You are on page 1of 200

Rafa A.

Ziemkiewicz

Polactwo

2004

O, jake szybko nastrj prysn wzniosy!


Albowiem w kraju tym zaczarowanym
gdzie jak w zej bajce ludmi rzdz osy
jakie tu mog by waciwie zmiany?
Tu tylko szpiclom coraz wiksze uszy
rosn, milicji coraz dusze paki,
i coraz bardziej pustka ronie w duszy,
i coraz bardziej mzg si robi miaki.
Tu tylko moe prosperowa gnida,
cwaniak i kurwa, otr i donosiciel...
Janusz Szpotaski
(ok. 1975)

OD AUTORA

am nie do koca wiem, o czym jest ta ksika. Ale to te co warte wiem, o czym
nie jest. Nie jest na pewno, cho moe mniej uwanym Czytelnikom zdawa si moe

co wrcz przeciwnego. Wic od tego zaczn: ta ksika nie jest o charakterze narodowym
Polakw.
Nie moe by, bo autor w ogle w istnienie czego takiego jak charakter narodowy nie
wierzy, a samo pojcie uwaa za gupie. Tak jakby nasze zachowania zostay przesdzone raz
na zawsze przez fakt posugiwania si tym a nie innym jzykiem, albo posiadania
sowiaskich rysw. Polacy nie potrafi pracowa, powiadano przez lata, tumaczc,
dlaczego wschodnie Niemcy, Czechosowacja czy Wgry, nie mwic o Jugosawii, cho
toczone tym samym socjalistycznym syfem, jednak radziy sobie lepiej. Tymczasem
wystarczao pierwszego z brzegu Polaka przeflancowa na Zachd i pokaza wypat w
dolarach, eby robota tylko mu furczaa w rkach. Wystarczao, e latami nie mogcy obroni
habilitacji asystent wyrwa si z dusznej atmosfery peerelu, wiecznej niemonoci, ukadw i
ukadzikw nie do przebicia, a nagle stawa si cenionym naukowcem, majcym otwart
drog na renomowane zachodnie uczelnie. Artyci, nie mogcy si tu przebi, tam nagle
okazywali si ludmi rzadkiej pracowitoci i talentu. Znam czowieka, ktry ju po 1989 roku
dwa razy w Polsce bankrutowa, a kiedy przenis si za ocean i zaoy tam ten sam biznes,
ktrego nie by w stanie skutecznie prowadzi u nas, prosperuje. Tu by nieudacznikiem, a
tam nage okazuje si zdolnym przedsibiorc? U siebie jestemy leniami, a na saksach
gron konkurencj dla Chiczykw? U siebie nie moemy wyoni adnej sensownej elity
politycznej i w kadych kolejnych wyborach gowimy si, czy odda gos na zodzieja, ale
przynajmniej fachowca, uczciwego, ale idiot, czy na tpego chama, ale spoza ukadu, czy
wreszcie, poddajc si poczuciu bezradnoci, w ogle cisn to wszystko w diaby i i na
piwo a na wiecie potrafimy imponowa, kandydowa do Nobli, doradza prezydentom?
Nie ma to nic wsplnego z cechami charakteru, zwaszcza narodowego. Polak w Polsce
jest leniwy, a na Zachodzie pracowity z tego samego powodu: bo tak mu si opaca. Kiedy
pojedzie do Ameryki, zaczyna funkcjonowa w systemie, ktry premiuje pracowito,
aktywno i pomysowo. Ale dopki jest u siebie, to wie od pokole, e tutaj grunt si nie
wychyla, e pokorne ciel dwie matki ssie, stj w kcie, znajd ci, nie bd orem, bo
wylecisz, a czy si stoi, czy si ley, kademu si naley tyle samo.
To wyjanienie, nie usprawiedliwienie. Kto powie: to nie my wymylilimy ten system,
czynicy z ludzi wolnych niewolnikw, a z niewolnikw zadowolonych ze swego losu
degeneratw, ktrym do szczcia wystarcza ju tylko regularnie zmieniana micha i od czasu
do czasu par najprostszych rozrywek. Nie wprowadzono tego systemu nad Wis na nasze

yczenie, przeciwnie, przy znaczcym oporze. Owszem: przegralimy wojn, bylimy przez p
wieku okupowani, zreszt za zgod i przy obudnym wspczuciu sojusznikw, dla ktrych
szafowalimy nikt nie odway si powiedzie tej oczywistej prawdy, e niepotrzebnie krwi
polskich onierzy. Walczylimy dzielnie, cierpielimy, konspirowalimy, nie tylko w ubiegym
stuleciu, ale w caej naszej historii, oczywicie, e o tym wiem.
Tylko e wszystko to dawno i nieprawda. Nie chcemy pamita, e kiedy jedni Polacy szli
do powstania, do lasu, walczy za ojczyzn, to inni podali za nimi, eby polegych
powstacw obdziera z butw. Tymczasem, naturaln kolej rzeczy, tych pierwszych byo
coraz mniej, a w kocu wyginli a drudzy mnoyli si, kwitli, a wreszcie przyniesiono im
w darze ustrj bdcy spenieniem ich marze, idealnie dostosowany do ich oczekiwa, i
jeszcze dowartociowujcy poczuciem dumy z wasnej, chamskiej tyzny i przekonaniem, e
wszyscy, ktrzy nie pracuj opat, yj z aski robotnika i chopa. I tak oto socjalizm,
narzucony knutem i naganem czekisty, stopi si z paszczynian mentalnoci Polaka i sta
jego drug natur, a nard ongi syncy z niezomnej walki o wolno, dzi spontanicznie
stawia pomniki Gierkowi, wielbi Jaruzelskiego i masowo gosuje w wyborach na
funkcjonariuszy obalonego reimu.
Stalimy si polactwem, bo z nas polactwo zrobiono, ale pozostalimy nim po odzyskaniu
niepodlegoci ju z wasnego wyboru. Obdarowani przez histori wolnoci, o jakiej bez
adnej nadziei marzyy przesze pokolenia, pozostalimy w duszach niewolnicz trzod. Bo
tak jest wygodniej. A troch take dlatego, e nikt nie ma odwagi polactwu powiedzie w oczy
prawdy. Vox populi, vox Dei narodu krytykowa nie wolno! Ilekro napomkn w felietonie
czy artykule o przywarach tubylczej ludnoci III RP, zaraz dostaj pczek listw z wyrazami
oburzenia i napomnieniami: nie obraa Polakw! Jak pan miesz krytykowa ten nard,
ktry tak wiele przeszed! My, spoeczestwo polskie, stanowczo protestujemy przeciwko
zamieszczaniu w naszej ulubionej gazecie felietonw Rafaa Ziemkiewicza, w ktrych autor
zionie pogard dla prostych ludzi!
U nas tak ju jest, e cokolwiek si dzieje, winni s zawsze Oni. Inni. Obcy. Nie swoi.
Winni s gupi i nieuczciwi politycy, ale w adnym wypadku nie ci, ktrym wystarczy obieca
mieszkania na wiosn, eby na takich wanie gosowali. Polsk okradaj wielcy aferzyci, ale
w adnym wypadku nie drobni kombinatorzy, wyudzajcy masowo zasiki, renty i zwolnienia
lekarskie. Wtrcaj j w ndz doktrynalni liberaowie, ktrzy nie pozwalaj dodrukowywa
tak bardzo potrzebnych pienidzy, ale na pewno przecie nie szkodzi Ojczynie prywata i
egoizm prostych roboli, dla ktrych Polska istnieje tylko po to, eby dopaca do ich psu na
buty potrzebnych miejsc pracy, choby miao j to doprowadzi do ostatecznego upadku i
bankructwa.
Zdarzao si w historii, e krl otacza si tchrzliwymi dworakami, mwicymi wadcy
tylko to, co ich zdaniem chcia usysze. W stolicy ju tli si rewolucja, na granicy wrg
zajmuje kolejne warownie, wasni poddani przeklinaj nieudolnego wadc i witaj kwiatami

jego wrogw, ale krl o tym wszystkim nie wie, bo gncy si w ukonach dworacy nie maj
miaoci narazi si na podejrzenie, e krl nie jest ich zdaniem najmdrzejszym i
najsuszniej postpujcym wadc w dziejach. Zamiast myle o reformach i zbiera armi,
wadca trawi wic dni nad projektami nowego, wspanialszego paacu, rojc o defiladzie, jak
urzdzi dla uwietnienia jego otwarcia.
Co podobnego dzieje si z Polsk. Jak na razie, demokracja okazaa si u nas chocholim
tacem, w ktrym politycy, zamiast cokolwiek zaoferowa, poczuli si zmuszeni plsa w
lansadach wok prymitywa, schlebia mu, asi si do niego i na wycigi przedkada to
wanie, co powinno mu si najbardziej spodoba: e jest wspaniay, e wszystko mu si
naley, i e bdzie mu lepiej bez adnego wysiku, nie bdzie trzeba nic zmienia, ponosi
adnych wyrzecze ani schyla grzbietu. Tak jak polskie media, uwolnione po 1989 roku od
bata cenzury i zarzdze wydziau propagandy KC, poddane zostay dyktatowi ogldalnoci i
runy do wycigu, kto wyemituje program gupszy, bardziej krwawy i w gorszym gucie tak
samo polska polityka zamienia si w umizgi do najgorszej ciemnej masy, byle tylko wydrwi
od niej gosy potrzebne do wetknicia zadka w sejmowy fotel. Zamiast liderw, mw stanu,
zdolnych gdzie nas poprowadzi, mamy poprzebieranych za przywdcw ptakw, ktrych
stado pdzi przed sob w przypadkowych kierunkach. Moe im samym wydaje si, e dokd
prowadz, moe nawet tak to wyglda z zewntrz, jeli nie przyglda si zbyt dugo ani
uwanie. Ale tak nie jest.
Chamu w gumofilcach, podkoszulku i beretce jak z satyrycznych rysunkw Krauzego,
sta si polskim bokiem i wyroczni. To on mwi elitom, czego chce nard. To pod jego
ktem ukada si polityczne programy, to na jego rozum przykrawaj wiat media. Nawet
Koci, przestraszony wybuchem antyklerykalizmu w pocztku lat dziewidziesitych i
nieskrywan gotowoci chamusia do przetrzepania biskupich szkatu, pilnie uwaa, by nie
narazi mu si zbyt rygorystycznym stawianiem spraw.
Wydawa by si mogo, e tak dopieszczane i obsypywane komplementami spoeczestwo
powinno pawi si w bogim samozadowoleniu. Ale, o paradoksie, im wiksza jest
tchrzliwo i kunktatorstwo tak zwanej elity, tym polactwo popada w gbsz frustracj. Bo
te tym bardziej beznadziejne staje si poczucie jakiej dojmujcej, przygniatajcej
niemonoci wszystkiego. Przyszed jeden, panie, naobiecywa, i gwno, przyszed drugi,
naobiecywa jeszcze wicej, i jeszcze wiksze gwno, no to wybieraj trzeciego, co znowu
obiecuje to samo, tylko jeszcze adniej... I nie ma do polactwa dostpu myl, e takich
obietnic, jakich si domaga, nie zoy mu nikt uczciwy ani mdry, e czynic warunkiem
dojcia do wadzy zobowizanie, i dwa plus dwa zacznie si rwna pi, wyborcy sami
skazuj si na rzdy cynicznych oszustw na zmian z idiotami. Zreszt, na mocy opisanego
przed chwil mechanizmu, nikt si wyborcom tej myli nie odway podsun.
Pojawia si wic mczce podejrzenie, e skoro nic tu si nie udaje, nic nie wychodzi,
nawet rzeczy dla innych krajw najprostsze i najoczywistsze, to wida jestemy jakimi

koszmarnymi nieudacznikami, zgoa wybrykiem natury. Badania socjologiczne pokazuj, e


stereotypowe wyobraenie Polaka nigdzie nie jest tak ze, jak w samej Polsce. Nawet Niemcy,
ktrzy widz w nas gwnie zodziei samochodw i bohaterw chamskich polenwitzw, nawet
Austriacy, kojarzcy Polaka przede wszystkim z handlarzami z Mexico Platz, przypisuj nam
w badaniach jakie cechy pozytywne. Polacy adnych. Nie widzimy w sobie nic, ale to nic
dobrego. Gremialnie podpisujemy si pod opini, e jestemy durniami, brudasami,
zodziejami i pijakami. Ale nie wycigamy z tego, bynajmniej, wnioskw, e w takim razie
powinnimy co ze sob zrobi, jako si zmieni. Rozpad poczucia wsplnoty, z ktrej zostay
ju tylko karykaturalne angaowanie narodowych symboli w kad byle szarpanin,
gromadne adorowanie Papiea Polaka i jednego czy drugiego sportowca, zaszed tak
daleko, e nikt nie czuje si odpowiedzialny za swj kraj czy rodakw. Polacy s okropni,
Polska to jeden wielki obciach, ale ja sam do siebie nic nie mam, a skde znowu.
Ta chorobliwa samoocena, sama w sobie bdca objawem cikiej zapaci, dla wielu
poczciwych ludzie jest jednym jeszcze powodem, by schowa gow w piasek. We
przynajmniej ty nie douj ju tego narodu, mwi mi znajomy, z ktrym w generaliach
zazwyczaj si zgadzamy. Rozumiem go doskonale. Jest towarzystwo, w ktrym kpiny z
polactwa przyjmowane s doskonale, stanowic pewn drog towarzyskiego sukcesu, i jest to
towarzystwo chyba nie tylko mnie jednego przyprawiajce o wymioty. Towarzystwo, gdzie
gromki rechot nad dowcipasami z kabarecikw Lipiskiej stanowi legitymacj, e si jest
prawdziwym inteligentem, Europejczykiem, czowiekiem rozumnym i postpowym, sowem
czym nieskoczenie lepszym od tego tu chamstwa. W ktrym pastwienie si nad
dziewitnastowiecznym stereotypem Polaka-katolika, cho tyle ma on wsplnego z dzisiejsz
Polsk, co tak zwane tradycyjne rzymskie cnoty z przecitnym Wochem, uwaane jest za
dowd odwagi i intelektualnej drapienoci; w ktrym czsto opowieci o strasznym,
endeckim ciemnogrodzie suy maj wybieleniu rodzicw, odznaczanych za wyrywanie
paznokci polskim nacjonalistom i rozgrzeszeniu wasnej wieloletniej kolaboracji z komun,
towarzystwo, wreszcie, w ktrym oddaje si nabon cze rnym szemranym autorytetom
moralnym, na ktre niejednokrotnie wylansowano zwyke, stare dziwki z grubo zacerowan
cnot.
Naprawd, nie pisz tej ksiki po to, eby sprawi temu towarzystwu rado ma zreszt
do swoich nadwornych pisarczykw. Mj dziadek nie by lewicujcym intelektualist, tylko
prostym chopem, wjtem (a nie sotysem, jak napisaem, mylc si gupio, w poprzedniej
ksice) Czerwiska nad Wis i zagorzaym endekiem, rozkochanym w swej ojczynie do
granic miesznoci nie czytywa, na przykad, i nie gromadzi w swoim imponujcym
skdind ksigozbiorze ksiek pisarzy innych ni polska narodowoci, bo uwaa, e nie
warto. Mj Ojciec nie zazna w pracowitym yciu adnego heglowskiego ukszenia, nie
skusio go reformowanie socjalizmu czy posoborowe otwieranie katolicyzmu, bo, w
przeciwiestwie do rnych subtelnych badaczy ksig, od pierwszej chwili, gdy zobaczy

wdzierajc si do Czerwiska krasnoarmijn dzicz i cignc za ni mtowni z PPR, MO i


UB, od razu poj swym chopskim rozumem, e to nie adna awangarda ludzkoci ani zorza
nowego wspaniaego wiata, tylko zwykli bandyci i okupanci. I na przekr im, z niemaym
trudem, przey swe ycie skromnie i uczciwie, wychowujc dzieci, odrzucajc myl o
jakimkolwiek sprzedaniu si dla kariery, i od czasu do czasu zbierajc kopniaki za swj
nieuleczalny katolicyzm w jego ludowym, pytkim i maryjnym wydaniu, ktre o taki
niesmak i ds przyprawia do dzi naszych katolikw salonowych.
Jeli kto chce si schyla, eby sprawdza, czy przypadkiem nie nosz somy w butach,
powiem mu od razu: nosz, szkoda fatygi. I wanie dlatego nie myl sobie zakada tumika i
wstrzymywa si od pisania o polactwie prawdy, nie myl kombinowa, komu ta prawda
suy i kogo uraduje, a kogo zmartwi. Nic mnie to nie obchodzi. Obchodzi mnie mj kraj, i to,
jak wyglda. A wyglda tak, e tylko rzyga. I wiem, dlaczego.
I o tym wanie tu pisz. Kto chce, niech czyta. A kto nie chce, niech si askawie raczy
zmusi, bo, do kurwy ndzy, pisz o rzeczach wanych, i nie napisze wam o nich nikt inny!
Rafa A. Ziemkiewicz

ROZDZIA I
Niepodlego si nam, Polakom, naley, jak psu buda. Pod takim zdaniem kady si
podpisze z gbokim przekonaniem. Ale zadajmy, prosz, tak z gupia frant, jedno proste
pytanie: a waciwie dlaczego? Z jakiej racji? Czym sobie Polacy na prawo samostanowienia
zasuyli?
Ju sysz, e powstania, e Westerplatte i Monte Cassino, zabory i rozbiory, trudy, ofiary
i tak dalej. Nie, kochani, prosz was bardzo nie mieszajmy w to umarych. Niech sobie
spokojnie spoczywaj w Panu, szczliwi, e nie musz oglda tej wymarzonej wolnej
Polski, za ktr dali si pozabija. Mwmy o ywych, dzisiejszych Polakach, o tych
trzydziestu paru milionach, ktre jeszcze nie day std nogi i popychaj lepiej lub gorzej
swoje yciorysy na obszarze pomidzy Odr, Bugiem, poudniowym wybrzeem Batyku a
pasmami Sudetw i Karpat. Czym oni zasuguj na wasne, niepodlege pastwo,
uczestniczce w midzynarodowej polityce na prawach samodzielnego podmiotu? Tym, e
istniej, mwi innym jzykiem i maj swoj odrbn histori?
Obawiam si, e to troch za mao. Kurdowie take istniej, maj swoj mow,
zamieszkuj na zwartym obszarze, a take zoyli w imi swojej niepodlegoci wiele
krwawych ofiar. To samo daje si powiedzie o Ujgurach, Czeczenach, Tybetaczykach i
jeszcze paru innych nacjach, ktre, cokolwiek by tam gadano, wcale na niepodlego w
oczach wiata nie zasuguj i nikt im jej nie proponuje.
Nikt tego na gos nie powie, ale zasada samostanowienia narodw jest jedn z tych
piknych zasad polityki midzynarodowej, ktra jej, owszem, przywieca, tylko e nie
zawsze. Przywieca, konkretnie, wtedy, kiedy nie wchodzi w sprzeczno z zasad
waniejsz. Jeli wchodzi, to si o niej dyplomatycznie zapomina. Sowem, z tym
samostanowieniem narodw jest tak samo jak z demokracj: generalnie kraje rozwinite
popieraj demokracj, ale kiedy, na przykad, w Algierii demokratyczne wybory wygrali
fundamentalici islamscy, to cay demokratyczny wiat rzuci si popiera wojskowy reim,
ktry tam demokracj obali. Albo jak z prawami czowieka, o ktre potrafi Zachd narobi
wiele krzyku, gdy, na przykad, miejscowy reim skae za cudzostwo na mier obywatelk
jakiego mao wanego afrykaskiego kraiku ale gdy podobne i wiksze okropnoci dziej
si codziennie w sojuszniczej Arabii Saudyjskiej, Czeczenii, stanowicej wewntrzn
spraw bratniej Rosji, albo w Chinach, z ktrymi lepiej nie zadziera, to obrocy praw
czowieka albo sami wiedz, e powinni patrze akurat w inn stron, albo nagle przestaj
by zapraszani do telewizji.

*
Musz tu od razu zrobi zastrzeenie, ktre dotyczy bdzie wielu stwierdze zawartych
w tej ksice. Babrz si w publicystyce od kilkunastu lat, pisz felietony, artykuy i polemiki
na bardzo rne tematy, i dobrze ju to znam, e ilekro o czym, co wyglda ponuro, napisz
rzeczowo, tak jak naprawd wyglda, to sysz od razu: ale pan narzeka, ale pan straszy,
czy wrcz ale pan pluje jadem, ci i pogard. Zaproszono mnie, na przykad, do jakiej
dyskusji o polskiej literaturze. Mwi, e w Polsce poowa obywateli nie czyta nic, a
przytaczajca wikszo pozostaych jeli w yciu wzia do rki jak ksik, to tylko
telefoniczn, e w zwizku z tym w naszym prawie czterdziestomilionowym kraju nakad
sprzedany ksiki literackiej 3000 egzemplarzy uchodzi za duy, a 10 000 to ju bestseller.
Dla porwnania, Czesi, ktrych jest od nas ponad trzykrotnie mniej, drukuj ksiki w
nakadzie podstawowym 5000 egzemplarzy (co sprawia, e polskiemu pisarzowi bardziej si
opaca by przekadanym na czeski, ni wydawanym po polsku). Co tam Czesi, Litwini,
ktrych jest trzy miliony, z czego jeden nie mwi po litewsku, a pozostae dwa znaj rosyjski
i mog czyta wszystko w tamtejszych, masowych, a wic wielokrotnie taszych wydaniach,
za nakad podstawowy uwaaj dwa tysice. Na warszawskim Stadionie Dziesiciolecia,
przechrzczonym bezsensownie na Jarmark Europa (bezsensownie, bo jest to akurat jarmark
Azja), nie znalazem ani jednego stoiska z polskimi ksikami; potrzeby kulturalne
miejscowych zaspokajaj w zupenoci pirackie kompakty i wideokasety, przewanie zreszt
z pornosami. Znalazem tam natomiast a cztery wypoyczalnie ksiek rosyjskich. A tyle
jest potrzebne do obsuenia handlujcych przy barachokach kacapw, w stosunku do
ktrych przecitny Polak ywi bezgraniczne poczucie cywilizacyjnej wyszoci,
odreagowujc na nich kompleksy niszoci, jakie z kolei ma wobec Zachodu. Nie pytaem o
szczegy, ale interesy w tych wypoyczalniach musiay i niele, skoro oferoway nowoci
sprzed miesica, nawet dwch tygodni. A ile razy zdarzyo si Pastwu widzie polskiego
straganiarza czytajcego w oczekiwaniu na klientw ksik?
Takie s realia i od tego trzeba rozmow o polskiej literaturze zacz. Tymczasem w
odpowiedzi sysz: ach, pan tu kreli czarny obraz, pan narzeka, no rozumiem, pan jest
rozczarowany, rozgoryczony, sfrustrowany, pan si obraa na Polakw, bo pana nie czytaj, i
po dziesiciu minutach wszyscy w najlepsze dyskutuj o objawionej przeze mnie frustracji
pisarza, ktry si nie cieszy tak popularnoci, jak by chcia, a do podanych przeze mnie
faktw i liczb nikt si w ogle nie prbuje odnie.
O czymkolwiek byaby mowa czy o literaturze fantasy, czy o reformach gospodarczych
(w III RP to zreszt tematy sobie bliskie) miaem takich przygd zbyt wiele, eby wzruszy
na nie ramionami. Wydaje mi si, e w takich chwilach dotykamy jednej z gwnych
przyczyn, dla ktrych tak trudno w Polsce o sensown i prowadzc do jakich wnioskw

rozmow o naszej sytuacji i sposobach wybrnicia z niej. Nie yjemy w wiecie realnym,
tylko w wiecie mitw i stereotypw. Samo stwierdzanie faktw, ktre powinno by po
prostu ustalaniem obiektywnego stanu rzeczy i punktem wyjcia do dyskusji, jest tym samym
ju traktowane jako polemika polemika z naszym na niczym nie opartym, ale
powszechnym: a jako to bdzie, nie jest tak le, nie zginiemy. witej pamici Kisiel
wspomina kiedy, e pukano mu si w czoo i nazywano skrajnym defetyst, kiedy w
czterdziestym pitym nie podziela powszechnej wiary, e najdalej za rok, dwa Amerykanie
wypowiedz Ruskim wojn, eby nas wyzwoli; we wspomnieniu Janusza Tazbira znalazem
wzmiank o jego dziadku, ktry po klsce wrzeniowej jako jedyny, skrajny pesymista w
caej podomyskiej okolicy, oburzy wszystkich obaw, e ta wojna moe jeszcze potrwa
nawet ze dwa lata. Kolekcjonowanie innych, podobnych cytatw (zarczam, e mona ich
znale w rnego rodzaju pamitnikach mnstwo) pozostawiam Czytelnikowi, jeli mu si
oczywicie chce. Ogranicz si tylko do stwierdzenia faktu, e mamy w Polsce
niewiarygodn wrcz skonno do gupkowatego optymizmu, ktry dawa nam wielk si w
chwilach narodowych katastrof (na tej zasadzie, e czyny bohaterskie najatwiej przychodz
idiocie, bo nie umie on ogarn rozmiarw grocego mu niebezpieczestwa), ale w rzadkich
momentach, kiedy odzyskamy niepodlego i moglibymy zacz y i funkcjonowa
normalnie, natychmiast wprowadza on nas w wiat uroje i fantomw, uniemoliwiajc
rozsdn ocen wasnej sytuacji, a tym samym sensowne dziaanie. Ot wic: bd pisa o
polskich sprawach z brutaln szczeroci nie po to, eby si oburza, narzeka, protestowa
czy temu podobne. Nie dlatego rwnie, jakobym by cyniczny i lubi tym epatowa, bo to nie
ja jestem cyniczny. Ja tylko stwierdzam fakty, a jeli budzi to w Czytelniku jakie reakcje
emocjonalne, to dlatego, e w Polsce przyjo si nie przyjmowa faktw do wiadomoci.
Polityczne elity krajw, ktre takowe posiadaj, od pokole praktykuj sztuk dwjmylenia,
dziki ktrej potrafi realizowa swoje wsko, a czasem wrcz egoistycznie i cynicznie
pojmowane interesy, motywujc je rnymi wzniosymi hasami i chyba nawet gboko w
te hasa wierzc, dopki oczywicie pozostaj one wygodne. Polacy natomiast podchodz do
polityki albo z naiwnoci dziecka, albo z nieufnoci ciemnego chopa, ktry instynktem
czuje, e kto go chce zrobi w konia, ale kto i w jaki sposb nijak nie jest w stanie poj,
wic na wszelki wypadek z gry jest obraony na wszystkich. Obie postawy zreszt
wychodz na jedno, bo nie rozumiejc praw tej gry, jak jest polityka midzynarodowa, ani
nawet nie rozumiejc, e to gra, moemy w niej wygra tylko sporadycznie i czystym fuksem.
Ostatni raz udao nam si parnacie lat temu, a co z t wygran zrobilimy, o tym wanie
jest ta ksika.
*

wiat ma swoje kryterium oceniania, ktry nard zasuguje na niepodlego, a ktry nie,
i nie ma to nic wsplnego z niepodlegociowymi deniami tego narodu i jego ofiarami. Jest
to kryterium czysto praktyczne: na niepodlego zasuguj takie kraje, z ktrymi mniej
bdzie kopotu, kiedy bd niepodlege. Jeli ich niepodlego ma wiatu przysparza
problemw, to niech lepiej rzdzi nimi kto inny. Wiele, oczywicie, zaley tu od pooenia
danego kraju. Gdy chodzi o jaki zapomniany przez Boga i ludzi kawa afrykaskiego buszu,
to wygodniej byo pastwom zachodnim, zamiast ponosi koszty utrzymywania w nim
porzdku, zabra si stamtd, skoro tylko posiadanie kolonii okazao si nie przynosi
spodziewanych korzyci, i nada miejscowym Murzynom niepodlego choby oznaczao
to wydanie ich na pastw ludoercw, sadystw i marksistw po moskiewskiej akademii
imienia Lumumby oraz uruchomienie lawiny plemiennych rzezi (oczywicie, Zachd nigdy
nie przyzna uczciwie przed samym sob, e o to w tak zwanej dekolonizacji chodzio
przyjemniej mu trbi, jak to szlachetnie obdarowa Czarne Ludy wolnoci). Ale na przykad
niepodlegy Kurdystan, Palestyna czy ktrakolwiek z krain kaukaskich byyby z tak wielkim
prawdopodobiestwem pastwami niestabilnymi, zagraajcymi spokojowi w regionie i
matecznikami midzynarodowego terroryzmu, e lepiej, by byy okupowane, skoro
przypadkiem tak dobrze si skada, i ma je kto okupowa. Oczywicie, lepiej by byo dla
wiata, eby kady z tych narodw wytworzy wasny reim, zdolny utrzyma go w jako
takich ryzach. Takiemu reimowi wybacza si wiele, jak wybacza si choby
rodkowoazjatyckim satrapom, bez ktrych wiat miaby z tamtym regionem niezy bl
gowy. No, oczywicie, tak w ogle to by byo najwspanialej, gdyby tamtejsze narody byy w
stanie stworzy demokratyczne pastwa, szanujce przyjte przez Zachd standardy wolnoci
obywatelskich i praw czowieka, ale skoro nie ma na to co liczy, to trzeba si zadowala
tym, co jest realne.
Gwoli sprawiedliwoci trzeba zreszt zauway, nie brnc zbyt daleko w rozwaania na
ten temat, e ta gra interesw, nie majcych nic wsplnego z moralnoci, daje skutki na swj
sposb moralne. Midzynarodowy ad jest wartoci, choby dlatego, e zapobiega wojnom i
rewolucjom, a wojna i rewolucja gdziekolwiek si pojawi, kadzie kres wszelkiemu prawu i
rozwojowi. A rozwj jest potrzebny po to, eby ludzie yli z pokolenia na pokolenie lepiej,
eby wicej dzieci doywao dorosoci, a mniej dorosych pozostawao w ndzy. Ndza
sprzyja terrorowi i zbrodni. A postp cywilizacyjny, zwany potocznie globalizacj, sprawia,
e terror i zbrodni coraz trudniej jest ogrodzi wysokim murem i machn rk na cierpienia
blinich, ktrzy si za tym murem znaleli. Tak wanie swego czasu zrobiono z byymi
koloniami w Afryce od czasu do czasu posyajc im obudnie darmow mk z nadwyek,
stare ubrania i rne zbdne rupiecie, ktre, niszczc popyt na rodzim wytwrczo
(zarazem pozbawion, wskutek protekcjonistycznej polityki pastw bogatych, szans
sprzeday za granic), do reszty wykaczaj tamtejsz gospodark i wpychaj coraz wikszy
procent ludnoci w ndz. I chtnie by tak postpiono z innymi obszarami globu, gdyby

zamach na WTC nie pokaza wiatu dobitnie, jak takie dzikie pola w dowolnym,
najbardziej nawet zapyziaym, punkcie kuli ziemskiej wykorzysta moe zdolny i
pozbawiony skrupuw, a za to majcy na swe zabawy troch kasy terrorysta.
Polska to, oczywicie, nie Afryka ani Afganistan, ale sprawy maj si zasadniczo tak
samo tylko na innym poziomie. Jestemy pastwem bez porwnania bogatszym i
stabilniejszym ni Zambia czy Afganistan. Ale te leymy w punkcie wiata, w ktrym
wymagania s bez porwnania wiksze, ni wobec rodkowej Azji czy rwnikowej Afryki.
Co do Zambii czy Afganistanu, wiatu wystarczy, eby nie runa na stamtd niemoliwa do
opanowana fala imigrantw, eby adni terroryci nie mogli tam bez przeszkd szkoli kadr i
produkowa broni masowego raenia, i, bardziej perspektywicznie, eby nikt nie przenis
tam zakazanych przez prawo krajw cywilizowanych eksperymentw naukowych,
stanowicych wyrane zagroenie (clear and present danger, jak ujmuje to stosowna
formua amerykaskiego prawa) dla bezpieczestwa pastw rozwinitych. No, dobrze by
jeszcze byo, aby nie miay tam miejsca masowe zbrodnie i katastrofy humanitarne, ale z tym
wiat zawsze moe sobie poradzi, tak samo jak z eksterminacj Czeczenii, po prostu nie
wysyajc w trefne miejsce kamer.
Wymagania wobec kraju rodkowoeuropejskiego id dalej: chodzi o to, ebymy nie
odstawali raco od ssiadw. A wic, eby Polska si rozwijaa, eby jej gospodarka dawaa
prac wikszoci miejscowej siy roboczej, eby egzekwowano tu prawo, nie czyniono
narodowej specjalnoci z handlu kradzionymi na Zachodzie dobrami materialnymi i spiracon
wasnoci intelektualn, nie przemycano na masow skal imigrantw i narkotykw, eby
pastwo polskie nie bankrutowao od czasu do czasu, tak jak przydarzyo si Argentynie, byo
w stanie wybudowa tranzytowe autostrady i szlaki kolejowe oraz dopilnowa, aby
miejscowa ludno nie rozkrada niezbdnych do ich funkcjonowania urzdze, uregulowa
rzeki, dopilnowa, aby nie zatruwano tu bardziej ni w krajach ssiednich rodowiska, aby nie
szwenday si tu setki tysicy nie leczonych nosicieli HIV-a i grulicy. I jeszcze dobrze by
byo, ebymy byli liczcym si partnerem w europejskiej wymianie gospodarczej, ktry ma
co sprzeda i ma za co kupi, i przyczyniali si w ten sposb do rozwoju caej Europy, ktra
nie zarzucia jeszcze ambicji rywalizowania z coraz bardziej wyprzedzajc j w rozwoju
Ameryk i coraz ostrzej wychodzcymi na pozycj drugiego wiatowego mocarstwa Chinami.
eby tutejsza ludno otrzymywaa minimum niezbdnego dla funkcjonowania w cywilizacji
informatycznej wyksztacenia. I eby, oczywicie, miaa Polska stabilny ustrj, speniajcy
wszelkie pozory demokracji, i wzgldny spokj spoeczny.
Taki jest stan wymaga na dzi, pi razy drzwi absolutne minimum. Nie ma, oczywicie,
adnych gwarancji, e nie ulegnie on zmianie. Mamy akurat to szczcie, e po dwch
wielkich wojnach panuje na wiecie, a zwaszcza w Europie, wzgldny spokj i nikt nie
zabiera si do przesuwania supkw granicznych. Zachodnia Europa wyludnia si, usiuje
wyle ze stagnacji gospodarczej i podda pewnej selekcji napyw imigrantw ze wiatowych

centrw ndzy. Niemcy, ktrych Drang nach Osten przysporzy tyle kopotw naszym
przodkom, dzi borykaj si z ostflucht, ucieczk niemieckiej ludnoci ze wschodnich,
wyniszczonych socjalizmem landw na bogatsze tereny zachodnie, a Rosja, straciwszy rang
wiatowego supermocarstwa, ma na razie do kopotw ze swoj gospodark, demografi,
narodow tosamoci i ludnoci o kaukaskim wygldzie, eby starania o odzyskanie
kontroli nad sw dawn stref wpyww odoy i ograniczy do marze oraz prac studyjnych
(ktrych jednak, skdind, nie zaniedbuje, podobnie, jak nie szczdzi kosztw na nic, co w
przyszoci moe posuy odbudowie imperium). Sabowite, wiecznie na poy zdeche
pastwo polskie, stale zagroone pomidzy dwoma wielkimi drapienikami, zyskao od losu
chwil spokoju. Mogoby j wykorzysta, aby si wzmocni, urosn, nabra si i znaczenia,
bo nie wiadomo, jak dugo ta laba bdzie trwa.
Tylko e nie ma kto o tym myle. Nikomu nie spdza bogiego snu z powiek
wiadomo, e to co byo, moe przyj. Rozwj w ogle jest ostatni rzecz, o ktrej
mylimy. Samo trwanie, byle do pierwszego, i tak staje si zadaniem ponad nasze siy. Nie
ma dwch zda, e gdyby w cigu najbliszych dziesiciu lat krajom ociennym co odbio i
zapragny nas zaatakowa, to sprawa Polska zostaaby zaatwiona w cigu 24 godzin (no,
gdyby atakowaa armia litewska, to z uwagi na sw liczebno by moe potrzebowaaby 48
godzin). Ale nie o tym przecie mwimy, nie o zbrojnej inwazji, bo to na razie nam nie grozi.
Mwimy o tym, e jeli sprawy w Polsce bd dalej szy tak jak id, to w cigu najbliszych
dziesiciu lat kto po prostu bdzie musia odebra Polakom kompetencje, ktre wydaj si
ich przerasta, i zaj si zapewnianiem streszczonego wyej minimum za nas.
ebymy znowu utracili pastwowo, nie trzeba adnej wojny. Wystarczy, e kolejny
chory czowiek Europy w tym punkcie mapy jest staremu kontynentowi potrzebny jak
gwd w zadku. Jeli niepodlega Polska okae si niezdolna do spenienia minimalnych
oczekiwa, jakie ma wobec niej Europa i reszta wiata, to sorry Winnetou, trzeba bdzie
rozwiza spraw jako inaczej. Moliwe, e poprzez stopniow, niezauwaaln kolonizacj.
Ju jaki czas temu urzdnicy w Brukseli musieli przygotowa wasne zaoenia planu
rozbudowy polskich autostrad, bo z naszego Ministerstwa Infrastruktury nie mogli si
obiecanych papierw latami doprosi. Moe wic Belgowie, Niemcy, Francuzi czy
ktokolwiek inny zechce te zreformowa nam sub zdrowia, zrestrukturyzowa grnictwo,
hutnictwo i stocznie, zapewni bezpieczestwo na ulicach, wyprowadzi z wiekowego
zacofania rolnictwo i zaatwi jeszcze par innych drobiazgw, ktrych Polacy, rkami
swoich wasnych, demokratycznie wyonionych rzdw, zaatwi od kilkunastu lat nie s w
stanie. Moe skalkuluj, e im si to opaci.
Ale mog te uzna, e bardziej opaci si odda ten przysparzajcy wiecznych kopotw
kraj pod protektorat Rosji, zawsze chtnej zagwarantowa, e w Warszawie znowu zapanuje
porzdek.

*
Donosz pisa Sawomir Mroek w kpiarskim Donosie do ONZ, w czasach, kiedy
Zachd, a zwaszcza zachodnia Europa, traktowa nas tak, jak dzi wspominan tu ju
kilkakrotnie Czeczeni e Polacy to te Murzyni, tyle, e biali. W zwizku z tym naley im
si niepodlego. O niepodlego dla Murzynw faktycznie ONZ si wtedy, w 1982,
upominaa, o nasz nie. Lubimy, co tu gada, pawi si w takiej ironii. My dla nich, znaczy,
dla Zachodu, tyle robimy, a oni nam co? W 1920 powstrzymalimy bolszewick inwazj na
Europ, a w 1939 Francja z Angli w podzice wystawiy nas do wiatru. Nasi piloci,
marynarze i strzelcy przelewali bohatersko krew, a zachodni dyplomaci po prostu sprzedali
nas w Jacie Stalinowi, jak zajedonego konia na kiebas. My do Unii Europejskiej z tak
mioci i oddaniem, a ona nas, zamiast przytuli do serca i wsun par groszy w kieszonk,
doi jak frajerw, a to utnie fundusze strukturalne, a to przydusi jakimi normami, a to w inny
sposb odbierze, co wczeniej obiecaa. My przy Ameryce wiernie u nogi, bez gadania
posalimy do Iraku cae dwa tysice onierzy (kto by tam pamita, e na koszt budetu
USA), a ci nam nawet nie odpuszcz z wizami i pozwoleniami na prac!
Stale skrzywdzeni, wystrychnici na dudka i wydudkani na strychu, nabrani,
wykorzystani i oszukani. Tak si czujemy, i wcale nie mwi, e nie mamy si prawa tak
czu. Ale z pawienia si w poczuciu krzywdy i przeuwania doznanych zdrad niewiele
wynika. A ju lubowa si w tym, wzrusza si, e jestemy niewolnic Isaur narodw, to po
prostu zboczenie, jaki cholerny, narodowy masochizm. Jeli kto zosta oszukany raz, to
moe si uzna za ofiar przykrego wypadku, jeli dwa razy, za szczeglnego pechowca. Ale
jeli kto jest robiony w konia regularnie, i to stale przez tych samych, i stale w taki sam
sposb, to chyba nawet bdc ostatnim idiot powinien w kocu zada sobie pytanie, czy
moe nie popenia w kko jakiego zasadniczego bdu.
*
Mwic nawiasem, ta ksika miaa mie nieco inny tytu. Przyznam si: miaa mie tytu
Gwno chopu nie zegarek (takie powiedzonko, ktrego czasem uywa mj Tata dalszy
cig: bo go bdzie konic nakrca), a podtytu: czyli co Polacy zrobili z niepodlegoci.
Dotd auj, e zgodna opinia wydawcy i mojej ony przewaya moe i mao kulturalny,
ale lepiej by ten tytu oddawa moje autorskie zamiary. Inna sprawa, e i polactwo
wystarczy, aby cign na autora liczne wyrazy oburzenia. Ile to razy zdarzao mi si
wysuchiwa, e gardz Polakami! C, na to akurat odpowied jest prosta. Gdybym
naprawd Polakami gardzi, zbibym na tym grub kas. Zrobibym po prostu to samo co
Urban czy Lepper. Zaoybym pismo, przemawiajce chamskim, prymitywnym jzykiem i
po chamsku mieszajce wszystkich i wszystko z botem, zgodnie z zasad, e nic nie daje

wini wikszej radoci, ni wywodzenie, e wszyscy s takimi samymi jak ona winiami i
taplaj si w tym samym bocku. Albo te zaoybym parti polityczn, cynicznie grajc na
prymitywnych zawiciach prymitywnych ludzi, bluzgajc ku uciesze hooty Balcerowiczowi i
bez skrupuw obiecujc wszystko, co tylko mona obieca, tak jak w drodze do dyktatury
czyni to Lenin. Ten sam Lenin, ktremu kiedy wypsno si w chwili szczeroci, e aby
zosta prawdziwym bolszewikiem, trzeba sobie uwiadomi, na jak bezgraniczn pogard
zasuguje istota ludzka. Ciekawe, e podobne powiedzenie przypisuje si te jednemu z
amerykaskich magnatw telewizyjnych: pogarda dla widza, mia stwierdzi, zawsze
owocuje wzrostem ogldalnoci. W Polsce ta zasada si sprawdza, czy to w mediach, czy w
polityce. Tu pogarda ywiona dla ciemnej masy, podchodzenie do wyborcw jak do bandy
matow tak tpych, e mona im wcisn kad ciemnot, stanowi najpewniejsz drog do
wadzy i pyncych z niej profitw. Kto tak sobie wanie wyobraa statystycznego Polaka,
ten jak dotd doskonale na tym wychodzi.
Ale kto tymi ludmi naprawd gardzi, czy ja, nazywajc ich polactwem, bo sowo
Polacy nie chce mi w odniesieniu do nich przej przez usta czy ci, ktrzy na ich
gupocie, naiwnoci i lepej nienawici do wszystkiego dokoa eruj, to ju sobie Pastwo
ustalajcie sami. Prosz tylko, ebycie raczyli uwanie przeczyta to, co pisz, zamiast, jak to
jest w Polsce we zwyczaju, wydawa opini nie skaon znajomoci rzeczy.
*
Polacy maj w swej dawnej historii dowiadczenie szczeglne, obce wikszoci narodw.
Polacy mieli kiedy pastwo, ktre stanowio jedn z najwikszych potg wczesnego wiata,
grujce pod kadym wzgldem nad ssiadami, rozlege, obfitujce we wszystkie moliwe
bogactwa i w cigu kilku zaledwie pokole doprowadzili je do zagady. Ich pastwo
rozleciao si nagle jak domek z kart, nie dlatego, e najechaa je jaka potga, ktrej nie byo
w stanie si przeciwstawi, nie wskutek jakich kataklizmw, epidemii, trzsie ziemi i
powodzi, ale dlatego, e po prostu do imentu przegnio. Nie miao ani wadzy, ani egzekucji
praw, ani sprawnej gospodarki, ani aparatu sprawiedliwoci, ani armii, ani obywateli, ktrzy
byliby gotowi w imi wsplnego dobra wyrzec si cho drobnej czci swoich stanowych
przywilejw. Zabi je nie aden historyczny determinizm, tylko gupota jego wasnych
mieszkacw, ich zamiowanie do powszechnego baaganu, ktry zwykli utosamia z
wolnoci, nieodpowiedzialno, intelektualna i moralna degrengolada, a wreszcie kompletny
brak elit politycznych, ktre byyby w stanie zdefiniowa narodowe interesy i kierowa si
nimi. Osobliwo naszego narodu nie polega jednak na tym, e ma w swych dziejach tak
katastrof ale na tym, e od kilkuset lat yjc w jej cieniu, wypracowa niepowtarzaln
umiejtno nieprzyjmowania tego co si stao do wiadomoci i co za tym idzie,
niewycigania ze swojej historii jakichkolwiek wnioskw.

Nieliczni Polacy, ktrzy zabrali si do analizy dziejw z bezlitosn pasj ich zrozumienia,
zostali wykpieni, odsdzeni od czci i wiary i oskareni o zdrad, jak historycy z otoczonej
przez potomnych pogard krakowskiej szkoy. Nie wymagalimy nigdy od naszych
intelektualistw prawdy, bo prawda jest gorzka i kole w oczy, tylko krzepienia serc,
utwierdzania stereotypw i mitw, jakie sobie na wasny uytek stworzylimy (co zreszt
sprawia, e nasza literatura jest dla innych narodw niezrozumiaym dziwaczeniem).
Ulubionymi bohaterami polskiej wyobrani nie byli kraczcy realici, tylko mitomani i
opowiadacze bajek, tacy jak Mickiewicz zrcznie skadajcy rymy wariat, ktry napisanymi
w sekciarskim omamie Ksigami narodu polskiego na wiele pokole ogupi polskie elity i
pozbawi je umiejtnoci logicznego mylenia. Do dzi w tej dawnej, upadej
Rzeczypospolitej nie chcemy widzie kraju, o ktrym ojciec nowoytnej ekonomii Adam
Smith odnotowa zwile, e o ile mu wiadomo, nie produkuje si tu niczego prcz
najprostszych rzeczy, niezbdnych do domowego uytku. Kolejne pokolenia wolay patrze
na to oczami wieszcza: oto tyrani z ociennych krajw, ktrzy nie mogli patrze na wspania
staropolsk wolno, sprzysigli si ukrzyowa im ojczyzn. I skutkiem takowej nauki, owe
pokolenia zamiast wzi si do pracy, zakada banki i budowa koleje oraz fabryki, szy od
czasu do czasu w pole, by tam dokona czynu zbrojnego. I byy bardzo rozgoryczone, e
Pan Bg nie wywizuje si ze swych obowizkw i mimo regularnie skadanych za ojczyzn
danin krwi, wci adnego cudu z nami uczyni nie chce.
Komunici, dyrygujcy peerelowsk edukacj, wpasowali tylko swoje propagandowe
potrzeby w stary schemat. Od maego waleni bylimy na lekcjach historii w eb wizjami zej,
warcholskiej szlachty, ktra swawolia i wioda Polsk ku zgubie ale i dobrego,
postpowego ludu, ktry kierowany patriotyzmem o wolno walczy. Tu nard do boju
wystpuje z orem i czarnymi od brudu paznokciami, a tu panowie sobie kurz cygara i
radz o czynszach. Innymi sowy: nie nard by winny. Nard robi, co mg, tylko ta
wstrtna szlachta, ci panowie... Jake bliskie to dzisiejszemu przekonaniu, e jako nard
jestemy jak najbardziej OK, tylko mamy skorumpowanych i podych politykw.
Stopie, do jakiego Polacy wykrzywili i zafaszowali swoj wasn histori, naginajc j
do narodowych mitw i powszechnego chciejstwa, to temat na osobn, grub ksik, ktrej
na pewno nie powinienem pisa ja, tylko jaki historyk. Ale musz o tym wspomnie, bo na te
fasze stale si nabijamy i cigle musz tumaczy, e, na przykad, minister Beck plt
wierutne bzdury, twierdzc, jakoby jedyn rzecz bezcenn by dla narodu honor, bo s
rzeczy dla narodu od honoru znacznie cenniejsze, i te wanie, wskutek wyborw dokonanych
przez niego i jego kumpli, stracilimy. Stracilimy w imi dogodzenia honorowi sze
milionw obywateli, w tym niemal ca elit narodu, i 750 000 kilometrw kwadratowych
terytorium, a faktu, e honor udao nam si obroni, i tak nikt na wiecie nie doceni ani
nawet nie zauway. Naprawd kto uwaa, e byo warto? Bo tacy, na przykad, Francuzi nie
kiwnli dla swego honoru palcem w bucie, pobili wszelkie rekordy kolaboracji, a jedyne

porzdne oddziay wojskowe w caej wojnie wiatowej wystawili na froncie wschodnim w


ramach Waffen SS i jako, dziwna sprawa, maj si dzisiaj znacznie od Polski lepiej!
Albo wemy tak bzdur: Konfederacj Barsk stale traktuje si u nas jako pierwsze
narodowe powstanie, a Targowic jako symbol narodowej zdrady, podczas gdy w istocie obie
te konfederacje rni tylko stosunek do Rosji i carycy Katarzyny, natomiast w zasadniczym
swym programie i w dziele demolowania Polski z pozycji patriotyczno-katolickich byy tak
bliniaczo podobne, zarwno w retoryce, jak i w obiektywnych skutkach, e mona je
waciwie uzna za dwie odsony tego samego ruchu spoecznego.
Historyczna edukacja o dzielnym ludzie, czca propagand marksizmu z romantycznym
badziewiem, ma swj udzia w naszej powszechnej i opartej literalnie na niczym beztrosce.
Skoro Polsk do upadku doprowadzia szlachta, a dzi ju szlachty nie ma, to drugi raz nic
nam nie grozi. A zreszt: przecie sam Papie Polak powiedzia, e nie moe by Europy
sprawiedliwej bez Polski niepodlegej!
Jako nikt nie pomyla, e Europa moe sobie w najlepsze istnie nie bdc
sprawiedliw. A jeli bdziemy kiedy zmuszeni przyj to do wiadomoci wobec takich a nie
innych faktw, to tylko po to, eby mie Europie za ze, e jest poda. e Unia Europejska
miaa zadba o nasz dobrobyt, a NATO nas obroni, a tymczasem znowu nas zdradzili,
oszukali i porzucili.
*
Kto nie wierzy, moe sprawdzi, e Adam Smith naprawd tak wanie o kraju naszych
przodkw napisa: W Polsce, o ile nam wiadomo, nie produkuje si niczego, z wyjtkiem
najprostszych rzeczy, niezbdnych dla gospodarstwa domowego, jakie wytwarza si
wszdzie.
Polskie inteligenckie elity maj z dawna nawyk niezajmowania si niczym, co ma
zwizek z gospodark. Gospodarka to rzecz niewana, drugorzdna. U nas najwaniejszy jest
czowiek, a jeszcze lepiej, caa ludzka zbiorowo lud, nard, spoeczno. Wanie dlatego
nie moemy zrozumie tego nieszczcia, ktre nas przed wiekami spotkao. Gwna
przyczyna, dla ktrej dawna Rzeczpospolita musiaaby upa, nawet gdyby nie zawizaa si
Konfederacja Barska ani Targowicka, gdyby jakobini nie przeforsowali zagraajcej
rosyjskim interesom konstytucji ani gdyby polski system polityczny nie zosta cakowicie
sparaliowany przez liberum veto, szlacheck anarchi i magnack samowol, zostaa
zauwaona tylko przez Anglika: Rzeczpospolita Obojga Narodw bya rzadkim w dziejach
przykadem cakowitej nieproduktywnoci i niewiarygodnego wrcz przetrwonienia
ogromnych zasobw. Jej gospodarka ograniczya si do sprzedawania na Zachd
ziemiopodw i darw przyrody. Jedyn znan naszym przodkom metod maksymalizacji
zyskw by coraz dalej idcy wyzysk chopstwa, a do poziomu oznaczajcego wtrcanie go

w coraz gorsz ndz oraz zacofanie, a take coraz bardziej rabunkowa eksploatacja lasw.
Dochody uzyskiwane w ten sposb kiedy byy zreszt ogromne. Nie tylko polscy magnaci
olniewali bogactwem zachodnie dwory; take poziom ycia skromnego mieszczanina czy
chopa w szesnastym i jeszcze na pocztku siedemnastego wieku dla przecitnego mieszkaca
zachodniej Europy stanowi mg tylko niedocigle marzenie i zreszt przez wieki pyn
stamtd na nasze ziemie strumie osadnikw, szukajcych tu poprawy losu i znajdujcych j.
Mieszkacy mniej przez Boga pobogosawionych krajw zmuszeni byli ima si handlu i
rzemiosa, eglowali, kombinowali, zakadali manufaktury i banki, wymylali fundusze
asekuracyjne, czeki, obligacje Polacy za wszystko, co samo nie uroso na polu, kupowali,
dopki ich byo sta, w najlepszym gatunku, i z czasem coraz bardziej utwierdzali si w
przekonaniu, e wszelka praca habi, a posiadanie w domu jakiegokolwiek wyrobu
krajowego to po prostu ostatni obciach. Od handlu by yd, od kuchni i opieki nad dziemi
Francuz, szko musiao by weneckie, sukno holenderskie, strzelba angielska. Trudno sobie
wyobrazi co bardziej pasoytniczego i bezproduktywnego, ni szlachecka Rzeczpospolita
Obojga Narodw. A pewnego dnia Pan spojrza na ni z gry i stwierdzi, e trzeba z tym
skoczy.
*
Ta ksika nie jest o tego rodzaju sprawach, ale skoro wlazem w histori, wydaje mi si,
e dla przykadu warto wspomnie o jednym z naszych najwikszych, historycznych urazw
wrzeniu 1939 roku. Mamy o to straszny al. Nasi sojusznicy obiecali nam pomc, a
zdradzili. Mymy poszli z bagnetem na czogi elazne, ufni w moc midzynarodowych
traktatw, a Anglia z Francj, ani pomylawszy o swoim honorze, palcem nie kiwny, eby
speni swe sojusznicze zobowizania. Owszem, wypowiedziay Niemcom wojn, ale na
wypowiedzeniu si skoczyo. Aha, brytyjskie lotnictwo kilkakrotnie zbombardowao
Niemcy przy uyciu ulotek. Nosimy w sobie ten zapieky al i od czasu do czasu sobie o nim
przypominamy. Zreszt komuna dbaa, ebymy nie zapomnieli. Tym, ktrych los Ojczyzny
zdawa si cokolwiek obchodzi, zawsze sczya w uszy: wrzesie 1939 i Jata, Jata i
wrzesie 1939, Zachd nas zdradzi, zawsze nas zdradza, dla ruskiej okupacji nie ma
alternatywy, musimy si pogodzi, musimy si z Moskw uoy, musimy si jej
podporzdkowa, bo nie ma innego wyjcia, Zachd nas sprzeda i zawsze sprzeda, wrzesie
1939, Jata... Jak yj, a ostatnich pitnacie lat yj ju przecie w wolnej Polsce, nie
syszaem, aby ktokolwiek przedstawia spraw nieudzielenia nam pomocy wojskowej w roku
1939 inaczej, ni w tonie sojusznicy nas zdradzili.
Ale pewnego dnia przyszo mi do gowy, e naley spojrze na to tak. Ot, jak wiemy z
historii, kiedy wadze II Rzeczypospolitej zdecydoway si na przyjcie francusko-brytyjskich
gwarancji bezpieczestwa, byo to waciwie jednoznaczne z decyzj, e bdziemy z Hitlerem

walczy. Skoczyy si wszelkie moliwoci negocjacji, wszelkie manewry. Nie oddamy ani
guzika, postawimy si zbrojnie, Anglia i Francja nam pomog. Zgadza si?
Moja wiedza o historii politycznej nie jest wiedz specjalisty. Ale z czasw chopicych
pozostao mi zamiowanie do wojskowoci. Lubi w wolnych chwilach czyta opracowania
dotyczce rnych konfliktw zbrojnych, bitew, rozwoju rnych rodzajw broni. Z tych
lektur wiem, e w 1939 roku polscy wojskowi zdawali sobie spraw z miadcej przewagi
militarnej hitlerowskich Niemiec. Oczywicie, mieli pene prawo nie spodziewa si, e
poniesiemy klsk tak szybko Blitzkrieg by wtedy czym zupenie nowym i kada armia
wiata, poza wyznajc t sam agresywn doktryn co Niemcy armi sowieck, byaby
zaskoczona. Nasi dowdcy mogli liczy, e utrzymamy si dwa, trzy miesice. P roku na
pewno nie. Ale choby i tyle, na wygranie wojny nie mielimy szans. Pomoc zachodnich
mocarstw bya tu spraw kluczow.
Ale w tym wanie caa sprawa, e mocarstwa te pomc nam militarnie nie byy w stanie.
Przez cae dwudziestolecie, pod naciskiem swych wyborcw, rzdy tamtejsze systematycznie
si rozbrajay. Wielka Brytania w roku 1939 praktycznie w ogle nie miaa jednostek
pancernych, a jej nieliczne czogi byy powolne i przestarzae. Francja cay wysiek woya w
ufortyfikowanie granicy i fizycznie nie bya zdolna do jakiejkolwiek akcji zbrojnej poza
obron linii Maginota. To, e maszyna Blitzkriegu zamaa polsk obron praktycznie w
cigu dziesiciu dni, niewiele zmieniao. Gdyby ta obrona trwaa dwa czy trzy miesice,
Anglia z Francj te nie zaatakowayby w tym czasie Niemiec, bo po prostu nie miay czym!
Potencja zbrojny naszych sojusznikw nie by, sprawdzaem w rdach z epoki,
nieznany. Zreszt w pastwie demokratycznym nigdy nie ma moliwoci, aby takie dane
ukry, tajemnic da si otoczy najwyej pewne szczegy. Mwi si, e podpisujc owe
sawne gwarancje, Francja i Anglia doskonale sobie zdaway spraw, i pomocy nam nie
udziel. C za cynizm, przyjo si to komentowa. No, owszem, cynizm. Ale zapytajmy: a
co nasi politycy? Czy oni tego wszystkiego nie wiedzieli? Jeli nie zadali sobie trudu
sprawdzi, jaki jest rzeczywisty potencja tych, ktrzy nam swoje gwarancje obiecali, i
zastanowi si, na ile perspektywa ich pomocy jest realna to wypada stwierdzi, e byli
idiotami. Jeli za to wiedzieli, i mimo to podpisali ukad, ktry oznacza dla bezbronnego
kraju nieuchronn klsk i rze to byli idiotami tym bardziej. Dlaczego uparcie, od p
wieku, nie chcemy tego przyzna, tylko nosimy w sobie pretensj do zachodnich aliantw o
gupot naszych wasnych przywdcw?
W Polsce si takich pyta nie zadaje. Wielka szkoda. Nie pytajc o histori, nic si z niej
nie uczymy. Nie uczc si, w kko wpadamy w te same puapki i popeniamy te same
gupstwa, a jedyn reakcj s tym goniejsze lamenty.
*

Ale Polacy maj jeszcze bardziej niepowtarzalne, niewiarygodne i pozbawione


jakiegokolwiek precedensu dowiadczenie w swej historii tym razem tej najnowszej. Przez
par lat wiat przeciera w zdumieniu oczy, nie dowierzajc, e zrujnowany przez komunizm
kraj moe si podnosi w takim tempie. Dzi, gdy szuka si modelowego przykadu
gospodarczego i cywilizacyjnego awansu, wszyscy mwi o Irlandii. A przecie Polska przez
tych kilka pierwszych lat bya od Irlandii znacznie lepsza. W cigu tych kilku lat po
ustrojowej transformacji powstao w Polsce, kraju niespena 40-milionowym, 6 milionw
nowych miejsc pracy. W cigu tych kilku lat roczne inwestycje sigay 10 miliardw dolarw
dzi nie ma co o podobnym wyniku marzy. Produkt Krajowy Brutto rs w tempie 5-7
proc. rocznie. Powstay 3 miliony nowych firm, gwnie maych, rodzinnych. Jeszcze dzi, w
pocztkach roku 2004, wida skutki tamtego rozpdu jeli policzy, ile mamy w Polsce
maych firm, wypadamy w tej klasyfikacji wcale niele. A jeli policzy studentw na 100
tysicy mieszkacw, to okae si, e jest ich wicej ni w jakimkolwiek kraju europejskim,
wicej nawet, ni w Japonii. Nawet biorc poprawk na szkoy wysze zaoone tylko po
to, by dawa chronice przed deportacj papiery studenckie ruskim prostytutkom i
cynglom.
Na pocztku lat dziewidziesitych wiat przyglda nam si z autentycznym podziwem.
Sam, jak wikszo rodakw, dopiero wtedy zaczem wyjeda na Zachd i spotyka si z
ludmi stamtd. Polskie sukcesy gospodarcze zawsze byy tym, od czego zaczynali oni
rozmow. Moga to by, oczywicie, kurtuazja. Ale renomowane zachodnie pisma nie miay
adnego interesu w tym, eby bawi si wobec nas w kurtuazj, przeciwnie, nigdy nie miay
adnych oporw, by bezkrytycznie powtarza stereotypy o polskim antysemityzmie czy
wrcz polskich nazistach a wystarczy przejrze, co tych kilkanacie lat temu pisay o
naszych sukcesach. Widziano w nas kraj bezprzykadnego rozwoju, nowych moliwoci,
nadziei. Zwaszcza e o miedz graniczyy z nami wschodnie Niemcy. Wschodnie Niemcy
porwnajcie tylko, bo to dobry przykad. Bonn wpompowao w nie w cigu pitnastu lat
ptora biliona dojczemarek. Ptora biliona! Pisz po polsku, nie angielsku, jak to si pod
wpywem zalewu zych tumacze zdarza coraz wikszej liczbie niedouczonych urnalistw,
nazywam wic bilionem tysic miliardw, liczb zapisywan jedynk z dwunastoma zerami.
Tyle wanie zachodnioniemieckich marek wsiko w cigu dziesiciu pierwszych lat w
enerdwek, i wbrew wszystkim mitom o niemieckiej zaradnoci, organizacji i
pracowitoci na prno. Gdyby Niemcy uzyskali tam rezultaty cho w poowie tak dobre,
jak ci Polacy, z ktrych lenistwa i baaganiarstwa tak bardzo lubi si mia i od ktrych
czuj si bezgranicznie lepsi, porobiliby si ze szczcia. Ale jak na razie enerdwek
pozostaje wielkim, walcym si skansenem, z ktrego modzi i zdolni pryskaj jak tylko
mog na Zachd, i po ktrym kolejne miliardy, teraz ju euro, rozpywaj si bez ladu.
Ale ten polski zryw potrwa raptem kilka lat. Kilka lat wystarczyo, by Polacy
znienawidzili samych siebie, wolny rynek, kapitalizm i wszystko, co przyszo po roku 1989,

by rzucili si w amoku wstrzymywa zmiany, restytuowa kawaek po kawaku PRL i


trwoni pierwsze owoce wieo odniesionego sukcesu. Ju w 1993 wyrokiem
demokratycznych wyborw powrcili do wadzy komunici i wkrtce potem zmiany w
kluczowych sferach ycia publicznego zostay zatrzymane. W 1995 mio do peerelu
wprawia polactwo w sza uwielbienia dla Aleksandra Kwaniewskiego, przecitnego
aparatczyka, czowieka enujco maego formatu, o yciorysie drobnego cwaniaczka i
charyzmie biurowego bawidamka, na dodatek wielokrotnie przyapywanego na nieudolnych
krtactwach. A potem ju poszo niepowstrzyman lawin. Kto nie zaczyna wykadu swej
myli politycznej od lamentu nad tym, jak to Polska zostaa zniszczona, doprowadzona do
ruiny, wyprzedana za bezcen, kto nie krzycza, e Polacy yj w ndzy i biedzie, kto nie
obiecywa, e skoczy z tym wilczym kapitalizmem i przywrci socjalne bezpieczestwo,
ten w ogle nie mia czego w polityce szuka wola ludu zmiataa go w niebyt.
Nic tej chorobliwej sytuacji nie obrazuje bardziej dobitnie, ni nienawi, jak ywi
polactwo do czowieka uwaanego za symbol polskich przemian. Leszek Balcerowicz jest
jednym z nielicznych Polakw, ktrych nazwisko jest dzi rozpoznawane na wiecie. Jako
ekonomista jest ceniony do tego stopnia, e cakiem powanie rozwaano jego kandydatur
do Nobla. Na posiedzeniach tuzw wiatowej gospodarki traktowany jest z ca powag jako
jeden z waniejszych czonkw zgromadzenia, kady zachodni uniwersytet, na ktrym zechce
wygosi wykad, poczytuje to sobie za zaszczyt, a ostatnio znalaz si w czwrce
kandydatw do kierowania Midzynarodowym Funduszem Walutowym.
U nas tymczasem, w Polsce, wychodzi, ot, taki sobie wsiowy cwaniaczek, wyksztacenie
rolnicze zawodowe, i publicznie nazywa profesora Balcerowicza idiot. Ekonomicznym
idiot, ucila, i dodaje do tego jeszcze bandyt, obuza tudzie szereg innych kwiecistych
epitetw. Ale te na razie zostawmy, skupmy si tylko na tym drobnym fakcie, e oto
ekonomiczn wiedz czowieka wysoko cenionego przez najwikszych w tej dziedzinie
fachowcw na wiecie u nas weryfikuje negatywnie osobnik, ktry skoczy przysowiowe
trzy klasy i czwarty korytarz. A polactwo, ktre tego sucha, zamiast parskn miechem i
posa gba, gdzie jego miejsce, do kopania burakw bije mu brawo! Prawie jedna trzecia
zgasza gotowo wybrania go premierem Rzeczypospolitej, a pidziesit par procent
deklaruje w badaniach, e ufa wanie jemu, nie Balcerowiczowi.
Akurat teraz, gdy siedz nad t ksik, usiujc natok ponurych myli o przyszoci,
ktr sobie szykujemy, uj w jak nadajc si do czytania form, polski Sejm po raz
kolejny zamienia si w przedwyborcze targowisko gupoty i obietnic bez pokrycia. Po
niesawnych rzdach Leszka Millera postkomunistyczny Sojusz Lewicy Demokratycznej
rozpk si na dwie czci, uwolniona spod jego kurateli partia-huba, Unia Pracy, zamarzya o
samodzielnoci, a Samoobrona wyrosa w sondaach na pierwsz si polityczn kraju. A
zarazem realna staa si perspektywa przyspieszonych wyborw. Musiao si to, oczywicie,
skoczy histeryczn licytacj, kto bardziej jest po stronie ludzi, kto wicej im da, kto

gorcej wspczuje i tak dalej. Bardzo charakterystyczn rzecz jest, kto pierwszy pad ofiar
tej wojny. Ot dwch profesorw z lewicy, Hausner i Belka. Pierwsz, rytualn deklaracj,
jak, chcc nie chcc (przewanie chcc), zoy musieli wszyscy cigajcy si z Lepperem
do ask polactwa, byo stanowcze odcicie si od nich. Hausner, jeszcze par tygodni
wczeniej przedstawiany przez lewic jako zbawca narodowej gospodarki, nagle sta si dla
teje lewicy mierdzcym jajem, ktre kada z lewicowych partii najchtniej
podkukuczyaby konkurencji. Od Belki odciy si wszystkie lewice niemal rutynowo, jako
od liberaa. Jeli mimo to przejdzie, to tylko dlatego, e wikszo posw doskonale wie,
e do nastpnego Sejmu ju si nie zaapie, i szkoda im traci diety za jeszcze bez maa rok
urzdowania.
Kto mgby sdzi, e w Polsce, zniechconej do swych politykw i do partyjniactwa,
haso rzdu fachowcw zyska wielki poklask i liderzy polityczni, wiadomi, e wyborcy
pilnie ich obserwuj i wkrtce wydadz wyrok, bd si musieli zgodzi na oddanie zarzdu
nad pastwem specjalistom od ekonomii i administracji publicznej, zamiast po staremu
dzieli ministerstwa wedug partyjnego parytetu i potrzeb zachowania rwnowagi midzy
koteriami. A tymczasem, wrcz przeciwnie okazao si, e w zgodnej opinii wikszoci
poselskich klubw premier wanie w tej sytuacji musi rekrutowa si z grona politykw.
Dlaczego? W zaganym jzyku polskiej polityki grzech Belki i Hausnera nazywa si
liberalizmem. Ale nie warto siga do sownika wyrazw obcych ludzie, ktrzy ten
zagany jzyk stworzyli i ktrzy si nim posuguj, te tam nigdy w yciu nie zajrzeli. W
polszczynie politycznej sowo libera nie ma nic wsplnego z liberalizmem jako doktryn.
Jest to po prostu rytualna obelga, znaczca mniej wicej tyle, co ten co nie chce dawa
pienidzy potrzebujcym, a nawet jeszcze je im zabiera.
Liberaami we waciwym sensie tego sowa ani Belka, ani Hausner nie s w
najmniejszym stopniu. Pierwszy, od zawsze mile widziany na lewicowych salonach, jest po
prostu ekonomist, cenionym przez rodowiska fachowe na wiecie, jednym z tych, ktrzy,
gdy pojad do Davos czy na Wall Street, traktowani tam s powanie takich ludzi nie mamy
w Polsce zbyt wielu, wic wydawaoby si, e tych, ktrych mamy, powinnimy si stara
naleycie wykorzysta. Hausnera natomiast mona wrcz uzna za lewicowca ca gb.
Wspzaoyciel i aktywny dziaacz krakowskiej Kunicy, stowarzyszenia, ktre chciao
naiwnie budowa intelektualne zaplecze dla SLD (naiwnie, bo partii towarzyszy Szmaciakw
zaplecze intelektualne potrzebne byo akurat jak zawiasy w plecach), we wszystkich swych
dziaaniach starajcy si realizowa wskazania sprawiedliwoci spoecznej i mimo
wszystkich swych przykrych przygd z gupimi i egoistycznymi watakami ze zwizkw
zawodowych zawsze podkrelajcy znaczenie spoecznego dialogu, rwnowaenia
interesw pracodawcw i pracobiorcw oraz innych tego rodzaju bzdur z lewicowego
dekalogu. Tyle, e przy tym majcy dobre rozeznanie, co to finanse publiczne, jak dziaa
administracja pastwa, jak namnaaj si w niej zbdne koszty i naduycia, i zdecydowany

owe patologie zlikwidowa. I to wanie wystarczyo, aby zyska mu miano liberaa, a jego
ograniczony do najniezbdniejszego minimum plan uracjonalnienia walcych si finansw
pastwa uczyni antyspoecznym, antyludzkim i wymierzonym w najbiedniejszych.
W zaganym jzyku polskiej polityki libera oznacza czowieka, ktry twierdzi, e dwa
plus dwa rwna si cztery i e to si nigdy nie zmieni, mimo jednogonych uchwa komisji
krajowej czy Wysokiej Izby. Czowieka, ktry przestrzega, e nie mona wyda wicej, ni
si ma w kasie, ani poyczy wicej, ni si bdzie w stanie odda. W ten sposb liberaem
staje si u nas kady, kto ma szczypt zdrowego rozsdku i podstawow wiedz. Zwaszcza
staje si nim, z urzdu, kady profesor, choby tak oddany lewicowym ideaom, jak Hausner.
Dobry fachowiec, ale bezpartyjny brzmia za czasw peerelowskiego syfu wyrok, ktry
dyskwalifikowa w przedbiegach kandydata do stanowisk zarezerwowanych dla partyjnych
kolesiw. Przykady Belki i Hausnera pokazay, e w III RP, po pitnastu latach jej
funkcjonowania, t sam moc zacza mie w politycznych elitach zasada odwrotna: dobry
partyjny, ale, niestety, fachowiec. A partia, zwaszcza lewicowa, a ktra nie jest u nas
lewicowa, nie moe sobie pozwoli, eby popiera fachowca. Bo fachowiec, jako si przed
chwil rzeko, to libera, a libera to ten, przez ktrego nie mona dodrukowa pienidzy na
zasiki, renty, emerytury, sub zdrowia, skupy interwencyjne i dopaty do wgla. Bo jeszcze
si oburzone popieraniem kogo takiego resztki elektoratu lewicy wypn ostatecznie na
swych dawnych ulubiecw z SLD-UP-PSL oraz na innych i pjd do Leppera, serwujcego
im te same, po raz nie wiedzie ktry odgrzane godne kawaki o sprawiedliwoci spoecznej,
tylko uwiarygodnione argumentem, e on jeszcze nie rzdzi.
Skoro wspominaem tu o profesorze Balcerowiczu a w ksice o polactwie trudno o
nim nie wspomina, zwaywszy, e jest dla tego polactwa wcieleniem wszelkiego za i
ulubionym celem do plucia to jego przykad pokazuje, i choroba Polski objawia si
najgbsz pogard nie tylko dla kwalifikacji fachowych, ale take moralnych.
By moe kto zechce mi wyrzuca, uwaajc to za niekonsekwencj, e w pocztkach
swojej publicystyki wicej z Balcerowiczem wojowaem, ni go chwaliem i bodaj nawet
nazwaem go gdzie w felietonistycznym ferworze znachorem. I owszem, w pocztkach lat
dziewidziesitych wiele mi si w firmowanych przez Balcerowicza reformach nie podobao
cho nigdy nie napisaem niczego, co wspbrzmiaoby z tonem krytyk rnych
poytecznych idiotw z prawicy, ktrzy potpiajc Balcerowicza za doktrynalny
monetaryzm, wyprzeda majtku narodowego i niszczenie Polski oraz w czambu
krytykujc wszystkie skutki zmian po roku 1989, z wolnym rynkiem na czele, mocili
komunistom drog powrotu do wadzy rwnie skutecznie, jak czyni to Adam Michnik swoj
faryzejsk publicystyk i toastami. Miaem za ze Balcerowiczowi co dokadnie odwrotnego:
zbyt powolne tempo zmian. To, e skupi si na kwestiach makroekonomicznych, zaniedbujc
dekomunizacj aparatu skarbowego, e nie przeciwdziaa upieniu pastwowych bankw,
ktrych pezetpeerowscy prezesi rozdawali majtki w formie kredytw na wieczne

nieoddanie spkom zakadanym przez partyjnych i ubeckich kolesiw, e zaniedba


reprywatyzacj, zbyt wolno prowadzi prywatyzacj, e nawet nie wzi pod uwag
moliwoci, by konieczn dla ratowania pastwa operacj likwidacji tzw. nawisu inflacyjnego
poczy z jak form uwaszczenia obywateli na majtku pastwa, co mogoby
zrwnoway poczucie przecitnego Polaka, e nowy ustrj obrabowa go z dorobku ycia.
Dzisiaj doskonale sobie wyobraam argumenty, ktrych mona by uy do odpierania tych
zarzutw, jakie wtedy stawiaem, i zreszt jestem gotw do podjcia sporu, cho cokolwiek
bymy ustalili, teraz i tak nie ma to ju adnego praktycznego znaczenia. Ale te sprawy nie
maj adnego wpywu na stwierdzenie faktu, w moim przekonaniu jak najbardziej
oczywistego, e Leszek Balcerowicz okaza si jednym z bardzo rzadkich w najnowszej
historii Polski przypadkw autentycznego patrioty i czowieka oddanego idei.
Mwi o tym w tym akurat miejscu, bo trudno o przykad bardziej dobitny. Jako prezes
NBP Balcerowicz zarabia pi, nawet dziesi razy mniej, ni dostaby jako prezes banku
komercyjnego a mona by pewnym, e kady bank komercyjny, gdyby tylko zechcia,
zaofiarowaby mu prezesur z pocaowaniem w rk. Nawet, jeli nie zostaby mianowany
szefem Midzynarodowego Funduszu Walutowego a trudno powiedzie, jak potoczyyby
si sprawy, gdyby nie odrzuci tej oferty z gry mgby Balcerowicz przy swojej pozycji w
kadej chwili wyjecha do Ameryki i tam, objwszy katedr na najbardziej prestiowym z
uniwersytetw, y jak pczek w male, zbierajc hody. A gdyby mu si nie chciao mczy
regularn prac, mgby ograniczy si do objedania przez miesic dwa w roku Ameryki i
zachodniej Europy z wykadami, za ktre w kilka tygodni zarabiaby wicej, ni
Rzeczpospolita wypaca mu przez rok. Cokolwiek kto tam uwaa na temat monetaryzmu,
liberalizmu czy innych mdrych sw, ktre budz w Polsce emocje, cho naprawd mao kto
rozumie ich sens, mamy oto czowieka, ktry mogc zarabia krocie za oceanem, od lat
zadowala si w subie swemu krajowi skromn jak na jego kwalifikacje pensyjk, domkiem
pod Warszaw i redniej klasy samochodem. I oto na nienawici do tego czowieka, na
nazywaniu go bandyt i wycieraniu sobie nim gby przy kadej okazji, polityczn karier
robi taki Lepper. Powiatowy cwaniaczek, ktry w cigu kilku lat z waciciela zaduonego
gospodarstwa rolnego sta si wacicielem fortuny, nakupowa sobie gdaskich mebli, a jego
on sta na szpanowanie nawet w polu markowymi bluzeczkami po 150 euro. Czowiek,
przez rce ktrego w sposb nad wyraz podejrzany i przez nikogo nie kontrolowany
przepywaj miliony, ktry bezlitonie wyrzuca z partii kadego, kto omiela si zapyta, co
przewodniczcy raczy zrobi z pastwowymi dotacjami na parti oraz z pobieranymi od
swych parlamentarzystw haraczami, ktry holuje za sob band najzwyklejszych mtw,
sdzonych i skazywanych za wyudzenia, pobicia, kradziee i rnego rodzaju machloje,
ktremu rne firmy w dyskrecji przekazuj nie ksigowane skadki na parti w zamian za
odstpienie od ich blokowania czy terroryzowania w inny sposb do powiedzie, osobnik,

ktry przez jeden ostatni rok wicej zarobi na opluwaniu Balcerowicza, ni sam Balcerowicz
na caej swojej subie Rzeczypospolitej!
I spjrzcie w sondae: komu z tych dwch ufa pidziesit par procent ankietowanych
mieszkacw Polski?
*
Pidziesit par procent. Bardzo prosz, ebycie Pastwo zapamitali t wielko. Te
pidziesit par procent powtarza si w rozmaitych sondaach i badaniach. Co kilka lat, na
przykad, jeden z orodkw badawczych organizuje sonda z prostym pytaniem: kto
pani/pana zdaniem powinien rzdzi Polsk? Pytanemu podsuwa si szereg opcji,
obejmujcych konkretne partie, a take instytucje takie jak wojsko, Koci czy telewizja. Jest
te na tej licie opcja zupenie absurdalna: koalicja wszystkich istniejcych partii.
Ktokolwiek ma pojcie, czym jest demokracja i o co w niej chodzi, nie moe na podobny
pomys zareagowa inaczej, ni wzruszeniem ramion. Jak mogaby powsta koalicja
wszystkich istniejcych partii, nawet jeli wszystkich nie ma oznacza naprawd
wszystkich istniejcych (w tej chwili bodaj co koo dwustu), ale tylko tych kilka
najwikszych, obecnych w Sejmie i zapraszanych do programw telewizyjnych? Trudno o
co bardziej nonsensownego! A jednak t wanie arcyidiotyczn opcj wybiera regularnie, w
kadym kolejnym badaniu, pidziesit par procent pytanych.
O sposobie, w jaki myl oni o demokracji, wyborach i pastwie, wiele mwi sonda,
ktry przeprowadzono na krtko przed wyborami prezydenckimi w roku 2000. Mona by
zrozumie, e kto gosuje na kandydata majcego liczne wady, bo mwi sobie do licha z
wadami, facet ma take zalety, i te zalety w moich oczach przewaaj. Tak wanie wywaaj
sobie plusy i minusy kandydata bo ideaw, jak wiadomo, nie ma wyborcy w krajach o
dugiej demokratycznej tradycji i o powszechnych obywatelskich nawykach. Ale to nie u nas.
Krtko przed ostatnimi wyborami prezydenckimi socjolodzy zapragnli ustali, jakie
konkretnie cechy kandydatw decyduj o preferencjach elektoratu, i zlecili proste badanie:
ankietowani mieli konkretnym kandydatom przypisa wyrniajce ich cechy. Potem
socjolodzy dostali wyniki i stanli nad nimi, jak to piknie uj poeta, niczym dziecko z usty
zdumionymi. Bo okazao si, e pidziesit par procent respondentw bez chwili namysu,
mechanicznie, przypisuje w czambu wszystkie cechy pozytywne Kwaniewskiemu, a
wszystkie negatywne jego konkurentom. Owe pidziesit par procent obdarzyo wic
Kwaniewskiego nie tylko patriotyzmem, fachowoci odpowiedzialnoci za pastwo i
wszelkimi innymi zaletami, ale take stwierdzio, e Kwaniewski ma ukoczone studia i jest
wysoki. I odwrotnie Krzaklewskiemu, ktry ma nie tylko dyplom, ale i najuczciwszy pod
socem doktorat, ci sami ludzie odmwili prawa do uywania tytuu czowieka
wyksztaconego, a Olechowskiego, ktry mierzy sobie dwa metry, uznali za niskiego.

Wielka szkoda, e takich bada nie robiono w innych historycznych momentach i w


odniesieniu do innych osb publicznych. Jest bardzo podobne, e pidziesit par procent
mieszkacw naszego kraju w tej chwili, w kwietniu 2004, uwaa, e Andrzej Lepper jest
wyksztacony, kulturalny i uczciwy w przeciwiestwie do wszystkich jego przeciwnikw (o
smukej posturze i subtelnych rysach twarzy ju nie wspomn). Moliwie, e podobnie
wypadoby badanie opinii o Leszku Millerze, gdyby je przeprowadzi tu przed wygranymi
przez SLD wyborami. Bo w dwa lata pniej, oczywicie, ju nie. W dwa lata pniej ci sami
ludzie, pytani o Millera, pluj, kln i zapewniaj, e panie kochany, jak ja t mord widz, to
a mnie caego, panie, o!. To istotne ci ludzie nie powiedz, e Miller zaduy Polsk, e
zmarnowa midzynarodow koniunktur, e odda kraj na up byych wojewdzkich
sekretarzy PZPR i komendantw MO. Jedyne, co powiedz, to e nie mog patrze na jego
mord. Cho jeszcze tak niedawno wlepiali si w ni z uwielbieniem. O Wasie te zreszt
nie powiedz niczego innego. Tak yje polactwo miotane maniakalno-depresyjnym rytmem
od bezrozumnego uwielbienia do rwnie bezrozumnej nienawici. Poddane cakowicie
irracjonalnym emocjom i odruchom, i nawet niezdolne zastanowi si, w jak wielkim stopniu
s one skutkiem propagandy i manipulacji, na ktre si swoj bezmylnoci wystawia. Tyle
tylko, e cykl, w jakim uwielbienie zmienia si w furi, jest coraz krtszy.
Dodajmy, e pidziesit par lub nawet wicej procent ankietowanych twardo podpisuje
si w naszym kraju pod stwierdzeniami tego rodzaju, e za materialny poziom ycia kadego
odpowiada pastwo, e rzd ma obowizek zapewni miejsca pracy, e pastwo powinno
przeznacza pienidze w pierwszym rzdzie na dotowanie deficytowych przedsibiorstw i
utrzymanie w nich zatrudnienia, a dopiero kiedy ewentualnie co mu zostanie na inwestycje
w przyszy rozwj gospodarczy (tak! byo takie badanie!). Zapamitajmy te pidziesit par
procent i wszystkie te sondae, bo jasno pokazuj, jak cz mieszkacw Polski stanowi
polactwo.
Popatrzmy na nasze pastwo. Co si stao po kilkunastu a Bogiem a prawd, ju po
kilku zaledwie latach z polskimi sukcesami, z gospodarcz przemian, z tymi milionami
drobnych przedsibiorcw? Co si stao z polskim bohaterskim oporem przeciwko
komunizmowi, z Solidarnoci, z nasz wiar? Jak to si stao, e w tak krtkim czasie
zmienilimy si w pogrony w gbokiej depresji kraj pastuchw, zdominowany przez
rozwydrzon tuszcz, ktra nienawidzi wszystkich i wszystkiego, nikomu nie ufa, na
wszystko pluje, wszystkie wartoci, zasady i prawa ma gboko w de, i myli tylko o czubku
wasnego nosa? Kraj, w ktrym 60 procent ankietowanych studentw deklaruje, e chciaoby
std jak najszybciej wyjecha, z czego ponad poowa na zawsze?
Co, u diaba, kltwa jaka? Zmowa? Nard jaki taki popaprany?
Nie. Oderwijmy si na chwil od wasnych problemw, popatrzmy na tych, ktrzy mieli
podobn do naszej histori i podobne problemy. Litwa pastwo, ktre odzyskao
niepodlego nie po adnym okrgym stole, ktry mona by uzna za zmow elit, ale po

krwawych zamieszkach i demonstracjach. Wybory prezydenckie wygra tu czowiek


znikd, cokolwiek w typie Tymiskiego, ktry szybko okaza si by powizany z jakim
szemranym biznesmenem ze Wschodu. Ewidentnie zna w tym wszystkim rk sub
specjalnych imperialnej Rosji, tej samej, ktra od 1939 trzymaa Litw pod butem. Ale cho
majcy tak dziwne powizania prezydent zosta odsunity od wadzy przez parlament, jego
popularno w litewskim spoeczestwie wcale nie zmalaa. Gdyby mu tego nie
uniemoliwiono, po raz kolejny stanby do wyborw i znowu je wygra. Choby mia zaraz
po tym wysa w imieniu swego narodu wiernopoddaczy list do Moskwy z prob, aby
wkroczya i przyczya Wilno do wielkiej rodziny radzieckich stolic. A skd tak wielka
popularno tego czowieka, wrcz zajado, z jak broni go przed zarzutami litewski
kochonik, ktry ulokowa w nim wszystkie swoje najlepsze uczucia? Tylko z faktu, e
przyszed z zewntrz, nie odpowiada za gospodarcze problemy transformacji (Jeszcze nie
rzdzi znacie to?) i jest przystojny.
Sowacja. Pastwo, w ktrym komunici przepoczwarzyli si nie, jak u nas, w
socjaldemokratw, tylko w narodowcw, i przez ktre fala niszczcego populizmu w stylu
Samoobrony przewalia si u zarania dekady. I ktre, dodajmy, sono za to zapacio, nie
tylko problemami gospodarczymi, ale take aferami czy brutalnym amaniem wolnoci sowa.
W ostatnich latach otrzsno si i odnioso wielkie sukcesy gospodarcze, zwaszcza w
dziedzinie uzdrowienia systemu podatkowego i finansw publicznych, wzbudzajc podziw na
wiecie. I wanie w chwili, gdy reformy zaczy przynosi owoce, wikszoci obywateli nie
chciao si pofatygowa na wybory prezydenckie, a ci, ktrzy si pofatygowali, zadecydowali
o powrocie odpowiedzialnego za cae zo poprzedniej dekady postkomunisty-nacjonalisty
Mecziara. Mao tego, wraz z tym upiorem przeszoci do drugiej tury przeszed jego byy
bliski wsppracownik, obecnie skcony, ale w istocie bliniaczo podobny.
Albo Bugaria. Przykad nie tak spektakularny, bo tu przemiana komunistw w
postkomunistw nie wizaa si z oddaniem przez nich wadzy. Kraj od samego pocztku lat
dziewidziesitych rzdzony mniej wicej tak, jak u nas zapewniaj, e by rzdziy PSL z
Samoobron. Z wielk wraliwoci spoeczn, bez dzikiego kapitalizmu, bez
doktrynalnego monetaryzmu i wyprzeday majtku narodowego. Kady zwolennik
lewicy czy tak zwanej narodowej prawicy, kady fan redaktora Baraskiego i czciciel
ksidza Rydzyka powinien uzna tak Bugari za prawdziwy raj: jeden wielki brud, smrd i
ubstwo, na ulicach samochody przywleczone z polskich zomowisk (to nie figura retoryczna
wraki przywoone do nas przez laweciarzy z Niemiec, kupione za grosze i uznane potem za
zupenie ju zajedone, jad potem dalej, na Bakany wanie), w stolicy poza dzielnic
rzdow nie znalazem ani jednego domu, z ktrego nie uszczyby si tynk i ani jednej ulicy
bez wybojw i dziur, a od czasu otwarcia granic ludno kraju zmniejszya si z dziesiciu do
dziewiciu milionw, bo modzi ludzie, ktrym marzy si porzdne ycie, wiej stamtd jak
najdalej, choby do Turcji. I znikd nadziei na zmian. Na chwil co prawda wzbudzi

entuzjazm byy car, ale cho rekomendowany przez niego rzd poprawi nieznacznie
gospodarcze wskaniki, dzi ju jest serdecznie znienawidzony, a w kolejnych wyborach,
przy coraz mniejszej frekwencji, wygrywaj komunici.
A Biaoru? Nie do, e zaledwie w kilka lat po odzyskaniu niepodlegoci wyrzeka si
jej przygniatajc wikszoci gosw, powracajc do sowieckiego jzyka, goda i obyczaju,
to jeszcze, mimo panujcej tam ndzy, zacofania i zamordyzmu, wybrany gosami kochozw
ponury pajac wci cieszy si ich uwielbieniem i w cuglach wygra kade nastpne wybory.
Wic co, prawidowo? Te nie. Przecie w Czechach i na Wgrzech, ktre dawno ju
odebray nam pozycj prymusa w przygotowaniach do wejcia do Unii Europejskiej, te by
taki sam komunizm jak u nas. I jako dyskurs publiczny nie zosta tam zdominowany przez
histeri i demagogi, a populici pozostaj na marginesie. A Estonia? Okupacja, jakiej bya
poddana jako sowiecka republika, straty, jakie zadano temu narodowi w jego ludzkiej i
materialnej substancji nie dadz si porwna ze stosunkami, ktre panoway w naszym
najweselszym baraku w obozie socjalistycznym. A wystarczyo dziesi lat, by ten malutki
i ciko dowiadczony kraj sta si autentycznym gospodarczym tygrysem, prawdziwym
Zachodem, o jakim my dugo jeszcze bdziemy mogli tylko marzy!
Jedni potrafili, inni nie. Uwarunkowania wszdzie byy mniej wicej takie same, ale
ostateczny efekt zalea od konkretnych decyzji konkretnych ludzi, podejmowanych w
konkretnych chwilach i okolicznociach.
My, niestety, mimo pocztkowych sukcesw, stoczylimy si. I jak na razie staczamy si
nadal. A poniewa nie leymy gdzie na uboczu, na Bakanach czy skalistych fiordach, tylko
w samym rodku Europy, pomidzy Niemcami a Rosj, gdzie nie ma miejsca na bezhoowie
wstrzsanej cigymi konwulsjami kartoflanej republiki, grozi nam to utrat pastwowej
suwerennoci.
Dlaczego tak si stao? W gruncie rzeczy atwo to wyjani. I kiedy ju to zrobi, sami
dojdziecie do wniosku, e podobny splot gupoty i podoci kolejnych rzdzcych si
politycznych w poczeniu z takim, a nie innym dziedzictwem, systemem spoecznym i latami
spdzonymi w syfie realnego socjalizmu, gdyby spad na jakikolwiek inny nard na
wiecie, daby efekty dokadnie takie same.
Ale zanim wemiemy si do diagnoz, zbadajmy dokadniej objawy zabijajcej nas
choroby.
Za mn, Czytelniku!

