You are on page 1of 16

TORUŃ CZWARTEK, 14 STYCZNIA 2010 r.

NR 1/2010 (3)

PISMO STUDENTÓW INFORMACJI NAUKOWEJ I BIBLIOTEKOZNAWSTWA


Spis treści
Słowo wstępne ______________________________________ 2
Polskie Pulitzery _____________________________________ 3
E-book, e-czytnik, e-ink, e-papier czy e-reader?_____________ 6
Collegium Humanisticum ______________________________ 7
Wędrując bezdrożami uniwersum________________________ 8
V Debata Kopernikańska _____________________________ 10
Listy z ostem: Ucz się, ucz ____________________________ 12
Listy z ostem: Nowe porządki w bibliotece________________ 13
Listy z ostem: Doktoranta portret (nie) własny _____________ 13
I stanie się koniec...__________________________________ 14
W osiemdziesiąt dwie minuty dookoła Galerianek__________ 15
Rozkosz w stylu vintage ______________________________ 16
Lista bestsellerów MR________________________________ 16

„Do [czech]? Do [czech] to ja mam za darmo”


A my jesteśmy i po raz trzeci, i to za darmo! Jak widać ani przerwa wakacyj-
na, ani świąteczna nie rozleniwiła nas na tyle, aby zarzucić wydawanie
„MIĘDZY REGAŁAMI”. Z zakasanymi rękawami do pracy i z lekko po-
większonym składem osobowym Redakcji, witamy w styczniowym numerze.
Znajdziecie w nim m.in. dział Listy z ostem z artykułami na temat spraw, któ-
re w pewien sposób nas poruszyły, dotknęły, zirytowały. Chcielibyśmy na
stałe wprowadzić rubrykę z naszymi recenzjami filmów, książek, spektakli,
płyt (niekoniecznie tych na czasie i na topie, ale także lekko odkurzyć filmo-
tekę czy biblioteczkę). Może zachęcimy Was do sięgnięcia po gatunki, o któ-
rych nawet nie słyszeliście. Mamy nadzieję, że spotka się to z Waszym pozy-
tywnym odbiorem. Zatem smakowitej lektury!

Nie ukrywamy, że z naszej strony należą się podziękowania za finan-


sowy patronat dla Dziekana Wydziału Nauk Historycznych – dra hab. Stani-
sława Roszaka, dzięki któremu kolejne wydania „MIĘDZY REGAŁAMI”
mają realną szansę trafić do Czytelnika. Jesteśmy wdzięczni. Praca nad po-
szczególnymi numerami, gdy wiemy, że jesteśmy „bezpieczni finansowo”,
jest niezwykle komfortowa.
Tytułem końca i korzystając, iż rok 2010 dopiero raczkuje, możliwe,
że się jeszcze nie obudził po sylwestrowych szaleństwach, cała Redakcja ży-
czy, aby był on dla Was łaskawy i nie doświadczał Was zbytnio (chyba że
pozytywnie!).
W imieniu Redakcji – Asia Edwarczyk

MIĘDZY REGAŁAMI STYCZEŃ 2010 (3)

Pismo Studentów Informacji Naukowej i Bibliotekoznawstwa


Adres redakcji
87-100 Toruń, ul. Gagarina 13 a Opiekun redakcji:
tel. 668 360 820 dr Dorota Degen
e-mail: pkn_umk@stud.umk.pl
Korekta:
Zespół redakcyjny: Milena Śliwińska
Joanna Edwarczyk, Paulina Kwiatkowska,
Piotr Rudera, Małgorzata Szymczyk, Skład:
Milena Śliwińska, Anna Urbanek Anna Urbanek
Polskie Pulitzery – sukces czy chwyt marketingowy?
Przegląd nagród dziennikarskich

Nagrody mają wyłaniać najlepszych, mają ich promować, Bolesława Wierzbiańskiego. Publicystów, zajmujących
czasem mają być ukoronowaniem działalności zawodo- się kwestiami ekologii, SDP odznacza Nagrodą im. Profe-
wej, a innym razem mają mobilizować nagradzaną osobę. sora Stanisława Myczkowskiego. Publikacje, których
Podobnie jest z nagrodami dziennikarskimi – mają one główną tematyką jest edukacja odznaczane są Nagrodą
skierować uwagę na osobowości dziennikarskie, wskazać im. Jerzego Zielińskiego. Dziennikarzom przyznawany
tych najlepszych i wyróżnić najciekawszy materiał ubie- jest także Laur SDP. Wyróżnienie to można otrzymać za
głego roku. Dla jednych dziennikarzy nagrody są rodza- najwyższą jakość dziennikarstwa. Stowarzyszenie przy-
jem podziękowania za całokształt działalności, dla innych znaje corocznie również antynagrodę – „Hienę Roku”,
zaś są wyróżnieniem, mającym dopiero otworzyć przed która dostać można z publikacje i postawę wykraczającą
nimi drzwi popularności. poza etykę dziennikarską.
Na polskim rynku nagród dziennikarskich jest kil- Nagroda im. Andrzeja Woyciechowskiego przy-
ka wyróżnień. Polskim Pulitzerem określana jest określa- znawana jest za najlepszy materiał dziennikarski, wypły-
na jest Główna Nagroda Wolności Słowa przyznawana dla wający na życie Polaków. W kapitule, poza dziennikarza-
autorów publikacji zaangażowanych w obronę demokracji mi, zawsze znajduje się członek rodziny patrona. Nomina-
i w prawidłowe funkcjonowanie państwa. Mianem tym cje nie są pogrupowane na kategorie, jedynym warun-
określane są również pozostałe nagrody przyznawane kiem, aby otrzymać nagrodę jest to, jakie znaczenie dany
przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, o czym bę- program czy tekst miał dla opinii publicznej. Pod tym
dzie mowa w dalszej części referatu. względem Nagroda im. Woyciechowskiego bardzo różni
się od Dziennikarskiej Nagrody Związkowej OPZZ, która
KATALOG NAGRÓD jest skategoryzowana oraz bardzo precyzyjna tematycznie.
Nagroda Związkowa przyznawana jest w trzech
Najbardziej prestiżową nagrodą przyznawaną dziennika- kategoriach: prasa, radio i telewizja. Wyróżnienie ma trzy
rzom jest Grand Press. Wyróżnienie, za najlepsze teksty, stopnie. Przyznawana jest za szeroko pojęte sprawy pra-
audycje radiowe, programy telewizyjne oraz materiały cownicze i związkowe. Inną nagrodą dla publikacji o te-
internetowe, kapituła przyznaje w następujących katego- matyce społecznej
riach: news, dziennikarstwo śledcze, publicystyka, repor- jest powołana 17
taż, dziennikarstwo specjalistyczne, wywiad. Wśród kry- lutego br. przez
teriów branych pod uwagę przez kapitułę są wybitne wa- Komisję Europej-
lory warsztatowe, znaczenie materiału dla opinii publicz- ską nagroda przy-
nej, ciekawy, indywidualny charakter materiału oraz za- znawana z publi-
chowanie standardów etycznych dziennikarstwa. kacje o tematyce
Press przyznaje również nagrodę, która – jak zdrowotnej.
chcą organizatorzy – charakteryzuje się misyjnością: Organiza-
„Miesięcznik, dbając o profesjonalizm w dziennikarstwie, torzy zwracali
przestrzeganie etycznych kanonów tego zawodu, promo- uwagę, że nagroda
wanie najwyższych standardów pracy w mediach, ustana- ma mieć dwie
wia nagrodę dla Dziennikarza Roku. Może ja otrzymać funkcje: ożywiać
osoba, której praca spełnia wszystkie trzy wymienione europejską dysku-
wyżej warunki”. Wyróżnienia „Press” uznawane są za sję o zdrowiu oraz
najbardziej prestiżowe, ale obok nagród przyznawanych ma być wyróżnie-
przez to czasopismo można wyróżnić nagrody przyznawa- niem dla kunsztu
ne przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich. war sztat owego
O Głównej Nagrodzie Wolności Słowa wspo- uh on or owa n ych
mniałam już na początku artykułu, poza tą nagrodą Stowa- dziennikarzy, ma
rzyszenie przyznaje jeszcze: Nagrodę im. Eugeniusza być ona również
Kwiatkowskiego: za publikacje o inicjatywach gospodar- mobilizacją dla
czych. Nagrodą im. Dziewanowskiego odznaczane są pu- publicystów, aby
blikacje dotyczące wydarzeń międzynarodowych; Za ci opisywali dzia-
publikacje o tematyce społecznej SDP przyznaje Nagrodę łania Komisji Eu-
im. Stefana Żeromskiego. Nagroda Watergate, przyzna- ropejskiej w za-
wana jest w zakresie dziennikarstwa śledczego. Dzienni- kr esi e dbani a
karz zajmujący się tematyką sportową może się ubiegać o zdrowie. Nagro-
o Nagrodę im. Stana Musiała i Edwarda J. Piszka, nato- da przyznawana
miast redakcjom lokalnym przyznawana jest Nagroda im. jest jedynie za
publikacje praso-
MIĘDZY REGAŁAMI 3
we lub elektroniczne. Sito wyłaniające laureatów nagrody Nagroda dla dziennikarzy Mediów Lokalnych im, red.
jest dwuetapowe – najpierw etap krajowy, następnie etap Piotra Różyckiego; Nagroda im. Łopieńskiej
europejski. To nie jest jedyna nagroda przyznawana przez (przyznawana za najlepszy wywiad prasowy); Ogólnopol-
administrację europejską dla dziennikarzy. Parlament Eu- ski Konkurs na Reportaż im. Ryszarda Kapuścińskiego;
ropejski przyznaje wyróżnienie dla publicystów, którzy Konkurs im. Szumowskiego.
zajmują się ważkimi sprawami, dotyczącymi Europy –
Dziennikarską Nagrodę Parlamentu Europejskiego. SUKCES CZY MARKETING?
Te dwa wyróżnienia, jak i nagrody przyznawane
przez SDP, są odznaczeniami za działalność w określonej Można się zastanawiać dlaczego dziennikarze dostają na-
tematyce. Tak samo jest również Nagrodą Dziennikarską grody czy dlatego, bo są profesjonalistami, czy też nagro-
im. Mariana Krzaka. dy czynią z nich profesjonalistów. Można też zapytać ina-
Wyróżnienie to przyznawane jest od 1998 roku czej: czy dziennikarze dostają nagrody i wtedy stają się
przez środowisko bankowe. Inną nagrodą przyznawaną znani czy też nagrody są przyznawane znanym
publicystom zajmującym się sprawami ekonomicznymi i popularnym. Każda z możliwości w jakimś sensie jest
jest Nagroda im. Władysława Grabskiego. Kolejnym prawdziwa i stanowi przyczynek do chyba nierozstrzygal-
wyróżnieniem ekonomicznym są Ostre Pióra, której fun- nej dyskusji. Nagrody są osobistym sukcesem publicysty,
datorem jest Business Centre Club. Wyżej wymienione ale stają się one również swoistą akcją marketingową,
nagrody przyznawane są pod względem tematycznym, promującą dziennikarza.
w wąskiej dziedzinie; natomiast szeroko pojęty wymiar W artykule Sumy marzeń w „Press” przedstawieni
społeczny ma Nagroda im. Dariusz Fikusa, jest przyzna- są czołowi polscy dziennikarze, którzy jeśli zdecydowali-
wana dziennikarzom, którzy dążą do umocnienia wolnych by się na udział w reklamie, mogliby zainkasować bardzo
mediów oraz przestrzegają zasad etyki zawodowej. duże honoraria. Monika Olejnik znalazła się na trzecim
Pierwsza edycja nagrody (w 1998 roku) była miejscu tegoż rankingu, zaraz za nią uplasował się To-
przyznana za cykl reportaży, które zmobilizowały społe- masz Lis, na szóstym miejscu Justyna Pochanke, a na
czeństwo do pomocy powodzianom. Kolejne wyróżnienia trzynastym Jacek Żakowski, który wyprzedził m.in. Kubę
były przyznawane m.in. za cykl artykułów w „Gazecie Wojewódzkiego. Ten ranking pokazuje, kto w Polsce jest
Wyborczej”, które pomogły odzyskać skradzione staro- znany i popularny. Do miejsca trzynastego jest aż czterech
druki z Biblioteki Jagiellońskiej. Nagroda jest przyznawa- dziennikarzy, którzy dla rynku reklamowego są cenni, bo
na w dwóch kategoriach – twórca mediów i twórca w me- są niedostępni. Wszyscy wymienieni dziennikarze byli
diach. W sierpniu br. pojawiły się głosy spadkobierców laureatami Grand Press. Ten ranking ma również swoje
Dariusza Fikusa jakoby „Rzeczpospolita”, jako czasopi- potwierdzenie w artykule Zbigniewa Bajki, Dziennikarze
smo, odbiegała od idei gazety, którą redagował Fikus. lat 90., zamieszczonego w „Zeszytach Prasoznawczych
Wokół nagrody narastało nieporozumienie, tak samo jak z 2000 roku, nr 3-4. Dziennikarze na zadane im pytanie
w 2007 roku wokół Nagrody Kisiela. o najbardziej wiarygodnego publicystę w Polsce w 71%
Nagroda Kisiela została ufundowana przez same- odpowiedzieli, że nie ma takiego, a tylko 29% powiedzia-
go Stefana Kisielewskiego i przez niego przyznawana. Po ło, że taki jest. Wśród dziennikarzy o najwyższym stopniu
śmierci inicjatora w 1990 roku, przyznawaniem nagród wiarygodności wymieniono Monikę Olejnik, Ryszarda
zajęła się Kapituła, w skład której weszli wszyscy dotych- Kapuścińskiego, Tomasza Lisa, Krzysztofa Skowrońskie-
czasowi laureaci, syn Kisielewskiego – Jerzy, i Marek go. Po jednym procencie mieli m.in. Bogdan Rymanow-
Król – były Redaktor Naczelny „Wprost”. Nagradzano ski, Piotr Zaremba, ks. Adam Boniecki, Grzegorz Miecu-
osoby (polityków, publicystów i przedsiębiorców), któ-
rych działalność jest zgodna z duchem działalności
Kisielewskiego. Ostatnie nagrody przyznano w 2006
roku.
Nagrody dziennikarskie przyznawane są
przez dziennikarzy, przez specjalistów lub przez auto-
rytety. Również studenci dziennikarstwa mają swoje
nagrody, które przyznają dziennikarzom, są to Media-
Tory.
Studenckie Nagrody Dziennikarskie przyzna-
wane są w dziewięciu kategoriach – MediaTORY
specjalne i MediaTORY główne: „auTORytet, nawi-
gaTOR, TORpeda, detonaTOR, akumulaTOR, prowo-
kaTOR, inicjaTOR oraz reformaTOR. Zwycięzcy
wyłaniani są poprzez głosowanie studentów z ośmiu
kierunków dziennikarskich. Organizatorami są Koło
Naukowe Studentów Dziennikarstwa i Komunikacji
Społecznej UJ oraz Stowarzyszenie MediaTory.
Wśród nagród dziennikarskich można również
wyróżnić nagrody niszowe i mniej spektakularne. Do
takich nagród należą Polsko-Niemieckie Nagrody
Dziennikarskie; Nagroda Dziennikarzy Małopolskich;

