You are on page 1of 134

Osho ODWAGA Rado niebezpiecznego

ycia
Przedmowa
Nie nazywaj tego niepewnoci nazwij to cudem. Nie nazywaj tego
brakiem pewnoci siebie - nazwij to wolnoci.
Nie jestem tu, aby narzuca wam dogmaty - dogmat daje pewno.
Nie jestem tu, aby skada wam obietnice na wyrost - kada taka
obietnica stwarza poczucie bezpieczestwa. Jestem tu po prostu po
to, aby obudzi w was czujno i wiadomo, ebycie umieli trwa
tu i teraz pomimo braku poczucia bezpieczestwa, pomimo
niepewnoci i wszystkich zagroe, ktre ycie niesie ze sob.
Wiem, e przybylicie tu w poszukiwaniu pewnoci, gotowych recept,
jakich ,,-izmw, wasnego miejsca, kogo, na kim moglibycie
polega. Przyszlicie tu ze wzgldu na strach. Poszukujecie jakiej
piknej niewoli - abycie mogli y bez koniecznoci cigego
zachowywania czujnoci.
Chciabym pogbi wasz brak poczucia bezpieczestwa, wasz
niepewno - poniewa takie jest ycie, taki jest Bg. Gdy pojawia si
niepewno i niebezpieczestwo, jedynym, co powinnicie zrobi,
jest zachowa wiadomo.
S dwie moliwoci. Moesz zamkn oczy i popa w dogmaty, sta
si chrzecijaninem, hinduist czy muzumaninem...
a w kocu przeistoczy si w strusia. To nie przemienia ycia, tylko
zamyka twoje oczy, ogupia, pozbawia inteligencji. Czujesz si
bezpieczny w swojej niewiedzy - wszyscy idioci czuj si bezpieczni.
Waciwie tylko idioci czuj si bezpiecznie. Czowiek, ktry yje
naprawd, zawsze bdzie czu si niepewnie. Czy istnieje jaka
pewno?
ycie nie jest procesem mechanicznym, nie moe by pewne. Jest
nieprzewidywaln tajemnic. Nikt nie wie, co wydarzy si za moment.
Nawet Bg, ktry, waszym zdaniem, mieszka gdzie w sidmym
niebie, nawet On - jeli tam jest nie wie, co si wydarzy! Poniewa
jeli wiedziaby, co si wydarzy, wtedy ycie byoby faszywe,
wszystko byoby z gry zapisanie i ukartowane.
Skd Bg mgby wiedzie, co si wydarzy, skoro przyszo jest
otwarta? Jeli wiedziaby - ycie byoby martwe, jak proces

mechaniczny. Nie byoby w nim wolnoci - a jak moe istnie ycie


bez wolnoci? Wtedy nie istniaby wybr: rozwija si czy nie.
Wszystko, co z gry ustalone, jest pozbawione chway i majestatu.
Bylibycie tylko robotami.
Nie, nic nie jest bezpieczne. Takie jest moje przesanie. Nic nie moe
by bezpieczne, bo ycie bezpieczne jest gorsze od mierci. Nic nie
jest pewne. ycie jest pene niepewnoci i niespodzianek - oto jego
pikno! Nigdy nie dochodzisz do momentu, w ktrym moesz
powiedzie: Teraz mam stuprocentow pewno". Kiedy mwisz, e
jeste czego pewien, deklarujesz swoj mier; popeniasz
samobjstwo.
ycie toczy si pord tysica niepewnoci. Na tym polega jego
wolno. Nie nazywaj tego brakiem pewnoci.
Rozumiem, dlaczego umys nazywa wolno niepewnoci" (...).
Czy spdzie kiedy kilka miesicy (lat) w wizieniu? Jeli bye tam,
to wiesz, e gdy nadchodzi dzie uwolnienia, wizie odczuwa
niepewno co do swojej przyszoci. W wizieniu wszystko byo
jasne. Wszystko opierao si na elaznej rutynie. Zapewniano
jedzenie, schronienie; nie byo obawy o to, e nastpnego dnia moe
nie by niczego do jedzenia, e bdziesz godny - nic z tych rzeczy,
wszystko byo pewne. A tu nagle po wielu atach stranik przychodzi i
oznajmia: Teraz zostaniesz zwolniony". Wizie zaczyna dre. Za
murami znw pojawi si niepewno; znw trzeba bdzie szuka,
znw trzeba bdzie y z poczuciem wolnoci.
Wolno budzi lk. Ludzie rozprawiaj o niej, ale si jej boj. A
czowiek nie jest czowiekiem, jeli boi si wolnoci.
Daj wam wolno, nie daj wam bezpieczestwa. Daj wam
zrozumienie, a nie wiedz. Wiedza przynosi ze sob pewno.
Gdybym udziela wam wskazwek, pewnych wskazwek o istnieniu
Boga, Ducha witego, Jezusa - jedynego Syna Boego, o piekle i
niebie, o tym, co dobre, a co ze, o tym, e za popenianie grzechw
traficie do pieka, a za cnotliwe uczynki bdziecie w niebie - koniec! mielibycie pewno. Wanie dlatego tak wielu ludzi wybrao bycie
chrzecijaninem, hinduist, muzumaninem, dainist - oni nie chc
wolnoci, chc sztywnych zasad.
Umiera czowiek - nagle, w wypadku samochodowym. Nikt nie
wiedzia, e jest ydem, wic wezwano katolickiego ksidza. Ten
pochyli si nad mczyzn, ktry by ju w stanie agonalnym, i
zapyta:
- Wierzysz w Trjc Przenajwitsz, Boga Ojca, Syna Jego Jezusa i

Ducha witego?
Mczyzna otworzy oczy i powiedzia:
- Patrzcie, ja umieram - a on zadaje zagadki!
Gdy mier zapuka do drzwi, okae si, e caa twoja pewno to po
prostu zagadki, jest niemdra. Nie chwytaj si kurczowo pewnoci.
ycie jest niepewne - niepewno to jego natura. Czowiek
inteligentny zawsze pozostaje niepewny.
Wanie ta gotowo pozostania niepewnym oznacza odwag. Ta
gotowo pozostania niepewnym oznacza zaufanie. Osoba
inteligentna pozostaje czujna w kadej sytuacji - odpowiada na ni
caym swoim sercem. Nie wie, co si wydarzy, nie wie, czy to albo
tamto si stanie. ycie to nie nauka cisa; to nie acuch zdarze
sprowokowany konkretn przyczyn. Podgrzej wod do stu stopni, a
wyparuje - to jest pewnik. Ale w prawdziwym yciu nic nie jest pewne.
Kada jednostka jest wyrazem wolnoci, nieznanej wolnoci.
Przewidywanie, oczekiwanie spodziewanych rezultatw jest
niemoliwe. Trzeba y z uwag i zrozumieniem.
Przyszlicie do mnie w poszukiwaniu wiedzy; chcecie ustali reguy,
abycie mogli si ich trzyma. Ale ja nie podaj regu. Powiem wicej:
jeli jakie ju macie - odbior je wam! Zniszcz wasz pewno,
sprawi, e zaczniecie si waha, e przestaniecie czu si pewnie.
To jest podstawowa zmiana, ktra musi si dokona. Tb jedyna
rzecz, ktr musi zrobi mistrz - zostawi was w cakowitej wolnoci.
W cakowitej wolnoci, z otwartymi moliwociami, bez jakichkolwiek
pewnikw (...). Bdziecie musieli by czujni, nic wicej.
To wanie nazywam zrozumieniem. Jeli rozumiesz, niepewno
staje si istotn czci ycia. I tak wanie jest dobrze, poniewa
dziki niepewnoci ycie staje si nieustajc niespodziank. Nigdy
nie wiadomo, co si wydarzy. Utrzymuje ci to w stanie cigego
zdziwienia. Nie nazywaj tego niepewnoci -nazwij to cudem. Nie
nazywaj tego brakiem pewnoci siebie - nazwij to wolnoci.

Rozdzia pierwszy
Czym jest odwaga?
Na pierwszy rzut oka nie ma duej rnicy midzy tchrzem a
odwanym. Jedyn jest to, e tchrz wsuchuje si w swj
Odwaga jest podaniem w nieznane wbrew swoim obawom.

Nie oznacza ona braku lku. Strach znika, gdy stajemy si coraz
odwaniejsi. Ostatecznym dowiadczeniem odwagi jest stan bycia
nieustraszonym, ktry - gdy odwaga jest cakowita - staje si jak
aromat. Ale na pocztku czowiek tchrzliwy i odwany nie rni si
od siebie zanadto. Jedyn rnic jest to, e tchrz wsuchuje si w
swj strach i za nim poda, a osoba odwana odsuwa go na bok i
idzie dalej, zapuszcza si w nieznane pomimo lkw. Odczuwa
strach, strach jej towarzyszy.
Gdy tak jak Kolumb wypywasz na niezbadane morze, napotykasz
strach, ogromny strach, poniewa nie wiadomo, co moe si
wydarzy. Opuszczasz bezpieczny brzeg. Do tej pory byo ci
wietnie, jednak brakowao ci jednego - przygody. Zapuszczanie si
w nieznane dostarcza emocji. Serce znw zaczyna bi mocniej;
ponownie zaczynasz czu, e yjesz, e przepenia ci wigor. Kada
twoja komrka yje, poniewa zdecydowae si przyj wyzwanie.
Przyjmowanie wyzwania od nieznanego pomimo strachu to odwaga.
Zawsze bd towarzyszy temu obawy, ale jeli zdecydujesz si
przyjmowa wyzwania, strach powoli zniknie. Dowiadczanie radoci
zwizanej z nieznanym, pojawiajcy si zachwyt wzmacniaj ci,
ucz uczciwoci, wyostrzaj inteligencj. Po raz pierwszy odczujesz,
e ycie to nie nuda, lecz przygoda. A z czasem strach zanika; wtedy
cigle rozgldasz si w poszukiwaniu jakiej przygody.
Generalnie, odwaga to ryzykowanie tym, co jest nam znane, na rzecz
nieznanego; wygod na rzecz niewygody. Jest to mozolna
pielgrzymka do nieznanego celu. Nigdy nie wiadomo, czy bdziemy
w stanie si na to zdoby. Jest to jak hazard, lecz tylko ci, ktrzy
podejmuj ryzyko, wiedz, czym naprawd jest ycie.
Tao odwagi
ycie nie przestrzega zasad logiki; nieprzerwanie poda wasn
drog. To ty musisz wsucha si w nie; ycie nie posucha twoich
argumentw; s mu cakowicie obojtne.
Co widzisz, gdy podasz drog swojego ycia? Nadciga burza,
padaj ogromne drzewa. Wedug Darwina, powinny przetrwa, s tak
potne i silne. Przyjrzyj si prastaremu drzewu, wysokiemu na
dziesitki metrw, majcemu trzy tysice lat. Sama jego obecno
stwarza wraenie siy i mocy. Miliony korzeni zanurzyy si gboko w
ziemi, wic drzewo stoi stabilnie. Oczywicie bdzie walczy - nie
chce skapitulowa, podda si, ale po burzy upada martwe, przestaje

y, caa jego sia znika. Burza okazaa si potniejsza. Zawsze tak


jest, poniewa burza jest caoci, a drzewo - jednostk.
Jednak istniej take mniejsze roliny, trawa. Gdy nadchodzi burza,
trawa poddaje si, wic burza nie jest w stanie jej zaszkodzi. Co
najwyej moe j oczyci, zmy z niej kurz, ale nic wicej. Obmywa
jak prysznic, a gdy odchodzi, niskie zarola i trawy ponownie unosz
gowy. Trawa prawie nie ma korzeni, moe j wyrwa mae dziecko,
ale pokonaa burz. Jak to moliwe?
Trawa podya ciek tao, drog wskazan przez Laocy, natomiast
drzewo wybrao drog Darwina. Drzewo zachowao logik: prbowao
si opiera, pokaza swoj si. Jeli starasz si pokaza swoj si,
zostaniesz pokonany. Wszyscy Hitlerowie, Napoleonowie,
Aleksandrowie Wielcy s jak ogromne, silne drzewa. Wszyscy
zostan pokonani. Natomiast Laocy s jak mae roliny: nikt nie jest
w stanie ich pokona, poniewa zawsze s gotowi ulec. Jak mona
pokona kogo, kto mwi: Poddaj si. Ciesz si zwycistwem, po
co robi tyle haasu? Jestem pokonany". Nawet Aleksander poczuje
si bezsilny przed Laocy, nie bdzie w stanie niczego zrobi.
Opowiada o tym pewna anegdota.
W czasach, gdy Aleksander Wielki dotar do Indii, y tam pewien
mistyk, sannjasin * o imieniu Dandamis.
* Sannjasini (z sanskrytu) - dosowne: porzucajcy; w hinduizmie:
mnisi, wdrowni asceci, reprezentujcy czwarty, najdoskonalszy etap
ycia.
Przed wypraw przyjaciele poprosili Aleksandra, eby przywiz ze
sob sannjasina, poniewa ten unikalny kwiat mona spotka tylko w
Indiach. Powiedzieli:
- Przywieziesz zapewne wiele rzeczy, ale nie zapomnij o sannjasinie.
Chcielibymy ujrze go na wasne oczy, dowiedzie si, kto to
naprawd jest.
Aleksander, przejty wojn, skupiony na walce, przypomnia sobie o
tym dopiero, kiedy ju wraca z podbojw, bdc tu przy granicy
Indii. Mija ostatni wiosk, wic rozkaza onierzom, aby udali si do
niej i rozejrzeli za jakim sannjasinem. Traf chcia, e nad rzek
nieopodal wioski przebywa akurat Dandamis. Ludzie mwili:
- Zjawilicie si w dobrym momencie. yje bowiem wielu
sannjasinw,
lecz spotka prawdziwego to niezwyka rzadko. Moesz uda si

do niego w odwiedziny, otrzymasz prawdziwy darszan*.


Aleksander rozemia si i odpowiedzia:
- Nie przybyem tu po to, by otrzymywa jakie darszany. Moi
onierze go pojm. Zabior go ze sob do stolicy mojego kraju.
Wieniacy odpowiedzieli:
- To nie bdzie tak proste...
Aleksander nie mg w to uwierzy. Zwycia imperatorw, krlw,
wic jaki problem mg mie z sannjasin - ebrakiem i ascet? Gdy
onierze udali si do Dandamisa, ujrzeli go nagiego na brzegu rzeki.
Powiedzieli:
- Aleksander Wielki zaprasza ci, aby towarzyszy mu w podry do
jego kraju. Zostanie ci zapewnione wszystko, czego potrzebujesz.
Bdziesz gociem krla.
Nagi fakir rozemia si i rzek:
- Pjdcie i powiedzcie swojemu panu, e czowiek, ktry sam siebie
nazywa wielkim", nie moe by wielki. A dodajcie take, e nikt mnie
std nie zabierze. Sannjasin przemieszcza si jak chmura, niczym
nie skrpowany. Nie jestem niewolnikiem.
Odpowiedzieli mu:
- Musiae sysze o Aleksandrze! To gwatowny czowiek. Jeli mu
odmwisz, nie posucha, tylko utnie ci gow.
sannjasin rzek:
- Lepiej przyprowadcie tu swojego pana. Moe zrozumie to, co mu
powiem.
Aleksander zdecydowa si i, gdy jego onierze oznajmili:
- On jest kim wyjtkowym, wietlistym. Unosi si wok niego co
przedziwnego. Jest nagi, ale nie czuje si tego w jego obecnoci.
Jest tak potny, e w jego towarzystwie czowiek zapomina o caym
wiecie. Ma w sobie magnetyzm, wok panuje cisza, a cae
otoczenie wydaje si cieszy jego obecnoci. Warto si z nim
spotka, ale jest pewien problem... Biedak upiera si, e nikt nigdzie
go nie zabierze, e nie jest niczyim niewolnikiem.
Aleksander poszed na spotkanie, trzymajc obnaony miecz w doni.
Dandamis rozemia si i powiedzia:
- Schowaj miecz, jest ci niepotrzebny. Od go na miejsce; jest
bezuyteczny, gdy moesz nim poci jedynie moje ciao, ktre
opuciem ju dawno temu. Miecz mnie nie zrani; nie bd dziecinny.
Mwi si, e by to pierwszy raz, kiedy Aleksander posucha cudzego
rozkazu. Z powodu obecnoci tego czowieka jakby zapomnia, kim
jest. Schowa miecz i rzek:

- Nigdy nie spotkaem tak cudownego czowieka. Gdy wrci do obozu


powiedzia:
- Trudno jest zabi kogo, kto jest gotw umrze. Zabicie go nie ma
sensu. Mona zabi kogo, kto walczy, wtedy ma to sens; nie mona
tego zrobi, gdy kto jest gotw i mwi: Oto moja gowa, moesz j
miao odci."
Dandamis rzeczywicie powiedzia: Oto moja gowa, moesz j
odci. Gdy osunie si, obaj zobaczymy, jak spada na piasek,
poniewa nie jestem swoim ciaem. Jestem wiadkiem".
Aleksander po powrocie oznajmi przyjacioom:
- Byo wielu sannjasinw, ktrych mogem ze sob przywie, ale nie
byli prawdziwi. Pniej za spotkaem czowieka, ktry naprawd by
niezwyky. Dobrze syszelicie: taki kwiat jest wyjtkowo rzadki. Lecz
nikt nie zmusi go do niczego, poniewa nie boi si on umrze. Gdy
kto nie boi si mierci, jak mona go do czegokolwiek nakoni?
To twj strach czyni z ciebie niewolnika. Przestajesz nim by, gdy
przestajesz si ba. Twj strach zmusza ci take do robienia
niewolnikw z innych, tak by nie prbowali zniewoli ciebie.
Czowiek pozbawiony strachu nie boi si nikogo i nie sprawia, e inni
si go boj. Strach cakowicie znika.
Droga serca
Angielskie sowo courage * (odwaga) jest bardzo interesujce.
Pochodzi od aciskiego cor - co oznacza serce". Skoro rdze sowa
odwaga" pochodzi od serca", to bycie odwanym oznacza ycie z
sercem. Sabi i tylko sabi yj, uywajc gowy; przeraeni, wznosz
wok siebie mury logiki. Przepenieni strachem, zamykaj wszystkie
drzwi - teologi, koncepcjami, sowami, teoriami - i chowaj si za
tymi zamknitymi drzwiami.
Droga serca jest drog odwagi. Oznacza ycie w poczuciu
niepewnoci, ycie z mioci, zaufaniem, poruszanie si po
nieznanym, pozostawienie przeszoci i pozwolenie na to, by
speniaa si przyszo. Odwaga jest poruszaniem si po
niebezpiecznych ciekach. ycie to niebezpieczestwo i jedynie
tchrze go unikaj - jednoczenie stajc si martwi. Osoba ywa,
yjca naprawd, zawsze wybierze nieznane. Zaryzykuje pomimo
zagroenia. Serce jest zawsze gotowe ryzykowa, jest graczem.
Gowa jest jak biznesmen - kalkuluje i jest przebiega. Serce tego nie
robi.

Sowo courage jest pikne i ciekawe. yjc sercem, czowiek


odkrywa sens. Poeta yje z sercem i sercem sucha odgosw
nieznanego. Gowa nie potrafi sucha; jest daleko od tego, co
nieznane. Jest wypeniona tym, co ju znasz.
Czym jest twj umys? Wszystkim, co wiesz. A to jest przeszo, co,
co umaro, odeszo. Umys to jedynie wspomnienie. Serce jest
przyszoci, serce jest nadziej, zawsze wie si z tym, co bdzie.
Gowa myli o przeszoci, serce marzy o przyszoci.
Przyszo dopiero nadejdzie. Zawiera w sobie moliwo nadejdzie,
nadchodzi. W kadej chwili przyszo staje si teraniejszoci,
teraniejszo - przeszoci. Przeszo nie daje wyboru, ju si
staa. Oddalie si od niej - spenia si, jest martwa jak grb.
Przyszo jest jak nasienie - budzi si, rozwija, by napotka
teraniejszo.
Jeste w cigym ruchu. Teraniejszo jest jak most ku przyszoci.
Tb krok, ktry wanie stawiasz, a ktry zmierza w stron przyszoci.
Kady chce by sob. Bycie sob dostarcza tak duo szczcia
i bogoci, e nie ma powodu by faszywym. Musisz mie odwag,
by zajrze w gb: Dlaczego si boisz? Co moe zrobi ci wiat?
Ludzie mog si z ciebie mia; to poprawi im nastrj - miech jest
zawsze lekarstwem. Pomyl, e oszalae... Ale fakt, i tak pomyl,
nie sprawi, e staniesz si szalony.
Jeli twoja rado, zy, taniec s prawdziwe - prdzej czy pniej
znajd ci ludzie, ktrzy bd ci rozumie, ktrzy by moe docz
do twojej karawany. Ja te zaczynaem w pojedynk, z czasem
pojawili si inni ludzie i tak stworzylimy wiatow karawan! Nikogo
nie zapraszaem; robiem po prostu to, co wypywao z mojego serca.
Jestem odpowiedzialny za swoje serce, nie innych ludzi. Ty rwnie
odpowiadasz tylko za swoje. Nie sprzeciwiaj si. Sprzeciw to
samobjstwo, wyniszcza ci. I jaka z tego korzy? Nawet gdy ludzie
ci szanuj, uwaaj za rozwanego, szacownego czowieka, to ich
opinie ci nie wzbogac. Nie dostarcz ci lepszego wgldu w ycie i
jego pikno.
Ile milionw ludzi yo na Ziemi przed tob? Nie znasz nawet ich
imion; to, czy istnieli, czy nie, nie ma dla ciebie adnego znaczenia.
Byli wrd nich wici i grzesznicy, ludzie godni szacunku,
ekscentrycy, szalecy - i wszyscy zniknli, nawet najmniejszy lad po
nich nie zosta.
Twoim gwnym celem powinno by rozwijanie i ochrona tych jakoci,

ktre bdziesz mg zabra ze sob, gdy mier zniszczy twoje ciao i


umys, poniewa tylko te jakoci bd ci towarzyszy. S one
jedynymi prawdziwymi wartociami. Tylko ci ludzie, ktrzy je osigaj,
yj naprawd; inni po prostu udaj.
Pewnej nocy KGB puka do drzwi Jasela Finkelsztajna. Jase otwiera.
Agent KGB pyta:
- Czy mieszka tu Jase Finkelsztajn?
- Nie - odpowiada Jase, stojc na progu w swojej powycieranej
piamie.
- Nie? Wic jak si nazywasz?
- Jase Finkelsztajn.
Agent powala go na ziemi i krzyczy:
- Dlaczego na moje pytanie odpowiedziae, e tu nie mieszkasz?
- Pan to nazywa mieszkaniem? - odpowiada Jase.
Sama egzystencja to nie ycie. Spjrz na swoje ycie. Czy moesz
nazwa je darem? Czy moesz je nazwa prezentem? Chciaby,
aby dano ci to samo ycie ponownie?
Nie suchaj recept - suchaj wasnego serca. To jedyna recepta, ktr
polecam: suchaj uwanie, wiadomie, a nigdy si nie pomylisz.
Suchajc wasnego serca, nie bdziesz czu si rozdarty. Zaczniesz
porusza si we waciwym kierunku, bez zastanawiania si, co jest
waciwe, a co niewaciwe.
Nowa sztuka ycia dla ludzkoci bdzie zawiera si w tajemnicy
uwanego, wiadomego suchania wasnego serca. Podaj za nim,
id, dokdkolwiek ci poprowadzi. Owszem, czasem wpadniesz w
tarapaty - ale wtedy pamitaj, to jest potrzebne, aby mg dojrze.
Czasem zejdziesz na manowce - ale pamitaj: i to jest etapem
dorastania. Wiele razy upadniesz - i znw si podniesiesz, poniewa
w ten sposb zdobywa si si. W ten sposb scalasz si.
Nie przestrzegaj zasad narzuconych z zewntrz. adna narzucona
regua nie moe by suszna, poniewa zasady tworzone s przez
ludzi, ktrzy chc tob kierowa! Tak, czasami na wiecie zdarzali si
rwnie wielcy, owieceni ludzie - Budda, Jezus, Kryszna, Mahomet.
Nie narzucali wiatu swoich regu, dawali mu sw mio. Ale prdzej
czy pniej zawsze znajd si ci, ktrzy stworz kodeksy prawide,
jak y. Kiedy mistrz odchodzi, znika jego wiato. Ci, ktrzy zostali,
pogreni w ciemnoci, zaczynaj po omacku szuka zasad, ktrych
mogliby przestrzega, bo bez wiata niczego nie widz. Teraz bd

zmuszeni polega na zasadach.


To, co robi Jezus, byo zgodne z gosem Jego serca. To, co robi
chrzecijanie, niekoniecznie zgadza si z gosami ich serc. Naladuj
- a w momencie, gdy naladujesz, obraasz swoje czowieczestwo,
obraasz swojego Boga.
Nie naladuj. Zawsze bd oryginalny. Nie stawaj si kopi. Niestety,
cay wiat peen jest kopii.
Jeli jeste oryginaem, ycie jest jak taniec - a przecie zostae
stworzony jako istota oryginalna, niepowtarzalna. Zauwa, jak wiele
rni Budd od Kryszny. Jeli Kryszna naladowaby Budd,
stracilibymy jednego z najpikniejszych ludzi na Ziemi. A gdyby
Budda poda za Kryszna, byby po prostu marnym falsyfikatem.
Wyobra sobie Budd grajcego na flecie! - zakciby sen wielu
ludzi, nie by Recist. Wyobra sobie taczcego Budd - to wyglda
miesznie, absurdalnie.
Podobnie z Kryszna. Siedzi pod drzewem bez Hetu, bez korony z
pawich pir, bez bogatych szat - po prostu siedzi pod drzewem jak
ebrak z zamknitymi oczami, bez ludzi taczcych dookoa, bez
muzyki, bez pieww - wygldaby tak biednie, tak bezsilnie.
Budda to Budda, Kryszna to Kryszna, a ty to ty. Pod adnym
wzgldem nie jeste gorszy od innych. Szanuj siebie, szanuj swj
wewntrzny gos i podaj za nim.
I pamitaj - nie gwarantuj, e zawsze dobrze ci poprowadzi. Wiele
razy poprowadzi ci na manowce, bo aby doj do waciwych drzwi,
trzeba wpierw zapuka do wielu niewaciwych. Tak ju jest. Jeli
natkniesz si na dobre drzwi przez przypadek, nie bdziesz umia
rozpozna, e s to te waciwe. Pamitaj wic - w ostatecznym
rozrachunku aden wysiek nie idzie na marne; wszystkie bior udzia
w osigniciu kulminacyjnego punktu twojej dojrzaoci.
Nie bd niezdecydowany, nie martw si za bardzo o to, e zrobisz
co nie tak. To jeden z problemw: ludzi nauczono wystrzega si
bdw. Staj si niezdecydowani, peni lku, przeraeni tym, e
mogliby zrobi co le, i tkwi w miejscu. Nie potrafi si ruszy, bo
co zego moe si wydarzy. Staj si jak kamienie, trac moliwo
ruchu.
Popeniaj tyle bdw, ile to moliwe, pamitajc tylko o jednym: nie
popeniaj drugi raz tego samego. A bdziesz wzrasta. Gubienie si
jest czci twojej wolnoci, sprzeciw - nawet wobec Boga - to cz

twojej godnoci. Sprzeciwianie si, nawet Bogu, jest niekiedy pikne.


Wanie w ten sposb wyksztacisz krgosup; s cae miliony ludzi
pozbawione krgosupa.
Zapomnij o wszystkim, co ci okrelano jako suszne lub niesuszne.
ycie nie jest niezmienne. Co, co jest dobre dzisiaj, moe sta si
bdem jutro, co, co jest niesuszne w tym momencie, w nastpnym
moe by waciwe. ycia nie mona zaszufladkowa; nie mona
przyczepi metek: To jest prawidowe, a to nieprawidowe". ycie to
nie apteka, gdzie kada buteleczka ma swoj nalepk, dziki czemu
wiesz, co zawiera. ycie jest tajemnic: w jednym momencie
wszystko pasuje i jest dobre; w nastpnym tyle wody upyno w
Gangesie, e ju nie pasuje i jest niesuszne.
Jaka jest moja definicja tego, co suszne? Suszne jest to, co
wspgra z egzystencj, a to, co z ni nie wspgra, jest niesuszne.
W kadym momencie bdziesz musia zachowa czujno, poniewa
w kadej chwili musisz podejmowa decyzj na nowo. Nie moesz
polega na gotowych odpowiedziach.
Tylko gupcy polegaj na gotowych odpowiedziach, poniewa do tego
nie jest potrzebna inteligencja. Oto wiesz, co jest waciwe, a co
niesuszne, moesz atwo zapamita; lista nie jest duga. Dziesi
przykaza - proste! - wiesz, co jest dobre, a co ze. Ale ycie cigle
si zmienia. Gdyby powrci Mojesz, nie sdz, by poda ci tych
samych dziesi przykaza - nie mgby. Po upywie trzech tysicy
lat te same przykazania? Musiaby da co nowego.
Moje wasne zdanie jest takie: przykazania s rdem
nieporozumie, poniewa zanim dotr do ludzi, ju staj si
przestarzae. ycie mknie tak szybko; jest dynamiczne, nie statyczne.
Nie jest nieruchomym stawem, jest Gangesem, pynie. Nie jest takie
samo w dwch kolejnych momentach. Jedna rzecz moe by dobra
w tym momencie, a moe nie by dobra w nastpnym.
Co robi? Jedyne, co mona, to uczyni ludzi na tyle czujnymi, aby
sami mogli decydowa, jak zareaguj na zmieniajce si ycie. Jeli
masz oczy, to zauwaysz, e kada chwila jest zaskoczeniem i
gotowe odpowiedzi nie maj adnego zastosowania.
Droga inteligencji
Inteligencja to ycie, to spontaniczno, otwarto, brak
zabezpieczenia. To bezstronno, odwaga funkcjonowania bez

podejmowania wczeniejszych decyzji. A dlaczego mwi, e jest


odwag? Jest odwag, poniewa gdy dziaasz w sposb z gry
zaoony, twoje decyzje chroni ci, daj poczucie bezpieczestwa.
Dobrze je znasz, dobrze wiesz, jak do nich doj, z nimi jeste
bardzo skuteczny. Improwizacja w yciu to funkcjonowanie w
niewinnoci. Nie ma bezpieczestwa; moesz si pomyli, zboczy
na manowce.
Ten, kto jest gotw wyruszy na poszukiwanie, zwane prawd, musi
przygotowa si na popenianie bdw - musi by w stanie
ryzykowa. Moe zej na manowce, ale tak mona doj do celu.
Gubic si wiele razy, nauczysz si, jak wicej nie zabdzi.
Popeniajc wiele bdw, czowiek uczy si, czym jest bd i jak go
nie popenia. Wiedzc, czym jest bd, przyblia
si coraz bardziej do prawdy. S to indywidualne poszukiwania; nikt
nie moe polega na cudzych wnioskach.
Nie urodzie si jako umys. Niech to wsiknie gboko w twoje
serce; tak gboko, jak to tylko moliwe, poniewa dziki temu
otworz si drzwi. Jeli urodzie si bez umysu, to znaczy, e umys
jest wytworem spoecznym. Nie jest naturalny, jest kulturowy. Zosta
wymylony" i narzucony" ci. Gboko wewntrz wci jeste wolny,
moesz si wydosta. Nie moesz uciec od natury, ale jeli tylko si
na to zdecydujesz, moesz uciec od tego, co sztuczne.
Byt poprzedza myl. Nie jest wic stanem umysu, jest stanem
wykraczajcym poza umys. Bycie jest sposobem poznania tego, co
fundamentalne, nie mylenie. Nauka to mylenie, filozofia to
mylenie, teologia to mylenie. Religijno nie oznacza mylenia.
Religijna blisko to blisko bez mylenia. Jest bardziej intymna,
doprowadza ci bliej do rzeczywistoci, odrzuca wszystko, co ci
powstrzymywao, odblokowuje ci; zaczynasz pyn przez ycie. Nie
mylisz, e jeste oderwany, patrzysz. Nie mylisz z zastrzeeniem,
e jeste obserwatorem, kim odlegym. Spotykasz si, czysz i
wnikasz w rzeczywisto.
Jest to inny rodzaj poznania. Nie moe by nazwany wiedz".
Bardziej podobny jest do mioci ni wiedzy. Jest to poznanie tak
intymne, e sowo wiedza" nie wystarcza, aby je wyrazi. Sowo
mio" jest bardziej adekwatne, bardziej wyraziste.
W historii wiadomoci rasy ludzkiej pierwsza rozwina si magia.
Stanowia ona poczenie nauki i religii. Miaa w sobie co z umysu i
nie-umysu. Pniej z magii wyrosa filozofia. Z filozofii - nauka. Magia

bya zarwno nie-umysem, jak i umysem. Filozofia bya ju tylko


umysem. Pniej umys i metoda eksperymentalna stworzyy nauk.
Stanem nie-umysu jest za religijno.
Religijno i nauka to dwa rne sposoby podejcia do
rzeczywistoci. Nauka zblia si do niej za porednictwem swych
wielu dziedzin, religijno - wprost. Nauka to podejcie porednie;
religijno to podejcie bezporednie. Nauka krci si po obrzeach,
religijno dociera do samego serca rzeczywistoci.
I jeszcze kilka uwag (...). Myl moe wymyla tylko to, co znane moe przeu to, co ju byo przeute. Mylenie nigdy nie moe by
oryginalne. Jak mona myle o nieznanym? Cokolwiek moesz
wymyli, byo znane ci ju wczeniej. Moesz myle tylko dlatego,
e ju co znasz. Mylenie moe co najwyej stworzy nowe
kombinacje. Moesz myle o zotym latajcym koniu, lecz nic tu nie
jest nowe. Znasz ptaki latajce pod niebem, znasz zoto, znasz konie
- czysz te trzy elementy ze sob. Mylenie moe jedynie da nowe
kombinacje, ale nie moe pozna nieznanego. Nieznane pozostaje
poza jego obrbem. Dlatego mylenie krci si w kko, wci
poznajesz to, co ju jest ci znane, przeuwasz to, co ju jest
przeute. Mylenie nigdy nie jest oryginalne.
Wkraczanie w rzeczywisto oryginalnie, radykalnie, bez
porednikw -wkraczanie w rzeczywisto tak, jakby by pierwsz
istniejc osob na wiecie - to jest wyzwolenie. Taka wieo
wyzwala.
Prawda to dowiadczenie, nie stwierdzenie. Prawda nigdy nie
pojawia si wskutek studiw; musisz si z ni zmierzy, musisz
stawi jej czoa. Kto, kto uczy si mioci, jest jak osoba, ktra
zagbia si w Himalaje, studiujc mapy. Mapa to nie prawdziwe gry.
A jeli zaczniesz wierzy w map, przegapisz gry. Jeli bdziesz
obsesyjnie gapi si w map, to choby gry byy tu pod twoim
nosem, nie bdziesz w stanie ich dostrzec.
I tak wanie jest. Gry s tu przed tob, ale ty nie odrywasz oczu od
map, odwzorowujcych te gry, stworzonych przez rnych badaczy.
Kto wspi si na szczyt od pnocy, kto inny od wschodu. Stworzyli
rne mapy: Koran, Bibli, - rne mapy tej samej prawdy. A ty jeste
nimi obadowany, uginasz si pod ich ciarem. Nie moesz poruszy
si nawet o centymetr. Nie moesz dostrzec gr przed sob, ich
dziewiczych wierzchokw, pokrytych niegiem, byszczcych w

porannym socu jak zoto. Nie masz oczu, aby to dostrzec.


Tendencyjnie nastawione oko jest lepe. Serce pene ju podjtych
decyzji jest martwe. Z powodu apriorycznych ocen twoja inteligencja
zaczyna traci ostro, pikno, si. Staje si nudna.
Nudna inteligencja to intelekt. Twoja tak zwana inteligencja nie jest
naprawd inteligentna, tylko intelektualna. Intelekt jest padlin.
Moesz go dekorowa, ozdabia perami, diamentami, szmaragdami
- padlina pozostanie padlin.
Bycie ywym oznacza co cakowicie innego.
Nauka oznacza jasno, cakowit jasno co do faktw. A jeli
dysz do takiej jasnoci co do faktw, nie moesz odczuwa tego,
co nieodgadnione - im bardziej jeste konkretny, tym wicej
tajemniczoci wyparowuje. Tajemniczo wymaga braku precyzji;
wymaga czego, co nie poddaje si definicjom, czego
nieokrelonego. Nauka opiera si na faktach. Tajemnica nie jest
faktualna, jest egzystencjalna.
Fakt stanowi jedynie cz egzystencji, bardzo ma cz. Nauka
zajmuje si czciami, poniewa duo atwiej si z nimi upora. S
mniejsze, poddaj si analizie; nie przytaczaj, mona je bra do
rk. Mona zrobi im sekcj, szufladkowa, mie cakowit pewno
co do ich cech, stanu, moliwoci - ale w tym procesie tajemnica
zostaje zabita. Nauka to morderstwo dokonywane na tajemnicy.
Jeli chcesz dowiadczy nieznanego, bdziesz musia otworzy inne
drzwi, z cakiem innego wymiaru. Sfera nauki jest sfer umysu. W
sferze cudu, tajemnicy ley medytacja.
Medytacja zabiera ci w nieznane, w niezbadane. Zabiera ci
powolutku w pewien rodzaj wzajemnego przenikania, gdzie
obserwator i obserwowane staj si caoci. W nauce byoby to
niemoliwe. Obserwator musi pozosta obserwatorem, a
obserwowane musi pozosta obserwowanym - te dwie pozycje
musz by przez cay czas rozdzielne. W adnym momencie nie
moesz si zapomnie; to, co badasz nie powinno ci ani przez
chwil interesowa, pochania, pasjonowa, budzi twojej mioci ani
poczucia wsplnoty. Musisz si oderwa, pozosta zimnym,
cakowicie obojtnym. A obojtno zabija tajemnic.
Jeli naprawd chcesz dowiadczy tajemnicy, bdziesz musia
otworzy w sobie nowe drzwi. Nie nawouj: Przestacie by
naukowcami!" Mwi jedynie, by nauka nie bya dla was aktywnoci
pierwszoplanow. Kiedy jeste w laboratorium, bd naukowcem, ale

kiedy wychodzisz z niego, zapominaj o nauce. Suchaj ptakw - ale


nie w sposb naukowy! Patrz na kwiaty - ale nie w sposb naukowy.
Kiedy patrzysz na r z naukowego punktu widzenia, staje si ona
zupenie inna. To nie ta sama ra, ktrej dowiadcza poeta.
Dowiadczenie nie zaley od przedmiotu, zaley od tego, kto je
przeprowadza, od gbi odczuwania.
Patrzc na kwiat, sam sta si kwiatem; tacz wok niego, piewaj.
Wiatr jest chodny i orzewiajcy, soce - ciepe, a kwiat - w penym
rozkwicie. Taczy na wietrze, cieszy si, piewa, wypiewuje alleluja.
Wspuczestnicz w tym! Porzu obojtno, obiektywno,
bezstronno. Porzu postaw naukow. Sta si bardziej
elastyczny, roztop si, przekszta. Pozwl kwiatu przemwi do
twojego serca, pozwl mu dotrze do twojej istoty. Zapro go - jest
gociem! A wtedy uchylisz rbka tajemnicy.
To jest pierwszy krok w stron nieznanego. Ostateczny krok jest
nastpujcy: jeli potrafisz uczestniczy przez chwil, to znaczy, e
poznae klucz, sekret. Zacznij wic uczestniczy we wszystkim, co
robisz. Gdy idziesz, nie rb tego mechanicznie, nie obserwuj - bd
tym. Gdy taczysz, nie rb tego tylko technicznie; technika jest
nieistotna. Moesz robi wszystko poprawnie technicznie, a mimo to
traci ca rado z taca. Rozpy si w nim, sta si tacem,
zapomnij o sobie-tancerzu.
Gdy osigniesz tak jedno w wielu czynnociach swego ycia,
kiedy wszystko wok ciebie zacznie dowiadcza zanikania,
lekkoci, braku ego (...) gdy kwiat i ty staniecie si jednym, tcza i ty
staniecie si jednym (...) gdy chmury bd wdrowa po niebie, a
jednoczenie w tobie (...) gdy zapanuje w tobie cakowita cisza, nie
bdzie w tobie nikogo, jedynie czysta cisza, dziewicza, niezmcona,
niezakcona przez logik, myl, emocj, uczucie - to wanie bdzie
moment medytacji. Umys odszed, a gdy odchodzi - pojawia si
tajemnica.
Droga zaufania
Zaufanie jest najwyszym rodzajem inteligencji. Dlaczego ludzie nie
ufaj innym? Poniewa nie ufaj swojej inteligencji. Boj si,
obawiaj si, e zostan oszukani. Boj si; dlatego wtpi.
Wtpliwo wynika ze strachu. Wtpliwo wynika z niepewnoci co
do wasnej inteligencji. Nie jeste przekonany, e umiesz ufa ani e

chciaby ufa. Zaufanie wymaga ogromnej inteligencji, odwagi,


uczciwoci. Wymaga wielkiego serca, aby mogo w nim zamieszka.
Jeli nie masz wystarczajco duo inteligencji, bronisz si przez
wzbudzanie w sobie wtpliwoci.
Jeli dysponujesz inteligencj, jeste gotw uda si w nieznane,
poniewa wiesz, e nawet gdyby cay znany ci wiat znikn,
bdziesz w stanie poradzi sobie w nieznanym. Bdziesz w stanie w
nim si zadomowi. Ufasz swojej inteligencji. Wtpienie cigle ma si
na bacznoci; inteligencja jest otwarta, poniewa wie, e cokolwiek
si stanie, bdzie w stanie przyj wyzwanie, odpowiednio
zareagowa. Przecitny umys nie ufa sobie. Wiedza jest przecitna.
Istnienie w stanie niewiedzy to inteligencja, to przejaw czujnoci - i
niczego nie gromadzi. Kady przemijajcy moment, znika, nie
zostawia za sob ladu, adnego egzystencjalnego ladu. Czowiek
wychodzi z niego ponownie czysty, ponownie niewinny, znw taki jak
dziecko.
Nie prbuj zrozumie ycia. yj!
Nie prbuj zrozumie mioci. Wniknij w ni. Wtedy bdziesz wiedzia
- a wiedza ta bdzie wynika z twojego dowiadczania. Ona nigdy nie
zniszczy tajemnicy, ktra gosi: im wicej wiesz, tym wicej pozostaje
do poznania.
ycie nie jest zadaniem. Traktowanie go jak zadania jest bdem.
Ono jest tajemnic, ktr trzeba przey, kocha, dowiadcza.
Umys wiecznie poszukujcy wyjanie to umys, ktry si boi - z
powodu ogromnego strachu chce, aby wszystko byo atwe do
zrozumienia. Nie potrafi zagbi si w nic, co niewyjanione. Dziki
wyjanieniom czuje, e terytorium jest znajome; zna topografi,
umie porusza si z map, z przewodnikiem, z harmonogramem. Ale
nie jest gotw porusza si po terenie nieznanym, niezbadanym, bez
mapy, bez przewodnika. Tymczasem ycie jest, jakie jest, i nie mona
stworzy jego mapy, bo cigle si zmienia. Kady kolejny moment
dzieje si teraz. Nie ma nic starego pod Socem, wierz mi: wszystko
jest nowe. Jest potn dynamik, czystym ruchem. Jedynie zmiana
jest zjawiskiem staym; tylko to nigdy si nie zmienia.
Wszystko inne si zmienia, wic nie moesz mie mapy; zanim mapa
bdzie gotowa, stanie si nieaktualna. Zanim dostaniesz j do rk,
ju bdzie bezuyteczna. ycie zmienio swoje cieki. Zaczo gra
w now gr. Nie poradzisz sobie z yciem, korzystajc z map,

poniewa nie mona go zmierzy. Nie poradzisz sobie z yciem,


posugujc si przewodnikami, poniewa one s przydatne tylko dla
rzeczy staych. ycie nie jest stae, jest dynamiczne, jest procesem.
Nie moesz mie jego mapy. Nie mona go zmierzy, jest
niezmierzon tajemnic. Nie pro wic o wyjanienia.
A oto, co nazywam dojrzaoci umysu: gdy kto dochodzi do stanu
patrzenia na ycie bez pyta, po prostu zanurza si w nim z odwag,
bez lku.
wiat jest peen ludzi pseudoreligijnych. Kocioy, witynie,
gurudwary
meczety pene s udzi. A jednoczenie czy nie widzisz, e wiat jest
absolutnie areligijny? Z tyloma religijnymi ludmi wiat jest areligijny
jak to si dzieje? Kady z osobna jest religijny, ale wszyscy razem nie s. Religia jest faszywa. Ludzie pielgnowali w sobie zaufanie.
Stao si ono przekonaniem, nie dowiadczeniem. Nauczono ich
wierzy, nie nauczono ich wiedzie - oto bd.
Nigdy nie wierz. Jeli nie potrafisz ufa, lepiej wtp, poniewa majc
wtpliwoci, masz szans, e kiedy pojawi si zaufanie. Nie moesz
y wiecznie w wtpliwoci. Wtpliwo to cierpienie, choroba. Z ni
nigdy nie poczujesz si speniony; bdziesz roztrzsiony,
pozostaniesz w cierpieniu, rozdarty i niezdecydowany. To bdzie jak
koszmar, wic pewnego dnia zaczniesz poszukiwa moliwoci
wydostania si z niego. Moim zdaniem, lepiej by ateist ni
pseudoteist.
Od dziecistwa wpajano ci wiar. Umys kadego by
uwarunkowywany tak, aby wierzy: w Boga, w dusz, w to i w tamto.
Teraz wiara wsikna w twoje koci i twoj krew, ale nadal pozostaa
przekonaniem - nie wiedz. A jeli nie wiesz, nie moesz si
wyzwoli. Wiedza wyzwala, jedynie ona wyzwala. Wszystkie
przekonania s zapoyczone; dali ci je inni, nie rozkwity dziki tobie.
A w jaki sposb co zapoyczonego moe doprowadzi ci do
prawdy, absolutnej prawdy? Porzu wszystko, co zabrae od innych.
Lepiej by ebrakiem ni bogaczem, ktry zawdzicza wszystko nie
swoim wasnym zarobkom, lecz kradzieom; czowiekiem bogatym
poyczonymi rzeczami, bogatym tradycj, dziedzictwem. Nie, lepiej
by ebrakiem, ale samodzielnym. Taka bieda nosi w sobie wasne
bogactwo, poniewa jest prawdziwa. Bogactwo przekona jest
mizerne. Przekonania nigdy nie sign gboko; pozostan na
powierzchni skry. Wystarczy lekko zadrapa, a pojawi si

