You are on page 1of 95

Green John

Szukajc Alaski
Mojej rodzinie:
Sidneyowi, Mike owi i Hankowi Greenom
Z caej siy staraem si czyni dobrze - ostatnie sowa prezydenta Grovera Clevelanda
Uywajc maej czcionki, ktra wcale nie odzwierciedla rozmiarw mojego dugu wdziczno ci,
n wyrazi swoje podzikowania, poniewa:
Po pierwsze, ksika ta nigdy nie mogaby powsta bez nieocenionej pomocy mojej przyjacik
, wydawcy, quasiagentki i mentorki, Ilene Cooper. Ilene jest jak dobra wrka, tyle e
prawdziwa, a take lepiej ubrana.
Po drugie, cudownym zrzdzeniem losu jest to, e moj redaktork w amerykaskim wydawnictw
ie Duttonjest Julie StraussGabel, i jeszcze cudowniejszym to, e udao mi si zosta jej
przyjacielem. Julie jest wymarzon redaktork kadego pisarza: troskliw, pen pasji i be
apelacyjnie genialn. Niniejsze podzikowanie dla niej to jedyna rzecz w caej ksice, kt
ej nie moga zmieni, i chyba zgodzicie si ze mn, e ksika na tym ucierpiaa.
Po trzecie, Donna Brookes wierzya w t histori od samego pocztku i miaa niemay wkad w
j ostateczny ksztat. Mam take dug wdziczno ci wobec Margaret Woollatt z Dutton, ktrej
azwisko zawiera zbyt duo spgosek, ale ktra jest naprawd pierwszorzdnym fachowcem. Wi
ie dziki rwnie Sarze Strumway, ktrej uwana lektura i kompetentne uwagi byy dla mnie n
czym bogosawiestwo.
Po czwarte, jestem niezmiernie wdziczny mojej agentce Rosemary Sandberg, niezmord
owanej ordowniczce swoich autorw. Rosemary jest te Brytyjk. Mwi Na razie , kiedy chce
wiedzie P niej . Czy to nie wspaniae?
Po pite, komentarze moich dwch najlepszych na swiecie przyjaci, Deana Simakisa i Wil
la Hickmana, byy mi nieocenion pomoc podczas pisania ksiki i jej korekty i, no, wieci
e, ee... kocham ich.
Po szste, mam take dug wdziczno ci wobec, midzy innymi, Shannon James (wsplokatorki)
ie Else (obiecaem), Hassana Arawasa (przyjaciela), Braxtona Goodricha (kuzyna), M
ike a Goodricha (prawnika, take kuzyna), Sarah Urist (mojej licznej, wspaniaej ony), D
aniela Bissa (zawodowo parajcego si matematyki}), Giordany Segneri (przyjaciki), Jen
ny Lawton (duga historia), Davida Rojasa oraz Molly Hammond (przyjaci), Billa Otta
(wzoru do na ladowania), Amy Krouse Rosenthal (to dziki niej znalazem si w radiu), St
ephanie Zvirin (daa mi pierwsz prawdziw prac), P.F. Kluge a (nauczyciela), Dian Martin
(nauczycielki), Perry Lentza (nauczyciela), Dona Rogana (nauczyciela), Paula Mac
Adama (nauczyciela - jestem wielkim fanem nauczycieli) oraz Bena Segedina (szefa
i przyjaciela).
Po sidme, uczszczaem do liceum z cudownymi lud mi. W szczeglno ci chciabym podzikowa
kromionemu Toddowi Cartee, a take Oldze Kissin, Seanowi Titone owi, Emmettowi Cloud
owi, Jennifer Jenkins (z domu Spears), Gordonowi Hueyowi Dunkinowi Na tydzie prze
d tym, jak opu ciem moj rodzin, Floryd i ca reszt mojego niedojrzaego ycia, by wyr
koy z internatem w Alabamie, moja matka upara si, aby wyda przyjcie poegnalne. Gdybym
powiedzia, e miaem niewygrowane oczekiwania, byoby to dramatyczne niedomwienie. Choci
byem w zasadzie zmuszony zaprosi wszystkich moich szkolnych przyjaci , to znaczy achm
arsk band z kka teatralnego i typkw z angielskiego, z ktrymi przesiadywaem z towarzy
ej konieczno ci w zapadych lochach szkolnej kafeterii, wiedziaem, e nie przyjd. Mimo t
o matka obstawaa przy swoim, trwajc w bogich zudzeniach, e przez te wszystkie lata uk
rywaem przed ni swoj popularno . Przygotowaa mnstwo dipu z karczochw. Przyozdobia n
on zielonymi i tymi serpentynami, w kolorach mojej nowej szkoy. Kupia dwa tuziny bute
lek szampana z korkiem i ustawia je dookoa stolika kawowego.
A kiedy nadszed ten ostatni pitek i byem prawie spakowany, o 16.56 usiada ze mn i tat
na kanapie i cierpliwie oczekiwaa przybycia kawalerii pod wezwaniem Do widzenia, M
ilesie . Rzeczona kawaleria skadaa si z dwojga ludzi: Marie Lawson, drobnej blondynki
w prostoktnych okularach, i jej pulchnego (agodnie mwic) chopaka, Willa.
- Hej, Miles - powiedziaa Marie, sadowic si na kanapie.
- Hej - odpowiedziaem.
- Jak ci mino lato? - zapyta Will.
- W porzdku. A tobie?
- Nie le. Wystawiali my Jesus Christ Superstar. Pomagaem przy scenografii. Marie robia
wiata - powiedzia Will.
- Super - skinem, udajc, e wiem, o co chodzi, i to wa ciwie wyczerpao nasz zestaw tem

do konwersacji. Mogem zada pytanie o Jesus Christ Superstar, tylko e 1. nie wiedziae
m, co to jest, 2. nie chciaem wiedzie, i 3. nigdy nie brylowaem w towarzyskich poga
wdkach. Moja mama - w przeciwiestwie do mnie - potrafi godzinami zabawia go ci rozmow
i tak oto przyczynia si do przeduenia niezrcznej sytuacji, pytajc ich o plan prb, ja
yszo przedstawienie i czy okazao si sukcesem.
- Wydaje mi si, e tak - powiedziaa Marie. - Przyszo duo ludzi. Tak mi si wydaje.
Marie bya typem osoby, ktrej cigle si co wydaje.
W kocu odezwa si Will:
- No c, wpadli my tylko, eby si poegna. Musz odprowadzi Marie do domu przed szst.
ze w nowej szkole, Miles.
- Dziki - odparem z ulg. Jedyn rzecz gorsz od przyjcia, na ktrym nie ma nikogo, jes
yjcie, na ktre przyszo dwoje strasznie, kompletnie nieinteresujcych ludzi.
Wyszli - i tak oto siedziaem z rodzicami, gapic si w pusty ekran telewizora, i chci
aem go wczy, ale wiedziaem, e nie powinienem. Czuem na sobie spojrzenia ich obojga,
czekali, a wybuchn paczem albo co w tym stylu, tak jakbym od samego pocztku nie wied
zia, e tak wyjdzie. Wiedziaem. Czuem ich lito , kiedy zanurzali chipsy w dipie karczoc
owym przeznaczonym dla moich wyimaginowanych przyjaci, ale to im potrzebna bya lito ,
w kadym razie bardziej ni mnie: ja nie byem rozczarowany. Moim oczekiwaniom stao si z
ado .
- To dlatego chcesz wyjecha, Miles? - zapytaa mama.
Przez chwil rozwaaem to pytanie, starajc si nie patrze na ni.
- Yyy... nie - powiedziaem.
- No to dlaczego? - zapytaa. Nie pierwszy raz postawia to pytanie. Mama niespecjal
nie pragna pu ci mnie do szkoy z internatem i nie robia z tego tajemnicy.
- Przeze mnie? - zapyta tata. Chodzi do Culver Creek, tej samej szkoy, do ktrej si wy
bieraem, tak jak obydwaj jego bracia i ich wszystkie dzieci. My l, e podoba mu si pomy
abym poszed w jego lady. Moi wujowie opowiadali historie o tym, jak mj ojciec syn na
kampusie z szaleczych eskapad, ktre nie przeszkadzay mu osiga wietnych wynikw w nauc
Wydawao si, e ycie w Culver Creek bdzie lepsze od tego tutaj, na Florydzie. Ale nie,
to nie z powodu taty. Niezupenie.
- Chwileczk - powiedziaem. Poszedem do gabinetu ojca i znalazem biografi Franois Rabe
ais go. Lubiem czyta biografie pisarzy, nawet je li (jak w wypadku pana Rabelais go) nig
dy nie czytaem adnych ich ksiek. Przewertowaem ksik i znalazem na kocu pokre lony
m markerem cytat ( NIGDY NIE UYWAJ MARKERA W MOICH KSIKACH - powtarza mi ojciec tysic
azy. Ale jak inaczej potem znale to, czego szukasz?).
- Wic ten facet - powiedziaem, stojc w drzwiach salonu - Franois Rabelais. By poet. A
jego ostatnie sowa to Udaj si na poszukiwanie Wielkiego By Moe . Dlatego wyjedam.
musia czeka z poszukiwaniem Wielkiego By Moe do mierci.
To ich uspokoio. Goniem za Wielkim By Moe i oni wiedzieli rwnie dobrze jak ja, e nie
najd go z lud mi pokroju Willa i Marie. Usiadem z powrotem na kanapie, midzy mam i tat
tata otoczy mnie ramieniem i trwali my tak w ciszy diugi czas, a do chwili,
kiedy wygldao na to, e mona ju wczy telewizor, a potem zjedli my dip karczochowy na
i obejrzeli my kana historyczny, i je li chodzi o poegnalne przyjcia, to mogo by o wie
gorzej.
Na Florydzie byo diabelnie gorco, to oczywiste, a ponadto wilgotno. Tak gorco, e ciu
chy kleiy si do ciebie jak plaster, a pot kapa ci z czoa do oczu jak zy. Ale gorco by
tylko na zewntrz, a ja z reguy wychodziem na zewntrz tylko po to, by przej z jednego
limatyzowanego pomieszczenia do drugiego.
To nie przygotowao mnie na jedyny w swoim rodzaju upa, ktrego mona do wiadczy pitna c
l na poudnie od Birmingham w Alabamie, w Szkole Przygotowawczej Culver Creek. Bry
ka rodzicw bya zaparkowana na trawie, kilka stp od mojego pokoju, pokoju numer 43.
Ale za kadym razem, kiedy pokonywaem te kilka krokw do i z samochodu, eby wypakowa to
, co teraz wygldao mi na o wiele za duo rzeczy, soce przepalao mi ubranie a do skry
wistn w cieko ci, ktrej zaczem si ba jak zwiastuna ognia piekielnego.
Mamie, tacie i mnie rozadowanie samochodu zabrao tylko kilka minut, ale mj nieklima
tyzowany pokj internatowy, cho, dziki Bogu, nie w penym socu, by w sumie niewiele ch
ejszy. Pokj mnie zaskoczy: wyobraaem sobie pluszowy dywan, drewnian boazeri na ciana
i wiktoriaskie meble. Poza jedyn atrakcj - wasn azienk - dostaem pudeko ze cianam
kw pokrytymi grubo warstwami biaej farby i podog wyoon zielonobiaym linoleum. To mi
przypominao bardziej szpital ni pokj w internacie z moich marze. Pitrowe ko z niew

nego drewna, z materacami z gbki, stao przy oknie. Biurka, szafki i pki na ksiki byy
stae przymocowane do cian, co miao zapobiec kreatywnemu planowaniu przestrzeni. No
i brak klimatyzacji.
Siedziaem na dolnym ku, kiedy mama otworzya walizk, wyja z niej stos biografii, z k
tata zgodzi si rozsta, i zacza ukada je na pkach.
- Potrafi si rozpakowa, mamo - powiedziaem. Tata podnis si. By gotw do odjazdu.
- Pozwl mi przynajmniej posa ci ko - nalegaa mama.
- Nie, naprawd. Umiem to zrobi. W porzdku. - Bo nie mona przeciga tych spraw w niesko
ono . W ktrym momencie po prostu pocigasz za plaster i boli, ale za chwil jest ju po
ystkim i czujesz ulg.
- Mj Boe, bdziemy za tob tskni - powiedziaa nagle mama, przeskakujc midzy walizkam
osta si do ka. Wstaem i u ciskaem j. Tata te podszed i stworzyli my swego rodzaju
Byo za gorco i byli my zbyt spoceni, aby u ciski mogy trwa dugo. Wiedziaem, e powini
paka, ale mieszkaem z rodzicami szesna cie lat i prbna separacja powinna bya nastpi
no.
- Nie martwcie si - u miechnem si. - Naucz si goda po poudniowemu.
Mama za miaa si.
- Tylko nie zrb niczego gupiego - powiedzia tata.
- Okej.
- adnych narkotykw. adnego picia. adnych papierosw - jako ucze Culver Creek robi rze
, ktre znaem tylko ze syszenia: tajne przyjcia, biegi na golasa przez pola z sianem
(zawsze jcza, jak to wtedy brakowao dziewczyn), dragi, picie i fajki. Rzucenie pale
nia zajo mu troch czasu, ale jego durne lata miny na dobre.
- Kocham ci - wypalili jednocze nie. Naleao to powiedzie, ale przy tych sowach poczue
i tak niezrcznie, jakbym patrzy na caujcych si babci i dziadka.
- Ja te was kocham. Bd dzwoni w kad niedziel.
- Nasze pokoje nie miay telefonw, ale rodzice wystpili z pro b, aby umieszczono mnie w
pokoju w pobliu jednego z piciu automatw, jakie posiadao Culver Creek.
U ciskali mnie znowu - mama, potem tata - i byo po wszystkim. Patrzyem przez okno, j
ak wyjedaj z kampusu krt drog. Powinienem moe poczu lepki, sentymentalny smutek. Al
ede wszystkim chciaem po prostu ochon, wic zabraem jedno z krzese i usiadem przed d
mi w cieniu okapu, czekajc na wiatr, ktry nie przychodzi. Powietrze na zewntrz byo ta
k samo nieruchome i mczce, jak powietrze w rodku. Ogarnem wzrokiem swj nowy internat:
sze jednopitrowych budynkw, po szesna cie pokoi w kadym, ukadao si w sze ciokt doo
trawiastego okrgu. Wyglda jak przero nity stary motel. Wszdzie chodzili chopcy z dzi
zynami, miejc si i ciskajc. Miaem nik nadziej, e kto podejdzie i porozmawia ze m
sobie konwersacj:
- Hej. To twj pierwszy rok?
- Zgadza si. Jestem z Florydy.
- Super. To pewnie jeste przyzwyczajony do upau.
- Do tego upau nie bybym przyzwyczajony nawet wwczas, gdybym by z Hadesu - zaartowaby
. Zrobibym dobre wraenie zaraz na starcie. Jest zabawny. Ten facet Miles jest przez
abawny .
To oczywi cie si nie wydarzyo. Nic nigdy nie dziao si tak, jak to sobie wyobraaem.
Znudzony, wszedem z powrotem do rodka, zdjem koszul, pooyem si na rozgrzanej od up
ateraca z dolnego ka i zamknem oczy. Nigdy nie do wiadczylem powtrnych narodzin przez
rzest, z paczem itp., ale nie mogem czu si lepiej ni teraz, nowo narodzony facet z je
go nieznan tu nikomu przeszo ci. My laem o ludziach, o ktrych czytaem - Johnie F. Ken
, Jamesie Joysie, Humphreyu Bogarcie - ktrzy chodzili do szk z internatami, i ich p
rzygodach - Kennedy na przykad uwielbia odstawia numery. Pomy laem o Wielkim By Moe i
tym, co si moe zdarzy, o ludziach, ktrych mog spotka, i o tym, kim okae si mj wsp
ilka tygodni wcze niej dostaem list, w ktrym podano mi jego nazwisko, Chip Martin, a
le adnych dalszych informacji). Kimkolwiek by Chip Martin, pokadaem w Bogu nadziej, e
przyprowadzi ze sob armi wystrzaowych fanw, boja nie zapakowaem do swoich walizek ani
jednego, i ju czuem, jak na materacu zbiera si kaua mojego potu, co mnie tak zniesma
czyo, e przestaem my le i ruszyem tyek, eby znale jaki rcznik do wytarcia mokrej
tpnie pomy laem: C, przed przygod rozpakowywanie .
Udao mi si przyklei na cianie map wiata i schowa wikszo ciuchw do szuflad, gdy z
gorcego, wilgotnego powietrza poc si nawet ciany, i zdecydowaem, e nie czas teraz na
rac fizyczn. Teraz czas na wspaniale zimny prysznic.

W maej azience za drzwiami byo olbrzymie, penowymiarowe lustro, wic nie mogem unikn
czenia odbicia swojej nagiej osoby, gdy pochylaem si, eby odkrci wod. Moja chudo za
mnie zadziwiaa: rce byy niewiele grubsze w ramionach ni w nadgarstkach, na klatce ni
e miaem ani krzty tuszczu czy mi ni i czuem si zaenowany, zastanawiajc si, czy nie
go zrobi z tym lustrem. Odsoniem nie najpikniejsz bia zasonk i wsunem si do ka
Na nieszcz cie, prysznic wydawa si zaprojektowany dla kogo o wzro cie w przyblieniu st
wudziestu centymetrw, wic zimna woda uderzya mnie w dolne ebra - z ca si kapicego
Aby zmoczy swoj spocon twarz, musiaem rozstawi nogi i przykucn. Z pewno ci John F.
(ktry mia, wedug mojej biografii, sto osiemdziesit pi centymetrw wzrostu, czyli dok
e tyle co ja) nie musia kuca w swoim internacie. Nie, to bya zupenie inna bestia, i
gdy kapicy prysznic powoli zrasza
moje ciao, zastanawiaem si, czy znajd tu w ogle Wielkie By Moe, czy te srogo si pr
m.
Kiedy otwarem drzwi azienki, majc na sobie tylko rcznik, ktrym owinem biodra, zobacz
w drzwiach niskiego, muskularnego faceta z burz ciemnych wosw. Wlk za sob gigantyczny
worek w kolorze khaki. Mia metr pidziesit i ani centymetra wicej, ale by dobrze zbudo
any, niczym model Adonisa w skali. Cign si za nim smrd zatchego dymu papierosowego.
ie , pomy laem sobie. Przyjmuj mojego wsplokatora w negliu . Wtaszczy worek do pokoj
zwi i podszed do mnie.
- Jestem Chip Martin - ogosi gbokim gosem radiowego dideja. Zanim zdoaem odpowiedzi
a: - U cisnbym ci rk, ale zdaje si, e musisz cholernie mocno przytrzymywa ten rczn
nie znajdziesz sobie jakich ciuchw.
Za miaem si i skinem gow (to jest cool, nie? znaczy si skinicie), i powiedziaem:
- Miles Halter. Mio mi.
- M i 1-es, tak jak w i wiele m i 1 od snu mnie dzieli *?
- zapyta mnie.
- H?
- To wiersz Roberta Frosta. Nie czytae ?
Potrzsnem gow. Nie.
*Robert Frost, 55 wierszy, tum. Stanisaw Baraczak, Krakw 1992, s. 121.
- No to szcz ciarz z ciebie - u miechn si.
Zabraem jak czyst bielizn, niebieskie szorty Adidasa do gry w nog i biay tshirt, wym
otaem, e bd z powrotem za sekund, i zamknem si w azience. To tyle, je li chodzi o
rwsze wraenie.
- A gdzie s twoi rodzice? - zapytaem z azienki.
- Moi rodzice? Mj ojciec jest w tej chwili w Kalifornii. Pewnie siedzi w swoim ma
rkowym fotelu. Albo prowadzi swojego pikapa. Tak czy inaczej, pije. Moja matka w
tym momencie prawdopodobnie wyjeda z kampusu.
- O - powiedziaem ju ubrany, niepewny, jak zareagowa na tak osobiste informacje. Ch
yba nie powinienem by pyta, je li nie chciaem wiedzie.
Chip chwyci prze cierado i rzuci je na grne ko.
- Jestem czowiekiem z grnego pitra. Mam nadziej, e ci to nie przeszkadza.
- Yyy, nie. Tak czy tak bdzie dobrze.
- Widz, e zdye ju udekorowa to miejsce - powiedzia, wskazujc na map wiata. - Po
A potem zacz wymienia nazwy krajw. Mwi monotonnie, jakby robi to ju wcze niej tysi
Afganistan.
Albania.
Algieria.
Amerykaskie Samoa.
Andora.
I tak dalej. Zdy przebrn przez A , kiedy podnis wzrok i zauway, e gapi si na n
aniem.
- Mgbym wyrecytowa ci reszt, ale pewnie by ci to znudzio. Nauczyem si tego w lecie.
nie wyobraasz sobie, jak nudno jest w New Hope w Alabamie w rodku lata. Najwiksza r
ozrywka to przygldanie si, jak ro nie soja. A tak w ogle, skd jeste ?
- Z Florydy - powiedziaem.
- Nie byem.
- To zadziwiajce, znaczy te kraje - powiedziaem.
- No, kady ma jaki talent. Ja potrafi zapamitywa rne rzeczy. A ty?
- Znam ostatnie sowa sawnych ludzi - uczenie si ostatnich sw byo moj przyjemno ci.

eli swoj czekolad. Ja miaem przed miertne deklaracje.


- Na przykad?
- Lubi ostatnie sowa Henryka Ibsena. By dramaturgiem - wiedziaem duo o Ibsenie, ale n
igdy nie przeczytaem adnej z jego sztuk. Nie lubiem czyta dramatw. Lubiem czyta biog
ie.
- Jasne, wiem, kim on by - powiedzia Chip.
- No wic, od pewnego czasu by chory i jego pielgniarka powiedziaa do niego: Wyglda na
to, e dzi czuje si pan o wiele lepiej , a Ibsen popatrzy na ni i powiedzia: Wprost p
wnie - i umar.
Chip wybuchn miechem.
- To makabryczne. Ale podoba mi si.
Powiedzia mi, e to jego trzeci rok w Culver Creek. Przyszed tutaj w dziewitej klasie
, na pocztku szkoy redniej, i by teraz w jedenastej, tak jak ja. Stypendysta, jak po
wiedzia. Pena jazda. Sysza, e to najlepsza szkoa w Alabamie, wic napisa w podaniu o
jak bardzo chciaby chodzi do szkoy, gdzie mgby czyta grube ksiki. Problem w
tym, pisa dalej, e w domu tata zawsze wali go ksikami po gowie, wic Chip dla wasneg
pieczestwa trzyma w domu tylko cienkie ksiki w mikkiej oprawie. Jego rodzice rozwiedl
i si, kiedy by w drugiej klasie. Lubi Creek , jak nazywa szko, ale ostrzega mnie:
taj uwaa na uczniw i na nauczycieli. A ja nie cierpi uwaa - u miechn si znaczco.
rpiaem uwaa - albo przynajmniej chciaem nie cierpie.
Powiedzia mi to, kopic w swoim worku i wrzucajc ubrania do szuflad z wielkim zapamit
aniem. Chip nie wierzy w posiadanie szuflady na skarpety albo szuflady na tshirty . Wi
erzy w rwnouprawnienie wszystkich szuflad i wypenia je tym, co popado. Moja matka by
umara.
Kiedy tylko skoczy si rozpakowywa , waln mnie porzdnie w rami i powiedzia:
- Mam nadziej, e jeste silniejszy, ni na to wygldasz - a potem wyszed, zostawiajc za
b otwarte drzwi. Po kilku sekundach pojawia si w nich jego gowa. Zobaczy, e stoj w b
uchu:
- No chod , Milesie Halterze. Mamy kup spraw do zaatwienia.
Poszli my do pokoju telewizyjnego, w ktrym wedug Chipa znajdowa si jedyny na kampusie
odbiornik telewizji kablowej. W lecie pokj ten suy jako magazyn. Wypchany by prawie p
o sufit tapczanami i zwinitymi dywanami, a teraz pka w szwach od tumu dzieciakw prbuj
ch znale , a potem wynie swoje rzeczy. Chip przywita si z niektrymi, ale mnie nie prz
tawi. Podczas gdy on wdrowa przez wypeniony tapczanami labirynt, ja staem przy wej ciu
do pokoju, robic wszystko, co w mojej mocy, aby nie zagradza drogi wsplokatorom, gdy
manewrowali meblami, wynoszc je przez wskie drzwi frontowe.
Znalezienie swoich rzeczy zajo Chipowi dziesi minut, a nastpnie nam obu jeszcze godzi
na zesza na czterech wycieczkach tam i z powrotem przez podwrko midzy pokojem telew
izyjnym i pokojem 43. Pod koniec miaem ochot wczoga si do minilodwki Chipa i przespa
niej tysic lat, ale Chip by chyba odporny i na zmczenie, i na upa. Usiadem na jego ta
pczanie.
- Znalazem go na chodniku niedaleko mojego domu kilka lat temu - powiedzia, wskazu
jc na tapczan i pracujc nad instalowaniem mojej konsoli Playstation 2 na swojej sz
afce w nogach ka. - Wiem, e na skrze jest par pkni, ale co tam. To cholernie fajne
na skrze byo troch wicej ni par pkni: pokrycie tapczanu w mniej wicej 30
procentach skadao si ze sztucznej skry w kolorze bkitu majtkowego i w siedemdziesici
rocentach z pianki, ale mimo to czuem si na niej diabelnie dobrze.
- W porzo - powiedzia. - Ju prawie jeste my w domu.
- podszed do swojego biurka i wycign z szuflady ta m klejc. - Potrzebna nam tylko tw
alizka.
Wstaem, wycignem walizk spod ka, a Chip umie ci j pomidzy tapczanem a PlayStatio
wa cienkie paski ta my. Naklei je na walizk w taki sposb, e utworzyy napis: STOLIK KA
Y.
- No prosz - powiedzia. Wsta i wyoy nogi na ten, no, stolik kawowy. - Gotowe.
Usiadem obok niego, a on przyjrza mi si i nagle powiedzia:
- Suchaj. Nie bd twoim przewodnikiem po yciu towarzyskim Culver Creek.
- No okej - powiedziaem, czujc, jak sowa wizn mi w gardle. Wa nie przeniosem wyro te
ceta pod rozpalonym do biao ci socem, a on mnie nie lubi?
- Zasadniczo mamy tu dwie grupy - zacz wyja nia ze wzrastajc niecierpliwo ci. - Zwyk
rmalnych internatowcw, jak ja, i Wojownikw Dnia Powszedniego; przebywaj tu w cigu ty

godnia, ale to bogate dzieciaki, ktre naprawd pochodz z Birmingham i kadego weekendu
wracaj do klimatyzowanych rezydencji swoich rodzicw. Te dzieciaki to elita. Nie l
ubi ich, a oni nie lubi mnie, wic je li my lae , e jeste Bg wie kim w swojej szkole
j i nadal ci si wydaje, e moesz si uwaa za Bg wie kogo, to lepiej, eby ci tutaj ni
n nie widzia. Chodzie do szkoy publicznej, prawda?
- Aaa... - wymamrotaem w roztargnieniu i zaczem skuba pknicia w obiciu tapczanu, wbij
jc palce w bia piank.
- Jasne, e tak, bo gdyby chodzi do prywatnej, to twoje cholerne szorty pasowayby na
ciebie - za mia si.
Nosiem szorty troch poniej bioder, co, jak sdziem, byo cool. W kocu powiedziaem:
- Taa. Chodziem do szkoy publicznej. Ale nie byem tam Bg wie kim, Chip. Bg jeden wie,
kim ja tam byem.
- Ha! A to dobre. I nie nazywaj mnie Chip. Nazywaj mnie Pukownik.
Zdusiem miech. Pukownik ?
- Wa nie. Pukownik. A ciebie nazwiemy... hmmm. Klucha.
- H?
- Klucha - powtrzy Pukownik. - Bo jeste chudy. To si nazywa ironia, Klucha. Syszae
o czym takim? A teraz chod my po papierosy i zacznijmy ten rok jak naley.
Wyszed z pokoju, znowu przyjmujc za rzecz oczywist, e udam si zanim, co tym razem zro
biem. Dziki Bogu, soce chylio si ju ku zachodowi. Przeszli my dalej pi pokoi, do p
Do drzwi kto przyklei ta m klejc tabliczk. Byo na niej napisane niebieskim markerem
ka ma jedynk! .
Pukownik wyja ni mi, e 1. to jest pokj Alaski, e 2. ma jedynk, bo dziewczyna, ktra m
jej wsplokatork, pod koniec zeszego roku zostaa wyrzucona ze szkoy i e 3. Alaska ma
ierosy, chocia Pukownik nie raczy zapyta, czy 4. pal, na co odpowied brzmi: 5. nie.
Zapuka raz, go no. Przez zamknite drzwi gos wrzasn:
- O mj Boe, wa , nizioku, bo mam dla ciebie czadersk histori!
Weszli my. Odwrciem si, by zamkn za sob drzwi, a Pukownik potrzsn gow i powiedz
- Po sidmej musisz zostawia otwarte drzwi, je li jeste w pokoju dziewczyny - ale ledw
o go dosyszaem, bo oto najgortsza dziewczyna w caej historii rodzaju ludzkiego staa p
rzede mn w obcitych dinsach i brzoskwiniowym topie. Mwia rwnocze nie z Pukownikiem,
szybko.
- No wic pierwszego dnia lata jestem w wielkim starym Vine Station z tym chopakiem
Justinem. Jeste my w jego domu, ogldamy na kanapie telewizj - i, pamitaj, chodz ju z
akiem; w zasadzie wci z nim chodz, to chyba jaki cud, ale Justin to mj przyjaciel od
czasw dziecistwa - wic ogldamy telewizj i gadamy normalnie o egzaminach albo o czym t
kim, a tu Justin obejmuje mnie ramieniem i my l sobie: Och, takie to przyjemne, jest
e my przyjacimi ju od dawna i tak mi z nim dobrze , i tylko gawdzimy, i jestem wa nie
u zdania o analogiach albo czym takim, a on jak drapieny ptak apie mnie za cycek i
traktuje jak klakson. Po prostu nim trbi. Piiiip. Stanowczozbytmocne, dwu, trzyse
kundowe PIIIIP Pierwsze, co pomy laam, to Okej, jak oderwa to apsko od mojego cycka, z
anim zostawi trwae lady? . A drugie, co pomy laam, Boe, nie mog si doczeka, a powi
kumiemu i Pukownikowi .
Pukownik chichota. Ja gapiem si na ni, oguszony cz ciowo si emanujc z tej drobne
ake ksztatnej) dziewczyny, a cz ciowo gigantycznymi stertami ksiek, uoonych wzdu
y jej biblioteczki wypeniay regay, a nawet przeleway si poza nie, tworzc sigajce do
stosy ksiek, ktre pitrzyy si w
rnych miejscach pod cianami. Gdyby przewrci si chocia jeden z nich , pomy laem sob
efektu domina nasza trjka zostaaby pochonita przez powd literatury .
- Kto to jest ten facet, ktry nie mieje si z mojej arcy miesznej historii? - zapytaa.
- No tak. Alaska, to jest Klucha. Klucha zapamituje ostatnie sowa rnych ludzi. Kluch
a, to jest Alaska. Latem jej cycek zosta uyty jako klakson.
Podesza do mnie z wycignit rk, ale w ostatnim momencie byskawicznie schylia si i p
oje szorty.
- To s najwiksze szorty w stanie Alabama!
- Lubi workowate szorty - powiedziaem zaenowany i podcignem je w gr. Na Florydzie r
uror.
- Jak dotd podczas naszego krtkiego zwizku, Klucha, widywaem twoje chude nki stanowcz
zbyt czsto - stwierdzi Pukownik z udawan powag. - Alaska, sprzedaj nam par fajek - i
wtedy, w jaki trudny do wytumaczenia sposb, Pukownik namwi mnie, abym zapaci pi d

czk Marlboro Light, ktrych nie miaem najmniejszego zamiaru pali. Zaprosi Alask, aby s
przyczya, ale ona powiedziaa:
- Musz odszuka Takumiego i powiedzie mu o PIIIIR.
Nastpnie zwrcia si do mnie:
- Widziae go?
Nie miaem pojcia, czy widziaem Takumiego, poniewa nie miaem pojcia, kim on jest. Po p
ostu potrzsnem gow.
- W porzo. No to spotkamy si za par minut nad jeziorem - Pukownik skin gow.
Nad brzegiem jeziora, na samym skraju piaszczystej (i, jak mi powiedzia Pukownik,
sztucznej) play, usiedli my na hu tawce. Zaartowaem obowizkowo:
- Tylko nie chwy mnie za cycek.
Pukownik obowizkowo zachichota, a potem zapyta:
- Chcesz zapali?
Nigdy nie wypaliem ani jednego papierosa, ale kiedy wejdziesz midzy wrony...
- A czy tutaj jest bezpiecznie?
- Nie bardzo - powiedzia, po czym zapali papierosa i poda go mnie.
Zacignem si. Zakaszlaem. Zacharkaem. Zakrztusiem si. Znowu zakaszlaem. My laem,
hwyciem si rozhu tanej awki - krcio mi si w gowie - i rzuciem papierosa na ziemi.
, przekonany, e papierosy nie byy wliczone w Wielkie By Moe.
- Duo palisz? - za mia si, potem wskaza na bia plamk na jeziorze i zapyta: - Widzis
- No - powiedziaem. - Co to jest? Ptak?
- To abd - powiedzia.
- Rany ciebie, szkoa z abdziem.
- Ten abd to diabelskie nasienie. Nigdy nie zbliaj si do niego bardziej ni my teraz.
- A to dlaczego?
- Ma co do ludzi. Chyba kiedy kto go drczy. Rozerwie ci na strzpy. Orze umie ci go
nie przychodzili pali nad jezioro.
- Orze?
- Pan Starnes. Kryptonim: Orze. Dyrektor. Wikszo nauczycieli mieszka w kampusie i u
nich te bdziesz mia przechlapane. Ale tylko Orze mieszka w obrbie internatu i widzi a
bsolutnie wszystko. Wyczuje szluga na pi mil.
- Czy to nie jego dom? - zapytaem, wskazujc na budynek w oddali. Widziaem go do wyra n
e mimo ciemno ci, wic wynikao z tego, e Orze te najpewniej widzia nas.
- No tak, ale on zwykle nie dziaa w trybie blitzkrieg, pki nie zaczn si zajcia - powi
edzia Chip nonszalancko.
- Boe, je li si wpakuj w kopoty, rodzice mnie zabij stwierdziem.
- Podejrzewam, e przesadzasz. Ale tylko popatrz. Na pewno napytasz sobie biedy. J
ednakowo dziewidziesit dziewi procent z tego moe nigdy nie dotrze do uszu twoich ro
Szkoa nie chce, eby twoi rodzice pomy leli, e si tutaj zlumpie bardziej ni do tej p
dmuchn mocno dymem w stron jeziora. Trzeba przyzna: wyglda czadowo, kiedy to robi.
by by wyszy. - W kadym razie, jak znajdziesz si w kopotach, nie dono na nikogo. Niena
idz tutejszych bogatych gnojkw z pasj, ktr zachowuj poza tym tylko dla zabiegw denty
cznych i mojego ojca. Ale to nie znaczy, e bym ich zakapowa. W zasadzie jedyn rzecz,
ktra si naprawd liczy, jest nigdy, nigdy, nigdy nie kapowa.
- W porzdku - powiedziaem, cho zastanawiaem si: Je li kto przywali mi w twarz, mam p
nywa wszystkich, e wpadem na drzwi? . Wydawao mi si to troch gupie. Jak radzi sobie
cielami i dupkami, je li nie mona zrobi im koo pira? Jednak nie zapytaem o to Chipa.
- Dobra, Klucha. Dotarli my do kolejnego punktu tego wieczoru. Teraz musz znale swoj d
ziewczyn. Daj mi te par fajek, ktrych i tak nie wypalisz, i do zobaczenia p niej.
Zdecydowaem si zosta jeszcze chwil na hu tawce, cz ciowo dlatego, e upa zela do pr
chocia parnych okoo dwudziestu siedmiu stopni, a cz ciowo dlatego, e miaem nadziej,
yjdzie Alaska. Ale prawie dokadnie w momencie gdy Pukownik odszed, wkroczyy na scen r
obale; k liwe muszki (odnotowuj, e n ap r. a w d k liwe) i komary brzczay w powietr
oa, tak e cichutki d wik ich ocierajcych si o siebie skrzydeek wywoywa prawdziw ka
wtedy zdecydowaem si zapali.
Naprawd my laem: Dym odgoni owady . I do pewnego stopnia tak si stao. Skamabym jedna
ym stwierdzi, e zostaem palaczem, aby chroni si przed insektami. Zostaem palaczem, po
iewa 1. byem sam na hu tawce, 2. miaem papierosy, i 3. uznaem, e je li wszyscy inni mo
pali papierosa, nie krztuszc si, to ja te, do cholery, mog. Krtko mwic, nie miaem
brego powodu. Tak, powiedzmy, e 4. Chodzio o owady.

Zdyem wzi trzy porzdne machy, a mnie zemdlio, zakrcio mi si w gowie i poczuem
yjemnie zamroczony. Podniosem si z miejsca, eby odej . Kiedy wstaem, usyszaem za sob
- A wic naprawd uczysz si na pami ostatnich sw?
Podbiega do mnie, chwycia mnie za rami i popchna z powrotem na hu tawk.
- Zgadza si - powiedziaem. A potem, z wahaniem, dodaem: - Chcesz mnie sprawdzi?
- JFK - rzucia.
- To oczywiste - odparem.
- Czy aby na pewno? - zapytaa.
- To byy jego ostatnie sowa. Kto powiedzia: Panie prezydencie, nie moe pan zaprzeczy
Dallas pana kocha , na co on odpowiedzia: To oczywiste - i dosta kulk.
Za miaa si.
- Boe, to straszne. Nie powinnam si mia. Ale bd i za miaa si znw. - Dobra, Panie S
statnich Sw. Mam tu co dla pana - signa po swj wypchany plecak i wyja ksik: - G
Mrquez, Genera w labiryncie. Absolutnie jedna z moich ulubionych. O Simonie Boliv
arze.
Nie wiedziaem, kim by Simon Bolivar, ale nie daa mi czasu, bym zdy zapyta.
- To powie historyczna, wic nie wiem, czy to prawda, ale wiesz, jakie s jego ostatni
e sowa w ksice? Nie wiesz. Zaraz ci powiem, Sighor Poegnalne Kwestie .
Zapalia papierosa i zacigna si nim tak mocno i tak dugo, e my laem, i wypali go ca
nym pocigniciem. Wypu cia dym i przeczytaa mi:
- Wstrzsna nim - znaczy Simonem Bolivarem - o lepiajca, objawiona przed chwil prawda,
ze miotanie si midzy chorob a zudnymi marzeniami dobiega wa nie kresu. Reszta bya cie
i. - Cholera! - westchn. -1 jake ja wyjd z tego labiryntu! *.
Potrafiem rozpozna wielkie ostatnie sowa i zanotowaem sobie w pamici, by zdoby biogra
i tego go cia, Simona Bolivara. Pikne ostatnie sowa, ale chyba niezupenie je rozumiaem

- Co to jest wa ciwie ten labirynt? - zapytaem j.


Teraz jest chyba dobry moment, eby powiedzie, e bya pikna. W ciemno ci, obok mnie, pac
niaa potem, socem i wanili. Przy bladym wietle wtego ksiyca widziaem niewiele wi
jej sylwetki, a kiedy palia, take twarz zalan bladoczerwonym wiatem arzcego si pap
a. Ale nawet w tej ciemno ci widziaem jej oczy - intensywne szmaragdy. Miaa ten rodz
aj oczu, ktry zmusza ci do natychmiastowego poparcia kadego jej pomysu. Nie tylko pik
a, ale i gorca, z piersiami sterczcymi pod obcisym topem, machaa krgymi nogami pod hu
wk, a na palcach stp z paznokciami pomalowanymi na jaskrawoniebiesko koysay si klapki
. Dokadnie wtedy, w chwili midzy tym, jak zapytaem j o labirynt i kiedy mi odpowiedz
iaa, u wiadomiem sobie znaczenie krgo ci, tysica miejsc, w ktrych ciaa dziewczyn ag
echodz z jednej cz ci w drug, z uku stopy w kostk, a potem w ydk, z ydki w biodro,
a w tali, z piersi w szyj, z pochyo ci nosa w czoo, z ramienia we wkl nicie plecw, z
cw w tyek i tak dalej. Oczywi cie, zauwaaem wcze niej krgo ci, ale nigdy naprawd nie
obie sprawy z ich znaczenia.
*Gabriel Garcia Mrquez, Genera w labiryncie, prze. Zofia Wasitowa. Warszawa 1993, s
. 268.
Z ustami do blisko, abym poczu jej cieplejszy ni powietrze oddech, powiedziaa:
- To jest wa nie tajemnica, prawda? Czy labiryntem jest ycie czy umieranie? Przed cz
ym prbuje uciec: przed wiatem czy kocem wiata? - czekaem, aby mwia dalej, ale po chw
stao si oczywiste, e oczekiwaa odpowiedzi.
- No nie wiem - powiedziaem w kocu. - Czy naprawd przeczytaa wszystkie te ksiki, kt
sz w pokoju?
Za miaa si.
- O Boe, jasne, e nie. Przeczytaam moe jedn trzeci. Ale mam zamiar przeczyta wszystk
Nazywam je Bibliotek ycia. Kadego lata, od kiedy byam maa, chodziam na garaowe wypr
ae, kupowaam wszystkie ksiki, ktre wyglday na ciekawe. Tak,
ebym zawsze miaa co do czytania. Ale jest tak duo do zrobienia: papierosy do wypalen
ia, seks do uprawiania, hu tawki do hu tania si. Bd miaa wicej czasu na czytanie, kied
robi si stara i nudna.
Powiedziaa mi, e przypominam Pukownika, kiedy zjawi si w Culver Creek. Byli pierwszor
ocznymi w tym samym czasie, obydwoje na stypendiach, dzielcy, jak to okre lia, wsplne
zainteresowanie alkoholem i kawaami . Syszc fraz alkohol i kaway , zaczem si martw
to, co moja matka okre laa mianem zego towarzystwa , ale jak na ze towarzystwo, oboje
ydawali si cholernie inteligentni. Gdy odpalaa kolejnego papierosa od niedopaka pop

rzedniego, powiedziaa mi, e Pukownik jest inteligentny, ale przed przyj ciem do Creek
nie przey zbyt wiele.
- Szybko pozbyam si tego problemu - u miechna si.
- Do listopada znalazam mu pierwsz dziewczyn, cakiem fajn osob spoza krgu Wojownikw
Powszedniego o imieniu Janice. Rzuci j po miesicu, bo bya zbyt bogata na jego prole
tariack krew, ale co tam. Zrobili my tego roku nasz pierwszy kawa - wysypali my podog K
asy Numer Cztery cienk warstw szklanych kulek. Ma si rozumie, e od tego czasu zrobili
y postpy - wybucha miechem. Tak wic Chip zosta Pukownikiem, planujcym ich numery dow
militarnym stylu, a Alaska bya jak zawsze Alask, ekspansywn si sprawcz tych numerw.
- Jeste inteligentny tak jak on - powiedziaa. - Ale cichszy. I masz wicej uroku, al
e nie powiedziaam tego, poniewa kocham mojego chopaka.
- I ty te nie jeste za - powiedziaem, bdc pod wraeniem jej komplementu. - Ale wa ni
owiedziaem tego, poniewa kocham moj dziewczyn. Zaraz. Chwileczk. Nie mam dziewczyny.
Za miaa si znowu.
- No, nie martw si, Klucha. Je li jest jaka rzecz, ktr mog ci zaatwi, to wa nie dzi
Umwmy si: ty dowiesz si, co to jest za labirynt i jak si z niego wydosta, a ja pomog
i pj do ka.
- Umowa stoi - u cisnli my sobie rce.
P niej poszli my z Alask na podwrko internatu. Cykady gray swoj pie na jednej nucie,
k w domu na Florydzie. Gdy tak szli my w ciemno ci, Alaska zwrcia si do mnie:
- Kiedy idziesz tak przez noc, czy nie przechodz ci dary, tak e chocia to gupie i enu
e, masz ochot po prostu uciec do domu?
Wydawao si, e to zbyt osobiste i intymne, aby przyznawa si do tego komu praktycznie o
cemu, ale odpowiedziaem jej:
- Jeszcze jak!
Przez chwil milczaa. A potem chwycia mnie za rk, szepna:
- Biegnij, biegnij, biegnij, biegnij - i rzucia si biegiem, cignc mnie za sob.
Wczesnym popoudniem nastpnego dnia ocieraem pot z czoa, przylepiajc do drzwi plakat z
reprodukcj van Gogha. Pukownik siedzia na kanapie, oceniajc, czy plakat wisi rwno, i
odpowiadajc na moje niezliczone pytania o Alask.
- Co o niej wiesz?
- Jest z Vine Station. Mona, przejedajc przez nie, wcale go nie zauway, i z tego, co
szaem, tak wa nie naley robi. Jej chopak jest na Vanderbilt na stypendium. Gra na basi
w jakim zespole. Nie wiem zbyt wiele o jej rodzinie.
- A wic naprawd go lubi?
- Tak mi si zdaje. Nie oszukuje go, co najwaniejsze.
Itak dalej. Cae rano nie byem w stanie skoncentrowa si na niczym innym - ani na plak
acie van Gogha, ani na grach wideo, ani nawet na planie lekcji, ktry tego ranka p
rzynis Orze. Przedstawi si:
- Witamy w Culver Creek, panie Halter. Dajemy tu panu duy zakres wolno ci. Je li jej
pan naduyje, bdzie pan aowa. Wyglda pan na miego modego czowieka. Byoby mi bardzo
gdybym musia si z panem poegna.
A potem wlepi we mnie wzrok, ktry by albo powany, albo naprawd zo liwy.
- Alaska nazywa to spojrzenie Spojrzeniem Wiecznego Potpienia - powiedzia Pukownik,
kiedy Orze ju wyszed.
- Nastpnym razem, gdy je pochwycisz, bdzie po tobie.
- W porzo, Klucha - stwierdzi, kiedy odsunem si od plakatu dla ocenienia efektu. - N
iezupenie rwno, ale niech bdzie. - Do o Alasce. Je li dobrze licz, to s w tej szkole
widziesit dwie dziewczyny i kada z nich jest mniej zwariowana od Alaski, ktra, mgbym
szcze doda, ma ju chopaka. Id na lunch. Dzi dzie bufrido - wyszed, zostawiajc za so
rte drzwi. Czujc si jak zadurzony idiota, wstaem, eby je zamkn. Pukownik, ju w poo
wrka, odwrci si:
- Chryste! Idziesz czy nie?
Mona o Alabamie powiedzie wiele zych rzeczy, ale na pewno nie to, e jej mieszkacy oba
wiaj si smaenia w gbokim tuszczu. W tym pierwszym tygodniu w Creek stowka podaa sm
urczaka, smaony stek z kurczaka i smaon okr*, ktra bya
moim pierwszym do wiadczeniem kulinarnym z zakresu smaone warzywa . Ju si zaczem spod
e usma saat lodow. Ale nic nie mogo si rwna z bufrido, daniem stworzonym przez M
iesamowicie (i zrozumiale) oty kuchark z Culver Creek. Bufrido, to smaone na gbokim t
zczu burrito, udowadniao ponad wszelk wtpliwo , e smaenie zawsze poprawia wraenia sm

. Siedzc tego popoudnia przy okrgym stole z Pukownikiem i paroma innymi facetami, ktr
ch nie znaem, zatopiem zby w chrupicej skorupce mojego pierwszego bufrido i doznaem k
ulinarnego orgazmu. Moja mama gotowaa cakiem nie le, ale ja od razu zapragnem przywie
ureen ze sob do domu na wito Dzikczynienia.
*Ro lina o owocach przypominajcych mae papryczki, o lekko cierpkim smaku, podawana p
odobnie jak fasolka szparagowa (przyp. tum.).
Pukownik przedstawi mnie (jako Kluch ) chopakom siedzcym przy chwiejcym si drewnian
e, aleja zapamitaem tylko imi Takumi , ktre wczoraj wymienia Alaska. Takumi, chudy Ja
yk, tylko kilkana cie centymetrw wyszy od Pukownika, mwi z penymi ustami, podczas gdy
przeuwaem powoli, rozkoszujc si chrupko ci nale nika z fasol.
- Boe - powiedzia do mnie Takumi - nic nie moe si rwna z obserwowaniem faceta jedzce
swoje pierwsze bufrido.
Nie mwiem zbyt wiele - cz ciowo dlatego, e nikt mnie o nic nie pyta, a cz ciowo dlate
chciaem zje tyle, ile zdoam. Ale Takumi tak si nie ogranicza - potrafi, i faktycznie
robi, je , przeuwa, poyka i rozmawia jednocze nie.
Dyskusja w czasie lunchu skupia si na dziewczynie, ktra miaa by wsplokatork Alaski,
i, i jej chopaku, Paulu, ktry by Wojownikiem Dnia Powszedniego. Jak si dowiedziaem, z
ostali wyrzuceni w ostatnim tygodniu zeszego roku szkolnego za to, co Pukownik naz
wa Trifekt - zapano ich w trakcie popeniania naraz trzech przestpstw karanych wyrzuc
em z Culver Creek. Lec razem nago w ku ( kontakt genitalny by przestpstwem #1), ju
(#2), palili jointy (#3), kiedy do pokoju wpad Orze. Chodziy plotki, e kto ich zakapo
wa, i wydawao si, e Takumi jest zdecydowany, aby dowiedzie si kto - na tyle zdecydowa
y, by wykrzykiwa o tym z ustami zapchanymi bufrido.
- Paul to dupek - powiedzia Pukownik. - Nie zakapowabym ich, ale kady, kto idzie do
z takim jak Paul Wojownikiem Dnia Powszedniego jedcym jaguarem, zasuguje na to, co d
osta.
- Chopie - odpar Takumi. - Tfoja ciewczyna - tu przekn ks - jest Wojowniczk.
- To prawda - za mia si Pukownik. - Ten niezaprzeczalny fakt wywouje mj nieustanny al
le nie jest takim dupkiem jak Paul.
- Niezupenie - za mia si znaczco Takumi. Pukownik znowu wybuchn miechem, a ja zasta
si, dlaczego nie broni swojej dziewczyny. Nie przeszkadzaoby mi, gdyby moja dziewc
zyna bya posiadaczk jaguara i zarazem cyklopem z brod - cieszybym si, gdybym w ogle m
a z kim chodzi.
Tego wieczoru, kiedy Pukownik wpad do pokoju, aby zabra papierosy (chyba zapomnia, e
formalnie cigle byy moje), nie zaleao mi specjalnie na tym, eby mnie zaprosi, bym pos
ed z nimi. W szkole publicznej znaem wielu, ktrzy z przyzwyczajenia nienawidzili te
go albo tamtego rodzaju ludzi - publiczni nie lubili prywatnych, itd. - zawsze w
ydawao mi si to okropn strat czasu. Pukownik nie powiedzia mi, gdzie spdzi popoudni
gdzie ma zamiar spdzi wieczr, ale kiedy wychodzi, zamkn za sob drzwi, wic odgadem
ekolwiek si udawa, nie byem tam mile widziany.
Zgodziem si wic na to przymusowe odosobnienie i spdziem wieczr, surfujc w Sieci (ad
ornografii, przysigam) i czytajc Ostatnie dni, ksik o Richardzie Nixonie i Watergate.
Na kolacj odgrzaem sobie w mikrofalwce zimne bufrido, ktre Pukownik wynis ze stow
ypomniao mi to wieczory na Florydzie, cho tutaj jedzenie byo lepsze i brakowao klima
tyzacji. Czuem si przyjemnie swojsko, lec w ku i czytajc.
Zdecydowaem si postpi zgodnie z tym, co z pewno ci radziaby mi moja matka, a mianowic
wyspa si porzdnie przed pierwszym dniem zaj. Francuski zaczyna si o 8.10 i wyliczyws
e woenie na siebie ubra i przej cie do klasy nie zajmie mi wicej ni osiem minut, nas
iem budzik na 8.02. Wziem prysznic, a potem pooyem si w ku i czekaem, a sen wyz
upau. Okoo 23.00 zdaem sobie spraw, e bardziej skorzystam z przyczepionego do ka wi
zka, je li zdejm koszul, i w kocu zasnem na po cieli, majc na sobie tylko bokserki.
Bya to decyzja, ktrej poaowaem kilka godzin p niej, kiedy obudziy mnie dwie spocone,
ne apy, ktre trzsy mn jak diabli. Oprzytomniaem natychmiast, siadajc na ku, przer
kiego powodu nie mogem zrozumie gosw, nie mogem zrozumie, skd si w ogle wziy te
do cholery, jest godzina. I w kocu, kiedy oprzytomniaem na tyle, aby usysze: Jazda, d
zieciaku. Nie zmuszaj nas, eby my kopali ci w dup. Wstawaj , z grnego pitra dobiegy m
wa Pukownika: Chryste, Klucha, po prostu wsta . Wic wstaem i po raz pierwszy zobaczye
rzy niewyra ne postacie. Dwie z nich chwyciy mnie za przedramiona i wyprowadziy z po
koju. Na odchodnym Pukownik wymamrota:
- Baw si dobrze. Tylko nie za ostro z nim, Kevin.

Wywiedli mnie, prawie biegiem, za budynek internatu i dalej przez boisko. Jego n
awierzchnia bya trawiasta, ale wysypana wirem, i zastanawiaem si, dlaczego aden z nic
h nie wykaza si zwyczajn grzeczno ci, aby mi powiedzie, ebym woy buty, i co robi
ie, z wystawionymi na widok publiczny chudymi nkami? Tysic upokarzajcych my li przycho
dzio mi do gowy: Oto nasz pierwszoroczny, Miles Halter, przykuty do supka w samych b
okserkach . Wyobraaem sobie, jak zabieraj mnie do lasu - tam zdawali si zmierza - i da
mi taki wpierdol, e wygldam pierwszego dnia w szkole po prostu wietnie. I cay ten cz
as gapiem si na moje stopy, bo nie chciaem patrze na nich i nie chciaem si przewrci
patrzyem, jak stawiam stopy, starajc si unika wikszych kamieni. Czuem, jak co chwila
zbiera we mnie instynkt walczlubwiej , ale wiedziaem, e ani walka, ani ucieczka nigdy
wcze niej nie rozwizay moich problemw. Zabrali mnie okrn drog na sztuczn pla i w
ziaem, co si stanie - stare dobre zanurzanie w jeziorze - i uspokoiem si. Umiaem sobi
e z tym poradzi.
Kiedy dotarli my do play, kazali mi uoy rce wzdu tuowia, a najwikszy mi niak podn
e szerokie rolki ta my klejcej. Z ramionami pasko wzdu tuowia, jak onierz na baczno
zamieniony w mumi od ramion po nadgarstki. Potem rzucili mnie na ziemi; piasek ze
sztucznej play zamortyzowa upadek, ale i tak uderzyem gow. Dwch z nich pocigno mn
ogi, podczas gdy trzeci - Kevin, jak si domy laem - zbliy swoj kanciast twarz o pot
zce tak blisko do mojej, e sterczce naelowane kocwki jego wosw kuy mnie w twarz,
ia:
- To za Pukownika. Nie powiniene trzyma si razem z tym dupkiem.
Skleili mi nogi od kostek do ud. Wygldaem jak srebrna mumia. Zdyem tylko powiedzie:
sz, chopaki, nie , zanim zakleili mi usta. A potem podnie li mnie i wrzucili do wody.
Tonem. Tonem, ale zamiast wpa w panik albo co podobnego, u wiadomiem sobie, e: P
nie , to byy okropne ostatnie sowa. Ale wtedy cudowna wa ciwo rodzaju ludzkiego - nasz
dolno utrzymywania si na powierzchni wody - daa o sobie zna i kiedy poczuem, jak podp
am w kierunku powierzchni, zaczem wykrca si i obraca, jak tylko mogem, tak e wkrtc
nocne powietrze uderzyo mnie w nozdrza i zaczem oddycha. Nie byem martwy i nie miaem
mrze.
- No c - pomy laem. - To nie byo takie ze.
Lecz pozostawa jeszcze may problem dotarcia do brzegu, zanim wzejdzie soce. Najpierw
naleao okre li swoje pooenie wzgldem linii brzegowej. Kiedy wykrcaem
szyj za mocno, czuem, jak zaczyna si przekrca cae moje ciao. Na dugiej li cie niepr
ch sposobw umierania sposb pod tytuem twarz w d w przemoczonych biaych bokserkach
si cakiem wysoko. Zamiast tego przewrciem oczami i odchyliem gow do tyu, tak e ocz
na wp zanurzone, a zobaczyem, e brzeg - niecae trzy metry ode mnie - jest dokadnie z
oj gow. Zaczem pyn jak jaka bezrka srebrna syrena, uywajc tylko bioder, aby wyw
uderzyem tykiem w botniste dno jeziora. Odwrciem si i poruszajc biodrami, przewrci
rzy razy z plecw na brzuch i z powrotem, a znalazem si na brzegu, koo zachanego zielo
ego rcznika. Zostawili mi rcznik. Jacy troskliwi.
Woda zdya przedosta si pod ta m i poluzowa j nieco, ale w niektrych miejscach bye
j trzema warstwami, co oznaczao, e musiaem wi si jak ryba wyjta z wody. W kocu ta ma
u nia si na tyle, e mogem wyj lew rk i oderwa j.
Owinem si zapiaszczonym rcznikiem. Nie chciaem wraca do pokoju i widzie Chipa, bo ni
iaem pojcia, co zamierza Kevin - moe je li wrc do pokoju, bd tam na mnie czeka i t
dostan mnie w swoje apy naprawd; moe naleao im pokaza: W porzdku. Zrozumiaem wasz
e. Jest tylko moim wsplokatorem, nie przyjacielem - i tak nie ywiem specjalnie przyja
cielskich uczu w stosunku do Pukownika. Baw si dobrze , powiedzia. Tak pomy laem. Wic poszedem do pokoju Alaski. Nie wiedziaem, ktra jest godzina, ale zobaczyem sabe
to sczce si przez szpar pod jej drzwiami. Zapukaem delikatnie.
- Taa - powiedziaa, a ja wszedem, mokry i oblepiony piaskiem, w samym rczniku i prz
emoczonych bokserkach. Oczywi cie nie w takim stanie chciaem by widziany przez najgo
rtsz dziewczyn wiata, ale stwierdziem, e ona moe mi wyja ni, co si wa ciwie stao
Odoya ksik i wysza z ka z owinitym wok ramion prze cieradem. Przez chwil wyg
jak dziewczyna, ktr poznaem wczoraj, dziewczyna, ktra powiedziaa, e jestem uroczy, i
kipiaa energi, humorem i inteligencj. I wtedy wybuchna miechem.
- Zdaje si, e poszede sobie popywa, co? - i powiedziaa to z tak zwyczajn zo liwo
wszyscy wiedz, i zastanawiaem si, dlaczego caa cholerna szkoa zmwia si, by utopi M
altera. Ale Alaska lubia Pukownika, wic, skonsternowany, staem po prostu, gapic si na
ni, niepewny nawet, o co zapyta.

