si bowiem, e te same prawa logiczne mog by zastosowane w rny sposb. Inn
rzecz jest samo prawo logiczne, inn za wnioskowanie, ktre przeprowadza si wedug
tego prawa. Tak np. istota znanego podziau mylenia na dedukcyjne i indukcyjne polega nie
na uyciu rnych praw logiki, lecz na rnym uyciu tych samych praw. Metodologia jest
wanie teori zastosowania praw logiki do rnych dziedzin.
(3) Filozofia logiki. W kocu mona te postawi rne pytania dotyczce samej logiki i
natury jej praw. O co tutaj chodzi? O twory jzykowe, procesy psychiczne, struktury
obiektywne czy te nawet o stany rzeczy? Czym jest waciwie prawo logiczne? Skd wiemy,
e jest ono prawdziwe? I czy w tym kontekcie mona w ogle mwi o prawdzie? Czy
prawa logiczne obowizuj w sobie, czy te s tylko supozycjami [Annahmen]? Dalej,
prawa logiczne zawieraj czsto wyraenie dla wszystkich. Co to wyraenie waciwie
znaczy? Czy w ogle istnieje to, co oglne? Jeeli co takiego istnieje, to gdzie to mona
znale? W psychicznym, w obiektywnym czy te w realnym obszarze - albo by moe tylko
w jzykowym? Te i podobne pytania nie nale oczywicie ani do logiki formalnej, ani do
metodologii: tworz one przedmiot filozofii logiki.

Najwaniejsze jest przy tym cise oddzielanie tych trzech dziedzin. Wiele za wyrzdzono
dostatecznie ich nie odrniajc.
Metodologia. Drug cz logiki nazwalimy metodologi Sowo to pochodzi z greckich
sw - wzdu i - droga. Znaczy wic ono dosownie tyle, co , a
wic mwienie o (poprawnym)-chodzeniu-wzdu-drogi. Metoda jest sposobem, w jaki
musimy postpowa w pewnej dziedzinie, tzn. sposobem, w jaki musimy porzdkowa nasze
dziaanie, a mianowicie przyporzdkowywa je pewnemu celowi. Metodologia jest teori
metody.
Metodologi mona sformuowa dla kadej dziedziny: tak np. istniej metodologie
chemii, dydaktyki, ascetyki i jeszcze wiele innych. Mona je podzieli na dwie klasy: te,
ktre omawiaj techniki dziaania fizycznego, i te, ktre omawiaj techniki dziaania
duchowego. Tutaj interesuj nas tylko te drugie, przy czym naleaoby zauway, e w wielu
dziedzinach, np. w archeologii, chemii, anatomii itd., badanie naukowe potrzebuje instrukcji
take dla czynnoci fizycznych.
W dziedzinie dziaa duchowych mona znowu odrni rne klasy metod. Zajmiemy
si tutaj wycznie metodami mylenia, a wic wskazaniami dla mylenia poprawnego.
Odpowiednia metodologia, tzn. nauka o poprawnym myleniu, odnosi si oczywicie do
mylenia powanego, a wic do poznawania. Nie wszystkie jednak metody mylenia
powanego bd nas tutaj interesowa. Pozostawimy poza rozwaaniami metody tzw.
mylenia praktycznego, np. teorii organizacji albo strategii, i ograniczymy si do mylenia
teoretycznego. Rnica midzy nimi polega na tym, e mylenie praktyczne zawsze odnosi
si bezporednio do czego, co mylcy moe wykona: chce si oczywicie w ten sposb
osign pewn wiedz, ale tylko tak, jak to lub tamto mona byoby zrobi. W
przeciwiestwie do tego mylenie teoretyczne nie posiada adnych takich zamiarw: odnosi
si ono wycznie do stanw rzeczy, ktre chciaoby uchwyci, pomijajc zupenie, czy te
stany rzeczy daoby si w jaki sposb wykorzysta, czy nie.
Dla kadego obszaru mylenia teoretycznego istniej specjalne metody i std te specjalne
metodologie. Omawiane s one w ramach poszczeglnych nauk. Ale istnieje take oglna
metodologia mylenia teoretycznego; omawia ona metody, ktre znajduj zastosowanie w
kadym myleniu teoretycznym albo przynajmniej w znacznej czci nauk. Ta i tylko ta
metodologia jest czci logiki - i tylko ona bdzie tutaj omawiana. Jest to oglna
metodologia mylenia naukowego.
Nauka. Sowo, nauka posiada, midzy innymi, dwa cile skoordynowane, lecz rne
znaczenia. Mona mianowicie sowo to rozumie albo w subiektywnym, albo w
obiektywnym sensie.
(1) Nauka rozumiana subiektywnie nie jest niczym innym ni wiedz systematyczn. Jest
ona (a) wiedz, a wic pewn wasnoci ludzkiego - indywidualnego - podmiotu. Kto, ja si
mwi, posiad nauk, ten ma zdolno do rozumienia wielu rzeczy z jej dziedziny i do
poprawnego przeprowadzania (duchowych) dziaa w tej dziedzinie. Tak np. czowiek, ktry
zna arytmetyk, ma zdolno rozumienia praw arytmetycznych i poprawnego
arytmetycznego liczenia. Nauka w tym sensie nie jest niczym innym ni tak wanie
zdolnoci, ktra naturalnie poczona jest z wiedz we waciwym sensie, tzn. w naszym
przykadzie ze znajomoci wielu praw. Ponadto wiedza rozumiana subiektywnie jest (b)
wiedz systematyczn. Nie kady, kto wie co o pewnej dziedzinie posiada odpowiadajc jej
nauk, lecz tylko ten, kto systematycznie przebada t dziedzin i kto poza pojedynczymi
stanami rzeczy zna zwizki zachodzce midzy nimi.

Mwi si niekiedy o czynnociach naukowych, a wic o badaniu. Czynnoci te nazwane


s dlatego naukowymi, gdy cel ich polega na wytworzeniu lub udoskonaleniu nauki w
sensie subiektywnym. Ten bowiem, kto bada, uczy si itd., stara si o zdobycie wiedzy
systematycznej.
(2) Nauka rozumiana obiektywnie nie jest wiedz lecz ukadem zda obiektywnych. W
tym sensie mwi si np. Matematyka uczy, e... albo Bierzemy z astronomii nastpujc
twierdzenie... itd. Tak rozumiana nauka nie istnieje oczywicie w sobie, ale nie jest ona
take zwizana z pojedynczy czowiekiem. Przy takim rozumieniu chodzi w niej raczej o
pewien twr spoeczny, istniejcy w myleniu wielu ludzi, a mianowicie istniejcy czsto w
ten sposb, e aden z tych ludzi nie zna wszystkich nalecych do niej zda. Nauka
rozumiana obiektywnie posiada nastpujce cechy:
(a) Jest ona systematycznie uporzdkowanym ukadem zda obiektywnych - odpowiednio
do systematycznego charakteru nauki w subiektywnym sensie tego sowa.
(b) Do nauki zaliczaj si nie wszystkie nalece do jej dziedziny zdania, lecz tylko takie,
ktre znane s przynajmniej jednemu czowiekowi. Dokadniej powiedziawszy: poza
zdaniami komu znanymi nie ma adnych zda faktycznych, lecz tylko moliwe. Nauka nie
skada si z moliwych, lecz z faktycznie utworzonych zda. Dlatego mona mwi o
rozwoju, postpie nauki. Dochodzi on do skutku w ten sposb, e ludzie poznaj nowe stany
rzeczy i odpowiednio do nich tworz nowe zdania.
(c) Nauka jest, jak powiedzielimy, tworem spoecznym. Z tego powodu nale do niej
tylko takie zdania, ktre w jaki sposb zostay zobiektywizowane, tzn. przedstawione za
pomoc znakw, przedstawione tak, e przynajmniej zasadniczo dostpne s innym ludziom.
Mona byoby sobie by moe pomyle take jak indywidualn nauk, zbudowan przez
pojedynczego czowieka i tylko jemu znan; kto taki nie potrzebowaby jej w ogle
przedstawia za pomoc znakw. Faktycznie jednak taka nauka nie istnieje.
Nauka i logika. Z naszego opisu nauki wynika, e jest ona istotnie zalena od logiki.
Zaleno ta ma rnoraki sens.
Jeli chodzi najpierw o nauk w rozumieniu obiektywnym, to jest jasne, e musi by ona
zbudowana logicznie. Nauka jest bowiem zbudowana systematycznie, tzn. jej zdania znajduj
si we wzajemnych stosunkach logicznych. We wczesnych fazach swojego rozwoju nauka
zawiera czsto oczywicie tylko pewn mnogo nie poczonych wzajemnie zda. Jest to
jednak przez wszystkich naukowcw traktowane jako co niezadowalajcego i gwnym
deniem kadego badania naukowego jest nie tylko odkrywanie nowych stanw rzeczy, lecz
take (a by moe przede wszystkim) logiczny porzdek ju ustalonych zda. Logika - a
mianowicie tutaj logika formalna - tworzy wic niezbdne ramy dla tak rozumianej nauki,
ktra zawsze musi zakada logik.
Rwnie dla nauki w sensie subiektywnym logika stanowi zaoenie, gdy nauka ta (jako
stan) jest pewn wiedz systematyczn, polegajc na pojmowaniu nauki w sensie
obiektywnym. Tworzce t wiedz sdy musz by wic midzy sob tak samo poczone jak
zdania nauki obiektywnej.
Jeli tak jest, to take badanie naukowe musi by prowadzone przez logik i to nawet w
podwjny sposb: (1) Przede wszystkim oczywicie badaczowi nie tylko nie wolno gwaci
praw logicznych, lecz musi on postpowa zgodnie z tymi prawami. W wikszoci bowiem
wypadkw poznawanie naukowe jest poznawaniem porednim, a wic wnioskowaniem. Std
logika formalna jest niezbdnym zaoeniem badania naukowego. (2) Ponadto w kadym
takim badaniu musi si, jak si mwi, postpowa metodycznie. Znaczy to, e naley
zastosowa pewne poprawne metody. Metody takie s opracowywane w kadej nauce

zgodnie z rodzajem przedmiotw, ktrymi si ona zajmuje. Jednak kade badanie naukowe
potrzebuje take pewnych oglnych zasad metodycznych obowizujcych dla wszystkich lub przynajmniej dla wielu rnych - nauk. Zasady te rozwaane s w metodologii, ktra, jak
powiedzielimy, tworzy jedn z czci logiki. Tym samym badanie naukowe zakada take
logik w szerszym sensie tego sowa.
Nie naley jednak tego tak rozumie, jakby naukowiec musia nauczy si logiki czy te
metodologii zanim przystpi do badania. Przeciwnie, wiadomo, e znajomo adnej z nich
nie jest niezbdna w fazach pocztkowych jakiej nauki - wystarczaj naturalne zdolnoci.
Jest take faktem, e zasady logiki dopiero wtedy zostaj wyabstrahowane z nauk i
sformuowane, gdy te do daleko postpi w swoim rozwoju. Jednake dwie rzeczy
pozostaj niewtpliwe: (1) kada nauka budowana jest wedug zasad logicznych i
metodologicznych, nawet wtedy kiedy naukowiec czyni to niewiadomie; (2) zreflektowane
sformuowanie tych zasad jest zwykle konieczne w dalszych fazach rozwoju danej nauki.
<Logika naturalna> wystarcza w prostszych zagadnieniach; jeli jednak dojdzie si do
bardziej skomplikowanych, to w wikszoci wypadkw zawodzi. Regularnie i cakowicie
zawodzi ona wtedy, gdy chcemy zda sobie spraw z sensu tego, co dokonao si w nauce: w
tym wypadku niezbdna jest dokadna znajomo logiki formalnej i metodologii.
Plan ksiki. Po tym, co powiedzielimy, mona byoby sdzi, e oglna metodologia
nauk odnosi si wycznie do poznawania poredniego. Tak jednak nie jest. Take w
dziedzinie poznawania bezporedniego istniej pewne metody, ktre zostay wspczenie
technicznie rozwinite i stay si przedmiotem metodologii oglnej. Wyrnione miejsce
zajmuje wrd nich metoda fenomenologiczna. Jest ona metod duchowego patrzenia i
opisywania tego, co zobaczone. Zawiera przy tym wiele regu, ktre obowizuj cakowicie
oglnie, tzn. dla kadego mylenia. Chodzi w niej o jedn z nowszych zasad, ktra nie tylko
uywana jest przez mniej wicej poow ogu filozofw, lecz take stosowana poza filozofi
w rnych naukach humanistycznych i ktra, jak si wydaje, znajduje coraz wiksze uznanie.
Logika stoi z ni w cisym zwizku, mianowicie jeli chodzi o trzeci cz logiki, tzn.
filozofi logiki. Metod fenomenologiczn bdziemy rozwaa najpierw.
Z metod porednich opracowano w ostatnich czasach trzy grupy. W pierwszej chodzi o ten
typ poznania poredniego, ktry polega na interpretacji jakiego jzyka. Ze wzgldu na
szczegln wag jzyka w wielu naukach (przede wszystkim historycznych, lecz take
matematycznych), analiza jzyka naley do oglnej teorii metod. Do pewnego stopnia
stanowi ona czon przeciwny dla metody fenomenologicznej: take w niej analizuje si
rzeczy, tylko e w cakiem inny, poredni sposb, tzn. poprzez ukad znakw.
W dalszym cigu bdziemy mieli do czynienia z samym wnioskowaniem. Spotkamy si
przy tym z dwoma rodzajami wnioskw: dedukcyjnymi i redukcyjnymi. (Znaczenie tych
wyrae zostanie podane pniej).
Otrzymujemy zatem nastpujcy podzia:
1. metoda fenomenologiczna,
2. analiza jzyka,
3. metoda dedukcyjna,
4. metoda redukcyjna.

II. METODA FENOMENOLOGICZNA


3. Uwagi oglne
Historyczne uwagi wstpne. Nazwy fenomenologia uy po raz pierwszy, jak si
wydaje, J. H. Lambert w swoim Neues Organon (1764). Nastpnie sowo to wystpuje take
u Kanta (Metaphysische Anfangsgrnde der Naturwissenschaft, 1786), Hegla
(Phnomenologie des Geistes, 1807)2, Renouviera (Fragments de la philosophie de Sir W.
Hamilton, 1840), W. Hamiltona (Lectures on Logic, 1860), Amiela (Journal intime, 1869), E.
von Hartmanna (Phnomenologie des sittlichen Bewusstseins, 1879) i innych. Jego znaczenie
u kadego z tych autorw jest bardzo rne, aden z nich jednak nie uywa go dla okrelenia
pewnej szczeglnej, dokadnie zdeterminowanej metody mylenia.
Dopiero Edmund Husserl (1859-1938) wprowadzi sowo fenomenologia w tym sensie.
Jego metodologiczne idee wywary decydujcy wpyw na europejsk i czciowo rwnie
amerykask filozofi. Pomidzy dwiema wojnami wiatowymi utworzya si wok niego
znaczca szkoa filozoficzna (M. Scheler, R. Ingarden, M. Farber, E. Stein, O. Becker, E.
Fink, A. Pfnder, A. Koyr i inni). Pniej, z pewnymi zmianami, jego metod przejli
egzystencjalici. Jest ona dzisiaj najwaniejszym sposobem postpowania w tej szkole (G.
Marcel, M. Heidegger, J.-P. Sartre, M. Merleau-Ponty) i poniewa w rnych krajach, przede
wszystkim w Niemczech, we Francji i we Woszech, egzystencjalizm wywar silny wpyw na
cao nauk humanistycznych, to przez to take metoda fenomenologiczna staa si wana dla
tych dyscyplin. Rwnie kilku niezalenych mylicieli - jak N. Hartmann - uywa pewnej
odmiany metody fenomenologicznej. Mona wic bez przesady twierdzi, e przynajmniej na
kontynencie europejskim metoda ta ma decydujce znaczenie dla filozofii. W
przeciwiestwie do tego w pnocnoamerykaskiej i angielskiej filozofii jest ona mao
uywana.
Metodologiczne uwagi wstpne. Nie jest atwo dokadnie okreli, jakie reguy metody
fenomenologicznej byy uwaane przez Husserla za podstawowe. Rozwija on bowiem t
metod w trakcie swoich bada filozoficznych stopniowo i nigdy jasno jej nie streci. Tylko
przygodnie pojawiaj si w jego pismach uwagi metodologiczne i ponadto nie s one zawsze
atwo zrozumiae. Dodatkowo dochodzi do tego fakt, e sowo fenomenologia oznacza u
Husserla zarwno metod jak te pewn doktryn. adnej metody nie mona wprawdzie
cakowicie oddzieli od pewnych treciowych zaoe, ale w tym wypadku splecenie metody
i treci jest tak cise, e czsto wydaje si wtpliwe, czy czysto metodologiczne idee dadz
si w ogle cakiem jasno przedstawi.
Nastpujce rozrnienie posiada jednak znaczenie decydujce. Istotnym rysem metody
fenomenologicznej jest tzw. redukcja. U Husserla mamy do czynienia z dwiema redukcjami
ejdetyczn i fenomenologiczn w wszym sensie. Redukcj ejdetyczn Husserl
opracowa gwnie w swoich Logische Untersuchungen (1901), fenomenologiczn w
wszym sensie stosowa coraz czciej od Ideen zu einer reinen Phnomenologie und
phnomenologischen Philosophie (1913)3. Tutaj chcemy zaj si bliej tylko pierwsz,
ejdetyczn odmian redukcji, a redukcj fenomenologiczn pozostawi cakowicie poza
rozwaaniem, gdy jest ona tak cile zczona ze specyficzn doktryn Husserla, e z
2 Fenomenologia ducha, tlum. A. Landman, 2 tomy, Warszawa 1963, 1965 (przypis tlumacza).
3 Idee czystej fenomenologii i fenomenologicznej filozofii. Ksiega pierwsza, tlum. D. Gierulanka. Warszawa
1975 (przypis tlumacza).

trudem da si j traktowa jako metod o znaczeniu oglnym.


Istotne rysy fenomenologii. Metoda fenomenologiczna jest szczeglnym rodzajem
postpowania poznawczego. Jej istotnym skadnikiem jest pewien typ duchowego ogldania
przedmiotw, tzn. opiera si ona na intuicji. Intuicja ta odnosi si do tego, co dane. Gwna
zasada fenomenologii brzmi: z powrotem do rzeczy samych, przy czym przez rzeczy
naley rozumie wanie to, co dane. Wymaga to jednak trojakiego wyczenia bd
redukcji, zwanej take epoch: po pierwsze, wyczenia wszystkiego, co subiektywne:
naley zaj czysto obiektywn, zwrcon ku przedmiotowi postaw; po drugie, wyczenia
wszystkiego, co pynie z rnego typu teorii, jak hipotezy, dowody, wyczenia w inny
sposb zdobytej wiedzy - tak e tylko to, co dane dochodzi do gosu: po trzecie, wyczenia
wszelkiej tradycji, tzn. wszystkiego, co inni twierdzili na temat wchodzcego w gr
przedmiotu.
Dany przedmiot (fenomen) podlega znowu dwojakiego typu redukcji: po pierwsze,
pozostawia si poza rozwaaniem istnienie przedmiotu, a uwaga zostaje skierowana
wycznie na jego uposaenie treciowe [Washeit], na to, czym [was] dany przedmiot jest;
po drugie, z tego uposaenia treciowego zostaje wyczone wszystko, co nieistotne i tylko
istota przedmiotu jest poddana analizie.
W zwizku z powyszym naley zauway, e fenomenologiczne wyczenie nie jest
rwnoznaczne z zaprzeczeniem. Wyczone elementy pomija si tylko, abstrahuje si od nich
i rozwaa wycznie to, co pozostaje. Redukcja ejdetyczna nie zawiera take adnego sdu
dotyczcego wartoci innych procedur i innych aspektw. Ten, kto postpuje
fenomenologicznie, nie rezygnuje z pniejszego zastosowania innych procedur i z
ponownego rozwaenia pominitych aspektw. Zasada redukcji obowizuje tylko w trakcie
trwania fenomenologicznych rozwaa.
Uprawomocnienie metody fenomenologicznej. Na pierwszy rzut oka ogld
fenomenologiczny wydaje si czym cakiem prostym, polegajcym tylko na uruchomieniu
duchowej wadzy widzenia, w danym wypadku moe to by take zewntrzne poruszanie si,
np. podr, zajcie dogodnej pozycji itd., ktre czyni przedmiot dobrze widocznym.
Specjalna metoda, ktra regulowaaby ruch myli, wydaje si na pierwszy rzut oka zupenie
niekonieczna.
Jest ona jednak konieczna i to z dwch wzgldw. (1) Czowiek jest tak uksztatowany, e
posiada prawie nieprzezwycialn skonno do wkadania w to, co widzi, obcych - w
przedmiocie wcale nie danych - elementw. Elementy te wkadane s albo z powodu naszych
subiektywnych emocjonalnych nastawie (czowiek tchrzliwy widzi si wroga jako
podwjn), albo z powodu w inny sposb zdobytej wiedzy. Wprojektowujemy w dany
przedmiot nasze hipotezy, teorie, wyobraenia itd. W redukcji ejdetycznej chodzi za o to,
aby widzie sam dany przedmiot i poza tym nic innego. Aby to osign musi by
zastosowana starannie opracowana i wywiczona metoda. (2) aden przedmiot nie jest
prosty, kady jest nieskoczenie zoony, skada si z rnych komponentw i aspektw,
ktre nie s jednakowo wane. Czowiek nie moe jednak wszystkich tych elementw
uchwyci jednoczenie, musi je obserwowa jeden po drugim. Take to wymaga mdrze
przemylanej i wywiczonej metody.
Z tych powodw nie tylko istnieje metoda fenomenologiczna, lecz take konieczne jest
dobre jej opanowanie w celu poprawnego widzenia.
Tyle twierdz sami fenomenologowie. Ich punkt widzenia krytykowany jest przez
empirystw i kantowskich krytycystw. Abstrahujc jednak od znaczenia tego sporu, nawet

w krtkim przedstawieniu wspczesnych metod mylenia nie moe zabrakn rozdziau o


metodzie fenomenologicznej, poniewa jest ona stosowana przez du cz (by moe przez
wikszo) dzisiejszych filozofw i zawiera wiele regu obowizujcych niezalenie od
stanowiska filozoficznego. Prawie wszystkie reguy metody fenomenologicznej mona
byoby nawet uzna za oglne reguy naukowe. To jednak nie odpowiadaoby intencjom
samych fenomenologw. Mimo to jest obiektywnym faktem, e sformuowali oni wane,
oglnie obowizujce reguy mylenia teoretycznego.

4. Z powrotem do rzeczy samych!


Ogld istoty. Wymieniona wyej gwna regua metody fenomenologicznej z powrotem
do rzeczy samych oznacza przede wszystkim, i rzeczy te powinno si widzie duchowo.
Metoda fenomenologiczna jest metod intuicji, duchowego patrzenia. Wedug
fenomenologw tego rodzaju ogld jest konieczn podstaw kadego prawdziwego poznania.
W terminologii Husserla: rdowo prezentujca wiadomo jest jedynym rdem
prawomocnoci poznania. Kade bowiem poznawanie porednie, a wic wnioskowanie, jest
wnioskowaniem na podstawie czego i ostatecznie owo co musi by dane w jakim typie
ogldu. Widzie mona jednake tylko to, co dane. To, co dane, rzecz, nazywa si u
Husserla fenomenem, od greckiego , to co si przejawia, co w sposb jasny
znajduje si przed nami ( = wiato). Sam ogld jest (wewntrzn, duchow) artykulacj
fenomenu, po grecku . Std nazwa fenomenologia. Jest ona artykulacj tego, co
dane, dane bezporednio w duchowym patrzeniu.
W tym kontekcie naley zauway: (1) intuicja jest tu przeciwstawiona zarwno
poznawaniu dyskursywnemu, jak te abstrakcji. Uywamy tego sowa tylko w pierwszym
sensie, tzn. rozumiemy przez intuicj bezporednie, lecz nie wyczerpujce uchwycenie
przedmiotu. Poznanie ludzkie jest istotnie abstrakcyjne, ujmuje tylko aspekty tego, co dane i
nie jest w stanie wyczerpa wszystkiego, co jest obecne w tym, co dane. Intuicja w sensie
poznania wyczerpujcego nie istnieje, w kadym razie nie u nas ludzi. (2) Zarzuca si
niekiedy fenomenologom - i by moe nie cakiem bez powodu - e chcieliby oni pomin
kad inn form wiedzy, np. wiedz o tym, co prawdopodobne. Jednake ich zasady nie
gosz nic takiego. Wiedza, e co jest prawdopodobne, ma oczywicie miejsce a nazbyt
czsto; ale niemniej jednak jest ona wiedz. Jeeli wic pewne zdanie zostaje stwierdzone
tylko z prawdopodobiestwem, to i tak ten, kto je stwierdza, musi wiedzie, e zdanie to jest
prawdopodobne. Jednak prawdopodobiestwo jakiego zdania moe zosta poznane tylko
dziki wnioskowaniu, takie wnioskowanie zakada zawsze pewno dotyczc czego, a wic
uchwycenie jakich przedmiotw. W tym i tylko w tym sensie obowizuje podstawowa
zasada fenomenologiczna. Gdyby j rozumie w ten sposb, e wiedzie co moemy tylko
w sposb pewny, to byaby ona oczywicie faszywa.
Obiektywizm. Druga podstawowa regua metody fenomenologicznej, tak jak j
reprezentowa Husserl, mogaby by sformuowana nastpujco: w kadym badaniu mylenie
powinno by skierowane wycznie na przedmiot z cakowitym wyczeniem wszystkiego, co
subiektywne. Tak ujta, regua ta naley do wsplnego dobra zachodniej metody naukowej.
Zawiera ona dwie rne, lecz cile ze sob zczone zasady praktyczne.
Przede wszystkim wymaga ona, aby naukowiec, eby tak powiedzie, odda si w peni
badanemu przedmiotowi widzc tylko to, co obiektywne. Musi on zatem wyczy wszystko,
co pochodzi od niego samego, od podmiotu, przede wszystkim swoje uczucia, yczenia,

osobiste nastawienia itd. Wymagany jest bowiem czysty ogld, czysto teoretyczne
nastawienie w pierwotnym greckim sensie sowa teoria (= ogldanie). Naukowiec
wypeniajcy t regu jest czysto poznajc istot, ktra w peni zapomina o sobie samej.
Po drugie, regua ta wymaga postawy kontemplacyjnej, tzn. wyczenia tego co
praktyczne. Badaczowi nie wolno si pyta, jakiemu celowi to czy tamto mogoby suy,
lecz tylko i wycznie, jakie to co jest. Dziedzina tego, co praktyczne np. moralno, religia,
moe by jednake badana fenomen logicznie, tak jak to si dzieje w pracach Schelera i Otto,
lecz wtedy przedmioty praktyczne, jak cele, wartoci itd. s traktowane czysto
kontemplacyjnie. Fenomenologia jest wic na wskro teoretyczna take i w tym sensie, e
jest apraktyczna.
Obiektywizm, do ktrego d fenomenologowie jest oczywicie tylko ideaem. Czowiek
nie jest tylko intelektem, take w badaniu naukowym w mniejszym lub wikszym stopniu
wspobecne s motywy emocjonalne. Niektre z nich wydaj si nawet wspiera badanie
naukowe, tak np. wola, namitne pragnienie wiedzy. W pozostaych jednak wypadkach
uczucia i akty woli a nazbyt czsto zaciemniaj czysto naukowego patrzenia. Mimo to
wydaje si praktycznie niemoliwe cakowite ich wyczenie i w tej sytuacji
fenomenologiczna regua jest tym bardziej wana. Ten bowiem, kto cigle i wiadomie nie
stara si jej dotrzyma, tym atwiej popadnie w subiektywizm. Wielkie zdobycze naszego
krgu kulturowego zawdziczamy, jak susznie podkrelaj fenomenologowie, wanie
obiektywizmowi.
Subiektywne mylenie Kierkegaarda. Przeciwko tej dawno potwierdzonej, a ostatnio
szczeglnie przez Husserla wyostrzonej, regule obiektywizmu broni si uczniowie Srena
Kierkegaarda, egzystencjalici. Twierdz oni, e dla docieka filozoficznych obiektywizm
jest niewystarczajcy, przeciwnie, badacz, <subiektywny myliciel> musi si trwoy. Je
ne suis pas au spectacle chce powtarza sobie codziennie G. Marcel. Take mylenie czysto
teoretyczne egzystencjalici uwaaj za bezwartociowe. Id czsto nawet a tak daleko, aby
twierdzi, e prawdziwie filozoficzne mylenie jest bezprzedmiotowe, gdy odnosi si ono
do tzw. egzystencji (do ludzkiego Dasein), ktra nie jest adnym przedmiotem, adnym
obiektem, lecz podmiotem.
Te dzisiaj bardzo popularne pogldy kontynentalnych filozofw przy bliszym przyjrzeniu
okazuj si mniej rewolucyjne, ni si to pocztkowo wydaje.
(1) Przede wszystkim naley zauway, e sowo obiekt (wzgldnie przedmiot) jest
wieloznaczne. W terminologii Husserla przedmiotem jest wszystko, co dane, wszystko, co
w jaki sposb moe by rozwaane. Jednake egzystencjalici bior ten termin w
dosownym sensie: przedmiotem jest wszystko, co stoi na przeciw ja [Gegenstand ist, was
dem Ich gegen bersteht]. Przy takim rozumieniu ja (tzw. egzystencja) nie moe by
oczywicie adnym obiektem. Jeeli jednak rozwaamy egzystencj, to jest ona jednak
pewnego typu obiektem w pierwotnie fenomenologicznym sensie, gdy obiektem jest to, o
czym mwimy. Gdy mwimy zatem o egzystencji, wtedy staje si ona dla nas przedmiotem.
Dodatkowo egzystencjalici interpretuj egzystencj jako co, co nigdy nie jest gotowe co,
co nie ma adnego trwaego ksztatu, jednoczenie mwi, e obiekt jest czym
uformowanym i dajcym si uj. Rwnie z tego powodu egzystencja nie jest dla nich
adnym przedmiotem. Jednake pierwotna terminologia fenomenologiczna nie determinuje
przedmiotu w aden okrelony sposb a std take egzystencja moe by nazwana
przedmiotem. Jest to zatem waciwie spr o sowa.
(2) Jeeli egzystencjalici w trwodze widz konieczny stan umoliwiajcy uchwycenie
egzystencji, to myl oczywicie, e ten szczeglny przedmiot, ktrym jestem ja sam (moja
egzystencja) odsania si najlepiej w tego rodzaju sytuacji emocjonalnej. By moe jest to

trafne, lecz tym samym nie jest powiedziane, e rwnie waciwa analiza byaby moliwa w
stanie trwogi. Tak na przykad dzieo Sartre'a Ltre et le nant nie zostawia adnych
wtpliwoci, e jego autor dokona tej gigantycznej pracy mylowej w cakowicie
kontemplatywnym nastawieniu, zimno i naukowo. By moe trwoga bya warunkiem
wstpnym tej analizy, z pewnoci nie bya jednak stanem ktry podczas pracy badawczej
mg j wspomaga, raczej odwrotnie, stan trwogi uniemoliwiby spokojn analiz.
(3) Przedmiotem zalecanej przez egzystencjalistw metody jest ludzka egzystencja, a wic
co cakowicie szczeglnego. Sdz oni, e kady przedmiot z koniecznoci znajduje si w
relacji do egzystencji i dopiero na bazie jej rozjanienia [Erhellung] moe zosta
filozoficznie pojty. Jest to jednak teza, ktra nie jest oglnie uznana, a w kadym razie nie
jest trafna w wypadku nauk przyrodniczych. Nauki te przeprowadziy do dzisiaj skuteczn
interpretacj przedmiotw bez odnoszenia si do egzystencji, postpujc cakowicie
obiektywistycznie. Zreszt w dzieach Heideggera i Sartre'a, a wic u dwch wiodcych
egzystencjalistw, metoda obiektywistyczna jest wrcz wzorcowo stosowana.
Wyczenie teorii i tradycji. Regua z powrotem do rzeczy samych wymaga nie tylko
wyczenia subiektywnych postaw lecz rwnie tych wszystkich obiektywnoci, ktre w
przedmiocie badanym nie s bezporednio dane. Do tego naley jednak wszystko, co wiemy
dziki innym rdom lub te przez wnioskowanie. Powinno si widzie tylko to, co jest
dane, fenomen, i nic poza tym.
(1) Po pierwsze, regua ta wymaga, aby wyczone zostay wszystkie teorie, wnioski,
hipotezy itd. W ten sposb fenomenologowie nie chc jednak wyczy kadego poznawania
poredniego, dopuszczaj je cakowicie, ale dopiero po fenomenologicznym ugruntowaniu.
Ugruntowanie to jest absolutnym pocztkiem; uzasadnia ono m.in. take prawomocno
regu wnioskowania i dlatego w toku badania fenomenologicznego nie mona robi adnego
uytku z porednich metod poznawania.
(2) Z tym czy si cile wyczenie tradycji. Nie chodzi przy tym tylko o ju przez .
Tomasza z Akwinu wyranie sformuowan zasad, wedug ktrej powoanie si na ludzki
autorytet stanowi najsabszy argument w ten sposb, e tego, co twierdz inni, nigdy nie
wolno traktowa jako pewnej podstawy. Metoda fenomenologiczna wymaga nie tylko
cisego zastosowania tej tomistycznej zasady, lecz ponadto, aby cay <stan wiedzy> zosta
wyczony niezalenie, czy by on przez fenomenologa sprawdzony czy nie. Rzeczy same,
fenomeny, tak jak si pojawiaj przed duchowym okiem badacza, powinny doj do gosu i
nic poza tym.
Praktycznie postulaty te, podobnie jak cisy obiektywizm, s niezwykle trudne i w caej
ich czystoci niemoliwe do spenienia. Ogldanie i wnioskowanie s tak cile zczone w
ludzkim duchu, e tylko z najwikszym trudem moemy je rozdzieli. Automatycznie
wprojektowujemy nasz wczeniej zdobyt wiedz w przedmiot. Dugi i rygorystyczny
trening jest konieczny, aby nauczy si czystego ogldania.
Ilustracj tych regu niech bd dwa przykady z praktyki seminaryjnej. Student, ktry ma
fenomenologicznie opisa czerwon plam, zaczyna tak: Widz czerwon plam na tablicy.
Plama ta skada si z maych kawakw czerwonej kredy... To nie jest ju jednak
fenomenologiczne: o tym, e plama ta skada si z kawakw kredy, student wie, poniewa
przedtem widzia, jak profesor namalowa j za pomoc kredy; w samym przedmiocie kreda
nie jest w ogle dana. Inny przykad: student podejmuje nastpujc analiz poczucia
obowizku Poczucie obowizku powstaje w naszej wiadomoci, leeli w mzgu dochodz
do skutku pewne skomplikowane procesy fizjologiczne. Jest to oczywicie
fenomenologicznie cakowicie faszywe: swojego wasnego mzgu czowiek ten nigdy nie
widzia, a tym bardziej fizjologicznych procesw ktre w nim miayby mie miejsce.

Fenomen poczucia obowizku, jako fenomen, nie ma w ogle nic wsplnego z


fizjologicznymi procesami.
Pozytywne reguy ogldu istoty. Mona byoby mniema, e patrzenie jest tak prostym
procesem, i nie s do niego konieczne adne szczeglne reguy i wystarczy mie szeroko
otwarte oczy ducha, aby poprawnie widzie przedmiot. Tak jednak nie jest. Wskazalimy ju
na kilka negatywnych regu postpowania fenomenologicznego: jeeli badacz nie ma
wystarczajcego treningu w patrzeniu, a nawet jeeli tylko dostatecznie nie uwaa, aby
widzie tylko to, co si przed nim znajduje, bdzie wprojektowywa w przedmiot elementy
subiektywne, teorie, tradycyjne pogldy itp. Istniej jednak rwnie pozytywne reguy tego
postpowania. Mona je sformuowa w nastpujcy sposb.
(1) Wszystko, co jest dane powinno si widzie tak dalece, jak to jest tylko moliwe. Ta w
sobie jasna i prosta regua musi by dlatego wyranie formuowana i wiadomie stosowana,
poniewa czowiek jest tak uksztatowany, e posiada siln skonno, aby widzie tylko
niektre aspekty z tego, co dane. Uexkll pokaza, e zwierzta uchwytuj tylko to, co jest
dla nich witalnie wane; czowiek ma jednak wiele wsplnego ze zwierzciem. Tym, co
posiada ponad t wsplnot, je m.in. zdolno do teoretycznego, nie-praktycznego
poznawania. Mimo to jestemy zbyt skonni do pozostawania lepymi na pewne elementy
tego co dane. Pierwszym wic zadaniem badania fenomenologicznego jest odsonicie
przeoczonych fenomenw.
(2) Dalej, ogld fenomenologiczny powinien by deskryptywny, opisowy. Znaczy to, e
przedmiot powinien zosta rozoony, a nastpnie jego czci opisane, zanalizowane, gdy
kady przedmiot jest nieskoczenie zoony. Im bardziej jasny jest wic ogld, tym lepiej
elementy przedmiotu daj si odrni i zrozumie w ich wzajemnych relacjach. Tak
analiz Heidegger nazywa interpretacj [Auslegung] albo hermeneutyk. Wyranie
naley jednak podkreli, e tego rodzaju fenomenologiczna hermeneutyka albo interpretacja
nie moe by mieszana z redukcj (ktr omwimy dalej w rozdziale 5); tutaj chodzi o
poznawanie bezporednie tam o porednie.

5. Przedmiot bada fenomenologicznych


Fenomen. Przedmiot fenomenologicznego ogldu i interpretacji zosta przez Husserla i
jego uczniw nazwany fenomenem. Sowo to posiada poza fenomenologicznym take inne,
rne znaczenia. Aby unikn nieporozumie krtko je teraz omwimy.
(1) Fenomen przeciwstawia si rzeczywistoci: w ten sposb wskazuje si na pewien
pozr. Nie ma to jednak nic wsplnego z fenomenologicznym sensem tego sowa. Dla
fenomenologw nie ma adnego znaczenia, czy to, co dane, jest rzeczywiste czy te jest
tylko pozorem. Wane jest jedynie, e ma to by po prostu dane.
(2) Dalej, fenomen jako zjawisko przeciwstawia si czsto rzeczy samej. W tym sensie
rzecz ukazuje si poprzez fenomen, mniej wicej tak jak choroba poprzez gorczk. Take i o
to nie chodzi fenomenologom. Rzecz sama, znajdujca si ewentualnie poza fenomenem,
wcale ich nie interesuje, chc oni oglda tylko fenomen, to co dane.
(3) W naukach przyrodniczych uywa si wyrazu fenomen dla okrelenia zmysowo
dajcych si obserwowa procesw. Znaczenie to jest o wiele bardziej wskie ni te, ktre
fenomenologowie cz z tym wyrazem, gdy, po pierwsze, nie jest wedug nich konieczne,
aby fenomen mona byo zmysowo obserwowa (jak zobaczymy wystarczy, jeeli fenomen

zostanie wyobraony) i, po drugie, fenomen nie potrzebuje by adnym procesem; chocia


fenomenolog moe rwnie bada procesy, to przede wszystkim bierze on pod uwag
struktury.
Sens sowa fenomen, o ktry tutaj chodzi, mwic sowami Heideggera, jest nastpujcy:
to, co ukazuje-si-w-sobie-samym [das Sich-an-sich-selbst-zeigende], to, co si ukazuje, tak
si ukazuje, jakie samo jest; to, co jasno si przed nami znajduje.
Wyczenie istnienia. Wymienione dotychczas wyczenia (tego, co subiektywne,
teoretyczne i tradycji) jeszcze nie wystarczaj. Autentyczna metoda fenomenologiczna
wymaga rwnie, eby take istnienie przedmiotu zostao wyczone. Jest wic obojtne, czy
przedmiot istnieje czy nie, jego istnienie w ogle nie wchodzi w rachub. Jeeli np.
przeprowadza si analiz fenomenologiczn pewnej czerwonej plamy, to nie ma adnego
znaczenia, czy w wiecie w ogle istnieje czerwona plama czy nie.
W tym ley jedna z podstawowych rnic midzy metod fenomenologiczn a
empiryczn. W tej ostatniej wychodzi si od stwierdzenia faktw, tzn. stwierdza si najpierw,
e faktycznie jest tak a tak. Ustala si np., e ta czy inna ilo wody znajdowaa si
rzeczywicie w okrelonym czasie, w okrelonym miejscu. W przypadku postpowania
fenomenologicznego nie maj miejsca adne tego rodzaju stwierdzenia. Fakty nie maj tu
adnego znaczenia.
Moe powsta w tym miejscu wtpliwo: jak wobec tego mona jeszcze w
fenomenologii mwi o tym, co dane? To, co dane, wydaje si przecie by czym
rzeczywicie istniejcym Naley stwierdzi, e wprawdzie kady przedmiot musi ostatecznie
jako istnie lub przynajmniej by ugruntowany w czym istniejcym, aby mg by dany, z
tego jednak w aden sposb nie wynika, e fenomenologia musi si zajmowa jego
istnieniem. Gdy nawet wtedy, gdy przedmiot istnieje mona abstrahowa od jego istnienia i
bra pod uwag tylko jego uposaenie treciowe [Washeit] - tak jak to robi
fenomenologowie. Mona take rozwaa czysto wyobraone przedmioty
Istota. Waciwym przedmiotem badania fenomenologicznego ma by istota, . Take
to sowo posiada wiele znacze, ktre naley teraz krtko przedstawi, aby uchwyci ten
szczeglny sens, ktry nadaj mu fenomenologowie.
(1) Sowa istota uywa si zwykle w takich zwrotach jak czowiek jest istot
mierteln. Istota znaczy tu mniej wicej tyle co rzecz; oczywicie w tym wypadku
raczej ywa rzecz. W jzyku fenomenologw adna tego rodzaju rzecz. np. aden
czowiek, nie jest okrelana jako istota. Istot nazywa si tutaj tylko aspekty, pewne
elementy tego typu rzeczy.
(2) Mwi si take o istocie pewnej rzeczy, np. o istocie ycia. Take i to nie jest
znaczeniem, ktre temu sowu nadaj fenomenologowie. Podczas gdy istota ycia jest bardzo
trudno dostpna, fenomenologiczna istota pojawia si jasno przed obserwatorem, nie jest
adn ukryt istot, przeciwnie, jej fenomenem, czym, co samo si ukazuje.
(3) W kocu naley te odrni istot w sensie fenomenologicznym od
arystotelesowskiego . Fenomenologiczne pojcie istoty jest bardziej obszerne
zakresowo. Oprcz w swoim sensie Arystoteles odrnia take inne, koniecznie z nim
wspwystpujce okrelenia. wasnoci (). W przeciwiestwie do tego, wszystko, co
koniecznie wspwystpuje w fenomenie, a wic take arystotelesowskie wasnoci, ujmuje
si w fenomenologii terminologicznie jako istot.
Fenomenologiczna istota wyklucza wic dwa rodzaje czynnikw: istnienie i wszystko to,
co przypadkowe. Istot t mona byoby okreli jako fundamentaln struktur przedmiotu.

