You are on page 1of 60

ISSN 2084-1124 Nr 22016

KRYTYKA
LITERACKA
LITERATURA SZTUKA FILOZOFIA

W NUMERZE:
Garous Abdolmalekian Andriej Bazilewskij Yoon-Ho Cho Arkadiusz Frania
H Stanisaw Jasiski Leszek Lubicki Kyung-Nyun Kim Richards
Tomasz Marek Sobieraj Aa Szarapowa Jurij Szewczuk Jacek wierk
Barbara Toporska Sirkka Turkka Sander de Vaan

__________________________________________________________________________________
Krytyka Literacka
Rok VIII
ISSN 2084-1124
Nr 2 (1071) 2016

34
KROPOTKIN. KSI ANARCHISTA
41
Tomasz Marek Sobieraj
INSTYTUT

REDAKCJA Tomasz Marek Sobieraj (red. nacz.),


Witold Egerth, Janusz Najder, Wioletta Sobieraj
ADRES ul. Szkutnicza 1, 93-469 d
E-POCZTA editionssurner@wp.pl

45
Andriej Bazilewskij
ODPRYSKI TCZY.
WSPCZESNA POEZJA ROSYJSKA

WYDAWCA Editions Sur Ner

45
Aa Szarapowa
WIERSZE

*
Archiwum i biblioteka Krytyki Literackiej
http://chomikuj.pl/KrytykaLiteracka
Czytelnie Krytyki Literackiej online
http://issuu.com/krytykaliteracka
https://pl.scribd.com/KrytykaLiteracka
Strona internetowa
http://www.krytykaliteracka.blogspot.com
Wydania elektroniczne Krytyki Literackiej s bezpatne;
cena egzemplarza papierowego wynosi 10 z. Pismo
mona otrzyma dokonujc wpaty na konto dowolnego
hospicjum i wysyajc potwierdzenie na adres
e-poczty redakcji.
*
1 str. okadki: Michael Wolgemut, Circe i Ulisses,
drzeworyt, 1493 r., kolekcja prywatna
SPIS TRECI
1
Barbara Toporska
REPORTA JESIENNY 1961
5
Stanisaw Jasiski
FOTOGRAFIA OJCZYSTA JANA BUHAKA
11
Yoon-Ho Cho
WIERSZE
15
Kyung-Nyun Kim Richards
WIERSZE
17
Arkadiusz Frania
NO TO W KOCU CIAO CZY DUSZA?
21
Jacek wierk
WIERSZE
25
Sander de Vaan, Sirkka Turkka
SIEDZC POD KOSKIM BRZUCHEM
27
Sirkka Turkka
WIERSZE
28
Leszek Lubicki
STANISAWA WITKIEWICZA KSIKA
O WARSZAWIE, KTRA NIGDY NIE POWSTAA
33
Garous Abdolmalekian
WIERSZE

49
Jurij Szewczuk
WIERSZE
53
PROLOG DO DALSZEJ WEDRWKI.
ROZMOWA Z H, AUTOREM POWIECI
1946

*
S O W O

N A

L A T O

Wielk odpowiedzialno za letnio naszej literatury,


za jej pytko, poziomo, za jej marny trzon
intelektualny, za paskie lizusostwo wobec jakichkolwiek
spoecznych ugrupowa, za brak odwagi w ostrym
stawianiu problemw, za strach blady, ktry wida
w oczach wszystkich piszcych, ponosi niemoralna,
faszywa, deprawujca wszystko i faszujca wszystkie
wartoci krytyka. Czy s moliwe inne metody?
Bezwzgldnie tak. Ale na to krytyka musi przesta
by dyletanckim gldzeniem ludzi nie majcych nic
lepszego do roboty, tylko cik prac intelektualistw
nad podniesieniem umysowym przede wszystkim
naszej literatury.
(...)
Brak filozoficznego wyksztacenia i monoci mierzenia
si z problemami filozofii choby, jeli ju nie ich
rozwizywania, jest przyczyn marnoci naszej krytyki,
a take poniekd maoci naszej literatury. Bez
metafizycznego ekranu, na ktrym przesuwayby si
symbole rzeczy wiecznych pod postaci danego wycinka
rzeczywistoci i jej figur, nie moe by wielkoci
w przedstawieniu wiata, choby nawet sam ten wycinek
skdinad piekielnie by interesujcy. Bez tego schodzimy
od razu do bezmylnego przedstawiania rzeczywistoci
jako takiej, ktrej fotografii w formach najmniej ciekawych
mamy ju tak wiele w naszej literaturze.
Stanisaw Ignacy Witkiewicz
O potrzebach krytyki literackiej artystycznej
*
Jeeli jzyk nie jest poprawny, wtedy to, co powiedziano,
nie jest tym, co zamierzano powiedzie. Jeeli to, co
powiedziano, nie jest tym, co zamierzano powiedzie, nie
zostanie zrobione to, co by powinno.
Sokrates

KRYTYKA LITERACKA

22016

BARBARA TOPORSKA
Reporta jesienny 1961
Monachium
By czas przypywu i pierwsze neony
i wiece elektryczne i pomosty wiate
zaledwie majaczyy w zalewie powiaty
bez odbynika nocy jaki stworzy odpyw.
Niebo pyno przez mikkie chodniki
midzy ruchami popiesznych przechodni
jeszcze przylegych do zaj minionych
bardziej nili do ksztatw z wasnych wyobrae
a maski aut unosiy strzpy
dnia, ktry przeszed, dnia ciepej jesieni:
odbicia soca, co byo ju zgaso,
drzew przerzedzonych smugi, i fragmenty
czerwieni zdjtej z zielonych trawnikw
w migawkach dalii, szawi albo ry
schwytanych w poysk zelizgu momentu,
ktry ju nie naley do rzeczywistoci
jak abstrakcyjny motyl kolorowych wrae
ponad wyblakym krajobrazem miejskim
w porze zalewu i porze tramwajw.
Dom by wzniesiony na wczorajszych gruzach
w samym rdmieciu. Prosty, liski, twardy.
Wystawa w dwch pokojach suteryny
z zapachem linoleum i olejnej farby.
Osb moe dwadziecia. Trzy dziewczyny
zgarbione szkolnie w pierwszym rzdzie krzese
obok ksidz, dwch modziecw w wenianych szalikach
a z tyu reumatyzm i renty spoeczne
sdzc z poysku schludnej oszczdnoci
na ubraniach i twarzach. Odczyt by bezpatny.
Ja, prosz pastwa mwi brunet przy pulpicie
Ja, prosz pastwa, nie pragn wspczucia
ani te myl tumaczy si z winy.
Czy jestem winny? Wszak Rajk umrze musia
beze mnie czy te ze mn. Bybym powieszony
wraz z nim i caa subtelna rnica.
Ja, prosz pastwa, jestem zbyt marksista
na odsyacz w tych sprawach w romancy o Cydzie.
By moim przyjacielem, fakt. W koncentracyjnym
nieraz naraaem ycie, aeby go ratowa.
To stwierdzone. Z partii towarzysze,
towarzysze w robocie, przyjaciele z turmy.
Jeli nam wywiadczycie t przysug, ktrej
nie powinien odmwi aden komunista,
zdejmiecie z siebie win z uczestnictwa
w zdradzie. My za ze swej strony

KRYTYKA LITERACKA

22016

damy wam wszystko a po koniec ycia.


Pobyt na Krymie chcecie? Na francuskiej
Riwierze? Jedcie z bogiem!
To rzecz ludzka
i kardyna Mindszenty zaama si w ledztwie
Lecz do tematu!
Zamiast Krymu, Riwiery, za dowody winy
przeciw Laszlo Rajkowi otrzymaem wyrok
doywotniej katorgi. Nie w tym rzecz. To lepsze
ni szubienica. Siedem i p lat, a gromem
przysza wolno w poodze ponad Budapesztem,
o tu, pastwo, popioy w gablotkach widzicie.
I wskaza rk ciany, gdzie pod szkem spaszczone
szarzay fotografie-eksponaty zdarze,
ktrym dyskretnie sprzyjaa wiadomo,
e nie nale ju do teraniejszoci,
a nad czoami starcw przemkn motyw
jak Dzieci Kapitana Granta odprenie.
Ja, prosz pastwa, chciabym was przekona,
e adne pakty z Kremlem, adne obietnice
z ich strony, adne z waszej zabiegi o wzgldy
nie s w stanie powstrzyma tej siy bezwzgldnej
co tylko z si silniejszych si liczy.
Zamilk woskowy, czarny, jak z kopciem gromnica.
A schludni starcy podnosili palce
pytajc z lkiem, czy to znaczy wojna?
Potem ksidz powsta, podszed do pulpitu,
uciskiem doni dzikowa za odczyt
wznoszcy nowe wiato w historyczne fakty,
jako e proces Rajka to bya sensacja
zwrci si do obecnych z pierwszych stronic gazet
lecz w imi prawdy doda: s w e g o czasu.
Co zabrzmiao jak: d l a t e g o darmo.
Karambol zgrzytn w mzgu jak w automacie
i ju si srebrem bilon po pododze toczy
pomidzy obcasami, do drzwi, korytarzem liskim
w kosztowny czas ulicy jaskrawy od wiate
poszerzony wntrzami kolorowych witryn
w tum wesoej modziey w ywopotach kawiar.
Limuzyny na maskach wiozy karuzel
a w pmrokach modele wspczesnych ksiniczek,
jazz, szum opon, brzk naczy byy orkiestracj
wieczoru restauracji, kabaretw, teatrw
Max und Moritz, wiedeski walc kurczt na ronach,
La Bonne Auberge, Osteria, wgierska Piroschka
na plastikach, na pluszach, przy naftowej lampie
ostrygi i szapmany, piwo i harmoszka.
Poeta i sklepikarz zmieniali partnerki
w ulicznym kotylionie. Spdniczki z brokatu
i rozpuszczone wosy na smuko w trykotach
studentki? akrobatki? Faszywe brylanty
i prawdziwe szmaragdy i bolesne pery

KRYTYKA LITERACKA

22016

i masywy kociow w perowej kapieli,


jak gdyby dla dodania blasku tej feerii
konkretnej, niczym kroki na twardym asfalcie.
I gdyby gwiazdy z nieba spady jak confetti,
witano by je chrem oklaskw i miechu:
Atom w subie pokoju lub cud gospodarczy.
W dywanowym hotelu, w bkitnej palarni
z tarasem odgrodzonym mulinu firank,
za ktr nierealni si wiat bez przyczyny:
kamienna balustrada w rysach kolenchymy,
pompejska kanefora z przetrconym dzbankiem
a dalej melancholia brzowych kasztanw
O sont les mots dantan pour les rflchir?
albo: gdzie wy, hrabiny, przejazdem z Galicji?
starowiecka latarnia w okuciu akantw
i park na dziesi krokw z imitacj dali
a tu mikkie fotele, par Chippendali
na meblach, lub koo nich, szyk i nonszalancja,
kamaryla kotonw, poligrafii, stali,
radia, teatru, reklamy i paru playboyw
na szczeblu ewolucji dekoracja wntrzy
w centrum za iluminarz miejscowej elity
pan Festner, ktry wanie by powrci z Moskwy
dajc pretekst do tej tu nieformalnej party
z pogranicza odczytu i prywatnych zwierze
perfumujcych uszy na prawach kontrastu
z wrzaskliw propagand politycznej ery
a w harmonii do pory: Wieczr po premierze
odegranej gocinnie przez ensamble berliski.
Myl, mwi pan Festner, e przemiany
jakie t a m dzi zachodz wbrew oportunistom
wszelkich maci, pokroju, koterii, kapliczek
ju dzi nale do dziejw jutrzejszych.
Taki niewany szczeg: jak zapewne wiecie
moje ksiki od lat ju byy tumaczone
i wydawane u n i c h w pitnastu jzykach.
Ksiki dla dzieci, gwnie. Po piracku.
Nie miaem z tego zamanej kopiejki.
A teraz targ w targ obiecali paci
na przyszo, a zalego stopniowo, na raty.
U nich prawo zabrania wywozu waluty
Lecz wakacje na Krymie, Artek albo Jata
Nie upierajmy si, e soce nad Riwier wieci
tylko. To s symptomy. Naprawd drobiazgi.
Jednak ja, jako pisarz, wyznaj cynicznie,
e symptomy, pozory tworz wanie ycie
i one mu nadaj ten lub inny aspekt,
ksztat, form.
(Kastaniety bransolet, dyskretne oklaski)
Ju jak z tej wypowiedzi do jasno wynika
ja nie jestem marksist. Oni s. Bezwzgldnie.

KRYTYKA LITERACKA

22016

Przyznaj, e to stwarza te spore trudnoci


w odnalezieniu z n i m i wsplnego jezyka.
Lecz jaki wsplny jzyk ja mam z aptekarzem?
albo z ksidzem proboszczem? czy naszym burmistrzem*
Moja konkluzja: ja bardziej si lkam
ni i c h, to politykw z naszego podwrka,
tej pozy, ignorancji, braku zrozumienia
T a m ja widz przemiany. U nas przemian nie ma.
I o ton wyej:
Sdz, e gdybymy
byli w przemyle, handlu, na polu technicznym
rwnie konserwatywni i bez daru wizji
jak nasi politycy, jedzibym w doroce!
A wanie o tej porze wracaa przez miasto
ostatnia para koni przy czarnym powozie.
I wonica w cylindrze wymachujc batem
pokrzykiwa: Uwaga, dochodzi dwunasta!
Chodniki byy puste ju. A na maskach
aut mkncych w pogoni za straconym czasem
migay wiatem sztylety i noe,
narzdzia chirurgiczne przy melodramatach
gdy w nadmiarze sw, gestw nie dao si trafi
jak rk w rkaw paszcza w sens jacy jestemy?
pod ciciami spaday przyklejane rzsy
usta w barwach poezji na usugach handlu:
Ice and Fire, Ra Zmierzchu, Purpura Cygaska,
rce manikiurzustek, szyje jubilerw,
odbicia w lustrach, tuowia w ukonach,
nogi, ktrym kto inny rytm i cel wymierzy,
gowy do taktu, skopiowane sowa
i odcite leciay ponad pice miasto
z trenem lici opadych, co nie wrosy w cienie
kraczc: WSZYSTKO NIEPRAWDA I NIEPRAWDA WSZYSTKO!
Na co odszelecia sucho noc jesienna:
Weltszmerce s chorob z urojenia zmarych.
Omyka kalendarza. Ju nadchodzi zima
1984ta.
* Aluzja do kanclerza Konrada Adenauera
Barbara Toporska (ur. w 1913 r. w Warszawie, zm. w 1985 w Oberaudorf, Bawaria). Publicystka, eseistka,
autorka powieci, poetka, malarka. Od roku 1945 wraz z mem Jzefem Mackiewiczem na emigracji.
Studiowaa polonistyk na Uniwersytecie Poznaskim. Publikowaa m.in. na amach Sowa, Gazety
Codziennej oraz emigracyjnych Wiadomoci, Kultury, Dziennika Polskiego. Wydaa powieci: Siostry
(1966), Na wschd od dzisiaj (1970), Spjrz wstecz, Ajonie (1981), Na Mlecznej Drodze (1982) oraz utwory
poetyckie w zbiorze Athene noctua (1973). W 2012 r. ukaza si wybr jej tekstw publicystycznych i esejw
z lat 19351985 Metafizyka na hulajnodze, zawierajcy rwnie kompletn bibliografi autorki.
Redakcja Krytyki Literackiej dzikuje pani Ninie Karsov, wacicielce wydawnictwa Kontra, za zgod na
publikacj wiersza

KRYTYKA LITERACKA

22016

Stanisaw Jasiski
FOTOGRAFIA OJCZYSTA JANA BUHAKA

ublikacja pod tym tytuem zostaa opracowana przez autora w sierpniu 1948 r. na podstawie
artykuw opublikowanych w latach 1937 1939 w polskiej prasie fotograficznej oraz
napisanych po wojnie. Wikszo z nich ukazaa si w Polskiej fotografii ojczystej wydanej
w Poznaniu w 1939 r. Uznany autorytet w dziedzinie fotografii artystycznej, twrca poj:
fotografika i fotografia ojczysta, znawca i mionik historii polskiej kresowej architektury
oraz krajobrazu polskiego przypomina si w publikacji z 1951 r. jako fotograf jezior i rzek,
architektury Warmii, Mazur i Pomorza, ale take przemysowego krajobrazu Grnego i Dolnego
lska. Podobnie litewskie i biaoruskie rzeki i jeziora, lskie i pomorskie pejzae fotografowa
przed wojn.
Po 1945 r. jest nadal artyst poszukujcym nowych rozwiza formalnych. Sup linii
wysokiego napicia pod Wabrzychem, przypominajcy w jego ujciu krzy na Giewoncie,
sfotografowany zosta pod soce, aby uwydatni chmury, a elazna konstrukcja staa si jeszcze
bardziej wyniosa. Patrzc na cao dorobku Jana Buhaka nie sposb nazywa go inaczej,
jak najwikszym polskim fotografem obokw. Jak sam przyznaje w Fotografii ojczystej potrafi
wyczekiwa godzinami na ich malowniczy ukad. Podobnie postpowali wszyscy fotografowie
krajobrazw, ktrych nazwiska znalazy si w historii fotografii wiatowej. Hady odpadw
wydobywczych przy kopalni Rymer koo Rybnika czy skad drewnianych stempli przy
kopalni w Dbiesku nawizuj do realistycznych stylistyk dwudziestolecia, ktre nastpiy po
piktorializmie. Ale umieszczone za kubikami dwa wyniesione skady wgla przypominaj egipskie
piramidy fotografie Buhaka rozpoznajemy poprzez estetyzm poszukiwa formalnych, ktry
pozosta w nim i wzmocni w okresie wieloletniej przyjani z wybitnym malarzem Ferdynandem
Ruszczycem. Powojenne pejzae w wielu wypadkach wrcz powtarzaj kompozycje fotograficzne
znane z jego zdj midzywojennych, tak jest np. w obrazach: Droga do Orzysza, Muzeum
Regionalne w Olsztynku, Dolina Niedzicy, Rybacy na Jeziorze Piawskim. Buhakowska
mocna kompozycja i panowanie nad wiatocieniem wyrane s w takich pracach, jak np.
Warszawa, prace przy ul. Rymarskiej, a nawet w fotoreporterskim zdjciu z ustawiania kolumny
Zygmunta w Warszawie. Jan Buhak nie czu si, ale bywa fotoreporterem ju w Wilnie podczas
dorocznych jarmarkw zwanych Kaziukami i procesji Boego Ciaa, podczas doynek u Ruszczyca
w Bogdanowie. Od tych zdj zdecydowanie odbiega form socrealistyczny portret Grnika
z Kopalni Rymer. Gdybymy znali wycznie powojenne zdjcia Buhaka, zaszufladkowanie
autora jako piktorialisty nie byoby takie oczywiste. W tych pracach nie stosuje on technik
specjalnych, to odbitki bromosrebrowe, uzyskane z negatyww 6 x 6 cm.
Jan Buhak, prezes Polskiego Zwizku Artystw Fotografw, mia wiadomo narastajcego
upolitycznienia kierunku, ku ktremu zmierzaj po 1948 r. decydenci manipulujcy sztuk polsk.
Miaa sta si sterowanym z Moskwy narzdziem prosowieckiej propagandy, co prawie si udao
w okresie surrealizmu. Postawa wiodcych postaci polskiej fotografii, takich jak Jan Buhak czy
uwolniony z guagu Edward Hartwig, bya rodzajem rozumnej desperacji, obliczonej na krtkie
lata istnienia Polski bierutowskiej. Std braa si makiaweliczna postawa wielu polskich artystw
wobec przyjacielskiego, ale jednak syberyjskiego niedwiedzia. Artyci tracc nadziej na
nieskrpowany rozwj, dbali o ocalenie pozostaoci swojej sztuki midzywojennej oraz szukali
enklaw pracy zarobkowej, w ktrych mogliby przetrwa i czerpa dochody niezbdne do ycia.
Posta pierwszoplanowa w polskiej, midzywojennej fotografii artystycznej, niemal 70-letni
Jan Buhak przystpi do tworzenia nowego, powojennego archiwum autorskiego, gdy jego
wileski zbir, liczcy okoo 50 tysicy negatyww spon po podpaleniu domu i pracowni przez
Niemcw w lipcu 1944 r. Bya to decyzja czowieka, ktry wczeniej w wyniku traktatu
ryskiego w 1920 r. zosta pozbawiony majtku rodzinnego na zachodniej Biaorusi, przywykego
do niespodziewanych obrotw koa fortuny i zahartowanego w przezwycianiu niepowodze.
Jego biografia zawiera wiele elementw typowego losu polskiej inteligencji kresowej pochodzenia

KRYTYKA LITERACKA

22016

szlacheckiego po 1920 r., ktra przetrwaa do 1945 r. Takich losw byo wiele, ale nielicznym udao
si uzyska tak wymierny sukces, jak Janowi Buhakowi. Ekipa bierutowska przywizywaa
due znaczenie do fotografii jako narzdzia propagandy, Buhak by postacia znan i cenion,
chtn jak wikszo po zakoczeniu wojny do pracy dla odbudowy Polski. Trudniej jednak
uwierzy w to, e Jan Buhak tak szybko przekreli map drogi powrotnej do Wilna. By to
skrywany dramat artysty fotografii i patrioty, Mistrza z Wilna, ktry utraci wszystko, prcz
nadziei na odmian losu.