- Daj spokj - powiedziaa. - Spoko. Wiesz co? Ludzie maj prawdziwe problemy. Ja mam
prawdziwe problemy. Mamusi tutaj nie ma, wic we si w gar , chopcze.
Wyszedem bez sowa i wrciem do pokoju, zatrzaskujc za sob drzwi, budzc Pukownika i w
z hukiem do azienki. Wszedem pod prysznic, eby zmy z siebie glony i inne pamitki z j
eziora, ale aosna kocwka prysznica zawioda w spektakularny sposb. Jak Alaska, Kevin i
pozostali mogli mnie nie lubi? Po prysznicu wysuszyem si i poszedem do pokoju po jak
ie ciuchy.
- No - powiedzia Pukownik - co tak dugo? Zgubie si w drodze do domu?
- Powiedzieli, e to przez ciebie - odrzekem gosem zdradzajcym irytacj. - Powiedzieli,
e nie powinienem trzyma z tob.
- Co takiego? Przecie robi to z kadym - powiedzia Pukownik. - Mnie te si to zdarzyo
ucaj ci do jeziora. Wypywasz. Wracasz do domu.
- Nie mogem tak po prostu wypyn - powiedziaem cicho, nacigajc pod rcznikiem dinsow
y. - Okleili mnie ta m klejc. Nie mogem si nawet poruszy, naprawd.
- Czekaj, czekaj - powiedzia i zeskoczy z ka, gapic si na mnie w ciemno ci. - Okleil
Jak?
Pokazaem mu: stanem jak mumia ze zczonymi stopami i rkami wzdu tuowia i zademonstr
ak mnie owinli ta m. A potem padem na tapczan.
- Chryste! Moge uton! Mieli ci tylko wrzuci w bieli nie do wody i uciec! - krzykn.
i, do diaba, my leli? Kto to by? Kevin Richman i kto jeszcze? Pamitasz ich twarze?
- Tak mi si zdaje.
- Dlaczego do cholery mieliby to zrobi? - zastanawia si.
- Zrobie im co ? - zapytaem.
- Nie, ale teraz na pieprzonych sto procent im co zrobi. Dopadniemy ich.
- To nie byo znowu takie straszne. Uwolniem si.
- Moge umrze.
Chyba rzeczywi cie mogem. Ale nie umarem.
- C, moe powinienem po prostu i jutro do Ora i mu powiedzie - stwierdziem.
- Absolutnie wykluczone - odpowiedzia. Podszed do swoich zmitych szortw lecych na pod
ze i wycign paczk papierosw. Zapali dwa i poda mi jednego. Wypaliem ca t cholern
zrobisz tego - cign - bo nie w ten sposb postpujemy tutaj z gwniarzami. A poza tym, n
e chcesz chyba zdoby sobie reputacji
kapusia. Ale poradzimy sobie z tymi gnojkami, Klucha, obiecuj. Poauj, e weszli w drog
jednemu z moich przyjaci.
A je li Pukownik my la, e nazywajc mnie swoim przyjacielem, spowoduje, e stan przy ni
c, mia racj.
- Alaska bya dzi dla mnie troch poda - powiedziaem. Przechyliem si, otworzyem pust
d biurka i wykorzystaem j jako tymczasow popielniczk.
- Tak jak mwiem, miewa kaprysy.
Poszedem do ka w tshircie, szortach i skarpetkach. Niewane, jak strasznie gorco byo,
stanowiem spa w Creek w ubraniu kadej nocy, czujc - prawdopodobnie pierwszy raz w yci
u - strach i podniecenie wynikajce z faktu mieszkania w miejscu, gdzie nigdy nie
wiesz, co si wydarzy ani kiedy.
- Dobra. No to mamy wojn - wrzasn nastpnego ranka Pukownik. Przewrciem si na bok i
rzyem na zegarek - 7.52. Moja pierwsza lekcja w Culver Creek, francuski, zaczynaa
si za osiemna cie minut. Zamrugaem i spojrzaem na Pukownika, ktry sta pomidzy tapcza
STOLIKIEM KAWOWYM, trzymajc za sznurwki swoje znoszone, niegdy biae, teniswki. Przez
dusz chwil on gapi si na mnie, a ja gapiem si na niego. Potem, prawie jak w zwolni
tempie, na jego twarz wpez szeroki u miech.
- Musz im to przyzna - stwierdzi w kocu. - To byo cakiem sprytne.
- Co? - zapytaem.
- Zeszej nocy, zanim ci obudzili, chyba nasikali mi do butw.
- Jeste pewien? - zapytaem, prbujc si nie mia.
- Masz ochot powcha? - zapyta, podsuwajc mi buty pod nos. - Bo ja to zrobiem: powcha
e i tak, jestem pewny. Jeeli jest co , co wiem, to to, e wa nie wszedem w czyje siki.
jak zawsze mwi moja mama: Pewny , e chodzisz po wodzie, ale okzuje si, e masz siki w
tach . Wska mi tych go ci, je li ich dzi zobaczysz - doda - poniewa musimy im pokaza,
no wa nie, przesrane. Musimy zacz my le, jak zrujnowa ich mierne, mae ywoty.
Kiedy w lecie otrzymaem Poradnik Ucznia Culver Creek i z rado ci zauwayem, e rozdzia
ony zasadom ubioru zawiera! tylko dwa sowa, niezobowizujca skromno , nie przeszo mi

przez my l, e dziewczyny poka si na zajciach niezupenie jeszcze obudzone i w baweni


spodniach od piamy, tshirtach i klapkach. Skromnie, jak sdz, i niezobowizujco.
Byoby co w dziewczynach majcych na sobie piamy (nawet skromne), co mogo uczyni francu
ki o 8.10 rano zno nym, gdybym tylko mia jakie pojcie, o czym mwi
Madame O Malley. Comment distu: O, mj Boe, nie znam francuskiego na tyle dobrze, by z
aliczy ten przedmiot , en franais. Mj francuski na Florydzie nie przygotowa mnie na Ma
dame O Malley, ktra darowaa sobie grzeczno ci w stylu jak wam mino lato i rzucia nas
w wir czego zwanego pass compos, co jest, jak mniemam, czasem gramatycznym. Alaska
siedziaa dokadnie naprzeciwko mnie - stoy byy ustawione w krg - ale nie spojrzaa na
nie ani razu przez ca lekcj, chocia ja zauwaaem niewiele wicej ni j. Moe umiaa b
e sposb, w jaki pierwszej nocy mwia o wydostaniu si z labiryntu - tak inteligentnie.
.. i sposb, w jaki prawy kcik jej ust cigle unosi si do gry, jakby zaraz miaa znacz
u miechn, jakby opanowaa praw poow niepowtarzalnego u miechu Mony Lisy...
Z perspektywy mojego pokoju uczniowska populacja wydawaa si atwa do ogarnicia, ale w
klasach, ktre zajmoway jeden dugi budynek zaraz za internatem, po prostu mnie przy
toczya. Budynek by podzielony na czterna cie sal, z widokiem na jezioro. Dzieciaki toc
zyy si na wskiej alejce przed klasami i chocia znalezienie moich zaj nie byo trudne
wet przy moim sabym zmy le orientacji umiaem trafi z francuskiego w sali 3 na matm w s
ali 12), cay dzie czuem si niespokojny. Nie znaem nikogo i nie potrafiem nawet ustali
kogo powinienem prbowa pozna, a lekcje byy trudne, nawet tego pierwszego dnia. Tata
powiedzia, e bd musia si uczy, i teraz mu uwierzyem. Nauczyciele byli powani i ele
wielu z nich miao tytu doktora, wic kiedy nadszed czas na moj ostatni lekcj przed l
hem, religie wiata, poczuem ogromn ulg. Wymy liem sobie, e religie wiata - pozostao
kiedy Culver Creek byo szko dla chrze cijaskich chopcw, przedmiot obowizkowy dla wsz
ch uczniw - bd okazj, by zarobi atw pitk.
To bya moja jedyna lekcja w cigu dnia, podczas ktrej stoy nie byy ustawione w kwadrat
albo w okrg, wic nie chcc sprawia wraenia nadgorliwego, o 11.03 usiadem w trzecim rz
ie.
Przyszedem siedem minut wcze niej, cz ciowo dlatego, e lubiem by punktualny, a cz cio
ego, e w internacie nie byo z kim gada. Chwil p niej weszli Pukownik z Takumim i usie
obok mnie.
- Syszaem, co si stao wczoraj wieczorem - powiedzia Takumi. - Alaska jest nie le wkurz
na.
- To dziwne, bo wczoraj wieczorem bya jdz - bknem.
Takumi tylko potrzsn gow.
- Jasne. Ale nie znaa caej prawdy. A ludzie miewaj humory, stary. Chcc y z lud mi, mu
z si do tego przyzwyczai. Mgby mie gorszych przyjaci ni...
Pukownik przerwa jego wywody.
- Dosy tego psychobekotu, MC Doktorku. Pomwmy okontrrewolucji. - Ludzie zaczli schod
zi si do klasy, wic Pukownik pochyli si w moj stron i szepn: - Je li ktry z nic
asie, daj mi zna, dobra? Po prostu zaznacz iksem miejsce, gdzie siedzi.
Wyrwa kartk ze swojego notatnika i narysowa na niej kwadraty oznaczajce kady stolik.
Kiedy ludzie wchodzili do klasy, zauwayem jednego z nich - tego wysokiego, z perfe
kcyjnie wymodelowan, postawion na elu fryzur - Kevina. Przechodzc, Kevin wlepi wzrok
Pukownika, ale gapic si na niego, zapomnia o tym, by patrze, gdzie idzie, i waln ud
w stolik. Pukownik wybuchn miechem. Jeden z pozostaych, ten, ktry by albo troch tu
bo za duo czasu spdza na siowni, wmaszerowa za Kevinem, wystrojony w spodnie moro upr
asowane na kant i czarn koszulk polo bez rkaww. Kiedy usiedli, zakre liem odpowiednie
wadraty na diagramie Pukownika i podaem mu kartk. Wtedy do sali przywlk si Stary.
Oddycha powoli i z ogromnym wysikiem szeroko otwartymi ustami. Drobnymi kroczkami
kierowa si w stron pulpitu, z trudem stawiajc stop za stop. Pukownik trci mnie i j
mochodem wskaza na swj notatnik, w ktrym byo napisane: Stary ma tylko jedno puco .
Co do tego nie byo wtpliwo ci. Jego go ne, niemal desperackie oddechy przypomniay mi mo
ego dziadka, kiedy umiera na raka puc. Ze swoim wydatnym torsem, jakby wyjty z jaki
ej zamierzchej epoki, Stary, jak mi si wydawao, mg umrze, zanim dotrze do podwyszen
- Nazywam si - powiedzia - doktor Hyde. Mam oczywi cie imi. Dla was brzmi ono Doktor.
Wasi rodzice pac krocie, eby cie mogli chodzi do tej szkoy, wic spodziewam si, e o
cie si im za t inwestycj, czytajc to, co wam ka i kiedy wam ka, i regularnie uczsz
moje lekcje. A siedzc tutaj, bdziecie sucha tego, co mwi. - Zdaje si, e jednak nie
tak atwo dosta u niego piteczki.

- W tym roku bdziemy uczy si o trzech tradycjach religijnych: islamie, chrze cijastwie
i buddyzmie. W przyszym roku zajmiemy si trzema kolejnymi tradycjami. Na moich za
jciach przez wikszo czasu bd mwi ja, a wy przez wikszo czasu bdziecie sucha jeste cie inteligentni, to ja jestem inteligentny duej od was. Jestem pewien, e niek
trzy z was nie lubi wykadw, ale jak zapewne
zauwayli cie, nie jestem ju taki mody jak dawniej. Z chci pogawdzibym sobie z wami o
ubtelniejszych aspektach historii islamu, dopki starczy mi tchu, ale nasz wsplny c
zas jest ograniczony. Moim zadaniem jest mwi, a waszym sucha, albowiem zajmiemy si tu
najwaniejszym zadaniem w historii: poszukiwaniem sensu. Jaka jest istota czowiecz
estwa? Jak w peni wykorzysta swj ludzki potencja? Jak powstali my i co si z nami stan
kiedy nas ju tutaj nie bdzie? Reasumujc: jakie s zasady tej gry i jak j rozegra najl
piej, jak potrafimy?
Natura labiryntu - nabazgraem w swoim koonotatniku - i jak si z niego wydosta . Ten
r nie le dawa czadu. Nie cierpiaem dyskusji na lekcjach. Nie cierpiaem mwi i nie cierp
aem sucha, jak wszyscy inni jkaj si, usiujc sformuowa swoje wypowiedzi w jak najm
posb, byle nie wypa gupio, i nie cierpiaem tego, e caa ta gra polegaa na prbach do
si, co nauczyciel chce usysze, a potem wyraenia tego. Przyszedem na twoj lekcj, wic
naucz. Co te czyni. W cigu tych pidziesiciu minut Stary zmusi mnie, abym zacz rel
towa powanie. Nigdy nie byem religijny, ale on powiedzia nam, e religia istnieje bez
wzgldu na to, czy j wyznajemy, czy nie, podobnie jak niezbity jest fakt istnienia
wydarze historycznych, bez wzgldu na to, czy do wiadczyli my ich osobi cie. A potem zada
nam pidziesit stron tekstu na nastpny dzie - z ksiki pod tytuem Religioznawstwo.
Tego popoudnia miaem trzy lekcje i trzy okienka. Kadego dnia mieli my po dziesi pidz
ominutowych lekcji, co oznacza, e wikszo miaa trzy okienka na cich nauk (z wyjtkiem
nika, ktry mia dodatkow, indywidualn lekcj matmy, z tej racji, e by Ekstra - specjal
Geniuszem). Pukownik i ja mieli my razem biologi - wtedy wskazaem trzeciego z go ci, k
trzy okleili mnie ta m poprzedniej nocy. U gry strony w swoim notatniku Pukownik napis
a: Longwell Chase. Woj. Dn. Powsz. z ost. klasy. Przyjaciel Sary. Dziwne . Dopiero p
o minucie przypomniaem sobie, kim bya Sara: dziewczyn Pukownika.
Spdziem swoje okienka midzy lekcjami w pokoju, prbujc czyta o religii. Dowiedziaem s
sowo mit nie jest rwnoznaczne z kamstwem; to tradycyjna historia, ktra mwi co o lud
, ich wiatopogldzie i tym, co uwaaj za wite. Interesujce. Przekonaem si take, e
iach ubiegej nocy byem stanowczo zbyt zmczony, aby przejmowa si mitami albo czym tam
jeszcze, wic wikszo popoudnia przespaem na po cieli, drzemic rozkosznie, dopki nie
nie za piew Alaski: POBUDKA, KLUSECZKOOOO! - wycelowany dokadnie w moje lewe ucho. Pr
zycisnem do piersi ksik o religii jak ma tarcz w mikkiej oprawie.
- To byo straszne - rzekem. - Co powinienem zrobi, aby unikn tego w przyszo ci?
- Nic nie moesz zrobi! - wykrzykna z podnieceniem.
- Bo jestem nieprzewidywalna. Boe, czy nie podzielasz mojej nienawi ci do doktora H
yde a? Co? Jest taki protekcjonalny.
Usiadem i powiedziaem:
- Sdz, e jest geniuszem - faktycznie uwaaem, e to prawda, a jednocze nie miaem ochot
i nie zgodzi.
Usiada na ku.
- Zawsze pisz w ubraniu?
- Zgadza si.
- Zabawne - powiedziaa - bo zeszej nocy nie miae na sobie zbyt wiele ciuchw.
Przeszyem j wzrokiem.
- Daj spokj, Klucha. Drani si z tob. Musisz tutaj by twardy. Nie wiedziaam, e ta sp
bya taka powana, i jest mi przykro, a oni poauj, ale ty musisz by twardy.
- I wysza. To wszystko, co miaa do powiedzenia na ten temat. Jest milutka - pomy laem
ale ty nie potrzebujesz dziewczyny, ktra traktuje ci, jakby by dziesiciolatkiem. Mas
ju mamusi .
Po mojej ostatniej lekcji w pierwszym tygodniu w Culver Creek, kiedy wszedem do p
okoju 43, przywita mnie nieprawdopodobny widok: malutki Pukownik z nagim torsem, z
garbiony nad desk do prasowania, atakowa row, zapinan na guziki koszul. Pot spywa
z jego czoa i klaty, a on prasowa z wielkim entuzjazmem - praw rk sun elazkiem po
j koszuli z takim wigorem, e jego dyszenie prawie dorwnywao oddechom doktora Hyde a.
- Mam randk - wyja ni. - To nagy wypadek - na chwil przerwa, eby zapa oddech - wies
wu oddech - jak si prasuje?

Podszedem do rowej koszuli. Bya pomarszczona jak stara kobieta, ktra spdzia modo
iu. Gdyby tak Pukownik nie wrzuca beztrosko wszystkich swoich rzeczy do przypadkow
ych szuflad swojej komody...
- Zdaje si, e po prostu wcza si elazko i przykada do koszuli, co? - powiedziaem. iem. Nawet nie wiedziaem, e mamy elazko.
- Nie mamy. To elazko Takumiego. Ale Takumi te nie wie, jak si prasuje. A kiedy zap
ytaem Alask, zacza wrzeszcze: Nie bdziesz narzuca mi patriarchalnego paradygmatu! .
musz zapali. Musz zapali, ale nie mog zajeda dymem, jak
si spotkam z rodzicami Sary. Dobra, pieprzy to. Zapalimy w azience przy wczonym prysz
nicu. Z gorcej wody powstaje para. Para wodna wyrwnuje zmarszczki, no nie?
- A tak przy okazji - cign, gdy szedem za nim do azienki. - Je li chcesz zapali wewn
cigu dnia, po prostu wcz prysznic. Dym popynie z par wodn do kratek wentylacyjnych.
Chocia z naukowego punktu widzenia nie miao to wikszego sensu, dziaao. Sabe ci nienie
dy w prysznicu i nisko umieszczona kocwka czyniy go kompletnie niezdatnym do kpieli,
ale jako kurtyna przeciwdymna suy wietnie.
Niestety, jako elazko te nie zdawa egzaminu. Pukownik prbowa jeszcze raz przeprasowa
szul ( Przycisn naprawd mocno i zobacz, czy to pomoe ), ale w kocu woy j na siebi
o koszuli bkitny krawat ozdobiony poziomymi rzdami maych, rowych flamingw.
- Jedyn rzecz, ktrej nauczy mnie mj zasrany ojciec - powiedzia Pukownik, zgrabnie za
jc krawat w doskonay wze - byo zawizywanie krawatu. Co jest do dziwne, bo nie wyobr
bie, aby kiedykolwiek musia go zakada.
W tym momencie do drzwi zapukaa Sara. Widziaem j wcze niej raz czy dwa razy, ale Pukow
nik nigdy mi jej nie przedstawi, a tego wieczoru nie byo okazji.
- O Boe. Czy nie potrafisz przynajmniej uprasowa koszuli? - zapytaa, chocia Pukownik
zasania sob desk do prasowania. - W kocu wychodzimy z moimi rodzicami.
Sara wygldaa niesamowicie adnie w swojej niebieskiej letniej sukience. Jej dugie jas
noblond wosy byy zwizane w fantazyjny kok, a po obu stronach twarzy spyway niesforne
kosmyki. Wygldaa jak gwiazda filmowa - do bezecna gwiazda filmowa.
- Suchaj, staraem si. Nie wszyscy mamy suce, ktre by za nas odwalay robot.
- Drogi Pukowniku, jak tak dalej pjdzie, zostaniesz przeniesiony do cywila.
- Chryste, czy nie moemy nawet przekroczy progu, nie kcc si?
- Ja tylko mwi, e to jest opera. Wana sprawa dla moich rodzicw. Mniejsza z tym. Chod m
.
Miaem ochot wyj z pokoju, ale chowanie si w azience wydawao si gupim rozwizaniem,
taa w drzwiach, z jedn rk wspart na biodrze, drug bawic si kluczykami od samochodu,
y chciaa powiedzie: Chod my j u .
- Twoi rodzice bd mnie nienawidzi, nawet je li wo smoking! - wrzasn.
- To nie moja wina! Dziaasz na nich antagonizujco! - Wycigna przed siebie kluczyki. Suchaj, wychodzimy teraz albo nie idziemy w ogle.
- Do dupy. Nie id z tob nigdzie - powiedzia Pukownik.
- Znakomicie. ycz wobec tego wspaniaego wieczoru - Sara trzasna drzwiami z tak si,
ych rozmiarw biografia Lwa Tostoja (ostatnie sowa: Prawda jest taka... bardzo mi zal
ey... co oni... ) spada z mojego regau, a huk, z jakim wyldowaa na kwadratowych pytka
podogi, zabrzmia jak echo zatrzaskiwanych drzwi.
- UUUUUUUU! - wrzasn.
- A wic to bya Sara - powiedziaem.
- Tak.
- Wyglda na fajn.
Pukownik za mia si, uklk obok minilodwki i wyj z niej galon mleka. Otworzy je, poc
wi si, odkaszln i usiad na tapczanie z pojemnikiem midzy nogami.
- Skiso czy co?
- No tak, powinienem by powiedzie ci wcze niej. To nie jest zwyke mleko. To pi cz ci
i jedna cz wdki. Nazywam je ambrozj. Napojem bogw. Wdka w mleku jest niezauwaalna,
rze nie moe mnie zapa, dopki sam jej nie yknie. Niestety, smakuje jak kwa ne mleko i
ohol do nacierania, ale w kocu mamy pitkowy wieczr, Klucha, a moja dziewczyna to su
ka. Chcesz troch?
- Chyba dam sobie spokj - oprcz kilku ykw szampana w sylwestra pod czujnym okiem rod
zicw nigdy wa ciwie nie piem alkoholu, a nie u miechao mi si zaczyna od ambrozji . U
k na zewntrz dzwoni automat. Zwaywszy, e na stu dziewidziesiciu mieszkacw internatu
padao pi automatw telefonicznych, zdumiewajce byo, jak rzadko dzwoni. Nie pozwalano

posiada telefonw komrkowych, ale zauwayem, e niektrzy z Wojownikw Dnia Powszednieg


adkiem nosili je ze sob. Wikszo NieWojownikw dzwonia do rodzicw, podobnie jak ja, re
arnie, wic rodzice telefonowali tylko wtedy, kiedy dzieciaki zapominay.
- Odbierzesz? - zapyta mnie Pukownik. Nie podobao mi si, e mn dyryguje, ale nie miae
e ochoty na spory.
W nieprzyjemnym pmroku podszedem do automatu przytwierdzonego do ciany midzy pokojami
44 i 45. Po obu stronach telefonu wypisane byy dugopisem i markerem dziesitki nume
rw telefonicznych i tajemniczych notek (205.555 1584; Tommy na lotnisko 4.20; 773
.784.0850; JGKuffs). Dzwonienie na automat wymagao wiele cierpliwo ci. Podniosem such
awk chyba po dziewitym sygnale.
- Czy moesz poprosi Chipa? - zapytaa Sara. Jej gos brzmia, jakby dzwonia z komrki.
- Jasne, chwileczk.
Odwrciem si, a on ju by za mn, jakby wiedzia, e to bdzie ona. Podaem mu suchawk
koju.
Chwil p niej przez gste, nieruchome powietrze Alabamy u progu nocy przedaro si pi s
- Ja te mam ci gdzie !
Wrciwszy do pokoju, Pukownik usiad ze swoj ambrozj i powiedzia:
- Mwi, e wsypaem Paula i Mary. Tak twierdz Wojownicy. e ich zakapowaem. J a. Std si
moich butach. Oto, dlaczego o mao ci nie zabili. Bo mieszkasz ze mn, a oni mwi, e jes
em kapusiem.
Prbowaem sobie przypomnie, kim byli Paul i Marya. Ich imiona brzmiay znajomo, ale w
cigu ubiegego tygodnia usyszaem mas imion i nie potrafiem skojarzy Paula ani Mary
kolwiek twarzami. Po chwili przypomniaem sobie dlaczego: bo nigdy ich nie widziaem
. Zostali wyrzuceni ze szkoy po popenieniu Trifekty.
- Od jak dawna z ni chodzisz? - zapytaem.
- Dziewi miesicy. Nigdy nam si nie ukadao. Znaczy ja nigdy nawet przez chwil jej nie
biem. Jak moja mama z moim tat - tata si wkurza i dawa mamie wpierdol. A potem robi s
cacy i mieli drugi miesic miodowy. Ale z Sar nigdy nie ma miesica miodowego. Boe, ja
k ona moga pomy le, e jestem kapusiem? Wiem, wiem: dlaczego nie zerwiemy ze sob? - prz
ejecha doni po wosach, a potem chwyci kosmyk na czubku gowy i powiedzia: - Chyba jes
z ni, bo ona jest ze mn. A to nie takie atwe. Jestem zym chopakiem. Ona jest z dzie
yn. Jeste my siebie warci.
Ale.
- Nie mog uwierzy, e oni tak my l - powiedzia, podchodzc do pki z ksikami, z ktr
almanach. Pocign drugi yk swojej ambrozji.
- Przeklci Wojownicy Dnia Powszedniego. Prawdopodobnie jeden z nich donis na Paula
i Mary, a potem zrzuci win na mnie, dla zmyki. W kadym razie to dobra noc na siedzeni
e w domu. Siedzenie w domu z Kluch iambrozj.
- Cigle nie... - zaczem, chcc powiedzie, e nie rozumiem, jak mona caowa si z kim
y li, e jest kapusiem, je li bycie kapusiem jest najgorsz rzecz pod socem, ale Pukown
przerwa.
- Ani sowa wicej na ten temat. Wiesz, co jest stolic Sierra Leone?
- Nie.
- No wa nie. Ja te - powiedzia. - Ale zamierzam si dowiedzie - i z tymi sowami wetkn
almanach irozmowa si skoczya.
Nadanie za tokiem lekcji okazao si atwiejsze, ni si spodziewaem. Moja oglna skonn
a wikszo ci czasu w pokoju na czytaniu daa mi wyra n przewag nad przecitnym uczniem z
ver Creek. Po trzecim tygodniu zaj skra wikszo ci dzieciakw nabraa przypominajcego b
o odcienia zotego brzu, od dni spdzanych na pogawdkach na zewntrz, na wystawionym na
pene soce podwrku. Ale ja byem ledwie zarowiony: uczyem si.
Suchaem te na lekcjach, ale tego rodowego ranka, gdy doktor Hyde zacz mwi o tym, e
wierz, i wszystkie rzeczy maj ze sob zwizek, zapaem si na tym, e gapi si przez
yem na zalesione wzgrza o agodnych zboczach, tu za jeziorem. A elementy tego wiata wi
dziane z klasy doktora Hyde a zdaway si faktycznie mie ze sob zwizek. Wzgrze byo jak
ziane lasem i tak samo jak nigdy nie przyszoby mi do gowy my le o jednej okre lonej nit
ce baweny w przecudnie obcisym pomaraczowym topie, jaki miaa na sobie tego dnia Alas
ka, nie widziaem pojedynczych drzew zamiast lasu - wszystko byo ze sob tak misterni
e splecione, e nie byo sensu my le o jednym drzewie, jakby byo niezalene od tego wzgr
Nagle usyszaem swoje nazwisko i wiedziaem, e wpadem.
- Panie Halter - powiedzia Stary. - Oto ja wypluwam sobie puca dla paskiego o wieceni

a. A jednak co przykuo pask uwag w sposb, w jaki mnie si to nie udao. Nieche mi pa
: co pan tam odkry?
- Poczuem, jak zaczyna brakowa mi tchu, a caa klasa obserwuje mnie, dzikujc Bogu, e n
e s mn. Doktor Hyde robi ju podobne rzeczy trzy razy, wywalajc dzieciaki z klasy za n
ieuwaanie albo posyanie sobie li cikw.
- Yyy.. . wa nie wygldaem przez okno na to, no, wzgrze i my laem o... tych... drzewach
m, no, lesie, jak pan mwi wcze niej, i o tym, e...
Stary, ktry oczywi cie nie uznawa lania wody, przerwa mi:
- Bd musia pana poprosi, aby wys ed pan z klasy, panie Halter, tak eby mg pan pj
midzy tymi, no, drzewami i tym, no, lasem. A jutro, kiedy bdzie pan gotw potraktow
a t lekcj powanie, powitam pana z powrotem.
Znieruchomiaem z dugopisem w rce, otwartym koonotatnikiem, rozpalonymi policzkami, p
rzygryzajc doln warg - moja stara sztuczka, ktra, jak sdziem, sprawia, e nie wida p
e smutku albo przestrachu. Dwa rzdy za mn usyszaem przesuwanie krzesa i obrciem si.
Zobaczyem, jak Alaska wstaje, zarzucajc sobie plecak na rami.
- Przykro mi, ale to kompletna bzdura. Nie moe pan po prostu wyrzuci go z klasy. P
an nawija codziennie przez godzin, jakby pan mia nigdy nie skoczy, a nam nawet nie w
olno wyjrze przez okno?
Stary przeszy Alask wzrokiem, jakim byk przeszywa matadora, a potem podnis do do swoj
j zapadnitej twarzy i powoli pogadzi bia szczecin na policzku.
- Przez pidziesit minut dziennie, pi dni w tygodniu, podporzdkujecie si moim zasadom
lbo oblejecie. Wybr naley do was. A teraz oboje wyjd cie.
Wepchnem notatnik do plecaka i wyszedem, upokorzony.
Kiedy zamkny si za mn drzwi, poczuem, jak kto stuka mnie w rami. Odwrciem si, ale
am nie byo. Potem obrciem si znowu i zobaczyem, jak Alaska u miecha si do mnie, marsz
brwi w ten sposb, e pomidzy nimi pojawia si maa gwiazdka.
- To podstp stary jak wiat - powiedziaa - ale kady daje si nabra.
Sprbowaem si u miechn, ale nie mogem przesta my le o doktorze Hydzie. To byo gorsz
t z ta m klejc, bo zawsze wiedziaem, e wszyscy Kevinowie Richmanowie tego wiata mnie
lubi. Ale moi nauczyciele zawsze byli posiadaczami kart klubowych Fan Clubu Mile
sa Haltera.
- Mwiam ci, e to dupek - powiedziaa.
- Nadal uwaam, e jest geniuszem. Mia racj. Nie suchaem.
- Zgoda, ale nie musia si o to rzuca. Jakby musia pokaza, kto tu rzdzi, upokarzajc c
ie! W kadym razie - powiedziaa - jedyni prawdziwi geniusze to arty ci: Yeats, Picass
o, Garda Mrquez: geniusze. Doktor Hyde: zgorzkniay staruszek.
A potem o wiadczya, e do koca lekcji bdziemy szuka czterolistnych koniczynek, a potem
ziemy mogli zapali z Pukownikiem i Takumim, ktrzy obydwaj, dodaa, s dupkami do potgi,
bo nie ruszyli swoich tykw, eby wymaszerowa z nami z klasy. Kiedy Alaska Young siedz
i po turecku na szorstkim, zielonym skrawku trawnika, pochylajc si, aby uatwi sobie
poszukiwania czterolistnych koniczynek, a blada skra jej gbokiego dekoltu ukazuje s
i w penej krasie, pozostaje faktem wynikajcym z ludzkiej fizjologii, i wczenie si w
poszukiwania staje si niemoliwe. Zdyem napyta sobie dosy biedy, patrzc tam, gdzie
owinienem, ale przecie...
Po jakich dwch minutach przeczesywania trawnika dugimi, brudnymi paznokciami Alaska
znalaza koniczynk z trzema w peni rozwinitymi listkami i nierozwinitym zalkiem czwa
go i podniosa gow tak gwatownie, e ledwie zdyem odwrci wzrok.
- Mimo e w sposb a nazbyt oczywisty nie wzie udziau w poszukiwaniach koniczyny, zboc
- zacza cierpko - daabym ci t koniczynk. Tylko e szcz cie jest dla frajerw - chwyc
ro nitego mikrusa midzy kciuk i palec wskazujcy i oderwaa go. - No - powiedziaa do kon
czynki, upuszczajc j na ziemi - teraz nie jeste ju genetyczn anomali.
- Dziki - powiedziaem.
Zadzwoni dzwonek. Takumi i Pukownik pierwsi wypadli za drzwi. Alaska wlepia w nich
wzrok.
- Co jest? - zapyta Pukownik.
Ale ona tylko przewrcia oczami i podniosa si z miejsca. Poszli my za ni w milczeniu za
internat i przez boisko. Zagbili my si w las, idc ledwie widoczn ciek okalajc jez
li my do polnej drogi. Pukownik podbieg do Alaski i zaczli si o co kci, na tyle cic
e syszaem sw, ale potrafiem wyczu rozdranienie w gosie ich obojga. W kocu zapytae
go, dokd idziemy.

- Ta droga koczy si przy stodole - powiedzia - wic moe tam. Ale prawdopodobnie do Pal
arni. Zobaczysz zreszt.
Z tego miejsca las wyglda zupenie inaczej ni z klasy doktora Hyde a. Na ziemi nie byo
iejsca nieusianego gazkami, gnijcymi igami sosnowymi albo nieporo nitego zielonymi krz
wami jeyn; wzdu cieki wyrastay wysokie i chude sosny, ktrych szczeciniaste gazie t
amiastk cienistego schronienia przed skwarem kolejnego upalnego dnia. A mniejsze
dby i klony, ktre i klasy doktora Hyde a byy niewidoczne, zdradzay pierwsze oznaki - j
ak do tej pory niewyobraalnej z uwagi na dotychczasowe temperatury - jesieni: ich
li cie zaczynay opada.
Doszli my do chwiejcego si drewnianego mostku a wa ciwie grubej sklejki umieszczonej na
betonowej podstawie - nad strumieniem Culver Creek, krt rzeczk, ktra przed opuszcze
niem kampusu raz po raz zmieniaa kierunek. Po drugiej stronie mostku bya wska cieka w
iodca w d stromego zbocza. Nawet nie tyle cieka, ile seria ladw - tu zamana ga ,
wydeptanej trawy - wskazujcych na to, e przechodzili tdy wcze niej ludzie. Idc gsiego
Alaska, Pukownik i Takumi kolejno przytrzymywali grub ga klonu, przekazujc j nastp
sobie, a ja, ostatni w kolejno ci, pozwoliem jej z trzaskiem wrci na swoje miejsce. Po
niej mostu rozcigaa si oaza. Betonowa pyta o dugo ci metra i szeroko ci trzech metrw
ema niebieskimi plastikowymi krzesami skradzionymi dawno temu z jakiej klasy. W ci
eniu mostku i chodzie bijcym od strumienia pierwszy raz od wielu tygodni poczuem, e
nie jest mi gorco.
Pukownik rozdzieli papierosy. Takumi przekaza je nam, a my zapalili my.
- Nie ma prawa traktowa nas tak protekcjonalnie, takie jest moje zdanie - powiedz
iaa Alaska, kontynuujc rozmow z Pukownikiem. - Klucha ju nie bdzie gapi si przez ok
ja nie bd na ten temat perorowa, ale to okropny nauczyciel i nie prbujcie mnie prze
konywa, e jest inaczej.
- W porzdku - powiedzia Pukownik. - Tylko nie wyjed z nastpn scen. Chryste, omal nie
bia starego, biednego drania.
- Powanie ci mwi, nie wygrasz w starciu z Hyde em - wczy si Takumi. - Zje ci ywcem
azem z gwnem, a potem nasika na swoje dzieo. Co, tak przy okazji, jest dokadnie tym
, co powinni my zrobi temu, kto zakablowa Mary. Czy kto ma jakie informacje na ten tem
t?
- To musia by jaki Wojownik - rzeka Alaska. - Ale oni chyba my l, e to Pukownik. Kto
Moe Orze po prostu mia fart. Bya gupia; daa si zapa; zostaa wyrzucona; tyle. To
eje, kiedy jeste gupi i dajesz si zapa. - Alaska wyda usta w O, poruszajc nimi jak
zota rybka, bez efektu prbujc robi keczka z dymu.
- Rany - powiedzia Takumi. - Jak mnie kiedy wywal, przypomnij mi, ebym wyrwna swoje r
chunki sam, bo wida, e na ciebie nie ma co liczy.
- Nie wygupiaj si - odpara, bardziej z lekcewaeniem ni z gniewem. - Nie rozumiem, dla
czego masz tak obsesj dochodzenia prawdy we wszystkim, co si tutaj dzieje, jakby my m
usieli rozwika absolutnie kad zagadk. Boe, skoczyo si. Takumi, musisz przesta kra
nnych i zaj si dla odmiany swoimi.
Takumi ju otwiera usta, eby jej odpowiedzie, ale Alaska podniosa rk, jakby chcc odp
iekolwiek gosy sprzeciwu, jak odpdza si natrtnego komara.
Sam nic nie powiedziaem - nie znaem Maryi, a tak w ogle, moj zasadnicz strategi towar
ysk byo ciche suchanie .
- W kadym razie - powiedziaa do mnie Alaska - pomy laam, e to, jak ci potraktowa, by
prostu okropne. Chciao mi si paka. Miaam ochot ci pocaowa, aby ci to wynagrodzi.
- No to czemu tego nie zrobia ? - odparem miertelnie powanie, roz mieszajc pozostaych
- Jeste zachwycajcy - powiedziaa, a ja poczuem na sobie intensywno jej spojrzenia i n
rwowo odwrciem wzrok. - Szkoda, e kocham mojego chopaka.
Gapiem si w poskrcane korzenie drzew nad brzegiem strumienia, prbujc ze wszystkich si
nie wyglda na kogo , kogo wa nie nazwano zachwycajcym.
Takumi, ktry te nie mg w to uwierzy, podszed do mnie, zwichrzy mi wosy rk i zacz
dresem Alaski:
- Jasne, Klucha, chop zachwycajcy ale twj te musi by gorcy wic Jake jest dla ci bar
pasujcy bo jest bardziej... cholera. Cholera. Ju prawie miaem cztery rymy do zachw
ycajcy. Ale wymy liem tylko niezwycicy, a takie sowo nawet nie istnieje.
Alaska wybuchnea miechem.
- Udao ci si mnie udobrucha. Boe, rapowanie jest takie sexy. Klucha, wiedziae o tym,
jeste w towarzystwie najbardziej zboczonego emce w Alabamie?

- No, nie - Nabijaj bity, Pukowniku Pandemonium - powiedzia Takumi, a ja za miaem si n


a my l, e taki niski i mieszny facet jak Pukownik moe mie rapow ksywk. Pukownik prz
o ust i zacz wydawa absurdalne d wiki, ktre, jak rozumiem, miay imitowa rytm. Puchch
chpuchpuchchi. Takumi roze mia si.
- Tutaj, przy rzece, chcesz, ebym rapowa? Gdyby dym twojego peta by jadalny, chtnie
bym sprbowa Moje rymy to czysty oldskul, prawie staroytna Grecja za to bity Pukownik
a smtne jak Nowak Lukrecja czasem gadaj, em showman najwikszy na wiecie bo rymuj szyb
o albo wolno, jak ju dobrze o tym wiecie.
Przerwa, nabra oddechu i zakoczy:
- Jak Dickinson Emilce, niestraszny mi rym niedokadny i to koniec mej poezji, cho
wiersz nie by wcale blady.
Nie wiedziaem, jaka jest rnica midzy rymem dokadnym a niedokadnym, ale byem pod wra
. Nagrodzili my Takumiego delikatnym aplauzem. Alaska dokoczya papierosa i wrzucia go
do rzeki.
- Dlaczego palisz tak cholernie szybko? - zapytaem.
Popatrzya na mnie i u miechna si szeroko - taki rozdziaw japy przy jej maej twarzy mg
yglda przygupia cie, gdyby nie kontrastowaa z nim niezaprzeczalna elegancja zieleni je
j oczu. U miechna si, rozradowana jak dzieciak w ranek Boego Narodzenia i rzeka:
- Wszyscy palicie dla przyjemno ci. Ja pal po to, aby umrze.
Nastpnego wieczoru na obiad w stowce by klops, jedno z nielicznych da, ktre nie ldow
a naszych talerzach po tym, jak zostay usmaone w gbokim tuszczu, i prawdopodobnie dla
tego klops by najwiksz porak kulinarn Maureen - wknista, nasiknita sosem pulpa, w
nie nie bardzo klops, ale w przeno ni - jak
najbardziej. Chocia nigdy wcze niej go nie widziaem, Alaska widocznie miaa samochd, bo
zaproponowaa, e podwiezie mnie i Pukownika do McDonalda, ale Pukownik nie mia pienid
y, podobnie zreszt jak ja, ale czego si spodziewa, kiedy cigle trzeba paci za jego ko
ztowny nag.
- Tutaj, przy rzece, chcesz, ebym rapowa? Gdyby dym twojego peta by jadalny, chtnie
bym sprbowa Moje rymy to czysty oldskul, prawie staroytna Grecja za to bity Pukownik
a smtne jak Nowak Lukrecja czasem gadaj, em showman najwikszy na wiecie bo rymuj szyb
o albo wolno, jak ju dobrze o tym wiecie.
Przerwa, nabra oddechu i zakoczy:
- Jak Dickinson Emilce, niestraszny mi rym niedokadny i to koniec mej poezji, cho
wiersz nie by wcale blady.
Nie wiedziaem, jaka jest rnica midzy rymem dokadnym a niedokadnym, ale byem pod wra
. Nagrodzili my Takumiego delikatnym aplauzem. Alaska dokoczya papierosa i wrzucia go
do rzeki.
- Dlaczego palisz tak cholernie szybko? - zapytaem.
Popatrzya na mnie i u miechna si szeroko - taki rozdziaw japy przy jej maej twarzy mg
yglda przygupia cie, gdyby nie kontrastowaa z nim niezaprzeczalna elegancja zieleni je
j oczu. U miechna si, rozradowana jak dzieciak w ranek Boego Narodzenia i rzeka:
- Wszyscy palicie dla przyjemno ci. Ja pal po to, aby umrze.
Nastpnego wieczoru na obiad w stowce by klops, jedno z nielicznych da, ktre nie ldow
a naszych talerzach po tym, jak zostay usmaone w gbokim tuszczu, i prawdopodobnie dla
tego klops by najwiksz porak kulinarn Maureen - wknista, nasiknita sosem pulpa, w
nie nie bardzo klops, ale w przeno ni - jak najbardziej. Chocia nigdy wcze niej go ni
e widziaem, Alaska widocznie miaa samochd, bo zaproponowaa, e podwiezie mnie i Pukown
ka do McDonalda, ale Pukownik nie mia pienidzy, podobnie zreszt jak ja, ale czego si
spodziewa, kiedy cigle trzeba paci za jego kosztowny nag.
W zamian za to odgrzali my sobie z Pukownikiem bufrido sprzed dwch dni - w przeciwies
twie do, na przykad, frytek, odgrzane w mikrofalwce bufrido nie tracio nic ze swoje
go smaku ani rozkosznej chrupko ci - po czym Pukownik upar si, e pjdziemy zobaczy pie
zy mecz koszykwki w tym sezonie.
- Koszykwka jesieni? - zapytaem Pukownika. - Nie znam si zbyt dobrze na sporcie, ale
czy teraz nie gra si przypadkiem w futbol amerykaski?
- Szkoy z naszej ligi s za mae na to, eby mie druyny futbolowe. Wic jesieni gramy w
a. Chocia, jak sowo daj, druyna futbolowa Culver Creek byaby w istocie pikn rzecz.
oim mizernym tykiem mgby prawdopodobnie zagra jako liniowy. Tak czy inaczej, mecze ko
sza s wietne.
Nie cierpiaem sportu. Nie cierpiaem sportu i nie cierpiaem ludzi, ktrzy go uprawiaj,

i nie cierpiaem ludzi, ktrzy go ogldaj, i nie cierpiaem ludzi, ktrzy nie nienawidz l
i, ktrzy go ogldaj albo uprawiaj. W trzeciej klasie - czyli dokadnie w ostatnim roku,
kiedy mona gra w tball - moja matka chciaa, ebym zdoby przyjaci, i zacigna mnie
z Orlando. Zdobyem przyjaci, a jake - w rd kupy przedszkolakw, co niezbyt poprawio m
otowania u rwie nikw. Gwnie dlatego, e growaem wzrostem nad reszt zawodnikw, prawi
si tego roku dosta do druyny gwiazd tballa. Dzieciak, ktry zL mn wygra, Clay Wurtzel,
mia jedn rk. Byem niezwykle wysokim trzecioklasist posiadajcym obie rce i zostaem
y przez przedszkolaka Claya Wurtzela. A nie byo to wcale wynikiem podej cia w stylu
: Ach, jak nam szkoda tego jednorkiego dzieciaka . Clay Wurtzel potrafi porzdnie przyo
podczas gdy ja czasem chybiaem, nawet kiedy pika umieszczona bya na podstawce. Jedn
z rzeczy, ktre przekonay mnie ostatecznie do Culver Creek, byo to, e mj tata zapewni
nie, i WF w Creek jest nieobowizkowy.
- Jest tylko jeden moment, kiedy odkadam na bok moj gorc nienawi do Wojownikw i tego
go gwna w stylu wiejskich klubw rekreacyjnych - powiedzia mi Pukownik - a jest to ch
wila, kiedy podkrcaj w hali klimatyzacj przed odrobin staromodnej koszykwki rodem z C
ulver Creek. Nie moesz przegapi pierwszego meczu w roku.
Kiedy szli my w stron samolotowego hangaru, ktry jako ywo przypominaa sala gimnastyczn
a i ktry widziaem wcze niej, ale nawet nie my laem, by si do niego zbliy, Pukownik w
najwaniejsz rzecz dotyczc naszej druyny koszykwki. Jej czonkowie nie byli najlepsi.
zd zespou, jak powiedzia Pukownik, by facet z ostatniej klasy o nazwisku Hank Walsten
ktry gra jako napastnik, chocia mia metr siedemdziesit pi wzrostu. Podstawowym tytu
anka do sawy w kampusie, jak zdyem si dowiedzie, byo to, e zawsze mia przy sobie t
az - jak powiedzia mi Pukownik - przez cztery lata zaczyna kady mecz najarany.
- Uwielbia traw tak, jak Alaska uwielbia seks - powiedzia Pukownik. - To czowiek, ktr
y kiedy skonstruowa fajk, uywajc tylko lufy wiatrwki, dojrzaej gruszki i fotografii
y Kournikovej na byszczcym papierze o rozmiarach osiemna cie na dwadzie cia. Nie
jakie tam specjalne cacko, ale naley mu si podziw za pene determinacji po wicenie spra
ie pania.
Od Hanka zaczynaa si w zespole ju tylko rwnia pochya, a do Wilsona Carboda, rodkoweg
ktry mia prawie metr osiemdziesit pi.
- Jeste my tacy ndzni - stwierdzi Pukownik - e nawet nie mamy maskotki. Nazywam nasz z
esp Zera z Culver Creek.
- Wic to po prostu kicha? - zapytaem. Niezupenie rozumiaem sens przygldania si, jak d
nna druyna zbiera cigi, chocia klimatyzacja sama w sobie moga by wystarczajcym powode
.
- Jasne, e kicha - odpar Pukownik. - Ale zawsze dokopujemy szkole guchoniewidomych.
- Najwyra niej kosz nie stanowi priorytetu w Szkole Dla Guchych i Niewidomych z Alab
amy, wic zwykle koczyli my sezon z jednym zwycistwem na koncie.
Kiedy przyszli my, w wypenionej po brzegi hali zebrali si chyba wszyscy uczniowie Cu
lver Creek - zauwayem na przykad trzy fanki rocka gotyckiego z Creek, ktre siedzc w n
ajwyszym rzdzie trybun, poprawiay sobie makija eyelinerem. Nigdy przedtem nie byem na
meczu koszykwki w mojej rodzinnej miejscowo ci, ale wtpi, aby tamtejsza publiczno by
tak zrnicowana. Nie mniej zaskoczony byem, kiedy nikt inny, tylko sam Kevin Richman
usiad na trybunie dokadnie przede mn, wa nie gdy zesp cheerleaderek przeciwnej druy
ch nieszcz liwie dobrane barwy szkoy to botnisty brz i sraczkowata ) prbowa rozpa
iczno ci go ci. Kevin odwrci si i wlepi wzrok w Pukownika.
Jak wikszo Wojownikw, Kevin ubiera si jak ta lala, w stylu prawnikktrylubigolf . A
y, przypominajce mopa w kolorze blond, krtkie z boku i postawione na czubku gowy, b
yy zawsze tak obficie naelowane, e wyglday na wiecznie mokre. Oczywi cie nie nienawidz
m go tak jak Pukownik, poniewa Pukownik nienawidzi go dla zasady, a pryncypialna nie
nawi jest stokro mocniejsza od nienawi ci typu rany, wolabym, eby nie zrobi ze mnie
i nie wrzuci mnie do jeziora . Mimo to prbowaem wlepi w niego gro ne spojrzenie, gdy on
gapi si na Pukownika, ale trudno byo zapomnie, e jeszcze kilka tygodni temu ten facet
oglda mj chudy tyek w samych bokserkach.
- Donie li cie na Paula i Mary. Odegrali my si. Rozejm? - zapyta Kevin.
- Nie doniosem na nich. Klucha z ca pewno ci na nich nie donis, ale ty zabawie si
tem. Rozejm? Hmm, pozwl, e przeprowadz byskawiczny sonda. Cheerleaderki usiady, trzymajc pompony przy piersi, jakby si modliy. - Hej, Klucha rzuci Pukownik - co sdzisz o rozejmie?
- To mi przypomina, jak w czasie bitwy o Ardeny Niemcy zadali kapitulacji Amerykanw

- powiedziaem. - Odpowiem na t ofert jak genera McAuliffe odpowiedzia na tamt: - Buj


j si!
- Dlaczego chciae zabi tego faceta, Kevin? To geniusz. Wsad sobie gdzie ten twj rozej
.
- Daj spokj, chopie. Wiem, e zakablowae , i musieli my stan w obronie naszego przyjac
a teraz jest ju po sprawie. Skoczmy z tym - zdawao si, e jest bardzo szczery, moe z
owodu sawy Pukownika w odstawianiu numerw.
- Proponuj umow. Wybierasz jednego nieyjcego amerykaskiego prezydenta. Je li Klucha ni
bdzie zna ostatnich sw tego go cia, wtedy rozejm. A je li bdzie, spdzisz reszt yci
dzie, w ktrym nasikae mi do butw.
- To debilne.
- W porzdku, nie ma rozejmu - odparowa Pukownik.
- Dobra. Millard Fillmore - rzuci Kevin. Pukownik natychmiast popatrzy na mnie pyta
jcym wzrokiem: To ten facet by prezydentem? . U miechnem si tylko.
- Kiedy Fillmore umiera, by godny jak wilk. Ale jego lekarz prbowa godwk zbi mu go
jako tak. Fillmore nie chcia si zamkn, cigle gldzi, e chce mu si je , wic w ko
alutk yk zupy. I wtedy Fillmore sarkastycznie stwierdzi: Da si zje - i umar. Nie
.
Kevin przewrci oczami i odszed, a ja u wiadomiem sobie, e mgbym wymy li jakiekolwie
e sowa dla Miliarda Fillmore a, i gdybym tylko powiedzia je tym samym tonem, to Kevi
n prawdopodobnie tak czy inaczej uwierzyby mi, ze wzgldu na wiar, jak pokada we mnie
ukownik.
- To twj pierwszy numer w dech! - rechota Pukownik. - To prawda. Obraem ci atwy cel.
ak czy owak, dobra robota.
Na nieszcz cie dla Zer z Culver Creek nie grali my akurat ze szko guchoniewidomych. Gra
i my z jak chrze cijask szko z centrum Birmingham, druyn napakowan olbrzymimi, gar
h rozmiarw mapiszonami z gstymi brodami i ewidentn niechci do nadstawiania drugiego p
liczka.
Na kocu pierwszej kwarty: 20: 4.
I wtedy zacza si zabawa. Pukownik przewodzi wszystkim okrzykom.
- Kukurydza! - wrzasn.
- KURCZAK! - odpara publiczno .
- Ry!
- GOBKI!
I wszyscy razem:
- Z EGZAMINW SAME PITKI!
- Hip hip hurra! - krzykn Pukownik.
- Bdzie kiedy z tego kasy fura!!
Cheerleaderki przeciwnej druyny prboway odpowiedzie na nasze okrzyki.
- Nic nie osigniesz swoim staraniem! Czeka ci pieko, gdy zgrzeszysz podaniem!
Ale my byli my zawsze o krok do przodu.
- Kupno!
- SPRZEDA!
- Dochd!
- KASA!
- WY JESTE CIE WIKSI, ALE MY TO EKSTRAKLASA!
Kiedy go cie maj rzut wolny, na kadym chyba boisku w kraju kibice potwornie haasuj, wr
zeszcz i tupi. To nie odnosi skutku, bo zawodnicy umiej si wyczy i nie sysze haas
ego z trybun. W Culver Creek mieli my o wiele lepsz strategi. Na pocztku kady dar si
rzeszcza jak na normalnym meczu. Ale potem wszyscy szeptali:
i zapadaa absolutna c
I dokadnie w momencie, kiedy nasz znienawidzony przeciwnik przestawa kozowa i przyg
otowywa si do rzutu, Pukownik wstawa i wrzeszcza jaki komentarz. Na przykad:
- Na mio bosk, bagam, ogl sobie wosy z plecw! Albo:
- Pragn dostpi zbawienia. Czy moesz po meczu odprawi za mnie msz?
Pod koniec trzeciej kwarty trener szkoy chrze cijaskiej poprosi o czas i poskary si s
mu na Pukownika, pokazujc go ze zo ci palcem. Przegrywali my 56 do 13. Pukownik wsta.
- Co? Mcie jaki problem?
Trener krzykn:
- Przeszkadzasz moim zawodnikom!
- W TYM RZECZ, SHERLOCKU! - wrzasn w odpowiedzi Pukownik. Sdzia podszed do niego i wy

rzuci go z sali. Wyszedem za nim.


- Zostaem wyrzucony z kolejnych trzydziestu siedmiu meczw - o wiadczy.
- Cholera.
- No. Raz czy dwa razy musiaem troch zaszale. Kiedy wbiegem na boisko jedena cie sekun
przed kocem meczu i wyrwaem pik przeciwnej druynie. Nie wygldao to zbyt piknie. Al
k wiesz, musz pielgnowa w sobie to co .
Pukownik wyprzedzi mnie, uszcz liwiony z powodu swojego numeru, a ja pobiegem w lad za
nim. Chciaem by jednym z tych, ktrzy maj w sobie to co , co musz pielgnowa, ktrzy
wypalaj pod sob ziemi. Ale na razie przynajmniej znaem takich ludzi, a oni potrzebow
ali mnie, jak komety potrzebuj ogonw.
Nastpnego dnia doktor Hyde poprosi, ebym zosta po lekcji. Stojc przed nim, po raz pie
rwszy zdaem sobie spraw, jak bardzo si garbi, i nagle wyda mi si smutny i jaki taki
ry.
- Podoba ci si ta lekcja, prawda? - zapyta.
- Tak, prosz pana.
- Masz cae ycie na rozwaanie buddyjskiego rozumienia zwizkw midzy wszelkim stworzenie
- wypowiada kade zdanie, jakby je wcze niej zapisa, nauczy si go na pami, a teraz r
wa. - Ale patrzc przez okno, przegapie szans zgbienia rwnie interesujcego buddyjsk
zekonania o konieczno ci bycia obecnym w kadym momencie twego codziennego ycia, byci
a prawdziwie obecnym. Bycia obecnym i na tej lekcji. A take wtedy, kiedy to wszys
tko si skoczy, bycia obecnym tam - powiedzia, wskazujc na jezioro i dalej.
- Ma pan racj.
Pierwszego pa dziernikowego ranka, kiedy tylko rozbudziem si na tyle, eby wyczy budzi
zorientowaem si, e co jest nie tak. ko nie pachniao najlepiej. I ja nie czuem si
. Rozespany, dopiero po minucie zdaem sobie spraw z tego, e jest mi zimno. C, przynaj
mniej wiatraczek przypity do mojego ka nagle sta si zbdny.
- Zimno! - krzyknem.
- O Boe, ktra to godzina? - usyszaem z gry.
- sma cztery - powiedziaem.
Pukownik, ktry nie mia budzika, ale prawie zawsze budzi si, eby wzi prysznic, zanim
woni mj, przerzuci swoje krtkie nogi ponad krawdzi ka, zeskoczy i popdzi do sza
mi.
- Przypuszczam, e przegapiem szans na prysznic - powiedzia, wkadajc zielony podkoszul
k z nadrukiem CULVER CREEK BASKETBALL i krtkie spodenki. - No c. Zawsze jest nowy dzi
e. I wcale nie jest zimno. Jest pewnie koo dwudziestu piciu.
Wdziczny samemu sobie za to, e zeszej nocy postanowiem spa w ubraniu, wskoczyem tylko
w buty i razem z Pukownikiem pobiegem do klasy. Klapnem na swoim krze le dwadzie cia se
und przed czasem. W poowie lekcji Madame O Malley odwrcia si, eby napisa na tablicy c
francusku, a Alaska przesaa mi li cik: Niezy fryz z wyrka. Pouczymy si w czasie lunch
w McDonaldzie? .
Do naszego pierwszego znaczcego testu z matmy pozostay dwa dni, wic Alaska zabraa sz
e cioro dzieciakw z grupy matematycznej, ktrzy jej zdaniem nie byli Wojownikami, i z
aadowaa nas wszystkich do swojego malutkiego niebieskiego dwudrzwiowego auta. Szcz li
wym zbiegiem okoliczno ci liczna drugoklasistka o imieniu Lara znalaza si na moich ko
lanach. Lara urodzia si w Rosji czy gdzie tam i mwia z lekkim akcentem. Poniewa od zr
bienia tego dzieliy nas tylko cztery warstwy ubra, skorzystaem z okazji, aby si prze
dstawi.
- Wiem, kto ty jeste - u miechna si. - Jeste przyjaciel Alaski, z Floridy.
- Tak jest. Przygotuj si na mas gupich pyta, bo jestem noga z matmy - powiedziaem.
Otworzya usta, eby odpowiedzie, ale nagle odrzucio j do tyu i kiedy Alaska ruszya z
yta, Lara przywara do mnie.
- Dzieci, poznajcie Niebiesk Cytrynk. Zostaa tak nazwana, poniewa jest cytryn - powie
dziaa Alaska. - Niebieska Cytrynko, poznaj si z dziemi. Moede zechcie zapi pasy, je
e znajdziecie. Klucha, moe zechcesz suy Larze jako pas bezpieczestwa - braki technicz
ne samochodu Alaska nadrabiaa w ten sposb, e nie zdejmowaa nogi z gazu, majc gdzie ko
sekwencje. Zanim zdyli my wyjecha z kampusu, za kadym razem, kiedy Alaska braa ostry z
krt, Lara leciaa bezwadnie na boki, wic posuchaem rady Alaski i objem Lar w pasie.
- Dzijki - powiedziaa prawie bezgo nie.
Po przebyciu trzech mil - szybko, acz brawurowo - jakie dzieliy nas od McDonalda,
zamwili my siedem duych porcji frytek do podziau, a potem wyszli my i usiedli my na tra

ie. Rozsiedli my si dookoa tacek z frytkami, a Alaska przystpia do nauczania, palc prz
jedzeniu.
Jak kady dobry nauczyciel, nie tolerowaa sprzeciwu. Palia, mwia i jada bez przerwy pr
ez bit godzin, a ja skrobaem w swoim notatniku, stopniowo rozpltujc zawio ci tangens
osinusw. Ale nie kady mia to szcz cie.
Gdy Alaska prua przez jak oczywist kwesti dotyczc rwna liniowych, amator trawki gr
za Hank Walsten przerwa:
- Czekaj, czekaj. Nie pojmuj.
- Dlatego e masz osiem czynnych szarych komrek.
- Badania dowodz, e marihuana jest lepsza dla zdrowia ni te twoje papierosy - odgry
z si Hank.
Alaska pokna gar frytek, zacigna si fajk i dmuchna dymem na Hanka.
- Moe umr modo - rzeka - ale przynajmniej jako istota inteligentna. A teraz wracamy
do tangensw.
- Nie chciabym zadawa oczywistego pytania, ale dlaczego Alaska?- zapytaem. Wa nie dost
aem z powrotem swj test z matmy i nie mogem wyj z podziwu dla Alaski, ktrej korepetyc
e otworzyy mi drog do czwrki z plusem. Siedzieli my sami w pokoju telewizyjnym, ogldaj
MTV w przygnbiajc, pochmurn sobot w rodku pa dziernika. W wypenionym tapczanami poz
ionymi przez poprzednie pokolenia uczniw Culver Creek pokoju telewizyjnym unosi si
zatchy zapach kurzu i ple ni i prawdopodobnie z tej przyczyny prawie nigdy nikt w ni
m nie przebywa. Alaska przekna yk Mountain Dew i chwycia mnie za rk.
- Zawsze w kocu si pojawia. W porzdku, wic kiedy byam dzieckiem, moja mama bya tak t
h hippisk. Wiesz, nosia wycignite swetry, ktre sama wydziergaa, palia mnstwo trawy
dalej. A mj tata by prawdziwym typem republikanina, wic kiedy si urodziam, mama chcia
nazwa mnie Harmony Springs Young, a tata chcia, ebym nazywaa si Mary Frances Young mwia, potrzsajc gow w rytm muzyki z MTV, chocia piosenka bya jedn z tych popelino
llad, ktrych nienawidzia.
- Zamiast wic da mi na imi Harmony albo Mary, zgodzili si zostawi decyzj mnie. Kiedy
yam maa, nazywali mnie Mary. Znaczy si nazywali mnie skarbie i tym podobne, ale w for
mularzach szkolnych pisali Mary Young.
Na moje sidme urodziny w prezencie pozwolili mi wybra sobie imi. Ale jazda, co? Cay
dzie szukaam na globusie taty naprawd genialnego imienia. I tak mj pierwszy wybr pad
a Czad, jak ten kraj w Afryce. Ale tata powiedzia, e to imi dla chopca, wic wybraam A
ask.
Szkoda, e moi rodzice nie pozwolili mnie wybra sobie imienia. Zamiast tego zaszale
li i wybrali imi, jakie pierworodni Halterowie pci mskiej nosz od stulecia.
- Ale dlaczego Alaska? - zapytaem j.
Prawy kcik jej ust unis si w u miechu.
- No wic p niej dowiedziaam si, co znaczy ta nazwa. Pochodzi od aleuckiego sowa Alyesk
. Znaczy ta, o ktr rozbijaj si fale i cholernie mi si podoba. Ale wtedy po
prostu zobaczyam na grze globusa Alask. Bya wielka - taka, jaka ja chciaabym by. I by
cholernie daleko od Vine Station w Alabamie - tak jak ja chciaam by.
Za miaem si.
- No, a teraz jeste ju cakiem dua i do daleko od domu - powiedziaem, u miechajc si
lacje - przestaa potrzsa gow i pu cia moj (niestety spocon) do.
- Ucieczka nie jest taka prosta - powiedziaa, widrujc mnie wzrokiem, jakbym zna drog
ucieczki i nie chcia jej zdradzi. A potem zdawao si, e sprowadza pocig konwersacji na
zupenie inne tory. - Na przykad po ukoczeniu college u - wiesz, co chc robi? Uczy upo
one dzieci. Jestem dobr nauczycielk, nie? Do cholery, je li umiem nauczy ci matematyki
, to umiem nauczy kadego. Jak na przykad autystyczne dzieciaki.
Mwia agodnie i w zamy leniu, jakby zwierzaa mi si ze swojej tajemnicy. Pochyliem si
ej, owadnity nagle poczuciem, e musimy si pocaowa, e powinni my si pocaowa wa ni
zakurzonym pomaraczowym tapczanie z wypalonymi dziurami po papierosach i pokadami
kurzu zalegajcymi od caych dekad. I zrobibym to: pochylabym si ku niej a do chwili,
iedy musiabym przechyli gow, eby nie zderzy si z pochyo ci jej idealnego nosa, i p
ok spotkania z jej jake mikkimi wargami. Zrobibym to. Ale ona byskawicznie przerwaa m
oje rojenia.
- Nie - powiedziaa, a ja z pocztku nie wiedziaem, czy czyta w moich optanych obsesj c
aowania my lach, czy te odpowiada go no na wasne. Odwrcia si ode mnie i delikatnie,
iebie, rzeka: - Jezu, nie mam zamiaru by jednym z tych, ktrzy siedz, gadajc o tym, co

zamierzaj zrobi. Po prostu to zrobi. Wyobraanie sobie przyszo ci to rodzaj beznadziej


ej tsknoty.
- Ze co? - zapytaem.
- Spdzasz cae swoje ycie w labiryncie, zastanawiajc si, jak ktrego dnia z niego ucie
esz i jakie niesamowite to bdzie uczucie, wmawiajc sobie, e przyszo pomaga ci przetrw
ale nigdy tego nie robisz. Wykorzystujesz przyszo , aby uciec od tera niejszo ci.
Chyba miaa w tym racj. Wyobraaem sobie, e ycie w Creek bdzie odrobin bardziej ekscy
ni byo naprawd - w rzeczywisto ci miaem wicej zada domowych ni przygd - ale gdybym
a takich wyobrae, w ogle nie znalazbym si w Creek.
Odwrcia si z powrotem twarz do telewizora, w ktrym leciaa teraz reklama jakiego auta
zaartowaa, e Niebieskiej Cytrynce te przydaaby si reklama. Na ladujc namitne, gb
owe gosy, zaintonowaa: Jest maa. Jest wolna. Jest badziewna. Ale je dzi. Kiedy ma na t
o ochot. Bkitna Cytrynka: sprawd w miejscowym komisie
samochodowym . Ale ja chciaem rozmawia z ni dalej o niej, o Vine Station i o przyszo ci

- Czasem ci nie rozumiem - przyznaem.