wtpliwoci.
Wierzysz w Boga. Nagle twoja firma bankrutuje i pojawia si
niewiara. Mwisz: Nie wierz, nie umiem ju wierzy w Boga".
Wierzysz w Boga. Umiera kto, kogo kochasz; pojawia si niewiara.
Wierzysz w Boga i tylko z powodu mierci umiowanej osoby twoja
wiara ulega zniszczeniu? Widocznie niewiele bya warta. Zaufanie
nigdy nie moe zosta zniszczone - gdy si pojawi, nic go nie
zniszczy. Nic, absolutnie nic.
Pamitaj, e istnieje ogromna rnica pomidzy zaufaniem a
przekonaniem. Zaufanie to sprawa osobista; przekonania spoeczna. Zaufanie musisz sam w sobie odnale i rozwin. W
przekonaniach wystarczy po prostu trwa bez wzgldu na to, kim
jeste, i mona je narzuci. Tote odrzu je. Pojawi si strach. Jeli
bowiem porzucisz przekonania, zaczniesz si ba. Kade
przekonanie zmusza wtpliwoci, aby gdzie si ukryy, tumi je. Nie
martw si tym; pozwl pojawi si wtpliwociom. Kady musi
przetrwa ciemn noc, zanim dotrwa do poranka. Kady musi przej
przez wtpliwoci. Podr jest duga, noc ciemna. Ale kiedy po dugiej
podry i po ciemnej nocy nadchodzi poranek, wtedy wiesz, e byo
warto.
Zaufanie moe zosta wykreowane" - nigdy nie prbuj tego robi; to
wanie uczynia ludzko. Wykreowane zaufanie staje si
przekonaniem. Odkryj je w sobie, nie prbuj go tworzy. Zanurz si
gbiej w siebie, do samego rda.
Pjcie now drog bdzie wymagao zaufania, poniewa zagbisz
si w nieznane. Bdzie wymagao ogromnego zaufania i odwagi,
poniewa bdziesz przemieszcza si z daa od konwencji i tradycji,
z dala od tumu. Wypyniesz na otwarte morze, nie wiedzc, czy drugi
brzeg w ogle istnieje.
Nie mgbym proponowa ci tej nowej drogi bez przygotowania ci do
tego, by ufa. Bdzie to wyglda jak sprzeczno, ale co mog
zrobi? Takie jest ycie. Jedynie czowiek z ogromnym zaufaniem jest
zdolny do wielkich wtpliwoci, zadawania pyta.
Czowiek z maym zaufaniem, moe wtpi tylko odrobin.
Czowiek, ktry nie ufa w ogle, moe jedynie udawa, e wtpi. Nie
umie szuka gboko. Gbia pojawia si wraz z zaufaniem - i jest
zwizana z ryzykiem.
Zanim wyl ci na niezbadane morza, musz przygotowa ci do tej
bezkresnej podry. Bdziesz musia uda si w ni sam - ae ja

mog doprowadzi ci do odzi. Najpierw musisz wiedzie o piknie


zaufania, ekstazie drogi serca, eby - udawszy si na otwarty ocean
rzeczywistoci - mia wystarczajco duo odwagi, by pyn dalej.
Cokolwiek si wydarzy, bdziesz ufa samemu sobie.
Pomyl: jak mgby zaufa komu lub czemu, jeli nie ufasz sobie?
To niemoliwe. Jeli wtpisz w siebie - jak mgby zaufa? Masz
nabra ufnoci, a nie ufasz sobie - jak zaufasz swojemu zaufaniu?
Zanim intelekt bdzie mg przemieni si w inteligencj, najpierw
musisz koniecznie otworzy serce. Oto rnica pomidzy intelektem
a inteligencj.
Inteligencja to intelekt zestrojony z twoim sercem. Serce wie, jak
ufa. Intelekt wie, jak szuka.
Jest taka oto wschodnia opowie: dwch ebrakw mieszkao
niedaleko wioski. Jeden z nich by lepy, a drugi pozbawiony ng.
Obaj oczywicie rywalizowali - stanowili dla siebie konkurencj w tej
samej brany: ebrzc od tych samych ludzi, i stale boczyli si jeden
na drugiego. Byli wrogami, nie przyjacimi (...).
Przedstawiciele tej samej profesji nie przyjani si. To byoby trudne,
poniewa trzeba rywalizowa, walczy o tych samych klientw.
ebracy oznaczali wic swoich: Pamitaj, ten jest mj, nie zaczepiaj
go". Ty nie wiesz moe, do ktrego ebraka naleysz, kim jest ten
ebrak, ktry ci posiada, ale ktry z nich ma do ciebie wyczne
prawo. Mg nawet walczy o ciebie i wygra bjk, i teraz jeste jego
wasnoci...
Czsto widywaem pewnego ebraka w pobliu uniwersytetu, ale
ktrego dnia spotkaem go na bazarze. Wczeniej codziennie krci
si koo szkoy, poniewa modzi ludzie s bardziej hojni; starsi staj
si coraz smutniejsi, coraz bardziej przeraeni. mier si zblia,
pienidze wydaj si by jedyn rzecz, ktra moe pomc. Jeli je
maj, to kto im pomoe; jeli nie maj pienidzy, nawet ich wasne
dzieci nie przejm si ich losem. Ale modzi ludzie potrac by
rozrzutni. S modzi, mog zarabia; maj przed sob cae, dugie
ycie.
Zatem w czowiek dziki studentom by bogatym ebrakiem... W
Indiach studenci pochodz gwnie z bogatych rodzin; dla biednych
studia cz si z ogromnym wyrzeczeniem. Garstce biednych udaje
skoczy uczelni, ale jest to bardzo trudne i uciliwe. Ja rwnie
pochodz z biednej rodziny. Cae noce pracowaem jako korektor w
gazecie, a w dzie chodziem na zajcia. Przez wiele lat nie spaem

wicej ni trzy, cztery godziny na dob - kiedy tylko mogem znale


na to czas w dzie czy w nocy.
ebrak, o ktrym mwi, by bardzo silny. aden inny nie mg
pojawi si na ulicy uniwersyteckiej, nawet wejcie byo dla nich
zakazane. Wszyscy wiedzieli, do kogo naley uczelnia - do tego
ebraka! I pewnego dnia zamiast staruszka zobaczyem modego
czowieka. Zapytaem go:
- Co si stao? Gdzie jest staruszek? Odpowiedzia:
- Jest moim teciem. Da mi uniwersytet w prezencie lubnym, kiedy
oeniem si z jego crk. Od dzi ta ulica i cay uniwersytet nale
do mnie. Mj te pokaza mi moich klientw.
Jednak uniwersytet nie wiedzia nawet, e w midzyczasie zmieni si
jego waciciel!
W Indiach, gdy kto polubi czyj crk, dostaje posag. Nie mona
tak po prostu oeni si z dziewczyn. Jeli twj te jest bogaty,
musi da ci samochd, mieszkanie. Jeli go na to nie sta, musi da
przynajmniej skuter. Jeli i na to ma za mao pienidzy, to cho rower,
ale co da musi - radio, telewizor, troch gotwki. Jeli jest bardzo
bogaty, zapewnia ci moliwo wyjazdu za granic, na studia, aby
zdoby wyksztacenie, zosta lekarzem, inynierem - a on za to
zapaci. Crka ebraka wysza za m i cay uniwersytet zosta
oddany jej mowi w posagu.
Spotkaem tego staruszka na targu i powiedziaem:
- Brawo! wietnie zrobie, dajc posag.
- Tak - odpar - mam tylko jedn crk i chciaem zrobi co dla
mojego zicia. Daem mu najlepsze miejsce do ebrania. Teraz
jestem tutaj na targu i znw prbuj zdoby monopol. To ogromnie
cika praca, poniewa jest tu wielu starych ebrakw, ktrzy ju
przypisali sobie klientw. Ale nie ma si czym martwi. Dam sobie
rad; wyrzuc std kilku dziadw.
I tak wanie zrobi.
[Ale wrmy do wschodniej opowieci.]
Pewnego dnia w lesie, w ktrym mieszkali obaj ebracy, wybuch
poar. Pomyleli przez chwil. Byli wrogami, nie rozmawiali ze sob,
ale to bya sytuacja kryzysowa. lepiec powiedzia do beznogiego:
- Jedyna moliwo ucieczki jest taka: ty usidziesz mi na plecach,
wykorzystasz moje nogi, a ja wykorzystam twoje oczy. Tylko w taki
sposb zdoamy si uratowa.
Natychmiast doszo do porozumienia. Nie byo problemw. Czowiek

bez ng nie mgby si wydosta; przebrnicie przez las byo dla


niego niemoliwe - wszystko pono. Normalnie mg si jako
przemieci, ale teraz nie zdaoby si to na nic. Trzeba byo ucieka i
to szybko. lepiec rwnie by pewny, e sam si nie wydostanie. Nie
wiedzia, gdzie jest ogie, gdzie bezpieczna droga, ktre drzewa
pon, a ktre nie. By przecie lepy... Zgubiby si. Lecz obaj byli
inteligentni; odrzucili wrogo, zostali przyjacimi i ocalili ycie.
Jest to wschodnia przypowie. Mwi o intelekcie i sercu. Nie dotyczy
ebrakw, dotyczy ciebie. Nie ma nic wsplnego z poarem w lesie,
ma co wsplnego z tob - poniewa to ty poniesz. W kadym
momencie czujesz palcy bl, cierpisz w smutku i udrce. W
samotnoci twj intelekt jest lepy. Ma nogi, moe szybko biega,
szybko si porusza, ale poniewa jest lepy, nie moe wybra
kierunku, w ktrym powinien si uda. Jest zmuszony do nieustannej
walki, upadkw, ran, poczucia, e ycie nie ma sensu. Tak wanie
mwi intelektualici na caym wiecie: ycie nie ma sensu".
Wydaje im si, e ycie nie ma sensu, bo ka dostrzega wiato
swemu lepemu intelektowi. To niemoliwe.
Wewntrz ciebie jest serce, ktre widzi, czuje, lecz nie ma ng; nie
moe biega. Pozostaje w miejscu, bijc, czekajc (...). Pewnego
dnia intelekt zrozumie i bdzie w stanie skorzysta z oczu serca.
Gdy mwi o zaufaniu, mam na myli oczy serca.
Gdy mwi o wtpliwoci, myl o nogach intelektu. Razem s w
stanie wydosta si z poaru; nie bdzie to problem. Ale pamitaj,
intelekt musi nie serce na swoich ramionach. Musi. Serce nie ma
ng, tylko oczy, a intelekt musi go sucha i poda za jego
wskazwkami.
W objciach serca intelekt staje si inteligentny. Jest to cakowita
przemiana energii. Kiedy ona nastpuje, czowiek staje si nie
intelektualist, ale po prostu mdrym. Mdro bierze si z
poczenia serca i intelektu. Teraz, kiedy dowiedziae si, jak
zsynchronizowa bicie serca z prac intelektu, masz w doniach cay
sekret, gwny klucz do otwarcia wszystkich tajemnic.
Droga niewinnoci
Prawdziwy problem nie dotyczy odwagi. U jego podstaw ley fakt, e
wszystko, co znane, jest martwe, a co nieznane - yje. Kurczowe

trzymanie si znanego jest jak trzymanie si zwok. Porzucenie ich


nie wymaga odwagi; to trwanie w tym objciu wymaga ogromnego
wysiku. Przyjrzyj si korzyciom, ktre przynioso ci wszystko to, co
ju znasz, co przeye. Co osigne? Czy nie czujesz si nadal
pusty? Nie odczuwasz ogromnego niezadowolenia, gbokiej
frustracji, braku poczucia sensu? Po prostu jako udaje ci si
ukrywa t prawd, tworzy iluzje, by si czym zaj, zaprztn
umys.
Oto wyzwanie: dostrzec wyranie, e to, co wiesz, naley do
przeszoci, odeszo. Jest czci cmentarza. Chcesz znale si w
grobie, czy chcesz nadal y? A to nie jest tylko problem dnia
dzisiejszego; tym samym problemem bdzie jutro, pojutrze, a take
chwila, w ktrej zaczerpniesz swego ostatniego oddechu.
Wszystko, co ci znane - informacje, wiedza, dowiadczenie kumuluje si. Tymczasem w chwili, gdy je poznasz, kocz swoj
uyteczno. Dwiganie pustych sw, tego martwego brzemienia,
niszczy twoje ycie, obcia je, powstrzymuje ci przed zaznaniem
radoci istnienia - ktre wci na ciebie czeka.
Dla mdrego czowieka kada przesza chwila jest jak mier, a
kada chwila nadchodzca jest jak narodziny. Jego teraniejszo
jest zawsze zmian, ponownym narodzeniem, zmartwychwstaniem.
Odwaga nie ma z tym wszystkim wiele wsplnego - to pierwsza
sprawa, ktr naley zrozumie. Jest to kwestia jasnoci widzenia,
wiadomoci, co jest czym.
I po drugie, skoro ju mowa o odwadze - nikt nie jest w stanie ci jej
da. Nie jest to co, co mona ofiarowa jak podarunek. Rodzisz si
z tym, ale moe nie pozwalasz mu si rozwin, nie pozwalasz mu
si umocni.
Niemono to odwaga i czysto. Jeli jeste niewinny nie
potrzebna ci odwaga. Nie potrzebujesz take czystoci, poniewa nic
nie moe by ju czystsze, tak krysztaowo czyste, jak niewinno.
Caa rzecz w tym, by obroni swoj niewinno.
Niewinnoci nie mona w sobie wyksztaci, nie mona si jej
nauczy. Nie jest czym takim jak talent: malowanie, muzyka, poezja,
rzeba. Jest raczej podobna do oddechu - przychodzisz z ni na
wiat. Niewinno jest natur kadego czowieka. Wszyscy rodzimy
si niewinni.
Jak kto mgby nie urodzi si niewinnym? Narodziny oznaczaj, e
wkroczye w wiat jako tabula rasa, nic nie jest w tobie zapisane.

Masz jedynie przyszo, bez przeszoci. To jest jedno ze znacze


niewinnoci.
Sprbujmy zrozumie wszystkie znaczenia.
Pierwsze to: brak przeszoci, tylko przyszo. Przeszo psuje,
poniewa rodzi wspomnienia, dowiadczenia, oczekiwania. Wszystko
to czyni ci sprytnym, ale nie czystym. Czyni ci przebiegym, ale nie
inteligentnym. Moe pomc ci odnie sukces w wiecie, ale
poniesiesz klsk we wntrzu siebie. Wszystkie sukcesy wiata nie
znacz nic w porwnaniu z klsk, z ktr w kocu bdziesz musia
si zmierzy, poniewa ostatecznie tylko twoje wewntrzne ja
zostanie z tob. Wszystko inne przeminie: chwaa, wadza, twoje
nazwisko, twoja sawa - wszystko zacznie znika jak cienie.
Na kocu pozostanie jedynie to, co miae ze sob na samym
pocztku. Moesz z tego wiata zabra tylko to, co ze sob
przyniose.
W Indiach wszyscy uwaaj, e wiat jest jak poczekalnia na dworcu
kolejowym. Nie jest twoim domem. W poczekalni nie zostajesz na
zawsze. Nic nie naley tam do ciebie - ani sprzty, ani obrazy na
cianach (...). Korzystasz z nich - ogldasz obrazy, siedzisz w fotelu,
odpoczywasz na ku - ale nic nie naley do ciebie. Jeste tu tylko
przez kilka minut albo co najwyej godzin, pniej odjedziesz.
Tylko to, co ze sob przyniose do poczekalni, moesz stamtd
wynie; tylko to jest twoje. Co przyniose na wiat?
A wiat z ca pewnoci jest poczekalni. Czas oczekiwania moe
wynosi nie sekundy, minuty, godziny czy dni, tylko nawet cae lata;
ale jakie to ma znaczenie, czy czekasz siedem godzin, czy
siedemdziesit lat?
Tyle tylko, e po siedemdziesiciu latach moesz zapomnie, i
jeste zaledwie w poczekalni. Moe ci si wydawa, e jeste
wacicielem, e to jest twj dom. Moesz zacz przykleja w
poczekalni tabliczki z wasnym imieniem.
Niektrzy ludzie -widziaem to, poniewa duo podrowaem - pisz
swoje imi w toaletach dworcowych albo wyynaj na sprztach w
poczekalni. Wyglda to gupio, ale bardzo przypomina to, co robi w
yciu.
Znalazem pewn wan opowie w staroytnych ksigach
dainizmu. W Indiach powiada si, e jeli kto moe zosta wadc

caego wiata, to tylko czakrawartin. Sowo to, czakra, oznacza po


prostu koo. W staroytnych Indiach tak wanie unikano
niepotrzebnego rozlewu krwi i aktw przemocy: rydwan, zoty rydwan,
drogocenny, zaprzgnity w pikne, silne konie, przemieszcza si do
drugiego krlestwa. Jeli krlestwo to nie stawiao oporu i pozwalao
na przejazd rydwanu, oznaczao to, e akceptowano waciciela
rydwanu jako swojego zwierzchnika. Nie byo wwczas potrzeby
stacza walki.
Rydwan przemieszcza si, a kiedy kto stawa mu na drodze,
zaczynaa si wojna. Jeli rydwan nie by zatrzymany, wtedy
zwierzchnictwo krla zostawao potwierdzone bez wojny. Stawa si
czakrawartinem - tym, ktrego koa przemierzyy okolic i nikt nie by
w stanie go zatrzyma. Takie byo pragnienie kadego z wadcw sta si czakrawartinem.
Aby to si zicio, potrzebna jest zdecydowanie wiksza sia ni ta,
ktr dysponowa Aleksander Wielki. eby tak po prostu wysa
rydwan... musi wspiera go ogromna potga. Musi panowa
powszechna i absolutna pewno, e jeli rydwan zostanie
zatrzymany, dojdzie do masowej rzezi. Oznacza to, i z gry
wiadomo o tym czowieku, e jeli ma zamiar podbi jaki kraj, nie ma
moliwoci go przed tym powstrzyma.
Jest to jednak sposb symboliczny, bardziej cywilizowany. Nie ma
potrzeby atakowa, nie ma potrzeby wszczyna mordw; wystarczy
wysa symboliczn wiadomo. Jeli inny krl uzna, e nie ma
sensu si opiera - walka oznaczaaby po prostu przegran,
niepotrzebne akty przemocy, zniszczenie -wita rydwan, a w stolicy
rzucaj mu kwiaty na drog.
Wydaje si, e jest to bardziej cywilizowany sposb ni ten, w jaki
postpuj pastwa takie jak Zwizek Radziecki i Stany Zjednoczone.
Po prostu wylij rydwan. Ale to oznacza, e twoja przewaga powinna
by dla ciebie absolutnie pewna. I nie tylko dla ciebie; powinna by
oczywista take dla wszystkich innych. Tylko wtedy taki symbol moe
by pomocny. Kady krl pragnie pewnego dnia zosta
czakrawartinem.
Oto opowie o jednym z ludzi, ktry sta si czakrawartinem. A
pamitajmy, e dzieje si tak tylko raz na tysic lat. Nawet
Aleksander Wielki nie by zdobywc caego wiata; wiele ziem nie
zostao przez niego podbitych. Poza tym umar bardzo modo, w
wieku trzydziestu trzech lat. Nie mia wystarczajco duo czasu, by
podbi wiat. Zreszt - nie cay wiat by wtedy odkryty! Poowa globu

bya nieznana, a druga, cho znana, nie zostaa podbita w caoci.


Czowiek, o ktrym wam opowiem, sta si czakrawartinem. Mwi si,
e kiedy kto taki umiera - co zdarza si zaledwie raz na tysic lat jest przyjmowany do nieba z ogromn radoci i zostaje zabrany do
specjalnego miejsca.
Wg mitologii dainizmu, w niebie istniej gry tak wielkie jak
Himalaje. Nazywaj si Sumeru, co oznacza najwysza gra" - nic
nie moe by wysze, nic nie moe by wspanialsze. Himalaje
powstay ze ska, ziemi i lodu. Sumeru jest z litego zota; zamiast
kamieni s tam diamenty, rubiny i szmaragdy.
Kiedy czakrawartin umiera, jest prowadzony na Sumeru, aby mg
wyry tam swoje imi. To rzadka okazja. Czowiek ten by wic
ogromnie podekscytowany tym, e mia napisa swoje imi na
Sumeru, dopisa si do listy wszystkich wielkich ludzi, ktrzy byli, a
take ktrzy bd. Zostawa przyjty do rodu nadludzi.
Stranik przy bramie da mu narzdzie do wykucia imienia. Ale cesarz
zapragn zabra ze sob kilka osb, ktre popeniy samobjstwo po
jego mierci - nie umiay bowiem wyobrazi sobie ycia bez niego.
Jego ona, premier, dowdca wojsk, wszyscy wielcy dostojnicy,
ktrzy go otaczali, popenili samobjstwo, wic przyszli z nim.
Poprosi zatem stranika, by i ich wpuci, tak by mogli zobaczy, jak
uwiecznia swoje imi. Jak rado sprawia pjcie samemu i wykucie
imienia, jeli nie ma nikogo, kto by to zobaczy? Prawdziwa rado
wynika z tego, e patrzy cay wiat.
Stranik powiedzia jednak:
- Posuchaj mojej rady. Mj ojciec by tu stranikiem, jego ojciec by
stranikiem; przez wieki bylimy stranikami na grze Sumeru.
Radz ci, by nie bra ich ze sob, bo tego poaujesz.
Cesarz nie rozumia dlaczego, ale nie bardzo mia te powd, by nie
posucha tej rady - jaki niecny interes mg mie ten czowiek w
powstrzymaniu go?
Stranik rzek:
- Jeli mimo wszystko chcesz, eby zobaczyli, najpierw id sam,
wyryj swoje imi, a potem wr i zabierz ich ze sob. Nie mam nic
przeciwko wpuszczeniu ich nawet teraz, ale w razie gdyby zmieni
zdanie, nie bdziesz ju mia moliwoci odwrotu. Bd tam z tob.
Lepiej najpierw pjd sam.
Bya to rozsdna rada. Cesarz powiedzia:
- W porzdku. Pjd sam, wyryj swe imi i wrc po was

wszystkich.
- Podje suszn decyzj - powiedzia stranik.
Cesarz poszed i ujrza gr Sumeru, lnic w tysicu soc. W
niebie nie moesz by tak biedny, eby mie tylko jedno soce.
Tysic soc i zota gra wiksza ni Himalaje - a Himalaje maj
prawie trzy tysice kilometrw dugoci! Przez moment nie by w
stanie otworzy oczu z powodu olepiajcego blasku. Pniej za
zacz szuka wolnego miejsca na swoje imi. Jake by jednak
zmieszany: nie byo miejsca; ca gr pokryway wyryte imiona.
Nie mg uwierzy wasnym oczom. Po raz pierwszy uwiadomi
sobie, kim jest. Do tej chwili wydawao mu si, e jest istot
wyjtkow, ktra trafia si raz na tysic lat. Ale przecie czas biegnie
nieskoczenie dugo; nawet tysic lat to mao, wic wielu
czakrawartinw trafio tu przed nim. Na tej najwikszej we
wszechwiecie grze nie byo skrawka miejsca, na ktrym mgby
napisa swoje imi.
Wracajc, zda sobie spraw z tego, e stranik mia racj. Dobrze,
e nie zabra ze sob ony, dowdcy, ministra i innych bliskich
przyjaci. Nie widzieli tego, wic wci mogli wierzy, e ich cesarz
jest kim wyjtkowym.
Odcign stranika na bok i powiedzia:
- Ale tam nie ma miejsca!
- To wanie prbowaem ci powiedzie - odpar stranik. - Musisz
wymaza kilka imion i napisa na ich miejscu swoje.
Tak si robi; przez cae swoje ycie to widziaem. Mj ojciec mwi, e
tak robiono. Ojciec mojego ojca. Nikt z mojej rodziny nie widzia
nigdy, aby na Sumeru bya cho odrobina wolnego miejsca. Kiedy
przybywa nowy czakrawartin, musi wymaza kilka imion, aby
zmieci wasne. Dlatego nie jest to caa historia czakrawartinem.
Wiele razy wymazywano j, wiele razy ponownie ryto. Zrb, co masz
zrobi, a pniej, jeli chcesz pokaza to przyjacioom, moesz ich
wprowadzi.
Cesarz odrzek:
- Nie, nie chc im tego pokazywa i nie chc nawet napisa wasnego
imienia. Jaki sens by to miao? I tak pewnego dnia kto przyjdzie i je
wymae. Cae moje ycie stao si cakowicie pozbawione znaczenia.
To byo moj jedyn nadziej: na Sumeru, zotej grze w niebie, miao
widnie moje imi. Po to yem, temu podporzdkowaem swj los,
dla tego byem gotw zabi cay wiat. A okazuje si, e kady moe
wymaza moje imi i napisa swoje. Jaki jest sens, abym je pisa?

Nie napisz.
Stranik zamia si.
- Dlaczego si miejesz? - zapyta cesarz
- Rwnie i to syszaem od moich dziadkw. Czakrawartini
przybywali i ujrzawszy, zawracali; nie pisali swoich imion. Nie jeste
wyjtkiem. Kady, posiadajcy cho odrobin inteligencji, postpiby
tak samo.
Co moesz zdoby na tym wiecie? Co moesz z niego ze sob
zabra? Swoje nazwisko, swj presti, powaanie? Swoje pienidze,
wadz - co? Swoj wiedz? Niczego nie moesz zabra. Wszystko
bdziesz musia porzuci. I w tym momencie zrozumiesz, e
wszystko, co posiadae, nie byo twoje; samo poj ci posiadania
byo mylne. A ze wzgldu na swoj wasno stae si przekupny.
Aby si wzbogaci - mie wicej pienidzy, wiksz wadz, podbi
wicej krajw - robie rzeczy, ktre nawet tobie samemu wydaway
si niewaciwe. Kamae, bye nieuczciwy. Miae setki twarzy.
Nawet przez krtk chwil nie bye prawdziwym sob - ani w
stosunku do innych, ani w stosunku do siebie. Nie moge. Musiae
by faszywy, nadty, stwarza pozory, poniewa to pomaga odnie
sukces w wiecie. Autentyczno ci nie pomoe. Szczero ci nie
pomoe. Prawdomwno ci nie pomoe.
Kim jeste bez swojej wasnoci, sukcesw, sawy? Nie wiesz. Jeste
swoim nazwiskiem, swoj saw, swoim prestiem, posiadan
wadz. Ale oprcz tego kim jeste? Ta ch posiadania staje si
twoj tosamoci. Daje ci faszywe poczucie istnienia.
To jest ego.
Ego nie jest niczym tajemniczym. Jest zjawiskiem bardzo prostym.
Nie wiesz, kim jeste, a ycie bez takiej wiedzy jest niemoliwe. Jeli
nie wiem, kim jestem, to, co tu robi? Wtedy cokolwiek robi, staje
si bez znaczenia. Pierwsz i podstawow spraw jest dowiedzenie
si, kim jestem. By moe pniej bd mg zrobi co, co wypeni
moj natur, uczyni mnie zadowolonym, doprowadzi mnie do celu.
Lecz jeli nie wiem, kim jestem, a robi wiele rzeczy, jake zdoam
dotrze tam, dokd prowadzi mnie moja natura? Biegaem w t i z
powrotem, ale nigdy nie zdarzy si moment, w ktrym mgbym
powiedzie: Nareszcie tu dotarem, oto miejsce, ktrego szukaem.
Nie wiesz, kim jeste, wic w zamian potrzebna ci jest faszywa
tosamo.

To, co posiadasz, daje ci faszyw tosamo.


Przyszede na wiat jako niewinny obserwator. Kady przybywa w
ten sam sposb, z takimi samymi jakociami wiadomoci. Ale
zaczynasz wchodzi w ukady ze wiatem dorosych. Oni maj wiele
rzeczy, ktre mog ci da. Ty masz tylko jedn, jest ni twoja
czysto, twj szacunek do samego siebie. Nie masz wiele - jedn,
prost rzecz. Moesz j rnie nazwa: niewinno, inteligencja,
autentyczno. Masz tylko j.
Dziecko jest naturalnie zainteresowane wszystkim, co widzi dookoa
siebie. Cigle chce mie to i tamto; naley to do ludzkiej natury. Jeli
spojrzysz na mae dziecko, nawet na noworodka, zauwaysz, e
wci czego szuka; jego rczki prbuj co znale. Rozpocz
wdrwk.
Zagubi si w podry, poniewa na tym wiecie nie mona niczego
dosta, nie pacc za to. A biedne dziecko nie jest w stanie
zrozumie, e to, co oddaje, jest tak drogocenne. Nawet jeli cay
wiat byby po jednej stronie, a jego niewinno po drugiej, to i tak
ona byaby cenniejsza. Dziecko nie zdaje jednak sobie z tego sprawy.
Ma po prostu to, co ma. Bierze to za pewnik.
Pozwlcie, e opowiem wam histori, ktra to wyjani. Pewien
bardzo bogaty mczyzna zacz odczuwa frustracj - to naturalny
skutek osignicia sukcesu. Nic nie zawodzi tak jak sukces. Sukces
tylko wtedy wydaje si fascynujcy, gdy jeste nieudacznikiem. Gdy
osigniesz sukces, wiesz, e zostae oszukany przez wiat, przez
ludzi, przez spoeczestwo. Mczyzna, o ktrym mwi, posiada
wszystkie bogactwa, ale brakowao mu spokoju ducha. Zacz wic
go szuka.
Tak wanie dzieje si w Ameryce. W Ameryce wicej ludzi ni w
jakimkolwiek innym kraju na wiecie szuka spokoju ducha. W Indiach
nigdy nie spotkaem takich ludzi. Spokj odka jest spraw
waniejsz - spokj ducha jest zbyt odlegy. Dusz od odka
oddziela prawie milion kilometrw.
Ale w USA kady szuka spokoju duszy i, oczywicie, gdy kto go
szuka, zaraz znajdzie si kto inny, kto gotw jest nam go da.
To proste prawo ekonomii: gdy pojawia si popyt, pojawia si rwnie
poda. Nie ma znaczenia, czy rzeczywicie potrzebujesz tego, czego
szukasz. Nikogo nie obchodzi, co uzyskasz - czy nie bdzie to

jedynie zdradliwa reklamwka, propaganda, substytut.


Przebiegli i podstpni ludzie, znajcy t prost zasad popytu i
poday, poszli o krok dalej. Teraz mwi: Nie ma potrzeby czeka na
popyt, sami moecie go stworzy". Tym wanie jest sztuka reklamy:
tworzeniem popytu. Przed przeczytaniem reklamy nie masz potrzeby,
nigdy nie czue, e ten towar jest ci niezbdny. Lecz po przeczytaniu
jej nagle mylisz: Mj Boe, przegapiem co. Byem takim gupcem,
nie zdajc sobie sprawy, e to istnieje". Zanim rozpoczyna si
produkcj, pojawia si reklama - nawet dwa, trzy lata wczeniej.
Produktu jeszcze nie ma w sprzeday, gdy popyt musi wytworzy
si w umysach ludzi. A gdy si pojawi si, z czasem zamieni si w
potrzeb.
Bernard Shaw powiedzia, e gdy publikowa swoj pierwsz
powie, nie byo zapotrzebowania na jego ksiki - nikt wtedy nie
sysza o George'u Bernardzie Shaw. Nikt nie powiedziaby:
Potrzebna jest mi ksika Bernarda Shaw". Wic co zrobi? Sam
opublikowa t ksik - sam by wydawc, sam zebra pienidze. A
pniej chodzi od ksigami do ksigami i pyta: Czy macie ksik
Bernarda Shaw?" Padaa odpowied: Bernard Shaw? Nigdy o nim
nie syszelimy". A on na to: Dziwne, prowadzicie pastwo
ksigarni, a nigdy nie syszelicie o tym wspaniaym pisarzu? Nie
jestecie na bieco, czy co? Pierwsz rzecz, ktr powinnicie
zrobi, jest zaopatrzenie si w jego ksiki". Wyda tylko jedn, ale
reklamowa od razu kilka, poniewa skoro ju chodzi po miecie, to
czemu mia propagowa tylko jedn? Jedna ksika nie czyni
czowieka wielkim pisarzem.
Przebiera si - czasem zakada kapelusz, czasem okulary. W kocu
ludzie zaczli przychodzi do domu Bernarda Shaw. A on zrobi to
wszystko sam - reklam i dostawy ksiki. W ten sposb sprzeda
swoj pierwsz powie. Zaczepia ludzi na ulicy: Sysza pan?
Cigle mwi si tyle dobrego o ksice jakiego George'a Bernarda
Shaw. Ludzie powiadaj, e jest wietna. Sysza pan o niej?
Przechodnie odpowiadali: Nie, nigdy nie syszelimy tego nazwiska".
A on: Dziwne, mylaem, e w Londynie mieszkaj wyksztaceni
ludzie".
Chodzi do bibliotek, do klubw, wszdzie, gdzie mg kreowa popyt,
dokona tego. Sprzeda ksik, a w kocu - tak jak zaplanowa - sta
si najznamienitszym pisarzem swojej epoki. Wykreowa
zapotrzebowanie.
Ale jeli chcesz odnie sukces, nie ma dla ciebie sensu, by kto

tworzy popyt na spokj ducha. I tak stracisz go w drodze do sukcesu.


Jest to naturalny bieg rzeczy. Sukces pozbawia ci spokoju. Wysysa
wszystko, co w yciu wane: spokj, cisz, rado, mio. Odbiera ci
wszystko. W kocu masz donie pene mieci, a to, co byo cenne,
zostao zgubione. Nagle zdajesz sobie spraw, e potrzebujesz
spokoju ducha. I zaraz znajduj si dostawcy, ktrzy nie maj pojcia
ani o spokoju, ani o duchu.
Kiedy przeczytaem ksik zatytuowan Spokj umysu, rabina
Joshua Liebmana. Przebrnem przez ni ca; facet nic nie wie ani o
spokoju, ani o umyle. Lecz jest biznesmenem. Wykona wietn
robot. Jego ksika dobrze si sprzedaje w wielu krajach, poniewa
kady, kto szuka spokoju w gowie, prdzej czy pniej natrafi na
tekst Liebmana. Piknie j napisa. Jest wietnym autorem,
doskonaym mwc, wrcz imponujcym - bylibycie pod wraeniem.
Lecz po przeczytaniu jego ksiki spokj nie przybliy si do was, a
moe nawet oddali.
Jeli czowiek wie, czym jest spokj, i wie, czym jest umys, to nie
napisze ksiki zatytuowanej Spokj Umysu, poniewa to umys jest
sprawc niepokoju i pobudzenia. Spokj jest wtedy, gdy nie ma
umysu. Dlatego spokj umysu nie istnieje. Jeli jest umys, to nie ma
spokoju. Jeli jest spokj, nie ma umysu. Ale ksiki Spokj Umysu
nikt nie wyda. Mimo e taka jest prawda, nikt jej nie wyda, bo taki
tytu nie miaby dla ludzi sensu.
Dziecko nie jest wiadome tego, co ze sob przynosi na wiat. w
bogaty czowiek by dokadnie w takiej samej sytuacji. Mia wszystkie
bogactwa wiata, a teraz poszukiwa spokoju umysu. Udawa si do
wielu mdrcw, a oni udzielali mu wspaniaych rad, lecz rady nikomu
nie pomagaj.
Waciwie to jedynie gupcy udzielaj i suchaj rad. Ludzie mdrzy
robi to bardzo niechtnie, poniewa doskonale wiedz, e jedyn
rzecz na wiecie dawan za darmo s rady, a mimo to nikt ich nie
przyjmuje. Po co wic traci czas?
Czowiek mdry na pocztku przygotowuje ci do przyjcia rady. Nie
udziela ci jej tak po prostu; najpierw musisz zosta przygotowany.
Przygotowanie moe trwa lata, jak przygotowanie gleby, ale tylko
potem moesz zasia nasiona. Tylko gupiec sieje na skaach i
kamieniach i nie przejmuje si nawet tym, e marnuje nasiona.

Wielu mdrcw dawao pewnemu zamonemu czowiekowi rady, ale


adna nie poskutkowaa. W kocu czowiek nieproszony o rad,
uwaany w wiosce za idiot, zatrzyma go na drodze i powiedzia:
- Niepotrzebnie marnujesz swj czas. aden z tych ludzi nie jest
mdrcem. Doskonale ich znam, ale poniewa maj mnie za gupka,
nikt mi nie wierzy. By moe ty rwnie mi nie uwierzysz, ale wiem o
pewnym mdrcu. Widz, jak nieustannie zamartwiasz si, bo
pragniesz spokoju ducha, i pomylaem, e dobrze bdzie wskaza ci
waciw osob. Zwykle nikt nie prosi mnie o rad, a ja nigdy ich nie
udzielam. Ale widok twojego przeraliwego smutku przerwa moje
milczenie. Pjd do mczyzny z ssiedniej wioski.
Bogacz natychmiast uda si tam na swoim lnicym koniu z
ogromn torb wypenion cennymi diamentami. Dotar na miejsce i
znalaz mczyzn - znany by wrd sufich jako Mua Nasreddin.
Zapyta Mu:
- Czy moesz pomc mi osign spokj umysu? Mua
odpowiedzia:
- Pomc? Mog ci go da.
Bogaty mczyzna pomyla: Dziwne. Idiota mi co poradzi, a ja,
zdesperowany, mylc, e nie moe mi to zaszkodzi, przybyem tu.
Ten czowiek wydaje si by jeszcze wikszym idiot. Mwi mog ci
go da. A na gos powiedzia:
- Moesz mi go da? Byem u rnych mdrcw; wszyscy udzielali
rad: zrb to, zrb tamto, yj w dyscyplinie, dziaaj dla dobra innych,
pomagaj biednym, otwieraj szpitale. Wymieniali te wszystkie rzeczy, a
ja je robiem i nic nie pomagao. Pojawio si tylko wicej problemw.
A ty mwisz, e moesz mi da spokj umysu?
Mua odpowiedzia:
- Tak. To bardzo proste. Zsid z konia.
Bogacz zsiad z konia. Trzyma jednak mocno swoj torb, wic
Nasreddin spyta:
- Co masz w tej torbie, e trzymasz j tak blisko serca?
- S tu bezcenne diamenty. Jeli potrafisz da mi spokj umysu, ja
dam ci t torb.
Lecz zanim zdy si zorientowa, co si dzieje, Mua pochwyci
torb i uciek z ni! Bogacz przez moment by zszokowany; nie
wiedzia, co ma zrobi. Ale zaraz rzuci si w pogo za mczyzn.
Bya to jednak wioska Nasreddina - zna w niej kad uliczk,
wszystkie skrty, a na dodatek szybko biega. Bogacz w cigu caego
swojego ycia nie biega, by strasznie gruby... Paka, jcza, sapa,

zy spyway mu po policzkach. Woa: Oszukano mnie! Ten


mczyzna odebra mi to, na co pracowaem przez cae ycie;
odebra mi wszystko.
Podaa za nim grupka mieszkacw wioski i wszyscy si miali.
Zapyta wic:
- Jestecie idiotami? Czy ta caa wie pena jest idiotw? Jestem
cakowicie zrujnowany, a wy zamiast apa zodzieja miejecie si.
Odpowiedzieli:
- To nie zodziej, to bardzo mdry czowiek.
Bogacz pomyla ze zoci: To ten idiota z mojej wioski wpakowa
mnie w kopoty". W kocu biegnc i pocc si dogoni Mu. Okazao
si, e siedzia ju pod tym samym drzewem, pod ktrym wczeniej
rozmawiali. Obok niego spokojnie sta ko i leaa torba. Bogacz
zjawi si, szlochajc. Mua powiedzia:
- Zabieraj torb.
Bogaty mczyzna zabra torb i przycisn mocno do serca. Mua
zapyta:
- Jak si czujesz? Odczuwasz spokj? Bogacz odpowiedzia:
- Tak, czuj ogromny spokj. Jeste dziwnym czowiekiem i masz
dziwne metody.
- To nie s dziwne metody, lecz prosta kalkulacja - odpar Mua. Przyzwyczajasz si do tego, co jest twoj wasnoci. Musisz dosta
szans, aby to utraci, a wtedy nagle uwiadamiasz sobie, co
stracie. Nie zdobye niczego nowego; to dokadnie ta sama torba,
ktr dwigae ze sob, nie majc spokoju umysu. Teraz trzymasz
t sam torb przy sercu i wszyscy widz, jak jeste spokojny! Id do
domu i nie zawracaj ju ludziom gowy.
Prawdziwy dramat dziecka - rodzi si niewinne i jest gotowe kupi
co w zamian za swoj niewinno. Jest gotowe kupi niepotrzebne
mieci w zamian za odwag. Gotowe jest kupi zabawki - c
wspanialszego jest
na wiecie od zabawek? W za- mian straci przejrzysto mylenia.
Zrozumie to dopiero wtedy, gdy posidzie ju wszystkie
zabawki i nie bdzie umiao si nimi cieszy, nie bdzie odczuwa
sukcesw ani spenienia. Wtedy zrozumie, co stracio - i to z wasnej
woli.
W lepszym wiecie kada rodzina bdzie uczy si od dzieci. Ty
pieszysz si tak bardzo, aby je wyedukowa. Nikt nie uczy si od
nich, a one maj wiele do przekazania. Ty nie moesz ich nauczy

niczego.
Poniewa jeste starszy i silniejszy, zaczynasz ksztatowa dziecko
na swoje podobiestwo, nie zastanawiajc si nawet, kim jeste,
dokd doszede, jaki masz status w wiecie duchowym. Jeste
ndzarzem - chcesz tego samego dla swoich dzieci?
Ale nikt si nie zastanawia. Inaczej doroli uczyliby si od maych
dzieci. Dzieci dlatego przynosz tak wiele z innego wiata, poniewa
s tu nowe. Wci nosz w sobie cisz ona, cisz samego istnienia.
Zawsze pamitaj, aby ufa nieznanemu. Umys jest tym znanym.
Nieznane nie moe by umysem. Moe by wszystkim innym, ale nie
umysem. Jedyne, co pewne o umyle, to, e jest on skupiskiem
znanego. Jeli natrafisz na rozstajne drogi, umys powie: Id tdy,
znasz t drog". Jeli posuchasz swojej istoty, doradzi ona, by
poszed drog, ktrej nie znasz, bo lubi przygody. Umys jest
ortodoksyjny, konserwatywny. Zawsze chce porusza si po ladach,
wydeptan ciek - ciek, na ktrej napotka mniejszy opr. Wic
zawsze suchaj nieznanego. I gromad odwag, aby mc porusza
si po nieznanym.
Potrzeba ogromnej odwagi, wyzbycia si strachu, aby dorosn do
swojego przeznaczenia. Ludzie przepenieni strachem nie s w stanie
wydosta si poza to, co znane. Znane daje pewien rodzaj wygody,
bezpieczestwa, poniewa jest... znane. Wiemy wystarczajco duo
o tym, co poznalimy, moemy wic atwo sobie poradzi. Nawet w
stanie upienia jako sobie dajemy rad - nie ma potrzeby si budzi;
to, co znane, jest dla nas bardzo wygodne.
W momencie przekraczania granicy znanego ronie strach, poniewa
teraz bdziemy jak gupcy, bez wiedzy, co wolno, a czego nie. Teraz
nie bdziemy ju tak pewni siebie, teraz moe si zdarzy, e
popenimy bdy; moemy si zgubi. Wanie ten strach przywizuje
ludzi do znanego, a gdy kto da si spta znanemu, staje si
martwy.
ycie powinno by niebezpieczne - nie ma innej drogi. Jedynie przez
niebezpieczestwo osiga si dojrzao. Trzeba by poszukiwaczem
przygd, gotowym zaryzykowa to, co znane, na rzecz nieznanego. A
gdy czowiek zasmakuje radoci bycia wolnym i nieustraszonym, nie
bdzie tego nigdy aowa, poniewa wtedy dopiero przekona si,
czym jest pene ycie. Wtedy przekona si, co znaczy zapalenie
pochodni ycia jednoczenie na dwch kocach. Choby najkrtszy
moment tej intensywnoci zadowala bardziej ni caa wieczno

przecitnego ycia.