4 MIĘDZY REGAŁAMI
gow. Zdecydowana większość opowiedziała się Dziennikarze nie stają się lepsi dzięki nagro-
za tym, że nie ma wiarygodnych dziennikarzy dom, ale dzięki pracy i talentowi. Jednak czy
w Polsce, taka sytuacja jest bezpośrednio związa- tylko te czynniki mają wpływ na popularność
na z innymi problemem, mianowicie ze spadkiem dziennikarzy? Publicyści udzielają wywiadów
oglądalności serwisów informacyjnych. Odpo- w prasie, stają się bohaterami tabloidów, biorą
wiedzi dziennikarzy były właściwie takie same, udział w programach rozrywkowych. Pobudki
kiedy zapytano, którzy publicyści są godni naśla- takich udziałów są różne, różne są również ich
dowania. Nie ma takiego – opowiedziało 74% oceny. Komercjalizacja wśród dziennikarzy
pytanych, a 26% podaje nazwisko dziennikarza. staje się poważnym problemem. Obejmuje ona
Lista nazwisk jest taka sama jak podczas odpo- wiele pól m.in.: zajmowanie się błahostkami
wiedzi na pytanie pierwsze. Czołowe miejsca a ignorowanie problemów znaczących czy nie
zajmują dziennikarze, który byli nagradzani podejmowanie poważnych tematów przez
w różnego typu plebiscytach dziennikarskich. dbałość o wskaźniki oglądalności. Te wszyst-
Nagrody pomagają tworzyć prestiż kie problemy z jakimi boryka się współczesne
i pozytywny wizerunek danej osoby. W jakimś dziennikarstwo, stawiają pod znakiem zapyta-
sensie sprawiają też, że publicysta staje się popu- nia trafność nagród przyznawanych dziennika-
larny i lubiany, a markę lubianą zawsze postrze- rzom. Tę samą wątpliwość wyraził Piotr Pace-
gamy jako rzetelniejszą, bardziej obiektywna wicz, pisząc obrazoburczy list po przyznaniu
i lepszą. Koncerny medialne zabiegają o takie rok temu nagrody Grand Press B. Rymanow-
twarze i skupiają w swoich szeregach najpopular- skiemu. List ten obił się echem, odpowiedzieli
niejszych dziennikarzy, a to służy obu stronom, na niego inni laureaci nagrody: „Zdajemy
bo i dany koncern promuje się dzięki twarzom sobie sprawę, że temperatura tegorocznych
publicystów i dani publicyści promują się po- dyskusji związana jest z narastającym jako-
przez współpracę z prestiżowym konsorcjum ściowym kryzysem polskich mediów, z emo-
medialnym. Tak jest np. w TVN, gdzie obie stro- cjami politycznymi ostatnich lat i z głębokimi
ny, i TVN, i pracujący tam dziennikarze, tworzą podziałami w naszym środowisku. Nie przy-
silnie zintegrowaną medialną markę, kojarzoną mykamy oczu na te problemy. Widzimy
jednoznacznie z nowoczesnością i profesjonali- potrzebę dyskusji i szukania środków zarad-
zmem. Marketingowa symbioza jest i dla jed- czych. Zgadzamy się z niektórymi krytyczny-
nych, i dla drugich bardzo korzystna, choć dla mi uwagami Piotra Pacewicza pod
odbiorcy czasem zagadkowa, gdyż nie wiadomo adresem polskiego dziennikarstwa […]. Nale-
kto, kogo bardziej promuje. Krzysztof W. Ka- żymy do różnych szkół dziennikarstwa
sprzak twierdzi, że dążenie do obecności w me- i nurtów warsztatowych. Mamy sobie samym
diach, do kształtowania swojego pozytywnego i naszym kolegom wiele do zarzucenia. Ale
wizerunku jest czymś naturalnym. Dziennikarze nagroda Grand Press ma dla naszego podzielo-
są właścicielami swojej marki medialnej i chcą ją nego środowiska szczególne znaczenie. Jest
promować zarówno poprzez profesjonalizm, któ- wartością, której nie powinniśmy utracić. Bo
rego poparciem są nagrody, jak i poprzez działal- poza nią nie mamy wspólnych, łączących nas
ność poza zawodowa. Każdy „pragnie ów pro- instytucji, na których moglibyśmy coś lepsze-
dukt wypromować, zareklamować, przyzwyczaić go budować”. Środowisko dziennikarskie szu-
doń konsumenta, za pomocą różnych skojarzeń”. ka dla siebie wspólnego mianownika, tym
Taki jest zasadniczy schemat PR dla każdego mianownikiem ma być najbardziej prestiżowa
produktu, produktu jakim jest również marka nagroda w polskim świecie dziennikarskim.
dziennikarza. List ten pokazuje, że nagrody, poza tym wła-
Nagrody są wykrzyknikiem stawianym ściwościami, o których była mowa wcześniej,
przy nazwisku publicysty. Jeżeli uprościmy w jakimś stopniu integrują środowisko, nagro-
i spróbujemy uschematycznić powody przyzna- da staje się synonimem uznania i poparcia.
wania nagród, to właściwie można zamknąć je Pomagają tworzyć markę, nie są tylko
w kilku hasłach: profesjonalizm, pasja, misja, świadectwem próżności, przyznawanym przez
obiektywizm, zaangażowanie. Dziennikarze soli- „towarzystwo wzajemnej adoracji” – nagrody
darnie twierdzą, iż wyróżnienia są dla nich ol- dziennikarskie – są dowodem na to, że środo-
brzymim sukcesem, potwierdzeniem, że to, co wisko czy też eksperci potrafią docenić coś, co
robią jest słuszne i akceptowane. Nagrody jedno- robi inny dziennikarz. Nagrody są niezbędne
cześnie są dla wyróżnionych ogromnym cięża- w środowisku dziennikarzy, tak jak niezbędne
rem, gdyż zobowiązują do tego, aby z każdym są nagrody literackie, bo poza tym, że dają
dniem byli tylko lepszymi. Jacek Dąbała tak mó- prestiż osobie nagradzanej, to również są
wi o nagrodach dziennikarskich: „Takie wyróż- sygnałem dla opinii publicznej, na czyją publi-
nienie mają dla dziennikarzy olbrzymie znacze- cystykę warto zwrócić uwagę, mówią kto stara
nie. Świadczą o uznaniu i prestiżu, jakim cieszą się oddzielać ziarno od plew i mówić wyłącz-
się w środowisku, ale też informują opinię pu- nie o ziarnach.
bliczną o stanie dziennikarstwa i kierunkach,
w jakich ono zmierza”. Milena Śliwińska