Nawet na mnie nie spojrzaa. U miechna si tylko do telewizora i powiedziaa:
- Nigdy mnie nie zrozumiesz. I w tym caa rzecz.
Wikszo nastpnego dnia spdziem w ku, zanurzony w ao nie nudnym powie ciowym wiec
podczas gdy Pukownik siedzia przy biurku, uwikany w tajemnice rwna rniczkowych czy c
o w tym stylu. Cho prbowali my ograniczy liczb przerw na papierosa po rd oparw prysz
anim zapad zmrok, zabrako nam fajek, co zmusio nas do wycieczki do pokoju Alaski. L
eaa na pododze,trzymajc ksik nad gow.
- Chod my zapali - powiedzia Pukownik.
- Skoczyy si wam papierosy, co? - zapytaa, nie podnoszc wzroku.
- Wa ciwie... tak.
- Masz pitaka? - zapytaa.
- Nie.
- Klucha?
- No dobra - wyowiem z kieszeni pitaka, a Alaska podaa mi paczk Marlboro Light. Wiedz
iaem, e wypal moe pi, ale dopki subsydiowaem nag Pukownika, nie mg mi zarzuci
m bogatym dzieciakiem, Wojownikiem Dnia Powszedniego, ktry przypadkiem nie mieszk
a w Birmingham.
Zawoali my Takumiego i poszli my nad jezioro, raz po raz chowajc si za drzewami ze miec
em. Pukownik wypuszcza kka z dymu, ktre Takumi okre li jako pretensjonalne , a Alask
za nimi palcami, nakuwajc je jak dziecko prbujce przeku balonik.
I wtedy usyszeli my trzask amanej gazi. To moga by sarna, ale Pukownik i tak rzuci
ieczki. Gos za nami odezwa si:
- Nie uciekaj, kochaniutki - a Pukownik zatrzyma si, odwrci i pokornie wrci do nas.
Orze, z odraz wypisan na twarzy, podszed do nas powoli. Mia na sobie bia koszul i c
krawat - jak zwykle. Rzuci kademu z nas kolejno Spojrzenie Wiecznego Potpienia.
- mierdzicie wszyscy jak ponce pole tytoniu w Karolinie Pnocnej - powiedzia.
Stali my w milczeniu. Czuem si winny nieproporcjonalnie do wagi wykroczenia, jakbym
zosta zapany przy prbie ucieczki z miejsca zbrodni. Czy zadzwoni do moich rodzicw?
- Zobaczymy si na Sdzie Koleeskim o siedemnastej ogosi i poszed sobie. Alaska przyku
podniosa papierosa, ktrego wcze niej wyrzucia, po czym zapalia go ponownie. Orze, wycz
wajc jakim szstym zmysem Niesubordynacj Wzgldem Wadz, zrobi w ty zwrot. Alaska upu
rosa i przydeptaa go. Orze pokiwa gow i cho musia by w cieky jak sto pidziesit,
ga, e si u miecha.
- Kocha mnie - powiedziaa Alaska, gdy wracali my do internatu. - Was wszystkich te k
ocha. Tylko e szko kocha bardziej. I w tym rzecz. My li, e dowalajc nam, dziaa dla do
szkoy i nas samych. To wieczna rozgrywka, Klucha. Grzeczni przeciwko Niegrzeczny
m.
- Jeste w bardzo filozoficznym nastroju jak na dziewczyn, ktrej wa nie dowalono - powi
edziaem jej.
- Czasem przegrywa si bitw. Ale nasze numery zawsze wygrywaj wojn.
Jedn z ciekawostek Culver Creek by Sd Koleeski. W kadym semestrze nauczyciele wyznacz
li dwunastu uczniw, po troje z kadej klasy, na przysigych. Sd Koleeski wyznacza kar
przestpstwa niegroce wydaleniem ze szkoy, poczynajc od p nego powrotu do internatu, a
paleniu koczc. Zwykle chodzio o palenie albo przebywanie w pokoju dziewczyny po sid

mej wieczorem. Bye sdzony, bronie si, a oni wyznaczali kar. Orze sprawowa funkcj
jwyszego i mia prawo zawetowa decyzj awy przysigych (jak w prawdziwym systemie sdow
a w Ameryce), ale robi to bardzo rzadko.
Poszedem do sali numer 4 zaraz po ostatniej lekcji - dla pewno ci czterdzie ci minut
przed czasem. Siedziaem oparty plecami o cian i czytaem podrcznik do historii Ameryki
(w ramach takich moich prywatnych zaj wyrwnawczych), a pojawia si Alaska i usiada o
mnie. Przygryzaa doln warg, wic zapytaem j, czy si denerwuje.
- No wic tak. Suchaj: sied cicho i nie gadaj - powiedziaa. - Ty nie musisz si martwi.
Ale to mj sidmy raz. Sidmy raz przyapali mnie na paleniu. Po prostu nie chc... niewan
. Nie chc zdenerwowa taty.
- A twoja mama jest naogow palaczk czy co? - zapytaem.
- Ju nie - odpara Alaska. - Nie przejmuj si. Nic ci nie zrobi.
Nie przejmowaem si a do chwili, kiedy na zegarze zrobia si 16.50, a Pukownik i Takumi
cigle byli nieobecni. Przysigli weszli do sali gsiego, nie zaszczycajc nas
spojrzeniem, co jeszcze bardziej pogorszyo mi samopoczucie. O 16.56 caa dwunastka,
plus Orze, znalaza si na miejscach.
O 16.58 w korytarzu pojawili si Pukownik i Takumi.
Nigdy wcze niej nie widziaem czego takiego. Takumi mia na sobie wykrochmalon bia kosz
czerwonym krawatem w turecki wzr ; Pukownik mia wymit row koszul zapinan na guz
we flamingi. Wmszerowali rwno, z podniesionymi gowami, wypinajc pier jak jacy bohater
wie filmw akcji.
Usyszaem, jak Alaska wzdycha:
- Pukownik znowu odstawia Napoleona.
- Wszystko w porzdku - szepn do mnie Pukownik. - Tylko nic nie mw.
Wystpili my do przodu - dwch z nas w krawatach i pozostaych dwoje w zachanych tshirtac
h - a Orze waln porzdnie motkiem sdziowskim w stojc przed nim mwnic. Przysigli u
zie za prostoktnym stoem. Z przodu sali, przy tablicy, stay cztery krzesa. Usiedli my,
a Pukownik opowiedzia ze szczegami, co si stao.
- Alaska i ja palili my nad jeziorem. Zwykle palimy poza terenem szkoy, ale tym raz
em zapomnieli my. Przykro nam. To ju nigdy si nie powtrzy.
Nie wiedziaem, co si dzieje. Ale wiedziaem, co mam robi - siedzie spokojnie i trzyma
uzi na kdk. Jeden z dzieciakw przyjrza si Takumiemu i zapyta:
- A co z tob i z Hakerem?
- Dotrzymywali my im towarzystwa - odpar spokojnie Takumi.
Dzieciak zwrci si do Ora:
- Czy widzia pan, jak ktre z nich pali?
- Widziaem tylko Alask, ale Chip zacz ucieka, co wydaje mi si tchrzostwem, podobnie
aosne przedstawienie Milesa i Takumiego pod ndznym tytuem: o kurcz, nie wiedzieli my
owiedzia Orze, obrzucajc mnie Spojrzeniem Wiecznego Potpienia. Nie chciaem sprawia wr
nia winnego, ale nie wytrzymaem pod jego spojrzeniem, wic spu ciem wzrok, gapic si na
woje rce.
Pukownik zazgrzyta zbami, jakby kamstwo sprawiao mu bl, i odpar:
- To prawda, prosz pana.
Orze zapyta, czy ktre z nas chce co powiedzie, a potem zapyta jeszcze, czy s jakie
a, i wyprosi nas z sali.
- Co to ma znaczy, do diabla? - zapytaem Takumiego, kiedy znale li my si na zewntrz.
- Po prostu sied spokojnie, Klucha.
Dlaczego zmusza Alask do przyznania si, kiedy ju tyle razy miaa kopoty? Dlaczego Puk
ik, ktry po prostu nie mg sobie pozwoli na jeszcze wiksze kopoty? Dlaczego nie ja? Ni
dy jeszcze nie zojono mi tyka. Miaem najmniej do stracenia. Po kilku minutach Orze w
yszed na zewntrz i ruchem rki zaprosi nas do rodka.
- Alaska i Chip - powiedzia jeden z przysigych - skazujemy was na dziesi godzin pracy
przy zmywaniu naczy w stowce i oficjalnie od telefonu do rodzicw dzieli was jedno p
rzewinienie. Takumi i Miles, w kodeksie szkoy nie ma nic o przygldaniu si, jak inni
pal, ale sd przypomni sobie t histori, je li znowu zamiecie zasady. Zgoda?
- Zgoda - powiedziaa szybko i z widoczn ulg Alaska.
Gdy wychodziem, Orze obrci mnie ku sobie.
- Nie naduywaj swoich przywilejw w tej szkole, mody czowieku, albo poaujesz.
Skinem gow.
- Znale li my ci dziewczyn - powiedziaa do mnie Alaska. Cigle jednak nikt nie wyja ni m

co si stao w tygodniu poprzedzajcym Sd Koleeski. Widocznie caa sprawa nie zrobia a


raenia na Alasce, ktra 1. przebywaa przy zamknitych drzwiach po zmroku w naszym poko
ju i 2. palia papierosa, siedzc na zdezelowanym tapczanie. Woya rcznik pod drzwi, utr
ymujc, e to bezpieczne, ale ja i tak si martwiem - z powodu papierosa i nielegalnego
pobytu dziewczyny w pokoju.
- Wszystko, co pozostaje mi do zrobienia - rzeka - to przekona ci do niej i przekon
a j do ciebie.
- Monumentalne przedsiwzicie - zauway Pukownik. Lea na grnym pitrze i czyta lektu
lski. Moby Dicka.
- Jak moesz czyta i mwi jednocze nie? - zapytaem.
- Zwykle nie mog, ale ani ksika, ani konwersacja nie s specjalnie wymagajce intelektu
alnie.
- Ja lubi t ksik - powiedziaa Alaska.
- Jasne - Pukownik u miechn si i wychyli znad krawdzi ka, eby spojrze na ni ze
To do ciebie podobne. Wielki biay wieloryb jako metafora wszystkiego. Ty uwielbi
asz pretensjonalne metafory.
Alaska nie przeja si tym zbytnio.
- No wic, Klucha, jakie s twoje uczucia wzgldem byego bloku sowieckiego?
- Yyy... Popieram go?
Strzepna popi z papierosa do mojego kubka na owki. Ju otwieraem usta w prote cie, a
am.
- Pamitasz t dziewczyn z matmy? - zapytaa Alaska - t z cichym gosikiem, co mwi one p
li. Pamitasz t dziewczyn?
- No tak, Lara. Siedziaa mi na kolanach, kiedy jechali my do McDonalda.
- Dokadnie. Wiem. I spodobae si jej. Ty my lae , e dyskutowaa po cichu o trygonometr
ona z ca pewno ci mwia o gorcym seksie z twoim i jej udziaem. Oto dlaczego potrzebu
mnie.
- Ma wspaniae piersi - powiedzia Pukownik, nie podnoszc wzroku znad swojego wieloryb
a.
- NIE UPRZEDMIOTAWIAJ KOBIECEGO CIAA - wrzasna Alaska.
Dopiero wtedy podnis wzrok.
- Przepraszam. Zuchwale sterczce piersi.
- To wcale nie lepsze!
- Monumentalne przedsiwzicie - zauway Pukownik. Lea na grnym pitrze i czyta lektu
lski. Moby Dicka.
- Jak moesz czyta i mwi jednocze nie? - zapytaem.
- Zwykle nie mog, ale ani ksika, ani konwersacja nie s specjalnie wymagajce intelektu
alnie.
- Ja lubi t ksik - powiedziaa Alaska.
- Jasne - Pukownik u miechn si i wychyli znad krawdzi ka, eby spojrze na ni ze
To do ciebie podobne. Wielki biay wieloryb jako metafora wszystkiego. Ty uwielbi
asz pretensjonalne metafory.
Alaska nie przeja si tym zbytnio.
- No wic, Klucha, jakie s twoje uczucia wzgldem byego bloku sowieckiego?
- Yyy... Popieram go?
Strzepna popi z papierosa do mojego kubka na owki. Ju otwieraem usta w prote cie, a
am.
- Pamitasz t dziewczyn z matmy? - zapytaa Alaska - t z cichym gosikiem, co mwi one p
li. Pamitasz t dziewczyn?
- No tak, Lara. Siedziaa mi na kolanach, kiedy jechali my do McDonalda.
- Dokadnie. Wiem. I spodobae si jej. Ty my lae , e dyskutowaa po cichu o trygonometr
ona z ca pewno ci mwia o gorcym seksie z twoim i jej udziaem. Oto dlaczego potrzebu
mnie.
- Ma wspaniae piersi - powiedzia Pukownik, nie podnoszc wzroku znad swojego wieloryb
a.
- NIE UPRZEDMIOTAWIAJ KOBIECEGO CIAA - wrzasna Alaska.
Dopiero wtedy podnis wzrok.
- Przepraszam. Zuchwale sterczce piersi.
- To wcale nie lepsze!
- Jasne, e tak - powiedzia. - Okre lenie wspaniae niesie ze sob ocen kobiecego ciaa

le sterczce to zaledwie spostrzeenie. Jej piersi stercz uchw a-1 e, co nie? Chryste.
- Jeste beznadziejny - powiedziaa. - Ona my li, e jeste fajny, Klucha.
- To mio.
- To jeszcze nic nie znaczy. Problem w tym, e je li zaczniesz z ni rozmawia midzy eee.
.. jednym chrzkniciem a drugim, doprowadzisz do aaa... eee... katastrofy.
- Nie oceniaj go tak surowo - przerwa Pukownik, jakby by moj mam. - Boe, rozumiem ana
omi wielorybw. Czy mgby przej do rzeczy, Herman?
- Jake przyjeda na ten weekend do Birmingham, wic idziemy na potrjn randk. Wa ciwie
to trzy i p randki, bo doczy do nas Takumi. Peen luzik. Nie bdziesz mia okazji schrz
sprawy, bo ja tam bd przez cay czas.
- Okej.
- A ja z kim id na randk? - zapyta Pukownik.
- Idziesz na randk ze swoj dziewczyn.
- Dobrze - powiedzia, a po chwili doda ze mierteln powag: - Ale nie ukada nam si ost
io zbyt dobrze.
- Moe by pitek? Macie jakie plany na pitek? - i wybuchna miechem, bo ani ja, ani Pu
nie mieli my planw ani na ten pitek, ani na aden inny pitek do koca naszego ycia.
- Tak te my laam - u miechna si. - A teraz musimy i zmywa w stowce, Chipper. Boe
m.
Nasze trzy i p randki zaczo si cakiem nie le. Siedziaem w pokoju Alaski - na okolicz
ezienia mi dziewczyny zgodzia si wyprasowa mi zielon zapinan koszul - kiedy zjawi si
e. Ze swoimi blond wosami do ramion, kilkudniowym zarostem i swoj pseudosurow urod,
jaka gwarantuje karier modela, Jake by w kadym calu tak przystojny, jak mona si tego
byo spodziewa po chopaku Alaski. Wskoczya na niego i zaplota mu nogi na biodrach ( Nie
h nikt, bro Boe, nie prbuje robi czego takiego ze mn , pomy laem, bo si przewrc
ska mwi o caowaniu, ale nigdy do tej pory nie widziaem, jak si cauje: gdy on obejmowa
j w talii, ona pochylia si do przodu z
rozchylonymi, wydtymi wargami i lekko przechylon gow i przywara do jego ust tak namit
ie, e czuem, i powinienem odwrci wzrok, ale jako nie mogem. Dobr chwil p niej wyw
u Jake a i przedstawia mnie.
- To jest Klucha - powiedziaa.
U cisnli my sobie rce.
- Sporo o tobie syszaem - mwi z lekkim poudniowym akcentem, jaki syszaem rzadko poza
Donaldem. - Mam nadziej, e dzisiejsza randka ci si uda, bo nie chciabym widzie, jak o
dbijasz mi Alask.
- Boe, jeste taki zachwycajcy - westchna Alaska, zanim zdyem co powiedzie, i znow
waa. - Przepraszam - za miaa si - po prostu nie mog przesta caowa si z moim chopak
Woyem wieo wykrochmalon zielon koszul i nasza trjka posza do sali gimnastycznej,
po drodze Pukownika, Sar, Lar i Takumiego, eby zobaczy, jak Zera z Culver Creek podej
muj na swoim boisku Harsden Academy, prywatn szko z Mountain Brook, najbogatszej dzi
elnicy Birmingham. Nienawi , jak paa Pukownik do Harsden, miaa moc poaru tysica so
- Jedyne, czego nienawidz bardziej ni bogatych - powiedzia mi, kiedy szli my do sali
gimnastycznej - to gupcy. A wszystkie dzieciaki z Harsden s bogate i za gupie na to
, eby dosta si do Creek.
Jako e to miaa by randka i w ogle, pomy laem, e powinienem usi na meczu koo Lary,
prbowaem przej obok Alaski, eby zaj miejsce przy Larze, Alaska przygwo dzia mnie sp
em i poklepaa puste miejsce na trybunie koo siebie.
- Nie wolno mi usi obok dziewczyny, z ktr mam randk? - zapytaem.
- Klucho, jedno z nas cae ycie byo dziewczyn. A drugie nigdy nawet nie dotaro do drug
iej bazy. Na twoim miejscu usiadabym na tyku, staraa si wyglda fajnie i zachowaa sw
rakterystyczny, przyjemny dystans.
- No dobra. Je li tak uwaasz.
Jake powiedzia:
- Taka jest wa ciwie moja strategia, eby przypodoba si Alasce.
- Ooo - westchna - to takie sodkie! Klucha, czy wspominaam ci, e Jake nagrywa pyt ze
oim zespoem? S fantastyczni. Brzmi jak poczenie Radiohead z Flaming Lips. A mwiam ci
sama wymy liam dla nich nazw, Strefa Prowincja ? - a potem, u wiadamiajc sobie, e plec
zy po trzy, dodaa: - Mwiam wam, e Jake zosta obdarowany przez matk natur jak ko i
cudnym, zmysowym kochankiem?
- Chryste, kochanie - u miechn si Jake. - Tylko nie przy dzieciach.

Miaem ochot znienawidzi Jake a, to jasne, ale przygldajc si, jak u miechaj si do si
szkuj w zakamarkach swoich cia, nie potrafiem go znienawidzi. Chciaem by nim, oczywi
, ale prbowaem nie zapomina o tym, e jestem przecie na randce z kim innym.
Gwiazd druyny Harsden Academy by mierzcy jakie dwa metry pi Goliat o nazwisku Travis
stman, ktrego wszyscy - nawet, jak przypuszczam, jego matka - nazywali Besti. Ju ki
edy Bestia pierwszy raz znalazi si na linii rzutu wolnego, Pukownik nie mg si powstrz
yma od przeklestw i uwag w rodzaju:
- Zawdziczasz wszystko tatusiowi, ty gupi, wie niacki gbie!
Bestia odwrci si i obrzuci Pukownika gro nym spojrzeniem. Po pierwszym rzucie wolnym o
al nie wyrzucono Pukownika z sali, ale on tylko u miechn si do sdziego i powiedzia:
- Przepraszam!
- Mam zamiar zosta przez wiksz cz tego meczu - powiedzia do mnie.
Na pocztku drugiej poowy, kiedy Creek przegrywao zaskakujco niewielk liczb punktw dziestoma czterema - a Bestia prawie faulowa, Pukownik popatrzy na Takumiego i powi
edzia: Ju czas , obydwaj wstali, a przez publiczno przeszed pomruk:
... .
- Nie wiem, czy to najlepszy moment, eby ci o tym powiedzie - krzykn Pukownik do Best
ii - ale ten tutaj Takumi przed meczem zabawi si z twoj dziewczyn.
Wszyscy wybuchnli miechem - oprcz Bestii, ktry zawrci z linii rzutu wolnego i podszed
pokojnie, z pik, w nasz stron.
- My l, e powinni my ucieka - powiedzia Takumi.
- Nie zostaem wyrzucony - odparowa Pukownik.
- No to narazka - powiedzia Takumi.
Nie wiem, czy spowodowa to oglny niepokj wynikajcy z bycia na randce (chocia moja nie
dosza dziewczyna siedziaa pi miejsc ode mnie), czy konkretny niepokj wywoany spojrzen
em Bestii skierowanym na moj osob, ale z jakiego powodu zerwaem si z miejsca i pobieg
m za Takumim. My laem, e znale li my si w bezpiecznej odlego ci, kiedy skrcili my za t
le wtedy ktem oka spostrzegem pomaraczowy cylindryczny obiekt, ktry robi si coraz wi
y, niczym pdzce na nas soce.
Pomy laem: To we mnie zaraz uderzy .
Pomy laem: Powinienem zrobi unik .
Ale w uamku sekundy, jaki dzieli postanowienie od czynu, pika walna mnie w policzek.
Przewrciem si, uderzajc tyem gowy o podog. A potem natychmiast si podniosem, jak
nic, i wyszedem z hali.
Z podogi hali podniosa mnie duma, ale kiedy tylko znalazem si na zewntrz, musiaem usi
- Mam wstrz nienie mzgu - o wiadczyem, stuprocentowo pewny swojej autodiagnozy.
- Nic ci nie jest - powiedzia Takumi, podbiegajc do mnie. - Wyno my si std, zanim nas
zabij.
- Przepraszam - powiedziaem - ale nie mog si podnie . Wa nie doznaem agodnego wstrz
Lara wybiega z hali i usiada koo mnie.
- Z tob wszystko dobrze?
- Mam wstrz nienie mzgu - odparem.
Takumi usiad przy mnie i popatrzy mi do oka.
- Wiesz, co si stao?
- Bestia mnie dopad.
- Wiesz, gdzie jeste ?
- Jestem na randce trzy i jedna druga .
- Nic ci nie jest - stwierdzi Takumi. - Idziemy.
I wtedy szarpno mn i zwymiotowaem na spodnie Lary. Nie jestem w stanie powiedzie, dla
czego nie przechyliem si na bok albo si nie cofnem - pochyliem si, a strumie rzygow
pyn na jej dinsy - adn, uwydatniajc krgo ci jej tyka par dinsw, z rodzaju tyc
czyna, kiedy chce si podoba, ale nie wyglda jak dziewczyna, ktra chce si podoba. Zwy
towaem na jej dinsy.
Gwnie maso orzechowe, ale najwyra niej te troch kukurydzy.
- Ach! - krzykna, zaskoczona i chyba nieco przestraszona.
- O Boe - powiedziaem. - Tak mi przykro.
- My l, e moesz mie wstrz nienie mzgu - stwierdzi Takumi, jakby sprawa nigdy nie by
na.
- Cierpi na mdo ci i oszoomienie, zwykle towarzyszce agodnemu wstrzsowi mzgu - powt
Kiedy Takumi poszed po Ora, a Lara zmieniaa spodnie, ja leaem na betonowym chodniku.
Po jakim czasie przyszed Orze z pielgniark szkoln, ktra stwierdzia, e to -

nie uwierzycie - wstrz nienie mzgu, a potem Takumi z Lar odwie li mnie do szpitala. Lea
na tylnym siedzeniu, powtarzajc powoli: Objawy. Z reguy. Utosamiane. Z. Wstrzsem. Mz
u .
Tak wic swoj randk spdziem w szpitalu z Lar i Takumim. Lekarz kaza mi wraca do domu
spa, zastrzegajc, e kto powinien budzi mnie co jakie cztery godziny.
Jak przez mg pamitam stojc w drzwiach Lar, ciemno w pokoju i na dworze oraz poczuci
est mi jako tak przyjemnie i wygodnie, cho troch krci mi si w gowie, a wiat pulsuje
by pod wpywem gbokich basw wydobywanych z gitary. I jak przez mg przypominam sobie, j
k Lara, stojc w drzwiach, u miecha si do mnie, z t niepowtarzaln dwuznaczno ci dziewcz
u miechu, ktra obiecuje odpowied na twoje pytanie, ale nigdy jej nie udziela. Tym p
ytaniem, ktre zadajemy sobie od czasu, kiedy dziewczyny przestay wydawa si nam obrzy
dliwe, pytaniem zbyt prostym, aby nie sprawia kopotu, jest: Podobam si jej czy tylk
o mnie lubi? A potem zapadem w gboki, niewzruszony sen i spaem do trzeciej nad ranem
, a obudzi mnie Pukownik.
- Rzucia mnie - powiedzia.
- Mam wstrzs mzgu - odparem.
- Syszaem. Dlatego ci budz. Zagramy w gr wideo?
- Dobrze. Tylko wycz gos. Gowa mi pka.
- Jasne. Syszaem, e porzygae si na Lar. Ty to masz styl.
- Rzucia? - zapytaem, podnoszc si z ka.
- Tak. Sara powiedziaa Jake owi, e staje mi przy Alasce. Tymi sowami. W tej kolejno ci.
A ja na to, e w tym momencie przy nikim mi nie stoi i e moe sprawdzi, je li chce - a
Sara chyba pomy laa, e ciemniam, bo powiedziaa, e z ca pewno ci mam zajawk na Alas
rzy okazji, jest cakiem absurdalne. Ja. Nie. Oszukuj - wycedzi. Gra w kocu skoczya si
owa, a ja suchaem jednym uchem, bezgo nie prowadzc wy cigwk po torze w Talladega. Od
w kko robio mi si niedobrze, ale nie przerywaem.
- Tak wic Alaska dostaa szalu - cign, a potem o wiadczy, na ladujc z pewn przesad
to znaczy czynic go jeszcze bardziej piskliwym i przyprawiajcym o bl gowy, ni by w rz
czywisto ci: - adna kobieta nie powinna kama, kiedy chodzi o inn kobiet! Pogwacia
ierze midzy kobietami! Jak wbijanie noa w plecy ma pomc kobietom przezwyciy patriarch
lny ucisk? - i tak dalej. I wtedy Jake wystpi w obronie Alaski, mwic, e nigdy by go n
ie oszukaa, bo go kocha, a ja dodaem co w stylu:
Nie przejmuj si Sar, ona lubi si znca nad lud mi , a wtedy Sara zapytaa mnie, dlacze
y jej nie broni, i to chyba wtedy nazwaem j gupi wini, co nie zrobio najlepszego wr
A potem kelnerka nas wyprosia, wic stali my sobie na parkingu, ona powiedziaa: Mam do
ja tylko gapiem si w ni, a powiedziaa: Nasz zwizek jest skoczony .
Przesta mwi.
- Nasz zwizek jest skoczony ? - powtrzyem. Czuem si okropnie zamroczony i my laem,
bdzie po prostu powtarza ostatnie zdanie wypowiedzi Pukownika, eby mg mwi dalej.
- No wa nie. A wic to koniec. A wiesz, co w tym wszystkim jest najbardziej aosne, Kluc
ha? Naprawd mi na niej zaley. Znaczy si, byli my beznadziejni. le dobrani. Ale jednak.
Znaczy si, powiedziaem, e j kocham. To ona mnie rozprawiczya.
- Ona ci rozprawiczya?
- Wa nie. Zgadza si. Nigdy ci tego nie mwiem? To jedyna dziewczyna, z ktr spaem. Nie
. Mimo e przez jakie dziewidziesit cztery procent czasu kcili my si, naprawd mi pr
- Naprawd ci przykro?
- W kadym razie bardziej ni si spodziewaem. Znaczy, wiedziaem, e to nieuniknione. W c
m tym roku nie spdzili my ze sob ani jednej przyjemnej chwili. W zasadzie od kiedy s
i tutaj znalazem, rzucamy si sobie do garde. Powinienem by dla niej milszy. Nie wiem.
To smutne.
- To smutne - powtrzyem.
- Jasne, e to gupie tskni za kim , z kim ci si nie ukadao. Ale nie wiem, fajnie byo
o , z kim zawsze moge si kci.
- Ktnie - powiedziaem, a potem, oszoomiony, ledwie utrzymujc auto na torze, dokoczye
s fajne.
- Zgadza si. Nie wiem, co teraz zrobi. Znaczy fajnie byo j mie. Jestem szalonym facet
em, Klucha. Co mam z tym zrobi?
- Moesz kci si ze mn - powiedziaem. Odoyem dojstik, pooyem si na naszym pian
apadem w sen. Kiedy odpywaem, usyszaem, jak Pukownik mwi:
- Nie mog by na ciebie zy, ty nieszkodliwy, chudy skurczybyku.

Trzy dni p niej zaczi pada deszcz. Cigle bolaa mnie gowa, a poka ny guz nad lew brwi
edug Pukownika, jak zminiaturyzowana mapa topograficzna
Macedonii, o ktrej nie miaem pojcia, e jest miejscem na ziemi, a tym bardziej krajem
. A kiedy w poniedziaek szli my z Pukownikiem po spalonej socem, prawie zeschej trawie
powiedziaem: Zdaje si, e przydaoby si troch deszczu , a Pukownik popatrzy na pdz
niskie, gro ne chmury i rzek: Nie wiem, czy by si przydao, ale to pewne jak cholera, e
spadnie .
No i spad. Dwadzie cia minut po rozpoczciu lekcji francuskiego, gdy Madame O Malley od
mieniaa czasownik wierzy w trybie czcym. Que je croie. Que tu croies. Qu il ou qu el
e. Powtarzaa to w kko, jakby nie by to czasownik, tylko jaka buddyjska mantra. Queje
croie; que tu croies; qu il ou qu elle croie. Jakie to mieszne, bez koca powtarza: e ja
wierz, e ty wierzysz, e on lub ona wierzy. Wierzy w co? - pomy laem i wa nie wtedy z

Luno nagle i z ca furi, jakby Bg si w ciek i chcia nas zatopi. Padao dzie za dn
Padao tak mocno, e z okna nie byo wida nic poza cian deszczu, a jezioro wezbrao i p
szo a do hu tawki, pochaniajc poow sztucznej play. Trzeciego dnia zupenie zrezygnow
rasola i chodziem wiecznie mokry. Wszystko w stowce miao posmak wody deszczowej, wsz
ystko dokoa mierdziao ple ni, a prysznice stay si zupenie zbdne, poniewa cae chol
miao lepsze ci nienie wody ni one.
Deszcz zrobi z nas wszystkich pustelnikw. Pukownik spdza kad chwil poza klas, sied
napie, czytajc almanach i grajc w gry wideo, aja nie byem pewny, czy chciai pogada,
czy po prostu siedzie na biaiej piance i popija w spokoju swoj ambrozj.
Po katastrofie, jak okazaa si nasza randka , uznaem, e najlepiej bdzie pod adnym po
ie odzywa si do Lary, na wypadek gdybym mia znowu dosta wstrzsu mzgu i/lub ataku wymi
tw, chocia powiedziaa mi nastpnego dnia na matmie: Nije szkodzi, nije przejm si .
Alask widywaem tylko w czasie lekcji i nigdy nie mogem z ni porozmawia, bo sp niaa s
ad lekcj i wychodzia, kiedy tylko zadzwoni dzwonek, zanim zdyem naoy zatyczk na
kn zeszyt. W pity deszczowy wieczr poszedem do stowki w peni przygotowany na to, e
wrci do pokoju i zje na obiad odgrzewane bufrido, je li Alaska i/lub Takumi nie bd je
(dobrze wiedziaem, e Pukownik jest w pokoju 43 i raczy si swoim mlekiem z procentam
i). Ale zostaem, poniewa zauwayem, e Alaska siedzi sama, odwrcona tyem do zalanego s
gami deszczu okna. Zabraem talerz z kopk smaonej okry i usiadem obok niej.
- Boe, to si chyba nigdy nie skoczy - powiedziaem, majc na my li deszcz.
- Wa nie - odrzeka.
Mokre wosy prawie zasaniay jej twarz. Zjadem troch okry. Ona te zjada troch.
- Co sycha? - zapytaem w kocu.
- Naprawd nie jestem w nastroju na odpowiadanie na pytania zaczynajce si od jak, ki
edy, gdzie, dlaczego albo co.
- Co si stao? - zapytaem.
- To jest c o. W tej chwili nie obsuguj formatu c o . No dobra, musz i - zacisna us
pu cia powoli powietrze, jak Pukownik, kiedy wypuszcza dym.
- Co... - powstrzymaem si i zaczem inaczej: - Zrobiem co ?
Zabraa swoj tack i wstaa od stou.
- Oczywi cie e nie, skarbie.
Jej skarbie zabrzmiao lekcewaco, nieromantycznie, jakby chopiec, ktry wa nie przey
rwsz biblijn ulew, nie potrafi zrozumie jej problemw - jakiekolwiek by one byy. Musi
si szczerze postara, eby nie przewrci oczami, chocia i tak by nie zauwaya, bo wysz
owki. Krople deszczu spyway jej z wosw na twarz.
- Czuj si lepiej - powiedzia mi Pukownik dziewitego dnia ulewy, siedzc obok mnie na z
jciach z religii. - Doznaem ol nienia. Pamitasz ten wieczr, kiedy przysza do naszego p
koju i zachowywaa si jak skoczona suka?
- Tak. Opera. Krawat z flamingami.
- No wa nie.
I co?
Pukownik wycign koonotatnik, ktrego grna poowa bya nasiknita wod, i starannie p
ony, a doszed do tej wa ciwej.
- To byo ol nienie. Jest skoczon suk.
Hyde przyku tyka do klasy, podpierajc si swoj czarn lask. Podchodzc do swojego krzes
way sucho:
- Moje felerne kolano wysya mi ostrzeenia, e moe troch pada, wic przygotujcie si.

Stan przed krzesem, odchyli si ostronie do tyu, chwyci je obiema rkami i opad na
, oddychajc szybko i pytko - jak rodzca kobieta.
- Chocia termin skadania prac upywa dopiero za ponad dwa miesice, temat pracy na ten
semestr dostaniecie dzisiaj. Jestem cakiem pewien, e wszyscy dogbnie zapoznali cie si
z programem tych zaj i doskonale go pamitacie - u miechn si znaczco - ale mae przyp
e: ocena z tej pracy bdzie stanowi pidziesit procent
oceny kocowej. Zachcam was, aby cie potraktowali j z naleyt powag. A teraz przejd my
zusa.
Hyde mwi o Ewangelii witego Marka, ktr przeczytaem dopiero dzie wcze niej, chocia
rze cijaninem. Tak mi si zdaje. Byem w ko ciele, no, jakie cztery razy. To znaczy wicej
razy ni w meczecie.
Powiedzia nam, e w pierwszym wieku, mniej wicej w czasach Jezusa, na niektrych rzyms
kich monetach widnia wizerunek Cezara Augusta, a pod jego wizerunkiem wytoczone byy
sowa: Filius Dei. Syn Boga.
- Mwimy - powiedzia - o czasach, gdy bogowie mieli synw. To, e kto by synem Boga, nie
byo takie niezwyke. Cudem, przynajmniej w tamtym miejscu i w tamtym czasie, byo to,
e J e z u s - prosty czowiek, yd, kto bez znaczenia w imperium rzdzonym wycznie prz
monowadcw - by synem tego Boga, wszechmogcego Boga Abrahama i Mojesza. e Syn Boy ni
esarzem. Ani nawet uczonym rabinem. Prosty czowiek i yd. Kto nieistotny, tak jak my
. Budda by wyjtkowy, bo wyrzek si bogactwa i szlachetnego urodzenia, aby szuka o wiece
ia, ale Jezus by wyjtkowy, poniewa nie mia bogactwa ani nie by szlachetnie urodzony,
odziedziczy jednak najwiksze moliwe szlachectwo: Krl Krlw. Koniec zaj. Wychodzc, m
i kart z pytaniami egzaminacyjnymi. Nie dajcie si zmoczy.
Dopiero kiedy wstaem, eby wyj , zauwayem, e Alaski nie byo na lekcji - jak moga nie
jedyn lekcj, na ktr warto byo chodzi? Zabraem dla niej egzemplarz pyta.
Egzamin kocowy: Jakie jest najwaniejsze pytanie, na ktre musz odpowiedzie sobie istot
ludzkie? Starannie przemy l wybr pytania, a nastpnie przeanalizuj, jak islam, buddy
zm i chrze cijastwo prbuj na nie odpowiedzie .
- Mam nadziej, e ten biedny skurczybyk doyje do koca roku szkolnego - powiedzia Pukow
ik, gdy biegli my w deszczu do internatu - bo zaczyna mi si ten przedmiot podoba. Ja
kie jest wedug ciebie najwaniejsze pytanie?
Ju po trzydziestu sekundach biegu dostaem zadyszki.
- Co stanie si... z nami... kiedy umrzemy?
- Chryste, Klucha, jak nie zwolnisz, dowiesz si tego przed czasem - zwolni i szed d
alej spacerkiem. - Moje pytanie brzmi tak: Dlaczego dobrych ludzi spotyka w yciu
parszywy los?... Jasna cholera, czy to Alaska?
Biega w nasz stron na penym gazie i wrzeszczaa, ale nie syszaem jej przez szum deszc
a znalaza si tak blisko, e mogem zobaczy, jak pluje z w cieko ci.
- Pieprzone gnojki zalay mi pokj. Kompletnie zniszczyli chyba ze sto moich ksiek! Ch
olerna robota tych gwnianych Wojownikw. Pukowniku, wiesz, wycili dziur w rynnie i doc
zepili do niej plastikow tub, ktr poprowadzili przez okno do mojego pokoju! Wszystko
jest totalnie zalane. Mj Genera w labiryncie jest po prostu w ruinie.
- Cakiem niezy pomys - powiedzia Pukownik, jak artysta podziwiajcy prac kolegi po fa
.
- Hej! - krzykna.
- Sorry. Nie martw si, koleanko - powiedzia Pukownik. - Bg ukarze nikczemnych. Ale za
nim On si do tego zabierze, my to zrobimy.
A wic tak wa nie czu si Noe. Budzisz si pewnego ranka - Bg w kocu ci wybaczy. Chodz
uc oczy cay dzie, bo zapomniae ju to uczucie, kiedy soce cauje ci w policzki jak
a cay wiat jest ja niejszy i czystszy ni kiedykolwiek przedtem, jakby rodkowa Alabama
zostaa na dwa tygodnie umieszczona w pralce i wyprana w supermocnym detergencie z
rozja niaczem kolorw. Trawa jest bardziej zielona, a bufrido bardziej chrupice.
Tego popoudnia zostaem na trawniku przed klasami, lec na brzuchu na wieo wysuszonej p
zez soce trawie i czytajc podrcznik do historii Ameryki - o wojnie secesyjnej albo jak j nazywano w tych okolicach - Wojnie Midzy Stanami. Dla mnie bya to wojna, ktra
zaowocowaa jakim tysicem dobrych poegnalnych kwestii. Na przykad generaa Alberta Sid
eya Johnstona, ktry zapytany, czy jest ranny, odpar: Tak, i obawiam si, e powanie . A
Roberta E. Lee, ktry wiele lat po wojnie w przed miertnym delirium o wiadczy: Zwin ob
Rozmy laem, dlaczego ostatnie sowa generaw Konijpderacji byy lepsze ni generaw Unii
nie sowo Ulyssesa S. Granta: Wody! byo do liche), kiedy zauwayem, e czyj cie zas

Nie widziaem cienia od do dugiego czasu, dlatego troch si przestraszyem. Podniosem


.
- Przyniosem ci przeksk - powiedzia Takumi, rzucajc na moj ksik owsiany torcik z k
- Bardzo poywna - u miechnem si.
- Masz w niej produkty zboowe. Masz produkty mleczarskie. Czego chcie wicej? To caa
cholerna piramida ywieniowa.
- Kurde, racja.
Nie wiedziaem, co powiedzie po tym. Takumi wiedzia duo o hip hopie; ja wiedziaem duo
grach wideo i znaem mas ostatnich kwestii. W kocu odezwaem si:
- Nie wierz, e te dranie podtopiy pokj Alaski.
- Tak - powiedzia Takumi, nie patrzc na mnie. - C, mieli swoje powody. Musisz zrozum
ie, e wszdzie, nawet w rd Wojownikw, Alaska synie ze swoich numerw. Na przykad, w z
ku wjechali my do biblioteki volkswagenem garbusem. Wic je li maj jaki powd, eby sprb
rzechytrzy, bd prbowa. A poprowadzenie wody z rynny do jej pokoju byo swoj drog ca
mysowe. Znaczy, nie mwi wcale, e to podziwiam...
Za miaem si.
- No tak. Trudno bdzie przebi co takiego - rozpakowaem ciastko i zanurzyem w nim zby.
Mmm... Trzysta przepysznych kalorii w kadym ksie.
- Wymy li co - powiedzia. - Klucha. Hmm. Klucha, musisz sobie zapali. Chod my na spacer
.
Poczuem si zdenerwowany, jak zawsze, kiedy kto wymawia moje imi dwa razy z hmm w rod
Ale podniosem si, zostawiajc ksiki, i obaj ruszyli my w kierunku Palarni. Kiedy tylko
dotarli my na skraj lasu, Takumi zszed z polnej drogi:
- Nie jestem pewien, czy w Palarni jest bezpiecznie - stwierdzi. Bezpiecznie? , pomy l
aem. To najbezpieczniejsze miejsce do palenia papierosw w caym znanym nam wszech wieci
e . Ale poszedem za nim przez gstwin, mijajc sosny i przedzierajc si przez niebezpiec
, sigajce klatki piersiowej krzewy jeyn. Po chwili Takumi po prostu usiad. Osoniem d
zapalniczk, eby ochroni pomie przed powiewami wiatru, i zapaliem.
- Alaska doniosa na Mary - powiedzia. - Wic Orze moe wiedzie te o Palarni. Nie wiem
dy nie widziaem go w tamtej okolicy, ale kto wie, co ona mu powiedziaa.
- Czekaj, skd o tym wiesz? - zapytaem z niedowierzaniem.
- C, po pierwsze, domy liem si. A po drugie, Alaska sama si przyznaa. Wyznaa mi przy
iej cz prawdy: na samym kocu zeszego roku szkolnego chciaa ktrej nocy wymkn si z
zgaszeniu wiate, eby odwiedzi Jake a, i zostaa nakryta. Mwia mi, e bya ostrona wczya wiate - ale Orze i tak j zapa. Trzymaa w samochodzie butelk wina, wic mia
rze wzi j do domu i zoy jej t sam ofert, ktr skada kademu, kogo przyapie. A
ko, co wiesz, albo wrcisz do pokoju i spakujesz swoje rzeczy . Alaska zamaa si i powie
dziaa mu, e Paul i Marya siedz w jej pokoju, pijani. A potem Bg jeden wie, co jeszcz
e mu powiedziaa. No i Orze pu ci Alask, bo wtyczki s mu potrzebne, eby mg wykonywa
t. Sprytnie zrobia, e wsypaa przyjacik, bo nikt nigdy nie wini przyjaci. To dlateg
Pukownik jest taki pewny, e to Kevin i jego chopaki. Ja te nie podejrzewaem o to Alas
ki, dopki nie zorientowaem si, e ona bya jedyn osob na kampusie, ktra wiedziaa, co
arya. Podejrzewaem wsplokatora Paula, Longwella - jednego z tych, co wycili ci numer
z bezrk syren. Ale okazao si, e tego wieczoru by w domu. Zmara mu ciotka. Sprawdzi
rolog w gazecie. Hollis Burnis Chase - zarbisteimi dla kobiety.
- Wic Pukownik nie wie? - zapytaem zaszokowany. Zgasiem papierosa, chocia jeszcze go
nie skoczyem, bo nie le si wystraszyem. Nigdy nie podejrzewaem Alaski o nielojalno w
przyjaci. O kaprysy owszem. Ale nie o kablowanie.
- Nie, i nie moe si dowiedzie, bo dostanie szau i postara si, eby wywalili j ze szko
ukownik traktuje cay ten pieprzony honor i lojalno dosy powanie, je li jeszcze tego n
zauwaye .
Zauwayem.
Takumi potrzsn} gow, rozgarniajc li cie, eby dokopa si do cigle jeszcze mokrego pi
- Po prostu nie rozumiem, jak moga tak si ba wyrzucenia ze szkoy. Nie chciabym za nic
zosta wyrzucony, ale od czasu do czasu trzeba zebra cigi. Nie pojmuj.
- No c, ona bez wtpienia nie przepada za swoj rodzin.
- Prawda. Je dzi do domu tylko na Boe Narodzenie i w lecie, kiedy jest tam Jake. Al
e mniejsza z tym. Ja te nie lubi by w domu. Ale nigdy nie dabym satysfakcji Orowi - T
akumi podnis gazk i wbi j w mikk, czerwon glin.
- Suchaj, Klucha. Nie wiem, z jakim numerem Alaska i Pukownik zamierzaj wyskoczy na

koniec, ale jestem pewien, e obydwaj bdziemy mie w nim swj udzia. Mwi ci to wszystko
y wiedzia, w co si pakujesz, bo je li ci zapi, lepiej bdzie, je li si przyznasz.
Pomy laem o Florydzie i moich szkolnych przyjacioach i pierwszy raz u wiadomiem sobie,
k bardzo tsknibym za Creek, gdybym je musia opu ci. Wlepiem wzrok w gazk Takumiego
bota i powiedziaem:
- Przysigam na Boga, e nie bd kablowa.
W kocu zrozumiaem, co si stao w dniu Sdu Koleeskiego: Alaska chciaa nam pokaza, e
ufa. eby przetrwa w Culver Creek, naleao by lojalnym - ona to zlekcewaya. Ale wska
drog. Ona i Pukownik po wicili jesie, aby pokaza mi, jak to si robi, tak abym wiedzi
o robi, kiedy nadejdzie czas.
Jaki tydzie p niej obudziem si o 6.30 - 6.30 w sobot! - przy d wikach sodkiej melod
tacji: serii z karabinu maszynowego na tle zowieszczych, basowych rytmw
cieki d wikowej gry wideo. Przewrciem si na bok i zobaczyem, jak Alaska cignie d wi
a do gry i w prawo, jakby to miao jej pomc umkn przed pewn mierci. Miaem ten sam z
j.
- Czy mogaby przynajmniej wyczy d wik?
- Klucha - powiedziaa z udawanym lekcewaeniem - d wik jest integraln cz ci artystyczn
o wiadczenia zwizanego z t gr wideo. Gra w Dekapitacj przy wyczonym d wiku to tak,
tylko co drugie sowo Jane Eyre. Pukownik obudzi si jakie p godziny temu. Wydawa si
oirytowany, wic powiedziaam mu, eby poszed spa do mojego pokoju.
- Moe si do niego przycz - powiedziaem pprzytomnie.
Zamiast speni moj pro b, o wiadczya:
- Syszaam, e Takumi ci powiedzia. Zgadza si, zakablowaam Mary i przykro mi z tego po
u, to si nigdy nie powtrzy. A tak z innej beczki, zostajesz na wito Dzikczynienia? Bo
ja tak.
Odwrciem si z powrotem do ciany i nacignem kodr na gow. Nie wiedziaem, czy ufa
serdecznie dosy jej nieprzewidywalno ci - jednego dnia zimna jak ld, nastpnego dnia
milutka; w jednej chwili nieodparcie pontna, w nastpnej odpychajco niezno na. Wolaem P
ukownika: on przynajmniej, kiedy by marudny, mia jaki powd.
Dowodem na niezmierzaln moc zmczenia byo to, e udao mi si szybko zasn, w przekonani
rzaski zdychajcych potworw i popiskiwania rado ci rozprawiajcej si z nimi Alaski s tyl
o przyjemn ciek d wikow mojego snu. Kiedy obudziem si p godziny p niej, ona sied
ierajc si tykiem o moje udo. Jej bielizna, dinsy, kodra, moje sztruksy i bokserki mi
nami , pomy laem. Pi warstw, a jednak czuem niepokj i ciepo dotyku - blade odbicie s
wa zczonych ust, ale jednak. I gdy od spenienia dzielio mnie tylko malekie prawie , c
, e zaley mi je li nie bardzo, to przynajmniej wystarczajco. Nie byem pewien, czy j lu
i, i wtpiem, czy mog jej zaufa, ale zaleao mi przynajmniej na tyle, abym chcia spr
emaskowa. Z ni na moim ku, przygldajc mi si swoimi wielkimi zielonymi oczami. Odwi
ajemnica jej przebiegego, niemal lekcewacego u miechu. Pi warstw midzy nami.
Kontynuowaa, jakbym jeszcze przed chwil nie spa.
- Jake musi si uczy. Dlatego nie chce mnie w Nashville. Mwi, e nie moe skoncentrowa s
na muzykologii, kiedy na mnie patrzy. Powiedziaam mu, e zao burk, ale nie przekonao
to, wic zostaj tutaj.
- Przykro mi - powiedziaem.
- Niepotrzebnie. Mam tutaj mas rzeczy do roboty. Trzeba zaplanowa numer. Ale pomy laa
m, e ty te powiniene zosta. W zasadzie nawet uoyam list.
- List?
Signa do kieszeni, wyja z niej wymit kartk z notatnika i zacza czyta:
- Dlaczego Klucha powinien zosta w Creek na wito Dzikczynienia. Lista autorstwa Alaski
Young.
Jeden. Poniewa jest bardzo pilnym uczniem, Klucha nie mia okazji pozna wielu wspani
aych atrakcji Culver Creek, w tym, chocia nie wycznie: A. picia ze mn wina w lesie i
B. wczesnego wstawania w sobot, aby zje niadanie w McNiesmaku, a potem jazdy przez p
rzedmie cia Birmingham, palenia fajek i rozmawiania o tym, jak ao nie nudne s przedmie c
a Birmingham, a take C. wychodzenia p n noc, leenia na pokrytym ros boisku i czytania
iki Kurta Vonneguta przy wietle ksiyca.
Dwa. Chocia niewtpliwie daleko jej do mistrzostwa w dziedzinie nauczania jzyka fran
cuskiego, Madame O Malley robi wy mienity farsz do indyka i zaprasza wszystkich uczn
iw, ktrzy zostaj na kampusie, na obiad w Dniu Dzikczynienia. Zwykle jestem to ja i u
cze z Korei Poudniowej na wymianie midzyszkolnej, ale co tam. Klucha bdzie mile widz

iany.
Trzy. Wa ciwie nie ma trzy, ale Jeden i Dwa byy cholernie dobre .
Punkty jeden i dwa byy kuszce, nie da si ukry, ale najbardziej podoba mi si pomys zo
nia na kampusie sam na sam z Alask.
- Porozmawiam z rodzicami. Kiedy si obudz - powiedziaem.
Alaska namwia mnie, ebym usiad z ni na tapczanie, i grali my razem w Dekapitacj, do c
li gdy niespodziewanie rzucia dojstik.
- Nie flirtuj. Jestem po prostu zmczona - stwierdzia, zrzucajc klapki. Wyoya nogi na
pczan, wsuwajc stopy pod poduszk, i podcigna si, eby pooy gow na moich kolanach
sy. Moje bokserki. Dwie warstwy. Czuem ciepo jej policzka na swoim udzie.
S chwile, kiedy zupenie wa ciwe, a wrcz podane jest, aby mia erekcj, kiedy czyja
uje si w odlego ci kilku centymetrw od twojego penisa.
To nie bya jedna z tych chwil.
Wic przestaem my le o warstwach i cieple jej policzka, wyczyem d wik w telewizorze i
si na Dekapitacji. O 8.30 wyczyem gr i wysunem si spod
Alaski. Cigle pic, przewrcia si na plecy. Na policzku miaa odci nite rowki moich sz
Zwykle dzwoniem do rodzicw tylko w niedzielne popoudnia, wic kiedy mama usyszaa mj g
natychmiast wpada w panik.
- Co si stao, Miles? Wszystko w porzdku?
- W porzdku, mamo. My l, gdyby si zgodzia, my l, e mgbym zosta tu na wito Dzik
ich przyjaci zostaje - kamstwo - i do tego mam duo pracy - podwjne kamstwo. - Nie mia
pojcia, jakie trudne bd lekcje - prawda.
- Och, kochanie. Bdziemy tak za tob tskni. Czeka na ciebie wielki witeczny indyk. Bd
te sos urawinowy...
Nie cierpiaem sosu urawinowego, ale z jakiego niewyja nionego powodu mama trwaa w swoi
m niewzruszonym przekonaniu, e to moja ulubiona potrawa, chocia podczas kadego jedn
ego wita Dzikczynienia uprzejmie odmawiaem umieszczenia go na moim talerzu.
- Wiem, mamo. Ja te za wami wszystkimi tskni. Ale naprawd chciabym dobrze sobie tutaj
poradzi - prawda - iw dodatku naprawd fajnie jest mie przyjaci prawda.
Wiedziaem, e zagranie z przyjacimi na ni podziaa, i tak te si stao. Dostaem jej b
i pozwolenie na zostanie w kampusie po zoeniu obietnicy, e kad minut ferii boonarod
iowych spdz z nimi (jakbym mia inne plany).
Ranek spdziem przy komputerze, pracujc na przemian nad pracami z religii i z angiel
skiego. Do egzaminw zostay tylko dwa tygodnie zaj - najbliszy i ten po wicie Dzikcz
ia - i do tej pory moj najlepsz osobist odpowiedzi na pytanie: Co dzieje si z lud mi
ierci? , byo: No c. Co tam si dzieje. Chyba .
W poudnie przyszed Pukownik ze swoim grubym podrcznikiem niedostpnej takiemu jak ja z
wykemu miertelnikowi matematyki.
- Wa nie widziaem si z Sar - o wiadczy.
- I jak wyszo?
- le. Powiedziaa, e cigle mnie kocha. Boe, od kocham ci do zerwania jest prosta dro
ienie kocham ci , kiedy idziecie przez podwrko internatu, nieuchronnie prowadzi do mwi
enia kocham ci , kiedy to robicie. Wic po prostu zwiaem.
Za miaem si. Wycign notatnik i usiad przy biurku.
- Wa nie. Ha, ha. Alaska mwi, e zostajesz.
- Tak. Chocia czuj si troch winny, e zostawiam rodzicw na lodzie.
- Tak to ju jest. Je li jednak zostajesz tu w nadziei, e znajdziesz si w ramionach Al
aski, to lepiej, eby wraca do domu. Je li odcumujesz j od skay, jak jest Jake, niech
a nas w opiece. To bdzie niezy dramat. A ja z reguy unikam dramatw.
- To nie dlatego, e chc poderwa Alask.
- Zaczekaj chwil - chwyci owek i zacz skroba co na papierze z wielkim przejciem, j
gle dozna matematycznego ol nienia, a potem znowu popatrzy na mnie:
- Wa nie przeprowadziem pewne obliczenia i doszedem do wniosku, e gnojek z ciebie.
I mia racj. Jak mogem zostawi swoich rodzicw, ktrzy byli dla mnie na tyle dobrzy, aby
zapaci za moj edukacj w Culver Creek, moich rodzicw, ktrzy mnie zawsze kochali, tylko
dlatego, i my laem, e podoba mi si jaka dziewczyn, majca zreszt chopaka? Jak moge
h samych z gigantycznym indykiem i hektolitrami niejadalnego sosu urawinowego? Wic
w czasie trzeciej przerwy zadzwoniem do mamy do pracy. Chciaem, eby powiedziaa, e ws
zystko w porzdku i mog zosta w Creek na wito Dzikczynienia, ale nie spodziewaem si,
ie mi z przejciem, e zaraz po moim telefonie razem z tat kupili bilety na samolot d

o Anglii i planowali urzdzi sobie drugi miesic miodowy, i spdzi wito Dzikczynienia
im zamku.
- Rany, to... to wspaniale - wydukaem, a potem szybko si rozczyem, bo nie chciaem, e
usyszaa, jak plcz. Zdaje si, e Alaska usyszaa ze swojego pokoju, jak rzucam suchaw
edy si odwrciem, otwara drzwi, ale nic nie powiedziaa. Wyszedem z internatu, przeszed
przez podwrko, potem na przeaj przez boisko i przez le n gstwin, a znalazem si nad
em strumienia Culver Creek, tu za mostem. Siedziaem na kamieniu ze stopami na botni
stym dnie strumyka i rzucaem kamyki w przejrzyst, pytk wod, patrzc, jak lduj na dni
chym, ledwo syszalnym plum, ktre zagusza szum wawo podajcego na poudnie strumyka.
si przez li cie i gazki sosen nade mn jak przez koronkowy baldachim, znaczc poszycie
lamkami wiata i cienia.
Pomy laem o jednej z tych rzeczy w domu, ktrych mi brakowao, gabinecie mojego taty z
wbudowanymi w ciany, sigajcymi od podogi do sufitu pkami uginajcymi si pod ciarem
iografii i czarnym skrzanym fotelu, akurat tak niewygodnym, aby powstrzyma mnie od
pokusy za nicia podczas czytania. To gupie, ale tak si zdenerwowaem. To ja ich pu cie
antem, ale czuem si, jakby byo odwrotnie. Tak czy inaczej, czuem bezbrzen tsknot za
m.
Popatrzyem w kierunku mostu i zobaczyem Alask, ktra siedziaa na jednym z niebieskich
krzese w Palarni, i chocia zdawao mi si, e chc by sam, nie zignorowaem jej i powied
Hej . A potem, poniewa nie odwrcia si, wrzasnem: Alaska! . Podesza w kocu.
- Szukaam ci - powiedziaa, dosiadajc si do mnie.
- Hej.
- Naprawd mi przykro, Klucha - powiedziaa i obja mnie, opierajc gow na moim ramieniu
iadomiem sobie, e nawet nie wiedziaa, co si stao, ale i tak w jej gosie brzmiaa szcz
- Co mam zrobi?
- Spdzi wito Dzikczynienia ze mn, guptasie. Tutaj.
- A dlaczego ty nie jedziesz do domu na ferie? - zapytaem j.
- Po prostu boj si duchw. A w domu jest ich peno.
Po tym, jak wszyscy wyjechali; po tym, jak mama Pukownika zjawia si w rozklekotanym
hatchbacku, a on sam rzuci swoj ogromn torb wojskow na tylne siedzenie, i po tym, ja
k powiedzia: Niespecjalnie popieram poegnania. Zobaczymy si za tydzie. Nie rbcie nicz
go, czego ja bym nie zrobi ; po tym, jak zielona limuzyna przyjechaa po Lar, ktrej ojc
iec by jedynym lekarzem w jakim maym miasteczku w poudniowej Alabamie, i po tym, jak
razem z Alask odbyli my wstrzsajc podr na lotnisko pod hasem: po co nam te cholern
ce , aby poegna Takumiego, i po tym, jak w kampusie zalega niecodzienna cisza, ktrej n
ie zakcao trzaskanie drzwiami, muzyka, miech ani krzyki; po tym wszystkim:
Poszli my na boisko pikarskie. Alaska zaprowadzia mnie na skraj boiska, gdzie zaczyn
a si las, t sam drog, ktr szedem, kiedy miaem zosta wrzucony do jeziora. W blasku
peni Alaska rzucaa cie i mona byo zobaczy zarys tego zaokrglenia w miejscu, gdzie ta
przechodzi w biodra; po chwili zatrzymaa si i powiedziaa: Kop .
Zapytaem: Kop? , a ona powtrzya: Kop . I tak przez dobrych kilka chwil, do czasu, a u
zaczem kopa w mikkiej, czarnej glinie na skraju lasu, i po jakim czasie wyczuem pod
alcami szko, ktre okazao si butelk rowego wina - nazywao si Truskawkowe Wzgrze, c
ego, e gdyby nie smakowao jak ocet z dodatkiem syropu klonowego, mogoby w smaku prz
ypomina truskawki.
- Mam podrobion legitymacj - powiedziaa - ale jest do niczego. Zawsze kiedy id do mo
nopolowego, prbuj kupi naraz dziesi butelek tego i troch wdki dla Pukownika.
Kiedy si to w kocu udaje, mam zaopatrzenie na cay semestr. Daj Pukownikowi jego wdk,
robi z ni to, co robi, a ja bior moje wino i zakopuj je.
- Poniewa jeste piratk - powiedziaem.
- Tak jest, kolego. Dokadnie. Jednak konsumpcja wina wzrosa troch w tym semestrze,
wic jutro bdziemy musieli zrobi sobie wycieczk. To jest ostatnia butelka - odkrcia za
rtk - nie byo korka - pocigna yk i podaa mi butelk. - Nie przejmuj si dzi Orem
- On jest po prostu szcz liwy, e prawie wszyscy wyjechali. Prawdopodobnie wa nie pierws
zy raz od miesica si onanizuje.
Trzymajc butelk za szyjk, odczuwaem lekki niepokj, ale chciaem ufa Alasce, w kocu c
si udao. Pocignem may yk i kiedy tylko przeknem, poczuem, jak moje ciao odrzuca
rop. Podszed mi z powrotem do przeyku, ale zebraem wszystkie siy, eby przekn jeszcz
i oto, a jake, udao si. Piem w kampusie.
I tak leeli my w wysokiej trawie midzy boiskiem i lasem, przekazujc sobie butelk i pod

noszc gowy, aby mc sczy wino, od ktrego twarz mimowolnie wykrzywia grymas. Zgodnie z
ietnic z listy Alaska przyniosa ze sob ksik Kurta Vonneguta Kocia koyska i czytaa m
, a jej delikatny gos miesza si z rechotem ab i cykaniem wierszczy, ldujcych mikko
liskiej trawie. Suchaem nie tyle jej sw, ile melodii jej gosu. Byo oczywiste, e wie
zna t ksik, wic czytaa bezbdnie i bez zajknicia, syszaem, jak w jej gosie pobr
a rado z czytania, i syszc j, pomy laem sobie, e chyba bardziej lubibym powie ci, g
aa mi je Alaska Young. Po chwili odoya ksik i poczuem, jak ogarnia mnie fala ciepa
a nie czuem si pijany; midzy nami leaa butelka - moja klatka piersiowa dotykaa butel
i jej klatka piersiowa jej dotykaa, ale my nie dotykali my si nawzajem. Po chwili pooy
rk na mojej nodze.
Jej rka tu nad moim kolanem, mikka do spoczywajca pasko na moich dinsach i jej pale
azujcy suncy powoli i leniwie, kolistym ruchem coraz bliej wntrza mojego uda... Przy
dzielcej nas jednej warstwie, Boe, jak bardzo jej pragnem. Lec tam, w rd wysokich,
chomych traw, pod niebem pijanym od gwiazd, wsuchany w ten niesyszalny w innych ok
oliczno ciach odgos jej rytmicznego oddechu i skrzek ropuch, cykanie wierszczy i szu
m aut, bez koca migajcych po odlegej autostradzie 1-65, pomy laem, e to mgby by do
t, aby wypowiedzie Dwa Mae Sowa. Gapic si na rozgwiedone niebo, zbieraem si na odw
e wypowiedzie, i przekonywaem sam siebie, e ona te to czuje i e prowadzc t do, tak
i nieposkromion, po moim udzie, miaa na my li co wicej ni tylko zabaw, i pieprzy Lar
rzy Jake a, poniewa
kocham ci, Alasko Young, i nic innego si nie liczy, i ju otwieraem usta, ale zanim z
dyem si odezwa, ona powiedziaa:
- Labirynt to nie ycie ani mier.
- No, zgoda. W takim razie co?
- Cierpienie - powiedziaa. - Czynienie za przez ciebie i zo wobec ciebie. To jest p
rawdziwy problem. Bolivar mwi o blu, nie o yciu czy umieraniu. Jak wydosta si z labir
ntu cierpienia?
- Co si stao? - zapytaem. I poczuem brak jej doni na moim ciele.
- Nic si nie stao. Ale cierpienie jest zawsze, Klucha. Zadania domowe albo malaria
, albo bycie w zwizku z chopakiem, ktry mieszka daleko, kiedy obok ciebie ley inny p
rzystojny chopak. Cierpienie jest uniwersalne. To jedno, oco martwi si buddy ci, chrz
e cijanie, muzumanie.
Odwrciem si do niej.
- A wic moe zajcia doktora Hyde a to nie s kompletne bzdury.
I gdy tak oboje leeli my na boku, u miechna si, a nasze nosy prawie si dotkny, moje
otwarte oczy spoczy na jej oczach i jej zarowionej od wina twarzy, a ja znowu otwor
zyem usta, tym razem nie po to, aby co powiedzie, ale ona wycigna rk i przyoya p
ch ust, mwic:
-
. . Nie zepsuj tego.
Nastpnego ranka nie usyszaem pukania, je li takowe w ogle byo.
Usyszaem tylko:
- WSTAWAJ! Wiesz, ktra jest godzina?!
Popatrzyem na zegar i nieprzytomnie wymamrotaem:
- Sidma trzydzie ci sze .
- Bd, Klucha. To godzina na imprez! Zostao nam tylko siedem dni, zanim wszyscy wrc. O
Boe, nie masz pojcia, jak mio mie ci tutaj. W zeszym roku spdziam cae wito Dzik
konstruowaniu jednej olbrzymiej wiecy z wosku ze wszystkich moich maych wieczek. Boe
, to dopiero byo nudne. Przeliczyam pytki na suficie. Sze dziesit siedem w pionie, osi
mdziesit cztery w poziomie. I kto tu mwi o cierpieniu! Absolutna tortura.
- Jestem naprawd zmczony. Jestem... - nie zdyem dokoczy, bo mi przerwaa.
- Biedny Klucha. Oj, biedny, biedny Klucha. Chcesz, ebym wskoczya do twojego ka i ci
rzytulia?
- C, je li ju proponujesz...
- NIE MA MOWY! WSTAWAJ! JU!
Zaprowadzia mnie za skrzydo pokojw Wojownikw - numery od 50 do 59 - i zatrzymaa si pr
ed jednym z okien - pooya donie pasko na szybie i popchna do gry, a okno si uchyl
nie wczogaa si do rodka. Podyem za ni.
- Co widzisz, Klucha?
Widziaem pokj internatowy - te same ciany z pustakw, te same wymiary, nawet ta sama
aranacja przestrzeni co w moim. Ich tapczan by adniejszy, no i zamiast STOLIKA KAWO

WEGO mieli prawdziwy stolik kawowy. Na cianie wisiay dwa plakaty. Na jednym widnia
ogromny stos studolarowych banknotw z podpisem: NAJTRUDNIEJSZY PIERWSZY MILION. N
a przeciwlegej cianie plakat z czerwonym ferrari.
- No, widz pokj w internacie.
- Nie patrzysz, Klucha. Kiedy wchodz do twojego pokoju, widz dwch facetw, ktrzy uwiel
biaj gry wideo. Kiedy patrz na mj pokj, widz dziewczyn, ktra kocha ksiki - podesz
zanu i podniosa plastikow butelk po wodzie sodowej. - Spjrz na to - powiedziaa i zoba
czyem, e butelka jest wypeniona do poowy mtn, brzowaw ciecz. Tytoniowe plwociny. to. I, jak wida, nie przejmuj si specjalnie higien. A wic czy zaszkodzi im, je li nas
my na ich szczoteczki do zbw? Nie wzruszy ich to, to pewne. Popatrz. Powiedz mi, c
o kochaj ci faceci.
- Kochaj kas - powiedziaem, wskazujc na plakat. Rozoya rce, poirytowana.
- Oni wszyscy kochaj kas, Klucha. Okej, id do azienki. Powiesz mi, co tam widziae .
Ta gra zaczynaa mnie troch drani, ale poszedem do azienki, podczas gdy ona siedziaa
tym wygldajcym do zachcajco tapczanie. W kabinie prysznicowej znalazem z tuzin butel
szamponw i odywek, a w apteczce cylindryczn butelk czego , co nazywao si Rewind . Ot
j - niebieskawy el pachnia kwiatami i alkoholem do nacierania - jak w jakim ekskluzy
wnym salonie fryzjerskim (pod umywalk znalazem te tak du tub wazeliny, e moga suy
jednego celu, nad ktrym nie chciaem si rozwodzi). Wrciem do pokoju i z przejciem pow
ziaem:
- Kochaj swoje wosy.
- Bingo! - wrzasna. - Popatrz na grne pitro ka - na cienkiej drewnianej desce u wezg
ka staa niepewnie butelka elu STAWET. - Kevin nie budzi s i po prostu z tym nastros
onym fryzem. On na niego p r a c u j e. Kocha te swoje wosy. Zostawiaj tutaj swoje
produkty do wosw, Klucha, bo w domu maj duplikaty. Wszyscy ci chopcy. A wiesz dlacz
ego?
- Poniewa w ten sposb kompensuj sobie swoje malutkie penisy? - zapytaem.
- Ha, ha. Nie. Dlatego, e s machodupkami. Uwielbiaj swoje wosy, poniewa nie s do in
entni, eby kocha co bardziej interesujcego. Wic uderzymy w ich czue miejsce: owosion
wy.
- Ooo... kej - powiedziaem, niezupenie pewny, jak mona wyci komu numer na gowie.
Alaska wstaa, podesza do okna i pochylia si, aby wystawi za nie gow i ramiona. Nie
na mj tyek , powiedziaa, wic popatrzyem na jej tyek, w ktrego obfit wypuko prze
a talia. Bez wysiku przekoziokowaa przez na wp otwarte okno. Ja wybraem sposb stopy
ierw i dopiero gdy postawiem stopy na ziemi, przerzuciem na zewntrz grn poow ciaa.
- C - stwierdzia Alaska - wygldao to do niezdarnie. Chod my do Palarni.
Alaska szuraa nogami, wzniecajc chmury pomaraczowego piachu na drodze do mostu, jak
by nie by to spacer, a bieg narciarski. Gdy podali my ju prawie przetartym szlakiem od
mostu do Palarni, odwrcia si i zatrzymujc si, spojrzaa na mnie.
- Zastanawiam si, skd mona by uzyska bkitny barwnik o mocy przemysowej - powiedziaa
zytrzymaa dla mnie ga .
Dwa dni p niej - w poniedziaek, pierwszy prawdziwy dzie ferii - spdziem ranek, pracuj
ad moim esejem semestralnym z religii, a po poudniu poszedem do pokoju Alaski. Czy
taa w ku.
- Auden - oznajmia. - Jakie byy jego ostatnie sowa?
- Nie wiem. Nigdy w yciu o nim nie syszaem.
- Nigdy o nim nie syszae ? Ty biedny, niedoksztacony chopcze. Tutaj, przeczytaj t lini
k.
Podszedem do niej i spojrzaem na fragment, ktry wskazywa jej palec: Miuj bli niego usta Sercem, w ktrym take jest fasz *. Przeczytaem go no.
- No tak - Cakiem nieze - stwierdziem.
- Nieze? Jasne, bufrido te jest nieze. Seks to nieza zabawa. Soce nie le pray. Jezu,
i tyle o mio ci i zwtpieniu - to jest doskonae.
- Mmhmm - przytaknem bez przekonania.
- Jeste beznadziejny. Chcesz zapolowa na porno?
- Co prosz?
- Nie moemy kocha naszych bli nich, dopki nie dowiemy si, jak bardzo s uomni. Nie lub
porno? - zapytaa z u miechem.
*W.H. Auden, 44 wiersze, tum. Stanisaw Baraczak, Krakw 1994, s. 36.
- No - odpowiedziaem. Prawda bya taka, e nie widziaem w swoim yciu zbyt duo pornograf

i, ale pomys ogldania jej z Alask do mi si podoba.