Rozdzia drugi
Gdy nowe puka do twoich drzwi, otwieraj!
To, co nowe, jest nieznane. Moe by przyjazne albo wrogie, kto wie?
Tego nie wiadomo z gry! Aby si dowiedzie, musisz je wpuci;
std strach i obawa.
Nowe pochodzi z zewntrz. Nie jest czci ciebie. Caa twoja
przeszo jest zagroona. Nowe nie czy si z tob, std strach.
ye po swojemu, mylae w okrelony sposb, swoimi
przekonaniami wymocie sobie wygodne ycie. I nagle do drzwi
puka co nowego. Twj dawny schemat zostaje zakcony. Jeli
dopucisz do siebie to, co nowe, nigdy ju nie bdziesz t sam
osob, nowe ci zmieni.
Jest to ryzykowne. Nigdy nie wiadomo, dokd nowe nas zaprowadzi.
To, co stare, jest znane; ye z tym przez lata, oswoie si. To, co
nowe, jest nieznane. Moe by przyjazne albo wrogie, kto wie? Tego
nie wiadomo z gry! Aby si dowiedzie, musisz je wpuci; std
strach i obawa.
Nie moesz te nowego ignorowa. Stare nie dao ci tego, czego
szukasz. Skadao obietnice, ale nie zostay one spenione. Stare jest
znane, ale nie daje szczcia. Nowe moe sta si niewygodne, lecz
zawsze jest szansa, e przyniesie szczcie. Nie chcesz ani go
odrzuci, ani zaakceptowa. Wahasz si, w twojej duszy rodzi si
udrka. To naturalne, nie ma w tym nic zego. Tak byo zawsze i tak
zawsze bdzie.
Postaraj si zrozumie, jak pojawia si nowe. Kady na wiecie chce
si odnawia, poniewa nikt nie jest zadowolony z tego, co stare. Nikt
nigdy nie moe by zadowolony z tego, co stare, bo niezalenie od
tego, czym ono jest, zbyt dobrze je znasz. Stare stao si
powtarzalne, nudne, monotonne. Chcesz si go pozby. Chcesz
odkrywa, ryzykowa. Chcesz sta si kim nowym, ale gdy nowe
puka do twoich drzwi, kurczysz si, wycofujesz, ukrywasz za tym, co
stare. Oto dylemat.
Jak stajemy si kim nowym? Potrzebna jest odwaga, ale nie
zwyczajna; potrzeba nadzwyczajnej odwagi. wiat jest peen tchrzy,

dlatego ludzie przestali si rozwija. Jak moesz rosn, jeli jeste


tchrzem? W kadej nowej sytuacji kurczysz si, zamykasz oczy. Jak
moesz si rozwija? Jak moesz by sob? Jedynie udajesz, e
istniejesz.
A poniewa sam nie moesz rosn, musisz znale substytut
wzrostu. Ty nie moesz rosn, ale twoje konto w banku moe - to
wanie substytut. Nie wymaga odwagi, doskonale harmonizuje z
twoim tchrzostwem. Twoje konto ronie, a tobie si wydaje, e
rwnie ty roniesz, e bardziej ci szanuj. Twoje nazwisko i sawa
potniej, a ty mylisz, e potniejesz wraz z nimi? Zwyczajnie si
oszukujesz. Twoje nazwisko to nie ty, twoja sawa to nie ty. Twoje
konto nie jest tob. Kiedy mylisz o faktycznym sobie, zaczynasz
dre ze strachu, poniewa, jeli chcesz si rozwija, musisz
porzuci swoje tchrzostwo.
Jak stajemy si kim nowym? Nie dziki samym sobie. Nowo
przychodzi z zewntrz, powiedzmy, e od Boga. Nowo pochodzi od
Istnienia. Umys zawsze jest stary. Umys nigdy nie jest nowy, bo
przechowuje w sobie ca twoj przeszo. Nowo przychodzi z
zewntrz; jest darem od Boga.
To, co jest nieznane i niepoznawalne, co istnieje poza obrbem
ciebie, ma na ciebie wpyw. Ma - poniewa nie jeste zapiecztowany
i odstawiony na pk; nie jeste wysp. Moge zapomnie o tym, co
istnieje poza tob, ale ono nie zapomniao o tobie. Dziecko moe
zapomnie matk, matka nie zapomni dziecka. Cz moe zacz
myle: Jestem oddzieln jednostk", ale cao wie, e tak nie jest.
Cao ma do ciebie dostp. Stale si z tob kontaktuje. Wanie
dlatego nowe cigle nadchodzi, cho ty go nie zapraszasz.
Przychodzi kadego ranka, kadego wieczora. Przychodzi na tysic
sposobw. Jeli masz widzce oczy, dostrzegasz, e pojawia si co
chwil.
Egzystencja hojnie ci obdarza, lecz ty jeste ograniczony swoj
przeszoci. Niejako znajdujesz si w grobie. Stae si nieczuy.
Stracie wraliwo z powodu tchrzostwa. By wraliwym znaczy
odczuwa nowe, odczuwa dreszczyk emocji zwizany z nowym,
pasj. Wtedy pojawi si przygoda, a ty zaczniesz i w nieznane, nie
wiedzc, dokd zmierzasz.
Umysowi wydaje si to szalone. Umys uwaa, e porzucanie tego,
co stare, jest nieracjonalne. Ale Bg zawsze jest nowym. Dlatego
odnonie Boga nie mona uy ani czasu przeszego, ani przyszego.

Nie moemy powiedzie By Bg" ani Bdzie Bg". Moemy uy


czasu teraniejszego: Bg jest". Zawsze jest wiey, dziewiczy. I ma
do ciebie dostp.
Pamitaj, wszelkie nowe, ktre spotyka ci w yciu, to przekazy od
Boga. Jeli przyjmujesz je do wiadomoci, jeste czowiekiem
religijnym. Jeli odrzucasz, nie jeste. Aby zaakceptowa nowe,
trzeba si po prostu odpry, otworzy i pozwoli nowemu wej do
rodka. Nie zamykaj drogi wstpujcemu w ciebie Bogu.
Oto cae znaczenie modlitwy czy medytacji - otwierasz si, mwisz:
Tak", mwisz: Prosz, wejd. Dugo na ciebie czekaem i dzikuj,
e si zjawie". Zawsze przyjmuj nowe z radoci. Nawet jeli
czasem powoduje niewygody, jest tego warte. Jeli wywodzi ci w
pole - i tak jest tego warte, poniewa tylko dziki bdom uczymy si,
tylko dziki trudnociom dorastamy. Nowe przyniesie trudnoci.
Wanie dlatego decydujesz si na stare - ono nie niesie ze sob
wyzwa. Jest pocieszeniem, jest schronieniem.
Tylko gboka i cakowita akceptacja nowego moe ci przemieni. Ty
nie moesz sprowadzi nowego do swojego ycia; przychodzi samo.
Moesz je tylko zaakceptowa albo odrzuci. Jeli odrzucisz pozostaniesz kamieniem, zamknitym i martwym. Jeli przyjmiesz staniesz si kwiatem, zaczniesz si otwiera... To bdzie jak wito.
Jedynie pojawienie si nowego moe ci przemieni, nie ma to innej
drogi. I pamitaj, e nie ma to nic wsplnego ze staraniem. Ale
zaprzestanie wysikw nie oznacza, e moesz nie robi zupenie nic;
powinno to by dziaanie bez udziau woli, kierunku czy impulsu z
twojej przeszoci. Poszukiwanie nowego nie moe by zwyczajnym
poszukiwaniem. Poniewa dotyczy tego, co nowe - jak mona go
szuka? Nie znasz go, nigdy go nie spotkae. Poszukiwanie nowego
to otwarcie wszelkich moliwoci. Nie wiesz. Musisz zacz od stanu
niewiedzy, musisz porusza si niewinnie jak dziecko, zachwycony
moliwociami - a s one nieskoczone.
Nie moesz nic zrobi, aby stworzy nowe, poniewa cokolwiek
zrobisz, bdzie to pochodzio ze starego, bdzie dotyczy
przeszoci. Ale to nie znaczy, e masz przesta dziaa. Jest to
dziaanie bez udziau woli, kierunku czy impulsu z przeszoci,
dziaanie medytacyjne. Zachowuj si spontanicznie. Pozwl decydowa chwili.
Nie narzucaj swojej decyzji, poniewa bdzie ona wynika z
przeszoci i zniszczy to, co nowe. Zachowuj si jak dziecko.

Cakowicie zatra si w chwili - a kadego dnia znajdziesz nowe


odsony, nowe wiato, nowy wgld. I te nowe dowiadczenia zaczn
ci zmienia. Pewnego dnia nage zobaczysz, e w kadej chwili
jeste nowy. Stare ju si za tob nie wlecze, nie cignie si za tob
jak chmura. Jeste jak kropla rosy, wiea i moda.
Oto prawdziwe znaczenie zmartwychwstania. Jeli to zrozumiesz,
uwolnisz si od pamici - pamici psychologicznej. Pami jest
martwa. Pami nie jest prawd i nie moe ni by, poniewa prawda
jest zawsze ywa, prawda jest yciem. Pami to narzucanie si
tego, co ju nie istnieje, stao si jak upir, hamuje nas, jest naszym
wizieniem. Tak naprawd pami to my. Tworzy ona w nas wze,
struktur nazywan ja", ego. I Oczywicie ten faszywy byt zwany
ja" nieustannie boi si swojej mierci. Dlatego ty boisz si nowego.
Tak naprawd wcale nie ty si boisz. Twoja istota nie odczuwa
strachu. Czuje go ego, poniewa bardzo boi si zgin. Jest
sztuczne, przypadkowo sklecone w cao. W kadej chwili moe si
rozpa na kawaki. Dlatego, gdy przychodzi nowe, pojawia si
strach. Ego boi si rozlecie. W jaki sposb udawao mu si
zachowa spjno, trwa w jednym kawaku, a teraz przychodzi co
nowego - bdzie to co, co niesie zagroenie. Dlatego nie
przyjmujesz nowego z radoci. Jake ego miaoby radonie
zaakceptowa swoj mier?
Aby umie przyj to, co nowe, powiniene poj, e nie jeste
swoim ego. Zobaczysz wtedy, e ego to po prostu twoja pami, ale
ty nie jeste pamici. Mona j porwna do komputera, maszyny,
mechanizmu - poytecznego, ale cakowicie ci podporzdkowanego
(...). Ty jeste wiadomoci, nie pamici. Wspomnienia stanowi
zawarto wiadomoci, ty jeste sam wiadomoci.
Na przykad dostrzegasz na ulicy czowieka. Przypominasz sobie
twarz, ale nie pamitasz nazwiska. Gdyby by pamici, powiniene
pamita rwnie nazwisko. Ale ty mwisz: Rozpoznaj t twarz, ale
nie pamitam nazwiska". Pniej szperasz w pamici, przeszukujesz
j i nagle pojawia si imi, a ty mwisz: Tak, to jest imi tej osoby".
Pami to zapis. Przeszukujesz go, ale nie jeste nim.
Czsto zdarza si te, e jeli bardzo si starasz co sobie przypomnie, staje si to coraz trudniejsze. Napicie uniemoliwia
pamici przekazanie informacji. Za wszelk cen prbujesz
przypomnie sobie czyje imi, ale nie udaje si, nawet jeli czujesz,
e masz je na kocu jzyka". Wiesz dobrze, e je znasz, ale nie

moesz sobie przypomnie.


To dziwne. Jeeli byby pamici, to kto nie dopuszczaby tej
informacji? I kto mwiby: Wiem, ale nie mog sobie przypomnie"?
Prbujesz coraz usilniej, a im bardziej si starasz, tym trudniejsze si
to staje. W kocu, zmczony tym zmaganiem, idziesz na spacer i
nagle, gdy patrzysz na krzew ry, zjawia si, przypomniao si.
Nie jeste swoj pamici. Jeste wiadomoci, pami to
zawarto - ale jednoczenie caa yciowa energia dla ego. Pami
jest, oczywicie, stara i boi si tego, co nowe. Nowe moe
by niepokojce, trudne do przeknicia. Nowe moe nie kopoty.
Bdziesz zmuszony przestawi si. Bdziesz musia ponownie si
dostosowa. To wydaje si bardzo pracochonne.
Aby sta si now osob, trzeba przesta identyfikowa si ze swoim
ego. Gdy ju to zrobisz, nie bdziesz za wszelk cen z lkiem
utrzymywa go przy yciu. Zreszt ju wiesz, e niezalenie od tego,
czy yje, czy nie, i tak jest martwe. Jest po prostu maszyn. Uywaj
go, ale nie daj mu si wykorzystywa. Ego nieustannie boi si
mierci, poniewa jest przypadkowe; std strach. Nie wypywa z
bycia; nie mogoby, bo bycie jest yciem. Jak ycie moe ba si
mierci? ycie nie zna mierci. Ego wyrasta ze splotu przypadkw, ze
sztucznego, z tego, co w jaki sposb zostao poczone w jedno, z
faszywego, z nieprawdziwego. mier ego to odrodzenie si do
bycia.
Nowe jest posacem Boga, jest sygnaem od Boga. Jest jak
ewangelia! Suchaj nowego, dotrzymaj mu kroku. Wiem, e si boisz.
Pomimo strachu id razem z nim, a twoje ycie stanie si bogatsze i
pewnego dnia bdziesz w stanie ukaza swoj zniewolon wielko.
Wiele przegapiamy w yciu, poniewa brakuje nam odwagi.
Waciwie do osignicia celu potrzebny jest nie wysiek, lecz
odwaga - a sprawy zaczn si wydarza, same do ciebie przyjd (...)
Przynajmniej jest tak w wiecie wewntrznym. Wedug mnie,
najwiksz odwag jest ycie w stanie zadowolenia. Smutek to
ogromne tchrzostwo. Do tego, aby by nieszczliwym, nic nie jest
potrzebne. Kady tchrz, kady gupek
moe si tak czu. Kady potrafi by nieszczliwy. Ale do poczucia
bogoci potrzebna jest ogromna odwaga - a eby j poczu, trzeba
nad sob popracowa.
Zwykle mylimy: C niby trzeba zrobi, eby chcie by
szczliwym? Kady chce by szczliwy". To absolutna bzdura.

Czowiek bardzo rzadko chce by szczliwy - cho cigle powtarza,


e chce. Bardzo rzadko jest gotowy na bycie szczliwym. Smutek to
swoista inwestycja. Ludzie uwielbiaj czu si le. S wrcz
szczliwi, gdy s nieszczliwi.
Duo trzeba zrozumie, by wydosta si z kolein smutku. Najwaniejsze, by wiedzia, e nikt ci w nich nie trzyma. To ty zdecydowae si trwa w wizieniu nieszczcia. Nikt nikogo tam nie
trzyma. Czowiek potrafi si stamtd wydosta, moe to zrobi w
mgnieniu oka. Jeli kto jest nieszczliwy, to sam za to odpowiada.
Niestety, nieszczliwy nigdy nie przyjmuje tej odpowiedzialnoci - to
jego sposb na pozostanie smutnym. Mwi: To inni sprawiaj, e
czuj si smutny".
Skoro to inni sprawiaj, e jeste nieszczliwy, c ty moesz
poradzi? Jeli za ty sprawiasz, e czujesz si smutny, mona co
zrobi... Mona co zrobi natychmiast. Wtedy to, czy jeste
nieszczliwy, czy nie, ley w twoich rkach. Ludzie zrzucaj
odpowiedzialno - czasem na on, czasem na ma, czasami na
rodzin, czasem na wychowanie, na dziecistwo, matk, ojca...
czasem na spoeczestwo, na histori, przeznaczenie, Boga zawsze znajdzie si kto lub co. Zmieniaj si nazwy, ale sztuczka
jest ta sama.
Czowiek staje si naprawd czowiekiem, gdy akceptuje cakowit
odpowiedzialno - sam odpowiada za to, kim jest. To jest pierwsza
odwaga, najwiksza odwaga. Trudno j zaakceptowa, poniewa
umys cigle powtarza: Jeli ty jeste odpowiedzialny, dlaczego tak
postpujesz?" Aby tego unikn, mwimy, e to inni s odpowiedzialni: C mog poradzi? Jestem bezsilny. Jestem ofiar! Nie
mog niczego zrobi, bo moce silniejsze ode mnie miotaj mn na
wszystkie strony. Jedyne, co mog, to paka, e jestem
nieszczliwy, i stawa si jeszcze bardziej nieszczliwy". Jeli tak
postpujesz, wszystko si potguje. Wtedy zapadasz si coraz
gbiej.
Nikt, adna zewntrzna sia, ci nie krzywdzi. To ty i tylko ty. Na tym
polega caa filozofia karmy - to twoje czyny; karma" oznacza czyny.
Zrobie co i moesz to odczyni". I nie ma potrzeby czeka,
zwleka. Nie potrzebujesz czasu do namysu - po prostu wyskakuj i to
zaraz!
Okazuje si jednak, e przyzwyczailimy si. Gdy przestajemy czu
si nieszczliwi, odczuwamy samotno, tracimy najbliszego
towarzysza. Sta si naszym cieniem -wszdzie za nami chodzi. Gdy

nie ma nikogo, to przynajmniej jest z tob twj smutek - jeste z nim


poczony. To stare maestwo; pozostajesz w zwizku ze smutkiem
przez dugie lata.
Ale teraz nadszed czas na rozwd. To nazywam ogromn odwag porzucenie smutku, porzucenie starych przyzwyczaje umysu,
najstarszego towarzysza.

Rozdzia trzeci
Odwaga mioci
Strach nie jest niczym innym jak tylko brakiem mioci. Dziaaj
mioci, zapomnij o strachu. Jeli umiesz kocha, strach ginie.
Jeli gboko kochasz, nie ma strachu. Strach jest negacj, brakiem.
Trzeba to gboko zrozumie. Jeli to ci umknie, nigdy nie pojmiesz
istoty strachu. On jest jak ciemno. Ciemno nie istnieje, tylko
wydaje si, e jest. Waciwie jest jednak po prostu brakiem wiata.
To wiato istnieje; usu je, a w tym miejscu pojawi si ciemno.
Ciemno nie istnieje, nie moesz jej usun, nie moesz jej
przenie, wyrzuci. Jeli chcesz co na ni poradzi, musisz
skorzysta ze wiata, poniewa masz kontakt jedynie z tym, co
istnieje. Zga wiato, pojawi si ciemno; zapal je, ciemnoci nie
bdzie. Robisz co ze wiatem, nie z ciemnoci.
Strach to ciemno, brak mioci. Nie moesz z nim nic zrobi, a im
bardziej bdziesz prbowa, tym wikszy on si stanie, poniewa
bdzie si to okazywa coraz bardziej niemoliwe. Problem tylko si
pogbia. Jeli podejmiesz walk z ciemnoci, przegrasz. Moesz
doby miecza i prbowa j zgadzi, ale to ty padniesz wyczerpany.
A w kocu umys podpowie ci: Ciemno jest zbyt potna, dlatego
nie mog jej pokona".
Tu wanie pojawia si bd. Z pozoru brzmi to logicznie -skoro
zmagae si z ciemnoci i nie bye w stanie jej pokona, zatem
dochodzisz do wniosku, e ciemno jest potna, a ty w jej obliczu bezsilny. Ale prawda jest inna. Nie jeste bezsilny, ciemno jest
bezsilna. W istocie ciemnoci w ogle nie ma - dlatego nie moge z
ni wygra. Jak moesz pokona co, czego nie ma?
Nie walcz wic ze strachem; inaczej zaczniesz si coraz bardziej ba
i zrodzi si w tobie nowy strach. Bdzie to strach przed potg

strachu; bardzo niebezpieczny. Po pierwsze, strach jest brakiem, po


drugie, strach przed strachem jest obaw przed brakiem braku.
Czujesz, jakby popada w obd!
Strach to nic innego jak brak mioci. Dziaaj mioci, zapomnij o
strachu. Jeli prawdziwie kochasz, strach zniknie. Jeli kochasz
gboko, nie ma strachu.
Kiedy bye w kim zakochany, nawet przez krtki czas, czy
odczuwae strach? Na prno szuka go w zwizkach, w ktrych
ludzie cho przez moment gboko si kochaj i s razem, w ktrych
zwracaj si ku sobie - w takich chwilach strachu nie ma. Tak jak w
przypadku wiata: kiedy jest wczone, nie ma ciemnoci. Sekretem,
ktry pomoe ci pozby si strachu, jest bardziej kocha.
Jeli odczuwasz w sobie strach, kochaj bardziej. Bd odwany w
mioci, zdobd si na odwag. Bd miay w mioci; kochaj
bardziej, kochaj bezwarunkowo. Im bardziej bdziesz kocha, tym
mniejszy bdzie strach.
A gdy mwi kochaj", mam na myli wszystkie cztery warstwy
mioci - od seksu do samadhi.
Kochaj gboko. Jeli gboko kochasz w zwizku seksualnym, to z
twojego ciaa zniknie wikszo lkw. Jeli twoje ciao dry ze
strachu, jest to strach przed seksem; nie bye
w gbokim zwizku seksualnym. Twoje ciao dry, twoje ciao nie
czuje si swobodnie, nie czuje si jak w domu.
Kochaj gboko - orgazm rozwieje wszelkie obawy z twojego ciaa.
Kiedy mwi, e rozwieje obawy, nie mam na myli, e staniesz si
miakiem", poniewa miakowie to tylko jak tchrze odwrceni do
gry nogami. Gdy mwi, e caa obawa zniknie, mam na myli brak
zarwno tchrzostwa, jak i brawury. S to dwa oblicza strachu.
Spjrz na tych miakw: zobaczysz, e gdzie gboko w sobie si
boj. Dokoa siebie utworzyli zbroj. Brawura to nie brak strachu, to
strach dobrze chroniony, zabezpieczony, uzbrojony. Dopiero gdy
znika, stajesz si nieustraszony. Nie wzbudzasz strachu w innych i
nie pozwalasz innym wzbudza strachu w sobie.
Gboki orgazm seksualny daje ciau poczucie bycia sob. Ciao
czuje si zdrowe, poniewa czuje si caoci.
Wtedy kolejnym krokiem jest mio. Kochaj ludzi bez warunkw
wstpnych. Jeli masz w zanadrzu jakiekolwiek warunki, to nigdy nie
bdziesz w stanie pokocha; warunki stan si barierami. Poniewa
mio jest dla ciebie bogosawiestwem, po co przejmowa si
warunkami? Jest tak korzystna, jest tak gboka i wspaniaa - kochaj

bezinteresownie, nie pro o nic w zamian. Jeli zrozumiesz, e


jedynie kochajc ludzi, doroniesz wolny od strachu, bdziesz kocha
dla czystej przyjemnoci kochania!
Ludzie kochaj zazwyczaj wtedy, gdy spenione zostaj wyznaczone
przez nich warunki. Mwi: masz by taki a taki, tylko wtedy ci
pokocham. Matka mwi do dziecka: Jeli bdziesz si dobrze
zachowywa, to bd ci kocha". ona mwi do ma: Musisz by
taki, tylko wtedy bd ci kocha". Kady dyktuje warunki, a mio
znika.
Mio to bezmiar nieba! Nie moesz jej ogranicza przez wyznaczanie przestrzeni, stawianie warunkw, okrelanie limitw. Jeli
wpucisz do domu wiee powietrze i zamkniesz je - zamkniesz
wszystkie okna, zanikniesz wszystkie drzwi - wkrtce stanie si ono
niewiee. Mio zawsze jest zwizana z wolnoci; jeli zanikniesz
j jak wiee powietrze w swoim domu, wszystko stanie si
niewiee i brudne.
Od niepamitnych czasw stanowi to ogromny problem dla ludzkoci.
Gdy si zakochujesz, wszystko wydaje si by pikne, poniewa w
tych chwilach nie ustalasz warunkw. Dwie osoby zbliaj si do
siebie bezinteresownie. Gdy zwizek si ustabilizuje, zaczynaj
traktowa si nawzajem jak co oczywistego. Wtedy zostaj
narzucone warunki: Powiniene by taki, powinna zachowywa si
tak - tylko wtedy bd ci kocha". Jakby mio bya umow
komercyjn.
Kiedy nie kochasz caym swoim sercem, jeste handlarzem.
Prbujesz zmusi drug osob do zrobienia czego; tylko wtedy
bdziesz j kocha. Traktujesz mio jak nagrod lub rodek
nacisku, ale wcale nie kochasz. Prbujesz powstrzyma swoj mio
albo dajesz j, ale w obu przypadkach mio jest etapem
przejciowym. Celem jest co innego.
Przynosisz onie prezenty - jest zadowolona, przytula si do ciebie,
cauje ci. Ale gdy niczego nie przynosisz do domu, pojawia si
dystans. Ju nie lgnie do ciebie, nie zblia si. Jeli tak postpujesz,
zapominasz, e na twojej mioci zyskuj nie tylko inni, ale rwnie ty.
Mio w pierwszej kolejnoci pomaga tym, ktrzy kochaj. Nastpnie
pomaga tym, ktrzy s kochani.
Jake czsto ludzie przychodz do mnie i mwi: Mj partner mnie
nie kocha". Nikt nie mwi: Nie kocham swojego partnera". Mio
staa si daniem: Partner mnie nie kocha". Zapomnij o nim! Mio
to tak pikny stan; jeli ty kochasz, to i tak bdziesz szczliwa.

Im bardziej kochasz, tym bardziej kochaj ciebie. Im mniej kochasz, a


sam wymagasz jak najwicej mioci od innych, tym mniej ci
kochaj, stajesz si coraz bardziej zamknity, ograniczony przez
swoje ego. I stajesz si draliwy - nawet gdy kto zblia si do ciebie,
aby ci pokocha, ty zaczynasz si ba, poniewa w przypadku
kadej mioci jest ryzyko, e kiedy zostaniesz porzucony, odsunity.
Nikt ci nie kocha - ta myl zakorzenia si w tobie. Dlaczego ten
czowiek prbuje zmieni twoje zdanie na ten temat? Prbuje
pokocha ciebie! To musi by jakie oszustwo! Prbuje ci zwie?
Widocznie jest przebiegy, sprytny. Chronisz si. Nie pozwalasz
nikomu pokocha siebie i ty rwnie nie kochasz innych. Wtedy
pojawia si strach. Wtedy jeste na wiecie sam, samotny, odcity.
Czym w takim razie jest strach? Strach to poczucie odcicia od
egzystencji. Niechaj to bdzie definicja strachu: stan odcicia od
egzystencji. Zostae sam, jak paczce w domu dziecko. Rodzice
wyszli do teatru. Dziecko szlocha w swoim eczku. Zostawione
samo, bez kontaktu, bez opiekuna, bez kogo, kto je pocieszy, bez
kochajcej osoby; samotno, wszdzie ogromna samotno. To jest
stan strachu.
Dzieje si tak, poniewa zostae wychowany w sposb, ktry nie
dopuszcza mioci. Caa ludzko zostaa wyszkolona do innych
celw, nie do mioci. Szkolono nas, abymy zabijali. Istniej armie,
trenowane latami w umiejtnoci zabijania! Uczono nas liczenia;
istniej szkoy, uniwersytety uczce nas liczenia, po to aby nikt nie
mg nas oszuka, a my bymy mogli oszukiwa innych. Ale nie ma
miejsc, w ktrych naucza si wolnoci kochania.
Waciwie nie tylko spoeczestwo powstrzymuje kady wysiek
zmierzajcy w kierunku mioci. Rodzice te nie lubi tego, gdy ich
dzieci si zakochuj. aden ojciec tego nie lubi, adna matka. Jakie
by nie byy ich pretensje, aden ojciec i adna matka nie lubi tego,
gdy ich dzieci si zakochuj. Lubi planowane maestwa.
Dlaczego? Poniewa, gdy modzieniec zakocha si w kobiecie czy
dziewczynie, odsuwa si od rodziny; tworzy now, wasn.
Oczywicie buntuje si przeciw starej rodzinie. Mwi: Teraz
odchodz, stworz wasny dom". I wybiera swoj kobiet; ojciec i
matka nie maj z tym nic wsplnego, zdaje si, e zostali
wyeliminowani z ycia syna.
A przecie chcieliby je zorganizowa: Ty tworzysz dom, ale pozwl
nam zorganizowa lub, abymy mogli si wtrci. I nie zakochuj si

- poniewa gdy si zakochasz, mio stanie si caym twoim


wiatem". Tymczasem maestwo aranowane jest po prostu
pewnym ukadem spoecznym. Nie jeste zakochany, twoja ona nie
jest dla ciebie caym wiatem, twj m nie jest caym twoim wiatem.
Rodzina jest wana tak dugo, jak dugo trwa maestwo. Gdy
pojawia si zwizek z mioci, rodzina si rozpada.
Na Zachodzie rodzina zanika. Aranowane maestwa ma-j za
wszelk cen pomc jej przetrwa. Nawet jeli czujesz, e rodzina
ci niszczy, e jest pozbawiona mioci - nie ma to znaczenia, musisz
si powici. Jeli maestwo jest aranowane, caa rodzina moe
wspy ze sob. W takiej rodzinie moe y nawet sto osb. Ale
jeli chopak i dziewczyna zakochaj si, staj si dla siebie caym
wiatem. Chc porusza si tylko we dwoje, chc intymnoci. Nie
chc wok siebie stu wujkw, wujkw tych wujkw, kuzynw i ich
kuzynw. Nie chc caego tego bazaru; chc mie swj may,
prywatny wiat. Wszystko zdaje si im przeszkadza.
Rodzina to wrg mioci. Pewnie syszae, e jest rdem mioci,
ale ja ci mwi: rodzina to wrg mioci. Rodzina przeya,
umiercajc mio, nie pozwolia dzia si mioci.
Spoeczestwo nie dopuszcza mioci, poniewa czowiekiem
gboko zakochanym nie mona manipulowa. Nie wylesz go na
wojn. Powiedziaby: Jestem szczliwy tu, gdzie jestem! Dokd
chcecie mnie wysya? Dlaczego mam jecha i zabija nieznajomych,
ktrzy by moe s szczliwi w swoich domach? Nie ma midzy
nami konfliktu, niezgodnoci interesw".
Jeli modsze pokolenia bd zagbia si w mio, wojny znikn.
Nie bdzie mona znale wystarczajcej liczby szalecw, ktrzy
poszliby na wojn. Jeli kochasz, zasmakowae czego z ycia; nie
zgodzisz si na mier i zabijanie ludzi. Jeli nie kochasz, nie
zasmakowae ycia; kochasz mier.
Strach zabija, chce zabija. Strach jest energi destrukcyjn, mio twrcz. Gdy kochasz, chcesz tworzy - moesz chcie piewa
piosenki albo malowa, albo pisa wiersze, ale nie chwycisz bagnetu
czy bomby atomowej i nie popieszysz, by zabija nieznanych ci
ludzi, ktrzy niczego ci nie zrobili, ktrzy s dla ciebie tak samo obcy
jak ty dla nich.
wiat porzuci wojny tylko wtedy, gdy znw pojawi si w nim mio.
Politycy nie chc, aby kocha, ani spoeczestwo tego nie chce.
Rodzina nie pozwala ci kocha. Wszyscy oni chc kontrolowa twoj

miosn energi, poniewa to jedyna prawdziwa energia. Dlatego w


jej miejsce pojawia si strach.
Jeli dobrze mnie rozumiesz, odrzu strach i kochaj bardziej - kochaj
bezinteresownie. Nie myl, e gdy kochasz, robisz co dla tej drugiej
osoby; robisz co dla siebie. Gdy kochasz, korzyci pyn do ciebie.
Wic nie czekaj; nie mw, e pokochasz, gdy inni to zrobi - to nie
ma sensu.
Bd samolubny. Mio jest egoistyczna. Kochaj ludzi -dziki temu
poczujesz si speniony, dziki temu doznasz bogosawiestwa.
A gdy mio staje si gbsza, znika strach; mio jest wiatem,
strach - ciemnoci.
Wwczas pojawia si trzeci etap mioci - modlitwa. Kocioy, religie,
sekty ucz ci, jak si modli. Ale tak naprawd utrudniaj ci
modlitw, poniewa modlitwa jest spontaniczna. Nie mona si jej
nauczy. Jeli w dziecistwie uczono ci modlitw, zatrzymano
wspaniae dowiadczenie, ktre mogo ci si przydarzy. Modlitwa
jest zjawiskiem spontanicznym.
Chc opowiedzie wam pewn histori, ktr uwielbiam. Lew Tostoj
napisa krtk opowie: W centralnej Rosji byo jezioro, ktre stao
si sawne dziki trzem witym. Zainteresowali si nim ludzie z
caego imperium. Tysice ludzi przyjedao, eby zobaczy tych
trzech witych.
Wysokiej rangi duchowny zacz si niepokoi: Co si dzieje? Nigdy
nie sysza o takich trzech witych", nie byli oni kanonizowani przez
koci. Kto zrobi z nich witych? Chrzecijastwo czyni jedn z
najgupszych rzeczy - wydaj certyfikaty: Ten czowiek jest wity".
Tak jakby mona byo zrobi z czowieka witego przez nadanie mu
tytuu!
Ale ludzie oszaleli na ich punkcie i pojawiao si mnstwo informacji o
zachodzcych tam cudach, wic duchowny pojecha skontrolowa
sytuacj na miejscu. Popyn odzi na wysp, na ktrej mieszkali ci
trzej biedacy. Byli po prostu ubogimi, ale bardzo szczliwymi ludmi.
Istnieje bowiem tylko jeden rodzaj ubstwa: serce, ktre nie potrafi
kocha. Byli oni wic ubodzy, ale jednoczenie bogaci, bogatszych
trudno byoby znale.
Zasta ich zadowolonych, siedzcych pod drzewem i miejcych si.
Widzc go, ukonili si, a duchowny zapyta:
- Co tu robicie? Syszaem plotki, e jestecie wielkimi witymi. Czy
umiecie si modli?

Widzc tych trzech mczyzn, duchowny natychmiast wyczu, e s


niewyksztaceni, troszeczk gupawi; szczliwi, ale nierozumni.
Spojrzeli na siebie i powiedzieli:
- Przepraszamy, panie, nie znamy modlitw kocielnych, poniewa
jestemy prostakami. Ale stworzylimy swoj wasn modlitw. Jeli
nie urazi ci to, moemy j powtrzy.
- Dobrze, pokacie, jak si modlicie - powiedzia kapan.
- Prbowalimy, mylelimy, zastanawialimy si, ale nie jestemy
wielkimi mylicielami, jestemy gupcami, prostymi ludmi z wioski.
Wic zdecydowalimy si na prost modlitw. W chrzecijastwie
mwi si, e Bg jest Trjc: Bogiem Ojcem, Synem i Duchem
witym. A nas jest rwnie trzech. Wic zdecydowalimy si na tak
modlitw: Ty jeste Trjc, nas rwnie jest trzech, zmiuj si nad
nami". Oto caa nasza modlitwa: Ty jeste Trjc, nas rwnie jest
trzech, zmiuj si nad nami".
Pop bardzo si rozgniewa, prawie wpad w furi. Powiedzia:
- C za nonsens! Nigdy nie syszaem takiej modlitwy. Przestacie!
Nie moecie by witymi w taki sposb. Jestecie po prostu
gupcami!
Padli mu wic do stp i bagali:
- Naucz nas prawdziwej, dobrej modlitwy.
Pop powiedzia im modlitw akceptowan przez rosyjski Koci
prawosawny. Bya duga, skomplikowana; wzniose, pom-patyczne
sowa. Trzej mczyni popatrzyli na siebie z trwog. Brama nieba
bya dla nich zamknita. Powiedzieli:
- Prosimy, powtrz nam jeszcze raz, poniewa modlitwa jest duga, a
my jestemy niewyksztaceni.
Duchowny powtrzy. Oni znw powiedzieli:
- Jeszcze raz, panie, bo zapomnimy sw i co pjdzie nie tak.
Kapan znw powtrzy. Gorco mu podzikowali, a on poczu
satysfakcj, e wykona dobry uczynek i nawrci trzech gupcw.
Odpyn w swojej odzi. Gdy by na rodku jeziora, nie mg uwierzy
wasnym oczom - ci trzej, ci gupcy biegli do niego po powierzchni
wody, krzyczc:
- Zaczekaj... Powtrz modlitw jeszcze raz... Zapomnielimy! Trudno
byo w to uwierzy! Kapan pad im do stp i powiedzia:
- Wybaczcie mi. I mdlcie si swoj modlitw.
Trzeci energi mioci jest modlitwa. Religie, zorganizowane
kocioy zniszczyy j. Dostae gotowce". Modlitwa to spontaniczne

uczucie. Przypomnij sobie t opowie, gdy bdziesz si modli.


Pozwl swojej modlitwie na spontaniczno. Jeli nawet twoja
modlitwa nie moe by spontaniczna, co to oznacza? Jeli nawet
przed Bogiem musisz by przygotowany, to czy bdziesz
kiedykolwiek autentyczny, prawdziwy, naturalny?
Mw to, co chcesz powiedzie. Rozmawiaj z Bogiem tak, jakby by
twoim mdrym przyjacielem. Ale nie wprowadzaj atmosfery
formalnoci. Formalna znajomo z kim w ogle nie jest
znajomoci. Jeli zachowujesz si w sposb formalny rwnie
wobec Boga, tracisz ca spontaniczno.
Wprowad do modlitwy mio. Wtedy moesz mwi! To pikna
rzecz, dialog z wszechwiatem.
Tylko czy zaobserwowae, e jeli jeste naprawd spontaniczny,
ludzie uznaj ci za szaleca? Jeli podejdziesz do drzewa i
zaczniesz z nim rozmawia albo bdziesz rozmawia z kwiatem, z
r - ludzie uznaj ci za wariata. Jeli pjdziesz do kocioa i
bdziesz mwi do krzya czy do obrazu, nikt nie uzna ci za
szaleca; ludzie pomyl, e jeste religijny. Rozmawiasz z kamieniem w wityni i wszyscy myl, e jeste religijny, poniewa to
jest zaakceptowana forma.
Mwisz do ry, a jest ona przecie bardziej ywa ni kamienny
posg, bardziej boska ni jakikolwiek wizerunek... mwisz do drzewa,
a jest ono bardziej zakorzenione w Bogu ni jakikolwiek krzy,
poniewa krzy nie ma korzeni, jest martwy. Drzewo yje, z
korzeniami zapuszczonymi gboko w ziemi, z gaziami wysoko
przy niebie, zczone z caoci, z promieniami soca, z gwiazdami.
Rozmawiaj z drzewami! To moe by punktem stycznoci z
boskoci.
Ale jeli bdziesz tak rozmawia, ludzie uznaj, e jeste szalony.
Spontaniczno mylona jest z szalestwem. Spenianie form
uznawane jest za wito. Zupenie odwrotnie ni nakazywaaby to
rzeczywisto. Kiedy idziesz do wityni i odklepujesz wyuczone
modlitwy, jeste zwykym gupcem. Rozmawiaj sercem przy sercu!
Modlitwa jest pikna, dziki niej zaczniesz rozkwita.
Bycie zakochanym to te rodzaj modlitwy; zakochanym cakowicie.
Czasem zocisz si na wszystko i nie rozmawiasz; to cudowne!
Powtarzasz sobie: Nie bd mwi, ju wystarczy, wcale mnie nie
suchasz!" Pikna postawa, ywa. Czasem cakowicie porzucasz
modlitw, poniewa ty si modlisz, a Bg nie chce ci wysucha.
Jest to gorcy zwizek, zocisz si. Czasem czujesz si doskonale,

jeste wdziczny, a czasem czujesz si odrzucony. Ale pozwl, eby


by to ywy zwizek. Wtedy modlitwa jest szczera. Jeli zachowujesz
si jak gramofon i powtarzasz codziennie to samo, nie jest to wcale
modlitwa.
Syszaem o prawniku, ktry wszystko sobie kalkulowa. Kadej nocy,
gdy kad si do ka, patrzy w niebo i mwi: To samo, co wczoraj"
i zasypia. Tylko raz si pomodli - pierwszy raz w swoim yciu - a
pniej powtarza: To samo". To byo cakiem logiczne; po co mia
codziennie powtarza t sam modlitw? Nie wane, czy powiesz To
samo", czy powtrzysz ca modlitw. Na jedno wychodzi.
Modlitwa powinna by penym ycia dowiadczeniem, dialogiem serc.
A wkrtce, jeli jest szczera, poczujesz, e nie tylko ty mwisz, ale
pojawia si te odpowied. Wtedy modlitwa staje si czym
dojrzaym, samodzielnym. Gdy czujesz odpowied - modlitwa
przeradza si w dialog. Nie tylko mwisz, ale rwnie suchasz.
I uwierz mi: Istnienie jest gotowe ci odpowiedzie. Gdy twoje serce
bdzie otwarte, zawsze dostaniesz odpowied.
Nie ma drugiej tak piknej rzeczy jak modlitwa. Seks nie moe by
tak cudowny jak mio, a mio nie moe by tak pikna jak
modlitwa.
A pniej nastpuje czwarty etap. Nazywam go medytacj. Wtedy
nawet dialog ustaje, a waciwie prowadzisz go w ciszy. Sowa ustaj,
poniewa gdy serce jest cakowicie pene, nie moesz mwi. Gdy
serce jest przepenione, moesz tylko trwa w ciszy. Wtedy nie ma
drugiej strony. Ty i wszechwiat to jedno. Niczego nie mwisz ani
nie suchasz. Jeste jednoci z wszechwiatem, z
Wszechmogcym. Jedno - to medytacja.
Takie s cztery etapy mioci i na kadym z nich strach bdzie mala.
Kiedy seks stanie si wspaniay, zniknie strach ciaa. Ciao nie bdzie
neurotyczne. Obserwowaem tysice cia -zwykle s neurotyczne,
doprowadzone do szalestwa, niespenione, spite.
Kiedy pojawi si mio, strach zniknie z umysu. Bdziesz y wolny,
spokojny. Nie nadejdzie strach, nie pojawi si koszmary.
Kiedy pojawi si modlitwa, strach zniknie cakowicie, poniewa dziki
modlitwie staniesz si jednoci - odczujesz gboki zwizek z
Wszechmogcym. Strach zniknie z duszy. Gdy si modlisz, ginie
strach przed mierci.
A gdy medytujesz, znika wszystko. Znika strach, znika brak strachu.
Nic nie pozostaje. Czy raczej pozostaje tylko nic. Nieograniczona
czysto, cnota, niewinno.

Nie zwizek, lecz stan bytu


Mio nie jest zwizkiem z kim. Mio to stan istnienia; nie ma ona
nic wsplnego z adnym innym czowiekiem. Nie jeste zakochany,
jeste mioci. Oczywicie, gdy czowiek jest mioci, staje si
zakochany - ale jest to tylko rezultat, produkt uboczny, a nie rdo.
rdem jest to, e czowiek jest mioci.
Kto moe by mioci? Jeli nie wiesz, kim jeste, to nie moesz by
mioci. Bdziesz strachem. Strach to cakowite przeciwiestwo
mioci. Pamitaj, przeciwiestwem mioci nie jest nienawi, jak
wydaje si wielu ludziom. Nienawi to mio na wspak, nie
przeciwiestwo mioci. Prawdziwym przeciwiestwem mioci jest
strach. W mioci czowiek si rozwija, w strachu -kurczy. W strachu
czowiek zamyka si, w mioci - otwiera. W strachu czowiek wtpi, w
mioci - ufa. W strachu czowiek zostawiony jest sam sobie, w
mioci - rozpywa si, nie rozmyla o samotnoci. Gdy nie ma
czowieka, nie moe czu si samotny. Wtedy te drzewa i ptaki,
chmury, soce i gwiazdy s w tobie. Mio jest wtedy, gdy poznasz
swoje wewntrzne niebo.
Mae dziecko pozbawione jest strachu; dzieci rodz si bez strachu.
Gdyby spoeczestwo pomagao im i wspierao je, aby pozostay bez
strachu, zachcao, by wspina si na drzewa i gry, pywa w
oceanach i rzekach, gdyby pomagao sta si poszukiwaczem
nieznanego, gdyby tworzyo nowe pytania zamiast udziela martwych
odpowiedzi - wtedy dzieci gboko umiowayby ycie. I to byaby
prawdziwa religia. Nie ma gbszej religii ni mio.
Medytuj, tacz, piewaj i coraz bardziej zagbiaj si w siebie.
Uwaniej suchaj ptakw. Patrz na kwiaty z szacunkiem, podziwem.
Nie staraj si zdobywa wiedzy, nie szufladkuj. Rozlega wiedza jest
jedynie umiejtnoci przyklejania metek, klasyfikowania. Spotykaj
ludzi, cz si z nimi, z jak najwiksz liczb osb, poniewa kada
osoba wyraa inny aspekt Boga. Ucz si od ludzi. Nie bj si.
Istnienie nie jest twoim wrogiem, opiekuje si tob, gotowe jest
wspiera ci w kady moliwy sposb. Ufaj, a zaczniesz odczuwa w
sobie przypyw energii. Energia ta to mio. Chce ona opromienia
ca egzystencj; z ni czowiek czuje si bogosawiony. A kiedy sam
czujesz si bogosawiony, jake nie miaby bogosawi Istnienia?
Mio wzbudza pragnienie, by dobrze yczy wszystkiemu, co

istnieje.

To ciastko jest pyszne!


Mio nie zdarza si czsto. Aby pozna wntrze innej osoby,
potrzeba gruntownych zmian, poniewa bdziesz musia wpuci t
osob do wntrza siebie. Bdziesz musia sta si bezbronny,
bezgranicznie czuy, otwarty.
Jest to ryzykowne. Dopuszczenie kogo do swojego wntrza jest
ryzykowne, niebezpieczne. Nie wiesz, co ta osoba ci zrobi. Nie wiesz,
co uczyni, gdy odsonisz wszystkie swoje sekrety, gdy to, co
ukrywae, wyjdzie na jaw, gdy cakowicie si ujawnisz. Dlatego nigdy
si nie otwieramy.
Zwyka znajomo - a my mylimy j z mioci. Spotykaj si nasze
obrzea, a nam si wydaje, e to my si spotkalimy. Obrzee jest
ogrodzeniem wok ciebie. Nie jest tob! Obrzee to miejsce, w
ktrym ty si koczysz, a zaczyna si wiat.
Bywa, e nawet m i ona, yjcy ze sob od wielu lat, s zaledwie
znajomymi. Mog prawie si nie zna. A im duej z kim mieszkasz,
tym bardziej zapominasz, e jego wntrze nadal zostao nie odkryte.
Wic pierwsz rzecz, ktr trzeba zrozumie, jest to, e nie naley
myli znajomoci z mioci. Moecie uprawia mio, moe czy
was relacja seksualna, ale seks moe rwnie pochodzi z obrzea.
Jeli nie spotkaj si dwa wntrza, seks jest zwykym spotkaniem
dwch cia. A spotkanie dwch cia nie jest twoim spotkaniem. Seks
take pozostaje znajomoci - fizyczn, cielesn, ale cigle tylko
znajomoci. Moesz dopuci do siebie drug osob tylko wtedy,
gdy si nie boisz, gdy nie przepenia ci lk.
S dwa sposoby na ycie: jeden skupiony na strachu, drugi - na
mioci. ycie skupione na strachu nigdy nie doprowadzi ci do
gbokiego zwizku. Pozostaniesz przeraony i nie dopucisz do
siebie innych, nie pozwolisz, aby odkryli twoje wntrze. Dopuszczasz
drug osob do pewnego stopnia, a potem pojawia si mur i
wszystko ustaje.
Osoba nastawiona na mio to kto, kto nie boi si przyszoci, kto,
kto nie boi si rezultatw i konsekwencji, kto yje tu i teraz. Nie
przejmuj si rezultatami; tak robi umys nastawiony na strach. Nie
zastanawiaj si, co z tego wszystkiego wyniknie. Po prostu bd tu i

yj peni. Nie kalkuluj. Czowiek skupiony na strachu zawsze


kalkuluje, planuje, organizuje, zabezpiecza. W ten sposb traci ycie.
Syszaem pewn opowie o starym mnichu ze. Lea na ou
mierci. Nadszed jego ostatni dzie. On te potwierdzi, e tego
popoudnia ju go nie bdzie. Zebrali si jego zwolen- ' nicy,
uczniowie, przyjaciele. Wielu ludzi go kochao, wszyscy zaczli si
zjeda, nawet z bardzo daleka.
Jeden z jego dawnych uczniw, gdy tylko usysza, e mistrz umiera,
pobieg na targ. Kto spyta go:
- Twj Mistrz umiera w swojej chacie! Dlaczego idziesz na targ?
- Wiem, e mistrz uwielbia pewne ciastko - odpar. - Zamierzam mu je
kupi.
Byo bardzo trudno znale to ciastko, ale koo poudnia jako mu si
udao. Pobieg wic czym prdzej do mistrza.
Tymczasem wszyscy si niepokoili; zdawao im si, e mistrz na
kogo czeka. Otwiera oczy, rozglda si i znw je zamyka. Gdy
przyszed ucze, mistrz powiedzia:
- Jeste w kocu. Masz ciastko?
Ucze wyj je i poda. By bardzo szczliwy, e mistrz o nie
poprosi.
Umierajc, mistrz wzi to ciastko w donie, a mimo e by bardzo
stary, jego rce nie dray. Kto zapyta wic:
- Jeste bardzo stary, na pograniczu ycia i mierci. Niedugo uleci z
ciebie ostatnie tchnienie, a twoja do nawet nie zadry?
Mistrz odpowiedzia:
- Nigdy nie dr, poniewa nie czuj strachu. Moje ciao zestarzao
si, ale ja pozostaem mody i zostan taki, nawet gdy moje ciao
zniknie.
Potem ugryz ciastko i zacz u. Kto zapyta:
- Jakie jest twoje ostatnie przesanie, mistrzu? Wkrtce nas opucisz.
Co chcesz, abymy zapamitali?
Mistrz umiechn si i powiedzia:
- Hm, to ciastko jest przepyszne.
Oto czowiek, ktry yje tu i teraz. To ciastko jest przepyszne. Nawet
mier nie ma znaczenia. Nastpny moment si nie liczy. Ten
moment i to ciastko s pyszne. Jeli potrafisz y obecn chwil,
teraniejszoci, by w niej ca peni, tylko wtedy potrafisz kocha.
Mio to rzadki kwiat. Wyrasta tylko czasami. Miliony ludzi yj w
bdnym przekonaniu, e go posiedli. Wierz, e kochaj, ale jest to

tylko ich przekonanie.