Przez struktur nie wolno tutaj jednak rozumie np. tylko pewnej sieci stosunkw, lecz
naley tego sowa uywa dla okrelenia caej podstawowej treci przedmiotu, wraz z jego
jakociami itd.
Istota a znaczenie sowa. Aby dalej wyjani pojcie istoty, chcemy teraz krtko
przedstawi punkt widzenia empirystw, ktrzy zaprzeczaj istnieniu istoty i pogld
fenomenologw na ten temat.
Wedug empirystw istota jest wzgldna. To, co z jednego punktu widzenia jest istotne dla
pewnej rzeczy, z innego moe okaza si nieistotne. Np. w trjkcie wykonanym z drewna
kto, kto jest zainteresowany jego geometrycznym uposaeniem, uzna tylko wasnoci
geometryczne za istotne, powie wic, e dla tego przedmiotu istotne s tylko trzy boki, trzy
kty itd., natomiast fakt, e jest on zrobiony z drewna lub te e jest tyle a tyle centymetrw
dugi, jest nieistotny, bez znaczenia. Dla innego obserwatora, ktry interesuje si nie
geometrycznymi wasnociami, lecz wanie materiaem, z ktrego zrobiony jest ten trjkt,
bycie z drewna bdzie istotne, a geometryczna forma, trzy boki i trzy kty, bdzie nieistotna.
Mona byoby w tym momencie oczywicie zauway, e uywajc sowa trjkt
domniemujemy wanie trjboczn i trjktn figur. Zarzut ten nie zbiby jednak z tropu
empirystw, gdy oni wanie podkrelaj sowo domniemywa: jak wida z powyszego
przykadu istot jest dla nich to i tylko to, co domniemujemy uywajc pewnego sowa; istota
nie jest niczym innym ni znaczeniem sowa [Wortbedeutung]. Poniewa wszystkie
znaczenia sw s wzgldne - za pomoc tego samego sowa mona oznaczy bardzo wiele
dowolnych przedmiotw - to istota przedmiotu jest pojciem wzgldnym: to, co jest istotne
dla jednego obserwatora moe by cakowicie nieistotne dla innego. Wszystko zaley
wycznie od znaczenia. ktre dowolnie nadajemy sowom. W samych rzeczach nie istnieje
adna istota, wszystkie aspekty rzeczy s w sobie rwnowartociowe. Dopiero czowiek
przez swoje konwencje wprowadza rnice midzy tym, co istotne, a tym, co nieistotne, a to
w ten sposb, e przypisuje sowom znaczenia.
Ta droga mylowa jest jednak przez fenomenologw odrzucana jako niezadowalajca.
Naley wprawdzie przyzna, e znaczenie sowa jest wzgldne i prawd jest rwnie, e w
tej samej rzeczy moemy uj i analizowa raz jeden aspekt np. geometryczn form - a
innym razem inny - np. materia, ale wanie te aspekty s wedug fenomenologw
przedmiotami, np. bycie z drewna jest tego rodzaju przedmiotem. Przedmiot ten,
cakowicie niezalenie od nazwy, ktr mu nadajemy, posiada pewne konieczne wasnoci.
Tak np. kada rzecz, ktra jest wykonana z drewna, jest take przestrzenna i rozciga. Jest
tak nie dlatego, e nazywamy j drewnian lecz dlatego e sama w sobie jest tak
ukonstytuowana. Gdybymy zamiast drewno powiedzieli duch, to ta nowa nazwa
przedmiotu nie zmieniaby absolutnie nic w jego strukturze: pozostaby on nadal materialny i
rozcigy. W wypadku drewna przeciwnie, geometryczna forma jest nieistotna i to
niezalenie od tego, jak je nazywamy, podczas gdy w trjkcie (tzn. w tym, co normalnie
nazywamy trjktem) forma ta jest istotna. Wzgldno moliwych punktw widzenia nie
polega zatem na niczym innym ni na moliwoci wzicia pod uwag rnych przedmiotw i
nie ma nic wsplnego z naszym problemem. Tak samo bez znaczenia jest w tym kontekcie
relatywno znacze sw.
Fenomenologia egzystencji. Po tym, co dotychczas powiedzielimy, moe wyda si
dziwne, e wikszo nam wspczesnych uczniw Husserla zajmuje si wanie problemem
egzystencji. W kadym razie sowo egzystencja ma u egzystencjalistw, do ktrych nale
ci uczniowie Husserla, wsze znaczenie ni u innych filozofw, znaczy ono tylko ludzk
egzystencj. Ale egzystencja ta jest cakowicie wyranie ujta jako Dasein, a wic, pozornie

przy odwrceniu postpowania Husserla, jej uposaenie treciowe [Sosein], jej istota zostaj
wyczone z analiz. Tak przynajmniej twierdz ci filozofowie. Jeeli si jednak bliej
przyjrzymy ich faktycznemu postpowaniu, wtedy okazuje si, e w zasadzie nie porzucili
oni prawie stanowiska Husserla. Stwierdzamy mianowicie, co nastpuje:
(1) Egzystencjalici analizuj to, co dane, fenomen, i z zasady chc wyczy ze swoich
bada poznawanie porednie. Nie mwi wprawdzie, e ich metoda polega na ogldzie, ale
poniewa dziki postawie emocjonalnej poznanie moe by co najwyej przygotowane,
natomiast nie moe doj do skutku, to duchowy akt, ktry ostatecznie ma miejsce, musi by
pewnym rodzajem ogldu, jakkolwiek by si go nazwao.
(2) Przedmiot ich bada, a wic wymieniona wyej egzystencja, zosta opisany i, w
rzetelnie fenomenologicznym sensie, zinterpretowany. Heidegger, jak to zostao
powiedziane, da najlepsz teoretyczn ilustracj tego rodzaju interpretacji, gwne dzieo
Sartrea nosi podtytu Prba ontologii fenomenologicznej4, a Marcel napisa Fenomenologi
posiadania5. Faktycznie wic filozofowie ci stosuj metod fenomenologicznej analizy do
przedmiotw swoich bada.
(3) Analiza ta zawsze pokazuje, e egzystencja posiada, jak mwi ci filozofowie,
struktur. Heidegger wprowadzi nawet osobn nazw dla elementw tej struktury,
nazywa je elementami egzystencjalnymi - Existentiale. W ogle rozwaania nad
egzystencj zajmuj u egzystencjalistw duo miejsca.
(4) Chocia twierdz oni zawsze, e analizuj, aby uy sformuowania Heideggera, tylko
to, co kadorazowo moje [je-meinige], to, co ma miejsce tylko raz, to jednak jest oczywiste,
e to, co sdz, e odkryli, przysuguje kadej ludzkiej egzystencji. Nie jest to po prostu
struktura, lecz konieczna struktura tej egzystencji.
Osignicie egzystencjalistw polega wic na wykazaniu, e w samej egzystencji mona
odnale pewn istot. Znaczcy wspczesny filozof sformuowa to pewnego razu w ten
sposb, e egzystencjalici s ekstremalnym przykadem filozofw esencjalnych. W kadym
bd razie ich sposb traktowania ludzkiej egzystencji pozostaje cakowicie w ramach
metody fenomenologicznej .
O nowszej i gbszej fenomenologii. Ju sam Husserl, a tym bardziej wielu spord jego
nastpcw interesowao si tzw.. konstytucj przedmiotu. Prbowali oni bada, jeeli
wolno si tak wyrazi, przed-przedmiotowe przedmioty. W wikszoci wypadkw chodzi
tutaj o wykazanie, e czowiek w ten lub inny sposb wytwarza swoje przedmioty, i o
wyjanienie, jak on to czyni. Jednoczenie do znaczna cz tych mylicieli zacza uywa
metod, ktre nie miay nic wsplnego z wczesnohusserlowskim prostym ogldem. Z tego
punktu widzenia wszystko, co tutaj zostao powiedziane, uznane byoby za elementarne, a
by moe nawet za przedfilozoficzne, przedfenomenologiczne.
Jest to jednak cakiem szczeglnego rodzaju postawa, chocia wrd filozofw w
kontynentalnej Europie szeroko rozpowszechniona. adna rzetelna nauka szczegowa, a
take aden filozof, ktry nie naley do tej szkoy, nie bdzie w stanie zaakceptowa tej
metody albo te nie bdzie mg jej uywa. Tutaj chodzi nam o oglne metody mylenia i
tym samym nie potrzebujemy dalej rozwaa problemw postawionych przez now
fenomenologi.

4 J. P. Sartre, L'tre et le nant. Essai d'ontologie phnomnologique, Paris 1943 (przypis tlumacza).
5 G. Marcel, Zarys fenomenologii posiadania, w: Byc i miec, tlum. P. Lubicz, Warszawa 1986 (przypis
tlumacza).

III. METODY SEMIOTYCZNE


6. Uwagi oglne
Metodologiczne uwagi wstpne. W dalszym cigu rozwaa usprawiedliwimy jeszcze
wczenie tego rozdziau o jzyku w przedstawienie dzisiejszych metod mylenia. Najpierw
jednak krtko dwie uwagi metodologiczne.
Mona byoby zapyta, dlaczego rozwaenie problemw jzykowych nastpuje zaraz po
przedstawieniu metody fenomenologicznej. Powd ley w tym, e chocia analiza jzyka nie
jest bez znaczenia dla bezporedniego poznawania, to jest ona o wiele waniejsza dla
poznawania poredniego, gdy tutaj przedmiot nie jest dany, a ruch mylenia jest o wiele
bardziej skomplikowany i posuenie si symbolami jest o wiele bardziej konieczne. Jak
jeszcze zobaczymy, dochodzi si przy tym do procedur, w ktrych uycie jzyka jest
absolutnie konieczne. Dlatego metody semiotyczne mog by omawiane dopiero po
fenomenologicznych, natomiast musz by omwione przed innymi metodami.
Innym, o wiele bardziej trudnym pytaniem jest, jak powinno si oddzieli dziedzin
semiotyczn od dedukcyjnej. Wedug pewnych szk filozoficznych, przede wszystkim
logiczno-empirystycznej, logika i analiza jzyka s tym samym. Jeeli si nawet nie podziela
tego kracowego punktu widzenia, to i tak czsto nie jest atwo odrni obie te dziedziny.
Ju Arystoteles wczy semiotyk (pierwsze pi rozdziaw rozprawy O zdaniu) do swojej
logiki. W kadym razie z metodologicznego punktu widzenia, pomijajc cakowicie
kadorazowe zasadnicze stanowisko filozoficzne, odrnienie obu tych dziedzin bdzie
zawsze do dowolne i do pewnego stopnia wzgldne. Tutaj odrnienie to ustanowimy w
nastpujcy sposb: wszystko, co dotyczy poprawnoci zda [Aussage], bdzie omawiane w
rozdziale o dedukcji, wszystko za, co dotyczy sensu wyrae, w rozdziale semiotycznym.
Historyczne uwagi wstpne. Ju sofici (Kratylos i inni), a take Platon, poruszali
okolicznociowo problemy semiotyczne. Jako pierwszy w systematyczny sposb rozwaa je
Arystoteles. Jego dzieo O zdaniu zawiera m.in. pierwszy znany system kategorii
syntaktycznych. Znaczcy postp dokona si w semiotyce dziki stoikom i scholastykom, u
tych ostatnich przede wszystkim w ich Grammaticae speculativae. Z wyjtkiem niewielu
fragmentw dziea stoikw niestety zaginy, a semiotyka scholastyczna pozostaa do dzisiaj
prawie nie zbadana. Tzw. czasy nowoytne zapisay si tylko niewielkim postpem w tej
dziedzinie i dopiero rozwj logiki matematycznej spowodowa nowe tego rodzaju badania.
Husserl (ktry wprawdzie nie by logikiem matematycznym) przeprowadzi w Logische
Untersuchungen doniose analizy semiotyczne, podczas gdy G. Frege zrekonstruowa i
czciowo rozszerzy dorobek mylowy starej szkoy stoickiej. Nowsze badania nawizuj
przede wszystkim do metamatematyki D. Hilberta. Najbardziej znaczcymi badaczami w tej
dziedzinie s dzisiaj A. Tarski (1935) i R. Carnap (1937). Nazwa semiotyka, jak rwnie
oglny podzia tej nauki pochodzi od Ch. Morrisa (1938). Dzisiaj semiotyka jest aktywnie
uprawiana i dalej rozwijana, czciowo dziki bodcom pyncym z innych nauk - przede
wszystkim z fizyki - ktre domagaj si o wiele bardziej dokadnej analizy jzyka ni
dotychczas. Take oglne nastawienie szkoy logiczno-empirystycznej, ktra analiz jzyka
traktuje jako jedyny przedmiot filozofii, istotnie przyczynio si do rozwoju semiotyki.

Oglne uprawomocnienie analizy jzyka. Znaki, a wic przedmiot semiotyki, stay si z


wielu powodw wane, a nawet konieczne dla metody naukowej.
(1) Nauka jest dzieem pewnej wsplnoty, moe doj do skutku tylko dziki trwajcej w
czasie wsppracy wielu ludzi. Wsppraca ta wymaga jednak dzielenia si wiedz, ktre
realizuje si poprzez znaki, szczeglnie przez mwione i pisane sowa. Sowa nie s wic
tylko czym ubocznym, lecz s istotnym narzdziem nauki.
(2) Sowa s materialnymi, materiaowymi rzeczami lub zdarzeniami. Jeeli za ich
pomoc uda si jasno przedstawi pojcia, to - abstrahujc nawet od czynnika spoecznego praca naukowca zostaje znacznie uatwiona. Ludzki duch jest bowiem tak uksztatowany, e
najatwiej pracuje mu si za pomoc rzeczy materialnych, ujmuje je najlepiej. Pomylmy
tylko o liczeniu: moe by ono cakiem dobrze przeprowadzone jako liczenie w pamici,
ale o ile prostsze i pewniejsze bdzie przy uyciu znakw pisanych.
(3) Jest take w kocu trzeci powd, dlaczego sowa s tak wane dla wiedzy. Wyraanie
myli za pomoc sw jest pewnego rodzaju dzieem sztuki. Oglnie znan rzecz jest, e
wprawdzie normalnie artysta w trakcie tworzenia prowadzony jest przez ide, to jednak
zwykle idea ta nie jest adekwatna do gotowego dziea. W czasie materialnego tworzenia
zostaje ona rozbudowana i sprecyzowana. Tak te dzieje si czsto w wypadku sownego
wyrazu: pojcie, ktre ma by zakomunikowane za pomoc sw, uzyskuje kompletno i
precyzj dopiero w procesie wyraania go. Pomijamy w tej chwili, e sowa s nie tylko
wehikuem dla poj, lecz rwnie mog mie samodzieln funkcj. Ju jednak jako sam
rodek wyrazu posiadaj oczywicie najwysz donioso.
Jeeli sowa s niezbdne dla wiedzy, to z drugiej strony mog by dla niej niebezpieczne;
prowadz atwo do nieporozumie nie tylko midzy ludmi, lecz take w wypadku samotnej
pracy: bierze si sowo za adekwatny wyraz pojcia, a tak czsto nie jest, lub te kryje ono w
swoim znaczeniu co, co sprowadza badanie na faszywe drogi.
Trzy wymiary znaku. Gwn myl semiotyki, ktra jednoczenie stanowi podstaw dla
jej podziau, mona przedstawi nastpujco. Jeeli kto mwi co komu innemu, wtedy
kade uyte przez niego sowo odnosi si do trzech rnych przedmiotw:
(a) Przede wszystkim sowo to naley do pewnego jzyka, a to oznacza, e znajduje si
ono w pewnych stosunkach z innymi sowami tego jzyka, np. w zdaniu znajduje si midzy
dwoma innymi sowami (tak jak w wypadku sowa i), albo na pocztku zdania itd. Stosunki
te okrela si jako syntaktyczne, s to wzajemne stosunki midzy sowami.
(b) Po drugie to, co kto mwi, posiada pewne znaczenie: jego sowa znacz co, chc one
zakomunikowa komu drugiemu co okrelonego. Poza syntaktycznym stosunkiem mamy
wic jeszcze do czynienia z innym, mianowicie ze stosunkiem sowa do tego, do czego ono
odnosi. Ten stosunek nazywa si semantycznym.
(c) W kocu sowo jest wypowiedziane przez kogo i do kogo skierowane. Istnieje zatem
trzeci rodzaj stosunkw, mianowicie midzy sowem a ludmi, ktrzy go uywaj. Stosunki
te nazywaj si pragmatycznymi.
Te rne stosunki sw wchodz jeszcze we wzajemne, okrelone relacje. Stosunek
pragmatyczny zakada semantyczny i syntaktyczny, a semantyczny zakada syntaktyczny.
Bezsensowne sowo nie moe suy porozumiewaniu si ludzi, a aby mie sens musi si ono
znajdowa w pewnych okrelonych stosunkach do innych sw. W przeciwiestwie do tego
relacja syntaktyczna nie zakada semantycznej i pragmatycznej, a relacja semantyczna daje
si bada bez brania pod uwag pragmatycznej. Take dla zupenie bezsensownego jzyka
mona zbudowa zupen syntaks. Moglibymy np. utworzy pewien prosty jzyk, w
ktrym istniayby tylko znaki P i x, i jako syntaktyczna regua obowizywaoby, e P

znajduje si zawsze przed x; nie byoby przy tym adnej


potrzeby wiedzie, co znaczy P albo x.

Relacje midzy trzema rodzajami stosunkw


semiotycznych podobne s do tych midzy trzema
wymiarami bryy geometrycznej. Cay fenomen sowa
jest jak trjwymiarowa brya, tylko przez abstrakcj
moemy z niego oddzieli albo dwa pierwsze rodzaje
stosunkw (syntaktyczne i semantyczne), albo tylko
jeden rodzaj (syntaktyczne), dokadnie tak samo jak w
geometrii moemy wyabstrahowa z bryy bd
paszczyzn, bd lini prost. Porwnanie to najlepiej wyjania wyej zamieszczony
rysunek.
Semiotyczne pojcie sowa. Na pocztku tych uwag trzeba specjalnie zwrci uwag, e
sowo, o ktrym mwi si w semiotyce, jest sowem materialnym, tzn. w wypadku gdy
chodzi o sowa mwione, jest to grupa fal dwikowych, w wypadku za sw pisanych rzd
maych plamek suchego atramentu na papierze. Fakt, e sowo naley wzi wanie w takim
sensie, wynika ju jasno z tego, e jest ono przeciwstawione swojemu znaczeniu. Uwaga ta
jest dlatego wana, e w jzyku potocznym uywa si wyraenia sowo w pewnym innym
sensie.
Wan konsekwencj takiego ujcia jest to, e nigdy nie moemy uy tego samego sowa
w jednej wypowiedzi, a c dopiero w wielu wypowiedziach. Wemy np. proste zdanie
identycznociowe a jest a. Zgodnie z semiotycznym ujciem mamy tu pewien rzd plamek
suchego atramentu. Plamki atramentu, ktre na pocztku zdania czytamy jako a, nie s w
adnym wypadku identyczne z tymi, ktre stoj na kocu tego zdania, poniewa za kadym
razem chodzi o dwie rne plamki, ktre s umieszczone w rnych miejscach na papierze,
co przy jednej i tej samej rzeczy nigdy nie jest moliwe. Jeeli w jzyku potocznym mwi si
to samo sowo, to ma si na myli dwa sowa, ktre maj mniej wicej t sam form i to
samo znaczenie. W semiotyce natomiast mwi si w tym wypadku o dwch sowach o tej
samej formie. Nie znaczy to, e forma obu sw jest identyczna, wystarczy wzi je pod silne
szko powikszajce, aby stwierdzi, e identyczno formy nie ma miejsca. Chodzi
mianowicie o to, e ich oglna struktura graficzna jest taka sama.
Niektrzy fenomenologowie (Ingarden) przeciwstawiaj semiotycznie rozumianemu
sowu brzmienie sowa [Wortlaut], a wic dokadnie t wspln struktur, ktr posiadaj
sowa o takiej samej formie w sensie semiotycznym. Techniczny rozwj semiotyki wymaga
rzeczywicie, aby mwi o tego rodzaju brzmieniach sw, uatwia to bowiem badania.
Naley by jednak wiadomym, e brzmienie sowa jest czym oglnym, a wic czym, co
istnieje tylko w indywiduach, tzn. w sowach w sensie semiotycznym. Nie jest ono jak
rzecz, lecz wasnoci rzeczy, a mianowicie materialnie (semiotycznie) rozumianego znaku.

7. Formalizm
Orientacja wstpna. Jedn z najwaniejszych zdobyczy nowoytnej metodologii jest
zrozumienie, e operowanie jzykiem na poziomie syntaktycznym moe znacznie uatwi

prac mylow. Tego rodzaju operowanie nazywa si formalizmem. Polega on na tym, e


pomija si jakiekolwiek znaczenie uywanych znakw i bierze si pod uwag wycznie ich
form graficzn. Jeeli w tym sensie pewien jzyk zostanie formalistycznie zbudowany,
wtedy nazywa si go jzykiem sformalizowanym, niekiedy mwi si krtko o
formalizmie, lecz to sformuowanie prowadzi do bdw, bardziej odpowiednie jest
uywanie sowa formalizm tylko dla okrelenia metody.
Stosujc formalizm jasno odrnia si dwie rzeczy. Z jednej strony mamy sam jzyk z jego
czysto syntaktycznymi reguami, tzn. z reguami, ktre odnosz si wycznie do materialnej
formy znakw, ale nigdy do ich znaczenia; z drugiej strony - przynajmniej w wikszoci
wypadkw - treciow interpretacj tego jzyka, tzn. jakie przyporzdkowanie znacze
znakom. Sam jzyk i jego interpretacja s w pewnej mierze niezalene od siebie. Wprawdzie
jaka syntaksa musi ju istnie, zanim przystpi si do interpretacji, lecz nie odwrotnie, gdy
atwo mona skonstruowa jzyk nie interpretujc go w aden sposb. Taki jzyk nazywa si
formalistycznym albo abstrakcyjnym. Temu samemu jzykowi sformalizowanemu
mona zwykle da rne interpretacje.
Interpretacja jzyka jest spraw semantyki, a nie syntaksy. Zagadnienie to omwimy
pniej. Jeli chodzi o syntaks, a wic o jzyk sformalizowany, to aby go skonstruowa
musimy rozwiza najpierw dwa problemy: (a) po pierwsze, musimy przyj reguy, ktre w
kadym wypadku pozwol jednoznacznie stwierdzi, ktre znaki tego jzyka s
dopuszczalne, tzn. sensowne; (b) po drugie, musz take zosta ustanowione reguy
okrelajce, ktre zdania - jeeli w ogle jzyk ten zawiera zdania - s poprawne. To drugie
zadanie tradycyjnie przypisuje si logice formalnej; take w tym wypadku zwizane z nim
problemy omwimy dopiero w czwartym rozdziale. W pierwszym zadaniu dadz si
odrni trzy grupy problemw: ta, ktra dotyczy formalizmu w ogle, ta, ktra odnosi si do
syntaktycznego sensu prostego wyraenia, i ta, ktra odnosi si do syntaktycznego sensu
wyrae zoonych. Pierwsz grup problemw omwimy krtko zaraz, dwie pozostae w
dwch nastpnych paragrafach.
Liczenie. Istot formalizmu jest rozszerzenie zastosowania metody znanej ju od stuleci, a
mianowicie metody liczenia. Dlatego celowe bdzie najpierw krtkie rozwaenie struktury
zwykego, tzn. arytmetycznego i algebraicznego liczenia, tak jak si go uczy w szkoach.
(1) Prosta operacja arytmetyczna np. mnoenie, wydaje si z istoty polega na tym, e
rozkadamy problem na poszczeglne czci i rozwizujemy kad cz osobno. Aby np. w
pamici pomnoy 27x35 postpujemy w nastpujcy sposb: najpierw mnoymy 20x30,
potem 7x5 itd. O adnym formalizmie wydaje si tutaj nie by mowy. Jeeli jednak
zaczniemy mnoy pisemnie, to zwykle zapisujemy poszczeglne rezultaty w okrelonym
porzdku, np.:
27 x 35
135
81__
945
Gdyby .nas zapytano, dlaczego w drugim wierszu zapisalimy 1 o jedno miejsce dalej na
lewo, a nie pod 5 pierwszego wiersza, to po pewnym zastanowieniu odpowiedzielibymy:
poniewa 1 naley do kolumny dziesitek i jej miejsce jest pod kolumn dziesitek cyfry
znajdujcej si wyej. W samym akcie liczenia nie przeprowadzamy jednak tego rozwaania,
lecz po prostu stosujemy regu syntaktyczn, zgodnie z ktr kade poszczeglne mnoenie
(a wic kady nowy wiersz cyfr) naley przesun o jedno miejsce dalej na lewo. Aby

poprawnie liczy, nie potrzebujemy wiedzie, dlaczego tak wanie powinnimy postpowa,
wystarczy cakowicie, gdy znamy odpowiedni regu syntaktyczn (oczywicie take
jeszcze kilka innych).
(2) Rozwamy teraz inny przykad, tym razem z algebry. Niech to bdzie rwnanie:
ax2+bx+c=0
Aby znale formu potrzebn do rozwizania tego rwnania, zaczynamy od
przeniesienia c na praw stron, opatrujc je przeciwnym znakiem:
ax2+bx= -c
Take tutaj atwo moglibymy poda treciowe uzasadnienie tego przeniesienia,
faktycznie jednak wcale si o to nie troszczymy, lecz postpujemy po prostu wedug reguy
syntaktycznej: kady czon jednej strony rwnania wolno przenie na drug stron, ale w
takim wypadku musi on otrzyma przeciwny znak, a wic - zamiast + albo odwrotnie.
Jeeli mamy do czynienia z nieco bardziej skomplikowanymi obliczeniami, wtedy musimy
si ograniczy do samych regu syntaktycznych, gdy nasza pojemno mylowa po prostu
nie wystarcza, aby w tym samym czasie myle jeszcze o treciowym uzasadnieniu regu.
Swojej relatywnej pewnoci liczenie nie zawdzicza faktowi, i dokonuje si za pomoc
liczb, lecz formalizmowi. Jest ono zastosowaniem formalizmu do jzyka liczb.
Zastosowanie liczenia do przedmiotw nie-matematycznych. T sam metod mona
take atwo zastosowa w innych dziedzinach, ktre w ogle z liczbami nie maj nic
wsplnego. Wybieramy przykad z arystotelesowskiej sylogistyki. W sylogistyce tej, jak
wiadomo, mona dokona <konwersji> na negatywnym zdaniu oglnym, np. zdanie
negatywne aden czowiek nie jest kamieniem wolno przeksztaci w zdanie aden
kamie nie jest czowiekiem. W logice klasycznej tego rodzaju zdanie zwyko si
przedstawia za pomoc ukadu znakw SeP, gdzie S reprezentuje podmiot, P predykat, a
litera e (z aciskiego nEgo) wskazuje, e chodzi o oglne zdanie negatywne. Jeeli nasze
zdanie zapiszemy w tej formie, to atwo jest skonstruowa czysto syntaktyczn regu, ktra
dokadnie odpowiada zasadzie konwersji dla tego typu zda. Mwimy zatem: W kadej
formule typu XeY litery znajdujce si obok e mog by zamienione miejscami. Jeeli raz
ustanowimy tak regu, wtedy okazuje si, e np. tzw. redukcja Cesare do Celarent jest
przeprowadzalna czysto rachunkowo. Celarent ma mianowicie nastpujc form
MeP (przesanka wiksza)
SaM (przesanka mniejsza)
SeP (wniosek)
Moemy bez trudu zastosowa nasz regu do (1) i wtedy otrzymujemy
PeM
SaM
SeP
a wic wanie Cesare.

Mona oczywicie wtpi, czy celowe jest zastosowanie tej metody do tak prostych pyta.
Nasz przykad pokazuje jednak, e liczenie - w formalistycznym sensie - jest stosowalne poza
matematyk, e moe by uywane w dziedzinach pozamatematycznych.
Sens ejdetyczny i operacyjny. Z naszych rozwaa wynika, e znak moe mie dwojaki
sens, tzw. ejdetyczny i tzw. operacyjny. Znak posiada sens ejdetyczny wtedy, gdy znamy
jego semantyczny odpowiednik [Gegenstuck], tzn. jeeli wiemy, co on oznacza czy te co on
znaczy. Czysto operacyjny sens znak posiada wtedy, gdy wiemy tylko, jak mona go uywa,
tzn. jeeli znamy obowizujce go reguy syntaktyczne. Nie wiemy wtedy, co znak ten
znaczy, natomiast wiemy, jak moemy nim operowa. Stosunek midzy tymi sensami znaku
jest prosty: jeeli dany jest sens ejdetyczny, wtedy zawsze obecny jest sens operacyjny, ale
nie odwrotnie. Jak widzielimy, mona do znaku doczy sens operacyjny, nie dajc mu
przy tym adnego sensu ejdetycznego.
Aby zapobiec nieporozumieniom, trzeba podkreli, e operacja, o ktrej tutaj mwimy,
jest operacj na znakach, a wic liczeniem, nie jest to operacja na rzeczach. Znajc
operacyjny sens znaku, nie wiemy jeszcze zupenie, jak naley traktowa odpowiadajce mu
rzeczy, gdy do tego musielibymy zna sens ejdetyczny. Nie byoby np. poprawne
powiedzenie, e formuy wspczesnej teorii dotyczcej struktury materii maj tylko sens
operacyjny, gdy dziki nim wiemy jedynie, jak wytwarza bomby atomowe itd. Jest raczej
tak, e aby wyprodukowa bomb atomow, musimy ejdetycznie rozumie znaki
wystpujce w tych formuach, rozumie ich znaczenie. Gdyby miay one tylko operacyjny
sens, nie bylibymy w stanie z nimi zrobi nic innego, jak tylko rachowa.
W dzisiejszej filozofii istniej dwa skrajne stanowiska: z jednej strony chce si ograniczy
wiedz ludzk do sensu ejdetycznego z drugiej wycznie do operacyjnego. W pierwszym
wypadku dy si do wykluczenia jakiegokolwiek formalizmu, albo w kadym razie odrzuca
si systemy, ktre nie mog by w peni zinterpretowane. W drugim, twierdzi si, e w ogle
nie istnieje aden sens ejdetyczny, mamy tylko do dyspozycji sens operacyjny. Oba pogldy
s jednak bdne. Jest oczywiste, e w pewnych wypadkach istnieje ejdetyczny sens znakw.
Z drugiej strony wydaje si, e w matematyce, fizyce. astronomii itd. istniej elementy,
ktrym nie jestemy w stanie przypisa sensu ejdetycznego, chocia wzite w caoci
prowadz one znowu do ejdetycznie dajcych si zinterpretowa rezultatw.
Model. Z powyszym czy si kwestia wielokrotnie rozwaana w ostatnich
dziesicioleciach, a mianowicie problem modelu. Zwyko si mwi, e gdy starsze teorie
fizykalne miay model, to model taki nie istnieje ju dla wielu nowszych teorii. Przy tym
przez model rozumie si fizyczn, zasadniczo obserwowaln przez nieuzbrojone oko
struktur, majc t sam form, co stan rzeczy reprezentowany w zdaniu naukowym (teorii
itd.). Tak np. istnieje model dla teorii atomu Bohra: skada si on z kuli, wok ktrej w
okrelonych odstpach kr mniejsze kule. Oczywicie tego rodzaju model nie zawsze moe
by zbudowany, moe on jednak by przynajmniej pomylany, tzn. wyobraony. Jeeli
zatem mwi si, e dla wspczesnych teorii fizykalnych nie istnieje aden model, to znaczy
to, e adnej tego typu struktury nie mona sobie wyobrazi.
To jednak prowadzi - przynajmniej w wikszoci wypadkw - do twierdzenia, e zdanie
naukowe (teoria itd.) nie posiada adnego sensu ejdetycznego, a tylko operacyjny. Mwimy
w wikszoci wypadkw, gdy zasadniczo moliwa jest trzecia, porednia sytuacja, w
ktrej dane zdanie ma sens ejdetyczny, przy czym jednak odpowiada mu struktura dajca
zobaczy si tylko intelektualnie, a nie zmysowo (obrazowo). I tak np. nie ma adnych
wtpliwoci, e pewne zdania fenomenologii i wszystkie zdania ontologii s wanie tego
rodzaju: maj nie tylko operacyjny, lecz rwnie ejdetyczny sens, chocia tego, do czego

odnosz, nie da si obrazowo przedstawi. Jeeli jednak chodzi o teorie z nauk


przyrodniczych nie posiadajce modelu, to w wikszoci wypadkw nie maj one adnego
sensu ejdetycznego.
Std przejcie w pewnej nauce od teorii z modelami do teorii bez modelu oznacza, w
wikszoci wypadkw, rozszerzone zastosowanie formalizmu. Jak wiadomo, dotyczy to
wielu dziedzin wspczesnej nauki.
Istota formalizmu. Formalizm jest wic metod polegajc na cakowitym pominiciu
ejdetycznego sensu znakw i operowaniu nimi w oparciu o okrelone reguy transformacji,
biorce pod uwag tylko graficzny ksztat znakw. Traktuje si je, jakby nie byy adnymi
znakami, lecz np. figurami w jakiej grze, elementami, ktre na rne sposoby daj si
kombinowa i przestawia. Dlatego kto kiedy dowcipnie powiedzia, e ten, kto posuguje
si formalizmem, nie wie, co mwi i czy to, co mwi, jest prawd. W tym miejscu naley
jednak zrobi nastpujce uwagi.
(1) Celem liczenia, a wic celem formalizmu, jest zawsze jaka wiedza. System
formalistyczny wypenia tylko wtedy swoje zadanie, jeeli jego rezultaty dadz si
ostatecznie zinterpretowa ejdetycznie. Nauka nie jest gr. W naszej wiedzy nie zawsze
jednak osigamy co, niekiedy musimy si ograniczy do jak.
(2) Reguy operacji formalistycznych musz by ejdetycznie sensowne, reguy te mwi
bowiem, co powinnimy robi, musimy zatem by w stanie je rozumie. Z tego wynika, e
aden system nie da si w peni sformalizowa, przynajmniej jego reguy nie mog by
ostatecznie sformalizowane. Mona wprawdzie reguy pewnego systemu, powiedzmy
systemu A, sformalizowa w innym systemie, nazwijmy go systemem B, lecz system B
domaga si znowu sensownych regu. Mona je wprawdzie ponownie sformalizowa w
jakim innym systemie C, ale w kocu musimy si gdzie zatrzyma i posuy nie
sformalizowanymi reguami. Ponadto ju same reguy dotyczce A, w wypadku gdy chcemy
rozbudowa A, musz mie dla nas sens ejdetyczny, gdy inaczej nie posunlibymy si dalej
w naszym liczeniu.
(3) W praktyce przy budowie systemw sformalizowanych prawie zawsze postpuje si w
ten sposb, e najpierw ustanawia si sensowne znaki, potem dopiero abstrahuje si od ich
sensu i konstruuje si system formalistycznie, aby w kocu gotowemu systemowi ponownie
da jak interpretacj.
(4) To, co powiedzielimy, obowizuje szczeglnie w logice. Chocia nauka majca
wycznie sens syntaktyczny nie byaby niemoliwa, to jednak w wypadku logiki nie jest to
moliwe. Logika ma bowiem dostarczy regu wnioskowania dla kadego poredniego
mylenia i gdyby jej reguy nie byy ejdetycznie sensowne, wtedy adne wnioskowanie nie
mogoby doj do skutku. Z tego powodu systemw, ktre nie dopuszczaj adnej znanej
interpretacji ejdetycznej, wikszo wspczesnych logikw nie uwaa za logik.
Uprawomocnienie formalizmu. Nastpujce racje uzasadniaj zastosowanie metody
formalistycznej:
(1) W skomplikowanych sytuacjach nasz wgld ejdetyczny w przedmiot bardzo szybko si
zaamuje. Moemy bezporednio i bez trudu dojrze, e 2 x 3 = 6, lecz tylko niewielu ludzi
potrafi tak samo atwo i szybko zobaczy, e 1952 x 78,788 = 153 794,176. Moemy rwnie
bezporednio dojrze, e negacj zdania pada jest zdanie nie pada, ale nie jest tak samo
atwo zrozumie negacj znanego twierdzenia Euklidesa, zgodnie z ktrym przez punkt
lecy poza lini prost mona poprowadzi jedn i tylko jedn prost do niej rwnoleg. To
samo dotyczy wszystkich bardziej skomplikowanych drg mylowych, take tych, ktre

znajduj si u filozofw. Geniusz wielkich filozofw uchroni ich, bez uywania formalizmu,
od popenienia bdw, lecz, patrzc caociowo, mtno zbyt czsto wystpujca w filozofii
jest do pewnego stopnia wynikiem braku adekwatnych metod formalistycznych.
(2) Poniewa w systemie formalistycznym wszystkie reguy odnosz si wycznie do
graficznego ksztatu znakw, std niemoliwe jest tutaj konstruowanie dowodu za pomoc
nie sformuowanych regu i aksjomatw. Jak wiadomo, nie sformuowane zaoenia s
bardzo niebezpieczne, mog atwo okaza si faszywe, i poniewa nie s wyranie
sformuowane, nie daj si racjonalnie przebada. Formalizm przyczynia si wic istotnie do
wyeliminowania tego typu milczcych zaoe.
(3) W ten sposb osiga si jeszcze co. W systemie aksjomatycznym zbudowanym
formalistycznie wszystkie konsekwencje daj si stosunkowo atwo wyprowadzi z
wybranych aksjomatw i wyranie od siebie oddzieli. Przy tym czsto okazuje si, e
zastosowane pojcia zostaj dokadniej zdeterminowane w porwnaniu z pocztkiem tego
postpowania. Formalizm jest zatem powoany do oddzielania i wyjaniania poj.
(4) Zastosowanie formalizmu prowadzi jeszcze do nastpujcej moliwoci. Jeeli pewien
system zostanie czysto formalistycznie zbudowany, wtedy czsto na kocu okazuje si, e
dopuszcza on wiele interpretacji i w ten sposb za jednym zamachem rozwizuje si wiele
problemw. Przykadu dostarcza znana zasada dualnoci geometrii euklidesowej. Z
obowizujcego tu zdania: Dwa dowolne punkty wyznaczaj pewn prost da si
(doczywszy dalsze aksjomaty i odpowiednio dopasowane reguy) wyprowadzi wiele
dalszych zda geometrycznych. Zdanie to moemy teraz sformalizowa w nastpujcy
sposb: Dwa dowolne A wyznaczaj pewne B, przy czym znaczenie A i B powinno
pozosta nieokrelone (wszystkie inne wyrazy wystpujce w tym zdaniu mog by
zinterpretowane tylko jako stae logiczne). Teraz okazuje si jednak, e s tu moliwe dwie
interpretacje: (1) mona A przypisa znaczenie punkt, a B znaczenie prosta i (2)
odwrotnie, A znaczenie prosta, a B znaczenie punkt. Wida mianowicie, e take
zdanie powstae w wyniku interpretacji (2) jest prawdziwe: rwnie dwie proste rwnolege
wyznaczaj pewien punkt w nieskoczonej odlegoci. W ten sposb powstaje cay system
zda wyprowadzalnych z tego (sformalizowanego) zdania, a my otrzymalimy z jednej
formuy dwie zasady geometrii. Podobne wypadki maj miejsce rwnie w innych
dziedzinach nauki.
W ten sposb przedstawilimy zasadnicze racje dla stosowania formalizmu. Nie mona
jednak przeoczy pewnych czcych si z nim niebezpieczestw. Przede wszystkim nie
mona dy do formalizacji przedwczenie, najpierw musi by cakowicie wyjaniony
wchodzcy w rachub stan rzeczy. Dalej, trzeba by wiadomym, e system formalistyczny
jest zawsze bardzo abstrakcyjny i nie wolno go stawia na rwni z rzeczywistoci. Std
nigdy waciwie nie powinno si uywa formalizmu jako jedynej metody, lecz czy go z
innymi metodami.
Sztuczny jzyk. Uycie sztucznego jzyka naley ostro oddzieli od formalizmu.
Zasadniczo rwnie <naturalny> (codzienny) jzyk mgby zosta sformalizowany, a z
drugiej strony jaki sztuczny jzyk moe by traktowany nieformalistycznie, np. elementarne
czci jzyka logiki matematycznej s tak wanie traktowane.
Jednake uycie sztucznych symboli wystpio jednoczenie z formalizmem. Uycie to
Whitehead i Russel uprawomocniaj w nastpujcy sposb.
(1) W nauce w ogle, szczeglnie jednak w logice potrzebne s tak abstrakcyjne pojcia,
i w jzyku potocznym nie mona znale dla nich odpowiednich sw. Jest si wic
zmuszonym do tworzenia symboli.