Zaczli my od skrzyda z pokojami o numerach 50-59, a potem, cofajc si, okrali my sze c
ernatu - Alaska pchniciem otwieraa okna, a ja rozgldaem si, czy nikt nie idzie.
Nigdy nie byem w pokojach wikszo ci ludzi. Po trzech miesicach znaem wiksz cz , ale
ie rozmawiaem z bardzo nielicznymi - wa ciwie tylko z Pukownikiem, Alask i Takumim. Al
e w cigu kilku godzin poznaem swoich kolegw z klasy cakiem nie le.
Wilson Carbod, rodkowy Zer z Culver Creek, mia hemoroidy, albo przynajmniej trzyma
ma na hemoroidy w dolnej szufladzie swojego biurka. Chandra Kilers, urocza dziewcz
yna, ktra troch za bardzo lubia matematyk i ktra wedug przewidywa Alaski miaa by p
ewczyn Pukownika, zbieraa lalki z kolekcji Cabbage Patch Kids. Nie mwi, e zbieraa te
leczki, kiedy miaa, powiedzmy, pi lat. Zbieraa je teraz - dziesitki - czarnoskre, bia
latynoskie i azjatyckie, chopcw i dziewczynki, niemowlta ubrane jak farmerzy albo
modzi biznesmeni. Starsza Wojowniczka onazwisku Holly Moser szkicowaa wglem nagie a
utoportrety, odmalowujc swoj krg figur w caej okazao ci.
Byem oszoomiony tym, jak wielu ludzi trzymao w swoich pokojach alkohol. Nawet Wojow
nicy, ktrzy na kady weekend je dzili do domu, upychali piwo i inne napoje z procenta
mi, gdzie si tylko dao, poczynajc od miejsc za spuczkami w toaletach, a na sekretnyc
h miejscach na dnie koszy z brudn bielizn koczc.
- Boe, mogam zakablowa byle kogo - powiedziaa cicho Alaska, wydobywajc ptoralitrow
k whisky Magnum z szafy Longwella Chase a. Zastanawiaem si, dlaczego wic wybraa Paula
Mary.
Alaska odkrywaa sekrety wszystkich w takim tempie, e podejrzewaem, i robia to ju wcze
ej, ale z ca pewno ci nie moga wiedzie wcze niej o tajemnicach Ruth i Margot Blowker,
iaczek z dziewitej klasy, ktre byy nowe i utrzymyway chyba jeszcze mniej kontaktw tow
arzyskich ni ja. Po wkradniciu si do ich pokoju Alaska rozgldaa si po nim przez chwil
po czym podesza do regau z ksikami. Zawiesia na nim wzrok przez dusz chwil, a pote
Bibli Krla Jakuba i oto naszym oczom ukazaa si purpurowa butelka coolera Maui Wowie.

- Jak sprytnie - powiedziaa, odkrcajc zakrtk. Oprnia butelk w dwch ykach i o wia
WOWIE!
- Domy l si, e tu bya ! - krzyknem.
Zrobia wielkie oczy.
- O nie, masz racj, Klucha! - odpara. - Mog pj do Ora i powiedzie mu, e kto ukrad
ra! - roze miaa si i wychylia przez okno, rzucajc pust butelk w traw.
Znale li my mnstwo magazynw pornograficznych powpychanych chaotycznie midzy materace i
spryny. Okazuje si, e Hank Walsten lubi jednak co wicej ni tylko kosza i hasz: lubi
Ale film znale li my dopiero w pokoju 32, zajmowanym przez dwch facetw z Missisipi, o
imionach Joe i Marcus. Chodzili z nami na zajcia z religii i czasem przysiadali s
i do mnie i do Pukownika w czasie lunchu, ale nie znaem ich za dobrze.
Alaska przeczytaa naklejk na kasecie:
- Suki z Madison County. No, no, no. Czy to nie rozkoszne?
Pobiegli my z kaset do pokoju telewizyjnego, opu cili my aluzje, zamknli my drzwi na klu
i wczyli my film. Zaczyna si od sceny, w ktrej kobieta staa w rozkroku na mo cie, a p
ni klcza facet i uprawia z ni seks oralny. Brak okazji do dialogu, jak sdz. Kiedy za
to robi, Alaska wpada w wite oburzenie.
Alaska odkrywaa sekrety wszystkich w takim tempie, e podejrzewaem, i robia to ju wcze
ej, ale z ca pewno ci nie moga wiedzie wcze niej o tajemnicach Ruth i Margot Blowker,
iaczek z dziewitej klasy, ktre byy nowe i utrzymyway chyba jeszcze mniej kontaktw tow
arzyskich ni ja. Po wkradniciu si do ich pokoju Alaska rozgldaa si po nim przez chwil
po czym podesza do regau z ksikami. Zawiesia na nim wzrok przez dusz chwil, a pote
Bibli Krla Jakuba i oto naszym oczom ukazaa si purpurowa butelka coolera Maui Wowie.

- Jak sprytnie - powiedziaa, odkrcajc zakrtk. Oprnia butelk w dwch ykach i o wia
WOWIE!
- Domy l si, e tu bya ! - krzyknem.
Zrobia wielkie oczy.
- O nie, masz racj, Klucha! - odpara. - Mog pj do Ora i powiedzie mu, e kto ukrad
ra! - roze miaa si i wychylia przez okno, rzucajc pust butelk w traw.
Znale li my mnstwo magazynw pornograficznych powpychanych chaotycznie midzy materace i
spryny. Okazuje si, e Hank Walsten lubi jednak co wicej ni tylko kosza i hasz: lubi

Ale film znale li my dopiero w pokoju 32, zajmowanym przez dwch facetw z Missisipi, o
imionach Joe i Marcus. Chodzili z nami na zajcia z religii i
czasem przysiadali si do mnie i do Pukownika w czasie lunchu, ale nie znaem ich za
dobrze.
Alaska przeczytaa naklejk na kasecie:
- Suki z Madison County. No, no, no. Czy to nie rozkoszne?
Pobiegli my z kaset do pokoju telewizyjnego, opu cili my aluzje, zamknli my drzwi na klu
i wczyli my film. Zaczyna si od sceny, w ktrej kobieta staa w rozkroku na mo cie, a p
ni klcza facet i uprawia z ni seks oralny. Brak okazji do dialogu, jak sdz. Kiedy za
to robi, Alaska wpada w wite oburzenie.
- Przez nich seks wcale nie wyglda dla kobiet jak zabawa. Ta dziewczyna jest jak
rzecz. Spjrz! Tylko popatrz na to!
Nie trzeba chyba mwi, e ju patrzyem. Kobieta klczaa na czworakach, a za ni klcza
wtarzaa: Daj mi, daj mi , jczc, i chocia jej oczy, brzowe i bez wyrazu, zdradzay bra
nteresowania, nie mogem si powstrzyma od notowania w pamici. Rce na jej ramionach , s
aem si zapamita. Szybko, ale nie za szybko, bo szybko bdzie po sprawie. Staraj si og
iczy chrzkanie do minimum .
Jakby czytajc w moich my lach, Alaska powiedziaa:
- Boe, Klucha. Nigdy nie rb tego tak mocno. To by b o 1 a o. To przypomina tortur.
A ona ma tylko siedzie i znosi to, co on jej robi? To nie mczyzna i kobiet a. To pen
is i pochwa. Co w tym erotycznego? Gdzie pocaunki?
- Biorc pod uwag ich pozycj, nie sdz, aby mogli si w tym momencie caowa - zauwaye
- O to mi wa nie chodzi. Sam sposb, w jaki to robi, powoduje, e jest to uprzedmiotowie
nie. On nawet nie widzi jej twarzy! Oto, co moe si przytrafi kobiecie, Klucha. Ta k
obieta jest czyj crk. Oto, do czego nas zmuszacie za pienidze.
- C, nie j a - powiedziaem, starajc si odeprze atak.
- Znaczy, ci le rzecz biorc, nie. Ja nie produkuj filmw porno.
- Spjrz mi w oczy i powiedz, e ci to nie podnieca, Klucha.
Nie mogem. Alaska za miaa si. Powiedziaa, e moje reakcje s w porzdku. Zdrowe. A pote
aa, zatrzymaa ta m, pooya si na brzuchu na tapczanie i zacza co mrucze.
- Co mwia ? - zapytaem, podchodzc do niej i kadc rk na jej talii.
- - powiedziaa. - pi.
Ot, tak. Od setek mil na godzin do za nicia w uamku sekundy. Okropnie chciaem pooy s
niej na tapczanie, obj j i spa. Nawet nie pieprzy si, jak na tych
filmach. Nawet nie uprawia seksu. Po prostu spa razem, w najbardziej niewinnym zna
czeniu tego sowa. Ale brakowao mi odwagi, a ona miaa chopaka, ja byem fajtap, ona by
zecudowna, ja byem beznadziejnie nudny, ona nieskoczenie fascynujca. Wic wrciem do sw
jego pokoju i padem na dolne ko, my lc, e gdyby ludzie byli deszczem, ja bybym mawk
huraganow ulew.
rodowego ranka obudziem si zakatarzony w zupenie nowej, rze kiej i zimnej Alabamie. Ki
edy tego ranka szedem do pokoju Alaski, oszroniona, biaa trawa skrzypiaa pod moimi
butami. Na Florydzie nie za czsto spotyka si mrz - wic biegem w podskokach, jak po bb
lkowej folii do pakowania. Chrum. Chrum. Chrum.
Alaska trzymaa do gry nogami zapalon zielon wieczk, lejc wosk na wikszy, domowej ro
wulkan, wygldajcy troch jak projekcja wulkanu w technikolorze na lekcji geografii w
gimnazjum.
- Nie oparz si - powiedziaem, patrzc, jak pomie taczy coraz bliej jej doni.
- Noc zblia si nieubaganie dzisiaj daleko za nami zostanie - powiedziaa, nie podnoszc
roku.
- Czekaj. Czytaem to kiedy . Co to jest?
Chwycia ksik drug rk i rzucia j w moj stron. Ksika wyldowaa tu przy moich s
- Wiersz - powiedziaa. - Edna St. Vincent Millay. Czytae jej poezj? Jestem w szoku.
- Czytaem jej biografi. Ale nie byo w niej jej ostatnich sw. Rozczarowao mnie to. Pam
am tylko, e uprawiaa duo seksu.
- Wiem. Jest moj idolk - powiedziaa Alaska bez cienia ironii. Za miaem si, ale ona nie
zauwaya. - Czy tobie te wydaje si to troch dziwne, e biografie wielkich pisarzy inter
suj ci bardziej ni ich twrczo ?
- Ani troch! - o wiadczyem. - To, e byli ciekawymi lud mi, nie znaczy od razu, e mam oc
ot sucha ich wynurze o zbliajcej si nocy.
- To o depresji, kretynie.

- Ooooo, doprawdy? W takim razie, kurcz, to znakomite - odparem.


Westchna.
- W porzdku. Moe pada nieg w zimie mej goryczy, ale przynajmniej mam sarkastyczne to
warzystwo. Spocznij sobie, co?
Usiadem obok niej po turecku, tak, e dotykay si nasze kolana. Wycigna spod ka prz
plastikow skrzynk wypenion dziesitkami wieczek. Przez chwil patrzya na ni, a potem
i bia wiec i zapalniczk.
Cae przedpoudnie spdzili my, palc wieczki - no i od czasu do czasu odpalajc od nich p
erosy, po wcze niejszym wepchniciu w szczelin pod drzwiami rcznika. W cigu dwch godzin
powikszyli my jej wielobarwny wiecowy wulkan o cae trzydzie ci centymetrw.
- Gra witej Heleny widziana na haju - powiedziaa Alaska.
O 12.30, po dwch godzinach moich usilnych baga, eby my pojechali do McDonalda, Alaska
zdecydowaa wreszcie, e czas na lunch. Idc z Alask na szkolny parking, zauwayem dziwny
samochd. Mae zielone autko. Hatchback. Widziaem ju ten samochd , pomy laem.
Gdzie ja widziaem ten samochd? I wtedy wyskoczy z niego Pukownik i podbieg, eby si
przywita.
Zamiast jakiego , no nie wiem, cze albo czego w tym stylu Pukownik wypali:
- Zostaem poinstruowany, aby zaprosi was na witeczny obiad w Chez Martin.
Alaska szepna mi co do ucha, a ja za miaem si i odparem:
- Zostaem poinstruowany, aby przyj twoje zaproszenie.
Tak wic poszli my do domu Ora, powiedzieli my mu, e jedziemy, eby zje indyka na mod
w, i ruszyli my z piskiem opon z parkingu.
Pukownik wytumaczy nam wszystko podczas dwugodzinnej jazdy na poudnie. Wcisnem si w
ne siedzenie, poniewa Alaska zarezerwowaa dla siebie siedzenie obok kierowcy. Zwyk
le prowadzia, ale kiedy nie prowadzia, zawsze dopominaa si o siedzenie z przodu. Mat
ka Pukownika usyszaa, e zostali my na kampusie, i nie moga znie my li, e mogliby my
czynienia bez rodziny. Cay pomys niespecjalnie spodoba si Pukownikowi: Bd musia sp
ocie , jkn, a ja si zai miaem.
Okazuje si, e jednak musia spa w namiocie - uroczej czteroosobowej zielonej kopule w
ksztacie poowy jajka, ale jednak w namiocie. Mama Pukownika mieszkaa w przyczepie k
empingowej, z rodzaju tych, jakie mona czasem zobaczy cignite przez duego pikapa, z t
ym e ta konkretna przyczepa bya stara, staa na pustakach i grozia tym, e w kadej chwi
i rozleci si na kawaki - prawdopodobnie nigdy nie mogaby zosta doczepiona do samocho
du, nie ulegajc totalnej dezintegracji. Nie bya to nawet szczeglnie dua przyczepa. L
edwie mogem si w niej wyprostowa, nie ocierajc si o sufit. Teraz zrozumiaem, dlaczego
Pukownik by taki niski - nie sta go byo na bycie wyszym.
Wntrze przyczepy stanowi wa ciwie jeden poduny pokj z penowymiarowym kiem, wnk
rzeni mieszkaln z tyu, z telewizorem i ma azienk - tak ma, e aby wzi prysznic,
asadzie usi na ustpie.
- Niewiele tego - powiedziaa mama Pukownika ( Mwcie mi Delores, nie pani Martin ) - ale
indyk bdzie jak ta kuchnia - za miaa si.
Po krtkim zwiedzaniu Pukownik wyprowadzi nas z przyczepy i zrobili my sobie spacer po
okolicy penej ustawionych wzdu polnych drg przyczep kempingowych i innego rodzaju d
omw na kkach.
- No to teraz ju rozumiecie, dlaczego nienawidz bogatych.
Faktycznie, teraz rozumiaem. Nie mie cio mi si w gowie, jak Pukownik mg dorasta w t
ejscu. Caa przyczepa bya mniejsza od naszego pokoju w internacie. Nie wiedziaem, co
mu powiedzie, jak sprawi, by nie czu si taki zaenowany.
- Przykro mi, je li jest wam tu niewygodnie - powiedzia.
- Wiem, e takie warunki s wam prawdopodobnie obce.
- Mnie nie - pisna Alaska.
- Tyle e ty nie mieszkasz w przyczepie - odpar.
- Bieda to bieda.
- A eby wiedziaa.
Alaska postanowia pomc Delores w przygotowaniu obiadu. Powiedziaa, e zostawianie got
owania kobietom jest seksistowskie, ale odrobina seksizmu nie zaszkodzi jedzeniu
, w przeciwiestwie do mskiej rki. Ja i Pukownik siedzieli my wic na wysuwanym tapczani
w pokoju dziennym, grajc w gry wideo i gadajc o szkole.
- Skoczyem prac z religii. Musz j tylko wydrukowa na twojej drukarce, kiedy wrcimy.
ba jestem gotowy do egzaminw, a to dobrze, bo musimy jeszcze ciwy mernu.

- Twoja mama nie zna si na tajnych szyfrach? - u miechnem si.


- Nie, je li mwi do szybko. Chryste, bd cicho.
Jedzenie - smaona okra, kukurydza w kolbach gotowana na parze i duszona woowina z
jarzynami, tak mikka idelikatna, e spadaa z plastikowego widelca - przekonao mnie, e
Delores jest jeszcze lepsz kuchark ni Maureen. Okra z Culver Creek miaa mniej tuszczu
i bya bardziej chrupica. Delores bya te naj mieszniejsz mam, jak kiedykolwiek spotk
iedy Alaska zapytaa j, kim jest z zawodu, Delores u miechna si i odpara:
- Jestem kulynarnym ynynierem. Znaczy si superszybk kuchark w Waffle House.
- Najlepszym Waffle House w Alabamie - u miechn si Pukownik i wtedy u wiadomiem sobie,
cale nie wstydzi si swojej mamy. Ba si tylko, e bdziemy si zachowywa jak zadufane sn
ze szkoy z internatem. Zawsze uwaaem stary numer Pukownika z cyklu nienawidz bogatyc
za troch przesadzony, dopki nie zobaczyem go z mam. By tym samym Pukownikiem, ale umi
szczonym w zupenie innym kontek cie. Zaczem mie nadziej, e ktrego dnia poznam te r
ki.
Delores upara si, aby my z Alask spali w ku, a sama zaja wysuwany tapczan, oddajc
i do dyspozycji namiot. Martwiem si, e moe si przezibi, ale szczerze mwic, nie mia
ru wyrzeka si przyjemno ci spania w jednym ku z Alask. Mieli my osobne koce i dzieli
o najmniej trzy warstwy, ale wiadomy zaistniaych moliwo ci, nie mogem zasn przez p
Najlepsze arcie na wito Dzikczynienia, jakie kiedykolwiek zdarzyo mi si je . Nie ad
badziewny sos urawinowy. Wielkie kaway soczystego, biaego misa, kukurydza, zielona f
asola usmaona w takiej ilo ci smalcu, e smakowaa jak wcale nie najzdrowsza potrawa po
d socem, herbatniki z sosem pieczeniowym, a na deser ciasto z dyni i po kieliszku
czerwonego wina dla kadego.
- Co mi si zdaje - powiedziaa Delores - e cie powinni dosta biae do tego indyka, ale
ie wiem jak wy - ja mam to w dupie.
Wybuchnli my miechem i wypili my wino, a po posiku, starym zwyczajem, kady kolejno powi
dzia, za co jest wdziczny losowi. W mojej rodzinie zwykle robio si to przed jedzenie
m, wic kady przelatywa przez swoj list na odwal si, byleby dorwa si do jedzenia. A
czwrka siedziaa dokoa stou, dzielc si bogosawiestwami. Ja byem wdziczny za wspa
e i wspaniae towarzystwo, i to, e w czasie wita Dzikczynienia nie zabrako mi domu.
- A w kadym razie przyczepy - zaartowaa Delores.
- Dobra, moja kolej - powiedziaa Alaska. - Jestem wdziczna za to, e mogam spdzi najle
sze wito Dzikczynienia od ponad dekady.
A potem Pukownik powiedzia:
- Jestem wdziczny po prostu za to, e ciebie mam, mamo.
A Delores za miaa si i powiedziaa:
- Ten pies nadaje si do odstrzau, chopcze.
Niezupenie rozumiaem, co miao znaczy to powiedzenie, ale znaczyo chyba: To za mao ,
edy Pukownik rozwin swoj list, przyznajc, e jest wdziczny za to, i jest najinteli
z istot ludzk na tym kempingu , Delores za miaa si i powiedziaa:
- No, ju lepiej.
A Delores? Bya wdziczna za to, e zaczyli jej telefon, e jej chopak jest w domu, e A
pomoga jej przy gotowaniu, e dziki mojej obecno ci Pukownik nie zdy zale jej za s
n prac i miych wsppracownikw, a take miejsce do spania i chopaka, ktry j kocha.
Siedziaem na tylnym siedzeniu hatchbacka w drodze do domu - tak wa nie my laem o Culver
Creek: dom - i zasnem, koysany monotonnym rytmem autostrady.
- Strategia marketingowa Alkoholi Coosa polega na sprzedawaniu papierosw nieletni
m i alkoholu dorosym - prowadzc samochd, Alaska spogldaa na mnie z niepokojc czstot
szczeglnie od kiedy znale li my si na wskiej, krtej i stromej drodze na poudnie od sz
w drodze do wyej wymienionych Alkoholi Coosa. Bya sobota - ostatni prawdziwy dzie
naszych ferii.
- To jest wietne, jeeli potrzebujesz tylko papierosw. Ale my potrzebujemy alkoholu.
A oni sprzedaj alkohol za okazaniem dowodu tosamo ci. No, a moja legitka jest do ba
ni. Ale zdobd ich kokieteri - skrcia gwatownie i bez uprzedzenia w lewo, na drog opa
w d stromego zbocza, z polami po obu stronach, i przy pieszya, chwytajc mocno kierowni
c i hamujc w ostatniej chwili, kiedy dotarli my do podna wzgrza. Bya tam drewniana st
a benzynowa, ktra nie sprzedawaa ju benzyny. Na jej dachu widnia wyblaky szyld: ALKOH
OLE COOSA: WYSOKOPROCENTOWA SATYSFAKCJA.
Alaska wesza do rodka sama, a po piciu minutach pojawia si w drzwiach, dzierc dwie p
erowe torby wypenione kontraband: trzema kartonami papierosw, picioma butelkami wina

i plitrwk dla Pukownika. W drodze powrotnej Alaska zapytaa:


- Lubisz kaway o babie i lekarzu?
- Masz na my li kaway z serii przychodzi baba do lekarza... ?
- Dzie dobry pani. Nie widziaem pani od dawna - zacza Alaska.
-... bo byam chora, panie doktorze - dokoczyem. Kiepskie.
- Genialne. Jeszcze jeden. Ja zaczynam. Panie doktorze, chyba staam si niewidzialn
a.
Spojrzaem na ni pytajco. Po jakiej minucie wreszcie pojem, o co chodzi, i za miaem s
- Mama opowiedziaa mi ten kawa, kiedy miaam sze lat. Cigle mnie mieszy.
Nic wic nie mogo zdziwi mnie bardziej ni pojawienie si zapakanej Alaski w pokoju 43,
iedy wprowadzaem ostatnie poprawki do swojej pracy z angielskiego. Usiada na tapcz
anie, przy kadym oddechu wydajc z siebie co midzy piskiem i wrzaskiem.
- Przykro mi - wychlipaa. Smarki spyway jej po brodzie.
- Co si stao? - zapytaem. Alaska wzia chusteczk ze STOLIKA KAWOWEGO i wytara twarz.
- Ja nie... - zacza, a potem wybuchna kaniem o mocy tsunami, zanoszc si tak dziecinn
i go nym paczem, e a si wystraszyem, wic podniosem si, usiadem obok i objem j.
, wtulajc twarz w piankowy tapczan. - Nie rozumiem, dlaczego zawsze wszystko zawa
lam - powiedziaa.
- Mwisz o Maryi? Moe po prostu si baa .
- To adna wymwka! - wrzasna bardziej do tapczanu ni do mnie. - Strach to wymwka, ktr
yscy zawsze stosowali! - nie wiedziaem, kto to byli wszyscy ani kiedy byo zawsze , i j
kkolwiek staraem si zrozumie zawio ci jej my lenia, pitrzce si niejasno ci zaczynay
ujce.
- Dlaczego wa nie teraz tak ci to zdenerwowao?
- Nie tylko to. Wszystko. Ale wczoraj wieczorem powiedziaam o tym Pukownikowi - da
lej pocigaa nosem, ale przestaa szlocha. - Kiedy spae w samochodzie. A on powiedzia,
odczas kawaw nigdy mnie nie spu ci z oka. e nie moe mi ufa. Nie wini go za to, sama n
t sobie nie ufam.
- Trzeba byo odwagi, eby mu powiedzie.
- Mam odwag, tylko nie wtedy, kiedy to si liczy. Czy mgby ... hm... - usiada prosto, a
potem przysuna si do mnie, a ja uniosem rk, pozwalajc Alasce opa na moj chud kla
Byo mi jej szkoda, ale sama bya sobie winna. Nie musiaa kablowa.
- Nie chciabym ci zdenerwowa, ale moe powinna powiedzie nam wszystkim, dlaczego wsypa
ary. Baa si, e ode l ci do domu, czy co?
Odsuna si ode mnie, po czym posaa mi Spojrzenie Wiecznego Potpienia, z ktrego byby
sam Orze, ipoczuem si, jakby mnie nienawidzia albo nienawidzia moich pyta, albo jedn
i drugie, a potem odwrcia wzrok, spojrzaa przez okno w stron boiska i rzeka:
- Nie ma adnego domu.
- Przecie masz rodzin - powiedziaem agodniejszym tonem. Jeszcze tego samego ranka op
owiadaa mi o swojej mamie. Jak dziewczyna, ktra jeszcze trzy godziny temu opowiedz
iaa mi ten kawa, moga tak si rozoy?
Cigle wpatrujc si we mnie, powiedziaa:
- Wiesz, prbuj si nie ba. Ale i tak wszystko mi si sypie. I tak zawsze musz wszystko
pieprzy.
- W porzdku - powiedziaem. - Ju dobrze - nawet nie wiedziaem, co teraz miaa na my li.
edna niejasna my l za drug.
- Wiesz, kogo ty kochasz, Klucha? Kochasz dziewczyn, ktra ci roz miesza, pokazuje ci
porno i pije z tob wino. Nie kochasz szalonej, smtnej suki.
I je li mam by szczery, co w tym byo.
Na ferie witeczne wszyscy pojechali my do domw - nawet rzekomo bezdomna Alaska.
Dostaem fajny zegarek i nowy portfel - dorose prezenty , jak okre li je mj tata. Ale p
z te trzy tygodnie gwnie si uczyem. Ferie witeczne nie byy tak naprawd feriami, z t
zgldu, e bya to nasza ostatnia szansa, by pouczy si do egzaminw, ktre zaczynay si
naszym powrocie. Skupiem si na matmie i biologii, dwch przedmiotach, ktre najpowaniej
zagraay mojemu celowi w postaci redniej 4,4. Chciabym mc powiedzie, e robiem to dl
stej przyjemno ci uczenia si, ale Bogiem a prawd robiem to dla czystej przyjemno ci dos
tania si do porzdnego college u.
Tak wic spdziem mnstwo czasu w domu, uczc si matematyki i wkuwajc francuskie sownic
dokadnie tak samo jak przed Culver Creek. W zasadzie te dwa tygodnie w domu byy ja
k cae moje ycie sprzed Culver Creek, z jedn rnic - rodzice duo atwiej si teraz wzr

Mwili bardzo niewiele o podry do Londynu. My l, e czuli si winni. Rodzice s pod tym
em zabawni. Mimo e zostaem w Creek na wito Dzikczynienia wa ciwie dlatego, e chciae
rodzice i tak czuli si winni. To mie, e s ludzie, ktrzy czuj si winni z twojego powo
ale czubym si znacznie lepiej, gdyby mama nie pakaa przy kadym rodzinnym obiedzie. P
owtarzaa bezustannie: Jestem z matk , a tata i ja niezmiennie odpowiadali my: Niepraw
Nawet mj tata, ktry jest tkliwy, ale nie sentymentalny, kiedy ogldali my Simpsonw, rzu
ca od czasu do czasu, ni w pi, ni w dziewi, e za mn tskni. Mwiem, e te za nim
yo. W pewnym sensie. S takimi miymi lud mi. Chodzili my do kina, grali my w karty, opowi
daem im historie, ktre mogem im opowiedzie bez obawy, e ich wystrasz, a oni suchali.
ta, ktry zawodowo zajmowa si sprzeda nieruchomo ci, ale przeczyta wicej ksiek ni
ze znanych mi osb, rozmawia ze mn o moich lekturach na angielski, a mama upara si, eb
m towarzyszy jej w kuchni i nauczy si przyrzdza proste potrawy - makaron, jajecznic bo przecie yem ju na wasn rk . Niewane, e nie miaem, ani te nie chciaem mie,
e nie lubiem ani jajek, ani makaronu z sosem serowym. Zanim nadszed Nowy Rok, i tak
umiaem je przyrzdza.
Kiedy wyjedaem, oboje pakali, a mama wyja nia mi, e to po prostu syndrom pustego gnia
, i zapewnia, e s ze mnie dumni i bardzo mnie kochaj. cisno mnie w gardle i przesta
e ju obchodzi wito Dzikczynienia. Miaem rodzin.
Pierwszego dnia po przerwie witecznej przysza do naszego pokoju Alaska i usiada na t
apczanie obok Pukownika. Pukownik pracowa w pocie czoa, starajc si pobi rekord prdk
ldzie na Playstation.
Nie powiedziaa, e za nami tsknia, ani e cieszy si na nasz widok. Popatrzya tylko na
ap i powiedziaa:
- Naprawd potrzebna wam nowa kanapa.
- Prosz nie zwraca si do mnie, kiedy jestem na wy cigach - powiedzia Pukownik. - Rany
oskie. Czy Jeff Gordon musi radzi sobie z tym cholerstwem?
- Mam pomys - powiedziaa Alaska. - wietny pomys. Potrzebujemy numeru przygotowawczeg
o, ktry przypadkiem zbiegnie si w czasie z atakiem na Kevina i jego ziomkw - rzeka.
Siedziaem na ku, czytajc podrcznik w ramach przygotowa do egzaminu z historii ameryk
ej, ktry mia si odby nastpnego dnia.
- Numer przygotowawczy? - zapytaem.
- Numer, ktrego zadaniem bdzie u pi czujno administracji - wyja ni Pukownik, rozdra
, e si mu przerywa. - Po numerze przygotowawczym Orze pomy li, e modsza klasa wyskoczy
ju ze swoim numerem, i kiedy naprawd nastpi, nie bdzie si go spodziewa.
Kadego roku modsze i starsze klasy w ktrym momencie robiy jakie kaway - zwykle co k
iego, jak ognie rzymskie na podwrku o pitej rano w niedziel.
- Czy zawsze musi by numer przygotowawczy? - zapytaem.
- Nie, cioku - odpar Pukownik. - Gdyby zawsze by, Orze spodziewaby si dwch numerw.
i raz wykorzystano numer przygotowawczy - niech no si zastanowi. O, wa nie: 1987. Wte
dy to numerem przygotowawczym byo odcicie prdu w kampusie, a numerem wa ciwym umieszcz
enie w przewodach grzewczych klas piciuset ywych wierszczy. Czasem jeszcze do tej p
ory sycha, jak cykaj.
- Jestem pod ogromnym wraeniem twojej umiejtno ci zapamitywania - powiedziaem.
- Wy, chopcy, przypominacie stare maestwo - u miechna si Alaska. - A ciarki id po
- To jeszcze nic - powiedzia Pukownik. - Powinna bya widzie, jak ten dzieciak prbuje
nocy w lizgn si do mojego ka.
- Hej!
- Przejd my do rzeczy - powiedziaa Alaska. - Numer przygotowawczy. W ten weekend, j
ako e mamy nw. Zostajemy w stodole. Ty, ja, Pukownik, Takumi i, w ramach specjalneg
o prezentu dla ciebie, Klucha, Lara Buterskaya.
- Lara Buterskaya, na ktr si porzygaem?
- Ona jest po prostu nie miaa. Cigle ci lubi - za miaa si Alaska. - Rzygajc, okazae
. bezbronny.
- Zuchwale sterczce piersi - powiedzia Pukownik. - Przyprowadzisz do mnie Takumiego
?
- Musisz dla odmiany poby chwil sam ze sob.
- Susznie - odpar Pukownik.
- Po prostu po wi jeszcze par miesicy na gry wideo - rzeka. - Koordynacja wzrokoworuch
wa przyda ci si, kiedy dojdziesz do trzeciej bazy.
- Kurcz, tak dugo nie syszaem o systemie bazowym, e chyba ju zapomniaem, co to trzec

baza - odrzek Pukownik. - Przewrcibym oczami, ale nie mog sobie pozwoli na oderwanie
zroku od ekranu.
- Pocaunek. Petting. Palcowanie. Pieprzenie. Jakby przeskoczy trzeci klas - stwierdzi
Alaska.
- Bo przeskoczyem trzeci klas - odpowiedzia Pukownik.
- A wic - odezwaem si - co bdzie naszym numerem przygotowawczym?
- Pukownik i ja pomy limy nad tym. Nie ma potrzeby, eby naraa si na kopoty. Przynajm
na razie.
- No, dobra. To id na papierosa.
Wyszedem. Nie pierwszy raz Alaska nie dopuszczaa mnie do tajemnicy, owszem, ale po
tym, jak spdzili my tak duo czasu razem w okresie wita Dzikczynienia planowanie numer
z Pukownikiem bez mojego udziau wydawao mi si gupie. Czyje podkoszulki byy mokre od
ej ez? Moje. Kto sucha, jak czyta Vonneguta? Ja. Kto sta si ofiar najgorszego na wie
kawau o babie i lekarzu? Ja.
Poszedem do Sunny Konvenience Kiosk naprzeciwko szkoy i zapaliem. Na Florydzie nigd
y mi si to nie przytrafio, ten achjakeszkolniacki lk o to, kto kogo lubi
bardziej, i nienawidziem si za to, e sobie na niego pozwalam. Ona ci nie obchodzi , m
sobie. Pieprzy j .
Pukownik nie chcia zdradzi ani sowem, na czym bdzie polega numer przygotowawczy, napo
kn tylko, e mia si nazywa Noc w Stodole i e pakujc si, powinienem zabra ze sob
dni.
Poniedziaek, wtorek i roda byy udrk. Pukownik cigle przebywa z Alask i nigdy nie z
mnie do wspudziau w tajnych rozmowach. Spdziem wic nieprzecitnie duo czasu, uczc s
aminw, co w znacznym stopniu wpyno na popraw mojej redniej. No i wreszcie skoczyem
religii.
Moja odpowied na pytanie bya do jednoznaczna. Wikszo chrze cijan i muzumanw wierzy
i pieko, chocia obie religie nie zgadzaj si w tym, co dokadnie decyduje o tym, e po
rci pjdziesz do pieka czy do nieba. W buddyzmie sprawa jest jeszcze bardziej skomp
likowana - ze wzgldu na buddyjsk doktryn anatta, wedle ktrej ludzie nie posiadaj dusz
y nie miertelnej. Zamiast tego maj porcj energii i owa porcja energii jest przechodn
ia, wdruje z jednego ciaa do drugiego, odradzajc si bez koca w procesie reinkarnacji,
a wreszcie dostpi o wiecenia.
Nigdy nie lubiem pisa kocowych akapitw w wypracowaniach - gdzie trzeba po prostu pow
trzy to, co si ju powiedziao, uywajc wyrae takich, jak Podsumowujc i Na zakoc
tego - w zamian za to napisaem o tym, dlaczego sdz, e jest to wane pytanie. Pomy laem
ludzie pragnli bezpieczestwa. Nie mogli znie my li o tym, e po mierci czeka nas tylko
elka czarna nico , nie mogli znie my li o tym, e ich ukochani bliscy mog po prostu prz
a istnie, i nie potrafili nawet wyobrazi sobie, e sami mogliby przesta istnie. W koc
znaem, e ludzie wierz w ycie po mierci, poniewa niewiara w nie byaby dla nich nie do
iesienia.
W pitek, po zaskakujco udanym egzaminie z matmy, ktry zakoczy moj pierwsz sesj egza
Culver Creek, zapakowaem ubrania ( My l w kategoriach nowojorskiej mody - poradzi mi P
ukownik. - My l w kategoriach czerni. My l w kategoriach rozsdku. Wygodnie, ale ciepo )
iwr do plecaka i poszli my po Takumiego do jego pokoju, a potem do domu Ora. Orze mia
na sobie swj jedyny obowizkowy strj - zastanawiaem si, czy trzyma w szafie trzydzie ci
jednakowych zapinanych na guziki biaych koszul i trzydzie ci jednakowych czarnych k
rawatw. Wyobraziem sobie, jak budzi si co rano, gapi si w swoj szaf i rozmy la: Hmm.
m... a moe tak bia koszul i czarny krawat? . Klasyczny przypadek faceta, ktremu przyda
y si ona.
- Zabieram Milesa i Takumiego na weekend do domu, do New Hope - poinformowa go Puk
ownik.
- Milesowi a tak przypado do gustu New Hope? - zapyta mnie Orze.
- A ju ci! Pjdziem na zabaw z tacowaniem na kempingu! - wykrzykn Pukownik. Potrafi m
dniowym akcentem, kiedy mia na to ochot, ale jak chyba wszyscy w Culver Creek, zwy
kle go nie uywa.
- Zaczekaj chwil, zadzwoni do twojej mamy - powiedzia Orze do Pukownika.
Takumi popatrzy na mnie, na prno starajc si ukry panik, a ja poczuem, jak lunch - z
smaony kurczak - podchodzi mi do garda. Ale Pukownik tylko si u miechn:
- Oczywista sprawa.
- Chip, Miles i Takumi bd u pani w domu w ten weekend?... Tak, prosz pani... Ha!...

dobre. Do usyszenia - Orze podnis wzrok na Pukownika. - Twoja mama jest wspania kob
- u miechn si.
- Jakbym nie wiedzia - wyszczerzy si Pukownik. - Do zobaczenia w niedziel.
W drodze na szkolny parking Pukownik powiedzia:
- Dzwoniem wczoraj i prosiem, eby mnie krya, a ona nawet nie spytaa po co. Powiedziaa
tylko: Ufam ci jak nic, synu , i to, kurde, prawda. - Kiedy znale li my si poza zasigiem
wzroku Ora, wzili my ostry zakrt w prawo, do lasu.
Szli my poln drog, przeszli my przez most, a potem zawrcili my do szkolnej stodoy, rozs
jcej si, przeciekajcej konstrukcji, wygldajcej bardziej na opuszczon od lat drewnian
at ni na stodo. Cigle przechowywali w niej siano, chocia nie wiem po co. W programie
ulver Creek nie byo jazdy konnej - nic z tych rzeczy. Pukownik, Takumi i ja dotarl
i my tam pierwsi i rozoyli my piwory na najbardziej miciutkich belach siana. Bya 18.30
Alaska przysza niedugo potem, wcze niej poinformowawszy Ora, e spdzi weekend z Jakiem.
Orze nie zweryfikowa tej historii, poniewa Alaska spdzaa z Jakiem przynajmniej jeden
weekend w miesicu, a poza tym wiedzia, e jej rodzicom i tak jest wszystko jedno. La
ra zjawia si p godziny p niej. Powiedziaa Orowi, e wybiera si do Atlanty, eby spo
r przyjacik z Rumunii. Orze zadzwoni do rodzicw Lary, eby upewni si, e wiedz o
a weekend z kampusu - nie zgosili sprzeciwu.
- Ufaj mi - u miechna si.
- Czasem nawet nie sycha, e masz akcent - powiedziaem do gupkowato, ale byo to, kur
rzynajmniej lepsze ni wymiotowanie na ni.
- Krtkie i sprawiaj mi kopot.
- W rosyjskim nie ma krtkiego i ? - zapytaem.
- Rumuskim - poprawia mnie. Okazao si, e jest taki jzyk. Kto by o tym wiedzia? Wsp
mojej kulturowej wraliwo ci bdzie musia radykalnie wzrosn, je li mam w najbliszym cz
dzieli z Lar piwr.
Kiedy wszyscy siedzieli na swoich piworach - Alaska z papierosem, nie zwracajc naj
mniejszej uwagi na skrajn atwopalno naszej kryjwki - Pukownik wycign pojedyncz ka
u komputerowego i zacz czyta.
- Celem naszych dzisiejszych harcw jest udowodnienie ponad wszelk wtpliwo , e mamy si
kawaw jak Wojownicy do strugania idiotw. Bdziemy mie rwnie okazj, by troch obrzyd
rowi, od czego wprost raduje si dusza. I tak oto - powiedzia, zawieszajc gos, jakby w
oczekiwaniu na werble - dzisiejsz bitw stoczymy na trzech frontach:
Front Pierwszy: Numer przygotowawczy: przypalimy, e tak si wyra, tyek Orowi.
Front Drugi: Operacja ysol: w ramach ktrej Lara poleci solo z misj odwetow, tak eleg
anck i okrutn, e moga narodzi si tylko, no c, w mojej gowie.
- Hej! - przerwaa Alaska. - To by mj pomys.
- No dobra, okej. To by pomys Alaski - za mia si. - I w kocu, Front Trzeci: Raporty z
ostpw w Nauce: wamiemy si do sieci komputerowej nauczycieli i posuymy si baz danych
enami, aby wysa do rodziny Kevina i innych listy z informacj, e ich pociechy oblay pa
r przedmiotw.
- Na sto procent nas za to wywal - powiedziaem.
- Mam nadziej, e nie wzili cie ze sob azjatyckiego dzieciaka, my lc, e jest geniuszem
uterowym. Bo ja nim nie jestem - powiedzia Takumi.
- Nie wywal nas i to ja jestem komputerowym geniuszem. Reszta z nas wykorzysta sw
oje mi nie i umiejtno odwracania uwagi. Nie wyrzuc nas ze szkoy, nawet je li nas zap
e z tych wykrocze nie kwalifikuje nas do wyrzucenia - moe z wyjtkiem piciu butelek T
ruskawkowego Wzgrza w plecaku Alaski, ale te bd dobrze ukryte. Wywoamy tylko, no wie
cie, mae zamieszanie.
Plan zosta przemy lany w kadym szczegle - i nie byo w nim miejsca na bdy. Zalea od
go zsynchronizowania naszych dziaa - do tego stopnia, e gdyby jedno z nas pomylio si
nieznacznie, cae przedsiwzicie legoby w gruzach.
Pukownik wydrukowa dla kadego z nas plan dziaania, w ktrym czas rozplanowany by z dok
no ci co do sekundy. Zsynchronizowawszy zegarki, w czarnych
ubraniach, z plecakami na plecach i z par buchajc z ust w chodnym, nocnym powietrzu,
z umysami kompletnie pochonitymi szczegami planu i z walcymi sercami, okoo dziewit
j, kiedy zrobio si zupenie ciemno, wyszli my ze stodoy. Nasza pitka maszerowaa pewnie
szeregu, a ja nigdy wcze niej nie czuem si bardziej odjazdowo. Wielkie By Moe byo o kr
k, a my byli my niezwycieni. Plan mia swoje wady, ale my nie.
Po piciu minutach rozdzielili my si. Ja zostaem z Takumim. Mieli my odwraca uwag.

- Jeste my jak ci cholerni marines - powiedzia.


- Pierwsi, by walczy. Pierwsi, by umrze - przytaknem nerwowo.
- Kurde, racja.
Zatrzyma si i otworzy plecak.
- Nie tutaj, kolego - powiedziaem. - Musimy i do Ora.
- Wiem. Wiem. Poczekaj chwil - wycign grub opask na gow. Bya brzowa, a z przodu m
w gow lisa. Takumi zaoy j na gow.
Za miaem si.
- Co to jest, u diaba?
- To moja lisia czapka.
- Twoja lisia czapka?
- Tak, Klucha. Moja lisia czapka.
- Po co ci lisia czapka?- zapytaem.
- Bo pieprzonego lisa nikt nie zapie.
Dwie minuty p niej ju czatowali my za drzewami, pitna cie metrw od tylnych drzwi do dom
ra. Serce walio mi jak bbniarz na imprezie techno.
- Trzydzie ci sekund - szepn Takumi, a ja poczuem ten sam dreszcz niepokoju co pierws
zej nocy z Alask, kiedy chwycia mnie za rk i szepna biegnij, biegnij, biegnij, biegn
Ale nie ruszyem si z miejsca.
Pomy laem: Nie jeste my do blisko .
Pomy laem: Nie usyszy .
Pomy laem: Usyszy i wyjdzie tak szybko, e bdziemy bez szans .
Pomy laem: Dwadzie cia sekund . Oddychaem szybko i z trudem.
- Hej, Klucha - szepn Takumi - poradzisz sobie, chopie. Masz tylko biec.
- Jasne. Tylko biec. Mam zwinne nogi. Zdrowe puca. Tylko biec .
- Pi - odlicza Takumi. - Cztery. Trzy. Dwa. Jeden. Odpal. Odpal. Odpal.
Lont zapali si ze skwierczeniem, ktre przypomniao mi dzie Czwartego Lipca spdzany z r
dzin.
Znieruchomieli my na uamek sekundy, gapic si na lont, eby si upewni, e nie zgas. T
y lem. Teraz. Biegnij, biegnij, biegnij, biegnij - ale moje ciao nie ruszyo si z mie
dopki nie usyszaem, jak Takumi szepcze dono nie: Jazda, jazda, jazda, do cholery! .
Wic ruszyli my z kopyta.
Trzy sekundy p niej - potna seria wystrzaw. Brzmiao to, jak dla mnie, jak ogie z kar
maszynowych w Dekapitacji, tyle e byo go niejsze. Byli my ju w odlego ci dwudziestu kr
le i tak my laem, e pkn mi bbenki w uszach.
Pomy laem: No c, z pewno ci usyszy ..
Przebiegli my boisko i dali my nura w las, biegnc pod gr i majc bardzo sabe pojcie o
dokd biegniemy. Lece na ziemi gazie i obro nite mchem kamienie wyaniay si z ciemno
w ostatniej sekundzie, wic cigle potykaem si i przewracaem, martwic si, e Orze na
i, ale za kadym razem podnosiem si i biegem dalej obok Takumiego, byle dalej od szkoy
i internatu. Biegli my, jakby my mieli siedmiomilowe buty. Ja biegem jak gepard - ge
pard, ktry troch za duo pali. Dokadnie po minucie Takumi zatrzyma si i w po piechu o
y plecak.
Moja kolej, eby odlicza. Spojrzaem na zegarek. Przeraenie. Teraz ju z pewno ci wyszed
pewno ju bieg. Zastanawiaem si, jak szybko biegnie. By wprawdzie stary, ale by te w
.
- Pi, cztery, trzy, dwa, jeden - i skwierczenie. Tym razem nie zatrzymali my si, tylk
o od razu poderwali do biegu, dalej na zachd. Dyszaem ciko. Zastanawiaem si, czy wytr
ymam trzydzie ci minut. Petardy wystrzeliy.
Kiedy wystrzay ucichy, usyszeli my wrzask: STA! W TEJ CHWILI! , ale nie stanli my. Te
byo w planie.
- Jestem pieprzonym lisem - szepn Takumi do siebie i do mnie. - Nikt nie zapie lisa
.
Minut p niej leaem na ziemi. Takumi odlicza. Lont zapali si. W nogi.
Ale to by niewypa. Przygotowali my si na jeden niewypa, zabierajc dodatkow seri peta
eszcze jeden niewypa i Pukownik z Alask strac minut. Takumi przykucn, podpali lont
ieg. Rozlegy si wystrzay. Petardy wzlatyway w powietrze, a moje serce walio w jednym
ytmie z ich pifpafpifpaf.
Kiedy skoczyy si nam petardy, usyszaem: - DOSY TEGO ALBO DZWONI PO POLICJ! - i ch
biega z oddali, czuem na sobie Spojrzenie Wiecznego Potpienia.

- winia nie zatrzyma lisa; lis jest dla niej nieuchwytny - powiedzia do siebie Tak
umi - lis rymuje nawet w biegu, bo to zwierz diabelnie sprytny.
Pukownik ostrzega nas, e Orze moe zagrozi nam policj, i powiedzia, eby my si tym
wali. Orze nie lubi, kiedy policja krcia si po kampusie. To robio ze wraenie. Wic
dalej. Pod, ponad i midzy najrniejszymi drzewami, krzewami i gaziami. Przewracali my
i. Wstawali my. Biegli my. Je li mg biec za odgosem petard, mg te, to pewne jak diab
za odgosem naszych kurde , ktre wyrzucali my z siebie raz po raz, potykajc si o martwe
y i wpadajc w kujce zaro la.
Minuta. Przyklknem, podpaliem lont, odbiegem. Bum.
Potem skrcili my na pnoc, przekonani, e jeste my w pobliu jeziora. To by kluczowy mom
naszym planie. Im duej biegli my, pozostajc jednak w obrbie kampusu, tym dalej w las
mogli my wyprowadzi Ora. Im duej bieg za nami, tym bardziej oddala si od szkoy, gdz
nik razem z Alask wyprawiali swoje cuda. Planowali my nastpnie skrci o sto osiemdziesi
stopni w pobliu budynkw szkolnych i odbi na wschd, biegnc wzdu strumienia, a dotrz
o mostu nad nasz Palarni, przy ktrym wejdziemy z powrotem na drog, aby powrci triumfa
nie do stodoy.
Tylko e wystpi drobny problem: zaszwankowaa nam nawigacja. Nie dotarli my za jezioro;
naszym oczom ukazao si za to pole, za ktrym dopiero byo jezioro. Znajdowali my si zbyt
blisko budynkw szkolnych; jedyna droga ucieczki prowadzia wzdu brzegu jeziora. Popat
rzyem na Takumiego, ktry bieg ze mn rami w rami, a on tylko powiedzia:
- Odpal jedn teraz.
Przyklknem znowu, zapaliem lont i rzuciem si do ucieczki. Biegli my teraz przez polan
dyby Orze nas goni, miaby nas jak na talerzu. Dotarli my dopoudniowego kraca jeziora i
biegli my dalej wzdu brzegu. Jezioro nie byo takie znowu wielkie - jego linia brzegow
a miaa najwyej p kilometra dugo ci, wic nie mogli my odbiec zbyt daleko, kiedy go zob
.
abdzia.
Ktry pyn ku nam jak optany abd . Sun po wodzie, trzepoczc z furi skrzydami, i k
zed nami na brzegu, zacz wydawa z siebie d wiki niepodobne do niczego innego na tym bo
m wiecie, jakby wrzaski podkrconego na ful krlika w przed miertnych konwulsjach poczon
z podkrconym na ful wrzeszczcym
niemowlciem, i nie pozostawao nic innego, jak tylko biec. W biegu uderzyem abdzia i p
oczuem, jak gryzie mnie w tyek. Teraz biegem, utykajc wyra nie, bo moja dupa stana w
iu, i my laem sobie: Co takiego jest w linie abdzia, co tak okropnie pali? .
Dwudziesta trzecia seria petard okazaa si niewypaem i kosztowaa nas kolejn minut. Na
ym etapie pragnem tej minuty. Umieraem. Palce uczucie w moim lewym po ladku przeszo w
ntensywny bl, nasilajcy si za kadym razem, gdy przenosiem ciar ciaa na lew nog, w
eraz jak ranna gazela usiujca uciec przed stadem lww. Nie trzeba mwi, e tempo naszej
cieczki wyra nie zmalao. Nie syszeli my Ora, od kiedy znale li my si za jeziorem, ale n
iem, e zrezygnowa. Prbowa u pi nasz czujno , ale nic z tego. Tego wieczoru byli my
Ciko dyszc, zatrzymali my si, majc do dyspozycji jeszcze trzy serie i nadziej, e dal
ownikowi dosy czasu. Biegli my jeszcze przez kilka minut, a znale li my si na brzegu str
mienia. Byo tak ciemno i cicho, e malutki strumyk wydawa si rycze, ale gdy padli my na
mokr glin i kamyki na jego brzegu, i tak syszaem nasze cikie, przyspieszone oddechy.
opatrzyem na Takumiego dopiero, kiedy si zatrzymali my. Mia podrapan twarz i rce, a g
lisa znajdowaa si teraz dokadnie nad jego lewym uchem. Przygldajc si swoim ramionom,
dostrzegem krew sczc si z gbszych zadrapa. Przypomniaem sobie, e musieli my przed
par zdradliwych, kujcych krzeww, jednak nie czuem blu.
Takumi wyciga z nogi kolce.
- Lis jest cholernie zmczony - powiedzia ze miechem.
- abd ugryz mnie w dup - oznajmiem.
- Widziaem - u miechn si. - Krwawi? - signem rk do spodni, eby sprawdzi. Nie by
liem, eby to uczci.
- Misja zakoczona - o wiadczyem.
- Klucha, przyjacielu, jeste my, kuma, niedopokonania.
Poniewa strumie, pync przez kampus, co chwila zakrca, nie potrafili my si domy li, g
ste my, wic szli my wzdu strumienia przez jakie dziesi minut, szacujc, e idziemy o
j, ni biegli my, a potem skrcili my w lewo.
- My lisz, e w lewo? - zapyta Takumi.
- Nie mam pojcia - przyznaem.

