You are on page 1of 7

FOLWARK PO POLSKU

Jak to jest z Jackiem Santorskim naley do grupy panw czy chamw?


Jestem doradc jednych i drugich. Niczym pleban. Jeli pyta mnie pani o moje korzenie, to
znajdzie si w przeszoci jednych, i drugich. Wrd przodkw zarwno po mieczu, jak i po
kdzieli, tych katolickich i tych protestanckich s naprawd wspaniae nazwiska. I rodzina
bardzo bya z tego dumna, niezwykle si nimi chwalia. Ale zdarzao si, e kiedy w goci
zawita jaki krewniak o okrgej, pospolitej twarzy, na pewno nie szlacheckich rysach,
kwestie powinowactwa byy skwapliwie przemilczane (miech). To normalne, e kady szuka
w swoim drzewie genealogicznym momentw wspaniaych i chwalebnych. Natomiast jeli
pytanie wiodo do tego, kogo jest w dzisiejszym spoeczestwie wicej nie zdobd si na
odpowied. Zwaszcza, e wczorajszy parobek moe by dzi top menederem.

Jednak temat wrci za spraw ksiek prof. Janusza Hryniewicza


Polityczny i kulturowy kontekst rozwoju gospodarczego oraz Stosunki
pracy w polskich organizacjach a take Przenionej rewolucji autorstwa
Andrzeja Ledera. Pan take zajmuje si problemem folwarcyzacji ycia w
Polsce. Mwic zgrubnie chodzi o to, e u nas ta kultura folwarku, gdzie jeden
rzdzi, a reszta pokornie sucha, przetrwaa. Wszdzie. W instytucjach
publicznych, nawet w nowoczesnych firmach. I nie pozwala rozwija si, i
dalej. Skd ten folwark w polskich gowach?
Prosto z XVI wieku. Wtedy na ziemiach lecych na zachd od aby zacz si rozwj miast
i przemysu. Jego impulsem byy dziaania kolonialne, rozwijay si porty, wok nich
wyrastay orodki miejskie. Natomiast na wschd od tej rzeki choby z powodu warunkw
geograficznych i klimatycznych powstawao zaplecze ywieniowe, wielka spiarnia, ktra
miaa tamte tereny wykarmi. Nie bez znaczenia byy take kwestie religijne: zachd to by
protestantyzm, w ktrym na zbawienie mieli zasuy sobie przedsibiorczy i pracowici.
Wschd to katolicyzm, ktry nakazywa w milczeniu nie swj krzy, cierpie i wiernie
trwa. I te warunki przestrzenno-geograficzne wspierane przez paradygmat religijny
wspieray po tych dwch stronach aby dwie rne formy organizowania si ludzi wok
produkcji. Tam rosy manufaktury, miasta, tworzya si klasa rednia, wyodrbniali robo
tnicy. U nas prym wiody folwarki, wielkie gospodarstwa rolne nastawione na produkcj
zb, ktrych waciciele umacniali swoj pozycj, maksymalizowali zyski. Nasze
miasteczka stanowiy zaplecze dla tych gospodarstw, a rol klasy redniej przejli ydzi,
ktrzy, uywajc wspczesnej nomenklatury, serwisowali ca reszt, przejmujc np. handel.

Ta maksymalizacja zyskw odbywaa si kosztem chopw, za pomoc dyb i


szubienicy. Poczwszy od 1543 r. zostali oni pozbawieni jakichkolwiek praw
mona ich byo sprzedawa, owiczy, nawet zabi. I prowadzili swoj gr o
przetrwanie z jednej strony uginajc kolana i kornie chylc gowy, z drugiej
oszukujc, kradnc co si da z paskiego majtku. A dzisiejsze spoeczestwo
polskie to w wikszoci krew z krwi, ko z koci tych dawnych parobkw i
dziewek suebnych.
To troch tak, ale te nie do koca. Sytuacja chopa na przeomie XVI i XVII w. bya bowiem
nieporwnanie lepsza ni u schyku XVII w. Bo pocztkowo wszystko wietnie szo, folwarki

si rozwijay, handel hula, a jedni i drudzy byli sobie nawzajem potrzebni. Pan zapewnia
chopom byt, prac, ale sam bez nich nie istnia, bo nie miaby pojcia, jak sia, jak ora, jak
wydoi krow. Ale nastpi regres te gospodarstwa nie rozwijay si, nie wprowadzay
nowoczesnych rozwiza produkcyjnych, wic zaczy mie kopoty finansowe. Kryzys,
prosz pani, kryzys. To wwczas zacz si wyzysk na caego. No i potem przyszy rozbiory...