Jan Buhak, lata 40. XX wieku, fot. Karol Szczeciski

Charakter i typ fizyczny czowieka s nieodczne od jego rodowiska pisa Jan Buhak
w Fotografii ojczystej i od ziemi przez niego zamieszkanej i urabiaj si zgodnie z jej
zewntrznoci i z ekonomicznym bytem narodu. Krajobraz, czyli widomo ldu i wody, zesp
skadnikw topograficznych, poziomy paszczyzn, kontury wzgrz, pojemno dali, wszystko, co
si skada na oblicze ziemi i wyraa si przestrzeni, lini, zarysem, barw, wiatem i atmosfer,
wszystko to wywiera na czowieka wpyw gboki i nieustanny. Najsilniejszy jest ten wpyw
w dziecistwie, kiedy wraenia zapisuj si w duszy rylcem szczeglnie ostrym i pozostaj w niej
na cae ycie jako zoa niewidzialne, czsto nieuwiadomione, jako wzy subtelne a mocne,
tworzce podstawy pojcia ojczyzna. Krajobraz ojczysty ma zatem oblicze wasne, wytworzone
przez fakt istnienia ziemi i trwania na niej ludzi przez mnogie stulecia. Te rysy twarzy ojczyzny s
liczne, wymowne i wieczne, mimo ich ustawicznej zmiennoci, jak twarz osoby ukochanej, ktrej
wspomnienie przechowuje rodzina w pamitkowych wizerunkach.
Niektrzy, tak jak fotografik Jan Buhak, w akcie rozumnej desperacji poszukuj po 1945 r.
podobnych krajobrazw, w ktrych przyszo im obecnie zamieszka z Krajem lat dziecinnych
(tytu pierwszego tomu wspomnie Jana Buhaka, wydanego dopiero w 2003 r.), znajduj

KRYTYKA LITERACKA

22016

takie i zadomowiaj si w nich, gdy znaj wag zdania Mistrza z Wilna: Nie do szuka Polski
w sobie; trzeba jeszcze szuka Polski samej.
Fotografi artystyczn Jana Buhaka podzieli mona na dwa gwne nurty: fotografik
uprawian z potrzeby ducha i z potrzeby artyzmu oraz fotografi ojczyst, o ktrej sam pisa:
Fotografia ojczysta to kierunek fotografii czcej dokumentaln fotografi krajoznawcz ze
znamionami fotografii artystycznej. W takiej optyce fotografia ojczysta bya praktyk artystyczn
o cechach sztuki uytkowej. Praktyka ta, traktowana jako patriotyczny obowizek, wynikaa
z dowiadczenia mieszkaca Europy rodkowej, gdy ...w pierwszym, przedwojennym okresie
mojej pracy (19051919) pominem wiele rzeczy, ktre naleao koniecznie utrwali, ktre
wielka wojna znieksztacia lub zniszczya bezpowrotnie. Jego Maa Ojczyzna po 1920 r. pozostaa
poza granicami II Rzeczpospolitej, konieczno spowodowaa, e Wyrzekem si wielu rzeczy
nazywanych pospolicie szczciem ycia dla tej pracy. W niej jednej ju tylko szukaem
szczcia. Fotografia ma to do siebie, e jest w stanie zachowa obrazy przeszoci ktre byy
teraniejszoci w momencie wyzwalania migawki dla przyszoci. Fotografia jest pamici
obrazow nie tylko grup spoecznych, ale caych narodw. Fotografia stawaa si ju globaln
pamici obrazow, czego nie mg przewidzie Jan Buhak, nalecy do pokolenia polskich
patriotw z metrykami w jzykach zaborcw. Fotografia jest zwykle kartk papieru pokryt
obrazem fotograficznym. Jej ciar materialny jest niewielki, ale moe posiada wielk wag
niematerialn jako obiekt pamici i zwizanych z ni emocji. Dlatego te w 1946 r. napisa: Polsce
przybyy nowe dzielnice na zachodzie, wyludnionym i ogooconym z dotychczasowego
zagospodarowania. Dzielnice te bd szybko zmieniay swe oblicze pod naporem wymaga ycia;
() Czas nie stoi w miejscu, a to, co tam jest dzisiaj do sfotografowania, na to za par lat bdzie
ju za pno.
Wiele wyjania definicja fotografii ojczystej Jana Buhaka: Fotografia ojczysta jest to
przedstawienie obrazowe kraju, jego powierzchni przyrodzonej oraz znajdujcy si na niej dziaa
i dzie ludzkich w sposb tak prawdziwy, trafny i wyrazisty, eby to przedstawienie mogo
pogbia znajomo kraju ojczystego i pomnaa rado i dum, jak przynosi samowiedza
narodowa.
Termin fotografia ojczysta podany zosta do wiadomoci publicznej przez Buhaka
najpniej w 1927 r. W 1939 r. jej definicja znalaza si w ksice Polska fotografia ojczysta.
Powtrzona zostaa w 1951 r., ale ju bez przymiotnika polska. Dzi pewnie mona byoby
nazwa definicj anachronizmem, gdyby nie fakt, e Buhak mwi to w Polsce, ktra odzyskaa
niepodlego po 123 latach zniewalania. Fotografii ojczystych podaj wszystkie orodki
pastwowotwrcze na caym globie i nic nie wskazuje, aby takie zapotrzebowania miay zanikn.
Buhak nie precyzuje pojcia nard. Jednake dla pochodzcego z dawnych Kresw Wschodnich
oczywiste musiao by, e nard to zbir wszystkich obywateli, rnych narodowoci i wielu religii
tak podpowiadaa mu samowiedza narodowa, jako rzecz oczywist.
Jan Buhak nie chcia, aby jego fotografie zaliczano wycznie do nurtu fotografii
krajoznawczej, gdy o jakoci wykonania zdj dla producentw pocztwek i folderw
turystycznych nie mia zbyt dobrego mniemania. Chcia, aby fotografia ojczysta rozszerzaa krg
zainteresowania na wszystkie plastycznie uchwytne przejawy bytu ludzkiego i odtwarzaa nie tylko
relikty przeszoci i zjawiska przyrody, lecz cae wspczesne ycie czowieka, ziemi i kraju
ojczystego. Fotografia ojczysta ma za przedmiot krajoznawstwo uniwersalne. () przedmiotem
fotografii ojczystej jest ycie uniwersalne, to jest ycie czowieka i przyrody w caej rozcigoci
tego pojcia. W takim maksymalistycznym i antropologicznym jednoczenie ujciu wszystkie
rodzaje fotografii, od fotoreportau, przez portret, krajobraz po dokumentacj zabytkw, mogyby
by uznane za tworzce peen obraz fotografii ojczystej. I tak si zapewne dzieje w kadej dekadzie
od czasu ogoszenia wynalazku fotografii. Jednake nie wszystkie fotografie wg Buhaka nale do
obszaru fotografii ojczystej. Ma ona by przecie fotografi dokumentaln, ale i artystyczn
jednoczenie. Fotografia ojczysta to take wzr dla pocztkujcych i dydaktyka fotografowania,
gdy: Czynno fotografowania moe dawa nie tylko bezporednie wyniki praktyczne w postaci
obrazkw, ale jeszcze niezmierne cenne skutki uboczne w postaci zaostrzenia i wysubtelnienia
wadz umysowych czowieka, ktre z biegiem czasu wpywaj na wysz jako wykonywanych

KRYTYKA LITERACKA

22016

przez niego fotografii. Z fotografi ojczyst zwizany jest program nauki fotografii, o ktrym
nauczyciel akademicki fotografii pisze wprost: Czowieku, zastanw si! Dotychczas marnowae
sporo czasu i pienidzy fotografujc kuzynki, grupki i widoczki tylko po to, eby kuzynki si
krzywiy, grupki zabierali darmo przyjaciele, a na widoczki nikt nie chcia patrze. Pomyl, czy nie
mona by nadal prowadzi tej zabawy w sposb i przyjemniejszy, i bardziej przez ludzi ceniony?
Zdjcia nie bardzo ci si udaj, bo robisz je na chybi trafi, bez potrzebnych wiadomoci.
Fotografowanie nie jest trudne, ale trzeba si go nauczy tak samo, jak kadego innego rzemiosa.
Bez nauki nie potrafiby si sta porzdnym stolarzem ani ciel, kowalem ani lusarzem, a ty
przecie nic nie umiesz w fotografii, cho niby posugujesz si aparatem. Wiec naucz si
fotografowania u osb znajcych, kup sobie i przestudiuj jaki przystpny podrcznik, a na razie
przeczytaj ten, ktry masz w rku, wyprbuj praktycznie jego przepisy, a potem pomyl, e
umiejc ju co, mgby fotografowa inne i daleko ciekawsze rzeczy ni dotychczas, na przykad
to, co znasz dobrze i lubisz, co uwaasz za wane w twoim bliszym i dalszym otoczeniu, to
wreszcie, co ci si samemu wydaje objawem adu, dostatku i pikna albo dowodem przemiany,
postpu i lepszego ycia. Pomyl, e umiejc ju lepiej fotografowa mgby w takim zajciu
znale nie tylko zabaw, ale i poytek, bo miaby adne i ciekawe zdjcia, na ktre z czasem
mgby znale zapotrzebowanie. I moe w kocu okazaoby si, e aparat twj ju nie tylko
zabiera pienidze, ale ci je czasem przynosi.
Powyszy cytat mgby by wspczenie dodawany do kadego aparatu fotograficznego przy
zakupie, do kadej nabytej ksiki fotograficznej, gdy nic nie straci na aktualnoci.
Buhak mia nadziej, e fotografia ojczysta w Polsce bierutowskiej bdzie miaa: na celu
liczne korzyci kulturalne i materialne, suc przy pomocy zorganizowanej sieci placwek
zarwno nauce i pimiennictwu, jak informacji i propagandzie, zaspokajajc w ogle przerne
potrzeby ycia cywilizowanego. Najwyszym jednak jej zadaniem jest poznanie wewntrznej istoty
narodu przez wkraczanie badawcze do jego materialnych i psychicznych rodkw.
Doskonale zdawa sobie spraw z tego, e nowa wadza nie bdzie zainteresowana reprintami
jego przedwojennych publikacji, gdy obfituj one w zdjcia dokumentujce polskie ycie Kresw
Wschodnich. Jedyn moliwoci na przeomie lat 40. i 50. bya publikacja Fotografii ojczystej
ze zdjciami Ziem Odzyskanych. Zawarty w niej program dydaktyczny Jana Buhaka by
w zamiarze autora ambitnym programem rozwoju fotografii polskiej jako fotografii ojczystej.
Ale w wczesnej rzeczywistoci maszynopis kadej bez wyjtku ksiki przed wydrukowaniem
musia najpierw zosta ocenzurowany przez anonimowego, a w latach czterdziestych zwykle
jeszcze le mwicego po polsku pracownika Urzdu Kontroli Prasy i Widowisk. I lady takich
przebiegych ingerencji cenzorskich mamy w Fotografii ojczystej Buhaka. Np. przy tytule
rozdziau czwartego Fotografia krajoznawcza dla mas amatorskich mamy przypis wydawcy:
Rozdzia ten napisany zosta jako artyku do druku, nie udao si jednak ustali czy by
gdzie drukowany. Dziki temu przypisowi jestemy pewni, e ostatecznego wyboru tekstw do
publikacji dokonano po mierci autora. Buhak posugiwa si specyficznym rodzajem jzyka
polskiego, charakterystycznym dla inteligencji polskiej okresu midzywojennego: Ile razy
byem przedmiotem czyjego niezadowolenia, artw i docinkw z powodu odkadania zdjcia
do sposobniejszej pory dnia lub z powodu mego patrolowania przy aparacie bezczynnie
w oczekiwaniu na soce, ktre jak na zo nie chciao wychodzi zza chmury! Jak czsto
niecierpliwiono si, drwiono ze mnie, e zuywam na zdjcie dziesi razy tyle czasu, ile na to
potrzeba porzdnemu fotografowi, ktry nie przebiera w owietleniu i gotw jest trzaska na
kade zawoanie! Ile razy natrzsano si z mego niezwrotnego i cikiego rynsztunku, do ktrego
dwigania potrzebna bya druga osoba, i przeciwstawiano mu wszelkie nowoczesne cuda
mechaniczne, ktrymi si prztyka podug okrelenia Boya prdko, byle jak i duo. () Owszem,
kochaem wszystkich moich blinich po zachodzie soca. Ale jak dugo ono wiecio i obiecywao
mi swoje dary w samotnym obcowaniu, byem skoczonym mizantropem.
Mizantropia to termin pochodzcy od dwch greckich sw anthropos czowiek oraz miseo
nienawidz, pojcie oglnie okrelajce niech do tumu, posplstwa, a nawet caego gatunku
ludzkiego. Nie jest to uczucie skierowane do konkretnych ludzi, ale do ogu populacji, albo grup
spoecznych. Buhak by czowiekiem skromnym, ale wiadomym swojej wartoci. Z dystansem

KRYTYKA LITERACKA

22016

podchodzi do wszelkich poganiaczy. Nalea do pokolenia, ktre popiech uwaao za oznak


niewolnictwa. Powyszy cytat ukazuje nam Buhaka jako fotografa przekonanego o skutecznoci
wasnej metody pracy. Przytoczony fragment stoi w jaskrawej opozycji wobec zakoczenia
rozdziau pierwszego Portret ojczyzny: Portret nowej Polski powinny wykonywa nie jednostki,
ktrych siy zadanie to przewysza niepomiernie, lecz z o r g a n i z o w a n a z b i o r o w o .
Fotografia jest nowym, cakiem wspczesnym rodkiem przekonywania i sugestionowania,
skuteczniejszym ni sowo. W fotografii polskiej obok estetyki musi przyj do gosu uyteczno
spoeczna, wymagajca od treci obrazu nie tylko pikna, ale i prawdy, nie tylko wzruszenia,
ale i pouczenia. Musi przyj do gosu nowy kierunek, czcy obrazowanie z dokumentarnoci,
rwnouprawniajcy tre z form, kierunek fotografowania uspoecznionego, zwany fotografi
ojczyst.
Czy nie powinna poprze takiego uspoecznienia fotografii i wykorzysta go w caej peni
Polska zmierzajca do socjalizmu?
Fotografia ojczysta i socjalizm z hasami internacjonalizmu. Powyszy fragment brzmi niemal
jak fragment manifestu socrealizmu. Czy naprawd napisa go Mistrz z Wilna Jan Buhak?
Wydana w 1939 r. w Poznaniu ksika autorska Polska fotografia ojczysta liczy 48 stron. Wydana
w 1951 r., ju po mierci Jana Buhaka w 1950 r., pozycja Fotografia ojczysta liczy 150 stron, za
zamieszczone w niej teksty to 62 strony. Uzupenia je cenny album 85 fotografii Jana Buhaka
wykonanych po II wojnie wiatowej na Ziemiach Odzyskanych, lsku i Pomorzu. Zbir
wartociowy nie tylko dlatego, e ukazuje niesychan ywotno artysty, ktry w 1950 r. mia
74 lata!
Nietrudno sobie wyobrazi mieszane uczucia, z jakimi odrywali si od lektury Fotografii
ojczystej polscy artyci fotografii na pocztku lat pidziesitych, ktrzy pamitali Buhaka sprzed
wojny. Gorcy admirator pikorializmu w pierwszym okresie swej dziaalnoci przemawia w niej
zza grobu, uznajc bliej niezdefiniowan prawd jako dobro nadrzdne wobec pikna? Ale
taka bya istota manipulacji dokonywanych przez wczesnych administratorw Polski, ktrzy
mieli absolutny monopol na prawd. Podobne teksty w zmanipulowanej ksice Jana Buhaka
stoj w jaskrawej opozycji wobec caoci jego twrczoci pisarskiej, ale Fotografia ojczysta bya
jedyn oglnie dostpn publikacj Mistrza z Wilna po wojnie, wydan przez Ossolineum
w nakadzie 5000 egzemplarzy. O jego dorobku dotyczcym Kresw Wschodnich mowy by nie
mogo. Do 1989 r. stale powtarzajc si nalepk na jego osobie i sztuce byo pejoratywnie uyte
i odbierane okrelenie piktorialista. Pospolitym bdem kolejnych pokole jest ocena
poprzednikw wasnymi kategoriami estetycznymi. Jednake, gdy w latach 1908 1912 Buhak po
pierwszych sukcesach fotograficznych uwierzy w swoje siy i nawiza korespondencj
z europejskimi artystami fotografii, w tym z Constantem Puyo, jednym z twrcw kierunku,
piktorializm by nowoczesnym i przodujcym kierunkiem fotografii artystycznej na wiecie, dla
ktrego dobre zdjcie musiao mie przede wszystkim nienagann kompozycj i trafnie dobrane
owietlenie. Piktorialici z pogard odnosili si do kierunkw lekcewacych form dla treci.
Musieli fotografowie dopracowywa si samotnie i samoistnie, i jeszcze przezwycia
przeszkody, jakie na ich drodze pitrzyo niezrozumienie. Ich gorce zamiowania plastyczne
i zabytkowe byy mieszane ze snobizmem amatorskim, ich wartociowe prace, zdobyte drogim
kosztem, byy traktowane na rwni z ryczatow makulatur pstrykaczy (...).
Przez cae twrcze ycie przedmiotem nieustannej troski Jana Buhaka byli ci pstrykacze,
ktrzy uwierzyli w jedno z najlepszych zda reklamowych wiata: Nacinij spust, a my zrobimy
reszt. Jak wikszo najwybitniejszych fotografw by zdecydowanym przeciwnikiem
zadufanych w sobie dyletantw. Dlatego te zabiega po 1945 r. o: Powoanie do ycia studium
fotograficznego na jednym z uniwersytetw. Przez lat 20, tj. przez cay czas istnienia Uniwersytetu
Stefana Batorego takie studium istniao tam na Wydziale Sztuk Piknych pod moim
kierownictwem. Skadaa si na nie teoria w systematycznym kursie wykadw i praktyka
w postaci codziennych wicze w Zakadzie Fotografii Artystycznej. () Mogoby to sta si na
przykad na uniwersytecie toruskim, dokd zosta przeniesiony Wydzia Sztuk Piknych
Uniwersytetu Stefana Batorego.

KRYTYKA LITERACKA

22016

Jego marzenie nie mogo si speni w Polsce zmierzajcej do dyktatury socjalizmu.


Administratorzy PRL nie byli zainteresowani tworzeniem studium akademickiego, ktry
wyksztaciby kolejne zastpy wiadomych, twrczych i niezalenych fotografw. Bardziej
poyteczni dla nich byli niewiadomi manipulacji pstrykacze produkujcy fotograficzn
makulatur.
Urodzony w 1876 r. Jan Buhak, patriota i obywatel Rzeczpospolitej, by najbardziej chyba
pracowitym polskim artyst i dydaktykiem fotografii, najwybitniejszym i najbardziej znanym
polskim fotografikiem w Europie w okresie midzywojennym. W lipcu 1944 r. w Wilnie 68letni
artysta zosta pozbawiony dorobku ycia, a w miesic pniej zmara mu ona. Przenis si do
Warszawy i z niezwyk energi zabra si do pracy, aby pozostawi po sobie trway lad
w powojennej Polsce. Tak jak wikszo wybitnych artystw polskich w latach czterdziestych
wpltany zosta w manipulacje nowej wadzy, ktra staraa si wykorzysta jego nazwisko wg
moskiewskich wzorcw. Jedyna powojenna ksika Jana Buhaka pozostaje dowodem jego
umiejtnoci jako fotografika, ale jednoczenie zawiera manipulacje jego tekstami po mierci.
Nieuzasadniona, a niestety powszechna, jest ocena twrczoci Jana Buhaka jako dziea
piktorialisty. Powtarzalny bd to ocena jego dorobku poprzez pryzmat wspczesnego
medializmu. Nie mona komu zarzuca, e nie by jasnowidzem i nie przewidzia tego, e
fotografia stanie si fundamentem wikszoci sztuk wizualnych. Na twrczo i dziaalno
dydaktyczn oraz organizacyjn Mistrza z Wilna naley spojrze caociowo, zarwno na dziea
przedwojenne, jak i powojenne. Niewielu polskich artystw fotografii ma tak wiele dobrych
fotografii, wykonanych w kadym dziesicioleciu dugiej aktywnoci twrczej. Niewielu wybitnych
artystw fotografii staje si jednoczenie wykadowcami cenionymi przez studentw. Jeszcze
mniej fotografw, nawykych do pracy w pojedynk, do twrczej samotnoci, staje si
organizatorami i przywdcami zorganizowanego ruchu fotograficznego. Takim by Jan Buhak.
W tym roku minie 140 rocznica urodzin Jana Buhaka. Wypadaoby z tej okazji wyda
sumienny reprint Polskiej fotografii ojczystej z 1939 r. z aktualnym komentarzem, poczony
z albumem jego najlepszych zdj nalecych do tego nurtu. W przeciwnym wypadku kto za
kolejne sto lat moe domniemywa, e Fotografia ojczysta z 1951 r. jest podsumowaniem wiedzy
na ten temat i praktyki Jana Buhaka. Wytworzya si jednak w Polsce dziwna sytuacja na rynku
wydawniczym fotografii. Wydawane s obecnie ksiki fotograficzne obcych autorw, ktre
w wikszoci s baamutn fotograficzn makulatur, sponsorowan przez globalnych
producentw sprztu fotograficznego i przeznaczon dla amatorw, ktrych zawsze byo wicej ni
artystw. Z trudem mona znale wydawcw albumw najwybitniejszych artystw fotografii
w Polsce, chocia kady z fotografikw i historykw fotografii na pewno z radoci przyjby
wiadomo o edycji serii publikacji powiconych historii fotografii, panujcym estetykom
i najwybitniejszym polskim artystom fotografii.

10

KRYTYKA LITERACKA

22016

YOON-HO CHO

Mio jaboni
Wiosn tego roku
posadziem w ogrodzie dwie jabonie.
Gdy nadesza jesie,
jedna z nich
owocowaa obficie.
Pewnie dlatego
na jej czubku siaday ptaki.
Roztaczaa silny jabkowy aromat.
Druga jabo
nie wydaa adnego owocu.
Ptaki jej unikay.
Zamiast zapachu jabek
czu byo zazdro i samotno.

Pielgnujc mio
Czsto podlewaem
sansewieri
w pokoju.
Pewnego dnia jej licie
opady z szelestem!
Nie mogy unie wasnego ciaru.
Musiaem czeka,
a woda cakiem wyschnie,
by uratowa rolin.
Nie bd ju taki przezorny,
nie bd ju taki gorliwy,
pielgnujc to, co kocham.

Mae nasionko
Mae nasionko
pada na ziemi,
i zamienia si w pikny kwiat.

11

KRYTYKA LITERACKA

22016

Maa mio
posadzona w sercu,
zamienia zwyky dom w raj.
Jedna maa rado
posadzona midzy ludmi,
otwiera bramy niebios.
Sprbuj te co posadzi.
Nawet jeli to tylko drobiazg,
gdy nadejdzie czas, zbierzesz plon.

Ptak
Szedem ciek przez zimowy las,
by popatrze na rado ptaka,
ktry przelecia
przez Pacyfik.
Rozmylaem, czego tutaj szuka,
gdy tak siedzia na szarej gazi
pozbawionej lici.
Taki wielki nowy kraj,
obfito jedzenia, a jednak to nie wszystko.
Samotny ptak zamkn oczy,
ale nie mg zasn
tej nocy.

Rzeka
Ty jeste tam,
ja jestem tutaj,
midzy nami rzeka.
Moe nas rozdzielia,
bo bylimy za blisko,
gotowi zosta wrogami.
Wic kade z osobna
tskni za drugim
na swoim brzegu.
A rzeka
toczy swoje wody,
by spotka si z oceanem.

12

KRYTYKA LITERACKA

22016

ycie
Syszc gos ptaka,
jakiego nikt wczeniej nie sysza,
ludzie przystaj.
W klatce,
tu przy wejciu,
siedzi uguisu.
piewa tak smutno,
bo siedzi w klatce, mwi niektrzy.
piewa radonie!, inni woaj.
A on jakby chcia pokaza,
e nie piewa smutno,
gwizda radonie.
Uguisu (sowik japoski) wystpuje w Azji wschodniej, zwiastuje nadejcie wiosny, czsto trzymany
w domach, jeden z ulubionych ptakw malarzy i poetw. [przyp. tum.]

Owoc granatu
Kruk
strci owoc granatu
z wysokiej gazi.
Przechodzc pod drzewem
popatrzyem na niego,
jak lea na ziemi.
Rozupany granat
mia usta potwarte,
jakby si mia, ukazujc byszczce zby.
Jego nasiona poplamiy mi serce
niczym kobiece czerwone wargi
umiechnite przez cay dzie.

Dwoje
Kade z nas
przynioso kko
do naszego wzka.
Moje oczy zakrywaa przeszo,
twoje
byy szeroko otwarte
i patrzyy w przyszo.

13

KRYTYKA LITERACKA

22016

Jeli ci martwi, e zapadniesz si w nieg


albo upadniesz w kau po deszczu,
lepiej odejd w milczeniu.
Aby przej dug drog,
musimy razem pcha i cign nasz wzek,
z przodu i z tyu,
w jednym kierunku, a do koca.

Natura
Kilka zielonych lici,
kilka polnych kwiatw,
kilka ptasich treli
schowam w swoim sercu.
Pascego si jelenia,
fruwajc wak,
skoczn wiewirk
te w nim ukryj.
A kiedy bd cierpia, jak ziemia skuta mrozem,
gdy poczuj bl i samotno,
wyjm te skarby
i na nie popatrz.