(2) Syntaksa jzyka potocznego jest zbyt mao cisa, jej reguy dopuszczaj zbyt wiele
wyjtkw, aby moga by dobrym instrumentem w dziedzinie nauk cisych. Byoby
wprawdzie moliwe zatrzymanie sw jzyka potocznego i zmiana tylko jego regu, lecz
wtedy przez kojarzenie sowa te sugerowayby lune reguy jzyka codziennego i
powstawaoby pomieszanie. Z tego powodu lepiej jest budowa sztuczny jzyk z wasnymi,
cile syntaktycznymi reguami.
(3) Jeeli zdecydujemy si na zastosowanie sztucznego jzyka, wtedy mona wybra
cakiem krtkie symbole, np. pojedyncze litery zamiast caych sw. W ten sposb zdania
stan si znacznie krtsze ni w jzyku potocznym i istotnie atwiej zrozumiae.
(4) Wikszo sw jzyka potocznego jest bardzo wieloznaczna; tak np. sowo jest ma
przynajmniej tuzin rnych znacze, ktre w trakcie analizy musz by cile od siebie
oddzielane. Celowe jest wic, aby zamiast tego typu sw uywa sztucznych, ale
jednoznacznych symboli.
Trzeba jeszcze zauway, e wyraenie jzyk symboliczny prowadzi do bdw: kady
jzyk skada si z symboli i mgby dlatego by nazwany symbolicznym. Tutaj jednak
mamy na myli jzyk, ktry, w przeciwiestwie do jzyka potocznego, skada si ze
sztucznych symboli.

8. Syntaktyczne reguy sensu


Budowa jzyka. Z syntaktycznego punktu widzenia jzyk skada si z pewnej mnogoci
wyrae, dla ktrych obowizuj okrelone reguy. Dla uproszczenia przez jzyk bdziemy
rozumieli jzyk pisany, chocia, z pewnymi ograniczeniami, rozwaania ponisze
obowizywayby rwnie w dziedzinie jzyka mwionego. Reguy pewnego okrelonego
jzyka, powiedzmy jzyka S, determinuj, ktre wyraenia nale do S, tzn. ktre s
sensowne w S; wszystkie inne wyraenia s w tym jzyku syntaktycznie bezsensowne. Tak
np. sowo homme jest wprawdzie wyraeniem, ale jest bezsensowne w jzyku polskim.
Sensowne wyraenia jzyka S mog by podzielone na dwie klasy: (1) atomowe albo
proste wyraenia. Wyraenia te s tak utworzone, e adna ich indywidualna cz nie moe
by waciwym (sensownym) wyraeniem w S. Tak np. wyraenie czowiek jest
wyraeniem atomowym jzyka polskiego. (2) Molekularne albo zoone wyraenia. Tutaj ju
indywidualne czci s pewnym sensownym wyraeniem w S. Przykad z jzyka polskiego:
czowiek jest organizmem. W tym wypadku czowiek, organizm, jest, wzite same
dla siebie, s sensownymi (atomowymi) wyraeniami jzyka polskiego.
Jeli uwzgldni si jzyki naturalne podzia na wyraenia atomowe i molekularne nie jest
jednak zupenie bez zarzutu. Na przykad sowo imi jest oczywicie atomowym
wyraeniem jzyka polskiego, a jednak cz sowa imi, a mianowicie i, jest rwnie
wyraeniem atomowym. Niezgodnoci tego typu dadz si wprawdzie usun za pomoc
rodkw semantycznych, ale bardziej praktyczne i bardziej atwe jest zbudowanie takiego
sztucznego jzyka, w ktrym one w ogle nie wystpuj.
W paragrafie tym zajmujemy si tylko syntaktycznymi reguami sensownoci wyrae
molekularnych, gdy wycznie one dadz si rozway bez uwzgldniania teorii systemu
aksjomatycznego. W paragrafie dotyczcym aksjomatyki omwimy odpowiednie reguy dla
wyrae atomowych.
Pojcie kategorii syntaktycznej. Dla syntaktycznej sensownoci wyrae molekularnych

pewnego jzyka obowizuj dwie fundamentalne reguy: (1) wyraenia molekularne powinny
by zoone wycznie z sensownych wyrae danego jzyka, a wic ostatecznie tylko z
sensownych wyrae atomowych tego jzyka; (2) Samo skadanie powinno przebiega
wedug okrelonych dla danego jzyka regu formowania. Reguy te maj we wszystkich
jzykach wsplny rdze, ktry moe by streszczony w prawach tzw. kategorii
syntaktycznych. Najpierw wic rozwaymy te wane prawa syntaktyczne.
Mianem kategorii syntaktycznej okrela si t klas wyrae jakiego jzyka, z ktrej
kade wyraenie moe by zamienione z dowolnym innym wyraeniem tej klasy w ramach
sensownej wypowiedzi, a wypowied ta nie straci przy tym swojego sensu. Tak np. imiona
wasne tworz kategori syntaktyczn jzyka polskiego. W kadym sensownym polskim
zdaniu - np. Fryderyk pije - mona zastpi imi wasne przez inne, a zdanie to nie straci
swojego sensu. W powyszym przykadzie Fryderyk moe by zastpiony przez Jan,
Ewa, Napoleon, a nawet przez Gaurisankar, zdanie nadal jednak pozostanie sensowne
(prawdziwe albo faszywe, ale jednak sensowne). W przeciwiestwie do tego pewien
czasownik, np. pi, naley do innej kategorii syntaktycznej. Jeeli w naszym zdaniu za
Fryderyk podstawimy pi, to powstanie wyraenie bezsensowne: pi pije.
Jak wida, pojcie kategorii syntaktycznej odpowiada do dokadnie pojciu czci
zdania ze zwykej gramatyki. Rnica polega na tym, e w gramatyce rozwaa si ywy,
wic bardzo niedokadnie skonstruowany jzyk i dlatego jej prawa s lune i nieprecyzyjne.
Dla celw naukowych powinno si jednak dy do perfekcyjnego jzyka, dla ktrego mona
i trzeba ustali cise prawa. Syntaksa logiczna znajduje si w takim samym stosunku do
gramatycznej, jak np. geometria do mierzenia konkretnych pni drzew: jedna dostarcza drugiej
idealnej teoretycznej podstawy.
W tym kontekcie warto zauway, e kategorie syntaktyczne - zgodnie z ogln funkcj
jzyka dcego do odwzorowania bytu realnego - odwzorowuj tzw. kategorie ontologiczne.
Tak np. syntaktyczna kategoria imion wasnych odpowiada ontologicznej kategorii
substancji, kategoria tzw. funktorw jednoargumentowych jakoci itd. Odpowiednio ta nie
jest jednak cakiem dokadna, gdy midzy realnoci a jzykiem znajduje si myl, ktra
tworzy nowe kategorie (bytw idealnych).
Funktory i argumenty. Chcemy teraz naszkicowa prosty system kategorii syntaktycznych
wychodzc od pojcia funktora i argumentu. Wyraenie, ktre okrela inne wyraenie
nazywa si jego funktorem, wyraenie okrelane jest argumentem. Okrelanie naley
tu rozumie w moliwie najszerszym sensie. Mwi si np., e w zdaniu pada deszcz i pada
nieg i okrela oba zdania czciowe (pada deszcz i pada nieg), a wic jest ich
funktorem, podczas gdy one s argumentami i. W kadym rozwinitym jzyku istniej
dwojakiego rodzaju wyraenia: jedne mog by tylko argumentami, np. nazwy indywiduowe
i zdania, natomiast inne tylko funktorami, jak np. czasowniki. Kategorie syntaktyczne
wyrae pierwszego rodzaju chcemy nazwa kategoriami podstawowymi, drugiego
rodzaju kategoriami funktorowymi.
Ilo kategorii podstawowych jest do dowolna; dla uproszczenia przyjmujemy tutaj
tylko dwie: wspomniane wyej kategorie nazw i zda. W zwizku z tym wszystkie funktory
moemy podzieli w nastpujcy sposb:
(1) Wedug kategorii syntaktycznej ich argumentw. Odrniamy wic: (a) funktory
okrelajce nazwy (np. pi, kocha, jest wikszy ni itd.); (b) funktory okrelajce
zdania (np. i nie jest tak, e, albo itd.); (c) funktory okrelajce funktory (np. bardzo
w dziecko jest bardzo adne, argumentem jest tutaj adne).
(2) Wedug kategorii syntaktycznej wyraenia molekularnego skadajcego si z funktora i

jego argumentw odrniamy: (a) funktory nazwotwrcze (np. dobry w dobre dziecko,
poniewa tutaj cae wyraenie jest nazw); (b) funktory zdaniotwrcze (np. wyej
wymienione funktory okrelajce zdania, np. pada deszcz i pada nieg jest ponownie
zdaniem); (c) funktory funktorotwrcze (np. gono w pies gono szczeka, tutaj
gono wraz ze swoim argumentem szczeka jest znowu funktorem).
(3) Wedug iloci argumentw odrniamy funktory jednoargumentowe albo monadyczne
(np. pi, biegnie), dwuargumentowe albo diadyczne (np. kocha, jest wikszy ni),
trzyargumentowe (np. daje: A daje B C; tutaj A, B i C naley rozumie jako argumenty od
daje), i dalej, n-argumentowe funktory.
Wida natychmiast e wyraenia jzykw naturalnych nie stosuj si do tego schematu,
gdy bardzo czsto s syntaktycznie wieloznaczne. Tak np. polskie sowo je raz okazuje si
jednoargumentowym funktorem (Co robi Fryderyk? On je), innym razem funktorem
dwuargumentowym (Fryderyk je kiebas). Ta wieloznaczno przyczynia si wprawdzie
do pikna jzyka i jest poetycko wartociowa, lecz bardzo osabia jego ciso i jasno, i w
ten sposb stanowi jeszcze jeden powd dla uywania jzykw sztucznych.
Przykady syntaktycznego nonsensu. Na podstawie powyszych zasad moemy ustanowi
nastpujc ogln regu formowania: wyraenie molekularne jest tylko wtedy sensowne,
gdy kademu w nim wystpujcemu funktorowi przyporzdkowane s argumenty, ktre
dokadnie odpowiadaj jego syntaktycznej kategorii co do iloci i rodzaju. Wszystko, co
sprzeciwia si tej regule jest syntaktycznie nonsensowne.
Podamy kilka przykadw z dziedziny filozofii. Wemy na pocztek takie zdanie pozorne:
Byt jest identyczny. Nazywamy je zdaniem pozornym, poniewa nie ma ono adnego
sensu syntaktycznego, a wic w ogle nie moe by zdaniem; jest identyczny jest
funktorem dwuargumentowym, a zatem uywa si go sensownie tylko wtedy, gdy
przyporzdkowuje si mu dokadnie dwa argumenty, jak np. w zdaniu Autor Fausta jest
identyczny z Goethem. W naszym zdaniu pozornym mielimy jednak tylko jeden argument,
mianowicie .,byt. Jest ono wic syntaktycznym nonsensem.
Inny przykad: pewien filozof mwi: Nico nicuje [das Nichts nichtet]. Tutaj nico
jest argumentem od nicowa. To ostatnie wyraenie jest oczywicie jednoargumentowym
funktorem zdaniotwrczym okrelajcym nazwy. Jak jednak w zadaniu tym moe on
okrela nazwy? Czym bowiem, patrzc od strony syntaktycznej, jest nico`' Chocia
czym takim wydaje si by, nie jest to oczywicie adn nazw. Gdy mwimy nie ma nic
[es gibt nichts], wtedy waciwie chcemy powiedzie dla kadego x nie zachodzi wypadek,
e tu i teraz to x jest. Nico jest wic tylko skrtem dla negacji. Negacja nie jest jednak
adn nazw, lecz funktorem. To, co w tym wypadku filozof myli, moe by trafne, ale to,
co mwi, musi by traktowane jako nonsens syntaktyczny. Nie jest to adne zdanie i nic ono
nie znaczy.
Powoujc si na tego typu przykady, zwolennicy szkoy neopozytywistycznej chcieli
pokaza, e caa filozofia jest nonsensowna. Pomieszali przy tym nonsens syntaktyczny z
czym cakiem innym, mianowicie z nonsensem semantycznym. Z czasem okazao si, e
poszli oni zbyt daleko. W kadym razie ich ataki przyczyniy si do wzrostu oglnej
wiadomoci, e jzyk poetycki tylko z wielk ostronoci moe by uywany jako rodek
komunikacji idei naukowych, gdy atwo ukrywa w sobie nonsens syntaktyczny. Std
syntaktyczna analiza sensu posiada dzisiaj w filozofii o wiele wiksze znaczenie ni w
poprzednich stuleciach.

9. Funkcje i stopnie semantyczne


Dwie semantyczne funkcje znaku. Zwrcimy si teraz w kierunku problemw
semantycznych, tzn. problemw dotyczcych zwizkw midzy znakiem a tym, czego ten
znak jest znakiem. Przede wszystkim trzeba tutaj dokona odrnienia - dobrze ju znanego
scholastykom - midzy dwiema funkcjami znaku. Z jednej strony znak moe do czego
odnosi [meinen], co intendowa, a wic by nonikiem pewnej obiektywnej treci. T
funkcj chcemy nazwa obiektywn. Z drugiej strony znak moe wyraa [ausdriicken]
co subiektywnego, mianowicie osobisty stan czowieka lub zwierzcia dajcego ten znak. T
drug funkcj nazywamy subiektywn.
Zwykle znak uywany w ramach normalnego ludzkiego jzyka posiada obie te funkcje.
Jeeli np. pewien obserwator mwi: Tutaj jest ow, to przede wszstkim odnosi si on do
czego obiektywnego; a mianowicie. e w okrelonych wsprzdnych czasoprzestrzennych
znajduje si pewna substancja zwana .,oowiem. Jednoczenie jednak myli on t
obiektywn tre. Fakt, e formuuje zdanie, wskazuje, i t myl posiada. Wraz ze zdaniem
wyraa wic take pewien stan subiektywny. Czynniki subiektywne, ktre s wyraane przez
znak, nie s jednak tylko mylami, lecz zwykle rwnie uczuciami, tendencjami woli itd. Te
ostatnie odgrywaj czsto tak wielk rol, e niektrzy metodologowie wszystkie czynniki
subiektywne okrelaj po prostu jako tre emocjonaln, w przeciwiestwie do treci
obiektywnej albo naukowej.
Jeeli w trakcie normalnego uywania znakw obie te funkcje semantyczne przewanie
si cz, to mimo to dadz si teoretycznie pomyle wypadki graniczne, w ktrych znak
albo nie wyraa nic subiektywnego, albo, przeciwnie, nie odnosi do niczego obiektywnego.
Przynajmniej w niektrych formach muzyki ten ostatni wypadek mgby mie miejsce.
Znaki, z ktrych skada si jzyk takiej muzyki, miayby tylko subiektywn, a nawet tylko
czysto emocjonaln tre. Nie jest atwo stwierdzi, czy w odniesieniu do zda jzyka
potocznego przeciwny wypadek jest moliwy. Jednak w dzieach naukowych do atwo
dadz si pokaza znaki i zdania, ktre w ogle nic nie wyraaj, lecz wycznie odnosz do
czego.
Z metodologicznego punktu widzenia jedno jest jasne: w nauce, jeli chodzi o
poznawalne, a std dajce si wypowiedzie przedmioty, wane jest tylko odniesienie do
[Meinung], a wic pierwsza funkcja semantyczna. To, co sam naukowiec przeywa, jest
zupenie bez znaczenia. Wypowiedzenie jego osobistych stanw moe w pewnych
okolicznociach dostarczy materiau dla badania psychologicznego, ale nie dowodzi ono
niczego, poniewa do niczego nie odnosi, nie kieruje si obiektywnie do niczego.
Mwienie o tym, co niewypowiedzialne. Jak jednak przedstawia si ten problem, gdy
chodzi o co niepoznawalnego (niepoznawalnego zasadniczo albo niepoznawalnego dla
ludzi), a std take o co niewypowiedzialnego? Wrd wspczesnych metodologw istniej
w tym wzgldzie rne opinie. Mona wyrni trzy grupy stanowisk.
(1) Rzecznikami pierwszej s przede wszystkim H. Bergson i K. Jaspers. Sdz oni - a
take wielu innych filozofw, ktrych wikszo naley do tradycji neoplatoskiej - e
wprawdzie tego, co niewypowiedzialne, nie mona powiedzie, tzn. przedstawi i
zakomunikowa za pomoc znakw majcych odniesienie obiektywne, ale mona to w
pewnej mierze udostpni, uywajc jzyka pozbawionego treci obiektywnej. Tak np.
Bergson twierdzi, e prawdziwa wiedza filozoficzna o najwaniejszych elementach
rzeczywistoci (np. o stawaniu si) moe doj do skutku tylko dziki <intuicji>. Komu
drugiemu treci tej intuicji nie mona zakomunikowa, ale uywajc pewnych obrazw

mona j tak uj, e w drugi bdzie mg j przey. Dlatego w dzieach Bergsona nie
znajdujemy adnych opisw fenomenologicznych, adnych dowodw, lecz przede wszystkim
obrazy, ktre maj pobudza intuicj. Podobnie Jaspers mwi, e jego sowa nic nie
znacz. S one tylko wskazwkami pokazujcymi drog temu, kto w nie dajcym si uj w
sowa <egzystencjalnym> [existentiell] dowiadczeniu chce spotka to, co
niewypowiedzialne. Dla Boga, a wic czego, co jest w najwyszym stopniu
niewypowiedzialne, nie ma ju znakw, lecz tylko <szyfry>, ktre wanie tym si
charakteryzuj, e nie przysuguje im adna obiektywna funkcja semantyczna.
(2) Inna grupa mylicieli reprezentuje dokadnie przeciwne stanowisko. Najostrzej zostao
ono sformuowane w tezie L. Wittgensteina: O czym nie mona mwi, o tym naley
milcze. Przy czym dla Wittgensteina i jego zwolennikw mwi znaczy tyle, co uywa
znakw posiadajcych obiektywn tre. Wedug tych filozofw jest to jednak niemoliwe
w wypadku tego, co niewypowiedzialne, poniewa zgodnie ze swoj definicj to, co
niewypowiedzialne, nie moe zosta powiedziane. Mwienie o tym w sposb <muzyczny>
moe by wprawdzie przyjemne, ale nie mwi nic. Jedno z najwikszych niebezpieczestw
uywania jzyka polega wanie na tym, e sowa, ktre rzekomo miayby co mwi, w
rzeczywistoci posiadaj tylko zawarto emocjonaln, a wic nic nie mwi.
(3) W kocu istnieje rwnie grupa mylicieli, ktrzy uznajc zasadniczo tez
Wittgensteina nie wycigaj jednak wniosku, e filozof musi si ograniczy do w peni
poznawalnych przedmiotw. Do tej grupy nale przede wszystkim N. Hartmann ze swoj
teori o tym, co irracjonalne, i tomici z teori o analogicznym poznaniu Boga. Hartmann
sdzi, e wprawdzie istnieje to, co irracjonalne, jako to, co dla nas niepoznawalne, a wic
take niewypowiedzialne, jednak posiada ono zawsze stron poznawaln (to, co irracjonalne
nazywa Hartmann metafizycznym). W zwizku z tym nie tylko dadz si okreli granice
tego, co irracjonalne, lecz rwnie sformuowa antynomie, ktre zawsze tutaj powstaj i w
ten sposb tym, co irracjonalne mona si zajmowa. Wedug tomistycznej teorii analogii,
chocia Bg w swojej istocie jest dla nas niepoznawalny, to jednak jestemy w stanie
<analogicznie> przenosi na niego pewne predykaty. Nie wiemy wprawdzie i nie moemy
wiedzie, czym np. jest mylenie Boga, ale moemy powiedzie, e znajduje si ono w takich
relacjach do swojego przedmiotu, ktre s proporcjonalnie podobne do tych, jakie zachodz
midzy ludzkim myleniem a jego przedmiotem. Zinterpretowano t teori w taki sposb, e
relacje pomylane w Bogu s izomorficzne z tymi, ktre znamy empirycznie. Jak wida ani u
Hartmanna, ani u tomistw nie chodzi o mwienie o tym, co niewypowiedzialne, ale o tej
jego czci, ktra da si wypowiedzie.

Oznaczanie i znaczenie. W obiektywnej funkcji znaku znowu trzeba zrobi dwa


odrnienia, co wymaga kilku terminologicznych uwag. Od czasw stoikw zwyko si
odrnia oznaczanie od znaczenia. Jeszcze dzisiaj odpowiednia terminologia jest chwiejna
(tak np. G. Frege uywa terminu znaczenie [Bedeutung] dokadnie w sensie naszego
oznaczania [Bezeichnung]), ale podstawowa zasada tego odrnienia jest oglnie uznana i
doprowadzia do sformuowania wanych regu metodologicznych. Mwimy np. e nazwa
ko oznacza wszystkie indywidualne konie, ale jednoczenie znaczy koniowato, a wic
to, czym [was] kady ko jest. Okazuje si, e oznaczanie odpowiada zakresowi (extensio)
obiektywnego pojcia, znaczenie za jego treci (intensio). W odniesieniu do oznaczania
mwi si wic o <ekstensjonalnoci>, a w odniesieniu do znaczenia o <intensjonalnoci>.
Naley doda, e przedmioty oznaczane przez jak nazw nazywaj si jej desygnatami.
Jest kwesti sporn, czy take zdania i funktory posiadaj desygnaty. U Fregego desygnatem
zdania jest jego warto logiczna, a wic jego prawda lub fasz.
Oznaczanie jest istotnie sabsz funkcj ni znaczenie, o tyle, e wraz ze znaczeniem dane
jest zawsze oznaczanie, lecz nie odwrotnie. Wynika to z faktu, e ta sama klasa desygnatw
moe mie rne treci, a wic jednej i tej samej klasie desygnatw mog odpowiada rne
znaczenia. Wemy np. sowo trjkt. Przez wyliczenie wszystkich trjktw mamy dane
oznaczanie tego sowa, ale temu oznaczaniu mog odpowiada cakowicie rne znaczenia,
np. znaczenia utworzone z nastpujcych treci: paska trjktna figura, paska figura z
trzema bokami, figura o wewntrznej sumie ktw rwnej 180 itd. Kada z tych treci
jednoznacznie determinuje klas desygnatw sowa trjkt.
Mimo to logika wspczesna i przyrodoznawstwo wykazuj uderzajc tendencj do
ekstensjonalnego mylenia, tzn. do uywania nazw z uwzgldnieniem wycznie ich
oznaczania. Ta w sobie osobliwa i ponadto przez wielu filozofw i humanistw zwalczana
tendencja staje si zrozumiaa, gdy uwzgldnimy, e oznaczaniem jest o wiele atwiej si
posugiwa ni znaczeniem. Wprawdzie cakowite wyczenie znaczenia wydaje si raczej
niemoliwe, gdy ostatecznie oznaczanie moe by zdeterminowane tylko przez znaczenie,
to jednak zalety postpowania ekstensjonalnego s w wymienionych wyej dziedzinach tak
wielkie, e wanie ogln regu metodologiczn uczyniono, aby postpowa
ekstensjonalnie, o ile jest to tylko moliwe.
Stopnie semantyczne. W wietle powyszych rozwaa staje si take zrozumiaa inna
wana teoria semantyki wspczesnej, teoria tzw. stopni semantycznych. Zasadnicz jej
myl jest, e naley odrni jzyk dotyczcy rzeczy od jzyka dotyczcego samego jzyka;
w stosunku do tego pierwszego drugi nazywa si jego meta-jzykiem. Nieco dokadniej
teoria ta da si przedstawi w nastpujcy sposb. Wszystkie byty, ktre (z naszego punktu
widzenia) nie s znakami, traktujemy jako stopie zerowy. Dalej nastpuje klasa znakw,
ktre oznaczaj rzeczy, a wic elementy stopnia zerowego. Klas tych znakw nazywamy
pierwszym stopniem albo jzykiem przedmiotowym. Do niej docza si trzecia klasa:
skada si ona ze znakw, ktre oznaczaj znaki jzyka przedmiotowego. Tworzy ona drugi
stopie i jest metajzykiem w stosunku do pierwszego jzyka. W ten sposb mona
postpowa w nieskoczono. Oglnie jzykiem n-tego stopnia nazywa si taki jzyk, w
ktrym przynajmniej jeden z jego znakw oznacza pewien element stopnia n-1, aden za nie
oznacza elementu n-tego lub wyszego stopnia.
Teoria ta prowadzi do ustanowienia nowej wanej reguy sensownoci, a mianowicie
nastpujcej reguy semantycznej: kade wyraenie, w ktrym mowa jest o nim samym, jest
bezsensowne. Poprawno tej reguy jest atwo zrozumiaa na podstawie tego, co zostao
powiedziane wyej: wyraenie tego rodzaju naleaoby jednoczenie do dwch stopni
semantycznych, do jzyka przedmiotowego i do metajzyka, a to z kolei jest nie do

pogodzenia z teori stopni semantycznych.


Przykadem zastosowania tej reguy jest sawny <kamca>, nad ktrym trudzili si
wszyscy logicy od czasw Platona a do pocztkw tego stulecia. Zdanie to brzmi
nastpujco: To, co teraz mwi, jest faszywe. Std natychmiast powstaje sprzeczno,
gdy jeeli wypowiadajcy to zdanie mwi prawd, wtedy to, co mwi, jest faszem,
natomiast gdy nie mwi prawdy, wtedy to, co wanie powiedzia, jest prawd. W oparciu o
nasz regu trudno ta da si jednak atwo rozwiza. Pokazuje ona bowiem, e <kamca>
nie jest w ogle adnym zdaniem, lecz nonsensem semantycznym: w tym pseudo-zdaniu
mwi si mianowicie co o nim samym.
<Kamca> jest tylko jednym przykadem spord wielu innych antynomii semantycznych.
Za pomoc samej syntaksy antynomie te nie mog by rozwizane. Okazao si take, e
wiele wanych poj, jak np. pojcie prawdy, pojcie desygnatu itd, da si bez zarzutu
analizowa tylko na poziomie metajzyka.
Z powyszego wynika, e wszystko, co naley powiedzie o pewnej nauce, nie moe by
rozwaane w jzyku tej nauki, lecz w jej meta-jzyku, zwanym take meta-nauk, tak np.
analiza symboliki wystpujcej w danej nauce, metodologia i wiele innych. Wiele nauk
posiada dzisiaj swoje metanauki, m.in. istnieje rozbudowana meta-logika i meta-matematyka.
O uyciu cudzysowu. W trakcie stosowania teorii stopni semantycznych sformuowano
okrelone reguy techniczne dla uywania cudzysowu. S one dzisiaj cile przestrzegane
przez wikszo logikw i metodologw nauki.
Jakie wyraenie stawia si w cudzysowie, jeeli oznacza ono samo siebie lub wyraenie
rwnoksztatne z nim, bez cudzysowu nie oznacza ono samego siebie, lecz co innego.
Innymi sowy: wyraenie w cudzysowie jest znakiem samego tego wyraenia, a wic
metajzykowym wyraeniem w odniesieniu do podobnego wyraenia bez cudzysowu.
Kilka przykadw rozjani sens tej reguy. Jeeli napiszemy zdanie
kot jest zwierzciem
bez umieszczania pierwszego sowa w cudzysowie, wtedy zdanie to jest prawdziwe, gdy
pierwsze sowo oznacza znane zwierz domowe. Jeeli jednak napiszemy
kot jest zwierzciem
wtedy sformuujemy zdanie faszywe, gdy sowo znajdujce si w cudzysowie nie
oznacza adnego kota, lecz sowo kot. a adne sowo nie jest zwierzciem.
W przeciwiestwie do tego zdanie
kot skada si z trzech liter
jest oczywicie prawdziwe, ale zdanie
kot skada si z trzech liter
jest rwnie oczywicie faszywe, gdy znane wszystkim drapice zwierztko nie skada si
przecie z liter.
Wyraenie znajdujce si w cudzysowie jest zawsze nazw, nawet wtedy, gdy bez
cudzysowu byoby zdaniem lub funktorem; w cudzysowie jest ono nazw tego zdania albo
tego funktora.
W jzyku potocznym cudzysowy s oczywicie uywane take w inny sposb, stawia si
je np., gdy jakie wyraenie wystpuje w innym ni jego zwyky sens. W takich sytuacjach
warte byoby jednak polecenia zastosowanie innych znakw (innego graficznego ksztatu
cudzysowu) ni te, ktrych techniczne uycie zostao tutaj opisane.

10. Sens semantyczny i weryfikowalno


Metodologiczne znaczenie problemu. Jak to ju zostao powiedziane, naley odrni
syntaktyczny i semantyczny sens pewnego wyraenia. Moe si bowiem bardzo atwo
zdarzy, e wyraenie jest poprawnie utworzone wedug regu danego jzyka, a wic jest
syntaktycznie sensowne, a mimo to nie posiada sensu semantycznego. Aby pewien znak
mg mie sens semantyczny, musz zosta spenione okrelone warunki pozajzykowe.
Warunki te cz si z weryfikowalnoci zda, tzn. z metod, ktra pozwala nam stwierdzi,
czy pewne zdanie jest prawdziwe czy faszywe.
W wyniku najnowszego rozwoju nauk przyrodniczych weryfikowalno staa si
niezwykle wana dla metodologii. Pokazuj to dwa nastpujce fakty.
(1) Rozwj nowoytnego przyrodoznawstwa sta si moliwy dopiero dziki
wyeliminowaniu pewnych wyrae filozoficznych, mianowicie takich, ktrych obecno w
zdaniach uniemoliwiaa zweryfikowanie tych zda za pomoc rodkw empirycznych.
(2) W trakcie rozwoju do samej dziedziny nauk przyrodniczych zostay wprowadzone
pewne wyraenia (np. eter). ktre w ten sam sposb jak wspomniane wyej wyraenia
filozoficzne okazay si nieuyteczne.
Okolicznoci te doprowadziy do dania, aby wszystkie tego rodzaju wyraenia wyczy
z jzyka naukowego. Opierajcy si na pozytywistycznej filozofii metodologowie Koa
Wiedeskiego, jak rwnie zwolennicy szkoy empiryczno-logicznej rozcignli ten postulat
na cao poznania i to pocztkowo w bardzo wskich, dogmatycznych sformuowaniach.
Stopniowo jednak dosza do gosu postawa bardziej tolerancyjna. Dla wspczesnych bada
cay ten spr zaowocowa sformuowaniem kilku wanych i oglnie obowizujcych
wgldw oraz pewnych regu dotyczcych metody nauk przyrodniczych, ale rwnie
doprowadzi do ujawnienia si wielu trudnych problemw.
Zasada weryfikowalnoci. Istniej dwie fundamentalne reguy, ktre nazwane zostay
zasad weryfikowalnoci. Brzmi one:
(1) Zdanie jest wtedy sensowne semantycznie, gdy mona pokaza metod, dziki ktrej
jest ono weryfikowalne.
(2) Wyraenie nie bdce zdaniem jest wtedy sensowne semantycznie, gdy mona go
uywa jako czci semantycznie sensownego, a wic weryfikowalnego zdania.
Oba powysze zdania zawieraj wiele sw, ktre musz by dokadnie rozumiane, jeeli
chce si poprawnie uchwyci sens tej reguy.
Przede wszystkim naley zauway, e nie identyfikuje si w nich sensu i
weryfikowalnoci. Jest prawd, e pewni filozofowie robili to, lecz ich stanowisko okazao
si nie do utrzymania: sens nie jest tym samym co weryfikowalno. Chocia zdanie, aby
mie sens, musi by weryfikowalne, to z tego nie wynika, e sens i weryfikowalno s tym
samym.
Dalej naley zauway, e w podanych wyej zasadach weryfikowalno nie jest bliej
okrelona. Take i w tym wzgldzie zajto pocztkowo ekstremalne stanowisko chcce
dopuci tylko jeden rodzaj weryfikowalnoci, a mianowicie zmysow obserwacj stanu
rzeczy domniemanego w jakim zdaniu. Dzisiaj przewaa bardziej tolerancyjna postawa,
dopuszcza si mianowicie rne sposoby obserwacji. Zgodnie z obowizujcym dzisiaj
ujciem przedstawione wyej reguy domagaj si tylko jakiej metody, za pomoc ktrej
moglibymy stwierdzi, czy zdanie jest (w pewnym stopniu) poprawne czy nie.
Aby to zrozumie, pomylmy np. nastpujce zdanie; Okno w moim pokoju jest

zamknite. W jaki sposb zdanie to mogoby mie sens, jeeli nie byoby wiadomo, jak
mona ustali to, co zdanie to stwierdza? Faktycznie jednak metoda taka istnieje, gdy
wypowiadajcy to zdanie wie, e, jeeli np. chciaby wycign rk przez okno, to
napotkaby opr itd.
Warto rwnie zauway, e pierwsza z wymienionych wyej zasad zawiera w pewnej
mierze wszystkie inne warunki sensownoci. Aby pewne zdanie byo weryfikowalne, musi
np. by sensowne syntaktycznie. Syntaktyczny nonsens jest niemoliwy do zweryfikowania.
Co to znaczy weryfikowalny? Wielk jednak trudno sprawia znaczenie sowa
weryfikowalny i weryfikowalno. Jakie zdanie wtedy jest weryfikowalne, gdy mona
je albo zweryfikowa, albo sfalsyfikowa, tzn. jeeli moliwe jest pokazanie, e jest ono
prawdziwe lub faszywe. Co to jednak znaczy moliwe? H. Reichenbach odrnia
nastpujce znaczenia tego sowa:
(1) Techniczna moliwo, Zachodzi ona wtedy, gdy posiadamy rodki pozwalajce
zweryfikowa dane zdanie. W tym sensie np. zdanie Temperatura jdra sonecznego wynosi
20 000 000 C nie jest bezporednio weryfikowalne. Nie istnieje, jakbymy wic
powiedzieli, adna moliwo techniczna jego weryfikacji.
(2) Fizyczna moliwo. Ma ona miejsce wtedy, gdy weryfikowanie zdania nie stoi w
sprzecznoci z prawami natury. Wymienione wyej zdanie o temperaturze jdra sonecznego
jest fizycznie weryfikowalne, chocia dla jego zweryfikowania nie posiadamy technicznej
moliwoci. W przeciwiestwie do tego zdanie Jeeli pewne ciao porusza si z prdkoci
350 000 km/s, wtedy jego masa staje si znikomo maa nie moe by fizycznie
zweryfikowane, gdy zgodnie z prawami fizyki adne ciao nie moe porusza si z tak
prdkoci.
(3) Logiczna moliwo. Zachodzi ona wtedy, gdy weryfikacja nie zawiera sprzecznoci.
Zdanie wprowadzone w punkcie (2), chocia nie jest fizycznie weryfikowalne, to jest
weryfikowalne logicznie, poniewa nie zawiera adnej sprzecznoci.
(4) Transempiryczna moliwo. Jako przykad Reichenbach wybiera wypowied
zwolenniczki jakiej sekty religijnej: Kot jest istot bosk.
Podzia tych moliwoci jest przeprowadzony z pozytywistycznego punktu widzenia, a
czwarty jego czon wydaje si alogiczn koncesj. Mona byoby sformuowa inny podzia,
a mianowicie wedug rodzajw dowiadczenia, za pomoc ktrych pewne zdanie miaoby
by weryfikowalne. Daoby to w rezultacie zmysow, introspekcyjn, fenomenologiczn i
transnaturaln weryfikowalno. Wydaje si np. niewtpliwe, e fenomenologowie
weryfikuj swoje zdania przez dowiadczenie swoistego rodzaju, przez ogld istoty.
Podobnie zdania nalece do wiary nie s wprawdzie zweryfikowane, ale s weryfikowalne,
z pewnoci jednak nie za pomoc rodkw naturalnych.
Ze swojej strony R. Carnap sformuowa zasad tolerancji: kady jest wolny w okreleniu,
jaki rodzaj weryfikacji chce dopuci. Dzisiaj jednak oglnie obowizuje regua, e w
naukach przyrodniczych tylko te zdania wolno traktowa jako sensowne, ktre ostatecznie s
weryfikowalne przez dowiadczenie zmysowe. Przez weryfikowalno rozumie si jednak
zwykle co szerszego ni weryfikowalno techniczn i co wszego ni czyst
weryfikowalno fizyczn.
Zasada intersubiektywnoci. Zasada weryfikowalnoci zostaa jeszcze o wiele mocniej
dookrelona przez tzw. zasad intersubiektywnoci. Zgodnie z t zasad weryfikowanie
niezbdne dla sensownoci jakiego zdania, musi by intersubiektywne, tzn. dostpne wielu
badaczom. Nie wystarcza, aby w ogle istniaa jaka metoda weryfikacji, przynajmniej

zasadniczo uycie tej metody musi by intersubiektywnie moliwe. Metodologowie


neopozytywistyczni, ktrzy sformuowali t zasad, odrzucili na jej podstawie kadego
rodzaju psychologi introspekcyjn jako bezsensown. Sdzili mianowicie, e zdania o
wasnych stanach psychicznych nie mog by nigdy zweryfikowane przez innych i std
musz by pozbawione jakiegokolwiek sensu. Rzeczywicie, wydaje si, e w tym wypadku
weryfikacja intersubiektywna jest logicznie niemoliwa. Z tego powodu zasada
intersubiektywnoci doprowadzia najpierw do cakowitego fizykalizmu, tzn. do zakazu
uywania wyrae, ktre nie oznaczaj procesw lub rzeczy fizycznych.
Jest jednak oczywiste, e, cile wzita, zasada intersubiektywnoci zabraniaaby kadego
zdania w ogle. Take bowiem w dziedzinie tego, co fizyczne, obserwacja tego samego
fenomenu przez dwch badaczy nie jest moliwa: albo obserwuj go po kolei, a w tym czasie
zachodzi zmiana w fenomenie, staje si on inny, albo widz go z dwch rnych punktw
obserwacyjnych, wtedy za spostrzegaj rne aspekty fenomenu, kady inny. adna
weryfikacja nie moe by cile intersubiektywna.
Dlatego zasada ta nie jest dzisiaj wprost odrzucana, a jest traktowana raczej jako tylko
zasada regulatywna. Zgodnie z dzisiejszym pogldem, powinno si, tak dalece jak to jest
moliwe, uywa tylko takich wyrae i tworzy tylko takie zdania, ktre mog by przez
innych wzgldnie atwo zweryfikowane. Tak sformuowana, regua ta obowizuje oglnie dla
wszystkich dziedzin wiedzy i powinna by w nich cile stosowana. Niestety zbyt wielu ludzi
jeszcze nie zrozumiao, jak to jest wane. Dla wszystkich nauk empirycznych - z wyjtkiem
psychologii, chyba, e naleaoby j uzna za nauk przyrodnicz - zasada ta obowizuje w
tym sensie, e wszystkie zdania indywidualne powinny by weryfikowalne przez obserwacj
zmysow.
Weryfikowalno zda oglnych. Mona byoby teraz susznie zapyta, jak maj si
rzeczy w wypadku zda oglnych? Tego rodzaju zdanie nie moe by oczywicie nigdy
zweryfikowane przez obserwacj zmysow. Daoby si jeszcze np. zweryfikowa, e pewien
fenomen wystpi w 100, 100 000, 100 000 000 wypadkw, ale logicznie niemoliwe jest
zweryfikowanie, e doszed on do skutku we wszystkich moliwych wypadkach. O ile wic
kto nalega wycznie na weryfikowalno zmysow, to wszystkie zdania oglne wydaj si
bezsensowne. Jednak z drugiej strony, nauki przyrodnicze bez zda oglnych s niemoliwe,
skadaj si one przecie gwnie wanie z takich zda i bez nich nie mogyby by naukami
przyrodniczymi.
Metodologowie odrniaj dwie klasy zda oglnych: tzw. logiczne i tzw. empiryczne
zdania oglne. Wedug powszechnie panujcego pogldu pierwsze z nich nie mog by
zweryfikowane przez obserwacj, nie jest to rwnie konieczne dla ich sensownoci. W jaki
jednak sposb takie zdanie mogoby by mimo to sensowne, jest to pytanie, ktre wywoao
rne, zalene od stanowiska filozoficznego, pogldy. Badacze nastawieni
fenomenologicznie przyjmuj, e aksjomaty logiki s weryfikowalne dziki duchowemu
wgldowi, np. dziki widzeniu istoty; przeciwnie empiryci, uwaaj oni tego rodzaju zdania
za <puste>, tzn. wprawdzie nie za cakiem bezsensowne, ale jednak za niezalene od
oglnych regu sensownoci semantycznej. Jakkolwiek mona byoby to teoretycznie
uzasadnia, faktem jednake pozostaje, e logicznych zda oglnych nie da si zmysowo
(empirycznie) zweryfikowa. W tym ley fundamentalna rnica midzy dzisiejsz
metodologi a dawniejszymi pogldami Comte'a i Milla.
W przeciwiestwie do tego tzw. empiryczne zdania oglne, zgodnie z przewaajc
opini, s wtedy sensowne semantycznie, jeeli mona z nich wyprowadzi przynajmniej
jedno zdanie weryfikowalne przez obserwacj zmysow. I tak np. zdanie Kady kawaek
siarki spala si niebieskim pomieniem jest sensowne, gdy mona z niego wyprowadzi

zmysowo weryfikowalne zdanie Ten kawaek siarki spala si niebieskim pomieniem.


