You are on page 1of 152

TH.

F L O U R N O Y
f i PROFESOR UNIWERSYTETU W GENEWIE

FILOZOFJA
WILLIAMA JAMESA
Z FRANCUSKIEGO PRZETOMACZY

Dr.

DE

B E A U R A I N

__

2____________ 3

NAKADEM TRZASKI, EVERTA I MICHALSKIEGO


WARSZAWA, HOTEL EUROPEJSKI

http://rcin.org.pl

http://rcin.org.pl

f i l o z o f j a

WILLIAMA

JAMESA

http://rcin.org.pl

http://rcin.org.pl

TH.

FLOURNOY

B. PROFESOR UNIWERSYTETU W GENEWIE

FILOZOFJA
WILLIAMA JAMESA
Z FRANCUSKIEGO PRZETMACZY

Dr.

D E

B E A U B A I N

NAKADEM TRZASKI, EVERTA I MICHALSKIEGO


W WARSZAWIE, KI!AK. PRZEDMIECIE 13 (HOTEL EUROPEJSKI)

13-13-r-

http://rcin.org.pl

http://rcin.org.pl

SOWO

WS T P NE

Na wiosn 1910 r., kiedy Chrzecijaski Zwizek szw ajcar


skich stu dentw czyni kroki dla pozyskania prelegentw n a zjazd
w S-te Croix, prezes Zwizku, p. de V argas powzi m yl zapro
szenia W illiam a Ja m e sa, k t ry zam ierza to lato w anie spdzi
w E uropie. K ro k p. de V argas mg si w yda zbyt natarczyw ym
i n ied y sk retn y m . S ynny filozof jednake w najuprzejm iejszy
sposb przychyli si do tej proby, odpow iadajc, e przyjm uje
w zasadzie zaproszenie i przybdzie do S-te Croix, o ile m u zdro
wie n a to pozwoli. N a nieszczcie w kilka tygodni pniej m usia
zaniecha tego zam iaru, poniew a cierpienie serca, n a jakie od
daw n a zapada, znacznie si wzmogo. W iem y niestety ja k szyb
kie b y y postpy tej choroby. Po opuszczeniu Nauheim . gdzie naprno szuka ulgi, Jam es przyby do Szw ajcarji w pocztkach
lipca i zatrzym a si przez tydzie w Genewie, lecz ta k ju by
cierpicy, e zaledw ie m g przyj kilku przyjaci. Spdzi je
szcze m iesic w Anglji pod opiek synnych specjalistw , potem
12-tego sierpnia w siad na okrt, by uda si do A m eryki, spie
szc z pow rotem do domu. Ledwo zdoa dobi do swej w iejskiej
siedziby w C hocorua (N ew -H am pshire) przed atakiem , k t ry po
oy k res jego cierpieniom w 69-tym roku ycia (26. V III. 1910).
P odajem y tek st listw Jam esa, o ktrych wspom nielim y
wyej. Lepiej od wielu opisw dadz one pojcie o serdecznej
prostocie tego niezw ykego czow ieka, oraz o staej jego yczli
woci dla Szwajcarji.
Rye, Sussex, 12. IV. 1910.
Szanow ny P anie de V argas!
P askie zaproszenie przejo mi dum i szczer sprawio
mi rado; g dyby nie moja choroba, przyjbym je bez w ahania,

http://rcin.org.pl

pragnc odnowi moje daw ne, zaye stosunki z uczc si mo


dzie z Y aud i Genewy. Lecz obecnie czuj si ciko chorym
i. o ile k u racja, jak mam rozpocz w Nauheim w m aju, nie przy
niesie znacznego polepszenia, m usiabym zrezygnow a z odwie
dzenia P an a oraz Zwizku C hrzecijaskiego w S-te Croix w cigu
padziernika (w razie gdybym tak dugo jeszcze w Europie zaba
wi). Mimo to nie chc ju obecnie odpowiedzie odmownie, lecz
wol odroczy przyrzeczenie do lipca. W tym term inie ponownie
do P ana napisz. Na razie prosz przyj zapewnienie m ojej zgody
w zasadzie, jednake prosz z mego powodu nie odrzuca innych
zgosze.
W aszem u K om itetow i jak najserdeczniej dzikuj za uczy
niony mi zaszczyt i pozostaj z szczer i b ratersk przyjani
W illiam Jam es.
Bad-Nanheim. 2. VI. 1910.
Szanow ny P anie de Yargas!
P rzed chwil otrzym aem uprzejm y list P aski z dnia 28. V.
. . . . N iestety nie m og przyj zaproszenia. Zdrowie moje zam iast
si polepsza cigle si pogarsza, a ustalone przez doktorw roz
szerzenie aorty, zm usza mi do u n ikania wszelkiego podniecenia
i zmczenia. Szczerze ubolewam, e nie bd m g znale si
w W aszem gronie i uczestniczy w zapale szw ajcarskiej modziey.
Lecz niema na to rady! Prosz przyj w imieniu Zjazdu yczenia
pom ylnoci
Szczerze oddany
W illiam Jam es.
Chrzecijaski Zwizek studentw , pozbawiony spodziew anego
znakom itego uczestnika, zwrci si do mnie z prob, bym zaj
oprnione miejsce. Okolicznoci n atu ry osobistej byy powodem
mojego dugiego w ahania; gdy jednake nadesza w strzsajca
wie o zgonie Jam esa, uznaem , e nie wolno mi si duej usu
wa od powierzonego mi bolesnego zadania. P rzyjem jako wity
obow izek t sposobno mwienia o genjalnym mylicielu, szla
chetnym i szczerym przyjacielu naszym , ktrego nam mier na-i
gle w ydara. Oto jak pow stay odczyty (zbyt moe dorywczo za-

http://rcin.org.pl

im prow izow ane) na tem at filozofji Jam esa. 1. W kilka miesicy


pniej, redagujc je n a yczenie K om itetu Zwizku Chrzecija
skich studentw , dokadnie jeszcze zdaem sobie spraw z brakw
i jask raw y ch usterek, tej pracy. A jednak przerobienie jej cako
wicie i popraw ki, oraz doprow adzenie do poziomu danego, byo
rzecz p rzekraczajc me obecne siy. Po zatem , dc do objektyw nej cisoci i do pogbienia sdw, jakich mj brak kom pe
tencji filozoficznej nie pozwoliy mi osign, zatracibym bez ad
nej korzyci jed y n zalet, jak ta praca moe posiada: to jest
zupen, bezpretensjonalno. D latego te zachowaem w opraco
w aniu plan oraz podzia, czsto naw et zw roty niedo popraw ne
pierw otnego w ykadu. N atom iast te k st obecny jest trzykro ob
szerniejszy, a to z powodu, e uznaem konieczno rozwinicia,
zbyt moe szczegowego, kilku punktw , w odczycie, z braku
czasu pom initych lub zanadto skrconych. Oprcz tego w ust
pie kocow ym doczyem moje spraw ozdanie z dziea Jam es-a:
O dm iany dow iadczenia religijnego4'. Sprawozdanie to pojawio
si w ,,Revue Philosophique": m ogoby 0110 by poytecznem jako
przygotow anie do tego synnego dziea, w m idzyczasie znakom i
cie na jzyk francuski przetom aczonego przez F ran k a Abauzit.
Pragnbym , aby ta ksika, mimo swe braki i niedokadnoci,
w zbudzia w moich m odych czytelnikach ch zaznajom ienia si
z dzieami m yliciela, ktrego caa filozofja jest jakby stworzon
dla modziey, tchnie bowiem energj, odw ag, szczeroci, mskiem, radosnem powiceniem caej swej istoty sprawom i idea
om. obranym przez Ja m e sa za gw iazdy przewodnie i za linj
w ytyczn ycia.
Florissant pod Genew. 1. VI. 1911.

Th. Floum oy.

William James urodzi si w New-Yorku 11. I. 1842 r. Cz dzieci


stwa i modoci spdzi w Anglji. gdzie rodzina jego czas jaki mieszkaa.
W 15-tym roku ycia bawi w Paryu; uczszcza do szkoy redniej w Boulogne-sur-Mer, poczem spdzi dwra sem estry (1859 1860) w Genewie. Po
powrocie do Ameryki, w 19-tym roku ycia, wadajc jzykiem francuskim
w mowie i pimie na rwni z mow^ m acierzyst, zamierza pow ici si

1 Ten Zjazd odby si w S-te Croix w dniu 8. X. 1910.

http://rcin.org.pl

8
sztukom piknym. W stpi do pracowni malarskiej W. Al. Hunta w New
port, jednake po kilku m iesicach naukowe zamiowania jego w ziy gr.
Porzuci w ic malarstwo dla nauk przyrodniczych i m edycyny, ktre studjowa w Harvard, z przerw jednego semestru w Berlinie i roku w Brazylji, tow arzyszc swemu profesorowi zoologji, panu L. A gassizow i, w wa
nej w yprawie naukowej. W roku 1869 otrzym a stopie doktora m edy
cyny w uniw ersytecie w Harvard i tam spdzi cay swj profesorski zawd
a do ustpienia sw ego, na trzy lata przed mierci. W Harvard James by
kolejno profesorem anatom ji i fizjologji (1872), adjunktem fizjologji (1876),
dalej w tym e charakte-rze w ykada przy katedrze filozofji (1880), pniej
zosta mianowany profesorem tytularnym psychologji (1889), wreszcie obj
katedr filozofji.
James zaoy w roku 1875 pierwsz pracowni psychologiczn. W y
kady jego w Harvard nie b yy mu przeszkod w czstych podrach do
Europy i w caym szeregu w ykadw i odczytw: w Edynburgu (Gifford
Lectures, 1901 i 1902), w Oxfordzie (Hibbert Lectures, 1908), i w rnych
wszechnicach Stanw Zjednoczonych.
W illiam James by bratem gonego powieoiopisarza Henryka Ja
m es^. Oeni si z pann A lice Gibbens z Bostonu, a jego wybrana staa
si dla niego tow arzyszk nieocenion, sercem i inteligencj godn sw ego
maonka. Jeden z ich synw, ktry po ojcu odziedziczy uzdolnienia ar
tystyczne, pow ici si malarstwu i zapowiada si jako pierwszorzdny
talent w malarstwie portretowym.
W illiam James by czonkiem zagranicznym Instytutu francuskiego
(Acadmie des sciences morales et politiues). Nie bdziem y tu w yliczali
w szystkich godnoci i odznacze, ktre obficie na spyw ay. Rola mane
kina, na ktrym tow arzystw a naukowe przyczepiaj swe odznaczenia, jest
ju jedyn, do jakiej jestem zdatny, mwi mi pew nego razu, m iejc si,
gdym mu w inszow a now ego dyplomu. Jedn z ostatnich godnoci, nape
niajcych go dum, jako przypomnienie pierwszych studenckich semestrw,
by honorowy doktorat des scien ces uniw ersytetu genew skiego w roku
1909. W e w szystkich krajach niezliczone prace oraz nekrologi zostay po
wicone W illiamowi Jam esowi i jego dzieom.

FILOZOF JA WILLIAMA JA M ESA.


Panowie!
Mija w anie p w ie k u -------dziao si to w sem estrze letnim
1860 gdy sekcja genew ska K orporacji Zofingen, przyja w ch a
rak terze czonka m odego A m erykanina W illiam a Ja m e sa, k t ry
studjow a w byej A kadem ji n a w ydziale filozoficznym (de scien
ces et de lettres). Po kilku m iesicach Jam es w ystpi z K orpo

http://rcin.org.pl

racji z powodu pow rotu do kraju. W kilka la t pniej nazwisko


Ja m e s a, w brak u wiadomoci, zostao w cignite na chybi trafi
do K atalo g u drukow anego byych czonkw K orporacji Zofingen
jak o handlow ca w N ew -Y o rk u 1.
W illiam Jam es handlowcem!! Nie m ona byo chyba lepszego
zrobi odkrycia... w dziedzinie okrele przez antyfraz, to jest
w yraajc praw d przez jej przeciwiestwo. W istocie handlow cy
nie m aj zw yczaju upraw ia czystej wiedzy, ani te zagbia si
w zagadnienia W szechw iata, a na tem w anie zasadzaa si ca
kow ita dziaalno Jam esa, k t ry sta. si filozofem, gdy poprzed
nio by uczonym , w ykadajcym anatom j i filozofj w uniw ersy
tecie w H arvard. H andlow cy ceni przedew szystkiem w arto rze
czy obiegow albo kupieck, podczas gdy Jam es by m oralist,
wycznie przejtym w artociam i duchowemi. W ytraw ni kupcy
nie grzesz zw ykle nadm iern uczuciowoci w stosunku do bli
nich, w m yl zasady, e interes jest interesem 44. Jam es4owi n ato
m iast m onaby przypisa zasad, e kada istota ludzka- jest
czowiekiem 44. Mia za serce gorce, dusz szlachetn praw dzi
wego filantropa, w najw yszem znaczeniu tego sowa, m iujcego
ludzko w oglnoci i m arzcego tylko, by j obdarzy filozofj
budzc ch do ycia, zam iast tych filozofij, ktre j zabijaj.
Jam es rwnie kocha jednostki jako takie, chtnym by do udzie
lania pom ocy zarwno m oralnej jak i m aterjalnej. K oledzy, k t
rym si le wiodo, studenci w biedzie i przygnbieniu, przygodne
rozbitki, kt zliczy tych w szystkich, ktrych Jam es podnis
z upadku i z yciem pogodzi?! A by nie przeadow yw a obrazu
przeciwstawieniam i, dodam y w kocu, e Jam es by w ytw ornym
arty st, a za wiemy, e a rty sta ta k si m a do handlow ca jak
poeta do sklepikarza...

1 K a t ? ' ' z o n k w Sekcji genew skiej


1861. Czy im y w >im, e W illiam Jam es z
do sekcji jako hu ,pes perpetuus*' od 4. IY.
tury Aug. Chenti- a, i e przy w ystpieniu
rowego.

KorpoTacji Zofingen Genewa


New-Yorku stud. phil. nalea
do 27. VII. 1860 za prezyden
otrzym a tytu czonka hono

http://rcin.org.pl

http://rcin.org.pl

I. U Z D O L N I E N I E

ARTYSTYCZNE

A rty st by W illiam Jam es przez tw rczy dar ekspresji oraz


z a le ty i oryginalno stylu, ktre postaw iy go w rzdzie najw iet
niejszych pisarzy rodzinnego kraju. Osign to predew szystkiem
przez niezw ykle ywe i subtelne wyczucie konkretnych w artoci,
przez gbokie wniknicie we waciwoci indyw idualne i przez
zdolno ujcia cech istotnych. Nie m wim y tu o rzeczach m aterial
nych lub o stronie ich zew ntrznej. Jam es bezsprzecznie odczuwa
niezw ykle silnie pikno przyrody, a obdarzony wybitnym talentem
rysunkow ym , w pew nym okresie ycia zamierza odda si m alar
stwu. Lecz wicej jeszcze pocigay go objaw y ycia psychicznego.
Tej wic dziedzinie cakow icie si powici. W anie to uzdol
nienie arty sty czn e pchno go w kierunku bada psychologicz
nych, a poniewa um ia zawsze stosow a w swych badaniach me
tody cile naukow e, przeto by psychologiem genjalnym .
J a k wiadomo* odrniam y zasadniczo dwa odrbne ty p y umysowoci: Jed e n zw any analitycznym (indukcyjny) dy (Lo indy
w idualizowania. ch w y ta cechy waciwe danem u przedm iotowi,
drugi za kieru n ek syn tetyczny (dedukcyjny) wychodzi z zaoe
natury oglnej, tw orzy pojcia oderw ane. Ju A rystoteles tw ier
dzi:. e nie ma w iedzy bez uoglnie. Dlatego te nauka nie za
trzym uje sio na przypadkach konkretnych, dc do klasyfikacji
i ustalenia praw oglnych, ta k n. p. ja k to czyni botanik, gdy
bada budow roliny i jej waciw oci osobnicze po to. aeby od
szukaw szy cechy wsplne z innemi rolinami, zaliczy j do tej
lub owej grupy, w k t rej zaginie jej odrbno indyw idualna.
W sztuce dzieje si w prost przeciwnie, sztuk obchodz jed y
nie zjaw iska bezporednie i cechy czysto indyw idualne. Jam es po
j. e do dokadnej znajom oci ycia psychicznego nieodzowne
jest zastosow anie obu powyszych kierunkw bada. Przeycia
nasze w ew ntrzne m usim y rozpatryw a raz jako cao; jako nie-

http://rcin.org.pl

12

rozdzielne prdy w nieustannym biegu wiadomoci (ulubiony


zw rot Jam esa), jednoczenie za m usimy analizow a ich zawarto
introspektyw n w zw izku z w arunkam i zew ntrznem i. Odwraca
jc znany aforyzm , e k ad y krajobraz jest stanem duszy, moemy
powiedzie, e dla Ja m e sa kady stan duszy je st krajobrazem ,
w ktrym jego wraliwo a rty sty postrzega otaczajce rodowi
sko, nastrj caoci i nieuchw ytny czar, a jednoczenie rzut oka
m drca rozrnia dokadnie szczegy i odgaduje gbsze uw ar
stw ienie terenu. P sychologja Jam esa czc w sobie te dw a rne
sposoby spostrzegania, nabiera ch arak teru w ysoce spirytualistycz
nego przez n ader wierne odtw orzenie naw et najbardziej idealnych
objaww wiadomoci. Nie traci jed n ak nic z gbokiego ujcia
fizjologicznego; czsto naw et jest pozornie m aterjalistyczn, gdy
zarwno strona m echaniczna ja k w arunki psychiczne naszego ycia
s w niej starannie uwzgldnione. Lecz obecnie nie m am zam iaru
mwi specjalnie o psychologji Jam esa. W rd psychologw J a
mes odznaczy si tem subtelnem poczuciem arty sty , dziki k t
remu, analizujc stan y w ew ntrzne, potrafi zachow a odcie w a
ciwy danem u osobnikowi. Pozwolio mu to w wyszej m ierze ni
innym psychologom w nikn w stan y wiadomoci indyw idualnej.
Przez rodzaj objaw ienia bezporedniego, czy te przez podziwu
godny dar w czuw ania si w stany psychiczne najbardziej sobie ob
ce, umia bez skaenia, oddaw a ich drgania, i r e a k c je 'n a rne
bodce. W ten sposb osiga m ono wczuw ania si w przebieg
obcych przey, przeam ujc zapory, ktrych m y zw ykle przeam a
nie potrafim y z powodu naszego egoizm u i braku wraliwoci. Caa
twrczo Jam esa tchnie t wrodzon a celowo utrzym yw an
i rozw init zdolnoci pochw ytyw ania drgajcego ycia wszdzie,
gdzie tylko si objawia, naw et u isto t najbardziej rnych. Przez
to Jam es zdoa jak b y rozszerzy w asn indyw idualno i za ra
zem w asn filozofj, znacznie dalej ni tw rcy system w filozo
ficznych.
Zarwno ycie jak i pisma Ja m e sa obfituj w rysy c h a rak te
rystyczne, ilustrujce szeroko jego pogldu przy gbokiej prze
nikliwoci. N ietylko rw nych sobie filozofw, alo n aw et obce
umysowoci potrafi on w iernie uzew ntrznia, w yw oujc po
przez oderw ane form uy wizj tych rzeczy, ktre je natchny. Nie

http://rcin.org.pl

13

pom ija naw et bahych, banalnych przejaww, skoro tylko oceni!


je jako szczere przeycia. Na przykad pewnego razu, spostrzegszy
w jakiem m uzeum par w ieniacz w szczerym zachwycie przed
jednem z lichszych malowide, nie przeszed obok nich z pogardli
w ym um iechem wyszoci, lecz powzi z tego pochop do rozw a
a, ja k czsto w yciu, m aluczcy duchem peni odczuw ania w ra
e estetycznych, zapewne zreszt niszego rzdu, przewyszaj
uczonych k ry ty k w , w ktrych nadm ierny intelektualizm w ysu
szy rda prawdziwie szczerych wzrusze.
N atrafiajc n a dziwakw, ktrych konw enans tow arzyski po
gardliw ie tra k tu je jako pgwkw, poniewa nie przystosow uj
si do u ta rty c h form uek, Jam es gam ie si ku nim nie tylko z za
interesow aniem przyrodnika do rzadko spotykanego okazu, lecz
jak o badacz przey w ew ntrznych w yciga bratn i do ku tym,
nad ktrym i ycie przeprowadzio swj eksperym ent.
I jeszcze prosz zauw ay, e dla wzbudzenia zainteresow ania
ze strony Jam esa wcale nie jest koniecznem , aeby ten ekspery
m ent m usia by w yjtkow ym , nadzw yczajnym , wzniosym
przeciwnie, moe to by jakie skrom ne istnienie, niepozorne
i blade, a jed n ak moe ono zaw iera znaczenie osobiste, jedyne
w swoim rodzaju; w istnienie, pom ijane przez tylu innych, bez
uwagi, Jam es stara si w nikn i zgbi je.
W em y p rzykad nastpujcy: podr w prowincji pnocnej
K aroliny nastrcza mu sposobno zwiedzenia okolic, w ktrych
karczunek zostaw i tylko, ranice oko szcztki pierw otnego lasu,
z rozsianem i tu i wdzie ndznem i obejciami kolonistw. Jam es
usiuje zaham ow a w sobie natu raln y pierwszy odruch odrazy
na w idok ta k oszpeconego krajobrazu, stara si ten pun k t
widzenia, raczej tury styczny, zastpi utosam ieniem si z tymi
pracownikam i, przej si ich poczuciem zw ycistw a i zabezpie
czenia sobie, jak o te swojej rodzinie, bytu, po zacitej, uporczyw ej
pracy w pocie czoa, po przetrw anych trudach i niepowodzeniach
w walce z p o tg ywiow.
N ajbrzydsza miejscowo, raca nasze poczucie estetyczne
o ile j osdzam y z pobienego w raenia, moe cakiem inn
mow przem aw ia do tych, k t rzy si z ni zyli, pracowali n ad ni,
przechodzili w niej troski i cierpienia, by moe staczali walki

http://rcin.org.pl

i odnosili zwycistwa. T e przeycia, cznie z nagrom adzonem i


czynnikam i wzruszeniowem u stanow i istotn tre, zwizan z d a
n miejscowoci; w t tre pow innim y w nika, a nie zadawalnia si pierwszem w raeniem optyeznem , k t re d la przyjezdnego
jest zw ykle ujemne. T a m yl przew odnia sta a si osnow w przepysznem kazaniu wieckiem Jam esa, w ktrem w y ty k a nasz
powszechn w ielk w ad, m ianowicie t ciasnot pogldw, t
obojtno serca czy ubstw o um ysu nazw abym to moe
najtrafniej lepot m oraln, k t ra spraw ia, e skoro tylko w a
runki bytu naszych blinich, w m aej choby mierze, rni si
od naszych w asnych, wwczas tracim y zdolno czytania w ich
duszach i stajem y si zupenie tpym i na to w szystko, co dla
nich przedstaw ia isto tn w arto rzeczy oraz gbsz tre y c ia 1.
W raliw o arty sty czn a Jam esa, odnonie do w szystkich
form ko n k retn y ch w przejaw ach psychicznych, nie ograniczaa si
wycznie do rodzaju ludzkiego. Nie pom ija on adnej sposobnoci
do w niknicia w stan y wiadom oci' ycia zwierzcego, usiujc
uchwyci te guche przejaw y wiadomoci niszego rzdu, pier
wotnej, w ktrej rzu tuj si w raenia i dow iadczenia ich rodo
wiska. W spojrzeniu pytajcem psa, w ciemnem niejasnem prze
czuciu bydlcia, prow adzonego na rze. w reakcjach blu zwie
rzcia, rozcignitego na stole operacyjnym , fizjologja Janies'a
odgaduje sposb, w jaki odbija si w nich tajem nicze dziaa
nie wpyww zew ntrznych. W jego m niem aniu s to fragm enty
ttnicego ycia, ktrych adna filozofja pom ija nie pow inna, bez
rnicy czy to bd stan y wiadom oci zamglonej, czy objawy
zadow olenia gruboskrnego, czy te srogiego cierpienia, z ktrych
si sk ad aj istnienia zwierzce. F a n tazja naszego filozofa znia
si a do pow oania ndznego kraba przed sd m etafizyki, aeby
wiadczy o swTej w ycznej wiadomoci indyw idualnej, ktr
uoglnienia naukow e strac iy z oczu. Oto jest k ra b '4, mwi przy
rodnik. w rzucajc go do kosza razem z i11 nenii krabam i. ,.Prosz
1 W dwch szkicach .Jam esa On a certain blindness iii liiuium
B eings i What makes a life significant przy kocu dziel ,,Talks to
Toachers on P sychology and to Students 011 some lifes ideals. New-York
W 19. p. 229 et 265.

http://rcin.org.pl

15

mi w ybaczy, to jestem J a we w asnej osobie4 zaprzecza krab.


przypom inajc w ten sposb filozofom, e jeeli uczony uwaa
spraw istoty yjcej, jako cakow icie zaatw ion przez nalepienie
e ty k ie ty i w rzucenie do odpowiedniej, klasyfikacyjnej szufladki,
to jed n ak w rzeczyw istoci jest inaczej: kada yjca jednostka
je st caoci sam a w sobie i przedstaw ia istnienie konkretne, k t re
naley uzna, zam iast sprow adza j do prostego zastosow ania
praw d oglnych lub k ategoryj oderw anych.
M onaby dowolnie pom naa szeregi przykadw , w ykazuj
cych artyzm Ja m e sa w odnajdyw aniu i w ydobyw aniu z gbin
jani cech oryginalnych i sw oistych, waciw ych kadem u jeste
stwu. To m istrzostw o w utosam ianiu si z um ysow ociam i obcenii jaskraw o w ystpuje w synnej pracy Jam es'a .,o dow iadcze
niach religijnych44 Dzieo to dla caej rzeszy czytelnikw sta<.
si prawdziwem objawieniem. A utor odkry w niem nieznane przed
tem tajn ik i ycia w ew ntrznego, oswobodzi wielu od jarzm a do
gm atw , niezgodnych z ich charakterem , a przed oczyma w szyst
kich czytelnikw , rozszerzy horyzonty, dajc im w spaniay a do
broczynny w ykad o tolerancji.
Istotnie bowiem religja jest terenem , ha ktrym ludzie by
waj najbardziej herm etycznie zam knici jedni przed drugim i: na
tem polu rosn najgorsze nieporozum ienia, w ydajc jaknajopakarisze skutki. Jam es by tym pierwszym, k t ry zburzy szranki,
pierwszym, k t ry sam zrozum ia i innych nauczy rozumie nie
zliczone odm iany i odcienie przey osobistych a draliw ych. Przez
to sta si potnym przodownikiem i tw rc prdu, zm ierza
jcego do w zajem nego podtrzym ania szacunku w naszem spoe
czestwie wspczesnem, ta k gboko rozdartem przez nienawici
religijne lub antyreligijne. Powiedzm y wicej, prd ten mocen jest
rozszerzy wzajem ne sym patje midzy ludmi, wyw oa uczucia
braterskie, czce w jedno zrzeszenie w szystkie szczere dusze,
dice do wzajem nego porozumienia i pomocy, mimo rnice tem
peram entw i przekona osobistych.
Z tego polotu um ysu, z tej cudow nej intuicji i sym patji. wy
woujcej zainteresow anie do w szystkich przejaww ycia weThe Y arieties of religious Experience, London. 1902.

http://rcin.org.pl

16

w ntrz nego nie naley doszukiw a si w Jam esie n atu ry subtel


nego estety a-m oralnego i sceptyka, dla ktrego w iat cay,
w swej nieskoczonej rozm aitoci, jest tylko zajm ujc widowni,
polem do dyletanckich popisw. Uznajem y trafno aforyzm u, e
w szystko zrozumie, znaczy w szystko przebaczy. Jam es prze
bacza w szystko, w yrozum iaym by bez granic dla wszystkich,
nie potpia nikogo jedynie naw zajem w ym aga tolerancji, nie
znosi bowiem umysowoci despotycznej; tem subtelniej za s
dzi i ocenia rnice w artoci m oralnej, e sam by intellektem
w ybitnym , charakterem ywnym i try sk ajcy m energj, a nie zw ier
ciadem biernie odbijajcem obrazy, lub chorgiew k, krcc si
w k ierunku doktryny. W iedzia on do czego dy, bo by czowie
kiem, m ajcym w asny w iat myli, uczu i przey, w asny po
gld na ycie, a wic i w asn filozofj. T to filozofj chc
w krtkoci naszkicowa.

II. W P Y W Y

POPRZEDNIE

Najlepszym sposobem zrozum ienia filozofa jest w yledzenie


genezy i rozwoju jego idei, w zw izku z wpywami rodow iska,
w ktrem przebyw a. W pyw y te ujaw ni si m ogy bd jako n a
ladownictwo, bd te jako przeciwiestwo lub reakcja. Byoby
nader podanem , aeby pracy tej podj si kto z uczniw lub
przyjaci Jam esa, dokadnie obeznany z okolicznociam i jego y
cia i rozwojem jego myli. Moje niedostateczne przygotow anie
w tym kierunku nakazuje mi ograniczy si do gw nych moe
niedokadnych w ytycznych, do czego w rodzaju pierw otnego szem atu. Na w stpie dziaalnoci filozoficznej W illiam a Ja m e sa za
znacz dw a gwne w pyw y przygotow aw cze, w kierunku, do k t
rego mia ju n atu raln y pocig i uzdolnienie.
N ajpierw ognisko domowe ze starem i tradycjam i purytaskiemi, w ysok k u ltu r um ysow i m oraln. Ojciec W illiam a,
pasto r H enryk Jam es, by teologiem i w ybitnym pisarzem. Cikie
osobiste przejcia rozw iny w nim ducha m istycyzm u tak , e prze
j si teorjam i Sw edenborga, ktre sobie zreszt tm aczy na
swj sposb. By zaprzyjaniony z najw ybitniejszym i m ylicielam i
obu w ybrzey A tlantyku, w tej liczbie z Carlylem i Em ersonem .

http://rcin.org.pl

17

k t ry c h nasz przyszy filozof pozna bliej. C harakter H enryka


Ja m e s a przedstaw ia dziwn m ieszanin; by jowialnym i suro
wym , try sk a wesooci i zdradza zamiowanie do powanych
rozm yla religijnych. Odblask tych waciwoci spotykam y te
u naszego W illiama. Dziedziczno, oraz bezporedni przykad o j
cow ski, zaw ayy w znacznej m ierze, zarwno na jego pogldach
jak i n a pierw otnym kierunku jego filozofji. Nie przejw szy si
bezporednio teologicznemi pojciami ojca, William zachowa
z nich jed n ak powag, k t ra stanow i dom inujc cech jego po
gldw .
W ielka pow aga, powane ujm owanie ycia i w iata, tra k to
w anie rzeczyw istoci jako rzeczy powanej, ot.) oglne wraenie
otrzym yw ane z dzie i osoby W iliam a Jam esa, jakkolw iek 011
sam rzadko si tem i okreleniam i posugiw a, unikajc tonu kazno
dziejskiego. P rzym iotnik pow any nie m a u niego nigdy odcieni,
spo ty k an y ch u innych filozofw, jako . to: nudny, pedantyczny,
ponury, lkliwy, d o k trynerski. U W illiam a Jam esa powaga jest
czsto poczona z wdzikiem, swobod form y, dowcipem, zapa
em, tonem lekkim i hum orystycznym , naw et ironicznym. Lecz pod
tym w dzikiem zew ntrznym odczuwa; si zawsze istotn gbi,
prac celow , w alki, trudnoci, powikania, boje, jakie bdzie n a
leao stoczy, zw yciy i przewidzie.
To poczucie powagi ycia u Jam esa wyrazio si w formie
czterech podstaw ow ych wierze: w iara w wolno czowieka,
w rzeczyw isto zego, w istnienie Boga, i mono zbawienia
w iata, to jest w ostateczne zw ycistwo dobra przez Wspdziaa
nie czow ieka z Bogiem. S to zasadnicze przekonania i pierw otne
natchnienia m etafizyki Jam esa, podkad jego caej twrczoci,
isto ta jego m oralnego ja , tre jego pogldu na wiat. Mgby
kto powiedzie: w szak to czysta teologja i naw et nie nowa! Bez
sprzecznie, lecz czy m ona podstaw ia nowe zasadnicze pojcia
religijne, g d y si pojm uje ycie powanie?! Jam es zaprzeczyby
tem u stanow czo, poniew a celem jego byo stworzenie filozofji
popularnej, opartej n a niewzruszonych zasadach, na odwiecznem
dowiadczeniu, n a zdrowym rozsdku, oraz na gboko tkw icej
intuicji m oralnej, w aciw ej naszej rasie. Oryginalno Jam esca
/

http://rcin.org.pl

18

nie ley w wierzeniach zasadniczych, ktre czerpa istotnie w ogl


nym rozwoju m yli chrzecijaskiej, lecz raczej w odwadze z jak
postanow i ich broni przeciwko w szystkim m isternym filozofjom.
ktre je m etodam i niezw ykem i i niezbyt klasycznem i dzi pod
kopuj.
D rugi wpyw, ktrem u Jam es podlega ju podczas swych
studjw uniw ersyteckich, a. k t ry rozstrzygn o jego przyszej
m etodzie filozoficznej, w yw ieray na nauki przyrodnicze, a g
wnie synny fizjolog Agassiz, m istrz ukochany, o ktrym Jam es
zachowa na zawsze wspomnienie, pene uwielbienia. Niech mi wol
no bdzie przytoczy tu kilkai, jem u powiconych, ustpw , z prze
m wienia Jam esa na zjedzie przyrodniczym w H arvard x. In te
resuje nas to po pierwsze, jako hod oddany uczonem u Szw ajca
rowi rom askiem u przez w ielk A m eryk; pow tre, poniewa monaby zastosow a do osoby Jam esa przew an cz iysw, ktre
z uznaniem podnosi u swego daw nego profesora: wreszcie, dlatego
e znajdujem y tam w yranie w skazane pierwsze rdo, ktrem u
Jam es zawdzicza swj charak tery sty czn y sposb ujm owania
kw estyj filozoficznych.
Agassiz w ywiera wraenie niezwyke... Tajemnica jego nadzw yczaj
nego wpywu polegaa na, rzadko spotykanym , poczeniu jego zalet fi
zycznych i spoecznych, z potg intelektualn i gorcym zapaem. Od lat
chopicych w ierzy, e istnieje dla wszechw iata, a w szechw iat dla niego;
czyli wierzy, e przeznaczeniem jego. byo m yl obj olbrzymi rno
rodno w szystkich stworze. Jego namitno do zdobywania w iedzy
czya si z bystroci obserwacji i nieom ylnoci pamici. To uzdolnienie
czynio prac jego atw, przyjemn, zdobywcz, dziki czemu nie mia
nigdy cienia zwtpie czy zdolnoci jego odpowiadaj zadaniu. By on
jednostk w yjtkow , w ybuja znacznie ponad przecitn miar uzdol
nie. by z rzdu takich ludzi jak naprzykad Linneusz i Cuvier. ktrzy
obejmowali caoksztat zjawisk z ycia w e wszechw iecie. A gassiz by za
iste wspaniaym przykadem temperamentu, ktry patrzy w ci przed sie
bie, a nie oglda si poza siebie, nigdy nie tracc chwili na aowanie
rzeczy nieodwoalnych.... Nie odbiegajc od swych de naukowych,
Agassiz przykuwa do siebie w szystkich, ktrzy si do niego zbliali, oka
zujc im zainteresowanie i sympatj. By to czow iek tak w ylany, tak
zapom inajcy o sobie, tak chtny do usug, e kady o nim powiedzie

1 W. James

Louis A gassiz, Cambridge 1897.

http://rcin.org.pl

19
musia: Oto uczony, nie zaschy nad badaniami, lecz czow iek w ielki o ty
pie bohaterskim; nie chcie z nim w spdziaa byoby marnoci i w y
stpkiem... W pyw jego na nasze metody nauczania by bezporedni i roz
strzygajcy. Zada m iertelny cios utartej rutynie, w ym agajcej li tylko
pamiciowego opanowania tekstw oderwanych; w szyscy nasi obecni nau
czyciele mogliby opow iedzie, jakto A gassiz mia zwyczaj zamyka stu
denta w sali penej skorup ostryg, wi i krabw bez sowa wskazwki,
ani te podrcznika i nie w ypuszcza go dopty, dopki ucze nie przepro
wadzi samorzutnie cakowitej obserwacji i nie streci w szystkich faktw
przyrodniczych, zawartych w tych przedmiotach. Jedni z nich, po ty g o
dniach lub m iesicach znoju, zw ycisko w yw izyw ali si ze sw ego zada
nia i ci odrazu stawali si przyrodnikami; inni za, nie podoaw szy zada
niu, zostawali usunici na zawsze ze szlakw w iedzy przyrodniczej.
Zwracajcie si do przyrody mawia A gassiz zjaw iska jej we
wasne ujm ijcie rce i przygldajcie si im wasnem i oczym a! Te naw oy
wania, ktre wszdzie powtarza, podziaay oyw iajco na pedagogik.
Kracowa nieugito, ktr stosow a w tej konkretnej metodzie naucza
nia, bya wynikiem naturalnym jego rodzaju um ysow oci. O ile wietnie
ujmowa mnstwo szczegw i chw yta analogj i okrela najblisze sto
sunki konkretne, o tyle unika rozumowania oderwanego, w yszukiw ania
przyczyn, budowania hypotez i w ycigania dugich acuchw konsekw encyj.
Pamitam, jak czsto podczas wsplnej naszej w ycieczki do Brazylji
stawiaem mu pytania odnonie do krajw podzwrotnikowych, w ktrych
przebywalimy, lecz nie przypominam sobie, abym kiedy otrzyma bezpo
redni odpowied: .,Jakto, mwi, znajdujesz si tutaj przed zagadnie
niem okrelonem, w ic nic innego ,ci nie pozostaje, jak tylk o bada i sa
memu znale odpow ied11. Bezwzgldna konsekw encja A gassiza w tych
razach bya yjcym zarzutem przeciw w szystkim wyznawcom abstrakcji
i rzekomym bjologom-filozofom. Ile to razy z ust jego syszaem ten wiersz
z Fausta, cytow any z gbokiem przekonaniem:
Grau, theurer Freund, ist alle Theorie
Und griin des Lebens goldner Baum.
A gassiz dba najwicej o tych, ktrzy mu dostarczali faktw konkretnych.
Zadaniem jego ycia byo rozpoznawanie zjawisk a nie snucie w ywodw
i argumentacji. Zauwayem, e nie znosi w prost ludzi racjonalizujcych.
Panie Blanc, nie masz pan adnego wyszkolenia*4 odpar niegdy w mej
obecnoci suchaczowi, ktry mu przedstawia jak pocigajc, daleko
idc hypotez. Innym znw razem przy podobnej okazji udzieli swemu
interlokutorowi nastpujcej, a tak ostrej p rzestro g i: Panie X., rzek,
prawdopodobnie s ludzie, ktrzy uwaaj pana za obiecujcego mo
dzieca. lecz gdy bdzie pan mia lat 50, to, o ile im si zdarzy wspomnie

http://rcin.org.pl

20

paskie nazwisko powiedz: ,.Ach, ten pan X.. znam go. by on m odzie
cem rokujcym w ietne nadzieje 1.
Szczliw i s ci modziecy, ktrych ambicj ostudzi szczery przyja
ciel konew k zimnej w ody w stosownej chwili wylanej na gow! Nie
w szyscy potrafimy zapanowa nad skonnoci do oderwanego sposobu
m ylenia. Ja naprzykad nigdy nie umiaem jej skutecznie zwalcza;
mimo to godziny spdzone z A gassizem nauczyy mnie po reszt dni
moich ocenia gbok rnic m idzy abstrakcjonistami rnych odcieni
a tym i, ktrzy yj w wietlanej peni konkretnych faktw yciow ych.
Oba te rodzaje um ysow oci maj sw oj racj bytu w w szechw iecie, lecz
niema wahania w wyborze, ktry z nich bardziej si zblia do m yli
boskich.
K oncepcja przyrody A gassiza bya caa przepojona uczuciem religijnem. gbokiem, penem prostoty, bez ladu konwencjonalnoci.... Od
togo czasu nasza w iedza posuna s,i do granic, jakich on naw et nie
przeczuwa: obecnie gorco pragniem y pozna zwizki przyczynow e, nie
za sam cao. Ot skoro raz odkryjem y przyczyny i yw ioow e siy
dziaajce, w ydaj si one nam dziwnie marne i pozbawione wartoci.
Istotna warto w szechrzeczy polega bd co bd na ich oglnej peni
yciow ej; nastpne pokolenia, w posiadaniu w ynikw naszych poszuki
wa analitycznych, m oe.pow rc kied y do sposobu w jaki A gassiz poj
mowa przyrod, o tyle prostszego jak i w zniolejszego.
Skorupy wi i ostryg, o ktrych w yej bya mowa, zastpm y te
raz jakim przykadem z dziedziny zjaw isk wiadom oci; w iat przyrod
niczy przeniemy w zakres przey wewntrznych, n alecy do filozofji
i psychologji i zastosujm y do niego cay w yej przytoczony ustp, ty
czcy si rzeczy wewntrznych, a bdziem y mogli, prawie dosownie, za
stosowa do W illiama Jam esa to w szystko; co on sam mwi o swym
dawnym nauczycielu zoologji. Jam es rwnie staje przed nami jako oso
bisto w yjtkow a, w ybujaa znacznie ponad przecitn miar, jedna
z postaci bohaterskich, ktrych myl w zniosa dy do ogarnicia w szech
wiata yjcego, do stworzenia filozofji, w ktrej kade zjaw isko byoby
w zite pod uw ag i kade dowiadczenie ludzkie znalazoby w aciwe
sobie miejsce. Mia on te temperament, ktry patrzy przed siebie a nie
poza siebie; by czowiekiem penym zapau i porywu, udzielajcego si
innym: oczy zwraca ku tej przyszoci, ktr nasze wsplne w ysiki maj
stworzy: by natur w ylan i wspaniaom yln, zdobyw ajc szturmem
serca, a nie suchym erudyt, kroczcym jaowym szlakiem przeszoci!
On take w ym aga wci nowych faktw, gorliwie poszukuje wielkiej
dokadnoci, zawartej w prawdzie konkretnej, w gbokiem przekonaniu,
1 N aley doda, e tym panem X. by w anie William James, ktry
z wielkim zapaem rozwija przed Agassizem teorj Darwina. W idzimy
wic. e nagana A gassiza wydaa dobre owoce.

http://rcin.org.pl

21
jak si sam wyraa, e tylko penia yciow a mieci w sobie w szelkie
istotne prawdy....

Wrmy teraz do naszego punktu w yjcia, to jest do rde


metody, kt r Jam es stosuje na drodze filozoficznej. Ustp po
wyej przytoczony w skazuje nam . e Jam es ze studjw przyrod
niczych pod kierunkiem Agassiza, wynis t linj w ytyczn,
ktra jest gw iazd przew odni jego caej twrczoci a do o stat
niego przem wienia 1.
J e s t to zaznaczenie dwch sposobw m ylenia: jednego ab
strakcyjnego, opartego na d jalektyce i logice form alnej, a ta k
umiowanego przez filozofw. Jam es nazyw a je pustem , w tem ,
nie m a do niego najm niejszego zaufania, poniewa pozbawione
jest zw izku z faktam i poszczeglnem i. Z drugiej strony sposb
m ylenia k o n k retn y , k t ry si opiera n a faktach dow iadczalnych,
tw ierdzeniach pozytyw nych, jak np. skorupy, wie etc. Jedynie
t d rug m etod, k t r si posugiw a Agassiz i w szyscy uczeni,
zm agajcy si z zagadnieniam i realnem i, Jam es uznaje za w arto
ciow, pen i b o g at (thick). Jak em y to widzieli, Jam es nie
w aha si naw et porw na jej do myli boskiej: albowiem jest
jasnem , e jeeli Bg zna w szechw iat i jeeli go stw orzy, to uczy
ni to we wszelkich poszczeglnych drobiazgach, nie za z grubsza
tylko i jak b y zdaa.
Przez zbytek skrupulatnoci, w aciw ej duszom w ybranym ,
odczuwajcym najbardziej swe niedom agania. Jam es pomawia sie
bie samego o abstrakcjonizm . Czy trzeba jeszcze zaznaczy, e
potpiajc abstrakcjonizm , nie potpia on przez to samo ab stra k
1 A pluralistic Universe, p. 330331. Jam es owiadcza, e bdzie
zadowolonym, jeeli jego oxfordzkie w ykady zdoaj w yry w umysach
suchaczy cho jeden punkt w idzenia z jego metody; m ianowicie, e na
suwa si konieczno, aeby filozofja opuszczajc jaowe szlaki intelektualizmu i subtelnej logiki formalnej, opara si na wzr nauk cisych na
mocnej i szerokiej podstawie faktw poszczeglnych. Nakoniec wyraa
yczenie, aeby modzi jego suchacze, rozwijajc dalej metod konkretn
doszli do w nioskw filozoficznych istotnie zaczerpnitych z poszczegl
nych objaww ycia (particulars of life). Dla scharakteryzowania tych
dwch metod James uywa chtnie obrazowych przymiotnikw: thin
(cienki,- chudy, w ty) i thick ('gsty, tgi, szeroki).

http://rcin.org.pl

22

cji, to jest tej zasadniczej zdolnoci naszego um ysu, tw orzcej


pojcia oglne, koncepcje, bez k trych nie m ogaby istnie adna
nauka, a nasze ycie codzienne zostaoby sprow adzone do pozio
mu ycia zwierzcego. Jam es czsto w swych dzieach podkrela
w ag ab stra k cji w tw orzeniu naszych m yli; nik t jej wicej nie
stosow a od Agassiza, o ktrym mwi si, e jego zdolno k lasy
fikacji bya w prost cudow na. A przecie bez abstrakcji klasyfi
k acja nie b yaby moliw. N aley odrnia dwie rzeczy: midzy
ab strak cj a abstrakcjonizm em , czyli intellektualizm em . istnieje
w rozum ieniu Jam esa ta k i sam stosunek jak m idzy funkcj
norm aln a jej odchyleniem lub zboczeniem (funkcj patologicz
n). F u n k cja norm alna inteligencji polega na w yprow adzaniu
z naszych dow iadcze pew nych praw , lub koncepcyj, n a podsta
wie k t ry ch m oem y przew idyw a, lub w pewnej mierze opano
w yw a przebieg dalszych dowiadcze z tego zakresu. N atom iast
nie naley, wzorem licznych teoretykw , oddala si od dow iad
cze i traci je z oczu, unoszc si na skrzydach spekulacji, nie
troszczc si wcale o dane pozytyw ne. Chcc unikn nieporozu
mie, Jam es czsto uyw a dopeniajcego okrelenia: abstrakcjonizm lub intelektualizm spaczony. Pod t nazw rozumie on
bd zasadniczy, polegajcy na nadaw aniu naszym pojciom lub
okreleniom , w yprow adzonym logicznie z faktw , znaczenia abso
lutnego, nie potw ierdzonego w danem dow iadczeniu, oraz w ypro
w adzaniu, w brew tem u dowiadczeniu, wnioskw form alnie lo
gicznych, lecz ostatecznie bdnych.
C powiedzielibym y naprzykad o kracow ym djalektyku,
k t ry opierajc si na okreleniu ze sow nika L ittre go: jedziec
jest czowiekiem siedzcym na koniu, utrzym yw aby, i jest rze
cz sprzeczn i niemoliw, aby jedziec m g kiedykolw iek pj
piechot na spacer!?
W przypadku ta k prostym zdrow y rozum w ystarczy do od
rzucenia podobnej niedorzecznoci; natom iast w m glistych sfe
rach m etafizyki, tru d n iej jest orjentow a si i w tedy takie po
m yki w rozumowaniu popenia si czsto niepostrzeenie. Synne
sofizm aty, niezbite w logice form alnej, ktrem i Zenon z Elei do
wodzi niemoliwoci m chu, s przykadam i takiego rozumowania.
W ykazuj one jasno, e m etoda abstrakcjonistyczna. igrajca sta-

http://rcin.org.pl

23

em i koncepcjam i, wzitemi w znaczeniu absolutnem , niezdoln


jest do pochw ycenia rzeczyw istoci zmiennej i ruchom ej w wiecie
konkretnym , w rd ktrego upyw a nasze ycie codzienne i po
w staje caa nasza wiedza.
Ani uczony Agassi ze swoj n atu r bezw zgldn i poryw
cz, ani opanow any i wiadomie w ybierajcy swe drogi Jam es,
nie zwalczali poj oglnych i teoryj jako takich, poniewa s one
niezbdne. Obaj oni zgodnie potpiali rozum ow ania zawieszone
w prni, to jest: nie znajdujce kocow ego zastosow ania w ja
kiej rzeczyw istoci bezporedniej, takie, ktrych nie m ona do
ty k a rkom a, widzie oczyma, ani rozpozna jakim innym zm y
sem, ta k ja k si b ad a skorupy ostryg i wi (trzym am y si tego
sam ego przykadu) w rd przedm iotu zoologji, lub jak w iado
moci bezporednio doznane i przeyte w zakresie psychologji.
P u n k t ten jest ta k w any dla zrozum ienia filozofji Jam esa,
e czuj si upraw nionym do w yjanienia go jeszcze przez porw
nanie. W swych podrach zygzakiem 44 (Y oyages en zigzag) R u
dolf T oepffer czsto uyw a term inw spekulow a44 i spekulacja
zapoyczonych u filozofw oraz u ludzi trudnicych si interesam i,
dla oznaczenia fak tu w drow ania drogam i krtszem i, bocznemi
cieynam i. T oepffer nigdy nie zaniedbuje tej sposobnoci do lek
kiego przedrw iw ania nieopatrznych, ktrzy, sdzc, e przez to
skrc sobie drog i ul trudu, n ak ad a j jej i pitrz przeszkody.
J e s t rzecz oczyw ist, e spekulacja o tyle tylko posiada w arto
i znaczenie, o ile w ynik jej bdzie korzystny. P otrzeba bowiem,
aby owa cieka doprow adzia do drogi gwnej lub do kocowego
etapu. Susznie wic nazyw am y faszyw spekulacj44 to oblicze
nie, k t re tu ry st oddala od celu podry. Ot Jam es w podobny
rr.niej wicej sposb przedstaw ia obraz stosunku spekulacji intel
e k tu a ln e j do bezporedniego dowiadczenia. W szelkie nasze po
jcia. kateg o rje, wnioski, tw ierdzenia, dowodzenia, teorje, hypotezy, w ierzenia, d o k try n y i t. d. m og mie w arto lub sens jak i
kolw iek ty lk o w tedy, jeeli tw orz skrcenie, ciek boczn, w y
chodzc z gw nej drogi faktw lub dow iadczenia bezpored
niego, i znw dalej si z ni cz u jej koca lub przynajm niej
biegn w jej kierunku. Inaczej mwic, w szystkie koncepcje,
w przeciw iestw ie do percepcji, w tedy tylko s cenne, jeeli nas

http://rcin.org.pl

24

doprow adzaj do now ych dowiadcze i pozw alaj nam gbiej


w nika w dziedzin percepcji stanow icej R zeczywisto. Pow y
sze form uowanie, k ry stalizujce w sobie jednoczenie pragm atyzm
i empiryzm rad y k aln y Jam esa odzw ierciedla dosy dokadnie
wpyw, w y w arty na przez szko Agassiza.
Prbujm y teraz streci to, com y w tym rozdziale omwili.
W tej mierze, w jakiej rozwj genjalnej osobistoci da si w yjani
przez w pyw y otaczajcego rodow iska, m oem y powiedzie, e
W illiam Jam es, w stpujc na w asn drog filozoficzn, zaczerpn
w rodow isku rodzinnem swe przekonania m oralne i religijne, k t
re b yy staem natchnieniem jego filozofji. N atom iast w szkole
nauk przyrodniczych w ytw orzy sobie k o n k re tn y sposb m ylenia,
zgodny z jego w rodzonym artystycznym tem peram entem . T en kie
runek zabynie pniej w dwu doktrynach cile ze sob zw iza
nych, a mianowicie w Pragm atyzm ie i radykalnym Empirym ie.