ROZDZIA II
Kiedy wicepremier Grzegorz Koodko stwierdzi w radiowych Sygnaach dnia, cytuj z
pamici, goym okiem wida, e polska gospodarka rozkwita, to nikt mu nie uwierzy.
Moe dlatego, e akurat nastpnego dnia poda si do dymisji. Kiedy premier Miller oznajmi
na konferencji sprawozdawczej, e Polska jest w znakomitej sytuacji, i tylko propaganda
nieyczliwych rzdowi mediw wytwarza u co bardziej naiwnych odwrotne wraenie, a
nastpca Koodki, Hausner, przy tej samej okazji zruga jak niegrzecznych chopcw
ekonomistw (praktycznie wszystkich, z wyjtkiem dwch czy trzech afiliowanych
bezporednio przy SLD), e kracz i siej defetyzm, zamiast dostrzega niewtpliwe sukcesy
rzdu to w najlepszym wypadku potraktowano ich wypowiedzi jak bezpodstawn
fanfaronad.
A tymczasem, rzeczywicie, Polska jest gospodarczym mocarstwem. Potg. Trzeba
tylko umie, no i, oczywicie, chcie spojrze w odpowiedni sposb, eby to zauway.
Naprawd, powtrzmy to: jestemy gospodarcz potg, rozkwitamy, roniemy w si i yje
si nam coraz dostatniej.
Myl Pastwo pewnie, e sobie robi jaja?
No c, szczerze: oczywicie, e sobie robi jaja. Robienie sobie jaj to ostatnia bro
bezsilnych, adna inna ju mi nie zostaa. Ale moje kpiny odnosz si do faktw, ktre kady
moe atwo sprawdzi.
atwo sprawdzi, e nie jestemy pastwem biednym. Czy nazwiecie biednym faceta,
ktry buduje sobie ogromn will z dwoma basenami, spdza wakacje w najdroszych
zagranicznych kurortach, jedzi luksusow limuzyn i funduje onie kosztowne futra? No nie.
Moecie go nazwa co najwyej skoczonym idiot, kiedy okae si, e wydaje na te luksusy
poyczone pienidze. Ale biedny nie jest na pewno.
Ot biedn Polsk, w ktrej kady kolejny rzd malowniczo wywraca kieszenie i jak
mantr powtarza, e nie ma pienidzy na t lub inn potrzeb, sta na takie rzeczy, na jakie
nie sta adnego innego pastwa na wiecie.
Nie znam na przykad kraju, ktry by mia w przeliczeniu na gow mieszkaca
liczniejsze wadze. W polskim parlamencie zasiada 560 posw i senatorw. Dokadnie tyle
samo, co w USA. Tylko e USA licz sobie okoo wier miliarda mieszkacw. O
jakimkolwiek zmniejszeniu liczby parlamentarzystw partie polityczne, dla ktrych poselskie
diety i ryczaty stanowi istotn cz wpyww, nie chc nawet sysze. Z tego samego
powodu nie chc te sysze o zmniejszeniu liczby radnych. W amerykaskim

szedziesiciotysicznym miecie pod Chicago, gdzie kiedy bawiem, rada miejska liczy
sobie 8 osb. Kiedy mj wsptowarzysz podry powiedzia, e u niego, w miejscowoci
liczcej sobie sze tysicy dusz, radnych jest ponad dwa razy tyle, autochtonom szczki
poopaday. Przez uprzejmo nie skomentowali tego w aden sposb, ale co sobie o Polsce
pomyleli, nietrudno zgadn.
Podobnie jak ja w tym momencie, musia si poczu profesor Kieun, kiedy opisywa to
w jednym z wywiadw na midzynarodowej sesji zmuszony by odpowiedzie na pytanie,
jak wyglda ustrj polskiej stolicy. To bowiem, co wymylono w Warszawie, stanowio
szczyt absurdu i pomiewisko caego wiata. Nasza stolica utrzymywaa przez dugi czas
prawie 700 radnych (same ich roczne diety, nie liczc innych kosztw utrzymania tak licznej
municypalnej wadzy, stanowiy rwnowarto kosztu budowy jednego mostu). Tu jednak
trzeba przyzna, e rzucanie grochem o cian dao pewien efekt icie heroicznym
wysikiem caej klasy politycznej udao si zmniejszy t liczb o poow, do 350. I tak jest to
cyrk, zwaywszy, e wielomilionowe metropolie na Zachodzie maj zazwyczaj po 40 60
radnych. Ach, omal bym zapomnia doda w wikszoci wypadkw pracujcych spoecznie.
We wspomnianym ju amerykaskim miasteczku podam nazw, eby kady, kto nie
wierzy, mg sprawdzi: Tinley Park; ale jeli co w Internecie nawali, moecie sprawdza w
dowolnym innym radni dostaj pienidze na zatrudnienie sekretarki, prowadzenie biura i
opacanie ekspertyz, ale oni sami nie bior adnych diet. Ani centa! Co tam zreszt radni
sam burmistrz te pracuje po godzinach, za friko, na co dzie utrzymujc si z pensji
nauczyciela w miejscowej szkole. Takie sknerusy z tych jankesw.
Co roku dane z ostatnich szeciu lat przybywa w Polsce 30 tysicy etatw dla
urzdnikw pastwowych. Szeroko pojta administracja publiczna zatrudnia ju 530 tysicy
urzdnikw i zapowiada si, w ramach dostosowania do standardw unijnych, zatrudnienie
caej rzeszy nowych: nowi przejm funkcje dotd teoretycznie speniane przez starych, ale o
zwalnianiu tych ostatnich jako si nie syszy. Przerosty id od samego szczytu: ministrw,
wiceministrw i sekretarzy stanu mamy okoo dziewidziesiciu, ponad dwa razy wicej, ni
liczca o poow wicej ludnoci i uchodzca za najbardziej zbiurokratyzowany kraj Zachodu
Francja. Pod kadym, oczywicie, zwiesza si piramida zastpcw, referentw i sekretarek.
W teje zbiurokratyzowanej Francji z zasady kady minister ma tylko jednego zastpc; bodaj
w dwch czy trzech resortach zastpcw jest dwch. U nas na przykad wicepremier Hausner
ma wiceministrw trzymaj si krzesa, Czytelniku jedenastu! Akurat Hausner przyszed
mi w tym momencie do gowy, bo w ramach swojego bardzo z pocztku naganianego planu
oszczdnoci, ktre potem obcinano, obcinano, a nie zostao z nich nic poza pomiewiskiem,
zapowiedzia ze strony rzdu niewiarygodne wrcz powicenie i oddanie po jednym
stanowisku wiceministra w kadym resorcie. Niestety, rozpatrzywszy uwanie swe potrzeby
rzd uzna, e nie moe sobie na tak znaczc redukcj pozwoli: z wielkim blem zdoby si
na zdymisjonowanie... dwch wiceministrw. Nie chce mi si szuka, kim by ten drugi

pierwszym by zastpca ministra kultury, z tym e akurat ten z jego zastpcw, ktry uchodzi
za kompetentnego, tylko, wedle opinii panujcych w rodowisku, mia inny od ministra
pomys na prywatyzacj polskiej kinematografii (czytaj komu obhandlowa cenne dziaki,
zajmowane w kilku miastach przez wytwrnie filmowe). Nikt natomiast nie mia zakus na, na
przykad, wiceministerialn rang byego rzecznika rzdu Tobera, ktry w tym samym
resorcie nawet nie udaje, e ma cokolwiek do roboty. Oficjalnie byy rzecznik dosta zadanie
przygotowania nowej wersji ustawy o mediach, po tym, jak wersj poprzedni trzeba byo
wywali do kosza po aferze Rywina. Ale prace nad tak ustaw tocz si w Sejmie, nie w
rzdzie, zreszt gdyby nawet, to do pisania projektu ustawy nie trzeba przywilejw
ministerialnej siatki R, samochodu, biura i innych luksusw. Trzeba natomiast zawodowych
kwalifikacji.
eby nie byo nieporozumie w wynagradzaniu stokami rnych kolesiw SLD
Millera nie ustanowi adnej nowej jakoci. W gabinecie AWS, rzdzonej rozmaitymi
wewntrznymi parytetami, liczba ministrw, wiceministrw i podsekretarzy stanu bya
jeszcze wiksza 112. A w miecie stoecznym Warszawa w poowie lat dziewidziesitych
zawizaa si do rzdw centroprawicowa koalicja, ktra dla usatysfakcjonowania wszystkich
swoich uczestnikw postanowia zwikszy liczb zastpcw prezydenta miasta z trzech do
12 (sownie: dwunastu). Co prawda, koalicja w kocu do wadzy nie dosza, ale wcale nie
dlatego, eby ten pomys kogokolwiek oburzy.
Wydawaoby si, e w sytuacji takiego przerostu administracji wrcz narzuca si opozycji
haso wywalania biurokratw na zbit twarz. Ale, ciekawostka taka na przykad partia
Leppera stanowczo odcina si od planw ci w administracji publicznej, oznajmiajc swoim
ogupiaym wyborcom, e ma ona pomys znacznie lepszy, a mianowicie, eby zamiast ci
wydatki budetu, zwiksza jego dochody. I jeszcze przedstawia to jako dowd swej
wyszoci nad tymi, ktrzy by chcieli t przeronit biurokracj redukowa. Rzecz jest tak
charakterystyczna, e warto si nad ni na chwil zatrzyma. Po pierwsze dlaczeg niby
jedno miaoby przeczy drugiemu? Rozsdna naprawa finansw pastwa musi uwzgldnia
oba elementy i redukcj wydatkw, i zwikszenie wpyww. Z tym, e wpywy trzeba
zwiksza tak, aby nie zaszkodzio to gospodarce, a to znaczy: poprzez obnianie podatkw.
Tak, jak cakiem niedawno udao si to Sowacji, ktra po bardzo znaczcej obnice
podatkw ju w pierwszym kwartale 2004 zanotowaa nadwyk budetow, bo wiele
przedsibiorstw uznao, i przy tak niskich podatkach opaca im si wyj z szarej strefy.
Wpywy budetu pastwa rosn albo wtedy, kiedy postpuje wzrost gospodarczy i podatnicy,
zarwno indywidualni, jak i przedsibiorstwa, coraz wicej zarabiaj albo wtedy, gdy si
ich niszczy coraz wyszymi stawkami podatkowymi, doprowadzajc stopniowo do ruiny.
Ktra z tych metod ma sens, chyba nie musz wyjania. Ale to tak, na marginesie.
Natomiast robienie polactwu wody z mzgu, e zwikszanie wpyww jest lepsze od
ci oznacza jedn, prost rzecz: prca do wadzy opozycja ani myli redukowa liczby

stokw, bo przecie niebawem zamierza sama je obsadza. W kocu ma do kolesiw,


ktrych trzeba bdzie za zasugi dla wyborczego zwycistwa jako nagrodzi i zobowiza.
To zupenie tak samo, jak z histerycznymi wrzaskami opozycji, by ustpujca ekipa nie
wyprzedawaa majtku narodowego, czyli, by wstrzymaa prywatyzacj licznych spek
skarbu pastwa. Ustpujca ekipa sama to krzyczaa, gdy para do wadzy, a kiedy j obja,
na dugi czas istotnie prywatyzacj wstrzymaa no, ale wtedy to ona rozdawaa krlewskim
gestem fuchy w zarzdach i radach nadzorczych. Pod koniec kadencji, kiedy i tak wiadomo,
e wyerka si skoczya, potrzeba ustawienia si ulega potrzebie napenienia dziurawej
pastwowej kasy i std wrzask opozycji: bo gdzie taki na przykad Lepper pousadza swoich
licznych kolesiw, jeli Miller mu posprzedaje spki skarbu pastwa? Caa sztuczka polega
na nazwaniu tego, co pastwowe, a wic podlegajce upieniu przez politykw, wasnoci
narodu. Oczywicie polactwo, mentalnie wci zanurzone w ustroju, w ktrym wszystkie
fabryki naleay do ludu pracujcego miast i wsi, cigle daje si na to zapa. W ten sposb od
dziesiciu z gr lat funkcjonuje u nas postkomunistyczny, gospodarczy koszmarek, pod
nazw jednoosobowa spka skarbu pastwa, czyli przedsibiorstwo ni to pastwowe, ni to
prywatne, ktrego zarzd i rada nadzorcza obsadzane s przez politycznych mianowacw,
pragncych wycign ze swej kadencji maksymalne prywatne korzyci i w najmniejszym
stopniu nie zainteresowanych dugofalowym sukcesem firmy. Politycy, z waciw sobie
perfidi, tumacz to obron interesw pastwa. bezczelnie. Jeli pastwo chce zachowa
wpywy w jakim strategicznym sektorze, ma na to bardzo prosty sposb, z powodzeniem
stosowany w Wielkiej Brytanii za czasw rzdw Margaret Thatcher. Nazywa si to golden
share zota akcja. Pastwo, prywatyzujc firm o znaczeniu strategicznym, zachowuje w
niej jedn symboliczn akcj, ale jest to akcja zota, czyli uprzywilejowana, co najczciej
oznacza powizanie jej z prawem weta. Jeli nowy, prywatny waciciel, chciaby podj
jak decyzj sprzeczn z interesem pastwa, rzd, jako waciciel zotej akcji, udaremnia to, i
ju. Gdyby polskim politykom naprawd leao na sercu dobro pastwa, signliby po ten
sprawdzony wzr. Ale im chodzi wycznie o zachowanie przedsibiorstw w rku pastwa, o
te latyfundia, jakie stanowi rady nadzorcze i zarzdy, po to, by mie gdzie usadza kolesiw.
I ile by ju politycy nie zachapali, i tak im tego wszystkiego mao. Majc do podziau tyle
etatw we wadzach wszystkich szczebli, zwykli jeszcze zatrudnia po kilkudziesiciu
doradcw oraz gabinety polityczne dziwne, nie przewidziane w konstytucji koleeskie
gremia, opacane z kieszeni podatnika nie bardzo wiadomo za co. Przed wojn podaj za
Stefanem Bratkowskim, ktrego wiedza w takich sprawach gruje nie tylko nad moj, ale i
wikszoci odpowiedzialnych za administracj wysokich urzdnikw prezydent Mocicki,
ktry skupia w swym rku najwysz wadz, zatrudnia 60 osb; 40 w kancelarii cywilnej i
20 w wojskowej, bo by te najwyszym zwierzchnikiem si zbrojnych. Dzi prezydent
Kwaniewski, ktrego obowizki, poza polityk zagraniczn, maj charakter czysto
symboliczny, zatrudnia 600 osb. Jego kancelaria dubluje wszystkie resorty Rady Ministrw,

stanowic jakby drugi rzd, ktry tyle tylko, e niczym nie rzdzi. A na wszelki wypadek
mamy jeszcze trzeci rzd ogromn i rwnie dublujc wszystkie resorty kancelari
premiera. Prosz mi pokaza inny kraj na wiecie, ktry sta na utrzymywanie trzech rzdw,
w tym jednego rozdtego ponad wszelkie pojcie i dwch rezerwowych!
Ale w wielkim dojeniu Rzeczypospolitej maj swj udzia take rzesze prostych
obywateli, i to maj w nim udzia decydujcy, bo eby si dorwa do rzdowego koryta,
trzeba najpierw sobie kupi odpowiednio wiele gosw najlepiej poprzez rozdawanie
pomidzy swoich wyborcw pienidzy publicznych. Std, wedug danych z marca 2004,
pracuje w Polsce 13 100 tysicy osb, a rozmaite zasiki i wiadczenia pobiera 13 200 tysicy.
O sto tysicy wicej i nie zdziwi si wcale, jeli przewaga tej grupy do momentu wydania
moich sw drukiem wzronie jeszcze bardziej. Oczywicie, trzeba tu wzi poprawk na
tych, ktrzy pobierajc zasiki jednoczenie pracuj, tylko nielegalnie. Ale z drugiej strony,
wielu formalnie yjcych z wasnej pracy w istocie wykonuje jakie bezsensowne,
biurokratyczne czynnoci, z ktrych nic nie wynika. Summa summarum, mona wic uzna,
e dane Eurostatu odzwierciedlaj faktyczne proporcje. Pokacie mi drugie pastwo na
wiecie, ktre sta na to, eby poow swoich dorosych mieszkacw utrzymywa z budetu!
A Trzeci Rzeczpospolit owszem. Sta nas na 3 miliony 100 tysicy rencistw, w
wikszoci w kwiecie wieku i zdrowych jak byki. Drugi po nas kraj OECD w tej konkurencji,
Norwegia, ma rencistw w stosunku do caej ludnoci dwukrotnie mniej ni my. Mona by
sdzi, e przez nasz kraj przeszy jakie potworne kataklizmy, jaka Czeczenia i Afganistan
do kwadratu, tak, i po prostu nie zostao tu ani jednej rodziny, w ktrej kto nie miaby
urwanej rki albo nogi. Ale odpowied jest prostsza. Wystarczy u nas i do lekarzaorzecznika, powiedzie, e ma si depresj albo chor nk, oczywicie wsuwajc przy tym
drobn grzeczno do kieszonki, i renta zaatwiona. Kolejne rzdy przymykaj oko na
radosne rozdawnictwo uprawnie rentowych, w bogim przekonaniu, e w ten sposb
pacyfikuje si nastroje bezrobotnych, poprawia statystyki i nie musi si im paci zasikw.
Co bynajmniej nie znaczy, eby ktrykolwiek z naszych wodarzy skpi na zasiki dla
bezrobotnych. Jak przed chwil wspominaem, znaczna cz tych, ktrzy je pobieraj
wedug autorw raportu sporzdzonego na jesieni 2003 jedna trzecia, czyli, skromnie liczc,
koo miliona albo pracuje na czarno, albo nie pracowaa nigdy w yciu i pracowa nie
zamierza, a zasiek traktuje jak rent socjaln. Sta nas.
Przecitny obywatel Unii Europejskiej odchodzi na emerytur w wieku nieco ponad 61
lat, a USA ponad 63. U nas na emerytur przechodzi si statystycznie majc lat niespena
57. Krcej od nas zachowuj zawodow aktywno tylko Belgowie, Francuzi i obywatele
Luksemburga, ale i oni zauwaaj coraz czciej, e cen takiego lenistwa jest spowolnienie
wzrostu gospodarczego i zadaj swoim rzdom pytanie, czy aby ich na to sta. W Polsce nikt
nie ma takich wtpliwoci. Tumy krzepkich ubekw i milicjantw, ktrym III RP askawie
pozwolia lata powicone utrwalaniu w Polsce sowieckoj wasti zalicza sobie do stau pracy

podwjnie, s dla pracodawcw nader atrakcyjni, bo nie trzeba za nie paci horrendalnych
skadek na ZUS, podobnie jak za tych, ktrym rozmaite branowe przywileje pozaatwiali
zawodowi zwizkowcy. Pozaatwiali, oczywicie, na koszt podatnikw, a nie swoich
zwizkw. Zreszt ich zwizki te yj na koszt pastwa. Same pensje grniczych dziaaczy
zwizkowych to rocznie kilkaset milionw zotych, na wypacanie ktrych te Rzeczpospolit
sta.
*
Skoromy ju o tym wspomnieli: grnictwo... Duma i potga peerelu, wbrew potocznemu
mniemaniu, wcale nie przestaa by oczkiem w gowie III RP. Nie wiem wprawdzie, czy
nadal jestemy jak si chlubia gierkowska propaganda czwart wiatow potg w
wydobyciu czarnego zota. Na wiecie, generalnie, wiek dziewitnasty dobieg ju koca
(cho nie wszyscy to zauwayli), zapotrzebowanie na wgiel kamienny jest niewielkie i
wydobycie tego surowca spada z roku na rok, mimo pewnych perturbacji na wiatowych
rynkach wywoanych podjciem przez Chiny intensywnych zbroje, skutkujcych
wzmoonymi zakupami tego surowca wic moliwe, e awansowalimy w zaszczytnej
rywalizacji jeszcze wyej; z drugiej strony, przodujcy przed laty w wydobyciu bratni
Zwizek rozpad si na kilka pastw z rwnie rozbudowanym przemysem wydobywczym, co
musiao namiesza w statystykach. Przyznam, e nie dotarem do odpowiednich danych. Ale
dotarem do wiadomoci, e pod koniec 2003 mielimy w Polsce 140 tysicy grnikw. Caa
Unia Europejska (ta jeszcze nie rozszerzona) razem wzita miaa ich w tym samym czasie
tylko 110 tysicy. Unia to, bd co bd, 15 krajw, w tym par znacznie od naszego
wikszych, ale jeli kto uwaa, e to za mao, by si czu wglowym mocarstwem, to
dodajmy jeszcze 36 tysicy grnikw pozostajcych na picioletnich urlopach, na ktrych
dostaj oni wprawdzie tylko 75 proc. pensji, ale zachowuj wszystkie przysugujce im ze
wsplnej aski komuny i Solidarnoci dodatki socjalne (z najzabawniejszym owkowym,
czyli zasikiem na przybory szkolne dla dzieci co zdaje si dowodzi jakiego szczeglnego
w tej grupie zawodowej zamiowania do ksztacenia potomstwa), deputat wglowy, nagrody
jubileuszowe i barbrkowe, trzynaste i czternaste pensje. Publicysta, od ktrego spisuj te
dane, oszacowa takiego urlopowanego na pi lat grnika na jakie dwa tysice
miesicznie na rk. W Warszawie to moe nieduo, ale na lsku z tak kas mona ju
funkcjonowa, zwaszcza e nie wie si ona z jakimikolwiek obowizkami. Zreszt byle
tylko dotrwa do emerytury. Przecitny grnik, ktry zjecha pod ziemi w wieku lat 18,
emerytur dostaje majc lat 43; czas spdzony na urlopie liczy si oczywicie tak samo, jakby
pracowa. C, grnictwo to zawd niszczcy zdrowie, a nasz nard, sdzc po liczbie
rencistw, jest wyjtkowo wty. W takich Niemczech grnik haruje jak w kadej innej

brany, a kiedy syszy, e jego Polski kolega w wieku lat 43 ju jest emerytem, apie si za
gow i nie moe uwierzy, z jak bogatym krajem ssiaduje.
Nie musz chyba dodawa, e krzepki emerytowany grnik jest dla pracodawcy rwnie
atrakcyjnym nabytkiem jak emeryt mundurowy, albo krzepki rencista. Zreszt grnik na
urlopie te. Co prawda, z grnikami jest ten problem, e przewanie nie potrafi oni niczego
innego poza ryciem w podziemnych zoach, ale i na to jest rada. Kopalnie, ktre na koszt
pastwa wypchny swoich pracownikw na grnicze urlopy bd emerytury, musz przecie
zatrudni kogo, kto bdzie ry pod ziemi zamiast nich inaczej spadoby im wydobycie i
przykopalniane spki nie miayby dugw do hodowania. Podpisuj wic umow z prywatn
firm, tak si dziwnie skada, e przewanie nalec do jakiego zawodowego obrocy praw
ludu pracujcego, a grniczego zwaszcza, ta za dostarcza im si robocz zatrudnion na
umow zlecenie, czyli tych wanie niby-urlopowanych bd odprawionych. Rzeczpospolita
paci, sta j na to.
Jakich znowu odprawionych? ma prawo zapyta sabiej zorientowany w problematyce
grniczej Czytelnik. Ot urlopy dla grnikw, aczkolwiek zyskay sobie wrd nich
najwiksz popularno, nie byy jedynym sposobem okazywania im przez Rzeczpospolit
swej hojnoci. Przez kilka lat grnik, ktry tylko askawie zgodzi si przesta by grnikiem,
dostawa za to na rk czterdzieci tysicy z hakiem (pisz na rk, oficjalnie byo to bodaj
55 tysicy, ale brutto, bo pastwo wyjwszy t sum z jednej kieszeni, odliczao zaraz od niej
i przekadao do drugiej kieszeni rne skadki i podatki; jak kada hojna ciocia
Rzeczpospolita bywa cokolwiek sfiksowana, zreszt takie przekadanie z kieszeni do kieszeni
pozwala znale zatrudnienie dla tych rzesz urzdnikw, ktrych utrzymywanie wiadczy o
opiekuczoci i wraliwoci spoecznej rzdzcych). Wedug zgodnej opinii znawcw
problemu te 30 tysicy grnikw, ktrzy skorzystali z oferty i ktrych moemy miao
doliczy do liczby 140 tysicy nadal pozostajcych na utrzymaniu kopal i 36 tysicy
urlopowanych, to najlepiej wyksztaceni, najbardziej zaradni i najbardziej przedsibiorczy z
caej grniczej braci. Wyobraam sobie tych niezaradnych bo spord zaradnych prawie
jedna trzecia przehulaa odprawy w kilka miesicy i zgosia si po zasiek do pomocy
spoecznej. Oczywicie, nikt im go nie poskpi. Gdzieby tam Polski nie byo sta na zasiki!
W zasadzie liczba pracownikw kopal (zostawmy ju na boku grnikw na urlopach,
odprawach i zasikach) nie jest bezwzgldnie zwizana z iloci wydobywanego wgla. We
wstrtnej, kapitalistycznej Wielkiej Brytanii, gdzie przed dwudziestu laty Margaret Thatcher
w okrutny sposb pogwacia prawa socjalne i zwizkowe, 12 tysicy grnikw wydobywa w
cigu roku 33 miliony ton wgla; u nas w 2002 roku 146 tysicy grnikw wydobyo 100
milionw ton. Z tego 23 miliony sprzedalimy na eksport. Wydobycie tony wgla w polskiej
kopalni kosztuje rednio 140 zotych, a cena, jak mona za t ton wgla uzyska, to okoo
100 zotych. Ostatni gb, jeli nie jest dziaaczem zwizkowym albo partyjnym, potrafi
policzy, e do kadej tony dopacamy 40 zotych, co daje kolejn imponujc sum 800

milionw zotych; w praktyce zreszt wicej, bo kopalnie, o czym za chwil, maj swoje
powody, by sprzedawa poniej cen rynkowych. Jest to kwota, ktr Rzeczpospolita, z
pienidzy zabranych swoim obywatelom, dotuje obywateli pastw znacznie od nas
bogatszych. I na to te nas sta.
Cho niektrzy pocieszaj: w praktyce spora cz tego wgla eksportowana jest tylko na
papierze. Spki, pasoytujce na deficytowym grnictwie jak pchy na zdychajcym psie,
kasuj co jest do skasowania i upychaj towar na rynku krajowym. Poza tym miliardy
zotych, ktre regularnie ofiarowuje grnictwu rzd, maj przede wszystkim charakter
rozmaitych umorze i oddue, a kopalnie potrzebuj take ywej gotwki, skryptami
przecie swoim prezesom i dyrektorom pensji nie wypac. Aby t gotowizn uzyska,
opychaj wgiel na krzywy ryj, za pdarmo. W efekcie dziaania tych wszystkich
mechanizmw, cho nikt nie ma wtpliwoci, e wgla wydobywa si w Polsce za duo, to
kupi go nie sposb. Na pustych skadach przed kopalniami caymi tygodniami koczuj
kierowcy ciarwek z firm, ktre chciayby kupi wgiel po obowizujcej cenie i sprzeda
na opa tym, ktrzy go potrzebuj. Tak sprzeda wgla kopalnie nie s zainteresowane, bo
nie ponosz na niej strat.
A gdyby kopalnia nie ponosia strat, nie miaaby dugw, ktrymi moe handlowa, nie
byoby umorze, nie miayby wic z czego y spki dajce zarobek zawodowym
zwizkowcom, albo, o zgrozo, mogoby si okaza, e w ogle s psu na buty potrzebne
wszystkie te ponadkopalniane biurokratyczne struktury, zjednoczenia czy kompanie wglowe,
dajce z kolei zarobek partyjnym nomenklaturom. Gdyby wgiel nie przynosi strat,
Rzeczpospolita nie pakowaaby w grnictwo miliardw, a gdyby nie te miliardy, jeszcze by
si mogo okaza, e wydobycie tony wgla wcale nie musi kosztowa a 140 zotych. e
moe nawet jestemy w stanie wydobywa wgiel po cenach zblionych jak w innych krajach
i nawet sprzedawa go bez dopat. I nawet, Boe uchowaj, okazaoby si, e grnictwo
zamiast kul u nogi i kotwic, moe by dla gospodarki napdem!
Kilka miesicy przed tym, jak usiadem do pisania niniejszej ksiki, obliczano, e w
polskim grnictwie na 20 pracownikw pod ziemi przypada jeden prezes. Jak to wyglda w
tej chwili, nie mog sprawdzi, bo akurat trwa kolejna reorganizacja. Ale jestem dziwnie
spokojny, jeszcze nie byo w dziejach III RP takiej reorganizacji, po ktrej zatrudnienie,
zwaszcza na stanowiskach kierowniczych, by zmalao. Powiedzmy sobie szczerze;
wyrzucenie na bruk piciu, dziesiciu, czy nawet pidziesiciu tysicy grnikw, ktrym
straszy si u nas takich, co omielaj si podwaa sens wydawania na grnictwo tak wielkich
pienidzy to jeszcze piku. To by si jako przeyo. Ale wyrzuci z gabinetw tylu
prezesw, z ktrych przecie kady jest czyim kumplem, kogo wspiera, pod kogo jest
podwieszony, ktry komu wywiadczy jakie przysugi i sam ma prawo oczekiwa przysug
tego by system spoeczno-polityczny III RP na pewno nie wytrzyma. Wic Rzeczpospolita
paci. Co jej szkodzi, w kocu paci z naszych pienidzy. Samo odduenie kopal w roku

2003 to 18 miliardw. Bez maa 10 procent caego budetu pastwa! Do tego wspomniane ju
osony i dodatki socjalne, odprawy, urlopy, a zreszt czort jeden wie, co waciwie, bo przez
trzynacie ostatnich lat celowo tak pogmatwano wszelkie rozliczenia tej brany, pozaplatano
je w tak misterne ptelki i kbowiska, oparto na tylu fikcyjnych przelicznikach i wyssanych z
palca parametrach, e ksigowy z Enronu nad bilansami naszych spek wglowych tylko by
gwizdn z uznaniem i zacz si rozglda za jak prost prac fizyczn.
Dobrze. Zostawmy na razie grnictwo na boku, bo jeszcze par akapitw na ten temat i
szlag mnie trafi przy klawiaturze. A przecie to nie jedyna podstawa naszej gospodarczej
mocarstwowoci.
*
Wedug oficjalnej informacji ze strony internetowej Ministerstwa Rolnictwa, dzierymy
chwalebne czwarte miejsce w Europie, a sidme w caym wiecie, w produkcji ywca
wieprzowego.
Na licie naszych sukcesw gospodarczych ten akurat plasuje si daleko za upraw
ziemniakw (3 miejsce na wiecie, 2 w Europie ale wcale nie to decyduje o tym, e
nazywanie Polski republik kartoflan jest wicej ni uzasadnione) czy nawet burakw
cukrowych (7 miejsce w wiecie, 6 w Europie). Ale napisz par sw o hodowli wi, bo,
podobnie jak wgiel, jest to doskonay przykad, jak funkcjonuje i czym si kieruje pastwo
polskie.
By moe to prawda, co twierdz niektrzy historycy, e to wanie hodowla wi
zadecydowaa o potdze Imperium Rzymskiego (e niby naarci wieprzowin Rzymianie
lepiej si rozmnaali i wawiej bili od innych ludw rdziemnomorskich, stronicych od
tego wysokoenergetycznego poywienia ze wzgldw religijnych), ale byo to ju do
dawno temu. Dzi w krajach cywilizowanych wieprzowina nie jest w modzie. Lekarze zrobili
jej fataln opini, zapanowaa moda na fitness i podobnie jak w krajach zachodnich, spoycie
wieprzowiny spada w Polsce z roku na rok. A mimo to z roku na rok wzrasta jej produkcja.
Ach, wic pewnie sprzedajemy j gdzie za granic wyrwie si moe kto naiwny.
Oczywicie, nie. Gdzie niby moglibymy j sprzedawa? Po pierwsze, jest droga. Nie
jestemy Now Zelandi, gdzie cae rolnictwo zostao urynkowione i w cigu kilku lat jego
efektywno wzrosa tak, e opaca si Nowozelandczykom sprzedawa swe produkty nawet
na drugim kocu wiata. Polska, eby byo j sta na to wszystko, na co j sta, musi nakada
wysokie haracze, wszelkiego rodzaju VAT-y i akcyzy na co tylko popadnie. Chopi,
oczywicie, ciesz si, bo od zarania III RP praktycznie nie dawao si tu stworzy rzdowej
wikszoci bez ktrej z partii chopskich, dziki czemu chopi zaatwili sobie zwolnienie z
podatku dochodowego i wydzielenie rolnictwa z tzw. ubezpiecze spoecznych (osobny
krymina, ale o tym w innym miejscu). Myl wic, e to nie oni pac, tylko miastowi.

Oczywicie si myl pac. Pac, bo przecie musz kupowa benzyn i olej napdowy,
musz kupowa nawozy, maszyny, ubrania, gumofilce, magnetowidy, zestawy satelitarne i
wszelkie inne produkty, ktrych producenci bd importerzy zmuszeni s paci podatki i za
siebie, i za pozwalnianych od podatkw chopw, i ktre musz zosta wielokrotnie
przewiezione, z fabryki do magazynu, z magazynu do hurtowni, z hurtowni do sklepu, i w ten
sposb przechodzi w ich cen akcyza naoona na paliwa, z ktrej bierze si prawie poowa
budetu tego najhojniejszego na wiecie pastwa. A skoro pac, to nie maj innego wyjcia,
ni wliczy to z kolei w ceny swoich produktw, i przez to s one drogie.
Nigdy, nawiasem mwic, nie przestanie mnie dziwi, e u nas tak elementarne rzeczy
ogasza mona niczym prawdy objawione. To przecie oczywiste, e podatki s jak naczynia
poczone koniec kocw wszyscy zapac mniej wicej tyle samo, z dwoma wyjtkami:
miliarderw, ktrych sta na takich ksigowych, e nawet jak pac, to w istocie nic nie pac,
tylko jeszcze zarabiaj i nurkw mietnikowych, ktrzy wszystko, czego potrzebuj,
wyawiaj z recyklingu. Natomiast ci, ktrzy chc normalnie y i utrzymywa rodziny, chcc
nie chcc, musz w rozmaitych cenach zapaci podatki za tych, ktrzy im dostarczaj
towarw i usug. Tak, jak cieka w d bogactwo, bo bogacz zatrudnia do swej obsugi
sekretarzy, kamerdynerw, ogrodnikw, tapicerw, dziwki i instruktora jazdy konnej tak
samo rozpywaj si po obywatelach nakadane na nich podatki. Piekarz musi mie buty, wic
zapaci w ich cenie cz podatkw naoonych na szewca, no ale gdyby nie szewc, kupujcy
u niego buki, to z kolei nie miaby z czego zapaci swojego podatku piekarz. I tak, eby tej
starej wyliczanki nie przedua, kady paci za kadego, karmic molocha pastwowej
biurokracji i wanie dlatego nikt w Polsce nie ma kasy, mj maleki kolego, chyba e krci
co na lewo.
To przecie elementarne, drogi Watsonie jak mawia sawny detektyw. Wystarcz trzy
szare komrki, by zrozumie, e cay ten socjalistyczny bekot o redystrybucyjnej funkcji
podatkw jest gigantyczn bzdur. e obietnice, i wadza zabierze bogatym po to, by da
biednym, pomijajc ju ich moralny aspekt, s gigantycznym garstwem: wszystkie naoone
na bogaczy podatki i tak zapac za nich wanie biedni. A jednak przyjcie do wiadomoci
tej prostej prawdy, e podatki s przerzucalne, przekracza zdolnoci umysowe nie tylko
przecitnego Polaka, ale i przecitnego Francuza czy Niemca. Widocznie marzenie o
sprawiedliwoci spoecznej tak si ludziom rzucio na gowy, e jeli fakty to marzenie
niwecz, to tym gorzej dla faktw. Tylko w Ameryce, gdzie zreszt zasada przerzucalnoci
podatkw zostaa odkryta, wyborcy po prostu przyjli j do wiadomoci, i dlatego Ameryka
wyglda tak, jak wyglda, a Polska te wyglda tak, jak wyglda.
Nasi hodowcy zatem, koczc t dygresj, nie mog sobie pozwoli na ceny, po ktrych
mona by ich winie sprzeda na zagranicznych rynkach. Zreszt niby na ktrych? Unia
Europejska sama dusi si w nadprodukcji rolnej, Rosja wemie wszystko, ale nie bardzo ma
czym paci, zreszt chtniej kupi od zachodniej Europy, bo tamci dopacaj do eksportu,

eby sprzeda taniej (dotujc tym samym statystycznego Rosjanina z pienidzy swoich
podatnikw). Z tego samego powodu nie ma co marzy o podbijaniu rynku amerykaskiego,
o nowozelandzkim nie mwic.
Wic skd to wysokie miejsce Polski w wiatowym rankingu produkcji rolnej?
Odpowied jest prosta: ze skupu interwencyjnego. Moecie miao nie kupowa od rolnikw
wieprzowiny czy zboa, zrobi to za nas rzd. Ju nie wyjaniam, za czyje pienidze, bo skoro
kto dobrn w lekturze a tu, ju to wie. Ale moe zapyta kto dociekliwy, co rzd robi z tym
skupem potem? Przecie nie sprzedaje nam, bo, po pierwsze, jak si ju rzeko, nie jemy a
tyle, a po drugie, wolimy kupowa produkty z importu, bo tasze. Importu rzd zakaza nie
moe, cho kademu idcemu po wadz politykowi wydaje si, e to najprostsze rozwizanie
i bez cienia zaenowania obiecuje chopstwu na wiecach i w ulotkach, e zabroni. Potem, jak
ju si do wadzy dopcha, dowiaduje si wtedy dopiero! e jest co takiego jak umowy
midzynarodowe, wiatowa organizacja handlu, rne arbitrae, e gdyby chcie t metod
dogadza wyborcom pana polityka, to inne pastwa z punktu nao ca na nas i dostaniemy
na tym w plecy, e hej. Polityk musi przyj to do wiadomoci (cho coraz czciej odmawia
za zamanie przez rzd Millera umowy prywatyzacyjnej PZU moemy zabuli miliard euro,
w chwili pisania tej ksiki sztokholmski sd arbitraowy otrzyma wanie stosowne pozwy),
ale nie ma odwagi powiedzie chopstwu prawdy, wic dalej yje ono w przekonaniu, e na
jego bolczki jest sposb prosty jak w pysk da, i zniechcone do zdrajcy szuka kogo, kto
nastpny zrobi je w gba.
No wic co robi Rzeczpospolita z tym nieszczsnym skupem interwencyjnym?
Ano nic. Magazynuje go. I trzyma. Pastwo, oczywicie, nie ma tylu chodni i silosw,
ile do tego trzymania potrzeba, ale to aden problem wynajmuje prywatne. Tak si
przypadkiem skada, e w zdecydowanej wikszoci nalece do prominentw rnych
chopskich partii i zwizkw, co oczywicie szalenie wzmaga determinacj tych ostatnich w
prowadzeniu chopstwa na blokady i demonstracje do walki o zwikszenie zakresu skupu
interwencyjnego i podniesienia jego cen. Mwic krtko: najpierw z naszych pienidzy,
cignitych w formie podatkw, z PiT-w, akcyz, VAT-w, obowizkowych skadek i
innych, skupuje rzd nikomu niepotrzebne pody rolne, a potem jeszcze paci cwaniakom,
ktrzy tym interesem krc, za to, e zechc je przechowa w swoich magazynach.
Cwaniaczkom zreszt czsto i to jeszcze mao chamowi zawsze mao, pazerno jest jedn z
jego gwnych cech, o czym szerzej w innym miejscu i, jak pose Bonda z Samoobrony,
najbezczelniej ten przechowywany u nich skup interwencyjny sprzedaj, kasujc po cenie
rynkowej, znacznie niszej od interwencyjnej, ale w ywej gotwce do wasnej kieszeni, w
bogiej nadziei, e nikt si o te gry zboa czy misa nigdy nie upomni.
Albowiem, co w tym wszystkim najwaniejsze, zakupionej interwencyjnie przez pastwo
ywnoci nie magazynuje si u nas w jakim konkretnym celu. Jeli kto naiwnie sobie
wyobraa operacj w stylu tego, co niejaki Kunik podpowiada Nikodemowi Dyzmie e

pastwo skupuje w czasie klski urodzaju, by po paru latach, wyczekawszy na nieurodzaj,


sprzeda i na tym zarobi to jest po prostu jeszcze jednym z zaludniajcych nasz kraj
naiwnych leszczy. Ceny interwencyjnych skupw, okrelane wskutek politycznych targw i
pod naciskiem ulicznych rozrb, dawno ju weszy na taki poziom, e o sprzeday tego
wszystkiego z zyskiem nie ma nawet co marzy. Pamitajmy, e w kadej z bran czy grup
interesu, rozrywajcej czerwone sukno Rzeczypospolitej jak stado spw cierwo, rywalizuj
pomidzy sob liczne partie i zwizki. Kada chce zagarn jak najwicej stokw, przyssa
si do koryta w jak najliczniejszej gromadzie, a droga do sukcesu wiedzie przez pochwalenie
si polactwu: patrzcie, my wam zaatwilimy wicej, ni tamci. Tamci chcieli tylko po dwa
pidziesit za litr, a my wytargowalimy trzy pidziesit! Tamci chcieli skapitulowa, a
mymy wyrwali jeszcze po sto zotych dotacji do kadej tony, plus gwarancje, plus jeszcze
co. To na polactwo dziaa, to jest argument...
Cholera, znowu zniesie mnie w dygresj, ale taka to ju jest ksika trudno o tym
wszystkim pisa spokojnie, metodycznie, wedug konspektu. Ale skoro ju przy tym,
demokracja w Polsce, w czternacie lat po jej zadekretowaniu, to w praktyce zwyky bandycki
targ. Nic to nie ma wsplnego z piknymi ideami ojcw zaoycieli amerykaskiej
demokracji, ani nawet z pomysami jakobinw. Po prostu, w Polsce budet pastwa to taki,
powiedzmy, roczny udj Rzeczypospolitej. Mniej wicej poowa tego, co si rocznie w Polsce
udaje wytworzy i zarobi, i czego nie uda si ukry przed pazernoci aparatu pastwowego,
trafia w rce rzdu. By w rzdzie, to mie mono skierowania jakiej czci tej kasy do
okrelonych rodowisk. eby by w rzdzie, trzeba by w parlamencie, eby by w
parlamencie, trzeba dosta odpowiednio wiele gosw, a eby si nabra gosw, trzeba
przekona odpowiednio liczn grup, e bdzie si jak to adnie politycy w swoim
zaganym jzyku nazwali reprezentowa jej interesy, czyli e si wyrwie innym, a da im.
Raz kasa podatnikw sza na dofinansowanie bankw spdzielczych, raz na interwencyjny
skup, kiedy indziej znowu na grnictwo czy jeszcze co innego, zalenie od ukadu si i umw
koalicyjnych. Kto wygra, kto si uoy z innymi wygranymi, nabywa na czas kadencji
prawo do upienia spoeczestwa jako takiego i obdarzania zyskami swoich wyborcw i nie
zapominajmy o tym swoich sponsorw z czasw kampanii. Do sponsorw wrc potem, ale
co do kupowania sobie gosw rozmaitych grup, to zwrmy uwag, e w swej istocie
oznacza to uruchomienie swoistego spoecznego darwinizmu. Silna brana, ktra moe
politykom dostarczy struktury i kas, ktra moe cign pod URM par tysicy
miotajcych mutrami i palcych opony demonstrantw, albo sparaliowa cay kraj strajkami,
wyrwie ze wsplnej kasy tyle, e nachapi si i jej przywdcy, i szeregowe, strajkowe miso.
A emeryci, pielgniarki i wszyscy, ktrzy takich moliwoci nie maj, mog sobie zdycha.
To si adnie nazywa sprawiedliwoci spoeczn, wzgldnie, w wersji solidarnociowej,
spoecznym solidaryzmem.

No dobrze, macie Pastwo prawo powiedzie ale moe, Ziemkiewicz, skoczysz


wreszcie o tym skupie interwencyjnym?
Suszna uwaga, ju mkn ku konkluzji. A zatem: wadza, aby okaza rolnikom sw ask,
skupuje ich produkty nie za swoje pienidze, bo takich przecie nie ma, tylko za nasze,
wsplne a potem trzyma je w magazynach. I nie pytajcie mnie, na co liczy, bo to ostatnia
rzecz, jak wiem. Liczy chyba tylko na to, e to wszystko pieprznie nie za jej kadencji, tylko
kiedy tam, za nastpcw, kiedy ludzie aktualnej wadzy, ju nachapani po uszy, bd si
mogli po cichu mia z polactwa w kuak, a gono mwi, e gdyby to oni nadal rzdzili,
nigdy by do czego takiego nie doszo.
Pod koniec roku 2003 okazao si nagle, e Polska przechowuje w chodniach
(prywatnych, nalecych do zawodowych obrocw ludu, i odpowiednio za to kasujcych
przypomn) 170 tysicy ton mroonej wieprzowiny. Moe na kim ta liczba nie robi
wraenia, moe trzeba przeliczy, ile to setek tysicy ptusz, ile milionw kotletw
schabowych. A moe wystarczy powiedzie, e caa razem wzita Unia Europejska byo nie
byo 15 pastw, w wikszoci znacznie od Polski ludniejszych i bogatszych w tym samym
okresie miaa w swoich chodniach 140 tysicy ton. Rzecz nader symptomatyczna, e pewnie
bymy si o tym w ogle nie dowiedzieli, gdyby nie Bruksela. Okazao si, e wedug
unijnych norm moemy mie najwyej 40 tysicy. Wikszych zapasw Bruksela nie toleruje,
uwaajc skdind susznie e kto ma tak wielkie zapasy, prdzej czy pniej rzuci je na
sprzeda po dumpingowych cenach i rozwali w ten sposb regulowany z takim trudem unijny
rynek.
Oczywicie, nasze kolejne rzdy, prc, z rnych zreszt wzgldw, do czonkostwa w
UE, jako nie pomylay, e w ramach akcesji trzeba bdzie z tym i dziesitkami innych
absurdw co zrobi. No i zacz si lament: jak w par miesicy upynni 130 tysicy ton
mroonej wieprzowiny? Kto wymyli, eby j rozda za darmo charytatywnym
jadodajniom, ywicym bezdomnych. Oczywista bzdura: 130 tysicy ton to wielokrotnie
wicej, ni takim jadodajniom potrzeba, zreszt rzuci na rynek tak ilo darmowego misa,
w jakikolwiek bd sposb, znaczy kompletnie zaatwi biec sprzeda. Wic kto inny
wymyli wysa to wszystko do Afryki dla godnych Murzynw. e przy okazji puci si z
torbami tysice czarnych rolnikw, bdzie tylko w zgodzie z tradycj postpowego wiata,
ktry upychajc w Afryce swoje nadwyki pod obudnym hasem pomocy humanitarnej, a
jednoczenie stawiajc przed biednymi krajami mury zaporowych ce, od dawna metodycznie
wtrca je w coraz gbsz ndz i jeszcze bardzo si przed samym sob chlubi sw
askawoci. Ale, niestety, nie mamy statkw-chodni, eby ten dar dla godujcej Afryki
zawie na miejsce, ani pienidzy na tak operacj. Kto nawet wymyli, e za mroone
miso mona by drog wymiany towar za towar kupi nowe samoloty dla naszego rzdu, bo
lata takimi sowieckimi trupami, e a al. Ale, niestety, nie znaleziono na szerokim wiecie
chtnego do dokonania takiej wymiany. Pewnie niedugo, wzorem niesawnej ustawy o

utylizowaniu nadwyek produkcji rolnej poprzez dolewanie ich do paliw, zaproponuje kto
wzniesienie z mroonej wieprzowiny drugiego kopca Kociuszki, albo ustawowy nakaz
mieszania zgniej wieprzowiny z cementem (gdzie czytaem, e na bazie padliny robiono
zapraw murarsk w redniowieczu). Zanim do tego dojdzie, proponuj sposb prostszy:
wszystkim tym mdrym, ktrzy tej cholernej wieprzowiny nakupowali, wszystkim tym
obrocom chopa i zawodowym zwizkowcom wypaca wszystkie ich diety, ryczaty, pensje
i premie w naturze. Duo bym da, eby mc zobaczy Kalinowskiego z Lepperem,
Serafinem i reszt ferajny, jak wpieprzaj cay ten wieprzowy nawis. I nie mogliby, przy tej
wypisanej na twarzach wrodzonej inteligencji, wykrca si, e im religia nie pozwala.
Myl sobie nawet, e mgby to by icie kopernikaski przewrt w myleniu naszych
elit politycznych o gospodarce. Gdyby tak nagle dowiedzieli si, e nie wystarczy
wyprodukowa, trzeba sprzeda, i e sprzeda mona tylko za tyle, ile nabywca gotw jest
zaoferowa, a nie za cen, ktr sobie wymylia wadza... Ju widz oczyma ducha, jak jeden
z drugim nasz wodarz dostaje rano telefon: panie premierze, wczoraj dosta pan w naturze
premi, tysic zotych to znaczy, ciarwka zrzucia pod kancelari dziesi ton wgla po
stwie za ton. Ale poniewa dzisiaj wgiel zdroa do stu pidziesiciu za ton, powstaa u
pana rezerwa rewaluacyjna na kwot piset zotych, i tyle wanie ma pan zaraz zwrci
gotwk. Nie zrozumiaby wreszcie, jeden z drugim, co to takiego ta rezerwa, ktr od
miesicy wycieraj sobie gb, mcc w gowach naiwnym?
C, znw sobie robi jaja, ale jak ju pisaem, to ostatnie co mog ci, ktrzy nic nie
mog przecie i tak wiem, jak to si skoczy: po cichu, korzystajc z faktu, e opinia
publiczna zajta jest odkrywanymi co dnia nowymi aferami, rzd zapaci Brukseli za t
nieszczsn wieprzowin dane kary i bdzie j trzyma nadal. Na takie wydatki
Rzeczpospolit zawsze sta.
Oczywicie, rzecznicy tych wszystkich dopat, subwencji i interwencyjnych skupw, o
ktrych tu pisz, maj swj argument. Argument jest waki i brzmi nastpujco: przecie tak
jest na caym wiecie.
Nie wierzcie w to Pastwo. To kolejne, obrzydliwe kamstwo, jedno z wielu, ktrych
uywaj cyniczni dranie, by na plecach zdesperowanej biedoty dorwa si do rzdowej kasy i
stokw.
Po pierwsze: cay wiat oznacza w ich ustach kilka bogatych pastw zachodniej
Europy. Stany Zjednoczone, wspominana tu Nowa Zelandia czy azjatyckie tygrysy
zasadniczo od podobnych pomysw stroni i wietnie na tym wychodz. A jeli od czasu do
czasu, chcc przekupi wsk grup wyborcw w jakim konkretnym stanie, ktry z
tamtejszych politykw ulegnie pokusie i pjdzie na atwizn to, jak w stosunkowo
niedawnym przykadzie wsparcia udzielonego przez Busha amerykaskim stalowniom, i USA
jako cao, i ten polityk, i wspierana brana wychodz na tym le.

Po drugie: gdyby nawet pastwa zachodniej Europy naprawd robiy to samo, co kolejne
rzdy Polski (a nie robi, o czym za chwil), to s to pastwa bogate i jeli maj kaprys
wyrzuca swoje bogactwa w boto, sta je na to my natomiast jestemy pastwem biednym.
I jeli przy naszej polskiej biedzie zamierzamy si wzorowa na Francji czy Niemczech,
trwonicych co roku gigantyczne pienidze na socjal i gospodarczy interwencjonizm, to
zachowujemy si jak biedak, ktry za poyczone pod zastaw domu pienidze kupuje
luksusow limuzyn, a reszt przepuszcza na popijawy w ekskluzywnych knajpach, bo
zobaczy, e tak yj bogacze, i uzna, e jeli bdzie ich naladowa, to te zostanie
bogaczem.
Ale w istocie wspieranie niewydolnego przemysu i nadprodukcji rolniczej z funduszy
publicznych na caym wiecie, czyli w tych kilku pastwach Unii Europejskiej, od
radosnego rozpierdzielania budetu przez Rzeczpospolit rni si zasadniczo. Tam, cho s
to kraje bez porwnania bogatsze i niewiele mniej od nas przearte zaraz socjalizmu, wida
jednak jak szcztkow trosk o pastwo. Jeli pastwo dopaca chopu do jego produkcji, to
zarazem wyznacza mu produkcyjny kontyngent, ktrego chop przekroczy nie moe. Kto
siada i liczy: w skali kraju moemy wyprodukowa wieprzowiny (czy czego tam) tyle a tyle
ton, w budecie do wyrzucenia mamy tyle a tyle milionw, wypada po tyle a tyle ton i tyle a
tyle euro na chopa. I caa subwencja ma charakter transakcji: masz tu kas, ale za to
ograniczasz produkcj. Podobnie z subwencjami do przemysu: dostaniecie kas podatnikw,
jeli najpierw przedstawicie i zobowiecie si wdroy plan naprawczy, ktry da pastwu
gwarancj, e za pi czy siedem lat to, co dostalicie, zwrcicie mu w formie podatkw a
przynajmniej staniecie na wasnych nogach i przestaniecie by dla pastwa ciarem.
Powiedzmy, grnictwo nie opaca si, ale podtrzymamy was dotacj w ramach troski o
bezpieczestwo energetyczne, tylko pod warunkiem, e zmniejszycie wydobycie do
wyznaczonego poziomu. Stocznie tu kasa, tu biznesplany, i wymieniamy si z rki do rki. I
tak dalej.
U nas jest inaczej. U nas, jeli rzd dopaca z pienidzy obywateli do nadprodukcji rolnej,
to po prostu daje kas kademu, kto si zgosi wskutek czego, mechanizm do oczywisty, z
roku na rok nadprodukcja ta, zamiast male, coraz bardziej ronie. Chop byby idiot, gdyby
w tych warunkach nie rzuca innej, niepewnej produkcji, i nie przestawia si na hodowl
wi, skoro wie, e winie rzd skupi na pewno, i to po gwarantowanej cenie. W kilka
tygodni po tym, jak ujawniony zosta problem z zapasami mroonej wieprzowiny,
Samoobrona, pospou z kkami rolniczymi, peeselem, Solidarnoci Rolnikw i czym
tam jeszcze, zapowiedziaa blokady pod hasem skonienia rzdu do podniesienia tegorocznej
kwoty przeznaczonej na interwencyjny skup i, jake by inaczej, interwencyjnych cen. Do
protestw nie doszo, bo ledwie je zapowiedziano, odpowiedni minister obieca
przedstawicielom rolniczych zwizkw, e kasa na wykupienie od chopw i

zmagazynowanie kolejnej partii wininy znajdzie si na pewno. I jestem dziwnie spokojny, e


na to akurat kasa naprawd si znajdzie.
Podobnie, jak si znajdzie na skupienie po absurdalnie wysokiej w porwnaniu ze
wiatowymi cenie kolejnych tysicy ton zboa, i jak znajd si kolejne miliardy na
dotowanie pamitajcych jeszcze czasy carskie cukrowni, co roku zasypujcych kraj stertami
drogiego jak diabli cukru, z ktrym nie ma co robi.
No bo przecie tak si robi na caym wiecie. Ale na owym caym wiecie rolnicy to
par procent spoeczestwa. Na dodatek Francja, ktra najwicej im oferuje rozmaitych
dopat i z tego powodu stanowi natchnienie naszych dziaaczy, w duej czci robi to bardzo
sprytnie za pienidze niemieckie bo taka bya logika funkcjonowania wsplnoty
europejskiej u jej zarania, e Niemcy, oc hojnie na rozmaite wsplne polityki, kupoway
sobie prawo powrotu do Europy po tym, co zrobiy jej w czasie wojny. Ale nawet gdyby
Francja nie sigaa po rodki unijne, to z rolnictwa utrzymuje si w niej kilka procent
spoeczestwa, a nie, jak u nas, prawie jedna pita. Ju samo to jest wystarczajcym
powodem, by powiedzie sobie, e Polski na podchwytywanie francuskich pomysw po
prostu nie sta.
Tylko dlaczego miaby to kto powiedzie akurat chopom? A dlaczego nie pracownikom
tej czy owej huty, albo bankrutujcej fabryki samochodw, albo stoczni? A dlaczego nie
kolejarzom? A czym si rni pod tym wzgldem od prostego chopa z blokady tak zwane
rodowiska twrcze? Niewtpliwie mwi lepsz polszczyzn i maj mniejsz si przebicia,
ale przekonanie, e ich wanie Rzeczpospolita powinna utrzymywa i obdarza
szczeglnymi przywilejami ywi dokadnie takie samo.
*
Gwoli uczciwoci: pisz tu sporo zych rzeczy o naszych politykach, bo pisz szczerze, co
myl, a o naszych politykach, poza wyjtkami dajcymi si wyliczy na palcach jednej rki,
nie sposb myle dobrze ale co trzeba tu rzec na ich usprawiedliwienie. Margaret
Thatcher moga sobie pozwoli na to, by wypowiedzie wojn grniczym zwizkom
zawodowym, bo przez cay czas miaa za sob poparcie wikszoci spoeczestwa. Przecitny
angielski wyborca tych czasw wiedzia, e oto pewna grupa zawodowa walczy o swoje
przywileje, ktrych koszt ponosi cae spoeczestwo, i e likwidacja tych przywilejw jest w
interesie wsplnym, w interesie kraju. Dzi, jak wczeniej wspominaem, wydajno
zreformowanego i zredukowanego do rozmiarw uzasadnionych ekonomiczn potrzeb
brytyjskiego grnictwa jest najwysza w Europie.
Kiedy w Stanach Zjednoczonych strajk ogosili kontrolerzy lotw, Ronald Reagan,
odwoujc si do swoich uprawnie, po prostu ten strajk zama si, a jego przywdcw
powywala z pracy na zbity pysk. Mg to zrobi i puci mimo uszu histeryczny wrzask

wrogich mu mediw, bo i on odwoa si do milczcej wikszoci wytumaczy


Amerykanom, e to, czego egoistycznie domagaj si kontrolerzy, wykorzystujc swe
szczeglne moliwoci sparaliowania amerykaskiej komunikacji, jest sprzeczne z interesem
ogu. I Amerykanie si z nim zgodzili, czego dowd zoyli wkrtce potem, wybierajc go
na drug kadencj.
Kiedy w Polsce ktokolwiek strajkuje, blokuje drogi albo tory kolejowe, wysypuje zboe,
okupuje gmachy publiczne, pali opony, rzuca kamieniami i tak dalej mona by pewnym, e
wikszo pytanych przez ankieterw rodakw wyrazi dla niego poparcie. Ci albo ci chc od
pastwa wicej pienidzy? Da im! Maj racj! Widocznie im si naley! Naley si przecie
kademu. Spjrzcie Pastwo, jak z roku na rok na fali oglnej yczliwoci dla wszelkiego
rodzaju protestw ujawniaj si roszczenia coraz bardziej groteskowe. Oto, czytam w gazecie,
w ramach protestu kilkaset tak zwanych mrwek, czyli drobnych przemytnikw,
zdemolowao przejcie graniczne, dajc, aby celnicy przestali im egzekwowaniem
obowizujcych przepisw utrudnia dziaalno, z ktrej si utrzymuj. Oto, czytam kilka
miesicy pniej, w Szczecinie, gdzie od lat dziaa w najlepsze wielkie targowisko
kradzionych w Niemczech samochodw i wszyscy udaj lepych, kiedy pod naciskiem
mediw policja zdecydowaa si wreszcie zrobi na to targowisko nalot i zatrzyma par
trefnych bryk, handlarze zrabowanym mieniem odpowiedzieli zablokowaniem jednej z ulic
miasta, dajc, aby policja natychmiast przestaa im utrudnia zarobkowanie i eby za sw
niewczesn akcj poniosa stosown kar. W tym samym czasie pod wabrzyskim ratuszem
demonstrowao tysic kopaczy z tak zwanych biedaszybw, domagajc si cytuj za gazet
m.in. zapewnienia pracy na dwa lata z pensj co najmniej 2,2 tys. miesicznie, a jeli
byoby to niemoliwe trzyletnich zasikw dla bezrobotnych i zaprzestania nkania przez
policj.... Nie zauwayem, eby w tej z kolei sprawie te przeprowadzono sonda, ale i bez
niego wiem, e znowu 80 proc. pytanych powiedziaoby, e kopacze maj racj. Kiedy wyjd
na ulic zodzieje samochodw, domagajc si przywrcenia w kodeksie karnym
peerelowskiego paragrafu o czasowym zaborze mienia, ktry przez wiele lat zapewnia im
bezkarno, albo dilerzy narkotykw, te pewnie pidziesit par procent indagowanych
przez ankieterw przyzna im racj. Co dopiero wtedy, gdy od pastwa domagaj si
pienidzy jacy ludzie, ktrzy przestpcami nie s?
Nawet nie dopatrywabym si w tym jakiego wyrachowania e niby, dzisiaj popieram
roszczenia innych, eby jutro, kiedy ja sam bd chcia wyrwa co dla siebie, oni popierali
mnie. To co gbszego, spontanicznego. Odruch solidarnoci: my wszyscy, razem, przeciwko
pastwu. Jest w tym jaki wyrodzony, zdegenerowany lad bohaterstwa, z ktrym poprzednie
pokolenia stawiay mniej lub bardziej czynny opr zaborcy czy okupantowi.
Tylko e dzisiaj jest to solidarno przeciwko pastwu wasnemu, wreszcie
odzyskanemu, czego nikt jako nie dostrzega. Dzi jest to odruch walki przeciwko tej wanie
Polsce, za ktr tylu frajerw dao si zaszlachtowa na jakich redutach, za ktr ludziom

wyrywano paznokcie, miadono genitalia, strzelano w potylic, zsyano na Sybir Polsce


chwilowo niepodlegej. Ta Polska nie jest dla przytaczajcej wikszoci tutejszych
mieszkacw wartoci, wsplnym dobrem, nadrzdnym interesem. Ta Polska jest dla
polactwa tylko dojn krow, ktr kady chce klepa po cyckach, i nikogo nie obchodzi, e
krowa w kocu moe pa. To nie jego problem. Ale nie dosy na tym: pastwo polskie jest
dla polactwa gwnym wrogiem, i poza skokami Maysza oraz adorowaniem Papiea nic nie
jednoczy go skuteczniej, ni wsplny wysiek skierowany na wyrwanie z tego pastwa
kolejnych pienidzy i wtrcenie go w jeszcze bardziej beznadziejn sytuacj. Wspominam tu
nieraz, e w wikszoci swoich zachowa nie rni si polactwo od rozmaitych innych ludw,
przetrconych dugotrwaym zniewoleniem. Ale ta perwersyjna solidarno przeciwko
wasnemu pastwu, ta pasja, z jak zwalczamy wasny kraj, wydaje si ewenementem na
skal wiatow i jeli mona znale dla niej jakkolwiek analogi, to tylko w naszej
wasnej przeszoci, tylko w tej zajadoci, z jak pokolenia polskiej szlachty walczyy z
urojonym zagroeniem absolutum dominium i w imi swej zotej wolnoci paralioway
wszelk wadz, rway sejmy, niszczyy administracj i uniemoliwiay krlom zdobywanie
pienidzy na zacig wojsk, dopki w kocu nie wzili ich za mordy i pod but caryca pospou
ze starym Frycem.
Profesor Wilczyski nazwa ten fenomen jak na profesora przystao, mdrze wrogim
pastwem opiekuczym. Z jednej strony, polactwo postrzega swoje pastwo jako dawc
dbr, zobowizanego zapewni kademu rodki utrzymania, szko, opiek zdrowotn, prac,
wczasy, i tak dalej, a do renty i emerytury. Z drugiej jednak strony w wielki rozdawca dbr
jest powszechnie znienawidzony. Bo ilekolwiek by dawa, i tak zawsze daje za mao.
Mona tu wic i trzeba rzec na obron polskich politykw, e ustpujc przed najbardziej
nawet egoistycznymi i szkodliwymi dla ogu daniami, rozdajc coraz to nowym grupom
kolejne pienidze i przywileje, ustpuj zawsze przed wol wikszoci a w kocu w
demokratycznym kraju, w ktrym polityk uzaleniony jest od kaprysw tumu jak gwiazda
telewizji od humorw publicznoci, trudno sobie wyobrazi demonstracyjne postpowanie
wbrew tej woli. Ale trzeba doda, e ustpujc tchrzliwe przed kadym tupniciem, wcale
sobie poparcia nie kupuj. I tak zostan znienawidzeni, i tak pod koniec kadencji rzdzca
partia bdzie bia kolejne rekordy niepopularnoci, a jej szeregowi, mniej znani tumom
czonkowie bd si ratowa przemalowywaniem szyldw.
*
Oczywicie, w przekonaniu polactwa oni politycy nie daj, bo nie chc. Pienidze z
wielkiego wora, jakim jest budet pastwa, zamiast przeznacza, jak obiecali, na nas, bior
dla siebie i swoich kolesiw, zodzieje jedni. Zodzieje to jedno z kluczowych sw polskiej
debaty ulicznej, skandowane rytmicznie: zo-dzie-je-zo-dzie-je podczas kadej demonstracji,

bez rnicy, kto demonstruje, w jakim celu i z jakich pozycji. Oczywicie w tej ludowej
intuicji jest co z prawdy, w kocu nie jestemy tacy gupi, eby nie wiedzie, kogo posyamy
do wadzy. Ale jest te wielkie rozgrzeszenie: skoro wszyscy tam na grze to w czambu
zodzieje, my tutaj, na dole, nie robimy nic zego, usiujc urwa co dla siebie. Ba:
bylibymy frajerami, gdybymy tego nie robili.
Polactwo, cho generalnie jest w stosunku do politykw po chopsku nieufne, w jedno
wydaje si im wierzy bez zastrzee: w coraz to nowe obiecywane sposoby wyczarowania
pienidzy. aden polityk nie powie przecie wyborcom: suchajcie, na zaspokojenie waszych
oczekiwa kasy nie ma i nie bdzie. Zamiast tego mwi, jak Miller czy Lepper my wiemy,
gdzie s pienidze, i jak je wzi. (wita prawda, jeli rozumie t zapowied my wiemy,
skd si bdziemy mogli nachapa ale na pewno nie jako my wiemy, skd wzi na te
wszystkie zasiki, dopaty i subwencje.)
Wic przede wszystkim pienidze maj si wzi z rozliczania aferzystw.
Rozliczanie aferzystw obiecuje nawet zdychajcy SLD, co ju mnie rozmieszyo do
rozpuku, bo przecie, ywic o postkomunistach jak najgorsze mniemanie, nie uwaam ich za
tak gupich, eby mieli obrci si przeciwko ostatniej grupie spoecznej, ktra ich jeszcze
popiera.
Rozliczanie aferzystw to jedna z najbardziej niezniszczalnych bzdur III
Rzeczypospolitej. Oczywicie, afer byo w naszym kraju, jak w kadym innym kraju
postkomunistycznym, co niemiara znacznie wicej, ni si to zdarza w starych
demokracjach. Afery, szwindle zaoycielskie, byy wpisane w logik pokojowego
przekazania wadzy, zgoda Solidarnoci na bezkarn grabie przez funkcjonariuszy
partyjnych i ubekw pastwowego mienia, jak si dzi wydaje, stanowia wrcz
niewypowiedziany na gos warunek caej umowy. Ale wszystko wskazuje, e sumy, o jakie
wskutek nich zuboono pastwo, stanowi inny zupenie rzd wielkoci, ni potrzeby budetu
(przypomnijmy: budet na rok 2004 to pi razy drzwi 200 miliardw zotych. Zalenie od
kursu, nieco wicej lub nieco mniej ni 50 miliardw dolarw. A miliard to tysic milionw,
jedynka z dziewicioma zerami). A na dodatek dziaa tu mechanizm, znany kademu, kto
mia przykro przey w domu wamanie: zodziej z reguy mniej ukradnie, ni zniszczy. Po
to, aby bezkarnie ukrci par milionw, nieuczciwi zarzdcy pastwowego majtku
powodowali straty kilkanacie, kilkadziesit razy wiksze. Tych strat odzyska po prostu nie
mona, tak jak nie mona zapanemu wamywaczowi odebra pienidzy, ktre kosztowaa
waciciela domu naprawa zniszczonych drzwi i wstawienie nowego zamka. Mona,
zapewne, skonfiskowa jak jedn czy drug will, luksusowy samochd, ale jeli kto
wierzy, e z tego bdzie na wypacanie parunastu milionom ludzi minimum socjalnego
dziewiset zotych miesicznie, to jego nauczyciele dostali za swoj prac znacznie wicej,
ni im si naleao.

Afery, oczywicie, rozliczy by wreszcie naleao, poczwszy od tych gwnych


rublowej, spirytusowej czy FOZZ. Ale trzeba to zrobi dlatego, e na ich bezkarnoci cierpi
pastwo, i dlatego, e wymaga tego poczucie sprawiedliwoci nie dlatego, e bd z tego
kokosy na dalsze finansowanie gierkowskiego czy si stoi, czy si ley.
Tylko e kto chce wierzy, uwierzy we wszystko. Niedoceniony showman Grzegorz
Koodko wymyli, e mona by si dobra do wspomnianej ju rezerwy rewaluacyjnej NBP.
Owa rezerwa w istocie nie istnieje, jest tylko wielkoci ksigow. Po prostu, kiedy NBP
skupuje waluty, czyni to po okrelonym kursie, i te zmiany kursu, a cilej, rnica pomidzy
cen zakupu, a cen biec, to wanie owa rezerwa. Dostae na imieniny, PT Czytelniku,
porcelanow durnostojk, ktra w sklepie kosztowaa pi dych, a pewnego dnia, patrzysz na
wystaw taki sam mathom wyceniaj w pamitkarskim na siedemdziesit zotych. Czy
czujesz si bogatszy o dwie dychy? Teoretycznie tak. Ale bdziesz bogatszy dopiero wtedy,
gdy zdoasz komu swoj figurk za te siedem dych opyli. Natomiast jeli kto powiedziaby
ci, eby ju teraz, bez sprzedawania czegokolwiek, te dwie dychy, skoro ci nagle spady z
nieba, da mu na piwo pewnie by go spuci ze schodw, prawda?
Tymczasem pan Koodko umyli sobie, eby pod t wirtualn rezerw ale bez
sprzedawania rezerw walutowych NBP, bo to wywoaoby skutki, ktre wyksztaconemu
ekonomicie s znane dodrukowa troch kasy na biece potrzeby dziurawego budetu. W
istocie by to pomys ryzykownej, dodatkowej emisji pienidza bez pokrycia. Pomys rwnie
rozpaczliwy i dorany, jak inne koodkowe rady, z niesawn abolicj podatkow na czele. I,
o dziwo, przy powszechnej w naszej klasie politycznej ignorancji w dziedzinie ekonomii,
pomys eseldowskiego onglera przey jego samego, podchwytywany nawet przez
politykw, ktrych bardzo chciabym mc uwaa za powanych. Przy okazji jednym
wyranie si pomylia rezerwa rewaluacyjna z rezerwami walutowymi NBP, a innym z
poziomem tzw. rezerw obowizkowych, okrelanych przez Bank Centralny. Pogoska, e
gdzie tam u znienawidzonego Balcerowicza w piwnicy le skrzynie pene dolarw, do
ktrych mona by si dobra, bardzo rozpala namitnoci rnych przywdcw ludu i ich
pomagierw. Do tego stopnia, e nie pytaj o szczegy.
W ogle, jeli chodzi o pomysy, skd wzi pienidze na spenienie wszystkich
skadanych po drodze do wadzy obietnic, panuje u nas swoisty guchy telefon: nie do, e
obrocy praw socjalnych ludu podkradaj je sobie bez enady, to jeszcze po drodze wszystko
im si myli (byoby to bardzo zabawne, gdyby nie fakt, e chodzi w kocu o nasz kraj). Kto
co tam powie, inny podchwytuje, a za czas jaki, jak Polska duga i szeroka, powtarza si to
na wiecach od lewicy do prawicy, korzystajc z faktu, e nard nieksztacony. Kiedy euro
kosztowao cztery zote, jak mantr syszaem, e zoty jest za mocny, i byle si osabi,
gospodarka rozkwitnie. W rok pniej euro byo ju prawie po pi zotych, i oczywicie
obiecywane korzyci jako nie nastpiy, ale prno by szuka kogo, kto by umia wyjani,
dlaczego rok temu twierdzi, e taszy zoty ma by lekiem na wszystkie problemy.

Wszystko, co si wie z pienidzem, jego kreowaniem, z kredytem i stopami procentowymi,


to dla przecitnego polityka, tak samo jak i dla jego wyborcy, czarna magia mona ple, co
komu do gowy przyjdzie. e polska gospodarka jest jak wysuszona gbka i mona j nasyci
nieinflacyjnym dodrukiem pienidza. Albo e mona by wykreowa pienidz narodowy,
pod zastaw zaufania narodu do siebie samego (jak bogackiego, dokadnie co takiego
usyszaem kiedy z ust dziaacza partii przekraczajcej w sondaach picioprocentowy prg,
jakim obwarowano wejcie do sejmu). Albo... Do diaba zreszt z tym, nie zamulajmy sobie
mzgw pomysami dnych sejmowych diet cymbaw.
Przypomnia mi si niejaki Siemienas, facet, ktry straszy gdzie na pocztku lat
dziewidziesitych, a potem znikn nie wiedzie gdzie i jak. Uchodzi za milionera z
Ameryki, jedzi biaym rolls-royceem, ktrym podwozi zaczynajcego wtedy przy nim
karier Leppera, robi dugi do tego, jak si zdaje, ograniczay si jego biznesowe
uzdolnienia i sypa rnymi genialnymi pomysami na zamienienie Polski w Kuwejt (nie w
sensie obfitoci ropy naftowej, tylko sum pienidzy, sypicych si na kadego obywatela za to
tylko, e istnieje). Jeden z nich szczeglnie zapad mi w pami. Ot policzy by pan
Siemienas, ile jest w Polsce ziemi ornej, porwna to z iloci pienidzy w obiegu, nastpnie
wykona takie obliczenie w stosunku do USA, i wyszo mu, e w Ameryce na jeden hektar
przypada ile tam wyemitowanych przez bank centralny dolarw, a w Polsce wielokrotnie
mniej zotych. Ergo, mona i naley w Polsce wydrukowa ile tam jeszcze miliardw. To, e
pienidz jest ekwiwalentem obecnych na rynku towarw i przeliczanie, jak si jego poda w
Ameryce i gdzie indziej ma w stosunku do dugoci granicy w centymetrach, rocznej
produkcji parasoli albo dni deszczowych i sonecznych nie ma najmniejszego sensu, nie
zmieniao faktu, e caa rzesza ludzi ykaa te brednie niczym karmny gsior gaki.
Bardzo przepraszam, e wycigam tu jakie skrajne przypadki, ale to tylko dla przykadu
jeli chodzi o wymylenie jeszcze jednego dowodu, e moe by tak, jak w
wyidealizowanych przez skleroz czasach sodkiego gierkowskiego nierbstwa i radosnego
przeerania pierwszych dolarowych kredytw, polactwo kupi kad, najgorsz nawet gupot.
A wiara, e gigantyczne pienidze s gdzie w zasigu rki, tylko t rk wycign, potguje
z kolei wcieko na politykw, ktrzy z niezrozumiaych przyczyn sign po nie nie chc.
Trzeba naprawd tumaczy, e gdyby jakiekolwiek cuda dao si zrobi, politycy nie
wahaliby si ani chwili? Przecie gdyby ktrakolwiek z rzdzcych ekip zdoaa zaspokoi
roszczenia, rzdziaby do dzi. Ba gdyby umiaa jak kas wyczarowa, sama by si
jeszcze nachapaa!
Ale, niestety, wbrew przekonaniu wielkiej czci mieszkacw naszego kraju pienidze
nie bior si z drukarni. Ich zasoby s ograniczone. Dwa plus dwa rwna si cztery, i bdzie
tak zawsze, choby pk w cywilizowanym wiecie to podstawa rachunkw, a u nas
przecie liberalizm, i to jeszcze liberalizm doktrynalny i antyspoeczny. Nie mona
wicej wydawa, ni si ma, i wicej poycza, ni si bdzie w stanie odda w innych

krajach takie przekonanie nazywa si zdrowym rozsdkiem, ale u nas to monetaryzm,


chtnie nazywany skrajnym czy obdnym. A kady, mniejsza, czy deklaruje si jako
katolik, czy jako ateista, kto w liberaw i monetarystw wali jak w bben, moe u polactwa
liczy jeli nie na poparcie, to przynajmniej na poklask. Pod hasem walki z monetaryzmem i
liberalizmem ju od dawna wygrywa si u nas kade kolejne wybory. Dopiero potem, po
wygranych wyborach wadza otrzsa z siebie wiecow retoryk, zaczyna przeglda szuflady
wieo wzitych w posiadanie biurek i szuka jakiego profesora, ktry jej objani, o co w
tym interesie chodzi.
Ja, oczywicie, profesorem nie jestem, ale potrafi to kademu, kto chciaby sobie Polsk
porzdzi naprawd, jak pokazuj kolejne przykady, nie wymaga to adnych kwalifikacji i
kady moe wyjani spraw bardzo przystpnie. Dawno ju odkryem i ogosiem prawo,
ktre rzdzi u nas konstruowaniem finansw publicznych. Pozwoliem sobie nawet, w swej
nieokieznanej pysze, nazwa je prawem Ziemkiewicza. Prawo to jest bardzo proste. Owo:
rzd musi wydawa pienidze w pierwszej kolejnoci na to, czego obywatele nie potrzebuj.
Na to, czego obywatele potrzebuj, rzd wydawa pienidzy nie musi.
Dlaczego? Z bardzo prostej przyczyny. Za to, czego potrzebuj, ludzie zapac i tak. Na
przykad potrzebujemy opieki medycznej, wic jeli lekarzowi nie zapaci pastwo, zrobi
to pacjenci. Pastwo moe latami tolerowa stan, w ktrym profesor specjalista nominalnie
dostaje pensj mniejsz ni sprztaczka, bo wiadomo, e jak kto zachoruje, albo zachoruje
mu kto z najbliszej rodziny, sprzeda medalik i obrczk, eby dosta si na odpowiedni
oddzia i zaatwi operacj. Potrzebujemy bezpieczestwa, wic jeli na ulicy nie ma
policjantw, waciciele sklepw najm ochroniarzy, a za tych ochroniarzy zapac, w cenie
towarw i usug, ich klienci.
A komu z pastwa przyszoby do gowy wcisn kopert z pienidzmi reprezentujcemu
go i walczcemu o jego ywotne interesy przywdcy zwizkowemu? Kto gotw jest zapaci
chopu za mnoenie wieprzowej nadprodukcji, i jeszcze potem chopskiemu posowi za to, e
raczy trzyma t nadprodukcj w swojej chodni albo silosie? Kto z wasnej kieszeni
wyoyby kas na pensj penomocnika do spraw rwnego statusu kobiet, na idiotyczne
ekspertyzy, suce tylko temu, eby da zarobi kolesiom wadzy, na tysice stokw w
administracji istniejcych tylko w tym samym celu? Nikt. A kto wemie na siebie
zaspokajanie roszcze silnych bran? Kto dobrowolnie da bodaj zotwk na
przekupywanie zwizkowego aparatu, eby zapewni krajowi pokj spoeczny? Te nikt,
oczywicie.
I wanie dlatego musi to zrobi pastwo.
Dobrze. Jako mnie to wszystko nagle przestao mieszy, wic teraz ju przez chwil
miertelnie powanie. Od chwili swego powstania III Rzeczpospolita trwoni nasze skromne
zasoby na rzeczy, z ktrych jako nard nie mamy i nie bdziemy mieli adnego poytku.
Dua cz tych zasobw zostaa od razu na starcie, w ramach ustrojowej transformacji

przeprowadzonej wedug ubeckiego scenariusza, zmarnowana i rozkradziona przez


komunistyczne specsuby i aparat. Jeszcze wiksza zostaa roztrwoniona na krcenie
kiebasy wyborczej, bo, jak ju pisaem, eby mc si dorwa do koryta, trzeba sobie kupi
wyborcw. Wbrew jednak potocznemu mniemaniu, nawet kilkuset wielkich aferzystw i
oligarchw nie jest w stanie ukra drobnej czci tego, co kradn rzesze drobnych
wyudzaczy i oszustw powszednich; to tak jak z piraniami, ktre, cho malutkie, potrafi,
dziki swej mnogoci obgry krow do goego szkieletu w kilkadziesit sekund, czego nie
dokona najwikszy nawet rekin. Ale i to wszystko, co ukradziono i co nadal si kradnie, to
jeszcze grosze wobec strat, jakie wywouje fakt, e priorytety finansowe naszego pastwa
ustalane s dokadnie odwrotnie, niby nakazywa interes wsplny.
Wspominaem ju o pewnym badaniu opinii publicznej z roku 2001. Pytanie: na co rzd
powinien w pierwszej kolejnoci przeznacza pienidze, mona wybra wicej ni jedn
opcj. Utrzymywanie nierentownych miejsc pracy, zabezpieczenie spoeczne, interwencyjny
skup podw rolnych i tego typu rzeczy wszystko powyej 50 procent wskaza. Obronno
osiem procent. Inwestycje dwanacie. Edukacja jedenacie.
Cokolwiek mwi zego o kolejnych ekipach rzdzcych, speniay one to spoeczne
oczekiwanie. Kraj, ktry przez tyle pokole krwawi w walkach o niepodlego, od 1989 co
roku wci bardziej i bardziej obcina budet swoich si zbrojnych (jak ten budet jest potem
wykorzystywany, to osobny krymina, ale moe napisze o tym kto inny) i dzi mamy armi
mniej wicej tak, e, proporcjonalnie do ssiadw, w porwnaniu z tym w 1939 bylimy
autentyczn militarn potg. Kraj, ktry bardziej ni czegokolwiek innego potrzebuje
wyksztaconych kadr, modernizacji, rozwoju, ktrego by albo nie by ley w dogonieniu
Zachodu, wszelk edukacj ma za pite koo u wozu profesorowie i badacze nie przyjd
przecie pod URM napierdala kamieniami, wic wadza ich olewa. Nie podoba im si, to
niech wyjedaj do Ameryki, tym lepiej, pastuchami atwiej si bdzie rzdzio. Kraj
zapniony w cywilizacyjnym rozwoju o p wieku, ktrego ywotnym interesem jest wyj z
zacofania poprzez inwestycje, inwestycjom szczeglnie nie sprzyja; chyba, e to
spektakularne, dajce si zdyskontowa w politycznej propagandzie wielkie fabryki, ktre
tworz miejsca pracy nikt nie zwraca uwagi, e kosztem takich podatkowych umorze i
budetowych dotacji, i wicej na tym Polska traci, ni zyskuje.
Na co kieruje, zamiast tego, nasz kraj zasoby? Na podtrzymywanie w stanie wegetacji
archaicznego, niewydolnego rolnictwa. Na utrzymywanie milionw nierobw i meneli. Na
przeduanie agonii kopal i hut, pobudowanych swego czasu na potrzeby sowieckich
zbroje, i oddalanie w nieskoczono zmian w pastwowych kolejach, zorganizowanych nie
na potrzeby krajowego transportu, ale do przewiezienia w stosownej chwili setek tysicy
sodatw i czogw ruszajcej na Europ krasnoj armiji. Na sprawiedliwo spoeczn. Na
rozkurz. Na wyrzucenie w boto.