Ten wyzysk chopw troch burzy nasz polski mit dobrej szlachty i
ziemiastwa. Moe wic nie warto si tak chwali Lubomirskimi zerkajcymi
z gazi drzewa genealogicznego?
Jak ju mwiem, jestem, pewnie jak wszyscy w tym kraju, chopsko-pask mieszank.
Jednak o ziemiastwie polskim zawsze mylaem pod ktem patriotycznym edukacja ludu,
walka z zaborcami. Byo oczywicie i tak, i tak. Tworzenie szk dla chopskich dzieci nie
wykluczao wsadzania w dyby ich ojcw, ktrzy ukradli worek ziarna czy niezbyt przykadali
si do pracy. W kadym razie ja swj pierwszy milion zarobiem sam, nie ukradem. Ale
prawda jest taka, e jeli w Polsce fortuny ziemiaskie wyrosy na plecach batoonych
chopw, to Zachd ma za sob wyzysk kolonialny. Amerykanie krzywd Indian i
Murzynw. Wszdzie u podstaw starych fortun le czyja krew, pot i zy. wiat nie jest
sprawiedliwy. Tyle e my o pewnych rzeczach nie lubimy mwi. Wolimy mitologizowa
przeszo t dalek i cakiem niedawn. Teraniejszo zreszt take.

Dlatego wci yjemy w folwarku?


Stereotyp folwarku to metafora pozwalajca opisa rzeczywisto. Ale zanim do tego
przejdziemy, musimy jeszcze troch pobrodzi w historii. Jestem psychologiem biznesu,
doradzam przedsibiorcom, w jaki sposb osign cel. Jednak nie wystarczy wiedzie, gdzie
chcemy si znale, trzeba take sobie uwiadomi, gdzie jestemy w tej chwili. A my
wanie jako spoeczestwo jeszcze tego nie przepracowalimy. Bo na to, gdzie znajdujemy
si dzisiaj, miaa take wpyw owa jak pisze Andrzej Leder - przeniona, czyli
niedokoczona rewolucja. Niby wiemy, e to Niemcy i Sowieci wymordowali tych
nielubianych ydw i wysysajce krew z chopw ziemiastwo. Jednak dyskusja o tym, e
kto si z tego cieszy, kto skorzysta i nadal korzysta, jest ju nieobecna. Wic wci
tkwimy w folwarku.

Czym on jest dzi?


Pozwol sobie krtko zdefiniowa paradygmat tej sytuacji.

Ach, piknie brzmi. Naukowo.


Z folwarkiem jest tak, e mamy organizacj, ktrej celem jest wytwarzanie czego tam
produktu czy usug, ale przede wszystkim trwanie. Tymczasem w przedsibiorstwie
kapitalistycznym celem jest zysk i wzrost wartoci samej organizacji. Metaforyczny folwark
osabia ten drugi cel. A to m.in. z tego powodu, e orodek wadzy a wic decyzji, kontroli,
restrykcji, moc decydowania o losie podwadnych jest bardzo mocno scentralizowany,
zwykle spoczywa w rkach jednej osoby. Kiedy waciciela ziemskiego, potem lidera z
nadania politycznego albo po prostu waciciela firmy bd postawionego na jej czele
menedera. To od jego woli, kaprysu, nastroju chwili zaley, co si stanie z firm i z jej
pracownikami. Wadza, uprawnienia i odpowiedzialno nie s delegowane. Pan mwi, co i