- Lis wskazuje w lewo. Zatem w lewo - i, a jake, lis zaprowadzi nas z powrotem do
stodoy.
- Jesteszcie w cao ci! - krzykna Lara, kiedy wchodzili my. - Byam zmartwiona o was. Wid
iaam, jak Orze wybiega ze swojego doma. By w pyamie. Wyglda jak w cieky.
- Je li ju wtedy by w cieky, nie chciabym widzie go teraz - stwierdziem.
- Czemu to tak dugo trwao? - zapytaa.
- Obrali my dusz drog powrotn - powiedzia Takumi. - Do tego trzeba doda fakt, e Klu
dzi jak staruszka z hemoroidami, bo abd uar go w dup. Gdzie Alaska i Pukownik?
- Nije wiem - powiedziaa Lara i zaraz potem usyszeli my kroki w oddali, szepty i trz
ask gazi. W uamku sekundy Takumi porwa nasze piwory i plecaki i ukry je za belami sia
a. Nasza trjka wybiega tylnymi drzwiami ze stodoy i rzucia si w wysok do pasa traw.
nas do samej stodoy , pomy laem. Sprawa si rypa .
Ale wtedy usyszaem gos Pukownika, wyra ny i bardzo poirytowany:
- Poniewa to zawa list potencjalnych podejrzanych odwadzie cia trzy osoby! Dlaczego ni
e moga po prostu dziaa zgodnie z planem? Chryste, gdzie s wszyscy?
Wmaszerowali my z powrotem do stodoy, troch zaenowani nasz zbyt mocn reakcj. Pukowni
ad na beli siana, opierajc okcie na kolanach i przyciskajc donie do czoa, z pochylon
My la.
- C, w kadym razie jeszcze nas nie zapali. Dobra, najpierw - powiedzia, nie podnoszc
zroku - powiedzcie mi, e wszystko poza tym poszo zgodnie z planem. Lara?
Lara zacza:
- Tak. Dobrze.
- Czy mgbym uprzejmie prosi o nieco wicej szczegw?
- Zrobiam tak jak na twoja kartka. Czekaam za doma Ora, a zobaczyam, jak biegnie za M
ilesem i Takumim, a potem pobiegam za internat. Wszedam przez okno w pokoju Kevina
. Wcisnam to do elu i odywki, a potem zrobiam tak samo w pokoju Jeffa i Longwela.
- To ? - zapytaem.
- Nierozcieczony. bkitny barwnik do wosw numer pi o mocy przemysowej - powiedziaa
- ktry kupiam za twoje pienidze z papierosw. Na go na mokre wosy, a nie zmyje si p
ele miesicy.
- Zafarbowali my im wosy na niebiesko?
- No c, ci le rzecz biorc - powiedzia Pukownik, cigle wpatrzony w swoje kolana - sam
arbuj sobie wosy na niebiesko. My tylko im to troch uatwili my. Wiera,
e ty i Takumi poradzili cie sobie, bo my jeste my tutaj i wy take, wic sprawili cie si
rze. No i dobra wiadomo jest taka, e rodzice tych trzech dupkw, ktrzy mieli czelno w
am numer, dostan raporty z postpw w nauce informujce, e oblali trzy przedmioty.
- U hu, hu. A jaki jest za wiadomo ? - zapytaa Lara.
- Co ty, daj spokj - powiedziaa Alaska. - Druga dobra wiadomo jest taka, e kiedy Puko
nik przestraszy si, e co usysza, i pobieg do lasu, ja zatroszczyam si o to, eby r
udziestu innych Wojownikw Dnia Powszedniego take otrzymali raporty. Wydrukowaam rap
orty dla kadego, wrzuciam je do ostemplowanych firmowych kopert szkolnych, a potem
do skrzynki. - Nastpnie zwrcia si do Pukownika: - Dugo ci nie byo - powiedziaa. Pukowniczek: ma stracha, e go wyrzuc.
Pukownik wsta, patrzc z gry na nas, siedzcych.
- To nie jest dobra wiadomo ! Tego nie byo w planie! To znaczy, e Orze moe wyeliminowa
wadzie cia trzy osoby z grona podejrzanych. Dwadzie cia trzy osoby, ktre mog domy li si
to my, i nas wsypa!
- Je li tak si stanie - powiedziaa bardzo powanie Alaska - przyznam si do winy.
- Jasne - westchn Pukownik. - Tak jak zrobia to z Paulem i Mary. Powiesz, e wczc
e i odpalajc petardy, jednocze nie wamywaa si do nauczycielskiej sieci komputerowej i
rukowaa faszywe raporty na szkolnym papierze firmowym? Bo jestem pewien, e Orze da te
mu wiar!
- Wyluzuj, kolego - powiedzia Takumi. - Po pierwsze, nie zapi nas. Po drugie, je li za
pi, wezm na siebie win razem z Alask. Masz wicej do stracenia ni ktrekolwiek z nas.
Pukownik tylko skin gow. To by bezdyskusyjny fakt: Pukownik nie bdzie mia szans na
dium do dobrej szkoy, je li wywal go z Creek.
Wiedzc, e nic tak nie poprawia Pukownikowi nastroju jak potwierdzanie jego geniuszu
, zapytaem:
- Wic jak ci si udao wama do sieci?
- Wszedem przez okno do gabinetu doktora Hyde a, wczyem jego komputer i wpisaem jego h

so - powiedzia z u miechem.
- Odgade je?
- Nie. We wtorek poszedem do jego gabinetu i poprosiem, eby wydrukowa mi egzemplarz
listy lektur. No i przyjrzaem si, jak wpisuje haso: J3ckylihyd3.
- Kurna chata - powiedzia Takumi. - Nawet ja mgbym to zrobi.
- Jasne, ale wtedy nie miaby okazji, eby zaoy t sexy czapeczk - powiedzia ze miec
ik. Takumi zdj opask z lisem i woy j do plecaka.
- Kevina krew zaleje, kiedy zobaczy swoje nowe wosy - powiedziaem.
- No tak, a mnie zalaa krew, kiedy zobaczyam moj podtopion biblioteczk. Kevin to dmuc
hana lala - powiedziaa Alaska. - Kiedy si nas ukuje, krwawimy. Kiedy ukuje si jego, o
n tylko popiskuje.
- No, prawda - potwierdzi Takumi. - Ten facet to ciul. W kocu jakby prbowa ci zabi.
- No tak, zgadza si - potwierdziem.
- Jest tutaj duo podobnych do niego - cigna Alaska, wci rozpalona gniewem. - Wiesz, p
eprzonych bogatych dmuchanych lal.
Lecz nawet je li Kevin w pewnym sensie prbowa mnie zabi i w ogle, nie wydawa si wart
o, by go nienawidzi. Nienawi do luzackich dzieciakw pochania olbrzymi ilo energii i
wno z niej zrezygnowaem. Dla mnie ten numer by tylko odpowiedzi na poprzedni numer,
w zasadzie tylko cudown okazj, by, jak to wyrazi Pukownik, wywoa mae zamieszanie. A
dla Alaski to byo co innego, co wicej.
Chciaem j o to zapyta, ale Alaska leaa ukryta za stogami siana. Skoczya swoj gadk,
y Alaska koczya gadk, to by naprawd koniec. Przez dwie godziny na prno namawiali my
przyczya si do nas, a w kocu Pukownik odkorkowa butelk wina. Przekazywali my j so
, a poczuem trunek w odku, kwa ny i ciepy.
Chciaem lubi winko troch bardziej ni do tej pory (co jest mniej wicej dokadnym przeci
iestwem tego, jakie uczucia pragnem ywi w stosunku do Alaski). Jednak tej nocy wino d
awao mi cudowne uczucie, gdy jego ciepo z odka rozchodzio si po moim ciele. Nie lubi
zu si przymulony ani traci panowania nad sob, ale podobao mi si, jak dziki niemu wsz
ko ( miech, pacz, sikanie w obecno ci przyjaci) stawao si atwiejsze. Dlaczego pili my
mnie chodzi, bya to tylko zabawa, szczeglnie e ryzykowali my wyrzuceniem ze szkoy. Ci
gro ba wyrzucenia, jaka wisi nad tob w Culver Creek, jest fajn rzecz, bo kada chwila
spdzona na nielegalnych rozrywkach przyprawia o dreszcz emocji. Niefajne jest to,
e zawsze mog naprawd ci wyrzuci.
Nastpnego dnia obudziem si wcze nie z uczuciem sucho ci w ustach, obserwujc, jak wydych
ne przeze mnie powietrze zamienia si pod wpywem chodu w par. Takumi zabra do swojego
plecaka kuchenk turystyczn, nad ktr pochylony klcza teraz Pukownik, podgrzewajc kaw
szczaln. Soce wiecio do mocno, ale przegrywao w zapasach z zimnem. Siedziaem z Pu
i sczyem kaw ( z kaw rozpuszczaln
jest tak, e pachnie dosy adnie, ale smakuje jak sok odkowy - stwierdzi Pukownik),
, jedno po drugim, obudzili si Takumi, Lara i Alaska i spdzili my dzie w ukryciu, ale
bynajmniej nie w ciszy. Mona powiedzie, e skrywali my si go no.
Po poudniu Takumi zdecydowa, e powinni my urzdzi konkurs freestyle owy.
- Ty zaczynaj, Klucha - powiedzia Takumi. - Pukowniku Pandemonium, bdziesz nabija bi
ty.
- Kole , ja nie umiem rapowa - jknem.
- Niewane. Pukownik te nie umie nabija. Po prostu sprbuj troch porymowa, a potem odd
mi gos.
Przyciskajc donie do ust, Pukownik zacz wydawa absurdalne d wiki, ktrym bliej byo
nia ni do basowych rytmw, a ja, ehem, zaczem rapowa.
- Eeeem, siedzimy sobie na sianie przyjemnie jest niesychanie jak byem may w Burger
Kingu robiem kaway chopie, nie umiem rymowa, do jasnej cholery, niech kumpel Takumi
chwyci wic za stery.
Takumi zacz rapowa bez zastanowienia:
- Kurde, Klucha, jeszcze nie jestem gotowy, ale rymy, kiedy trzeba, przyjd mi do
gowy, jak z ulicy Wizw Freddy nie le da popali lubi, piem wino wczoraj, no i miaem
czubie, gdy Pukownik beat nabija, moe doj do katastrofy, panie spazmy ogarniaj, kiedy
sysz moje strofy, reprezentuj Birmingham, jak rwnie Japoni, kiedy dzieciak may bye
woali tek do mnie, ale teraz kolor mojej skry wszyscy podziwiaj, nawet niezliczone
, co mnie za kochanka maj.
Wczya si Alaska.

- Cholera, czy ty wa nie obrazie kobiecy rd, skopi ci dup, a potem waduj w ni rut
anka Tori i DiFranco nie umie rymowa, jednak jak poczuje Zow, najlepsi mog si schow
a, uprzedmiotowisz kobiet, a czeka ci zgon, finito i wieczna niepami, tak jak stary B
abilon.
Takumi odparowa:
- Je li moje oko grzeszy, wydubi je sobie, mam zabawki dla dziewczynek jak podagr sta
rsi panowie, kurde, moje rymy troch mi si pogubiy Lara, pom Takumiemu i daj dowd swoj
j siy.
Lara rymowaa cichym i niepewnym gosem, nie zwaajc na rytm chyba jeszcze bardziej ni j
a:
- Mam na imi Lara, Rumunia to moja ojczyzna, Eee... to jest dosy trudne, musz wam t
o wyzna, kjedy nawet udao mi sj zwijedzi Albani, moje ulubione samogoski
dwie to o i e , litera i po angielsku nie bardzo mi wychodzi, ale mwi jak kosmopolit
ic chyba nie szkodzi? Hej, Takumi, kocz moje gadugadu, twoja kolej, a wijc daj na ko
nijec czadu.
- Mam si raenia niczym bomba atomowa, panny do ng mi padaj, kiedy sysz moje sowa, o
n moj godnie chc reprezentowa i dlatego nie przestaj wci si sake delektowa, niekt
smak moje rymy i dlatego ze mnie drwi, chocia maym mnie nie nazwiesz, trudno rzec,
em chop jak db, lecz o mej odwadze mgbym wiadczy wasn krwi, oto ja, lis skurczyb
moi ziomale, naszego freestyle u nie przebijesz brachu wcale. Dzikujemy pastwu.
Pukownik zakoczy freestyle owym nabijaniem, po czym nagrodzili my nasze wysiki brawami.
- Zakasowaa wszystkich - powiedzia Takumi do Alaski ze miechem.
- Robi, co mog, eby godnie reprezentowa panie. Lara miaa moje poparcie.
- Faktycznie.
A potem Alaska uznaa, e chocia do zmierzchu daleko, przyszed czas, eby si schla.
- Dwie noce z rzdu to chyba przeciganie struny - powiedzia Takumi, kiedy Alaska otw
ieraa wino.
- Nie przecigaj struny tylko frajerzy - u miechna si i podniosa butelk do ust. Na ob
jedli my sone krakersy i kawa cheddara, o ktre postara si Pukownik; ciepe rowe win
rosto z butelki, z serem i krakersami, okazao si doskonaym obiadem. A kiedy zabrako
nam sera, no c, tym wicej miejsca zostao na Truskawkowe Wzgrze.
- Bdziemy musieli zwolni tempo albo si porzygam - stwierdziem po tym, jak skoczyli my
ierwsz butelk.
- Przykro mi, Klucha. Nie wiedziaem, e kto trzyma ci za gardo i leje w nie wino - odp
ar Pukownik, rzucajc mi butelk Mountain Dew.
- To gwno mona nazwa winem jedynie z lito ci - zakpi Takumi.
Wtedy, zupenie znienacka, Alaska ogosia:
- Najlepszy/Najgorszy Dzie!
- e co?
- Wszyscy si za chwil porzygamy, je li bdziemy tylko pi. Wic wrzucimy na luz i zagramy
w gr. Najlepszy/Najgorszy Dzie.
- Nigdy nie syszaem o takiej grze - powiedzia Pukownik.
- Bo wa nie j wymy liam - u miechna si. Leaa na boku w poprzek dwch bel siana, pro
iowego soca roz wietlay ziele jej oczu, a jej opalona skra bya jak ostatnie wspomnien
jesieni. Widzc jej pprzymknite usta i niewidzcy, wbity w przestrze wzrok, u wiadomie
ie, e ju musi by pijana. Wbite w przestrze o tysic jardw std spojrzenie upojonej al
em , pomy laem i przygldajc si jej z leniw fascynacj, stwierdziem, e no tak, ja te
roch pijany.
- Ale jazda! A jakie s zasady? - zapytaa Lara.
- Kady opowiada o swoim najlepszym dniu. Najlepszy opowiadajcy nie musi pi. A potem
kady opowiada o swoim najgorszym dniu i najlepszy opowiadajcy nie musi pi. A potem
kolejno: drugi najlepszy dzie, drugi najgorszy dzie, a jedno z was zrezygnuje.
- Skd wiesz, e bdzie to jedno z nas? - zapyta Takumi.
- Bo ja jestem najlepsza w piciu i najlepsza w opowiadaniu - odpara. Trudno byo si
nie zgodzi z t logik. - Ty zaczynasz, Klucha. Najlepszy dzie w twoim yciu.
- Hmm. Czy mgbym poprosi o minutk do namysu?
- Nie by chyba taki dobry, je li musisz si nad nim zastanawia - stwierdzi Pukownik.
- Wal si, chopie.
- Wraliwiec.
- Najlepszy dzie mojego ycia mia miejsce dzisiaj - powiedziaem. - A zacz si tak, e

iem si obok bardzo adnej dziewczyny z Wgier i byo zimno, ale nie za zimno; wypiem kub
k letniej kawy rozpuszczalnej i zjadem Cheerios bez mleka, a potem z Alask i Takum
im wybrali my si do lasu. Puszczali my kaczki nad strumieniem, co moe wydawa si durne,
le wcale takie nie byo. No nie wiem. Zauwayli cie, jak teraz wyglda soce, kiedy wydu
ienie, wiato nabiera blasku i agodno ci, jak wtedy, kiedy daleko jeszcze do zachodu?
To jest wiato, ktre wszystko czyni lepszym, adniejszym, i dzisiaj wszystko wydawao si
zalane tym wiatem. Nie mwi, e zrobiem co szczeglnego. Ale samo siedzenie tutaj, naw
i musz patrze, jak Pukownik struga wykaaczki albo co . W kadym razie. Wspaniay dzie.
iaj. Najlepszy dzie mojego ycia.
- My lisz, e jestem adna? - zapytaa Lara i za miaa si, onie mielona. Pomy laem: Dobr
wiza z ni teraz kontakt wzrokowy , ale nie potrafiem. - Jestem z Rumuniji!
- Ta historia skoczya si o niebo lepiej, ni my laam - stwierdzia Alaska. - Ale musisz
ierzy si ze mn.
- Dawaj, dziecinko - powiedziaem. Wzmg si wiatr, od ktrego kada si wysoka trawa za
a ja nacignem piwr na ramiona, eby nie zmarzn.
- Najlepszy dzie w moim yciu to dziewity stycznia 1997. Miaam wtedy osiem lat i raze
m z mam pojechay my do zoo. Mnie podobay si nied wiedzie. Jej podobay si mapy. Najle
ie, jaki kiedykolwiek przeyam. Koniec.
- To wszystko? - mwi Pukownik. - I to ma by najlepszy dzie w caym twoim yciu?!
- Aha.
- Podobao si mi - mwi Lara. - Ja te lubi mapy.
- Kiepskie - uzna Pukownik. Nie sdziem, e opowiadanie Alaski byo kiepskie, bardziej n
ejasne w zamierzeniu, kolejny przykad na to, jak sama celowo pogbia swoj tajemniczo .
ednak mimo wszystko, chocia wiedziaem, e to byo zamierzone, nie przestawaem si dziwi
o takiego cholernie wietnego moe by w zoo? Ale zanim zdyem zapyta, odezwaa si Lara
- Dobra, moja kolej. To jest atwe. Dzie, kiedy przyjechaam tutaj. Znaam angielski, a
moje rodzice nie, i wyldowali my samolotem, i moje krewne byy tutaj, ciocie i wuje,
jakich nigdy nie widziaam, a lotnisku, i moje rodzice byy takie szcz liwe. Miaam dwan
ie lat i byam dla nich zawsze maym dzieckiem, ale to by pierwszy dzie, kiedy moje ro
dzice potrzeboway mnie i traktoway jak dorosego. Poniewa nie znay jzyka. Potrzebowywa
mnie, ebym im pomoga zamawia jedzenie, tumaczy formularze podatkowe i imigracyjne i d
o rnych innych rzeczy, i w ten dzie przestay mnie traktowa jak dziecko. No i w Rumuni
i byy my biedne. A tu jeste my jakby bogate - za miaa si.
- W porzdku - u miechn si Takumi, przejmujc butelk. - Przegraem. Bo najlepszy dzie
ciu to dzie, w ktrym si rozprawiczyem. Je li sdzicie, e wam otym opowiem, to musicie
zeka, a bd bardziej pijany.
- Nie le - powiedzia Pukownik. - Wcale nie le. Chcecie wiedzie, jaki by mj najlepszy d

- Wa nie o to chodzi w tej grze, Chip - powiedziaa z wyra n irytacj Alaska.


Najlepszy dzie mojego ycia jeszcze si nie wydarzy. Ale wiem, jaki tb bdzie dzie. Wyob
aam go sobie codziennie. Najlepszy dzie mojego ycia to dzie, w ktrym kupi mamie olbrz
mi pieprzony dom. I to nie taki w esie, ale w rodku Mountain Brook, po rd domw rodzicw
tych wszystkich Wojownikw. Po rd domw nalecych do takich jak wy. I nie kupi go na kre
. Kupi go za gotwk i zawioz tam mam, i otworz jej drzwi w samochodzie, ona wyjdzie i
opatrzy na ten dom - a dom bdzie mia parkan i dwa
pitra, i w ogle wszystko, wiecie - wrcz jej klucze do domu i powiem: Dzikuj . To ona
ga mi wypeni podanie do tej szkoy. I pozwolia mi tutaj przyjecha, a kiedy pochodzi si
takiego miejsca jak my, to wcale nie jest taka prosta decyzja - pozwoli synowi w
yjecha do szkoy. To wa nie najlepszy dzie w moim yciu.
Takumi przechyli butelk i pocign kilka ykw, a potem przekaza wino mnie. Pocignem
podobnie Lara, a potem Alaska odchylia gow i wypia ostatni wiartk.
Odkorkowujc kolejn butelk, Alaska u miechna si do Pukownika.
- Wygrae t rund. A teraz opowiadaj o swoim najgorszym dniu.
- Najgorszy dzie by wtedy, kiedy mj ojciec nas zostawi. Jest stary i ma jakie siedemd
ziesit lat - i kiedy oeni si z moj mam, by ju stary, ale i t a k j oszukiwa. Kied
aa i wkurzya si, wic j uderzy. No i wyrzucia go z domu, a on odszed. Byem wtedy tu
ma zadzwonia do mnie, ale o oszukiwaniu i biciu opowiedziaa mi dopiero p niej. Powied
ziaa tylko, e odszed i nie wrci. Nie widziaem go od tego czasu. Cay dzie czekaem wt
by zadzwoni do mnie i wyja ni mi wszystko, ale nie zrobi tego. Nigdy p niej nawet nie z
dzwoni. My laem, e przynajmniej si ze mn poegna. To by najgorszy dzie.

- Kurde, znowu zabie mi klina - powiedziaem. - Mj najgorszy dzie mia miejsce, kiedy b
m w sidmej klasie. Tommy Hewitt naszcza na mj strj sportowy, a potem nauczyciel WFu
powiedzia, e mam woy strj, bo inaczej nie zaliczy mi tego przedmiotu. WF w sidmej kl
e, czaicie? Mona obla gorsze rzeczy. Ale wtedy to by wielki problem, pakaem i prbowa
wytumaczy nauczycielowi, co si stao, ale to byo takie zawstydzajce, a on wrzeszcza i
zeszcza, i wrzeszcza, a w kocu woyem na siebie te obszczane spodenki i podkoszulek.
w tym dniu przestao mnie obchodzi, co ludzie robi. Przestao mnie obchodzi, e jestem
fiar losu, e nie mam przyjaci i tym podobne. Zdaje si, e to byo nawet dla mnie dobre
le ta chwila bya okropna. Wyobra cie sobie tylko, jak gram w siatkwk albo co podobnego
w obsikanym ubraniu, a Tommy Hewitt opowiada kademu, co zrobi. To by najgorszy dzi
e.
Lara za miaa si.
- Przykro mi, Miles.
- Nie ma sprawy - powiedziaem. - Opowiedz mi o twoim najgorszym dniu, ebym mg po mia s
z twojeg o cierpienia - u miechnem si, a potem wszyscy si za miali.
- Moja najgorsza dzie to prawdopodobnie ta sama dzie co najlepsza. Bo musiaam zosta
wi wszystko. To brzmi gupio, ale musiaam te zostawi moja dziecistwo, bo wikszo dwu
tki nie musz, jak wiecie, wypenia PITw.
- A co to s PITy? - zapytaem.
- O to mi wa nie chodzi. To formularze podatkowe. To tyle. Ta sama dzie.
Lara zamsze musiaa mwi za rodzicw i chyba nigdy nie nauczya si mwi za siebie. Ja te
yem w tym wietny. Mieli my wic ze sob co wsplnego - dziwn cech osobowo ci, ktrej n
z Alask ani nikim innym, chocia niemal z definicji ani Lara, ani ja nie potrafili my
si do niej przyzna przed sob. Moe sprawio to tylko to jeszczeniezachodzce soce, w
blasku skpane byy jej niesforne, ciemne loki, ale w tym momencie chciaem j pocaowa i
wcale nie musieli my rozmawia, eby mc si pocaowa, a wspomnienie wypadku z udziaem je
i miesice wzajemnego unikania si odpyny w przeszo .
- Twj kolej, Takumi.
- Najgorszy dzie mojego ycia - zacz Takumi - to 9 czerwca 2000. Moja babcia w Japoni
i umara. Zgina w wypadku samochodowym, a ja planowaem dwa dni p niej pojecha zobaczy
ni. Miaem spdzi z ni i dziadkiem cae lato, ale zamiast tego poleciaem na jej pogrzeb
to wtedy, na pogrzebie, dopiero zobaczyem, jak wygldaa, znaczy na wasne oczy, nie n
a zdjciach. Miaa buddyjski pogrzeb i jej ciao zostao poddane kremacji, ale przedtem
bya na tym... c, to nie jest wa ciwie buddyjski zwyczaj, kwestie religijne s w tym wyp
dku skomplikowane - rytua by po cz ci buddyjski, po cz ci szintoistyczny, ale co was to
obchodzi - chodzi o to, e umieszczono j na tym, no, stosie pogrzebowym, czy jak to
si tam nazywa. To by jedyny raz, kiedy j widziaem, na chwil przed tym, jak jej ciao
ostao spalone. To by najgorszy dzie.
Pukownik zapali papierosa, rzuci go mnie i zapali swojego. To byo niesamowite, ale za
wsze wiedzia, kiedy miaem ochot na fajk. Rzeczywi cie, byli my jak stare maestwo. Pr
ent my laem: to cholernie niemdre, rzuca zapalonymi papierosami w stodole penej siana,
ale ju po chwili ostrono wzia w eb i tylko szczerze si staraem, eby nie strzepyw
siano.
- Nie wyonili my jeszcze zdecydowanego zwycizcy - powiedzia Pukownik. - Sprawa pozosta
je otwarta. Twoja kolej, koleanko.
Alaska leaa na plecach, z rkami zaplecionymi za gow. Mwia szybko, przyciszonym gose
e cichy dzie przechodzi wa nie w jeszcze cichsz noc - a z nadej ciem zimy ucichy owady
wic syszeli my j wyra nie.
- Dzie po tym, jak mama zabraa mnie do zoo, gdzie tak spodobay si jej mapy, a mnie ni
ed wiedzie, to by pitek. Wrciam do domu ze szkoy. U ciskaa mnie i kazaa pj do swo
drobi zadania, ebym p niej moga pooglda telewizj. Poszam do swojego pokoju, a ona,
usiada przy stole w kuchni, a po chwili wrzasna, ja wybiegam z pokoju - przewrcia si
eaa na pododze, trzymajc si za gow, wstrzsana konwulsjami. Zaczam histeryzowa. P
zadzwoni na pogotowie, ale tylko zaczam wrzeszcze i paka, a w kocu przestaa si tr
aam, e zasna i ju nic jej nie boli. A wic siedz z ni na pododze, a godzin p nie
wrzeszczy: Dlaczego nie zadzwonia na pogotowie? , i prbuje j reanimowa, ale ona jest
ieodwoalnie martwa. Ttniak. Najgorszy dzie. Wygraam. Wy pijecie.
I tak te zrobili my.
Przez minut nikt nic nie mwi, a w kocu odezwa si Takumi:
- Twj tata wini ci za to?

- No c, po tym jak nawrzeszcza na mnie w pierwszym momencie, ju nie. Ale naprawd chyb
a tak. Jak mgby inaczej?
- Przecie bya maym dzieckiem - zripostowa Takumi.
Sam byem zbyt zaskoczony i czuem si zbyt nieswojo, eby si odezwa. Staraem si jako
a to wszystko do tego, co wiedziaem o rodzinie Alaski. Jej mama opowiedziaa jej kaw
a o babie i lekarzu - kiedy Alaska miaa sze lat. Jej mama kiedy palia - ju nie, oczy
e.
- Jasne. Byam maym dzieckiem. Mae dzieci potrafi wykrci 911. Cigle to robi. Dajcie
no - powiedziaa miertelnie powanie i bez emocji. Pia, nie podnoszc gowy z siana.
- Przykro mi - powiedzia Takumi.
- Dlaczego nigdy mi o tym nie powiedziaa ? - zapyta Pukownik agodnym tonem.
- Bo nigdy nie rozmawiali my na ten temat.
I przestali my zadawa pytania. Co ty mwisz, do cholery?
W dugiej ciszy, ktra nastpia, kiedy tylko przekazywali my sobie wino i powoli nawalali
y si coraz bardziej, my laem o prezydencie Williamie McKinleyu, trzecim amerykaskim p
rezydencie, ktry zosta zamordowany. y jeszcze kilka dni po tym, jak do niego strzeli
li, i pod koniec jego ona zacza paka i wrzeszcze: Ja te chc odej ! Ja te chc od
ysikiem, McKinley zwrci si do niej i powiedzia: Wszyscy odejdziemy .
To by kluczowy moment jej ycia. Teraz ju wiedziaem, co miaa na my li, kiedy pakaa i
, e zawsze musi wszystko spieprzy. Teraz wiedziaem, o czym my laa, kiedy mwia, e zaw
kadego. To byo wszystko i wszyscy w jej yciu. Nie mogem powstrzyma si od wyobraa
aej sytuacji: wyobraaem sobie mizernego o miolatka o brudnych paznokciach, jak patrzy
na wijc si w konwulsjach matk. Siedziaa przy swojej moemartwejamoenie matce, ktra,
jrzewam, ju wtedy nie oddychaa, ale jeszcze nie ostyga. W tych chwilach umierania m
aa Alaska siedziaa w ciszy ze swoj matk.
I w tej chwili, w ciszy i w oparach alkoholu, momentalnie objawio mi si zrozumieni
e caej sytuacji. Pomy laem sobie, e musiaa poczu si tak bezradna, i jedyne, co moga
podnie suchawk i zadzwoni po karetk - nawet nie przemkno jej przez my l. Nadchodzi
kiedy u wiadamiamy sobie, e nasi rodzice nie mog ocali siebie ani tym bardziej ocali n
as, e kadego, kto jest zanurzony w rzece czasu, w kocu wciga wir - e, krtko mwic, o
czeka kadego z nas.
Wic staa si impulsywna, skazana przez lk przed swoj niegdysiejsz bierno ci na nieust
dziaanie. Kiedy Orze zagrozi jej wyrzuceniem ze szkoy, prawdopodobnie wyrzucia z sieb
ie imi Maryi, bo to byo pierwsze, co przyszo jej na my l, bo w tym momencie nie chciaa
zosta wyrzucona, a nie potrafia my le w duszej perspektywie. Bya przeraona, to jasn
e, co waniejsze, bya przeraona samym strachem, ktry mgby j sparaliowa.
Wszyscy odejdziemy - powiedzia McKinley do swojej ony - jasne, e tak. Oto twj labiryn
cierpienia. Wszyscy odejdziemy. Znajd rozwizanie tej amigwki.
adnej z tych rzeczy nie powiedziaem go no do Alaski. Ani wtedy, ani nigdy. Nigdy wicej
ju nie wspomnieli my o tym ani sowem. Ten dzie sta si po prostu kolejnym najgorszym d
iem, tyle e jednym z najgorszych z najgorszych, i gdy szybko zapada noc, dalej pil
i my i artowali my.
Tego samego wieczoru, troch p niej, po tym jak Alaska woya sobie palec do garda i zwy
towaa w obecno ci nas wszystkich, poniewa bya zbyt pijana, eby pj do lasu, pooyem
worze - Lara leaa przy mnie, w swoim piworze, ktry prawie dotyka mojego. Przesunem r
na brzeg swojego piwora i popchnem go, tak e teraz nachodzi na jej piwr. Przycisne
ej rki. Czuem j, chocia midzy nami byy dwa piwory. Zgodnie z moim planem, ktry uzna
bardzo sprytny, miaem wycign rk ze piwora i woy j do jej piwora, a potem potrzy
dobry plan, ale kiedy, okutany jak mumia, wreszcie sprbowaem to uczyni, zaczem rzuca
si bezradnie niczym wyjta z wody ryba i omal nie zwichnem sobie ramienia. Lara miaa s
- i to nie ze mn, a ze mnie - ale nie odezwali my si do siebie. Przekroczywszy punkt
, za ktrym nie byo odwrotu, wsunem wreszcie rk do jej piwora, a Lara z trudem powstr
ywaa chichot, gdy moje palce wdroway od jej okcia do nadgarstka.
- To askotuje - szepna. To tyle, je li chodzi o moje prby bycia sexy.
- Przepraszam - szepnem.
- Nie, to mio askotuje - powiedziaa i chwycia mnie za rk. Splota palce na moich palc
i cisna. A potem przekrcia si na bok i pocaowaa mnie. Jestem pewien, e pachniaa
alkoholem, ale nie zauwayem tego, i jestem pewien, e sam pachniaem zwietrzaym alkoho
lem i papierosami, ale ona nie zauwaya. Caowali my si.
Pomy laem: To jest fajne .

Pomy laem: Jestem cakiem niezy w tym caowaniu. Cakiem niezy .


Pomy laem: Z ca pewno ci cauj lepiej ni ktokolwiek inny w caej historii wszech wia
Nagle Lara za miaa si i odsuna ode mnie. Wydobya rk ze piwora i wytara sobie twarz
- Za linie mi nos - powiedziaa i znowu si za miaa.
Ja te si za miaem, starajc si stworzy wraenie, e linienie jej nosa stanowio integ
stylu caowania: miao by mieszne.
- Przykro mi - uywajc bejsbolowej terminologii Alaski, w caym swoim yciu byem moe z p
azy przy pierwszej bazie, wic prbowaem zwali to na brak do wiadczenia. - To dla mnie n
owo - przyznaem.
- To te byo cakijem mie - powiedziaa, za miaa si iznowu mnie pocaowaa.
Po chwili wyszli my ze piworw i zaczli my si cicho pie ci. Lara leaa na mnie, a ja o
jej drobn tali. Czuem jej piersi na mojej klatce piersiowej. Oplota mnie nogami i za
cza powoli porusza si na mnie.
- Jeste taki przyjemny - powiedziaa.
- Jeste pikna - powiedziaem ja i u miechnem si do niej. W ciemno ci rozrniaem tylk
twarzy i jej due, okrge oczy mrugajce na mnie, i trzepoczce rzsy prawie ocierajce s
moje czoo.
- Czy mgbym prosi tych dwoje, ktrzy wa nie si ob ciskuj, eby byi cicho? - zapyta
swojego piwora. - Ci z nas, ktrzy si nie ob ciskuj, s pijani i zmczeni.
- Gwnie. Pijani - powiedziaa powoli Alaska, jakby sformuowanie my li wymagao olbrzymie
o wysiku.
Ja i Lara prawie nigdy ze sob nie rozmawiali my, a przez Pukownika nie mogli my porozm
awia i teraz. Caowali my si wic po cichu, a nasze oczy i usta u miechay si agodnie.
dugim caowaniu, e prawie zaczo si robi nudno, szepnem: Chcesz by moj dziewczyn
ak, prosz , i u miechna si. Spali my razem w jej piworze, w ktrym, je li mam by szcz
ch ciasno, ale i tak byo to przyjemne. Nigdy dotd w ku nie czuem przy sobie drugiej
by. To byo wspaniae zwieczenie najlepszego dnia mojego ycia.
Nastpnego ranka (okre lenie to stosuj do nieprecyzyjnie, bo byo przed witem) Pukowni
ownym potrzsaniem wyrwa mnie ze snu. Trzymaem w ramionach Lar, ktrej ciao we nie id
e dopasowao si do mojego.
- Musimy rusza, Klucha. Pora zwija manatki.
- Kole , ja pi.
- Bdziesz mg spa, jak si zameldujemy. PORA I !
- wrzasn.
- W porzdku. W porzdku. Tylko bez podnoszenia gosu. Gowa mi pka - co nie byo przesad
zuem jeszcze w gardle wczorajsze wino, a w gowie huczao mi tak samo, jak nastpnego d
nia po moim wypadku, w ktrym doznaem wstrz nienia mzgu. W ustach Lara, rozespana, wysw
obadzaa si ze piwora, staraem si nie chucha jej w twarz.
Szybko zapakowali my wszystko, wyrzucili my puste butelki w wysok traw w polu - mieceni
e byo niestety konieczno ci w Creek, bo przecie nikt nie chcia wyrzuca pustej butelki
o trunku do pojemnika na mieci znajdujcego si na terenie szkoy - i ruszyli my w drog.
ara chwycia mnie ze rk, a potem, w przypywie nie miao ci, pu cia j. Alaska wygldaa
omotywy, ale upara si, eby wla ostatnie kilka kropli Truskawkowego Wzgrza do kubka ze
swoj kaw, zanim wyrzuci butelk w traw.
- Trzeba wypi klina - powiedziaa.
- Jak si czujesz? - zapyta j Pukownik.
- Miewaam lepsze poranki.
- Skacowana?
- Jak ksidz alkoholik w niedziel rano.
- Moe nie powinna tyle pi? - zasugerowaem.
- Klucha - potrzsna gow i pocigna kolejny yk zimnej kawy z winem. - Klucha, musisz
rawd o mnie, a jest ona taka, e jestem gboko nieszcz liw osob.
Szli my obok siebie wymyt przez deszcz piaszczyst drog z powrotem do kampusu. Kiedy d
otarli my do mostu, Takumi nagle zatrzyma si, wymamrota: Ach, och , uklk, wsparty na
i jak jaki wulkan wyrzyga strumie torowej lawy.
- Ulyj sobie - powiedziaa Alaska. - Bdzie ci lepiej.
Skoczy, podnis si i powiedzia:
- Wreszcie odkryem, co moe powstrzyma lisa. Lis nie potrafi zdoby Truskawkowego Wzgrz
a.
Alaska i Lara uday si do swoich pokojw, majc zamiar zameldowa si u Ora p niej, a ja

i i Pukownik ju o dziewitej rano poszli my do jego gabinetu.


- Wcze nie wrcili cie. Dobrze si bawili cie?
- Tak jest, prosz pana.
- Jak zdrowie twojej mamy, Chip?
- Bardzo dobrze, prosz pana. Mama jest w wietnej formie.
- Dobrze was nakarmia?
- O, tak, prosz pana - powiedziaem. - Prbowaa mnie troch utuczy.
- Przydaoby ci si to. No, to ycz wam miego dnia.
- Nie sdz, aby co podejrzewa - stwierdzi Pukownik, gdy wracali my do pokoju 43. - Wi
nam si udao - my laem o tym, eby pj odwiedzi Lar, ale byem potwornie zmczony, wi
by przespa kaca.
Nie by to dzie specjalnie obfitujcy w wydarzenia. Powinienem by dokona czego nadzwycz
jnego. Powinienem by spija esencj ycia. Ale tego dnia przespaem osiemna cie godzin z m
iwych dwudziestu czterech.
Nastpnego ranka, w pierwszy poniedziaek nowego semestru, Pukownik wyszed spod pryszn
ica dokadnie w chwili, gdy zadzwoni mj budzik.
Kiedy wkadaem buty, zapuka do drzwi Kevin - tylko raz otworzy sobie i wszed do rodka.
- Dobrze wygldasz - rzuci od niechcenia Pukownik. Kevin by teraz obcity na jea, a po
bu stronach gowy, tu nad uszami, na jego krtkich wosach widniay bkitne plamy. Rusza
mi - pierwsza porcja tytoniu o poranku. Podszed do naszego STOLIKA KAWOWEGO, podn
is puszk coli i splun do niej.
- Mao brakowao, a by si wam nie udao. Zauwayem to w mojej odywce i od razu wrciem
sznic. Ale nie zauwayem tego w moim elu. Na wosach Jeffa w ogle nic nie byo wida. Al
a i Longwell musieli my upodobni si do onierzy piechoty morskiej. Dziki Bogu, e mam m
ynk do strzyenia.
- Wygldasz cakiem nie le - powiedziaem, chocia bya to nieprawda. Krtkie wosy uwydatn
tre rysy jego twarzy, a szczeglnie jego osadzone zbyt blisko, widrujce oczy, ktre ni
e nadaway si specjalnie do uwydatnienia. Pukownik strasznie si stara wyglda na tward
la - gotowego na wszystko, co przyjdzie do gowy Kevinowi - ale trudno jest wyglda n
a twardziela, kiedy ma si na sobie tylko pomaraczowy rcznik.
- Rozejm?
- Obawiam si, e twoje kopoty jeszcze si nie skoczyy - powiedzia Pukownik, majc na
nechojeszczenieotrzymane raporty z postpw w nauce.
- Dobra. Jak uwaasz. Pogadamy, jak bdzie po wszystkim.
- No wa nie - powiedzia Pukownik. Gdy Kevin wychodzi, doda: - Zabierz puszk, do ktre
lue , ty flejtuchu.
Kevin tylko zamkn za sob drzwi. Pukownik chwyci puszk, otworzy drzwi i rzuci ni w
- oczywi cie chybiajc.
- Rany, tylko spokojnie z tym facetem.
- To jeszcze nie rozejm, Klucha.
Popoudnie spdziem z Lar. Byli my dla siebie sodziutcy, chocia nie wiedzieli my o sobi
wie nic i prawie nigdy nie rozmawiali my. Ale to nie przeszkadzao nam si pie ci. W ktry
momencie zapaa mnie za tyek, a ja prawie podskoczyem. Byem w pozycji lecej, ale zdob
si na najlepsz wersj podskoku, jak mona wykona, lec. Lara wymruczaa: Przepraszam
ie szkodzi. Tylko troch mnie jeszcze boli po tym abdziu .
Poszli my razem do pokoju telewizyjnego. Zamknem drzwi na klucz. Ogldali my Rodzink Bra
ych, serial, ktrego Lara nigdy przedtem nie widziaa. Odcinek, w ktrym rodzina Brady
przyjeda do wymarego miasta z kopalni zota i jaki szalony stary poszukiwacz zota z
trzpion siw brod zamyka ca rodzin do wizienia z jedn cel, by wyjtkowo beznadzie
y nas do ez. A to dobrze, bo nie mieli my za bardzo o czym rozmawia.
Wa nie kiedy starzec zamyka Bradych w wizieniu, Lara ni z tego, ni z owego zapytaa:
- Czy kto ci ju kijedy obcign?
- No, wyskoczya cakiem jak Filip z konopi - stwierdziem.
- Z konopi?
- No wiesz, tak jakby wycigna to pytanie z kapelusza.
- Z kapelusza?
- Znaczy jak w cyrku. Znaczy niespodziewanie. Wa ciwie skd ci to przyszo do gowy?
- Bo ja jeszcze nigdy nikomu nie obcignam - odpara swoim pontnym, wysokim gosikiem. Z
obia to bez cienia wstydu. My laem, e eksploduj. Nigdy bym nie pomy la. Znaczy, sysze
rzeczy od Alaski to jedno. Ale sysze jej sodziutki, rumuski gosik, jak nagle i niesp

odziewanie robi si taki seksowny...


- Nie - powiedziaem. - Nigdy.
- My lisz, e mogoby by fajnie?
CZY MY L?!?!?!?!?!?!?!?!?
- No, chyba tak. Znaczy, nie musisz wcale...
- Chyba chc - powiedziaa i przez chwil si caowali my, a potem. A potem, gdy tak siedzi
m, ogldajc Rodzink Bradych i wygupy Marcii Marcii Marcii, Lara rozpia mi spodnie, opu
troch bokserki i wycigna mojego penisa.
- Rany - powiedziaa.
- Co?
Podniosa na mnie wzrok, ale nie poruszya si - jej twarz znajdowaa si w odlego ci paru
limetrw od mojego penisa.
- Jaki dziwny.
- Co to znaczy dziwny ?
- Znaczy si taki... wijelki.
Tego rodzaju dziwno nie bya najgorsza. Lara obja go doni i woya sobie do ust.
I nic.
Oboje znieruchomieli my, Lara nie poruszya adnym mi niem swojego ciaa, ja nie poruszye
nym mi niem mojego. Wiedziaem, e na tym etapie co jeszcze powinno si sta, ale nie bar
wiedziaem co.
Lara trwaa w bezruchu. Czuem jej nerwowy oddech. Przez par minut, w cigu ktrych rodzi
na Bradych zdya ukra klucz i wydosta si z wizienia w wymarym mie cie, Lara leaa
moim penisem w ustach, a ja siedziaem i czekaem.
Po chwili Lara wyja go z ust i popatrzya na mnie w sposb zdradzajcy lekkie zdziwienie
.
- Czy powinienam co teraz zrobi?
- Yyy... Nie wiem - powiedziaem. Nagle zapomniaem wszystko, czego si nauczyem, ogldaj
porno z Alask. Pomy laem, e moe powinna zacz rusza gow, ale czy nie udusiaby si
siedziaem cicho.
- Moe powinienam zacz gry ?
- Tylko nie gry ! Znaczy, wydaje mi si, e nie. Zdaje mi si - znaczy, to byo cakiem prz
jemne. Nie wiem, czy jest jeszcze co .
- Ale ty nie...
- Hmm. Moe powinni my zapyta Alask.
Wic poszli my do jej pokoju i zapytali my j. miaa si bez koca. Siedzc na ku, mia
o azienki, wrcia z niej z tubk pasty do zbw i pokazaa nam wszystko ze szczegami. N
zedtem tak bardzo nie pragnem by aquafresh.
Wrcili my z Lar do jej pokoju, gdzie Lara zrobia dokadnie to, co kazaa jej zrobi Alas
a ja zrobiem dokadnie to, o czym mwia Alaska, czyli umarem po tysickro w ekstazie,
zaciskajc pi ci. To by mj pierwszy orgazm z dziewczyn i kiedy byo ju po wszystkim,
m si zaenowany i zdenerwowany i Lara najwyra niej te, bo przerwaa milczenie pytaniem:
- Chcesz odrobi zadania?
Pierwszego dnia nowego semestru nie mieli my jeszcze zadane zbyt wiele, ale Lara z
abraa si do lektury z angielskiego. Ja wziem biografi argentyskiego rewolucjonisty Ch
Guevary - ktrego twarz widniaa na plakacie ozdabiajcym cian - z pki wsplokatorki
pooyem si obok Lary na dolnym ku. Zaczem od koca, jak robi to czasem z biografia
ie mam zamiaru czyta w cao ci, i bez wikszego trudu znalazem jego ostatnie sowa. Kiedy
schwytaa go boliwijska armia, Guevara rzek: Strzelaj, tchrzu. Zabijesz tylko czowieka
Przypomniaem sobie ostatnie sowa Simona Bolivara w powie ci Mrqueza - I jake ja wyjd
tego labiryntu! . Wydawao mi si, e ci poudniowoamerykascy rewolucjoni ci umierali z kl
Przeczytaem ostatnie sowa na gos. Lara przewrcia si na bok, kadc gow na mojej pie
- Dlaczego tak bardzo lubisz ostatnije sowa?
Jakkolwiek dziwnie to zabrzmi, nigdy wa ciwie o tym nie my laem.
- Nie wiem - powiedziaem, obejmujc j w talii. - Niekiedy po prostu dlatego, e s zabaw
ne. Na przykad w czasie wojny secesyjnej genera o nazwisku Sedgwick powiedzia: Z tej
odlego ci nawet sonia by nie zastrze... , po czym pad od strzau. - Lara za miaa si.
- Ale w wikszo ci wypadkw ludzie umieraj tak, jak yli. Dlatego ostatnie sowa mwi wie
tym, kim byli i dlaczego stali si lud mi, o ktrych pisze si biografie. Czy to ma sens
?
- No - powiedziaa.

- No? - tylko no ?
- No - powiedziaa i wrcia do swojej lektury.
Nie wiedziaem, jak z ni rozmawia. Nieudane prby nawizania rozmowy sfrustroway mnie tr
ch, wic wstaem, eby wyj .
Pocaowaem j na do widzenia. Przynajmniej tyle mogem zrobi.
Wpadem do naszego pokoju po Alask i Pukownika i poszli my razem nad rzek, gdzie powtrz
m z enujcymi szczegami histori fiaska mojego pierwszego elatio.
- Nie wierz, e obcigna ci dwa razy w tym samym dniu - powiedzia Pukownik.
- Formalnie rzecz biorc, tak. Ale naprawd tylko raz - sprostowaa Alaska.
- Niemniej jednak. Niemniej jednak. Klucha uwdzi swoj kiebask.
- Biedny Pukownik - powiedziaa Alaska ze wspczujcym u miechem. - Obcignabym ci w ra
ie miosierdzia, ale jestem naprawd przywizana do Jake a.
- To ohydne - odpar Pukownik. - Miaa flirtowa tylko z Kluch.
- Ale Klucha ma dzieeeewczyyyn - za miaa si.
Tego wieczoru udali my si z Pukownikiem do pokoju Alaski, aby uczci powodzenie akcji
podczas Nocy w Stodole. Alaska i Pukownik witowali hucznie ju od kilku dni; osobi cie
nie czuem si na siach, aby wspina si na Truskawkowe Wzgrze, wic gdy Alaska z Pukown
pili wino z papierowych kubkw w kwiatki, ja siedziaem, zagryzajc precle.
- Dzisiok nie pijem prosto z butelki, skarbusiu - powiedzia Pukownik. - Dzisiok pi
jem z klas!
- To tradycyjny poudniowy konkurs w piciu - wyja nia Alaska. - Pokaemy synkowi, jak n
aprawd wyglda ycie na Poudniu: kubek za kubek, a pijcy ze sabsz gow padnie.
No i zabrali si do uskuteczniania powyszego, przerywajc tylko na chwil o jedenastej,
eby zgasi wiato, bo istniaa uzasadniona obawa, e Orze bdzie chcia wpa z wizyt.
ale gwnie pili, a ja puszczaem ich rozmow mimo uszu i w kocu zaczem wyta wzrok w
starajc si dojrze tytuy na grzbietach ksiek w Bibliotece ycia Alaski. Nawet odlicza
traty w ksigozbiorze w wyniku minipowodzi, i tak mgbym nie spa do rana, wertujc niedb
ale uoone stosy tytuw.
Na jednym z tych niezbyt stabilnych stosw sta plastikowy wazon z tuzinem biaych tul
ipanw. Kiedy zapytaem onie Alask, powiedziaa tylko: Rocznica moja i Jake a , a poniewa
specjalnie pragnem kontynuowa ten wtek, zaczem znowu przyglda si tytuom i wa nie
si, jak nauczy si ostatnich sw Edgara Allana Poe (gwoli ciso ci: Panie, pom mojej
szy ), gdy usyszaem, jak Alaska mwi:
- Klucha nawet nas nie sucha.
I odparem:
- Sucham.
- Wa nie rozmawiali my o Prawda albo Wyzwanie . Grae w to w sidmej klasie czy moe nad
e niewtajemniczony?
- Nigdy w to nie graem - przyznaem. - Z braku przyjaci w sidmej klasie.
- No to wa nie masz okazj! - wykrzykna, troch za go no, zwaywszy na p n godzin or
e dbajc o pozory, pia wino w pokoju. - Prawda albo Wyzwanie !
- W porzdku - zgodziem si. - Ale nie bd si caowa z Pukownikiem.
Pukownik siedzia rozparty w kcie tapczanu.
- Nie mog si caowa. Zbyt pijany jestem.
Alaska zacza:
- Prawda albo Wyzwanie, Klucha.
- Wyzwanie.
- Pobaw si ze mn.
Tak te zrobiem.
Ot tak, po prostu. Za miaem si, troch zdenerwowany, a ona zbliya si do mnie, przechyl
w na bok i zaczli my si caowa. Zero warstw midzy nami. Nasze jzyki splatay si ze s
a jej usta i moje usta przestay istnie oddzielnie i stay si naszymi, zczonymi ustami
ocaunki Alaski miay smak papierosw, Mountain Dew, wina i Chap Sticka. Podniosa rk do
ojej twarzy i poczuem, jak jej delikatne palce zarysowuj lini mojej szczki. Caowali my
si, lec, Alaska leaa na mnie, a ja zaczem porusza si pod ni. Na moment odsunem
y zapyta: Co si tutaj dzieje? , ale ona przyoya palec do swoich ust i znowu si poca
Chwycia rk moj do i pooya j sobie na brzuchu. Teraz, lec na niej, wykonywaem
czuem, jak jej krgosup pynnie wygina si pode mn w uk.
Odsunem si znowu.
- A co z Lar? Jakiem?

Znowu mnie uciszya.


- Mniej jzyka, wicej ust - rzeka, a ja staraem si, jak mogem. My laem, e caa zagad
umiejtnym uyciu jzyka, ale to przecie ona bya ekspertem.
- Chryste - powiedzia cakiem go no Pukownik. - Tragedia, ta nieszczsna bestia ju puka
naszych drzwi.
Lecz my nie zwracali my na niego uwagi. Alaska przesuna moj rk ze swojej talii na pier
i pod podkoszulkiem i poczuem, jak moje palce sun ostronie po jej biustonoszu, kre lc
zarys jej piersi, a potem zamykaj jedn z nich w mojej doni, delikatnie j uciskajc. Je
te w tym dobry , szepna. Kiedy mwia, jej usta ani na chwil nie odryway si od moich.
ruchy doskonale si zestroiy, a moje ciao znalazo si pomidzy jej nogami.
- To taka cudowna zabawa - szepna - ale mnie tak strasznie chce si spa. Cig dalszy na
stpi? - caowaa mnie jeszcze przez chwil, a ja usiowaem nie dopu ci, aby nasze usta s
, ale ona wysuna si spode mnie, uoya gow na mojej piersi i natychmiast zasna.
Nie uprawiali my seksu. Nie rozebrali my si. Nie dotknem jej nagich piersi, a jej rce n
gdy nie zawdroway niej ni do moich bioder. Ale to nie miao znaczenia. Patrzc, jak pi
yszeptaem:
- Kocham ci, Alasko Young.
Wa nie kiedy zapadaem w sen, odezwa si Pukownik:
- Kole , czy ty wa nie ob ciskiwae si z Alask?
- Tak.
- To si le skoczy - powiedzia do siebie.
I wtedy zasnem. Gbokim snem, w ktrym wci jeszcze czuem na jzyku jej smak, tym snem
ie daje wytchnienia, ale i tak trudno si z niego obudzi. Przez sen usyszaem, jak dzw
oni telefon. Tak mi si zdaje. I zdaje mi si, chocia nie mog by pewien, e poczuem, ja
laska wstaje. Zdaje mi si, e usyszaem, jak wychodzi. Chyba tak. Nie mam pojcia, jak d
go jej nie byo.
Ja i Pukownik obudzili my si jednak, kiedy wrcia, kiedykolwiek to miao miejsce, bo trz
sna drzwiami. Szlochaa, podobnie jak tego ranka po wicie Dzikczynienia, tylko bardzie
gwatownie.
- Musz wyjecha! - kaa.
- Ale co si stao? - zapytaem.
- Zapomniaam! Boe, ile razy musz wszystko spieprzy!
- zaszlochaia. Nie byo nawet czasu, eby si zastanowi, oczym moga zapomnie, bo wrzasn
PO PROSTU MUSZ JECHA. POMCIE MI STD WYJECHA!
- Dokd musisz jecha?
Usiada i pooya gow na kolanach, kajc.
- Prosz was tylko, by cie odwrcili uwag Ora, tak ebym moga jecha. Prosz.
Pukownik i ja, czujc si rwnie winni, powiedzieli my rwnocze nie:
- Okej.
- Tylko nie wczaj wiate - ostrzeg j Pukownik. Jed powoli i nie wczaj wiate. Jes
ystko dobrze?
- Zajebi cie - powiedziaa. - Pomcie mi tylko na chwil pozby si Ora - jej kanie mome
rzechodzio w niemal dziecice piski. - Boe, mj Boe, tak mi przykro.
- Dobra - powiedzia Pukownik. - Zapal silnik, kiedy usyszysz drug seri.
Wyszli my.
Nie powiedzieli my: Nie jed . Jeste pijana .
Nie powiedzieli my: Nie pozwolimy ci wsi do tego samochodu, kiedy jeste zdenerwowana .
Nie powiedzieli my: Nigdzie nie pojedziesz sama. Jedziemy z tob .
Nie powiedzieli my: To moe zaczeka do jutra. Cokolwiek to jest, wszystko moe poczeka .
Poszli my do azienki, zabrali my spod umywalki trzy opakowania petard, ktre nam zostay,
i pobiegli my pod dom Ora. Nie byli my pewni, czy znowu nam si uda.
Ale nawet si udao. Orze wypad z domu jak wicher, kiedy tylko wystrzelili my pierwsz se
i - zdaje si, e tylko na to czeka - a my rzucili my si biegiem do lasu, starajc si w
adzi go dostatecznie daleko, aby nie sysza, jak Alaska wyjeda z kampusu. Potem zawrci
i my, przechodzc strumie w brd, aby zyska na czasie, w lizgnli my si przez okno do po
i zasnli my jak niemowlta.
Pukownik spa tym nieprzynoszcym wytchnienia snem pijanego, a ja leaem na dolnym ku,
mrowienie w wargach, jakbym cigle jeszcze si caowa, i zapewne przespaliby my nasze po
ranne lekcje, gdyby Orze nie obudzi nas o 8.00 trzykrotnym zdecydowanym pukaniem d
o drzwi. Gdy je otworzy, przewrciem si na bok, a wiato poranka zalao pokj.