Krtko mwic, na to, co w przyszoci profituje, co przynosi rozwj, zwiksza bogactwo


i daje korzyci nie mamy pienidzy. Bo wszystko przeznaczamy na rzeczy, z ktrych
poytek dla narodu jest aden, a czsto wrcz nios one szkody.
Nard, ktry tak si rzdzi, szykuje sobie zagad.
Naprawd.

ROZDZIA III
Problem zasadniczy tego, co przywyko si u nas szumnie nazywa debat publiczn,
polega na tym, e jej uczestnicy cigle nie potrafi znale klucza do polskiej mentalnoci.
Kiedy mwi o przecitnym Polaku, to nikt, z nimi samymi na czele, nie wie, co to waciwie
oznacza. Bo te nie jest atwo to pojcie wyjani. Uredni parnacie milionw ludzi na
tyle, aby mc opisa zesp ich charakterystycznych zachowa, a przede wszystkim znale
sposb opisania ich w sposb zrozumiay, przejrzysty, a zarazem trafny: oto wyzwanie!
Wyzwanie, w podjciu ktrego przedstawicielom innych narodw pomagaj wykuwane
latami stereotypy, uoglnienia, tworzone przez literatur i przez kultur masow. U nas te
stereotypy zamiast pomaga, jeszcze bardziej przeszkadzaj. Nie byy tworzone po to, by
cokolwiek wyjania, ale dla pokrzepienia serc, dla dodania sobie si potrzebnych w
zmaganiach z losem. W chwili, kiedy owe zmagania wygralimy, cay ten baga okaza si
tylko obcieniem. Niczemu ju nie pomaga, a tylko zakamuje rzeczywisto i utrudnia
rozpoczcie normalnego ycia. Komentator, myliciel, felietonista, a nade wszystko polityk,
ktry prbuje do zrozumienia rzeczywistoci III RP uywa starego przepraszam za
przemdrzae sformuowanie aparatu pojciowego, wypracowanego w publicystyce pism
podziemnych i emigracyjnych, przypomina rycerza, ktry po zakoczonej wojnie zapomnia
cign zbroj. Tucze si po domu jak potpieniec, co chwila si o co potyka albo wali
bem w szaf, bo przybica zasania trzy czwarte widoku, i wszystko mu wypada z
usztywnionych elazn rkawic palcw.
Na przykad: w ksice Teresy Toraskiej My, zoonej z wywiadw z dziaaczami
byej opozycji, Jarosaw Kaczyski cytuje swoj rozmow z Antonim Macierewiczem. Mia
mu w niej czoowy animator narodowo-katolickiej Konfederacji wyjania, e nie ma sensu
budowanie w Polsce nowoczesnej chadecji w typie niemieckim, tylko tworzy trzeba co
takiego jak ZChN, bo, cytuj z pamici, to spoeczestwo przez p wieku yo w stanie
zamroonym i jest jakby z Sienkiewicza.
Z Sienkiewicza! Co za bzdura! Pamitam, e mao nie rozpkem si nad lektur ze
miechu. O spoeczestwie, ktre wybrao sobie na prezydenta, jak to bezbdnie uj
brytyjski The Economist, disco-Polaka i przez dwie kadencje obdarza go nieodmiennie
ponad pidziesicioprocentowym poparciem, ktre wielkim powaaniem darzy Urbana i z
nikogo nie mieje si tak chtnie, jak z ksidza proboszcza, mona powiedzie wszystko,
tylko nie to, eby byo z Sienkiewicza. To kompletne urojenie, zreszt szlachetne, pynce z
gbokich patriotycznych wzrusze, ktrych sam niegdy doznawaem, piewajc z tumem

Ojczyzn woln racz nam wrci Panie ale nijak si majce do rzeczywistoci. Jeli
pomin wymierajcych z wolna niedobitkw pokolenia AK i garstk Modziey
Wszechpolskiej, to Bg, Honor, Ojczyzna i inne takie sprawy obchodz dzi nad Wis
przysowiowego psa z kulaw nog. A w kadym razie budz emocje nieopisanie mniejsze,
ni pierwsza z brzegu promocja w hipermarkecie.
Zreszt dokadnie ten sam bd, co Macierewicz i jego narodowokatoliccy komiltoni
(mam nadziej, e nikogo nie obraziem, insynuujc mu takie komiltostwo chocia nie
wiem, bo to rodowisko jest wyjtkowo skcone i z reguy najbardziej zagorzay libertyn i
kosmopolita jest dla narodowego katolika daleko mniejszym wrogiem, ni inny narodowy
katolik) popenia take skcona z nimi na mier Familia. Dla niej take podstawowym
gatunkiem wystpujcym na obszarze III RP jest Polak-katolik, jakkolwiek widzi w nim ona
ucielenienie wszelkiego za, z antysemityzmem i nietolerancj na czele.
Familia (prosz wybaczy, e operuj tymi okreleniami, Familia i Konfederacja, jakby
wszyscy mieli obowizek czyta moje wczeniejsze ksiki; tym, ktrzy nie czytali i nie maj
ochoty, obiecuj wytumaczy je nieco dalej) ma te jednak bohatera pozytywnego. Jest to
bohater zbiorowy, ktremu na imi spoeczestwo upodmiotowione. O ile
niepodlegociowa cz opozycji krzepia si za czasw peerelowskiego syfu wiar, e byle
przebi gow mur, zaraz tu powstanie tum Rzdzianw, Charampw i Sorokw
restytuowa Rzeczpospolit w imi ora w koronie z krzyykiem i Najwitszej Panienki, to z
kolei opozycja wyrosa na bazie sprzeciwu prawdziwie ideowych marksistw przeciwko
temu, e realny socjalizm nie spenia danych klasie robotniczej obietnic, uroia sobie, e
mieszkacy kraju pomidzy Odr a Bugiem akn, aby ich upodmiotowi. Jak si ich tylko
upodmiotowi, to z punktu stan si spoeczestwem obywatelskim i jako spoeczestwo
obywatelskie zajm si prowadzeniem powanych debat publicznych nad kadym z
kluczowych dla kraju problemw.
Moe kto powiedzie, e te marzenia, ktre snuli niegdy ludzie majcy do odwagi i
determinacji, by znosi cige aresztowania na cztery-osiem, obmacywania przez ubekw i
dziesitki innych sposobw uprzykrzania im ycia, nawet jeli byy naiwne, nie zasuguj,
bym sobie dzi z nich drwi, siedzc w wygodnym fotelu i popijajc markow whisky. Bdzie
mia wit racj. Ale trudno mi powcign zoliwy ozr, kiedy przypominam sobie, co ci
wyznawcy upodmiotowiania robili po roku 1989. Wydawaoby si rzecz najoczywistsz pod
socem, e jeli si chce z poddanych totalitarnej wadzy uczyni obywateli, to trzeba im
przywrci odpowiedzialno za samych siebie. Niech poczuj, e ich wasny los ley w ich
rkach, e od tego, jak podejm decyzj, zalee bdzie lepsza lub gorsza przyszo ich
samych, ich rodzin i bliszych oraz dalszych znajomych. Czy mona byo to zrobi? Tak, w
najprostszy sposb, poprzez odwrcenie tego, co stanowio istot komunizmu. Istot caej tej
ponurej, zbrodniczej w kadym jej przejawie ideologii stanowio za odebranie ludziom
wasnoci. I aby odwrci skutki bolszewickiej inynierii spoecznej, aplikowanej

mieszkacom Polski przez p wieku, naleao zacz od oddania ludziom wasnoci. Gdzie
byo mona w naturze, zwracajc dawnym wacicielom zrabowan ziemi, place i
kamienice. Gdzie indziej natomiast dzielc pomidzy Polakw dobro pastwowe, ziemi,
mieszkania. Pies trca, czy nazwalibymy to powszechn prywatyzacj czy
uwaszczeniem. Wane byo, eby stworzy t klas redni, bez ktrej demokracja
istnie nie moe. Klas redni, ktr, wbrew temu, co by mona sdzi z notorycznie
gupkowatych polskich mediw, tworz nie Kulczyk z Krauzem i Starakiem, ale miliony
zwykych, rednio zamonych ludzi, pracujcych w pocie czoa na utrzymanie rodziny i
zapewnienie przyszoci dzieciom tyle tylko, e pracujcych na swoim.
Ale, ciekawa rzecz: im goniej kto gga o upodmiotowieniu spoeczestwa i potrzebie
stworzenia klasy redniej, tym bardziej zawzicie zwalcza wszelk myl o oddawaniu
zrabowanych przez komunizm dbr wacicielom i uwaszczaniu spoeczestwa majtkiem,
ktre to ono przecie, pod batem i w kieracie kompartii, wytworzyo. Prywatyzacja,
oczywicie, owszem, ale tylko taka, ktra polega na oddawaniu wielkich fabryk w rce
wielkich koncernw, pozostawiajca pole do popisu dla spek doradczych i dajca okazj do
wszystkiego, co si z tym wie. Prywatyzacja powszechna, jak najbardziej, ale w drodze
przekazania majtku pod zarzd wybranych przez wadz firm-menederw, z jednoczesnym
wyprodukowaniem papieru wartociowego idealnego do wyprania nakradzionych w ramach
ustrojowej transformacji brudnych pienidzy. Ale tak, eby z milionw pracownikw
najemnych stworzy wielomilionow klas redni nigdy w yciu. Bg jeden wie, dlaczego
waciwie. By moe, mimo caej opozycyjnej przeszoci, w ukszonych Heglem
serduszkach pozostaa modziecza wiara w wyszo wasnoci kolektywnej nad t
indywidualn, ktra rodzi buruazj, drobnomieszczastwo, egoizm i sprzecznoci
kapitalizmu. By moe hasa uwaszczeniowe pady po prostu z niewaciwych,
oszoomskich ust gdyby do debaty publicznej zgosi je profesor Geremek, a Gazeta
Wyborcza daa jasny sygna, e powszechne uwaszczenie jest trendy, to co innego. A moe
poszo tylko o polityczne wyrachowanie; w kocu oddanie wasnoci Polakom musiaoby
oznacza uszczuplenie stanu posiadania ubecko-komunistycznego Ukadu, w ktrym sobie
oberguru Michnik upatrzy gwnego sojusznika do walki ze straszcymi go po nocach
demonami polskiego nacjonalizmu. Z drugiej rki, ale od osoby, do ktrej mam pene
zaufanie, znam rzucone w pocztkach lat dziewidziesitych w zamknitym gronie
stwierdzenie jednego z luminarzy nieboszczki Unii Demokratycznej, e reprywatyzacja
byaby spoecznie szkodliwa, bo odbudowaaby znaczenie grup spoecznych stanowicych
naturalne zaplecze materialne dla prawicy.
W ten sposb, wbrew wasnemu gganiu, dokonaa Familia zasadniczego ustrojowego
wyboru bardzo moliwe, e nie zdajc sobie sprawy z jego skutkw, ani w ogle z faktu, e
go dokonaa. Zamiast spoeczestwa obywatelskiego, z szerok klas redni, czyli objani
to raz jeszcze, dobitnie, cho strasznie skomplikuje to skadni niniejszego zdania warstw

spoeczn tworzon przez ludzi yjcych z pracy wasnych rk, materialnie niezalenych od
pastwa, ponoszcych odpowiedzialno za swoje wybory i przez to niepodatnych na socjaln
demagogi i populizmy zamiast takiego spoeczestwa zbudowano w pocztku lat
dziewidziesitych ekonomiczne podstawy kapitalizmu w stylu latynoskim, z wsk grup
potnych oligarchw i rzesz cakowicie wydziedziczonej biedoty, z natury swej tworzcej
nieprzewidywalny i podatny na wszelkie oszustwa motoch.
Mimo wszystko, klasa rednia zacza w Polsce powstawa codzienn krztanin
drobnych handlarzy, rzemielnikw i ludzi small businessu, zaczynajcych od
przysowiowych szczk na ulicach i krok po kroku budujcych dobrobyt swj i swojego
kraju, pomimo wszystkich rzucanych im pod nogi kd, mimo nkajcych ich na kadym
kroku kontroli i inspekcji, samowoli wymuszajcych haracze urzdnikw, paskarskich
podatkw i skadek na dobrodziejstwa socjalizmu. Nikomu na tych ludziach nie zaleao, nikt
ich nie broni, nie wspiera, najwyej czysto werbalnie, w praktyce za, przeciwnie, spad na
nich cay ciar utrzymywania rozdtego socjalu i wszystkich patologii postkomunizmu. W
kocu, eby utrzyma tego molocha biurokracji, eby rozdawa wszystkie te zasiki i dopaty,
eby odwdzicza si sponsorom kampanii wyborczych i kupowa sobie elektorat, trzeba
pienidzy. A skd je bra? Wielki, odziedziczony po peerelu przemys ciki, wybudowany
na potrzeby sowieckich zbroje, to ostoja zwizkw zawodowych, wsptworzcych
polityczn si i postkomuny, i postsolidarnoci ci i tak adnych podatkw i skadek nie
pac, jeszcze trzeba ich oddua... Inwestorw zagranicznych te si ogoli z kasy nie da, bo
raz, e maj dobrych ksigowych, a dwa, e dla efektu propagandowego przycignicia
jednego czy drugiego koncernu daje im si zwolnienia podatkowe i ulgi a do granic absurdu
i daleko poza nie. Rodzimych oligarchw skubn nie ma mowy, wiadomo dlaczego.
Chopstwo od jakichkolwiek powinnoci finansowych na rzecz kraju, poza czysto
symbolicznymi, zwolnione zostao doywotnio. Tylko drobnych przedsibiorcw mona
gnoi ile wlezie, jeszcze przy sporej aprobacie polactwa, po ktrym wieloletnia propaganda
przeciwko prywaciarzom wcale nie spyna jak woda po kaczce.
A wytrzymao ludzka ma swj punkt krytyczny. Dzi, gdy spisuj te swoje duszne
boleci, w pierwszej poowie roku 2004, wielka cz tej niedoszej, stale tamszonej i std
genetycznie skarlonej klasy redniej znalaza si w obozie Leppera. To znaczy, ni mniej, ni
wicej, tylko e polscy drobni przedsibiorcy maj ju dosy wolnego rynku, ktry w
wydaniu III RP oznacza dla nich nieustann walk o przeycie. Z dwojga zego wol by
znowu prywaciarzami w pastwie, ktre wyznaczy im puapy, ktrych nie bdzie wolno
przerosn ale i obroni przed konkurencj. Nie rozbudujesz sklepu, ale te nikt nie postawi
ci pod bokiem hipermarketu, z ktrym by musia konkurowa. Tak jak chopi, ktrzy w
peerelu niby to byli prywatnymi wacicielami, amic ideologiczne zaoenia marksizmu, ale
funkcjonujc w systemie kontyngentw i dopat wolni byli i od pokus, i od zagroe wolnego
rynku, co dzisiaj wielu z nich wspomina jak najlepiej.

Fakt, e tak si dzieje e rolnicy marz dzi o powrocie tamtego systemu, a drobni
przedsibiorcy chtnie schowaliby si pod kieck opiekuczego pastwa jest znakiem
zasadniczej,

dojmujcej

klski

reform,

ktre

Polska

podja

na

pocztku

lat

dziewidziesitych i z ktrych ju po kilku latach zacza si stopniowo wycofywa.


Ale o tym gdzie indziej, w tym rozdziale pisa chciaem o kopotach ze znalezieniem
podstawowego wzorca, opisujcego mentalno przecitnego Polaka. Nie jest to wic,
niestety, wzorzec amerykaskiego entrepreneura, rzutkiego przedsibiorcy, pioniera z
gatunku tych, ktrzy ucywilizowali Dziki Zachd, cho, oczywicie, takich ludzi w Polsce nie
brak. Nie jest to take dziewitnastowieczny Polak-katolik, cho ludzie do tego stereotypu
pasujcy wci jeszcze wystpuj w naszym kraju na tyle licznie, e skupienie ich gosw na
jednym szyldzie wystarczy, by wprowadzi do Sejmu trzydziestu czterdziestu posw. I nie
jest to take, uwierzcie mi na sowo, eby nie duy ju argumentacji, Szwoleer,
Powstaniec, ani Sarmata, cho pewien zesp cech Sarmatyzmu, ale wycznie tych
negatywnych, daje si u dzisiejszego polactwa wyranie obserwowa z przyczyny, ktr
przy jakiej okazji pewnie wyjani.
Wic ktre z licznych historycznych wciele Polaka patronuje III Rzeczypospolitej?
Moim zdaniem odpowied jest prosta jak w pysk da: paszczyniany chop. To z niego
wanie, czy raczej z tej jego formy, w jakiej przetrwa dziejowy kataklizm, wyhodowaa
komuna podstawowy model obywatela peerelu, przejty potem z dobrodziejstwem inwentarza
przez Solidarno i III RP.
Czemu nie jest to uwaane za rzecz oczywist, dlaczego piszc t ksieczk 15 lat po
Okrgym Stole mam wraenie, jakbym, wskazujc na paszczyniane korzenie
wspczesnego Polaka, mwi co oryginalnego? Moe dlatego, e paszczyniany, czy
fornal, nie doczeka si specjalnego zainteresowania ze strony naszej literatury. Nie wszed do
masowej wyobrani jako typ ludzki, model, stereotyp, do ktrego mona by si przymierza.
Jeli ju zauwaaa ona chopa, to gospodarza, jak u Reymonta. Parobek z zasady swojej by
przedmiotem, w najlepszym wypadku punktem odniesienia. Ruchomy element polskiego
pejzau i nic wicej.
I tak, oczywicie, powinno byo pozosta. Ale przysza najpierw jedna okupacja,
hitlerowska, potem druga, dusza i gorsza w skutkach sowiecka. Pamitam z jakiego
nagrania, moe filmowego, moe radiowego, Zbigniewa Herberta, jak wspomina swe
szkolne lata. Byo nas w gimnazjalnej klasie dwudziestu czterech, mwi Herbert (moe rzuci
nieco inn liczb, ale nie o ciso tu chodzi), ja byem spord nich najmniej zdolny, i z
caej klasy tylko ja jeden przeyem wojn. Odrzumy to stwierdzenie o najmniejszych
zdolnociach, bdce zapewne przejawem skromnoci wielkiego poety; ale takich
zdziesitkowanych gimnazjalnych klas, jak wspominana przez niego, byy przecie tysice.
Wyginy cae rodziny te z tradycjami, z obywatelskimi i patriotycznymi nawykami. Setki
tysicy ludzi wywieli Sowieci na zagad w gb Rosji. Od pierwszej chwili wkroczenia na

ziemie polskie w 1939 i nazici, i komunici mordowali kadego, kogo mona byo zaliczy
do klas wyszych. Palmiry i Katy, Syberia i Kazachstan, Powstanie Warszawskie, a po
wojnie polowanie na akowcw, gnojenie klasowego wroga i krwawy przerb ubeckich
katowni... Nie o tym jest ta ksika, kto zapomnia, niech signie sobie po dowolny
podrcznik historii i zajrzy do rozdziau straty ludzkie w czasie drugiej wojny wiatowej, a
potem niech doliczy do tych strat kolejne spustoszenia, powojenne: emigracj, bataliony
grnicze dla wrogw klasowych i awans spoeczny.
Wyobra sobie, klarowaem swojemu amerykaskiemu przyjacielowi, e przez USA
przesza p wieku temu taka epidemia, ktra zabijaa kadego, kto mia roczny dochd
powyej pidziesiciu tysicy dolarw albo skoczony college. No, nawet, powiedzmy, nie
kadego czterech na piciu. Wszyscy wasi profesorowie, eksperci, wszyscy wielcy
biznesmeni, wszyscy ludzie tworzcy potg tego kraju wyginli. Prezydentem jest syn
analfabety, po studiach, na ktrych, z braku prawdziwych wykadowcw, uczyli go
panalfabeci. Sekretarzem stanu zosta z braku laku lekko poduczony szoferak, a o
gubernatorach poszczeglnych stanw nawet nie warto mwi, jeszcze si nie nauczyli je
noem i widelcem, bo w ich sferach nie uchodzi to wcale za potrzebn umiejtno. Powiem
od razu, e mj przyjaciel nie umia sobie wyobrazi, jak by wyglda jego kraj po takim
kataklizmie. A ja sobie swojego wyobraa nie musz. Ja usiuj sobie wyobrazi, jak
wygldaaby Polska, gdyby zamiast tych wszystkich pinteligentw, chamw, durniw i
mtw dyrektorami, ministrami, prezesami oraz dziaaczami spoecznymi byli dzisiaj ci,
ktrzy nie mieli szansy si urodzi, bo ich rodzicw pochona zawierucha wzniecona przez
dwa zbrodnicze totalitaryzmy.
A przecie przykad, ktry podaem, by i tak niewspmiernie agodniejszy od polskiego
dowiadczenia. Gdyby nagle cztery pite mdrych i dobrze wychowanych Amerykanw
zabraa jaka zaraza, to USA, oferujc wysokie zarobki i fantastyczne perspektywy
cignyby sobie na ich miejsce wyksztaconych imigrantw ze wszystkich krajw wiata. A
sami Amerykanie z niszych pek, aspirujc do nagle opuszczonych miejsc na szczytach
spoecznej hierarchii, wiadomi tego, co si stao, staraliby si za wszelk cen do nich
dorosn. W Polsce przecie byo dokadnie odwrotnie. Przez p wieku dziaa tu pen par
stanowicy istot realnego socjalizmu system selekcji negatywnej. Im bye gupszy i
bardziej skonny do podoci, tym wyej miae szans zaj. Dla zrobienia kariery wiedza
bya cakowicie zbdna, a elementarna przyzwoito oraz uczciwo stanowiy wrcz
przeciwwskazanie. Kariera wymagaa sualczoci, zrcznego wkrcania si w ukady i
zmieniania ich w por, gdy nowy ukad wykacza poprzedni, cwaniactwa i braku skrupuw.
Tu i wdzie, czasem, partia skonna bya tolerowa na wanym stanowisku fachowca ale to
byy odosobnione przypadki, nie regua. Regu byo to, e czowiek, ktry nie chcia
zmarnowa ycia na duszenie si w tym syfie, rozpaczliwie kombinowa, jak by si std
urwa. I odkd w pewnym momencie komunici uwiadomili sobie, e w gruncie rzeczy

bardziej im si opaca takich wypuszcza, ni mie z nimi kopoty wielu z tych najbardziej
rzutkich, przewanie dobrze wyksztaconych, rzeczywicie spakowao manatki. Zamiast
nadrabia wojenne straty, nard wci i wci traci najlepsz krew. Pierwszy taki wielki
upust, pierwsza wielka ucieczka to czasy Gierka. Druga to lata osiemdziesite, po tym, jak
Jaruzelski przetrci Polsce krgosup i zabi w kolejnym pokoleniu nadziej na to, e w
swoim kraju kiedykolwiek bdzie mogo y normalnie. Trzecia wielka fala trwa teraz to
wyjazdy modych ludzi rozczarowanych tym, co zrobio polactwo z wolnej Polski, nie
mylcych y w kraju rzdzonym teraz ju nie przez dyktatur ciemniakw, ale, co jeszcze
gorsze i bardziej beznadziejne, przez tyche ciemniakw demokratyczn wikszo.
Kto za nie wyjeda, a nie umia zabi w sobie uczciwoci, stara si przetrwa i
zachowa czyste rce a to oznaczao konieczno odrzucenia marze o wielkiej karierze i
poprzestania na maym. Myl, e by to swoisty heroizm nie jaki wielki, tylko may
heroizm dnia codziennego. S trzy luksusy, ktre mona mie w peerelu, mwiono, wasny
samochd, wasne mieszkanie i wasne zdanie, ale kto zacznie od wasnego zdania, ten
wasnego samochodu i mieszkania nie dorobi si ju nigdy.
Tej milczcej, przyzwoitej wikszoci a jeli nawet nie wikszoci, bo kto i jak ich dzi
policzy, to w kadym razie grupie znaczcej sposb, w jaki poegnano si nad Wis z
realnym socjalizmem wyrzdzi ogromn, nie do wybaczenia krzywd.
Peerel skoczy si dokadnie tak, jak bdca doskona metafor komunizmu powie
Orwella Folwark zwierzcy. Zwrci ju zreszt uwag na to podobiestwo w jednym ze
swych Dziennikw pisanych noc Gustaw Herling-Grudziski. U Orwella winie, ktre w
kocu zawadny folwarkiem, brataj si przy stole z zaproszonymi ludmi, wznoszc
wsplnie toasty i pokwikujc z rozkoszy, a zagldajce przez okno zwierzta nagle
uwiadamiaj sobie, e ju nie potrafi odrni, kto jest wini, a kto czowiekiem tak si
wszystko pomieszao, zamazao i pomylio. Jedyna rnica, e u nas st by okrgy. I w imi
tego okrgego mebla takim ludziom jak mj Tata, ludziom, ktrzy cae ycie brzydzili si t
czerwon hoot i jej wiskimi sprawami, napluto w twarze. Oznajmiono im wprost, e byli
frajerami. e trzeba byo robi karier, bo prawdziwa sl tej ziemi to Jaskiernie, Czarzaci,
Kwiatkowscy, Kwaniewscy i ich ordynackie wity zetesempowskich i zetespowskich
cwaniaczkw o rozbieganych oczkach i lepkich rkach.
Dzi czytam i sucham, jak ludzie niekiedy bezporednio odpowiedzialni za to wielkie
okrgostoowe wistwo i za wszystkie szwindle zaoycielskie III RP labidz, e
wspczesnej modziey brak ideaw, a yciu publicznemu przyzwoitoci. e zapanowa
kult pienidza i kariery za wszelk cen. Zanika uczciwo, jedynym liczcym si kryterium
jest skuteczno, mierzona materialnym powodzeniem. Oni tego nie rozumiej. Oni
ubolewaj. Oni nie o to walczyli.
Bardzo jestem ciekaw, co ci zmartwieni mdrkowie podpowiedzieliby ojcu, ktremu
dorastajcy syn oznajmia tato, nie pieprz mi o uczciwoci, bo po caym uczciwym yciu

masz osiemset zotych emerytury albo zasiek dla bezrobotnych, a wszyscy czerwoni
pokupowali sobie i swoim dzieciom zagraniczne gabloty. Bardzo jestem ciekaw, jakim
argumentem doradzaliby mu przekona syna, e jednak warto w yciu trzyma si jakich
zasad i nie szmaci si.
Ale, niestety, w tej akurat kwestii niczego nie maj do powiedzenia. Oni si tylko
troszcz i ubolewaj. Taka ju dola intelektualistw.
*
Kilka razy miaem okazj rozmawia z ludmi, ktrzy z racji swych zawodowych zaj
uczestnicz w procesach, majcych odda sprawiedliwo ludziom przeladowanym w
czasach peerelu. Bo takie procesy jeszcze si tocz przeciwko milicjantom i esbekom,
ktrzy odbijali nerki i amali palce, przeciwko sdziom, ktrzy z dekretu o stanie wojennym
wsadzali na par lat wizienia za ulotk, przeciwko rnym czerwonym bandytom. Nawet nie
po to, by ich ukara, ale by bya formalna podkadka do wypacenia ofierze skromnego
odszkodowania. Przeczytaem gdzie, e za dwa i p roku wizienia mona dosta
pidziesit tysicy zotych. Bad business, jak w pewnej powieci podsumowali Anglicy
Powstanie Warszawskie.
W opowieciach o takich procesach zawsze powtarza si jedno. Kiedy dzi, po pitnastu
latach wolnoci, spotykaj si na sali sdowej ofiary i oprawcy, ci drudzy zreszt przewanie
w charakterze wiadkw to mamy z jednej strony ludzi w wytartych biednych paletkach i
starych butach, a z drugiej tustych bysiorw o rumianych, zadowolonych gbach, w drogich
garniturach albo skrzanych kurtkach a do tego zoty rolex na rku i wypasiona fura na
parkingu przed sdem. Tak nie jest na tych rozprawach czsto ani przewanie tak jest
na nich zawsze. Tak po prostu wyglda ta Polska, ktra miaa przywrci sens takim sowom,
jak uczciwo i sprawiedliwo, a w ktrej gwn trosk jej autorytetw moralnych,
ktre byskawicznie skumploway si z czerwonymi, byo uchronienie swoich nowych
przyjaci przed nienawici, zemst i rozliczeniami.
*
Trzydzieci lat Polski Ludowej to okres, ktry w dziejach naszego narodu stworzy
najtrwalsze, najwiksze, nieodwracalne procesy historyczne majce gboki wpyw na nasz
wiadomo spoeczn i jej duchowe uzasadnienia, powiedziano na rocznicowym plenum
KC PZPR w roku 1974. Waciwie mgbym z tego cytaciku jake typowego dla caego
tego partyjnego bekotu, ktrym nas karmiono zrobi motto. Powstrzymaem si tylko
dlatego, e musiabym wtedy wskaza autora tych pokrtnych i mtnych zda z imienia i
nazwiska, a szkoda mi si nad nim pastwi, bo poza wszystkim by to wielki artysta i rzadki

przypadek czowieka, ktry sw kolaboracj z komun nie wyrzdzi w sumie za nikomu


poza samym sob. Ale zawarta w cytacie myl, cho tu, oczywicie, miao to wszystko
brzmie pochwalnie, odpowiada prawdzie. W peerelowskim syfie rzeczywicie dokonano na
naszym narodzie operacji nie majcej w jego tysicletnich dziejach precedensu. Nie wierz,
by jej skutki byy a nieodwracalne ale w kadym razie odwrci je i powrci do
normalnoci bdzie szalenie trudno.
Najczciej ujmuje si jej sens sowami awans spoeczny. Ba, w awans przedstawia
si jako wielkie dobrodziejstwo i zasug komuny. Do dzi jest to jedno z hase, na ktre
najchtniej powouj si rni starzy ubecy i utrwalacze w swych apologiach peerelu i
socjalizmu. Z ich punktu widzenia to bardzo rozsdne; nic nie mobilizuje ich spoecznego
zaplecza lepiej, ni przypomnienie mu, skd si wzio. Z ich punktu widzenia dobrze jest
znacznej czci polskich elit przypomina, e s elitami zastpczymi, nieprawdziwymi, e
zawdziczaj sw pozycj nie swoim talentom, wiedzy i kwalifikacjom fachowym, tylko
asce wadzy ludowej.
W istocie ten awans spoeczny by dla Polski nieszczciem nie mniejszym, ni
wojenna orgia morderstw i wypychanie modych, zdolnych ludzi na emigracj. Opiera si
na biedniaku, neutralizowa redniaka, niszczy kuaka brzmiaa leninowska trjzasada
polityki rolnej, ktr wbijano w gowy pokoleniu mojego Ojca (wanie tego typu mdroci
stanowiy ow edukacj, za ktr zdaniem piewcw komuny powinnimy by peerelowi
doywotnio wdziczni). T sam trjzasad stosowano w odniesieniu do caego
spoeczestwa, w niewiele zmodyfikowanej formie: opiera si na prymitywach i prostakach,
neutralizowa poczciwych przecitniakw, tpi wybitnych. W najwikszym skrcie i
uproszczeniu, taka bya istota komunistycznej socjotechniki. Komunizm stawia spraw jasno:
trzeba wychowa nowego czowieka, bo ten stary jest obciony tyloma zymi nawykami, e
si do idealnego ustroju po prostu nie nadaje. I przez cay czas swego istnienia, w kadym
kraju, ktry zdoa wzi pod swoje panowanie, stara si tego nowego czowieka
wyhodowa. Pracowa nad tym na wiele sposobw naganem i knutem, rozdawaniem
talonw na deficytowe dobra, ustawianiem zasad polityki kadrowej. Wyszo mu nie cakiem
to, co wyj miao, ale co tam wyszo. Mianowicie, czowiek wytresowany, okaleczony
psychicznie, przejawiajcy odruchy i nawyki zupenie odmienne od czowieka normalnego,
wychowanego w normalnym kraju, normalnych rodzinach i systemach wartoci. W
cywilizowanym wiecie ludzie uczeni s eby nie robi rzeczy zych, eby wstydzi si zych
skonnoci i tpi je w sobie w socjalizmie byo na odwrt. Nienawi jest dobra, jeli
klasowo dobrze ukierunkowana. Zawi wobec bogatszego, mdrzejszego, odnoszcego
wiksze sukcesy w yciu to wrcz podstawa socjalistycznej moralnoci. A czego nie
pochwalono i nie rozgrzeszono wprost, to wynikao po prostu z absurdalnego ukadu i
rozumiao si samo przez si wiadomo byo, e kto nie kradnie, ten frajer, e eby y,
trzeba kombinowa, e wsplne znaczy niczyje i tak dalej.

I po dziesicioleciach takiej tresury wykolawione ni spoeczestwo obdarowano nagle


demokracj i powiedziano mu: rzdcie si sami. Bez adnej prby oddziaania na nie choby
zmian ekonomicznych uwarunkowa. Bez potpienia za socjalizmu i rozliczenia go. Bez
jakiegokolwiek oczyszczenia. Bez prby nowego rozdania kart, pozostawiajc w rkach
szulerw wszystkie atuty, ktre sobie, korzystajc z uprzywilejowanej sytuacji,
przywaszczyli. Nawet bez prby nagonienia, e oto dokonuje si jaki przeom, e co si
skoczyo, a co nowego si zaczyna. Przeciwnie, cichcem, ukradkiem, wrcz tumic w
spoeczestwie emocje, aby przypadkiem nie popad kto w nadmierny entuzjazm.
Dogadalimy si, wiata cz opozycji ze wiat czci wadzy, jestemy znowu w swoim
wasnym domu, a wy sobie teraz moecie wybra kogo chcecie czyli, oczywicie, nas.
A potem wielkie zdziwienie, gdy rzesza sierot po peerelu nie dorosa do demokracji.
*
Opowiada mi Tata o pierwszych dniach wadzy ludowej w Czerwisku. Na poziomie
wsi ta wadza ludowa nie bya pojciem abstrakcyjnym, tylko konkretnymi osobami.
Skupia si w niej, mianowicie, caa miejscowa mtownia. Lokalny komitet PPR zaludnili
pijaczkowie i menele, a sekretarzem zosta zdeklasowany gospodarz, ktry przed wojn swoj
gospodark przepi i zmarnowa. Posterunek MO stworzyli zodziejaszkowie pod przewodem
analfabety, ktrego rysunkowe mandaty przez dugi czas stanowiy we wsi podane obiekty
kolekcjonerskie. Jeden w drugiego, najgorsze prymitywy i degeneraci, jakich dao si znale
w powiecie.
W jakim stopniu, oczywicie, wynikao to z faktu, e lepsi si na sub nowej wadzy
zgasza nie chcieli. Ale w duym stopniu byo czci przyjtej przez komunistw strategii:
eby zbudowa Nowy Wspaniay wiat, trzeba byo obrci w gruzy stary, a do tego najlepiej
byo uy wyrzutkw i wszelkiego rodzaju hooty. To by wanie ten wyklty lud ziemi,
ktry powstawa i robi rozpierduch, a ktry potem, kiedy si ju zmczy, brano na acuch
i zapdzano kopniakami do roboty. Szerokie otwarcie drogi chamstwu, prostactwu,
wszystkiemu, co w wiecie wartoci byo odrzucone i pogardzane, stanowio podstaw tej
nowej wiary, ktra zauroczya tylu wybitnych intelektualistw.
Jeli signiemy po dowolny pamitnik Polaka, ktry przey wkraczanie wyzwolicielskiej
Robotniczo-Chopskiej Armii Czerwonej na ziemie polskie w 1939, w kadym znajdziemy to
samo: niedowierzanie, przeraenie i szok, e moe istnie tak niewiarygodne chamstwo. e
ludzie mog si do siebie odnosi w sposb tak grubiaski i prymitywny, w rwnie brutalny
sposb traktowa kobiety i dzieci, uywa tak plugawej i agresywnej mowy, e przeoony
moe z byle powodu pra podwadnego po mordzie i ruga po matce. Prosz sprawdzi, kto
nie wierzy szok wywoany zderzeniem z t dzicz i chamstwem wydawa si w oczach

wczesnych Polakw przymiewa wszystko inne, wcznie z szokiem po tak atwo i


nieoczekiwanie przegranej wojnie i zawaleniu si caego ich wiata.
Wic nie dziwmy si, ale te i nie unikajmy stwierdzenia faktu, e po pwieczu
buntowania przez komunistw chama, judzenia tego chama, schlebiania mu, gaskania go i
hodowania na wszelkie sposoby, Polska jest krajem zalanym chamstwem w stopniu w krajach
cywilizowanych nieznanym, a mymy wszyscy schamieli w sposb wrcz niewiarygodny.
Jeli los ci rzuci do szczliwej Ameryki, zrb, drogi Czytelniku, prosty eksperyment. W
metrze czy na ulicy oczywicie, gdy jeste w normalnej okolicy, a nie na ktrym z
bandyckich przedmie najwikszych metropolii zacznij si przypatrywa przypadkowemu
czowiekowi. Po prostu patrz na niego, tak dugo, a ci zauway. Podniesie na ciebie wzrok
i co zrobi? Umiechnie si yczliwie. Dziesi na dziesi. A co si stanie, jeli ten sam
eksperyment powtrzysz w Polsce? Jeli testowana osoba jest od ciebie wyranie mniejsza i
nisza, bdzie prbowa uciec, a jeli dorwnuje ci gabarytami, wykrzywi ku tobie mord w
wojowniczy grymas: co si, ka twoja, gapisz? Chcesz w ryj?!
Ta sama wzajemna pogarda i agresja, ktra szokowaa naszych przodkw u
krasnoarmiejcw zalewa polskie ycie publiczne. Polactwo, jeli si w nie wsucha, a dyszy
dzi nienawici. Stale potrzebuje kogo, komu moe bluzga. Jeden z najwikszych
sukcesw medialnych wolnej Polski to zaoony przez Urbana, czowieka nawet jak na
komunist wyjtkowo nikczemnego, tygodnik, ktry od pierwszego numeru bez cienia
enady epatowa agresywnym jzykiem, prymitywnymi i plugawymi atakami na ludzi oraz
mieszaniem z botem wszelkich wartoci. Ale dzi, po prawie pitnastu latach, ten plugawy
szmatawiec wydaje si cakiem przyzwoity w porwnaniu, na przykad, z pismem zaoonym
przez jakiego pokrconego niedoszego ksidza, ktry sw misj yciow zobaczy w
mieszaniu z botem Kocioa i przy okazji kadego, kogo podejrzewa o sprzyjanie mu. Co
tam si wypisuje, przekracza wszelkie granice wytrzymaoci czowieka, ktry mia szczcie
wychowa si w normalnej rodzinie i wikszo ycia spdzi pord normalnych ludzi.
Jzyk pojciowy Urbana dawno ju rozla si po kraju, i nikt ju si nie krpuje, publikujc
bluzgi godne nachlanego autowidolem degenerata w prasie czy wygaszajc je z sejmowej
mwnicy. Bluzgi pod adresem kadego, kto wlezie w lepia, czy to ksidz, czy polityk, yd
albo profesor ekonomii, czy ktokolwiek inny. Polactwo po prostu zionie nienawici, skrca
si z nienawici, ona je przeera na wylot, pobrzmiewa w kadym autobusie i kadej kolejce,
gdziekolwiek zechciaby nawiza z czowiekiem prostym rozmow o sprawach
publicznych, a choby zreszt i prywatnych.
Ciekawe bo u zarania III RP perspektywa wybuchu nienawici wywoywaa wielk
trosk naszych intelektualnych elit i autorytetw moralnych. Wiele si o tym, jak to trzeba
unika nienawici, pisao. Tylko e w faryzejskim, michnikowym jzyku tego rodowiska
nienawi oznaczaa zupenie co innego, ni znaczy naprawd. Nienawici byo
wymierzanie sprawiedliwoci oprawcom i zbrodniarzom. Nienawici byo poszukiwanie

prawdy. Nienawici, a nawet wrcz piekem, bya prba stworzenia systemu


wielopartyjnego i oparcie dyskursu politycznego na jzyku polityki zamiast jzyka
moralizatorstwa, w ktrym na dodatek jedna strona z gry przyznaa sobie monopol na
uczciwe motywacje, a adwersarzom przypisaa wszelkie moliwe nikczemnoci. To wszystko
byo nienawici!
Ale potpienie i wzgarda dla tak rozumianej nienawici nie przeszkodziy uwaajcemu
si za najwyszy moralny autorytet i etyczn wyroczni Michnikowi w popijaniu wdeczki z
Urbanem, tym wanie Urbanem, ktry o jego wczeniejszych dokonaniach ju nie
wspominajc by redaktorem naczelnym arcyzasuonego w popularyzowaniu mowy
nienawici i wszelkiego umysowego plugastwa tygodnika Nie! Tygodnika, ktry, dla
przykadu, potrafi przed wyborami napisa, e Krzaklewski mia matk czy babk ydwk
(nie mam pojcia, czy to prawda i wisi mi to, cytuj, bo rzecz charakterystyczna) i pismo
Michnika zareagowao na to karccym tonem w jednym tylko felietonie. Czy Czytelnik
potrafi sobie wyobrazi, co by michnikowszczyzna zrobia z jakimkolwiek prawicowym
pismem, ktre omielioby si docieka ydowskich korzeni Kwaniewskiego?!
Skoro przy Michniku, to rzecz troszk z innej beczki, ale gdy mwimy o inwazji
chamstwa, warto wspomnie o niej akurat tu. W kocu od kogo wymaga kultury, jeli nie od
takiej intelektualnej i etycznej wyroczni, laureata wszystkich tych nagrd i wyrnie, o
ktrych pracowicie informuje jego gazeta. Komu si chce, niech z aski swojej signie po
zapis sawnej rozmowy Rywina z Michnikiem i zwrci uwag, jakim jzykiem obaj panowie
rozmawiaj. Zostawmy na boku tre, chodzi o sam sposb mylenia i formuowania tych
myli. Do zudzenia przypomina to dyskurs pomidzy dwoma gangsterami, i to z tych
stojcych raczej do nisko w mafijnej hierarchii. A to, tymczasem, rozmawiaj o interesach
czoowy intelektualista III RP, autorytet moralny i oberguru, ze sawnym w teje III RP i
stanowicym ozdob jej salonw producentem filmowym.
Ten dysonans, pomidzy spoeczn pozycj protagonistw a uywanym przez nich
jzykiem, kto si po publikacji rywinowej tamy odway na amach prasy zauway.
Wywoao to ze strony Michnika gniewne achnicie przecie, oznajmi, on Rywina
podpuszcza! Musia z nim rozmawia jego jzykiem, aby tamten si odsoni! Kiedy Michnik
si achnie i powie co w gniewnym tonie, to nie ma u nas (na razie stan z kwietnia 2004)
takiej odwanej gazety, poza kilkoma niszowymi pismami wirnitej prawicy, ktra
pozwoliaby sobie na druk jakiejkolwiek z nim polemiki, wic na tym achniciu stano.
A tymczasem guzik prawda. Zapisana na tamie rozmowa obu panw bynajmniej nie
zaczyna si od sw dzie dobry, jestem Rywin, czy to pan jest Michnik?. Obaj spotykali
si i znali ju wczeniej, nie ma co do tego wtpliwoci. A skoro tak, to przecie Michnik nie
mg nagle zacz rozmawia z Rywinem jakim innym jzykiem. Gdyby tak byo, Rywin
mgby si domyli, e rozmwca szykuje mu jaki numer. A ju co najmniej na tamie
niechybnie znalazoby si jakie zdanie w stylu: hm, Ada, co ty dzisiaj tak dziwnie gadasz?

Wydaje si oczywiste, e Michnik rozmawia z Rywinem w ten sam sposb, w jaki


rozmawia z nim zawsze. A trudno przypuszcza, eby ju rozmawiajc z nim wczeniej
zada sobie trud podpuszczania go i udawania knajaka, bo to by znaczyo, e z wielkim
wyprzedzeniem domyli si, i ten facet przyjdzie kiedy do niego z korupcyjn propozycj
wzgldnie, e, jak sugerowa sam Rywin, z gry wybra go sobie na cel perfidnej prowokacji.
Logiczne? Wydaje mi si, e tak. Ale, jak napisaem, nie ma w Polsce gazety, poza
kilkoma niskonakadowymi pismami, ktra by si odwaya na negliowanie Michnika. Nikt
nie bdzie z takim mocarzem zadziera.
W ogle, myl sobie, e afera Rywina bya ze strony Michnika krzykiem rozpaczy. On
chcia w ten sposb wstrzsn naszymi sumieniami, pokazujc, w jakim kraju yjemy
kilkanacie lat po odzyskaniu wolnoci. Prosz spojrze przychodzi do Michnika facet,
ktry powoujc si na grup trzymajc wadz, ba, konkretnie na premiera, da apwki
w zamian za korzystn dla Agory ustaw. Michnik go nagrywa i od tego momentu przez
prawie p roku opowiada na prawo i lewo, e ma w sejfie tam z takim nagraniem. Afera
jak sto diabw, sigajca samych szczytw wadzy, dziwne zachowanie premiera, niejasna
postawa prezydenta w kadym cywilizowanym kraju media rzuciyby si na co takiego
natychmiast.
A u nas co? Michnik zdziera gardo, rozpowiada i nic! W wolnym kraju, gdzie od
kilkunastu ju lat nie ma adnego wydziau prasy KC ani cenzury nic, koce do wody i
gucha cisza. W kocu caa warszawka gadaa o sprawie po ktach, ale gdyby ostatecznie
Wyborcza jej nie nagonia, wszystko pozostaoby w sferze plotek po dzi dzie. Jeden z
kolorowych tygodnikw odway si na par mtnych aluzji w swej rubryce humorystycznej i
na tym koniec. A kiedy inny zagadn o spraw w oficjalnym wywiadzie premiera, to
wystarczy jeden telefon, eby w druku to pytanie i odpowied na nie wypady. Wolny kraj!
Wolne media! Dysponentem tematu by Adam Michnik, wyjania potem utytuowana
dziennikarka, ktra w pocity wywiad przeprowadzaa. arty! Kpiny! Jaki znowu
dysponent tematu, kiedy mamy do czynienia z afer polegajc na handlowaniu zapisami
przygotowywanej przez rzd ustawy, a wic sigajc ustrojowych podstaw pastwa?
No i w kocu Michnik, pokazawszy w ten sposb dobitnie, jak wiele nam brakuje do
cywilizowanych standardw wolnoci sowa, musia o wszystkim napisa sam. Z procznym
opnieniem. Bynajmniej nie dlatego, e prbowa przez te p roku co dla siebie ugra.
Gdzieby! Takie pode insynuacje ma rwnie nieposzlakowanego po prostu si nie imaj.
Chodzio wycznie o wstrzs.
Przepraszam, e znowu sobie robi jaja. Ju Pastwu wyjaniaem, dlaczego.
*

Smutna to rzecz, gdy sobie w oczy pomyle, e jestemy narodem, ktrym zawsze
targay ostre kontrasty wysokiej cywilizacji i najgorszego chamstwa. Chamstwo byo zawsze i
jest najgorszym naszym wrogiem wewntrznym, napisa swego czasu Marian Hemar. Przez
pewien czas zastanawiaem si nawet, czy nie zrobi motta dla ksiki z tego z kolei cytatu.
Zrezygnowaem, bo w kocu chamstwo nie jest jej tematem jej tematem jest to, jak Polacy
po raz kolejny doprowadzaj swj kraj do zagady, w czym chamstwo, oczywicie, ma swj
wielki udzia, ale mniejszy, ni pycha pseudoelity. Niemniej jednak, bez uywania
obelywego okrelenia chamstwo dzisiejszej Polski opisa nie sposb. A skoro si go
uywa, to trzeba wyranie i jasno napisa, co to sowo oznacza.
W potocznym rozumieniu bowiem cham jest utosamiany z prostakiem. To duy bd.
Chamstwo to co innego, ni prostactwo. Prostak po prostu nie zna norm obowizujcych w
wyszych sferach spoecznych bd nie potrafi ich speni cham je natomiast zna. Zna i
odrzuca cakowicie wiadomie, poniewa z jego punktu widzenia s tylko przejawem
saboci. Chyba e akurat w danym momencie zachowywanie si w sposb zgodny z tymi
normami, grzeczny, jest dla niego korzystne. Cham bowiem kieruje si w yciu tylko jednym:
swoj wasn korzyci. W deniu do niej nie liczy si z nikim i niczym, na wszelki
wypadek okazujc zawczasu kademu, kto stanie mu na drodze, e jest gotw i moe go
zmiady a kademu, kto moe z kolei zmiady jego, e jest mu posuszny, nie zagraa,
a nawet moe si przyda. Na tym wanie polega chamstwo, a nie na siorbaniu zupy.
Jest te potoczne rozumienie sowa cham, oznaczajce po prostu czowieka ze wsi. To
jeszcze wikszy bd, cho intuicja, wica chamstwo ze wsi nie jest nieprzytomna. Ale
mieszkaniec najbardziej nawet zacofanej wsi, dopki pozostaje w swoim rodowisku,
chamem nie jest. atwo si nim natomiast staje, gdy wskutek jakich historycznych i
socjalnych zawirowa przeniesiony zostanie nagle midzy ludzi cywilizowanych, ale nie
przyjmuje obowizujcego wrd nich wzorca obyczajowego, zachowujc mentalno
uksztatowan przez prymitywne rodowisko i prawa bezwzgldnej walki o przetrwanie.
Spjrzmy na reymontowskie Lipce, ktrych naturalistyczny opis zachwyci przed
wiekiem szwedzkich akademikw. Czy to, co jest przedmiotem tego opisu, to chamstwo?
Nie. To jego zarodek brutalno i okruciestwo w walce o yciowe powodzenie, a
zwaszcza o to, co stanowi materialne podstawy bytu. W walce o grunta brat zabija brata,
ojciec niszczy syna a syn ojca: by to wiat bezwzgldny. Ale bezwzgldno walki o byt
ujmowa on w pewne reguy, w tworzone latami hierarchie, podobne do doskonale ju dzi
opisanego przez socjobiologw wiata rywalizujcych o przetrwanie zwierzt. Cham pojawi
si dopiero wtedy, gdy te tradycyjne hierarchie i obyczaje prysny, a nie zostay zastpione
innymi. Czowiek ze wsi ju wyszed, a do miasta jeszcze nie doszed; pord ludzi
cywilizowanych pojawi si dzikus. W normalnym spoeczestwie taki dzikus by szybko
przywoywany do porzdku lub izolowany ale przez ostatnich kilkadziesit lat w Polsce
normalnego spoeczestwa nie byo. I nie jeden dzikus pojawi si pord dobrego

towarzystwa w ktrym musiaby si swych zych nawykw wstydzi i jeli nie wykorzenia
je z siebie, to przynajmniej starannie ukrywa tylko niedobitki normalnego,
przedwojennego spoeczestwa dosownie zalane zostay morzem wypuszczonej z
folwarcznych czworakw hooty. Komunici dobrze wiedzieli, e poza sowieckimi czogami,
podstaw ich wadzy stanowi lumpy, i dlatego trzeba tych lumpw dopieszcza,
podbechtywa, wpaja im, e s sol ziemi i wszystko im si naley. Oczywicie, trzeba te
ich byo od czasu do czasu przewiczy bykowcem, eby si we bach nie poprzewracao i nie
zaczli si dobiera wadzy do jej willi czy sklepw za tymi firankami. Ale wobec
najgorszej, ciemnej hooty czerwony w znacznie wikszym stopniu stosowa marchewk ni
bat. Wpuci j do rdmie i poutyka, kwaterunkowym prikazem, w mieszkaniach
porzdnych rodzin. W Krakowie, ktry, oszczdzony przez wojn, pozosta swoist enklaw
przedwojennej, mieszczaskiej Polski, zbudowano specjalnie hut, aby zneutralizowa
buruazyjn ludno zgonion z zapadych wioch ludoer. Zaprzedani komunie
intelektualici zaczynali publicznie wygasza w imieniu swoich historycznie niesusznych
klas jakie kretyskie samokrytyki, okadzajc ludowy, robotniczo-chopski zdrowy rozsdek,
siermino i prosty jak w mord da sposb mylenia. Zreszt robili to do chtnie;
perwersyjne lubowanie si w hodach dla prymitywa, chopomania, zachwalanie ludu i
czowieka prostego, cae to gombrowiczowskie wzdychanie do parobka tkwio w polskich
elitach ju od dawna i czerwoni wyszli tu naprzeciw autentycznemu zapotrzebowaniu. eby
naprawd wspaniay poeta, cokolwiek tam sdzi o nim jako o czowieku, kaza si do trumny
przebra za grnika trudno naprawd o przykad gorszego popierdzielenia!
Chama, oczywicie, guzik to obchodzio, e jaki tam Przybo czy inny jajogowy
nadskakiwa mu, e bdzie teraz pisa prosto, po robociarsku, ale bezbdnie odbiera z tego
przekazu co mia odebra: e midzy Bugiem a Odromnysom to najwaniejsze ze
wszystkich my som. I tak chamowi zostao. Solidarno, w rwnym co najmniej stopniu
jak buntem przeciwko realnemu socjalizmowi bya powrotem do jego korzeni, czyli do
usankcjonowania wszechwadzy chama oraz jego zachwianego jednym czy drugim
paowaniem przekonania, e jest najwaniejszy. Zbrodni komuny nie byo, w do dzi
powtarzanej przez byych dziaaczy opozycji zbitce wyrazw, to, e strzelaa do ludzi czy do
Polakw; zbrodni t byo, e strzelaa do robotnikw.
Ja wiem i si zgadzam, e z punktu widzenia skutecznoci walki z komun zejcie przez
antypeerelowskich intelektualistw do roboli byo najmdrzejsz strategi z moliwych. Listy
protestacyjne, choby je podpisao nie trzydziestu czy pidziesiciu czterech, ale bodaj i
tysic intelektualistw, zaszkodzi reimowi nie mogy, zaszkodzi mu mogy tylko wolne
zwizki zawodowe i strajki. Trzeba byo to zorganizowa, zreszt, powtarzajc dokadnie t
sam strategi, ktra przyniosa sukces bolszewii; w ksice o pierwszej midzynarodwce
wyczytaem kiedy, e wrd ponad 300 zaoycieli tego ruchu robotniczego by tylko
jeden (sownie: jeden) robotnik, ale i on waciwie tyle, e pochodzi z robotniczej rodziny, bo

udao mu si skoczy studia i pracowa jako umysowy. Pomys, by stworzy wanie


Komitet Obrony Robotnikw, a nie, na przykad, Komitet Walki O Niepodlego Polski, by
pomysem znakomitym take dlatego, e szed ku zagojeniu tego wielkiego rozchlastania
Polski, ktrego dokona Stalin, zreszt tylko umiejtnie nacinajc nigdy do koca nie
zablinion ran z przeszoci. Ludzie, ktrzy si wtedy za to zabrali, robili rzecz mdr i ich
heroizm mgby przynie wspaniae owoce, gdyby nie zmarnowano wszystkiego gupio w
wojnie na grze. Ale te, co tu gada, ubocznym skutkiem tego zwrcenia si ku robolowi
byo dodatkowe przewracanie mu w gowie i utwierdzanie w przekonaniu, e jest
najwaniejszy na wiecie, e swoim prostym, robolskim rozumem porzdzi wszystkim lepiej
ni jaki tam profesorek czy inny inteligencik.
Nigdy zreszt nikt nie zgadnie, ile w tym byo taktyki, a ile wspomnianej przed chwil,
bronowickiej mioci do ludu. Musz przyzna, e ten absurdalny pocig niedobitkw starej
inteligencji do robotnika, uosobionego w dziarskim motkowym z prastarej pepeesowskiej
bibuy, zawsze mnie tyle mieszy, co i zniesmacza. Widywaem wspaniaych, mdrych
ludzi, ktrzy, kiedy ich Wrzodak kompromitowa plotc obrzydliwe brednie, albo wrcz
rozstawia po ktach, nie byli w stanie zaprotestowa ani sowem bo to przecie autentyczny
robotnik. Widziaem wietnych ekspertw w swoich dziedzinach, ktrzy z t sam pokor
dawali si terroryzowa rozwielmonionemu chamstwu z komisji zakadowych za czasw
AWS-u i jeszcze posusznie podsuwali mu na uzasadnienie prymitywnych zagrywek wzniose
frazesy ze spoecznej nauki Kocioa. Nigdy tego nie pojm. Zapewne z przyczyn
genetycznych mnie, kiedy chc z bliska zobaczy wsiow gb, wystarczy spojrze w
lustro. Prostacka tyzna jest ostatnim, co by mogo zaimponowa inteligentowi w drugim
dopiero pokoleniu. Robi z robotnika ostoj rzeczy, wyroczni, jak now szlacht, sl ziemi
pogio was, czy co? A c to takiego, u cholery, robotnik? Chodzio si na wagary, trzeba
dwiga ciary. Tyle.
I prosz na podstawie powyszych sw nie insynuowa mi znowu pogardy dla czowieka
prostego, ktrego nasz wielki poeta i noblista zakazuje krzywdzi (krzywda czowieka
wyksztaconego, z jakiego powodu, mniej w Polsce oburza). W kocu tak zwana
wielkoprzemysowa klasa robotnicza dostaa od historii niezego kopa w tyek co cwasi
jej przedstawiciele zaapali si na beneficja nowego systemu, przechodzc do zwizkw, a
stamtd do administracji publicznej i rozmaitych spek, par silnych bran, jak grnicy,
jeszcze zachowuje resztki dawnej potgi, ale zdecydowana wikszo trzyma si teraz za
siedzenia i nie moe poj, jak to jest, e byli klas panujc, a nagle sprowadzono ich do
parteru. Nie szydz z nich, bo to by byo tak, jak mia si z garbatego albo kulawego. Po
prostu trzeba wreszcie skoczy z tym komunistycznym postawieniem wiata na gowie, e
kto macha opat jest lepszy i waniejszy od tego, kto handluje, robi biznes albo prowadzi
badania naukowe. Z punktu widzenia poytku, jaki ma ze swych czonkw nard a to dla
mnie najwaniejsze kryterium jest bowiem dokadnie odwrotnie.

*
Prosz zwrci uwag, e pisz o powojennej inwazji zbuntowanej przez komunizm
dziczy nie na niedobitki inteligencji czy elit, ale wprost na niedobitki spoeczestwa.
Komunizm, wiadomie i z zaoenia stawiajc wiat na gowie, mia ambicj zniszczy nie
tylko wysze, ale wszystkie w ogle warstwy spoeczne. Wbrew najwyej wzniesionym
hasom, komuna nie tolerowaa proletariatu. Niszczya go z rwn zajadoci, jak
arystokracj czy star inteligencj. Podobnie nienawidzia tradycyjnego ukadu spoecznego
na wsi. Dziaacz robotniczych zwizkw czy starej daty majster albo brygadzista by dla niej
takim samym wrogiem, jak zamony i samowystarczalny gospodarz, kuak. By moga
zapanowa rwno, trzeba wpierw wszystkich wdepta w gwno, jak arcytrafnie
podsumowa istot socjalistycznej rewolucji mistrz Szpotaski. Socjalizm wymaga, aby
wszystkie stare, nie poddajce si wadzy czerwonych bandytw struktury zgnie i zastpi
ugniecionym na jednolit pulp motochem, utrzymywanym w karbach przemoc i
propagand. W pastwie z nazwy robotniczo-chopskim docelowo miao nie by ani
robotnikw, ani chopw. Tylko i wycznie lumperka.
*
Gdyby nie byo to bezczelnym podszywaniem si pod cudz wielko, nie wspominajc
ju o trudnociach wynikajcych z prawa autorskiego, to najchtniej zaczybym do tej
ksiki kaset albo cedek z dwoma filmami Stanisawa Barei Misiem i zmasakrowanym
przez komunistyczn cenzur Co mi zrobisz jak mnie zapiesz. Mam bowiem gbokie
przekonanie, e chobym zary si w temacie po uszy, przegryz par ton bada
socjologicznych i w wielkim trudzie wyszy grube tomiszcze upstrzone tabelami, i tak nie
powiem o polactwie wicej, ni mwi te dwie komedie. Nikt w ogle nie powiedzia o
peerelu tak wiele, jak Bareja wanie w tych dwch filmach. Moe to i prawda, e roj si one
od rnych podstawowych uthybie przeciwko zasadom filmowego rzemiosa, e, jak mwi
mi przyjaciel po filmwce, nie zgadzaj si tam jakie kty kamer czy co tam, e w ogle
wida, i Bareja nie mia tamy na duble, krci w najtaszym kosztem zaadaptowanych
dekoracjach i jako statystw obsadza rodzin i ekip filmow, a czasem nawet wystpowa
sam w kobiecej kiecy i peruce.
Nie to jest wane. I wbrew temu, o czym najczciej si pisze, gdy kto chce jego
twrczo pochwali, nie byo w tych filmach najwaniejsze demaskowanie absurdw
peerelu. To, e krany przy kadym poruszeniu kurkw wydaj z siebie charakterystyczne
kichnicie i popuszczaj rdzaw brej, e w kiosku sprzedaje si miso, baleron mona
pokaza dziecku tylko w teatrze, w telewizyjnym turnieju miast zespoy chirurgw z dwch

miejscowoci kroj pacjentw przed kamerami w studiu ktry szybciej, na postoju takswek
zatrzymuje si polewaczka, szoferak wocy elementy budowlane zwala je na rodku ulicy,
bo kto da mu w ap, eby mu zawiz na prywatn budow deski... To wszystko,
oczywicie, byo trafione bezbdnie, do blu charakterystyczne dla czasw, o ktrych rzesze
gupich staruchw opowiadaj dzi wnukom bajki. Ale to by tylko sztafa.
Co byo najwaniejsze, to e Bareja, jak nikt inny, stworzy studium obywatela peerelu,
rnych jego typw i podwariantw. Poczwszy od superchama, ucielenienia partyjnej
mentalnoci, prezesa Ochdzkiego (ktry, wedle wiedzy pozascenariuszowej, pierwotnie zwa
si Nowohuckim, bo tak sobie zmieni nazwisko na cze wielkiej budowy socjalizmu;
wyobraasz sobie, co za chuj?, opowiada o tej postaci sam Bareja jednemu z przyjaci)
bezbdnego prototypu czonkw dzisiejszej grupy trzymajcej wadz, z ktr mogli si
widzowie TVP pobienie zapozna dziki pracom komisji ledczej ds. afery Rywina. A
koczc na robolu Stuwale, w wywinionym waciaku, ktry temu Ochdzkiemu wygraa,
rozmawiajc ze sprztaczkami w kiblu, e nie oddaje mu pienidzy (piset zotych dla mnie
nie ma, a sam fors sra!), by zaraz potem nagrywa cotygodniow porcj lizusowskich
pochwa dla prezesa na specjalnie do tego przeznaczonym magnetofonie w jego gabinecie
(ja to chciaem powiedzie, e nasz prezes wszystkie rozliczenia finansowe bardzo porzdnie
prowadzi).
Co mi zrobisz..., jak wikszo filmw Barei, opowiada o czowieku porzdnym
granym przez Bronisawa Pawlika fotografie Ryszardzie Ferde otoczonym, szarpanym i
wykorzystywanym przez chamw. Warto o tym wspomnie, bo w psychologicznej sytuacji
peerelu bya to sytuacja nona i charakterystyczna; jeszcze do niej wrcimy, i do sposobu, w
jaki si do niej potem niegodziwi ludzie potrafili dla swoich celw odwoa. W dziele bez
wtpienia z caego dorobku Barei najlepszym, Misiu, ludzi przyzwoitych w ogle ju nie
ma. To symfonia chamstwa. Tu kady stara si kadego, mwic urbanem, wydyma,
kady chce si nachapa, wyrwa dla siebie choby co najdrobniejszego nie istnieje nic,
adne normy, adna przyzwoito. Prezes Ochdzki stara si ocali szmal na londyskim
koncie przed by on ktra zadaa si z towarzyszem ministrem, a wic kim, z kim
wejcie w otwarty konflikt musiaoby si skoczy starciem Ochdzkiego na proszek,
zesaniem gdzie na sekretarza gminnego Ochdzki doskonale o tym wie, wic w oczy
przymila si i asi, motajc po cichu skomplikowan intryg, majc mu umoliwi, mimo
zniszczenia przez by on jego paszportu, wyjazd i wybranie forsy z banku, zanim zrobi to
ona.
W tej intrydze wykorzystuje naiwno marzcej o karierze aktoreczki, ktrej z kolei
wydaje si, e to ona wykorzystuje prezesa (Misiu, ja te ci kocham, bardzo!) i zrobi
dziki temu karier w Ameryce; no, ostatecznie, moe by i futro, byle prawdziwe. Angauje
take producenta filmowego Hochwandera z jego ekip. Ten te myli, e jest cwany. Kiedy
przez omyk wyrzuca za drzwi niezbdnego do nakrcenia caej afery sobowtra

Ochdzkiego, dublera najwaniejszej ze sztuk (nawiasem, pada tu dosownie przytoczony


cytat z Lenina film jest najwaniejsz ze sztuk, co zadziaao na cenzur jak pachta na
byka) po peerelowsku opierdziela za to swych podwadnych. A podwadni po peerelowsku
wyrywaj si ze sualczym: znajdziemy go, panie kierowniku! Trzy noce bd jedzi, a go
znajd, po czym, majc gboko w de pana kierownika i jego polecenie jad na melin, i
tam, popijajc i oczywicie podkrcajc licznik subowego samochodu, produkuj stosowny
protok mwic jzykiem tych czasw, podkadk.
Caej tej galerii typw przedstawionych w filmie, ich na przemian sualczych i butnych
zachowa nie sposb tu opisa zreszt po co, kady szanujcy si czowiek filmy Barei
musi przecie zna. Ale zwrc uwag na jeszcze jedn epizodyczn posta, zapamitan
przez widzw gwnie dlatego, e daa reyserowi okazj wplecenia w film kapitalnej wizji
baru Apis z przyrubowanymi do stow miskami i sztucami na acuchach. Chodzi mi o
goca osobnika stojcego w hierarchii filmu na samym dole, ktrym wszyscy mog do woli
i bezkarnie pomiata. Mimo swojej nikczemnej kondycji, a moe wanie dlatego, stara si
podkreli, e co moe. e ma swoje znaczenie. Dlatego, gdy dostaje polecenie, by dogoni
tego pana, co tu przed chwil by, z demonstracyjn powolnoci dopina guzik po guziku. I
dlatego wysany z ogoszeniem do redakcji usiuje zaszpanowa przed kierowc (te
podkrelajcym swoje znaczenie demonstracyjn powolnoci i paleniem papierosa), udajc
wielkiego pana, ktry je w Wiktorii. W istocie przechodzi przez hotelowy hall i biegiem
pdzi do wspomnianego, obskurnego baru, gdzie z powodu chwilowego braku smalcu
serwuje si ziemniaczane puree z demem. Nie jest mu dane zje kaszy, bo jego porcj
zabiera jak wasn jaki cham. Prosz, przypomnijcie sobie t scen, bo jest bardzo znaczca.
Goniec usiuje protestowa, jego przeciwnik wstaje i okazuje si, e jest o dwie gowy
wyszy. Wtedy upokorzony goniec kania mu si i wychodzi.
W podobny sposb, jeli si komu chce, niech sprawdzi w uczonych ksigach, dzikie
zwierzta ustalaj hierarchi w stadzie. Wyszczerzaj na siebie ky, warcz, jeli to nie
pomoe, rzucaj si sobie do garde a jeden z osobnikw, sabszy czy bardziej tchrzliwy,
pochyla gow i podkula pod siebie ogon, przybierajc tak zwan postaw ulegoci.
Oto i cham w caej swej okazaoci. On stosuje te same zasady: rodowisko, w ktrym si
porusza, to stado, w ktrym on musi ustali swoj pozycj, oczywicie jak najwysz.
Panoszy si, dopki wyczuwa sabo. Jeli kto okae mu uprzejmo i wyrozumiao,
liczc, e w ten sposb go uagodzi i ucywilizuje, wskakuje na niego z butami. A jeli
dostanie w pysk albo zostanie zrugany od najgorszych, natychmiast robi si grzeczny, mao
tam grzeczny przymilny i sualczy. Pogaszcz chama, to ci kopnie, kopnij chama, to ci
pogaszcze zrozumieli bezbdnie istot chamstwa nasi przodkowie.
Cywilizacja wyksztacia inne kodeksy, normy i schematy zachowania, bo byo to
niezbdne, aby z poziomu pierwotnej walki o byt wznie si na poziom wyszy. Ale cham o
tym wszystkim nie wie. Niby skd? Kieruje nim tylko instynkt przetrwania, w ktrym natura

nie zainstalowaa hamulcw. Poniewa dzikiemu zwierzciu nie grozi najedzenie si do syta,
a co dopiero przejedzenie, natura nie troszczya si wbudowaniem w pierwotne instynkty
jakich bezpiecznikw, chronicych przed zymi skutkami nieumiarkowania w sukcesie.
Szlachetna powcigliwo pojawia si w procesie rozwoju cywilizacji pniej; istota
pierwotna re, kiedy moe, a jeli moe re bez koca, przeera si coraz bardziej, choby
miaa od tego zdechn.
W jednym ze swoich opowiada wspominaem o pewnym prezesie banku, zarabiajcym,
jak na nasze warunki, krocie, ktry wychodzc z przyjcia przekrada si przez krzaki, aby
niepostrzeenie po raz drugi wkrci si w kolejk po poegnalny upominek torb z
reklamowym breloczkiem, dugopisem, tandetnym zegarkiem czy kalendarzem i innym tego
typu reklamowym badziewiem. Jak wszystkie tego typu kawaki w mojej prozie, nie jest to
zdarzenie wymylone (ja w ogle nie umiem nic wymyli, niestety tylko obserwuj i
zapisuj, i wszyscy potem mwi, e to fantastyka). Obserwowaem wic kiedy tego wanie
faceta, mniejsza o jego personalia z peeselowskiej nomenklatury zosta prezesem jednego,
potem drugiego pastwowego banku, oczywicie znajc si na bankowoci jak ja na
rwnaniach z dwiema niewiadomymi, i gwn sw uwag skupi na wykorzystaniu funduszu
reprezentacyjnego. Dossa si do szmalu, ktry za czasw komuny nie mieciby mu si w
gowie, ale to mu oczywicie nie wystarczao zadba, eby, poza wszystkim, bank paci
jeszcze za obiady pana prezesa, kupowa mu garnitury, koszule, majtki i skarpety (zabawne;
przypomniao mi si, e pierwsz decyzj podjt przez Waldemara Pawlaka, gdy z aski
Wasy zrobiono go na 33 dni premierem, byo posanie suby do sklepu, eby mu za
pastwowe pienidze nakupia garniturw, koszul i skarpet) a jeszcze do tego wszystkiego
pan prezes z niepojt pazernoci rzuca si przy kadej okazji na darmowe dugopisy i
zgarnia do kieszeni wszelkie moliwe gadety, rozdawane przy okazji rnych sesji,
promocji czy rautw.
Nie wierzycie? C, ja sam wasnym oczom nie wierzyem.
Ale to nie by przypadek odosobniony. Widziaem w kolejnych sejmach III RP od diaba i
troch posw, ktrzy przychodzc z jakiej zapyziaej wiochy, nagle obsypani kas, jakiej
sobie wczeniej nie umieliby wyobrazi samej diety z dziesi tauzenw, a jeszcze ryczat,
a jeszcze forsa za podpisanie listy obecnoci na komisji, a jeszcze lobbyci krccy si po
sejmie z walizkami gotwki gupieli w sposb po prostu niewiarygodny. Zaczynali t kas
wyrzuca oburcz, dziwkom w klubach go-go wciska za podwizk po tysic zotych,
wypenia sobie lodwki najdrosz whisky (trzyma whisky single malt w lodwce, jak
Wachowski wyobraacie sobie, jakim trzeba by aosnym prymitywem?!), gupie po
prostu, i w efekcie, gdy kadencja dobiegaa koca, nagle ldowali w garniturze od Bossa, ze
zotym roleksem (omale, jak ten sawny sowiecki onierz ze starannie retuszowanego przez
cenzur zdjcia zawieszania sowieckiej flagi na Bramie Brandenburskiej, majc ich na

kadym rku po kilka), limuzyn, will z basenem, ale przede wszystkim z dugami
kilkakrotnie przewyszajcymi warto caego tego ukrconego w czasie posowania dobra!
Zdarzyo mi si widzie no, taka ju robota dziennikarza, e si na takie rzeczy napatrzy
ekip, ktra przepierniczya w pewnym momencie wan polityczn szans tylko dlatego,
e nie umiaa powstrzyma si od pjcia na imieninowe przyjcie pewnej Bardzo Wanej
Osoby, a nie umiaa si powstrzyma dlatego, e mona tam byo za darmo napcha brzuchy.
A, naprawd, nie mwi o ludziach, ktrym by grozi gd czy tylko monotonna dieta.
Zreszt, eby nie szuka zbyt wielu przykadw: caa afera Rywina byaby praktycznie
nie do rozgryzienia, gdyby nie bilingi. A bilingi mona byo zdoby tylko dlatego, e grupa
trzymajca wadz bez ustanku wydzwaniaa do siebie ze subowych telefonw
komrkowych. Robili skok na siedemnacie i p miliona dolarw, rzdzili Polsk, i bez tego
skoku, jak wasnym folwarkiem, majc do dyspozycji wszystkie jej zasoby i przy tym
wszystkim jeszcze al im byo paru zotych, eby kupi sobie komrki na karty! Woleli swoje
mierdzce interesy zaatwia ze subowych, eby si zaapa na darmoch!
*
Olnio mnie, jak to z olnieniami bywa, zupenie nieoczekiwanie podczas lektury,
wietnej skdind, reporterskiej ksiki Joanny Siedleckiej o Janie Paniczu Gombrowiczu
(wyszo stosunkowo niedawno wznowienie, poszerzone w stosunku do pochlastanego przez
cenzur pierwodruku). Wikszo czytelnikw zna doskonale ksiki Siedleckiej i jej metod
reportau literackiego, ale dla porzdku przypomn: autorka notuje swe rozmowy z ludmi,
ktrzy stykali si z pisarzem, szkicuje obrazy, jakie pozostay w ich pamici i z rozmaitych
subiektywnych relacji kleci obraz wiata, ktry ksztatowa bohaterw jej ksiek. Przy okazji
mona w tych ksikach znale sporo innych, nie mniej ciekawych spraw.
Nie pisz tu o literaturze, wic z caego Janie Panicza chc zwrci uwag Czytelnika
tylko na pierwsze mniej wicej 40 stron wspomnienia byych fornali, w chwili zbierania
materiaw do reportau ju staruszkw, ktrzy byli zatrudnieni w majtku Gombrowiczw.
Kucharka, ogrodnik, chopina, ktry czyci przyszemu pisarzowi motor. Rysuje si w tych
wspomnieniach, jakby w tle, na marginesie, niezwykle cenny obraz stosunkw panujcych na
folwarku. Wzajemnych relacji midzy pastwem a czeladzi, widzianych oczyma tej drugiej
i zreszt przywoywanych zupenie bezrefleksyjnie, jako co najzupeniej oczywistego.
Pastwo w tych opowieciach jawi si przede wszystkim jako opiekunowie,
odpowiedzialni z natury rzeczy za swych chopw, tak jak pasterz odpowiada za powierzon
mu trzod. Pastwo chopa utrzymuj (i to na wcale niezym poziomie, zaskakujcym dla
kogo, kto braby za dobr monet opowiastki peerelowskiej propagandy o tym, jak to za
sanacji lud z biedy dzieli kad zapak na czworo; wymienia si tu dokadnie, jakie
zobowizania mia pan wobec suby w gotwce i w rozmaitych, jak to potem nazywano,

deputatach), posyaj dzieci do szk a dorosych do doktora, no, praktycznie rzecz biorc,
myl za nich. Oczywicie jedni panowie wywizywali si z tych obowizkw lepiej, inni
gorzej. Ojciec pisarza by akurat dobrym panem, bo zaoy dla dzieci ochronk a dla dziadw
bandosiarni, inni dziedzice z okolicy dbali o poddanych mniej.
Z drugiej strony, pastwo s dla chopstwa tym, czym pies dla pchy. Na wspomnianych
40 stronach o kradzieach wspomina si bodaj z osiem razy. I waciwie za kadym razem
mowa o kradzieach zupenie bezsensownych, nie z potrzeby, ale niejako z nawyku. Suca
majca na dworze dobr pozycj zostaa zesana do opieki nad winiami, bo ukrada pastwu i
zaniosa do wasnej zagrody indora. Faworyzowana kucharka, cho ta funkcja bya dla niej
zapaniem Pana Boga za nogi, wykopaa z klombu przed dworem krzak ry, wart sto
zotych, i posadzia przed swoj chaup. Sprawa moga si le skoczy, ale udao si zwali
win na nieletni siostr kucharki i dziedzic machn na te sto zotych rk. Podwjnie dobry
pan: nie do tej ochronki i bandosiarni, to jeszcze dawa si oszuka.
Ale jeszcze lepszym panem od niego by jeden ze stryjw pisarza. Ten, moe lepiej od
wszystkich swych ssiadw zorientowany w biegu wydarze na szerokim wiecie, moe
beztroski z natury, a moe tknity jakim przeczuciem, machn po prostu na ca gospodark
rk. Pi, bawi si, gdy mu zabrako pienidzy, zastawia, poycza, i zaraz puszcza to
wszystko na wdk i karty. Ochronki i bandosiarni nie postawi, nie wypaca te fornalom
zwyczajowych wiadcze, bo zwyczajnie nie mia z czego ale zamiast tego pozwala im
kra. Leniczemu powiedzia wrcz: wytnij co, sprzedaj, odbij sobie, bo ja ci nie zapac,
nie mam z czego. Gdy mu nadgorliwi nadzorcy przyprowadzali tego a tego, e co ukrad,
mia si tylko: co ja bd czowieka kara za jaki tam metr yta czy par jajek, kiedy to
wszystko i tak niedugo diabli wezm.
w stryj, Janusz Gombrowicz, wspominany jest w okolicy do dzi. Nawet, jak notuje
Siedlecka, wszed do przysowia: mie nosa jak Gombrowicz. Bo rzeczywicie, tak jak si
spodziewa, wybucha wojna, przyszli Niemcy, przyszli bolszewicy, dwr poszed w ruin,
ziemi rozparcelowano, a e przy okazji hitlerowcy wymordowali miejscowych ydw, u
ktrych napoycza dziedzic co z p miliona, wyszed z tej wojny goy i wesoy. A co wypi,
zjad i pohula, to jego.
Czy to radosne rozszabrowywanie rozpadajcego si folwarku, zapisane we
wspomnieniach wiejskiej ludnoci, nie ma w sobie nastroju tak dzi polactwu miej dekady
gierkowskiej?
Przedmiot wart jest osobnych studiw, przejrzenia zachowanych relacji, jak si w takim
folwarku yo, co sobie chopstwo o panach mylao trzeba by przekartkowa pod tym
wzgldem troch literatury, pamitnikw, kto wie, czy nawet nie porobiono jeszcze przed
wojn jakich bada, moe by si co znalazo. Ja tego nie zrobi, i zreszt nie potrzebuj, bo i
bez tego nie mam wtpliwoci. Wiejski folwark, regulujcy przez wiele pokole zachowania i
mentalno paszczynianego chopstwa, to wanie model, wedug ktrego pojmuje

polactwo swoje miejsce wiecie. Polska to dla wikszoci jej mieszkacw taki wanie
folwark, wadza kada wadza to dziedzice ze swoj wit karbowych, ekonomw i
innych nadzorcw, a oni sami fornale z czworakw.
Pastwo, dziedzice, maj za nich myle. Ubra, opaci, da re. Wyznaczy robot i
pilnowa, takie ich zbjeckie prawo, eby zostaa wykonana. Bywa, e czasem janie pan si
zezoci, huknie na Walusia albo i strzeli go w mord trudno, tak ju jest. Za to Walu ma
wite prawo pana kiwa. Gdy si co uda ukra, to bra. Gdy ekonom nie patrzy, waln si
w bruzd i przekima. To z kolei jego prawo, oczywiste i niepodwaalne, i gdyby kto zacz
nagle parobkom klarowa, e powinni wsplnie si zatroszczy o los majtku, e od kadego
z nich zaley, by nie popad on w dugi, nie zmarnia, nie przepad to by si wariatowi
popukali w gow. Co stelmacha albo stajennego obchodzi, czy gospodarka przynosi
dziedzicowi dochody, i czy si unowoczenia, czy podupada? Pan jest dobry, gdy si zanadto
nie sroy. Jeli jest zy, nie daje re i zanadto pdzi, narasta przeciwko niemu zo.
Trudno powiedzie, na ile wiadomie, ale czerwony wpisa si w t mentalno idealnie.
Podstawow by tak rzec, jednostk organizacyjn peerelu byo socjalistyczne
przedsibiorstwo. Najlepiej, oczywicie, wielki kombinat przemysowy albo rolny.
Przedsibiorstwo dba miao o zakwaterowanie swoich parobkw w socjalistycznych
czworakach (z wielkiej pyty i ze lepymi kuchniami), o nakarmienie ich w pracowniczej
stowce, o zakadow ochronk dla dzieci, wczasy, wietlic, potacwk, klub sportowy
o wszystko, poza wypacaniem uczciwych pienidzy za prac. Zarazem socjalistyczny
zakad pracy by skadnic rnorakich dbr, z ktrej pracownik czerpa, jak chcia. Kradzie
bya w nim rzecz rwnie oczywist jak na paskim folwarku, a o wiele atwiejsz. Bo raz, e
na paskim przynajmniej teoretycznie byo paskie, a w socjalizmie teoretycznie wszystko
naleao do ludu pracujcego, a dwa, e w przeciwiestwie do folwarku, w socjalistycznym
zakadzie pracy mao kto czegokolwiek pilnowa.
Jak by tam zreszt czegokolwiek upilnowa? Opowiada mi o swoich obserwacjach
kolega, z wyksztacenia inynier, ktrego po stanie wojennym los na kilkanacie zych
miesicy zmusi do pracy w wyuczonym zawodzie, w jakiej wielkiej elektrowni bodaje w
Rybniku. Suchaj, powiedzia, tam faktycznie panuje komunizm. Nie ma pojcia cudze.
Robotnik potrzebuje arwki, to wykrca arwk. Potrzebuje przecznika bierze om i
wyrywa se ze ciany. Waciaki, gumiaki, rkawice, ruby, gwodzie, wszystko co tylko mona
wynie. Kto co na chwil zostawi, odwrci si zanim si obejrzy, ju nie ma, zabrali.
Socjalistyczny zakad pracy by podstaw do zorganizowania sobie prywatnego ycia.
Komu si zepsu samochd, wiadomo byo, e pastwowo nie naprawi, a mechanik z
kombinatu wzi cz i za stw czy ile tam zrobi. Potrzebowae co zabetonowa,
dogadywae si z facetem, ktry jedzi z gruch, w kocu na budowie robota moga
poczeka. I tak dalej. Krad kady, co mia w zasigu rki, nawet panie z biura wynosiy do
domu deficytowy papier maszynowy i kalk. I nie byo to adnym wypaczeniem tego ustroju,

tylko jego istot. Socjalizm nie tylko zastrasza ludzi on ich take korumpowa, o czym si
dzi mniej pamita. I korumpowa nie tylko tych cho odrobin wanych, ktrzy mogli liczy
na samochody, wille czy meblocianki ze swarzdzkich odrzutw z eksportu, z dzisiejszego
punktu widzenia wszystko to oczywicie dziadostwo, ale w peerelowskim syfie, relatywnie do
poziomu ycia, stanowio luksusy. Korumpowa take, o czym, mam wraenie, zupenie
zapomniano, take ludzi prostych i malutkich. Midzy innymi tym, e dawa dorobi. Wytnij
par drzew, zakombinuj, sprzedaj jak doradza dobry dziedzic Gombrowicz swojemu
leniczemu, zamiast mu zapaci. Bez tej moliwoci, bez owych bokw, dajcych
kademu poczucie, e jako tam sobie wyduba wasn znon do ycia nisz, socjalizm nie
przetrwaby mierci Stalina. Zreszt, jak ostatnio przeczytaem u historyka, nawet za Stalina
tak byo, i on sam zdawa sobie spraw, e czarnej gospodarki zwalcza nie ma sensu, bo
smarujc jako ustrojowe absurdy dopomaga ona wzmoonej produkcji czogw, dzia i
pociskw, bdcej absolutnym priorytetem komunizmu.
Przyzwolenie na ycie z bokw pozwalao jako tako funkcjonowa ksiycowej,
zaprojektowanej przy biurku urzdasa, maszynie socjalistycznej gospodarki. Maszyneri
spoeczn utrzymywao w ruchu co innego. Ot socjalistyczne pastwo nie miao pienidzy,
ale miao wadz. Monopol wadzy nad wszystkim, nad kad dziedzin ycia. I t wanie
wadz korumpowao, cedujc j po odrobinie na swoich obywateli. Kady mg zosta
przeczogany przez wadz ale i prawie kady, poza tymi stojcymi najniej, mg w
pewnych okrelonych okolicznociach przeczoga kogo innego.
Nic nie oddaje sprawy lepiej, ni anegdota o Polakach, ktrzy si za czasw Breniewa
jakim sposobem znaleli w Moskwie i usiowali zje obiad w restauracji. Restauracja
puciutka, ale szatnia obowizkowa, a szatniarz, zezoszczony, e nie okazano mu naleytej
pokory, oznajmia, e nie ma numerkw i bujaj si. Nie spodobae si szatniarzowi, to do
knajpy nie wejdziesz, bo ten szatniarz poza tym jest moe ostatnim zerem, nikim, kady sobie
moe nim wyciera nogi, ale ma od socjalistycznego pastwa dane jedno prawo: prawo
decydowania, kogo do tej zakichanej restauracji wpuci, a kogo nie!
Syszaem podobne opowieci w rnych wariantach od niezalenych od siebie osb a
to o etanoj w hotelu, a to o babie sprawdzajcej higien osobnika usiujcego wej na basen,
i wierz, e tak si w sowieckim sojuzie yo, bo przecie te same mechanizmy
funkcjonoway i u nas. Kime bya sklepowa w misnym? Bogini, do ktrej si aszono,
przynoszono jej bombonierki, a jeli nie pisano na jej cze wierszy, to tylko dlatego, e
akurat to jej do szczcia nie byo potrzebne. A kime by hydraulik, skarykaturowany w
bodaj najpopularniejszym skeczu peerelu?
Mj stryj pka kiedy ze miechu (jeszcze jedna scenka zapamitana z dziecistwa),
opowiadajc Ojcu, co by wyczyta w gazetowym artykule jakiego pezetpeerowskiego
ideologa: e socjalizm powsta nie po to, aby zaspokoi materialne, ale przede wszystkim

duchowe potrzeby klas pracujcych! I wanie z zaspokajania tych potrzeb, a nie zaopatrzenia
sklepw, trzeba przodujcy ustrj rozlicza!
Byo to ju w czasie kartek na cukier i sklepw komercyjnych, wic trudno si dziwi,
e z tej gotowoci czerwonego do zaspokajania duchowych potrzeb ludu pracujcego miast i
wsi mj stryj i Tata zamiewali si do rozpuku. Ale jednak, kiedy dzi si nad tym
zastanawiam, bdcy bezporedni przyczyn tego miechu komuch, ktrego nazwiska nijak
sobie dzi nie umiem przypomnie, mia racj. Wbrew potocznemu mniemaniu, zaspokojenie
potrzeb materialnych nie jest najwaniejsze dla oceny systemu przez jego poddanych. Wielu
obywateli Zachodu, ktrzy w ogle nie potrafi sobie wyobrazi, co to takiego
niezaspokojenie potrzeb materialnych, wydaje si penych autentycznej nienawici do swoich
pastw. Student z Berkeley czy francuski mdrek bd ci z ogniem w oczach wywodzi, e
zachodnia demokracja jest gorsza od faszyzmu, kapitalizm gnije i wtrca w ndz, a George
W. Bush ma na sumieniu straszniejsze zbrodnie ni Hitler. A Biaorusin, nawet gdy nie ma w
pobliu rodaka, bdzie si upiera, e pod ukaszenk yje si jak u Pana Boga za piecem
nie ma wojny, nie ma godu, jest co wypi, a od wita i kawaek soniny si na zagrych
znajdzie, czeg wicej chcie?
W istocie, sia, z jak si realny socjalizm zakorzeni w umysach polactwa wzia si
wanie z zaspokojenia duchowych potrzeb chama. A jakie cham moe mie duchowe
potrzeby, spytacie? Ale ma, cay czas prbuj to wyjani. Ma tak mianowicie potrzeb,
eby czu nad kim wyszo. eby to, i si przed kim musi paszczy, mc odreagowa na
kim innym. I pod tym wzgldem socjalizm stworzy niemal doskona konstrukcj spoeczn
poza tymi z samej gry i z samego dou, kady w mord bra, ale i kady w mord bi.
Pomidzy krlem a pariasem rozcigaa si ogromna drabina wzajemnych podlegoci i
zobowiza. Komu si chce, moe zary w rdach, przytaszczy badawcz aparatur i
zabra si za opisywanie tego systemu, ale prawd mwic nie warto. Nie warto, bo
wszystko na ten temat dawno ju powiedzieli historycy badajcy system feudalny. Bo
przecie nie bdzie adnym odkryciem, gdy powiem, e ten idealny ustrj, ktry z chrzstem
strudzonych zwojw mzgowych zdoali wymyli Marks, Engels i wszyscy inni wici
materializmu historycznego nie by niczym innym, ni cofniciem ludzkoci do
redniowiecznego feudalizmu.
*
Czemu mnie to tak bardzo irytuje? Z prostej przyczyny: bo spoeczestwo
paszczyniane jest po prostu organicznie niezdolne do ycia w normalnym, uczciwym
ustroju gospodarczym. Kiedy przysiadem powaniej nad uszczegowieniem tej tezy i
wyuszczeniem konkretnych przyczyn tej niemonoci. Cakiem przypadkiem okazao si, e
tych przyczyn jest siedem. Jako forma opisu narzucio si wic siedem grzechw gwnych. I

tak to napisaem siedem grzechw gwnych polactwa. Niech mi Czytelnik wybaczy, e si


teraz nie opr pokusie rozbicia zwartej narracji i wepchn w ni tekst napisany niegdy
osobno, jak samodzielna cao. Potraktujmy go jako po czci apendyks, a po czci
streszczenie tego rozdziau.