MIĘDZY REGAŁAMI 5
E-book, e-czytnik, e-ink, e-papier czy e-reader?
Lubisz czytać, a uparcie twierdzisz, że książki i gazety w multimedialnych? Zainteresowanie e-czytnikami przypi-
klasycznej postaci nie da się zastąpić? sywać można zastosowaniu interesującej i innowacyjnej
Jeśli zapach świeżej farby drukarskiej i szelest przewraca- technologii, która opracowywana jest począwszy od lat
nych kartek decydują o twoim stanowisku, to rewolucyjne 70. Dopiero jednak wyniki uzyskane w latach 90. dały
zmiany w formie książek, jakich jesteśmy świadkami, podstawy do wyobrażenia sobie nieprzeciętnych możliwo-
wkrótce mogą sprawić, że staniesz się entuzjastą ści, jakie mógłby oferować e-papier.
e-papieru. Druga połowa listopada 2009 roku przyniosła
długo oczekiwaną premierę na polskim rynku nowych E-PAPIER
technologii związanych z książką. Wtedy to pojawiło się
elektroniczne urządzenie czytelnicze Iliad holenderskiej E-Papier to technologia XXI wieku, dająca wręcz nieogra-
firmy Irex Technologies. Technologia e-papieru, przy niczone możliwości. Dzięki niej już wkrótce jedna giętka,
użyciu której powstał Iliad, niesie ze sobą rewolucyjną cienka, możliwa do złożenia lub zrolowania kartka praw-
możliwość zastąpienia dokumentów, gazet i niektórych dopodobnie zastąpi dzisiejsze drukowane gazety, a może
książek jednym poręcznym urządzeniem. Urządzenie, nawet i książki.
ważące niespełna 400 gramów, pozwala na dotarcie do Badacze pracujący przy opracowywaniu e-papieru wyja-
nieograniczonej ilości gazet, magazynów i książek w wer- śniają jego innowacyjność: e-papier jest technologią wy-
sji elektronicznej, zastępując ich dotychczasowe, papiero- świetlania obrazu, opartą na elektronice polimerowej. Jej
we odpowiedniki. Ale to dopiero początek rewolucji! podstawowym założeniem jest zastąpienie klasycznych
układów krzemowych, układami realizowanymi na two-
E-CZYTNIK rzywach sztucznych. Dzięki zastosowaniu tej technologii
w procesie produkcyjnym
Oparte na tej technologii urzą- e-czytników, są one rewolucyj-
dzenie zwane czytnikiem ne pod względem wyświetlania
książek elektronicznych, obrazu. W przeciwieństwie do
funkcjonujące na rynku także klasycznych wyświetlaczy nie
jako czytnik e-książek, e- promieniują one światłem wła-
booków bądź e-czytnik. Jest snym – obraz raz wyświetlony
to przenośne urządzenie cyfro- nie podlega ciągłemu odświe-
we, które daje możliwość wy- żaniu, dzięki czemu użytkow-
świetlania, czytania, czy też nik uzyskuje wysoki komfort
słuchania książek elektronicz- czytania tekstów. Ekran urzą-
nych (e-booków i audiobo- dzenia, podobnie jak tradycyj-
oków), czasopism (e-gazet) ny papier, charakteryzuje się
oraz wszelkich innych doku- wręcz doskonałym kontrastem
mentów. Dzięki wyposażeniu i jest czytelny w różnych wa-
e-czytnika w pamięć we- runkach oświetleniowych,
wnętrzną i nowoczesny wy- a jak zapewniają producenci –
świetlacz pozwala na przecho- daje możliwość komfortowego
wywanie wielu dokumentów i pobieranie ich z różnych czytania również w bezpośrednim świetle słonecznym.
serwisów. Urządzenie jest ponadto wyposażone w dotyko- Tak samo, jak zwykła kartka papieru, można z niego czy-
wy ekran – obecnie wykonany w technologii e-papieru – tać pod każdym niemal kątem, a wysoka wytrzymałość
o przekątnej wahającej się od 6 do 8 cali w zależności od baterii tego zapewnia pracę bez ładowania przez długi
modelu. Za pomocą kabla będącego standardowym wypo- czas. Wyświetlacze e-papierowe są wydajne energetycz-
sażeniem każdego e-czytnika, możemy się łączyć z kom- nie, gdyż zużywają energii tylko podczas zmiany obrazu
puterem, a komunikację bezprzewodową zapewnia WiFi, wyświetlanego na ekranie.
dzięki któremu możemy dokonywać aktualizowania prze-
chowywanych w nim plików. E-czytnik posiada także RYNEK POLSKI I ECLICTO
wbudowane wejście słuchawkowe, co pozwala słuchać
muzyki lub odsłuchiwać audiobooki. Istnieje również Wspomniana na początku listopadowa premiera
możliwość subskrypcji e-gazet, czasopism oraz blogów. e-czytnika Iliad, którego specyfikacja została przedstawio-
Urządzenie umożliwia robienie notatek i adnotacji oraz na w ramce, zapoczątkowała rozwój rodzimego rynku
rysowanie. Ten stosunkowo niewielki sprzęt oferuje kom- e-czytników do tego stopnia, że na początku grudnia firma
pleksowe usługi multimedialne. Kolporter rozpoczęła sprzedaż polskiego czytnika
Co w takim razie wyróżnia e-czytniki – biorąc pod e-książek o nazwie eClicto. Wiceprezes Kolporter Info –
uwagę jedynie jakość i funkcje – od oferowanych na ryn- Tomasz Ziąbka informuje, że urządzenie można zakupić
ku palmtopów, notebooków, czy nowoczesnych telefonów tylko za pośrednictwem strony internetowej eClicto.pl

6 MIĘDZY REGAŁAMI
i w sklepie internetowym Kolporter.pl. Zarówno oprogra-
mowanie, jak i projekt, to dzieło spółki Kolporter Info.
Sprzęt składany jest w Azji, a jedynym mankamentem
Collegium
urządzenia – porównując go do oferty innych producen-
tów – jest to, że nie można się za jego pośrednictwem
łączyć bezprzewodowo z Internetem. Użytkownik pozba-
Humanisticum
wiony jest zatem możliwości pobierania nowych doku-
mentów. Producent zapewnia, że kolejna wersja eClicto
będzie miała większy ekran i możliwość łączenia z inter-
netem za pomocą Wi-Fi. W ofercie czytelniczej jest, póki
co, tysiąc polskich tytułów, ale Kolporter prowadzi nego-
cjacje z wydawcami zagranicznymi i prawdopodobnie
rozszerzy ofertę. Producent podaje, że pojemność urzą-
dzenia jest w stanie zmieścić 400 książek, można rozsze-
rzyć pojemność pamięci podłączając do niego kartę SD.
Koszt nowinki technologicznej to 899 zł (w pamięci czyt-
nika jest zapisanych 100 książek). Cena polskiego
e-czytnika wydaje się być rozsądna, biorąc pod uwagę to,
że w ofercie, na polskim rynku, nie znajdziemy tańszego
czytnika e-booków. Jednym z tańszych urządzeń tego
typu jest Cybook Opus, którego cena wynosi ok. 1200 zł,
do zestawu dołączony jest kabel USB i futerał. Z kolei,
kupując nieco droższy jetBook, kosztujący 1218 zł, do-
staniemy w zestawie kabel, ładowarke i słuchawki. Jeśli W 2011 roku, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem,
możemy sobie pozwolić na wydatek rzędu 3000 zł, to Wydział Nauk Historycznych czeka kolejna przepro-
idealny będzie ulepszony technologicznie czytnik Iliad wadzka. Do tego czasu w miasteczku uniwersyteckim
2nd Edition, do którego dołączane są kabel USB, łado- ma zostać ukończony pierwszy etap budowy nowego
warka, adapter podróżny i stylus. obiektu – Collegium Humanisticum. Inwestycja pochło-
Przyczyn braku zainteresowania polskiego społe- nie około 70 mln złotych i będzie finansowana ze środ-
czeństwa e-czytnikami i ofertą e-książek można upatry- ków Europejskiego Funduszu Rozwoju
wać do niedawna w braku polskiego sprzętu i stosunkowo Regionalnego oraz budżetu miasta. Znaczącą część
wysoką ceną czytników oferowanych przez producentów niezbędnych funduszy pozyskano również z Minister-
zagranicznych. Ewidentnie, niesprzyjający może być brak stwa Finansów. Do nowego gmachu, poza historykami,
aktywności polskich czytelników, choć pojawia się coraz zostaną przeniesione również pedagogika, socjologia,
więcej osób zafascynowanych e-bookami, a ich aktyw- filozofia oraz w dalszej perspektywie filologie, które
ność czytelnicza ogranicza się prawie wyłącznie do ksią- teraz mieszczą się w Collegium Maius.
żek w postaci elektronicznej. Czytelnicy e-booków nie są Docelowo Collegium Humanicticum ma skła-
jeszcze uwzględniani w badaniach czytelnictwa organizo- dać się z pięciu segmentów – jednego dydaktycznego,
wanych przez Instytut Książki i Czytelnictwa Biblioteki w którym znajdą się sale wykładowe, ćwiczeniowe
Narodowej, więc trudno ocenić skalę zainteresowania i biblioteka oraz czterech administracyjnych z dzieka-
e-bookami i e-czytnikami na polskim rynku. Wkrótce natami, oraz pokojami dla pracowników naukowych.
miernikiem czytelnictwa, w jakimś stopniu, może stać się Budynek ma być bardzo nowoczesny i naszpikowany
liczba pobieranych e-booków i sprzedawanych elektroniką. Sterowane komputerowo będą m.in. ogrze-
e-czytników, które będą cieszyły się coraz większym za- wanie i oświetlenie. Drzwi do pokoi kadry mają być
interesowaniem otwierane przy użyciu kart magnetycznych. W całym
budynku możliwy będzie bezprzewodowy dostęp do
Piotr Rudera Internetu. W czasie projektowania nie zapomniano tak-
że o zmotoryzowanych pracownikach i studentach, dla
E-czytnik Iliad których wokół Collegium powstaną miejsca parkingo-
Elektroniczne urządzenie czytelnicze Iliad to praktyczne zasto- we.
sowanie wcześniej opiasanej technologii e-papieru, niosącej Warto wiedzieć, że Collegium Humanisticum
przełomowe rozwiązanie w zakresie wyświetlania obrazu. nie jest jedyną z planowanych inwestycji UMK. Na
Urządzenie wyposażono w 8,1" dotykowy ekran Bielanach ma stanąć również Interdyscyplinarne Cen-
o rozdzielczości 1024x768 pikseli, 160 DPI, wyświetlający trum Nowoczesnych Technologii, przy Instytucie Fizy-
obraz w 16 odcieniach szarości, łącze Bluetooth, Wi-Fi, złącze
USB 2.0, procesor Intel® 400MHz XScale™ procesor ki budowane jest Centrum Optyki Kwantowej, a przy
o pamięci 64 MB RAM, wewnętrzny dysk o pojemności 256 Wydziale Sztuk Pięknych planowana jest budowa Cen-
MB wewnętrozszerzalnej kartami pamięci SD - w zestawie trum Konserwacji Zabytków. Miejmy nadzieję, że uda
znajduje się karta o pojemności 2 GB oraz stereofoniczne gło- się zrealizować także projekt powstania Centrum Spor-
śniki (oprócz czytania można też na nim posłuchać plików towego, gdyż wśród wielu toruńskich żaków słychać
MP3). Czytnik pracuje pod kontrolą systemu operacyjnego np. głosy niezadowolenia z aktualnego zaplecza sportowe-
Windows CE 5.0, co oznacza że użytkownik ma dostęp do go, jakim dysponuje uczelnia.
dodatkowego oprogramowania, takiego jak przeglądarka inter-
netowa. Paulina Kwiatkowska