Natomiast zdanie filozoficzne Kady kawaek siarki skada si z materii i formy jest
bezsensowne, poniewa nie mona z niego wyprowadzi adnego zmysowo
obserwowalnego zdania.
W ostatnich czasach okazao si jednak, e precyzyjne sformuowanie tego postulatu
napotyka na due trudnoci. Gwn trudno mona przedstawi w nastpujcy sposb: z
pojedynczego zdania nie da si zwykle nic wyprowadzi, tylko z wielu zda, a wic np. z
uprzednio skonstruowanej teorii itd. Naley wic wspomnian zasad rozszerzy w tym
wanie sensie. Wtedy jednak okazuje si, e praktycznie ze wszystkich zda wyprowadzalne
jest jakie zdanie zmysowo weryfikowalne. Jako przykad moe posuy zdanie
metafizyczne Absolut jest doskonay. Jeeli poczymy je ze zdaniem To drzewo tutaj
kwitnie, wtedy z tego poczenia mona wyprowadzi np. zdanie Na tym drzewie tutaj s
kwiaty i w ten sposb nasze z pewnoci nieprzyrodnicze zdanie o bycie absolutnym stanie
si w sensie nauk przyrodniczych weryfikowalne i sensowne.
Jedyne, jak si wydaje, moliwe dzisiaj rozwizanie tej trudnoci polegaoby na zrobieniu
inwentarza wyrae, ktre miayby obowizywa jako dopuszczalne w naukach
przyrodniczych. Jak wida, chodzi tu ostatecznie nie o prawd, ktrej w jakikolwiek sposb
mona byoby dowie, lecz wycznie o regu czysto praktyczn. Jej uprawomocnienie ley
w jej poytecznoci dla rozwoju nauk przyrodniczych. W innych dziedzinach nie wchodzi
ona oczywicie w rachub i tylko w oparciu o wtpliwe dogmaty filozoficzne mona byoby
w nich broni jej poytecznoci lub koniecznoci.
Inn trudno stwarzaj sowa oznaczajce stany, np. rozpuszczalny. Chocia zmysowo
mona zweryfikowa, e pewna substancja faktycznie si (np. w wodzie) rozpuszcza, to
jednak jeeli z tego chce si wyprowadzi definicj rozpuszczalnoci w wodzie, dochodzi do
niezgodnoci. Na podstawie takiej definicji atwo byoby bowiem pokaza, e kady
przedmiot, np. kawaek elaza, ktrego nigdy nie woono do wody, musi uchodzi za
rozpuszczalny w wodzie. A jednak nauki przyrodnicze nie mog si oby bez tego rodzaju
sw. R. Carnap czciowo rozwiza t trudno za pomoc wprowadzonych przez siebie
<definicji redukcyjnych>. Nie moemy si dalej zajmowa tymi pytaniami, wspomnielimy o
nich jednak, aby wskaza na te wane problemy, ktre wynikaj ze cile ujtej zasady
weryfikowalnoci.

11. Przykad zastosowania metod semantycznych


A. TARSKI: POJCIE ZDANIA PRAWDZIWEGO W JZYKU POTOCZNYM6
Aby wprowadzi czytelnika w krg rozwaa, wydaje mi si wskazane pobienie choby
omwi problemat definicji prawdy w zastosowaniu do jzyka potocznego; pragn tu
zwaszcza uwypukli te rnorodne trudnoci, na ktre napotykaj prby rozwizania
wspomnianego zagadnienia.
Spord rnych usiowa, majcych na celu zbudowanie poprawnej definicji prawdy dla
zda jzyka potocznego, najnaturalniejsz wydaje si prba skonstruowania definicji
semantycznej. Mam tu na myli tego rodzaju definicj, ktra w pierwszym rzucie daaby si
uj w nastpujcych sowach:
(1) zdanie prawdziwe jest to zdanie, ktre wyraa, e tak a tak rzeczy si maja, i rzeczy
maj si tak wanie.
Wysowienie powysze jest jeszcze, rzecz oczywista, nader niedoskonae pod wzgldem
poprawnoci formalnej oraz jasnoci i jednoznacznoci wystpujcych w nim wyrae. Tym
niemniej sens intuicyjny i oglna intencja tego wysowienia wydaj si do przejrzyste i
zrozumiae; zadaniem definicji semantycznej byoby wanie sprecyzowanie tej intencji i
ujcie jej w poprawn form.
Jako punkt wyjcia narzucaj si tu pewne zdania o bardziej specjalnym charakterze, ktre
mog by uwaane za czstkowe definicje prawdziwoci zdania lub raczej za wyjanienia
rnych konkretnych zwrotw typu x jest zdaniem prawdziwym. Oto oglny schemat tego
rodzaju zda:
(2) x jest zdaniem prawdziwym wtedy i tylko wtedy, gdy p; aby przej do konkretnych
wyjanie, zastpujemy w tym schemacie symbol p przez jakiekolwiek zdanie, za x przez dowoln nazw jednostkow tego zdania.
Majc dan nazw jednostkow zdania, moemy dla niej skonstruowa wyjanienie typu
(2) w kadym przypadku, w ktrym potrafimy wymieni zdanie, oznaczane przez dan
nazw. Najwaniejsz i najczciej spotykan kategori nazw, dla ktrych speniony jest
powyszy warunek, stanowi tzw. nazwy cudzysowowe; jak atwo si domyle, terminem
tym oznaczamy kad tego rodzaju nazw zdania lub dowolnego innego wyraenia (nawet
bezsensownego), ktra skada si z cudzysoww, lewostronnego i prawostronnego, oraz z
wyraenia, zawartego midzy cudzysowami, a bdcego wanie desygnatem nazwy. Jako
przykad cudzysowowej nazwy zdania suy moe choby nieg pada; odpowiednie
wyjanienie typu (2) brzmi wwczas:
(3) nieg pada jest zdaniem prawdziwym wtedy i tylko wtedy, gdy nieg pada.
Inn kategori nazw jednostkowych zda, dla ktrych potrafimy konstruowa analogiczne
wyjanienia, stanowi tzw. nazwy strukturalnoopisowe, tj. nazwy opisujce, z jakich
wyrazw skada si wyraenie, bdce desygnatem nazwy, z jakich znakw skada si kady
poszczeglny wyraz i w jakim porzdku te znaki i wyrazy po sobie nastpuj. Nazwy takie
daj si formuowa bez pomocy cudzysoww. W tym celu naley wczy do jzyka
rozwaa, a wic - w danym wypadku - do jzyka potocznego, jakiekolwiek jednostkowe, ale
nie cudzysowowe nazwy wszystkich liter i innych znakw, z ktrych skadaj si wyrazy i
wyraenia jzyka: tak np. jako nazwy spgosek f, j, p, x... narzucaj si wyrazy
6 A. Tarski, Pojecie prawdy w jezykach nauk dedukcyjnych, Warszawa 1933, s. 4-15 (z opuszczeniami).
Jestem wielce zobowiazany Panu Profesorowi Tarskiemu za uprzejme pozwolenie przedrukowania tego tekstu.

ef, jot, pe, iks... za jako nazwy samogosek a, e, i... mona by np. obra
aj, ej, ij... (nie za a, e, i... - dla uniknicia wieloznacznoci). atwo zda
sobie spraw, e kadej nazwie cudzysowowej daje si obecnie przyporzdkowa wyraona
bez pomocy cudzysoww nazwa strukturalnoopisowa o tym samym zakresie (tj. oznaczajca
to samo wyraenie) i vice versa; tak np. nazwie nieg odpowiada nazwa wyraz, skadajcy
si z piciu kolejnych liter: e, en, ij, ej i ge. Jest wic oczywiste, e dla nazw
strukturalnoopisowych zda moemy rwnie konstruowa czstkowe definicje typu (2), jak
to wida z nastpujcego choby przykadu:
(4) wyraenie, ktre skada si z dwu wyrazw, z ktrych pierwszy skada si z piciu
kolejnych liter: e, en, ij, ej i ge, za drugi - z czterech kolejnych liter: pe, aj, de i aj, jest
zdaniem prawdziwym wtedy i tylko wtedy, gdy nieg pada.
Twierdzenia analogiczne do (3) i (4) wydaj si intuicyjnie oczywiste i najzupeniej
zgodne z t intuicj prawdziwoci, ktra tkwi w wysowieniu (1); nie budz one na og
wtpliwoci pod wzgldem jasnoci treci i poprawnoci formy (oczywicie przy zaoeniu,
e zdania, ktre podstawiamy w (2) zamiast symbolu p, nie nasuwaj podobnych
wtpliwoci).
Niezbdne tu jest jednak pewne zastrzeenie. Znane s sytuacje, w ktrych twierdzenia
tego wanie typu w zestawieniu z pewnymi innymi, intuicyjnie nie mniej oczywistymi
przesankami prowadz do jawnej sprzecznoci, mianowicie do tzw. antynomii kamcy. Oto
moliwie proste ujcie tej antynomii pochodzce od J. ukasiewicza.
Umwmy si dla wikszej przejrzystoci uywa symbolu c jako skrtu
typograficznego wyraenia zdanie, wydrukowane na tej stronicy w wierszu 25 od gry.
Zwrmy uwag na nastpujce zdanie:
c nie jest zdaniem prawdziwym.
Pamitajc o znaczeniu symbolu c, stwierdzamy nadto na drodze empirycznej, i:
() c nie jest zdaniem prawdziwym jest identyczne z c. Dla nazwy cudzysowowej (lub
jakiejkolwiek innej nazwy jednostkowej) powyszego zdania budujemy wyjanienie typu (2):
() c nie jest zdaniem prawdziwym jest zdaniem prawdziwym wtedy i tylko wtedy, gdy c
nie jest zdaniem prawdziwym.
Zestawiajc przesanki () i (), uzyskujemy natychmiast sprzeczno:
c jest zdaniem prawdziwym wtedy i tylko wtedy, gdy c nie jest zdaniem prawdziwym.
atwo si zorientowa, gdzie tkwi rdo tej sprzecznoci: w celu skonstruowania
twierdzenia () podstawilimy zamiast symbolu p w schemacie (2) tego rodzaju zwrot,
ktry sam zawiera w sobie termin zdanie prawdziwe (wobec czego uzyskane twierdzenie w przeciwstawieniu np. do (3) i (4) - nie moe ju by uwaane za czstkow definicj
prawdy). Nie wida jednak rozsdnego powodu, dla ktrego podobne podstawienia miayby
by zasadniczo wzbronione.
Poprzestaj tu na sformuowaniu powyszej antynomii, rezerwujc sobie na pniej
wycignicie z tego faktu naleytych konsekwencji. Na razie abstrahujc od tej trudnoci,
podejm myl zbudowania definicji zdania prawdziwego na drodze uoglnienia wyjanie
tego typu co (3). Na pozr zadanie to moe wyda si zupenie atwe - dla tych zwaszcza,
ktrzy wadaj nieco aparatem wspczesnej logiki matematycznej. Mogoby si zdawa, e
podstawiajc w (3) zamiast dwukrotnie wystpujcego tam wyraenia nieg pada dowoln
zmienn zdaniow (tj. symbol, za ktry wolno podstawia dowolne zdania) i stwierdzajc
nastpnie, e uzyskany zwrot ma walor dla wszelkiej wartoci zmiennej, dochodzi si z
miejsca do zdania, obejmujcego wszystkie twierdzenia typu (3) jako szczeglne przypadki:
(5) dla dowolnego p - p jest zdaniem prawdziwym wtedy i tylko wtedy, gdy p.

Zdanie powysze nie mogoby by jeszcze uwaane za ogln definicj zwrotu x jest
zdaniem prawdziwym z tego choby wzgldu, e zakres moliwych podstawie symbolu
x uleg tu zweniu do nazw cudzysowowych. Aby usun to ograniczenie, naleaoby si
odwoa do znanego intuicyjnie faktu, e kademu zdaniu prawdziwemu (i w oglnoci
kademu zdaniu) odpowiada nazwa cudzysowowa, oznaczajca to wanie zdanie. Opierajc
si na tej intuicji, mona by si pokusi o uoglnienie wysowienia (5) na nastpujcej
choby drodze:
(6) dla dowolnego x - x jest zdaniem prawdziwym wtedy i tylko wtedy, gdy - dla pewnego p
- x jest identyczne z p i przy tym p.
Na pierwszy rzut oka gotowi bylibymy moe przyj zdanie (6) za poprawn definicj
semantyczn wyraenia zdanie prawdziwe, realizujc w precyzyjny sposb intencj
wysowienia (1) i uzna wobec tego, e stanowi ono zadowalajce rozstrzygnicie
interesujcego tu nas zagadnienia. W gruncie jednak rzeczy sprawa nie przedstawia si
bynajmniej tak prosto: z t chwil, gdy zaczynamy bliej analizowa znaczenie
wystpujcych w (5) i (6) wyrae cudzysowowych, dostrzegamy szereg trudnoci i
niebezpieczestw.
Nazwy cudzysowowe mona traktowa tak jak pojedyncze wyrazy jzyka, a zatem jak
wyraenia syntaktycznie niezoone; poszczeglne czci skadowe tych nazw - cudzysowy i
wyraenia, zawarte midzy cudzysowami, - peni t sam funkcj, co litery lub zespoy
kolejnych liter w pojedynczych wyrazach, nie posiadaj zatem w tym kontekcie adnego
samodzielnego znaczenia. Kade wyraenie cudzysowowe jest wwczas sta nazw
jednostkow pewnego okrelonego wyraenia (tego mianowicie, ktre jest ujte w
cudzysowy) i to nazw o tym samym charakterze co imiona wasne ludzi; w szczeglnoci
np. nazwa p oznacza jedn z liter alfabetu. Przy tej interpretacji - ktra nb. wydaje si
najbardziej naturalna i najzupeniej zgodna z intuicj potoczn - czstkowe definicje tego
typu co (3) nie s podatne dla jakichkolwiek rozsdnych uoglnie. W kadym za razie za
uoglnienie takie niepodobna uwaa zdania (5) czy te (6): wyprowadzajc bowiem
konsekwencje z (5) za pomoc tzw. reguy podstawiania, nie mamy prawa czegokolwiek
podstawia zamiast litery p, wchodzcej w skad wyraenia cudzysowowego (podobnie
jak nie wolno nic podstawia zamiast litery p, wystpujcej w wyrazie prawdziwym), w
ten sposb jako wniosek uzyskujemy nie (3), a nastpujce zdanie: p jest zdaniem
prawdziwym wtedy i tylko wtedy, gdy nieg pada. Wida ju std, e zdania (5) i (6) nie s
wypowiedziami myli, ktre pragnlibymy wyrazi, e s to, co wicej, jawne
niedorzecznoci z intuicyjnego punktu widzenia. Zdanie (5) prowadzi nawet z miejsca do
sprzecznoci: mona bowiem z niego, obok konsekwencji przytoczonej powyej,
wyprowadzi z rwn atwoci konsekwencj sprzeczn: p jest zdaniem prawdziwym
wtedy i tylko wtedy, gdy nieg nie pada. (6) nie prowadzi co prawda samo przez si do
sprzecznoci, pociga za sob natomiast jawnie niedorzeczny wniosek, w myl ktrego
jedynym zdaniem prawdziwym jest litera p.
Wobec niepowodzenia dotychczasowych prb nasuwa si mimo woli przypuszczenie, e
rozwaane tu zagadnienie nie daje si w ogle w sposb zadowalajcy rozwiza. Mona
istotnie przytoczy wakie argumenty natury oglnej, ktre przemawiaj za tym
przypuszczeniem, a ktre tu pobienie tylko omwi.
Charakterystyczn cech jzyka potocznego (w przeciwstawieniu do rnych jzykw
naukowych) jest jego uniwersalizm: byoby niezgodne z duchem tego jzyka, gdyby w
jakimkolwiek innym jzyku wystpoway wyrazy lub zwroty, nie dajce si przetumaczy
na jzyk potoczny; jeli o czymkolwiek mona w ogle z sensem mwi, to mona o tym
mwi i w jzyku potocznym. Kultywujc t uniwersalistyczn tendencj jzyka
potocznego w odniesieniu do rozwaa semantycznych, musimy konsekwentnie wcza do

jzyka obok dowolnych jego zda lub innych wyrae rwnie nazwy tych zda i wyrae,
zdania, zawierajce te nazwy, a dalej takie wyraenia semantyczne jak zdanie prawdziwe,
nazwa, oznacza itd. Z drugiej strony ten wanie uniwersalizm jzyka potocznego w
zakresie semantyki jest przypuszczalnie istotnym rdem wszelkich tzw. antynomii
semantycznych takich jak antynomia kamcy lub antynomia wyrazw heterologicznych;
antynomie te zdaj si po prostu wykazywa, e na gruncie kadego jzyka, ktry byby w
powyszym sensie uniwersalny i ktry by podlega przy tym normalnym prawom logiki,
musi wyoni si sprzeczno. Dotyczy to tego zwaszcza sformuowania antynomii kamcy,
ktre podaem na str. 46, a ktre nie zawiera funkcji cudzysowowej o argumencie
zmiennym. Analizujc antynomi w powyszym sformuowaniu, dochodzimy mianowicie do
przewiadczenia, e nie moe istnie jzyk niesprzeczny, zachowujcy zwyke prawa logiki a
przy tym czynicy zado nastpujcym warunkom: (I) obok dowolnego zdania,
wystpujcego w jzyku, pewna nazwa jednostkowa tego zdania naley do jzyka; (II) kade
wyraenie, uzyskane z (2) przez zastpienie symbolu p dowolnym zdaniem jzyka, za
symbolu x - nazw jednostkow tego zdania, ma by uznane za zdanie prawdziwe danego
jzyka; (III) w jzyku tym mona sformuowa i uzna za zdanie prawdziwe uzasadnion
empirycznie przesank rwnoznaczn z ().
Jeli uwagi powysze s suszne, to sama mono konsekwentnego i przy tym zgodnego z
zasadami logiki i z duchem jzyka potocznego operowania wyraeniem zdanie prawdziwe
i, co za tym idzie, mono zbudowania jakiejkolwiek poprawnej definicji tego wyraenia
wydaje si mocno zakwestionowana.

IV. METODA AKSJOMATYCZNA


12. Uwagi oglne
Struktura poznawania poredniego. Jeeli przedmiot poznawania nie jest dany
bezporednio, wtedy musi zosta poznany przez inny przedmiot, a wic porednio. Poniewa
przedmiot jest pewnym stanem rzeczy, ten za uchwytywany jest w zdaniu [Satz], std w
wypadku kadego poznawania poredniego chodzi o wnioskowanie na podstawie jednego
zdania o drugim albo o wyprowadzenie drugiego zdania z pierwszego. Jednym z
najwaniejszych osigni cisej metodologii jest dojrzenie, e prawdziwo jakiego zdania
musi albo by bezporednio zrozumiana, albo porednio wywnioskowana; inne postpowanie
nie istnieje i nie moe istnie. W dalszym cigu bdziemy jednak mwi, jak to jest dzisiaj
we zwyczaju, nie o zdaniach [Satz], lecz o (sensownych) wypowiedziach [Aussage].
Jak dochodzi do skutku wnioskowanie? S tutaj dwa zaoenia: po pierwsze, potrzebne
jest zdanie [Aussage] uznane za prawdziwe, po drugie, regua, ktra pozwala nam na
podstawie tego zdania uzna za prawdziwe inne zdanie. Przy bliszym przyjrzeniu okazuje
si mianowicie, e zdanie bdce zaoeniem musi by zawsze zoone; chodzi przy tym o
koniunkcj (logiczny produkt) przynajmniej dwch zda. Prosty przykad jest nastpujcy:
mamy zdanie warunkowe o formie Jeeli A, to B i do tego zdanie o formie A; posiadamy
rwnie regu wnioskowania, ktra moe by sformuowana nastpujco: Jeeli w systemie
wystpuje zdanie warunkowe (Jeeli A, to B), a take zdanie rwnoksztatne z jego
poprzednikiem (A), wtedy do systemu wolno wprowadzi zdanie rwnoksztatne z
nastpnikiem zdania warunkowego (B). Na podstawie tych zda i za pomoc wymienionej
reguy wnioskujemy o B.
Przykad ten mona uoglni i powiedzie, e przesanki maj form F(p1, p2, p3, ..., pn) i
pj (przy czym 1 j n), za regua wnioskowania pozwala na podstawie tego wnioskowa o
pk (1 k n). Zdarza si rwnie, e zamiast pj lub pk mamy do czynienia z ich negacjami jednak podstawowa struktura pozostaje zawsze ta sama. Kade poznawanie porednie
posiada t a nie inn form.
Jeszcze kilka uwag terminologicznych. Zdania bdce zaoeniami nazywa si
przesankami, zdanie z nich wyprowadzone wnioskiem, operacj, w ktrej, aby
uzasadni wniosek, wyranie formuuje si przesanki i regu, dowodem. Wprowadzona
wyej, czsto uywana, regua wnioskowania jest to modus ponendo ponens lub krcej
modus ponens.
Prawo i regua. Uwagi powysze nie dla kadego bd natychmiast jasne. Po co, mona
zapyta, jeszcze reguy? Wemy np. sylogizm kategoryczny Barbara:
Wszyscy logicy pal fajki,
Wszyscy metodologowie s logikami,
Wic wszyscy metodologowie pal fajki.
Wniosek, moe kto powiedzie, wynika tutaj bezporednio z przesanek i co wicej nie
zakada on adnego zdania warunkowego; mamy tu do czynienia z sylogizmem
kategorycznym.
Jednake tak nie jest. Warto zwrci uwag, e Arystoteles, twrca sylogistyki
kategorycznej, nigdy nie konstruowa swoich sylogizmw w wyej podanej formie. Nasz

przykad sformuowaby nastpujco:


Jeeli wszyscy logicy pal fajki
i wszyscy metodologowie s logikami,
wtedy wszyscy metodologowie pal fajki.
Aby w tym wypadku doj do wniosku (wszyscy metodologowie pal fajki), trzeba
mie jeszcze inn przesank, mianowicie (zoone) zdanie: Wszyscy logicy pal fajki i
wszyscy metodologowie s logikami. Chocia wic sam sylogizm jest kategoryczny, to
dowd otrzymuje si tylko w ten sposb, e dodatkowo zakada si modus ponendo ponens.
Modus ten nie musi by pomylany jako prawo, lecz jako regua. Prawo mwi, co jest - w
naszym wypadku: jeeli to, wtedy to; my musimy jednak wiedzie, co moemy robi, a to
moe by dane tylko na podstawie reguy.
Nie potrzeba oczywicie przy kadym wnioskowaniu myle o tej regule, proces
wnioskowania jest czsto tak prosty i naturalny, e stosujemy go bez adnych trudnoci. Ale,
po pierwsze, sytuacja nie jest zawsze tak prosta jak w naszym sylogizmie, w wyszych
regionach mylenia prawie nigdy nie jest ona prosta, przeciwnie, zwykle jest a nazbyt
skomplikowana. Po drugie, z powodw przedstawionych w rozdziale o formalizmie, w tego
rodzaju skomplikowanych procesach dowodzenia musimy czsto posugiwa si
formalizmem. Jeeli to jednak robimy, to abstrahujemy od sensu uywanych zda i w ogle
nie jestemy w stanie postpowa bez wyranie sformuowanej reguy.
S to powody, za pomoc ktrych teoretycy metody aksjomatycznej usprawiedliwiaj
odrnienie midzy prawem a regu.
Dwie podstawowe formy wnioskowania. Odrnienie praw od regu posiada nie tylko
due znaczenie teoretyczne, pozwala ono take, jak to pokaza J. ukasiewicz, podzieli
wszystkie procesy dowodzenia na dwie wielkie klasy, mianowicie na dedukcj i redukcj.
Podzia ten bdzie tworzy oglne ramy dla dalszego przedstawienia wspczesnych metod
mylenia.
Zakada si, e we wszystkich dowodach przesanki mog by tak przeksztacone, e
jedna jest zdaniem warunkowym (Jeeli A, to B), druga za jest rwnoksztatna bd z
poprzednikiem, bd z nastpnikiem tego zdania. Tak jest rwnie faktycznie: logika
matematyczna zawsze dopuszcza tego rodzaju transformacj. Oba wypadki mona
przedstawi nastpujco:
(1) jeeli A, to B
(2)
jeeli A, to B
A
B
wic B
wic A
Wnioskowanie wedug pierwszego schematu nazywa si u ukasiewicza dedukcj, wedug
drugiego redukcj. Regu wnioskowania uywan w dedukcji jest wspomniany wyej
modus ponens. Nie nastrcza on adnych trudnoci. W przeciwiestwie do tego regua
wnioskowania stosowana w redukcji moe wydawa si podejrzana, gdy jak wiadomo,
wnioskowanie z nastpnika o poprzedniku jakiego zdania warunkowego nie jest w logice
niezawodne. A jednak odpowiadajca mu regua jest bardzo czsto stosowana zarwno w
yciu codziennym, jak te szczeglnie w naukach.
ukasiewicz pokazuje, e tak zwana indukcja jest specjalnym przypadkiem redukcji.
Wemy prosty przykad: mamy trzy kawaki fosforu, a, b, c, o ktrych stwierdzono, e
zapalaj si w temperaturze poniej 60 C; wnioskujemy std, e wszystkie kawaki fosforu
tak si zachowuj. Jak wyglda schemat tego wnioskowania? Oczywicie jest on nastpujcy:

Jeeli wszystkie kawaki biaego fosforu zapalaj si poniej 60 C, to take a, b i c,


a, b i c zapalaj si poniej 60 C,
wic wszystkie kawaki biaego fosforu zapalaj si poniej 60 C.
Jest to jednak cakowicie oczywicie redukcja, gdy ze zdania warunkowego i jego
nastpnika wywnioskowalimy jego poprzednik. Tego rodzaju indukcje stosowane s we
wszystkich naukach przyrodniczych i humanistycznych, s one nawet czstsze ni inne typy
wnioskowania (chocia nie maj tak prostej formy jak w powyszym przykadzie).
Redukcja nastrcza bardzo trudnych, do dzisiaj jeszcze ostatecznie nie rozwizanych
problemw. Omwimy je troch dokadniej w nastpnym rozdziale. Teraz jednak powiemy
jeszcze nieco wicej o rodzajach regu wnioskowania.
Niezawodne i zawodne reguy wnioskowania. Jeeli bliej rozwaymy obie formy
wnioskowania, to widzimy, e rni si one zasadniczo: modus ponens, jako regua
dedukcji, jest absolutnie niezawodn regu wnioskowania, odpowiadajca mu natomiast
regua redukcji nie jest niezawodna.
Kiedy regua wnioskowania jest niezawodna? Odpowied brzmi: wtedy i tylko wtedy gdy,
jeeli, przesanki s prawdziwe, to take prawdziwy jest wniosek wyprowadzony w oparciu o
t regu. Obowizuje to dla wszystkich moliwych przesanek, o ile tylko posiadaj wyej
opisan form. Chodzi, tutaj o absolutnie ogln obowizywalno, ktra niekiedy nazywana
jest a priori i ktra oczywicie naley do specjalnej dziedziny. Jest to tak zwana logiczna,
w cisym sensie, formalno-logiczna dziedzina. Regua wnioskowania nie naley wprawdzie
bezporednio do dziedziny logiki - przynajmniej w potocznym sensie - ale pewnej
niezawodnej regule wnioskowania odpowiada zawsze jakie prawo, ktre na mocy zasad
logicznych absolutnie obowizuje w obrbie logiki.
Na temat relacji pomidzy logik formaln a metodologi poznawania poredniego naley
zauway, co nastpuje.
1. Logik naley ostro odrni od metodologii, bada ona tylko zdania oglnie
obowizujce, metodologia natomiast nie tylko takie.
2. Logika tworzy bezporedni baz dla metodologii dedukcyjnej, o ile jej prawa dadz si
bezporednio przetransformowa w dedukcyjne, niezawodne reguy wnioskowania.
3. Poza tym w kadym procesie wnioskowania logika odgrywa jeszcze dodatkow rol
przez to, e bardzo czsto pierwsza przesanka powstaje przez podstawienie za jakie prawo
logiczne. Tak te w powyej wprowadzonym przykadzie o fosforze przesanka powstaa
oczywicie przez podstawienie za nastpujce prawo logiczne:
W wypadku gdy dla wszystkich x, jeeli x jest A,
to take x jest B - wtedy:
jeeli a, b i c s A, to s one rwnie B.
Z tego wynika, e nie istniej dwie logiki, ale istniej dwie metodologie: dedukcyjna i
redukcyjna. Stosunek logiki formalnej do nich jest asymetryczny: dla dedukcji logika
formalna dostarcza nie tylko pierwszej przesanki, lecz take tworzy baz dla regu
wnioskowania, natomiast redukcja potrzebuje logiki tylko do skonstruowania pierwszej
przesanki, nie za regu wnioskowania. W obu wypadkach chodzi jednak o t sam logik,
chocia raz zostaj uwzgldniona w jednej, drugi raz w innej czci. Nie istnieje logika
<indukcyjna> albo <redukcyjna>, a tym bardziej nie istnieje, <logika badania> i <odkrycia>.

Historyczne uwagi wstpne. Metodologia poznawania poredniego jest o wiele starsza ni


metodologia poznawania bezporedniego. Wydaje si ona by nawet starsza ni logika
formalna, poniewa u przedsokratykw, Platona i modego Arystotelesa, wystpuj ju jej
pocztki, nie ma natomiast adnej logiki we waciwym sensie. W dojrzaym okresie swojej
twrczoci Arystoteles rozwin systematycznie nie tylko pierwsz logik, lecz take niektre
podstawowe idee metodologii wnioskowania, w tym midzy innymi ide systemu
aksjomatycznego. Wydaje si, e w staroytnoci tego rodzaju systemy byy budowane
gwnie w matematyce, wiemy jednak, e u stoikw rwnie reguy logiczne byy
aksjomatyzowane. Przez dugi czas nie byo w tym wzgldzie adnego rozwoju.
Aksjomatyka ustanowiona przez Arystotelesa jako postulat dla kadej nauki dedukcyjnej
pozostaa praktycznie przywilejem matematyki. Pierwowzr w tej dziedzinie stworzy
Euklides. Jest take prawd, e scholastycy, a potem szczeglnie racjonalistyczni filozofowie
XVII wieku, twierdzili, i metoda ta obowizuje rwnie w filozofii. Jak wiadomo, Spinoza
chcia zbudowa swoj etyk <more geometrico>, tzn. aksjomatycznie, jednak prba ta bya
aonie nieudana.
W ostatnich czasach zastosowanie tej metody zostao znacznie rozszerzone. Teorie w
fizyce s dzisiaj aksjomatyzowane. Od czasu jej zmatematyzowania sama logika jest zwykle
przedstawiana w zaksjomatyzowanej formie. Po raz pierwszy od czasw Arystotelesa, w XX
wieku podjto ponownie powane studia nad samym systemem aksjomatycznym. Husserl
znowu wprowadzi (znane ju stoikom) rozrnienie midzy prawem a regu. cise
wspczesne pojcie konsekwencji zostao po raz pierwszy sformuowane przez B. Bolzano,
potem, niezalenie od niego, przez A. Tarskiego. Temu logikowi i R. Carnapowi
zawdziczamy najwaniejsze wgldy w istotne wasnoci systemu aksjomatycznego.
Plan prezentacji. Musimy si tutaj ograniczy do tego, co najistotniejsze i najprostsze w
wielorako rozbudowanej dziedzinie teorii aksjomatyki. Najpierw podamy kilka informacji o
dzisiejszym stanie logiki matematycznej, nastpnie omwimy podstawowe rysy samego
systemu aksjomatycznego. Poniewa determinacja poj jest jedn z najwaniejszych
konsekwencji aksjomatyzacji, w dalszym cigu nastpi paragraf o naukowym formowaniu
poj i definicji. W kocu rozwaymy take kilka szczegw systemu aksjomatycznego.

13. System aksjomatyczny


Wstpne pojcie systemu aksjomatycznego. Sowo aksjomat pochodzi z greckiego
, ktre znaczy pozytywn ocen, a w szczeglnoci uznanie obowizywalnoci czego.
U Arystotelesa (ale nie u stoikw) aksjomat oznacza zdanie bdce zasad () dla
innych zda, ktre z tej zasady zostaj wyprowadzone. Zgodnie z tym system aksjomatyczny
przedstawia si mniej wicej nastpujco: dzielimy wszystkie zdania nalece do pewnej
dziedziny na dwie klasy: (1) na klas aksjomatw i (2) na klas zda wyprowadzonych. Te
ostatnie zostaj wydedukowane z aksjomatw, wynikaj z nich. Klasycznym przykadem
tego rodzaju systemu aksjomatycznego jest system geometrii Euklidesa.
Nowoytna metodologia dedukcji modyfikuje dawny system w nastpujcy sposb:
1. System aksjomatyczny jest zbudowany cakowicie formalistycznie. Jest to system
znakw. Interpretacja tych znakw nie naley ju do tego systemu.
2. Wraz z formalizacj wszystkie warunki, ktre dawna aksjomatyka stawiaa aksjomatom
- a wic oczywisto, pewno, ontologiczne pierwszestwo - stay si nie do utrzymania.

Aksjomat tylko tym odrnia si od innych zda systemu, e nie jest w tym systemie
wyprowadzony.
3. Aksjomaty s ostro odrnione od regu. Nowoytny system aksjomatyczny ma wic
dwa rodzaje zasad: aksjomaty (ktre s prawami) i reguy (ktre nie s prawami, lecz
instrukcjami).
4. W wyniku zastosowania formalizmu i wprowadzenia odrnienia midzy aksjomatami
a reguami, zrelatywizowane zostao pojcie wyprowadzania: nie mwi si wicej o
wyprowadzaniu albo o dowodzeniu [Beweisbarkeit] w ogle, lecz zawsze tylko w
odniesieniu do danego systemu.
5. Obok aksjomatycznego systemu zda znamy dzisiaj podobny i cile z nim zczony
aksjomatyczny system wyrae.
Budowa aksjomatycznego systemu zda. Budujc jaki system aksjomatyczny postpuje
si dzisiaj w nastpujcy sposb: Najpierw wybiera si klas zda, ktre maj funkcjonowa
jako aksjomaty. Zostaj one przyjte bez dowodu. Wraz z aksjomatami ustala si reguy
wnioskowania, wedug ktrych powinno si postpowa w systemie. Za pomoc tych regu z
aksjomatw bd potem wydedukowane nowe (wyprowadzone) zdania. Przy kadym kroku
zostaje dokadnie podane, z ktrych aksjomatw si wychodzi i jakich regu si uywa. W
dalszym cigu z ju wyprowadzonych zda (z uyciem lub bez uycia aksjomatw), za
pomoc tych samych regu i w ten sam sposb, wyprowadza si nowe zdania. Postpuje si w
ten sposb dalej tak dugo, jak to jest konieczne.
Wida wic, e system aksjomatyczny jest cakowicie okrelony wycznie przez swoje
aksjomaty i reguy. Wszystko inne jest tylko rozwiniciem tego, co w nich ju jest dane.
Wida take, e z semantycznego punktu widzenia, system aksjomatyczny zawiera zawsze
dwa rodzaje elementw: aksjomaty i zdania wyprowadzone nale do jzyka
przedmiotowego, reguy do metajzyka. Tylko pierwsze mog (i powinny) by
sformalizowane, gdy gdyby reguy zostay rwnie sformalizowane, tzn. gdyby
abstrahowao si od ich sensu, wtedy nie wiadomo byoby, co one oznaczaj i z tego powodu
nie mona byoby ich uywa. Znaczy to jednak, e nie istnieje cakowicie sformalizowany
system aksjomatyczny. Nazywa si go mimo to cakowicie sformalizowanym, jeeli
wszystko oprcz regu traktuje si w nim formalistycznie.
Naley jeszcze zauway, e w ostatnim czasie zostay skonstruowane take nieco inaczej
uksztatowane systemy aksjomatyczne, mianowicie takie, w ktrych nie ma aksjomatw, a
tylko reguy, i takie, w ktrych z regu podstawowych dedukuje si inne, wyprowadzone
reguy. Systemy te jednak maj znaczenie tylko dla metodologii logiki i dla adnej dziedziny
poza tym.
Wymagania dotyczce systemu aksjomatycznego. Nie kady system aksjomatyczny
uchodzi dzisiaj za poprawny, nawet wtedy, gdy jest dokadnie sformalizowany i cile
wyprowadzony. Formuuje si wobec niego zawsze dalsze postulaty, ktre mona podzieli
na dwie klasy. Postulaty nalece do klasy pierwszej s uwaane za obowizujce
bezwarunkowo, natomiast te, ktre nale do klasy drugiej, obowizuj mniej cile.
(1) Wymaga si, aby system aksjomatyczny by niesprzeczny. Postulat ten postawi ju
Arystoteles, dzisiaj jednak formuuje si go jeszcze o wiele ostrzej i obowizuje on jeszcze
bardziej bezwarunkowo. Wymaga si nie tylko, aby faktycznie nie daa si wykaza adna
sprzeczno, lecz take wymaga si dowodu, e adna sprzeczno w systemie nie moe w
ogle wystpi. Wymaga si takiego dowodu (ktry moe by przeprowadzony wieloma
metodami), poniewa logika matematyczna pokazuje, e z kadej sprzecznoci

wyprowadzalne jest kade zdanie danej dziedziny; w takim wypadku nie byoby adnej
rnicy midzy uznanymi (prawdziwymi) a nieuznanymi (faszywymi) zdaniami, a to
zniszczyoby kad nauk.
(2) Do drugiej grupy nale wymagania zupenoci [Vollstndigkeit] systemu i wzajemnej
niezalenoci aksjomatw. System nazywa si zupenym, gdy z jego aksjomatw dadz si
wyprowadzi wszystkie zdania prawdziwe do niego nalece. Aksjomaty s niezalene
wtedy, gdy z adnego z nich nie da si wyprowadzi inny. Postulat ten ma pewien rys
estetyczny. Faktycznie te w dzisiejszej aksjomatyce racje estetyczne wydaj si odgrywa
wiksz rol ni dawniej. Prbuje si np. znale moliwie najmniejsz liczb aksjomatw, a
nawet tylko jeden, z ktrego dayby si wyprowadzi wszystkie odpowiadajce mu zdania,
przy czym chce si go uksztatowa moliwie najprociej. Ta estetyzujca tendencja idzie
dzisiaj a tak daleko, e ze wzgldu na prostot preferuje si mniej oczywisty aksjomat przed
wieloma oczywistymi.
Nie wymienilimy tutaj jeszcze jednego wymagania, o ktrym wspomnielimy ju
poprzednio, a mianowicie cisej formalizacji. Jednake wymaganie to jest cile
przestrzegane tylko przez logikw matematycznych, matematycy postpuj zwykle o wiele
swobodniej i czsto posuguj si intuicj.
System konstytucyjny. Wspczesny system aksjomatyczny zawiera nie tylko aksjomaty,
reguy wnioskowania i zdania wyprowadzone, lecz take - i przede wszystkim - tak zwany
system konstytucyjny [Konstitutionssystem], ktry moe by uznany za aksjomatyczny
system wyrae. Jest on zbudowany cakowicie analogicznie do aksjomatycznego systemu
zda, tak jak ten ostatni zawiera rwnie trzy rodzaje elementw i jest konstruowany w
nastpujcy sposb.
Najpierw okrelona zostaje klasa wyrae, ktre maj funkcjonowa jako wyraenia
pierwotne. Przyjmuje si je do systemu bez definicji. Do tego docza si reguy, wedug
ktrych do systemu mona wprowadzi nowe wyraenia atomowe (reguy definiowania) i
tworzy wyraenia zoone (reguy formowania). Wykorzystujc te reguy definiuje si nowe
wyraenia za pomoc wyrae pierwotnych albo tworzy si nowe wyraenia z pierwotnych.
W trakcie kadego kroku zostaje dokadnie podane, ktre wyraenia pierwotne i reguy byy
uyte. Na podstawie tak zdefiniowanych wyrae (wzgldnie utworzonych przez zoenie)
wprowadza si znowu (przy uyciu albo bez uycia wyrae pierwotnych) nowe wyraenia.
Postpuje si w ten sposb tak dugo, jak to jest konieczne. Cay ten proces przebiega
dokadnie rwnolegle do procesu, w ktrym tworzy si system zda. Jest jednak jasne, e
system konstytucyjny ley u podstaw systemu zda, gdy zanim mona okreli, ktre zdania
maj obowizywa, trzeba ju wiedzie, ktre wyraenia s obowizujce. Ale to wanie jest
zdeterminowane przez reguy systemu konstytucyjnego.
Dokadnie biorc, reguy te s trojakiego rodzaju:
1. Regua, ktra okrela, jakie wyraenia przyjmowane s jako pierwotne.
2. Reguy definiowania, ktre okrelaj, w jaki sposb mona wprowadzi nowe
wyraenia atomowe.
3. Reguy formowania, wedug ktrych z ju zawartych w systemie wyrae wolno
tworzy dalsze (molekularne) wyraenia.
Ostatnie z wymienionych regu zostay ju omwione w paragrafie powiconym
syntaksie. Regua pierwszego rodzaju nie potrzebuje specjalnych rozwaa, natomiast
stosowne byoby teraz omwienie rnych rodzajw definicji. Poniewa cz si one cile z
metodologicznie wanymi problemami naukowego tworzenia poj, omwimy je w
specjalnym paragrafie.