III

ODRZUCENIE

MONIZMU
4

Przedstaw m y sobie teraz Williama, Jam esa z t jego nigdy


nienasycon dz wiedzy jako suchacza m edycyny, lub m odego
profesora, fizjologji. W olne chwile powica filozofji, ab y w niej
znale odpowied n a zagadnienia wszechwiatowe.
Zaraz na w stpie spotyka haaliw y tum Augurw , z ktrych
kady, przekonany o swej nieom ylnoci, zachw ala sw m etod,
jako jedyn upraw nion, w ycznie zgodn z wym ogam i rozumu.
Istne to targow isko, od ktrego w gowie si krci; niewiadomo
kom u przyzna suszno. Jed n ak e przyjrzaw szy si z bliska
w szystkim tym system om ta k rnolitym , odkryjem y w nich pe
wien rys, jakoby rodzinnego podobiestw a, pew n cech wspln,
polegajc na tem , e w szystkie uw aaj o taczajc nas rzeczy
wisto, z nieskoczonem bogactw em i rozm aitoci jej form, za
objaw jedynej zasady, z k trej w ypyw aj konsekw entnie wszel
kie poszczeglne zjaw iska. Moemy sform uowa, e w szystkie te
system y filozoficzne nie s niczem innem, ja k determ inistycznem i
monizmami. goszcem i na w szystkie tony, e w edug znanego
tw ierdzenia d A lem berta cay w szechw iat stanow i jeden fak t

http://rcin.org.pl

25

i jedn wielk p r a w d 'H a r m o n i j n e porozumienie uryw a si


jednake u w spczesnych m etafizykw , (mwic tylko o n ajb ar
dziej au to ry taty w n y ch ), skoro przystpi do bliszego okrelenia
tego fak tu jedynego i tej praw dy najw yszej.
Spinoza, w splny ich poprzednik, dowodzi, e podstaw ow
rzeczywistoci jest nieskoczono m aterji, bdca sam a w sobie
przyczyn i istot. W szelkie szczegy naszych dow iadcze cz
nie z naszem i postanow ieniam i oraz aktam i wroli w ynikaj, jako
tyle stanwr poszczeglnych z ta k sam koniecznoci, ja k w a
ciwoci tr jk ta w y n ikaj z jego budowy. W gruncie za rzeczy
jestem y przez to samo pozbawieni wolnego wy bom , grajc rol
chorgiewki, obracanej zm iennym podm uchem w iatru. N atom iast
antagonista Spinozy, Leibnitz, kae nam szuka pocztku wszech
rzeczy w Bogu, k t ry w szystkie isto ty stw orzy w harm onji uprze
dnio ustalonej, tak , e w ykluczonem jest wszelkie odchylenie, za
przyszy rozwj kadego jestestw a naprzd ju zosta uregulow any
tak, jak m echanizm dobrze skonstruow anego zegarka.
W przeciw iestw ie do poprzedniego, sek ty m aterjalistyczne
lub n atu ralisty czn e o tysicznych odm ianach jak: Buechner, Spen
cer, H aeckel, Ostwald i wielu innych, wywodz cay proces kos
miczny ze zderze Atomw, lub rnicow ania M aterji, albo jeszcze
z przem iany E nergji, podug regu niezm iennego m echanizm u,
z pod praw ktrego, nic w yam a si nie zdoa. W ten sposb monaby tw ierdzi, e w szystko co si dzieje lub kiedy si stanie ju
potencjonalnie istniao w m gaw icy pierw otnej i e w' myl fantazji
L aplacea um ysowo nieskoczona zdoln byaby od samego
pocztku rzeczy z m atem atyczn cisoci obliczy cay przebieg
w ydarze in saecula saeculorum . jedynie za pom oc przesta
wienia w ielkoci t we form ule oglnej, m atem atycznej W szech
wiata.
M aterji, czy te E nergji, bronionej przez wyej w ym ienionych
filozofw, H egel i jego uczniowie przeciw staw iaj Ide absolutn.
Poniewa jed n ak tw ierdz, e z niej pow staje bieg wszechrzeczy,
wic waciw ie nic si przez to nie zmienia. H egel osiga^swj cel
z ca nieubagan surowoci djalektyki, przez w ykonanie od
wiecznego w alca w takcie trzy wierciowym, skadajcego si
z tezy, an ty tezy i syntezy. K olejno Schopenhauer

http://rcin.org.pl

26

w szystko w yjania przez nieuchronny oraz lepy pd woli do y


cia, H artm ann za przez zasad N iew ia d o m e g o .------------ Taine
natom iast w zyw a w szechw iatow y A ksjom at, ktry si objawia
u szczytu zjawisk. R enan znw gosi o Duchu Nieskoczonym ,
k t ry obm yla wszelkie istnienia skoczone tak, jak powieciopisarz obm yla sw ych bohaterw dla w asnej ro z ry w k i----------- itd.,
W szystkie te teorje s jakby hymnami opiewajcym i W szech
w iat, pow tarzajcym i, mimo swej rnorodnoci, jako zw rotk
monizm i determ inizm . W szelkie te odcienie m etafizyczne, bez
w zgldu na ich zasady, pierw otne pow stanie, oraz koniecznoci
z nich w ypyw ajce, jako to: W yniki logiczne, geom etryczne, me
chaniczne, fizyko-chem iczne, a naw et psychologiczne, stosownie
do panujcej m ody lub te idjosynkrazji ich tw rcy nie s niczem innem jak t sam podstaw ow koncepcj. J e s t to dogm at
znajdow any ju w daw nych wschodnich wierzeniach o Jedynem
Istnieniu, jedynej rzeczyw istoci, odwiecznej, niezm iennej, ktrej
w ielorodno em piryczna byaby tylko tmaczeniem zjawisk, pod
postaci fantasm agorji o przeobraeniach doczesnych.
T akie pojm owanie absolutnej jednolitoci wszechrzeczy, ten
obraz nieodzownej koniecznoci, k t ra jak do elazna ujm uje
wszelkie istnienia, nie zostaw iajc m iejsca dla najlejszego odchy
lenia indyw idualnego, w naszej w yobrani przedstaw ia si jako co
potnego i przejm ujcego zarazem. Jam es nigdy nie zaprzecza
wzniosej pro sto ty w koncepcji determ inistycznego monizmu i sam
okrela j jako W szechw iat Bry. Jed n ak e w artoci este
tyczne tej koncepcji nie zdoay m u przesoni pow anych, z pun
k tu w idzenia m oralnego, w ynikajcych konsekw encyj. Jake bo
wiem trak to w a ycie na serjo, jeeli przyjm iem y, e to wszystko,
z czego si ono skada, nie w yczajc naszego w asnego ja ,
w gruncie rzeczy jest tylko zudzeniem , pozorem bez adnej wagi,
nieodpow iadajcym yciu realnem u ani praw dziw ej niezalenoci.
Jak e obstaw a w rozrnianiu zego od dobrego, praw dy od fa
szu, sprawiedliw oci od bezpraw ia, w wiecie, gdzie pojcia te s
poniekd identyczne, stanow ic objawienie Isto ty jedynej, z k t
rej pow stay, jako nieubagana konieczno!?
Pocbym y mieli unosi si zapaem, w alczy, cierpie moe,
dla jakiej spraw y lub jakiego ideau, gdy zgry wiem y, e wszel

http://rcin.org.pl

27

kie nasze w ysiki nic zmieni nie zdoaj: co si sta musi, stanie
si, co si sta niem a, nie stanie si, bo przyszo tai si w prze
szoci i w y n ik a z niej nieodw oalnie, si jakiej nieubaganej,
obcej nam potgi?! C uzyskam y, silc si na dobre uczynki lub
denie do ulepszenia w iata, jeeli, cile si w yraajc, nie my
sami przez si dziaam y, lecz jestem y narzdziam i losu, a tory
w iata przed w iekam i s ju w ytknite w onie M gawicy pierw ot
nej, lub M aterji w szechbytu. Cae to istnienie schodzi waciwie do
poziom u kom edji lub, jake czsto niestety, tragedji, w ktrej
odgryw am y biern rol, narzucon nam rk Absolutu, na wzr
m arjonetek, obdarzonych wiadom oci, a rol t poznajem y li
tylko w m iar jak j odgryw am y.
Te i tym podobne w zgldy, dce do sparaliow ania woli
i odstrczajce od wszelkich w ysikw, be w tpienia nie uszy
uw agi stronnikw teorji determ inistycznego monizmu; jednake
szukaj oni uspraw iedliw ienia w piknoci intellektualnej swej
d o k try n y lub te w ubem ukojeniu, jakie daje kontem placja nie
uniknionej koniecznoci, kierujcej przebiegiem w ydarze. T ak a
d o k try n a sam a w sobie usuw a wszelkie w yrzuty sum ienia odno
nie do przeszoci, uspokaja wszelkie obaw y na przyszo, w wiecie, gdzie nic nie m ogoby by inaczej ni jest. W illiam Jam es
natom iast nie by czowiekiem ta k atw o godzcym si ze zniszcze
niem w rodzonych nam wierze. C harakter jego zbyt by czynny,
wybitnie indyw idualny, by zgodzi si z lekkiem sercem na od
gryw anie roli li tylko p ajaca poruszanego przez nieskoczon Materj, lub te pierw otn Mgawic. Przedew szystkiem zbyt ywo
odczuwa on rozdzierajc rzeczyw isto zego, zbyt wspczu
z ludzkiem cierpieniem , by podda si bez buntu system owi, ktry,
w ostatecznym w yniku, uspraw iedliw ia je, jako em anacje nieu
niknione W szechistoty. O ileby praw dziw o tego system u zo
staa dowiedzion, bezw tpienia trzebaby go przyj. W szelako
pewno siebie, z jak jego obrocy nieom ylno sw gosz, nie
stanowi dostatecznego dowodu, by im w ierzy n a sowo. Jam es,
przed poddaniem si podobnym doktrynom , zada dowodw
i przekona si niebawem, e przem aw iaj za nimi jedynie przesdy
lub skonnoci osobiste ich twrcw. Monizm determ inistyczny
bowiem opiera si na tak zw anych dowodzeniach racjonalistycz-

http://rcin.org.pl

28

nych, ktre z bliska rozpatryw ane nie s niczem wicej jak charakterystycznem i prbkam i spaczonego intellektualizm u, ponie
wa polegaj na arbitralnem tw orzeniu absolutnego dogm atu
z tych brakw jednolitoci i koniecznoci, jakie w iat em piryczny
w pew nych odcinkach swych przedstaw ia, bez uw zgldnienia in
nych danych, przem aw iajcych w sensie przeciwnym. Od tej chwili
Jam es odsun teorj W szechw iata Bryy, pod wszelkiem i jej
postaciam i i zabra si do szukania bardziej zadaw alniajcej kon
cepcji oglnej.
Na szczcie istniay jeszcze rne inne doktryny filozoficzne,
odporne na wdzik zwodniczy monizmu. W praw dzie nie ciesz si
one w oczach szerokiej, lecz mniej kulturalnej publicznoci, rwnem jak poprzednie powodzeniem s jednak o wiele gbiej i k ry
tyczniej ujte. Jam es, m idzy innemi, napotka jedn z tych teoryj,
k t ra dostarczya jego umysowa bogatego m aterjau i silnej pod
niety. Mam tu na myli N eokrytycyzm francuski; autorow i jego,
Karolowi Renouvier, Jam es w ielokrotnie w yraa pniej sw
wdziczno
Filozofj Ja m e sa m onaby te nazw a szczepem myli tw r
czej R enouviera; szczepem, k t ry na gruncie anglosaskim niety lk o n ader swrobodnie w ybuja, ale i nabra autonom icznego, w y
soce oryginalnego rozwoju. Nie pora tu ta j zastanaw ia si nad
zajm ujcem porwnaniem pokrew iestw a, punktw stycznych
i punktw rozbienych pom idzy filozofj R enouviera a W illiam a
Jam esa. W ystarczy przypom nie, e neokrytycyzm jest nieuba
ganym wrogiem monizmu determ inistycznego, we wszelkich jego
transform acjach. Za przykadem K anta, ktrego tradycjam i si
przej, w prow adzajc do nich pewne zasadnicze zm iany, Renou1 Ju w roku 1881. James, w jednom ze swych przemwie, zaleca1
dziej Renouviera, i dal mu w ym owny wyraz uznania (E ssays str. 143).
W kilka lat pniej dedykow a swe mistrzowsko napisane dzieo (Prin
ciples of P sychology 1890), Mojemu kochanemu przyjacielow i P ilonowi
(wsppracownik R onouviera) jako dowd przyjani i w dzicznoci za
to w szystko, com winien K rytyce filozoficznej". W reszcie pomiertm*
dzieo Jam esa New York. 1911 ..Some Problems of P hilosophy zawiera
wspania i dug dedykacj pamici w ielkiego R enouviera. ktrego
rozstrzygajcemu w pyw owi zawdziczam w yzw olenie od m onistycznego
przesdu.

http://rcin.org.pl

29

vier u trw a la w swym system ie, w formie wierze racjonalnych,


p o stu la ty m oralne: w oln wol, w iar w istnienie Boga i niem ier
telno indyw idualn. atw o poj, e powysze d o k tiy n y cako
wicie zdobyw aj sym patj Ja m e sa, cho pod wzgldem literackim
w y k ad jego, peen artystycznej p ro sto ty i wdziku, bardzo si
rni od straszliw ie cikiego i nucego stylu R enouviera. Mimo
tych w ad francuskiego filozofa, wnikliw o jego analizy, energja
m oraln a b y stro rozum ow ania, w net zyskay uznanie Jam esa,
k t ry , w czytaw szy si w jego dziea, odrzuci cakow icie i o sta
tecznie d o k try n y monizmu i od tej pory w ypowiedzia mu zacit
w ojn \
T eraz naleaoby, pom ijajc wszelkie szczegy techniczne lub
chronologiczne, poda szkic indyw idualnej m yli Jam esa takiej,
jak j w ypracow a i rozw in w cigu trzydziestokilkoletniej swej
dziaalnoci naukow ej. Rzecz to nie atw a, albowiem Jam es ni
gdzie nie pozostaw i nam m etodycznego i cakow itego system atu
swej filozofji. O statnie stronice jego p racy o dowiadczeniu religijnem zapow iaday dzieo nastpne, powicone tem u ogl
nem u system owi. Lecz zaw odow e obowizki profesorskie, zachwia
ne zdrow ie, a ponadto rozliczne a rty k u y um ieszczane w nauko
w ych czasopism ach, a w yw oane ak tu aln polem ik, nie pozwoliy
mu ju tej p racy dokona.
Pozatem umys Jam esa, chocia ta k niezachw iany w swem
oglnem deniu, zbyt by spragniony postpu, zbyt w ytony
w cigem poszukiw aniu nowych faktw^; z n atu ry przeciwny wszel
kim konstrukcjom staym i niezm iennym , jednem sowem, zbyt y
wioowy, by chtnie si nagina do mniej lub wicej sztucznej ro
boty, m onum entalnej arch itek tu ry , wr jakiej si lubuj filozofo
wie zawodowi. Jam es nie nalea do gatu n k u ludzi, piszcych dy
daktyczne tra k ta ty filozoficzne. D latego te ktoby usiow a za1 Dwa rodzaje monizmu, ktre Jam es najdokadniej zbada i naj
silniej zwalcza, poniewa najpoczytniejsze zajm oway ' m iejsce w ota
czaj cem go rodowisku filozoficznem , byy: naturalizm ew olucjonistyczny
Herberta Spencera, cieszcy si w wczas najw ikszem powodzeniem, jakote panteizm (idealistyczny, m ajcy w ietnych przedstawicieli w szkole
Hegla i absolutystyczny szkoy Oxfordzkiej Green, Cairdsy, Bradley,
i t. d.), za w Stanach Zjednoczonych R oyce i inni.

http://rcin.org.pl

30

w arto ta k przebogat jego w ykadw oraz szkicw (E ssays)


uj w form uy cise, jasno i konsekw entnie przeprow adzone,
naraziby je niew tpliw ie n a znaczne przeksztacenie. Podobnie
jak g d y b y kto, chccy da w yobraenie o dziewiczym lesie, zacz
od w ytknicia granic jego za pom oc sznura m ierniczego, poczem
zabraby si do w ycinania drzew, przeprow adzajc d u k ty piaskiem
w ysypane i ta k w ym uskan puszcz przerobiby w reszcie n a ogrd
w stylu francuskim . Przez sw w ybujao, potn oryginalno,
przez wyzwolenie ze wszelkiej konw encjonalnoci, Jam es oddzia
yw a na nas tak , jak ywioowe siy przyrody, ja k jedno z tych
kipicych rde podziem nych, ktre, skoro zostan ujarzm ione
i skanalizow ane, za tracaj jeli nie swe waciw oci, to w kadym
razie ca sw pikno i cay swj urok. K to praw dziw ie pragnie
pozna Jam esa, powinien go szuka w jego dzieach, pow iedzia
bym naw et w pierw otnym ich zarysie, tal?; si on w kadym z nich
ywo objawia. N atchnienie jego ta k jest bogate, ta k bujne, tak
m ao si krpuje pozorami niekonsekw encji, e niepodobna uj
jego prac w cao istotnie harm onijn. D latego te nieraz sta
wiano sobie pytanie, nie bez pew nych w tpliw oci, czy z biegiem
czasu, naw et naginajc sw natur, Jam es byby zdoa uj w lo
gicznie pow izany system , nieprzebrany skarb m aterjaw , zaw arty
w jego dzieach 1. T rudno naw et odgadn, jak i ty tu byby w y
pisany na frontonie gm achu w ykoczonego. Miano P ragm atyzm
pierwsze si nasuw a i najczciej byw a czone z nazw iskiem W il
liam a Jam esa. Lecz on sam czstokro podnosi, e nazw a ta
oznacza m etod oglnie przez wielu m ylicieli stosow an, przeto
m ogc prow adzi do wielu rnych m etafizyk. Jam es z tego po
wodu, gdy mwi o swojej m etafizyce, chtnie uyw a okrele od
rbnych. P ragnbym ", pisa przed laty, bez przeszkd mc si
powici memu system ow i' tychistycznem u i pluralistycznem u
C zystej E ksperym entacji. Tychizm, Pluralizm , C zysta Ekspery1 What I want to get at. and let no interruptions interfere, is (at last)
my system 11 of tychistic and pluralistic ,.philosophy of pure experience.
(List z Cambrigde 30 kw ietnia 1903). Nazwa Tychizmu rzadko spotyka si
w gw nych dzieach Jam esa. ale zajmuje pierwszorzdne m iejsce w szcze
gow ym programie jego w ykadw (Syllabus of P hilosophy 7 stronic)
w ydrukowanego do uytku suchaczy z roku 1902 1903.

http://rcin.org.pl

31

m en tac ja (lub jeszcze Em piryzm radykalny, w edug innego rw no


znacznego m iana) s to trzy ulubione term iny Ja m e sa, pom ijajc
kilka banalniejszych, ja k na przykad Teizm, Melioryzm i t. p.
P rzypuszczam , e z pord tych licznych nazw nieco dziki neolo
gizm T ychizm (od greckiego rzeczow nika T uxrl los, szczcie,
przy p ad ek ) najlepiej m yl jego oddaje. W praw dzie nie czsto n a
zwa ta pod jego pirem si zjaw ia, lecz ostatecznie w ydaje si
najodpow iedniejsz do scharakteryzow ania jego punktu widzenia.
Z apatry w an ia Ja m e sa rni si zasadniczo od pogldw w ik
szoci uznanych filozofw. Mianowicie odrzuca on determ inizm
absolutny, n ato m iast dowodzi istnienia coraz to nowych k o n k re t
nych m oliwoci oraz czynnika woli tw rczej, to znaczy przy
p ad k u w przebiegu zjaw isk W szechw iata.
Bez w zgldu na k w estj term inologji rozpatrzm y kolejno r
ne nazw y w yej podane i sprbujm y zaznaczy cho w zarysie co
Jam es pod k ad z nich rozum ia. T en sposb przedstaw ienia rze
czy, w praw dzie luno pow izany i mao subtelny, nie stoi jed
nake w sprzecznoci z tokiem myli filozofa, k t ry nie przyw i
zyw a w ielkiej w agi ani do jednolitoci system u, ani do jego pik
nego akadem ickiego ukadu. R ozpocznijm y od Pragm atyzm u.

IV.

PRAGMATYZM

P rzy objanianiu idei filozoficznych i dla uatw ienia dyskusji


nad niemi, pragm atyzm w prow adza bardzo proste praw ido, po
legajce na stosow aniu teorji n ader paradoksalnej o tradycyjnych
koncepcjach odnonie do n atu ry i do roli naszej inteligencji. Spo
tykam y wic w P ragm atym ie dwie, cile z sob zwizane rzeczy:
Metod badania i d o k try n specjaln, co do ukadu naszego je
stestw a.
Z aczynajc od m etody, moemy j rozpatryw a jako rozwj
tego konkretnego sposobu m ylenia, k t re Jam es ta k w ysoko ce
ni u Agassiza. J a k wiem y, dla A gassiza idea lub teorja o tyle
tylko m iaa w arto, o ile m ona byo j zastosow a bezporednio
do faktw , podlegajcych obserw acji; o ile daa si sprawdzi, na
przykad, w odrbnociach budow y i uksztatow ania owych syn

http://rcin.org.pl

32

nych skorup wi lub ostryg, w tow arzystw ie k trych Agassiz


zam yka swych suchaczy. Je e li wic rozszerzym y to pojcie (io
caoksztatu ludzkiego dow iadczenia, objtego przez filozofj, to
otrzym am y podstaw ow e praw ido pragm atyczne. J e s t nim stae
poszukiw anie rzeczyw istej w agi kadej d o k try n y , idei, czy wierze
nia, za pom oc poszczeglnych faktw' i okrelonych skutkw , od
pow iadajcych danym faktom lub w yw oanym przez nie w naszem
dowiadczeniu. Jeeli sam fa k t przyjcia, lub te odrzucenia pewnej
idei, nie pociga za sob adnej widocznej dla nas rnicy, je s t to
dowodem, e idea ta nic nie oznacza. Monaby powiedzie, e
nie istnieje, e je st poprostu pustem sowem , m rzonk, nad k t r
nie w arto si n aw et zastanaw ia. O ile za dwie ideje pozornie
rne, lub naw et sprzeczne, dozw alaj nam przew idyw a skutki
identyczne, to w rzeczyw istoci nie s to dwie ideje, lecz jedna
i ta sam a, w yraona wr dwch rnych form uow aniach, ktre bezcelowem jest wzajem sobie przeciw staw ia. K rtko mwic, g
wna zasada m etody pragm atycznej polega n a unikaniu pustej frazeologji, przea kadorazow e sprow adzanie koncepcyj filozoficz
nych i m etafizycznych, naw et najw icej abstrakcyjnych, do ich
w ynikw rzeczyw istych, w tej lub owej chwili i w danym stosunku
do ycia realnego, bd naszego w asnego, bd te cudzego.
Zaznaczm y, e zarwno w yciu codziennem , jak i w naukach
pozytyw nych, dziaam y w' podobny sposb, ilekro, kierow ani in
stynktem , nie pozw alam y sobie rzuca piaskiem w oczy lub da
si w pole w yprow adzi przez pikn teorj. Chcc pozna jej w ar
to, staram y si przedstaw i j sobie w zastosow aniu i oceniamy
j w edug praktycznych konsekw encyj. W szake najw icej naw et
skom plikow ane teorje fizyczne lub astronom iczne, w gruncie rze
czy byw aj oceniane w edug ich uytecznoci praktycznej, j. np.
w przew idyw aniu zamie lub te w yjanianiu zjaw isk elektrycz
nych i t. p. T ak, e waciwie P ragm atyzm polega poprostu na
wprow adzeniu do filozofji ducha m etody naukow ej i eksperym en
talnej, panujcej, a zataczajcej coraz szersze krgi, w innych
dziedzinach wiedzy; uyw ajc zw rotu duch mam na myli ten
dencj tej m etody do spraw dze konkretnych, nie za jej specjalne
zastosow anie, jak np. rachunek m atem atyczny lub te eksperym entacja fizyczna czy chemiczna i t. d. Oczywicie tego rodzaju bada

http://rcin.org.pl

33

nie d a si zastosow a przy rozstrzyganiu kw estyj filozoficznych,


bo w ted y , zryw ajc z filozof j, przeszlibym y do dziedziny nauk
pozytyw nych. D c ladam i Jam esa wemy jak przykad w ieko
wy z a ta rg M aterjalizm u ze Spirytualizm em . Czy W szechw iat jest
przypadkow ym wynikiem zderzenia Atom w w nieskoczonoci
czasu i przestrzeni, czy te zosta stw orzony przez istot dobr
i m dr, kierujc biegiem w ypadkw ? Pow ane to zagadnienie,
nad k t rem zostao przelane, i w dalszym cigu przelewa si b
dzie cae m orze atram entu, sprow adza si z punktu w idzenia pra
gm atycznego do prostego pytania: ja k nam sprawi rnic przy
jcie tej lub tam tej hypotezy? Zapewne, gdyby si rozchodzio
w ycznie o przeszo, nie m iaoby to znaczenia, poniewa naszeteo rje nic w tem , co mino, odmieni nie mog. &wiat by tem.
czem by, czyli jak wiem y, m ieszanin dobrego i zego, a retro s
pektyw nie nie stab y si lepszym ani gorszym bez w zgldu na to,
czybym y przyjli, e pow sta jako w ytw r atom w, czy te
jako dzieo inteligencji boskiej, ktrej zabrako czasu lub mo
noci stw orzenia czego lepszego. Gdyby wic bieg w iata mia
si zatrzym a w tej chwili, hypoteza m aterjalistyczna zarw no-jak
spirytualistyczna b y yby rwnoznaczne, poniewa zasady pozor
nie sprzeczne obu ty ch hypotez doprow adziyby do jednego i tego
sam ego rezultatu. N atom iast kw estja przedstaw i si cakiem ina
czej w odniesieniu do przyszoci, poniewa te dok try n y otw ieraj
perspektyw y zupenie rne. M aterjalizm, kadc jako fundam ent
przed wiatem , potgi niew iadom e i lepe, takie, jak siy czysto
m echaniczne m aterji i t. d., nie dopuszcza nadziei, by z tych czyn
nikw m ogo w ynikn co trw aego, dobrego, m oralnego, du
chowo zadaw alniajcego. Istotnie, prorocy kierunku m aterjalistycznego jak: B uechner, Spencer, H aeckel i tylu innych ka
nam przew idyw a ostatecznie zniweczenie wszelkich objaww
wiadom ego ycia, w skutek ozibienia planetarnego i zaniku energji. Przeciw nie spirytualizm , um ieszczajc w rku potgi inteli
gentnej i m oralnej losy W szechw iata, daje nam rkojm i, e
wszelkie dobra duchow e, stanow ice o caej w artoci yw ota ludz
kiego, bd trw ay wiecznie i, e naw et po rozbiciu tego w iata
m aterjalnego, Bg stw orzy jakie nowe uksztatow anie, w ktrem
ziszcz si nasze ideay. W ten jedynie sposb cierpienia, wysiki
F ilo zo fja J am esa

http://rcin.org.pl

34

i postpy ludzkoci nie pjd na m arne i nie rozpyn si w ni


co tak , jak to w ynika z teorji m aterjalistycznej. Spirytualizm
jest wic d o k try n w zbudzajc nadziej, dajc pokrzepienie
i zacht. Oto rnica konkretna, jak spirytualizm wprow adza
w ycie swych wyznawcw, w przeciwiestwie do m aterjalizm u,
ktrego owocem jest tylko gucha rozpacz.
Na uczyniony zarzut, e zrealizowanie obietnic spirytualistycz
nych jest nazbyt dalekie, ab y nas mogo obchodzi, Jam es odpowie, e tak i sposb rozum ow ania dowodzi b rak u znajom oci
n atu ry ludzkiej, w ykazujcej nigdy nie gasnce zainteresow anie |
co do ostatecznego losu W szechw iata. W kadym bowiem z nas
tkw i, m niej lub wicej, w iadom a koncepcja eschatologiczna, k t ra
wpyw a na. nasze postpow anie, nadajc zarazem pew ne nastaw ie
nie wobec biegu w ypadkw . Ponadto, naw et w pam ie ycia po
wszedniego, zaznaczaj si n ader powane rnice midzy m a te
rializm em a spirytualizm em ; pierwszy: to przeczenie i zburzenie,
drugi za: to uspraw iedliw ienie oraz rozkw it tych w szystkich poj
i przey m oralnych i religijnych, w ypeniajcych tyle ludzkich
istnie, od najskrom niejszych do najw zniolejszych. S tanow i one
sl, nerw, najw ysz w arto dla ich wyznawcw; czsto naw et ich
oddwik w pyw a na podniesienie cyw ilizacyjnego poziomu oto- j
czenia. Zdaje si, e przykad powyszy w ystarczy, aby dotykalnie
w ykaza nadzw yczajne uproszczenie punktu w idzenia i zarazem
jego zmian, jakie Pragm atyzm wprow adza do roztrzsali m eta
fizykw. Znane s nam zreszt cae stosy argum entw , uyw anych
w sporach pom idzy spirytualistam i a m aterjalistam i. Nie obce
nam s istne cuda djalektyki, jak posugiw ay si obydw a obozy,
aby dowie lub zaprzeczy istnienia duszy i Boga, aby wyjani,
w jaki sposb duch moe kierow a m aterj, albo, jak drgania
w orodkach nerwowych zrodzi mog wiadom o, i ta k dalej.Pragm atyzm jednym zam achem usuwa te w szystkie nieskoczone
dyskusje, zastpujc je alternatyw , zw rcon nie do rozwaajcego rozumu, lecz do wadz m oralnych z nastpujc apostrof:
czy staw iacie wasze ideay duchowe do wysoko, aeby uwierzy, e samo serce W szechw iata im wspczuje, i e zapewni
ich urzeczyw istnienie? Czy te sdzicie, e cae dzieje ludzkoci
i jej usiow ania do osignicia Dobra, s jedynie szeregiem bez- j

http://rcin.org.pl

ow ocnych zm aga, k t re zostaw i W szechw iat zupenie obojt


nym i zgasn w nicoci? W pierw szym przypadku jestecie spiry
tualistam i, w drugim za ma te r ja listam i; lecz po co si spiera!
Niech k ad y wybierze to, co m u si w yda najracjonalniejszem ,
czyli to, co mu najlepiej odpow iada, niech sobie stosownie do
sw ych p rzekona urzdzi ycie, pozostaw iajc przyszoci rozstrzy
gnicie po czyjej stronie ley suszno.
W idzim y tu taj, e P ragm atyzm ogranicza si do w yjanienia
i uproszczenia system w filozoficznych, sprow adzajc je do ich
w artoci prak ty czn y ch i konkretnych. Nie znaczy to jednake, by
rozstrzyga m idzy niemi: ostateczny w ybr pozostaje spraw oso
bistej decyzji. M etoda pragm atyczna moe wic doprowadzi do
wnioskw bardzo rnych, zalenie od osb. ktre j zastosow uj.
Nie bez powodu wic niektrzy z najzapaleszych stronnikw
P ragm atyzm u 1 porwmali go do k o rytarza hotelowego, sucego
jedynie jako przejcie* wsplne w szystkim m ieszkacom , aby si
mogli uda do swych pokojw, a k ady u siebie w yznaje ulubion
sw filozofj. J e s t bowiem rwnie atw em dla m aterjalisty pragm a
tyczne uspraw iedliw ienie swej doktryny, podajc powody, dla ja
kich przyjm uje koncepcj ostatecznego unicestw ienia wszelkich
jestestw wiadom oci obdarzonych; jak znw dostpnem jest spi
rytualicie um otyw ow anie pragm atyczne w asnej teorji przez swe
przyw izanie do m oralnego ideau, wierzc w ostateczne jego
zwycistwo.
Nie w yda nam si te dziwnym fakt, e filozofowie in te le k tu
alici, przyzw yczajeni do tradycyjnych sposobw^ argum entacji,
bardzo nieprzychylnie przyjli Pragm atyzm . Zarzucaj mu, i jest
tylko zam askow anym sceptycyzm em , szko sofistyczn, upraw nia
jc argum enty zarwno pozytyw ne, jak i negatyw ne, zaczynem
anarchji intellektualnej, pozostaw iajcej kadem u wolno w ie
rze, w m iar fantazji lub w asnego interesu. G dyby jeszcze znali
katalog Zofingen, bez w ahania by owiadczyli, e Pragm atyzm
Jam esa jest ty lk o filozofj handlow ca, wcieleniem ducha kupiec
kiego, deniem do zrobienia karjery. Oburza ich m etoda pragm a
tyczna: to jest, ocenianie idej w edug ich praktycznych konse1 Klub pragm atyczny w e Florencji. Leonardo,kwiecie 1905. P. 47.

http://rcin.org.pl

36

kw encyj. W idz w niej tendencje utylitarne i bezw stydn cli


stosow ania laboratoryjnych Jub banalnych, biurokratycznych spo
sobw do najszczytniejszych zagadnie w strzsajcych um ys
ludzki, takich, jak : n. p. Spirytualizm i M aterjalizm, W olna W ola
i Determ inizm, N atu ra Je ste stw a i P raw da. Istnienie P rzyczyn
ostatecznych i Substancji, A bsolutu, Jednolitoci W szechbytu itd.
N iepodobiestwem jest bowiem, w edug nich, dosign najw y
szych praw d, uk ry ty ch po za chaosem pojedyczych zjaw isk,
przez zastosow anie k o nkretne lub sprow adzenie do rzdu faktw
poj transcendentalnych, k trych tre polega w anie na przed
staw ieniu tego, co przew ysza granice ludzkiego dow iadczenia
i ludzkiej wraliwoci.
N a w szystke te zarzuty pragm atyci odpowiedz, e pytaniem
jest w anie, czy nasz in tellek t zdolnym jest do osignicia tych
niezalenych od waciwoci n atu ry naszej, m niem anych praw d
sam ych w sobie, czy raczej przeciwnie, jedynem jego zadaniem
jest uatw ienie ycia naszego realnego, suenie mu poniekd za
narzdzie do przezw yciania przeszkd oraz urzeczyw istnienia
ostatecznych celw w wiecie, w jakim yjem y?
To jest w anie gw ny pun k t w doktrynie cile zwizanej
z m etod pragm atyczn. W nim to tkw i zasadnicza rnica midzy
Pragm atyzm em , czyli antiintellektualizm em a Intellektualizm em ,
czyli antipragm atyzm em .
Intellektualici zap atru j si na inteligencj, jako na cech
isto tn ludzkoci, za m yl uw aaj za nasz zdolno pierw otn,
autonom iczn, ponad w szystkie inne, m ieszczc w sobie waciwy
swj cel; jakim jest poznaw anie, odtw arzanie lub te naladow a
nie przedm iotow ej rzeczyw istoci, za pomoc doboru idej, sta
rannie z w szelkiego podm iotow ego lub osobistego czynnika w y
zwolonych. Bezwzgldnym obowizkiem uczonego i filozofa, oraz
najw yszym dla niego zaszczytem , jest cakow ite zapomnienie
o sobie w poszukiw aniu praw dy, wyrzeczenie si wszelkich w as
nych upodoba, zarw no ja k wszelkich potrzeb w osobistem , czy
te spoecznem yciu. Albowiem powinnimy dy do poznania
praw dy w jej nieskalanej czystoci, bez adnego ogldania si
na moliwe konsekw encje. Byoby te niepowretowranem sfaszowa-

http://rcin.org.pl

37

niom tej praw dy, zagrodzeniem sobie drogi ku niej wiodcej ogo
szeniem b an k ru ctw a naszego praw dziw ego przeznaczenia, gdy
bym y uzalenili kieru n ek naszej m yli od uczu i wzrusze, od
interesw lub te pragnie, choby jiaw et od najszlachetniejszych
poryw w duszy naszej ja k te od najpilniejszych w ym aga spo
ecznych. Dla kadego, praw dziw ie rozum nego czow ieka, synne
..m otyw y serca P ascala s li tylko niewaciwym zwrotem re to
rycznym i nic nie m aj wsplnego z rozum ow aniem istotnem , ktre
tym m otyw om serca posuchu daw a nie powinno, jeeli pragnie
kied ykolw iek osign idea, jakim jest P raw da. J e s t niezbitym
faktem , e praw da, jako sharm onizow anie myli ze swym przed
m iotem (w edug przyjtego okrelenia) moe by w tenczas tylko
osignita, g d y m yl odzw ierciedla swj przedm iot, niedopuszczajc adnego odchylenia przez jakiekolw iek zachcianki lub pra
gnienia podm iotu.
P ragm atyci, natom iast, m aj zupenie inn, o naturze lu d z
kiej, koncepcj. W ich m niem aniu czow iek jest istot w ybitnie
czynn i uczuciow , k t ra w rd zew ntrznych oporw zm ierza do
urzeczyw istnienia sw ych de. Myl ludzka, ab stra k cy jn a i ra
cjonalna, n ietylko, e nie jest objawem pierw otnym i zaw ieraj- j
cym cel sw'j sam a w sobie, lecz zjaw ia si dopiero w cigu w alki
o b y t jak o narzdzie, rodek pomocniczy, dajcy mono w y
brnicia osobnikowi, pogronem u w cikich konfliktach. Z tego
w ynika, e nie yjem y, ab y m yle, jak to gosi intellektualizm ,
lecz, e m ylim y, aby mc y. Z tego punktu widzenia, wzitego 1
z biologji ew olucyjnej, k t ra racj b ytu w szystkich naszych funkcyj znajduje w ich yciowej uytecznoci, w ytw ory naszej inteli
gencji s jedynie zrcznem i sposobam i w yw ikania si z trudnoci.
Zam iast w yrazu P raw da podstaw m y raczej skuteczno tych spo
sobw. Idea za jest praw dziw lub bdn w edug tego, czy od
pow iada lub te nie odpow iada potrzebom , ktre j zrodziy i czy
w'ypenia lub te nie w ypenia celu dla> jakiego j ukulim y,
a jeszcze, czy nas prow adzi lub nie prow adzi do przew idzianych
wynikw. Innem i sowy praw da, w jakiejkolw ek idei lub teorji,
jest zawsze zalen od pew nych poszczeglnych pragnie. D latego
oceniam y j w edug istotnego uytku i korzyci, jakie nam przy-

http://rcin.org.pl

38

nosi, usuw ajc wtpliwoci, w jakich si do nich uciekam y 1. Ina


czej form uujc powiemy, e kryterjum praw dy polega jedynie na
zadowoleniu, jakiego doznajem y przy rozw izaniu udrczajcego
zagadnienia, przez co ze stanu zakopotania i konfliktu przecho
dzimy do stanu rw now agi, spokoju i harm onji.
Na poparcie tej doktryny, pragm atyci przytaczaj przykad
naszych tw ierdze naukow ych i naszego pojcia zdrowego roz
sdku.
Odnonie do tych poj, takich jak : przekonanie o samodzielnem i trw aem istnieniu przedm iotw konkretnych, wiara w rze
czywisto psychiczn blinich naszych, uznanie zw ykych sto
sunkw przyczynowoci i t. d. dochodzim y do jasnego wniosku,
e tak ie pojcia, nie m ogce si w ykaza adn logiczn koniecz
noci, m usiay pocztkow o by li ty lk o hypotezam i, prbam i w y
janienia dowiadcze bezporednich. T e zapatryw ania za u trw a
liy si tylko dziki swem u uzasadnieniu, swej uytecznoci wobec
wielu innych przypuszcze, k t re si nie utrzym ay.
N aprzykad dzieci, upuciw szy grzechotk, przestaje si o ni
troszczy, jeszcze bowiem nie posiada wiadom oci, e przed
m ioty dalej istniej, pomimo, e ono ich ju nie spostrzega. Ta
wiadomo w pew nej chwili w yoni si m usiaa pod naporem po
trzeby. a stopniowo zakorzenia si w sk u tek swych w ynikw owoc
nych. zm uszajc do poszukiw ania i odnajdyw ania przedm iotw,
kt re stracilim y z oczu. Sam a w sobie bowiem m yl oderwana.
1 Ju Protagoras pow iedzia, e Czowiek jest miar w szystkich rze-czy. Ten kt widzenia, tak w ybitnie pragm atyczny, by przez pniejszy
racjonalizm stale zw alczany i uw aany za szczyt sceptycyzm u. Za naszych
czasw zosta on na nowo p odjty i w ietnie broniony w ,.Humanizmie
C. S. Schillera z Oxfordu (w jzyku francuskim jego E tudes sur Lhuma
nism e, Paris. Alcan 1909). Rwnie koncepcja pragm atyczna co do war
toci istotnie funkcjonalnej, pom ocniczej, teologicznej w szystkich idei
naszych oraz dziaa intellektualnych, zajmuje m iejsce pierwszorzdne
w reformie logiki i teorji poznania, zapocztkowanej przez M. J. D ew eya
i jego szko (M. J. D ew ey Studies in logical Theory, Chicago 1903).
Schiller i D ew ey s wraz z Jam esem gw nym i przedstawicielam i Pragma
tyzmu. W szyscy trzej s zgodni w zasadach, a przedstawiaj rne od
cienie i nieco rne tendencje teg o kierunku. D ew ey wprowadza jeszcze
doktryn D owiadczenia bezporedniego, czyli Immediatyzm bardzo zbli
ony do Empiryzmu radykalnego Jam esa.

http://rcin.org.pl

trw anie rzeczy poza jej percepcj, jest rwnie alogiczne, ta je


mnicze, niezrozum iae, jak i ich pojaw ianie si i znikanie naprze
mienne. Nie uw aam y naszych blinich za m echanizm y, pozbawio
ne w iadom oci tak , ja k K artezjusz w yobraa sobie zw ierzta,
a ta k ja k po nim uczeni fizjologowie przedstaw iali sobie i istoty
ludzkie; przeciw nie, w ierzym y w ich ycie duchowe. W iara ta nie
w ynika z dow odzenia logicznego, lecz odrzucenie jej pozbawioby
nas nieustannych wzrusze. Pom ylm y naprzykad, jak mwi J a
mes, jak ie uczucie m ogaby w nas w zbudzi nasza narzeczona, gdy
bym y wiedzieli, e jest tylko autom atm , wietnie skonstruow an
m echaniczn lalk, reagujc w praw dzie na kade drganie gosu,
przez oznaki najgbszej tkliw oci, lecz pozbawion wszelkiego
uczucia.
Dobrze wiemy, e w pogldach i teorjach naukow ych, czysto
pragm atyczna koncepcja ich w artoci lub prawdziwoci znacznie
w yprzedzia P ragm atyzm , jako kierunek filozoficzny. Czsteczki
i atom y, jony i elektrony, e ter i jego drgania, pojcia rodzajw
i gatunkw , zasady bezw adnoci i zachow ania energji, najrno
rodniejsze praw a przyrodnicze itd., w szystko to s w ytw ory nasze
go um ysu, zm ierzajce do zaspokojenia potrzeby orjentacji w gm a
tw aninie faktw \ P ragniem y zrozumie, da w yjanienia^, to
znaczy streci, uporzdkow a, uproci, dedukow a lub przew i
dzie dane, wr dow iadczeniu dostpnem zmysom. Nie s to pra
wdy bezwzgldne, w yraz rw noznaczny z rzeczyw istoci objektyw n, jak b y tego w ym aga intellektualizm , lecz s to tylko do
godne hypotezy, postu laty poyteczne, sposoby obejcia trudnoci,
narzdzia pracy, rodki, k t re dziaaj i daj praktyczne w yniki
przy w yw oyw aniu zjaw isk; oto czem s w gruncie rzeczy w szyst
kie teorje i pojcia podstaw ow e, jakiem i si posuguje wiedza.
W arto ich i znaczenie polega na w ynikach konkretnych, n a mo
noci przerabiania w iru w rae w ustrj ad u i harm onji, dajcy
zadowolenie naszem u um ysowi. Zreszt cel ten, w ytknity przez
nas, dalekim jest jeszcze od urzeczyw istnienia i nie brak praw d
uznanych za niezbite, nieom ylne, jak naprzykad koncepcja niezniszczalnoci atom w, k t re ulec m usiay rewizji, poniewa nie
day si ju z faktam i pogodzi.
Jeeli w iedza i zdrow y rozsdek zawsze postpow ay w ten

http://rcin.org.pl

40

sposb, to znaczy przez bezustanne prby i szukanie poom acku a


do ustalenia swych hypotez przez konkretne dow iadczenia, cze
mu filozofja m iaaby inaczej postpow a i przyw izyw a si do
pustego zakresu uoglnie, czczych abstrakcyj, zasad absolutnych,
pozbawionych zetknicia z rzeczyw istoci em piryczn? Filozofja
wprawdzie, tem si rni od innych gazi wiedzy, e, m ajc na
celu cakow it koncepcj W szechw iata oraz ycia, nie moe si
ogranicza do odpow iadania jakiej poszczeglnej potrzebie n a
szego um ysu. Mimo to odpow iada musi. Jeelibym y wic
chcieli zastosow a jaki spraw dzian, to powiemy, e filozofja de
finityw na, to jest tak a, ktrej prawdziwo nie uleg aab y adnej
wtpliwoci, m usiaaby daw a pene i cakow ite zadowolenie
w szystkim naszym potrzebom intellektualnym , estetycznym , uczu
ciowym. m oralnym i t. d., biorc kad z osobna. B ezw tpienia,
jeszcze nie jestem y ta k daleko, nie wiemy naw et, czy ten idea
zostanie kiedykolw iek osignity. Lecz w kadym razie nie zbli
ym y si do tego celu, jeeli, wzorem Intellektualistw , zak a
emy filozofji bra pod rozw ag w ym agania w zruszeniow ej i p ra k
tycznej czci naszej istoty.
W tpliw em jest, ab y Intellektualici i P ragm atyci mogli si
atw o porozumie, albowiem ich sposoby pojm ow ania roli oraz
n atu ry naszej inteligencji, s niechybnie w yrazem bardzo gbo
kich rnic tem peram entu i um ysow oci1. Z agadnienie to pozo
staw iam y rozwaaniom czytelnikw . Naley jednak doda, zanim
przejdziem y do innej kw estji, e, jeeli Jam es od la t dw unastu by
najw ybitniejszym przedstaw icielem m etody pragm atycznej, nie by
on jednake jej tw rc i nigdy te za takiego si nie podaw a. Po
zostaw i on ten zaszczyt przyjacielow i swemu i rodakow i. Karolowi
Pierce, znacznie od niego starszem u, inynierowi oraz gbokiem u
filozofowi, n iestety zbyt m ao znanemu. Gwna, praca P iercea,
tra k tu j c a o ta k nas zajm ujcej kw estji, przesza praw ie niepo
strzeenie, a dopiero po upyw ie la t dw udziestu Jam es w ydoby
j z zapomnienia, nadajc jej blasku przez swe przystpienie 2.
1 Porwna prac P. B oveta: ,,La definition pragmatiue de la verite; 37 p. St. Blaise, 1910, bdcej prb pogodzenia obu obozw.
2 Artyku Piercea w ydany w Popular Science M onthly stycze
1878, przetumaczony nastpnego roku w Revue philosophique VII,

http://rcin.org.pl

Od P iercea wic Jam es przej nazw i form uowanie za


sadnicze P rag m aty zm u ; jednake uprzednio ju przed ujciem go
w form odnajdyw a m niej lub wicej w yranie jego ducha u wielu
w czeniejszych filozofw, m ianowicie u swych poprzednikw an
gielskich E m pirystw , j a k : Locke, B erkeley, Hume i inni,
a w szczeglnoci S tu a rt Mili. Z tego te powodu zatytuow a swe
dzieo P ragm atyzm , now a nazw a dla starych sposobw mylen ia 1. Sam w yraz P ragm atyzm (chocia w nieco innem znaczeniu),
a w szczeglnoci samo pojcie zasadnicze, napotykam y rwnie
ju u K an ta, k t ry , dow odzc pierw szestw a Rozum u praktycznego (m oralnego) przed Rozumem teoretycznem dostarczy,
w zakresie w ierze, jednej z najprostszych i najbardziej jasnych
definicyj stanow iska pragm atycznego 2.