MIĘDZY REGAŁAMI 7
Wędrując bezdrożami uniwersum

czyli o fenomenie fan fiction


Czy zdarza się Wam czasami odkładać właśnie przeczyta- dział „Książki” wymyka się wszelkim statystykom – sek-
ną książkę z uczuciem niedosytu, z wrażeniem, że autor cja poświęcona Harry’emu Potterowi sama zawiera ponad
urwał jakiś wątek w połowie, że zmarnował potencjał 430 000 opowiadań. Gdy do tego dodać tzw. crossovery,
postaci, że nie dopracował zbytnio świata…, że ktoś inny czyli historie łączące ze sobą dwa lub więcej światów
mógłby to napisać lepiej? Cóż, możecie być niemal pew- (choćby Jane Eyre porwana przez Kapitana Haka**),
ni, że jakiś natchniony czytelnik postarał się już wypełnić powstaje gigantyczna liczba dłuższych i krótszych – od
tę lukę. złożonych ze stu słów – drabble – po wieloodcinkowe
Fan fiction, czyli opowiadania tworzone przez fa- i bardzo rozbudowane powieści, sięgające kilkuset stron
nów do istniejących książek, filmów, komiksów, gier czy maszynopisu, teksty, na których przeczytanie zwykłemu
seriali, to zjawisko szczególnie rozpowszechnione w świe- czytelnikowi nie starczyłoby życia. A to tylko jeden portal
cie miłośników fantastyki. W latach 60. XX wieku, na fali z wielu!
popularności serialu Star Trek, w magazynach jego miło- Przytaczam te liczby – może i niezbyt dokładne,
śników (fanzinach) zaczęły ukazywać się opowiadania ale one zbyt szybko wzrastają, by przywiązywać wagę do
umieszczone w tym uniwersum, przedstawiające nowe dziesiątek czy nawet setek. Błyskawicznie rosnąca popu-
przygody bohaterów, pogłębiające psychologię czy dobu- larność najlepiej pokazuje, jak istotne w dzisiejszej kultu-
dowujące ich przeszłość. rze popularnej jest się to zjawisko. Co ważne, twórczość
Popularność fan fiction wzrosła jednak niepo- ta nie przynosi żadnych materialnych korzyści, ponieważ
miernie wraz z rozwojem Internetu. W 1998 roku powstał prawnie bohaterowie i świat utworu należą do ich
największy serwis z opowiadaniami tworzonymi przez „prawdziwych” autorów. Cała gałąź literatury jest zatem
fanów – FanFiction.net* – który gromadzi twórczość tworzona dla samej przyjemności, „radości pisania”. Nie-
związaną z książkami, mangą i anime (japońskie komiksy komercyjność fan fiction przyczynia się w pewnym stop-
i filmy animowane), filmami, komiksami, kreskówkami, niu do zróżnicowania jego tematyki i ujęcia, które nie
grami, serialami, a nawet sztukami teatralnymi (sic!). musi być dostosowane do popytu na rynku książki czy
W większości kategorii liczba zamieszczonych opowiadań trendów panujących w mainstreamie. Dzięki temu wśród
osiąga kilkadziesiąt, a niektóre nawet kilkaset pozycji! Ba, przebogatych zasobów opowiadań fanowskich, przy odro-
binie szczęścia czy uporu, można znaleźć utwór nie tylko
w konkretnym języku czy gatunku***, ale również z ulu-
bionym bohaterem, romansem (także tym niezgodnym
Historia fan fiction w jego współczesnym rozumieniu nie z oryginalną historią) czy w określonym stylu narracji.
jest wcale taka krótka. Zaczęła się bowiem już w XVII W tym miejscu należałoby odnieść się do tzw.
wieku od nieautoryzowanych „ciągów dalszych” Don
kanoniczności, pojmowanej tu jako zgodność
Kiszota, a nawet jeszcze wcześniej – od opowieści
z powieścią czy filmem, stanowiącym kanwę twórczości
umieszczanych
fanów. Dotyczy ona zarówno ogólnych założeń autora,
w świecie eposów Homera i rozmaitych wariacji na temat
jak i szczegółów uniwersum, charakteru i psychi-
legend arturiańskich. Często stosowano ją w celu parody-
ki bohaterów czy fabuły. Zależnie od stopnia akceptacji
stycznym – tworzono kolejne opowieści w stylu Tysiąca i
tych elementów przez autora fan fiction powstają historie,
jednej nocy, dopisywano nowe przygody Sherlockowi pozostające w różnym stopniu oderwania od dzieła orygi-
Holmesowi i Alicji Lewisa Carolla, wysyłano Fitzwillia- nalnego: od bardzo bliskich wersji pierwotnej po skrajnie
ma Darcy’ego i Conana z Cimmerii na podboje – czy to
alternatywne opowieści „co by było, gdyby”.
kobiecych serc, czy kolejnych państw. A któż nie pamięta
Ich jakość jest zróżnicowana w tym samym stop-
kilkudziesięciu tomów Pana Samochodzika? niu, co tematyka. Ograniczając się choćby do polskiego

* www.fanfiction.net
** Cazzah1990, James vs Jane, [online] [dostęp 29 listopada 2009] Dostępny w World Wide Web: http://www.fanfiction.net/s/5490402/1/
James_vs_Jane
*** Mówienie o „opowiadaniach” jest bowiem znacznym uproszczeniem. W zasobach fan fiction znajdują się również powieści, eseje, komedie,
tragedie, ballady, eposy, hymny, ody, scenariusze, limeryki, pieśni, nowele czy haiku.

8 MIĘDZY REGAŁAMI
fandomu Harry’ego Pottera, można znaleźć i utwory
pogardliwie zwane „dzieuami” (jak nagrodzony Zło-
tym Tłuczkiem przez użytkowników Forum Literackie-
go Mirriel Harry Potter i płomień miłości****), i opo-
Jak polubić Harry’ego Pottera, czyli subiektywny
wiadania pod względem stylu, psychologii bohaterów wybór bardzo dobrych polskich i na język polski tłu-
czy rozwiązań fabularnych znacznie przewyższające maczonych fan fiction w uniwersum cyklu J. K.
książkowy oryginał (patrz: ramka). Rowling
Co na to autorzy dzieł, które stanowią inspira-
cję dla twórców fan fiction? Jak można było się spo- Arianrod, Mdłości
dziewać, ich zdania są bardzo podzielone. Joanne Arien Halfelven, cykl Rozmowy trumienne
K. Rowling twierdzi, że jest zaszczycona tym, że czy- Arthur Weasley, Oswoić smoka
telnicy chcą pisać własne historie o jej bohaterach. Gumochłon, Temat: Voldemort
Stephenie Meyer (autorka serii Zmierzch) na swojej Ida Lowry, cykl o Lucy Potter
stronie internetowej podaje nawet adresy internetowe Koko, Prosta historia
konkretnych opowiadań bazujących na jej powie- Maya (tłum. NocnaMaraNM), Światło pod wodą
ściach. Z drugiej strony, Anne Rice (Wywiad z wampi- Mithiana, cykl Dni Założycieli
rem i następne) aktywnie i czasem wręcz agresywnie Nilc, R.A.B.
przeciwdziała temu zjawisku – na jej żądanie usunięto Toroj, cykl Slytheriniada
z FanFiction.net wszystkie opowiadania związane Valley (tłum. Vianne), Szare kamienie w pytaniach i błędach
z Kronikami wampirów. Większość autorów patrzy Wendy Nat (tłum. vixen), Wybór
jednak na to przez palce ani zachęcając, ani zniechęca-
jąc do pisania. Cóż, w dobie Internetu walka z fan fic- Wszystkie dostępne są na Forum Literackim Mirriel
tion przypominałaby walkę z wiatrakami – i byłaby (http://forum.mirriel.net)
nierozsądna: gdzie autor mógłby znaleźć lepszy sposób
na utrzymanie swojego dzieła w wyobraźni czytelni- Albowiem powszechnie znana prawda głosi, iż osoba, która
ków? nie lubi Severusa Snape’a, po prostu przeczytała jeszcze za
mało fan fiction.
Anna Urbanek

Słowniczek kilku ważnych pojęć fan fiction:


alternative universe, AU – opowiadanie pozostające w opozycji do oryginału, różniące się od niego w dużej
mierze. Powstaje w wyniku rozmyślań czytelnika nad przypadkowością świata; ten rodzaj myślenia zwany
jest popularnie „gdybaniem”.
angst – rodzaj opowiadania przepełnionego „złem i mrokiem”, charakteryzującego się ciężką atmosferą
zagrożenia, niebezpieczeństwa i lęku. Niemal zawsze przeznaczone tylko dorosłych.
beta reader, beta – osoba dokonująca redakcji i korekty tekstu przed opublikowaniem go w Internecie. Posia-
danie takowej jest wysoce polecane, choć często uznawane za zbędne przez część autorów (zob. blogasek)
blogasek – slangowe określenie opowiadań marnej jakości, często publikowanych na blogach w postaci nie-
zmiernie długich (i równie często niedokończonych) romansów bohatera kanonicznego z alter ego autorki
tekstu. Zwykle pozbawione jakiejkolwiek dbałości o formę zapisu, ortografię czy logikę (zob. Mary Sue).
drabble – 1. krótkie opowiadanie; 2. opowiadane złożone z dokładnie 100 słów. Istnieją również: półdrabble,
podwójne drabble, potrójne drabble...
Mary Sue, Maryśka Zuzanna – postać fikcyjna, najbardziej rozpowszechniona kalka literacka występująca
nie tylko w fan fiction. Postać w przeważającej liczbie przypadków żeńska (męska odmiana nazywana jest
w polskim fandomie Marianem Zenonem), będąca często wcieleniem autorki opowiadania. Osobniczka pięk-
na, utalentowana i uwielbiana przez wszystkich, zwłaszcza przez najprzystojniejszych bohaterów książki czy
filmu.
pairing – słowo rzadko występujące samotnie, zwykle z określeniem osób, których związek stanowi ważną
część opowiadania. Przykładowo opis: „pairing NT/RL” oznacza, że znaczące dla fabuły będzie połączenie
Nimfadory Tonks z Remusem Lupinem.
prequel – historia rozgrywająca się przed tą opisaną w oryginalnej książce, filmie etc.
sequel – dobrze znany miłośnikom Pana Samochodzika i Sagi Ludzi Lodu „ciąg dalszy”.
slash - opowiadanie zawierające męski związek homoseksualny. Zwykle pisane przez młode heteroseksualne
dziewczęta dla innych młodych heteroseksualnych dziewcząt.
spoiler – dowolnego typu przesłanka w opowiadaniu czy innej informacji, zdradzająca fragmenty książki lub
odcinka serialu. Istotne, gdy mamy do czynienia z fikcją opartą na nowym, nieczytanym jeszcze przez niektó-
rych tomie serii.
**** .::TRINITY::., Harry Potter i płomień miłości [online] [dostęp 29 listopada 2009] Dostępny w World Wide Web: http://forum.mirriel.net/
viewtopic.php?t=782. Opowiadanie to zasłynęło zdaniami typu: „Jennifer miała szesnaście lat i zeszła na śniadanie”.