jak zrobi. Jak ma dobry humor pochwali. Jak jest wcieky zgani, nakrzyczy, wyrzuci z
pracy. Zakuje w dyby. Nigdy nie wiadomo, czego si spodziewa. A ludzie pokornie to
znosz. Z jednej strony sarkaj, buntuj si, ale z drugiej jest im wygodnie bo nie ponosz
odpowiedzialnoci. Jednak ma to dalece idce konsekwencje pracownicy pozbawieni
odpowiedzialnoci, za to zajci wychwytywaniem nastrojw pana, czyli np. prezesa firmy,
gubi take swoj kreatywno, trac inteligencj. Zajmuje ich gwnie to, eby nie podpa.
Niesamowite, jak to dziaa nawet w nowoczesnych przedsibiorstwach, nawet w
midzynarodowych korporacjach majcych swoje oddziay w Polsce. Zreszt ta infekcja
dotyka nie tylko firmy, ale te nasze kliniki, uczelnie, redakcje, kluby sportowe czy szkoy.
Wszdzie w szybkim czasie wytwarza si folwark. Informacje przestaj przepywa midzy
dziaami, zamiast tego kr donosy, fachowcy id w odstawk, tworzy si dwr. To jest jak
jaka zakana choroba, spoeczny wirus ebola. Rodziny i przyjaciele ekspatw,
cudzoziemcw yjcych i pracujcych w naszym kraju, wielokrotnie opowiadali mi, co si
dziao z takimi menederami w krtkim czasie po przyjedzie do Polski. e nigdy nie byli tak
agresywni, despotyczni, dominujcy, jak podczas pracy tutaj. Nie zapomn przykadu
pewnego Holendra, dowiadczonego top menedera, ktry mia wielkie zasugi w budowaniu
przedsibiorstw na partycypacyjnych zasadach w RPA i w Indiach, a po przyjedzie do nas i
kilku miesicach pracy zamieni si w agresywnego dyktatora. On sam by przeraony i nie
potrafi tego poj. Mao tego, zarazie ulegaj cae polskie oddziay zagranicznych korporacji,
gdzie indziej nowoczenie zarzdzanych, takich co maj misj, wizj i wartoci. A u nas, jak
tylko polski meneder wemie to w rce, wszystko trafia znw na klepisko.

Tyle dobrego, e dzi nikt nikogo nie zakuwa w dyby i nie choszcze, cho inne
formy przemocy, choby tej werbalnej, maj si wietnie.
A, to by si wszyscy mogli zdziwi. Pamitam z lat 90. firm, ktrej waciciel, z
pochodzenia ziemianin zreszt, kadego ranka gromadzi swj zesp i dyscyplinowa:
choszczc sowem i bijc rkawiczk po twarzach tych, ktrzy mu podpadli. Inna sprawa, e
wiedzia, jak to robi. Niemniej ci jego pracownicy, cho mogliby go roznie w py, kadego
ranka pokornie stawali w rzdku i czekali...

To mocny przykad, cho ekstremalny. Ale ja take znam firmy, w ktrych


szef, niekoniecznie waciciel, tylko po prostu meneder majcy zarzdza
caym baaganem, stosuje takie wanie folwarczne metody. Wrzaski, kary nie
wiadomo za co, po ktrych przychodzi gaskanie po gowie te bez
szczeglnego powodu. Hutawka nastrojw, pranie mzgw. W efekcie
poddawani temu delikwenci zamiast myle o pracy wypracowuj techniki
przetrwania: co zrobi, eby unikn kary, tego trzepania rkawiczk po
twarzy.
We wspczesnym slangu korporacyjnym to si nazywa dywanik u szefa i zjebka, po ktrych
nastpuje zaproszenie na piwo. Witold Gombrowicz w Ferdydurke opisuje Jzia, ktry
wciela si w rol pana i bije po gbie swojego koleg, odgrywajcego rol parobka. A ten si
cieszy mocno pan bije, po janiepasku. Jest w tym jaka masochistyczna przyjemno, e
pan taki mocny, e jak trzepnie, to czowiek poczuje, gdzie jest jego miejsce. Kiedy
syszaem taki dialog, gdy w siedzibie wielkiej midzynarodowej firmy, w saloniku, przy
kawie, pewien top meneder zwierza si drugiemu, e zosta wezwany na dywanik przez
prezesa i dosta tak zjebk, e jeszcze nie przey podobnej w caym swoim yciu. Ale te
wyniki spaday, sprzeda malaa... W gosie tego fachowca pobrzmieway wanie takie
3

masochistyczne tony, taka ch zracjonalizowania sytuacji, jak u tego gombrowiczowskiego