Mio jest unikalnym kwiatem. Zdarza si tylko niekiedy. Jest
unikalna, poniewa przytrafia si tylko wtedy, gdy nie ma strachu,
nigdy wczeniej. Oznacza to, e mio moe przydarzy si tylko
osobie gboko uduchowionej, religijnej. Seks jest moliwy dla
wszystkich. Znajomo jest moliwa dla wszystkich. Mio nie.
Kiedy si nie boisz, nie masz niczego do ukrycia, wtedy moesz by
otwarty, moesz usun wszystkie granice. A potem zapro drug
osob, aby poznaa twoje wntrze.
I pamitaj: jeli otworzysz si przed kim, ta druga osoba take to
zrobi, poniewa gdy pozwalasz, aby kto odkry twoje wntrze,
wyzwalasz zaufanie. Gdy ty si nie boisz, druga osoba te przestaje
si ba.
W twojej mioci strach jest zawsze obecny. Ma obawia si ony,
ona boi si ma. Kochankowie s peni lku. Waciwie to wcale
nie jest mio. To jedynie ukad dwch osb, przepenionych
strachem, zalenych od siebie, walczcych, wykorzystujcych si
nawzajem, manipulujcych, kontrolujcych, dominujcych,
pragncych zawadn -jest to wszystko, tylko nie mio.
Jeli umiesz otworzy si na mio, nie potrzebujesz modlitw, nie
potrzebujesz medytacji, nie potrzebujesz kocioa czy wityni. Jeli
potrafisz kocha, moesz cakowicie zapomnie o Bogu, poniewa
dziki mioci i tak dowiadczysz tego wszystkiego: medytacji,
modlitwy, Boga; dowiadczysz wszystkiego. To wanie ma na myli
Jezus mwic, e Bg jest mioci.
Mio jest skomplikowana. Trzeba si wyzby lkw. A najdziwniejsze jest to, e boisz si tak bardzo, mimo e nie masz
niczego do stracenia.
Mistyk Kabir powiedzia kiedy: Zagldam w gb ludzi (...) tak
bardzo si boj, ale nie umiem zrozumie dlaczego - przecie nie
maj niczego do stracenia". I mwi dalej: To tak jakby kto, kto jest
nagi, nie chcia wykpa si w rzece, poniewa baby si, e nie
bdzie mia gdzie wysuszy ubrania". Jeste w takiej wanie sytuacji
- nie masz ubrania, ale stale si o nie martwisz.
Co masz do stracenia? Nic. Ciao zostanie zabrane przez mier.
Zanim to nastpi, oddaj je mioci. Wszystko, co masz, zostanie
zabrane; zanim zostanie zabrane, dlaczego si tym nie podzieli?
Jest to jedyna metoda, aby je posi. Jeli umiesz dzieli si,
rozdawa, jeste mistrzem. To i tak przecie zostanie odebrane -

niczego nie moesz zachowa na zawsze. mier zniszczy wszystko.


Wic, jeli suchasz uwanie, widzisz, e walka toczy si pomidzy
mierci i mioci. Jeli potrafisz obdarowywa, mier nie nastpi.
Zanim wszystko zostanie ci odebrane - ty sam to oddasz, podarujesz.
Wtedy nie moe by mierci.
Dla tego, kto kocha, mierci nie ma. Dla czowieka nie-kochajcego
kada chwila jest mierci, w kadej sekundzie co jest mu
wyrywane. Ciao zanika, a on traci kady moment. A kiedy nadejdzie
mier, wszystko to i tak zostanie zniszczone.
Czym jest ten strach? Dlaczego tak bardzo si boisz? Nawet jeli
wszystko o tobie wiadomo i jeste jak otwarta ksiga, czego tu si
ba? W jaki sposb moe ci to zaszkodzi? To, e musisz si
ukrywa, chroni, by stale gotowy do walki, to, e kady jest
wrogiem, kady jest przeciw tobie - wszystko to jest tylko jednym
wielkim kamstwem, narzuconym przez spoeczestwo.
Nikt nie jest ci przeciwny. Nawet jeli tak czujesz, to ta osoba nie jest
przeciw tobie - poniewa kady zajmuje si sob, nie tob. Nie ma
czego si ba. Zanim stworzysz prawdziwy zwizek, powiniene zda
sobie z tego spraw. Nie ma czego si ba.
Medytuj na ten temat. A pniej pozwl drugiej osobie zagbi si w
ciebie, zapro j do swojego wntrza. Nie twrz barier; sta si
przejciem otwartym na ocie, bez zamkw, bez drzwi, ktre
mgby zamkn.
Wtedy mio bdzie moliwa.
Mio jest wtedy, gdy spotykaj si dwa wntrza. Ma w sobie co z
alchemii; to tak jak spotkanie wodoru i tlenu, ktrego rezultatem jest
nowa substancja, woda. Moesz mie i wodr, i tlen, ale kiedy
bdziesz spragniony, osobne bd cakiem bezuyteczne. Choby
mia nieograniczone iloci obu pierwiastkw - pragnienie nie ustpi.
Gdy spotykaj si dwa wntrza, powstaje nowa jako: mio. I jest
ona jak woda; zaspokaja pragnienie wielu, wielu wciele. Nagle
czujesz si zadowolony. Jest to widzialna oznaka mioci; jeste
zadowolony tak, jakby osign wszystko. Nie masz ju nic wicej
do osignicia; doszede do celu, nastpnego nie ma,
przeznaczenie si wypenio. Nasienie stao si kwiatem, rozkwito w
peni.
Kiedy jeste zakochany, przepenia ci szczcie, ktre wida na
pierwszy rzut oka. Mioci nie mona zobaczy, ale atwo dostrzec
zadowolenie, ogromn satysfakcj... Kady oddech, kady ruch, caa

twoja istota jest w stanie cigego zachwytu.


By moe zdziwi ci, gdy powiem, e mio sprawia, i przestajesz
poda. Podanie wie si wanie z brakiem zadowolenia.
Podasz, poniewa czego ci brakuje. Podasz, poniewa wydaje
ci si, e zdobycie tego da ci szczcie. Podanie wypywa z
niezadowolenia.
W przypadku mioci spotykaj si dwa wntrza, rozpywaj si, cz
ze sob i powstaje nowa alchemiczna jako, pojawia si
zadowolenie. To tak jakby caa egzystencja zastyga w bezruchu.
Wtedy jedynym, co istnieje, jest chwila obecna. I wtedy moesz
powiedzie: To ciastko jest przepyszne". Dla zakochanego czowieka
nawet mier jest bez znaczenia.

wiat bez granic


Mio to wejcie do wiata bez granic, do wiata, ktry si nie
koczy. Mio ma pocztek, ale nie ma koca.
Pamitaj o jednym: umys zwykle wtrca si i odbiera mioci jej
nieskoczono i przestrze. Jeli naprawd kochasz, dajesz drugiej
osobie nieskoczon przestrze. Jeste dla niej przestrzeni, w
ktrej i z ktr moe wzrasta. Umys wtrca si i stara si zawadn
czowiekiem, a to niszczy mio. Umys jest bardzo zachanny umys to chciwo. Umys jest trujcy. Jeli czowiek chce przenie
si do wiata mioci, musi odrzuci umys, y bez jego ingerencji.
Rozum jest dobry, gdy pozostaje na swoim miejscu. Jest potrzebny
na targu; nie jest potrzebny w mioci. Jest potrzebny przy
zarzdzaniu budetem, ale nie jest potrzebny, gdy zagbiasz si w
przestrze wewntrzn. Potrzebny jest do matematyki; niepotrzebny
do medytacji. Rozum jest uyteczny, ale tylko dla wiata
zewntrznego. Dla wiata wewntrznego nie ma znaczenia. Kochaj
wic bardziej... kochaj bezinteresownie. Sta si mioci. Sta si
otwarty, kochajcy.
Ptaki i drzewa, ziemia i gwiazdy, czarne i biae, mczyzna i kobieta kady rozumie. Istnieje tylko jeden jzyk, wsplny dla caego
wszechwiata - to jzyk mioci. Wic sta si ni. A gdy bdziesz
mioci, otworzy si przed tob cakiem nowy wiat, wiat bez
granic.
Zawsze pamitaj, e umys sprawia, i ludzie zamykaj si w sobie.
Rozum boi si otwartoci, poniewa istnieje gwnie dziki strachowi.

Im bardziej nieustraszony jest czowiek, tym mniej odwouje si do


rozumu.
By moe zauwaye, e gdy si boisz, gdy pojawia si niepokj,
gdy co ci martwi, umys bardzo si koncentruje. Gdy jeste
zaniepokojony, umys pracuje na przyspieszonych obrotach. Gdy
niepokj ustpuje, umys przestaje pracowa tak intensywnie.
Kiedy wszystko dobrze si ukada, kiedy nie ma strachu, rozum
wlecze si z tyu. Gdy co si zepsuje, gdy wystpi jakie zagroenie,
umys wysuwa si na czoo, staje si przywdc. Adolf Hitler w swojej
ksice Mein Kampf napisa, e jeli czowiek chce pozosta
przywdc kraju, musi utrzymywa go w cigym strachu, w
przekonaniu, e ssiad szykuje si do ataku, e inne pastwa wziy
go na cel, e szykuj si do uderzenia. Rozpowszechniaj pogoski.
Nie pozwl ludziom czu si swobodnie, bo przestan ich obchodzi
politycy. Gdy ludzie maj za wiele swobody, politycy trac na
znaczeniu. Utrzymuj w ludziach strach, a wtedy wadza pozostanie w
rkach politykw.
Kada wojna przyczynia si do wzrostu popularnoci politykw.
Churchill czy Hitler, Stalin czy Mao - wszyscy s wytworami wojny.
Gdyby nie byo II wojny wiatowej, to nie byoby Winstona Churchilla
ani Hitlera, ani Stalina. Wojna stwarza sprzyjajce sytuacje, daje
ludziom szans dominacji i zostania liderem. laka sama jest polityka
rozumu.
Medytacja to tworzenie sytuacji, w ktrych rozum ma coraz mniej do
roboty. Jeste nieustraszony, kochajcy, spokojny-jeste tak
zadowolony z tego, co ci si przydarza, e rozum nie ma niczego do
roboty. I pozostaje gdzie w tyle, coraz dalej i dalej; dystans miedzy
wami ronie.
Pewnego dnia rozum odcza si od ciebie -wtedy stajesz si
wszechwiatem. Nie jeste ju ograniczony swoim ciaem, nie jeste
niczym ograniczony -jeste czyst przestrzeni. Oto czym jest Bg.
Bg to czysta przestrze.
Mio jest drog do tej przestrzeni. Bg - celem; mio - sposobem
dotarcia do Niego.
Ludzie, ktrzy si boj, to ci sami ludzie, ktrzy s zdolni do ogromnej
mioci. Strach to jej negatywna posta. Jeli czowiek nie pozwala
pyn mioci, zamienia si ona w strach. Jeli mio moe pyn
swobodnie, strach znika. Dlatego strach zanika jedynie w chwilach

wypenionych mioci. Jeli kogo kochasz, obawy nagle pierzchn.


Zakochani s jedynymi ludmi nieodczuwajcymi lkw; nawet
mier nie jest dla nich problemem. Tylko oni mog umrze w
cakowitej ciszy i bez trwogi.
Ale w praktyce zawsze jako tak si dzieje, e im bardziej kochasz,
tym wikszy czujesz strach. Kobiety odczuwaj go silniej ni
mczyni, gdy s bardziej skonne do mioci. Na tym wiecie jest
niewiele moliwoci, aby speni swoj mio. Pozostaje wiec ona
jakby w zawieszeniu, zamienia si w sw wasn karykatur. Moe
przerodzi si w zazdro, co rwnie jest wyrazem strachu. Moe
nawet przerodzi si w nienawi - to te jest aspektem strachu. Dlatego kochaj najbardziej, jak tylko moesz. Kochaj bezwarunkowo i na
wszelkie moliwe sposoby. Jeden czowiek moe kocha na miliony
sposobw.
Mona kocha nieznajomego przechodzcego przez ulic, poczu do
niego mio i pj dalej w swoj stron. Nie ma nawet potrzeby
rozmawia. Nie trzeba tego komunikowa. Wystarczy tylko to poczu
i i dalej swoj drog. Mona kocha kamie albo drzewa, mona
kocha niebo, gwiazdy. Mona kocha przyjaciela, ma, dzieci, ojca,
matk. Jedna osoba moe kocha na miliony sposobw.
Pamitaj: by odwanym nie znaczy nie odczuwa lku. Jeli kto nie
czuje lku, nie moesz nazwa go odwanym. Nie nazywamy
maszyny odwan, cho nie wie ona, co to lk. Odwaga istnieje tylko
w oceanie strachu, jest jak wyspa. Wystpuje strach, ale pomimo to
czowiek ryzykuje; tym jest odwaga. Czowiek dry, boi si ciemnoci,
a i tak w ni idzie. Idzie na przekr sobie; tym jest bycie odwanym.
Nie oznacza ono bycia nieustraszonym. Oznacza odczuwanie
strachu, ale niepozwala-nie, aby zwycia.
Najtrudniejszy problem powstaje, gdy pojawia si mio. Wtedy
strach chwyta ci za dusz, poniewa kocha znaczy umrze,
umrze w drugiej osobie. Jest to mier duo gbsza ni zwyka
mier. W zwyczajnej
mierci umiera tylko ciao; w mierci z mioci umiera ego.
Aby kocha, trzeba mie w sobie miao. Wymaga ona od
czowieka, by zagbi si w ni pomimo lkw.
Im wiksze ryzyko, tym wiksza szansa, aby dojrze - wic nic nie
pomaga czowiekowi w rozwoju bardziej ni mio. Ludzie bojcy si
kocha pozostaj dziecinni, nierozwinici, niedojrzali. Jedynie ogie
mioci daje dojrzao.

Ani atwa, ani trudna, naturalna


Mio jest naturalnym stanem wiadomoci. Nie jest ani atwa, ani
trudna, adne z tych okrele do niej nie pasuje. Nie wymaga
wysiku; dlatego nie moe by ani atwa, ani trudna. Jest jak
oddychanie, jak bicie serca, jak krenie krwi w ciele.
Mio jest sednem twojej istoty (...) ale jako taka staa si prawie
niemoliwa do osignicia. Spoeczestwo nie pozwala na ni.
Spoeczestwo wyznacza ci takie reguy gry, ktre wykluczaj mio,
a dopuszczaj jedynie nienawi. Nienawi jest atwa, a mio nie
tylko trudna, lecz wrcz niemoliwa. Czowiek zosta powykrzywiany. Nie mona zrobi z kogo niewolnika, jeli si go
wczeniej nie znieksztaci. Od wiekw politycy i kapani prowadz t
cich dziaalno. Przeksztacaj ludzko w tum niewolnikw.
Niszcz w ludziach kady przejaw buntu - a mio jest buntem,
poniewa sucha jedynie serca i nie dba o nic innego.
Mio jest niebezpieczna, poniewa sprawia, e stajesz si
indywidualnoci. A pastwo i kocioy nie chc jednostek. Nie chc
ludzi, chc mie stado baranw. Chc istot, ktre tylko wygldaj jak
ludzie, ale ktrych dusze zostay cakowicie roztrzaskane, tak gboko
zniszczone, e nie nadaj si do naprawy.
Najlepszym za sposobem na zniszczenie czowieka jest zniszczenie
jego miosnej spontanicznoci. Jeli czowieka wypenia mio, nie
istniej nacje; one opieraj si na nienawici. Hindusi nienawidz
Pakistaczykw, Pakistaczycy nienawidz Hindusw - tylko dziki
temu mog istnie rozdzielne pastwa. Jeli pojawi si mio, znikn
granice. Jeli znikn granice, kto bdzie chrzecijaninem, a kto
ydem? Jeli pojawi si mio, zniknie religia.
Jeli pojawi si mio, kto bdzie chodzi do wityni? Po co?
Szukamy Boga, poniewa brakuje nam mioci. Bg jest substytutem
brakujcej mioci. Nie jeste szczliwy, nie jeste spokojny, nie
yjesz w ekstazie, std twoje poszukiwania Boga - w innym wypadku
kt by si tym przejmowa? Kogo to obchodzi? Jeli twoje ycie to
taniec, Bg ju w nim jest. Kochajce serce jest wypenione Bogiem.
Nie ma potrzeby szuka, nie ma potrzeby modli si ani chodzi do
wityni czy do kapana.
Dlatego kapan i polityk oboje s wrogami ludzkoci. S w zmowie,
poniewa polityk chce zawadn twoim ciaem, a kapan - twoj
dusz.

Klucz jest ten sam: zniszczy mio. Wtedy czowiek jest tylko
pustk, prni, bezsensown egzystencj. Wtedy mona z ludmi
robi wszystko; nikt nie bdzie si buntowa, nikt nie bdzie mia
wystarczajco duo odwagi.
Mio daje odwag, odbiera cay strach. Przeladowcy polegaj na
twoim strachu. Tworz go w tobie, tworz tysice rodzajw strachu.
Jeste otoczony strachem, wypenia on twoj psychik. W gbi
siebie cay si trzsiesz. Tylko na zewntrz starasz si utrzyma
pozory, wewntrz przepeniony jeste strachem, warstwa po
warstwie.
Czowiek wypeniony strachem moe tylko nienawidzi - nienawi
wynika w naturalny sposb ze strachu. Czowiek peen strachu jest
rwnie peen gniewu i jest przeciwnikiem ycia, a nie jego
zwolennikiem. Dla czowieka przepenionego strachem mier
oznacza ulg. Jest on samobjc, jest negatywnie nastawiony do
ycia. ycie wydaje mu si niebezpieczne, poniewa aby y, trzeba
kocha. Jake mona tak egzystowa? Ciao, aby y, potrzebuje
oddechu, a dusza potrzebuje mioci. Lecz przecie mio jest
cakowicie zatruta.
Przez zatrucie twojej miosnej energii wywoano w tobie rozam;
sprawiono, e jeste wrogiem samego siebie. Podzielono ci na
dwoje. Rozptano w tobie wewntrzn wojn, jeste w cigym
konflikcie. Przez konflikt tracisz energi; std brak w twoim yciu
werwy, wesooci. Nie jest wypenione energi; jest nudne, paskie,
ograniczone.
Mio wyostrza inteligencj, strach j przytpia. Komu zaley na
twojej inteligencji? Nie tym, ktrzy rzdz. Jak mogliby chcie, eby
by inteligentny? Przecie zaraz przejrzaby ca ich strategi, ich
gierki. Chc, eby by gupi i przecitny. Na pewno zaley im na tym,
aby by wydajny jako pracownik, ale nie inteligentny. Dlatego
ludzko wykorzystuje zaledwie minimum swojego potencjau.
Naukowe badania mwi, e w cigu ycia przecitny czowiek
wykorzystuje tylko pi procent swojej inteligencji. Jeli zwyczajny
czowiek tylko pi procent, to co z tymi nadzwyczajnymi? Co z
Einsteinem, Mozartem, Beethovenem? Badacze mwi, e nawet
ludzie obdarzeni wielkim talentem nie wykorzystuj wicej ni
dziesi procent. A ci, ktrych nazywamy geniuszami, wykorzystuj

zaledwie pitnacie procent.


Wyobra sobie wiat, w ktrym kady wykorzystuje sto procent
swojego potencjau... Wtedy bogowie byliby zazdroni o Ziemi,
wtedy chcieliby rodzi si tutaj. Ziemia byaby rajem, cudownym
miejscem. W tej chwili jest piekem.
Jeli czowiek nie zostanie zatruty, jeli pozwoli si mu y w spokoju,
wtedy mio okae si bardzo prosta. Nie ma adnych problemw.
Bdzie ona jak woda, ktra naturalnie spywa w d, albo para wodna,
unoszca si w gr, albo jak kwitnce kwiaty, jak piew ptakw.
Bdzie naturalna i spontaniczna!
Ale czowieka nie zostawia si samemu sobie. Gdy tylko rodzi si
dziecko, drczyciele gotowi s, aby si nim zaj, zniszczy jego
energi, wykrzywi je tak gboko, eby nie byo w stanie uwiadomi
sobie tego, e yje w faszywym wiecie, e yje na niby. Lepiej, eby
nie y takim yciem, do jakiego si narodzi. Lepiej, eby nie
wiedzia, e yje w czym sztucznym, plastikowym, e jego dusza
wcale tak nie wyglda. Wanie dlatego miliony ludzi yj tak marnie:
gdzie w gbi odczuwaj, e zostali podzieleni, e nie s sob, e
co poszo nie tak...
Mio jest prosta, jeli dziecku pomaga si i pozwala rozwija
naturalnie. Jeli pomaga mu si y w zgodzie z natur, w harmonii z
samym sob, jeli wspiera si je, podbudowuje, dodaje odwagi do
bycia naturalnym, do bycia sob, do bycia wiatem. Wtedy mio
jest prosta. Czowiek bdzie po prostu kocha!
Nienawi stanie si w zasadzie niemoliwa, poniewa aby
nienawidzi kogo, najpierw musisz wytworzy trucizn w sobie.
Moesz dawa co innym tylko wtedy, gdy sam to masz. Moesz
nienawidzi tylko wtedy, gdy sam jeste peen nienawici. A bycie
przepenionym nienawici jest jak pieko, jak ycie w palcym ogniu.
Bycie penym nienawici oznacza zadawanie ran, w pierwszej
kolejnoci samemu sobie. Zanim zranisz kogo, musisz zrani siebie.
Druga osoba moe nie da si zrani, to zaley od niej. Ale jedna
rzecz jest pewna: zanim zaczniesz nienawidzi, musisz przeby
dug drog cierpienia i smutku. Druga osoba moe nie akceptowa
twojej nienawici, moe j odrzuci. Druga osoba moe by budd moe si z tego mia. Moe ci wybaczy, moe ci odrzuci.
Moesz nie by w stanie jej zrani, jeli nie ma zamiaru reagowa.
Jeli nie uda ci si wyprowadzi jej z rwnowagi, to co zrobisz?

Bdziesz czu si wobec niej bezsilny.


Niekoniecznie wic uda ci si kogo skrzywdzi. Ale jedno jest
pewne, jeli kogo nienawidzisz, w pierwszej kolejnoci ranisz, na
wiele sposobw, swoj wasn dusz. eby zatruwa innych, sam
musisz by wypeniony trucizn.
Nienawi jest nienaturalna. Oznak zdrowia jest mio; nienawi
to oznaka choroby. Jest nienaturalna tak samo jak choroba. Powstaje
wtedy, gdy zgubisz ciek natury, gdy przestajesz by w harmonii z
wasnym yciem, z sob, ze swoim wntrzem. Wtedy chorujesz choruje psychika, dusza. Nienawi to tylko objaw choroby, a mio
to jedna z oznak zdrowia, spenienia i witoci.
Mio powinna by czym najbardziej naturalnym. Ale nie jest.
Wrcz przeciwnie, staa si czym najtrudniejszym, prawie
niemoliwym. Nienawi staa si atwa; jeste w niej wywiczony,
jeste na ni przygotowany. By hinduist to nienawidzi
muzumanw, chrzecijan, ydw; by chrzecijaninem to czu wstrt
do innych religii. By nacjonalist oznacza nienawidzi innych
narodw.
Znasz tylko jeden sposb kochania: kocha, nienawidzc wszystkich
pozostaych. Moesz okaza mio do swojego kraju, jedynie
nienawidzc inne, a mio do swojego kocioa jedynie przez
nienawi do innych kociow. Znalaze si w samym rodku
wielkiego rozgardiaszu.
Wszystkie te tak zwane religie" cigle rozprawiaj o mioci, a same
rozprzestrzeniaj po wiecie coraz wiksz nienawi. Chrzecijanie
mwi o mioci, a rozptuj wojny, prowadz krucjaty. Muzumanie
mwi o mioci, a tocz dihad - wite wojny. Hinduici mwi o
mioci, lecz w ich witych pismach peno jest nienawici, nienawici
do innych religii. A my to wszystko akceptujemy! Akceptujemy bez
sprzeciwu, poniewa tak nas wyszkolono, nauczono, e tak powinno
by. Przez to negujemy swoj wasna natur.
Mio zostaa zatruta, ale nie zniszczona. Trucizny mona si
pozby z organizmu - moesz si oczyci. Moesz zwymiotowa to,
co spoeczestwo wmusio w ciebie. Moesz porzuci wszystkie
nabyte przekonania i uwarunkowania - moesz sta si wolny.
Spoeczestwo nie moe uczyni z ciebie niewolnika, jeli ty
zdecydujesz si by wolny.
Ju czas odrzuci stare wzorce i zacz now drog ycia, drog

naturaln, nie represyjn, nie drog wyrzecze, lecz radoci.


Nienawi bdzie stawa si coraz mniej moliwa. Nienawi to
przeciwstawny biegun mioci, podobnie jak choroba to drugi biegun
zdrowia. Nie musisz decydowa si na chorob.
Choroba ma kilka zalet, ktrych nie oferuje stan penego zdrowia, ale
nie przywizuj si do nich. Nienawi rwnie ma zalety, ktrych nie
ma mio. Musisz by ostrony. Choremu czowiekowi wszyscy
wspczuj, nikt go nie krzywdzi, kady uwaa na to, co do niego
mwi, bo w kocu jest on tak bardzo chory. Na nim skupia si caa
uwaga rodziny i przyjaci, staje w centrum zainteresowania, zostaje
kim wanym. Jeli jednak za bardzo przywie si do tego bycia
wanym, do tego sposobu zaspokajania ego, nigdy nie bdzie chcia
wyzdrowie. Bdzie kurczowo trzyma si choroby. Psycholodzy
mwi, e wielu ludzi trzyma si choroby ze wzgldu na te wanie
korzyci. Tak wiele zainwestowali w swoj chorob, e zapomnieli
ju, jak kurczowo si jej trzymaj. Boj si, e jeli wyzdrowiej, znw
bd nikim.
Ty rwnie tego uczysz. Gdy mae dziecko zachoruje, caa rodzina
skupia na nim swoj uwag. Jest to postpowanie cakowicie
nienaukowe. Gdy dziecko choruje, dbaj o jego ciao, ale nie
przesadzaj z wynagradzaniem go. To niebezpieczne, poniewa
choroba i twoja wyjtkowa troska zaczn by ze sob kojarzone... A
tak si stanie, jeli bdzie si to powtarza. Kiedy dziecko zachoruje,
staje si osob numer jeden w caej rodzinie: tatu przychodzi, siada koo niego i wypytuje o samopoczucie, przychodzi
lekarz, zaczynaj przychodzi ssiedzi, koledzy, ludzie przynosz
prezenty... Dziecko moe si za bardzo do tego przyzwyczai; moe
to tak dowartociowywa jego ego, e nie bdzie chciao si
wyleczy. A jeli tak si stanie, to wyzdrowienie staje si niemoliwe.
Nie pomog adne leki. Ta osoba trwale przywie si do choroby. To
stao si z wikszoci ludzi.
Gdy nienawidzisz, twoje ego si dowartociowuje. Ego moe istnie
tylko wtedy, gdy nienawidzisz, poniewa nienawidzc, czujesz si
lepszy, stajesz si odrbny, wyrany. Nienawidzc, przybierasz
konkretn tosamo. W mioci ego musi znikn. Kochajc,
przestajesz by odrbny - mio pomaga ci roztopi si w innych.
Jest spotkaniem i zczeniem.
Jeli za bardzo przywiesz si do ego, nienawi stanie si czym
atwym, a mio - bardzo trudnym. Bd czujny, uwany: nienawi
jest cieniem ego. Mio wymaga olbrzymiej odwagi. Wymaga jej,

poniewa wie si z powiceniem ego. Jedynie ci, ktrzy gotowi s


sta si nikim, bd w stanie pokocha. Tylko ci, ktrzy s gotowi
sta si niczym, cakowicie pozbawieni siebie, s w stanie przyj
podarunek mioci z zewntrz.
Ego jest tchrzostwem. Tchrzostwo nie jest zaledwie jak czci
ego, lecz wypenia je cakowicie. I nic si tu nie da zmieni, poniewa
ego yje w wiecznym strachu przed odsoniciem: jest wewntrz
puste, nie egzystencjalne; jest miraem, nie rzeczywistoci. A gdy
co jest tylko miraem, fatamorgan, bdzie zawsze wypenione
strachem.
Na pustyni mira wida z daleka. Wyglda tak realnie, e widzisz
nawet, jak rosnce tam drzewa odbijaj si w wodzie, ktra przecie
nie istnieje. Widzisz drzewa, widzisz ich odbicie, widzisz fale na
wodzie i odblaski wiata na falach - ale to wszystko z daleka. Gdy si
zbliasz, mira zaczyna znika. Nigdy niczego tam nie byo; to tylko
efekt optyczny, spowodowany odbijaniem si promieni sonecznych
od rozgrzanego piasku pustyni. W tym odbiciu i powracajcych
promieniach soca powstaje obraz oazy. Ale wida go tylko, kiedy
jeste daleko; obraz nie istnieje, gdy podchodzisz bliej. Wtedy
widzisz jedynie gorcy piasek i bijce promienie soca.
W innym kontekcie atwiej bdzie to zrozumie. Widzisz Ksiyc,
widzisz jego pikno, widzisz jego chodne wiato. Pierwsi astronauci
byli zaskoczeni, poniewa gdy zbliyli si do Ksiyca, nie byo tam
adnego wiata. Ksiyc by paskim, jaowym kawakiem materii adnej zieleni, adnych oznak ycia; martwa skaa. Gdy ju stali na
Ksiycu, z zaskoczeniem patrzyli na Ziemi: promieniowaa piknym
wiatem.
W porwnaniu z tym wiatem, pikno Ksiyca byo niczym,
poniewa Ziemia jest od niego osiem razy wiksza; jej wiato jest
osiem razy intensywniejsze, srebrne. Astronauci wiedzieli, e wiato
byo nieprawdziwe, ale widzieli je. Nie ma go... a co dziwniejsze: gdy
byli na Ziemi, widzieli pikne srebrne wiato wok Ksiyca. Teraz
byli na Ksiycu, a on wyglda jak martwa skaa, natomiast Ziemia
promieniaa piknem. Znali Ziemi, mieszkali na niej przez cae ycie;
nigdy nie widzieli czego takiego. eby dostrzec odbicie promieni
sonecznych, potrzebny jest dystans.
Ziemia rwnie odbija wiato: gdy pojawiaj si promienie
soneczne, cz z nich zostaje wchonita przez Ziemi, ale
wikszo odbija si. To odbite wiato widzialne jest jedynie, gdy

znajdujesz si daleko od Ziemi; z bliska go nie widzisz.


Ego jest zjawiskiem nieegzystencjalnym - ludzie oddaleni od ciebie
mog je poczu, zobaczy, mog zosta przez nie skrzywdzeni.
Twoj jedyn trosk jest nie dopuci ich bliej.
Wszyscy trzymaj innych na dystans, poniewa dopuszczenie kogo
zbyt blisko siebie oznacza odkrycie przed nim swojej wewntrznej
pustki.
Ego nie istnieje. Cho tak bardzo si z nim utosamiasz, e jego
mier, jego zniknicie traktujesz jak swoje wasne, tak nie jest.
Wrcz przeciwnie: gdy ego umrze, poznasz rzeczywisto, poznasz
istot siebie.
Egoista pozostanie tchrzem. Nie bdzie w stanie pozwoli nikomu
na aden rodzaj bliskoci - na przyja, mio, nawet na
koleestwo. Adolf Hitler nigdy nie pozwala, by kto spa w jego
pokoju. Zawsze spa sam, zamykajc drzwi od rodka. Nigdy si nie
oeni. Gdyby to zrobi, musiaby wpuci do swojego pokoju kobiet;
a nie tylko do pokoju - rwnie do ka. To zbyt bliskie, zbyt
ryzykowne.
Nie mia przyjaci. Zawsze trzyma ludzi na dystans od siebie; przez
cae ycie nikt nigdy nie pooy mu rki na ramieniu - nie mg
pozwoli nawet na tak blisko.
Czego si ba? Dlaczego si ba? Ba si, e z chwil gdy dopuci
kogo tak blisko siebie, jego wielko - wielki Adolf Hitler" - zniknie, a
ukae si malutka, niepozorna istota. Nie pozostanie nawet lad tej
wielkoci, sawionej na portretach, a ktra bya jedynie produktem
ogromnej machiny propagandowej.
Im wikszy egoista, tym wiksza jest jego samotno. Bycie
samotnym jest przygnbiajce, ale trzeba zapaci t cen. Aby
nieistniejce ego wydao si prawdziwe, musisz paci smutkiem,
blem, udrczeniem. Jednak, nawet jeli uda ci si nikogo do siebie
nie dopuci, sam bdziesz doskonale wiedzie, e to tylko mydlana
baka - jedno ukucie szpilk i zniknie.
Napoleon Bonaparte by jednym z najwikszych egoistw w caej
historii egoizmu, lecz zosta pokonany. Warto rozway powd jego
przegranej.
Gdy by maym dzieckiem - mia sze miesicy - niaka, ktra si
nim opiekowaa, zostawia go w ogrodzie i posza po co do domu. W
tym czasie na dziecko wskoczy bezpaski kot. W oczach

szeciomiesicznego dziecka kot musia wyglda jak ogromny lew!


Wszystko jest zawsze wzgldne i proporcjonalne - dla tego maego
dziecka by to ogromny lew. Kot chcia si tylko pobawi, ale dziecko
doznao szoku. Wstrzs ten bardzo gboko wnikn w jego psychik.
Mimo i jako dorosy Napoleon stoczy wiele wojen, by znakomitym
onierzem, potrafi zmierzy si z lwem" - nadal ba si kotw. Gdy
widzia kota, traci ca odwag; nagle stawa si szeciomiesicznym
dzieckiem.
Angielski admira Nelson wiedzia o tym; inaczej nie miaby si
rwna z Napoleonem Bonaparte. I bya to jedyna bitwa, w ktrej
Napoleon zrezygnowa z dowodzenia. Nelson umieci przed
pierwsz lini wojsk siedemdziesit kotw. Gdy Napoleon je zobaczy
- a jeden kot wystarczyby dla tego biedaka - zaama si. Po prostu
powiedzia zastpcy: Przejmij dowodzenie. Nie jestem w dobrej
formie do walki ani do mylenia. Te koty mnie zabiy". I zosta
pokonany.
Historycy, ktrzy mwi, e zosta pokonany przez Nelsona, s w
bdzie. Zosta pokonany przez zagrywk psychologiczn. Zosta
pokonany przez koty, przez swoje dziecistwo, przez strach, nad
ktrym nie mia kontroli.
Kiedy zosta zesany na ma wysepk witej Heleny, pierwszego
dnia poszed na spacer. Nie musia chodzi w kajdankach, poniewa
wyspa bya maa i nie byo mona z niej uciec. Ze wzgldu na
zaamanie nerwowe i przegran do opieki przydzielono mu lekarza.
Przechadza si razem z nim. Gdy szli wsk ciek, z naprzeciwka
nadesza kobieta, niosca wielki kopiec siana. cieka bya bardzo
wska; kto musia ustpi. Pomimo i lekarz by Anglikiem, krzykn
na kobiet: Ustp z drogi! Nie zdajesz sobie sprawy, kogo masz
przed sob? Nie wane, e przegra, ale to przecie sam Napoleon
Bonaparte".
Ale kobieta bya niewyksztacona, nigdy nie syszaa tego nazwiska.
Wic powiedziaa: Co z tego? Niech on zejdzie na bok! A ty
powiniene si wstydzi. Jestem kobiet, dwigam wielki ciar i
mam wam ustpi?"
Napoleon chwyci lekarza za rk, odcign go na bok i powiedzia:
Czasy, gdy gry ustpoway drogi Napoleonowi Bonaparte, odeszy;
nie ma ju baki mydlanej. Trzeba ustpi z drogi tej kobiecie,
dwigajcej siano".
Po przegranej zauway, co si stao: przez cae ycie tumi strach.
Trzyma go w tajemnicy, ale teraz sekret wyszed na jaw, zosta

zdemaskowany. Napoleon Bonaparte by nikim.


Taki jest los wielkich egoistw.
Nie myl, e tchrzostwo stanowi tylko cz egoizmu;
jest jego caoci. Ego to tchrzostwo. ycie bez ego oznacza ycie
bez lku, poniewa wtedy nie mona ci niczego odebra; nawet
mier nie moe niczego w tobie zniszczy. Jedyn rzecz, ktr
kto mg w tobie zniszczy, byo ego.
Ego jest tak kruche, oscyluje tak blisko krawdzi mierci, e ludzie,
ktrzy kurczowo si go trzymaj, zawsze w gbi siebie trzs si ze
strachu.
Porzucenie ego to najwspanialszy wyczyn, jakiego czowiek moe
dokona. Dowodzi twojej siy, pokazuje, e jeste kim wicej, ni
widzialn postaci, e masz w sobie co, co jest niemiertelne,
niezniszczalne, wieczne.
Ego zamienia ci w tchrza. Brak ego czyni z ciebie nieulkego
pielgrzyma po ciekach wiecznej tajemnicy ycia.

Rozdzia czwarty
Wydosta si z tumu
Medytacja to po prostu odwaga, by by cichym i samym. Powoli,
bardzo powoli zaczynasz odczuwa w sobie now warto, now
ywotno, nowe pikno, now inteligencje, ktre nie s od nikogo
zapoyczone, ktre rosn wraz z tob. S zakorzenione w twojej
egzystencji, l - jeli nie jeste tchrzem - rozwin si w owoce, w
kwiaty.
Nikt nie jest tym, kim mia by. Spoeczestwo, kultura, religia,
edukacja spiskuj przeciw bezbronnym dzieciom. Maj nad nimi
wadz. Dziecko jest bezsilne i zalene, wic doroli uksztatuj je
tak, jak tego chc. Nie pozwol adnemu dziecku dorasta zgodnie z
jego naturalnym przeznaczeniem. Zrobi wszystko, by zamieni
ludzk istot w co uytecznego. Kto wie - moe jeli dziecko
pozostawi si samemu sobie, aby dorastao, nie bdzie z niego
adnego poytku? Spoeczestwo nie jest gotowe zaryzykowa.
Przechwytuje dziecko i zaczyna formowa je wedug swoich potrzeb.
W pewnym sensie zabija dusz dziecka, dajc mu faszyw

tosamo, tak aby nigdy nie tsknio za wasn dusz, za swoj


istot. Faszywa tosamo jest substytutem. Ale ten substytut jest
uyteczny tylko w grupie, ktra ci go wpoia. Gdy jeste sam, to, co
faszywe, zaczyna si rozpada; zaczyna wyania si tumiona
prawda. Std strach przed samotnoci.
Nikt nie chce by samotny. Kady chce nalee do jakiej grupy - i to
nie do jednej, do wielu. Mona nalee jednoczenie do
zgromadzenia religijnego, partii politycznej, klubu rotarian... Istnieje
cae mnstwo grup, do ktrych mona nalee. Czowiek chce mie
oparcie przez dwadziecia cztery godziny na dob, poniewa bez
niego nie moe znie faszu. Gdy jest sam, zaczyna doznawa
swoistego szalestwa. Przez tyle lat wierzy, e jest kim, a nagle, w
samotnoci, zaczyna odczuwa, e jest kim zupenie innym. To
powoduje strach: wic kim jestem?
Te cae lata tumienia... Upynie troch czasu, zanim prawda zdoa si
przebi. Przerwa pomidzy tymi dwoma stanami zostaa nazwana
przez mistykw ciemn noc duszy" - bardzo trafne okrelenie. Nie
jeste ju faszywy, ale jeszcze nie jeste prawdziwy. Tkwisz w stanie
zawieszenia, nie wiesz, kim jeste.
Problem ten jest najbardziej bolesny w krajach Zachodu, poniewa
nie rozwinito tam metody moliwie szybkiego odkrywania prawdy,
aby skrci czas ciemnej nocy duszy". Zachd niczego nie wie o
medytacji. A medytacja jest jedynie nazw bycia samemu, w ciszy,
czekania na pojawienie si tego, co prawdziwe. To nie-dziaanie, to
ciche odprenie - poniewa jeli cokolwiek zrobisz, bdzie to
pochodzi z twojej faszywej osobowoci (...) wszystko, co robie
przez tyle lat, wypywao z niej. To stary nawyk.
Przyzwyczajenia nie chc umiera. Masz za sob tyle lat ycia z
faszyw osobowoci, narzucon ci przez ludzi, ktrych kochasz,
ktrych szanujesz. Nie chcieli wyrzdzi ci krzywdy. Mieli dobre
intencje, lecz, niestety, ich wiadomo bya zerowa. Nie byli ludmi
wiadomymi - twoi rodzice, nauczyciele, duchowni, politycy - sami yli
w niewiadomoci. A nawet dobre intencje w rkach niewiadomej
osoby zamieniaj si w trucizn.
Wic zawsze gdy jeste sam, pojawia si gboki strach - bo nagle
fasz zaczyna znika. Troch to potrwa, zanim zjawi si prawda;
stracie j tak wiele lat temu. Nad t wieloletni przerw musi zosta
zbudowany most.
Wydaje ci si, e oszalejesz od tego strachu. Powoduje on, e tracisz

zmysy, zdrowie psychiczne, rozum, wszystko - poniewa ja",


nadane ci przez innych, skada si z wszystkich tych rzeczy.
Natychmiast zaczynasz robi co, co odwrci twoj uwag. Jeli nie
ma towarzystwa innych ludzi, jest przynajmniej jakie dziaanie, tak
e zaangaowany w nie fasz nie znika.
Dlatego ludziom najtrudniej jest, gdy maj wolne. Pracuj przez pi
dni, liczc na to, e w weekend si zrelaksuj. Ale weekend to
najgorszy okres - w weekendy zdarza si wicej wypadkw, wicej
ludzi popenia samobjstwa, jest wicej morderstw, kradziey i
gwatw. Dziwne... Ludzie byli przez pi dni w co zaangaowani i
nie byo problemu. Ale nagle weekend daje im do wyboru: albo
zaangaowa si w co, albo si zrelaksowa. I okazuje si, e
odpoczynek jest przeraajcy; faszywa osobowo znika.
Rozpoczyna si wtedy picie alkoholu lub narkotyzowanie si rnymi
wypeniaczami czasu. W myl zasady; angauj si, rb co
cokolwiek, choby co gupiego. Ludzie jed na pla, zderzak
przy zderzaku, w kilometrowych korkach. Jeli spytasz ich, dokd
jad, okae si, e chc by gdzie z dala od tumu". Ale cay tum
jedzie razem z nimi! Wszyscy jad razem znale odludne, ciche
miejsce!
Gdyby zostali w domu, mieliby samotno i cisz - poniewa wszyscy
idioci udali si w poszukiwaniu spokojnego miejsca. piesz si jak
szaleni, poniewa dwa dni szybko si skocz; musz dojecha - nie
wane dokd!.
Plae s tak zaludnione! Nawet na targach nie ma tylu ludzi. A co
najdziwniejsze - ludzie czuj si zadowoleni, wystawiwszy ciao na
soce. Dziesi tysicy ludzi na malekiej play opala si i
relaksuje". Ta sama osoba na tej samej play nie potrafiaby
relaksowa si w pojedynk. Ale wie, e tak naley robi, skoro
tysice ludzi dookoa tak wanie si relaksuje. Ci sami ludzie byli w
biurach, na ulicach, na targach, teraz - s na play.
Tum jest niezbdny, aby istniaa faszywa osobowo.
W chwili gdy jeste sam, wariujesz. W tym miejscu naleaoby
zrozumie nieco medytacj.
Nie martw si, poniewa wszystko, co moe znikn, jest warte
zniknicia. Przywieranie do tego jest bezsensowne - to nie twoje,
to nie ty.
Jeste sob, gdy znika fasz i na jego miejscu pojawia si wiea,

niewinna, niezanieczyszczona istota. Nikt za ciebie nie udzieli


odpowiedzi na pytanie Kim jestem?" - sam bdziesz to wiedzia.
Wszelkie techniki medytacyjne maj pomc w zniszczeniu faszu. Nie
daj ci prawdy - prawdy nie mona da. Co, co moe by dane, nie
moe by prawd. Prawd ju masz; trzeba tylko usun fasz.
Mona to powiedzie jeszcze w taki sposb: Mistrz odbiera ci rzeczy,
ktrych tak naprawd wcale nie posiadasz, a daje te, ktre ju masz
od dawna.
Medytacja to po prostu odwaga, by by cichym i samym. Powoli,
bardzo powoli zaczynasz odczuwa w sobie now warto, now
ywotno, nowe pikno, now inteligencj, ktre nie s od nikogo
zapoyczone, ktre rosn wraz z tob. S zakorzenione w twojej
egzystencji. I -jeli nie jeste tchrzem - rozwin si w owoce, w
kwiaty.
Tylko ludzie dzielni, odwani, miali mog by religijni. Nie stali
bywalcy kocioa - oni s tchrzami. Nie hinduici, muzumanie,
chrzecijanie - Oni s przeciwni poszukiwaniom. Wszyscy oni
stanowi ten sam tum, starajcy si wzmocni swoj faszyw
osobowo.
Urodzie si, przyszede na wiat z yciem, wiadomoci, z
ogromn wraliwoci. Spjrz na mae dziecko - spjrz w jego oczy,
dostrze t wieo. Wszystko to zostao w tobie zakryte przez
faszyw osobowo.
Nie ma potrzeby si ba. Moesz straci tylko to, co powinno by
stracone. A byoby dobrze pozby si tego jak najszybciej - poniewa
im duej to masz, tym silniejsze si staje.
Czowiek nic nie wie na temat jutra. Nie umieraj, dopki nie odkryjesz
swojej autentycznej osobowoci. Tylko ta garstka ludzi, ktra ya i
umara z autentyczn tosamoci, ma szczcie. Oni wiedz, e
ycie jest wieczne, a mier to fikcja.