Serce wdkarza
owi ryby nad rzek.
Patrz na wielkie ososie,
zapane i uwolnione.
apie je i wypuszcza.
Ludzie go pytaj:
Dlaczego wypuszczasz takie wielkie ryby?
A on tylko si mieje.
S coraz bardziej ciekawi.
Moe twoja patelnia jest za maa?
A on mieje si jeszcze bardziej.
Prze. Tomasz Marek Sobieraj
Yoon-Ho Cho, ur. w 1938 r. w Korei. Poeta, redaktor naczelny wydawanego w USA rocznika poetyckiego
Korean Expatriate Literature, w ktrym oprcz poezji koreaskiej tworzonej poza krajem publikowane s
wiersze poetw z rnych stron wiata. YoonHo Cho koczy fizyk na uniwersytecie DongGuk, do roku
1971 pracowa jako reporter dla poudniowokoreaskiej telewizji, nastpnie wyemigrowa do USA. Jest
autorem ksiek poetyckich: Meet Like Wildflowers (1985), The Poets Tree (1992), You, The Suffering
Brooder (1997), The River Empties its Heart (2006), The Love of an Apple Tree (2014).

14

KRYTYKA LITERACKA

22016

KYUNG-NYUN KIM RICHARDS

Soje
Kiedy zetnie si drzewo,
mona okreli jego wiek
liczc soje.
Szybki i silny wzrost latem
daje soje szerokie i porowate;
wskie i gste piercienie
powstaj w zimowym chodzie.
Kady sj to opowie
o porach roku
i minionych latach.
Gdybymy mieli takie soje,
jakby wyglda mj,
po mierci?
To pytanie pojawia si zawsze,
gdy mijam pie
wielkiego drzewa.
Tykwa
Siedzc przy kuchennym stole,
patrzc na jasne, zielone licie
na gaziach starego dbu,
zobaczyam, e basen dla ptakw
jest pusty.
Wziam plastikowy dzbanek z wod
i napeniam glinian mis,
ktr Barbara zrobia na nasz lub.
Byam radosna;
speniam dobry uczynek,
jak Heungbu.
Kiedy znowu napeniaam dzbanek
przy kuchennym zlewie,
pomylaam o babci, ktra mawiaa,
e Smoczy Krl jest askawy
dla szanujcych wod.
Babcia nosia ma srebrn tykw
w woreczku schowanym pod sukni.
Po co ci to?, pytaam.

15

KRYTYKA LITERACKA

22016

Bd z niej pi podczas podry


do tamtego wiata.
Babciu, nie chce ci si pi, prawda?
Heungbu posta z tradycyjnej, popularnej do dzisiaj koreaskiej opowieci Heungbuga nazywanej take
Bak taryung (Pie tykwy), biedny i dobry czowiek, ktry wyleczy jaskk ze zaman nog. Ptak
odwdziczy si przynoszc nasionko tykwy, ta za wydaa owoc zawierajcy skarb. [przyp. tum.]
Smoczy Krl bstwo z chiskiej mitologii ludowej wadajce morzami i wodami pyncymi, sprowadzajce
deszcz. [przyp.tum.]

Fasz
Moje ycie to fasz.
Kiedy jestem smutna,
mwi, e jestem radosna,
kiedy co mi dolega,
mwi, e wszystko gra.
Mwi, e wiem, kiedy nie wiem.
Mwi, e tak, kiedy jest nie.
Mwi, e to nie mio,
a to nie nienawi.
yj faszywym yciem,
zoonym z kamstw.
Kiedy zo kipi mi w sercu
czy spuszczam gow upokorzona,
nic nie daj po sobie pozna,
ukryta za beznamitn mask.
ycie faszywe,
ycie puste;
jak stru z gow w piasku
zamykam oczy na prawd.
Ale jeden wers poezji sprawia,
e znowu unosz gow
i patrz prosto przed siebie.

Drzewo
Nie mog sobie wyobrazi, e jestem kwiatem,
choby nawet maym i skromnym,
ale drzewem? To nie takie trudne.
Wysokim, eleganckim cedrem,
potnym, rozoystym dbem,
samotnym albo w grupie, na zboczu gry

16

KRYTYKA LITERACKA

22016

czy gdzie w podmiejskim ogrodzie;


zawsze wyprostowanym.
Mogabym by drzewem.
Dostojne bkitne sekwoje
stoj nad Strawberry Creek
zawsze ilekro dwadziecia gw
pochyla si co pitek nad wiczeniami,
staj w oknie pracowni,
by przyglda si koronom
wysokich drzew naprzeciwko.
Lazurowe kocwki gazek,
jak adne inne.
Prze. Tomasz Marek Sobieraj
Kyung-Nyun Kim Richards, ur. w 1940 r. w Seulu. Mieszkajca od lat w Kalifornii koreasko
amerykaska poetka, tumaczka, eseistka. Ukoczya studia z literatury i jzyka francuskiego na
Uniwersytecie w Seulu, obronia doktorat z lingwistyki na Uniwersytecie w Berkeley, gdzie w latach 1967
2008 bya wykadowc jz. koreaskiego i angielskiego. Wraz z mem Steffenem K. Richardsem przeoya
na angielski m.in. poezje Yoon DongJu, Kim SeungHee, nowele i powieci Yoon Humyonga. Publikowaa
w czasopismach naukowych i literackich w USA, Korei, Wielkiej Brytanii. Dwujzyczny wybr jej poezji
TheThin Line The Snail Drew ukaza si w roku 2010 w Korei i USA.

Arkadiusz Frania
NO TO W KOCU CIAO CZY DUSZA?

ic peniej nie opowie o yciu ni zestawienie dwch jak najodleglejszych zjawisk, zdarze,
osb, wiatw. Groteska oto najlepszy sposb narracji. Dysertacje naukowe naszpikowane
odsyaczami i glosami oraz poetyckie obrazy najeone i najechane metaforami, epitetami i innymi
figurami stylistycznymi s nam niezbdne na co dzie (przynajmniej tak utrzymujemy), ale ycie,
by trwa oraz przyjrze si sobie i przejrze si w sobie, czeka na grzmoty semantyczne, albowiem
wycznie w wyadowaniach atmosferycznych sw i przedmiotw wytrca si prawdziwy byt.
ycie i mier wspegzystuj, mierz si solidarnie, ywi si nawzajem sob.
Najwyraniejsze, najbardziej plastyczne zdaj si by, rzecz jasna, wanie takie huki znacze
wypywajce z odpychajcych si paraleli. One nie tyle przestraszaj i budz refleksje
o doczesnoci wiecznoci, ile pocigaj.
Jest co wzruszajcego i soczystego od trwogi w wiadomoci, e moda kelnerka w kawiarni
Sanato w Busku-Zdroju pjdzie na pastw robakw. Na razie dziewczyna cieszy si ciaem,
opinajc je granatowym fartuszkiem, row koszulk i spodenkami w ciasn szkock krat.
Szwadrony larw-arokw strawi wzorcowo, chronologicznie i metodycznie wszystkie warstwy
skry tak weterana spod Kurska, jak i miss Polinezji, modelki z okadki Voguea, zwyciczyni

17

KRYTYKA LITERACKA

22016

konkursu topless w Saint Tropez. Jzef Wittlin, jeden z rzdu najbardziej niedocenionych pisarzy
polskich, w Postscriptum do mojego ycia (cytuj za wyborem: Jzef Wittlin, Poezje, Pastwowy
Instytut Wydawniczy, Warszawa 1981, s. 148) skierowa do potomnych niepozbawion autoironii
prob, testament:
Nad moj mierci niechaj nikt si nie wygupia.
ycie me byo cikie egzystencja trupia
Te lekka nie jest delicj robakw
Bdzie, co jeszcze dzi jest mym ciaem.
Kulinarny aspekt kae nam widzie w rozkadajcych si ludzkich tkankach prawdziwe
smakoyki dla ostatnich rezydentw naszych organizmw (o ile kto nie zdecyduje si na
kremacj). W liryku cile osobiste (z tomu Poezje, s. 139) autor Soli ziemi kontynuuje
samoprzemiewcz krucjat do trupa swojego ciaa, piszc artobliwie, cho w rwnym stopniu
deziluzyjnie, co w przytoczonym powyej passusie:
Ju krew znuona w mych yach ostyga
i wasne ciao jest mi obcym ciaem.
O, jak mi obrzyd ten stary dziadyga,
ktrym si staem.
Czego ode mnie chce ta ysa paa,
ktr oglda przy goleniu musz?
Wrmy do kawiarni Sanato. W przejciu na taras tego buskiego lokalu zobaczyem kiedy
drzemic przy stoliku staruszk. Kobieta, wyprostowana jak dama, spoczywaa (przepraszam za
dwuznaczno) w wiklinowym fotelu. Oczy zamknite w pnie, czyli ni we nie, ni na jawie, na
granicy dwch przestrzeni. Elegancja i dobre maniery. Na stoliku niedopita filianka kawy Lavazza
(jedna z reklam krzyczaa lawaza przez w i z jednym z). Staruszka tylko odpoczywaa, bo
klatka piersiowa delikatnie si unosia, jakby koysaa motyla, ale nie umiaem si pozby myli, e
kawa sennie, bezwiednie, nie wac na nic paruje, a pani nie yje i wiato z niej uchodzi wraz
z dymem wprost do wywietrznika.
Kolejna refleksja ycie mier. Przed laty odwiedziem koleg-poet w miejscu jego pracy,
czyli w prosektorium zielony parterowy domek wyaniajcy si zza gstwiny krzakw. Przyjaciel
nie mia ruchu na stole, w zamraarkach nie czekay obiekty, wic mogem spokojnie napawa si
atmosfer. Na zegarach elektronowych dwunasta trzydzieci siedem. Z radia pyn Program 3.
W rodku zimno, stalowo, sterylnie, przeom marca i kwietnia. Na zewntrz lipiec, mokre koszule.
W szklankach napar z owocowej herbatki: hibiskus albo pigwa z opuncj (kiedy sprzedawczyni
w sklepie Spoem proponowaa mi pigw z opunkcj). Poczuem dreszcze. Kolega traktowa
prac nie tylko jako fach do zarobkowania, ale i pasj, a nawet apasjonat. Wyciga wic
z oszklonych szaf narzdzia i tumaczy, do czego su. Tdy spywa krew, tymi rowkami w stole,
na podog, stamtd do dziurek. Uciekajcie krwinki do dziury. Tu miejsce na pojemnik na
trzustk. Gdy w rkach poety zalni nienaturalnie dugi n, zastanawiaem si, czy takim ostrzem
mona posmarowa masem chleb. Ostrze i oseka ekstra. Wyobraziem rwnie sobie uwizienie
w kostnicy przez szaleca i eksperymenty obkacze zabawy w sekcj zwok na ywca. Kolega
by poet, lecz mam gon nadziej, e jest i bdzie. Tylko dlaczego po wydaniu 3 tomikw nagle
zamilk? By tu przed zoeniem 4 ksiki lirycznej, w ktrej mia due szanse objawi si jako
polski Gottfried Benn. W zestawie wierszy, ktre przeczytaem w maszynopisie, w nielicznych
drukach prasowych lub w antologiach, wida byo, jak umiejtnie, bezpretensjonalnie czerpa
z dowiadcze wanie prosektoryjnych niczym niemiecki pisarz-lekarz. Gottfried Benn potrafi
dosownemu, naturalistycznemu opisowi zwok nada powiaty icie poetyckiej, jak choby na
pocztku tekstu May aster (cytuj za: Gottfried Benn, Poezje wybrane, Ludowa Spdzielnia
Wydawnicza, Warszawa 1982, s. 21):

18

KRYTYKA LITERACKA

22016

Wyowione z wody ciao rozwoziciela piwa


pooono na stole.
Kto wetkn mu midzy zby pojaniay
ciemnoliliowy aster.
Jake ironicznie brzmi z kolei tytu innego utworu Pikna modo (z tomu Poezje wybrane,
s. 22) w konfrontacji z jego dwoma inicjalnymi wersami:
Usta dziewczyny, ktra dugo leaa w sitowiu,
wyglday jak ogryzione.
Pora postawi pytanie: Czy ze mierci wolno igra?
Nie chodzi mi o ycie na granicy, szukanie niebezpieczestw, sytuacji niepewnych, podg
liskich, powierzchni wyoonych bananami. Skok z samolotu bez spadochronu, trzymanie gowy
pod wod w wannie przez p godziny, leenie na torowisku, wypicie koktajlu z cyjanku w tych
przypadkach nie trzeba odznacza si specjaln bystroci umysu i szczeglnie wysokim
wskanikiem IQ (niech nie mczy nas Mensa), eby przewidzie konsekwencje. Przedwczenie,
samobjczo zmary Tymon Feusette w liryku igraszki z ni (ze zbioru: Tymon Feusette, spadam
std, Zakad Poligraficzny Sindruk, Opole 2001, s. 119) postanowi przedrzeni mier:
mie
cho lepiej nie mie
bo kto bdzie sprzta
mierd
cho lepiej nie mierd
id si wykpa
Ale czy w ten sposb opolski twrca naprawd pragn przechytrzy pani na , czy w stanie
rozedrgania nerww pozostaa jedynie niebezpieczna gra na jej nosie. Autor w swoim prywatnym
sowniku umieci mier midzy wyrazami mie a mierd, byle tylko nie nazwa jej po
imieniu, nie zwrci si do niej penym zdaniem, wierzc, e nieuchronne si nie wypeni. Przecie
twrca przyznaje poniekd samoobwiniajco w wierszu sztuk jest y: za duo i-gramy ze
mierci (ze zbioru spadam std, s. 139).
Tak czy inaczej, wte czy wewte, w gr czy w d, ycie przepenione jest mierci, a to
nasczenie nieraz przybiera formy zdumiewajce.
W pewnym miejskim zakadzie pogrzebowym przynajmniej 3 razy wpadem w miech
metafizyczny (jeli taka hybryda moe mie pobaliw rang definicji) i mimo przykazu
powanego zachowania si rechotaem w rodku do rozpuku, jakbym przynajmniej pozna
zagadk bytu lub dotar do jej podszewki. W biurze administracji, gdzie nieboszczyk staje si
przedmiotem zainteresowania urzdniczych rubryk, przy duym oknie wyeksponowano modele
urn: o nietypowym ksztacie piramidy, z drewna, ceramiki, metalu, granitu, szka hartowanego,
krysztau, a nawet ekologiczne. Co ciekawe, zakad prowadzi rwnie wysykow sprzeda tego
mobilnego miejsca spoczynku prochw. Ogldaem z zadum do chwili, gdy midzy dwoma
egzemplarzami zobaczyem cinieniowy ekspres do kawy, ktry by ciepy, jeszcze parowa, sycza.
Kawa posiada jak nadprzyrodzon ywotno, potencj rozbijania powagi i czenia wiatw
i epok, na przykad ma w sobie si przycigajc, bo skd wziby si pomys umieszczenia
barku herbaciano-kawowego w rogu przygotowanej przez Muzeum Dworek Mikoaja Reja
w Nagowicach sali wystawowej powiconej kulturze uyckiej.
Przy wejciu na cmentarz komunalny natomiast reklamuje si restauracja, ktra organizuje
nie tylko stypy i poegnania, ale przyjcia komunijne i chrzciny. Wyobramy sobie czowieka
czczonego w jednym lokalu gastronomicznym za ycia i po mierci. W zasadzie logiczny cig
zdarze: tu po narodzinach, tu po zgonie.
A i na samym cmentarzu nie brak zadziwie: o ile migo na nagrobku pilota czy luneta na

19

KRYTYKA LITERACKA

22016

pycie astronoma nie zwracaj wikszej uwagi (poza oczywistym kilkusekundowym


skonstatowaniem takiego obiektu), o tyle szczery miech i refleksj budzi widok grobu, do pyty
ktrego przytwierdzono naturalnej wielkoci pomnik babci; kobieta nieco figlarnie lub raczej
zawadiacko buja si w fotelu i wysya umiechy rodzinie i obcym. Pozostaje pytanie, czym
kierowali si bliscy, upamitniajc w ten sposb zmar, a moe taka bya jej ostatnia wola.
Pomin zatem medaliony, gdzie wykorzystano zdjcia ryczcych szedziesitek, kojarzce si
z ofertami matrymonialnymi, katalogiem pa chtnych i pontnych.
Nikt nie chce umiera, kady chce y 100 lat. A i tak kady umiera nie wtedy, kiedy by chcia:
albo za wczenie, albo za pno. W kwiecie wieku lub po stokrotnym przekwitaniu. Pozwlmy wic
kademu przeywa aob po swojemu i niech kady wedug indywidualnego, skrojonego na
wasny rozum i umiejtnoci dobrego smaku yje po stracie.
Nieco mniejszego kalibru zderzenia dwch rnych pl semantycznych odnalazem podczas
sobotniego spaceru z on Agatk. Przy linii tramwajowej, midzy dworcem PKS a PKP,
w odlegoci kilku metrw od torowiska mieci si plac kocioa parafialnego. witynia jest
wcinita midzy budynki, sklepiki, kamienice. Takie ulokowanie Domu Boego nie jest jakim
kuriozum architektoniki sakralnej. Wrcz przeciwnie. Koci blisko chodnika zachca do
wstpienia na modlitw. Co zatem przykuwa uwag, jaka niezborno, nieprzystawalno?
Posesja kocielna zaprasza gablot z informacjami duszpasterskimi, wrd nich: harmonogram
mszy witych (niedzielne, w tygodniu, Nowenna do Matki Boej Nieustajcej Pomocy, w Wielkim
Pocie droga krzyowa, gorzkie ale), godziny otwarcia kancelarii parafialnej; plakatyzapowiedzi: XXXI Pielgrzymki Maestw i Rodzin na Jasn Gr, Koronacji Koronami
Papieskimi Kalwaryjskiej Matki Zawierzenia w Kalwarii w Praszce; haso promocyjne sierpnia
miesica abstynencji (uwaga: abstynencja dzieci wspln trosk); zaproszenie Wynagrodzicielek
Serca Jezusa i Maryi na spotkanie pt. Rado konsekracji. Rozeznawanie powoania do ycia
konsekrowanego w wiecie w Domu Rekolekcyjnym oo. Jezuitw Grka w Zakopanem;
Obietnice: Najwitszego Serca Pana Jezusa i Niepokalanego Serca Maryi. Znaczn cz witryny
zajmuj szczegowe, opisane w 4 punktach warunki wymagane do uzyskania odpustu zupenego:
1. Godne przyjcie Ciaa Paskiego.
2. Wolno od przywizania do jakiegokolwiek grzechu, nawet lekkiego.
3. Wypenienie okrelonej czynnoci.
4. Modlitwa w intencjach Ojca witego.
Przypominam sobie i utrwalam, e: Odpust zupeny jest to darowanie czowiekowi przez
Boga wszystkich kar doczesnych. Kto uzyska odpust zupeny dla siebie uniknie kar czycowych.
Kto uzyska odpust zupeny za zmarych ratuje dusze z czyca. (...) Odpust zupeny jest jednym
z najwikszych darw Miosierdzia Boego, ktry czowiek moe uzyska codziennie i ofiarowa za
zmarych. Tego wielkiego dziea miosierdzia moe dokonywa kady katolik, tylko trzeba chcie
i Boga o to prosi. AMEN.
Ale wtem oczy moje zatrzymuj si na ssiadujcej z gablotk reklamie baru oferujcego
obiady domowe. Jestem peen ufnoci, e wskazujca drog do jadodajni niebieska strzaka
z namalowanym tymi literami sowem zapraszamy nie powiedzie mnie do czyca.
Nie mog si oprze pokusie, by nie zacytowa listu Jzefa Wittlina z dnia 25 listopada 1950
roku do pisma Life, w ktrym autor Mojego Lwowa zyma si na brak zachowania przez
redakcj zasady dekorum poprzez zamieszczenie obok siebie zdjcia przedstawiajcego zmarego
Georgea Bernarda Shawa oraz reklamy produktw firmy Scottissue sucych do utrzymania
higieny i czystoci. Zakadajc, e list nie znajduje si w powszechnym czytelniczym obiegu oraz
widzc adekwatno poruszanej w niej tematyki z myl przewodni mojej skromnej prby
eseistycznej, pozwol sobie na zacytowanie duych fragmentw tej epistoy (podaj za: Jzef
Wittlin, Listy do redaktorw Wiadomoci, opracowa i przypisami opatrzy Jzef Olejniczak,
konsultacja edytorska Beata Dorosz, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikoaja Kopernika,
Toru 2014, s. 81; list zosta przytoczony w przypisie do listu Jzefa Wittlina do Mieczysawa
Grydzewskiego z 14 lutego 1951 roku; objanienia w nawiasach sygnowane inicjaami J.O.

20

KRYTYKA LITERACKA

22016

pochodz od Jzefa Olejniczaka): W numerze Lifea z 20 listopada caa strona 50 jest


powicona niepodwaalnym zaletom produktw firmy Scottissue (producent rodkw czystoci,
m.in. papieru toaletowego przyp. J.O.). Na przeciwlegej stronie widzimy G.B. Shawa na ou
mierci i jego trumn niesion do krematorium. Jestem przyzwyczajony do dobrego smaku. Brak
gustu to mj chleb powszedni. Ale nie samym chlebem yjemy. Take pokarmem duchowym.
Kiedy potrzebuj tej strawy, kupuj Livea (Wittlin gra tu angielskim czasownikiem live
i rzeczownikiem life bdcym tytuem magazynu przyp. J.O.). Nie mam nic przeciwko
Scottissue. Przeciwnie: jestem wielbicielem ich produktu. Jest mikki jak stare ptno
rzeczywicie. Moe by tak mikki jak ptno, ktrym ciao G.B. Shawa zostao przykryte. Ale
jestem pewien, e nawet twrcy tego uroczego papieru toaletowego w jaki sposb s zaszokowani
takim ukadem kompozycyjnym.
Zdrowe nagie dzieci naprzeciw zwok starego 94-letniego mczyzny, ktry omieli si by
G.B. Shawem. Mwi si nam, e jestemy nowi krzyowcy. Krzyowcy walcz o zachowanie
cywilizacji. Dobrze. Noblesse oblige! (fr.: szlachectwo zobowizuje! przyp. J.O.). Papier
toaletowy i martwe ciao G.B. Shawa. In hoc signo vinces! (ac. W tym znaku wygrasz! przyp.
J.O.).
Nie samym chlebem yje czowiek i nie sam dusz.

JACEK WIERK

Multikulti
Mam bardzo spokojnych ssiadw.
Nigdy si nie kcimy. Kady z nas ma
swoje wady, ale mimo to
lubimy si, bo nikt nikomu nie wchodzi w parad.
Kady z nas cieszy si z tego, co ma. A ten,
kto nie ma, nikomu nie robi na zo.
Znamy si od bardzo wielu lat. Jedni krcej
tu mieszkaj, drudzy duej. S tacy,
ktrzy wprowadzili si dzisiaj lub cakiem niedawno.
Stare konflikty nie maj tu szans
na przetrwanie. Tworzymy zgrany zesp.
Miejsca jest do, dziki domom jednorodzinnym,
dziki pitrowym mieszkaniom.
Mieszkamy tu w idealnej symbiozie,
mimo rnych religii, ras, klas, kultur, pogldw,
orientacji, obyczajw. Uwielbiamy goci.
Kady nowy jest mile widziany.
Ssiedztwo ciche jest i spokojne. Tu, u nas,
na cmentarzu komunalnym.

