Professional Documents
Culture Documents
ATLANTYDA
MOTTO
“Ja zaś nie chcę tu rozstrzygać,
czy rzecz miała się tak, czy inaczej ...
Muszę podać, co się opowiada,
ale bynajmniej nie jestem
zobowiązany w to wierzyć.”
- Herodot - Dzieje.
Aristokles – Platon [427 - 348 r. pne.] był czołowym greckim filozofem,
synem Aristona i Periktiony, która ród swój wywodziła od Solona. Urodził się w
Atenach w siódmym dniu miesiąca Targelion w czasie osiemdziesiątej ósmej
Olimpiady [428 - 425 r. pne.], a więc w dniu, w którym według wierzeń Delijczyków
urodził się Apollo, w czasie archontatu Ameiniosa i należał do Demu [Gminy]
Kollytos. Pseudonim Platon [Szeroki] z powodu budowy ciała nadał mu Ariston z
Argos, pod kierunkiem którego odbywał ćwiczenia gimnastyczne. Platon ponoć brał
udział w igrzyskach istmijskich jako zapaśnik. Zajmował się także malarstwem i
pisał poezje; najpierw dytyramby, później pieśni i tragedie. Mając dwadzieścia lat
słuchał wykładów Sokratesa, przeszedł do historii jako uczeń Sokratesa, twórca
pierwszego systemu filozoficznego - idealizmu metafizycznego, który pozostawił w
spuściźnie swoje słynne Dialogi. Związany więzami rodzinnymi ze środowiskiem
najstarszej demokracji ateńskiej, otrzymał staranne wykształcenie. Od 20 roku
życia należał do najwierniejszych uczniów Sokratesa, z którym przebywał przez 8
lat; po skazaniu Sokratesa na śmierć za głoszenie pochwały homoseksualizmu,
opuścił Ateny i przez 20 lat podróżował; był w Megarze, Cyrenie, Egipcie, Azji
Mniejszej, Italii, gdzie silny wpływ wywarły nań koncepcje pitagorejczyków i na
Sycylii; gdzie przez krótki okres był wychowawcą i nauczycielem tyrana Syrakuz,
Dionizjusza II Młodszego. W roku 389 pne. powrócił do Aten i poświęcił się
całkowicie pracy naukowej i nauczaniu; około roku 387 pne. założył tzw. Akademią
Platońską i do końca życia pozostał jej scholarchą.
Platon odwołuje się do tradycji orficko - pitagorejskiej, wg której dusza jest
nieśmiertelna i wielokrotnie się odradza. Platon przeciwstawiał się mechanizmowi
Demokryta z Abdery i głosił, że każda dusza oglądała już idee za swego
poprzedniego życia. W dziedzinie polityki Platon doszedł od koncepcji państwa
idealnego i usiłował połączyć wymóg autorytetu i wolności, czyli monarchii i
demokracji. Bogactwo dzieł Platona jako myśliciela staje się jeszcze bardziej
widoczne dzięki jego sztuce pisarskiej. Platon jako pierwszy używał literackiej
formy dialogu, ponieważ sądził, że myśl, która jest nieustannym ruchem i
poszukiwaniem, nie można zamknąć w formie skrystalizowanej; pozostaje ona
bowiem wciąż w rozwoju i dynamice. Koncepcje Platona wywarły znaczny wpływ
na rozwój filozofii starożytnej oraz średniowiecznej i stały się inspiracją
późniejszych kierunków i szkół filozoficznych, aż po współczesność. Zmarł w
pierwszym roku sto ósmej Olimpiady [348 - 345 r. pne.], podczas uczty weselnej,
mając osiemdziesiąt jeden lat.
ATLANTYDA
czyli zamierzchłe wspomnienia z początków ludzkości
stanowiące komentarz do dialogów Platona Timaios i Kritias,
zebrane z Ksiąg Henocha, Księgi Genesis Starego Testamentu,
oraz dokumentów arabskich i sanskryckich.
opracował Włodzimierz Janusz Szypura
Gdańsk
2006
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
SŁOWO WSTĘPNE
-5-
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
Artefakty Atlantydy
-6-
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
-7-
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
-8-
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
-9-
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 10 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 11 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 12 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
być może znajdą się jakieś pozostałości tych zasobów. Dopiero odkrycie i
odczytanie tych zbiorów może rzucić jakieś światło na interesujące nas problemy
prehistorii, ponieważ Biblioteka Aleksandryjska, Serapion w czasach starożytnych
była największą skarbnicą nauk i przechowywano tam prastare zapisy Egipskie i
Greckie.
Teraz parę słów na temat Kalendarza. Wprowadzenie kalendarza w 753 r.
pne., zgodnie z legendą, przypisywane jest Romulusowi, założycielowi Rzymu.
Rzymianie liczyli lata "ad urbe condita", czyli od założenia miasta Rzymu, system
datowania kalendarza republikańskiego Rzymu, przypuszczalnie wynikał z rozwoju
greckiego kalendarza księżycowego, który Grecy zapożyczyli od Babilończyków.
Oryginalny rzymski kalendarz składał się tylko z 10 miesięcy i 304 dniowego roku.
Pozostałe dni były pomijane, tworząc dodatkowe dni świąteczne podczas pory
zimowej. Miesiące nosiły nazwy Martius [na cześć Marsa], Aprilis, Maius, Iunius [na
cześć Junony], Quintilis, Sextilis, Septembris, Octobris, Novembris i Decembris -
ostatnie sześć stanowią łacińskie określenia liczb. Rzymski władca Numa
Pompilius dodał Ianuarius [na cześć Janusa] - styczeń na początku i Februarius
[na cześć Febusa] - luty na końcu kalendarza tworząc 12 miesięczny rok.
Najwyższa Uczelnia Arcykapłanów Rzymu, [Pontifex Maximus] była
władna zmieniać kalendarz, jednak często polityczne zabiegi miały znaczny wpływ
na ich decyzje i czasami zmniejszano lub wydłużano czas urzędowania jakiegoś
wpływowego urzędnika publicznego.
Kalendarz rzymski już w pierwszym stuleciu pne. stał się beznadziejnie
błędny, bowiem rok nadal był oparty na cyklach i fazach Księżyca, wynosił 355 dni i
był znacznie krótszy od roku słonecznego. Dopiero Mercedonius ustanowił
zmienną długość miesiąca lutego - Februarius 27 lub 28 dni, starając się
zsynchronizować kalendarz z porami roku.
W roku 46 pne. Juliusz Cezar zapoczątkowywał gruntowną reformę
kalendarza, która zakończyła się ustanowieniem nowego systemu datowania.
Kalendarz Juliański zakładał umieszczanie co cztery lata dnia przestępnego, odtąd
rok liczył 365,25 dni. Reforma doszła do skutku w dniu 1 stycznia 45 pne., był to
już znaczny postęp, choć kalendarz Juliański mimo tego dostosowania, jeszcze nie
całkiem był zsynchronizowany z rokiem Słonecznym.
Nowy kalendarz Juliański stosował zmienną liczbę dni w lutym 28 lub 29
dni w roku przestępnym. Później "Quinctilis", piąty miesiąc, został zmieniony na
Iulius [na cześć Cezara], tak samo szósty miesiąc, Sextilis - lipiec przemianowano
na Augustus [na cześć Augusta] -sierpień.
W roku 452 pne. luty - Februarius - został przesunięty pomiędzy Ianuarius -
styczeń i Martius - marzec. Jednak przez szesnaście stuleci, ta niezgodność
kalendarza Juliańskiego wyniosła już około dziesięć dni, gdy w roku1582 Papież
Grzegorz XIII podjął się własnej rewizji kalendarza. Papież Grzegorz XIII nakazał
pominąć 10 dni w październiku 1582 roku, oraz żeby w latach pełnych stuleci,
których liczba nie dzieli się przez cztery nie umieszczano dnia przestępnego, odtąd
rok liczył 365,2425 dni, kalendarz Gregoriański ustalił również Ianuarius [styczeń] -
jako pierwszy miesiąc roku.
Kraje Katolickie niezwłocznie przyjęły kalendarz Gregoriański, pomijając 10
dni października w roku 1582, natomiast kalendarz Nowego Stylu spotkał się ze
znacznym sprzeciwem w krajach pod wpływem Patriarchatu Bizantyjskiego.
Natomiast kalendarz Majów istniejący przynajmniej od 11 sierpnia 3 114
roku pne., ustalał długość roku na 365,242129 dni, a zatem niewiele różnił się od
najnowszych ustaleń roku ziemskiego na 31 556 926 s = 365,242198 dni.
- 13 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
Labirynt w Egipcie
- 14 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 15 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 16 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
Kiedy się do niej zeszło, na każdej z czterech ścian widziało się drzwi wiodące do
dużego pomieszczenia, gdzie leżały ciała synów Adama. Mówią, że w czasach Al-
Mamuna ludzie poszli tamtędy w górę i dotarli do sklepionej komnaty niewielkich
rozmiarów, w której stał posąg człowieka z zielonego kamienia, w rodzaju
malachitu. Zaniesiono posąg do Al-Mamuna i okazało się, że jest zamknięty
przykrywą. Gdy ją otwarto, ujrzano we wnętrzu ciało człowieka, który miał na sobie
złoty pancerz wysadzany różnymi drogimi kamieniami. Na jego piersi leżała klinga
miecza bez rękojeści, a przy jego głowie czerwony kamień hiacyntu wielkości
kurzego jaja, który płonął wielkim blaskiem. Al-Mamun wziął go dla siebie. Posąg
zaś, z którego wydobyto ciało, widziałem w roku 51 I jak leżał przy wrotach pałacu
królewskiego w Misr. Wstąpili teraz do środkowej komnaty i znaleźli w niej trzy
mary, wykonane z przezroczystych, świecących kamieni, leżały na nich trzy ciała,
każde było okryte trzema szatami i miało przy głowie księgę z nieznanym pismem."
"Ja, Saurid, król, zbudowałem te piramidy w tym a tym czasie i
zakończyłem budowę w ciągu sześciu lat. Kto przyjdzie po mnie i będzie twierdził,
że jest królem tak jak ja, niech spróbuje ją zniszczyć przez lat sześćset: a jak
wiadomo burzenie jest łatwiejsze niż budowanie. Kiedy była już gotowa, obłożyłem
ją brokatem, a on niech obłoży ją chociaż matami. Kiedy król Saurid ben Sahluk
dokonał żywota, został pochowany we wschodniej piramidzie, Hugib zaś w
zachodniej, a Karuras w tej piramidzie, która na dole zrobiona jest z kamieni z
Assuanu, na górze zaś z kamieni z Kaddan. Piramidy te mają pod ziemią bramy,
za którymi zaczyna się sklepiony korytarz. Każdy korytarz jest długi na sto
pięćdziesiąt łokci. Brama wschodniej piramidy leży po stronie północnej,
zachodniej po stronie zachodniej, zaś brama do sklepionego korytarza piramidy z
okładziną na murach leży po stronie południowej. Ilość złota i szmaragdów, jaką
kryją piramidy, nie da się opisać".
W księdze Chitat przytoczono różne przekazy arabskie, które często
podają sprzeczne ze sobą datowania budowy piramid:
"Abu Zaid Al-Balhi opowiada: Na piramidach znajdował się napis
sporządzony w ich języku. Odczytano go i napis brzmiał: 'Obie te piramidy zostały
zbudowane, gdy >>Spadający Sęp<< znajdował się w znaku Raka.' Policzono lata
od tamtej chwili do hidżry Proroka Mahometa i otrzymano dwakroć po 36 000 lat
słonecznych."
Księga Chitat powiada iż ów dalekowzroczny król Saurid zwany był
"Hermesem, którego Arabowie zwą Idrysem". Sam Bóg osobiście miał go nauczyć
wiedzy o gwiazdach i objawić mu, iż na Ziemię przyjdzie katastrofa, lecz część
świata ocaleje i będzie tam potrzebna wiedza. Dowiedziawszy się o tym Hermes -
Idrys - Saurid kazał wybudować piramidy.
"Są ludzie, którzy powiadają: pierwszy Hermes, którego zwano Trzykrotnie
Wielkim jako proroka, króla i mędrca (on jest tym, którego Hebrajczycy zwą
Henochem, synem Jareda, syna Mahalalela, syna Kenana, syna Enosza, syna
Seta, syna Adama - niech mu Allach błogosławi. Idrys wyczytał w gwiazdach, że
przyjdzie potop. Wtedy kazał zbudować piramidy i pomieścić w nich skarby,
uczone pisma i wszystko, czym się martwił, że przepaść i zginąć może, aby było
ochronione i zachowane."
Istnieje też Arabska legenda, która opowiada o Bahr-Bela-Ma, wielkich
rzekach płynących przez Saharę. Miały one być szersze od Nilu, a nad ich
brzegami rozwijania się wysoka kultura. Zdjęcia satelitarne potwierdziła
prawdziwość tej legendy. Pod powierzchnią Sahary istnieje koryto pradawnej rzeki,
która miała do 15 kilometrów szerokości. Próbne wiercenia doprowadziły do
wydobycia żwiru rzecznego już z głębokości kilku metrów. Okazuje się, że legendy
i podania, które niegdyś przekazywano z ust do ust są trwalsze od pisma.
- 17 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
Kreta
Nowy Świat
Tiahuanaco
- 18 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 19 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
zachodził na wschodzie [tak jak porusza się księżyc Marsa - Phobos], powodowało
wielką ilość zaćmień słońca. Kalendarz podaje zapis 37 zaćmień w jednym
miesiącu Tiahuanaco, co daje 447 w jednym roku słonecznym, zapis [37, 447]
również pokazuje rzeźba. Inne symbole pokazują kiedy występowały zaćmienia
słońca, czas trwania, kiedy zdarzały się o świcie, w południe i o zachodzie słońca.
Jest to tylko mała próbka astronomicznej wiedzy zawartej w kalendarzu. Kalendarz
podaje początek roku, dni zrównania dnia z nocą.
Kalendarz podaje również informacje na temat nachylenia ekliptyki [wtedy
16,5 stopnia; teraz 23,5], a na szerokości Tiahuanaco [wtedy o 10 stopni; teraz
16,27] i wiele innych informacji astronomicznych i geograficznych, z których można
obliczyć lub wnioskować bardzo interesujące i ważne dane. Uczeni Tiahuanaco na
pewno wiedzieli, że ziemia była kulą i glob obracał się na swej osi, ponieważ oni
obliczali dokładnie czasy zaćmień widoczne nie tylko w Tiahuanaco, lecz również
widoczne tylko na przeciwległej półkuli.
Możemy stwierdzić, że uczeni Tiahuanaco dzielili okrąg astronomiczny na
2640 [obecnie dzielimy na 3600], na co wskazuje rozmieszczenie elementów
geometrycznych. Określili na wieki przed Archimedesem i Egipcjanami
najważniejszą stałą matematyczną - stosunek Π, jako 22/7, znali również
trygonometrię i pomiar kątów [30, 60, 90 stopni] i ich funkcje. Potrafili obliczać
ułamki, z nieznanej przyczyny używali system dwunastkowy choć znali system
dziesiętny. Potrafili rysować absolutnie proste linie i dokładne kąty, lecz dotąd nie
znaleziono żadnych przyrządów matematycznych.
Nie znamy doskonałych narzędzi jakie oni musieli używać do obróbki
twardych kamieni ich pomników, cięcia, polerowania i nacinania, musieli też
używać bloków i sprzętu do podnoszenia i przewozu wielkich ładunków [do 200
ton]. Najbardziej zaskakujący jest fakt, że kultura Tiahuanaco nie posiada żadnych
korzeni na tamtym obszarze i okazuje, że praktycznie rozwinęła się nagle i tylko
kilka najstarszych pomników posiada napisy kalendarza. Widocznie wysoko
rozwinięta kultura wykonała próbę osiedlenia swej społeczności w okolicy
Tiahuanaco, która była już spustoszona przez potop, być może powodowany przez
zbliżenie satelity i nie przetrwała światowej katastrofy. Widocznie miasto
Tiahuanaco pozostawało przez bardzo krótki okres w szczytowym rozkwicie i
zginęło nagle, być może podczas zdarzenia z dawnym księżycem.
Aktualnie nie ma żadnej możliwości określania czasu kiedy Tiahuanaco
osiągnęło najwyższy rozkwit, lub kiedy jego kultura została zniszczona, na pewno
nie odbyło się to w historycznej przeszłości lecz w zaprzeszłej prehistorii.
Fortyfikacja Sacsayhuaman
- 20 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
India
- 21 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 22 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
wóz, Pushpaka, przenosił wielu ludzi do stolicy Ayodhya. Niebo ciemne jak noc jest
pełne zdumiewających latających maszyn, które wydzielały światła o żółtawym
blasku". Starożytne indyjskie poematy [Veda], przypuszczalnie najstarsze ze
wszystkich indyjskich tekstów, opisuje pojazdy Vimana różnych kształtów i
rozmiarów: "agnihotra-vimana" z dwoma silnikami; [Agni w Sanskrycie znaczy
ogień], "gaja-vimana" z wieloma silnikami; [Gaja znaczy słoń] i nazywane
"zimorodkami", "ibisami" oraz nazwami innych zwierząt.
"Asvin" - Atlantyda używała też podobnych latających maszyn - Vailixi.
Jeśli mamy wierzyć indyjskim tekstom ten typ pojazdu, dosłownie próbował
podbijać świat. Atlantyda "Asvin", widocznie była nawet bardziej zaawansowana
technicznie niż „Imperium Rama” i na pewno posiadała więcej wojennego
temperamentu. Chociaż żadne starożytne teksty nie potwierdzają istnienia Vailixi w
Asvin, Atlantydzie, jednak jakieś informacje przedostały się z ezoterycznych,
"tajemnych" źródeł, które opisują latające maszyny Atlantów.
Pojazdy Atlantów, Vailixi były nawet bardziej zaawansowane technicznie i
podobnie, choć nie identyczne do Vimana, ogólnie były "ukształtowane jak cygaro"
i miały zdolność manewrowania pod wodą jak również w atmosferze, a nawet
przestrzeni kosmicznej. Vailixi były pierwotnie rozwijane w Atlantydzie 20 tys. lat
temu. Budowa pojazdów Vailixi jest nawet bardziej spójna, ogólnie te pojazdy miały
kształt trapezoidalny z trzema strąkami silników o kształcie hemisferycznym na
spodzie. Pojazdy Vailixi z "Asvin" Atlantydy, różniły się od kształtu spodka Vimana,
ale używały do napędu także mechanicznej antygrawitacji.
Jak zwykle wszystkie największe odkrycia naukowe, Vimana i Vailixi
zostały ostatecznie użyte w wojnie pomiędzy prehistorycznymi mocarstwami.
Ramayana, Mahabarata i inne teksty opowiadają o straszliwej wojnie pomiędzy
"Asvin" Atlantydą, a „Imperium Rama”, która miała miejsce dwadzieścia do
dwanaście tysięcy lat temu. Używano w niej bronie masowej zagłady, które aż do
obecnych czasów były niewyobrażalne.
Starożytne Mahabharata, jedno ze źródeł o Vimana, przekazuje
wzbudzającą grozę destrukcję wojny. „Bronią był pojedynczy pocisk posiadający
całą potęgę wszechświatu. Płomienie tak jasne jak tysiące słońc unosiły się w całej
swej wspaniałości, żarząca się kolumna dymu i żelazny piorun, gigantyczny
posłaniec śmierci, który wszystko spopielał. Zwłoki całych narodów Vrishnis i
Andhakas tak były spalone, że nie można było ich rozpoznać. Włosy i paznokcie
powypadały, wyroby garncarskie łamały się bez oczywistego powodu i ptaki
skręcały w białe kulki po kilka godzinach, wszystkie artykuły żywnościowe były
skażone, aby uciec od tego ognia żołnierze porażeni "śmiertelnym tchnieniem
bogów", rzucali się do strumieni i myli siebie i swoje wyposażenie".
Jest to bardzo dokładny opis jak wygląda wybuch atomowy i jakie są skutki
radioaktywności na populację ludzi. Skakanie do wody było tylko zawieszeniem
wyroku. Wydaje się, że Mahabharata opisuje atomową wojnę. Odniesienia te są
jednoznaczne i nie są izolowane. We wszystkich epickich indyjskich książkach w
bitwach były używane fantastyczne bronie i powietrzne pojazdy poruszają się w
identycznych szykach. Jeden opisuje nawet bitwę Vimana i Vailixi na Księżycu.
Imperium Rama, zbudowało najstarsze dobrze rozplanowane miasta,
stworzyło jeden z najstarszych języków pisanych i rozwijało się w dolinie Indusu
przez ponad siedem stuleci. Mohenjo-Daro, które było jednym z siedmiu "Miast
Rishi" w Imperium Rama, rozkwitało wśród stu innych miast wzdłuż rzeki Indus, z
których miasto Harappa było najludniejsze. Okolica miała wielkie i złożone
fortyfikacji na wzgórzu, miasto zawierało pałac, spichlerze i łaźnie połączone
dobrze opracowanym systemem kanalizacji. Gdy w ostatnim stuleciu archeolodzy
odkopali pozostałości Mohenjo-Daro, znaleźli szkielety leżące na ulicach, kilka z
nich trzymało się za ręce, jakby nagle dosięgał ich jakiś wielki los. Szkielety te są
- 23 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 24 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
Sumer
AN – ANU
Głowa rodziny Bogów Niebios
Ziemia należała do A n a (albo A n u w tekstach Asyryjskich). Był On
Wielkim Ojcem Bogów, Królem Bogów, Bogiem Słońca (Tworzenia). Jego
królestwem była przestrzeń nieba, a jego symbolem była gwiazda. A n mieszkał w
Niebie i zgodnie z Sumeryjskimi tekstami przybył na Ziemię w czasie wielkiego
kryzysu lub też w ceremonialnych inspekcjach - wtedy towarzyszyła mu jego
małżonka A n t u .
W Uruk - biblijnym Erech, należącym do miejscowej Bogini I n n a - była
wzniesiona świątynia A n a , nazywana E.ANNA (dom A n a ). Część pozostałości
jeszcze można odnaleźć w ruinach Uruk.
Insygniami A n a były - tiara (boże przybranie głowy), berło (symbol potęgi)
i lew (symbolizujący główną rolę). Podobne symbole występują też u późniejszych
Bogów Egiptu.
Ninhursag
N i n h u r s a g matka Bogów - Królowa Szczytów Górskich, była córka
A n a , ale jej matką nie była A n t u . Była Ona w niebiosach zanim powstał rodzaj
ludzki. Teksty Sumeryjski podają, że gdy Bogowie dzielili Ziemię - jej przyznano
Dilmon. Mężem jej był E n k i . Zgodnie z Sumeryjskimi tekstami pierwszy człowiek
został tworzony przez N i n h u r s a g , choć proces i formułę wymyślił E n k i .