Dyktat liczb
Spoeczestwo spodziewa si, e bdziesz zachowywa si dokadnie tak jak inni. W momencie gdy zachowasz si odrobin
inaczej, stajesz si obcym, a ludzie lkaj si obcych.
Wanie dlatego, jeli dwie osoby siedz w autobusie, w pocigu czy
na przystanku - zwykle nie potrafi siedzie w ciszy. Oboje s wobec
siebie nieznajomymi. Tote natychmiast zaczynaj si sobie

przedstawia: Dokd pan jedzie? Czym si pan zajmuje?" Kilka


informacji... i uspokajaj si; jeste kolejn ludzk istot podobn do
nich.
Ludzie cigle chc przebywa w tumie, do ktrego pasuj. W chwili
gdy zachowasz si inaczej, tum staje si podejrzliwy, co jest nie tak.
Znaj ci i dostrzegaj zmian. Znali ci, gdy nie akceptowae
siebie, a teraz nagle widza, e zacze siebie akceptowa (...) W
naszym spoeczestwie nikt nie akceptuje siebie. Kady siebie
potpia. Taki jest styl bycia: potpia siebie. Jeli si nie potpiasz,
jeli akceptujesz siebie, odcie si od spoeczestwa. A
spoeczestwo nie toleruje nikogo, kto odchodzi od gromady,
poniewa ono yje liczbami; jest to dyktat liczb. Gdy liczba jest dua,
ludzie czuj si dobrze. Ogromne liczby pozwalaj ludziom udzi si,
e postpuj susznie - nie mog si myli, skoro miliony s razem z
nimi.
Gdy zostan sami, pojawiaj si wtpliwoci: Nikogo przy mnie nie
ma. Jaka jest gwarancja, e mam racj?" Dlatego wanie mwi, e
bycie indywidualnoci w tym wiecie to ogromna odwaga.
Aby by indywidualnoci, potrzebny jest grunt pozbawiony strachu:
Nie wane, e cay wiat jest przeciwko mnie. Wane jest to, e
mam swoje wasne dowiadczenie. Nie zwracam uwagi na liczby, na
to, ile osb mnie popiera. Patrz na zasadno mojego
dowiadczenia - czy powtarzam jak papuga cudze sowa, czy te
rdem moich twierdze s moje wasne przeycia. Jeli rdo jest
w moim dowiadczeniu, jeli jest czci mojej krwi, koci i szpiku,
wtedy cay wiat moe by po przeciwnej stronie; ja mam racj, a oni
si myl. To nie ma znaczenia, nie potrzebuj, ich gosw, aby
wiedzie, e mam racj. Tylko ludzie, ktrzy posuguj si opiniami
innych, potrzebuj ich wsparcia.
Ale jak do tej pory - tak wanie funkcjonuje spoeczestwo. W ten
sposb trzymaj ci w stadzie. Jeli s smutni, ty rwnie masz by
smutny; jeli s nieszczliwi, i ty musisz by nieszczliwy. Musisz
by taki sam jak oni. Innoci si nie akceptuje, poniewa zawsze
prowadzi ona do indywidualnoci, wyjtkowoci - a spoeczestwo
bardzo si tego boi. To oznacza uniezalenienie si od grupy, taka
osoba nie dba ani troch o tum. Bogowie, witynie, kapani, wite
ksigi - wszystko to traci dla niej znaczenie.
Taka osoba odzyskuje siebie i poda wasn drog. Ma swj sposb
na to, jak y, jak umrze, jak witowa, jak piewa i taczy.
Dosza do domu. Nikt nie wraca do domu razem z tumem. Kady

dochodzi tam sam.

Suchaj swojego zmysu wewntrznego


Pewien chopiec cigle drapa si po gowie. Jego ojciec spojrza na
niego pewnego dnia i spyta:
- Synu, dlaczego stale drapiesz si w gow?
- Hm - odpowiedzia chopak - chyba dlatego, e jestem jedyn
osob, ktra wie, e ona mnie swdzi.
To wanie zmys wewntrzny! Tylko ty wiesz. Nikt inny. Nie mona
tego zaobserwowa z zewntrz. Gdy boli ci gowa, tylko ty o tym
wiesz; nie moesz tego nikomu udowodni. Kiedy jeste szczliwy,
tylko ty to odczuwasz, nikt inny. Nie moesz tego pooy na stole,
aby zostao zbadane, pokrojone, zanalizowane przez wszystkich.
W istocie sam zmys wewntrzny jest do tego stopnia wewntrzny, e
nie moesz udowodni jego istnienia. Dlatego nauka neguje jego
istnienie, cho negacja ta jest sprzeczna z natur ludzk. Nawet
naukowiec wie, e gdy czuje mio, jest to zjawisko wewntrzne.
Co tam jest! Nie jest to rzecz ani przedmiot i nie jest moliwe
pokazanie tego innym - a mimo to istnieje.
Zmys wewntrzny ma swj wasny sposb postrzegania. Ale przez
akademick edukacj ludzie zatracili zaufanie do takiej oceny. Do
tego stopnia polegaj na zdaniu innych, e jeli kto powie:
Wygldasz na szczliwego", zaczynaj czu si szczliwi.
Podobnie jeli dwadziecia osb postanowi ci unieszczliwi, uda
im si to. Wystarczy, e bd powtarza przez cay dzie - gdy tylko
si na ciebie natkn: Wygldasz na nieszczliwego, na bardzo
smutnego. Co si stao? Kto umar?" Zaczniesz podejrzewa, e
skoro tylu ludzi mwi, e jeste nieszczliwy, to pewnie maj racj.
Polegasz na opiniach innych - od tak dawna, e zgubie wszystkie
lady wewntrznego zmysu. Musisz go na nowo odkry, poniewa
wszystko, co jest pikne, wszystko, co jest dobre, wszystko, co jest
boskie, mona poczu jedynie dziki niemu.
Przesta pozostawa pod wpywem opinii innych ludzi. Zacznij raczej
patrze w gb siebie. Pozwl wewntrznemu zmysowi przemawia
do ciebie. Ufaj mu. Jeli mu zaufasz, bdzie rs. Jeli mu zaufasz,
odywisz go i stanie si silniejszy.

Wiwekananda poszed do Ramakryszny i powiedzia:


- Boga nie ma! Mog to udowodni! Boga nie ma.
By niezwykle logicznie mylcym, sceptycznym, dobrze wyksztaconym czowiekiem, biegym w zachodniej filozofii.
Ramakryszna za by analfabet.
- Dobrze, udowodnij wic! - poprosi Ramakryszna. Wiwekanada
mwi duo, przedstawi wszystkie dowody, ktre zgromadzi.
Ramakryszna sucha cierpliwie, a potem powiedzia:
- Jednak mj zmys wewntrzny, ktry jest dla mnie najwyszym
autorytetem, mwi mi, e Bg istnieje. I jest to ostateczny dowd.
Wszystko, o czym mwisz, to argumenty. A co mwi ci twj
wewntrzny zmys?
Wiwekananda nawet o tym nie pomyla. Wzruszy ramionami. Czyta
ksiki, zbiera argumenty i dowody za i przeciw, na ich podstawie
stara si rozstrzygn kwesti istnienia Boga. Ale nie zajrza w gb
siebie. Nie spyta swojego zmysu wewntrznego. To gupie, ale
sceptyczny umys jest gupi, logiczny umys jest gupi.
Ramakryszna powiedzia: Twoje argumenty s wspaniae, podobay
mi si. Ale c mog zrobi? Mj zmys wewntrzny mwi mi, e Bg
istnieje. Podobnie mwi mi, czy jestem szczliwy, chory, smutny, czy
boli mnie brzuch, czy dzisiaj czuj si dobrze. To nie temat do
dyskusji. Nie mog ci udowodni, ale jeli chcesz, mog ci Go
pokaza".
Nikt wczeniej nie powiedzia Wiwekanandzie, e Boga mona
pokaza. Zanim zdoa cokolwiek odpowiedzie, Ramakryszna
skoczy - by nieokrzesanym czowiekiem - i opar stop na klatce
piersiowej Wiwekanandy! Co si nagle stao, podskoczya jaka
energia i Wiwekananda na trzy godziny zapad w trans. Gdy otworzy
oczy, by cakowicie odmienionym czowiekiem. Ramakryszna zapyta
go:
- Co teraz mylisz? Jest Bg czy Go nie ma? Co mwi ci twj
wewntrzny zmys?
Wiwekananda by pogrony w ciszy, w spokoju, jakiego do tej pory
nie zna. Wewntrz siebie czu triumf, czu si doskonale, by
przepeniony dobrym samopoczuciem... Musia uklkn, dotkn
stp Ramakryszny i powiedzie:
- Tak, Bg istnieje.
Bg nie jest osob, lecz poczuciem najwyszego bogostanu,
najpeniejszym poczuciem bycia u siebie", najwysz wiadomoci,

e naleysz do tego wiata, a wiat naley do ciebie. Nie jeste tu


obcy, jeste std. Jest On najpeniejszym przekonaniem - w sensie
egzystencjalnym - e wszystko, co istnieje, nie jest oddzielone od
ciebie, taka wiadomo jest Bogiem. Ale moesz j osign jedynie
wtedy, gdy pozwolisz dziaa swojemu zmysowi wewntrznemu.
Zacznij go dopuszcza do gosu! Dawaj mu jak najwicej okazji. Nie
szukaj jedynie zewntrznych autorytetw, nie szukaj zewntrznych
opinii. Staraj si zachowa wiksz niezaleno. Wicej odczuwaj,
mniej myl.
Wyjd, przyjrzyj si kwiatu ry i nie powtarzaj jak papuga: Jest
pikny". To opinia, ktr by moe jedynie zapoyczye od innych;
od dziecistwa syszae: Re s pikne, zachwycajce", wic gdy
widzisz r, powtarzasz jak automat: Jest pikna". Czy naprawd
to czujesz? Czy jest to twoje wewntrzne odczucie? Jeli nie, nie
mw tego.
Patrzc na Ksiyc, nie mw, e jest pikny - chyba, e tak
podpowiada twj wewntrzny zmys. Bdziesz zaskoczony, e
dziewidziesit dziewi procent rzeczy, ktre dwigasz w swoim
umyle, jest zapoyczonych. A w tych dziewidziesiciu dziewiciu
procentach rnoci, bezuytecznych mieci, zagubiony jest, tonie,
jeden procent wewntrznego zmysu. Porzu ten pd ku wiedzy".
Obud swj wewntrzny zmys.
Bg jest poznawalny tylko dziki wewntrznemu zmysowi.
Zmysw jest sze, w tym pi zewntrznych - te informuj ci o
wiecie. Oczy mwi o wietle; bez nich nie znaby go. Uszy mwi
o dwiku; bez nich nic by o nim nie wiedzia. Ale jest te szsty
zmys, zmys wewntrzny. Mwi ci o tobie i o tym, co si dzieje wok
ciebie. Zmys ten musi zosta odkryty. Odkrywaniem szstego zmysu
jest wanie medytacja.
Najwikszy strach budz w nas opinie innych ludzi. Z chwil gdy
przestaniesz ba si tumu, przestajesz by owieczk, stajesz si
lwem. W twoim sercu budzi si ryk, ryk wolnoci.
Budda nazwa go rykiem lwa". Gdy czowiek osiga stan absolutnej
ciszy, ryczy jak lew. Po raz pierwszy wie, czym jest wolno,
poniewa teraz nie boi si zdania innych. To, co mwi ludzie, nie ma
znaczenia. To, czy nazywaj ci witym, czy grzesznikiem, jest
nieistotne; twoim absolutnym i jedynym sdzi jest Bg. Bg to nie
osoba, Bg to cay wszechwiat.

Nie jest to wic kwestia stawania przed obliczem jakiej osoby;


musisz zmierzy si z drzewami, rzekami, grami, gwiazdami - z
caym wszechwiatem. A jest to nasz wszechwiat, jestemy jego
czci. Nie ma potrzeby si go ba, nie ma potrzeby czegokolwiek
przed nim ukrywa. Waciwie nawet jeli sprbujesz, nie uda ci si
to. On ju wie, wie o tobie wicej ni ty sam.
Jest jeszcze jedna sprawa, nawet waniejsza od dowiadczania
Boga. Ot musimy zda sobie spraw z tego, e Bg ju osdzi.
Nie jest to co, co zdarzy si w przyszoci, to ju si stao: ju
osdzi. Dlatego znika nawet strach przed sdem. Nie jest to kwestia
dnia Sdu Ostatecznego. Nie musisz dre; pierwszy dzie by dniem
sdu; osdzi ci, gdy ci stworzy. Zna ci, jeste jego dzieem. Jeli
stanie si z tob co zego, to On odpowiada, nie ty. Jeli zbdzisz,
On za to odpowiada, nie ty. Jak ty mgby by odpowiedzialny? Nie
stworzye samego siebie. Jeli malujesz i co si nie uda, nie
moesz powiedzie, e zawini obraz - przyczyna ley w doni
malarza.
Wic nie ma potrzeby obawia si tumu czy wyimaginowanego
Boga, pytajcego ci w dniu Sdu Ostatecznego, co zrobie i czego
nie zrobie. On ju osdzi - to bardzo wane -ju si to stao, wic
jeste wolny. A w chwili, gdy czowiek wie, e ma swobod by sob,
ycie nabiera dynamizmu.
Strach nakada kajdany. Wolno dodaje skrzyde.
Wolno dodaje skrzyde
Przez cae ycie byem nieprzystosowany" - w ramach rodziny,
religii, standardw mojego kraju. Cieszyo mnie to, poniewa bycie
nieprzystosowanym oznacza bycie indywidualnoci.
Pasowa do ustalonego porzdku to straci swoj indywidualno. I
taki jest twj cay wiat. Z chwil gdy idziesz na kompromis i
zatracasz indywidualizm, tracisz wszystko. Popeniasz samobjstwo.
Ludzie, ktrzy pasuj do wiata, s ludmi, ktrzy zniszczyli sami
siebie.
Naturalnie, bycie indywidualist wymaga odwagi, ogromnej potrzeby
wolnoci; inaczej nie staniesz sam przeciw caemu wiatu. Ale
sprzeciwienie si wiatu jest pocztkiem tak ogromnej radoci,
zachwytu, bogosawiestwa, e ci, ktrzy nigdy nie byli odrzuceni,
nie zdoaj tego zrozumie.
Wszyscy wielcy ludzie w historii ludzkoci byli wyrzutkami w swoich

spoeczestwach. Wszyscy, ktrzy mieli wkad w rozwj szczcia


ludzkoci i w pikno Ziemi, byli niedopasowani. Bycie
niedopasowanym jest bardzo cenn cech.
Nie chod na kompromis. Kompromis to pocztek twojego
unicestwienia.
Nie chodzi mi o to, e masz by uparty; jeli widzisz, e co jest
suszne, zgd si na to. Ale gdy zdasz sobie spraw, e co jest
bdne, wtedy, nawet gdyby cay wiat uwaa inaczej, jest
to bdne. Trzymaj si swojego stanowiska - to doda ci wytrzymaoci, siy, integralnoci.
Bycie niedopasowanym nie ma nic wsplnego z byciem egoist. Jeli
jeste egoist, prdzej czy pniej pjdziesz na kompromis. Gdy
tylko znajdziesz grup, spoeczno, kraj, ktry pomoe ci by
jeszcze wikszym egoist, natychmiast dopasujesz si do nich.
Prawdziwa osoba nieprzystosowana jest skromna, nikt nie moe ni
zawadn. Jest wolna, poniewa uwolnia si od ego.
W moim przekonaniu, tylko ludzie o wielkiej inteligencji, indywidualici
zostaj odrzuceni. Ludzie posuszni, nie-indywidualici, bez swobody
ekspresji, tacy, ktrzy nigdy nie odmawiaj i zawsze s gotowi na co
si zgodzi, nawet jeli jest to wbrew ich woli - s ludmi, ktrych
wiat szanuje. Zostaj prezydentami, premierami, s honorowani w
kady moliwy sposb z tej prostej przyczyny, e popenili
samobjstwo. Nie yj, skamienieli. Jak mona dopasowa yjcego
czowieka do okrelonego szablonu? Kada indywidualno jest
wyjtkowa - dlaczego ma si dopasowa do obrazu innej osoby?
Niedol wiata mona bardzo atwo wyjani: kady czowiek zosta
przycity, uformowany, zaplanowany przez innych, ktrych nie
obchodzio, jaka jest jego natura. Nie daj yciu szansy. Od chwili
narodzin psuj dziecko - oczywicie maj dobre intencje. aden
rodzic nie ma wiadomoci tego, co naprawd robi, sam by bowiem
wychowany w ten sam sposb. Powtarza ten schemat ze swoim
dzieckiem; nie zna innego sposobu.
Nieposuszne dziecko jest stale potpiane. Z drugiej strony dziecko
posuszne jest cigle chwalone. Ale czy syszae kiedy o tym, eby
posuszne dziecko stao si sawne w jakiejkolwiek dziedzinie
wymagajcej kreatywnoci? Czy syszae kiedy o jakim
posusznym dziecku, ktre w yciu dorosym otrzymao nagrod
Nobla - literack, pokojow, naukow? Posuszne dzieci staj si
czci tumu.
Zawsze byem osob niedopasowan i podobao mi si to, w kadym

calu, w kadej kropli. Bycie po prostu sob to wspaniaa rzecz.


Wolno od, wolno dla
Nie myl kategoriami wolnoci od czego; zawsze myl o wolnoci
dla czego. A rnica jest ogromna. Nie myl od - myl dla. Bd
wolny dla Boga, bd wolny dla prawdy. Nie myl, e chcesz by
wolny od tumu, wolny od kocioa, wolny od tego, wolny od tamtego.
Pewnego dnia mgby odej od tego wszystkiego, nawet bardzo
daleko, ale nigdy nie byby wolny. To jedynie pewien rodzaj
uspokajania samego siebie.
Dlaczego tak bardzo boisz si tumu? (...) Twj strach pokazuje, co
ci w nim pociga. Dokdkolwiek pjdziesz, zostaniesz zdominowany
przez tum.
Chodzi mi o to, e proste fakty pokazuj, i nie ma potrzeby myle
kategoriami tumu. Myl po swojemu. Zacznij w tej wanie chwili. Nie
mona by wolnym, kiedy czowiek walczy. Moesz odrzuci sposb
mylenia tumu, poniewa walka nie ma sensu.
Tum nie jest problemem - problemem jeste ty. To nie tum ci
wciga, lecz ty dysz do niego, bo tak jeste niewiadomie
uksztatowany. Pamitaj, eby nigdy nie zrzuca odpowiedzialnoci
na innych. Wcale nie pomoe ci si to od niej uwolni. Gdzie
gboko pozostanie twoj odpowiedzialnoci. Dlaczego czowiek
miaby by wrogiem tumu? Biedny tum! Dlaczego miaby by mu
przeciwny? Dlaczego dwigasz na sobie taki ciar?
Tum nie moe ci niczego zrobi, dopki z nim nie wsppracujesz.
Cay problem tkwi w twojej gotowoci do wsppracy. Wspprac z
tumem moesz przerwa, teraz, tak po prostu. Jeli wydaje ci si, e
to wymaga wysiku - masz problem. Zrb to natychmiast. To kwestia
chwili, spontanicznego zrozumienia. Przekonasz si, e prbujc
walczy, toczysz z gry przegran bitw. Walczc, nadajesz tumowi
coraz wiksze znaczenie.
To wanie przytrafio si milionom ludzi. Kto chce uciec od kobiet w Indiach robiono tak przez wieki. Staje si on coraz bardziej
pochonity ich pragnieniem. Chce zrezygnowa z seksu, ale jego
umys skupia si wanie na seksie; myli tylko o tym i o niczym
innym. Poci, nie kadzie si spa, wiczy pranajam i jog, zajmuje
si tysicem innych rzeczy - wszystko to nonsens. Im bardziej walczy
z seksem, tym bardziej go sobie narzuca, tym bardziej si na nim
koncentruje. Nabiera on dla niego ogromnego znaczenia, staje si

nieproporcjonalnie wielkim problemem.


To si stao w chrzecijaskich zakonach. Narzucono surowe reguy,
zaczto si ba. To samo moe sta si z tob, jeli za bardzo
bdziesz ba si tumu. Tum nie moe niczego zrobi, dopki nie
zaczniesz z nim wsppracowa. Zachowaj czujno. Nie
wsppracuj!
Zaobserwowaem, e cokolwiek si nam przydarza, sami jestemy za
to odpowiedzialni. Nikt inny niczego nam nie robi. Chciae, eby co
si stao, wic si to stao. Kto ci wykorzystuje, poniewa chciae
by wykorzystany. Kto zamkn ci w wizieniu, poniewa chciae
by uwiziony. Musiae do tego dy. Moe nazywasz to
poczuciem bezpieczestwa. Moe nadae inn nazw, inn
etykietk, ale pragne by uwiziony, poniewa w wizieniu
czowiek jest bezpieczny, nie ma tam niepewnoci.
Nie walcz jednak ze cianami wizienia. Patrz w gb. Odnajli t
potrzeb bezpieczestwa, przemyl, dlaczego tum moe tob
manipulowa. Zapewne o co prosie: o uznanie, honory, szacunek,
powaanie. Jeli poprosisz, bdziesz musia zapaci. Potem tum
powie: Dobrze, damy ci szacunek, a ty oddaj nam swoj wolno".
To prosta wymiana. Ale tak naprawd tum nigdy ci niczego nie zrobi
- przecie tum to take ty. Wic znajd swj wasny sposb, aby si z
niego wydosta!

Odnajd swoj pierwotn twarz

Po prostu bd, kim jeste, i przesta martwi si o cay wiat.


Odczujesz wtedy w swoim sercu wspaniae odprenie i gboki
spokj. Jest to co, co wyznawcy ze nazywaj pierwotn twarz" zrelaksowan, bez napi, bez pretensji, bez hipokryzji, bez tak
zwanych znamion dobrego wychowania.
I pamitaj: pierwotna twarz" to tylko poetyckie okrelenie; nie znaczy
to, e twoja twarz zacznie wyglda inaczej. Ta sama twarz straci
cae napicie, ta sama twarz zagodnieje, ta sama twarz przestanie
osdza, ta sama twarz przestanie myle o innych jako o gorszych.
Ta sama twarz, kiedy przyjmie te nowe wartoci, stanie si twoj
prawdziw twarz.
Jest dawne przysowie: bohaterowie to ludzie, ktrym zabrako
odwagi, aby stchrzy. Jeli jeste tchrzem, co w tym zego? Jeste

tchrzem -wspaniale. Tchrze te s potrzebni, w innym wypadku


skd by si brali bohaterowie? S oni absolutnie niezbdni, aby
stworzy to dla bohaterw. Po prostu bd sob, cokolwiek to
znaczy.
Problem polega na tym, e wczeniej nikt nie mwi ci, eby by
sob. Kady si wtrca i mwi, e masz by taki albo inny - nawet w
banalnych sprawach.
W szkole... Byem jeszcze chopcem, ale ju nie znosiem, gdy
mwiono mi, jak mam postpowa. Nauczyciele prbowali mnie
przekupi: Jeli bdziesz grzeczny, staniesz si geniuszem".
Odpowiadaem: Do diaba z geniuszami - po prostu chc by sob".
Zwykem siada z nogami zaoonymi na awk, co dranio
nauczycieli. Mwili: C to za zachowanie?"
Odpowiadaem: awka nic do mnie nie mwi. To sprawa midzy mn
i awk, dlaczego pan si denerwuje? Nie zakadam ng na pana
gow! Niech pan te odpry si jak ja. W takiej pozie atwiej mi
zrozumie te bzdury, ktre wkada mi pan do gowy".
Po jednej stronie klasy byo pikne okno, za nim - drzewa, ptaki;
kukuki. Przez wikszo czasu wygldaem przez okno, a nauczyciel
podchodzi do mnie i pyta: Po co waciwie przychodzisz do
szkoy?" Odpowiadaem: Poniewa w moim domu nie ma okna,
przez ktre roztacza si widok na cae niebo. I wok mojego domu
nie ma kukuek, nie ma ptakw. Dom stoi w miecie, otoczony innymi
budynkami. Jest tam taki tok, e ptaki si nie pojawiaj. Kukuki
uwaaj, e ci ludzie nie zasuyli na to, aby im piewa. Nie
przyszedem tu, aby sucha tego, co pan mwi! Pac za siebie, a
pan jest tylko usugodawc i prosz o tym nie zapomina. Jeli
oblej, nie przyjd do pana na skarg; nie bd mia pretensji. Ale
jeli przez cay rok udawabym, e pana sucham, a naprawd
suchabym kukuek za oknem, zaczbym zachowywa si jak
hipokryta. Nie chc by hipokryt".
Nauczyciele, profesorowie, chcieli wszystko robi w okrelony
sposb. W tamtych czasach, a by moe jest tak do dzi, w mojej
szkole konieczne byo noszenie przepisowych czapek. Nie mam nic
przeciwko czapkom; gdy opuciem uniwersytet sam zaczem nosi
czapki, ale nigdy wczeniej. Pierwszy wykadowca, ktry zacz si
tym martwi, zapyta: Naruszasz dyscyplin szkoy. Gdzie jest twoja
czapka?" Odpowiedziaem: Niech pan przyniesie kodeks. Czy jest
tam mowa o tym, e kady chopak musi nosi czapk? Jeli nie, to
narzuca pan co wbrew kodeksowi szkolnemu". Wzi mnie do

dyrektora, a ja powiedziaem mu: Jestem gotw, pokacie mi tylko,


gdzie jest napisane, e czapki s obowizkowe. Jeli s, mog nawet
odej ze szkoy, ale najpierw pokacie mi, gdzie to jest napisane".
Nie byo takiego przepisu, wic powiedziaem: Moecie poda mi
jakie uzasadnione argumenty na rzecz noszenia czapki? Czy to
zwikszy moj inteligencj? Czy polepszy moje ycie? Czy doda mi
zdrowia? Sprawi, e bd wicej rozumia? O ile wiem, Bengal to
jedyny region Indii, gdzie nie nosi si czapek, i jest to najmdrzejsza
cz kraju. Pandab jest przeciwiestwem Ben-galu, Tam zamiast
czapek ludzie nosz turbany - ogromne turbany, tak jakby chcieli
zatrzyma w nich swoj pierzchajc inteligencj. I jest to najmniej
inteligentna cz kraju".
Dyrektor powiedzia: To, co mwisz, ma jaki sens, ale noszenie
czapki naley do studenckiej dyscypliny. Jeli przestaniesz nosi
czapk, inni te tak zrobi". Odpowiedziaem: Wic czego si ba?
Po prostu odrzucie t zasad".
Nawet w banalnych sprawach nikt nie chce pozwoli ci, aby by
sob. W dziecistwie miaem dugie wosy. Czsto krciem si po
sklepie mojego ojca, poniewa by poczony z domem.
Dom by za sklepem i aby do niego dostrzec, trzeba byo przej
przez sklep. Ludzie pytali: Czyja to crka?" - poniewa miaem
dugie wosy, nikt nie potrafi wyobrazi sobie, e jestem chopakiem.
Mj ojciec czu ogromne zakopotanie, odpowiadajc: To chopiec".
Nie ustpowali: To czemu ma takie dugie wosy?"
Pewnego dnia ojciec zrobi co cakowicie sprzecznego ze swoj
natur - przyszed do mnie, bardzo zawstydzony i zy, i wasnorcznie
obci mi wosy. Wzi noyczki, ktrych uywa w sklepie do
rozcinania materiau, i obci mi wosy. Nic nie powiedziaem - by
zaskoczony. Spyta: Nie masz nic do powiedzenia?" Odparem:
Powiem to po swojemu".
Poszedem do fryzjera - opiumisty - ktry mia zakad naprzeciwko.
By jedynym czowiekiem, ktrego szanowaem. Wszdzie peno byo
fryzjerw, ale ja uwielbiaem tego staruszka. By niepowtarzalny i te
mnie kocha; rozmawialimy godzinami. Wszystko, co mwi, byo
bezsensowne! Pewnego dnia powiedzia: Jeli wszyscy uzalenieni
od opium utworz parti, przejmiemy wadz w tym kraju".
Odpowiedziaem: To dobry pomys..." Fryzjer zaduma si i rzek:
Ale poniewa wszyscy jestemy uzalenieni od opium, zapomn, o
co mi chodzio".

Pocieszyem go: Nie martw si. Masz mnie; ja bd pamita.


Powiedz mi tylko, jakich zmian chcesz w pastwie, jakie masz
pogldy polityczne, i ja si tym zajm".
Poszedem wic do niego i powiedziaem: Ogl mi gow". W Indiach
goli si gow tylko wtedy, gdy straci si ojca. Na chwil nawet ten
opiumista oprzytomnia i spyta: Co si stao? Czy umar twj
ojciec?" Powiedziaem Niech ci to nie interesuje. Zrb, o co prosz;
nie martw si! Po prostu zetnij mi wosy, ogl gow".
Powiedzia: Zaatwione! To najprostsza praca. Wiele razy wpadaem
w tarapaty, bo ludzie chcieli, ebym ogoli im brod, a ja zapominaem
si i goliem gow".
Zwykem dugo przesiadywa w jego zakadzie, poniewa zawsze
zdarzay si tam jakie niedorzeczne sytuacje. Ogoli komu p
wsw i nagle mwi: Prosz zaczeka, przypomniaem sobie o
czym pilnym". A mczyzna odpowiada: Ale jestem uwiziony na
tym krzele i nie mam poowy wsw. Nie mog std wyj!" A on
odpowiada: Zaraz wracam". Mijay godziny, a klient wci tam
siedzia... To by naprawd szalony fryzjer.
Raz musiaem pomc mczynie i dokoczy golenie. Powiedziaem: Teraz jest pan wolny. Niech pan tu nigdy wicej nie
przychodzi. On nie mia zamiaru zrobi panu na zo. Po prostu
zapomina".
Wic fryzjer powiedzia: Racja. To nie moja sprawa. Umar, to umar".
Ogoli mi gow, a ja poszedem do domu. Przeszedem przez sklep.
Mj ojciec i jego klienci spojrzeli na mnie. Zapytali: Co si stao?
Czyj to syn? Jego ojciec umar". Ojciec odpowiedzia: To mj syn, a
ja yj! Ale wiedziaem, e co zrobi. Dobrze mi odpowiedzia".
Dokd tylko poszedem, wszyscy pytali: Co si stao? Przecie twj
ojciec cieszy si doskonaym zdrowiem". Odpowiadaem: Ludzie
umieraj w kadym wieku. Dlaczego martwicie si o niego, nie o
moje wosy?"
Bya to ostatnia rzecz, ktr mj ojciec mi zrobi, poniewa ba si, e
kolejna odpowied moe by duo bardziej zdecydowana!
Przeciwnie, przynis specjalny olejek na porost wosw. To bardzo
cenny olejek, pochodzi z Bengalu. Wytwarza si go z kwiatw
javakusum. Jest drogi, rzadki, uywany tylko przez najbogatszych - i
nie przez mczyzn, tylko przez kobiety - aby utrzyma jak
najdusze wosy. W Bengalu widziaem pewn kobiet, ktrej wosy
dotykay ziemi - ponad ptora metra dugoci. Ten olejek dziaa
wrcz magicznie na porost wosw.

Powiedziaem: Teraz rozumiesz". Odpowiedzia: Zrozumiaem.


Szybko, uyj tego olejku; za par miesicy wosy ci odrosn".
Dodaem jeszcze: Ty wywoae to cae zamieszanie. Czego si
wstydzie? Moge powiedzie: To moja crka. Nie miabym nic
przeciwko temu. Ale nie powiniene interweniowa w ten sposb.
Byo to okrutne i barbarzyskie, Zamiast porozmawia ze mn po
prostu zacze obcina mi wosy".
Nikt nie pozwala drugiemu by sob. Wpojono ci te wszystkie idee
tak gboko, i wydaje ci si, e s twoje. Zrelaksuj si. Zapomnij o
wszystkich uwarunkowaniach, odrzu je, jak drzewo zrzuca suche
licie. Lepiej by nagim drzewem, pozbawionym lici, ni mie
plastikowe licie i kwiaty; to paskudne.
Pierwotna twarz oznacza po prostu, e nie jeste zdominowany przez
adn moralno, religi, spoeczestwo, przez rodzicw, nauczycieli,
kapanw, przez nikogo. Jeeli yjesz po swojemu, zgodnie ze swoim
zmysem wewntrznym, jeeli jeste wraliwy, to bdziesz mia
prawdziw twarz.

Rozdzia pity
Rado niebezpiecznego ycia
Odwani pdz na zamanie karku. Poszukuj niebezpieczestwa.
Ich yciowa filozofia nie ma nic wsplnego z podejciem firm
ubezpieczeniowych. To filozofia himalaistw, lotnikw, surferw. A
surfuj nie tylko w morzach zewntrznych, ale take po oceanach
ukrytych we wntrzu nich samych. Nie wspinaj si jedynie w Alpach
czy Himalajach; zdobywaj najwysze szczyty w sobie.
Niebezpieczne ycie sprawia, e czujesz si w peni ywym
czowiekiem. Jeli nie podejmujesz ryzyka, nie yjesz wcale. ycie
kwitnie tylko, gdy jest niebezpiecznie, niepewnie; w bezpieczestwie
nie rozkwita nigdy.
Jeli dysz do bezpieczestwa, stajesz si spokojnym stawem.
Twoja energia przestaje si porusza. Zaczynasz si ba... poniewa
nie umiesz wyprawi si w nieznane. Po co ryzykowa? Znane jest
bardziej bezpieczne. Wpadasz w obsesj tego, co znane. Czujesz si
nim zmczony, jeste znudzony, czujesz si smutny, ale nadal po-

zostajesz w tym, co znasz, w tym, co zdaje si by wygodne. Nieznane sprawia, e drysz. Na sam myl o nim masz zawroty gowy.
Na wiecie s tylko dwa typy ludzi: jedni, dcy do wygody,
poszukujcy mierci, zmierzajcy do komfortowego grobu, i drudzy,
ktrzy chc y. Ci ostatni wybieraj ryzyko, poniewa tylko dziki
niemu ycie kwitnie.
Czy wspinae si kiedy? Im wyej wejdziesz, tym modszy,
wieszy si czujesz. Im wiksze ryzyko spadku, im gbsza przepa za plecami, tym wicej ycia czujesz w sobie (...) Wanie
wtedy - na granicy ycia i mierci, gdy wisisz pomidzy yciem i
mierci - wtedy nie ma nudy, nie ma kurzu przeszoci, nie ma
pragnienia przyszoci. Wtedy wyostrza si teraniejszo jak
pomie. To wystarczy - yjesz tu i teraz.
Podobnie w przypadku surflngu, narciarstwa, szybownictwa - tam,
gdzie pojawia si ryzyko utraty ycia, jest te ogromna rado, bo
czujesz, jak wielk warto ma twoje ycie. Std przywizanie ludzi
do sportw ekstremalnych.
Ludzie wspinaj si na szczyty grskie (...). Kto spyta Edmunda
Hillarego: Dlaczego chciae wej na Mount Everest? Po co?" A
Hillary odpowiedzia: Poniewa jest. Stanowi nieustajce wyzwanie".
Byo to ryzykowne, wielu poprzednikw zgino. Przez szedziesit,
siedemdziesit lat ludzie si tam wspinali caymi grupami. Mimo e to
bya prawie pewna mier, chtnych nie brakowao. Co ich
pocigao?
Sigajc wyej, udajc si daleko od terenw zamieszkaych, od
rutyny ycia, ponownie stajesz si dziki, ponownie stajesz si czci
wiata zwierzt. Znw yjesz jak tygrys czy lew, jak rzeka. Znw
wzbijasz si w niebo jak ptak, coraz wyej i wyej. Chwila po chwili
bezpieczestwo, konto w banku, ona, m, rodzina, spoeczestwo,
koci, szacunek bledn, staj si coraz odleglejsze. Zostajesz sam.
Wanie dlatego ludzi tak bardzo cignie do sportu. Nie jest to
prawdziwe zagroenie, poniewa moesz si przygotowa. Moesz
si nauczy, przej trening. Ryzyko jest skalkulowane -jeli mog
uy takiego okrelenia. Wspinaczk moesz trenowa i podj
wszelkie rodki ostronoci. Albo w przypadku szybkiej jazdy
samochodem - moesz jecha sto osiemdziesit kilometrw na
godzin i bdzie to niebezpieczne, emocjonujce. Ale moesz si w
tym tak wprawi, e dla ciebie przestanie to by niebezpieczne;
bdzie si takie wydawao tylko z zewntrz. Nawet jeli jest ryzyko, to
jest ono niewielkie. Z czasem staje si za tylko cielesne, dotyczy

tylko ciaa.
Gdy mwi, eby y ryzykownie, nie mam na myli po prostu ryzyka
fizycznego, ale psychiczne, a w kocu - duchowe. Religijno jest
duchowym ryzykiem. Dociera ona do tak wysokich puapw, e by
moe nie ma ju z nich powrotu. Takie jest znaczenie okrelenia
Buddy: anagamin - ten, ktry nigdy nie wrci". Dochodzi do puapu,
do punktu, z ktrego nie ma powrotu... a potem po prostu znika. Ju
nigdy nie wraca.
Gdy mwi, by y niebezpiecznie, chodzi mi o to, eby nie wid
ycia szacownego obywatela - burmistrza miasta czy czonka
zarzdu korporacji. To nie jest ycie. Jeli zostaniesz ministrem albo
bdziesz mia jaki inny dobry zawd, kadego dnia bd ci na konto
napywa nowe pienidze i wszystko bdzie wspaniale. Ale kiedy
wszystko tak wspaniale si ukada - przyjrzyj si: umierasz, nic si
nie dzieje. By moe ludzie ci szanuj, a gdy umrzesz, pody za
tob duga procesja. Piknie! Ale na tym koniec. W gazetach poka
twoje zdjcie i wydrukuj artykuy, a potem ludzie o tobie zapomn.
Ty za cae swoje ycie oddae tym rzeczom.
Czowiek moe zmarnowa swoje ycie dla zwykych, doczesnych
spraw. Bycie uduchowionym oznacza zrozumienie, e te malutkie
rzeczy nie maj wikszego znaczenia. Nie mwi, e zupenie nie
maj znaczenia. Maj pewien sens, pewne znaczenie, ale nie tak
due, jak ci si wydaje.
Pienidze s potrzebne. S potrzeb. Ale nie s i nie mog by
celem. Dom jest potrzebny, oczywicie. Jest konieczny. Nie jestem
ascet i nie namawiam, ebycie zburzyli swoje domy i uciekli w
Himalaje. Dom jest potrzebny - ale ma suy tobie. Nie zrozum tego
le. Gdy obserwuje ludzi, widz, e wszystko przewrcio si do gry
nogami. yj tak, jakby to dom ich potrzebowa. Pracuj na potrzeby
domu. yj tak, jakby zaspokajali potrzeby swoich kont w banku - po
prostu zbieraj pienidze, a potem umieraj. Zreszt nigdy nie
zaczli ycia. Ani przez chwil nie dowiadczyli pulsowania, mocy
ycia. Byli uwizieni w bezpieczestwie, w rutynie, w szacunku.
To naturalne, e tacy ludzie odczuwaj nud. Przychodz do mnie i
mwi, e s znudzeni. Mwi, e s zmczeni, e utknli, i nie
wiedz, co mog z tym zrobi. Wydaje im si, e dziki powtarzaniu
jakiej mantry znw oyj. A to nie takie proste. Bd musieli zmieni
cay wzorzec swojego ycia.
Kochaj, ale niech ci si nie wydaje, e jutro kobieta nadal bdzie
twoja. Nie licz na nic. Nie ograniczaj kobiety do bycia on. Wtedy

bdziesz y niebezpiecznie. Nie ograniczaj mczyzny do bycia


mem, poniewa m" to paskudne okrelenie. Pozwl mczynie
by twoim mczyzn, a kobiecie - twoj kobiet. Niech twoje jutro
bdzie nieprzewidywalne. Niczego nie oczekuj i na wszystko bd
gotw. To wanie mam na myli, mwic, by y niebezpiecznie.
Co zwykle robimy? Zakochujemy si w kobiecie i natychmiast
idziemy do urzdu stanu cywilnego czy do kocioa, aby wzi lub.
Nie mwi, eby nie bra lubu. To formalno. Dobrze,
usatysfakcjonuj spoeczestwo, ale gboko w swoim umyle nigdy
nie staraj si zawaszczy tej
kobiety. Nigdy, nawet przez chwil, nie mw: Naleysz do mnie". Jak
druga osoba mogaby do ciebie nalee? Gdy zaczniesz
przywaszcza sobie kobiet, ona zacznie przywaszcza
sobie ciebie. Wtedy oboje przestaniecie si kocha. Wtedy niszczycie
si i zabijacie nawzajem, paraliujecie. Kochaj, ale nie pozwl twojej
mioci zdegradowa si jedynie do maestwa.
Pracuj - praca jest potrzebna - ale nie pozwl, by staa si twoim
jedynym yciem. W centrum twojego ycia powinna ttni zabawa.
Praca powinna by tylko rodkiem do realizacji tej zabawy. Pracuj w
biurze, pracuj w fabryce, pracuj w sklepie, ale znajduj czas i okazje
do zabawy. Nie pozwl, aby twoje ycie byo jedynie rutyn pracy poniewa celem ycia jest zabawa!
Zabawa to robienie czego, co sprawia ci rado. Im wicej rzeczy
ci cieszy, tym wicej jest w tobie ycia. Oczywicie, twoje ycie
zawsze bdzie zagroone, w niebezpieczestwie. Ale takie wanie
powinno by. Ryzyko stanowi cz ycia. Waciwie ryzyko jest jego
najlepsz czci, najpikniejsz. Kada chwila jest ryzykiem.
Wdychasz i wydychasz powietrze -jest ryzyko. Kto wie, czy oddech
si nie zatrzyma? To nie jest pewne, nie ma gwarancji.
Ale s ludzie, dla ktrych bezpieczestwo stao si jak religia. Nawet
jeli rozmawiaj o Bogu, mwi o Nim jako o najwyszym
bezpieczestwie. Jeli myl o Bogu, robi to jedynie dlatego, e si
boj. Jeli modl si i medytuj, robi to tylko po to, aby dobrze
zapisa si w Boskich kartotekach: Jeli Bg istnieje, bdzie
wiedzia, e regularnie chodziem do kocioa, e sumiennie Go
czciem. Oto zawiadczenie". Nawet ich modlitwa jest tylko rodkiem
do celu.
y niebezpiecznie oznacza y tak, jakby kady moment by ostatni.

Kada chwila ma swoj nieodczn warto, a ty si nie boisz.


Wiesz, e jest tam mier, i akceptujesz to, nie ukrywasz si przed
ni, spotykasz si z ni. Takie spotkania podobaj ci si - fizycznie,
psychicznie i duchowo. Radowanie si z tych momentw
bezporedniego kontaktu ze mierci - gdy staje si ona prawie
rzeczywista - to wanie niebezpieczne ycie.
Odwani pdz na zamanie karku. Poszukuj niebezpieczestwa.
Ich yciowa filozofia nie ma nic wsplnego z podejciem firm
ubezpieczeniowych. To filozofia himalaistw, lotnikw, surferw. A
surfuj nie tylko w morzach zewntrznych, ale take po oceanach
ukrytych we wntrzu nich samych. Nie wspinaj si jedynie w Alpach
czy Himalajach; zdobywaj najwysze szczyty w sobie.
Wane, by nigdy nie zapomnia sztuki ryzykowania. Zawsze bd w
stanie ryzykowa. Nie tra okazji do ryzyka, a nigdy nie bdziesz
przegranym. Ryzyko to jedyna gwarancja, by by naprawd ywy.
Czegokolwiek by nie uczyni, ycie pozostanie tajemnic
Rozum nie moe pogodzi si z tym, e nie wszystko da si wyjani.
Ma szalecz potrzeb wytumaczenia wszystkiego, a jeli nie
penego wytumaczenia, to przynajmniej opisania. Wszystko, co jest
zagadk, paradoksem, niepokoi go.
Historia filozofii, religii, nauki, matematyki ma wsplne korzenie, ten
sam umys i... to samo swdzenie. Ty moesz podrapa si tak, a
kto inny zupenie inaczej. Ale jedno jest wsplne - potrzeba
dowiedzenia si, dlaczego co ci swdzi. Usiujesz dowie
samemu sobie, e egzystencja nie jest tajemnic. Umys tylko wtedy
poczuje si dobrze, kiedy uda mu si rozwika sekrety egzystencji.
Religia chrzecijaska dokonaa tego przez stworzenie koncepcji
Boga, Ducha witego, Syna Boego; inne religie wytworzyy inne
pojcia. To jest ich sposb na przykrywanie dziury niemoliwej do
przykrycia; cokolwiek zrobisz, ona nadal tam jest. Im bardziej starasz
siej przykry, tym bardziej zdajesz sobie spraw, e istnieje. Twj
ogromny wysiek, aby j zakry, pokazuje, jak wielki jest twj strach
przed tym, e kto j zobaczy.
W dziecistwie wiele razy spadaem z drzew. Uwielbiaem si na nie
wspina, a im wyej wchodziem, tym wiksz odczuwaem rado. I
oczywicie wiele razy spadaem. Wci mam na ydkach, na
kolanach, wszdzie - blizny po zranieniach. Poniewa stale
wspinaem si i spadaem, kadego dnia rozrywaem ubranie. Moja
mama mwia: Nie wychod w tych podziurawionych spodniach. Daj
mi, zaceruj je". Ja odpowiadaem: Nie, nie chc".

