Professional Documents
Culture Documents
KRYTYKA
LITERACKA
LITERATURA SZTUKA FILOZOFIA
W NUMERZE:
Hassanal Abdullah Jacek Bartyzel Aleksander Bok Natalia Budzyska
Peter Thabit Jones Woodimir Krinickij Leszek Lubicki Adrian Nikiel
Viktor Orbn Bruno Schulz Tomasz Marek Sobieraj
__________________________________________________________________________________
Krytyka Literacka
34
Bruno Schulz
JESIE
Rok VIII
ISSN 2084-1124
Nr 1 (970) 2016
37
Tomasz Marek Sobieraj
DWANACIE STACJI TWELVE STATIONS
TOMASZA RYCKIEGO,
czyli o czym gono si nie mwi
40
Adrian Nikiel
SOCREALIZM PO SZWEDZKU
42
Viktor Orbn
HAJR, MAGYAROK!
48
Tomasz Marek Sobieraj
DWOJE NA WZGRZU
*
S O W O
N A
W I O S N
23
Jacek Bartyzel
ANTONIO GRAMSCI,
czyli Nowoczesny Ksi w walce o hegemoni
intelektualn
27
Woodimir Krinickij
WIERSZE
29
Natalia Budzyska
POKUTA OSCARA WILDEA
31
POUDNIOWOSOWIASKIE
PREZENTACJE POETYCKIE
KRYTYKA LITERACKA
12016
Bruno Schulz
DO S.I. WITKIEWICZA
ocztki mego rysowania gubi si w mgle mitologicznej. Jeszcze nie umiaem mwi, gdy
pokrywaem ju wszystkie papiery i brzegi gazet gryzmoami, ktre wzbudzay uwag
otoczenia. Byy to z pocztku same powozy z komi. Proceder jazdy powozem wydawa mi si
peen wagi i utajonej symboliki. Okoo szstego, sidmego roku ycia powraca w moich
rysunkach wci na nowo obraz doroki z nastawion bud, poncymi latarniami, wyjedajcej
z nocnego lasu. Obraz ten naley do elaznego kapitau mojej fantazji, jest on jakim punktem
wzowym wielu uchodzcych w gb szeregw. Do dzi dnia nie wyczepaem jego metafizycznej
zawartoci. Widok konia dorokarskiego nie straci po dzi dzie dla mnie na fascynacji
i wzburzajcej mocy. Schizoidalna jego anatomia pena na wszystkich kocach rogw, wzw,
skw i sterczyn zostaa jak gdyby wstrzymana w rozwoju w chwili, gdy chciaa si jeszcze dalej
rozr i rozgazi. A i powz jest wytworem schizoidalnym, wynikym z tej samej zasady
anatomicznej wieloczonkowy, fantastyczny, zrobiony z blach powyginanych jak petwy, ze skry
koskiej i ogromnych k-klekotek.
Nie wiem, skd w dziecistwie dochodzimy do pewnych obrazw o rozstrzygajcym dla nas
znaczeniu. Graj one rol tych nitek w roztworze, dokoa ktrych krystalizuje si dla nas sens
wiata. Do tych obrazw naley jeszcze u mnie obraz dziecka niesionego przez ojca przez
przestrzenie ogromnej nocy, rozmawiajcego z ciemnoci. Ojciec tuli je, zamyka w ramionach,
odgradza od ywiou, ktry mwi i mwi, ale dla dziecka ramiona te s przezroczyste, noc dosiga
je w nich i poprzez pieszczoty ojca syszy ono nieustannie jej straszliwe perswazje. I znkane,
pene fatalizmu, odpowiada na indagacje nocy, z tragiczn gotowoci, cakiem zaprzedane
wielkiemu ywioowi, od ktrego nie ma ucieczki.
S treci niejako dla nas przeznaczone, przygotowane, czekajce na nas na samym wstpie
ycia. Tak recypowaem ballad Goethego w wieku omiu lat z jej ca metafizyk. Poprzez na wp
zrozumia niemczyzn pochwyciem, przeczuem sens i wstrznity do gbi pakaem, gdy mi j
matka czytaa.
Takie obrazy stanowi program, statuuj elazny kapita ducha, dany nam bardzo wczenie
w formie przeczu i na wp wiadomych dozna. Zdaje mi si, e caa reszta ycia upywa nam na
tym, by zinterpretowa te wgldy, przeama je w caej treci, ktr zdobywamy, przeprowadzi
przez ca rozpito intelektu, na jak nas sta. Te wczesne obrazy wyznaczaj artystom granice
ich twrczoci. Twrczo ich jest dedukcj z gotowych zaoe. Nie odkrywaj ju potem nic
nowego, ucz si tylko coraz lepiej rozumie sekret powierzony im na wstpie i twrczo ich jest
nieustann egzegez, komentarzem do tego jednego wersetu, ktry im by zadany. Zreszt sztuka
nie rozwizuje tego sekretu do koca. Pozostaje on nierozwikany. Wze, na ktry dusza zostaa
zasupana, nie jest faszywym wzem, rozchodzcym si za pocigniciem koca. Przeciwnie,
coraz cianiej si zwla. Manipulujemy przy nim, ledzimy bieg nici, szukamy koca i z tych
manipulacyj powstaje sztuka.
Na pytanie, czy w rysunkach moich przejawia si ten sam wtek, co w prozie,
odpowiedziabym twierdzco. Jest to ta sama rzeczywisto, tylko rne jej wycinki. Materia,
technika dziaaj tutaj jako zasada selekcji. Rysunek zakrela cianiejsze granice swym materiaem
ni proza. Dlatego sdz, e w prozie wypowiedziaem si peniej.
Od pytania, czy potrafibym filozoficznie zinterpretowa rzeczywisto Sklepw
cynamonowych, najchtniej chciabym si uchyli. Sdz, e zracjonalizowanie widzenia rzeczy
tkwicego w dziele sztuki rwna si zdemaskowaniu aktorw, jest kocem zabawy, jest
zuboeniem problematyki dziea. Nie dlatego, eby sztuka bya logogryfem z ukrytym kluczem,
a filozofia tym samym logogryfem rozwizywanym. Rnica jest gbsza. W dziele sztuki nie
zostaa jeszcze przerwana ppowina czca je z caoci naszej problematyki, kry tam jeszcze
krew tajemnicy, koce naczy uchodz w noc otaczajc i wracaj stamtd pene ciemnego fluidu.
KRYTYKA LITERACKA
12016
KRYTYKA LITERACKA
12016
tylko rol na chwil przyjt, tylko naskrkiem, ktry za chwil zostanie zrzucony. Statuowany jest
tu pewien skrajny monizm substancji, dla ktrej poszczeglne przedmioty s jedynie maskami.
ycie substancji polega na zuywaniu niezmiernej iloci masek. Ta wdrwka form jest istot
ycia. Dlatego z substancji tej emanuje aura jakiej panironii. Obecna tam jest nieustannie
atmosfera kulis, tylnej strony sceny, gdzie aktorzy po zrzuceniu kostiumw zamiewaj si
z patosu swych rl. W samym fakcie istnienia poszczeglnego zawarta jest ironia, nabieranie,
jzyk po bazesku wystawiony. (Tu jest, zdaje mi si, pewien punkt styczny midzy Sklepami
a wiatem Twych kompozycyj malarskich i scenicznych).
Jaki jest sens tej uniwersalnej deziluzji rzeczywistoci nie potrafi powiedzie. Twierdz
tylko, e byaby ona nie do zniesienia, gdyby nie doznawaa odszkodowania w jakiej innej
dymensji. W jaki sposb doznajemy gbokiej satysfakcji z tego rozlunienia tkanki
rzeczywistoci, jestemy zainteresowani w tym bankructwie realnoci.
Mwiono o destrukcyjnej tendencji ksiki. By moe, e z punktu widzenia pewnych
ustalonych wartoci tak jest. Ale sztuka operuje w gbi przedmoralnej, w punkcie, gdzie warto
jest dopiero in statu nascendi.
Sztuka jako spontaniczna wypowied ycia stawia zadania etyce nie przeciwnie. Gdyby
sztuka miaa tylko potwierdza, co skdind ju zostao ustalone byaby niepotrzebna. Jej rol
jest by sond zapuszczon w bezimienne. Artysta jest aparatem rejestrujcym procesy w gbi,
gdzie tworzy si warto.
Destrukcja? Ale fakt, e tre ta staa si dzieem sztuki, oznacza, e afirmujemy j, e nasze
spontaniczne gbie wypowiedziay si za ni.
Do jakiego rodzaju nale Sklepy cynamonowe? Jak je zaklasyfikowa? Uwaam Sklepy za
powie autobiograficzn. Nie dlatego tylko, e jest pisana w pierwszej osobie i e mona w niej
dopatrzy si pewnych zdarze i przey z dziecistwa autora. S one autobiografi albo raczej
genealogi duchow, genealogi katexochen, gdy ukazuj rodowd duchowy a do tej gbi, gdzie
uchodzi on w mitologi, gdzie gubi si w mitologicznym majaczeniu. Zawsze czuem, e korzenie
indywidualnego ducha, dostatecznie daleko w gb cigane, gubi si w mitycznym jakim
mateczniku. To jest dno ostateczne, poza ktre niepodobna ju wyj.
Imponujc realizacj artystyczn tej myli znalazem pniej w Jakubowych historiach
T. Manna, gdzie przeprowadzona ona jest w skali monumentalnej. Mann pokazuje, jak na dnie
wszystkich zdarze ludzkich, gdy wyuska je z plewy czasu i wieloci, ukazuj si pewne
praschematy, historie, na ktrych te zdarzenia formuj si w wielkich powtrzeniach. U Manna
s to historie biblijne, odwieczne mity Babilonii i Egiptu. Ja staraem si w skromniejszej mej skali
odnale wasn, prywatn mitologi, wasne historie, wasny mityczny rodowd. Tak jak
staroytni wyprowadzali swych przodkw z mitologicznych maestw z bogami, tak uczyniem
prb statuowania dla siebie jakiej mitycznej generacji antenatw, fikcyjnej rodziny, z ktrej
wywodz mj rd prawdziwy.
W jaki sposb historie te s prawdziwe, reprezentuj moj manier ycia, mj los
szczeglny. Dominant tego losu jest gboka samotno, odcicie od spraw codziennego ycia.
Samotno jest tym odczynnikiem, doprowadzajcym rzeczywisto do fermentacji, do
strcenia osadu figur i kolorw.
KRYTYKA LITERACKA
12016
KRYTYKA LITERACKA
12016
Butler Yeats i Seamus Heaney, z kolei Amerykanie to Robert Frost, Edna St. Vincent Millay,
Benjamin De Casseres, Theodore Roethke i Stanley Kunitz (podzikowania dla Stanleya Barkana
za przesan mi ksik Kunitza, ktr Stan wyda). Europejscy pisarze, znani mi gwnie
z przekadw, to Federico Garcia Lorca (jego dramaty wpyny na moje prby dramatopisarskie),
Arthur Rimbaud, Charles Baudelaire, Fernando Pessoa, Rainer Maria Rilke, Czesaw Miosz
i Menke Katz, wielki pisarz jidysz (rwnie poznany dziki Stanleyowi Barkanowi). Jego syn,
Dovid Katz, zaszczyci mnie propozycj napisania blurba na reprincie jednej z ksiek ojca. Wielu
pisarzy spotkaem podczas mojej literackiej podry.
T.M.S. Gdzie jest twoje miejsce we wspczesnej poezji walijskiej? Jeste bliej Dylana Thomasa,
z jego romantyzmem i modernizmem, co przypisuj mu niektrzy krytycy, czy bliej poetw First
Wave [Pierwszej Fali, przyp. T.M.S.] jak Idris Davies, czy moe najbliej ci do wspczesnych
poetw walijskich, jak Oliver Reynolds, Gwyneth Lewis, Stephen Knight. A moe jeste poet
osobnym albo czujesz si po prostu czci literatury angielskiej?
P.T.J. Zawsze prbowaem by niezaleny i nadal prbuj. Wol by ma ryb w duym stawie,
ni du ryb w maym. Nie przepadam za grupami, kierunkami, chocia rozumiem, dlaczego
niektrzy ich potrzebuj. Czuj, e dla mnie ale niekoniecznie dla innych najlepsz drog
pisarskiego rozwoju jest szlak mao uczszczany, z dala od szalestwa tumu. Grupa czy ruch
literacki wymagaj twrczoci zgodnej z ich zaoeniami, naley te podporzdkowa si ich
polityce. Mnie te rzeczy nie interesuj, zajmuje mnie jedynie poezja w 100 procentach.
T.M.S. Czy rodowiska literackie w Anglii i Walii rni si od siebie?
P.T.J. Dzisiaj ju nie. Oba rodowiska s uzalenione od funduszy rozdzielanych przez urzdy
i instytucje publiczne, wic radz sobie znakomicie, ale jednoczenie to urzdnicy decyduj o tym,
co jest w literaturze dobre i zasuguje na poparcie, a co nie. I jest si albo z nimi, albo z boku. Tak
jest i w Anglii, i w Walii.
T.M.S. I w Polsce. To bolszewicki system, ktry zera chyba ca Europ. Wracajc do poezji
Dylan Thomas napisa, e chcia tworzy poezj, poniewa zakocha si w sowach. Jak to si
stao, e ty zacze pisa?