- Wszyscy macie i do sali gimnastycznej - powiedzia. Zmruyem oczy, patrzc w jego stro
w powodzi jaskrawego sonecznego blasku sta si prawie niewidoczny. - W tej chwili doda i ju wiedziaem. Koniec z nami. Zostali my zapani. Za duo raportw. Za duo picia
yt krtkim czasie. Dlaczego musieli pi wczoraj wieczorem? I wtedy znowu poczuem w us
tach jej smak: wino, dym papierosowy, Chap Stick i Alaska, i zastanawiaem
si, czy pocaowaa mnie dlatego, e bya pijana. Nie wyrzucaj mnie , pomy laem. Nie. Do
zem si z ni caowa .
Jakby wysuchujc moich modlitw, Orze rzek:
- Nie, to nie o was chodzi. Ale musicie zaraz i do sali gimnastycznej.
Usyszaem, jak Pukownik przewraca si na bok nade mn.
- Co si stao?
- Co strasznego - powiedzia Orze i zamkn za sob drzwi.
Podnoszc z podogi par dinsw, Pukownik powiedzia:
- To ju si zdarzyo kilka lat temu. Kiedy zmara ona Hyde a. Zdaje si, e teraz przysz
na Starego. Biedny skurczybyk i tak by o krok od przej cia do tamtego wiata - spojr
za na mnie nabiegymi krwi, pprzymknitymi oczami i ziewn.
- Wygldasz na troch skacowanego - zauwayem.
Zamkn oczy.
- W takim razie, Klucha, nie le umiem zachowywa pozory, bo w istocie jestem bardzo
skacowany.
- Caowaem si z Alask.
- Wiem. Nie byem a tak pijany. Chod my.
Przeszli my przez podwrko do sali gimnastycznej. Miaem na sobie workowate dinsy i blu
z od dresu bez koszuli pod spodem, a na gowie szczeglnie niechlubny fryz z wyrka. W
szyscy nauczyciele rozeszli si po internacie, pukajc do drzwi, ale nie widziaem w rd n
ich Hyde a. Wyobraziem sobie, jak ley martwy w swoim domu, i zastanawiaem si, kto go z
nalaz i skd wiedzieli o wszystkim, zanim nie zjawi si na lekcji.
- Nie widz doktora Hyde a - powiedziaem do Pukownika.
- Biedny skurczybyk.
Kiedy przyszli my, sala gimnastyczna bya wypeniona do poowy. W rodku boiska do koszykw
i, w pobliu trybun, ustawiono podwyszenie. Usiadem w drugim rzdzie, a Pukownik tu prz
de mn. Czuem si rozdarty midzy smutkiem z powodu Hyde a a podnieceniem na my l o Alasce
i blisko ci jej ust szepczcych: Cig dalszy nastpi? .
I nawet nie przeszo mi to przez my l - nawet kiedy doktor Hyde wszed, powczc nogami, d
sali gimnastycznej i powoli, drobnymi kroczkami zblia si do mnie i do Pukownika.
Szturchnem Pukownika w rami i powiedziaem: Hyde przyszed , a Pukownik odpar: O, k
a to: Co? . A on: Gdzie Alaska? , a ja: O nie , a on: Klucha,
czy ona jest tutaj, czy nie? - i obydwaj wstali my i przyjrzeli my si twarzom zebranyc
h w sali gimnastycznej.
Orze podszed do podwyszenia i zapyta:
- Czy s ju wszyscy?
- Nie - odezwaem si. - Nie ma Alaski.
Orze popatrzy ze swojego podwyszenia.
- Czy s wszyscy pozostali?
- Nie ma Alaski!
- Dobrze, Miles. Dzikuj.
- Nie moemy zacz bez Alaski.
Orze znowu popatrzy na mnie. Paka, nie wydajc z siebie adnego d wiku, zupenie bezg
prostu spyway mu po brodzie i spaday na jego sztruksowe spodnie. Wlepi we mnie wzro
k, ale nie byo to Spojrzenie Wiecznego Potpienia. Z twarz mokr od ez Orze wyglda, j
ni mniej, ni wicej, byo mu przykro.
- Prosz, psorze - powiedziaem. - Czy mogliby my zaczeka na Alask? - poczuem na sobie s
ojrzenie ich wszystkich, usiujc zrozumie to, co ju wiedziaem, ale w co nie potrafiem
wierzy.
Orze jeszcze raz spojrza z podwyszenia i przygryz doln warg.
- Zeszej nocy Alaska Young miaa okropny wypadek - zy popyny mu jeszcze obfitszym stru
ieniem - i zabia si. Alaska zgina.
Na chwil w sali gimnastycznej zapanowaa absolutna cisza. Nigdy nie byo tu tak cicho
, nawet w chwilach, kiedy Pukownik o miesza zawodnikw przeciwnej druyny przygotowujcyc
si do rzutu wolnego. Wbiem wzrok w ty gowy Pukownika. Gapiem si tylko na jego gst

zupryn. Przez chwil byo tak cicho, e mona byo usysze, jak stu dziewidziesiciu uc
uje oddech w prni wywoanej zbiorowym szokiem, ktry jakby odci dopyw powietrza.
Pomy laem: To wszystko moja wina .
Pomy laem: Nie czuj si najlepiej .
Pomy laem: Chyba zwymiotuj .
Wstaem i wybiegem na zewntrz. Udao mi si dobiec do kuba na mieci stojcego na zewnt
gimnastycznej, ptora metra od podwjnych drzwi. Zgio mnie wp nad butelkami po Gatora
i niedojedzonymi hamburgerami z McDonalda, ale niewiele z tego wyniko. Szarpao mn t
ylko, napinay si mi nie mojego brzucha, dyszc, otwieraem gardo, z ktrego wydobyway
raz po raz gardowe beknicia, imitujce wymioty.
Krztuszc si i pokasujc, ze wszystkich si prbowaem zapa oddech. Jej usta. Jej martw
e usta. Cig dalszy nie nastpi. Wiedziaem, e bya pijana. Wyprowadzona z rwnowagi. Oczy
i cie, nie pozwala si prowadzi samochodu komu , kto jest pijany i przy tym wkurzony. O
czywi cie. Chryste, Miles, kurde, co ci jest? I dopiero wtedy na stert mieci bryzny rz
ygowiny. Cokolwiek, co pozostao mi po niej w ustach, jest tutaj, w tym kontenerze
na mieci. A potem jeszcze raz, wicej - a potem, w porzdku, tylko spokojnie, w porzd
ku, naprawd nie umara.
Nie umara. yje. yje gdzie . Jest w lesie. Alaska ukrywa si w lesie i nie umara; ukrywa
si tylko. Robi nam tylko makabryczny kawa. To tylko Ekstraspecjalny Numer Alaski Y
oung. To caa Alaska, zabawna, swawolna i nie majca pojcia, kiedy ani w jaki sposb na
ley da sobie na wstrzymanie.
Wtedy poczuem si znacznie lepiej, bo ona przecie wcale nie umara.
Wrciem do sali gimnastycznej, gdzie panowa kompletny chaos. Przypominao to co , co wid
zi si w telewizji, co jakby specjalne wydanie reportau o rytuaach pogrzebowych na ka
nale National Geographic. Zobaczyem, jak Takumi stoi nad Lar, trzymajc rce na jej ra
mionach. Zobaczyem obcitego na jea Kevina, jak siedzi z gow zwieszon na kolana. Dziew
zyna o nazwisku Molly Tan, ktra uczya si razem z nami na matm, wya, bijc si pi ciam
ach. Wszyscy ci, ktrych troch znaem, i ci, ktrych w ogle nie znaem, wszyscy w stanie
otalnego chaosu. Zobaczyem Pukownika z kolanami podcignitymi pod brod, lecego na bok
a trybunie, obok Madame O Malley, ktra wyciga rk w stron jego ramienia, ale nie dotyka
go. Pukownik wrzeszcza. Robi wdech, a potem wydawa z siebie wrzask. Wdech. Wrzask. W
dech. Wrzask.
Z pocztku my laem, e to by tylko nieartykuowany wrzask. Ale po kilku oddechach zauway
ewn powtarzalno . Po kilku nastpnych oddechach zauwayem, e Pukownik wrzeszczy jakie
rzycza: Tak bardzo przepraszam .
Madame O Malley chwycia go za rk. Nie masz za co przeprasza, Chip. Nie moge nic zrob
Gdyby tylko wiedziaa.
A ja tylko staem i przygldaem si caej scenie, my lc otym, e Alaska nie umara, kiedy
na swoim ramieniu czyj do. Odwrciem si i zobaczyem Ora. Powiedziaem: My l, e
kawa , a on odpar: Nie, Miles, nie. Przykro mi . Poczuem, jak policzki oblewa mi fala g
rca i powiedziaem: Ona jest w tym naprawd dobra. Ona jest do tego zdolna , a on na to:
Widziaem j. Przykro mi .
- Co si stao?
- Kto puszcza w lesie petardy - powiedzia, a ja zacisnem powieki, stajc wobec nieuchr
nnego faktu: zabiem j. - Wyszedem za nimi, ale zdaje si, e ona ju wyjechaa z kampusu
yo p no. Jechaa autostrad 1-65, poudniow obwodnic miasta. Zarzucio przyczep ciar
jezdni zostay zablokowane. Na miejsce wa nie dojecha radiowz policyjny. Alaska uderzya
w niego, nawet nie prbujc skrci. Sdz, e musiaa by pod bardzo silnym wpywem alkoho
janci mwili, e czu byo od niej alkohol.
- Skd pan to wie? - zapytaem.
- Widziaem j, Miles. Rozmawiaem z policj. To si stao byskawicznie. Kierownica wbia
w ebra. Tak mi przykro.
I zapytaem: Widzia j pan? , a on odpar, e tak; zapytaem, jak wygldaa, a on odpowie
ko odrobina krwi cieka jej z nosa. Usiadem na pododze sali gimnastycznej. Syszaem, ja
k Pukownik cigle wrzeszczy, i skuliem si, czujc na plecach czyje rce, ale widziaem
j, jak ley naga na metalowym stole, struka krwi cieknie z jej ksztatnego nosa, jej
otwarte zielone oczy wpatrzone s w przestrze, kciki warg uniesione lekko, w sposb pr
zypominajcy u miech; pamitam jej ciepo na mojej skrze, jej ciepe i mikkie wargi na mo
wargach.
Razem z Pukownikiem wracamy do pokoju w milczeniu. Gapi si na ziemi pod moimi stopam

i. Nie mog przesta my le, e ona nie yje, i nie mog przesta my le o tym, e to niemo
ya. Ludzie nie umieraj tak po prostu. Nie mog zapa oddechu. Boj si, jakby kto mi
ia, e po lekcjach skopie mi dup, a teraz jest ju szsta przerwa i dobrze wiem, co mnie
czeka. Dzisiaj jest tak zimno - prawie mro nie - a ja wyobraam sobie, e biegn w stro
n strumienia i rzucam si do niego na gwk, a strumie jest tak pytki, e kamienie ocie
rce, a moje ciao zanurza si w zimnej wodzie, szok wywoany zimnem ustpuje odrtwieniu,
a ja zostaj w wodzie i spywam unoszony jej falami najpierw do rzeki Cahaba, potem
do rzeki Alabama, zatoki Mobile i w kocu do Zatoki Meksykaskiej.
Pragn wsikn w brzow, szeleszczc traw, po ktrej stpamy z Pukownikiem, w milczeni
aszego pokoju. Ma takie due stopy, zbyt due jak na jego niewielk postur, i nowe, nie
markowe teniswki, w ktrych chodzi, od kiedy nasrali mu do starych, wygldaj prawie ja
k buty klauna. My l o japonkach Alaski zwisajcych z jej palcw u ng z pomalowanymi na n
iebiesko paznokciami, gdy hu tali my si na hu tawce nad jeziorem. Czy trumna bdzie otwar
ta? Czy w kostnicy bd potrafili odtworzy jej u miech? Cigle jeszcze sysz, jak mwi:
wna zabawa, ale okropnie chce mi si spa. Cig dalszy nastpi? .
Ostatnie sowa dziewitnastowiecznego kaznodziei Henry ego Warda Beechera to: Stoj przed
wielk tajemnic . Poeta Dylan Thomas, ktry lubi dobrze wypi, co najmniej tak samo jak
laska, powiedzia na chwil przed mierci: Wypiem osiemna cie szklanek czystej whisky. S
to rekord . Ulubiecem Alaski by dramatopisarz Eugene O Neill: Urodzony w pokoju hotelow
ym i - do diaba - zmary w pokoju hotelowym . Nawet ofiary wypadkw samochodowych maj ni
ekiedy czas, aby wygosi ostatnie sowa. Ksina Diana powiedziaa: 0 Boe. Co si stao?
an, gwiazda filmowa, powiedzia: Musz nas zobaczy , na chwil przed tym, jak zderzy si
m porsche z innym samochodem. Znam tyle ostatnich kwestii. Ale nigdy nie poznam
jej ostatnich sw.
Wyprzedzam go o kilka krokw, wic dopiero po chwili u wiadamiam sobie, e Pukownik upad.
Odwracam si, on ley twarz do ziemi.
- Musisz wsta, Chip. Musisz wsta. Musimy wrci do pokoju.
Pukownik podnosi gow z ziemi, odwraca j w moj stron, patrzy mi prosto w oczy i mwi:
- Nie. Mog. Oddycha.
Ale przecie moe oddycha, wiem to, bo oddycha nadmiernie gboko, jakby prbowa przywrc
ch umaremu. Podnosz go, a on pada mi w ramiona i zaczyna szlocha, mwic znowu: Tak mi
rzykro , raz po raz. Nigdy przedtem si nie obejmowali my, ja i Pukownik, i niewiele mon
a w takiej sytuacji powiedzie, bo powinno mu by przykro, dlatego tylko kad rk na jego
karku i mwi jedyn prawdziw rzecz, na jak sta mnie w tej. chwili: Mnie te jest przyk
kocu nadszed, a jasne soce wdaro si przez aluzje, zdezelowany grzejnik jako nie mg
za, wic razem z Pukownikiem siedziaem bez sw na tapczanie. Pukownik czyta almanach.
Poprzedniego wieczoru wyszedem mimo zimna, aby zadzwoni do rodzicw, i tym razem, ki
edy powiedziaem: Hej, tu Miles , a mama odpowiedziaa swoim zwyczajowym: Co si stao? W
stko w porzdku? , mogem bez wahania powiedzie, e nie, nie wszystko jest w porzdku. Wte
y tata wzi suchawk.
- Co si stao? - zapyta.
- Nie wrzeszcz - powiedziaa mama.
- Nie wrzeszcz. To ten telefon.
- No to mw ciszej - powiedziaa; i tak, zanim zdoaem co powiedzie, mino troch czasu
iedy wreszcie pozwolili mi doj do sowa, mino troch czasu, zanim zdoaem sformuowa
- moja przyjacika Alaska zgina w wypadku
samochodowym. Wbiem wzrok w numery i wiadomo ci nagryzmolone na cianie obok telefonu
.
- Och, Miles - powiedziaa mama. - Tak mi przykro. Chcesz wrci do domu?
- Nie - odparem. - Chc by tutaj... Nie mog w to uwierzy - co wci po cz ci byo praw
- To straszne - powiedzia tata. - Biedni ci jej rodzice.
Biedny rodzic , pomy laem. Zaczem zastanawia si nad jej tat. Nie umiabym nawet sobi
i, co by zrobili moi rodzice, gdybym umar. Prowadzc po pijanemu. Boe, je li jej ojciec
dowie si tego kiedy , rozszarpie mnie i Pukownika na strzpy.
- Co moemy zrobi dla ciebie w tej chwili? - zapytaa mama.
- Chciaem tylko, eby cie podnie li suchawk. Chciaem, eby cie odebrali telefon, i zrob
o - usyszaem, jak kto pociga nosem za moimi plecami, nie wiedziaem, czy z zimna, czy
moe z alu, i powiedziaem do rodzicw:
- Kto czeka na telefon. Musz lecie.
Ca noc czuem si owadnity paraliujc niemot, ogarnity miertelnym strachem. Czego

aem? To si ju stao. Ona bya martwa. Czuem na skrze jej ciepo i delikatno , mj jz
ch, a ona miaa si, prbujc mnie nauczy, wzbogaci moje umiejtno ci, obiecujc, e ci
i. A teraz...
A teraz z kad godzin bya coraz zimniejsza, coraz bardziej martwa z kadym moim oddeche
m. Pomy laem: Oto wa nie jest strach: zgubiem co wanego i nie potrafi tego odnale ,
dzo tego potrzebuj. To jest strach podobny do tego, ktrego do wiadczaby kto , kto zgubi
okulary i poszed do optyka, a tam powiedzieli mu, e na wiecie zabrako okularw i bdzie
musia radzi sobie bez nich .
Kilka minut przed sm rano Pukownik oznajmi ot tak:
- Dzisiaj chyba na lunch bdzie bufrido.
- No tak - odrzekem. - Jeste godny?
- Boe wity, nie. Ale wiesz, to ona nadaa mu t nazw. Kiedy tu przyjechali my, nazywao
prostu smaone burrito . Alaska zacza nazywa je bufrido , podchwycili to inni i w ko
een oficjalnie zmienia nazw - umilk na chwil. - Nie wiem, co robi, Miles.
- Wa nie. Rozumiem ci.
- Skoczyem uczy si na pami stolic.
- Stanw?
- Nie. To byo w pitej klasie. Stolic pastw. Wymie jaki kraj.
- Kanada - powiedziaem.
- Co trudniejszego.
- Hmm. Uzbekistan?
- Taszkient - nie zastanawia si ani przez moment. Mia to na kocu jzyka, jakby cay cza
tylko czeka na to, ebym powiedzia: Uzbekistan . - Chod my zapali.
Poszli my do azienki. Wczyli my prysznic. Pukownik wyj z kieszeni dinsw pudeko zap
apak odrask. Nie zapalia si. Sprbowa jeszcze raz - znowu si nie udao - i jeszcze r
rzajc o pudeko z narastajc furi, a w kocu rzuci pudekiem o ziemi i wrzasn: CHOL
- W porzdku - powiedziaem, sigajc do kieszeni po zapalniczk.
- Nie, Klucha, nic nie jest w porzdku - powiedzia, rzucajc papierosa i wstajc w nagym
przypywie zo ci. - Do jasnej cholery! Boe, jak to si mogo sta? Jak moga by taka g
dy nie moga niczego najpierw przemy le. Ta jej cholerna impulsywno . Chryste. Nic nie j
est w porzdku. Nie mog uwierzy, e bya taka gupia!
- Powinni my byli j powstrzyma - powiedziaem.
Pukownik sign do kabiny, eby zakrci cieknc nikym strumieniem wod, a potem uderzy
pokryt kafelkami cian.
- Jasne, wiem, e powinni my byli j powstrzyma. Ale nie powinni my byli w ogle stawa pr
tak konieczno ci. Trzeba jej byo pilnowa jak jakiego trzylatka. Raz zrobisz co
le,
od razu ci umiera. Chryste! Goni w pitk. Id si przej .
- Dobra - odparem, starajc si nie podnosi gosu.
- Przepraszam - powiedzia. - Czuj si jak kompletny kretyn. Jakbym mia umrze.
- Moesz umrze - rzekem.
- No tak, jasne. Mog. Nigdy nic nie wiadomo. To tylko... to tylko tak: PUF. I ju c
i nie ma.
Poszedem z nim do pokoju. Pukownik chwyci lecy na ku almanach, zapi kurtk, zamkn
Ju go nie byo.
Wraz z porankiem zjawili si go cie. Godzin po wyj ciu Pukownika nasz dyurny od nawalani
, Hank Walsten, wpad, aby zaproponowa mi porcj trawy, ktrej z godno ci odmwiem. Hank
a mnie ze sowami:
- Przynajmniej to bya byskawiczna mier. Przynajmniej obyo si bez blu.
Wiedziaem, e tylko prbuje pomc, ale on nie pojmowa. By bl. Tpy, niekoczcy si bl
no ciach, ktry nie chcia odej , nawet kiedy uklkem na przejmujco zimnych kafelkach w
e, na prno starajc si zwymiotowa.
A tak w ogle, co to jest byskawiczna mier ? Jak dugo trwa? Sekund? Dziesi? Straszn
bl, ktry czua w cigu tych ostatnich kilku sekund, gdy pko jej serce, pady puca, zab
owietrza, krew nie dochodzila do mzgu, pozostaa tylko czysta panika. Co to, do cho
lery, znaczy byskawiczny ? Nic nie jest byskawiczne. Ry byskawiczny gotuje si pi mi
kawiczny pudding - godzin. Wtpi, czy chwila o lepiajcego blu wydaje si byskawiczna.
Czy zdyo przebiec jej przed oczami cae ycie? Czy byem tam? A Jake? Pamitam, jak obie
e cig dalszy nastpi, ale wiedziaem te, e ten ostatni raz jechaa na pnoc, na pno
u Nashville, gdzie mieszka Jake. Moe to nic dla niej nie znaczyo, moe by to po prostu
kolejny wyraz jej rozbuchanej impulsywno ci. Nie zwracaem uwagi na cigle stojcego w

drzwiach Hanka, patrzc na nienaturalnie ciche podwrko internatu i zastanawiajc si, c


zy to miao dla niej jakie znaczenie, i mog sobie powiedzie jedynie, e oczywi cie, tak,
przecie obiecaa. e cig dalszy nastpi.
Chwil p niej zjawia si Lara, z podpuchnitymi oczami.
- Co si stao? - zapytaa, kiedy j przytuliem, wspinajc si na palce, by mc pooy po
ubku jej gowy.
- Nie wiem - odpowiedziaem.
- Widziae j tamtej nocy? - zapytaa, wtulona w mj obojczyk.
- Upia si - powiedziaem. - Pukownik i ja poszli my spa, a ona chyba wyjechaa z kampus
i taka wersja wydarze staa si standardowym kamstwem.
Poczuem, jak palce Lary, mokre od ez, przyciskaj moj do, i zanim zdyem to przemy l
rk z jej rki.
- Przepraszam - powiedziaem.
- Nie ma sprawa - odpara. - Bdem w moim pokoju, gdyby chcia do mnie przyj .
Nie poszedem do niej. Nie wiedziaem, co jej powiedzie - uwikany w trjkt miosny o jed
martwym wierzchoku.
Tego popoudnia wszyscy jeszcze raz zgromadzili my si w sali gimnastycznej na zebrani
u z udziaem mieszkacw miasta. Orze ogosi, e szkoa wynajmie w niedziel autokar, kt
ie uczniw na pogrzeb w Vine Station. Gdy podnie li my si z miejsc po zakoczeniu zebrani
a, zauwayem idcych w moj stron Takumiego i Lar. Lara dostrzega mj wzrok i u miechn
Odwzajemniem u miech, ale szybko odwrciem si i ukryem w rd tumu opuszczajcego sal
n.
pi, a Alaska, unoszc si w powietrzu, wpywa do pokoju. Jest naga i nietknita. Jej pier
i, ktrych dotykaem tylko przez chwil i w ciemno ciach, s wietliste i pene. Unosi si
kilka cali nade mn, a ja czuj na twarzy jej ciepy i sodki oddech, jak agodny powiew w
wysokich traw.
- Cze - mwi. - Tskniem za tob.
- Dobrze wygldasz, Klucha.
- Ty te.
- Jestem zupenie naga - mwi, miejc si. - Jak to si stao, e jestem cakiem naga?
- Chc tylko, eby zostaa - mwi.
- Nie - odpowiada i opada na mnie caym ciarem swego martwego ciaa, przygniatajc mi pi
er , pozbawiajc oddechu. Jest zimna i mokra, jak topniejcy ld. Ma rozpoowion gow, r
ma sczy si z rozcicia w jej czaszce i skapuje mi na twarz, a jej ciao mierdzi formal
ehydem i psujcym si misem. Krztusz si i przeraony spycham j z siebie.
Obudziem si, spadajc z ka, i wyldowaem z hukiem na pododze. Dziki Bogu, e jestem
try lubi spa na dolnym pitrze. Spaem czterna cie godzin. By poranek. roda , pomy la
rzeb w niedziel. Zastanawiaem si, czy Pukownik do tego czasu zdy wrci igdzie w ogl
Musi wrci na pogrzeb, bo nie mog i sam, a i z kimkolwiek innym znaczy i samemu.
Zimny wiatr wali o drzwi i targa drzewami za oknem z tak si, e syszaem go z naszego
ju, kiedy siedziaem na ku i my laem o Pukowniku gdzie tam, jak pochylajc gow i za
idzie nie wiadomo dokd pod wiatr.
Bya pita rano, a ja czytaem biografi podrnika Meriwethera Lewisa (znanego w tandemie
Clarkiem), starajc si nie zasn, kiedy otwary si drzwi i do pokoju wszed Pukownik.
Jego blade rce dray i almanach, ktry w nich trzyma, wyglda jak marionetka taczca b
rkw.
- Zimno ci? - zapytaem.
Skin gow, cign adidasy i wgramoli si do mojego ka, na dolnym pitrze, podciga
zbami, jakby nadawa w alfabecie Morse a.
- Jezu. Wszystko z tob w porzdku?
- Ju lepiej. Cieplej - powiedzia. Maa, trupioblada do wysuna si spod kodry. - Potr
nie za rk, dobrze?
- Co takiego jest, do diaba, w Montevallo? - zapytaem.
- Nic szczeglnego. Po prostu szedem, a zrobio mi si za zimno i wtedy zawrciem.
- Nie spae ?
- Skd! Sny s straszne. W moich snach ona nie wyglda nawet tak jak dawniej. Nawet ni
e pamitam ju, jak kiedy wygldaa.
Pu ciem jego do, wziem zeszoroczny rocznik szkolny i znalazem jej zdjcie. Na czarno
tografii ma na sobie swj pomaraczowy top i obcite dinsy sigajce do poowy chudych ud,
na szeroko otwartych ustach widnieje zastygy u miech, gdy lew rk obejmuje w chwycie za

pa niczym gow Takumiego. Wosy opadaj jej na twarz, zasaniajc policzki.


- No wa nie - powiedzia Pukownik. - Tak. Zmczyo mnie to jej denerwowanie si bez powod
To, e robia si nagle nadsana i wspominaa co o przekltym, przygniatajcym j ciarze
edii albo czym takim, ale nigdy nie chciaa powiedzie, co si stao, nigdy nie miaa adn
pieprzonego powodu, eby by smutna. A ja uwaam, e powinno si mie powd. Rzucia mnie
czyna, wic jestem smutny. Przyapali mnie na paleniu, wic jestem wkurzony. Boli mnie
gowa, wic jestem marudny. Ona nigdy nie miaa powodu, Klucha. Po prostu zmczyo mnie t
o, e musiaem tolerowa jej dramatyzm. No i po prostu pozwoliem jej jecha. Chryste.
Zmienno jej nastrojw te czasem mnie drania, ale nie tamtej nocy. Tamtej nocy pozwoli
jej jecha, poniewa mi kazaa. Wa nie takie proste byo to dla mnie - i takie gupie.
Do Pukownika bya taka drobna. U cisnem j mocno, pozwalajc jego chodowi przenika m
mojemu ciepu wscza si w niego.
- Nauczyem si na pami danych o liczbie ludno ci - powiedzia.
- Uzbekistan.
- Dwadzie cia cztery miliony siedemset pidziesit pi tysicy piset dziewitna cie.
- Kamerun - powiedziaem, ale byo ju za p no. Zasn z rk bezwadnie spoczywajc w mo
powrotem pod kodr i wdrapaem si na jego ko, przynajmniej na t noc zamieniajc si w
pitra . Zasnem, wsuchany w odgos jego powolnych, rwnych oddechw; jego upr w kocu
y przez niezwycione zmczenie.
Tej niedzieli wstaem po trzech godzinach snu i pierwszy raz od duszego czasu wziem pr
ysznic. Woyem mj jedyny garnitur. Omal nie zostawiem go w domu, ale mama stwierdzia,
nigdy nie wiadomo, kiedy moe si przyda, i jak wida, miaa racj.
Pukownik nie mia garnituru i z racji swojej postury nie mg poyczy go od adnego z ucz
Creek, wic woy czarne spodnie i szar koszul zapinan na guziki.
- Jak mniemam, krawat z flamingami nie bardzo mi do tego pasuje - powiedzia, wkada
jc czarne skarpetki.
- Zwaywszy na okazj, jest nieco frywolny - odrzekem.
- Nie mog zaoy go do opery - powiedzia Pukownik z bladym u miechem. - Nie mog zaoy
rzeb. Nie mog uy go, by si na nim powiesi. Jest do bezuyteczny, jak to krawaty.
Poyczyem mu swj.
Szkoa wynaja autokar, ktry mia zabra uczniw do miasta rodzinnego Alaski, pooonego
d szkoy, Vine Station, ale Lara, Pukownik, Takumi i ja pojechali my SUVem Takumiego,
wybierajc boczne drogi, eby nie mija tego miejsca na autostradzie. Gapiem si przez o
kno, obserwujc, jak podmiejskie zabudowania Birmingham rzedn, przechodzc we wzgrza o
agodnych zboczach i pola pnocnej Alabamy.
Takumi opowiedzia Larze bez enady, jak cycek Alaski zosta w lecie uyty jako klakson,
a Lara roze miaa si. Wtedy wa nie zobaczyem Alask pierwszy raz, a teraz mieli my zoba
o raz ostatni. Bardziej ni cokolwiek innego bolaa mnie niesprawiedliwo , bezsporna ni
esprawiedliwo faktu, e mona kocha kogo , kto mg odwzajemni twoj mio , ale ju ni
prostu martwy - i kiedy to sobie u wiadomiem, pochyliem si, opierajc czoo na tyle zag
Takumiego, i zaczem paka i jcze, czujc nie tyle smutek, ile wa nie bl. Bolao, i t
sie przeno nym. Bolao, jakby kto mnie bi.
Ostatnie sowa Meriwethera Lewisa to: Nie jestem tchrzem, jestem silny. Tak trudno j
est umrze . Nie wtpi, e to prawda, ale umieranie nie moe by trudniejsze ni bycie zos
nym przez umarego. My laem oLewisie, wchodzc za Lar do kaplicy przy jednopitrowym domu
pogrzebowym w Vine Station w Alabamie, mie cie w kadym calu tak ponurym i przygnbiajc
ym, jak zawsze przedstawiaa je Alaska. W kaplicy pachniao ple ni i rodkiem dezynfekujc
m, a ta tapeta w hallu uszczya si na brzegach.
- Wszyscy na pogrzeb panny Young? - zapyta Pukownika jaki facet. Pukownik kiwn gow.
wadzono nas do duego pomieszczenia z rzdami skadanych krzese, w ktrym znajdowa si ty
jeden mczyzna. Klcza przed trumn ustawion w gbi kaplicy. Trumna bya zamknita. Za
y ju jej nie zobacz. Nie mog ucaowa jej czoa. Nie mog zobaczy jej ten ostatni raz.
usiaem, musiaem j zobaczy, wic
zapytaem o wiele za go no: Dlaczego trumna jest zamknita? , a mczyzna, ktrego wydatn
zek wypycha przyciasny garnitur, odwrci si i podszed do mnie.
- Jej matka - rzek - jej matka leaa w otwartej trumnie i Alaska powiedziaa mi: Nigdy
nie pozwl, by widzieli mnie martw, tatusiu , i to dlatego. Tak czy inaczej, synu, ta
m jej nie ma. Jest u Pana. I pooy rce na moich ramionach, ten czowiek, ktry sporo prz
ty, od kiedy ostatnio mia na sobie garnitur, a ja nie mogem uwierzy, co mu zrobiem, p
atrzc w jego poyskujce zielone oczy podobne do oczu Alaski, tyle e zapadnite w gb cz

ki i podkrone, jak u zielonookiego, cigle jeszcze oddychajcego ducha - i nie, nie um


ieraj, Alasko. Nie umieraj. Uwolniem si z jego u cisku i podszedem do trumny, mijajc L
ar i Takumiego, po czym uklknem przed ni, kadc rce na lakierowanym drewnie, ciemnym
niu, ktrego kolor miay jej wosy. Poczuem na ramionach mae donie Pukownika, a na czo
na mi jego za, i przez chwil byli my tam tylko w trjk - autobusy z uczniami jeszcze n
przyjechay, a Takumi iLara stali si jakby nieobecni, i bya nas tam tylko trjka - trz
y ciaa, ale dwie osoby - trjka, ktra wiedziaa, co si stao, a pomidzy nami byo zbyt
warstw, zbyt wiele nas dzielio. Pukownik powiedzia: Tak bardzo chciabym j ocali , a
dparem: Chip, ona odesza , a on powiedzia: Wydawao mi si, e czuj, jak patrzy na na
le masz racj. Po prostu odesza . Powiedziaem: O Boe, Alaska. Kocham ci. Kocham ci nik szepn: Tak mi przykro, Klucha. Wiem, e j kochae , a ja odrzekem: Nie. Nie w cz
szym .
Nie bya ju nawet osob, tylko rozkadajcym si ciaem, ale kochaem j w czasie tera nie
ownik ukkn obok mnie, zbliy usta do trumny i szepn: Wybacz, Alasko. Zasugiwaa n
zyjaciela .
Czy naprawd tak trudno jest umrze, panie Lewis? Czy tamten labirynt jest naprawd go
rszy od tego?
Nastpny dzie spdziem w naszym pokoju, grajc w nog na Playstation przy wyczonym d wi
e niezdolny do jakiegokolwiek wysiku, niezdolny w ogle do niczego. To by Dzie Martin
a Luthera Kinga, ostatni dzie przed wznowieniem zaj, a ja nie mogem my le o niczym poz
tym, e j zabiem. Pukownik spdzi przedpoudnie ze mn, ale potem postanowi pj do
a.
- Chod my - powiedzia.
- Nie jestem godny.
- Musisz je .
- Chcesz si zaoy? - zapytaem, nie odrywajc wzroku od ekranu.
- Chryste. No dobra - westchn i wyszed, trzaskajc drzwiami. Cigle jest strasznie zy
y laem ze wspczuciem. Nie ma powodu, aby by zy. Gniew po prostu odwraca uwag od wszec
arniajcego smutku, wiadomo ci, e j zabie i zabrae jej ycie, ukrade przyszo . W
wisz tego. Cholera.
- Jak tam klops? - zapytaem Pukownika, kiedy wrci ze stowki.
- Mniej wicej taki jak poprzednio. Czyli klops - Pukownik usiad obok mnie. - Orze si
edzia ze mn przy stoliku podczas obiadu. Pyta, czy to my puszczali my wtedy petardy zatrzymaem gr i obrciem si w jego stron. Jedn rk skuba jeden z ostatnich pozosta
zym piankowym tapczanie kawakw wkna winylowego.
- A ty powiedziae ...?
- Nie wydaem nas. W kadym razie powiedzia, e jaka jej ciotka przyjeda jutro, eby wy
jej pokj. Je li wic jest tam co naszego albo co , czego jej ciotka wolaaby nie znale .
Odwrciem si z powrotem do ekranu i powiedziaem:
- Nie czuj si na siach, eby zrobi to dzisiaj.
- Wic zrobi to sam - odpar.
Odwrci si i wyszed, zostawiajc otwarte drzwi, i nagle powiao takim ostrym chodem, e
jnik nie zda si na nic, wic zatrzymaem gr i wstaem, eby zamkn drzwi, ale kiedy wyj
zewntrz, eby zobaczy, czy Pukownik wszed ju do jej pokoju, on sta za naszymi drzwia
Chwyci mnie za bluz, u miechn si i powiedzia:
- Wiedziaem, e nie pozwolisz mi zrobi tego samemu. Wiedziaem - potrzsnem gow i prz
czami, ale poszedem za nim, mijajc automat telefoniczny, do jej pokoju.
Od kiedy umara, nie my laem o jej zapachu. Lecz kiedy tylko Pukownik otworzy drzwi, wr
io do mnie wspomnienie tego zapachu: wilgotnego bota, trawy, dymu papierosowego i
przebijajcej spod nich pozostao ci zapachu waniliowego balsamu do skry. Alaska wdara s
i znowu w moj tera niejszo i tylko takt powstrzyma mnie od zanurzenia twarzy w brudnyc
ubraniach wypeniajcych stojcy przy komodzie kosz na bielizn. Jej pokj wyglda tak, j
go zapamitaem: setki ksiek uoone w stosach wzdu cian, jej lawendowa kodra zmita
rocy w kadej chwili zawaleniem stos ksiek na stoliku nocnym, wulkaniczna wieca wyrast
jca spod ka. Pokj wyglda tak, jak si tego spodziewaem, ale zapach, jej niepowtarza
ach, by wstrzsajcy. Staem na rodku pokoju z zamknitymi oczami, wdychajc powoli przez
s zapach wanilii i jesiennej
trawy, ale z kadym oddechem zapach traci wyrazisto , w miar jak si do niego przyzwycza
aem, i wkrtce Alaska znowu odesza.
- To jest nie do zniesienia - stwierdziem beznamitnie i bya to prawda. - Boe. Te ksik

, ktrych nigdy nie przeczyta. Jej Biblioteka ycia.


- Kupione na garaowych wyprzedaach i prawdopodobnie skazane na garaow wyprzeda.
- Z prochu powstae i w proch si obrcisz. Kupiono ci na wyprzeday i na wyprzeda powr
- powiedziaem.
- Dobra. Bierzmy si do roboty. Pozbieraj wszystko, czego wolaaby nie znale jej ciotk
a - zakomenderowa Pukownik i zobaczyem, jak klczc przy otwartej szufladzie jej biurka
, wyciga z niej spite spinaczami pliki. - Chryste. Ona nie wyrzucaa adnej swojej pra
cy. Moby Dick. Ethan Frome.
Signem pod materac jej ka, eby wydoby prezerwatywy, bo wiedziaem, e chowaa je na
Jake a. Schowaem je do kieszeni, a potem podszedem do komody, szukajc w rd bielizny ja
ich ukrytych butelek alkoholu albo gadetw z sex shopu, i Bg jeden wie, czego jeszcze
. Nic nie znalazem. A potem zabraem si do ksiek, gapic si na t poustawian wzdu
ami na zewntrz, przypadkow kolekcj literatury, ktra tworzya wiat Alaski. Jedn ksik
zabra ze sob, ale nie mogem jej znale .
Pukownik siedzia na pododze koo ka, schylajc gow, eby pod nie zajrze.
- Na pewno nie zostawia adnego alkoholu? - zapyta.
A ja omal nie powiedziaem: Zakopaa go w lesie, przy boisku , ale u wiadomiem sobie, e
wnik nie wie, e ona nigdy nie zaprowadzia go na skraj lasu i nie kazaa szuka zakopan
ego skarbu, e dzieliem tylko z ni ten may sekret, wic postanowiem zatrzyma go dla si
e jak pamitk, jakby podzielenie si wspomnieniem miao spowodowa, e si ono rozwieje.
- Widzisz gdzie Generaa w labiryncie? - zapytaem, przegldajc tytuy na grzbietach ksi
- Zdaje mi si, e ma zielon okadk. Jest w papierowej okadce i zostaa zalana, wic pew
apczniaa, ale nie sdz, aby...
Pukownik przerwa mi:
- Jasne, tutaj jest - odwrciem si i zobaczyem j w jego rkach, rozdt jak akordeon ws
numeru Longwella, Jeffa i Kevina. Podszedem do niego, odebraem mu ksik i usiadem z n
na ku Alaski. Jej podkre lenia i dopiski na marginesach rozmyy si pod wpywem wilgoci,
e ksik w zasadzie dao si czyta i my laem, e zabior j do
pokoju i sprbuj przeczyta, chocia to nie biografia. Przekartkowaem j, szukajc tej st
y przy kocu:
Wstrzsna nim - znaczy Simonem Bolivarem - o lepiajca, objawiona przed chwil prawda,
ze miotanie si midzy chorob a zudnymi marzeniami dobiega wa nie kresu. Reszta bya cie
i. - Cholera! - westchn. - I jake ja wyjd z tego labiryntu!
Cay fragment podkre lony by rozmytym, nasiknitym wod czarnym atramentem. Ale innym atr
mentem, wieo bkitnym i z pewno ci popowodziowym, narysowana bya strzaka prowadzca o
ja wyjd z tego labiryntu! do dopisku na marginesie zrobionego jej pochyym pismem
z wymy lnymi zawijasami: Prosto Szybko.
- Hej, dopisaa tu co po powodzi - powiedziaem. - Ale to dziwne. Spjrz. Strona sto dz
iewidziesit dwa.
Rzuciem ksik Pukownikowi, ktry zacz j kartkowa, a doszed do odpowiedniej strony
e wzrok.
- Prosto i szybko - powiedzia.
- No wa nie. Dziwne, co? Wyj cie z labiryntu.
- Czekaj, jak to si stao? Co si stao?
A poniewa byo tylko jedno to , wiedziaem, do czego si odnosi.
- Przekazaem ci to, co powiedzia mi Orze. Zarzucio ciarwk na drodze. Przyjecha wz
y, eby zatrzyma ruch, a ona wjechaa w niego. Bya tak pijana, e nawet nie prbowaa go
in.
- Tak pijana? Tak pijana? Radiowz na pewno by o wietlony. Klucha, ona wjechaa w o wietl
ony wz policyjny - powiedzia niecierpliwie. - Prosto i szybko. Prosto i szybko. By
leby wydosta si z labiryntu.
- Nie - powiedziaem, ale nawet kiedy to mwiem, widziaem j wyra nie oczyma wyobra ni. W
iaem j na tyle pijan i na tyle wkurzon, aby to zrobi (tylko o co wkurzon - o to, e o
kiwaa Jake a? O to, e mnie rania? O to, e pragna mnie, a nie jego? Czy moe nadal wku
a siebie o to, e wsypaa Mary?). Widziaem, jak gapi si na radiowz i nakierowuje na nie
o swj samochd, majc w dupie wszystkich innych, nie my lc oobietnicy, ktr mi daa, nie
ojcu ani nikim innym... ta suka, ta suka zabia si. Ale nie. Nie. To nie bya ona. N
ie. Ona powiedziaa: Cig dalszy nastpi . Oczywi cie. - Nie.
- No tak, pewnie masz racj - powiedzia Pukownik. Rzuci ksik, usiad obok mnie na
czoo domi. - Kto by wyjeda a sze mil poza kampus, eby si zabi? To nie ma adneg

sto i szybko
- w pewnym sensie to dziwne przeczucie, no nie? I tak naprawd, jak by na to nie s
pojrze, cigle nie wiemy, co si stao. Dokd jechaa i po co. Kto dzwoni. Kto dzwoni,
Czy moe ja...
Pukownik nawija bez przerwy, starajc si rozwiza zagadk, a ja podniosem ksik, zna
gdzie wy cig generaa dobiega koca, i tak obydwaj byli my zatopieni we wasnych my lach,
zielca nas odlego bya nie do pokonania i nie mogem sucha Pukownika, poniewa wa n
i z mnogo ci otaczajcych mnie zapachw resztki jej zapachu, prbowaem przekona sam sieb
e oczywi cie, ona tego nie zrobia. To ja - ja to zrobiem, i Pukownik te. Mg prbowa
z caej sprawy, znajdujc dla siebie jakie sprytne usprawiedliwienie, ale ja wiedziaem
lepiej, wiedziaem, e nigdy nie pozbdziemy si ciaru przytaczajcej, niewybaczalnej w
Wtorek - pierwszy dzie szkoy po przerwie. Na pocztku francuskiego Madame O Malley ogos
ia chwil ciszy, chocia na jej lekcjach co rusz zapaday dugie chwile ciszy, a potem za
pytaa nas, jak si czujemy.
- Okropnie - powiedziaa jedna z dziewczyn.
- En franais - odrzeka Madame O Malley. - En franais.
Wszystko wygldao tak samo, ale oglnie byo jakby bardziej spokojnie: Wojownicy Dnia P
owszedniego cigle siedzieli na awkach przed bibliotek, tyle e plotkowali teraz przyc
iszonymi gosami. Stowka nadal rozbrzmiewaa odgosami uderzania plastikowych tacek o dr
ewniane stoy, widelcw dzwonicych o talerze, ale wszelkie rozmowy przycichy. Jednak b
ardziej ni milczenie wszystkich innych dawaa mi si we znaki cisza panujca tam, gdzie
powinna by ona, kipica yciem, trajkoczca bezustannie Alaska. Ale wydawao si, e to j
n z tych dni, gdy zamkna si w sobie, jakby znowu zawzia si, by nie odpowiada na pyta
zaczynajce si od jak albo dlaczego, tylko e tym razem na dobre.
Na zajciach z religii Pukownik usiad obok mnie, westchn i powiedzia:
- mierdzisz dymem, Klucha.
- Mam to gboko gdzie .
Wtedy do klasy przywlk si doktor Hyde, z naszymi pracami semestralnymi pod pach. Usi
ad, odetchn kilka razy z widocznym wysikiem i zacz mwi:
- Jest takie prawo, ktre mwi, e rodzice nie powinni grzeba wasnych dzieci - powiedzia
- i kto powinien zadba o jego przestrzeganie. W tym semestrze bdziemy
kontynuowa studiowanie tradycji religijnych, ktre zaczli my omawia jesieni. Nie ulega
ednak wtpliwo ci, e pytania, ktre bdziemy sobie zadawali, s nam blisze teraz ni cho
a dni temu. Na przykad pytanie, co dzieje si z nami po mierci, nie stanowi ju jedyni
e przedmiotu jaowych filozoficznych dywagacji. To pytanie, ktre musimy sobie zada w
odniesieniu do naszej koleanki. Jak y, kiedy nasze ycie przymiewa al, nie jest ju p
niem, nad ktrym zastanawiaj si anonimowi buddy ci, chrze cijanie i muzumanie. Pytania z
dawane przez my l religijn zyskay dla was, jak sdz, osobiste znaczenie.
Przerzuci kartki z naszymi pracami, wycigajc z lecego przed nim stosu jedn.
- Mam tu prac semestraln Alaski. Przypominacie sobie zapewne, e zapytaem was, z jaki
m najwaniejszym pytaniem musz zmierzy si ludzie i jak trzy tradycje religijne, ktre b
adamy w tym roku, radz sobie z tym pytaniem. Takie byo pytanie Alaski.
Ciko dyszc, chwyci si krzesa i podnis z niego, a potem napisa na tablicy: Jak wydo
ego labiryntu cierpienia? - A. Y.
- Zostawiam to pytanie na reszt semestru - powiedzia - poniewa kady, kto kiedy w swoi
m yciu zgubi drog, odczu na wasnej skrze wako tego problemu. W ktrym momencie ws
simy wzrok i u wiadamiamy sobie, e zgubili my si w labiryncie - nie chc, aby my zapomnie
i o Alasce, chc rwnie, by my pamitali, e nawet kiedy materia, ktry przerabiamy, wyda
nudny, prbujemy zrozumie odpowiedzi, jakie dawali ludzie na to pytanie i pytania,
ktre kady z was postawi w swojej pracy - jak rne tradycje pogodziy si z tym, co Chip
swojej pracy nazwa parszyw ludzk dol .
Hyde usiad.
- No, jake sobie radzicie?
Ani Pukownik, ani ja nie odezwali my si wcale, podczas gdy ludzie, ktrzy nawet nie zn
ali Alaski, zaczli wychwala jej zalety i opowiada, jacy s zdruzgotani. Z pocztku mnie
to mierzio. Nie chciaem, eby ludzie, ktrych nie znaa - i ludzie, ktrych nie lubia li smutni. Ona nigdy ich nie obchodzia, a teraz robili takie przedstawienie, jak
gdyby bya ich siostr. Chocia ja chyba te nie znaem jej do koca. Gdybym j zna, wiedz
co miaa na my li, mwic: Cig dalszy nastpi? . I gdybym dba o ni tak, jak powinienem
k mi si wydawao, e o ni dbam, jak mgbym pozwoli jej odej ?

Wic, szczerze mwic, przestali mnie mierzi. Lecz siedzcy obok mnie Pukownik oddycha g
i powoli przez nos, jak rozjuszony byk.
A kiedy jedna z Wojowniczek, Brooke Blakely, ktrej rodzice otrzymali raport z pos
tpw w nauce autorstwa Alaski, powiedziaa: Jest mi smutno, bo nigdy nie
powiedziaam jej, e j kocham. Nie mog zrozumie, dlaczego tego nie zrobiam , Pukownik
rci oczami.
- Gwno prawda - powiedzia Pukownik, kiedy szli my na lunch. - Jakby Alaska obchodzia B
rooke Blakely bardziej ni pryszcz na dupie.
- Nie byoby ci smutno, gdyby Brooke Blakely umara?
- zapytaem.
- Chyba tak, ale nie rozpaczabym, bo nigdy nie powiedziaem jej, e j kocham. Nie koch
am jej. To idiotka.
Pomy laem, e wszyscy inni mieli w sumie wiksze prawo, by okazywa al - w kocu to nie o
j zabili - ale wiedziaem, e lepiej nie porusza tego tematu z Pukownikiem, kiedy jest
w cieky.
- Mam teori - powiedzia Pukownik, kiedy wrciem do pokoju po mczcym, nieszcz liwym d
zkole. Chd zela, ale wiadomo o tym z pewno ci nie zdya dotrze do ludzi w kotown
enia klasowe byy duszne i przegrzane, a ja chciaem tylko w lizgn si do ka i spa be
- Brakowao mi ci dzi na lekcjach - stwierdziem, siadajc na ku.
Pukownik siedzia przy biurku pochylony nad swoim notatnikiem. Pooyem si na plecach i
acignem kodr na gow, ale Pukownik cign dalej niezraony:
- No wic tak: byem zajty wymy laniem teorii, ktra, przyznaj, nie jest specjalnie przek
nujca, ale do prawdopodobna. Suchaj. Cauje si z tob. W nocy kto dzwoni - Jake, jak
- moe poszo o niewierno albo o co innego - kto wie. Ona jest zdenerwowana i chce jecha
si z nim zobaczy. Wraca do pokoju z paczem i kae nam pomc jej wyjecha z kampusu. No i
do tego jest wkurzona, poniewa, no nie wiem, powiedzmy dlatego, e je li nie bdzie moga
go odwiedzi, Jake z ni zerwie. To tylko hipotetyczny powd. Wic wyjeda z kampusu pija
a i wkurzona i jest na siebie w cieka z jakiego tam powodu, jedzie autostrad, widzi r
adiowz i w mgnieniu oka wszystko zaczyna do siebie pasowa: ma przed sob rozwizanie t
ej swojej tajemnicy labiryntu, wic po prostu robi to, prosto i szybko, nakierowuj
e samochd na wz policyjny i nawet nie prbuje skrci w bok, nie dlatego, e jest pijana,
ale dlatego, e chce si zabi.
- To absurdalne. Nie my laa o Jake u ani o ktniach z nim. Bya ze mn. Prbowaem porusz
Jake a, ale mnie uciszya.
- Wic kto do niej dzwoni?
Kopnem kodr na brzeg ka i zaczem wali pi ci w cian, podkre lajc kad wypowi
- NIE! MAM! POJCIA! I wiesz co? To nie ma znaczenia. Ona nie yje. Czy genialny Puko
wnik wymy li co , co sprawi, e ona bdzie, kurde, troch mniej martwa?
Ale oczywi cie to miao znaczenie i wa nie dlatego waliem w cian i dlatego od tygodnia
owietrzu wisiao tyle pyta. Kto dzwoni? Co si stao? Dlaczego wyjechaa? Jake nie przysz
d na jej pogrzeb. Nie zadzwoni ani po to, by powiedzie, e jest mu przykro, ani by za
pyta nas, co si stao. Po prostu znikn i oczywi cie byo to zastanawiajce. Zastanawia
czy miaa zamiar dotrzyma obietnicy, e cig dalszy nastpi. Zastanawiaem si, kto dzwon
laczego i co j tak zdenerwowao. Ale wolabym dalej si zastanawia, ni otrzyma odpowied
ktre byyby dla mnie nie do zniesienia.
- Moe w takim razie pojechaa tam, eby zerwa z Jakiem - powiedzia Pukownik gosem, w k
nagle przestao pobrzmiewa zdenerwowanie. Usiad na rogu mojego ka.
- Nie wiem. I w zasadzie nie chc wiedzie.
- No tak - powiedzia. - A ja chc. Poniewa je li wiedziaa, co robi, Klucha, to zrobia z
nas swoich wsplnikw. Nienawidz jej za to. Znaczy, Boe, tylko spjrz na nas. Nawet nie
moemy ju z nikim rozmawia. Suchaj, przygotowaem plan: 1. Porozmawia ze wiadkami. 2.
o tego, ile wypia. 3. Dowiedzie si, dokd jechaa i po co.
- Nie chc rozmawia z Jakiem - powiedziaem bez entuzjazmu, pogodzony z faktem, e Pukow
nik musi nieustannie planowa. - Je li on wie, to ja absolutnie nie chc z nim rozmawi
a. A je li nie wie, nie chc udawa, e to si nie wydarzyo.
Pukownik wsta i westchn.
- Wiesz co, Klucha? al mi ciebie. Naprawd. Wiem, e si z ni caowae , i wiem, e jeste
Ale powiem ci uczciwie: zamknij si. Je li Jake wie, nie pogorszysz ju sprawy. A je li
nie wie, to ju si nie dowie. Wic przesta na minut, do cholery, martwi si o siebie s
go i pomy l onieyjcej koleance. Przepraszam. To by ciki dzie.

- Nie ma sprawy - odparem, na powrt nacigajc kodr na gow. - Nie ma sprawy - powtrz
ch to szlag. Naprawd nie byo sprawy. Nie mogo by. Nie mogem sobie pozwoli na to, by s
raci Pukownika.
Poniewa nasz gwny mechaniczny rodek transportu zatrzymano w Vine Station, w Alabamie
, Pukownik i ja byli my zmuszeni pj na piechot na Komend Policji w Pelham, by zapyta
dkw zdarzenia. Wyruszyli my po zjedzeniu p nego obiadu w stowce - zmierzch zapada szyb
i wcze nie - i dreptali my autostrad 119 przez ptorej mili, a dotarli my do jednopitro
otynkowanego budynku usytuowanego midzy restauracj Waffle House i stacj benzynow.
Kiedy weszli my do rodka, znale li my si za dugim, sigajcym na wysoko splotu sonecz
ka kontuarem, ktry dzieli nas od trzech umundurowanych funkcjonariuszy siedzcych pr
zy trzech biurkach. Wszyscy trzej rozmawiali przez telefon.
- Jestem bratem Alaski Young - oznajmi Pukownik bez mrugnicia okiem. - Chciabym poro
zmawia z policjantem, ktry widzia jej mier.
Blady, chudy mczyzna z blond brod w rudym odcieniu mwi co szybko do telefonu, a potem
odoy suchawk.
- Widziaem j - powiedzia. - Wjechaa w mj wz.
- Moemy porozmawia na zewntrz? - zapyta Pukownik.
- Pewno.
Policjant wzi paszcz i podszed do nas, a gdy si zblia, zauwayem prze witujce prze
kie yy na jego twarzy. Jak na glin, chyba za czsto nie wychodzi na dwr. Kiedy znale l
si na zewntrz, Pukownik zapali papierosa.
- Skoczye dziewitna cie lat? - zapyta policjant. W Alabamie mona wzi lub w wieku o
lat (bd czternastu, za zgod mamy i taty), ale eby pali, trzeba mie dziewitna cie.
- Prosz si o mnie nie martwi. Musz wiedzie, co pan widzia.
- Wikszo czasu robi od szstej do pnocy, ale wtedy robiem na nocn zmian. Dostali m
o ciarwce stojcej w poprzek drogi, jak mil std, no to em pojecha. Ledwie zdy
dziaem jeszcze w moim wozie, kiedy em zobaczy czyje
wiata. Swoje miaem wczone, no
e syren, ale tamten wz jecha prosto na mnie, synu , no to em szybko wyskoczy i uciek
na wpierniczya si w moje auto. Wiele em ju widzia, ale czego takiego to em nigdy nie
dzia. Nie skrcia. Nie zahamowaa. Wzia i wjechaa w niego. Ja em sta nie dalej ni d
wozu, kiedy w niego wjechaa. My laem, e mnie zabije, ale widzicie, e yj.
Pierwszy raz teoria Pukownika wydaa mi si wiarygodna. Nie syszaa syreny? Nie widziaa
ate? Bya na tyle trze wa, by dobrze caowa , pomy laem. Z pewno ci bya na tyle trze
z drogi .
- Widzia pan jej twarz, zanim uderzya w paski samochd? Czy moe zasna za kierownic?
yta Pukownik.
- Tego to ci powiedzie nie mog. Nie widziaem jej. Nie byo na to czasu.
- Rozumiem. Czy kiedy podszed pan do jej samochodu, ju nie ya? - zapyta.
- Zrobiem, co si dao. Podbieg em do niej, ale kierownica... signem po ni, bo my la
i si j poluzowa, ale na ywca to si jej z tego auta nie dao wycign. Zupenie strzas
a, no wiecie.
Skrzywiem si na sam my l.
- Czy powiedziaa co przed mierci? - zapytaem.
- Bya nieprzytomna, synu - powiedzia, potrzsajc gow, i moja ostatnia nadzieja na ost
ie sowa rozwiaa si.
- My li pan, e to by wypadek? - zapyta Pukownik.
Staem obok niego przygarbiony i miaem ochot na papierosa, ale za bardzo si denerwowae
m, by by tak zuchway jak on.
- Su na tym posterunku dwadzie cia sze lat i widziaem wicej pijakw, niby mona zli
dy em nie widzia, eby kto by tak pijany, eby nie mg skrci. Ale co ja tam wiem. Ko
iedzia, e to by wypadek, no to mu wierz. To nie moja dziaka, tyle wam powiem. Teraz t
o sprawa midzy ni a Panem Bogiem.
- Jak bardzo bya pijana? - zapytaem. - Znaczy, zbadali j?
- Miaa dwa i cztery dziesite promila we krwi. Bya pijana. Nie ma co. Porzdnie pijana
.
- Czy znaleziono co w jej samochodzie? - zapyta Pukownik. - Zapamita pan cokolwiek, j
ak by to uj, niecodziennego?
- Pamitam ulotki z tych, no, college w - z Maine, Ohio, Teksasu - pomy la em sobie, e
ewczyna musi by z Culver Creek, i cholernie em si zasmuci, e dziewczyna ju nie pjdzi
a uczelni. Kurna, jaka szkoda. No i byy tam kwiatki. Na tylnym siedzeniu. No, jakb

y z kwiaciarni. Tulipany.
Tulipany? Natychmiast pomy laem o tulipanach, ktre przysa jej Jake.
- Biae tulipany? - zapytaem.
- Biae jak nieg - odpar policjant.
Po co miaaby bra ze sob tulipany? Ale ten gliniarz nie odpowie nam na to pytanie.
- Bd trzyma kciuki, eby cie dowiedzieli si wszystkiego, co chcecie wiedzie. My laem
rochu, bo nigdy em czego podobnego nie widzia. Powanie em si zastanawia, czy gdybym
ig zapali wz i odjecha, to czy nic by si nie stao. Moe by si udao j uratowa. Chol
Ale jak dla mnie, to wszystko jedno, czy to by wypadek, czy nie. Tak czy tak, szk
oda jej jak cholera.
- Nic pan nie mg zrobi - powiedzia agodnie Pukownik. - Wypeni pan swoje obowizki i
panu wdziczni.
- Co tam. Dzikuj. Id cie ju i trzymajcie si, a jak bdziecie mie jeszcze jakie pytani
jcie zna. To moja wizytwka, gdyby cie czego potrzebowali.
Chip woy wizytwk do swojego portfela ze sztucznej skry i ruszyli my w drog powrotn.
- Biae tulipany - powiedziaem. - Tulipany od Jake a. Tylko dlaczego?
- W zeszym roku ona, Takumi i ja siedzieli my w Palarni i na przeciwnym brzegu stru
mienia rosa maa biaa stokrotka. Nagle, ni std, ni zowd, ona wskoczya do gbokiej po
ody, przesza strumyk w brd i zerwaa stokrotk. Woya j sobie za ucho, a kiedy j o ni
, powiedziaa mi, e kiedy bya maa, jej rodzice zawsze wkadali jej we wosy biae kwiaty
oe chciaa umrze z biaymi kwiatami.
- Moe zamierzaa zwrci je Jake owi - stwierdziem.
- Moe. Ale ten glina utwierdzi mnie w przekonaniu, e to mogo by samobjstwo.
- Moe powinni my po prostu pozwoli jej spoczywa w pokoju - powiedziaem zrezygnowany. W
ydawao si, e nic, czego jeszcze mogliby my si dowiedzie, nie wpynie na polepszenie sy
cji. Nie mogem wyrzuci z pamici obrazu kierownicy wbijajcej si jej w ebra, zupenie
skane , podczas gdy ona prbuje zapa ostatni oddech, ktry nigdy nie bdzie jej dany; o n
e, to nie polepszao sytuacji. - A nawet je li to zrobia - powiedziaem do Pukownika - t
o nie umniejsza naszej winy. To tylko czyni z niej t okropn, samolubn suk.
- Chryste, Klucha. Czy ty w ogle przypominasz sobie osob, ktr ona bya? Przypominasz s
obie, e potrafi a by samolubn suk? To bya cz jej natury i ty o tym wiedziae . Tak
z obchodzia ci tylko Alaska, ktr wymy lie sobie na prywatny uytek.
Przyspieszyem, wyprzedzajc Pukownika w milczeniu. On nie mg nic o tym wiedzie, poniew
nie by ostatni osob, ktr ona caowaa, poniewa nie zosta sam z obietnic do spenien
nie by mn. Pieprzy to , pomy laem i po raz pierwszy wyobraziem sobie, e wracam po pr
domu, zostawiajc Wielkie By Moe i wybierajc bezpieczestwo, jakie gwarantuj starzy sz
olni przyjaciele. Mogli mie swoje wady, ale nigdy nie zdarzyo si, aby ktry z moich sz
kolnych przyjaci z Florydy mi kiedy umar.
Kiedy dzielia nas ju dosy spora odlego , Pukownik podbieg do mnie i powiedzia:
- Po prostu chciabym, eby byo znowu normalnie. Ty i ja. Normalnie. Fajnie. Po prost
u normalnie. I zdaje mi si, e gdyby my wiedzieli...
- Dobra, w porzdku - przerwaem mu. - Dobra. Bdziemy szuka dalej.
Potrzsn gow, ale potem si u miechn.
- Zawsze podoba mi si twj entuzjazm, Klucha. I zamierzam nadal, jakby nigdy nic, ud
awa, e cigle go masz, do czasu, a wrci. A teraz wracajmy do domu i sprbujmy si dowie
e, dlaczego ludzie kocz ze sob.
SYGNAY MOGCE WIADCZY O ZAMIARZE POPENIENIA SAMOBJSTWA, ktre razem z Pukownikiem zna
w Sieci:
Wcze niejsze prby samobjcze
Sowne ostrzeenia o zamiarze popenienia samobjstwa
Rozdawanie posiadanych cennych rzeczy
Gromadzenie wiadomo ci o metodach popeniania samobjstwa i omawianie ich Wyraanie pocz
ucia beznadziejno ci i gniewu wobec siebie i/lub wiata
Pisanie, rozmowy, lektury i rysunki zwizane z tematem mierci i/lub depresji Sugest
ie, e bliscy nie odczuj braku danej osoby w wypadku jej odej cia Samookaleczenia
Niedawna utrata przyjaciela bd czonka rodziny w wyniku wypadku lub samobjstwa
Nage i drastyczne pogorszenie si wynikw w nauce
Zaburzenia aknienia, bezsenno , nadmierna senno , chroniczne ble gowy
Uycie (bd wzmoone uycie) substancji zmieniajcych wiadomo
Utrata zainteresowania seksem, rozrywkami i innymi czynno ciami wcze niej przynoszcym

i rado
Dwa z tych sygnaw ostrzegawczych mona byo zauway u Alaski. Chocia nie miao to miejs
edawno, stracia matk. A ilo wypijanego przez ni alkoholu, zawsze utrzymujca si na mn
wicej staym poziomie, niewtpliwie w ostatnim miesicu jej ycia wzrosa. Rozmawiaa o
i, ale zawsze wydawao si, e mwi partem.
- Ja cay czas artuj o mierci - powiedzia Pukownik. - W zeszym tygodniu zaartowaem
powiesz si na krawacie. A wcale nie mam zamiaru ze sob skoczy. Wic to si nie liczy.
i niczego nie oddaa i, ma si rozumie, nie stracia zainteresowania seksem. Trzeba na
prawd cholernie lubi seks, eby ob ciskiwa si z wa cicielem takiej mizernej dupy jak t

- Bardzo mieszne.
- Wiem. Boe, jestem geniuszem. No i miaa dobre oceny. Poza tym nie przypominam sob
ie, eby mwia o zabiciu si.
- Kiedy , przy papierosach, pamitasz? Ty palisz, bo lubisz. Ja pal, eby umrze .
- Ale to by art.
Lecz kiedy Pukownik urazi moj dum, moe dlatego, aby udowodni mu, e pamitaem Alask
bya naprawd, a nie tak, jaka chciabym, by bya, z naciskiem przypomniaem w rozmowie t
chwile, kiedy bya niezno na i kapry na i nie miaa ochoty odpowiada na pytania zaczynaj
e si od jak, kiedy, dlaczego, kto albo co. Miewaa w sobie tyle gniew u , pomy laem na g
.
- A co, ja nie mam? - odparowa Pukownik. - Mam w sobie w choler gniewu, Klucha. A t
y te ostatnio nie bye uosobieniem spokoju, a wcale nie masz zamiaru przenie si jeszcz
na tamten wiat. Czekaj, a moe masz?
- Nie - odparem. Moe wynikao to tylko z tego, e Alaska nie umiaa nacisn hamulca, a j
ie umiaem nacisn pedau gazu. Moe bya po prostu na swj dziwny sposb odwana, a mnie
agi brakowao, ale nie. Nie miaem zamiaru ze sob skoczy.
- Dobrze wiedzie. No tak, miaa swoje wzloty i upadki, od ywego ognia do dymu i popi
ow. Ale cz ciowo, przynajmniej w tym roku, wynikao to z caej tej sprawy zwizanej z Ma
Patrz, Klucha, z pewno ci nie my laa o samobjstwie, kiedy ciskaa si z tob. A potem s
i nie zadzwoni telefon. Wic postanowienie o samobjstwie musiao wykiekowa w jej gowie
ktrej z chwil dzielcych telefon od katastrofy - chyba e to by wypadek.
- Tylko po co miaaby wyjeda a sze mil poza kampus, eby si zabi? - zapytaem.
Pukownik westchn i potrzsn gow.
- Lubia by tajemnicza. Moe chciaa pozosta tajemnicza do koca.
Roze miaem si, a Pukownik zapyta:
- Co?
- Wa nie sobie pomy laem: Po co ludzie wjedaj na penym gazie w o wietlony policyjny
y rozbi auto... Autorytet wadzy .
Pukownik roze mia si.
- No no, tylko patrzcie. Klucha wa nie powiedzia co
miesznego!
Kiedy ju zdawao si, e wszystko prawie wrcio do normy, nagle dystans, jakiego zdyem
o tego wydarzenia, gdzie wyparowa i znalazem si z powrotem w sali gimnastycznej, sysz
t wiadomo pierwszy raz, widzc, jak na spodnie Ora skapuj zy; popatrzyem na Pukown
omy laem o wszystkich godzinach, ktre przesiedzieli my na
tym piankowym tapczanie w cigu ostatnich dwch tygodni - o wszystkim, co przez ni le
go w gruzach. Zbyt wkurzony, eby paka, powiedziaem:
- Przez to wszystko tylko jej nienawidz. Nie chc jej nienawidzi. Tylko jaki to ma s
ens, kiedy to wszystko sprawia, e inaczej nie mog?
Cigle odmowy odpowiedzi na pytania zaczynajce si od jak i dlaczego. Nieustanne rozt
aczanie wok siebie aury tajemniczo ci.
Zwiesiem gow, a Pukownik pooy rk na moich plecach.
- To ma taki sens, e zawsze istniej jakie odpowiedzi, Klucha - nabra powietrza i wyd
oliczki, zaciskajc usta, a jego gos zadra z gniewu, kiedy powtrzy: - Zawsze istniej
owiedzi. Musimy tylko wykaza si dostateczn inteligencj. W Sieci pisz, e samobjcy zwy
opracowuj szczegowo przemy lany plan. Bez wtpienia wic nie popenia samobjstwa.
Czuem si zaenowany, e dwa tygodnie po cigle jeszcze byem w rozsypce, podczas gdy Puk
ik potrafi przekn gorzk piguk z takim stoicyzmem. Podniosem gow.
- No dobra - odparem. - A wic to nie byo samobjstwo.
- Chocia nie da si ukry, e teoria o wypadku te nie ma wikszego sensu - stwierdzi Pu
k.