A ona upieraa si: Ale co ludzie pomyl... Jeste synem najlepszego sprzedawcy ubra w miecie, a zawsze wczysz si w podartych spodniach, jakby nikt o ciebie nie dba". Odpowiadaem: Jeli
zaszyjesz, bdzie to brzydko wyglda. Teraz kady widzi, e jest to
wieo podarte. Nie wyszedbym przecie z domu z tak dziur. Jest
wiea, wanie spadem z drzewa. A jeli zaszyjesz - bdzie
wyglda jak co starego, co, co usiuj ukry. Jeli zaszyjesz, bd
wyglda na biedaka. A teraz rozdarta koszula sprawia, e wydaj si
odwany. Nie martw si. Kadego, kto wspomni co na ten temat,
mog wyzwa na pojedynek. Powiem mu: Moesz wej ze mn na
to drzewo. Jeli z niego nie spadniesz, bdziesz mia prawo mwi o
mnie, co chcesz".
W Indiach drzewa s bardzo mikkie, atwo si ami, np. damun.
Damun to bardzo sodki owoc, ale drzewo ronie wysokie i jest
bardzo delikatne; jego gazie mog si w kadej chwili zama. Jeli
jednak nie wejdziesz wysoko, nie zdobdziesz najlepszych owocw,
poniewa te dojrzewajce nisko zostay ju zerwane przez tchrzy przez tych, ktrzy nie odwayli si wspi wyej ni dwa metry.
Jeli masz odwag wspi si na wysoko szeciu metrw, wtedy
zdobdziesz naprawd soczyste damuny. S zarezerwowane dla
tych, ktrzy maj odwag - z tej wysokoci upadek jest prawie pewny.
Nic na to nie poradzisz, to wykracza poza ludzkie moliwoci.
Wystarczy mocniejszy wiatr... Nie dasz rady szybko zej; cae
gazie odamuj si od pnia i zanim zdysz cokolwiek zrobi, leysz
ju na ziemi.
Mama nigdy nie potrafia zrozumie mojego toku rozumowania.
Prbowaem jej wyjani: To bardzo proste. Jeli nie zaszyjesz mojej
koszuli, oznacza to, e rozdarcie jest wiee; doszo do niego przed
chwil. Zaszyte - pokazuje, e nie jest nowe;
e wyszedem z at z domu. To dowodzi, e jestem biedny, a ja nie
chc za takiego uchodzi". Odpowiadaa: Nie rozumiem twojego
sposobu mylenia, poniewa kady w tym domu, gdy rozedrze mu
si koszula albo brakuje guzikw, przychodzi i prosi, abym
zacerowaa mu ubranie. A ty jeste jedyn osob, do ktrej ja musz
przychodzi i nawet wtedy nie pozwalasz zacerowa dziur".
Powiedziaem: Nie. Jeli chcesz da mi now bluz, w porzdku. Ale
zacerowanej nie bd nosi. Podart mog nosi przez cay rok; nie
ma problemu, poniewa jest zawsze jakby wieo podarta. Zawsze
mog powiedzie, e przed chwil spadem z drzewa".
Caa historia rozumu w rnych dziedzinach wiedzy to wanie atanie

- gwnie matematyka, poniewa matematyka to gra


czysto rozumowa. S matematycy, ktrym wydaje si, e to nie
prawda, tak jak s teolodzy, ktrzy myl, e Bg jest rzeczywisty.
Ale Bg to tylko koncepcja. Jeli konie miayby swoj wiar, ich Bg
byby koniem. Moesz by pewien, e nie byby czowiekiem,
poniewa ludzie byli dla koni tak okrutni, e mog by utosamiani
jedynie z szatanem, nie z Bogiem. Ale wtedy kade zwierze miaoby
swoj wasn koncepcj Boga, tak jak kada ludzka rasa ma swoj.
Koncepcje to substytuty wypeniajce dziury w miejscach, w ktrych
ycie jest tajemnic, a ktrych nie moe wypeni rzeczywisto.
Zapychasz te dziury koncepcjami i dziki temu odczuwasz
satysfakcj, e znw pojmujesz ycie.
Czy zastanawiae si kiedy nad sowem pojmowa"? Oznacza
ono, e czym zawadne. To dziwne, e sowo to nabrao
znaczenia, ktre jest tak dalekie od oryginalnej treci: wszystko, co
moesz zagarn, co znajduje si na wycignicie rki, w zasigu
twojej wadzy, pod butem. Wszystko, czego jeste panem.
Ludzie staraj si interpretowa ycie w ten sam sposb. Chc mie
moliwo woenia go pod pantofel i stwierdzenia: Jestemy
panami. Nie ma nic, czego bymy nie rozumieli".
Ale to niemoliwe. Czegokolwiek by nie zrobi, ycie jest tajemnic i
ni pozostanie.
Zawsze jest co dalej, co poza. Jestemy przez to otoczeni. Tym
czym jest Bg; to co, trzeba zgbi. Jest wewntrz i na zewntrz;
jest zawsze. Ale zapominamy o tym (...). Czsto dlatego, e
spogldanie w to, jest niewygodne, kopotliwe. To tak, jak z
patrzeniem w przepa - czowiek zaczyna dre, zaczyna mu si
krci w gowie. Wystarczy wiadomo przepaci i zaczynasz si
trz. Nikt nie patrzy w przepa; odwracamy gow w innym
kierunku, unikamy rzeczywistoci. Ale rzeczywisto jest jak
przepa, poniewa to ogromna pustka. To niezmierzone niebo bez
granic. Budda mwi: durangama - otwrz si na to, co jest poza".
Nigdy nie zamykaj si w granicach, przekraczaj je. Twrz granice,
jeli s ci potrzebne, ale zawsze pamitaj, eby je przekracza. Nie
czy sam siebie winiem.
Budujemy wiele wizie: relacje z ludmi, przekonania, religie - to
wszystko s wizienia. Jest tam wygodnie, poniewa nie wiej silne
wiatry. Czujemy si chronieni - aczkolwiek ochrona jest zudna,
poniewa w kocu przyjdzie mier i zabierze ci poza.

Zanim to si stanie, pjd tam sam.


Oto pewna opowie: umiera mnich zen. By bardzo stary, mia
dziewidziesit lat. Nagle otworzy oczy i spyta: Gdzie moje buty?"
Ucze odpowiedzia: Dokd si wybierasz? Pomieszao ci si w
gowie? Umierasz, a lekarz powiedzia, e ju nic si nie da zrobi;
zostao ci kilka minut".
Ten rzek: Wanie dlatego chc moje buty. Pjd na cmentarz sam,
nie chc zosta tam zacignity. Sam tam pjd i sam spotkam si
ze mierci. Nie chc by zaniesiony. Znasz mnie - nigdy na nikim
nie polegaem. To byoby okropne by zaniesionym tam przez cztery
osoby. Nie". Poszed na cmentarz. I nie tylko to - sam wykopa swj
grb, pooy si w nim i umar. C za odwaga przyjmowania tego,
co nieznane, c za odwaga bycia samodzielnym i przywitania tego,
co jest poza! mier zostaje przemieniona, nie jest ju mierci.
Tak odwany czowiek nigdy nie umiera; to mier zostaje pokonana.
Tak odwany czowiek wychodzi poza mier. Dla kogo, kto sam
wychodzi poza, to, co tam jest, przestaje by mierci. Staje si mile
widziane. Jeli si przywitasz, to co przywita te ciebie; ono jest jak
twoje echo.
ycie zawsze jest nieprzewidywalne
Ego otacza ci jak mur. Wmawia ci, e bdzie ci chroni. To jego
sposb uwodzenia. Powtarza: Jeli mnie zabraknie, bdziesz
bezbronny, podatny na ciosy, ryzyko jest zbyt wielkie. Pozwl mi ci
broni, pozwl si otoczy".
Owszem, ego daje pewn ochron, ale ten mur jednoczenie ci
wizi. Gdyby nie ta odrobina poczucia bezpieczestwa, nikt nie
zgodziby si na cierpienia zwizane z istnieniem ego. Jak ochron
wic daje i moesz si dziki temu obroni przez wrogiem, lecz z
czasem zaczynasz broni si rwnie przed przyjacimi.
To dokadnie tak, jakby zamyka drzwi domu, chowajc si w obawie
przed wrogiem. Pniej przychodzi przyjaciel, ale drzwi s zamknite
i on te nie moe wej. Jeli zbyt mocno boisz si wrogw, nie
dopucisz rwnie przyjaci. A jeli otworzysz drzwi przyjacielowi,
istnieje ryzyko, e wejdzie przez nie rwnie wrg.
Czowiek musi si nad tym gboko zastanowi; to jeden z
powaniejszych dylematw w yciu. Bardzo niewielu ludzi ma
odwag, by podej do niego waciwie, reszta staje si tchrzami,
ukrywa si, marnuje.

ycie jest ryzykowne, w mierci nie ma ryzyka. Umrzyj, a


pozbdziesz si problemu - nikt ci nie zabije, poniewa ju jeste
martwy. Wejd do grobu, a zakoczysz wszystko! Nie ma chorb, nie
ma gniewu, nie ma kopotw - jeste wolny od wszelkich problemw.
To wtedy, kiedy yjesz, jest mnstwo kopotw. Im peniej czowiek
yje, tym wicej pojawia si problemw. Ale nie ma w tym nic zego,
poniewa zmagajc si z problemami, walczc z wyzwaniami,
czowiek dojrzewa.
Ego to niedostrzegalny mur dokoa ciebie. Nie pozwala si nikomu
zbliy. Czujesz si chroniony, czujesz si bezpiecznie, ale ochrona
ta jest podobna do mierci. To jak rolina, ktra chowa si wewntrz
nasienia, boi si wykiekowa, bo kto wie, co j czeka? wiat to
loteria, a rolinka bdzie delikatna, krucha... Za cian nasienia
ukrywa si jak w celi; wszystko jest zabezpieczone.
Albo pomyl o maym dziecku w onie matki. Ma tam wszystko, kada
jego potrzeba jest natychmiast speniana. Nie ma zoci, walki, nie
ma przyszoci. Dziecko po prostu yje bogo. Kada potrzeba
speniana jest przez matk.
Ale czy chciaby na zawsze pozosta w onie matki? Jest to tak
bezpieczne. Jeli mgby wybra - czy zostaby w onie matki? To
bardzo wygodne. Jaki wikszy komfort mona sobie wyobrazi?
Naukowcy mwi, e nie jestemy w stanie stworzy niczego
wygodniejszego. Zdaje si, e ono to ostateczny, najwikszy
komfort. Taka wygoda! Nie ma agresji, nie ma problemw, nie ma
przymusu pracy. Czysta egzystencja. Wszystko dostarczane jest
automatycznie - zwiksza si potrzeba i natychmiast zostaje
zaspokojona. Nie ma nawet problemu z oddychaniem - matka
oddycha za dziecko. Nie ma problemu z pokarmem - matka je za
dziecko. Ale czy chciaby pozosta w onie matki? Jest to wygodne,
ale to nie ycie. ycie jest zawsze nieprzewidywalne. ycie jest
gdzie indziej, na zewntrz.
Sowo ekstaza" jest bardzo wymowne, z aciny oznacza wyj
ponad". Ekstaza oznacza wydostanie si z wszystkich skorup i
zabezpiecze, z ego, z wszelkich wygd, spoza wszystkich murw
podobnych do mierci. By ekstatycznym oznacza by wolnym,
porusza si, by procesem, by podatnym, tak i ulega si nawet
najlejszym podmuchom wiatru.
Gdy nasionko pka i pojawia si ukryte w nim wiato, gdy rodzi si
dziecko i opuszcza ono, zostawia wygod i udogodnienia, przenosi

si do nieznanego wiata - to jest ekstaza. Gdy piskl przeamuje


skorupk jajka i wzlatuje do nieba, to wanie ekstaza.
Ego jest jak skorupka jajka; bdziesz musia si z niego wydosta.
Bd ekstatyczny! Wydosta si z zabezpiecze, ze skorup, z
pewnoci. Wtedy dosigniesz rozlegego wiata, niezmierzonego,
nieskoczonego. Tylko wtedy bdziesz y w obfitoci.
Ale strach ci paraliuje. Dziecko, zanim przyjdzie na wiat, zapewne
nie moe si zdecydowa, czy tego chce czy nie. By albo nie by?
Pewnie robi krok naprzd i krok wstecz. Moe dlatego matki tak
bardzo cierpi. Dziecko si waha, nie jest cakowicie gotowe na
ekstaz. Przeszo ciga je z powrotem, przyszo kae wyj i
dziecko jest w rozterce.
Jest to mur niezdecydowania, czepianie si przeszoci, uczepienie
si ego. Czasami, bardzo rzadko, gdy jeste naprawd ywy i czujny,
bdziesz w stanie go zobaczy. Zwykle jednak, pomimo tego, e jest
to bardzo widoczny mur, nie bdziesz mg go dostrzec. Czowiek
moe przey cae ycie bez uwiadomienia sobie, e yje w celi,
zamknity z wszystkich stron, bez okien, w czym co Leibnitz
nazywa monad". Bez drzwi, bez okien, po prostu uwiziony
wewntrz - za przeroczyst, szklan cian.
Ego trzeba odrzuci. Czowiek musi zebra odwag i roztrzaska je o
podog. Ludzie zwykle dokarmiaj je, nie wiedzc, e karmi swoje
wasne pieko.
Pani Cochrane staa obok trumny swego zmarego ma. Obok sta
ich syn. aobnicy, jeden po drugim, podchodzili z kondolencjami.
- Teraz nie czuje ju blu - powiedziaa pani Croy. - Na co umar?
- Biedak - odpowiedziaa pani Cochrane. - Zmar na rze-czk!
Inna kobieta spojrzaa na ciao.
- Odszed w pokoju - powiedziaa. - Jego twarz wyraa spokj. Na co
umar?
- Umar na rzeczk! - odpowiedziaa wdowa. Nagle syn odcign
matk na bok.
- Mamo - powiedzia. - To straszne, co mwisz o ojcu. Przecie on nie
zmar na rzeczk, tylko na biegunk!
- Wiem! - powiedziaa pani Cochrane. - Ale wol, eby myleli, e ten
dupek umar jak playboy, a nie jak gwniarz.
Grali do samego koca.
Ego nie pozwala ci by prawdziwym, zmusza ci, aby udawa. Ego

jest kamstwem, ale decyzja ley w twoich rkach. Podjcie jej


wymaga ogromnej odwagi, poniewa wszystko, co w sobie
pielgnowae do tej pory, zostanie zniszczone. Caa twoje
przeszo zostanie roztrzaskana. Ty zostaniesz zniszczony. Bdziesz istnia, ale nie bdziesz t sam osob. Pojawi si w tobie
nowy byt - wiey, nieskaony przeszoci. Wtedy mur zniknie, a ty
bdziesz widzia nieograniczon nieskoczono.
Staruszek, wchodzc do swego ulubionego baru, zauway, e
pracuje w nim nowa barmanka. W pierwszej chwili nie by
zachwycony, ale w kocu powiedzia, e jest najadniejsz dziewczyn, jak widzi ju od duszego czasu.
Barmanka, zarozumiaa istotka, odwrcia gow i rzucia cierpko:
Przykro mi, ale nie mog si odwzajemni podobnym
komplementem".
A staruszek odpowiedzia spokojnie: Skarbeczku, nie moga
postpi tak jak ja? Nie moga skama?"
Wszystkie nasze poprawne formy towarzyskie to nic innego jak
wsparcie ego innych ludzi. To kamstwa. Mwisz co komu, a on
take odpowiada komplementem. adne z was nie mwi prawdy.
Trwa gra: etykieta, formy, eleganckie pozy i maski.
Bdziesz musia zmierzy si z murem. Z czasem staje si on tak
gruby, e nic przez niego nie wida. Kadego dnia grubieje - wic nie
zwlekaj. Jeli poczujesz wok siebie mur, reaguj natychmiast! Skacz
przez niego! To wymaga jedynie podjcia decyzji, niczego wicej.
Przesta go wzmacnia. Jeli tylko zobaczysz, e zaczynasz go pielgnowa, przesta. W przecigu kilku dni zginie, poniewa potrzebuje twojego nieustannego wsparcia, potrzebuje karmienia
piersi.
Najwysza odwaga: bez pocztku, bez koca
Jest wiele strachw, ale generalnie to tylko rne odmiany jednego
strachu, gazie tego samego drzewa. Drzewem tym jest mier.
Moesz nie by wiadomy, e twj lk ma zwizek ze mierci, ale
kady strach ma z ni zwizek.
Strach jest tylko cieniem. Moe nie by to dla ciebie oczywiste, kiedy
boisz si zbankrutowa, ale ty naprawd boisz si y bez pienidzy,
boisz si by bardziej podatnym na mier. Ludzie trzymaj
pienidze jako zabezpieczenie, chocia doskonale wiedz, e nic nie
jest w stanie ochroni ich przed mierci. Ale musz co robi.

Przynajmniej s czym zajci; narzucanie sobie zaj to pewien


rodzaj ucieczki od wiadomoci, rodzaj narkotyku.
Tote obok alkoholikw funkcjonuj pracoholicy. Musz by stale
zajci, nie mog odoy pracy. Wakacje budz w nich strach. Nie s
w stanie siedzie w spokoju. Mog jednego ranka kilka razy czyta t
sam gazet. Chc by czym zajci, poniewa w ten sposb tworz
zason midzy sob a mierci. Ale jeli dotrzemy do samego
rdzenia tego problemu, okazuje si, e jedyny rodzaj strachu, jaki
istnieje, to strach przed mierci. Bardzo wane jest uwiadomienie
sobie, e wszystkie, najprzerniejsze lki, to tylko odgazienia, wic
jeli znasz korzenie - moesz co zrobi. Skoro mier jest
podstawowym, fundamentalnym lkiem, wtedy jedynie jedna rzecz
moe uczyni ci nieustraszonym: wewntrzne dowiadczenie
niemiertelnej wiadomoci. Nic innego! Nie pienidze, nie wadza,
nie
presti - nic nie moe by zabezpieczeniem przed mierci poza
gbok medytacj, ktra wyjawia ci, e umrze twoje ciao i umys, ale
ty jeste czym ponad to. Twoja dusza, twoje wewntrzne rdo
ycia istniao przed tob i bdzie istnie po tobie. Zmienia si,
ewoluuje, ale nigdy nie zniknie. Od samego pocztku, jeli by jaki
pocztek, do samego koca, jeli jest jaki koniec, nigdy nie zniknie.
Egzystencja nie ma ani pocztku, ani koca. Zawsze bya, tak samo
jak ty. Mogy si zmienia formy; zmieniay si nawet w tym yciu.
Pierwszego dnia, gdy pojawie si w onie swojej matki, nie bye
wikszy ni kropka pod znakiem zapytania. Gdyby pokazano ci
fotografi, nie rozpoznaby siebie. A waciwie istniae nawet
wczeniej...
Dwoje ludzi spierao si, jak daleko s w stanie sign pamici, jak
duo s w stanie sobie przypomnie. Jeden z nich
pamita swoje dziecistwo okoo trzeciego roku ycia. Drugi
powiedzia: To nic nadzwyczajnego. Ja pamitani dzie, w ktrym
mj ojciec i matka wybrali si na piknik. Gdy tam szlimy, byem w
ojcu. Gdy wracalimy, byem w matce!"
Czy rozpoznaby siebie z czasw, gdy bye w swoim ojcu? Mona
by pokaza ci zdjcie; mona by je powikszy, ale nie rozpoznaby
siebie. A przecie to ta sama forma ycia, to samo rdo ycia, ktre
w tej chwili pulsuje w tobie.
Kadego dnia si zmieniasz: gdy dopiero co si urodzie, gdy miae
dzie... - nie byby w stanie rozpozna siebie z tamtego okresu.
Powiedziaby: Mj Boe, to ja?" Wszystko si zmieni; zestarzejesz

si, twoja modo zniknie. Dziecistwo mino dawno temu,


nadejdzie mier. Ale dotknie ona jedynie formy, nie esencji. A forma
to to, co zmieniao si w tobie przez cae ycie.
Twoja forma zmienia si w kadej chwili. A mier to nic wicej jak
zmiana, decydujca zmiana, odrobin powaniejsza zmiana, szybsza
zmiana; od dziecistwa do modoci - nie wiesz, kiedy odeszo
dziecistwo i przysza modo; od modoci do staroci - wszystko
dzieje si stopniowo. Nie zauwaasz, kiedy, ktrego dnia, w ktrym
roku opucia ci modo. Zmiany nastpuj stopniowo, powoli.
mier jest kwantowym skokiem z jednego ciaa, z jednej formy w
kolejn. Ale nie jest twoim kocem. Nigdy si nie narodzie i nigdy
nie umrzesz. Zawsze tu jeste. Formy pojawiaj si i znikaj, a rzeka
ycia pynie nadal. Dopki tego nie dowiadczysz, strach przed
mierci ci nie opuci. Jedynie medytacja, tylko medytacja moe ci
pomc.
Mog prbowa was przekonywa, moecie czyta o tym w witych
pismach, ale to nie pomoe pokona wtpliwoci. Bdziecie myle:
Kto wie, oni mog kama, mogli sami da si oszuka. Moga ich
zwie literatura, mogli ich zwie nauczyciele". A dopki pozostanie
wtpliwo, pozostanie rwnie strach.
To medytacja stawia ci twarz w twarz z rzeczywistoci. Gdy raz
przekonasz si sam, czym jest ycie, nigdy ju nie bdziesz
przejmowa si mierci.
Jeste w stanie wychodzi poza... Ley to w twojej mocy i masz do
tego prawo. Lecz bdziesz musia wykona drobny wysiek
przeniesienia si z umysu do nie-umysu.
Gdy rodzi si dziecko, mylimy, e jest to pocztek nowego ycia. To
nieprawda. Gdy umiera staruszek, mylisz, e to koniec jego ycia.
Nie. ycie to co wicej ni narodziny i mier. Narodziny i mier nie
s dwoma biegunami ycia. Wiele przeomowych chwil przydarza si
w trakcie jego trwania, ale samo ycie nie zaczyna si ani nie koczy;
ycie i wieczno s sobie rwne. Jednak nieatwo jest zrozumie,
jak ycie zmienia si w mier; jest bardzo trudno to sobie choby
wyobrazi.
Jest na wiecie kilka rzeczy niewyobraalnych. Naley do nich
pojcie tego, jak ycie zmienia si w mier. Kiedy przestaje by ono
yciem, a staje si mierci? Gdzie przebiega granica? Nie da si
wykreli granicy dla narodzenia, dla pocztku ycia: czy jest ono
wtedy, gdy dziecko si rodzi, czy wtedy, gdy zostaje poczte? Ale
nawet przed tym jajeczko mamy, sperma taty byy ywe; nie byy

martwe, bo z dwch martwych rzeczy nie powstanie ycie. Kiedy


wic powstaje dziecko? Nauka nie jest w stanie zdecydowa
jednoznacznie. Nie ma takiego momentu, poniewa nawet jajeczka,
ktre matka nosi w swoim onie, s w niej od jej urodzenia...
Trzeba si pogodzi z tym: p twojej istoty yje w twojej matce,
zanim zostaniesz poczty. Druga poowa jest w twoim ojcu - ona
rwnie musi by dostarczona ywa. Plemniki, opuszczajce ciao
twojego ojca, s ywe. Ich ycie nie trwa dugo, tylko okoo dwch
godzin. W tym czasie musz odnale jajeczko matki. Jeli nie
spotkaj si w cigu tych dwch godzin, jeli bd wczy si to tu,
to tam...
To cakowicie pewne, e kady plemnik ma charakterystyczn dla
siebie osobowo. Kilka jest leniwych; gdy reszta gna w stron
jajeczka, one przechadzaj si z wolna. W ten sposb nigdy nie
dojd do celu, ale co mog na to poradzi? Ich cechy pojawiaj si
wraz z narodzinami: nie potrafi biec, ju raczej umr; nie s nawet
wiadome tego, co si stanie.
Ale kilka z nich to olimpijczycy, natychmiast zaczynaj sprint. Trwa
ogromna rywalizacja, setki pdzcych do jajeczka plemnikw... ono
matki mieci ograniczon liczb komrek i kadego miesica uwalnia
jedn. Wanie dlatego kobieta ma menstruacj; kadego miesica
uwalniane jest jedno jajeczko. Wic tylko jednemu z grupy miliona
uda si osign cel... To naprawd powany problem filozoficzny! O
wszystkim decyduje biologia. To ona sprawia, e z tak wielu milionw
ludzi, tylko jeden moe si narodzi. Kim byli ci, ktrzy nie dostali si
do jajeczka matki? By to jeden z argumentw hinduskich mdrcw,
panditw, szankaraczarja, przeciw regulacji narodzin.
Indie s sprytne, jeli chodzi o argumentacj. Papie cigle
wypowiada si przeciw regulacji narodzin, a nie ma adnych argumentw. Jego hinduski odpowiednik wymyli przynajmniej kilka
sensownych. Jeden z nich jest taki, e zaprzestanie podzenia dzieci
nie ma sensu. Jaka rnica - dwjka czy trjka? Rabindranath Tagore
by trzynastym dzieckiem w rodzinie; nie byoby go, gdyby
praktykowano antykoncepcj.
Argument wydaje si by przekonujcy, poniewa kontrola narodzin
oznacza zatrzymanie si na dwjce, maksymalnie trjce dzieci: nie
ryzykuj, jedno moe umrze lub co innego zego moe si
przydarzy. Moesz spodzi dwjk dzieci, ktre maj zastpi
ciebie i twoj on, wic nie ma przyrostu naturalnego; ale
Rabindranath by trzynastym dzieckiem swoich rodzicw -jeli

poprzestaliby na dwanaciorgu, wtedy i tak przegapiby pocig. A ilu


takich Rabindranathw przegapia swj pocig?
Rozmawiaem z jednym z szankaraczarjw. Powiedziaem Susznie.
Zgadzam si z tym argumentem: al byoby Rabindranatha Tagore.
Ale ja wolabym to. Jeli cay kraj moe dziki kontroli narodzin y w
pokoju, moe mie wystarczajco duo poywienia, wystarczajco
duo ubra, moe zaspokoi swoje podstawowe potrzeby, wtedy
myl, e warto. Jestem gotw straci jednego Rabindranatha
Tagore, to nic wielkiego. Musisz dostrzec proporcje: miliony ludzi
umierajcych i godujcych po to, aby narodzi si jeden Tagore? Czy
kade maestwo powinno doj do trzynastki? A co z czternastym
dzieckiem? Co z pitnastym?"
Mamy do czynienia z ogromnymi liczbami. W kadym akcie
seksualnym mczyzna uwalnia miliony plemnikw. Nie za kadym
razem, gdy czowiek uprawia mio, zostaje poczte dziecko miliony ludzi po prostu znikaj. Nigdy si nie dowiemy, ilu wrd nich
byo laureatw nagrody Nobla, ilu prezydentw, premierw... Musieli
tam by rni ludzie.
Oto moje obliczenia: od czternastego do czterdziestego drugiego
roku ycia przecitny mczyzna uwalnia tyle plemnikw, ile liczy
ludzka populacja na Ziemi. Jeden mczyzna moe zaludni ca
planet, przeludni j! Zreszt ju jest przeludniona. Wszyscy ci
ludzie byliby wyjtkowymi indywidualnociami, nie majcymi ze sob
nic wsplnego poza czowieczestwem.
Nie, ycie nie zaczyna si tam. Ono zaczyna si duo wczeniej. Dla
ciebie jest to jedynie przypuszczenie, dla mnie za to dowiadczenie.
ycie zaczyna si w momencie mierci w poprzednim yciu. Gdy
umrzesz, jeden rozdzia twojego ycia - chocia ludzie myl, e byo
to cae twoje ycie - zostaje zamknity. By to tylko rozdzia w ksice
z nieskoczon iloci rozdziaw. Zamyka si jeden rozdzia, ale nie
zamyka si ksika. Po prostu przewr kartk, a zacznie si kolejny.
Umierajc, czowiek zaczyna wyobraa sobie kolejne ycie. To co,
o czym wiemy, poniewa dzieje si tak, zanim rozdzia cakowicie si
zamknie. Raz na jaki czas jaki czowiek powraca z ostatecznego
punktu. Na przykad tonie i w jaki sposb zostaje odratowany.
Prawie zapada w piczk; trzeba wypompowa z niego wod, zrobi
sztuczne oddychanie i w jaki sposb czowiek zostaje odratowany.
By na krawdzi zamknicia rozdziau. Tacy ludzie mwi pniej
bardzo ciekawe rzeczy.

Jedn jest to, e w ostatniej chwili, gdy czuli, e umieraj, e


wszystko jest skoczone, cae ich ycie w jednym momencie
przelatywao im przed oczami - od chwili urodzin do chwili mierci. W
uamku sekundy widzieli wszystko, co im si przydarzyo, wszystko,
co zapamitali, i to, czego nie mogli sobie wczeniej przypomnie;
wiele rzeczy, z ktrych nawet nie zdawali sobie sprawy, ktrych nie
byli wiadomi. Cay obraz z pamici przesuwa si szybko, w
mgnieniu oka; musi to trwa uamek sekundy, poniewa czowiek
umiera, nie ma czasu na ogldanie penometraowego filmu.
Zreszt nawet jeli obejrzysz cay penometraowy film, nie bdziesz
w stanie opowiedzie historii ycia czowieka z najdrobniejszymi,
mao istotnymi szczegami. A w takiej chwili wszystko przesuwa si
przed oczami. Zanim zaniknie si jego rozdzia, czowiek odzyskuje
wszystkie swoje dowiadczenia, niespenione pragnienia,
oczekiwania, rozczarowania, frustracje, cierpienia, radoci wszystko.
Budda nazywa to tanha. Dosownie oznacza to podanie, ale
metaforycznie chodzi o cae ycie zwizane z podaniem. Wszystko
to - frustracje, spenienia, rozczarowania, sukcesy, poraki - dotyczy
obszaru, ktry mona nazwa podaniem.
Umierajcy czowiek, zanim uda si dalej, musi zobaczy to
wszystko, aby sobie to przypomnie, poniewa ciao odchodzi - ten
umys i mzg nie bd ju duej do niego nalee - ale pragnienia
jego umysu przylgn do jego duszy i zadecyduj o przyszym yciu.
Cokolwiek pozostao niespenione, stanie si celem, do ktrego
bdzie zmierza.
Twoje ycie zaczyna si na dugo przed tym, zanim si urodzisz,
zanim twoja matka zajdzie w ci - pod koniec twojego
poprzedniego ycia. Ten koniec jest pocztkiem tego ycia. Jeden
rozdzia si zamyka, drugi otwiera. To, jakie bdzie twoje nowe ycie,
zaley w dziewidziesiciu dziewiciu procentach od ostatniego
momentu mierci. Wszystko zaley od tego, co zabrae, od tego, co
przyniesiesz ze sob jako nasienie. Staniesz si drzewem, bdziesz
dawa owoce, kwiaty, czy czeka ci inny los. W nasionku nie da si
tego dostrzec, ale ono ma ju plan.
Moliwe, e pewnego dnia nauka bdzie w stanie odczyta, co
przynosi ze sob to nasionko: jakie gazie bdzie mie drzewo, jak
dugo bdzie yo, co si z nim stanie. Plan istnieje, tylko my jeszcze
nie znamy jego jzyka. Wszystko, co si wydarzy, jest ju
potencjalnie obecne.

To, co robisz w chwili mierci, warunkuje, jakie bd twoje narodziny.


Wikszo ludzi umiera w kurczowym napiciu. Nie chc umrze,
mona zrozumie dlaczego. Z tym e w chwili mierci zdaj sobie
spraw, e wcale nie yli. ycie zwyczajnie przemino jak sen i
nadesza mier. Teraz nie ma ju wicej czasu, by y - mier puka
do drzwi. Gdy by czas, ty robie tysic gupich rzeczy, raczej
marnujc go ni yjc.
Pytaem czsto ludzi, zajtych gr w karty, w szachy: Czemu to
robicie?" Odpowiadali: Zabijamy czas". Od dziecistwa byem
przeciwnikiem wyraenia zabija czas". Mj dziadek wietnie gra w
szachy, a ja pytaem go: Starzejesz si i wci zabijasz czas. Nie widzisz, e tak naprawd to on zabija ciebie? Powtarzasz cigle, e to
ty zabijasz czas. Nie wiesz nawet, gdzie on jest. Chwy go i poka
mi".
Wszystkie te wyraenia, e czas jest ulotny", krtki", przemijajcy",
s tylko form pocieszenia. Tak naprawd to ty znikasz - w kadej
chwili spywasz w d. Wydaje ci si, e to czas upywa, tak jakby ty
mia zosta, a czas odej! Czas jest na swoim miejscu; nie mija.
Zegarki i zegary to wymys czowieka. Mierz upyw czasu, cho on
wcale nie upywa.
W Indiach, w Pandabie, gdyby tam pojecha, nigdy nikogo nie pytaj:
Ktra jest godzina?" Gdyby akurat bya dwunasta, zostaniesz tak
pobity, e bdzie to cud, jeli przeyjesz. Wszystko to ma swj
filozoficzny powd - ale gdy filozofia dostaje si w rce gupca, takie
wanie s skutki.
Nanak, zaoyciel sikhizmu, mwi, e moment samadhi, owiecenia,
jest jak spotkanie dwch wskazwek zegara na godzinie dwunastej;
przestaj by dwiema wskazwkami. Da po prostu przykad tego, e
w chwili samadhi dwoisto twojej istoty znika i stajesz si jednoci.
To samo dzieje si w chwili mierci: dwie oddzielnie poruszajce si
wskazwki zatrzymuj si, staj si jedn. Stajesz si jednoci z
egzystencj.
W Pandabie godzina dwunasta staa si symbolem mierci. Jeli
spytasz jakiego sardardi:*
* Tytuem tym sikhowie okrelaj szczeglnie szanowanych
wyznawcw swojej religii; sardar znaczy lider, przewodnik; kocwka
-di oznacza wyrnienie i mona j porwna do tytuu wielmony"
(przyp. tum.).

Ktra jest godzina?", a bdzie dwunasta, on zwyczajnie zacznie ci


bi, bo pomyli, e dranisz go i przeklinasz mierci. O kim, kto ma
zmczon twarz, wyglda na smutnego, udrczonego, w Pandabie
mwi si: Na jego twarzy jest godzina dwunasta". Widziaem sardarw zmieniajcych godzin: gdy zbliaa si dwunasta, szybko
przesuwali wskazwki o pi minut do przodu. Nie toleruj ich na
dwunastej; wasny zegarek ich oszukuje. Dwunasta przypomina im o
smutku, przygnbieniu, mierci; cakowicie zapomnieli o tym
rozumieniu samadhi, ktre przedstawi im Nanak.
Gdy czowiek umiera, gdy wybija jego godzina dwunasta, usiuje
chwyta si ycia. Przez cae ycie myla, e czas upywa; teraz
czuje, e to on odchodzi, e to on ulecia. adne kurczowe trzymanie
nie moe pomc. Staje si nieszczliwy, smutek robi si nie do
zniesienia. Wikszo ludzi przed mierci zapada w stan
niewiadomoci, w piczk. Trac moliwo przypomnienia sobie
swojego ycia.
Jeli w chwili mierci nie usiujesz za wszelk cen przytrzyma si
ycia, jeli nawet przez moment nie podasz gorczkowo, by
pozosta ywym, umrzesz wiadomie, poniewa natura nie ma
potrzeby wprowadza ci w stan niewiadomoci, w piczk.
Umrzesz czujny, przypomnisz sobie ca swoj przeszo.
Dostrzeesz, e to, co robie, byo po prostu gupie.
Jeli potrzeby zostay spenione - co zyskae? Jeli potrzeby nie
zostay zaspokojone i cierpiae -pytasz, co zyskaby, gdyby je
zaspokoi. To gra, w ktrej zawsze przegrywasz. To, czy zwyciysz,
czy nie, jest bez znaczenia.
Twoje przyjemnoci byy niczym, byy jak znaki pisane na wodzie, a
twj bl zosta wykuty w granicie. Znosie tyle blu dla tych znakw
na wodzie. Przez cae ycie cierpiae dla tych maych radoci, ktre
z tej perspektywy, z tego puapu, z ktrego widzisz ca dolin
swojego ycia, zdaj si nie wiksze ni zabawki. Sukcesy okazay
si porakami. Poraki, oczywicie, take byy porakami. Pragnienie
doznawania przyjemnoci okazao si niczym innym jak tylko
nagrod za bl.
Twoja euforia bya jedynie wytworem wyobrani. Masz puste rce.
ycie byo bdnym koem: wci si w nim poruszae w koo i w
koo, i w koo. Donikd nie dojechae, poniewa poruszajc si w
kko, nie mona donikd dotrze. rodek zawsze pozostaje w tej
samej odlegoci, w ktrymkolwiek punkcie na okrgu si znajdujesz.

Przychodziy sukcesy, nastpoway poraki; zdarzay si przyjemno


i bl; by smutek i rado. Ale wszystko toczyo si na obwodzie
okrgu, a centrum zawsze pozostawao jednakowo dalekie. Gdy
trwae w tym, trudno byo to zobaczy - bye zbyt zaangaowany,
zbyt mocno uczestniczye. A teraz wszystko nagle wylizno si rk
- pozostae pusty.
Kahlil Gibran bardzo trafnie opisa to w swoim wspaniaym utworze
Prorok. Almustafa, prorok, przybieg do ludzi pracujcych na farmie,
aby si poegna, gdy przypyn jego statek. Nadszed czas
rozstania... Poszed, aby powspomina, co si wydarzyo w czasie
jego pobytu wrd nich. Almustafa mwi, e jest niczym rzeka, ktra
w kocu musi wpa do oceanu. Zanim to si stanie, spojrzy wstecz,
na miejsca, ktre mijaa po drodze - na dungl, na gry, na ludzi.
Bya to duga podr, tysic mil, a teraz, w jednej chwili, rzeka
rozpynie si w oceanie.
Jednak to spojrzenie wstecz moliwe jest tylko wtedy, gdy nie
trzymasz si przeszoci. Jeeli bardzo boisz si j utraci, wtedy nie
masz czasu obserwowa, patrze. A ten czas to tylko uamek
sekundy. Jeli czowiek umiera w peni wiadomy, widzc wszystko,
co napotyka po drodze, widzc wasn gupot - automatycznie rodzi
si z umiejtnoci oceny, z inteligencj, z odwag. Nie jest to co,
co musiaby dopiero zdobywa.
Ludzie mwi mi: Bye bystry, odwany, inteligentny ju jako
dziecko; ja nigdy nie miaem takiej miaoci, nawet teraz..."
Powodem jest to, e w poprzednim yciu umarem inaczej ni ty. To
ogromna rnica, poniewa w jaki sposb umrzesz, w taki sam si
narodzisz. Jedn stron monety jest twoja mier, a drug narodziny. Jeli po jednej stronie monety byy niepewno, smutek,
udrczenie, podanie, to po jej drugiej stronie nie moesz si
spodziewa bystroci, inteligencji, odwagi, jasnoci, wiadomoci.
Cho jest to proste, trudno to wytumaczy, bo nie zrobiem w tym
yciu nic, aby by odwanym, bystrym czy inteligentnym. I nigdy nie
postrzegaem siebie w takich kategoriach. Dopiero z czasem powoli
uwiadamiaem sobie, jak niemdrzy s ludzie. Bya to pniejsza
refleksja; na pocztku nie zdawaem sobie sprawy z tego, e jestem
odwany. Wydawao mi si, e wszyscy s tacy.
Gdy zaczem dorasta, uwiadomiem sobie, jakie byo moje
poprzednie ycie i mier, i przypomniaem sobie, z jak atwoci
umarem - nie tylko atwo, ale i bez lku. Bardziej interesowao mnie
to, co nieznane przede mn, ni znane, ktre ju widziaem. Nigdy

nie patrzyem wstecz. Szedem przez ycie, nie ogldajc si do tyu.


Nie miaoby to sensu. Nie mona zawrci, wic po co traci czas?
Zawsze patrz w przd. Nawet w chwili mierci patrzyem w przd - i
to uwiadomio mi, dlaczego nie miaem hamulcw, ktre
powstrzymyway innych ludzi od pewnych dziaa.
Hamulce te s efektem strachu przed nieznanym. Trzymasz si
przeszoci i boisz si i w nieznane. Trzymasz si znanego, tego,
co oswojone. Moe by to bolesne i brzydkie, ale przynajmniej to
znasz. czy was specyficzny rodzaj symbiozy.
Bdziesz zaskoczony, ale widziaem to u tysicy ludzi: trzymaj si
kurczowo swojego smutku z bardzo prostego powodu - czy ich ze
smutkiem pewien rodzaj symbiozy. yli w niej tak dugo, e
przerwanie jej byoby prawie jak rozwd.
Taka sama sytuacja jest z maestwem i rozwodem. Mczyzna
przynajmniej dwanacie razy na dob myli o rozwodzie; kobieta
rwnie - ale oboje daj sobie jako rad, yj ze sob z tej prostej
przyczyny, e oboje boj si nieznanego. Ten mczyzna jest zy; to
prawda, ale jak byoby z innym? Moe si okaza jeszcze gorszy. Ju
si przyzwyczaia do niegodziwoci tego mczyzny, do braku
mioci i jeste w stanie to tolerowa. Robisz to od dawna, uodpornia si. Nie wiesz, jak byoby z nowym facetem; musiaaby
zacz od samego pocztku...
Wic ludzie trzymaj si tego, co znaj.
Patrz na ludzi w chwili mierci. Ich cierpienie nie jest spowodowane
mierci. mier nie ma w sobie blu, jest bezbolesna. Jest
przyjemna jak gboki sen. Czy uwaasz, e gboki sen to co
bolesnego? Ale oni nie martwi si mierci, snem, przyjemnoci;
boj si, bo znane wymyka im si z rk. Strach oznacza tylko jedno:
utrat znanego i wkroczenie w nieznane.
Odwaga to przeciwiestwo strachu. Zawsze bd gotw porzuci
znane - to wicej ni tylko chcie porzuci - nie czekaj, a dojrzeje.
Po prostu zmie to na nowe... Jego nowo, wieo s tak ncce.
Tak przejawia si odwaga.
Strach przed mierci to zdecydowanie najwikszy strach i dziaa
najbardziej destrukcyjnie na twoj odwag. Jest na to jednak rada.
Nie moesz, co prawda, wrci do swojej poprzedniej mierci, ale
moesz zacz robi co innego: bd zawsze i we wszystkim gotw
wyzby si znanego na rzecz nieznanego. Jest lepsze, nawet jeli
prowadzi do czego gorszego ni znane - to nie ma znaczenia. Liczy

si zamiana znanego na nieznane, twoja gotowo do tej zmiany.


Jest to bardzo cenne. Staraj si postpowa tak jak najczciej. To
przygotuje ci do mierci. Kiedy przychodzi mier, nie zdoasz nagle
zdecydowa: Wybieram j, a porzucam ycie". Takich decyzji nie
podejmuje si znienacka.
Musisz si posuwa krok za krokiem, przygotowywa stopniowo. A
gdy oswoisz si z piknem nieznanego, wwczas zaczniesz tworzy
w sobie now jako. Ona jest ju w tobie, tylko nigdy nie bya
aktywna. Zanim nadejdzie mier, przechod ze znanego w
nieznane. Zawsze pamitaj, e nowe jest lepsze ni stare.
Mwi si: all that isoldis not gold - nie wszystko, co stare, jest zotem.
Ja mwi, nawet gdyby byo, zapomnij o nim. Wybieraj nowe - zote
czy nie zote, to nie ma znaczenia. To, co si liczy, to twj wybr:
eby si uczy, dowiadcza, wchodzi w ciemno. Powoli twoja
odwaga zacznie funkcjonowa.
Ze strachem wie si tchrzliwo, nijako i tpota umysu.
Wszystko to wystpuje razem i wspiera si nawzajem. Z odwag
przychodzi przenikliwo, inteligencja, otwarto, bezstronny umys,
zdolno do nauki. Wszystko to jest take ze sob poczone.
Zacznij od prostego wiczenia: zawsze pamitaj, by - gdy tylko masz
moliwo -wybiera nieznane, ryzykowne, niebezpieczne, niepewne,
a nigdy nie stracisz.
Tylko wtedy mier moe sta si odkrywczym dowiadczeniem i da
ci wgld w twoje nowe narodziny; a nie tylko wgld, ale take wybr.
wiadomie moesz wybra sobie matk i ojca. Zwykle jest to
niewiadome, przypadkowe. Ale czowiek wiadomie umierajcy,
rodzi si wiadomy.
Po moich narodzinach przez trzy dni nie ssaem mleka. Wszyscy si
martwili. Lekarze si niepokoili, czy w ogle przeyj, skoro
odmawiam picia pokarmu. Nie mieli pojcia o moich trudnociach, o
problemach, jakie dla mnie stwarzali. Prbowali mnie zmusi i nie
byo moliwoci, ebym ja co im wytumaczy albo eby sami
zrozumieli. W poprzednim yciu, zanim umarem, pociem. Chciaem
dokoczy dwudziestojednodniowy post, ale trzy dni przed
ukoczeniem go zostaem zamordowany. Te trzy dni pozostay w
mojej wiadomoci nawet po ponownym urodzeniu. Musiaem
dokoczy post. Jestem bardzo uparty! Zwykle ludzie nie przenosz
spraw z jednego ycia do drugiego; gdy rozdzia zostaje zamknity,
sprawy si urywaj. Przez trzy dni nikt nie by w stanie woy nic w
moje usta; po prostu odrzucaem to, ale po trzech dniach wszystko

wrcio do normy i caa rodzina bya bardzo zdziwiona. Dopytywali si


lekarza: Dlaczego odmawia jedzenia przez trzy dni? Nie by
przecie chory. I dlaczego po trzech dniach wszystko si uregulowao?" Pozostao to dla nich tajemnic.
Nie chc zbyt wiele o tym opowiada, poniewa dla was s to czyste
hipotezy, a ja nie jestem w stanie udowodni ich naukowo. Nie chce
za budowa w was adnych przekona, wierze. Odrzucajcie
wszystko, co mogoby stworzy taki system w waszych umysach.
Kochacie mnie, ufacie mi, wic cokolwiek powiem, uwierzycie w to.
Ale nalegam po raz kolejny, ebycie wszystko to, co nie opiera si
na waszym dowiadczeniu, akceptowali tylko hipotetycznie. Nie
przyjmujcie tego za wasne opinie.
Jeli czasem daj taki przykad, wynika to z czystej koniecznoci,
poniewa ludzie pytaj: Jak ci si udao by tak odwanym i
zdecydowanym w dziecistwie?" Nic nie zrobiem. Po prostu
kontynuowaem to, co zaczem w poprzednim yciu.
Odwaga pojawi si. Zacznij od prostej zasady: nigdy nie przegap
nieznanego. Zawsze wybieraj to, co nieznane, i id do przodu. Nawet
jeli cierpisz, warto - zawsze w kocu obrci si to na dobre. Dziki
temu stajesz si dojrzalszy, dorolejszy, inteligentniejszy.