p. 39. (Comment rendre nos ides claires). W pracy tej twierdzi,' e


w szystkie w ierzenia nie s niczem innem, jak tylko przepisami czynu:
Caa funkcja m yli polega na wytwarzaniu przyzw yczaje do czynu...
w szystko, co si w ie z m yl, a do celu tego si nie przyczynia (jak
rozrywka, zabawa) jest tylko dalszym szczegem , a nie czci istotn
tego celu... aby w ic rozwin znaczenie m yli, w ystarczy ustali, jakie
ona naw yknienia w ytw arza, gd y tre danej rzeczy w prost polega na naw yknieniach w niej zawartych... pojcie jakiej rzeczy jest to pojcie jej
w ynikw namacalnych..." Do nadania jasnoci m ylom naszym suy b
dzie prawido. ..Rozwaanie skutkw praktycznych, ktre uwaamy za
osigalne przy pom ocy przedmiotu naszej koncepcji. Koncepcja obejmu
jca w szystkie w yniki stanie si dopiero koncepcj cakow it przdm iotu. W aciw e pojaw ienie si Pragmatyzmu odnie naley do roz
gonego przem wienia Jam esa w U niw ersytecie Kalifornijskim: ..Philosophical Conceptions and Practical Results, Borkeh y, 1898, 24 p..
1 Pragmatism, a new name for some old w ays of thinking. Popular
lectures on Philosophy by W illiam .James, 7! >07 (Nie rozumiemy dlaczego
francuski tmacz ,,Le Pragm atism e opuci tytu y dodatkowe majce
sw oje znaczenie). D zieo to jest dedykow ane Pamici Johna Stuarta
Milla. ktry pierw szy da mi pozna szeroko poj ducha pragm atycz
nego; sdz, e gd yb y jeszcze y, to staby si naszym przyw dc4'.
2 James nie w ym ienia K anta wrd swoich poprzednikw intele
ktualnych prawdopodobnie dlatego, e nigdy dobrze nie zrozumia m yli
ciela z K oenigsbergu; jego odstrczajc oscho, pedantyzm i w i
kania scholastyczne, raziy natur artystyczn Jam esa i pobudzay jego
satyryczn werw. W idzim y, e pomimo caego uznania dla prawoci mo
ralnych przekona starego mdrca, Jam es lubuje si w zarwno m alowni
czych jak szyderczych okreleniach jego systemu: starowiecczyzna. rzadki

http://rcin.org.pl

42

R ys ch arak tery styczny stanow iska pragm atycznego polega


na uzalenianiu inteligencji od w artoci m oralnych i w ydzielaniu
jej roli pomocniczej, nieodzow nej w praw dzie, lecz jednak tylko
pomocniczej w stosunku do woli i uczucia. Okazuje si wic, e
Pragm atyzm by zawsze nadzw yczaj rozpow szechniony, nie mniej
zapewne ja k i kierunek przeciwny, uznajcy inteligencj za w ad
czyni naszej um ysowoci i tre ludzkiej istoty. Monaby tw ier
dzi, szczeglnie w Szw ajcarji, e unosi si zawsze jakby w po
w ietrzu. W szyscy myliciele rom askiej Szw ajcarji byli w m niej
szym lub wikszym stopniu bezw iednie pragm atystam i, nie przy
puszczajc, e rodzaj ich um ysowoci kiedy stanie si m etod
cis i term inem naukow ym . Oni sam i natom iast z ca w iado
m oci uwaali denia m oralne, a nie czy st logik, za przewodni
kw w swych spekulacjach filozoficznych. A lbert Schinz, ceniony
autor, an ty p rag m aty sta do szpiku koci, pomimo e jest Szw ajca
rem (niem a reguy bez w y jtk u ) w ykaza, e J . J . R ousseau by
jednym z najautentyczniejszych poprzednikw Ja m e sa na drodze
do Pragm atyzm u 1.
i ciekaw y okaz, muzeum tandeciarskie i t. d. Jam es by zdania, e Kant
nie wnis do filozofji adnego now ego pojcia nieodzow nego, ktregoby
ju nie posiadaa w spczesna filozof ja, lub te nie otrzym aaby prdzej
ozy pniej od Empiryzmu angielskiego drog sw obodnego rozwoju. W e
dug Jam esa gw na, w ielka linja postpu m yli w spczesnej nie prowa
dzi przez twrczo Kanta, lecz przeciwnie powinna jej raczej unika jako
przeszkody. Zapewne, e niema nikogo niezbdnego zarwno w filozofj i
jak i w innych dziedzinach; jednake nie biorc ju pod uwag innych
wzgldw, czy bez K anta bylibym y posiadali R enouviera, a za bez Rcnouviera tego Jam esa. ktrego kocham y i wielbimy?
1 Albert Schinz. Jean-Jacques Rousseau, a Forerunner of Pragmatism , 38 p., Chicago 1909. Schinz by profesorem W szechnicy w Bryn
Mawr (Pensylw ania). Zawdziczamy mu, midzy innemi, pene treci
i wietnoci artykuy o ruchu um ysow ym i spoecznym w Stanach Zjedno
czonych, oraz dzieo bdce atakiem na caej linji przeciwko Pragm atyz
mowi ..Antipragmatisme. examen des droits respectifs de Paristocratie
m tellectuelle et de la democratie sociale , (vol. in 8, 309 p., Paris Alcan,
1909). Podug Schinza Pragmatyzm nadaje si tylk o dla tumw i dla
um ysow oci uczuciowych, majcych jako cel uszczliw ienie ludzkoci, ale
niema on nic w splnego z prawdziw filozofj, ktra jest czysto intelektualistyczn, przedmiotow i nieosobist, dostpn li tylk o wybracom

http://rcin.org.pl

R wnie do poprzednikw P ragm atyzm u zaliczy mona Vin e ta, K aro la S ecretan a, A ugusta B ouviera, E rnesta N avillea, G.
From m ePa. W szyscy oni, wbrew sposobom argum entacji, czsto
raco in tellek tu alisty czn ym , uwaali, e czowiek powinien dy
do praw d y za pom oc nie samej tylko inteligencji, lecz w szyst
kich w adz swej duszy. (N ie wspom n tu ta j Amiela, w ktrego
naturze lotnej i w szechstronnej zarodki w szystkich myli dadz
si odszuka). W ym ienim y jeszcze filozofa* J. J. G ourda i teologa
E rn esta M artina, kt ry ch wie stra t U niw ersytet genew ski opa
kuje. W ich dzieach atw o odkry zot ni pragm atystyczn. Ju
najw czeniejsze rkopisy M artina. obfituj w jasno w yraone m y
li, kt re o wiele lat pniej w ygasza Jam es.
(1877) ...Jest co w yszego od inteligencji, a tem jest ycie. Inteli
gencja jest tylko funkcj ycia... Inteligencja nie powinna si w znosie
ponad niem lecz ma jemu suy... Jestem y stworzeni, by dziaa, a nie
aby m yle. M ylimy, m yle powinnim y, jednake myl nasza ma by
podporzdkowana yciu naszemu, poniewa stanowi tylko jego funkcj...
Kada funkcja ma m iejsce oznaczone w szeregu i z niego w ystpow a
nie powinna: Myl wyam uje si z pod tego prawa, gd y wyraa: Chc dzia
a niezalenie, bez wzgldu na cay organizm, ktrego cz stanowi.
Tak w anie przemawia myl w tenczas, gd y zamierza zda sobie dokadn
spraw z tego co jest, zanim dozwoli w raliw oci i w oli odegra sw rol...
('1878)... K ady z nas. g d y m yli, gdy rozwaa, ma skonno do< bra
nia w rachub tylko tego, co w jasnej m yli da si sformuowa: a przecie
wiele w yciu ludzkiem znajdujem y faktw rzeczyw istych, nie dajcych
si sprowadzi do uyw anego wyrazu, naw et do kategorycznego tw ier
dzenia. W szystko niejasne lub nieokrelone dla w iedzy nie istnieje; ycie
za zawiera m nstwo rzeczy, ktre odczuwam y jako ani jasne ani okre
lone, a jednak musimy si z niem i liczy, jeeli nie chcemy si o nie rozbi...

intelektualnym. Schinz usiuje te w ykaza, e obecny ruch pragmatystyczny jest tylko wynikiem oraz wyrazem potrzeb, de i warunkw
istnienia w spczesnego spoeczestw a am erykaskiego. K sika ta jest
ciekawa naw et dla tych. ktrzy bynajmniej nie podzielaj przekona
autora. N apotyka si w tej pracy szereg rzeczy nader susznych, zajmu
jcych ustpw, z ktrych w idoczn staje si caa przepa, dzielca te
dwa. tak rne temperamenty, to jest intellektualistyczny i pragmatyczny.
aowa naley, e Jam es nie uzna potrzeby, lub te nie znalaz czasu dla
odparcia tej namitnej krytyki, ktr okreli jako zabawny romans socjologiczny.

http://rcin.org.pl

4-1
W szelki cel w ytknity yciu bdzie ciasnym i pospolitym , o ile jest czem
irnem ni samem yciem, penem. harmonijnem. doskonaem. A ycie nie
jest pojciem, lecz jest czynem.
(1886)... W szelkie zagadnienia filozoficzne, ktre byw aj rozstrzsane
w umysach, s tylko czstkami przemonego zagadnienia ycia; zagad
nienie to nie jest rozstrzygnite, jest ono w stanie cigego rozstrzygania
u kadego z nas codziennie przez dobrowolny nasz wybr. Rozwizania
filozoficzne znajduj si zawsze w zalenoci mniej lub wicej bezpo
redniej od tego rozwizania codziennego i praktycznego...

W rmy do G ourda. Pod obson nader ab strakcyjnej djalektyki, k t ra zapew ne nie bya w gucie Jam esa, pozostaw i on
nam filozofj nadzw yczaj oryginaln, ca zbudow an na zasa
dzie w artoci dowolnie przyjtej (R ozszerzenia um ysow oci).
Stanow i to P ragm atyzm czysty i pociga za sob pomimo rnic
term inologji n ader wane pun k ty styczne pom idzy system em fi
lozofji G ourda a Ja m e sem, bez w zgldu na ich zupen w zajem n
niezaleno.
Stanow im y w sumie nard pragm atystw z urodzenia, antiintellektualistw z in stynktu; sym patje nasze, przez naturalne d
enie, lgn bd do kadej filozofji wr rodzaju d o k try n y Jam esa.
Da si to w yjani istnieniem gbokiego, oraz subtelnego, pokre
w iestw a pom idzy wielkiemi prdam i myli filozoficznej, a takiemi prdam i z zakresu politycznego, spoecznego, religijnego. J a
mes sam k ilkakrotnie podkreli, e jego koncepcje godz si
z wolnoci, wiedz pozytyw n, dem okracj, protestantyzm em .
W dowodzeniach swych Jam es, k o n k retn rzeczyw isto, cise
w yniki, poszczeglne w ypadki, indywidualizm czsto przeciwstaw
wia abstrak cji i uoglnianiu. P ragm atyzm przenosi ponie
kd siedlisko au to ry te tu 44 w sensie podobnym , ja k to uczynia
reform a religijna. I podobnie jak um ysy ultram ontaskie spostrze
gay czsto sam anarchj i zam t w protestantyzm ie, podobnie,
um ysowoci w ybitnie intellektualistyczne, odczuw a m og P ra
gm atyzm jako tan i filozofj, stek bredni. A przecie, koczy
Jam es, k raje p rotestanckie w dalszym cigu nie p rzestay y, roz
w ija si, kw itn; std wry moemy, e takie bd losy tego
protestantyzm u filozoficznego , jakim jest P ragm atyzm .

http://rcin.org.pl

45

V. E M P I R Y Z M

RADYKALNY

Od P ragm atyzm u, k t ry czy si moe z rnorodnem i sy


stem am i, przejdm y teraz do koncepcyj poszczeglnych i osobi
stych, cile z nim u W illiam a Ja m e sa zw izanych. W tym celu
przejdm y do j d ra filozofji tego m yliciela, do punktu rodko
wego, sk d prom ieniuj drogi jego myli we w szystkich kierun
kach; omwi tu jego Em piryzm R adykalny, czyli doktryn Czy
stego D owiadczenia.
Chcc dokadnie poj ca oryginalno tej doktryny, m u
simy przypom nie sobie, e po w szystkie czasy filozofowie dzie
lili si n a dw a przeciwne sobie obozy: a m ianowicie n a R acjonali
stw i E m pirykw , zalenie od tego, czy dla osignicia praw dy
rzeczyw istej, wicej mieli zaufania instynktow nego do operacyj
czysto rozum ow ych, czy te opierali si n a w skazw kach dow iad
czalnych (dow iadczeniach zew ntrznych lub w ew ntrznych, czyli
,,introspekcji), na Ideach, to jest n a czem, nalecem do kon
cepcyj, i n a F ak tach , to jest na czem, polegajcem n a percepcji
czyli postrzeganiu. J a k ju wiem y z poprzednich rozdziaw, J a
mes, sam orzutnie i niepodzielnie, przyczy si do obozu E m piry
kw, niem al dziedzicznego w rasie anglo-saskiej. Uznawa on jed
nak, e jego poprzednicy nie potrafili przeprow adzi swej m etody
a do ostatecznych jej w ynikw i e, zam iast uzyska z niej w szy
stko, czego m oga dostarczy, czsto jej si sprzeniewierzali, w pa
dajc, wzorem najzagorzalszych R acjonalistw , w bdy spaczo
nego abstrakcjonizm u. Tym Em pirykom , niekonsekw entnym lub
pozbawionym w ytrw aoci, tudzie w szystkim Racjonalistom , J a
mes stale przeciw staw ia swj Em piryzm R adykalny, k t ry bez za
strzee przechodzi od D ow iadczenia do Rzeczywistoci i od
wrotnie od. R zeczyw istoci do Dowiadczenia. W szystko, co jest
przeytem , jest rzeczyw istem , w szystko, co jest rzeczywistem , jest
dowiadczonem (przeytem 1). Oto form ua, w k t r Jam es m gby
uj sw do k try n (co moe zreszt kiedy uczyni), gdyby nie
jego w strt do form uowa oglnikowych, m ajcych pozory do
1 Francuski termin expericncer (po angielsku ,.to experience) od
powiada niem ieckiemu .,erleben raczej ni erfahren.

http://rcin.org.pl

46

gm atu lub zasad absolutnych. W takiem ujciu znakomicie po


staw iby si na najw yszym szczeblu Em piryzm u, w przeciw ie
stwie do kracow ego Racjonalizm u, uwieczonego w aforyzm ie
Hegla: w szystko, co jest rozumowem, jest rzeczywistem ; w szyst
ko, co jest rzeczywistem , jest rozum ow em .
P rzejrzyjm y pokrtce stanow isko, jakie zaj Jam es w nie
ktrych dziedzinach filozofji, ab y lepiej mc oceni, o ile w swym
Em pirym ie posun si dalej, ni jego poprzednicy, i przez co ten
Em piryzm zasuy na okrelenie R adykalnego, okrelenie z na
ciskiem mu przez Jam esa nadane x.
I.
W psychologji nasam przd najskrajniejsi Em piryci, ja
Hume lub S tu a rt MiU, po rozczonkow aniu naszego ycia psychicz
nego na pierw iastki (w raenia i czucia wszelkich rodzajw ) w a n a
lizie, w nioskowali o pierw otnym rozdziale tych pierw iastkw p sy
chicznych w yciu i napotkali w tedy nieprzezw ycion trudno
w' odtw orzeniu z nich jednolitej w iadom oci2. W te n sposb po
szli oni na drog swych przeciwnikw R acjonalistw , k t rzy za
wsze gosili, e tajem nica nierozcznej Jani nie moe by ina
czej w yjanion, ja k tylko za pom oc pierw iastka specjalnego,
M etafizycznego, jakim jest Dusza (lub M onada), Substancja du
chowa, A percepcja transcendentalna i t. p. Zadaniem za tego
pierw iastka M etafizycznego, jest przeprow adzenie syntezy tej em
pirycznej rnorodnoci.
Na to Jam es odpowiada, e dusza jest tu hypotez podwjnie
zbyteczn. N ajpierw , jest tylko sowem, podstaw ionem za
m iast w yjanienia, bo, gdyby istotnie wiadomo nasza skadaa
si z pierw iastkw odrbnych, trudno byoby poj, w jaki sposb
jeden pierw iastek dodany, jednostka m etafizyczna, niedostpna dla
1 Czytelnik unikajcy w ykadu suchego i zbyt abstrakcyjnego moe
pomin dalszy cig niniejszego rozdziau, by przej odrazu do n a st
pnego. (,,Pluralizm).
3
W yznaj, e ta trudno przew ysza moje zrozumienie14, mw
ju Hume (Traite de la Natur humaine, trad. Renouvier et Pillon. Paris
1878, p. 378). Stuart Nill rwnie (Phil. de Hamilton, trad. Cazelles p. 235),
uwaa za rzecz paradoksaln, zupenie nie do pojcia, istny kamie obrazy,
fakt, e cay szereg oddzielnych stanw wiadom oci moe si uwiado
mi, jako taki, w nowym stanie wiadom oci aktualnej.

http://rcin.org.pl

47

bezporedniej obserw acji, zdoaaby poczy te rozpierzche pier


w iastk i w jed n cao. W prow adzenie n a widowni jakiego
,,Deus ex m achina, obdarzonego zagadkow moc urzeczyw ist
nienia tego, co jest dla nas niepojtem , nie daje rozw izania pro
blemu. Pozatem i przedew szystkiem , pojcie Duszy jest zby
teczne, poniew a trudno, z powodu ktrej pojcie to wprowadziby naleao, nie istnieje. N iepraw d jest bowiem, e nasze
ycie psychiczne sk ad a si z rnych pierw iastkw niezalenych,
kt reb y si m usiao m idzy sob czy. To albowiem, co bezpo
rednio dow iadczenie nam przedstaw ia, jest rnorodnoci, za
w a rt w jednym akcie i w jednem polu wiadomoci. Jednolito
jest tu ta j taksam o pierw otn, jak i rnorodn; niem a wic po
trzeby w yjaniania jednej wicej ni drugiej. Musimy si ograni
czy do sam ego stw ierdzenia fa k tu jednoci rnorodnej lub r
norodnoci w jednoci.
Tnnemi sowy, caa. szkoa em piryczna znieksztacaa rzeczy
wisto, porw nujc nasz wiadom o do agregatu, czy te mozajki pierw iastkw obok siebie lecych, istnego wiru pykw , lub
wreszcie deszczu iskier w ogniach sztucznych i t. d. Jedynem po
rwnaniem , mniej wicej odpow iadajcem bezporedniej obserw a
cji, byby obraz nieprzerw anego prdu rzeki, ktrej fale, n ast
pujce po sobie bez rzeczyw istej przerw y, zlewaj si bezpored
nio jedna w drug. N asza m yl abstrakcyjna, w prow adzajc po
jcia stae i cile odgraniczone, w yodrbnia i utrw ala dowolnie
pewne czci w prdzie wiadom oci, nie troszczc si o ich przebieg
istotny. Podobnie jak przy zdjciu m igawkowem , fotografujem y
konia w galopie lub pocig byskaw iczny w ruchu, utrw alajc na
papierze zdjcie nieruchom e, jednake obraz ten nie bdzie odda
niem biegu pocigu lub ruchu konia w galopie, poniewa ta fotografja nie moe odda szybkoci ani siy ywej, istniejcej w rze
czywistoci. T a sam a jest rnica pom idzy naszem yciem psychicznem takiem , jakie byw a przeyw ane w istocie, a tem e y
ciem. jakie istnieje w pojciu lub te w naszych opisach i anali
zach logicznych.
Na przykad, pojm ujem y czas teraniejszy jako pun k t m ate
m atyczny lub jako ostrze noa, przedzielajce przeszo, ju mi
niona, od przyszoci, m ajcej dopiero nastpi. N atom iast, w rze

http://rcin.org.pl

48

czywistoci, te trzy stany zlew aj si ze sob bez adnej zapory,


k t rab y je dzielia. K ada chw ila naszego bezporedniego przey
w ania jest staw aniem si, trw aniem , cigoci bytu. Obejmuje
ona rwnoczenie w niepodzieln cao zarwno teraniejszo,
przeobraajc si w przeszo, jak i przyszo, ktrej kiekow a
nie odczuwam y ju w chwili obecnej. Mowa, ze swemi oddzielnemi
w yrazam i, i logika z utrw alonem i pojciami, jest jed n ak niezdoln
do oddania tej rzeczyw istoci, ruchomej i pynnej, w ym agajcej
bezporedniego przeycia, ab y by pochw ycon tak , jak jest
w istocie. N aw et tam , gdzie sdzim y, e zachodzi naga przerwa
w cigoci i proste zestaw ienie dwch po sobie n astpujcych sta
nw, jak to byw a na przykad, gdy wrd ciszy raptow nie huknie
strza, przy dokadnej obserwacji siebie sam ych, zauw aym y,
e stan pierw szy cignie si w drugim bez adnego w yranego roz
dziau. Gdybym y wic to, co odczuwamy, cile okreli chcieli,
naleaoby powiedzie, e ten now y nasz stan nie je st postrzega
niem w ystrzau, lecz postrzeganiem w ystrzau, k t ry przed
chwil raptow nie przerw a cisz. Albowiem w raenie czy
wspom nienie ciszy minionej, trw a jeszcze, jako cz integralna
w obecnem postrzeganiu haasu.
Streszczajc, powiemy, e, chocia kada chw ila ycia n a
szego, kade drgnienie naszej wiadomoci, przedstaw ia zaw ar
to rnorodn, zoono postaci czy przedm iotw, jakie myl
nasza rozrnia, i jakie moe, za pomoc abstrakcji, rozpatryw a
kade odrbnie od reszty, nie oznacza to jednake, aby to drganie
wiadom oci byo samo w sobie zoone z licznych odam kw , k t
rych syntez w ytm aczyby naleao; ani te z tego nie w ynika,
by cao ycia naszego stanow ia serj drga oddzielnych, ktreby trzeba czy jedne z drugiem i tak, jak paciorki raca, za
pom oc u k ry tej nici m etafizycznego podoa. F aktycznie za ci
go, tosam o, jednolito naszej wiadomoci lub naszej indy
widualnoci, s to rzeczy bezporednio i konkretnie odczute, prze
yte, przeto rzeczyw iste w rw nej mierze w jakiej s nam dane.
Em piryzm R ad y k aln y Ja m e sa, starannie stw ierdzajc je i opisu
jc lepiej czy gorzej, zarazem w ystrzega si bdu popenianego
przez Em pirykw szkolnych, to jest nie traci z oczu tych faktw ,

http://rcin.org.pl

49

ani te nie wyszukuje dla nich rzekomego wyjanienia w zasadach


niedostpnych dowiadczeniu, jak to czyni Racjonalici.
II.
W epistemologji (teorji poznania) filozofja Jam esa zaj
muje to samo stanowisko porednie pomidzy obu skrajnemi
kierunkami. Wiemy, e w kadym akcie rozpoznawczym, analiza
odkrywa dwa rodzaje czynnikw: z jednej strony intuicje odczu
walne oraz dane postrzegania, z drugiej za pierwiastki intellektualne, suce do ich czenia, takie jak pojcia tosamoci, podo
biestwa!, rnicy, przestrzeni i czasu, jakoci i iloci, przyczynowoci i celw, moliwoci i koniecznoci, rzeczywistoci i t. d.,
jednem sowem, wszystkie te pojcia stosunku, ktre s jakby
kocem naszej myli, logicznem rusztowaniem naszych konstrukcyj naukowych i filozoficznych. Ot Empirycy byli zawsze w ko
pocie wobec tych czynnikw intellektualnych, dla ktrych nie
mogli wynale zadawalniajcego rda pochodzenia w danych
zmysowych. Racjonalistom za, te czynniki intellektualne day
pochop do przyjcia zasad uprzednich, wyszych ponad wszelkie
dowiadczenia, nazywanych przez nich pojciami wrodzonemi,
koncepcjami apriorystycznemi, kategorjam i pojmowania, aktami
syntetycznemi czystego rozumu i t. d. James, tutaj jeszcze, opiera
jc si na introspekcji, stwierdza, e wszystkie zalenoci, jakie
myl nasza tworzy pomidzy danemi zmysowemi, s zaczerpnite
z bezporedniego przeycia rwnie dobrze, jak same odczuwalne
dane *. W ten sposb owe synne kategorje intellektualne, ktre
byy zawsze kamieniem wgielnym racjonalizmu, a kamieniem
obrazy klasycznego empiryzmu, nie przedstawiaj adnego szko1
Jam es nie dowodzi, by w kadym poszczeglnym wypadku zale
no faktw bya bezporednio jako taka przestrzegana, gdy w takim
razie bylibym y nieom ylni i nie w padalibym y, na przykad w utarty so
fizmat post hoc ergo propter hoc, ktry nieraz powoduje przyjmowanie
zwizku przyczynow oci tam, gdzie rzeczyw icie istnieje tylko przypad
kowe nastpstw o. Jestem y, z natury rzeczy, skonni do omyek, a do
wiadczenie nasze musi bezustannie robi poprawki, przez rozwj i utrwa
lenie. Ztd w ypyw a rdo w iedzy. Jam es pragnie zaznaczy fakt, e, je
eli czsto m ylim y si w stosowaniu naszych poj o zalenoci, to w ka
dym razie pojcia te maj swe rdo gdzie w dowiadczeniu bezporedniem. tak rzeczywistem i pewnem, jak niem by moe jakiekolw iek do-

F ilo zo fja J a m esa

http://rcin.org.pl

50

puu w empirymie radykalnym. Albowiem, chocia te koncepcje


dla powierzchownej obserwacji logikw, wyda si mog nieucliwytnemi i czysto rozumowemi, jednak cise badanie psycholo
giczne z atwoci stwierdza, e jak i inne dane dowiadczenia s
one zaczerpnite z faktw wiadomoci, ktrych konkretna rze
czywisto jest niezaprzeczalna. Bo te ycie nasze wewntrzne
jest znacznie bogatsze, subtelniejsze, wiele wicej posiada odcieni
i gbin, ni to przyznaa wikszo filozofw, tak dobrze empiry
kw. jak i racjonalistw. ycie to, analizowane z dostatecznie ci
s przenikliwoci, zawiera jeszcze wiele oryginalnych dowiad
cze, ktre uszy uwadze tak jednej, jak i drugiej szkoy filozofji.
To wanie wane psychologiczne odkrycie Jam esa jest pod
staw jego empiryzmu radykalnego w epistemologji oraz metafi
zyce. Przed Jam esem za. dane odczuwalne, lub za istotne fakty
wiadomoci, uwaano tylko te zjawiska, ktre, przez sw ci
go, utrwalenie w pamici lub te wyobrani, wyrniy si na
tyle, aby mc przyku uwag tumu i zasuy w naszej mowie
na nazw, jak np.: czerwony, zimny, twardy, st, gra, rado,
gniew i t. p. Zreszt nawet i w mowie istnieje wiele wyrazw (jak
na przykad spjniki i przyimki), do ktrych wyszukiwa odpo
wiednika, rzeczywicie odczutego lub doznanego, nikomuby przez
myl nie przeszo. Albowiem wyrazy te nie s danemi istotnemi,
lecz tylko logicznemi zalenociami, jakie wyrazi si dadz za po
moc prostych swek, jak: lecz, ale, dlatego, o ile, e, albowiem,
jeeli i t. p. James pierwszy w swojem synnem dziele: o niekt
rych opuszczeniach w psychologji introspektywnej (On some
omissions of introspective Psychology. Mind, IX, 126. January
1884) zauway, e te wyrazy, cho same w sobie tak pustemi
nam si wydaj, nie s jednake obojtnymi dla naszej wraliwo
ci, gdy kady z nich, z osobna wymwiony, wprowadza nas wt pewiadczenie. Pojcie nasze o zwizkach przyczynow oci, naprzykad, jest
zaczerpnite z przey bezspornych naszej osobistej czynnoci, bd za
polega na niewaciwem stosowaniu tych poj. Podobnie, jak podrujc
kolej, sdzimy, e to m ymy w yruszyli, gdy tym czasem to pocig ssiedni
zosta w ruch puszczony, zudzenie nasze nie polega na postrzeganiu ruchu,
ktry jest rzeczyw isty, lecz na mylnem jego um iejscow ieniu.

http://rcin.org.pl

51

wien stan umysu, w psychiczne nastawienie, w pewien nastrj


oczekiwania, poniekd wzruszenia zupenie pozytywnego i wyra
nego; powiedzieby mona, e istnieje jakie odczucie odrbne dla
takich zwrotw, jak te: jeeli, ale, ani, albo, wic, pod warunkiem,
e. To odczucie, jakkolwiek przelotne i trudne do zanalizowania,
jako zwyka odmiana lub forma przejciowa pomidzy trwalszemi
zjawiskami psychicznemi, niemniej jednake jest cisem, konkretnem, doznanem istotnie, i, rozstrzygnijmy to jednem sowem przeytem (experience) zarwno jak stany rzeczownikowe, najdo
bitniejsze wraenia, postrzegania, wyobraenia, wspomnienia
Wprawdzie w yciu codziennem nadto jestemy pochonici temi
ostatniemi stanami, z powodu ich praktycznej wagi i wzgldnie
nieprzerwanej trwaoci, abymy mogli by zdolni do zaobserwo
wania stanw przejciowych41, ktre je ze sob cz tak, jak
lot lub skok ptaka z gazi na ga, czy pozycje utrwalone,
w jakich go ogldamy. Jednake tak, jak przenoszenie si ptaka,
pomimo jego szybkoci, jest faktem, rwnie niezaprzeczonym, jak
jego postoje, tak te przelotno, z jak przechodzimy z jednego
stanu psychicznego w drugi, przez wymawianie lub te wsuchi
wanie si w toku zdania w drobne wyrazy, stanowice czniki,
nie powinno nam zasania rzeczywistoci tego okresu, pozytyw
nej oraz przeytej.
To, co tu wypowiedziaem o objawach wiadomoci, odpowia
dajcych przyimkom lub spjnikom, jest tylko prbk tych stanw
przejciowych, nieuwzgldnianych a do chwili, gdy -James przy
wrci im peni ich praw psychicznych rzeczywistoci na rwni ze
stanami rzeczownikowemu Jam es wynajduje wiele innych jeszcze
przykadw, ktre, cho nie s umieszczone w sowniku, jednake,
gdy si nad niemi zastanowimy, daj nam waciw osnow na
szego ycia, jako to: odczuwanie de, znacze, zamiarw, intel
ektualnych i moralnych nastawie, ukrytych kierunkw myli,
jednem sowem rnorodnych porusze wewntrznych, ktre okre
lamy wedug celu, do jakiego ostatecznie prowadz i to w ten
sposb, e spostrzegamy ju tylko kres ten, a tracimy z oczu cay
przebieg przejciowy, zarwno rzeczywisty jednake, ktry ku
temu kocowi prowadzi. Jeeli si zabiega tak, jak to czyni J a
mes, a psychologja wspczesna coraz wicej do tego si przy4*

http://rcin.org.pl

52

f
N
kada, by uwzgldnia te nieuchwytne pierwiastki naszego ycia
duchowego, to si musi stwierdzi, e zakres przey wyranie
doznanych, rozciga si znacznie poza granice grubszych wrae,
ktre wycznie zwrciy uwag poprzednich badaczw 1. Zakres
tego rodzaju wrae tak za jest rozlegy, e ostatecznie obejmuje
wTszystko, nawet caoksztat intellektualnych kategoryj, i w tym
pamie nieprzerwanych danych oraz bezporedniego dowiadcze
nia, nie pozostaje luk ani przerw, przez ktre dayby si wprowa
dzi pieiwiastki innego rodzaju, jakiemi s tak zwane aprlorystyczne zasady racjonalistw.
III.
Pozostaje jednake rozstrzygajce pojcie epistemolo
giczne, ktre wydaje si by wyjtkiem i nie dawa si wprowa
dzi do dowiadczenia, a mianowicie samo pojcie praw dy, czyli
stosunek wiedzy do odnonego przedmiotu. W istocie czy po
siadanie przedmiotu nie jest treci wszelkiej wiedzy? Czy nie
zmierza ona do czego, co znajduje si poza jej granicami, czego
rnicego si od niej, transcedentalnego w stosunku do niej i czy
nie jest oczywistem, e ten stosunek rozpoznawczy lub mylowy,
jest natury czysto koncepcjonalnej, absolutnie rnorodnej i nie
wspmiernej z faktami postrzegalnemi, danemi, przeytemi, ktre
poprostu s, lecz do niczego nie zmierzaj poza sob? Czy wobec
tego funkcja poznania:, czyli pojcie prawdy tu zawarte, nie wy
starcza do stanowczego odrzucenia Empiryzmu Radykalnego? To
pytanie mocno zastanawiao Jam esa. Przestudjowa je te z r
nych punktw widzenia, w licznych artykuach, pniej w jeden
tom zczonych 2.
Celem tej pracy jest zastpienie koncepcji intellektualistycznej odnonie do pojcia prawdy (w czem Jam es dostrzega tylko
pust frazeologj) przez koncepcj pragmatyczn, jedynie odpo1 Porwna n. p. w tej kw estji prac P. B oveta Ltude experiirentale du Jugem ent et de la P ense. Archives de P sychologie, VIII,
9 48 octobre 1908. M idzynarodowy zjazd psychologw w yrazi y
czenie, by .,psychologja m yli, przed Jam esem prawie nieznana, zostaa
wprowadzona na porzdek dzienny nastpnego zjazdu naznaczonego na
rok 1913 w Stanach Zjednoczonych.
2 The meaning of Truth: a seuel to ,.Pragmatism. XXII. i 298 p.,
New-York. 1909.

http://rcin.org.pl

53

wiadajc faktom i w zupenoci zgodn z Empiryzmem Radykal


nym. T e m a ^ te n jest nieco zawiy, sprbuj wic odda myl
Jam esa za pomoc prostego przykadu.
Pracujc przy biurku, sysz haas w przedpokoju i poznaj
gos mego przyjaciela Pawa. Na czem polega prawda mej myli:
tu jest Paw e ? Praw da tej myli polega oczywicie na jej
zgodnoci z przedmiotem, to jest z faktem, e to Pawe a nie kto
inny znajduje si w przedpokoju. Oczywicie, odpowie pragm a
tyk, lecz co oznacza waciwie w tym poszczeglnym przypadku
to oglnikowe i niejasne okrelenie zgodnoci lub innych termi
nw rwnoznacznych?
W tym przypadku poszczeglnym, odpowiedz mi niektrzy,
oznacza, e, jeeli wejd do przedpokoju, to w samej rzeczy za
stan tam Pawa; to jest, e go dostrzeg, dotkn jego rki, z nim
pomwi i w ten sposb stwierdz, em si nie pomyli, sdzc,
e gos jego z dala rozpoznaem. Wybornie, odpowie nam J a
mes na to. W asze zdrowe rozumowanie odrazu was naprowadzio
na pragm atyczne okrelenie prawdy, a zarazem przyznao susz
no Empiryzmowi Radykalnemu: prawda mej wiary w obecno
Pawa polega na sprawdzeniu nastpstwa konkretnych i bezpo
rednio przeytych dowiadcze, usyszawszy gos Pawa:, powstar
em z krzesa, przybliyem, si do drzwi pokoju, otwarem je,
wszedem do przedpokoju i tu ujrzaem, dotknem, w zupenoci
stwierdziem, obecno mego przyjaciela Pawa. Innemi sowy,
moje pierwsze dowiadczenie, to jest wraenie suchowe gosu
Pawa, doprowadzio mnie poprzez cay szereg innych dowiad
cze, dajcych si przekaza i jasno okrelonych, do dowiadcze
nia kocowego, bdcego urzeczywistnieniem tego, co zapowiadao
i pozwalao przewidzie dowiadczenie pierw sze1. Widzimy, e
w tem wszystkiem jest tylko osnowa, cay zbir dowiadcze, na
wizanych jedne z drugiemi, przez cay szereg przej zarwno
przeytych. Nigdzie za niema to pytanie stosunku czysto kon
1 Dla krtkoci rozpatruj jedynie przypadek, w ktrym sprawdze
nie przeprowadzone jest a do koca. Pozostawiam na uboczu teorj Ja
mesa o zastpstwach** konceptualnych moliwych dowiadcze, jakiemi
si najczciej zadawalniamy.

http://rcin.org.pl

54

ceptualnego myli do transcedentalnego przedmiotu! 1utaj jed


nake intelektualici podnosz protest: poprelmlicic* jedn
z najciszych pomyek rozumowania, odwracajc kota ogonem
i biorc skutek za przyczyn. cile mwic, naley rozumie, e
wasza myl o obecnoci Pawa w przedpokoju nie dlatego si spra
wdzia, e bya prawdziwa, lecz, poniewa odpowiadaa prawdzie,
przeto moglicie j sprawdzi. Byoby niedorzecznoci pyta, na
czem w tym poszczeglnym przypadku polega prawdii, zgodno
z przedm iotem ; przypadki poszczeglne rni si przez na
tur myli oraz przedmiotw, nie za przez stosunek, czcy jedne
z drugiemu, gdy rozumie si samo przez si, e ten stosunek, o ile
jest takim, jakim by powinien, to jest prawd, a nie bdem,
jest zawsze ten sam, identyczny, oglny, wieczny, niezmienny, je
dyny i nie dajcy si okreli innem mianem, jak t nazw prze
dziwn i dostojn ponad wszelkie inne... to jest wyrazem Prawda!
A e prawda poprzedza wszelkie sprawdzenia, e stanowi wycig
niezmienny i samoistny wszelkiego rzeczywistego twierdzenia, to
. przecie jest jasnem jak soce i potwierdzenia nie wymaga. Czy
trzeba przytacza dowody? Z dwch sprzecznych twierdze Mars
jest zamieszkay Mars nie jest zamieszkay44 logika nam wska
zuje, e jedno twierdzenie jest prawdziwe, drugie za bdne;
aowa naley, e nie wiemy, ktre za suszne uzna mamy, lecz
to sprawy w niczem nie zmienia, poniewa to dowodzenie, ktre
jest prawdziwe, jest niem samo w sobie, niezalenie od niedostp
nych nam sprawdza; mona nawet powiedzie, e takiem, to jest
prawdziwem, zawsze byo i nadal pozostanie, bo, chociaby nawet
stan Marsa uleg zmianie, w niczemby to jeszcze nie wpyno na
wieczn prawd twierdzenia, wyraajcego czem jest stan ten
w roku paskim obecnej rachuby. Nie jest nawet potrzebnem, aby
twierdzenie byo pomylane, aeby by prawdziwem; wiemy, e we
wszystkich moliwych parach twierdze sprzecznych, nawet tych,
ktre jeszcze nikomu przez myl nie przeszy i by moe nigdy nie
przejd istnieje bezwarunkowo jedno twierdzenie prawdziwe.
I czy scholastycy, czc zasadniczo wszystkie te twierdzenia
prawdziwe, nie utworzyli ju koncepcji Praw dy zupenej, abso
lutnej tak, e wszelkie odkrywane przez nas prawdy czciowe, s
tylko drobnemi okruchami...

http://rcin.org.pl

oo

Sprzeciwy intellektualistw nie wywieraj adnego wpywu


na rozumowanie Jam esa. Widzi on w tem tylko sowa, abstrakcjonistyczn mrzonk w tej teorji Platoskiej, tworzcej z Prawdy
jakoby porednie krlestwo, co poprzedzajcego wszelk istotn
wiedz, unoszcego si na ksztat nieujtej mgawicy pomidzy
Rzeczywistoci z jednej, a Myl z drugiej strony. James nato
m iast uznaje tylko te dwa pojcia Rzeczywistoci i Myli (zoone
zreszt z tych parnych skadnikw dowiadczenia) a termin Prawda
nie wyraa stosunku transcedentalnego i nieokrelonego do ja
kiej sfery od nas niezalenej, lecz oznacza stosunki zawsze po
szczeglne, i konkretnie przeyte pomidzy rnemi czciami sa
mego naszego dowiadczenia. Sam w sobie i w chwili, gdy si prze
jaw ia stan wiadomoci, fragm ent ycia (taki jak: sysze gos
Pawa) nie jest ani prawdziwym ani te mylnym; stan ten poprostu istnieje i bezporednio ujawnia sw rzeczywisto. Jednako
wo, jeeli ten stan pierwszy przez szereg konkretnych stanw
porednich (jak na przykad wstawa, przej do przedpokoju),
doprowadza do nowego dowiadczenia, ktre odczuwamy jako
jego rozwj, rozkwit, cakowite potwierdzenie (bezporednie wi
dzenie Paw a) lub te przeciwnie, jako jego niepowodzenie, niedopisanie (znalezienie si wobec czowieka obcego, ktrego gos
przypisaem Pawowi) tedy stan ten pierwszy bdzie retro
spektywnie uwaany jako prawdziwy (lub te bdny) z punktu
widzenia dowiadczenia aktualnego, ktre to dowiadczenie nie
jest ani prawdziwe, ani bdne samo w sobie, lecz jest tem, czem
jest (obecno bezporednia Pawa lub te obcego czowieka) 1.
Jednem sowem dla Jam esa prawda nie jest tak, jak dla intel
lektualistw, waciwoci sam w sobie zawart a nie dajc si
okreli; jest ona czem, zalenem raczej od warunkw zewntrz
nych, przygodnych, czem, co si przycza do danych dowiad
czenia. Prawda polega na pewnem ustosunkowaniu konkretnem.
1 To dow iadczenie kolejno moe rwnie sta si retrospektywnie
prawdziwem lub bdnem w stosunku do jakiego pniejszego dowiad
czenia, ktre poprzednie obali (n. p. gdy poznaj coraz dokadniej nawyknienia Pawa, lub gdy nagle spostrzeg Jacka, ktry dla artu przebra
si za Pawa i t. p.).

http://rcin.org.pl

56

zachodzcem pomidzy temi danemi a pniejszym przebiegiem


dowiadczenia.
Odnonie do prawd, ktre znajdujemy ustalone, jak n. p.:
punkt topliwoci oowiu ley przy 330 stopniach, wiczenie wzma
cnia zdrowie, kw adrat przeciwprostoktnej rwna si sumie kwa
dratw i t. p. S to wyniki poprzednich dowiadcze, formuki,
ktre wtedy tylko nabieraj ycia, gdy wspdziaaj w jakiej
okolicznoci aktualnej, aeby pokierowa naszem postpowaniem
materjalnem lub intellektualnem, a wtenczas praw da ich zasadza
si na ich zastosowaniu praktycznem, na ich skutecznoci w kiero:
waniu nas ku nowym zadawalniajcym dowiadczeniom, ktre
na nowo prawd tych formuek potwierdzaj (porwna kocowy
ustp rozdziau 2-go).
Nie mog si kusi o stosowne przedstawienie w krtkich
sowach caej doktryny Jam esa o pojciu prawdy: to, co powyej
wyuszczyem, wystarcza jako rzut oka na sposoby, jakiemi Jam es,
podstawiajc punkt widzenia pragmatyczny, zamiast pogldu
intellektualistycznego, dochodzi do pogodzenia teorji poznania
ze swym Empiryzmem Radykalnym.
IV.
W metafizyce wreszcie s filozofowie najhaaliwiej
owiadczajcy si za m etod dowiadczaln, ktrzy jednak
zachowuj si jak skrajni racjonalici, gdy, rzekomo celem
wyjanienia wiata zjawisk, wyobraaj sobie poza nim jeszcze
co innego, jako podoe lub te podpor, jak rzeczywisto
pozazjawiskow i pozadowiadczaln, Absolut ukryty w gbi
czego wzgldnego w rodzaju ,,Nierozpoznawalnego Spencera
(]Inconnaissable) Siy Materji Buechnera Substancji Haeckla.,
Boga czy te Myliciela Wszechwiedzcego Roycea i t. d. Em
piryzm Radykalny Jam esa odrzuca wszystkie te metafizyczne za
sady, zarwno dowolne i zbdne, w jego mniemaniu, jak Aprioryzm w epistemologji lub Dusza w psychologji.
W rzeczy samej wymysy te nie dostarczaj nam bynajmniej
dokadnego wyjanienia adnego zjawiska, poniewa nie mona
z nich wnioskowa nic poszczeglnego ani te konkretnego; sta
nowi one jedynie zudn podpor dla wiata empirycznego,
ktry nie wie. co z ni pocz, wystarczajc w zupenoci sobie
samemu. Po co kusi si na podtrzymanie i wzmacnianie zjawisk

http://rcin.org.pl

przez jak tajemnicz i niedostpn po za nimi ukryt wielko,


ktraby bezzwocznie wymagaa znw innej, by si na niej mc
oprze, i tak kolejno w nieskoczono, bo gdzie byaby osta
teczna granica? Indyjska mitologja opiera Wszechwiat na grzbie
cie sonia, ktry stoi na wiu, w za na niczem si nie opiera:
jeeli wic do tego braku wszelkiej podstawy niechybnie prdzej
czy pniej doj musimy, czy nie bdzie rozsdniej od razu
usun hipotez wia zarwno jak sonia, i przyzna, e wiat
dowiadcze stoi sam przez siebie, bez adnej obcej podpory?
Jake dziecinne jest denie metafizykw do wyjanienia danej
wielkoci przez wielko domnieman, o jakiej nie mona wyrobi
sobie pojcia inaczej, jak przez symbole zapoyczone od pierw
szej wielkoci, ktra przez to samo musiaaby ostatecznie by
przyjta jako prosty fakt niewytomaczony. Naley z gry zanie
cha trudu logicznego dowodzenia jakiejkolwiek rzeczywistoci,
wykazanie jak istnienie wyszo z Nicoci, ustalenia koniecznoci
istnienia wiata oraz Boga. Jestem y obecnie cakowicie rozczaro
wani do zrcznych sztuczek kuglarskich, jakiemi djalektyka He
gla usiowaa cudu tego dokona. Szczera filozofja nie bierze ju
udziau w odsanianiu, w jaki sposb rzeczywisto powstaa.
Przyjmuje j ju istniejc i zamierza jedynie zbada jej szcze^
gy oraz cechy, lecz nie wyjania Istnienia rzeczywistoci, ktra
pozostanie raz na zawsze faktem zagadkowym, alogicznym, nie
wspmiernym, niezgbionym dla myli naszej. Dlaczeg bowiem
istnieje co zamiast niczego, dlaczego to co jest takiem a nie
innem? Pytanie to nie da* si rozwiza, nie przeszkodzi to zreszt,
e si ono zawsze nasuwaf bdzie mimowolnie kademu czowie
kowi mylcemu. Ustaliwszy to, Jam es uznaje, e powani filozo
fowie powinni si ogranicza wycznie do danego dowiadczenia,
nic z niego nie pomijajc, natom iast wykluczajc wszystko, co
si do niego nie odnosi x.
Po tych wywodach jakie przeprowadziem, atwiej bdzie po
1 Empiryzm. aby by radykalnym , mwi Jam es w jednym w ykadzie,
nie moe dopuszcza do sw ych kombinacyj adnego pierwiastka, nie prze
ytego bezporednio, ani te pierwiastka, bezporednio przeytego, w y
klucza.