P.T.J. Powiedziabym, e to poezja wybraa mnie. Jako dzieciak przesiadywaem na Kilvey Hill,
pospnym wzgrzu dominujcym nad czci Eastside Swansea, gdzie mieszkaem. Spdzaem
tam mnstwo czasu na samotnych rozmylaniach. Nawet wtedy, przeciwnie ni brytyjski poeta
Edward Thomas, chciaem wycisn dzie a do koca. [I cannot bite the day to the core,
z wiersza Glory; rodzice Thomasa byli Walijczykami; przyp. T.M.S.]. Pniej, w szkole, mj
nauczyciel, pan James, przeczyta wiersz The Kingfisher (Zimorodek) walijskiego wdrowca
i poety Williama Henryego Daviesa. Pocztek brzmia: Urodzia go tcza. Sowo tcza jakby
rozwietlio si w mojej gowie, nagle zrozumiaem, co moe zdziaa pojedyncze sowo. To by
pocztek, wtedy jzyk sta si czym wicej ni sposobem komunikacji. Pan James zada nam
prac napisa wiersz. Napisaem i zatytuowaem Kanarek (trzymalimy kanarki w szopie
w ogrodzie). Nauczyciel go przeczyta, ale te co wane pokaza mi, jak zrobi z tego
prawdziwy wiersz, np. wykorzystujc rne rodzaje rymw. To by dla mnie pocztek trwajcej
cae ycie nauki poetyckiego rzemiosa.
T.M.S. Czym dla ciebie jest poezja?
P.T.J. Wszystkim. Bez niej moje ycie byoby o wiele ubosze. Pusta kartka papieru i piro s dla
mnie jak rozlegy gsty las podniecajc przygod. Uwielbiam ten zaczyn wiersza w gowie,
sowo, fraz, obserwacj, rytm i to, jak zaczynaj razem nabiera ksztatw i oddala si od tego, co
niepoetyckie, a staj si wierszem. Uwaam, e wiersz, w przeciwiestwie do prozy, powinien by
KRYTYKA LITERACKA
12016
KRYTYKA LITERACKA
12016
Sdz, e najwaniejsz dla poety spraw jest znale swj wasny gos. W moim yciu
punktem zwrotnym bya mier drugiego syna, Matthew, kiedy miaem dwadziecia cztery lata.
Przez trzy lata nie pisaem. Kiedy poezja do mnie wrcia, wiedziaem, e musz odnale wasn
dykcj. Ale, szczerze mwic, dopiero od mniej wicej dwunastu lat zaczem to rozumie i mwi
wasnym gosem. Vince Clemente bardzo mi w tym pomg, od kiedy w 1997 roku zaczlimy
korespondowa i komentowa swoje powstajce wiersze.
T.M.S. Co uksztatowao twoj poezj?
P.T.J. Cytujc angielskiego poet i krytyka Matthew Arnolda Nieskoczona nuta smutku
[ z wiersza Dover Beach, nawizanie do Sofoklesa, przyp. T.M.S.], a cytujc amerykaskiego poet
Johna Halla Wheelocka Bole w sercach istnie [z wiersza Dear Men and Women, przyp.
T.M.S.]. Zawsze interesowaa mnie ta mniej widoczna, podskrna cz rzeczywistoci, to, co tkwi
gdzie w kcie czy pod dywanem. To wanie, wraz z nieustajcym doskonaleniem warsztatu,
formuje mnie jako poet. Cigle te prbuj chwyci nieuchwytne, co oczywicie jest niemoliwe.
T.M.S. Co powinien zawiera dobry wiersz, jaka jest rnica midzy wierszem przecitnym
a wybitnym?
P.T.J. Dobry wiersz powinien zawiera trzy gwne skadniki: przesanie, obrazowanie czy, jak
wol to nazywa, obrazy umysowe, i struktur dwikow, innymi sowy posiada muzykalno.
Wiersz wybitny ma ducha, czar i powab, co niewyjanialnego, jakby atmosfer pokoju, ktry
przed chwil nawiedzi anio. Rnic midzy wierszem przecitnym a znakomitym wyjania
troch komentarz R.S. Thomasa do przekadw literatury przekad to jak caowanie przez
chusteczk, i taki te jest wiersz przecitny, natomiast wiersz wybitny jest jak prawdziwy
pocaunek.
T.M.S. Czy jako pisarz czujesz si przytoczony ogromem ciaru literatury angielskiej? Nie jest to
paraliujce tworzy w tym jzyku wiedzc, ilu najznakomitszych w dziejach ludzkoci autorw
tworzyo po angielsku?
P.T.J. Nie, niekoniecznie. To moja wasna podr. Musz to robi. Czy ptak by nie piewa tylko
dlatego, e przez wieki pieway przed nim inne ptaki?
T.M.S. Dobrze si czujesz w towarzystwie innych ludzi pira?
P.T.J. Nie. Zdecydowanie jestem samotnikiem, jeli nie liczy koniecznych kontaktw przy pracy
wydawniczej i publikacji ksiek. Ju dawno temu odkryem, e wikszo poetw interesuje si
bardziej wasnymi ksikami i nowymi dziewczynami(!) ni sprawami poezji. Wol towarzystwo
ksiek, notatnika i pira. Przebywanie wrd innych poetw jest dla mnie uciliwe, troch jak
praca biurowa, jak kiedy wykonywaem.
T.M.S. Czy poezja ma dzisiaj takie samo znaczenie jak 50 60 lat temu?
P.T.J. W pierwszej pieni poematu The Fall of Hyperion John Keats pisze: C ty, albo i cae
twoje plemi [poetw, przyp. T.M.S.], moesz uczyni dla wielkiego wiata? Jeste tylko
przedmiotem, ktry ni. A Wystan Hugh Auden pisa: Poezja nic nie czyni/yje w sw dolinie,
ktrej wadza nigdy nie splugawi [z wiersza In Memory of W.B. Yeats, przyp. T.M.S.]. Przy
pienidzach i polityce, dwch najwikszych bogach, poezja wydaje si bezsilna i nieistotna. Wierz
jednak, e wraz z upywem czasu zaczniemy dostrzega co wikszego od nas samych, co
niematerialnego, e poczujemy wieczno, i dlatego zawsze bdziemy szuka prawdziwego sensu
ycia. Tutaj dochodzimy do poezji. Take nie-poeci, z rnych powodw wojny, osobiste
KRYTYKA LITERACKA
12016
nieszczcia zwrc si ku tajemnicy. To sowa nie pienidze, nie posiadanie dbr pomog
w takiej chwili. Rzecz jasna, najsilniejsze lekarstwo znane ludzkoci to sowa powiedzia
Rudyard Kipling [w 1923 roku w Royal College of Surgeons w Londynie, przyp. T.M.S.]. Poezja
jest gwarantem, e sowa zachowaj swoj warto, e przetrwa jzyk [ale nie kada poezja to, co
dzieje si w polskiej poezji, opanowanej przez neandertalczykw, nie napawa takim optymizmem,
przyp. T.M.S.]. Jeste tylko przedmiotem, ktry ni? John Lennon piewa: Moesz mwi, e
jestem marzycielem, ale nie jedynym [Imagine, przyp. T.M.S.]. Pisz i oddawaj si marzeniom, to
jest moja filozofia. To wszystko, co mog poeci.
T.M.S. Co innego mgby robi poza pisaniem?
P.T.J. Praktycznie od dziesitego roku ycia jestem poet, wic nie wiem, co innego mgbym
robi. Moe bybym archeologiem albo suy ludziom jako wolontariusz pomagajcy
w ogarnitych wojn krajach. Przez 30 lat byem nauczycielem, w tym 22 lata na uniwersytecie,
ale czsto mylaem, e byoby fajnie wyfrun przez okno z klasy i znale si w ciekawszych,
bardziej podniecajcych czy nawet dramatycznych okolicznociach.
T.M.S. Nad czym teraz pracujesz?
P.T.J. Niedawno otrzymaem prestiow brytyjsk nagrod Ted Slade Award for Service to Poetry
za rok 2016; to dla mnie wielki zaszczyt, ktry doda mi energii i odwagi, by dalej promowa
poezj i poetw. W marcu Uniwersytet w Bukareszcie wydaje mj dwujzyczny, angielskorumuski wybr poezji. Zostaem zaszczycony umieszczeniem mojego nazwiska w rezydencji
poetw w Szkocji. Jeli chodzi o twrczo, to pracuj nad powiecia komediow, zaczt jeszcze
w Big Sur w Kalifornii, gdzie od szeciu lat spdzam po dwa miesice w roku dziki amerykaskiej
artystce i poetce Carolyn Mary Kleefeld [Big Sur to jedno z ulubionych miejsc artystw, mieszkali
tutaj m.in. Robinson Jeffers, Henry Miller, Edward Weston, Jack Kerouac, przyp. T.M.S.].
Napisaem ju 250 stron i mam nadziej skoczy w tym roku. Rzecz dzieje si w Walii,
Bostonie, Nowym Jorku i w Big Sur. A nowe wiersze mam nadziej, e przylec do mnie, jak
nietoperze, w nocy.
Prze. Tomasz Marek Sobieraj
KRYTYKA LITERACKA
12016
Wdowa
(dla Jill)
KRYTYKA LITERACKA
12016
Masakra w Korei
(obraz Picassa w Muzeum de Young, San Francisco, sierpie 2011)
Oddzia onierzy
Strzelajcych robotw
Wyszkolonych, uzbrojonych,
Twardych.
Grupka
Kobiet i dzieci
Przeraonych, bezbronnych
Sabych.
Matematyka
Strachu:
Zabjcy rwna si
Ofiary.
Wojna rzyga
Takimi ohydnymi rwnaniami.
Ogrd chmur
Jego ycie zamienio si
W przypieszony film,
Chorobliwie szybki.
Kady kadr to mgnienie,
Zupenie nic nie zostawia
W gowie. Jego gos
Pobrzmiewa gdzie w pokojach
Gdzie nieznajomi scz wino,
Lepi si od uprzejmoci
Jak wiea farba na cianie.
Zawsze podrowa,
Samolotem, autem, rnie,
Gubi przeszo
Ponad ogrodem chmur,
Pord zmczonych twarzy na stacji,
Przy kawiarnianym stoliku,
W niekoczcej si drodze.
Samotny, syty widokami miast
Wygraajcych niebu.
Problemy zalepia umiechem.
Popi z jego sw
Tli si w ksikach,
Kupowanych i stawianych na pkach
Przez nieznanych mu ludzi.
A on nikn.
10
KRYTYKA LITERACKA
12016
Jego emocje
Zabiera do nich tamocig.
By im bliski jak kochanek,
Nis pie w kieszeniach.
Ubrany w szaty mierci,
miejc si jak klaun.
Noc, gdy sen bawi si
Z jego dusz
Lub nawa rnych spraw
Przesania bah kwesti mioci,
Nowe wiersze kapay
Przez jego dziurawe ycie
Pod ogrodem chmur.
11
KRYTYKA LITERACKA
12016
Spacer po Rhossili
(Vinceowi Clemente)
Idc pla
W Rhossili
Myl o tobie,
Jak idziesz brzegiem
Po swojej sonecznej stronie.
Myl o tobie.
Nigdy si nie spotkalimy,
Chocia oddychamy
Tym samym morskim powietrzem.
Piszemy do siebie plotkarskie listy,
Wysyamy wiersze,
To s nasze spotkania
(ale bez ucisku doni);
Oddzieleni wodami
Dzikiego Atlantyku
Niezolni, zbyt sabi,
By si odnale.
Japoski klon
(za chat w Big Sur, sierpie)
Wsparty o bia,
Drewnian krat,
Wczesnym wieczorem
Chwyta soce
I zapala si
Czerwonym pomieniem.
Poncy krzew.
A pod nim
Rozrzucone
Patki krwi.