N i n h u r s a g była główną położną i jej powierzono opiekę nad tym medycznym
eksperymentem. W tej roli ta Bogini była nazywana N i n t i , (Pani życia).
N i n h u r s a g była uznawana za Matką Bogiń, nadano jej przezwisko "Mammu".
N i n h u r s a g miała z E n k i syna, E n l i l a . Jego imię oznaczało
NIN.UR.TA (Pan, który uzupełnia źródło). E n l i l walczył ze swym ojcem używając
ogniste pioruny. W Egipcie była zwana Boginią M a a t .
E n k i albo E a
E n k i rozwiązywał tajemnice życia i śmierci w swym świętym kręgu
Tworzenia w Eridu, E n k i też rozprowadzał wodę na ziemi. E n k i i był
obsługiwany przez boga o dwóch twarzach nazywanego U s m u (I s m u d ). Jego
emblematem były dwa węże splecione na kolumnie uskrzydlonego kaduceusza,
symbol używany przez nowoczesną medycynę.
E n k i był bogiem, który stworzył pierwszych ludzi w Eridu, E a , stworzył
Adapa jako model człowieka. Adam w Starym Testamencie: Elohim stworzył
Adama na obraz i swoje podobieństwo. E n k i jest Bogiem wody, tworzenia i
urodzaju (semem). Znany jest także jako E n - k u r , pan zaświatów, który też
zabierał lub został zabrany do Abzu. E n k i walczył z Kur jak wspomina wstęp do
eposu "Gilgamesh, Enkidu i Zaświaty" i przypuszczalnie zwyciężył i uzyskał tytuł
"Pana Królestwa Kur". E n k i również posiadał zwierzchnictwo nad ziemią, jest
dozorcą Bożych Praw „M e ” - Reguł Wszechświata. Boginie Praw „M e ” zbierały
się przed obliczem E n k i w Ekur i zapewniały mu bezpieczeństwo, udzielając
również światu poczynając od Eridu, jego ośrodka czci. E n k i w Eridu. E n k i
zachowuje „M e ” i udziela ich ludziom, kieruje „M e ” do Ur i Meluhha i Dilmun,
organizując świat swymi rozkazami.
- 25 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 26 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 27 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 28 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
troje więcej dzieci w zaświatach, które pozostają tam ale tylko Sin może opuszczać
Kur. W kilku tekstach ona jest bliźniaczą siostrą Enlila, a Ninhursag jest jego
narzeczoną. Jej główna relikwiarz był w Tummal w okręgu Nippur.
S i n , Bóg Księżyca, mądry i tajemniczy, był wrogiem wszystkich złych
duchów. Przedstawiano Go jako starego człowieka z długą brodą, który płynie
swym żaglowcem przez niebo każdej nocy.
Tiamat – Lewiatan, Bogini pradawnych głębin, chaosu z którego Marduk
ukształtował świat. Przybrała Ona formę smoka i pływała w pierwotnych wodach.
Tiamat wojowała z Bogami, była matką smoków, sfinksów, ludzkich skorpionów i
innych demonów i potworów swej armii. Marduk zabił ją, pokonując ją magią i
potężnymi wiatrami. M a r d u k rozdzielił ją na dwie części i rzucił jedną połowę
Tiamat w górę, aby ukształtować niebo, a drugą upuścił aby ukształtować Ziemię.
Utu - Shamash – Babbar, syn Nanna i Ningal, boga Słońca i
Sprawiedliwości, Utu idzie do zaświatów z końcem każdego dnia i podczas pobytu
osądza i zatwierdza losy zmarłych. Gdy drzewo Inanna huluppu odwiedzają
niepożądani goście, nie ignoruje ich lecz zwraca się o pomoc. Pomógł On Dumuzi
w jego locie na galę demonów pomagając w jego przekształcaniu się w różne inne
stworzenia. Z rozkazu Enki otworzył Enkidu, bramy Zaświatów, "ablal" i pozwolił
mu zbiedz. Z rozkazu Enki, reguluje wodę na ziemi aby nawadniać rajski ogród,
Dilmun, miejsce gdzie słońce podnosi się. Z sympatii dla Gilgamesha, Utu zasila
wodą też kraj żywych, powołuje siedmiu bohaterów pogody, którzy bronią ten kraj.
Lugalbanda był Bogiem i pastuchem króla Uruk (Erech), gdzie był czczony
przez ponad tysiąc lat. Trzeci król Uruk po wielkim potopie, Gilgamesh, [piąty król
pierwszej Dynastii z Erech po Potopie] przedstawiano z rogami Byka Nieba.
Emmerkar, Lugulbanda i Gilgamesh (oceniani na rok 3 000 pne.), byli wśród
pierwszych królów miasta Erech po potopie. Władcy pierwszej Dynastii Erech,
drugi, trzeci i piąty, która nastała po pierwszej Dynastii z Kish, która otrzymała
"władzę królewską" z nieba zaraz po Potopie. Sumer dobrze prosperował, zdobyto
i przyłączono obszar Erech (Uruk), Ur, E-Ninmar, Lagash, aż do gór Elam. Król
Agade, Sargon vice-regent bogini Ishtar, król Kish był Kapłanem Boga Anu, Króla
Ziemi, Wielkim Ishakku (Główny Kapłan) boga Enlila.
Prawdopodobnie najważniejszym Sumeryjskim wkładem w dzieło
cywilizacji był wynalazek pisma i stworzenie standardu pisma klinowego. Klinowe
pismo jest najwcześnniejszą znaną formą pisma. Pismo klinowe stworzone przez
Sumeryjczyków pod koniec 4 tysiąclecia pne., wzięło swój początek z systemu
piktograficznego. Z czasem, obrazkowe reprezentacje się upraszczały i stawały się
bardziej abstrakcyjne. Znaki kilinowe były zapisywane na tabliczkach glinianych, na
których symbole były ciągnięte trzcinowym rylcem, pozostawiane znaki miały
kształt klina. Sumeryjskie pismo zostało dostosowane do języków Akkadyjkiego,
Elamidzkiego, Hettyckiego, Asyryjskiego i zainspirowały narodowe alfabety
Staroperskiego i Ugaridzkiego. Cała starodawna literatura semicka szeroko
stosowała zgłoskowe pismo Sumeryjczyków, które było rozpowszechnione w
Mezopotamii przez 3 000 lat. Sumeryjczycy mieli nawet biblioteki z których
pochodzą ich dzieła literackie przejawiają pobożną wiarę, etyczne idee i duchowe
aspiracje, wśród tych dzieł są hymny i historie I n a n n a , ważne ponieważ zostały
zarejestrowane gdy patriarchowie zaczynali przejmować panowanie i pozycja
Bogini, chociaż nadal była silna jednak stopniowo zanikała.
- 29 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 30 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
budowę nowej rzeczywistości. Powyżej była piramida w której Tehuti i Zep Tepi
zamieszkiwali. Poniżej był jej duplikat inna Wielka Piramida z projektem
zakodowanym i umieszczonym w środku.
Zep Tepi przypuszczalnie pozostawali na planecie dość długo aby
stworzyć nową rasę ludzi. Zep Tepi pozostawili po sobie wielkie pamiątki sił
stworzenia ludzi. Zgodnie z zapisami na kamieniach Wielkiej Piramidy, które
opisują tak zwany Cykl Feniksa [Phoenix], wędrówkę systemu słonecznego na
galaktycznej orbicie. Początek obecnego cyklu Feniksa, wg astronomów nastąpił 3
lipca 14 000 pne. o godz. 23:57 GMT, co być może stanowi datę powstania
Wielkich Piramid. Okres cyklu Feniksa wynoai 16 011 lat, zatem zakończenie
aktualnego Cyklu Feniksa wg naszego obecnego kalendarza nastąpi w roku 2 012.
Na planecie były 12 obszarów [punktów siatki], przez które bogowie Zep
Tepi wyruszali, aby stworzyć 12 narodów - Tehuti powołali do istnienia wszystkie
narody w tym samym czasie. Prawdę o stworzeniu Tehuti zapisał w Sali Zapisów,
[Amenti] na Kryształowej Tabliczce, która jest zakopana w ziemi, nieopodal
Wielkiej Piramidy, której towarzyszy Sfinks. Zep Tepi pozostawił kryształowy rdzeń,
który pokazuje rzeczywistość stworzenia ludzkości i ukrył te informacje w Sali
Amenti i w Złotym Nakryciu Wielkiej Piramidy.
We wszystkich legendach, Zep Tepi przekazał wiadomość, że on powróci
przy końcu tego Cyklu Czasu. On przyniesie ze sobą tajne klucze do bram świętej
ziemi albo złotego wieku - znaczącego spiralną świadomość. W roli Zep Tepi,
Henoch zakodował wiadomości i ukrył w starożytnym języku symboli, znanym w
starożytności jako Hiburu [dźwięki lubią Nibiru]. To jest pierwotne źródło języka,
wprowadzone przy początku cyklu przez Zep Tepi, Hiburu jest harmonicznym
językiem, naśladującym własności falowe światła.
Przypuszczalnie wiele tysięcy lat temu na Ziemi wykonano wielki
genetyczny eksperyment, w poszukiwaniu nieśmiertelności, próbowano stworzyć
wyższą rasę ludzką.
Greckie słowo Feniks pochodziło od egipskiego słowa Taty - Hanok,
znaczy "Dom Henocha". Wiedza Henocha sugeruje regularne kataklizmy działają
jak ewolucyjny bodziec, ożywiający nowe formy życia, w następnej fazie
ewolucyjnej, przebyłe po ucieczce z matecznika planet.
Zgodnie z wieloma legendami, Zep Tepi będą regularnie powracać na
Ziemię, na początku i przy końcu i w połowie każdego czasu cyklu co 13 000 lat,
bowiem rok zodiakalny orbity dookoła środka galaktyk wynosi ca 26 000 lat. Z
powodu warunków na naszej galaktycznej orbicie, te 13 000 letnie odstępy
rozdzielane są przez kataklizmy.
Egipcjanie zarejestrowali historie Gwiezdnych Podróżników, takich jak
Henoch, którzy podróżowali poza Wielkim Okiem Oriona i powrócił, aby chodzić jak
bogowie wśród ludzi. Starożytne teksty sugerują, że jesteśmy przeznaczeni aby
stać się bogami, a wielka Wiedza Thotha i Henocha dana ludziom może rozwijać
się poza obecną ziemską postacią.
Podczas Pierwszego Czasu, Zep Tepi, gdy bogowie panowali w swym
kraju, nazywano ten czas złotym wiekiem, podczas którego wody otchłani wycofały
się i pierwotna ciemność została wypędzona, a ludzkości został ofiarowany dar
cywilizacji. Oni mówili też o pośrednikach między bogami i ludźmi - Urshu,
kategoria o mniejszej boskości, ich tytuł znaczył Nadzorców, ich wyczyny zostały
zarejestrowane w starożytnych hieroglifach, świętych pomnikach i tekstach..
Zachowywali oni szczególnie żywe wspomnienia o potężnych bogach, nazywali się
Neteru i żyli na ziemi razem z rodzajem ludzkim i wykonywali u nich najwyższą
władzę z Heliopolis i innych sanktuariów Górnego i Dolnego Nilu.
Niektórzy z tych Neteru byli rodzaju męskiego, zaś niektóre były rodzaju
żeńskiego, lecz wszyscy posiadali siły nadprzyrodzone, włącznie ze zdolnością
- 31 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
ukazywania się dowolnie jako mężczyzna lub kobieta, albo jako zwierz, ptak, gad,
drzewo lub roślina. Paradoksalnie, ich słowa i czyny zdają się odbijać ludzkie
namiętności i uprzednie zajęcia. Podobnie, chociaż byli przedstawiani jako silniejsi
i bardziej rozumni niż ludzie, wierzono, że w pewnych okolicznościach mogą
zachorować, umrzeć albo nawet zostać zabici.
Starożytni Egipcjanie pozostawili zapisy opisujące Zep Tepi jako faktycznie
historycznych ludzi, którzy nadeszli z południa i zaczęli cywilizować i panować nad
rodzimymi ludem. Ta grupa ludzi znana jako Zep Tepis były to osoby, których
spotkało nieszczęście w ich poprzedniej ojczyźnie i szukały bezpieczeństwa i
nowego życia w dolinie Nilu. Zgodnie z podaniami Egipcjan Zep Tepi zbudowali
Wielkiego Sfinksa i kompleks Piramid w Giza.
Święta wiedza została zarejestrowana na Tabliczkach Thotha, który jako
Bóg Tehuti był ponoć władcą Atlantydy przez nieznany okres czasu. Szmaragdowe
Tabliczki napisał Thoth, Król-Kapłan z Atlantydy, który założył kolonię w
starożytnym Egipcie [Khem} po zatopieniu ojczystej Atlantydy.
Ponoć Thoth, przedstawił na tych tabliczkach całą starodawną wiedzę
zatopionej Atlantydy. Według tych tabliczek Thoth przez 16 000 lat rządził
starożytnym Egiptem, od około –52 000 do –36 000 r. pne. W tym czasie,
starożytna barbarzyńska rasa Egipcjan, wśród której się osiedlił On i jego
towarzysze, została podniesiona na wysoki stopień rozwoju cywilizacji. Thoth był
nieśmiertelny, pokonał śmierć i mógł przybywać, kiedy tylko chciał. Jego rozległa
mądrość dawała mu władcę nad różnymi Atlantyckimi koloniami, włącznie z tymi w
Południowej i w Środkowej Ameryce, a gdy nadszedł jego czas opuścił Egipt, choć
przedtem złożył ślubowanie, że powróci na Ziemię.
Wzniósł Wielką Piramidę ponad wejściem do Wielkich Sal Amenti, które
stały się zaświatami, Salami Bogów, gdzie duchy zmarłych przechodziły na
osądzenie. Umieścił tam swoje zapisy i mianował strażników swych tajemnic wśród
najdostojniejszych Egipcjan. Według tej relacji Thoth był budowniczym Wielkiej
Piramidy w Giza, przypisywanej mylnie Cheopsowi.
Zewnętrzne ściany świątyni Edfu określają datę początku Zep Tepi, lub
Pierwszego Czasu Bogów, czyli królów Neteru [Bogów]. Wielka Piramida
przedstawia początek cyklu Feniksa, [wg astronomów wystąpił 3 lipca 14 000 pne.
g. 23:57 GMT]. Tehuti występuje jako Pan - twórca religii - potrafi uginać światło
tworząc złudzenia naszej rzeczywistości [magia i złudzenia]. Znany jest on w
Egipcie jako Thoth, "Pan Magii i Czasu".
Pierwotnie Egipcjanie identyfikowali Feniksa z bocianem lub czaplą, który
jako ptak nazywał się "Benu", znamy jest z opisów w Księdze Zmarłych i innych
egipskich tekstach, był jednym z najświętszych symboli czczonych w Heliopolis,
złączony ze wschodzącym słońcem i Egipskim bogiem Ra [Słońca] i przedstawiał
"odradzającą się duszę Ra" lub "serce odradzającego się Słońca". Wszystkie te
mistyczne symbole Cyklu Feniksa specjalnie związane są ze zmartwychwstaniem.
Sumeryjczycy przedstawili na królewskiej cylindrycznej pieczęci ten sam
motyw przedstawiający "wschodzące Słońce". Zarówno Sumeryjska pieczęć, jak
starożytna Egipska mapa nieba na steli Narmera przedstawiają zaskakujący
rysunek pochodzący ze pradawnego egipskiego hieroglifu i przedstawia początek
Cyklu Niebiańskiego Feniksa [symbolizujący odrodzenie],. Mapa nieba wymaga
pewnego wyjaśnienia: Wschodzi Słońce i występuje razem z Konstelacjami Oriona
[Pies], Gemini [Bliźnięta] i Grus [Żuraw] i są tam dwie inne konstelacje, Taurus
[Byk} i Piscis Austrinus [Ryba Południa].
- 32 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
wiedzę i mądrość prorokował, że jeśli bogini Nut urodzi dzieci, wówczas jedno z
nich zakończy jego panowanie wśród ludzi. Ra w gniewie rzucił na Boginię Nut
zaklęcie, żeby ona nie mogła urodzić żadnego dziecka w żadnym dniu roku. Pełna
smutku Nut poszła po pomoc do Thotha, Boga Mądrości i Magii i Nauki, syna Ra,
który ją kochał.
Thoth wiedział, że raz wypowiedziane zaklęcie Ra, nigdy może zostać
zmienione ani odwołane, lecz Thoth w swej mądrości zawsze znajdował sposób
obejścia problemu. Poszedł więc do Khensu, boga Księżyca i wezwał go do
zawodów w warcaby. Ciągle grali, a stawki rosły coraz wyżej, Thoth zawsze
wygrywał, a Khensu zakładał się coraz bardziej ryzykownie, co wynikało z jego
lekkomyślności. W końcu Khensu nie miał już więcej nic do przegrania, wtedy
Thoth po trzykroć wielki w mądrości, namówił go na dalszą grę, którą również
wygrał i zabrał mu światło pięciu dni. Dodatkowe pięć dni, zawsze potem
umieszczano pomiędzy końcem starego i początkiem nowego roku. Przedtem rok
składał się z trzystu sześćdziesięciu dni, lecz pięć dni które dodano nie należały do
dni żadnego roku i później w starożytnym Egipcie zawsze stanowiły dni
świąteczne. Od czasu tej gry Thotha z Khensu, księżyc już nie miał dość światła,
aby nadal świecić przez cały miesiąc, lecz zaciemniał się i znowu wzrastał do swej
pełnej chwały, potrzebuje na to całe pięć dni.
W pierwszym z tych dni narodził się Ozyrys, najstarszy syn Nut, w drugim
dniu urodził się Horus (syn Izydy i Ozyrysa). W trzecim dniu narodził się trzeci syn
Nut, ciemny Set, pan złych duchów. W czwartym ujrzała światło Izyda, jej pierwsza
córka, a jej druga córka Nephthys w piątym dniu. W ten sposób zaklęcie Ra zostało
spełnione, a jednocześnie złamane: dzieci Nut narodziły się w dniach
nienależących do żadnego roku.
Gdy miał się narodzić Ozyrys widziano wiele znaków i cudów na całym
świecie. Kapłan najświętszej świątyni w Tebach, która dzisiaj się nazywa Karnak,
Pamyles przepowiedział, i obwieścił światu, że narodzi się dobry i potężny król
Ozyrys, który przyniesie radość wszystkim na ziemi. Ponadto Pamyles obwieścił,
że będzie służył Bożemu Dziecku i wychowa go na człowieka wśród ludzi.
Gdy Ozyrys dorósł, poślubił swą siostrę Izydę, zwyczaj który później
również praktykowali Faraonowie Egiptu. Set poślubił Nephthys, ponieważ będąc
Bogiem również mógł poślubić tylko boginię.
Izyda przez swą zręczność nauczyła się Tajnego Imienia Ra, co umożliwiło
jej ustanowienie Ozyrysa jedynym władcą Egiptu, aby panował na ziemi tak jak
dotychczas Ra. Ozyrys zastał ludzi dzikich jak bydło, walczących między sobą,
zabijających się i pożerających się nawzajem. Izyda odkryła ziarna pszenicy i
jęczmienia, które rosły dziko na ziemi wraz z inny roślinami i zasadziła jeszcze inne
rośliny nieznane ludziom, a Ozyrys nauczył ich jak sadzić nasiona, gdy Nil
występuje z brzegów w corocznym wylewie i użyźnia pola świeżym urodzajnym
mułem. Uczył jak rozprowadzać wodę i przygotowywać zbiory; jak żąć zboże gdy
dojrzeje i jak młócić ziarno na klepisku i mielić suche ziarno aby uzyskać mąkę do
wypieku chleba. Pokazywał On ludziom jak sadzić winorośl i wytwarzać wino z
winogron i zapoznał ludzi ze sztuką warzenia piwa z jęczmienia.
Gdy ludzie Khem [Egiptu] nauczyli się wypiekać chleb i rozbierać mięso
odpowiednich zwierząt im przeznaczonych, Ozyrys poszedł dalej i nauczył ich
prawa i jak żyć spokojnie i szczęśliwie razem, zachwycając się muzyką i poezją.
Skoro tylko Egipt wypełnił się pokojem i wielką obfitością, Ozyrys wyruszył w świat,
aby innym narodom również dostarczać swe błogosławieństwa. Gdy opuścił Egipt,
Izyda panowała na ziemi, rządziła ona dobrze i mądrze, lecz Set, ich brat,
zazdrościł Ozyrysowi i nienawidził Izydę. Im więcej ludzie kochali i chwalili
Ozyrysa, tym bardziej Set go nienawidził. Im lepiej on czynił i bardziej szczęśliwy
stawał się rodzaj ludzki, tym bardziej wzrastał gniew Seta. Set postanowił zabić
- 33 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
swego brata i opanować jego tron, lecz Izyda pilnowała ziemi Egiptu. była pełna
mądrości i czujna i nie pozwalała Setowi opanować tronu Ozyrysa.
Gdy Ozyrys powrócił ze swej podróży, Set jako pierwszy powitał go
klękając w czci przed "dobrym Bogiem faraonem Ozyrysem". Jednak już
zaplanował pułapkę i postanowił działać wraz z 72 swymi kompanami, jak również
ze złą królową Etiopii. Wcześniej potajemnie Set uzyskał ścisłe wymiary ciała
Ozyrysa i zbudował piękną skrzynię zrobioną tak, że odpowiadała tylko jego
wymiarom. Skrzynia została wykonana z najrzadszego i najbardziej kosztownego
drewna cedrowego z Libanu i z hebanu przywiezionego z południowego krańca
Morza Czerwonego, bowiem żadne z tych drzew nie rośnie w Egipcie.
Set zorganizował wielką uroczystość ku czci Ozyrysa i umieścił wśród
gości 270 konspiratorów, uroczystość była wspaniała jakiej dotąd nie widziano w
Egipcie i było wyborne pożywienie, przednie wina i najpiękniejsze tancerki. Gdy
serce Ozyrysa wypełniło się już zadowoleniem z uczty i pieśni, została wniesiona
skrzynia i wszyscy zdumieli się jej pięknością. Ozyrys podziwiał skrzynię z
rzadkiego cedru, wyłożoną hebanem i kością słoniową oraz niemniej rzadkim
złotem i srebrem z wymalowanymi wewnątrz figurami bogów i ptaków i zwierząt,
Ozyrys wielce zapragnął posiąść tą skrzynię.
"Dam tę skrzynię temu, który okaże się najbardziej dokładnie dopasowany
do niej!" rzekł Set. Konspiratorzy zaraz rozpoczęli po kolei wybierać, tych którzy
mogli wygrać. Lecz jeden był zbyt wysoki i inny zbyt niski; jeden zbyt gruby, a inny
zbyt chudy - i wszyscy próbowali na próżno.
"Pozwólcie mi zobaczyć czy będzie na mnie pasować ten cudowny kawał
roboty", rzekł Ozyrys i położył się w skrzyni, wówczas wszyscy co tchu zebrali się
dookoła.