http://rcin.org.pl

58

j nader zwizy szkic o Empirymie Radykalnym, pozostawiony


nam przez Jam esa. W edug niego Empiryzm Radykalny polega
na trzech punktach: 1 postulat, po ktrym nastpuje, 2 stwier
dzenie, zakoczone wreszcie 3 uoglnieniem 1.
1. Postulat czyli umowa uprzednia, jako podstawa wszelkiej
dyskusji,^ zastrzega, e filozofowie winni mwi tylko o rzeczach,
dajcych si okreli terminami, zaczerpnitemi z dowiadczenia
(kwestyj, niedostpnych dowiadczeniu, mona postawi tyle ile
si zechce, lecz jest jasnem, e, nie podlegajc adnemu z naszej
strony uchwyceniu, nie mog one by umieszczone w ramach roz
trzsali filozoficznych). Ten postulat z giy ze szrankw dyskusji
usuwa pomysyr metafizyczne takie jak: Niedostpne poznaniu,
Absolut. Rzecz sama w sobie i t. p., ktre ju przez swe okre
lenie mieszcz si poza obrbem wszelkiego moliwego dowiad
czenia. Radykalny Empiryzm Jam esa zblia si w tem do Fenoinenizmu Renouriera, oraz wielu wspczesnych mylicieli, atoli
odbiega od niego przez rys nastpujcy.
2. Zaoenie faktyczne, e stosunki, zarwno czce, jak te
rozdzielajce (zwizki i rozdziay) rzeczy pomidzy sob, nale
do dowiadczenia poszczeglnego i bezporedniego niemniej i nie
wicej ni rzeczy same. Je st to streszczenie tego, co zostao om
wione poprzednio o naturze kategoryj, tak zwanych in telek tu al
nych, jakie si zwykle przeciwstawia zjawiskom jako pierwiastek
natury innej, przeznaczony do czenia tych kategoryj. James
stwierdzi, e owa rnica natury nie istnieje: to, co jest koncep
tualne, jest jednolite z tem, co jest perceptualne; pojcia i rzeczy
s o wsplnej substancji44, to znaczy nale do tego samego pier
wiastka czyli dowiadczenia.
3. Z poprzedniego twierdzenia, James, przez uoglnienie, wnio
skuje, e wszystkie czci naszego wiata zjawiskowego pozo
staj w jednej cigoci, bez potrzeby wprowadzania jakiego
czynnika obcego, ktryby mia suy za spjni lub podpor:
czci dowiadczenia zczone s bezporednio midzy sob
zwizkami, ktre rwnie nale do dowiadczenia; Wszechwiat
1 Odnie si do dziea The Meaning of Truth, przedmowa strona
XII i nastpne.

http://rcin.org.pl

59

taki, jak go odczuwamy bezporednio, posiada sam w sobie bu


dow cig i ogniwow gdzie wszystko si nawizuje bez adnej
podpory, zewntrznie czcej, i pozadowiadczalnej.
Widzimy z tego, e te 3 punkty, ktre Jam es rozrnia
w swym Empirymie Radykalnym, zerodkowuj si w tym sa
mym wyniku, jakim jest wyrzucenie poza nawias wszystkiego, co
nie jest dowiadczone lub przeyte. W ten sposb filozofja osta
tecznie zaegnaa demona Absolutu, przez ktrego bya tak dugi
czas optana, niby przez wampira, sscego krew nasz. Zagarnia
jc sobie wszelk rzeczywisto, nic z niej nie pozostawia dla do
wiadczalnego i doczesnego porzdku rzeczy, ktry przecie jest
widowni i treci naszych walk. naszych zainteresowa i afektw,
naszych zmaga, jednem sowem, caego naszego istnienia, prak
tycznego i codziennego.
Jeeliby kto zada szczegowych wyjanie co do natury
tego Powiadczenia, jakie Jam es podstawia za prawdziw rze
czywisto w miejsce tradycyjnych zasad absolutystycznych me
tafizyki, to jest Materji, Substancji, Idei i t. d. albo gdyby kto
podejrzywa, e si rozchodzi li tylko o nowy wyraz podstawiony
zamiast dawnych, naley go zwrci do wasnego sdu i przeycia
aktualnego, aeby je ywcem pochwyci. Znajdzie si w tern za
pewne nie caa rzeczywisto wszechwiata, lecz w kadym razie
dobra jej prbka, przykad bezporedni, odamek prawdziwy
i peny tego. czem jest ta Rzeczywisto.
W tej kwestji Empiryzm Jam esa znajduje si u przeciwle
gego bieguna, do utartych poj metafizycznych. Zapewne, e Do
wiadczenie jest sowem nie moemy bowiem mwi bez sw
zarwno, jak mwimy o Substancji. Materji, Idei itp., atoli, gdy
te ostatnie wyrazy w jzyku ich wyznawcw zawieraj co prze
dziwnie abstrakcyjnego, ukrytego, odlegego, do czego dosigamy
jedynie myl, lub moemy sobie tylko symbolicznie wyobrazi,
natom iast Dowiadczenie czy te Rzeczywisto, w pojciu J a
m es^ wskazuje w pierwszym rzdzie na rzecz najkonkretniejsz,
najwicej pozytywn, bezporednio i wyranie dan, a jest ni
sama chwila obecna, Erlebniss cakowita i aktualna taka, jak
przeywamy w caej jej peni i zoonoci. Ta sala ze swem ciepem
i olniewajcem wiatem, wraenia wewntrzne z naszego orga

http://rcin.org.pl

60

nizmu pochodzce, sowa, jakie syszymy lub wymawiamy, pojcia


oraz uczucia, ktre te sowa w nas budz, roztargnienia jakim
podlegamy, wiadomo mniej lub wicej jasna w naszej osobo
woci, gdzie i kim jestemy, oraz naszych wewntrznych nastro
jw i t. d. W yciu codziennem zdarza si nam zapomina o sobie
samych i uwaa za rzeczywiste jedynie przedmioty, ktre chwi
lowo szczeglnie nas zajmuj, jak kwiaty, linje krzywe drugiego
stopnia lub wykwintny smak jakiej potrawy, stosownie do tego,
czy zajmujemy si ogrodnictwem, m atem atyk lub dobrym objadem. Natomiast na stanowisku filozofw Empirykw jestem y zo
bowizani unika wszelkiego zaniedbania, pamitajc, e adna
formuka nie jest w stanie odda dokadnie treci takiej, jaka nie
moe by opisana lub wyraona, lecz bezporednio doznana i prze
yta. Z tem zastrzeeniem mona zgrubsza uj Dowiadczenie,
czy te Rzeczywisto okreleniem Jam esa: Jest to pole wiado
moci, obejmujce przedmioty, o ile s odczute lub pomylane,
wicej nastawienie do tyche przedmiotw, a jeszcze wicej odczu
cie swego Jai, nalece do tego nastawienia.
Chwila aktualna, przeywana w swej konkretnej i pynnej
caoci, chwila, ktrej nieuchwytna teraniejszo przeistacza si
w przeszo, a ustpuje przyszoci oto dla kadego z nas o
wszelkiej rzeczywistoci, orodek wszelkiego poznawania reszty
rzeczy *. Z tego orodka umys dy do podwjnego rozprzestrze
niania si: Z jednej strony w mych wspomnieniach lub przewidy
waniach, obejmujc przeszo i przyszo wicej oddalone, prze
duam wr wyobrani me dowiadczenie osobiste, znacznie poza
krtkotrw ay zakres, ktry stanowi moj teraniejszo bezpored
ni; z drugiej za strony, nie uwaajc si za jedyn istot na wiecie, staram si sobie wyobrazi ycie wewntrzne innych istot.
Lecz chobymy jaknajdalej myl sigali we wszechwiecie, nie
wyjdziemy poza, obrb dowiadczenia obecnego lub potencjalnie
moliwego, naszego wasnego czy te cudzego. Nawet rzeczy t. zwr.
1 Mein Jetzt und Hier ist der letzte A ngelpunkt fur alle Wirklichkeit, also alle Erkenntniss. James podaje ten aforyzm znakom itego p sy
chologa i filozofa Monachijskiego. Lippsa, jako zgodny z jego wasnemi
pojciami.

http://rcin.org.pl

61

m aterjalne: ten st, czsteczki i atomy, ktre go tworz, kamie


nie itp., o ile s czem wicej dla nas ni postrzeganiem i wyobra
eniami, jeeli istniej same w sobie mog by pojte li tylko
jako stany wiadomoci, a wic znw dowiadczenia moe mtne
i niewyrane, a jednak teje samej natury co i nasze.
Sdzc z powyszego, zdawaoby si, e metafizyka Jam esa
daaby si umieci w Panpsychizm ie1, albowiem wszdzie spo
strzega tylko dowiadczenie, a za dowiadczenie niewiadome
jest absurdem. W szelako obawiam si, e byoby to pogwaceniem
myli Jam esa, bo chocia skania si on zawsze ku Panpsychizmowi, nigdy si do niego wyranie nie przyczy, temwicej, e,
dowiadczenie czyste, z ktrego w jego mniemaniu skada si rze
czywisto, niema nic psychicznego ani te wiadomego, w zwyk
em znaczeniu tego sowa. Oto, jeeli si nie myl, jak James rzecz
t pojmuje.
Nie powinnimy naszego bezporedniego dowiadczenia ta
kiego, jakie n. p. mamy w chwili obecnej, utosamia z dowiad
czeniem czystem, ktre jest w tem pierwszem zawarte i jest jego
osnow pierwotn, zawsze obecn, jednak dowiadczenia tego,
w jego formie pierwotnej, nie rozrniamy pod bezwiednie przez
nas naoon warstw pokrywajc. W rzeczy samej, dla nas jako
spadkobiercw dugiej pracy myli ludzkiej, dowiadczenie bez
porednie ju jest zabarwione zakorzenionemu wierzeniami i logicznemi rozrnieniami mianowicie pojciami, jak: Ja i nie
Ja, ciaa i duchy, rzeczy realne i rzeczy pomylane, przedmioty
trwae i stosunki zmienne, przyczyny oraz skutki i t. p. Byoby
nam rwnie trudno w naszem polu wiadomoci, zakreli linj,
rozgraniczajc midzy tem, co jest danem z bryy pierwotnej, czy
dowiadczeniem czystem, a tem, co stanowi tmaczenie intellektualne, podobnie jak trudnem bywa w wystawowej panoramie roz
1 Panpsychizm jest to doktryna, ktra odrzuca istnienie m etafizyczne
wiata m aterjalnego, jako takiego, i ktra przyjm uje, e cay nasz w szech
wiat. zarwno mineralny, jak rolinny i zw ierzcy, polega w aciwie na
rzeczywistociach niem aterjalnych, psychicznych, um ysowych, wiadomych,
czy te pod postaci indyw idualizow an mniej lub w icej osobow, czy
te jeszcze w stanie rozproszenia pozbawionego formy, nieujtego i nie
podporzdkowanego (,.mind stuff. atom y psychiczne i t. d.V

http://rcin.org.pl

62

rnienie miejsca dokadnego, gdzie przedmioty rzeczywiste, pier


wszego planu, cz si z tem malowanem. By moe, e dowiad
czenie czyste, nienaruszone adnem opracowaniem konceptualnem,
istnieje; przypuszczalnie moe u noworodka, lub w niektrych sta
nach wyjtkowych jak przebudzenie z omdlenia, pewne stany
ekstazy lub narkozy i t. d.: po wykluczeniu tych stanw wyjtko
wych. dowiadczenie czyste stanowi dla nas jedynie granic nie
docignion, do ktrej zbliamy si mniej lub wicej, usiujc y
chwil obecn, bez zastanawiania si nad ni, poddajc si wra
eniu bezporedniemu, dc do osignicia przey elementar
nych i zacztkowych. Znamiennem jest, e, wikszo filozofw
pojmuje te dane zacztkowe, bdce rdem pochodzenia wszel
kiego ycia psychicznego, jako stan czysto podmiotowy, z ktrego
dopiero pniejsza ewolucja stopniowo (niewiadomo w jaki spo
sb) wyprowadzi pojcie jakiego Nie J a i wyobraenie wiata
zewntrznego. Dla Jam esa jednak przeciwnie fakty zaczt
kowe, dowiadczenia czyste s zupenie przedmiotowemi, (zwykemi objawami sciousness a nie .,consciousness) 1, czyli, e
w jego rozumieniu rozrnianie J a od Nie-Ja. zawarte w okreleniu
wiadomo, od ktrego to odrniania w stanie normalnym nie
zdoamy si ju uwolni, nie jest pierwotnem, lecz wynika z p
niejszej konstrukcji, z przesiania czy klasyfikacji konceptualnej
wrd czystych dowiadcze wstpnych.
Poniewa wchodz tu w gr zagadnienia bardzo zawie,
a w ktrych myl Jam esa, jak si zdaje, pozostaa w zawieszeniu,
nie zatrzymujc si duej nad niemi, ogranicz si tylko do poo
enia nacisku na rys zasadniczy, ktry Jam es podnosi w rzeczy
wistoci takiej, jak podchwytujemy w naszem dowiadczeniu bezporedniem: mam tu na. myli t cech pynnoci, ruchliwoci,
1 M. Baudin w swem tmaczeniu psychologji Jam esa przyj termin
escience11 w przeciwstawieniu do conscience, dla wskazania tego ro
dzaju wiadom oci pozbawionej w szelkich cech podmiotowych. Moemy
o tem wyrobi sobie pojcie przez to, co m istycy i osoby poddawane dzia
aniu rodkw znieczulajcych (szczeglnie tlenku azotu) opowiadaj
o stanie, w jakim w szelkie poczucie jani zanika, a natom iast zapanow-uje
w ycznie czysta intuicja jakiej obecnoci jak: wiata, B oga lub czeg ok o l
wiek innego.
1

http://rcin.org.pl

63

cigych przemian, bogactwa wybujaego, cigego wzrostu i roz


mnaania, jednem sowem, tego caego bezustannego stawania
si, ktre wymyka si wszelkim opisom lub okreleniom logicz
nym, a jakie podchwyci trzeba ywcem, jeeli si chce pozna
0 co chodzi. Lecz to nas doprowadza do innych kierunkw filozo
fji Jam esa.

VI .

PLURALIZM

Empiryzm radykalny prowadzi wprost do zaprzeczenia Monizmu czyli do Pluralizmu. Albowiem, jeeli istnieje co nieza
przeczonego w Empiryzmie, to jest niem wielo, rozmaito, r
norodno, liczebno zjawisk oraz niepodobiestwo sprowadzenia
ich do tej absolutnej jednoci, jak gosz filozofowie Monici.
W prawdzie w tym zamcie wszechwiata, nie dajcym si na pierw
szy rzut oka rozwika, dziaalno nasza dy do wprowadze
nia pewnych c z y n n ik w adu, zwizkw coraz rozleglejszych
1 liczniejszych oraz harmonji w coraz wyszym stopniu, ktre
wiedza nasza odkrywa. Jednake ta praca naukowego, czy te
praktycznego ujednostajnienia, choby najdalej posunita, w rze
czy samej nie zdoa znie rnic, niewspmiemoci, przeci
wiestw, jakie zewszd, w dalszym cigu, nie przestaj nas razi.
Kiesze moja, jak mwi James, tyle ma wsplnego z pularesem
Pana Morgana (znanego miljardera) co ksiki, ktre pisz z m y
lami krla angielskiego. Toby wystarczyo dla odrzucenia Monizmu, ktry, o ile dopuszcza najdrobniejsz szczelin w pojciu
WszechwiataBryy, zatraca wszelkie znaczenie. Inaczej Plura
lizm: godzi si on zarwno z jednoci jak i ze wspzalenoci
pomidzy rzeczami, pod warunkiem zostawienia ich wasnej indy
widualnoci, niemieszania si wzajemnego lub wchodzenia jed
nych w drugie, a do zupenego zlania si jak Monizm tego
wymaga.
Istotnie Pluralizm nam si narzuca z takim przymusem, e
tylko krtkowzroczna, naiwno strusia wyobrazi sobie moe, i
zdoa mu si wymkn, zanurzajc gow w tajnikach zasady je
dynej, czy ni bdzie Substancja, Energja, Pojcie Niewiadome,

http://rcin.org.pl

64

Wszechwiedza, Brahma, czy co bd innego. Ten Absolut przedsta


wiany jako Rzeczywisto sama w sobie jedyna, ktrej liczebno
empiryczna byaby li tylko pozornym objawem, pozostaje przypu
szczeniem, niedajcem si dowie, a zatem prost kw estj wiary.
Dlatego to stronnicy Monizmu, chcc usprawiedliwi swj dogmat,
mog to uczyni wycznie przez t metod pragmatyczn, tak
przez nich znienawidzon, to jest przez zadowolenie estetyczne czy
te mistyczne, rodzaj zachwytu intellektualnego, w jakie ich wpra
wia rozwaanie nad Jednoci absolutn, w onie ktrej rzekomo
zacieraj si wszelkie rnice, godz si wszystkie sprzecznoci
i znajduj ukojenie wszystkie burze przey ludzkich. Monizm
przeciwnie, wywouje nieprzezwyciony w strt w temperamentach
moralistycznych lub artystycznych do jakich wanie nalea J a
mes. Zostaje on te obojtnym na prby logicznego ujednostajnie
nia za wszelk cen, natom iast ywo si przejmuje konkretn
rnorodnoci rzeczy, wszelkiemi konfliktami, w jakich serce szla
chetne czuje si powoanem do brania udziau. Zostaj do wyboru
te dwa pogldy pragmatyczne. By moe, e hipoteza mcnistyczna w gruncie rzeczy jest suszn, i e rnorodno tego
wiata jest tylko gr sztuczek czarodziejskich, w jakich Absolut
znajduje upodobanie. Jam es wszake, nie zaprzeczajc tej teore
tycznej moliwoci, osobicie przyj z ca konsekwencj hipo
tez Pluralistyczn, jedyn zgodn z jego Empiryzmem R adykal
nym, oraz z jego pojciami moralnemi. W jego oczach Wszech
wiat, w sposb nieco podobny, jak to widzimy wrd ludzkoci,
skada si z nieograniczonej liczby osobnikw, z ktrych kady
posiada istnienie wasne, rzeczywiste, niezalene; m aj one wsze
lak mono nawizywania midzy sob zwizkw wszelkiego ro
dzaju, tworzc w ten sposb sie stosunkw coraz szerszych. Je d
no, a cilej biorc, czno w tym wiecie z pocztku nie ist
nieje, lecz stopniowo si tworzy i nie mamy pewnoci, czy kiedy
kolwiek stanie si zupen: nie jest wykluczonem, e jakie rzeczy
wistoci nieujte i jej wrogie, na zawsze poza, jej obrbem pozo
stan. Tego szkopuu nie napotykam y w Monizmie, w nim bowiem
nie moe by nic odosobnionego, kade istnienie ma znaczenie li m
tylko przez swe zwizki z wszystkiemi iimemi, bez nich za jest
niczem.

http://rcin.org.pl

65

Widoczn jest rnica midzy temi dwiema sprzecznemi kon


cepcjami. We Wszechwiecie monistycznym Cao istnieje
przed czciami, jakie z niej powstaj, a rzdzi niemi w ten spo
sb, aby utworzy na zawsze system cile zamknity i zupeny,
Kosmos, ktrego wszystkie szczegy cz si tak, jak sfera,
w ktrej kady pierwiastek posiada wasne istnienie, miejsce, na
tur, funkcje przez Cao wyznaczone, poza ktr nic zaj nie
moe, coby powikszyo lub te zmniejszyo jej zwarto.
W Pluralistycznym Wszechwiecie czci istniej przed utwo
rzeniem si Caoci, bdcej zawsze niewykoczon, niezupen,
przygodnie urobion przez dostawianie niezalenych kawakw
i czci. Mona t Cao porwna do przedsibiorstwa wspdzielczego lub te do rzeczypospolitej zwizkowej, naraonych na
wstrznienia z zewntrz, a zawsze dla nowych czonkw przystpnych. Umowa takiej instytucji, jako dzieo stron przystpujcych,
w kadej chwili podlega ich rewizji. Z Wszechwiatem Monizmu
rzecz si ma inaczej. Je st on raczej pastwem monarchicznem,
w ktrem wszystko ustalone jest podug hierarchji, zarzdzone
w sposb niezmienny, gdzie raz wytknite funkcje pochaniaj
czynno kadego czonka, nikomu nie pozostawiajc nawet
przelotnej chwili samodzielnoci. W szyscy urzdnikami i nic po
nadto.
Pluralizm, natomiast, wywouje trudno, od ktrej Monizm
wydaje si wolnym: polega ona na nawizywaniu stosunkw
midzy istnieniami niezalenemi czyli na zoonej wiadomoci44
podug terminologji Jam esa. Jake bowiem oddzielne osobniki,
rne przeycia, zej si mog w punktach stycznych, osign
wsplnot przedmiotw i wiata? Jake na przykad poj, e,
gdy ogldamy t ksik, zgodzi si moemy co do jej obecnoci
w danym punkcie przestrzeni, jej waciwoci, rozmiaru, koloru,
tytuu, zgodnoci wykazujcej, e spostrzegamy wszyscy t sam
ksik, pomimo rnicy podmiotowej wrae dotykowych lub te
wzrokowych, jakie ksika ta sprawia na rnych widzach, sto
sownie do ich punktw widzenia? Podobnie nie wtpimy, e
wszyscy ludzie widz ten sam ksiyc, prowadz dyskusj nad
tym samym Wszechwiatem i t. d. Jake si wic dzieje, e
ten sam przedmiot moe by czci kilku rnych pl wiadomoP ilozofja J a m e a

http://rcin.org.pl

66

ci, suy im jako punkt zetknicia czy te przecicia, by dla


nich dowiadczeniem wspkocowem (co-terminal).
To zagadnienie, dla zdrowego rozsdku na szczcie nie na
zbyt kopotliwe, bardzo przejmowao filozofw; usiowali te dla
niego wynajdywa rozwizania rne, lecz wszystkie okazay si
niedostatecznemi. Idealizm solipsystw usuwa trudnoci twier
dzeniem, e nic nie istnieje poza naszemi wyobraeniami, i e,
poniewa ta ksika, tak samo jak moi szanowni suchacze, nie
posiada adnej rzeczywistoci poza nasz wiadomoci, zbytecznem jest mwi o spotkaniu ich oddzielnych istnie. Teorja po
wysza, cieszca si przywilejem niezaprzeczalnoci, t ma wad,
e waciwie nikt jej nie przyjmuje. James za zawsze twierdzi
e popieranie doktryn, w ktre si samemu nie wierzy, jest dowo
dem zarwno braku zdrowego rozsdku jak i dobrej wiary. Sam
stale uwaa si za realist, to znaczy, e nie dopuszcza powtpie
wania nietylko w istnienie wiadomoci ludzkich w sobie samych,
lecz take ksiek, ksiyca, caego wiata, oczywicie, komen
tujc rzeczywisto przedmiotw, nazwanych materjalnemi, w spo
sb inny ni to jest pospolicie przyjte. Tradycyjny spirytualizm
wywizuje si z trudnoci, wzywajc wadze Duszy. Dlaczeg
dusze nasze, chocia niezalene, nie posiadayby zdolnoci wcho
dzenia w styczno pomidzy sob, czy te ze wiatem zewntrz
nym i nie mogyby spostrzega wskutek tego tego samego ksi
yca i tych samych ksiek? Teorja to nader prosta, sprowadza
jca si, podobnie jak usypiajce wasnoci opjum, do powtarzania
innemi sowami faktw, jakie si chce wyjani. Idealistyczny
Monizm znowu rozwizuje zagadnienie przez doktryn Wszechwiadomoci lub Myliciela Wszechwiedzcego. Doktryna ta, obej
mujc sama w sobie wszystkie nasze wiadomoci indywidualne,
suy im jako cznik i staje si podwalin ich harmonji... tam,
gdzie to zachodzi. Lecz niewiele na tem wyjanieniu zyskamy,
gdy natychm iast przedstawia si nam problemat przeciwny, zu
penie nierozwizalny: jake bowiem jedyna Istota mogaby si
zgodzi na rozprszenie si na pyki wiadomoci indywidualnych,
ktre wci si zwalczaj lub wzajemnie si ignoruj?! Materjalista wreszcie nie pojmuje nawet o co si rozchodzi i odpowiada ni
w pi ni w dziewi, wedle swego zwyczaju, wyobraajc sobie.

http://rcin.org.pl

67

e wyjania zagadnienia filozoficzne i psychologiczne przez drga


nia mzgowe.
Jam es przez 20 lat przetrawia zagadnienie wzajemnych sto
sunkw i stapiania si wiadomoci. By bowiem w rozterce po
midzy logiczn trudnoci zrozumienia faktu i niezbit, oczywi
stoci istnienia tego faktu, o czem sama metoda Pragmatyzmu
i Empiryzmu Radykalnego nie pozwalaa mu wtpi. Albowiem te
wzajemne wejcia w zetknicie, te bezustanne utosamiania du
chowych indywidualnoci naszych, ujawniaj si w kadej chwili,
we wszystkich stosunkach z blinimi; z zakresw wycznych wy
mienimy religj. W niej niezliczona mnogo dusz bezporednio
dowiadczya w sposb niezaprzeczony, bliskiego zetknicia ze
wiadomoci wysz, ktra stanom cz ich samych, a zarazem
nieskoczenie je przewysza.
Jam es, po wyczerpujcej pracy nad tem zagadnieniem, zapi
sawszy, jak sam przyznaje, niezliczone stosy papieru, usiuje doj
do zrozumienia jak jedna i ta sama rzecz (przedmiot, myl, uczucie
itd.). moe rwnoczenie nalee do kilku rnych prdw wiado
moci lub, co na jedno wychodzi, jak wiadomoci niezalene
mog doj do spotkania si i wzajemnego przenikania.
Ostatecznie doszed do przekonania, e zachodzi tu fakt, prze
kraczajcy logik, niewspmierny, jak wszelka rzeczywisto,
niemniej jednak pewny i e dopatrywanie si w tym fakcie trud
noci nieprzezwycionej, byoby spaczonym intellektualizmem 1.
Bezwtpienia myl nasza nie moe przyj sprzecznoci; rze
czywisto jednake nigdy nie jest sprzeczn sama w sobie; to
my nadajemy jej te pozory, zamykajc j w naszych abstrakcyj
nych i mylnych okreleniach. Z tego punktu widzenia byoby nie1 Porwna A pluralistic U niverse (w jzyku francuskim: Philosophie
(le: PExperience) szczeglnie rozdzia V, Jam es w nim opowiada, e po
szed za przykadem Fechnera, ktry przyjm owa swobodne poczenie
i rozproszenie stanw w iadom oci'1 ale wicej jeszcze w pyn na niego
Bergson, syn n y w spczesny filozof francuski, zasadniczy anty-intellektualista. i zdecydow a go na szczere, gruntowne i nieodwoalne porzucenie
logik i jako m etody filozoficznej; albowiem rzeczywisto, ycie, do
wiadczenie, konkretno, bezporednio (mniejsza o term iny), przewy
sza logik nasz, okala j i zalew a.

http://rcin.org.pl

68

dopuszczali!em, aby rzecz, bdca wycznie czci jednej wia


domoci, bya rwnie czci innej; lecz to- tylko nasz nag do
logiki, bezwzgldnej i sztywnej, t wyczno wprowadzi tam,
gdzie ona jest zbdn. Dowiadczenie bezporednie wskazuje, e
w rzeczywistoci rzecz, bdca czci jednej wiadomoci, moe
rwnoczenie nalee te do drugiej. Innemi sowy, zlewanie si,
wsplnota, czenie czy przenikanie wzajemne wiadomoci, cho
cia w rozumowaniu abstrakcyjnem wydaj si tak dziwacznemi,
nie maj same w sobie nic niemoliwego, poniewa zdarzaj si
w yciu co chwila, przynajmniej w pewnych formach pierwotnych.
F akty powysze musz wic by przyjte bez wahania przez my
liciela Empiryka, ktry ju zerwa bezpowrotnie z intellektualistycznemi przesdami i porzuci logik abstrakcyjn, aby nadal
czerpa sw filozofj z peni wielkiego prdu bezporedniej rzeczy
wistoci. I niema potrzeby wicej tmaczy danego faktu zoe
nia wiadomoci, ni faktu ich rozczenia lub te samego ich
istnienia.

VI I.

TYCH1ZM

W pojcu Jam esa o wszechwiecie, do tego Pluralizmu po


przecznego, jakbymy go nazwa mogli, bdcego w kadej chwili
wynikiem istnienia rwnoczesnego wiadomoci niezalenych (cho
w rnych zwizkach ze sob pozostajcych) doda naley Plura
lizm poduny, czyli nastpczy, zasadzajcy si na tem, e kada
z tych wiadomoci, zamiast zostawa w stanie nieruchomym
i zawsze identycznym, znajduje si w cigej przemianie, przecho
dzi przez nieskoczon wielo momentw. Ju powyej pooyem
nacisk na t cech nieuchwytn dla dokadnego opisu, lecz ktr
w sobie samych bezporednio stwierdzamy to jest cech cigej
pynnoci, bezustannej przemiany, jednem sowem staw ania si,
ktre s charakterystyczne dla naszego duchowego ycia. Nigdy
si nie kpiemy dwukrotnie w tej samej rzece, mawia Heraklit.
Rwnie prd wiadomoci nigdy pyn nie przestaje i zawsze
jest innym ni by poprzednio. adna z jego fal, ani te adna
chwila, zupenie podobn do poprzedniej nie jest, ani te z niej

http://rcin.org.pl

69

z koniecznoci logiczn wynika nie moe. Przeycia nowe, niedoznane, nieprzewidziane, scz si i przenikaj wszdzie, po
przez dawne przeycia. Ten przepyw bez przerwy, ani spoczynku,
tego, czego jeszcze nie byo, zjawianie si faktu nieprzewidzia
nego, powstaego z niebytu,'rzeczywisto przemiany i sprawdzona
nowo staw ania si oto, co gosi Tychizm czyli Fortuityzm
bdcy nierozcznym dopenieniem Pluralizmu Jam esa, bezpo
rednim zaprzeczeniem Determinizmu tak, jak Pluralizm jest prze
czeniem Monizmu. Jednem sowem Przypadkowo.
We WszechwiecieBryle Monistw, niema miejsca dla Przy
padkowoci, panuje w niej bowiem najsurowszy Determinizm a
do najdrobniejszych szczegw. W yciu codziennem niewtpli
wie przy grze w kostki, lub ukadaniu planw na przyszo, filo
zofowie Determinici tak, jak wszyscy inni, uywaj terminu przy
padek, jak i terminw rwnoznacznych, n. p.: hazard, ryzyko,
ewentualno, alternatyw a, moliwo, przypadkowe spotkanie
i t. d. Lecz oni sami owiadczaj, e s to okrelenia niestosowne,
ktre jedynie usprawiedliwia nasza niedokadna wiedza, oraz do
daj, e tym pojciom indeterminizmu, nic w rzeczywistoci nie
odpowiada. W filozofji Deterministycznej przebieg wypadkw nie
przedstawia, waciwie mwic, adnego hazardu, albowiem wy
wietla on jedynie w formie czasowego nastpstwa to, co zostao
potencjalnie ustanowione przez samo istnienie zasady najwyszej.
W szystko, co si staje w jakiej chwili, byo koniecznem, co si
nie stao, nie byo moliwem; zarwno konieczno jak i niemoli
wo, byy bezwzgldne, a midzy niemi niema miejsca na adn
ewentualno czy te moliwo rzeczywist.
. William Jam es by zawsze przeciwnikiem Determinizmu. By
nim przez instynkt i uczucie, poniewa nie mgby, jak to wyej
zaznaczyem, bra ycia powanie, o ileby ono, zamiast by praw
dziw walk o wyniku niepewnym, byo tylko fars z naprzd
ukartowanym rozstrzygniciem. Stanowisko Jam esa stao si bar
dziej nieugitem, gdy w filozofji Renouviera, w obronie nie
1 N azwy te pochodz od P iercea. a s wedug Jam esa w praktyce
rwnoznaczne z rzeczywistem stawaniem si lub te ewolucj twrcz
Bergsona*1.

http://rcin.org.pl

70

pewnych przyszoci (uywajc terminu technicznego) napotka


argum enta przekonywujce, ktre sobie przyswoi, nadajc im zre
szt, pitno osobiste. Wreszcie jego Empiryzm Radykalny dostar
cza mu pozytywnych podstaw do Tychizmu w formie wolnej woli,
poniewa wiadomo wyboru jed n ej. moliwoci, lub wielu r
nych. jest dan cis i konkretn, przeyciem nieustannie si powtarzajcem tak w drobnych, jak i w wielkich rzeczach, a kt
remu towarzyszy bezporednie przekonanie o przedmiotowej jego
wartoci.
W istocie czy doznajemy kiedykolwiek wraenia rzeczywi
stoci silniejszego, bardziej przejmujcego, ni przy wyborze do
browolnym i przemylanym, w chwili powzicia energicznego,
moe bolesnego postanowienia. Postanowieniem tem, wrd r
nych drg, wybieramy jedn, wykluczajc inne i torujemy sobie
przyszo. Zapewne zawsze twierdzi mona, e odczuwanie wie
loci rzeczy w rwnej mierze osigalnych i prawdziwa wolno
naszego wyboru jest zudzeniem. Nie mamy monoci obalenia hi
potezy deterministycznej w sposb dowiadczalny, poniewa nie
podobna cofa si wstecz i sprowadzi bieg wypadkw^ do chwili
zamierzenia uprzedniego, aeby si przekona, czy mona byo
chcie inaczej i pj w innym kierunku. Dowie wolnej woli
w metodzie empirycznej nie bdzie mona nigdy niczem innem jak
wewntrznem przewiadczeniem wyboru, a poniewa ocena,
w ktrej uznajemy to przewiadczenie za prawdziwe, lub bdne,
ju w sobie zawiera wybr, przeto zamykamy si w bdnem kole,
z ktrego wydosta si mona tylko przez skok, nieprzyjty w lo
gice. Tak, jak to zostao powiedziane, jedynie aktem wolnoci wol
no nasz stwierdzamy. Lecz Determinici, niepewno w roz
wizaniu rzeczy przyszych i rzeczywistoci naszej inicjatywy,
uwaajc za urojenie, nie zdoaj bez uniknicia petitio principii dowie swej tezy, ktra pozostanie dowolna. Nie wystarczy
bowiem stwierdzi, e czynnik woli faktycznie wybra pewn dro
g, trzebaby dowie koniecznoci tego wyboru, to jest, e inny
wybr jest niemoliwy.
To te James zajmowa si mniej argumentowaniem wprost
na korzy wolnej woli, stwierdzonej przeyciami wewntrznemi,
ii raczej odpieraniem, nieraz nader miesznych, zarzutw jej prze

http://rcin.org.pl

71

ciwnikw. Gdy si chce psa utopi, powiada przysowie, twierdzi


si o nim, e jest wcieky. Determinici w swej zacitoci, przeciw
wolnej woli, zarzucaj jej najgorsze przestpstwa; mwi, e z przy
jciem wolnej woli trzeba by na wszystko przygotowanym, wic
i na wyrzeczenie si bada naukowych! Jeeli wolna wola istnieje,
mwi n. p. pewien metafizyk, rodak Jam esa, kto wie, czy poowa
mieszkacw Londynu do jutra ycia sobie nie odbierze, lub te
czy jaki genera angielski nie stanie si, po swem najbliszem
zwycistwie, ludoerc i nie pozjada na surowo wszystkich swych
jecw i t. d.? Jam es z atwoci zbija podobne brednie, zwra
cajc si poprostu do swej metody konkretnej, zamiast do rozu
mowa, zawieszonych w prni. Przyszoci moliwe, pomidzy
ktrenii czynimy wybr, w istocie ograniczaj si do alternatyw,
jakie s zakorzenione w naszym charakterze lub naszej przeszo
ci. W ten sposb wolno nasza jest ograniczona przy rozstrzyga
niu danego wypadku; zawsze bdzie atwem nawiza go do in
nych poprzednich, podobnych wypadkwr. Je st to za wszystko,
czego nauka wymaga dla swego uytku.
N. p. przy przebudzeniu waham si, czy polee jeszcze, czy
wsta i uda si do pracy. W tym poszczeglnym wrypadku hi
poteza wolnej woli wymaga rwnej moliwoci dla obu tych po
stanowie, lecz w adnej mierze dla innych ewentualnoci urojo
nych lub dziwacznych, jak n. p. podpalenie mego ka, lub rzu
cenie si przez okno. Jakeby wic ta moja wolna wola (pozosta
nia w' ku, czy te wstania), przypuszczalnie prawdziwa, moga
przeszkodzi filozofom w uczonem tmaczeniu mego postpo
wania a posteriori przypisujc je memu poczuciu obowizku
lub te memu lenistwu. Z pewmoci ju oba uprzednio we mnie
istniay i nie czekay tego poranka, aby objawi swe konflikty.
Widzimy z tego, e hipoteza wolnej woli (albo niejasnych przy
szoci, rzeczywistoci wyboru. Tychizmu i t. d.) bynajmniej nie
pocignaby za sob zniweczenia wiedzy, jak to niektrzy lubi
utrzymywa, ani te nie wprowadziaby wr wiecie wicej zamtu,
ni go obecnie mamy!
W gruncie rzeczy, obie te, wspzawodniczce hypotezy, nie
daj si obali, ani te dowie, poniewa pochodz zawsze z oso
bistej pozalogicznej skonnoci, do jednego lub drugiego z tych

http://rcin.org.pl

72

obu nastawie psychicznych, midzy ktremi wybr czynimy, to


jest midzy nastawieniem retrospektywnym wiedzy intellektualnej a nastawieniem prospektywnym ycia czynnego 1. Gdy spogl
dam wstecz, by ogarn myl ju wytworzon rzeczywisto,
w ktrej nic zmienionem by nie moe, moja intellektualna potrze
ba prostoty, niezdolna do prowadzenia caego nastpstw a faktw
do czystej logicznej tosamoci (co stanowioby idea), przerzuca
si na pojcie najblisze i wyobraa sobie, e wszelkie zdarzenie
jest ju w swej treci, bez adnej niejasnoci, zawarte w poprzed
nim stanie rzeczy. Wwczas skaniam si ku Determinizmowi i po
nici do kbka doprowadzam go a do Monizmu; wszystkie chwile
przeszoci zazbiaj si w moim intellekcie jedne o drugie z t
sam domnieman koniecznoci, a wszechwiat cay powrci
do swego punktu wyjcia, czyli swej zasady bezwzgldnej. Prze
ciwnie, gdy spogldam przed siebie,' w chwili powzicia postano
wienia czuj, e przyszo najblisza jest jeszcze nie zarysowan
i odemnie tylko zaley. Bdzie ona tak, jak j uczyni, przez
wybr midzy rnemi nastrczajcemi si moliwociami; w akcie
woli uwiadamiam siebie jako dziaajcy czynnik wolny i twrczy,
ktry w danym punkcie przestrzeni i czasu skutecznie rozstrzyga
0 przebiegu rzeczy.
Z tych dwch sprzecznych nastawie, ktre siga gbiej
1 zdoa uchwyci rzeczywisto? Oczywicie pierwsze, odpowiedz
Intellektualici, albowiem dla nich pojmowanie jest spraw pierw
szorzdn, jedyn zajmujc, dla ktrej y warto. Natomiast J a
mes owiadczy si za drugiem. U niego bowiem energja, stale
ku przyszoci napita i Empiryzm Radykalny, wrogi abstrakcjom,
nie dopuszczaj wtpliwoci w tej kwestji. Jasnem jest, e dla
niego rzeczywisto istotna nie mogaby si znajdowa w retro
spektywnej dziedzinie inteligencji, ktra przechowuje tylko od
dwik konceptualny rzeczywistoci, osabiony i znieksztacony.
Natomiast Rzeczywisto odnajduje si w dowiadczeniu prospektywnem i ywem, teraniejszoci bezporedniej, w ktrej Ja
1 We live forward, we understand, backward. (yjemy naprzd, poj
mujemy w stecz.). Sowa filozofa ? duskiego Kierkegaarda. cytow ane przez
Hoeffdinga a przez Jam esa powtrzone. (Journ. of Philos. and sc. Methods, II. 180).

http://rcin.org.pl

73

drga, waha si, wybiera, rozstrzyga, dziaa, wysila si, walczy


i przynosi wasn inicjatyw i osobisty udzia w historji wszech
wiata.
W kadym z punktw, w ktrym jest przeywane to sta
wanie si jednej moliwoci wrd wielu innych, co istotnie no
wego w wiecie si zjawia. Widziany z zewntrz jest to czysty wy
padek, pomylny lub niepomylny, z wewntrz stanowi to samo
rzutny czyn twrczej woli.
Zaznaczy naley, e te punkty odrbne, w ktrych linja
krzywa staw ania si zwraca si nagle w pewnym kierunku, te
miejsca wyboru nie s rzadkie i wyjtkowe, lecz wanie stanowi
zwyky bieg rzeczy. Przez kadego z nas bowiem i w kadej chwili
kostki w grze bywaj rzucane, a wakie lub drobne Rubikony by
waj cigle przekraczane. Zdaniem Jam esa wybr dzieje si wsz
dzie w naszem yciu, na wszystkich jego poziomach i we wszelkich
rozgazieniach: W ybr narzdw zmysowych, ktre chw ytaj pe
wne siy wiata widomego, pomijajc inne; wybr w chaosie w ra
e, w ktrych jedne s postrzegane i przechowywane, inne za
niezwocznie zacierane; wybr wrd rozlicznych cech danego
przedmiotu lub zjawiska*, tej wanie jaka nam si zdaje zasadni
cz i ktr zatrzymujemy, jako wycznie zasugujc na uwzgld
nienie; wybr przez nasz uwag i wol, kierujc wszystkie poj
cia, jakiemi pami czy te wyobrania nas zarzuca, ku temu po
jciu, jakie utrwalilimy, ktremu panowa dozwolimy: wybr
w sztuce, w nauce, w przemyle, we wszystkiem, co dla naszych
celw warto przedstawia; przedewszystkiem wybr w yciu moralnem, w tem, czem by pragniemy, w ideaach, zasadach, wzo
rach, ktre przyjmiemy, powicajc nasze siy dla ich zwycistwa:
wybr wreszcie a do filozofji i religji, wybr tego, co bdzie dla
nas sam Rzeczywistoci. Zawsze i wszdzie czowiek jest zasad
niczo istot, ktra wybiera. A w kadym z tych wyborw odbywa
si rzeczywisty zakrt drogi W szechwiata, rozstrzyga, si czstecz
ka w jego przyszoci, gdy kady wybr pozostawia po sobie fad,
pocztek przyzwyczajenia, zarys prawa, zarodek stanw przy
szych, ktre przez wrybory pniejsze zostan utwierdzone i roz
winite. Zniszczy te wybory, lub zastpi je nowemi, zawsze b
dzie mona, chocia coraz trudniej. Jak odpowiedzialno dok-

http://rcin.org.pl

74

trynai ta nam narzuca, robic z nas i z naszych najdrobniejszych


myli, ju nietylko proste ogniwa, biernie przekazujce obce im
pulsy, w nieskoczonym acuchu koniecznoci wszechwiatowej!
Czyni ona z nas prawdziwych inicjatorw samorzutnych i dziaa
jcych we wszechwiecie, w okresie powstawania, a ktrego cha
rakter ostateczny bdzie takim, jakim go zrobi nasz wolny wybr!