parobka. I tak to si wszdzie odbywa. Z bada prof. Hryniewicza wynika, e 60 proc. kadry
dobrze si czuje w takim sposobie zarzdzania i cakowicie go akceptuje. To rodzaj ucieczki
przed wolnoci. Ale ma to ogromny wpyw na funkcjonowanie w ten sposb kierowanych
firm. Bo jeli pan, szef, bije albo krzyczy, jeli nie wiadomo, czego si spodziewa, jeli
donos rzdzi, to tworz si takie mikrorodowiska oporu. W dawnym folwarku parobkowie i
dziewki suebne zawizywali porozumienia, eby tego pana jako obej. Take we
wspczesnych przedsibiorstwach tworz si mae sojusze, nepotyczne ukady i struktury;
pczkuj grupki, ktrych czonkowie wspieraj si nawzajem, w opozycji do innych, we
wrogoci do caej organizacji. Dzia walczy z dziaem, marketing wystpuje przeciwko
sprzedawcom, mwi, e to zodzieje, produkcja ma na pieku z logistyk. My tu w naszym
dziale jestemy fajni, reszta to wrogowie. Amoralny familiaryzm zastpuje zdrowe ukady.
Std te pczkuje opisywany przez prof. Czapiskiego wszechogarniajcy brak zaufania w
spoeczestwie. Kapryno, emocjonalno szefa, tego pana na folwarku, skutkuje jeszcze i
tym, e pracownicy w tych maych grupkach samopomocy wytwarzaj wasny kodeks
moralny: dobrze jest ukra co z firmy, gdy to nam si naley jako zadouczynienie za
krzywdy. Taki may samowymiar sprawiedliwoci. Oszuka niestabilnego przeoonego? Jak
najbardziej, sam nas do tego doprowadzi. Jak w patologicznej rodzinie, gdzie m, pijak i
tyran rozstawia wszystkich po ktach, ale w rezultacie wygran jest bita przez niego ona,
gdy wyspowiadaa si, a ksidz jej powiedzia, e moralnie jest gr. Wic moralnie ronie. I
jak jest zjebka, stara si szefa uagodzi, podejmujc pod kolana, ale si go nie szanuje. I jak
tylko nadarzy si okazja, pracownik postara si go oszuka, okra, pozorowa prac i
zaangaowanie.

Sam tego chcia.


To nie jest tak, e na czele przedsibiorstw zebraa si grupa psychopatw, ktrzy robi co
mog, aby przeksztaci swoje firmy we wspczesne obozy koncentracyjne. Mamy raczej
sytuacj jak z dowiadczenia Philipha Zimbardo, e ludzie chtnie wchodz w swoje role,
realizuj si w nich. Podam przykad, ktry jest dla mnie szczeglnie dojmujcy, bolesny,
cho w mediach czsto jest przedstawiany jako dowd na nasz prorynkow postaw i krok w
nowoczesno. Mnie jednak bardziej kojarzy si z folwarkiem. Polska jest centrum
wiatowego outsourcingu, gdzie wyroso mnstwo firm zwanych contact center. Praca w nich
polega mniej wicej na tym, e setki modych ludzi, studentw lub wieo upieczonych
magistrw, czsto znajcych po kilka jzykw, siedz w wielkich halach, ze suchawkami na
uszach, przyjmuj rozmowy telefoniczne bd sami dzwoni, sprzedajc co, wyjaniajc,
windykujc. Maj cile limitowany czas na posiek, na siku, kada minuta jest im liczona.
A midzy ich stanowiskami pracy przechadzaj si kontrolerzy, rodzaj dawnych ekonomw.
Pilnuj, eby to siku nie przekroczyo tych trzech ustanowionych regulaminem minut, eby na
biurku wspczesnych chopw paszczynianych nie byo adnego zdjcia, maskotkimisiaczka, eby nie byo adnej ksiki czy gazety. Maj by w pogotowiu, pozyskiwa
klientw, handlowa. I oni w to wchodz. Racjonalizuj: nie ma innej pracy, trzeba jako y
i zarabia. To jest wanie mentalno parobka godzcego si z trzaskaniem po pysku przez
janiepana. Na szczcie roczniki, ktre maj na pocztku swoich PESEL-w liczby 88 i 89,
s pierwszymi, ktre mwi folwarcznoci nie. Nie wszyscy, ale wielu. I to jest
zachwycajce. Nie chc ju duej gra w t gr.

Ale ich rodzice naciskaj: pochyl gow, najwaniejsze, to mie jakie stae
rdo dochodu, rb, co trzeba, ale myl swoje.