21

KRYTYKA LITERACKA

22016

Tabernakulum czowiecze
Wyrniony przez luksusowy zakad pogrzebowy,
przez Ojczyzn salw honorow, orderami, przez werble
i przez jemu waciw Eklezj.
Dzieci ucz si wierszykw mu dedykowanych,
dat arcywanych, adresw,
a na wiczeniach cech charakteru.
Matka odsania tablice, rne takie, i przecina wstgi.
Co rok wrcza nagrod jego imienia.
Co rok bije brawo na inscenizacji jego mierci.
Panie w misnym maj dla niej zawsze
wiee podgardle, serdelki.
W dowd zasug syna ma darmowe leki
i przejazdy, rabat u fryzjerki.
Odbiera proby o modlitw, protekcj, pienidze,
o DNA z grzebienia, ze szczoteczki,
o rbek komeki, o kosmyk klski,
o guzik, zb mleczny, paznokie, o cokolwiek,
co miao z nim styk.
Mater Dolorosa jest na psychotropach.
Co rusz robi sobie z ni fotk ktry z oficjeli.
Co noc widzi zmasakrowanego synka dla idei.

Z atlasu grzybw
Nie jeste prawdziwkiem
wyrzucaj mi nadgorliwcy wszelkiej maci
nie jeste jadalny. Jeste niesmaczny. Jeste
z wrogiego lasu, spod ciki nie naszej.
Nikt z nas Ci wysoko nie ceni
z uwagi
na silny i charakterystyczny aromat
i misz niezwarty.
Brak Ci walorw towarowych
wytykaj mi wyznawcy kadej skrajnej frakcji
nikt z nas nie uywa Ci jako
niezbdnej przyprawy. Nie mona Ci zmieci
w jednym, konkretnym garnku.
Nie nadajesz si do marynowania
narzekaj smakosze delikatni
do wysuszenia si nie sposb Ci zmusi.
Poeto Krytyczny,
jeste kompletnie nieprzydatny
w przemyle spoywczym,

22

KRYTYKA LITERACKA

22016

jeste z jedynie suszn racj na bakier,


nie jeste prawdziwkiem,
jeste szatanem, nie jeste
Prawdziwym Swojakiem.

Skala
Zerka na zegar. Nadyma usta. Masowa czoo.
Nie dziwi si Chopu, skoro
szef ochrzani Go rano, z gry na d
za inwencj twrcz,
za szereg poytecznych inicjatyw.
W nocy mia telefon od bratowej:
Jzek znw zrobi z domu melin.
Zrb co, bo go normalnie zabij!
A ja Mu tu psychologizuj, mc som,
kiedy Chop ma tak ork na ugorze.
Na dzi ma kierownictwo:
bdzie przeczy, przytakiwa, 5 razy po 45 minut.
Wieczorem prowadzi grup (sami zapalecy),
mimo e ju dawno zesza z Niego para
i wyczerpay Mu si pokady wszechwiedzy.
Jutro ma dwa pogrzeby
i katorg na lekcji o antykoncepcji.
Wkrtce kolda: konfuzja oglna
i koperta na do widzenia.
A ja Mu tu truj:
wywlekam swj aosny ogrjec ze snu.

Folder Reklamowy
Na ulicy Ufnej przebranowili si przestpcy,
stre porzdku, absolwenci prawa.
Nie ma popytu na poty, judasze, alarmy, bro,
lekcje samoobrony, tabliczki ostrzegawcze.
W bankach, w kantorach gotwka ley
jak w supersamie. Dzieci bior za rk
obcych panw, zostaj u nich na noc i
wracaj zdrowe i szczliwe do mamy i taty.
Noem kroi si chleb i nabiera maso.
Ale zdaniem znajcych si na yciu
na Ufnej mieszkaj frajerzy i niedorajdy.
To Tomu Niedowiarek prowadzi
biuro meldunkowe. Zajmuje si rwnie

23

KRYTYKA LITERACKA

22016

rozbudow i remontami lokali mieszkalnych


w tej, w tej prostodusznej
czci Nowego Jeruzalem.

Biegam z ran po Rzeszowie,


nikt mi jej nie chce zszy Stanisaw Duski
A ja biegam z ran po krainie chrzecijaskiej
i te nikt mi jej nie chce zszy.
Nie ma chtnego krawca, tapicera gorzej!
dyplomowanego chirurga,
weterynarza, chociaby felczera.
Odwiedziem wszystkie udzielajce si babcie,
ciotki, kuzynki, siostrzenice, ssiadki maj do
dupereli. Nie ma chtnych
za kwiaty, piercionki, pery, naszyjniki, dolary, bombonierki
pa w pasmanterii.
A mylicie, e w kurii, e cisi mnisi?
To to za grami, za lasami jest, albowiem jestem
nikim. Byem z tym u naszych felernych, niestety
i u publiki. Lecz oni uywaj dratw,
sznurek parciany, yk wdkarsk, kabelki, druciki,
a nie samowchaniajce si nici.
Ano, zdarzaj si Artyci. Jak gupi
gapiem si na nich na mrozie, na deszczu i niegu
i gdy byo plus 40 stopni w cieniu.
Ju nie biegam z ran po krainie chrzecijaskiej.
To Ty mi j zacerowae,
Szary jak papier toaletowy Czowieku,
wizk umiechu.

Jacek wierk, ur. w 1981 r., poeta, rolnik, meloman, malarz i wiolinista. Mieszka we wsi Blizne. Studiowa
polonistyk na Uniwersytecie Rzeszowskim, wiersze publikowa m.in. w czasopismach Fraza, Odra,
Krytyka Literacka, Wyspa oraz w antologiach i almanachach poetyckich: Wydawnictwo Koa
Literackiego Studentw Uniwersytetu Rzeszowskiego 2005, Harmonia Dusz. Antologia poezji
wspczesnej, Sowa na miedzy przysiady. Antologia poetw wsi.

24

KRYTYKA LITERACKA

22016

Sander de Vaan, Sirkka Turkka


SIEDZC POD KOSKIM BRZUCHEM
Sirkka Turkka, ur. w 1939 r., uwaana za jedn z najwaniejszych wspczesnych poetek fiskich, autorka
15 tomikw poetyckich. Prowadzi pustelnicze ycie w pd. czci Finlandii, opiekuje si komi i psami; unika
rozgosu, mediw, spotka autorskich, nie korzysta z poczty elektronicznej. W 1987 r. otrzymaa Finlandia
Prize, w 2015 nagrod im. Eino Leino za caoksztat twrczoci.

Sander de Vaan Sirkka, na pierwszy rzut oka twoje wiersze robi wraenie, jakby powstaway
impulsywnie, pod wpywem chwili, ale oczywicie mog si myli. Powiedz zatem, jak powstaje
twj wiersz?
Sirkka Turkka Wiersze przychodz do mnie po kawaku, ale te krtkie powstaj niekiedy od
razu w caoci. Wiele wierszy nosz w gowie przez lata i czasem zaskakuje mnie, jak si nagle
krystalizuj. W adnym wypadku nie pracuj nad wierszem, uczucie, duchowo maj
pierwszestwo.
S.d V. Na stronie festiwalu Poetry International mona przeczyta, e Sirkka Turkka wydaje si
mie wicej ciepa dla zwierzt ni dla ludzi. Wedug niej ludzie bywaj aroganccy, a nawet gorzej:
mog zrani z braku mioci lub jej nadmiaru. Dlatego lepiej trzyma si od nich z daleka, eby to
si na pewno nie zdarzyo. Rzeczywicie tak uwaasz?
S.T. Niezupenie. S te mili ludzie. A miy jest miy, niewane czy czowiek, czy zwierz. Wiele
czasu spdziam w swoim yciu ze zwierztami. To nie byo hobby, tylko praca. W dziecistwie,
bdc samotna, poszukiwaam towarzystwa zwierzt. Lubiam siada pod brzuchem konia.
S.d V. Co ci denerwuje u ludzi?
S.T. Gupota. Lubi ludzi, ktrzy sami steruj swoim yciem, wiedz po co tutaj s. Drani mnie
egoizm atwo jest znale jego przejawy we wspczesnym wiecie. Ludzie to najbardziej
nienaturalne stwory natury. Jedyne, ktre dziaaj przeciwko yciu.
S.d V. A zatem czego ucz nas zwierzta?
S.T. Szacunku do ycia. Zawsze dziaaj dla ycia, a nie przeciwko niemu.
S.d V. Ale piszesz wiersze dla ludzi. Czy poezja jest dla ciebie idealnym pomostem midzy
znanym i nieznanym, wypowiedzianym i niewypowiedzianym?
S.T. Oczywicie. Kiedy pisz, jestem czym w rodzaju medium. Pisz w transie. Nigdy wtedy nie
myl o ludziach. To oczywicie mie, e ludzie czytaj moje wiersze, ale piszc nigdy o nich nie
myl.
S.d V. Twj tumacz na holenderski, Adriaan van der Hoeven, napisa o tobie dla festiwalu Poetry
International: Wcale bym si nie zdziwi, gdyby najpierw czytaa swoje wiersze zwierztom.
Rzeczywicie s one wdzicznymi suchaczami?
S.T. Nie, to art. W holenderskiej telewizji skonili mnie do przeczytania wiersza koniowi, ale to
tylko taka romantyczna bzdura. Oczywicie zwierzta, a raczej ich los czsto s dla mnie
inspiracj. Tak jak i ludzie, one te miewaj cikie i bolesne ycie, ale nie s moimi suchaczami.

25

KRYTYKA LITERACKA

22016

S.d V. Twoje metafory s czsto bardzo oryginalne a kady wiersz to jak orzewiajcy prysznic dla
czytelnika. Jak te metafory si pojawiaj? Na przykad ta: psy stroj swoje pknite skrzypce
albo e na niebie chmura jest jak chudy chopak, ktry chce si eni?
S.T. Nie jestem nauczycielem literatury, nie potrafi powiedzie jak i dlaczego powstaj moje
wiersze, zostawiam to innym. W przykadach, ktre wymienie, s poczone dwa rne porzdki,
przez co powstaje co nowego. To si po prostu nazywa kreatywno.
S.d V. W twojej poezji czsto pojawiaj si psy i konie. I jeli psy zwykle wydaj si by u ciebie
psami, to konie wystpuj czsto jako metafory mierci, wojny czy istoty ze snu. Skd te rnice
w podejciu do psw i koni?
S.T. Psy s dla nas bardziej zwyczajne, yj bliej ludzi i z ludmi. Konie, take w sensie
psychologicznym, to stworzenia bardziej odlege. Jedne i drugie rozumiej czowieka, ale kade
w inny sposb.
S.d V. Ktrych poetw cenisz najwyej?
S.T. Najwaniejsi to przede wszystkim Federico Garcia Lorca i Pablo Neruda. Ale jest wielu
innych znakomitych poetw, chociaby w Szwecji.
S.d V. Co to znaczy dobry wiersz?
S.T. To taki, w ktrym nie ma niczego, co niepotrzebne. Nie ma pychy i prnoci. Dobry wiersz
rozpoznaj natychmiast.
S.d V. Lato niejako burzy architektur lasu, zima przynosi cisz i spokj widoczne w twoich
wierszach. Wolisz zim?
S.T. Najbardziej lubi jesie. To pewnie wynika z mojej melancholijnej natury, ktra cignie
w stron jesieni i zimy. Lato wszystko okrywa, nie wida pni drzew i gazi. Latem w lesie jest dla
mnie za gsto.
S.d V. W swoich wierszach uywasz niekiedy obcojzycznych sw, angielskich, niemieckich,
woskich, nawet baskijskich (augur). Jest ku temu jaki specjalny powd?
S.T. Nie. Sowa pojawiaj si w gowie i tam sobie trwaj. Take sowa fiskie.
S.d V. Nie lubisz rozgosu, mediw, ale kilka lat temu bya na festiwalu Poetry International
w Holandii. Jaki to by dla ciebie rodzaj dowiadczenia?
S.T. Zupenie inny ni zwykle, w porwnaniu do ciszy, w jakiej yj. Moje wiersze, wydaje mi si,
byy dobrze odebrane przez publiczno, i ja sama chyba te.
S.d V. Co w najbliszym czasie?
S.T. Zapytaj Boga. Nie mog odpowiedzie na takie pytanie. Nikt nie wie, co bdzie jutro.
A przecie ycie to tylko chwila.

Prze. Tomasz Marek Sobieraj

26

KRYTYKA LITERACKA

22016

SIRKKA TURKKA

***
Samotny, zakopotany wyrs jesienny kwiat,
ptak, obsypany kropelkami wody,
szacowny go z daleka, ze Wschodu,
przysiad cicho na gazi.
A w nocy, zaraz za moim oknem
przysn duy jele
jak wielki smutek, posaniec
czego, co miao sta si kocem,
i wanie si zaczo.

***
Znalazam na podwrku krlicz ap
bia i cich
jak kwiat na grobie.
Znalazam jeleni rg na drodze,
ledwie zalek, scypu,
a w lesie rann wiewirk.
Zanim obrcia si w nico,
skrzyowaa mae tylne apki w modlitwie.
U stp spopielaego krzewu widziaam
wgbienie zrobione przez ora,
a skrzyda rozpostarte mia szeroko na wietrze.
Niosam w kieszeniach mode, kalekie okruchy ska,
na ramionach mier niezliczonych zwierzt.
Wiedziaam: wkrtce spadnie cichy nieg
jak lilie, wkrtce dany nam bdzie spokj,
a na znak mioci upadnie zamany krzy
u progu zimy
niczym czarna ga.

***
Gwiazdy znowu jak zawa ballada, a nocami
psy stroj swoje pknite skrzypce.
Nie pozwalam przyj smutkowi,
nie pozwalam mu podej blisko.
Zway niegu ponad moim sercem.
Mamrocz do siebie na ulicy,
gono piewam.
Czasem widz siebie, jak przechodz w kapeluszu,
zamylona, pochylona przed wiatrem.
Mwi o mierci, a mam na myli ycie. Id z notatkami,
ale baaganiarskie, nie mam jednej teorii, tylko przeklestwa.
Prosz o likier, a podaj mi lody,

27

KRYTYKA LITERACKA

22016

mogabym by Hiszpank, z wosami


tak upitymi; w rzeczy samej:
zupenie jestem nie z tego wiata.
Mwi z trudem, tylko przez chwil,
caa dr.
I bardziej ni mier, opakuj swoje narodziny.
I wszystko, o co prosz,
to zway niegu ponad moim sercem.
Prze. Tomasz Marek Sobieraj

Leszek Lubicki
STANISAWA WITKIEWICZA KSIKA O WARSZAWIE,
KTRA NIGDY NIE POWSTAA

ak susznie zauwaaj znawcy ycia i twrczoci Stanisawa Witkiewicza, mia on niezbyt due
atuty, aby uczestniczy, a czsto take i zwycia w dyskusjach na temat nowej sztuki, gdy nie
dane mu byo odebra waciwego wyksztacenia instytucjonalnego. Za udzia w powstaniu
styczniowym jego rodzina zostaa skazana na zsyk w gb Rosji. Po ogoszeniu amnestii mody
Stanisaw podj nauk w petersburskiej Akademii Sztuk Piknych, jednake nie majc
ukoczonych szeciu klas gimnazjum mg w niej studiowa jedynie jako wolny suchacz. Nie dane
mu byo zatem uczestniczy w wykadach z anatomii, historii sztuki czy historii powszechnej.
Podobnie funkcjonowa w nastpnym etapie nauki malarstwa w Monachium. Musia zatem
dochodzi do pewnych prawd w wyniku samoksztacenia. I wanie sam doszed do przekonania,
e badanie natury jest podstaw artystycznego rozwoju malarza (...). W tym lakonicznym
stwierdzeniu zawiera si ju zalek programu artystycznego, ktremu Witkiewicz bdzie wierny
do koca swej drogi twrczej, zarwno jako artysta, jak i teoretyk sztuki.1 Ju pierwsze jego
artykuy drukowane w warszawskich pismach ilustrowanych day zapowied, e polskiej krytyce
artystycznej przyby autor zdolny, wiadomy swoich celw i znajcy si na arkanach warsztatu
malarskiego.2 I tak, moemy miao powiedzie, z Witkiewicza malarza rodzi si nagle
i niespodziewanie Witkiewicz krytyk sztuki i estetyk. Cho malowania czy rysowania nie zaniecha
do koca swoich dni, to jednak pisanie o sztuce staje si w jego yciu czym, czemu powica si
caym sob. Znawczyni jego dziaalnoci literackiej uwaa, e wanie w pogldach na krytyk
sztuki talent Witkiewicza objawia si najwietniej.3 To przede wszystkim on staje si w kocu
wieku XIX szermierzem realizmu w sztuce, zwalcza literatur w sztukach plastycznych
i odrzuca wprost historyczne malarstwo typu Matejkowskiego.
W 1875 roku przyjeda z Monachium do Warszawy i wynajmuje pomieszczenie na poddaszu
Hotelu Europejskiego wraz z Jzefem Chemoskim, Antonim Piotrowskim oraz Adamem
Chmielowskim, pniejszym bratem Albertem. Ta biedna malarska pracownia staje si wkrtce
miejscem, gdzie intensywnie odbywaj si dyskusje o nowej sztuce, filozofii, omawiane s
artykuy ukazujce si w stoecznych pismach. Odwiedzaj ich nie tylko malarze, jak Leon
Wyczkowski, ale rwnie wybitni artyci innych dziedzin, Helena Modrzejewska (pniej matka

28

KRYTYKA LITERACKA

22016

chrzestna jedynego syna Witkiewicza), Bolesaw Prus czy Henryk Sienkiewicz. Mimo e jego
zainteresowania dotycz wwczas przede wszystkim aspektw artystycznych, to jednak nie
pozostaje on obojtny na kwestie spoeczne, stajc si take bacznym obserwatorem ycia miasta
i ludzi w nim mieszkajcych. Wykonuje duo ilustracji do gazet. Dokumentuje rysunkowo na
przykad wielk powd jaka nawiedzia Polsk w roku 1888. Tamta zima bya najmroniejsz
w XIX wieku. Wychodzcy w Warszawie Tygodnik Ilustrowany co tydzie przeprowadza relacj
z tego kataklizmu. Pisano tam m. in. Na samej Wile ulego zniszczeniu kilka parowcw,
kilkanacie berlinek, mnstwo odzi, mynw wodnych i budynkw nadbrzenych. Obok
teje notatki ukazuje si rysunek Witkiewicza pt.: Powd uwizienie statkw. (Tygodnik
Ilustrowany nr 273 z dnia 24.03.1888 r.).

Stanisaw Witkiewicz, Autoportret, fotografia, ok. 1890 r.

Stolic Kongreswki Witkiewicz definitywnie i na zawsze opuszcza w 1890 roku. Jednak te


kilkanacie lat tam spdzonych nasuwa mu wiele rnorakich przemyle o tym miecie. Uwaam,
e jedno z nich warto tu przytoczy w caoci, gdzie zazbiaj si oczywicie kwestie sztuki
i stosunku do niej mieszkacw Warszawy. Podobno jakie miasto greckie obleg kiedy
nieprzyjaciel i zgadza si odstpi pod warunkiem, eby mu oddano dziea sztuki. Grecy odmwili
i bili si do upadego ze wiadomoci, e broni najwikszego, najistotniejszego swego bogactwa.
Gdyby wczesn Warszaw spotka los podobny, nie tylko oddaaby dziea, ale przerzuciaby
w dodatku ich twrcw, jako inwentarz cakiem w ich yciu zbyteczny.4 Kiedy dodamy do tego
jeszcze znane powiedzenie Aleksandra Gierymskiego, e lepiej by koniem wycigowym ni
malarzem w Polsce, to mamy jasno stosunku jaki wtedy spoeczestwo nasze ywio do kultury
wyszej. Dosownie odnosi si do obydwu artystw i pocztkw ich warszawskiej dziaalnoci

29

KRYTYKA LITERACKA

22016

Artur Midzyrzecki, ktry pisze tak: Dzieje warszawskie Gierymskiego i Witkiewicza s jedn
z najbardziej dramatycznych i arliwych walk o malarstwo polskie i jego rang spoeczn. Dzieje
owe tym wiksz przepojone s gorycz, e artyci przybywali do Warszawy, w ktrej malarzami
pomiatano z Monachium i Rzymu, w ktrych malarzy ceniono; do Warszawy, gdzie malarze
ginli z godu wrd powszechnej obojtnoci z miast za granic, gdzie malarze zapewniony
mieli byt materialny i uwag dla swych talentw. Niemniej upokarzajce byo i to, e stawali
w ojczystym miecie, ktremu wiele mieli do powiedzenia, a ktre nie chciao ich sucha.5
Zauwamy, i pomimo, e Warszawa poprzez dziaania polityczne zostaa zredukowana do
prowincjonalnego miasta Cesarstwa Rosyjskiego, to jednak bya jak na owe czasy miejscem raczej
ludnym. W 1882 roku liczya ju 384 tysice mieszkacw.
Pisanie o Stanisawie Witkiewiczu jako mioniku Warszawy wydaje si do ryzykowne, bo
na pewno nie z tego jest przede wszystkim znany. Mwimy o nim jako malarzu, krytyku sztuki,
twrcy stylu zakopiaskiego, a najczciej jednak mimo wszystko, jako ojcu swojego sawnego
syna, Stanisawa Ignacego, znanego powszechnie pod pseudonimem Witkacy. Do podjcia tego
tematu zachci mnie jednake pewien fragment z napisanej przez Witkiewicza monografii
Aleksandra Gierymskiego: Miaem z dawnych lat plan wydania ksiki o Warszawie, Warszawie
ywej, obecnej, tak jak ona w starych murach drga nowym yciem, jak ogarnia ssiednie pola
swymi ohydnymi kamienicami; jak cierpi i jak si cieszy, z ca szczytnoci i caym plugastwem,
jakie w niej istnieje; od poddaszy do piwnic, od paacw do dziur w wilanych brzegach, w ktrych
gnije zdziczaa, zjadana przez wszy i choroby ludno. Sowem, dania cakowitego obrazu tej
rzeczy dziwnej i potwornej, jak jest wielkie miasto; wydobycia na jaw tych krain, graniczcych ze
sob, a nic o sobie niewiedzcych; ukazania w sowie i obrazach tych dziwnych sprzecznoci
zjawisk, tych szczytw myli i czucia i ciemnych przepaci zdziczenia i upodlenia. Pokazania ludzi
ywych wszelkiego rodzaju, od bogaczy, ktrym si z przejedzenia strawa wywraca na brzegi ust,
do ndzarzy, ktrzy wyszukuj resztki nie ogryzionych koci po mietnikach; od sistr
miosierdzia z dusz prost, zatopion w mioci i wspczuciu dla ndzy i cierpienia, do biednych
kobiet, sponiewieranych w bocie ulicznym przez niemiosierne i zoliwe stosowanie praw
spoecznej etyki. Sowem ukazanie Warszawy ywej, zmiennej, ruchliwej, dygoccej takim
szalonym temperamentem, tak czasem szczytnej i wzniosej i tak nieraz paskiej i pospolitej....6
Kiedy mg zapa ten plan? Zapewne ju w 1884 roku kiedy Witkiewicz obj kierownictwo
artystyczne Wdrowca, gdzie usilnie toczy bj o realizm w polskiej sztuce rozpoczynajc na
amach tego czasopisma publikowanie cyklu artykuw pod wsplnym tytuem Sztuka i krytyka
u nas. Artysta na pocztku nosi si z zamiarem, by poczy swe siy rysunkowe z innym
pisarzem, a nastpnie stopi ilustracje z tekstem na jeden wyraz, na jedno wraenie. Pniej
jednak zmieni zdanie, niechybnie dlatego, e w tym czasie pisanie pochaniao go bardziej ni
malowanie i dlatego postanowi opisa miasto sam, a ilustrowanie zostawi innym, cho i swoj
rysunkow cegiek te wmurowa zamierza, choby w maym wymiarze. Zaprasza wic do tego
projektu trzech tylko twrcw: Aleksandra Gierymskiego oraz modziutkich adeptw malarstwa
Wadysawa Podkowiskiego i Jzefa Pankiewicza. Wydaje si, e artyci ci zostali zaangaowani
do planu Witkiewicza niejako niezalenie od siebie, bowiem poznaj si osobicie dopiero pod
koniec 1886 roku, gdy Pankiewicz i Podkowiski wracaj do stolicy po rocznym pobycie
w petersburskiej Akademii Sztuk Piknych. Witkiewicz uwaa, e cechy osobowoci artysty
wpywaj na wasnoci tworzonych przez nich dzie. By moe dlatego do rysowania ycia
Warszawy wybiera tylko i wycznie ich, uznajc, e tylko oni s zdolni zauway to, czego inni
dostrzec nie potrafi. Bo przecie nie chodzio tu jedynie o fotograficzne zilustrowanie miasta
i jego mieszkacw, gdy aparaty fotograficzne wwczas byy dostpne. Mia takowy produkcji
Brandla Podkowiski i to ju w czasach nauki w Szkole Gersona, a take uywa aparatu
Gierymski. Zamiarem byo pokazanie miasta poprzez indywidualne spojrzenie artysty. Witkiewicz
twierdzi, e wielka sztuka polega na tworzeniu doskonaej iluzji rzeczywistoci, ale w sposb
twrczy, zindywidualizowany, nasycony ekspresj osobowoci artysty.7
Pomysodawca narzuca swym wybranym rysownikom obszar zagadnie, dajc przy tym du
swobod w tworzeniu materiau ilustracyjnego. Podawaem im pewne tematy, proponujc, eby
na wasn rk zbadali pewne strony ycia () Kto sobie zda kiedy spraw, co znacz sowa:

30

KRYTYKA LITERACKA

22016

Latarnie miejskie pal si od godziny 5 minut 30 do 7 rano. Kto kiedy zastanowi si, jak si one
zapalaj, czyja rka i kiedy wytara to szko i jakim cudem o godzinie 5 minut 30 nagle rozpala si
tysice pomykw w dugich szeregach.8 To tylko jeden z przykadw, na jakie aspekty ycia
miasta Witkiewicz chcia zwrci uwag swoim ilustratorom.
Aleksander Gierymski powanie potraktowa propozycj swego przyjaciela i by taki okres
w jego yciu, e tylko temu si powica. Wiktor Gomulicki by tego osobistym wiadkiem. Myl,
e warto w tym miejscu przytoczy fragment jego opowieci, ktra nie tylko mwi nam o pracy
rysownika, ale wietnie te charakteryzuje samego artyst. Pisarz uda si do Gierymskiego
z prob, aby ten wykona dla niego pewn ilustracj. Artysta znajdowa si wanie
w Warszawie... Nie od razu go znalazem. To nie by zwyczajny lokator mieszkajcy na tym a na
tym pitrze, pod takim a takim numerem. Artysta posiada na samym szczycie domu przestronn
pracowni, w ktrej stale malowa sypia za w niej lub nie sypia, mieszka lub nie mieszka,
zalenie od kaprysu. Owego dnia przyszed mu kaprys tam wanie noc przepdzi. ()
Wykonywa waciwie w tym czasie dla pism ilustrowanych swe wietne widoki Warszawy, objte
oglnym nagwkiem Warszawa w obrazkach. Objawia si w nich wietna w formie
artystycznej, waciwa, odrbna fizjonomia Warszawy jej rzec mona dusza. Gomulicki
w modzieczym uniesieniu zacz rysunki chwali, na co Gierymski odpowiedzia Caa
Warszawa (...) jest ktem, mietnikiem, dziur!....9 Wtedy to powstaje m.in. synna mieciarka
warszawska reprodukowana w Wdrowcu w 1886 roku arcydzieo. Take Pankiewicz
podchodzi do zadania powanie. Pisze jego pierwszy biograf: Od roku 1887 spotykamy
w ilustrowanych pismach warszawskich obok reprodukcyj Gierymskiego, Podkowiskiego ()
take rysunki Pankiewicza. () Nie zachoway si z okresu tego adne oryginalne rysunki, moemy
si jedynie domyla wedug reprodukcyj w pismach, jak wyglday. Tematycznie przypominaj
one ilustracje Gierymskiego z tamtych lat: baby na Starym Miecie, stre zamiatajcy ulice,
zauki i uliczki Warszawy.10 Sprbujmy ucili za wspczesn nam biografk Pankiewicza:
...malujc we wsplnej pracowni z Podkowiskim, w latach 18861888, Pankiewicz tworzy
realistyczne portrety mieszkacw Starego Miasta i Powila: przekupek, straganiarek, druciarzy,
ydw (yd z koszem zza elaznej Bramy), chopw przyjedajcych na targ do miasta.
Rysunki te byy perfekcyjnie wykonane, bardzo wiele mwi nam o wczesnym yciu Warszawy.
Znakomite s jego sceny targowe: Targ zwierzyny na rynku za elazn Bram, Targ na Starym
Miecie, Trzy przekupki. Inne sceny miejskie, np. Ulica Nowowiejska. Cz dawnej baszty
od ul. Miodowej czy Na Msz Pastersk w kociele w. Krzya daj rzeczywicie realistyczny,
niemal fotograficzny portret dawnej Warszawy.11
Podkowiski ze swoim entuzjazmem waciwym osiemnastoletniemu modziecowi, znajcy
miasto od podszewki, jego jasne i ciemne strony, biega po nim podpatrujc ludzi, a potem rysuje
ich sylwetki, ktre umieszcza na tle ulicznej scenerii. Od 1885 roku ukazuj si w Wdrowcu jego
ilustracje, tzw. Typy warszawskie publikowane pod oglnym tytuem Z ycia Warszawy;
Zapalacz latarni, Str, Piwniczy (Klucznik), mieciarka i Kiebanik. Podkowiski tworzc
ten cykl zwraca szczegln uwag nie tylko na same portretowane postaci, ale rwnie na to
obrazka. Kompozycja we wszystkich oparta jest na wsplnej zasadzie pojedyncza, wypeniajca
pierwszy bliski plan sylwetka ludzka, a w tle wykadrowany fragment ulicy. W wizerunkach stra,
kiebanika czy maego dodatkowego rysunku z latarnikiem widzimy take przechodniw;
mieciarka pozostaa jedynie z umykajcym kotem. W rysunkach z latarnikiem i kiebanikiem
uwag przyciga delikatne wiato latarni, rozjaniajce gbi kompozycji.12 Podkowiski,
Warszawiak z krwi i koci, majcy w sobie zacicie reporterskie oraz prezentujcy w swoich
rysunkach szczegy waciwe naturalistom, przypada od razu do gustu Witkiewiczowi. Jak pisze
artysta w licie do matki, owe rysunki spodobay si tak, e teraz mam sta robot
w Wdrowcu; poznalimy si dobrze z Witkiewiczem, jak przyjd do niego to zawsze mi
zaprasza na obiad. I dalej: zaproponowa mi (Witkiewicz) ebym rysowa typy i widoki
Warszawy, e mona dawa tytu nad rysunkami: Typy warszawskie rysowane przez
Podkowiskiego. (...) narysowaem latarnika w chwili, gdy czyci latarnie wieczorem (...),
powiadam mamie, e ogromnie si podobay i Gersonowi i Witkiewiczowi. I koniecznie mi
Witkiewicz mwi, ebym jak najwicej takich rzeczy rysowa... W licie tym wspomina take, e

31

KRYTYKA LITERACKA

22016

wczeniej wykona rysunek stra przy robocie, kiedy miot ma opart o rk i zapala sobie
fajk, rzecz dzieje si na ulicy, ogromnie si rysunek podoba.... Dalej Podkowiski z radoci
donosi matce, jedynej jego podporze yciowej, e dosta podwyk i jest chwalony przez
Witkiewicza, a trzeba mamie wiedzie, e on nie kadego chwali.13
Warto sobie take uzmysowi, e wanie ci trzej malarze pozostawili po sobie kilka lat
pniej najlepsze w historii polskiej sztuki obrazy, jeeli chodzi o malarstwo sztalugowe,
przedstawiajce Warszaw koca XIX wieku. Mam tu na myli takie dziea (wymieni tylko po
jednym) jak: Jzefa Pankiewicza Targ na jarzyny na Placu elaznej Bramy w Warszawie (1888),
(Muzeum Narodowe w Poznaniu), Aleksandra Gierymskiego Piaskarze (1887) i Wadysawa
Podkowiskiego Ulica Nowy wiat w dzie letni (1892) (obydwa w Muzeum Narodowym
w Warszawie). Dodajmy miasta, ktrego ju nie ma.
Planowana przez Witkiewicza ksika nigdy nie powstaa. Artysta wyjecha na stae do
Zakopanego leczy nabyt grulic. Zafascynowany folklorem Tatr i Podhala rozpoczyna realizacj
nowych pomysw i odciska pitno swego talentu na tamtym regionie, tak jak wczeniej uczyni to
w Warszawie. Sam Witkiewicz tak oto krtko podsumowuje swoj inicjatyw, ktrej niestety nie
zrealizowa: W Wdrowcu i Kosach pozostay rozmaite prby urzeczywistnienia tego planu,
zrobienia tego obrazu ywej Warszawy, ale tylko prby. Podkowiski rysowa i latarnika,
rozpraszajcego mroki wieczorne, i stra, i mieciark; Gierymski rysowa te mieciark, zreszt
on mia ogromny zbir szkicw i pomysw do zapenienia setek stronic takiej ksiki; ja
prbowaem opisywa i rysowa konie, targowisko za elazn Bram, ale Wdrowiec upad,
a z Kosw po procznych walkach usunem si.14 Na szczcie jednak dla potomnych zostay
rysunki zamieszczane na bieco w stoecznych czasopismach, na ktrych dzisiaj moemy
zobaczy (cz z nich jest ju zdigitalizowana i dostpna w internecie) jak wygldaa Warszawa
koca XIX wieku, z ca szczytnoci i caym plugastwem jakie w niej wwczas istniao.

Przypisy
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.

J. Tarnowski: Stanisaw Witkiewicz estetyk walczcy. W: St. Witkiewicz: Wybr pism estetycznych.
Krakw 2009, s. X.
M. Olszaniecka: Dziwny czowiek. (O Stanisawie Witkiewiczu). Krakw 1984, s. 67.
W. Nowakowska: Stanisaw Witkiewicz. Teoretyk sztuki. Wrocaw Warszawa Krakw 1970, s. 11.
S. Witkiewicz: Aleksander Gierymski. W: Pisma zebrane. Tom II. Monografie artystyczne. Krakw
1974, s. 317.
A. Midzyrzecki: Warszawa Prusa i Gierymskiego. Warszawa 1957, s. 87.
S. Witkiewicz, dz. cyt., s. 380 381.
J. Tarnawski, dz. cyt, s. XXIII.
S. Witkiewicz, dz. cyt., s. 381 382.
W. Gomulicki: Warszawa wczorajsza. Warszawa 1961, s. 384 385.
J. Czapski: Jzef Pankiewicz. ycie i dzieo. Wypowiedzi o sztuce. Warszawa 1936. Reprint, Lublin
1992, s. 34.
A. Bernat: Jzef Pankiewicz. Warszawa 2006, s. 19 21.
E. Charaziska (opr.): Wadysaw Podkowiski. Katalog wystawy monograficznej. Warszawa 1990,
s. 13.
M. Olszewski: Dwa listy. Z ycia twrcy Szau Wadysawa Podkowiskiego. Gazeta Wieczorna
z dnia 23 grudnia 1911 r.
S. Witkiewicz, dz. cyt., s. 382.

32

KRYTYKA LITERACKA

22016

GAROUS ABDOLMALEKIAN

1.
Wypuciem na wolno ostatniego ptaka,
Jednak wci wypenia mnie smutek.
W tej pustej klatce
Jest co,
Czego uwolni niepodobna.

2.
Nie, to nie bicie serca,
To odgos twoich krokw
Kiedy biegniesz nocami ukryta w mojej piersi.
Wystarczy tylko, e zmczysz si troch.
Wystarczy, e przystaniesz na chwil.

3.
Kiedy przychodzi wiatr,
Podnosi si z miejsca kurz osiady na krzele.
Krci si po pokoju,
Kadzie obok kobiety
I rozmyla o czasach, kiedy mia usta.

4.
Miejskie dziewczta rozmylaj o wsi.
Wiejskie marz o yciu w miecie.
Mali mczyni dumaj nad spokojem wielkich.
Wielcy opuszczaj ten ziemski pad,
Pogreni w mylach o bogostanie maych.
W ktrej czci wiata,
Jaki zawali si most,
e nikt nie moe trafi do swojego domu.

33

KRYTYKA LITERACKA

22016

5.
Ty bya gwatown ulew,
Ja
Mczyzn bez parasola.

6.
Kocham ci
powiedziaa.
Wyszedem na ulic.
Przestrze pokoju nie wystarczaa,
by wzlecie w powietrze.

Prze. Dorota Sapa


Garous Abdolmalekian, ur. w 1980 r. w Teheranie. Poeta iraski, autor czterech tomikw poezji, laureat
prestiowych nagrd poetyckich w Iranie, Grecji, Iraku, Francji. Urodzi si osiemnacie dni po wybuchu
wojny irackoiraskiej, ktra rozpocza si 22 wrzenia jest to istotne, poniewa niszczycielskie skutki tej
trwajcej osiem lat wojny zaznaczyy si w podwiadomoci poety, znajdujc odniesienie w jego twrczoci.
Pierwszy, opublikowany w roku 2002 zbir poezji zatytuowany Uwiziony ptak zosta wyrniony jedn
z najbardziej znaczcych nagrd literackich w Teheranie. Kolejne tomiki wierszy poety to Wyblake kolory
wiata (2005), Wersy zmieniaj swe miejsca w ciemnoci (2008) oraz Otchanie (2011). Wiersze Garousa
Abdolmalekiana tumaczone byy m.in. na jzyk angielski, francuski, niemiecki, kurdyjski i arabski.

KROPOTKIN. KSI ANARCHISTA

iotr Aleksiejewicz Kropotkin, obok swojego rodaka Michaia Bakunia, jest jednym z bardziej
znanych reprezentantw tego nurtu w historii myli spoecznej i politycznej ubiegego wieku,
ktry okrela si mianem anarchizmu. ycie Kropotkina obejmuje niemale ca histori tego
ruchu z jego doktrynalnymi oraz filozoficznymi zaoeniami.
Urodzi si 27 listopada 1842 roku w Moskwie, a wic dwa lata po wydaniu Qu'estce que la
propriete P.J. Proudhona, gdzie po raz pierwszy pada deklaracja Je suis anarchiste! Umiera
w 1921 roku, w cztery lata po rewolucji, ktra stanowia kres anarchizmu w jego klasycznej
pierwotnej postaci, uksztatowanej w XIX wieku. Wprowadzajc ruch anarchistyczny, ewoluujcy
teoretycznie, w ktrym nastpuje nie tylko modyfikacja, ale take znaczna radykalizacja jego
praktycznego programu, w XX wiek.
Nakrelenie biografii Kropotkina jest spraw do skomplikowan. Wszystkie dotychczasowe
prby charakteryzuj si wyranymi lukami i uproszczeniami; brak te jednomylnoci

34

KRYTYKA LITERACKA

22016

w ustaleniu wielu faktw z ycia Kropotkina. Nie s idealne opracowane materiay biograficzne,
brak penej bibliografii jego prac. Na taki stan rzeczy zoyy si rne przyczyny charakter
samego ruchu anarchistycznego i powstajcych w jego ramach prac, fakt i poow ycia
Kropotkin spdzi na emigracji, rozproszenie materiaw, etc. Niektre okresy jego ycia
i dziaalnoci s stosunkowo dobrze poznane, inne stanowi niemal bia plam.
Zainteresowanie rozwojem nurtw radykalnych, w tym rwnie anarchizmem, moe wry
szybk zmian tej sytuacji

P.A. Kropotkin, fotografia, ok. 1890 r.

Przy rekonstrukcji filozofii spoecznej Kropotkina nie sposb unikn skrtowego choby
ukazania ewolucji anarchizmu oraz miejsca Kropotkina w tym nurcie. Nie mona rwnie
pomin pewnych wtkw z biografii autora Etyki, poniewa s one wanym rdem
wyjaniajcym genez oraz ewolucj jego pogldw. Kropotkin potomek jednego z najstarszych
rosyjskich rodw, wywodzcych si wprost od Ruryka rezygnuje z pewnej kariery na rzecz ju
nie tylko walki z samowadztwem, jak wielu z jego pokolenia, ale z pastwem, wadz, autorytetem
w kadej postaci. Kropotkin to posta z ogromnym autorytetem moralnym tamtego okresu.
Ceniony za yczliwo, otwarto, za etyczno cechujc zarwno jego pogldy, jak i postaw
wobec innych ... szanowany nawet przez przeciwnikw, by tym o czym Tostoj bezustannie pisa
twierdzi Romain Rolland.
Do ruchu anarchistycznego przystpuje w tym samym czasie, kiedy to koczy swoje burzliwe
ycie Bakunin (nigdy si nie spotkali). I wbrew opiniom ich koncepcje wyranie si rozmijaj.
Wicej ich waciwie dzieli ni czy. Rnice osobowociowe: mentalno, temperament, rnice
biografii i tradycji filozoficznych z jakich wyroli, wreszcie rne okresy rozwoju rewolucyjnego
ruchu i zasadniczo inna sytuacja, w jakiej dziaali, nie tylko okrelay ich koncepcje teoretyczne,
ale w decydujcy sposb wpyway na ruch anarchistyczny i rol jego przywdcw.
Diametralne rnice midzy Kropotkinem a jego poprzednikami dotycz jednak nie tyle
filozofii spoecznej, ile oglnego, filozoficznego wiatopogldu i wyboru tradycji. Jeli Striner,
Proudhon i Bakunin tak czy inaczej wychodz od heglizmu przeciwstawiajc mu si i nawizujc
do niego to dla Kropotkina orientacj filozoficzn jest pozytywizm, empiryzm, scjentyzm.

35

KRYTYKA LITERACKA

22016

Kropotkin pojawia si w europejskim ruchu rewolucyjnym pod koniec lat siedemdziesitych XIX
wieku po Komunie Paryskiej, po upadku I Midzynarodwki i po mierci Bakunina. Jeli
Bakunin i tworzony przez niego ruch anarchistyczny dziaa w dramatycznym i romantycznym
okresie, pomidzy Wiosn Ludw a Komun Parysk, to zasadniczy okres dziaalnoci Kropotkina
i pniejszego ruchu anarchistycznego, w ktrym jego autorytet by niekwestionowany, przypada
na okres II Midzynarodwki dojrzewajcego ruchu robotniczego i coraz wyraniejszego
reformizmu. Mimo to, w konfrontacji popularnych recepcji, porwnanie dziaao na korzy
Bakunina, pozostawiajc Kropotkina w cieniu poprzednika. By traktowany i postrzegany jako
ucze i kontynuator. To jeden z wielu ulotnych, a cakowicie bezzasadnych stereotypw
w interpretowaniu koncepcji i dziaalnoci Kropotkina. Swoistym paradoksem pozostaje fakt, i
znacznie wicej zainteresowania budzi Bakunin, e jest on postaci lepiej poznan ni Kropotkin,
ktrego prace cieszyy si znaczn popularnoci. Bakunin ze swoim dramatyzmem pozostawa
uosobnieniem klasycznego, XIXwiecznego anarchizmu, mimo i rzadko czytywano jego pisma.
Kropotkin, bdc jednym z popularniejszych autorw szeroko rozumianego nurtu rewolucyjnego
XIX i XX w., pozostawa wci postaci mao zbadan.
Anarchizm a wasny punkt widzenia Kropotkina
Waciwe okrelenie miejsca Kropotkina w anarchizmie, usytuowanie jego koncepcji i dziaalnoci
w teorii i praktyce owego nurtu potrzebuje zarysowania i zdefiniowania czym by anarchizm, jakie
byy jego koleje przed wystpieniem Kropotkina i co charakteryzowao okres jego aktywnoci
w anarchizmie.
Anarchizm w swojej klasycznej, XIXwiecznej postaci ma bowiem bogat histori i Kropotkin
reprezentuje tylko kocowy fragment dziejw kierunku, ktry z wolnoci uczyni warto
najwysz. Tym, co wie rne odmiany anarchizmu i wyrnia go spord rozlicznych
kierunkw myli rewolucyjnej, jest swoista koncepcja jednostki, koncepcja natury ludzkiej,
spoeczestwa, dziejw. Wolno czowieka, wolno kadego poszczeglnego indywiduum,
cakowita autonomia jednostki jest punktem wyjcia i naczeln zasad anarchizmu. Zmienia
si jednak samo rozumienie terminw jednostka i czowiek. Ewolucja postpuje tu od
indywidualistycznego automizmu do koncepcji czowieka z natury spoecznego. Niemniej zawsze
u podoa tej doktryny tkwi mniej czy bardziej eksponowany indywidualizm.
Wiara w przyrodzon dobro natury ludzkiej jest nastpnym dogmatem owej doktryny.
Upraszczajc skoro czowiek jest z natury dobry, cae zo w kapitalistycznym wiecie (czy
w wiecie w ogle) bierze si ze sprzecznych z natur, sztucznych instytucji i struktur, ktre
krpujc woln, spontaniczn dziaalno jednostek, uniemoliwiaj realizacj naturalnych,
wrodzonych ideaw rwnoci i sprawiedliwoci. Usunicie tych ograniczajcych wolno
instytucji, przywrcenie autonomii jednostce ludzkiej to wanie stanowi centralny punkt
programu kadej z odmian anarchizmu. Przemiany spoeczne zachodz zdaniem anarchistw
spontanicznie, bezporednio, s artykulacj tego, co instynktownie tkwi w rasach. Wreszcie
charakterystyczny dla caego anarchizmu jest protest, bunt przeciw ustrojowi kapitalistycznemu,
ale take przeciw cywilizacji przemysowej w ogle jako sprzecznej z ludzk natur,
upoledzajcej czowieka i jego rozwj. Totalnej krytyce istniejcych spoeczestw, ekonomicznych
i politycznych ukadw towarzyszy mniej czy bardziej konkretne projektowanie przyszego
spoeczestwa.
Na og anarchizm definiowany jest jako kierunek goszcy absolutn wrogo wobec pastwa
jako takiego, niezalenie od jego ustroju, wobec wszelkiej wadzy i kadego autorytetu. I tak
w istocie jest; czytajc pisma i programy anarchistw, na kadym kroku spotykamy ataki na
instytucje polityczne i prawne, na dotychczasow ufundowan na autorytecie i przymusie
organizacj spoecznego adu. Zawsze jednak u podstaw tych koncepcji tkwi indywidualizm,
pocztkowo formuowany wprost, potem jedynie zawarty implicite, dyktujcy ow postaw buntu
przeciw wadzy, autorytetowi. Zdaniem najbardziej radykalnych anarchistw urzeczywistnienie
absolutnej wolnoci wymaga cakowitego zniesienia wszelkich krpujcych jednostk instytucji
i struktur, podczas gdy bardziej umiarkowani postuluj daleko idc ich modyfikacj.