"Pasuję na mnie dokładnie i skrzynia jest moja!" krzyknął Ozyrys.
"Naprawdę jest twoja i to na zawsze!" odrzekł Set zatrzaskując wieko.
Wtedy konspiratorzy w pośpiechu zabili skrzynię gwoździami i założyli
pieczęcie ze stopionego ołowiu na zatrzaski, tak że Ozyrys powoli umierał
zamknięty w tej skrzyni. Jego duch odszedł na zachód przez Nil do krainy Duat,
Miejsca Prób, lecz nie mógł później przejść do Amenti, gdzie powinien się udać
aby uzyskać nieśmiertelność, ponieważ jego ciało nie zostało pochowane zgodnie
z rytuałem. W Amenti przebywali ci co zawsze dobrze żyli na ziemi i przeszli osąd
swych czynów w Duat, są nieśmiertelni i będą mogli powracać na Ziemię.
Konspiratorzy zabrali skrzynię z umieszczonym ciałem Ozyrysa i wrzucili
do Nilu. Bóg Nilu, Hapi przeniósł tą skrzynię do Wielkiego Zielonego Morza, gdzie
została wyrzucona po wielu dniach na wybrzeżu Fenicji blisko miasta Bybios. Tutaj
fale wyrzucają skrzynię w kępę drzew tamaryszku rosnących na brzegu, a gałęzie
drzew, liście i kwiaty zrobiły odpowiednie miejsce spoczynku ciała dobrego boga
Ozyrysa, wkrótce te drzewa stały się sławne na ziemi. Niebawem Król Malkander i
jego żona, Królowe Astarte usłyszeli o tych drzewach i przyszli na wybrzeże aby je
podziwiać. Zrośnięte gałęzie ukrywały skrzynię, w której przebywało ciało Ozyrysa.
Król Malkander wydał rozkaz, aby drzewo ściąć i wykonać z niego wielką kolumnę
do swego pałacu. Wszystkich zdumiewało jego piękno i aromat, ale nikt nie
wiedział, że kolumna skrywała ciało boga.
Tymczasem w Egipcie, Izyda wielce się obawiała Seta, przepełnionego
zazdrością i nienawiścią. Choć dobry Ozyrys nigdy nie wierzył w niegodziwość
swego brata. Izyda przeczuwała, że jej mąż już jest martwy, chociaż nikt jej tego
nie powiedział i uciekła na bagna delty zabierając ze sobą swego synka Horusa.
Znalazła schronienie na małej pływającej wysepce bogini Buto i powierzyła
jej boże dziecko. Izyda odcumowała wyspę od jej podłoża i pozwoliła jej odpłynąć,
żeby nikt nie odkrył gdzie się znajdowało, było to najlepsze zabezpieczenie przed
Setem. Wówczas Izyda poszła szukać ciało Ozyrysa, żeby został pogrzebany ze
- 34 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
wszystkimi niezbędnymi obrządkami, bo teraz jego duch nie mógł odejść dalej na
zachód, niż do Duat, Miejsca Próby i nie mógł przejść do Amenti.
Izyda wędrowała tam i z powrotem wzdłuż ziemi Egiptu, ale nigdzie nie
znalazła śladu skrzyni, w której znajdowało się ciało Ozyrysa. Pytała wszystkich,
których spotkała, ale nikt nie widział jej - i w tej sprawie tylko siła jej magii mogła
być pomocna. W końcu zadała to pytanie dzieciom, które bawiły się na brzegu
rzeki, a one odpowiedziały jej, że właśnie taką skrzynię jak ona opisała spuszczono
w nurt rzeki i popłynęła w szybkim nurcie do Wielkiego Zielonego Morza. Wtedy
Izyda rozpoczęła wędrówkę wzdłuż brzegu i ponownie rozpytywała dzieci, czy
widziały płynącą skrzynię, a one mówiły jej którędy przepływała. Izyda błogosławiła
dzieci i zawsze odtąd twierdziła, że dzieci mówią słowa mądrości i prawdy i
czasami nawet opowiadają o rzeczach, które się wydarzą.
Gdy Izyda przybyła do Byblos, usiadła na brzegu morza, niebawem służki
Królowej Astarte zbliżyły się aby wykąpać się w tym miejscu. Gdy wracały z wody
Izyda nauczyła je jak należy zaplatać włosy, czego nigdy dotąd nie robiły. Królowa
Astarte podziwiała ich splecione włosy i pytała je jak się tego nauczyły. Panny
opowiedziały jej o cudnej kobiecie, która siedzi na brzegu. Królowa Astarte posłała
po Izydę, a gdy weszły z nią do Pałacu, dziwna i cudowna woń zdawała się
przylegać do nich. Królowa Astarte poprosiła ją aby służyła w pałacu opiekując się
jej dziećmi, małym Księciem Maneros i dzieckiem Dictys, które bardzo chorowało.
Nie wiedziała, że ta dziwna kobieta, która przywędrowała do Byblos była
największą boginią Egiptu.
Izyda zgodziła się na to i wkrótce dziecko Dictys wyzdrowiało i nabrało sił,
chociaż ona nic nie robiła tylko dała mu ssać jej palec. Lecz niebawem polubiła
dziecko i chciała uczynić je nieśmiertelnym, gdy ona pozbywała się jego
śmiertelnej części poprzez spalenie podczas gdy ona oblatywała dookoła niego w
postaci jaskółki. Jednak Astarte potajemnie obserwowała ją i gdy zobaczyła, że jej
dziecko jest w ogniu pognała do pokoju z głośnym płaczem i złamała całą magię.
Wtedy Izyda przybrała swą własną postać i Astarte pokłoniła się, gdy
ujrzała świecącą boginię i zrozumiała kim ona była. Malkander i Astarte
proponowali jej w darze wszystkie największe skarby bogatego Byblos, lecz Izyda
prosiła tylko o wielki tamaryszkowy filar, który podtrzymywał dach i to co zawierał.
Gdy dostała kolumnę otworzyła ją i wyjęła skrzynię Seta. Jednak kolumnę oddała
Malkanderowi i Astarte i stała się najświętszym przedmiotem w Byblos, ponieważ
przechowywała ciało boga.
Gdy Izyda otrzymała skrzynię, która stała się trumną Ozyrysa, rzuciła się
na nią ze strasznym wielkim płaczem. Bogini Izyda starannie umieściła skrzynię na
statku, który dostarczył jej Król Malkander. Popłynął z nią Maneros, młody książę
Byblos i pozostawał z nią tak długo, dopóki nie zaspokoił swej ciekawości. Skoro
tylko statek opuścił ziemię, dokąd pozbawiona Ozyrysa leżącego w skrzyni Seta i
tęskna jego widoku Izyda otworzyła wieko. Maneros spoglądał jej przez ramię, lecz
Izyda spostrzegła to i odwróciła się z gniewnym wejrzeniem, a wypadł za burtę
statku do morza. Następnego ranka gdy statek przepływał Rzekę Fedrus, jej silny
prąd zagroził ładunkowi, ponieważ statek pozostał poza widocznością brzegów.
Ale Izyda przestrzegła złego ducha i rzuciła przekleństwo na rzekę, że wyschła i
dotąd jest sucha.
Izyda przybyła bezpiecznie do Egiptu i ukryła skrzynię na bagnach delty,
podczas gdy sama pospieszyła na ruchomą wyspę, gdzie Buto chroniła Horusa.
Lecz zdarzyło się, że Set poszedł polować na dziki ze swymi psami, polując wedle
swego zwyczaju w nocy, bowiem kochał ciemność, która obfituje w złe rzeczy. W
świetle księżyca ujrzał cedrową skrzynię wyłożoną hebanem i kością słoniową,
złotem i srebrem i ją rozpoznał. Na jej widok gniew i nienawiść napłynęła na jego
oblicze czerwoną chmurą i wściekł się jak pantera południa. Rozdarł skrzynię,
- 35 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
zabrał ciało Ozyrysa i swą boską siłą rozdarł je na czternaście kawałków, które
rozproszył wzdłuż Nilu na pożarcie krokodyli. "Nie można zniszczyć ciała boga!"
płakał Set. "jednak ja to zrobiłem i zniszczyłem Ozyrysa!". Jego śmiech odbijał się
echem i wszyscy, którzy usłyszeli ten straszny głos skryli się i drżeli z wielkiego
strachu.
Teraz Izyda musiała jeszcze raz od nowa rozpocząć poszukiwanie, tym
razem miała pomocników, Nephthys opuszczona przez niegodziwego męża
przyszła i przyłączyła się do swej siostry. Anubis, syn Seta i Nephthys, przybierając
formę szakala pomagał jej w poszukiwaniu. Gdy Izyda podróżowała towarzyszyły
jej skorpiony i była ochraniana przez siedem skorpionów. Poszukiwała na Nilu i
wśród wielu strumieni delty, Nephthys ułatwiała drogę jej papirusowej łodzi,
krokodyle w czci dla bogini Izydy same nie dotykały żadnych kawałków Ozyrysa.
Gdy później ktoś pływał po Nilu w papirusowej łodzi był bezpieczny, ponieważ one
myślały, że to Izyda jeszcze szuka kawałki ciała swego męża. Powoli, kawałek po
kawałku, Izyda odzyskiwała fragmenty ciała Ozyrysa. Tak robiła dopóki nie
ukształtowała magią podobieństwo całego jego ciała i wezwała kapłanów, aby
zbudowali ołtarz i wykonali stosowne obrządki pogrzebowe.
Izyda nie odzyskała tylko jednego kawałku, ponieważ został zjedzony
przez pewne bezbożne ryby, których gatunek został przeklęty na zawsze i żaden
Egipcjanin nie dotyka ani nie zjada ich. Izyda zebrała razem wszystkie kawałki
Ozyrysa i za pomocą magii wykonała kopię brakującego członka, tak że Ozyrys był
już kompletny. Wtedy poleciła zabalsamować jego ciało i ukryć w miejscu, które
tylko ona znała. Wówczas duch Ozyrysa przeszedł do Amenti, aby panować nad
zmarłymi, aż do ostatniej wielkiej bitwy, gdy Horus zabije Seta i Ozyrys będzie
mógł powrócić na ziemię. Gdy Horus już dorósł na tym świecie, wówczas duch
Ozyrysa odwiedzał go często i uczył go wszystkiego co wielki żołnierz, który będzie
walczył z Setem, powinien wiedzieć o ciele i duchu.
Pewnego dnia Ozyrys rzekł do chłopca: "Powiedz mi, jaka jest najbardziej
szlachetna rzecz, którą może zrobić człowiek? "
A Horus odpowiedział: "Pomścić swego ojca i matkę za zło im uczynione."
Zadowolony Ozyrys pytał dalej: "Jakie zwierzę najbardziej jest użyteczne
dla mściciela, aby zabrać go ze sobą idąc na walkę? "
"Koń", bez chwili wahania, odpowiedział Horus.
"Pewnie lew byłby bardziej cichy? " sugerował Ozyrys.
"Doprawdy; lew byłby najlepszy dla człowieka, który potrzebuje pomocy",
odpowiedział Horus; "Lecz koń jest najlepszy do ścigania poruszającego się wroga
i odcięcia mu ucieczki."
Gdy Ozyrys usłyszał to, zrozumiał, że nadszedł już czas, żeby Horus
rozpoczął wojnę z Setem i zalecił mu aby zebrał wielką armię i pożeglował w górę
Nilu, aby zaatakować Seta na pustyni południa. Horus zebrał swe siły i przygotował
się do rozpoczęcia wojny. Nawet Bóg Ra, świecący ojciec bogów w swej własnej
bożej łodzi, której żagle rozciągają się w poprzek nieba i przez zaświaty, przyszedł
Setowi z pomocą. Zanim Ra podniósł swe żagle, odciągnął Horusa na bok i
przyglądał się jego niebieskim oczom: "Komu tak zaglądam w oczy, bogu czy
człowiekowi, widzę przyszłość odbijającą się tam".
Set oczekiwał już na niego i przybrał postać czarnego dzika; czarnego jak
chmury burzowa, dzikiego z wielkimi kłami, budzącego wielki strach nawet w
najodważniejszych sercach.
Tymczasem Ra mówił do Horusa: "Pozwól mi zajrzeć w twoje oczy, a
zobaczę co wyniknie z tej wojny". Przyglądał się oczom Horusa, a ich kolor był jak
Wielkiego Zielonego Morza, gdy letnie niebo zmienia je w najgłębszy błękit. Gdy
tak przyglądał się wielka czarna świnia zwróciła jego uwagę i tak wykrzyknął:
"Spójrz tam! Nigdy nie widziałem tak ogromnego dzika".
- 36 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
Horus patrzał lecz nie dostrzegł Seta, ponieważ był ukryty we wnętrzu i
myślał, że to był dzik z zarośli północnych, nie był przygotowany na czary lub słowa
potęgi, aby uchronić siebie przed nieprzyjacielem. Wtedy Set skierował w oczy
Horusa uderzenie ognia. Horus krzyknął z bólu i z wielkiej wściekłości, zrozumiał
teraz, że Set był tam ukryty i za chwilę może zostać złapany w pułapkę.
Ra zabrał Horusa do ciemnego pokoju i wkrótce jego oczy znowu mogły
widzieć tak jasno jak przedtem. Gdy Ozyrys odzyskał wzrok, Ra wrócił do nieba, a
Horus przepełniony radością, stanął w górze Nilu na czele swej armii, która
podzielała jego radość. Tam też odbyła się wielka bitwa w tej wojnie, lecz ostatnia i
największa była nieopodal Edfu, gdzie po dziś dzień stoi wielka świątyni Horusa dla
upamiętnienia tego zwycięstwa.
Siły Seta i Horusa zbliżyły się do siebie wśród wysp i katarakt pierwszej
Katarakty Nilu. Set w postaci gigantycznych rozmiarów czerwonego hipopotama
wyskoczył na wyspę Słoni i wydał wielkie przekleństwa przeciw Horusowi i Izydzle:
"Pozwól nam przetrwać tą straszną wściekłą burzę i potężną powódź przeciw
moim nieprzyjaciołom!" krzyczał, a jego głos jak grzmot przetoczył się przez niebo
z południa na północ.
Naraz burza rozszalała się nad łodziami Horusa i jego armii, w wodzie
nagromadziły się wielkie fale i wiatr ryczał. Lecz Horus przeciął jego drogę swą
łodzią, błyszczącą w ciemności, a jej dziób świecił jak promień słońca. Naprzeciw
Edfu, Set zakręcił i został osaczony, gdy stał w postaci ogromnego czerwonego
hipopotama okrakiem nad całym strumieniem Nilu.
Horus przybrał kształt młodego człowieka, wysokości dwunastu stóp, w
swej ręce dzierżył harpun długości trzydziestu stóp z grotem sześciu stóp w
najszerszym miejscu. Set otworzył swe potężne szczęki aby zniszczyć Horusa i
jego stronników gdy burza spowoduje rozbicie ich łodzi. Lecz Horus rzucił swój
harpun i uderzył w głowę czerwonego hipopotama, grot głęboko utkwił w głowie i
dotarł do jego mózgu i tym jednym uderzeniem zabił Seta wielkiego niegodziwca,
wroga Ozyrysa i bogów i czerwony hipopotam zatonął całkowicie w Nilu nieopodal
Edfu. Burza zamarła, powódź ustała i znowu niebo było jasne i niebieskie.
Wtedy ludzie wyszli z Edfu aby powitać Horusa mściciela i prowadzili go
tryumfalnie do ołtarza nad którym teraz stoi wielka świątynia. Śpiewali pieśń
chwały, którą później zawsze kapłani intonowali w czasie corocznego święta
Horusa, taki zwyczaj zachował się w Edfu:
"Radujcie się mieszkańcy Edfu! Horus wielki bóg, pan nieba, zabił wroga
swego ojca!
Jedzcie ciało zwyciężonego, pijcie krew czerwonego hipopotama, palcie
ogniem jego kości!
Niech zostanie pocięty na kawałki, a kawałki będą dane kotom, zaś
odpadki gadom!
Chwała Horusowi za potężne, odważnie uderzenie wielkiego Harpuna w
zabójcę, tylko syn Ozyrysa, Horus Edfu mógł to uczynić, Horus mściciel!".
Gdy Horus powrócił na ziemię panował już nie tylko jako faraon Egiptu,
ukazywał się także na zgromadzeniu bogów. Set przychodził też w postaci ducha,
lecz teraz tylko słowami walczył o panowanie nad światem. Nawet najmądrzejszy z
bogów, Thoth nie potrafi wydać wyroku na Seta. Zdarza się że Horus i Set jeszcze
teraz walczą o dusze ludzi i o prawa panujące na świecie. Teraz nie ma już więcej
bitew na Nilu, ani na ziemiach Egiptu, a Ozyrys przebywa spokojnie w swym
grobie, odtąd Set już nie jest w stanie go niepokoić.
Izyda była szczególnie czczona na wyspie Philae, w najświętszym miejscu
Nilu, kilka mil w górę rzeki od Słoniowej wyspy.
Egipcjanie wierzyli, że Ostatnia Bitwa dopiero nadejdzie i że wówczas
Horus też pokona Seta, który zostanie już zniszczony na zawsze, Ozyrys
- 37 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 38 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 39 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 40 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 41 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 42 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
Starożytna Grecja
Antyczni Grecy dali ludzkości nie tylko wielkie dzieła architektury, sztuki,
literatury i filozofii, ale również przekazali kulturze światowej najpiękniejszą
mitologię. Sztuka starożytnej Grecji wywarła przemożny wpływ na kulturę wielu
starożytnych krajów, szczególnie w dziedzinie rzeźby i architektury.
Według mitów greckich na początku był C h a o s , z którego powstało
wszelkie życie. Pierwsza z otchłani chaosu wyłoniła się G a j a [Matka – Ziemia].
Ziemia była pusta i głucha, żaden glos nie mącił odwiecznej ciszy. Wtedy G a j a
stworzyła błękitnego U r a n o s a [Niebo]. U r a n o s syn Gaji został powołany do
życia wkrótce po Chaosie i był pierwszym władcą Wszechświata, później był
nazywany "wygwieżdżone niebo", w pradawnych czasach na początku nie było w
niebie jeszcze żadnych gwiazd, nie było Słońca, ani Księżyca. H e l i o s [Słońce]
jest wnukiem U r a n o s a , a S e l e n e [Księżyc] jego wnuczką. Gwiazdy
natomiast zostały spłodzone później przez A s t r a e u s a , syna K r o n o s a i jednej
z Tytanid, E u r y b j i , córki G a j i .
Później G a j a stworzyła potężnego P o n t o s a [Morze] i O r o s a [Góry].
Z C h a o s u wydzielił się ponury T a r t a r [Piekło], przepastna kraina ciemności,
E r o s [Miłość] i E r e b [Podziemie]. Ze związku G a j i z P o n t o s e m powstały
rozliczne bóstwa morskie, miedzy którymi najłaskawszy był N e r e u s . Miał on z
kolei pięćdziesiąt pięknych cór, Nereid, które napełniły morskie odmęty śmiechem,
wesoło baraszkując w zielonych odmętach fal.
Syn G a j i i P o n t o s a , T h a u m a s , dał życie pięknej bogini tęczy,
I d r i s , o barwnych szatach, ale też odrażającym Harpiom, pół-ptakom i pół-
kobietom.
Inni potomkowie G a j i i P o n t o s a obdarzyli świat rożnymi potworami,
pośród których najstraszniejsze były Graje i Gorgony. Pierwszym pokoleniem G a j i
i U r a n o s a było trzech olbrzymów, S t u r ę k i c h . Zwali się oni K o t t o s ,
Briareos i Gyges.
Trzęsienia ziemi, straszliwe burze i powodzie poczęły nawiedzać świat po
ich narodzeniu. U r a n o s bojąc się niezmiernej ich siły, aby nie pozbawili go
władzy nad światem, wtrącił ich w otchłań Tartaru. Bolała Matka - G a j a , gdyż
kochała swe dzieci, nie śmiała jednak sprzeciwić się woli małżonka.
Po wiekach przyszło na świat drugie pokolenie G a j i i U r a n o s a -
trzech jednookich C y k l o p ó w o potężnych postaciach i głosach. Byli to
B r o n t e s (Piorun), S t e r o p e s (Błyskawica) i A r g e s [Świetlisty], ale i oni
podzielili smutny los swoich braci. Zrzuceni wskroś przepaści świata wpadli w
głębiny królestwa podziemi, skąd dobiegało głuche wycie S t u r ę k i c h .
Trzecie pokolenie U r a n o s a wyszłe z łona Ziemi było pokoleniem
T y t a n ó w . Prawdziwi to byli władcy świata o dumnych czołach sięgających
szczytów gór i oczach jak błyskawice. Sześciu było T y t a n ó w : H y p e r i o n ,
O k e a n o s , K o i o s , K r i o s , J a p e t i K r o n o s [ C z a s ] , oraz sześć
T y t a n i d : T e j a , M n e m o s i n , R e j a , T h e m i s , F o i b e i T e t h i s . Od
bóstw morskich O k e a n o s a i T e t h i s , pochodzą nimfy Okeanidy, było ich trzy
tysiące, od H y p e r i o n a i T e j i – jasny bóg H e l i o s utożsamiany ze Słońcem,
srebrzysta bogini Księżyca S e l e n e i różanopalca bogini Tęczy, E o s .
Tytani zwani również starszymi Bogami, rządzili Ziemią zanim Bogowie
Olimpijscy odebrali im władzę. Władcą Tytanów był K r o n o s , który został
pozbawiony tronu przez swego syna Zeusa. Większość z Tytanów walczyła z
K r o n o s e m przeciw Zeusowi i zostali zesłani do Tartaru.
Nowe życie zaczęło teraz powstawać na ziemi. Naga dotąd i spalona
- 43 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
skorupa Ziemi, nad którą unosiły się skłębione mgły i wisiała ciemność
przedwieczna, rozjaśniła się światłem słonecznym, zazieleniła się lasami i
rozszumiała puszczami, rozkwitła wonnym kwieciem łąk. W głuszy zielonych borów
zaroiło się od zwierząt rozlicznych, w błękitach nieba rozlegał się świergot ptactwa
wszelakiego. W tym też czasie powstali pierwsi ludzie.
Najmądrzejszym z T y t a n ó w , najmłodszy syn G a j i i U r a n o s a ,
K r o n o s był ulubieńcem Matki G a j i . G a j a często skarżyła się synowi na
okrucieństwo U r a n o s a , który własnych potomków skazał na wieczną ciemność
Tartaru. Nieraz K r o n o s za namową matki przykładał ucho do ziemi i słuchał
głuchych uderzeń i jęków, dobiegających z głębi Tartaru. To Sturęcy i Cyklopi,
kalecząc swe ciała na próżno starali się rozbić bramy Tartaru.