Ten system coraz sabiej dziaa. Modzi ju nie myl tak, jak roczniki z lat 60. czy nawet 70.,
e trzeba pracowa, pracowa, korzy si, a na kocu tej drogi bdzie domek kupiony na
kredyt, ktry bdziemy spaca niemal do mierci. Maj to gdzie. Z dziaw HR duych firm
dostaj sygnay SOS: co robi z tymi modymi. S roszczeniowi, nie chc pracowa po 15
godzin dziennie, kwestionuj autorytety. W pracy chc nie tylko pracowa, tyra, wyrabiajc
nakazan norm, ale te rozwija si i dobrze bawi. A co najgorsza maj
niezneutralizowane radary ciemy.

Znw atrakcyjne haso. A co tkwi pod nim?


Z bada wynika, e u lekarzy po kilku latach pracy zanikaj tzw. lustrzane neurony,
odpowiedzialne za empati. Taki akt samoobrony zwariowaliby, gdyby mieli gboko
przeywa kade niepowodzenie zawodowe, kad mier pacjenta. Podobnie si dzieje ze
zbuntowanymi nastolatkami widz wszystko bardzo ostro. Ale w pewnym momencie bunt
si rozmywa, zaciera si ostro widzenia, nastpuje pogodzenie z warunkami. Tylko e te
roczniki, o ktrych wspominaem, zachoway t yletk w oczach. Wiele si na to zoyo,
choby technologia, te wszystkie media spoecznociowe, dziki ktrym mog si wspiera.
Dyskutuj, kontestuj, robi sobie jaja. I aby zdoby szacunek tych modych ludzi, nie
wystarcz dyby ani rkawiczka. Ich szef poza tym, e jest przeoonym z nadania musi
by kim. Prawdziwym autorytetem, autentycznym czowiekiem, musi mie im co do
powiedzenia i zaoferowania. Pozory, nawet te pseudonowoczesne, typu klatka piersiowa
zrobiona na siowni i zegarek, ktry wyglda tak, jak ten uywany przez nurkw
gbinowych, to duo za mao. Ju nie imponuje. Zmieniaj si zasady, a menederowie,
ktrzy tego jeszcze nie zauwayli, bd tego aowa. I nie chodzi nawet o ferment, rewolucj
organizacyjn, ktra idzie z jakich 500 start-upw, innowacyjnych firm, ktre mamy w
Polsce. Tak wieje wiatr historii. Jest takie powiedzenie, chtnie powtarzane, e z niewolnika
nie ma pracownika. Ale jeszcze nie wszyscy, ktrzy je cytuj, rozumiej.

Fajnie to brzmi, ale mam takie przewiadczenie, e z tymi pana opowieciami


jest troch tak, jak z bajkami na dobranoc. Mio posucha, ale wiemy, e w
rzeczywistoci ksi nie przyjedzie i nie uratuje, a ksiniczka jest dziwk.
Cay system tak zosta nakrcony, eby ci parobkowie i dziewki gili plecy w
ukonach, bo to jest wanie premiowane. Tak byo w XVI wieku, tak byo za
II RP, w PRL-u i tak, niestety, byo i jest w naszej III Rzeczypospolitej.
Wspczesne dyby w postaci umw mieciowych, groby znalezienia si za
bram, hase na twoje miejsce jest stu innych dziaaj.
Ale to nie przyczynia si do rozwoju, do innowacyjnoci, do wydajnoci, a wic do zyskw
take nie. Dlaczego za komuny nie mona byo wytworzy nic wartociowego? Midzy
innymi dlatego, e nie byo moliwe inne ni folwarczne zarzdzanie. Odpowiem anegdot:
za czasw Gierka cignito z zagranicy nie tylko dolary w ramach poyczek, ale take know
how, najnowsze amerykaskie metody treningw ludzi biznesu. Wytypowano do nich
najzdolniejszych menaderw, inynierw etc., aby siali potem wiedz o tym, jak kierowa
firmami i pracownikami, nieli dalej. Ale po 2-3 latach z tego zrezygnowano: okazao si, e
tak wyedukowani ludzie maj gdzie socjalistyczne wartoci i wykazuj antypartyjne
postawy. Byli i czuli si wolni, a wolni ludzie nie stanowi dobrego kompletu z socjalizmem.
Wic ich gdzie schowano.