36

KRYTYKA LITERACKA

22016

Kropotkin kontynuuje gwne zaoenia i program anarchizmu, odbiegajc jednoczenie od


poprzednikw prbuje odnale wasn wizj zmian spoecznych, wywie j z odmiennych,
charakterystycznych dla koca XIX wieku tradycji filozoficznych. Punktem wyjcia teorii
Kropotkina jest specyficzna filozofia przyrody, akcentujca federacyjny model wszechwiata
oraz powszechno zjawisk wspdziaania w wiecie oywionym. Kropotkinowski anarchizm jest
(...) pogldem na wiat, opartym na mechanicznym lub raczej kinetycznym pojmowaniu
wszystkich zjawisk przyrody, cznie z yciem spoeczestw ludzkich. (...) Jego metoda bada jest
metod waciw wszystkim naukom przyrodniczym. (...) Jego celem jest stworzenie filozofii
syntetycznej obejmujcej nie tylko przejawy caego ycia przyrody, lecz take przejawy ycia
spoecznego".1
Kropotkin naukowo ugruntowa anarchizm jako system wartoci w oparciu o tradycje
pozytywizmu, empiryzmu, ewolucjonizmu. Jego pogldy filozoficzne i socjologiczne cechuje
naukowy synkretyzm, korzystanie ze szczegowych rozwiza kierunkw filozoficznych.
Przesaniem cakowicie oryginalnym, rnicym dziaalno teoretyczn Kropotkina od innych
teoretykw nurtu anarchistycznego, jest podejmowana przez niego prba unaukowienia tej
doktryny, powizanie anarchistycznej filozofii spoecznej, anarchistycznego ideau z osigniciami
nauki, wprowadzenie postulatw egalitarnego i antyautorytarnego spoeczestwa z nauki,
a szczeglnie z przyrodoznawstwa. Oceniajc bowiem dotychczasow teori anarchizmu, widzia
w niej przede wszystkim przednaukowe intuicje, dorany program, taktyk i generalnie suszny,
acz pozbawiony naukowych uzasadnie, idea spoeczny. Tymczasem (...) anarchizm jest czym
wicej ni tylko metod dziaania albo ideaem wolnego spoeczestwa. Jest on filozofi zarwno
przyrody, jak i spoeczestwa, filozofi, ktra powinna postpowa zupenie inn drog ni
stosowane dotd w naukach metody metafizyczne lub dialektyczne. (...) anarchizm powinien
posugiwa si tymi metodami, jakie stosuje si w naukach przyrodniczych, (...) opiera si na
mocnej postawie indukcji, zastosowanej do urzdze ludzkich.2
Teoria mwica, i anarchizm jest bd ma by po prostu nauk, rezultatem zastosowania
metod naukowych, wic jedynie prawomocnych, do analizy spoeczestwa i konstruowania planu
przyszej jego organizacji, przewija si przez wszystkie waniejsze prace Kropotkina.
Szukanie ideau
Obok anarchoindywidualizmu szukajcego wyzwolenia poszczeglnej jednostki, abstrahujc od
caej struktury spoecznej, obok anarchosyndykalizmu operujcego wizj tworzenia na gruzach
starego wiata wolnych syndykatw, w ktrych gestii znajdowa si maj rodki produkcji,
wyksztaci si rwnie anarchizm w wersji Kropotkina anarchokomunizm, ktremu autor nada
charakter spjnej i konsekwentnej doktryny, odwoujcej si do ustale nauki, zamiast do pism
poprzednikw. Niezliczone artykuy rozsiane w rocznikach Le Revolte i The Freedom, a przede
wszystkim w ksikach Zdobycie chleba oraz Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju
stworzyy teoretyczny fundament, ktry w wielu rodowiskach spenia rol analogiczn do
Kapitau Marksa.3
Duch scjentyzmu i ewolucjonizmu przenikajcy jego wywody, pozbawi anarchizm pitna
ekstremizmu. Spoeczestwo ludzkie, pierwotne wobec jednostki, nie odbiega w jego ujciu od
oglnego wzoru natury. Elementy wzajemnej pomocy i wewntrzgatunkowej solidarnoci gruj
w nim nad walk o byt, ktrej nadaje czsto psychologiczn interpretacj, widzc w niej przejaw
potrzeby manifestowania wasnej autonomii przez uspoecznion jednostk. Obserwacja
zachowa ludzi i zwierzt, a take wasna interpretacja dziejw, prowadzi Kropotkina do wniosku,
e wspzawodnictwo jest zawsze szkodliwe dla gatunku4, natomiast pomoc wzajemna stanowi
najniezawodniejszy rodek zapewniajcy kademu najwiksze bezpieczestwo, najpewniejsz
gwarancj postpu, zarwno fizycznego, jaki i moralnego.5
Interes jednostki zlewa si u ksicia anarchizmu z interesem oglnospoecznym. Jej
potrzeba duchowej autonomii zepchnita jest na daleki plan przez przyrodzone oraz dominujce
skonnoci do kooperacji i solidarnoci z innymi jednostkami.6 Wrodzona dobro i agodno
skania j w warunkach naturalnych do altruizmu. Wytwory ludzkoci s jej wsplnym

37

KRYTYKA LITERACKA

22016

dziedzictwem, w ktrym nie da si precyzyjnie wyznaczy wkadu poszczeglnych osb. Dlatego


powiny si sta wasnoci ogu. Za spoeczn formu anarchokomunizmu przemawia ma
rwnie przyjta perspektywa historiozoficzna. Pastwo w rozumieniu Kropotkina stanowi
szkodliwy, ale przejciowy efekt niedostatku solidarnoci w skdind gloryfikowanych przez niego
komunach redniowiecznych. Jako czynnik nienaturalny, wrogi spoeczestwu, skazane jest na
nieuchronny upadek. Wiek XIX przejdzie do historii jako epoka bankructwa parlamentaryzmu
i kapitalizmu. Niepowstrzymany proces ewolucyjny ma pcha samoczynnie spoeczestwa
w kierunku komunizmu: (...) narastajca coraz wyraniej od poowy wieku potrzeba wolnoci,
sprawiedliwoci i rwnoci musi zaowocowa ustanowieniem komunistycznego anarchizmu nie
ze szkoy autorytarnej. (...) to jest anarchistyczny komunizm, komunizm bez rzdu, wolny
komunizm.7
Nie wyrzekajc si rewolucji, Kropotkin nadaje jej zgoa odmienny sens ni Bakunin.
Rewolucja spoeczna w tym ujciu nie jest niszczc apokalips, ale (...) zjawiskiem
przyrodniczym, rwnie naturalnym co burza z piorunami albo wybuch wulkanu, niezbdnych dla
przeamania oporu tradycji i zmurszaych instytucji. To po prostu okres przyspieszonej ewolucji.8
Analizujc przebieg Wielkiej Rewolucji Francuskiej oraz Komuny Paryskiej, autor Etyki doszed
do wniosku, e za usprawiedliwione i rokujce szanse powodzenia uzna mona jedynie te
rewolucje, ktre maj jasno wytknity cel; nie usiuj zastpi obalonych organw wadzy
wasnymi; daj masom natychmiastowe poczucie poprawy ich losu (wywaszczenia, rozdawanie
ywnoci). Podstawowym zadaniem rewolucji ma by zdobycie chleba, czyli zaspokojenie
podstawowych, identycznych potrzeb wszystkich ludzi. Kropotkin wyobraa j sobie jako
dugotrway, powszechny, ywioowy i zrnicowany na poszczeglnych terytoriach proces,
ktry w ostatecznym rozrachunku doprowadzi do wykrystalizowania si anarchokomunistycznego
modelu ycia spoecznego, stanowicego syntez wolnoci politycznej i ekonomicznej.
W sferze rozwiza ekonomicznych kropotkinowski anarchizm oznacza likwidacj pienidza,
wasnoci prywatnej i grupowej oraz moralny obowizek pracy, sprzony z egalitaryzmem
w dziedzinie dystrybucji. Ma to zagwarantowa zaspokojenie wasnych potrzeb niezalenie
od indywidualnego wkadu pracy poszczeglnych osb. Swobodny dostp do dbr i usug
bdzie moliwy wskutek zracjonalizowania gospodarki i ograniczenia kapitalistycznego
marnotrawstwa. Efekt piciogodzinnej dniwki caej ludnoci, pomidzy dwudziestym
a pidziesitym rokiem ycia powinien w zupenoci pokry przewidziany popyt dzienny.
Przeplatanie wysiku fizycznego i umysowego oraz zrezygnowanie z rodzcego monotoni
sztywnego podziau pracy, powinno owocowa znacznym wzrostem wydajnoci. Kropotkin
wyranie nawizuje w tym momencie do koncepcji Fouriera. Rozwizanie, jakie proponuje,
zwrcone jest ku przyszoci, ku czasom autarkicznej, drobnotowarowej gospodarki naturalnej
i ku modelowi rzemielnika artysty. W przeciwiestwie do Morrisa czy Ruskina, nie ma
zastrzee wobec maszyn i produkcji fabrycznej pod warunkiem, e przemys zostanie
zdecentralizowany, a niewielkie zakady suy bd potrzebom rolnictwa albo wyrcza okoliczn
ludno przy wykonywaniu nieprzyjemnych czynnoci.9
W sferze rozwiza spoecznych anarchokomunizm nie jest w peni oryginalny wida w nim
lady narodniczej przeszoci autora. Dy do skojarzenia redniowiecznego komunalizmu
z komunizmem. Na gruzach systemu pastwowego powsta ma sie komun niewielkich
i autonomicznych, w duym stopniu niezalenych gospodarczo wsplnot pracy o zrnicowanym
charakterze (rolniczym, pozarolniczym), ktre przejm na siebie dobrowolnie zadanie organizacji
usug publicznych (...) konkretnych skutkw nie da si jednak przewidzie. To, co powstanie
samorzutnie, pod naciskiem naglcych potrzeb, bdzie nieskoczenie doskonalsze od tego
wszystkiego, co mona by wymyli w gabinetach przepenionych ksikami, w kancelariach
ratuszw.10 Jednostki miayby posiada nieograniczon swobod zrzeszania si, co w poczeniu
z wolnym dostpem do dbr i usug powinno stworzy optymalne warunki penego,
wszechstronnego i zindywidualizowanego rozwoju. Rozbudzone potrzeby duchowe mona bdzie
zaspokoi dziki znacznemu skrceniu dnia pracy. Twrca doktryny anarchokomunistycznej nie
przewiduje co prawda uzalenienia dostpu do wsplnej wasnoci od stopnia wywizania si
z obowizkw wzgldem wsplnoty, ale wypowiada si z entuzjazmem o presji moralnej, jak

38

KRYTYKA LITERACKA

22016

opinia publiczna ma wywiera na jednostki aspoeczne lub absolutnie niezdolne do wytworzenia


czegokolwiek poytecznego.11 Odstpstwo od zasad wolnego spoeczestwa tumaczy
G. Woodcock wpywami Godwina i wrodzonym purytanizmem Kropotkina.12 Peni wolnoci
jednostki, jej wszystkich aspiracji duchowych, zapewni moe tylko czas wolny, a nie praca
produkcyjna, w ktrej kady zespolony jest z innymi. Kropotkin przewiduje rwnie ogromny
rozkwit twrczoci rnego typu. Uksztatowane w warunkach anarchokomunizmu wolne
i twrcze jednostki ludzkie maj stworzy zupenie nowy model spoeczestwa, przypisujcego
podstawowe znaczenie niematerialnym czynnikom egzystencji (pikno, dobro, sprawiedliwo).
Ten swoisty estetyzm spoecznego ideau Kropotkina zawiera nowy model aktu twrczego.
Literat sam skadajcy i drukujcy swoje ksiki, malarz pracujcy wraz z ca wsplnot
i obrazujcy jej ycie, dziea sztuki bdce zbiorow kreacj spontanicznych zespow wszystko
to maj by zjawiska naturalne w spoeczestwie, w ktrym dobrobyt i czas wolny przysuguj
w jednakowym stopniu wszystkim jego czonkom. Twrczo jest wic w rwnej mierze
manifestacj wolnoci jednostki, jaki i form odnajdywania spontanicznej wizi z ca wsplnot.13
Do programu estetyzacji rodowiska, pracy, ycia codziennego przywizywa rwnie ogromn
rol wychowawcz. Dumne i pogodne pikno przysugiwa miao nie tylko dzieom sztuki, ale
caemu otoczeniu czowieka. W tej wizji spoeczestwa przyszoci, ufundowanej na koncepcji
natury ludzkiej, automatycznie niejako rodz si procesy podane we wsplnocie i tak samo
znikaj, trac racj bytu zjawiska negatywne wobec jednostki oraz tej wsplnoty. Po wyzwoleniu
czowieka spod wizw pastwa, wadzy i wasnoci, niepotrzebne stan si jakiekolwiek
przepisy formalne, administracja, kierowanie, produkcja, sdownictwo, policja czy wojsko.
Wolna jednostka bowiem, wraz z autonomiczn wsplnot kreuje porzdek spontaniczny nie
wymagajc adnych instytucjonalnych gwarancji, ani jakiegokolwiek przymusu. Pojcia takie jak
przymus, przestpstwo, itp. bd puste w spoeczestwie przyszoci. Kropotkin zakadajc
moliwo pojawienia si jednostki czy grup wykraczajcej w jaki sposb poza standardy danego
spoeczestwa nie wykluczy, i staa, wsplna wszystkim ludziom natura nie oznacza
identycznoci jednostek. Nie stwarza to jednak trudnoci dla jego koncepcji przyszoci.
Rnorodno grup, wsplnot rodzi nieograniczone moliwoci wyboru jednej z nich, bd te
utworzenia nowej. W koncepcji tej pojcia konfliktu, dysfunkcjonalnoci trac racj bytu, za
wolno i spontaniczno stanowi wystarczajc gwarancj penej harmonii i postpu.
Tworzenie nowego wspaniaego wiata wydaje si rzecz atw i prost. W koncepcji Kropotkina
po prostu zjawi si on sam, gdy tylko zniknie obecny porzdek.
Kropotkin po prostu klasyk
P.A. Kropotkin by ostatnim wybitnym teoretykiem doktryny anarchistycznej. Nie oznacza to
oczywicie, by wraz z jego mierci, doktryna i ruch z ni zwizany staway si zamknitym
rozdziaem w historii rewolucyjnej myli. Jest natomiast faktem, i klasyczna posta tego kierunku
z jej apoteoz jednostki, negacj autorytetu i zaoeniem naturalnej harmonii interesw
spoecznych ma w Kropotkinie ostatniego znaczcego teoretyka. Czym bowiem jakociowo
rnym tak pod wzgldem teorii, jak i programu, jest rodzcy si na przeomie XIX i XX w.
anarchosyndykalizm. Rwnie zupenie innym, tylko w czci wicym si z tradycjami
anarchizmu, s tendencje anarchistyczne we wspczesnych postaciach skrajnego radykalizmu.
Jeli anarchokolektywizm Bakunina z pewnym uproszczeniem mona okreli jako nurt
charakterystyczny dla wczesnego etapu rewolucyjnego, to anarchokomunizm Kropotkina wiza
trzeba z epok reformizmu II Midzynarodwki. Z propagandowego punktu widzenia,
anarchokomunizm stanowi or daleko skuteczniejszy od bakuninowskiego kolektywizmu.
Gwny akcent zosta przesunity z totalnej negacji rzeczywistoci ku rozwizaniom pozytywnym,
epatujcym swoj gboko humanistyczn wymow, (...) mona byo powtpiewa w ich
praktyczno czy szanse realizacji, ale nie mozna byo ich si ba".14
Sugerujc czytelnikom nieuchronno przewidywanych zmian, ksi anarchizmu rozbraja
jednoczenie ich si oporu. Pacyfistyczny ton jego wywodw odcina si wyranie od wybuchw
nienawici klasowej, dominujcych w publicystyce ruchu. Scjentyzm, przy pomocy ktrego

39

KRYTYKA LITERACKA

22016

prbowa podnie reputacj anarchizmu, nie by jednak w stanie ukry sprzecznoci i naiwnoci
przysonitych modnym, naukowym sztafaem. Centralna dla teorii Kropotkina metafizyczna
koncepcja jednostki ludzkiej, dobrej i niezmiennej z natury, kci si z przyjt perspektyw
ewolucjonistyczn. Widoczny w caej twrczoci i dziaalnoci Kropotkina optymizm dziejowy jest
raczej aktem wiary ni rozumu. Prezentowane tezy opieraj si czsto na jednostronnym
materiale, cakowicie przypominajcym zjawiska przeciwstawne. Tok wywodw przesiknity
jest skrajnym woluntaryzmem, godnym raczej wizjonera ni chodnego analityka. Wykazywa
w program cechy mylenia utopijnego, gdy problemy ekonomiczne, spoeczne, polityczne
ocenia z etycznego punktu widzenia; zamiast analizowa rzeczywisto przykada do niego miar
ideau; nie dostrzegajc obiektywnego trendu industrializacji, koncentracji kapitau i przemysu,
centralizacji zarzdzania, masowej produkcji i zuniformizowanej konsumpcji kreli obraz
rozkwitu gospodarki autarkicznej, drobnotowarowej. Dostrzegli czciowo te wady sami
anarchici, ale potrzeba posiadania teoretycznego uzasadnienia dajcego gwarancj spenienia
wasnych marze, celw i de okazaa si silniejsza od krytycyzmu. W konsekwencji
i w ostatecznym rachunku ruch anarchistyczny zapaci wysok cen.
Uzasadniajc podejmowan prb przypomnienia postaci Kropotkina i jego dorobku
teoretycznego, naley zwrci uwag, i anarchizm wbrew opinii nie jest tylko (...) utopi
mogc zaj miejsce jedynie w historii spoecznej i rewolucyjnej myli.15 Miejsce tej doktryny we
wspczesnym wiecie jest nad wyraz widoczne, a oddziaywanie anarchizmu na wspczesn
kultur jest powszechnie goszone i by moe dlatego warto si pokusi o bardziej precyzyjn
analiz rzeczywistej roli prekursorw anarchizmu, w tym rwnie P. A. Kropotkina.

Przypisy
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
15.

P.A Kropotkin, Nauka wspczesna i anarchizm, Lww 1920, s.50.


P.A.Kropotkin, Wspomnienia rewolucjonisty, Warszawa 1959, s.426.
D.Grinberg, Ruch anarchistyczny w Europie Zachodniej 18701914, Warszawa 1994, s.119.
P.A.Kropotkin, Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju, d 1946, s.79.
ibidem, s.80.
P.A.Kropotkin, Etyka, Warszawa 1946.
P.A.Kropotkin, Revolutionary Pamhlets, New York 1927, s. 61.
D. Grinberg, op.cit., s.120.
P.A.Kropotkin, Fields, Factories and Workshops, London 1898.
P.A.Kropotkin, Zdobycie chleba, Warszawa 1926, s.47.
ibidem, s.42.
G.Woodcock, Anarchism, London 1962.
S. Morawski, Sztuka i anarchizm, Teksty, Warszawa 1975, nr 2, s. 50.
W. Rydzewski, Kropotkin, Warszawa 1979, s. 47.
N.M.Pirumowa, P.A.Kropotkin, Moskwa 1972, s.6.

Bibliografia
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.

P.A.Kropotkin, L'Anarchie dans l'Evolution Socialiste, Paris 1887.


P.A.Kropotkin, Do modziey, Londyn 1903.
P.A.Kropotkin, Etyka wspczesna, Paris 1925.
H.Read, Kropotkin Selections from His Writings, Londyn 1942.
P.A.Kropotkin, Etyka. Pochodzenie i rozwj moralnoci, d 1949.
P.A.Kropotkin, Splnictwo a socjalizm wolnociowy, Warszawa 1930.
A.Walicki, Rosyjska filozofia i myl spoeczna, Warszawa 1973.

Tekst jest przedrukiem z numeru 69/56 1998 Ma Pariadki. Autora nie podano.

40

KRYTYKA LITERACKA

22016

Tomasz Marek Sobieraj


INSTYTUT

eraz ju wiem, e mzg wariata wyglda waciwie tak samo jak mzg geniusza. A czsto nawet
jest nieco adniejszy. Jakby bardziej soneczny, weselszy, w kolorze ciepego beu albo kremu
z karpatki, a nie zimnoszary. Drobne yki naczy krwiononych s bardziej wyraziste, mocniej
spltane, niczym mode gazki dzikiego wina. I zazwyczaj jest nieco wikszy. Rnice dostrzegem
analizujc setki tych organw w podziemiach Instytutu Herzoga, gdzie pracowaem od roku na
stanowisku krojczego. Przepraszam, od tygodnia ju starszego krojczego. Wbrew banalnej nazwie
mojej funkcji zakres obowizkw miaem cakiem pokany. Zanim przystpowaem do krojenia
mzgw w centymetrowej gruboci plastry, najpierw, po wyjciu ze soja, musiaem je dokadnie
umy letni wod, nastpnie zmierzy, zway i sfotografowa, oddzieli poszczeglne paty, most,
rdze i mdek, pniej szczegowo opisa w grubym brulionie i dodatkowo w specjalnej bazie
danych. Dopiero po tych wszystkich, wprowadzajcych do waciwego aktu czynnociach, kadem
mzg, a w zasadzie poszczeglne elementy mzgowia, na krajalnicy takiej zupenie zwyczajnej,
do chleba, jak prawie wszyscy maj w domach, nawet nie nic, e moe mie niepospolite
a rwnie praktyczne zastosowanie. Soczyste plastry ukadaem rwno w dwch rzdkach na
niklowanych tacach i wsuwaem w otwr windy, ktr jechay do laboratorium na parterze
budynku, gdzie zajmowali si nimi analitycy.
wiee mzgi dostarczano w kady poniedziaek, rano, koo dziewitej. Przyjeday to
zielon ciarwk zakadw lodziarskich, w specjalnych kubekach, wygldajcych jak due
opakowania lodw brzoskwiniowych. Kiedy przez ciany mojej piwnicznej krajalni syszaem
wesoy klakson lodziarki, biegem na gr, by wraz z innymi pracownikami Instytutu
obejrze now parti organw. Rado i gwar towarzyszyy tym cotygodniowym dostawom.
Przepychankom, kuksacom i artom nad pojemnikami nie byo koca. Dopiero nadejcie
kierownika zaopatrzenia uspokajao podniecon atmosfer, a my rozchodzilimy si do swoich
pomieszcze, oczekujc a transport dotrze najpierw do sortowni, pniej do krajalni, a na kocu
do dziau analiz. Od czasu do czasu przywoono do nas mzg geniusza lub jakiego wyjtkowego
wariata. Wiedzielimy o tym od razu, bowiem w takim przypadku opakowanie nie miao oznacze.
Wtedy, z szacunkiem i w kompletnej ciszy, patrzylimy na samotnie stojce na pododze pudeko,
zanim dyrektor nie zszed po nie osobicie i nie zabra najpierw do swojego gabinetu, by uczci
wydarzenie lampk koniaku, w jake wyborowym towarzystwie.
Jak ju wspomniaem, tydzie temu dostaem awans, jednak towarzyszce temu okolicznoci
nie naleay do przyjemnych. Mj poprzednik, wieloletni pracownik Instytutu, czowiek, dziki
ktremu pokochaem krajalnictwo, i ktry nauczy mnie mistrzostwa w fachu, zgin tragicznie na
posterunku, wykonujc zawodowe obowizki. mier pikna i zaszczytna, ale jednoczenie to
przykad straszliwego pecha. Z powodu choroby reumatycznej traci czucie w palcach, o czym
wiedzielimy tylko my dwaj. Owego feralnego dnia, zapewne z powodu bolesnego zesztywnienia
staww, upuci na podog plasterek szykowanego na cito mzgu. Schylajc si, by go podnie,
uderzy gow o kant metalowego stou, straci przytomno i upad na podog ponownie
uderzajc si w gow, tym razem tak mocno, e zmar natychmiast, nie wypowiedziawszy nawet
jednego sowa. Jak wykazaa sekcja zwok, mia w tym miejscu ttniaka, ktry i tak, prdzej czy
pniej, spowodowaby zgon. Pomiertnie odznaczono go Medalem za Zasugi i mianowano
nadkrojczym, wdowa otrzymaa prawie nowy zegarek oraz dyplom, a ja awans wraz z mzgiem
kolegi do krojenia. Gazetka naszych zwizkw zawodowych opublikowaa pikny nekrolog,
biografi i zdjcie starszego krojczego przy pracy. Radiowze emitowa wspomnienia i gawdy
o nim. Pogrzeb by udany, przemawia dyrektor Instytutu, marsz aobny zagraa orkiestra dta
Zjednoczonych Miejskich Zakadw Lodziarskich, czyli popularne Zm(r)zliny. Wielu z nas miao
zy w oczach i dyskretnie wycierao nosy subowymi chusteczkami.
Instytut dba o swoich pracownikw. Do dyspozycji mielimy wasny orodek wczasowy,
krgielni, przychodni lekarsk i bufet. Bufet by dla nas najwaniejszy. Serwowano

41

KRYTYKA LITERACKA

22016

w nim wymienite potrawy, przygotowywane przez zesp najlepszych w miecie kucharzy.