MIĘDZY REGAŁAMI 9
Newsem nie jest, jak pies ugryzie człowieka,
ale jak człowiek ugryzie psa
Debata Kopernikańska po raz kolejny zgromadziła setki zainteresowanych
Już na kilka godzin przed rozpoczęciem V Debaty, za-
częły pojawiać się informacje, że swój udział w niej mu-
siał odwołać Mariusz Ziomecki. A ponieważ w każdej
plotce jest ziarenko prawdy… były redaktor
„Superstacji” i „Super Expresu” rzeczywiście nie doje-
chał. Co mnie osobiście trochę zawiodło, gdyż liczyłam,
że redaktor przedstawi smakowite kąski z kierowania
tego rodzaju pismem (bądź co bądź – budzącym wiele
kontrowersji). Najwyraźniej tym razem nie było mi to
dane. Mimo to postanowiłam udać się na Debatę.
Obserwując osoby zebrane przed Aulą Wydzia-
łu Nauk Ekonomicznych i Zarządzania UMK tuż przed
godziną 18.00, nie spodziewałam się, że po wejściu do
środka zastanę takie tłumy. Pozostało mi zadowolić się
miejscem w ostatnim rzędzie – jeszcze o tyle szczęśli-
wym, że siedzącym. Zaczęło robić się coraz tłoczniej.
Ludzie stali w drzwiach i na schodach, które również
posłużyły za miejsca siedzące.
Z małym poślizgiem oficjalnie przywitano gości
i rozpoczęto Debatę. Do dyskusji zaproszono: Grzegorza
Miecugowa – szefa grupy wydawców TVN, Andrzeja
Stankiewicza – publicystę „Newsweek Polska” oraz
Marka Nienartowicza z toruńskich „Nowości”.
V Debata Kopernikańska, jak podkreślił Marek
Jeziński – kierownik Zakładu Dziennikarstwa
i Komunikacji Społecznej Instytutu Politologii UMK –
była zwieńczeniem dwudniowej konferencji
„Dziennikarstwo jako zawód i powołanie”. Podczas jej
obrad zastanawiano się m.in. nad tym czy istnieje coś
takiego, jak misja dziennikarska.
Podobną refleksję poddano dyskusji w czasie
Debaty – misja dziennikarska w kontekście postępującej
tabloidyzacji mediów i zastanawiano się również czy
owe zjawisko jest dla nich zagrożeniem. publicysta „Newsweek Polska”, jasno wyraził swoje sta-
W sprawie konfrontacji zawód vs. powołanie, nowisko – „nienawidzę tabloidów”. Po czym dodał, że
a może jedno i drugie, Miecugow opowiadał się za zawo- miał na myśli tabloidyzację, jako grę, sposób wpływania
dem. Dla niego powołanie brzmiało zbyt napuszenie. na odbiorcę. Inaczej w kwestiach graficznych – tutaj to
Dziennikarstwo to nadal zawód, ale który odchodzi od zjawisko bardzo pozytywne, gdyż łatwo można zauważyć,
klasycznej postaci. Według Miecugowa, aby być dobrym jak zmieniają się poszczególne tytuły.
dziennikarzem, trzeba umiejętnie pokonać cztery kroki: Z kolei zdaniem Miecugowa wspomniana tablo-
wiedzieć, czego chce odbiorca; wiedzieć, kogo pytać; idyzacja nie bierze się znikąd. Powszechną opinią jest
zrozumieć; wytłumaczyć. Największy nacisk powinno się fakt, że najsłabszą częścią mediów są ich odbiorcy. Stacje
kłaść na krok trzeci, gdyż prawdziwy dziennikarz musi telewizyjne stają się uzależnione od ich oczekiwań. Re-
umieć wyciągać sedno sprawy na światło dzienne. daktor TVN 24 pokusił się ponadto o stwierdzenie, że być
Dla Nienartowicza dziennikarstwo wiązało się może szeroko pojęty spokój jest przyczyną występowania
zarówno z powołaniem jak i z zawodem, i jego zdaniem, rozrywkowości w mediach. Tytuły czy stacje telewizyjne
nie można tych dwóch elementów od siebie oddzielać. walczą o odbiorcę i używają przeróżnych środków, by ich
Trzeba czuć jakieś powołanie, gdyż ono chroni przed ruty- do siebie przekonać (np. portal „Onet.pl” specjalizuje się
ną w pracy. w zagadkowych tytułach).
Natomiast Stankiewicz odbiera dziennikarstwo W dalszej części Debaty poruszono problem –
przede wszystkim jako misję, bo dziennikarze są ostatnią jak we współczesnym świecie wygląda wywieranie wpły-
instancją, której ludzie jeszcze wierzą. wu przez dziennikarzy na społeczeństwo, jeśli pracy
W kwestii postępującej tabloidyzacji mediów, dziennikarza towarzyszy ciągły pęd za sensacją. Miecu-

10 MIĘDZY REGAŁAMI
gow nie do końca zgodził się z faktem pogoni za sensacją. stwierdzono, że nade wszystko opłacają się dziennikarze,
Jego zdaniem media „świecą światłem odbitym” i tak na- którzy są najbardziej poczytni, popularni, gdyż to oni
prawdę „newsem nie jest, jak pies ugryzie człowieka, ale „podbijają” redakcyjne słupki.
jak człowiek ugryzie psa”. Podkreślił, że media nadal słu- Tradycyjnym zakończeniem Debaty były pytania
żą porządkowaniu świata, tylko obecnie największy na- skierowane do gości, bezpośrednio od osób przybyłych do
cisk kładzie się na rozrywkę. Auli. Zainteresowano się między innymi wolnością słowa
Stankiewicz zaś uważał, że gonienie za sensacją w Polsce. Padło pytanie czy skoro opłaca się zatrudniać
jest zdrowym zjawiskiem (np. dziennikarstwo śledcze). tego dziennikarza, który poprawia słupki, to czy rzetel-
Można używać emocji, sensacji w dobrym celu. Podkre- ność jest komercyjna.
ślił, że rządzący muszą zdawać sobie sprawę, że po dru- Była to pierwsza z Debat Kopernikańskich, w któ-
giej stronie są dziennikarze, którzy nie zawahają się użyć rej miałam okazję uczestniczyć. Przyzwyczajona do przy-
newsa. Fakt, zarzucił dziennikarzom brak konsekwencji tulnych sal macierzystego Instytutu Informacji Naukowej
w działaniu i nieumiejętność rozliczenia polityków z za- i Bibliologii, ponadto pierwszy raz widziałam tyle osób
pewnień i obietnic – chociażby tych przedwyborczych. zgromadzonych w jednej sali wykładowej. Wychodząc
Przykładem z rynku lokalnego, obrazującym jak z Auli miałam poczucie ciekawie spędzonego wieczoru.
duży wpływ na odbiorcę mają media, posłużył się Marek Ciekawie, co znaczy – interesujące tematy, ważne proble-
Nienartowicz. Przywołał sytuację, jak w jednym z nume- my i wszystko okraszone jeszcze nutką humoru. Tak, jak
rów „Nowości” umieszczono listę sklepów, Grzegorz Miecugow, odpowiadając między innymi na
w których nie trzeba płacić za reklamówki jednorazowe. pytanie, czy TVN24 promuje Platformę Obywatelską,
Po czym okazało się, że w przypadku jednego z nich po- przytoczył wypowiedź Lecha Kaczyńskiego. Prezydent
pełniono błąd i w nim akurat opłatę należało uiszczać, w jednym z wywiadów zapytany, a raczej postawiony
z czym oczywiście nie zgadzali się klienci, bo „skoro przed stwierdzeniem, że „podobno to państwo Kaczyńscy
w <Nowościach> napisali, że płacić nie trzeba, to nie trze- rządzą w telewizji”, odpowiedział: „My? Nieprawda!
ba!”. Ostatnio słyszałem, jak mnie krytykowali”.
Podczas Debaty nie obyło się także bez poruszenia
problemu manipulacji w mediach i tego, jak ona się ma Asia Edwarczyk
w stosunku do etyki dziennikarskiej. W zdolność manipu-
lacji medialnej w ogóle nie wierzył Stankiewicz. Uważał,
że każdy może czytać/oglądać, co mu się podoba. Każdą
informację, każdy komentarz można poznać
w różnych miejscach, w różnych stacjach, z różnych źró-
deł, dlatego nie może być mowy o manipulacji.
Podobnego zdania był Miecugow, przywołujący
czasy PRL-u, gdy była jedna stacja telewizyjna i jedna
gazeta w ręku władzy, a mimo wszystko ludzie nie byli
zindoktrynowani. W tym miejscu ponadto odrzucił tezę,
że media mogą być obiektywne. Z własnego doświadcze-
nia podał, że skoro na przykład przeprowadza z kimś wy-
wiad, to siłą rzeczy on sam, subiektywnie, wybiera pyta-
nia, decyduje, jakie zadać następne.
Przed oddaniem głosu osobom zebranym w Auli,
podjęto jeszcze kwestię, czy w dobie komercjalizacji
dziennikarz z powołania opłaca się wydawcy. Zgodnie

Debaty Kopernikańskie – to cykl spotkań organizowanych przez Fundację Kopernikańską z przedstawicielami


polskiego życia publicznego. Ich głównym celem jest „ożywienie debaty dotyczącej kluczowych dla zrozumienia proce-
sów mających wpływ na dzisiejszą rzeczywistość tematów z dziedziny polityki, gospodarki oraz kultury”*. Do tej pory
miało miejsce pięć Debat. Dotyczyły one kolejno:
- pierwsza z dnia 9 stycznia 2009 roku – „Światowego kryzysu finansowego. Przyczyn, odpowiedzi oraz konsekwencji
dla Polski” (gościła: Leszka Balcerowicza, Roberta Gwiazdowskiego, Jacka Niteckiego, Andrzeja Rzońca);
- druga z dnia 9 marca 2009 roku – „Nowej Europy w oczach nowej administracji USA” (z takimi gośćmi, jak: Victor
Ashe, Marek Kolasiński);
- trzecia z dnia 30 marca 2009 roku – „Bezpieczeństwa zjednoczonej Europy” (goście: Radosław Sikorski, Maciej Kali-
ski, Ryszard Zięba, Roman Bäcker);
- czwarta z dnia 17 kwietnia 2009 roku – „Dziedzictwa <Solidarności>” z Lechem Wałęsą;
- piąta z dnia 5 listopada 2009 roku – „Dziennikarstwa jako zawodu i powołania” (gościła: Grzegorza Miecugowa,
Andrzeja Stankiewicza, Marka Nienartowicza);
- szósta z dnia 15 grudnia 2009 roku – „Showbiznes.pl” z Krzysztofem GRABAŻEM Grabowskim, Zbigniewem Krzy-
wańskim oraz Maurycym Męczekalskim.