Gaja przekonała swych synów - T y t a n ó w , żeby zaatakowali swego ojca,
w tym celu uzbroiła K r o n o s a w ostry sierp z postrzępionymi zębami. Gdy
K r o n o s wyrósł na młodzieńca, postanowił spełnić wolę Matki G a j i , postanowił
pomścić cierpienia braci i wyzwolić ich spod władzy okrutnego rodzica. Pewnego
razu K r o n o s zakradł się do komnaty ojca U r a n o s a z ostrym sierpem. Gdy
U r a n o s , tęskny miłości położył się obok Gaji, wyciągając się w pełni, K r o n o s
wyszedł z ukrycia i ostrym sierpem pozbawił go męskości, potem strącił
U r a n o s a w dół z wysokości niebios.
Zanim U r a n o s , ten pierwszy władca wszechświata wpadł do Tartaru,
prorokował K r o n o s o w i : „Niewdzięczny, los podobny mojemu cię spotka, jako
kara za twą zbrodnię nadejdzie później i Ty także zostaniesz pozbawiony tronu
przez swego potomka”. Potężny do niedawna władca spadł na ziemię, skąd przez
dziewięć dni i nocy leciał do ponurego Tartaru.
Zwycięski K r o n o s zajął tron ojca i otworzył bramy Tartaru. Potem za
zgodą Tytanów objął rządy nad światem. Małżonką jego została R e j a , jedna z
Tytanid. Po surowych czasach U r a n o s a , spokój i szczęście zapanowały na
ziemi. Łagodna Matka G a j a , hojnie użyczała swych bujnych owoców bogom i
ludziom żyjącym wedle jej odwiecznych praw.
Wiek Złoty.
Nastał dla świata wiek złoty, co nie znal znoju, cierpienia, zbrodni ani
wojny. Panował wtedy K r o n o s . Rzeki płynęły mlekiem z drzew sączył się miód
najprzedniejszy, a ziemia rodziła wszystko, bez pracy rolnika. K r o n o s zachował
w pamięci klątwę swego ojca. Aby wiec klątwa ojca, wypełnić się nie mogła,
K r o n o s natychmiast połykał każde dziecko, które powiła R e j a . Zaś swych
starszych braci Sturękich i Cyklopów, którym nie tak dawno otworzył wrota Tartaru,
teraz ponownie cisnął w otchłań Tartaru, bojąc się o swe panowanie nad światem.
Na próżno nieszczęsna R e j a , jego małżonka, błagała go o litość dla swych
dzieci.
Pragnienie władzy i obawa przed jej utratą, zamieniły serce K r o n o s a w
kamień nieczuły na łzy i prośby matki, połykał każdego swego nowo narodzonego
potomka. Gdy Reja urodziła P o s e j d o n a , oświadczyła Kronosowi, że urodziła
konia i dała mu źrebię do połknięcia zamiast dziecka. P o s e j d o n urodził się na
wyspie Rodos i był wychowywany przez Kefejrę, córkę O k e a n o s a .
W przepastnych wnętrznościach ojca zniknął już boski potomek: H a d e s ,
los jego też podzieliły trzy siostry boginie: D e m e t e r , H e r a i H e s t i a . Gdy
R e j a spodziewała się szóstego dziecka postanowiła też wywieść w pole
K r o n o s a i za wszelka cenę je ocalić. Więc za radą Matki G a j i owinęła w
chustę głaz i dała K r o n o s o w i do połknięcia, mówiąc iż to jego nowo narodzony
syn Z e u s . K r o n o s nie podejrzewając podstępu połknął kamień, dzięki temu
podstępowi R e j i uchował się także Z e u s .
R e j a ukryła się na wyspie Krecie, gdzie w górskiej grocie wydała na
świat przyszłego ojca bogów i ludzi - Z e u s a . Opuszczając błogosławioną wyspę
- 44 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 45 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 46 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 47 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 48 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 49 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
rozkoszy, ale o jedno cię proszę. Jedyne życzenie me spełnij, a będę szczęśliwy
na wieki, jeden tylko dzień pozwól mi twym słonecznym zaprzęgiem powozić.”
Zadrżał H e l i o s – rad by cofnąć swą przysięgę, lecz S t y k s podziemny
ją słyszał i nie było już siły, która mogłaby ją cofnąć. Tedy tak rzecze: Synu!
nieszczęsna jest twoja zachcianka, człowiekiem ty jesteś nie bogiem, nie na miarę
człowieczą twe żądanie. Nawet niebianie nie ważą się na to, ba nawet sam Z e u s ,
Olimpu wiecznego władca, co ciska pioruny, nie ująłby cugli mego rydwanu.
Droga to trudna i straszna, zrazu wije się pod górę, że ledwie rumaki me są
zdolne wspiąć się na strop niebios. Stąd ja nawet ze strachem spoglądam na
ziemię i morze i serce zamiera mi z lęku. A koniec tej wędrówki spadzisty – tam
silnej ręki trzeba. Nawet T e t h i s , której fale bezdenne przyjmują mnie co dzień,
lęka się bym nie runął w przepaść bezdenną.
Ale i o tym wiedz Faetonie, że niebo wieczyste się kręci wirem, tocząc się
w zawrotnym obrocie srebrzystej gwiazdy. Nie zdołasz poskromić rumaków, co
dyszą płomieniem i żarem. Gdy zaprzęg rwie mi się z rąk i mknie na dół w pędzie
straszliwym, nawet mnie nie chcą ścierpieć ich karki oporne.
Czas jeszcze, życzenie swe odmień, nie chcę mym darem nieszczęścia ci
przynieść. Żądasz ode mnie dowodu, żem twój rodzic prawdziwy, wypełnię
wszystko czego tylko myśl twoja zapragnie, tylko nie żądaj swej zguby.
Faeton jednak trwał przy swym zamiarze, H e l i o s uległ prośbie syna i
cudownym balsamem namaścił lica Featona, by siłę im dać odporną na płomienie,
Na skronie założył mu swój wieniec promienny i w przeczuciu żałoby tak rzekł:
Jeśli nie chcesz usłuchać przestrogi ojcowej – o jednym synu pamiętaj: Z mocą
dzierż wodze rydwanu w swym ręku, a bicza używaj najrzadziej, bo nie zdołasz
powstrzymać rumaków i nie zbaczaj z drogi, jedź łukiem szerokim na ukos poprzez
trzy sfery niebieskie. Tor to dla ciebie najlepszy, daleko jest odeń gorący biegun
południa i mroźny podmuch A r k t o s a . Tędy twa droga wiedzie tam, gdzie wyryte
ujrzysz ślady mych kół. Musisz ziemię i niebo po równi obdarzyć ciepłem. Nie
zniżaj zatem rydwanu, mój chłopcze, ni wzbijaj w górne przestworza. Gdy wyżej się
wzniesiesz, niż trzeba, zapalisz Niebiosa i Olimp, gdy obniżysz rydwan za nisko,
Ziemia zgorzeje w płomieniach. Pośrodku synu podążaj powierzam cię Bogów
opiece. Teraz ruszaj w drogę bo E o s rozświetla już ciemności.
Faeton początkowo prowadził rydwan zgodnie z przestrogami swego ojca.
Wnet poczuły rumaki swobodę i szalone rzucają się w drogę. Płomienie
słonecznego rydwanu docierają do Ziemi i ogień ogarnia Niebiosa wszechświatu.
Dostrzegł wreszcie Z e u s , że światu grozi niechybna zagłada. Wtedy
ciska pioruny z rozmachem w oszalałego woźnicę. Ugodzony śmiertelnie Faeton
spada z wozu w bezdenną przepaść. Spłoszone konie wyrwały się z zaprzęgu,
zerwały wodze i potargały rzemienie, a rydwan słoneczny rozprysnął się w drzazgi.
Z e u s zazdrosny o ludzi stworzonych przez tytana P r o m e t e u s z a ,
chcąc dodatkowo ukarać jego pychę, polecił H e f a j s t o s o w i stworzyć
prześliczną kobietę P a n d o r ę . E p i m e t e u s z , choć ostrzeżony przez brata
P r o m e t e u s z a , wbrew jego przestrogom, pojął za żonę P a n d o r ę .
P a n d o r a , została wyposażona przez Bogów nie tylko w wiele przymiotów ale
również w glinianą beczkę. E p i m e t e u s z za namową P a n d o r y otworzył
beczkę, z której wyleciały smutki, troski, kłopoty i choroby.
Z e u s dał życie nowemu pokoleniu B o g ó w Olimpijskich i wielu
bohaterów śmiertelnych.
Przypuszczalnie pozostałościami ówczesnych fortyfikacji Tytanów i
Olimpijczyków są dolmeny, menhiry, kromlechy i inne budowle megalityczne,
przecież Euzebiusz w Chronologii powiada, że zburzenie wieży Babel nastąpiło w
czasie wojny K r o n o s a z Gigantami. Tartar, podziemne królestwo H a d e s a
utożsamiany jest przez współczesnych archeologów ze starożytną podziemną
- 50 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
Wiek Srebrny.
D i o n i z o s przedkładał złoty przepych Olimpu i jako pierwszy z Bogów
zamieszkał na ziemi uczył ludzi, rolnictwa i bartnictwa, jak sadzić winną latorośl i
drzewka oliwne. Podbił cały ówczesny świat: Lidię, Fryzję, Persję, Medię, Arabię
Felix (Szczęśliwą) i Azję (Mniejszą). W końcu na ostatnich rubieżach ziemi Indie.
Ludzie zaczęli spożywać mięso zwierząt - choroby zaczęły trawić ludzkość.
Ludzie rozwijali się bardzo powoli, żyli nawet 1 000 lat. Dzieciństwo ich
trwało wówczas sto lat, a kiedy dochodzili do wieku dojrzałego, życie ich było
krótkie i pełne zgryzot. Ludzie byli nękani cierpieniami, pełni żądz, których
poskramiać się nie potrafili. Zachodziły pewne zadrażnienia pomiędzy bogami i
ludźmi, np. Syzyf wykradał nektar i ambrozję z Olimpu aby częstować przyjaciół i
plotkować o bogach i przechwalał się zażyłością z nimi. Bogowie początkowo
patrzyli przez palce na takie postępki Syzyfa, jednak gdy zaczął ujawniać tajemnice
bogów, został wtrącony na męki do Tartaru. Musiał wtaczać na górę wciąż
obsuwający się wielki głaz. Podobnie Tantal za ujawnianie tajemnic bogów, został
wtrącony na męki do Tartaru gdzie nie mogł zaspokoić pragnienia ani głodu.
Ludzie stawali się, występni i dumni, pyszni i chcieli dorównać Bogom, nie
chcieli składać im ofiar, ani czcić ich jak należy. Bogowie ilekroć, zeszli na ziemię
narażali się na obelgi i zniewagi. Z e u s chcąc sprawdzić jak daleko posunęli się
ludzie w nieprawości, pod postacią wieśniaka odwiedził pałac króla Arkadii
L y k a o n a , syna P e l a s g o s a i nimfy K y l l e n e , zaproszony zasiadł z nim do
wieczerzy. Król Lykaon, chcąc się przekonać, czy ma do czynienia ze śmiertelnym,
czy z Bogiem, podał mu pieczeń z ciała swego wnuka A r k a s a . Roztargniona
H e r a zagłębiła swe zęby w łopatkę A r k a s a , co w starożytności upamiętniali
pobożni Grecy nosząc w tym miejscu płytką z kości słoniowej. Z e u s obrażony
śmiertelnie tym haniebnym postępkiem z widoczną odrazą odsunął posiłek i wielce
oburzony wybiegł z pałacu L y k a o n a . Strasznie rozsierdzony Z e u s pałac
występnego króla wraz ze wszystkimi jego domownikami spalił ogniem swych
piorunów, zaś króla L y k a o n a przemienił w wilka, aby sam odtąd karmił się
mięsem ludzkim.
W pierwszym porywie gniewu Z e u s chciał całe bezbożne siedlisko ludzi
śmiertelnych spalić ogniem piorunów. Przerażeni Bogowie, którzy mieli w pamięci
niedawne zmagania z Bogów z Tytanami, przestrzegli Z e u s a , że może zająć się
eter niebieski, a wtedy zniszczeniu ulegną niebiosa i cały świat.
Za namową Bogów Z e u s wycofał się ze swego zamysłu. Z wielkim
gniewem powraca Z e u s na Olimp i zwołuje Bogów na Radę Olimpijską. Miara już
się przebrała, nie będzie litości. Cały ród ludzki jednomyślnie skazano na zagładę,
postanowiono wygubić ludzi potopem.
Nastąpiła globalna zmiana klimatu i być może nastąpiła jakaś kosmiczna
katastrofa, na co wskazuje legenda o Featonie.
Nastąpił koniec ostatniego zlodowacenia, podniósł się poziom oceanów i
- 51 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 52 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 53 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
• Eneasz
• Latinus (Silvius)
• Alba (Silvius)
• Atys (Silvius)
• Capys (Silvius)
• Capetus (Silvius)
• Tiberinus (Silvius)
• Agrippa (Silvius)
- 54 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
• Romulus (Silvius)
• Aventinus (Silvius)
• Proca (Silvius) - ojciec Numitora i Amuliusza
Królowie Rzymu
• 753 - 715 Romulus
• 715 - 673 Numa Pompilius
• 673 - 642 Tullus Hostilius
• 642 - 617 Ancus Marcius
• 616 - 579 LuciusTarquinius Priscus [Stary]
• 578 - 535 Servius Tullius
• 534 - 510 LuciusTarquinius Superbus [Pyszny]
Legenda a fakty
Obok legendy jest także miejsce na garść potwierdzonych historycznie
faktów. Jednym z bezsprzecznych jest to, że przed Rzymianami w Italii panował
otoczony mgłą tajemnicy lud Etrusków. Przez wiele lat historykom udało się ustalić
tylko bardzo ogólny zarys etruskiej kultury. Nieznana jest natomiast historia,
naukowcy szacują, że kultura ta rozwinęła się między X a VII wiekiem pne. Nie
wiadomo także skąd przybyli, pewne jest natomiast, że kiedy dotarli na Półwysep
Apeniński, zastali tam już inne ludy. Przypuszczalnie wśród nich znajdowali się
także rdzenni mieszkańcy Półwyspu.
W ciągu następnego tysiąclecia powstała wysoko rozwinięta kultura. Około
roku 1000 pne. upowszechniło się użycie żelaza. Etruskowie najprawdopodobniej
nauczyli się metalurgii od starszego od nich ludu, reprezentującego kulturę
Villanova. W niedługim czasie ten starożytny lud osiągnął bardzo wysoki poziom
umiejętności metalurgicznych i intensywnie eksploatował złoża rud żelaza,
znajdującego się na Elbie. Żelazna broń utorowała Etruskom drogę do panowania
na znacznym obszarze, który w okresie największego rozwoju obejmował
środkową część Półwyspu Apenińskiego od doliny Padu po Kampanię.
W VI wieku pne. Etruskowie przejęli bardzo ważny przyczółek na
południowym brzegu Tybru. Tym miejscem był Rzym, należący do Latynów. Za
pośrednictwem Rzymu przetrwała cząstka dziedzictwa kulturowego Etrusków. Pod
koniec VI wieku pne., podczas buntu miast latyńskich Rzym wyzwolił się spod
panowania etruskiego. Od tego czasu miastem władali królowie, z których ostatni
Lucius Tarquinius Superbus został wypędzony w 509 roku pne.
Mniej więcej w tym samym czasie Latyńskie Miasta rzucili wyzwanie Etruskom,
wyczerpanym wojnami, które prowadzili z Grekami. Rzym całkowicie wyzwolił się
spod panowania Etrusków, niemniej zachował wiele z etruskiego dziedzictwa,
poprzez które po raz pierwszy zetknął się z cywilizacją grecką. Leżąc na
skrzyżowaniu ważnych szlaków komunikacyjnych, Rzym nie oparł się wpływom
greckim, które odegrały w jego rozwoju kluczową rolę. Niemniej zachował wiele
typowych etruskich instytucji. Jedną z nich była organizacja wojska, podzielone na
centurie. Także od Etrusków pochodziły inne zapożyczenia jak walki gladiatorów,
triumfalne pochody i sztuka przepowiadania przyszłości z wnętrzności zwierząt
ofiarnych.
Lucius Tarquinius Superbus [Tarquinius Pyszny] potomek Etruskiego rodu
z Tarquinii [Etruskie miasto na północny zachód od Rzymu], [syn Luciusa
Tarquiniusa Priscusa] był legendarnym siódmym i ostatnim królem starożytnego
Rzymu. Jego królestwo było jednym z najpotężniejszych w Italii. Jego stolica miała
ca 35 000 mieszkańców, a jej terytorium wynosiło ca 800 km2. Wpływy Rzymu
- 55 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 56 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 57 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
WJS
- 58 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
PREHISTORIA LUDZKOŚCI
- 59 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 60 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 61 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 62 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 63 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
Boski Enlil puścił mimo uszu trwożne słowa Ninlil. "Bogowie zdecydowali,
że trzeba wyplenić na Ziemi ohydny pomiot nieczystego życia, bo Enlil wpuścił
swoje nasienie do łona Ninlil. Aby wyplenić nasienie ludzkości, Rada Bogów
zadecydowała zakończyć ich władanie na ziemi. Chodziło więc jasno i wyraźnie o
to, aby wyeliminować osobniki nieczyste. Na innej tabliczce czytamy: "W owych
dniach, w komorze stworzenia u bogów, w ich domu duku uformowano Lahara i
Aszmana. W owych dniach powiada Enki do Enlila: "Ojcze Enlilu, Lahar i Aszman,
ci, którzy zostali stworzeni w duku, pozwólmy im wynijść z duku'".
Przypuszczalnie po odlocie "bogów" mieszkańcy Ziemi popadli w stare, złe
przyzwyczajenia i ten powrót do starych przyzwyczajeń stał się grzechem
pierworodnym i elementem hamującym rozwój w pradawnych czasach. Idea
"grzechu pierworodnego" sugeruje powstawanie krzyżówek ze zwierzętami
uwsteczniające gatunek ludzki przez domieszanie krwi zwierząt.
- 64 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
TIMAIOS Platona
KRITIAS.
To posłuchaj, Sokratesie. Opowieść bardzo dziwna, ale ze wszech miar
prawdziwa. Opowiadał ją kiedyś Solon, najmądrzejszy spośród siedmiu mędrców.
Był członkiem naszej rodziny, był ukochanym Dropidesa, mojego pradziada, jak to i
sam mówi na wielu miejscach swoich poematów. On to mówił Kritiaszowi, mojemu
dziadkowi, i ten, już staruszek, opowiadał to nam, że wielkie i podziwu godne były
dawne czyny tego państwa, ale czas zatarł ich ślady i ludzie powymierali. Jeden
czyn był największy ze wszystkich. Teraz może by wypadało przypomnieć go i w
ten sposób odwdzięczyć się tobie, a równocześnie słusznie i zgodnie z prawdą
oddać chwałę bogini przy święcie, jakbyśmy hymn śpiewali.
SOKRATES.
Dobrze mówisz. Ale co to za czyn taki naszego państwa podał Kritias za Solonem;
nie jako podanie, ale jako fakt rzeczywisty?
KRITIAS.
Ja powiem, com usłyszał. Opowieść dawna z ust niemłodego człowieka. Bo Kritias,
kiedy to mówił, był już bliski dziewięćdziesiątki, a ja miałem chyba najwyżej
dziesięć lat. Właśnie było święto Apaturiów, trzeci dzień, w którym się chłopców
wpisuje do gminy. Chłopcy, jak co roku, tak i wtedy brali udział w uroczystości.
Ojcowie urządzili nam konkurs wokalny. Wygłaszano wiele poematów wielu
różnych poetów, a ponieważ poezje Solona były w owym czasie nowe, więc
wygłaszało je wielu spośród nas, chłopców. Otóż powiedział wtedy ktoś z naszej
dzielnicy – czy mu się tak wtedy wydawało, czy też chciał jakąś przyjemność zrobić
Kritiasowi – dość, że powiada, że Solon był w ogóle najmądrzejszym człowiekiem,
a jeżeli chodzi o poezję, to polot miał największy ze wszystkich. Staruszek,
doskonale to pamiętam, bardzo się tym ucieszył, uśmiechnął i rozpromieniony
powiada: „Gdyby on się, mój Amynandrze, nie był zajmował poezją tylko ubocznie,
ale oddał się jej całą duszą, tak jak inni, byłby wykończył opowieść, którą tutaj
przywiózł z Egiptu, i gdyby go rozruchy i inne nieszczęścia, które tu znalazł po
przyjeździe, nie były zmusiły do zarzucenia poezji, to, według mego zdania, ani
Hezjod, ani Homer, ani żaden inny poeta nie byliby go nigdy sławą przewyższyli.
- A cóż to była za opowieść, Kritiaszu? – zapytał tamten.
- O największym i najznamienitszym, można powiedzieć najsłuszniej, ze
wszystkich czynów, jakich nasze państwo dokonało, ale że to czasy dawne i
poginęli ci, którzy tego czynu dokonali, więc wieść o nim do nas nie dotarła. –
Powiedzże od początku – powiada tamten – co i jak mówił Solon i od kogo to
usłyszał jako prawdę?
– Jest – powiada – w Egipcie, w delcie, którą opływa rozszczepiony u góry
strumień Nilu, powiat zwany Saityckim. W tym powiecie największym miastem jest
Sais, skąd też pochodził i król Amasis. U nich tam nad miastem króluje pewne
bóstwo, które się po egipsku nazywa Neith, a po grecku, jak oni mówią, Atena. Oni
twierdzą, że bardzo lubią Ateńczyków i że w jakiś sposób są z nami tu
spokrewnieni. Solon mówił, że gdy tam przyjechał, bardzo go tam zaczęto
szanować. Dość że zaczął się rozpytywać o dawne czasy tych kapłanów, którzy
najwięcej byli z tym obznajomieni, bo sam nic o tym po prostu nie wiedział i nie
znalazł żadnego innego Hellena, który by o tym wiedział cokolwiek. I tak raz,
pragnąc ich wyciągnąć na stówko o dawnych czasach, zaczął mówić o
najdawniejszych dziejach naszych, o Foroneusie, którego pierwsze podania
dotyczą, i o Niobie, a znowu o potopie opowiadał bajki, jak to przetrwali Deukalion i
Pyrra, i wywodził pokolenia od nich pochodzące, i starał się przypomnieć sobie, ile
to lat trwały te rzeczy, o których mówił, i starał się obliczyć lata. Na to jeden bardzo
stary kapłan powiedział: – Oj, Solenie, Solenie! Wy, Hellenowie, zawsze jesteście
- 65 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 66 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 67 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
KRITIAS Platona
TIMAIOS.