Za miaem si.
- Nie da si ukry, e czynimy postpy.
Nasz rozmow przerwaa Holly Moser, uczennica ostatniej klasy, ktr znaem gwnie dziki
w czasie wita Dzikczynienia obejrzaem razem z Alask jej nagie autoportrety. Holly tr
zymaa z Wojownikami, co tumaczy, dlaczego w caym swoim dotychczasowym yciu powiedziae
m do niej mniej wicej dwa sowa. Wesza bezceremonialnie, nie pukajc, i oznajmia, e do
dczya mistycznego poczucia obecno ci Alaski.
- Siedziaam w Waffle House, kiedy nagle zgasy wszystkie wiata oprcz arwki nad moim s
ikiem, ktra zacza mruga. wiecia si przez jak sekund, a potem na chwil gasa, a p
cia si przez par sekund i znowu gasa. I wiecie, u wiadomiam sobie, e to bya Alaska.
hciaa porozmawia ze mn w alfabecie Morse a. Ale, no wiecie, nie znam alfabetu Morse a.
Prawdopodobnie nie wiedziaa o tym. W kadym razie pomy laam sobie, e powinnam wam o tym
powiedzie.
- Dziki - powiedziaem lakonicznie, a ona staa i patrzya na nas, otwierajc usta, jakby
chciaa co powiedzie. Pukownik gapi si na ni spod pprzymknitych powiek,
wysuwajc doln szczk z nieukrywanym niesmakiem. Wiedziaem, co czuje: nie wierzyem w du
hy uywajce alfabetu Morse a, aby porozumiewa si z osobami, ktrych nigdy nie lubiy. Po
tym nie podoba mi si pomys, e Alaska moga przyj , aby pocieszy kogo innego, a nie m
- Boe, ludziom takim jak ona powinno si zabroni y - powiedzia po jej wyj ciu.
- To byo do gupawe.
- Nie tylko gupawe, Klucha. Tak jakby Alaska miaa ochot rozmawia z Holly Moser. Boe!
Nie mog cierpie tej udawanej aoby. Gupia krowa.
Ju chciaem powiedzie, e Alaska nie chciaaby, aby nazywa ktrkolwiek kobiet krow, a
sensu kci si z Pukownikiem.
W niedziel zrezygnowali my z Pukownikiem z obiadu w stowce, wyszli my z kampusu i przez
autostrad 119 poszli my dla odmiany do Sunny Konvenience Kiosk, gdzie uraczyli my si p
oywnym posikiem zoonym z dwch owsianych torcikw z kremem dla kadego. Siedemset kalor
Wystarczajca ilo energii, by utrzyma przy yciu czowieka przez p dnia. Usiadem z P
em na krawniku przed sklepem i w czterech gryzach rozprawiem si z obiadem.
- Jutro zadzwoni do Jake a, chc tylko, eby wiedzia. Wziem jego numer od Takumiego.
- Dobrze - powiedziaem.
Usyszaem za sob odgos dzwonka i obrciem si w stron otwierajcych si drzwi.
- Nie plta mi si tutaj - powiedziaa kobieta, ktra przed chwil sprzedaa nam obiad.
- My tylko jedli my - odpowiedzia Pukownik.
Kobieta potrzsna gow i wrzasna jak na psa:
- Wynocha!
Wic przeszli my na ty sklepu i usiedli my przy cuchncym, zajedajcym stchlizn konten
eci.
- Dosy ju tych twoich dobra, w porzdku , Klucha. To aosne. Zamierzam zadzwoni do Jak
pisa kade jego sowo, a potem usidziemy razem i sprbujemy doj do tego, co si stao.
- Nie. Zrobisz to sam. Nie chc wiedzie, co zaszo midzy ni i Jakiem.
Pukownik westchn i wycign z kieszeni dinsw paczk papierosw zakupionych dziki Fun
tera.
- Poniewa nie mam na to ochoty! Czy musz dostarcza ci szczegowego uzasadnienia kadej
ojej decyzji?
Pukownik zapali papierosa za pomoc zapalniczki, za ktr zapaciem oczywi cie ja, i szt

- Niech ci bdzie. Ale spraw trzeba rozwiza i twoja pomoc jest mi potrzebna, poniewa o
bydwaj znali my j dosy dobrze. Tyle.
Wstaem i popatrzyem na niego, jak siedzi zadowolony z siebie. Dmuchn mi cienk smuk d
w twarz; miaem dosy.
- Mam po dziurki w nosie speniania twoich rozkazw, dupku! Nie mam zamiaru siedzie z
tob i dyskutowa osubtelno ciach jej zwizku z Jakiem, do cholery. Nie potrafi wyrazi t
go ja niej: nie chc o nich wiedzie. Wiem ju to, co sama mi powiedziaa, i nie potrzebuj
wiedzie nic wicej, a ty moesz dalej zachowywa si jak nadty gnojek, ale ja nie mam zam
aru przesiadywa z tob i gawdzi o tym, jak ona cholernie kochaa Jake a! A teraz oddaj m
papierosy - Pukownik rzuci paczk na ziemi i podnis si w mgnieniu oka, cignc mnie
eter.
- Ona ci w ogle nie obchodzi! - wrzasn. - Liczysz si tylko ty i twoja drogocenna piep
rzona fantazja o tym cholernym potajemnym romansie midzy tob i Alask, i durna wiara

, e zostawi dla ciebie Jake a i bdziecie y razem dugo i szcz liwie. Ale wiesz co, Klu
ona caowaa si z mnstwem facetw. Poza tym, gdyby tu bya, obydwaj dobrze wiemy, e pozo
by dziewczyn Jake a i midzy wami dwojgiem nie byoby nic innego, tylko prawdziwy drama
t - nie mio ani seks, tylko twoja beznadziejna tsknota za ni i to jej: Fajny jeste ,
cha, ale kocham Jake a . Je li tak bardzo ci kochaa, to dlaczego zostawia ci tamtej noc
No i je li tyj tak bardzo kochae , dlaczego pomoge jej odej ? Ja byem pijany. A jaka
oja wymwka?
Pukownik pu ci mj sweter, a ja schyliem si i podniosem papierosy. Bez podnoszenia go
ie przez zaci nite zby, bez pulsujcych w skroniach y, ale z absolutnym spokojem. Spojr
aem z gry na Pukownika i powiedziaem:
- Pierdol si.
Na yy pulsujce w skroniach i wrzask przyszed czas p niej, po tym jak przebiegem przez
tostrad 119, podwrko internatu i boisko, poln drog dobiegem do mostu i znalazem si w
larni. Chwyciem niebieskie krzeso i walnem nim o betonow cian, a gdy krzeso wyldow
nie na ziemi, przewrcone na bok, oskot plastiku rozbijajcego si o beton rozbrzmia ech
em pod mostem, a ja pooyem si na plecach, zwieszajc nogi ponad krawdzi, i zaczem w
e. Wrzeszczaem, poniewa
Pukownik by zadowolonym z siebie, nadtym draniem i poniewa mia racj, bo naprawd chci
wierzy, e miaem potajemny romans z Alask. Czy mnie kochaa? Czy zostawiaby dla mnie Ja
e a? Czy moe ta chwila bya tylko kolejnym dowodem jej impulsywno ci? Nie wystarczao mi
to, e byem ostatnim facetem, z ktrym si caowaa. Chciaem by tym ostatnim, ktrego ko
edziaem, e nim nie byem. Wiedziaem o tym i nienawidziem jej za to. Nienawidziem jej z
to, e nie zaleao jej na mnie. Nienawidziem jej za to, e opu cia nas tamtej nocy, ale
enawidziem te siebie, nie tylko dlatego, e pozwoliem jej jecha, ale te dlatego, e gd
m jej wystarcza, nawet nie chciaaby jecha. Pozostaaby przy mnie, mwia do mnie i paka
ja suchabym jej i scaowywa zbierajce si pod jej powiekami zy.
Odwrciem gow i popatrzyem na nalece kiedy do niej przewrcone mae niebieskie plast
eso. Zastanawiaem si, czy kiedy nadejdzie dzie, kiedy przestan my le o Alasce, zasta
m si, czy powinienem mie nadziej, e przyjdzie czas, kiedy ona stanie si odlegym wspom
ieniem - przywoywanym tylko w rocznic mierci albo nawet kilka tygodni p niej - i bd s
e j przypomina dopiero po okresie niepamici.
Wiedziaem, e z czasem coraz wicej ludzi, ktrych znaem, bdzie umiera. Z biegiem czasu
ochodzi coraz to nowi umarli. Czy znajdzie si w mojej pamici miejsce dla kadego, czy
te bd z kadym dniem zapomina po trochu Alask przez reszt ycia, robic miejsce dla

Kiedy , na pocztku roku szkolnego, poszli my razem do Palarni. Alaska wskoczya do stru
mienia z klapkami na nogach. Ostronie stawiajc stopy na omszaych kamieniach, przesza
przez strumie i podniosa z brzegu namoknity patyk. Siedziaem na betonie, machajc nog
ami nad wod, a ona odwracaa patykiem kamienie i pokazywaa mi uciekajce w popochu raki
.
- Gotuje si je, a potem wysysa mzg - powiedziaa z podnieceniem. - Najlepsze jest wa ni
e w gowach.
Nauczya mnie wszystkiego, co wiedziaem o rakach, caowaniu, rowym winie i poezji. Uczy
ia mnie kim innym.
Zapaliem papierosa i splunem do strumienia.
- Nie moesz tak po prostu uczyni mnie innym, a potem odej - powiedziaem do niej go no
Poniewa przedtem byo mi dobrze, Alasko. Byo mi dobrze z samym sob, ostatnimi sowami
i kolegami ze szkoy. Nie moesz po prostu uczyni mnie innym, a potem umrze.
Ona uosabiaa Wielkie By Moe - udowodnia mi, e warto byo porzuci przepenione drobiaz
cie dla wielkich zagadek, po czym odesza, a wraz z ni moja wiara w potg tajemnicy. N
a wszystko, co mwi i robi Pukownik, mogem odpowiada: dobrze . Mogem prbowa udawa
aley, ale stao si niemoliwe, aby kiedy przestao mi zalee.
- Nie moesz po prostu odcisn na mnie swojego pitna, a potem umrze, Alasko, poniewa zm
enia mnie nieodwracalnie, i przykro mi, e pozwoliem ci odej , tak, przykro mi, ale to
y twj wybr. Z twoim odej ciem prysy marzenia o By Moe, a ja utknem w twoim przeklt
ncie. Teraz nie wiem nawet, czy proste i szybkie wyj cie wybraa sama, czy celowo zos
tawia mnie samego. Nigdy ci nie znaem, prawda? Nic nie pamitam, bo nigdy nic nie wied
ziaem.
I gdy wstaem, by wrci do domu i zawrze pokj z Pukownikiem, prbowaem wyobrazi sobie
m krze le, ale nie mogem sobie przypomnie, czy zakadaa nog na nog. Cigle widziaem,

cha si do mnie, unoszc tylko jeden kcik ust w u miechu Mony Lisy, ale nie potrafiem na
tyle dokadnie wyobrazi sobie jej rk, aby zobaczy, jak trzyma papierosa. Postanowiem,
e musz dowiedzie si o niej tyle, ile tylko zdoam, bo potrzebowaem tego, aby mc j z
a. Zanim wszystko, co miao zwizek z jej yciem i mierci, zacznie w poaowania godny s
aciera si w mojej pamici, musz si dowiedzie: J a k. Dlaczego. Kiedy. Gdzie. Co.
W pokoju 43, po wypowiedzianych szybko i szybko przyjtych przeprosinach, Pukownik
powiedzia:
- Podjli my taktyczn decyzj o odsuniciu w czasie telefonu do Jake a. Najpierw rozwaymy
ne moliwo ci.
Gdy nastpnego ranka, powczc nogami, wszed do klasy doktor Hyde, Takumi przysiad si d
nie i napisa na marginesie swojego zeszytu: Lunch w McNiesmaku .
Naskrobaem w swoim zeszycie OK i przewrciem kartk, bo doktor Hyde zacz mwi o sufi
tycznym nurcie w islamie. Przejrzaem tylko pobienie zadane lektury - uczyem si tylko
tyle, ile trzeba byo, eby nie zawali - ale przegldajc lektury, natknem si na wspan
tatnie sowa. Pewien biedny sufi, odziany w achmany, wszed do sklepu z biuteri, nalec
do bogatego kupca i zada mu pytanie: Wiesz, jak umrzesz? . Kupiec odpar: Nie. Nikt ni
e wie, jak umrze . A sufi na to:
Ja wiem . Jak? , zapyta kupiec. Sufi pooy si, skrzyowa rce na piersiach i powiedz
umar. Widzc to, kupiec natychmiast zrzek si swego sklepu,
aby yjc w ubstwie, poszukiwa duchowego bogactwa, takiego, jakie zgromadzi nieyjcy su

Jednak doktor Hyde opowiedzia inn histori, jedn z tych, ktre wcze niej przeoczyem.
- Karol Marks w synnym stwierdzeniu nazwa religi opium dla mas . Buddyzm, szczeglnie w
swojej popularnej postaci, obiecuje lepszy byt dziki karmie. Islam i chrze cijastwo
obiecuj wiernym wieczno w raju. A to z pewno ci jest silny narkotyk - nadzieja na leps
ze ycie po yciu. Lecz jest taka suficka opowie , ktra podwaa teori, e ludzie wierz
latego, e potrzebuj opium. Wielk wit sufizmu Rabe alAdiwiyah widziano kiedy , jak b
ulicami swego miasta, Basry, niosc w jednej rce pochodni, a w drugiej wiadro z wod.
Gdy kto zapyta j, co robi, odpara: Wezm to wiadro z wod i ugasz nim ogie piekielny
em t pochodni podpal bramy raju, eby ludzie nie kochali Boga dla obietnicy raju albo
ze strachu przed piekem, ale dlatego, e jest Bogiem .
Kobieta tak silna, e niszczy w poarze niebo i zatapia pieko. Alasce spodobaaby si ta
abe a - napisaem w zeszycie. Mimo wszystko ycie po mierci miao dla mnie znaczenie. Nie
o, pieko, reinkarnacja. Pragnem wiedzie, jak Alaska umara, ale rwnie mocno pragnem
dzie si, gdzie jest teraz, je li w ogle gdzie jest. Lubiem sobie wyobraa, jak patrzy
as z gry, e nadal dla niej istniejemy, ale to chyba bya fantazja, bo nigdy tego nap
rawd nie poczuem - tak jak powiedzia na pogrzebie Pukownik, nie byo jej tam, nie byo
ej nigdzie. Mimo szczerych chci nie potrafiem wyobrazi sobie jej inaczej ni martwej,
jako rozkadajcego si w Vine Station ciaa; wszystko, co po niej zostao, to duch oywia
y tylko nasz pamici. Podobnie jak Rabe a, nie sdziem, e ludzie powinni wierzy w Boga
zgldu na niebo i pieko. Ale nie odczuwaem potrzeby, aby biega z pochodni. Nie mona sp
li miejsca, ktre jest wytworem wyobra ni.
Po lekcjach, w McNiesmaku, przygldajc si, jak Takumi grzebie w swojej porcji frytek
, aby wybra te najbardziej chrupice, poczuem totalny jej brak, cigle jeszcze niezdol
ny do pogodzenia si z my l, e nie ma jej nie tylko na tym wiecie, ale w ogle na adnym
- Co sycha? - zapytaem.
- Uch - powiedzia z ustami penymi frytek. - Nic specjalnego. A co u ciebie?
- Nie najlepiej - przeknem ks cheeseburgera. W zestawie Happy Meal dostaem plastikowy
samochodzik wy cigowy, ktry lea teraz na stole odwrcony koami do gry. Od niechcenia
rciem koami.
- Tskni za ni - powiedzia Takumi, odsuwajc od siebie tack, niezainteresowany pozosta
na niej nasiknitymi tuszczem frytkami.
- No. Ja te. Przykro mi, Takumi - naprawd byo mi przykro, z wielu powodw. Byo mi przy
kro, e tak to si wszystko skoczyo, a my bezsensownie krcili my koami wy cigwek w McD
e. Przykro, e osoba, dziki ktrej si - zeszli my, bya teraz martwa, a my cigle czuli m
jej obecno ci midzy nami. Byo mi przykro, e pozwoliem jej umrze. Przykro mi byo, e
ozmawiaem z tob, poniewa nie moge dowiedzie si prawdy o mnie i o Pukowniku, i nie c
aem przebywa z tob i udawa, e mj al jest taki nieskomplikowany - udawa, e umara i
i, zamiast przyzna otwarcie, e umara przeze mnie .
- Mnie te. Nie chodzisz ju z Lar, no nie?

- Chyba nie.
- W porzdku. Bya troch zbita z tropu.
Ignorowaem j od jakiego czasu, ale ona zacza odwzajemnia si tym samym, wic uznaem,
niec, jednak nie miaem pewno ci.
- No wiesz - powiedziaem do Takumiego - ja nie mog - nie wiem, bracie. To do skompli
kowane.
- Jasne. Zrozumie. Jasne. Wszystko w porzdku.
- Okej.
- Suchaj, Klucha. Ja... nie wiem. Przerbane, co?
- No.
Sze dni p niej, cztery niedziele po tej ostatniej niedzieli, Pukownik i ja strzelali my
do siebie z karabinkw paintballowych, jednocze nie wykrcajc dziewisetki w halfpipie.
- Potrzebny nam alkohol. No i musimy poyczy alkomat Ora.
- Poyczy? A wiesz chocia, gdzie on go trzyma?
- Pewnie. Nigdy nie kaza ci dmucha w balonik?
- No nie. My li, e jestem zwykym matokiem.
- Bo jeste , Klucha. Ale taki szczeg nie przeszkodzi ci w piciu.
W zasadzie nie piem od tamtej nocy i nie czuem wyra nej ochoty, by zaczyna znowu.
Omal nie walnem Pukownika okciem w twarz, szaleczo wymachujc rkami, jakby odpowiedni
uchy ciaa liczyy si tak samo, jak naciskanie wa ciwych guzikw we
wa ciwym czasie - to samo zudzenie grajcych w gry wideo, od ktrego nie moga uwolni si
ska. Jednak Pukownik by tak pochonity gr, e nawet nie zauway.
- Zaplanowae ju ze szczegami, w jaki sposb ukradniemy alkomat z mieszkania Ora?
Pukownik przenis na mnie wzrok i zapyta:
- Czy aby przypadkiem nie jeste do dupy w tej grze? - inie odwracajc si do ekranu,
strzeli mojemu skaterowi niebiesk farb w jaja. - Ale najpierw musimy zdoby jaki alkoh
ol, bo ambrozja skisa, a rdo mojego zaopatrzenia w alkohol...
- PUF. Ju go nie ma - dokoczyem.
Kiedy otwarem drzwi, Takumi siedzia przy biurku w przypominajcych rkawice bokserskie
suchawkach na gowie, energicznie potrzsajc do rytmu gow. Wydawa si nie zauwaa na
no ci.
- Hej - powiedziaem.
Zero reakcji.
- Takumi!
Nic.
- TAKUMI!
Odwrci si i cign suchawki. Zamknem za sob drzwi i zapytaem:
- Masz jaki alkohol?
- Po co wam alkohol?
- Mhmm... Poniewa chcemy si upi? - odpar Pukownik.
- wietnie. Przycz si do was.
- Takumi - powiedzia Pukownik. - To jest... musimy zrobi to sami.
- Nie. Do mam tego gwna - Takumi wsta, poszed do azienki i wrci po chwili z butelk
orade wypenion przejrzyst ciecz. - Trzymam j w apteczce - powiedzia Takumi - ze wzgl
na jej lecznicze wa ciwo ci.
- Schowa butelk do kieszeni, po czym wyszed z pokoju, zostawiajc za sob otwarte drzwi
. Chwil p niej zajrza do pokoju i fantastycznie na ladujc wadczy, gboki gos Pukown
zia:
- Chryste, no jak, idziecie czy nie?
- Takumi - powiedzia Pukownik. - W porzdku. No wiesz, to, co robimy, jest troch nieb
ezpieczne, i nie chc, eby by w to zamieszany. Naprawd. Ale suchaj, od jutra bdziesz
ystko wiedzia.
- Mam dosy tych wszystkich waszych gwnianych tajemnic. Ona bya te moj przyjacik.
- Jutro. Sowo honoru.
Wycign butelk z kieszeni i rzuci j do mnie.
- Jutro - powiedzia.
- Wa ciwie nie chc, eby on wiedzia - przyznaem, kiedy wracali my do pokoju z butelk p
orade w kieszeni mojej bluzy. - Znienawidzi nas.
- No tak, ale bdzie nienawidzi nas bardziej, je li dalej bdziemy si zachowywa, jakby m
o nie zauwaali - odpowiedzia Pukownik.

Pitna cie minut p niej stanem na schodach przed domem Ora.


Otworzy drzwi, trzymajc w rku opatk kuchenn, u miechn si i rzek:
- Miles, wejd . Wa nie robiem sandwicza z jajkiem. Masz ochot?
- Nie, dzikuj - powiedziaem, idc za nim do kuchni.
Moim zadaniem byo odwrci na trzydzie ci sekund jego uwag od salonu, eby Pukownik mg
trzeenie wykra z niego alkomat. Zakaszlaem go no, eby powiadomi Pukownika, e droga
rze podnis z talerza sandwicza i zatopi w nim zby.
- Czemu zawdziczam twoj wizyt? - zapyta.
- Chciaem tylko panu powiedzie, e Pukownik, znaczy Chip Martin, mj wsplokator, wie p
ma ostatnio kopoty z acin.
- No c, nie chodzi na lekcje, wedle mojej wiedzy, a to moe bardzo utrudni nauk jzyka
podszed do mnie.
Zakaszlaem jeszcze raz i niczym w tangu - kiedy Orze postpowa krok do przodu, ja rob
iem krok do tyu - zbliali my si do drzwi salonu.
- No tak, ale on nie pi ostatnio caymi nocami, bo my li o Alasce - powiedziaem, stajc
prosto i starajc si zasoni Orowi swoimi niezbyt szerokimi ramionami widok salonu. - B
yli bardzo bliskimi przyjacimi, wie pan.
- Wiem o tym - powiedzia i w tym momencie podeszwy teniswek Pukownika zapiszczay na
gadkiej, drewnianej pododze. Orze spojrza na mnie z lekkim zdziwieniem i zrobi krok w
bok. Powiedziaem szybko:
- Czy ten palnik jest wczony? - wskazujc w stron patelni.
Orze obrci si, popatrzy na oczywi cie niewczony palnik i rzuci si biegiem do salon
Pokj by pusty. Orze odwrci si ku mnie.
- Czy ty co knujesz, Miles?
- Nie, prosz pana. Daj sowo. Chciaem tylko porozmawia o Chipie.
Unis brwi z niedowierzaniem.
- C, rozumiem, e bliscy przyjaciele Alaski musz by wstrz nici po jej stracie. To po
u straszne. Tego blu nie da si u mierzy, prawda?
- Nie, prosz pana.
- Wspczuj Chipowi z powodu jego kopotw. Jednak szkoa jest wana. Jestem przekonany,
ska nie chciaaby, eby Chip opu ci si w nauce z jej powodu.
Z pewno ci , pomy laem. Podzikowaem Orowi, a on obieca, e kiedy poczstuje mnie s
kiem, przez co zaczem si martwi, e zjawi si ktrego popoudnia w naszym pokoju z san
, podczas gdy A. wbrew przepisom palimy fajki, a Pukownik B. wbrew przepisom pije
mleko z wdk z czterolitrowego baniaka.
Kiedy znalazem si w poowie podwrka, podbieg do mnie Pukownik.
- Gadko poszo z tym czy ten palnik jest wczony? . Gdyby z tym nie wyskoczy, bybym u
y. Chocia obawiam si, e bd musia zacz chodzi na acin. Gupia acina.
- Znalaze go? - zapytaem.
- Jasne - odrzek. - Jasne. Boe, mam nadziej, e nie przyjdzie mu do gowy szuka go dzi
eczorem. Chocia nie ma powodw do podejrze. Po co kto miaby mu ukra alkomat?
O drugiej nad ranem Pukownik wychyli szst porcj wdki, skrzywi si, a potem rozpaczli
estem wskaza na butelk Mountain Dew, z ktrej piem. Podaem mu j, a on pocign z niej

- Wydaje mi si, e nie bd w stanie i jutro na acin - stwierdzi. Mwi troch niewyr
a spuchnity jzyk.
- Jeszcze jedn - powiedziaem bagalnie.
- Dobrze. Ale na tym koniec. - Nala wdki do papierowego kubka, przekn, zacisn usta i
cno cisn swoje mae donie w pi ci. - O Boe, jakie to niedobre. Sto razy lepiej smakuj
lekiem. Lepiej, eby to ju byo 2,2.
- Musimy odczeka pitna cie minut po ostatniej kolejce, zanim poddamy ci badaniu - pow
iedziaem. Wa nie cignem instrukcj obsugi alkomatu z Internetu. - Czujesz si pijany
- Gdybym zamiast wdki pochania ciastka, ju dawno bym si zamieni w jakiego wielkiego
guska.
Za miali my si.
- Chyba prdzej w starego piernika - stwierdziem.
- Wybacz. Nie jestem w najlepszej formie.
Wziem do rki alkomat, l nicy srebrny gadet o rozmiarach maego pilota do telewizora. P
j ciekokrystalicznego wy wietlacza znajdowa si niewielki otwr. Dmuchnem w niego dla s
wdzianu: na ekranie ukazao si 0,00. Uznaem, e alkomat jest sprawny.

Po pitnastu minutach wrczyem go Pukownikowi.


- Dmuchaj bardzo mocno przez co najmniej dwie sekundy - powiedziaem.
Podnis na mnie wzrok.
- To wa nie kazae robi Larze w pokoju telewizyjnym? Bo wiesz co, Klucha, to si tylko n
zywa dmuchanie.
- Zamknij si i dmuchaj - uciem.
Pukownik dmucha w otwr dugo i mocno, wydymajc policzki, a zrobi si czerwony na twar
-1,6 - o nie - jkn. - O, Boe.
- Trzeba ci ju bardzo niewiele - powiedziaem, chcc doda mu otuchy.
- Tak, trzeba mi bardzo niewiele, ale do tego, eby si porzyga.
- No tak, ale to z pewno ci jest do zrobienia. O n a to zrobia. Daj spokj! Chyba umie
sz przebi w piciu dziewczyn, co?
- Daj mi Mountain Dew - powiedzia ze stoickim spokojem.
Wtedy usyszaem na zewntrz czyje kroki. Kroki. Czekali my do 1.00 w nocy, eby wczy
ekonani, e o tej porze wszyscy bd ju od duszego czasu spali - w kocu nastpnego dnia
rmalny dzie szkoy - a tu, cholera, kroki. Gdy Pukownik, oszoomiony, popatrzy na mnie,
wyrwaem mu alkomat i wepchnem go w zagbienie piankowego tapczanu, a potem chwyciem k
bek Pukownika i butelk po Gatorade z wdk i schowaem je za STOLIKIEM KAWOWYM, po czym
w byskawicznym tempie wyjem z paczki papierosa i zapaliem go w nadziei, e zapach dymu
sprawi, i w pokoju nie bdzie czu alkoholu. Wydmuchiwaem dym bez zacigania si, usiuj
dymi pokj, i ju siadaem na tapczanie, kiedy rozlego si trzykrotne pukanie do drzwi. P
ownik spojrza na mnie szeroko otwartymi ze strachu oczami, przed ktrymi nagle stana
mu wizja mao obiecujcej przyszo ci, i kiedy Orze naciska klamk, szepnem: Pacz .
Pukownik pochyli si, opierajc czoo na kolanach, z drcymi ramionami, a ja otoczyem g
ieniem - i wtedy do pokoju wszed Orze.
- Przepraszam - powiedziaem, zanim Orze zdy otworzy usta. - Ma cik noc.
- Palicie? - zapyta Orze. - W pokoju? Cztery godziny po zgaszeniu wiata?
Wrzuciem niedopaek do prawie pustej puszki po coli.
- Przepraszam, prosz pana. Chciaem tylko nie zasn, eby mc by z nim.
Orze podszed do tapczanu i poczuem, jak Pukownik zaczyna si podnosi, ale przytrzymae
tanowczo jego ramiona, poniewa gdyby Orze poczu jego oddech, na murbeton byoby po na
s.
- Miles - odezwa si Orze - rozumiem, e to dla ciebie trudny czas. Jednak albo nauczy
sz si respektowa zasady obowizujce w tej szkole, albo swoje wiadectwo maturalne odbie
rzesz gdzie indziej. Zobaczymy si jutro na Sdzie Koleeskim. Czy mog co dla ciebie zr
Chip?
Nie podnoszc wzroku, Pukownik odpar drcym, paczliwym gosem:
- Nie, prosz pana. Chciaem tylko powiedzie, jak bardzo si ciesz, e mam Milesa.
- No c, ja rwnie - powiedzia Orze. - Moe powiniene zachci go, aby zachowywa si
wizujcymi u nas zasadami. W przeciwnym razie jego dalszy pobyt w tej szkole stanie
pod znakiem zapytania.
- Tak jest, prosz pana - odrzek Pukownik.
- Moecie zostawi wiato, dopki nie przygotujecie si do spania. Zobaczymy si jutro, Mi
.
- Dobranoc panu - powiedziaem, wyobraajc sobie, jak Pukownik cichaczem odnosi alkoma
t do domu Ora, podczas gdy na Sdzie Koleeskim ciskaj na mnie gromy Gdy tylko Orze zam
n za sob drzwi, Pukownik podskoczy, u miechajc si do mnie, i wci zaniepokojony, e
za drzwiami, szepn:
- To byo po prostu pikne.
- Uczyem si od najlepszych - odparem. - A teraz pij.
Godzin p niej, oprniwszy butelk po Gatorade prawie do ostatniego yka, Pukownik dosze
,4 promila.
- Dziki ci, Jezu - wykrzykn, a po chwili doda: - To jest straszne. Takie picie to adn
a przyjemno .
Wstaem i usunem z drogi STOLIK KAWOWY, tak by Pukownik mg przej przez pokj, nie na
po drodze adnych przeszkd, i powiedziaem:
- Okej, moesz wsta?
Pukownik podpar si rkami i zacz wstawa, ale po chwili run z powrotem na tapczan i
im na wznak.
- Krci mi si w gowie - stwierdzi. - Za chwil si porzygam.

- Tylko nie rzygaj. Wszystko pjdzie na marne.


Postanowiem zbada jego trze wo metod poow, stosowan przez policjantw.
- No dobrze. Podejd tutaj, starajc si i po linii prostej - sturla si z tapczanu i up
a podog, a ja chwyciem go pod pachy i podniosem. Ustawiem go na styku dwch pytek pod
z linoleum. - Id wzdu tej linii, rwno, stawiajc stop za stop - podnis jedn nog i
t odchyli si w lewo, wymachujc rkami. Zrobi jeden niepewny krok, troch przypominajcy
czy chd, bo najwyra niej nie potrafi stawia stp dokadnie, jedna za drug. Na chwil od
rwnowag, by za moment zrobi w ty zwrot i opa na tapczan.
- Nie udao mi si - powiedzia rzeczowym tonem.
- W porzdku, a jak z twoim postrzeganiem gbi?
- Boim phoszczeghaniem czego?
- Spjrz na mnie. Widzisz jednego faceta? Dwch? Mgby wjecha we mnie niechccy, gdybym
ozem policyjnym?
- Wszystko wiruje mi przed oczami, ale sdz, e nie. To jest nie do zniesienia. Czy o
na naprawd bya a tak pijana?
- Najwyra niej. Mgby prowadzi w tym stanie samochd?
- Boe wity, co to, to nie. Nie ma mowy. Ona bya naprawd nie le ululana, co nie?
- Nie da si ukry.
- Byli my naprawd cholernie gupi.
- Zgadza si.
- Wszystko wiruje mi przed oczami. Ale nie. Policyjne auto bym zauway. Jeszcze wid
z.
- Wic masz dowd.
- Moe usna za kierownic. Strasznie chce mi si spa.
- Dowiemy si - powiedziaem, starajc si wej w rol, jak wobec mnie zawsze odgrywa Pu
- Nie dzisiaj - odpowiedzia. - Dzisiaj jeszcze bdziemy troch wymiotowa, a potem waln
iemy w kimono i prze pimy kaca.
- Nie zapomnij o acinie.
- Racja. Pieprzona acina.
Pukownik poszed na acin nastpnego dnia rano - W tej chwili czuj si zajebi cie, bo j
eszcze schlany. Ale niech Bg ma mnie w swojej opiece za par godzin - a ja
napisaem klaswk z francuskiego, do ktrej uczyem si un petit peu. Poradziem sobie nie
testem wyboru (pytania typu jak form czasownika naley wstawi, aby uzyska poprawne zd
nie ), ale temat wypracowania: Jakie jest znaczenie ry w Maym Ksiciu? - wprawi mnie
potanie.
Gdybym przeczyta Maego Ksicia po angielsku albo po francusku, podejrzewam, e to pyta
nie mogoby by cakiem proste. Niestety, spdziem poprzedni wieczr, upijajc Pukownika.
wiedziaem wic: Elle symbolise l amour ( Ona symbolizuje mio ). Madame O Malley przewid
odpowied ca stron, ale ja uznaem, e udao mi si zamkn j zgrabnie w trzech sowach
Staraem si uczy na tyle dobrze, eby nie schodzi poniej czwrek z minusem i nie martwi
zicw, ale tak naprawd ju mi nie zaleao. Znaczenie ry? - pomy laem. Zawracanie du
znaczenie biaych tulipanw? - to byo pytanie, na ktre warto odpowiedzie.
Po tym jak na Sdzie Koleeskim zrobili mi kazanie i skazali n dziesi godzin pracy, wr
do pokoju 43, zastajc Pukownika w trakcie opowiadania o wszystkim Takumiemu - no,
moe o wszystkim oprcz pocaunku. Wszedem do pokoju, wa nie kiedy Pukownik mwi:
- Pomogli my jej wymkn si z kampusu.
- Wystrzelili cie fajerwerki - powiedzia.
- Skd wiesz o fajerwerkach?
- Zbadaem spraw na wasn rk - odpowiedzia Takumi.
- Tak czy inaczej, to byo durne. Nie powinni cie byli tego robi. Chocia naprawd wszysc
y pozwolili my jej na to - rzek, a ja zaczem si zastanawia, co, u diaba, chce przez t
owiedzie, ale zanim zdyem poprosi o jakie wyja nienia, on zapyta: - Wic uwaacie,
objstwo?
- Moliwe - odparem. - Nie wyobraam sobie, jak moga wjecha w radiowz niechccy - chyba
asna za kkiem.
- Moe jechaa odwiedzi ojca - zasugerowa Takumi. - To droga do Vine Station.
- Moliwe - powiedziaem. - Wszystko jest moliwe, no nie?
Pukownik sign do kieszeni po paczk papierosw.
- Co jeszcze jest moliwe. Moliwe, e Jake zna odpowied - powiedzia. - Wykorzystali my
ystkie dostpne strategie dziaania, wic dzwoni do niego jutro, okej?

Ja te chciaem natychmiast uzyska odpowiedzi, ale nie na wszystkie pytania.


- No dobrze - powiedziaem. - Ale suchaj, nie mw mi niczego, co nie ma zwizku ze spra
w. Chc wiedzie tylko o tym, co moe mi pomc dowiedzie si, dokd jechaa i w jakim cel
- Wa ciwie ja te - powiedzia Takumi. - Zdaje mi si, e cz tego caego cholerstwa jes
obista, eby j ujawnia.
Pukownik wepchn rcznik pod drzwi, zapali papierosa i rzek:
- Susznie, drogie dzieci. Zatem bdziemy opiera si wycznie na niezbdnych informacjach
Nastpnego dnia, wracajc po lekcjach do pokoju, zobaczyem Pukownika, ktry siedzia na
e obok automatu telefonicznego i bazgra w swoim notatniku rozoonym na kolanach, pod
trzymujc suchawk ramieniem.
Popdziem do pokoju 43, gdzie zastaem Takumiego, ktry wa nie bra udzia w wy cigach na
ation przy wyczonym d wiku.
- Jak dugo ju rozmawia? - zapytaem.
- Nie mam zielonego pojcia. Rozmawia ju, kiedy przyszedem tutaj dwadzie cia minut temu
. Musia zwia ze swojej Matmy Dla Geniuszy. A co, boisz si, e przyjdzie Jake i skopie
ci tyek za to, e pozwolie jej jecha?
- Niewane - powiedziaem, my lc sobie: Dokadnie dlatego nie powinni my byli mu powiedzi
Poszedem do azienki, wczyem prysznic i zapaliem papierosa. Chwil p niej przyszed T
- Co jest? - zapyta.
- Nic. Po prostu chciabym wiedzie, jak to si stao.
- Rzeczywi cie chciaby pozna prawd? A moe chciaby si dowiedzie, e pokcia si z
nim zerwa, a potem wrci i pa ci w ramiona, kocha si z tob namitnie i czule i mie
ialne dzieci, ktre bd pamitay i ostatnie sowa, i poezj?
- Je li jeste na mnie wkurzony, po prostu powiedz.
- Nie jestem na ciebie wkurzony za to, e j wtedy pu cie . Ale wkurza mnie to, e zachowu
esz si, jakby by jedynym facetem na wiecie, ktry jej pragn. Jakby mia jaki monopo
ati do niej - odpowiedzia Takumi.
Wstaem, podniosem klap sedesu, wrzuciem do niego niedokoczonego papierosa i spu ciem

Gapiem si na Takumiego przez chwil, a potem powiedziaem:


- Caowaem si z ni tamtej nocy i na to nie odmwisz mi monopolu.
- Co takiego? - wyjka.
- Caowaem si z ni.
Otworzy usta, jakby mia zamiar co powiedzie, ale nie odezwa si. Przez chwil tylko pa
yli my na siebie, a mnie nagle zrobio si wstyd, bo brzmiao to jak przechwaki, wic w ko
odezwaem si:
- Ja... Suchaj, wiesz, jaka ona bya. Kiedy miaa na co ochot, zwyczajnie robia to. Ja
yem prawdopodobnie tylko go ciem, ktrego miaa akurat pod rk.
- No tak. Ja nigdy nie byem tym go ciem - powiedzia. - Ja... no wiesz, Klucha, Boe wit
, nie mog ci wini.
- Nie mw o tym Larze.
Skin i wtedy usyszeli my trzykrotne zdecydowane pukanie do drzwi wej ciowych, ktre niec
ybnie oznaczao nadej cie Ora. Pomy laem: Kurde, przyapie mnie drugi raz w cigu tygodn
Takumi wskaza na kabin prysznicow, wic wskoczyli my do niej razem i zacignli my zaso
edy obydwaj stali my pod prysznicem, strumienie wody ze zbyt nisko osadzonej kocwki
prysznica uderzay nas w ebra, spywajc po naszych ciaach. Zmuszeni do tego, by sta bli
siebie, ni wydawao si to absolutnie konieczne, czekali my w milczeniu kilka dugich mi
nut, a dym odpynie wraz z par wodn do kanaw wentylacyjnych, podczas gdy strumienie wo
y wypluwanej przez prysznic powoli przesczay si przez nasze podkoszulki i dinsy. Jed
nak Orze nie zapuka do drzwi azienki, wic Takumi w kocu zakrci wod. Kiedy uchyliem
e drzwi azienki i zerknem do pokoju, zobaczyem Pukownika, ktry siedzia na piankowym
czanie ze stopami opartymi o STOLIK KAWOWY i dokacza za Takumiego wy cig NASCAR. Otw
orzyem drzwi i wraz z Takumim wyszli my z azienki w ociekajcych wod ubraniach.
- No, no, no, niecodzienny to widok - stwierdzi nonszalancko Pukownik.
- Co, u diaba? - zapytaem.
- Zapukaem jak Orze, eby was wystraszy - u miechn si. - Ale kurde, je li potrzebujec
h prywatno ci, nastpnym razem po prostu zostawcie na drzwiach wywieszk.
Za miali my si, a Takumi powiedzia:
- No tak, Klucha i ja ostatnio grali my sobie troch na nerwach, ale chopie, ten wspln
y prysznic naprawd zbliy nas do siebie.

- No i jak poszo? - zapytaem. Usiadem na STOLIKU KAWOWYM, a Takumi klapn na tapczan o


bok Pukownika, i chocia obydwaj byli my przemoczeni i dosy zzibnici, bardziej intereso
aa nas rozmowa Pukownika z Jakiem ni suszenie ubra.
- Byo do interesujco. Oto, co powinni cie wiedzie: tak jak my leli my, on da jej te k
Nie pokcili si. Jake zadzwoni, bo obieca, e do niej zatelefonuje dokadnie w chwili,
upynie osiem miesicy, od kiedy byli ze sob, znaczy dwie minuty po trzeciej nad ran
em, co - nie ukrywajmy, jest troch gupawe - i zdaje si, e jako usyszaa, jak dzwoni t
fon. Przez jakie pi minut gadali o niczym, a potem, kompletnie bez powodu, wpada w h
isteri.
- Kompletnie bez powodu? - zapyta Takumi.
- Pozwlcie, e zajrz do notatek - Pukownik przekartkowa swj notatnik. - Dobrze. Jake m
: Jak ci mina rocznica? , a Alaska na to: Rewelacyjnie - w gosie Pukownika, gdy czyt
a byo podniecenie, ktre wyczuwao si w gosie Alaski przy sowach takich jak rewelacyj
ntastycznie albo absolutnie - potem zapada cisza, a potem Jake mwi: Co robisz? , a Ala
ka odpowiada: Nic takiego, bazgrz sobie , a po chwili mwi: O, Boe . A potem: kurde, k
kurde , zaczyna szlocha i mwi mu, e musi i , ale porozmawia z nim p niej, jednak nie
dziaa mu, e jedzie si z nim spotka, i Jake nie sdzi, e jechaa do niego. Nie wie, dok
chaa, ale mwi, e zawsze najpierw pytaa, czy moe go odwiedzi, a tym razem nie zapytaa
ic nie moga wybiera si do niego. Chwileczk, znajd cytat - przewrci kartk w notatni
bra, tu jest: Powiedziaa do usyszenia, nie do zobaczeni a .
- Mnie powiedziaa cig dalszy nastpi , a jemu do usyszenia - zauwayem.
- Tak. Zauwayem. Planowanie przyszo ci. To by przeczyo teorii o samobjstwie. No, a pot
m wraca do swojego pokoju, wrzeszczc, e o czym zapomniaa. I wreszcie jej szaleczy wy c
g dobiega koca. Wic tak naprawd cigle brak odpowiedzi.
- C, przynajmniej wiemy, dokd n i e jechaa.
- Chyba e zadziaaa pod wpywem nagego impulsu - powiedzia Takumi. Popatrzy na mnie. po tym, co usyszaem, tamtej nocy ju raz zrobia co pod wpywem impulsu.
Pukownik spojrza na mnie pytajco, a ja skinem.
- Zgadza si - powiedzia Takumi. - Wiem.
- No dobra. I wtedy si wkurzye , ale za chwil wzie razem z Kluch prysznic i wasze st
i wrciy do normy. Znakomicie. No wic, tej nocy... - cign Pukownik.
Starali my si jak najwierniej odtworzy dla Takumiego tre tej ostatniej rozmowy, ale ad
n z nas nie pamita jej za dobrze, cz ciowo dlatego, e Pukownik by pijany, a ja nie zw
aem uwagi na ich rozmow, dopki Alaska nie zaproponowaa gry w Prawd albo Wyzwanie . Po
tym i tak nie wiedzieli my, jak due mogo by znaczenie tej rozmowy. Zawsze trudniej je
st zapamita ostatnie sowa, kiedy nikt nie wie, e dana osoba za chwil umrze.
- To znaczy - powiedzia Pukownik - sdz, e rozmawiaem z ni o tym, jak bardzo uwielbia
azd na deskorolce w wirtualu, ale nigdy nawet by mi przez my l nie przeszo, eby stan n
deskorolce w realu, a p niej ona powiedziaa: Zagrajmy w Prawda albo Wyzwanie , a potem
pieprzye si z ni.
- Czekaj, pieprzye si z ni? Przy Pukowniku?- krzykn Takumi.
- Nie pieprzyem si z ni.
- Uspokjcie si, chopcy - powiedzia Pukownik, uno- szc rce. - To eufemizm.
- Mona wiedzie, zamiast czego go uye ? - zapyta Takumi.
- Zamiast caowania si.
- Wyborny eufemizm - odparowa Takumi grobowym gosem. - Czy jestem tutaj jedynym, k
try sdzi, e to moe mie jakie znaczenie?
- No, nigdy nawet mi to przez my l nie przeszo - stwierdziem miertelnie powanie. - Ale
teraz nie wiem. Nie powiedziaa Jake owi, wic to nie mogo by a takie wane.
- Moe drczyo j poczucie winy - powiedzia.
- Jake powiedzia, e przez telefon wydawaa si normalna, dopki nie spanikowaa - rzek P
nik. - Ale to musiaa by ta rozmowa. Wydarzyo si co , czego nie dostrzegamy - Pukownik
rzejecha doni po swoich gstych wosach, zrezygnowany. - Chryste, co si stao. Co w n
ej. A teraz my musimy doj do tego, co to byo.
- Musimy wic tylko pozna my li zmarej osoby - powiedzia Takumi. - Nic prostszego.
- No wa nie. Co powiesz na ma popijaw? - zapyta Pukownik.
- Nie mam ochoty na picie - odpowiedziaem.
Pukownik sign w zagbienie tapczanu i wycign butelk po Gatorade Takumiego. Takumi
ochoty si upija, lecz Pukownik tylko u miechn si pod nosem, bkn: No to bdzie wi
pocign z butelki.

W rod, po zajciach z religii, wpadem na Lar - dosownie. Widywaem j, oczywi cie. Wid
iemal codziennie - na angielskim albo w bibliotece, rozmawiajc szeptem ze swoj wsplok
atork Katie. Widywaem j podczas lunchu i w
czasie obiadu w stowce i najprawdopodobniej widywabym j te przy niadaniu, gdybym go n
e przesypia. I z pewno ci ona take mnie widziaa, ale przez miesic, a do tego ranka, n
wzrok si nie spotka.
Zaczem podejrzewa, e zdya ju o mnie zapomnie. Koniec kocw, chodzili my ze sob t
n dzie, cho by to dzie obfitujcy w wydarzenia. Kiedy jednak, spieszc si na matm, r
chccy w lewe rami, obrcia si prdko i popatrzya na mnie. Ze zo ci, ale nie dlatego,
. Przepraszam , bknem, a ona tylko popatrzya na mnie spod przymruonych powiek jak kto
o zaraz wybuchnie gniewem albo paczem, i bez sowa wesza do klasy. Pierwsze sowo, jak
ie powiedziaem do niej od miesica.
Chciaem pragn z ni porozmawia. Wiedziaem, e zachowuj si okropnie. Postaw si , po
w my lach, w sytuacji Lary, ktrej przyjacika nie yje, a byy chopak si do niej nie
ale w moich my lach byo miejsce tylko na jedno prawdziwe pragnienie; ona nie ya, ja
chciaem wiedzie, jak i dlaczego to si stao, a Lara nie moga udzieli mi na to odpowied
i. Tylko to si liczyo.
Je li chodzi o nasz nag nikotynowy, to przez wiele tygodni Pukownik i ja byli my zdani
na dobroczynno - dostawali my od kadego, poczynajc od Molly Tan, a na niedawno ostrzyo
ym na jea Longwellu Chase koczc, tanie lub darmowe paczki. Wydawao si, e ludzie chc
, a nie potrafi wymy li lepszego sposobu. Ale dobroczynno wyczerpaa si z kocem luteg
ech i tak bdzie. Miaem poczucie, e robi co niewa ciwego, przyjmujc podarunki, poniew
ktrzy nam je wrczali, nie wiedzieli, e to my naadowali my pistolet i woyli my jej go
.
Po lekcjach Takumi zawiz nas do gwarantujcych Wysokoprocentow Satysfakcj Alkoholi Co
. Tego popoudnia Takumi i ja poznali my przygnbiajce wyniki naszej pierwszej znaczcej
klaswki z matmy w tym semestrze. Moe dlatego, e zabrako Alaski, ktra wykadaa nam mat
d tac pen frytek w McNiesmaku; a moe dlatego, e aden z nas naprawd nie przyoy si
rzed t klaswk, zawisa nad nami gro ba, e nasi rodzice otrzymaj raporty z postpw w n
- Problem polega na tym, e nie uwaam matmy za szczeglnie interesujcy przedmiot - stw
ierdzi Takumi rzeczowo.
- Moesz mie trudno ci z wytumaczeniem tego komisji rekrutacyjnej w Harvardzie - odpow
iedzia Pukownik.
- Nie wiem - powiedziaem. - Dla mnie jest fascynujca.
I wybuchnli my miechem, ale nasz miech rozpyn si w gstym, uporczywym milczeniu i wi
e wszyscy my limy o niej, martwej, niezdolnej do miechu, zimnej Alasce, ktra przestaa
istnie. Cigle jeszcze, za kadym razem, kiedy my laem, e Alaski ju nie ma, byem oszo
. Gnije pod ziemi w Vine Station w Alabamie , my laem, ale nawet to nie oddawao istoty
zeczy. Ciao Alaski tam byo, ale jej samej nie byo nigdzie, staa si niczym. PUF.
Chwile, w ktrych bawili my si najlepiej, od tej pory zawsze koczyy si smutkiem, poniew
wa nie kiedy zaczynali my si czu jak wtedy, gdy bya z nami, u wiadamiali my sobie z ca
to ci nieodwoalno jej odej cia.
Kupiem papierosy. Nigdy wcze niej nie byem wewntrz Alkoholi Coosa, ale miejsce to byo
w kadym calu tak ponure, jak opisywaa je Alaska. Gdy podchodziem do lady, zakurzona
drewniana podoga skrzypiaa. Zobaczyem du beczk wypenion mtn wod, ktra zgodnie
etykiecie miaa zawiera YW PRZYNT, ale w rzeczywisto ci zawieraa spor ilo martweg
si bezwadnie na wodzie rybiego drobiazgu. Kobieta za lad u miechna si do mnie, odsa
swoje wszystkie cztery zby, kiedy poprosiem o karton Marlboro Lights.
- Chodzisz do Culver Creek? - zapytaa, a ja nie wiedziaem, czy odpowiedzie zgodnie
z prawd, bo aden chyba ucze liceum nie ma dziewitnastu lat, ale ona wycigna karton p
erosw spod lady i nie pytajc o dowd tosamo ci, pooya go przede mn, wic powiedziae
- Tak, prosz pani.
- Jak tam w szkole? - zapytaa.
- Nie le - odpowiedziaem.
- Syszaam, e cie niedawno pochowali swoj koleank.
- Zgadza si, prosz pani.
- Strasznie to przykre.
- Tak jest, prosz pani.
Kobieta, ktrej imienia nie znaem, poniewa nie bya to placwka handlowa, w ktrej marnow
si pienidze na identyfikatory, miaa na lewym policzku brodawk, z ktrej wyrasta pojed

nczy dugi biay wos. Nie byo to znowu a tak odraajce, ale nie mogem przesta na prze
rka na niego i odwraca wzroku.
Kiedy wrciem do samochodu, wrczyem paczk fajek Pukownikowi.
Opu cili my szyby, chocia lutowy zib szczypa mnie w twarz, a szum wiatru uniemoliwia r
ow. Siedziaem na swoim miejscu w aucie i paliem, zastanawiajc si,
dlaczego stara kobieta z Alkoholi Coosa po prostu nie wyrwaa sobie tego wosa z bro
dawki. Wiatr zawiewa przez okno od strony Takumiego, uderzajc mnie w twarz. Skuliem
si na rodku tylnego siedzenia i popatrzyem na obrconego twarz do wiatru zawiewajcego
przez okno, u miechnitego Pukownika, ktremu udao si zaj miejsce obok kierowcy.
Nie miaem ochoty rozmawia z Lar, ale nastpnego dnia podczas lunchu Takumi strzeli mi
tak gadk, e od poczucia winy nie byo ucieczki.
- Jak sdzisz, co pomy laaby sobie Alaska o tym caym gwnie, w ktre wdepne ? - zapyta
a siedzc o trzy stoliki od nas Lar.
Lara rozmawiaa ze swoj wsplokatork Katie, ktra wa nie opowiadaa jej jak histori,
a kadym razem, kiedy Katie miaa si z wasnych dowcipw. Lara nabraa na widelec troch
ydzy z puszki i uniosa go nad talerz, zbliajc do niego usta i pochylajc gow - najwido
zniej lubia je w ciszy.
- Ona mogaby odezwa si do mnie - powiedziaem do Takumiego.
Takumi potrzsn gow. Z ustami penymi tuczonych kartofli powiedzia:
-...o...j o...owizek - przekn. - Pozwl, e zadam ci pewne pytanie, Klucha. Kiedy bdz
siwy i stary, a twoje wnuki bd siedziay ci na kolanach i zapytaj: Dziadku, kto pierws
zy obcign ci druta? , chcesz by zmuszony im powiedzie, e to jaka dziewczyna, ktr i
zez reszt szkoy redniej? Nie! - u miechn si. - Chcesz mc powiedzie: Moja droga prz
ra Buterskaya. liczna dziewczyna. Znacznie adniejsza od waszej babci .
Za miaem si. No tak, dobra. Musiaem porozmawia z Lar.
Po lekcjach poszedem do pokoju Lary i zapukaem, a ona stana w drzwiach z takim wyraz
em twarzy, jakby chciaa powiedzie: Co? Znowu? Dosy ju narobie szkd, Klucha , a ja p
m przez jej rami na pokj, w ktrym byem tylko raz, gdzie dowiedziaem si, e czy si z
aem, czy nie, nie potrafi z ni rozmawia - i nie czekajc, a milczenie zrobi si zbyt n
rczne, odezwaem si:
- Przepraszam.
- Za co? - zapytaa, patrzc na mnie jak na punkt w przestrzeni.
- Za to, e ci unikaem. Za wszystko - powiedziaem.
- Nije musiae bi mojim chopakiem - wygldaa tak adnie, mrugajc szybko tymi swoimi wi
i oczami, jej policzki byy gadkie i okrge, jednak ich krgo tylko przywodzia mi na
mnienie chudej twarzy Alaski i jej wystajcych ko ci policzkowych. Ale mogem to znie , n
o i, tak czy inaczej, musiaem. - Moge pozosta moim przyjacielem - powiedziaa.
- Wiem. Spieprzyem spraw. Przykro mi.
- Tylko nie wybaczaj temu dupkowi - krzykna Katie z gbi pokoju.
- Wybaczam ci - u miechna si Lara i u ciskaa mnie, mocno obejmujc w pasie. Ja objem
oko ci ramion i poczuem zapach fiokw w jej wosach.
- Ja ci nie wybaczam - powiedziaa Katie, stajc w drzwiach. I chocia nie byli my z sob
w wielkiej zayo ci, czua si na tyle swobodnie, eby waln mnie kolanem w jaja. U miech
iedy z blu zgiem si wp, powiedziaa: - Teraz ci wybaczam.
Lara i ja poszli my na spacer nad jezioro - bez Katie - i rozmawiali my. Rozmawiali my
o Alasce i o ostatnim miesicu, o tym, jak ona musiaa tskni za mn i za Alask, podczas
gdy ja tskniem tylko za Alask (co zreszt byo zgodne z prawd). Przekazaem jej tyle fa
ile mogem, poczynajc od fajerwerkw, a na Komendzie Policji w Pelham i biaych tulipa
nach koczc.
- Kochaem j - wyznaem.
Lara odpara, e te j kochaa, a ja powiedziaem:
- Wiem, ale to dlatego. Kochaem j i po tym, jak umara, nie potrafiem my le o niczym in
ym. Czuem si taki... nieuczciwy. Jakbym oszukiwa.
- To nije jest dobry powd - powiedziaa.
- Wiem - odparem.
Za miaa si cicho.
- W takim razije dobrze. Przynajmniej o tym wiesz.
Wiedziaem, e nie u mierz jej gniewu, ale przynajmniej znowu rozmawiali my ze sob.
Wieczorem, gdy powoli zapadaa kurtyna zmroku, rechotay aby, a pierwsze wcze nie obudz
one owady bzyczay nad naszymi gowami, nasza czwrka - Takumi, Lara, Pukownik i ja - u

daa si przy zimnym, szarym wietle ksiyca w peni do Palarni.