Rozdzia szsty
W poszukiwaniu odwagi
Techniki medytacyjne oraz odpowiedzi na pytania
Kady odczuwa lk - i powinien odczuwa. ycie jest takie, e
powinien. Ludzie, ktrzy pokonali swoje lki, nie osignli tego przez
stanie si miakami - miaek jedynie blokuje strach; nie znaczy to,
e go nie odczuwa. Przesta odczuwa strach znaczy zaakceptowa
swoje lki. Nie jest to kwestia brawury. To po prostu umiejtno
spojrzenia na realia ycia i dostrzeenia, e lki te s naturalne.
Trzeba si na nie zgodzi.
Czy poczucie strachu i poczucie winy s tym samym?
Strach i wina nie s tym samym. Jeli zaakceptujesz swoje lki,

poczujesz si wolny. Natomiast strach zduszony, odrzucony,


przeklty przez ciebie, wywouje poczucie winy. Jeeli zrozumiesz, e
strach jest elementem kadej sytuacji... Jest on czciowo obecny w
kadej sytuacji. Czowiek jest czci, malek, drobniutk
czsteczk, a caa reszta to ogromny ocean. Sama myl o tym
wywouje drenie: Mog si zagubi, zatrze si moja
indywidualno". To strach przed mierci. Wszystkie lki, tak
naprawd, dotycz mierci. Strach przed mierci jest strachem
przed unicestwieniem.
To naturalne, e czowiek dry, boi si. Jeeli zgodzisz si na to, jeli
pojmiesz, e ycie jest wanie takie, jeli cakowicie to
zaakceptujesz, drenie natychmiast ustpi. A strach? Energia, ktra
zamieniaa si w strach, rozpry si i zamieni w wolno. Wtedy
pojmiesz, e nawet jeli kropla zniknie w oceanie, to przecie bdzie
tam nadal; stanie si oceanem. Wtedy take mier staje si nirwan
i ju nie boisz si unicestwienia. Dziki temu zaczynasz pojmowa
sowa Jezusa: Kto by si stara ycie swe zachowa, utraci je. A kto
je zatraci, uchowa je".
Jedyn drog, by wznie si ponad mier, jest akceptacja mierci.
Wtedy ona znika. Jedyn drog, by nie czu strachu, jest akceptacja
strachu. Wtedy energia znajduje ujcie i staje si wolnoci. Ale jeli
j potpisz, zaguszysz, jeli ukryjesz fakt, e si boisz -jeli uzbroisz
si, chronisz siebie, jeste nastawiony defensywnie - pojawia si
poczucie winy.
Wszystko to, co usiujesz zaguszy, co jest zabronione, co nie
pozostaje w zgodzie z natur, rodzi w tobie poczucie winy. Wyrzucasz sobie, e okamujesz innych i samego siebie. Ten brak
prawdziwoci rodzi poczucie winy.
Pytasz, czy odczuwanie lku jest tym samym, co poczucie winy. Nie.
Lk moe nim by, ale nie musi. To zaley, co zrobisz z lkiem. Jeli
postpisz niewaciwie, przejdzie w poczucie winy. Jeli jednak
zaakceptujesz fakt, e si boisz, i nie bdziesz
stara si niczego z tym robi dalej - to nie bdzie mia innej
moliwoci: stanie si wolnoci, stanie si odwag!
Nie mw sobie, e jeste okropny, zy, grzeszny. Nie potpiaj siebie.
Jeste tym, kim jeste. Nie myl, e jeste winien, nie czuj si za to
winnym. Jeeli co jest le, nie znaczy, e TY jeste zy. Moe le
postpie, ale to nie znaczy, e jeste z tego powodu zym
czowiekiem. Pewne czyny mog by ze, ale istota czowieka jest
zawsze dobra.

Zauwayem, e wci usiuj udowadnia innym, e jestem


wany i mam wadz. Zastanawiaem si nad przyczyn tego i
wydaje mi si, e powoduje mn strach.
Ego jest zawsze dzieckiem strachu. Osoba nie odczuwajca strachu
nie ma ego. Jest on bowiem tarcz obronn, zbroj. Boisz si i z tego
powodu sprawiasz wraenie, e jeste tym lub tamtym, jeste taki
albo inny. Nikt wic si nie omieli... obawiaj si. To jest oglnie
rzecz biorc strach. - wietnie! Przyjrzae si temu dogbnie i
wnikliwie. I kiedy dostrzege podstawow tego przyczyn, wszystko
nagle stao si jasne. Inni usiuj zwalcza ego. Rzecz w tym, i ego
nie jest rzeczywistym problemem. Walcz z symptomem, nie z
chorob. Prawdziw Chorob jest strach. Moesz usiowa zwalczy
ego, ale nie osigniesz celu. Ego nie jest jakim rzeczywistym
wrogiem, jest fikcj. Nawet jeeli wygrasz, to przecie nie wygrasz
niczego. Nie moesz wygra, bo pokona mona tylko rzeczywistego
wroga. Wrg fikcyjny nie istnieje, jest jedynie fasad. To tak, jakby
mia paskudn ran i przykry j jak ozdob.
Pewnego razu przebywaem w domu gwiazdora filmowego. Zaprosi
on wiele osb na spotkanie ze mn. Jednym z goci bya pewna
aktorka, ktra miaa na rku pikny zegarek z szerok bransolet.
Jaki mczyzna siedzcy obok niej zacz go podziwia, co
wywoao u niej zakopotanie. Obserwowaem ca scenk z pewnego
oddalenia. Mczyzna zacz nalega, eby zdja zegarek, ona nie
chciaa. Ten jednak nie ustpowa, w kocu wic ulega. I wtedy
zobaczyem, o co jej chodzio. Na przegubie miaa duy biay lad,
blizn po trdzie. Ukrywaa j pod bransolet. A teraz nagle wszystko
si wydao - obla j pot, ogarno zdenerwowanie...
Takie wanie jest ego. Tkwi w tobie strach, ale go nie okazujesz, bo
jeli pokaesz, e si boisz, wiele osb bdzie chciao to
wykorzysta. Kiedy dowiedz si, e jeste przeraony, przyo ci
jeszcze mocniej. Bdzie ich cieszy, e ci upokarzaj, e kto jest
sabszy od nich. Ludzie lubi korzysta z okazji, eby kogo takiego
kopn...
Kady wic, kto boi si czego, w gbi siebie wytwarza wok tego
lku wielkie ego i coraz bardziej nadyma ten balon, czynic go coraz
wikszym. Adolf Hitler czy Idi Amin* z Ugandy
* Byy bokser wagi cikiej, samozwaczy dyktator Ugandy, twrca

represyjnego systemu wadzy w latach 70., odpowiedzialny za mier


- wg rnych szacunkw - od 150 do 600 ty. osb. Po obaleniu go w
1979 roku i ucieczce z kraju przebywa w Arabii Saudyjskiej, gdzie
zmar w 2003 roku (przyp. wyd. pol.)
- takie osobowoci staj si ogromnie nadte. A nastpnie wywouj
strach u innych. Kady, kto usiuje przestraszy innych, doskonale
wie, e sam odczuwa wielki lk, bo jeli nie -to po co to wszystko?
Jaki miaoby to sens? Kto zawracaby sobie gow tym, eby ci
straszy, jeli sam nie miaby wasnych lkw?
Ludzie przepenieni strachem robi wszystko, by inni te si bali, bo
wtedy czuj si bezpieczniej. Wiedz, e nie bdziesz stara si ich
dotkn, przekroczy granic, ktre wyznaczyli.
Przyjrzae si temu - znasz przyczyn. Nie prbuj zwalcza ego.
Raczej obserwuj swoje lki i staraj sieje zaakceptowa. S naturalne,
nale do ycia. Nie ma powodu tego ukrywa, nie ma powodu ich
negowa. Wszystkich ludzi przepenia strach. Stanowi on element
czowieczestwa. Zgd si na to, a w tej samej chwili zniknie twoje
ego. Nie bdzie ci ju potrzebne.
Zwalczanie ego nie pomoe; akceptacja lku - poskutkuje natychmiast. Zrozumiesz, e skoro jestemy tak malecy w tak
ogromnym wszechwiecie, to nasz lk jest czym oczywistym. W
kadej chwili moemy znikn, co pjdzie le - i znikniemy. Jake
mona si tego nie ba? Kiedy to zaakceptujesz, strach bdzie
stopniowo ustpowa, bo nie bdzie mia adnego sensu. Pogodzie
si z tym - a w pakiecie promocyjnym dostae odwag; tak to
wanie dziaa!
Nie twrz wic struktury, za ktr si schowasz. Jeli nie bdziesz
usiowa tego unikn, przejdzie to po prostu samo. Nie znaczy to, e
nie bdziesz odczuwa lku. Mwi jedynie, e nie bdziesz si go
obawia. Lk si pojawi, ale ty nie bdziesz si go obawia.
Rozumiesz? Obawia si znaczy by przeciwko swoim lkom - nie
chcie, eby si pojawiay. A one ci nachodz...
Kiedy je zaakceptujesz... Drzewa s zielone, ludzie s peni lkw. I
co z tym zrobi? Drzewa niczego nie udaj. Wszyscy jestemy
miertelni. Strach jest cieniem mierci. Pogd si z tym!
Kiedy przebywam sam, czuj, e bybym w stanie rozluni si,
polubi ludzi, ale gdy tylko znajduj si w towarzystwie,
natychmiast znw si zamykam.

Trudno kocha rzeczywistych ludzi, bo nie speniaj naszych


oczekiwa. Prawdziwy czowiek nie ma takiego zamiaru. Nie po to
yje, eby spenia czyje oczekiwania. Ma wasne ycie do
spenienia. I zawsze, gdy wykona jaki ruch, ktry jest ci nie na rk,
albo nie wspodczuwa z tob emocji, twojego jestestwa - sprawy si
komplikuj.
atwo myle o mioci, duo trudniej jest kocha. atwo kocha cay
wiat. Najtrudniej jest pokocha czowieka. Bardzo atwo kocha
Boga czy ludzko. Prawdziwy problem pojawia si w chwili, gdy
spotykasz i poznajesz rzeczywistego czowieka. A pozna go znaczy
podj wielkie wyzwanie.
On nie ma zamiaru by twoim niewolnikiem. Ani ty -jego. Tu wanie
pojawia si problem. Gdyby jedno z was chciao zosta niewolnikiem,
problem by si rozwiza. Ale on pozostaje, poniewa nikt nie yje po
to, eby odgrywa rol niewolnika, nikt nie jest w stanie sta si
niewolnikiem. Kady jest sobie panem, istota ycia polega na
wolnoci. Czowiek jest wolnoci.
Pamitaj wic, e jest to prawdziwy problem. Nie dotyczy on jedynie
ciebie, ma zwizek z samym zjawiskiem nazywanym mioci. Nie
rb z tego swojego osobistego problemu, bo utrudnisz sobie ycie. W
mniejszym lub wikszym stopniu kady musi si zmierzy z tym
problemem. Nie spotkaem nigdy czowieka, ktry nie przeywa trudnych chwil w mioci.
Bliskie zwizki zwykle przynosz jakie sytuacje konfliktowe i dobrze
jest przez nie przej. Ludzie na Wschodzie uciekli od tego,
uwaajc, e to za trudne. Zaczli zapiera si swojej mioci,
odrzuca j. Niekochani i niekochajcy - nazwali to unikaniem
wizw. Z czasem stali si jakby czciowo martwi. Mio prawie
cakiem znikna na Wschodzie; zostaa zastpiona medytacj.
Medytacja oznacza, e czujesz si dobrze w swojej samotnoci, e
pozostajesz w zwizku jedynie z samym sob. Twj wiat jest
kompletny i nie masz potrzeby wychodzenia na zewntrz. To
rozwizuje dziewidziesit dziewi procent twoich problemw, ale
za jak ogromn cen. Bdziesz mniej nerwowy - czowiek Wschodu
jest mniej zatroskany, mniej spity... jakby y w stworzonej przez
siebie jaskini, bezpieczny, z zamknitymi oczami. Nie pozwala swojej
energii rozchodzi si. Tworzy zamknity obieg, przepyw energii
wewntrz siebie i czuje si szczliwy. Tyle e to szczcie jest
troch martwe. Nie jest witowaniem, nie jest radosne.

Jedno na pewno mona stwierdzi - nie jest nieszczliwy. Ale to tak


samo, jak gdybymy twierdzili, e kto jest w peni zdrowy, bo nie ma
adnej choroby. Brak chorb nie przesdza o zdrowiu. Znaczenie
pojcia zdrowie" ma zabarwienie pozytywne, promieniuje blaskiem;
to nie po prostu brak choroby". Gdyby uwaa inaczej, to nawet
martwe ciao byoby zdrowe - przecie nie ma chorb.
Sprbowalimy na Wschodzie y bez mioci, wyrzec si wiata,
czyli odrzuci mio. Wyrzec si kobiety, mczyzny i wszystkich
tych moliwoci, ktre mogyby doprowadzi do rozkwitu mioci.
Mnisi dainizmu, mnisi hinduizmu, mnisi buddyzmu nie maj prawa
rozmawia z kobietami sam na sam, nie wolno im dotyka kobiet,
nawet nie powinni patrze im w twarz. Kiedy kobieta chce ich o co
zapyta, musz mie spuszczony wzrok, patrze na czubek
wasnego nosa, tak aby nawet przypadkowo nie ujrze kobiety. Kto
wie, co przecie mogoby w nich drgn, a w rkach mioci wszyscy
jestemy bezradni...
Nie mieszkaj w domach i nie pozostaj dugo w jednym miejscu, bo
mogliby poczu przywizanie, mio. Kontynuuj wic
przemieszczanie si, wczg i unikanie wszelkich zwizkw.
Wypracowali w sobie pewien rodzaj dystansu. S ludmi spokojnymi,
wiat nie ma na nich wpywu, nie odczuwaj szczcia, witowania.
Na Zachodzie jest odwrotnie. Ludzie prbowali znale szczcie
przez mio i wynikno z tego mnstwo problemw. Zatracili kontakt
z samymi sob, oddalili si od samych siebie tak bardzo, e nie
potrafi teraz wrci. Nie widz cieki, nie wiedz, gdzie jest ich
dom. Czuj swoj bezuyteczno, bezdomno i dlatego pragn
coraz wicej miosnych dozna z t kobiet, z tamtym mczyzn heteroseksualnych, homoseksualnych, autoseksualnych. Prbuj na
przerne sposoby, ale nadal czuj pustk, bo sama mio
dostarcza poczucia szczcia, ale nie ma w nim ciszy. A szczcie
bez ciszy jest niepene.
Kiedy czujesz si szczliwy, ale nie ma w tym ciszy, twoje szczcie
bdzie jak gorczka, podniecenie... wiele haasu o nic. Taki stan
gorczki wytworzy w tobie wielkie napicie, ale nic z tego nie
wyniknie oprcz zwykej bieganiny, polowania. A pewnego dnia
okazuje si, e cay wysiek na nic, bo usiowae znale kogo, a
przecie jeszcze nawet nie odnalaze sam siebie.
Obie drogi okazay si bdne. Wschd odnis porak, praktykujc
medytacj bez mioci. Zachd odnis porak, praktykujc mio
bez medytacji. Cay mj wysiek zmierza do tego, by przekaza ci

syntez, cao - medytacj plus mio. Czowiek powinien czu si


dobrze zarwno z ludmi, jak i sam ze sob. Powinien znale
szczcie wewntrz siebie, a take w zwizkach z innymi, powinien
umie urzdzi pikny dom w sobie i w miejscu, ktre zamieszkuje.
Powinien mie pikny ogrd dookoa domu, ale take pikn
sypialni. Ogrd nie kci si z sypialni, sypialnia nie kci si z
ogrodem.
Medytacja powinna by schronieniem wewntrz ciebie, wityni
twojego jestestwa. Ilekro poczujesz, e masz dosy wiata, moesz
ukry si w wityni. Moesz wzi kpiel wewntrz swojego
jestestwa. Odwiey si, poczu si jak nowonarodzony, znw peen
ycia, wiey, mody, odnowiony... by y, by trwa. Jednak
powiniene take umie kocha ludzi i nie unika problemw, taka
bowiem cisza, ktra nie ma w sobie siy, aby zmierzy si z
problemami, nie jest wiele warta. Jedynie taka cisza, ktra mimo
napotkanych problemw nadal pozostaje cisz, jest t upragnion.
Chciabym wic przekaza ci te dwie rady: po pierwsze zacznij
medytowa, gdy zawsze lepiej jest zacz od swojego wntrza, czyli
od medytacji. Ale nie poprzestawaj na tym. Medytacja powinna by
dynamiczna, rozkwita, otworzy si i sta si mioci. I niczym si
nie przejmuj, nie stwarzaj problemu tam, gdzie go nie ma. To ludzkie,
naturalne, e wszyscy si boimy. Tak musi by i ma to zwizek z
yciem. A ludzie, ktrzy si nie boj, nie pozbyli si lku dlatego, e
nagle stali si odwani. miaek po prostu dusi swj strach, ale wcale
si go nie pozby.
Czowiek przestaje si ba jedynie wtedy, gdy zaakceptuje swoje lki.
To nie jest kwestia brawury. To wniknicie w prawd o yciu i
przekonanie si, e strach jest zjawiskiem naturalnym. Wystarczy to
zaakceptowa!
Problem pojawia si dlatego, e chcesz pozby si lkw. Wpojono ci
egoistyczne hasa w rodzaju: Bd dzielny". C to za bzdura!
Gupota. Jak czowiek inteligentny mgby unikn lkw? Tylko gupi
niczego si nie boi. Kierowca autobusu trbi, a ty, nieulkniony, stoisz
na rodku jezdni! Albo byk biegnie prosto na ciebie, a ty stoisz,
nieustraszony, w miejscu! Jeste wtedy gupkiem. Czowiek mdry
czym prdzej usunie si na bok.
Jeeli popadniesz w skrajno i bdziesz nieustannie sprawdza, czy
w trawie nie kryje si jaki w, masz problem. Jeli nie ma nikogo na
drodze, a ty czujesz strach i zaczynasz ucieka, masz problem. Ale w
sytuacjach faktycznego zagroenia strach jest naturalny.

Kiedy wic mwi, e pozbdziesz si lkw, nie mam na myli tego,


e przestan si one pojawia w twoim yciu. Zrozumiesz po prostu,
e dziewidziesit procent twoich lkw to sprawa twojej wyobrani.
Dziesi procent jest prawdziwych, a wic trzeba je zaakceptowa.
Nie czyni ludzi odwanymi. Pomagam im sta si bardziej
odpowiedzialnymi, wraliwymi, uwanymi - i to wystarcza. Zauwaaj, e mog wykorzysta swoje obawy jak szczeble w drabinie.
Dlatego ju wicej si nie martw, zgoda?
Z czego skada si strach? Zawsze czai si za rogiem, ale gdy
prbuj si z nim zmierzy, staje si cieniem. Jeeli jest
niesubstancjonalny, to jak udaje mu si zdoby nade mn tak
wiedz?
Strach jest tak samo niesubstancjonalny jak twj cie, ale przecie
istnieje. Cie take istnieje - bezcielesny, jak negatyw, ale nie
pozbawiony egzystencji, czasami wywierajcy wrcz ogromny wpyw
na ciebie. Kiedy znajdziesz si w dungli o zmroku, moesz si
wystraszy wasnego cienia. Na pustkowiu, idc ciek, moesz
nagle zacz ucieka, bo wystraszy ci twj cie. Bieg bdzie realny,
ucieczka bdzie odbywa si naprawd, tyle e powd by
nierzeczywisty. Moesz uciec przed kawakiem sznurka, mylc, e
to w. Kiedy wrcisz na to miejsce i zobaczysz, co ci tak przerazio,
wybuchniesz tylko miechem.
Ludzie unikaj miejsc, ktrych si boj. Bardziej obawiaj si strachu
ni czegokolwiek innego, bo ju sama obecno strachu bardzo
gboko tob wstrzsa. A takie wstrzsy s bardzo autentyczne,
pamitaj o tym. Lk jest jak zy sen, jak koszmar - kiedy si budzisz,
jego efekty s nadal widoczne. Twj oddech si zmieni, jeste
spocony, drysz, jest ci gorco. Ju wiesz, e to by tylko nocny
koszmar, sen, nic takiego, ale musi min pewien czas, zanim wiedza
ta dotrze do wntrza twojej jani. Przez ten czas efekty wywoane
niesubstancjonalnym snem nadal trwaj. Strach jest jak nocny
koszmar.
Pytasz, z czego si on skada. Z ignorowania swej wasnej istoty.
Istnieje tylko jeden strach; objawia si na rne sposoby, ma tysice
rodzajw, ale zasadniczo rzecz ujmujc jest jeden: By moe w
samym rodku mojej istoty wcale mnie nie ma". I w pewnym sensie
ten lk jest suszny.
Jest Bg, a ciebie nie ma. Nie ma gospodarza, jest tylko Go. I ze

wzgldu na te podejrzenia, zreszt nie bezpodstawne, nie zagldasz


tam. Udajesz, e jeste; wiesz, e gdyby sprawdzi, okazaoby si,
e ci nie ma. Jest to gboko ukryte, nieme zrozumienie. Nie
intelektualne, ale egzystencjalne. Poczucie, e by moe ci nie ma,
tkwi w samym jdrze twojej istoty.
Mylisz: Lepiej tam nie zaglda, lepiej patrze na zewntrz". To
przynajmniej zapewnia ci zudzenie, pozwala trwa iluzji, e jednak
jeste. Ale poniewa to poczucie istnienia jest faszywe, rodzi lk;
atwo je rozbi, kady gbszy kontakt moe je skruszy. Moe zosta
zniszczone przez mio lub kiedy spotkasz swojego mistrza, lub jeli
zachorujesz na bardzo powan chorob albo gdy widzisz, jak kto
umiera. Jest delikatne, atwo mona je potuc. Starasz si jednak
jako sobie poradzi, byle nie patrze w gb.
Mua Nasreddin jecha pocigiem. Nadszed konduktor i poprosi o
okazanie biletu. Nasreddin sprawdzi we wszystkich kieszeniach,
torbach, ale biletu nie znalaz. Zacz si poci, stawa si coraz
bardziej przeraony. Kontroler powiedzia:
- Jest jeszcze jedna kiesze, do ktrej pan nie zajrza. Prosz
sprawdzi, moe bilet jest wanie tam.
Mua odpowiedzia:
- Prosz nie wspomina o tej kieszeni. Nie mam zamiaru do niej
zaglda. To moja jedyna nadzieja. Jeeli zajrz do tej kieszeni, a
biletu tam nie bdzie, strac ca nadziej. Nie mog tego zrobi.
Jeli pan pozwoli, przeszukani wszystkie miejsca jeszcze raz; ale ta
kiesze jest jak ostatnia szansa. Nie mam zamiaru jej dotkn, bez
wzgldu na to, czy znajd bilet, czy nie.
Sytuacja ta dotyczy take ego. Nie zagldasz tam i dziki temu wci
masz nadziej: Kto wie, by moe tam jest?" Ale jednoczenie co ci
szepce, e tam niczego nie ma. Wanie to faszywe ego - ktre
powstao, dlatego e nie patrzye w gb siebie, a jedynie na
zewntrz - jest podstawow przyczyn lku. Bdziesz ba si
wszystkich tych zakamarkw, w ktre powiniene zajrze. Bdziesz
ba si pikna, bo ono prowadzi do wewntrz. Pikny zachd soca,
chmury rozwietlone kolorami, a ty bdziesz ba si na to patrze, bo
to wciga ci do twojego wasnego wntrza. Takie cudowne zjawiska
powoduj, e przestajesz myle - umys jest przez chwil w stanie
takiego zachwytu, e zapomina myle, zapomina o wszystkich tych
sprawach, ktrymi zajmuje ci na co dzie. Cichnie twoje cige
rozgadanie i nagle znajdujesz si wewntrz siebie.
Ludzie boj si wspaniaej muzyki, piknej poezji, zblienia do

drugiego czowieka. Zwizki z innymi opieraj si na zasadzie


zaliczaj i znikaj". Nie usiuj poznawa si bliej, bo wiedz, e drugi
czowiek jak lustro ukae im ich wasne oblicze. A co stanie si, jeeli
takie lustro nie pokae niczego?
Ludzie boj si mioci. Udaj, rozgrywaj gierki. Boj si take
medytacji. Zmieni swj sposb mylenia i od razu nazywaj to
medytacj. Tak wanie robi Maharishi Mahesh Yogi -jego medytacja
transcendentalna nie jest ani transcendentalna, ani nie jest nawet
medytacj. To proste powtarzanie mantry, czyli proces mylowy,
skoncentrowane mylenie. Jest to kolejne narzdzie uywane
zamiast medytacji, Ludzie powtarzaj modlitwy - chrzecijaskie,
muzumaskie, hinduskie - wszystko po to, aby unikn medytacji.
Pamitaj: one nie s medytacj. Umys jest bardzo sprytny, stworzy
wiele zjawisk, nadajc im faszyw nazw medytacji.
Medytacja zachodzi wtedy, kiedy nic nie robisz, kiedy umys nie
funkcjonuje. Takie niefunkcjonowanie mzgu jest medytacj - nie
adne piewy, mantry, obrazy, koncentracja. Podczas medytacji
czowiek po prostu jest. W tym byciu znika ego, a wraz z nim - jego
cie. Tym cieniem jest strach.
Strach to jeden z najwikszych problemw. Kada istota ludzka musi
przez niego przej i osign pewien poziom zrozumienia go. Ego
powoduje lk, e pewnego dnia moe bdziesz musia umrze.
Usiujesz przekona samego siebie, e mier zdarza si tylko innym
ludziom. W pewnym sensie masz racj: zmar ssiad, znajomy,
przyjaciel, ona, matka - to zawsze zdarza si komu innemu, tobie
nigdy. Chwytasz si tego spostrzeenia, bo by moe jeste
wyjtkiem, by moe ty nie umrzesz. W taki wanie sposb twoje
ego usiuje ci chroni.
Za kadym razem, kiedy kto umiera, co dry w tobie. Kada mier
jest jakby malek mierci ciebie. Nie pytaj komu bije dzwon,
zawsze bije on tobie. Kada mier jest twoj mierci, nawet wtedy,
gdy z drzewa spada suchy li. Tote usiujemy jako si obroni.
Kto umiera, a my mwimy o niemiertelnoci duszy. Spada li z
drzewa, a my mwimy: Nie ma si czym martwi. Niedugo wrci
wiosna i drzewo bdzie miao nowe licie. To jest po prostu jak
zmiana ubrania".
Ludzie wierz w niemiertelno duszy nie dlatego, e co na ten
temat wiedz, ale dlatego, e powoduje nimi lk. Im wikszym
tchrzem jest czowiek, tym wiksze prawdopodobiestwo, e bdzie
wierzy w niemiertelno duszy. Nie dlatego, e jest religijny. Jest po

prostu tchrzem. Wiara w niemiertelno duszy nie ma nic


wsplnego z religi. Czowiek religijny myli: Mnie nie ma", a
wszystko pozostae jest niemiertelne. Ale to nie ma nic wsplnego z
ja". Moje ja" nie jest niemiertelne - przemija, zostao stworzone
przez nas samych.
Strach jest cieniem ja". Natomiast ja" jest gboko przekonane, e
bdzie musiao znikn wraz ze mierci. Rdzeniem caego strachu
jest mier; wszystkie lki s jego pochodn. A cae pikno polega na
tym, e mier jest tak samo nierzeczywista jak ego. Strach jest jak
most midzy ego i mierci.
Strach jest bezsilny, sam w sobie nie ma adnej mocy. Pytasz: Jeli
nie jest rzeczywisty, jak udaje mu si zdoby nade mn tak
kontrol?" Chciaby wierzy, e to za spraw siy, ktr ma strach.
Nie jeste gotowy na to, eby zagbi si w siebie i zmierzy z
wasn pustk. A to z niej bierze si moc strachu. Gdyby nie ona,
twoje lki byyby sabe, bezsilne. Nic nie rodzi si w wyniku poczucia
strachu. Mio daje ycie, mio jest twrcza; strach jest jaowy.
Pastwo Smith przyszli na rozpraw sdow.
- Chciaabym rozwie si z tym typkiem - powiedziaa pani Smith.
- Ja te chc si pozby tego babsztyla - zawoa pan Smith. Sdzia
zapyta: - Ile pastwo maj dzieci?
- Troje - powiedziaa ona.
- Moe zostacie razem jeszcze rok, postarajcie si o jeszcze jedno
dziecko. Wtedy bdziecie mieli czworo. Kade z was wemie dwoje i
bdziecie oboje zadowoleni.
- A co si stanie, jeeli urodz si nam blinita? - zapyta m. Na to
pani Smith zawoaa: - Ha! Patrzcie na tego marzyciela. Gdybym
liczya na niego, to tej trjki te by nie byo!
Strach jest cakowicie bezpodny. Nigdy niczego nie stworzy. Ale
moe zniszczy cae twoje ycie, moe otoczy ci jak ciemno, jak
czarna chmura, moe wyssa twoj energi. Nie pozwoli ci wnikn
w gbokie doznania pikna, poezji, mioci, radoci, witowania,
medytacji. Nie, bdzie ci trzyma na powierzchni, bo on sam tylko tu
moe funkcjonowa. Jest jak zmarszczka na tafli wody.
Wniknij wewntrz siebie, popatrz. Jeeli znajdziesz tam jedynie
pustk, to co? Taka jest twoja natura, tacy jestemy. Dlaczego
miaby si tym tak bardzo przejmowa? Pustka moe by pikna jak
niebo. Twoja istota wewntrzna jest pikna jak niebo, jest twoim
niebem. Niebo jest puste, ale moe pomieci wszystko, cay
stworzony wiat, Soce, Ksiyc, gwiazdy, Ziemi, inne planety.

Twoje niebo oznacza przestrze, w ktrej to wszystko moe si


pomieci. Jest pustym niebem, poniewa stanowi to dla
wszystkiego, co istnieje. Zdarzenia przepywaj jak chmury, niebo
pozostaje niewzruszone.
Masz swoje wewntrzne niebo; jest puste. Chmury pojawiaj si i
znikaj, planety tworz si i rozpadaj, gwiazdy rozbyskuj i gasn,
a wewntrzne niebo pozostaje takie samo, nietknite, czyste,
spokojne. Nazywamy je sakszin -wiadkiem. Stanowi on cel
wszystkich medytacji.
Wejd do rodka, zachwy si wewntrznym niebem. Pamitaj, e
cokolwiek tam zobaczysz, nie jest tob. Moesz dostrzec myli, ale ty
nie jeste myl; moesz zobaczy swoje uczucia, ale nie jeste
uczuciem; bd tam twoje marzenia, pragnienia, wspomnienia,
wyobraenia, plany - ale to nie ty. Postaraj si odsun na bok
wszystko, co zobaczysz. Pewnego dnia nadejdzie ta wspaniaa
chwila, najwaniejsza chwila w twoim yciu, kiedy nie zostanie nic,
czego musiaby si pozby. Wszystko widzialne zniknie, zostanie
tylko widz. Ten widz to wanie puste niebo.
Wiedzie oznacza by bez lku. Wiedzie oznacza by przepenionym mioci. Wiedzie to by Bogiem, by niemiertelnym.
Dlaczego jestem tak przeraony na myl, e miabym si przed
kim otworzy?
A kto nie jest? Otwieranie si napawa wielkim strachem. To naturalne, bo przecie oznacza to ukazywanie wszystkich gupot, ktre
masz w swojej gowie, tego mietnika, ktry gromadzi si przez cae
wieki, przez wiele kolejnych wciele. Otworzy si to przecie
pokaza wszystkie swoje saboci, ograniczenia, bdy.
Oznacza take, e stajesz si bezbronny. mier... Otworzy si to
pokaza swoj pustk.
Za tym caym mietnikiem umysu i haasem, jaki umys wytwarza,
znajduje si wymiar gbokiej pustki. Czowiek czuje si niewany
bez Boga, jest bez Niego pusty i nie ma wartoci. Czowiek chce
ukry t nago, pustk, ohyd. Zakrywa to piknymi kwiatami,
przyozdabia, jak tylko umie najlepiej. Usiuje udawa, e jest kim
wanym. Nie jest to wycznie twoja cecha; to dotyczy wszystkich.
Nikt nie chce by jak otwarta ksiga. Powstrzymuje nas strach: Co
inni sobie pomyl?" Od dziecistwa nauczono ci nosi maski,
pikne maski. Nie musisz mie piknej twarzy, wystarczy pikna

maska, a na dodatek - jest przecie niedroga. Zmieni swoj twarz to wielki wysiek. Przemalowa twarz jest bardzo atwo.
Kiedy nagle masz odsoni swoj prawdziw twarz, przeszywa ci
gboki dreszcz. Rozdygotany, mylisz gorczkowo: Czy spodobam
si innym? Czy ludzie nadal bd mnie akceptowa, kocha,
szanowa?" Kt to moe wiedzie? Podobay im si twoje maski,
odczuwali przed tob respekt, zachwycali si tym, jak si ubierasz. A
teraz pojawiy si obawy, czy zobaczywszy ci bez ubrania nadal
bd ci kocha, szanowa, docenia, czy te wszyscy si od ciebie
odwrc. Mog przecie odej, moesz zosta sam.
Tote ludzie wci udaj. Powodem jest strach. Z niego rodzi si fasz
i udawanie. Aby nie czu lku, trzeba by autentycznym.
Jedna z najwaniejszych prawd yciowych mwi: cokolwiek
ukrywasz, to si rozrasta; cokolwiek za wycigasz na wiato
dzienne, jeli jest ze, znika, wyparowuje w socu, a jeli jest dobre rozkwita. Ale kiedy co ukrywasz, dzieje si odwrotnie. Dobre
pocztki usychaj, bo nie s odywiane; potrzebuj one przecie
wiatru i deszczu, i soca, kontaktu z natur. Mog rosn jedynie na
glebie prawdy, bo ona dostarcza waciwych skadnikw. Kiedy
przestaniesz ich dostarcza - to, co byo dobrym pocztkiem, staje
si coraz sabsze. Ludzie godz swoj rzeczywisto, a przekarmiaj
zudzenia.
Twoje nieprawdziwe twarze karmi si kamstwem. Musisz wic
dostarcza go coraz wicej. Aby potwierdzi jedno kamstwo,
potrzebujesz stu innych, bo kamstwo moe by podtrzymane tylko
przez jeszcze wiksze kamstwo. Kiedy wic chowasz si za jak
fasad, twoja rzeczywisto zamiera, a nierzeczywisto potnieje.
Jeli si odsonisz, nierzeczywisto zniknie; skazana jest na
zniknicie, bo nie jest w stanie funkcjonowa otwarcie. Musi
pozostawa w ciemnoci, w tajemnicy, w tunelach twojej podwiadomoci. Jeli skonfrontujesz j ze wiadomoci, zacznie
znika.
Na rym wanie polega cay sukces psychoanalizy. Jest bardzo
prosty. Psychoanalityk pomaga przenie wszystko, co zalega w
twojej podwiadomoci, w ciemnych zakamarkach twojej istoty, do
poziomu wiadomoci. Wydobywa wszystko na powierzchni, tak by
mg to zobaczy i eby inni take mogli to zobaczy. Wtedy zdarzaj
si cuda: ilekro to ujrzysz, zaczynasz to w sobie zwalcza. Jeeli
moesz wic ukaza to jednej osobie -a wanie taki jest cel
psychoanalityka, eby to w tobie wydoby -stanowi to doskonay

pocztek do przeprowadzenia wielkich zmian w sobie. Odsonicie


si przed psychoanalitykiem jest w pewnym stopniu ograniczone: to
zaledwie jedna osoba w zaciszu gabinetu, osoba, ktra nikomu nie
wyjawi twoich tajemnic, to naley do etyki zawodowej. Takie otwarcie
si, mimo e stanowi du pomoc, jest wic niecakowite. Dlatego
wanie proces ten trwa caymi latami; to, czego mona dokona w
cigu kilku dni, zajmuje w psychoanalizie kilka lat. Nigdy zreszt nie
zostaje cakowicie ukoczone. Nie istnieje na caym wiecie ani jeden
przypadek zakoczenia psychoanalizy, zamknicia procesu,
podsumowania. Nie, jeszcze si tak nie zdarzyo. Nawet twj
psychoanalityk nie zosta cakowicie spsychoanalizowany",
odsonicie siebie jest tu bowiem niecakowite i nastpuje na
pewnych ustalonych zasadach. Psychoanalityk sucha, ale jakby nie
sysza, bo przecie nie powie tego nikomu innemu. Niemniej pomaga
to, bardzo pomaga wyprostowa wiele spraw.
Gdyby umia otworzy si w sposb religijny - nie w zaciszu
gabinetu, ale w kadym miejscu i o kadej porze - udaoby ci si to,
co robi sannjasini. Oni dokonuj nieustannej auto-psychoanalizy przez dwadziecia cztery godziny na dob, codziennie.
Psychoanaliza dotyczy wszelkich sytuacji z ycia: kontaktw z on,
z przyjacielem, z rodzin, z wrogiem, z nieznajomym, z szefem, ze
sucym. Pozostajesz przecie w najrniejszych relacjach przez
ca dob.
Jeeli bdziesz otwarty... Na pocztku bdzie to ci przeraa, ale
wkrtce zaczniesz nabiera siy, poniewa prawda ukazana w wietle
dziennym wzmacnia si, natomiast nieprawda ginie. I wraz z
umacnianiem si prawdy poczujesz, e ukorzeniasz si, masz lepsz
koncentracj. Zaczynasz stawa si jednostk; zanika osobowo,
pojawia si indywidualno.
Osobowo jest fikcj, znaczenie ma indywidualno. Osobowo to
fasada, twoj prawd jest indywidualno. Osobowo jest
narzucona z zewntrz; to persona.*
* ac. persona - rola, osobo, maska (przyp. tum.)
Indywidualno to rzeczywisto - takim stworzy ci Bg.
Osobowo to spoeczne wyrafinowanie, poysk. Indywidualno jest
surowa, dzika, silna, ma wielk moc.
Strach bdzie ci towarzyszy jedynie na pocztku. Dlatego pojawia
si potrzeba mistrza, by na pocztku kto potrzyma ci za rk,

udzieli ci wsparcia, by z jego pomoc wykona kilka pierwszych


krokw. Mistrz nie jest jedynie psychoanalitykiem, jest kim znacznie
wicej. Psychoanalityk to profesja, mistrz -nie. Pomaganie ludziom
nie jest jego prac, lecz powoaniem. Zawiera si w tym jego mio,
jego wspodczuwanie. I ze wzgldu na t umiejtno
wspodczuwania prowadzi ci tylko tak dugo, jak to jest tobie
potrzebne. Kiedy czuje, e zaczynasz radzi sobie sam, powoli
wysuwa swoj do z twojej. Choby prbowa si go kurczowo
trzyma, on ci na to nie pozwoli.
Kiedy ju jeste gotowy, omielony, nie znajcy lku, kiedy
zasmakowae wolnoci, jak daje prawda, otwarto - dalej moesz
i o wasnych siach, wieci swoim wasnym wiatem. Twj lk jest
zrozumiay, bo przecie od wczesnego dziecistwa uczono ci
obudy; tak si z ni identyfikujesz, e odrzucenie tego caego faszu
wydaje si samobjstwem. Boisz si, poniewa rozumiesz, e czeka
ci kryzys tosamoci.
Przez pidziesit, szedziesit lat bye jakim typem czowieka.
Teraz, w kocowej fazie ycia, rzuci wszystko i zaczyna od zera?
To wydaje si straszne. Zblia si mier - czy to pora na takie
zmiany? Kto wie, czy bdziesz w stanie ich dokona? Co, jeli
stracisz swoj osobowo, a zabraknie ci czasu, energii, odwagi, aby
osign swoj indywidualno? Miaby umrze bez
indywidualnoci? Miaby bez niej spdzi ostatnie lata ycia? To
byoby jakie szalestwo! Serce schodzi do odka, kurczy si coraz
bardziej. Czowiek myli: Poczekam jeszcze par dni. Lepiej y po
staremu, wygodnie, bezpiecznie". Doszede do wprawy w takim
myleniu - nic dziwnego, zainwestowae w nie szedziesit lat
ycia. Zawsze jako sobie radzie, udao ci si stworzy wizj tego,
kim jeste, a teraz mwi, eby j porzuci, bo jest nieprawdziwa!
Oczywicie, e bdziesz si ba. Nie potpiaj tego, nie czuj, e to co
zego. Lk jest po prostu czci wychowania, adaptacji do
spoeczestwa. Musimy go zaakceptowa, aby wznie si ponad
niego.
Otwieraj si powoli, powoli... - nie ma powodu dokonywa wyczynw,
nad ktrymi nie bdziesz w stanie zapanowa. Poruszaj si
spokojnie, krok za krokiem. Wkrtce poznasz jednak smak prawdy i
ze zdziwieniem stwierdzisz, e tych szedziesit lat byo cakowitym
marnotrawstwem. Twoja stara osobowo przepadnie, staniesz si
jakby kim nowym. Nie bdzie to gotowa, nowa osoba, lecz sposb
patrzenia, inna perspektywa. Kiedy wypowiesz sowo ja", nie bdzie

si za nim nic kryo. Uyjesz go, bo bdzie w danej chwili potrzebne.


Nie bdzie w nim poprzednich znacze, cikoci, naleciaoci
egzystencjalnych. Znajdziesz w tym sowie przestrze, ocean,
nieskoczono, bosko.
Nigdy ju nie narzucisz sobie adnej innej osobowoci; stara zniknie,
a ty po raz pierwszy poczujesz si, jakby by fal w boskim oceanie.
To nie osobowo, bo ciebie nie ma w rodku. Znikne, roztopie
si w Bogu.
Jeeli podejmujesz ryzyko kamstwa, moesz take podj si
dotarcia do prawdy. Ma to wielk warto, zwaszcza, e ryzykujesz
tylko wtedy, gdy kamiesz. W przypadku prawdy niczym nie
ryzykujesz - moesz tylko wygra.
Wanie do mnie dotaro, e jestem sob znudzony, popadem w
stagnacj. Powiedziae, eby akceptowa siebie takimi, jakimi
jestemy. Ja nie umiem zaakceptowa swojego ycia, wiedzc,
e nie ma we mnie ju adnej radoci. Co mam robi?
Syszaem o nowym rodku przeciwdepresyjnym, ktry nie odpra,
lecz utrzymuje w napiciu. Sprbuj go! Raz, drugi, trzeci - bd
dobrym Amerykaninem. I na tym dosy. Sprbuj trzy razy i przesta,
bo nie ma sensu nadal robi z siebie gupca.
Mwisz mi: Dotaro do mnie, e jestem sob znudzony"... To
wspaniae odkrycie. Naprawd! Niewielu ludzi zdaje sobie spraw z
tego, e s sob cakowicie znudzeni. Wszyscy wok to widz, tylko
nie oni. Jeli zdasz sobie z tego spraw, jest to wspaniay pocztek.
Z tego zrozumienia wynika kilka dalszych spraw.
Czowiek jest jedynym zwierzciem, ktre umie si nudzi. To wielki
przywilej, to cz ludzkiej godnoci. Czy widziae kiedy
znudzonego byka albo osa? One si nie nudz. Nuda oznacza po
prostu, e wybrae bdny sposb na ycie. Skoro wic to do ciebie
dotaro, to wspaniale - zrozumiae, e potrzebne bd pewne
zmiany.
Nie myl wic, e odczuwanie znudzenia samym sob jest zym
znakiem. To moe by dobry pocztek czego nowego. Ale nie
poprzestawaj na tym.
Czemu czujemy si znudzeni sob? Dlatego, e wpasowalimy si w
sztywne normy, narzucone nam przez innych. Odrzumy je,
zacznijmy y po swojemu.
Jedynie osoba autentyczna nie odczuwa nudy. Osoby faszywe s na

ni skazane. Chrzecijanin czy dainista, parias czy komunista wszyscy bd odczuwa znudzenie, bo dziel swoje ycie na czci.
To, co prawdziwe w nich, zostaje odsunite na bok, a prowadz
ycie, ktre nie jest prawdziwe. To wanie ono powoduje nud.
Gdyby robi to, co naprawd chcesz robi, nie odczuwaby
znudzenia. Kiedy przyjto mnie na uniwersytet, moi rodzice, ojciec,
caa rodzina, wszyscy chcieli, ebym zosta naukowcem, bo to zawd
z przyszoci, albo lekarzem, albo chocia inynierem. Zdecydowanie odmwiem. Powiedziaem: Bd robi to, co chc, bo nie
zamierzam nudzi si przez reszt ycia. Jako naukowiec mog
odnie sukces, mog zdoby uznanie, pienidze, presti, ale w gbi
siebie bd znudzony, bo bd robi nie to, co chciabym". Byli
zadziwieni, bo nie mogli dopatrzy si adnych korzyci ze
studiowania filozofii. Dla nich by to po prostu najgorszy kierunek na
uniwersytecie. Zgodzili si wic na to niechtnie, w przekonaniu, e
marnuj sobie przyszo. W kocu dotarto do nich jednak, e si
mylili.
Nie jest to sprawa pienidzy, wadzy czy prestiu. Chodzi o to, co
naprawd chciaby robi. Rb to bez wzgldu na to, jakie osigasz
rezultaty, a twoje znudzenie zniknie. Jeli musisz robi to, czego
wymagaj od ciebie inni, musisz wykonywa co dokadnie w taki
sposb, jak ci nakazano, s to kamienie wgielne nudy.
Caa ludzko nudzi si, bo ten, kto chcia by mistykiem, zosta
matematykiem, ten, kto chcia by matematykiem, jest politykiem, a
urodzony poeta zosta biznesmenem. Kady jest nie tam, gdzie chcia
by, kady zajmuje miejsce kogo innego. Zaryzykuj. Nuda zniknie w
mgnieniu oka.
Mwisz: Dotarto do mnie to, e jestem sob znudzony..." A wiesz,
dlaczego? Po prostu nie jeste autentyczny, nie jeste prawdziwy, nie
szanujesz samego siebie. I dodajesz: Nie ma we mnie radoci". A
jak moesz j poczu? Ona przelewaaby si w tobie jak oywczy
sok, gdyby robi to, co pragniesz robi.
Vincent van Gogh odczuwa cakowite zadowolenie z samego faktu,
e maluje. Nie kupowano jego obrazw, nikt go nie docenia, czsto
bywa niedoywiony, przymiera godem. Brat dawa mu od czasu do
czasu troch pienidzy, tak aby mg jako przey. W cigu
tygodnia przez trzy dni co jada, a cztery dni poci. Za pienidze,
ktre zaoszczdzi najedzeniu, musia przecie kupowa ptno, pdzle i farby. Mimo to odczuwa rado, krya ona nim jak oywcze
soki. Kiedy mia trzydzieci trzy lata, popeni samobjstwo, ale czy to

co gorszego ni twoje tak zwane ycie? On skoczy z sob, kiedy


namalowa wszystko, co chcia namalowa. W dniu gdy zakoczy
malowanie zachodu soca, co byo jego najwikszym pragnieniem,
napisa poegnalny list: Moja praca zakoczona, czuj si speniony.
Opuszczam ten wiat cakowicie zadowolony". Odebra sobie ycie,
ale waciwie nie nazwabym tego samobjstwem. y peni,
sumiennie wypali wiec a do koca i to z dwch stron.
Choby y sto lat, twoje ycie moe by suche jak ko, jak
ogromny ciar.
Mwisz: Nie umiem zaakceptowa swojego ycia, wiedzc, e nie
ma we mnie ju adnej radoci". Kiedy mwi, ebycie akceptowali
samych siebie, nie mam na myli tego, e macie poda utart
ciek ycia. Prosz, ebycie dobrze mnie zrozumieli. Akceptowa
siebie to znaczy odrzuci wszystko inne -a pozosta sob. Obawiam
si, e pojmujesz to w jaki sobie waciwy sposb i std
nieporozumienia...
Marsjanin wyldowa w samym centrum Manhattanu. Natychmiast
podszed do niego ebrak, proszc o jak drobn monet. Marsjanin
zapyta:
- A c to jest moneta?
Po chwili zastanowienia ebrak odpar:
- Ma pan racj. Czy moe mi pan da jaki banknot?
Nie powiedziaem tego, co ty zrozumiae. Powiniene odrzuci
wszystko, co ci narzucono. Zaakceptuj najbardziej wewntrzny rdze
swojej istoty, ktry przyniose ze sob na ten wiat, a nie bdziesz
mia poczucia, e co ci omija. W tej samej chwili, kiedy
bezwarunkowo zaakceptujesz samego siebie, pojawi si naga fala
radoci. Zaczn w tobie kry oywcze soki, ycie stanie si
ekstaz.
Pewien mody czowiek zapad w piczk. Kiedy zacz si obawia,
e mog go chcie pochowa, zacz dawa znw oznaki ycia.
Zapytano go: Jak to jest, kiedy si umrze?"
Wykrzykn: Jak to - umrze?! Ani przez chwil nie byem umary,
przez cay czas wiedziaem, co si tu dzieje, a poza tym byem godny
i zmarzy mi stopy".
Jednak jeden z ciekawskich nie ustpowa:A dlaczego mylisz, e te
fakty wiadcz, e nadal yjesz?"
Pacjent odpowiedzia: Hm, gdyby to byo niebo - nie czubym godu,
a gdyby to byo pieko - nie zmarzyby mi stopy."
Ot to, skoro tylko jest ci zimno w stopy i jeste godny, to znaczy,

e jeszcze yjesz. Wstawaj i przebiegnij si!