Ach, jak to miło, Sokratesie! Jakbym po długiej drodze odpoczywał – tak i teraz
tyłem się nagadał i mam już tego dość. Cieszę się, żem skończył. A tylko modlę się
do tego, który swojego czasu w rzeczywistości, a przed chwilą w słowach stał się
bogiem – jeżeli w tych słowach było coś powiedzianego w sam raz – żeby nam to
obrócił na zbawienie, a jeżeliśmy mimo woli powiedzieli o nich coś nie do kadencji,
żeby nam karę właściwą wymierzył. A kara słuszna w tym, żeby tego, co fałszywie
śpiewa, nauczyć melodii i rytmu. Więc żebyśmy w dalszym ciągu o pochodzeniu
bogów słuszne słowa mówili, modlimy się, żeby nam bóg dał najdoskonalsze i
najlepsze z lekarstw: wiedzę. Pomodliwszy się, oddajemy kolejny głos, zgodnie z
umową, Kritiasowi.
KRITIAS.
Ach, Timaiosie, ja przyjmuję i tak samo jak ty na początku z góry prosiłeś o
przebaczenie, bo o wielkich rzeczach zamierzałeś mówić, tak samo i ja o to w tej
chwili proszę gorąco, a mam nadzieję, że uzyskam przebaczenie jeszcze większe
– ze względu na to, co ma być powiedziane. Choć ja wiem mniej więcej, że mi tę
prośbę dyktuje ambicja i że to prośba nieprzyzwoicie śmiała, jednak mówić trzeba.
Bo że twoje przemówienie nie wypadło dobrze, któryż by rozumny człowiek śmiał
powiedzieć? Ale że to, co ma być powiedziane, większej pobłażliwości wymaga, bo
jest trudniejsze, to trzeba spróbować jakoś wykazać. Bo widzisz, Timaiosie, kiedy
człowiek o bogach coś mówi do ludzi, łatwiej mu zrobić to wrażenie, że mówił do
- 68 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
rzeczy, niż gdyby o ludziach śmiertelnych mówił do nas. Bo kiedy się słuchacze na
przedmiocie dobrze nie znają i po prostu nie mają o nim pojęcia, to zostawiają
wolną rękę temu, który ma coś mówić o takich rzeczach. Wy wiecie przecież, co
my właściwie wiemy o bogach. A żebym jaśniej wypowiedział to, co mam na myśli,
to pójdźcie za mną tędy. Przecież to, co my wszyscy mówimy, może być chyba
tylko pewnym naśladownictwem, pewnym obrazem. A zobaczmy sztukę tworzenia
obrazów, którą malarze uprawiają, jak to oni stwarzają widziadła ciał boskich i
ludzkich, i rozpatrzmy ją z tego względu, czy to jest łatwo, czy trudno wywołać u
widzów wrażenie dostatecznego podobieństwa. Zobaczymy, że jeśli chodzi o
ziemię i góry, i rzeki, i las, i o całe niebo i co tam na nim jest, i co się na nim
porusza, to naprzód zadowalamy się, jeżeli ktoś potrafi choćby w nieznacznym
stopniu oddać pewne ich podobieństwo w swoim naśladownictwie, a potem,
ponieważ nic jasnego o takich rzeczach nie wiemy, więc nawet nie badamy i nie
potępiamy malowidła, tylko się posługujemy malowaniem niejasnym a łudzącym,
jeżeli o te rzeczy chodzi. Ale kiedy się ktoś bierze do odtwarzania w obrazie ciał
ludzkich, to spostrzegamy bystro, co opuścił, i ponieważ nawykliśmy do obserwacji
na tym punkcie, stajemy się surowymi sędziami dla każdego, kto nie oddaje
wszystkich podobieństw każdego ciała. Trzeba dojrzeć, że to samo się dzieje,
kiedy chodzi o słowa. Kiedy mowa o niebie i o bogach, zadowalamy się i
niewielkim prawdopodobieństwem opowiadań, a kiedy się mówi o sprawach
doczesnych i ludzkich, przykładamy miarę dokładną. Więc kiedy się teraz mówi
bez przygotowania i my nie potrafimy w zupełności oddać tego, co należy, to
trzeba wybaczyć. Bo wypada zważyć, że sprawy doczesne nie są łatwe, ale są
trudne do odmalowania w sposób wiarogodny. To chciałem wam przypomnieć i
prosić o pobłażliwość nie mniejszą, tylko większą, ze względu na to, o czym ma
być mowa. Dlatego to wszystko powiedziałem, Sokratesie. Jeżeli się wam wyda, że
ja słusznie o ten dar proszę, udzielicie mi go sami.
SOKRATES. Czemuż byśmy ci, Kritiaszu, nie mieli go udzielić? Oprócz tego, niech
ten sam dar od nas przypadnie w udziale jeszcze i trzeciemu: Hermokratesowi. Bo
jasna rzecz, że niezadługo, kiedy znowu jemu mówić wypadnie, on zacznie nas o
to samo prosić co i wy. Więc żeby sobie już inny początek wymyślił, a nie musiał
powtarzać tego samego, niech ma z góry dane pobłażanie na potem i tak niech
mówi. I ja ci, kochany Kritiaszu, z góry mówię, co myśli widownia: że poprzedni
poeta zyskał sobie u publiczności nadzwyczajne uznanie, więc dla ciebie będzie
potrzeba jakiegoś bardzo wielkiego pobłażania, jeżeli czujesz się na siłach i
zamierzasz podjąć ten temat.
HERMOKRATES. Mnie to samo zapowiadasz, Sokratesie, co i jemu. Jednakże
ludzie małego serca nigdy jeszcze nic wznieśli pomnika zwycięstwa. Więc trzeba
śmiało zabrać głos, wezwać na pomoc Paiona i Muzy i pokazać w pieśni, jak
dzielni byli dawni obywatele.
KRITIAS. Kochany Hermokratesie, postawiono cię w drugim szeregu, masz przed
sobą kogoś innego i jeszcze jesteś dobrej myśli! Co to znaczy, to się zaraz pokaże
samo; będziesz widział. Ale kiedy tak zachęcasz i dodajesz ducha, trzeba cię
posłuchać i oprócz tych bogów, których wymieniłeś, wezwać innych też, a
najbardziej Mnemozynę. Bo co najważniejsze w waszych mowach, to prawie
wszystko zależy od tej bogini. Bo jeśli sobie należycie przypominamy i wypowiemy
to, co swojego czasu opowiedzieli kapłani i Solon tutaj to przywiózł, to jestem
prawie pewny, że zyskamy sobie u tej widowni uznanie, żeśmy swoje zadanie w
sam raz spełnili. Więc to właśnie trzeba już zrobić i nie wahać się, i nie zwlekać
dłużej. Więc przede wszystkim wspomnijmy, jak to głównie o to szło, że dziewięć
tysięcy lat minęło, odkąd podanie przekazało wojnę między tymi, co mieszkali poza
Słupami Heraklesa, a tymi wszystkimi, co po naszej stronie. Ją trzeba teraz przejść
od początku do końca. Więc podanie mówiło, że nad jednymi panowało to państwo
- 69 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 70 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 71 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
wygasło pod wpływem trzęsień ziemi, zostały małe dzisiejsze strumyki okoliczne.
Wszystkim ówczesnym to źródło dostarczało wody pod dostatkiem, a woda była
dobra zimą i latem. Więc takim sposobem mieszkali – swoich własnych obywateli
strażnicy, a innych Hellenów dobrowolnie obrani wodzowie – i przestrzegali tego,
żeby liczba ich była, ile możności, wciąż ta sama na zawsze, liczba mężczyzn i
kobiet – zdolnych do broni wtedy i na przyszłość około dwudziestu tysięcy mniej
więcej. Więc oni tacy byli sami i zawsze w jakiś taki sposób sprawiedliwie rządzili
swym państwem i Helladą. W całej Europie i Azji byli sławni z piękności swoich
ciał, z wszelakich zalet ducha i cieszyli się wtedy sławą największą ze wszystkich
współczesnych. A jakie znowu stosunki panowały u ich przeciwników i jak się z
nimi rzecz miała od początku, to jeśli nas nie zawiedzie pamięć o tych rzeczach, o
którycheśmy jeszcze w chłopięcych latach słyszeli, wyłożymy teraz na stół przed
wami; niech to będzie wspólną własnością przyjaciół. A jeszcze tuż przed
opowiadaniem trzeba coś wyjaśnić, abyście się nie zdziwili, słysząc nieraz greckie
imiona cudzoziemców. Jaka tego przyczyna, dowiecie się. Solon, ponieważ
zamierzał zużytkować to podanie w swoim poemacie, wypytywał się o znaczenie
imion i znalazł, że Egipcjanie imiona tych pierwszych, których zapisali,
przetłumaczyli na swój język, a on sam, odgrzebując na nowo znaczenie każdego
imienia, tłumaczył je na nasz język i tak odpisywał. To jego pismo było u mojego
dziadka i jest jeszcze teraz u mnie. Wyuczyłem się go jako chłopiec. Więc jeżeli
usłyszycie imiona takie jak i tutejsze, niech to was nie dziwi. Przyczynę tego
znacie. Otóż długiego podania jakiś taki był wtedy początek. Jak się poprzednio o
przydziałach bogów mówiło, że podzielili między siebie całą ziemię i taki przydział
był raz większy, a nieraz i mniejszy, i urządzili sobie świątynie i ofiary, tak też i
Posejdon dostał w udziale wyspę Atlantydę i osadził tam potomków swoich i jednej
kobiety śmiertelnej w jakiejś takiej okolicy wyspy. Od brzegu morza aż do środka
całej wyspy była równina. Najpiękniejsza miała być ze wszystkich równin i
zadowalającej była wartości. Blisko tej równiny, ale znowu ku środkowi jakoś na
pięćdziesiąt stadiów oddalona, była góra, niewysoka, ze wszystkich stron. Tam
mieszkał jeden z tych ludzi, którzy się tam na początku byli urodzili z Ziemi, a
nazywał się Euenor. Mieszkał tam z żoną Leukippą. Oni mieli jedyną córkę Kleito.
Kiedy dziewczyna była już na wydaniu, umiera jej matka i ojciec. A ją sobie
upodobał Posejdon, więc obcuje z nią i pagórek, na którym mieszkała, ogrodził
pięknie i odciął od reszty lądu naokoło, bo porobił z morza i z ziemi na przemian
szereg większych i mniejszych kół współśrodkowych. Dwa z ziemi, a z morza trzy
jakby cyrklem obrócił ze środka wyspy – ze wszystkich stron jednakowo były
oddalone – tak że ludzie tam dostępu nie mieli. Bo okrętów i żeglugi jeszcze w tych
czasach nie było. I sam tę wyspę na środku, jako bóg przecież, z łatwością pięknie
urządził. Dwojakie wody źródłami spod ziemi na wierzch wyprowadził. Jedno źródło
gorące, a drugie zimne z krynicy spływało i pożywienie różnorodne i dostateczne z
ziemi wywiódł. Z męskiego potomstwa pięć par bliźniaków spłodził i wychował, i
całą wyspę Atlantydę na dziesięć części podzielił. Spośród najstarszych
pierworodnemu matczyną siedzibę i cały dział okoliczny – a ten był największy i
najlepszy – przydzielił i ustanowił go królem nad innymi. Innych też uczynił panami.
Każdemu dał panowanie nad wieloma ludźmi i nad rozległą ziemią. I wszystkim
ponadawał imiona. Najstarszemu i królowi to, od którego cała wyspa i morze
nazwę dostało – ono się nazywa Atlantyckie, dlatego że pierwszy król, panujący
wtedy, miał na imię Atlas. Bliźniak, który razem z nim przyszedł na świat, dostał
jako przydział przylądek wyspy od Słupów Heraklesa po dzisiejszą Ziemię
Gadeirycką. Ona się tak nazywa według tamtej ziemi. On się po helleńsku nazywał
Eumelos, a w języku tubylców Gadeiros. Jego imię dało nazwę okolicy. Jednego z
dwóch następnych bliźniaków nazwał Auferesem, a drugiego Euajmonem. Z
trzeciej pary pierwszy nazywał się Mneseas, a następny Autochton. Z czwartej
- 72 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 73 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
jeden kamień biały, jeden czarny, a jeden czerwony. Kładąc ten kamień ciosowy
wykonali równocześnie dwie przystanie dla okrętów wewnątrz, kryte żywą skałą. Z
budowli jedne zrobili po prostu, a inne figlarnie ozdobili wzorami jak tkaniny,
mieszając kamienie różnej barwy i wyzyskując ich naturalny urok. Cały obwód
muru, obiegającego koło największe, okryli brązem zamiast lakieru, a wewnętrzną
stronę pociągnęli stopioną cyną. Mur okalający sam zamek okryli mosiądzem, który
ma połyski ogniste. A pałac królewski wewnątrz zamku był tak urządzony. W
środku stała świątynia Kleito i Posejdona, ośrodek kultu tamtejszego –
niedostępny, murem złocistym otoczony. To był ten przybytek, w którym oni
swojego czasu spłodzili i zrodzili pokolenie dziesięciu synów królewskich. Tam co
roku ze wszystkich dziesięciu przydziałów składano plony na ofiarę każdemu z
nich. A świątynia samego Posejdona była długa na jedno stadion, a szeroka na
trzy pletry, wysokość miała na oko odpowiednią do tych rozmiarów, ale bóg miał
wygląd nieco barbarzyński. Całą świątynię pomalowali po wierzchu srebrem z
wyjątkiem naszczytników. Naszczytniki były złocone. Wewnątrz widniał sufit z kości
słoniowej cały, złotem, srebrem i mosiądzem urozmaicony. Zresztą wszystkie mury
i słupy, i posadzki wyłożyli mosiądzem. I złote posągi postawili w środku, więc
boga, który stał na wozie i powoził sześcioma końmi skrzydlatymi. Był taki duży, że
głową pułapu dotykał, a naokoło niego setka Nereid na delfinach. Oni wtedy
wierzyli, że ich tyle jest. Było też w środku wiele innych posągów, które ludzie
prywatni u stóp boga złożyli w ofierze. A naokoło świątyni na zewnątrz stały złote
posągi wszystkich: i kobiet, i wszystkich potomków owych dziesięciu królów, i wiele
innych wotów wielkich od królów i od ludzi prywatnych z samego miasta i z tych
ziem, nad którymi władali. I ołtarz był wielkością i robotą odpowiedni do tego
urządzenia i pałac królewski tak samo, odpowiedni do wielkości państwa i
odpowiedni do tych świetności, które ozdabiały świątynię. I źródeł używali, jednego
z zimną, a drugiego z ciepłą wodą, i one były bardzo obfite. Jedno i drugie miało
wodę przyjemną i zdrową, więc przedziwnie się nadawały do użycia. Oni je otoczyli
architekturą i posadzili naokoło drzewa wodom odpowiednie i porobili naokoło
sadzawki, jedne pod gołym niebem, a drugie zimowe, pod dachem, dla ciepłych
kąpieli. Osobno królewskie, a osobno dla zwykłych ludzi. A jeszcze dla kobiet inne,
a inne dla koni i dla innych zwierząt pociągowych, dając każdemu urządzenie
celowe i wygodne. A spływającą wodę poprowadzili do gaju Posejdona, gdzie rosły
różne drzewa piękne i wysokie przedziwnie, bo taka tam była dobra ziemia. I
odprowadzali wodę kanałami po mostach do okręgów zewnętrznych. Było tam
wiele świątyń różnych bogów i wiele ogrodów i zakładów gimnastycznych: jedne
dla mężczyzn, drugie dla koni; osobno na jednym i drugim pierścieniu. Między
innymi pośrodku większej wyspy wznieśli sobie hipodrom o szerokości jednego
stadion, a cała jego długość naokoło zostawiona była dla wyścigów konnych. Po
jego obu stronach stały koszary licznej gwardii. Bardziej zaufanym oddziałom
powierzona była straż na pierścieniu mniejszym, bliżej zamku. A oddziały najwięcej
godne zaufania wewnątrz zamku, naokoło pałacu królewskiego miały swoje
mieszkania. Doki pełne były trójrzędowców i sprzętu, którego trójrzędowcom
potrzeba. Wszystkie były zaopatrzone dostatecznie. Więc okolica siedziby
królewskiej tak była urządzona. A kiedy się przeszło przez zewnętrzne porty,
których było trzy, to począwszy od morza, biegł naokoło mur długi na pięćdziesiąt
stadiów, odsunięty ze wszystkich stron od największego koła i od portu i zamykał w
jeden kanał przekop i jego ujście od strony morza. Wszystko to było gęsto pokryte
domami, a wejście do portu i port największy roił się od okrętów – kupcy się
zjeżdżali ze wszystkich stron, był krzyk i ścisk, i ruch wszelkiego rodzaju, i hałas
przez cały dzień i noc, tak tam było ludno. Więc miasto i okolica starej siedziby
mniej więcej tak jak wtedy było opisane, tak się to teraz odtwarza w pamięci. A
reszta kraju jakie miała warunki naturalne i jakim kształtem była urządzona, trzeba
- 74 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
próbować odtworzyć to sobie w pamięci. Więc naprzód miała być ta cała okolica
bardzo wysoka i odcięta od morza, a naokoło miasta nic, tylko równina miasto
otaczająca, a sama dookoła otoczona górami, które schodziły aż do morza, gładka
i równa, i bardzo długa. Ciągnęła się po drugiej stronie miasta na trzy tysiące
stadiów, a na środku od morza w górę na dwa tysiące. Cała okolica wyspy była
zwrócona ku południu, a od północy osłonięta od wiatrów. Góry otaczające wielbi
pieśń z tamtego czasu, że ilością, wielkością i pięknością przewyższały wszystko,
co dziś. Byty w nich liczne i bogate osady okolicznych mieszkańców, były rzeki i
jeziora, i łąki, i obfitość paszy dla wszystkich zwierząt domowych i dzikich. I
mnóstwo różnego rodzaju drzew w lasach – nieprzebrany zbiór materiału dla
wszelkiego rodzaju robót. W ten sposób była ta dolina uposażona od natury, a w
ciągu długiego czasu wielu królów ją uprawiało. Ona była czworoboczna po
większej części, prosta i długa. A czego niedostawało, to wyprostowywał rów
naokoło niej wykopany. Jego głębokość, szerokość i długość podają
niewiarygodną. Trudno uwierzyć, żeby w porównaniu do innych robót tak wielkie
dzieło było rękami ludzkimi wykonane, ale trzeba powiedzieć, cośmy przecież
słyszeli. Głęboki był na jedno pletron, a szeroki był wszędzie na jedno stadion, a że
go wykopano naokoło całej doliny, więc jego długość wypadła na dziesięć tysięcy
stadiów. On zbierał wody spływające z gór, oprowadzał je naokoło doliny,
dochodził z obu stron do miasta i tędy wypuszczał je do morza. Z góry schodziły do
niego proste kanały o szerokości mniej więcej stu stóp, przecinały dolinę i
uchodziły znowu do tego rowu od strony morza. Jeden kanał był od drugiego
oddalony na sto stadiów. Tymi drogami sprowadzali drzewo do miasta i inne plony
transportowali do niego statkami, wykopawszy kanały łączące, poprzeczne i
ukośne ku miastu. Dwa razy do roku były u nich żniwa, bo w zimie korzystali z wód
od Zeusa, a latem wodę, którą ziemia przynosi, rozprowadzali kanałami. Mężczyźni
zdolni do broni, zamieszkujący dolinę, mieli nakaz, żeby każdy dział dostarczył
jednego wodza, a wielkość takiego działu wynosiła nieraz dziesięć razy dziesięć
stadiów, a wszystkich działów było sześćdziesiąt tysięcy. A z gór i z reszty kraju
zbierano ludzi ilość nieprzeliczoną, a wszyscy z każdej miejscowości i z każdej wsi
byli przydzieleni do tych działów i do tych wodzów. Każdy wódz miał przykazane
dostarczyć na wojnę szóstą część wozu wojennego, aby było dziesięć tysięcy
wozów i [do każdego] dwa konie i dwóch jeźdźców. Oprócz tego zaprzęg
dwukonny bez pudła, a na nim żołnierza z małą tarczą, który zeskakiwał, i woźnicę
powożącego parą koni, oprócz jeźdźca, dwóch ciężkozbrojnych i łuczników, i
procarzy po dwóch, i po trzech lekkozbrojnych, i rzucających kamienie, i
rzucających włócznie. I czterech marynarzy do załogi tysiąca i dwustu okrętów.
Więc wojskowość królewskiego miasta taką miała organizację. A z dziewięciu
miast każde miało ustrój wojskowości inny, o czym długo byłoby mówić. A
organizacja władz i godności taka tam była od początku. Z tych dziesięciu królów
każdy panował w swojej części i w swoim miejscu nad ludźmi i nad większą
częścią praw. Karał i skazywał na śmierć kogo chciał. Jednakże ich zależność
wzajemna i stosunki między nimi były ustalone według nakazów Posejdona, jak im
to prawo przekazało i pismo, które przodkowie wyryć kazali na słupie mosiężnym,
który na środku wyspy stał w świątyni Posejdona. Oni się zbierali co pięć lat albo
na przemian co sześć, oddając równą cześć liczbie parzystej i nieparzystej, a
zebrawszy się, naradzali się nad sprawami wspólnymi, dochodzili, czy ktoś
jakiegoś przestępstwa nie popełnił, i odbywali sądy. A kiedy mieli sądzić, takie
sobie nawzajem wystawiali uwierzytelnienie. Koło świątyni Posejdona pasły się na
wolności byki. Otóż ci królowie w liczbie dziesięciu, sami tylko będąc w świątyni,
modlili się do boga, żeby im dał złapać ofiarę, która by mu była miła, i wtedy
rozpoczynali polowanie bez pomocy żelaza, a tylko przy pomocy kijów i pętli ze
sznura. A gdy którego byka złapali, prowadzili go do słupa i tam na jego wysokości
- 75 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 76 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 77 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 78 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 79 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 80 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
DODATKI
Prehistoria Egiptu na podstawie Menetona, Diodora Sycylijskiego, Pliniusza
Starszego i kronikarzy arabskich
- 81 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
th
Zacharia Sitchkin – The 12 planet. New York 1976.
- 82 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
Księgi Henocha
Jared żył już sto sześćdziesiąt dwa lata, gdy narodził się Henoch, Jared żył
jeszcze osiemset lat i miał synów i córki. Więc wszystkich dni Jareda, gdy umarł
miał dziewięćset sześćdziesiąt dwa lata. Gdy narodził się Methuselah, Henoch
miał sześćdziesiąt pięć lat,. Henoch chodził z Bogiem trzysta lat i miał synów i
córki. Więc wszystkich dni Henocha było trzysta sześćdziesiąt pięć lat.
Henoch, siódmy po Adamie, prorokował ludziom, powiedział, "Wieczny
Pan nadejdzie z dziesięcioma tysiącami Jego świętych synów, aby wykonywać
sądzenie wszystkich i skazywać wszystkich bezbożnych pośród nich, za wszystkie
bezbożne czyny, które oni popełniali i za wszystkie bezbożne słowa, które
grzesznicy wypowiadali przeciw Niemu. Za swą wiarę Henoch nie ujrzał śmierci,
"nie było go, ponieważ Bóg zabrał go do Niebios”, co było świadectwem, że
zadowolił Boga.