Prze. Tomasz Marek Sobieraj
Peter Thabit Jones, ur. w 1951 r. w Swansea, Walia. Poeta, powieciopisarz, dramaturg, wykadowca
uniwersytecki w Wlk. Brytanii i USA, wydawca, jeden z najbardziej znanych i cenionych wspczesnych
poetw brytyjskich, laureat prestiowych nagrd literackich, m.in. Eric Gregory Award for Poetry (The
Society of Authors, London), The Society of Authors Award, The Royal Literary Fund Award (London), Arts
Council of Wales Award, Ted Slade Award for Service to Poetry; czonek elitarnego stowarzyszenia Phi
Sigma Iota na Salem State University. Jego poezj przeoono na dwadziecia trzy jzyki. Zaoy i prowadzi
od dwunastu lat niezaleny procznik poetycki The Seventh Quarry, zaliczany m.in. przez The Guardian
do najbardziej opiniotwrczych pism literackich w Wlk. Brytanii, oraz wydawnictwo The Seventh Quarry
Publishing Press specjalizujce si w poezji. Strona internetowa: www.peterthabitjones.com
12
KRYTYKA LITERACKA
12016
Leszek Lubicki
WOJCIECH GERSON NAUCZYCIEL MALARZY
13
KRYTYKA LITERACKA
12016
14
KRYTYKA LITERACKA
12016
przyszoci, moe i niedalekiej, ale jednak. Twierdzi, e nie ma jeszcze ona u nas takich znamion
jakie szko danego narodu od innych odrniaj. Mwic sztuka polska, myla on: szkoa
polska, styl polski. Styl bardzo jednolity, scalony. Rozumiejc szlachetno postawy Gersona, dzi
wiemy , e mimo dobrej intencji zacienia on pojcie sztuki, gdy twrczo nie lubi, ani nie lubia
nigdy, nazbyt okrelonych granic, formuek. Z tej postawy wynika te stale okazywana
nieprzychylno Gersona wobec wszelkich poszukiwa, nowych prdw, wobec dziaa
odwaniejszych i bardziej swobodnych[8]. Ano wanie. To zacienianie pojcia sztuki byo
wwczas poddawane ostrej krytyce przez umysy bardziej otwarte na nowinki, ktre wspczenie
rodziy si w sztuce wiatowej, jak chyba najbardziej wtedy nowoczesny kierunek, jakim by
impresjonizm, ktry profesor jako publicysta nieustpliwie zwalcza lub mwic delikatniej
potpia. Przypomnijmy, e dwch jego uczniw, Wadysaw Podkowiski i Jzef Pankiewicz
uznawani s za prekursorw tego stylu w rodzimej sztuce, z ktr mieli moliwo bliej zapozna
si podczas pobytu w Paryu. Gerson uwaa, e ta metoda malowania stanie si wkrtce
niewystarczajca i naszym obu artystom. Twierdzi, e nie jest to bowiem zgodne ani z dobr
saw artysty by naladowc innego, ani nie moe zadowoli rwcych si do potniejszego
tworzenia zdolnoci zasklepianie si w tak ograniczonym kole zasobnikw, zupenie faszywych
w zasadzie[9].
Jednym z najwaniejszych krytykw podejcia Gersona do pojmowania sztuki wspczesnej
by Stanisaw Witkiewicz, ktry w latach 1884-1890 na amach tygodnika Wdrowiec, bdc
wwczas jego kierownikiem artystycznym, prowadzi nieustann batali o realizm w polskiej
sztuce. Mona powiedzie nawet, e by szermierzem realizmu w sztukach plastycznych. Widzia
powinno artysty inaczej, ni przyjmowano do tej pory, kiedy to uwaano, e artysta, oprcz
pracy twrczej, ma take obowizki narodowe i spoeczne, szczeglnie wtedy, gdy kraj jego, jak
w przypadku wczesnej Polski, jest pod zaborami. Witkiewicz natomiast postrzega t rol inaczej.
Pisa, e artyci w ogle s ras bardzo subiektywn (...) kady z tego, co jest w stanie przez
pryzmat swego temperamentu dojrze w naturze, tworzy jedyny i wyczny zakres prawdziwej
sztuki[10]. St. Witkiewicz posugiwa si pojciem realizmu, ktre byo prawie rwnoczesne
z pojciem naturalizmu, skoro podug jego wasnych sw pokrywao si z deniem do wiernego
przedstawienia natury takiej, jak ona jest z ca przypadkowoci ukadu przedmiotw i z ca
cisoci rozkadu wiata, harmonii barw i doskonaoci wiata[11]. Odrzuca on literatur
w sztukach plastycznych, by te przeciwnikiem historycznego malarstwa Matejki i Gersona,
postulowa uznanie pierwiastka artystycznego za najwaniejsz cz skadow sztuki[12]. Czste
polemiki toczone publicznie przez Stanisawa Witkiewicza i Wojciecha Gersona na amach
stoecznych czasopism stay si ju legend. Nie miejsce tutaj na ich szerokie przedstawienie.
Pozwol sobie przytoczy tylko jeden przykad, ktry odnosi si do naszych dwch modych
pierwszych impresjonistw. St. Witkiewicz pisze: w impresjonizmie za (...) jest pewna strona,
ktra bynajmniej nie jest czym tak strasznym jak si to zdaje (...) p. Gersonowi, ktry
w Bibliotece Warszawskiej tak si unis oburzeniem sanitarnym, i pp. Pankiewicza
i Podkowiskiego uzna wprost za dotknitych rakiem! Okropno! Choroby sztuki nie mniej s
jednak trudne do zdiagnozowania i leczenia ni zwyke choroby ludzkiego organizmu[13]. Tene
krytyk Gersona w zakresie jego rozumienia sztuki wspczesnej, odda mu jednake cze jako
nauczycielowi przyszych malarzy, cho i tu fragmentami nie brak byo maej uszczypliwoci.
Dzisiaj wiemy jednak, e St. Witkiewicz mia racj, jeeli chodzi t akademick rutyn.
Posuchajmy: Gerson, jako wielbiciel i tumacz Leonarda da Vinci, tego zaciekego
realisty i badacza natury, wszystkim swoim uczniom zaszczepia nadzwyczajn dla niej cze
i zamiowanie. Tote pomimo systemu nauczania, w ktrego program wchodzia zwyka
akademicka rutyna, wszyscy uczniowie Gersona wyszli od niego przygotowani do pojmowania
i odtwarzania kadego ksztatu, jaki w naturze spotkali. Gdziekolwiek si znaleli, na wsi czy
w miecie, w salonie czy polu, obracali si swobodnie i potrafili wszystko rysowa. eby w rwnym
stopniu byli przygotowani do pojmowania zjawisk barwnych, byaby to wzorowa szkoa, dajca
maksimum tego, co szkoa w ogle da moe[14]. Dodajmy dla sprawiedliwoci, e jego system
nauczania obejmowa take zasady perspektywy, anatomi oraz histori sztuki. Zapoznajc swoich
suchaczy z dzieami wielkich malarzy realistw, zwraca uwag, e nie powinni naladowa
15
KRYTYKA LITERACKA
12016
mistrzw, lecz pilnie jak oni studiowa natur, (...) radzi szuka podniet artystycznych i tematw
do samodzielnych kompozycji na ojczystej ziemi[15].
Pomimo, e Gersona cechowa swoisty rodzaj konserwatyzmu jeli chodzi o pogldy na
sztuk, to jednak jego dziaalno na polu pedagogicznym stanowia powane podwaliny dla
dalszego rozwoju artystycznego, czy kolejnych etapw ksztacenia uczniw, ktrzy wczeniej
obdarzyli go penym zaufaniem. Dalsze losy artystyczne Chemoskiego, Wyczkowskiego,
Pankiewicza czy Podkowiskiego, ktrzy odeszli od linii wyznaczanej przez mistrza, jednak
wyposaeni wczeniej w solidny warsztat malarski, tylko t tez potwierdzaj. Wychowa on wielu
wybitnych artystw krgu warszawskiego, podobnie jak Jan Matejko czyni to w krgu
krakowskim. Moemy wic z pewnoci powiedzie, e dwch wielkich byo nauczycieli malarzy w
drugiej poowie XIX stulecia w Polsce. Zwaywszy take na fakt, e by to w dziejach sztuki
europejskiej czas przeomu, zaliczany rwnie do najbardziej podnych jeli chodzi o wysyp
talentw, ale i zrnicowanie stylw, to i tak w niczym nie umniejsza roli jak Gerson odegra
w historii polskiej sztuki i to zarwno jako malarz, ale przede wszystkim nauczyciel malarzy.
Przypisy
[1] I. Kossowska: Wojciech Gerson. Culture.pl
[2] Wicej na ten temat w kwartalniku: Cenne, bezcenne, utracone, Nr 3(64) 2010, Wydawca: Narodowy
Instytut Muzealnictwa i Ochrony Zbiorw.
[3] K. Molendziski: Wojciech Gerson 1831 1901, Warszawa 1939.
[4] J. Czapski: Jzef Pankiewicz. ycie i dzieo. Wypowiedzi o sztuce, Warszawa 1936. Reprint, Lublin 1992.
[5] A. Ligocki: Jzef Chemoski. Album, Warszawa 1983.
[6] Cyt. za: A. Bernat: Leon Wyczkowski (1852 - 1936), Warszawa 2006.
[7] K. Molendziski, dz. cyt.
[8] I. Witz: Polscy malarze, polskie obrazy. Warszawa 1970.
[9] W. Gerson: Impresjonizm. Biblioteka Warszawska, 1891, t. 1. W: Teksty o malarzach 1890-1918,
Wrocaw 1976.
[10] St. Witkiewicz: Sztuka i krytyka u nas, Krakw 1971.
[11] T. Dobrowolski, W. Tatarkiewicz (red.): Historia sztuki polskiej, t. III, Krakw 1962.
[12] I. Kossowska, . Kossowski: Malarstwo polskie. Symbolizm i Moda Polska. Warszawa 2011.
[13] St. Witkiewicz, dz. cyt.
[14] Ibidem.
[15] A. Vetulani: Wojciech Gerson. Warszawa 1952.
16
KRYTYKA LITERACKA
12016
HASSANAL ABDULLAH
Historia z grobem
Latem zeszego roku, w wakacje,
wykopaem sobie grb.
Pomylaem, e moe
kiedy si przyda.
Pozwl, e opowiem ci o tym wicej...
Tak naprawd to nie musiaem kopa nowego grobu,
w zupenoci wystarcza mi stary,
mona byo tylko troch go poprawi.
Szczerze mwic, wykopaem go, bo tak robi wszyscy.
C, ludzk cech jest posiada
domy, ziemi, jzyk, pastwo, czy zajmowa si polityk.
Wstawiem te do grobu drewniane drzwi.
Kt inny by to zrobi, jeli nie ja!
Jaki czas pniej, po paru miesicach,
nadesza pora, by z grobu skorzysta.
Tak, to prawda, przezorny zawsze zabezpieczony!
Przekrciem wic klucz w zamku i wszedem.
ciany spowite ciemnoci,
przytaczajca samotno.
Pierwsza noc bya okropna.
Przenikliwe zimno cigno od dou,
wic zdjem ubranie i pooyem si na nim.
Duga, straszna, beznadziejna noc.
Nad ranem
wyszedem za potrzeb
kto by pomyla o kiblu w grobie!
Uwinem si szybko
i wlazem z powrotem.
Karaluchy, stonogi, wije
i inne robale przeraay mnie miertelnie.
Myl o wach cinaa mi krew w yach.
Powoli moje makabryczne dni w grobie
staway si mk na krzyu.
17
KRYTYKA LITERACKA
12016
Kiedy umrze Bg
Kiedy umrze Bg,
bd pywa w rzece.
Bd gra w pik
i cieszy si,
e mam tylu fanw.
18
KRYTYKA LITERACKA
12016
19
KRYTYKA LITERACKA
12016
ALEKSANDER BOK
***
Na wiosenne wito blasku
Wzywam ukochany cie.
Przyjd, nie czekaj a do brzasku,
Przynie wraz ze sob dzie!
Nowy dzie, nie ten co puka
Z wiatrem w okna podczas wiosny!
Niech si mieje do rozpuku
W oknie pikny dzie radosny!
Otworzymy wnet podwoje,
Zapaczemy i westchniemy,
I zimowe straty swoje
Z lekkim sercem poniesiemy...
3 lutego 1902
***
By pny wieczr purpurowy,
Gwiazda zwiastunka zawiecia.
Gos nad przepaci paka nowy
Dziewica Dzieci porodzia.
Na cienki gosik przenikliwy,
Jak dugotrway wizg wrzeciona,
Przyszli w popochu starzec siwy
I krl, i modzik, i matrona.
By oto znak i cud nad cuda:
W zupenej ciszy na ustroniu
Wrd tumu si pojawi Judasz
W swej masce zimnej, sta na koniu.
Wadcy, zbolali ze zgryzoty,
Wysali wie na wszystkie krace,
A na obliczu Iskarioty
Umiech widzieli tam posacy.
19 kwietnia 28 wrzenia 1902
20
KRYTYKA LITERACKA
12016
***
Wieczno w miasto rzucia
Bezbarwny zachd soca.
Skraj niebiosw rozdarty,
Wrzawa nieustajca.
Niemoc swoich domysw
Dwigam wci na ramionach.
W oknach fabryk legendy
O hulankach szalonych.
Domy szare, bezbarwne
Dla szalecw schroniska.
Niebo nigdy nie zstpi
Do miasta-targowiska.
To powietrze tak gwarne,
Tak kuszce omamy.
Prowad, mroczny zauku,
W mgy sinawe tumany.
26 czerwca 1904
Syci
Oni od dawna mnie mczyli:
W swdzie dziewiczych zud o wiecie
Nie yli, tylko si nudzili
I mitosili biae kwiecie.
I wtem w stoowych i bawialnych,
Nad kup szklanic, matron, panien,
Nad nud ich obiadw walnych
arwki zgasy niespodzianie.
Po co tam wiece wnosz liczne,
Na twarzach te krgi bysy,
Mamrocz sowa archaiczne,
Z trudnoci budz si umysy.
Burz si ci, co maj syto,
Frasuj si dostojne ona:
Wszak wywrcone ich koryto,
Ich zgnia chlewnia zatrwoona!
Im teraz trafi si los pody:
Ich dom jest dzi nieowietlony,
Ich uszy drani o chleb mody,
Obcych sztandarw miech czerwony!
21
KRYTYKA LITERACKA
12016
***
Kiedy, wkraczajc w wiat ogromny,
Daremnie szukasz w nim jednoci;
Kiedy, zerkajc w kt ustronny,
mierci spodziewasz si z ciemnoci;
Kiedy zy jeste albo chory,
Trawiony smutkiem, namitnoci,
Uwierz: masz prawo do tej pory
Chlubi si swoj szczliwoci!