SIEDEM GRZECHW GWNYCH POLACTWA

GRZECH I: NIEUCZCIWO
Jak si wspomniao, ktokolwiek w Polsce protestuje a odkd okazao si, e to zupenie
niczym nie grozi, protestuje si u nas czsto i z zapaem skanduje zo-dzie-je-zo-dzie-je.
Skanduje to, oczywicie, pod adresem onych: elit politycznych, wadzy czy jakkolwiek ich
tam zwa. Powszechno tego oskarenia, atwo, z jak jest ono rzucane, musi budzi
podejrzenie, e kryje si za nim jaki kompleks. I faktycznie si kryje, nie trzeba si chyba
dugo nad tym gowi.
W tym kraju, gdzie lud tak zawzicie wyrzuca swoim elitom zodziejstwo, moesz zosta
okradziony na kadym kroku. Pomimy ju plag czujcych si cakowicie bezkarnie
dresiarzy czy kieszonkowcw na ulicach pono rozkwit bandytyzmu mia by
nieuniknionym ubocznym skutkiem ustrojowej transformacji (cho osobicie sdz, e gdyby
bandziorowi grozio ze strony policji i sdu cokolwiek wicej ni spisanie danych, a tak
znowu nieuchronne by to nie byo). Ale nigdzie w cywilizowanym wiecie nie ryzykujesz na
stacji benzynowej, e nalej ci do baku benzyny zmieszanej z wod, lakierem,
rozpuszczalnikiem czy jakimi innymi wistwami. Jeli przez zapomnienie zostawisz co na
chwil bez opieki, nie masz po co zawraca. W sklepie czy knajpie bez enady dolicz ci par
zotych do rachunku i na siedemdziesit, osiemdziesit procent s na to dowody w
wynikach kolejnych kontroli rozmaitych inspekcji nie dowa albo wepchn
przeterminowany towar, z nabit faszyw dat wanoci. Na kadym kroku natkniesz si na
wycignit po apwk rk, przy czym, podobnie jak na najwyszych szczeblach wadzy,
dawno ju nie ma to nic wsplnego z poczciwym, starym apownictwem: rzecz jest po prostu
wymuszaniem haraczu. Jeli, dla przykadu, chcesz dosta prawo jazdy, to nie w tym sprawa,
e moesz albo uczciwie nauczy si i zda egzamin, albo zaatwi go sobie za apwk. Jeli
apwki nie dasz, to nie zdasz bdziesz dwanacie, trzynacie razy oblewa manewry, a w
kocu zrozumiesz, jakie w tym kraju rzdz zasady.
Przeczytaem niedawno, e w Jarocinie zamknito nauczyciela dosta ptora roku w
zawiasach za wymuszanie apwek od uczniw. Za zdanie kartkwki pi dych, za dobry

stopie z odpytywania dwie, za trjk, czwrk, pitk czy szstk na koniec roku tyle a tyle.
Wcale nie wiem, dlaczego go skazano. Przecie on wanie, a nie kto inny, uczy dzieci
prawdziwego ycia w Polsce i rzdzcych nim zasad.
Rzecz nie w tym, e w Polsce s zodzieje. Zodzieje s wszdzie i moe s kraje, gdzie
jest ich wicej. Ale mao gdzie zodziejstwo cieszy si tak akceptacj i do tego stopnia, jak u
nas, uwaane jest omale za przysugujce ubogiemu (a kt si u nas nie uwaa za
ubogiego?) prawo do poprawienia swego losu. Jeli milion czy dwa zdrowych bykw
wyudza renty, to jasne, e nie moe tych rent starczy dla prawdziwie potrzebujcych, jeli
pracujcy na czarno wyudzaj wiadczenia dla bezrobotnych i zasiki socjalne, to na pewno
nie wystarczy ich dla naprawd potrzebujcych. Ale gniew polactwa nigdy si nie obrci
przeciwko tym drobnym zodziejaszkom zwrci si przeciwko pastwu, a zwaszcza
Balcerowiczowi i innym liberaom, przez ktrych nie ma do pienidzy na renty i zasiki dla
wszystkich.
To na dole. A na grze? W peerelu Polakom wmawiano, e kapitalizm to ustrj z
zasady nieuczciwy, a robienie interesw to co w rodzaju zalegalizowanego rozboju.
Szczeglnie mocno uwierzyli w to ci, ktrzy owe mdroci na temat zgniego kapitalizmu
przez p wieku gosili. Teraz, przyjmujc do wiadomoci, e now historyczn
koniecznoci sta si wanie wolny rynek, zabrali si za jego budowanie w oparciu o
wzorce z poradnikw partyjnego lektora. Czy ja musz Czytelnikowi, ktry po t ksik
sign, tumaczy, e w istocie jest dokadnie odwrotnie? Wolny rynek bez sztywno
przestrzeganych norm uczciwoci funkcjonowa nie moe. Kapitalizm zachodni budowany
by z Bibli w rku. Jeli pozbawi si go wartoci, ktre z niej zaczerpnito, zamieni si w
ustrj mafijno-feudalny, w ktrym mog powstawa indywidualne fortuny, ale o rozwoju nie
ma mowy. Los niektrych pastw latynoskich i afrykaskich, ale take z naszego regionu, nie
pozostawia tu wtpliwoci.
Ale u nas cudze znaczy do wzicia. Polak nie ma skrupuw, by wykopa z osiedlowej
rabaty i przewie na swoj dziak nowo posadzone krzaczki, chtnie kupuje okazyjnie u
zodziei, a okradanie pracodawcy wydaje mu si rwnie oczywiste, jak ongi wynoszenie
rnych drobiazgw z pastwowego biura czy fabryki. Jako przedsibiorca Polak notorycznie
nie paci kontrahentom, obracajc ich pienidzmi, a pracownikw traktuje jak zodziei,
ktrych na razie nie przyapa. On sam z kolei tak wanie traktowany jest przez kady z
pastwowych urzdw. Kiedy pewien kolega dziennikarz kaza si takswkarzowi zawie
pod Sejm, taryfiarz uraczy go dug tyrad o tym, jacy to, panie, skrelone-skrelone
zodzieje ci tam wszyscy w tym skrelone-skrelone Sejmie i w ogle ci politycy. No, wie
pan, moe nie wszyscy, niemiao zaprotestowa dziennikarz. A gdzie, panie, co pan, naiwny,
wszyscy, skrelone-skrelone, wszyscy, taka ich ma. Zatrzymali si przed Sejmem,
takswkarz szybkim ruchem skasowa licznik, na ktrym wybio szesnacie czterdzieci i

pewien, e dziennikarz nie widzia waciwej kwoty oznajmi dwie dychy. To autentyk, jak
wszystkie podobne historie w tej ksice.
Nie ma kapitalizmu bez przedsibiorczoci. Ale tam, gdzie nieuczciwo nie razi,
przedsibiorczo jest zastpowana cwaniactwem. Szuka si okazji nie eby zrobi biznes,
tylko eby zrobi numer. Numer legendarny, na przykad, to to, co wykona owiany legend
prywaciarz, ktry od jakiej socjalistycznej spdzielni rolniczej kupi ile tam tysicy butelek
przecenionego szczawiu po pidziesit groszy, wyla ten szczaw do rzeki i sprzeda butelki
w skupie po dwa zote. Numery robio si w spdzielniach studenckich. Na przykad, numer
zrobi facet z SGPiS-u, ktry wzi zlecenie na czterdzieci osb na zniwelowanie opatami
kawaka terenu na Okciu, poyczy za drobn opat czterdzieci ksieczek, i postawi
robolowi z pobliskiej budowy dwie skrzynki wdki, za ktre tamten wykona ca robot
spychaczem w dwie godziny. Za par godzin pracy mia facet rwnowarto kilkudziesiciu
wczesnych rednich pensji. Oczywicie, eby taki numer zrobi, musia mie nieze plecy w
ZSyPie.
Czy taki numer mona zrobi w kapitalizmie? Wolne arty.

GRZECH II: NIEUFNO


Zdaniem teoretykw wanym, niekiedy mwi si, e jednym z najwaniejszych
czynnikw rozwoju jest wzajemne zaufanie. A jakie tu zaufanie, kiedy elity nie ufaj za grosz
narodowi, a nard elitom? Kiedy ci z gry to oni, banda zodziei i kamcw, a ci z z dou to
niebezpieczny motoch? I czowiek z dou, ktry robi karier, przestaje by swj, zdradza, a
czowiek z gry, ktry przypadkiem znajduje posuch i wsplny jzyk z posplstwem, staje
si co najmniej podejrzany?
Paszczyniany nieufno ma w genach. Zawsze spodziewa si, e wszyscy chc go
jako okantowa, i co gorsza wszyscy s od niego cwasi, wic on, na wszelki wypadek,
woli w nic nie wchodzi. Nieufno skania do przypisywania wszystkim, na wszelki
wypadek, najgorszych moliwych intencji. Szczeglnie podejrzani s obcy. Jeli obcy chc tu
robi jakie interesy, to na pewno po to, aby nas orn. Jeli kto nam co proponuje i
twierdzi, e zarobimy wszyscy, to na pewno ma na myli co zupenie innego. Jeli chc nas
przyj do jakiej Unii, to przecie nie po nic innego, tylko eby nas ocygani i zabra nasze
grunta. Polactwo najchtniej robioby wycznie interesy metod Wokulskiego na wojnie
krymskiej: gotwk do rki i chodu w krzaki. Wszystko, co wymaga dugotrwaej inwestycji,
najlepiej omija z daleka. A ju najbardziej ze wszystkich Polak nie ufa wasnemu rzdowi.
Nic dziwnego, skoro ten rzd, gdy mu zabraknie pienidzy, w kadej chwili gotw zmieni
wszelkie przepisy i wyegzekwowa je wstecz tylko e bez tego zaufania kady woli wyda
pienidze na wdk, ni je w cokolwiek inwestowa.

GRZECH III: ZAWI


Do potocznej polszczyzny przeszed im Zabocki, co to le wyszed na mydle. Jaki tam
sobie mao znany szlachciura zhabi swj szlachecki klejnot, bo usiowa zarobi, kupujc
myda w jednym miecie, gdzie byy one tasze, po to, aby z kolei sprzeda je w innym, gdzie
byy drosze. Ale e przez spekulacy statek wzi lada jaki relacjonuje wspczesny
pamitnikarz mydo czci zamoko, czci do cna si wymydlio i w wod poszo. Jak
niesamowit schadenfreude musieli mie z tego faktu panowie bracia, e jej lad tkwi w
naszej mowie do dzi. Ot, kara na spekulanta! Dobrze mu tak zamiast jak Pan Bg
przykaza trwoni majtek i go z fantazj przepija, zamiast puci wszystko w karty, i
jeszcze si zaduy, czapk sprzeda, pas zastawi, zachciao mu si handlowania. Po
szlachciurach, ktrzy nieszczcie Zabockiego opijali z kutykw nie pozostay ju nawet
trumienne portrety, a przecie ich pogarda dla groszoroba nie wydaje si nam dzi niczym
egzotycznym. Znamy j doskonale, widzimy na co dzie jeszcze jeden z licznych dowodw
tezy, i fornale przejli od swych byych panw, co tylko mona od nich byo przej
najgorszego.
Z zawici jest tak samo jak z cholesterolem: jest zawi zdrowa, poyteczna, i jest za,
trujca. Zawi dobra to ta, ktra kae si spry, wysili i pokombinowa, aby dorwna
cudzemu sukcesowi. Zawi za, bdca, niestety, nasz specjalnoci, kae si spra,
wysila i kombinowa, aby drugiej osobie zaszkodzi, a jej sukcesy zdezawuowa.
Dodatkowo polska zawi bywa a do granic absurdu bezinteresowna. T wad narodow
wytykano Polakom ju dawno i na przerne sposoby. Wakowicz zwraca uwag, e w
Polsce szewc zazdroci awansu biskupowi, za w starym, popularnym kawale o zotej rybce
przedstawiciele innych nacji prosz j o taki sam pikny dom, jaki ma ssiad a Polak o to,
by ssiadowi ten dom si spali.
Oczywicie, za zawi naley do tych spord wymienianych tutaj grzechw, ktre
Polacy dziel z innymi spoeczestwami postniewolniczymi. Jest te skutkiem wpajanej przez
wiele lat, wymuszanej rozmaitymi karami biernoci. Ty nie myl, nie myl, jeden taki myla
i myla, to mu pokazali, i teraz ju nie myli ani dzieciom nie pozwala ulubione
powiedzonko jednego z bohaterw braci Strugackich dobrze pokazuje jej mechanizm. Osoba
wyamujca si z biernoci, z bylejakoci i nawyku bezproduktywnego zrzdzenia psuje
samopoczucie tym, ktrzy owe niewolnicze przyzwyczajenia kultywuj. Budzi wic irytacj,
niech, a w przypadkach nazbyt kujcego w oczy sukcesu wrcz nienawi. Jeli na polsk
wie przyjeda Holender i tam, gdzie wszyscy tylko jojcz i zorzecz, zaczyna si dorabia,
to polactwo go podpala.

GRZECH IV: LENISTWO


Co musi w tym by, e najstarszym zabytkiem wieckiej literatury polskiej, obok
wiersza pouczajcego, e przy stole naley si umie zachowa jest satyra na lenistwo
polskiego pracownika. Stoi w polu, w lemiesz klekce i tak dalej. Przez wieki wiele si nie
zmienio: obrazek, na ktrym jednemu pracujcemu towarzyszy co najmniej siedmiu opartych
o opaty medytujcych mona miao uzna za jedn z ikon PRL, a okrelenie polska robota
zyskao obywatelstwo i w polszczynie, i w jzykach kilku innych, blisko si z nami
stykajcych narodw. Podobnie, jak niezliczone przysowia (zdaniem niektrych, mdroci
narodu), perswadujce, e robota nie zajc i nie ucieknie, lub, w wersji bardziej dosadnej, e
nie istotna cz mskiego ciaa i moe posta choby miesic.
W chwili, gdy pierwsze oznaki wyhamowania wzrostu gospodarczego skaniayby inny
nard raczej do wzmoenia wysikw, nasz sejm bra si za ostatni niezrealizowany postulat
Sierpnia, ogaszajc wszystkie soboty dniami wolnymi od pracy. Cho i bez tego mielimy
jedn z najwikszych w cywilizowanym wiecie liczb dni witecznych i wolnych, ktr
spontanicznie zwyklimy sobie powiksza, uznajc prawem kaduka, e dzie pomidzy
dniami witecznymi te jest witem. Powstaj w ten sposb dugie weekendy, wita
narodowego lenistwa niekiedy i do omiu dni. Wbrew oczekiwaniom, brak ekonoma, przed
wzrokiem ktrego trzeba si kry, by przekima godzink w kanciapie, czy nawet zagroenie
bezrobociem, nie s wystarczajcym powodem do zmiany wieloletnich nawykw. Dopiero
wyjazd do Ameryki staje si przyczyn szoku, gdy zdumiony Polak dowiaduje si nagle, e w
pracy nie pije si herbatek, nie obchodzi imienin i nie plotkuje z przyjacimi przez telefon, a
zazibienie nie jest powodem, by zrobi sobie wolne. Oczywicie, potwierdza to jego ze
zdanie o dzikim kapitalizmie i panujcym w nim nieludzkim wyzysku czowieka przez
czowieka.

GRZECH V: KULT NIEUDACZNICTWA


Tam, gdzie sukces budzi podejrzliwo lub niech, przegrana w dziwny, masochistyczny
sposb otaczana jest szacunkiem. Polacy chtnie zachowuj si jak poobijani i okulawieni
onierze z satyrycznego rysunku, ktrzy z radosnymi twarzami powtarzaj sobie: tak nas
sprali, e wieki bd o tym pamita!. Tak dugo czcilimy bohaterw beznadziejnych
powsta i niemoliwych do wygrania bitew, tak dugo pocieszalimy si idiotyczn fraz o
moralnym zwycistwie, e w kocu przegrana zacza by dla nas sama w sobie chwa,
czynic z pogardzanego w innych krajach loosera kogo w rodzaju onierzy z
Westerplatte. Byy premier budujcy sw kampani prezydenck na fakcie, e zosta
odwoany po kilku zaledwie miesicach i z dum deklarujcy, e bdc jednym z

najsawniejszych w Polsce adwokatw ma miesiczne dochody poniej redniej krajowej, w


krajach zachodnich wywoaby pusty miech. U nas tymczasem jego postpowanie okazao
si cakiem skutecznym sposobem na zdobycie wyborcw.
Polacy uwielbiaj ludzi przegranych od dawna. Nawet znienawidzony wczeniej
przywdca w chwili upadku nagle zaczyna by lubiany jak Wielopolski, przed ktrym
warszawiacy zdejmowali czapki dopiero wtedy, gdy po ostatecznej klsce opuszcza Polsk
na zawsze. Wspomniany wyej byy premier, w czasie urzdowania traktowany przez
dziennikarzy z agresj i jadem, na pierwszej konferencji po nocnej zmianie przywitany
zosta przez tych samych dziennikarzy gromkimi oklaskami. Po czci wynika to z
potocznego wyobraenia o sprawiedliwoci, ktra wymaga, by kady swoje dosta po uszach.
Po czci take z gbokiego przekonania, e sukcesu nie sposb w Polsce odnie uczciwie.
Nieudacznik cieszy si naszym szacunkiem, bo ponad wszelk wtpliwo nie jest
kombinatorem, zodziejem ani oszustem. Biedny, przegrany, a wic uczciwy.

GRZECH VI: NIEZDOLNO WSPDZIAANIA


Gdy spotyka si trzech Amerykanw, zaraz wybieraj spomidzy siebie prezesa,
wiceprezesa oraz skarbnika i zakadaj komitet ironizowa Juliusz Verne. Istotnie,
przecitny Amerykanin powica kilka godzin w tygodniu na prac w rnych ssiedzkich
bd hobbystycznych organizacjach. Jeli widzi problem, po pierwsze zbiera si z innymi,
ktrych on dotyczy i wsplnie zastanawiaj si nad znalezieniem rady. Polak pierwsz lekcj
pobiera w szkole, gdzie chtnych do samorzdu nigdy nie ma i trzeba ich wyznacza. W yciu
dorosym gotw si gdziekolwiek zapisa tylko wtedy, jeli co bdzie z tego mia. Na adne
rady osiedlowe czy wsplnoty mieszkacw nie ma czasu. Unika jak ognia partii i
stowarzysze, ktre wymagayby od niego powicenia chwili uwagi i drobnej skadki dobru
wsplnemu. Spdzielczo napawa go gbok odraz take z przyczyn opisanych przy
grzechach II i III. Polski chop moe do woli narzeka na porednikw, przechwytujcych
wikszo zyskw z jego pracy, ale myl, by wzorem chopa niemieckiego zorganizowa z
ssiadami wsplny hurt i owych porednikw omin, jest mu najgbiej obca.
Dziaalno spoeczna jest u nas domen wskiej grupy nawiedzonych, ktrzy s nawet
lubiani, ale nie budz chci naladownictwa.
Instynkty spoeczne Polaka, jak wiadomo nie od dzi, zaspokajaj w zupenoci wybuchy
spontanicznej ofiarnoci od wielkiego dzwonu rzucenie datku na powd albo witeczn
pomoc. Poza tym wane to je, co je moje, a tym kady woli si zajmowa sam. Polaka
trudno zapisa nawet do zwizku zawodowego. Owszem, postrajkuje albo pjdzie na blokad,
jeli co to moe da i niczym nie grozi, ale nie jest taki gupi, eby co miesic paci pi
zotych.

GRZECH VII: ZMUZUMANIENIE


Muzumanami nazywano w hitlerowskich obozach zagady tych winiw, ktrzy
zatracili wol walki o przetrwanie. Polskie zmuzumanienie dotyka licznej grupy tych, ktrzy
uwaaj si za przegranych wskutek zmiany ustroju i nie przychodzi im do gowy, e wcale
przegranymi by nie musz. Wszystkie wyliczone powyej grzechy zbieraj si tu w jedno,
doprowadzajc do cakowitej apatii, przerywanej napadami lepej agresji. Czowiek
zmuzumaniony w przedziwny sposb zaczyna by ze swej sytuacji zadowolony, uwaa j za
normaln, za cz wikszego, spoecznego nieszczcia.
Wbrew pozorom sprawa nie dotyczy tylko popegeerowskich zagbi beznadziei zapijanej
betem. W mniejszym stopniu zmuzumanienie powszechne jest wrd Polakw majcych si
nie najgorzej i zupenie wolnych od aspiracji, by mie si znacznie lepiej. By wymyli sobie
nowy zawd, poszuka sukcesu w innym miejscu kraju, podj jakie ryzyko, udowodni
samemu sobie, e si jest najlepszym. Przekada si to, niestety, na oglny brak aspiracji
Polakw jako zbiorowoci. Nauczylimy si czerpa przewrotn przyjemno z przekonania,
e w Polsce zawsze wszystko musi sta na gowie, e nierzdem ona stoi, na nasz baagan i
gupot nie ma rady i w ogle jestemy jako nard beznadziejni. Ani chcemy, ani potrafimy
myle o tym, by pokaza innym krajom, e co potrafimy. Nawet jeli odniesiemy sukces,
ktry budzi autentyczny szacunek wiata tak, jak to byo z polsk transformacj
gospodarcz stajemy na gowie, by go zdezawuowa.
W wiecie, w ktrym bez aspiracji nie osiga si niczego, popeniamy w ten sposb
grzech najciszy z moliwych.

ROZDZIA IV
Politycy kami tego mona si dowiedzie w pierwszym z brzegu sklepie, barze,
pocigu, wszdzie tam, gdzie rodacy maj chwil czasu, eby powymienia uwagi o
otaczajcej ich rzeczywistoci. I kradn, doda kady zagadnity w taki sposb rozmwca. Nie
ma dwch zda: politycy to banda oszustw i zodziei.
Ale skd ta banda oszustw i zodziei si wzia? Kto ich wybra do Sejmu, Senatu, kto
da im prawo zasiadania na najwyszych w pastwie stokach? Czy to moliwe, e w kraju
zamieszkanym przez ludzi przyzwoitych, brzydzcych si kamstwem i dorabianiem na lewo,
ludzi, ktrzy bez trudu potrafiliby si publicznie rozliczy z kadego posiadanego grosza
nagle, jakim podstpem, przelizgna si do wadzy tak liczna banda obwiesiw?
No, zamy, e tak. Teoretycznie mogo si tak zdarzy, e grupa cwanych drani,
umiejtnie ukrywajc swe grzeszki i udajc ludzi uczciwych, omamia wyborcw i zdoaa
wydrwi od nich wystarczajco wiele gosw, eby przyssa si do wadzy. Ale tak mogo si
zdarzy raz. Gra dwa razy. Powiedzmy, w spoeczestwie wyjtkowo naiwnym trzy. I
tyle, do trzech razy sztuka. Jeeli jednak w wolnym i demokratycznym kraju kada kolejna
zmiana u wadzy okazuje si bardziej skorumpowana, kady kolejny rzd gorszy, a sondae z
roku na rok przyznaj pierwszestwo coraz to bardziej podejrzanym typkom, to tez o
wiecznie oszukiwanym spoeczestwie trzeba chyba wreszcie powanie przemyle.
*
Tu koniecznie musz wtrci dwa sowa o tym, co stanowi warunek skutecznego
szwindlu. Najprociej swego czasu sformuowa to pewien zawodowy oszust, ktry, zanim go
zapano, nacign na grube pienidze kilkuset ludzi. Z tych kilkuset, co samo w sobie jest
znaczce, na procesie zeznawao bodaj kilkudziesiciu, pozostali w ogle wstydzili si do
poniesionej szkody przyzna, nawet gdy ju milicja zgosia si po zeznania sama, ze
zapanym oszustem.
Ot czowiek ten, na oko zreszt bardzo prosty (ale moe powierzchowno naiwnego
prostaczka bya tu zawodowym przebraniem), powiedzia w wywiadzie tak: uczciwego
czowieka, wie pan, to bardzo trudno podej. Uczciwego to mi si nigdy oszuka nie udao.
I dalej wyjani, e chcc kogo oskuba, musisz go podpuci, e to on oszukuje. e to on
robi przewalank, numer, skok, przekrt, i e jest sprytny jak wszyscy diabli. Jeli jest o tym

przekonany, masz go w garci. Uczciwy, kiedy mu zaproponowa lewy interes, po prostu


odmwi i z wielkiego oszustwa nici.
Przypomnia mi si ten wywiad z zawodowym oszustem adnych par lat temu, kiedy to
wiadomoci dnia by we wszystkich mediach bunt dzkich bezrobotnych, ktrzy domagali
si zmiany godzin wypacania im zasikw. Sprawa bya tak oczywista, e protestujcy
waciwie nawet nie starali si jej ukrywa urzd otwarty jest tylko rano i wczesnym
popoudniem, czyli wtedy, kiedy to oni, bezrobotni, s w pracy. Bo przecie zasiek
zasikiem, a pracuje si na czarno, kady to wie.
Telewizja poprosia o komentarz wczesnego ministra pracy i spraw socjalnych, Leszka
Millera, ktry bynajmniej protestujcych nie potpi, cho te nie prbowa udawa, e nie
wie, o jakich to bezrobotnych, co nie maj kiedy odbiera zasikw, mowa. Jak zwykle
bka mu si przy tym po ustach charakterystyczny, cyniczny umieszek. Moe to
autosugestia, ale ja wyczytaem w tym umieszku: Mylicie, e ja nie wiem? Mylicie, e
jestecie cwani, e robicie nas, wadz, w bambuko? No i mylcie tak dalej. O to chodzi.
*
Skorumpowane, nieuczciwe, samolubne i pod kadym innym wzgldem paskudne elity
polityczne nie spady polactwu z nieba. Po prostu, mamy takich politykw, jacy sami
jestemy. Wanie dlatego patrzymy na nich z tak niechci i obrzydzeniem. Dlatego, e
widzimy w nich, jak w lustrze, siebie samych.
Problem nie polega na tym, e politycy kradn i kami kra i kama zdarza si
przedstawicielom kadego zawodu i kadego rodowiska. Problem nie polega nawet na tym,
e ci, ktrzy kradn i kami, s wybierani. Istota sprawy tkwi w tym, e polityk, ktry nie
kradnie i nie kamie, po prostu nie ma szans na sukces! Umiejtno organizowania lewej
kasy a w kadym razie posiadanie takiej kasy oraz umiejtno gania w ywe oczy to w
tym fachu kwalifikacje niezbdne do sukcesu. Co moe powiedzie swoim wyborcom
kandydat na posa, ktry, powiedzmy, zoy jakie luby uczciwoci i chce pozosta im
wierny? Kto taki musiaby powiedzie: dwa plus dwa rwna si i zawsze bdzie si rwna
cztery, z pustego i Salomon nie naleje, a ycie na cudzy koszt jest nieuczciwe. Nie obiecam
wam, e bdziecie mogli lee do gry brzuchem i dostawa pienidze za nic, bo to po
pierwsze niemoliwe, a po drugie pode. Dalej taki polityk moe mwi co chce, albo nie
mwi nic, jego szanse wyborcze i tak ju spady poniej picioprocentowego progu,
wymaganego do znalezienia si w parlamencie.
Jeli polityk w ogle chce by brany pod uwag, musi mwi: naley wam si wicej
pienidzy, wiksze pensje, emerytury, renty i zasiki. Jestecie skrzywdzeni, oj, jak wy bardzo
jestecie pokrzywdzeni, oj, jak wam si naley! Ja wam oddam to, co wam si naley. Zabior
waszym krzywdzicielom, zodziejom i aferzystom, zabior zagranicznym kapitalistom,

zabior wielkim biznesmenom, a wam dam, bo jestem jednym z was. Jeli polityk na
powanie myli w Polsce o wadzy, to musi udawa, e wie o jakich wielkich pienidzach,
po ktre aby tylko wycign rk, a wystarczy ich na dostatnie i spokojne ycie dla
wszystkich. Nasza polityka, jak ju pisaem, a kipi od cudownych pomysw na zasilenie
dziurawej pastwowej kasy kwotami tak potnymi, e nie trzeba bdzie niczego zmienia.
Zazwyczaj mechanizm tworzenia tych fantasmagorii jest nastpujcy: polityk syszy jaki
postulat, czasem nawet sensowny i suszny, i z punktu doprowadza go do absurdu,
przedstawiajc wiecowej publice jako lekarstwo na wszelkie jej bolczki a polactwo tego
sucha niczym muzyki.
Cytowaem ju to przypisywane jednemu z amerykaskich magnatw telewizyjnych
powiedzenie, e pogarda dla widza zawsze owocuje wzrostem ogldalnoci. Polsk polityk
rzdzi analogiczna zasada: pogarda dla wyborcy zawsze owocuje wzrostem poparcia. Kolejne
wybory i coroczne sondae pokazuj, e polityk, ktry chciaby zwraca si do wyborcw w
miar uczciwie, zawsze przegra z tym, ktry uwaa ich za bezmylny motoch, akncy tylko
paru prostych obietnic i seansu nienawici. Sztandarowy przykad takiego sukcesu, Andrzej
Lepper, zdoby si nawet w wywiadzie dla jednej z gazet na wyjanienie mechanizmu swego
sukcesu z rozbrajajc szczeroci: trzeba mwi to, czego motoch chce sucha, i trzeba
mwi to goniej od innych. I z dum powoa si przy tym na Psychologi tumu Le Bona,
ktr przyswoi sobie bardzo starannie. Mg sobie na tak chwil szczeroci pozwoli, bo
polactwo gazet nie czyta, a jeli nawet co przeczyta, nie zrozumie.
*
Mogoby si zdawa: obiecywa co lina na jzyk przyniesie, a wybory mamy w kieszeni.
Ale nie ma tak atwo, rzecz jest bardziej skomplikowana. Wszystkie populistyczne obietnice,
jakie przed wyborami skadaa AWS, wszystkie te same obietnice, jakie w wersji znacznie
rozszerzonej powtarza potem Miller, a obecnie Lepper, to przecie nic w porwnaniu z tym,
co oferowaa taka na przykad KPN. Partia Moczulskiego i Somki dosza ju niemale do
zobowizania, e da kademu jego wasn maszynk do robienia pienidzy. Na nic. To, co
obiecywa Ikonowicz przebijao obietnice Millera kilkakrotnie, a mimo to jego prby urwania
lewicy gosw skoczyy si sromotn kompromitacj. Nie szczdz wszelkich moliwych
obietnic mae partyjki narodowe, gryzce si o aski Ojca Rydzyka czy coraz to zawizywane
na nowo kolejne zalki prawdziwej, ideowej lewicy.
Skadanie obietnic bez pokrycia to u nas dla politycznego sukcesu warunek konieczny,
ale bynajmniej nie wystarczajcy. Trzeba jeszcze dwch rzeczy. Po pierwsze kasy. To nie
jest polska specyfika, to jest oglne prawo rzdzce demokracj w epoce mass mediw. Miao
by tak, e lepszy program bdzie wygrywa z gorszym, a m godny zaufania z mniej
godnym, ale w praktyce wyszo tak, e dwa miliony dolarw wygrywaj z milionem, a

dziesi z picioma. eby wygra wybory, trzeba mie struktury organizacyjne,


pracownikw, specjalistw od pijaru i od wizerunku, doradcw, ulotki, billboardy,
fachowcw od krcenia telewizyjnych klipw i tak dalej. W Stanach Zjednoczonych, zanim
jeszcze zacznie si dziurkowanie wyborczych kart, media licz uwanie stan wyborczych
kont kandydatw i przewanie ju z samej liczby tych, ktrzy chcieli je zasili, przewiduj
trafnie wynik. Ale USA to stara demokracja, ktrej obywatele od pokole przyuczeni s
wybiera swoich przedstawicieli i finansowa ich. W krajach takich jak Polska, na ktre
demokracja spada z dnia na dzie, jako fanaberia wspspiskujcych przy jakim tam stole
elit, politycy na grosik od prostego czowieka nie maj co liczy. Zreszt, nie eby ich to
martwio bez trudu zaatwiaj sobie fundusze z innych rde.
Ale kasa plus obietnice to wci jeszcze za mao. Potrzebna jest swoista wiarygodno.
Tak swoista, i tak specyficzna, e nie mog nie wzi tego sowa w cudzysw.
A tej specyfiki nie sposb zrozumie, jeli si nie pamita, e Polska to wielki,
paszczyniany folwark, z ktrego wicher dziejw wymit przed laty panw, i na ktrym
nagle powiedziano fornalom, e teraz bd mieli wybory, i bd sobie mogli panw i
ekonomw wybra sami.
Wybory na folwarku dziel si, jeli chodzi o ich mechanizm psychologiczny, na dwa
rodzaje. W wyborach prezydenckich, mwic brutalnie, cham wybiera Pana. Nie potrafi tego
zrozumie partie chopskie, uparcie wystawiajce wci wasnych kandydatw do Belwederu
i dziwujce si, kiedy dostaj oni mniej gosw, ni sama partia. Pan to musi by Pan, a nie
drugi fornal, przy czym powinien to by Pan dobry, oczywicie wedle poj folwarku a
wic taki, co si nie bdzie za bardzo w codzienne sprawy wtrca. Wasa nie by dobrym
Panem, bo cho przyjmowaa go angielska krlowa i prezydent USA, nie potrafi ukry
swych gminnych korzeni. I cigle mci, cigle z kim si uera nie dawa si szanowa.
Kwaniewski, to jest dobry Pan. e gdzie tam troch popi, czy nakama w jakich
papierach... Nie byby ludzkim Panem, gdyby nie mia jakich grzeszkw. A Kwaniewska
o, to by dopiero bya dobra Pani.
Co prosz? Dlaczego? A dajcie mi spokj, cae legiony publicystw i analitykw
wyrabiay przez wiele miesicy wierszwki, usiujc znale racjonalne przyczyny, dla
ktrych polactwo gremialnie zakochao si w swej matce boskiej eseldowskiej, i sam fakt, e
tego prbowali, by najlepszym dowodem, e nic nie rozumiej. Rzeczy irracjonalnych nie
mona tumaczy racjonalnie, a polactwo w ocenie dziedzica jest cakowicie irracjonalne (co
wcale nie stoi w sprzecznoci z faktem, e dysponujc potg mediw i wiedz specjalistw
od reklamy, nie mona tymi irracjonalnymi odruchami sterowa). Skd zreszt miaoby umie
dokonywa choby na najprostszym poziomie jakiej analizy za i przeciw? Nawet
obsugi sieczkarni trzeba si nauczy a co dopiero obsugi pastwa demokratycznego. A
przecie polactwa nikt tego nie uczy, niby kto, kiedy, w jaki sposb. Po prostu nagle zwali
si na nie dar wolnych wyborw i zaraz potem obskoczone zostao przez rozwrzeszczany

tum szarpicych si pomidzy sob politykw, na przemian to usiujcych polactwo


nastraszy, podjudzi i wprawi je w histeri, to znowu mamlajcych do niego przymilnie.
Paszczyniany, oprcz atwych do wyartykuowania potrzeb mniej robi, a wicej
zarobi ma take dusz. A ta paszczyniana dusza szarpana jest w tej sytuacji, wci dla
niej nowej i niezrozumiaej, sprzecznymi uczuciami. Z jednej strony, dochodzi w niej do
gosu typowa dla ludzi ze spoecznych nizin zawi i niech do ludzi, zwaszcza tych,
ktrym si lepiej powodzi albo ktrzy z jakiego powodu, dajmy na to, wyksztacenia czy
pozycji spoecznej, uchodz za lepszych od niego. Znajomy, ktry z racji jakich bada
naukowych trafi na tereny popegeerowskie, powtarza mi sowa tamtejszego nauczyciela.
Ot wedle tej relacji, podawana na lekcji wiadomo, e tak czy inn posta historyczn
cito albo spalono na stosie, u popegeerowskich dzieci wywouje nieodmiennie odruch
zoliwej radoci. A dobrze mu tak i rechot. Nie ma w tym adnego uprzedzenia
ideologicznego, bo wszystko jedno, czy mowa o ofiarach holokaustu, czy witej Inkwizycji.
Po prostu ten gatunek ludzkiego mutanta, jaki si tam hoduje, od malekoci karmiony
opowieciami o tym, jakich to strasznych doznaje od wiata krzywd, zionie nienawici
wobec kadego, kto do niego nie naley a i do tych, ktrzy nale, i do siebie samych, te.
Popegeerowska wie to, oczywicie, przykad skrajny, ale w mniejszym nasyceniu wida
w Polsce t chamsk nienawi na kadym niemal kroku. Prosz zwrci uwag na t
skwapliwo, z jak przecitny tubylec podchwytuje kad z rzecz, jak tylko usyszy o
jakiejkolwiek osobie publicznej. Prosz nastawi ucha w poczekalni, w autobusie czy pod
sklepem czy nie mona odnie wraenia, e pomstowanie, sypanie jobami, a nade
wszystko powtarzanie stawiajcych kogo w zym wietle plotek, sprawia naszemu ludowi
fizyczn rozkosz? Ten z telewizji to, pani kochana, chla na umr. Tamta piosenkarka daje de
premierowi. A ten to znowu, taka jego ma, to si dopiero nakrad! Jedna ze znanych
dziennikarek, ktra czsto jedzi do Krakowa, opowiadaa zreszt publicznie e od czasu,
gdy Jan Rokita wyrs na jednego z czoowych politykw, kady krakowski takswkarz
opowiada jej o willi, ktr sobie wanie Rokita postawi w luksusowej dzielnicy, nie
szczdzc plastycznych opisw bogactwa i nawet podajc w miar dokadny adres. Fakt, e
Rokita ani pod tym adresem, ani nigdzie indziej sobie willi nie postawi, nie ma, oczywicie,
adnego znaczenia. Wojciech Fortuna (modszym Czytelnikom wyjani taki Adam Maysz
z czasw gbokiego socu) wspomina kiedy, e przez wiele miesicy po zdobyciu zotego
medalu na olimpiadzie dowiadywa si o sobie rzeczy stawiajcych wosy na gowie, i
zdarzyo si nawet, e kiedy akurat by u swego trenera, do tego trenera zadzwonio jakie
towarzystwo z knajpy, informujc go z wyran satysfakcj, e w teje knajpie pijany w sztok
Fortuna tarza si wanie pod stoem.
Pewien aktor wyjania, dlaczego nie korzysta z zaprosze na rozmaite imprezy
towarzyskie. Pjd z on zaraz bd mwi, e baba go trzyma krtko, oho, panie, ani
wyjrzy spod pantofla. Pjdzie sam, nazajutrz ruszy w Polsce plotka, e si rozwodz i na

dodatek r o majtek. Pjdzie, nie daj Boe, z inn kobiet, albo z koleg... No, ale
powiedzmy, e pjdzie. Jak ju tam bdzie, to oczywicie wszyscy si bd chcieli z nim
napi. Odmwi a to mu si w de przewrcio, z prostym czowiekiem to si ju nie napije.
Wypije bodaj kieliszek chla, panie, na wasne oczy widziaem, jak pod st wpada, oni tam
wszyscy przecie chlaj, e... Sowem, jak ju maj czowiekowi obrabia tyek, oznajmi w
aktor, to niech mwi, e si zrobi wyniosy. I konsekwentnie przesta z jakichkolwiek
zaprosze korzysta.
T cech polactwa doskonale wykorzysta Urban, tworzc szmatawiec, ktry w kadym
numerze kogo opluwa, miesza z botem, oskara i przede wszystkim obsypywa
bluzgami. Szmatawiec ten w szczytowym momencie mia 700 tysicy egzemplarzy nakadu.
Zwaywszy, e kady egzemplarz gazety obchodzi u nas, wedle bada, wiele osb bo
kwitnie drobne zodziejstwo, na przykad w postaci wypoyczania pisma przez kioskarza,
ktry puciwszy je w obieg, po tygodniu oddaje zaczytany egzemplarz jako zwrot, nie
wspominajc ju o sprzedawaniu potem tych zwrotw, wykradzionych z makulatury, za
grosze na straganach mona policzy, e jakie trzy, pi milionw tubylcw co tydzie
wlepiao si przekrwionymi ze zoci gaami w kolumny plugawego pimida, chonc z
zachwytem, komu w tym tygodniu Urban przysra, kogo nazwie obelywym sowem i
zainsynuuje przekrt, afer czy jakkolwiek inn podo. Co prawda, pismo przegrywao
potem procesy, ale oznaczao to tylko, zgodnie z odziedziczonym po peerelu prawem, czysto
moraln satysfakcj dla oplutego (zazwyczaj w cztery, pi lat po sprawie, kiedy ju nikt w
ogle nie pamita, o co chodzio) i skromn nawizk na PCK. W najmniejszym stopniu nie
przeszkodzio to Urbanowi zarobi na swoim szmatawcu, lekko liczc, czterdziestu milionw
dolarw. A jednoczenie zyska on niezwykle skuteczne narzdzie regulowania przepywu
pomyj. Zniesawiajc jednych, a innych otaczajc ochronnym milczeniem, bd opluwajc
tych, ktrzy prbowali ich wistwa wydoby, przez wiele lat skutecznie mg decydowa o
tym, na kim polactwo bdzie sw nienawi skupia. Nie musz chyba dodawa, e t wadz
wykorzysta do tego, aby wcieko polactwa skupia si na ludziach przyzwoitych, a
odwrcia si od prawdziwych aferzystw.
Ale nie mona ycia duchowego na folwarku sprowadza wycznie do nienawici,
zorzecze i bluzgw. Paszczyniana dusza ma take swj drugi biegun pragnie dobra,
oczywicie, rozumianego na sposb dla niej dostpny. W pewnym uproszczeniu rzec mona,
i jest to gd sielskoci, sentymentalizmu i swego rodzaju anielskoci. Kto mgby si
spodziewa, widzc panoszce si w kioskach Nie, Fakty i Mity oraz z p tuzina
antysemickich obrzydlistw Bubla, e w kolorowych pismach z plotkami, ktre na Zachodzie
pene s plugastw o sawnych ludziach, znajdzie co jeszcze straszniejszego. A tymczasem,
polska specyfika, jest akurat dokadnie odwrotnie. Nasze brukowce s po prostu oaz
agodnoci wielkie gwiazdy opowiadaj tam w kko o swoich udanych zwizkach, o
mioci do najbliszych, o udanym yciu, a jeli nawet ktra ma akurat zamane serce, to

powzrusza si i zaraz znajdzie pocieszyciela. W Wielkiej Brytanii okadkowy materia na


temat pierwszej pary wygldaby w tego typu medium tak, e prywatnie on jest pijak, ona
jdza i oboje zdradzaj si na prawo i lewo. U nas natomiast sielanka, ona mu pomaga si
relaksowa po cikim dniu, a on odwdzicza jej si drobnymi prezencikami i niadaniami do
ka (czy moe odwrotnie, ju nie pamitam). Sztandarowym produktem kolorowych pism
jest przecie matka boska eseldowska, ktra kocha dzieci, pomaga, stanowi wzr elegancji i
w yciu absolutnie nie miaa nic wsplnego ze spk Polisa, a gdyby kto jakim cudem
przemyci na kolorowe amy przypomnienie, e owszem, miaa, to rozwcieczone
dysonansem poznawczym czytelniczki wydrapayby mu lepia (nie wspominajc, e
wydawca wylaby go, nawet na to nie czekajc).
Byoby jednak duym bdem uleganie stereotypowi, e sielskie tsknoty, napdzajce
pras adresowan gwnie do kobiet, ograniczaj si do pikniejszej czci polactwa.
Przecitny tubylec wydaje si rozdarty z jednej strony, uwielbia zorzeczy i plu, a z
drugiej nieobc mu przecie tsknot za lepszym wiatem realizuje w marzeniach o
powszechnej, sielankowej zgodzie i jednomylnoci. Ulukrowanie w pamici lat socjalizmu
bierze si nie tylko z tsknoty za materialnym bezpieczestwem, za czy si stoi, czy si ley
i wiatem bez kujcego w oczy bogactwa ssiada. Gierkowski peerel jest te wspominany
jako kraina bez adnych konfliktw. Nie toczyy si wtedy przecie adne powane polemiki,
we wszystkich gazetach pisano niemal sowo w sowo to samo, a w kampaniach wyborczych
wszystkie media zgodnie namawiay do gosowania bez skrele. Od skrelania bya cenzura,
ktra uniemoliwiaa rozpowszechnianie nie tylko jakichkolwiek krytyk przodujcego ustroju
peerelu i jego sojuszy, ale w ogle jakichkolwiek krytyk i zych informacji. Kto zada sobie
trud dotarcia do wewntrznych biuletynw cenzury, gdzie odnotowywano kad ingerencj,
zobaczy, e wikszo cenzorskiej pracy polegaa na zamazywaniu nieopatrznie
przepuszczonych przez redakcje utyskiwa na jako ycia bd wyrobw (z pewnego
kryminau wycito na przykad traktujce o samochodzie bohatera sformuowanie bo by si
ten grat rozsypa, albowiem chodzio o polskiego Fiata). Wycinano nazbyt, zdaniem cenzury,
ostre recenzje programu telewizyjnego. Nie pozwalano negatywnie wypowiada si o
festiwalach piosenki, i nie tylko tych w Koobrzegu i Zielonej Grze, nie pozwalano
skrytykowa ksiki proreimowego literata czy kiepskiej gry takiego aktora, dbano, by nikt
nie zmartwi obywateli wspominaniem o wypadkach, o zniszczeniu rodowiska czy innych
tego typu sprawach. O klskach ywioowych dowiadywa si poddany PZPR tylko wtedy,
gdy przytrafiy si one imperialistom, z agresywnym jzykiem miewa w mediach styczno
tylko wtedy, gdy uznano za stosowne nadmieni co o istnieniu KOR-u (ale przyjt metod
walki z opozycj byo raczej jej zamilczanie, ni opluwanie), a e w Polsce zdarzaj si
kradziee, pobicia i morderstwa, w oficjalnych mediach przyznano dopiero po powstaniu
Solidarnoci, kiedy to telewizja dostaa polecenie wybijania w kadym dzienniku
informacji o przestpstwach, aby pokaza polactwu, jak straszny zapanowa w kraju chaos i

tym sposobem z gry nastawi je pozytywnie do szykowanej operacji przywracania porzdku.


Wczeniej panowaa po prostu sielanka, i wielu wspomina j z tsknot do dzi.
I agresja, i skonno do gupkowatego idealizowania spraw, zaznaczaj si w
dzisiejszym polskim spoeczestwie z rwn si. Daje to dojmujce wraenie miotania si
przez nie od ciany do ciany. Z jednej strony uwielbia polactwo Leppera za to, e bluzga i
wszystkich dookoa nazywa zodziejami i nic polactwa nie obchodzi, e on sam otoczy si
tak mtowni, przy ktrej wszystko co dotd byo blednie, a filipiki przeciwko zodziejom
pisze mu autentyczny skdind zodziej, skazany ju jednym prawomocnym wyrokiem i
oczekujcy na drugi. Z drugiej strony, uwielbia polactwo Kwaniewskiego nie za nic innego,
tylko za to, e nie uczestniczy w adnych konfliktach, sypie zdaniami gadkimi i grzecznymi
oraz zapewnia, e kocha ludzi i nic polactwa nie obchodz wszystkie zdemaskowane
kamstwa i kamstewka prezydenta ani jego pijackie ekscesy. Polactwo potrafi zmieni zdanie
byskawicznie i o sto osiemdziesit stopni. Kiedy w 1990 Wasa par do prezydentury,
wywijanie siekier i publiczne opierdzielanie jajogowych byo bodaj gwnym jego atutem w
oczach wyborcw. Pi lat pniej ci sami wyborcy skrelili go definitywnie za to, e
publicznie chcia ugrzecznionemu Kwaniewskiemu poda nog. Kiedy zaczyna swe rzdy
Jerzy Buzek, jego profesorska dystynkcja przydawaa mu popularnoci par lat pniej t
sam dystynkcj uznawao polactwo za przejaw nieudacznictwa. Bezustannych napaci na
tego Buzka, ktrymi sypa wtedy Miller, do czasu Leppera niewtpliwy lider w dziedzinie
sownej agresji, polactwo suchao wtedy jak muzyki. Kiedy Miller prbuje tej samej broni
dzisiaj, efekt jest dokadnie odwrotny.
Gdy jaki czowiek miota si w takim maniakalno-depresyjnym rytmie, to popadajc w
idiotyczn bogo, to trzsc si z wciekoci, uwaamy za rzecz oczywist, e jest chory
psychicznie i musi si leczy. Gdy dokadnie to samo robi spoeczestwo jako cao,
wycignicie tego samego, ze wszech miar oczywistego, wniosku odbierane jest jako co
kracowo niestosownego.
W wielu krajach Afryki, omale wymierajcych na AIDS, nie mona nikomu pomc, bo
czarnoskrzy przywdcy uznali za obraliwe stwierdzenie wiatowej Organizacji Zdrowia, e
ta straszna choroba narodzia si na tym wanie kontynencie i na nim pleni si szczeglnie,
poniewa afrykaskie obyczaje nader temu sprzyjaj wic, unoszc si godnoci, odesali
zachodnich lekarzy do wszystkich diabw. Polacy bardzo cierpi od choroby, ktra ich toczy
jako spoeczestwo, ale jeli kto usiuje im to uwiadomi, obraaj si zupenie identycznie
jak Murzyni z drugiego koca wiata, cho zapewne uwaaj si za co nieskoczenie
lepszego.
*

Dusza paszczynianego, skoro o tym mwimy, w ogle pena jest strasznych


sprzecznoci i napi. Zapewne kada w ogle ludzka dusza rozpita jest na sprzecznych
namitnociach. Ale poniewa fornal jest z natury prymitywny, jego psychiczna konstrukcja
ogranicza si do kilku najprostszych struktur, nie ma nic, co by te sprzecznoci mogo
zagodzi moe std tyle w polactwie zapiekoci i niepohamowania w popadaniu w
skrajnoci. Na przykad, z jednej strony uwaa paszczyniany, e wszyscy mie powinni po
rwno. Rnych mdrkw, ktrzy mu do tej genetycznej zawici dorabiaj ideologi, sucha z
ukontentowaniem, a takich, co go swoj materialn przewag kuj w oczy, autentycznie
nienawidzi. Ale, z drugiej strony, on sam marzy o tym wanie, eby mc ku w oczy innych
sw materialn nad nimi przewag. eby si pokaza, choby na kredyt cecha niewtpliwie
podpatrzona w poprzednich pokoleniach u wymarej dzi szlachty.
Sondae nie pozostawiaj wtpliwoci: przytaczajca wikszo obywateli III RP
yczyaby sobie takiego spaszczenia pensji, eby najlepiej zarabiajcy mieli gra pi sze
razy wiksze pensje od najniszej. A jednoczenie szczeglnym popytem ciesz si wszelkie
dobra luksusowe, suce temu tylko, aby pokaza si przed ssiadami, podkreli materialn
wyszo. Jeszcze w latach osiemdziesitych znalelimy si w cisej europejskiej czowce
pod wzgldem liczby magnetowidw na mieszkaca widziaj i kolorowy telewizor
uchodziy wtedy za niezbdne w kadym domu. Potem, gdy zacza si moda na telewizje
satelitarne, dystrybutorzy zestaww z niejakim zdumieniem stwierdzali, e podczas gdy na
wiecie starania producentw zmierzaj ku budowaniu odbiornikw jak najwydajniejszych, z
jak najmniejsz anten, bo taka jest praktyczniejsza to w Polsce zestawy satelitarne
sprzedaj si tym lepiej, im antena wiksza. W blokowiskach z luboci wystawiali ludzie za
okno talerze na p balkonu. Na prowincji weszy w mod gigantyczne czasze, z daleka bijce
w oczy jaskrawym, kolorowym logo, zastpujc modne w poprzedniej epoce elewacje z
lusterek wzgldnie tuczonych talerzy. Samochody, ktre przez wiele lat sprzedaway si u
nas znacznie lepiej, ni mona by si spodziewa po stopniu zamonoci spoeczestwa, te
musz by na bajerze, drogie i due. W modzie jest wszystko, co wieci, wali po gaach, co
mona wysypa ludziskom przed lipie.
Tote kiedy paszczyniany przypadkiem wydwignie si ze swego paszczynianego
statusu, rzuca si robi to wszystko, za co tak gono krytykowa wczeniej rzdzcych, e a
udao mu si na fali spoecznego oburzenia doczy do ich grona. Nikt nie wykaza si w
ostatnim pitnastoleciu tak pazernoci, jak dziaacze chopscy i zwizkowcy z prowincji.
Teraz, kurwa, my! ten okrzyk, upubliczniony ongi przez Kaczyskiego oddaje idealnie
mentalno nowych kadr obrocw ludu, zasilajcych regularnie polsk polityk. Jakie to
paace natychmiast budowali, ile zuywali do przyobleczenia swych pkatych ksztatw
kosztownych tkanin z firmowymi metkami, takich, ktre cen byle jedwabnej szmatki
podnosz do sumy, za jak normalny czowiek moe si utrzyma przez miesic! A jakie

sumy wtykali za podwizk dziwkom tacujcym na rurze w najtklubach bywao, e potem,


wyczerpawszy zapasy gotwki, wymachujc portierowi przed nosem poselsk legitymacj...
To bardzo charakterystyczne: paszczyniany wprawdzie wyrzeka gono na limuzyn
ksidza proboszcza, ale gdyby proboszcz jedzi byle czym, to by go nie szanowa. W
pamici utkwia mi opowie jednego z ministrw rzdu Mazowieckiego, e chopi z okolicy,
w ktrej ma letniskowy domek, uwaaj go za idiot i nieudacznika by przecie ministrem,
pokazywali go w telewizji, a jedzi takim gruchotem i mieszka w takiej byle chaupce.
Gupek jaki by w rzdzie i nie postawi sobie paskiego dworu jak si patrzy?! Wierz w
t opowie, bo sam takich ludzi i ich sposb mylenia znam.
Paszczyniany yje w poczuciu niesprawiedliwoci: czuje przecie, cho nie umiaby
zoy tego w takie sowa, e jest niewolnikiem, zepchnitym na dno ycia. Ale jeli jego
poczucie krzywdy zbada bliej, okae si, e dla paszczynianego niesprawiedliwo nie
polega wcale na tym, e jedni s do bankietw, a drudzy do gnoju tylko na tym, e on
wanie znalaz si w tej drugiej grupie. To, e jest pan i jest fornal, to normalne. Zawsze tak
byo, zawsze bdzie. Paszczyniany sobie nie wyobraa, e moe by inaczej. To nie
znaczy, e obca mu jest naturalna, przyrodzona kadej ludzkiej istocie ch poprawy swego
losu cho, oczywicie, w znacznej czci wypadkw skutecznie zabija j gorza lub innym
odurzajcym wistwem. Ale prawdziwe nieszczcie niewolniczego, czy te, niech tam
bdzie, postniewolniczego, spoeczestwa polega na tym, e to denie do poprawy wyraa
si nie w marzeniu o tym, aby folwark Rzeczypospolitej sta si wsplnym domem
wszystkich, ktrzy w nim yj ale o tym, aby samemu przekroczy barier oddzielajc
bankiet od gnojowicy, samemu doczy do panw, i mie swoj trzod fornali, ktrych
bdzie si mogo traktowa kopniakami. I jeli paszczynianemu przypadkiem si to uda
tak bywa w chwilach historycznych przeomw, i tak byo take u nas to, oczywicie,
odruchowo stara si by dziedzicem takim, jakim sam wczeniej dziedzicw postrzega.
Kopiuje dokadnie, nawet z przesad, te wanie zachowania, za ktre wczeniej pana
nienawidzi. Ten sam, ktry wczeniej krzycza pod adresem wadzy zo-dzie-je-zo-dzie-je
ledwie sam poczuje w rku odrobink wadzy, choby w gminie, natychmiast zaczyna kra.
Wczeniej oburza si na arogancj wadzy, teraz nabiera buty i demonstracyjnie pomiata
ludmi. To nie jest hipokryzja, bo hipokryzja jest tam, gdzie istnieje wiadomo, e popenia
si co zego. To po prostu trzymanie si jedynych znanych sobie zasad rzdzcych wiatem.
Dziedzic ma prawo pomiata paszczynianym tak samo, jak paszczyniany ma prawo go
oszukiwa i okrada. Tak byo, tak jest, jake by mogo by inaczej?
To wanie, cakowita wiara w niezmienno niewolnictwa jako zasady rzdzcej
wiatem, stanowi istot duszy niewolniczej, we wszystkich czasach, poczwszy od
staroytnoci, we wszystkich jej historycznych i wspczesnych manifestacjach. Bo przecie
nasze paszczyniane polactwo jest tylko jedn z wielu, specyficznie polsk odmian
niewolnika. Niewolnika, z jakim prno borykaj si od dziesicioleci potne Stany

Zjednoczone, bezskutecznie starajc si rzesze murzyskiej biedoty z socjalnych gett


wydoby z bagna beznadziei, narkotykw, przestpczoci i zapiekej nienawici do normalnej
czci spoeczestwa, napdzanej niekoczcymi roszczeniami wobec niej roszczeniami,
ktre uzasadnia cige rozpamitywanie z jak masochistyczn wrcz ekstaz swoich
historycznych krzywd. Amerykascy socjologowie opisali ten problem do dokadnie,
naraajc si heroldom politycznej poprawnoci, i kto si tym pracom choby pobienie
przyjrzy, zobaczy, e murzynowo spod Los Angeles od postpegeerowskich wiosek w
Supskiem rni tylko niewane szczegy. Murzyni s tu biali i zamiast narkotykw
uywaj siarkowanej taniochy. Ale ten splot obezwadniajcego poczucia pretensji z
cakowit bezwol, niemonoci wyrwania si z biedy i naogu z nienawici do tych, ktrzy
w biedzie i naogu nie tkwi, jest niemale identyczny.
Niemale identyczne s nasze problemy z demokracj z tymi, ktre przeyway jeszcze
kilkanacie lat temu Indie. I z tymi, ktre przez kilka pokole kady si cieniem, w wielu
krajach kad si nadal, nad Ameryk acisk. I bardzo podobne do tych, ktre w poczeniu
z napiciami etnicznymi, ktrych Polsce na szczcie Pan raczy oszczdzi, zamieniy
postkolonialn Afryk w krwawe bagno. Kto by chcia zrozumie polskie problemy, niech
studiuje histori krajw postkolonialnych, krajw, ktre otrzymay niepodlego i
demokracj, nie majc wyksztaconych i skutecznych elit ani klasy redniej, a za to dwigajc
baga niewolniczych nawykw.
*
Tylko kto by chcia zrozumie? Stykajc si z ludmi z Zachodu, czsto szczerze
przejtymi misj pomocy modym demokracjom, mam czasem wraenie, jakbym natrafia na
jak niewidzialn barier w ich umysach barier wyznaczan przez uczynienie z pewnych
procedur demokratycznych, w tym zwaszcza procedury gosowania, fetyszu. Dzisiejszy
Zachd, miewam takie wraenie, na mier zapomnia, co stanowi istot demokracji. Moe
dlatego, e ma j u siebie od wiekw i jej podstawy uwaa za tak oczywiste, e w ogle ich
nie zauwaa.
Ja miaem moliwo, przyjechawszy z kraju niewolniczego, obserwowa demokracj w
kraju, ktry uwaam za najlepszy we wspczesnym wiecie wzorzec do naladowania. Co
wicej, miaem okazj obserwowa j u samych podstaw. W maych amerykaskich
miasteczkach, gdzie poczucie wsplnoty, wsplnej odpowiedzialnoci za ycie gminy,
osiedla, parafii, jest czym rwnie naturalnym jak oddychanie. Gdzie jest oczywiste, e
czowiek powica kilka godzin w tygodniu dziaalnoci spoecznej w radzie szkolnej,
gminnej, przy udzielaniu pomocy najbiedniejszym, w miejskiej komisji. e radny, burmistrz
nie jest adnym paniskiem, tylko po prostu spoecznikiem nie pobierajcym od gminy
adnych diet, cho dostaje od niej pienidze na prowadzenie biura i opacanie ekspertw. e

gdy kto mwi co susznego, mdrego, naley dooy si do jego kampanii wyborczej,
pomc mu znale si w radzie, stanowej legislatywie, Kongresie, Biaym Domu, bo to
przecie nasz wsplny kraj i nasza wsplna przyszo.
Zapada mi bolenie w pami scena z zachodniej telewizji, ktra relacjonowaa
przygotowania do przeprowadzenia w ktrym ze spustoszonych afrykaskich krajw
wolnych, demokratycznych wyborw. Owe wolne, demokratyczne wybory byy oczywicie
skutkiem jakich midzynarodowych naciskw, miay pooy kres kolejnej
midzyplemiennej rzezi i, sadzc po sczonych z offu bredniach, midzynarodowa opinia
publiczna bya z nich bardzo dumna. W obrazie za mona byo widzie biaych
wolontariuszy, szczerze przejtych sw misj, jak pokazuj mieszkacom zapadej wioski,
gdzie w guchym buszu wprost z konradowskiego Jdra Ciemnoci karty do gosowania, i
instruuj, co naley z nimi zrobi. Poniewa ca miejscow ludno stanowili analfabeci,
wic karty miay charakter rysunkowy. Zamiast literek, wydrukowano na nich fotografie
kandydatw i symbole ich klanw, ktre to klany na uytek wyborw Zachd nazwa sobie
partiami politycznymi. Bya wic partia oznaczona wczni, bya taka, ktr symbolizowa
bben, byy inne jeszcze miejscowa ludno miaa zaznaczy przy jednym z obrazkw
krzyyk, potem wrzuci kart do urny, i ju. Taka prosta, magiczna czynno, i bdziemy w
tym kraju mieli demokracj. A jak demokracj, to i pokj, i dobrobyt. Wszystko dziki temu,
e analfabeci pozaznaczaj krzyyki na kartkach, a potem wrzuc te kartki do duej
kolorowej skrzyni, ktr potem biali ludzie zawioz gdzie do stolicy, by ni nakarmi dobre
mzimu demokracji. I ci ludzie, mylaem sobie, patrzc z opadnit szczk w ekran, na
ktrym mdrzy si jaki zachodni dyplomata czy wysoki komisarz ONZ, ci ludzie uwaaj
si za bardziej cywilizowanych i mdrzejszych ni wierzcy w skuteczno szamaskich
plsw i magicznych rytuaw buszmeni?
Zdarzyo si zachodniemu wiatu zupenym przypadkiem, jak dzi sdz zamieni
obszar straszliwej postkolonialnej ndzy w jeden z najlepiej rozwinitych regionw wiata.
Oczywicie, gwna zasuga tego niebywaego cywilizacyjnego awansu i rozkwitu naley si
miejscowym spoecznociom, ich pracowitoci i przedsibiorczoci. Ale rozkwit by moliwy
dziki temu, e stworzono dla niego odpowiednie polityczne warunki. O sto, pidziesit
kilometrw od miast, ktre nale dzi do najbogatszych na wiecie, gdzie zawsze mieszkaa
dokadnie taka sama ludno, o takim samym skadzie etnicznym, dziedzictwie kulturowym i
nawykach, a gdzie tych politycznych warunkw zabrako, panoszy si potworna,
komunistyczna ndza, ludzie poeraj kor drzew i szyszki, a czasem nawet, jak ze zgroz
opowiadaj uciekinierzy i pracownicy organizacji humanitarnych, zwoki swoich wasnych,
pomarych od godu dzieci.
Myl oczywicie o poudniowo-wschodniej Azji, a szczeglnie o Korei. Jak doszo do
tego, e ten jednolity p wieku temu kraj podzielony zosta tak straszn granic midzy
wielkim bogactwem a przeraliw ndz? Poudniowa Korea to dzi kraj wolnorynkowy i

demokratyczny, ale zaczadzony ideologi Zachd nie chce dzi pamita, e krajem
wolnorynkowym, kapitalistycznym zostaa ona znacznie wczeniej, ni demokratycznym. Na
pocztku wadz sprawowali tam po prostu dowdcy wojsk okupacyjnych, potem miejscowy,
autokratyczny reim. Ale amerykascy wojskowi zadbali tam, i to samo wymogli na
autokratach, ktrym stopniowo przekazywali wadz, przestrzeganie zasad praworzdnoci,
wolnoci osobistej i, przede wszystkim, wolnoci gospodarczej. Co tu gada, po prostu
narzucili tym krajom si system premiujcy aktywno i pracowito, zachcajcy do
kumulowania bogactwa, do tworzenia. Nic wicej nie byo trzeba. Nabierajc rozpdu,
kapitalistyczna gospodarka po kilkunastu latach wytworzya tam siln klas redni,
zmieniajc spoeczestwa nie majce adnych demokratycznych ani wolnorynkowych
tradycji na wzr spoeczestw Zachodu.
Kto moe powie tu, e przecie Ameryka daa te kredyty. Fakt, daa. Ale to adna
zakichana aska, banki, ktre tych kredytw udzielay, wietnie na nich zarobiy. Kredyt dany
przedsibiorcy, ktry wie, co z nim zrobi, to dla kredytodawcy czysty zysk. Zreszt my tutaj,
w tej czci wiata, wiemy jak mao kto, e w chory system wrzuci mona miliardy dolarw
jak w studni, i nie tylko niczego one nie poprawi, ale wrcz przeciwnie, jeszcze pogorsz!
Kilkanacie lat pniej John F. Kennedy, bodaj najgorszy dure, jaki kiedykolwiek
zasiada w Biaym Domu, uzna, e to nie wypada, aby demokratyczna Ameryka w imi
demokratycznych ideaw popieraa przeciwko komunistom kraj rzdzony przez dyktatora i
nakaza swoim subom specjalnym przyzwoli, czy moe wrcz przyoy rk, sprawa do
dzi nie jest jasna, do obalenia wietnamskiego autokraty Diema. Po to, oczywicie, aby
Poudniowy Wietnam zdemokratyzowa. Gdyby nie ten fakt, Diem, nawet przy mniejszym
zaangaowaniu US Army, spokojnie uporaby si z inwazj z komunistycznej Pnocy, mimo
wsparcia udzielanego jej przez Chiny i ZSSR i dzi Poudniowy Wietnam zapewne nie
odstawaby standardem ycia od Poudniowej Korei, Tajwanu czy Singapuru. Ale
demokratyzowanie pogryo go w postpujcym rozkadzie, korupcji i nieustannych
politycznych swarach, w ktrych, jak zanotowa amerykaski genera, rzdy upaday wskutek
ktni dwch pa pukownikowych. W kocu Amerykanie uciekli z tego baaganu
tchrzliwie, a wolny Wietnam zosta zamieniony w bambusowy guag. Dzi wyglda co
prawda lepiej ni komunistyczna Korea, lepiej o te dwadziecia par lat opnienia w
aplikowaniu idealnego ustroju ale to jednak niewiele lepiej.
Amerykascy ekonomici udowodnili to swego czasu z t dobitnoci, jak daje
matematyczne wyliczenie: nie ma adnej korelacji pomidzy rozwojem a demokracj. Bywaj
demokracje bogate i biedne, bywaj bogate i biedne dyktatury. adnej prawidowoci. Istnieje
natomiast atwa do udowodnienia, cisa zaleno pomidzy rozwojem a praworzdnoci.
Tym szybszy rozwj, im skuteczniej prawo chroni prywatn wasno, swobod dziaalnoci
gospodarczej, egzekwowanie wzajemnych zobowiza, bezpieczestwo inwestycji i
kredytw, sowem to wszystko, co potocznie nazywamy kapitalizmem albo wolnym

rynkiem. Oto sprawa, na ktrej trzeba si skupi. Oto najlepsza droga do demokracji,
najlepsza droga do dobrobytu i do przemienienia niewolniczej trzody w spoeczestwo
obywatelskie. Najlepsza? Wydaje si wrcz, e jedyna.
Zachd dzisiejszy, poraony bzdurami wyprodukowanymi przez pokolenia lewicowych
intelektualistw, buja wrd ideologicznych abstraktw, zamiast spojrze na oczywiste fakty i
przyj je do wiadomoci. Zapomnia nawet, e przecie w Ameryce, i w zachodniej Europie,
nie zaczo si od powszechnego prawa wyborczego, tylko od przemian spoecznych
powodowanych przez wolnorynkow gospodark, i one to dopiero pocigny za sob
dania poszerzenia zakresu wspdecydowania o pastwie przez obywateli. Zachd
zapomnia, na czym polega istota demokracji, czynic politycznym fetyszem jej procedury i
zewntrzne oznaki. Pies go trca. Gorzej, e tu, u nas, ludzie odpowiedzialni za przebieg i
ksztat ustrojowej transformacji zachowali si dokadnie tak samo, jak ci przejci swoj
cywilizacyjn misj organizatorzy wyborw w afrykaskim interiorze. Powychodzili ze
swoich zadymionych kawiarni, w ktrych toczyli latami teoretyczne spory, wiata boego nie
widzc, tak jakby spadli tu z ksiyca. Jakby w ogle nic nie wiedzieli o Polsce, o jej historii,
stratach ludzkich, jakie ponis nard, o komunistycznej tresurze, jakiej by poddawany przez
p wieku. Po prostu, hurra, bd wybory. I same z siebie wszystko zmieni. Rozdamy
paszczynianym wyborcze kartki, a ci zbiorow, ludow mdroci bezbdnie wybior
waciwy tor i pchn na pastwo, zakrelajc krzyyk przy siekierce albo grubej kresce.
*
Polactwo, mwic krtko, w swych wyborach politycznych kieruje si skrajnymi
emocjami. Szarpie si pomidzy nienawici a mioci. Przy czym, jeli kogo nienawidzi, to
w zupenoci wystarcza mu, e nie moe patrze na t wstrtn gb, i nic nie jest w stanie
znienawidzonej gbie pomc. Natomiast jeli kocha, to kocha na zabj. Jak w tym sondau z
wyborw prezydenckich, o ktrym pisaem na pocztku: niedoszy magister Kwaniewski,
wzrostu siedzcego psa, przez wicej ni poow uwaany by za lepiej wyksztaconego ni
doktor Krzaklewski i wyszego, ni Olechowski. W cywilizowanym kraju wyborca zwraca
uwag na cechy kandydata, jego wypowiedzi, ocenia je jako dobre albo ze i wyciga z tego
wniosek co do kandydata. U nas mylenie, jeli w ogle mona to myleniem nazwa,
wikszoci elektoratu jest dokadnie odwrotne: nie amic sobie gowy, wyborca z punktu
nabiera silnego stosunku emocjonalnego do osoby, i pniej ju wszystko, co si z t osob
wie, odbiera stosownie do tego zaoenia, albo entuzjastycznie, albo nienawistnie.
Oczywicie, sam nie wie, dlaczego mu si ten kto podoba albo nie. To wiedz tylko
macherzy od reklamy i masowej manipulacji, i jest to wiedza warta grube miliony.
Obywatelskie debaty, dyskurs publiczny, programy, werdykt wyborczy... Ludzie, jak rany, o
czym wy mwicie?!

Tak si sprawy maj, wrmy do zarzuconego jaki czas temu wtku, w wyborach
prezydenckich. Natomiast wybory parlamentarne o, to ju cakiem inna sprawa. Gdzie tam
w Warszawie jest wielki wr z kas. Z tego wora chc bra wszyscy, i kady gupi wie, e dla
wszystkich nie starczy. I trzeba tam posa swojakw, zaufanych, zobowizanych. Takich, co
dopilnuj, abymy to my wanie, a nie kto inny, dostali z wora jak najwicej.
Jeli spojrze na spraw powierzchownie, to moe si wyda, e polactwo jest po prostu
bezbrzenie gupie i naiwne: obieca im niestworzone rzeczy jeden, wybior go, potem si
czuj oszukani, przychodzi drugi, obiecuje to samo, i wybieraj z kolei jego, i znowu si
historia powtarza, i tak w nieskoczono. Jak znienawidzili Millera, to wybior Leppera, a
jak i Lepper okae si kolejnym zdrajc, ktry si sam nakrad, a ludowi nie da, to jego
miejsce w sondaach zajmie jaki typek spod jeszcze ciemniejszej gwiazdy. Ostatni dure
doszedby do wniosku, e wci mu si skada obietnice bez pokrycia a polactwo nic, cho
bij bem o kamie!
Ot nie. Nie takie to wcale proste.
Oczywicie, sowo gupota jest tutaj na miejscu. Ale to nieco inny rodzaj gupoty, ni si
wydaje ta, do ktrej odwoywa si cytowany wczeniej oszust. Polactwo nie wierzy w
gruszki na wierzbie, a tak durne nie jest. Niby te nikt nie jest tak durny, by wierzy w
superokazje w rodzaju autentycznych zotych obrczek za pdarmo czy miliony, ktre
spadn mu z nieba, jeli na razie wyoy sto tysicy bez pokwitowania. A jednak zawsze
znajduj si oszuci na tyle sprytni, eby czowiekowi uwaajcemu si za rozsdnego tak
namci w gowie, e potem nie posiada si ze wstydu, jak mg pozwoli si rwnie gupio
okpi.
Tak samo jest z polactwem cho programowo nieufne i w kko powtarza sobie, e
wicej ju si nabra nie da, za kadym razem znajdzie si polityk, ktry bez trudu raz jeszcze
namci mu w gowie i powiedzie za nos na wybory. A to dziki temu, e zna tyle prosty, co
niezawodny sekret kadego dobrego oszusta. Wie, e najbardziej nawet nabzdyczony i
podejrzliwy wyborca nie oprze si pokusie, jeli polityk mniej lub bardziej wyranie obieca
mu wspudzia w szwindlu. Kiedy zasugeruje: wszystkim lepiej nie bdzie, ale o ciebie
zadbam. Obrobi z kasy tamtych, a dam swoim. Pewnie, e przede wszystkim chc ustawi
siebie i znajomych, ale jak to zrobi, to i wam co nieco skapnie.
Polactwo na tak pokus jest i zawsze pozostanie nieodporne, bo dzisiejszy statystyczny
Polak nie chce patrze dalej wasnego nosa. Nie obchodzi go los folwarku jako takiego, nigdy
nie byo to jego trosk i nie ma najmniejszego powodu, by nagle si ni stao. O tym niech
myl panowie. On troszczy si przede wszystkim, eby z jednej strony jak najwicej od pana
dosta, a z drugiej, eby jak tylko mona wykrci si od swoich wobec niego powinnoci,
przekima w brudzie w czasie odrabiania paszczyzny, cign co cichcem z komory. Ot,
chytry niewolnik, jak genialnie trafnym skrtem podsumowaa mentalno mieszkacw
krajw postkomunistycznych rosyjska socjolog, Tatiana Zasawska. Tak to przynajmniej

zostao przeoone przez piszcego o niej dziennikarza. Nie znam rosyjskiego, i nie wiem, jak
by si miao do oryginau uycie zamiast chytry sowa cwany. Do opisu polactwa, w
kadym razie, pasuje to lepiej.
Jeli polityk przyjdzie do takiego cwanego niewolnika z tekstami o wsplnym dobru, o
ojczynie, czy nawet o Maryi Krlowej Polski, to zobaczy zgit w okciu rk. On, owszem,
czuje si Polakiem, ale tylko wtedy, gdy akurat przyjeda Papie albo wygrywa Maysz. A
tak na co dzie czuje si przedstawicielem swojej brany, swojej grupy czy wreszcie regionu,
myli o swoim zasiku, dotacji, miejscu pracy, tak dalej, tak dalej. I to go czyni bezbronnym
wobec pokusy kombinowania: ten a ten jaki jest, taki jest, ale to nasz facet. On nam co trzeba
zaatwi, a wicej nie trzeba.
Potem jest, oczywicie, wielkie rozczarowanie, bo okazuje si, e usiujc by cwanym,
wyborca znowu da si zrobi w trb jego wybraniec sam, owszem, wzi co mia wzi,
ale tego co mia zaatwi ludziom, nie zaatwi. Marna to pociecha, e by szczerze chcia, i
e daby, gdyby mg, bo przecie chce zosta wybrany na nastpn kadencj. Tylko
naprawd nie ma ju z czego dawa chtnych liczba nieskoczona, a Folwark
Rzeczypospolitej spldrowany ju do cna, co tylko si dao wyprzeda, dawno wyprzedano,
gdzie dao si poyczy, ju wicej poycza nie chc, albo daj na taki procent, e trzeba
ca poyczk przeznacza na odsetki od poyczek poprzednich... Tak, e koniec kocw
nawet ci, ktrzy, obiektywnie, wci jeszcze dostaj pienidze za nic, czuj si rozczarowani,
e dostaj za mao. I reaguj, po chopsku, penym rozgoryczenia odwrceniem si,
zamkniciem w sobie i utwierdzaniem si przy wdce w nieufnoci do wszystkiego i
wszystkich. A znowu dadz si skusi jakiemu cwaniakowi, ktry podpuci ich do strajku
czy blokady, obiecujc podzieli si kas, ktr mu w ten sposb pomog wycycka od
jakich onych.
Kiedy sysz, z jak pogard i nienawici mwi polactwo o swoich przywdcach, to
czerpi z tej nienawici pewn nadziej. Bo oznacza ona, e gdzie w duszy wci koacze si
w tym gnojonym przez pokolenia polactwie sumienie. e przegldajc si w swoich
wybracach jak w lustrze, nie jest zadowolone z tego, co widzi. A to dobrze. To znaczy, e,
gdyby tylko kto chcia tego sprbowa, jest w nim iskra, ktr mona rozdmucha.
*
Nie potrzebuj by wielkim prorokiem, by przewidzie, e kiedy ta ksika ukae si w
ksigarniach, tematem numer jeden prasowych komentarzy i polemik bdzie rosnca
popularno Leppera. Bdzie si wskazywa na jej rozmaite przyczyny i spiera si, czy
Leppera naley ostro atakowa, co tylko przysparza mu wyborcw, czy te stara si o jego
ekscesach milcze, co te mu w zwikszaniu popularnoci nie przeszkadza. I bdzie nad tym
wszystkim wisiao zadawane ze zgroz pytanie: jak to moliwe? Zreszt, tak jest ju teraz,

cho na razie gotowo gosowania na tego osobnika deklaruje tylko jedna czwarta
wyborcw.
C, Lepper nie jest tematem tej ksiki, ale stanowi wdziczny przykad szeregu spraw,
o ktrych tu pisz. Osobicie patrz na jego karier do spokojnie. Moe dlatego, e
wchodz powoli w wiek, kiedy czowiekowi nie chce si ju zbyt denerwowa byle kim.
Moe wyszarpaem ju sobie wystarczajco bebechw, obserwujc, jak niepowstrzymanie, ku
zgrozie ludzi przyzwoitych, rosy sondaowe supki Kwaniewskiemu, potem Millerowi. A
moe z tej przyczyny, e Lepper wydaje mi si niezym pomysem na mieszn w gruncie
rzeczy powie. Wiem nawet, jak by si ona zaczynaa. Rok 1992, czasy Olszewskiego,
prezydent Wasa, aby zrobi premierowi na zo postanawia askawie zaszczyci sw
uwag grupk zaduonych chopw, okupujc gmach ministerstwa rolnictwa. Lepper,
wwczas jeszcze nikomu nieznany, zostaje wpuszczony na audiencj. Rozglda si po
Belwederze fajne miejsce, myli sobie, poyoby si chtnie tak, jak ci tutaj yj.
A potem przyjmuje go Wasa. Lepper patrzy, sucha, i zaczyna kombinowa. Wic to ten
sawny Wasa. A czy on jest ode mnie bardziej przystojny? Czy on jest ode mnie
mdrzejszy? Czy on jest ode mnie lepiej wyksztacony, lepiej wychowany, czy w ogle jest
ode mnie w czymkolwiek lepszy? Na wszystkie pytania odpowiada sobie przeczco. Nie, obaj
s takimi samymi chopami z maych wiosek. Wic dlaczego, pyta w kocu Lepper sam
siebie, on jest prezydentem, a ja nie? I z tej audiencji wychodzi czowiek zupenie
odmieniony, ogarnity ambicj objcia w Polsce wadzy, ktr przez nastpnych parnacie
lat bdzie w pocie czoa realizowa.
Dabym sobie rk obci, e tak to musiao wyglda.
A moe wzgldny spokj, jaki zachowuj w obliczu perspektywy dojcia lepperowej
mtowni do wadzy wynika u mnie z przekonania, e nie ma tego zego, co by na dobre nie
wyszo? Kady meneder wie, e kiedy firma wklei si w sytuacj beznadziejn, najlepszym
rozwizaniem jest upado. W kraju, w ktrym wicej ludzi yje z zasikw ni z pracy
trudno sobie wyobrazi zdobycie demokratycznej legitymacji dla reformy zasiki te
odbierajcej. Znacznie atwiej bankructwo pastwa w stylu argentyskim. Po takim
bankructwie motoch moe sobie wyj na ulice, moe demolowa miasta, jak w Albanii,
wybija szyby i rozkrada towar z supermarketw, ale nie zmieni to faktu, e laba si
skoczya, kasy nie ma i nie bdzie. Potem mona si bdzie zabra do sprztania i budowy
pastwa na nowo, miejmy nadziej, e lepiej, ni to zrobiono po upadku komuny. Powtarzam
znajomym, e gwn nasz korzyci z zaangaowania si w wojn w Iraku jest fakt, e nasi
generaowie nabieraj tam wprawy w zarzdzaniu spoeczestwem pogronym w
bezhoowiu i rozpadzie. Po upadku Leppera a powinno na to wystarczy kilka miesicy,
gra p roku bdzie junta jak znalaz. (Tylko nie zapomnijcie w por wycofa oszczdnoci
z bankw.)