Rozdział 65
Instrukcje Henocha dla jego synów
Henoch odpowiadał wszystkim ludziom mówiąc: Usłyszcie moje dzieci, że
zanim wszystkie istoty zostały stworzone, Pan stworzył widzialne i niewidzialne
rzeczy, a dużo czasu upłynęło zanim stworzył rozumnego człowieka na własne
podobieństwo i włożył wzrok w jego oczy, słuch w jego uszy, serce do refleksji i
umysł aby mógł się zastanawiać.
Pan rozumie wszystkie czyny człowieka, a stworzył wszystkie te
stworzenia i podzielił czas na lata, a lata podzielił na miesiące, miesiące zaś na dni
i ustalił siedem dni [w tygodniu]. A w tych dniach ustanowił godziny, wymierzył je
dokładnie, żeby człowiek mógł rozeznać się w czasie i liczyć lata, miesiące i
godziny, ich kolejne zmiany, początek i koniec, żeby mógł przeliczać swe własne
życie, od narodzin, aż do śmierci i zastanawiać nad swymi grzechami i aby zapisać
jego złe i dobre czyny ponieważ żaden czyn nie może ukryć się przed Panem, a
każdy człowiek powinien znać swe czyny i nigdy nie powinien naruszać żadnych
Jego przykazań, dlatego powinniście przechowywać moje pismo z pokolenia na
pokolenie.
Gdy wszystkie twory widzialne i niewidzialne, które Pan stworzył będą
kończyć swój byt, wtedy każdy człowiek będzie podlegał sądowi ostatecznemu i
wtedy zginie cały czas i lata i od tego momentu nie będzie tam żadnego miesiąca
ni dnia ani godziny, one nie będą istniały i nie będą liczone.
Będzie istniał tylko jeden zespół wszystkich prawych, którzy unikną sądu
ostatecznego Pana, będą zebrani w wielki zespół, ponieważ stworzy wielki zespół
prawych i oni będą żyć wiecznie, a wtedy tam nie będzie żadnej pracy dla nich, ani
choroby, ani upokorzenia, ani niepokoju, ani potrzeby, ani brutalności, ani nocy, ani
ciemności, lecz wielka światłość.
- 83 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
Odgrodzą się wielką niezniszczalną ścianą, posiądą jasny raj i nie ulegną
zepsuciu, ponieważ znikną wszelkie pokusy i tam będzie wieczne życie.
Rozdział 66
Henoch nauczał swych synów i całą starszyznę ludzi, że powinni obawiać się i
drżeć przed Panem i służyć tylko Jemu i nie kłaniać się idolom, lecz Bogu, który
stworzył Niebo i Ziemię i każde stworzenie na swoje podobieństwo
Teraz moje dzieci nie utrzymujcie wasze dusze w całkowitej
niesprawiedliwości, którą Pan tak nienawidzi. Podchodźcie przed jego oblicze ze
strachem i drżeniem i służcie tylko Jemu. Oddawajcie pokłony przed prawdziwym
Bogiem, a nie przed niemym idolem, ale kłaniajcie się Jego podobiznom i
przedkładajcie wszelkie własne prośby tylko przed obliczem Pana. Pan nienawidzi
co jest niesprawiedliwe.
Pan widzi wszystkie rzeczy, gdy człowiek myśli swym sercem, wtedy on
radzi się umysłu i każda myśl zawsze jest odkryta przed Panem, który uczynił całą
Ziemię i nakłada obowiązki na wszystkie stworzenia.
Gdy patrzycie w niebo, Pan tam jest, jeżeli masz na myśli głębokie morze i
całą głębie podziemi, tam jest Pan.
Kłaniajcie się Panu, który stworzył wszystkie rzeczy, a nie rzeczom
uczynionym przez człowieka, pozostawiając Panu wszelkie tworzenie, ponieważ
żaden czyn nie może pozostać w ukryciu przed obliczem Pana.
Podchodźcie moje dzieci z cierpliwością, z łagodnością i uczciwością, do
prowokacji, do smutku, w wierze i w prawdzie, ufajcie obietnicom, w chorobie, do
nadużyć, w ranach, w pokusie, w nagości, w stratach, kochając innych, aż
wyjdziecie z tego wieku nieszczęścia, tak żebyście nie stali się dziedzicami
kończącego się czasu.
Błogosławieni są właśnie ci co unikną sądu ostatecznego, ponieważ oni
będą oświecać siedmiokrotnie więcej niż słońce, na tym świecie siódma część jest
odejmowana od całej jasności, ciemności, żywności, korzyści, smutku, raju, tortur,
ognia, mrozu i innych rzeczy, to wszystko podaję w piśmie, żebyście mogli
przeczytać i zrozumieć.
Rozdział 67
Pan spuścił ciemność na Ziemię i pokrył ludzi i Henocha i został uniesiony wysoko,
a światło ponownie pojawiło się na niebie.
Gdy Henoch mówił do ludzi: Pan wysłał ciemność nad Ziemię i stała się
ciemność, pokrywając ludzi stojącym wraz z Henochem. Zabrano Henocha do
najwyższego Nieba, gdzie jest Pan i został postawiony przed Jego obliczem, a
ciemność wyruszyła na ziemię, potem światło ponownie nadeszło.
Ludzie widzieli ale nie rozumieli dlaczego Henoch chwalący Boga został
zabrany. Henoch znalazł list, podpisany ręką Niewidzialnego Boga i całkowicie
zaufał Mu i wszedł do Jego mieszkania.
Rozdział 68
Podsumowanie
Henoch urodził się w szóstym dniu miesiąca Tsivan i żył trzysta
sześćdziesiąt pięć lat. Został uniesiony do Nieba w pierwszym dniu miesiąca
Tsivan i pozostawał w niebie sześćdziesiąt dni.
Napisał wszystkie te znaki wszystkiego stworzenia, które Pan stworzył i
napisał trzysta sześćdziesiąt sześć ksiąg i wręczył je swym synom. Pozostawał na
ziemi trzydzieści dni i ponownie został zabrany do Nieba szóstego dnia miesiąca
Tsivan, w tym samym dniu i godzinie, kiedy się narodził.
Methosalam i jego bracia, wszyscy synowie Henocha, w pośpiechu
- 84 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
wznieśli ołtarz w tym miejscu nazywał Achuzan, skąd i gdzie Henoch został
zabrany do Nieba.
Wybrali ofiarnego wołu i wezwali wszystkich ludzi i składali ofiarę w obliczu
Pana. Wszyscy ludzie, starszyzna i całe zgromadzenie przyszli na święto i
przynieśli dary synom Henocha.
Zrobili wielkie święto, radując się i weseląc się przez trzy dni, chwaląc
Boga, że dał im takie znaki przez Henocha, który znalazł jego względy, aby
przekazywali dalej to swym synom z pokolenia na pokolenie, wiecznie.
Amen
Rozdział 6
To zdarzało się, że synowie ludzi mnożyli się w te dni, a ich rodzone córki
były powabne i piękne. Gdy Aniołowie, [Anakim], dzieci niebios oglądali i pożądali
je i mówili jeden do drugiego: Chodźmy i wybierzmy sobie żony z pośród dzieci
ludzi, abyśmy mogli mieć własne dzieci. Semjaza, który był ich przywódcą, mówił
do nich: „Obawiam się, że wy nie będziecie naprawdę zdolni wykonać tego czynu i
tylko ja będę musiał ponieść karę za ten wielki grzech.” Oni wszyscy odpowiadali
jemu i mówili: „Zwiążmy się wzajemną przysięgą i wszyscy związali się przez
zaklęcie wzajemnej przysięgi, że nie porzucą tego zamiaru, lecz go wykonają.”
- 85 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
Rozdział 7
Wszyscy pozostali razem z nimi brali siebie żony i każdy wybierał sobie
jedną i oni zaczynali wchodzić w nie i kalać siebie nimi. Oni uczyli ich czynić uroki i
czynić czary i dzielenia korzeni i zaznajamiali ich z roślinami. A one stawały się
brzemienne i rodziły wielkich Nefilim - Gigantów, którzy byli wysokości trzech
tysięcy łokci, którzy pożerali wszystko co wytworzyli ludzie. Gdy ludzie już nie mogli
nadal ich utrzymywać, giganci obracali się przeciw nim i pożerali rodzaj ludzki. Oni
zaczynali grzeszyć przeciwko: ptakom, zwierzętom, gadom, rybom i pożerać ich
mięso i pili ich krew. Wtedy ziemia przedkładała oskarżenie przeciw nim
bezprawnym.
Rozdział 8
Azazel uczył ludzi robić miecze, noże, tarcze i puklerze i zaznajamiał ich z
metalami Ziemi i sztuki ich obróbki, wykonywania bransolet i ozdób i użytku
antymonu do upiększania powiek i wszystkich rodzajów kosztownych kamieni i
wykonywania wszelkich barwników. Powstawało tam wiele bezbożności i oni
popełniali cudzołóstwo i byli sprowadzani na manowce i stali się zepsuci na
wszelkie sposoby. Semjaza uczył czynić czary, dzielenia korzeni i odczyniania
czarów, Baraqijal uczył astrologii, Kokabel konstelacji, Ezeqeel wiedzy chmur,
Araqiel znaków ziemi, Shamsiel znaków słońca, a Sariel obiegu księżyca. Gdy
ludzie ginęli, oni płakali, ich krzyki dosięgały nieba.
Rozdział 9
Wtedy Michał, Uriel, Rafael i Gabriel spojrzeli w dół z nieba i zobaczyli jak
dużo krwi wytoczono na Ziemi i ujrzeli wszelkie bezprawie istniejące na Ziemi. I
mówili jeden do drugiego: Ziemia została bez mieszkańców i płacze, a głos ich
płaczu dosięga bram niebios. A teraz do ciebie, święty Panie Nieba, dusze ludzi
zanoszą prośbę, mówiąc: ”Przedstaw naszą prośbę Najwyższemu". "Oni mówili do
Wiecznego Pana. Pana Panów, Boga Bogów, Króla Królów i Wiecznego Boga, tron
Twojej Chwały (niech pozostanie) przez wszystkie pokolenia wieków i Twoje imię w
świętej glorii błogosławione przez wszystkie wieki! Ty uczyniłeś wszystkie rzeczy i
Ty masz potęgę nad wszystkimi rzeczami, a wszystkie rzeczy są obnażone i
otwarte dla Twoich oczu i Ty widzisz wszystkie rzeczy i nic nie może ukryć się
przed Tobą. Ujrzyj [Panie] co Azazel czynił, który uczył wszystkich niecności na
Ziemi i objawiał wieczne tajemnice, które były (chronione) w niebie, których uczył
ludzi i Semjaza, któremu dałeś władzę panowania nad jego towarzyszami. A oni
szli do córek ludzi na ziemi i spali z kobietami i kalali siebie i objawiali im wszystkie
rodzaje grzechów. A kobiety rodziły gigantów i przez to cała ziemia przepełniła się
krwią i niecnością. A teraz, zauważ, że dusze tamtych którzy umarli krzyczą,
zanosząc swe prośby do bram niebios, a ich lamenty podniosły się i powstały z
powodu bezprawnych czynów, które są czynione na Ziemi. Ty poznałeś wszystkie
rzeczy zanim się rozpoczęły, ujrzyj ten stan rzeczy. Ty znosiłeś ich, zatem nie pytaj
nas co my mamy uczynić z nimi ze względu na te [czyny].”
- 86 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
Rozdział 10
Wtedy Najwyższy, Święty i Wielki Bóg mówił i posłał Uriela do syna
Lamecha i [nakazał] powiedzieć mu: „Idź do Noaha i powiedz jemu w moim
imieniu, "ukrywając się!" i objaw mu, że koniec nadchodzi, że cała ziemia będzie
zniszczona, że właśnie nadejdzie potop na całą ziemię i zniszczy wszystko co na
niej jest, a teraz poinstruuj go jak on może uniknąć zagłady, aby jego nasienie
mogło być zachowane dla wszystkich pokoleń świata. Ponownie Pan rzekł do
Rafaela: „Zwiąż Azazela ręce i stopy i wrzuć go do ciemności i otwórz pustynię,
która jest w Dudael i wrzuć go w to miejsce. Umieść go na szorstkich
poszarpanych skałach i pokryj go ciemnością i niech on pozostanie tam wiecznie i
zakryj jego twarz, żeby on nie widział światła. W dniu wielkiego sądzenia on będzie
wrzucony do ognia. Uzdrawiaj Ziemię, którą aniołowie zepsuli i ogłoś uzdrowienie
Ziemi, że będą leczeni plagą i że wszystkie dzieci ludzi mogą zginąć przez
wszystkie tajne rzeczy, które Anakim - Nadzorcy wyjawiali im i uczyli ich synów. A
cała ziemia była zepsuta przez czyny, których nauczał Azazel, więc jemu
przypisuję cały ten grzech.”
Pan mówił do Gabriela: „Występuj przeciw bękartom i zatwardziałym
grzesznikom i przeciw dzieciom cudzołóstwa i niszcz [dzieci cudzołóstwa i] dzieci
Anakim - Nadzorców z pośród ludzi. [Podjudzaj ich i] posyłaj ich jednego przeciw
innym, żeby oni ginęli we wzajemnej walce, oni nie powinni mieć długich dni. A
żadna prośba ich [i ich ojców], z którą zwrócą się ciebie ich ojcowie w ich sprawie
nie może być spełniona, ponieważ oni mają nadzieję na wieczne życie, a każdy z
nich będzie żył pięćset lat.”
Pan mówił do Michała: „Idź, zwiąż Semjaza i jego towarzyszy, którzy łączyli
się z kobietami. Kalali siebie nimi i ich wszystkimi brudami, a gdy ich synowie będą
zabijali się nawzajem i oni będą widzieli zniszczenie swych ukochanych, zwiąż ich
mocno na siedemdziesiąt pokoleń w dolinach ziemi, aż do dnia ich sądzenia i ich
spełnienia, aż do sądzenia, które będzie wypełniane wiecznie i na wieki. Wówczas
zostaną wprowadzeni w otchłań ognia i na męki i więzienie w którym będą
wiecznie uwięzieni i każdy kto zostanie potępiony do końca wszystkich pokoleń i
zostanie zniszczony jeżeli zwiąże się z nimi.
Zniszcz wszystkie dusze zatwardziałych w grzechu i dzieci Anakim -
Nadzorców, ponieważ oni zepsuli rodzaj ludzki. Zniszcz całe zło z oblicza Ziemi i
niech każdy zły czyn dobiegnie końca, a pozwoli roślinie prawości i prawdy ukazać
się i to będzie udowadniać błogosławieństwo czynów prawości i prawdy, które
będą sadzone w prawdzie i radować wiecznie. A wtedy cała nieprawość zniknie z
ziemi i będą żyć aż urodzi im się tysiące dzieci i wszystkie dni ich młodości i
starości On uzupełni w pokoju. A wtedy cała ziemia będzie w prawości i wszędzie
będą sadzone drzewa i będą pełne błogosławieństw. Wszystkie pożądane drzewa
będą sadzone tam i oni będą sadzić winorośle, a winorośl, którą będą sadzili
będzie dawać wino w obfitości, a co do wszystkiego nasienia, które będzie siane to
z każdej miary będzie dawać tysiąc, a z każdej miary oliwek będzie dawać dziesięć
pras oliwy. Oczyszczaj Ziemię z wszelkiego ucisku i od wszystkiej niecności i od
wszelkiego grzechu, z całej bezbożności: i całej nieczystości, która była czyniona
na Ziemi, usunę z Ziemi. Wszystkie dzieci ludzi staną się prawymi, a wszystkie
narody będą ofiarowywać Mnie adorację i będą chwalić Mnie i wszyscy będą czcić
Mnie. A Ziemia będzie oczyszczona z całego brudu, ze wszystkich grzechów, ze
wszelkiej kary i z wszelkiej męki, a ja nigdy ponownie nie będę zsyłać [potopu] na
nich przez pokolenia i wiecznie.
Rozdział 11
W tych dniach otworzę skarbnicę błogosławieństw, która jest w Niebie, gdy
ześlę je na dół na Ziemię do pracy nad dziećmi ludzi. Prawda i pokój będą
- 87 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
połączone razem przez wszystko dni świata i przez wszystkie pokolenia ludzi.
Rozdział 12
Zanim te rzeczy [miały miejsce] Henoch ukrywał się i nikt z dzieci ludzi nie
wiedział, gdzie on był ukryty, gdzie przebywał i co się z nim stało. Musiał swą
działalność poświęcić Nadzorcom – Anakim, a jego dni były święte. Ja Henoch
błogosławię Pana Majestatu i Króla wieków i patrz! Anakim nazywali mnie Henoch
skryba, a On mówił do mnie: „Henoch ty [jesteś] skrybą prawości, idź, oświadcz
Anakim nieba, którzy opuścili wysokie niebo, święte wieczne miejsce i skalali siebie
kobietami i czynił jak dzieci Ziemi robili i brali sobie żony: "Wy spowodowaliście
wielkie zniszczenie na Ziemię i wy nie będzie mieć żadnego pokoju ani darowania
grzechów i tak jak oni zachwycają swymi dziećmi oni ujrzą zagładę ich ukochanych
i będą lamentowali nad zniszczeniem ich dzieci i będą błagali o litość i pokój w
wieczności, ale nie będzie im to dane."
Rozdział 64
Widziałem inne formy ukryte w tym miejscu. Słyszałem głos anioła
mówiącego: „To są aniołowie którzy chodzili po Ziemi, ujawniali dzieciom ludzi co
było ukryte i uwodził dzieci ludzi do popełniania grzechu.”
Rozdział 65
W te dni Noah widział, że tonęła ziemia i jej zniszczenie było bliskie.
Powstał i poszedł stamtąd na krańce ziemi i płakał na głos do swego dziadka
Henocha. Noah powtarzał po trzykroć z rozgoryczonym głosem: „Usłysz mnie,
usłysz mnie, usłysz mnie”. Mówił do niego: „Powiedz mi, co to jest z tym upadkiem
na ziemi, że ziemia jest w tak złym położeniu i wstrząsana, że przypuszczalnie
zginę w tym zamieszaniu? Wielkie poruszenie było na ziemi i głos z niebios był
słyszany, upadłem na twarz. Henoch mój dziadek podszedł, stanął przy mnie i
mówił do mnie: „Dlaczego lamentowałeś do mnie z gorzkim płaczem. Rozkaz
przyszedł od Pana zawierający zniszczenie tych co zamieszkują Ziemię, że
zniszczenie ich nadchodzi, ponieważ nauczyli się wszystkich tajemnic aniołów i
wszystkich gwałtowności Szatanów, wszystkie ich siły nie wytłumaczą
największych tajemnic i całej potęgi tych którzy praktykują czary, potęga czarów i
potęgi tych którzy robią topione obrazy całej ziemi i jak srebro jest produkowane z
prochu ziemi i jak miękki metal [rtęć] pomaga w tym na ziemi. Ołów i cyna nie są
produkowane z prochu ziemi tak jak poprzednie i nie jest źródłem wyrobu, a anioł
stoi tam i ten anioł nadzoruje ich produkuję. Henoch uchwycił moją rękę i podniósł
mnie i mówił do mnie: „Chodź, pytałem Pana Boga odnośnie tego poruszenia na
Ziemi".
On rzekł mi: „Z powodu ich niecności, sądzenie ich zostało ustanowione na
[Ziemi} i nie będzie wstrzymywane przeze Mnie wiecznie. Z powodu czarów które
oni wyszukali i nauczyli się, Ziemia i ci co na niej mieszkają będą zniszczeni." Oni
nie znajdą żadnego miejsca na żal wiecznie, ponieważ oni ukazywali im, co było
ukryte i oni są przeklęci, ale odnośnie ciebie, mojego syna, Pan Bóg wie że jesteś
czysty i niewinny tego zarzutu odnośnie tajemnic. On przeznaczył twoje imię aby
było wśród świętych i będzie chronił ciebie wśród tych co mieszkają na Ziemi i
przeznaczył twoje prawe nasienie dla królestw i do wielkich honorów, a z twego
nasienia będą pochodzić źródła prawych i świętych bez liku wiecznie.
Rozdział 66
Pokazywał mi potem kary aniołów, które są już przygotowane i spuszczą
wszystkie siły wód, które są poniżej w ziemi, ażeby wykonać wyrok i zniszczyć
wszystkich co mieszkają na ziemi. Pan Bóg dał przykazanie aniołom, którzy
- 88 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
nadeszli, aby podnieśli wody, ale powinni utrzymać wody w ryzach, ponieważ tamci
aniołowie byli ponad siłami wód. Odchodziłem z obecności Henocha.
Rozdział 67
W te dni słowo Boga przychodziło do mnie i On rzekł mi: „Noah, twój los
nadszedł do Mnie, ale ty jesteś bez skazy, wielkiej miłości i prostoty. Teraz
aniołowie zbudują drewnianą (budowlę) i kiedy oni wykończą to zadanie umieszczę
Moje ręce ponad tym i będę chronił to [arkę], a tam będzie zachowane te nasienie
życia i zmiana ta spowoduje, że ziemia nie pozostanie bez mieszkańców.
Umieszczę twój spokój przede mną wiecznie i na wieki, rozciągnę poza
granice tych co mieszkają z tobą i nie będą bezpłodni w obliczu ziemi, lecz ty
będziesz błogosławiony i mnożyć się na ziemi w imię Pana. On uwięzi tych
aniołów, którzy pokazywali niecność, w tamtej płonącej dolinie, którą mój dziadek
Henoch dawniej pokazał mi na zachodzie wśród gór złota i srebra i żelaza i
miękkiego metalu i cyny.
Widziałem, tą dolinę, w której była wielka konwulsja wód. Kiedy wszystko
to miało miejsce, z tamtego ognistego topionego metalu i od konwulsji tego w tym
miejscu, tam wydostawała się woń siarki i to w połączeniu z tym będzie
powodować łzy. W tej dolinie aniołowie, którzy sprowadzili na manowce (rodzaj
ludzki), będą paleni pod tą ziemią. Przez tą dolinę przepływały strumienie ognia,
gdzie ci aniołowie są karani, którzy sprowadzili na manowce tych co mieszkają na
ziemi. Ale tamte wody w tych dniach będą służyły królom, potężnym, wyniesionym i
tym co mieszkają na ziemi, do gojenia ich ciał, ale dla kary ducha, teraz ich duchy
są pełne żądz, żeby mogli być ukarani w swych ciałach, ponieważ oni zaprzeczali
Bogu, [choć] widzieli codziennie swe kary i nadal nie wierzyli Jego imieniu. Gdy
proporcje palenia ich ciał staną się bardziej surowe, nadejdzie odpowiednia zmiana
w ich duchach wiecznie i na wieki przed Panem Bogiem nie będą wydawali
żadnego słowa nadaremnie. Spotka ich kara ponieważ oni wierzą w żądzę ich ciał i
zaprzeczają Panu Bogu. W tych dniach te same wody będą przechodzić
przemianę, wówczas gdy tamci aniołowie będą karani w tych wodach, ta wiosenna
woda będą zmieniać swą temperaturę, a kiedy aniołowie będą się unosić ta
wiosenna woda zmieni się i stając się zimną.