Dedukcja progresywna i regresywna. Patrzc z zewntrz, konstrukcja sformalizowanego


systemu aksjomatycznego wydaje si zawsze progresywna, tzn. e najpierw ustanawia si
zasady .(aksjomaty i reguy), potem za, w oparciu o nie, dokonuje si wnioskowania. Jednak
w rzeczywistoci nie kada dedukcja jest progresywna, lecz naley odrni dwa rodzaje
wnioskowania dedukcyjnego: dedukcj progresywn i regresywn. Obie s rzetelnymi
dedukcjami, tzn. e prawdziwo przesanek jest ju znana, natomiast dopiero szuka si
prawdziwoci wnioskw. Mona jednak, niezalenie od tego, wyj albo od ju ustalonych
przesanek, albo od wniosku, ktry ma by wanie dowiedziony. Dowody Euklidesa s
przykadem dedukcji regresywnej: najpierw formuuje si zdanie, ktre ma by dowiedzione,
potem wprowadza si konieczne dla dowodu, wczeniej ju uznane, prawa. W
przeciwiestwie do tego zwyke liczenie jest w wikszoci wypadkw przeprowadzane w
formie progresywnej: ostateczny wniosek formuuje si dopiero na kocu.
Jeeli si zapytamy, ktra z tych dwch rodzajw dedukcji wystpuje czciej w praktyce
naukowej, to okae si, e w wikszoci wypadkw najpierw formuuje si wnioski, a
dopiero potem szuka si dla nich uzasadnienia, tzn. e postpuje si regresywnie. Dobrze
znany jest np. fakt, e wielkie odkrycia matematyczne dochodziy do skutku wanie w ten
sposb: odkrywca najpierw formuowa twierdzenie, ktrego dowd przeprowadza dopiero o
wiele pniej, chocia na podstawie dawno ju znanych przesanek.
Z tego jednak nie wynika, e we wspczesnych naukach dedukcyjnych dedukcja
progresywna nie odgrywa adnej roli. Przeciwnie, kade obliczanie jest oczywicie, jak to
zostao zaznaczone wyej, dedukcj progresywn.
Naley doda jeszcze jedn uwag. Sama aksjomatyzacja jest cakowicie neutralna nie
tylko w odniesieniu do tych dwch rodzajw dedukcji, lecz take w odniesieniu do dedukcji i
redukcji. Mona rwnie dobrze aksjomatyzowa zarwno na bazie wczeniej uznanych
aksjomatw, jak te wczeniej uznanych wnioskw. Tylko dlatego omawiamy t metod w
paragrafie dotyczcym dedukcji, poniewa aksjomatyzacja jest abstrakcj z ywego procesu
dedukcji progresywnej i odzwierciedla jego struktur.

14. Logika matematyczna


Znaczenie metodologiczne. Nie moe by zadaniem tej ksiki danie zarysu logiki
matematycznej, gdy logika ta jest logik formaln, tutaj natomiast chodzi o metodologi,
ktr, jak to ju wielokrotnie podkrelalimy, naley odrni od logiki. Jednake krtkie
omwienie, jeeli nie systemu logiki matematycznej, to przynajmniej kilku jej oglnych
wasnoci, mogoby by tutaj na miejscu. Logika matematyczna (jak zreszt kada logika
formalna) moe by rozwaana z dwojakiego punktu widzenia. Z jednej strony, mona j
traktowa jako pewn nauk teoretyczn, ktra bada wasne, czysto teoretyczne problemy.
Jako taka logika zawiera midzy innymi badania dotyczce najkrtszego i jedynego
aksjomatu, z ktrego dayby si wyprowadzi wszystkie prawa logiczne, albo badania
dotyczce jedynego funktora, za pomoc ktrego dayby si zdefiniowa wszystkie funktory
jakiej dziedziny logiki. Tak widziana, logika matematyczna jest pewn nauk specjaln,
ktra tutaj nas nie interesuje.
Z drugiej strony, logika formalna, jak to ju zauwaylimy, tworzy baz dla dedukcyjnych
regu wnioskowania, a poza tym take odgrywa pewn rol w procesach naukowego
mylenia. Zwolennicy logiki matematycznej twierdz, e jest ona logik formaln, jedyn
dzisiaj naukow logik formaln. Z tego punktu widzenia nie powinno zabrakn omwienia
tej nauki w ramach metodologii dedukcyjnej. Logika matematyczna posiada nie tylko czysto

teoretyczne, spekulatywne znaczenie, lecz take metodologiczne.


Faktycznie w ostatnim czasie logika matematyczna wywara szczeglnie duy wpyw na
metodologi, a to z dwch powodw. Po pierwsze, bya ona pierwsz nauk, dla ktrej
zostaa rozwinita cisa metoda aksjomatyczna i podczas gdy metoda ta stosowana jest
dzisiaj w wielu innych dziedzinach, to jednak cigle jeszcze najwaniejsz rol odgrywa w
logice matematycznej. Dodatkowo struktura dzisiejszej logiki matematycznej (w odrnieniu
od wczeniejszych form logiki) jest tego rodzaju, e bezporednio ukazuje ciekawe, a nawet
palce problemy metodologiczne.
Std te dzisiaj tylko niewielu metodologw dedukcji nie jest matematycznymi logikami i
to take jest powd, dla ktrego w tym krtkim omwieniu naley powiedzie co o logice
matematycznej .
Historia logiki matematycznej. Dla zrozumienia dzisiejszej sytuacji w tej dziedzinie
uyteczne bdzie podanie kilku informacji o rozwoju logiki matematycznej. Jej historia da si
podzieli na okrelone etapy. G. W. Leibniz (1646-1716) jest zwykle traktowany jako
pierwszy logik matematyczny albo w kadym razie jako logik, ktry pierwszy rozwija idee
matematyczno-logiczne. Nie wpyny one jednak ani na wspczesnych mu mylicieli, ani
na bezporednich nastpcw. Dopiero okoo 1900 roku odkryto je ponownie. Historia tej
nauki zaczyna si waciwie wraz z G. Boolem (1815-1864) i A. de Morganem (1806-1878),
ktrzy w roku 1847 opublikowali pierwsze prace na ten temat. Do tego pierwszego okresu
nale take dziea L. Couturata (1868-1914) i innych. Okres ten mona uwaa dzisiaj za
cakowicie przekroczony. W kocu XIX wieku wielu znaczcych logikw, przede wszystkim
G. Frege (1848-1925) i obok niego G. Peano (1858-1932) oraz E. Schrder (1841-1902),
zaczo rozwija now form logiki matematycznej. Te pocztki znalazy swoj kontynuacj
i rozszerzenie w gigantycznym dziele A. N. Whiteheada (1861-1947) i B. Russela (18721970) Principia Mathematica (1910-1913). Wraz z tym dzieem rozpocz si nowy okres
bada.
Principia Mathematica w tym, co w nich istotne, s tylko formalistycznym opracowaniem
i rozszerzeniem arystotelesowsko-stoickiej logiki formalnej. Charakterystyczne dla
najnowszego, trzeciego okresu, zaczynajcego si okoo 1920 roku, jest pojawienie si
heterodoksalnych systemw, ktre zbudowane s na innej, nie-arystotelesowskiej i niestoickiej podstawie. Jako najwaniejsze wrd nich naley wymieni wielowartociow
logik J. ukasiewicza (1921) i intuicjonistyczn logik A. Heytinga (1930). Rwnoczenie
pojawiaj si rne systemy arystotelesowskie, ale odbiegajce od systemu Principiw, jak
np. system S. Leniewskiego (midzy 1920-1930). Najnowszy rozwj przynis bardzo duo
oryginalnych systemw, m.in. tak zwane logiki naturalne (logiki konsekwencji, ktre
skadaj si z samych regu) G. Gentzena i S. Jakowskiego, jak rwnie logik
kombinatoryczn H. Curry'ego (1930).
Istotne rysy logiki matematycznej. Liczne nieporozumienia na temat logiki matematycznej
byy szerzone przez wielu filozofw rnych kierunkw. Identyfikowano t nauk z ca
logik (wcznie z metodologi i filozofi logiki). Identyfikowano j z pewnym kierunkiem
filozoficznym, mianowicie z neopozytywizmem (chocia ani logika matematyczna, ani jej
najbardziej znaczcy twrcy nie mieli nic do czynienia z neopozytywizmem). Mwiono, e
jest ona prb sprowadzenia wszystkiego do iloci. Podczas gdy faktycznie miao miejsce co
niemale przeciwnego (przynajmniej Whitehead i Russell prbowali pozby si
[wegerklren] iloci). Dzisiaj jeszcze miesza si j czsto z jednym z wielu matematycznologicznych systemw, a nawet z filozoficznymi pogldami pewnych logikw
matematycznych. Wszystkie te nieporozumienia wynikaj z powierzchownej znajomoci

faktw lub z cakowitej ich nieznajomoci.


Logika matematyczna w jej dzisiejszej formie jest czym zupenie innym. Najlepiej mona
j scharakteryzowa przez odgraniczenie od innych typw logiki formalnej - gdy jest ona
pewnym rodzajem tej logiki. Rni si ona od nich tym, e, po pierwsze, jest
zaksjomatyzowana, po drugie, sformalizowana i po trzecie, zrelatywizowana w tym sensie,
e zawiera wiele bardzo rnych systemw. Drugorzdn jej wasnoci (ktr czsto bdnie
uwaa si za podstawow) jest to, e w wikszoci wypadkw przedstawiana jest w
sztucznym jzyku symbolicznym. Inn, take akcydentaln, ale wan wasnoci jest to, e
jej tre jest nieporwnywalnie bogatsza ni wszystkich innych form logiki formalnej.
Zawiera ona m.in. ca sylogistyk arystotelesowsk - i to w bardzo precyzyjnej formie - ca
logik modaln, ca stoick teori konsekwencji i ponadto tysice innych praw.
Poniewa zajmowalimy si ju formalizmem i metod aksjomatyczn, nie potrzebujemy
teraz mwi na ich temat. Zauwamy tylko, e aksjomatyzacja i formalizacja logiki
matematycznej uchodz dzisiaj za paradygmatyczne i z tego powodu logika ta posiada due
znaczenie metodologiczne. Kto chce nauczy si metody aksjomatycznej, ten musi studiowa
rozprawy z zakresu logiki matematycznej.
Naley jednak jeszcze co powiedzie na temat wzgldnoci systemw matematycznologicznych i krtko rozway kilka metod rozwinitych w tej nauce, ktre maj pewne
znaczenie dla kadego mylenia dedukcyjnego.
Udzia logiki matematycznej w pozalogicznych systemach aksjomatycznych. Jeeli w
jakiejkolwiek dziedzinie, np. w fizyce, astronomii, biologii czy teologii, chce si zbudowa
sformalizowany system aksjomatyczny, wtedy nieuniknione jest zastosowanie logiki
matematycznej. Mona tego dokona w dwojaki sposb. (1) Mona tak konstruowa system,
e wszystkie aksjomaty nale do dziedziny bdcej przedmiotem rozwaania, tzn. e nie
przejmuje si adnych praw z logiki. Aby jednak mc wnioskowa, trzeba posuy si
jakimi reguami wnioskowania i, jak pokazuje praktyka, stosunkowo wieloma reguami.
Skd naukowiec wemie te reguy wnioskowania? Oczywicie z logiki. Rzeczywicie te
dostarcza ona albo gotowych regu wnioskowania (z tak zwanych logicznych systemw
konsekwencji), albo przynajmniej praw, ktre bezporednio dadz si przeoy na takie
reguy. (2) Mona jednak rwnie i tak dzieje si zazwyczaj - oprcz specjalnych
aksjomatw dla danej dziedziny, zaoy pewn liczb praw zapoyczonych z logiki. W
takim wypadku potrzeba tylko niewielu regu wnioskowania (czsto wystarcz dwie lub
trzy), ale tym bardziej liczne bd aksjomaty logiczne.
W tej sytuacji, w obliczu dzisiejszego stanu logiki matematycznej, powstaje wany
problem: ktry spord licznych systemw tej logiki powinien suy jako podstawa
aksjomatyzacji w pierwszym lub drugim sensie? Jest to cakiem nowy problem. Dawna
metodologia nie znaa go i nie moga go zna, poniewa wczeniejsza logika - przed 1921
rokiem - nie oferowaa wielu rnych systemw. Jednak w 1921 roku J. ukasiewicz i E.
Post (jednoczenie i niezalenie od siebie) sformuowali tak zwane wielowartociowe
systemy logiki, ktre znacznie rni si od logiki <klasycznej>. Systemy ukasiewicza
zostay nastpnie cile zaksjomatyzowane, ich niesprzeczno i zupeno zostaa
dowiedziona itd. Potem pojawia si tak zwana logika intuicjonistyczna L. Brouwera. W
1930 roku cile zaksjomatyzowa j A. Heyting. Dzisiaj mamy do dyspozycji wiele rnych
systemw, a rnice pomidzy nimi s znaczne. Tak np. tertium non datur (prawo
wylczonego rodka) nie obowizuje ani w trjwartociowej logice ukasiewicza, ani w
intuicjonistycznej logice Heytinga, podczas gdy jest ono prawem <klasycznej> logiki
matematycznej (takiej np. jak w Principia Mathematica).
Wzgldno systemw logicznych. Mona byoby mniema, e chodzi tu o czyst

spekulacj logikw, ktra nie posiada adnego znaczenia dla ywej nauki. Tak jednak nie
jest. W 1944 roku H. Reichenbach pokaza, e mechanika kwantowa nie da si bez
sprzecznoci zaksjomatyzowa na gruncie <klasycznej> logiki (takiej jak w Principia
Mathematica), ale e jest atwo i niesprzecznie aksjomatyzowalna w ramach logiki
trjwartociowej ukasiewicza. Relatywizacja systemw matematyczno-logicznych staa si
problemem dla metodologii. Aby czego dowodzi, trzeba zaoy jaki system logiczny,
istnieje jednak wiele tego rodzaju systemw. Ktry z nich powinien by wybrany?
Odpowied brzmi: ten, ktry w najatwiejszy sposb, bez sprzecznoci, pozwoli
zaksjomatyzowa dan dziedzin. Wiodc zasad jest tutaj, z jednej strony, zupeno, z
drugiej, niesprzeczno. Dodatkowo graj take pewn rol motywy estetyczne: im prociej i
bardziej elegancko dadz si w ramach systemu przeprowadzi dowody i im mniej potrzeba
aksjomatw, tym lepiej. To jest dzisiejsza sytuacja, tak j widz wszyscy powani
metodologowie nauk dedukcyjnych.
Tyle o metodologicznej zawartoci nowych odkry. Do tego jeszcze jedna uwaga
filozoficzna. Zbyt wielu mylicieli wycigno z tej sytuacji przedwczesne wnioski
filozoficzne w sensie cakowitego relatywizmu, a nawet sceptycyzmu. Faktycznie jednak nie
wydaje si istnie aden powd dla tego rodzaju pesymistycznych konkluzji. Gdy bliej
przyjrzymy si sytuacji, wtedy mona stwierdzi, co nastpuje.
(1) Tak zwane heterodoksalne systemy logiczne stosowane s tylko w tych dziedzinach,
w ktrych prawdopodobnie znakom nie przysuguje aden sens ejdetyczny. We wszystkich
tych wypadkach, w ktrych nauka operuje ejdetycznie sensownymi znakami uywa si logiki
klasycznej.
(2) Reguy metajzykowe uywane do formalizacji odpowiednich systemw s na wskro
<klasyczne>. Tak np. trjwartociowa logika ukasiewicza nie uznaje tertium non datur,
jednak metajzykowo zawsze zakada si, e kademu zdaniu przysuguje albo nie
przysuguje pewna warto i e trzecia moliwo nie zachodzi. Istniej systemy, w ktrych
zasada niesprzecznoci nie obowizuje, ale same te systemy musz by skonstruowane
niesprzecznie i kady logik stara si o dowd tej niesprzecznoci.
(3) W wikszoci wypadkw, w ktrych pozornie mamy do czynienia ze sprzecznymi ze
sob systemami logicznymi albo nie istnieje adna interpretacja dla jednego z nich, albo
uyte znaki nie maj tego samego sensu w jednym i w drugim. Tak np. znak negacji w logice
intuicjonistycznej posiada cakowicie inny sens ni w systemie z Principia Mathematica.
(4) Z drugiej strony, przy tego rodzaju systemach chodzi czsto o wycinki z caego pola
praw logicznych. Moe si zdarzy, e taki wycinek wystarcza i dlatego tego typu logika
czciowa jest uywana.
W ten wanie sposb filozof, ktry nie jest nastawiony sceptycznie, moe osdzi
sytuacj metodologiczn w tej dziedzinie. I my doczamy tutaj ten osd, poniewa
wikszo naukowcw nie jest sceptykami. Ich intuicyjna wiara w absolutn wano praw
logicznych nie jest w aden sposb zagroona przez ostatni rozwj logiki. To nie sama
logika, lecz filozofujcy metodologowie gosz sceptycyzm.
Implikacja i wyprowadzalno. Pomidzy wieloma pojciami, ktrymi zajmuje si logika
matematyczna, pojcie konsekwencji odgrywa szczeglnie wan rol. Jest ono podstawowe
dla metodologii poznawania poredniego, poniewa ona zawsze je zakada. W dzisiejszej
klasycznej logice matematycznej odrnia si przynajmniej dwa pojcia konsekwencji:
implikacj i wyprowadzalno. Implikacja jest o tyle pojciem absolutnym, o ile moe ona
istnie midzy dwoma zdaniami bez adnego odniesienia do systemu aksjomatycznego;
przeciwnie wyprowadzalno, musi ona zawsze by rozwaana w relacji do jakiego systemu

aksjomatycznego.
Implikacja zachodzi midzy dwoma zdaniami - poprzednikiem A i nastpnikiem B dokadnie wtedy, gdy A jest faszywe i B jest prawdziwe, albo gdy A i B s jednoczenie
faszywe, bd prawdziwe. Z definicji tej wynika, e implikacja nie zachodzi tylko w jednym
wypadku, mianowicie wtedy, gdy poprzednik (A) jest prawdziwy, a nastpnik (B) faszywy;
we wszystkich innych wypadkach, czymkolwiek mogyby by A i B, implikacja ma miejsce.
W szczeglnoci zdanie faszywe implikuje kade zdanie, a zdanie prawdziwe jest
implikowane przez kade zdanie. Przykadami (gdy zechcemy jeeli - to nada taki wanie
sens) mog by: Jeeli 2 + 2 = 5, to kady pies jest ryb; Jeeli 2 + 2 = 5, to kady
zdrowy pies ma 4 apy; Jeeli 2 + 2 = 4, to 1 = 1.
Jest to, jak atwo mona zauway, bardzo dziwna interpretacja zwykle uywanego jeeli
- to i, co gorsza, prowadzi ona do trudnoci metodologicznych. Ju megarejczycy (Diodor
Kronos), i potem scholastycy prbowali unikn tych trudnoci w ten sposb, e implikacj
definiowali za pomoc (modalnego) funktora moliwoci: Jeeli A, to B miao zgodnie z
tym znaczy tyle co Nie jest moliwe, e A i nie B. Tak sam definicj sformuowa
ponownie w 1918 roku C. I. Lewis. Definicja ta nie usuna jednak trudnoci; gdy w
wypadku zastosowania tej (nazwanej cis) definicji Diodora wzgldnie Lewisa, nie
powstaje wprawdzie twierdzenie, e implikacja zachodzi midzy kadym faszywym i
dowolnym prawdziwym zdaniem, ale za to powstaje analogiczne twierdzenie, e zachodzi
ona midzy kadym niemoliwym a kadym dowolnym innym zdaniem.
Logika matematyczna oferuje jeszcze inne, podobne pojcie, mianowicie pojcie
wyprowadzalnoci. Mwi si e, B jest wyprowadzalne z A w systemie S wtedy i tylko
wtedy, gdy S zawiera aksjomaty i reguy, ktre pozwalaj pokaza, e gdy A naley do S, to
take B naley do S. Nastpujcy prosty przykad moe unaoczni rnic midzy implikacj
a wyprowadzalnoci. Niech to bdzie klasyczny sylogizm:
(1) Wszyscy ludzie s miertelni.
(2) George Boole by czowiekiem.
(3) George Boole by miertelny.
Poniewa tutaj (2) i (3) s prawdziwe, to przesanka mniejsza (2) implikuje wniosek (3).
Jednak wycznie z (2) w ramach zwykej logiki nie da si wyprowadzi (3). (3) da si
wyprowadzi tylko z obu wczeniejszych zda, tzn. z (1) i (2). (3) jest zatem implikowane
przez (2), ale nie jest wyprowadzalne wycznie z (2).
Oczywicie ze zdania faszywego, wycznie na podstawie jego faszywoci, nie mona
nic wyprowadzi; z drugiej strony, zdanie prawdziwe tylko przez to, e jest prawdziwe, nie
jest wyprowadzalne z kadego innego zdania. Pod pewnym wzgldem wic pojcie
wyprowadzalnoci znajduje si bliej naturalnego pojcia konsekwencji ni pojcie
implikacji. Jednake naturalne pojcie konsekwencji posiada pewne wasnoci wsplne z
implikacj i, dodatkowo, wydaje si ono obejmowa przyczynowo w sensie
ontologicznym. Dlatego cise postpowanie wymaga dokadnego i konsekwentnego
oddzielenia implikacji i wyprowadzalnoci.

15. Definicja i tworzenie poj


Podstawowe typy definicji. Sowo definicja okrela prawie kad odpowied na pytanie
Co to jest x?, przy czym za x moe by podstawione jakiekolwiek stae wyraenie. Jest
oczywiste, e odpowiedzi mog by tak rne, i sowo definicja jest samo wieloznaczne.

Pierwszym
odrnieniem
typw
definicji, sformuowanym ju przez
Arystotelesa i do dzisiaj jeszcze
uywanym, jest odrnienie definicji realnych od nominalnych. Definicja realna mwi, czym
jaka rzecz jest, nominalna odnosi si nie do rzeczy, lecz do znaku. W XIX wieku rni
filozofowie (m.in. W. Wundt) prbowali sprowadzi wszystkie definicje do nominalnych.
Wspczesna metodologia odrnia jednak oba te gatunki.
Dodatkowo przeprowadza ona jeszcze pewne rozrnienia w ramach samych definicji
nominalnych. Mog one by albo syntaktyczne, albo semantyczne. W pierwszym wypadku
chodzi tylko o regu pozwalajc zastpi jeden znak przez inny (zwykle krtszy). W
przeciwiestwie do tego definicja semantyczna determinuje znaczenie znaku. Dzieli si ona
jeszcze na dwa gatunki, a mianowicie mwi si o definicji analitycznej albo leksykalnej i o
definicji syntetycznej albo tak zwanej twrczej. W definicji analitycznej pewnemu znakowi
zostaje wyranie przypisane znaczenie, ktre ju mu dotychczas gdzie przysugiwao.
Chodzi wic tutaj o pojcie pragmatyczne, ktre zakada znaczenie znaku ju istniejce w
jakiej grupie ludzi. Przeciwnie definicja syntetyczna, nadaje ona znakowi nowe, dowolnie
wybrane znaczenie. Wedug R. Robinsona cay ten podzia mona przedstawi za pomoc
nastpujcego schematu:

Trzeba przy tym pamita, e wszystko, co jest wane dla definicji syntaktycznej, wane
jest a fortiori take dla wszystkich innych rodzajw definicji, ale nie odwrotnie. Naley
rwnie zauway, e definicja syntaktyczna staje si semantyczn, jeeli system, do ktrego
naley, otrzymuje interpretacj. Dlatego najpierw dokadniej omwimy definicj
syntaktyczn.
Typy definicji syntaktycznych. Mona odrni przynajmniej cztery rne typy definicji
syntaktycznych - a wic a fortiori take i innych: definicje wyrane, kontekstowe,
rekurencyjne i aksjomatyczne.
(1) Definicje wyrane. S one reguami, wedug ktrych pewne wyraenie moe zosta
bezporednio zastpione przez inne i w wikszoci wypadkw chodzi tu o zastpienie
duszego (molekularnego) wyraenia przez krtsze (czsto atomowe). Za pomoc tego
rodzaju definicji wprowadza si do systemu nowe wyraenie. W takiej sytuacji fachowo
zapisuje si oba wyraenia - nowe (definiendum) i stare (definiens) - poczone znakiem
rwnoci, ze znakiem df na kocu caego wyraenia albo pod znakiem rwnoci. Tak np.
w logice zda ukasiewicza znak implikacji C mgby by wprowadzony za pomoc
nastpujcej definicji:
C = AN

df.

(2) Definicje kontekstowe. Nie s one reguami, lecz prawami, tzn. zdaniami
formuowanymi w jzyku przedmiotowym, ktre konstruuje si w nastpujcy sposb: po
lewej stronie umieszcza si zdanie, ktre zawiera pewn liczb wyrae ju w systemie
wystpujcych i dodatkowo take definiendum; potem nastpuj sowa wtedy i tylko wtedy,
gdy i inne zdanie, skadajce si wycznie z wyrae ju w systemie obecnych. Przykadem
takiej definicji byoby nastpujce zdanie: Czowiek jest heroiczny wtedy i tylko wtedy, gdy
dokonuje czynw, ktre s 1. moralnie dobre, 2. bardzo trudne, 3. poczone z najwikszym
niebezpieczestwem - przy czym wszystkie czci tego zdania, poza sowem heroiczny,

powinny by uwaane za znane.


(3) Definicje rekurencyjne. Tego rodzaju definicje skadaj si z sekwencji zda
zbudowanych w ten sposb, e kade nastpne wskazuje na wszystkie je poprzedzajce, a
definicja dopiero wtedy dochodzi do skutku, gdy dane s wszystkie zdania. Najlepiej bdzie
to zrozumiae na podstawie przykadu. Wybieramy definicj wyraenia zdanie we
wspomnianej ju logice zda ukasiewicza:
1. Kada litera o formie p, q albo r jest zdaniem; 2. wyraenie, ktre skada si z
litery o formie N i ze zdania, jest zdaniem; 3. wyraenie, ktre skada si z liter o formie
C, D, E albo K i z dwch zda, jest zdaniem.
Wida z tego, e w systemie ukasiewicza np. wyraenie
CCpqCNqNp
jest zdaniem, gdy p i q s zdaniami zgodnie z 1.; dlatego zdaniami s take Nq i
Np zgodnie z 2.; z tego wynika, e CNqNp jest zdaniem zgodnie z 3. (wyraenie to
skada si z C i z dwch zda, Nq i Np); cao wic skada si z C (pierwszego) i
z dwch zda (mianowicie Cpq i CNqNp), jest zatem zdaniem zgodnie z 3.
(4) Definicje za pomoc systemu aksjomatycznego. Mwi si dzisiaj o definicji take i w
tych wypadkach, w ktrych (syntaktyczny) sens pewnego wyraenia zostaje czciowo
zdeterminowany przez seri zda. Dzieje si to wtedy, gdy formuuje si pewn liczb zda,
w ktrych wyraenie majce by zdefiniowane wystpuje razem z innymi wyraeniami.
Zdania te w przeciwiestwie do definicji kontekstowych - nie potrzebuj by
rwnowanociami; mog one by np. zdaniami warunkowymi albo dysjunkcjami itd.
Definicja za pomoc systemu aksjomatycznego. Ostatni z czterech omwionych wyej
typw definicji syntaktycznych posiada due znaczenie i zasuguje na nieco blisze
omwienie. Chodzi tutaj o determinacj (syntaktycznego) sensu jakiego znaku wycznie
przez fakt, e znak ten pojawia si w aksjomatach systemu. Metoda ta (po raz pierwszy
omwiona przez C. Burali-Fortiego) jest do pewnego stopnia podobna do metody nauki
jzykw Berlitza. Wemy jakie nieznane sowo, niech to bdzie TAR. To, co ono ma
znaczy, stanie si stopniowo zrozumiae, jeeli wemie si pod uwag nastpujce
aksjomaty: 1. TAR ma dwie nogi, 2. TAR mwi po angielsku, 3. TAR pali fajk. Gdyby dane
byo tylko 1, TAR mogoby oznacza take jaki mebel. Wraz z 1 i 2 oznacza ono na pewno
istot yjc, ale mogoby by rwnie papug. Jeeli jednak mamy wszystkie trzy
aksjomaty, wtedy wiemy, e TAR moe oznacza tylko czowieka. Przykad ten odnosi si
do sensu semantycznego, ale powinno by jasne, e take sens syntaktyczny jest
zdeterminowany przez system aksjomatw.
Fakt, e przez system aksjomatw moe by zdefiniowany jaki znak, posiada, po
przeciwnej stronie, swj odpowiednik w nastpujcej, bardzo wanej regule: sens znaku,
ktry zosta wczony do pewnego systemu aksjomatycznego, nie moe by dowolnie
zmieniany. I odwrotnie: jeeli zmieni si system aksjomatyczny, zmianie ulegnie take sens
wszystkich znakw, ktre w nim wystpuj. Mona pj jeszcze dalej i twierdzi, e
wikszo znakw, ktre nie zostay wczone do jakiego systemu aksjomatycznego, nie
posiada w ogle adnego sensu.
Reguy te, szczeglnie w tak zwanych naukach formalnych - w matematyce i logice - maj
znaczenie rozstrzygajce. Okazao si np., e prosty znak negacji (nie) moe przyj
cakowicie rne znaczenia zalenie od systemu, w ktrym jest uywany. Take jednak w
innych naukach reguy te odgrywaj rol, gdy nie istnieje nauka bez jzyka, a kady jzyk
jest pewnym (chocia nie zawsze precyzyjnie zbudowanym) systemem aksjomatycznym.

Definicje semantyczne. Czym zupenie innym ni definicja syntaktyczna, tzn. czym


innym ni regua skracania, jest definicja semantyczna. Dziki niej znakowi zostaje
przypisany pewien sens. Zasadniczo mona tego dokona w dwojaki sposb. (1) To, co znak
znaczy, mona komu drugiemu po prostu pokaza palcem. Jeeli np. chc komu wyjani
sens polskiego sowa krowa, mog mu wskaza palcem na krow i jednoczenie
wypowiedzie to sowo. Tego typu dziaanie okrela si niekiedy jako definicj, mwi si
wtedy o definicji dejktycznej (z greckiego = pokazywa). (2) atwo jednak
zobaczy, e metoda ta rzadko tylko da si zastosowa. Ju dejktyczna definicja
przymiotnikw i czasownikw nastrcza trudnoci, a c dopiero poj abstrakcyjnych, np.
staych logicznych i, jeeli, to itd. W wikszoci wypadkw trzeba si wic posuy
innymi znakami, ktrych sens jest ju znany. Tego rodzaju definicja, ktr bdziemy
nazywa semantyczn w wskim sensie, polega na ustanowieniu reguy
przyporzdkowujcej midzy dwoma znakami, przy czym sens pierwszego z nich
(definiendum) jest nieznany, natomiast drugi traktowany jest jako zrozumiay (definiens).
Jak tego typu definicja semantyczna moe by zbudowana? atwo dostrzec, e musi by
dokadnie tak utworzona jak definicja syntaktyczna. Tu i tam naley odrni definicje
wyrane, kontekstowe, rekurencyjne i aksjomatyczne. Z punktu widzenia techniki
definiowania nie istnieje adna rnica midzy tymi dwoma rodzajami definicji. Tylko w
odniesieniu do definicji semantycznej moe powsta sytuacja bardziej skomplikowana, wtedy
mianowicie, gdy formuuje si reguy przekadania z jednego (nieznanego) na inny (znany)
jzyk. W tym bowiem wypadku trzeba si posuy trzecim jzykiem, tzn. metajzykiem.
Dodatkowo, w przeciwiestwie do definicji czysto syntaktycznych, zaoona jest tu take
interpretacja systemu.
Definicje semantyczne dziel si na analityczne i syntetyczne. Jeeli chce si
zdeterminowa ju istniejcy sens znaku, wtedy stosuje si definicj analityczn; gdy
przeciwnie, pewnemu znakowi nadaje si nowy sens, wtedy powstaje definicja syntetyczna.
Obie odmiany mog przyj wszystkie cztery wyej opisane formy. Wprawdzie na
pierwszy rzut oka wydaje si, e aksjomatyczna forma nie pasuje do definicji analitycznej,
gdy przez system aksjomatw znakowi zostaje nadany nowy sens, to jednak faktycznie nic
si tu nie zmienia, gdy odpowiedni sens moe by sensem ju istniejcym.
Wspczesne nauki uywaj bardzo czsto definicji syntetycznych nie tylko dlatego, e
musz tworzy nowe pojcia, lecz rwnie dlatego, e potoczny sens sw jest w wikszoci
wypadkw niedostatecznie ostry, aby mg by dokadnie zdefiniowany. Prosz np.
sprbowa zdefiniowa tak zdawaoby si atwo zrozumiae sowo jak jarzyna!
Klasycznym przykadem tego rodzaju trudnoci jest pojcie wynikania logicznego, tzn. sens
jeeli - to. Nikomu jeszcze nie udao si zdefiniowa go analitycznie i ju staroytni stoicy,
aby osign dajc si stosowa definicj, musieli uciec si do nadania temu wyraeniu
pewnego nowego sensu. Tego typu postpowanie jest jednak niebezpieczne, gdy zwyky,
nieostry sens bdzie i tak a nazbyt czsto pojawia si w trakcie uywania danego sowa i
prowadzi do nieporozumie i bdw. Lepsze efekty osiga si przy tworzeniu sztucznych
znakw (takich jak np. terminy techniczne w chemii czy anatomii) albo krtszych symboli
jak w matematyce.
Definicje realne. Podczas gdy definicje nominalne - syntaktyczne albo semantyczne - s
szczeglnie wane dla matematykw i logikw, to przyrodnicy i humanici zajmuj si nimi
tylko ubocznie, w tej mierze, w jakiej take i oni musz posugiwa si jakim jzykiem. Ich
waciwe zainteresowanie skierowane jest jednak nie na wyjanianie sensu sw, lecz na
zrozumienie rzeczy. Zrozumienie to dochodzi do skutku przede wszystkim w ten sposb, e
formuuje si zdania na temat tych rzeczy. Nie wszystkie jednak zdania prawdziwe maj w

nauce tak sam donioso, istnieje raczej powszechne denie, aby od zda
powierzchownych przechodzi do zda podstawowych, <fundamentalnych>. Te jednak
s wanie, jak to si dzisiaj mwi, definicjami realnymi.
Rni si one midzy sob w wielu aspektach. R. Robinson chcia wykaza, e istnieje
12 rnych znacze wyraenia definicja realna, jednak liczne spord nich odnosz si w
oczywisty sposb do definicji syntaktycznej i semantycznej. W kadym razie nastpujce
pojcia dadz si oddzieli od siebie:
1. Okrelenie istoty. Do tego typu definicji d filozofowie nastawieni metafizycznie i
fenomenologicznie.
2. Okrelenie przyczyny. Tutaj m.in. nale tak zwane definicje genetyczne, za pomoc
ktrych opisuje si powstawanie jakiego przedmiotu.
3. Analiza stanu rzeczy ze wzgldu na jego rne aspekty i czci.
4. Okrelenie praw obowizujcych w danej dziedzinie. Ten typ definicji jest rwnowany
produktowi logicznemu praw naukowych dla danej dziedziny.
Trzy ostatnie typy definicji realnej znajduj si w wikszoci nauk realnych, pierwszy
natomiast jest wyranie uywany tylko przez filozofw o orientacji metafizycznej i
fenomenologicznej. O istocie w naukach przyrodniczych zwyko si nie mwi. Gdy jednak
bliej przyjrzymy si przyrodoznawczemu sposobowi badania, wtedy wida denie do,
oczywicie nieosigalnej, definicji istotowej. Badania wnikaj coraz gbiej w struktur
przedmiotu. Tak np. odpowied na pytanie Co to jest wiato? brzmi dzisiaj inaczej ni za
czasw Newtona, a wtedy brzmiaa inaczej ni za czasw Galileusza. Jak nauki przyrodnicze
metodycznie realizuj t beznadziejn <pogo> za definicj istotow, przedstawimy w
rozdziale o metodach redukcyjnych, gdy tego rodzaju definicje s zdaniami, ktre mog by
sformuowane tylko na drodze redukcji.

16. Przykad zastosowania metody aksjomatycznej

Na przykadzie rachunku zda przedstawimy teraz system aksjomatyczny. Zastosowana tu


metoda jest najbardziej cisa spord znanych. Zaprezentujemy tylko podstawy (definicje,
aksjomaty, reguy itd.) i kilka pocztkowych dowodw.

AKSJOMATYZACJA LOGIKI ZDA HILBERTA-ACKERMANNA7


8.1. Terminy pierwotne, reguy definiowania i formowania
8.11. Terminy pierwotne: D - funktor diadyczny; p, q, r, s, - zmienne zdaniowe8.
8.12. Regua definiowania: Do systemu mona wprowadzi nowy termin, gdy utworzy si
grup terminw nazwanych definicj, ktra kolejno skada si z nastpujcych czci: (1) z
wyraenia, ktre zawiera nowy termin, podczas gdy wszystkie inne s ju terminami
nalecymi do systemu; (2) z =, (3) z wyraenia, ktre skada si wycznie z terminw
pierwotnych albo z terminw ju zdefiniowanych.
8.13. Reguy formowania: (1) zmienna jest zdaniem, (2) grupa terminw, ktra skada si z N
i nastpujcego po nim zdania jest zdaniem, (3) grupa terminw, ktra skada si z A, B, C,
D, E, J, albo K i z dwch nastpujcych po nich zda jest zdaniem.
8.2. Definicje
8.21. Np = Dpp
8.22. Apq = DNpNq
8.23. Cpq = ANpq
8.24. Kpq = NANpNq
8.25. Epq = KCpqCqp
8.26. Bpq = CNpq
8.27. Jpq = NEpg
8.3. Reguy dedukcji
8.31. Regua podstawiania: Za zmienn moe by podstawione zdanie, przy czym za
wszystkie zmienne izomorficzne danego wyraenia trzeba podstawi to samo zdanie.
8.32. Regua zastpowania definicyjnego: Wyraenie w zdaniu moe by zastpione przez
inne wyraenie definicyjnie z nim rwnowane, przy czym inne wyraenia izomorficzne w
tym samym zdaniu nie mog by zastpione.
8.33. Regua odrywania: Jeeli zdanie, ktre skada si z C i z dwch zda, jest prawem
systemu i jeeli zdanie, ktre jest izomorficzne z pierwszym z tych dwch zda, jest prawem
systemu, wtedy take kade zdanie, ktre jest izomorficzne z drugim z tych zda, jest
prawem systemu.
8.4. Aksjomaty
8.41. CAppp
8.42. CpApq
8.43. CApqAqp
7 I. Bochenski, A. Menne, Abriss der mathematischen Logik. Jestem bardzo wdzieczny Panu Doktorowi
Albertowi Mennemu za pozwolenie na przedrukowanie tego tekstu.
8 Tutaj, a takze w 8.13, 8.33 oraz w wyjasnieniach do 8.51 i 8.52 litery wydrukowane kursywa powinny byc
umieszczone w cudzyslowach; poniewaz jednak nieporozumienie nie jest mozliwe, zostaly one opuszczone.
(Dodane przez Autora).