VIII. M E L I O R Y Z M

I MORALIZM

Zaznaczy tu jednake naley, e nie dla prnej chway uzy


skania odpowiedzialnoci i niezalenoci, ani te celem przypisy
wania sobie zasugi, chociaby z naraeniem na' niepowodzenia,
przyj Jam es doktryn tychistyczn, oraz podj zagadnienie wol
nej woli. Powodem by poprostu brutalny fakt, e wiat jest
w gruncie zy, peny cierpienia, niedoskonay, sprzeczny z najgbszemi i na jszlachetniejszemi dnociami naszego jestestwa;
dlatego te jedyn drog, jaka nam pozostaje, by wiat ten
ulepszy, jest ufno, e budowa jego da si naprawi, a wic
e jeszcze nie jest wykoczon, e znajduje si w trakcie
przeobraenia i da si zmieni wedug ideau naszego. Nie
jest to ju zatem bezpowrotnie niezmienny W szechwiat
Brya, caa samorzutno, ktra zostaa odrazu wyczerpana
pierwotnym czynem powstania. Jam es uwaa w istocie, e,
gdyby wiat odpowiada wszelkim naszym potrzebom i nie
pozostawia nam nic do yczenia, gdyby urzeczywistnia dla
nas szczyt mioci, szczcia, pikna i sprawiedliwoci, jednem
sowem, gdyby by doskonaym, nie opieralibymy si ani
chwili, aby sta si pastwem najabsolutniejszej koniecznoci, ani
te nie marzylibymy o domaganiu si swrobody, ktraby go tylko
zepsu moga! Szczytem doskonaoci, dla takiego miejsca raj
skiego szczcia, byoby, zabezpieczenie si od wszelkiej gry
wypadkw', w-szelkich niespodzianek jednem sowrem stanie si
absolutn caoci, jak o tem marz monici. Jednake dowiad
czenie wykazuje inny stan rzeczy! Jasnem jest, e, gdyby przesz
o i teraniejszo zupenie nas zadawalniay, nie pragnli
bymy innej przyszoci. Dlatego wanie, e ustrj wiata obec

http://rcin.org.pl

75

nego nas razi, e zdaje nam si tak zym, odczuwamy potrzeb


zmiany, przeobrae, jednem sowem, ocalenia. W ten sposb po
czucie, e moemy si do tej zmiany przyczyni, i nadzieja osta
tecznego powodzenia, staj si dwigni wszelkiej naszej dziaal
noci, jako istot rozumujcych i moralnych. Tej dwigni brak fi
lozofom deterministycznym, ktrzy zapatruj si na zbawienie
wiata jako na spraw nieuniknion i konieczn przez naturalny
rozwj rzeczy, albo te jako nieziszczaln mrzonk, uwaajc cha
rakter wszelkiego istnienia za beznadziejny i zy. Pomidzy temi
biegunami Pesymizmu i Optymizmu w rwnej mierze zabjczemi dla naszej moralnej natuiy, albowiem odbieraj nam siy,
przedstaw iajc wszelki wysiek za daremny, lub zbyteczny
Jam es wybiera drog poredni ,.Meljoryzmu : wiat moe sta
si lepszym, a zbawienie jego, chocia jeszcze nie zapewnione, przy
najmniej jest moliwe. I to nie t moliwroci czysto abstrakcyjn
i konceptualn, ktra nie wzbudza zainteresowania, lecz moliwo
ci prawdziw zawart wr tym podwjnym fakcie: Z jednej strony
fakt, e jestem y gotowi do walki o urzeczywistnienie naszego
ideau i do skutecznego wspdziaania w przeznaczeniu wszech
wiata; z drugiej za strony, e ten wszechwiat nie jest bry
wykoczon z jednego kaw aka, lecz zbiorem pierwiastkw nie
zalenych, gdzie nic nie stoi na przeszkodzie, aby to, co uzna
jemy za ze, zostao od reszty usunite, zniweczone, wykluczone,
poniekd wyrzucone za nawias, tak by wszelkie lady po nim za
giny, a do samego nawet wspomnienia w tym wiecie ostatecz
nym, do jakiego doprowadz nasze usiowania. Widzimy wic, e
chocia Pluralizm i Tychizm Jam esa ju wypywaj z jego Empiryzmu Radykalnego, a niezaleno rzeczy oraz wolno twrcza,
s ju danemi wr dowiadczeniu bezporedniem, wszelako dla J a
m es^ jedynym probierzem prawdziwoci tych doktryn, jest pra
gmatyczna ich warto, to znaczy, e stanowi one warunki lub
proste formy Meljoryzmu, ktry znw zaw arty jest w jego Moralizmie. Nasza natura moralna, powanie pojta w7e wszystkich
swych wymogach, oto pierwszy i ostatni wyraz filozofji Jam esa.
Dla niego tre, czy te przeznaczenie ludzkie takie, jakie przed
nami odsania dowiadczenie, nie polega na tem, aby by biernym
widzem W szechwiata, wobec ktrego jest si bezsilnym, lecz za

http://rcin.org.pl

76

sadza si na rozwijaniu i utwierdzeniu swego stanowiska w tym


zym i opornym wiecie, narzucajc mu swj idea przez wysiek
woli (Moralizm). To stanowisko wprawdzie nie daje bezwzgldnej
* pewnoci, atoli w kadym razie moliwo i nadziej powodzenia
(Meljoryzm). Czyli, innemi sowy powiemy, e bieg rzeczy jest
podatny do zmian prawdziwych (Tychizm) i e zo, zamiast two
rzy nieodczn cz W szechwiata, moe by z niego wyrzu
cone, jako prosty pierwiastek wrd wielu innych (Pluralizm).
Moralizm i Meljoryzm Jam esa dotykaj wielu kwestyj, ktre
naleaoby omwi; porusz tylko niektre.
Zaznaczamy nasamprzd, e Jam es nigdzie nie okreli wy
ranie, co rozumie przez zbawienie wiata i jaki idea ma by przez
to zbawienie urzeczywistniony, kademu zostawiajc jego ozna
czenie wedug wasnego rozumienia. Jam es pojmuje go w znacze
niu oglnem, jako stan rzeczy, sprawiajcy nam najwzniolejsze
oraz najzupeniejsze zadowolenie.Omawianie szczegw byoby
waciwie szkicem trak tatu o moralnoci, doktryny najwyszego
dobra i. t. p. Nic za nie byoby bardziej przeciwnym antydogmatycznej umysowoci Jam esa, tak przejtej poszanowaniem
dla nieprzebranych bogactw rzeczywistoci, jak czsto spotykane
u moralistw denie do ustanowienia poniekd ostatecznej hjerarchji obowizkw i duchowych skarbw. Te prby moralistw,
wobec wolnoci i postpu, wydaway si Jam esowi niedorzeczno
ci i witokradztwem tak samo, jak goszenie naukowej koncep
cji ne varietur Wszechwiata. Etyka, zarwno jak Fizyka, ma
wia James, zostanie ukoczon dopiero wwczas, gdy ostatni
czowiek przeyje ostatnie dowiadczenie i ostatnie swe sowo
wypowie. Albowiem ycie moralne zasadza si na cigem wzra
staniu; nie mona go zamkn w systemie skoczonym i sztyw
nym, ktry, choby nawet by stworzonym przez umysowoci wy
bitne, przedstawia bdzie li tylko osobiste, a wic mniej lub wi
cej dowolne i zbyt ciasne zapatrywanie autora. Nie mona, post
powania ludzkiego podda bezwzgldnej regule, albowiem kada
sytuacja moralna, konkretna jest czem nowem, szczeglnem, jedynem, wychodzcem poza wszelkie teoretyczne przepisy; tu ka
dy musi w ostatniej instancji sdzie oraz dziaa sam za siebie.
Jam es oczywicie nie potpia prby systematyzacji, ani te prac

http://rcin.org.pl

77

kazuistycznych, podejmowanych przez filozofw, jako usiowanie


prowizoryczne, a ktre pobudzajc czytelnikw do rozwaania,
mog przynie poytek. Jednake niezupenie im dowierza, oba
wiajc si, by tym prbom nie przypisano zbyt wielkiego znacze
nia, i aby ich autorytet, zwizany z wielkiemi nazwiskami, nie
sta si przeszkod dla swobodnego rozwoju ycia moralnego, b
dcego nieustannem tworzeniem. Najwyszy szczyt moralnoci, tak
rzadko osigany, polega zawsze na obalaniu prawide przyjtych,
ktre si okazay w danym wypadku zbyt ciasnemi. Dlatego te
wzdrygam y si na myl, e kto, posiadajcy autorytet i wadz,
mgby nam narzuci swj system moralnoci, chociaby nawet
najdoskonalszy: raczej anarchja cakowita, zupeny brak adu i re
guy, ni ten kaftan bezpieczestwa, ktryby nie omieszka zda
wi wszelk samorzutno i postp. Dla monistycznych idealistw
istnieje oczywicie moralno przedmiotowa, wieczna, doskonaa,
jest to moralno ich Wszechwiedzcego Absolutu, ktry, znajc
wszystkie pragnienia i wszystkie duchowe skarby, sam jest w sta
nie rozgatunkowa je w sposb nieodmienny, wedug wzgldnej
ich wanoci. Poniewa jednake Absolut nie dopuci swych wy
znawcw do tajemnicy, w gruncie rzeczy nie wiedz oni nic wi
cej, ni reszta ludzkoci. E tyka przez nich goszona wyraa tylko
ich osobiste uczucia, miar ktrych jest tylko ta warto, jak
im nasz wasny zdrowy rozsdek zechce przyzna. Intuicja osobi
sta wypywajca z gbin kadego jestestwa, wytryskajca pod naporem ycia., ujawniajca w ten sposb swj charakter oraz uzdol
nienie waciwe, oto dla Jam esa w kadym danym przypadku
sprawdzian oraz najwyszy rozjemca w kwestjach m oralnoci1.
Bohaterski, jakbymy to nazwa mogli, charakter Jam esa
jest jeszcze innym rysem jego moralizmu. Z ducha, ktry owiewa
jego dziea, czuje si jasno, e jego Etyka, gdyby j by stwo
rzy, nie byaby E tyk Epikura. Czowiek, w oczach Jam esa, roz
wija si i prawdziwie odczuwa ycie, jedynie w jdrnej, oywczej
atmosferze walki, surowoci, poniekd ascetyzmu. ycie uatwione, wygodna rutyna, spokj niezamcony w pomylnoci, budz
Odnonie do pow yszych w yw odw porwna: The mora
sopher and Mora Life 1891 (E ssays, p. 184 215).

http://rcin.org.pl

Philo-

78

w nas przesyt. W kadym z nas tkwi zasoby energji, ktre usypia


przyziemne bytowanie ycia filisterskiego, lecz ktre to siy bu
dz si niekiedy przy zetkniciu z jego tragizmem i warunkami
wyjtkowemi, czynic nas naprawd sob. Jestem y bowiem stwo
rzeni do strenous mood, do postanowie energicznych, penych
zapau, do mstwa i wytrwaoci. Zapewne to napicie nie moe
trwa bez przerwy, jestem y bowiem sabi; miewamy chwile roz
przenia, wtedy potrzebujemy wypoczynku; jednake powinni
my zawsze powraca do tego stanu energicznego dziaania na ze
wntrz, a niewzruszonej stanowczoci wewntrznej to jest do
bohaterstwa, jeeli chcemy zosta kim i czu jak dreszcz
rzeczywistoci wstrzsa nasz dusz.
W ten sposb William James, artysta wytworny, zdecydo
wany pacyfista, sprzysiony wrg wszelkiego ograniczenia wol
noci i rozkwitu ycia, by zarazem chwalc cnt rycerskich. Uwiel
bia odwag, junactwo, bezgraniczne powicenie, stosowanie suro
wej dyscypliny, wytrzymaoci, zamiowanie do niebezpieczestw
i przygd, pogard mierci itd. By on zdania, e, poniewa wojna
jest moralnie niedopuszczalna w czasach obecnych, dla niespra
wiedliwoci i nieszcz, jakie sprowadza, trzeba, aby cywilizacja
nasza znalaza jaki wspmierny czynnik wychowawczy, zastp
stwo hartujce, jeeli pragnie pozosta hum anitarn i nie zapa
w zgnilizn. James upatrywa ten niezbdny rwnowanik mo
ralny w dobrowolnem ubstwie wyrzeczenie si zbytku i wygd y
ciowych na rzecz wzmoonego duchowego postpu 1. 1 tani rw
nie Jam es nie wchodzi w drobne szczegy, poprzesta na pory
wajco wymownem naleganiu nad koniecznoci rozwoju boha
terstwa, naleycie bowiem zdawa sobie spraw, e praktyczne re
guy s tylko abstrakcjami zbdnemi, poniewa do kadego na
ley sd, na wiele moe i powinien si zdoby w warunkach, w kt
rych si znajduje. Zaznaczmy ostatni rys, ktry si wie z po-

1
Midzy innemi porwna Jam esa dowiadczenie religijne'1 (tu
maczenie francuskie Abauzit str. 315 317); a w szczeglnoci broszur .,The
Mora Equivalent of War, New-York 1910, w ktrych napotykam y m yli
pokrewne z Thurym o zastpieniu suby w ojskow ej, przez sub niemniej
przymusow, lecz spoecznie poyteczn (jak n. p. w pracy publicznej
w kopalniach i t. p.).

http://rcin.org.pl

79

przednim. Niezwykle wznios, szlachetn, bezinteresown jest ta


filozofja m eljorystyczna, jak nam Jam es podaje, albowiem nie
obiecuje nam, e wysiki, jakich od nas dla zbawienia wiata wy
maga, bd uwieczone powodzeniem; zostawia nam tylko na
dziej: Zbawienie to si urzeczywistni jedynie pod warunkiem, e
kady pierwiastek wszechwiata z nim wsppracowa bdzie i na
swem stanowisku wszystko uczyni, do czego jest zdolny. Nikt
nam jednake nie zarczy, e tak si stanie. Mniejsza o to, mwi
Jam es, gdy nasza moralna natura jest zdrow, potrzeba jej tylko
nadziei, aby y i dziaa powiedzmy nawet, aby pj przebo
jem; sama nadzieja w tem wielkiem dziele odrodzenia wiata,
ju nam wystarcza, poniewa cel ze wszech miar zasuguje, by si
mu powici, choby si go nawet wkocu dopi nie miao.
W ystawcie sobie, mwi James, uciekajc si do w ym ylonego po
rwnania, celem oddania swej m yli, e Stwrca W szechwiata przed dzie
em stworzenia, pow oa w as do ycia i rzek: Oto utworz w iat o nieustalonem przeznaczeniu, wiat, w ktrym zbawienie nie bdzie naprzd za
bezpieczone, a ktrego doskonao bdzie zalena od dobrej w oli i w ysiku
kadego z jego poszczeglnych czonkw. Bdzie to jakby przedsibior
stwo w spdzielcze. Proponuj wam uczestnictw o ze wsplnem ryzykiem .
Nieukrywam przed wami, e to nie arty, lecz wana sprawa, poczona
z naraeniem i niebezpieczestwem ; jednake ma w idoki powodzenia. Czy
chcecie w tem w zi udzia? Czy dostatecznie ufacie samym sobie i swo
im wsppracownikom , aeby si przyczy i w ystaw i si na niebezpie
czestwa? Czy. powanie rzecz biorc, gdyby wam tak propozycj uczy
niono. uznalibycie, e naley j odrzuci, poniewa przedsibiorstwo nie
jest do pewne? Czy odparlibycie, e zamiast przystpi jako czynnik do
podobnego w szechw iata, przekadacie raczej powrt do snu niebytu, skd
gos kusiciela na chwil was zbudzi?41 Jeeli jestecie ludmi normalnymi,
nic podobnego nie uczynicie. K ady bowiem czow iek o zdrowym duchu,
posiada pewien rozmach, pewien nadmiar si yw otnych, wrodzon potrzeb
oddawania si i pow icania, ktre bez wahania przyjby mu kazay ucze
stnictw o w w yej wym ienionem dziele budowy wiata. Jest to w anie nasz
wszechwiat, w ic pomimo niepew noci co do ostatecznego rozwizania,
a przy praw dopodobiestwie istotnem zbawienia, powinien wam si w yda
zupenie godnym przyjcia, dostosowanym do waszej moralnej natury, jednem sowem, racjonalnym... .

James nie cofa si bynajmniej przed moliwoci naleenia


do liczby tych, ktrych zgub pocignoby za sob zbawienie
wiata. Naley sobie dokadnie uprzytomni, e podczas gdy w Mo-

http://rcin.org.pl

liizmie optymistycznym zbawienie jest nieodzownie oglnem i ca


ko witem tak, jak sam WszechwiatBrya, w Pluralizmie moe
si ono wytwarza jedynie czciowo, stosownie do poszczeglnego
na-stawienia kadego pierwiastka z osobna, wobec innych. Jest zu
penie moliwem, a nawet zdaje si nieuniknionem, e nigdy zbawienie to nie bdzie cakowitem, lecz tylko czciowem, i e niektre rzeczy, lub indywidualizmy nieodpowiednie, zostan, poza na1 wiasem organizacji kocowej. Innemi sowy, doskonao prawdopodobnie moe by urzeczywistnion li tylko za cen s tra t bezpowrotnych, powice bezwzgldnych, wyklucze radykalnych. Chocia wielu ludziom, wymagajcym, aby w stanie kocowym
W szechwiata wszystko zostao zachowane bez zmiany, ewentu
alno taka wydaje si nieznon, jednak stanowi cz, logiczn
Moralizmu Jam esa. Przyjmuje te on j bez waha. Dawni nasi
purytanie, mawia James, godzili si nawet na potpienie, o ileby
to miao do chway boskiej si przyczyni. To bohaterstwo,
prawdziwie wierzcego, gotowego do powicenia przedmiotowi
swej czci nawet wasnego zbawienia, powinna by i nasz cnot
i kaza nam si godzi na ofiar ycia, o ileby zbawienie wiata
tego wymagao. Co do mnie, przyczam si do powyszego, wie
rz bowiem, e wiat jest rzeczywistoci, pen istotnych niebez
pieczestw, a jednake z tego powodu o dezercji nie myl. Cho
bym mia ulec rozbiciu i nigdy nie dopyn do przystani, prze
cie si od gry nie usuwam. Inni zapewne bd szczliwsi i cel
swj osign. W arto si wic powici moralnemu ideaowi i na
razi ycie dla zapewnienia mu zwycistwa, chobymy powodze
nia nie byli pewnymi. Oto w streszczeniu pogldy Jam esa. Wszy
stko przytoczone powyej nie obnia bynajmniej wysokiej w arto
ci Moralizmu Jam esa, ale agodzc jego ostre kanty, uprzystp
nia go charakterom mniej hartowhym od charakteru autora, kt-'
remu wrodzona m istyka i wierzenia religijne, agodziy ten dosy
tw ardy stoicyzm.
Gdybymy mieli wszyscy poprzesta na zwykym widowisku
tego wiata, miast zbiorowo pracowa nad jego zbawieniem, mu
sielibymy zwtpi odrazu. Dziwnem byoby, eby Jam es mg
szczerze i rzeczywicie wierzy w jego moliwo, uzaleniajc j,
zarazem, od gorcego wspdziaania kadej ludzkiej jednostki.

http://rcin.org.pl

i
j
j
I
I
j

81

Niestety, jak mao ludzi ten warunek wypenia! Wszelako pomi


mo tylu niedoborw, tchrzostwa, zdrad, ktre w kadej chwili
wybuchaj wokoo nas i nawet w nas samych, Jam es nie zwtpi
w jego moliwo. Wierzy on bowiem w skuteczniejsze od naszego
wspdziaanie, aby powetowa klski, przywrci rwnowag,
i jeeli nie bezwzgldnie zapewni ostateczne zwycistwo Dobra,
ktre zawsze bdzie od naszych uczu i postpkw zalene, to
w kadym razie ostateczne zwycistwo umoliwi. Czyli, krtko
mwic, Jam es nigdy nie przesta wierzy w bosk potg, czynn
w dziejach wszechwiata i ludzkoci. Prowadzi to nas do rozdziau
o Teizmie Jam esa.

I X.

TEIZM

Zauwayem ju, e najwaniejszem deniem w filozofji J a


m es^ byo, jak si zdaje, pogodzenie ycia moralnego i religij
nego z wymaganiami nauki, ktre nie mniej mu leay na sercu.
Pragn on wiar w Boga ustrzec przed niebezpieczestwami, rze
komo grocemi wobec postpu rozumu, przed zarzutami ze strony
wolnej myli, tak zwanej naukowej. Zajmujcy przykad tej d
noci daje nam sam tytu jednego z pierwszych jego odczytw:
Czynno odruchowa a Teizm (18881). Tylko oryginalno, wa
ciwa Jam esowi, moga si zdoby na kojarzenie tych dwch ter
minw, tok mao nadajcych si do ssiadowania. C bowiem
wsplnego by moe pomidzy Teizmem, to znaczy filozoficzn
doktryn o Bogu osobistym, czynnym we Wszechwiecie, a czyn
noci odruchow, pojciem fizjologicznem o czynnoci orodkw
nerwowych, jako narzdu cznikowego midzy nerwami dorodkowemi a odrodkowemi? Oto w kilku sowach myl Jam esa:
W skutek cznoci ciaa z duchem, ycie nasze psychiczne powinno
przedstawia ten sam ukad oglny, co system nerwowy. Ten sy
stem za skada si z acucha trzech wydziaw, jak mona je
nazwa, z ktrych rodkowy (orodki odruchowe cznie z kor
mzgow) suy jako przejcie od pierwszego (nerwy czuciowe)
do trzeciego (nerwy ruchowa), a ma jako jedyn funkcj przera
bianie bodcw, przypywajcych bezadnie z obwodu na odruchy
F ilozof ja J a m e s a

http://rcin.org.pl

82

skojarzone i dostosowane do potrzeb organizmu. Naley wic od


nale ten sam ukad teleologiczny w yciu naszem psychicznem,
obejmujcem rwnie trzy wielkie wydziay, a mianowicie: Po
strzeganie czuciowe, dziaania intellektu i dziedzina odruchw
wzruszeniowych oraz woli, ktre stanowi to, co okreliby mona
jako nasze postpowanie w najszerszem sowa znaczeniu. Rwna
si to powiedzeniu, e jedyn rol wydziau centralnego, tj. intel
lektu, od ktrego zalene s wszystkie nasze pojcia oraz teorje,
odnoszce si zarwno do zdrowego rozumu, jak te wiedzy i filozofji jest poredniczenie midzy gmatwanin surowych wrae,
przejmowanych ze wiata zewntrznego a postpowaniem integralnem i rozumowaniem, w jakiem si przejawia nasza indywidualno.
Z tego psychologicznego szematu, wzorowanego na anatom ji
i fizjologji systemu nerwowego, James wnioskuje, e nasze zdol
noci umysowe doprowadzone do najwyszego objawienia, ja
kiem jest filozofja, maj za jedyny cel ustalenie postpowania,
jedyne m aterjay w danych dowiadczeniach, jedyne zadanie
w opracowaniu koncepcji Wszechwiata, odpowiadajcej tym do
wiadczeniom. Te trzy punkty stanowi najzrczniejsze usprawie
dliwienie i zarazem fizjologiczny wykad Pragmatyzmu, Empiryzmu Radykalnego i, jak dalej stwierdzimy, samego naw et Te
izmu. W istocie James z atwoci wykazuje, e jedyn koncepcj
Wszechwiata, dajc zupene zadowolenie naszym dnociom
afektywnym i czynnym, (najgbszym w naszej duszy), jedyn,
jaka moe nas wznie na wyyny czowieczestwa i uatwia
rozkwit caego naszego Jestestw a, wraz z jego potrzebami inoralnemi, porywami idealnemi i marzeniem o doskonaoci i t. d.
jest koncepcja teistyczna. Wszelka filozofja niezdolna wznie
si do wiary w Boga (jak pozytywizm, agnostycyzm, materjaJizm, naturalizm), moe jedynie osabi lub skrpowa polot
naszych zdolnoci, stawiajc nas wobec Wszechwiata obojt
nego lub wrogiego, bez zwizku wewntrznego i moralnego z na
mi, a do ktrego nie mogyby dy porywy serc naszych. Jake
bowiem odczuwa mio, cze, drobn choby sympatj, lub
zapa dla jakiej Rzeczywistoci, bdcej tylko zbiorowiskiem
atomw, pltanin lepych si, zwaem obcym i grocym zagad
ostateczn temu wszystkiemu, co nas obchodzi? Dlatego te intel-

http://rcin.org.pl

. 83

lekt, to jest wydzia rodkowy naszego ycia psychicznego, musi


nieodzownie doprowadzi do Teizmu, o ile chce sprosta funkcji,
poniekd fizjologicznej, jak mu doktryna czynnoci odruchowej
wyznaczya. Zadaniem wydziau rodkowego jest umiejtne wy
dobycie, z zamtu dowiadcze czuciowych, takiej koncepcji o
wiecie, ktraby moga zadowolni wszelkie nawet najwzniolej
sze denia naszej natury i podnieci peny rozwj naszej dzia
alnoci.
Rozumie si samo przez si, e Jam es nie przeprowadzi dowo
du o istnieniu Boga; atoy to osign, nie wystarczao bowiem wy
kaza, e ta hipoteza jest jedyn odpowiedzi dla trzeciego wy
dziau, t. j. wydziau o postpowaniu. Naleaoby jeszcze ustali
zgodno tego wydziau z pierwszym, grupujcym dane zmysowe;
tymczasem jestemy od tego bardzo dalecy, poniewa nauki obe
cne, zbudowane na tych danych, jak wiemy, wcale za Teizmem nie
wiadcz. Pomidzy obu skrajnemi wydziaami naszej natury
istnieje wic przeciwiestwo, ktrego wyrwnanie jest wanie za
daniem inteligencji. Osign za to mona opracowaniem filozofji,
zdolnej zharmonizowa nasze naukowe pojcia o Wszechwiecie
z nasz potrzeb Istoty boskiej. Je st to dzieo, nad ktrem po
winni dla dobra ludzkoci pracowa wszyscy myliciele. Zanim
jednak cel ten osign, istnienie Boga pozostaje przedmiotem pro
stej wiary, ale wiary silnie popartej dowodami, a wic wiary rozu
mowanej w peni usprawiedliwionej.
Wybornie, kto powie, lecz jake t wiar w Boga, tak umie
jtnie przez Jam esa bronion w pocztkach jego dziaalnoci, po
godzi z jego kocowym Pluralizmem, ktrego gwn cech jest
odrzucenie ze W szechwiata wszelkiej pierwszej zasady, wszelkiej
Jednoci najwyszej, wszelkiego Absolutu, tego wszystkiego wa
nie, co dla rozumu ludzkiego stanowi tre Bstwa?
Niezaprzeczenie, jeeli Bg musi koniecznie posiada te nad
ludzkie waciwoci (bo inaczej nie mgby by Bogiem), to w fi
lozofji Williama Jam esa niema dla miejsca. Lecz czy tak jest
w istocie? Trzeba si porozumie, co waciwie rozumiemy pod
nazw Boga? Teraz albo nigdy nadarza si nam sposobno zwr
ci si wraz z Jam esem do metody pragmatycznej, aby, za po
moc jej konkretnych wynikw, wyjani sobie to dziwnie niewy
6*

http://rcin.org.pl

84

rane i mtne pojcie, jakie mamy o Istocie boskiej. Z tego stano


wiska rozpatrzmy obie gwne koncepcje zreszt czsto ze sob
czone, jakie filozofowie nam o Bstwie przedstawiaj.
Pierwsza, jest to koncepcja schola styczna, okrela Boga przez
jego atrybucje metafizyczne: jedno, istnienie ze siebie i przez
siebie, nieskoczono, konieczno i t. d. Jakie konkretne sku
tki, jak donioso praktyczn, podobny szereg waciwoci moe
dla nas przedstawia? adnych. Ta pompatyczna litanja
szumnych wyrazw, ktremi si upajali Uczeni redniowiecza,
wcale do nas .nie przemawia i wcale nas nie obchodzi, bo kon
sekwencje, jakie z niej wynikaj dla naszego ycia realnego s
zupenie jaowe. Dlatego dziwi si nie bdziemy, e Jam es zgry
odrzuci t koncepcj scholastyczn, jako pozbawion wszelkiego
powaniejszego znaczenia1.
Znacznie ciekawsz jest druga koncepcja, koncepcja Panteizmu idealistycznego: Bg jest Wszechwiadomoci, Mylicielem
Wszechwiedzcym, Indywidualnoci absolutn, ktrej kady
z nas jest tylko drobniutkim okruchem. W jednoci swej Istoty,
Bg obejmuje cao moliwych dowiadcze, tak samo, jak ja
obejmuj moje wraenia i pojcia w ciasnym polu mej wiadomo
ci. Jam es mia tu w pobliu wybitnego przedstawiciela tej Me
tafizyki w osobie swego kolegi i przyjaciela profesora Roycea 2,
Przywizanie i wzajemny szacunek nie doprowadziy jednake
obu uczonych do zgodnoci filozoficznej. Doktryna Roycea cho
tak gboko spirytualistyczna i religijna, nie mniej jednake jest

1 A pretentious sham... it means less than nothing in its pompous


robe of adjectives... Pene pretensji udawanie... nie m ajce absolutnie
adnego znaczenia, pomimo szaty nadtych przymiotnikw... wyraa si
James o nastpujcej formule scholastycznej: ..Deus est Ens, a se, extra
et supra omne genus, necesarium, unum, infinite perfectum sim plex, immutabile, immensum, aeternum, intelligens, etc.. (Pragmatism, P- 121).
2
Joziasz R oyce, profesor historji i filozofji w Harvard, jeden z na
wybitniejszych filozofw amerykaskich doby obecnej, a, w edug zdania
Jamesa, najlepszy przedstawiciel wspczesnych rysw zasadniczych tego
idealizmu absolutnego, lub transcedentalnego, czy te Monizmu noetycznego, ktrego Spinoza by pierwszym prorokiem, a Fichte i H egel nastpcami.
Gwne dziea R oyce s: The religious aspects of Philosophy, 1885: The
Conception of God. 1898: The World and the Individual. 1901 i t. d.

http://rcin.org.pl

86

Monizmem, ktrego niedopuszczalne nastpstwa James, niezwocz


nie spostrzeg.
Ju z prostego punktu widzenia intellektualnego znajdowa
w Monizmie Roycea trudnoci nieprzezwycione. W istocie Royce
uwaa za dowiedzione, przez subteln djalektyk, e Bg ogar
niajcy cao zjawisk, nie pozostawiajc poza sob ich najmniej
szej czsteczki, przez to samo posiada peni szczliwoci, m
droci, potgi, dobroci i t. d. Lecz w takim razie jakeby to by
mogo, eby przy wszystkich swych doskonaociach Bg mia do
znawa przez nas, stanowicych Jego nieodczn cz, nader
smutnego uczucia ograniczenia, saboci, cierpie, grzechu, ndzy,
nienawici i t. p., jakie niestety s niezaprzeczonemi i zbyt staemi zjawiskami naszego ycia. To te niewolno powanemu filo
zofowi- traktow a ich jako wielkoci znikome, pod bahym po
zorem, e s one jedynie ograniczeniami, brakami, niebytem!
Jake poj np., e Bg przezemnie sam siebie z ciekawoci za
pytuje, co zawiera ta na klucz zamknita szuflada, podczas, gdy
wie to doskonale przez waciciela wymienionej szuflady; lub je
szcze w czasie wojny w kadym obozie yczy zagady drugiego
obozu, a wic wasnej zagady!? S to sprzecznoci, ktrych si
unika jedynie rozrnieniem i odczeniem cakowitem punktu wi
dzenia Boga i punktw widzenia istot miertelnych, a te daj si
dzieli bez koca, co, nazywajc rzeczy po imieniu, rwna si przy
jciu Pluralizmu. Monizm idealistyczny, stosowany w szczegach,
a nie w niejasnych, oglnikowych formukach, staje si niezrozu
miay, lub te rozpada si w zetkniciu z faktami. Jam es dziwi
si, e racjonalici tacy jak Royce oraz wszyscy zwolennicy Bo
ga Absolutu tak atwo pomijali trudnoci logiczne, ktrych
011, Empiryk i Pragm atysta, traktow any z gry przez dumnych
djalektykw, nie lekceway jednak. Jam es tomaczy sobie po
dobn lekkomylno tylko przez spaczenie umysowoci intellektualistycznych, ktre w zachwycie nad oderwanemi zasadami,
pogardzaj konkretn rzeczywistoci.
W oczach Jam esa, jeszcze powaniejszemi od tych przeszkd
intellektualnych, s niedomagania moralne Panteizmu. Bezwtpienia przyznaje on tej doktrynie wielk warto pragmatyczn, jej
tylko waciw, polegajc na dostarczaniu swym zwolennikom

http://rcin.org.pl

86

,,wy wczasw moralnych44, gdy Wszechobecno Boga, jakiego im


maluje, nieodzownie pokrywa ich niedoskonaoci i, co bd by
uczynili lub uczyni zaniedbali, zapewni Zbawienie Wszechwiata.
Jaka to pociecha, jakie zabezpieczenie dla dusz chorobliwych
i bezsilnych, uginajcych si pod uczuciem swej nicoci, mc so
bie powiedzie, e w gruncie rzeczy i pomimo wszystko dobrze si
dzieje, poniewa Bg rzdzi w niebie i nic tu na ziemi bez woli
Jego sta si nie moe, tak, e mog wr zupenoci zda wszystko
na Niego i w Nim spocz! Sodki ten kwietyzm nie pociga nato
miast temperamenta energiczne, dne czynu i tryskajce zdro
wiem; byliby skonni uwaa te wywczasy moralne44 Panteizmu
za puchow poduszeczk lenistwa. Jednake nawet ludzie ener
giczni miewaj chwile przemczenia i zniechcenia: nikt waci
wie pochlebia sobie nie moe, e zawsze potrafi unikn tego
druzgoczcego poczucia niepowodzenia, bankructwa ostatecznego,
ycia zamanego i zmarnowanego,. ktre tak jest powszechne, e
zdaje si by podstawowem. ludzkiem dowiadczeniem. Jedyn na
to rad jest oddanie si w rce nieskoczonego Miosierdzia. Dla
tego te wikszo ludzi yje w kompromisach i czas swj trawi na
wahaniu si odpowiednio do nastroju chwili zalenie od okre
sw zdrowych i okresw chorobliwych przechodz od Moralizniu antypanteistycznego do Panteizmu religijnego. Filozof wic,
chccy by konsekwentnym, musi wybiera bezwzgldnie wrd
tych koncepcyj logicznie niezgodnych, z ktrych jedna jest plu
ralistyczna, druga za monistyczna 1; James, ktiy si przyczy
do Moralizmu. zawsze pozosta mu wiernym, usiujc wykaza,
e da si on pogodzi z niepanteistyczn wiar religijn.
Widzielimy powyej, e dla Jam esa motywem kategorycz
nym w tym wyborze byo, nietyle istniejce w nas poczucie od
powiedzialnoci, jak zagadnienie za, nierozwizalne przez adne
formy Monizmu2, a dla najsubtelniejszych szczeglnie zgubne.
1 W szelki Moraizm absolutny jest Pluralizmem, w szelka za abso
lutna religja jest Monizmem, okrela James w przedmowie do pom iertne
go w ydania literackich utworw sw ego ojca, (Literary Remains p. 118).
W tej przedmowie James t sprzeczno nader silnie uwydatnia.
3
Poniewa w Monizmie Zo jest czci zasadnicz W szechwiataBryy rwnoznacznie z Dobrem i w szystkiem , co istnieje, nie moe by

http://rcin.org.pl

87

Jeeli Jam es nigdy nie mg sobie przyswoi teorji o Niewiado


mej Substancji filozofw naturalistycznych, rodzcej Zo z rwn
koniecznoci jak Dobro, tem mniej mg on przyj wiadomy
Absolut Panteizmu idealistycznego. Pierwsza teorja wcale do nie
go nie przemawia lub jest mu wrcz antypatyczna, druga za
wprost budzi w nim bunt i oburza go. Czy jest Bogiem, czy ra
czej potworem ta Istota Wszechwiedzca i Wszechmona, ktra,
czc w swem onie wszystkie skoczone istnienia, sw Wszecliobecnoci poniekd utwierdza i uwica wszystkie okropnoci,
zgorszenia, ohydy tego ndznego Wszechwiata!
Dla Jam esa, empiryczna rzeczywisto za i cierpienia, jest
ska podwodn, o ktr si niechybnie rozbijaj wszystkie panteizmy, nawet najbardziej religijne, jak np. Roycea. adne zwroty
retoryczne o piknoci przyrody, nie mogy Jam esowi przesoni
okruciestw, jakie ona rozwija w pastwie zwierzcem. adne wy
sawianie dobroci boskiej, nie zdoa myli jego odwrci od ludz
kiego cierpienia. Potoczne wydarzenia, podawane przez pras co
dzienn. opisujc tragedje dnia samobjstwo czowieka bez
robotnego, zdziczenie zwyrodniaego przestpcy, niesprawiedliwe
wyroki sdu, wszelkie krzywdy, niedole jednostek lub spoecze
stw a nie s dla Jam esa, jak dla ogu czytelnikw, chwilow
rozrywk melodramatyezn, lecz stanowi fakty, rzeczywisto
drgajc yciem, czynniki Wszechwiata, wobec ktrych najsyn
niejsze prby T eodycei1, wydaj mu si tylko niesmaczneini ar
tami. W swej duszy wspczujcej, James widzi wszelkie kon
kretne objawy zego, podnoszce si jako cikie oskarenie tych
piknych metafizyk filozofw akademickich, jak optymizm Leibnitza w peruce, pogoda umysu tych nadtych profesorw, ktpogodzone z domnieman doskonaoci Caoci, czy te Absolutu, to te
niepodobna mie nadziei, e si to Zo kiedykplwiek uda usun; musimy
si wic ograniczy do zam knicia na oczu dobrowolnie nawet, z pomi
niciem w iadectwa faktw, jeeli nie chcemy popa w pesymizm. Te
trudnoci nie dajce si rozstrzygn, stanowice Zagadnienie Za zni
kaj w Pluralizmie, dla ktrego w iat jest od samego pocztku zespoem
niezalenych zasad i gdzie zasady dobre nie ponosz odpowiedzialnoci za
zasady ze (Y. p. 114, 115).
1 Doktryna m etafizyczna o sprawiedliwoci, istnieniu i przymiotach
boskich (przyp. tomacza).

http://rcin.org.pl

88

rzy z gbi swych wycielanych foteli wykazuj, e wszystko idzie


jak najlepiej na tym najlepszym wiecie, e zo jest tylko mniejszem dobrem, e wszystko, co jest rzeczywiste, jest racjonalne,
e wszystko jest doskonae w oczach Absolutu. Lekcewaenie
filozofw-idealistw okazywane otaczajcemu nas zewszd zu
najwicej oburzao Jam esa; lecz wiedzia on dobrze, e nale oni
do kategorji ludzi zadowolonych i spokojnych, bo zupenie zabez
pieczonych od yciowych burz i klsk. Poprzesta wic na odwr
ceniu si od nich ze smutnym umiechem, bolejc nad tak kom
pletnym brakiem poczucia przeytych dowiadcze i konkretnych
rzeczywistoci i to u tych wanie, ktrzy omielaj si przema
wia w imi najwyszej rzeczywistoci, a> nie widz cierpie rozta
czajcych si przed ich oczami, s bowiem olnieni doskonaoci
swego absolutu.
Ja k widzimy, koncepcja panteistyczna o Bogu nie znajduje
wicej aski w obliczu przenikliwego, zdrowego rozsdku i subtel
nej wraliwoci uczuciowej Jam esa, ni scholastyczna jej definicja.
Lecz w takim razie mgby kto powiedzie: jeeli Bg ab
solutny i nieskoczony, ktry jest przecie Bogiem monoteizmu,
tak jest wstrtny Jam esowi, jakiego Boga nam on pozostawia?
Poprostu Boga dusz prostych i wierzcych, tego, bez ktrego one
y niezdolne, tego, ktrego obecno jest dla nich rdem wszel
kiej radoci i wszelkiej energji. Albowiem ta Obecno Najwysza,
w istocie rzeczy, nie potrzebuje wcale by t Caoci, jakiej panteista cze oddaje. Dla uczucia religijnego wystarczy zupenie
uwaa j za cz Wszechwiata, byleby bya jej czci najidealniejsz i najgbsz i aby posiadaa dostateczny stopie po
krewiestwa z nasz moraln natur.
W innych sowach, potrzeba nam Boga rzeczywicie istniej
cego, ktryby nie by nami samymi (jak to jest w Panteimie),
lecz innym i potniejszym od nas. I to Boga nie takiego, o jakim
si mwi w formie nieosobowej i w trzeciej osobie, jako o istocie
lub prawie oglnem, lecz Boga, do ktrego bezporednio si zwra
camy w drugiej osobie mwic mu T y w wewntrznem wezwa
niu serca. I nie bdzie to jeszcze ten Bg m ajestatyczny i daleki,
niewzruszenie krlujcy na szczycie wszechrzeczy, lub wadajcy
na sposb wschodniego monarchy w paacach Empyreum, tylko

http://rcin.org.pl

89

Bg, ktry potrafi zniy si do bota i prochu ndznych naszych


istnie, by wraz z nami cierpie, pracowa, walczy codziennie,
przeciiw potgom zym i wszystkim przeszkodom, rozsianym na
drodze do naszych ideaw. Bg, ktryby do ideaw tych si przy
cza, zna i rozumia nasze zamiary, ktryby wspdziaa z nami
jak m y z nim, nad ich urzeczywistnieniem. Ten Bg nie jest Bogiem
Monistw pomimo ich idealizmu, lecz jest Bogiem Pluralistw.
W szechwiat pluralistyczny i tychistyczny niewykoczony,
niedoskonay, zagmatwany, niezborny, w ktrym ad dopiero mo
zolnie si tworzy, kawaek po kawaku, przez wysiki i dobro
wolny wspudzia niektrych jego czynnikw oto w oczach
Jam esa jedyny istotny wiat, ktrego obraz odpowiadaby da
nym dowiadczenia i zarazem jedyna widownia, odpowiadajca
rozwojowi naszej moralnej dziaalnoci, oraz jedyne miejsce, gdziebymy mogli ufa, e wrd tylu cierajcych si indywidualno
ci, napotkam y tego sprzymierzeca, wspczujcego i potnego,
W ielkiego wsptowarzysza, jakiego serce nasze si domaga, to
jest Boga osobistego i ywego, do ktrego dusza nasza dy.
Czy tam go jednak znajdziemy? Je st to pytanie konkretne,
na jakie Empiryzm Radykalny Jam esa potwierdzajco odpowie
dzie dozwala. Albowiem jeeli wszystko, co jest doznane, jest
rzeczywiste, to niema nic bardziej rzeczywistego nad Boga, jak
0 tem wiadczy ycie religijne caej ludzkoci. Prace Jam esa nad
t dziedzin przekonay go w rzeczy samej, e istniej wyrane,
specyficzne dowiadczenia, ktrych zwykem dowiadczeniem psychologicznem ustali niepodobna. Objawiaj one nieoczekiwane
wtargnicia do wiata t. zw. przyrodzonego, rzeczywistoci nad
przyrodzonej, nadludzkiej, boskiej potgi, to znaczy tej samej jak
1 wszystko to, co mamy w sobie najlepszego, nieskoczenie jed
nake wyszego. Typowy przykad takich poszczeglnych interwencyj, ktrych ani czysta logika, ani te wiedza pozytywna nigdyby przewidzie nie zdoay, znajdujemy w tym tak zagadko
wym stanie ludzi, doprowadzonych do ostatecznych granic moral
nego upadku, ktrzy nagle uczuli si owadnici, uniesieni, po
rwani przez cudown potg yciow, jakby przez fal, wynoszc
rozbitkw na brzeg bezpieczny, i znaleli drog do zbawienia,
wanie w chwili, kiedy caa ich istota ulegaa rozbiciu w otchani

http://rcin.org.pl

90

rozpaczy. Nage nawrcenie w chrystjanizmie ewangelicznym, tak


niespodziane uzdrowienia cielesne i duchowe w amerykaskich
sektach (mind cure, faith - healing) i t. d., s najwymowniejszemi oznakami istnienia w nas i wokoo nas, sfery, rzeczywi
stoci, jakiej nie przeczuwaj nawet ani fizyka, ani moralno
zwyka, sfery, ktrej obwodu zaledwie dosigamy, bdcej ponie
kd do ludzkiego wiata codziennego w tym samym stosunku,
co tene wiat do ycia naszych domowych zwierzt. Nasze psy
i koty dziel niektre nasze sprawy niszego rzdu, jak mieszka
nie i poywienie, lecz c rozumie mog o tych tajemniczych
czynnociach, w jakich nas caemi godzinami widz pogronych,
np. czytanie, korespondencja, rozmowa; c zreszt odgadn mo
g ze zwykej treci naszych myli! Podobnie dowiadczenie reli
gijne wprowadza nas w zetknicie z nastrojami, czy te kresami
istnienia, ktrych wsplno z naszemi ideaami duchowemi czu
jemy natychmiast, cho nie moemy w nie gbiej wnikn,\gdy
ta dziedzina wadz wyszych przekracza nasze zrozumienie oraz
zakres naszych uzdolnie. Raptowne przemiany, o jakich powy
ej nadmieniem, ktrym towarzysz nieraz dramatyczne okolicz
noci, jak ataki nerwowe, widzenia, i t. p. s li tylko jaskrawemi
prbami o gonej orkiestracji, jakby to okreli mona, tego obja
wienia wiata nadprzyrodzonego w naszym wiecie zwykym. Ten
sam fakt jednake przejawia si, wprawdzie mniej uderzajco,
na zewntrz, lecz nie mniej pewnie wewntrznie, nawet bardziej
jeszcze przekonywujco w swej cigoci lub nieustannem powta
rzaniu w przebiegu ycia wewntrznego niezliczonych dusz,
a ktrych dowiadczenie religijne wytwarza si pod postaciami
zreszt bardzo rnemi, stosownie do chwili i do indywidualnoci.
Wrd tem atw, nadajcych si do tego dow iadczenia, mwi Boutroux, streszczajc doktryn Jam esa. zaznaczy mona zasadnicz oraz
niezachwian rado duszy, uleczenie chorb moralnych i fizycznych, osi
gnite przez zdanie si zupene na wszechmocn dobro bosk; poczucie
grzechu i cierpienia moralnego, jako spowodowanych przez przyczyny,
na ktre pomimo w szelkich usiowa, nie mamy adnego w pyw u; roz
terka wewntrzna duszy, czujcej w sobie walk osobowoci sprzecznych,
ktrych zgodnie zestroi nie potrafi; nawrcenie raptowne czy te stopnio
we. podstawiajce w m iejsce osobow oci danej, osobowo cakiem rn,
niezrwnanie od niej doskonalsz: witobliwo ujawniajc u czowieka

http://rcin.org.pl

91
nad-ludzk, nieprzerwan doskonao; ycie m istyczne, duchowe, w ktrem, p ozostajc sob. czow iek ma wiadom o, e yje wasnem yciem
Boga; m odlitw a, ktra, dc nadprzyrodzonemi drogami, zmienia przebieg
naszych uczu oraz spraw.
W tych przernych zjawiskach czow iek uwiadamia sobie, e wcho
dzi w zetknicie z potgam i tak jak on wiadomemi i indywidualnemi ty l
ko nieskoczenie w yszem i, ni natura jego. Stwierdza on, e podczas, gdy
doznaje religijnego wzruszenia, ycie jego jest przeistoczone, rozszerzone,
uszlachetnione, przejte zapaem, bohaterstwem oraz ufnoci w powodze
nie, do czego sam przez siebie nie byby zdolny. Czowiek jest w ic na
turalnie skonnym do mniemania, e wiadom o i osoba tej Istoty, ktra
w ten sposb syszy go, rozumie, wspiera, uzdrawia i stwarza w nim oso
bisto cakiem now. jest rzeczyw ist i jemu pokrewn.
..Tak jest wiadomo religijna: jest to wiadom o ludzka, prze
jta wraeniem, e jest w zwizku z Bogiem 14. (E. Boutroux. William
James, p. 56, 58).