* Informacja o Debatach Kopernikańskich na stronie Fundacji Kopernikańskiej [online]. [dostęp 22 listopada 2009 ].
Dostępny w World Wide Web: < http://www.f.orkg.pl/index.php?strona=12 >

MIĘDZY REGAŁAMI 11
Listy z ostem
Ucz się, ucz... ale tylko tam, gdzie ci wolno,
czyli jak System Boloński nie sprawdza się na UMK
W dniu 19 czerwca 1999 roku ministrowie edukacji 29 działu jest bardzo ograniczone. Zgodnie z regulaminem,
krajów podpisali Deklarację Bolońską. Jest to dokument bibliotekoznawcy nie mają prawa ubiegać się o miejsce na
zawierający zadania prowadzące do zbliżenia systemów studiach uzupełniających z etnologii, archiwistyki czy
szkolnictwa wyższego krajów europejskich. Głównym historii sztuki. Mała elastyczność i brak możliwości
celem Deklaracji Bolońskiej jest stworzenie do 2010 r. w ramach tego samego wydziału dziwi. Nie powinien
Europejskiego Obszaru Szkolnictwa Wyższego. System zatem dziwić fakt, że inne jednostki też hamują możliwo-
boloński wprowadza jednolity system studiów w rajach, ści rozwoju bibliotekoznawcom. Chociaż mniej zaskakują
które podpisały deklarację. Studia pierwszego stopnia – ograniczenia ze strony kierunków ścisłych, to humanisty-
licencjackie lub inżynierskie i studia drugiego stopnia – ka powinna być bardziej „otwarta”. Niestety, jeśli ktoś
magisterskie. W 2003 r. do systemu włączono także studia wybrał informację naukową, zamknął sobie drogę rozwoju
doktoranckie, trzeciego stopnia, tworząc tym samym sys- wielokierunkowego na wyższym etapie. Może bowiem
tem trzystopniowy. W skład programu wchodzi także studiować dalej w tym samym Instytucie i… dołożyć do
przyjęcie systemu porównywalnych dyplomów tego historię bądź archeologię, na tym wachlarz możliwo-
i prowadzenie Suplementu do Dyplomu. Oprócz tego ści się kończy. Osobiście byłam zainteresowana studiami
w Europejskim Obszarze Szkolnictwa Wyższego obowią- drugiego stopnia z filologii polskiej. Jak się okazało mam
zuje punktowy system zaliczania zajęć przez studentów, zły dyplom ukończenia studiów licencjackich, o czym nie
czyli powszechnie znane punkty ECTS (European Credit omieszkała mnie poinformować Komisja Rekrutacyjna.
Transfer System). Wszystko po to, by móc zwiększyć Nie mogąc się z tym pogodzić, udałam się do Prodziekana
mobilność studentów i pracowników akademickich oraz ds. Studenckich na Wydziale Filologicznym, dra hab. Ma-
ich możliwości na europejskim rynku pracy. Korzyści, cieja Wróblewskiego, prof. UMK. Potwierdził on, iż
jakie mają czerpać studenci z wprowadzenia wielostop- bibliotekoznawcy nie mogą ubiegać się o miejsce. Zapew-
niowego systemu nauczania oraz ujednolicenia szkolnic- nił mnie jednak, że dla niego to również nieporozumienie
twa wyższego, są wieloaspektowe. Po pierwsze studenci, oraz iż na przyszłej Radzie Wydziału podniesie ten pro-
chcąc skończyć studia, mogą zakończyć naukę po pierw- blem. Zgodnie z informacjami, jakie uzyskałam od Pana
szym stopniu. Przerwanie nauki po studiach pierwszego Dziekana, zgoda środowiska polonistycznego jest, ale
stopnia nie jest przeszkodą w późniejszym powrocie na w tej chwili to nie wystarczy, ponieważ musi się odbyć
uczelnię w celu podjęcia dalszych studiów. W ten sposób jeszcze Rada Instytutu Języka Polskiego i Literatury Pol-
studiowanie staje się bardziej elastyczne. Elastyczność skiej, formalne głosowanie i powtórne przedyskutowanie
przejawia się także w fakcie, iż po ukończeniu studiów kwestii. Skoro wszyscy teoretycznie się zgadzają, czemu
pierwszego stopnia, niekoniecznie trzeba decydować się zatem zaistniała taka sytuacja?
na studia magisterskie na tym samym kierunku. Kształce- System boloński miał pomóc m.in. w stworzeniu
nie można kontynuować w innej dziedzinie, wystarczy większych możliwości studiowania. Skąd zatem biorą się
spełnić określone wymagania uczelni, w której chcemy te wszystkie ograniczenia? Na to pytanie usłyszałam tylko
studiować. jedną odpowiedź, że taki jest regulamin uczelni. Dla mnie
Zatem trzy lata studiów nie zobowiązują do dal- to nie jest uzasadnienie, ponieważ nie tłumaczy podstawo-
szej edukacji na wcześniej wybranym kierunku. Zgodnie wej kwestii - dlaczego regulamin tak został opracowany,
z zasadami podziału szkolnictwa wyższego zmiana fakul- że utrudnia poszerzanie własnej wiedzy? Ponadto czy
tetu jest możliwa, ale zależy od regulaminu danej uczelni. w takim razie nie można tego zmienić? Czy biblioteko-
Tutaj właśnie zaczyna się problem. Nie każdy dyplom znawcy, którzy mogą wybrać opcjonalne zajęcia na
ukończenia studiów pierwszego stopnia upoważnia do Wydziale Filologicznym oraz uczęszczają na ćwiczenia
dalszej edukacji na zmienionej specjalizacji. Przyjrzyjmy w swoim Instytucie – prowadzone przez tych samych
się Informacji Naukowej i Bibliotekoznawstwu na wykładowców, którzy uczą filologów – nie mogą starać
Wydziale Nauk Historycznych UMK. Dyplom każdego się o tytuł magistra filologii polskiej? Czy to tylko para-
innego kierunku upoważnia studenta do wyboru studiów doks, czy może w tym wszystkim jest jakiś ukryty sens,
uzupełniających w Instytucie Informacji Naukowej którego nikt nie chce wyjawić?
i Bibliologii, o czym może poświadczyć obecność absol- Obecna sytuacja nie jest zadowalająca. Zatem
wentki matematyki na I roku studiów. Zatem przynajm- pamiętajcie przyszli bibliotekoznawcy: jeśli chcecie
niej jeden instytut wypełnia cele i spełnia oczekiwania studiować w Instytucie Informacji Naukowej i Bibliologii,
związane z podziałem toku nauczania na uniwersytecie. miejcie wystarczająco dużo czasu i pieniędzy, żeby
Idźmy jednak dalej i poznajmy sytuację z punktu widzenia w razie chęci wielokierunkowego rozwoju móc zacząć
studenta bibliotekoznawstwa. W tym wypadku zmiana inny kierunek od podstaw!
kierunku po uzyskaniu dyplomu nie jest już taka łatwa.
Przeglądając warunki rekrutacji na rok 2009/2010, można Małgorzata Szymczyk
zauważyć, iż nawet poruszanie się w ramach jednego wy-
12 MIĘDZY REGAŁAMI
Listy z ostem to nowy dział w MIĘDZY REGAŁAMI, nazwany ku czci i pamięci Listów z fiołkiem - najciekawszej
polskiej prozy donosicielskiej. Oset zaś symbolizuje w mowie kwiatów granice przyzwoitości i cierpliwości.
W tym przypadku więc - jest jak ulał.
Jeśli jest jakaś sprawa, która Was wyjątkowo porusza, i chcecie, żebyśmy o niej napisali - dajcie nam znać!

Doktoranta portret
Nowe porządki w bibliotece
(nie) własny
Nowy rok akademicki powitał nas, stałych użytkowników Bibliote- Na początku października odebrałam nową legi-
ki Głównej, pewną niezwykle ciekawą zmianą. Nasze oczy, które tymację doktoranta i niczego nieświadoma, kupu-
przez wakacje stęskniły się już za widokiem rzędów regałów zasta- jąc bilet w kasie PKP wypowiedziałam słowa,
wionych książkami, pięknych paprotek i uroczych pań biblioteka- towarzyszące mi od pięciu lat: „studencki do
rek, natrafiły na tarasującą przejście potężną sylwetkę ochroniarza, Torunia, proszę”. Zapłaciłam i zasiadłam w po-
ze znudzeniem wskazującego nam wywieszkę o konieczności oka- ciągu. Po kilkunastu minutach jazdy usłyszałam,
zania legitymacji. nie mniej obce dla mych uszu: „dzień dobry Pań-
To kolejny pomysł z serii: „Jak utrudnić czytelnikowi korzy- stwu, bileciki do kontroli, proszę”. Wyjęłam
stanie ze zbiorów - dla dobra jednych i drugich, rzecz jasna”. Przy- bilet, legitymację i czekałam. Podszedł do mnie
pomnijmy: wchodząc do Biblioteki Głównej UMK, najpierw wy- konduktor, przyjrzał się biletowi, następnie legi-
cieramy buty, potem oddajemy kurtkę paniom w szatni i próbujemy tymacji i ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu
nie zgubić numerka, później odstajemy swoje 10 minut, żeby zdo- oświadczył, że doktoranci nie mają zniżek na
być szafkę, do której kluczyk nie został jeszcze ukradziony, upy- przejazdy PKP. Naturalną reakcją z mojej strony
chamy do niej torbę (czasem też kurtkę, jeśli nie skorzystaliśmy była obrona. Urywane: „jak to?”, „przecież je-
z uprzejmości pań szatniarek), dołączamy kluczyk do rzeczy, któ- stem studentką”, „do 26 roku życia” etc., na
rych usiłujemy nie zgubić, podchodzimy do bramek, sięgamy do co pan w granatowym mundurku spokojnie odpo-
kieszeni tylko po to, by sprawdzić, że legitymacja została w torbie, wiedział: „ale Pani jest doktorantką, a nie stu-
pięć zawiedzionych spojrzeń później (nie, jeszcze nie zwalniam tej dentką”, wg PKP doktorant to nie student.
szafki...) wracamy z kartą, okazujemy ją, wdrapujemy się po scho- Po czym wystawił bilet za całą kwotę, bez zniżek
dach. Potem na szczęście już z górki: tylko orientujemy się w bar- i jeszcze gratis dorzucił opłatę za wypisanie bile-
dzo wygodnym schemacie klasyfikacji, korzystamy z materiałów tu w pociągu (jakby już niemało niespodzianek
w wolnym dostępie, zamawiamy przy odrobinie szczęścia ostatni mi sprawił) i pozostawił otępiałą.
egzemplarz poszukiwanej książki elektronicznie... - i wracamy na Pracownik PKP jednym zdaniem zbu-
dół, wybierając opcję spokojnego poczekania na dostarczenie książ- rzył całą wizję mojego „ja”. Do tej pory „ja”
ki zamiast ponownej procedury „przyjścia do biblioteki”. identyfikowało się z byciem nadal (!) studentką.
Dość jednak moich wynurzeń, poczytajmy, co mają na ten Do końca trasy zastanawiałam się „kim więc
temat do powiedzenia inni studenci uniwersytetu. Przyjemnej lektu- jestem?” Co z trójstopniowym podziałem stu-
ry i owocnych przemyśleń. diów wyższych? A może PKP ma jakąś inną wi-
zję tej całej piramidki szczęścia?
Irytujący dodatek do biblioteki, szczególnie, kiedy idzie się na zaję- Przyznaję, moja wina – powinnam spraw-
cia bądź ma się coś do załatwienia jak najszybciej. Wtedy lepiej nie dzić, czy nadal przysługują mi zniżki, ale szcze-
zapominać legitymacji, bo i tak nikt nas bez niej nie wpuści. rze mówiąc nawet mi przez myśl nie przeszło, że
mogłoby być inaczej. Dopiero, gdy już doświad-
To śmieszne. Tak naprawdę ostatnio nikt tego nie sprawdza, wy- czyłam tej niemiłej sytuacji, wstukałam adres
starczy machnąć byle czym zbliżonym do zieleni i można iść dalej. www.pkp.pl i w zakładce Centrum Obsługi Pasa-
Nie wiem, jak to ma chronić książki przed zniszczeniem. żera znalazłam inną zakładkę – Zniżki ustawowe.
A w niej rzeczywiście ani słowa o doktorantach,
Tak, jestem zagorzałą miłośniczką tego rozwiązania. Naprawdę, jedynie punkt 18. głosił, że uprawnieni do ulgi są
ono ma nawet zalety. Teraz już nigdy nie wybiorę się do czytelni bez „studenci do ukończenia 26 roku życia, w tym
legitymacji. Ciekawe tylko, kiedy wprowadzone zostanie obowiąz- słuchacze kolegiów nauczycielskich, nauczyciel-
kowe tatuowanie PESEL-u na czołach. Tak, żeby nie zapomnieć. skich kolegiów języków obcych i kolegiów pra-
cowników służb społecznych”. I w sumie nadal,
Jaki to ma związek z ochroną książek? Przeprowadzili badania sta- po jego przeczytaniu, nie wiem kto zdaniem Pol-
tystyczne, z których wynika, że osoby częściej zapominające o legi- skich Kolei Państwowych, zasługuje na miano
tymacji są bardziej skłonne do nadgryzania opraw? studenta.