8.44. CCpqCArpArq
8.5. Dedukcja
8.44 / Nr x 8.23 p/r, q/p x 8.23p/r = 8.51
8.51. CCpqCCrpCrq
Wyjanienie: Schemat drogi dowodzenia teorematu 8.51 naley czyta nastpujco: We
aksjomat 8.44; zastp w nim r przez Nr; nastpnie do otrzymanego rezultatu zastosuj
definicj 8.23, w ktrej uprzednio naley podstawi r za p i p za q; do tego, co w ten sposb
otrzymasz zastosuj ponownie definicj 8.23, podstawiwszy w niej r za p; w ten sposb
otrzymuje si teoremat 8.51, ktry mia by dowiedziony.
8.51 p/App, g/p, r/p = C8. 41 - C8.42 q/p - 8.52
8.52. Cpp
Wyjanienie: Dokonawszy w 8.51 trzech na pocztku wskazanych substytucji, otrzymujemy
nastpujce wyraenie:
CCApppCCpAppCpp;
jest ono zoone z: (1) C, (2) z CAppp, tzn. wyraenia, ktre jest izomorficzne z 8.41, (3) z C,
(4) z CpApp, ktre jest izomorficzne z 8.42 po uprzednim podstawieniu w tym ostatnim
wyraeniu p za q, (5) z teorematu Cpp, ktry nazywamy 8.52; da si on otrzyma z caej
reszty wyraenia w wyniku dwukrotnego zastosowania reguy odrywania (8.33).
8.52 x 8.23q/p = 8.53
8.53. ANpp
8.43 p/Np, q/p = C8.53 - 8.54
8.54. ApNp
8.54 p/Np x 8.23 q/NNp = 8.55
8.55. CpNNp
8.44 p/Np, g/NNNp, r/p = C8.55 p/Np - C8.54 - 8.56
8.56. ApNNNp
8.43 q/NNNp x 8.23 p/NNp, q/p = C8.56 - 8.57
8.57. CNNpp
8.44 q/NNp, r/Nq = C8.55 - 8.58
8.58. CANqpANqNNp
8.51 p/ANqNNp, q/ANNpNq, r/ANqp = C8.43 p/Nq, q/NNp - C8.58 - 8.59
8.59. CANqpANNpNq
8.59 p/q, q/p x 8.23 x 8.23 p/Nq, q/Np = 8.60
8.60. CCpqCNqNp
8.41 p/Np x 8.23 q/Np = 8.61
8.61. CCpNpNp
8.51 p/Apq, g/Aqp, r/p = C8. 43 - C8. 42 - 8.62

8.62. CpAqp
8.62 q/Nq x 8.23 p/q, q/p = 8.63
8.63. CpCqp
8.63 q/Np = 8.64
8.64. CpCNpp
8.44 p/r, g/Apr, r/g = C8.62 p/r,q/p - 8.65
8.65. CAqrAqApr
8.44 p/Aqr, q/AqApr, r/p = C8.65 - 8.66
8.66. CApAqrApAqApr
8.51 p/ApAqApr, q/AAqAprp, r/ApAqr = C8.43 q/AqApr - C8.66 - 8.67
8.67. CApAqrAAqAprp
8.51 p/Apr, q/AqApr, r/p = C8.62 p/Apr - C8.42 q/r - 8.68
8.68. CpAqApr
8.44 q/AqApr, r/AqApr = C8.68 - 8.69
8.69. CAAqAprpAAqAprAqApr
8.51 p/AAqAprAqApr, q/AqApr, r/AAqAprp = C8.41 p/AqApr - C8.69 - 8.70
8.70. CAAqAprpAqApr
8.51 p/AAqAprp, q/AqApr, r/ApAqr = C8.70 - C8.67 - 8.71
8.71. CApAqrAqApr
8.44 p/Aqr, q/Arq, r/p = C8. 43 p/q, q/r - 8. 72
8.72. CApAqrApArq
8.51 p/ApArq, q/ArApq, r/ApAqr = C8. 71 q/r, r/q - C8. 72 - 8.73
8.73. CApAqrArApq
8.51 p/ArApq, q/AApqr, r/ApAqr = C8.43 p/r,q/Apq - C8.73 - 8. 74
8.74. CApAqrAApqr
8.51 p/AqApr, q/AqArp, r/ApAqr = C8. 72 p/q, q/p - C8. 71 - 8.75
8.75. CApAqrAqArp
8.51 p/ArApq, q/ArAqp, r/ApAqr = C8. 72 p/r, q/p, r/q - C8. 73 - 8.76
8.76. CApAqrArAqp.

V. METODY REDUKCYJNE
17. Uwagi oglne
Historyczne uwagi wstpne. Podobnie jak to miao miejsce w wypadku wikszoci innych
dziaw logiki, take dla teorii redukcyjnych metod mylenia podstawy da Arystoteles.
Wprawdzie interesowa si o wiele bardziej dedukcj ni redukcj, przynajmniej w swojej
logice; ale w praktyce naukowej stosowa powszechnie indukcj, a take w godny uwagi
sposb rozwaa j teoretycznie. Nowoczesn form metodom redukcyjnym nada F. Bacon,
ktrego tabulae s pierwszymi prbami sformuowania odpowiednich dla tej dziedziny
regu. Za czasw Bacona i jeszcze a do poowy XIX wieku mieszano cigle w fatalny
sposb logik z metodologi, tak e w kocu prawie wszyscy metodologowie sdzili, e
naley znale inn i lepsz logik ni dedukcyjna, a mianowicie tak zwan logik
indukcyjn.
W XIX wieku, szczeglnie w Anglii, zostay przeprowadzone znaczce badania w tej
dziedzinie, m.in. przez J. Herschela i J. St. Milla. Podstawowe idee Herschela maj do dzisiaj
znaczenie. Pojawienie si logiki matematycznej ukazao nowe punkty widzenia i
doprowadzio do rozlegych bada na tym polu. Z ostatnich publikacji naley wymieni prace
W. Kneale'a, R. G. Braithwaitha i G. von Wrighta.
Szczeglnie trudnym i ywo dzisiaj badanym dziaem metodologii redukcyjnej jest teoria
prawdopodobiestwa i jej zastosowania. Rozstrzygajce znaczenie dla tych bada miaa
publikacja dziea lorda M. Keynesa w 1927 roku. Innym wanym dzieem na temat
zastosowania teorii prawdopodobiestwa i redukcji jest praca R. Carnapa (1951). Jednake
caa ta dziedzina bada jest do dzisiaj o wiele mniej rozwietlona ni dziedzina metodologii
dedukcyjnej.
Pojcie i podzia redukcji. Na podstawow rnic midzy dedukcj a redukcj
wskazalimy ju odwoujc si do J. ukasiewicza. W wypadku dedukcji na podstawie
zdania warunkowego i jego poprzednika wnioskuje si o jego nastpniku:
Jeeli A, to B
A
a wic B
W wypadku redukcji wnioskuje si odwrotnie, ze zdania warunkowego i jego nastpnika o
jego poprzedniku:
Jeeli A, to B
B
a wic A
Chwilowo pomijamy trudny problem uprawomocnienia takiego postpowania (ktre
oczywicie nie jest niezawodne) i zajmiemy si tylko podziaem redukcji. Istniej dwie
moliwoci takiego podziau.
(a) Dokadnie tak jak dedukcj, redukcj mona podzieli na progresywn i regresywn.
W obu wypadkach nastpnik jest znany jako prawdziwy, poprzednik za nie. Jeeli jednak
przeprowadza si redukcj progresywnie, wtedy zaczyna si od, co do swojej wartoci
prawdziwociowej jeszcze nieznanego, poprzednika i postpuje si do znanego i dajcego si
stwierdzi nastpnika. Ta progresywna redukcja nazywa si weryfikacj. Przeciwnie jest w

wypadku redukcji regresywnej, tu zaczyna si od znanego nastpnika i idzie si do


nieznanego poprzednika. Redukcja regresywna nazywa si wyjanianiem. Wida, e
czsto uywane wyraenie hipotetyczno-dedukcyjny wskazuje wanie na te dwa kierunki
postpowania redukcyjnego: jest ono hipotetyczne, tzn. formuuje si w nim hipotezy
wyjaniajce (dziki redukcji regresywnej) i dedukcyjne, gdy nastpnie z tych hipotez
wyprowadza si nastpniki, ktre s weryfikowalne (redukcja progresywna). Oczywicie
wyraenie dedukcyjny jest tutaj uyte w innym znaczeniu, ni my to czynimy.
(b) Inny podzia powstaje przy uwzgldnieniu rodzaju poprzednika: jeeli jest on
uoglnieniem nastpnika, wtedy tego typu redukcj nazywa si indukcj; jeeli natomiast
to nie ma miejsca, wtedy mwimy o redukcji nie-indukcyjnej.
Redukcja regresywna i pojcie wyjaniania. Najpierw chcemy si zaj redukcj
regresywn, poniewa stanowi ona pierwszy krok w postpowaniu redukcyjnym. Jak
powiedzielimy nazywa si ona wyjanianiem. Sowo to jest jednak wieloznaczne, dlatego
najpierw naley ustali rne jego znaczenia.
Moe niekiedy chodzi o wyjanienie sensu jakiego znaku. Dzieje si to za
porednictwem definicji. O jej metodach mwilimy ju w poprzednim rozdziale na temat
metody aksjomatycznej. Nie ma tu miejsca adna redukcja w naszym sensie.
Wyjanianie moe si jednak odnosi do wypowiedzi [Aussage] - a wic do obiektywnego
zdania [Satz] - ktrego sens jest ju znany. Polega ono wtedy na wyprowadzeniu tego zdania
z innego zdania. Oglnie mona powiedzie, e wyjania w tym sensie nie znaczy nic
innego ni tworzy pewien a system aksjomatyczny, w ktrym zdanie majce by wyjanione
zostaje wyprowadzone. Jednake moliwe s tutaj znowu dwa wypadki: (a) zdanie(a),
wyjaniajce, znane jest (s) ju jako prawdziwe, (b) jest (s) ono (one) co do swojej wartoci
prawdziwociowej jeszcze nieznane.
W pierwszym wypadku praca mylowa polega tylko na samym znalezieniu zda
potrzebnych do wyjaniania; w drugim zdania te powstaj dopiero w wyniku wyjaniania.
Pierwszy typ wyjaniania wydaje si czsto mie miejsce m.in. w historiografii. Mamy np.
jakie zdanie stwierdzajce podr pewnej osoby i chcielibymy wiedzie, dlaczego podja
ona t podr. W tym celu bierzemy inne, znane ju historykom jako prawdziwe, zdanie i
pokazujemy, e zdanie dotyczce podry da si wyprowadzi z tego zdania. Chodzi tu
jednak raczej o regresywn dedukcj ni o redukcj. Natomiast drugi typ wyjaniania jest
rzetelnie redukcyjny.
Dotychczas mwilimy tylko o wyprowadzalnoci, ktra jest minimalnym warunkiem
kadej redukcji wyjaniajcej. Nie kada jednak redukcja polega na czysto logicznym
stosunku midzy wyjanianym i wyjaniajcym zdaniem. Wtedy, gdy midzy oboma
zdaniami zachodz jeszcze inne stosunki, mwi si o kauzalnym i teleologicznym
wyjanianiu. Tymi pojciami zajmiemy si pniej.
Weryfikacja. Jeeli zdanie wyjaniajce zostao ju redukcyjnie sformuowane, wtedy
nastpnym etapem jest zwykle tzw. weryfikacja, tzn. zdanie to prbuje si potwierdzi albo
odrzuci za pomoc redukcji progresywnej. Dzieje si to w nastpujcy sposb: ze zdania
sformuowanego na drodze redukcji wyprowadza si, w oparciu o system aksjomatyczny
(ktry zwykle nie jest czysto logiczny, lecz zawiera take wiele redukcyjnie utworzonych
zda), nowe zdania, ktre w odpowiedniej dziedzinie s bezporednio weryfikowalne, tzn.
ktrych warto prawdziwociowa da si stwierdzi. Nastpnie przeprowadza si operacje
(eksperymenty itd.) wymagane, aby mc ustali warto prawdziwociow wyprowadzonych
zda. Jeeli okae si, e s one prawdziwe, wtedy uzyskuje si konfirmacj zdania, z

ktrego zostay one wyprowadzone. Jeeli okazuje si jednak e s one faszywe, wtedy
mwi si o falsyfikacji: w tym wypadku zdanie, z ktrego zostay one wyprowadzone
odrzuca si jako faszywe.
Ma tu miejsce uderzajca asymetria. Falsyfikacja jest logicznie konkluzywna, natomiast
konfirmacja nigdy nie jest ostateczna, gdy jak ju powiedzielimy, wnioskowanie z
nastpnika o poprzedniku nie jest niezawodne, podczas gdy wnioskowanie z negacji
nastpnika o negacji poprzednika jest uzasadnione przez prawo logiczne i obowizuje
oglnie. W zwizku z t sytuacj twierdzono, e nauki redukcyjne rozwijaj si waciwie nie
przez pozytywne, lecz przez negatywne kroki, wykluczajc jedno po drugim faszywe
wyjanienia za pomoc falsyfikacji.
Asymetria ta nie jest jednak a tak ostra, jak to si na pocztku wydaje. W adnej bowiem
redukcji nie wyprowadza si czego z pojedynczego zdania, powiedzmy A, ktre ma by
zweryfikowane, lecz z koniunkcji tego zdania z innymi zdaniami (mog to by teorie itd.),
powiedzmy T. Schemat zatem wyglda nie tak:
Jeeli A, to B
nie B
a wic nie A
lecz tak:
Jeeli A i T, to B
nie B
z czego mona jednak tylko wnioskowa:
wic albo nie A, albo nie T.
Teoretycznie mamy wic zawsze wybr midzy odrzuceniem A albo odrzuceniem T.
Praktycznie jednak T jest zdaniem o takiej doniosoci, e raczej dochodzi do decyzji o
odrzuceniu A, i o tyle ma miejsce wymieniona wyej asymetria.
Nauki redukcyjne. Pojcie redukcji pozwala poczy wiele nauk, z punktu widzenia ich
metody, w jedn klas. Przede wszystkim nale tutaj nauki indukcyjne. Tak zwane
empiryczne nauki przyrodnicze stanowi wan, chocia nie jedyn, klas nauk
indukcyjnych. Wiadomo bowiem, e indukcja (i to indukcja w autentycznym sensie)
stosowana jest take w pewnych gaziach matematyki, np. w teorii liczb pierwszych.
Inn klas tworz tzw. nauki historyczne. Bez pojcia redukcji nie mona byoby ich
waciwie nigdzie zaklasyfikowa: nie s one na pewno dedukcyjne, indukcyjne rwnie nie,
gdy nie formuuje si w nich oglnych hipotez i teorii. Zagadka rozwie si, jeeli
zwrcimy uwag, e uywaj one redukcji nie-indukcyjnego typu. Ten sam wypadek wydaje
si zachodzi w niektrych innych naukach, tak np. w pewnych dziedzinach geologii,
astronomii (np. w selenologii), geografii itd.
Poniewa wrd wszystkich tych klas nauk klasa nauk przyrodniczych jest
najobszerniejsza i nalece do niej dyscypliny maj o wiele lepiej wyksztacon metodologi
ni wszystkie inne, zajmiemy si teraz prawie wycznie metodami, ktre s w nich
stosowane. S one aktualnie najlepszym przykadem redukcyjnego sposobu mylenia.

18. Struktura nauk przyrodniczych


Zdania obserwacyjne. Nauki przyrodnicze, jak powiedzielimy, stanowi podklas tzw.
nauk empirycznych, do ktrych poza tym nale jeszcze tzw. nauki historyczne. Nauki
empiryczne charakteryzuj si tym, e w nich wszystkich wystpuj zdania o fenomenach,
tzn. zdania obserwacyjne i e w pewnym sensie zdania te tworz waciw baz caego
systemu. Zbadajmy najpierw, jakie znaczenie przypisuje si wyraeniom fenomen i
zdanie obserwacyjne.
Mianem fenomenu okrela si tutaj - w przeciwiestwie do fenomenologw - po prostu
pewne zmysowo dajce si zaobserwowa zdarzenie. Przedmiotem sporu jest tylko, czy
odpowiednia obserwacja moe by przeprowadzona wycznie za pomoc zmysowego
spostrzeenia zewntrznego (wzrok, such, dotyk itd.). W jednej z nauk empirycznych,
mianowicie w psychologii, niektrzy badacze dopuszczaj take inne metody obserwacji
(introspekcja). Jest to jednak wyjtek. W wikszoci nauk przyrodniczych obserwacji
dokonuje si wycznie za pomoc zmysw zewntrznych. W ten sposb za fenomen uznaje
si np. spadanie jakiego ciaa, zapalenie si lampy, podniesienie si temperatury, nie za
takie zdarzenia jak: przepyw prdu elektrycznego przez drut (w odrnieniu od jego.
dajcych si zaobserwowa, nastpstw) albo choroba jako taka (w odrnieniu od jej
symptomw).
Zdania, ktre stwierdzaj zachodzenie fenomenw, nazywaj si zdaniami
obserwacyjnymi [Protokollaussagen] dlatego, e zostaj zapisane w protokole z
laboratorium, obserwatorium, z wykopalisk archeologicznych czy w innych podobnych
raportach obserwacyjnych. Zdanie obserwacyjne zawiera zwykle nastpujce dane:
wsprzdne czasowe, wsprzdne przestrzenne, okolicznoci, opis fenomenu. W praktyce
zawiera ono dodatkowo jeszcze nazwisko obserwatora. Prostym przykadem zdania
obserwacyjnego jest notatka robiona przez pielgniark na temat temperatury pacjenta.
Notatka taka moe mie np. nastpujc form: ko nr 47 (wsprzdna przestrzenna),
3.5.1953, godz. 17.15 (wsprzdna czasowa), J. Kowalski (przedmiot), w ustach
(okolicznoci), temperatura 38,7 C (zdarzenie).
Zdania obserwacyjne wystpuj take w nieempirycznych naukach, np. kosmologii
filozoficznej, jednak w naukach przyrodniczych s uywane w specjalny sposb.
Przedyskutujemy to teraz krtko.
Postp w naukach przyrodniczych. Schematycznie i upraszczajco patrzc, pewna nauka
przyrodnicza rozwija si mniej wicej nastpujco: punktem wyjcia s zdania
obserwacyjne. (Jest to uproszczenie, faktycznie bowiem do zda obserwacyjnych prowadz
czsto zdania otrzymane na drodze redukcji). Zdania obserwacyjne s pocztkowo
nieuporzdkowan klas, ktra ponadto ma tendencj do cigego narastania, poniewa
badania stale postpuj i wci robi si nowe obserwacje. Ta klasa zda obserwacyjnych jest
pierwszym stopniem w strukturze nauki przyrodniczej.
Zdania obserwacyjne zostaj nastpnie wyjanione w ten sposb, e formuuje si inne
(zazwyczaj oglne) zdania, z ktrych, przy uwzgldnieniu istniejcych teorii i na podstawie
jakiego prawa logicznego, s one wyprowadzane. Dopki nie zostan zweryfikowane
nazywaj si hipotezami. Po weryfikacji staj si prawami nauk przyrodniczych. W ten
sposb powstaje drugi stopie zda nalecych do nauk przyrodniczych, mianowicie klasa
hipotez lub praw, ktre bezporednio i redukcyjnie zostay ustanowione na podstawie zda
obserwacyjnych.
Nastpnie przechodzi si do wyjaniania samych praw. Dzieje si to przez utworzenie

trzeciego stopnia zda, z ktrych prawa te dadz si wyprowadzi. Jeeli zdania trzeciego
stopnia s wystarczajco oglne i wyjaniaj wiele praw, zostaj nazwane oglnie
teoriami (odpowiednia terminologia metodologiczna jest cigle jeszcze nieco chwiejna).
Proces prowadzcy do utworzenia teorii jest, z logicznego punktu widzenia, zasadniczo taki
sam jak ten, ktry prowadzi do sformuowania praw. Istniej jednak dwie rnice.
(1) Prawa formuuje si (redukcyjnie) bezporednio na podstawie zda obserwacyjnych teorie natomiast porednio; bazuj one (redukcyjnie) bezporednio na prawach.
(2) Prawa s uoglnieniami zda obserwacyjnych, tzn. nie zawieraj one adnych
pozalogicznych wyrae, ktre nie byyby ju obecne w zdaniach obserwacyjnych. W
przeciwiestwie do tego teorie z reguy zawieraj nowe, w prawach, na ktrych si opieraj,
nieobecne wyraenia <teoretyczne> (jak neutron, inflacja, niewiadomy itd.). Nie s
wic one tylko czystymi uoglnieniami praw.
Teorie mog by znowu wyjaniane, tak e logiczny gmach nauk przyrodniczych staje si
wielostopniowy. Dla uproszczenia bierzemy tu pod uwag tylko trzy stopnie: zdania
obserwacyjne, prawa i teorie.
W toku rozwoju nauk przyrodniczych normalnie dzieje si tak, e obserwacja dostarcza
coraz to nowych zda obserwacyjnych i odpowiednio do tego wyjanienie tworzy nowe
prawa. Zazwyczaj dawniej sformuowana teoria <pokrywa> pocztkowo te nowe prawa, tzn.
pozwala je wyprowadzi. Po pewnym jednak czasie nie jest ona ju wystarczajca. Wtedy
zwykle nieco si j ulepsza i zmienia, tak aby znowu moga pokrywa nowe prawa.
Wczeniej lub pniej przychodzi jednak moment, w ktrym nie nadaje si ona w ogle do
wyjanienia wszystkich nowych praw. Mimo to toleruje si j, w kadym razie tak dugo, jak
moe ona wyjania wiele praw. W kocu staje si tak skomplikowana i niewystarczajca, e
si j porzuca, traktujc jako obowizujc co najwyej dla przypadku granicznego, ale
zasadniczo szuka si nowej teorii. W ten sposb cay proces zaczyna si od nowa. Ani w
dotychczasowej historii nauk przyrodniczych, ani w logicznej analizie ich struktury nie
mona znale jakiejkolwiek racji dla przyjcia, e proces ten bdzie kiedykolwiek mia swj
koniec.
Weryfikacja. W szkicu tym jeden wany czynnik zosta wprawdzie ju wymieniony, ale
nie by jeszcze bliej rozwaany, mianowicie weryfikacja hipotez. W naukach
przyrodniczych wyjanianie i weryfikacja s stosowane na przemian. Po utworzeniu hipotezy
majcej wyjania zdania obserwacyjne, wyprowadza si z niej jeszcze nie istniejce zdania
obserwacyjne, tzn. zdania. ktre maj form zda obserwacyjnych i ktrych warto
prawdziwociowa da si technicznie ustali, ale jeszcze nie zostaa ustalona. Teraz
przeprowadza si operacje konieczne dla stwierdzenia tej wartoci, tzn. podejmuje si
odpowiednie eksperymenty albo inne obserwacje, aby otrzyma konfirmacj lub falsyfikacj.
Jeeli zdania wyprowadzone z hipotezy oka si prawdziwe, wtedy hipoteza uchodzi za
potwierdzon i w pewnych okolicznociach staje si prawem. Jeeli jednak zdania z niej
wyprowadzone oka si faszywe, wtedy hipoteza jest sfalsyfikowana i powinna - w
zwizku z wyej wymienionym zastrzeeniem - by odrzucona. Ogln regu jest, e
hipoteza dopiero wtedy staje si prawem, gdy (1) zostaa potwierdzona przez weryfikacj w
wielu wypadkach i (2) w adnym wypadku nie zostaa sfalsyfikowana.
Z tego, co wyej powiedzielimy, wida, e hipotezy maj bardzo wielkie znaczenie dla
kierowania obserwacj, a std dla tworzenia zda obserwacyjnych. Bez nich w wikszoci
wypadkw nie byoby wiadomo, czego waciwie si szuka. Nadaj one obserwacji
okrelony kierunek. S wic podstaw dla kadego rodzaju eksperymentw.
Eksperymentowanie bez prowadzcej go hipotezy jest nie do pomylenia.

Dowiadczenie i mylenie. Kilka


dalszych uwag na temat struktury
nauk empirycznych, tak jak j tutaj
zarysowalimy, moe przyczyni si do wyjanienia metodologicznej sytuacji w tej
dziedzinie.
(1) Cakiem poprawnie zwyko si mwi, e dowiadczenie stanowi podstaw dla caego
systemu tych nauk. Dokadniej powiedziawszy: zdania obserwacyjne rozstrzygaj o
dopuszczalnoci innych elementw systemu w tych dyscyplinach. To, co stoi w sprzecznoci
ze zdaniami obserwacyjnymi, musi zosta odrzucone, to, co suy wyjanieniu tych zda,
musi by przyjte. Regua ta wyznacza empiryczny charakter tych nauk.
(2) Z tego jednak w aden sposb nie wynika, e moliwa byaby <czysto empiryczna>
nauka w tym sensie, e skadaaby si wycznie ze zda obserwacyjnych. Nie byaby to
nauka, lecz nie uporzdkowana klasa zda. Nie jest te nawet prawd, e w jakiej nauce
empirycznej poza zdaniami obserwacyjnymi mogyby wystpowa tylko ich uoglnienia.
Normalnie teorie zawieraj bowiem, jak to ju zaznaczylimy, wyraenia, ktre w zdaniach
obserwacyjnych zupenie nie wystpuj i std nie mog by uoglnieniami tych zda. Kada
nauka skada si z dwch rodzajw zda: ze zda obserwacyjnych, ktre bezporednio
opieraj si na dowiadczeniu, i z hipotez, praw, teorii itd., a wic ze zda, ktre powstaj
dziki myleniu, za pomoc redukcji. Te ostatnie chcemy nazwa teoretycznymi
elementami w nauce.
(3) W odniesieniu do wszystkich nauk redukcyjnych wyraenie podstawa jest
dwuznaczne. Z logicznego punktu widzenia nauka jest systemem aksjomatycznym, w ktrym
wanie najbardziej abstrakcyjne, najbardziej oddalone od dowiadczenia teorie tworz
podstaw, tzn. aksjomaty, natomiast zdania obserwacyjne s ostatecznymi konsekwencjami
tych teorii. Jednak z epistemologicznego punktu widzenia zdania obserwacyjne znajduj si
na pocztku i w oparciu o nie tworzy si (redukcyjnie) elementy teoretyczne i ostatecznie
najbardziej abstrakcyjne teorie. Obrazowo mona byoby powiedzie, e nauka redukcyjna
jest stojcym <na gowie> systemem aksjomatycznym.
(4) Rwnie jednak patrzc epistemologicznie, prawa i teorie nie s bez znaczenia.
Naiwnoci byoby sdzi, e przyrodnik porzuca dobrze zweryfikowane prawo, jeeli
znajdzie jedno lub dwa sprzeczne z nim zdania obserwacyjne, albo e porzuca wielk,
pokrywajc wiele dziedzin teori, gdy stwierdzi, e nie pokrywa ona kilku nowych praw.
Okazuje si zatem, e, z epistemologicznego punktu widzenia, zdania obserwacyjne s
wprawdzie najwaniejsz, ale nie jedyn podstaw systemu. Take elementy teoretyczne
odgrywaj wan, chocia drugorzdn rol.
Schematyczna ilustracja. Dwa schematy i jeden cakiem prosty przykad powinny jeszcze
lepiej wyjani poprzedni opis struktury nauk empirycznych. Pierwszy schemat przedstawia
proces psychologiczny, przy czym strzaki wskazuj kierunek, w ktrym przebiega mylenie,
nie za porzdek wyprowadzania logicznego. Ruch myli idzie od P11 i P12 do H1 (redukcja
regresywna, tworzenie hipotez), nastpnie od H1 do P13 (weryfikacja). To samo ma miejsce
dla P21, P22 i P23. Teori T1 osiga si regresywnie z H1 i H2; nastpnie z T1 (wraz z
odpowiednimi teoriami pomocniczymi itd.) wyprowadza si H3 i std P31, ktre jest
weryfikujcym zdaniem obserwacyjnym.
Drugi schemat ma przedstawia struktur logiczn gotowej teorii. Tutaj wszystkie strzaki
skierowane s w d, gdy wskazuj na relacje wyprowadzalnoci logicznej. Tak wic z teorii
T1 zostaj wyprowadzone H1 H2 i H3, potem z H1 H2 i H3 odpowiednie zdania obserwacyjne.

Porwnanie obydwu rysunkw


pokazuje, dlaczego nauk przyrodnicz nazwalimy stojcym na gowie systemem
aksjomatycznym.
Teoria Kopernika. Poprzednie opisy i schematy unaocznimy przez stary, lecz dopiero w
wietle dzisiejszej metodologii cakowicie zrozumiay przykad, mianowicie przez
schematyczne przedstawienie teorii systemu sonecznego Kopernika. Jeeli najpierw
zapytamy, co jest dane jako podstawa epistemologiczna tej teorii, to odpowied brzmi: zdania
obserwacyjne, ktre mwi, e w okrelonych miejscach, w pewnych czasach, na sklepieniu
niebieskim mona znale wiecce punkty. To jest wszystko. Rzeczywistego ruchu Ziemi, a
take pozornego ruchu gwiazd nie moemy obserwowa. Widzie moemy tylko wiecce
punkty w tym lub innym miejscu na niebie.
Najpierw formuuje si hipotez wyjaniajc, e wiecce punkty poruszaj si wzdu
okrelonej krzywej na sklepieniu niebieskim. T krzyw mona przedstawi za pomoc
funkcji matematycznej: Jeeli przyjmie si tak funkcj, wtedy dadz si z niej wyprowadzi
nie tylko zdania ju zaakceptowane na temat pooenia okrelonego punktu wieccego, lecz
take przewidywania o pooeniu tego samego punktu w innym czasie. Obserwujemy
odpowiedni sektor nieba o czasie znalezionym dziki wyprowadzeniu (liczeniu) i
stwierdzamy, e punkt, o ktry chodzi, faktycznie si tam znajduje, gdzie si powinien
znajdowa. W ten sposb hipoteza jest zweryfikowana i staje si prawem.
Tak stopniowo powstaje klasa - i to cakiem obszerna - tego rodzaju praw. W odniesieniu
do nich podejmuje si ponownie wyjanianie redukcyjne, w wyniku ktrego otrzymujemy
wanie teori Kopernika: zakadamy, e wiecce punkty s gwiazdami i planetami i e
planety obracaj si wok Soca wzdu pewnych krzywych. Ten opis upraszcza
oczywicie w najwyszym stopniu faktyczne postpowanie; w rzeczywistoci mamy tu do
czynienia z najbardziej skomplikowan struktur, zoon ze zda matematycznych, ktre
czciowo pochodz z geometrii i fizyki, czciowo jednak s skadnikami samej tej teorii. Z
tego kompleksu wyprowadza si teraz rachunkowo wszystkie dotychczas ustalone prawa, ale
te prawa, ktre nie zostay jeszcze sformuowane, i ze wszystkich tych praw dajce si
stestowa zdania obserwacyjne o procesach na niebie. Jeeli zdania te zgadzaj si z
obserwacj, teoria jest zweryfikowana. Nastpnie zostaje ona sformalizowana i uwidacznia
si jako potny system aksjomatyczny, w ktrym teoria Kopernika wraz z matematycznymi
i fizycznymi teoriami tworzy zesp aksjomatw, natomiast zdania obserwacyjne s z nich
wyprowadzone.
Przykady weryfikacji. W oparciu o nowszy rozwj nauki przedstawiony wyej przykad
mona jeszcze bardziej rozszerzy w nastpujcy sposb.
Wrd teorii matematyczno-fizycznych, ktre suyy do wyprowadzenia praw
astronomicznych w systemie Kopernika, znajdowaa si take teoria grawitacji Newtona. Jak
wiadomo, w 1919 roku Einstein przeciwstawi jej inn teori, ktra miaa t wielk zalet, e
bya o wiele prostsza (sprowadza ona grawitacj do czysto geometrycznych wasnoci); dalej
zobaczymy jeszcze, jak wana jest ta zaleta wikszej prostoty. Dodatkowo jednak - i to
interesuje nas tutaj przede wszystkim - teoria Einsteina moga by zweryfikowana za pomoc
zda obserwacyjnych. Z teorii tej wynikaa mniej wicej dwukrotnie wysza warto
odchylenia promieni wietlnych przez mas Soca ni z teorii starszych. 29 maja 1919 roku
miao miejsce zamienie Soca, podczas ktrego dwie ekspedycje (jedna na Wysp Ksic

w Zatoce Gwinejskiej, pod kierownictwem Eddingtona i Cottinghama) mogy obserwowa


ten fenomen w szczeglnie korzystnych okolicznociach. Rezultaty odpowiaday cakowicie
przewidywaniom wyprowadzonym z teorii Einsteina.
Innym klasycznym przykadem jest sawny eksperyment Michelsona-Morley'a (1887).
Chodzio w tym wypadku o weryfikacj obowizujcej wwczas teorii Stoksa i Kelvina,
wedug ktrej miao istnie co takiego jak eter sucy jako medium dla rozprzestrzeniania
si promieni wietlnych. W oparciu o t teori Michelson i Morley wnioskowali, e poniewa
Ziemia znajduje si w ruchu, powinien istnie <wiatr eteru>, a std wynikao dalej, e
prdko wiata musiaaby by rna, zalenie od jego kierunku w stosunku do tego
<wiatru>. W Cleveland (Ohio), za pomoc skomplikowanych aparatw, przeprowadzono
eksperyment, ktry wykaza ostatecznie, e nie da si stwierdzi adna rnica w prdkoci
wiata. W ten sposb teoria zostaa sfalsyfikowana.
Najbardziej interesujce jest jednak, e teorii tej natychmiast nie odrzucono, lecz
prbowano j ratowa przez rne teorie pomocnicze. Sami Michelson i Morley sdzili, e
eter porusza si wraz z Ziemi. W 1895 Fitzgerald sformuowa teori pomocnicz, ktra
gosia, e rozmiary aparatw zmieniaj si wraz ze zmian kierunku i dlatego nie mona
zaobserwowa adnych rnic w prdkoci. Dopiero teoria Einsteina umoliwia cakowite
wyjanienie tego nowego zdania obserwacyjnego.

19. Typy zda wyjaniajcych


Wprowadzenie. Oglna struktura nauk redukcyjnych jest o wiele bardziej skomplikowana
ni struktura nauk dedukcyjnych. Widzielimy ju, e w naukach przyrodniczych naley
odrni przynajmniej trzy rodzaje zda: zdania obserwacyjne, hipotezy (lub prawa) i teorie.
Do tego dochodzi jeszcze fakt, e, z wyjtkiem zda obserwacyjnych, wszystkie zdania
systemu redukcyjnego mog by podzielone na rne klasy. W tym wzgldzie dawniejsza
metodologia okazuje si dzisiaj bardzo nieadekwatna. Wykazuje ona szeroko
rozpowszechnion tendencj do sprowadzania wszystkich tych zda do jednego typu. Tak te
np. czsto sdzono, e kade wyjanianie redukcyjne albo indukcyjne dochodzi zawsze do
skutku w wyniku sformuowania tzw. praw przyczynowych; inni natomiast twierdzili, e
kade wyjanianie polega na znajdowaniu warunkw. Take i dzisiaj jeszcze pokazuj si
nierzadko tego typu tendencje monistyczne, chocia najczciej uznaje si, e w naukach
redukcyjnych (a take w wszej klasie nauk przyrodniczych) istniej rne rodzaje praw i
teorii i std rwnie rne rodzaje wyjaniania.
Poniewa odrnienie rnych rodzajw zda wyjaniajcych ma znaczenie dla
zrozumienia samej metody redukcyjnej lub indukcyjnej, chcemy teraz krtko opisa
najwaniejsze z tych zda, tak jak one s dzisiaj rozumiane.
Dzisiaj odrnia si:
(a) wyjanianie kauzalne i wyjanianie teleologiczne,
(b) prawa wspwystpownia i prawa funkcjonalne,
(c) prawa deterministyczne i prawa statystyczne.
Typy warunkw. Cakiem oglnie mona powiedzie, e zdania redukcyjno-wyjaniajce
ustalaj zawsze przynajmniej jeden warunek wyjanianego fenomenu. W ten sposb nie
twierdzi si, e wystarcza to we wszystkich naukach, lecz tylko, e obojtnie jaki typ
wyjaniania wybierze si, zawsze rwnie bdzie on zawiera wyjanianie za pomoc

warunkw. Jeeli np. sformuuje si wyjanienie teleologiczne i powie si, e A jest B,


poniewa prowadzi to do tego, e A jest take C, wtedy podaje si nie tylko cel bycia A-B,
lecz rwnie warunek tego faktu.
Warunki dzieli si na wystarczajce, konieczne oraz wystarczajce i konieczne.
(1) Warunki wystarczajce. Mwimy, e A jest wystarczajcym warunkiem B, wtedy i
tylko wtedy, gdy obowizuje zdanie Jeeli A, to B. W tym wypadku wystarcza bowiem,
eby byo dane A, wtedy take dane jest B.
(2) Warunki konieczne. Mwimy, e A jest koniecznym warunkiem B, wtedy i tylko
wtedy, gdy obowizuje (odwrotne) zdanie: Jeeli B, to A. Gdyby A nie byo dane, wtedy
take nie mogoby si pojawi B; A jest wic tutaj koniecznym warunkiem B.
(3) Warunki wystarczajce i konieczne. Mwimy, e A jest warunkiem wystarczajcym i
koniecznym B, wtedy i tylko wtedy, gdy oba wyej wymienione zdania obowizuj, tzn. A
wtedy i tylko wtedy, gdy B.
Wydaje si, e ostatecznie wszystkie nauki d do formuowania warunkw
wystarczajcych i koniecznych. Jest to np. prawd w odniesieniu do fizyki klasycznej. W
wielu jednak wypadkach trzeba si zadowoli innym typem warunkw.
Kada klasyfikacja naukowa dostarcza naocznych przykadw dla dwch pierwszych
typw warunkw. Bazuje ona, jak atwo mona dojrze, na tzw. prawach wspwystpownia.
Jeeli np. mwimy, e wszystkie ssaki s krgowcami, to w zdaniu tym zawarte jest prawo
wspwystpowania, ktre stwierdza konieczny warunek bycia ssakiem, a mianowicie bycie
krgowcem. Jednoczenie zostaje stwierdzony take warunek wystarczajcy bycia
krgowcem, mianowicie bycie ssakiem, gdy dla istoty ywej wystarcza, aby bya ssakiem,
eby tym samym bya krgowcem.
Przykadu dla trzeciego rodzaju warunkw dostarcza wiele praw chemicznych, zgodnie z
ktrymi pewna substancja posiada t lub inn cech, np. specyficzny ciar.
Dla dzisiejszej metodologii nie ulega wtpliwoci, e wiele wyjanie przyjmuje form
tego typu zda. Nie s one oczywicie prawami przyczynowymi, gdy fenomen nie jest
wyjaniany za pomoc jakiej przyczyny, lecz za pomoc czego z dziedziny formy (w
arystotelesowskim sensie tego sowa).
Wyjanianie kauzalne i teleologiczne. Zauwaylimy ju, e w wielu naukach wyjanianie
przez same warunki nie wystarcza. Przewaa raczej wyjanianie kauzalne, ktre polega na
podaniu przyczyny fenomenu. Naley jednak oddzieli dwa rne pojcia przyczyny.
(1) Pojcie ontologiczne. Pojcie to mona z grubsza opisa w nastpujcy sposb.
Pojawienie si A jest przyczyn pojawienia si B wtedy, gdy w danych okolicznociach A
wywouje urzeczywistnienie si B. A pojawia si tutaj jako pewien agens, ktry wywiera
wpyw na B, udzielajc B bytu.
Pod wpywem Hume'a i jego nastpcw wielu metodologw twierdzio kategorycznie, e
to pojcie przyczyny nigdy nie wystpuje w naukach przyrodniczych. Trudno jest jednak
zaprzeczy, e bardzo wielu przyrodnikw (nie tylko psychologw i historykw) bardzo
czsto w swoich wyjanieniach myli o przyczynie wanie w ten sposb. Tak np.
geologowie powstawanie gr interpretuj cakiem jednoznacznie jako wywoane
przyczynowo przez czynniki geotektoniczne - a zatem wywoane przyczynowo w
ontologicznym sensie tego wyraenia.
(2) Pojcie fenomenalistyczne. W fizyce, a take jeszcze w wielu innych wysoko
rozwinitych naukach, ontologiczne pojcie przyczyny wydaje si by, i to z dobrze
umotywowanych racji, wyeliminowane. Jeeli si mianowicie zaoy, e dana nauka ma do

czynienia tylko ze zdaniami obserwacyjnymi, ktre opisuj zmysowo dajce si obserwowa


fenomeny, wtedy jest jasne, e nie moe tu by mowy o adnym wpywie, poniewa nie da
si on zmysowo zaobserwowa. Wydaje si wic, e nauki te ograniczaj si do wyjaniania
przez warunki. A jednak tak nie jest. Wprawdzie, jak powiedzielimy, wystpuj tu czsto
zdania stwierdzajce wycznie tylko warunki, ale mwi si jednak zawsze rwnie o
przyczynach i o wyjanianiu przyczynowym.
Co tutaj mog znaczy te wyraenia? Wydaje si, e przez przyczyn rozumie si: (1)
warunek wystarczajcy, ktry (2) czasowo poprzedza to, co jest wywoane przyczynowo,
albo przynajmniej jest z nim rwnoczesny i, dodatkowo, (3) znajduje si z nim w pewnych
stosunkach przestrzennych. Nie jest to jednak ani jasne, ani wyrane i std jest zrozumiae,
dlaczego wielu metodologw wspczesnych woli w ogle wyeliminowa ten rodzaj
przyczynowoci i mwi tylko o warunkach.
Jeszcze bardziej kontrowersyjne s, cigle na nowo pojawiajce si, tzw. wyjanienia
teleologiczne. Ich istota polega na tym, e podaje si cel wyjanianego fenomenu. Na
przykad wspania struktur pewnych kwiatw wyjania si przez to, e zapewnia ona
zapodnienie. Z logicznego punktu widzenia ten typ wyjaniania jest czciowo
przeciwstawny przyczynowemu, gdy podaje si w nim wprawdzie warunek fenomenalny,
ale warunek ten znajduje si w jeszcze nie istniejcym fenomenie, ktry czasowo pojawia si
dopiero po fenomenie wyjanianym.
W fizyce i w innych naukach zajmujcych si natur nieoywion do wyjanie
teleologicznych nikt si ju obecnie nie odwouje. W naukach biologicznych wyjanianie
przyczynowe wydaje si wprawdzie dominowa, ale od czasu do czasu pojawia si take
wyjanianie teleologiczne, np. w wypadku problemu celowoci organw. Tak samo w
socjologii pojawiaj si tendencje teleologiczne, chocia jako cao zbudowana jest
kauzalnie.
Wyjanianie teleologiczne kryje trudne problemy filozoficzne. Przede wszystkim powstaje
pytanie, jak co, co jeszcze si nie pojawio, co jeszcze nie istnieje, moe wyjani
(istniejcy) fenomen. Pomijamy tutaj ten i inne wane problemy filozoficzne, ktre
przekraczaj granice czystej metodologii.
Prawa funkcjonalne. W wysoko rozwinitych naukach - nie tylko w fizyce, lecz take w
psychologii - formuuje si tzw. prawa funkcjonalne. Maj one zawsze nastpujc form: dla
kadego A, F i G - przy czym F i G s cechami A - wielko F jest (matematyczn) funkcj
wielkoci G. Prostym i klasycznym przykadem jest tu fizyczne prawo spadania cia:
prdko jakiego ciaa jest funkcj jego czasu spadania.
Jak mona logicznie zinterpretowa tego rodzaju prawa? S one zdaniami zawierajcymi
podwjne uoglnienie: najpierw mwi si o wszystkich A, np. o wszystkich spadajcych
ciaach, dokadnie tak jak w prawach nie-funkcjonalnych. Do tego dochodzi jednak drugie
uoglnienie: funkcja matematyczna pokrywa si ze zdaniem uniwersalnym, e wszystkie
wielkoci jednego rodzaju przyporzdkowane s w pewien sposb wielkociom drugiego
rodzaju.
Fundamentalnie rzecz biorc, prawa funkcjonalne s wic tylko pewn skomplikowan
form praw warunkowych. Trzeba przy tym zauway, e odpowiednie warunki mog mie
wymieniony wyej, trojaki charakter. Praktycznie jednak kada nauka dy do formuowania
praw funkcjonalnych, ktre s wystarczajcymi i koniecznymi warunkami danego fenomenu.
Ustanawianie praw funkcjonalnych jest gwnym zadaniem indukcji ilociowej. Niestety,
ta cz oglnej metodologii nie jest jeszcze opracowana teoretycznie, chocia kada nauka
przyrodnicza, ktra formuuje tego rodzaju prawa, posiada do tego celu swoje wasne

metody.
Prawa statystyczne. Jeszcze przed kilkoma dziesitkami lat prawa statystyczne stosowane
byy prawie wycznie w naukach spoecznych, dzisiaj uywa si ich take w wielu innych
dziedzinach. Chodzi tutaj nie o zdania o indywiduach, lecz o klasach indywiduw. W
prawach statystycznych mwi si, e pewna cecha B przysuguje okrelonej czci
elementw klasy A, np. 60% tych elementw. Prostym przykadem jest statystyczne prawo
miertelnoci, ktre gosi, e z 1000 ywo urodzonych ludzi n umrze w k-tym roku ycia.
Takie prawa nazywane s take indeterministycznymi, poniewa nie mwi si w nich
nic okrelonego (zdeterminowanego) o poszczeglnych indywiduach; z tego np. e z 1000
ywo urodzonych Francuzw dokadnie 138 umiera w 47 roku ycia, nie wynika absolutnie
nic na temat mierci mojego przyjaciela Jean-Paula, ktry aktualnie ma 47 lat: moe on
umrze, ale moe take y. W takich wypadkach mwi si wic o prawdopodobiestwie,
ktre matematycznie da si dokadnie obliczy. Ale ciso tego obliczenia nie moe nas
myli co do jego rezultatw, nie moe nic zmieni w tym, e nie jestemy w stanie wiedzie,
co bdzie si dziao z jakim indywiduum.
Jasne jest zatem, e prawa statystyczne nie tworz osobnego rodzaju obok innych
rodzajw praw; to, co posiada form statystyczn moe by rwnie dobrze wyjanieniem
przez warunki jak te wyjanieniem przyczynowym, znane s take prawa statystycznofunkcjonalne.
Naley jeszcze zauway, e prawa nie-statystyczne mona uj jako wypadek graniczny
praw statystycznych; wedug tych praw dany fenomen wystpuje w 100% wypadkw.