No dobrze, teraz powanie. Lepper to niewtpliwie samorodny polityczny talent:


ambitny, pracowity, pojtny, dobrze odczytujcy spoeczne nastroje, a przy tym cakowicie
amoralny. Wszystko, co w dobrym polityku najlepsze i zarazem najgorsze. Takie talenty
rodz si, zgodnie z rzdzcym przyrod prawem rozkadu losowego, zawsze i wszdzie ale
co z nimi dzieje si dalej, zaley ju od konkretnego miejsca i czasu. Gdyby Lepper przyszed
na wiat w Ameryce, ambicje popchnyby go na studia i zmusiy do intensywnej pracy,
dziki ktrej zapewne dobiby si w kocu fotela w Kongresie, nie wyrzdzajc krajowi
specjalnych szkd ani nie przysparzajc mu poytku. Ale urodzi si w Polsce, a czas jego
aktywnoci przypad na lata dziewidziesite ubiegego stulecia, wic do realizacji swych
marze o wadzy nie potrzebowa wiedzy, jak mona zdoby na uniwersytetach, tylko
zupenie innych talentw.
Trafi akurat na konkretne polityczne zapotrzebowanie: potny ukad, ktrego istnienia
moemy si z du doz pewnoci domyla z licznych oznak jego dziaania rozsianych po
caych dziejach III RP, ma na swoje usugi ludzi wystarczajco mdrych, aby zdali sobie oni
spraw, e Miller zetrze si w rzdzeniu jak intensywnie uywana miota, i cz wyborcw
zechce odda gosy na kogo spoza ukadu, kogo, kto wyda im si pogromc nielubianych
elit. Wniosek prosty i logiczny: trzeba mie kogo takiego w zanadrzu. Zreszt, tutejszy ukad
nawet nie musia sam na to wpada. Ca operacj przewiczono wczeniej w Rosji, tworzc
niejakiego yrinowskiego kto nie zauwaa lustrzanego podobiestwa dyurnego
rosyjskiego nacjonalisty do szefa Samoobrony, ten chyba jest lepy. W obu wypadkach
mamy do czynienia z czowiekiem, ktry pozycj zdoby bluzgajc soczycie wszystkim,
ktrych motoch nie lubi, niejako w imieniu tego motochu mwic w telewizji to, co
wczeniej usysze mona byo tylko pod sklepem z wdk. I ktry w parlamencie gosowa
dokadnie odwrotnie, niby to wynikao z caego jego gadania zawsze tak, jak byo to na
rk wadzy.
Nie spotkaem zwolennika Samoobrony, ktry by powiedzia, e wie z Lepperem
jakiekolwiek nadzieje na popraw sytuacji. Pytani, co w tym czowieku widz, ludzie ci
odpowiadaj zawsze jednakowo: on im pokae! Caa popularno Leppera opiera si na
przekonaniu polactwa, e jest to czowiek nielubiany przez tych, ktrych ono nie lubi. To
wanie sprawia, e perswadowanie, i Lepper nie ma programu, otacza si aferzystami i
oszustami, e sam oszukuje, a nawet eksponowanie tego, e jest bardzo bogaty i e bogactwo
to pochodzi z niejasnych, delikatnie mwic, rde, nie odnosi adnego zauwaalnego
skutku. Wrcz przeciwnie nie lubi go, upewnia si elektorat, i wanie za to lubi swojego
wodza jeszcze bardziej. Kiedy fornal czuje si na dziedzica bardzo rozgoryczony i chce si na
nim zemci, to zrobi mu kup do studni i nic go przy tym nie obchodzi, e wod z tej
studni pij nie tylko pastwo, ale take i on ze swoj rodzin. Lepper jest w chwili obecnej
tak wanie lecc do wsplnej studni kup, zemst polactwa na tym, co prasa nazywa
elitami.

Zgodnie z opisanym ju mechanizmem, gdy w gr wchodz silne emocje, mzgi


pozostaj wyczone. Trudno mi zrozumie, e wrd tej rzeszy zwolennikw Leppera aden
nie zadaje sobie pytania, jak to moliwe, e ich ulubiecowi wszystko to, co robi, zawsze
uchodzio bezkarnie? Swego czasu pewien rolniczy dziaacz, Marian Zagrny, wysypa na
stacji, w ramach protestu, importowane zboe. Zaraz zosta zamknity, osdzony, skazany i
wsadzony do puda. Po jakim czasie, uaskawiony z woli prezydenta, wyszed na wolno.
Sprbowa urzdzi blokad przejcia granicznego. Policja, ktra wobec Leppera zawsze
okazywaa si kompletnie bezradna, tym razem sprawnie wyapaa wszystkie autokary ze
zdajcymi ku granicy uczestnikami protestu, zanim zbliyy si do granicy na kilkanacie
kilometrw. Inny facet gdzie na lsku nazwa publicznie przedstawicieli wadzy
palantami, i poszed za to na par miesicy do puda, cho uj si za nim z ca sw
propagandow potg Urban. A Lepper blokuje, wysypuje, rozrabia przez cae lata, bluzga ile
wlezie i nic.
Nie tylko, e jest zawsze bezkarny, e sdy jako si nie potrafi zebra, a jeli zbior,
skaza, a jeli ju ska, to na zapacenie szeciu zotych czterdziestu groszy ale jeszcze
wytwarza wok siebie jakie przedziwne pole, tak, e nikt, kto si w tym polu znajdzie, nie
moe by za nic ukarany. Kiedy kto wstpuje do Leppera na sub, zaraz sd przestaje
wyznacza mu terminy rozpraw, czekajc, a sprawa si przedawni, prokuratorzy, ktrzy
dotd prowadzili jego spraw, zostaj skierowani do pilniejszych zaj i chwilowo nie ma ich
kto zastpi i tak dalej. Brak zainteresowania ze strony sdw rekompensuje za to wielkie
skupienie uwagi na marszaku (jak nazywaj Leppera jego ludzie) przez media. Szczeglne
zasugi przez dugie lata miaa tu czarzasto-kwiatkowska telewizja pastwowa (chyba dla
kpiny zwana u nas publiczn). Ludowy przywdca wci pojawia si na jej ekranie,
gromic zodziei, utyskujc nad krzywd prostego czowieka, wzgldnie doznajc
operetkowych przeladowa, w postaci, na przykad, demonstracyjnego zaoenia mu na
przejciu granicznym kajdanek, ktre zdj natychmiast po wyczeniu kamery.
Nie chce mi si o tym rozpisywa, tym bardziej, e t prac wykonali moi koledzy z
gazety, powicajc ca ksik wyuszczaniu, w jaki sposb tego osobnika wykreowano,
skd mia pienidze na zbudowanie partii i tak dalej; mona atwo si domyli, kto zapewni
mu ten glejt na bezkarne obraanie ludzi, i co otrzyma od Leppera w zamian.
Moj uwag zwraca co innego. Ot politykom, biadolcym nad tym, e taki Lepper
wdar si przebojem do ich grona, e zaniy standardy, przyczyni si do zdziczenia
politycznych obyczajw i tak dalej, chciabym zada jedno pytanie. Brzmi ono: a co takiego
zrobi Lepper, czego by przed nim nie zrobi w Polsce jaki inny polityk, uwaany za
cywilizowanego?
e plecie populistyczne androny? Ale ploto je tutaj i plecie 90 procent politykw! W
kocu to nie komunici upowszechnili wrd polactwa przekonanie, dzi podzielane
powszechnie, e peerel by krajem dostatnim i przyjaznym obywatelom, ktry dopiero

Solidarno doprowadzia do ruiny. Na pocztku lat dziewidziesitych czerwoni nie


mieliby z czym takim publicznie wyskoczy. Wyrczya ich tak zwana centroprawica,
ktra podzielona, miertelnie skcona i licytujca si, kto skuteczniej trafi w nastroje
niezadowolonego elektoratu od stonowanej i czsto uzasadnionej krytyki tego czy innego
posunicia Mazowieckiego czy Bieleckiego byskawicznie przesza do chralnego wrzasku,
e przez kapitalizm Polsk zniszczono, wyprzedano, rozkradziono i wpdzono w ndz.
Starzy pezetpeerowcy i zeteselowcy uderzyli w ten ton znacznie pniej, w wypadku SLD
stao si to waciwie dopiero po przeksztaceniu sojuszu w jedn parti, w budowie ktrej z
premedytacj opar si Miller na starych aparatczykach, odsuwajc pozujcych na
nowoczesnych Europejczykw dziaaczy byej SdRP. I, oczywicie, to ci starzy aparatczycy
zgarnli owoce cikiej propagandowej orki narodowych katolikw i solidarnociowych
radykaw. Ci ostatni, wykazujc si waciwym swej formacji oderwaniem od
rzeczywistoci, nie raczyli zauway, e elektorat radykalny, owszem, w Polsce jest ale e
jest to elektorat programowo antysolidarnociowy i propeerelowski. Co zreszt logiczne. Jeli
taki, powiedzmy, Macierewicz, klarowa polactwu, e po roku 1989 Polsk doprowadzono do
ruiny, to polactwo bardzo logicznie dochodzio do wniosku, e trzeba gosowa na komucha,
a nie na Macierewicza, ktry sw wieloletni dziaalnoci w KOR-ze (strach przypomnie:
ydowsko-masoskim) przyczyni si do upadku socjalnego bezpieczestwa peerelu. A e
PSL i SLD z czasem si skompromitoway, nic dziwnego, e obiektem westchnie czcicieli
peerelu sta si Lepper, zawsze znajdujcy dobre sowo dla Gierka i jego polityki.
e blokowa drogi? Ale blokowanie drg za bilet do polityki posuyo ju w 1990
wczesnym dziaaczom rolniczych zwizkw. Jeden z nich zaledwie dwa lata pniej zosta
ministrem rolnictwa. Co wicej, za ich czasw blokowanie drg byo cakowicie nielegalne.
Za Leppera rzecz dyskusyjna, bo wprawdzie zakazuje tego, teoretycznie, prawo o ruchu
drogowym, ale z drugiej strony, pod naciskiem wspomnianych ju dziaaczy rolniczych
wprowadzono do ustawy taki oto kwiatek, e zwizki rolnikw maj prawo do prowadzenia
protestw w formie ustalanej przez zwizki rolnikw. Jasno wic z tego wynika, e jeli
form swego protestu wymyl sobie zwizki rolnikw, dajmy na to, bicie ministra piciami
po gowie, te bdzie to jak najbardziej zgodne z ustaw.
e przewodzi zbiorowym napaciom na gmachy publiczne, poczone z ich
okupowaniem, obrzucaniem rubami i workami z farb oraz paleniem opon? A czy to
kiedykolwiek dyskredytowao przywdcw Solidarnoci z Marianem Krzaklewskim na
czele? Wic co, jego zwyczaj bluzgania grubym sowem? Bez artw! Mod na uywanie w
polityce ostrych epitetw wprowadzono ju podczas wojny na grze. Miller, jak si ju
wspomniao, uywa sobie na Buzku jak na przysowiowej ysej kobyle; szmatawca Urbana,
penego najgorszych plugastw, nie wstydzili si ka na swych biurkach czy przeglda
podczas nudnych sejmowych posiedze czonkowie rzdu, posowie, senatorowie. Jako te
styl tego szmatawca nie przeszkadza w zapraszaniu jego redaktora naczelnego i wydawcy

do telewizyjnych dyskusji na prawach autorytetu moralnego, a ludzie, uwaajcy si za elit,


nie mieli adnych oporw, eby si pluska w jego basenie i wsplnie chla gorza.
Zreszt Lepperem, nawet gdy by jeszcze tylko maym opluskwiaczem, te si nie
brzydzono. Z jednej strony, owszem, wytaczano mu jeden po drugim farsowe procesy o
lenie i ponianie wadz pastwowych, ale z drugiej przedstawiciele tyche lonych wadz,
na czele ze szmaciarzem Kwaniewskim, nie widzieli powodu, by nie posya
kurtuazyjnych delegacji bd nawet przychodzi osobicie na zjazdy Samoobrony. Nic
zreszt, nawiasem mwic, nie pokazuje dobitniej, czym rni si okrgostoowa Polska od
normalnego pastwa. W Stanach Zjednoczonych nikomu do gowy by nie przyszo, e prawo
moe przewidywa kar wizienia za lenie wadzy. To jest wolno sowa: nie podoba ci si
prezydent, moesz go krytykowa. Chcesz go nazwa grubym albo plugawym sowem,
trudno, wolno sowa jest dla kadego, a nie tylko dla tych, ktrzy potrafi z niej dobrze
korzysta. Ale jeli si tak zachowujesz, nie licz, e ktokolwiek szanujcy si poda ci rk,
przyjmie w swoim gabinecie albo wpuci do liczcego si programu w telewizji. Prawo nie
zabrania gupich, antysemickich filipik, na jakie kilkakrotnie pozwoli sobie prezes Kongresu
Polonii Amerykaskiej Edward Moskal, ale zabrania ich przyzwoito w zwizku z czym
pan Moskal nie jest i nigdy ju nie bdzie przyjmowany nawet przez gminnego radnego. Nie
istnieje. Po prostu. Oczywicie, jak wszystko, take i ten mechanizm jest podatny na
degeneracj dziki przyzwyczajeniu do takiego traktowania ludzi amicych zasady
przyzwoitoci (i oczywicie, dziki budowanym latami wpywom lewicy w mediach)
moliwa staa si w Ameryce polityczna poprawno, nieformalna cenzura ycia
publicznego, bardzo podobna do tego, co u nas z duym powodzeniem usiowaa stworzy
michnikowszczyzna. Nie masz rzeczy pod kadym wzgldem bogosawionej, jak mawiali
staroytni.
Ale wracajmy do Leppera: jak na razie nie udao nam si znale w jego zachowaniu
niczego, co byoby now jakoci. Bo o rzucaniu pomwie z sejmowej mwnicy nie warto
nawet wspomina. Przecie ju w 1992 roku sam profesor Geremek, jeden z arbitrw
elegancji, oskary z tego samego miejsca obalonego dopiero co premiera Olszewskiego, e
przygotowywa zamach stanu. Kilka lat pniej innego premiera jego wasny (nominalnie,
oczywicie, bo faktycznie prezydencki) minister oskary o szpiegostwo na rzecz obcego
mocarstwa. To naprawd byy zarzuty znacznie powaniejsze, ni sugerowanie Andrzejowi
Olechowskiemu, e umoliwia Talibom zaopatrywanie si w hodowanego w PGR Klewki
wglika czy te e w warszawskiej kawiarni kto dyskretnie wrczy mu dwa miliony dolarw
w gotwce (nikt, heca kompletna, nie zwrci uwagi, e najwyszy pozostajcy w obiegu
dolarowy nomina to setka, wic apwka ta musiaa mie posta dwch ogromnych toreb
typu przemytniczka). Ani ich nie udowodniono, ani nie odwoano, starym polskim
zwyczajem zostawiajc niezaatwion spraw do przyschnicia.

Wic czego teraz chcecie od Leppera? Facet, wbrew potocznemu mniemaniu, nie obali
adnego tabu, adnej bariery wszystkie byy obalone ju wczeniej. Okaza si tylko
bardziej konsekwentny, bardziej skuteczny i bardziej pozbawiony skrupuw w korzystaniu z
metod, ktre day wadz kolejnym zmianom rzdzcych III RP. By i jest taki sam jak one,
tylko bardziej. I mam wraenie, e jeli spoeczestwo spoglda na swoich wybracw z
obrzydzeniem, bo widzi w nich swj wasny portret to dokadnie z tego samego powodu
politycy spogldaj z obrzydzeniem na Leppera.
Moe z t poprawk e stanowi on nie tyle portret, co karykatur. Jego Samoobrona
jest niczym wicej, jak tylko groteskow karykatur Solidarnoci, podobnie jak on sam
Wasy. Prbuje odwoa si do tych samych patriotycznych i wolnociowych emocji,
powtrzy tkwice gdzie w zbiorowej pamici dowiadczenie Sierpnia80. Pewnie, e
rocznicowe obchody bijatyki w Bartoszycach i nadymanie byle rozrby do rangi narodowej
martyrologii wychodz aonie, bo od czasw Sierpnia sytuacja Polski zmienia si
diametralnie ale jednak wychodz bo wielu Polakw zmiany tej nie moe zrozumie albo
przyj do wiadomoci.
Oczywicie, o wiadomym odwoywaniu si do wzorca Solidarnoci nie ma mowy. W
tych krgach spoecznych, do ktrych si Samoobrona zwraca, sama nazwa Solidarno
jest dzi wrcz znienawidzona, do tego stopnia, e kiedy znalaza si ona w nazwie funduszu
emerytalnego zaoonego wsplnie przez zwizek zawodowy i szwajcarskie banki, trzeba
byo szybko to zmieni, bo klienci pluli na akwizytorw. Ale symbole sobie, a mit pozostaje
ywy, cho nie uwiadamiany. Mit wielkiego, narodowego ruchu, kierowanego przez
charyzmatycznego przywdc, ktry odsuwa od wadzy okradajc nard szajk. Wszelka
polityka w Polsce, od 1989, stale si musi z tym mitem boryka, albo si w niego
wpasowywa czciej to drugie. Wiadomo, co si raz zdarzyo na powanie, bdzie si
potem powtarza jako farsa. atwiej, ni namawia polactwo do kombinowania nad
podatkami, programami i innymi szczegami, odwoa si do pamici materiau, do wizji
tkwicej gboko w zbiorowej paszczynianej podwiadomoci. Pastwo, ten nasz folwark,
ktry powinien nam dawa chleb, ochronk i bandosiarni, dosta si w jakie ze, obce rce.
Sta si wrog, nieprzejrzyst struktur, ktra zamiast nam, suy jakiej mafii, skrywajcej na
dodatek prawd o sobie, a nawet sam fakt swego istnienia. Std w myleniu polactwa
poprawa sytuacji nie ley w reformach, w dorabianiu si, w budowaniu, w sprawnym
zarzdzaniu, czyli w tym, o czym myl obywatele pastw o dugiej demokratycznej tradycji
ale w zdemaskowaniu tej mafii, obcej narodowi, wypdzeniu jej z folwarku, i zastpieniu
swoimi. Przez pitnacie ostatnich lat nic nie zapewniao politycznego sukcesu lepiej, ni
zdemaskowanie rzdzcych jako sugusw pazernego kleru, ukrytych ydw, czy, po
swojsku, zodziei. Wczoraj Moskwa, dzi Watykan/Bruksela/Izrael, niepotrzebne skreli,
oto najkrtsze streszczenie polskiej debaty publicznej po 1989. Nie Lepper to wymyli. On
tylko zrobi lepiej to samo, co inni robili gorzej. Zaapa si na casting na polskiego

yrinowskiego, ale wyrs znacznie wyej, ni to zapewne dopuszczali jego protektorzy. W


ich planach mia pozosta tak, jak za czasw Millera, czy jak jego rosyjski pierwowzr,
dziesicioprocentowym marginesem, politykiem wiecznego protestu, oczywicie, protestu
pozorowanego, ktry bdzie gono dar mord i wznosi buczuczne hasa, a po cichu
wspiera wadz i y w zamian za to w bogactwie. Ale te plany, oczywicie, nie
przewidyway, e w cigu niecaych trzech lat SLD tak obrzydnie si spoeczestwu, e nawet
jego elazny elektorat zacznie szuka innego wyraziciela swych interesw. Czy to znaczy, e
Lepper urwa si swoim mocodawcom ze smyczy, czy te co nakazywaaby elementarna
ubecka rutyna zachowali oni sobie do hakw, eby mie faceta pod kontrol? Osobicie
zakadam to drugie, ale czas pokae.
*
O Lepperze wypisuje si teraz cae tomy politycznych i socjologicznych analiz, a tak
naprawd wystarczyoby zacytowa jedn anegdot. Przewodniczcy Samoobrony wystpi
kiedy wielu ludzi musiao to przecie widzie w popularnym talk-show Ewy Drzyzgi,
gdzie, zapewne chcc zmieni swj prostaczy wizerunek, podda si egzaminowi specjalisty
od savoir-vivreu. Ma pan wanego i godnego szacunku gocia, mwi egzaminator, i
podjeda limuzyna, do ktrej obaj wsiadacie. Gdzie pan sadza gocia, a gdzie siada sam?
Lepper: go siada za kierowc, a ja obok. Nie, poprawia specjalista od dobrych manier, za
kierowc siada pan sam, a gocia sadza obok siebie. Na co Lepper protestuje stanowczo: ale
ja jestem politykiem, a polityk jest najwaniejszy!
*
W gruncie rzeczy zgadzam si z tymi, ktrzy protestuj przeciwko krytykowaniu klasy
politycznej, politykw czy elit politycznych jako caoci. Fakt oczywisty czynic tak,
wsadzamy do jednego worka tego, kto posya Rywina do Michnika i tego, kto usiowa tego
pierwszego wytropi, tych, ktrzy psuli gospodark z tymi, ktrzy j naprawiali, i tak dalej. I,
rzeczywicie, umacniamy w ten sposb stereotyp, e wszyscy politycy s siebie warci, a
skoro tak, to trzeba popiera tych, ktrzy twierdz, e politykami nie s. Std potem takie
idiotyzmy, jak pozytywny odbir przez polactwo lepperowych zapewnie my jeszcze nie
rzdzilimy. Trudno by znale takiego durnia, eby, majc do wykonania nawet prost
operacj, nie zaraz tam trepanacj czaszki choby tylko wycicie migdakw, zdecydowa
si pj pod n facetowi chwalcemu si, e nigdy jeszcze nikogo nie operowa, cho, na
logik, tylko takiemu mona na sto procent zaufa, i nigdy ani jednej operacji nie sknoci.
Ba, nie sdz, eby kto mechanikowi, ktry nigdy jeszcze tego nie prbowa, powierzy
napraw swojego samochodu. A jednak ludzie, ktrzy podobnych gupstw nie zrobiliby

nigdy, gotowi s beztrosko powierzy napraw Rzeczypospolitej ludziom, o ktrych tak


naprawd nie wiedz (i nie chc wiedzie, w tym problem) niczego, tylko dlatego, e oni
jeszcze nie rzdzili?
Odpowied, dlaczego tak si dzieje, jest prosta: bo jeszcze nie rzdzilimy znaczy tu
tyle, co nie jestemy zodziejami. Utwierdza ten stereotyp znaczy tyle, co robi u Leppera
za poytecznego idiot. W porzdku, jest to puapka, i ja te w ni wpadam ale z drugiej
strony, ile razy mog zastrzega, e niektrzy, e wikszo i e gwnie zachowuj si
tak politycy lewicowi, skoro lewicowi s u nas prawie wszyscy politycy, take wikszo
tych, ktrzy nazywaj siebie prawic? (Nie, mili Pastwo, to nie adna moja obsesja, tylko po
prostu stwierdzenie faktu. W takiej Ameryce, na przykad, odwrotnie, politycy tam nazywani
lewicowymi u nas uchodziliby za skrajnych zwolennikw wilczego kapitalizmu.) W kocu
zrobi si to rwnie aosne, jak uparte nazywanie przez media robicych zadymy kiboli
pseudokibicami. Mam si naprawd bawi w podobne zaklinanie rzeczywistoci i pisa o
pseudopolitykach, sugerujc, e prawdziwi politycy powinni by inni, tylko e tych
prawdziwych nie masz w naszej chacie?
Pewnie, piszc o braniu przez lekarzy kopertwek krzywdzi si jak grup tych, ktrzy
przypadkiem nie bior i tak dalej, nie dumy listy przykadw. Ale na ogln ocen
politykw pracuj ci, ktrzy s najskuteczniejsi i odnosz najwiksze sukcesy, a denie do
sukcesu wymaga podporzdkowania si wanie takim a nie innym reguom. A to z kolei
wynika z takich a nie innych oczekiwa, jakie ma wobec swoich politykw spoeczestwo.
Lepper jest jaki jest, bo trafnie zanalizowa mechanizmy sukcesu swoich poprzednikw i
skopiowa je w udoskonalonej formie i baw si teraz w kombinowanie, czy pierwsze byo
jajo, czy kura, to znaczy, czy tacy ludzie nami rzdz, bo lepszych od nich polactwo zmioto
ze sceny politycznej, czy te polactwo tak zdurniao, bo od pitnastu lat jest przez kolejne
ekipy wadzy i opozycji karmione kamstwami, populistycznymi bredniami i zwyk gupot?
Nie bd si w to wdawa. Robi unik, do ktrego mam prawo jako felietonista, i
zwracam uwag Drogiego Czytelnika, jakiego znaczenia nabrao w polszczynie przez
ostatnich pitnacie lat samo sowo polityczny. To s polityczne zarzuty, broni si kady
prominent oskarony o przekrty, i ma to znaczy tyle, co zarzuty faszywe, sfabrykowane,
oszczercze, stanowice element jakiej brudnej, personalnej rozgrywki. To bya polityczna
nominacja, pisze gazeta i wszyscy wiedz, e znowu nominowano na wane stanowisko
ignoranta, tylko dlatego, e jest czyim kolesiem. Decyzja polityczna nie oznacza u nas
wcale, jak w cywilizowanym wiecie, decyzji zasadniczej, okrelajcej, jak wizj wiata
bdzie si kierowa wadza w konkretnych przypadkach tylko decyzj nie majc
merytorycznego uzasadnienia, podjt w interesie koterii, a nie ogu.
Mwimy partia, a w domyle sitwa. Tak polactwo widzi polityk, i, co ciekawsze, tak
j w gruncie rzeczy akceptuje. Nie gb, ale konkretnymi decyzjami, zgodnie z wieloletnim
przyzwyczajeniem, e w tym kraju rozsdny czowiek co innego mwi, a co innego robi.

Ciekaw zmian, jak przyniosy ostatnie lata, jest znacznie wiksze ni kiedykolwiek
zainteresowanie mieszkacw naszego kraju osobistym wstpowaniem do partii politycznych.
W pocztkach bowiem ustrojowych przemian liderzy byej opozycji, majc wci w
umysach te legendarne dziesi milionw obywateli, ktre pono naleay do NSZZ po
sierpniu 1980, byli przekonani, e jeli tylko utworz parti, to z punktu stanie si ona parti
masow i strasznie si nacili. Nic podobnego nie nastpio. Do neo-Solidarnoci, ktra na
mocy ukadu Okrgego Stou bya zupenie nowym, od zera rejestrowanym zwizkiem, a nie
t Solidarnoci sprzed lat dziewiciu, nie chciaa wstpi nawet jedna pita tego, co
dawniej (jeli tych dziesi milionw byo prawd ale niech to sprawdzaj historycy), cho
czonkostwo w zwizku zawodowym dawao profity. Postsolidarnociowe partie waciwie
zawsze pozostaway kadubkami, przycigajcymi jedynie gar pasjonatw pracy spoecznej
i urzdnikw administracji publicznej, bo tak si niefortunnie zoyo, e powstaway one od
gry, zakadane przez politykw rzdzcych. PSL twierdzio wtedy, e ma kilkadziesit
tysicy ludzi, rachujc po starych kwitach wszystkich, ktrzy si nie wypisali, ale gdyby
uwzgldni tak minimalny przejaw partyjnej aktywnoci, jak pacenie skadek, liczb t na
pewno trzeba by powanie zredukowa.
ezka mi si zakrcia w oku, gdy z jakiej zawodowej przyczyny nie pamitam ju, do
czego konkretnie byo mi to potrzebne musiaem lizn odrobin wiedzy o organizacjach
spoecznych w przedwojennej Polsce. Boe mj, wynika z tego, e co drugi Polak wwczas
gdzie nalea, a wrd tych z grnej pki kady do kilku stowarzysze i organizacji
jednoczenie. Jak w Ameryce! Rne towarzystwa gimnastyczne, ziemiaskie, przemysowe,
rolnicze, edukacyjne, kka i komitety, stowarzyszenia krzewienia tego albo tamtego,
robotnicze uniwersytety, spdzielnie, zwizki, akcja katolicka, ligi na rzecz i przeciwko...
Partie polityczne byy w tym wszystkim tylko emanacj potnych, spontanicznych ruchw
spoecznych, zakorzeniay si w dziesitkach i setkach mniejszych i wikszych organizacji,
prowadzcych w duchu endeckim, ludowym czy socjalistycznym codzienn, przyziemn,
potrzebn prostym ludziom dziaalno.
Po p wieku socu czyta si o tym jak o elaznym Wilku wszystko zostao zniszczone,
zdeptane, rozpdzone, a ludziska pozaganiani kady do swojej zagrody, w ktrej siedzi,
szczerzc nieufnie ky na wszystkich dookoa i usiuje si nie wychyli, bo jak si koczy
wychylanie, wiadomo. Problem nie na tym nawet polega, e ca t infrastruktur, ktra
zamieszkujcych pewien obszar i uywajcych tej samej mowy tubylcw przemienia w
spoeczestwo, tak brutalnie komunici zniszczyli, ale na tym, i wcale ona nie odrasta. Bo
wydaje si nikomu niepotrzebna. Kto, poza garstk nawiedzonych, dziaa u nas spoecznie?
Kto by chcia wiza si z ssiadami w jak kooperatyw czy spdzielni, na jakich opiera
si cae rolnictwo Niemiec i Francji? Dziki takim kooperatywom tamtejsze chopstwo nie
klnie na zawyajcych ceny porednikw, bo samo trzyma w garci hurt swoich wyrobw.
Ale dzisiejszy polski chop woli raczej kl, ni pogodzi si z myl, e zarobi na nim ssiad,

a peeselowska nomenklatura z SKR-w wrcz si przed powrotem autentycznej


spdzielczoci broni rkami i nogami, bo uczynioby to j cakowicie zbdn.
Zreszt, znam histori pewnego modego, energicznego sadownika, ktry usiowa
rozkrci kooperatyw i sprzedawa jabka do Anglii zainteresowanie owszem, ceny
cakiem nieze, tylko jeden warunek, e pakowane do skrzynek jabka maj by przebrane pod
wzgldem jakoci i rozmiarw. Ale gdzie tam chytremu chamusiowi przetumaczysz: miaby
wyrzuca, rezygnowa z paru groszy wicej, tylko dlatego, e zgnite? A upchnie jako,
przecie nie sprawdz, ktry konkretnie z uczestnikw interesu podrzuci zgnika. Anglicy
rzeczywicie nie sprawdzali, po prostu, kiedy raz i drugi dostali skargi od swoich klientw,
kazali si caowa w zaplecze i tak si caa historia skoczya. Ten facet ju na pewno drugi
raz nie bdzie kombinowa, eby cokolwiek wsplnie z innymi rozkrca i na pewno nie
znajdzie zbyt wielu naladowcw.
Polactwo przez p wieku byo brutalnie karane za kady przejaw spoecznego instynktu,
za solidarno, wspprac, inicjatyw a nagradzane za barani posuch i bierno. Przez cay
ten czas sczono mu w uszy, e wolno ewentualnie upomina si o bolczki, ale o sprawy
powane, prawdziwe, dotyczce wszystkich, to ani si wa! Nawet w sferach, od ktrych z
samej ich natury naleaoby wymaga wikszej publicznej aktywnoci, pokutowaa moda na
szpan nie zawracajcie mi gowy polityk (za peerelu polityk byo, hasowo, wszystko, co
si nie podobao partii) czy phi, dla mnie Tygodnik Mazowsze to taka sama prymitywna
indoktrynacja jak Trybuna Ludu. Czeg chcie od paszczynianych, u ktrych
socjalistyczna tresura dokadaa tylko swoje do biernoci i nieufnoci zapisanej w genach?
Zgodnie z prawem Ziemkiewicza finansowanie partii politycznych w kocu wzio na
siebie pastwo (adna zakichana aska, zwaywszy, e robi to za nasze pienidze), bo sami
obywatele nie potrzebuj ich ani za grosz. Tych, ktrzy gotowi byli si zapisa, liczyo si
kiedy na palcach jednej rki, ale gotowych zapaci naprawd groszowe skadki bya wrd
nich rednio poowa. Podobna niech patnicza charakteryzowaa czonkw zwizkw
zawodowych da si ewentualnie skrzykn na jaki strajk, to owszem, ale tylko w sprawie
bolczek naszej firmy. To nie jest Ameryka, gdzie wsparcie datkiem kampanii wyborczej
bliskiego sercu kandydata czy to do Rady Szkolnej, czy do Biaego Domu, jest gestem
oczywistym. Tu demokracja jest czym obcym, zadekretowanym. Ma by, to niech sobie
bdzie, ale mnie nic do tego. Partie polityczne z niczego tu nie wyrastaj, przypominaj
grupki spadochroniarzy zrzuconych w jaki zupenie sobie obcy kraj i same zwykle traktuj
ten kraj jak podbity, upic go po zwyciskiej kampanii bez cienia skrupuw, a tubylcy w
najlepszym wypadku okazuj im obojtno, uwaajc za zo konieczne.
*

Nawiasem mwic, jak niesamowicie powoli zmienia si ludzka mentalno a eby by


cisym, nie zmienia si w ogle, tylko biologia sprawia, e po jakim czasie ludzie
uksztatowani na nowszy sposb zaczynaj mie statystyczn przewag miaem okazj
dobitnie przekona si podczas zbierania podpisw pod spoecznym projektem konstytucji,
firmowanym przez Solidarno. Z tym projektem to by zreszt osobny krymina; napisali
go naprawd dobrzy konstytucjonalici, po czym jakie motki z komisji krajowej
poprawiy projekt, wpisujc do niego przywileje dla siebie jako zawodowych
zwizkowcw. W efekcie wyszed aosny knot, nie nadajcy si na konstytucj pastwa w
najmniejszym stopniu, przeciwko czemu eksperci nie odwayli si zreszt publicznie
zaprotestowa. W kocu zwizkowcy po pierwsze uosabiali Lud, wic musieli mie racj, a
po drugie stanowili realn si polityczn, czyli mieli racj w dwjnasb podczas gdy
eksperci byli tylko jakimi tam inteligencikami, za ktrymi nikt powany nie sta.
Tak czy owak, sprawa wzia w eb bynajmniej nie z tego powodu. Pod owym projektem
zamierzano zebra jakie dziesi pitnacie milionw podpisw i przytoczy nimi
zdominowany przez SLD-PSL parlament. Rzecz wydawaa si zupenie realna.
Centroprawica wypada wtedy z parlamentu nie tyle z niechci wyborcw, co poprzez
rozbicie ich gosw, gdy si te gosy zsumowao, wychodzio cakiem sporo; zwizek mia
rozbudowane struktury i etatowych pracownikw, a na dodatek mona byo liczy na
poparcie proboszczw. Wydawao si, e zakadany wynik jest w zasigu rki. Tymczasem
skoczyo si na jakim, jeli mnie pami nie myli, milionie i paru tysicach podpisw
mniej w kadym razie, ni Solidarno oficjalnie liczya sobie czonkw.
Oczywicie, jako zagorzay wrg zawodowych zwizkowcw, nie braem w caej sprawie
udziau, ale nagadaem si z kolegami, ktrzy usiowali te podpisy zbiera. Byli zszokowani i
przeraeni. Od zmiany ustroju mino wtedy dobre pi lat, a tymczasem ludzie proszeni o
podpis po prostu chowali si we wasne buty. Przepraszali, bagali, eby ich zrozumie,
tumaczyli: syn jest na studiach, nie mog go naraa. Rodzin mam za granic, jak mi
zabior paszport, to koniec, nigdy si z nimi nie zobacz. Choruj, nie mog ryzykowa, e
mi odbior wiadczenia. Mylicie pastwo, e artuj? Szczerze mwic, ja te nie mogem
uwierzy, ale mam do tych, ktrzy mi to opowiadali, zaufanie. Ludziska bali si zoenia
podpisu pod czym, co wydawao si niemie dla wadzy, niczym diabe wiconej wody.
Niby tam ustrj si zmieni, ale polactwo w to tak naprawd nie wierzyo.
*
Skoro wspomniaem o tej szczeglnej formie organizacji spoecznej, jak s zwizki
zawodowe, to par sw na ten temat. Zwizek zawodowy to po prostu gang taki sam, jak
ysole w dresach, ktrzy wymuszaj haracze od restauratorw i sklepikarzy. Kieruje si jedn
zasad: swoim ludziom zaatwi jak najwicej. Wywalczy, eby pracowali jak najmniej za

jak najwiksze pienidze, i eby mieli, ile si tylko da, dotacji, subwencji i przywilejw
branowych. Interes ogu obchodzi zwizkowca tyle co zeszoroczny nieg, bo to nie jego
interes co niektrzy potrafi nawet z caym cynizmem otwarcie i publicznie powiedzie, jak
ongi szef grniczej Solidarnoci (zapado mi w pami, bo cynizm tej wypowiedzi w
szczeglny sposb zderzy si z historyczn nazw zwizku). Od prostych gangsterw rni
si tylko tym, e nie trudz si wymuszaniem haraczu od kadego z nas z osobna robi to za
nich rzd, a oni tylko bior swoj dol z budetu pastwa, dziki czemu nieowiecone w
takich kwestiach masy w wikszoci w ogle nie zdaj sobie sprawy, e to one im pac.
Ale, generalnie, w pastwach cywilizowanych zwizki zawodowe speniy jedn
poyteczn cech: day moliwo awansu ambitnym energicznym ludziom ze spoecznych
nizin. Stanowi jakby drabin awaryjn, po ktrej moe si wspi do warstw wyszych kto,
kogo nie predestynuje do tego ani urodzenie, ani majtek, ani talent, ale kto mimo wszystko
jest na tyle energiczny, e zepchnity na d spoecznej drabiny byby niebezpieczny. A
moe, zamiast o drabinie, powiedzmy raczej o wentylu. W kadym ustroju spoecznym,
jakkolwiek jest on ustawiony, jaka liczba ludzi o przywdczych zdolnociach i ambicjach nie
moe speni swych aspiracji w panujcym systemie. Zablokowani na nizinach, sw szans
widz w buntowaniu tych, ktrzy znaleli si tam razem z nimi. I jeli takich ludzi zbierze si
za duo, to po prostu rozsadzaj system.
Dlatego dla spoeczestwa jest bardzo korzystne, aby przywdcy potencjalnego buntu
mieli szans si zawczasu skorumpowa i przej do klas wyszych. Jak w dawnej
Rzeczypospolitej Obojga Narodw, gdzie tak atwo byo sprytnemu mieszczaninowi lub
chopu wkrci si w szeregi szlachty (patrz: Liber chamorum), e nigdy tu adne wojny
chopskie ani ruchawki nie wybuchy, bo kady polski potencjalny Pugaczow od razu
przechodzi na drug stron.
Tylko e w III RP i ten mechanizm schrzaniono. Solidarno bya zwizkiem
zawodowym. Uzyskawszy wpyw na wadz, kierowaa si interesem swoim, jako zwizku, a
nie kraju, co moe oburza, ale w kocu jest zrozumiae. Przyznaa sobie rozmaite przywileje
patrz wyej. Ale dlaczego aden osio nie pomyla, eby przynajmniej zastrzec te
przywileje tylko dla tych zwizkw, ktre w chwili ich uchwalania ju istniay?
W Niemczech czy Francji jest kilka duych central zwizkowych, i oczywicie te
szkodz one pastwu, ale to nic w porwnaniu z tym, co dzieje si u nas. U nas wystarczy
skrzykn dziewiciu kumpli, zarejestrowa si jako grupa inicjatywna i ju korzystasz z
tych samych przywilejw. Rozmawiaem kiedy z osob ktrej zaproponowano uzdrowienie
miejskiego orodka kultury instytucja pogrona bya od lat w degrengoladzie totalnej,
kosztowaa miasto straszne pienidze i nikt nie potrafi jej uporzdkowa; powiem od razu, e
wspomniana osoba te nie daa rady. Z prostej przyczyny. Orodek w zatrudnia 117
pracownikw, i, co gorsza, dziaao w nim 11 zwizkw zawodowych. Nie mona byo
zwolni nikogo (z arytmetyki moe si Czytelnikowi wydawa, e siedmiu jednak wywali

si dao. Wyjaniam: tych siedmiu nie byo wcale takimi frajerami, po prostu ich chroniy
zawiadczenia lekarskie o przewlekych chorobach i udzielone na ich podstawie
dugoterminowe urlopy zdrowotne).
Ju w roku 1993 dziaao w Polsce 1500 zwizkw zawodowych, w tym 200
oglnopolskich. O kilkunastu zwizkach pasoytujcych na grnictwie ju pisaem. W PKP,
na przykad, pensje dziaaczy 16 zwizkw zawodowych wynosiy wtedy kwartalnie 8,5
miliarda wczesnych zotych, a ich rachunki telefoniczne ponad miliard. W Polskiej
Miedzi co miesic wypacano dziaaczom 11 zwizkw ponad miliard. To stare dane, potem
zwizkowcy sprytniej ju si ze swymi zarobkami ukrywali ale jeli kto zaoy, e z roku
na rok byo coraz lepiej, to uznam go za nastawionego do ycia z przesadnym optymizmem.
Ustawa okrela, e zwizkowcw ma obowizek utrzymywa firma musi paci im pensje,
zwraca za telefony i faksy, udostpnia subowe pomieszczenia. Jeli to firma prywatna,
pacimy za to wszystko jako konsumenci, bo przecie te koszty znajduj si w cenach. Jeli
pastwowa pacimy jako podatnicy. Nic dziwnego, e zaroio jak nigdzie na wiecie
odpasionymi zawodowymi obrocami ludu, ktrzy nie do, e na nas pasoytuj, to jeszcze
w imi egoistycznych interesw swoich gangw rozwalaj nam krok po kroku pastwo, jak
kiedy szlacheckie sejmiki i konfederacje.
Na t kanad obrocw robotnikw z zazdroci patrzyli dziaacze zwizkw rolniczych
oni nie mieli kogo zobowiza do pacenia im zwizkowych pensji, chyba siebie samych.
Ale szybko wpadli na inny pomys: eby tzw. ubezpieczenia spoeczne rolnikw wydzieli z
oglnej puli i zaoy taki may wsiowy zusik. A na tym ju mona pasoytowa. Mniejsza o
posadki chocia jeli kto z Pastwa pokae mi jeden sensowny argument, po co Kasie
Rolniczych Ubezpiecze Spoecznych pidziesicioosobowa rada nadzorcza, to dostanie
symboliczny talon na balon. Zreszt, co tam gada o radzie nadzorczej: nie ma w ogle
adnego powodu dla istnienia osobnej kasy rolniczej. Przecie gdyby chodzio tylko o to,
eby rolnicy pacili mniejsze skadki, bo na normalne ich pono nie sta (nawet tych, co maj
trzysta hektarw?!), to spokojnie mona by zaatwi spraw wewntrznym rozporzdzeniem
w ramach ZUS-u.
KRUS by potrzebny, oczywicie, do czego innego do tego, by wydzieli z niego tak
zwany fundusz skadkowy, zasilajcy rolnicze organizacje. Ot, jeszcze jeden pomys, by,
mwic Szpotem, w ten socjalistyczny system rurek, ktrymi pastwo przelewa od-do
konfiskowane obywatelom pienidze, swj prywatny wkrci kurek. Tylko, jak zwykle,
zgubia chopstwo pazerno ustalio sobie skadki na tak absurdalnie niskim poziomie, e
sprawa w kocu nabraa rozgosu, narastajcego z kadym rokiem. A rozgos jest dla tego
typu interesw bardzo niewskazany.
Gwoli uczciwoci trzeba przyzna polactwu, e, jak jasno wynika z sonday, od dawna
nie ma ju co do zawodowych zwizkowcw zudze zaufanie, ktrym ich obdarza, i
respekt, jakim ich darzy, nie rni si od tego, co czuje do politykw.

*
Ale zaczem przecie ten wtek od stwierdzenia, e co si zasadniczo zmienio. Ot
w pitnacie lat po ustrojowej Wielkiej Przemianie skonno mieszkacw naszego kraju do
zapisywania si do partii politycznych okazuje si nieporwnywalnie wiksza, ni u
pocztkw III RP. Z tym, e dotyczy ona tylko tych partii, ktre akurat wygrywaj w
sondaach.
Przed laty miaem okazj uczestniczy w pewnym spotkaniu przygotowanym przez
Grup Windsor byo to co jakby warsztaty dla polskich prawicowych politykw,
prowadzone przez brytyjskich konserwatystw. Pamitam, jak podczas dyskusji zabra gos
Ludwik Dorn, opowiadajc o losach Porozumienia Centrum. W pewnym momencie, mwi,
kiedy partia bya uwaana za t wanie, ktra bdzie rzdzi Polsk, zacz si masowy
napyw chtnych, nagle si ich zapisao a pitnacie tysicy i zaczlimy nad t mas traci
kontrol na szczcie udao nam si w por wprowadzi procedury weryfikacji i dwch
trzecich si pozby. W tym momencie wszyscy Anglicy, jak jeden m, popatrzyli ze
zdumieniem na tumacza, a ten w swej kabinie rozoy szeroko rce i pokrci gow, e nic
nie pochrzani, tylko dokadnie przetumaczy to, co zostao powiedziane.
A pitnacie tysicy ludzi pocztek lat dziewidziesitych. W par miesicy po tym,
jak wskutek upadku sondaowych notowa partii Leszka Millera Samoobrona zacza
wychodzi na prowadzenie w rankingach, zapisao si do niej, jak w wywiadzie dla jednego z
tabloidw oznajmi triumfalnie sam przewodniczcy, sto tysicy nowych czonkw.
Sto tysicy! Moe marszaek przesadzi, moe nas buja? Moe. Ale skonny jestem
wierzy, bo nieco wczeniej dziaacze SLD przyznali si, e okoo stu tysicy czonkw ubyo
z ich szeregw, nie tyle wskutek weryfikacji, co wskutek niezoenia na nowo deklaracji
czonkowskich. W chwilach swej potgi SLD twierdzi, e skupia 150 tysicy ludzi wynika
wic z tego, e wraz z zaamaniem popularnoci partii dwie trzecie organizacyjnego pogowia
day sobie z ni spokj.
Zapewne nie wszyscy poszli do Leppera. Skd si przecie take musiay wzi masy
szturmujce drug parti liderujc w sondaach, Platform Obywatelsk. Platformersi co
prawda nie pochwalili si konkretnymi liczbami, ale i u nich, sadzc po informacjach
prasowych, ruch musia by zbliony. Wielokrotnie wikszy ni w opisywanych przez Dorna
pionierskich czasach PC.
Niestety, moe od dugoletniej dziennikarskiej orki scyniczniaem, co, jak si zdaje, jest
w tym fachu chorob zawodow ale nie potrafi w sobie skrzesa radoci, e oto tak wielu
moich rodakw wreszcie poczuo potrzeb dziaalnoci publicznej, e chce si twrczo
zaangaowa w demokracj, w rozwj kraju, co z siebie da innym. Fakt, e nabr dotyczy
tylko partii majcych szans na dorwanie si do koryta, a te, ktre od koryta odpadaj,

widn, dowodzi jasno, e polactwo zapisuje si do partii po to, aby si zaapa na dobr
fuch. Przez pitnacie lat rzdzcy stale i stale zwikszali liczb stokw obsadzanych z
partyjnej nominacji. Zawaszczali na ten cel coraz to nowe obszary samorzdy, instytucje
komunalne, rady nadzorcze w kasach chorych, sdowych awnikw i co tam jeszcze. W
Warszawie, kiedy rzdzca miastem UW z AWS zostaa wskutek partyjnych rozamw i
zmiany sojuszy zastpiona koalicj PO z SLD, wymieniono nawet dyrektorw miejskich
basenw. Jeszcze par krokw w tym kierunku, a partyjnej nominacji wymaga bdzie nawet
stanowisko babci klozetowej.
A fakt, e kto naley, ten moe liczy na stoek, zosta przez znaczn cz
spoeczestwa zaakceptowany. Moe niechtnie, jak akceptowao si reguy rzdzce krajem
za komuny, na zasadzie trudno, tak jest i inaczej nie bdzie, trzeba si przystosowa, ale w
kadym razie zosta zaakceptowany. Partia polityczna to sitwa, ktrej gwnym zadaniem
jest popieranie swoich ludzi w zajmowaniu stanowisk od tych najwaniejszych po
najnisze. Jeli jeste wobec partii, a zwaszcza jej kierownictwa, wierny i lojalny, to partia ci
si odwdziczy. Jak za dawnych, peerelowskich czasw. Tyle tylko, e wtedy partia bya
jedna, a teraz ma czowiek straszny stres, ktr obstawi.

ROZDZIA V
Niewiele rzeczy charakteryzuje zbiorowo lepiej, ni to, jakich bohaterw czci. Dla
polactwa, bez dwch zda, najwikszym bohaterem przeszoci jest dzisiaj Edward Gierek. I
nie powinno to zaskakiwa nikogo, kto rozumie, e trzonem dzisiejszej, zdegenerowanej
polskoci jest przedziwny amalgamat folwarcznego chamstwa z tym, co zdoao ono kiedy
podpatrzy u panw a najatwiej byo fornalom podpatrzy i skopiowa to, co najgorsze.
Ot i bez Gierka mielimy ju w naszej historii bohatera, do ktrego wstyd si
przyznawa, a ktry otoczony zosta tak wielkim i spontanicznym kultem, e jego lady
przetrway kilka wiekw. Nie ma wprawdzie pomnikw, nie nadaje si jego imienia szkoom
ale to wszystko mao wane, bo cze, na jak sobie u narodu zasuy, uwieczniona zostaa
w materiale twardszym od spiu. W jzyku.
w bohater to krl Sas. Epoka krla Sasa pozostaa w polszczynie przysowiow
krain szczcia i witego spokoju. Jak za krla Sasa znaczy tyle co jak w zotym wieku.
Kim by w krl, ktremu wdziczni potomni zbudowali w swej mowie w pewnym
momencie bdcej jedynym, co im zostao tak dzikczynn wityni? Zwyciskim
wodzem, jak Jan III, ktremu za wojenne przewagi nad bisurmany dzikowao cae zachodnie
chrzecijastwo z Papieem na czele? Wielkim budowniczym, jak Kazimierz, ktry
odziedziczy pastwo w stanie rozsypki, a uczyni je mocnym i zasobnym (ostatni nasz
wadca, zauway satyryk, ktry zostawi Polsk w lepszym stanie ni j zasta)? Moe
przynajmniej mecenasem kultury i sztuki, jak, rednio skdind udany, Stanisaw August?
Nic z tych rzeczy. O Augucie III Sasie, bo o nim to mowa, historycy nie maj do
powiedzenia absolutnie nic dobrego. Wybrany pod rosyjskimi bagnetami, wikszo czasu
spdza w ogle poza Polsk, polowa, ucztowa, a sprawami pastwa nie zajmowa si w
najmniejszym stopniu, bo i zreszt by za gupi, by je ogarn. Za jego czasw pastwo
polskie zgnio, a spoeczestwo rozprzgo si do cna nie doszed do skutku bodaj jeden
Sejm, obce wojska aziy po Rzeczypospolitej niczym po rozgrodzonym pastwisku,
prowadzc rekwizycje i wybierajc rekruta, krl Prus bezkarnie zasypywa kraj faszyw
monet, doprowadzajc do ruiny gospodark, szczytw signa magnacka samowola, prawo
przestao istnie wobec przekupnoci sdziw i braku egzekucji, a ze wietnej niegdy armii
pozostao tyle akurat, co na oficjalne parady i pogrzeby. Powszechnie sprzedawano i
kupowano wszystkie publiczne godnoci, urzdy, stopnie oficerskie, a czym nie kupczono, to
puszczano w karty wadza nie istniaa, panowao ostatnie bezhoowie i anarchia. Raj na
ziemi! Za krla Sasa jedz, pij i popuszczaj pasa, chwaliy te czasy nastpne pokolenia.

Oczywicie, za te radosne zapusty przyj musia w kocu rachunek. Zmwili si tyrani,


eby ukrzyowa wolno czyli, mwic mniej poetycko, a bardziej w zgodzie z faktami,
trzy ocienne mocarstwa po prostu zapukay w map i wygnia Polska wysypaa si z niej jak
prchno. Ale to ju nie bya wina krla Sasa. Bro Boe! On, chopina, rzdzi jak si naley,
za jego czasw to si yo. Zo przyszo potem.
Gierek, miernota z partyjnego aparatu, zasuy sobie na wdziczn pami polactwa
dokadnie w ten sam sposb. Odziedziczy peerel ju w czasach, gdy permanentny kryzys
socjalizmu i wyczerpanie przez ten system moliwoci rozwoju stawao si oczywiste, ale
naturalnie nie zdawa sobie z tego sprawy ani nie by w stanie wyobrazi sobie skutecznej
rady. Gdyby mia niezbdn ku temu porcj wiedzy i rozumu, nie zaszedby przecie w
kompartii tak wysoko. Odziedziczy pastwo po sierminym Gomuce, komunicie z
pokolenia wojennego, o wygldzie gnoma z normaskich sag, ktry sporty (najgorsze
peerelowskie sierciuchy bez filtra wyjani modym Czytelnikom) dla oszczdnoci dzieli
yletk na p i pali je w fifce, narodowi fundowa mikroskopijne mieszkanka ze lepymi
kuchniami i chcia go wyywi domowymi kiszonkami, a gdy sysza o marnowaniu cennych
dewiz na import tak niepotrzebnych luksusw jak prawdziwa kawa, popada w autentyczn
wcieko: ludziom pracy zbowka w zupenoci wystarcza!
Gierek, ktrego plusem byo, e widzia za modu kawaek cywilizowanego wiata
pracowa jako grnik w Belgii z punktu zyska sobie mio aparatu, pozwalajc na
uywanie ycia, o jakim za czasw ascetycznego piernika nie mg ten aparat marzy. A, jak
ju wspominalimy, dla fornala, ktrego marzenia tak prosto i celnie streci Wyspiaski
(zota wr wysypie ludziskom przed lipie, postawie se paski dwr) partyjna kariera tracia
poow uroku, jeli nie mg zewntrznymi oznakami zbytku udokumentowa swej wyszoci
nad tymi, spomidzy ktrych ledwie par lat wczeniej si by wyawansowa. Za Gierka za
mg wreszcie zacz korzysta z nagrabionego dobra i uprzywilejowanej pozycji,
pobudowa sobie pask will, oraz, rzecz te nie bez znaczenia, rozwie si z roztytym,
koszmarnie ubranym baleronem, w jaki zmienia si towarzyszka ona zapoznana swego
czasu na rozkuaczaniu czy innej zetempowskiej imprezie, i wzi sobie mod lask;
pruderyjny Gnom za takie braki w socjalistycznej moralnoci bezlitonie wywala z KC. Ale
reformatorskie ambicje pierwszego sekretarza szy dalej. Nie tylko aparat, ale cay lud
pracujcy miast i wsi niech zazna troch Zachodu. Zbudujemy drug Polsk e niby,
nowoczesn i dostatni rzuci haso pierwszy sekretarz i tak zacza si dekada wzgldnego
luksusu; wzgldnego, bo bdcego luksusem tylko w porwnaniu z czasami Gnoma.
Oczywicie, ten gierkowski dobrobyt, co wie kady czowiek jako tako znajcy sprawy, a
czego polactwo do dzi nie chce przyj do wiadomoci, polega by wycznie na
przejadaniu kredytw.
Przy czym chodzio, to wana sprawa, ktr trzeba wyjani, nie tylko o te sawne
poyczki zagraniczne, ktrych Gierek nabra i z ktrych wiele spacamy jeszcze dzisiaj (jakie

owoce najbardziej lubi Gierek? Zielune poyczki jeszcze jeden dowcip zapamitany z
podsuchiwania rozmw Taty). Owszem, stanowiy one jedn z wanych przyczyn zaamania
si peerelowskiej gospodarki. Sowiet pozwoli na zacignie kredytw, uznajc peerel za
swego rodzaju poletko dowiadczalne nowej polityki odprenia. A Zachd udziela ich
chtnie, prawdopodobnie zdajc sobie spraw, e ekonomicznie na tym nie zarobi, ale
politycznie tak. I faktycznie, uzalenienie si peerelu od zachodnich bankw przynioso
istotne konsekwencje aby uproci sobie kontakty z Zachodem, gierkowszczyzna
ratyfikowaa midzynarodowe traktaty o prawach czowieka, na co potem, legitymizujc swe
prawo do istnienia, mogy powoywa si ruchy opozycyjne. Obawa przed utrudnieniami w
wycigniciu z Zachodu kolejnej transzy kredytu kazaa jej te wzi na nieco krtsz smycz
ubecj. Ludzi, ktrzy otwarcie ogaszali antypeerelowskie materiay nkano aresztowaniami,
niszczono materialnie zakazami pracy, nachodzono, demolowano im mieszkania i
samochody, nasyano zbirw i aktywistw z SZSP, od czasu do czasu bito ale nie strzelano
im ju w potylice, z czego dzisiaj niektrzy usiuj zrobi jeszcze jeden li w laurowym
wiecu dla Gierka. Bez tej wymuszonej kredytami wzgldnej pobaliwoci dla opozycji
strajki roku osiemdziesitego wypaliyby si tak, jak dziesi lat wczeniej, i skoczyy na
jakich guzik wartych dodatkach droynianych i wcigniciu paru utalentowanych
przywdcw w partyjno-zwizkowe tryby, ktre prdzej czy pniej pomiadyyby ich jak
Godzika, robotniczego lidera z padziernika 1956.
Liberalizacja systemu bya zreszt hasem w czasach gierkowskich ywym nie tylko w
krgach opozycji demokratycznej, czyli tych, ktrzy bd zdali sobie spraw, e PZPR-u
zreformowa si nie da i zaczli swe poszukiwania prawdziwego socjalizmu w opozycji do
kompartii, bd te za nazbyt literalne czepianie si marksowskich obietnic wobec ludu
zostali po prostu z teje kompartii wyrzuceni. Liberalizacja chodzia po gowie take ludziom
osobicie gboko wobec komuny lojalnym, partyjnym literatom czy rodowisku skupionemu
wok Polityki i Mieczysawa F. Rakowskiego. Postulowali j bardzo ostronie, cichutko,
w poufnych rozmowach i memorandach, opakowujc belami wiernopoddaczego bekotu o
wyszoci socjalizmu nad wszystkim innym nie z umiowania wolnoci czy troski o Polsk,
tylko dlatego, e majc w czaszkach nieco wicej mzgu ni stanowio w kierownictwie partii
przecitn, zaczynali rozumie, i totalny zamordyzm musi doprowadzi realny socjalizm
do zagady, i to z wielu wzgldw. Wymiemy dwa.
Po pierwsze, selekcja kadr wedug kryterium lojalnoci i ideowoci, preferujca typ
czowieka bez adnych wtpliwoci i waha, sprawiaa, i z roku na rok w urzdniczej
maszynerii decydujcej o wszystkim, o kadym najmniejszym nawet szczegle, wzrasta
odsetek kompletnych durniw, gotowych bez zmruenia oka podejmowa decyzje najbardziej
nawet bezsensowne i katastrofalne w skutkach, albo, co w sumie jeszcze gorsze, w ogle nie
podejmowa adnych, latami odsyajc sprawy ping-pongiem pomidzy coraz liczniejszymi
agendami i biurami stale si rozrastajcej czerwonej biurokracji.

Po drugie, ludzie poddani cakowitej kontroli, ubezwasnowolnieniu i dyktatowi popadali


po prostu w apati i przestawali dba o cokolwiek. Mona ich byo, majc w rku takie
narzdzia, jakie da Stalin, miertelnie zastraszy, mona byo zmusi do posusznego
wykonywania kadego, najgupszego nawet rozkazu, mona byo bezkarnie depta ich
godno, ale aden, najsprawniejszy nawet, aparat terroru, cenzury i propagandy nie mg na
dusz met wzbudzi w poddanych systemu autentycznej aktywnoci i entuzjazmu. Wdka
i totalny zwis to byy dwie rzeczy najbardziej w socjalistycznym pejzau rzucajce si w
oczy, i sdzc po rnych relacjach i opracowaniach, byo tak w kadym kraju dotknitym t
zaraz. Nikomu nie zaleao na niczym. Przewrcio si, niech ley. Nie moje. Skoro wyej
de i tak nie podskoczysz, to po co si szarpa. Partyjne czowki produkoway miliony
metrw biecych czerwonych transparentw z hasami pracuj wydajnie, nasze czyny
partii, wydajn prac do socjalizmu, ale, rzecz dla normalnych ludzi oczywista, nie dawao
to i nie mogo da niczego, zwis pogbia si z roku na rok.
Mona byo w to brn, tak, jak prawie do samego koca brnli Sowieci i wikszo
krajw bakaskich wtedy koniec kocw system musia si zaama wskutek
niewydolnoci warstwy rzdzcej i biernoci z pokolenia na pokolenie coraz bardziej
zdegenerowanych (take biologicznie, od nadmiaru pochanianej gorzay) poddanych.
Mona te byo, jak sprbowano tego w Polsce i w ostatnich, przedmiertnych drgawkach
w samej sowieckiej centrali, czciowo liberalizowa. Ale takie prby tylko przyspieszay
upadek. Nie mona czowieka uwolni czciowo, czciowa wolno to co takiego jak
czciowa cia albo czciowo wiee jajko. Kiedy w spjnym wiecie wzajemnie si
uzupeniajcych kamstwa i przemocy, jaki ku podziwowi wiekw zbudowali Lenin ze
Stalinem, pojawiao si pknicie, dalej byo podobnie, jak gdy zacznie pka tama dziura
rosa niepowstrzymanie. Jeli askawie pozwolono myle o bolczkach i szuka
racjonalnego rozwizania w jakim szczegle, to kady w kocu logicznie dochodzi do
wniosku, e cay system jest oparty na idiotycznych zaoeniach, caa ideologia o kant dupy
potuc i nie ma co naprawia socjalizmu czy malowa mu ludzk twarz, tylko trzeba z
tym wistwem wreszcie skoczy. Wtedy wadzy nie pozostawao nic innego, ni cign
dochodzcego do zbyt daleko idcych wnioskw reformatora batem przez gb, i na osod
wyjani mu, e po rnych stronach granicy, a i w samym peerelu, stoj sowieckie dywizje,
ktre w kadej chwili mog z nas zrobi mazdyg.
W sposb genialnie prosty opisa spraw anonimowy autor powiedzonka (niele by on
wyglda, gdyby nie by anonimowy!), e czowieka w socjalizmie opisa mona trzema
parametrami: mdro, uczciwo i partyjno, przy czym zasada rzdzca opisem jest taka,
e razem nie mog wystpowa wicej ni dwa z tych parametrw. Jeli wic kto jest mdry
i uczciwy, to na pewno nie jest partyjny. Jeli jest mdry i partyjny, nie moe by uczciwy. A
jeli uczciwy i partyjny, nie moe by mdry. (Naturalnie, mona byo by i gupim, i
nieuczciwym, i partyjnym, z ktrej to opcji korzystano najczciej.) Jedno zastrzeenie, ktre

w tamtych czasach nie byo potrzebne, ale dzi moe ju tak sowo partyjny oznaczao tu
zaangaowanie w partyjnym aparacie, a nie samo posiadanie legitymacji, bez ktrej w wielu
obszarach ycia publicznego nie dao si wtedy istnie ani pracowa, i ktr setki tysicy
ludzi przyjy jako konieczne nieszczcie, tak jak jak giban legitymacj zwizku
zawodowego, bez ktrej nie mona byo wyjecha na wczasy.
Mwic krtko, wanie w dekadzie Gierka okazao si, e wbrew marksowym bekotom
to nie kapitalizm, a wanie realny socjalizm wytwarza nierozwizywaln sprzeczno nie
liberalizowa le, liberalizowa jeszcze gorzej. Jakby si nie krci, de zawsze bdzie z tyu:
tego systemu nie byy w stanie uratowa nie tylko zachodnie poyczki, ale w ogle nic.
Sprzecznoci rozwiza si nie dao, ale skutki jej uwiadamiania sobie wida byo na
kadym kroku: z kadym rokiem ubywao idiotw, ktrzy umieli by zarazem uczciwi i
wierzy w socjalizm, i z kadym rokiem przybywao cynicznych kanalii, ktre miay si sta
motorem ustrojowych przemian u schyku lat osiemdziesitych.
*
Skoro wspomniaem o partyjnych liberaach, w ich gronie wyrniajc szczeglnie
rodowisko Polityki... Losy tego rodowiska mogy si w sumie potoczy zupenie inaczej,
i ciekawe, czy nie wyszoby to lepiej dla Polski. Oczywicie, tego rodzaju gdybania nie maj
nic wsplnego z powanymi politycznymi analizami. Ale ja nie jestem powanym
analitykiem i lubi zajmowa czym myli w wolnych chwilach. Krtko po wyborach 1995,
ktre dla wszystkich ludzi majcych jednoznaczn opini o peerelu stanowiy straszny szok
legendarny przywdca Solidarnoci pokonany przez ugaskanego karierowicza z aparatu
napisaem sobie nowelk z gatunku tzw. historii alternatywnej. Nie wiem, czy musz
tumaczy, ale na wszelki wypadek: rzeczywisto alternatywna to stary pomys klasycznej
SF, bierzemy jakie wydarzenie historyczne jako zwrotnic, dajmy na to, zakadamy, e
Napoleon wygrywa bitw pod Waterloo, i logicznie staramy si ukada dalszy bieg
wypadkw. W mojej nowelce, nazywao si to Nieznona wzgldno bytu, Kwaniewski
te wygrywa wybory prezydenckie, tylko e jako kandydat neosolidarnoci. A konkretnie, tej
jej czci, ktr nazywam Famili. Punktem zwrotnym caej historii byo przyjcie, na
ktrym, za czasw pnego Gierka, mody zdolny dziaacz partyjny wypi o jeden kieliszek
za duo, i, by uy staropolskiego okrelenia, pucio mu gardo, czym sobie zarobi na tak
daleko idc niech maonki wanego towarzysza, e z dalsz karier w PZPR mg si ju
poegna nie pozostao mu wic nic innego, ni przystpi do michnikowszczyzny.
Wracam myl do tej historyjki nie dlatego, e wykazaem si wtedy godn pisarza SF
przenikliwoci sabo kwaniewskich goleni nie bya wtedy, gdy to pisaem, tak
powszechnie znana ale dlatego, e kilku kolegw po lekturze zwrcio mi uwag na herezj,
jakiej si dopuciem. Ot jednoznacznie wynikao z mojego opowiadanka, e Polska na

rzdach Kwaniewskiego opozycjonisty wyszaby lepiej, ni wysza na prezydenturze


Wasy.
Trudno, jeli si publicznie gosi pochwa logiki i konsekwencji jako gwnych cnt
publicysty, to trzeba czasem przyznawa rzeczy, od ktrych serce boli. Gdyby partyjni
liberaowie nie poszli do Jaruzelskiego, tylko poczekali par lat, najpewniej to oni
rzdziliby ustrojow transformacj, w ten czy inny sposb niewykluczone, e Rakowski
byby pierwszym reformatorskim premierem zamiast Mazowieckiego, a nawet jeli nie, to nie
spaliwszy si wczeniej, jego rodowisko na pewno stanowioby trzon przemalowanej na
socjaldemokracj postkomuny. I jeli si zastanowi, nie byoby to wcale takie ze. W
czasach, gdy ludzie opozycji siedzieli w wizieniach albo, w najlepszym wypadku, byli w
swych karierach mocno zablokowani, ci faceci jedzili na Zachd, mieli moliwo nauczy
si tego i owego o gospodarce oraz demokratycznej polityce. Myl, e nauczyli si wicej,
niby wynikao z ich dokona w latach osiemdziesitych wczesne reformowanie
socjalizmu, pod kierownictwem ludzi wierzcych w moc rozkazw i wojskowego drylu i
rkami tych samych bezmylnych biurokratw, ktrzy go obsugiwali od lat, nie mogo da
niczego poza przyspieszeniem mierci leczonego w taki sposb pacjenta. Ale ludzie typu
Rakowskiego czy Urbana uznali po prostu, e trzeba wchodzi w Jaruzela, bo lepiej nie
bdzie. Przecie ruskie nie odpuszcz, dla socjalizmu nie ma alternatywy i tak dalej. Z punktu
widzenia logiki karierowiczw podjli, oczywicie, decyzj jedynie suszn, ktra okazaa si
niesuszna jedynie dlatego, e wiat zachowa si inaczej, ni powinien. Ze swojego wasnego
punktu widzenia, oczywicie, zachowaliby si mdrzej, gdyby podjli decyzj na w czas
niemdr, przedkadajc przyzwoito nad kariery, ale, ba, gdyby myleli w taki sposb, to
nie byliby tam, gdzie byli. Tak to si zabawnie polityka ukada.
Wydawao mi si, e paru Czytelnikw psykno przed chwil z irytacji, e tak
zachwalam fachowe kwalifikacje ludzi, ktrzy co tam nieco w gowach mieli (jestem daleki
od peanw, ale na takim a nie innym tle wypadaj, powiedzmy uczciwie, dobrze), dziki
swemu konformizmowi i dostpowi do Zachodu ale ktrym przecie opozycja moga
przeciwstawi ludzi uczciywych i ideowych. No, ale ja bym przecie nie pozwoli sobie na
takie porwnania, gdyby wanie nie fakt, e kiedy po Okrgym Stole przyszo do egzaminu,
kiedy zagray wybujae ambicje, upojenie wadz i osobiste korzyci, to z ideowoci tych
naszych bohaterw z podziemia okazao si by, hm... rnie.
*
Ale czemu koo wyprzedza wz, powcign si w rozpdzonej narracji sowami,
jakimi czyni to Gall Anonim o Okrgym Stole pogadamy w nastpnym rozdziale.
Jestemy cay czas przy Gierku i jego dugach. Te zagraniczne, zacigane od rzdw i od
bankw komercyjnych, to drobna cz zasobw, jakie pochona budowa drugiej Polski.

Przede wszystkim, w czasach Gierka przearto oszczdnoci i skadki emerytalne kilku


pokole. Demografia wtedy komunie sprzyjaa, stosunek liczby ludzi aktywnych zawodowo
do emerytw by nader korzystny, o dzisiejszym szalestwie rozdawania rent nie byo mowy
skadki emerytalne, potrcane z wynagrodze (skadkami bdce jedynie teoretycznie, bo
szy do wsplnej pastwowej kasy, nie kapitalizowano ich) wystarczay z nawizk na
wypaty biecych wiadcze. Czerpano wic z tego rda bez enady. Za te pienidze,
wiecie, zbudujemy hut, i z zyskw, jakie ta huta przyniesie, wypacimy przyszym
pokoleniom emerytury. Moliwoci, e huta bdzie przynosi straty kierownictwo nie wzio
pod uwag, bo niby po co przecie na tym wanie polegaa wyszo socjalistycznej
gospodarki nad baaganem wolnego rynku, e w tej pierwszej, dziki dobrodziejstwom
centralnego planowania, wszystko si opacao i wszystkie zasoby wykorzystywano w sposb
optymalny zatrudnienie wynosio sto procent zdolnych do pracy i nic si nie marnowao.
Czerpano te z oszczdnoci obywateli. W wielu polskich domach le jeszcze ksieczki
oszczdnociowe PKO, na ktrych latami odkadano po ile tam zotych, sumy majce swoj
warto, by po latach za wszystkie te skadki razem z oprocentowaniem mc kupi sobie
paczk papierosw. Podobnie jak za ciuane latami wkady mieszkaniowe i inne przedpaty.
Kiedy na przykad fabryce samochodw maolitraowych udao si wyprodukowa na licencji
cudo socjalistycznej motoryzacji, maego fiata, bez cienia enady przyjto przedpaty od
kilkuset tysicy chtnych, cho wtajemniczeni doskonale wiedzieli, e taka liczba fiacikw
nie zjedzie z tam produkcyjnych przez dwadziecia najbliszych lat. No i wreszcie
drukowano pienidze bez pokrycia. Obywatelom wydawao si, e s wynagradzani za sw
prac, a tymczasem mieli w rku tylko papier. Ju za Gierka zacza si w rachunkach
planistw pojawia stale rosnca wielko, ktr w komunistycznym argonie nazwano
nawisem inflacyjnym. Czyli po prostu masa pienidzy bez pokrycia w towarach. Ten
nawis rs, rs, a w kocu pogrzeba pod sob i PZPR, i jak o tym bdzie dalej
Solidarno, czy raczej neosolidarno, t zaoon na nowo po Okrgym Stole. Aby go
zmniejszy, ekipa Gierka zdobya si na regulacj cen, czyli po prostu podwyk, nie
baczc na dowiadczenie grudnia70, kiedy podobna operacja ekipy Gomuki przyniosa jej
szybki kres.
Podwyka cen bya takim momentem, kiedy czerwony dowiadywa si ze zdziwieniem,
e nie wszystko z polactwem przechodzi. Zdawao si, e to polactwo zostao ju tak
kompletnie rozdeptane, zgnojone, czci zastraszone, czci kupione, tak ogupione
kamliw propagadn, wymytane powojennymi migracjami i awansem spoecznym, tak
zglajszachtowane, e mona z nim zrobi wszystko. A jednak, kiedy zaczynao brakowa
michy, polactwo szczerzyo zby, a gdy ju zaczynao szczerzy zby, to przypominao sobie
skd jego rd i skd rd pascych si u wadzy komuchw. Za swoich najlepszych lat komuna
guzik by si tym przeja ot, wsadzi par tysicy ludzi wicej, troch rozstrzela, najwyej
towarzysze z bezpieczestwa wezm nadgodziny. Ale Gierek, jako si rzeko, nie mg sobie

na to pozwoli. Jego chwalcy podkrelaj uparcie, e take nie chcia, e rozkaz strzelania do
robotnikw by dla niego psychologicznie nie do przyjcia. Niechby nawet ale gdyby takie
strzelanie byo wtedy dla wadcw peerelu opacalne, to albo by Gierka postawili przed
faktem dokonanym, albo by go usunli i zastpili kim bardziej zdecydowanym.
Wspomniaem chwil wczeniej, nadmieniajc o przedpatach wyudzanych za obietnic
samochodu dla kadej polskiej rodziny, o istnieniu wtajemniczonych, ktrzy znali
prawdziwy stan rzeczy. Bardzo ciekawe, czy zalicza si do nich sam Gierek. Wcale nie byo
to oczywiste, wiele wskazuje, e od samego pocztku nie kontrolowa on sytuacji, zwaszcza
gospodarczej. Zreszt niby jak? Tum niedoksztaconych urzdasw, choby nawet bardzo
chcia, nie by w stanie ukada ani realizowa adnych sensownych planw. Na wszelki
wypadek stara si jednak sprawi dobre wraenie na zwierzchnikach. A ci na swoich
zwierzchnikach. Okamywano si na kadym szczeblu, od dou do gry i od gry do dou.
Kiedy otwierano Port Pnocny, oczywicie na jak tam partyjno-pastwow rocznic,
dyrekcja budowy zasadzia w przeddzie na wydmie cae zagajniki zrbanych w pobliskich
lasach wierczkw, aby delegacji politbiura zasoni widok na niedokoczone obiekty, a eby
z komina portowej siowni, w ktrej jeszcze nie byo adnych urzdze, wali czarny, gsty
dym, kazano robotnikom pali w piecu opony. Przyuway to partyjny literat i usiowa
skrytykowa, oczywicie z pozycji socjalistycznych, ale te pozycje nic mu nie pomogy,
cenzura wszelkie wzmianki, e cokolwiek jest nie tak, wycinaa bezlitonie. Cenzurowano
nawet przemwienia czonkw politbiura i samego Gierka, nikt zreszt nie wiedzia, co
waciwie wolno napisa, a czego nie czasem zatrzymywano take kawaki zbyt
komunistyczne, bo, jak si zdaje, ju wtedy cenzorzy podejrzewali, e jeli kto w zbyt
gorcych sowach wychwala komunizm, to pewnie sobie robi jaja. Prawdy nie zna nikt, a
najmniej ci, ktrzy mieli planowa i kontrolowa. Polecenia Gierka speniano bezmylnie i na
opak, kiedy na przykad poszed z gry prikaz, e dla unowoczenienia technologicznego
kraju naley kupowa licencje albo nowoczesne maszyny, to jechay na Zachd w delegacje
bandy kompletnych idiotw i kupoway za cikie pienidze, co popado kto wiedzia, jak z
takimi ludmi rozmawia, za grube miliony opycha peerelowi przerne kompletnie
przestarzae i zupenie nikomu do niczego niepotrzebne badziewie, ktre potem rdzewiao i
prchniao, zawalajc magazyny.
To niesamowite, przepraszam, ju kocz ten temat, bo aden ze mnie historyk, kto
ciekaw, wicej i mdrzejszych informacji na ten temat znajdzie w innych ksikach to
niesamowite, jak atwo zapomniao polactwo o tym, co bodaj najbardziej te czasy
charakteryzowao: wszechogarniajcym, przepraszam za jedyne stosowne tu sowo, burdelu.
Nikt nic nie wiedzia, wszystko robiono na opak, a kady odruch protestu przeciwko
powszechnemu absurdowi, kady jk zdrowego rozsdku, jeli si jeszcze u kogo trafi,
tpiono bezlitonie. Na jednym polu gnij ziemniaki, na drugim buraki, co si najpierw
zbiera? Plenum artowano. Ca ksik mona by wypeni nonsensami gierkowskiego

adu. W pierwszej mojej ksice wydawca zamieci, dla reklamy, fragmenty szykowanej
do druku ksieczki Eugeniusza Korenza Pamitnik inyniera budowy Ursusa. Nie wiem,
czy ta ksika w kocu si ukazaa, ale z samych zajawek mona byo wyuska co niemiara
rzeczy charakterystycznych. Dwudziestotonowe ciarwki jedce do magazynu po kilka
pilnikw i rkawic, woenie piasku z odlegoci stu kilometrw, chocia rwnie dobry by
pod nosem, nowoczesne maszyny, sprowadzane zanim jeszcze zbudowano dla nich hal i
trzymane bez przykrycia na deszczu i mrozie, tak, e zanim si na cokolwiek przyday,
zeraa je rdza, i tak dalej, i tak dalej przecie na kadej socjalistycznej budowie, w kadym
socjalistycznym zakadzie pracy byo tak samo! Naprawd, zatracia si ta pami zupenie?
Nie jestem historykiem. Dam Czytenikowi tylko jeden prosty przykad, negliujcy z ca
jaskrawoci absurd gierkowskich, a zreszt w ogle peerelowskich czasw i dojmujc
gupot ludzi, ktrzy wtedy rzdzili: obsesja przekraczania planu. Wyszo gospodarki
socjalistycznej nad wolnym rynkiem, tak wbijano mi w gow w ramach bezpatnej,
powszechnej, socjalistycznej edukacji, polega na tym, e jest to gospodarka planowa. W
Ameryce nikt nie planuje, kady robi co chce, na wasn rk i w tym baaganie zawsze
czego wyprodukuj a to za duo, a to za mao, jest przez to straszne marnotrawstwo pracy i
surowca. A u nas wszystko idzie jak dobrze uregulowana maszyna: mdrzy ludzie
przewidzieli i policzyli, ile czego bdzie potrzebne, stosowne wadze rozdziel zadania na
froncie robt, kto co zrobi i na kiedy, podstawi w por transport, odpowiednie centrale
rozdystrybuuj gotowe produkty, zwrotn poczt dostarczajc producentom odpowiedni
ilo odpowiednich surowcw na nowe partie, nic na ywio, wszystko przemylane. Jeli
wzi to za dobr monet sprbujmy na chwil, dla eksperymentu mylowego to
najgupszy czowiek musi zauway, e przekroczenie przez ktr z firm powizanych
systemem centralnego sterowania wyznaczonego jej planu szkodzi systemowi w nie
mniejszym stopniu, ni jego niewykonanie. Zaplanowano, e w danym roku potrzeba dla
realizacji zada miliona muterek, fabryka rubek wykonaa plan wzorowo, a fabryka
nakrtek, dla uczczenia sawnej rocznicy, trzasna p miliona sztuk wicej. Jeli te
dodatkowe nakrtki do czegokolwiek si przydadz, to znaczy, e plan by do bani. A jeli
plan by dobry, to na choler nagle p miliona nakrtek, do ktrych nawet nie ma rubek? Co
z nimi zrobi? Aby je wytworzy zuyto dodatkowy surowiec, a e huty wytworzyy go
zaplanowan ilo, wic teraz tego surowca gdzie zabraknie. Trzeba te nakrtki albo
wywali w diaby straszne marnotrawstwo! albo przechowywa, pki si nie przydadz,
wic zajmuje si magazyny, a skoro plan by tak doskonay, jak mwiono, to na pewno nie
przewidziano w nim adnych magazynw stojcych na pusto. Wic przez fantazj fabryki
nakrtek na co teraz tych magazynw zabraknie, jakie wane towary wylduj pod goym
niebem, moe przez to zniszczej. Fabryka wykonaa plan przed terminem, ale samochody
czy wagony, niezbdne, eby zabra jej produkty, bd dopiero w terminie zgodnym z
planem, bo tak to bystrzy planici mdrze uoyli na razie transport potrzebny jest do

obsugi akcji niwnej, woenie produkcji przemysowej nieprzypadkowo przeoono na


pniej.
Jednym sowem dyrektor fabryki nakrtek, ktra narobia takiego zamieszania,
powinien zosta surowo ukarany. A tymczasem, wrcz przeciwnie, za przekraczanie planu i
wykonywanie go przed terminem sypay si odznaczenia, premie i tytuy bohaterw pracy
socjalistycznej, donosia o tym triumfalnie telewizja. Plan przekracza wic kto mg i o ile
mg. Przekraczanie planu i wykonywanie go przed terminem byo dowodem cywilizacyjnej
wyszoci, nasz odpowiedzi na amerykaski imperializm i wojn w Wietnamie. A skoro z
przekraczania planw uczyniono najwiksz cnot, to co cwasi ludzie a do partii szli i
zaapywali si na dyrektorskie beneficja gwnie cwaniacy instynktownie, w lot chwytali,
e plany trzeba ustala tak, aby je potem atwo byo przekroczy. Z zapaem wic okamywali
gr co do swoich rzeczywistych moliwoci i potencjau. Choby nawet gierkowscy planici
byli autentycznymi geniuszami nie chc duy tego wtku, wic uwierzcie mi na sowo, e
nie byli to bazujc na danych faszowanych na kadym moliwym szczeblu, nie mogli
niczego zaplanowa sensownie. Zreszt gdyby nawet mogli, w obsesji przekraczania i
oddawania przed terminem i tak cay plan szlag by trafi z punktu.
Nigdy, przez cay czas trwania realnego socjalizmu, w adnym z poraonych nim
krajw nie znalaz si w partyjnych kierownictwach nikt na tyle mdry, eby uwiadomi
sobie i innym, e robienie z przekraczania planu cnoty i obiektu socjalistycznego
wspzawodnictwa to gorzej ni nonsens, to po prostu zaprzeczenie caej idei gospodarki
planowej. Nikt, nigdzie, ani razu. Tacy nami wtedy rzdzili mdrcy niezdolni zrozumie
nawet swoich wasnych referatw, ktre dukali z kartki na rozmaitych posiedzeniach i
naradach.
Burdel, powtrz to brzydkie sowo, kosmiczny. Koszty wasne potworne,
marnotrawstwo niewiarygodne, wydajno pracy pod psem, efektywno gospodarki
ujemna. I na to wszystko naoony lukier telewizyjnej propagandy, wrzeszczcej po sto razy
dziennie, e jestemy dziesit potg gospodarcz wiata (!) oraz obrazki z gospodarskich
wizyt, ktre towarzysz Gierek regularnie skada w socjalistycznych zakadach pracy, w
upiornym blasku jupiterw tuczc swym gospodarskim okiem socjalistyczny ad i porzdek,
odbierajc meldunki o wzrocie produkcji tudzie dobrobytu i ojcowskim tonem zadajc
wizytowanym fornalom swe ulubione, gospodarskie pytanie a jak tam w waszym yciu
osobistym?.
W wywiadzie-rzece, ktry krtko po ustrojowej zmianie sta si wielkim bestsellerem,
opowiada Gierek bez ustanku, jak byo wietnie, jak gigantyczny sukces i spacenie
zagranicznych dugw byy ju tu-tu, tylko mu podoyli nog zawistni konkurenci
wewntrz partii. I co najciekawsze, mwi to z takim przekonaniem, e gotw jestem sdzi, i
naprawd mg w to wierzy. Naprawd mg nie wiedzie, co si w kraju dzieje, jakie to
licencje i technologie s kupowane za podpisywane przez niego poyczki, jaki baagan panuje

na kadym kroku. Przecie wszystkie statystyki i raporty, ktre do niego docieray, wyranie
dowodziy, e Polska ronie w si, a ludziom yje si dostatniej. Ba, ludzie sami mu to
mwili, spontanicznie, kiedy spotyka si z nimi podczas swoich gospodarskich wizyt. Wzrost
zamonoci spoeczestwa odnotowyway na kadym kroku socjalistyczne media. Czemu
miaby im nie wierzy? Skoro, jak powszechnie wiadomo, partia komunistyczna budowaa
swoist piramid gupoty, i mona w niej byo zaj tym wyej, im si byo bardziej
bezmylnym, to czego si spodziewa po czowieku, ktry siedzia na samym szczycie tej
piramidy?
Nie robiono w tych czasach socjologicznych bada nie sposb oceni, jaki procent ludzi
akceptowa ten system i w jakim stopniu. Czasem ten socjalistyczny bardak zaczyna drani,
czasem kto pad ofiar absurdu, podpad jakiemu partyjnemu kacykowi i tak dalej ale, jak
sdz, dopki bya micha, wikszo sobie raczej nie krzywdowaa. Zreszt, bya jaka
alternatywa? Pio si zdrowo, zakszao i nie przepracowywao. Cytowany ju inynier
budowy Ursusa wspomina, e w dniu popularnych imienin Jana, na przykad caa
socjalistyczna budowa stawaa, bo obsugujca j betoniarnia zaprzestaa pracy ju o
dziesitej rano: ani jeden robotnik nie by w stanie ju o tej porze utrzyma si na wasnych
nogach. Zaleao mi kiedy na zabetonowaniu pewnego fragmentu. Poszedem do
operatorw Stettera i poprosiem: panowie, niech wam si nic nie popsuje do godziny 17.00,
bardzo mi na tym zaley. Dam wam rk znak, kiedy si ju moe psu. I tak byo. Po
zabetonowaniu daem znak rk i zaraz usyszaem krzyk od strony Stettera: puka rurocig,
agregat nawali!. Mieliby robotnicy nie wspomina tego budowania Ursusa jak zotego
wieku? Zwaszcza e ten inynier, ktremu z jakiego powodu (chory jaki, czy co?) zaleao
na zabetonowaniu czego tam na termin, zarabia pewnie ze trzy razy mniej od nich. Pensje na
budowie, z tego samego rda: inynier 4000 z, operator dwigu po kilkumiesicznym
przyuczeniu 20 000. eby klasa robotnicza nie miaa wtpliwoci, kto jest midzy Bugiem a
Odromnysom najwaniejszy.
Myliby si zreszt, kto by sdzi, e na takie kursy, po ktrych zarabiao si dwadziecia
tysicy, pchali si robotnicy masowo. Przypomina mi si opowie znajomej, ktra ju par
lat po ustrojowej przemianie zadaa, z gupia frant, pytanie byczcym si pod sklepem
wielobranowym bezrobotnym, zreszt w regionie o strukturalnym bezrobociu, dlaczego nie
sprbuj zmieni zawodu, pj na jaki oferowany przez poredniak kurs, nauczy si
czego. Usyszaa, e nie ma gupich by tu, owszem, jeden taki ambitny, to go teraz cigle
do roboty pdz. Dodajmy, e ju w czasach budowy Ursusa wspominany wyej nawis
inflacyjny powodowa, i pienidz by w sumie redni pokus, bo niewiele mona byo za
niego kupi. Dobra luksusowe wymagay albo wystania w kolejce, wzgldnie wynajcia do
tego zawodowego stacza, albo posiadania waluty innego rodzaju dewiz, czy ich
substytutu bonw PKO, bd te asygnat, rozprowadzanych przez parti.