- Hej, Pukowniku, kto wymy li Palarni ? - zapytaa Lara. - To prawie jak Wdzarnia .
- Faktycznie mona si uwdzi w tym dymie. Nie wiem. Chyba Alska - Pukownik wycign z
papierosa i wrzuci go do wody.
- Co ty wyprawiasz, do cholery? - zapytaem.
- To dla niej - odpowiedzia.
U miechnem si blado i poszedem za jego przykadem, te wrzucajc do wody papierosa. Wr
papierosie Takumiemu i Larze, ktrzy zrobili to samo. Fajki przez
chwil podskakiway i taczyy na falach strumienia, a wreszcie, niesione prdem, znikny
z oczu.
Nie byem religijny, ale lubiem rytuay. Podobaa mi si idea czenia pamici z dziaanie
inach, powiedzia nam kiedy Stary, pewne dni w roku przeznaczone s na czyszczenie gr
obw, na ktrych skada si umarym podarunki. Wyobraaem sobie, e Alaska chciaaby zapal
dawao mi si, e Pukownik zapocztkowa doskonay rytua.
Pukownik splun do strumienia i przerwa milczenie.
- mieszne jest to rozmawianie z duchami - stwierdzi.
- Nigdy nie wiesz, czy naprawd do ciebie mwi, czy tylko zmy lasz ich odpowiedzi.
- Proponuj, eby my zrobili list - powiedzia Takumi, nie pozwalajc Pukownikowi brn d
introspekcj. - Jakie mamy dowody wiadczce o samobjstwie?
Pukownik wycign swj niezastpiony notatnik.
- Nie przycisna hamulca - powiedziaem, a Pukownik zacz notowa.
Bya te czym strasznie zdenerwowana, ale bywaa strasznie zdenerwowana ju wiele razy, a
przecie nigdy nie byo mowy o samobjstwie. Rozwayli my moliwo , e zabierajc ze sob
ciaa upamitni swoj mier - jakby przygotowywaa si do wasnego pogrzebu. Ale to wydaw
niej mao podobne. Bya enigmatyczna, to jasne, ale je li kto planuje swoje samobjstwo z
najdrobniejszymi szczegami, nie zapominajc nawet o kwiatach, to prawdopodobnie ma
te plan, w jaki sposb odbierze sobie ycie, a Alaska nie moga wiedzie, e samochd poli
ny pojawi si na autostradzie 1-65 specjalnie na t okazj.
A dowody przemawiajce za tym, e by to wypadek?
- Bya naprawd nie le nawalona, wic moga sobie pomy le, e nie uderzy w radiowz, cho
to sobie wyobrazi - powiedzia Takumi.
- Moga zasn za kierownic - powiedziaa Lara.
- No tak, ju my leli my o tym - odparem. - Ale wydaje mi si, e kto , kto za nie, raczej
trzyma si drogi.
- Nie mog wymy li, w jaki sposb mogliby my si tego dowiedzie, nie ryzykujc wasnym y
wierdzi z powag Pukownik. - W kadym razie nie dawaa sygnaw mogcych wiadczy o zami
ienia samobjstwa. Znaczy nie mwia o tym, e chce umrze, ani nie rozdawaa nikomu swoich
rzeczy, ani nic w tym stylu.
- To by byy dwa dowody Bya pijana i nie planowaa samobjstwa - powiedzia Takumi.
Krcili my si w kko. Taczyli my wok tego samego pytania. Nie potrzebowali my wicej s
Potrzebowali my wicej dowodw.
- Musimy si dowiedzie, dokd jechaa - rzek Pukownik.
- Ostatnimi lud mi, z ktrymi rozmawiaa, byli my ja, ty i Jake - powiedziaem do niego. A aden z nas nie wie. Wic jak, do cikiej cholery, mamy si tego dowiedzie?
Takumi popatrzy na Pukownika i westchn.
- Nie sdz, eby pomoga nam informacja, dokd jechaa. Wydaje mi si, e to tylko pogorsz
z sytuacj. Tak mi podpowiada mj instynkt.
- A mj instynkt mi podpowiada, e chc wiedzie - powiedziaa Lara i dopiero wtedy u wiado
iem sobie, co mia na my li Takumi tego dnia, kiedy byli my razem pod prysznicem - mogem
si z ni caowa, ale w rzeczywisto ci nie miaem monopolu na Alask; Pukownik i ja nie
jedynymi lud mi, ktrym na niej zaleao, nie byli my te jedynymi, ktrzy pragnli si do
jak i dlaczego zgina.
- C, tak czy owak - powiedzia Pukownik - utknli my w martwym punkcie. Niech ktre z w
my li, co mamy robi dalej. Bo moje pomysy na ledztwo ju si wyczerpay.
Wrzuci niedopaek do strumienia, wsta i wyszed z Palarni. Poszli my za nim. Nawet je li
onis porak, cigle by Pukownikiem.
Poniewa ledztwo faktycznie utkno w martwym punkcie, wziem si znowu do czytania lektu
religii, co musiao ucieszy Starego, ktrego niezapowiedziane kartkwki oblewaem niezmi
ennie od bitych sze ciu tygodni. W rod rano wa nie mieli my jedn z nich: Omw wybrany
iebie przykad buddyjskiego koanu . Koan jest jak zagadka, ktrej zadaniem w buddyzmie

zen jest pomc czowiekowi osign o wiecenie. Odpowiadajc na pytanie, napisaem o tym g
anzanie. Ktrego dnia, przechodzc przez targowisko, usysza przypadkiem, jak kto prosi
ze nika o najlepszy kawaek misa, jaki rze nik ma na swoim straganie. Rze nik odpowiedzia
Wszystko na moim stoisku jest najlepsze. Nie znajdziesz kawaka misa, ktry nie byby n
ajlepszy . Syszc to, Banzan u wiadomi sobie, e nic nie jest najlepsze ani najgorsze i
e sdy w rzeczywisto ci nic nie znacz, poniewa jest tylko to, co jest, i p u f, osign
cenie. Czytajc o tym poprzedniego wieczoru, zastanawiaem si, czy ze mn te tak bdzie czy zrozumiem j w kocu w bysku ol nienia, poznam i zrozumiem rol, jak odegraem w jej
j ciu. Jednak nie byem przekonany, e o wiecenie uderzy we mnie jak piorun.
Kiedy Stary pozbiera kartkwki, siedzc, chwyci swoj lask i wskaza ni na tablic, gdz
jeszcze widniao, zacierajce si coraz bardziej, pytanie Alaski.
- Spjrzmy na jedno zdanie na stronie dziewidziesitej czwartej tego niezwykle zajmujce
go wprowadzenia do zen, ktre kazaem wam przeczyta w tym tygodniu. Wszystko, co si po
, kiedy si rozpadnie - przeczyta Stary. - Wszystko. Krzeso, na ktrym siedz. Zostao
kogo zrobione, a zatem kiedy ulegnie zniszczeniu. I ja ulegn zniszczeniu, prawdopo
dobnie wcze niej ni to krzeso. I wy ulegniecie zniszczeniu. Komrki, organy i ukady, dz
iki ktrym jeste cie tym, czym jeste cie - kiedy si poczyy, rosy razem, musz zatem
ozpadowi. Budda wiedzia co , czego przez tysiclecia po jego mierci nie potrafia udowod
ni nauka: poziom entropii wzrasta. Wszystko ulega rozpadowi.
Wszyscy odejdziemy , pomy laem, i odnosi si to w rwnym stopniu do wy boa i wy stra
ewczyny o imieniu Alaska i miejsca o nazwie Alaska, poniewa nic nie trwa wiecznie
, nawet sama Ziemia. Jak si dowiedzieli my, Budda twierdzi, e przyczyn cierpienia jest
podanie i e gdy ustaje podanie, ustaje cierpienie. Gdy przestawae pragn, aby co
rozpadowi, przestawae cierpie, kiedy to si dziao.
Kiedy nikt nie bdzie nawet pamita, e w ogle istniaa , napisaem w zeszycie, a chwil
aem: ani e ja w ogle istniaem . Poniewa wspomnienia take gin. A wtedy nie pozostaje
, nawet duch, nawet jego niky cie. Na pocztku nawiedzaa mnie, przychodzia do mnie we
ie, ale teraz, ledwie kilka tygodni p niej, zacza mi si wymyka, zaciera si w mojej p
i pamici innych, umierajc po raz drugi.
Pukownik, ktry prowadzi ledztwo od samego pocztku, ktrego obchodzio to, co si z ni
iedy mnie obchodzio tylko to, czy mnie kochaa, podda si, nie uzyskawszy adnej odpowie
dzi. A mnie nie podobay si fakty, ktre udao mi si ustali: nie przywizywaa wagi do t
co wydarzyo si midzy nami, bo nie wspomniaa o tym Jake owi; zamiast tego tylko gawdzi
nim sodko, nie dajc mu najmniejszego powodu, by mg podejrzewa, e zaledwie kilka minu
wcze niej czuem w ustach smak jej pachncego alkoholem oddechu. A potem pko w niej co
iewidzialnego, i to, co kiedy byo cao ci, zaczo rozpada si na kawaki.
I moe to bya jedyna odpowied , jak kiedykolwiek otrzymamy. Przestaa istnie, bo wszystk
ulega rozpadowi. Wydawao si, e Pukownik pogodzi si z tym, ale oile ledztwo byo kie
o pomysem, to teraz wa nie ono nie pozwalao mi popa w rozpacz i cigle miaem nadziej
cenie.
Nastpnej niedzieli obudziem si dopiero, kiedy promienie przedpoudniowego soca wdary
o pokoju przez szczeliny w aluzjach i poaskotay mnie w twarz.
Nacignem kodr na gow, ale powietrze pod ni zrobio si gorce i stche, wic wsta
odzicw.
- Miles! - krzykna mama, zanim zdyem si przedstawi. - Wa nie uruchomili nam usug
ntyfikacj rozmwcy.
- Czy teraz wasz telefon w jaki czarodziejski sposb wie, e to ja dzwoni z automatu?
Za miaa si.
- Nie, wy wietla tylko informacj, e to automat telefoniczny i podaje kierunkowy, wic s
domy liam. Jak si masz? - zapytaa z przyjazn trosk w gosie.
- Radz sobie. Troch zawaliem ostatnio niektre przedmioty, ale znowu zaczem si uczy,
owinno by nie le - powiedziaem i w zasadzie bya to prawda.
- Wiem, e jest ci ciko - powiedziaa. - O, wa nie! Zgadnij, kogo widzieli my z tat na
iu wczoraj wieczorem. Pani Forrester. T, ktra uczya ci w czwartej klasie! Pamitasz? O
a pamitaa ci doskonale i wyraaa si o tobie bardzo pochlebnie, i troch rozmawiali my.
Chocia byem zadowolony, syszc, e pani Forrester wysoko cenia mnie jako czwartoklasist
suchaem do nieuwanie, czytajc notki nagryzmolone po obu stronach telefonu na pomalowa
ej na biao sosnowej cianie i szukajc nowych, ktre mgbym rozszyfrowa (U Lucy - pitek
miejsce i czas imprezy Wojownikw Dnia Powszedniego, jak si domy laem).
-... wczoraj wieczorem jedli my obiad z Johnsonami i obawiam si, e tata wypi troch za

duo wina. Bawili my si w odgrywanie szarad i by po prostu okropny - roze miaa si, a ja
czuem si strasznie zmczony, ale kto zabra awk, ktra zawsze staa przy telefonie, wi
iem swj chudy tyek na twardym betonie, naprajc srebrny przewd od suchawki i przygot
si na snisty monolog mamy, i wtedy na dole, pod wszystkimi innymi gryzmoami i notkam
i zobaczyem rysunek kwiatka. Dwana cie podunych patkw dookoa zamalowanego rodka, na
iaej jak patki stokrotki ciany - i stokrotki, biae stokrotki - syszaem, jak mwi: Co
isz, Klucha? Przyjrzyj si , i zobaczyem, jak siedzi pijana i rozmawia przez telefon
z Jakiem, gadaj o niczym, on pyta: Co robisz? , ona odpowiada: Nic takiego, bazgrz sob
ie . A potem: O, Boe .
- Miles?
- Tak? Przepraszam. Wa nie przyszed Chip. Musimy i si uczy. Musz i .
- Zadzwonisz w takim razie p niej? Tata na pewno chciaby z tob porozmawia.
- Jasne, mamo; jasne, oczywi cie. Kocham ci, wiesz? Dobra, musz ju i .
- Chyba co znalazem! - wrzasnem do Pukownika, ukrytego pod kocem, ale niecierpliwo w
im gosie i obietnica tego czego , czegokolwiek, co mogem znale , natychmiast go obudzia
i zeskoczy ze swojego ka na linoleum podogi. Zanim zdyem cokolwiek powiedzie, podn
i dinsy, ktre mia na sobie wczoraj, i bluz, wrzuci je na siebie i wyszed za mn z pok
.
- Popatrz - wskazaem na rysunek, a Pukownik kucn przy telefonie i powiedzia:
- No tak. Ona to narysowaa. Rysowaa sobie te kwiatki, kiedy tylko miaa okazj.
- I pamitasz, bazgrz sobie ? Jake zapyta j, co robi, a ona powiedziaa: Bazgrz sobie
m jkna: O, Boe i wpada w panik. Popatrzya na kwiatek i co sobie przypomniaa.
- Niez masz pami, Klucha - przyzna, a ja zaczem si zastanawia, dlaczego nie podzie
go podniecenia tym odkryciem.
- A potem wpada w panik - powtrzyem - i posza po tulipany, kiedy my poszli my po petar
y. Zobaczya nabazgrany kwiatek, przypomniaa sobie co , o czym zapomniaa, i wpada w pan
ik.
- Moliwe - powiedzia, cigle gapic si na kwiatek, prbujc chyba zobaczy go jej oczami
ocu podnis si i powiedzia: - To solidna teoria, Klucha - wycign rk i poklepa mni
iu jak trener w ge cie uznania dla zawodnika. - Tylko e nadal nie wiemy, o czym zap
omniaa.
Tydzie po odkryciu nabazgranego kwiatka przyznaem z rezygnacj, e nie miao ono wikszeg
znaczenia - w kocu nie byem Banzanem na targowisku - i gdy klony okalajce kampus z
aczy powoli budzi si do ycia, a ogrodnicy zaczli znowu kosi traw na podwrku intern
dawao si przesdzone, e utracili my j bezpowrotnie.
Tego popoudnia Pukownik i ja poszli my do lasu i nad jeziorem, dokadnie w miejscu, gd
zie tyle miesicy wcze niej zapa nas Orze, wypalili my po papierosie. Tego popoudnia od
si zebranie z udziaem mieszkacw miasta, na ktrym Orze ogosi, e szkoa wybuduje nad
plac zabaw po wicony pamici Alaski. Faktycznie, lubia hu tawki, ale od razu plac zabaw
? Lara podniosa si z miejsca podczas zebrania - z pewno ci pierwszy raz w swoim yciu i powiedziaa, e powinni wymy li co zabawniejszego, co , co mogaby wymy li sama Alask
Teraz, siedzc nad jeziorem na omszaej, przegniej kodzie, Pukownik powiedzia do mnie:
- Lara miaa racj. Powinni my co dla niej zrobi. Jaki kawa. Co , co by j zachwycio.
- Taki upamitniajcy j numer?
- Dokadnie. Numer Dla Upamitnienia Alaski Young. Moemy zrobi z niego doroczne wydarz
enie. W kadym razie, kiedy bya w drugiej klasie, sama wpada na ten pomys. Ale chciaa
zostawi sobie ten numer na ostatni klas. A jest niezy. Naprawd niezy. Historyczny.
- Powiesz mi czy nie? - zapytaem, majc w pamici, jak on i Alaska nie pozwolili mi w
zi udziau w planowaniu numeru na Noc w Stodole.
- Jasne - powiedzia. - Numer nosi tytu: Obalanie Patriarchalnego Paradygmatu - i opo
wiedzia mi o nim, a ja musz przyzna, e Alaska zostawia nam klejnot w koronie wszelkic
h kawaw, Mon Lis licealnej twrczo ci kawalarskiej, kulminacj wieloletniej tradycji Cu
r Creek.
I je li tylko uda si Pukownikowi doprowadzi do jego wykonania, wryje si w pami kadeg
nia i nauczyciela w Creek, a Alaska bez dwch zda na to zasuya. Co najlepsze, formalni
e rzecz biorc, numer nie wymaga popeniania wykrocze karanych wyrzuceniem ze szkoy.
Pukownik wsta, strzepujc brud i mech ze spodni.
- My l, e jeste my jej to winni.
A ja przyznaem mu racj, chocia ona nadal bya nam winna wyja nienie. Je li jest gdzie t
w grze albo gdzie tam w dole, gdzie , gdziekolwiek, moe bdzie si miaa.

I moe - moe jednak - udzieli nam wskazwki, ktrej potrzebujemy.


Dwa tygodnie p niej Pukownik wrci z ferii wiosennych z dwoma notatnikami wypenionymi s
czegowymi planami, szkicami poszczeglnych lokalizacji i czterdziestostronicow dwukol
umnow list problemw, jakie mog wynikn po drodze, wraz z rozwizaniami. Rozplanowa cz
dokadno ci do jednej dziesitej sekundy, obliczy wszystkie odlego ci z dokadno ci do
ala, a potem dla pewno ci przeprowadzi ponowne kalkulacje, jakby nie potrafi znie my li
e mgby znowu j zawie . A potem, tej niedzieli, Pukownik obudzi si p no iprzewrci
m W cieko i wrzask, ksik, ktr powinienem by przeczyta w poowie lutego, i syszc
a ku, podniosem wzrok, a Pukownik powiedzia: Pora zwoa star band , wic przeszed
e wiosenne podwrko, eby obudzi Lar i Takumiego i przyprowadzi ich do pokoju 43. Zaoga
z czasw Nocy w Stodole stawia si w penym skadzie - a przynajmniej na tyle penym, na i
e to byo moliwe - gotowa na Numer Upamitniajcy Alask Young.
Troje z nas siedziao na tapczanie, podczas gdy Pukownik sta przed nami, przedstawia
jc szczegy planu i role, jakie mieli my w nim odegra, z entuzjazmem, jakiego nie widzi
aem u niego od czasw Sprzed Tego. Na koniec zapyta:
- Czy s jakie pytania?
- S - powiedzia Takumi. - Czy powanie my lisz, e nam si to uda?
- No c, po pierwsze, musimy znale striptizera. A po drugie, Klucha musi za pomoc swoi
ch magicznych sztuczek urobi dla nas swojego tat.
- No dobrze, w takim razie - powiedzia Takumi - bierzmy si do roboty.
Kadej wiosny jedno pitkowe popoudnie w Culver Creek byo wolne od zaj i wszyscy ucznio
ie, nauczyciele i pracownicy szkoy musieli uda si do sali gimnastycznej na Dzie Prel
egenta. Podczas Dnia Prelegenta wystpowao dwch mwcw - zwykle drugorzdnych saw albo d
orzdnych politykw, albo drugorzdnych naukowcw, w kadym razie ludzi, ktry zgodzili si
to, by przyjecha do szkoy i wygosi przemwienie za ndzne trzysta baksw, ktre przewi
na ten cel w swoim budecie szkoa. Modsze klasy wybieray pierwszego mwc, a starsze dru
iego, i kady, kto bra kiedy udzia w Dniu Prelegenta, zgadza si, e bya to mczarnia,
s ktrej umrze mona byo z nudw. Planowali my troch oywi ten dzi.
Musieli my tylko przekona Ora, by pozwoli doktorowi Williamowi Morse owi , znajomemu m
taty oraz znakomitemu badaczowi dewiacji seksualnych w rd modziey , zosta prelegente
zych klas.
Wic zadzwoniem do taty do pracy, a jego asystent Paul zapyta, czy wszystko w porzdku
. Zaczem si zastanawia, dlaczego kady, dosownie kady, pyta mnie, czy wszystko w por
kiedy dzwoniem o innej porze ni w niedziel rano.
- Tak, w porzdku.
Tata wzi suchawk.
- Hej, Miles. Wszystko w porzdku?
Za miaem si i ciszyem gos, poniewa w pobliu telefonu krcio si mnstwo ludzi.
- Tak, tato. Wszystko dobrze. Pamitasz, jak ukrade szkolny dzwonek i zakopae go na cm
entarzu?
- Najwspanialszy numer w historii Culver Creek - odpar dumnie.
- Jak do tej pory, tato. Jak do tej pory. Suchaj, zastanawiam si, czy nie mgby wspomc
nowego najwspanialszego numeru w historii Culver Creek.
- No, nie wiem, Miles. Nie chc, eby wpakowa si w jakie kopoty.
- Nie ma obawy. Planuje go caa modsza klasa. Nikomu nie stanie si krzywda ani nic z
tych rzeczy. Pamitasz Dzie Prelegenta?
- B o e, to dopiero byy nudy. By chyba gorszy ni same lekcje.
- Zgadza si, i wa nie dlatego jeste nam potrzebny. Chcemy, eby udawa naszego prelegen
doktora Williama Morse a, wykadowc psychologii na Uniwersytecie rodkowej Florydy i e
ksperta w dziedzinie zachowa seksualnych modziey.
Przez dugi czas milcza, a ja patrzyem na narysowan przez Alask ostatni stokrotk i cz
m, a zapyta, na czym ma polega nasz kawa, i miaem mu powiedzie, ale usyszaem tylko,
oddycha powoli po drugiej stronie - w kocu powiedzia:
- O nic nie zapytam. Hmm - westchn. - Daj sowo harcerza, e nie powiesz matce.
- Sowo harcerza - zamilkem. Przypomnienie sobie prawdziwego nazwiska Ora zabrao mi d
obr chwil. - Pan Starnes zadzwoni do ciebie za jakie dziesi minut.
- No dobrze, nazywam si doktor William Morse, jestem wykadowc psychologii i... seks
ualno modziey?
- Zgadza si. Jeste nie do pobicia, tato.
- Chc si tylko przekona, czy mnie przebijecie - powiedzia, miejc si.

Chocia Pukownik wzbrania si przed tym, jak mg, numer wymaga pomocy Wojownikw - w sz
o ci przewodniczcego modszej klasy Longwella Chase a, ktrego gupawa czupryna surfera zd
drosn. Ale pomys zachwyci Wojownikw, wic poszedem po Longwella do jego pokoju i zako
derowaem:
- Idziemy.
Longwell Chase i ja nie mieli my o czym rozmawia i nie mieli my ochoty udawa, e jest in
aczej, wic poszli my do domu Ora, nie odzywajc si do siebie. Orze podszed do drzwi, z
m zdyli my zapuka. Unis brwi, kiedy nas zobaczy, w lekkiej konsternacji - bo rzeczywi
dziwna z nas bya para: Longwell w swoich zaprasowanych na kant spodniach moro i j
a w moich niebieskich dinsach, ktre od duszego czasu obiecywaem sobie upra.
- Prelegent, ktrego wybrali my, jest znajomym taty Milesa - powiedzia Longwell. - Do
ktor William Morse. Wykada na uniwersytecie na Florydzie i bada seksualno modziey.
- Chc panowie wzbudzi kontrowersje, co?
- O, nie - powiedziaem. - Poznaem doktora Morse a. Jest interesujc postaci, ale wcale
ie kontrowersyjn. On tylko bada... hmm... w jaki sposb wci zmienia si i wzrasta
wiadomo seksualna w rd modziey. Musz doda, e nie popiera seksu przedmaeskiego.
- No dobrze. Podajcie mi jego numer telefonu - wrczyem Orowi karteczk z numerem, a o
n podszed do telefonu wiszcego na cianie i wystuka numer. - Tak, halo? Czy mgbym rozm
wia z doktorem Morse em?... Dobrze, dzikuj... Dzie dobry, doktorze Morse. Jest tutaj z
e mn Miles Halter. Powiedzia mi, e... wietnie, wspaniale... Zastanawiam si tylko - Or
ze zamilk, okrcajc sobie przewd od suchawki wok palca - zastanawiam si, czy pan m
sz tylko, aby wzi pan pod uwag, e modzi ludzie s bardzo podatni na wpywy. Nie chcie
, eby traktowa pan temat zbyt dosownie... Znakomicie. Wybornie. Ciesz si, e pan rozum
e... Panu te. Do zobaczenia wkrtce! - Orze odoy suchawk z u miechem. - Dobry wybr!
orse wydaje si bardzo interesujcym czowiekiem.
- O, tak - powiedzia powanie Longwell. - My l, e bdzie nadzwyczaj interesujcy.
Mj ojciec odegra doktora Williama Morse a przez telefon, ale przed ca szko mia odegr
zowiek znany jako Maxx (przez dwa x), ktry w rzeczywisto ci nazywa si Stan, tyle e dla
naszych potrzeb podczas Dnia Prelegenta mia przybra nazwisko doktor William Morse.
By prawdziwym uciele nieniem egzystencjalnego kryzysu tosamo ci, striptizerem posiada
jcym wicej pseudonimw ni tajni agenci CIA.
Pierwsze cztery agencje , do ktrych zadzwoni Pukownik, nie przyjy zlecenia. Dopiero k
y doszli my do hase na liter B w dziale Rozrywka Panoramy Firm, znale li my Bezkonku
Wieczorki Panieskie . Wa cicielowi wyej wymienionej firmy pomys spodoba si ogromnie,
nym zastrzeeniem:
- Maxx bdzie zachwycony. Ale nie bdzie adnej nago ci. Nie przy dzieciach.
Zgodzili my si - z niejak niechci.
Dla pewno ci, e adnego z nas nie wyrzuc ze szkoy, Takumi i ja zebrali my od wszystkich
czniw modszych klas w Culver Creek po pi dolarw na pokrycie kosztw zwizanych z honor
um doktora Williama Morse a , jako e wtpili my, czy Orze zgodzi si mu zapaci po, hmm
e. Zapaciem za Pukownika.
- Wydaje mi si, e zasuyem na gest dobroczynno ci z twojej strony - powiedzia, wskazuj
koonotatniki zapisane szczegami planu.
Siedzc na lekcjach tego ranka, nie mogem my le o niczym innym. Kady ucze modszych kla
iedzia ju od dwch tygodni i jak dotd nikt nie pu ci pary z ust. Ale w Creek zawsze huc
ao od plotek - szczeglnie tych rozpuszczanych przez Wojownikw Dnia Powszedniego - i
gdyby chocia jedna osoba powiedziaa jednemu znajomemu, ktry
powiedziaby innemu znajomemu, ktry powiedziaby innemu znajomemu, ktry powiedziaby Oro
i, plan wziby w eb.
Niepisana zasada Creek, ktr mona by stre ci hasem nie kabluj , i tym razem nie zosta
, ale kiedy tego przedpoudnia MaxxStarg doktor Morse nie stawi si do 11.50, my laem, e
Pukownik narobi w gacie. Siedzia na zderzaku auta na szkolnym parkingu z pochylon go
w, raz po raz przeczesujc palcami swoj gst, ciemn czupryn, jakby prbowa w niej co
x obieca stawi si o 11.40, dwadzie cia minut przed oficjalnym rozpoczciem Dnia Prelege
nta, aby zdy nauczy si przemwienia i dogra szczegy.
Staem obok Pukownika, czekajc razem z nim w napiciu, ale bez sowa. Wysali my Takumieg
by zadzwoni do agencji i zapyta, co si stao z artyst .
- Nie pomy laem, e akurat t o moe nie wypali. Nie przewidziaem wyj cia awaryjnego.
Takumi podbieg do nas, przez ostrono nie odzywajc si, dopki nie znalaz si na tyle
by inni nie mogli go usysze.

Dzieciaki zaczy jeden po drugim wchodzi do sali gimnastycznej. P no, p no, p no, p n
ymagali my od tego artysty tak niewiele. Napisali my mu przemwienie. Zaplanowali my jeg
o wystp w kadym szczegle. Maxx mia tylko wystpi w swoim stroju. A mimo to...
- W agencji - oznajmi Takumi - powiedzieli, e artysta ju jedzie.
- Ju jedzie? - jkn Pukownik, z coraz wiksz pasj czochrajc swoj czupryn. - Ju je
sp niony.
- Powiedzieli, e powinien... - i raptem zapomnieli my onaszych zmartwieniach, gdy n
iebieski minivan skrci na parking i zobaczyem siedzcego w nim mczyzn w garniturze.
- Mam nadziej, e to Maxx - powiedzia Pukownik, gdy samochd parkowa. Pukownik podbieg
przednich drzwi samochodu.
- Jestem Maxx - powiedzia facet, otwierajc drzwi.
- A ja jestem bezimiennym, anonimowym reprezentantem modszych klas - odpar Pukownik
, witajc si z Maxxem u ciskiem doni. Maxx by opalonym mczyzn okoo trzydziestki, o s
h barkach, wydatnej szczce i ciemnej, gstej koziej brdce.
Wrczyli my Maxxowi egzemplarz jego przemwienia, a on przeczyta je szybko.
- Jakie wtpliwo ci? - zapytaem.
- No tak. Zwaywszy na charakter imprezy, wydaje mi si, e powinni cie zapaci mi z gry.
Wydawa mi si bardzo elokwentny, a jego podej cie do zadania byo wrcz profesjonalne, i
poczuem przypyw nadzwyczajnej wiary w powodzenie przedsiwzicia, jakby sama Alaska zn
alaza najlepszego striptizera w rodkowej Alabamie i przyprowadzia go do nas.
Takumi otworzy baganik swojego SUVa i wycign z niego szar papierow torb z trzystu d
estoma dolarami.
- Prosz bardzo, Maxx - powiedzia.
- Okej. Ten tutaj Klucha usidzie tam z tob, poniewa jeste znajomym jego taty. Jest o
tym w przemwieniu. Tylko... hmm... mamy nadziej, e je li po tym wszystkim zostaniesz
przesuchany, zechcesz powiedzie, e caa modsza klasa poprosia ci o udzia w wystpie
ie telekonferencji, poniewa nie chcemy, by obecny tu Klucha popad w tarapaty.
Roze mia si.
- Brzmi nie le. Przyjem to zlecenie, bo pomy laem, e jest pocieszne. Szkoda, e sam na
nie wpadem, kiedy byem w liceum.
Kiedy szedem u boku Maxxa doktora Williama Morse a do sali gimnastycznej, zostawiajc
za sob Takumiego i Pukownika, zdawaem sobie spraw, e je li kto za to wyleci, to najp
iej bd to ja. Ale przez ostatnie kilka tygodni studiowaem do dokadnie Poradnik Ucznia
Culver Creek i miaem w pamici moj podwjn lini obrony na wypadek, gdybym wpad w kopo
. Formalnie rzecz biorc, nie ma przepisu, ktry zabrania wynaj stiptizera, aby zataczy
przed uczniami; 2. Nikt nie moe udowodni, e to ja jestem odpowiedzialny za ten incy
dent. Mona udowodni jedynie, e sprowadziem do kampusu osob, ktra, jak sdziem, bya
em w dziedzinie dewiacji seksualnych w rd modziey, a sama okazaa si seksualnym dewiant
m.
Usiadem z doktorem Williamem Morse em na rodkowych miejscach w pierwszym rzdzie trybu
n. Za mn usiado paru dziewitoklasistw, ale kiedy chwil p niej przyszed Pukownik z L
edzia do nich grzecznie: Dzikujemy, e przytrzymali cie dla nas miejsca , i wyprosi ich
godnie z planem, Takumi w kantorku na pitrze podcza swoje stereo do systemu naga niaj
o sali gimnastycznej. Zwrciem si do doktora Morse a:
- Powinni my spoglda na siebie z wielkim zainteresowaniem i rozmawia, jakby by pan prz
yjacielem moich rodzicw.
U miechn si i skin gow:
- To wspaniay czowiek, twj tata. A twoja matka - taka pikna.
Przewrciem oczami z lekkim niesmakiem. Jednak cigle lubiem tego striptizera. Orze prz
yszed punktualnie odwunastej w poudnie, przywita prelegenta starszych klas emerytowanego prokuratora stanowego Alabamy - a potem podszed do doktora Morse a, k
try podnis si z miejsca z ogromn pewno ci siebie i skoni lekko, wymieniajc z Orem
chyba troch zbyt formalny - a Orze powiedzia:
- Niezmiernie si cieszymy, e moemy go ci pana u nas.
Maxx odpar:
- Dzikuj. Mam nadziej, e nie zawiod waszych oczekiwa.
Nie martwiem si o to, e wyrzuc mnie ze szkoy. Nie martwiem si te o to, e wyrzuc P
chocia moe powinienem. Martwiem si, e numer nie wypali, bo to nie Alaska go zaplanowa
. Czuem, e aden kawa, ktrego nie powstydziaby si Alaska, nie mg si uda bez jej u
Orze wstpi na mwnic.

- To dzie o historycznym znaczeniu w Culver Creek. Pragnieniem naszego zaoyciela Ph


illipa Gardena byo to, aby cie wy, uczniowie, oraz my, grono nauczycielskie, spdzili
jedno popoudnie w roku, chonc wiedz autorytetw spoza szkoy - spotykamy si zatem tut
co roku, aby uczy si od nich, aby zobaczy wiat tak, jak widz go inni. Dzisiaj prelege
ntem wybranym przez modsze klasy bdzie doktor William Morse, wykadowca psychologii
na Uniwersytecie rodkowej Florydy i uznany naukowiec. Bdzie mwi! dzisiaj o seksualn
o ci nastolatkw, zagadnieniu, ktre z pewno ci wyda si wam do interesujce. A wic pro
jmy na mwnicy doktora Morse a.
Rozlegy si oklaski. Serce walio mi w piersi, jakby chciao si do nich przyczy. Gdy M
odchodzi do mwnicy, Lara pochylia si i szepna do mnie:
- Faktycznie jest seksowny!
- Dzikuj panu, panie Starnes - Maxx u miechn si i skin Orowi, a potem rozprostowa
iery i pooy je na pulpicie. Nawet ja omal nie uwierzyem, e jest wykadowc psychologii
astanawiaem si, czy nie jest przypadkiem aktorem dorabiajcym sobie do pensji.
Maxx czyta swoje przemwienie z kartki, nie podnoszc wzroku, ale czyta je pewnym, swo
bodnym tonem nieco przemdrzaego nauczyciela akademickiego.
- Chciabym porozmawia dzisiaj z wami o fascynujcym zagadnieniu seksualno ci nastolatkw
. Moje badania obejmuj dziedzin seksualnej lingwistyki, a w szczeglno ci dotycz sposob
u, w jaki modzi ludzie rozmawiaj o seksie i zwizanych z nim kwestiach. Interesuje m
nie wic na przykad, dlaczego wypowiadajc sowo rami , prawdopodobnie was nie roz miesz
prawdopodobnie zrobi to, wypowiadajc sowo wagina - i rzeczywi cie, na trybunach rozleg
si pojedyncze nerwowe chichoty.
- Sposb, w jaki modzi ludzie rozmawiaj o swoich ciaach, mwi bardzo wiele o naszym spo
czestwie. W dzisiejszym wiecie to chopcy znacznie cz ciej w rozmowach poddaj uprzedmio
owieniu ciaa dziewczt ni odwrotnie. Chopcy powiedz midzy sob, e takaataka ma nieze
ki, podczas gdy dziewczta z wikszym prawdopodobiestwem powiedz, e chopiec jest fajny,
a wic uyj okre lenia, ktre opisuje zarwno cechy fizyczne, jak i emocjonalne. W efekcie
podczas gdy chopcy postrzegani s przez dziewczta jako penowarto ciowi ludzie, dziewcz
a w jzyku chopcw zamieniaj si w przedmioty...
I wtedy Lara podniosa si z miejsca i przerwaa wywd doktora Williama Morse a swoim deli
katnym, niewinnym gosikiem:
- Pan jest taki seksowny! Mgby sij pan wre cie zamkno i zrzuci z sijebie te cijuszki!
Uczniowie wybuchnli miechem, ale wszyscy nauczyciele obrcili gowy i popatrzyli na ni.
Zamurowao ich. Lara usiada.
- Jakci na imi, skarbie?
- Lara - powiedziaa.
- Droga Laro - powiedzia Maxx, patrzc na kartk, eby przypomnie sobie swoj kwesti - o
rwujemy tu bardzo interesujce zjawisko - przypadek uprzedmiotowienia mczyzny przez
kobiet. Jest to tak niezwyke, i mog tylko zakada, e prbujesz nas rozbawi.
Lara wstaa znowu i wrzasna:
- Ja wcale nie artuj! Rozbieraj si!
Maxx nerwowo spojrza na kartk, a potem podnis wzrok, patrzc na nas wszystkich z u miec
em.
- No c, obalanie patriarchalnego paradygmatu jest niewtpliwie bardzo wane i chyba wa n
e nadarza si okazja. No dobrze - powiedzia, schodzc z mwnicy. A potem krzykn, na tyle
go no, eby usysza go z kantorka na pitrze Takumi:
- A to dla Alaski Young!
Gdy z go nikw popyny szybkie, dudnice, basowe d wiki Get Off Prince a, doktor Willia
hwyci jedn rk nogawk spodni, a drug klap marynarki. Usyszeli my trzask rozpinanych
kostium sceniczny doktora Williama Morse a opad z niego, odsaniajc Maxxa przez dwa x,
oszaamiajco muskularnego mczyzn o brzuchu jak kaloryfer oraz potnie umi nionej kla
oto stan przed nami u miechnity Maxx, ubrany tylko w obcise, bynajmniej nie biae, majt
i. Majtki z czarnej skry.
Nie odrywajc stp od ziemi, Maxx koysa ramionami do rytmu, a widownia raz po raz wybu
chaa miechem, nagradzajc go nieprzerwanymi, oguszajcymi brawami - bezdyskusyjnie najw
iksz owacj w historii Dnia Prelegenta. Orze podnis si z miejsca byskawicznie i kied
ko stan, Maxx przesta taczy, ale dla odmiany zacz napra mi nie swojej klaty, tak
w rytm muzyki, dopki Orze, nie u miechajc si, ale zaciskajc wargi, jakby z trudem pows
rzymywa si od miechu, nie pokaza kciukiem, e Maxx powinien si wynosi, co ten zreszt
i.

Powiodem wzrokiem za wychodzcym Maxxem i zobaczyem Takumiego, ktry sta chwil w drzwia
h z uniesionymi w ge cie triumfu pi ciami, a potem pobieg na gr, eby wyczy muzyk.
ony, e udao mu si zobaczy przynajmniej kawaek przedstawienia.
Takumi mia sporo czasu na wyniesienie sprztu, poniewa miechy i rozmowy trway jeszcze
dobrych kilka minut, chocia Orze powtarza:
- Dobrze ju, dobrze. Uspokjmy si. Prosz si uspokoi. Uspokjmy si.
Nastpnie przemawia prelegent starszych klas. By do bani. Kiedy wychodzili my z sali g
imnastycznej, otoczyli nas starsi uczniowie, pytajc: To wy? - a ja tylko u miechaem si
odpowiadaem, e nie, poniewa to nie ja ani Pukownik, ani Takumi, ani Lara, ani Longw
ell Chase, ani te nikt inny z zebranych w tej sali gimnastycznej. Numer by dzieem t
ylko i wycznie Alaski. Wycinajc numery , powiedziaa mi kiedy Alaska, najtrudniej by
si do nich przyzna . Ale ja mogem przyznawa si teraz w jej imieniu. I kiedy powoli zb
eraem si do wyj cia, mwiem kademu zainteresowanemu: Nie, to nie my. To Alaska .
Nasza czwrka wrcia do pokoju 43, rozpromieniona powodzeniem przedsiwzicia i przekonan
a, e nigdy w historii Creek nie powtrzy si taki numer, i nawet nie przeszo mi przez
my l, e mog mie przez niego kopoty, dopki w drzwiach naszego pokoju nie stan Orze i
jc gow z najwiksz pogard, nie powiedzia:
- Wiem, e to wasza sprawka. - Spojrzeli my na niego w milczeniu. Orze czsto blefowa. M
oe blefowa i teraz.
- Tylko eby mi si to nigdy nie powtrzyo - rzek. - Ale, dobry Boe: obalanie patriarch
ego paradygmatu , jakby to ona napisaa to przemwienie - u miechn si i zamkn drzwi.
Ptora tygodnia p niej wracaem z popoudniowych lekcji, w spiekocie bdcej ywym dowode
, e wiosna nigdy nie zdya zago ci w Alabamie na duej, bo ju teraz, na pocztku maja
kolejne p roku lato, poczuem, jak pot spywa mi po
plecach i natychmiast zatskniem za mro nym styczniowym wiatrem. W pokoju zastaem Taku
miego, ktry siedzia na moim tapczanie, czytajc moj biografi Tostoja.
- Czoem - powiedziaem.
Zamkn ksik, odoy j na bok i rzek:
-10 stycznia.
- Ze co? - zapytaem.
-10 stycznia. Czy ta data co ci przypomina?
- No tak. To dzie mierci Alaski - ci le rzecz biorc, Alaska zgina w trzeciej godzinie
stpnego dnia, 11 stycznia, ale dla nas by to cigle poniedziaek, 10 stycznia.
- Zgadza si, ale nie tylko, Klucha. 9 stycznia. Mama Alaski zabraa j do zoo.
- Czekaj. Niemoliwe. Skd o tym wiesz?
- Powiedziaa nam o tym podczas Nocy w Stodole. Pamitasz?
Oczywi cie, e nie pamitaem. Gdybym mia pami do liczb, nie musiabym walczy o trj p
.
- Niech to szlag - powiedziaem, kiedy do pokoju wszed Pukownik.
- Co takiego? - zapyta.
-9 stycznia 1997 - powiedziaem. - Alasce podobay si nied wiedzie. Jej mamie podobay si
mapy - Pukownik gapi si na mnie przez chwil w osupieniu, a potem zdj plecak i cisn
a.
- Jasna cholera - powiedzia. - DLACZEGO, KURDE, SAMO TYM NIE POMY LAEM!
W cigu minuty Pukownik wymy li najlepsze wyja nienie, ktre nie przyszoby do gowy adn
as.
- Okej. Alaska pi. Dzwoni Jake, ona rozmawia z nim, bazgrze sobie, a potem patrzy
na swj biay kwiatek - O, Boe, moja mama lubia biae kwiaty i wkadaa mi je we wosy,
yam maa - i wpada w sza. Wraca do swojego pokoju i zaczyna wrzeszcze na nas, e zapomn
aa - oczywi cie o swojej mamie - wic bierze kwiaty, wyjeda z kampusu i jedzie - no wa
, dokd? - popatrzy na mnie. - Dokd? Na grb swojej mamy?
A ja dodaem:
- Tak, moliwe. Tak. Wic wsiada do samochodu i chce tylko pojecha na grb mamy, ale na
drodze stoi ta ciarwka i gliny, a ona jest pijana i wkurzona i pieszy si, wic my li
ie, e uda si jej przecisn midzy ciarwk i wozem policyjnym, i nawet nie rozumuje lo
, musi tylko dosta si na cmentarz, do mamy, my li, e jako uda jej si wymin ten radio
UF.
Takumi kiwa gow w zamy leniu, a potem mwi:
- Albo te wsiada do samochodu z kwiatami. Ale przegapia ju rocznic. Prawdopodobnie m
y li, e znowu zawalia spraw i zawioda mam - najpierw nie zadzwonia na pogotowie, a te

nawet nie pamita o cholernej rocznicy. Jest w cieka i nienawidzi si za to, wic postan
awia: To koniec. Zrobi to - widzi radiowz, nadarza si sposobno , wic wykorzystuje j
Pukownik sign do kieszeni, wycign z niej papierosy i zacz stuka odwrcon do gry
STOLIK KAWOWY.
- No tak - powiedzia. - To by wyja niao spraw.
A wic poddali my si. Miaem wreszcie dosy gonienia za duchem, ktry nie chcia, by go wi
ano. Moe faktycznie ponie li my porak, ale przeznaczeniem niektrych tajemnic jest pozos
a nierozwizanymi. Cigle nie znaem jej tak, jak pragnem j pozna, i nigdy nie mgbym
pozna. Uniemoliwia mi to. Samobjczy wypadek, wypadkowe samobjstwo - na zawsze nimi po
zostan, a ja zostan z pytaniem: Czy przyczyniem si do tego, e spotka ci los, ktreg
hciaa , Alasko, czy tylko pomogem ci w rozmy lnej samozagadzie? . Poniewa to dwie rne
ie, a ja nie wiedziaem, czy mam by zy na ni za to, e uczynia mnie wsplnikiem swojego
mobjstwa, czy na siebie za to, e pozwoliem jej jecha.
Jednak poznali my t cz prawdy, ktra moga zosta odkryta, a odkrywajc j, za spraw A
y si sobie blisi - w kadym razie Pukownik, Takumi i ja. I tyle. Zostao mi po niej zby
t mao, bym mg odkry jej tajemnice, ale wystarczajco duo, bym mg odkry na nowo Wiel
oe.
- Powinni my zrobi jeszcze jedn rzecz - powiedzia Pukownik, gdy grali my razem w gr wi
, tym razem przy wczonym d wiku - tylko nas dwch, jak w pierwszych dniach ledztwa.
- Nic wicej nie moemy zrobi.
- Chc odby t podr - powiedzia. - Tak jak ona.
Nie mogli my pozwoli sobie na ryzyko wyjazdu z kampusu w rodku nocy, jak Alaska, wic
wyjechali my okoo dwunastu godzin wcze niej, o 15.00 - za kierownic SUVa Takumiego sie
dzia Pukownik. Zaprosili my Lar i Takumiego, eby przyczyli si do nas, ale oni mieli
ogoni za duchami, a poza tym zbliay si egzaminy.
Byo pogodne popoudnie, a soce prayo tak mocno, e wstga drogi przed nami draa od u
echali my mil autostrad 119, a potem wyjechali my na 1-65 w kierunku pnocnym, kierujc
stron miejsca wypadku i Vine Station.
Pukownik jecha szybko; obydwaj milczeli my, gapic si tylko przed siebie. Prbowaem sob
wyobrazi, o czym moga my le, pokonujc t przestrze i czas, wej na moment w jej my li
o wietlona karetka na sygnale, jadca w przeciwnym kierunku, w stron szkoy, i przez mo
ment poczuem nerwowe podniecenie i pomy laem: To moe by kto , kogo znam . Niemal pragn
b y to kto , kogo znam, by smutek, ktry cigle czuem, mg uzyska now form i gbi.
Przerwaem milczenie:
- Chwilami to byo przyjemne - powiedziaem. - Chwilami wiadomo , e umara, bya nawet p
mna.
- Chcesz powiedzie, e dobrze si z ni czue ?
- Nie. Nie wiem. Miaem uczucie, e bya taka... oczyszczajca.
- No - powiedzia, rezygnujc na chwil ze swojej elokwencji. - No, wiem. Ja te tak czu
j. To naturalne. Znaczy, to chyba musi by naturalne. przy wczonym d wiku - tylko nas d
h, jak w pierwszych dniach ledztwa.
- Nic wicej nie moemy zrobi.
- Chc odby t podr - powiedzia. - Tak jak ona.
Nie mogli my pozwoli sobie na ryzyko wyjazdu z kampusu w rodku nocy, jak Alaska, wic
wyjechali my okoo dwunastu godzin wcze niej, o 15.00 - za kierownic SUVa Takumiego sie
dzia Pukownik. Zaprosili my Lar i Takumiego, eby przyczyli si do nas, ale oni mieli
ogoni za duchami, a poza tym zbliay si egzaminy.
Byo pogodne popoudnie, a soce prayo tak mocno, e wstga drogi przed nami draa od u
echali my mil autostrad 119, a potem wyjechali my na 1-65 w kierunku pnocnym, kierujc
stron miejsca wypadku iVine Station.
Pukownik jecha szybko; obydwaj milczeli my, gapic si tylko przed siebie. Prbowaem sob
wyobrazi, o czym moga my le, pokonujc t przestrze i czas, wej na moment w jej my li
o wietlona karetka na sygnale, jadca w przeciwnym kierunku, w stron szkoy, i przez mo
ment poczuem nerwowe podniecenie i pomy laem: To moe by kto , kogo znam . Niemal pragn
b y to kto , kogo znam, by smutek, ktry cigle czuem, mg uzyska now form i gbi.
Przerwaem milczenie:
- Chwilami to byo przyjemne - powiedziaem. - Chwilami wiadomo , e umara, bya nawet p
mna.
- Chcesz powiedzie, e dobrze si z ni czue ?
- Nie. Nie wiem. Miaem uczucie, e bya taka... oczyszczajca.

- No - powiedzia, rezygnujc na chwil ze swojej elokwencji. - No, wiem. Ja te tak czu


j. To naturalne. Znaczy, to chyba musi by naturalne.
Zawsze byem wstrz nity, kiedy u wiadamiaem sobie, e nie jestem jedyn osob na wiecie
wa takie dziwne i straszne my li i uczucia.
Pi mil na pnoc od szkoy Pukownik zjecha na lewy pas autostrady midzystanowej i doda
Zacisnem zby i oto przed nami zal niy w palcym socu kawaki potuczonego szka, jak
aa na sobie biuteri, iu wiadomiem sobie, e to musi by t o miejsce. Pukownik cigle d
zu.
Pomy laem: To nie byby taki zy sposb na to, by odej .
Pomy laem: Prosto i szybko. Moe zdecydowaa si w ostatniej sekundzie .
I PUF, mamy za sob ten moment. Przejedamy miejsce, ktrego ona nie moga przejecha, wyj
my na asfalt, ktrego ona ju nie zobaczya, i yjemy. Nie umarli my! Oddychamy, paczemy i
zwalniamy, wracajc na prawy pas autostrady.
W milczeniu zjechali my z autostrady na najbliszym zje dzie, eby wymieni si za kierowni
Spotkali my si przed samochodem i u ciskaem go, zaciskajc z caej siy donie w pi ci
atkach, a on obj mnie swoimi krtkimi rkami i przycisn mocno do siebie, e a poczuem
nosi si i opada jego pier , i obydwaj u wiadamiali my sobie na nowo raz po raz, e cigle
emy. Ta wiadomo przychodzia do mnie falami, gdy paczc, trwali my w u cisku, i pomy la
le enada , ale to nie ma wikszego znaczenia, kiedy wa nie sobie u wiadamiasz, po tak du
czasie, e wci yjesz.
Kiedy tylko porzucili my dalsze ledztwo, Pukownik i ja rzucili my si w wir nauki, wiedz
, e obydwaj bdziemy musieli przej przez egzaminy jak burza, eby osign zamierzone r
ja chciaem 4,00, ale Pukownika nie zadowolioby nawet 4,98). Nasz pokj sta si Centrum
aukowym dla naszej czwrki i Takumi z Lar go cili w nim do p nych godzin nocnych, rozmaw
iajc o W cieko ci i wrzasku, mej ozie i bitwie o Ardeny. Pukownik podj si nauczenia n
tematyki z caego semestru, cho by zbyt dobry z matmy, eby jej dobrze nauczy - Oczywi
, e to ma sens. Zaufajcie mi. Chryste, to przecie nie jest takie trudne - a ja tsknie
m za Alask.
A kiedy nie mogem nady z nauk, oszukiwaem. Wymieniali my si z Takumim brykami z wia
pada i Poegnania z broni ( Te ksiki s po prostu, kurde, za dugie! - skonstatowa w kt
cie).
Nie rozmawiali my zbyt wiele. Nie musieli my.
Chodny wiatr zagodzi nieco skutki gwatownego ataku lata i tego ranka, gdy Stary mia z
ada nam temat prac semestralnych, zaproponowa, eby lekcja odbya si na wieym
powietrzu. Zastanawiaem si, dlaczego moemy mie ca lekcj na zewntrz, kiedy w zeszym
rze zostaem wyrzucony z klasy jedynie za wygldanie na zewntrz, ale Stary chcia, eby my
wyszli na dwr, wic tak zrobili my. Stary usiad na krze le, ktre wynis dla niego Kevin
man, a my siedzieli my na trawie - na pocztku trzymaem zeszyt na kolanach, co byo do n
ewygodne, a potem rozoyem go na bujnej, zielonej trawie, ale wyboiste podoe niespecja
lnie nadawao si do tego, by na nim pisa, a poza tym nad gowami latay nam komary. Wa c
e byli my zbyt blisko jeziora, by dobrze si nam siedziao, ale Stary by najwyra niej zad
owolony.
- Mam tu temat waszej pracy kocowej. W poprzednim semestrze daem wam prawie dwa mi
esice na ukoczenie pracy. Tym razem dostaniecie dwa tygodnie - zamilk na chwil. - No
c, nic na to nie poradz - za mia si. - Je li mam by szczery, zdecydowaem ostateczni
orzystam ten temat, dopiero wczorajszego wieczoru. To wbrew mojej naturze. W kady
m razie przekacie sobie kartki z zadaniem. Kiedy plik z pytaniami doszed do mnie,
przeczytaem pytanie: Jak ty - wa nie ty - zamierzasz wydosta si z tego labiryntu cierp
enia? Teraz, gdy ju zmierzye si z trzema wielkimi systemami religijnymi, wykorzystaj
nowo nabyt wiedz, by odpowiedzie na pytanie Alaski .
Po tym jak rozdali my sobie tematy, Stary powiedzia:
- Nie musicie szczegowo omawia w swoim eseju punktu widzenia rnych religii, wic korzy
tanie ze rde nie jest konieczne. Wasza wiedza, a w niektrych wypadkach jej brak, utr
waliy si w czasie kartkwek, ktre robiem wam w tym semestrze. Interesuje mnie, jakie m
iejsce ten niezaprzeczalny fakt, jakim jest cierpienie, ma w waszym pojmowaniu wi
ata i w jaki sposb macie nadziej pokierowa swoim yciem w obliczu tego faktu. W przys
zym roku, pod warunkiem e nie wysid mi puca, zajmiemy si cznie taoizmem, hinduizmem
daizmem - Stary zakaszla i zacz si mia, co wywoao nowy atak kaszlu. - Dobry Boe, m
oczekam. Ale chciabym wam powiedzie jedn rzecz zwizan z trzema tradycjami, o ktrych u
zyli my si w tym roku. Kada z tych religii: islam, chrze cijastwo i buddyzm, ma swojego

zaoyciela - odpowiednio: Mahometa, Jezusa i Budd. My lc otych postaciach, musimy, jak


sdz, podsumowa wnioskiem, e kady z nich nis radykalne przesanie nadziei. wiatu ar
u w sidmym wieku Mahomet przynis obietnic, e zachowujc wiar w jedynego, prawdziwego
a, kady znajdzie spenienie i wieczne ycie. Budda twierdzi, e cierpienie mona przekroc
y. Przesaniem Jezusa byo to, e ostatni bd pierwszymi, e nawet poborcy podatkw i tr
- wykluczeni ze spoeczestwa - maj prawo ywi nadziej. A wic to wa nie jest pytanie,
pozostawiam was na koniec: Jakie macie powody, by nie traci nadziei?
Kiedy wrciem po lekcjach do internatu, zastaem Pukownika z papierosem w pokoju. Choc
ia do odpracowania zosta mi jeszcze jeden wieczr zmywania naczy w stowce, nie obawial
y si Ora specjalnie. Do koca roku zostao pitna cie dni i gdyby nas przyapa, musielib
prostu zacz ostatni klas, majc na koncie kilka godzin do odpracowania.
- No wic, jak zamierzamy wydosta si z tego labiryntu, Pukowniku? - zapytaem.
- Chciabym to wiedzie - odpar.
- Za tak odpowied chyba raczej nie dostaniesz pitki.
- Moja dusza te nie zazna spokoju.
- Jej dusza te nie - przyznaem.
- Zgadza si. Zapomniaem o niej - potrzsn gow. - Cigle mi si to zdarza.
- W kadym razie co musisz napisa - argumentuj.
- Po tym wszystkim cigle wydaje mi si, e jedyne wyj cie to proste i szybkie wyj cie - a
le wybieram labirynt. Labirynt jest do bani, ale i tak go wybieram.
Dwa tygodnie p niej moja praca kocowa dla Starego cigle nie bya ukoczona, a od zakocz
a semestru dzieliy nas tylko dwadzie cia cztery godziny. Wracaem do internatu po koco
wej klaswce, trudnej, aczkolwiek koniec kocw (tak miaem nadziej) zwyciskiej bitwie o
ragnione - 4 z matmy. Na zewntrz znowu zapanowa prawdziwy upa - byo tak gorco, jak go
rca bya ona. A ja czuem si nie le. Jutro mieli przyjecha moi rodzice, eby pomc mi za
oje rzeczy do auta, a potem mieli my obejrze uroczysto zakoczenia szkoy i wrci do do
Floryd. Pukownik wraca do domu, do matki, aby spdzi lato, przygldajc si, jak ro ni
ale mogem przecie do niego dzwoni, wic nie byo obawy, e urwie si nam kontakt. Takum
raca na lato do Japonii, a Lar miaa znowu odwie do domu zielona limuzyna. Wa nie my l
to chyba dobrze, e nie wiem, gdzie jest Alaska i dokd jechaa tamtej nocy, i kiedy o
tworzyem drzwi do pokoju, zauwayem lec na pododze zoon kartk papieru. Bya to po
ka z kompletu limonkowozielonej papeterii. Na grze strony wykaligrafowane byo:
Wiadomo od... Takumiego Hikohito
Klucho Pukowniku:
Przepraszam, e nie porozmawiaem z wami wcze niej. Nie zostaj na uroczysto zakoczenia
oy. Jutro rano odlatuj do Japonii. Przez dugi czas byem na was w cieky. Byo mi przykr
robicie wszystko za moimi plecami, wic to, co wiedziaem, zachowaem dla siebie. Ale
nawet kiedy przestaem by na was w cieky, i tak nic nie powiedziaem, i
nawet nie wiem dlaczego. Chyba dlatego, e Klucha mia ten swj pocaunek. A ja miaem ten
sekret.
W wikszej cz ci domy lili cie si prawdy, ale musz wam wyzna, e widziaem j tamtej no
m do p na z Lar i innymi i kiedy zasypiaem, usyszaem za oknem pacz Alaski. Bya chyba
nad ranem. Wyszedem i zobaczyem, jak Alaska idzie przez boisko. Prbowaem z ni porozm
awia, ale si spieszya. Powiedziaa mi, e tego dnia upyno osiem lat od mierci jej ma
w kad rocznic kada kwiaty na jej grobie, ale w tym roku zapomniaa. Wysza na dwr, e
uka kwiatw, ale byo zbyt wcze nie na kwiaty. Zbyt zimno. Std wiedziaem o 10 stycznia.
igle nie mam pojcia, czy to byo samobjstwo.
Bya taka smutna, a ja nie wiedziaem, co zrobi ani co powiedzie. My l, e liczya na mn
ko na osob, ktra zawsze powie i zrobi to, co trzeba, eby jej pomc, ale wtedy nie pot
rafiem. My laem, e po prostu szuka kwiatw. Nie wiedziaem, e chciaa jecha. Bya pija
a w pestk, inaprawd nie pomy laem, e przyjdzie jej do gowy si za kierownic. My la
u wypacze si w poduszk i za nie, a na grb mamy pojedzie nastpnego dnia. Posza sobie,
otem usyszaem, jak zapuszcza silnik. Nie wiem, co sobie pomy laem.
Wic ja take pozwoliem jej jecha. I jest mi przykro. Wiem, e j kochali cie. Trudno by
nie kocha.
Takumi
Wybiegem z pokoju, jakbym nigdy w yciu nie zapali papierosa, jak wtedy, gdy biegem z
Takumim w czasie Nocy w Stodole, i przez podwrko popdziem do jego pokoju, ale ju go
nie byo. Na ku zosta tylko materac z gbki; biurko byo puste, a w miejscu, gdzie sta
o sprzt stereo, pozosta tylko zarys jego konturw z kurzu. Takumi wyjecha, a ja nie z

dyem powiedzie mu tego, co wa nie w tej chwili sobie u wiadomiem: e mu wybaczyem,


zya nam i e my musieli my wybacza, aby przetrwa w labiryncie. Tak wielu z nas musiao
tym, co zrobili, bd z tym, czego nigdy nie zrobili. Z tym, co si nie udao, z tym, co
w danej chwili wydawao si wa ciwe, poniewa nie potrafili my przewidzie przyszo ci. G
ylko potrafili dostrzec niekoczcy si cig konsekwencji naszych najmniejszych czynw. Je
dnak nie moemy wiedzie wicej - do czasu, a taka wiedza stanie si bezuyteczna.
I gdy wracaem, eby da li cik Takumiego Pukownikowi, zrozumiaem, e nigdy si nie dowie
gdy nie bd zna jej na tyle dobrze, aby pozna jej my li w tych ostatnich
minutach, nigdy si nie dowiem, czy zostawia nas rozmy lnie. Ale niewiedza nie przesz
kodzi mi my le oniej z czuo ci i zawsze bd kocha Alask Young, mego uomnego bli nieg
Wrciem do pokoju 43, ale Pukownika jeszcze tam nie byo, wic zostawiem li cik na grny
iadem przy komputerze i wklepaem do niego mj sposb wydostania si z labiryntu:
Zanim przyjechaem tutaj, przez dugi czas my laem, e mona wydosta si z labiryntu, uda
n nie istnieje - zbudowa sobie may, samowystarczalny wiat w odlegym zaktku nieskoczon
j amigwki i udawa, e nie zagubiem si w nim, e jestem u siebie. W rezultacie wiodem
motnika, ktremu dotrzymyway towarzystwa jedynie ostatnie sowa dawno ju umarych. Wa ni
latego przyjechaem tutaj w poszukiwaniu Wielkiego By Moe, prawdziwych przyjaci i ycia
wypenionego czym wicej ni tylko drobnostkami. Jednak pokpiem spraw, podobnie jak Puk
ik i Takumi, a nasza przyjacika wymkna si nam z rk. Tej goryczy nikt nam nie osodzi.
sugiwaa na lepszych przyjaci.
Kiedy spieprzya spraw, wiele lat temu, bdc tylko ma dziewczynk sparaliowan strache
da si w otcha tajemnicy, jak bya sama dla siebie. Ja take mogem to zrobi, ale widz
zie j to zaprowadzio. Wic wci jeszcze wierz w Wielkie By Moe, mimo e utraciem Ala
Wiem dobrze, e o niej zapomn. To, co niegdy si poczyo, ulegnie niezauwaalnemu, powo
rozpadowi i zapomn o niej, lecz ona wybaczy mi moj niepami, podobnie jak ja wybaczye
m jej to, e zapomniaa o mnie, o Pukowniku i wszystkich innych oprcz siebie i swojej
mamy w tych ostatnich chwilach swojego ycia. Wiem, i wybaczya mi to, e byem gupi i og
rnity strachem, i to, co zrobiem, byo wa nie takie - gupie i dyktowane strachem. Wiem,
mi wybaczya, podobnie jak jej mama wybaczya jej. A oto, skd o tym wiem:
Na pocztku my laem, e ona po prostu umara. Pochony j ciemno ci. Staa si jedynie c
robactwo. Wiele razy w ten sposb o niej my laem - jako o poywieniu dla robakw. Wszystk
o to, co kiedy j wsptworzyo - zielone oczy, kpicy pu miech, delikatne krgo ci jej
rzestan istnie, stan si niczym, pozostan ko ci, ktrych nigdy nie widziaem. My laem
m procesie zamieniania si w ko ci, potem w skamielin, a wreszcie w wgiel, ktry za mili
ny lat wydobd przyszli ludzie, i o tym, jak bd ogrzewa ni swoje domy i zamieni si w
wydobywajcy si z komina, cielcy si pod niebem. Cigle sdz - czasami - sdz, e mo
jest tylko czym , co zmy lili my sobie, aby zagodzi bl wicy
si z utrat, aby uczyni nasz pobyt w labiryncie zno niejszym. Moe bya tylko materi, a
eria ustawicznie zmienia swoj posta.
Mimo wszystko nie wierz do koca, e bya tylko materi. Ta pozostaa cz take musi zmi
sta. Teraz wierz, e jeste my czym wicej ni tylko sum skadnikw. Je li dodasz do gen
odu Alaski jej do wiadczenia yciowe, relacje, w jakich bya z innymi, rozmiar i ksztat
jej ciaa, nie otrzymasz Alaski. Jest jeszcze co zupenie innego. Jest taka cz jej, kt
przerasta sum znanych nam skadnikw. Ta cz musi odej dokd , bo nie moe zosta uni
Chocia nikt nie moe mi zarzuci, e jestem jakim wielkim fizykiem, z moich lekcji fizyk
i pamitam jedno - energii nie mona stworzy ani zniszczy. I je li Alaska sama odebraa s
bie ycie, auj, e nie zdyem jej tego powiedzie. To, e zapomniaa o matce, zawioda
yjaci i siebie sam, jest straszne, ale nie musiaa ucieka w gb siebie i dy do samo
ia. To, co wydaje si straszne, mona przetrwa, poniewa jeste my tak niezniszczalni, jak
nam si wydaje. Kiedy doro li mwi: Nastolatkom si wydaje, e s niepokonane , z tym pr
, gupim u mieszkiem na twarzy, nie maj pojcia, jak bardzo si myl. Nigdy nie powinni my
pada w beznadziejno , poniewa nie mona zniszczy nas nieodwracalnie. Uwaamy si za nie
czalnych, poniewa tacy j este my. Nie moemy si narodzi i nie moemy umrze. Jak wszelka
ergia, moemy tylko zmienia ksztat, wielko i posta. Zapominaj o tym, kiedy si starze
icznie boj si przegranej, boj si klski. Ale ta cz nas wiksza ni suma naszych ska
pocztku ani koca, a wic nie moe ulec zniszczeniu.
Dlatego wiem, e mi wybaczya, tak jak ja wybaczyem jej. Ostatnie sowa Thomasa Edisona
to: Tam po drugiej stronie jest bardzo piknie . Nie wiem, gdzie to jest, ale wierz, e
jest gdzie ta druga strona, i mam nadziej, e jest tam piknie.
Podobnie jak Kluch Haltera, fascynuj mnie ostatnie sowa. W moim wypadku zaczo si to,

iedy miaem dwana cie lat. Czytajc podrcznik do historii, natknem si na sowa umieraj
ezydenta Johna Adamsa: Thomas Jefferson jeszcze yje (nawiasem mwic, nie bya to prawda
Jefferson umar wcze niej tego samego dnia, 4 lipca 1826; ostatnie sowa Jeffersona b
rzmiay: To dzisiaj jest czwartego? ;.
Nie umiem jednoznacznie odpowiedzie na pytanie, dlaczego interesuj mnie ostatnie so
wa ani dlaczego nigdy nie przestaem ich szuka. Prawd jest, e byem zachwycony ostatnim
i sowami Johna Adamsa, kiedy miaem dwana cie lat. Ale byem take zachwycony dziewczyn o
imieniu Whitney. Wikszo mio ci przemija (moja mio do Whitney z pewno ci mina - ni
t jej nazwiska). Niektre jednak trwaj.
Nie jestem teabsolutnie pewny autentyczno ci wszystkich zacytowanych w tej ksice osta
tnich sw. Niemal z definicji trudno jest zweryfikowa prawdziwo ostatnich sw. wiadka
z emocje, a sam autor nie moe pooy kresu kontrowersjom, bo go ju po prostu nie ma. St
raem si by rzetelny, ale nie jest niczym zaskakujcym, e wok dwch kluczowych cytatw
ajc Alaski toczy si debata.
SIMON BOLIVAR
jake ja wyjd z tego labiryntu!
W rzeczywisto ci prawdopodobnie nie byy to ostatnie sowa Simona Bolivara (chocia wypo
wiedzia je w swoim yciu). Jego ostatnimi sowami mogy by: Jose! Przynie bagae! Nie c
tutaj . Podstawowym rdem wykorzystanego w ksice cytatu by dla mnie, podobnie jak dla
aski, Genera w labiryncie Gabriela Garcii Mdrqueza.
FRANOIS RABELAIS
Udaj si na poszukiwanie Wielkiego By Moe
Krtka wersja: ostatnie sowa Rabelais go mona odnale w The Oxford Book of Death i kilku
innych zbiorach cytatw.
Wersja dusza: Franois Rabelais mu przypisuje si cztery wersje ostatnich sw. The Oxfor
ook of Death podaje jego ostatnie sowa w nastpujcych wersjach: (a) Udaj si na poszuki
anie Wielkiego By Moe ; (b) (po otrzymaniu ostatniego namaszczenia) Smaruj sobie buty
przed ostatni podr ; (c) Opu cie kurtyn; farsa si skoczya ; (d) (przywdziewajc d
z z kapturem)~~ Beati qui in domino moriunter . Nawiasem mwic, ostatnia opiera si na gr
ze sw*, ale z uwagi na to, e jest po acinie, rzadko si j dzi cytuje. W kadym razie
czybym (d), poniewa trudno sobie wyobrazi, by umierajcy Franois Rabelais mia energi
rzebn do tego, eby stworzy kalambur wymagajcy niemaego wysiku, i to po acinie. Najcz
cytowane jest (c), poniewa jest zabawne, a kady lubi zabawne ostatnie sowa.
Wci twierdz, e ostatnimi sowami Rabelais go byy sowa: Udaj si na poszukiwanie Wie
po cz ci dlatego, e uznawana za autorytet w tej dziedzinie ksika Laury Ward Famous La
st Words potwierdza moj teori, po cz ci dlatego, e w nie wierz. Urodziem si w labiry
Bolivara, a wic musz wierzy w nadziej, jak niesie ze sob Wielkie By Moe Rabelais go
Wicej informacji oraz uwagi na temat rde pozostaych cytatw wykorzystanych w ksice z
iecie na mojej stronie internetowej: www. sparksflyup. com.
* Oznacza zarwno Bogosawieni, ktrzy umieraj w Panu , jak te Bogosawieni, ktrzy u
u (Rabelais rzekomo umar w paszczu).
Spoeczny Instytut Wydawniczy Znak, ul. Ko ciuszki 37, 30-105 Krakw. Wydanie I, 2007.
Druk: Drukarnia Platan, Kryspinw

You might also like