Kiedy za nuda, mio tkliwa
Ni strach nie budz serca drgnienia,
Kiedy zbrukaa ju marzenia
Nie moda krew, nie popdliwa
Wtedy odarty ze wszystkiego:
mier niemoliwa bez cierpienia,
A ycie nie zna spustoszenia
I tak jedynie zwalnia biegu.
Marzec 1909
Wiersze z przygotowywanej do druku dwujzycznej antologii: Aleksander Bok Nigdy nie wraca nikt.
Wiersze wybrane. Wybr: Andriej Bazilewskij; przekad: Wadysaw Broniewski, Jzef Czechowicz,
Zbigniew Dmitroca, Mieczysaw Jastrun, Anna Kamieska, Jan Lecho, Seweryn Pollak, Wodzimierz
Sobodnik, Julian Tuwim, Jzef Waczkw i inni. Moskwa, wydawnictwo Wahazar, 2016; 160 s., il. W serii
Rosyjsko-polska biblioteka poetycka: klasyka, t.II.
22
KRYTYKA LITERACKA
12016
Jacek Bartyzel
ANTONIO GRAMSCI,
czyli Nowoczesny Ksi w walce o hegemoni intelektualn
rwajca od lat 60. ubiegego wieku i wchodzca dzi w faz forsownego przyspieszenia
rewolucja kulturalna Nowej Lewicy ma wielu prekursorw i ojcw-zaoycieli, pord
ktrych wskazuje si zazwyczaj reprezentantw kilku ju pokole neomarksistowskiej Szkoy
Frankfurckiej, uprawiajcych tzw. Teori Krytyczn. Nie przeczc wcale przemonej roli
frankfurtczykw w stworzeniu teoretycznej podbudowy dla tej rewolucji, naley z rwn moc
powiedzie, e prawdziwym herosem Nowej Lewicy, zrywajcej si do szturmu w 1968 roku,
ktry dostarczy jej wzorca filozofii praktycznej, by kto inny, dziaajcy w zupenie innym
otoczeniu i w inny sposb, oraz z powodw akcydentalnych w izolacji. By nim woski
komunista Antonio Gramsci (1891-1937). Co do wyjtkowoci roli odegranej przez t posta
wszyscy s waciwie zgodni.
Oto kilka opinii, ktre przytaczamy za Rogerem Scrutonem: Gramsci by niezwykym
filozofem, by moe geniuszem, i prawdopodobnie najoryginalniejszym w zachodniej Europie
mylicielem komunistycznym dwudziestego wieku (Eric J. Hobsbawm). Poza wielkimi
protagonistami rewolucji radzieckiej adna osobowo w historii ruchu robotniczego nie
wzbudzia wikszego zainteresowania swoj osob i dzieami ni Gramsci (Norberto Bobbio). Kto
NAPRAWD prbowa i ladem Marksa i Engelsa? Mnie przychodzi na myl tylko Gramsci
(Louis Althusser)[1]. Z drugiej strony, strategia proponowana przez Gramsciego zafascynowaa
gwnego teoretyka tzw. Nowej Prawicy (elitarystycznej, neopogaskiej i nietzscheaskiej)
Alaina de Benoita (ur. 1943), ktry zdobycie hegemonii kulturalnej (ale przez intelektualistw
prawicowych) uczyni gwnym celem swojej koncepcji metapolityki[2]. Uznanie czy wrcz, jak
pisze Scruton, kanonizacj przez goszystowskich aktywistw Gramsci zawdzicza po czci
swojej mczeskiej biografii, jako ten, ktry pad w walce z faszyzmem. Nie byo to zbyt cise,
albowiem Gramsci, ktry w 1926 roku sta si przywdc woskiej partii komunistycznej, zosta
wprawdzie ju tego roku aresztowany i skazany na 20 lat wizienia, lecz warunki, w jakich
odbywa wyrok, niepodobna uzna za szczegln martyrologi: mia dostp do ksiek
i czasopism, cay czas pisa (gros jego twrczoci to wanie 33 zeszyty wizienne) i zazwyczaj
przebywa w wiziennym szpitalu (mia uszkodzony od dziecistwa krgosup, a wskutek tego garb
i by chory na grulic). O to, by nie dziaa mu si krzywda, dba sam Duce Benito Mussolini, jego
dawny przyjaciel i towarzysz z partii socjalistycznej3. Nie jest rwnie prawd, iby Gramsci zmar
w wizieniu, bo wyszed kilka miesicy wczeniej, po 11 latach, na mocy amnestii.
Jeeli Gramsci by rzeczywicie jak chce Hobsbawm geniuszem, to bysk genialnoci
mona u niego dostrzec przede wszystkim w niezwykej, wrcz prestidigitatorskiej zrcznoci
intelektualnej, z jak dokonujc faktycznie radykalnej rewizji dogmatw marksizmu-leninizmu,
czyni to jednoczenie w jzyku ortodoksji i utrzymujc, e cay czas pozostaje jej wierny, nie
odstpujc od niej ani na jot. Rewizja dotyczya wanie fundamentalnej w marksizmie kwestii, to
znaczy relacji bazy do nadbudowy, w dynamicznym aspekcie filozofii praktyki, czyli dziaalnoci
rewolucyjnej. Pytanie, ktre Gramsci sobie postawi, brzmiao: skoro jak twierdz urzdowi
marksici-leninici w ZSSR, na czele z Nikoajem Bucharinem (wwczas jeszcze ideologicznym
dyktatorem) zmiany w nadbudowie s pochodn zmian ekonomicznych, to gdzie pozostaje
miejsce dla dziaalnoci politycznej, rewolucyjnej? Zachodzi tu przecie deterministyczny
automatyzm: gdy sprzecznoci w onie gospodarki kapitalistycznej osign swoje apogeum, musi
nastpi jej rozkad, dojdzie zatem do zmiany systemowej, a ta pocignie za sob zmiany
w nadbudowie. wiadome dziaanie na rzecz tej zmiany (a wic to, co dzieje si w sferze ducha),
tym bardziej za prba jej przyspieszania, moe by postrzegana jako i zbdna, i jaowa. Aby
rozwiza t, w istocie najbardziej podstawow apori marksowskiej teorii spoecznej, Gramsci
wprowadza swoj najbardziej podstawow i oryginaln kategori hegemonii klasowej, w ktrej
ramach szczeglnie wane miejsce przypada hegemonii kulturalnej. Uprzedzajc ewentualny atak
23
KRYTYKA LITERACKA
12016
24
KRYTYKA LITERACKA
12016
25
KRYTYKA LITERACKA
12016
prb szturmu na instytucje pastwowe drog terroru indywidualnego (RAF, Czerwone Brygady,
Czarne Pantery etc.), wycigajc wnioski z obu poraek. Wyksztaconych kadr koniecznych do
opanowania sieci instytucji kulturalnych dostarczyli Nowej Lewicy adepci i wychowankowie
Szkoy Frankfurckiej. Dzi, po pwieczu od rozpoczcia tego marszu mona stwierdzi, e zosta
on uwieczony penym powodzeniem, take w sferze stricte politycznej. Co wicej, ta
marksistowsko-leninowsko-demoliberalna mikstura nie tylko zatrua Zachd, lecz stamtd
infekuje dzi narody i pastwa Europy rodkowo-Wschodniej, ktre ledwie wyzwoliwszy si
z opresji komunistycznej w jej klasycznej postaci, arliwie rzuciy si w objcia Zachodu, naiwnie
sdzc, e wracaj do wsplnej tradycji, a otrzymujc od niego t sam trucizn w nowej massa
tabulettae i w nowym, atrakcyjniejszym opakowaniu.
Fragment artykuu pt. Rewolucja kulturalna Nowej Lewicy; cao w: Rewolucja genderowa, red.
o. Z. Klafka CSsR, Wyd. WSKSiM, Toru, ss. 145-171.
Przypisy
[1] R. Scruton, Intelektualici nowej lewicy, prze. T. Pisarek, Pozna 1999, s. 111.
[2] Zob. A. de Benoist, Orientations pour des annes dcisives, Paris 1982, s. 12.
[3] Mussolini zgodziby si te bez wtpienia z tez Gramsciego: midzy faszyzmem a komunizmem nie ma
drogi poredniej.
[4] By to oczywicie zakamuflowany atak na Bucharina.
[5] A. Gramsci, Nowoczesny Ksi, prze. B. Sieroszewska, Warszawa 2006, s. 26.
[6] R. Scruton, op. cit., s. 118.
[7] Nowoczesno odnosi si tu oczywicie do realiw I wojny wiatowej z lat 1914-1918.
[8] A. Gramsci, op. cit., s. 4. Zob. take nastpujcy wywd: Ale jest nie mniej wane i potrzebne, aby w
masie inteligenckiej dokona si historycznie uzasadniony rozam o charakterze organicznym: aby
wytworzy si, jako formacja masowa, kierunek lewicowy w nowoczesnym znaczeniu tego sowa, czyli
zwrcony ku proletariatowi rewolucyjnemu ibidem, s. 51, przyp. 72.
[9] Ibidem, s. 4. Zob. take historyczny wywd (ilustrowany przykadami z dziejw woskiego Risorgimento)
na temat koncepcji rewolucji biernej, ibidem, ss. 47-51.
[10] Ibidem, s. 5.
[11] Ibidem, s. 17.
[12] Ibidem.
[13] Ibidem, s. 8.
[14] Zob. P. Corra de Oliveira, Rewolucja i Kontrrewolucja, prze. S. Olejniczak, Krakw 1998, ss. 181-183.
26
KRYTYKA LITERACKA
12016
WOODIMIR KRINICKIJ
Z mioci
Spalone drzewo
niedawno jeszcze
podnosio gazie
do bkitnego nieba.
Dla nieba
zrobioby wszystko.
O niebie marzyo,
niebem oddychao.
Podzikowanie nieba
byo cudowne
byskawica.
Tskni za tob
Nie byo ci
zaledwie dwie godziny.
Wok ciemno.
Oczy nie widz.
Rce nieposuszne.
Potrzebuj ciebie,
eby patrze,
eby sysze,
eby oddycha,
eby y.
Potrzebuj
ciebie.
***
Gdy znikn pasterze
ze zymi psami
i nie bdzie wicej cian
i ogrodze,
gdy nie bdzie trzeba
udawa,
e jeste szary,
jak wszystkie owce,
gdy bdziesz mg
powiedzie wszystko,
czego nie moge,
to wtedy moe
zabrakn ci
sw.
27
KRYTYKA LITERACKA
12016
***
Kot w mojej duszy
czsto siedzi w jednym miejscu.
Czy jest leniwy, czy moe czeka na sposobno,
by zabra walizki i uciec raz na zawsze,
bo myli, e nie ma ju nic do zrobienia?
Czy jego umys jest zmczony
przegldaniem stron moich pamitnikw,
gdzie nieistotnych zapisw sto razy wicej ni tych,
w ktrych jest jaki may sens.
Myl jednak, e z moim kotem
nie jest tak tragiczne, jak sdz niektrzy.
Mam O.
Prze. autor
Woodimir Krinickij, ur. w 1977 r. Ukraiski poeta i tumacz, przekada poezj z jz. angielskiego,
biaoruskiego, polskiego, rosyjskiego, serbskiego i chorwackiego. Ukoczy histori na Uniwersytecie
Kijowskim, jest redaktorem naczelnym dwumiesicznika literackiego TiekstOver wydawanego w Kijowie.
Jego wiersze byy tumaczone na jzyk angielski, serbski, soweski, polski i chorwacki. Debiutancki zbir
poezji 13 Kijowa ukaza si w ubiegym roku.
Michealangelo Buonarroti, Leda z abdziem, I po. XVI w., miedzioryt, British Muzeum
28
KRYTYKA LITERACKA
12016
Natalia Budzyska
POKUTA OSCARA WILDEA
29
KRYTYKA LITERACKA
12016
skandalu Wilde w cigu kilku dni sta si kompletnym bankrutem. Przedtem szanowanego
i podziwianego teraz zaczto obrzuca obelgami.
Jego poniona ona zmienia nazwisko i wraz z synami wyjechaa za granic. Koszty procesu
byy tak wysokie, e Wilde straci wszystkie pienidze i dobra, komornicy zabrali mu cenny
ksigozbir i dom. Zaamany artysta spdzi miesice w obskurnej celi wizienia w Reading, bdc
na samym dnie. W cigu tych dwch lat dotkny go kolejne klski: ona wniosa pozew
rozwodowy, umara mu matka, a w kocu zosta pozbawiony praw do swoich synw. Kompletnie
zdruzgotany napisa w wizieniu takie sowa: Nie wtpi ani przez moment, e najwzniolejsz
chwil w yciu czowieka jest ta, kiedy klczy on w pyle, bije si w piersi i wyznaje grzechy caego
swojego ycia".
Z gbokoci...
Pod koniec pobytu w Reading Wilde dosta pozwolenie na pisanie. Otrzymywa po jednym arkuszu
papieru, ktry zapisany zabierano z celi. Oscar Wilde pisa na nich dugi na kilkadziesit kartek
list do swojego kochanka, list peen pretensji i alu, ale take gbokich rozmyla nad swoim
yciem. Jest to list czowieka, ktry z jednej strony twierdzi, e religia i wiara w niczym mu nie
mog pomc, ale z drugiej strony z jego sw przebija jaka zadziwiajca intuicja i aska Boga. To
dopiero by pocztek nowej drogi. Fragmenty listu ukazay si drukiem po jego mierci i zostay
zatytuowane przez jego przyjaciela Roberta Rossa De profundis, czyli krzyk z otchani.