Wraenie tej cznoci z Bogiem dla tych wszystkich, ktrzy


raz jej doznali, to jest dla usposobie w pewnym stopniu mistycz
nych, jest niezachwian pewnoci, czem oczywistem, aczkol
wiek przekonanie to nie da si przekaza usposobieniom racjona
listycznym, ktre nie doznay tego przeycia; dlatego te mog
je uwaa jako zud i omyk. Chocia Jam es owiadcza, e z na
tury swej nie zalicza si do mistykw i e czsto trudno mu rozu
mie ich opowiadania, staje jednake po ich stronie, gdy jako
Empiryk Radykalny nie widzi powodu podawania w wtpliwo
tak rozpowszechnionych, a w gruncie rzeczy zgodnych, bezpo
rednich dowiadcze, jakiem! s dowiadczenia mistykw w ca
ej historji ludzkoci. Obszar pola dowiadczalnego jest zbyt roz
legy, rzeczywisto nadto bogata i rnorodna, aby jednostka
moga si pokusi na cakowite jej ogarnicie, a gdzie stan
libymy, gdybymy chcieli poprzesta na tem. comy bezporednio
sami doznali? Dlatego te, uznajc, e dowiadczenie mistyczne
czy religijne, niema nic przekonywujcego autorytatyw nego14 dla
tych, ktrym nie jest dane, Jam es jednake bez wahania bierze je
pod uwag i przyjmuje zasadnicze jego wiadectwa tembardziej.,
e wiadectwo to doskonale si mieci w ramach jego filozofji, oraz
osobistych skonnoci.
atwo poj, e, przypisujc zjawiska religijne prawdzi
wemu dziaaniu Boga, Jam es nie unikn umiechw politowania.

http://rcin.org.pl

92

lub te piorunujcych kltw ze strony umysw pozytywnych


owieconych, ktre w imi nauki obsypay go zarzutami dwoja
kiego rodzaju, najpierw, e w naszych czasach niedopuszczalnem
jest wprowadza wspdziaanie Boga, lub czynnikw nadprzyro
dzonych, lub te cudu, w przebieg rzeczy, wycznie rzdzonych,
jak kademu wiadomo, oglnemi prawami przyrody. Drugi rodzaj
zarzutw streszcza si w tem, e nadmieniane fakty, wywniosko
wane z dowiadczenia ludzi wierzcych, atwo si dadz wyjani
na podstawie danych z psychopatologji wspczesnej
zjawi
skach podwiadomych, tak, e tylko czowiek przesdami zale
piony, moe dostrzega cokolwiek boskiego w tym bigosie ha
lucynacji, zachwytu i wszelkiego rodzaju przypadkw chorobo
wych, stanowicych ycie ludzi religijnych.
Zaczynajc od drugiego zarzutu, nie przyznamy mu wikszej
doniosoci, albowiem Jam es jeden z pierwszych pooy nacisk na
rol podwiadomego w religji, atoli, poniewa nie by czowiekiem
poprzestajcym na sowach, odrazu przejrza, e ostateczne zagad
nienie pomimo to pozostaje nierozwizalne.
Poprzez podwiadomo, dowodzi James, dochodz do duszy
religijnej wszelkie jej dowiadczenia, tyczce si zbawienia. Oto
podstawowy fakt, co do ktrego religja i nauka s zgodne 1. C
jednake znajdujemy poza podwiadomoci? W iedza na tem
punkcie milczy, nie sigajc tak daleko; dla niej podwiadomo
indywidualna jest jak worek tajemniczy, z ktrego wszystko si
1 Ciekawem byoby porwnanie tosamoci pogldw, w sprawie psychologji religijnej dwch m ylicieli tak od siebie niezalenych a nawet
zupenie o sobie niew iedzcych, jak mianowicie W illiam Jam es i stary ge
newski teolog Cezary Malan (1821 1889). Na w iele lat przed am eryka
skim filozofem i przed zrodzeniem psychologji stanw podwiadom ych,
Malan w swych samotnych rozmylaniach, doszed do zapatryw ania na
podwiadom o (ktr nazyw a zasad niewiadom naszego jestestw a), jako na najblisze rdo wszelkich indyw idualnych dowiadcze
religijnych, od prostego uczucia zobowizania moralnego, a do do
wiadcze najwicej zoonych chrzecijaskiego ywota. Pojm ow a on te
podwiadomo jako nieuniknionego porednika, poprzez ktrego dziaal
no boska odczuwa si daje wiadomej osobowoci. Porwna G. Fulliquet. La Pensee theologiue de Cesar Malan. In 12, 286 p. Genve. Ro
bert, 1902.

http://rcin.org.pl

93

dobywa; nie moe jednak zbada ani dna jego, ani cian, aby
stwierdzi, czy s nieprzepuszczalne i obcym wpywom niedo
stpne. Religja wic nie zaprzecza nauce; tylko j przekracza,
przyjmujc hipotez, e stany podwiadome, indywidualne, zanu
rzaj si w sferze rzeczywistoci, w ktrej wchodz w bezpored
nie zetknicie pomidzy sob (jak to zjawiska, telepatyczne i t. p.
wskazywa si zdaj), czy te potgami wyszemi, bdcemi prawi dziw przyczyn przey osb wierzcych. Te przeycia, oczyI wicie przechodzc przez warstwy podwiadome, zabarwiaj si
i i ksztatuj na rne sposoby; std pochodzi forma wyobrae *ak
zmienna, a czsto w istocie patologiczna, pod ktr te przeycia
; objawiaj si wiadomoci. Wszelako zasadnicz ich treci jest
odnawiajcy, oywczy, zbawienny wpyw boskiej potgi. James
przyznaje, e hipoteza o pochodzeniu poza-indywidualnego re
ligijnego dowiadczenia, ktra stanowi wiar wspln wszystkim
religjom, nie jest ju nauk, jednake nie jest te sprzeczn
z nauk, przez wprowadzenie podwiadomoci, jako ogniwa po
redniego pomidzy dziedzin zjawisk, dajcych si obserwowa,
a ich rdami, wymykajcemi si wszelkim aktualnym badaniom.
Kademu wic zostaje swoboda myli; rwnie, o ile przyjmie
podstawowo wiar religijn, wolno mu na wasn, odpowiedziai no i bez narzucania innym przycza osobiste wierzenia, od
nonie do cilejszej struktury boskiego wiata.
Co do zasadniczego zarzutu, e nie jest dopuszczalnem od
woywa si do Boga dla wyjanienia czegobd poszczeglnego,
poniewa wszystko wynika z praw oglnych, zarzut ten mgby
dotkn Jam esa, gdyby Bg jego przedstawia Absolut, czy te
przyczyn pierwotn, tak samo jak w Monimie, w ktrym Istota
Wszechwiata, bdca rdem jednolitem i identycznem, z kt
rego wszystko wypywa, nie moe si objawia w pewnych punk
tach przebiegu rzeczy, bardziej ni w innych. Nie zapominajmy
jednake, e we Wszechwiecie pluralistycznym Jam esa, Bg
moe by tylko istot indywidualn i skoczon, to jest sfer du; chowych rzeczywistoci, sfer dowiadcze poszczeglnych i kon
kretnych tak, jak wszystko, co ma istnienie. Interwencja spe
cjalna Bstwa w yciu wierzcego, cud, nadprzyrodzono pospo
lita i objawiajca si od wypadku do wypadku, jest bezwzgldnie

http://rcin.org.pl

94

przez Jam esa uznana w przeciwiestwie do nadprzyrodzonoci


subtelnej44 Monizmu idealistycznego, ktremu Bg- objawia si
wszdzie jednakowo, czyli, praktycznie biorc, nigdzie. Wszystko
to okropnie gorszy umysowoci intelektualistyczne, lecz niema
nic racego dla filozofji opierajcej si wycznie na dowiad
czeniu; czemu bowiem rzeczywistoci nadludzkie, o ile istniej,
nie miayby poredniczy podug upodobania w sprawach ludz
kich, podobnie jak my mieszamy si do spraw wiata zwierz
cego? Odnonie do owych synnych oglnych praw44, ma si ro
zumie, e w oczach Jam esa, jak te kadego prawdziwego Em
piryka, s one li tylko abstrakcjami, czystemi formukami, bdcemi poza przypadkami poszczeglnemi. w jakich si urzeczy
wistniaj. Mianowicie te prawa oglne4' wyraaj i to tylko
w przyblieniu stosunki zwyczajne, czce rzeczy pomidzy sob,
ewentualnie nawyknienia, lecz nie konieczno, unoszc si po
nad rzeczywistoci i strzegc j od wykolejenia. Monistyczny
dogmat o jednolitoci przebiegu rzeczy, czyli te o koniecznoci
praw przyrodzonych, zatraca wszelki bezwzgldny autorytet
w Pluralizmie i Tychimie, albo te spada do rzdu postulatu
praktycznego, majcego warto o tyle tylko, o ile si sprawdzi.
Taki postulat -nie ostoi si przeciw' oczywistoci faktw, ktreby
mu kam zaday.
Pozostaje co prawda zarzut ostatni cakowicie natury filo
zoficznej: dowiadczenie, przez dusze religijne przeprowadzone
o obecnoci lub dziaaniu Boga w nich samych, nie jest dowodem
niezalenego Jego istnienia, poniewa nikt nie moe wyj z wa
snej wiadomoci dla sprawdzenia czy jest co poza ni. Odda
waby si dziwnym zudzeniom ten, ktoby swe czysto podmio
towe nastroje, wywierajce nawet najwspanialsze wraenie, przyj
mowa za dowody rzeczywistoci objektywnej. Ten zarzut, b
dcy zarzutem idealizmu solipsystycznego, jest niezbity, lecz, po
niewa dotyka zarwno wiar w rzeczywisto naszych blinich
a poniekd wszechrzeczy wcznie z nasz wasn przeszoci,
nikt go na serjo nie traktuje (porwna rozdzia VI. Pluralizm)William James, realista z przekonania, nie znajdowa trudnoci
w przyjmowaniu przedmiotowego istnienia Boga, jak i kadej
innej rzeczy dostatecznie stwierdzonej przez ludzkie dowiadcz-

http://rcin.org.pl

95

nie. Tajemniczy sposb obcowania, czyli poczenia duchowego,


mniej lub wicej gbokiego, midzy wierzcym a istot bosk,
nie stanowi problemu dla twrcy Empiryzmu Radykalnego, tak
samo, jak zagadnienie samego istnienia prdw wiadomoci lub
ich rozdziau. Dla Jam esa bowiem stosunki, czce jak i rozdzie
lajce istoty midzy sob, nie wymagaj tmaezenia logicznego,
co byoby niemoliwem i pozbawionem nawet sensu, lecz maj
poprostu by stwierdzone takiemi, jakiemi s dane w dowiad
czeniu hezporedniem.
Ponadto, ma si rozumie, e, przyjmujc istnienie Boga jako
dowiedzione przez fakty, Jam es nie wyobraa sobie, e zbada
tajemnic tego istnienia. Dlatego te posuguje si kolejno rwnoznacznemi dla naszej niewiadomoci, niemniej jednake rnemi nazwami: Bg, bogowie, wiat boski, potgi nadprzyro
dzone lub niewidzialne i t. d. Jeden tylko punkt jest dla niego
pewny; mianowicie, e Bg jest co najmniej wiadomy, osobowy,
i moralny, jako my sami. gdy takim si objawia w dowiadcze
niach religijnych, najdalej posunitych. Jake zreszt mgby
by innym we Wszechwiecie pluralistycznym, caym zoonym
z istnie indywidualnych? Czy mona co pomyle wicej prze
ciwnego konkretnej metodzie Jam esa, ni nag intellektualistyczny teologw i filozofw do sublimowania i abstrahowania
Boga, a do sprowadzenia go ju tylko do oglnego pojcia, do
kategorji Dobra czy Doskonaoci lub te do prawa bezosobo
wego i abstrakcyjnego, moralnego porzdku, oderwanego od
wszelkiej wiadomej indywidualnoci i zawieszonego w prni
czystego rozumu. Jam es nie rozstrzyga zagadnienia czy osoba
boska jest jedna, jak to utrzymuje Monoteizm, czy te przeciwnie
jest wieloraka, wprawdzie nie na obraz bstw pogaskich, za
wsze pospolitych i walczcych midzy sob, lecz w znaczeniu to
warzystwa, czy te hierarchji, istot duchowych, yjcych w dosko
naej harmonji, pomimo swych moliwych indywidualnych rnic.
Tego zagadnienia Jam es nie rozstrzyga \ przechyla si jednake
1 W idzimy z jego odczytu o Fechnerze (Plural. Uniw. chap. IV.), e
Jam es w ielce przychyla si do koncepcji tego m yliciela, dla ktrego,
poniej Absolutu, jest jeszcze caa hierarchja potnych duchw, odpowia
dajcych ugrupowaniom naturalnym istot, a odgryw ajcych kady w prak-

http://rcin.org.pl

96

ku drugiej alternatywie, bardziej zgodnej z jego filozofj plura


listyczn; w kadym wic razie, jeeli Bg jest jeden, to przynaj
mniej nie jest nieskoczony czy absolutny (co by byo znowu popadniciem w Monizm), lecz pozostaje tak samo, jak my, wiado
moci skoczon, poza ktr pomimo jej rozlegoci, pozostaj
zawsze inne jeszcze wiadomoci, wytwarzajce jej zewntrzne
rodowisko i przedmiot rnorodnych stosunkw.
W ikszo ludzi, mwi James, uwaa za oczyw iste, e potga ideal
na, z jak czujem y si w zetkniciu w dowiadczeniu religijnem Bg
posplstw a, jak i filozofw powinien by jedynym i nieskoczonym ,
pojcie za kilku Bogw skoczonych zdaje im si niegodnem i nie do
zniesienia. Trzeba jednake przyzna, e cao dow iadczenia religijne
go nasuwa m yl, e dusza nasza moe si czy z czem w yszem od sie
bie, w czem znajdzie najw ysze ukojenie. Filozof zamiowany w pojciu
jednoci i m istyk ze sw skonnoci do monoideizmu: obaj d do prze
kraczania granicy i do tworzenia z tego czego w yszego1', B oga jedynego
i absolutnego. A tum si chyli przed ich autorytetem. Lecz w aciwie
ycie religijne nie wym aga innego wierzenia, ni nastpujce: kada jed
nostka ma nad sob w ysz potg, z ktr moe si czy i ktra jest jej
przychylna i pracuje w kierunku jej najlepszych de. A by uw zgldni
w szystk ie fakty, wrystarczy przyj, e ta potga, ktra jest w cigoci
z nasz wiadom Jani, odrnia si od niej i przew ysza j dostatecz
nie, aby natchn j zaufaniem w chwili, gdy ma dziaa; lecz nie jest
konieczne, aby potga ta bya nieskoczon oraz jedyn. Monaby nawet
j pojm owa jako Ja w iksz i wicej Bosk, ktrej Ja aktualna
byaby tylko pomniejszonym wyrazem. W ten sposb W szechw iat du
chow y b yby zbiorowiskiem tych Jani w yszych i niestanow iby abso
lutnej jednoci. Tak powrcilibym y do pewnego rodzaju politeizmu...
zreszt prawdziwa religja ludu zawsze bya politeistyczna i jest ni po
dzi dzie jeszcze. (Varieties p. 524526; tmaczenie Abauzit p. 434 435).

Ten politeizm Jam esa mg zgorszy niektrych; nie trzeba


jednake zapomina, e on na szczeglniej nalega jako na hypotez zupenie zgodn z danemi religijnego dowiadczenia, aby za
znaczy, jak bardzo, utarte pojcia s przepenione metafizyk
Monistyczn i zbdnym intellektualizmem. Dlatego te zapewne,
Jam es tak stanowczo owiadcza, e przyj nie moe Chrystjanizmu popularnego i e woli buddystyczn doktryn Karman, wetyce, rol Boga wobec swych podwadnych: n. p. Chrystus byby wodzem
ludzkoci, czyli dusz ziemi i suyby za porednika pom idzy nami a
dusz system u sonecznego i t. d.

http://rcin.org.pl

97

dug ktrej moralny porzdek wiata polega na samych faktach,


poniewa kady z naszych uczynkw zawiera sam w sobie wasny
sd, nadaje sobie poszczegln sankcj, podobnie jak kada przy
czyna niechybnie sprowadza swe skutki. Jasnem jest, e taki spo
sb, w jaki Buddyzm pojmuje gbokie znaczenie moralne Wszech
wiata, lepiej odpowiada ujciu konkretnemu i realistycznemu J a
m es^, ni nasz tradycyjny katechizm, ktry wielkie fakty moralne
kosmicznego dramatu, jakoto: stworzenie wiata, pierwszy upa
dek, pokut za, sd ostateczny, i t. d., rozwija w jakim nieokre
lonym rodowisku oderwanym, bez adnego zetknicia ze szcze
gem, bezporednio przeytym, naszego ycia codziennego. Wsze
lako niemniej jest oczywistem, e cay moralizm religijny naszego
filozofa, owiany bohaterstwem, zapaem, energj, oraz wiar w Bo
ga osobistego, jest biegunowo przeciwny duchowi zrezygnowa
nemu, negatywnemu, kontemplacyjnemu, cakowicie ateistyczne
mu, prawdziwego Buddyzmu.
Dlatego te, chocia Jam es ze sw sympatj dla wszelkiej wia
ry ywej i szczerej, a wstrtem dla formuek, pozosta poza obr
bem wszystkich ram dogmatycznych i kocielnych, osobisto jego
oraz filozofja puwmny by bez wrahania uznane za czysto chrzeci
jaskie. On sam wielokrotnie uywa zwrotu my chrzecijanie41
i wiemy dobrze, e nie odmawia nigdy wspuczestnictwa w' chrze
cijaskich zwizkach modziey. Szczeglniej sposb, w jaki opi
sa i oceni ycie religijne i wito, wykazuje, do jakiego stopnia
wnikn w uczucia wielkich bohaterw Chrzecijanizmu. A, o ile
nam jest danem odgadn, czem byo jego ycie wewntrzne, wie
my, e w cikich chwilach znajdowa ulg w pimie witem, jak
tego dowodem jego wasny opis ataku nerwowego, w ktrym do
wiadczy do jakich granic lk u czowieka doj moe.
Czuem si ow adnity filozoficznym pesymizmem, zgnbiony najzu
peniejszym zniechceniem... draem przed wasnym losem... co rano bez
wyjtku budziem si z okropnym uczuciem trwogi, ktra zdawaa si by
um iejscowion pod sercem, a rwnoczenie z poczuciem obawy o ycie, kt
rej nigdy przedtem, ani te n igdy pniej nie cteznaem. Byo to jakby
objawienie; te stany wzruszeniowe w kocu znikny, lecz na zawsze mi
pozostawiy szczeglne w spczucie dla tych w szystkich, ktrzy podlegaj
wraeniom chorobowym... trwoga, jak odczuwaem, bya tak siln i tak
przejmujc, e musiaem kurczowo trzyma si tekstw takich, jak na
stpujce: ,,Bg przedw ieczny jest moj ostoj... przyjdcie do mnie wy
F ilo zo fja Jam osa

http://rcin.org.pl

98
w szyscy, ktrzy pracujecie i jestecie obcieni... jestem zmartwychwsta
niem i yw otem 41... zdaje mi si, e bez tego bybym cakow icie o sz a la 1.

Przyzna trzeba, e czerpanie pokrzepienia w takich tekstach


nie znamionuje buddysty, ani te czowieka obojtnego w rzeczach
wiary chrzecijaskiej!
Wreszcie, chocia pojcia filozoficzne Jam esa nie id za
pewne po zwykej linji teologw, godz si jednake conajmniej
rwnie dobrze, jeeli nawet nie znacznie lepiej, ni ich systemy,
z duchem a nieraz i z liter Ewangelji. Czy byoby paradoksem
uwaa, jako rzeczywistego zaoyciela Pragmatyzmu w religji,
Tego, ktry gosi, e poznaje si drzewo po jego owocach i, e,
chcc pozna prawd Jego doktryny, trzeba zacz od wprowadze
nie jej w czyn? Czy Chrystus zagadnienie za traktow a kiedykol
wiek inaczej, ni w sposb zgodny z Pluralizmem Jam esa, jeeli
si tak wolno wyrazi? czy rozpatrywa Boga jako Absolut, z kt
rego wszystko wypywa, nawet prby, cierpienia, niedole tego
wiata, czy te jako Ojca, to znaczy wielkiego duchowego towa
rzysza, ktry chce tylko naszego dobra, a wymaga jedynie dobrej
woli do walki ze sprawc wszystkich nieszcz, z nieprzyjacie
lem, Szatanem, Przeciwnikiem, ktrego wygna i wypdzi nale
y? Do o tem. Jeeli zastanowimy si na chwil, nie mo
emy nie uzna, e Teizm Jam esa odpowiada wiernie podstawo
wemu Teizmowi ewangelicznemu, choby nawet zaprzecza w spo
sb jaskrawy pojciom o Bogu, utartym w rodowiskach wyzna
niowych. Byoby zbdnem kadzenie nacisku na pogldy nieza
wodnie innowiercze, ktre jednak nie dawno bronione byy tak
wietnie przez wybitnego chrzecijanina W ilfreda M onod2. Ko1 Dowiadczenie religijne41. James poda t obserwacj, nie w ym ienia
jc jej autora: lecz wiem y dzisiaj, e chodzio o niego samego. Abauzit
raczy mi udzieli listu z Cambridge z dat 1. VI. 1904, w ktrym James
otwarcie rzecz t w yznaje; ..drogi Abauzit. przypadek na stronie 160, jest
moim wasnym ostry atak neurastenji z lkiem poczony. O czywicie
ukryem pochodzenie!1*
2 W. Monod. Un athe. Contribution a la rforme dune certaine idee,
de Dieu. St. Blaise 1904. Opierajc si na autobiografji Jafferiesa (1883),
oraz na innych przykadach. Monod dochodzi do odrzucenia poj trad ycyj
nych W szechobecnoci i W szechm ocnoci Boga i w tej kw estji w yniki
jego rozumowa bardzo s zblione do koncepcji Jamesa.

http://rcin.org.pl

99

czc ten temat, zadowolimy si twierdzeniem, e wzniosa myl,


unoszca si ponad caym moralizmem Jam esa, t. j. myl o niezbdnem wspdziaaniu wysikw ludzkich z Bosk potg dla
zbawienia wiata, nie jest ostatecznie niczem wicej jak rozwi
niciem myli Apostoa jestemy pracownikami wraz z Bogiem".

X. W O L A

DO

WIERZENIA.

Wiele osb pomyli, e moralna i religijna filozofja Jam es\i


zapewne jest nader wzniosa, lecz, pomimo dowodze przytoczo
nych na jej korzy, jednake unikn nie potrafi losu wszeikich
filozoficznych systematw, t. j. nigdy zupenie dowiedzion by
nie moe i zawsze pozostanie w stanie dowolnej hypotezy lub p ro
stego, mniej lub wicej poetycznego, wytworu wyobrani wych
twrcw.
Je st to oczywistem. Jam es w tym wzgldzie nie mia ad
nych zudze. Nie sdzi by mu si udao wykaza swj sposl
pojmowania wiata. Kady czowiek, jak twierdzi, posiada wobec
wszechwiata oraz ycia, pewien podstawowy stan uczucia i zara
zem woli, wasny swj sposb odczuwania i reagowania, ki n
stanowi jego filozofj. U niewielkiej tylko liczby osb stan ten,
czy to widzenie rzeczy dosy jest jasne, by si wyraa w ideach,
czy formuach okrelonych. Wreszcie w nielicznych tylko mzgach,
specjalnie zorganizowanych, ta praca wytwrczoci intellektuainej dochodzi do osignicia skojarzonego systemu, do zbiorowi
ska doktryn popartych caym aparatem rozumowa. Wszelako,
choby najbardziej doskonae, te rozumowe konstrukcje, stano
wice to, co waciwie nazywamy systemami filozoficznymi, przed
stawiaj tylko zjawisko przygodne, wytwr drugorzdny, pocho
dzcy od samorzutnej intuicji pierwotnej, jedynie istotnej i nao
ony na ni, jak pancerz ochronny. Ot pancerz ten nie jest ni
gdy zupenie szczelny i byby bardzo niedostateczny, gdyby jego
sabo nie bya wynagrodzona wewntrznem postanowieniem,
staym zamiarem, wol do wierzenia, jaka przemienia w osobiste
przekonanie i ywe przewiadczenie to, co ze cile logicznego
punktu widzenia, jest w istocie tylko dowoln hypotez.
7*

http://rcin.org.pl

100

Wola do wierzenia! Fakt, e Jam es rozpozna ten pierwia


stek wszelkiej filozofji i uzna jego uprawnienie, wbrew tym wszy
stkim, ktrzy zaprzeczaj woli do wierzenia i chcieliby j odrzu
ci, oto, jak sdz, najwiksza przysuga, jak Jam es nam wy
wiadczy oraz ostateczne uwieczenie jego pragmatyzmu. Dla
mylicieli intellektualistw niema wikszego zgorszenia, ani nie
dorzecznoci nad przyznawanie wierze i w'oli, bdcych na usu
gach uczucia, namitnoci, pragnienia, interesu osobistego, krtko
mwic, najbardziej subjektywnym czynnikom naszej natury
jakiegokolwiek udziau w opracowaniu filozofji, poniewa ma
ona na celu poznanie prawdy czysto objektywne i bezosobowe!
Racjonalici i pozytywici potpiaj zgodnie wolno wierzenia
i uznania czego niedowiedzionego, a jednake upragnionego, po
rywali caej naszej istoty ku rzeczywistoci niepewnej jeszcze,
lecz odpowiadajcej gbokim potrzebom naszej natury. Choby
nawret ten poryw i to uznanie miay by pniej usprawiedliwione,
niemniej filozofowie ci ogaszaj je za nieprawne, same w sobie
zgubne i niegodne czowieka owieconego. Huxley owiadcza, e
nie wolno nigdy przyjmowa tego, czego rozum przyjmowa nie
nakazuje. Uwaa on wszelki rodzaj wiary za prawdziwe moralne
ponienie. Zdaniem Clifforda, jeeli jakie wierzenie zostao przy
jte bez niezbitych, czysto intellektualnych dowrodw, zadowo
lenie, ktre w nim znajdujemy, jest dobrem le nabytem, nie
dozwolon przyjemnoci, zdrad obowizkw naszych wobec
ludzkoci, ktre nakazuj nam unikania, wszystkiego, coby
da mogo zgubny przykad przesdw, czyli, jednem sowrem,
przyjmowanie czego za prawd przy niedostatecznych jej do
wodach. jest zem, zayvsze, wszdzie i dla wszystkich. J a k wi
dzimy, jest to bezwzgldny zakaz wpywania na nasze wierzenia
nawet najszlachetniejszym upodobaniom, czy te deniom; jedy
nie nauka ma nimi kierowa. Jest pewna wielko w tych zazdros
nych i fanatycznych staraniach, jakiemi intellektualici, dla po
wodw czysto intellektualnych, z wykluczeniem owych motyww'
serca Pascala, zastrzegaj prawo uczestniczenia w koncepcji, jak
sobie o Wszechwiecie tworzymy. atwo odgadn, e James,
stwierdziwszy, jak istotnie intellektualizm swych stronnikw', o ile
s konsekwentnymi, stale prowadzi do konkluzji sceptycznych lub

http://rcin.org.pl

101

monistyznych, zgubnych dla ycia moralnego i religijnego posta


wi sobie za zadanie odparcie tego punktu zapatrywania.
Bierze si on do tego ze zwykym swym rozmachem i si,
zwalczajc intellektualistw ich wasn broni, t. j. doprowadzajc
ich do logicznej sprzecznoci z wasnemi ich twierdzeniami oraz
wykazujc, e sposb, w jaki si zabieraj do osignicia prawdy,
naraa ich na zupene chybienie tego celu.
Twierdzicie, e wierzy wolno w to jedynie, co jest dowiedzionem, lecz skd czerpiecie t zasad i jaki dowd jej susznoci?
J e st to przesd taki sam, jak i inny, tylko podyktowany przez
osobiste wasze upodobanie, czysto podmiotowe uczucie, to jest
obaw przed pomvk, ktra bierze gr nad pragnieniem praw dy. Niezawodnie, gdyby unikanie przedewszystkiem i za jakbd cen pomyki byo obowizkiem ludzkoci, mielibycie susz
no i nie monaby niczego przyjmowa, jako prawd, coby uprze
dnio cakowicie stwierdzonem nie zostao. Jeeli jednak jest naszem przeznaczeniem wszystko czyni, by prawd osign, cho
by nawet kosztem wielu faszywych krokw, nawczas Wasz prze
pis bdzie tylko zgubn przeszkod do postpu.
Co wicej, czy nie byoby brakiem szczeroci goszenie prze
pisu, o ktrym wiemy dobrze, e jego zastosowanie odrazu ubezwadnioby wszelki postp, wszelkie naukowe badania, wszelkie
przedsiwzicie ludzkie? Ktry uczony, przemysowiec, m sta
nu. nawet zwyky miertelnik, nie buduje kadego dnia na przy
szoci, kroczc w ycie z wiar w fakty jeszcze nie dowiedzione
i oczekiwaniem ich z ufnoci w powodzenie swych zamysw,
choby nawet mia dozna pniej zawodu? Wiele istnieje oko
licznoci wtpliwych lub ciemnych, w jakich chcc nie chcc
owiadczy si musimy za lub przeciw44 przy wykluczeniu neu
tralnoci, sam bowiem fakt odsuwania si od hypotezy niedowiedzionej oznaczaby popieranie hypotezy przeciwnej! ycie, moralne
oraz spoeczne obfituje w takie sytuacje. Jake osdzalibymy
kwestje wartoci, to znaczy tego, co by powinno, jeelibymy si
ograniczali do wyrokw nauki, ktre nas ucz o tem tylko, co
istnieje? A sama nauka, czy si nie opiera w gruncie rzeczy na
czysto uczuciowych m otywach44? Wszak s to czyste motywy
serca44, ktremi si powoduj kracowi pozytywici, stawiajc jako

http://rcin.org.pl

102

zasad, e sprawdzanie faktw oraz prostowanie spaczonych poj,


stanowi najwysze dobro czowieka. Jeeli za podamy w wtpli
wo ich zasad, mog tylko j powtarza, lecz dowie jej nie
potrafi, chyba tylko wyka, e to sprawdzenie i sprostowanie
ma dla czowieka rne bogie skutki, przynoszce sercu zado
wolenie.
Wreszcie ten zakaz wiary i dziaalnoci, z niej wypywajcej
zawiera w sobie przypuszczenie intellektualistyczne, o Wszechwiecie zgry ju uoonym, od nas niezalenym, ktrego istnienie
biernie tylko przyj musimy do wiadomoci, a gdzie inicjatywa
nasza nic odmieni nie moe. Lecz jest to przypuszczenie bezpod
stawne, ju odparte przez niezliczone przypadki, gdzie sama wiara
tworzy wasny cel lub przyczynia si do jego urzeczywistnienia.
Turysta w niebezpieczestwie, przyparty do skalnej szczeliny,
przebdzie j jednym skokiem, jeeli sobie wmwi, e uczyni to
zdoa, natomiast wpadnie w szczelin lub zginie z wycieczenia
u jej brzegu, skoro o siach swych zwtpi. Okazywanie zaufania
czowiekowi obcemu zawsze jest ryzykownem, atoli kto nie ryzy
kuje, nic nie uzyska i, odwaajc si na to, wywoujemy prawdo
podobiestwo wzbudzenia u nieznajomego wzajemnoci dobrych
uczu oraz pozyskania przyjaciela w tym, ktry bez tych krokw
uprzedzajcych byby zawsze dla nas pozosta obojtnym lub nie
yczliwym. Tak dzieje si moe i w Wszechwiecie. To, co o nim
sdzimy, t. j. nasza filozofja oraz kierowane przez ni postpowa
nie, s niezaprzeczenie istotn czci rzeczywistoci tego Wszech
wiata, lecz, czy jako bezwadne szczegy bez adnego wpywu
na reszt, czy te jako zaczyn si istotnych, majcych oddziaywa
na bry jeszcze plastyczn i przyczyni si do urabiania jej przy
szoci? Intellektualici trzymaj si pierwszej hypotezy, lecz nale
aoby j wpierw dowie, gdyby za si sprawdzia druga hypoteza, wtedy, skrpowani sw teorj, sami by si pozbawili wszel
kiego czynnego udziau w tej tworzcej si rzeczywistoci.
Intellektualizm, zabraniajc wolnoci wierzenia poza grani
cami poznania, popenia jaskrawe petitio principii, lub nie da
jc si usprawiedliwi stronniczo. Nietylko bowiem wiara prak
tykowan jest bez skrupuu przez tych samych, ktrzy roszcz
sobie prawo do zabronienia jej innym, lecz jeszcze jest ona nie

http://rcin.org.pl

103

zbdn do postpu, a. gdy chodzi o sam istot wiata i ostatnie


sowo rzeczywistoci, ak t wiary tem wicej jest uprawniony, i
zdarzy by si mogo, eby sam si przyczyni do stworzenia tej
istoty rzeczy i podyktowania tego ostatniego sowa. Ma si rozu
mie zreszt, e w tej dziedzinie rzeczy niedowiedzionych kademu
w olno tworzy swe zapatrywania wedug wasnego rozumienia na
wasn odpowiedzialno i z naraeniem, e fakta kiedykolwiek
kam mu zadadz.
Ta wanie wolno, kademu pozostawiona przeraa doktry
nerskie umysy. Jakto, woaj, dozwalacie kademu wierzy
w co zechce! Czy nie pojmujecie, e jest to otwieraniem drzwi
na ocie przesdom, najgorszym sekciarskim naduyciom rozp
taniu wyobrani, a, co zatem idzie, i prowadzenia... Jam es nie
zaprzecza tym moliwym niebezpieczestwom; nic sobie z nich jed
nak nie robi, gdy wie dobrze, e wszelkiemu postpowi towarzy
sz niezliczone zboczenia, e niema anu zboa bez chwastw, e
wreszcie ludzko dochodzi do prawdy jedynie po omacku, kosz
tem tysica wszelkiego rodzaju gupstw i omyek. Nigdybymy nic
nie osignli bez tych bezadnych szarpa, wrd ktrych dowiad
czenie przeprowadza ostatecznie swj wybr, pozostawiajc jedy
nie to, co istotnie do ycia si nadaje. Wiele hypotez filozoficz
nych, czy religijnych, niegdy tak ywych, z biegiem czasu zniko,
jak 11. p. wiara w bogw Olimpu lub jeszcze w kary pieka, i t. d.!
Nigdy te swTobody obawia si nie trzeba, poniewa naduycia jej
same przez si z czasem si poprawiaj przez wspzawodnictwo.
Po poprzednich rozdziaach byoby chyba zbytecznem dowo
dzi, e Jam es uywa, niedajcego si narzuci, praw a uznawania
jako prawdy tego, co mu si podoba, stosujc je dla poparcia hypotezy religijnej w znaczeniu najrozleglejszem, lecz najbardziej po
yty wnem; w ten sposb pod jego pirem termin wola do wierze
nia staje si poniekd rwnoznacznym z wiar religijn. Rozu
mie on przez to nie czysto platoniczne, chodne intellektualne, lecz
stanowcze, ywe, pene zapau i kierujce caem postpowaniem
przyzwolenie na rzeczywiste istnienie boskiej potgi, zmierzajcej
do tego samego co my ideau, a potrzebujcej, naszego uczestnic
twa do pracy wsplnej nad zbawieniem wiata. Ta religijna wiara,
przez umys i serce zarazem dobrowolnie przyjta, jest jedyn, na-

http://rcin.org.pl

104

dajc naszemu yciu znaczenie, warto, cel jego godny i wol


bohatersk (strenuous mood), poza ktremi istnienie wydaje nam
si poprzez chwilowe powierzchowne rozrywki waciwie zupenie
pozbawionem treci i podniety. W iara ta w oczach Jam esa przed
stawia tak ywotn donioso zarwno dla wszechwiata jak i dla
nas samych, e nie pojmuje on, aby si mona da krpowa przez
mieszny zakaz filozofw intellektualistw.
Posiadam y niew ytom aczone uczucie, mwi James, e wierzc upor
czyw ie w istnienie bstwa, (gdy byoby tak atwem logicznie i praktycz
nie nie w ierzy), oddajem y w szechw iatu najw iksz przysug, jak
bym y odda mogli...
Gdy rozpatruj kw estj religijn tak, jaka nam si konkretnie przed
stawia w praktyce yciow ej i gdy wspomn o caem wzbogaceniu moralnem i umysowem. ktreby nam rozstrzygnicie tw ierdzce tej kw estji
dostarczyo, mniemam, e niema niedorzeczniejszego boka filozoficznego
nad ten tumik narzucony naszemu sercu, naszym instynktom , naszej od
wadze; ani te niema gupszego przesdu, jak ten rzekomy obowizek,
ktry nam nakazuje zaw iesi nasze postanowienie, a do rozstrzygnicia
zagadnienia, przez intellekt, pracujcy nad danemi zmysowemi, eo< si
rwna w aciwie odroczeniu ad calendas graecas. Tymczasem za mamy
si zachow ywa tak, jakby religja nie bya prawdziw, albowiem czyn
jest zawsze miar wiary; bdzie w ic oczyw istem , e zabrania nam w ie
rzy jest temsamem, co zakaza postpowa tak, jak gdyby religja bya
prawdziw... Nie jest mi wiadomem, czem s same w sobie n ajszczytn iej
sze duchowe rzeczyw istoci, po za aktualnym napywem energji nerw o
wej, ktre otrzym ujemy od nich w stanie wiary i modlitwy; wierz jed
nake, e te rzeczy istniej i za t skromn wiar gotw jestem narazi
me losy; pozostajc jej wiernym w miar si, mam wraenie uzdrawiania
m ego serca i umysu... Komu wiadomo, czy stao kadego z ludzi nie
staje si w swych osobistych pokornych wierzeniach Bogu samemu p o
mocn w skuteczniejszej pracy nad przeznaczeniami W szechwiata... N ie
w idz dlaczego samo istnienie w iata niew idzialnego nie byoby zalenem
po czci od sposobu, w jaki kady z nas odpowiada wewntrznym naw o
ywaniom religji. lnnem i sowy by moe, e Bg sam czerpie przyrost ener
gji i rzeczyw istoci ywej ze staoci, z jak w N iego w ierzym y. Co do
mnie, nie widz, jakie inne znaczenie mieby m ogy tragedje, krew prze
lana, bolesne w ysiki ycia ludzkiego. Albowiem, jeeli ycie nie jest baj
k rzeczyw ist, ktrej ostateczny szczliw y w ynik przynisby dla W szech
wiata w ieczn korzy, natenczas nie przedstawia ono wikszej w artoci,
ni salonowa komedja. z ktrej kady widz moe si dobrowolnie w yco
fa; w szelako walka ta przejmuje nas przygnbiajcem uczuciem bez
wzgldnej rzeczyw istoci; zdaje nam si, jakoby byo we W szechw iecie

http://rcin.org.pl

105
co, co le idzie, zo. ktrego odkupienie zaenem jest od nas, od na
szych ideaw i naszej wiernoci, a wym aga przedewszystkiein, bym y
w yrw ali z w asnych naszych serc maoduszno i niewiar...

Z tych kilku cytat, ktrych liczb monaby dowolnie zwik


sza, widzimy jak wag Jam es przywizywa do wiary religijnej
i jak w niej udziela rol wewntrznemu postanowieniu stanow
czemu, wytrwaemu, bohaterskiemu. Mojem zdaniem, z caej jego
filozofji ten wanie punkt jest moe najwaniejszy dla umysw
intellektualnych (nie mwi intellektualistycznych) i naley mu si
gboka wdziczno za ten nacisk pooony na wol do wierzenia,
poparty przykadem osobistym. Wyjaniam: w naszych czasach
umysowoci wysze, w stosunku do religji, mog by podzielone
grosso modo i bez uwzgldnienia odcieni na 3 kategorje.
Do pierwszej nale uprzywilejowani. Dziki wrodzonym
skonnociom religijnym i wspdziaaniu okolicznoci (nieraz tra
gicznych) danem im zostao dozna przey mniej lub wicej mi
stycznych, ktre nios w sobie pewno bezwzgldn. Dowiad
czyli oni zarazem bezporedniej interwencji boskiej w yciu owobistem. Nadal, co bd si stanie, s oni uzdrowieni od wtpliwo
ci; powiedzieby mona, postpuj naprzd nie przez wiar, lecz
raczej przez widzenie. Moemy im zazdroci!
Na przeciwnym kracu znajduj si umysowoci pozytywne,
pochonite zwykymi drobiazgami ycia codziennego, a ktrym
wiedza czy te sprawy tego wiata a nadto wystarczaj. Bywaj
oni albo zaczepni albo obojtni wzgldem wierze bliniego; dla
nich za samych religja jest hypotez martw, kwestj raz na za
wsze zaatwion i zaliczon do przesdw przeszoci. Oni rwnie
wtpliwoci nie maj. aujmy ich!
Pomidzy tymi dwoma obozami znajduje si wikszo, dla
ktrych zagadnienie religijne istnieje, odpowiednio do chwili,
mniej lub wicej wzruszajce, lecz niemniej zawsze obecne. Usil
nie pragnlibymy znale rozwizanie stae i zadawalnjajce, lecz
tego nie osigamy, szarpani pomidzy uczuciami, ktre nas ska
niaj ku wierze naszych ojcw, a nasz inteligencj, ktra utrw a
lia w sobie pewno naukow jako idea, i nie chce od niego od
stpi. Tym ludziom niestety nie odpowiadaj ju apologetyczne
dowodzenia, jakiemi zadawam ay si przesze pokolenia.

http://rcin.org.pl

106

Zwrmy si ku ideom chrzecijaskim, w jakich bylimy wy


chowani. Z jednej strony niejasno odczuwamy warto nieoce
nion ich treci oraz to wszystko, coby utracia jednostka, spoe
czestwo, caa wreszcie cywilizacja odrzucajc je, aby popa
w Wolnomylno m aterjalistyczn i ateistyczn. Z drugiej za
strony nie wiemy ju, na jaki kredyt rzeczywisty zasuguj jeszcze
dowody, rzekomo historyczne, ktre za podstaw im su; wobec
odkry najrniejszych gazi wiedzy, poczwszy od krytyki tek
stw, powiconej analizie ksig witych, a do paleontologji, czy
te embryologji, ktrych postpy nieprzerwanie zasilaj czysto
przyrodnicz koncepcj o Wszechwiecie, przed trzema wiekami
zapoczt przewrotem kosmografji geocentrycznej. A utorytet pi
sma witego lub tradycji dziwnie nam si wydaje zachwianym
i nie wiemy, co z niego si ostoi. By moe, e nasi nastpcy osta
tecznie jeszcze rwnowag religijn odzyskaj, dziki nowemu
obrotowi koa wiedzy, ktreby pewno przywrcio za pomoc
nieprzewidzianych odkry lub sposobw tmaczenia w wielu pun
ktach zasadniczych, obecnie podawanych w wtpliwo. Jednake
w oczekiwaniu dnia tego, wtpliwego, a w kadym razie dale
kiego, zostajemy w kopocie. Mwi nam wprawdzie, e istniej
oczywistoci moralne, panujce przed wszystkiem innem, wsze
lako oczywistoci te czsto wielce mglistemi nam si wydaj. A zre
szt zachodzi tutaj kwestja szczeroci, t. j. tego, co w wiecie
jest najwaniejsze; zapewne najchtniej poszlibymy za gosem
serca, ktre nas cignie ku prawdzie chrzecijaskiej. W ierzy jed
nake jest to samo, co za prawd uznawa. Natomiast czowiek
uczciwy, w szczeglnoci nawyky do metody naukowej, bdzie
zawsze czu opory przeciwko uznawaniu za prawdziwe rzeczy
niepewnych i niedowiedzionych. Oto znajdujemy si w pooeniu
bez wyjcia. Tu wianie William James wskazuje wyjcie przez
postawienie kwestji religijnej na waciwym jej gruncie, wyjania
jc, e istotn treci wiary nie jest ani uczucie, ani inteligencja,
tylko wola. Nie pociga to za sob braku szczeroci i uwaania
za prawdziwe rzeczy niepewnych. Lecz oznacza to, e naley
chcie rzeczy, ktrych prawdziwo nie jest i nie moe by nau
kowa dowiedzion, ani te odrzucon; szczero polega wwczas
na nazywaniu rzeczy po imieniu i niemwieniu, e si wie wtedy,

http://rcin.org.pl

107

gdy si nie wie, lecz na szczerem wyznaniu, e si ma. wol, mimo,


e si nie jest pewnym, czy niema omyki, a jednak trw a si w po
stanowieniu wierzenia mimo wszystko. Teraz uczucie staje si ju
tylko punktem wyjcia, czy te sposobnoci do aktu wiary, inteli
gencja za jest tylko jednym z jej narzdzi. Sam ak t wiary, wola
do wierzenia jest czem su } g e n e r i s , co nie moe mieci si
ani w jednym, ani w drugiej i czego nie da si cile opisa, lecz
jedynie zobrazowa przez przypadki analogiczne.
Zdarza si n. p., e, wobec podejrzanego zachowania si przy
jaciela lat dziecinnych, oraz pozornie susznych oskare, ze
wszystkich stron przeciw niemu podnoszonych, postanawiamy
jednake, idc wycznie za gosem uczucia, uwaa go za nie
winnego, a do otrzymania bezwzgldnie przeciwnych dowodw;
zdobywamy si nawet na porczenie jego uczciwoci, chobymy
wkocu mieli zosta oszukani, i zmuszeni do pacenia z wasnej
kieszeni. W innej dziedzinie, i w cakiem rnych rozmiarach, jest
to pooenie wiary religijnej w obliczu Wszechwiata: udziela mu
ona dobrowolnego kredytu, wbrew tajemniczoci, jak si on ota
cza, oraz niepokojcych jego pozorw, obstaje w przyznawaniu mu,
pomimo wszystko, gbokiego moralnego znaczenia, stanowczo si
uzbraja w zaufanie do istoty boskiej, jak w tym Wszechwiecie
przeczuwa i stosownie do tego, kierujc swem postpowaniem,
dy naprzd z naraeniem siebie samej. Je st to obstawanie przy
uprzednio powzitym zamiarze, w dobrem znaczeniu tego sowa,
jak to okreli nieodaowanej pamici Ernest Martin, ktrego za
patrywania na tym punkcie zupenie s zgodne z zapatrywaniami
Jam esa J.
C zarzuci mona temu aktowi dobrowolnego postanowie
nia, jakiego religja od nas wymaga? Ze nie chcemy narazi si na
zawd i na daremne wierzenie lub dziaanie? Niech i tak bdzie,
nikogo przymusza nie mona; wiara religijna jest wanie spraw
swobodnego, osobistego rozstrzygnicia. Lecz, zajmujc zewntrz
nie, czy te wewntrznie, stanowisko jej wrogie (poniewa bez
stronno jest praktycznie niemoliw), nie bdziemy mogli przy1 Ern. Martin. La foi chretienne est elle un parti pris? Leon douverture, 26. oct. 1891 Lausanne, Bridel, 1892.

http://rcin.org.pl

108

najmniej tych, ktrzy za ni si wypowiedzieli, pomawia o.brak


czy to szczeroci, czy te zmysu naukowego (te dwie rzeczy bo
wiem nie nale ju do sprawy), ale zarzuca im moemy, chyba
tylko, wol rn od naszej. Wszelako, czynic im dziecinny ten
zarzut, nie wykazalibymy nic wicej ponad wasn nasz ciasnot
poj, oraz brak tolerancji.
W ten sposb, jeeli nie naleymy do rzdu tych uprzywilejo
wanych. ktrym istnienie Boga narzucio si w mistycznych prze
yciach, wskutek podwiadomoci szczeglnie temu wpywowi do
stpnej, przecie mimo to, nie jestemy pozbawieni wszelkiej religji: pozostaje nam bowiem religja woli. Nie posiadajc widzenia,
mamy jednake mono posi wiar, t. zn. poza wszystkimi ta
jemnicami tego wiata, nie dajcemi si rozwiza w sposb nau
kowy, uczyni stanowczy wybr, uznajcy we Wszechwiecie ist
nienie duchowej czynnej potgi, ktrej tryumfu pragniemy. Mniej
sza o nazw, jak jej damy: Bg, Chrystus, Duch wity, Sowo,
Przedwieczny, nawet Najwitsza Dziewica, lub wreszcie jaki
wity, choby i Co bez nazwy. Wane jest, abymy mu byli wier
ni w kadej okolicznoci, gdy myli nasze lub postpki si wahaj;
inaczej mwic, w kadej okazji, w ktrejbymy rozstrzygn mie
li, w ten lub inny sposb, zalenie od tego czy Bg istnieje, czy
nie istnieje, powinnimy si owiadczy za pierwsz alternatyw.
Nie zbraknie nam tych sposobnoci: w kadej godzinie dnia. ma
wia James, ycie nam ich dostarcza i wystawia nas na prb przez
zagadnienia, jakie nam nasuwa w rzeczach najdrobniejszych, jak
i najwikszych, w dziedzinie teoretycznej, jak i praktycznej; roz
wizanie za, jakie dajemy przed sob samymi, nasze przyzwole
nia, milczce odmowy, stanowi najpewniejszy probierz nietylko
samej naszej moralnoci, lecz szczeglniej naszej religji, o ile ona
jest dzieem naszej woli.
Lecz, mgby kto powiedzie, e u istot tak sabych jak my
jestemy, wola sama jest zbyt kruch i nietrwa podstaw, by na
niej ycie religijne budowa; potrzebaby rzeczywicie nadludzkie
go bohaterstwa, aby wierzy zawsze, nie widzc, ani nie majc
dowodw tego, w co si wierzy. Byoby to jednak pominiciem
dwch rzeczy. Najpierw zrozumiaem jest samo przez si tak, jak
to byo wyej omwione, e goszenie wiary dobrowolnej nie zwra

http://rcin.org.pl

109

ca si do ludzi, ktrzy uwaaj religj za kwestj martw i ju


pogrzeban, lecz wycznie do tych, dla ktrych jest ona jeszcze
hypotoz yw, to znaczy, znajdujc oddwik w ich wrodzo
nych deniach, pragnieniach, i ich motywach serca. Niema tu
wic mowy o tem, aby mieli wierzy w co niemoliwego lub nie
dorzecznego, coby nietylko nie pocigao, lecz przeciwnie odpy
chao ich od siebie; chodzi tu o wybranie alternatyw y, ktra cho
nie jest rozumowo dowiedzion, ale bezwiednie pocigajc.
Dlatego te wysiek, wymagany przez religj, pomimo, e cz
sto bywa trudny, a czasem nawet bohaterski, nie przedstawia jed
nak nic nadludzkiego, albowiem odpowiada pewnemu woaniu we
wntrznemu, ktre cho niewyranie ale bezsprzecznie odzywa si
w duszy. Powtre natura nasza tak jest uksztatowana, e, jeeli
wszelka wiara wyraa si czynem, to nawzajem wszelki czyn ro
dzi wiar i utwierdza j 1. Gdybymy w mylach i w czynach kie
rowa si zaczli przekonaniem, e wartoci duchowe s tylko zu
dzeniem, obowizek moralny zym artem, idea za puapk
na naiwnych, to w krtkim czasie poddalibymy si coraz gorszeniu
panowaniu sceptycyzmu. Przeciwnie, jak mawia James, jeeli
uczynimy codziennie cho mae powicenie dla Boga oraz Obo
wizku4", to wkrtce te dwa sowa, pomimo, e na wstpie tak
nam si puste wydaway, zostan dla nas czein cakiem innem:
yw rzeczywistoci. Akt dobrowolnej wiary, przez powtarzanie,
dy do wytwarzania stanu wiary, bdcego pocztkiem objawie
nia, religja za pierwotnie jako prosta hypoteza przyjta i stoso
wana czynnie przez uprzednie postanowienie, wkocu opromienia
1
Przypominamy, chocia tego rozwin tutaj si nie da, e w psychologji Jamesa (jak i pod pewnemi wzgldami w psychologji Renouviera)
terminy: Wola, W ierzenie, R zeczyw isto s wsprzdne i cile ze sob;j
zczone. James wykaza, e rne przejawy, ktre w yciu potocznem okre
lamy nazwami jak: zwraca uwag, chcie, wierzy, postrzega rzeczyw i
sto. w swej treci s zasadniczo identyczne, a polegaj na silnem i niewzruszonem utrzym ywaniu w ognisku naszej wiadom oci, choby ko
sztem mniej lub wicej znacznego w ysiku um ysow ego jakiego w yo
braania (idei. obrazu, jakiejkolw iek danej psychicznej), tak dugo, a
w nas zapanuje i owadnie w szystkiem i naszemi mylami i naszem post
powaniem.

http://rcin.org.pl

ca egzystencj, przynoszc ze sob wewntrzn oczywisto, ra


dosn pewno swej prawdy. Nie oznacza to jednak, abymy w niej
kiedykolwiek zwolnionymi by mieli od wysikw energji i wy
trwaoci, na ktrych polega nasz wasny udzia w rozwoju y
cia religijnego.
Nietylko synny odczyt Jam esa o Woli do wierzenia (Will
to believe), lecz powiedzieby mona, cae jego dzieo przejte jest
ide o wybitnie czynnej i dobrowolnej naturze wiary religijnej.
Dlatego te wielce niesusznym jest czyniony mu z powodu jego
dziea o odmianach dowiadczenia religijnego (Yarietes etc.) 1
zarzut, zapoznania i skarykaturow ania prawdziwej pobonoci,
przedstawiajc j jako pasmo chorobliwych zaburze. Co prawda,
przy powierzchownem czytaniu niektrych rozdziaw tej pracy,
monaby sdzi, e autor ca religj przenosi do dziedziny mi
stycznych dowiadcze, wyamujcych si z pod wiadomoci,
a narzucajcych si mimo jej woli osobnikowi dowiadczenia te
przeywajcemu; poniewa za te objawy automatyzmu najjaskra
wiej wystpuj u psychopatw, a wic u nich Jam es zebra ude
rzajce przykady, przez to samo majce wyrane zabarwienie
chorobowe. atwo wic wyjani sobie, do pewnego stopnia
niekorzystne wraenie, jakie ta ksika wywara na niektre
osoby. Religja, przedstawiana przez podobny tum narwacw,
mogaby obrzydn, mawia jeden z czytelnikw tej ksiki.
Rwnie niektrzy psychologowie zarzucali Jam esowi, e jego
metoda przynosi szkod przedmiotowi omawianemu i nadaje zu
penie bdne pojcia o normalnej pobonoci2.
1 Dowiadczenia religijne. Polski przekad J. Hempla. W arszawa 1918.
Nakadem Gebethnera i Wolffa.
2 Stanley Hall mwi: pomimo, e William Jam es jest moe najw iet
niejszym pisarzem filozoficznym od czasw Schopenhauera i mimo jego oso
bistego, nieprzepartego uroku, przenikajcego w szystko, co z pod jego pi
ra wychodzi... metod sw oj w psychologji religijnej cakow icie, zniekszta
ca rzeczyw isto. Przewana cz przypadkw i dowiadcze, w ypenia
jcych jego dzieo, s to natury anormalne, czsto naw et teratologiczne,
przeciwko czemu, zdaniem mojem p r a w d z i w a r e l i g j a w yznaw cw
swych wanie zabezpiecza. Z tych patologicznych odmian dow iadczenia
religijnego, niepodobna sdzi o pobonoci prawdziwej tak samo, jak nie-

http://rcin.org.pl

111

K rytyki te s w gruncie rzeczy jeszcze jednym hodem zoo


nym szczeroci i zarazem dokadnoci obserwacji Williama Jam es'a.
Czy jest on temu winien, jeeli w istocie ycie religijne, auten
tyczne, empirycznie dowiedzione, o jakiem wiadcz cnoty boha
terskie oraz owoce witobliwoci, jakie ono wytwarza, rozkwita
czasami u natur zwyrodniaych tak samo, jak zdarza si, e naj
pikniejsze kwiaty w yrastaj na gnoju! Gdy Jam es podaje przy
padki, ktre zgorszeni czytelnicy wprost skierowaliby do szpitala
lub domu obkanych, jest to dowodem, e umia rozpozna to,
czego oni nie dostrzegaj, mianowicie rnic pomidzy czystym
djamentem religijnego dowiadczenia, a warstw otaczajc, tak
czsto patologiczn. A zreszt w tym nawet dziele, ktre razi
moe chyba tylko przez sw bezstronno, szeroko horyzontu,
cudown wnikliwo w psychiki najrnorodniejsze nieomal
wszdzie odnajdujemy niedomwion, natomiast na ostatnich stro
nicach jasno wyraon myl podstawow Jam esa, mianowicie, e
zogniskowanie religji znajduje si w woli.
Uprzywilejowani czy te wykolejeni, ktrych Jam es umie
szcza w swej racej galerji portretw, musieli, wobec doznawa
nych nadziemskich objawie, uczyni akt posuszestwa, wyrzekn si de osobistych, bez czego nie byliby dla Jam esa
ludmi prawdziwie religijnymi. Je st wic zupenie dozwolonem
twierdzi, streszczajc powysze wywody, e z dowiadczeniami
mistycznemi, czy te bez nich, jest to zawsze wewntrzne posta
nowienie jednostki, oddanie si jej idealnym rzeczywistociom,
stanowcze wypowiedzenie si za hypotez bstwa, jednem sowem
wiary. Je st to jednem sowem owa wola do wierzeniau, ktra po
zostaje w oczach Jam esa waciw treci wiary religijnej i wyra
zem prawdziwej pobonoci.

podobna oceni sztuki, podug w oskow ych figur muzeum anatomicznego,


ani pozna natury kobiecej z w ybrykw histerji, ani wreszcie oceni mu
zyki, w nioskujc z jej w pyw u na obkanych, ("Stanley Hall. Adolescence,
New-York, 1904, T. II, p. 292 298. odnonik).

http://rcin.org.pl

112

XI .