Mwic krtko: Gierek, ludzki Pan. Do roboty nie za bardzo goni, a wszystko, co trzeba,
byo. winie si karmio chlebem ze sklepu, opowiada mi rozmarzony chop, bo by taszy
od paszy. Za litr mleka w skupie mona byo kupi cztery litry w sklepie. Na boku si
wyhodowao jedn-drug blondynk, to miastowe brali za kade pienidze z
pocaowaniem. A z kolei robotnik potrzebowa czego, bra z zakadu. Absurd planowej
gospodarki agodzi spontanicznie powstay rynek nielegalnych usug i towarw, kierowcy
subowych samochodw wozili pasaerw na ebka, konwojenci i sklepowe organizowali
na lewo towar, lekarz, za ten lewy towar albo prac ekipy z pastwowej budowy przy
remoncie jego domu odwdzicza si lewymi zwolnieniami lekarskimi i tak to szo, prawie
kady co tam mg skrci albo zaatwi ludzie wyskrobywali sobie nisze w systemie, i w
sumie jako sobie w nich yli. e dziao si to kosztem trwonionych miliardw, e szy na to
ich przysze emerytury i pensje ich jeszcze nie urodzonych dzieci? Ani o tym nie wiedzieli,
ani nie mieli na to wpywu, ani ich to w sumie nie obchodzio. Ktry fornal, kiedy go nie
goni do wykopkw, bdzie si troska, e jak zimnioki pognijom, to dziedzic straci? Co si
bdziemy martwi, niech si oni martwi, mawiao si.
Znam ludzi, ktrzy w gierkowskich czasach, przycinici niefartem, powanie si
zastanawiali, czy nie przenie si do PGR-u, bo dzisiaj modszym ludziom trudno w to
uwierzy, ale tak byo w PGR-ach kasy nigdy nie brakowao, jako ideologicznie suszna
forma gospodarki rolnej mogy one liczy na pokrycie kadej straty wywoanej baaganem i
niegospodarnoci. Czy wasz PGR przynosi zysk? Tak, liczc z dotacj, w ubiegym roku
mielimy zysk ptora miliona zotych. A ile wyniosa dotacja? No, czterdzieci milionw.
Taki wywiad z dyrektorem PGR-u zapamitaem z radia w pocztkach posierpniowej
odwily, kiedy rednia pensja wynosia kilka tysicy zotych.
Przez ca gierkowsk dekad tysice ludzi pchao si na lsk, bo grnikom pacono, jak
na owe czasy, krocie, przysugiway im dodatki, asygnaty i szesnaste pensje, a wojennej
machinie Ukadu Warszawskiego kadej iloci wgla, jak tylko dao si wydoby, i tak byo
za mao, eby odla do czogowych skorup na potrzeby wyzwalania zachodniej Europy i
reszty wiata spod kapitalistycznego wyzysku. Na utrzymanie tego wszystkiego poszy
zasoby pokole, take tych, ktre dopiero si urodz.
Kogo to obchodzi. Za Gierka to byo ycie. Jado si, pio i popuszczao pasa.
*
Jeszcze jedna sprawa, o ktrej zupenie si dzi nie pamita. Czekam z utsknieniem na
ksik, w ktrej kto opisaby skal zbroje w peerelu lat siedemdziesitych i koszty tego
obdu, jakie na nas spaday. Ta sprawa wydaje si dzi na mier zapomniana. Moe dlatego,
e w wielostopniowym systemie cenzorskich zakazw i propagandowych kamstw, jaki
obowizywa w peerelu, to wszystko, co dotyczyo tzw. obronnoci, czyli przygotowa do

ataku na Europ, okryte byo tajemnic i cenzur najcilejsz z moliwych. Prdzej mona
byo zdemaskowa klik partyjnych zodziei, napisa prawd o Katyniu, nazwa pierwszego
sekretarza grubym sowem, nawet naurga samemu Breniewowi, ni drobn wzmiank
zahaczy o spraw wydatkw wojskowych bd wadzy, jak miao wojsko, artobliwie
zwane ludowym, nad kad dziedzin ycia.
W istocie, w swojej gbokiej warstwie, peerel, tak jak wszystkie pastwa socjalistyczne,
zaprojektowany by jako pastwo przejciowe i caa jego konstrukcja podporzdkowana
zostaa wielkiemu zadaniu, jakie postawia historia przed caym obozem zadaniu
zaniesienia poncej agwi rewolucji a do wybrzey Atlantyku i dalej, na cay wiat, eby i
oni zaznali wreszcie tego raju, ktry raczyli nam zabezpieczy w Jacie i Poczdamie.
Peerelowskie miasta, do dzi mona zauway tego lady, budowano tak, e od przedmiecia
do centrum cigny si pasy pustego miejsca. Wiatr du tymi cigami, zwaszcza na
peryferiach, tak, e wychodzi czowiek zza wga i mia wraenie, e cug mu zaraz urwie eb.
Oficjalnie nazywao si to klinami napowietrzajcymi i jakoby suy miao temu, eby do
centrum miasta docierao wiee powietrze. Ale nieprawda, chodzio o przepyw w stron
odwrotn te niezabudowane kliny miay rozbi fal uderzeniow wybuchu atomowego i
zminimalizowa w ten sposb zniszczenia.
Zauwaalny fakt, e kada rzecz wykonana w socjalizmie bya toporna, nieporczna, za
dua i w ogle jaka taka, chciaoby si rzec, chamska, w dziecistwie tumaczyem sobie
marnoci socjalistycznej technologii. Byle drobiazg kupiony w peweksie wydawa si mia
w rku, zachca, eby go chwyci, jeszcze do tego zna byo w nim trosk o ekonomi
wyrb socjalistyczny wyglda przy nim jak bunkier przy domku z bajek Disneya. Kuchenka
czy lodwka opakowane byy w blach diablo grub, cho kady gupi widzia, e to zwyke
marnowanie surowca, pocigajce za sob na dodatek niewygody dla uytkownika. Kiedy mi
uwiadomi znajomy inynier, e to kwestia maszyn, niezdolnych do precyzyjnych czynnoci,
i tego, e nasze huty po prostu nie byy w stanie walcowa cienkiej stali. Dlaczego? Dlatego,
e te maszyny i te blachy miay suy przede wszystkim produkcji wojskowej, i do niej byy
przystosowane. Chwilowo produkoway wyroby cywilne, owszem, ale nie byo to ich
prawdziwe przeznaczenie. O tym, do czego je zrobiono naprawd, szczegy znale mona
byo w kopercie mob. Odpowiednie wadze wojskowe konsultoway, co mona byo
zainstalowa na wyposaeniu fabryki, a co byo zbdne. Odpowiedni wydzia musia
zatwierdzi kad przebudow budynku, kade byle przepierzenie czy podpiwniczenie.
Nie mielibymy dzi tak potwornego gospodarczego i spoecznego problemu z
kopalniami, gdyby byy one drone z myl o potrzebach Polski, a nie dla napdzania
zbrojeniowych mynw Kriuczkowa czy innego Greczki. Nie ueralibymy si z kolejarzami,
gdyby gwnym zadaniem postawionym przed peerelowskimi PKP nie byo przewiezienie w
odpowiedniej chwili sowieckich jednostek drugiego i trzeciego rzutu, i gdyby w zwizku z
tym nie utrzymywano tam ogromnego nadzatrudnienia. Polskie huty nie miayby takiego

kopotu z konkurencj na wiatowych rynkach, gdyby zbudowano je do wytapiania


wysokogatunkowej stali i przygotowywania z nich wyrobw potrzebnych w normalnej
gospodarce, a nie do produkcji prefabrykatw na pancerze i lufy. I, przede wszystkim,
zaamanie gospodarcze nie byoby moe a tak gbokie, gdyby peerel nie utopi ogromnych
rodkw, surowcw i bezmiaru ludzkiej pracy w uzbrajaniu na nic nam niepotrzebnej armii,
po to tylko, eby Jaruzelski mg na jej czele najecha na Dani i okupowa j w imi
Marksa-Engelsa-Lenina i ich prorokw z Kremla.
*
Jaruzelski. Na licie bohaterw-idoli polactwa zajmuje na pewno drugie miejsce, po
Gierku, a tu przed czterema pancernymi i kapitanem Klossem. Fakt, e sowiecki genera w
polskim mundurze i byy komunistyczny namiestnik priwislanskiego kraju zachowa w Polsce
tak liczn rzesz histerycznie mu oddanych zwolennikw, sam w sobie jest wystarczajcym
dowodem, jakiej degeneracji uleg ten dumny nard, ktry niegdy y na zajmowanych przez
nas ziemiach. Trudno mi sobie wyobrazi, co musi si czowiekowi sta w gow, aby,
dostawszy po pysku, jeszcze za to dzikowa bijcemu, chwalc go, e przecie mg zamiast
niego przyj kto silniejszy i obi gorzej.
Zreszt wdziczno polactwa dla Jaruzelskiego za to, e wprowadzajc stan wojenny da
pohula ubekom i zomolom i pozwoli pooy fundamenty pod przysze fortuny rnym
komunistycznym szumowinom, obywa si byle jakim pretekstem. Propaganda stanu
wojennego bazowaa na twierdzeniu, e Solidarno szykowaa jakie krwawe zamachy,
powstania, fal terroru i miaa akcja WRONy zapobiega wojnie domowej. Bya to
oczywista bzdura, ale poniewa po roku 1989, w ramach zawartego kontraktu politycznego,
nikt nie prostowa ani tego, ani innych kamstw upowszechnianych latami przez
komunistyczn propagand, wic wcale czsto mona jeszcze spotka ludzi, ktrzy wci
gboko w t niedosz wojn domow i jej nieszczcia wierz.
Potem chwalcy Jaruzelskiego wystpili z tez, e gdyby nie stan wojenny, doszoby do
ruskiej inwazji. A ruska inwazja, ma si rozumie, spowodowaaby tak straszne ofiary, e
tych kilkunastu zastrzelonych grnikw plus ponad sto ofiar skrytobjstwa nieznanych
sprawcw to przy tym piku. Bzdura jest tak piramidalna, e a czowiek nie wie, od czego
zacz jej rozpltywanie. Po pierwsze, teza, e wejcie do Polski Sowietw wywoaoby
jakie spontaniczne powstanie, jest kompletnie wyssana z palca. Skoro nie byo adnych
wikszych wystpie przeciwko rodzimemu odactwu i ZOMO, cho kto mgby si udzi,
e Polak do Polakw strzela nie bdzie to znaczy, e tym bardziej nikt nie wyszedby na
ulice demonstrowa ani nie barykadowaby si w fabrykach przeciwko Armii Czerwonej. A
tej ostatniej te przecie nie zaleaoby na krzyczcych relacjach w zachodniej prasie.
Najpewniej caa interwencja przeszaby nie bardziej krwawo, ni w Czechach. Zreszt szkoda

o tym gada, bo po drugie wiemy przecie ponad wszelk wtpliwo, e Sowieci


wchodzi do Polski z wojskiem nie zamierzali, mamy ujawnione przez Bukowskiego
protokoy z samego ich centrum decyzyjnego. I, mao jeszcze, jasno wynika z rozmw, ktre
tam sowieccy przywdcy toczyli, e to Jaruzelski zabiega u nich o zbrojn interwencj, i od
nich wanie usysza, e ma spraw zaatwi sam.
Mwic nawiasem, Czesi, nad ktrymi polactwo przyzwyczaio si odczuwa wyszo,
kpic sobie z ich tchrzostwa (dlaczego w Czechach nie byo w czasie wojny partyzantki? Bo
Niemcy zabronili) jako nigdy nie czcili Husaka i nie wmawiali sobie, e w kocu mogli im
Sowieci osadzi u wadzy kogo gorszego. Nikt na Wgrzech nie omieli si nazwa patriot
Kadara. W tych krajach trafili si komunici Dubczek i Nagy ktrzy zasuyli sobie na
wdziczn pami swoich narodw, ale za to akurat, e, cho czerwoni, mieli odwag
postawi si Moskwie. W Rumunii z tego samego powodu do dzi zdarza si usysze dobre
sowo o Ceausescu dra by, ale nasz, i z ruskim potrafi gada ostro. Jedno tylko polactwo
upatrzyo sobie na bohatera wanie tego komucha, ktry na rozkaz Moskwy przetrci
swojemu wasnemu narodowi kark.
Mwic jeszcze jednym nawiasem, kult Jaruzela czy polactwo zupenie harmonijnie z
kultem Gierka, do czego trzeba nielichej dawki demencji. Kult Gierka, poza wymienionymi
ju przyczynami, ywi si w znacznym stopniu konstatowaniem i przeywaniem wielkiej
krzywdy, jak wyrzdzono byemu pierwszemu sekretarzowi, wywalajc go z partii i
odbierajc zwizane z tym apanae, tak, e na staro musia y bardzo skromnie z
emerytury, na ktr zapracowa sobie w modoci, kopic wgiel u wraych kapitalistw
(pogldowa lekcja, swoj drog, wyszoci kapitalistycznego wyzysku pracownika nad
socjalistyczn trosk o tego). Oczywicie sklerotykom, ktrzy stawiaj dzi Gierkowi
pomniki, zawieruszyo si w pamici, e w ten sposb potraktowaa ich idola nie brzydka
Solidarno, ktra za amerykaskie dolary zniszczya socjalny raj peerelu, tylko drugi ich
idol Jaruzelski. I e to on wanie zapakowa Gierka i jego ekip do internatu, zarzucajc jej
zrujnowanie kraju, bo wymyli sobie, niesusznie, e spoeczestwo bdzie miao Gierkowi
co za ze. Popieram pomys Macieja Rybiskiego, eby dla oszczdnoci obie mioci
polactwa poczy w jednym pomniku, przedstawiajcym Jaruzelskiego internujcego Gierka.
Jest i trzeci element Jaruzelskiego kultu, nie do koca pasujcy do pozostaych, bo
wykuty w intelektualnych kuniach Michnika i o tym trzeba napisa najwicej. Owo,
wedle pokrtnej michnikowej logiki, Jaruzelski zasuy sobie na wdziczno potomnych,
bo, wprowadzajc stan wojenny, otworzy drog do historycznego kompromisu przy
Okrgym Stole. To nieze wykrcenie kota ogonem. Mona by rwnie dobrze rzec, i atak
Hitlera na Polsk we wrzeniu 1939 otworzy drog do zwycistwa nad faszyzmem i na tej
podstawie wzywa do oddania Adolfowi historycznej sprawiedliwoci. Ale mniejsza o
pokrtno, o michnikowszczyznie pisz gdzie indziej. Tu czuj si w obowizku wystpi w

obronie Jaruzelskiego, przeciwko krzywdzie, jak mu zapewne niewiadomie tak lini


obrony Michnik wyrzdzi.
Ot robienie z Jaruzela jakiego liberaa, ktry po to tylko wprowadzi stan wojenny,
aby potem mc odda wadz i rozpocz ustrojow transformacj, oznacza automatyczne
odebranie mu tego, e by, i chyba do koca pozosta, ideowym komunist. A jest to bodaj
jedyna rzecz, z jakiej Jaruzelski mgby by dumny; wedle stosowanej ju wczeniej
metodologii opisu czy on bowiem partyjno z osobist uczciwoci. Chyba ta wanie
ostatnia cecha sprawia, e na ostatnim (wszystko wskazuje na to, e naprawd ostatnim)
zjedzie SLD delegaci urzdzili mu wiksz owacj ni ktremukolwiek z czynnych wwczas
liderw lewicy. Facet, ktry przez adnych par lat sprawowa w Polsce wadz niemal
dyktatorsk i nie skorzysta z okazji, eby si nakra, to na tle lewicowcw III
Rzeczypospolitej nieze dziwowisko.
Ale Jaruzelski naprawd chcia broni socjalizmu. Na tym polegao cae nieszczcie:
jako szczery komunista, on naprawd wierzy, e socjalizm to przodujcy ustrj, a trudnoci
maj charakter przejciowy. Naprawd by gboko przekonany, e towaru nie ma w sklepach
tylko dlatego, e wykupili go spekulanci, a niskiej wydajnoci pracy i marnym
ekonomicznym wynikom socjalistycznych przedsibiorstw mona zaradzi wprowadzeniem
w nich wojskowej dyscypliny. Socjalizm uratowa miay inspekcje robotniczo-chopskie,
wojskowe grupy operacyjne posyane w teren do walki z marnotrawstwem i spekulacj, oraz
komisarze wojskowi przy socjalistycznych zakadach pracy. Zwaszcza z tymi ostatnimi
bywaa nieza jazda. Jeli trafi si jaki rozsdny, to po prostu si w nic nie wtrca,
produkujc tylko dla picu jakie raporty dla dowdztwa, ale wielu podwadnych towarzysza
generaa gboko si przejo otrzyman od niego misj i aktywnie zabrao do uzdrawiania
powierzonych im zakadw jedynymi metodami, jakie znali. Spotgowao to, oczywicie,
chaos jeszcze bardziej, cho par miesicy przed stanem wojennym wydawao si to ju
niemoliwe, i stanowio jeli nie ostatni, to na pewno jeden z ostatnich gwodzi do trumny dla
przodujcego ustroju.
W jednostce, w ktrej odsugiwaem zaszczytny obowizek obrony ludowej ojczyzny
przed dybicymi na ni Duczykami, chodzia opowie o tym, jak to Jaruzelski podczas
jakiej inspekcji mia wyle na wartownika i jak wartownik, zgodnie z regulaminem, pooy
go wraz z ca wit na ziemi do czasu przybycia wezwanego dowdcy warty. Pointa bya
taka, e mia w onierz na osobiste polecenie, nie pamitam ju, czy jeszcze tylko ministra
obrony, czy ju premiera i pierwszego sekretarza, Jaruzelskiego wanie w kadym razie,
zosta nagrodzony urlopem za wzorowe penienie suby. Nie dam gowy, czy tak byo
naprawd, ale zakadam, e nikomu nie chciaoby si wciska nam kitu. Nawet zreszt gdyby,
to fabrykowanie takich kitw te by dobrze wiadczyo o wyczuciu ludzkich potrzeb, a ich
podchwytywanie przez kadr oficersk o autorytecie, jaki sobie Jaruzel u niej wyrobi. W
kadym razie przypomniaa mi si ta opowie par lat pniej, gdy pani premier Suchocka

jechaa nieprzepisow kawalkad i pewien policjant usiowa j zatrzyma, a wobec braku


reakcji na jego polecenia doby broni i odda strzay ostrzegawcze w powietrze. Zachowa si
dokadnie tak, jak wedug przepisw i regulaminw powinien, ale poniewa w jednym z
amicych przepisy samochodw jechaa janie pani, zosta za to ukarany. ledziem t
spraw, gboko przekonany, e pani Suchocka zrobi to, co si na jej miejscu narzucao, ale
jako nie wpada na pomys, aby t niesprawiedliw kar anulowa. Jaruzelski, cho
komunista i pacho okupantw, mia jednak cechy dobrego dowdcy i klas zdecydowanie
kontrastujc z wikszoci pniejszych przywdcw pastwa przykro to przyznawa, ale
trzeba, bo w narodzie tak skonnym do kierowania si zewntrznymi pozorami maj te fakty
na pewno znaczenie dla zrobionego Jaruzelowi pijaru.
Due znaczenie miao te dla niego to, i Jaruzelski wypowiada si publicznie, jak na
pierwszego sekretarza, do rzadko i zwile, a przemwienia mia dobrze napisane. Majc
przy tym dobr dykcj i gos, potrafi na poddanych sprawi wraenie mdrego. e nie jest to
prawd, dowodz przechowywane dzi w archiwach Instytutu Pamici Narodowej
stenogramy z posiedze politbiura i rzdu. Dopiero te zapisy dugich, cigncych si chyba
godzinami tyrad towarzysza generaa na kady moliwy temat pokazuj, jaki rzeczywicie by
poziom wiedzy i inteligencji czowieka, ktry deklarowa, e bdzie broni socjalizmu jak
niepodlegoci. Kady, kto mia nieprzyjemno odsugiwa w latach peerelu sub
wojskow wie, co kryje si w sowie trep, ale mia ju prawo zapomnie znaczeniowe
niuanse tego sowa. Ot, czytajc te tyrady Jaruzelskiego, odkryby je na nowo. To po prostu
najklasyczniejsze bredzenie peerelowskiego trepa, z jego charakterystyczn pokrcon logik,
pustosowiem oraz natokiem cudacznych sw z partyjno-wojskowego argonu
umoliwiajcych zadawanie pozorw sensu i logiki oczywistym bredniom ignoranta. A i tak,
jak twierdzi historyk, z ktrym rozmawiaem, fragmenty, ktre znalazem w jego pracach, to
te najbardziej jeszcze strawne i najbardziej o czym. Towarzysz genera zna si na wszystkim
i o wszystkim mia swym podwadnym co mdrego do opowiedzenia, od wytopu surwki po
delikatne kwestie wychowania seksualnego modziey.
Nie rnio go to zreszt od poprzednikw mona nawet z du doz
prawdopodobiestwa przypuszcza, e zanim sam zosta numerem pierwszym przodujcego
ustroju, musia cierpliwie i z gotowoci potakiwania wysuchiwa podobnych bredze
swoich zwierzchnikw. Socjalistyczni przywcy tak wanie mieli. Z zachwytem ogldaem
kiedy w telewizji satelitarnej, jak na wiecu w Hawanie Fidel Castro z wyyn swojej
wszechwiedzy opowiada Kubaczykom o produkcji, budowie i eksploatacji roweru
niestety, w telewizji pokazano tylko drobny, dziesiciominutowy uamek z ptoragodzinnego
przemwienia. To i tak nic wobec dokona wielkiego wodza Kim Ir Sena, rozwizujcego na
poczekaniu problemy, nad ktrymi na prno biedzili si najwiksi naukowcy wiata. Kolega
z klubu fantastyki, w czasach, kiedy mona u nas byo dosta pnocnokoreask gazet
wydawan po rosyjsku przynosi czasem, zaczerpnite z niej, fantastyczne doprawdy

opowieci o Wielkim Wodzu. Wdz nawiedza w tych opowieciach gospodarstwa rolne,


fabryki i instytuty naukowe, spotyka si ze swymi prostymi poddanymi na ulicach, i
kademu udziela jakiej cennej rady, ktra z pocztku wydawaa si dziwna, ale po
zastanowieniu i zrozumieniu potwierdzaa nadprzyrodzony geniusz koreaskiego przywdcy.
Jedna z tych opowiastek bya tak wspaniaa, e nie opr si pokusie zacytowania. Owo
Wielki Wdz odwiedzi pewnego razu instytut, w ktrym opracowywano pasze midzy
innymi dla drobiu. i zapyta, z czego przygotowywana jest pasza dla kurczt. Kiedy mu
powiedziano, e ze zboa, skarci po ojcowsku wizytowanych i pogrozi im palcem
rozrzutno, towarzysze, rozrzutno! Pasz dla kurczt mona robi z trawy! Wywoao to
niejakie zdumienie, kilku maych duchem naukowcw omielio si nawet wyrazi
wtpliwoci, ale Wielki Wdz powtrzy tylko: a ja wam mwi, towarzysze, e pasz dla
kurczt mona robi z trawy. I co powiecie? Pracownicy instytutu przysiedli fadw, wzili
si za eksperymenty (ile kurzych istnie to kosztowao, gazeta, niestety, nie podaa) i ju po
roku od tej wizyty mogli na midzynarodowym kongresie ogosi o stworzeniu rewelacyjnej
paszy z trawy... z pewn domieszk ekstraktu zboowego.
(Skoro si nie powstrzymaem przed zacytowaniem tej opowieci, to zadedykuj j tu
niniejszym wszystkim niestrudzonym poszukiwaczom nieliberalnej alternatywy, ktrzy z
determinacj godn koreaskich specjalistw od pasz usiuj wbrew wszelkim historycznym
dowiadczeniom dowie, e socjalizm moe funkcjonowa... z pewn domieszk wolnego
rynku.)
W Polsce nie byo a tak, ale nie byo inaczej. Pamitam z dziecistwa, jak Gierek na
jakim transmitowanym przez telewizj spotkaniu czy naradzie z aktywem wyjani, e
przejciowe braki na rynku przetworw ywnociowych wynikaj nie z braku tyche
przetworw, tylko z niedocigni w zabezpieczeniu penego pokrycia potrzeb... no, mwic
po ludzku, e nie ma chodni i linii do robienia konserw, i nie mona ich na razie zbudowa z
braku cennych dewiz. W zwizku z czym rozwizaniem powinno by robienie przetworw
domowych, eby ludzie przechowywali t ywno, wiecie, rnymi domowymi, starymi
sposobami, ktre, wiecie, te s dobre, i tu zacz si rozwodzi, jak to, wiecie, mona
wpuci siatk do studni, albo wykopa jam i wyoy j limi opianu czy tataraku
zapamitaem to w miar dobrze, bo mj wujek, tak si przypadkiem skada, e z zawodu
wanie specjalista od przetwrstwa ywnoci, suchajc z nami tych bredni na przemian
pka ze miechu i kl w ywy kamie. Takie to wanie byy czasy, e z reguy robio si te
dwie rzeczy na przemian. Po co zreszt o tym gada, kto przey, wie, a kto nie przey i tak
nigdy nie uwierzy.
Ciekawe, nawiasem mwic, e w tej akurat scenie, ktra tak mi si wrya w pami,
Gierek zachowywa si dokadnie, jak Gomuka, plotcy z zamiowaniem o kiszonkach i
makuchach (ale tego ju z wasnego dowiadczenia nie pamitam, musicie spyta kogo
starszego). Pewnie dlatego, e wyniesiona z domu wiedza, jak si kisi ogrki, naleaa do

nielicznych rzeczy, jakie ci ludzie naprawd wiedzieli. Poza tym caa ich edukacja
sprowadzaa si do wkutych na pami grubych tomw bekotu rnych meamedw od
marksizmu-leninizmu.
Pisz o tym wszystkim dlatego, eby wyjani Czytelnikowi, i, dokadnie odwrotnie od
propagandowej tezy ukutej dla politycznych potrzeb michnikowszczyzny, Jaruzelski,
zostawiajc ju na boku jego rzekomy patriotyzm (gdy w istocie zachowywa lojalno nie
wobec swego narodu, ale wobec komunistycznej ideologii i Kremla), nie by adnym
mdrym, przewidujcym mem stanu. Przeciwnie, by jeszcze jednym ograniczonym
partyjniakiem i wyhodowan przez negatywn selekcj partyjnego aparatu miernot, tak jak
jego poprzednicy. I e wcale nie by tak przewidujcy ani mdry, by zdawa sobie spraw, e
wprowadzajc stan wojenny, uruchomi proces, ktry nieuchronnie doprowadzi musia do
demontau realnego socjalizmu. Wrcz przeciwnie: by taki gupi, e do ostatniej chwili nie
zdawa sobie z tego sprawy. Do ostatniej chwili wierzy, e wcale socjalizmu nie
rozmontowuje, tylko wanie go ratuje Inspekcjami Robotniczo-Chopskimi, Grupami
Operacyjnymi, wojskowym malowaniem trawy na zielono, PRON-em, drugim etapem
reformy, o pierwszym nie wspominajc, no i, oczywicie, esbeckimi szwadronami mierci
oraz Zmotoryzowanymi Odwodami Milicji Obywatelskiej.
I chyba do ostatniej chwili nie zauway, e ze swoj grupk partyjnych dziadkw i
sztabem trepw z WRON-y, zosta w wierze w przodujcy ustrj sam. Jaruzel, jak ju
wspominaem, postanowi si od gierkowskiej ekipy odci cakowicie i demonstracyjnie.
Musia to zreszt zrobi, z dwch co najmniej wzgldw. Po pierwsze, bya skrajnie
niekompetentna a towarzysz genera, wierzc w socjalizm, nie rozumia, i jest to skutek
wieloletniego dziaania systemu, i przypisywa t niekompetencj bdom gierkowskiej
polityki personalnej. Po drugie, bya odpowiedzialna za liczne naduycia, korupcj i
tworzenie lokalnych sitw. Przez pewien czas nawet rozwaano urzdzenie propagandowych
igrzysk i publiczne rozliczanie z naduy, z pomysu tego ekipa Jaruzelskiego ostatecznie
zrezygnowaa, bojc si, e takie pranie brudw zanadto by parti skompromitowao,
niemniej w ramach przygotowa specsuby opracoway do szczegowy raport, ktry
potem wyciek jako na Zachd i zamieszczony zosta w jednym z Zeszytw historycznych
paryskiej Kultury. Z perspektywy dzisiejszych afer czyta si go z pewnym pobaaniem, bo
po prostu moliwoci przekrtu byy za Gierka znacznie mniejsze ni dzi wtedy partyjny
kacyk mg ukra will, teraz, w zamcie ustrojowej transformacji, tym z najlepszymi
ukadami zdarzao si prywatyzowa na swoj korzy cae brane. Niemniej, jest to
materia bardzo ciekawy, a czego mao po roku 1989 rozpowszechniony. Pewnie dlatego, e
ju tam pojawiaj si nazwiska osb, ktre w III RP byway bardzo czynne i mieway
fantastyczn pras. Tak czy owak, odwoujc lub zsyajc w odstawk wsppracownikw
Gierka z nim samym na czele, niechccy oczyci Jaruzelski wierchuszk PZPR z ostatnich
komunistw. Ci internowani byli niedobitkami, ktrzy jeszcze umieli w marksistowskie

bzdury autentycznie wierzy. Zachoway si przezabawne opowieci o tym, jak pozamykani


przez Jaruzela gierkowscy prominenci urzdzali sobie w internacie zebrania partyjne, wsplne
piewanie pieni rewolucyjnych i obchody czerwonych wit warto by byo, eby kto to
kiedy wyda drukiem ku uciesze narodu. Ci natomiast, ktrzy przyszli na ich miejsce, to byo
ju pokolenie Kwaniewskiego, pokolenie karierowiczw i konformistw, wychowanych na
Ordynackiej (warszawska siedziba Socjalistycznego Zwizku Studentw Polskich, potem
przemianowanego na Zrzeszenie Studentw Polskich) i Smolnej (Zwizek Socjalistycznej
Modziey Polskiej w sumie to samo, tylko dla wieniakw). Ci ludzie mieli ideolo gboko
w tyle. Naturalnie, sami by tego nie przyznali nawet przed sob. Mieli pene gby socu, mogli
o nim tokowa godzinami, posusznie dawali si ubecji posya do mieszka opozycjonistw,
by rozbija ich wykady czy to piciami, czy chamskimi okrzykami, tupaniem i wyciem.
Dopki byo trzeba, byli najszczerszymi komunistami pod socem. Ale ani chwili duej.
Ludziom, ktrym los oszczdzi stycznoci z komun, trudno jest zrozumie zjawisko,
ktre Orwell nazwa dwjmyleniem. To by wyszy stopie hipokryzji. Zwyka hipokryzja
polega na udawaniu, natomiast komunistyczne dwjmylenie zasadzao si na umiejtnoci
wzbudzania w sobie wiary w to, w co akurat naleao wierzy. Kiedy na przykad genera
Kiszczak niedawno ujawniono stosowne dokumenty przyznawa nagrody
funkcjonariuszom, ktrzy rnymi podymi sposobami wrobili w zamordowanie Grzegorza
Przemyka lekark i sanitariuszy pogotowia ratunkowego, aby wybieli w ten sposb
rzeczywistych mordercw z MO, nie napisa, e nagradza ich za sfaszowanie aktw
oskarenia, zezna wiadkw etc. i doprowadzenie do skazania niewinnych ludzi. Napisa, e
nagradza ich za zasugi w odkryciu i ujawnieniu prawdy o tym morderstwie. Czy Kiszczak
mg wierzy, e Przemyka pobili miertelnie sanitariusze, a nie milicjanci? Oczywicie, e
nie. Gdyby w to wierzy, byby idiot, a idiota nie mgby skutecznie kierowa ca potg
tajnych sub i aparatu przemocy pastwa policyjnego, nawet tak dziadowskiego, jak
rozsypujcy si peerel. Ale przecie pisa to w tajnym dokumencie, wiedzc, e nikt jego sw
nie bdzie czyta poza tymi, ktrzy rwnie dobrze jak on sam wiedzieli, jaka jest prawda i
jakimi metodami uzyskano dowody niewinnoci MO w sprawie Przemyka. Czemu wic nie
poszed otwartym tekstem? Bo sam by w stanie uwierzy, e moe i subiektywnie nie bya to
prawda, ale obiektywnie bya, jako e prawd obiektywn byo to, co suyo socjalizmowi,
nawet jeli subiektywnie prawd nie byo umia wic sam sobie narzuci gbokie
przekonanie, e obiektywnie wina sanitariuszy bya prawd, mimo subiektywnych...
Nie, obawiam si, e mody Czytelnik, ktry mia szczcie nie zmarnowa modoci w
tej beczce z czerwonym ajnem, jak by peerel, nic z tego nie rozumie. Odpuszczam. Nie
wyjani mu tego. Bo to jest, tak naprawd, nie do wyjanienia i nie do zrozumienia dla
czowieka normalnego. Prosz, po prostu przyjmijcie na wiar tak wanie dziwnie i
pokrtnie funkcjonowa homo aparatus, i na tym, e zdoali sobie wyhodowa takich
mutantw, polegaa wyszo sowieckich komunistw nad ich niemieckimi brami w

socjalizmie spod znaku swastyki. Kiedy hitlerowcy mordowali ydw, to pisali w raportach:
tego a tego dnia zagazowano i spalono tylu a tylu ydw. Potem wystarczyo wzi te raporty
do rki i wyda wyrok. Sowieci potrafili mordowa i gboko wierzy, e wymordowani
wymordowali si sami, albo e w ogle nigdy ich nie byo. ycie stao si lepsze, towarzysze,
ycie stao si weselsze, jak mwi towarzysz Stalin. Rozumiecie to? Obawiam si, e nie.
Powiem szczerze, im dalej, tym mniej sam to rozumiem. A przecie to istniao, cho nie chce
si wierzy.
W kadym razie, wanie dziki takiemu wywiczeniu umysw w dwjmysleniu
rozmaici modzi karierowicze z socjalistycznych zwizkw socjalistycznej modziey
potrafili zarazem by i nie by komunistami. Z jednej strony, gorliwie wierzy, e socjalizm
jest suszny, zdajc sobie spraw, e od stopnia tej wiary zale ich partyjne kariery i z
drugiej strony, rwnie gboko wierzy, e socjalizm uratowa mog tylko reformy. A jedyn
moliw reform socjalizmu stanowio, tak jak w pnocnokoreaskiej paszy dla kur,
dodawanie do niego domieszki kapitalizmu.
O tym, e gboka i na rne sposoby demonstrowana wiara w suszno systemu
opartego na sprawiedliwoci spoecznej i rwnoci nie przeszkadzaa tym ludziom dorabia
si prywatnych fortun i wspiera si w tym dziele w ramach stworzonych na bazie
socjalistycznych zwizkw towarzystw kolesiw, chyba nawet nie trzeba wspomina.
Wspomn za to o czym innym. O tym, e magister Kwaniewski, symbol tej
umysowej i pokoleniowej formacji, wychowa si na paryskiej Kulturze. Tak twierdzi. I na
pewno w to wierzy, e stamtd wanie zaczerpn swe duchowe inspiracje. I e cae ycie by
krytycznie nastawiony do peerelowskiego systemu. Po to tylko poszed do partii, eby go
reformowa. Wiemy to, bo sam tak mwi.
*
Jaruzelski, jak sdz, nie zrozumia nigdy, e pomidzy nim a Gierkiem (krtko
urzdujcego bezbarwnego aparatczyka Kani mona pomin) sytuacja w kraju zmienia si
zasadniczo. Tak zasadniczo, e waciwie towarzysz genera obj wadz ju w innym
zupenie kraju.
Stanisaw Lem napisa kiedy opowiadanko o planecie, ktr rzdz roboty. Ludzi
oficjalna ideologia uwaa za najwikszych wrogw, roboty spotkane przez bohatera na ulicy
wygaszaj przeciwko ludziom namitne filipiki, zachwalajc roboci cywilizacj ze
zdumieniem odkrywa on jednak, e niektre z tych robotw tak naprawd robotami nie s.
Tak naprawd to ludzie, poukrywani w metalowych skorupach, usiuj jako y wrd
nienawidzcych ich robotw. Pointa opowiadania jest za taka, e robotw okazuje si ju w
ogle na planecie nie by zaludniaj j sami poprzebierani ludzie, z ktrych kady sdzi, e
jest tym jedynym.

Tak wanie wyglda komunizm czasw gierkowskich. Pod pras ogupiajcej


propagandy i drobiazgowo zorganizowanego obdu kademu wydawao si, e jest ostatnim
normalnym czowiekiem w morzu absurdu, a jego dom ostatnim miejscem, gdzie si mwi
prawd, formuujc j w normalnej, polskiej mowie, a nie w koszmarnym partyjnym slangu.
Dzisiejszym modym ludziom trudno sobie wyobrazi, jak silne byo to poczucie
oblenia. O swoim dziadku, o jego endeckiej dziaalnoci, legionach i POW dowiedziaem
si dopiero wtedy, gdy byem dorosy. O tym, e mj wasny Ojciec zdy jeszcze jako
mody chopak zoy wojskow przysig w AK dopiero po jego mierci. Mj wasny
Tata, kochany, cudowny czowiek, ba si ze mn rozmawia na takie tematy. Ba si, e co
wynios z domu, chlapn w szkole, a jaki kapu natychmiast doniesie i zgnoj mu syna. Do
dzi pamitam, jak si o mnie przestraszy, gdy przypadkiem natkn si w moim pokoju na
rzucon gdzie byle jak bibu.
Czsto pytam ludzi, ktrych spotykam, jak to wygldao u nich. Przewanie podobnie.
Nasi ojcowie bali si nam opowiada o rodzinnej historii, o krewnych zaginionych na
Wschodzie czy pomordowanych po wojnie. W kadym razie odkadali te rozmowy, a dzieci
podrosn i dojrzej do wtajemniczenia. Trudno si dziwi, jeli wzi pod uwag, w jakie
czasy sigali pamici. Moe nie cae pokolenie polskiej inteligencji, ale ogromna jego cz,
roso w kompletnej prni. Bez pamici, bez tradycji, bez historii, ani tej wielkiej, narodowej,
ani rodzinnej. Przeszoci nie byo, zostay z niej jakie strzpki, i nie kady mia czas, ch i
moliwoci, aby mozolnie odnajdywa zagubione elementy i stopniowo ukada z nich cay
obraz.
Pod koniec podstawwki udao nam si u jednego z kumpli znale jaki stary portret
Pisudskiego. Odfotografowaem go, porobiem odbitki dla kolegw i siebie, a potem z dum
umieciem Marszaka na honorowym miejscu w swoim pokoju. Mj Tata popatrzy, pokrci
gow i westchn gdyby dziadek to widzia, to by chyba umar!. Ale nawet wtedy nie
chcia mi jeszcze wyjani, dlaczego mj dziadek, cho legionista, Pisudskiego szczerze
nienawidzi. A ja i moi rwienicy, cho nie bylimy jakimi opornymi na wiedz motkami
(miem twierdzi, e przeciwnie), o Pisudskim wiedzielimy akurat tyle, e bi czerwonych i
e szkolny podrcznik nazywa go faszyst. Gdyby kto wtedy nazwa go przy nas socjalist,
to jak nic zarobiby w ky.
Zdarzay si wyjtki. Przez krtki czas, bodaj w szstej klasie, przedmiotu zwanego
Przysposobieniem Obronnym naucza nas, wskutek brakw w ciele pedagogicznym, niejaki
pan Gaach, z zawodu trener siatkwki, w szkole zatrudniony jako WF-ista (gdziekolwiek
dzi jest, niech postpuj za nim soneczne promienie i piew ptakw). To na jego lekcji po
raz pierwszy w yciu usyszaem straszne sowo Katy. A kiedy na pytanie o najwiksz
polsk organizacj podziemn nierozgarnity kolega odpowiedzia zgodnie z podrcznikiem
Armia Ludowa (AK, wedle tego samego podrcznika, przestaa wojn z broni u nogi),
Gaach potrafi cisn w niego sabotem, ryczc: To Polak tak mwi? Patriota? Won,

skurwysynu, za drzwi!. Ale ten zoty czowiek funkcjonowa w szkole na wariackich


papierach. Wikszo nauczycieli miertelnie si baa wyjwszy tych kilkoro cakowicie
zaprzedanych czerwonych wi, w rodzaju pani dyrektor szkoy, ktra potrafia wezwa do
szkoy ubecj, odkrywszy w zeszycie jednego z moich kolegw obraliw karykatur
Jaruzela.
Przepraszam, ale potrzebne mi do wywodu jeszcze jedno wspomnienie. W dniu, kiedy
przenis si do wiecznoci towarzysz Breniew, w mojej szkole zapanowaa spontaniczna
rado zreszt, wiadomo t przynieli do szkoy moi dwaj bracia, ktrym na t
okoliczno nasza matka po raz pierwszy i jedyny w yciu nalaa wdki i wychylia z dziemi
kieliszek, ku nalenemu uczczeniu radosnej wieci. Przez ca przerw wraz z kumplami
taczylimy na korytarzach, skandujc radosne okrzyki i hasa, w ktrych czcigodny zmary
przyrwnywany by do zwierzt hodowlanych i narzdw pciowych, a nauczycielki
zamkny si w pokoju nauczycielskim i nie odwaay si wyciubia z niego nosa,
przeraone, e kto doniesie, e to widziay i syszay. Dla nich byo to niepojte. Niektre z
nich pamitay jeszcze, jak na wie o mierci Stalina w panice wcieray sobie pod powieki
tyto z papierosw, eby mie oczy rwnie czerwone i zazawione jak wszyscy dookoa.
Pomidzy Gierkiem a Jaruzelskim stao si co niewiarygodnego, niesamowitego.
Przyjecha do nas Polak Papie, a potem wybucha Solidarno i ludzie nagle zobaczyli,
ilu ich jest. Przestali chowa si w robocich skorupach i wygasza do siebie nawzajem
propagandowe filipki przeciwko ludziom. Okazao si, e nie ma si co wygupia, e
komuna zdecha, wszyscy mylimy to samo i mamy j gboko gdzie. Tego ju nie mona
byo cofn. Nie mona byo przywrci martwej ideologii nawet pozorw ycia. Mona byo
zrobi tylko jedno: zama odradzajcy si nard si, przetrci wchodzce w ycie
pokolenie, odebra mu nadziej, zmusi do wyjazdu, do pogrenia si w alkoholizmie, w
najlepszym wypadku, zamknicia si w czterech cianach. Przeduy agoni i gnicie systemu
kosztem zamania w ludziach nadziei. T wanie przysug odda socjalizmowi Jaruzelski.
*
Czasem, prosz wybaczy ten osobisty ton, trudno mi uwierzy, e to si dziao
naprawd. Pamitam Solidarno jako jak niesamowit eksplozj optymizmu, nadziei,
energii. Tak musiay wyglda, wyobraam to sobie, czytajc historyczne opracowania,
czasy, gdy uchwalano Konstytucj Trzeciego Maja, albo pierwsze dni Powstania
Listopadowego. Nie mog uwierzy, e ten wybuch tkwicej w nas energii mg do tego
stopnia nie pozostawi po sobie adnego ladu. Znikn, rozwia si. W dzisiejszej Polsce,
penej zapiekej zoci, frustracji, zrzdzenia, poczucia beznadziejnoci, majcego si zupenie
nijak do faktw, w Polsce, co tu gada, po prostu ciko chorej na psychoz depresyjn,
usiuj sobie ten entuzjazm przypomnie i dugo musz sam siebie przekonywa, e on

istnia naprawd, a nie tylko w ktrej z fantastycznonaukowych powieci, ktrych tyle za


modu pochaniaem.
By moe, gdyby wrd ludzi decydujcych o biegu wydarze po roku 1989 trafi si m
stanu z prawdziwego zdarzenia, gdyby nie popeniono tych wszystkich gupstw i podoci, o
ktrych pogadamy w nastpnym rozdziale, udaoby si co z tego kapitau ocali. Ale co tam
gdyba...
Historyczn zasug Jaruzela zasug, oczywicie, nie dla Polski, tylko dla jej wrogw
byo to, e zdoa zabi w nas nadziej na lepsze jutro. Nie wymagao to masowych
morderstw wystarczay punktowe, wymierzone w podziemnych aktywistw i
krzewicych patriotyzm ksiy. Nie wymagao masowych zsyek na Sybir wystarczaa
demonstracja siy i kilka czy kilkanacie tysicy paszportw w jedn stron. Wszyscy, ktrzy
dywaguj o rzekomej wojnie domowej, powstaniach i ofiarach, przed ktrymi miaa nas akcja
Jaruzela ochroni, bredz albo wiadomie w obronie swoich nikczemnych biografii. To
nie bya ju Polska szwoleerw ani powstacw warszawskich. To bya Polska wytrzebiona
z elit, na poy rozstrzelana, Polska pamitajca jeszcze swoj Bia Gr, triumf bezkarnej
zbrodni oraz muyckiej przemocy, i z tego powodu, mimo caego entuzjazmu, pena czeskiej
ostronoci. Przez cay czas istnienia Solidarnoci nie udao si milicji i SB, mimo licznych
stara, sprowokowa adnego antysowieckiego ekscesu w kocu musiay do profanowania
nocami cmentarzy Armii Czerwonej posya swoich funkcjonariuszy. Nie byo tak znowu
trudno pokaza tej Polsce, e si w swoich nadziejach pomylia, e, jak to zwile uj car
Aleksander adnych marze, nie ma co ni o lepszym jutrze, kada praca zostanie tu
zniweczona, kade dziaanie udaremnione i kade ycie zamane.
Tak samo, jak pamitam wybuch entuzjazmu po wyborze Jana Pawa II i zwyciskich
strajkach sierpniowych, tak samo pamitam ten zwis po stanie wojennym. Nikomu nie chciao
si robi nic niektrym, co najwyej, ucieka gdzie do normalnego wiata. Najlepiej
zreszt mwi za samego siebie. W poowie lat osiemdziesitych nie chciao mi si ju nawet
pisa porzdnej, wojujcej science fiction w stylu zajdlowskim, dusza domagaa si bajki o
skarbach, stolinach i magicznych wczniach. Ten i w przez wzgld na poczucie
przyzwoitoci robi co dla podziemia, ale bardziej z jakiego konradowskiego poczucia
wiernoci samemu sobie, ni z wiary, e kolportowaniem ulotek mona zaszkodzi
sowieckim dywizjom. Zreszt ulotki miay sens, gdy trzeba byo ujawnia jak
ocenzurowan prawd, a po stanie wojennym mielimy przekonanie, e wszyscy wszystko
doskonale wiedz, e wszystko jest oczywiste. Przekonanie, ktre si zreszt po roku 1989
strasznie na ludziach Solidarnoci zemcio.
Wiedzielimy, e wszystko wok nas gnije i si rozpada, e ycie w tym stanie rozkadu
jest nieznone, e bdzie coraz gorzej ale, z drugiej strony, e nic si nie da zrobi, bo za
Bugiem stoi te czterdzieci dywizji, na ktre przecie nie rzucimy si z kamieniami. Pewnie
wanie dlatego, jeli mnie jaki psychoanalityk bdzie kiedy prbowa bada metod

wolnych skojarze, to na haso: peerel? zawsze, odruchowo, bez chwili namysu


odpowiem to samo: syf. adne inne sowo nie jest w stanie lepiej opisa tego, co stanowio
mj kraj lat dziecinnych.
Komunici? Dzi wielu z nich udaje gupich, twierdzc uparcie, e przecie w ogle
adnych komunistw ani komunizmu w peerelu nie byo, no, moe na pocztku, ale potem ju
nie. Pewnie, jeli komunizm ma oznacza gbok wiar w ide i starania na rzecz
zrealizowania utopii spoeczestwa bezklasowego czy jak tam si to niby nazywao, to ten
gatunek ludzki wymar na dugo przed oficjalnym ogoszeniem mierci ustroju. Tylko nie
bardzo rozumiem, po co si bawi w swka. By komunist znaczyo nalee do
nomenklatury, do rzdzcej mafii, ktrej ideologia w gruncie rzeczy nie rnia si od zasad
yciowych pierwotniaka pantofelka: je i rosn. A komunizm oznacza rzdy tej mafii.
Poniewa do roku 1989 wszyscy oni chcieli, eby ich nazywa komunistami, dlaczego nie
mielimy im wywiadczy tej drobnej uprzejmoci i tak ich wanie nazywa? I dlaczego
mielibymy nagle teraz zmienia nazewnictwo, bo ludzie, ktrzy kiedy demonstracyjnie
zwracali si do siebie per towarzyszu, dzi si tego wstydz i chc by nazywani inaczej?
W tamtym czasie spotykaem dwa rodzaje komunistw. Z pierwszym z nich najpeniej
zetknem si w pocztkach swej pracy zawodowej. Miesicznik Fantastyka, w ktrym
zaapaem si na etat staysty, nalea do partyjnego koncernu RSW Prasa Ksika
Ruch i po paru miesicach obecnoci w pracy dowiedziaem si, e musz wzi udzia w
szkoleniu ideologicznym. Waciwie nie wiem, czy by to wymg dotyczcy kadego nowego
pracownika, czy te zadziaaa przeciwko mnie redakcyjna spychotechnika. Pojechaem na to
szkolenie do orodka KC PZPR w Serocku, przysano nam lektorw, oczywicie te z KC...
Lektorzy partyjni, jak naleao si spodziewa, stanowi powinni komunistyczn mietank.
Powinni nas, modych dziennikarzy, stara si natchn swym ideologicznym
zaangaowaniem, zaagitowa, rozgrza, to za to im, do cholery, pacono i rozdawano talony
na mae fiaty. Tymczasem na swych szkoleniach z kamiennymi twarzami, monotonnym,
znudzonym gosem recytowali nam brednie z przeznaczonych do tego broszurek, a po
poudniu, przy obowizkowym gorzakowaniu (barek orodka zaopatrzony by w wdki i
piwa o klas lepsze od asortymentu dostpnego w sklepach) usiowali si z nami zbrata,
udowadniajc, e tak prywatnie, midzy nami, maj to wszystko gboko w tyle, no ale,
bdmy powani, przecie jest okrelona sytuacja midzynarodowa, s pewne okrelone
uwarunkowania, no nie, Jata, czterdzieci dywizji, no co niby zrobisz. Taki by sznyt
wczesnych komunistw. W prywatnych kontaktach demonstracyjnie klli komun,
opowiadali, jacy to kretyni siedz w KC i politbiurze, co ci idioci znowu wymylili
dokadnie tak, jak towarzysz Jan Winnicki z serialu Barei Alternatywy 4, posta doskonale
podpatrzona w rzeczywistoci tych czasw.
Ale widziaem take komuchw nieco innych. Komuszkw, powinienem by waciwie
powiedzie, bo chodzi o moich rwienikw. Nie byo ich wielu na stuosobowym roku

trafia si taki jeden, albo i tego nie. Przewanie synowie komunistycznych generaw,
pukownikw lub sekretarzy, cho nie byo to regu. Inteligentni, doceniajcy wag
wyksztacenia, uczcy si jzykw i tak cyniczni, e a nie byo po nich tego cynizmu zna,
do tego stopnia uwaali go za rzecz najzupeniej naturaln. Szykowali si robi kariery, y w
luksusowych domach, jedzi dobrymi samochodami, bywa na Zachodzie, i w gruncie
rzeczy nic ich w yciu wicej nie interesowao. Pytani o swoje czonkostwo w ZSyPie czy
innej powszechnie bojkotowanej organizacji potrafili odpowiedzie z rozbrajajc
szczeroci: przecie jak si w tym kraju nie da dupy, to si do niczego nie dojdzie.
Komuna ich potrzebowaa i korzystaa z ich gotowoci chtnie, bynajmniej nie egzaminujc
ze szczeroci deklarowanych przekona. Czasy byy takie, e kto dawa dupy, a jeszcze nie
by przy tym ostatnim muem, zna jaki jzyk obcy i mia pojcie o czymkolwiek, szed w
gr jak rakieta. Oczywicie, mielimy si z nich i otaczalimy towarzyskim ostracyzmem.
Ale oni jako ten ostracyzm znosili, wliczajc go w koszty wymarzonej kariery, i mieli si z
nas, przy nielicznych okazjach, kiedy do takich rozmw przychodzio, mwic, e my nigdy
nic nie osigniemy, a oni kiedy bd tu rzdzi.
I rzeczywicie, rzdz. Co i raz widz te zapamitane z modoci padalcowate twarze i
rybie oczka na zdjciach i na ekranie telewizora. S prezesami pastwowych mediw i spek
skarbu pastwa, ministrami, obsadzaj zarzdy i rady nadzorcze, przekrcaj miliony, a jeden
zdoa nawet tak w sobie polactwo rozkocha, e dwukrotnie wygra wybory prezydenckie.
eby nie byo nieporozumie: tego akurat w modoci osobicie nie znaem, i naprawd tego
nie auj.
I jeszcze jedno, dla mnie osobicie wane wspomnienie z mniej wicej poowy lat
osiemdziesitych. W podziemnym pimie studenckim HiP od Historia i Prawo, bo na
tych dwch wydziaach pismo to redagowano autor, ktrego pseudonimu nie pomn,
napisa tekst Midzy..., hm, bd tu mdry w kadym razie chodzio o trzy ulice z
warszawskiej Pragi. Niech bdzie Midzy Targow, Zbkowska Radzymisk. By to z
talentem napisany reporta, uwiadamiajcy mi, wczesnemu studentowi polonistyki, e
midzy tymi trzema ulicami yj ludzie, ktrzy autentycznie wierz we wszystko, co im
pokazuje pastwowa telewizja. e Solidarno szykowaa tu za amerykaskie dolary
krwawe anie, chciaa wiesza i mordowa wszystkich czonkw partii, i tylko zdecydowana
akcja wojska i milicji zapobiega straszliwej, krwawej apokalipsie. e przez t Solidarno
panowao bezhoowie, przestpczo, zamt, a dziki generaowi wreszcie mamy porzdek i
spokj. e wszystkie przejciowe trudnoci w zaopatrzeniu sklepw to przez strajki i tego
Reagana.
Gdzie tam, relacjonowa w autor, yj ludzie, ktrzy uwaaj e wcale im nie jest tak
le, bo nie ma wojny ani nie cierpi godu. I co wolna Polska, jeli kiedykolwiek jej
doczekamy, zrobi z tymi ludmi, yjcymi gdzie midzy Targow Zbkowsk i
Radzymisk (czy jakie tam ulice wystpoway w oryginale)?

Dziki temu nieznanemu mi bliej autorowi HiP-a uwiadomiem sobie, bodaj czy nie
po raz pierwszy w yciu, e tu, w naszym kraju, oprcz Polakw yje jeszcze polactwo. e
oprcz komunistw mamy jeszcze tego strasznego, wewntrznego wroga, ich biernego, ale
wyprbowanego sojusznika, o ktrym pisa Hemar. Wielka szkoda, e nie uwiadomili sobie
tego ludzie, ktrzy ledwie kilka lat potem mieli zasiada przy Okrgym Stole i bra si do
budowania nowej, wolnej Polski.
Ale ten rozdzia mia traktowa o czasach, ktre Okrgy St poprzedzay. Widz zreszt
e wystukaem ju te 80 tysicy znakw, ktre na ten cel przewidziaem, a nie ma powodu,
ebym si komunistycznym sznytem szarpa na przekraczanie planw. W tym wic miejscu
na chwil przerw, zapraszajc Czytelnika do rozdziau nastpnego.

ROZDZIA VI
Istot zmiany ustrojowej w 1989 najlepiej uchwyci karykaturzysta, ktrego rysunek w
jakiej zachodniej gazecie bodaje francuskiej wpad mi wtedy w oczy podczas wizyty u
znajomych. Zdaj sobie spraw, e moe w kocu Czytelnika zirytowa ta moja maniera
cigego powoywania si na Bg raczy wiedzie czyj wypowied, udzielon sam nie wiem
komu i kiedy, i opowiedzian mi z drugiej rki przez te nie pamitam ju kogo, bez adnych
adresw bibliograficznych, przypisw i moliwoci weryfikacji. Rozumiem, nawet si
zgadzam, ale co poradz na torturach nie przypomn sobie, co to bya za gazeta i kto
podpisa si pod rysunkiem. Sam karykatur pamitam jednak dobrze. Wyobraaa pikujcy
ku ziemi samolot skrzyda poamane, kby czarnego dymu wal z poncych silnikw,
sowem, katastrofa pewna i nieunikniona. A w kabinie pilotw wida Jaruzelskiego, ktry,
podajc wolant siedzcemu obok Wasie, mwi: dobra, teraz ty steruj!
Nie mog tego zrozumie rzecz bya oczywista dla jakiego rysownika, siedzcego
sobie w spokojnym, zachodnim kraju o ile tam set kilometrw i pewnie znajcego Polsk
tylko z telewizyjnych dziennikw. Rzecz bya oczywista dla takich sobie,
dwudziestoparoletnich misiw, sabo zorientowanych w publicznych sprawach, jakim byem
wtedy ja i wikszo moich kolegw. A przywdcy podziemnej Solidarnoci, ktrzy
zasiedli z czerwonym do Okrgego Stou nie rozumieli, e jeli komunici nagle gotowi s
zama raz na zawsze dan sobie przysig wadzy nie oddamy nigdy, to tylko dlatego, e
cay ten interes wali im si na eb? A niby z jakiego innego powodu mogliby to robi? Co
innego mogoby t bezwzgldn mafi, ktra korzystajc ze wsparcia sowieckich tankw od
p wieku trzymaa w tym kraju wszystkich i wszystko za mord, zmusi do popuszczenia
uchwytu?
Komunistyczna mafia wci dysponowaa szeregiem przewag nad ludmi opozycji.
Wci bezkarnie dziaay w kraju ubeckie szwadrony mierci, mimo gonej, ale skutecznie
zatuszowanej wpadki, jak byy ucieczka z rk oprawcw kierowcy ksidza Jerzego
Popieuszki i spowodowana ni czciowa dekonspiracja zbrodniarzy. Wyjwszy kilka osb
zbyt znanych na wiecie, aby komunici odwayli si postpi z nimi a tak odwanie cho
wydaje si dzi, e i takie warianty brali pod uwag praktycznie kadego, kogo mieli
ochot, mogli kaza usun w drodze nieszczliwego wypadku. Korzystali z tej
moliwoci jeszcze w poowie roku 1989, i trzeba by lepym albo wiadomie kurczowo
zamyka oczy, aby nie widzie, e rwnie i w latach nastpnych.

Te sprawy wci pozostaj niewyjanione, a odpowiedzialny dziennikarz nie powinien


dzieli si z Czytelnikiem podejrzeniami, ktrych nie moe niczym poprze. Ale, by wzi
jeden tylko, ale za to najgrubszy przykad, jakim bya afera Funduszu Obsugi Zaduenia
Zagranicznego funduszu, z ktrego zginy zdaniem jednych setki milionw, a zdaniem
niektrych nawet miliardy dolarw i zotych. Jeli kontroler NIK, Micha Falzmann, ktry
pomimo wielokrotnych ostrzee ujawni afer, umiera nagle na serce, to jeszcze mona
uwierzy w przypadek. Jeli jego przeoony, prezes NIK, profesor Walerian Pako, ginie
niedugo potem w wypadku samochodowym, dosownie w przeddzie posiedzenia, na ktrym
zaprezentowa mia informacj w sprawie FOZZ ale adnego raportu ani notatek do niego
w jego papierach potem nie znaleziono to prawdopodobiestwo przypadku gwatownie
maleje. Ale jeeli niedugo potem umiera take jego szofer (pierwotnie oskarony o
spowodowanie wypadku, wkrtce oczyszczony z tego zarzutu), jeli w byskawicznym
tempie schodz z tego wiata policjanci, ktrzy byli na miejscu zdarzenia, a sporzdzone
przez nich protokoy gdzie si bez ladu gubi, i jeli mier zbiera niwo wrd kilkunastu
innych osb w ten czy inny sposb zwizanych z FOZZ to, prosz bardzo, jeli chcecie,
uwaajcie mnie za oszooma wyznajcego spiskow teori dziejw, ale gdybym wierzy, e to
wszystko przypadek, sam miabym si za ostatniego idiot.
Oczywicie, wszyscy ci ludzie zmarli w sposb zupenie naturalny. S na to
niepodwaalne, fachowe ekspertyzy. S te niepodwaalne, fachowe ekspertyzy, e jeden z
moniejszych gangsterw III RP, znany pod ksyw Baranina, powiesi si w celi
wiedeskiego aresztu zupenie sam, i pewnie s te rwnie fachowe ekspertyzy, e tajemnicze
papiery, ktre gangster ten mia w swoim sejfie i o ktrych opowiada wielu osobom, e to
jego polisa ubezpieczeniowa, same z tego sejfu wyszy i poszy sobie na wycieczk.
Prokuratura, opierajc si na rwnie fachowych ekspertyzach, uznaa, e towarzysz Sekua
sam strzeli sobie kilkakrotnie w brzuch z odlegoci okoo metra nijak zreszt nie umiem
poj, po co si byo tak omiesza; akurat w wypadku Sekuy, gdyby zgodnie ze zwyczajem
umorzono ledztwo ze wzgldu na znikom szkodliwo spoeczn czynu, nikt by marnego
sowa nie powiedzia. A dziw, e dotd jeszcze fachowcy nie wydali ekspertyzy, e genera
Papaa pad ofiar wypadku drogowego.
Dopiero kilka miesicy temu historycy Instytutu Pamici Narodowej (ktremu,
przypomn, zdominowany przez postkomunistw parlament wielokrotnie usiowa obci
budet do rozmiarw uniemoliwiajcych jakkolwiek dziaalno) dokopali si do
archiwalnych ladw esbeckich przygotowa do zamordowania Anny Walentynowicz.
Walentynowicz przeya czystym przypadkiem, wskutek nieprzewidzianej zmiany planw;
konfidentka tajnych sub miaa poda jej w jedzeniu substancj, jak czytam w gazetowej
informacji na ten temat, wywoujc atak serca i... co waniejsze, ju po kilku godzinach
niemoliw do wykrycia w ciele zmarego. Skoro mamy dowd, e SB dysponowaa takim

preparatem i nie wahaa si go uywa, to czy zbyt miaym bdzie przypuszczenie, e w taki
wanie sposb mg zosta zamordowany p. Micha Falzmann?
Byy pose Lech Pruchno-Wrblewski, jeden z najaktywniej udzielajcych si w
parlamentarnej komisji badajcej po ogoszeniu Listy Macierewicza teczki tajnych
wsppracownikw SB (czy raczej tego, co z tych teczek zostao) opowiada mi, jak
wychodzc z prac komisji znalaz w oponie swojego zaparkowanego pod Sejmem samochodu
stalowy koek, taki, jaki ze specjalnego pistoletu wstrzeliwuje si, czy w kadym razie kiedy
wstrzeliwao, w betonowe ciany, aby mc powiesi na nim obrazek albo szafk. Nie
chodzio bynajmniej o przebicie opony; koek tkwi w niej, nie powodujc ucieczki powietrza,
schowany w bieniku i trudny do zauwaenia. Od kilku zupenie si nawzajem nie znajcych
fachowcw uzyskaem potwierdzenie, e taki wbity w ogumienie koek rozgrzewa si w
trakcie jazdy i przy szybkoci ponad stu kilometrw na godzin powoduje nage rozerwanie
opony; jakie s tego skutki przy takiej szybkoci, nie trzeba chyba wyjania. Znale potem
gdzie o kilkanacie czy kilkadziesit metrw od miejsca wypadku taki kawaeczek metalu i
skojarzy go ze spraw nie jest pewnie atwo. Czy bdzie nadmiernie miaym
przypuszczenie, e w ten wanie sposb mg nieznany sprawca sprawi, e subowy
samochd p. profesora Pako, prowadzony przez dowiadczonego kierowc, na prostym
odcinku drogi niespodziewanie wypad z trasy i rozbi si?
Niewiele o tym wszystkim wiemy i nieatwo bdzie si dowiedzie, bo lwia cz
esbeckich archiww te, ktre przechowywane byy w kraju posza z dymem. W
pierwszym odruchu neosolidarno pozwolia jeszcze na stworzenie w kontraktowym Sejmie
komisji, ktra miaa zbada los tych ponad stu ofiar nieznanych sprawcw i
nieszczliwych wypadkw, jakie pocign za sob stan wojenny. Komisj stworzono, ale
nie dano jej absolutnie adnych moliwoci dziaania i wywietlania ponurych tajemnic
peerelu. Potem ludzie sprawujcy wadz w imieniu strony spoecznej Okrgego Stou
(sprawujcy j chwilowo, jak si miao okaza) zauwayli, e pod ich oknami nie przecigaj
adne manifestacje, ktre by si wyjanienia i rozliczenia tych zbrodni domagay, a wiodce
media doskonale si z nimi, z nowymi elitami wadzy, zgadzaj, i maglowanie starych spraw
byoby z politycznego punktu widzenia niewskazane i stare sprawy zostay przysypane
grub warstw pyu zapomnienia.
W ze wszech miar godnym uwagi filmie Jerzego Zalewskiego Dwa kolory Jan Rokita,
ktry by przewodniczcym wspomnianej przed chwil komisji, opowiada, jak od ludzi
przejtych spraw i jeszcze wierzcych w Zmian dostawa informacje, e w licznych
miejscach Polski na masow skal niszczone s esbeckie archiwa, co, pomijajc ju wszystko
inne, take w wietle wczesnego prawa byo powanym przestpstwem. Dysponujc
konkretami, gdzie i kto, zadzwoni z interwencj do premiera, Tadeusza Mazowieckiego, a
ten najnormalniej w wiecie spawi go, mwic prosz si w tej sprawie zwrci do ministra
Kiszczaka, ja mam do niego pene zaufanie.

Do dzi trudno to zrozumie. Trudno si dziwi, e w wietle takich informacji wielu


ludzi skonnych jest wierzy rydzykowym radykaom, e Mazowiecki i jego ekipa, e cay
KOR, i w ogle caa opozycja w peerelu bya jednym wielkim, ydowsko-masoskim picem i
stworzya j sama komuna po to, by potem w ramach perfidnego spisku upozorowa oddanie
jej wadzy i w taki sposb skoowa katolicki nard.
Nie, nie ja, cho te trudno mi to i inne zachowania ludzi Solidarnoci po roku 1989
poj, nie uwaam, by sprawy byy tak debilnie proste. Co zatem uwaam? Spokojnie, ju
jedziemy dalej.
Oto wic wspomnielimy o pierwszej przewadze komunistw nad niedobitkami opozycji
w roku 1988. Byy i inne. Wszelkie rozmowy z opozycj moga wtedy wadza prowadzi z
pozycji miadcej siy, i opozycjonici przecie doskonale to wiedzieli. Strajki roku 1988,
ktre stanowiy pretekst do wysunicia przez komun propozycji rozmw, byy groteskowym,
bladym cieniem strajkw sprzed omiu lat. Strajkoway grupki modziey przytaczajca
wikszo robotniczych zag pochowaa si pod kami i trzsa ze strachu tykami. Gdyby
wadza miaa kaprys spuci ZOMO i ludowe wojsko ze smyczy, byoby po ptakach w minut
osiem. Gdyby, jak to zauway w jednym z esejw Piotr Wierzbicki, Kiszczakowi i
Jaruzelowi co si nagle odwidziao i zapragnliby zakoczy rokowania z opozycj tak, jak
generaowie sowieccy zakoczyli rokowania z dowdcami AK, to znaczy, gdyby kazali na
przykad zwin swych rozmwcw wprost z Magdalenki w trzy budy, wywie do
wizienia, co ja mwi do pierwszej z brzegu wirowni, rozstrzela i zasypa, to zaamane i
zmiadone spoeczestwo polskie nie zdobyoby si na aden znaczcy protest, a Zachd
zapomniaby o sprawie po dwch tygodniach. Co najwyej, podczas kolejnej wizyty w
Paryu Jaruzelowi znowu kazano by wchodzi do paacu prezydenckiego kuchennymi
drzwiami.
Dalej: wbrew temu, co w roku 1988 wydawao si takim misiom jak ja, opozycja bya
gboko podzielona. Waciwie od zawsze trwaa w niej konkurencja pomidzy tymi, ktrzy
socjalizm kontestowali niejako od wewntrz, byli jego wychowankami i zbuntowali si
przeciwko nierealizowaniu przez komunistw tego, co komunistyczna ideologia obiecywaa
a niedobitkami polski przedwojennej, ktrzy widzieli w komunizmie narzdzie sowieckiej
okupacji i domagali si niepodlegoci. Czyli pomidzy, nazwijmy to tak na uytek naszej
rozmowy, rewizjonistw i niepodlegociowcw. W tej cichej, zawzitej walce, toczonej
gboko pod ziemi, rewizjonici zdecydowanie wygrywali. Z wielu wzgldw. Byli lepiej
zorganizowani, bardziej energiczni, sprawniejsi w osiganiu celw. Umieli dla swych
inicjatyw pozyskiwa ludzi. Jeli Michnik dostrzega kogo, kto si wybija, liczy, dawa
nadziej na przyszo, to przede wszystkim stara si z nim spotka on, albo ktry inny z
wanych rewizjonistw przekona, oczarowa i wczy do swojej grupy. Dopiero jeli
osoba okazywaa si na to odporna, zarzdzano wobec niej towarzyski ostracyzm,
przestawano o niej i jej rodowisku informowa w Tygodniku Mazowsze i rozpuszczano

plotki, e rozbija podziemie albo co jeszcze gorszego. Natomiast niepodlegociowcy


ju wtedy poraeni byli sekciarsk chorob, ktr w takim rozkwicie moglimy obserwowa
podczas cyrku integrowania centroprawicy w latach dziewidziesitych. Pozyskiwanie,
przekonywanie, wkrcanie si w nowe rodowiska i przerabianie ich na swoj mod, tak
typowe dla lewicy, duszy katolicko-narodowej jest najgbiej obce. W tym rodowisku,
wanie odwrotnie, krluje postawa sekciarska: stale trzeba rozwija czujno w
wyszukiwaniu tych, ktrzy nie pasuj, odstaj, s nie do prawomylni, i od ktrych naley
si zdecydowanie odci.
Rewizjonici byli duo chtniej widziani przez zachodnie media, zdominowane
przecie przez lewic, dla ktrej polski patriota znaczyo dokadnie tyle samo, co polski
nacjonalista, a ten ostatni oznacza pogrobowca faszyzmu, kogo znacznie gorszego ni
komuna. Mikrofony i kamery zachodnich korespondentw kieroway si zatem gwnie ku
opozycji demokratycznej, a to sprawiao, e w oczach zwykego Polaka, majcego o
ideologicznych i personalnych niuansach w onie opozycji pojcie dokadnie zerowe,
Michnik, Kuro i Geremek przymiewali Moczulskiego, Czum czy Niesioowskiego bez
reszty. To sprawiao rwnie, e gwnie wanie do opozycji demokratycznej sza kasa,
maszyny drukarskie i innego rodzaju pomoc. Znaczca cz tej pomocy pochodzia, na
przykad, od zachodnioeuropejskich trockistw trudno by si spodziewa, eby chcieli oni
pomaga przyszym twrcom ZChN. Ale i Amerykanie, zgodnie z opiniami swych
analitykw, uwaali za bardziej wart wsparcia raczej demokratyczn, ni
niepodlegociow cz podziemia.
Przedmiot rywalizacji zmienia si. W pewnym momencie spraw kluczow byo to, kto
bdzie w imieniu caej antypeerelowskiej opozycji kontaktowa si z wolnym wiatem. Potem
kto zyska wpyw na Solidarno, a tak prawd mwic, kto bdzie bliej Wasy i bdzie
mu suflowa posunicia oraz odzywki. A w kocu kto w imieniu spoeczestwa bdzie
prowadzi negocjacje z komun. Bo to, e jedynym wyobraalnym uwieczeniem wszystkich
stara opozycji mog by tylko jakie negocjacje, w ktrych da si na czerwonym wymusi
bliej nieokrelon finlandyzacj, wydawao si oczywiste. Co niby mogo si, w
najmielszych snach, zdarzy innego? Zwyciskie powstanie? Upadek Zwizku Sowieckiego?
No, prosz bardzo, poartujmy sobie jeszcze.
W kadym razie, we wszystkim, co stanowio przedmiot rywalizacji, rewizjonici
wygrywali. W pewnym momencie praktycznie zmonopolizowali kanay informacyjne
wiodce na Zachd i niepodlegociowcy mogli si najwyej pozyma nad wierszykiem
Szpota Kostu i pan Karol o tym, jak rny, cho niby podobny, jest los Niesioowskiego i
Modzelewskiego. Potem uzyskali znaczny wpyw na Was, zbudowali informacyjn si
Tygodnika Mazowsze, po latach przeksztaconego w Gazet Wyborcz. A wreszcie
najpierw sprytnie szantaujc niepodlegociowcw, e kto gada z czerwonym, ten zdrajca,
a potem w odpowiedniej chwili zasiadajc do takich rozmw sami, uzyskali dla siebie

decydujcy gos po spoecznej stronie Okrgego Stou i bdcego jego skutkiem,


kontraktowego parlamentu.
O tych wszystkich wewntrznych napiciach, walkach i konfliktach ambicji oraz celw w
onie opozycji nikt nie wiedzia lepiej, ni komunistyczna ubecja. Ale miaa ona i dalsze
przewagi. Specsuby skaday si nie tylko z biurokratw, miniakw i fachowych
mordercw, miay take na swe usugi doskonaych psychologw. Specjalistw od amania
charakterw, od manipulowania ludmi. Znawcw ludzkich saboci. W tym czy innym
okresie miay te wikszo opozycjonistw w wizieniach, mogy stosowa wobec nich
przerne rodki nacisku, niekoniecznie po to, by ich zama.
No, i wreszcie sprawa najwaniejsza: komunici dysponowali informacjami o
szykujcym si dramatycznym przeomie nie tylko dla Polski, a dla caej wiatowej polityki.
Przez cae lata osiemdziesite szermowali dla uzasadnienia swojej wadzy argumentem
geopolitycznym: jestemy skazani na sojusz z ZSRR, nie ma wyjcia. Waciwie, sowieckie
dywizje pozostay ostatnim uzasadnieniem ich wadzy. A pod koniec lat osiemdziesitych
dostali z Kremla tajny, ale jednoznaczny prikaz: radcie sobie sami. Zwizek Radziecki ju
wam nie pomoe. Ani militarnie, ani gospodarczo, ani w aden inny sposb.
Wadimir Bukowski opisuje w Moskiewskim procesie, na podstawie protokow z
posiedze sowieckiego politbiura, jaki cyrk pocigna za sob zoona nieopatrznie przez
Breniewa obietnica wsparcia po stanie wojennym bratniej Polski iloma tam tonami misa.
Jakich cudw musiao dokonywa wiatowe mocarstwo, dysponujce dwudziestoma
tysicami gowic atomowych, jak si napra, eby znale na swym bezkresnym terytorium
to miso ktre i tak w kocu okazao si gwnie ojem i komi. Jest to opowie
przezabawna. Zwizek Sowiecki rozpada si i rozazi w szwach, ale wiat jeszcze o tym
wszystkim nie wiedzia. Budowany latami system pozorw i ukrywania prawdy do ostatniej
chwili dziaa na tyle sprawnie, e znany i powaany do dzi amerykaski specjalista od
spraw sowieckich jeszcze w drugiej poowie lat osiemdziesitych wyszy by sniste
opracowanie, jak powinny sobie ukada USA stosunki ze Zwizkiem Sowieckim w
nadchodzcym wierwieczu.
Sowiety si sypay i koczyy kiedy oczywicie musiao si to wyda, ale na razie poza
najcilejszym kierownictwem partii i specsub nikt jeszcze o tym nie wiedzia, ba, nie
marzy w najmielszych snach. Jednoczenie signa dna socjalistyczna gospodarka peerelu,
zrujnowana przez Gierka, dobita trepowsk gupot Jaruzelskich komisarzy i bezskutecznie
szarpana przez partyjnych reformatorw. A tymczasem spoeczestwo byo zamane,
pokonane i na jaki czas jeszcze pozbawione woli stawiania dalszego oporu, opozycja za na
tyle zmikczona, e mona byo liczy na jej skuteczne rozegranie. Peerel by dokadnie jak
ten wyobraony w karykaturze samolot, pikujcy ku ziemi z popsutymi silnikami. I co
sprytniejsi komunici wiedzieli, e jeli chc ocali gowy, musz szybko co przedsiwzi.