Po wyjciu z wizienia Oscar Wilde pod zmienionym nazwiskiem, jako Sebastian Melmoth,
wyjecha do Francji. Zmar w ndzy w podrzdnym hoteliku w Paryu na zapalenie opon
mzgowych. By 30 listopada 1900 roku. Kilka dni przed mierci wyrazi pragnienie powrotu na
ono Kocioa, wic Robert Ross sprowadzi angielskiego pasjonist, ojca Cuthberta Dunne'a.
Duchowny odwiedza Wilde'a kilka razy.
Odnajduj teraz gdzie w gbi swego jestestwa ukryte co, mwice mi, e nic na tym
wiecie nie jest pozbawione sensu, a ju szczeglnie cierpienie. To co, schowane w gbi
mej natury na podobiestwo zakopanego w polu skarbu to pokora. Pokora jest tym, co
mi pozostao. Jest tym, co najlepszego posiadam: dokonanym przeze mnie samego
odkryciem o wadze ostatecznej, punktem wyjcia dla dalszego rozwoju. Wychyna z gbi
mnie samego, wiem wic, e przysza we waciwym czasie. Nie moga przyj ani
wczeniej, ani pniej. Gdyby ktokolwiek opowiedzia mi o niej odrzucibym j. Gdyby
mi j przyniesiono nie przyjbym. Ale gdy j sam znalazem zatrzymam. Musz
zatrzyma. Jest jedyn rzecz, zawierajc w sobie pierwiastki ycia, nowego ycia, jakiej
Vita Nova dla mnie. Najdziwniejsze jest to, e nie mona jej odrzuci i e nikt nie moe jej
da drugiemu. Nie mona jej zdoby w inny sposb, jak tylko oddajc wszystko, co si
posiada. Tylko wtedy, kiedy si wszystko utraci, wie si, e si j zdobyo. [De profundis...]
W Boe Narodzenie udao mi si otrzyma Nowy Testament po grecku i co ranka, po tym,
jak posprztam cel i wyczyszcz naczynia, czytam sobie fragmenty Ewangelii, po
kilkanacie przypadkowo wybranych wersetw. Jest to wspaniay pocztek dnia. [De
profundis...]
Oczywicie, grzesznik musi si pokaja. Dlaczego? Po prostu dlatego, e inaczej nie
pojby, co uczyni. Moment skruchy jest momentem inicjacji. Wicej jest sposobem, w
jaki czowiek zmienia swoj przeszo. Grecy uwaali to za niemoliwe. W swoich
gnomicznych aforyzmach czsto powtarzaj, e nawet bogowie nie mog zmieni
przeszoci". Chrystus pokaza, e moe tego dokona najpospolitszy grzesznik e jest to
jedyna rzecz, jak moe uczyni. [De profundis...]
30
KRYTYKA LITERACKA
12016
Sycylia
podrujemy przez cae dnie
kawa stracia smak
w jej twarzy oczy
w objciach piasku, lawy
spogldaj w d lenych wzgrz
zielone oleandry
terraria w terrariach wody...
morze pluska po konturach kocioa
ktre ubstwia
mozaiki niewidzialnego pikna
na kwadratach i wierchach
relikwiach i krzyach
bogosawiony pi
na pmisku sycylijskim
w podrcznikach, otarzach
dla wiernych
31
KRYTYKA LITERACKA
12016
Wiersz
Nie oszukujcie
e istniej
radosne wiersze
chwila jest wtedy
tylko inna
i nie okamie mnie
umiechnita
rozpiewana
dopiero po niej
wiersz zaczyna powstawa.
Niespokojny wiatr
Z modej trawy ksztatuje
Siln fal.
Ptaki wiergoc
Wielki hymn Socu.
Rosn kwiaty.
Dwik samolotu
Sposzy cykady.
Smutny wieczr.
32
KRYTYKA LITERACKA
12016
Poranna rosa
Opada na mrwk.
Wielka walka.
Gwiadziste niebo
Schodzi nad jeziorem.
Zakopotane ryby.
Kwiatek z gazi spad
we wosy dziewczyny.
Cieszy si wiosna.
33
KRYTYKA LITERACKA
12016
Bruno Schulz
JESIE
nacie ten czas, gdy lato tak bujne i pene wigoru jeszcze niedawno, lato uniwersalne,
obejmujce w swej rozlegej sferze wszystko, co tylko pomyle si dao ludzi, wypadki
i rzeczy pewnego dnia dostaje ledwo dostrzegaln skaz. Blask soca spada jeszcze rzsicie
i obficie, w pejzau jest jeszcze wielkopaski, klasyczny gest, ktry tej porze roku przekaza
w spucinie geniusz Poussina, ale rzecz dziwna wracamy z porannej wycieczki dziwnie
znudzeni i jaowi: czybymy si czego wstydzili? Czujemy si troch nieswojo i unikamy
wzajemnie naszych spojrze dlaczego? I wiemy, e o zmierzchu pjdzie ten i w z zakopotanym
umiechem w ustronny kt lata zapuka, zapuka w cian, czy ton jest jeszcze cakiem peny,
rzetelny. Jest w tej prbie przewrotna rozkosz zdrady, zdemaskowania, lekki dreszczyk skandalu.
Ale oficjalnie jestemy jeszcze peni respektu, peni lojalnoci: taka solidna firma, tak znakomicie
ufundowana firma... I mimo to, gdy nastpnego dnia rozchodzi si wie o konkursie jest to ju
wiadomo przedwczorajsza i nie ma ju eksplodujcej siy skandalu. I podczas gdy licytacja bierze
swj trzewy i oywczy bieg, sprofanowane apartamenty oprniaj si i ogaacaj i staj si pene
jasnego, trzewego echa nie budzi to adnego alu czy sentymentu: cala ta likwidacja lata ma
w sobie jak lekko, opieszao i baho spnionego karnawau, ktry si przecign
w Popielec.
A jednak pesymizm jest moe przedwczesny. Jeszcze tocz si rokowania, jeszcze rezerwy lata
s niewyczerpane, moe przyj jeszcze do penej restytucji... Ale rozwaga, zimna krew nie s
rzecz letnikw. Nawet hotelarze, hotelarze po uszy zaangaowani w akcjach lata kapituluj.
Nie! Tak mao lojalnoci, pietyzmu wobec wiernego sojusznika nie wiadczy o wielkim stylu
kupieckim! S to kramikarze, mali i tchrzliwi ludzie, nie mylcy na dalek met. Kady z nich
przyciska do brzucha uciuan sakiewk. Zrzucili cynicznie mask uprzejmoci, zdziewaj smokingi. Z kadego wyazi byy patniczy...
I my take pakujemy kufry. Mam pitnacie lat i jestem cakiem nieobciony obowizkami
praktyki yciowej. Poniewa jest jeszcze godzina do wyjazdu, wybiegam jeszcze raz, poegna
letnisko, zrewidowa dorobek tego lata, zobaczy, co mona zabra ze sob, a co ju trzeba na
zawsze zostawi w tym miecie skazanym na zagad. Ale w maym rondo parkowym, pustym
teraz i jasnym w socu popoudniowym, przy pomniku Mickiewicza rozwidnia mi si w duszy
prawda o przesileniu lata. W euforii tego objawienia wstpuj na dwa stopnie pomnika, zataczam
wzrokiem i rozpostartymi rkoma uk peen rozmachu, jakbym si zwraca do caego letniska,
i mwi: egnam ci, Poro! Bya bardzo pikna i bogata. adne inne lato nie moe si
porwna z Tob. Dzi to uznaj, cho nieraz byem bardzo nieszczliwy i smutny z Twego
powodu. Zostawiam Ci na pamitk wszystkie moje przygody rozsiane po parku, po ulicach, po
ogrodach. Nie mog ze sob zabra moich pitnastu lat, one ju tu na zawsze zostan. Prcz tego
na werandzie willi, w ktrej mieszkaem, woyem w szpar midzy dwiema belkami rysunek,
ktry zrobiem Ci na pamitk. Ty teraz schodzisz midzy cienie. Razem z Tob zejdzie cae
to miasto will i ogrodw do krainy cieniw. Nie macie potomstwa. Ty i to miasto umieracie,
ostatnie z rodu.
Ale nie jeste bez winy, o Poro. Powiem Ci, w czym leaa Twa wina. Nie chciaa, o Poro,
poprzesta na granicach rzeczywistoci. adna rzeczywisto nie zaspokajaa Ci. Wybiegaa poza
kad realizacj. Nie znajdujc dosytu w rzeczywistoci, tworzya nadbudowy z metafor i figur
poetyckich. Poruszaa si w asocjacjach, w aluzjach, w imponderabiliach midzy rzeczami. Kada
rzecz odsyaa do innej rzeczy, tamta powoywaa si na dalsz i tak bez koca. Twoja swada
nuya w kocu. Miao si do tego bujania na falach nieskoczonej frazeologii. Tak jest,
frazeologii wybacz to sowo. Stao si to jasne, kiedy tu i tam, w wielu duszach zacza si budzi
tsknota do istotnoci. Z t chwil bya ju przezwyciona. Ukazay si granice Twej
uniwersalnoci, Twj wielki styl, Twj pikny barok, ktry za dobrych Twych czasw by
adekwatny rzeczywistoci, okaza si teraz manier. Twoje sodycze i Twoje zadumania miay na
34
KRYTYKA LITERACKA
12016
sobie pitno modzieczej egzaltacji. Twoje noce byy ogromne i nieskoczone, jak
megalomaniczne natchnienia zakochanych, albo byy rojowiskami widziade, jak bredzenia
halucynujcych. Twoje wonie byy przesadne i nie na miar ludzkiego zachwytu. Pod magi Twego
dotknicia dematerializowaa si rzecz wszelka, rosa ku dalszym, coraz wyszym formom. Jado
si Twoje jabka, marzc o owocach rajskich krajobrazw, a przy Twoich brzoskwiniach mylao
si o owocach eterycznych, ktre by si spoywao samym powonieniem. Miaa na swojej palecie
tylko najwysze rejestry barw, nie znaa sytoci i jdrnoci ciemnych, ziemistych, tustych brzw.
Jesie to tsknota duszy ludzkiej do materialnoci, do istotnoci, do granic. Gdy z niezbadanych
przyczyn metafory, projekty, marzenia ludzkie zaczynaj tskni do realizacji, przychodzi czas
jesieni. Te fantomy, ktre dotychczas rozprszone w najdalszych sferach ludzkiego kosmosu
zabarwiay jego wysokie sklepienia swymi widmami cigaj teraz do czowieka, szukaj ciepa
jego oddechu, ciasnego przytulnego schronienia jego domu, niszy, w ktrej stoi jego ko. Dom
czowieka staje si, jak stajenka betlejemska, jdrem, dookoa ktrego zagszczaj przestwr
wszystkie demony, wszystkie duchy grnych i dolnych sfer. Skoczy si czas piknych
klasycznych gestw, aciskiej frazeologii, poudniowych teatralnych zaokrgle. Jesie szuka
sobie jdrnoci, prostackiej siy Drerw i Breughelw. Pka ta forma od nadmiaru materii,
twardnieje w wzy i ski, chwyta ona materi w swe szczki i kleszcze, gnbi j, gwaci, ugniata
i wypuszcza z swych rk z ladami tej walki, kody na wp obrobione z pitnem niesamowitego
ycia w grymasach, ktre im wycisna na drewnianych twarzach.
Takie i jeszcze inne rzeczy mwiem do pustego pkrgu parku, ktry si jakby przede mn
cofa. Wyrzucaem z siebie tylko niektre sowa tego monologu, bd to dlatego, i nie mogem
znale sw odpowiednich, bd to dlatego, i markowaem tylko przemwienie, uzupeniajc
brakujce sowa gestami. Pokazywaem orzechy, klasyczne owoce jesieni, spokrewnione z meblami
pokoju, poywne, smaczne i trwae. Przypominaem kasztany, te politurowane modele owocw,
bilboklety stworzone do zabawy dla dzieci, jabka jesienne, czerwieniejce dobr, domow,
prozaiczn czerwieni na oknach mieszka.
Zmierzch ju zacz zaczadza powietrze, gdy wrciem do pensjonatu. Na podwrzu stay ju
dwa due powozy przeznaczone do naszego wyjazdu. Rozkulbaczone konie parskay z gowami
pogronymi w workach obroku. Wszystkie drzwi byy na rozcie otwarte, wiece ponce na stole
naszego pokoju pegay na przecigu. Ten szybko zapadajcy zmrok, ci ludzie, ktrzy potracili
twarze w zmierzchu i wynosili popiesznie kufry, nieporzdek w otwartym, zgwaconym pokoju,
wszystko to robio wraenie jakiej popiesznej, smutnej, zapnionej paniki, jakiej tragicznej
i sposzonej katastrofy. Wreszcie zajlimy miejsca w gbokich powozach i ruszylimy. Powiao na
nas ciemne, gbokie, tgie powietrze polne. Wonice wyawiali z tego upojnego powietrza soczyste
trzaski dugimi biczami i wyrwnywali starannie rytm koni. Potne, odsdzone wspaniae kby
ich koysay si w ciemnoci wrd puszystych uderze chwostw. Tak niosy si wrd
samotnego, nocnego pejzau bez gwiazd i wiate, jeden za drugim, te dwa konglomeraty z koni,
dudnicych pude i sapicych miechw skrzanych. Chwilami zdaway si rozpada, rozlatywa
jak kraby dzielce si w biegu na czci. Wtedy wonice ujmowali silniej lejce i zbierali do kupy
rozlunione ttenty, zwierali je w karne, regularne kadry. Od zapalonych latar paday dugie
cienie w gb nocy, wyduay si, odryway i wielkimi skokami mkny w dzikie pustkowia.