STRESZCZENIE

I WNIOSKI.

Prawdziwe wniknicie w myl filozofa, mawia James, zaley


nietyle od drobiazgowego poznania szczegw jego systemu, ile
od zajcia od pierwszego rzutu, jego wasnego punktu widzenia,
w samym rodku jego wizji rzeczy. Susznie, lecz o ile zawsze
jest trudno dostosowa si do cudzych pogldw, tern trudniejszem si to staje wobec indywidualnoci tak bogatej i zoonej,
jak bya indywidualno Jam esa, w ktrej inteligencja, serce
i wola przedstawiay niezwyk, przedziwnie harmonijn, cao.
Zdawaoby si, e std powinna wynika rwnie harmonijna,
a wic atw a do oddania, koncepcja. Dzieje si wprost przeciwnie,
poniewa zjawiska s bezadne, zmienne i nie dajce si obj jed
nym rzutem oka. Trzebaby je chyba samowolnie uproci. W ten
sposb im bardziej widz jest wraliwy, bystry, przenikliwy, szcze
ry, im wicej go uderza zoony charakter widowiska, tem trudniej
dojdzie do prawdziwie syntetycznej wizji rzeczywistoci. Odnosi
si to wanie do Jam esa; powiedzieby mona, gdyby byo dozwolonem zabawi si w etymologj, e filozofja jego tak samo
nie przedstawia sys-temu, to jest caoksztatu cile powizanych
i poczonych poj, jak i wiat w jego oczach nie jest wszech
wiatem, to jest caoksztatem rzeczywistoci, tworzcych cao
skojarzon i istotnie jednolit.
W koncepcji Jam esa naley odrnia (lwie czci, z ktrych
jedn jest jego filozofja popularna, to jest jego sposb pozy
tywny. wybitnie moralny i religijny zapatrywa na wiat i ycie 1.
Drug czci s jego zapatrywania, jako zawodowego filozofa,
1 Nie naley faszyw ie tm aczy wyraenia popular philosophy; pod
pirem Jamesa wcale ono nie oznacza filozofji gorszego gatunku, dobrej
tylko dla tumu i samej w sobie mniej lub wicej bdnej, lecz poprostu
oznacza filozofj woln od technicznych subtelnoci i tak, jak kady
moe zrozumie i zastosowa w yciu. Poniewa za w mniemaniu Jam esa
dow iadczenie indywidualne, bezporednie, przeyte, znacznie jest praw
dziwsze, blisze samej rzeczyw istoci, ni wypracowania zawsze sztuczne,
oraz uoglnienia oderwane zawodowych filozofw, z tego w ynika, e fi
lozof ja popularna jest dla Jam esa filozof j prawdziw, jedynie istotnie
ludzk, powan, z jak liczy si trzeba.

http://rcin.org.pl

113

na zagadnienia metodologji i metafizyki. Mwmy najpierw o tych


ostatnich.
I.
W tej filozof ji zawodowej, rodkowy punkt widzenia J a
m es^ , z czasem podlega znacznym zmianom, raczej postpowa,
zawsze w tym samym kierunku ku Empiryzmowi, coraz wicej ra
dykalnemu. Na wstpie swej twrczoci, kiedy wczytywanie si
w dziea* Renouviera wyzwolio go od przesdu Monizmu deter
ministycznego, pomimo, e zachowa swe zamiowanie do konkret
nej metody bezporedniego dowiadczenia, jednake przyswoi so
bie i podziela przee duszy czas bezwzgldne zaufanie tego filo
zofa do wagi logicznego rozumowania, oraz do nieomylnoci twier
dze, opartych na zasadzie tosamoci i przeciwiestwa x. Stopnio
wo jednake, wrodzona Jam esowi nieufno do wszelkiej abstrak
cji i czystej dedukcji, bez monoci dowiadczalnego sprawdzenia
Avzia gr i widzielimy, e wkocu przesta dy do intellektualnego zrozumienia danych dowiadczalnych, ograniczajc si
na stwierdzaniu ich (porwna rozdzia o Pluralimie); nie zmie
nio to w znaczniejszej mierze jego widzenia Rzeczywistoci. Przed
staw iaa mu si ona i nadal (wicej moe ni kiedykolwiek),
jako niezmiernie zawia, bujna, przelewajca si po brzegi; uda
remniajca przez swe nadzwyczajne bogactwo i cige tworzenie,
wszelkie systemy intellektualistycznej filozofji, sztywne i za
mknite w sobie. Jam es pocztkowo wsplnie z R e n o u v ie r kem
przypuszcza, e do tej Rzeczywistoci mona stosowa wewntrz
1 N. p.. z tego, e w szelka liczba jest skoczon, Renouvier w niosko
wa. e byoby sprzecznem, a w ic niemoliwem, aby nasz W szechwiat
mia za sob nieskoczon ilo momentw, czy te wydarze; z tego za
wynikaoby, e nie istnia zawsze, lecz musia w pewnej chwili powsta
z nicoci. A jeeli zosta stworzonym przez Boga, pewnem jest w imi tej
samej koniecznoci logicznej, e Bg zarwno nie jest wiecznym w prze
szoci, lecz, e niegdy byt jego si rozpocz. (W ieczno przysza prze
ciwnie, nie przedstawia trudnoci, poniewa jej bezkresno nigdy nie jest
skoczon, ale skada si z iloei momentw rosncych w nieskoczono,
co w cale sprzecznoci w sobie nie zawiera). Ta z a s a d a
liczby,
z ktrej w ypyw a, e nieskoczono aktualna j e s t s p r z e c z n o c i ,
jak si wyraa Renouvier, odgryw a rol podstawow we w szystkich rozu
mowaniach tego m yliciela. Midzy innymi porwna doskona prac Ph.
Bridela: Charles Renouvier et sa philosophie. Lausanne. Bridel, 1905.
Filozofja Jamosa

http://rcin.org.pl

114

n konieczno myli, dostrzeg jednake, e i to nie jest moiwem, poniewa nie jestemy zdolni uchwyci rzeczywistego sta
wania si rzeczy, ktre ze wszech stron przewyszaj i podrywaj
nasz logik tak, e niepodobna ich uwizi w adn formuk
wyranie si tomaczc i, e jedynym rodkiem, by te rzeczywi
stoci osign, jest pogrenie si w ywym przypywie dowiad
czenia.
#
To wyrzeczenie si wszelkiej prby logicznego rozumienia
Rzeczywistoci, zdaje si, nadao wikszej gitkoci i polotu umy
sowi Jam esa; powiedzieby mona, e na podkadzie dowiad
czenia bezporedniego, przejrza mono pogodzenia doktryn fi
lozoficznych, ktre do tej chwili wydaway mu si niewspmier
nymi.
Przy tej sposobnoci, pozwol sobie przytoczy wspomnienie
dla niektrych osb zajmujce, gdy odnosi si do zdania Jam esa,
z przed dwudziestu lat, o wielkim filozofie szwajcarskim z kan
tonu Yaud, Karolu Secretan. Ten ostatni by, jak wiemy, godnym
towarzyszem broni Renouviera w obronie wolnej Woli, oraz przy
wilejw moralnego ycia, wrd prdu materjalistycznego czy po
zytywistycznego w drugiej poowie XIX stulecia; bya jednake
midzy nimi wielka rnica usposobie. Wychowany w szkole ma
tematycznej R enom ier wnosi do filozofji ton surowy i oschy,,
ktry nieraz odstrcza umysowo, z gruntu religijn, nawet
mistyczn Secretana. Nic lepiej rnic tych nie wykae, jak roz
bieno ich poj na punkcie najszczytniejszej zasady moralnoci,
bdcej dla Renouviera sprawiedliwoci, dla Secretan1a za mi
oci. Na wyynach, do jakich si wrznieli ci dwaj myliciele
o rwnym polocie, nie stanowio to rnicy, gdy mio i spra
wiedliwo spotykaj si tam wzajemnie, jak nierozczne po
wierzchnie tego samego ideau tak, e rozchodzio si tu ju tylko
o sowna (lecz jake charakterystyczne !), okrelajce ich indywi
dualne sposoby odczuwania. Biorc inny jeszcze przykad, kiedy
Renouvier dowodzi za pomoc swej z a s a d y l i c z b y , e istnie
nie Boga poczo si w danej chwili, a za przedtem bya bez
wzgldna nico, to ta surowa logika, w zastosowaniu posunita
a do Najwyszej Istoty, razia Secretana, ktry si jej nie podda-

http://rcin.org.pl

115

wa i wola pozostawi wszechmocn wolno bosk, unoszc si


ponad niezgbion tajemnic pocztkw bytu.
Miaem sposobno udzieli Jam esowi studjum krytyczne Secretana, wieo powicone filozofji Renouviera x.
Po przeczytaniu tej pracy udzieli mi uwag, dajcych si stre
ci w sposb nastpujcy: w filozof ji mamy tylko dwa lub trzy
podstawowe kierunki, z ktrych aden nie moe obj caoci; s
one niewspmierne, jestemy wic zmuszeni zrobi wybr midzy
niemi. Ot system Renouviera jest wyrazem klasycznym i kon
sekwentnym tego*kierunku, ktry zmierza przedewszystkiem do
sformuowania rzeczy wr sposb dla myli naszej zrozumiay; niezadowolni si nim, znaczy wyrzec si wszelkiej nadziei logicznego
1
(Jh. Secretan, N ot sur le Neo-Criticisme, 8 p. in 4-o, Lausanne, 1892.
(Extrait du Recueil inaugural de lUniversite de Lausanne). W roku 1892,
kiedy Jam es po spdzeniu lata w Szwajcarji romaskiej, w yjeda z ro
dzin sw do Florencji, kierujc drog przez jeziora w oskie, wrczyem
mu t odbitk, na krtko przedtem otrzyman. W kilka dni potem (we
wrzeniu 1892) napisa mi z Palanzy list, z ktrego przytaczam ten ustp,
dotyczcy Secrtana (wprawdzie przy tmaczeniu traci cechy sw oiste):
Jestem panu mocno zobowizany za broszur Secretana. Jest ona zanadto
streszczona i trzymana w tonie w yroczni, lecz jej tre dowodzi, jak w iele
intellekt. zyskuje z biegiem lat: czow iek w ypowiada w ielkie rzeczy z pro
stot. Czytam go rozcignity na trawie Monte Motterone. tego Righi tutej
szego kraju, po drugiej stronie jeziora z w szystkiem i krlestwami tego
wiata roztaczajcemi si pod memi stopami. Uprzytomniem sobie w tedy,
jak wiernie filozoficzny W eltansicht podobny jest do widoku ze szczytw
grskich. W miar w znoszenia si w yej, ma si coraz m niejszy wybr cie
yn, niebezpieczniejszych przej, a w kocu dochodzimy do paru pro
stych powierzchni, z ktrych spogldajc, widzim y w ielki szmat w szech
wiata. zadziwiajco uproszczony i streszczony, lecz nigdy odrazu caego
widoku nie obejmujemy. Zupenie uznaj, e system Renouviera nie zadawalnia, lecz w ydaje mi si on klasycznym i staym wyrazem jednej z tych
wielkich paszczyzn, m ianowicie cay jego kierunek, owo naleganie na lo
gicznie zrozumiae formuowanie. Jeeli si pjdzie dalej, to musi si w y
rzec w szelkiego formuowania tak, jak to czyni zboni sentym entalici;
a z niemi i Secretan, poniewa nie daje adnego wyrazu zastpczego na
miejsce ..krytycyzm u1*, ktry za tak nieodpow iedni uwaa. Przewana cz
filozofw daje formuy, i to niedopuszczalne, tak samo. jak Secretan tworzy
pami bez zapomnienia (memoire sans oubli) duratio tota simul
wieczno!"
8*

http://rcin.org.pl

116

zrozumienia i popa w formuy niedopuszczalne, jak to czyni


wszyscy mistycy, a z nimi i Secretan, poniewa nic cisego nie
udaje mu si wynale dla zastpienia tego neo-krytycyzmu, jaki
uwaa za tak mao zadawalniajcy. Widzimy, jak wyranie, nieledwie bezwzgldnie, William Jam es odpiera w tym okresie za
strzeenia Secretana co do metody cile logicznej Renouviera x.
Jake dalek drog Jam es przeby a do wykadw swoich oxfordzkich, w szesnacie lat pniej, w ktrych wyrzek si pu
blicznie tej metody!
Powstaa z tych wykadw ksika, przedstawia wiele oznak
tego pojednawczego denia, ktre si u Jam esa przejawiao
w miar, jak si zacz coraz bardziej opiera na dowiadczeniu
bezporedniem, odrzucajc cakowicie metod konceptualn, nie
dajc si zastosowa do ywego przypywu rzeczy. Zmiana na
gwka tego dziea w przekadzie francuskim jest ju charakte
rystyczn dla kienm ku 2.
Pragnc swych idealistycznych suchaczw oxfordzkich. za
palczywych szermierzy Absolutu, pozyska dla pluralistycznej
koncepcji wiata, da pierwszy tytu swej ksiki: A Pluralistic
Universe ; lecz w gruncie rzeczy zwalcza on nietyle Monizm, ile
Intellektualizm, pust metod racjonalistyczn, ktrej ca si
przeciwstawia jedyn, w oczach jego, wartociow metod filozo
ficzn dowiadczenia konkretnego. Std drugi tytu: Filozofja
Dowiadczenia. Tak wic z jego kocowego przemwienia wy
dawaoby si, e nie zaley mu na tem, czy jego suchacze ska-

1 To nie przeszkadzao mu zreszt bynajmniej ywo ocenia na


tchnie moralne i religijne Secretana, poniewa cytuje go w 4 lata pniej
(1896), czerpic od niego sw formu podstawowej hypotezy religijnej.
Pierw szy punkt, jakiego naucza religja, jest, e rzeczy najlepsze s te
najtrwalsze, przeyj one w szystkie inne i bd miay ostatnie sowo we
W szechwiecie. D o s k o n a o j e s t w i e c z n , to- zdanie Karola Secretana, zdaje mi si zupenie wiernie oddawa to pierwsze religijne
twierdzenie, ktre, rzecz oczyw ista, nie moe by przedmiotem adnego
aktualnego naukow ego sprawdzenia41. (The Will to Believe).
2 A pluralistic Uniyerse. Green and C-o New York, 1909. Tmaczenie francuskie przez Le Brun et Paris: Philosophie de lE xperience. Paris,
Flamarion. 1910.

http://rcin.org.pl

1 17

niaj si ku Monizmowi, czy te ku Pluralizmowi, byleby tylko wy


prowadzali swe wnioski z poszczeglnych faktwr yciowych \
Ten sam rys silnie si zaznacza w przychylnem traktowaniu,
jakie Jam es stosuje do filozofji Hegla, przedtem branej najwicej
,,pod wos. Oczywicie jego metoda djalektyczna zawsze si przed
staw ia Jam esowi jako, godne poaowania, intellektualistyczne
zboczenie. Pod niezrcznem formuowaniem kryje si jednak bardzo gbokie i dokadne pojcie o zmiennej rzeczywistoci, oraz
nader ywe odczucie tego bezustannego s t a w a n i a s i , w ktrem rzeczy tak czsto w swe przeciwiestwo si przemieniaj itd.
Podobnie James, unoszc si nad dwoma tek rnymi mylicie
lami, jak: Fechner 2 i Bergson, ujty ich sposobem widzenia, kon
kretnym i intuicyjnym, obfitujcym w fakty i przebogatym, pomija
wiele z ich tendencyj tak niezgodnych z jego wasnym kierunkiem.
Krtko mwic, czujemy, e Jam es staje si coraz bardziej
pobaliwym dla wszelkich moliwych filozofij, pod warunkiem,
eby byy anti-racjonalistycznymi i nie wypyway z poj oder
wanych Intellektu, lecz z zetknicia z rzeczywistoci, a wytryskiway z gbi osobistego dowiadczenia. Przy tej sposobnoci po
ruszymy w kilku sowach stosunki intellektualne. czce Jam esa
z Bergsonem.
Ju od dawna podkrelano uderzajc analogj pomidzy Empiryzmem radykalnym Jam esa, a Intuicjonizmem Bergsona: szcze
1 Jeeli zdoacie w ycign jakiekolw iek wnioski filozoficzne, monistyczne czy te pluralistyczne z poszczeglnych faktw ycia... Porw
na Rozdz. II. przypisek.
2 G. Th. Fechner (1801 1887) by zdawna Jam esowi znany, jako
twrca Psychofizyki, tej w iedzy, ktra usiuje mierzy si napicia wra
e przez si ich podniet; Jam es nie mia w ielkiego uznania dla tego ro
dzaju bada; wprawdzie podziw ia drobiazgow ich dokadno, lecz uwa
a je za zbdne i nie budzce zaciekaw ienia w psychologji waciwej,
branej ywcem i przez niego uprawianej. Dopiero znacznie pniej, na
kilka m iesicy przed ootfordzkimi wykadami, Jam es zaznajomi si z pra
cami filozoficznem i Fechnera i odrazu si do nich zapali. Pisa do mnie
pod dat 3. I. 1908: Skoczyem wanie pierwsz poow Fechnera Zend
A vesta; cudowna ksika napisana przez nadzw yczajnego czowieka. Mia
on w asny swj w iatopogld i umia go omawia, jak nigdy dotd aden
wiatopogld omawianym nie by.

http://rcin.org.pl

118

glniej w ich pogldach na wiadomo, jako na prd nieprzerwa


ny, tworzcy sam Rzeczywisto, a ktr intellekt dla swych ce
lw praktycznych znieksztaca, utrwalajc lub odcinajc przed
mioty jako oddzielne i wyodrbnione. Odnonie do tego podobie
stwa poj zasadniczych, kwestja pierwszestwa zostaa bardzo
niewaciwie poruszona; niektrzy pisarze francuscy w patrjotycznem pragnieniu zachowania swej ojczynie caego zaszczytu, nie
cofnli si przed twierdzeniem, e Bergson wyprzedzi Jam esa
w tym nowym sposobie rozpatrywania rzeczy. Posunli si a do
twierdzenia, e oryginalnej filozofji Bergsona nie brak pokrew
nych cech z filozofj Jam esa i Piercea. lecz nietylko, e od nich
nie pochodzi, ale nawet je wyprzedzia11 x. Wielki Boe, strze mi
od mych przyjaci! Zawoa zapewne Bergson, czytajc to; albo
wiem, o ileby si nie odwrcio biegu dziejw, trudno byoby przy
j, e filozofja Bergsona, ktrej pierwszy przejaw odnosi si do
roku 18892, wyprzedzia doktryny Piercea wydane ju przed
dziesiciu laty i tmaczone w przegldzie filozoficznym ze stycz
nia. 1879. Co si tyczy Jam esa, wprawdzie najznakomitsze jego
dzieo 3 o rok jest pniejsze od ksiki Bergsona, lecz kadzenie
na to nacisku tak, jak to czyniono niedawno jeszcze 4, aby zaprze
cza mu pierwszestwa, jest zapominaniem poprzednich jego prac,
mianowicie synnego artykuu z roku 1884, ktry ju mieci ca
tre zasadnicz jego doktryny o przebiegu wiadomoci. Niekt
rzy przypuszczali nawet, e w tym artykule znajduje si zarodek,
z ktrego wyszy Dane Bezporednie11 Bergsona, lecz tene sta
nowczo zarczy, e przygotowujc ksik sw do druku, nie zna
jeszcze owego artykuu 5. W istocie pierwszestwa i to o cay sze
reg lat przypada bezsprzecznie Jam esow i.
Lecz jake bahem jest poruszanie podobnej kwestji, od
1
J. Bourdeau. N ouvelles modes en Philosophie. Feuilleton du Jour
nal des Debats, 26. II. 1907.
3
H. Bergson. Essai sur les Donnes immediates de la Conscience. Paris, Alcan, 1889. '
:i W James. The Principles of P syhology. New York, Holt, 1890.
A. Chaumeix. W illiam James. Revue des Deux Mondes, 15. VIII.
1910.
5 R evue Philosophiue LX. VIII. 1905.

http://rcin.org.pl

119

nonie do dwch filozofw takiej miary! C na tem komu zaley,


czy Bergson podlega lub nie podlega podwiadomie wspomnie
niom artykuu Jam esa?! Wielu innych czytao te artykuy i nic
im z tego nie zostao. WT filozofji istotnym jest grunt, co za do
nasion, te unosz si nieomal wszystkie i wszdzie w atmosferze
stulecia i niema nigdy pod socem czego zupenie nowego. Na
wet choby Bergson by otrzyma od Jam esa zarodek swej filo
zofji, czego dowie niepodobna, nikt go nie pozbawi zasugi, e
potrafi z zarodka tego wyhodowa wspaniay plon. ktry podzi
wem przejmowa samego Jam esa. Nie zapominajmy przytem, e
ten ostatni, kwestjami pierwszestwa nigdy sobie gowy nie za
przta, chyba po to tylko, by drugim odda, co si im w jego
mniemaniu naleao 1.
James, powtarzamy, zoy szczery hod Bergsonowi za to
wszystko, co uznawa, e od niego otrzyma jako bodziec i zacht
do uczynienia ostatniego kroku na drodze anti-intellektualistyczn e j 2. Czy jednake Jam es byby poszed dalej za swym koleg
1 Znamy autorw, nigdy prawie nie wym ieniajcych swych poprzedni
kw, tak, e w ydaby si m ogo, i w ydobyli z wasnego zasobu w szel
kie m yli, jakie poruszaj, prolem sine matre creatam.
Przeciw nie James: z nadzw yczajn skrupulatnoci wskazuje zaw
sze tych, od ktrych przypuszcza, e cokolwiek zapoyczy tak, e przypiski u koca stronic s istnym spisem, wykazem w szystkiego najlepszego,
co w tych kw estjach wydanem zostao.
2 Porwna ostatni rozdzia w dziele A Pluralustic Universe rozdz.
VI. Bergson i jego krytyka intellektualizm u. Jam es zaznacza: Filozofja
Bergsona doprowadzia mi do w yrzeczenia si m etody intellektualistycznej oraz powszechnie przyjtego pojcia, e logika jest istotnie odpowiedni
miar tego, co moe lub nie moe by. Kilka w yjtkw z listw Jam esa
dowodz, z jakim zachwytem czyta dziea Bergsona i jak przewan rol
w ruchu anti-racjonalistycznym m yli w spczesnej, mu przypisywa. Pod
dat 27. I. 1903 pisze: Odczytywaem ponownie dziea Bergsona. Donnee3 immediates, Matire et Memoire ; nic nie czytaem ju od lat wielu,
coby tak podniecio i oyw io m yli m o je . . . Jestem przekonany, e ta
filozofja ma przed sob w ielk przyszo; wyamuje si ona poprzez
dav,ne szranki i sprowadza rzeczy do rozstrzygnicia, z ktrego mona
zdoby now e form y. W licie z 4. X. 1908, po widzeniu si z Bergsonem,
klry go w Londynie odw iedzi, pisze... Czowiek tak skromny i bez
pretensjonalny, a przytem taka w ybitna intellektualno! Mam silne prze

http://rcin.org.pl

120

z Instytutu, ni ta kw estja metody i czy byby dy ladami meta


fizyki Bergsona? Nic o tem nie wiemy; wolno jednake powtpie
wa, poniewa trudno sobie uprzytomni jak, nie wyrzekajc si
swej doktryny, mgby Jam es przyj koncepcj z gruntu monistyczn, zawart w pierwotnym p o r y w i e y c i o w y m , z kt
rego Bergson wyprowadza cay Wszechwiat przez e w o l u c j
r o z b i e n 3.
Ten pogld na rzeczy jest najzupeniej sprzeczny ze staemi
pojciami Jam esa o Wszechwiecie: zacztkowy zamt bez ladu
jednoci i porzdku, lub harmonji, czy te praw; proste nagroma
dzenie zasad lub istnie odrbnych i niezalenych, z ktrych przy
padkowe zwizki ostatecznie uksztatow ay wiat o harmonji i cz
noci wzrastajcej, lecz nigdy zapewne cakowitej. Oto obraz,
ktry James przedstawia jeszcze na kilka miesicy przed mier
ci, odnonie do niewytomaczonych zjawisk fizycznych, wytwa
rzanych przez niektre medja, jak gona Eusapia Palladino:
Oto. mwi J a m es2, sposb, w jaki moja wyobrania dy do przed
stawienia rzeczy. Jeeli przeprowadzimy teorj ew olucjonistyczn a do
wiadczenie, e denie, ktre on doprowadzi do punktu kulm inacyjnego,
ostatecznie przeway i e okres obecny bdzie jakby punktem zwrotnym
w historji filozof ji. T yle rzeczy zbiega si w kierunku anti-racjonolistycznej krystalizacji. Kto doyje, obaczy!
1 Porwna Bergsona LEvolution creatrice, Paris 1907: ,.ycie od
swych pocztkw jest dalszym cigiem j e d n e g o i t e g o s a m e g o
p o r y w u , ktry podzieli si pomidzy rozbienemi linjami ewolucji...
Poryw pierwotny jest porywem w s p l n y m ; im za wyej si w znosi
my, tem wyraniej rne kierunki okazuj si dopenieniami jedne dla
drugich... Harmonja, a raczej dopenienie pochodz od i d e n t y c z n o c i
impulsu11 i t. d. Terminy podkrelone jasno zdradzaj, jak mi si zdaje,
Monizm, stanowicy podstaw m yli Bergsona wbrew indeterminizmowi,
ktry usiow a wprowadzi do ewolucji kosm icznej.
2 W. James, The Confidences of a psychical Researcher. American
Magazine, Oct. 1909. Wiadomo, e James przez 25 lat pow ica si temu,
co dzisiaj nazyw aj badaniami m etapsychicznym i. Jemu te zaw dziczaj
odkrycie oraz pierwsze studjum nad synnem medjum z Bostonu, pani
Piper. Spirytyci czsto w ym ieniaj Jam esa wrd swych autorytetw,
w czem przesadzaj, gdy nigdy nie przyczy si do ich doktryny. Ogra
niczy si do protestowania przeciwko agnostycznym zaprzeczeniom, tych
dziwnych zjawisk. James pozostawi poniekd drzwi rozwarte na ocie

http://rcin.org.pl

121
koca, to musimy j zastosow a nietylko do pokadw geologicznych, do
zw ierzt i do rolin, lecz take do gwiazd, pierwiastkw chemicznych, w resz
cie i do praw przyrody. W ten sposb dochodzim y do przypuszczenia,
e istnia okres bardzo w czesny, w ktrym rzeczyw icie w szystko byo
w stanie chaosu. Stopniowo, pord w szystkich moliwyci przypadkw
w czesnych, m idzy niektrem i rzeczami naw izay si pewne stosunki,
zaczy si zarysow yw a przyzw yczajenia i przejawia zacztki adu. Od
tej chwili w szelkie zmiany w kierunku prawidowoci, w szystkie zarysy
praw, przyczay si do tego jdra organizacji, ktra przez to samo nie
odzownie musiaa z biegiem czasu wzrasta. Przeciwnie za, odmiany nie
trwae i sprzeczne, nie znajdujc m iejsca ani m oliwoci przetrwania w tym
tworzcym si kosm osie, przestay istnie lub uchow ay si cakow icie
odosobnione, czy te w zwizkach lunych i niedoskonaych, dopuszcza
jcych tylko w targnicia przypadkowe, bezadne, stojce poza prawami
ustalonymi. Taki m gby by pocztek tych zjaw isk medjumicznych w swej
fantastycznoci, urgajcych naszym metodom intellektualnym . a ktre,
jako szcztki i lady chaosu zacztkow ego, nie m ogyby nigdy sta si
przedmiotem prawdziwie naukowej wiedzy.

Nie trzeba zapewne zbyt wielkiej przywizywa wagi do tej


kosmogonji, jak Jam es mimochodem naszkicowa, odnonie do
zjawisk specjalnych. Jednake ten szkic wskazuje nam, w jakim
kierunku w jego oczach przepywa rzeczywisto. Dy ona od
zacztkowego, pluralistycznego chaosu ku ustrojowi wzrastajcego
poczenia i harmonji, co stanowi przeciwiestwo do Wszechwiata
Bergsona, ktry, wychodzc z zaoenia pierwotnej harmonijnej
jednoci, poprzez linje ewolucji rozbienej, dochodzi do coraz to
wikszego rozproszenia podobnie, jak kropelki wody w wodotry
sku, wedug ulubionego porwnania filozofa francuskiego. Trudno
wyobrazi sobie dwch bardziej ze sob sprzecznych wizyj o prze
biegu rzeczy, ni wizje Jam esa i Bergsona mimo ich wsplnych
przekona (w kwestji zasadniczej, z punktu widzenia metody), e
rzeczywisto stawania si, bezustanne tworzenie rzeczy nowych
wszelkim hypotezom spirytystycznym czy te innym, zanim przysze po
szukiwania, za lat sto lub w icej, jak m wi rzuc wiato na sze
reg faktw, o ktrych obecnie nic pew nego twierdzi nie mona, chyba
tyle tylko, e nasz W szechwiat jest nieskoczenie wicej zoony, bar
dziej jeszcze peen niezbadanych tajnikw, ni to podejrzywa nasza w sp
czesna filozofja zwana naukow.

http://rcin.org.pl

122

jest dla naszej myli logicznej niedostpne i musi by bezporednio,


w ywem dowiadczeniu, uchwycone.
Dodam jeszcze, e w tych samych Zwierzeniach metapsychik a , o ktrych poprzednio nadmieniaem, inny fakt medjumiczny
nader rozpowszechniony t. j. dyktando automatyczne za pomoc
stolika lub pisma naprowadza Jam esa na teorj bardzo od
mienn od poprzedniej, mianowicie teorj o rodowisku kosmicznem rozproszonej wiadomoci, nawiedzanej pragnieniem objawia
nia si, a ktra zlaaby si z podwiadomoci indywidualn me
djum tak, eby wsplnie utworzyy rodzaje pasoytniczych przej
ciowych demonw, w ktrych spirytyci widz duchy zmaterjalizowane. Wymieniani te dwie teorje, z przerw dwch tylko stronic,
po sobie nastpujce, dlatego, e Jam es nawet nie usiuje jednej
teorj z drug nawiza; widzimy tu ponowny, typowy przykad
budowy jego umysu ze wspania obojtnoci na sprzecznoci lub
brak zwizku teoryj czciowych i przejciowych, poddawanych
przez rozmaite kategorje zjawisk. aden myliciel nie potrafi le
piej od James^a ustrzec si przed narowem jednoci za wszelk
cen, przeladujcej filozofw i tak czsto zniewalajcej ich do ka
leczenia lub te znieksztacania danej rzeczywistoci, rozcigajc
j na Prokrustowem ou swych sztywnych systemw. Jednake
bezwzgldne to postanowienie dla dowiadczenia konkretnego,
zmiennego, przelewajcego si, nigdy niedokoczonego, przeszko
dzi mu miao w ustaleniu cisej doktryny metafizycznej, ktra,
zaledwie sformuowana, ju byaby si wydaa zbyt ciasn i nie
znon dla zawsze ruchliwej jego myli.
II.
Jeeli Jam es przechodzi zmiany i, o ile si zdaje, nie
doszed do zajcia stanowiska ostatecznego w specjalnych zagada
nieniach, pocigajcych filozofw zawodowych, inaczej rzecz si
przedstawia odnonie do tak przez niego nazwanej filozofji popu
larnej, ktra waciwie w jego oczach pragm atysty jest jedyn
wan t, jak si przeywa, a ktr wszelka inna filozofja ma za
zadanie wspiera i wzmacnia. W tem James nigdy si nie zmieni
(z wyjtkiem szczegw w sposobie ujcia i przedstawienia). Ta
kim go te widzimy w cigu dugiej jego dziaalnoci, w rnych
jego szkicach, takim jeszcze odnajdujemy go w ostatnim rozdziale

http://rcin.org.pl

123

jego dziea pomiertnego *, i takim samym by przed 33 laty w pier


wszym artykule podpisanym swojem nazwiskiem. W mniemaniu
Jam esa jestemy istotami wolnemi, pomimo krpujcych nas wi
zw dziedzicznoci, wychowania, przyzwyczajenia; Wszechwiat,
ktrego cz stanowimy, miszanina zego i dobrego nie do rozwi
kania, jest rzeczywistoci jeszcze nie wykoczon, w stanie two
rzenia si; do przeznaczenia jej przyczyniamy si przez nasz dobro
wolny pogld moralny i religijny. Skonno do wierzenia jest. jedynem deniem, naturze naszej odpowiedniem, gdy ono tylko
umoliwia nam postanowienia surowe, twarde, bohaterskie, nieraz
nawet tragiczne, poza ktremi zakosztowa nie zdoamy caego
uroku ycia, dozna jego najwyszych radoci, ani te dosign
tajnego rozkwitu naszej istoty.
Pogld ten jest takim wanie, jakiego mona byo oczekiwa
od natury prawdziwej i gbokiej, ttnicej wspczuciem dla
wszystkiego, co yje, zarazem penej energji wewntrznej, nieznoszcej adnego konwencjonalnego jarzma, adnego dowolnego ha
mulca, w szczeglnoci narzuconego naszym uczuciom, naszej dzia
alnoci, naszej naturalnej wierze w imi le zrozumianej nauki.
Rzekomo naukowy, deterministyczny Monizm, nie mg wystarcza
czowiekowi takiemu, jakim by William James, u ktrego do
bro serca, sia charakteru, niezaleno myli, rwnym janiej
blaskiem. Z jednej strony, w swych deniach idealnych i gorcej
1 Odnosi si to do artykuu o ,.Wier ze i Prawie do wierzenia" (Faith
and the Right to believe) w ydanego w dodatku do jego pomiertnej pra
cy ,,Some Problems of Philosophy, 1911. Ju od roku 1868 James p isy
wa liczne sprawozdania bibljograficzne, lecz w szystkie bezimiennie. Pierw
szym artykuem, opatrzonym jego nazwiskiem, by list, odpow iadajcy
na K rytyk Filozoficzn R enouviera z 24. I. 1878. zatytuow any ,.Qulques considerations sur la m ethode subjective. Przeciw H uxleyowi i po
zytywizm owi, James, w licie tym , ustala zupene logiczne uprawnienie
wiary, mogcej przyczynia si do stworzenia sw ego przedmiotu oraz
zmiany postaci rzeczy. Dziwnym trafem, prawdziwym symbolem sta
nowczoci i wytrwaoci w moralnej doktrynie Jam esa jest analogja tych
dwch prac, obramowujcych cae jego dzieo podpisane i posiadajce t
sam podstawow tre, ten sam cel zasadniczy tj. potwierdzenie Prawa
do Wierzenia oraz skutecznego w pyw u wiary osobistej na losy W szech
wiata!

http://rcin.org.pl

124

chci rozprzestrzenienia si, czuje 011 potrzeb zczenia si z sa


mem sercem Wszechwiata, obejmujcego nas i wadajcego nami:
z drugiej strony atoli, nie mogc, ani te nie chcc przej z lekkiem sercem nad zem i nad cierpieniem, spotykanem na kadym
kroku, nie godzi si na W szechwiat lubujcy si temi rzeczami,
oburzajcemu, stanowicemi jego dopenienie. Std ta koncepcja
pluralistyczna, a jednak zasadniczo religijna, na pierwszy rzut
oka zadziwiajca i idca wbrew tradycyjnym przesdom, ktr
jednake przy bliszem zastanowieniu uznajemy jako, zarwno
zgodn z najpewniejszemi danemi dowiadczenia, jak i najgbszemi potrzebami duszy ludzkiej.
Filozofja Jam esa opiera si caa na jego psychologji. A by
on bezsprzecznie najwikszym, niezrwnanym psychologiem. Dla
tego te, moe byoby waciwiej obra psychologiczn jego dok
tryn, jako gwn tre tej pracy, zamiast j tylko gdzieniegdzie
mimochodem lekko omawia. Teraz ju, po niewczasie, trzeba si
ograniczy do zaznaczenia tej zasadniczej strony jego dziea, do
dajc, e we wszystkich dziaach psychologji jakie poruszy, J a
mes pozostawi osobiste pitno potnie oryginalne, gboko wnik
liwe i niezwykle miae. Wprowadzi 011 nowy zwrot przez swe
analizy oraz teorje o postrzeganiu czasu, przestrzeni, rzeczywisto
ci, o naturze wzrusze, odczuwaniu wysiku, o uwadze, woli, in
stynkcie, rozsdku, o ukadzie naszej wiadomoci z jej ogniskiem,
zasonami, jej pogranicznym wiatocieniem, bezustannemi prze
mianami i t. d. Dopiero po upywie czasu zdoamy oceni ca war
to i podno psychologicznej metody Jam esa, zarwno jak nie
zachwiane stanowisko, jakie zaj potrafi, przeamujc ramy tra
dycyjne pomidzy dawnym spirytualistycznym Racjonalizmem,
a Empiryzmem skojarzeniowym i atomistycznym 1.
Z punktu widzenia filozoficznego James nie pozostawi po
sobie szkoy w klasycznem znaczeniu tego sowa. Nie odpowiada
to dobie obecnej. Pozatem Jam esowi brakowao w tym kierunku
systemu dostatecznie ustalonego, powizanego w zoone deduk
1 Porwna m idzy innymi w yborny artyku E. Baudina o metodzie
psychologicznej Jam esa. .W- przedmowie do Zarysu P sychologji (..Precis
de P sychologe tm. francuskie Baudin i Bertier).

http://rcin.org.pl

125

cje, skrystalizowanego w cisych formuach, jakich tum uczniw


mgby si uchwyci, aby dyskutowa, roztrzsa lub przysiga
in verba m agistri. Filozofja Jam esa polega raczej na nastroju,
udzielajcym si przez uczucie, ni na doktrynie, jak mona wy
oy w dydaktycznem ujciu 1. Zasuga Jam esa jest wiksz, ni
stworzenie szkoy. Pozostanie on w dziejach myli jako jeden
z wielkich prorokw wolnoci intellektualnej i moralnej, jako apo
sto ttnicego ycia i wiary osobistej, oswebodziciel od wszelkich
systemw, dcych do sptania, ograniczenia samorzutnoci istot,
oraz duchowego ich rozwoju indywidualno niezwyka i wznio
sa, ktra zdoaa oba bieguny natury naszej, t. j. poczucie Rzeczy
wistoci i odczucie Ideau poczy w prawdziwie y\v syntez,
rdo natchnienia, zapau i energji.
*

Przybyem w tym roku do Sainte Croix, by zastpi niezrw


nanego myliciela, uczonego, wietnego prelegenta, przyjaciela
o sercu szachetnem, ktry przed kilku zaledwie miesicami, gdy
jeszcze nie zdawa sobie sprawy z gronego stanu swego zdrowia,
tak wspaniaomylnie zgodzi si wzi udzia w naszem zebraniu.
Uczyniem to z gbokim alem i cinitem sercem. Jaka to
gorzka dla mnie iron ja losu, zajmowa t katedr, z ktrej on mia
dzisiaj do Was przemawia, a jaki zawd dla Was, e musicie su
cha o Williamie Jam esie zamiast sysze jego samego, widzie
go, rozmawia, dysputowa swobodnie z nim. O czem byby Wam
mwi? Oczywicie nie znam tem atu dla W as wybranego, lecz
odgaduj oglny kierunek jego odczytu, z ktrego bylibycie za
czerpnli najszlachetniejsz zacht do rozw?aa osobistych, do
niezalenoci myli, do siy wroli oraz zaufaria w przyszo.
1 Jako przykad rozcigliw oci i braku cisoci dydaktycznej w fi
lozofji Jam esa, przypomn, e pewien krytyk przed laty, naliczy niemniej
jak 13 rnych pragmatyzm w. Na to cakiem trafnie odpowiedziano mu,
e mamy tyle pragmatyzmw. ilu praginatystw i e to pragmatyzmowi by
najmniej uszczerbku nie przynosi. Porwna L ovejoy The thi teen Pragmatisms, Journ. of. Philosophy, P sych ology and scient Methods. t. V, p. 1
et 29. I. 1908: i Meyer The exact number of Pragmatisms, idem. p. 231.
VI. 1908.