*
Czytajc to, co napisaem o zwycistwie opozycyjnych rewizjonistw nad
niepodlegociowcami niejeden Czytelnik dopisze mnie, by moe, odruchowo, do listy
publicystw Gosu, Naszej Polski czy innych rydzykowatych pisemek, ktrzy te prastare
fakty wydobywaj na wiato dzienne w tonie gbokiego, moralnego oburzenia. Michnik z
Kuroniem zmonopolizowali kontakty KOR-u z Zachodem! Zepchnli jego zdrow, katolickonarodow cz w medialny niebyt, realizowali swoje wasne przekonania i programy,
zamiast przekona i programu Macierewicza c to za antypolski spisek, c za haba!
Nie, nie, spokojnie komu moje sowa zabrzmiay zbyt podobnie do publicystyki
wspomnianych tytuw, niech raczy przeczyta je raz jeszcze. Stwierdzam tylko fakty, na
tyle, na ile mog je dzisiaj pozna z nielicznych opracowa i z wypowiedzi ludzi, ktrzy byli
wtedy bezporednio w dziaalno opozycyjn zaangaowani. I wcale si nimi nie oburzam.
Powiem wicej, naprawd nie rozumiem, dlaczego przez pitnacie lat wolnej Polski
michnikowszczyzna uparcie usiowaa te fakty przywali niepamici i podtrzyma fikcj
stuprocentowej jednoci antypeerelowskiej opozycji. Czemu zrobia z nich wiedz zakazan
do tego stopnia, e samo signicie po ni ma by ju dowodem oszoomstwa, nienawici,
frustracji i wszystkich innych grzechw, za ktre michnikowszczyzna zwyka skazywa na
banicj z ycia publicznego. Czy Michnik i Kuro do dzi wstydz si tego, e mieli wasne
pomysy na walk z reimem, inne ni narodowi katolicy, i e chcieli je skutecznie
realizowa?
Tylko w tej atmosferze dziwnego milczenia o historii najnowszej pan Wrzodak mg
publicznie obwieszcza swe odkrycia o rowych hienach z KOR, ktre na plecach
protestujcych robotnikw dojechay do wadzy. I nikt z osb go otaczajcych, a przecie byli
wrd nich byli czonkowie i wsppracownicy tej rowo-hienowskiej organizacji, nie
odway si mu wyjani, e gdyby nie cika praca tych rowych hien, to protestujcy
robotnicy daliby si udobrucha jak guzik wart podwyk, daliby si ubecji zmanipulowa
i podzieli, i, jak wiele razy przedtem, wyszoby z ich protestu jedno wielkie gie.
Wyobraam sobie w kocu przede wszystkim jestem twrc literatury fantastycznej
e jest rok tysic dziewiset siedemdziesity ktry, a ja jestem Kuroniem wzgldnie
Michnikiem, i widz, e wraz ze mn dziaa w opozycji taki, powiedzmy, wito.
Oczywicie, nie wiem jeszcze, e ten wito, na razie sprawdzajcy si w podziemiu jako
czowiek bojowy, zgoa nieustraszony, za lat dwadziecia, w wolnej ju Polsce, narobi nam
wstydu przed caym wiatem, bo uroiwszy sobie, e okupacj komunistyczn zastpia
okupacja ydowska, zacznie w porozumieniu z jakim ponurym ubekiem obstawia na zo
ydom obz w Owicimiu krzyami ale widz go, znam, i zdaj sobie spraw, e to kawa
wira. Czy nie starabym si go zepchn na bok, zmarginalizowa, eby zachodni
korespondenci raczej nie z nim kojarzyli sobie polsk opozycj? Czy rozmawiajc z,

powiedzmy, Macierewiczem, nie prbowabym odsun go od wpywu na bieg wydarze? A


z innej strony patrzc czy Macierewicz i inni tak dzisiaj skonni do lamentu
niepodlegociowcy, gdyby byli do tego zdolni, nie staraliby si zepchn na boczny tor
trockistw z pezetpeerowskim rodowodem?
Nie mam do nikogo pretensji, e bdc politykiem, co tam zmienia, e podziemnym,
uprawia polityk. I nie mam do polityki pretensji, e ma swoje prawa i nie zawsze jest czysta,
elegancka i adnie pachnie. Jeszcze mnie nie porbao. Czy to znaczy, e michnikowszczyzna
moe mnie dopisa do listy autorytetw moralnych, a w kadym razie ludzi rozumnych,
ktrzy maj prawo zabiera publicznie gos i wypowiada swoje pogldy na amach jedynie
susznej gazety? Na jej miejscu jeszcze bym si z tak decyzj wstrzyma.
Nie mam, mwi, pretensji o to, e wierzc w swj rewizjonistyczny program chcieli go
rewizjonici promowa i uczyni programem Solidarnoci, ani e im si to udao. Mam
natomiast pretensj o to, e ten program by przeraliwie gupi i okaza si dla wolnej Polski
zabjczy.
Na czym polega socjalizm? Na pozbawieniu ludzi wasnoci, wolnoci osobistej i
wolnoci gospodarczej, oraz na zniszczeniu caej spoecznej struktury opartej na rodzinnej
wasnoci, i na pracy wasnych rk. Wszystko to miao zastpi, wedle wskaza Marksa i
innych ponurych bandziorw, skoszarowanie spoeczestwa, poddanie go dyscyplinie i
wepchnicie w falanster wasnoci spoecznej, czyli tak naprawd nalecej do wadcw
trzymanego za pysk spoeczestwa. Realizacji tego celu suya cenzura, policja polityczna,
przemoc.
Rewizjonizm by dzieckiem takiej gupoty, ktra nie pojmowaa, e ta przemoc, cenzura i
wszechwadza policji politycznej s dla realizacji komunistycznej idei niezbdne. I ktra
naiwnie postulowaa, eby je odrzuci, nie odstpujc bynajmniej od zasadniczego celu.
Spoeczestwo bezklasowe i wasno uspoeczniona tak, cenzura, paowanie i strzay w
potylic nie. Zamiast odrzuci socjalizm, nurt sprzeciwu, ktry wywalczy sobie pozycj
nurtu dominujcego i przemony wpyw na cao antypeerelowskiej opozycji, postulowa
odrzucenie cenzury i przemocy oraz demokratyzacj, w przekonaniu, e wtedy
zamordystyczne sowieckie samodzierawie zamieni si w jak lepsz jako, w socjalizm z
ludzk twarz, podobny do szwedzkiego czy zachodnioeuropejskiego. Nie byli przy tym
rewizjonici w stanie poj, e socjalizm zachodnich pastw opiekuczych to tylko
szczeglny sposb trwonienia zasobw przez kraje, ktre ten system zafundoway sobie, gdy
ju byy, dziki kapitalizmowi, rozwinite i bogate, i e polega on na przejadaniu najpierw
posiadanych zapasw, potem zaciganych kredytw, a na kocu prowadzi do ugrznicia w
bagnie gospodarczej stagnacji i populizmu.
eby by uczciwym, trzeba stwierdzi, e gdyby w latach osiemdziesitych gr wzi w
opozycji nurt niepodlegociowy, i gdyby to on zdominowa pierwsze lata III RP, sytuacja
wiele by si nie rnia. Mielibymy zapewne wicej narodowych mszy, pomnikw, i

zapewne nieco lepiej przyswojon martyrologi, ale niewiele lepsze nastroje, tyle samo afer i
te same problemy spoeczne. Temu, co stanowio zasadnicz spraw w odejciu od socjalizmu
gospodarce powicali niepodlegociowcy rwnie mao uwagi. Jeli w ogle chciao im
si myle o tym, jak powinna ta niepodlega Polska wyglda, to widzieli w swych
marzeniach powrt Polski sanacyjnej, z wszechpotn biurokracj, pastwow wasnoci
hut, portw i zakadw zbrojeniowych, z bodaj omioma pastwowymi monopolami i tak
nikym wzrostem gospodarczym, e agresji potnych ssiadw moga ta Polska
przeciwstawi brygady kawalerii i samoloty z dykty oraz ptna.
*
atwo gada, zezoci si niejeden Czytelnik. atwo si takiemu Ziemkiewiczowi
mdrzy, dzisiaj, teraz, kiedy siedzi sobie w wygodnym fotelu, wie, e nikt go nie aresztuje
ani nie spauje, kiedy sklepy zawalone s szynkami i kiebasami, litr czerwonego Johny
Walkera mona kupi w byle markecie za cen raptem trzy razy wiksz ni litr polskiej
Wyborowej, i, na dodatek, kiedy jest o pitnacie lat i o rozmaite ujawnione w tym czasie
archiwa mdrzejszy od tych, ktrzy do Okrgego Stou siadali. Wcale si nie bd spiera
niech bdzie, e mi atwo. I co to ma do rzeczy? Albo pisz prawd, albo nie. Jeli si myl,
mona mnie bez trudu przygwodzi argumentem, i wtedy dywagacje, czy mi si byo atwo
pomyli, czy nie, czy wypada, komu to suy, kto za tym stoi i tak dalej, s zupenie zbdne.
A jeli si nie myl tym bardziej bd te dywagacje nie na miejscu. Jedn z przyczyn, by
szczerze nie cierpie michnikowszczyzny, ktra potrafia tak skutecznie obezwadni i
ogupi na dugie lata resztki polskiej inteligencji, jest ta maniera wekslowania wszelkich
sporw na dysputy etyczne i rozstrzyganie ich za pomoc moralizowania, tokowania w imi
wyszych racji, jeszcze, ma si rozumie, z pozycji autorytetw moralnych, ktrymi
przywdcy tego towarzystwa obwoali si sami. Ani sowa o tym, czy to suszne, czy nie, czy
dobre dla Polski, i dlaczego tylko tartuffowskie minki, zadcie i przejmujca troska, aby
nie krzywdzono ludzi i nie szerzono nienawici.
To aosne, e doprowadzono publiczne debaty w naszym kraju do takiego stanu, i w
ogle musiaem powyszy akapit napisa. A przecie chodzi o sprawy oczywiste. Opozycja,
w adnym ze swych nurtw, nie miaa programu ustrojowej reformy dla Polski ani
zagospodarowania niepodlegoci. Skd go niby miaa mie, skoro mierci si bardziej
spodziewaa, ni tego, e nagle obejmie wadz? Opozycja, co wicej, nie miaa te adnego
programu reformy gospodarki, a raczej: ustroju gospodarczego. Gorzej: nie miaa cienia
pomysu na tak reform. Nie miaa nawet wiadomoci, e wanie taka reforma bdzie po
upadku socjalizmu spraw najpotrzebniejsz, najwaniejsz, absolutnie kluczow.
Kapitalizm, w przeciwiestwie do wolnoci sowa i zgromadze, pozostawa cakowicie poza
jej zainteresowaniami. Na palcach jednej rki policzy mona ludzi, ktrzy zdawali sobie

spraw, e to wanie kwestie wasnoci i wolnoci gospodarowania s dla walki z


socjalizmem najwaniejsze. By Mirosaw Dzielski, ktry, niestety, wolnoci nie doy, by
Kisiel, chadzajcy wasnymi drogami, nie suchany i krtko po Okrgym Stole wrcz
wyszczuty z Tygodnika Powszechnego i kto jeszcze? Bratkowski, niestrudzony
organicznik-pozytywista, orzcy na pograniczu midzy parti a opozycj i po obu stronach
traktowany z pobaaniem, jakie rezerwuje si dla rnych postrzelecw. I Korwin-Mikke,
uwaany za wira i zawdziczajcy zaistnienie w sferze publicznej temu, e szefujcy
pastwowej telewizji Urban poleci go wpuszcza na anten na zo solidaruchom.
Optyka opozycji bya w tym czasie optyk fornala, ktry chce poszerzy zakres swojej
swobody, domaga si tego lub owego, ale o caoci spraw folwarku nie ma pojcia, a z
odpowiedzialnoci za jego losy jest doywotnio zwolniony przez sw niewolnicz kondycj.
Czego si domagaa Solidarno, czy raczej, wtedy ju neosolidarno, kiedy zaczy si
przymiarki do ustrojowej reformy? Indeksacji pac i samorzdw pracowniczych. To byy
koncepty rwnie mdre, jak zaoenia gierkowskiego cudu gospodarczego, wzite z
kawiarnianego gldzenia i z czasw, gdy socjalizm wydawa si w miar jeszcze yw
propozycj intelektualn podczas gdy w roku 1989 on ju by martwy jak solony led.
Paradoksalnie, przy Okrgym Stole socjalici siedzieli po stronie spoecznej. Komuna ju
wiedziaa, e ten ustrj si nie sprawdzi, i e nie ma sposobu go zreformowa wiedziaa, bo
prbowaa na rne sposoby, i gdyby ktrakolwiek z tych prb si powioda, do adnego
Okrgego Stou przecie by w ogle nie doszo, bo niby po co. Opozycja natomiast wci nie
zdawaa sobie z tego wszystkiego sprawy i ya zudzeniami o sprawiedliwoci spoecznej.
Pewnie nie mogo by inaczej. Ale mijay miesice, opozycja staa si wadz, stopniowo
si rnych rzeczy dowiadywaa, i niczego to nie zmieniao. Zachowywaa si tak, jakby nic
w ogle do niej nie docierao, bya lepa na fakty, trzymaa si kurczowo jakich uroje,
wojowaa z fantomami, nie dostrzegajc prawdziwego za, a wrcz mu w najgupszy sposb
suc i pomagajc. I to jest rzecz, ktr zrozumie trudno, a wybaczy po prostu nie mona.
*
Zdarzaj si ludzie tak bystrzy, e potrafi, patrzc w przesze albo nawet i biece
wypadki, bezbdnie wskaza stojce za nimi centrum decyzyjne. Tacy ludzie nie wierz, e
cokolwiek w wiecie zdarza si przypadkiem, albo e jakikolwiek zamiar moe si nie uda,
e sprawy mog pj torem przez nikogo nie przewidzianym, a dziaanie przynie
odmienne skutki, ni przynie miao. Wszelkie matematyczne teorie chaosu odrzucaj z
gry, z drwicym umiechem ludzi, ktrych na byle co nie nabierzesz. Nie szanuj takich za
grosz, ale szczerze im zazdroszcz. Wiara, e zawsze istnieje jakie centrum decyzyjne, ktre,
choby nawet zdawao si wszechpotne, mona odkry, zdemaskowa albo zniszczy,
sprzyja zachowaniu psychicznej rwnowagi w wikszym stopniu, ni wiadomo, e mamy

do czynienia ze lepymi czsto siami, ktre nie suchaj wcale tych, ktrzy je rozptali, i e
sprawy z reguy przyjmuj obrt przez nikogo nie przewidziany, tym czciej, im bardziej ci,
co podejmuj decyzje, nie zdaj sobie sprawy z ich znaczenia i moliwych skutkw.
Pisz w tym akurat miejscu, bo dla ludzi wspomnianych w poprzednim akapicie Okrgy
St i w ogle caa ustrojowa transformacja jest materi doskonale zbadan. Ogosili na ten
temat szereg szczegowych teorii, kto z kim tak to wszystko ukartowa i kiedy teorii, w
ktrych wszystko doskonale do siebie pasuje, ktre s bardzo przenikliwe i w ogle maj
tylko jedn, jedyn, ale za to wspln wad: e s, mianowicie, do bani. Jeli kto prbowa w
yciu kierowa bodaj klubem mionikw fantastyki, wie, jak paskudnie niesterowalnym
materiaem s ludzie. Nawet w cile zhierarchizowanych strukturach, takich jak wojsko czy
specsuby, nie sposb dokadnie przewidzie, w jakiej formie dotrze polecenie do
wykonawcy po przejciu licznych szczebli porednich, i jak znieksztaci si przesyana do
centrali informacja. Gdy za do hierarchii doczy ma tajno, niesterowalno wzrasta
skokowo kady kolejny wykonawca pozwala sobie na wykorzystywanie struktury do
zaatwiania swoich prywatnych spraw i na dezinformowanie przeoonych, nie bdc
zdolnym przewidzie, co z drobnych nawet dezinformacji moe wynikn, do jakich
dudnie mog one doprowadzi, powodujc, e centrum decyzyjne nagle zacznie odnosi
si do rzeczywistoci wirtualnej zamiast do prawdziwej. Teorie w rodzaju tej, e w 1975
Willy Brandt pospou z Breniewem ustalili na tajnym spotkaniu, e zao KOR i
doprowadz do Okrgego Stou, po to, aby grabieczo sprywatyzowa polski majtek
narodowy i wepchn skoowany nard w nowe, brukselskie jarzmo (nie zmyliem tej
egzegezy naszej historii najnowszej, zostaa kiedy ze mierteln powag wyoona na
amach Naszego Dziennika) s oczywistym bredzeniem wariata.
Ale to, co o ustrojowej przemianie ma do powiedzenia michnikowszczyzna, jest niewiele
wicej warte. Jej teoria zakada jako pewnik, e poza tym, co zawarto w oficjalnych
dokumentach i co publicznie ogoszono, poza tym, co powszechnie wiadome, nie ma, nie byo
i nie mogo by niczego. Nie istniay adne nieformalne porozumienia, adne ciche ukady,
nie byo nigdy adnych grup interesw, poza tymi, ktre zarejestroway si i wywiesiy szyld
z podaniem swego skadu, programu oraz adresem rzecznika prasowego, i tak dalej. Nie byo,
zdaniem michnikowszczyzny, ludzi z komunistycznych specsub, z aparatu, a w kadym
razie nie mieli oni poczucia, e mog co straci, a jeli mieli takie poczucie, to w adnym
wypadku nie mieli ochoty przedsibra czegokolwiek dla ratowania swoich gw. Nikt te nie
mia najmniejszego zamiaru ani moliwoci, by skorzysta z rozpadu ustroju po to, eby si
nachapa. Z dnia na dzie ubecy pozapominali o wszystkich swoich kontaktach i subowych
podlegociach, posusznie oddali posiadane, a przewanie nie wykazane w adnej
ksigowoci fundusze operacyjne, zapomnieli na mier wszystkich latami gromadzonych w
archiwach faktw i hakw, kompromitujcych dziaaczy opozycji i osoby publiczne
peerelu, wyrzucili z gowy nazwiska i kryptonimy konfidentw, ktrych prac kontrolowali...

Nic nie byo. Byo tylko dwch szlachetnych generaw, Jaruzelski i Kiszczak, ktrzy
pewnego dnia, tknici nagym impulsem postanowili Polsk zdemokratyzowa i przywrci
j wolnemu wiatu.
Nie byoby to warte nawet szyderstwa, gdyby mnie fakt, e nasza zastpcza inteligencja
ykna t mdro ochoczo.
*
Okrgy St by dla komuny, jak si wydaje, wariantem awaryjnym. Do dugo
czerwony liczy, e uda mu si wykrci mniejszym kosztem. Nie od razu brano pod uwag
wpuszczenie opozycji we wsprzdzenie, majce by raczej wspodpowiedzialnoci.
Przez dugi czas zamierzano to zrobi za pomoc jakiej rady konsultacyjnej czy innej fikcji
ale, co moe dziwi w wietle zdarze pniejszych, opozycja zachowywaa si wtedy
cakiem rozsdnie i nie daa si w aden podobny pic wmanewrowa. W kocu komunici
zdecydowali si na Okrgy St, ale a do zakoczenia obrad i jeszcze po nich byli
przekonani, e si wadz tylko podziel, wcale jej nie bd musieli oddawa. Podobnie
zreszt, jak Solidarno wci jeszcze nie spodziewaa si, e bdzie j musiaa przej.
Nie nale do tych, ktrzy wiedzc to, co wiemy dzisiaj, twierdz, e w ogle nie
naleao do rozmw z komuchem siada, e trzeba byo zachowa stanowisko twarde i
pryncypialne. Przy tym stanie wiedzy, jakim moga wtedy opozycja dysponowa, decyzja
negocjowa bya najrozsdniejsz z moliwych. Ale ci, ktrzy takie nieprzejednane
stanowisko gosz, wychodz od intuicji, ktra nie jest wcale nieprzytomna. Od intuicji, ktra
mwi, e wanie przy Okrgym Stole, wanie od tego zbratania si, ktre tam nastpio,
zacz si upadek wielkiego, narodowego mitu, jakim bya Solidarno. To prawda. Tyle,
e ten upadek nie nastpi dlatego, i opozycjonici usiedli do rokowa. Nawet nie dlatego, e
wykazujc si brakiem elementarnego rozsdku i godnoci, poszli na owe odraajce toasty, z
ktrych zdj, zamieszczonych potem w ksice Kiszczaka, oglda nie mona inaczej, ni z
zaenowaniem.
Upadek narodowego mitu zacz si, jak sdz, od tego, e opozycjonici dali si zapa
w perfidn, psychologiczn puapk, jak na nich ze sprytem godnym mistrzw ubeckiego
rzemiosa przy tym okrgym meblu zastawiono. Dali si wcign w gr, z dzisiejszego
punktu widzenia nie mona wtpi, e pozorowan nazwijmy j gr w porozumienie
odpowiedzialnych elit. Komuna znaa doskonale stan ducha opozycjonistw, ich poczucie
saboci, lk przed sowieck inwazj. Znaa ich gotowo do negocjacji, bo kwestia ta bya
przecie otwarcie dyskutowana w podziemnej publicystyce, studiowanej przez ubecj bardzo
starannie. Komuna wiedziaa te doskonale, i z natury funkcjonowania w podziemiu
wynika musiao nieuchronne wyobcowanie opozycjonistw ze spoeczestwa. Dziaacze
podziemia nie jedzili przecie na wiece, nie zlecali orodkom badania opinii publicznej

takich czy innych sonday ani fokusw (co prawda, w tej kwestii poczucie komunistw, e
dysponuj obiektywn wiedz, okazao si zudne). Na tym wszystkim komunici umiejtnie
zagrali. Z jednej strony, pokazali opozycji rbek porozumienia, o ktrym opozycjonici
marzyli, pokazali im perspektyw realnej finlandyzacji, prawdziwego udziau we wadzy, a
nie w jakich picownych PRON-ach czy radach konsultacyjnych. A z drugiej pogrozili. Ale
nie tym, e jak si nie zgodz, to ich znowu zamkn, nie, to byoby prymitywne i
nieskuteczne.
My tutaj, powiedzieli czerwoni generaowie to znaczy, tak sobie to, co oni musieli
powiedzie, rekonstruuj z pniejszych wydarze, nie udaj wcale, e siedziaem ukryty za
zason i cytuj teraz dosownie, jak szo my tutaj jestemy ludmi, ktrzy naprawd chc
dobrze dla Polski, i wy te jestecie ludmi wiatymi, z ktrymi si mona dogada. My si z
wami zasadniczo jestemy w stanie zgodzi, a wy jestecie w stanie zrozumie geopolityczne
uwarunkowania i naciski, jakim my tu, w politbiurze, w partii i subach, podlegamy. My si
moemy dogada. Ale problemem s ci, ktrych tu, przy tym stole, nie ma. W partii, w
wojsku, w subach jest na niszych szczeblach wiele betonu. Strasznych fanatykw.
Ograniczonych aparatczykw. Oni licz na sowieck interwencj, jeli poczuj si zagroeni,
s gotowi zrobi wszystko, by do niej doprowadzi, a jeli im si uda, to nas tu wywioz
ruscy w workach na gowie, a was postawi pad stienku, i na cae pokolenie albo i duej
egnajcie, pikne Hiszpanki. A kiedy temu betonowi moe si uda sprowadzenie tu
Sowietw? Jeli uda im si sprowokowa jakie zamieszki, jakie antysowieckie incydenty,
jeli Kreml uzna, e sytuacja wymkna si NAM zwrcie uwag, mili moi, ju NAM, tej
wsplnocie, jak tu przed chwil czerwony z opozycjonistami zawiza spod kontroli, e
grozi wyprowadzenie Polski z Ukadu Warszawskiego i tak dalej. Suchajcie, panowie
konkludowali komunici, to znaczy, tak sobie to rekonstruuj oprcz komunistycznego
betonu s tu, w tym kraju, antykomunistyczni radykaowie. Jak oni co odpal, jak beton
dostanie w ap tak okazj, to ju po nas. No wic, rozumiecie, warunkiem, eby to wielkie,
historyczne dzieo, do ktrego tu si zabieramy, mogo si uda, jest to, ebycie wy tych
radykaw spacyfikowali, bo tylko wy, przywdcy Solidarnoci, ze swoim autorytetem,
moecie to zrobi. My bierzemy na siebie nasz beton, a wy musicie utrzyma pod kontrol,
no, w ogle, radykaw. Czy si co do tego zgadzamy?
I, suchajcie ci frajerzy ten baach kupili!
Kupili go jak swj, nie zdajc sobie sprawy, co to w istocie oznacza. A oznaczao, e
Wasa, Michnik, Kuro i inni, ludzie, bdcy wtedy ywymi legendami, zaangaowali si na
stupajw u komuny! Oni, przywdcy oporu przeciwko komunizmowi, podjli si teraz
pacyfikowa antykomunistyczne nastroje spoeczestwa! Wyj na front, rzuci na szal cay
swj autorytet i wzi na siebie cay gniew, ktrego rozmiarw, oczywicie, nie byli sobie w
stanie uwiadomi i wszystko to w sumie za bezdurno, za, owszem, realny, ale bardzo
ograniczony udzia we wadzy.

Jakim cudem ten numer mg si uda? Z jednej strony, opozycja nie zdawaa sobie
sprawy, w jakim stanie jest kraj i jak bolesnej operacji trzeba dokona, eby go uleczy. Z
drugiej, miaa o sto osiemdziesit stopni rne od prawdy wyobraenie o nastrojach
spoecznych. Nie wiem, czy tak j sprytnie zdezinformowali ubecy, czy zdezinformowaa si
sama. W kadym razie zupenie na powanie liczya si z niekontrolowanym spoecznym
wybuchem, z tym, e z nadmiaru entuzjazmu Polacy wyjd na ulice i naprawd, tak jak si to
piewao po pijaku dla pokrzepienia serc, na drzewach zamiast lici bd wisie komunici.
Z trzeciej w rozbitej opozycji dochodzio do gosu nowe pokolenie, radykalne, nie
przetrcone, jak niepodlegociowcy, i nie zaczadzone komunistycznymi sentymentami z
czerwonego harcerstwa, jak rewizjonici. Tylko byo patrze, jak ludzie z Solidarnoci
Walczcej czy Federacji Modziey Walczcej pol historycznych liderw opozycji do
diaba i znajd sobie przywdcw bardziej zdecydowanych. Och, nie oskaram bynajmniej
Wasy i jego doradcw o tak maostkowo, eby lkali si o swoj pozycj. Lkali si, e
jeli nie zawr historycznego kompromisu w por, to rosnce w si mode pokolenie w ogle
taki kompromis uniemoliwi, i wszystko skoczy si konfrontacj oraz sowieckim najazdem.
W rzeczywistoci prdzej zagraa wtedy Polsce najazd Marsjan, a spoeczestwo byo w
totalnym zwisie, nawet nie na dnie, ale gboko w mule pod nim. Wiara w lepsze jutro i
entuzjazm nie powraca szybko. Midzy czasami, gdy modzi ludzie wcierali sobie pod
powieki tyto, aby demonstrowa rozpacz po zgonie Wielkiego Stalina, a czasami, gdy ja i
moi rwienicy bez cienia lku wznosilimy na korytarzu radosne okrzyki z okazji zgonu
jednego z tego Stalina nastpcw, mino trzydzieci lat. Bez maa dwa pokolenia. Od czasu
rozjechania czogami Solidarnoci do Okrgego Stou mino niecae siedem lat. Za mao,
eby przetrcone spoeczestwo mogo podnie gow.
eby polska wolno moga si uda, naleao w tym momencie, zaraz po
kontraktowych wyborach zrobi wszystko, aby ludzi poderwa, zarazi ich entuzjazmem,
napeni nadziej. Ale nowa wadza robia co dokadnie odwrotnego: stawaa na gowie,
eby stumi w spoeczestwie wszelk energi, eby je obezwadni, rozbroi, wtrci w
apati, w ktrej wanie tkwio w stopniu zagraajcym jego egzystencji! By to pierwszy z
grubych i fatalnych w skutkach bdw, popenionych przez neosolidarno.
Wynik wyborw w czerwcu 1989 stanowi szok dla wszystkich. Najwikszy dla
komunistw, bo okazao si, e ich naukowe badania opinii publicznej, zrobione przez CBOS
Kwiatkowskiego-seniora, s o kant de potuc, e wszelkie oznaki spoecznego poparcia, jakie
obserwowali, byy pozorem, wymuszonym strachem albo nadziej na apanae za lizusostwo.
Lista PZPR bya wycinana nawet w tzw. zamknitych okrgach wyborczych, a wic tam,
gdzie gosowao wojsko i milicja. To by po prostu koniec. Nie pozostawao nic innego, ni
rzuci haso ratuj si kto moe. Plan komuny poszed w drebiezgi i gdyby w cigu
nastpnego roku Solidarno zdobya si na zrobienie dosownie kilku energicznych

posuni naprawd, nie trzeba byo niemal wcale wysiku po caej tej komunistycznej
mafii zostaby tylko smrd.
Ale neosolidarno te przeywaa szok. Szok strachu. Szalone, nieodpowiedzialne
spoeczestwo zupenie nie zrozumiao tej misternej gry, jaka si tu toczya! Narazio nas na
potworne niebezpieczestwo! Zamiast triumfowa, Wasa i jego ekipa rzucili si do
telewizorw, aby nas, takich jak ja i moi rwienicy misiw, dosownie, opieprza za to, e
nie zagosowalimy na PZPR i e wycilimy list krajow!
Pamitam z dziecistwa jak idiotyczn dobranock, bodaje czesk, w ktrej dwa
rysunkowe misie siedziay na dachu i zagadyway przyjanie do ksiyca, a ksiyc si nagle
odwrci i, za przeproszeniem, zrobi misiowi na gow kup (naprawd, co takiego poszo
jako dobranocka w telewizji). Ot widzc, jak Wasa i inne legendy walki z komunizmem z
panik w oczach opieprzaj nard, w tym i mnie, za to, e nie dojrzelimy, nie rozumiemy, e
le zagosowalimy, e bezmylnie wycilimy z przyszego Sejmu partyjnych reformatorw
widzc, jak Wasa i Solidarno staj na uszach, eby tych jednoznacznie przez
spoeczestwo odrzuconych parszywych komuchw jednak wepchn do parlamentu,
poczuem si tak, jak w mi, ktrego jego liczny ksiyc zoty nagle obesra.
Ja to ja, na mnie mg sobie Wasa machn rk. Ale tak samo poczua si, jak myl,
wielka cz spoeczestwa. Nie ta spomidzy Targowej, Zbkowskiej i tak dalej, tylko ta,
ktra gotowa bya wiele dla Solidarnoci zrobi i wiele znie. Pomidzy neosolidamoci a
spoeczestwem pojawia si rysa, ktra w nastpnych miesicach miaa byskawicznie
urosn do rozmiarw przepaci.
*
Po co, wrmy do tej kwestii, by komunistom Okrgy St? Dlaczego musieli si na
zgodzi, cho, jak pisaem, i jak jasno wynika z ustale historykw, bardzo dugo ani im to
byo w gowie? Sucham odpowiedzi.
eby wprowadzi kapitalizm? Nie. Pod tym wzgldem przeomem nie by Okrgy St,
gdzie nic mdrego o gospodarce nie powiedziano, tylko ustawa gospodarcza Rakowskiego.
Ta ustawa, ktra pozwalaa swobodnie prowadzi dziaalno gospodarcz wycznie na
podstawie wpisu do rejestru w gminie, waciwie pooya kres ideologicznym podstawom
ustroju sprawiedliwoci spoecznej.
eby uwaszczy nomenklatur? Nie, to te zaatwiono ju za Rakowskiego. Powstajce
wtedy masowo spki, zakadane przez partyjnych dyrektorw, przejmoway pastwowy
majtek w drodze wymiany nieekwiwalentnej i szlus. Po to, by sekretarze partyjni mogli
si zamieni w bogatych kapitalistw, aden st, a ju zwaszcza okrgy, potrzebny nie by.
Po prostu rejestrowali firmy i brali z bankw kredyty, a banki byy pastwowe i zarzdzali
nimi ich partyjni kumple. Wycigali te kas z pastwowych ubezpiecze, z budetu pastwa,

skdkolwiek bd, czasem wykazujc si przy tym pomysowoci, ale przewanie na chama
i na rympa.
eby wpuci do kraju kapita zagraniczny? To te zacz robi ju Rakowski, co prawda,
gwnie po to, by ten kapita zosta ich wacicielom ukradziony. Do peerelu wpuszczono, na
zasadzie pierwszej, eksperymentalnej jaskki w socjalistycznym obozie, tak zwane firmy
polonijne. Firma polonijna skadaa si z naiwnego polonusa, ktry przywozi tu kas, oraz z
partnera krajowego, ktrego aprobowa teoretycznie Urzd Wojewdzki, a tak naprawd
SB. A potem byo jak w starym ydowskim kawale jeden wsplnik mia dowiadczenie,
drugi pienidze, a po roku byo odwrotnie. Wspominam o sprawie, bo wielu z tych
krajowych partnerw z esbeckimi koneksjami odegrao i odgrywa do dzi w polskim
biznesie znaczc rol, mona ich znale na dorocznych listach najbogatszych Polakw
tygodnika Wprost i w informacjach na temat rnych wanych prywatyzacji. Rwnie
wielk rol odgrywaj w polskim biznesie do dzi innego rodzaju przedsibiorcy polonijni,
ci, ktrzy do kraju wrcili dopiero w latach dziewidziesitych, a wczeniej obracali za
granic kas otrzymywan od rezydentur peerelowskiego wywiadu.
Do tego wszystkiego komuna wcale nie potrzebowaa legalizowa na nowo
Solidarnoci, pozwala na wolne wybory i tak dalej. Wrcz przeciwnie, skoro ju
zdecydowali si komunici posa wiate wskazania Marksa i Lenina do mieci i zosta
kapitalistami, to zwizki zawodowe i demokracja byy im w tym tylko przeszkod. Znacznie
chtniej dokonaliby ustrojowej transformacji tak metod, jak pniej zastosoway Chiny.
Ba, byli nawet opozycyjni publicyci, ktrzy uwaali taki wariant mwic hasowo,
kapitalizm bez demokracji za wcale korzystny dla Polski, by przypomnie tylko wietny
List do porucznika Borewicza p. Mirosawa Dzielskiego. I nawet skonny bybym si
zgodzi, e byoby to nie najgorszym rozwizaniem, lepszym w kadym razie, ni wariant
demokracja bez kapitalizmu, do ktrego si po pitnastu latach niepodlegoci zbliamy.
Ale to czysto teoretyczne igraszki. Jaruzelski nie by Pinochetem, takie porwnanie tylko
obraa chilijskiego dyktatora, ktry wprawdzie wyla nieporwnanie wicej od Jaruzela krwi,
ale w przeciwiestwie do niego zrobi to dla dobra swojego narodu, a nie dla utrzymania go w
poddastwie.
No wic co sprawio, e polscy towarzysze biznesmeni nie mogli pj drog chiskich,
tylko musieli zgodzi si na Okrgy St, a w konsekwencji demokratyzacj i oddanie
wadzy?
Jedna prosta sprawa: nie byli w stanie zapanowa nad finansami pastwa i nad inflacj.
Zaatwiy ich, tak jak w ogle realny socjalizm na caym wiecie, prawa ekonomii. Bo,
przykro powiedzie, ale to nie adna opozycja obalia socjalizm, cho Wasa skromnie
przypisuje sobie t zasug przy kadej moliwej okazji, a i jego byli wsppracownicy od
niej nie stroni. Gdyby ten system by wydolny ekonomicznie, czerwone flagi z sierpem i
motkiem nadal powiewayby nad Kremlem, Warszaw i Berlinem, i nie mgby zmieni tego

aden strajk ani adne dolary od CIA dopiero, co najwyej, pardziesit celnie
wymierzonych atomwek, a na to raczej by si nie zdecydowano.
Realny socjalizm, pozwol sobie powtrzy, wykoczyy prawa ekonomiczne. Z tymi
prawami komunici nie byli sobie w stanie poradzi, bo nie dao si ich rozstrzela, zastraszy
ani kupi mona byo tylko udawa, e ich nie ma. A to nic nie dawao. Prawa ekonomiczne
dziaaj nie dlatego, e zostay przegosowane na radzie ministrw. Dziaaj, bo istniej
obiektywnie tak samo, jak kady, choby w yciu nie sysza o Newtonie, albo zgoa nawet
sformuowane przez niego prawo zdecydowanie odrzuca, jeli skoczy z urwiska, to spadnie
na de i j sobie obtucze. Ot jedno z tych zlekcewaonych w peerelu praw ekonomii
spowodowao, e skoro zaczto bezmylnie drukowa puste pienidze, to ich ilo w obiegu
stale wzrastaa. Mona to uzna za swoist, pomiertn (oczywicie, mwimy o mierci
politycznej) zemst Gierka na Jaruzelskim. Po przekroczeniu pewnego progu ju adne
czogi, bagnety ani terenowe grupy operacyjne nie byy w stanie zatrzyma cigego
namnaania si w obiegu pienidzy bez pokrycia. A jednoczenie jednak uruchomiono, w
ramach reform, mechanizmy nie pozwalajce ju w nieskoczono fikcyjnoci waluty
ukrywa. Jeli chciao si robi kapitalizm, to ten kapitalizm wymaga realnego pienidza, a
nie zadrukowanych papierkw. Jeli chciao si otwiera na Zachd, to trzeba si byo liczy
z elementarnymi standardami wiatowych instytucji finansowych. Tymczasem nawis, jak
go nazwano, rs, inflacja si rozkrcaa, kolejni partyjni reformatorzy odpadali od sterw, i w
kocu stao si jasne, e jeszcze kilka, kilkanacie miesicy i sprawa si musi rypn: finanse
pastwa pkn jak mydlana baka i rzesza ludzi nie tylko nie dostanie pensji, ale nagle
zobaczy, e wszystkich ich oszczdnoci, wkadw mieszkaniowych, przedpat i tak dalej po
prostu nie ma. W roku 1950 w podobnej sytuacji komuna zrobia wymian pienidzy, po
prostu konfiskujc nadmiar zotwek, ale czterdzieci lat pniej co podobnego byo nie do
pomylenia. Komuna miaa ju z polactwem swoje dowiadczenia, pamitaa, jakie bywaj tu
skutki podniesienia o par zotych cen cukru czy misa, i moga si spodziewa, e jak po
takim numerze apatyczne i osowiae spoeczestwo dostanie nagle wigoru, to piosenka o
komunistach wiszcych na drzewach zamiast lici przestanie by jedynie biesiadn
przypiewk. A na sowieck pomoc, przypominam, liczy ju nie mogli.
Solidarno jako si rzeko, siadaa do Okrgego Stou z daniami ekonomicznymi,
ktre nazwa idiotycznymi bdzie uprzejmoci. Potem, jak wiemy, sytuacja gwatownie
przyspieszya i okazao si, e neosolidarno musi stworzy rzd. Legenda gosi, e
wszystkie teki rozdzielono bez wielkiego trudu, natomiast na ministra finansw chtnego po
prostu nie byo. Wszyscy profesorowie, do ktrych si zwracano, uprzejmie zapewniali, e
chtnie bd doradza, ale co do ministrowania, to bardzo dzikuj, nie. W przeciwiestwie
do politykw wiedzieli doskonale, co si dzieje, i trudno si dziwi, e aden nie mia ochoty
usi na tykajcej bombie. W kocu rozbrojenia tej bomby podj si nikomu wczeniej
nieznany Leszek Balcerowicz.

Balcerowicz jest dobrym ekonomist, moe nawet bardziej na miejscu bdzie powiedzie
wybitnym, nie mnie, prostemu dziennikarzowi, rozdziela takie tytuy. Ale nie jest, na lito
bosk, cudotwrc. Jakikolwiek by wybra sposb urealnienia waluty, czy bya to operacja
kursowa, czy walutowa kotwica, czy przyjby zamiast kursu staego pynnie, stopniowo
regulowany, co postulowaa potem centroprawica z takim zadciem, jakby cokolwiek to
zmieniao jakkolwiek, powtrz, to robi, skutek musia by ten sam. Fikcyjne pienidze
musiay znikn. A tym samym, znikay ludziom z kont, ksieczek czy bieliniarek
oszczdnoci caego ycia. Sto dolarw, ciuanych latami i przechowywanych na czarn
godzin przez cay peerel, przestawao nagle by majtkiem, a stawao sum zupenie
przecitn. Gromadzony przez kilkanacie lat wkad na ksieczce mieszkaniowej mona
byo po paru miesicach woy sobie co najwyej w... No, dobrze, ugryzem si w ostatniej
chwili w jzyk Czytelnik i tak wie, co chciaem powiedzie.
Reforma Balcerowicza oznaczaa bezprzykadn grabie oszczdnoci spoeczestwa,
powtrzy kilkakrotnie prawicowy publicysta, ktrego skdind znam i powaam. Ale nie,
wcale nie tak! W czasach Balcerowicza tych oszczdnoci dawno ju nie byo. One zostay
rozgrabione i roztrwonione o wiele wczeniej, gwnie na ten tak do dzi uwielbiany przez
polactwo gierkowski cud, e czy si stao, czy leao, kasa si zawsze znajdowaa. Komunizm
doy swoich dni, i przyszed moment, kiedy trzeba byo przyzna, e to wszystko byo
oszustwo, e czerwony paci ludziom bezwartociowymi papierkami.
A nie byo wyjcia jeli Polska miaa przystpi do odbudowy, trzeba byo te sprawy
wyczyci. Trzeba byo cign z rynku inflacyjny nawis, a wypaty w pastwowych
przedsibiorstwach zdusi popiwkiem do czasu ich sprywatyzowania i poddania zasadom
gry rynkowej. Gdyby sprbowa tego premier Rakowski, nie skoczyoby si na pajacowaniu
z krawatem, jak na sawnym spotkaniu w Stoczni Gdaskiej. Wanie dlatego komuch musia
si pogodzi z myl o oddaniu wadzy Solidarnoci. I wanie dlatego naiwno opozycji,
ktra nie zdajc sobie w ogle sprawy z sytuacji cae to, przepraszam za sowo, gwno,
wzia ochoczo na siebie, bya dla komuny po prostu darem z niebios.
Jest dzisiaj, oczywicie, ciekawym przedmiotem igraszek swobodnego umysu
gdybanie, jak mona byo w tej sytuacji przej wadz mdrzej. Niektrzy twierdz, e
operacj cigania z rynku nawisu naleao poczy z powszechnym uwaszczeniem.
Przecitny Polak widziaby wtedy, e wprawdzie znikaj mu oszczdnoci, ale co dostaje w
zamian. Tym czym byaby wasno poniewa w roku 1990 wszelka wasno, potem
przekazana samorzdom, bya jeszcze pastwowa, mona byo rozda i mieszkania, i inne
mienie komunalne, i udziay w prywatyzowanych przedsibiorstwach. Rzecz daaby si
przeprowadzi, daaby si uzasadni w kocu cae to mienie, zagarnite jako pastwowe
przez komun, byo wypracowywane przez pokolenia poddanych socjalisticzieskoj wasti. No
i, przede wszystkim, z punktu zaczoby si tworzy normalne, zdrowe spoeczestwo w
miejsce postniewolniczego spoeczestwa paszczynianego. Same plusy. Minus tylko jeden:

wtedy, u schyku roku 1989, nie byo adnej siy politycznej, ktra by wpada na ten pomys i
moga go zrealizowa.
W takim razie pozostawao jeszcze jedno rozwizanie, i, cho teraz wydam si
Czytelnikowi strasznym cynikiem, byem za takim wanie rozwizaniem caym sercem. Nie
ma chleba, bo chleb zosta rozkradziony niech bd przynajmniej igrzyska. I niech w
ramach tych igrzysk zadyndaj ci, ktrzy ten chleb ukradli. Dlaczego nie? Bo taka brzydka
zemsta uraziaby poczucie estetyki warszawsko-krakowskiego salonu? A to, to ja akurat,
delikatnie mwic, lekcewa. Wzicie przez spoeczestwo na komunie odwetu za jej
liczne podoci i zbrodnie nic a nic by mnie, w przeciwiestwie do Michnika, nie zmartwio
pewnie dlatego, e nigdy w yciu si z adn komunistyczn kanali nie skumplowaem.
Czemu by ludzie, ktrzy przez p wieku niszczyli i okradali wasny nard, ktrzy mieli na
sumieniach polityczne morderstwa, udzia w zorganizowanym rabunku narodowego mienia i
w masowym wyzysku, nie mieli za to sdownie odpowiedzie, jak socjalistom spod nieco
innych znakw zdarzyo si to w Norymberdze? Tak wanie drug Norymberg powinni
byli przywdcy neosolidarnoci zorganizowa, jeli nie dla sprawiedliwoci, to z
wyrachowania, gdyby tylko mieli w gowach cho troch rozumu.
Ale to wszystko, jak mawia Majster z Dialogw na cztery nogi, teoryzowanie.
wiadomie czy nie, neosolidarno wybraa wariant najgorszy z moliwych. Pozwolia, by
przecitny Polak uwierzy, e te pienidze, ktre mu przepady, ukradli mu nie Gierek z
Jaruzelskim i Rakowskim, jak to byo naprawd ale Balcerowicz. Pozwolia, by to na ni
spado cae odium zamykania nierentownych zakadw, restrukturyzowania, ujawniania
ukrytego wczeniej bezrobocia i w ogle, likwidowania caych ogromnych obszarw fikcji
wysoko rozwinitej gospodarki socjalistycznej. Wzia to wszystko na siebie, eby by
uprzejm wobec swoich partnerw od Okrgego Stou. I jeszcze z godn lepszej sprawy
zawzitoci staraa si komunistw wybieli.
A poza tym, w kluczowym, decydujcym o przyszych losach nas wszystkich, momencie
nie miaa w ogle gowy, by myle o Polsce, bo zajta bya wzajemnym si wyrzynaniem.
*
O wojnie na grze kady ma swoje zdanie, a zwaszcza ci, ktrzy byli w niej
zaangaowani po ktrej ze stron. Ja osobicie, tak jak nic specjalnego nie zrobiem w latach
osiemdziesitych, chyba eby za form oporu przeciwko komunizmowi uzna picie wdki i
pisanie aluzyjnej fantastyki, tak i nie zaangaowaem si w wojn na grze li tylko jako
wyborca, popierajcy w obu turach Was. I nie wstydzisz si tego dzisiaj, Ziemkiewicz?
zapyta ten i w Czytelnik. Owszem, odpowiem, troch si wstydz. Ale, dodam zaraz,
pociesza mnie jedna tylko myl, e gdybym by wtedy popar Mazowieckiego, to dzisiaj
musiabym si wstydzi jeszcze bardziej.

W pewnym momencie, jak wspominaem, kluczow spraw dla utrzymania pakietu


kontrolnego w opozycji byo mie Was. Wasa by symbolem, do Wasy przyjeday
zagraniczne delegacje, Wasa znany by wszystkim Polakom. I, generalnie, rewizjonistom
udao si wpyw na Was uzyska. Dowodem najdobitniejszym reprezentacja
neosolidarnoci w kontraktowym Sejmie, niemal wycznie zoona z przedstawicieli tej
frakcji. Mao kto pamita, e w ramach protestu przeciwko skrajnemu brakowi pluralizmu w
doborze kandydatw do zdjcia z Was odmwi wwczas kandydowania Tadeusz
Mazowiecki dopiero potem mia zmieni lini i zwiza cay swj polityczny los z Famili.
W jaki sposb ten wpyw na Was uzyskiwano, mona si domyla z rnych
wzmianek ale mona te, jeli kto pogrzebie w bibliotekach, znale tam jeszcze peany na
cze wielkiego przedstawiciela Ludu, wypisywane w stosownym czasie przez czoowych
opozycyjnych intelektualistw. Wasa, od czasu, jak da si pozna, nie ma co do tego
wtpliwoci, e pochlebstwa lubi nie on jeden zreszt wpad w t puapk. Myl, e u
podstaw wojny na grze lega irytacja ludzi, niegdy mu do obrzydzenia kadzcych, na
samych siebie i swoje lizusostwo. Irytacja, ktr zgodnie z dobrze zbadanym mechanizmem
psychologicznym, rzutowali oni na obiekt swych niedawnych panegirykw i salonowych
plsw. Albowiem, twierdz to z caym przekonaniem, ta wcieka, zajada wybijanka do
jakiej doszo w neosolidarnoci w roku 1990, nie da si wytumaczy w kategoriach
politycznych.
W kategoriach politycznych bya to sprawa zupenie bez sensu. Politycznie myla wtedy
Kaczyski: Wasa dy do prezydentury, bo uwaa, e mu si to naley jak psu buda, e
skoro prezydentem i symbolem dla wiata zosta jaki taki Havel, ktry przy Wasie jest
nikim, to c on, przywdca dziesiciomilionowej Solidarnoci, czowiek, ktry obali
komunizm i tak dalej. Bo, krtko mwic, Wasa w to wszystko, co mu przez lata sczono w
uszy, uwierzy, sodowa mu teraz rozsadza eb i by prezydentem po prostu musi. A skoro
tego chce, to majc taki mir w spoeczestwie, prezydentem zostanie. W zwizku z tym,
analizowa Kaczyski sytuacj, lepiej wybra go prezydentem teraz, na mocy decyzji
parlamentu. Jaruzelski zgodzi si ustpi zgodziby si, bo Jaruzel w tym okresie wyranie
zauway, e dzieo i wiara caego jego ycia nawet nie lego w gruzach, ale zatono w
bagnie, i zachowywa si z kompletn biernoci, ktr jego hagiografowie chc teraz
uznawa za przejaw odpowiedzialnoci. Czerwoni za tym zagosuj zagosowaliby, tkwili
jeszcze w szoku wywoanym rozmiarami swej wasnej niepopularnoci, ujawnionymi przez
wybory, i hukiem, z jakim, niczym kolejne klocki domina, przewraca si socjalizm po kolei
we wszystkich krajach obozu. A nard, kiedy skonfrontuje legend Wasy z Was
rzeczywistym, za najdalej rok bdzie mia go dosy; to nie ulega wtpliwoci, bo przecie
pamitamy, jak byo. Przez ten rok uchwalimy konstytucj, zrobimy wolne wybory do
parlamentu, i na koniec ogosimy wybory prezydenckie, Wasa oczywicie w nich wystartuje
i przegra.

Czy Kaczor nie mia wtedy racji? Mia. Na tym polegao nieszczcie i jego, i caej
Familii. Bo, zabrzmi to paradoksalnie, ale to kolejna sprawa, o ktrej zadecydowaa nie
polityka, tylko psychologia: Jarosaw Kaczyski, ktry sta si, gwnym wrogiem
michnikowszczyzny, celem niezliczonych obelg w kontrolowanych przez ni mediach,
szwarccharakterem oskaranym o kad moliw podo, od zamachu na demokracj po
przekrty, na ktrego Michnik rzuci wicej jadowitych obelg ni na kogokolwiek innego,
nawet na Was w Kaczyski w gruncie rzeczy, genetycznie, programowo, etosowo, czy
jakkolwiek jeszcze to uj, nalea do Familii, mao tego, by jej najwybitniejszym
politykiem, i takim przez cay czas pozosta tyle, e na banicji. A jeszcze z tej banicji szuka
z Famili porozumienia, bo w gruncie rzeczy to wanie bya jego formacja. Wypchnicie go
pomidzy ludzi typu Olszewskiego, Macierewicza czy Szeremietiewa stanowio kompletne
nieporozumienie zreszt wypali si tam bez poytku dla kraju w drobnych utarczkach
wszystkich ze wszystkimi o przywdztwo nad magm Konfederacji, nasikajc paranoiczn
podejrzliwoci i uprzedzajc agresj wobec wszystkich. Kaczyski powinien by zosta
przewodniczcym Unii Demokratycznej, a jeszcze lepiej wiceprzewodniczcym przy
pozbawionym energii, penicym funkcje reprezentacyjne prezesie w typie Mazowieckiego.
Gdyby tak si sprawy uoyy, Familia rzdziaby do dzi. Ale Kaczyski musia zosta z
Familii wypchnity, bo popeni dwa grzechy nie do wybaczenia. Bynajmniej nie poszo tu o
jego prawicowo, tego typu sprawy dla Familii nie miay nigdy decydujcego znaczenia
w Unii Demokratycznej mona byo by rwnie dobrze chadekiem, konserwatyst, liberaem,
jak i socjaldemokrat, najlepiej, oczywicie, wszystkim tym naraz. Nie poszo te o spraw
rozlicze z komunistami, bo, wbrew potocznemu mniemaniu, ten spr mia charakter wtrny.
Unia Demokratyczna nie dlatego cia si z Was i PC, e tamci chcieli dekomunizowa, a
Unia nie. Unia dlatego bronia komunistw, e tamci, z ktrymi bya pocita na mier i
ycie, chcieli ich dekomunizowa taka bya kolejno przyczyny i skutku. A i
dekomunizacja w wizji Kaczyskiego nie bya bynajmniej jakim wybuchem
antykomunistycznych namitnoci. To, co projektowa, wymierzone byo w rozbicie struktur,
bo, jak trafnie oceni, majc na zapleczu nie ruszone, na razie tylko sparaliowane strachem
mafie zbudowane na powizaniach aparatu, specsub i stworzonego za czasw Rakowskiego
kompleksu bankowo-biznesowego, neosolidarno dugo sobie Polsk nie porzdzi. Wizje
polowa na byych czonkw partii, rewolucyjnych trybunaw dekomunizacyjnych i temu
podobne byy tylko rojeniami miotanego wojennym szaem Michnika. Pezetpeerowiec nie
nalecy do starego ukadu, a jeszcze lepiej nalecy do nowego, choby by wczeniej
sekretarzem KC, mgby w Unii Kaczyskiego by w zarzdzie, czy nawet z jej rekomendacji
rzdzi stolic, rwnie dobrze, jak w Unii Mazowieckiego.
Grzechy Kaczora byy inne. Po pierwsze wystpi z polityczn koncepcj, rzeczywicie
suszn, optymaln, najbezczelniej w wiecie, nie majc do tego adnego prawa. W Familii
obowizywaa hierarchia jak w stadzie pawianw, albo, niech bdzie adniej, jak w salonie,

gdzie kady ma swoje miejsce przy stole i posadzi nagle tyek na fotelu Pana Profesora czy
Pana Mecenasa jest po prostu nieopisanym chamstwem. Z takim politycznym planem mg
wystpi ktry z czonkw sprawujcego nad Famili rzd dusz triumwiratu Geremek
Kuro Michnik. Potem objawiby go szeregowym familiantom ktry z przybocznych, w
rodzaju Wujca czy Lityskiego. Ale nie Kaczyski! Kaczyski by jakim tam misiem z
prowincji, poniej ktrego w familijnej hierarchii by ju tylko Celiski i kosze na mieci!
Taki Kaczyski, jeli naprawd chcia, powinien cichcem wsczy sw myl w uszy ktrego
z wielkich, i namwi go, eby uzna ten plan za swj wasny. Nie mog zreszt da gowy,
czy Kaczor tego nie prbowa, i dopiero spuszczony na bambus nie zdecydowa si
powiedzie na gos, co trzeba zrobi, dopuszczajc si w ten sposb niewybaczalnej gafy.
Mogo tak by, albowiem Kaczor dopuci si jeszcze jednego grzechu, rwnie cikiego:
poszed pod prd, mia inne zdanie, ni towarzystwo. A Familia nie toleruje odmiennego
zdania, chyba e to jej przywdcy dzi maj inne pogldy, ni mieli wczoraj. Po to ma
Familia sw hierarchi, aby kady wiedzia, co myle i uwaa wypada. Familia to ludzie
rozumni, ktrych rozumno poznaje si wanie po tym, e skadajc rne deklaracje i
dywagujc niezobowizujco o bytach abstrakcyjnych, w konkretach wszyscy musz by
jednomylni w jzyku Familii nazwano to rni si adnie. Bez cisej hierarchii
mogoby nagle doj do pomieszania, wielu familiantw nie wiedziaoby, co myle i mwi,
aby nadal by czowiekiem rozumnym.
Kaczyski na przeomie 1989/1990 doszed do wniosku, e z Was nie ma co i na
udry, bo jest za silny trzeba sposobem. Tymczasem wanie wtedy wzbieray w Familii
namitnoci dokadnie odwrotne. Znowu sens wydarze moe nam uwiadomi tylko
psychologia. Ot salonowe bractwo, mietanka polskich elit, ludzie rozumni, najlepsze
towarzystwo z moliwych i tak dalej, poczuo si pewnie. Najwiksza gazeta, ktra miaa by
gazet neosolidarnoci, zostaa, jako wydawnictwo prywatnej spki Agora, gazet
Michnika. Inne gazety mwiy jej gosem, jej gosem mwia pastwowa telewizja, i Familia,
czytajc o sobie w tych gazetach i widzc si w tej telewizji, zobaczya, e cae spoeczestwo
jest pene dla niej bezbrzenego uznania, e jej autorytety s autorytetami najwyszymi, i tak
dalej. Familia poczua si strasznie pewnie, uznaa, e jest wreszcie na swoim wasnym
folwarku, i napeniona poczuciem mocy dosza do wniosku, e Wasa, ktremu si dotd
musiaa kania, a ktry teraz zosta na uboczu, w Gdasku, to w gruncie rzeczy gupi cham,
prymityw i kuka wszystko, co osign, to tak naprawd osign dziki nam, swoim
doradcom, by tylko symbolem, a teraz niech tam sobie siedzi na prowincji i si nie wtrca.
Zacza si seria coraz to dalej idcych afrontw pod adresem byego wodza. Ten, zamiast
znosi je grzecznie i cicho, pozwoli sobie odpowiedzie w tonie buczucznym. No, to ju
byo nie do zniesienia. Jeli ten dure roi sobie, e kto go tutaj jeszcze do czegokolwiek
potrzebuje, no to prosz bardzo, zrobimy powszechne wybory prezydenckie i wygramy je w
cuglach!

No i tak si zacza niesawna wojna na grze zderzenie pychy zaczadzonych wasn


urojon potg warszawki i krakwka z pkajcym z pychy wodzem. Dla Familii bya ona
politycznym nieszczciem i praktycznym zniweczeniem jej marze o co najmniej dwunastu
latach nieprzerwanych rzdw, ktrych zreszt wcale nie uwaaa za swe marzenie, tylko za
pewnik. Dla Konfederacji, niepodlegociowcw, po ktrych teraz Waek sign,
wydawaa si szans na dojcie do wadzy, ale w istocie te bya politycznym nieszczciem,
bo wykorzysta on ich nader cynicznie, ani przez moment nie majc zamiaru realizowa
adnych ich postulatw, poza personalnymi, ale i tu stawia warunki: po dowiadczeniu z
Famili tolerowa tylko ludzi cakowicie bezwolnych i moliwie jak najbardziej miernych, z
czasem, mona to przeledzi obserwujc nominacje prezydenta Wasy a do samego koca,
coraz bardziej si w tym uskrajniajc. Zreszt, nie majc adnego z atutw Familii, ani jej
kontaktw, ani wpyww w mediach, ani medialnego wizerunku, a za to wiecznie si ze sob
rc i grajc na wzajemnym si szantaowaniu i licytowniu radykalizmem, Konfederacja jako
sojusznik lub, nie daj Boe, zaplecze, byaby dla Waka raczej obcieniem, ni pomoc, std
wanie sign po... Ale to za moment, dokoczmy myl: dla samego Wasy mianowicie te
bya wojna na grze katastrof, bo wskoczy w buty w oczywisty sposb dla niego za due
czego chyba do dzi nie zrozumia i to wskoczy w nie w najgorszym moliwym stylu.
Ale przede wszystkim byo to nieszczcie, raczej cay szereg nieszcz dla Polski. Byo
to pasmo przejmujcej gupoty nowej wadzy, gupoty graniczcej ze zbrodni, pasmo
szkodliwych dla Polski posuni, ktre definitywnie zabiy w Polakach wiar w
Solidarno oraz w niepodleg Polsk i uwiziy ich w polactwie.
Nawet ci, ktrzy to pamitaj, nie pamitaj tego, jak byo naprawd, bo ludzki umys z
natury swojej agodzi wspomnienia, szlifuje kanty, pokrywa co najgorsze mgiek
zapomnienia; inaczej, twierdz psychologowie, bylibymy wszyscy wariatami. Kto nie chce
mi wierzy na sowo, niech przejdzie si do biblioteki i poczyta gazety z tego okresu.
Po szwedzkim Potopie, kiedy to, jak piewamy w naszym hymnie narodowym (jeli kto
zna cay jego tekst, oczywicie wedle bada jest takich co ze 3 procent), Czarniecki wrci
si przez morze, jego chorgwie zostay wyrnite w pie w bratobjczej bitwie pod
Mtwami. Bya to bitwa wieczca rokosz podniesiony przez innego wybitnego dowdc
wojny ze Szwedami, Lubomirskiego. Wojska krlewskie zderzyy si z wojskami rokoszan z
tak zawzitoci, jakiej, wedle wiadkw z epoki, nie okazyway w adnej z wczeniejszych
bitew z najedc. Szwedom czsto daway pardon rodakom nie. Jecw nie brano,
rannym podrzynano garda. Najwietniejsze, dopiero co zwyciskie wojska Rzeczypospolitej
wymordoway si nawzajem w jakim niepojtym szale dzikiej nienawici.
Tak zwana wojna na grze bya powtrk tego szalestwa. Wobec komunistw nigdy nie
wykazali jej uczestnicy ani cienia tej nienawici, z jak rzucili si do garde sobie nawzajem.
Trzeba by naprawd wielkiej klasy psychologa, aby rozptli ten wze. Na pewno, u podstaw
tego wszystkiego leao bogie przekonanie, e sprawa z komunistami jest cakowicie

zamknita, e reformy id same z siebie, spoeczestwo cieszy si i chwali now wadz, a


sztandar Solidarnoci powiewa wysoko i ktokolwiek wyrwie go pozostaym i bdzie
trzyma, ten wygrywa wszystkie wybory w cuglach jeszcze przez co najmniej dwanacie lat
wszystko to byo jak najdalsze od prawdy, ale w neosolidarnoci zapanowaa wtedy ju nawet
nie lepota, ale jakie zacietrzewienie, eby nie tylko nie dostrzega rzeczywistoci, tylko
eby j dostrzega inaczej, eby wrcz, pokazujc czarne, domaga si od wszystkich
zapewnie, e widz biae, jako deklaracji lojalnoci. Na pewno bya w tym skumulowana
zo z wielu lat wsplnego duszenia si w podziemiu, jaka, jak to nazywa psychologia,
furia ekspedycyjna, tumiona latami, ktrej wreszcie mona byo pofolgowa i wzi odwet
na tym chamie, e przez tyle lat musielimy si przed nim paszczy i go okadza, na
tamtych cwaniaczkach, e nas odcili od kontaktw z Zachodem, pienidzy i maszyn, na tych
oszoomach, ktrzy chc tutaj budzi endeckie upiory; a do tego jeszcze doszy jakie
zupenie nie do wyjanienia normalnemu czowiekowi urazy, e ile tam lat temu kto komu
nie poda rki, albo powiedzia komu, e sysza o innym, jak tamten mwi o tym, e kto
sysza, e on kapuje ubecji, czy co takiego.
Jeli w nadmiarze targajcych mn uczu zatrac na chwil stylistyczn przyzwoito i
pojad urbanem, e nie byo takich chujw, jakich by wtedy na sobie nawzajem bohaterowie
podziemia, ywe legendy, bojownicy z komunizmem i tak dalej, publicznie nie powiesili, to i
tak zdanie to zabrzmi sabiej, niby naleao.
*
Kiedy pisaem, e bohaterowie podziemia z natury nie nadaj si na politykw w
pastwie demokratycznym. Nie chc powtarza caego tego wywodu, ale musz si tu
odwoa do niego. Te cechy osobowoci, ktre w totalitaryzmie tworzyy bohatera, w
demokracji tworz warchoa. Niezomno, ktra bya cnot u bohatera antytotalitarnej
opozycji, u polityka zamienia si w oli upr, nieprzyjmowanie do wiadomoci faktw i
niezdolno do jakichkolwiek kompromisw. Czowiek, ktry z podziemia trafi do normalnej
polityki, odstrasza od siebie wyborcw, bo guzik go zawsze obchodzia jakakolwiek
publiczno, zreszt w ogle jej nie mia; powoduje jeden rozam po drugim, bo wobec
systemu kady by w gruncie rzeczy sam i nikt nie nauczy si gra w druynie; no i koniec
kocw niszczy wszystko, bo nie interesuje go nic mniej ni stuprocentowe zrealizowanie
swojej woli, nie ustpi przed argumentem, skoro nauczy si nie ustpowa przed wizieniem,
a w polityce nigdy nie wygrywa si w stu procentach, kto mwi wszystko albo nic moe
by pewien, e skoczy si na niczym.
Bohaterowie podziemia nie nadawali si na politykw; nieszczcie polega na tym, e
innych kadr dla polityki w wolnej, demokratycznej Polsce nie byo. Z poczucia obowizku
poszo do polityki troch intelektualistw, ale ci si do tego na dusz met nie nadawali

jeszcze bardziej zreszt o tym wiedzieli. Jedyn alternatyw dla dziaaczy podziemia
stanowili ludzie ze starego, komunistycznego aparatu. Przyprowadzi ich potem szerok aw
Miller, i to nie tylko ze wspominanych tu zwizkw socjalistycznej modziey, ale z komend
milicji i komitetw wojewdzkich. Z wiadomym skutkiem. Do tego doszli jeszcze dziaacze
zwizkw zawodowych i zwizkw rolnikw a to jest dopiero mtownia, co si zowie, i kto
przeciera dzi w zdumieniu oczy, co w Sejmie Rzeczypospolitej robi typki z Samoobrony,
ten niech si nastawi na jeszcze fajniejsze doznania.
Mam wraenie, e do tego zestawu cech bohatera podziemia, ktre strasznie utrudniaj
mu bycie demokratycznym politykiem, trzeba doda jeszcze jedn, o ktrej we Viagrze
maci zapomniaem, wic od tego zdania ju si nie powtarzam. Jest to swoista zawzito w
odrzucaniu tego, co nie pasuje do przyjtych zaoe. Mwi ci wszyscy: to nie ma sensu, to
si nie uda, oni s niepokonani i tak dalej, a ty zaciskasz zby i robisz swoje. Konsekwentnie i
niezomnie. Nie od rzeczy doda bdzie, e ten przez nikogo nie oczekiwany cud, jakim byo
zaamanie si Sowietw, dla ludzi kierujcych si w yciu t niezomnoci by
potwierdzeniem, i tak wanie robi naley, na nic nie zwaa, nie zawraca sobie gowy
faktami, tylko uparcie realizowa, co si raz postanowio.
Przyznam, e bez takiej psychologicznej hipotezy nie jestem w stanie niczym
wytumaczy ani nijak poj postpowania neosolidarnoci. Kolejne fakty niweczyy z
hukiem ca t sprytn, ubeck gr, w jak wcign ich czerwony przy Okrgym Stole, ale
solidarnociowcy z premedytacj nie chcieli tego widzie. Sowiety zdychay, o adnej
interwencji nie byo mowy. Komunizm wali si w kolejnych krajach. Nie byo adnego
powodu trzyma si traktatu wymuszonego zupenie innymi warunkami ale Mazowiecki i
caa Familia z jak sklerotyczn zajadoci trzymali si go tym bardziej kurczowo, im mniej
miao to sensu. Czerwony ucieka w rozsypce, a oni ani na to spojrzawszy, mozolnie
realizowali kolejne drobne kroczki, w ramach zaplanowanego na najbliszych trzydzieci lat
programu majcego stopniowo da Polsce wzgldn autonomi w ramach sowieckiego bloku,
ktry, ale na to te ani spojrzeli, wanie przestawa istnie. Nagle okazao si, e obok
pacyfikowania spoeczestwa i niedopuszczania do wybuchu entuzjazmu z powodu
odzyskania niepodlegoci, ktry to wybuch mgby sprowokowa sowieck inwazj,
neosolidarno ma jeszcze jeden nadrzdny cel: niedopuszczenie do zbyt szybkich zmian.
Przez pidziesit lat czerwony obsadza stanowiska wedle zasady bierny, mierny ale
wierny, nie fachowiec, ale partyjny, awansowa tym wyej, im kto bardziej bezmylny i przez
to bardziej oddany oraz mniej niebezpieczny dla wadzy i nagle okazao si, e ludzie
zajmujcy wanie wskutek takiej polityki kadrowej stanowiska s najlepszymi fachowcami,
jakimi Polska dysponuje, i wyrzuca ich w adnym wypadku nie wolno. Przez pidziesit lat
kontrolowali Polsk Sowieci. Usadzali w kluczowych punktach pastwa, w wojsku, w
subach specjalnych swoich ludzi. Sowieccy doradcy pltali si gdzie chcieli, wzywali do
siebie kogo chcieli na rozmowy, poza wszelk subow hierarchi, montowali swoje

agentury nagle si okazao, e to wanie ci ludzie s najwierniejszymi Polsce patriotami, e


Solidarno po to obja wadz, aby ich ochroni przed niepotrzebnymi zmianami. Przez
p wieku komunici dopuszczali si najgorszych zbrodni nagle okazao si, e wystarczy
przy oberubeku, ojcu chrzestnym wszystkich zbrodniarzy, posadzi jakiego dziadka z
Tygodnika Powszechnego, ktry, gdyby mu podwadni przyszpilili do plecw kartk z
brzydkim wyrazem, chodziby tak ruski miesic, i szef caego aparatu zbrodni i terroru staje
si czowiekiem godnym cakowitego zaufania, a potem wrcz czowiekiem honoru.
Mwic krtko, po to najlepsi Polacy przez p wieku walczyli z komunizmem i okupacj
eby zaraz po odzyskaniu niepodlegoci usysze od bohaterw tej walki histeryczny krzyk,
e nie wolno pozostaoci komunizmu likwidowa, nie wolno komunistw kara ani nawet
odsuwa od stanowisk, nie wolno zodziejom odbiera tego, co ukradli, ani okradzionym
oddawa tego, co wzili sobie ubecy i partyjniacy, nie wolno sporzdza adnych rachunkw
krzywd, nie wolno szuka sprawcw politycznych mordw, nie wolno przeszkadza w
paleniu archiww zawierajcych dowody tych zbrodni, nie wolno spyta, kto si wysugiwa
ubecji jako kapu, szpicel czy prowokator, nie wolno zgodnie z prawd wskaza tych, ktrzy
odpowiadaj za stan gospodarki pastwa, odpowiedzialnych za to, e absurdalnie
rozbudowany przemys ciki marnuje zasoby, produkujc rzeczy potrzebne tylko ruskim
fabrykom zbrojeniowym, e rolnictwo jest zacofane w stosunku do Zachodu o pidziesit
lat, e przez te pidziesit lat z poziomu Grecji i Portugalii, ktre przed wojn nieznacznie
wyprzedzalimy, spadlimy do poziomu pastwa od tych dwch czterokrotnie biedniejszego,
nie wolno wskaza, kto odpowiada za to, e milionom Polakw znikny z kont i bieliniarek
oszczdnoci, nie wolno zdemaskowa, w jaki sposb rni dranie nagle stali si
wacicielami fortun, pochodzcych wycznie z rozkradania majtku likwidowanego
pastwa, nie wolno przeciwdziaa dalszemu tego majtku rozkradaniu, nie wolno zmienia
ustalonych przez komunistw przepisw, ktre umoliwiaj im bezkarne robienie wszelkiego
rodzaju szwindli, nie wolno chwyci za rk grasujcej w pastwie postubeckiej mafii, nie
wolno w adnym wypadku, bo to jest nienawi, to jest podo, to jest nikczemna zemsta,
to jest polityczna gupota i nieodpowiedzialno, to jest podpalanie kraju, i ludzie, ktrzy by
chcieli jakich rozlicze komunizmu s frustratami, chorymi z nienawici, obsesjonatami,
spoconymi facetami gonicymi za wadz, s zwykymi durniami, bohaterami ostatniej
godziny i...
Daj ju spokj, Ziemkiewicz, nie przeywaj tego znowu, bo ci zaszkodzi.
Przepraszam za ten przydugi akapit. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko jedno, e
adnej zawartej w nim obelgi nie wymyliem wszystkie byy wtedy w powszechnym
uytku michnikowszczyzny.
*

Jeeli w czerwcu 1989 opieprzany przez Was za to, e nie zagosowaem na PZPR,
albo widzc w telewizji tego samego Waka jak wciekle bluzga ludziom z FMW, ktrzy
okupujc komitet partyjny usiowali nie dopuci do palenia pezetpeerowskich akt, czuem si
jak ten mi z czeskiej dobranocki, to tego, co poczuem potem, nie umiem odda, cho
uwaam si za pisarza, i to, mwic uczciwie, niezego. Co czuj, przypominajc sobie, e p.
Jacek Kaczmarski odmwi w 1990 roku wystpu na koncercie w rocznic Sierpnia, bo mia
tam by Wasa, a czas jaki potem, ju ozdobiony orderem od Kwaniewskiego, nie widzia
przeciwwskaza, by na rocznicy ZSP przygrywa jakim typkom z Ordynackiej? e p.
Giedroyc odmwi przyjcia od Wasy orderu, a od Kwaniewskiego przyj? e Michnik
odmawia w ostrych sowach wypowiedzi dla takiej gazety, jak krakowski Czas, cho bez
enady poszed po latach do Trybuny na pogawdk z jedn z najgorszych szumowin stanu
wojennego, towarzyszem Baraskim?
Jak mogo doj do takiego amoku? Myl, e bez tej nieszczsnej wojny na grze nie
byoby a tak le. Z jednej strony, jak ju wspomniaem, Familia rzucia wszystkie siy do
obrony pozostaoci peerelu dlatego, e likwidowanie tych pozostaoci i rozliczenia byy
hasem znienawidzonego Wasy i jego przypieszaczy. Z drugiej, to sklerotyczne
trzymanie si procedur, peerelowskich przepisw i zawartych niby dopiero co, ale przecie w
innej epoce, umw byo skutkiem jakiegokolwiek pomysu ekipy Mazowieckiego i caej
Familii na gbsz i dalej ni finlandyzacja idc zmian Polski. Mwimy przecie o
czowieku, ktry z tekstu swego pierwszego sejmowego przemwienia usun sowo
kapitalizm, zastpujc je nie wiadomo co znaczcym frazesem spoeczna gospodarka
rynkowa.
Ale byo i co wicej. Byo wyrachowanie.
Skoro gwnym wrogiem stali si nagle wczorajsi wsppracownicy i przyjaciele to, rzecz
jasna, wczorajsi wrogowie stawali si automatycznie sojusznikami. Zwaszcza e wczorajsi
przyjaciele wydawali si straszliwie groni, a komunici nie. Przecie zostali ju pokonani.
Nard, w to adna ze stron wojny na grze nie wtpia ani przez sekund, bdzie teraz
zawsze, w kadym razie bardzo dugo, gosowa na sztandar Solidarno, i wanie dlatego
trzeba cakowicie eksterminowa wszystkich poza nami, ktrzy mogliby si na ten sztandar
powoywa. A komunici? Komunici bd tu mieli z dziesi procent elektoratu, z wolna
wymierajcego, groni z tym nie s, ale mog by cennymi sojusznikami.
Mielimy w wojsku takiego majora, z pozoru czowiek do kontaktowy, wic przy
jakiej okazji kolega, z wyksztacenia ekonomista, zacz mu tumaczy przyczyny, dla
ktrych gospodarka kraju pada a by to koniec roku 1988. Od przyczyn przeszed kolega do
rodkw zaradczych, tumaczy, e ceny musz by ustalane wedug gry popytu i poday, a nie
kosztw, e trzeba uwolni mechanizmy rynkowe, obywatel major sucha tego wreszcie
przez jaki czas, po czym wzruszy ramionami i parskn: a co wy mi pierdolicie o
farmazonach, podchory, jak tu si toczy ostra walka polityczna!.

Ot hierarchia wanoci spraw naszego majora w wojnie na grze znalaza doskonae


ucielenienie. Co tam myle o farmazonach, kiedy si toczy ostr walk polityczn. A
walczono wszak o najwysz stawk, praktycznie o wszystko. Wasa walczy o peni
wadzy, przekonany, e mu si to naley, bo to przecie on obali komunizm w Polsce i na
caym wiecie. Familia walczya o monopol wadzy, przekonana, e jej si to naley, bo ma w
swych szeregach wszystkich ludzi najmdrzejszych, najuczciwszych i najbardziej
kompetentnych, jacy w Polsce yj i e jeli rzdziby kto inny, to nie tylko rzdziby
gorzej, ale te rzdy musiayby doprowadzi do wybuchu nacjonalizmu, powrotu endeckiego
ciemnogrodu, nietolerancji i antysemickich pogromw, w najlepszym wypadku pastwa
wyznaniowego. Familia baa si panicznie utraty kontroli nad spoeczestwem, powiedzmy
szczerze, nad tym polskim motochem, po ktrym spodziewaa si wszystkiego najgorszego,
baa si panicznie zwaszcza jakichkolwiek rzdw prawicowych, cokolwiek by to sowo
oznaczao, baa si miertelnie Polaka-katolika. Obok oglnego poczucia wyszoci, ten
strach by najsilniejszym spoiwem, czcym t pod kadym innym wzgldem niespjn
formacj. Ludziom zdarza si, e ze strachu zabijaj. Familia ze strachu przed Polakiemkatolikiem musiaa zabi, zniszczy i spopieli wszelk polsk prawic, a poniewa istnienie
takowej jest niezbdnym elementem normalnej sceny politycznej musiaa zniszczy
polityczn normalno. Kto tego nie rozumie, nigdy nie znajdzie konsekwencji w zachowaniu
autorytetw moralnych, ktre z jednej strony chroniy bandytw przed kar w imi
procedur demokracji, a z drugiej staray si uniemoliwi powstawanie partii politycznych,
zastpujc je jednym, masowym, i oczywicie przez nie kontrolowanym ruchem spoecznym
co byo wszak pomysem jak raz rodem z faszyzmu.
A skoro walczono o peni i monopol wadzy, to dwoma gwnymi filarami
monopolistycznej wadzy komunistw, ktre w ten czy inny sposb musiay istnie take w
wolnej Polsce, bya telewizja i suby specjalne. I tu, i tu istniaa budowana latami struktura
suca rzdom czerwonej mafii. Kade dziecko zdawao sobie spraw, e aby zniszczy
totalitarne pastwo, naleao obie te instytucje rozwiza i zbudowa od nowa. Ale nie w
warunkach walki o wadz!
W chwili, gdy najwikszym zagroeniem dla Polski wydawa si Familii Wasa,
potrzeb chwili byo, eby telewizja z obu rk nawalaa w Was i w stojcych za nim
oszoomw, spadkobiercw nienawistnego ducha czarnej sotni spod znakw ONR i
klerykaw. Kto mg to zrobi lepiej, ni wywiczeni w takiej robocie funkcjonariusze
propagandy peerelu? Suyli wiernie komunie, teraz posu nam. Po co bra jakich nowych
ludzi, modych, ktrzy bd mieli gowy pene ideaw dziennikarskiej niezalenoci i
wolnoci sowa, oczywicie to s ideay generalnie suszne, ale nie w chwili obecnej, kiedy
toczy si ostra walka polityczna... Dlatego w telewizji nie zmienio si nic, poza nominalnym
szefem. A z drugiej strony rozbija suby specjalne w momencie, kiedy ich przejcie byo
najlepszym sposobem wzicia w rk caej wadzy? Z punktu widzenia Wasy byoby to

podobnym absurdem, jak z punktu widzenia michnikowszczyzny zmienianie czegokolwiek w


TVP.
Jak wspomniaem, po zwyciskiej wojnie na grze, pierwsz potrzeb chwili byo dla
Waka pozbycie si kopniakiem Konfederacji. Nie po to walczy z jednymi doradcami, aby
ulega drugim, i to jeszcze takim popapracom. Ale na czym mia oprze sw wadz,
poza, oczywicie, swym imieniem, w ktrego magiczny wpyw na masy wierzy
bezgranicznie? Uprawnienia prezydenta byy nieokrelone cae te wybory odbyy si
przecie na wariata, bez konstytucji, burzc wszelki ad prawny w pastwie, co, nawiasem,
stanowio jeszcze jedn niepowetowan szkod, wyrzdzon przez t bijatyk krajowi. Swojej
partii zakada ani myla. Zreszt parlament by w proszku, politycy nie mieli u ludzi miru, a
on sam nie chcia by przecie politykiem, tylko ojcem narodu.
Waek by czowiekiem wystarczajco cwanym, by widzie, jakie s realne siy,
dziaajce w strukturach przeywajcego tyle gwatowne, co bezadne przemiany pastwa.
Do szybko zauway, e komunistyczne specsuby, mao co ruszone jakimi tam
weryfikacjami, sprywatyzoway si i tworz swego rodzaju mafi czy raczej,
konfederacj wielu mniejszych i wikszych mafii. Miay wpywy, miay swoich kapusiw w
rozmaitych sferach spoecznych, miay swoich biznesmenw, bdcych przez cae lata
supami dla pienidzy sub, miay dostp do tajnych informacji, nierozliczone fundusze.
Zreszt Wasa nie musia tego odkrywa, przecie wanie o tolerowanie tego ukadu, w jaki
przeksztacay si peerelowska SB i WSI toczya si propagandowo-polityczna walka,
stanowica istotn cz wojny na grze. Ale czy w warunkach ostrej walki o wadz mia
Wasa interes w niszczeniu tak, potencjalnie, poytecznego narzdzia? W yciu. Suyli
komunie, teraz posu mnie. Uznaj we mnie nowego ojca chrzestnego, a ja ich obroni
przed rozliczeniami, lustracjami, weryfikacjami i innymi pomysami popapracw.
Nie oczekujcie po mnie szczegw. Kiedy, jak zwykle wtedy dopiero, gdy ju nie
bdzie to miao praktycznego znaczenia, zostan one ujawnione. Wtedy si okae, kto, z kim,
czy tylko polskie, czy i zagraniczne, jak rol peni w tym wszystkim tajemniczy
Wachowski, kto i jak wykreowa Leppera... Ja tych szczegw nie znam i zna nie mog.
Ale co innego szczegy, a co innego sam fakt skutki przecie wida goym okiem, i nie
trzeba by Sherlockiem Holmesem, eby powszechnie dostpn wiedz zoy w jedyn
logicznie spjn cao.
To, co byo wyrachowaniem, cynizmem, politycznym cwaniactwem, jest akurat
najatwiej zrozumie. Najtrudniej mi zrozumie, jak przywdcy neosolidarnoci mogli
wykaza si a tak lepot. W kocu od samego pocztku byy konkretne oznaki, e nie s
wcale a tak popularni, jak im si zdawao. W plebiscycie wyborw kontraktowych wygrali
wprawdzie wysoko, ale przy marnej frekwencji. Jeli policzy, wychodzi, e na
neosolidarno gosowao raptem okoo jednej trzeciej spoeczestwa. Potem by Tymiski,
fenomen, z ktrego adnych wnioskw nie wycignito. Bya dzika popularno ksiek

Gierka i Urbana, pod 800 tysicy sprzedanych egzemplarzy, wybuch antyklerykalizmu i


szereg innych oznak, szkoda miejsca je tu wylicza, e Polska, wbrew histerycznym obawom
z czasw Okrgego Stou, choruje nie na nadmiar, ale na brak entuzjazmu dla rozbijania
peerelu. Spoeczestwo pozostawao bierne i apatyczne w stopniu zagraajcym powodzeniu
ustrojowej transformacji, naleao je za wszelk cen zaktywizowa, a nie usypia i wtrca
w nieufno jeszcze bardziej.
Reforma finansowa, za ktr pen odpowiedzialno wzia nowa wadza na siebie,
zwaszcza w kontekcie zupenie bezsensownych obietnic, e za trzy miesice wszystko
bdzie ju doskonale, psua ludziom krew. Poniewa jednoczenie okazao si, e mona
strajkowa ile kto chce, polactwo, ktre w 1988 trzso tykami ze strachu, teraz tym bardziej
ochoczo rzucio si organizowa protesty wystarczyo tupn, eby te strajki i blokady si
skoczyy, wystarczyo posa w por paru gliniarzy z drogwki, eby wlepili po kilka
mandatw za ze parkowanie, i byoby po krzyku. Ale nie w warunkach ostrej walki
politycznej wadza chciaa by dobra i rozdawaa podwyki, Wasa chcia by tym, ktry
solidaryzuje si z protestujcymi, Konfederacja chciaa rozbudza nastroje spoecznego
gniewu i apa si na nie, eby uzyska wreszcie jakie polityczne znaczenie. A przy tym, jak
za peerelu o bolczkach moemy rozmawia, o Polsce wara. Zaczo si rozdawanie
przez Kuronia pienidzy, ktre zapocztkowao hodowl lecych brzuchem do gry,
yjcych z zasiku meneli, mnocych si potem z roku na rok. Przed samymi wyborami
prezydenckimi, aby zwikszy szanse Mazowieckiego, zmuszono nawet Balcerowicza do
inflacyjnego dodruku pienidzy, co w sumie na dusz met wiele nie zaszkodzio, ale sam
fakt godny jest odnotowania. A rodzca si centroprawica w tym wanie momencie uznaa,
e najlepszym sposobem zdobywania poparcia bdzie propagandowe walenie w Balcerowicza
i judzenie przeciwko kapitalizmowi, wolnemu rynkowi, prywatyzacji i w ogle wszystkiemu,
co hasowo zaczto nazywa reformami.
Jak mogli nie zdawa sobie sprawy, e plotc o zniszczeniu i wyprzeday rehabilituj
peerel, moszcz drog powrotu do wadzy komunistom, i to poprzez zwycistwo w
demokratycznych wyborach? Jak mg Wasa by tak gupi, by wierzy, e starzy ubecy
bd mu naprawd wiernie suy, e nagle zapomn o swoich prawdziwych, wewntrznych
hierarchiach i podlegociach? Jak moga Familia nie zdawa sobie sprawy, e chwilowo
obaskawiona komuna z telewizji przy najbliszej okazji wypnie si na ni i wrci do
komuny?
Familia ostatecznie wojn na grze przegraa. Konfederacja przegraa j jeszcze szybciej.
Wasa przegra chyba najbardziej, cho wydawao si, e wygra. Wygra tylko peerel,
wygrali komunici, i wygra TKM, czy raczej, rne TKM-y, ktre wdary si na
zrujnowan scen polityczn i zabray tam do szarpania na sztuki czerwonego sukna
Rzeczypospolitej.

Tak naprawd, po wojnie na grze byo ju po ptakach. Klapa lustracji i nocna zmiana
Olszewskiego to by ju abdzi piew Solidarnoci, ale w istocie wszystko zaamao si i
zostao zaatwione przez spoeczestwo odmownie ju wczeniej. Stopniowe wstrzymywanie
reform gospodarczych, ktre zaczyna si od roku 1993, byo tylko oczywist konsekwencj
zaamania politycznego. W roku 1989 nie byo adnego planu przemiany ustrojowej, adnej
wizji i adnego przywdcy, ma stanu, ktry by mg i umia nas dokd zaprowadzi. W
1993 nie tylko, e nadal tego nie byo, ale, co gorsza, ju nie mogo by. Nawet gdyby kto
sensowny plan sformuowa, nie mona realizowa spoecznych przemian, nie cieszc si
zaufaniem rzdzonych. A po katastrofie wojny na grze nikt ju nie by w stanie takiego
zaufania w wystarczajcym stopniu pozyska.
Od momentu wojny na grze Polska znalaza si w dryfie. Szczliwie, geopolityczne
prdy niosy nas w nie najgorsz stron ku Ameryce i Europie, ku Unii i NATO, ku
spenianiu kryteriw Midzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku wiatowego.
Kolejne ekipy, jako tako tym administrujc, nie zdoay nas na razie z tej drogi zawrci, cho
zarazem w imi rozpanoszonego partyjniactwa coraz bardziej psuy pastwo, zawaszczajc
jego struktury, mnoc biurokracj i okazje do korupcji. Dryfujemy w dobr stron, ale nasze
pastwo gnije i nie wida, kto i jak mgby to gnicie powstrzyma.
Wystarczy pojecha do Bugarii czy na Ukrain, by uwiadomi sobie, o ile mogo by
gorzej. Ale zamiast si cieszy z byle czego, mylmy raczej, o ile mogo by lepiej. Szansa na
Polsk mnoc dostatek w tempie Estonii, na Polsk sprawiedliw, nie obcion caym
parszywym dziedzictwem peerelu, bya w zasigu rki. Zostaa zmarnowana, bo ludzie,
ktrzy w decydujcym momencie rozstrzygali o biegu wydarze, ludzie, ktrym trafi si
zoty rg, nie kierowali si dobrem Polski, ale swoimi drobnymi zawiciami, frustracjami,
obsesjami, wreszcie interesami swoich koterii, nawet tych zreszt nie potrafic prawidowo
zdefiniowa. Nie mona byo od nich wymaga geniuszu, trudno, to nie ich wina, e nie trafi
si wrd nich aden Reagan ani Pisudski. Ale mona byo wymaga odrobiny rozsdku i
zwykej, ludzkiej uczciwoci. Tego im te zabrako. Zawiedli na caej linii. Czy jest w ogle
cokolwiek, co im dzi mona powiedzie?
Moja babcia, gdy rozmowa schodzia czasem na jakie doznane kiedy przez ni
krzywdy, uywaa wobec ich sprawcw takiego penego bezsilnoci zorzeczenia: bodajby z
pieka nie wyszed. To, e ja, jaki tam may mi, czuj si przez swoich bohaterw z
dziecistwa okamany i zdradzony, to, e musiaem ze wstydem i zaenowaniem patrzy, jak
pograj si oni w obdzie, a mj kraj pakuj w bagno, to, e udowodnili mi czarno na
biaym, e uwierzyem miernotom, ptakom i durniom, to wszystko nie byoby warte
przeklestwa. Ale to, e zmarnowano niepowtarzalne szanse, o jakich cae pokolenia Polakw
nie mogy nawet marzy...
Bodajbycie z pieka nie wyszli, wy, zadufani w sobie, skaczcy sobie do garde gupcy,
cocie dla swoich ambicji uruchomili lawin, ktra zniszczya wielki, wspaniay mit

Solidarnoci i wszystko to, co mg z niego nard mie. Bodajbycie z pieka nie wyszli.
Bodajbycie tkwili tam po wieczno razem z wszelk komunistyczn kanali, z tumem
szpicli, szujek, komunistycznych redaktorkw, opluwaczy i aparatczykw, z mordercami
Pyjasa, Popieuszki, Zycha, Suchowolca, Przemyka, Bartoszcze, Pako, Falzmanna...
Chyba si nie gniewacie? Sdzc po waszych dokonaniach z historii najnowszej, nie
bdzie wam takie towarzystwo niemie. Nie a tak w kadym razie, jak byych przyjaci z
podziemia.

ROZDZIA VII
Nie skoczylimy jeszcze o nieszczciach, jakie wyniky z wojny na grze
przerwaem, tylko by nabra oddechu i troch si wysapa. Przepraszam Czytelnika, jeli ju
ma do, ale pozostaa jeszcze jedna sprawa, ktrej absolutnie nie wolno mi pomin, i
zreszt najbliej zwizana z tematem ksiki.
W wojnie na grze Familia signa z punktu po to, co uwaaa, nieco przesadnie, jak si
miao okaza, za swj najoczywistszy atut po stwierdzenie, e jest ona elit tego kraju. A
zatem ci, ktrzy ustawiaj si do niej w opozycji, s, tutaj paday rne okrelenia,
ciemnogrodem, czarn sotni w kadym razie odwrotnoci elity. Jeli jeste z Famili jeste
inteligentem, jeli przeciwko mwic delikatnie nie jeste inteligentem. Proste jak
konstrukcja cepa.
Nie miao to nic wsplnego z prawd. Mazowiecki nie by kandydatem inteligencji,
wystpujcym przeciwko kandydatowi roboli i chopstwa, Wasie. Odsetek pracownikw
umysowych (bo tylko tak mona to statystycznie zmierzy) w obu elektoratach by niemal
identyczny. Ale propagandowa sia Wyborczej zrobia wtedy i w nastpnych miesicach
swoje udao si bycie inteligentem utosami z byciem wyznawc michnikowszczyzny i
wyborc Unii Demokratycznej, wzgldnie Kongresu Liberalno-Demokratycznego.
Oczywicie, twrcy tej propagandy moliwe zreszt, e nawet niespecjalnie cokolwiek tu
tworzono, e ten a nie inny ton licznych artykuw i wypowiedzi w mediach pojawi si i
podchwycony zosta spontanicznie przekonani byli, e z inteligencj w Polsce jest tak, jak z
klas redni w USA. Jeli wierzy wasnym deklaracjom, to amerykaska klasa rednia
obejmuje dziewidziesit par procent spoeczestwa niemal kady, kogo o to spyta,
uwaa si za czonka klasy redniej, czy jest milionerem, czy starym komiwojaerem.
Wydawao si Familii, e u nas kady bdzie chcia by inteligentem. Zwaszcza, jeli bdzie
to takie proste tylko sucha autorytetw moralnych i pilnie powtarza to, co ogosz one w
gazecie.
Nie bya to wcale nieprzytomna intuicja. Michnik i jego kompania trafili tu doskonale w
potrzeby bardzo licznej grupy ludzi. By moe ta grupa nie bya jednak a tak liczna, jak si
to Familii wydawao, ale nie tu tkwi gwny bd. Sdzono, e zachowania tej grupy s przez
reszt, wiadom swej podlejszej wobec niej kondycji, kopiowane w ramach podobnego
snobizmu, jaki rzdzi spoeczestwami zachodnimi gdy tymczasem bya ona przez reszt
spoeczestwa traktowana bardzo podejrzliwie.