Umykay chykiem na dugich nogach, aeby gdzie daleko, pod lasem, natrzsa si urgliwymi
gestami z wonicw. Wonice trzaskali ku nim szeroko batami i nie dawali si wyprowadzi
z rwnowagi. Miasto ju spao, gdy wjechalimy midzy domy. Tu i wdzie paliy si latarnie
w pustych ulicach, jak gdyby w tym celu stworzone, by owietli jaki dom o niskim pitrze,
balkon, lub wrazi w pami numer nad zamknit bram. Zaskoczone nagle o tej pnej porze,
zamknite lepo sklepiki, bramy z wylizganymi progami, targane przez wiatr nocny szyldy
ukazyway beznadziejne opuszczenie, gbokie sieroctwo rzeczy pozostawionych samych sobie,
rzeczy, zapomnianych przez ludzi. Powz siostry skrci w boczn ulic, podczas gdy my
pojechalimy na rynek. Konie zmieniy rytm biegu, gdy wjechalimy w gboki cie placu. Bosy
piekarz na progu otwartej sieni przeszy nas spojrzeniem ciemnych oczu, okno apteczne, jeszcze
czuwajce, podao i cofno balsam malinowy w wielkiej bani. Bruk zgstnia pod nogami koni,
z gmatwaniny ttentu wydzieliy si pojedyncze i zdwojone szczki podkw, coraz rzadsze
35
KRYTYKA LITERACKA
12016
i wyraniejsze, i dom nasz z odrapan fasad wysun si z wolna z ciemnoci i zatrzyma przed
pojazdem. Suca otworzya nam bram, trzymaa w rku naftow lamp z reflektorem. Na
schodach wyrastay ogromne nasze cienie, amic si a na sklepieniach klatki schodowej.
Mieszkanie byo teraz tylko wiec owietlone, ktrej pomie chwia si od powiewu otwartego
okna. Ciemne tapety porastaa ple zgryzot i goryczy wielu chorych pokole. Stare meble,
zbudzone ze snu, wydobyte z dugiej samotnoci zdaway si z gorzk wiedz, z cierpliw
mdroci patrze na powracajcych. Nie uciekniecie od nas zdaway si mwi w kocu
musicie powrci w krg naszej magii, bo podzieliymy ju z gry midzy siebie wszystkie wasze
ruchy i gesty, wstania i siadania i wszystkie wasze przysze dni i noce. My czekamy, my wiemy...
Ogromne, gbokie ka czekay, pene spitrzonej, chodnej pocieli, na nasze ciaa. luzy nocy
skrzypiay ju pod naporem ciemnych mas snu, gstej lawy, ktra gotowaa si wyama, wyla
z stawide, z drzwi, z szaf starych, z piecw, w ktrych powzdychiwa wiatr.
36
KRYTYKA LITERACKA
12016
szyscy znaj ten uroczy obrazek, kiedy maa dziewczynka zakada na nogi szpilki swojej
matki i udaje, e jest dorosa. Matka i jej przyjaciki, ciotki i babcie pawi si
w zachwytach. Ale dlaczego podobnie zachowuj si krytycy, gdy literat redniego pokolenia
zakada za due buty narodowego wieszcza?
Wprowadzenie
Wrd czci polskich literatw, pisarzy i krytykw panuje pogld, e napisanie dzisiaj eposu
narodowego jest niemoliwe. Brzmi to jak bolszewicki dogmat czy te pozbawiony dowodu
i zdrowego rozsdku umysowy ewaporat, ktry jednak powtarzany w kko, zgodnie z tez dr.
Goebbelsa mgby sta si prawd. Na szczcie wiat jest bardziej zoony, ni twierdz
nowoczeni scholastycy, i nie ma jednej prawdy, czego dowodzi ycie i prof. Tarski, za to, e
narodowy epos w tzw. wolnej Polsce jeszcze nie powsta, nie znaczy, e nie powstanie, bo nic nie
stoi na przeszkodzie, poza brakiem talentu i klasycznego wyksztacenia. Wyzwanie jest niemae,
podejmowane s nawet heroiczne prby napisania takiego dziea, zwykle omieszajce autora, jak
i jego apologetw, bo chcie to jednak za mao, zarwno dla piszcego, jak i dla krytyka. Ale jest
wiateko w tunelu najciekawsz, najmdrzejsz i najlepsz warsztatowo propozycj do
zaszczytnego tytuu wspczesnego, moe nie narodowego, ale lokalnego eposu czy przynajmniej
poematu o polskim interiorze jest wierszowana opowie gawda Dwanacie stacji Tomasza
Ryckiego. Ksika z roku 2004, otrzymaa Nagrod Kocielskich, a niedawno zostaa wydana
w USA w wersji dwujzycznej, polsko-angielskiej, przez wydawnictwo Zephyr Press, przy wsparciu
polskiego Instytutu Ksiki, z ciekawym wstpem i w starannym przekadzie Billa Johnstona,
nagradzanego tumacza kilku literatw z krgu tej przypominajcej lo masosk instytucji.
Ksika miaa zaatwion pozytywn recenzj w Times Literary Suplement z czerwca 2015 r.,
ktry to organ jest czym w rodzaju przewodnika stada amerykaskiej krytyki; obecnie znajduje
si na tzw. dugiej licie nominowanych do nagrody amerykaskiego PEN Clubu w dziedzinie
przekadu. Jak oni ocenaj jako tumaczenia z jz. polskiego, kto to waciwie robi i jakie s
kryteria, pozostaje tajemnic. Jednak jeli przyj modny pogld, e przekad nie jest wtrny
wobec tekstu rdowego, tylko stanowi odrbne dzieo literackie, to tak traktowane Twelve
Stations Johnstona zasuguje na nominacj.
Tzvetan Todorov powiedzia kiedy, e wielki pisarz jest czowiekiem wolnym, ktry odkry
wiat wyobrani i ducha obok banalnej rzeczywistoci, i ktry nam jedno przez drugie odsania.
Definicja to niepena, ale moe posuy jako wany element charakterystyki zjawiska zwanego
wielkim pisarstwem, do ktrego utwr Ryckiego pretenduje. Naley zaznaczy, e rzetelna
ocena utworu wymaga nie tylko jego uwanego przeczytania, ale te, jak pisze S.H. Burton w The
Criticism of Poetry, jak najszerszego otwarcia umysu. Wiemy jednak, e nie kade drzwi dadz si
otworzy szeroko, a niektre nie otwieraj si wcale, szczeglnie gdy s zabite deskami. Pewnie
dlatego dotychczasowe recenzje Dwunastu stacji przypominay chralne eulogie czy jak kto woli
covery oficjalnych enuncjacji. Mnie, jak zawsze, interesuje to, o czym gono si nie mwi.
Entuzjastyczne recenzje ksiki Ryckiego s niczym powielone z jednej matrycy
wypracowania uczniw, ktrzy ksiki nie czytali albo zrobili to nieuwanie, bd bez naleytego
przygotowania i krytycznego spojrzenia. Unosi si nad nimi duch profesora Bladaczki,
a z zawiatw dobiega miech Gombrowicza. Najbardziej rzeczowa, dogbna i erudycyjna
recenzja Dwunastu stacji, jak czytaem, to wstp Billa Johnstona do amerykaskiego wydania,
jednak z oczywistych powodw jest skrajnie entuzjastyczna, zatem jednostronna. A przecie nie
37
KRYTYKA LITERACKA
12016
mona widzie caej gry patrzc na ni tylko z jednej strony, powiedzia Hokusai wyruszajc
w drog, by uwieczni wit gr Japoczykw w Stu widokach Fuji. Proponuj zatem spojrze
na Dwanacie stacji podobnie to wci bdzie ta sama literacka gra, ale widziana z nieco
innej strony.
Poemat
Ksika Ryckiego wpisuje si w modny od wierwiecza, i niestety miejscami bliski prawdy, nurt
pokazywania Polski jako kraju zacofanego, brudnego, w stanie niemal biologicznego rozkadu,
zamieszkanego przez bezrobotnych pidiotw uprawiajcych zoofili i zaatwiajcych potrzeby
fizjologiczne w lesie, ktrych ulubion rozrywk jest picie wdki albo samogonu a ksenofobia
stanowi dla nich szczyt intelektualnego wyrafinowania. Bohater opowieci, nazwany Wnukiem, to
trzydziestojednoletni nieudacznik i pgwek, naduywajcy alkoholu, dubicy w nosie na
przemian palcem wskazujcym i kciukiem, smarkajcy w rkaw i noszcy w plecaku zepsute ryby,
zgnie kanapki i cuchnce jaja. Gwnym motywem narracji jest swoista odyseja Wnuka, mona by
rzec wnukeja, sentymentalna podr w czasie i przestrzeni rozpisana na dwanacie stacji, ktre
raczej przypominaj pierwszych dwanacie stacji mki Chrystusa ni dwanacie ksig Pana
Tadeusza, a to gwnie za spraw wypijanego alkoholu, chronicznego kaca, zdezelowanych
rodkw transportu, oglnej polskiej rozpierdziuchy i prymitywnych, ale na szczcie
sympatycznych tubylcw. Wszystko to pisane wierszowan proz, jzykiem bogatym, czasem
z uyciem wschodniego dialektu mowy polskiej, niekiedy poetyckim i to cakiem dobrej prby,
z widocznym zmysem obserwacji, humorem, dystansem do wasnej przeszoci i do historii oraz
obyczajw Kresowiakw przesiedlonych na lsk Opolski. Opowie snuta jest sprawnie, wesookabaretowo, co jak literacki sitcom, nu tylko nazbyt czste i dugie wyliczanki rnych
przedmiotw, wygldajce na zapchajdziury niezbdne do wykonania literackiej normy wersw
albo objawy przedwczesnej miadycy. Interesujce, e wspomniana jest (pgbkiem) rze
woyska, a to oczywiste faux pas a nawet gorzej polityczna niepoprawno, bo wadza III RP
lubi banderowcw, czego dowodz serdeczne kontakty na szczeblu rzdowym. Czasem w narracji
pojawiaj si elementy surrealistyczne, jak wielokrotnie powtarzane bez sensu zaklcie
Sauternes, Bingen, ktre to sowa s nazwami dobrych win, czy aciski zwrot, parafraza cytatu
z Ksigi Koheleta, vanitas vaginatum, znaczcy marno pochwowa, a co mona odczyta albo
jako pretensj do partnerki za np. brak higieny, albo zakamuflowany mizoginizm, ostatecznie jako
le wpisan nazw wenianki pochwowatej (Eriophorum vaginatum), roliny z rzdu
turzycowatych, pospolitej w caej Polsce.
Biorc powysze pod uwag oczywistym si staje, e Dwanacie stacji nie moe by eposem
narodowym, jak chce tego polska krytyka, a co najwyej antyeposem. W istocie to przyzwoicie
zrobiona mieszanka poematu heroikomicznego z gawd w stylu Pamitek Soplicy Henryka
Rzewuskiego. Z pewnoci wic bliej mu do Myszeidy czy Monachomachii Ignacego Krasickiego
ni do Pana Tadeusza, przy czym gdy dziea ksicia biskupa jako utwory krytyczne wobec elit
wzburzyy jednych, a rozbawiy i nasyciy intelektualnie najwybredniejszych, za dzieo wieszcza
pokrzepio serca i zachwycio urod, to utwr Ryckiego jest napisany adnie, ale nie wiadomo po
co chyba e autorowi chodzio o wpisanie si do podrcznikw szkolnych poprzez mocno
nacigan przez krytyk gr z Mickiewiczem. Ostatecznie wic poemat ten wyglda jak praca
domowa najlepszego ucznia w klasie czy przedmiot zrobiony na zamwienie przez nadwornego
rzemielnika. Wida przyzwoity warsztat Ryckiego, jego inteligencj i poczucie humoru; jest
dowalanie zwykym Polakom jako niezbdnik dzisiejszej krajowej literatury i przepustka do
nagrd; jest powrt do dziecistwa, opolszczyzna i Opole, historia wielka i maa, sentymenty,
babcia, naftalina, pelargonie, wdka, libacje, sterty jedzenia, a take nieco poetyckiego jzyka
i sporo znakomitych scen i fraz, ktrymi autor moe oczarowa kogo, kto nie czyta klasykw.
Poza tym jest te niemal wszystko co trzeba, by byo to dzieo, wspomniane wyej wielkie
pisarstwo. Dlatego ksika Ryckiego znajduje si daleko przed ca reszt literackiej produkcji
tego nieszczsnego kraju, jak Polsk nazywa autor, jeli idzie o adunek intelektualny, jzykow
38
KRYTYKA LITERACKA
12016
Tomasz Rycki, Twelve Stations, wydanie polsko-angielskie, przekad Billa Johnstona, Zephyr Press,
Brookline, MA, 2015.