Za specjalno zakadu uznalimy jednogonie parwki podawane z zasmaan kiszon kapust,
tak wykwintne, delikatne, smaczne i poywne, e opiewali je w wierszach miejscowi poeci,
a zawodowi znawcy kuchni dawali pi widelcw w przewodnikach gastronomicznych. W bufecie
odbyway si spotkania towarzyskie, wieczorki autorskie, szkolenia, wyprawiano w nim imieniny,
wesela, stypy, chrzciny i komunie. Stanowi dodatkowe pokane rdo dochodw naszej placwki,
ktra od czasu wprowadzenia reform gospodarczych i obnienia dotacji budetowych musiaa
przynosi dochody. Jak we wszystkich instytucjach kraju, objtych now ekonomi, tak i u nas
sprywatyzowano zyski i upowszechniono koszty, dziki czemu niektrym powodzio si nie
najgorzej. Oprcz bufetu bardzo te lubilimy nasz orodek wczasowy, malowniczo pooony nad
sztucznym jeziorkiem, u podna zrekultywowanej hady popiow z pobliskiej elektrowni.
W miych, kameralnych, tekturowych domkach wielu z nas spdzio swoje najpikniejsze
chwile w yciu.
Statutowym celem Instytutu byo pozyskiwanie najwartociowszych komrek z mzgowia,
ktre po pobraniu i selekcji sztucznie rozmnaano po to, by je wszczepi potrzebujcym
pacjentom. Wszczepienia stay si obowizkowe od czasu pamitnej ustawy o wolnoci i rwnoci,
nakazujcej zabieg wszystkim obywatelom, rzecz jasna dla ich dobra. Ten akt prawny, niezbdny
w nowoczesnym pastwie, odrnia nas od zacofanych spoeczestw, yjcych w nierwnociach
i niesprawiedliwoci. Stanowilimy awangard awangardy, realizujc program wyrwnywania
szans. Wiadomo przecie, e mzgowie sportowcw czy wojskowych ma niewiele kory, za to
nadmiernie rozwinity mdek, odpowiedzialny za si mini i utrzymanie wyprostowanej
postawy ciaa, dlatego przeszczepiano im komrki z pola korowego kojarzeniowego i korowego
orodka mowy. Z kolei wielu artystom oprcz kory, brakuje czsto komrek podwzgrza
regulujcych gospodark hormonaln, aknienie, czuwanie i sen, ktre za to w nadmiarze
wystpuj u politykw i urzdnikw. W ten sposb, dziki nowoczesnej neurotransplantologii,
wszyscy obywatele w kocu mogli sta si mniej wicej rwni. Jednak problemy te istniay.
Najwikszy by z orodkami korowymi odpowiedzialnymi za pami, mylenie i inteligencj.
Cigy deficyt tych wyspecjalizowanych komrek doprowadzi do podjcia eksperymentw
z przeszczepianiem ich z mzgw zwierzt domowych. Wyniki okazay si obiecujce, czasem
nawet przekraczay oczekiwania naukowcw, ale nowe komrki po jakim czasie giny, do tego
drastycznie ulego zmniejszeniu pogowie psw i kotw. Dlatego kady mzg, zawierajcy silnie
rozwinite orodki korowe, by na wag zota.
Realizacj programu wszczepie przewidziano na lata. Pacjentw midzy osiemnastym
a pidziesitym rokiem ycia wybierano losowo, modszych, od noworodkw poczwszy,
zabierano na zabiegi rocznikami. Osoby po pidziesitce nie kwalifikoway si do przeszczepw,
poniewa faktyczna rednia dugo ycia nie przekraczaa szedziesiciu lat, wic taki zabieg
w ich przypadku byby marnotrawstwem cennych tkanek. My, pracownicy realizujcej kluczow
cz programu placwki, nie mielimy adnych preferencji. Wrcz przeciwnie, ustawa
nakazywaa, aby ludzi zatrudnionych w neuroresorcie poddawa zabiegowi jako ostatnich.
Odczuwalimy to jako pewn niesprawiedliwo, nawet dyskryminacj, ale tak zdecydowaa
w referendum wikszo obywateli. Za to z radoci moglimy obserwowa efekty naszej
i chirurgw pracy osobnicy po transplantacji komrek mzgowia, niezalenie od yciowych
okolicznoci, byli bardzo spokojni i szczliwi. Moe nawet za bardzo. Wanie w zwizku z tym
przesadnym zadowoleniem pojawiay si gosy krytykw przedsiwzicia, ktrzy twierdzili, e
poddani przeszczepom wygldaj raczej na ludzi, ktrym co usunito, ni dodano. Malkontenci
i defetyci s zawsze, na szczcie program nie robi dla nich wyjtkw, wic niezadowolonych
systematycznie ubywao. Optymizm rs. Budowalimy dla wszystkich nowy, wspaniay wiat.
Lubiem swoj prac. Jednak po piciu dniach wysiku z radoci spacerowaem po kach
i zagajnikach otaczajcych miasto, dotleniajc si i rozcigajc pokurczone, zwiotczae minie.
A w niedzielne popoudnia zagldaem do kawiarni o wdzicznej nazwie Natasza. Zaopatrzony
w papierosy, gazety z caego tygodnia i przeznaczon na t okazj kwot, zasiadaem na sofie
ustawionej przy oknie, rozkoszujc si niebiaskim aromatem wieo zmielonego ziarna, smakiem
papierosa, kawy i torcika tiramisu. To moje jedyne zmysowe naogi. Przeznaczaem na nie

42

KRYTYKA LITERACKA

22016

niewiele, wytrzymujc nienasycenie moliwie jak najduej, a do niemal fizycznego blu, tak aby
chwila zaspokojenia eksplodowaa we mnie niczym speniona namitno niecierpliwych
kochankw, niewidzcych si od tygodnia. Drug kaw i drugiego papierosa wchaniaem ju bez
popiechu, spokojnie, niczym rasowy koneser, z czuym wyrafinowaniem dowiadczonego amanta,
smakujc pyn po kropelce, zacigajc si powoli, samemu stajc si kaw i dymem. Tak, byem
wtedy kaw i dymem. Czyste metafizyczne uczucie, jednoczenie czysta, niezwyka zmysowo
i penia rozkoszy. Smaki i aromaty wypeniay cae moje ciao, kad komrk i myl. Uwielbiaem
ten stan najwyszego wyciszenia. Trwa kilkanacie minut, czasem nawet p godziny. Po nim
nastpowaa godzina niezmconej pogody ducha, ktr powicaem lekturze gazet i obserwacji
przechodniw. Pniej nadchodzio niepokojce, z minuty na minut bardziej dokuczliwe uczucie
niedopasowania do wiata i oglnego niedosytu, ktre zazwyczaj zabijaem kilkoma kieliszkami
winiwki. Na koniec wypijaem jeszcze kieliszek wdki, a la manire russe, jak mawiaa moja
babcia z Petersburga, i mikkim krokiem marynarza wychodziem. Tak te byo tej niedzieli.
Zmierzaem z kawiarni w stron przystanku tramwajowego, gdy nagle z bramy wyskoczya
grupa wyrostkw. Poczuem tpe, mocne ukucie w plecy, potem drugie. Upadem na chodnik.
Spod marynarki wypywaa ciepa krew. Nie sdziem, e jest a tak ciepa i lepka. Dwch
napastnikw przeszukiwao kieszenie mojego paszcza. Po chwili poczuem senno, zamknem
oczy. Zrobio mi si nad wyraz przyjemnie, wypenia mnie spokj. Mylaem o tym, e nie zd
na tramwaj i nie wrc do domu na ulubiony serial. Zdumiewajce, ale nie martwio mnie to
specjalnie. Przyjemno bya coraz wiksza, narastaa, zaczem si zastanawia, kiedy nastpi
apogeum rozkoszy. Czekaem. Nie nastpio. Nastaa ciemno. Syszaem cichnce kroki
napastnikw. Kolejne, co pamitam, to twarze lekarzy pochylonych nade mn. Jeden mia takie
mieszne, zakrcone do gry wsy, jak maomiasteczkowy fryzjer na starych filmach. Widziaem,
jak wyjmuj mj mzg, obcinajc noem poczenia nerwowe. Dziwny stan. Niczego nie czuem,
adnego dotyku czy blu, wiedziaem natomiast, jakim nadzwyczaj jasnym nadpojmowaniem, e
wyjmowali mnie z ciaa, jednoczenie widziaem wszystko z zewntrz i od rodka. Zrozumiaem,
e jestem ju tylko samym mzgiem. Gdy woyli mnie do pudeka z naklejon rozemian
brzoskwink, ponownie nastaa ciemno.
Obudziy mnie znajome gosy, miechy i arty. Unosiem si w gbokiej czerni. Po chwili
nastpio co jak lekkie uderzenie w spd pudeka. To st pomylaem. Gdy uchylia si
pokrywa, ucieszyem si ogromnie. Patrzya na mnie przyjazna, pucoowata twarz kierownika
sortowni. Cze! krzyknem wycigajc rk, i zaczem, moe troch nieskadnie, opowiada
swoj niezwyk przygod. Brak jakiejkolwiek reakcji nadsortowacza przypomnia mi, e jestem
samym mzgiem, szarawym magazynem myli i uczu, a nie koleg z pracy. Nie miaem ju ciaa,
ubrania i okularw. Posmutniaem. Lubiem chopakw z sortowni i laboratorium, ale wiedziaem,
co dalej nastpi. Oddzielanie, krojenie, smutne, nudne ycie na poywce, transplantacja. Ogarn
mnie paraliujcy strach przed przyszoci i jednoczenie ciekawo, komu zostan wszczepiony.
Moe komu sawnemu? Piosenkarce? Kurtyzanie? Pikarzowi? Gwiedzie telewizji? Najchtniej
jednak znalazbym si w gowie jakiego generaa albo chocia pukownika, o czym marzyem od
lat zawsze mi imponoway lampasy, epolety, byszczce guziki i kolorowe berety z kutasikami.
Rozgldajc si po sortowni rozmylaem o zadziwiajcych i niepoznanych waciwociach
mzgu. W jak wielkim bdzie tkwiy cae pokolenia naukowcw, uwaajc, e wraz z obumarciem
jego pnia, koczy si ycie. Przecie ja yem. I to jak! Moje moliwoci psychofizyczne wyranie
wzrosy. Szczeglnie interesujca bya niezwyka, zwierzca sprawno niektrych zmysw,
gwnie wzroku i wchu, ktra pozwalaa na ogldanie wiata jednoczenie z kilku perspektyw
i wyczuwanie zapachw przez ciany. Posiadem te nadzwyczajn jasno myli. Nagle
zrozumiaem istot wszechrzeczy. Bez najmniejszego wysiku znalazem rozwizania dwch
odwiecznych zagadek natury istnienia i poznawalnoci prawdy, ktre od zarania dziejw
zaprztay umysy mylicieli. Problemy aksjologii okazay si zwyk bahostk. W podobnym
stanie wyostrzenia zmysw i nadwiadomoci ju kiedy byem. Tak, jakie dwadziecia lat temu,
gdy podczas studiw sprawdzalimy z kolegami poczone dziaanie alkoholu i narkotykw,
wasnorcznie produkujc te specyfiki w pracowni chemicznej. Syntetyczna meskalina
z podrabian ubrwk daway zbliony efekt.

43

KRYTYKA LITERACKA

22016

Po chwili wyldowaem w soiku a waciwie czym w rodzaju gbokiej salaterki,


i tamocigiem sunem przez ciemny tunel. Gdy pojawio si wiato, rozpoznaem krajalni
i pracujcego w moim zastpstwie jednego z laborantw.
Najciekawiej zrobio si, gdy podzieli mnie na czci, zdecydowanymi ruchami odrywajc od
siebie paty, most, rdze i mdek. Czuem si tak, jakbym nagle zaistnia w kilku postaciach
o rnych, skrajnych waciwociach psychofizycznych. Jeden ja by atlet, inny pieniarzem,
jeszcze inny kretynem, kawaek mnie robi nawet wraenie poety i filozofa. Jaki may ja wintuch
wygldal na onanist, inny na wind towarow. Ten stan wielodzielnoci w jednoci uleg
pogbieniu, gdy ostra tarcza krajalnicy cia mnie, porozdzielanego, na plastry. Po tym zabiegu
staem si ju grup atletw, pieniarzy, kretynw i filozofw w jednym. Cz z nich onanizowaa
si w windzie jednoczenie wystkujc wiersze awangardowych poetw. Fascynujce! Ja jeden
byem wieloci istnie! Tego stanu nie daa mi nigdy adna substancja ani sen. Zadowolony, lec
na wygodnej, duej niklowanej tacy, czekaem, a nawet mona rzec, czekalimy, na nowe
doznania.
Po krtkiej podry z podziemi na parter budynku znalazem si przed szerokimi, metalowymi
drzwiami, za ktrymi znajdowa si jasno owietlony korytarz, a na jego kocu gruba,
przeroczysta zasona z szerokich paskw tworzywa. Za ni, w biaych fartuchach i czepkach,
wok wielkich kotw, pracowali ludzie, mieszajc w nich co i dosypujc rowy granulat
z maych wiaderek. Pachniao mczk rybn i celuloz. Zaniepokoiem si, gdy pod jedn cian
hali dostrzegem puste, niklowane tace, za pod drug sterty wieych parwek.
EPILOG
Kilka tygodni pniej telewizja podaa sensacyjn informacj. Ot pewien leniczy twierdzi, e
porozumiewa si z niedwiedziem, zamieszkujcym w pobliskim rezerwacie. Podobno przeraone
stworzenie przekazao mu wiadomo, wydrapujc sowa pazurem na ziemi, e jest pracownikiem
Instytutu Herzoga i znanym poet awangardowym. Leniczy powtarza te inne niesamowite
wyznania zwierzcia, na przykad jakoby Instytut zajmowa si produkcj delikatesowych
parwek, ktrych podstawowym skadnikiem s ludzkie mzgi. Mczyzn uznano za chorego
i przewieziono do kliniki psychiatrycznej, gdzie wkrtce popeni samobjstwo. Wczoraj natomiast
wadze poinformoway, e niebezpieczny, chory na wcieklizn niedwied, grasujcy w pobliu
miasta, posdzany take o bezczelne wamanie do sklepu spoywczego, zosta zastrzelony. Ludzie
mwi, e na jego legowisku znaleziono oprnion butelk winiwki i rwno uoone
opakowania po skradzionych parwkach.

Statek gupcw, wg drzeworytu Albrechta Drera

44

KRYTYKA LITERACKA

22016

Andriej Bazilewskij
ODPRYSKI TCZY. WSPCZESNA POEZJA ROSYJSKA (II)
Aa Szarapowa (ur. 1949). Moskiewska poetka; jej szczere wiersze tchn ciepem i prawd,
prosto i z wdziecznoci mwi o tym, co najskrytsze. Palce myli, przepuszczone przez
serce, wyraone s mocno, krtko, czasem z zuchwa rozpacz, w wiadomoci gorzkiego
pikna istnienia i niemoliwoci powetowania strat. Autorka ksiki Wrd gazi prowadzi
rozmow o nieuniknionym splocie szczcia i smutku, nadziei i niezrozumienia, rozcina wzy
blu obracajc je w punkty wzrostu duszy. Paradoksalnie wbrew bezczasowi osignita
rwnowaga odwodzi do wiecznoci, obiecuje nawet w zgubie nowe narodziny. Czytajc
za przekady Szarapowej z poezji angielskiej, skandynawskiej, sowiaskiej, wschodniej,
zapomina si, e to s tumaczenia na tyle wraliwie i gboko wczuwa si ona w wiaty innych
narodw i czasw.
AA SZARAPOWA
Niewiara
Gdy w nerwy wsika zuytego mzgu iskra
I myl si do cna spala w duszy pomieniach
Niewiara ona jak zawsze pierwsza przysza.
Od bezczasowoci do ycia niechcenia.
Jak pancerz lodowy, tafla, nietajca kra
Ciki chd ciska delikatne ciao
I wydaje si, e ju zakoczy si nie da
Tego, co chwil temu si zaczynao.
Nasze horyzonty zbite s w ciasnocie
Rozpdu za mao dla dobroci i za,
Natchnienie w zotego plastra miodu istocie
Wizione jest, niczym zimowa pszczoa.
I obecnie przywraca nam rado istnienia
Tylko sens pzbutwiaej ksigi:
A to kto, kto sam o sobie odway si ja,
To plac boju bylin, to balw intrygi.
I wtedy Niewiara, co w umiechu przysza,
Wskrzesi si na ustach. Przez zby wycedzisz: Co...
I na marginesie napiszesz: to pomyka,
Bo odkryjesz, e na rozstaju jest koca znak.
Prze. Dagmara Ciela i Dawid Pluta

45

KRYTYKA LITERACKA

22016

Krlowe
To one, co byy krlewnami,
Od dziecka rzdziy mocarstwami,
Za wodzami chodziy lewymi
No bo jest nudno z tymi prawymi.
Wiele bawiy si w ferworze swym
Lecz ich listy tak naiwne byy
e nieraz ucinano gowy im,
Mimo e piknie si prowadziy.
Ogniem palili wiernych doradcw,
Przesuchiwali rwnie ich kochankw.
I jedynie modlitwa kapanw
Pozostaa, jak i plotki w spadku.
Prze. Dagmara Ciela i Dawid Pluta

Przez dym
I dym, i dym wci nad imieniem mym,
I sprawy, i sowa poyka dym,
Wszystko si wymae na wieczny czas,
Pytam czy dalej y?, Bg mwi tak.
Rzuc na zawsze bliscy, kochani,
Pytam, y dalej?, tak Bg mi radzi.
A miasta ton, obrc si w gruz,
Pytam, czy dalej y?, tak mwi Bg.
Poncy pocig w martwy dworzec wpad,
Pytam, czy dalej y?, Bg rzek mi tak.
Nie bdzie nigdy prawdy na wiecie,
Pytam, y dalej?, tak Bg mi rzecze.
Prze. Anna wietlik

***
Ja tylko martwego zdyam Ciebie
Mj adresacie, ucaowa w twarz.
A bielutki nieg wirowa na niebie,
Jak rok temu, jak temu trzysta lat.
Pada, jak prawa przyrody kazay,
Przez nikogo nie przywoywany,
By bez plemienia, rodziny, by biay.
Bez zarysu, barwy, nienazwany,
Sczyo si wiato w miejscach zawianych

46

KRYTYKA LITERACKA

22016

I niczego bielszego nie zna Byt


Bielszego od niegu nad krwi
W sw niemiertelno wczeniej wierzcych.
Prze. Katarzyna Kordas i Marcin M. Borowski

W niemieckim duchu
1
Opowiedz o jego wielkiej mioci
Do kobiet dwch: przepaci i skay,
miechu i zy, marzenia i przeszoci,
Spokoju, wzburzenia, blasku i mgy,
Ksiyca, soca, Zachodu i Wschodu
Z jedn y czule, z drug surowo.
Jedn zamczy, przez niego szalaa,
Druga za sama go zniewalaa.
Jedna drczya ciao, druga dusz,
Lecz kocha obie i znosi mioci katusze.
2
Lenymi ciekami, morza szlakami,
W gb siebie tylko drogi nie zwiedzisz.
Ze zgiekiem obcym wspgrajc gosami,
Po co czekamy na odpowiedzi?
Tak jak na erdzi rowopiry klaun,
W mig pozna jzyka zawioci:
Wie niby wiele, lecz nie wie kim jest sam,
Nie osignie dlatego wielkoci.
3
Chmury w socu, soce w chmurach,
Co od czego i po co co?
Noce w gwiazdach, gwiazdy w nocach,
W Bogu wiat, a w wiecie bosko
Ani tak, ani nie nie powiesz,
Bo jakby wzrok z sercem si zrs.
Gdy tylko wybrzmi odpowied,
Wnet pytanie rozbynie znw.
Prze. Marcin M. Borowski i Katarzyna Kordas

47

KRYTYKA LITERACKA

22016

Napis na kamieniu
Pisaem twe imi na kracu, idc ziemsk drog,
Malowaem ci na roztrzaskanych plecach kamieni,
I zdradzaem ci caym swym jestestwem, caym sob,
Jednake nie znaem ci wcale, dlatego przebacz mi.
Prze. Marcin M. Borowski

***
To nie rozkruszenie, tylko zdziczenie.
Gdy nadchodzi zdziczenie, wtedy mamy znaczenie.
Pijesz zo, wspierajc si sw rozpacz,
Ja bym ci ugocia Czym? Zwyczajnie, herbat
Jako ludzie umieramy. Przestrze nam tylko si ni.
Zanim przedrzesz kartk
Albo rzucisz w ar, nim sponie,
Ucauj jej nadgarstki, potem ucauj jej donie.
Prze. Marcin M. Borowski

Iwan Konstantinowicz Ajwazowskij, Toncy statek, rys. owkiem, kredki, 1854 r.,
Pastwowe Muzeum Rosyjskie, Sankt Petersburg

48

KRYTYKA LITERACKA

22016

Jurij Szewczuk (ur. 1957). Poeta, kompozytor, lider i wokalista petersburskiej grupy rockowej
DD. Jego odznaczone napitym rytmem, ostre pod wzgledem sensu pieni to jedna
z waniejszych barw w spektrum naszej piewanej poezji ostatnich paru dekad. Otwarta
publicystyczno nie przeszkadza tu poufnemu liryzmowi, uzupeniajc refleksj pasj.
Barwny odwany jzyk w poczeniu z niespoyt, ale dokadnie kontrolowan ekspresj wybija
odbiorc z inercji powszednioci. W celowniku obrocy Troi jest twarda nieprzyja oguchego
filistra-konsumenta do wasnego kraju, zmarkotniaego pod biczem zachannoci i mciwej
prnoci tymczasowych panw ycia. Wersy piewajcego poety-aktora skadaj si na panoram
protestu przezwyciania wszelakiej skostniaoci, prnoci, obojtnoci i niewiary.
JURIJ SZEWCZUK
Jam cerkiew bez krzyy
Jam cerkiew bez krzyy.
Lecc rozo rce
Ku brzegom si zni
picym w kamiennej mce.
Jam wiara bez przyczyn.
Jam prawda bez zarania.
Syszysz? Dusza schowana
Pord osik krzyczy.
Jam echo kamienne
Miejsc z pamici wypartych
Bolesne wspomnienie.
Jam ptak z nieba odarty.
Pnocny Ksiyc me
Wci opatruje rany,
A w szarociach skpany
Zarys kopu we mgle.
Jam cerkiew bez krzyy.
Wsikam w ziemi od wiekw.
Przeminionych sucham sw,
piewu co w wietrze dry.
Jam pami bez dobra.
Jam wiedza bez denia.
Jam wystyga gwiazda
Byego pokolenia.
W duszy mojej ciemno,
Po starych zdradach lady,
Porozbijane szko,
Okaleczone ciany.
Jutro zaznam mierci,
Deszcze spokoju ciekn.
Odejd z pamici,
Wybuchem ponad rzek.
Prze. Marcin M. Borowski

49

KRYTYKA LITERACKA

22016

Mioci ma, pomyl o mnie


Gdy ogie puci si w taniec,
a gwiazdy niczym igie stos,
Gdy lemiesz przetopi na miecz
w wyznaczonej godzinie los,
Wiatr wicej nie dmie z daleka,
upady anio konno mknie,
Nikt na nikogo nie czeka...
Mioci ma, pomyl o mnie.
Gdy czas guchoty panuje,
A kto, gdzie, w zapadej dali
Kolejn cian muruje,
wiat, jak ze sny co mia Dali
Kraj, gdy zarosa go skra,
resztkami si istnieniem tchnie,
Nie minie nas blef ni kula...
Mioci ma, pomyl o mnie.
Kiedy do miast wrci nowy
strumie ywej, bystrej wody,
To niech marsz ocalonych trwa,
cho pjdzie kto inny, nie ja.
Bd na wietrze popioem,
deszczami na twoim oknie,
I jeli nawet nie skonam...
Mioci ma, pomyl o mnie.
Ochraniaj mnie pord ognia,
mj czysty dwik dla ciebie gra.
Rozdajesz chleb i wierzysz w sl,
i lekki krzy, i saby bl.
Nawet kiedy bd na dnie,
Mioci ma, pomyl o mnie.
Prze. Marcin M. Borowski

Nie strzelaj
Nie strzelaj do gobi. Do wrbli te nie.
Nie strzelaj lekkomylnie ot tak z procy swej,
Ej, may, nie strzelaj i nie chwal si innym,
e nie chybi strza twj do istot niewinnych.
Strzelnice schodzie, ludzi zadziwiae,
Jako strzelec wyborny laury zbierae,
Strzelae z umiechem, nie celujc, z marszu.
A wok mwili: Nie brak chopcu fartu!