20. Indukcja
Indukcja autentyczna i nieautentyczna. Wan i stosowan przede wszystkim w naukach
przyrodniczych form redukcji jest indukcja. Od indukcji autentycznej naley najpierw
odrni rne metody mylenia nazywane wprawdzie indukcj, lecz nie bdce
redukcjami.
(1) Indukcj nieautentyczn jest tzw. indukcja matematyczna. Polega ona na zastosowaniu
nastpujcej reguy. Jeeli F przysuguje liczbie 1, i jeeli przysuguje ono liczbie n, wtedy
take liczbie n + 1, to F przysuguje kadej liczbie. Tego typu <indukcje> s bardzo czste w
matematyce, powinno by jednak jasne, e chodzi tutaj raczej o autentyczn dedukcj.
Nazwa indukcja jest w tym wypadku zwodnicza.
(2) Poza tym mwi si niekiedy o tzw. <zupenej> czy te <sumatywnej> indukcji.
Stosuje si przy tym nastpujc regu: jeeli x1, x2, x3 ... xn s elementami klasy a i s
wszystkimi jej elementami (tzn., e poza nimi nie istnieje aden element tej klasy) i jeeli F
przysuguje x1, x2, x3 ... xn, wtedy F przysuguje wszystkim elementom a. Take i to nie jest
adn indukcj w autentycznym sensie, lecz pewnym rodzajem dedukcji; istnieje bowiem w
logice matematycznej prawo, na ktrym mona niezawodnie oprze t regu. Chocia jej
zastosowanie jest niekiedy poyteczne, to w naukach przyrodniczych nie da si ona
praktykowa, gdy zwykle mamy w nich do czynienia z nieskoczonymi klasami, a
nieskoczona liczba rzeczy nigdy nie moe by obserwowana.
(3) Naley jeszcze zauway, e Arystoteles uywa tego sowa nie tylko dla okrelenia
pewnego rodzaju wnioskowania, lecz take w wypadku abstrakcji, a wic metody tworzenia
poj. Take i dzisiaj jest to zwyczajem niektrych filozofw, ale chodzi wtedy o metod,

ktra mao ma wsplnego z indukcj w naukach przyrodniczych.


Autentyczn indukcj nazywamy tutaj, po pierwsze, proces wnioskowania, a wic
metod mylenia, za pomoc ktrej formuuje si zdania; po drugie metod, ktra jest
istotnie rozszerzajca, tzn. przechodzi si w niej nie tylko od sumy indywiduw do ogu
(jak w indukcji zupenej), lecz od kilku indywiduw, ktre nie s wszystkimi elementami
wchodzcej w gr klasy, do ogu. Tego rodzaju postpowanie przedstawia oczywicie
szczeglnie trudny problem metodologiczny: co nas uprawnia do takiego przejcia? Jest to
tzw. problem indukcji. Ju Arystoteles, z godn podziwu wnikliwoci, pokaza, e indukcja
nie jest konkluzywna i jego dowd na to do dzisiaj nie zosta obalony. A jednak indukcja
stosowana jest cigle nie tylko w yciu codziennym, lecz take stanowi jedn z gwnych
metod w naukach przyrodniczych. Na jakiej podstawie?
Nie moemy tutaj dyskutowa rnych prb rozwizania tych trudnych problemw
filozoficznych i musimy si ograniczy do wskazania, e pewne pytania metodologiczne s
przez nie uwarunkowane. W ramach naszego przedstawienia nie chodzi o to, aby
poszczeglne metody filozoficznie uprawomocnia, lecz tylko o to, aby opisa metody, ktre
s dzisiaj stosowane w praktyce naukowej i rozwaane w metodologii.
Podzia indukcji. Indukcje, ktre okrelilimy jako autentyczne, mona podzieli w
nastpujcy sposb.
(1) Ze wzgldu na przedmiot na pierwszorzdne i drugorzdne. Pierwsze prowadz do
hipotez lub praw, drugie do teorii (zob. wyej, s. 68).
(2) Ze wzgldu na rodzaj zda wyjaniajcych na indukcje jakociowe i ilociowe,
deterministyczne i statystyczne, zalenie od tego, czy powstajce zdanie dotyczy tylko
wspwystpowania fenomenw czy te ich wzajemnej funkcjonalnej zalenoci, a to albo w
sensie niezmiennym, albo w sensie statystycznym. Jak ju zauwaylimy, metody indukcji
ilociowej s jeszcze mao teoretycznie opracowane.
(3) Ze wzgldu na sam metod indukcje dziel si na enumeracyjne i eliminacyjne.
Indukcja enumeracyjna akumuluje tylko zdania, ktre mog by wyprowadzone ze zdania
wyjaniajcego. Rozstrzygajca jest tu ilo zebranych zda. W wypadku indukcji
eliminacyjnej nie potrzeba mnoy zda na temat wypadkw indywidualnych (np. zda
obserwacyjnych), lecz eliminuje si moliwe hipotezy, ktre w danej sytuacji mogyby
wchodzi w gr. Przy tej drugiej metodzie ilo wzitych pod uwag zda jest nieistotna,
istotny jest natomiast ich rodzaj, tzn. rnorodno uwzgldnianych fenomenw. Tabulae
Francisa Bacona i metody Milla s specjalnymi sposobami stosowania indukcji
eliminacyjnej.
Przyjmuje si dzisiaj powszechnie, e czysto enumeracyjna indukcja stosowana jest
bardzo rzadko - zwyko si j nawet niekiedy okrela jako nienaukow. Z drugiej strony,
metodologowie nie s zgodni, jak naley rozumie drugi rodzaj indukcji. Podczas gdy G. von
Wright jest zdania, e jest ona wycznie eliminacyjna, to R. N. Braithwaite utrzymuje, e
eliminacja odgrywa dzi znikom rol w praktyce nauk przyrodniczych, ktrych postp
wynika raczej z konfirmacji ni z falsyfikacji (tzn. eliminacji).
Metody Milla. Chocia s one przestarzae, a nawet w tej formie, w jakiej ujmowa je John
Stuart Mill, nigdy nie byy w nauce stosowane; to jednak omwimy je teraz krtko, poniewa
uatwiaj wgld w to, co rzeczywicie dzieje si podczas wnioskowania indukcyjnego.
Mill przedstawia pi takich metod. Streszczamy jego opis, przy czym to, co on nazywa
przyczyn, tumaczymy jako warunek i dla prostoty zakadamy, e istniej tylko dwie
klasy fenomenw, a kada z nich posiada tylko trzy elementy: a, b, c i A, B, C.

(1) Metoda zgodnoci: a pojawia si zarwno z AB jak i z AC. Zaoywszy, e (1) a w


ogle posiada jaki warunek i e (2) tylko ABC wchodz w gr jako moliwe warunki,
wynika z tego, e A jest warunkiem wystarczajcym dla a.
(2) Metoda rnicy: a pojawia si wraz z ABC, natomiast nie pojawia si z BC (gdzie
brakuje tylko A). Przy takich samych zaoeniach wynika, e A jest koniecznym warunkiem
a.
(3) Poczone metody zgodnoci i rnicy: a pojawia si wraz AB i AC, natomiast nie
pojawia si z BC. Przyjmujc cigle te same zaoenia, mona std wnioskowa, e A jest
wystarczajcym i koniecznym warunkiem dla a.
(4) Metoda reszt: w wyniku innych indukcji zostao stwierdzone, e B jest warunkiem b i
C jest warunkiem c; abc pojawiaj si wraz z ABC. Pod wyej wymienionymi warunkami i
dodatkowym, e kady fenomen moe by warunkiem tylko jednego typu fenomenw,
wynika, e A jest wystarczajcym i koniecznym warunkiem a.
(5) Metoda zmian towarzyszcych: A zmienia si w taki sam sposb jak a, B i C zmieniaj
si jednak w inny sposb. Jest to metoda indukcji ilociowej, o ktrej jeszcze bdziemy
mwili; tymczasowo moemy j pomin.
W wypadku czterech pierwszych metod dao si zauway, e wymagaj one
przynajmniej dwch zaoe, mianowicie, e w ogle istnieje warunek odpowiedniego typu i
- dalej - e tylko jeden z wyliczonych fenomenw (w naszym przykadzie ABC) moe by
tym warunkiem. Pierwsze z tych zaoe nazywa si postulatem determinizmu, drugie
nazywane jest niekiedy postulatem zamknitego systemu. Jeeli je zaoymy, wtedy
wnioski wynikaj dedukcyjnie. Mona jednak zaraz zapyta, jak takie zaoenia mog by
usprawiedliwione. Faktycznie nie tylko nie maj one adnego uzasadnienia, lecz czsto
musz by po prostu uznane za faszywe.
Zaoenia metod Milla. Zauwamy najpierw, e determinizm, o ktrym tutaj jest mowa,
nie jest determinizmem ontologicznym. Nauki przyrodnicze nie znaj przyczynowoci
ontologicznej i std te nie posuguj si determinizmem w tym sensie (z czego poza tym
wynika, e bezsensowne jest dedukowanie wolnoci woli z odrzucenia determinizmu
metodologicznego). Ale jeeli nawet mwi si tylko o determinizmie fenomenalnym (a wic
nie o przyczynach ontologicznych, lecz o warunkach), wyraenie to jest jeszcze
wieloznaczne. O cisym determinizmie da si mwi tylko w wypadku poczonej metody
zgodnoci i rnicy, gdy tylko tutaj przyjmuje si, e dla kadego fenomenu istnieje
warunek wystarczajcy i konieczny. W metodzie rnicy zakada si tylko, e dla kadego
fenomenu istnieje warunek konieczny, tzn. e zawsze konieczny jest pewien inny fenomen,
nie za, e wystpienie pierwszego fenomenu wystarczaoby, eby rwnie obecny by drugi.
W tym wypadku mwi si o czciowym determinizmie. Jest to zaoenie akceptowane w
dzisiejszej mikrofizyce: eby jak czstk, np. elektron, wprawi w ruch musz by
spenione pewne warunki, jednak one same nie wystarczaj, gdy nawet wtedy, gdy s
spenione, oczekiwany fenomen moe nie wystpi.
Jak mona usprawiedliwi przyjcie jednego bd drugiego rodzaju determinizmu? Na
pewno nie przez odwoanie si do ontologii. Moe ona pokaza, e kady fenomen ma
przyczyn, ale nie e przyczyna ta jest fenomenem. Take logika nie moe dostarczy
usprawiedliwienia dla zasady determinizmu. Wreszcie nie moe ona by rwnie ustalona
indukcyjnie, poniewa jest zaoona w kadej indukcji. W tych oto prostych uwagach ley
punkt cikoci tzw. problemu indukcji i wystarczaj one, aby pokaza, e kada prba
transformacji indukcji w dedukcj przez przyjcie nowych przesanek jest skazana na
niepowodzenie.

To samo dotyczy drugiego rodzaju determinizmu. Nie mamy ani ontologicznej, ani
logicznej, ani indukcyjnej podstawy dla zaoenia, e moliwe s tylko hipotezy wzite przez
nas pod uwag. Przeciwnie, wiemy z dowiadczenia, e wiele innych hipotez jest take
moliwych.
Uwagi te potwierdzaj to, co ju powiedzielimy o determinizmie: nie istnieje most
midzy indukcj a dedukcj, w kadym razie nie w formie dodatkowych przesanek.
Niektrzy metodologowie, aby jeszcze o tym krtko wspomnie, prbowali ustali to
poczenie w inny sposb. Twierdzili mianowicie, e indukcja wtedy zmienia si w dedukcj,
gdy odpowiedni fenomen po prostu inaczej si zdefiniuje. Jako przykad wemy diament i
zamy, e dotd by on zdefiniowany przez trzy wasnoci: A, B i C. Zamy take, e kto
spali jeden lub dwa diamenty, tak jak to uczyni Lavoisier, i widzi, e ze spalenia powsta
tlenek wgla (CO), std te twierdzi, e kady diament skada si z wgla. Jak twierdzenie to
da si usprawiedliwi? Po prostu tak, e nowo znalezion wasno, bycie z wgla, doda si
do ju znanych wasnoci ABC: diamentem ma si od teraz nazywa, zgodnie z now
definicj, kade ciao, ktre posiada wasnoci ABC i dodatkowo nowo odkryt wasno
bycia z wgla. Jeeli to zaoymy, wtedy dedukcyjnie wynika, e diament musi zawsze
skada si z wgla.
Od razu jednak wida, e tego rodzaju czysto konwencjonalna metoda nie wchodzi
powanie w rachub w naukach przyrodniczych. Wprawdzie da si ona konsekwentnie
przeprowadzi, ale pozostawia bez odpowiedzi pytanie, dlaczego ABC ma zawsze
wystpowa z nowo odkryt wasnoci. Konwencja nie jest prawem przyrody, a nauka
wymaga powaniejszych uzasadnie.
Indukcja i system. Gdy przyjrzymy si bliej, jak rzeczywicie wyglda praktyka w
naukach przyrodniczych, wtedy dostrzeemy, e decydujcym czynnikiem w formuowaniu
praw jest zupenie co innego ni zaoenia Milla, mianowicie prostota praw i ich wzajemne
zwizki w systemie aksjomatycznym. Na czym zwizki te polegaj, pokaemy na prostym
przykadzie. Jeeli wie si, e wszyscy ludzie urodzeni przed okrelonym rokiem ju umarli,
wtedy wystarcza to do sformuowania hipotezy, e wszyscy ludzie w ogle s miertelni.
Hipoteza ta stanie si jednak jeszcze o wiele bardziej przekonywajca, jeeli dodatkowo wie
si - z innych indukcji - e wszyscy ludzie s krgowcami i e wszystkie krgowce s
miertelne. W ten sposb hipoteza ta nie jest tylko indukcyjnie osignita w oparciu o zdania
obserwacyjne, lecz take wyprowadzona z oglnego prawa, a to znacznie j wzmacnia.
Aksjomatyczny zwizek z innymi prawami i z caoci okrelonego systemu naukowego jest
w kadym wypadku czynnikiem, ktry istotnie powiksza wiarygodno hipotezy. Wedug
niektrych metodologw jest on nawet koniecznym warunkiem transformacji hipotezy w
prawo, wedug innych jedyn racj dla przyjcia hipotezy w naukach przyrodniczych.
Wprawdzie to ostatnie stanowisko jest z pewnoci przesadne, lecz nie da si zaprzeczy, e
aksjomatyczny zwizek midzy prawami odgrywa wan rol w akceptacji hipotez.
Niekiedy jednak uywa si take hipotez, ktre nie znajduj si w takich relacjach; s to
tzw. hipotezy robocze, ktrych w zwizku z tym nie nazywa si prawami. Posuguje si
nimi, o ile jest to celowe dla zbadania okrelonej, ograniczonej dziedziny. Tak np. znany
etnolog P. W. Schmidt skutecznie posugiwa si w swoich badaniach materializmem
historycznym jako hipotez robocz, chocia sam stwierdzi, e nie istnieje aden szerszy
system, w zwizku z ktrym mogaby ona by uywana.
Regua prostoty. Drugie zwyczajowe zaoenie funkcjonujce w trakcie formuowania
praw mona przedstawi nastpujco: jeeli wiele hipotez wyjania dane zdanie, naley

wybra najprostsz z nich. Regua ta jest konieczna, aby w sytuacji, w ktrej dana jest
nieskoczona klasa moliwych hipotez, mc je zredukowa do jednej. To, e nieskoczona
klasa hipotez czsto moe by obecna, da si pokaza na nastpujcym przykadzie.
Rozwaamy trzy punkty na paszczynie, ktre maj reprezentowa trzy zdania obserwacyjne
(np. dotyczce cinienia jakiego gazu w zamknitej przestrzeni) i szukamy krzywej, na
ktrej mog lee. Funkcja matematyczna odpowiadajca tej krzywej bdzie hipotez
wyjaniajc. Wida od razu, e istnieje nieskoczona klasa takich krzywych. Rysunek
pokazuje tylko kilka przykadw.

W tym wypadku wybierzemy na pewno ostatni krzyw, mianowicie prost, poniewa jest
najprostsza.
Streszczenie. Interpretacje filozoficzne. Streszczajc moemy powiedzie, e do
stosowania indukcji jakociowej konieczne s przynajmniej cztery postulaty: postulat
determinizmu, postulat zamknitego systemu, postulat zwizku midzy prawami i postulat
prostoty. Odpowiednio do tego dadz si sformuowa cztery nastpujce reguy: szukaj
warunkw; zakadaj, e te warunki musz nalee do istniejcego ju systemu; wybieraj te
hipotezy, ktre najlepiej s zwizane z caoci systemu; wybieraj hipotez najprostsz.
Jak teraz wszystkie te reguy dadz si uzasadni? Filozofowie spieraj si o to od
wiekw. Jednym z uzasadnie jest uzasadnienie intuicyjne: zgodnie z nim prawa natury
mona uchwyci nie tylko w racjonalnym wnioskowaniu, ale te w pewnym rodzaju intuicji.
Wedug drugiego wyjanienia, kantowskiego, prawa s formami naszego mylenia, ktre
wprojektowujemy w przyrod w ten sposb, e faktycznie pojawia si nam ona jako przez
nie uformowana. Pragmatyci natomiast twierdz, e indukcja jest w istocie spraw czysto
praktyczn, chce si przez ni tylko osign moliwie najkorzystniejsze przewidywania.
Wreszcie wedug sceptykw, ktrych take nie brakuje, zdania sformuowane indukcyjnie nie
posiadaj w ogle adnej wartoci prawdziwociowej.
Po tym, co dotychczas powiedzielimy, powinno by jasne, e wszystkie te ujcia s
bdne. Ani nie istnieje intuicja praw przyrody, ani nie s one dane a priori, przeciwnie, jest
oczywiste, e tylko przez trudn prac racjonaln dochodzimy do naszych wnioskw i nie
zawsze nosz one charakter pewnoci. Opini, e w naukach przyrodniczych chodzi tylko o
sprawy praktyczne, mona odrzuci chociaby przez wskazanie, e aby jakie zdanie
sformuowane indukcyjnie mogo by praktyczne, musi uprzednio by prawdziwe, tzn. musi
by zgodne z rzeczywistoci. Sceptycyzm natomiast jest osabiany przez praktyczne
osignicia techniki: jak nasze prawa mogyby si cigle potwierdza, gdyby nie miay
adnej pozytywnej wartoci prawdziwociowej? Godne uwagi jest take, e przy wszystkich
zmianach teorii oraz mimo postpu w naukach i wynikajcych std podwyszonych
wymaganiach, wiele praw, w tym, co istotne, pozostaje nadal nie zmienionych.
Krtko mwic: dziki metodzie indukcyjnej udao si dotd uchwyci kilka aspektw
przyrody, jak to jest jednak moliwe, nie udao si do dzisiaj nikomu powiedzie.
Gigantyczna, dokonana dziki indukcji praca, logikowi jawi si jako pene sukcesw
odszyfrowywanie zakodowanego tekstu, do ktrego brakuje nam klucza. Wydaje si pewne,
e kilka rzeczy odszyfrowalimy, nie wiemy natomiast, jak to si dzieje.

21. Prawdopodobiestwo i statystyka


Dwa znaczenia sowa prawdopodobiestwo. Wikszo dzisiejszych metodologw
akceptuje pogld, e sowo prawdopodobiestwo i podobne wyraenia posiadaj bardzo
rne znaczenia nie tylko w codziennym uyciu, ale te, e w jzykach technicznych oznacza
si przez nie czsto dwie lub wicej cakowicie rnych rzeczy. Moe to wyjani nastpujce
rozwaanie. Liczne prawa przyrodoznawstwa s prawami probabilistycznymi, tzn.
stwierdzaj one prawdopodobiestwo zdarze. Same te prawa s jednak tylko
prawdopodobne, poniewa opieraj si na indukcji. Sowo prawdopodobiestwo ma wic
dwa rne znaczenia: prawdopodobiestwo zdarzenia i prawdopodobiestwo hipotezy
(wzgldnie prawa lub teorii).
Istotna rnica pomidzy tymi pojciami polega przede wszystkim na tym, e pierwsze
prawdopodobiestwo, przynajmniej zasadniczo, da si uj liczbowo: mona sensownie
powiedzie, e prawdopodobiestwo jakiego zdarzenia wynosi tyle a tyle.
Prawdopodobiestwo hipotezy nie da si natomiast okreli liczbowo. Wydaje si
nonsensowne powiedzenie, e teoria Einsteina czy prawo Boyle'a maj prawdopodobiestwo
wynoszce 3/4 itd. Pierwszy rodzaj prawdopodobiestwa jest dlatego zwykle nazywany
numerycznym, matematycznym albo statystycznym, drugi okrela si mianem
akceptowalnoci (acceptability) albo wiarygodnoci (credibility).
Statystyka. Kada hipoteza probabilistyczna, tak jak inne zdania osignite na drodze
redukcji, opiera si na zdaniach obserwacyjnych. Nie opiera si ona jednak wprost na tego
rodzaju pojedynczych zdaniach, lecz za porednictwem statystyki. Rozumie si przez to po
prostu liczbowe uchwycenie poszczeglnych wypadkw, w ktrych razem wystpuj dwa
rodzaje fenomenw (jednoczenie albo w okrelonym nastpstwie czasowym). Zdanie
statystyczne ma wic zawsze nastpujc form: z m wypadkw fenomenu klasy A, n
wypadkw naley te jednoczenie do klasy B. Konkretnym przykadem moe by: na 3567
mieszkacw miasta X przypada 78 obcokrajowcw: Powinno by jasne, e kady prosty
rezultat statystyczny zakada dwie kolejno przeprowadzone operacje: (1) ustalenie zda
obserwacyjnych, (2) policzenie ich. Praca statystyka nie ogranicza si jednak tylko do tego.
Zebrane dane musz uzyska form umoliwiajc pewne i wygodne zastosowanie metod
redukcyjnych: np. przedstawia si je w ujciu procentowym, na podstawie ktrego dadz si
znale wartoci rednie. To jednak czsto zakada skomplikowany proces matematyczny
(istniej rne pojcia wartoci redniej i bardzo wyrafinowane metody znajdowania jej). W
kocu statystyk musi te powici uwag, stosujc dalsze metody matematyczne,
wyeliminowaniu bdw powstaych w trakcie ustalania pocztkowych rezultatw.
Przy zbieraniu danych dla celw statystycznych due znaczenie posiada nastpujca
regua. Czsto nie mona uchwyci caego obszaru (caej populacji), lecz tylko pewn jej
prbk. W takim wypadku wane jest, aby klasa wybranych fenomenw bya moliwie
<reprezentatywna> dla caoci, mianowicie w tym sensie, aby posiadaa t sam kompozycj
co cay obszar. Moe to by jednak osignite - zgodnie z fundamentalnymi prawami teorii
prawdopodobiestwa - tylko pod warunkiem, e dystrybucja wybranych wypadkw jest
przypadkowa i neutralna. Wszystko powinno by zrobione, eby wybr odby si bez
jakiejkolwiek <stronniczoci>. Przykad: jeeli na podstawie ksiki telefonicznej chce si
zbada, ilu londyczykw jest obcokrajowcami, to nie mona tylko szuka w nazwiskach,
ktre zaczynaj si na Z, gdy jak wiadomo, znajduje si tu stosunkowo wicej
obcokrajowcw ni gdzie indziej. Przeciwnie, wybierane nazwiska powinny by
rwnomiernie rozrzucone po caej ksice.

Wzajemna zaleno fenomenw. Oglnie rzecz biorc, badacz posugujcy si metod


statystyczno-indukcyjn ma do czynienia nie z dwiema, lecz przynajmniej z trzema klasami.
Przede wszystkim jest to obszerna klasa A fenomenw (klasa nadrzdna), np. klasa dzieci w
Zurychu. Zawiera ona dwie podklasy, np. klas dzieci zaszczepionych (B) i klas dzieci
cierpicych na dan chorob (C). Pytaniem jest teraz, czy i w jakim stosunku procentowym
obydwie podklasy B i C zalene s od siebie. Liczby dostarczane przez statystyk dadz si
w tym najprostszym przypadku przedstawi w nastpujcej tabeli:
nie C
y
t

C
x
z

B
nie B

Zmienne x, y, z i t mog by zastpione przez liczby.


Pierwszym pytaniem jest: w jakich stosunkach znajdowayby si x, y, z i t, gdyby midzy
B i C nie zachodziy adne relacje, tzn. gdyby B nie byo w adnym sensie warunkiem C i
odwrotnie. Proste rozwaanie pokazuje, e stosunek midzy dziemi chorymi, ktre zostay
zaszczepione (x), a wszystkimi zaszczepionymi (x + y), musi by taki sam jak midzy
chorymi w ogle (x + z), a wszystkimi wzitymi pod uwag dziemi (x+y+z+t), tzn.
x : (x+y) = (x+z) : (x+y+z+t).
Za pomoc prostych operacji formua ta da si zredukowa do:
xt = yz
Co si jednak dzieje, gdy szczepienie wywaro pozytywny wpyw na zachorowania?
Wtedy stosunek midzy dziemi chorymi, ktre zostay zaszczepione (x), a wszystkimi
zaszczepionymi (x + y), bdzie wikszy ni midzy wszystkimi chorymi w ogle (x + z), a
wszystkimi dziemi branej pod uwag klasy (x + y + z + t). Operacja matematyczna
analogiczna do poprzedniej prowadzi do formuy:
xt > yz
W odwrotnym wypadku, jeeli szczepienie wpywa negatywnie na zachorowania (co
powinno by sytuacj normaln), rezultat bdzie nastpujcy:
xt <yz
Obie ostatnie formuy s przykadami praw statystycznych prostego typu.
Tablice korelacyjne. Przedstawimy teraz krtko nieco bardziej skomplikowan form
statystycznego traktowania fenomenw, tzw. tablice korelacyjne. Za ich pomoc formuuje
si prawa funkcjonalne. W tym przykadzie take bdzie jedna klasa nadrzdna i dwie
podklasy: A klasa nadrzdna rolin, B podklasa rolin nawoonych i C podklasa rolin
nawoonych, ktre urosy. W przeciwiestwie do poprzedniego przykadu zarwno B jak i C
bd podzielone na pi dalszych podklas, a mianowicie wedug iloci otrzymanego nawozu
albo stopnia wzrostu. Na podstawie obserwacji powstaje np. nastpujca tablica:
C0

C10

C20

C30

C40

B0

x00

x01

x02

x03

x04

B10

x10

x11

x12

x13

x14

B20

x20

x21

x22

x23

x24

B30

x30

x31

x32

x33

x34

B40

x40

x41

x42

x43

x44

Bn (B0, B10 itd.) oznacza tutaj, e roliny odpowiedniej podklasy otrzymay n


jednostek (gramw) nawozu, Cn (C0, C10 itd.), e urosy one o n jednostek
(milimetrw). Litery x z podwjnym indeksem s zmiennymi, za ktre powinny by
podstawione wartoci uzyskane dziki liczeniu. Dwie liczby indeksu wskazuj po prostu na
wiersz lub kolumn.
Jeeli nawz oddziaywuje pozytywnie na wzrost rolin, wtedy obowizuje prawidowo:
im wicej nawozu, tym wikszy wzrost. Wemy najprostszy wypadek: wzrost powiksza si
jednostajnie wraz z iloci nawozu. Wtedy oczywicie w pierwszym wierszu x00 bdzie
wiksze ni w x01 to ostatnie wiksze ni w x02 itd. W drugim wierszu x11 bdzie wiksze ni
x10 i x12, ta ostatnia warto bdzie wiksza ni x13, a ta ni x14. W trzecim wierszu x22 musi
by wiksze ni x20 czy x24. Oglnie otrzymujemy nastpujcy obraz: na przektnej tablicy tzn. na miejscach, gdzie w naszym przykadzie znajduj si x00, x11, x22, x33, x44 - bd stay
wiksze liczby, obie proste lece obok przektnej (x10, x21, x32, x43 i x01, x12, x23, x34) bd
pokazyway mniejsze liczby i im bliej bdziemy szli do rogw (x40 i x04), tym liczby bd
mniejsze. Krtko: bdziemy mieli koncentracj w pobliu przektnej x00 x44 i
dekoncentracj w kierunkach do x40 i x04.
Wszystko to mona potraktowa matematycznie. Istniej (dajce si przedstawi za
pomoc krzywych) formuy, ukazujce <normaln> dystrybucj indywiduw w tego rodzaju
tabeli korelacji.
Nie jest naszym zadaniem opisywanie odpowiednich dla tego metod i formu
matematycznych. Chodzio tutaj tylko o uczynienie zrozumiaymi, o ile to moliwe bez
zastosowania matematyki, najbardziej elementarnych zasad metody statystycznej.
Korelacja i prawdopodobiestwo. Co daje nam omwiona metoda? W zasadzie jest ona
tylko zebraniem zda obserwacyjnych: tyle a tyle wypadkw wspwystpowania, takich a
takich wielkoci dwch fenomenw, w pewnej nieskoczonej klasie. Jak od tej czysto
faktycznej konstatacji, mona doj do oglnie obowizujcego prawa, ktre odnosi si do
nieskoczonej iloci wypadkw - wanie do wszystkich wypadkw jakiego fenomenu?
Naley tu przede wszystkim oddzieli dwa rne problemy.
(1) Czy na podstawie tablicy korelacji mona cokolwiek wywnioskowa na temat, czy i
jak pewien indywidualny fenomen bdzie si zmienia - np. o ile milimetrw uronie rolina,
jeeli otrzyma okrelon ilo nawozu? Take wtedy, gdy chodzi o fenomeny, ktre ju byy
obserwowane, tzn. te, ktre s uwzgldnione w tablicy korelacji; odpowied brzmi:
wyjwszy wypadki, w ktrych moliwa jest bezporednia obserwacja, albo odpowiednie
zdanie obserwacyjne da si odczyta, z tablicy korelacji mona wnioskowa tylko o
prawdopodobiestwie. W naszym przykadzie jest ono po prostu rwnowane tak zwanej
czstoci wzgldnej: jeeli wrd m rolin, ktre otrzymay k gramw nawozu, n uroso o p
milimetrw, wtedy prawdopodobiestwo, e inna rolina (ktra take otrzymaa dokadnie k
gramw nawozu) urosa o p milimetrw, wynosi n/m. Znaczy to jednak, e nic nie wiemy na
temat okrelonego indywiduum, natomiast wiemy co tylko w odniesieniu do caej ich klasy.
Wystarcza to oczywicie, aby obliczy pewne dane dla polityki ubezpieczeniowej, nie
uwzgldniajc przy tym indywidualnych wypadkw.

(2) Czy na podstawie tablic korelacji mona co orzeka o wszystkich, take i tych
nieobserwowanych (m.in. przyszych), fenomenach jakiej klasy? Ten drugi problem nie ma
ju nic wsplnego z prawdopodobiestwem w wyej opisanym sensie. Logiczna struktura
postpowania indukcyjnego jest tutaj dokadnie taka sama jak ta, ktr rozwaalimy w
zwizku z metodami Milla. To, czego tu potrzebujemy to: determinizm, postulat zamknitego
systemu, postulat zwizku midzy prawami i postulat prostoty - tego ostatniego oczywicie
dopiero wtedy, gdy ma by skonstruowane prawo funkcjonalne.