39
KRYTYKA LITERACKA
12016
Adrian Nikiel
SOCREALIZM PO SZWEDZKU
romotorzy debiutanckiej powieci szwedzkiej autorki, pani Ingrid Hedstrm, nie wahaj si
wyraa swojego entuzjazmu za pomoc takich okrele, jak: doskonaa, absolutnie genialna,
mistrzowsko skonstruowany krymina. Niestety, okadkowe slogany nie maj nic wsplnego
z tym, co znajduje si pod okadk, a czytelnicy pod pozorem kryminau otrzymuj dawk ostrej
lewicowej propagandy. Stenie politgramoty jest tak wysokie, e w odniesieniu do niektrych
fragmentw mona wrcz mwi o niezamierzonej parodii. Nauczycielk z Villette czyta si
z narastajcym rozbawieniem, jakby za wzitym z Pnocy pseudonimem ukrywa si aktywista
stowarzyszenia Nigdy Wicej Jest jednak prostsze wyjanienie tego fenomenu: z internetowej
kwerendy wynika, e autorka jest (bya?) trockistk.
Punktem wyjcia powieciowej intrygi jest fikcyjne belgijskie Jedwabne, ktrego ofiarami
mieliby by w sierpniu 1961 roku uchodcy z Afryki. Jak mona si atwo domyli, tam, gdzie
obcy zostali zoeni w ofierze Molochowi, tam te musz by faszyci. Oczywicie faszyci
przedstawieni na wzr biaopolakw w sowieckich czytankach. Mona te uj ten schemat jeszcze
prociej: To pijak! I zodziej, bo kady pijak to zodziej!.
Wanie na tym wtku gniota chciabym skupi si przede wszystkim. Portret szefa
neofaszystw Andrzeja Fontainea jest naszkicowan grub krech karykatur, jakim
paranoicznym zbiorem wszystkich moliwych wyobrae o zych faszystach, ktrzy z definicji nie
maj w sobie choby p promila normalnoci. Dowiadujemy si bowiem m.in., e: lider Front
Patriotique Belge to beznadziejny organizator, bijcy (drug) on pijak, rozwodnik, szantaysta,
demagog pozyskujcy zwolennikw socjotechnicznymi sztuczkami i faszywym lokalnym
akcentem, sknerus prbujcy naciga wykonawcw usug, sadysta biorcy w modoci udzia
w masowym mordzie. Ju jako nastolatek rozpuszcza mas ohydnych plotek o rnych ludziach,
przynosi alkohol, papierosy i chyba pisemka pornograficzne. Na niepokj wsppracowniczki
odpowiada dugim nienawistnym spojrzeniem. Do kompletu: ma worki pod oczami. Go po
prostu jest degeneratem. Podejrzewam, e gdyby w ksice pojawia si jaka scena w toalecie,
wwczas autorka dopisaaby neofaszycie do portretu co najmniej koprofili.
Gdyby to tylko o faszyzm, choby najbardziej karykaturalny, chodzio! Jak zapewne czytelnicy
tej recenzji ju przeczuwaj, w majakach pani Hedstrm faszyci (ewentualnie: nacjonalici,
patrioci) to po prostu ultraprawica. W wypowiedziach i dziaaniach Fontainea nie ma oczywicie
nic rzeczywicie prawicowego, ale w siedemnastej wionie ycia ju po belgijskim Jedwabnem
ten aosny wrak czowieka kontaktowa si z francusk prawicow ekstrem: monarchistyczn,
antysemick i ultrakatolick. Kontynuuje flirt z ultraprawic, kiedy par lat pniej wraca do
Belgii (). Kiedy czytaem te wypociny, zastanawiaem si tylko nad jednym: kiedy do niektrych
zakutych bw dotrze, e faszyzm nie ma nic wsplnego z prawic?!
Prowadzca ledztwo pozytywna bohaterka darzy Fontainea szczer niechci i byaby skora
zamkn go bez czekania na dowody winy. Z drugiej strony, gdy okazuje si, e morderc jest
take reprezentant systemowej lewicy, polityk aspirujcy do najwyszych stanowisk w partii
i pastwie, mona odnie wraenie, i autorce chyba jest przykro, e akcja jej powieci potoczya
si w kierunku wskazujcym na win porzdnego socjalisty.
Opisy czarnych charakterw w tym kryminale to podrcznikowe wrcz przykady grafomanii,
ale takich przedobrze mona wskaza wicej, rwnie w najbardziej neutralnych kontekstach.
Jedno zdanie niech starczy za wszystkie: () zapyta, ujmujc z gracj trufl czekoladow
kciukiem i palcem wskazujcym. Przede wszystkim jednak a to chyba najpowaniejsze
oskarenie pod adresem autora powieci sensacyjnej w Nauczycielce z Villette napicia jest
tyle, ile w dziurawej oponie. Fabua nieprawdopodobna. Brakuje przemylanych i dobrze
skonstruowanych zaskocze, nagych zwrotw akcji, sensacyjnych odkry, ktre postawiyby
dotychczasowy bieg wydarze pod wielkim znakiem zapytania. Postaci s niesychanie
jednowymiarowe. Nuda.
40
KRYTYKA LITERACKA
12016
Jaki czas temu pojawio si w mediach okrelenie pornografia dla kobiet, ktre dotyczy
pornografii podobno bardziej subtelnej, wyrafinowanej estetycznie etc. Pani Hedstrm napisaa
co w rodzaju kryminau dla kobiet. Mia to by zapewne pikny, estetycznie dopieszczony
w opisach moralitet o tym, e nie naley zabija imigrantw wysza przegadana, pretensjonalna,
a chwilami mimowolnie komiczna papka, napisana tak, jak w XX wieku pisao si harlequiny.
Zdaje si, e Czarna Seria skoczya si na Killem All. Jeeli zgodzimy si, e pani Hedstrm
napisaa ksik absolutnie genialn, to dla mistrzw gatunku np. Nesb, Mankella, Lckberg
czy Jungstedt pozostaje ju tylko zarezerwowa status bogw
Ingrid Hedstrm, Nauczycielka z Villette, tum. Halina Thylve, wyd. Czarna Owca, Warszawa 2013.
Francisco Goya, szkic do akwaforty Kiedy rozum pi, budz si demony, rys. pirem, ok. 1797,
Museo del Grabado de Goya, Fuendetodos
41
KRYTYKA LITERACKA
12016
Viktor Orbn
HAJR, MAGYAROK!
(fragmenty przemwienia)
42
KRYTYKA LITERACKA
12016
nasz polityczn miark, zamiast uzna, e pomimo swych islamskich fundamentw, bardzo duo
energii wkada w europeizacj?
Nie, Drodzy Przyjaciele, polityka zarozumiaa, nadta, napuszona, oparta na poczuciu
moralnej wyszoci, czasem bardzo kuszca, czsto tak popularna po zachodniej stronie naszego
kontynentu, a czasem i po drugiej stronie oceanu, to nie jest nasza polityka, to nie nasza droga i
nie nasz interes. Pokj, wsppraca, handel, oboplne inwestycje, sprzyjajca nam regionalna
rwnowaga, obrona naszych interesw to s podstawowe zasady wgierskiej narodowej polityki
zagranicznej.
Wiem rwnie i ja, wiem, e to trudniejsze i bardziej zoone bo atwiej byoby nie rzuca si
w oczy wielkiemu zwierzciu, lecz raczej przytuli si do jego ciepej sierci ale taka sualczo
nie jest godna naszej 1100-letniej historii w Basenie Karpat.
Szanowni Panie i Panowie! A teraz chciabym wyjani, dlaczego to wszystko mwi. Krtko:
dlatego, e to wszystko jest teraz zagroone. Zagroona jest wypracowana w pocie czoa finansowa
stabilizacja. Zagroone jest niedawno rozpoczty gospodarczy rozwj. Zagroona jest starannie
wypracowana narodowa polityka zagraniczna. Zagroony jest przywrcony porzdek publiczny i
wolne od terroru bezpieczestwo spoeczestwa. Zagroona jest te nasza narodowa kultura, ktra
powoli na nowo zacza odnajdywa sama siebie. Wicej, zagroone jest nie tylko to, co ju jest, ale
i to, co mogoby by, perspektywa, moliwo obiecujcej przyszoci, rodzca si i poszerzajca
moliwo osignicia przez nasze dzieci europejskiego poziomu ycia.
To zagroenie nazywa si wdrwk ludw. Wierz, e i za sto lat istnie bdzie europejskie i
wgierskie nauczanie historii. Nie ryzykuj zbyt wiele, jeli powiem, e w podrcznikach historii
Europy rok 2015 bdzie dla wczesnych uczniw tematem obowizkowym do wyuczenia jako
pocztek nowej epoki.
Rok 2015 zakoczy okres, gdy obronno i bezpieczestwo Europy moglimy uwaa za
pewnik, gdy sdzilimy, e one zale wycznie od niej samej. My ju rok temu przy takiej
samej okazji, jak teraz ostrzegalimy, i rozpocza si nowa wdrwka ludw. Wylano wtedy na
nasze gowy kuby pomyj, spotkaa nas zaarta krytyka, wymiewanie, obelgi, zarwno od
przyjaci, sojusznikw, jak i od rywali. A rzeczywisto bya jedna nowa wdrwka ludw staa
si historycznym faktem. Dzi ju nikt o zdrowych zmysach nie poddaje tego w wtpliwo.
Dlaczego akurat my, dokadniej, dlaczego akurat mieszkacy Europy rodkowej, dostrzeglimy to
jako pierwsi?
Rne mog by tego przyczyny, nawet kilka naraz. Moe wichry historii i fale jej tpni,
moe pene potu zmagania lat okresu po zmianie ustroju. Moe dowiadczenie, mwice, e trzeba
by czujnym, bo zawsze moe si co przydarzy jak tylekro si zdarzao co, co
niespodziewanie i nieodwracalnie przekreli nasze rachuby.
My, ludzie Europy rodkowej, nawet gdy posuwamy si do przodu, robimy to przykadajc
co i rusz ucho do szyn, wsuchujc si, czy nie ma jakich podejrzanych dwikw, ktre duo
przed czasem pozwol przewidzie niebezpieczestwo, stukot nadcigajcego poza rozkadem
jazdy pocigu penego nieszcz. Na Zachodzie ostatnie pidziesit, szedziesit lat byo inne.
Zupenie inne. Udany rozwj, dajca si zaplanowa przyszo, dobrze wydeptane cieki,
stabilne szyny, godne zaufania rozkady jazdy. Nam nieraz wydawao si to wiatem marze.
Takim, w ktrym mieszay si ideologia, pragnienia i ycie rzeczywiste. wiat dobrobytu,
bezpieczestwa, uprzejmoci. wiat, w ktrym rozpywa si jednoznaczno, a granice zanikaj.
Rozmywaj si kontury pomidzy jednym narodem a drugim, pomidzy kulturami, pomidzy
mczyzn a kobiet, dobrem a zem, sacrum a profanum, wolnoci a odpowiedzialnoci, dobr
intencj a dziaaniem. Zlewa si to, co jest z tym, co by powinno. Jakby poczucie
rzeczywistoci ulego wyszczerbieniu, stpieniu.
W przeciwiestwie do tego, nasze poczucie rzeczywistoci jest ostre i czujne jak trzewy umys
lub zimny, orzewiajcy wiatr. Nas nauczono tego, e rzeczywisto to co, co nie znika nawet
wtedy, gdy przestajemy w ni wierzy. Dlatego dla nas punktem wyjciowym zawsze s realia,
ktrych nigdy nie mylimy z wasnymi marzeniami.
Szanowni Pastwo! Druga i trzecia dekada wieku XXI bd dekadami wdrwki ludw.
Zaczyna si epoka, na ktr nie bylimy przygotowani. Sdzilimy, e co takiego mogo mie
43
KRYTYKA LITERACKA
12016
miejsce tylko w dalekiej przeszoci lub w podrcznikach historii. A przecie w najbliszych latach
do Europy moe wyruszy tum wikszy ni wszystkie dotychczas, morze ludzi, ktrego liczba
przewysza ludno niejednego europejskiego kraju. Nadszed czas, by zmierzy si z
rzeczywistoci. Najwysza pora, by rozrni to, co jest, od tego, czego bymy sobie yczyli.
Najwyszy czas, by porzuci iluzje, nawet jeli s nimi grnolotne teorie, ideologie czy zwodnicze
sny.
Rzeczywistoci jest to, e w licznych krajach Europy ronie gboko ju ugruntowany, trway
wiat spoecznoci rwnolegych. Rzeczywistoci jest to, e ten fakt zgodnie z prawem natury
spowoduje kurczenie si naszego wiata, a z nim i nas, naszych dzieci i wnukw. Rzeczywistoci
jest to, e przybyszom ani w gowie przejmowa nasz sposb ycia, gdy swj wasny uwaaj za
bardziej wartociowy, silniejszy, bardziej witalny. Dlaczego mieliby z niego rezygnowa?
Rzeczywistoci jest to, przybysze nie s zdolni uzupeni brakw w zasobach siy roboczej
zachodnioeuropejskich fabryk.
