Godno i dostojestwo zawodu? Andrzej Baszkowski Sekretarz Komisji Etyki Lekarskiej NRL
32
Na posiedzeniu Naczelnej Rady Lekarskiej, 5 marca,
Komisja Etyki Lekarskiej NRL przedstawia projekt stanowiska dotyczcego zakresu kompetencji samorzdu lekarskiego w ocenie zachowania lekarza w sferze publicznej i prywatnej.
omisja uznaa, e w zakresie zachowania lekarza samorzd lekarski ma prawo
zajmowa si sprawami dotyczcymi odpowiedzialnoci zawodowej lekarzy, a wic nalecych do kompetencji koniecznych do wykonywania zawodu, ale take lecymi poza sfer zawodow, a dotyczcymi zachowania lekarzy w sferze prywatnoci, obyczajowoci i moralnoci. W uzasadnieniu Komisja podkrelia, e Kodeks Etyki Lekarskiej w Przyrzeczeniu Lekarskim, wrd obowizkw zwizanych z wykonywaniem zawodu lekarza wymienia: strzec godnoci stanu lekarskiego i niczym jej nie splami. W art. 1 ust. 2 zauwaa m.in., e zasady etyki zobowizuj lekarza i lekarza dentyst do dbania o godno zawodu lekarskiego, a w ust. 3 uzupenia, e naruszeniem godnoci zawodu jest kade postpowanie lekarza, ktre podwaa zaufanie do zawodu. Ponadto, o czym przypomina art. 71 KEL, lekarz nie moe propagowa postaw antyzdrowotnych. Naruszeniem godnoci zawodu jest nie tylko brak kompetencji zawodowych lekarza, ale znajdowanie si pod wpywem alkoholu, jakichkolwiek rodkw uzaleniajcych, nawet jeeli nastpuje to poza okresem wykonywania czynnoci zawodowych. Trudno nie zauway, e postawa lekarza w takim stanie nie jest obojtna dla oglnego obrazu wiata lekarskiego. Oznacza to, e w okrelonych sytuacjach izba lekarska ma prawo ocenia zachowanie lekarza take poza szpitalem czy gabinetem. W okresie midzywojennym samorzd wielokrotnie z tego prawa korzysta. Projekt stanowiska wywoa wiele emocji. Wypowiadajcy si koledzy w wikszoci uznali zaproponowane zapisy za nietrafne i niepotrzebne. Dowodzili, e upijajcy si lekarz albo taki, ktry awanturuje si w domu, to nic nadzwyczajnego, w kadym rodowisku tak si zdarza, a ju na pewno nie jest to powd, aby spraw zajmowa si samorzd. Dowodzili, e
jest do innych problemw czekajcych na
dziaania izby lekarskiej. Wszystko mona podway, skrytykowa i omieszy. Zwaszcza, stosujc semantyk w miejsce rzeczowych argumentw. Zabierajcy gos w dyskusji nie zauwayli, e nie chodzi tu o incydenty czy skrajnoci. Rzecz dotyczy sprawy o wiele powaniejszej godnoci zawodu lekarza. Tej godnoci, ktra sprawiaa, e zawd lekarza by czym wyjtkowym, zawodem zaufania spoecznego, a lekarze stanowili elit spoeczestwa. Bycie lekarzem to obowizek posiadania najwyszych kompetencji zawodowych i podnoszenia ich przez cae zawodowe ycie. To take niezapominanie na co dzie o humanizmie w medycynie, o tym, e pacjent jest osob, e nie mniej od terapii lekowej czy kadej innej potrzebuje lekarskiej empatii, umiechu i powicenia mu czasu. Ale bycie lekarzem to rwnie obowizek dbania o godno stanu lekarskiego w caoci. Dopiero istnienie obok siebie zawodowej kompetencji i poszanowania godnoci zawodu czyni nasz profesj wyjtkow. Obowizkiem lekarza jest dbao o to, by niczym jej nie splami, jak czytamy w przyrzeczeniu lekarskim, zamieszczonym w KEL. Podwaenie zaufania do zawodu, zwaszcza przez samych lekarzy, to w konsekwencji brak ufnoci w dziaanie doktora, niepewno do zaproponowanej terapii i czasem jej niepowodzenie. Rozumiay to wadze samorzdu, gdy w momencie powoania go do ycia w 1922 r. przekonyway lekarzy, aby dokadali sw czstk do odbudowy gmachu godnoci i dostojestwa tego stanu lekarskiego, ktry nam wszystkim jest wsplny, a winien by drogi. Mieli tego wiadomo rwnie autorzy Kodeksu Etyki Lekarskiej i koledzy delegaci, ktrzy przyjli go na Krajowym Zjedzie Lekarzy we wrzeniu 2003 r., cznie z cytowanymi wyej zapisami. Uznali, e taka jest potrzeba. Zdaniem Komisji Etyki Lekarskiej NRL, nic od tego czasu si nie zmienio.