22. Metoda historyczna


Nauki przyrodnicze i historia. Zwyko si mwi, e midzy naukami przyrodniczymi a
histori istniej dwie fundamentalne rnice. (1) Przedmiotem pierwszych s rzeczy i
zdarzenia nie-duchowe (materialne), tematem historii s natomiast przedmioty duchowe. (2)
Podczas gdy nauki przyrodnicze formuuj ponadczasowe prawa, a wic pomijaj to, co
historyczne, to dla historii charakterystyczne jest, e zajmuje si tym, co przesze,
przeszoci jako tak.
Oba te kryteria nie s jednak bardzo poyteczne, gdy chce si jasno oddzieli wymienione
wanie dziedziny, poniewa (1) czowiek, ktrego dziaalno rozwaaj nauki historyczne,
nie skada si oczywicie tylko z ducha, lecz take z materii i nie zawsze atwo jest okreli,
jak dalece w konkretnym wypadku dziaa on wanie jako duch. Czy np. sprawy
ekonomiczne, ktre w pewnym sensie s wsplne ludziom i zwierztom, nale do
duchowego czy materialnego obszaru? A historia przecie zajmuje si take fenomenami
ekonomicznymi. Z drugiej strony, nie mona z pewnoci zaliczy psychologii do historii,
chocia nie ulega wtpliwoci, e czciowo jej przedmiotem jest take to, co duchowe. (2)
Rwnie drugie kryterium nie jest wystarczajce: znamy bowiem rne nauki przyrodnicze,
w ktrych omawia si przeszo, przeszo jako tak. B. Russell zauway, e fenomeny, o
ktrych mwi si w fizyce, s zawsze przeszymi fenomenami, tylko e przeminy one
niedawno, podczas gdy historia zajmuje si dawno minion przeszoci. W ten sposb
rnica byaby tylko rnic stopnia.
Wyraniejsza jest natomiast rnica w metodzie. Uderza fakt, e adna nauka historyczna
nie formuuje zda oglnych. Wprawdzie wykorzystuje je w trakcie swojej pracy mylowej,
ale sformuowane za ich pomoc hipotezy i prawa s zawsze indywidualne. Dlaczego
Napoleon zacz tak pno kampani przeciwko Rosji? Poniewa nie mg wystarczajco
szybko zgromadzi koniecznej iloci zapasw. Dlaczego Aleksander zaatakowa wanie
Indie? Wyjanienie mona znale w jego wyksztaceniu itd. Chodzi tutaj zawsze o
wyjanianie, tzn. o postpowanie redukcyjne. Nie jest to w adnym wypadku indukcja.
Wielu metodologw tak zwanych nauk humanistycznych [Geisteswissenschaften] (ktre
wszystkie w pewnym sensie s naukami historycznymi) twierdzi rwnie, e nauki te nie s
w ogle wyjaniajce, lecz tylko opisujce, a wic quasi-fenomenologiczne, chocia bez
wyczania istnienia. Jest to oczywicie faszywe. Dzisiejsze nauki historyczne i
humanistyczne nie tylko opisuj, lecz take wyjaniaj. Wyglda na to jakby ci
metodologowie zmuszeni do wyboru midzy dedukcj a indukcj, nie widzieli adnego
innego wyjcia ni cytowane wyej twierdzenie. Z metodologicznego punktu widzenia, nauki
historyczne dadz si najprecyzyjniej scharakteryzowa jako nie-indukcyjne nauki
redukcyjne.
Punkt wyjcia. Nauki historyczne s naukami empirycznymi. Take i ich podstaw tworz

zdania o fenomenach w przyrodniczym sensie tego sowa, mianowicie dajce si


obserwowa procesy. Fakt, e s to fenomeny nalece do przeszoci nic tu nie zmienia. Ju
w samych naukach przyrodniczych fakt ten jest nie tylko do pomylenia, lecz take zachodzi
rzeczywicie. A jednak ta okoliczno wprowadza istotn komplikacj do metody
redukcyjnej. Tam bowiem, gdzie przyrodnik ma zwykle do czynienia ze zdaniami
obserwacyjnymi, ktre w precyzyjnym jzyku zostay sformuowane przez badaczy
nalecych do tego samego krgu kulturowego co on, ktrych wic interpretacja nie sprawia
zasadniczo adnych trudnoci, to historyk zmuszony jest zaczyna od tak zwanych
dokumentw, ktre w tym wzgldzie nie s w najmniejszym stopniu podobne do zda
obserwacyjnych przyrodnika. rda historyczne, nierzadko napisane w mao znanym jzyku,
a nazbyt czsto pochodz z obszaru kultury obcego dla historyka. Poza sowami znajduje si
najczciej nieznany zwizek aksjomatyczny. Dodatkowo wiarygodno dokumentw jest
zawsze wtpliwa. Nie chodzi w nich o trzewe raporty z laboratorium, sporzdzone przez
fachowcw, ktrych ethos naukowy (a take zaangaowanie w karier naukow) stanowiyby
wystarczajc gwarancj rzetelnoci.
Jasne jest wic, e to, co w naukach historycznych odpowiada zdaniom obserwacyjnym,
nie ley na pocztku, lecz musi by osignite przez dug i czsto trudn prac
interpretacyjn. Dopiero dziki niej mona otrzyma - redukcyjnie albo dedukcyjnie - zdania
o faktach. W tym ley dalsza fundamentalna rnica midzy dyscyplinami historycznymi a
przyrodniczymi.
Opisan sytuacj mona wyrazi rwnie nastpujco: nauki historyczne, dokadnie tak
samo jak przyrodnicze, zawieraj dwa stopnie logiczne zda: zdania o fenomenach
indywidualnych i zdania wyjaniajce. Ponadto znajdujemy w nich jeszcze jeden stopie,
ktry ley przed stopniem tworzonym w naukach przyrodniczych przez zdania obserwacyjne:
s to zdania bezporednio czerpane z dokumentw. Schemat nauk historycznych wyglda
wic nastpujco: dokumenty - zdania o faktach - zdania wyjaniajce.
Wybr. Istniej jeszcze inne rnice midzy rozwaanymi naukami. Masa dokumentw i
zawartych w nich faktw jest tak olbrzymia, e jednym z pierwszych zada historyka jest
mdry wybr pomidzy nimi. Oczywicie take i przyrodnik jest postawiony przed wielk
liczb zda obserwacyjnych i by moe jeszcze wiksz fenomenw, ale dziki swojej
indukcyjnej metodzie (tzn. dziki tendencji do formuowania zda oglnych) ma on o wiele
atwiejszy wybr, gdy interesuje go tylko to, co moe by uoglnione. Przeciwnie historyk,
stoi on przed nie dajc si opanowa iloci dokumentw, bez adnej mogcej go prowadzi
zasady. Kto np. pomyli o historii pierwszej wojny wiatowej, atwo dojrzy, e praktycznie
niemoliwe jest jednoczesne uwzgldnienie tysicy, dziesitkw tysicy raportw, aktw
dyplomatycznych, aktw sztabw generalnych, wspomnie, ksiek i artykuw itd. Historyk
musi pomidzy nimi wybiera.
Ujawniaj si tu dwa specyficzne dla nauk historycznych problemy. Pierwszy jest natury
filozoficznej: dlaczego historyk nie chce stosowa indukcji? Na to pytanie dano dwie
odpowiedzi. Pierwsza, ktra w swoich istotnych rysach pochodzi od Wilhelma Windelbanda,
brzmi: przedmiot nauk historycznych, a mianowicie duch, jest tak ukonstytuowany, e
interesujce jest w nim to, co indywidualne, a nie to, co oglne. Np. to, co Napoleon czy w.
Franciszek mieli wsplnego z innymi ludmi jest nieistotne, rozstrzygajca jest ich
niepowtarzalna osobowa charakterystyka. Z tego powodu nauki historyczne nie s
dyscyplinami nomotetycznymi (formuujcymi prawa), lecz idiograficznymi (opisujcymi
wasnoci) i std nie mog stosowa indukcji. Druga odpowied polega na wskazaniu na
wielk zoono fenomenw historycznych, ktra uniemoliwia formuowanie praw
oglnych. Z tego wzgldu historia pozostaje na niskim stopniu, stopniu zbierania zda

obserwacyjnych i indywidualnego wyjaniania. Mogaby si ona rozwin do postaci nauki


indukcyjnej - istniejca ju socjologia jest przykadem takiego rozwoju - a sam
historiografi naleaoby wtedy uzna za stopie wstpny. Jednak wikszo historykw
ostro krytykuje i odrzuca dzisiaj pogld reprezentowany w tej drugiej odpowiedzi.
Drugi problem jest problemem natury metodologicznej i brzmi: wedug jakiej reguy
powinno si dokonywa wyboru midzy dokumentami? O ile wiadomo, na to czysto
metodologiczne pytanie nie istnieje do dzisiaj adna jasna odpowied i by moe w ogle nie
moe istnie, gdy jak powiedzielimy, dokumenty tworz pocztek kadego badania
historycznego. Oczywicie ten, kto formuuje hipotez i chce j zweryfikowa ma w niej w
pewnym sensie zasad prowadzc, ale w odniesieniu do samej hipotezy znowu mona
postawi pytanie o zasad, na podstawie ktrej zostaa wybrana. Wydaje si wic, e przy
wyborze decyduje ostatecznie subiektywne wartociowanie. Z tego powodu mwi si o
naukach historycznych, w przeciwiestwie do nauk przyrodniczych, e s <uwarunkowane
wartociami>. Nie oznacza to jednak, e historia, jeli chodzi o prawd jej rezultatw
badawczych, jest nauk subiektywnie uwarunkowan. Wolno dotyczy tylko wyboru
fenomenw. Jeeli to zostao zrobione, wtedy dalsze opracowanie przebiega nie mniej
obiektywnie ni w naukach przyrodniczych.
Interpretacja. <Styl> dzisiejszej pracy historycznej jest luny, przywizuje si du wag
do jzykowej elegancji prezentacji. Jeeli jednak uwzgldnimy nie form, lecz kryjce si za
ni metody mylenia, to okae si, e przy badaniu dokumentw stosowana jest przede
wszystkim metoda semiotyczna wspomagana aksjomatyk (aksjomatyzacj), chocia nie w
takiej samej cisoci jak w logice czy matematyce. Na pierwszym miejscu znajduje si
krytyczne badanie tekstw - czsto przeinaczonych w wyniku bdw transkrypcji - w celu
odtworzenia tekstu oryginalnego. W odniesieniu do pewnych fragmentw stosuje si bardzo
skomplikowane, czciowo redukcyjne, czciowo nawet dedukcyjne metody. Take
statystyka moe tutaj odgrywa du rol.
Dopiero po tym ma miejsce waciwa interpretacja, a mianowicie zawsze w wyniku oczywicie lunego - zastosowania regu definicji za pomoc systemu aksjomatycznego.
Dane s sowa. Znaczenie sowa w zdaniu okrela si w ten sposb, e zdania zawierajce
sowa rwnoksztatne ze sowem badanym zestawia si najpierw w tym samym dokumencie,
potem w innych pismach tego samego autora, w kocu w pismach innych autorw
nalecych do tego samego okresu. W ten sposb - jak to przedstawilimy przy omawianiu
definicji - da si coraz lepiej okrela znaczenie jakiego sowa i dedukcyjnie eliminowa
rne hipotezy na temat jego znaczenia. W praktyce t czysto semiotyczn metod czy si
jeszcze z redukcj, uwzgldniajc opracowanie wielkiej iloci zda historycznych, hipotez,
teorii itd.: wszystko to w celu uchwycenia znaczenia znaku.
W ten sposb jednak nie osiga si jeszcze faktw historycznych. Zdania mog by
dopiero wtedy rozwaane jako wyraajce fakty, gdy, w ten lub inny sposb, otrzymay jedno
z moliwych znacze. Dopiero wtedy, gdy zamierzony przez autora sens sw zosta
jednoznacznie ustalony, moe zacz si badanie dotyczce prawdy tych zda.
Krytyka historyczna. Po interpretacji dokumentu, tzn. po ustaleniu przez historyka, co
autor chcia powiedzie, nastpnym zadaniem jest tak zwana krytyka historyczna. Jej istot
jest prba stwierdzenia, czy dane zdanie jest prawdziwe. Uywane w tym wypadku
postpowanie badawcze jest cakiem jednoznacznie wyjanianiem i z logicznego punktu
widzenia dokadnie takim samym jak w naukach przyrodniczych: problem zostaje
rozwizany przez wcielenie badanego zdania w pewien system aksjomatyczny. Oczywicie
systemy aksjomatyczne budowane w tym i innych wypadkach przez historykw s zwykle co

do swej formy bardzo lune, ale droga mylowa nie jest inna ni w systemach cisych.
Wchodzcy tutaj w gr system zawiera zwykle dwie klasy zda. (1) Najpierw potrzebne s
pewne metajzykowe, dokadniej, pragmatyczne zdania na temat autora: stwierdzaj one, czy
mg on zna prawdziwy stan rzeczy, czy chcia i by w stanie go opisa itd. Uywa si przy
tym rnego rodzaju specjalnych postulatw: np. zazwyczaj zakada si, e czowiek mwi
to, co myli, jeeli nie ma adnego specjalnego powodu, aby kama. (2) Po drugie, w trakcie
budowania systemu uywa si zda nalecych do jzyka przedmiotowego, zarwno takich,
ktre otrzymuje si bezporednio z interpretacji dokumentw jak te takich, ktre ju
wczeniej zostay sformuowane w naukach historycznych w wyniku zastosowania metody
redukcyjnej. Jeeli wszystkie te zdania dadz si niesprzecznie uzgodni ze zdaniem
badanym, wtedy jest to argument na rzecz jego prawdziwoci. Postpuje si przy tym take
weryfikujco, wyprowadzajc z niego w ramach systemu nowe zdania.
Wyjanianie historyczne. Dopiero teraz historyk moe przystpi do waciwego
wyjaniania: caa dotychczas opisana praca suya tylko do tego, aby otrzyma zdania
odpowiadajce zdaniom obserwacyjnym w naukach przyrodniczych. To, co teraz pozostaje
do zrobienia, nie zawiera nic szczeglnie osobliwego: dokadnie tak, jak w naukach
przyrodniczych prbuje si redakcyjnie wyjania zdania o faktach przez inne zdania, przy
czym stosuje si zarwno regresywn redukcj jak i weryfikacj. Najwaniejsze rnice
midzy zastosowaniem tych metod a tym, co si robi w naukach przyrodniczych s
nastpujce.
(1) Jak ju powiedzielimy, w historii nie uywa si indukcji, tzn. nie wyjania si przez
zdania oglne. Z tego oczywicie nie wynika, e adne zdania oglne nie wystpuj w
wyjanianiu, faktycznie jest tak, e zdania tego rodzaju, czerpane z rnych nauk, cigle s
stosowane, ale to, co w oparciu o redukcj formuuje si w tym wypadku - a wic to, co
odpowiada prawom i teoriom przyrodniczym - s to zdania o indywiduach.
(2) Eksperymentowa tutaj nie mona, gdy chodzi o minione indywidualne fenomeny. Z
tego powodu wykluczone jest zastosowanie metod Milla czy innych im podobnych. Jest to
prawdopodobnie jeden z najwaniejszych powodw wzgldnej niedoskonaoci nauk
historycznych.
(3) Wyjanianie historyczne jest prawie zawsze genetyczne. Uycie tej metody nie
ogranicza si do nauk historycznych, jednak w nich odgrywa waniejsz rol ni
gdziekolwiek indziej. Chodzi tutaj o wyjanienie, jak doszo do jakiego wydarzenia w ten
sposb, e zdanie stwierdzajce to wydarzenie, powiedzmy zdanie A, wyjania si przez
zdanie odnoszce si do bezporedniej przeszoci, np. B. Nastpnie zdanie B zostaje
wyjanione przez trzecie zdanie C, ktre odnosi si do bezporedniej przeszoci, ze wzgldu
na to, co byo domniemane w B, itd. Jeeli chce si np. genetycznie wyjani wybuch
rewolucji francuskiej, to nie mona si tylko tym zadowoli, e odpowiednie zdanie
wyprowadza si ze zdania na temat bezporednio j poprzedzajcych warunkw
ekonomicznych, spoecznych i religijnych, lecz to ostatnie take bdzie si wyjania przez
np. zdanie stwierdzajce wpyw encyklopedystw itd.
Rwnie historiografia konstruuje systemy, a wic ma swoje teorie, ale teorie te nigdy nie
s zdaniami oglnymi. Pamitajc o tym ograniczeniu, mona powiedzie, e rezultat pracy
mylowej historyka wyglda dokadnie tak samo jak przyrodnika: masa zda historycznych
jest uporzdkowana i logicznie poczona w system. Powinno by jasne, e chodzi tu o
metod typowo redukcyjn.
Uwagi kocowe. Z naszych szkicowych rozwaa wynika, e na pewno istnieje co

takiego, jak metoda historyczna, ale tylko w takim sensie, w jakim mona mwi o metodzie
psychologicznej, astronomicznej czy demograficznej; jest ona wic pewn specjaln metod
tego typu, ktry kada nauka musi sobie zbudowa. Tym samym metoda historyczna nie
moe uchodzi za jedn z najoglniejszych metod mylenia. Polega ona na specjalnym
zastosowaniu wanych metod oglnych, gwnie metody redukcyjnej. Decydujca rnica
midzy tym, co znajdujemy w historii i w naukach przyrodniczych nie ley tak bardzo w
obszarze metody, ale w dziedzinie materiau: w historii jest on nieporwnanie bardziej
skomplikowany i wymaga zastosowania bardzo skomplikowanych drg mylowych.
Jaka w szczegach jest logiczna struktura metody historycznej, tego waciwie nie
wiemy. Wydaje si, e niemoliwo zaliczenia metody historycznej do niegdy jedynie
znanych metod indukcji i dedukcji bya powodem, dla ktrego wikszo metodologw nauk
historycznych ograniczaa si albo tylko do opisu techniki badawczej, albo prbowaa szuka
irracjonalnych drg rozwizywania teoretycznych problemw w tej dziedzinie. Chocia
domieszka tego, co subiektywne jest tutaj oczywicie dua, nie potrzeba jednak siga do
tego rodzaju heroicznych rodkw. Wspczesna oglna metodologia mylenia oferuje
bowiem pojcia, za pomoc ktrych mona bada metod historyczn.
Badanie to, jeli chodzi o szczegy, jest zadaniem odpowiedniej specjalnej metodologii.
Tutaj dotknlimy tylko kilku podstawowych elementw metody historycznej. Wybralimy
je, poniewa dostarczaj doskonaej ilustracji podnoci nowych poj, a take dlatego, e
metoda historyczna - chocia jest metod szczegow - dotyczy bardzo duej klasy
dyscyplin i tym samym moe by przedmiotem wikszego zainteresowania ni przewaajca
ilo innych metodologii szczegowych.

Posowie
Nowsze pogldy i prby rozwiza rnych problemw szkicowo zreferowane w tej
ksice pozwalaj na kilka uwag oglniejszej natury. Chcemy je podzieli na dwie klasy.
Pierwsze odnosz si do samej metodologii, drugie wyraaj myli na temat filozofii
ludzkiego mylenia.
W odniesieniu do metodologii naley powiedzie trzy rzeczy:
- e rozwija si ona dzisiaj szybko i daje wiele pozytywnych rezultatw. By moe nie
byoby adn przesad stwierdzenie, e rzadko bya uprawiana tak pilnie jak w naszych
czasach.
- e postp ten przynis pewn ilo nowych wgldw i rozwj dawniejszych. Jako
dowd wystarczy poda: wypracowanie metody fenomenologicznej, wgld w donioso
analizy jzykowej, nowy podzia metod mylenia i rozbudow teorii systemw
aksjomatycznych.
- e mimo tego - albo wanie z tego powodu - dzisiejsza metodologia walczy z wieloma
nie rozwizanymi problemami. Wrd nich wymiemy stary problem indukcji, cakiem nowe
pytanie o sens i moliwo ustalenia prawdopodobiestwa hipotez, niezupenie jeszcze
wyjanion wzgldno systemw logicznych. Wydaje si, e w odniesieniu do pyta
filozoficznych, w oparciu o nowsze pogldy, mona way si na nastpujce twierdzenia:
- e wyraenia poznawanie, mylenie, wiedza i std te nauka, a take prawda i
inne podobne nie s jednoznaczne, lecz przeciwnie wieloznaczne (w scholastycznym sensie
tego sowa analogiczne). Wspczesna metodologia pokazuje bowiem, jak rne s metody i
warto uzyskiwanych w oparciu o nie rezultatw w rnych dziedzinach.
- e w obliczu tej sytuacji kade proste rozwizanie problemu poznania naley odrzuci
jako niewystarczajce. Rzeczywisto, a std i praca mylowa chcca j uchwyci jest
oczywicie gigantycznie skomplikowana. Wszystkie prby, ktre chc uproci t prac wski dogmatyzm, nie mniej ni leniwy relatywizm i sceptycyzm - s cakowitym
nieporozumieniem.
- e wszyscy naukowcy i filozofowie - pomimo tego, co czsto sami na ten temat mwi wyznaj w zasadzie wiar w warto racjonalnego mylenia: poniewa metodologia nie jest
niczym innym ni obrazem wieloci metod rozwinitych - szczeglnie w ostatnich czasach po to, aby mc racjonalnie myle.
Niech mi teraz bdzie wolno na podstawie tego wszystkiego wycign kilka wnioskw
na temat dzisiejszej sytuacji w filozofii. Charakteryzuje si ona, niestety, istnieniem ostrych
podziaw. W trakcie midzynarodowych kongresw - tak np. ostatnio na kongresie
filozoficznym w Brukseli w 1953 roku czsto nie syszy si ju adnego dialogu, lecz
wymian monologw: zwolennicy fenomenologii i zwolennicy analizy jzykowej stoj na
przeciw siebie bez adnego wzajemnego zrozumienia. Jednak w wietle tego, co metodologia
wspczesna ma do powiedzenia, rne metody nie s wyczajcymi si alternatywami, lecz
komplementarnymi aspektami mylenia. W peni rozwinita filozofia wspczesna nie
powinna rezygnowa z adnych rodkw, tym bardziej, e jak to wida na przykadzie
metodologii, trudno jest osign wane rezultaty w trakcie pracy mylowej.
Dalej wynika z tego, e prawdopodobnie mona byoby dzisiaj mwi o autentycznej
metodzie filozoficznej, gdyby tylko filozofowie nie wizali si a priori z jedn z wielu
metod, lecz, wczajc si w tradycj wielkich mylicieli, chcieli rozway nihil humani a se
alienum. Taka metoda filozoficzna opieraaby si na metodzie fenomenologicznej. Nie

poprzestawaaby jednak na tym, lecz, z jednej strony, stosowaaby analiz do tego, co istnieje
i istnienia samego, z drugiej, wiadoma ludzkiej saboci, uywaaby szeroko analizy
jzykowej, w kocu take nie rezygnowaaby z adnego rezultatu nauk redukcyjnych.
Tego typu filozofia jest nam dzisiaj, w czasie gdy wiedza jest tak dalece
wyspecjalizowana, pilnie potrzebna. Jest ona tym bardziej konieczna, gdy ludzko - dzisiaj
by moe wicej ni w innych epokach - poddaje si lepo dzikim instynktom. Wiedza,
rozum s dzisiaj tak zagroone, jak to si niegdy rzadko zdarzao, a wraz z nimi zagroone
jest take to, co ludzkie po prostu; by moe nawet samo istnienie czowieka. Tylko
autentyczna filozofia, ktra do poznawania uywa wszystkich rodkw, mogaby przyj z
pomoc w tej sytuacji. Nie za nauki szczegowe i podobne im upraszczajce systemy, ktre
jako zwizane z jedn metod, nie s w stanie ogarn caoci.

Wspczesna filozofia nauk przyrodniczych (Uzupenienie 1986) 9

Badajc rozwj metodologii od czasu pierwszego ukazania si mojej ksiki Wspczesne


metody mylenia (1954) stwierdziem, e chocia w okresie tej jednej trzeciej wieku nastpi
pewien postp w metodologii nauk humanistycznych - szczeglnie w polskiej szkole J. Kmity
- to jednak wikszo nowych pogldw dotyczy filozofii nauk przyrodniczych (co jest
normalne, jeli chodzi o metodologi w ogle).
W wietle ostatniej literatury dotyczcej tego tematu mona powiedzie, e w XX wieku
mielimy nie mniej ni pi nastpujcych po sobie okresw.
1. Okres dogmatyczny: indukcja naukowa, gwne narzdzie logiczne nauk
przyrodniczych, daje im pewno absolutn.
2. Okres indukcjonistyczny (R. Carnap): indukcja pozostaje naczelnym instrumentem
nauki, lecz nie mogc da pewnoci, moe przynajmniej zagwarantowa pewien stopie
prawdopodobiestwa.
3. Okres falsyfikacjonistyczny (gwny myliciel K. Popper): indukcja nie moe nawet da
prawdopodobiestwa. Nauka rozwija si przez falsyfikacj hipotez - to, co pozostaje jest
rezultatem pozytywnym.
4. Okres relatywistyczny, nazywany okresem czterech lub nawet okresem bandy
czworga - T. S. Kuhn, P. K. Feyerabend, S. Toulmin i N. R. Hanson: jedynym powodem
akceptacji teorii jest smak [taste] (Feyerabend) lub zgoda wsplnoty naukowcw
(Kuhn).
5. Okres programw (gwny myliciel I. Lakatos): istniej obiektywne kryteria wartoci
programu naukowego, tzn. wielkiej teorii: spjno logiczna i zdolno wspierania postpu w
nauce.
Trzy pierwsze okresy omwiem w mojej ksice. Maj one wiele rysw wsplnych. Bada
si tu (1) warto konkluzji, a szczeglnie (2) warto pojedynczych zda, nie za struktur;
(3) odrnia si wprawdzie prawa od teorii naukowych, lecz wycznie w oparciu o
przekonanie, e teorie zawieraj terminy teoretyczne, natomiast prawa ich nie zawieraj.
Wszystko to zmieni si wraz z dwoma nowymi okresami.
Zaczynajc od relatywizmu, podam najpierw kilka znaczcych dzie jego protagonistw.
S. Toulmin, The Philosophy of Science, 1953.
N. R. Hanson, Patterns of Discovery, 1958.
T. S. Kuhn, The Copernican Revolution, 1957 (Przewrt Kopernikaski, Warszawa 1966).
The Structure of Scientific Revolutions, 1962
(Struktura rewolucji naukowych, Warszawa 1968).
P. K. Feyerabend, artykuy poczwszy od 1962 r.

EWOLUCJA FILOZOFII NAUK PRZYRODNICZYCH (SCHEMAT)


9 Tekst ten zostal napisany w 1986 roku jako dodatek do przekladu francuskiego Wsptczesnych metod
myslenia. Autor zezwolil na dolaczenie go do wydania polskiego (przypis tlumacza).

Okres Gwni
myliciele
1.
scjentyci
2.
3.
4.

5.

Przedmiot bada Aspekt badany

Metoda i
kryteria
warto logiczna indukcja

pojedyncze
zdania
R. Carnap
pojedyncze
warto logiczna indukcja
zdania
K. Popper
pojedyncze
warto logiczna falsyfikacja
zdania i struktury
T. S. Khun
struktury
rozwj
zgoda
historyczny
wsplnoty
(czterech)
naukowcw
smak
I. Lakatos
struktury
rozwj
1) spjno
historyczny i
(programy)
2) zdolno do
warto logiczna wspierania
postpu

Warto
logiczna
pewno
prawdopodobiestwo
prawdopodobiestwo
adna

prawdopodobiestwo

Uwaga: przedstawiony porzdek dotyczy rzeczywistego wpywu; nie zawsze zgadza si z porzdkiem
chronologicznym zasadniczych publikacji, tak np. gwne dzieo Poppera ukazao si w 1935 r., dziesi lat
przed pierwsz wan prac Carnapa (1945).

Spord tych autorw Kuhn przyczyni si z pewnoci najbardziej do rozwoju filozofii


nauki, zarwno przez swoje studia historyczne, jak i nowatorstwo pogldw. W
przeciwiestwie do filozofw okresw poprzednich Kuhn kadzie nacisk na rozwj faktu
nauki. Nie zajmuje si pojedynczymi zdaniami, lecz systemami w ich caoci i - co jest
najbardziej znaczce twierdzi, e istnieje wana rnica midzy prawami szczegowymi i
wielkimi teoriami, ktre nazywa paradygmatami. Podczas gdy pierwsze ustanawiane s
wewntrz systemu i za pomoc tradycyjnych procedur, to paradygmaty odrzucane s tylko w
wyniku prawdziwych rewolucji naukowych.
Jeli za chodzi o kryterium, w oparciu o ktre paradygmat jest akceptowany, to nie
istnieje inne ni smak [taste] (Feyerabend) lub zgoda wsplnoty naukowcw (Kuhn).
Gwny powd nieuznania wartoci kryterium tradycyjnego, szczeglnie dowiadczenia,
jest logiczny: zdania empiryczne, z punktu widzenia logiki, s tezami wyprowadzonymi w
systemie, w ktrym wielkie teorie graj rol aksjomatw. Logika formalna sformuowaa
metatez, wedug ktrej zmiana aksjomatw pociga zmian sensu terminw danego
systemu. Std jeeli jedna teoria zastpuje inn, to sens terminw w zdaniach empirycznych
zmienia si radykalnie. Znaczy to, e dwa paradygmaty - np. Ptolemeusza i Kopernika - nie
maj adnych wsplnych zda empirycznych. Feyerabend twierdzi np., e jeli Tycho Brahe
(zwolennik Ptolemeusza) i Kepler (zwolennik Kopernika) patrz na zachd Soca, nie widz
tego samego. Nie mona wic w oparciu o dowiadczenie rozstrzygn na korzy ktrego z
dwch paradygmatw - poniewa wsplne dowiadczenie nie istnieje.
Mamy wic peny relatywizm.
Jednake na reakcj wobec takiego pogldu nie trzeba byo dugo czeka. Reprezentowana
jest ona przede wszystkim przez Imre Lakatosa, filozofa amerykaskiego wgierskiego
pochodzenia, ktry zdominowa ostatnie 10 lat rozwoju naszej dyscypliny. Jego pierwszy
artyku, ktry si cytuje, pochodzi z 1965 r. - P. Weingartner, filozof dobrze zaznajomiony z
literatur naukow, wymienia Lakatosa w swojej ksice z 1971 r. tylko marginesowo.
Jednak obecnie jest on niezaprzeczalnym mistrzem filozofii nauki. Wraz ze swoj szko

wyrnia si przede wszystkim tak wielk iloci szczegowych studiw historycznych, e


przynajmniej jego doktryna dotyczca faktw historycznych staa si oglnie obowizujca.
Badania Lakatosa, podobnie jak jego poprzednikw, odnosz si przede wszystkim do
historycznego rozwoju nauki i w tej wanie dziedzinie odnis on najwiksze sukcesy.
Przedmiotem zainteresowania Lakatosa nie s pojedyncze zdania, lecz struktury. Pojmuje on
je jednak inaczej ni Popper czy Kuhn: nie chodzi mu w tej mierze o tezy, co o programy
badawcze. Jest przekonany, e dla tych programw znalaz dwa absolutne kryteria
heurystyczne: spjno logiczn i zdolno do wspierania przyszych bada.
W tym ostatnim okresie mamy take do czynienia z odrzuceniem jedynego powanego
argumentu relatywistw przeciwko obiektywnoci nauk przyrodniczych, tzn. przeciwko
moliwoci rozstrzygnicia midzy dwiema teoriami w oparciu o zdania empiryczne. W
szczeglnoci zostao wykazane, e jeeli zmiana aksjomatyki pociga pewn zmian sensu
pewnych terminw w systemie, to nie wynika std, e wszystkie terminy zmieniaj cao
swojego znaczenia.
Rezultaty tej ewolucji mona streci nastpujco:
1. Przede wszystkim radykalnie odrzucono - i to jest trway rezultat bada Kuhna scjentyzm, ktry wierzy w prawd absolutn w naukach przyrodniczych i tylko w nich. Jest
to pogld, ktrego dzisiaj nikt nie reprezentuje, oprcz oczywicie marksistw.
2. Mamy take do dyspozycji wielk ilo informacji o istocie rozwoju nauk
przyrodniczych, ktrych jeszcze p wieku temu w ogle nie znano. Tak np. dzisiaj wiemy,
e w XVI wieku teoria Kopernika bya z punktu widzenia logicznego o wiele sabsza ni
teoria Ptolemeusza.
3. Ale jeli chodzi o kwesti, jak uczony moe doj do pewnoci lub nawet tylko
prawdopodobiestwa, pozostajemy w takiej samej niewiedzy, jak w roku 1954. Jest pewne,
e wszystkie nauki przyrodnicze stosuj indukcj. Jest rwnie pewne - zostao to
dowiedzione przez Arystotelesa i ponownie przez Poppera - e adna konfirmacja nie
powikszy prawdopodobiestwa wniosku indukcyjnego. Pewne jest w kocu, e co wiemy ale jak, tego logicy nie wiedz.
Jeden z najwikszych logikw naszego wieku J. ukasiewicz mia by moe racj, gdy
mwi: badanie przyrody przypomina lektur zaszyfrowanego pisma, do ktrego zgubilimy
klucz. Najbardziej zadziwiajc rzecz jest jednak, e w tych warunkach udaje si mimo
wszystko zrozumie kilka fragmentw.

Wskazwki dotyczce literatury


I. WPROWADZENIE. Pfnder, Maritain, Carnap (6).
II. METODA FENOMENOLOGICZNA. Podstawowe dzieo: Husserl (1); najlepsze
przedstawienie: Heidegger s. 27n; zob. take Farber; przykady zastosowania: Husserl (1) (2),
Scheler (1) (2), Ingarden (1) (2). Natomiast wikszo rozpraw pt. Fenomenologia itd. nie
zawiera adnej metodologii w sensie tej ksiki; mog one by poyteczne dla zrozumienia
innych (filozoficznych) aspektw fenomenologii: Van Breda, Merleau-Ponty, Reinach.
III. METODY SEMIOTYCZNE. Bibliografia: Church, Beth (1), bieca bibliografia w:
Journal of Symbolic Logic 1936 nn. Podstawowe dziea: Carnap (1), Tarski (1), Morris (1)
(2). Rozbudowany system: Carnap (3) (4). Problem weryfikacji: Carnap (2), Reichenbach (1).
Hempel (bibliografia!). Czasopisma: Journal of Symbolic Logic, Journal of Philosophy of
Science, British Journal of Philosophy of Science, Mind.
IV. METODA AKSJOMATYCZNA. Bibliografia i czasopisma: jak w III. Logika
matematyczna, podstawowe dziea: Whitehead-Russell, Hilbert (2). Wiksze podrczniki:
Beth (2), Dopp, Quine. Zarysy (niemieckie): Bocheski-Menne, Becker, Carnap (6), Hilbert
(1), Tarski (3). Technika systemu aksjomatycznego: Weyl, Woodger (tam Tarski). O definicji:
Dubislav, Robinson.
V. METODY REDUKCYJNE. Nowsze prace syntetyczne: Braithwaith, Kneale, Popper,
Reichenbach (1), Weyl, von Wright; pord starszych: Broad, Nicod. Zbiory waniejszych
artykuw: Feigl-Brodbeck, Wiener. Znaczenie maj take historyczne prace Duhema
(starsze) i Thorndika (podstawowe). Tworzenie poj: Hempel (2). Prawdopodobiestwo:
Carnap (5), Keynes, Mises, Nagel (przegld problematyki). Nauki historyczne: Wagner (z
du bibliografi; przedstawia m.in. irracjonalistyczne interpretacje metody, ktre zasadniczo
nawizuj do Diltheya i moe by poyteczny dla zrozumienia filozoficznych i
szczegowych problemw tej dziedziny). - Obszerna bibliografia i przedstawienie
metodologicznych pogldw przyrodnikw znajduje si u Bavinka.

Posowie do przekadu polskiego


Wspczesne metody mylenia zostay napisane przed 36 latami. Cho wic zasadnicze
informacje zawarte w tej ksice s nadal aktualne, powstay w midzyczasie i
rozpowszechniy si nowe pogldy, przede wszystkim w dziedzinie metodologii nauk
dowiadczalnych. Do najwaniejszych nale nastpujce:
1. Indukcjonizm, reprezentowany przez R. Carnapa, straci na znaczeniu - wikszo
metodologw nauki posza z biegiem czasu za K. Popperem, przejmujc jego
falsyfikacjonizm.
2. Grupa badaczy historii nauk (zwana niekiedy grup czterech: K. Feyerabend, N. R.
Hansom T. S. Kuhn i S. Toulmin) wystpia z twierdzeniem, e najoglniejsze teorie w
rodzaju Kopernikowej, ktre Kuhn nazwa paradygmatami, nie mog by uzasadnione
przez powoanie si na zdania dowiadczalne - tak dalece, e wybr midzy nimi jest
spraw smaku (Feyerabend).
3. Imre Lakatos wystpi z tez, e paradygmaty naley uwaa nie za teorie, ale za
programy bada.
Aczkolwiek kady z tych pogldw zawiera interesujce myli, aden z nich nie jest
oglnie przyjty, jako e praca badawcza toczy si w naukach dowiadczalnych, inaczej ni
one przewiduj. Bo uywa si w niej indukcji, rozstrzyga midzy teoriami za pomoc zda
dowiadczalnych, a same teorie s zapewne nieraz programami bada, ale rwnoczenie
take i przede wszystkim zdaniami opisujcymi rzeczywisto.
W ostatnich latach mwi si wiele o tzw. modelach matematycznych rzeczywistoci.
Chodzi jednak przy tym nie o nowy pogld, ale o nowe sowo - bo owe modele to po prostu
zdania wyjaniajce, napisane w jzyku matematycznym. Warto przy tym zauway, e
sowa model uywa si w logice matematycznej we wrcz odwrotnym znaczeniu. Tam
rzeczywisto (reprezentowana przez klas staych) jest modelem teorii matematycznologicznej, a nie odwrotnie.
J. M. B.
Fryburg 20 IX 1989

Bibliografia*
BAVIK B., Ergebnisse und Probleme d. Naturwissenschaften, 1914.
BECKER O., Einfhrung in die Logistik, 1950.
BERGSON H., (1) Essai sur les donnes immdiates de la conscience, 1889
(O bezporednich danych wiadomoci, Warszawa 1913).
(2) L'Evolution cratrice, 1907 (Ewolucja twrcza, Warszawa 1957).
BETH E. W., (1) Symbolische Logik und Grundlegung der exakten Wissenschaften, 1948.
(2) Les fondements logiques des mathmatiques, 1950.
BOCHESKI I., MENNE A., Abri der mathematischen Logik, 1954.
BOLZANO B., Wissenschaftslehre, 4 tomy, 1837.
BRAITHWAITH R. B., Scientific Explanation, 1953.
BROAD C. D., Scientific Thought, 1923.
CARNAP R., (1) Logische Syntax der Sprache, 1934.
(2) Testability and Meaning, Philos. of Science 2, 1936 - 4, 1937.
(3) Introduction to Semantics, 1942.
(4) Formalization of Logic, 1943.
(5) Logical Foundations of Probability, 1950.
(6) Einfhrung in die symbolische Logik, 1954.
CHURCH A., A Bibliography of Symbolic Logic, Journal of Symbolic Logic 1, 1936 (dalej
prowadzona w tym samym czasopimie).
DOPP J., Leons de logique formelle, 3 tomy, 1949-50.
DUBISLAV V. W., Die Definition, 1931.
DuUHEM P., Le systeme du monde, 5 tomw, 1913 nn.
FARBEK M., Foundations of Phenomenology, 1943.
FEIGL H., Brodbeck M., Readings in the Philosophy of Science, 1953.
FREGE G., ber Sinn und Bedeutung, Ztschr. f. Philos. u. philos. Kritik 100, 1892 (Sens i
nominat, w: J. Pelc (red.), Logika i jzyk: studia z semiotyki logicznej, Warszawa 1967).
HARTMANN N., Zur Grundlegung der Ontologie, 1935.
HEIDEGGER M., Sein und Zeit, 1927.
HEMPEL C. G., (1) Problems and Changes in the Empiricist Criterion of Meaning, Rev.
Intern. de Philos. 2, 1950 (nr 11)
(2) Fundamentals of Concept Formation in Empirical Science (Int. Enc. of Un. Science,
II, 7) 1952.
HEYTING A., (1) Die formalen Regeln der intuitionistisehen Logik, Sitzungsb. d. Preu.
Akad. d. Wiss., Phys.-math. Kl., 1930.
(2) Mathematische Grundlagenforschung. Intuitionismus. Beweistheorie, 1934.
* Podane sa tu tylko tytuly dziel wymienionych w tekscie i we wskazwkach dotyczacych literatury.

HILBERT D., (1) ACKERMANN W., Grundzge der theoretischen Logik, 1928.
(2) BERNAYS P., Grundlagen der Mathematik, 2 tomy, 1934-39.
HUSSERL E., (1) Logische Untersuchungen, 2 tomy, 1901 n.
(2) Ideen zu einer reinen Phnomenologie und phnomenologischen Philosophie, 1913
(Idee czystej fenomenologii i fenomenologicznej filozofii. Ksiga pierwsza, Warszawa
1975).
INGARDEN R., (1) Essentiale Fragen, 1924 (O pytaniach esencjalnych, w: Z teorii jzyka i
filozoficznych podstaw logiki, Warszawa 1972).
(2) Das literarische Kunstwerk, 1931 (O dziele literackim, Warszawa 1988).
JASPERS K., (1) Philosophie, 3 tomy, 1932.
(2) Von der Wahrheit, 1947.
KEYNES J. M., Treatise on Probability, 1921.
KNEALE W., Probability and Induction, 1949.
UKASIEWICZ J., (1) O logice trjwartociowej, Ruch Filozoficzny 5. 1920.
(2) Philosophische Bemerkungen zu mehrwertigen Systemen des Aussagenkalkls,
Comptes rend. d. sances d. l. Soc. d. Sciences et d. Lettres d. Vars. Cl. III, 1930.
(3) W sprawie odwracalnoci stosunku racji i nastpstwa, Przegl. Fil. 16, 1913.
MARCEL G., Positions et approches concrets du mystre ontologique, w: Le monde cass,
1933.
MARITAIN J., Petite Logique, 1946 (15 wyd.).
MERLEAU-PONTY M., Phnomnologie de la perception, 1945.
MILL J. St., A System of Logic, 2 tomy, 1843 (System logiki, Warszawa 1962).
MISES R., Wahrscheinlichkeit, Statistik und Wahrheit. 1928.
MORRIS Ch., (1) Foundations of the Theory of Signs, Intern. Encycl. of Unified Science, II,
2, 1938.
(2) Signs, Language and Behavior, 1946.
NAGEL E., Principles of the Theory of Probability, Intern. Encycl. of Unified Science. I, 6,
1939.
NICOD J. , Le problme logique de linduction, 1923.
OGDEN C. K., RICHARDS I. A., The Meaning of Meaning, 1949.
PFNDER A., Logik, 1929.
POPPER K., Die Logik der Forschung, 1935 (Logika odkrycia naukowego, Warszawa 1977).
POST E., Introduction to a General Theory of Elementary Propositions, American Journal of
Mathematics 43, 1921.

QUINE V. W., Mathematical Logic, 1940.


REICHENBACH H., (1) Experience and Prediction, 1938.
(2) Philosophic Foundations of Quantum Mechanics, 1944.
REWACH A., Was ist Phnomenologie?, 1951.
ROBINSON R., Definition, 1950.
SCHELER M., Der Formalismus in der Ethik und die materiale Wertethik, 1913-16.
(2) Wesen und Formen der Sympathie, 1913 (Istota i formy sympatii, Warszawa 1980).
TARSKI A., (1) Der Wahrheitsbegriff in den formalisierten Sprachen, Studia Philosophica I,
1936 (Pojcie prawdy w jzykach nauk dedukcyjnych, Warszawa 1933).
(2) Grundzge des Systemenkalkls, Erster Teil. Fundamenta Mathematicae 25, 1935.
(3) Einfhrung in die mathematische Logik und die Methodologie der Mathematik, 1937.
THORNDIKE L., A history of Magic and Experimental Science, 6 tomw, 1923 nn.
VAN BREDA H. L. (wyd.), Problmes actuels de la phnomnologie, 1952.
VON WRIGHT G. H., A Treatise on Induction and Probability, 1951.
WAGNER Fr., Geschichtswissenschaft, 1951.
WIENER Ph., Readings in Philosophy of Science, 1953.
WEYL H., Philosophie der Mathematik und Naturwissenschaft, 1928.
WHITEHEAD A. N., RUSSEL B., Principia Mathematica, 3 tomy, 1910-1913.
WITTGENSTEIN L., Tractatus Logico-Philosophicus, Annalen der Naturphilosophie 1921
(tum. pol., Warszawa 1970).
WOODGER J., (1) The Axiomatic Method in Biology, 1937.
(2) The Technique of Theory Construction, Encycl. of Unified Science II, 5, 1939.

skan&OCR&Pdf Peart 2002

You might also like