Fakty pokazuj, e pord ludzi urodzonych poza Europ, poprzez kolejne pokolenia
bezrobocie jest znacznie, nawet kilkakrotnie wiksze. Rzeczywistoci jest to, e narody Europy
nie byy zdolne zintegrowa nawet tych mas, ktre z Azji czy Afryki przybyway do nich
sukcesywnie, poprzez minione dziesiciolecia. Jak mogoby si to uda teraz, tak szybko i z tak
wielk liczb? Rzeczywistoci jest to, e przyjmujc masy ludzi ze wiata islamu, nie jestemy w
stanie rozwiza niewtpliwych problemw wymierania i starzenia si populacji Europy, bez
naraania si na utrat naszego sposobu ycia, bezpieczestwa i nas samych.
Rzeczywistoci jest to, e jeli prdko nie otrzewiejemy rozmaite rodzaje napi stan si
niemoliwe do opanowania: napicia pomidzy starzejc si Europ a modym wiatem
islamskim; napicia pomidzy zsekularyzowan, pozbawion wiary Europ a coraz bardziej
oddanym swej wierze wiatem islamu; napicia pomidzy niezdoln da zatrudnienie swojej
dobrze wyksztaconej modziey Europ a niewyksztaconymi masami ze wiata islamskiego.
Napicia te wystpuj nie gdzie daleko, w bezpiecznej dla nas odlegoci, ale tu, w sercu Europy.
Szanowni Panie i Panowie! Jeszcze nie jest za pno, by elity Europy pojy lekcj generaa de
Gaullea. Cytuj: Polityka musi bazowa na rzeczywistoci, w polityce sztuk jest wanie to, i na
rzecz danej idei moemy pracowa tylko w ramach rzeczywistoci. Koniec cytatu.
Rzeczywisto za to historia, kultura, demografia i geografia. Ufam, e nie jest jeszcze za
pno, by zrozumie, i realia nie stanowi ograniczenia dla wolnoci. Lekcja, ktr obecnie
odrabiamy, mwi tak: nie moe istnie wolno, ktra odrzucaaby rzeczywisto. To mogoby by
najwyej jakie polityczne delirium, polityczny majak narkotyczny.
Daremnie chcielibymy tworzy wiat z najszlachetniejszych nawet ideowych pragnie, jeli
nie budujemy na gruncie realiw. Taki wiat pozostanie tylko w sferze mylenia yczeniowego. Po
odrzuceniu rzeczywistoci nie jest moliwe ani osobiste, ani wsplnotowe szczcie, tylko poraki,
frustracje, zgorzknienie, w kocu cynizm i samozagada.
Moe dlatego po ulicach Brukseli bka si tak wielu politykw penych wzniosych myli,
godnych lepszego losu, a nieszczliwych. Czy nam si to podoba, czy nie, wdrwki ludw nigdy
nie maj charakteru pokojowego. Gdy wielkie masy ludzi szukaj dla siebie nowego domu,
nieuchronnie prowadzi to do konfliktw, gdy chc zaj teren, ktry ju kto zamieszkuje, gdzie
ludzie s u siebie i chc broni swojego domu, swojej kultury, swojego sposobu ycia.
Szanowni Pastwo! Historia wywaya nam drzwi, granice Europy poddaa obleniu,
zagrozia europejskiej kulturze i bezpieczestwu Europejczykw. Stan zagroenia nie sprzyja
wprawdzie myleniu zniuansowanemu, a jeszcze mniej wysublimowanym uczuciom, ale nie
moemy si za to gniewa na imigrantw. Oni sami w wikszoci s ofiarami. Ofiarami
rozpadajcych si rzdw w ich ojczyznach, ofiarami midzynarodowych decyzji, ofiarami
przemytu ludzi. Oni robi to, co uwaaj za dobre dla siebie. Problem w tym, e my, Europejczycy,
nie robimy tego, co byoby dobre dla nas.
Nie znajduj lepszego sowa na okrelenie tego, co dzieje si w Brukseli, jak sowo absurd. To
tak, jakby kapitan statku zagroonego zderzeniem zamiast robi wszystko, by do tego nie doszo,
zaj si wyznaczaniem szalup dla niepalcych. To tak, jakby zaoga zamiast tamowa dziur,
kcia si na temat tego, ile wody ma si wla do poszczeglnych kabin.
44
KRYTYKA LITERACKA
12016
45
KRYTYKA LITERACKA
12016
czonkowskie Unii, midzy innymi, prowadz na ich terenach akcje wojskowe. Nie mielimy
szansy na przesianie i wyapanie tych, ktrzy stanowi zagroenie. Dzi nikt nie wie, kto jest
terroryst, kto przestpc, kto imigrantem ekonomicznym, a kto prawdziwym uchodc ratujcym
swe ycie. Trudno na to znale inne sowo ni szalestwo.
Szanowni Pastwo! Szanowny Panie Prezydencie! Drodzy suchacze, Obywatele Wgier!
Wiosenny wiatr wzburza wody [sowa piosenki ludowej], ale wyglda na to, e wzmaga te potop
imigrantw. Przed nami trudne, mczce, nerwowe tygodnie i miesice. Na naszych poudniowych
granicach napicie ronie coraz bardziej.
Brukselska inercja powoduje coraz wikszy chaos. Kraje bakaskie dostay si w kleszcze.
Grecy od poudnia pchaj tysiczne tumy, z pnocy kusz je niemieckie gosy syren. Musimy by
przygotowani na wszelkie ewentualnoci. Posyamy krajom bakaskim ludzi, stra graniczn,
rodki techniczne, maszyny, gdy one rzeczywicie strzeg granic Europy. A dopki one
wytrzymuj, i nam atwiej jest broni naszych granic. A wiemy to ju od czasw Hunyadiego
[pogromca Turkw w XV wieku].
(...)Moi Drodzy Przyjaciele! Musimy powstrzyma Bruksel. Wbili tam sobie do gowy, e
rozdziel pomidzy nas przywiezionych do Europy imigrantw. Obowizkowo, na mocy prawa.
Okrelaj to mianem obowizkowych kwot przyjcia imigrantw. Tak nieszczsn,
niesprawiedliw, nieracjonaln i bezprawn decyzj podjto ju w stosunku do 120 tys.
imigrantw. Wbrew decyzji Rady Europejskiej, w ktrej decyduj przywdcy pastw
czonkowskich, z pogard dla reprezentowanej przez nich suwerennoci tych pastw, oszukujc i
omijajc prawo przegosowano to w Parlamencie Europejskim.
T decyzj zaskarylimy i bdziemy walczy o jej uniewanienie w Trybunale Europejskim.
Apetyt ronie w miar jedzenia. Wyglda na to, e nie tylko na Wgrzech, ale te w Brukseli.
Dlatego teraz chc stworzy stay i sukcesywny system rozdzielczy, obowizkowy dla kadego
imigranta i kadego kraju czonkowskiego.
Drodzy moi Przyjaciele! Unia wyranie to wida skada si z dwch obozw: unionistw,
czyli zwolennikw federalizacji oraz suwerenistw, czyli zwolennikw suwerennoci narodw.
Unionici chc Stanw Zjednoczonych Europy i obowizkowych kwot osiedleczych.
Suwerenici pragn Europy wolnych, suwerennych narodw i nawet sysze nie chc o adnych
kwotach. I tak obowizkowe kwoty imigrantw stay si esencj i symbolem naszych czasw.
One s wane same w sobie, ale streszczaj te wszystko to, czego si obawiamy, czego nie chcemy
i co moe rozbi przymierze narodw Europy.
Nie moemy pozwoli, by Bruksela stawiaa si ponad prawem. Nie moemy si zgodzi, by
konsekwencje swej szalonej polityki cedowaa na tych, ktrzy zachowali wszelkie porozumienia i
wszelkie prawa, jak to uczynilimy my. Nie moemy pozwoli, by zmuszano nas lub kogokolwiek
do importowania gorzkich owocw ich bdnej polityki imigracyjnej.
Nie chcemy i nie bdziemy importowa na Wgry przestpczoci, terroryzmu, homofobii i
antysemityzmu. Na Wgrzech nie bdzie dzielnic wyjtych spod prawa, zamieszek, imigranckich
buntw, podpalania obozw dla uchodcw, a bandy nie bd polowa na nasze ony i crki. Na
Wgrzech zdusimy nawet prby takich zachowa i konsekwentnie bdziemy stosowa retorsje.
Szanowni Pastwo! Nie zrezygnujemy z naszego prawa do decydowania o tym, z kim chcemy
razem y, a z kim nie. Z tego powodu musimy odeprze i odeprzemy tych, ktrzy jak domokrcy
roznosz po Europie pomysy kwot. Bez ryzyka nie ma brawury gosi peszteski art pikarski,
a my rzeczywicie musimy zebra si na odwag.
Musimy by odwani, gdy dla wikszej chway europejskiej demokracji jestemy zmuszeni
stawi czoa cenzurze, szantaom i grobom. Z belgijskich ksigar wycofywane s ksiki
autorstwa wgierskiego ministra sprawiedliwoci. Prasa niektrych krajw czonkowskich
otwarcie rozpowszechnia o nas kamstwa. Krytyka Wgier jest szorstka, brutalna i agresywna. Na
dodatek strasz nas finansowymi karami twierdzc, e nas wspieraj, my za jestemy
niewdziczni. Sposb ich mylenia podobny jest do prostego plebana, ktry zosta poproszony o
pomoc w zaegnaniu konfliktu wok rnic majtkowych. W porzdku powiedzia prace
podzielimy w nastpujcy sposb: wy namwicie bogatych, eby byli hojni a ja namwi ubogich,
by przyjmowali darowizny. Tak oni rozumuj.
46
KRYTYKA LITERACKA
12016
Rzeczywisto jednak jest taka, e nic nie jestemy sobie wzajemnie winni, ani centa. Wgry,
osabione po 45 latach komunizmu, wykrwawione, niezdolne do konkurencyjnoci, pozbawione
kapitau, otworzyy na ocie swe bramy zachodnim firmom. To wszystkim przynioso profity.
Zachodnie firmy wywiozy std tyle samo, ile przysaa nam Unia. Jestemy kwita, adna ze stron
nie ma podstaw do pretensji.
Szanowne Panie, Szanowni Panowie! Na koniec o tym, jak powstrzyma brukselskie manewry
wprowadzenia kwot osiedleczych. Moja rada jest taka: oprzyjmy si na prardle europejskiej
demokracji na woli ludu. Jeli prawd jest, e ludzie nie chc, wrcz sprzeciwiaj si lunatycznej
brukselskiej polityce imigracyjnej, oddajmy im gos, umoliwmy im wyraenie opinii.
W kocu Europa opiera si na fundamencie demokracji. To oznacza, e nie moemy
podejmowa decyzji o bardzo powanych skutkach dotyczcych ycia ludzi ponad ich gowami,
wbrew ich woli. Dlatego na Wgrzech rozpisujemy referendum. I nie chodzi tu o liczb
imigrantw, co do ktrej decyzja ju zapada, a ktr Wgry zaskaryy do Trybunau. To ju
przeszo. Referendum bdzie dotyczy przyszoci.
Wzywamy obywateli Wgier do walki przeciw obowizkowym kwotom osiedleczym
nowego europejskiego systemu imigracyjnego, ktry ma trafi na porzdek dzienny w marcu.
Wierzymy, e Bruksela nawet w obecnym stanie nie odway si zdradzi wasnych ideaw.
Nie moe przeciwstawi si narodom Europy. Unia Europejska nie moe by Zwizkiem
Sowieckim 2.0
My, Wgrzy, nie wyprzemy si Europy, mimo wszelkich jej saboci, rozcieczenia i
chwiejnoci. Nie odwrcimy si od niej w sytuacji, gdy zatracia poczucie przestrzeni. Nie
pozostawimy jej samej sobie w jej panicznych zawrotach agorafobii. Jestemy obywatelami tej
samej historycznej i duchowej Europy, co Karol Wielki, Leonardo, Beethoven, w. krl Lszl
Wadysaw I, Imre Madch czy Bla Bartk.
Nasza Europa zostaa wzniesiona na chrzecijaskich fundamentach i dum napawa nas fakt,
i dosiga szczytw duchowoci i ludzkiej wolnoci. W Europie ludzie mog mie bardzo rne
pogldy. Jedni wierz w ideay wolnoci, rwnoci i braterstwa, inni wierz w Boga, Ojczyzn i
rodzin oraz w przychodzce krlestwo wiary, nadziei i mioci. Nikt jednak z nas niezalenie od
tego, do ktrej grupy naley nie moe pragn tego, by nasza Europa padaa na kolana przed
celowo ku nam kierowanym, zbliajcym si jak potop masom ludzi, ktrzy si chc nas zmusi
do przyjcia innej moralnoci i innych zwyczajw.
Nie wierzymy, eby Europa moga si skaza na taki los. Nie wierzymy, e wybierze odrzucenie
naszych tysicletnich wartoci. Nie wierzymy w to, ale wiemy i zapowiadamy, e Wgry nie zrobi
na tej drodze nawet najmniejszego kroku!
Hajr, Eurpa, hajr, Magyarok! Naprzd, Europo, naprzd, Wgrzy!
Prze. HPA
47
KRYTYKA LITERACKA
12016
Jzef Mackiewicz
1902 1985