Musz przyzna, e nie cierpi uywa w tym kontekcie sowa inteligencja i czyni to
tylko dlatego, e pracownicy umysowi to jaki peerelowski jzykowy koszmarek. Nie lubi
sowa inteligencja z uwagi na jego dwuznaczno. Uywane w odniesieniu do grupy ludzi
zdaje si ono sugerowa, e chodzi o ludzi szczeglnie inteligentnych, co jest mylce:
nieszczcie na tym wanie polega, e polska inteligencja jest, w swej masie, inteligentna
niespecjalnie.
Co gorsza, polski inteligent jest wyjtkowym konformist. Owszem, uwielbia mie
wasne zdanie, ale pod warunkiem, e jest to zdanie podzielane przez wszystkich innych. Z
przejciem powtarza wic obiegowe banay i nawet nie przyjdzie mu do gowy, aby zada
jakie pytanie. Uwielbia chodzi w nog, by w masie, po susznej stronie i piewa w chrze.
Wielkie sukcesy Gazety Wyborczej maj swe rdo, poza oczywicie jej niewtpliwym
profesjonalizmem, w tym, e umiaa peni rol codziennego podrcznika dla inteligenta, co
mwi, co myle i przede wszystkim, co stanowczo odrzuca, aby nikt nie mg ci zarzuci,
e nie jeste inteligentem. W kocu sta za t gazet kwiat polskich intelektualistw,
uwiarygodniali j profesorowie i noblici, a ludzie o wielkich, sawnych nazwiskach, ktrzy
mieliby ochot podejmowa z ni spr, przez dugi czas w ogle nie mieli tego gdzie zrobi.
rodowiskowa presja, by mie suszne, odpowiednie zdanie, by nie odstawa od wzorca
narzuconego przez, jak to nazywa Piotr Wierzbicki, eleganckie towarzystwo, jest naprawd
silna. Jestem publicyst, ktry do czsto wygasza pogldy zaskakujce, politycznie
niepoprawne, dla niektrych nawet, bywa, szokujce. Bynajmniej nie wskutek jakiego z gry
przyjtego zaoenia, eby szokowa i mie zawsze inne zdanie ni wszyscy. Jestem od takich
pomysw jak najdalszy, tak zwane dowalanie rwno wszystkim, ktre w niektrych
rodowiskach uchodzi u nas za wielk cnot, uwaam za jaki ponury absurd, bo dowala
trzeba nie rwno, tylko tym, ktrzy na to zasuyli. Ale poniewa mam zasad, eby mwi
i pisa to, co myl, czsto rzeczywicie, przepraszam, e jeszcze przez jedno zdanie
pozostan w tym argonie, co dowalajcego mi spod pira spywa. Czsto sysz potem
(przepraszam, nie chepi si, potrzebne mi to do wywodu): wie pan, ale pan dobrze napisa,
dokadnie to, co ja sam na ten temat uwaam!
Kiedy sysz co podobnego od takswkarza albo inyniera budowlanego, ktry nie ma
okazji do wygaszania tego, co uwaa, przyjmuj to jako komplement i mi oznak, e mj
wysiek na co tam si przydaje. Ale czciej, niby si to mogo zdawa, sysz takie
komplementy od ludzi, ktrzy spokojnie mogliby podobn opini wygosi sami, mao tego,
zabrzmiaaby ona wtedy znacznie mocniej, ni kiedy firmuje j jaki Ziemkiewicz. I nawet,
myl sobie, byoby to dla sprawy doskonale, gdyby tak wanie opini wygosi kto, kto
nie jest uwaany za prawicowca, oszooma albo chorego z nienawici.
Jak na potomka chopw jestem dziwnie uprzejmy, wic nigdy jako nie zareagowaem
pytaniem: no to dlaczego pan sam nigdzie tego nie napisze, dlaczego ja to musiaem zrobi? I

tak wiem, co bym usysza po dugiej chwili zdumionego milczenia: no, wie pan, jak to by
byo przyjte, co by o mnie powiedziano?
Konformizm polskiego inteligenta wynika z jego dwch wielkich kompleksw. Pierwszy
silny jest szczeglnie u tych, ktrzy stanowi liczebn wikszo: ludzi ze spoecznego
awansu, inteligentw w pierwszym pokoleniu, zwanych pogardliwie pinteligentami. Sam
nie wywodz si ze starej inteligencji, wic doskonale ten kompleks znam i rozumiem. Studia
w peerelu, wbrew dzisiejszym wspominkom rnych sklerotykw, przewanie warte byy
niewiele, i z dekady na dekad mniej. Na tych, ktre pamitam z autopsji, mona si byo
czego nauczy, jeli si kto upar ale rwnie dobrze mona byo si nie nauczy niczego i
mie dokadnie taki sam dyplom. Polski inteligent z awansu czuje swoj niekompetencj,
sabo, i to go powstrzymuje przed ryzykiem wasnego zdania. Wygaszajc opini
oryginaln, a ju zwaszcza sprzeczn z utartymi pogldami, potpion przez autorytety,
omielajc si na spr, naraa si, e kto wytknie mu som w butach, ktrej si bardzo
wstydzi i bardzo by chcia j ukry.
Kompleks jest tym silniejszy, im w istocie bardziej uamkowa jest inteligencja inteligenta
i im mniejszy dystans dzieli go od rodowiska, z ktrego wyszed. Pinteligent w stopniu
nieporwnywalnym z inteligentem prawdziwym czuje si czym lepszym od chama (w tym
kontekcie nie przypadkiem bior to sowo w cudzysw). Swj awans uwaa za wielk
nobilitacj, chce nim ku w oczy, podkrela na kadym kroku przynaleno do kasty
wyszej. Dla takich ludzi oferta Familii bya czym wspaniaym. I to oni wanie stworzyli
publiczno z najwikszym zapaem podchwytujc kaway o Wasie, mdroci o pastwie
wyznaniowym szykowanym tu jakoby przez czarnych, oni najgorcej oklaskiwali i z
przejciem powtarzali intelektualne wygibasy publicystw Gazety Wyborczej,
udowadniajcych zgodnie z aktualn polityczn potrzeb, e sprawiedliwo jest zemst,
donoszenie za pienidze nieszczciem dla donosiciela, czer biel, uczciwo wistwem,
wistwo cnot, religijno fanatyzmem, a adnego komunizmu nigdy w ogle w Polsce nie
byo i tak dalej, mona by tu wyliczy szereg podobnych liczmanw z michnikowego
niezbdnika, ale w sumie po co.
Jest te, oczywicie, w Polsce wci troch starej inteligencji, z tradycj pokole, nie tak
skonnej do zamykania ust na pierwsz pogrk, e jeli omielasz si mie inne od
autorytetw zdanie, to widocznie jeste jakim prymitywem i ciemnogrodzianinem. S zreszt
te, trudno tu generalizowa, i wrd tych bez takiej tradycji ludzie na tyle pewni swej klasy i
wartoci, e szanta jedynie susznych pogldw na nich nie dziaa.
Ale trzeba pamita, e, jak to ju sobie mwilimy, te niedobitki prawdziwej polskiej
inteligencji przez p wieku poddane byy inwazji chamstwa na kad dziedzin ycia
publicznego. Czowiekowi, majcemu sabe, kruche paznokcie i zby przystosowane do
rozdrabniania ugotowanego pokarmu w walce wrcz trudno jest pokona dzikie zwierz,
ktre do walki na szpony i ky przystosowane jest z natury. Podobnie bezbronny jest

wychowanek starej, inteligenckiej rodziny w starciu z wypuszczonym z czworakw chamem,


dla ktrego deptanie cudzej godnoci, walenie na odlew i urganie jest chlebem codziennym,
bo wiadomo nie wemiesz od razu pod fleki, to ciebie wezm.
Inteligencja ya w peerelu w stanie oblenia i udrczenia przez partyjnego dyrektora z
awansu, przez chamusiowatych fachowcw, demolujcych dom przez tydzie, by
wymieni dziuraw rur, urzdasw, sklepowe, szoferakw... Wspominaem tu o filmach
Barei: przecie cham, drczcy czowieka przyzwoitego, cae stada takich przeladujcych go
chamw, bezczelnych, perfidnych i prymitywnych, to najczstsza w tych filmach sytuacja
fabularna. W jednym z odcinkw Zmiennikw poczciwy takswkarz, litujc si nad
probami pasaerw, ktrzy uszkodzili mu samochd, macha rk na poniesion strat,
godzc si, e mu to potrc z pensji. A gdy odchodzi, pasaer mwi do ony: musi, taka
jego ma, niele kra, jak go sta na takie gesty. To nie byy dowcipy wyssane z palca, takie
byo polactwo w caej swej krasie, i takie jest nadal.
Wic trudno si dziwi, e ta sytuacja cigego oblenia wywoaa u polskiej inteligencji
reakcj obronn: skonno do idealizowania wasnego rodowiska, potrzeb takiego
inteligenckiego azylu, gdzie wszyscy potrafi si posugiwa noem i widelcem, tocz mie,
erudycyjne dialogi, nie kc si. Nie ma co gada, eleganckie towarzystwo, ktre daa tym
ludziom michnikowszczyzna byo wanie tym, czego potrzebowali zgoa rozpaczliwie.
Nie mona odmwi Familii sukcesu. Ona rzeczywicie w pewnym momencie
praktycznie zmonopolizowaa polsk inteligencj i miaa prawo twierdzi, e przemawia jej
gosem. Z Michnikiem, Kuroniem, Geremkiem i nawet pomniejszymi postaciami tej grupy si
nie dyskutowao. Sam fakt podjcia takiej dyskusji by grzechem niewybaczalnym i
dyskwalifikujcym. Jeli kto gosowa na PC czy ZChN, to musia si tego wstydzi. A my,
z naszymi prawicowymi, biedujcymi gazetkami, bylimy, co tu gada, marginesem.
Marginesem dodatkowo zaszachowanym wci przez rnych autentycznych antysemitw,
moczarowcw i sidme wody po ONR, przez to wszystko, co hasowo nazywam tu
Konfederacj ktrych z kolei Wyborcza, tym chtniej, im byli bardziej skrajni i enujcy,
cytowaa na swoich amach, podtykajc inteligentom: patrzcie, oto ci, ktrzy nienawidz Unii
Demokratycznej, oto s ci, ktrzy wojuj z Michnikiem. I inteligentowi do gowy nie
przyszo, eby wzi do rki tekst Wierzbickiego, ysiaka czy Rymkiewicza, o jakim
Ziemkiewiczu nie mwic. Inteligent, karmiony codzienn porcj swoich autorytetw, z gry
wiedzia, kim jestemy i co o nas myle. Boe mj, przecie michnikowszczyzna w dniach
swojej potgi bya w stanie zrobi wariata i hunwejbina nawet ze Zbigniewa Herberta, i nie
miaa w tym adnych skrupuw!
*

Za lat kilkanacie, a moe ju kilka, student historii najnowszej, siadajc w czytelni nad
rocznikami gazet z pocztkw lat dziewidziesitych, bdzie pewnie przeciera oczy ze
zdumienia, w jaki sposb formacja umysowa, ktr zw tu michnikowszczyzn, zdoaa
rzuci tak przemony urok na polskiego inteligenta. W gruncie rzeczy, kto przeczyta
kilkadziesit artykuw powstaych w tym krgu, bez trudu przewidzi, co napisane bdzie w
tysicu nastpnych. Intelektualna sprawno michnikowszczyzny sprowadza si bowiem do
jednego, stale powtarzanego chwytu. Do prostej, acz dla umysu nie wywiczonego w obronie
trudnej do odparcia erystycznej sztuczki, na dodatek potwornie starej (kto ciekaw, niech
poczyta sobie ksik LR Stonea o Sokratesie). Jest to metoda doprowadzania wszystkiego
do absurdu przez stae przedstawianie przykadw skrajnych jako reprezentatywnych, a
wynaturze jako nieuniknionej konsekwencji przyjtych przez przeciwnika zaoe w
poczeniu z wypracowan przez propagand systemw totalitarnych zasad silnego
oddziaywania na emocje odbiorcy. Argumentem przeciwko zakazowi zabijania pocztego
dziecka jest lament nad losem regularnie gwaconej przez ma alkoholika matki
dziewiciorga dzieci, w ciy z dziesitym, przymierajcej godem gdzie na zapadej wsi.
Dekomunizacja zawona zostaje do obrazu wciekej tuszczy przeladujcej Bogu ducha
winnych ludzi za to tylko, e byli kiedy szeregowymi czonkami PZPR. Lustracja,
cakowicie wyrwana z kontekstu problemw sprawianych przez pastwo w pastwie, jakim
byy i w duej mierze pozostay komunistyczne specsuby, rozwaana jest wycznie jako
moralny problem, czy godzi si dodatkowo gnbi jakiego konkretnego czowieka, na
ktrym szantaem, grobami i przeladowaniem najbliszych ubecja wymusia kiedy, e
co tam podpisa.
Moe kto zauway, e skoro w taki sposb wszystko mona doprowadzi do absurdu,
omieszy i skompromitowa, to w takim razie da si zdyskredytowa rwnie te hasa i
wartoci, ktre gosi dyskredytujcy. Susznie. Wanie dlatego musi istnie instytucja
autorytetw moralnych, rozstrzygajcych nieuchronnie pojawiajce si sprzecznoci poprzez
orzeczenie, czego krytykowa nie wolno, i mwicych rzeszy dbaych o sw inteligencko
inteligentw, czego si w danej chwili maj trzyma.
Propaganda michnikowszczyzny, ubrana w szatki moralizowania, rozwaania
wtpliwoci i szlachetnej zadumy, bya strasznie prymitywna. Ale na t nasz zastpcz
inteligencj wystarczaa.
*
Taki sukces michnikowszczyzna osigna nie tylko uczciwymi metodami. Zajado, z
jak Familia musiaa zniszczy Was, Kaczyskich, ZChN i wszelk prawic, aby ocali
Polsk przed powrotem Czarnej Sotni, przejawiaa si w najostrzejszej bodaj formie w walce
o zduszenie, zniszczenie, a przynajmniej zepchnicie na margines jakichkolwiek

niesympatyzujcych z ni mediw. Gdyby jaka liczca si gazeta czy telewizja pozostaa


poza kontrol Unii Demokratycznej, a nie daj Boe wpada w rce prawicy, na pewno prdzej
czy pniej ukazaoby si tam jakie antysemickie podeganie lub co rwnie
niedopuszczalnego. Tam, gdzie szo o uniemoliwienie adwersarzom moliwoci goszenia
swoich pogldw, tam eleganckie towarzystwo nie czuo si skrpowane adnymi zasadami
elegancji. Los krakowskiego Czasu, ktry, majc najwiksze czytelnictwo w regionie, nie
mg zdoby adnej reklamy i w kocu zosta zduszony finansowo, los Spotka czy
telewizji RTL-7, ktre, cho rozwijay si dynamicznie, byy nagle niszczone przez
zachodnioeuropejskiego inwestora, bo dotary do niego ostrzeenia, e zagniedzili si w tych
mediach faszyci, to wdziczne tematy dla kogo, kto chciaby napisa o dziejach honoru w
III RP Dlatego, nawiasem mwic, kiedy prominentni przedstawiciele Familii zanosz si
oburzeniem nad raportem Rokity, e jak mona, jak mona, no po prostu jak mona
insynuowa, e Agora prowadzia jak nieadn gr z wadz, chcc zapewni sobie
uprzywilejowan pozycj na rynku mediw, to ja osobicie zupenie powodw do oburzenia
nie widz, bo sigam pamici do pocztkw III RP, pamitam, jak budowano tu ad
medialny i uwaam, e owszem, mona.
Ten sukces by dla Polski kolejnym nieszczciem, bo oznacza on po prostu zdawienie
debaty publicznej. Wielkie, wane obszary stay si w Polsce tematami tabu. Cho nie
pilnowaa tego adna cenzura, aden wydzia prasy KC, napisa o tym w adnym z mediw
majcych naprawd realny zasig ani powiedzie w telewizji si nie dao. Mwilimy tu o
politycznej poprawnoci? Wiem co nieco na ten temat. Prdzej w New York Timesie
mona by byo przeczyta, e homoseksualizm jest zboczeniem, ni w wolnych mediach
wolnej Polski umieci tekst bronicy potrzeby przeprowadzenia lustracji i dekomunizacji.
Moe kto powiedzie, e jako uparty zwolennik wolnego rynku i kapitalizmu
powinienem doceni przynajmniej jedno: e, mimo wszystko, michnikowszczyzna rozpia
parasol ochronny nad Balcerowiczem i jego reformami. C, mimo wszystko nie jestem jej za
to wdziczny. Parasol ochronny, polegajcy na uczynieniu z dyskusji o reformach tabu, nie
by wcale tym, o co chodzio. Ucinajc wszelkie spory o plan Balcerowicza, wszelkie
zastrzeenia, bez rnicowania, czy wychodziy one od profesora Winieckiego, profesora
Kurowskiego czy Zygmunta Wrzodaka, i bez wzgldu na to, czy zarzucano Balcerowiczowi
przesadne usztywnienie kursw, czy celowe niszczenie polskiej gospodarki na polecenie
midzynarodowej finansjery, w gruncie rzeczy zrobiono reformom niedwiedzi przysug.
Neoficki entuzjazm dla Balcerowicza ze strony salonu, w ktrym chwil wczeniej z rwnym
entuzjazmem zachwalano samorzdy pracownicze i gdzie ludzi majcych o ekonomii jako
takie pojcie mona byo policzy na palcach jednej rki, przyczyni si do tego, e prby
rozsdnej debaty zginy w populistycznym jazgocie.
*

Ale triumf michnikowszczyzny mia swoj ciemn stron. Nie wiem, czy Familia w ogle
sobie to uwiadomia jeli tak, to za pno, by cokolwiek zrobi. Ta sama strategia
propagandowa, ktra okazaa si bardzo skuteczna wobec jednej grupy spoecznej, ktra
pozwolia bardzo mocno zwiza ze sob inteligencj i praktycznie zmonopolizowa jej gos,
odepchna od michnikowszczyzny wikszo. Przekonanie, e jeli co si spoeczestwu
przedstawi jako opini jednogonie podzielan przez wszystkich ludzi wyksztaconych,
inteligentnych i na poziomie, to ta opinia zostanie jednogonie przyjta take przez tych
mniej wyksztaconych, w oczywistym szacunku dla wiedzy i fachowoci mdrzejszych od
siebie okazao si zupenie faszywe.
Gorzej. Brutalne postawienie sprawy: my jestemy gosem polskiej inteligencji, nasze
pogldy s podzielane przez wszystkich ludzi z grnej pki, a kto gosi pogldy przeciwne,
jest ciemnogrodzianinem i obskurantem odnowio, jak to ju w innym miejscu
wspominaem, star ran. Ran pozornie zaszyt w sierpniu 1980, kiedy to robotnicy i
inteligenci wystpili przeciwko komunie razem, rami w rami, i razem zaoyli
Solidarno pozornie, bo ju na pierwszym zjedzie zwizku zo delegatw na
doradcw, wtedy jeszcze nie nazywanych rowymi hienami, zo niewahajca si przed
siganiem po antysemickie emocje, wybucha z si, ktra wielu przerazia i napenia
niesmakiem.
Dziel i rzd, sformuowa jedno z podstawowych przykaza autokraty rzymski cesarz.
Towarzysz Stalin i jego uczniowie doskonale to wskazanie znali i umieli je zastosowa w
praktyce. wiadomie i cynicznie wygrywali wszelkiego rodzaju urazy, resentymenty i fobie.
Take antysemityzm. Stalin nie ukrywa, e umieszcza w Polsce na najbardziej
eksponowanych stanowiskach komunistw ydowskiego pochodzenia najzupeniej
wiadomie. U siebie gra t kart z duym powodzeniem, dlaczegby nie mia robi tego w
kraju podbitym?
Nie tylko partia komunistyczna podzielia si na, jak trafnie nazwa to Jedlicki,
chamw i ydw. W znacznym stopniu ten podzia dotkn cae spoeczestwo i jest to
jeszcze jedno ponure dziedzictwo peerelu, ktrego nie udao nam si przezwyciy. yd
nadal boi si tu chama, cham boi si yda kady patrzy na drugiego nieufnie i
podejrzewa go o najgorsze.
Cudzysowy s konieczne czy jest si chamem, czy ydem to nie kwestia
pochodzenia, tylko przynalenoci do pewnej grupy politycznej. Ekonomista, ktry pisze, e
reformy byy obdem i wyprzeda Polski, czyli to, co chc sysze rodowiska
kolportujce rne parszywe listy ydw, jest dla tych rodowisk prawdziwym Polakiem,
cho za jego aryjsko nikt przy zdrowych zmysach nie daby zamanego grosza. I
odwrotnie, politykowi partii liberalnej, ktry jasno si opowiada po stronie wolnego rynku,
monetaryzmu i liberalizmu, ci sami ludzie urgaj w swych pisemkach od ydw, chocia

jest wysokim, niebieskookim blondynem i pomiary antropologiczne na komisji poborowej do


SS przeszedby bez jednego punktu ujemnego (znowu nic nie zmyliem oba wypadki jak
najbardziej autentyczne, z amw tej samej narodowo-katolickiej gazety; nie podaj nazwisk,
bo nie chciabym nikogo dotkn, a w kocu chodzi o exemplum, nie o personalia).
Gdyby Familii udao si speni swoje marzenia i, powiedzmy, uzyskaaby cakowit
kontrol nad mediami, to wcale nie oznaczaoby, jak ostrzegali liczni politycy Konfederacji,
monopolu jednej opcji politycznej. Familia gotowa jest w sobie mieci wszelkie polityczne
opcje w takich michnikowych mediach mieliby swoje miejsce i lewicowy Beylin, i
prawicowcy od Halla, i katolik Turnau, i antyglobalista Domosawski... Familia nie jest opcj
polityczn, tylko Towarzystwem. Towarzystwem eleganckim, najlepszym z moliwych, poza
ktrym po prostu nie moe istnie nic godnego uwagi. Pamitam pewnego redaktora z tego
towarzystwa, z drugiego szeregu, ale na tyle wiernego, e dosta kolejno pod zarzd rne
medialne przedsiwzicia, a kiedy okaza si w tej dziedzinie totalnym antytalentem i
wszystkie po kolei doprowadzi do bankructwa, zosta dyrektorem pastwowej instytucji
kulturalnej, ktra zbankrutowa nie moe. Ot u pocztkw swojej kariery czowiek w by
szefem redakcji parlamentarnej w jednym z programw pastwowego radia. Kiedy przez
anten przewino si ju, na jego zaproszenie, co ze dwudziestu posw UD i KLD, plus
kilku przedstawicieli wiatej czci SdRP, dyrektor programu zagadn podwadnego, czy
nie sdzi, e z czystej przyzwoitoci naleaoby zaprosi cho raz kogo z PC, ZChN albo
innej partii z tych okolic. Redaktor popatrzy na szefa z bezbrzenym zdumieniem i
autentycznie zdziwiony zapyta: ale po co, panie dyrektorze? Co oni mog mie do
powiedzenia?
Los Unii Demokratycznej, partii ludzi rozumnych, wiecznie sparaliowanej konfliktami
midzy frakcj demokratycznej prawicy i spoecznego liberalizmu, dobrze pokazuje, co
byo istot Familii. Kiedy odnosia sukcesy, odnosia je nie dlatego, e bya lewicowa czy
prawicowa, ale dlatego, e bya elegancka. Gdy za zaczto j skrela, to te nie dlatego, e
bya za bardzo czy za mao lewicowa, prawicowa, konserwatywna czy liberalna, ale dlatego,
e bya arogancka. To okrelenie, arogancja, byo w kontekcie UD, a potem UW,
powtarzane wielokrotnie. To jasne: skoro jakie towarzystwo mwi my mamy monopol na
kultur, rozum, przyzwoito, to tak samo, jakby mwio wszystkim innym: a wy jestecie
chamami.
No, to jak my jestemy chamami, powiedziay na to chamy to wy jestecie ydy!
W czasie wojny na grze rozdrapano t straszn blizn, odnowiono ran, przecinajc
polskie spoeczestwo na nierwne czci. Zreszt wszystkie podziay, wydobyte ze
zbiorowej pamici, naoyy si na siebie. Podzia na chamw i ydw, podzia na
zaborcw i okupowanych, na fornali i dziedzicw, na rzdzc parti i jej poddanych, na
wadz i spoeczestwo, zlay si w jeden wielki podzia na nas i onych. Pastwo w tym

podziale jest struktur z zasady nalec do onych. Tu jest sedno naszych spoecznych
nieszcz: pastwo polskie dla wikszoci swych mieszkacw nie jest ich pastwem.
Francis Fukuyama sformuowa tez, podjt przez wielu mylicieli i powszechnie dzi
podzielan, e oprcz kapitau finansowego, kapitau pracy i kapitau wiedzy, czwartym,
zasadniczym czynnikiem cywilizacyjnego rozwoju jest kapita spoecznego zaufania. Nie
moe si szybko i dobrze rozwija spoeczestwo podzielone, w ktrym rzdzeni przyjmuj z
biernym oporem albo wrcz sabotuj wszystkie zarzdzenia wadzy, a i na siebie nawzajem
patrz tak podejrzliwie, e wszelkie transakcje zawiera trzeba na zasadzie z rki do rki.
Nasz wieszcz na dugo przed Fukuyam t sam intuicj uj w sowach: Jeden, jeden
tylko cud z polsk szlacht polski lud!. Ten cud jak dotd si nie zici.
*
Nie lubi sowa antysemityzm. Niewiele ono wyjania, raczej zaciemnia spraw. W
odniesieniu do problemu, z jakim mamy miejsce w Polsce, znacznie porczniejszym wydaje
mi si sowo ydofobia. Polactwo sowem yd zwyko okrela kadego obcego, i w
kadym ydzie widzi obcego, a obcy oznacza kogo wrogiego. ydem w pewnym
momencie zostanie kady, kto cokolwiek w Polsce zaczyna znaczy. Zdawaoby si, e
buraczana fizjonomia Leppera przynajmniej jego jednego ochroni na sto procent przed takim
oskareniem, a dopiero co widziaem w kiosku ksieczk Caa prawda o Lepperze, na
okadce ktrej wdz Samoobrony wyobraony by w mycce, a paski na krawacie mia
biao-niebieskie. Pluj sobie zreszt w brod, e ksieczki tej nie kupiem, bo ju nastpnego
dnia nakad we wszystkich okolicznych kioskach by wyczerpany. A jeli i Lepper moe by
ukrytym ydem, to co dopiero ludzie o bardziej inteligentnym wygldzie?
Ten smrd cignie si za nami z gbin ruskiego zaboru i pewnie bdzie si cign
jeszcze dugo. W chopskiej, paszczynianej nieufnoci polactwa do wadzy gotowo na
przyjcie do wiadomoci, e ten czy tamten jest ydem jest tak nieustajca, e wystarczy
tylko rzuci haso, bez silenia si na najgupsze choby dowody. Znikd si ta nieufno nie
bierze wychrzczonych ydw byo w aparacie bezpieczestwa i partii sporo, wielu z nich
zmieniao nazwiska, wielu zbrodniarzom dorobiono potem faszywe yciorysy i do dzi
dziennikarz natyka si ze zdziwieniem na fakt, e historia rodziny wysokiego urzdnika
pastwowego zaczyna si od roku 1957, a wykazywanie si nadmiarem ciekawoci w tej
sprawie grozi zawodow i cywiln mierci. Nie s niczyim zmyleniem plugastwa rodowisk
ydowskich z Zachodu o polskich obozach koncentracyjnych, polskich nazistach,
oddziaach polskich i niemieckich likwidujcych warszawskie getto czy Armii Krajowej,
ktra eksterminowaa polskich ydw najpierw u boku hitlerowcw, a po ich wycofaniu si,
samodzielnie. Nie s wytworem chorej wyobrani pazerni adwokaci z Nowego Jorku, ktrzy
z shylockowsk bezwzgldnoci zabieraj si do odbierania dzisiejszym wacicielom

majtku nie na rzecz ich prawowitych wacicieli i spadkobiercw, ale przyznajc sobie na
mocy jakiej dziwnej, plemiennej logiki prawo wasnoci do mienia, ktre kiedykolwiek
naleao do ydw, cho ydzi ci i ich gminy dawno ju bezpotomnie i bez prawnych
spadkobiercw zginli dodajmy, przy cakowitej i haniebnej obojtnoci ydowskiej
spoecznoci zza oceanu, ktra si dzi wzia za odzyskiwanie ich majtkw.
Nie jest te wyssana z palca wrogo, jakiej z racji swego ydostwa, cho z reguy bardzo
odlegego i dawno zapomnianego, doznawali wielokrotnie przedstawiciele Familii. Nie
zmyla prasa antysemickich zorzecze, sypicych si na protestacyjnych wiecach czy
wypisywanych na transparentach. Nie zmyla takich faktw, jak pani nauczycielka w
prowincjonalnej szkole, uywajca wobec nielubianej uczennicy obelgi ydwa. Ludzie
dotknici ydowsk traum gromadz te fakty bardzo starannie, przeceniajc ich znaczenie. Z
ydofobi polactwa zderza si wywoana urazami przeszoci i teraniejszoci fobia przed
antysemityzmem, a tam, gdzie si fobia zderzy z fobi, rozum nie ma ju nic do powiedzenia.
S ludzie, dla ktrych antysemityzm jest gwn cech polskoci, i s ludzie, dla ktrych
yciow misj i wykadni polskoci jest obowizek walki z ydowsk okupacj. Nie jest
przecie ani jednych, ani drugich a tak wielu, by wokydowskie histerie miay by
gwnym polskim problemem. Zwaszcza, gdy niepostrzeenie wok nas zrobi si wiek XXI
i Europa. A jednak wci s do takiej rangi podnoszone.
Bo brakuje nam tych normalnych, ktrzy rozdzieliliby fobie kordonem sanitarnym
zdrowego rozsdku. Saba, przetrzebiona i pena konformizmu inteligencja zastpcza III RP
nader rzadko wydaje ze swych szeregw ludzi, ktrzy mieliby odwag pcha si midzy
myskie kamienie. Jedni, bijc pokony bokowi politycznej poprawnoci, chc napeniajce
ich wstydem zachowania rodakw wynagrodzi ydom wzmoon i mieszn ydofili, a
plugastwa o polskich nazistach ocenzurowa i przemilcze, aby nie jtrzyy. Drugim brak
odwagi, by na zebraniu katolickiej organizacji czy partii prawicowej zada wyrzucenia
robicego antysemicki smrd maniaka na zbity pysk za drzwi. Nikt nie chce ryzykowa
znalezienia si na licie ydw albo na licie antysemitw.
*
Radio, jestem zaproszony jako jeden z goci, dyskusja nie pomn ju o czym, i w
pewnym momencie prowadzcy uywa okrelenia nard polski. Siedzca z nami moda
pani doktor filozofii, na oko dwadziecia par lat, podskakuje i z min pen bezbrzenego
obrzydzenia oznajmia: ale ja bardzo prosz, nie uywajmy takich okrele. To si przecie
jak najgorzej kojarzy!.
Naprawd, nie zawracabym gowy, gdyby to by wypadek odosobniony. Ale nie jest. W
rnych kontekstach stwierdzenie, e nie naley w ogle uywa sowa nard, e to sowo
cuchnie, cignie za sob skojarzenia z ciemnot, z pogromami i wszystkim co najgorsze, sam

syszaem i czytaem wielokrotnie, i dostrzego je wielu znajomych. Zreszt zbieno


sformuowa nie dziwi, michnikowszczyzna zawsze uywa tych samych zda, zbitek i
frazesw, wszyscy ci ludzie nagrani s jedn pyt z gosem swych autorytetw. Regularna,
bezkrytyczna lektura Wyborczej robi swoje byle cipcia, ktra pewnie nie wie, czym si
rnio Monte Cassino od Monte Carlo, ma ju wdrukowane w zwoje, e sowem nard,
c dopiero samym narodem, trzeba si brzydzi, bo to co podejrzanego.
Wanie dlatego nazywam michnikowszczyzn Famili, nawizujc do tamtej,
przedrozbiorowej formacji, ktra w imi unowoczenienia Polski zadaa jej pospou z dwiema
konfederacjami katolickich patriotw miertelne ciosy. Familia Michnika, Geremka i Kuronia
te chciaa Polsk unowoczeni i wprowadzi do Europy, ale, tak samo jak Familia
Czartoryskich, uznaa, e gwn przeszkod, jak trzeba w tym celu pokona, jest nasza
polsko. Bo Familia nie umie i nigdy nie bdzie umiaa odrnia patrioty od nacjonalisty.
Dobry Polak (swoj drog, to te zwrot, ktrego nie wolno uywa, bo si le kojarzy) to taki
Polak, ktry cakowicie odrzuca sw narodowo na rzecz kosmopolityzmu. A jeli nie moe
si wylegitymowa jakim przodkiem w KPP lub organizacjach zblionych, to jedyn drog
uzyskania przez niego glejtu czowieka rozumnego jest publiczna aprobata dla stwierdzenia,
e wszyscy Polacy, z wyjtkiem tych, ktrzy to publicznie przyznaj, to ciemni antysemici.
Familia, co oczywiste, jest genetycznie niezdolna do sformuowania dla narodu i pastwa
polskiego sensownego programu, bo samo istnienie narodu odrzuca, a w pastwie widzi
narzdzie do odpolaczania polactwa. Jest jeszcze gorzej: Familia w ogle nie jest w stanie
sformuowa adnego sensownego programu, bo jej zauroczenie Zachodem, co take stanowi
podobiestwo do Familii przedrozbiorowej, jest powierzchowne i sentymentalno-naiwne.
Familia wpatrujc si w starsz siostr Francj nie umie dostrzec, e pod powierzchni
salonowego bekociku o tolerancji, walce z fundamentalizmem i innych postpowych
byskotkach, elity tamtejsze bardzo ostro formuuj swoje narodowe interesy i dochodz ich z
bezwzgldnoci pruszkowskiego egzekutora dugw. Familia widzi tylko byskotki i
zachwyca si nimi bez reszty, a zdawkowe komplementy chwyta jak fundamentalne
deklaracje, zmieniajce na raz-dwa, tylko dziki autorytetowi tego lub innego Profesora z
warszawsko-krakowskiego salonu, ca europejsk i wiatow polityk. Zawsze wydawao si
jej, e wystarczy cay kraj przebra z kontuszy i sukman w pluderki i peruki, a caa reszta
dokona si sama z siebie.
Zalepiona mioci wasn, zalepiona pych i zaczadzona poczuciem bycia elit elit,
stale skupiaa Familia uwag swoj i swoich stronnikw nie na tym, co naprawd stanowio
problem, ale na czym zupenie innym. Kiedy problemem bya apatia spoeczestwa, Familia
draa ze strachu, aby przypadkiem nie zrobio ono jakiego nieprzemylanego powstania.
Kiedy komunici na potg budowali swe fortuny, w nos si miejc patrzcym na to
bezradnie prostym ludziom Familia wytoczya najpotniejsze dziaa przeciwko daniom
odwetu na ludziach obalonego reimu. Kiedy przestpcze ukady rodem z poprzedniego

systemu zawaszczay Polsk kawaek po kawaku, zmieniajc j w kartoflan podrbk


republik bananowych, Familia toczya wciek walk przeciwko demonom nietolerancji. I
tak na kadym kroku polactwo zatraca wszelkie, poza najbardziej trywialnymi, cechy
narodowej wsplnoty, a Familia histerycznie wojuje z nacjonalizmem i szowinizmem.
Rozpadaj si podstawowe kodeksy moralne, pleni si powszechnie aprobowane
zodziejstwo, cwaniactwo, Polki od on grnikw po studentki modnych wydziaw kurwi
si bez cienia wyrzutw sumienia, elementarnej uczciwoci ani za grosz a
michnikowszczyzna tokuje o zagroeniu religijnym fundamentalizmem i pastwem
wyznaniowym. A kiedy buduje sw potg postkomunistyczny, czy, moe naley powiedzie,
post-postkomunistyczny populista grajcy na mioci do peerelu, Gierka i dobrobytu dawnych
pegeerw, za szczyt intelektualnej mody nadal uchodzi walenie na odlew w wymierajcego
Polaka-katolika. Zawsze od czapy, zawsze tyem do wydarze, i zawsze z niewiarygodn
pych, pewnoci siebie i przekonaniem o nieomylnoci.
Ta gupota Familii ugodzia straszliwie w polsk gospodark. Familia, generalnie, nie ma
pojcia o ekonomii i gardzi ni. Uwaa, e to sprawa, do ktrej si wzywa jakiego profesora,
jak hydraulika do ciekncej rury, i szkoda sobie zawraca tak nikczemnymi sprawami gow.
W pismach podziemnych, we wszystkich zapisach umysowego ycia opozycji, poza
Kisielem i Dzielskim, nie uwiadczysz bodaj cienia zainteresowania sprawami narodowej
gospodarki. Owszem, eleganckie towarzystwo poparo Balcerowicza, bo waciwe autorytety
powiedziay, e naley on do eleganckiego towarzystwa, ale gdyby Balcerowicz si nazywa
Koodko albo Pipsztycki i gdyby nie realizowa takiej ekonomicznej teorii, tylko zupenie
inn, towarzystwo popieraoby go rwnie gorliwie, rwnie nie rozumiejc ani w zb, co
waciwie facet robi, i nie czujc wcale potrzeby rozumienia. Towarzystwo ksztatowao si w
duchu demokratycznego socjalizmu i jako takie uwaao, e kapitalizm z zasady musi nie
ze sob niesprawiedliwoci. Kiedy wic kto usiowa mu wytumaczy, e czerwoni
dopuszczaj si strasznych wistw, machali rk trudno, kapitalizm jest skuteczny, ale
nieetyczny, niesprawiedliwo jest wpisana i w ten ustrj, i w ukad Okrgego Stou, a tak
midzy nami, przecie wszyscy wiedz (przecie wszyscy wiedz to ulubiony argument
towarzystwa), e pierwszy milion trzeba ukra. Niech si byli komunici zmieniaj w
kapitalistw, bardzo dobrze. Tego, e zmieniaj si oni nie w kapitalistw, tylko w
oligarchw, e to, co buduj, nie jest przejawem gospodarki wolnorynkowej, tylko jej
zaprzeczeniem, e tworzy si i krzepnie struktura, ktra zawaszczajc majtek, szybko
bdzie w stanie zawaszczy take wadz polityczn, a potem pastwo, tego towarzystwo
swoimi salonowymi mdkami poj nie umiao. e nie umiao, mona wybaczy Pan
jednym daje rozum, innym nie, i do tych, ktrych nie obdarowa, pretensji mie nie mona.
Wybaczy nie mona tego, e ktokolwiek prbowa zwrci uwag spoeczestwa, co si
naprawd dzieje, by przez towarzystwo niszczony i usuwany poza nawias debaty publicznej,

rwnie skutecznie, jak niegdy eliminowa ludzi zakaz publikacji wydany przez wydzia
kultury albo prasy w KC.
Nie za to skrelam tu Famili podwjn krech, e prawem i lewem uzyskaa rzd dusz
nad polsk inteligencj, bo gdzie jest walka, tam s zwycizcy, i tylko idiota miaby komu za
ze, e si okaza lepszy od rywali. Skrelam j za to, e hodujc przy tym swej wewntrznej
salonowej hierarchii, uczynia si lep i guch, zabia w sobie krytycyzm i kreatywno,
zdolno analizy i syntezy, zdolno tworzenia idei czy choby tylko przejawiania zdrowego
rozsdku. I e uzyskujc wadz nad polskim yciem umysowym i miadc wszelk debat
publiczn wykraczajc poza jej wewntrzn paplanin zarazia t chorob ca polsk
inteligencj, czy raczej te jej resztki, ktre zw tutaj inteligencj zastpcz, i przerobia j na
stado bezmylnych potakiwaczy, przeuwajcych pseudomdroci z warszawki i krakwka. A
troch i za to, e, by moe, tych, ktrzy nie chc si z tym pogodzi, na dugi czas zepchna
sw agresywn polityk w mediach i swym rozpanoszeniem w nich na pozycj bohaterw
cytowanej tu lemowej przypowieci, zmuszonych ukrywa si w robocich skorupach, kady z
osobna, kady przekonany, e jest on ostatnim autentycznym czowiekiem ukrywajcym si
pord zarazem bezmylnych i agresywnych automatw.
*
Uwaga, odpowiadam na wane, moe kluczowe dla caej tej pracy pytanie, ktre mi
zadawali i przyjaciele, i ludzie wobec mojej publicystyki niechtni, ilekro w felietonach czy
artykuach wspomniaem o polactwie. A co si czepiasz, mwili, w innych krajach to niby nie
ma hooty? Czy w niemieckiej knajpie siedz lepsi pijaczkowie, ni w polskiej? Czy
angielscy chuligani rni si czym od polskich? Czy francuski chop jest mniej pazerny i
przejawia wicej troski o pastwo, ni polski? I sam pisae, e wykolejecy na
amerykaskim murzynowie niczym si poza kolorem skry i wyborem rodkw odurzajcych
nie rni od pegeerowskiej degenery spod Supska.
Ot jest jedna zasadnicza rnica. W krajach cywilizowanych nad ludmi ze
spoecznych nizin s ludzie ze spoecznych wyyn. W krajach zachodnich nikt nie przejmuje
si tym, jeli prosty chop nie uwiadamia sobie interesu narodowego i nie dba o jego
realizacj, bo od tego s elity, ktre sobie doskonale z tym poradz. A u nas tych elit
praktycznie nie ma, bo te, ktre s, okazay si niezdatne. U nas elity nie prowadz ze sob
spoeczestwa, tylko korzystaj ze swoich przywilejw wobec niego, spoeczestwo nie
wzoruje si na elitach, tylko ich nienawidzi, a awans spoeczny, ktry najprociej dokonuje
si w drodze kariery w aparacie partii politycznej albo zwizku zawodowego, nie oznacza
wejcia pomidzy ludzi lepszych, mdrzejszych i uczciwszych, tylko przejcie spomidzy
frajerw pomidzy cwaniakw, ktrzy tych frajerw dudkaj i na nich pasoytuj.

A do tego wszystkiego mamy demokracj, to znaczy jej zewntrzne atrybuty, jej


procedury, ktre dla zachodniego wiata s tak strasznie wane, e zupenie nie zwraca on
uwagi, jak te procedury w konkretnym spoeczestwie funkcjonuj i czemu konkretnie su.
Mamy demokracj, ktra sprawia, e polactwo moe meblowa kraj po swojemu, odsuwajc
tych, na ktrych gby nie moe ju patrze, i premiujc politycznych cwaniaczkw, ktrzy
umiejtnie wcign je w swoje szwindle.
*
Powiciem w tej ksice nieproporcjonalnie wiele miejsca Adamowi Michnikowi.
Prosz mi to wybaczy i zrozumie to ostatnia okazja. Ksik pisz raz na kilka lat,
czciej nie potrafi. A o Michniku napisa mog, co myl tylko i wycznie we wasnej
ksice. Gazet i czasopism ten temat nie interesuje. Nie ma w tym, oczywicie, adnej
spiskowej teorii, po prostu nikt nie chce z tym czowiekiem zadziera, zwaszcza e znana jest
jego draliwo na wasnym punkcie. Nawet w pismach uchodzcych za bardzo
antymichnikowe bywaem uprzejmie proszony, ebym da sobie spokj. Nie upieram si
Michnik nie jest jak moj obsesj, z ostatnich piciu lat, obejmujcych przecie take okres
afery Rywina, zebray mi si na twardym cztery traktujce o nim teksty, z ktrych trzech nikt
nie chcia opublikowa. Nie tak wiele. Ale rzecz czego mnie drani. Prdzej mona w Polsce
obsobaczy samego Papiea, ni skrytykowa, choby w bardzo wywaonych sowach,
redaktora naczelnego prywatnej gazety. A jeli to si ju zdarzy, przychodz jakie
absurdalne pozwy i wydawca gazety, ktra si nieopatrznie publikacji dopucia, blednie, kaja
si na swoich amach i zabrania mnie tam wicej wpuszcza, prywatnie przepraszajc, e
oskarenie moe by choby i najgupsze, ale z czowiekiem, ktry ma takie koneksje i
ktrego sta na takich prawnikw to my sobie na proces pozwoli nie moemy.
Owszem, s te pisemka, ktre chtnie wydrukuj co zego o Michniku, ale, po
pierwsze, one nie maj ochoty wsppracowa ze mn, byo nie byo, czowiekiem
umieszczonym przez Nasz Polsk na licie wrogw Radia Maryja, jak raz midzy
arcybiskupem yciskim a samym Adamem Zagozd a po drugie, ja bym nie chcia, aby
mj tekst ssiadowa z artykuem, w ktrym jaki prawdziwy patriota protestuje przeciwko
temu, e krzye na karetkach pogotowia zastpowane s stylizowan gwiazd Dawida i
napisem wykonanym wprawdzie naszymi literami, ale po ydowsku, wspak. (Nie zmyliem
tego, przeczytaem taki tekst w Naszym Dzienniku.) Zreszt tym pismom w zupenoci, jak
si zdaje, wystarcza, e Michnik dziaa w antykomunistycznej opozycji. Prawdziwi patrioci,
ideowy trzon Konfederacji, ju dawno, jak si zdaje, doszli do wniosku, e opozycyjna
przeszo habi, bo w latach peerelu wypadao by jedynie u Moczara, wzgldnie w ktrej z
satelickich organizacji PZPR-u.

A czasu jest coraz mniej, bo niebawem nadta wielko Michnika pknie jak balon.
Dlaczego tak uwaam? Bo jego coraz bardziej nieodpowiedzialne wyskoki kosztuj Agor
straszne pienidze. Jeli Michnik w swej bucie nie zauway, e od roku 1990, kiedy to nikt
nie odway si go publicznie spyta, czego szuka w teczkach bezpieki, czy to znalaz i, jeli
tak, co z tym zrobi e od tego czasu co si jednak w Polsce zmienio, jeli swoim
niejasnym zachowaniem w aferze Rywina, swoim pokrzykiwaniem na komisj sejmow i sd
doprowadza do tego, e wiarygodno gazety spada o poow; jeli potem w rodku
kosztujcej grube miliony kampanii reklamowej, ktra ma temu zaradzi, a ktrej on sam jest
gwn twarz, brutalnie ruga radiow dziennikark i pokazuje si na obiadku z osob
najbardziej w caej aferze podejrzan, to na miejscu udziaowcw Agory nie
zastanawiabym si duej, czy taki Michnik jest mi jeszcze do czegokolwiek potrzebny.
Gdy za okae si, e Michnik nie jest ju wcale takim mocarzem, jakim si wydawa,
gosw ludzi krytykujcych go za wszelakie jego bdy, maoci i bazestwa bdzie si
wok odzywa tyle, e swojego ju bym wola pord nich nie sysze.
A przecie jest to jedna z najwaniejszych postaci minionego pitnastolecia. Czowiek
niegdy wielce zasuony, a potem z kolei nieopisanie szkodliwy, ktry z bohatera stoczy si
do rangi aosnego pajaca w rkach sprytnych komuchw. Wspaniay temat na powie,
oczywicie, jeli jaki autor i wydawca gotowi s potem dugo si procesowa.
Wic pisz tu o nim niewtpliwie za duo, zaburzajc proporcje, ale dziki temu, mam
nadziej, nie bd ju o nim musia pisa pniej.
*
Wanie dopiero co, w pitnast rocznic Okrgego Stou, pojawi si telewizyjnej
dyskusji towarzysz Ciosek. I postawi tez, e w czasach przed Okrgym Stoem tymi, ktrzy
najbardziej ryzykowali, nie byli wcale opozycjonici. Skde; najwicej ryzykowali on
(Ciosek, znaczy), Urban oraz jeden ubecki genera, z ktrym wsplnie przygotowywali dla
Najwyszych Czynnikw Partyjnych i Pastwowych, zreszt na ich zlecenie, poufne
memoriay, analizujce sytuacj w pastwie i proponujce zawarcie z opozycj
historycznego kompromisu. Czynnikom przecie moga si ta miaa myl nie spodoba i
mogy Cioska z Urbanem oraz tym trzecim za ni ukara.
No pewnie bo co waciwie ryzykowa w peerelu opozycjonista? Najwyej, e go
wsadz do wizienia. Albo e mu odbij nery. Wzgldnie, e zjawi si u niego nieznani
sprawcy. Awansowa i tak nie mg, paszportu mu i tak nie dawali, chyba e bez prawa
powrotu, do mienia te nie by przyzwyczajony, bo mu je w kadej chwili mogli
skonfiskowa. A takiemu Cioskowi nieaska wadzy moga zama karier! Mg, a strach
pomyle, pj w odstawk! Straci dochody, will, wyldowa w jakim gminnym

komitecie albo na ambasadzie w Mongolii. Wic to chyba jasne, kto si wtedy bardziej dla
Polski naraa!
Nie zawracabym miemu Czytelnikowi gowy jakim Cioskiem, gdyby to, co przy okazji
rocznicowej dyskusji z niego wylazo, nie byo bardzo charakterystyczne. Ludzie
peerelowskiego reimu, w jego schykowych, Jaruzelskich czasach, mieli w zasadzie
wszystko, poza jednym: dobrym imieniem. I z jakiego powodu brakowao im tego do
szczcia. Nie wszystkim, oczywicie. Ale tym najwaniejszym owszem. Czuli si
strasznymi winiami, a mao kto lubi si tak czu.
Za Jaruzelskiego psychologiczna sytuacja komuny bya zasadniczo odmienna, ni za,
powiedzmy, Bieruta, czy jeszcze nawet redniego Gierka. Czerwona mafia, oczywicie, nadal
trzymaa wszystko za pysk, nadal miaa na swe rozkazy esbecj, zomoli i wojsko, nadal
moga kadego bezkarnie zamordowa, spaowa, wsadzi do wizienia lub zgnoi w inny
sposb. Ale nie miaa ju do tego ideologicznej podkadki. Poza grupk starych prykw w
partyjnej centrali i pewn liczb ideowych gupoli, te przewanie ze starych rocznikw,
rozsianych po niszych sferach aparatu, nikt ju w komunizm nie wierzy. Wadzy, zwanej
artobliwie ludow, pozosta na uytek ludu ju tylko jeden, ostatni, geopolityczny
argument e pki za Bugiem stoi czterdzieci dywizji, pty w Polsce musi by tak, jak jest.
Aeby byo jak jest, kto si musi powici i okupantowi wysugiwa. Ale sami twrcy tej
propagandy doskonale sobie zdawali spraw z tego co jest warta. W pamitnikach ktrego z
prominentnych komuchw, bodaje Urbana, znalazem mieszn do rozpuku, ale i nader
pouczajc historyjk, jak to czerwoni postanowili sobie powiczy przed Okrgym Stoem
argumenty. Zebrali si wic w ktrym z orodkw KC, podzieli, e jedni na niby bd
wadz, a drudzy Solidarnoci, przystpili do wiczebnej dysputy i okazao si, e
wiczebna opozycja bez trudu wymyla przeciwko ustrojowi nieodparte argumenty, na
ktre nikt na sali nie umie znale odpowiedzi.
Tutaj ley jeszcze jedno, wczeniej nie wspomniane, rdo siy, jak w latach
dziewidziesitych mia Adam Michnik. Ot sta si on dla byych komunistw naczelnym
rozgrzeszaczem i dowartociowywaczem. Mona powiedzie, zgoa nosi przy sobie
stosowny kwitariusz z zawiadczeniami, e niniejszy komuszek by typem pozytywnym i
reformatorem, jak lekarz nosi bloczek z formularzami recept: tylko wpisa imi i nazwisko,
potwierdzi brudziem, i ot, mamy nastpnego bohatera i czowieka honoru.
I znw: nie mam zreszt zamiaru potpia Michnika za sam fakt, e sobie takie
uprawnienie przyzna. Skoro chcia wej w polityk, a przecie mia do tego prawo, to rzecz
oczywista, uywa w grze wszystkiego, co mogo by jego atutem. Tamowe wystawianie
rozmaitym szujom wiadectw moralnoci na pewno nie jest adne z etycznego punktu
widzenia, i na pewno nie przystoi komu, kto si stroi w pirka moralisty ale polityka mniej
baczy na to, co jest etyczne, a bardziej, co skuteczne. A to, jak najbardziej, skuteczne by
mogo. Problem nie w tym, e Michnik budowa swoje wpywy na brataniu si z ludmi

nikczemnymi, nawet nie na tym, e swymi wiadectwami moralnoci z czasem coraz bardziej
szafowa ale w tym, e rozdawa je, z punktu widzenia polityki, za bezdurno, nie
zagwarantowawszy

sobie

trwaoci

wiadcze

wzajemnych.

Posolidamociowa

centroprawica, ktra oskaraa Michnika, e niszczy legend Solidarnoci w zamian za


polityczne wpywy i uatwienie jego rodowisku objcie niepodzielnego rzdu dusz w
mediach, moim skromnym zdaniem Michnika w ten sposb przecenia. On wcale takiego dilu
nie zawiera w zamian za usugi, ktre wiadczy kreaturom reimu, wystarczay mu
pochlebstwa. Moe jego pokrconej psyche przedziwnie dogadza fakt, e jest otaczany
czoobitnoci wanie przez swych byych oprawcw i rnych partyjnych karierowiczw, e
tacy ludzie jak Kwaniewski czy Urban przychodz do niego z wdk, e Jaruzelski traktuje
jak rodzonego syna, i wszyscy razem prawi mu, jak si niezmiernie co do niego mylili, jaki
jest wspaniay, jak uosabia sam cnot i szlachetno, jak si piknie umia wznie ponad
nienawi i osobiste krzywdy, stanowic drogowskaz moralny dla wszystkich krajw i
spoeczestw wychodzcych z socjalizmu. Po prawdzie, ludziom, ktrzy przeszli partyjny
trening w smarowaniu wazelin, pochlebstwa na zawoanie przychodziy zapewne bez trudu,
ale cho trudno mi uwierzy na Michnika to wystarczyo. A moe bardziej od tych
pochlebstw uderzya mu do gowy sama czynno udzielania rozgrzesze, dajca zud bycia
jakim omale postkomunistycznym Bogiem, w ktrego mocy wyrokowa, kto zostanie
zbawiony, a kto nie?
Akurat w dniu, gdy pisaem powysze sowa, Gazeta Wyborcza pirem jednego ze
swych czoowych publicystw postanowia da odpr oskareniu Jarosawa Kaczyskiego, e
stanowi ona cz rzdzcego Polsk oligarchicznego ukadu. Myl gwna tego odporu bya
taka, i twierdzenie, jakoby Michnik by oligarch to taki absurd, e w ogle polemizowa z
nim nie warto. To, nawiasem, dowd, e Wyborcza nie zmienia si nic a nic stwierdzenie,
e argumenty czy tezy przeciwnika s tak gupie i absurdalne, e w ogle nie warto si nimi
zajmowa, to chwyt przez publicystw tej gazety ulubiony. I zreszt jej przecitnemu
czytelnikowi zawsze to w zupenoci wystarczao; Wyborczej, powtrz raz jeszcze, nie
czytao si u nas po to, by pozna argumenty za i przeciw czemukolwiek, tylko eby si
dowiedzie, co wypada w danym tygodniu myle. Inna sprawa, e ostatnio ten wpyw gazety
wydaje si sabn. Ale wracajc do rzeczy: istotnie, twierdzenie e Michnik jest oligarch, to
nonsens. Tylko co zrobi, skoro on sam, jak si zdaje, w ten nonsens uwierzy? Bo, ujmujc
spraw krtko, na tym wanie zasadzaa si caa afera Rywina: Michnik sdzi, e jest
oligarch, a nagle wyszo, e tylko mu si tak wydawao.
Nie chodzi, oczywicie, o finansowy kontekst tego sowa. Michnik czu si oligarch nie
w tym sensie, e uwaa si za jednego z najbogatszych ludzi w Polsce, ale w tym, e sdzi,
i jako Michnik ma na najwyszych urzdnikw pastwa wpyw porwnywalny do takiego,
powiedzmy, Kulczyka. Nie z tego powodu, e ma pienidze, tylko z tego, e jest Michnikiem,
najwyszym autorytetem i wyroczni w kwestiach etyki takim oligarch ducha, mona

powiedzie. Kiedy byem may, czsto sobie wyobraaem, e jestem dowdc czogu.
Wycigaem przed siebie wyprostowan praw rk, zwijaem do w pi imitujc wylot
lufy, wydawaem na wargach dwiki imitujce prac silnika i serwomotorw wiey, a potem
z gonym puff strzelaem z wycignitej rki i cel przestawa istnie. Nie mog si oprze
wraeniu, e Michnikowi przez wiele lat na podobnej zasadzie wydawao si, e robi wielk
polityk. e jego biesiadne gaduy z tym czy innym waniakiem ustawiaj rzdy i
midzynarodowe traktaty, e jakie tam bekotliwe aha czy inne beknicie wspbiesiadnika
oznacza, i wanie zaatwi z nim Michnik spraw.
Bazen.
Wyobraam sobie, jak musiao go zabole, e do kogo takiego grupa trzymajca
wadz miaa czelno przysa Rywina z oznajmieniem, i ukad ganglandu nie przewiduje
adnych wyjtkw dla autorytetw moralnych i one te musz buli ustawa pozwalajca mu
kupi telewizj bdzie mianowicie kosztowa siedemnacie i p miliona zielonych. A
zwaszcza, kiedy potem okazao si, e ani premier, ani prezydent, nie zakipieli tym samym
oburzeniem i nie ukarali zuchwalcw przykadnie lub, jeszcze gorzej, zakipieli tylko w
bezporedniej rozmowie, a po wyjciu oberguru wymieli go w kuak. A wreszcie, o zgrozo,
e jakie sejmowe komisje czy sdy omielaj si jego, Michnika, przesuchiwa jak zupenie
zwykego czowieka, a jaki Rokita pisa o wtku Agory w aferze. wiat naszego oligarchy
ducha po prostu si zawali. Ciekawe, czy on sam ju to przyj do wiadomoci.
Podobnie jak Wasa, Michnik wskoczy w za wielkie dla siebie buty. I podobnie jak on,
gdy rzeczywisto zaprzeczya mioci wasnej, poszed w urojenia. Wasa do dzi, sdzc
po jego wypowiedziach, nie przyj do wiadomoci, e przegra jakie wybory przegra,
mwi, tylko liczenie gosw. Michnik nadal chyba sdzi, e rozdaje w polskiej polityce karty.
Ale w istocie Familia przegraa i zostaa ostatecznie zmarginalizowana ju w momencie, gdy
wadz nad postkomun chwyci Miller i jego partyjniacy, ktrym na wiadectwach
moralnoci od Michnika zaleao mniej wicej w tym samym stopniu, jak mnie na nagrodach
od ministry Jarugi-Nowackiej. Familia stopniowo zesza na margines i ju z niego nie
wyjdzie. Konfederacja zreszt te. Gby za lud krzyczce szybko lud znuyy i lud zwrci si
ku stanowicym obraz i podobiestwo jego, pozbawionych intelektualnych czy
ideologicznych obcie chamusiom, czy to ze zwizku, czy z pezetpeeru, czy z pegeeru, ale
nieodmiennie spod transparentu z radosnym tera, kurwa, my!!.
Adam Michnik uwielbia by porwnywany do Jerzego Giedroycia i uwielbia si do niego
sam porwnywa. Mj wielki poprzednik, mawia, a kontekst nie pozostawia wtpliwoci, o
kogo chodzi. Sta mnie przecie, eby na zakoczenie tego wtku zrobi mu t drobn
uprzejmo i te go z Redaktorem porwna. Ot w Autobiografii na cztery rce powiada
Giedroyc, e wszystkiego, czego w yciu dokona, dokona kosztem ycia osobistego, ktrego
nie mia. O Michniku powiedzie mona, e wszystko, co zmarnowa i roztrwoni, a
zmarnowa i roztrwoni, poza szansami Polski, take cay dorobek swojego nieatwego ycia,
to zmarnowa i roztrwoni w imi ycia towarzyskiego w imi toastw i pochlebstw, ktre
ukocha bardziej ni cokolwiek innego.

ROZDZIA VIII
O wielu sprawach tu nie napisaem. Nie napisaem, na przykad, zbyt wiele o
Konfederacji. Skoro powicam tyle uwagi Familii, to symetria nakazywaaby skupi
porwnywaln uwag na ksidzu Rydzyku, Giertychach, Gosie czy Naszej Polsce. Ale
co mi po symetrii? Symetria, jak susznie zauway pewien malarz, jest estetyk gupcw. A
w sferze idei symetria jest, obok idiotycznej zasady prawda zawsze ley porodku,
gwnym intelektualnym wyposaeniem pinteligenta. Jak wczoraj komunizm, to dzi
katolicyzm. Jak socjalizm by utopi to liberalizm te musi by utopi. Jak wczoraj Moskwa,
to dzi Bruksela, Waszyngton, Watykan, Tel Awiw, w kadym razie musi by symetrycznie,
bo tak idiota rozumuje.
Konfederacji dostaje si wystarczajco od innych, przewanie susznie. Wyrczyli mnie
ju. Ode mnie te si jej zreszt nieraz dostawao. Jej wpyw na spoeczestwo nigdy nie by
porwnywalny z tym rzdem dusz, jaki sprawowaa Familia. Aberracje Polaka-katolika, co
w tej ksice podkrelaem wielokrotnie, wbrew potocznemu mniemaniu, dotycz drobnej i
wymierajcej czci spoeczestwa. Znacznie od nich groniejsze s aberracje mas
zdeprawowanych peerelem, dla ktrych czowiek w sutannie, jakkolwiek potrzebny do
chrzcin, lubu i pogrzebu, jest takim samym obcym i obiektem zawici o lepsze ycie, jak
ubrany w krawat i garnitur miastowy yd. Nie mam te w sumie do Konfederacji a takich
osobistych urazw. Owszem, za tych par sw prawdy o ludziach, ktrzy patriotyzmem
zastpuj mylenie, a zgoa uwaaj je za rzeczy sprzeczne ze sob, bywaem karany
zjadliwymi atakami konfederackich publicystw. Nie pamitam wrd nich adnej obelgi na
tyle inteligentnej, eby mnie dotkna. Zreszt mam po przodkach do grub skr, a
hodujc zasadzie, by si nie szczypa i nie owija w bawen, tylko jecha otwartym tekstem,
co o kim myl, bybym mieszny, obraajc si za rwnie bezceremonialne odpowiedzi.
Wybaczam obelg, jeli jest poparta argumentem. A jeli, jak to zwykle bywa w pisemkach
ludzi, ktrzy doznali olnienia, posiedli sekret o prawdziwej naturze politycznej i spoecznej
rzeczywistoci, obelga jest argumentem sama w sobie, nie chce mi si nawet trudzi
informowaniem jej autora, gdzie moe mi skoczy.
No, z osobistych urazw godnym podjcia jest jeden, wynikajcy z mojej rodzinnej
endeckiej tradycji. Po czci z tej tradycji, ale przede wszystkim z wyboru, czuj si
narodowcem i, w jakim stopniu, uczniem Dmowskiego. Ale nie we wnioskach, do jakich
Dmowski w swoim myleniu dochodzi, bo te czsto uwaam za cakowicie nie do przyjcia
w metodzie, jak zaproponowa. Chciabym, eby Dmowskiemu pamitano przede wszystkim

to, i bodaj jako pierwszy w Polsce stworzy on szko nowoczesnego, politycznego mylenia
o sprawach narodu. Kiedy Dmowski si w polskiej polityce pojawi, nasza myl polityczna
ograniczaa si do sekciarskich bredni towiaszczyzny, e naley w pole wyj, ofiar krwi
zoy, a Pan Bg zajmie si reszt oraz do stara grupek arystokratw, ktrzy uwaali, e
cokolwiek zdziaa mona to tylko mistern gr prowadzon z innymi arystokratami na
dworach Europy i Rosji, w ktrej to grze wszelka aktywno szlacheckiej ciemnoty, o
ludzie nie wspominajc, moe tylko przeszkadza.
Dmowski jako pierwszy dostrzeg nard polski, zdefiniowa jego interesy, zdefiniowa
zasady polityki, wyznaczajc drog realizowania tych interesw i to wanie powinno by
mu pamitane, a nie antyydowskie, antymasoskie i antykapitalistyczne obsesje, w ktre
popad na staro. I ktrymi, ku mojemu obrzydzeniu, caa kupa ludzi nikczemnych,
uwinionych i skompromitowanych kolaboracj z komunizmem, i to jeszcze w jego
stalinowskiej, najbardziej odraajcej, prymitywnej i zbrodniczej formie, usiuje t
kolaboracj usprawiedliwi i wybieli, twierdzc, e komunizm owszem, zy by, ale to i tak
nic wobec tego endeckiego ciemnogrodu, ktrego rzdom przynajmniej zapobieg.
Z dwch ojcw zaoycieli naszej niepodlegoci w roku 1918 Dmowski by znakomitym
teoretykiem, ktry ze swej teorii wycign, niestety, fatalne wnioski w praktyce Pisudski
za wybitnym praktykiem, na skutkach dziaa ktrego fatalnie zaciyo zaniedbanie
teoretycznej refleksji. Z nich dwch Dmowski nie doczeka si dotd sprawiedliwoci.
Po czci sprawio to, e do jego tradycji przyczepia si taka ekipa, e, jak pozwoliem
sobie kiedy ku jej oburzeniu napisa, i jak tu powtrz raz jeszcze, gdyby sam Dmowski
mg dzisiejszych neodmowszczan zobaczy, pewnie by na ich widok zwymiotowa.
Dzisiejsza neodmowszczyzna, silny nurt Konfederacji, z politycznej myli Dmowskiego nie
rozumie nic a nic. Blisza jest gupocie patriotyzmu mistycznego, w typie powstaczym, z
ktrym Dmowski w caej swej dziaalnoci zajadle wojowa, widzc w nim szkodliwe
szalestwo niszczenia narodowej substancji. Neodmowszczyzna zamiast sposobu
rozumowania patrona podchwycia wanie jego starcze obsesje wyywa si w wojowaniu z
masonami, ydami i kapitalizmem. Tylko e Dmowski opowiada si za kontrol rzdu nad
gospodark, bo wierzy i w wietle tego, co wiedziano we wczesnych latach trzydziestych,
mia prawo wierzy e pastwowa gospodarka lepiej sprzyja industrializacji, bardziej
efektywnemu wykorzystaniu zasobw i budowaniu gospodarczej siy pastwa, bdcego z
kolei podstaw siy narodu. Natomiast jego, poal si Boe, uczniowie domagaj si wikszej
roli rzdu w gospodarce po to, aby skromne narodowe zasoby tym bardziej trwoni na
dotowanie niepotrzebnych narodowi reliktw sowieckiego kompleksu zbrojeniowego, na
podtrzymywanie wegetacji skansenu rozdrobnionego rolnictwa i sponsorowanie byczcych
si degeneratw, ktrych, prawd mwic, w interesie narodu byoby raczej eutanazowa (i
zreszt robi si to, w cywilizowany sposb, pozwalajc na masow produkcj i sprzeda
siarkowanego zajzajeru na bazie sokw owocowych i podejrzanej jakoci spirytusu,

artobliwie nazywanego w Polsce winem). Jako wnuk zagorzaego endeka, na tych


pseudoendekw nie umiem patrze bez irytacji, ani tym bardziej puszcza mimo
wygadywanych i wypisywanych przez nich bredni. Nadaj si w sam raz do wojowania z
pederastami i nieudacznymi artystami, i zreszt w tym si czuj najlepiej.
Ale to sprawy marginalne. Spory o Dmowskiego i Pisudskiego nie maj dla dzisiejszej
Polski adnego praktycznego znaczenia. Twierdzenie p. Redaktora, jakoby Polsk cigle
waday ich trumny, mam za przejaw jego wyjcia z czasu rzeczywistego w ostatnich latach
ycia. Waciwie to bez sensu, e nie oparem si pokusie wtrcenia tutaj powyszej dygresji;
nie miaa ona wikszego znaczenia, poza nabiciem objtoci ksiki, od ktrej w kocu
zaley moje honorarium.
*
Chcielicie Polski, no to j macie, pisa pewien poeta. Mamy wic Polsk. Mamy Polsk,
ktra wprawdzie dawno ju stracia opini lidera przemian, ale wci zaliczana jest do
pierwszej ligi w swoim regionie za Soweni, Czechami, Wgrami i Estoni, ale przed
pozostaymi. Polsk, ktra naley do NATO, cho dwa tysice onierzy w Iraku, bez
cikiego sprztu, korzystajcych z amerykaskiego transportu i w wikszej czci
opacanych przez amerykaskiego podatnika, to, jak nieopatrznie wypsno si stosownemu
ministrowi, wszystko, na co nas sta. Polsk, ktra naley do Unii Europejskiej, chocia,
zmarnowawszy ogromn cz swojego budetu na bzdury, nie umie znale pienidzy na
wspfinansowanie inwestycji infrastrukturalnych, do ktrych Unia gotowa bya dooy si
w poowie, i tym samym nie wyciga ze swego czonkostwa takich korzyci, jakie by
wycign moga. Polsk, w ktrej rozwija si wolna przedsibiorczo, ale te Polsk
zamienion w, jak to nazwa profesor Winiecki, urzdniczy gangland, w ktrej rozchamiona
biurokracja najbezczelniej w wiecie wymusza od przedsibiorcy, a i od zwykego obywatela
pragncego, na przykad, postawi sobie dom, bandyckie haracze, pod groz przewlekania w
nieskoczono idiotycznych procedur, nkania nieustajcymi inspekcjami, zoliwego
interpretowania wzajemnie sprzecznych i mtnie sformuowanych przepisw czy blokowania
wymaganych prawem zezwole choby najprostsz, stosowan na co dzie metod
nieodpowiadania na podania, na ktre urzd teoretycznie ma obowizek odpowiada w
ustawowym terminie; tylko e za niewywizywanie si z tego obowizku nic urzdnikowi nie
grozi, podczas gdy prosty obywatel, po dawnemu bezbronny wobec urzdniczej samowoli,
jeli mylnie wpisze w papierach jaki idiotyczny numer, cigany jest po sdach. Mamy
Polsk, ktra osigna znowu wysoki wzrost gospodarczy, eksportuje coraz wicej
przetworzonych wyrobw, a nie tylko, jak kiedy, surowce, ma stabiln walut i nisk
inflacj, ale te jest zaduona w stopniu zagraajcym finansow katastrof na miar tego, co
dotkno Argentyn, wczeniej Meksyk, Rosj i Daleki Wschd.

Mamy Polsk zalewan wzbierajcymi potokami coraz to nowych ustaw, przepisw i


zarzdze. W roku 1989, ostatnim roku istnienia zbiurokratyzowanego ponad wszelki
rozsdek peerelu ostatnia ustawa opublikowana w Dzienniku Ustaw miaa numer 341. W
1994 uchwalonych ustaw byo ju 700, w 1998 1300, w 2002 2100. Parlament,
zaludniony w wikszoci partyjniakami bez wyksztacenia i jakichkolwiek kwalifikacji,
produkuje prawnicze buble w takim tempie, e Trybuna Konstytucyjny nie nada z
orzekaniem ich niezgodnoci z Konstytucj, ograniczajc si do tych najwaniejszych co
zreszt przychodzi mu bez trudu, jako e Konstytucja, zafundowana nam przez szerok
koalicj si politycznych, pena jest takich mtniactw i diabli wiedz co znaczcych frazesw,
e sprzeczne z ni moe by waciwie wszystko. W administracji co roku przybywa
trzydzieci tysicy stokw, bo partie wci potrzebuj wicej i wicej synekur dla swoich
kolesiw. Z tego samego powodu nie mona wci sprywatyzowa idiotycznych
jednoosobowych spek skarbu pastwa, dostarczajcych wadzy tysicy dobrze
opacanych stokw w radach nadzorczych i zarzdach, a na dodatek pienidzy na polityczne
potrzeby, atwych do wydobycia ze szkod dla przedsibiorstwa.
Mamy Polsk ze miechu wart, ale wci oficjalnie bezpatn sub zdrowia i
katastrofalnie zym, ale naturalnie wci pastwowym i bezpatnym szkolnictwem. No i, co
najgorsze, Polsk ogarnit cakowitym politycznym bezwadem. Nie sposb przepchn
przez parlament jakiejkolwiek sensownej reformy, bo partie licytuj si w demagogii i
obietnicach bez pokrycia, kto lepiej si przypodoba najbardziej tpej czci elektoratu,
uwaajc, nie bezpodstawnie, e to wanie ta jego cz jest kluczem do politycznego
sukcesu.
Mamy Polsk, jak to ju powiedziaem, lec w dryfie. Nie jest to Polska wyprzedana i
zniszczona, jak bredz ku ukontentowaniu gawiedzi rni wariaci albo cyniczni dranie,
chccy te si dorwa do koryta, jakie daje wadza. Ale te wci nie jest to Polska, w ktrej
by si chciao y. Jest to Polska coraz bardziej stajca si krajem pastuchw, rzdzona
kaprysami motochu i manipulujcych tym motochem cynicznych, bezwzgldnych
ukadw. Czyli taka Polska, w ktrej ci, ktrzy w normalnym kraju tworz dobrobyt i
pracuj na cywilizacyjny awans narodu, nie maj gosu.
Ale ci, ktrzy nie maj gosu, maj nogi. I paszporty. Prawie poowa studentw polskich
uczelni, przypomn to badanie, chce std wyjecha. Najlepiej na zawsze. I nikt im tego nie
zabroni. Jeli Polska nie stanie si wreszcie krajem, w ktrym czowiek zdolny moe rozwija
swoje zdolnoci, a przedsibiorczy i mdry czerpa ze swej przedsibiorczoci i mdroci
profity, zamiast utrzymywa meneli, wyudzajcych wiadczenia oszustw, maorolnych
chopw i niewykwalifikowanych robotnikw, to... To znowu kto w kocu zapuka w map,
eby wygnie pastwo wysypao si z niej i stworzyo miejsce dla jakich sprawniejszych
struktur.

*
Pytanie, jak t Polsk naprawi, jest pytaniem tego samego rodzaju, co, jak schudn.
Kady wie, jak: przesta re. Recepta prosta i oczywista, ale sprbuj grubasa przekona,
eby j zastosowa. Jak uzdrowi nasz kraj, pisali i mwili wielokrotnie ludzie ode mnie
mdrzejsi. Po prostu: trzeba wreszcie skoczy z socem i wprowadzi wolny ranek,
prawdziwy wolny rynek, nie adne durnowate hybrydy wymylone przez bogate kraje do
trwonienia bogactwa. Trzeba przesta mamla polactwu bzdury w stylu tyle kapitalizmu, ile
konieczne, tyle socjalizmu, ile mona, bo to wypisz, wymaluj ta koreaska pasza z trawy
z niezbdn domieszk ekstraktu zboowego, czy te, jak to trafnie uja Ayn Rand,
kompromis midzy chlebem a trucizn. Trzeba przesta si popisywa spoeczn
wraliwoci, licytowa na obietnice i szuka atwego poklasku, tylko po prostu zacz si
kierowa dobrem pastwa i narodu, trosk o ich przyszo.
Jak naprawi Polsk, to atwo powiedzie, atwo zrozumie tylko strasznie trudno
przyj polactwu do wiadomoci. Ludziom, ktrzy uwierzyli w swoje prawa socjalne i w
to, e pienidze na ich realizacj musz si znale, a jeli pan dziedzic twierdzi, e cay
folwark przez to zbankrutuje i pjdzie pod wykup, to jego zmartwienie takim ludziom
wyperswadowa, e trzeba skoczy z socjalizmem, jest rwnie trudno, jak grubasowi z
programu Jerryego Springera, e jeli bdzie ar na obiad codziennie cztery wielkie pizze,
kojfhie przed czterdziestk. Trudno take dlatego, e elity, ktre powinny si o przyszo
Polski troszczy, po czci same s za gupie, by sformuowa narodowe interesy, i gotowe
wierzy, e Pastwo Polskie istnieje przede wszystkim po to wanie, aby by dla polactwa
zarazem niak i dojn krow a po czci interesuje je tylko napchanie wasnej kabzy. A
take dlatego, e nie ma w tym gnijcym kraju autorytetu, ktremu jego mieszkacy
potrafiliby zaufa. I nie dojdziesz, czy dlatego, e polactwo tak ju zdegenerowane i nic poza
wasnym tykiem nikogo nie obchodzi, czy te dlatego, e od lat nikt z nim nigdy nie
rozmawia uczciwie, nie stara si, jak Reagan czy Thatcher, nakreli wiarygodnej wizji
przyszoci i porwa do jej realizowania. Wszyscy z gry zakadali, e z ciemnot nie ma co
powanie gada i nie ma co jej tumaczy, trzeba ple to, co tuszcza chce usysze, a jak si
dorwiemy do wadzy, to wemiemy jakiego profesora, on zrobi reformy, zanim kadencja
minie reformy przynios ciemnocie popraw i problem tumaczenia jej czegokolwiek zniknie.
Fakt, tumaczy nieatwo. Polactwo nie uwierzy, e od lat yje ponad stan. Ponad stan
w potocznym rozumieniu oznacza luksusy, a przecie to oczywiste, e te kilkaset zotych
miesicznie zasiku czy renty to aden luksus. Ale fakt jest faktem, wystarczy porwna
struktur wydatkw u nas i u ssiadw, ktrzy maj dochd na gow mieszkaca znacznie
wyszy, a yj o wiele od Polski skromniej. Pewien zachodni dziennikarz uj to prosto i
obrazowo: gdy si przejeda przez Czechy czy Wgry, jedzie czowiek doskona autostrad,

a na prawo i lewo widzi skromne domy. W Polsce odwrotnie, droga jest wska, pena
wybojw i dziur, za to wida z niej wille jak paace.
W latach siedemdziesitych, majc w pamici los swego poprzednika, Gierek nakaza
rzuci znaczn cz zaciganych poyczek na konsumpcj. A e osignity w ten sposb
wzrost poziomu ycia mas nie zadowoli, odsetek ten stopniowo zwikszano. Oczywicie,
kosztem inwestycji, infrastruktury, odnawiania parku maszynowego przedsibiorstw. Potem
przyszed Jaruzel, ktremu tym bardziej zaleao na kupieniu sobie spoeczestwa, wic
wszystko, co tylko dao si jeszcze wyskroba z dna kasy i poyczy, znowu szo na
zawyenie stopy yciowej. A potem zacza si wolna Polska i licytacja pomidzy partiami i
partyjkami, kto rozda wicej, kto jest bardziej wraliwy spoecznie i bardziej po stronie
ludzi, bo to przecie czowiek jest najwaniejszy, a nie ekonomiczne doktryny.
Jak pan moesz mwi ludziom, e yj ponad stan, jak oni yj w biedzie? Ale oni
wanie dlatego yj w biedzie, e od dziesicioleci ponad stan! Wcale nie trzeba wkuwa
tej tak pogardzanej przez wikszo naszych politykw ekonomii, eby to zrozumie. Roczny
Produkt Krajowy Brutto to jak wr zboa, plon z pola. Im wicej zjesz, tym mniej zasiejesz.
Im wicej zasiejesz, tym wicej zbierzesz w przyszym roku. Jeli zaciniesz pas na rok, par
lat, bdziesz si bogaci szybko, a jeli nie odmwisz sobie jedzenia do syta, bdziesz si
bogaci wolniej albo w ogle.
Jeli od lat prawie cae plony s zerane i sieje si za mao, to bieda na naszym folwarku
trwa i trwa, wyrwa si z niej cigle nie mona, cigle na wszystko brak i brak. Gdyby drobn
cz tego, co przez ostatnie trzydzieci lat poszo na rozkurz i zostao zepane, zasiano, dzi
bymy yli o wiele lepiej. I jeli dalej bdziemy wszystko, co si da, przeera, ledwie
uronie, to si z tej bylejakoci nie wyrwiemy nigdy. Z wyjtkiem oczywicie tych, ktrzy
machn rk i pojad szuka szczcia do innych krajw.
Nie trzeba ci socjalu, reformowa finansw pastwa, uznali przywdcy wolnej Polski,
podtrzymamy go na dotychczasowym poziomie dziki wpywom z prywatyzacji. W ten
sposb prywatyzacj, ktra powinna suy modernizacji gospodarki, zamieniono w
wyprzeda. Zamiast prywatyzowa to, co przestarzae, wymagajce inwestycji i gbokiej
restrukturyzacji prywatyzowano to, za co mona byo najwicej dosta do budetu. Byle
mie czym opdzi biece wydatki, zaata dziur w budecie. Aby do nastpnych wyborw.
Polska zachowywaa si jak pijak, ktry woli wynosi z domu rodowe srebra i meble, eby
zdoby na nastpn flaszk, ni podj prb wyjcia z naogu.
Nie trzeba ci socjalu ani reformowa finansw pastwa, uznawano nadal, kiedy okazao
si, e niewiele ju zostao do sprzedania, dostaniemy fundusze z Unii Europejskiej. I
publiczne pienidze wci szy w wikszej czci na rozkurz i opdzanie roszcze co
silniejszych grup zawodowych, ni na inwestycje.
Nie trzeba ci socjalu ani reformowa finansw pastwa, uznaa postkomuna, kiedy si
okazao, e rozszerzenie nie nastpi tak szybko. Troch zwikszymy deficyt, poyczymy,

potem przyjdzie wzrost gospodarczy, przyjd w kocu te fundusze z Unii, si jako pospaca.
Kady kolejny rzd zadua nas coraz bardziej, ale to, co rozpocz Miller, to bya ju istna
orgia zacigania dugw na prawo i lewo. W cigu dwch lat nabra ich Miller drugie tyle, co
jego poprzednicy przez dziesi. Nie na inwestycje na podtrzymanie tego marnotrawczego
systemu, na dalsze przejadanie zasobw.
Jest wiosna 2004, towarzysz Miller obrzyd w kocu do cna nawet wasnemu elaznemu
elektoratowi i schowa si na zapleczu, SLD si rozpk, na lidera obozu
postkomunistycznego wyrs Lepper, gospodarcze wskaniki drgny i oto z Sejmu
Rzeczypospolitej dobiega wrzawa przekrzykujcych si lewicowych i lewicujcych
politykierw, e oto wreszcie jest, jest wzrost gospodarczy, trzeba go zaraz jak najszybciej
zdyskontowa na rzecz potrzebujcych, skonsumowa, uchwali nowe zasiki, nowe
dopaty, wzi na utrzymanie budetu jeszcze liczniejsz grup obibokw, eby pozyska w
zamian ich gosy, i pod pozorem nasilenia pastwowej opiekuczoci naustawia nowych
biurek dla kolesiw.
A tu w istocie nie ma adnych owocw wzrostu, s gigantyczne dugi, zacignite pod ich
zastaw zanim jeszcze wykiekoway dugi, od ktrych biece odsetki pochaniaj ju bez
maa pit cz rocznego budetu pastwa! I ktre, jeli jakie zawirowanie wiatowej
gospodarki spowoduje gwatowny ruch kursw walut, w kilka tygodni mog doprowadzi
Rzeczpospolit do bankructwa. A bankruta si licytuje i nie ma on ju nic do gadania.
Nie bdzie tak le, pocieszaj niektrzy ekonomici. Jako tam si uda utrzyma deficyt
pod kontrol. Nie wiem, czy to nie jeszcze gorzej. Czy ju nie byoby, z dwojga zego, lepiej
zbankrutowa i zacz od zera, na nowo, ni jeszcze przez wiele lat spaca koszty
szalestwa, patrzc bezradnie, jak ucieka nam wiat, jak ucieka std marzca o lepszym yciu,
najzdolniejsza modzie, a w kocu, kiedy odwrc si przychylne midzynarodowe
koniunktury, jak nasz wiecznie na poy zdechy i saby kraj znowu nie jest w stanie oprze si
dziaajcym nam siom?
Z kadym dniem przegrywamy przyszo, odbieramy wasnym dzieciom szans ycia w
wolnej i normalnej Polsce. Codziennie triumfuje gupota lewicowych i lewicujcych
politykw, gotowych podejmowa najbardziej szkodliwe dla pastwa i narodu decyzje, byle
tylko poprawi swoje szanse na usadzenie si w Sejmie, rzdzie, radach nadzorczych i
zarzdach wci niesprywatyzowanych, pastwowych pseudospek. I kadego dnia
polactwo, doprowadzone do totalnego skoowania, sfrustrowane, skundlone, oduczone troski
o jakiekolwiek wsplne dobro, wymusza na swoich elitach tak wanie polityk. Aby pod
siebie. Aby do jutra.
Nic w tym dziwnego. Zaraza socjalizmu daje te same skutki wszdzie, gdzie si pojawi
czy choroba przebiega w ostrej, totalitarnej formie, czy w agodnej, demokratycznej, to
kwestia drugorzdna. Bogate i zepsute tym bogactwem pastwa zachodniej Europy ugrzzy
w tym samym bagnie co i my tumy wychodz dzi na niemieckie i francuskie ulice

przeciwko kadej, najdelikatniejszej nawet prbie ograniczenia ich praw socjalnych, cho
kraje te pod ciarem rozdtego socjalu zupenie ju przestay si rozwija. Te tumy nie
rni si wiele od polactwa. Tyle, e tam spada si z wyszego poziomu. I e tamtejsi
politycy, rozpaczliwie szukajc, czym by tu do najbliszych wyborw opdzi narastajce
roszczenia, maj jeszcze po co siga. Midzy innymi, bd mogli sign po obiecane nam
unijne fundusze na pokrycie poowy kosztw inwestycji w infrastruktur z ktrych i tak nie
korzystamy, bo przepucilimy ju t drug poow. Bd te naciska, eby Polska
doszlusowaa do ich poziomu wydatkw na socjal, bd naciska na jednolit europejsk
polityk spoeczn i podatkow, eby ich pracodawcy nie wynosili si do nowych krajw
czonkowskich. Pewnie bez trudu znajd tu chtnych do wywiadczenia im takiej przysugi.
Pomc to nie pomoe wiemy na pewno, bo widzielimy u siebie. Im bardziej pastwo
opiekucze wyprzedaje si i zadua, by podoa daniom milionw swych beneficjentw,
tym bardziej ci ostatni s niezadowoleni. Im wicej rozda socjalu, tym wicej go musi rozda
w roku nastpnym. Im wiksza cz produktu krajowego znajdzie si w rkach pastwa, tym
wolniejszy rozwj, i tym wiksz cz trzeba z kolei zabra potem. Rozwcieczeni
niewolnicy socjalu odrzucaj wic gniewnie swe polityczne elity, obdarowujc sympati
radykalnych populistw. Europa, zwaszcza Francja i Niemcy, stanem ducha coraz bardziej
przypominaj Republik Weimarsk. Dojrzewa do oddania si dusz i ciaem jakim
neobolszewikom, ktrzy maj na wszystko proste wyjanienia: wszystko przez globalny
kapitalizm, przez syjonizm i amerykaski imperializm. Jeli w chwili, gdy to si stanie,
Polska wci bdzie krajem beznadziejnie chorym, sabym i niereformowalnym, to marny jej
los.
Z tym si nie da nic zrobi, mwi mi przyjaciele, trzeba wypieprza, pki jest dokd. W
Polsce nie trafi si Pinochet, bo skd takiego wzi w armii zdominowanej przez
komunistycznych trepw po moskiewskiej akademii, w Polsce nie bdzie rodzimego Reagana
ani Thatcher, bo tam byo si do kogo odwoa, bya jeszcze normalna, zdrowa struktura
spoeczna, troch tylko zniszczona socem, a u nas paszczyniane chamstwo i niewiele
wicej.
Nie da rady, mwi mi niektrzy.
Moe maj racj. A moe nie. Moe ta dziwna sia, ktr zapamitaem z sierpnia
osiemdziesit, wci gdzie w nas tkwi, w gbokim upieniu? Moe jeszcze umiemy by
narodem? Moe, jeli kto wreszcie sprbuje si do tej umiejtnoci odwoa, obudzi w
polactwie Polakw, wybuchnie raz jeszcze ten sam entuzjazm, sia, nadzieja, i mona bdzie
zbudowa na nich lepsz, IV Rzeczpospolit?
Niemoliwe, myl sobie czasem.
A kiedy indziej: co za gadanie, czy moliwe? Wane, e konieczne.
czerwiec 2004

You might also like