Wychodząc z czytelni, zapomniałam o odebraniu swojej legitymacji. Asia Edwarczyk


Nie powiem, jakie miałam problemy z przekonaniem ochrony, żeby
mnie wpuściła z powrotem na górę. Dobrze, że znalazłam w torbie Żeby było śmieszniej, w kilka dni po całej historii
jeszcze starą kartę biblioteczną. otrzymałam maila, że doktoranci będą wznawiać roz-
mowy z PKP odnośnie ulg. Dlaczego mam wrażenie,
że skończy się to tak samo, jak wtedy, gdy próbowano
Z wyrazami szacunku i sympatii zwiększyć studencką zniżkę z 37 na 50%?
[nazwisko znane redakcji]

MIĘDZY REGAŁAMI 13
Polecamy,
odradzamy...
zapiera dech w piersiach, akcja choć schematycznie, toczy
I stanie się koniec…* się błyskawicznie. Ziemskie metropolie zmieniają się
w zwalisko gruzów, a tylko wybrani mogą zostać ocaleni.
11 listopada br. trafił do polskich kin film amerykańskiej Grupa świadomych zagrożenia i bardzo wpływowych
produkcji – 2012. Kiedy weszłam do kina poczułam się ludzi musi się dostać do statków, które są budowane
jak… w hipermarkecie przed świętami Bożego Narodze- w Chinach. Jednak nie tylko ludzie mają zostać ocaleni –
nia. Kolejka do kasy, w której spędziłam pół godziny, organizatorzy akcji ratunkowej zabierają na arkę po parze
biegające i krzyczące dzieci, podirytowani dorośli. zwierząt oraz dzieła sztuki – m.in. Mona Lizę i Dawida.
Atmosfera daleka od świątecznej, a w głowie myśli, Nie trzeba być erudytą, aby odnaleźć aluzję do biblijnej
że mogłam z obejrzeniem tego filmu poczekać. arki Noego. Różnica jest prosta: wybór osób na arkę jest
Choć film swoją premierę miał w Święto Niepod- oczywisty – ocalona zostaje rodzina Noego, bo to są ostat-
ległości (o dziwo premiera w USA odbyła się później niż nimi sprawiedliwymi i bogobojnymi ludźmi. W arce, któ-
premiera polska), to nie dotyczył on ani polskiej walki ra jest budowana współcześnie, biletem wstępu jest stan
o wolność, ani 4 lipca w USA. 2012 to obraz opowiadają- konta. Mało humanitarna pobudka. Czy zatem jesteśmy
cy o tym, co nas czeka po 21 grudnia** tegoż właśnie godni tego, by przetrwać, skoro tracimy poczucie człowie-
roku: początek kataklizmów, które mają sprawić, że życie czeństwa? To pytanie, choć w bardzo banalny i przewidy-
na Ziemi przestanie istnieć. Reżyserem filmu jest Roland walny sposób, to jednak zadają sobie również bohaterowie
Emmerich – twórca takich hitów jak: Uniwersalny żoł- filmu.
nierz, Gwiezdne wrota, Dzień Niepodległości, Godzilla, 2012 ubarwiony jest rewelacyjnymi efektami
Patriota, Pojutrze, 10000 BC. A główną rolę – ojca- specjalnymi. Rozpadające się drapacze chmur, pękające
pisarza – gra John Cusack, który wcielił się m.in. w postać autostrady, estakady i spektakularne wybuchy. Oczywi-
detektywa w Locie skazańców. Rola Cusacka jest prawie ście naszej rodzinie, która szaleńczo walczy o przetrwanie
identyczna z rolą Toma Cruise’a w Wojnie światów – udaje się uciec z rozpadającego się miasta. Jaki jest ich
schemat jest ten sam: ojciec, który nie mieszka z rodziną, dalszy los… Musicie zobaczyć sami, bo jak to jest
zabiera na rodzinny wypad swoje dzieci i w czasie tego z planami, często trzeba je zmienić w czasie realizacji
wypadu zaczyna się najgorsze. Między tymi rolami jest i zacząć improwizować. Podobno przypadek i zbiegi oko-
jednak różnica. W 2012 Jackson Curtis ocala dzieci i swo- liczności nie istnieją, jednak oglądając film ma się wraże-
ją byłą żonę, natomiast w Wojnie światów reżyser pokazu- nie, że jest wręcz przeciwnie – że to właśnie przypadek
je jedynie walkę ojca o przetrwanie swoich dzieci i swoje. rządzi światem.
Wróg Cruise’a i Cusacka także nie jest ten sam: w Wojnie Film jest przewidywalny i schematyczny – dla
światów to kosmici, w 2012 – niszczycielskie siły natury. kogoś, kto ogląda choćby w małym stopniu amerykańskie
Pierwsza część kino – jest kompilacją Pojutrze, w jakimś stopniu Wojny
filmu, dość światów oraz biblijnej opowieści o potopie. Historia o tyle
spokojna, banalna, co intrygująca, bo przecież każdy chce znać
wręcz senna, choćby cienie swojej przyszłości, a akcja marketingowa
mówi o tym, bazowała właśnie na tej ludzkiej ciekawości. Jednak może
jak szybko się zdarzyć – i pewnie się zdarzy – że koniec świata nie
podnosi się odbędzie się z przyczyn niezależnych od pomysłodaw-
t emp er atur a ców.
skorupy ziem-
skiej, co ma to Milena Śliwińska
związek z wy-
buchami na
p owi e r z ch n i
słońca. Poka- *Tytuł zaczerpnięty jest z filmu End of Days z 1999
zuje również roku, kiedy to była pierwsza fala lęku przed końcem
to, jak głowy świata, poprzedzająca rok 2000, która zaowocowała
państw mają serią filmów z wątkami apokaliptycznymi.
zamiar pora-
dz i ć sobi e
** Dla fanów piłki nożnej: Euro 2012 powinno się od-
z tym proble-
mem, który być bez problemów, gdyż koniec świata będzie dopiero
nieuchronnie w grudniu, a Euro zaplanowane jest na przełom czerw-
nas czeka. ca i lipca.
Część druga
14 MIĘDZY REGAŁAMI
szej – skąd się biorą galerianki?
W osiemdziesiąt dwie Sama Rosłaniec o swoim filmie powiedziała, że „jest on o
pragnieniu wyjścia z samotności oraz potrzebie akcepta-
minuty dookoła Galerianek cji”. Film pokazuje (może trochę tendencyjnie), że na
bycie galerianką kuszą się dziewczyny z rodzin o trudnej
Minuta pierwsza – pójść czy nie pójść? sytuacji finansowej. Można by stwierdzić, że wszystkie-
O zjawisku „galerianek” usłyszałam na długo przed fil- mu winien panoszący się konsumpcjonizm. Takie czasy!
mem Katarzyny Rosłaniec. Trzydziestominutową etiudę, Każdy chce być konsumentem, a jeśli kogoś nie stać na
na której podstawie powstała wersja pełnometrażowa, nową kieckę, to przecież można na nią zarobić. Jednak jak
obejrzałam na tydzień przed samym filmem. A wybrałam silną trzeba mieć w sobie potrzebę bycia takim, jak inni,
się na niego prawie miesiąc po premierze, gdy miałam za żeby spojrzeć na swoje ciało jak na towar, element prze-
sobą przeczytanie miliona recenzji. Pięćset tysięcy z nich targowy – „jak kupisz mi jeansy, to zrobię Ci loda”. Reży-
biło brawa, drugie pięćset buczało z niezadowolenia. Jed- serka zadaje pytanie – ale czego się spodziewamy? Dla-
nak mimo „bagaża cudzych doświadczeń” do sali kinowej czego jesteśmy tacy zdziwieni? Skoro dzieci, nastolatki
wchodziłam nienastawiona na cokolwiek, ani na oklaski, wychowywane są przez czasopisma, Internet i centra han-
ani na buczenie. Jaka była moja ostateczna reakcja? dlowe, to ku jakim wartościom mają się skłaniać? Nie ma
w ich życiu osoby, instytucji, z której mogliby brać przy-
Między minutą drugą, a dwunastą – kto z kim i dlaczego? kład. Nauczyciele nie radzą sobie z młodzieżą, szkoła nie
Bohaterkami filmu Rosłaniec są gimnazjalistki. Poznaje- jest już placówką wychowawczą. W jednej ze scen zała-
my trzy gwiazdeczki klasowe, a w zasadzie gwiazdę Mile- mana nauczycielka, po kolejnym sprawdzianie poprawko-
nę (mocno wychwalana Dagmara Krasowska) i pomniej- wym, który i tym razem wypadł fatalnie, z bezsilnością i
sze gwiazdki: Kaję (Dominika Gwit) oraz Julię tak wstawia wszystkim oceny dopuszczające, tym samym
(Magdalena Ciurzyńska). Dziewczyny błyszczą na tle klasyfikując do następnej klasy. W domu dzieje się po-
całej klasy i to w dosłownym znaczeniu – żarówiaste stro- dobnie. Poszczególni mieszkańcy są dla siebie obcy, nic o
je (odpowiedniej, a raczej – nieodpowiedniej długości), sobie nie wiedzą. Alicja nakrywa matkę na zdradzie. To
białe kozaczki, mocny makijaż, sprawiają, że nie można bardzo gorzki obraz polskiego społeczeństwa.
ich nie zauważyć w tłumie. Poznajemy również reprezen-
tantkę drugiej, szarej strony – Alicję (Anna Karczmar- Osiemdziesiąt dwa, czyli czym nie są „Galerianki”?
czyk). Jak łatwo można zgadnąć, rozpoczyna się historia „Galerianki” nie są filmem, w którym zachwycimy się
rodem z „Panny Nikt”, gdzie słaby lgnie do silniejszego. piękną, wysublimowaną polszczyzną. Wulgarność, nie-
Alicja, nowa w mieście, szukająca akceptacji, niczym ta chlujstwo i ordynarność? – owszem!
szara myszka daje się zwabić na wonne zapachy „Galerianki” nie są tzw. dalszymi losami dziew-
„galeriankowego sera”. Imponuje jej przede wszystkim czyn z etiudy z 2006 roku. W niej rolę Alicji grała filmo-
Milena, przywódczyni stada. I to dzięki próbie wtargnię- wa Julia. Dla tych, którzy widzieli na początku etiudę,
cia Alicji w świat Mileny, poznajemy kim są galerianki. może to wywołać efekt zakłopotania – jak to? dalsze losy
Niejako przez pryzmat wtajemniczania „nowej”, my sami bohaterki? Później okazuje się, że to zupełnie inna postać,
zostajemy wtajemniczeni. Jakie dziwy czekają nas po ale mimo wszystko powoduje mały zgrzyt.
drugiej stronie lustra? „Galerianki” nie są filmem poważnym. Mimo całej
powagi tematu i okrutnej prawdy, jaką przedstawia film,
Pechowa minuta trzynasta? Alicja w świątyni konsumpcji sala kinowa wybuchała śmiechem i to nie sporadycznie.
Świat galerianek to świat rządzący się własnymi Dlaczego? Mądrości życiowe, porady jednej z galerianek
prawami. Milena, jako guru-mistrzyni i najbardziej wyra- były aż tak dosadne, że aż śmieszne? A może, gdy coś nas
zista postać w filmie, z irytującym lekko głosikiem i od- przeraża wspomnianą dosadnością, to najłatwiej jest to
wiecznie przeżuwaną gumą, sprzedaje Alicji co ciekawsze ukryć pod maską śmiechu?
mądrości życiowe. W jej świecie nie ma miejsca na mi- I wreszcie „Galerianki” nie są filmem edukacyjnie
łość – „Miłość w naszych czasach nie istnieje, trzeba ro- obojętnym. Bo jaki może mieć wydźwięk scena, gdy Julia
bić melanż i się nie przyzwyczajać, nie?”. Uznaje zasadę: po stosunku wchodzi do wanny i myje się dokładnie, a
pokaż mi swój telefon, a powiem ci kim jesteś – „Po tele- gdy dowiaduje się, że jest w ciąży, reaguje przerażona:
fonie to już można rozpoznać człowieka (…) jak fanty są „To niemożliwe, ja potem wszystko wypłukałam”?
w porządku, to później już jakoś pójdzie (…) bo jak mi
wyciąga starego alcatela, to mu numeru nie dam – jeszcze Napisy końcowe
by mi później rozklekotanym seicento przyjechał”. Jawi Debiut reżyserski Katarzyny Rosłaniec to ciekawe pochy-
się jako prawdziwa businesswoman, która wie jak zara- lenie się nad zjawiskiem wymiany nastoletniej usługi za
biać: „To nie jest tak, że facet płaci mi za seks sto złotych, towar (czasem jest to kolejna, różowa opaska do włosów).
bo płaci mi dużo więcej – dwieście, trzysta”. Ale przede Dużym plusem jest na pewno muzyka skomponowana
wszystkim i nade wszystko zna swoją wartość, bo „jak głównie przez O.S.T.R.-ego, jak i wstawki, napisy poja-
dziewczyna jest ładna i w ogóle atrakcyjna, to musi swoje wiające się między poszczególnymi scenami filmu, jak na
atuty wykorzystywać, swoją atrakcyjność, nie?”. I to jest przykład – bardzo adekwatne: „Prawdziwych przyjaciół
właśnie film o nich. O dziewczynach (dziewczynkach?), poznasz w supermarkecie”. Cały obraz daje do myślenia.
które uprawiają jawną prostytucję, swoich klientów wypa- Jednak ani nie buczałam, ani nie klaskałam, gdy opusz-
trując w centrach handlowych. Co je do tego skłoniło? czałam kino.
Gorzkie minuty od czternastej do osiemdziesiątej pierw-
Asia Edwarczyk
MIĘDZY REGAŁAMI 15
Lista bestsellerów MIĘDZY REGAŁAMI
Rozkosz w stylu vintage (kolejność przypadkowa)