Tak sobie myl, e zmarnowalimy jeli chodzi o zarzdzanie, ale nie tylko
te ostatnie wier wieku. Zadziaay te same mechanizmy, co przy
wczeniejszych rewolucjach. Cz dawnych chamw wskoczya w buty
panw. Zrobili kariery, zarobili pienidze. I przy oboplnej zgodzie dalej
korzystaj z batoga. Wszyscy s zachwyceni.
A ja powiem, e ten zamordyzm folwarczny by na pewnym etapie jedyn metod, to dziki
niemu udao nam si zbudowa zielon wysp. Na czoo rnych firm, przedsibiorstw
wysuny si jednostki najbardziej aktywne, przebojowe, agresywne, ktre byy w stanie
zarzdza pracownikami przyzwyczajonymi do starych metod zarzdzania. W porzdku,
zadziaay najwiksze patologie amerykaskiego kapitalizmu. Nie da si ukry, wikszo
tych nowych panw biznesu miaa zimne i spocone donie, rozbiegane spojrzenia. wietnie
dogadywali si z komunistami. Tak wanie byo: do gosu doszo kolejne pokolenie
chciwych, zakompleksionych parobkw. Ale zaradnych. Gdyby nie oni, wszystko by si
rozlazo, rozpyno. Stare przyzwyczajenia byy zbyt silne. To bicie po gbie rkawiczk...
Albo inna historia: Pewien prezes duej skandynawskiej firmy majcej swj oddzia w Polsce
poprosi mnie o pomoc. Wiadomo, tam obowizuje szokujca dla nas transparentno,
partycypacyjny sposb zarzdzania przedsibiorstwami, poziome struktury i tak dalej. Oni to
maj w DNA. Chcieli swj model przenie na grunt polski. Wymylili, e firma bdzie
skadaa si z kilku zespow, w nich kilkudziesiciu fachowcw skupionych wok
menederw, kady z teamw bdzie odpowiada za jak cz kraju. Bd si ze sob
komunikowali, naradzali, a taka organizacja da przedsibiorstwu wielk elastyczno. Bo
kiedy bdzie potrzeba np. okae si, e na jakim terenie jest wikszy popyt na produkt,
ktry oferowali, bd mogli racjonalnie przerzuca siy wanie tam ku chwale firmy i
wikszemu, co tu duo mwi, zyskowi. Ale nie wypalio.

Folwark zadziaa?
Wanie tak. Wok liderw tych maych zespow utworzyy si dwory, a ci zamiast ze sob
wsppracowa, zaczli rywalizowa i walczy. Niekoniecznie czystymi metodami. A
wszyscy jak jeden m zabiegali o wzgldy tego zagranicznego szefa. On by cakiem
ogupiay. Nie rozumia, co si dzieje. Przykad taki: na parkingu przed firm, zgodnie ze
skandynawskimi zasadami rwnoci, nie byo wyznaczonych lepszych i gorszych miejsc
parkingowych, kady mia stawa, jak przyjecha, jak si zdarzyo. To byo nie do
wytrzymania dla naszych, wic wyznaczyli szefowi miejsce parkingowe tu przed wejciem
gwnym. Zdenerwowa si, zaprotestowa, powiedzia, e tak nie bdzie parkowa, bo to bez
sensu, a poza tym lubi si przej. I wie pani, co si dziao? Reszta czyhaa kiedy podjedzie,
gdzie zaparkuje, i na wycigi starali si zaparkowa jak najbliej niego, choby postawi auto
na samym kocu, pod potem. Atmosfera gstniaa, zamiast by lepiej, byo coraz gorzej.
Poradziem mu, eby wykorzysta to, i firma zajmowaa trzy pitra, do zarzdzania
symbolami, ktrych polscy menederowie tak potrzebowali. Swj gabinet ulokowa na
najwyszym, pitro niej umieci trzech wybranych przez siebie, ktrzy bd kontaktowali
si pozostaymi rezydujcymi na najniszym pitrze, a jemu wszystko raportowali. I jeszcze,
eby zagryz zby i pozwoli na wyznaczenie parkingu swojego samochodu na poczesnym
miejscu. Zadziaao. Spokj zosta przywrcony, firma si rozwijaa. Albo inna historia.
Mariusza ukasiewicza, zaoyciela Lukas Banku, mojego przyjaciela, czowieka, ktry
nienawidzi jakichkolwiek przejaww dworu, by absolutnie demokratyczny, lubicy ludzi,
chcia z nimi wsppracowa na zasadzie partnerstwa. I nie rozumia tego, co si wok niego
dzieje. Tych gierek, tego krenia wok szefa. Dowiedzia si, e jego asystentka czeka na