http://rcin.org.pl

126

Modziey, rzekby do Was, tym gosem o brzmieniu sympatycznem, z lekkim akcentem, dodajcym mowie naszej wdziku
do oryginalnoci jego sw, i spogldajc po zgromadzeniu spojrze
niem penem energji i zarazem dobroci. Modzi moi przyjaciele,
jestecie w wieku powanych waha i uroczystych postanowie,
w wieku, w ktrym nabywa si przyzwyczaje na cae ycie i czyni
si wybr w sposb nieodwoalny pomidzy licznemi alternaty
wami, jakie zoono naszej natury u progu ycia przed kadym
z nas otwiera. Zapewne ju uczynilicie wybr Waszego zawrodu.
Jakimkolwiek 011 bdzie, pamitajcie, e nic nie osiga si bez wy
trwaoci i wysiku, ale znw z drugiej strony nie zapominajcie,
e niepokj i gorczkowo nie przypieszaj dojrzewania niwa;
albowiem we dnie i w nocy, nasz ustrj nerwowy pracuje w mil
czeniu nad wzrostem i dojrzewaniem ziarna zasianego. Baczcie
wic, by si nie rozwiny ze zarodki i abycie pozostali wierni
Waszej pracy codziennej, a wtedy ufa moecie w powodzenie.
Pewnego ranka przebudzicie si panujcy nad Wasz wiedz, czy
te sztuk, w posiadaniu sdu miarodajnego i niezawodnego w Wa
szym specjalnym kierunku, a o ile od Was to zawiso, pomylno
Wasza bdzie zapewniona. Odwagi wic i nie obawiajcie si ycia!
Wszelako powodzenie materjalne nie jest wszystkiem, a dnie
ponure nadej mog. Czowiek dla rozwoju i ycia potrzebuje wi
dnokrgu rozleglejszego poza swoim zawodem. Usiujcie wic
ustrzec si przed zawodowem znieksztaceniem, ciasnot umysow,
wyschniciem serca i inteligencji; zachowajcie ywe zainteresowa
nie do wszystkiego co ludzkie, a rozleg i pogbion sympatj dla
szlachetnych spraw, szczeglnie dla najszczytniejszej tej, ktra
przerasta ludzko, a rozstrzyga o losie Wszechwiata, t. j. Religji. ~
I nie zapominajcie, e Rzeczywisto religijna zbyt jest wielka,
zbyt bogata i niewyczerpana, by mona j uwizi w formuach
naszych; zewszd nas ona zalewa, kada jednostka moe tylko jej
czsteczk osign. Dlatego te bdmy zawsze przejci poszano
waniem dla cudzych wierze, chobymy ich nawet nie podzielali,
jak jestemy dbali o wasn wolno myli. W religji, jak i we
wszystkiem innem, trzeba by sob samym, szczerym i niezale
nym, pokornym i miaym zarazem, w swej wierze. Zreszt od
nikogo nie jest wymaganem, by wierzy ponad sw mono! J e

http://rcin.org.pl

127

eli jestecie z liczby tych uprzywilejowanych przez natur czy


ask, ktrzy gos boy usyszeli, a obecnoci Jego doznali, prze
chowujcie w swem sercu ten skarb bezcenny, lecz nie wyobraajcie
sobie, by Bg nie mg i innym objawi si pod innemi postaciami.
Jeeli za mistyczne dowiadczenia, religijne wzruszenia, s
Wam obce, nie sdcie dlatego, e Bg i W y nie macie ju nic
wsplnego. On kadego z nas potrzebuje zarwno jak my Jego dla
wsplnej pracy nad ostatecznem zwycistwem Dobra oraz nad
zbawieniem wiata. Nie poruszenia naszej uczuciowoci, od nas
niezalene, tylko nasza wola, nasz moralny wysiek, nasze we
wntrzne milczce przyjcie obowizkw lub ofiar, jakie ycie nam
narzuca, oto najpoufniejsza i najwicej osobista cz nas samych,
stanowica najgbsz spjni nasz z ostateczn treci rzeczy,
najpewniejszy cznik midzy nami a wol bosk. Jeeli wiernie
sucha bdziemy cichego, wewntrznego gosu sumienia, a odda
wa energj nasz na sub przebyskujcego ideau, wiato na
drodze naszej wzrasta bdzie, a, siy nasze si spotguj, w kocu
odczuwa bdziemy boskie rzeczywistoci i znajdziemy si w licz
bie bohaterw, moe nieznanych, lecz z ktrymi wiat si liczy
musi, albowiem oni ycie opanowali i niem wadaj.
Na krlewskiej tej drodze moralnego rozwoju, prowadzcej
w samo serce religji, istniej odwroty i poraki, burze i dnie po
nure. Oby przynajmniej wielkie zniechcenia Was, przyjaciele moi,
ominy! A jednak wobec moliwoci tych tragicznych przej na
przd si uzbrjcie w dwie zasady mogce si Warn sta podpor.
Pierwsza z tych zasad mwi o osobistem zgbieniu bezden
nych otchani trwogi i rozpaczy, w ktrych, niestety, tyle ju mo
dych istnie znalazo zgub w odmcie obdu lub samobjstwa!
Jest to ciki przywilej, o ktry ubiega si nie trzeba, nie mniej
jednak jest to przywilej! Ci za, ktrzy przeszli przez to pieko
i wydostali si z niego przez bram zbawienia, mog zaiste powie
dzie, e wniknli w strefy Wszechwiata, w gbie rzeczywistoci,
o jakich nie maj pojcia umysy powierzchowne, lub lekkomylne.
Jedynie ci wyprbowani oceni prawdziwe znaczenie tych tak
czsto naduywanych wyrazw potpienia i odkupienia; oni tylko
potrafi w przyszoci prawdziwie wspczu z nieszczliwcami,

http://rcin.org.pl

128

przechodzcemi przez t czelu ognist i zanosi im sowo sku


tecznej pociechy.
,,Lecz szczeglnie, gdy noc ciemna zapada, a wszystkie siy
odporne istoty naszej zdruzgotanemi si zdaj, gdy zmiadenie
dochodzi kresu, gdy wszelka wiara i odwaga znikny, moemy
choby wspomina o jednostkach szlachetnych, znanych nam oso
bicie i o tych, ktre janiej jak gwiazdy zote na ciemnem tle
dziejw ludzkoci, o tych jeszcze, ktrych pami, przykad, taje
mnicza suggestja sw pocieszajcych i oywczych, mog w nie
wiadomy nam sposb sprowadzi nas z ciemnoci do wiata, roz.pali w nas iskr nadziei i wiary. Albowiem, tak samo, jak odwaga
nasza czsto bywa li tylko odbiciem odwagi cudzej, tak samo i wia
ra nasza polega moe na wierzeniu w wiar kogo drugiego. Z bo
haterskiego przykadu czerpiemy nowe ycie.
,,Z czary goryczy gbiej od innych czerpa prorok, jednake
oblicze jego tak jest niewzruszone, a sowa jego obfituj w tak ra
dosn energj, e wola jego staje si nasz wol, nasze za ycie
rozpomienia si w zetkniciu z yciem jego \

---------*----- :----------------------------- -

1 Textbook of P sychology. p. 459460.

http://rcin.org.pl

D O D A T E K
O D M I A N Y R E L I G I J N E G O D O W I A D C Z E N I A 1.
Nieodaowanej pamici Leon Marillier (zmary w roku 1901)
przed kilku laty da czytelnikom Revue philosophiue nader szcze
gow analiz psychologji Williama Jam esa 2. Obecnie naleaoby
do tej pracy doda jeszcze wany rozdzia, przedstawiajcy bada
nia tego wybitnego amerykaskiego myliciela w dziedzinie, za
ledwie poruszonej w poprzednich jego dzieach psychologicznych.
Marillier ze sw gbok znajomoci objaww religijnych le
piej ni ktokolw iek inny byby powoany do ocenienia tej nowej
ksiki Jam esa. Czuby si szczliwy, widzc t istotn cz
dowiadczenia ludzkiego, dotychczas starannie pomijan przez
wspczesnych psychologw, nareszcie w dziele mistrza, z nalenemi jej wzgldami i sprawiedliwoci, ujt.
*

Tom ten zawiera cao dwch kursw, kady po dziesi od


czytw na tem at religji naturalnej, wygoszonych w Edynburgu
(Gifford Lectures) w 1901 i 1902 roku.
Zamiarem Jam esa, jak oznajmia przedmowa, byo powica
nie pierwszego kursu czysto psychologicznemu opracowaniu ak1 W illiam Jam es The Varietes of Religious Experience; a study in
Huma N ature. In 8. XII et 534 p. London Longmans Green and C-o 1902.
(Po francusku LExperience R eligieuse essai de psychologie descriptive;
trd. par Fr. Abauzit prface dE. Boutroux In 8. XXVI et 449 p. Paris.
Alcan et Geneve, Ktindig 1906 2-me M it 1908.
Obecne sprawozdanie ukazao si w przegldzie filozoficznem t. LIV.
st. 516 527 (listopad 1902).
2 Tom XXXIV str. 449470 i 603 627. t. X X X V . p. 132 i 145 183
(listopad 1892 do lutego 1893).
Filozofja Jam esa

http://rcin.org.pl

130

liienia religijnego u czowieka14, drugi za mia traktowa o metafi


zycznej kwestji zaspokojenia tego aknienia przez filozofj44. Lecz,
w wykonaniu, cz psychologiczna prawie wszystko pochona
i dopiero na ostatnim posiedzeniu, prelegent poda suchaczom
krtki szkic swej religijnej filozofji, podjcie jej na nowo, oraz roz
szerzenie, odkadajc do czasw pniejszych.
Z tego przecie wcale nie wynika, aby zawarto obecnej pra
cy ograniczy si miaa do oschego opisu, lub te szeregowania
faktw, wycznie na uytek specjalistw przeznaczonych. Prze
nikliwy psycholog a jednoczenie prawdziwie oryginalny filozof,
jakim by James, nadaje jej tak, jak wszystkiemu, co wyszo z pod
jego pira, prawdziwie nieprzepartego uroku przez swj styl by
skotliwy i peen niespodzianek.
Pod tym jeszcze wzgldem, jak i pod wielu innemi dzieo to
znowu postp przedstawia, o ile to moliwe, w porwnaniu do dzie
poprzednich. (Principles of Psychology The Will to believe aud
others Essays etc.); kady te, komu s dostpne rozwaania nad
religijnemi zagadnieniami, przy czytaniu tej pracy gbokiego do
zna podziwu dla potnej i wzniosej indywidualnoci, cechujcej
wszystkie rozdziay. Oryginalno filozofji Jam es4a nie tyle tkwi
w goszonych zasadach czysto empirycznych, ile w jego sposo
bie stosowania ich w yciu i wypeniania z wiernoci, oderwa
niem od wszelkich przesdw, miaoci, ktre w kocu wznosz,
go na wyyny niedostpne dla pospolitych wyznawcw filozofji
dowiadczalnej, zawsze skonnych, wbrew haaliwym zapewnie
niom o swej bezstronnoci, do wpadnicia w utarte tory uprzednio
powzitego postanowienia.
Ta umysowa niezaleno przejawia si od pierwszego roz
dziau, zatytuowanego .,Religja i neurologja44, w ktrym Jam es,
rzucajc wyzwanie, oddaje si krytyce gruntownej, miejscami na
wet susznie zoliwej, tego, co zwie on lekarskim materjalizmem44!
Stosuje si to do opinji obecnie bardzo popularnej, ktra uwaa
religj za nieodwoalnie skazan, dla prostej przyczyny, e ci lu
dzie, ktrzy przeszli nieco wyraniejsze w tej dziedzinie dowiad
czenia to znaczy religijnie wybitne osobniki, jak wici, pro
rocy, mistycy lub te ciche dusze, posiadajce wiar prawdziwie

http://rcin.org.pl

131

osobist i yw wyrniali si na og przez dziwaczne objawy,


ekscentrycznoci w postpowaniu, czy te usposobieniu, halucyna
cji i t. d. Byli to, jednem sowem, wykolejeni, psychopaci, z czego
si wnioskuje, e objaw religijny jest oczywistem zaburzeniem sy
stemu nerwowego lub te narzdw wewntrznych, pitnem zwy
rodnienia, czy przeytkiem atawistycznym, krtko mwic, pato
logicznym przypadkiem, zapewne jako taki ciekawym dla badaczy,
jednake sam w sobie bez wartoci, a bdcy wprost przeci
wiestwem tego wanie za co tak dugo uchodzi, t. j. ideau ycia
ludzkiego. Jam es nie tylko nie zaprzecza monoci czstego po
czenia ducha religijnego z charakterem psychopatycznym, lecz na
wet upatruje w tem rzecz cakiem naturaln i atw do wyjanie
nia. W szelako uznaje, e denie do zdyskredytowania ducha reli
gijnego z powodu spotykanych chorobliwych zbocze, byoby po
mieszaniem dw^ch rzeczy zupenie rnych i od siebie niezale
nych, mianowicie ocen W artoci rzeczy (sd o wrartoci) czy te
godnoci (t. j. sd duchowy), i okrelenie jej Pochodzenia (czyli
sd opierajcy si na jej powstaniu). Co prawda stawianie kwestji
pochodzenia, jako sprawdzian wartoci, byo zawsze ulubion me
tod doktrynerw, przywykych do przesiewania ideji, nie troszczc
si o ich zawarto, ani te o waciwre ich wyniki, jedynie zale
nie od tego, czy pochodz ze rda uznanego (papie, pewna
ksika i pewna szkoa i t. d.). Z tego stanowiska ju zeszlimy,
a lekarze materjalici, potpiajcy pewne objawy wiadomoci, pe
wne wierzenia, z powodu ich chorobliwych rde s ju uwaani
obecnie za spnionych dogmatykw, lub opacznych teologw'. Tak
si nie postpuje w dziedzinach, gdzie panuje prawdziwa metoda
empiryczna: w naukach przyrodniczych i w przemyle, n. p. nie
orzeka si o pojciach, albo koncepcjach nowych, na podstawie
stanu zdrowia lub choroby ich twrrcy, lecz wycznie podug- w ar
toci istotnej w nich zawartej, rozpatrujc je zarwno same w so
bie, jak i wedug ich wynikw eksperymentalnych oraz praktycz
nej uytecznoci. W tene sam sposb naley postpowa i wzgl
dem religji. Jedynemi sprawdzianami, wedug ktrych filozofowi
eksperymentalnemu wolno j ocenia, s sprawdziany czysto em
piryczne w ewntrznej jej wartoci dla tego, ktry j posiad, (bez
porednia szczliwo, opromienienie ycia wewntrznego, jakie
9'

http://rcin.org.pl

132

w religji odnajduje), oraz jej rzeczywistych wynikw, owocw,


w postpowaniu jednostki i w zbiorowym postpie.
Dopiero w pniejszym rozdziale (W arto witoci) James
przedsibierze t ocen religji z czysto ludzkiego i empirycznego
punktu widzenia. Zanim jednake do tego dojdziemy, musimy przej
rze i opisa gwne przejawy religji, nie pomijajc chorobliwych
jej odmian czsto dla wiedzy najpoyteczniejszych.
*

Dziedzina poj religijnych tak jest rozlega, e autor odrazu


ogranicza zakres swej pracy (rozdzia II, Rozgraniczenie przedmiotu), usuwajc ze sw^ego planu wszystko, co ma cechy spo
eczne, a przestaje na indywidualnej psychologji, czyli czerpie religj u samego rda, w dowiadczeniach bezporednich przez wiel
kie dusze religijne przeytych. Wpywy z tego rda zasilaj religj tumu, naladowcz i ju odpowiednio przerobion. Na czem
jednake polega religja tych wybitnych osobistoci i c przez to
sowo rozumie mamy? Autor bardzo rozumnie nie traci czasu na
poszukiwaniu, teoretycznie zadawalniajcego okrelenia tak zoo
nej rzeczywistoci, ogranicza si te na przyjciu tego terminu religja w jego znaczeniu najszerszem, jako wykazujcego oglny
stan, cakowit reakcj jednostki wobec ycia oraz Wszechwiata,
pod warunkiem jednake, aby ten stan czy dwie cechy, ko
nieczne dla nadania mu miana religijnego". Je st to z jednej strony
powaga, przejcie si, pewen charakter uroczysty, wykluczajcy
z dziedziny religijnej wszelkie usposobienie powierzchowne lub ar
tobliwe w rodzaju je-men fiche (nic sobie z tego nie robi) Re
n a ta . Z drugiej za ta przymieszka wzruszenia, sympatji, tkliwo
ci, ktrej zupeny brak odczuwamy w pesymizmie gorzkim i gder
liwym Schopenhauera, lub w buntach Nietzschego.
Niezmiennie podniosy i czuy nastrj religijny daje zreszt
najwiksz rozmaito oraz niezliczone odcienia, mogce si po
dzieli, (pomijajc przypadki mieszane lub przejciowe) na dwie
wielkie grupy:
l-o Religja dusz zdrowych (religion of healthy minded-

http://rcin.org.pl
#

133

ness) to znaczy optymizm ju to instynktowny i samorzutny, ju


to rozumowy i kierowany wol, dla ktrego zo jest wielkoci
mniej lub wicej znikom, a narodzenie powtrne rzecz nieznan
(once-bom type). Rousseau, Bemardin de Sant Pierre, cay kieru
nek liberalnego chrystjanizmu, Emerson i wielu innych zaliczaj
si do tej kategorji. Autor najduej rozwodzi si nad sektami,
uprawiajcemi duchowe uzdrowienia (mind-cure, Christian science
pani Eddy i innych), z powodu ich aktualnoci w krajach anglo
saskich.
2-o Religja dusz chorych; o wiele wicej skomplikowana,
poniewa zrodzona z tragicznego poczucia grzechu i rozwijajca
si w egzystencjach rozdartych, jakby przecitych na dwie czci
przez dram at nawrcenia (twice-boru type).
Nie bdziemy si sili na streszczenie szeciu lub siedmiu wy
kadw, temu przedmiotowi powiconych, ani te omawiajcych
Rzeczywisto wiata niewidzialnego: Mistycyzm, witobliwo.
W szystkie te rozdziay, przewanie opisowe, s naszpikowane uderzajcemi cytatami, konkretnemi faktami, przypadkami typowemi,
wybranemi przez Jam esa wrd najwybitniejszych w literaturze
autobiografji, oraz z dokumentw, dostarczonych przez najnowsze
poszukiwania, mianowicie Starbucka. Trudno orzec, co wicej u au
tora podziwia trzeba: bogactwo i rozlego jego informacyj, czy
przedziwn wnikliwo inteligencji i serca, pozwalajc mu zrozu
mie i oceni, i nawet powiedzie by mona, pokocha rnorodne
odcienia i najsprzeczniejsze ustroje religijnego ycia od chwili, gdy
zostay ujte w wiadomoci, jako prawdziwie przeyte dowiad
czenia.
James jest dalekim od wszelkiego ciasnego sekciarstwa za
rwno tego, ktrem jest dotknitych tyle umysw rzekomo owie
conych i naukowych, jak i od fanatyzmu ciasnej dewocji. A za
znaczy naley, e szeroko jego zrozumienia nie jest ani obojt
noci, ani te dyletantyzmem, albowiem, chocia przez wrodzon
powcigliwo, moe niekiedy nawet przesadn, Jam es wrystrzega
si od wystawiania na pokaz wasnego poufnego ycia, jednake
ycie to przebija si pomidzy linjami, doznaje si wraenia, e
grunt, po ktrym stpa, jest w oczach jego gruntem powico
nym, najwitszym przybytkiem ducha nie dla jakiej przyjtej

http://rcin.org.pl

134

opinji lub jakiegokolwiek pojcia apriorystycznego, lecz dlatego,


e w istocie niema adnego przebiegu, w ktrymby ludzka istota
czua si bliej zainteresowan w sposb bardziej osobisty i gboki,
ni wanie w przebiegu religijnym. Po tej drgajcej sympatji, do
zwalajcej mu wnikn tak poufnie w wiadomo tych, ktrych
bada, poznaje si odrazu autora tylu przemwie, przejtych tym
ideaem wyzwolenia i t nienawici do nieprzebytych zapr i dziw
nego znieczulenia, tak czstego pomidzy istotami jednej rasy,
z powodu drobnych nieraz rnic temperamentw, lub waciwo
ci umysu 1.
*

Z opisw religijnego dowiadczenia w jego rnorodnoci jest


si sprowadzonym nieprzeparcie do jego oceny, do rozpatrywania
zagadnienia o wartoci oraz o znaczeniu religji. z punktu widzenia
empirycznego i biologicznego, czy te metafizycznego i absolut
nego. Zaznaczylimy zaraz na wstpie, e Jam es odrzuci rozwiza
nie lekarskiego materjalizmu, zarwno jak i obozu teologicznego,
jako metodologicznie nieusprawiedliwione. O wartoci religji wogle lub danej religji w szczeglnoci, nie naley sdzi podug jej
korzeni, t. j. zacztkw niezalenie od tego, czy one pochodz z wa
runkw patologicznych organizmw, czy te z objawienia w y-;
szego. Jedyn ocen religji winny by jej wyniki, t. j. jej skutki i
dla moralnego ycia jednostki i ludzkoci. Ten czysto praktyczny/
i utylitarny sd o yciu religijnym, czsto przez autora przelotnie
stosowany, staje si gwnym tematem jego 14-go i 15-go wykadu,
w ktrych przedsiwzi rodzaj krytyki witoci.
Nigdzie-indziej moe, Jam es nie rozwin tak przedziwnego
ludzkiego odczuwania, takiej subtelnoci dotknicia, oraz takiej
niezrwnanej pewnoci rki. jak w tem podwjnein zadaniu psy
chologa i moralisty, w tej analizie wielkich klasycznych rysw
witych, jak n. p.: pobono, miosierdzie, czysto, ascetyzm,
bohaterstwo ii t. d. Po ukazaniu ich wielkoci i usterek, z uwzgld
nieniem przymieszek bota i osadw obcych, spowodowanych uo1 Porwna co do tej kw estji dwa szkice Jam esa w yej cytow ane,
rozdzia I.

http://rcin.org.pl

135

nuioci ludzk i wpywami rodowiska, chorobliwoci natury lub


te brakw intelektualnych, Jam es sw metod czysto biologiczn
i empiryczn, woln od wszelkich oratorskich sztuczek, przez dar
przekonywania i prawdziw potg wymowy, potrafi uczci wi
tych w sposb o wiele przewyszajcy nadte apologje teologw.
Nie dla samej tylko jednostki prawdziwie przeyta religja sta
nowi zawsze niezrwnane wzbogacenie, rozszerzajc widno
krg i dodajc poniekd jeszcze jeden wymiar do potgi wzrusze
niowej, przynosi ona ukojenie, rado i poczucie bezpieczestwa.
Jednem sowem, podnoszc warto wszystkich wrodzonych zdol
noci, wydobywa z danego osobnika skarby, ktrychby moe nigdy
inaczej nie odnalaz. Tak samo w oglnym rozwoju ludzkoci wi
ci s, waciwie biorc, inicjatorami wszelkiego moralnego postpu,
zaczynem przyszych udoskonale oraz zwiastunami i poprzedni-'
kami jedynego, biologicznie dajcego si poj, ideau spoe
czestw, dcych do osignicia trwaej doskonaoci. aowa
naley, e nie podobna odda w kilku linjach wraenia, wywie
ranego przez te kartki, w ktrych polot wzniosej myli idzie o lep
sze z gruntown, prawie e przyziemn cisoci. James, przepro
wadzajc uderzajce porwnanie pomidzy silnym i namitnym
czowiekiem Nietzschego a witym, bdcym cakowitym jego
przeciwiestwem, podnosi warto witoci ,,z punktu wadze
nia ekonomicznego, jako przedstawicielki zalet, dla dobrobytu
wiata niezbdnych.
*
*
*
Po tem wykazaniu uprawnienia empirycznego religji pozo
staje .jeszcze zagadnienie co do jej objektywnej wartoci metafi
zycznej. Temu powranemu zadaniu powica James ostatnie roz
dziay.
W szystkie religje przypuszczaj, e wiat widomy stanowi
cz bardziej duchowego Wszechwiata, ktry adaje mu dopiero
waciw warto. Twierdz, e istotnym naszym przeznaczeniem
jest przystosowanie si do tego wyszego Wszechwiata i pocze
nie si z nim, ucz, e modlitwa wewntrzna jest prawdziwym rod
kiem do osignicia tego, aktem rzeczywicie skutecznym, zapomoc ktrego energja duchowa tego drugiego W szechwiata wnika w nasz wiat zjawiskowy, psychicznie lub materjainie. Wsze-

http://rcin.org.pl

136

lako, jak warto mog mie te wierzenia? Czy s czem wicej


ni podmiotowem wraeniem, i tylko uud? Czy odpowiadaj
jakiej rzeczywistoci?
Aby na to pytanie twierdzc da odpowied, uciekamy si
po wszystkie czasy do dwch rnych sobie drg: do mistycyzmu
i do racjonalizmu. Pierwsza droga, to jest dowiadczenie religijne,
osobicie doznane przeyte, doprowadza jednostk, ktra j obraa,
do staych przekona oraz czyni odporn na wszelkie napaci sce
ptycyzmu; nie wywiera wszake wpywu na tych, ktrzy nie do
stpili podobnego przywileju. Druga droga, mianowicie rozu
mowa intelektualnych, bya obrana przez teologw, i filozofw
idealistw wszelkich kierunkw. Przedstawiaaby ona. t nieo
cenion korzy, e, jak to jest waciwoci intellektu, daaby wy
niki oglne i powszechnie uznane... gdyby istotnie prowadzia do
celu. Lecz niestety zbyteczn jest cika artylerja djalektyki
Kantowskiej do zburzenia piknych tych dowodze o istnieniu
Boga i t. d. W ystarczy rzuci okiem wokoo siebie, lub zajrze do
historji, aby stwierdzi, e rozumowe dowodzenia najw ytrawniej
szych teologw i filozofw nigdy nikogo nie przekonay, z w yjt
kiem tych, ktrzy tego przekonania nabrali z innego rda, to
jest drog osobistego dowiadczenia zawsze w pewnym stopniu,
mistycznego. Trzeba si wic pogodzi z faktem, e niepodobna
w sposb rozumowy i oglny dowie susznoci religijnego do
wiadczenia, ani te wiary, jaka z niego wynika. Ale zarazem nie
ma sposobu odrzucenia tej wiary lub wykazania, e zjawisko mi
styczne nie zblia czowieka do wyszej rzeczywistoci.
Czy z tego wynika, e rozum w tej dziedzinie nie odgrywa
adnej roli i, e wszelki wysiek myli powinien by z niej wy
gnany? Bynajmniej odpowiada James, trzeba tylko sprowa
dza do waciwej wartoci i odpowiedniej funkcji ca t prac in
tellektu, bdc li tylko drugorzdnym czynnikiem, ktry po niewczasie wiczy si nad danemi wewntrzego dowiadczenia, a nie
jest zdolny ani ich zastpi ani te wywoa. Filozofja religijna wy
chodzi powinna ze zjawisk religijnych, przyjtych jako takie
i ogranicza si do klasyfikacji, analizy i uporzdkowania ich treci
i t. d. Innemi sowy, z dedukcyjnej metafizyki i teologji, jak bya

http://rcin.org.pl

187

do tego czasu, sta si musi krytyczn i indukcyjn nauk o Religjach. W tym charakterze zdobdzie uznanie nawet u ludzi nie re
ligijnych, tak samo, jak nauka o optyce przyjt jest przez lepych
od urodzenia. Lecz znw, zarwno jak optyka moga powsta
i przetrwa li tylko na podstawie dowiadcze osb, wzrokiem ob
darzonych, tak samo nauka o religjach, znajduje sw niezbdn
podstaw, swe m aterjay, sw racj bytu jedynie w osobistych do
wiadczeniach ludzi religijnych i nigdy nie bdzie uprawnion do
rozstrzygania, czy ostateczne te dowiadczenia same w sobie s
lub nie s zudne. Ta kwestja ostateczna przedmiotowej i bez
wzgldnej doniosoci zjawisk religijnych, pozostanie naukowo
nie do rozwizania i zawsze zalee bdzie od jednostki, czy zo
stawi j w zawieszeniu, czy te rozstrzygnie przez a k t osobistej
wiary.
Jam es zalicza si do tych, ktrzy si przed tym aktehi wiary
nie cofnli i owadczyli si za metafizyczn wartoci religji. Je
eli by za uczyniono mu zarzut, e tak postpujc przekracza dzie
dzin wiedzy i opuszcza grunt dowiadczalnej filozofji, a przecho
dzi do indywidualnej dowolnoci, wtedy z wyyny radykalnego
empiryzmu daby dumn odpraw. Nie da si on zwodzi so
wami, ani te zachwia w radykalnym empirymie, przez szalbier
stwa rzekomych arcykapanw Wiedzy wspczesnej44. Lepiej ni
ktokolwiek dojrza on i odczu przeciwiestwo zasadnicze midzy
punktem widzenia, tak zwanym, naukowym, a zapatrywaniem
religijnem. Cae to przeciwiestwo obraca si waciwie wokoo
osobnikw i wok rzeczywistoci naszej Jani. James jednake
twierdzi, e wr tej sprawie, pomimo wszelkich dowodze, czowiek
religijny jest wanie na gruncie rzeczywistego dowiadczenia
a przedstawiciel naukowej filozofji opiera si na pustych abstrak
cjach. Wszelkie streszczenie musi osabia wietny i drgajcy uczu
ciem w ykad wielkiego amerykaskiego myliciela, powicony
temu palcemu konfliktowi.
W dowiadczeniu religijnem rzecz si rozgrywa o nasze J a ,
o Jego przeznaczenie, o zwizki jego osobiste z wyszym ducho
wym wiatem. Nasza wspczesna nauka dy wanie do ignoro
wania naszego J a ; chce usun indywidualno czowieka, wy
tworzy z niego znikomy agregat biernych odczu, nieposiadajcy

http://rcin.org.pl

138

rzeczywistoci trwalszej ni baki powietrzne, rozpryskujce si


na powierzchni ewolucji kosmicznej. atwo poj, e z tego
punktu widzenia religja moe by jedynie anachronizmem, ata
wistycznym przesdem, przeytkiem myli pierwotnej'4 dzikusa,
ktry wszystko personifikuje. Jam es przyznaje, e na pierwszy
rzut oka istnieje pewna wielko, pewna duma w tej bezosobo
woci naukowego kierunku. W krtce atoli rozprasza to zudze
nie, i pust t bak rozpryskuje jedn uwag swreg'o wyostrzo
nego zdrowego rozsdku; mianowicie stwierdza, e pojcia oglne
oraz koncepcje kosmiczne, ktremi si karmi nauka, s jedynie
(co zreszt ona sama przyznaje) obrazami, abstrakcjami, sym
bolami rzeczywistoci.
Natomiast fakta konkretne, zdarzenia osobiste, ktre ska
daj si na nasz indywidualno, przygody poszczeglne naszego
J a s rzeczywistociami wr istotnym i cakowitem znaczeniu
tego sowna. Rniczkujc oderwanie od indywidualnej wiado
moci, ktra je przemyla, nauka ucieka si do wybiegu mogcego
jej przynie specjalny i chwilowy uytek, tem niemniej jednake
niweczcego konkretn, yw, jedynie prawdziwy rzeczywisto.
Pole wiadomoci, w i c e j jej przedmiot czy to odczuty, czy te
pomylany, wicej nastawienie do tego przedmiotu, w i c e j od
czucie naszego J a 44, do ktrego to nastawienie si stosuje, oto
przeycie osobiste, ktre cho drobne, mao znaczce i przelotne,
stanowi przynajmniej dopki trwa, solidn czstk prawdziwej
rzeczywistoci, odamek czego, co istnieje.
Albowiem wyobraa sobie moemy, e nie innemi a takiemi,
t. j. osobistemi stanami wiadomoci, s pierwiastki wszelkiego
prawdziwego istnienia. Wyobraa sobie tak, jak to czyni wy
znawcy nauki wspczesnej44, e si jest w posiadaniu rzeczywi
stoci w oglnych prawach i bezosobistych poj o kosmicznej
ewolucji, jest tem samem, co przypuszcza, e fotografja pocigu
byskawicznego zawiera jego szybko oraz yw si. J e st to,
jakby zadawalnianie si wykwintnym jadospisem zamiast obiadu.
Religja nie bdzi w ten sposb; w marnych, drobnych, osobistych
dowiadczeniach naszych, daje nam moe tylko okruchy, lecz s
to przynajmniej okruchy rzeczywiste, pocztek prawdziwej uczty,
pierwiastek treciwy istnienia. Dlatego te dawanie w filozofji

http://rcin.org.pl

pierwszestwa, religijnej osobowoci przed bezosobowoci, rze


komo naukow, z naraeniem na zarzut anachronizmu, przeytkw
myli pierwotnej i t. d., nie jest wyrzeczeniem si dowiadczenia,
lecz przeciwnie obstawaniem przy niem. Zbytecznem byoby
podkrela, e James zwalcza system rzekomej filozofji naukowej,
bdnie skonstruowanej, ale nie nauki poszczeglne, prawdziwie
naukowego ducha.
sj(

W szystkie religje, przy niezmiernej rnorodnoci, stwierdzaj


niezmiennie to samo dowiadczenie gwne, skadajce si z dwch
momentw, a mianowicie: l-o wraenie przykre, uczucie, e w nas
dzieje si co niedobrego; 2-o wyzwolenie utego przykrego uczu
cia, zbawienie osignite przez utosamienie naszego J a z czem
lepszem, co stanowi ju cz naszej Jani, a nieskoczenie j prze
wysza. Gdy nastrj mistyczny dochodzi do kresu, mwi Recejac,
w ustpie przez Jam esa cytowanym, znajdujemy w wiadomoci
odczucie istnienia nadmiernego, a zarazem identycznego z naszem
J a . Je st ono dosy wielkie, by mogo by Bogiem, a przytem
dostatecznie osobistem, by byo naszem J a . W tym przypadku
przedmiotowo naley nazywa nadmiernoci. Inaczej mwic,
w przebiegu zasadniczym kadej religji czowiek odczuwa, e naj
lepsza jego cz pozostaje w cigoci oraz zetkniciu z jakim
nadmiarem (more) tego samego rodzaju, ktry w zewntrznym
Wszechwiacie jest czynny, a w ktrym czowiek znajduje zbawie
nie wtedy, gdy caa jego nisza ja, ulega rozbiciu.
W szystko to jest jedynie opisem faktu psychologicznego, a ra
czej streszczeniem tego, co si najczciej napotyka w rozmaitych
autobiografjach religijnych. Nauka o religjach powinna wcign
ten fakt, ktry, choby by jedynie czystem podmiotowem zudze
niem. nie opartem na adnej prawdzie metafizycznej tem niemniej
zachowuje niezmierne biologiczne znaczenie, albowiem jednostka
po przejciu tego stanu wychodzi ze z prawdziwem wzmoeniem
moralnych si, uczuciem odrodzenia i t. d. Zagadnienie, ktre nas
zajmuje, zerodkowuje si w rzeczywistem istnieniu oraz naturze
tego nadmiaru, tego zbytku, tego samego rodzaju, co pajlepsze
nasze J a , i w ktrego czno z nami wierzymy. W szystkie re-

http://rcin.org.pl

140

ligje a i James wraz z niemi, uznaj rzeczywisto tego nadmiaru,


rni si jednake w zapatrywaniu na jego natur. Byoby to wa
nie najszczytniejszem zadaniem nauki o reigjach, gdyby wypra
cowaa jak hypotez, dozwalajc jak najdalej posun pogodze
nie tych licznych kierunkw (czy to midzy sob, czy te z innemi gaziami naszej wiedzy). A take, gdyby dokadnie wytkna
punkt, w ktrym zapocztkowuj si nieuniknione rozbienoci,
i na ktrym otwiera si wolne pole nadwierze indywidualnych11
(overcreeds). Prbie hypotezy tego rodzaju, ora-z szkicowi was
nych nadwierze, James powica ostatnie, zapewne najciekawsze,
stronice swej pracy.
Hypoteza jego, ktra chyba nie wywoa protestu, tak bowiem
jest aktualna polega na wprowadzeniu naszego podwiadomego
J a w roli porednika pomidzy osobowoci zwyczajn, a za
gadkowym wiatem duchowym, w celu wyjanienia wszystkich bez
porednich zjawisk i typowych cech dowiadczenia religijnego.
Stosuje si to w szczeglnoci do uczucia nadmiaru, przeduaj
cego, a zarazem przewyszajcego wiadome nasze J a u. Umo
liwi to pogodzenie stanowiska psychologji wspczesnej, uznajcej
stany podwiadome, z religj, ktra przyjmuje wzajemny stosunek
pomidzy podwiadomoci a zjawiskami wyszego rzdu, oddziaywajcemi w mniejszym lub wikszym stopniu na nasz Ja
I wiadom. Mwic inaczej, psychologja zalicza zjawiska religijne
! do automatyzmu i objaww podwiadomoci.
Odpowiada to cile faktowi objektywnie prawdziwemu, e
nasza osobowo wiadoma czy si z nasz Jani rozleglejsz,
poprzez ktr dochodzi do niej dowiadczenie zbawienia. Z dru
giej za strony, poniewa zupenie nam niewiadomo, dokd to
nasze s ,J a podwiadome cignie si, jakie s jego granice, z jakiem pozawiatowem pojciem si styka, przemawiaj tutaj nadwierzenie indywidualne dla uzasadnienia nadmiaru.
Nadmiemy jeszcze w kilku sowach o nadwierzeniach naszego
filozofa, poniewa robi nam nadziej dalszego rozwinicia tego
tematu.
*
*
*
Podug Jam esa istota nasza zanurza si a do sfery, czy te
wymiaru bytowania, ktry jest cakiem inny, ni ten wiat wyczu-

http://rcin.org.pl

141

walny, nie mniej jednake r z e c z y w i s t y , poniewa moe on


wywiera wpyw na ten wiat. W istocie, gdy przez akt wiary lub
modlitw, wchodzimy w zetknicie z t mistyczn czy nadprzyro
dzon sfer, (mniejsza o nazw), dzieo aktualne dokonuje si
w naszej osobowoci skoczonej; przemieniamy si w ludzi nowych,
a nasze odrodzenie ujawniajce si w postpowaniu, wytwarza
istotne skutki w' przyrodzonym Wszechwiecie. Jeeli nazwiemy
Bogiem t dziaajc wysz rzeczywisto, moemy si wyrazi,
e Bg i my mamy co wsplnego i e, dajc przystp Jego dzia
alnoci, wypeniamy najwysze nasze przeznaczenie. Przebieg
W szechwiata podlega wtedy zmianie w punktach przez nasz
osobowo zajmowanych: stanie si dobrze lub le, stosownie do
tego, czy kady z nas wypenia czy odrzuca dania Boskie.
W ostatecznym wyniku Bg jest rzeczywistym, poniewa powo
duje skutki rzeczywiste.
Te wtargnicia specjalne i poszczeglne wyszego wiata
w przebieg wiata zwykego, s, ma si rozumie, zupenie nie do
przyjcia dla rzekomo naukowego naturalizmu a nawet dla dok
tryny nadprzyrodzonej, uznanej przez wikszo filozofw; przyj
muj oni bowiem poza i ponad zason przyrody Absolut, bdcy
jej pierwsz przyczyn oraz ostatecznem znaczeniem. Wszelako
temu monarsze, jakby konstytucyjnem u nie pozwalaj wnika
w szczegy rzeczy indywidualnych. Wedug nich wszystkie zja
wiska w rwnej mierze wyjaniaj w caoci Absolut, przejaw ia
jcy si przez istnienie Wszechwiata, lecz nie mogcy odsania
si w jednych faktach, bardziej ni w innych. Jam es osobicie sta
nowczo odrzuca ten nadnaturalizm przesubtelniony, czy wrszechoglny filozofw idealistw, albowiem, nie widzi, w czemby si on
rni w yciowej praktyce od naturalizmu pozytywistw nauko
wych; sam za wyznaje nadnaturalizm gruby, i partykularny
(piecemeal). Jam es przypuszcza, e wysze rzeczywistoci obja
wiaj si w niektrych zdarzeniach Wszechwiata; jeeli nie wr czem
innem, to choby w odpowiedzi Boskiej na wewntrzn modlitw
czowieka. ycie religijne istotnie niczem mniejszem zadowolni
si nie moe. Istniej natom iast inne nader rozpowszechnione nadwierzenia, do ktrych Jam es nie przywizuje wagi. Nie pociga
go, n. p. koncepcja, e Bg prawrdziwy. z ktrym mamy czno

http://rcin.org.pl

14 2

za porednictwem naszej podwiadomoci, jest Stwrc lub W adc


absolutnym caego Wszechwiata- Filozofja jego zasadniczo plura
listyczna (poniewa radykalnie empiryczna), antypanteistyczna,
antymonistyczna, skania go raczej do pewnego politeizmu, ni do
tradycyjnego monoteizmu. W istocie dowiadczenie religijne po
lega poprostu na cznoci z Istot od nas wysz, dajc nam
spokj wewntrzny i si do ycia; z tego jednak nie wynika nie
skoczono, ani absolutyzm tej Istoty. Pojcie o jedynym Bogu
Stworzycielu, Prawodawcy i duszy pow&zechnej wiata zostao
utworzone przez filozofw i mistykw monoideistw z ich opta,niem na punkcie jednoci. Jam es tak samo nie wypowiada si
co do niemiertelnoci osobistej1, waha si midzy dwoma, de
niami zarwno ni^liptemi jak godnemi szacunku. Je st to z jednej
strony bezinteresowno, godzca si na oddanie w inne rce
troski dalszej o powzite ideay od chwili, gdy si wie, e nie zo
stan zaniedbane. Dmgiem deniem jest pragnienie naturalne
i ywe wspdziaania osobistego przy ostatecznym zwycistwie
tych ideawT. Godzi si on na to, e niektre czci W szechwiata
w kocu zgin lub bd usunite, a harmonja oglna ostateczna
bdzie urzeczywistniona, choby za cen pewnych strat i bez
wzgldnych ofiar. Wydaje si to jedynem praktycznem rozwiza
niem zagadnienia za, (ktrego Jam es zreszt nie rozpatruje spe
cjalnie). Oczywistem jest, e optymistyczne tomaczenia, oraz pr
by Teodycei, uwaa on za niezdarne sztuczki kuglarskie. Zo jest
rzeczywistoci, pierwiastkiem Wszechwiata, ktrego nie usuwa
si przez zamykanie oczu, ani przez nazywanie za mniejszem do
brem.
*
*
*
Filozofja religijna Jam esa, co do swej metody, charakteryL Nie potwierdzajc r z e c z y w i s t o c i przyszego ycia, ktr
uwaa za kw estj do rozstrzygnicia przez badania m etapsychiczne (zja
wiska medjumiczne i t. p.), James nigdy nie przesta broni m o l i w o
c i ycia pozagrobowego, przeciwko tym w szystkim , ktrzy w imi nauki
lub filozofji temu zaprzeczaj. Porwna mae dzieko (Conference Ingersoll z r. 1898). W tym odczycie Jam es zbija, midzy innemi, rzekome za
rzuty, zaczerpnite z fizjologji mzgu. Jam es, Huma Immortality in 16.
70 p. Boston, Hougthon Miffin and C-o 1898.

http://rcin.org.pl

143

uje si w ostatecznym wyniku dwoma rysami, zreszt cile ze


sob zwizanemi. Je st ona empiryczn, dba o uwzgldnienie
faktw prawdziwie przeytych, jakiekolwiek one bd, albowiem
rzeczywisto zbyt jest bogat i zoon, aeby moga by objt
przez jednostk tak, e niepodobna da, by wszyscy mieli te
same przeycia religijne i t sam wiar. Tej rnorodnoci nie
naley nigdy pomija ani ogranicza. Zapatrywanie powysze jest
praktyczne, nawet utylitarne, gdy odrzuca jako bezcelowe wszel
kie spekulacje pozbawione yciowej doniosoci. Drugi punkt zo
sta sformuowany przez Jam esa w zasadzie pragmatyzmu44 prze
jtej od jego rodaka mao znanego wr Europie, filozofa Piercea.
Zasada ta wyraa, e wszelka wiara jest li tylko regn postpo
wania, za znaczenie tej wiary mierzy si wedug rnic, jakie
w postpowanie nasze, zdolna jest wprowadzi. W ten sposb odrazu odpada cay zastp czczych pyta, poczwszy od sporw
0 metafizycznych waciwociach Boskich takich, jak: Jego samopochodzenie, Jego nieodzowno, niezoono i bezcielesno i t.
d. Jakie bowiem znaczenie maj dla nas podobne koncepcje
1 w czem nasze wewntrzne ycie lub nasze postpowanie moe za
lee od ich przyjcia lub odrzucenia?
Cakiem inaczej przedstawia si rzecz odnonie do waciwo
ci moralnych Bstwa, jak: wito, sprawiedliwo, mio i inne,
ktre znajduj w nas gboki oddwik, a ktrych znaczenie i rze
czywisto uzasadniaj ich wpyw, wywierany na nasze postpo
wanie.
Przez to cakowite zlekcewaenie abstrakcyjnej metafizyki
i poj pozbawionych praktycznej doniosoci, James staje si ty
powym przedstawicielem ducha swej rasy. Zapewne tosamo na
tchnienie popchno ju Kanta do jego ta bu la rasa do przekre
lenia wszelkich metafizycznych konstrukcyj i przyjcia w speku
lacjach religijnych tego tylko, co stanowi postulat praktycznego
rozumu. Wszelako stary niemiecki filozof nie potrafi wyzwoli
si z przygniatajcego aparatu scholastycznych dowodze. Dopiero
jasnemu i sprystemu, wrolnemu od wszelkiej pedanterji. raso
wemu rozsdkowi anglo-saskiemu, danem byo sformuowanie
i stosowanie zasady pragmatycznej z prostot, atwoci powie-

http://rcin.org.pl

144

dzieby mona, dobrodusznoci, ktre natychm iast wykazuj jej


suszno, nawet czytelnikom w djalektyce niewprawnym. W ywo
dzce si od Lockea i Humea pokolenie analitykw angielskich
i szkockich, do ktrych Jam es si zalicza w przeciwstawieniu
z rozptan orgj metafizyki nastpcw K anta opanowao, zda
niem Jam esa, prawdziw metod krytyczn, jedyn mogc
uczyni filozofj dyscyplin, godn czowieka powanie mylce
go, wycznie skuteczn dla obalenia dogmaty zmw wszelkich
odcieni oraz zaniechania jaowych sporw11.
*

Jeeli do nadwierze osobistych Jam esa dodamy jego zapa


tryw ania na kwestj Wolnej Woli, zawarte w poprzednich jego
pracach, a z tak si przekonania wypowiadane to otrzymamy
doskonae przeciwstawienie dogmatw, goszonych przez przedsta
wicieli, ta k zwanej naukowej filozofji wspczesnej.
J e st to rzuceniem wyzwania sekciarzom naukowym41, kt
rych Jam es bez skrupuw pitnuje jako szarlatanw, pretensje
sobie roszczcych do posiadania i przechowywania prawdy rze
czywistej.
Oto w ybitny psycholog, logik i filozof, doskonale obznajomiony
ze wspczesnym ruchem naukowym, wolny od wszelkich wizw
dogmatu, dochodzi przez sumienne zastosowanie metody empirycz
nej do rehabilitacji gwnych punktw religji naturalnej, i myli
pierwotnej14. Widok to niezwyky, niezawodnie gorszcy dla wiel
bicieli panw Haeckla i Spencera oraz Koryfeuszw myli wsp
czesnej11. Mona przewidywa, jaka wrzawa potpienia podniesie
si przeciwko Jam esowi. Gdyby potrzebowa pociechy, omielili
bymy si przepowiedzie, e pozostanie on oyw czym i wyzwo
leczym przykadem dla caej rzeszy wspczesnych nam, trwoli
wych ludzi, ktrzy, wiedzeni le zrozumianem poszanowaniem i fa
szywym pojciem o duchu prawdziwie naukowym, zbyt dugo
poddawali si przewadze naturalizmu monistycznego i determini
stycznego, wbrew swym wasnym przekonaniom.

KO N I E C .

http://rcin.org.pl

SPI S RZECZY.

Str

Sow o w stpne
......................................................
5
I. Uzdolnienie a r t y s t y ........................................... 11
II. W pyw y poprzednie
......................................16
III. Odrzucenie M o n iz m u ......................................24
IV. P r a g m a t y z m ......................................................31
V. Empiryzm r a d y k a l n y ......................................45
VI. P l u r a l i z m ........................................................... 63
VII. T y c h i z m ........................... ............................... 68
VIII. Melioryzm i m o r a liz m ................................ 74
IX...T e i z m .................................................................81
X. W ola do w ie r z e n ia ............................................ 99
XI. Streszczenie i w n i o s k i .................................112
Dodatek: Odmiany religijnego dow iadczenia 129

http://rcin.org.pl

http://rcin.org.pl

http://rcin.org.pl

http://rcin.org.pl

http://rcin.org.pl

WY D A W N I C TWA K S I G A R N I

TRZASKI, EVERTA I MICHALSKIEGO


Sf>. yiKC.

------ -------

Arthus M .: Podstaw y chemji fizjologicznej.


Bernhardt R. D r.: Choroby skry ze 139 rycinami w tekcie
str. 675.
O pochodzeniu anafilaktycznem niektrych chorb skry.
Dlp N etto: Z agay rachunku rniczkowego i cakow ego oraz
zbir za^a rozwizanych.
Gutkowski T.: Algebra elementarna z licznemi w iczeniam i
cz I, I I i III.
Arytmetyka teoretyczna i praktyczna.
Tablice logarytm w piciocyfrowych.
Jevons W. S.: Logika. Przeoy Dr. Cz. Znamierowski. W yd . II.
M aeterlinck M .: mier
M ulford P ren tice : Przeciw mierci. W yd. V.
Ram a-Czaraka: Hatha Joga. Nauka jogw o zdrowiu fizycznem
i o s tuce oddychania z licznemi %viezeniami.
Rudnicki J .: Rachunek rniczkowy i cakowy.
S tout G. F : Zarys psychologji, z oryginau angielskiego The
groundwork of psyckology przeoy Dr. Cz. Znamierowski.
witosaw ski W. D r : Chemja fizyczna: Tom I.: W stpne
wiadomoci z termodynamiki. Tom II .: P ierw iastki che
m iczne w druku. Tom III.: Ukady jednoskadnikowe
i jednotonowe w druku.
Tokarski F. I n a : Technologjametali. W ykad popularny w zastosow aniu do potrzeb szk rzemielniczych, niszych tech n i
cznych i samcukw.
Za>ady kalkulacji handlowej i przemysowej ze sow nikiem
obejmujcym elementarne wiadomoci o handlu.
Tuszyski A .: Samochd now ofzesuy. Podrcznik dla kierow cw
i wacicieli samochodw. Praktyczne rady i w skazw ki
i 225 rysunknmi w tekcie.
W itw iski R : Badanie zalenoci funkcjonalnej.
Zbir zada z goometrji paskiej, w ym agajcych zastoso
wania algebry (zadania na w ykrycie zalenoci m idzy
wielkociami geom etrycznym i).
Zieliski XV. J : Chemja organiczna. Repetitorjum w zakresie
gimnazjum w yszego z 12 rysunkami w tekcie.
Zieliski W. J. i O staszewski L : Botanika. Kurs redni. W y dauie V III. Poprawione i uzupenione.

WARSZAWA, KRAK-PRZEDMIECIE /i
(HOTEL EUROPEJSKI)

http://rcin.org.pl

You might also like