Mario Vargas Lossa - Szelmostwa niegrzecznej


dziewczynki. Jak sam autor ją określił: "to studium
miłości odciętej od całej miłości romantycznej";
z pieprzykiem!
Izabela Sowa - Ścianka działowa. To już nie "Sowa-
owocówka", to zdecydowanie najbardziej zaskakują-
ca książka autorki; dalej z humorem, dalej z lekko-
ścią, a jednak zakończenie długo trawiło się w moim
umyśle.
Jarosław Grzędowicz - Pan Lodowego Ogrodu.
Tom 3. Tak, już jest! Po kilku latach oczekiwania,
miłośnicy Dobrej Polskiej Fantastyki dostają
w swoje ręce kolejny tom przygód Drakkainena. Na-
prawdę warto.
Susanna Clarke - Jonathan Strange i pan Norrell.
W planach wydawniczych WAB można dostrzec ostatnimi czasy Książka może i nienowa, ale niezbyt w naszym kraju
ciekawą tendencję: za wszelką cenę postanowili uprzyjemnić popularna - a szkoda. Rozbudowana, skomplikowana
życie mojej mało współczesnej duszy. Efektem tego jest chociaż- opowieść w nurcie realizmu magicznego. Charakte-
by wydana w listopadzie ostatnia już prawdopodobnie książka rystycznie angielska, niedosłowna, intrygująca. Naj-
Magdaleny Samozwaniec (wnuczka jednego Kossaka, córka dru- lepiej smakuje przy dobrej herbacie
giego, siostra Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, pani kilku kotów), Elizabeth Kostowa - Historyk. Fantastyka, opierają-
Z pamiętnika niemłodej już mężatki. To zbiór niepublikowanych ca się na książkach i bibliotece, prowadzących do
nigdzie wcześniej zapisków i notatek, pełnych pysznych anegdot mitycznego, a może realnego świata Drakulii. Krew
i błyskotliwych ocen rzeczywistości. się nie leje ale tajemnica goni tajemnicę.
Niby niewiele - ale w jakim stylu! Dowcipne, pełne prze- Michaił Bułhakow - Mistrz i Małgorzata. To już
kory, przekąsu, przewrotności i czułości opowieści o przedwojen- klasyka fantastycznej powieści, historia z mrocznym
nym Krakowie, niewygodach damskich niewymawialnych, pa- tłem i kropelką magii, idealna na zimowe wieczory
skudnym stworze: babozwierzu kanapowym, pożytku z kota Olga Tokarczuk - Prowadź swój pług przez kości
i sposobach leczenia zatrucia po wypiciu buteleczki farby do umarłych. "Już jestem w takim wieku i na dodatek
włosów. O podróżach, rodzinie, sposobach na zdobycie (i utrzy- w takim stanie, że przed snem zawsze powinnam
manie!) mężczyzny i o klaczy, która beztrosko wędrowała po porządnie umyć nogi, na wypadek gdyby mnie
salonie. Czyli to, czego można było się spodziewać po Królowej w nocy miało zabrać pogotowie...". Wyznanie sta-
Polskiej Satyry - cokolwiek, a i tak czytając wybuchamy co chwi- ruszki, staje się wyznaniem kobiety, rozwiązującej
lę śmiechem, czasem wzdychamy z zachwytem i tęsknotą, nie- zagadkowe morderstwa w kryminalnej powieści To-
rzadko też zżera nas zazdrość pt. „ja też chcę umieć tak pisać!”. karczuk
Niektórym jednak dane jest tylko oglądać piękne czarno-białe Milan Kundera, Spotkanie. "Spotkanie moich re-
fotografie i marzyć o świecie sprzed lat. A skoro dano mi taką fleksji i moich wspomnień, moich starych tematów
możliwość - nie omieszkam skorzystać. (egzystencjalnych i estetycznych) i moich starych
Na koniec trzeba pozwolić książce bronić się samej: miłości" - tak uszczegóławia tytuł swojej powieści
Kundera. Prawdziwa uczta dla miłośników wyrafino-
Przypomniała mi się przezabawna historyjka. Otóż, było to już po wanej prozy .
wojnie, z moją ukochaną Kucharcią na Kossakówce hodowały- Janusz Głowacki, Ostatni cieć. Pozycja charaktery-
śmy kotkę syjamkę. Pewnego razu kotka dostała rui. Dbając o jej zująca się niezwykłym i ponurym humorem
samopoczucie i zdrowie psychiczne, sprowadziłam jej rasowego prezentująca opowieść o postępującym zidioceniu
kawalera. Koty się obwąchały – syjamczyk wypił kotce mleko i szaleństwie świata, na którym przyszło nam istnieć.
i nic... Zła, pobiegłam zadzwonić do przyjaciółki, żeby sobie za- Jerzy Pilch, Miasto utrapienia. Miłośnicy prozy
brała tego leniwca. Pobiegłam do „Noworolskiego”, tam za nie- Pilcha i tu odnajdą typowo pilchowskie
wielką opłatą był ogólnodostępny telefon. Aparat stał na bufecie (autobiograficzne?) motywy, pełne humoru opisy
między stolikami. Zrozpaczona, że ten syjamczyk tak się nie udał, i błyskotliwe dialogi.
podbiegłam do nieszczęsnego telefonu, a krakowskie dewotki sie- Roland Topor, Cztery róże dla Lucienie. Zbiór opo-
dzące naokoło przy stolikach, już nadstawiły uszy. – Coś ty mi za wiadań, który gorąco polecam wielbicielom czarnego
samca przysłała?! – Wykrzyczałam przyjaciółce do słuchawki. – humoru, czytelnikom z dużą dozą dystansu do rze-
Najadał się, wyspał i nic! Na moją zgubę zapomniałam głośno czywistości oraz wielbicielom klimatów gore. Pozo-
dodać, że mowa o kocie... Na drugi dzień cały Kraków huczał, stałym powyższą lekturę stanowczo odradzam.
że Samozwaniec znalazła sobie dużo młodszego chłopa, ale za to William Shakespeare, Sen nocy letniej. Lepiej oglą-
beznadziejnego w alkowie... dać niż czytać, ale fabuła jest tak niezwykła, pobu-
dzająca wyobraźnię i wyostrzająca zmysły...
Niezwykle zachwycona (choć jak zawsze marudna)
Ania Urbanek
16 MIĘDZY REGAŁAMI

You might also like