niego przed firm, eby zobaczy, jak idzie i w jaki sposb trzyma teczk. Bo niby jeli j
niesie trzymajc za rczk, to wszystko OK, a jeli trzyma pod pach, to lepiej go omija i nie
wchodzi w drog. Bo wkurzony. Pyta, o co tym ludziom chodzi. Czy on nie moe by po
prostu sob i czy musi zwraca uwag, jak niesie t pieprzon teczk, eby nie psu
wsppracownikom nastroju? miaem si. Mariusz, mwi, a zauwaye, e nawet na
imprezach, ktre robisz, trwa walka, kto bdzie taczy blisko ciebie? Jeste dla tych ludzi
kim, jeste ikon, oni ci adoruj. Musisz to zaaprobowa taki absolutyzm psychologicznie
owiecony.

To niby dlaczego teraz miaoby si co zmienia? Wybuchnie kolejna


rewolucja? Albo panowie pjd po rozum do gowy?
Jestem w trakcie bada robionych na zasobach Polskiej Agencji Rozwoju Przedsibiorczoci
analizujemy mae i rednie przedsibiorstwa. Za wczenie jeszcze mwi o wynikach, te
bd gotowe za par tygodni, ale ju jeden wniosek wyania si z analizy przeprowadzonych
ankiet. Ponad poowa przedsibiorcw wie, e stosowane przez nich metody zarzdzania s
ze, nie przystaj do obecnych czasw. Chcieliby je zmieni, maj wiadomo, e jest to
absolutny priorytet, cho jeszcze nie wszyscy maj pomys jak. Albo uwaaj, e ludzie
takich metod wymagaj pruskiego drylu i trzymania za twarz. Jednak to nie pocztek XIX
wieku Prusy ju wwczas, po przegranej z wojskami napoleoskimi bitwie pod
Frydlandem, zrozumiay, e terrorem wrd swoich ludzi si nie wygrywa. onierze
Napoleona byli samodzielni, potrafili podejmowa decyzje, nie czekajc na rozkaz. Po tej
klsce Prusacy zaczli reformowa swoje wojska e skutecznie, wiemy. Dzi w
nowoczesnych armiach dowodzi si za pomoc mission command dowdca nie powie:
macie najpierw si czoga, potem ostrzela stanowiska wroga, a nastpnie zdoby wzgrze;
musicie wzi ze sob tyle, a tyle amunicji, tyle jedzenia i picia. Wskae: naszym gwnym
celem jest to i to, chcemy to osign takimi a takimi metodami, jedn z nich jest zdobycie
wzgrza i zaoenie tam stanowiska ogniowego. I oddzia, ktry to wzgrze ma zdobywa,
sam wymyla sposb, jak to zrobi. Tak samo s zarzdzane nowoczesne firmy. Ta
wiadomo dotara ju nawet do tych z udziaem Skarbu Pastwa. Mam taki pouczajcy
przykad przedsibiorstwa Energa Operator. Jeszcze cztery lata temu skadao si ono z omiu
udzielnych ksistw, kade miao swojego lidera, ktry walczy z innymi. I kady zastanawia
si, jak wielki bdzie mia deficyt danego roku. Ale przyszed nowy prezes i powiedzia:
panowie, teraz bdziemy jedn firm, bdziemy wsppracowa, a zamiast zarzdza strat,
bdziemy liczy zyski. Jak si wszyscy postaramy, to za dwa lata zamiast tymi rozlatujcymi
si gruchotami, bdziemy wszyscy w firmie jedzi nowymi toyotami. Nie wyrzuci ich z
pracy, nie poobnia pensji, cho tego si spodziewali. Przesiedli si do tych japoskich
samochodw, s dzi dumni z tego, co robi. Od drobnej rzeczy zacza si zmiana
mentalnoci i organizacji caej struktury. To ju nie prezes i siedmiu wasali, lecz druyna.

A co z tymi, ktrzy nie bd chcieli albo umieli si zmieni?


Podziel los dinozaurw. I wacicieli folwarkw. Tych, ktre mimo szubienicy i dyb nie
naday za idcym do przodu wiatem. Traciy finansowo. A wreszcie odeszy wraz ze
swoimi wacicielami do historii.

You might also like