50

KRYTYKA LITERACKA

22016

I stao si kiedy to, o czym tak marzy,


Wwczas w sam punkt zapalny planety trafi.
A kiedy w kocu powrci w domu progi,
Strzelnic sw star z daleka obchodzi,
I jeli ktokolwiek o wojnie wspomina,
To sumienie swe topi w kieliszku wina.
Oto przed nim, jak ywy, chopaczek ten sta,
Ten, ktry tylko o jedno baga go mia:
Nie strzelaj!
Prze. Anna wietlik

To wszystko co po mnie zostanie


Okna i licie opade na nie
Bledn pokryte przejrzyst wod.
Wody bez dna nie dotknie konanie.
A ja egnam si z tob.
Garstk ciepa po okresie zimy
Przyniesiemy. Nim ranek zaponie
Przeyjemy. Nasze morze winy
Czelu czasu pochonie.
To wszystko, co po mnie zostanie,
To wszystko, co ze sob zabior.
Zasidzie z nami pamici trwanie
U stou, chronic wiecy pomienie.
Ty bya taka dobra, kochanie.
Spjrz na mnie, prosz, przerwij milczenie.
Woanie mewy na biaej cianie
Ksiycem czarnym obramowane.
Nakrel cokolwiek na tafli szklanej
I szepnij rzek na poegnanie.
Zmartwychwstalimy. I wychylony
Goryczy i marze kielich do dna.
Nie wiem, dlaczegom ci przeznaczony.
Rzdzi mn ksiyc to moja droga.
Wybaczy sprbuj. Wyschnie za rzewna.
Krzy mam swj wasny do poniesienia.
ycie nie bajka, mier nie krlewna.
egnaj, przyjacielu, do widzenia.
Prze. Marcin M. Borowski

51

KRYTYKA LITERACKA

22016

Czym jest jesie


Czym jest jesie? Jesie to jest niebo.
Niebo, ktre pacze pod stopami.
W bocie mijaj si ptaki z obokami.
Jesie, alem dawno z Tob nie by.
Jesie, wstrzymuje statki na niebie.
Jesie, kotwica klar, a ja z ziemi biegiem.
Tam, gdzie w morzu topi si al,
Jesie, zamglona dal.
Czym jest jesie? Jesie to by kocie.
Wieczno ponad czerniejc New.
Jesie przypomniaa duszy o tym, co istotne.
Jesie znowu spokj mi odja.
Czym jest jesie? Jesie to wiatr
Grajcy zerwanymi acuchami.
Jesie, dopeniemy czy wzbijemy si do prawdy
Co bdzie z ojczyzn i co z nami?
Znika miasto jak konwj we mgle.
Jesie, co ja o Tobie wiem?
Czy dugo bd kry licie?
Jesie prawda wieczysta.
Prze. Krzysztof Baaban

Iwan Konstantinowicz Ajwazowskij, Widok na zatok i aglowce,


rys. owkiem, kredki, 1854 r., kolekcja prywatna

52

KRYTYKA LITERACKA

22016

PROLOG DO DALSZEJ WDRWKI


Rozmowa z H, autorem powieci 1946
Wydawnictwo Podziemne Dlaczego akurat rok 1946? Czy rok 1944 nie by bardziej
dramatyczny? A 1947 rwnie przeomowy? Innymi sowy, czy konkretna data ma tu jakie
wyjtkowe znaczenie? Dlaczego umieci Pan akcj powieci w tym wanie czasie?
H Dlaczego akurat 1946? Czy istnia jaki bardzo konkretny motyw poza chci wplecenia wtkw
powieciowych w ten akurat, bardzo bogaty w wydarzenia, historyczny czas? Moe tak, moe nie.
Prosz wybaczy sown wstrzemiliwo, ale ja po prostu nie chciabym odbiera czytelnikom
przyjemnoci odkrywania w ksice znacze, ktre na pierwszy rzut czytelniczego oka nie s jako
bardzo wyeksponowane. 1946 to by zdecydowanie interesujcy rok, co rzekszy... Istniej bardzo
rne, skrajne filozofie traktowania wasnego tekstu.
WP Co ma Pan na myli?
H S pisarze, jak Witold Gombrowicz, ktrzy koniecznie chcieliby, eby wytwr ich pracy, ich
ukochane dziecko, byo interpretowane dokadnie tak, jak tego chce osobnik podpisany pod
tekstem. A z drugiej strony s autorzy wychodzcy wprost z przeciwnego punktu: tekst jest
skoczony, zamknity, wydrukowany, idzie w wiat i ju przy pierwszym kroku zrywa ppowin,
ktra czya go do tej pory z autorem. Czy kto kiedy dotrze, zbliy si dostatecznie blisko, eby
odczyta intencje twrcy, to nie jest najbardziej istotne. Nie wolno podpowiada, tak myl.
Barbara Toporska napisaa kiedy, e nikt (przynajmniej nikt ze wspczesnych, piszcych o jej
powieci Siostry) nie odkry jej waciwego zamysu. Sama nie miaa zamiaru pomaga. A jednak
ksik dostrzeono, zdobya uznanie, zostaa nagrodzona. Podsumowujc: tekst ma prawo
samostanowienia, on narzuca si czytelnikowi, nie za jego autor. Autor napisa co mia do
napisania, wic moe ju wsta od biurka i pj sobie do lasu na zasuony spacer, jego rola
skoczona. Niech inni sobie czytaj, interpretuj, dociekaj. Gdy pyta Pan o tytu, dlaczego akurat
taki rok, nie inny, gdy bdzie Pan pyta dalej o znaczenia jako tam, celowo moe,
niedopowiedziane padnie wwczas klarowne: odmawiam odpowiedzi. Nie chc, nie wolno mi.
WP Nie oczekujemy od autorw interpretacji ich wasnych dzie. Jak Pan susznie mwi, tekst
jest zamknit caoci i musi broni si sam. A jednak pytanie Czytelnika, p. Dajewskiego, na
naszej witrynie wydaje si zasadne: czy rok 1946 odnosi si do punktu przeamania, do chwili gdy
wolny nard si podda?
H Istotnym wydarzeniem tego roku byo tzw. referendum, przeprowadzone bodaj pod koniec
czerwca. Moe to, w jakim sensie, punkt graniczny. Ludzie zmuszeni byli (zmuszeni przez niemal
wszystkie strony) do podjcia wyboru, zostali w ten sposb wcignici w absurdy, jakie narzuca
wiatu bolszewizm. Dla przykadu, gajowy, u ktrego pomieszkiwali onierze upaszki, pewny
czowiek, pozostawi dom pod opiek swoich lenych goci, antybolszewikw z przekonania (nie
za ze strachu, co istotne), i uda si do bolszewickiej urny, dokonywa swojego wyboru.
Dramat niemal nie do pojcia. Przy tym symbolicznym gajowym, kulawy robotnik z Drogi
donikd, ktry zorzeczc dziarsko bolszewikom, w peni akceptuje ich nowe porzdki, zdaje si
niemal normalny, naturalny. W gruncie rzeczy nie robi przecie nic, nie dziaa dwutorowo. Gajowy
jest czynny, pomaga, ryzykuje gow, a jednoczenie nie moe wyzby si swojego realizmu, o ile
za taki poczytywa dziaanie przeciwnikw komunizacji Polski spod znaku PSL. (Zakadam, e
jednak na bolszewikw gosowa nie szed. Nie ten etap.)
I z drugiej strony znam histori osoby, ktra miaa do miaoci, odwagi, aby dokadnie w tej
samej chwili, w tej samej dziejowej minucie, odrzuci ofert uczestnictwa, partycypacji w caej tej
bolszewickiej obrzydliwoci. To bya biedna wdowa, z gromad dzieci na utrzymaniu, bez rodkw
do ycia, bez pracy. Pozostaa nieugita, nawet gdy po ni przyszli smutni panowie tu przed

53

KRYTYKA LITERACKA

22016

zamkniciem referendalnego lokalu. Mona byo i tak. Ale to trop dopisany na marginesie
tekstu: w powieci nie pada sowo referendum.
WP Wyglda wic na to, e w Paskich oczach by to rok przeomowy, a jednoczenie nie by. By
moe jest tu inne nawizanie: do 1984 Orwella? Z jednej strony, mamy do czynienia z wyranym
osadzeniem w historii, a jednoczenie powie Paska jest o czym wicej ni wydarzenia roku
1946. Czym jest Paskim zdaniem powie historyczna?
H Odpowied na pytanie czym jest powie historyczna nie jest prosta. Wtpi czy mona
zaryzykowa jedn, spjn definicj. Wiele zaley od tego jak szeroko potraktujemy ten gatunek,
ale nie tylko od tego. Take od upodoba, temperamentu czytelnika, ktry najlepiej wie
czego po tego rodzaju powieci oczekuje. Wikszo historycznych powieci, powieci tak
zaklasyfikowanych, jest po prostu czyst blag? Wemy dziea Dumasa, Kraszewskiego, Scotta,
Sienkiewicza. Czy w gruncie rzeczy nie opowiadali bajek, bajek dla mniej lub bardziej dorosych
dzieci? A z innego punktu widzenia: czy Iliada nie jest eposem historycznym, czy nie mwi
o zamierzchej (dla autora) przeszoci? Ale te, czy dlatego jest czytana? Dlatego, e opowiada
o mao znaczcym historycznym incydencie, o ktrym nawet dzisiaj niewiele wiemy, czy z jakiego
innego powodu? Nie o sam histori chodzi. W przypadku tego akurat dziea, Iliady, wydaje
si by jedynie tem. Wracajc do Pana pytania o 1984 Orwella musz wyzna, e ta intuicja
bardzo mi si podoba. Orwellowska fantastyka o wiele wicej mwi nam o historii anieli
Ogniem i mieczem Sienkiewicza. I nie chodzi rzecz jasna o realizm opisu, a o pewien model
uniwersalnych skojarze. Czy ta niezwyka powie bkaa mi si po gowie w trakcie
obmylania tytuu? Nie, chyba, raczej nie.
WP To Paskiej powieci jest wypenione historycznymi postaciami. Bohaterowie rozmawiaj
o Marianie Zdziechowskim i Witkacym jak o starych znajomych. Znajdujemy wrd postaci
drugorzdnych Sergiusza Piaseckiego, Wacawa Lipiskiego, Henryka Jzewskiego. Czy gwny
bohater, Janek, jest take wzorowany na autentycznej postaci?
H W przypadku Janka istnieje pewne odniesienie do historycznej postaci, cho do odlege.
Z pewnych powodw technicznych musiaem uczyni Janka modziecem odrobin starszym
od swojego pierwowzoru. Poza tym to nie jest ksika biograficzna, nigdy nie miaa tak by.
WP Janek zrobi na mnie wraenie postaci magicznej. Przemierza ogromne poacie ojczyzny,
pojawia si i znika, momentami jakby samoczynnie przenosi si z miejsca na miejsce.
H Podruje pocigami, ciarwkami...
WP A jednak nie jest postaci do koca realistyczn. Przez co, rzecz jasna, nie traci wcale na
wiarygodnoci.
H Powiedzmy wprost, co tu owija w bawen. Janek nie cakiem wydaje si by z krwi i koci?
Niewiarygodny, niemoliwy? Sprbujmy w takim razie spojrze od drugiej strony, od strony
historycznego planu, rzeczywistoci. Signijmy nieco tylko wstecz, do powiedzmy roku 1939
i zadajmy sobie kilka prostych pyta: czy ktrykolwiek z przedstawicieli wczesnych elit,
politycznych, wojskowych, intelektualnych mgby wyobrazi sobie zawieranie sojuszu
z okupantem ponad poowy terytorium wasnego kraju, o ktrym wiadomo dodatkowo, e ani
myli traktowa powanie zawartych co tylko zobowiza? e gdy tylko najdzie go ochota,
zerwie wszelkie porozumienia? A przecie to dokadnie stao si w lipcu 1941 roku. Czy ktokolwiek
z nich mgby wyobrazi sobie rok 1944 i realizowan wwczas akcj Burza de facto kolaboracj
z sowieciarzami, ktrzy ani myleli ukrywa swoje zaborcze plany? Czy ktry z nich uznaby za
realny w niedalekiej przyszoci rok 1945 i masowe wykorzystanie setek tysicy najprzyzwoitszych
zapewne ludzi do tworzenia wielkiej fikcji politycznej wsplnego rzdzenia z komunistami?

54

KRYTYKA LITERACKA

22016

To wszystko byo nie tylko nierealne, ale po prostu niemoliwe. A jednak... miao miejsce.
Podobnie jak rozwizanie AK w styczniu 1945, bo walki z sowietami nie chcemy prowadzi....
To sowa Okulickiego. Kilka lat pniej jego zastpca Fieldorf zgasza si do bolszewickiej
instytucji z prob o nalen mu... wojskow emerytur. To kolejne realne-nierealne zdarzenie.
Obaj zostali zamordowani, uznaje si ich za bohaterw. Istotnie, w godzinie najwikszej prby
zachowali si po bohatersku, ale od przywdcw naleaoby oczekiwa czego wicej. Czy ich
zachowanie byo realne i racjonalne z punktu elementarnej powinnoci? Jeden z podstawowych
punktw wyjcia: niezrozumienie bolszewizmu, jego celw. Przede wszystkim brak racjonalnego
spojrzenia na sytuacj, na to jakie zagroenie reprezentuje wrg i kto jest tym wrogiem.
Do powszechnie obowizywaa formua pobonego mylenia: jako tam przecie bdzie, i czsto
sigano po bro dopiero wwczas, gdy to JAKO oznaczao wizienie, w najlepszym razie.
Elity zostay w ogromnej mierze wymordowane podczas wojny, przez nazistw i bolszewikw,
ale przecie nie udao si zgadzi wszystkich. A jednak, mona rozglda si z narastajcym
zawodem po tych latach, rozglda i rozglda, i w kocu doj do nieuchronnego wniosku, e
poza bardzo nielicznymi wyjtkami takich racjonalnie, realnie mylcych ludzi po prostu
wwczas nie byo.
WP Tak, ale nierealno bolszewickiej eczywistoci jest na innym planie ni magiczny
realizm postaci Janka.
H Postanowiem przypisa Jankowi nietypowe zadanie. Czas pokae czy dobrze si z tej swojej roli
wywizuje (w jego przypadku ksiga nie zostaa zamknita). Nie jest w adnym razie klasyczn
postaci historyczn i, mam nadziej, nie bdzie nigdy pretendowa do podobnego miana.
WP Janek nie jest wic postaci historyczn, ale jest wyposaony w przymioty niemal nadludzkie;
w wiedz i rozumienie, przekraczajce chyba moliwoci modego czowieka.
H I na tym wanie polega dylemat autora, ktry ani myli psu zabaw czytelnikowi. Prosz
wybaczy, e nie odpowiem jednoznacznie, nie stan si pozapowieciowym interpretatorem
zdolnoci, zamysw i poczyna gwnego bohatera. Odpowiem, ale nie wprost. Wydaje mi si, e
byoby jakim nieznonym fatalizmem, gdybymy, ot, po prostu, postawili krzyyk na przeszoci.
Nie udao si... i ju. Klamka zapada. I zegara historii nie sposb cofn. Waciwie dlaczego?
Dlaczego choby nie sprbowa, nie cofn si odrobin? Dlaczego nie poprbowa odegrania tego
bardzo zego czasu na nowo? Brzmi niekonwencjonalnie. Ale bodaj nie niemoliwie. Jest takie
utarte powiedzenie: historia nigdy si nie powtarza. Jzef Mackiewicz mwi na to: owszem, nigdy
si nie powtarza, ale nie w przypadku historii bolszewizmu. I oczywicie mia racj. Bo historia
bolszewizmu jest jak stara gramofonowa pyta, chybotliwa, trzeszczca, i krcca si nieustannie
w kko. Ta powtarzalno jest by moe jego najwiksz saboci. Moe warto podj prb
cofnicia tego koa, tego zakltego krgu tragicznej historii?
WP Najsilniejsz czci powieci wydaj mi si ostatnie rozdziay: rozmowy w pustynnym
eremie, dramatyczna walka i ucieczka. Odnosz wraenie, e podkrelaj one niejako charakter
gwnego bohatera. Czy Janek jest idealnym anioem walki?
H Janek chcia by zawsze skromnym modym czowiekiem. Mam nadziej, e takim pozostanie.
Ani przez moment nie powinien dopuszcza do siebie dumnych myli, buja w obokach chway,
idealnych czynw. Musi z uporem poznawa wag, ciar spoczywajcej na swoich barkach
odpowiedzialnoci. Czy to mu pozwoli wznie si powyej ziemskiego horyzontu? Wierz, e tak.
To moe si uda.
WP To jest wykrtna odpowied. Albo Janek chcia by zawsze skromnym modym
czowiekiem, albo postanowi mu Pan przypisa nietypowe zadanie. Poza tym jest postaci
fikcyjn, nie moe wic dopuszcza, bd nie dopuszcza do siebie dumnych myli czy zreszt

55

KRYTYKA LITERACKA

22016

jakichkolwiek innych myli. Pan jest jego Wszechmocnym Stwrc, jest wic Pan cakowicie
odpowiedzialny za jego myli, za kade jego sowo.
H Na pewno Pan si ze mn zgodzi, gdy powiem, e osobista skromno bohatera nie wyklucza
nakadania na niego specjalnych celw. Jeli za chodzi o jego fikcyjno, fikcyjno powieciow
ze wszystkimi jej ograniczeniami wynikajcymi z zamknicia narracji w ciasnych ramach
ksiki, niekiedy (jest wiele na to przykadw w literaturze) bohater potrafi wyzwoli si
z tych dranicych ogranicze, narzuconych mu przez autora, i egzystowa na szerszym,
pozapowieciowym planie, w oderwaniu od literackiego zapisu. Osobicie nie widz istotnych
przeszkd, aby mogo si tak sta i w jego, Janka, przypadku. Tak, jestem twrc postaci Janka
i, pewnym sensie, jestem sprawc wszystkich jego powieciowych poczyna. A jednak, wraz
z zapisaniem ostatniego sowa powieci koczy si rola autora.
WP Ja si w ogle rzadko zgadzam, ale na pewno nie zgodz si, e powieciowy bohater istnieje
w taki sam sposb, jak jego autor. Zostawmy Janka, skoro Pan najwyraniej odmawia rozwinicia
tematu. Jakie intencje przywiecay scenom w pustelniczym eremie?
H Zahacza Pan o temat, ktry wanie najbardziej chciabym uchroni przed odautorsk
interpretacj, pozostawi cao znacze po stronie czytelnika, ktry tak przynajmniej mam
nadziej znajdzie w tym rozdziale cokolwiek interesujcego, co co go by moe zaciekawi,
intelektualnie zaskoczy, skieruje uwag na sprawy odlege od historycznego konkretu.
W kontekcie Janka Erem mona traktowa jako rodzaj prologu do jego dalszej wdrwki, tak mi
si przynajmniej zdaje. Pozostao jeszcze kilkadziesit stron powieci, aby Janek mg okreli
siebie, w czasie i w przestrzeni, swoje miejsce w (i wobec) Uniwersum.

Michael Wolgemut, Taniec mierci, drzeworyt, 1493 r., kolekcja prywatna

56

NOWE KSIKI WYDAWNICTWA PODZIEMNEGO

1946 to powie historyczna autora piszcego pod


pseudonimem H; wystpuj w niej postacie powszechnie
znane i fikcyjne, onierze wyklci i ich wrogowie,
a take ci, ktrzy nie potrafili bd nie chcieli decydowa
o wasnym losie zwykli ludzie. Odyseja gwnego
bohatera wiedzie przez krajobraz zajtej przez
bolszewikw Polski, ale czy dotrze on do swojej Itaki?
Wana powie, pokazujca fragment historii Polski
z perspektywy tych, ktrzy walczyli z komunizmem.

Punkt Lagrange'a Jacka Szczyrby to znakomicie


napisana powie polityczno-sensacyjna, ktrej akcja
zaczyna si w Polsce u schyku lat osiemdziesitych
ubiegego wieku i toczy do czasw wspczesnych, epilog
za wybiega w przyszo, do drugiej poowy biecego
stulecia. Na stronach ksiki, pokazujcej genez elit
III RP czy raczej II PRL, pojawiaj si postacie dawnych
pracownikw suby bezpieczestwa, byych
opozycjonistw, ksidza, szpiega, gangsterw,
biznesmenw, handlarzy broni... Ksika odpowiada na
nurtujce kadego mylcego czowieka pytanie: dlaczego
rzeczywisto jest inna ni to, co mwi reimowe media
polskiej fasadowej demokracji?

Vincent van Gogh, Rozdawanie zupy w kuchni publicznej, rysunek, 1883 r.,
Van Gogh Museum, Amsterdam

You might also like