Słyszałem Michała odpowiadał i mówił: „To sądzenie w którym aniołowie
są sądzeni jest testamentem dla królów i potężnych co posiedli ziemię.” Ponieważ
te wody sądzenia [są] mistrzem dla gojenia ciał królów i żądzy ich ciał, dlatego oni
będą widzieć i będą wierzyć, że ta woda będzie zmieniać się i stawać się ogniem,
który pali się wiecznie.
Rozdział 68
Potem mój dziadek, Henoch podawał mi nauczając mnie wszystkich
tajemnic z Księgi Przypowieści, które jemu zostały przekazane i on umieścił je dla
mnie w słowach Księgi Przypowieści. Tego dnia Michał opowiadał Rafaelowi i
mówił: ”Potęga ducha przynosi i powoduje moje drżenie z powodu surowości
osądu tajemnic, osąd aniołów, którzy muszą znosić surowe werdykty, które są
wykonywane, w których oni roztapiają się?” Ponownie Michał mówił do Rafaela:
„Kim on jest czyje serce nie mięknie co do tego i czyje lejców nie powściągają te
werdykty i że przechodzą nad tym do porządku?” Nadeszło to, gdy stał przed
Panem Bogiem, Michał mówił tak do Rafaela: „Nie będę brał udziału przed oczami
Pana, dla Pana Boga były złe, ponieważ robili [wszystko], jakby oni byli Panami.
Dlatego wszystko co jest ukrywany będzie natykać się na nie wiecznie i na
wieczność, każdy anioł i człowiek otrzyma swą porcję (w tym), ale tylko oni
otrzymywali swoje wyroki na zawsze i na wieczność.
- 89 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
Rozdział 69
Pod tym osądem oni będą przerażeni i będą drżeć ponieważ oni ukazali to
mieszkańcom Ziemi. Zapamiętaj imiona tych aniołów [a takie są ich imiona:
pierwszy z ich jest Samjaza, drugi Artaqifa. trzeci Arman, czwarty Kokabel, piąty
Turael, szósty Rumjal, siódmy Danjal, ósmy Neqael, dziewiąty Baraqel, dziesiąty
Azazel, jedenasty Armaros, dwunasty Batarjal, trzynasty Busasejal, czternasty
Hananel, piętnasty Turel, szesnasty Simapesiel, siedemnasty Jetrel, osiemnasty
Tumael, dziewiętnasty Turel, dwudziesty Rumael, dwudziesty pierwszy Azazel. A
oto są szefowie aniołów, ich imiona i ich szefów nad setkami, nad pięćdziesiątkami
i nad dziesiątkami].
Imię pierwszego jest Jeqon: ten co sprowadził na manowce [wszystkich]
synów Boga, ściągnął ich w dół na ziemię i sprowadził ich na manowce przez córki
ludzi. Drugi był nazywany Asbeel: udzielał złe rady świętym synom Boga i
sprowadzał ich na manowce, tak że oni kalali swe ciała córkami ludzi. Trzeci zwał
się Gadreel: to jest ten, który pokazywał dzieciom ludzi wszystkie uderzenia
śmierci, sprowadził na manowce Ewę i pokazywał dzieciom ludzi: tarcze i kolczugi,
miecze do bitwy i całą broń śmierci. Własnymi rękoma występowali przeciw tym co
mieszkają na ziemi od tego dnia i wiecznie. A czwarty nazywał się Penemue: uczył
dzieci ludzi [smaków] gorzkich i słodkich i nauczał ich wszystkich tajemnic
mądrości. Nauczał rodzaj ludzki pisania atramentem na papierze, przez to wielce
zgrzeszył na wieki wieczności. Ludzie nie zostali stworzeni w tym celu, aby
umacniać swą dobrą wiarę piórem i atramentem. Ludzie byli stworzeni dokładnie
tak jak aniołowie, to decyduje, że powinni utrzymywać czystość, prawość do
śmierci, która zniszczy wszystko, nie powinni jej podtrzymywać, a za ich wiedzę oni
zostaną ukarani i ta ich siła niepokoi mnie. A piąty był nazwany Kasdeja: ten
ukazywał dzieciom ludzi wszystkie niegodziwe uderzania duchów i demonów,
uderzenia embrionu w macicy, który może umrzeć, [uderzania duszy] ukąszenia
węża i udary ciepla w południe, syn węża nazywał się Taba'et. Kasbeel był szefem
przysięgi, którą objawiał świętym, którzy mieszkają w sławie wysoko powyżej. Biqa.
prosił Michała o ujawnienie ukrytego imienia, aby mógł zawrzeć je w przysiędze
Akae, żeby wszyscy trzęśli się przed tym imieniem. Ta przysięga miała ujawniać
wszystko co było [ukryte] w tajemnicy przed dzieci ludzi. Taka jest siła tej przysięgi,
ponieważ jest potężna i silna i on umieszczał tą przysięgę Akae w rękach Michała.
To jest tajemnica tej przysięgi i Oni są silni dzięki jego przysiędze, a niebo zostało
zawieszone zanim świat został stworzony na wieczność. Ziemia została założona
przez to na wodzie i z tajnych przyczyn z ziemi gór pochodzą piękne wody, od
stworzenia świata i przez wieczność. Przez tą przysięgę morze zostało stworzone,
a gdy je zakładano, umieścił On w nim piasek aby uśmierzyć jego gniew, a morze
nie ma śmiałości przechodzić ponad tym od stworzenia świata do wieczności.
Przez tą przysięgę głębiny są umocowane i zatrzymują się nie ruszając się z ich
miejsca wiecznie przez wieczność. Przez tą rozporządzenia przysięgę Słońce i
Księżyc utrzymują swoje kursy i nie zbaczają z nich wiecznie przez wieczność.
Przez tą przysięgę gwiazdy utrzymują swoje kursy i On nazywał ich imionami, a
one odpowiadają Jemu wiecznie przez wieczność. A w podobny sposób duchy
wody, wiatrów, wszystkich zefirów i ich ścieżki ze wszystkich kwater wiatrów. Tam
są chronione głosy grzmotu i światła błyskawic i tam są chronione izby gradu, izby
szronu, izby mgły, izby deszczu i rosy. Wszyscy którzy wierzą i podziękują Panu
Bogu i chwalą Jego z ich całych sił i ich żywotność jest w każdym ich czynie
dziękczynienia, oni dziękują i chwalą i wychwalają imię Pana Boga zawsze i
wiecznie. Przysięga ta jest potężna ponad nimi i przez to [oni są chronieni i] ich
ścieżki są chronione i ich kurs nie jest zniszczony. Wielka radość była tam wśród
nich i oni błogosławili i chwalili i wychwalanych ponieważ imię tego Syna Człowieka
zostało im objawione.
- 90 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
Rozdział 70
Potem zdarzyło się, że moje imię za życia zostało wyniesione z pośród
tych co mieszkają na Ziemi do tego Syna Człowieka i do Pana Boga. Wyniesiony
zostałem w Bożym wozie i moje imię znikło z pośród nich. Od tego dnia już nie
zaliczano mnie do nich, a On umieścił mnie między dwoma wiatrami, między
północnym i zachodnim, gdzie aniołowie brali powrozy aby wymierzyć dla mnie
miejsce dla wybranego i prawego. Widziałem tam pierwszych ojców i prawych,
którzy mieszkali w tym miejscu od początku.
Rozdział 71
Potem zdarzyło się, że mój duch został przemieniony i to unosło mnie do
niebios i widziałem świętych synów Boga. Stąpali Oni w płomieniach ognia, a ich
odzież była biała i ich twarze świeciły jak śnieg. Widziałem dwa strumienie ognia i
światło tamtego ognia świeciło jak hiacynt, upadłem na twarz przed Panem
Bogiem. Anioł Michał [jeden z archaniołów] chwytał mnie za moją prawą rękę i
podniósł mnie i prowadził mnie do wszystkich tajemnic
Pokazał mi wszystkie tajemnice prawości. Pokazywał mi wszystkie
tajemnice krańców niebios i wszystkie izby wszystkich gwiazd, wszystkie ciała
świetlne, skąd one przystępują przed oblicze Świętego Pana. Przeniósł mego
ducha do niebios nieba i widziałem tam jaka to była budowla zbudowana
kryształów, a między tymi kryształami języki żywego ognia. A duch mój widział pas,
który opasywał ten dom ognia i z jego czterech stronach były strumienie w pełne
żywego ognia, które opasywały ten dom. A dookoła były Serafiny, Aniołowie i
Ophannin i ci co nie śpią i chronią tron Jego chwały. Widziałem aniołów, których
było miliony, okrążali ten dom. A Michał, Rafael, Gabriel, Fanuel i święci aniołowie,
którzy są powyżej nieba, wchodzili do tego domu i wychodzili z tego domu, a
Michał i Gabriel , Rafael i Fanuel i wielu świętych aniołów bez liku. A wśród nich
Przywódca Dni, Jego głowa jest biała i czysta jak wełna, a Jego odzież nieopisana.
Upadłem na twarz i całe moje ciało rozciągnęło się i mój duch został przemieniony.
Płakałem głośno duchem siły i błogosławiłem, chwaliłem i wychwalałem, a
te błogosławieństwa, które wychodziły z moich ust dobrze były przyjmowane przez
Przywódcę Dni. Ten Przywódca Dni przychodził z Michałem i Gabrielem, Rafaelem
i Fanuelem i z milionami Aniołów bez liku. [Pozostali przechodzili gdzie był Syn
Człowieka jako towarzysz Przywódcy Dni. Henoch zapytał jednego z aniołów
odnośnie Syna Człowieka kim był]. A Anioł podszedł do mnie i witał mnie swym
głosem i mówił do mnie: „To jest Syn Człowieka, który urodził się w prawości i
prawość utrzymał, a Przywódca Dni przerzuca prawość na niego”. A on mówił do
mnie: „Ogłosi on pokój dla ciebie w imię nadchodzącego świata, dlatego nastąpi
pokój od stworzenia świata i tak będzie dla ciebie wiecznie i na wieki. Wszyscy
wyjdą na jego drogi podczas gdy prawi nigdy nie porzucą jego, z nim będą
mieszkali, z nim będzie ich dziedzictwo i oni nie będą oddzieleni od niego wiecznie
i na wieki. A taka tam będzie długość dni z tamtym Synem Człowieka, a prawi
zaznają spokoju i prostej drogi w imię Pana Boga wiecznie i na wieki”.
- 91 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 92 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
Herodot – Dzieje
- 93 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 94 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
drogę. Jeżeli wśród nich natrafił na jakiś lud dzielny i mocno przywiązany do swej
wolności, wznosił słupy w ich kraju, na których napisy podawały imię Sezostrysa i
nazwę jego ojczyzny i głosiły jak swą potęgą lud ów podbił. Jeśli zaś miasto bez
walki i trudu zajął to wypisywał na słupach, a prócz tego jaszcze kazał wyryć srom
żeński, chcąc przez to zaznaczyć ich tchórzostwo.
Takich czynów dokonując ciągnął przez ląd stały, aż z Azji przeszedł do
Europy i podbił Scytów i Traków. Ci też jak mi się zdaje byli najdalsi, do których
dotarło wojsko egipskie. W ich bowiem kraju widać jeszcze wzniesione słupy, a
dalej już się ich nie spotyka. Stąd zawróciwszy, zdążał do domu. A kiedy przybył
nad rzekę Fasis, nie mogę już odtąd dokładnie podać, czy sam król Sezostrys
oddzielił jakąś część swego wojska i tam ją pozostawił, czy też niektórzy jego
żołnierze zniechęceni tułaczką, pozostali nad rzeką Fasis.
Jest bowiem widoczne, że Kolchowie są Egipcjanami, a twierdzę tak, gdyż
sam to przedtem zauważyłem, zanim usłyszałem od nich. Ponieważ sprawa leżała
mi na sercu, zapytywałem jednych i drugich i raczej Kolchowie przypominali
Egipcjan niż Egipcjanie Kolchów.
- 95 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 96 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
tak. A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre. I tak upłynął
wieczór i poranek - dzień szósty.
W ten sposób zostały ukończone niebo i ziemia oraz wszystkie jej zastępy
[stworzeń]. A gdy Bóg ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował,
odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął.
Wtedy Bóg pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił go świętym; w tym
bowiem dniu odpoczął po całej swej pracy, którą wykonał stwarzając. Oto są dzieje
początków po stworzeniu nieba i ziemi. Gdy Pan Bóg uczynił ziemię i niebo, nie
było jeszcze żadnego krzewu polnego na ziemi ani żadna trawa polna jeszcze nie
wzeszła - bo Pan Bóg nie zsyłał deszczu na ziemię i nie było człowieka, który by
uprawiał ziemię i rów kopał w ziemi, aby w ten sposób nawadniać całą
powierzchnię gleby - wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w
jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą.
A zasadziwszy ogród w Eden na wschodzie, Pan Bóg umieścił tam
człowieka, którego ulepił. Na rozkaz Pana Boga wyrosły z gleby wszelkie drzewa
miłe z wyglądu i smaczny owoc rodzące oraz drzewo życia w środku tego ogrodu i
drzewo poznania dobra i zła.
Z Edenu zaś wypływała rzeka, aby nawadniać ów ogród, i stamtąd się
rozdzielała, dając początek czterem rzekom. Nazwa pierwszej - Piszon; jest to ta,
która okrąża cały kraj Chawila, gdzie się znajduje złoto. A złoto owej krainy jest
znakomite; tam jest także wonna żywica i kamień czerwony. Nazwa drugiej rzeki -
Gichon; okrąża ona cały kraj - Kusz. Nazwa rzeki trzeciej - Chiddekel; płynie ona
na wschód od Aszszuru. Rzeka czwarta - to Perat.
Pan Bóg wziął zatem człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby
uprawiał go i doglądał. A przy tym Pan Bóg dał człowiekowi taki rozkaz: Z
wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według upodobania; ale z
drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz,
niechybnie umrzesz.
Potem Pan Bóg rzekł: Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam; uczynię
mu zatem odpowiednią dla niego pomoc. Ulepiwszy z gleby wszelkie zwierzęta
lądowe i wszelkie ptaki powietrzne, Pan Bóg przyprowadził je do mężczyzny, aby
przekonać się, jaką on da im nazwę. Każde jednak zwierzę, które określił
mężczyzna, otrzymało nazwę istota żywa.
I tak mężczyzna dał nazwy wszelkiemu bydłu, ptakom powietrznym i
wszelkiemu zwierzęciu polnemu, ale nie znalazła się pomoc odpowiednia dla
mężczyzny. Wtedy to Pan sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie, i
gdy spał, wyjął jedno z jego żeber, a miejsce to zapełnił ciałem.
Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny, zbudował niewiastę. A
gdy ją przyprowadził do mężczyzny, mężczyzna powiedział: Ta dopiero jest kością
z moich kości i ciałem z mego ciała! Ta będzie się zwała niewiastą, bo ta z
mężczyzny została wzięta. Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę
swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem.
Chociaż mężczyzna i jego żona byli nadzy, nie odczuwali wobec siebie
wstydu. A wąż był bardziej przebiegły niż wszystkie zwierzęta lądowe, które Pan
Bóg stworzył. On to rzekł do niewiasty: Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie
jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu?
Niewiasta odpowiedziała wężowi: Owoce z drzew tego ogrodu jeść
możemy, tylko o owocach z drzewa, które jest w środku ogrodu, Bóg powiedział:
Nie wolno wam jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie pomarli.
Wtedy rzekł wąż do niewiasty: Na pewno nie umrzecie! Ale wie Bóg, że
gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie
znali dobro i zło. Wtedy niewiasta spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do
jedzenia, że jest ono rozkoszą dla oczu i że owoce tego drzewa nadają się do
- 97 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
zdobycia wiedzy. Zerwała zatem z niego owoc, skosztowała i dała swemu mężowi,
który był z nią: a on zjadł. A wtedy otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są
nadzy; spletli więc gałązki figowe i zrobili sobie przepaski.
Gdy zaś mężczyzna i jego żona usłyszeli kroki Pana Boga
przechadzającego się po ogrodzie, w porze kiedy był powiew wiatru, skryli się
przed Panem Bogiem wśród drzew ogrodu. Pan Bóg zawołał na mężczyznę i
zapytał go: Gdzie jesteś? On odpowiedział: Usłyszałem Twój głos w ogrodzie,
przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się. Rzekł Bóg: Któż ci powiedział, że
jesteś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść? Mężczyzna
odpowiedział: Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i
zjadłem.
Wtedy Pan Bóg rzekł do niewiasty: Dlaczego to uczyniłaś? Niewiasta
odpowiedziała: Wąż mnie zwiódł i zjadłam. Wtedy Pan Bóg rzekł do węża:
Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i
polnych; na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni
twego istnienia. Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy
potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu
piętę. Do niewiasty powiedział: Obarczę cię niezmiernie wielkim trudem twej
brzemienności, w bólu będziesz rodziła dzieci, ku twemu mężowi będziesz
kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą.
Do mężczyzny zaś Bóg rzekł: Ponieważ posłuchałeś swej żony i zjadłeś z
drzewa, co do którego dałem ci rozkaz w słowach: Nie będziesz z niego jeść -
przeklęta niech będzie ziemia z twego powodu: w trudzie będziesz zdobywał od
niej pożywienie dla siebie po wszystkie dni twego życia. Cierń i oset będzie ci ona
rodziła, a przecież pokarmem twym są płody roli. W pocie więc oblicza twego
będziesz musiał zdobywać pożywienie, póki nie wrócisz do ziemi, z której zostałeś
wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz!
Mężczyzna dał swej żonie imię Ewa, bo ona stała się matką wszystkich
żyjących. Pan Bóg sporządził dla mężczyzny i dla jego żony odzienie ze skór i
przyodział ich. Po czym Pan Bóg rzekł: Oto człowiek stał się taki jak My: zna dobro
i zło; niechaj teraz nie wyciągnie przypadkiem ręki, aby zerwać owoc także z
drzewa życia, zjeść go i żyć na wieki. Dlatego Pan Bóg wydalił go z ogrodu Eden,
aby uprawiał tę ziemię, z której został wzięty.
Wygnawszy zaś człowieka, Bóg postawił przed ogrodem Eden cherubów i
połyskujące ostrze miecza, aby strzec drogi do drzewa życia.
Mężczyzna zbliżył się do swej żony Ewy. A ona poczęła i urodziła Kaina, i
rzekła: Otrzymałam mężczyznę od Pana. A potem urodziła jeszcze Abla, jego
brata. Abel był pasterzem trzód, a Kain uprawiał rolę. Gdy po niejakim czasie Kain
składał dla Pana w ofierze płody roli, zaś Abel składał również pierwociny ze swej
trzody i z ich tłuszczu, Pan wejrzał na Abla i na jego ofiarę; na Kaina zaś i na jego
ofiarę nie chciał patrzeć. Smuciło to Kaina bardzo i chodził z ponurą twarzą. Pan
zapytał Kaina: Dlaczego jesteś smutny i dlaczego twarz twoja jest ponura?
Przecież gdybyś postępował dobrze, miałbyś twarz pogodną; jeżeli zaś nie
będziesz dobrze postępował, grzech leży u wrót i czyha na ciebie, a przecież ty
masz nad nim panować. Rzekł Kain do Abla, brata swego: Chodźmy na pole. A
gdy byli na polu, Kain rzucił się na swego brata Abla i zabił go.
Wtedy Bóg zapytał Kaina: Gdzie jest brat twój, Abel? On odpowiedział: Nie
wiem. Czyż jestem stróżem brata mego? Rzekł Bóg: Cóżeś uczynił? Krew brata
twego głośno woła ku mnie z ziemi! Bądź więc teraz przeklęty na tej roli, która
rozwarła swą paszczę, aby wchłonąć krew brata twego, przelaną przez ciebie. Gdy
rolę tę będziesz uprawiał, nie da ci już ona więcej plonu. Tułaczem i zbiegiem
będziesz na ziemi!
Kain rzekł do Pana: Zbyt wielka jest kara moja, abym mógł ją znieść. Skoro
- 98 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
mnie teraz wypędzasz z tej roli, i mam się ukrywać przed tobą, i być tułaczem i
zbiegiem na ziemi, każdy, kto mnie spotka, będzie mógł mnie zabić!
Ale Pan mu powiedział: O, nie! Ktokolwiek by zabił Kaina, siedmiokrotną
pomstę poniesie! Dał też Pan znamię Kainowi, aby go nie zabił, ktokolwiek go
spotka. Po czym Kain odszedł od Pana i zamieszkał w kraju Nod, na wschód od
Edenu. Kain zbliżył się do swej żony, a ona poczęła i urodziła Henocha.
Gdy Kain zbudował miasto, nazwał je imieniem swego syna: Henoch.
Henoch był ojcem Irada, Irad ojcem Mechujaela, a Mechujael ojcem Metuszaela,
Metuszael zaś Lameka. Lamek wziął sobie dwie żony. Imię jednej było Ada, a
drugiej - Silla. Ada urodziła Jabala; on to był praojcem mieszkających pod
namiotami i pasterzy. Brat jego nazywał się Jubal; od niego to pochodzą wszyscy
grający na cytrze i na flecie. Silla - ona też urodziła Tubal-Kaina; był on kowalem,
sporządzającym wszelkie narzędzia z brązu i z żelaza.
Siostrą Tubal-Kaina była Naama. Lamek rzekł do swych żon, Ady i Silli:
Słuchajcie, co wam powiem, żony Lameka. Nastawcie ucha na moje słowa: Gotów
jestem zabić człowieka dorosłego, jeśli on mnie zrani, i dziecko - jeśli mi zrobi
siniec! Jeżeli Kain miał być pomszczony siedmiokrotnie, to Lamek siedemdziesiąt
siedem razy!
Adam raz jeszcze zbliżył się do swej żony i ta urodziła mu syna, któremu
dała imię Set, gdyż - jak mówiła - dał mi Bóg potomka innego w zamian za Abla,
którego zabił Kain. Setowi również urodził się syn; Set dał mu imię Enosz. Wtedy
zaczęto wzywać imienia Pana.
Oto rodowód potomków Adama. Gdy Bóg stworzył człowieka, na
podobieństwo Boga stworzył go; stworzył mężczyznę i niewiastę, pobłogosławił ich
i dał im nazwę "ludzie", wtedy gdy ich stworzył.