Pewien biedny chopak, ktry nie otrzyma starannego wyksztacenia
ani nie umia zachowywa si w towarzystwie, zakocha si w crce
milionera. Ta zaprosia go do rezydencji swoich rodzicw na kolacj,
aby go przedstawi. Modzieniec czu si spity i oniemielony,
widzc drogie meble, sub i wszystkie inne przejawy luksusu, ale
jako udao mu si to przez pewien czas ukrywa. Dopiero kiedy
zosta posadzony do kolacji przy wielkim, piknym stole i kiedy napi
si wina, jego zdenerwowanie ustpio i... gono puci bka.
Ojciec dziewczyny spojrza na niego, a potem na swojego psa, ktry
lea u stp modzieca, i gronym gosem zawoa: Rover!"
Modzieniec poczu ogromn ulg, gdy pomyla, e caa wina
spada na psa. Tote kilka minut pniej znowu puci bka. Gospodarz znw zawoa na psa. Kiedy jednak sytuacja powtrzya si
po raz trzeci, zdenerwowany ojciec dziewczyny zawoa: Rover, rusz
si wreszcie, zanim ten facet na ciebie nasra!"
Wci jeszcze jest czas na to, by si uwolni. Potrzeba ci jedynie
odrobin odwagi gracza. Na dodatek niczego nie moesz przegra.
Jedyne, co stracisz, to swoje kajdany-nud, cige poczucie, e co w
yciu przegapiasz. Co jeszcze mgby straci? Wyrwij si z rutyny i
zgd si na samego siebie wbrew Mojeszowi, Jezusowi,
Mahawirze, Krysznie - zaakceptuj siebie. Nie musisz odczuwa
odpowiedzialnoci wobec Buddy czy Zaratu-stry, Kabira czy Nanaka.
Twoja odpowiedzialno dotyczy tylko i wycznie ciebie. Bd
odpowiedzialny, a kiedy uywam tego sowa, miej pewno, e
rozumiesz, o co mi chodzi. Nie mwi o obowizkach; uywani tego
sowa w sensie dosownym: odpowiadaj rzeczywistoci, bd
odpowiedzialny, udzielaj odpowiedzi.
Zapewne prowadzie nieodpowiedzialne ycie, wypeniajc
wszystkie obowizki wynikajce z twoich powinnoci, robic to, co
inni spodziewali si, e bdziesz robi. Co masz do stracenia? Jeste
znudzony - to wietny punkt wyjcia. Nie odczuwasz radoci - czego
wicej potrzeba, by podj prb wyjcia z wizienia? Wyskakuj i nie
ogldaj si za siebie! Niektrzy doradzaj: Zanim skoczysz, pomyl
dwa razy". Ja mwi: Skacz, a potem myl sobie, ile tylko chcesz!"
Mam takie wraenie, jakbym wyadowaa na Ksiycu... Mam
wraenie, e gdybym umiaa lepiej sprecyzowa ten lk,
zniknby on. To poczucie, e wszystko, ale naprawd
wszystko... moe si zdarzy!

Pojawia si czasem lk, ktrego nie mona okreli. Nie ma adnej


przyczyny, nie wiemy, co go powoduje. By moe wanie to, e nie
wiemy, jest przyczyn. Kiedy wiemy, dlaczego co si dzieje,
moemy znale wytumaczenie, przeanalizowa sytuacj, mamy
punkt zaczepienia. Istnieje jednak taki rodzaj strachu, ktry zdarza
si raz na jaki czas, i nie wiemy, skd si wzi. Egzystencjalici
nazywaj go angst - udrka, bl istnienia. Nie jest to lk przed tym
czy tamtym, jest to lk spowodowany egzystencj. Istnienie jest
bowiem otoczone nieistnieniem, byt zanurzony jest w niebycie.
Istnienie jest niemal jak wyspa na oceanie nieistnienia, jak kruszynka.
Nieistnienie jest ogromne. Caa przestrze wypeniona jest niebytem,
a w nim gdzieniegdzie pojawia si byt. Nie potrzeba lepszego
powodu do strachu. Ten jest wystarczajcy, by zabra ci grunt spod
stp. Czowiek zaczyna spada w otcha, poniewa nie jest w stanie
tego lku sprecyzowa, powiedzie: Boj si tego i tamtego". Jego
cierpienie narasta, bo nie ma czym go wytumaczy.
Ludzie chodz do psychoanalitykw nie po to, eby podda si
terapii, ale po to, eby doszuka si przyczyny swojego cierpienia. I
psychoanaliza wanie takich wyjanie dostarcza. Tb powoduje, e
czowiek zaczyna czu si lepiej. Nie poddano go jakiemu leczeniu,
tylko udzielono wyjanie. A kiedy mylimy, e znamy powody,
zaczynamy czu si lepiej. Sprawy staj si jakby prostsze. Mona o
tym mwi, zrozumie to.
Co jaki czas kady przechodzi przez lk tego rodzaju. Trzeba przez
niego jako przej, nie usiowa go zagusza. Jeli bdziesz
usiowaa go unikn, stracisz okazj. Jeeli przez niego przejdziesz,
pocztkowo bdziesz czu si zaamana, w ogromnym
niebezpieczestwie, jakby caa przeszo znikna, jakby umieraa.
Ale po jakim czasie poczujesz si bezpieczna pomimo otaczajcego
ci niebezpieczestwa. Rozlunisz si w nieistnieniu i lk odejdzie.
To, co wygldao jak zaamanie, w kocu okae si przeamaniem
strachu.
Po prostu przejd przez to i nie doszukuj si niczego na si. Umys
bdzie prbowa znale powody, bdzie mwi: Moje obawy
spowodowane s tym i tym". Ale nie ma potrzeby szuka. Po prostu
poddaj si temu co wieczr, przez czterdzieci, pidziesit,
szedziesit minut. Sied w milczeniu i pozwl, eby nieistnienie
przenikao twoje istnienie. Niech wyspa bytu rozpynie si w oceanie
niebytu. Sta si nicoci. Zgd si na ten lk i wytrwaj w nim.

Wyjdziesz z tego odwieona, oywiona i nieulka.


Aby pokona strach, trzeba przez niego przej - przez ten wanie
rodzaj strachu, nie aden inny. Obawiasz si, e twj chopak ci
zostawi? Jest to rodzaj lku, ale jake jest zwyczajny - moesz mie
wielu innych chopakw; waciwie to bardzo maleki lk. Boisz si,
e moesz nie mie wystarczajco duo pienidzy na utrzymanie, ale
przecie moesz co na to poradzi. Taki rodzaj strachu jest
trywialny, nie ma wiele wsplnego z blem istnienia. Wikszo ludzi
yje w swoich maych, zwyczajnych lkach i dlatego nie staj si
odwaniejsi. Lk egzystencjalny mona pokona tylko wtedy, gdy
przez niego przejdziesz.
Nie usiuj wic znajdowa wyjanienia; nie ma go. Przejd przez to;
wejd tak gboko, jak tylko moesz, i obserwuj. Bdziesz miaa
stracha, ale id. Wbrew wszystkim obawom. Wyniknie z tego co
naprawd piknego; jakby pk ry. Twoje istnienie stanie si
mocniejsze. Jeli nie odrzucisz wyzwania, ktre rzuca ci nieistnienie,
twoje istnienie wzmocni si. Nie ma czego si ba. Po prostu zmierz
si ze strachem.

Medytacja na strach przed pustk

Kadej nocy, zanim zaniesz, zamknij oczy i na dwadziecia minut


wejd w swoj pustk. Zaakceptuj j, niech sobie bdzie tam, gdzie
jest. Masz poczucie strachu - te pozwl mu tam by. Choby draa
-wytrzymaj, nie odrzucaj tego obszaru w sobie. Za dwa, trzy tygodnie
poczujesz jego pikno, bogosawiestwo. Lk zniknie sam z siebie.
Nie tobie z nim walczy.
Usid wygodnie na kolanach na pododze. Jeli gowa naturalnie
pochyla si do przodu - to dobrze, pochyl j. Bdziesz nieomal w
pozycji embrionalnej, tak jak dziecko pozostajce w onie matki.
Gowa dotknie kolan albo podogi. Tb dobrze. Wniknij w swoje wasne
ono i tam pozosta. adnej techniki, adnej mantry, bez
jakiegokolwiek wysiku. Po prostu bd. Poczuj, co si z tob dzieje.
Jest to co, czego wczeniej nie dowiadczaa. Twj umys jest
zaniepokojony, bo dzieje si co, co pochodzi z cakiem innego,
nieznanego wymiaru. Umys sobie z tym nie radzi, jest
skonsternowany, bo nie zna niczego takiego, a chciaby to nazwa,

przyklei etykietk.
To, co znamy, to umys. Nieznane - to Bg. To, co nieznane, nigdy nie
stanie si czci znanego. To, co poznajemy, nie jest ju nieznanym
Bogiem. Nieznane pozostaje niepoznawalne.
Nawet jeli co o tym wiesz, to i tak tego nie poznasz. Tajemnica nie
podlega rozwizaniu; jest nierozwizywalna.
Tote kadego wieczoru wchod w t przestrze. Bdzie tam lk,
drenie, ale to dobrze. Powoli zniknie, ustpi miejsca radoci. Po
trzech tygodniach pewnego dnia poczujesz tak bogo, taki
zastrzyk energii, wzbogacenie twojego jestestwa poczuciem radoci
-jakby skoczya si noc i soce pojawio si na horyzoncie.
Medytacja, by pozby si utrwalonych zachowa lkowych
Zauwayem, e wci powtarzam pewien wzorzec zachowania,
ktry przyjem jeszcze w dziecistwie. Zawsze gdy dostawaem
bur od rodzicw albo gdy mnie krytykowali, po prostu
zamykaem si, uciekaem, pocieszajc si myl, e ludzie nie
s mi do niczego potrzebni i poradz sobie bez nich. Teraz widz, e podobnie reaguj na przyjaci.
To jedynie przyzwyczajenie, ktre mocno si w tobie utrwalio.
Sprbuj postpowa odwrotnie. Kiedy chcesz si zanikn - otwieraj
si. Jeli chcesz odej - nie id; jeli nie chcesz o czym rozmawia
- mw. Jeli wolaby unikn awantury -nie unikaj jej, rozptaj istn
burz.
W sytuacjach zagroenia zawsze mamy alternatyw: walczy albo
ucieka. Dziecku - zwaszcza w krajach przywizanych do tradycji nie wolno walczy. W Ameryce dziecko stawia si tak zaciekle, e to
rodzice czasem musz ucieka. Ale w krajach bazujcych na starych
tradycjach, gdzie hoduje si od wiekw tym samym wartociom,
dziecko nie moe si buntowa. Jedyny sposb to zanikn si w
sobie, owin si wok swojego jestestwa, aby je zabezpieczy.
Nauczye si wic ucieka.
Jedyne, co moesz teraz zrobi, to w chwilach, kiedy masz ochot
ucieka, nie ruszaj si, zosta i stocz walk. Poprbuj tego przez
miesic - zobaczymy, co dalej. Kiedy ju nauczysz si reagowa
odwrotnie - powiem ci, jak odrzuci obie reakcje. Bo obie s ze i obu
musisz si pozby. Tylko w ten sposb przestaniesz odczuwa
zagroenie. Poniewa jeden rodzaj reakcji zakorzeni si w tobie,

musimy go zrwnoway drugim - przeciwnym.


Bd wic przez miesic prawdziwym wojownikiem; o wszystko. To
bdzie wietne dowiadczenie, co? Kiedy zmuszeni jestemy ucieka
- czujemy swoj niszo, upokorzenie. Zamykanie si w sobie - to
tchrzowski sposb na ycie. Ale sta si odwanym!... A pniej
odrzucimy oba te sposoby, bo u podstaw takiej odwagi take ley
tchrzostwo. Dopiero gdy uda ci si pozby i odwagi, i tchrzostwa,
staniesz si czowiekiem bez lku. Sprbuj.
Medytacja, by zaufa
Jeeli jest ci trudno zaufa, musisz si cofn, zagbi si w swoj
przeszo. Musisz wej gboko w swoje wspomnienia, wyczyci
umys z minionych odczu. Masz tam zapewne wielki mietnik;
wyczy go.
Oto sposb, w jaki trzeba to zrobi: cofnij si, ale nie z nastawieniem,
eby sobie przypomina, lecz po to, eby poczu ulg. Uczy z tego
medytacj. Kadego dnia wieczorem przez godzin cofaj si w
czasie. Sprbuj odtworzy zdarzenia z dziecistwa. Im gbiej
wnikasz, tym lepiej, bo chowamy w sobie wiele zdarze i niechtnie
pozwalamy im wraca do pamici. Pozwl im na to. Codziennie
bdziesz mg wej nieco gbiej. Najpierw przypomn ci si
zdarzenia z okresu, kiedy miae cztery, pi lat i nie bdziesz mg
wnikn dalej. Poczujesz, e wyrs przed tob Mur Chiski. Ale
nadal prbuj, powolutku: co si dziao, gdy miae trzy latka, dwa
latka? Ludzie dochodz nawet do momentu swoich narodzin. S i
tacy, ktrzy przypomnieli sobie okres podowy, a nawet tacy, ktrzy
signli do swojego innego ycia przed mierci w poprzednim
wcieleniu. Jeeli dojdziesz do momentu swoich narodzin i sprbujesz
odczu ulg, bdziesz musia zmierzy si z blem, z przejmujcym
cierpieniem. To prawie tak, jakby znw si rodzi. Moe zaczniesz
krzycze jak nowonarodzone dziecko - przez kilka sekund dusio si,
nie mogo oddycha i dziki temu krzykowi zaczerpno pierwszego
oddechu. Jego drogi oddechowe otworzyy si, puca zaczy
funkcjonowa. Moe bdziesz musia dotrze a do tego punktu.
Potem wracaj. Nastpnego wieczoru znw tam wniknij; i tak przez
kilka wieczorw. To moe zabra ci od trzech do dziewiciu miesicy.
Bdziesz stopniowo odczuwa coraz wiksz ulg, a wraz z ni
pojawi si coraz wiksze zaufanie. Kiedy wyczycisz swoj
przeszo i bdziesz wiadomy wszystkiego, co si wydarzyo -

uwolnisz si od niej. Oto klucz do rozwizania tego problemu: stajc


si wiadomym tego, co zalega w twojej pamici, uwalniasz si od
tego. Wtedy moesz zaufa. wiadomo wyzwala, niewiadomo
tworzy wizy.
Medytacja, by przemieni lk w mio
Moesz siedzie na krzele czy gdziekolwiek indziej, ale tak, by czu
si naprawd wygodnie. Z donie na podoku, prawa pod
spodem, lewa na wierzchu - tak, pozycja jest wana, poniewa prawa
rka jest poczona z lew pkul mzgu, skd przychodzi poczucie
strachu. Lewa rka poczona jest z praw pkul mzgu, skd
przychodzi odwaga.
Lewa pkula to siedziba rozsdku, a rozsdek jest tchrzem.
Dlatego nie znajdziesz czowieka jednoczenie odwanego i
rozsdnego. Czowiek odwany bdzie irracjonalny, przyzwyczajony
do irracjonalnych zachowa. Prawa pkula mzgu jest intuicyjna tote w znaczeniu symbolicznym, i nie tylko, dostarcza energii
okrelonym postawom, zwizkom.
Prawa do ley pod lew, oba kciuki s poczone. Odpr si,
zamknij oczy, pozwl, by twoja uchwa lekko si rozlunia... bardzo
delikatnie, tak by mg zacz oddycha ustami; to doskonale
relaksuje. Kiedy przestajesz oddycha przez nos, stare wzorce
mzgu przestaj funkcjonowa. Dziki temu atwiej bdzie
uksztatowa nowy wzorzec. Poza tym jeli nie oddychasz przez nos,
nie stymulujesz mzgu - powietrze pynie bezporednio do klatki
piersiowej. Oddech przez nos to ciga stymulacja, masa mzgu.
Kiedy oddychasz, powietrze z jednej dziurki w nosie masuje jedn
pkul mzgu, potem powietrze z drugiej dziurki - masuje drug. Co
czterdzieci minut nastpuje zmiana.
Sied wic w tej pozycji, oddychaj przez usta. Nos jest dualistyczny,
usta - nie. Kiedy oddychasz przez usta, nie nastpuje zmiana.
Moesz oddycha przez ca godzin z takim samym skutkiem pozostaniesz w takim samym stanie. Kiedy oddychasz przez nos, ten
stan si zmienia, niezauwaenie dla ciebie.
Pozostaniesz w bardzo cichym, niepodzielonym, nowym stanie
odprenia, a twoje energie zaczn przepywa w inny sposb. Po
prostu codziennie sied w ciszy, nie robic niczego przez co najmniej
czterdzieci minut. Zacznij od czterdziestu minut, dochodzc
stopniowo do szedziesiciu.

Jednoczenie nie przegapiaj nadarzajcych si okazji; ap je. Zawsze


wybieraj ycie i dziaanie. Nigdy si nie wycofuj, nigdy nie uciekaj.
Ciesz si, kiedy pojawia si szansa, eby co zrobi, by by
kreatywnym.
l pytanie ostatnie: Strach przed Bogiem
Czy wizja osobowego Boga, ktry o nas dba - nawet czysto
hipotetycznie - nie jest jednak w pewien sposb uyteczna ?
Kiedy pomyl o porzuceniu wizji Boga, odczuwam strach.
Dlaczego boisz si odrzuci wizj Boga? To proste - ona w pewien
sposb chroni ci przed poczuciem lku. Kiedy j odrzucisz, pojawi
si strach. Jest to rodzaj psychicznego zabezpieczenia.
Dziecko jest skazane na strach. W onie matki - nie, bo wtedy nie
musi nawet myle o chodzeniu do synagogi albo kocioa, o
czytaniu Biblii, Koranu czy Gity ani o tym, czy Bg istnieje. Nie
wyobraam sobie, eby dziecko w onie matki byo w najmniejszym
nawet stopniu zainteresowane Bogiem, diabem, niebem, piekem. Po
co? Wanie przebywa w raju. Nie ma nic lepszego. Znajduje si w
bezpiecznym, ciepym, przytulnym domu, pywa w wodach, ktre je
odywiaj. Po dziewiciu miesicach odbdzie wielk podr - od
bycia prawie niczym do stania si istot. Przez dziewi miesicy
przejdzie przez dowiadczenie milionw lat ewolucji - od pierwszej
istoty a do teraz, przez wszystkie fazy.
Dziecko ma poczucie penego bezpieczestwa: nie musi pracowa,
nie zginie z godu, ma wszystko, czego potrzebuje. Takie ycie przez
dziewi miesicy w onie matki jest powodem, z ktrego stworzono
tak zwane religie.
Kiedy dziecko si urodzi, pierwszym, co odczuwa, jest strach. To
naturalne. Stracio dom, poczucie bezpieczestwa, ciepeko.
Wszystko, co byo jego wiatem, przepado, a ono znalazo si w
jakim innym wiecie, zupenie obcym. Musi zacz samodzielnie
oddycha. Wanie z tego dziecko zdaje sobie spraw najpierw teraz bdzie musiao samodzielnie oddycha, bez pomocy mamy. Na
dodatek lekarz obraca je do gry nogami i daje klapsa, eby je
przywoa do rzeczywistoci. Niezy pocztek! Co za powitanie!
Z tego wraenia zaczyna samodzielnie oddycha. Czy zauwaye,
e zawsze gdy odczuwasz przeraenie, zmienia si twj oddech?
Jeli nie zwrcie na to uwagi, zrb to przy najbliszej okazji. Kiedy

si boisz, zmienia si twj oddech. A kiedy jeste na luzie, masz


poczucie bezpieczestwa, zauwa, jak harmonijny staje si twj
oddech, w gbokiej zgodzie, coraz bardziej cichy. Czasami, w stanie
gbokiej medytacji, masz poczucie, jakby twj oddech zupenie si
zatrzyma. Nie zatrzymuje si, ale faktycznie bardzo spowalnia.
Pocztki dziecka na tym wiecie kojarz mu si przed wszystkim ze
strachem. Przez dziewi miesicy przebywao w ciemnoci, a teraz
w nowoczesnym szpitalu lampy wiec olepiajcym blaskiem. Dla
jego oczu, dla siatkwki, ktra przecie nie widziaa wiateka nawet
tak delikatnego jak pomyk wiecy, taki blask to stanowczo za wiele!
To szok dla malekich oczu.
A lekarz nie czeka ani chwili - odcina ppowin, ktra czy je z
matk, pozbawia je ostatniej nadziei na powrt do bezpiecznego
wiata. A to przecie takie malestwo. Wszyscy wiemy, e ludzkie
niemowl jest najbardziej nieporadne spord wszystkich ssakw.
Dlatego konie nie wymyliy sobie Boga, ani sonie. Nie maj takiej
potrzeby. Dziecko sonia natychmiast po urodzeniu staje na nogi i
zaczyna poznawa wiat. Nie jest tak zalene jak ludzkie dziecko.
Moe ci to zaskoczy, ale na tej zalenoci dziecka bazuje caa
ogromna infrastruktura: twoja rodzina, spoeczestwo, kultura, religia,
filozofia.
U zwierzt zjawisko rodziny nie istnieje z prostego powodu - dzieci
zwierzt nie potrzebuj rodzicw. Czowiek zdecydowa, e stworzy
pewien system. Ojciec i matka musz pozostawa razem, po to eby
opiekowa si dzieckiem. Jest ono wynikiem ich mioci, jest ich
dzieem. Jeeli ludzkie niemowl zostawi same sobie, jak robi to
wikszo zwierzt, to oczywicie nie ma ono szansy na przetrwanie.
Jak znajdzie jedzenie? Kogo zapyta? O co pyta? Moe urodzio si
za wczenie? Kilku biologw twierdzi, e dzieci ludzkie rodz si
przedwczenie, e dziewi miesicy to za mao i dlatego przychodz
na wiat tak bezbronne. Ale ciao ludzkie jest wanie takie i matka
nie moe nosi dziecka duej, bo umrze, a ono wraz z ni.
Obliczono, e jeli pd pozostawaby w onie matki przez co najmniej
trzy lata, to by moe nie istniaaby potrzeba ojca, matki, rodziny,
spoeczestwa, kultury, Boga i kapana. Ale trzy lata - to cakiem
niemoliwe.
Ta wyjtkowa sytuacja biologiczna ma wpyw na cae ludzkie
zachowanie, sposb mylenia, struktur rodziny, spoeczestwa. To
ona wanie jest przyczyn lkw. Pierwsze dowiadczenie noworodka to lk i ostatnie dowiadczenie czowieka to take lk.

Narodziny s rodzajem mierci, jeli popatrzysz na nie z punktu


widzenia noworodka. y w doskonaym wiecie, by bardzo
szczliwy. Nie potrzebowa, a nawet nie yczy sobie adnych
zmian. Korzysta z ycia, rs i by zadowolony, a tu nagle - eksmisja.
Dla niego to jakby dowiadczenie mierci jego dotychczasowego
wiata, bezpieczestwa, przytulnego domku.
Wymylilimy wodne materace i gorce kpiele w wannie, abymy
lec mogli wraca do dowiadczania tamtego utraconego wiata. Ci,
ktrzy umiej korzysta z gorcych kpieli, dodaj do nich soli - bo
pyny w onie matki rwnie byy sone. Ale jak dugo mona
wytrzyma w wannie?
Zygmunt Freud nie by czowiekiem owieconym. Wicej - by troch
szurnity, ale przecie i tacy ludzie maj co do powiedzenia.
Czasem tworz wiekopomne idee. Uwaa on na przykad, e
powodem, z ktrego mczyzna kocha si z kobiet, jest ch
powrotu do ona. Mam wraenie, e jest w tym jakie ziarenko
prawdy: poszukiwanie ona, drogi, ktr przyszed na ten wiat. Ale
nie udao mu si nigdy osign celu, tote zacz wymyla jaskinie,
domy, samoloty. Pomyl o wntrzu samolotu - wcale si nie zdziwi,
jeli ktrego dnia ludzie zaczn lata samolotami, usadowieni w
wannach z gorc wod. Son. Podobna sytuacja, cho na pewno
nie w peni satysfakcjonujca.
Taki wanie by cay wiat dziecka. My staramy si, by byo nam
rwnie przytulnie: nacinij guzik, a natychmiast pojawia si
stewardesa. Robimy wszystko, aby osign maksimum wygody, ale
nadal daleko nam do komfortu, ktry mielimy w onie matki.
Dostawae pokarm, zanim zdye poczu, e jeste godny. Zanim
zdye poczu, e potrzebujesz powietrza, ju byo ci dostarczone.
adnych obowizkw.
Jeeli dziecko, wychodzce z ona matki, co czuje, to zapewne ma
wraenie, e umiera. Na pewno nie czuje, jakby wanie si rodzio.
To my tak to okrelamy - stoimy na zewntrz i nazywamy to
narodzinami.
A pewnego dnia po raz drugi, mimo caego wysiku woonego w to
ycie, mimo urzdzenia si w nim - dom, rodzina, grono przyjaci,
odrobina ciepa, swoje mae miejsce na wiecie, gdzie mona
odpocz - nagle okazuje si, e znowu jeste wyrzucony. To trudne;
przez cae ycie o co zabiegasz, by na kocu dowiedzie si, e
znw nadszed ten dzie.
Znw pojawia si lekarz - ten sam, ktry da ci klapsa, kiedy si

rodzie. Wtedy pomg ci zapa pierwszy oddech, tym razem...


Wszyscy jestemy po jednej stronie, nie wiemy, co jest po drugiej.
Moemy si jedynie domyla; std pieko i niebo, i wszystkie inne
wytwory nieposkromionej wyobrani.
Jestemy po jednej stronie, ale ten czowiek umiera. Naszym
zdaniem, jest to mier, ale moe to s kolejne narodziny. Tylko on to
wie, lecz nie moe wrci i powiedzie: Nie martwcie si; nie
umarem, nadal jestem ywy". Podobnie jak nie mg wrci do ona
matki, eby po raz ostatni rzuci okiem na wszystko i poegna si,
tak i teraz - nie moe wrci i powiedzie, e nadal yje.
Hinduistyczna koncepcja odrodzenia opiera si po prostu na zjawisku
narodzin. Z punktu widzenia ona -jeeli ono myli -dziecko umiera.
Rwnie dla dziecka - jeli myli - narodziny s mierci. Ale przecie
nie umaro, urodzio si. To samo dotyczy mierci: z naszej strony
wyglda na mier, ale jak to jest z drugiej strony?
Niestety, ta druga strona" to jedynie nasze domysy. Moe- my JeJ
przypisa, co nam si ywnie podoba. Kada religia opisuje j
inaczej, bo kada spoeczno, kada kultura zaley od pooenia
geograficznego, ma inn histori. Na przykad Tybetaczyk uwaa,
e po drugiej stronie nie ma chodu; chd - nie mwic ju o mrozie przeraa go. Tybetaczyk uwaa wic, e zmaremu jest ciepo, e
przebywa w wiecie, w ktrym zawsze panuje ciepo. Z kolei Hindus
nie wyobraa sobie, e po drugiej
stronie miaoby by zawsze ciepo. Cztery miesice upaw w Indiach
stanowczo wystarcza. Tym bardziej jest to nie do zaakceptowania na
drugim wiecie. By moe Hindusi nie znaj si zanadto na
klimatyzacji, ale opisuj swj raj jako miejsce, gdzie zawsze jest
chodnawo - nie za zimno i nie za ciepo. Panuje tam zawsze wiosna,
taka jak w Indiach - kwitn wszystkie kwiaty, wiatr przynosi upojne
zapachy, ptaki piewaj, wszystko ttni yciem. adnych upaw,
tylko lekki chodek.
Pomysy te s wytworem ludzkiego mzgu (...). W innym wypadku raj
byby taki sam dla Tybetaczykw, Hindusw czy muzumanw.
Muzumanin nie mgby wyobrazi sobie, e ten inny wiat to
pustynia. Tyle przez pustyni wycierpia. Drugi wiat musi by oaz ogromn, niekoczc si oaz. Nie malek, ktr napotykasz po
przebyciu dziesitek kilometrw -kilka drzew, mae rdeko wody.
Nie - raj to jedna wielka oaza i adnej pustyni.
Wymylamy sobie rnoci, ale dla osoby umierajcej jest to
ponowne przejcie przez proces, ktrego ju raz dowiadczya. To

znany fakt, e jeli umieramy, a nie tracimy przytomnoci, nie


wpadamy w piczk, wtedy przypominamy sobie wszystkie
zdarzenia, ktre miay miejsce w naszym yciu od samego momentu
narodzin. Wyglda na to, e takie ostatnie spojrzenie ma du wag.
W cigu kilku sekund przewijaj si wszystkie daty w kalendarzu,
zupenie jak w filmie. Kalendarz biegnie w byskawicznym tempie. W
dwugodzinnym filmie czsto ukazanych jest wiele lat... gdyby
zachowa zwyke tempo, siedziaby w sali kinowej dwa lata; kto ma
na to czas? Twj kalendarz przewija si, daty przelatuj przed
oczami; w chwili mierci nastpuje to bardzo szybko. W par chwil
ycie cofa si a do momentu narodzin. Znw nastpi ten sam
proces - ycie zatoczyo pene koo.
Dlaczego chciabym, eby to pamita? Dlatego, e twj Bg nie jest
niczym innym tylko lkiem, ktry ogarn ci w momencie narodzin i
narasta a do teraz, stajc si coraz wikszy. Z tego wanie powodu
mody czowiek moe by ateist, moe sobie na to pozwoli. Z
wiekiem jednak staje si to coraz trudniejsze. Kiedy zblia si chwila
jego mierci i zapytasz go, czy nadal jest ateist, odpowie zapewne
co w rodzaju: Nie jestem ju tego taki pewien". To strach przed rym,
co si ma zdarzy. Cay jego wiat zniknie.
Mj dziadek nie by czowiekiem religijnym. Mia charakter podobny
do Greka Zorby: zje, napi si i cieszy - przecie innego wiata
nie ma, te wszystkie opowieci to nonsens. Z kolei mj ojciec by
bardzo religijny - zapewne bya to reakcja na styl ycia dziadka;
nazywamy to konfliktem pokole. W mojej rodzinie wszystko byo
postawione na gowie: dziadek ateista, a z tego powodu ojciec teista. Zawsze gdy ojciec wychodzi do wityni, dziadek wymiewa
go i mwi: Id! Marnuj swoje ycie wrd tych gupich posgw!"
Uwielbiam Zorb z wielu powodw; jednym z nich jest fakt, e
odnalazem w nim swojego dziadka. Pamitam, e dziadek lubi
dobrze zje, a posiki przygotowywa zawsze samodzielnie; nie
wierzy, e kto inny zrobiby to tak dobrze jak on. W cigu wielu lat
swojego ycia gociem w tysicach domw w Indiach, ale nigdy nie
jadem nic tak smacznego jak potrawy dziadka. A on tak kocha
gotowanie, e co tydzie zaprasza przyjaci i robi im uczt, cay
dzie dla nich gotujc. Moja mama, ciotka, suca i kucharz wszyscy byli wyrzucani z kuchni. Kiedy dziadek gotowa, nikt nie mia
prawa przeszkadza. Ale dla mnie by wyjtkowo askawy. Pozwala
mi patrze. Kiedy powiedzia: Ucz si, eby nie by zaleny od
innych. Tylko ty sam znasz swj smak. Jak kto inny mgby zna go

lepiej?"
Odpowiedziaem: To jest dla mnie za trudne; jestem zbyt leniwy.
Mog popatrze, ale gotowa przez cay dzie?! Nie, to niemoliwe".
Niczego wic si nie nauczyem, ale samo obserwowanie go byo
ciekawe. Kiedy dziadek gotowa, stawa si artyst -jak rzebiarz,
muzyk czy malarz. To nie byo gotowanie. Dla niego to bya sztuka. A
jeli co byo choby odrobin nie tak, jak powinno - wyrzuca
natychmiast i gotowa od pocztku. Mwiem: Przecie to bardzo
dobre". Odpowiada: Nie, to jest po prostu dobre. A ja jestem
perfekcjonist i dopki nie osign swojego poziomu perfekcji, nie
poczstuj tym nikogo. Kocham to, co gotuj".
Umia przyrzdza wiele koktajli (...). A cokolwiek robi, caa rodzina
zaraz zwracaa si przeciwko niemu; nazywali go utrapiecem. Nie
wpuszcza nikogo do kuchni, a pod wieczr zwoywa wszystkich
ateistw z miasta. Z kolacj czeka, a zajdzie soce, po to tylko,
eby postpi na przekr dainistom. Jad po zachodzie, dlatego e
dainizm nakazuje je ostatni posiek, zanim zajdzie soce. Zwykle
wysya mnie przed dom, ebym sprawdzi, czy soce ju zaszo.
Drani tym ca rodzin, ale nie mogli si na niego zoci, gdy by
gow domu, seniorem rodu. W zastpstwie zocili si wic na mnie;
byo im atwiej. Pytali: Czemu si krcisz w t i z powrotem,
sprawdzajc zachd soca? Ten starzec zgubi take ciebie".
auj, e natknem si na powie Grek Zorba, dopiero gdy
dziadek ju umiera. Podczas ceremonii pogrzebowej mylaem tylko
o jednym -jak bardzo byby szczliwy, gdybym j dla niego
przetumaczy i mu j czyta. Przeczytaem mu wiele ksiek. On sam
nie zdoby wyksztacenia. Umia si jedynie podpisa. Nie nauczy si
pisa ani czyta - ale by z tego dumny. Zwyk mawia: To dobrze, e
ojciec nie zmusza mnie do szkoy. Zepsuby mnie. Te ksiki psuj
ludzi". Ostrzega mnie: Pamitaj - twj ojciec jest zepsuty, tak samo
twoi wujkowie; wci czytaj te religijne ksigi pene bzdur. A kiedy
oni trac czas na czytanie - ja yj. Najlepiej jest uczy si ycia yjc. Wyl ci na uniwersytet wbrew mojej woli. Nie mog
sprzeciwi si obojgu - twojej matce i ojcu. Ale pilnuj si, eby si
nie zagubi w tych wszystkich ksikach".
Cieszy si z tysica drobiazgw. Zapytaem go kiedy: Kady wierzy
w Boga. Dlaczego ty nie wierzysz, Babal" (Nazywaem go Baba, co
znaczy po hindusku dziadek".)
Odpowiedzia: Bo si nie boj". Bardzo prosta odpowied: Czego
si ba? Nie ma takiej potrzeby. Nie zrobiem niczego zego, nikogo

nie skrzywdziem. yj pogodnie i radonie. Jeli jaki Bg istnieje i


kiedy Go spotkam, nie bdzie na mnie zy. To raczej ja bd zy na
Niego, e stworzy ten wiat. Ale ja si nie boj".
Kiedy umiera, zapytaem go znowu. Lekarze powiedzieli, e zostao
mu tylko kilka minut. Jego puls sab, serce spowalniao, ale nadal by
przytomny. Powiedziaem: ,Baba, mam jedno pytanie..." Otworzy
oczy i, uprzedzajc je, rzek: Chcesz zapyta, dlaczego nie wierz w
Boga. Wiedziaem, e zadasz mi to pytanie na ou mierci. Czy
sdzisz, e mier mnie przeraa? yem tak radonie i tak peni,
e umieram bez alu. Co nowego mgbym zrobi jutro? Wszystkiego
ju zaznaem, nie ma nic wicej. Mj puls sabnie, moje serce
sabnie; myl, e wszystko bdzie w jak najlepszym porzdku, bo
czuj si pogodzony, spokojny, cichy. Czy umr cakowicie, czy te
bd nadal y - tego nie wiem. Ale chc, eby pamita jedno: nie
czuj lku".
Powiedziae: Kiedy pomyl o porzuceniu wizji Boga, odczuwam
strach". To pokazuje, e gazem koncepcji Boga
przygniatasz strach. Kiedy ten gaz odrzucisz, strach si pojawi.
Kiedy ogarnie ci strach, musisz si z nim zmierzy. Nie pomoe ci
zasanianie go wiar w Boga. Zwtpie i ju nie wierzysz. Nie
moesz mie wiary w Boga, bo zwtpienie jest czym rzeczywistym,
a wiara - fikcyjnym. A adna fikcja nie ma szans w obliczu faktw.
Bg stanie si dla ciebie tworem czysto hipotetycznym, twoje
modlitwy zatrac sens.
Jeli raz usyszysz prawd, nie zdoasz jej zapomnie. To jedna z
cech prawdy - nie musisz stara si j zapamita. Kamstwo
wymaga cigego pamitania. Mgby atwo co pomyli. Ten, kto
czsto kamie, musi mie lepsz pami ni czowiek prawdomwny.
Jeli bowiem zawsze mwisz prawd - nie musisz niczego
zapamitywa.
Kto, kto kamie, musi pamita nie tylko swoje kamstwa, ale take
ktrego z nich uy w stosunku do ktrej osoby. Jedno kamstwo
powoduje acuszek kolejnych. Rodz si jedne za drugimi, zupenie
wymykaj si spod kontroli.
Natomiast prawda jest jak celibat - nie posiada dzieci; nie ma ma.
Jeli raz pojmiesz to, e Bg nie jest niczym innym jak tylko hipotez,
stworzon przed kapanw, politykw, elity wadzy, pedagogw, i e
oni wszyscy chc trzyma ci w psychicznej niewoli, e maj w tym
swj interes... c - przestaniesz si obawia. A oni chc, eby si
ba, bo kiedy si nie boisz -jeste niebezpieczny.

Masz wybr: moesz by czowiekiem tchrzliwym, penym obaw,


zniewolonym, bez jakiejkolwiek godnoci, bez szacunku dla samego
siebie - albo moesz odrzuci lk.
Ale wtedy bdziesz buntownikiem, nie unikniesz tego. Albo bdziesz
wierzcym, albo bdziesz mia dusz buntownika. Ci wszyscy, dla
ktrych jako rebeliant mgby by niewygodny, usiuj zalepi
umysy ludzi papk chrzecijastwa, judaizmu, islamu czy hinduizmu.
Maj si przekonywania, bo wszyscy, ktrzy pragn wadzy, wiedz,
i idea Boga pomaga w jej zdobyciu.
Jeeli boisz si Boga - a jest to przecie jedna z podstawowych
zasad wiary - musisz podporzdkowa si Jego nakazom i wyrokom,
witym ksigom, mesjaszom, kolejnym wcieleniom - sucha Go i
jego przedstawicieli. Bardziej zreszt Jego przedstawicieli, bo Bg si
z tob nie komunikuje. Ogromnie dziwny ukad. Religia to najdziwniejszy biznes, jaki stworzono. Nie ma szefa, ale jest mnstwo
porednikw: kapani, biskupi, kardynaowie, papie - caa hierarchia.
A na samej grze - nie ma nikogo.
Chciae, eby wymylono Boga, bo nie moge znie samotnoci.
Nie potrafie zmierzy si z yciem, z jego piknem, radoci,
cierpieniem, trosk. Bae si tego dowiadcza, nie majc kogo,
kto nad tob czuwa i chroni ci jak parasol. Poprosie o Boga ze
strachu. I oczywicie wszdzie peno jest sztukmistrzw. Prosisz - i
masz.
Bdziesz musia porzuci t wizj Boga, ktra pomaga ci ukoi
strach. Trzeba bdzie przej przez te wszystkie lki i zaakceptowa
fakt, e s czci ludzkiej rzeczywistoci. Nie ma potrzeby ucieka.
Trzeba bdzie si w to zagbi, a im gbiej wnikniesz w strach, tym
mniej go znajdziesz. Kiedy dotkniesz kamiennego dna lku, po prostu
zaczniesz si z tego mia - nie byo czego si obawia. A kiedy
zniknie lk, pojawia si niewinno, ktra jest summum bonum,
najczystsz esencj czowieka religijnego.
Ta niewinno jest si. Ta niewinno, to jedyny prawdziwy cud.
Niewinno jest pocztkiem wszystkiego, ale nie uczyni ci ona
chrzecijaninem ani muzumaninem. Niewinno sprawi, e bdziesz
po prostu zwykym czowiekiem, cakowicie akceptujcym swoj
zwyczajno, yjcym radonie, wdzicznym wszystkiemu, co istnieje
- nie koncepcji Boga, poniewa ona jest wytworem, narzuconym ci
przez innych.
Istnienie nie jest jak ide. Po prostu jest - w tobie, poza tob. Kiedy
odzyskujesz swoj niewinno, pojawia si w tobie gbokie poczucie

wdzicznoci. Nie nazw tego modlitw, bo kiedy si modlisz, zwykle


o co prosisz. A ty nie prosisz tu, lecz dzikujesz za wszystko, co do
tej pory otrzymae.
Otrzymae bardzo wiele. Czy zasuye na to? Czy zapracowae
na to? Istnienie obsypuje ci tak hojnie, e prosi o wicej byoby
niewdzicznoci. Ciesz si z tego, co otrzymae. Najpikniejsze
jest to, e kiedy jeste zadowolony, istnienie obdarza ci coraz
hojniej. Im wiksz odczuwasz wdziczno, tym wicej otrzymujesz.
To nieprzerwany proces.
Pamitaj jedno: wizja Boga musi by odrzucona. Ju w chwili, kiedy
nazwae to wizj, caa koncepcja Boga lega w gruzach. Czy ci si to
podoba, czy nie - nie zmienisz tego; to nieodwracalne.
Jedyna droga, jaka ci pozostaa, prowadzi do samego sedna lku.
Wejd tam cicho, tak eby poczu jego gbi.
Czasami zdarza si, e wcale nie jest tam gboko.
Pewien czowiek, idc po ciemku, zelizn si ze skay. Poniewa
obawia si, e moe spa kilkaset metrw, trzyma si gazi, ktra
wyrastaa ze ciany urwiska. To, co mg dostrzec w dole, wygldao
jak bezdenna przepa. Zacz krzycze, ale odpowiadao mu tylko
echo; nikogo nie byo w pobliu. Moesz sobie wyobrazi t cignc
si przez ca noc tortur. Oko w oko ze mierci, donie zgrabiae z
zimna, ledwie wytrzymujce ciar ciaa... A kiedy wzeszo soce,
spojrza w d i zamia si: nie byo przepaci. Jakie dwadziecia
centymetrw poniej bya skalna pka. Mg na niej bezpiecznie
przespa ca noc, zamiast tkwi w tym koszmarze.
Mog ci powiedzie, e wiem z wasnego dowiadczenia: strach nie
ma wicej ni dwadziecia centymetrw gbokoci. Od ciebie zaley,
czy chcesz tkwi uczepiony tej gazi i zamieni swoje ycie w
koszmar, czy raczej pucisz ga i staniesz na wasnych nogach. Nie
ma czego si ba.
OSHO International Foundation - o autorze
Nauki Osho nie poddaj si kategoryzacji. Dotycz wszystkich
aspektw ycia poczwszy od indywidualnych poszukiwa sensu
ludzkiej egzystencji a po najwaniejsze wydarzenia spoeczne i
polityczne. Osho nie pisa ksiek. Jednak przez ponad 35 lat
rozmawia z ludmi i wygasza wykady na wielu midzynarodowych
spotkaniach, pozostawiajc po sobie tysice godzin nagra na
kasetach audio i video. Ksiki s rezultatem ich transkrypcji.

Osho zosta uznany przez londyski Sunday Times" za jedn z 1000


osb, ktre wywary najwikszy wpyw na XX wiek. Amerykaski
pisarz Tom Robbins uzna go za najbardziej niebezpiecznego
czowieka od czasw Jezusa Chrystusa".
Za cel swej dziaalnoci Osho uzna stworzenie warunkw dla
narodzin nowego typu czowieka - Buddy Zorby" - ktry czyby w
sobie wyciszon duchowo Gautamy Buddy z umiejtnoci
korzystania ze wszelkich uciech ycia na wzr Greka Zorby. Przez
wszystkie jego prace przewija si wtek poczenia odwiecznej
mdroci Wschodu z najwyszym potencjaem nauki i technologii
stworzonym przez Zachd.

You might also like