Gdy Adam miał sto trzydzieści lat, urodził mu się syn, podobny do niego
jako jego obraz, i dał mu na imię Set. A po urodzeniu się Seta żył Adam osiemset
lat i miał synów oraz córki. Ogólna liczba lat, które Adam przeżył, była dziwięćset
trzydzieści. I umarł.
Gdy Set miał sto pięć lat, urodził mu się syn Enosz. A po urodzeniu się
Enosza żył osiemset siedem lat i miał synów oraz córki. I umarł Set, przeżywszy
ogółem dziewięćset dwanaście lat.
Gdy Enosz miał dziewięćdziesiąt lat, urodził mu się syn Kenan. I żył Enosz
po urodzeniu się Kenana osiemset piętnaście lat, i miał synów oraz córki. Enosz
umarł, przeżywszy ogółem dziewięćset pięć lat.
Gdy Kenan miał lat siedemdziesiąt, urodził mu się Mahalaleel. A po
urodzeniu mu się Mahalaleela żył Kenan osiemset czterdzieści lat i miał synów i
córki. I gdy Kenan przeżył ogółem dziewięćset dziesięć lat, umarł.
Gdy Mahalaleel miał sześćdziesiąt pięć lat, urodził mu się syn Jered. A po
urodzeniu się Jereda żył osiemset trzydzieści lat i miał synów i córki. Gdy
Mahalaleel miał ogółem osiemset dziewięćdziesiąt pięć lat, umarł.
Gdy Jered miał sto sześćdziesiąt dwa lata, urodził mu się syn Henoch. A
po urodzeniu się Henocha Jered żył osiemset lat i miał synów i córki. Jered przeżył
ogółem dziewięćset sześćdziesiąt dwa lata, i umarł.
Gdy Henoch miał sześćdziesiąt pięć lat, urodził mu się syn Metuszelach.
Henoch po urodzeniu się Metuszelacha żył w przyjaźni z Bogiem trzysta lat i miał
synów i córki. Ogólna liczba lat życia Henocha: trzysta sześćdziesiąt pięć. Żył więc
Henoch w przyjaźni z Bogiem, a następnie znikł, bo zabrał go Bóg.
Gdy Metuszelach miał sto osiemdziesiąt siedem lat, urodził mu się syn
Lamek. Po urodzeniu się Lameka żył jeszcze siedemset osiemdziesiąt dwa lata i
miał synów i córki. Metuszelach umarł mając ogółem dziewięćset sześćdziesiąt
dziewięć lat.
Gdy Lamek miał sto osiemdziesiąt dwa lata, urodził mu się syn. A dając mu
- 99 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
imię Noe, powiedział: Ten niechaj nam będzie pociechą w naszej pracy i trudzie
rąk naszych na ziemi, którą Pan przeklął. Lamek po urodzeniu się Noego żył
pięćset dziewięćdziesiąt pięć lat i miał synów i córki. Umierając Lamek miał ogółem
siedemset siedemdziesiąt siedem lat. A gdy Noe miał pięćset lat, urodzili mu się:
Sem, Cham i Jafet. A kiedy ludzie zaczęli się mnożyć na ziemi, rodziły im się córki.
Synowie Boga, widząc, że córki człowiecze są piękne, brali je sobie za
żony, wszystkie, jakie im się tylko podobały.
Wtedy Bóg rzekł: Nie może pozostawać duch mój w człowieku na zawsze,
gdyż człowiek jest istotą cielesną; niechaj więc żyje tylko sto dwadzieścia lat. A w
owych czasach byli na ziemi giganci; a także później, gdy synowie Boga zbliżali się
do córek człowieczych, te im rodziły. Byli to więc owi mocarze, mający sławę w
owych dawnych czasach.
Kiedy zaś Pan widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi i że
usposobienie ich jest wciąż złe, żałował, że stworzył ludzi na ziemi, i zasmucił się.
Wreszcie Pan rzekł: Zgładzę ludzi, których stworzyłem, z powierzchni ziemi: ludzi,
bydło, zwierzęta pełzające i ptaki powietrzne, bo żal mi, że ich stworzyłem.
Tylko Noego Pan darzył życzliwością. Oto dzieje Noego. Noe, człowiek
prawy, wyróżniał się nieskazitelnością wśród współczesnych sobie ludzi; w
przyjaźni z Bogiem żył Noe. A Noe był ojcem trzech synów: Sema, Chama i Jafeta.
Ziemia została skażona w oczach Boga. Gdy Bóg widział, iż ziemia jest
skażona, że wszyscy ludzie postępują na ziemi niegodziwie, rzekł do Noego:
Postanowiłem położyć kres istnieniu wszystkich ludzi, bo ziemia jest pełna
wykroczeń przeciw mnie; zatem zniszczę ich wraz z ziemią. Ty zaś zbuduj sobie
arkę z drzewa żywicznego, uczyń w arce przegrody i powlecz ją smołą wewnątrz i
zewnątrz. A oto, jak masz ją wykonać: długość arki - trzysta łokci, pięćdziesiąt łokci
jej szerokość i wysokość jej – trzydzieści łokci. Nakrycie arki, przepuszczające
światło, sporządzisz na łokieć wysokie i zrobisz wejście do arki w jej bocznej
ścianie; uczyń przegrody: dolną, drugą i trzecią. Ja zaś sprowadzę na ziemię
potop, aby zniszczyć wszelką istotę pod niebem, w której jest tchnienie życia;
wszystko, co istnieje na ziemi, wyginie, ale z tobą zawrę przymierze. Wejdź przeto
do arki z synami twymi, z żoną i z żonami twych synów. Spośród wszystkich istot
żyjących wprowadź do arki po parze, samca i samicę, aby ocalały wraz z tobą od
zagłady. Z każdego gatunku ptactwa, bydła i zwierząt pełzających po ziemi po
parze; niechaj wejdą do ciebie, aby nie wyginęły. A ty nabierz sobie wszelkiej
żywności - wszystkiego, co nadaje się do jedzenia - i zgromadź u siebie, aby była
na pokarm dla ciebie i na paszę dla zwierząt.
I Noe wykonał wszystko tak, jak Bóg polecił mu uczynić. A potem Pan rzekł
do Noego: Wejdź wraz z całą twą rodziną do arki, bo przekonałem się, że tylko ty
jesteś wobec mnie prawy wśród tego pokolenia. Z wszelkich zwierząt czystych weź
z sobą siedem samców i siedem samic, ze zwierząt zaś nieczystych po jednej
parze: samca i samicę; również i z ptactwa - po siedem samców i po siedem
samic, aby w ten sposób zachować ich potomstwo dla całej ziemi. Bo za siedem
dni spuszczę na ziemię deszcz, który będzie padał czterdzieści dni i czterdzieści
nocy, aby wyniszczyć wszystko, co istnieje na powierzchni ziemi - cokolwiek
stworzyłem.
I spełnił Noe wszystko tak, jak mu Pan polecił. Noe miał sześćset lat, gdy
nastał potop na ziemi. Noe wszedł z synami, z żoną i z żonami swych synów do
arki, aby schronić się przed wodami potopu. Ze zwierząt czystych i nieczystych, z
ptactwa i ze wszystkiego, co pełza po ziemi, po dwie sztuki, samiec i samica,
weszły do Noego, do arki, tak jak mu Bóg rozkazał.
A gdy upłynęło siedem dni, wody potopu spadły na ziemię. W roku
sześćsetnym życia Noego, w drugim miesiącu roku, siedemnastego dnia miesiąca,
w tym właśnie dniu trysnęły z hukiem wszystkie źródła Wielkiej Otchłani i otworzyły
- 100 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
się upusty nieba; przez czterdzieści dni i przez czterdzieści nocy padał deszcz na
ziemię. I właśnie owego dnia Noe oraz jego synowie, Sem, Cham i Jafet, żona
Noego i trzy żony jego synów weszli do arki, a wraz z nimi wszelkie gatunki
zwierząt, bydła, zwierząt pełzających po ziemi, wszelkiego ptactwa. Wszelkie
istoty, w których było tchnienie życia, weszły po parze do Noego do arki. Gdy już
weszły do arki samiec i samica każdej istoty żywej, jak Bóg rozkazał Noemu, Pan
zamknął za nim drzwi.
A potop trwał na ziemi czterdzieści dni i wody wezbrały, i podniosły arkę
ponad ziemię. Kiedy przybywało coraz więcej wody i poziom jej podniósł się
wysoko ponad ziemią, arka płynęła po powierzchni wód. Wody bowiem podnosiły
się coraz bardziej nad ziemię, tak że zakryły wszystkie góry wysokie, które były
pod niebem. Wody się więc podniosły na piętnaście łokci ponad góry i zakryły je.
Wszystkie istoty poruszające się na ziemi z ptactwa, bydła i innych zwierząt i z
wszelkich jestestw, których było wielkie mnóstwo na ziemi, wyginęły wraz ze
wszystkimi ludźmi. Wszystkie istoty, w których nozdrzach było ożywiające tchnienie
życia, wszystkie, które żyły na lądzie, zginęły.
I tak Bóg wygubił doszczętnie wszystko, co istniało na ziemi, od człowieka
do bydła, zwierząt pełzających i ptactwa powietrznego; wszystko zostało
doszczętnie wytępione z ziemi. Pozostał tylko Noe i to, co z nim było w arce. A
wody stale się podnosiły na ziemi przez sto pięćdziesiąt dni. Ale Bóg, pamiętając o
Noem, o wszystkich istotach żywych i o wszystkich zwierzętach, które z nim były w
arce, sprawił, że powiał wiatr nad całą ziemią i wody zaczęły opadać.
Zamknęły się bowiem zbiorniki Wielkiej Otchłani tak, że deszcz przestał
padać z nieba. Wody ustępowały z ziemi powoli, lecz nieustannie, i po upływie stu
pięćdziesięciu dni się obniżyły. Miesiąca siódmego, siedemnastego dnia miesiąca
arka osiadła na górach Ararat. Woda wciąż opadała aż do miesiąca dziesiątego. W
pierwszym dniu miesiąca dziesiątego ukazały się szczyty gór. A po czterdziestu
dniach Noe, otworzywszy okno arki, które przedtem uczynił, wypuścił kruka; ale ten
wylatywał i zaraz wracał, dopóki nie wyschła woda na ziemi. Potem wypuścił z arki
gołębicę, aby się przekonać, czy ustąpiły wody z powierzchni ziemi. Gołębica, nie
znalazłszy miejsca, gdzie by mogła usiąść, wróciła do arki, bo jeszcze była woda
na całej powierzchni ziemi; Noe, wyciągnąwszy rękę, schwytał ją i zabrał do arki.
Przeczekawszy zaś jeszcze siedem dni, znów wypuścił z arki gołębicę i ta wróciła
do niego pod wieczór, niosąc w dziobie świeży listek z drzewa oliwnego. Poznał
więc Noe, że woda na ziemi opadła. I czekał jeszcze siedem dni, po czym wypuścił
znów gołębicę, ale ona już nie powróciła do niego.
W sześćset pierwszym roku, w miesiącu pierwszym, w pierwszym dniu
miesiąca wody wyschły na ziemi, i Noe, zdjąwszy dach arki, zobaczył, że
powierzchnia ziemi jest już prawie sucha.
A kiedy w miesiącu drugim, w dniu dwudziestym siódmym ziemia wyschła,
Bóg przemówił do Noego tymi słowami: Wyjdź z arki wraz z żoną, synami i z
żonami twych synów. Wyprowadź też z sobą wszystkie istoty żywe: z ptactwa,
bydła i zwierząt pełzających po ziemi; niechaj rozejdą się po ziemi, niech będą
płodne i niech się rozmnażają.
Noe wyszedł więc z arki wraz z synami, żoną i z żonami swych synów.
Wyszły też z arki wszelkie zwierzęta: różne gatunki zwierząt pełzających po ziemi i
ptactwa, wszystko, co się porusza na ziemi. Noe zbudował ołtarz dla Pana i
wziąwszy ze wszystkich zwierząt czystych i z ptaków czystych złożył je w ofierze
całopalnej na tym ołtarzu.
Gdy Pan poczuł miłą woń, rzekł do siebie: Nie będę już więcej złorzeczył
ziemi ze względu na ludzi, bo usposobienie człowieka jest złe już od młodości.
Przeto już nigdy nie zgładzę wszystkiego, co żyje, jak to uczyniłem. Będą zatem
istniały, jak długo trwać będzie ziemia: siew i żniwo, mróz i upał, lato i zima, dzień i
- 101 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
noc. Po czym Bóg pobłogosławił Noego i jego synów, mówiąc do nich: Bądźcie
płodni i mnóżcie się, abyście zaludnili ziemię. Wszelkie zaś zwierzę na ziemi i
wszelkie ptactwo powietrzne niechaj się was boi i lęka. Wszystko, co się porusza
na ziemi i wszystkie ryby morskie zostały oddane wam we władanie. Wszystko, co
się porusza i żyje, jest przeznaczone dla was na pokarm, tak jak rośliny zielone,
daję wam wszystko. Nie wolno wam tylko jeść mięsa z krwią życia. Upomnę się o
waszą krew przez wzgląd na wasze życie - upomnę się o nią u każdego
zwierzęcia. Upomnę się też u człowieka o życie człowieka i u każdego - o życie
brata. Jeśli kto przeleje krew ludzką, przez ludzi ma być przelana krew jego, bo
człowiek został stworzony na obraz Boga. Wy zaś bądźcie płodni i mnóżcie się;
zaludniajcie ziemię i miejcie nad nią władzę.
Potem Bóg tak rzekł do Noego i do jego synów: Ja, Ja zawieram
przymierze z wami i z waszym potomstwem, które po was będzie; z wszelką istotą
żywą, która jest z wami: z ptactwem, ze zwierzętami domowymi i polnymi, jakie są
przy was, ze wszystkimi, które wyszły z arki, z wszelkim zwierzęciem na ziemi.
Zawieram z wami przymierze, tak iż nigdy już nie zostanie zgładzona wodami
potopu żadna istota żywa i już nigdy nie będzie potopu niszczącego ziemię. Po
czym Bóg dodał: A to jest znak przymierza, które ja zawieram z wami i każdą istotą
żywą, jaka jest z wami, na wieczne czasy: Łuk mój kładę na obłoki, aby był
znakiem przymierza między Mną a ziemią. A gdy rozciągnę obłoki nad ziemią i gdy
ukaże się ten łuk na obłokach, wtedy wspomnę na moje przymierze, które
zawarłem z wami i z wszelką istotą żywą, z każdym człowiekiem; i nie będzie już
nigdy wód potopu na zniszczenie żadnego jestestwa.
Gdy zatem będzie ten łuk na obłokach, patrząc na niego, wspomnę na
przymierze wieczne między mną a wszelką istotą żyjącą w każdym ciele, które jest
na ziemi. Rzekł Bóg do Noego: To jest znak przymierza, które zawarłem między
Mną a wszystkimi istotami, jakie są na ziemi.
- 102 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 103 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 104 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
P O T O P wg przekazów sumeryjskich
Wyobrażenie wozu.
Rozdział 1
- 105 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
którego rdzeń ognia błyszczał jak złoty blask pożogi. Oto ujrzałem w ogniowym
rdzeniu cztery postacie jakoby ludzkie, ale każda miała cztery twarze i cztery
skrzydła i ich nogi chodziły prosto; podeszwy ich stóp były okrągłe. Oni skrzyli się z
promieniami tak jak polerowany brąz.
Ich twarze były takie: każdy z czterech miał twarz człowieka, ale na prawej
stronie miał twarz lwa, a na lewej stronie twarz wołu, i w końcu każdy miał twarz
orła. Ich twarze i ich skrzydła można było oglądać ze wszystkich czterech stron; oni
skręcali gdy się poruszali, ale każdy szedł prosto naprzód.
Każdy szedł prosto naprzód; dokądkolwiek ich duch zapragnąć iść, tam oni
szli; oni skręcali kiedy oni poruszali się.
Ludzkie ręce były pod ich skrzydłami i skrzydła jednych dotykały innych.
Każdy miał dwa skrzydła rozciągające się powyżej tak że oni dotykali innego,
podczas gdy dwa skrzydła pokrywały ciało każdego.
Wśród żywych stworzeń coś jakby płonące węgle ognia można było
oglądać; oni wydawali się jakoby pochodnie, ruszając się tam i z powrotem wśród
żywych stworzeń. Ogień błyszczał, a z przodu tego wychodziły błyski błyskawicy.
Gdy patrzałem na te żywe stworzenia, widziałem koła na ziemi, jedno obok
każdego z czterech żywych stworzeń. Koła miały wygląd skrzącego się chryzolitu i
wszystkie cztery wyglądały te samo: były zbudowane jakby jedno koło było
wewnątrz innego. Mogły poruszać się w jakichkolwiek z czterech kierunków, w
którym były zwrócone, bez zmieniania kierunku gdy się poruszały. Cztery z nich
miały obręcze i widziałem, że ich obręcze były pełne oczu ze wszystkich stron
dookoła.
Gdy żywe stworzenia poruszały się, te koła ruszały się wraz nimi i kiedy
żywe stworzenia podnosiły się z Ziemi, koła te też unosiły się, dokądkolwiek ich
duch zapragnął iść, tam te koła szły i unosiły się wraz z żywymi stworzeniami; duch
żywych stworzenia był w kołach.
Ponad głowami żywych stworzeń, coś jakby firmament można było ujrzeć,
wydawał się jak błyszczący kryształ, rozciągnięty powyżej ich głów. Poniżej
firmamentu ich skrzydła były wyciągnięte, jedne ku innym. Każdy z nich miał dwa
pokrywające jego ciało.
Wtedy słyszałem dźwięk ich skrzydeł, jakby ryk potężnych wód, jak głos
Wszechmocnego. Kiedy ruszały się, dźwięk zgiełk był jak odgłos hałasu armii (i
gdy stały jeszcze, zniżając swe skrzydła). Powyżej firmamentu ponad ich głowami
coś jakby tron można było dostrzec, wyglądał jak z szafiru. Na tym siedziała, w
górze powyżej istota wyglądu człowieka.
W górę od jego talii ja widziałem coś, co błyszczało jak electrum, zaś na
dół od jego talii widziałem coś co wyglądało jak ogień, a był on otoczony
wspaniałością. Wspaniałość, która otaczała go jak łuk zorzy, która ukazuje się w
chmurach po deszczowym dniu. Taka była wizja sławy Pana.
- 106 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
Posłowie
- 107 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
umieszczono w enklawie zwanej Edenem lub Rajem, istotną w tej materii jest
przestroga zawarta w Biblii dotycząca mieszania się ludzi ze zwierzętami.
Po wykonaniu tej misji “Bogowie” powrócili na swoją planetę, pozostawiono
na Ziemi władcę, którym jako pierwszy został O z y r y s - D i o n i z o s .
Później jeszcze przed opuszczeniem Ziemi przez O z y r y s a ,
pozostawiono Nadzorców i ustanowiono gubernatora, którym został H e n o c h .
Przez pewien czas Nadzorcy zamieszkiwali na ziemi razem z ludźmi, wspomina o
tym również Biblia, uczyli ich podstawowych pojęć i zajęć. Oczywiście była to
wysoko rozwinięta cywilizacja zdolna przewidzieć wystąpienie i skutki kataklizmu
na skalę globalną, a takim był niewątpliwie potop.
Nibiru – Marduk przechwycony przez nasz system planetarny co 17 741 lat
zbliża się do ziemi powodując trzęsienia ziemi i inne kataklizmy. Przyczyną
biblijnego potopu mogło być takie właśnie wydarzenie kosmiczne.
Przybyła ekspedycja ratunkowa, w skład której wchodzili Bogowie
Olimpijscy, zaniepokojeni losem stworzonej przez siebie cywilizacji na wiele lat, a
może nawet stuleci przed zaistnieniem hipotetycznego potopu. Przybysze
postanowili uratować najbardziej wartościowe jednostki ludzkie i większość
gatunków zwierząt, oczywiście nie obyło się bez ofiar wyginęła większa część
ludności oraz wiele gatunków zwierząt m. in. mamuty.
Być może Edenem lub Rajem była odizolowana wyspa na Atlantyku –
Atlantyda lub może dolina obecnego Morza Czarnego, zalana przez wody Morza
Śródziemnego pod koniec ostatniego zlodowacenia, albo kontynent Mu, zajmujący
obszar Mórz Południowych zniszczony przez wybuch wulkanu na Sumatrze ca 80
tys. lat temu.
Sumerowie uważali, że system słoneczny składa się z dwunastu ciał
niebieskich. W skład tego układu wchodziła dziesiąta planeta – nieznana
współczesnej nauce: Nibiru – Marduk poruszająca się po wydłużonej orbicie
eliptycznej o okresie obiegu wokół Słońca (1 sarea = 3 600 lat). Dziesiąta planeta,
którą Sumerowie nazywali Tiamat, a Grecy Faetonem początkowo obiegała Słońce
pomiędzy Marsem i Jowiszem.
Planeta owa miała taką samą orbitę jak obecnie asteroida Ceres tzn. okres
obiegu wokół Słońca wynosił 1 682 dni, przecinała orbitę Marsa co 1172 dni, a
Jowisza co 2748 dni. Według informacji Sumerów Nibiru – Marduk został
przechwycony przez nasz system i co 17 742 lata zbliża się do ziemi powodując
trzęsienia ziemi i inne kataklizmy. Jak twierdzą Sumerowie skrzydlata planeta
Nibiru – Marduk jest wówczas widoczna gołym okiem na południowo – wschodnim
niebie.
Sumerowie podali również miejsce kosmodromu, na którym miały lądować
prehistoryczne pojazdy kosmiczne, wg tych informacji bogowie lądowali na terenie
obecnej Arabii Saudyjskiej ok. 150 km na północny wschód od miejscowości
Djouph na 30o długości północnej i 44,15o szerokości wschodniej, więc niedaleko
istniejącego rurociągu naftowego.
Sumerowie podawali ciała niebieskie kolejności w odwrotnej od obecnie
przyjętej – taka numeracja wyraźnie wskazuje na pochodzenie z zewnątrz naszego
układu słonecznego:
- 108 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
- 109 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
W. J. S.
- 110 -
ARISTOKLES – PLATON ATLANTYDA
Opracował Włodzimierz J. Szypura
1. Rok 0 = -1 r. pne.
2. Narodzenie Chrystusa nastąpiło w -4 r. w czasie ostatniego zbliżenia Marduka.
3. Potop nastąpił -8 498 r. podczas ostatniego zbliżenia Marduka i globalnej
katastrofy.
4. Okres obiegu Marduka wokół Słońca wynosi 3 600 lat Juliańskich = 3 548 lat.
5. Co 5 okresów obiegu Marduka a więc co 18 000 lat Juliańskich = 17 742 lat
następuje katastroficzne zbliżenie z Ziemią.
- 111 -
Starożytni Bogowie
* - dotyczy Judaizmu
System miar starożytnej Grecji
Miary długości:
Wagi i pieniądze: