You are on page 1of 31

MODERNIZM – MŁODA POLSKA

U schyłku XIXw. coraz częściej zauważano, że naukowa wiedza i racjonalizm nie wyjaśniają, że
Koniec pozytywizmu nie jest wyrazisty. Mimo, że twórcy pozytywistyczni wciąż tworzyli, już w postęp techniczny i rozwój cywilizacyjny nie dają powszechnego szczęścia, że człowiek, który jest
latach dziewięćdziesiątych XIXw. stawało się oczywiste, że społeczeństwu nie wystarczą idee zamożniejszy i wygodniej żyje, wcale nie musi być lepszy moralnie.
pozytywistyczne. Można się spierać o to, czy poniosły one całkowitą klęskę, ale faktem jest, że żadna
odnowa ogólnospołeczna i ogólnonarodowa na skutek realizacji programu pozytywistycznego nie Reakcją na to rozczarowanie był tak zwany przełom antypozytywistyczny polegający na odrzuceniu
nastąpiła, choć wiek XIX to prawie w całej Europie czas burzliwego rozwoju nauki, techniki i przekonań pozytywistycznych takich jak: automatyczny postęp, dokonujący się w dziejach, o
kultury. wszechmocy ludzkiego rozumu, o racjonalności świata.

Ustanowiono wtedy Nagrodę Nobla (przyznawaną od 1901r.)! Z polskich pisarzy literacką Nagrodę Wróciły odwieczne pytania np. o sens życia, a odpowiedzi szukano w religii, irracjonalnej filozofii,
Nobla otrzymali: Henryk Sienkiewicz (1905), Władysław Stanisław Reymont (1925), Czesław myśli Wschodu, sztuce.
Miłosz (1980) i Wisława Szymborska (1996).
Bohaterem nowych czasów był nie kupiec czy inżynier a poszukiwacz prawd wiecznych, życiowy
Kilka faktów bywa uznawanych za początek nowej ery.: rozbitek, dekadent, artysta.
1898 – opublikowanie przez Artura Górskiego w tygodniku „Życie” cyklu artykułów pt. „Młoda
Polska”. W tej ogarniętej dekadentyzmem epoce ludzie lubili się jednak bawić : kabarety i teatrzyki
1894 – rok wydania II serii Poezji Kazimierza Przerwy-Tetmajera. przeżywały swój złoty okres.

Koniec tej epoki utożsamiany jest z rokiem 1918 – datą odzyskania przez Polskę niepodległości.
Ośrodki kultury modernizmu: Paryż, Lwów, Berlin, Kraków, Zakopane.

Nazwy Epoki
Młoda Polska Nawiązuje do działalności młodego pokolenia twórców, które doszło do głosy
w latach dziewięćdziesiątych XIXw. Nie stworzyło ono jednoznacznego i
spójnego programu, jego przedstawiciele kierowali się jednak podobnymi
przesłankami i proponowali podobne rozwiązania. Cechowała ich niechęć do
pozytywizmu, który uznawali za słuszny programowo i moralnie, ale
nieuwzględniający prawdziwej sztuki a także zbyt ograniczony w wyborze
tematów i problemów do tych specyficznie polskich. Niektórzy twórcy
powrócili więc do wątków romantycznych, inni szukali inspiracji wyjeżdżając
na Zachód.
Modernizm Nazwa epoki używana na świecie, przede wszystkim w innych krajach
europejskich. Podkreśla ona fakt pojawienia się w ostatniej dekadzie XIXw
wielu nowych prądów w sztuce (m.in.: impresjonizmu, symbolizmu,
ekspresjonizmu).
Fin de siècle (fr.) Można ją rozumieć dwojako – z jednej stron uwypukla ona schyłkowość,
‘koniec wieku’ upadek, przeczucie końca (u kresu XIXw. dość powszechnie spodziewano się
końca świata),
Z drugiej – kontrastuje z drugą nazwą epoki: (Czytaj dalej)
La belle époque Zwraca ona uwagę na to, że przełom stuleci to także epoka beztroskiej zabawy.
(piękna epoka)
Neoromantyzm Nazwa podkreśla fakt świadomego nawiązywania przez twórców do idei
romantycznych (charakterystyczne zwłaszcza w Polsce)
Dekadentyzm Jest to tendencja w sztuce europejskiej oraz postawa życiowa manifestowana
(décadence – przez wielu artystów końca wieku XIX i początków XX. Charakteryzuje się
schyłek, upadek) skrajnym pesymizmem, przekonaniem o schyłku kultury i wyczerpaniu się sił
witalnych cywilizacji. Nazwa upowszechniła się dziełki fragmentowi wiersza
Niemoc Paula Marie Verlaine’a.
że świat jest materialny i podległa nieustannemu rozwojowi, który dokonuje się przez walkę
wewnętrznych przeciwieństw. Ich poglądy stały się podstawą do wystąpień robotników i rewolucji
Filozofia społecznych. Była to też podstawa praktycznej ideologii proletariatu.
1. Arthur Schopenhauer – filozofia skrajnego pesymizmu, filozof doby późnego romantyzmu. Sztuka
Wg. Schopenhauera ludzkiej egzystencji towarzyszą lęk i cierpienie, które są wynikiem Sztuka opatrzona była w tym czasie swoją własną filozofią: Sztuka miała być odtworzeniem,
bezrozumnego, pierwotnego popędy życiowego, popychającego człowieka do działania i mającego odbiciem duszy. Niezależnym od etyki, moralności, ideologii, zasad i norm.
na celu zaspokojenie ludzkich pragnień i ambicji. Ta aktywność w efekcie przysparza mu jedynie Sztuka nie ma celu. Sztuka jest celem. Sztuka stoi poza życiem, łączy się z wiecznością i
klęsk i licznych rozczarowań, ponieważ zaspokojenie potrzeb i ambicji człowieka jest niemożliwe. wszechrzeczą. Sztuka utylitarna jest sztuką poniżoną. „Sztuka religią a kapłanem artysta”.
Artysta jest jednostką wybitną, stoi ponad tłumem.
Wg myśliciela uieczką od nieprzyjaznego świata mogą stać się:
- kontemplacja sztuki – sztuka zatrzymuje czas, nie ma w niej elementy braku, zła, jest czyste Nowe kierunki:
piękno i dobro.
- stan nirwany (Ważne pojęcie religijno-filozoficzne buddyzmu oznaczające ostateczne Impresjonizm
wyzwolenie od namiętności, pragnień, uwarunkowań osobowości, dające oświecenie i szczęście. określa metodę twórczą, której istotą jest uchwycenie ego, co ulotne, chwilowe, subiektywne i bardzo
Stan ten można osiągnąć przez kontemplacje i medytacje. W okresie modernizmu w kulturze trudne do jednoznacznego określenia. Impresjoniści, w opozycji do realistów odrzucili ideę
zachodu pojmowano jako stan zapomnienia i spokoju.) – poczucie nicości, stanowi zaprzeczenie obiektywizmu w sztuce. Poszukując nowych środków wyrazu, malarze opuścili pracownie i wyszli w
woli i aktywności, wprowadza człowieka w stan spoczynku, koi ból istnienia. plener. Dzięki temu uwypuklili jakże istotny związek światła i koloru. Na płótnach widać rozmyte
- kierowanie się etyką współczucia (współodczuwanie z innymi, którzy też cierpią). kontury, szeroką paletę barw, szczególnie półtonów. Farba nakładana jest drobnymi pociągnięciami
pędzla lub punktowo.
2. Friedrich Wilhelm Nietzsche (czyt. Nicze) – niemiecki myśliciel bezwzględnie krytykujący Artyści : Claude Monet, Auguste Renoir, Eduard Manet, Kamille Pissarro, Degas, Józef Pankiewicz,
współczesną mu kulturę i moralność. Kryzysu Europy upatrywał w jej chrześcijańskich korzeniach i Olga Poznańska, Władysław Podkowiński.
dziewiętnastowiecznej demokracji. Nietzsche krytykował różne formacje społeczne, podając w
wątpliwość wytworzone przez nie wartości: altruizm, litość, równość, wolność, sprawiedliwość, które Van Gogh jest przedstawicielem postimpresjonizmu. Wytworzył własny, niepowtarzalny i pełen
jego zdaniem stworzyły Europę ludzi słabych. ekspresji styl. W przeciwieństwie do impresjonistów, malarz nigdy nie zrezygnował z konturów. Na
Niemiecki filozof proponował przewartościować wszystkie zasady. Wg niego silny człowiek jego płótnach widać też tendencję do redukcji niepotrzebnego detalu i wyczuwalny niepokój.
powinien przekroczyć ramy własnego człowieczeństwa, stać się bogiem, twórcą nowej etyki ludzi
wybitnych. Jego wola mocy przełamie tkwiącą w nim wewnętrzną słabość, stanie się siłą Ekspresjonizm
pobudzającą do twórczych działań i doprowadzi go do wolności absolutnej. Takie jednostki pojawił się pod koniec wieku XIX w opozycji do impresjonizmu. Cechy charakterystyczne
Nietsche nazwał nadludźmi i domagał się dla nich prawa działania „poza dobrem i złem”. ekspresjonizmu: Silne oddziaływanie na odbiorcę, irracjonalność, odwołanie do intuicji,
Teoria nadczłowieka, odrzucająca chrześcijańskie i demokratyczne idee, stała się ideologią spontaniczności, działanie na podświadomość odbiorcy, prostota, telegraficzność, dynamiczność,
indywidualizmu – kultu jednostki, którą niemiecki filozof przeciwstawił bezmyślnemu tłumowi aktywizm społeczny, zaangażowanie polityczne artysty, prymitywizm, zainteresowanie kulturami
kiedyjącą się, pogardzaną przez niego, moralnością mieszczańską. egzotycznymi.
Wyznawał wolność silnego – wolność dla tych, którzy mają dość siły by ją sobie zapewnić. Artyści: Edward Munch, Umberto Boccioni, J.S.E. Ensor.
Niemiec wyróżniał dwie zasadnicze postawy ludzkie – apollińską i dionizyjską. Ta pierwsza ceni to,
co jasne, przejrzyste, opanowane, zrównoważone, zamknięte, doskonałe, harmonijne. Ta druga za Symbolizm
najlepsze uważa pełnię życia, płodność, jego pęd, dynamikę, burzenie harmonii. Nietzsche jasno Jego istotą jest sugerowanie, a nie nazywanie czy konkretyzowanie znaczeń. Wieloznaczność,
opowiedział się po stronie tej drugiej, ponieważ widział w niej źródło wszystkiego. tajemniczość, zagadkowość, nastrojowość, sugerowanie ukrytych znaczeń przez użycie umownego
znaku zastępczego – symboli, różnorodność skojarzeń, zakładanie przez twórców subiektywnej
3. Henryk Bergson – autor Ewolucji Twórczej, laureat literakiej Nagrody Nobla głosił: intuicyjnej interpretacji dzieła.
- Główną rolę w procesie życiowym odgrywa nie rozum ale irracjonalny pęd życiowy Artyści: Gustave Moreau, Odilon Redon, Jacek Malczewski, Stanisław Wyspiański, Wojciech Weiss,
- rzeczywistość poznaje się tylko za pomocą intuicji, wtedy można zauważyć zmienność i Józef Mehoffer, Wacław Szymanowski, Władysław Ślewiński,
różnorodność zjawisk
- świat podlega ciągłemu rozwojowi, jest w ruchu, życie to strumień nowości, przeżyć i czynów Secesja
- wolność jest najwyższą wartością. Łączył on różne tendencje artystyczne i jednocześnie zrywał z dotychczasową tradycyjną akademicką
- odnowił i unowocześnił odrzucaną w pozytywizmie metafizykę sztuką. Charakterystyczną cechą twórców secesjibył fakt, że zajęli się wszystkimi dziedzinami życie:
tkaniny, meble, naczynia, ubiory, wystrój wnętrz, architektura, malarstwo. Posługiwali się
4, Marksizm – Karol Marks i Fryderyk Engels. asymetrycznymi, falistymi, niespokojnymi liniami, barwną plamą, subtelnymi, jasnymi, zgaszonymi
Uważali oni, że światopogląd, sztuka, filozofia zależą tylko i wyłącznie od sytuacji ekonomicznej. barwami. Cechami charakterystycznymi sztuki secesyjnej były dekoracyjność, skomplikowane
Twierdzili, że źródłem społecznych konfliktów jest rozbieżność interesów klas społecznych. Mówili, układy kompozycyjne, powtarzalność motywów (zwłaszcza motywy kwiatowe: powoje, lilie, osty,
irysy), motywy ze sztuki dalekiego wschody, zwłaszcza z Japonii.
Przedstawiciele: Gustav Klimt, Alfons Mucha, Aubrey Vincent Beardsley, Joseph Maria Olbrich.

Wielka Reforma Teatru Najważniejsze pojęcia epoki:


Teatr przestał pełnić funkcję służebną wobec literatury, stał się autonomiczną sztuką. Dekadentyzm – nastrój i postawa, dla których właściwy jest: skrajny pesymizm, poczucie bezsensu
Dopiero w drugiej połowie XIXw. uznano wszystkie elementy przedstawienia za równoważne: istnienia, przeczucie końca, a w związku z tym uczucia: rozpaczy, smutku, zniechęcenia, znużenia
dramat, scenografię, światło, kostiumy, grę aktorską, muzykę. Taką koncepcję stworzył Edvard oraz odwrócenie się od świata, zamkniecie w sobie, rozpamiętywanie własnych stanów i przeżyć
Gordon Craig, angielski aktor i reżyser. wewnętrznych.
Stworzono pojęcie artysty teatru, czyli osoby która tworzy pełną wizję spektaklu (dziś funkcję taką Filister – uosobienie drobnomieszczańskiej głupoty, ograniczenia intelektualnego, pustki
pełni reżyser). Takim artystą teatru był na przykład Stanisław Wyspiański. wewnętrznej, braku wyobraźni, co uniemożliwia odczuwanie czystej sztuki. Filister to człowiek
ograniczony, małostkowy, którego świat zamyka się w czterech ścianach jego mieszkania i kręgu
Krakowskie kabarety nudnych, bezbarwnych i codziennych spraw.
Najbardziej znanym krakowskim kabaretem w tamtych czasach był założony między innymi przez Symbol – znak o nieograniczonej ilości znaczeń, umożliwiający opisanie i przekazanie nastrojów,
Tadeusza Żeleńskiego (Boya) „Zielony Balonik” – dziś legenda polskich kabaretów. „Zielony stanów, których istoty nie można wyrazić słowami. Najczęstsze symbole młodopolskie to: łabędź,
Balonik” stworzył model kabaretu literackiego, kontynuowany w drugiej połowie XXw. przez także jednorożec – symbole tajemnicy, orzeł, albatros – artysta wzgardzony przez tłum sytych
krakowską „Piwnicę pod Baranami” oraz telewizyjny „Kabaret Starszych Panów”. mieszczuchów, wzbijający się na skrzydłach natchnienia w sfery niedostępne przeciętnym ludziom,
sen – zatopienie w wewnętrznym świecie, samopoznanie.
Cyganeria Krakowska Nirwana – pojęcie rodem z filozofii indyjskiej, oznacza zanik bytu indywidualnego, roztopienie się
Z francuskiego: bohema. Grupa artystów i ludzi z nimi związanych, wyróżniających się swobodnym i w niebycie. W sztuce młodopolskiej pojęcie to oznaczało brak pragnień i pożądania, zapomnienie,
ekscentrycznym stylem życia, prowokujących swoją postawą innych obywateli. Ten styl życia – na odpoczynek, wyzwolenie od wszystkiego co ziemskie, doczesne, fizyczne.
marginesie społeczeństwa – jest zwykle formą protestu przeciwko normom społecznym, konwencjom
i obowiązującym poglądom estetycznym.

W wypadku cyganerii młodopolskiej pojawia się sprzeciw wobec fałszywej moralności dominującej
środowisku mieszczańskim – filistrów i kołtunów.

Najsłynniejsza grupa polskiej cyganerii powstała na przełomie XIX i XXw. w Krakowie i skupiła się
wokół Stanisława Przybyszewskiego, który wcześniej był ważną postacią międzynarodowej bohemy
w Berlinie (gdzie poznał m.in. Muncha). Miejscem spotkań bohemy krakowskiej była Jama
Michalikowa, istniejąca do dziś.

Stanisław Przybyszewski (1868-1927)


Dramaturg, powieściopisarz, autor poematów prozą i esejów.
Zdobył sławę w Berlinie za sprawą interpretacji muzyki Chopina, esejów w których wykładał
modernistyczną koncepcję sztuki oraz skandali obyczajowych.
W 1898 przybył do Krakowa, gdzie objął redakcję „Życia”, z którego uczynił trybunę nowych idei.
Cyganeria, która skupiła się wokół Przybyszewskiego oburzała konserwatywne elity miasta
swobodnym stylem życie. Ten styl życie to nie tylko poczucie wolności, odrzucenie konwenansów
towarzyskich, ale także pijackie wybryki, oszustwa i skandaliczne romanse.
Jest on twórcą koncepcję „sztuka dla sztuki” i autorem manifestu artystycznego pt. Confiteor.

Sztuka dla sztuki


Sformułowane w końcu XIXw. hasło programowe, istotne dla wielu kierunków artystycznych tego
okresu. Szczególnie ważne dla kultury modernizmu europejskiego, w Polsce propagowane m.in.
przez Stanisława Przybyszewskiego i Zenona Przesmyckiego (Miriada).
U podstaw takiej koncepcji sztuki legło przekonanie, że jest ona dziedziną autonomiczną, niezależną
od zobowiązan etycznych, poznawczych, ideologicznych, społecznych, politycznych czy
dydaktycznych i że sama w sobie jest wartością najwyższą.
Muzykant -
Kasia -
Staszek –

Stanisław Wyspiański
1869 – w Krakowie urodził się Stanisław Wyspiański. Osoby Dramatu
Studiował w Szkole Sztuk Pięknych, na UJ filozofię, był uczniem Jana Matejki (Wraz z Mehofferem Pojawiają się w II akcie i interpretowane bywają w różny sposób: jako personifikacje konfliktów
pomagał przy pracach przy polichromii Kościoła Mariackiego). Długo podróżuje po Europie: rozgrywających się w duszach bohaterów, ich kompleksy, marzenia, sny, zjawy – duchy. Pojawienie
Włochy, Szwajcaria, Niemcy, Praga, Paryż. się osób dramatu zapowiada Chochoł.
1900 – żeni się z chłopką, Teodorą Teofilą Pytkówną
Zajmował się ilustracjami, literaturą i teatrem, projektował kostiumy i reżyserował. Widmo – postać Ludwika do Leveaux, narzeczonego Marysi, zmarłego na gruźlicę malarza. Scena
1907 – Umiera na syfilis. spotkania wystylizowana jest na spotkanie romantycznych kochanków, znana z „Romantyczności” i
IIcz. „Dziadów” Adama Mickiewicza. Widmo przypomina Marysi o uczuciach jakie ich łączyły.
Wesele
Stańczyk – błazen trzech ostatnich Jagiellonów, uwieczniony na portrecie Jana Matejki. Na obrazie
Osoby widać go z pozycji siedzącej, na fotelu, z pochyloną głową, zamyślonego nad losem Polski. Stańczyk
Gospodarz – Włodzimierz Tetmajer, malarz i poeta, ożeniony z Anną Mikołajczykówną, rzecznik uchodzi w tradycji za błazna mądrego, przewidującego. W dramacie Wyspiańskiego, Stańczyk
interesów chłopskich, wielbiciel ludowej kultury ukazuje się Dziennikarzowi. Jak na portrecie Matejki, siedzi na fotelu, więc Dziennikarz go od razu
Gospodyni – Anna Mikołajczykówna, siostra Panny Młodej poznaje.
Pan Młody – Lucjan Rydel, krakoski poeta i dramaturg, zwolennik klasycznych reguł sztuki,
tłumaczył Homera, przyjaciel Wyspiańskiego Hetman – Franciszek Ksawery Branicki, hetman wielki koronny, jeden z przywódców konfederacji
Panna Młoda – Jadwiga Mikołajczykówna targowickiej, zawiązanej przeciwko Konstytucji 3maja. Symbol zdrajcy i sprzedawczyka. W czasie
Marysia – Maria Mikołajczykówna. Niegdyś zaręczona z malarzem Ludwikiem de Leveaux, który powstania kościuszkowskiego został zaocznie skazany na śmierć. Hetman ukazuje się Panu
zmarł na gruźlicę. Młodemu. Jego postać przywodzi na myśli widmo złego pana z IIcz. Dziadów, lub zjawy Doktora i
Isia – Jadwiga, córka Tetmajerów Bajkowa z IIIcz. Dziadów. Hetman ukazuje się Panu Modemu, gdyż w baśni dramatycznej Lucjana
Ojciec – Jakub Mikołajczyk Rydla Zaczarowane koło występuje Wojewoda, który za władzę zaprzedaje duszę diabłu.
Jasiek i Kuba – bracia panny młodej
Poeta – Kazimierz Przerwa-Tetmajer, przyrodni brat Włodzimierza, jeden z czołowych liryków Czarny Rycerz – Zawisza Czarny z Garbowa herbu Sulima, walczył m.in. w bitwie pod
Młodej Polski, autor dekadencki Grunwaldem. Pojawia się Poecie i przywołuje dawną chwalę Polski. Żąda poezji prawdziwej,
Dziennikarz – Rudolf Starzewski, redaktor naczelny krakowskiego konserwatywnego dziennika zaangażowanej. Kazimierz Przerwa-Tetmajer był autorem dramatu Zawisza Czarny.
„Czas”
Nos – postać łącząca w sobie cechy dwóch postaci, symboli „przybyszewszczyzny”: malarza Upiór – zjawa Jakuba Szeli, chłopa ze wsi Smarzowa, przywódcy chłopskiej rabacji w Galicji w roku
Tadeusza Noskowskiego i Stanisława Czajkowskiego. 1846. Chłopi podburzeni przez administrację austriacką krwawo rozprawili się ze szlachtą. W
Maryna i Zosia – Maria i Zofia Pareńskie. Ich matka, Eliza Pareńska, prowadziła w Krakowie salon tradycji Szela postrzegany jest jako mściciel krzywdy ludu. Upiór ukazuje się Dziadowi
literacki. Wyspiański bywał w tym domu, był zaprzyjaźniony z gospodynią. Zofia to przyszła żona
Tadeusza Boya-Żeleńskiego. Wernyhora – na poły legendarny kozak, dziad-lirnik, wieszcz ukraiński z połowy XVIIIw. Głoszący
Radczyni – Antonina Domańska, ciotka Lucjana Rydla, autorka książek dla dzieci i młodzieży przepowiednie o przyszłości Polski i Ukrainy (m.in. wyzwolenie Polski). Proroctwo Wernyhory,
(Historia żółtej ciżemki). które okazało się mistyfikacją, inspirowało wielu twórców romantyzmu, m.in. J.Słowackiego (Sen
Haneczka – Anna Rydlówna, siostra Pana Młodego. srebrny Salomei) i Jana Matejkę (portret na którym Wernyhora jest ukazany jako natchniony
Czepiec – Błażej Czepiec, pisarz gminny z Bronowic wieszcz). Wernyhora ukazuje się Gospodarzowi i nawołuje do zorganizowania powstania.
Żyd – Kirsz Singer, dzierżawca karczmy w Bronowicach,
Rachel – Pepa Singer, córka karczmarza, postać całkowicie zmieniona przez Wyspiańskiego.
Czepcowa – żona Czepca
Klimina – Matka chrzestna Isi, mieszkanka Bronowic
Dziad – posługacz w karczmie
Wojtek –
Kasper -
Ksiądz –
Scena 6 Haneczka, Jasiek
Haneczka rozmawia z Jasiem, zachęcając go do tańca. Młodzieniec zgadza się, zadowolony z jej
towarzystwa.

Scena 7 Radczyni, Klimina


Radczyni wypytuję Kliminę o żniwa i prace w gospodarstwie. Po chwili zauważa, że gospodyni jest
Jest listopadowa noc, rok tysiąc dziewięćsetny. Z wiejskiej chaty dobiegają dźwięki weselnej muzyki. jeszcze młoda i sama powinna wydać się za mąż.
Zebrani w świetlicy goście ubrani są w krakowskie stroje ludowe. Na środku izby stoi suto Scena 8 Ksiądz, Pan Młody, Panna Młoda
zastawiony stół, w rogu biurko, zarzucone papierami, a nad nim wisi fotografia „Wernyhory” i Pan Młody prosi Księdza, aby o nich nie zapomniał. Ksiądz odpowiada, że są tacy, którzy nim
reprodukcja „Bitwy pod Racławicami”. Nad drzwiami wejściowymi wisi ogromny obraz Matki gardzą, ponieważ z pochodzenia jest chłopem. Cieszy się z obecności na weselu, gdyż są tu ludzie,
Boskiej Ostrobramskiej, a nad drzwiami, prowadzącymi do alkierza – obraz Matki Boskiej którzy podobnie jak on pochodzą ze wsi. Pan Młody życzy mu szybkiego awansu. Panna Młoda nie
Częstochowskiej. rozumie, o czym mówią, dodaje, że jedyne co może ksiądz dostać, to „ciarachy tworde”. Pan Młody
wyjaśnia żonie, że miał na myśli kościelne dostojności, które mają być przyznane księdzu. Ksiądz
Akt pierwszy stwierdza, że dziewczyna jest naiwna i niewinna.
Scena 1 Czepiec, Dziennikarz
Rozmowa między Dziennikarzem a Czepcem. Czepiec wypytuje przybysza z miasta o sytuację Scena 9 Pan Młody, Panna Młoda
polityczną na świecie. Dziennikarz wyjaśnia, że jest już znudzony politykami i tęskni za polską wsią, Panna Młoda zarzuca mężowi, że wyłącznie mówi o ich miłości. Młodzieniec pyta, czy woli
cichą i spokojną. Czepiec mówi, że ludzie na wsi są ciekawi wieści, czytają każdego dnia gazety i całowanie. Pragnie, aby ukochana zapewniła go o swych uczuciach, jest szczęśliwy. Prosi Pannę, aby
wiedzą o wszystkim. Zarzuca Dziennikarzowi, że naśmiewa się z chłopów, a przecież z takich go pocałowała. Dziewczyna stwierdza, że jest nienasycony. Zauważa, że mąż jest blady i
właśnie ludzi wywodził się Głowacki. rozgorączkowany. Mężczyzna odpowiada, że kobiety nie dawały mu spokoju. Kochał już wiele razy,
lecz teraz pragnie kochać po swojemu. Jest pewien, że nikt już mu nie odbierze żony. Dziewczyna
Scena 2 Dziennikarz, Zosia woła, aby poszli tańczyć.
Dziennikarz pyta Zosię, dlaczego jest smutna. Zachwyca się urodą dziewczyny, jej wdziękiem. Zosia
stwierdza, że mężczyzna ją bałamuci, choć potrafi odróżnić prawdziwe uczucie od salonowych Scena 10 Poeta, Maryna
żartów. Jest zaskoczona, że redaktor poczytnego dziennika wpatruje się w nią jak w obrazek. Poeta rozmawia z Maryną. Wyznaje, że chciałby, aby jakaś wiejska dziewczyna pokochała go.
Dziennikarz chce się dowiedzieć, dlaczego się na niego gniewa. Zosia odpowiada, że jego miłe słowa Maryna pyta, czy to ona miałaby mu się oświadczyć. Mężczyzna wyjaśnia, że miał inne plany –
są nie dla niej, ponieważ nigdy nie będą sobie przeznaczeni. Mężczyzna mówi, że jego zachowanie chciał szeptać czułe słowa, dowiedzieć się, czy w sercu panny są jakieś uczucia. Dziewczyna żali się,
wynika z towarzyskiej „rozlewności”. że jej serce jest zimne, a ten, który ją pokocha, będzie miał trudne zadanie i zawsze można się
sparzyć. Przez chwilę przekomarzają się. Maryna nie wierzy w miłość, w Amora, Poeta natomiast
Scena 3 Radczyni, Haneczka, Zosia stara się ją przekonać. W końcu stwierdza, że choć mieli się uczyć od siebie wzajemnie, to jego
Haneczka żali się Radczyni, że wszyscy tańczą, a ona i Zosia stoją, choć chętnie dołączyłyby do nauka poszła na marne, była tylko sztuką dla sztuki. Dziewczyna odpowiada, że Poeta może
towarzystwa. Radczyni radzi, aby bawiły się razem. Zosia wyjaśnia, że chciałaby tańczyć z podejmować się każdej sztuki, lecz ona chce mieć spokój. Nie wierzy w słowa mężczyzny i jest
drużbami, którzy mają na głowach czapki z pawimi piórami. Kobieta odpowiada, że tańczące przekonana, że prędzej on się zakocha niż ona. Poeta wyjaśnia, że bawił ją rozmową, a tak naprawdę
towarzystwo nie jest dla młodych dziewcząt, gdyż często dochodzi do bójek. Zosia i Hania tajemnicą jest kobieta. Maryna mówi, że to on jest poetą.
przekonuję ciotkę, że za chwilę wrócą.
Scena 11 Ksiądz, Pan Młody, Panna Młoda
Scena 4 Radczyni, Klimina Ksiądz rozmawia z młodą parą. Przestrzega Pannę Młodą, że teraz ich miłość jest wielka, lecz czas
Klimina wita się z Radczynią i przedstawia jako wdowa po wójcie. Radczyni wyjaśnia, że pochodzi z wszystko chłodzi. Dziewczyna odpowiada, że Bóg pobłogosławił ich uczucie przed ołtarzem, a jeśli
Krakowa. Kobiety obserwują syna Radczyni, który patrzy się na dziewczęta. Klimina stwierdza, że kiedykolwiek mąż ją zdradzi, to kochance wydrze włosy z głowy. Dla Pana Młodego zazdrość jest
panowie z miasta boją się dziewcząt ze wsi. Radczyni odpowiada, że każdy powinien bawić się w dowodem miłości.
swoim towarzystwie. Wdowa po wójcie wyjaśnia, że chciała porozmawiać z Radczynią, żeby
wyswatać jej syna. Scena 12Pan Młody, Panna Młoda
Pan Młody dopytuję żonę, czy go kocha i czy jest jego. Dziewczyna zapewnia go, że tak, lecz nie
Scena 5 Zosia, Kasper powinien cały czas o tym mówić. Młodzieniec zachwyca się jej urodą i strojem. Panna Młoda żali
Zosia zaprasza do tańca drużbę, Kaspera. Młodzieniec stwierdza, że dziewczyna jest zuchwała, ale się, że ma za ciasne buciki. Mąż radzi, aby je zdjęła i tańczyła boso. Panna Młoda odpowiada, że
chętnie zaczyna z nią tańczyć. Mówi, że swatają go z pierwszą druhną, Kasią. Kasper zachwyca się musi być w butach na weselu.
szczupłą talią Zosi, dodając, że Kasia jest szersza w pasie. Zosia pyta go, czy kocha Kasię, a
młodzieniec odpowiada wymijająco, że Zosia jest wesoła. Scena 13 Ksiądz, Pan Młody
Pan Młody wyjaśnia Księdzu, że może przeczyć sam sobie, lecz każdy ma szczęście tuż przed sobą i Do Pana Młodego podchodzi Poeta, mówiąc, że żona chce z nim porozmawiać. Młodzieniec
należy podążać za nim. Ksiądz jest przeciwnego zdania – uważa, że nie każdy może podążać za przeprasza Rachel, która jest przekonana, że Panna Młoda będzie mu czyniła wymówki, ponieważ
głosem serca, ponieważ nie każdy może otrzymać to, po co sięga. kiwa na nią głową. Poeta wyjaśnia, że chodzi o jakieś drobnostki.
Scena 21 Rachel, Poeta
Scena 14 Radczyni, Maryna Poeta mówi Rachel, że interesuje się nią. Zauważa, że dziewczyna zna poezję. Rachel pyta, czy
Radczyni obserwuje tańczące panny. Obok zatrzymuje się Maryna, zmęczona tańcem z Czepcem. uważa, że za chwilę porwie ją Amor. Podobne słowa prawił jej pewien urzędnik, lecz ona pragnie
Radczyni mówi, aby odpoczęła, ponieważ może się przeziębić. Dziewczyna odpowiada, że teraz mężczyzny, który przemawiałby do niej słowami poezji. Poeta dopytuje się, czego sobie życzy.
zrozumiała, że czym innym jest złoto, a czym innym miedź. Radczyni mówi, żeby nie plotła głupstw Rachel odpowiada, że rozkoszy, miłości, namiętności i szczęścia. Mężczyzna pyta ją, czy pragnęłaby
i usiadła. wolnej miłości i co zrobiłaby, gdyby takie uczucie ją spotkało. Dziewczyna wyjaśnia, że wówczas
Scena 15 Maryna, Poeta przestałaby marzyć.
Poeta przystaje przy Marynie, zachwycony blaskiem jej oczu. Dziewczyna wyjaśnia, że zmęczyła się Scena 22 Radczyni, Pan Młody
przy tańczeniu. Mężczyzna jest przekonany, że Maryna tęskni za miłością i pyta, komu oddała swoje Pan Młody rozmawia z Radczynią. Kobieta ostrzega go, by uważał, ponieważ każdy, kto staje przed
serce. Dziewczyna zaczyna przekomarzać się z nim, odrzucając jego zaloty. Poeta żałuje uczuć, które ołtarzem targany namiętnością, topi się. Młodzieniec odpowiada, że w tej chwili najważniejsze dla
tak się garną do siebie. Maryna pyta, czy sądzi, że jest zajęta. Mężczyzna odpowiada, że Maryna niego jest to, by muzykanci ładnie grali. W tej szczęśliwej chwili cały świat wydaje mu się
pamięta, co komu wypada. Dziewczyna mówi, że żal uczuć, które tak do siebie ciągną. przychylny, chciałby kupić grajka, który potrafiłby wygrać wszystko, co teraz gra mu w duszy.

Scena 16 Zosia, Haneczka Scena 23 Pan Młody, Poeta


Zosia zwierza się Haneczce, że chciałaby kiedyś kogoś bardzo pokochać. Haneczka mówi, że to pod Pan Młody pyta Poetę, jak się czuje na weselu. Wydaje mu się, że patrzy na cudze szczęście, nie na
wpływem weselnej muzyki w sercu Zosi narodziło się pragnienie miłości, lecz jeszcze wiele łez swoje. Chciałby w słowach poezji opisać wszystko, co się wydarzyło: pierwsze spotkania z
wyleje, zanim spotka prawdziwą miłość. Najpierw musi poznać smak cierpienia, nędzy, bólu, zanim ukochaną, ich rozmowy aż do chwili, kiedy stanęli na ślubnym kobiercu. Poeta uważa, że to, co oni
odkryje radość. Zosia odpowiada, że gdyby była Fortuną, to obdzieliłaby sprawiedliwie wszystkich rozumieją przez prozę, zmienia się w dźwięki i rymy, odbijając się echem w literaturze. Zastanawia
ludzi, żeby się nie męczyli i poświęcali miłości. Dla niej miłość nieszczęśliwa jest karą. Haneczka się, jakimi słowami mógłby opisać śmierć człowieka na stosie, który śpiewa, mając na głowie
wyjaśnia jej, że najpierw musi się napłakać, by wreszcie stanąć przed ołtarzem, cierpieć, by w końcu wieniec z róż. Uważa, że w takim wierszu byłaby ogromna siła.
uszanować prawdziwe uczucie. Zosia odpowiada, że gardzi nieszczęśliwą miłością. Chciałaby
spotkać kogoś, kto by spodobał się jej od pierwszego wejrzenia i kogo mogłaby pokochać. Scena 24 Poeta, Gospodarz
Poeta wyznaje Gospodarzowi, że pod wpływem muzyki weselnej w jego sercu zrodziło się
Scena 17 Pan Młody, Żyd pragnienie kochania. Każdy jest zdolny do miłości: rycerz w złocistej zbroi czy też chłop, a każda
Pan Młody wita na weselu Żyda, Mośka. Nazywa go przyjacielem, lecz mężczyzna odpowiada, że są historia miłosna jest zarazem wesoła i smutna. Zachwyca się polskim ludem – prostym, rubasznym, o
takimi przyjaciółmi, którzy się nie lubią. Dodaje, że Pan Młody następnego dnia zrzuci swój chłopski rycerskim harcie. Gospodarz przyznaje mu rację, dodając, że w każdym chłopie coś się burzy. Poeta
strój. Młodzieniec wyznaje, że chciał zobaczyć jego córkę, Rachelę. Żyd wyjaśnia, że dziewczyna mówi, że ich serce wyrywa się do rzeczy śmiałych, lecz powstrzymuje je pospolitość. Gospodarz
wkrótce zjawi się, ponieważ jako osoba wykształcona, chce popatrzeć na bawiących się panów. stwierdza, że w każdym pokoleniu rodzi się ktoś wielki, ale jego zapał gaśnie, ponieważ nie
Chwali się, że Rachela jest nowoczesną panną, czyta książki, bywała we wiedeńskiej operze i nosi otrzymuje żadnej zachęty. Poeta odpowiada, że w oczach panów chłop urasta do potęgi Piasta.
modnie upięte włosy. Lubi również poezję i chłopów, którym udziela kredytów. Pyta Pana Młodego, Gospodarz zgadza się z jego słowami i dodaje, że chłopi żyją w zgodzie, zachowując godność,
dlaczego ożenił się z chłopką, skoro są inteligentniejsze panny. Pan Młody odpowiada, że takie rozwagę i pojęcie. Uważa, że „chłop potęgą jest i basta”.
panny wydają mu się przeciętne i nie chce „zapychać nimi każdej piędzi naszej ziemi”.
Scena 25 Poeta, Gospodarz, Czepiec, Ojciec
Scena 18 Pan Młody, Żyd, Rachel Do Gospodarza i Poety podchodzą Czepiec i Ojciec. Gospodarz zachwala wesele, na którym zjawiło
Pojawia się Rachel i wita się z Panem Młodym po francusku. Dodaje, że zwiodła ją muzyka weselna się tylu gości z Krakowa. Ojciec mówi, że dla ludzi z miasta pobyt na wsi jest nowością. Gospodarz
i pyta ojca, czy pozwoli jej bawić z innymi. Mosiek odpowiada, że córka nie wstydzi się go i Pan dodaje, że to leczy ich z ospałości. Czepiec pyta Poetę, czy podoba mu się wieś. Mężczyzna
Młody musi ją uszanować. Młodzieniec zaprasza dziewczynę na weselną biesiadę. odpowiada, że czuje się tu jak u siebie. Czepiec stwierdza, że tylko na wsi są jeszcze ludzie z
fantazją. Gdyby kiedykolwiek ktoś chciał skorzystać z ich chęci, to kosy wiszą przygotowane nad
Scena 19 Pan Młody, Rachel boiskiem. Przechwala się, że jest silny i pewnego dnia pobił Żyda. Zachęca Poetę, aby ożenił się z
Rachel określa tańczących ludzi jako barwne przedstawienie teatralne. Szła do chaty przez błoto, chłopką i zamieszkał na wsi. Poeta odpowiada, że czuje potrzebę podróżowania po świecie. Potrafi
nęcona muzyką i bawiącymi się ludźmi. Jest przekonana, że ten widok nadaje się, by opisać go w przez jakiś czas zamieszkać w jednym miejscu, ale kiedy czuje się zranionym, natychmiast wyjeżdża.
wierszu i Pan Młody uczyni to, kiedy się zmieni. Młodzieniec mówi, że czuje spokój i ciszę we wsi. Czepiec radzi, by poślubił prostą kobietę, bo taka da mu wiele szczęścia i mało go będzie kosztowała.
Do tej pory żył tak jakby w ciasnym, spleśniałym świecie, gdzie wszystko było szare i stare. Tu Określa mężczyznę mianem „latawca”.
odnalazł młodość, urodę, zdrowie i kolory życia. Od miesiąca chodzi boso i czuje się zdrowszy.
Scena 26 Ojciec, Dziad
Scena 20 Pan Młody, Rachel, Poeta
Dziad gratuluje Ojcu udanego wesela. Ojciec mówi, że panowie nudzą się sami i dlatego bawią się z
ludźmi z niższego stanu. Dziad wspomina, że dawniej między panami a chłopami dochodziło do Scena 36 Poeta, Rachel
zatargów, a teraz potrafią razem tańczyć. Razem modlą się za dusze zmarłych. Dziad dodaje, że Poeta przepowiada Rachel, że kiedyś dziewczyna pokocha chłopa. Rachel odpowiada, że chłopi
wnuk Ojca będzie panem. podobają się jej, lecz musi to być ładny chłopiec. Wyznaje, że ojciec jest dla niej dobry. Przeczytała
już dużo wierszy, ale nigdy nie starała się ich pisać, choć dostrzega wiele rzeczy, które uważa za
Scena 27 Dziad, Żyd godne poezji. Poeta stwierdza, że obcowanie z poetami wynika z wygody. Rachel odpowiada, że
Żyd mówi do Dziada, że musi przygotować w karczmie izbę, bo weselnicy po zabawie przyjdą do mężczyzna ciągle ją krytykuje. Zjawiła się na weselu zwabiona muzyką, niedługo odejdzie do domu i
niego. Dziad zarzuca mu, że zjawił się po to, aby zachęcić gości do picia w karczmie. Chwali Pana będzie myślała o Poecie, a kiedy uzna, że się w nim zakochała, prześle mu list i klucz. Poeta żartuje z
Młodego i jego gości, którzy przywitali się z chłopami jak należy. Żyd nazywa to szopką, która nic niej, że może odda swe serce drużbie i zapomni o nim. Pragnie patrzeć na dziewczynę, idącą przez
nie kosztuje. sad i pochylającą się nad chochołem. Rachel wskazuje mu róże, osłonięte chochołami. Mówi, że
zaczaruje chochoła, aby zjawił się na weselu. Zachęca Poetę, aby zaprosił na przyjęcie wszystkie
dziwy, kwiaty, krzewy. Żegna się z mężczyzną, wyjaśniając, że nie pasuje do tego towarzystwa, a
Scena 28 Żyd, Ksiądz bawiła się na weselu wyłącznie dla zabicia czasu.
Ksiądz przypomina Mośkowi o terminie zapłaty za dzierżawę karczmy. Przyglądają się bójce Maćka
z Czepcem. Ksiądz zarzuca Żydowi, że chce się wzbogacić na chłopach, sprzedając im wódkę. Radzi, Scena 37 Poeta, Panna Młoda
by przypomniał Czepcowi o zapłacie za alkohol. Żyd odpowiada, że boi się zadzierać z pijanymi Poeta zachęca Pannę Młodą, aby zaprosiła na wesele tych, którym dokuczają złe moce. Może to
chamami. uczynić dzięki szczęściu, jakie odczuwa w tym wyjątkowym dniu. Dziewczyna odpowiada, że tylu
ludzi nie zmieści się w izbie.
Scena 29 Żyd, Ksiądz, Czepiec
Do Księdza i Żyda podchodzi Czepiec. Ksiądz upomina Czepca, by nie wszczynał bójek. Mosiek Scena 38 Poeta, Panna Młoda, Pan Młody
przypomina o długu, co wzbudza gniew mężczyzny. Ksiądz radzi Żydowi, aby zwrócił się do sądu. Do Poety i Panny Młodej podchodzi Pan Młody. Mówi, że jest tak szczęśliwy, iż chciałby, aby w
Czepiec ze złością mówi, że to dzięki łaskawości Księdza Mosiek wynajmuje karczmę. Żyd prosi, by gospodzie bawili się wszyscy ludzie. Poeta zachęca go, aby zaprosił chochoła, który stoi za oknem.
Ksiądz obniżył czynsz, który zapłaci wówczas, kiedy Czepiec odda mu pieniądze. Ksiądz nakazuje Młodzieniec śmieje się i spełnia prośbę. Panna Młoda również powtarza zaproszenie, choć nie
Czepcowi, żeby zapłacił Żydowi. Czepiec jest rozgniewany. wierzy, że chochoł ich posłucha.

Scena 30 Pan Młody, Gospodarz


Pan Młody żali się Gospodarzowi, że weselnicy kłócą się. Gospodarz przypomina mu, że polski
chłop ma temperament, a na wsiach długo wspominano rok czterdziesty szósty. Pan Młody mówi, że
zna to wyłącznie z opowiadań, a jego pokolenie już zapomniało o tych wydarzeniach. Gospodarz
zgadza się z nim, dodając, że jego ojciec również walczył i został zabity. Pan Młody stwierdza, że
ludzie zmieniają się i zapominają o przeszłości, nędzy, mękach, a teraz stroją się w pawie pióra.
Gospodarz wyjaśnia, iż w ludziach nadal tli się jakaś wiara.

Scena 31 Gospodarz, Ksiądz


Gospodarz wypomina Księdzu, że chce już opuścić przyjęcie weselne. Ksiądz mówi, że mile tu
spędza czas, a młoda para go zaintrygowała. Piją strzemiennego.
Haneczka, Jasiek
Haneczka dziękuje Jaśkowi za taniec i obiecuje, że będzie z nim jeszcze tańczyła. Jasiek jest
zachwycony dziewczyną.

Scena 33 Kasper, Jasiek


Kasper mówi do Jaśka, że panny ich chcą. Jasiek jest zdania, że dziewczęta z nich kpią.

Scena 34 Jasiek
Jasiek śpiewa piosenkę o pawich piórach, które zdobył i o dworze, który postawi.

Scena 35 Pan Młody, Radczyni


Pan Młody wyjaśnia Radczyni, dlaczego tak szybko zdecydował się na ślub. Mówi, że nikogo nie
powinno to dziwić. Radczyni odpowiada, że jego słowa nie zmienią jej zdania.
Za Stańczykiem podąża Dziennikarz. Stańczyk żali się, że ktoś nieustannie za nim kroczy, a
Dziennikarz mówi, że ciągle ktoś przed nim stąpa. Stańczyk siada i stwierdza, że dobrze zna polską
rzeczywistość: własne trwogi, brudy, zbrodnie. Przedstawia się Dziennikarzowi jako błazen i
oświadcza, że jest coraz mniej dobrych błaznów w kraju. Naród zmienia się, gasną zamiary,
pochodnie trzymane w rękach hajduków. Kraj potrzebuje szeregu błaznów, którzy obudziliby
uśpione i zniewolone serca. Stańczyk zarzuca, że Polacy wolą spać. Dziennikarz odpowiada, że
okropne dzieją się rzeczy, a to, co niegdyś było w narodzie wielkie, dziś przepadło. Pozostało jedynie
skrwawione serce, które męczy się okrutnie i wini samo siebie. Stańczyk widzi łzy mężczyzny i
uznaje jego słowa za spowiedź z grzechów innych. Jest przekonany, że następnego dnia Dziennikarz
odzyska dobry humor, ponieważ mówi o winach innych, a nie własnych. Dziennikarz wyjaśnia, że
wina ojca przechodzi na syna, a o błędach pamiętają wszyscy. Dla niego śmierć jest ulgą. Błazen
pyta, po co mu niepokoje tych, którzy od dawna nie żyją. Uważa, że mężczyzna zbyt wiele uwagi
przywiązuje do śmierci. Pyta go, czy kiedykolwiek słyszał dźwięk dzwonu Zygmunta. Stańczyk
wspomina czasy, kiedy siedział u stóp króla i razem z całym dworem obserwowali zawieszenie
Akt drugi dzwonu w wieży. Dziennikarz wyjaśnia, że dzwon Zygmunta dzwoni do dziś, kiedy odbywają się
Scena 1 Gospodyni, Isia ważne pogrzeby. Stańczyk oznajmia, że w pękniętym sercu dzwonu można odnaleźć wyłącznie
Dochodzi północ. Gospodyni każe kłaść dzieci do łóżek, lecz jej córka, Isia, protestuje. Chce bawić wstyd, ponieważ jakieś fatum pędzi ludzi w przepaść. Dziennikarz mówi, że społeczeństwo stało się
się dopóki gra muzyka i uczestniczyć w oczepinach. Gospodyni obiecuje, że jeśli uśpi dziecko, to próżne, ludzie uważają się za nadludzi i nie dostrzegają małości pękniętego serca. Wolałby już
będzie mogła zostać. dożywać ostatnich dni niż patrzeć na ten pęd ku otchłani. Pragnie, aby wszystko obróciło się w
nicość. Stańczyk zarzuca mu, że zwiastuje nieszczęście. Dziennikarz wyjaśnia, że tylko nieszczęście
Scena 2 Gospodyni, Isia, Klimina mogłoby obudzić Polaków, by wydobyli z piersi krzyk, należący do ich pokolenia. Błazen zarzuca
W drugiej izbie Gospodyni, Klimina i Isia przygotowują oczepiny. Kobiety zapalają łojówki i idą ku mu, że gna na oślep ku własnemu zniszczeniu, targając Świętość, którą należy uszanować. Wręcza
weselnikom. Na zegarze wybija północ. mężczyźnie błazeńską laskę. Dziennikarz zarzuca mu, iż stał się jego złym Duchem i napełnił jego
serce goryczą. Stańczyk nakazuje mu rządzić.
Scena 3 Isia, Chochoł
Pojawia się Chochoł. Zaskoczona Isia nazywa go śmieciem. Chochoł zapowiada nadejście wielu Scena 8 Dziennikarz, Poeta
gości. Dziewczyna przepędza go na pole. Dziennikarz żali się, że każdy dzień niesie ze sobą kolejne trudy. Prosi Młodość, która już minęła,
aby wyrwała go z otchłani żalu. Opowiada Poecie, iż przeszedł obok niego cień i pozostawił mu
Scena 4 Marysia, Wojtek laskę błazeńską. Mówi, że męczy się strasznie duchowymi torturami. Wszystko wydaje mu się farsą:
Marysia prosi Wojtka, żeby odpoczęli, gdyż zmęczyła się tańcami. Mężczyzna zachęca ukochaną, przyjaźń, litość, miłość. Widzi obrazki, przedstawiające sceny z historii Polski, słyszy narodową
aby bawiła się dalej. Żartuje, że bawi się tak, jakby było to ich wesele. Mówi, że widział obok nich muzykę, lecz to jedynie drażni go i męczy. Zastanawia się, czy Polacy mają prawo do życia, do
jakieś cienie. Oboje odchodzą do alkierza. czegokolwiek, żyjąc w niewoli. Poeta stwierdza, że nastrój mężczyzny wynika z muzyki, która
sprawia, że wszystko denerwuje go. Dziennikarz wyjaśnia, że jedyne, co działa mu na nerwy, to sieć,
Scena 5 Marysia, Widmo która więzi jego duszę. Zarzuca Poecie, że chce go uśpić i znieczulić słowami wierszy, które są
Marysi ukazuje się Widmo dawnego narzeczonego. Zjawa przypomina kobiecie, że miała go maską pozorów. Poeta prosi, aby podał mu rękę, lecz Dziennikarz wychodzi za próg.
poślubić. Marysia zauważa, że od Widma wieje chłodem. Dopytuje się, gdzie mieszka, mówi, że
czekała na niego bardzo długo, kiedy wyjechał do miasta. Duch wyjawia jej, że zwabiły go głosy Scena 9 Poeta, Rycerz
biesiadników, lecz on już należy do innego świata. Marysia pyta, gdzie znajduje się jego grób i Poeta dostrzega Rycerza, który powoli się wyłania z cienia. Zjawa chce pochwycić go za rękę, każe
zasłania dłonią oczy. Widmo prosi, aby nie płakała, ponieważ jej łzy palą go. Wspomina dzień, kiedy wsiąść na konia, by przepadły przekleństwo i męki. Chwyta mężczyznę na arkan, mówiąc, że jest
stali razem w sadzie pod gruszą, a do jej rodziców szedł od niego swat. Chce tańczyć z ukochaną, bo Mocą, która bierze go w niewolę. Poeta jest przerażony, każe zjawie zniknąć. W oddali słychać
za chwilę będzie musiał odejść. Przez chwilę tańczą razem, lecz Marysia zaczyna odczuwać chłód, gromy, które wstrząsają domem. Rycerz pyta mężczyznę, czy wie, kim ma być i kim mógłby być.
bijący od zjawy. Widmo pragnie, by przytuliła się do niego. Kobieta odpycha go, a duch znika. Poeta mówi, że jego marzenia przybrały postać Rycerza. Duch wyjaśnia, że przybył z zaświatów,
Marysia próbuje go zatrzymać. przechodząc przez ogień i zapach lochów. Jest dziełem Witolda, Zawiszy, Jagiełły, był obecny
podczas bitwy pod Grunwaldem. Nakazuje Poecie wziąć miecze, zbroje i kopie z ofiarnego stosu,
Scena 6 Marysia, Wojtek który został złożony po zwycięskiej bitwie. Nadszedł czas, by rycerze przebudzili się ponownie, tak
Do Marysi podchodzi Wojtek, pytając, dlaczego jest blada. Kobieta wyjaśnia, że uchyliła drzwi i jak on powstał z prochów. Poeta zaczyna płakać, zdając sobie sprawę z tego, że na polu walki nie
powiało chłodem. Prosi męża, aby ją przytulił. byłoby dla niego miejsca. Spogląda na Rycerza i widzi, że pod przyłbicą nie ma nic prócz pustki i
prochu. Rycerz każe mu spojrzeć w jego twarz, mówiąc, że mężczyzna powinien go rozpoznać.
Scena 7 Stańczyk, Dziennikarz
Chce, aby Poeta podał mu rękę, lecz ten mówi, aby wziął jego duszę. Pod przyłbicą dostrzega śmierć
i noc. Scena 16 Kasper, Kasia, Jasiek
Jasiek i Kasper flirtują z Kasią. Każdy stara się zachęcić dziewczynę, aby podeszła do niego. Kasper
Scena 10 Poeta, Pan Młody mówi, że skoro Kasia podoba się Jaśkowi, to powinien się z nią ożenić. Młodzian odpowiada, że nie
Do Poety zbliża się Pan Młody. Poeta mówi, że do tej pory był niedołęgą, a jego dzieła były nic nie spieszy mu się do ślubu. Kasia prosi go, aby przyniósł wódki. Jasiek odchodzi.
wartą mgłą. Teraz słyszy więcej, nawet spadające w otchłań skały. Pan Młody nie rozumie jego słów,
sądząc, że Poeta ma zamiar pisać nowy wiersz. Mężczyzna zaprzecza. Wyznaje, że zrozumiał, iż Scena 17 Kasper, Kasia
polskość to wielka rzecz i należy odrzucić wszelką podłość. Należy podjąć walkę i mieć nadzieję, że Kasia wyznaje Kasprowi, że kazała iść Jaśkowi po wódkę dla żartu. Młodzieniec zachęca
na czele stanie ktoś wielki. Zamierza wezwać rodaków do walki, czuje, że płonie w nim ów pożar i dziewczynę, aby razem wyszli do ogrodu. Kasia odpowiada, że jest rosa i całuje go. Po chwili
ma nadzieję, że nie zgaśnie następnego dnia. zauważa, że zgubiła gdzieś wstążkę, którą przewiązała spódnicę.

Scena 11 Pan Młody, Hetman, Chór Scena 18 Kasper, Kasia, Nos


Chór zachęca Hetmana Branieckiego, aby nie żałował pieniędzy na oczepiny. Mężczyzna odpowiada, Do Kaspra i Kasi podchodzi Nos. Podaje Kasprowi wódkę, prosząc o pozwolenie na pocałowanie
że nie przywiązuje wagi do złota i oddaje monety. Chór zarzuca mu, że brał pieniądze od Rosjan. dziewczyny. Młodzieniec zgadza się, lecz Kasia protestuje. Nos zachęca ją, aby dała mu całusa.
Hetman czuje, że pieniądze go palą, a diabły szarpią jego duszę. Pan Młody przerażony, wykrzykuje Kiedy dziewczyna nie godzi się na to, odchodzi. Kasper dostrzega, że mężczyzna wypił całą butelkę
imię Jezusa. wódki.

Scena 12 Pan Młody, Hetman


Hetman mówi do Pana Młodego, że jakaś litościwa dusza przepędziła od niego diabły, lecz nadal pali Scena 19 Panna Młoda, Pan Młody
go rana. Nie odczuwa jednak żalu, ponieważ drwi z tego. Od stu lat pędzi przez puszcze, ugory, Panna Młoda żali się mężowi, że jest już zmęczona zabawą, ale będzie dalej tańczyła, aby następnego
czując ogień palący jego wnętrzności. Mówi, że w chwili, kiedy młodzieniec wykrzyknął imię dnia nie żałować. Chce, by wszyscy bawili się na weselu, dopóki starczy pieczywa i kołaczy. Pan
Chrystusa, mógł przez chwilę odetchnąć. Chce mu ofiarować złoto, które każdej nocy diabły Młody obiecuje jej, że będą szczęśliwi. Opowiada o dworku, który wybudują, a wokół niego posadzi
dosypują do niesionych przez niego niecek. Pan Młody mówi, że zjawa zajmowała wysoką pozycję brzózki. Pannie Młodej nie podoba się ten pomysł. Mówi, że brzozy szybko rosną i zasłonią ściany.
w państwie, choć była za życia łotrem. To dzięki Hetmanowi Polacy znaleźli się w niewoli i nic już Młodzieniec dodaje, że wówczas będą siedzieć wśród zieleni, w kwitnącym sadzie. Odchodzą, nucąc
nie jest w stanie im pomóc. Braniecki zarzuca mu, że ożenił się z „chamską dziewką”. Uważa, że piosenkę.
Polacy to hołota łasa na złoto. Musiał więc „smalić cholewki do bękartów Carycy”. Mówi, aby Pan
Młody nie żałował Polski, ponieważ jest szlachcicem. Młodzieniec przeklina go. Scena 20 Dziennikarz, Zosia
Dziennikarz podchodzi do Zosi, która jest już zmęczona tańcami. Pyta dziewczynę, czy chłopi
Scena 13 Pan Młody, Hetman, Chór jeszcze jej nie zbrzydli. Zosia zaprzecza, dodając, że patrzy na różnych ludzi i usypia serce, które boli
Hetman żali się, że ścigają go psy i wygryzają mu serce. Chór zarzuca mu, że zaprzedał ojczyznę. ją, kiedy widzi poniewierane piękne i czułe rzeczy. Mówi, że mężczyzna ma papier, na który może
Zjawa wznosi okrzyk na cześć cara. Chór nakazuje, aby złoto zalało mu usta i wydarto mu przelać swoje troski i bóle. Dziewczyna mówi, że ojczyzna jest dla niej niczym chemia, a serce, które
wnętrzności. Hetman krzyczy, że psy piją jego krew i rozrywają mu ciało na strzępy. Chór wzywa go się do czegoś przywiąże, jest jak dynamit. Dziennikarz zachęca ją do tańca, który najwyraźniej
do weselnego tańca. Braniecki po raz kolejny wiwatuje na cześć cara, wykrzykując, że Czarty czegoś ją nauczył. Zosia dodaje, że nie byłaby żoną chłopa i nikt jej nie prosił do ślubów, lecz w tej
Moskale żłopią krew. wiejskiej chacie jej taniec coś znaczy. Mężczyzna wpatruje się w nią i stwierdza, że nie wierzy w
tańce, choć je lubi, ale wierzy w dziewczynę. Zosia pyta go, czy mu się podoba. Dziennikarz
Scena 14 Pan Młody, Dziad odpowiada, że coś w tym jest.
Pan Młody mówi, że na weselu pojawiło się wiele mar. Dziad pyta, po co mu to było i czy panna
młoda go urzekła. Młodzieniec dodaje, że widział diabły, wlokące przed nim człowieka. Musi Scena 21 Poeta, Rachel
zaczerpnąć powietrza i wychodzi. Poeta dostrzega Rachel i zaprasza ją do izby. Dziewczyna wyjaśnia mu, że miała przeczucie, iż coś
zaczęło się dziać na weselu. Mężczyzna wyznaje, że noc sprawia, iż wszystko wydaje się być innym,
Scena 15 Dziad, Upiór a on sam, widząc nadchodzącą Rachelę, miał wrażenie, że zmierza ku niemu płomienne widziadło.
Dziad życzy odchodzącemu Panu Młodemu wszystkiego najlepszego. Obok niego pojawia się Upiór. Rachel opowiada, że zawróciła w połowie drogi do domu, ponieważ przez ścieżkę przeszła jakaś
Przerażony Dziad dostrzega, że zjawa jest cała we krwi. Upiór oznajmia, że chce bawić się na osoba. Poeta stwierdza, że to tylko ludowe baśnie. Oboje przypatrują się wiatrowi, który szarpie
Weselu, lecz najpierw musi umyć się. Dziad przepędza go. Upiór prosi, aby podał mu wiadro wody. drzewami w ogrodzie. Mężczyzna mówi, że ktoś wyrwał krzew różany z chochołem. Wyjaśnia, że
Przedstawia się jako Szela, a na weselu zjawił się ponieważ przed laty był katem dla ojców oboje pragnęli poezji i na weselu zjawiły się różne mary. Rachel przyznaje, że wyczuwa zmianę
biesiadników, a teraz chce być swatem. Sądzi, że kiedy się obmyje z krwi, to jedynie plama na czole atmosfery, a wszyscy zaczęli lubować się w polskości. Ta noc jest dla nich dziwna, przepełniona
mogłaby zdradzić, kim jest. Dziad każe iść mu precz. Dostrzega krwawe plamy na podłodze. Upiór Mocą i walczącymi potęgami. Jest przekonana, że po tej nocy nieprzespanej będą mieli cudowne sny.
powtarza, że zmyje z siebie ślady krwi i zacznie bawić się z weselnikami. Dziad wzywa na pomoc Poeta zachęca ją, aby poszli popatrzeć na weselników.
Matkę Boską.
Scena 22 Gospodarz, Kuba żyć. Mówi, że dał słowo Wernyhorze i urzekła go jego siła – duch narodu. Gospodyni sądzi, że jest
Kuba oznajmia Gospodarzowi, że na podwórku pojawił się jakiś jeździec na ogromnym koniu. pijany.
Gospodarz każe, aby zaprowadzili zwierzę do szopy. Kuba jest przekonany, że przybysz jest kimś
ważnym. Jest ubrany na czerwono, ma siwą brodę i lirę. Prosi Gospodarza, aby wyszedł przed chatę. Scena 26 Gospodarz, Jasiek
Gospodarz nakazuje poświecić latarką, zaskoczony przybyciem nowego gościa. Gospodarz przyzywa do siebie Jaśka. Każe mu siodłać konia i ruszyć w cztery strony, aby zwołać
chłopów. Jasiek początkowo obawia się, że zgubi drogę, lecz Gospodarz nalega, mówiąc, że chłopi
Scena 23 Gospodarz, Gospodyni, Kuba muszą zebrać się z bronią przed kaplicą. Jasiek uważa mężczyznę za dobrego wojaka i uważa, że to
Gospodarz oznajmia Gospodyni, że przybył jakiś ważny gość. Kobieta mówi, że ma dość już tańców. dobry znak. Gospodarz upomina go, by dochował tajemnicy. Wręcza młodzianowi róg, który dostał
Dziwi ją niepewna mina męża. Mężczyzna odpowiada, że to wesele tak go rozrzewniło. Gospodyni od Wernyhory. Nakazuje, aby powiesił go sobie na szyi i nie schylał się po nic. Nalega, aby Jasiek
prosi, aby powitał przybysza przed domem i tam z nim rozmawiał. wrócił nim zapieje trzeci kur i zadął w róg, a wówczas w ludziach obudzi się Duch walki. Prosi, aby
chłopak nie zgubił instrumentu, bo jest zesłany im przez Boga, a bez jego dźwięku wszystko
Scena 24 Gospodarz, Wernyhora przepadnie. Jasiek wybiega i po chwili wraca po czapkę z pawimi piórami, którą zgubił.
Wernyhora wita się z Gospodarzem. Mężczyzna prosi, aby usiadł i wyjaśnia, że żona przebiera się w
alkierzu, zaskoczona przybyciem niespodziewanego gościa. Wernyhora zachęca, by Gospodarz Scena 27 Gospodarz, Staszek
usiadł obok niego, ponieważ przyniósł wiele nowi i chce porozmawiać o Przymierzu. Wyjaśnia, że Do Gospodarza podchodzi Staszek. Pyta, czy mężczyzna zauważył, że po odjeździe starego pana
przyjechał z daleka. Gospodarz dopytuje się, kto zwabił przybysza w tak odległe strony o tak dziwnej zaczęła się wichura. Gospodarz dopytuje się, czy to Staszek przyprowadził Wernyhorę. Młodzian
porze. Wernyhora oznajmia, że wybrał dom Gospodarza, gdyż przebywają w nim ludzie o prostych wyjaśnia, że starzec zrobił na nim ogromne wrażenie – był uprany w czerwone szaty, na wąsach miał
sercach. Drogę wskazali mu mali chłopcy. Gospodarz przypomina sobie, że malcy przybiegli z złote iskry i dosiadał siwego konia. Kiedy koń poruszył ogonem, osmalił twarz Kubie. Obaj musieli
wiadomością, że spotkali starca z brodą i lirą. Wernyhora mówi, że dom gospodarza musi być przytrzymać zwierzę, aby starzec mógł na niego wsiąść. Gospodarz zauważa, że północ już minęła.
szczęśliwi, gdyż jako prości i mali ludzie nie zaznali wielkich krzywd. Gospodarz przyznaje mu Staszek podaje mu złotą podkowę, którą koń Wernyhory zgubił w błocie. Gospodarz traktuje
rację, wyjaśniając, że żniwa już zakończone, sady kwitną i rodzą owoce. Chce przyprowadzić żonę, przedmiot jako oczywisty znak, poświadczający odwiedziny niezwykłego gościa.
która na powitanie gościa stroi się w alkierzu. Każe podać piwo, lecz
Scena 28 Gospodarz, Gospodyni, Staszek
Wernyhora powstrzymuje go, mówiąc, że to osobliwa chwila. Chce porozmawiać z mężczyzną na Gospodarz pokazuje żonie podkowę. Kobieta zachwyca się misterną robotę. Gospodarz każe zwołać
osobności. Gospodarz pyta go o nazwisko. Wernyhora dziwi się, że nie został rozpoznany. ludzi, by pokazać im, co znalazł.
Mężczyzna przygląda się jego twarzy, dostrzegając w niej znajome rysy. Wernyhora pyta go, czy
przypomina sobie rzeź tak krwawą, że rzeki zabarwiły się na czerwono. Nadal słyszy jęki Scena 29 Gospodarz, Gospodyni
umierających ludzi, przy których stał. Gospodarz mówi, że to dawne czasy, których jęki zagłuszają Gospodyni przekonuje męża, że nie powinien chwalić się znaleziskiem, ponieważ należy własne
weselni grajkowie. Przybysz opowiada, że stał w łunie pożarów, siedząc na siwym rumaku i czekał szczęście szanować. Mężczyzna każe jej wrzucić podkowę do skrzyni, mówiąc, że nie wie, czy to dar
na znak od Boga. Gospodarz zastanawia się, kogo ma przed sobą, a wtedy gość wyjawia swoje imię. Niebios czy Piekieł. Kobieta jest przestraszona, nie rozumie jego słów. Gospodarz wyjaśnia, że cały
Mężczyzna mówi, że spodziewał się przybycia Wernyhory. Zjawa mówi, że przyniósł ze sobą świat jest zaczarowany, skryty pod podłą maską podziałów społecznych. Dodaje, że wół pracuje na
Rozkaz-Słowo. Gospodarz odpowiada, że już dawno czekał na takie wezwanie. roli, a świnia w ganku. Gospodyni sądzi, że mąż jest pijany i każe mu się położyć. Gospodarz
wyrywa się jej, wyjaśniając, że musi jechać, ponieważ przysięgał na własną duszę. Kobieta krzyczy,
Wernyhora chce porozmawiać o Przymierzu. Pragnie przekazać trzy zlecenia. Po pierwsze przerażona.
Gospodarz ma o świcie rozesłać wici, wzywające chłopów do zebrania się przed kościołem. Kiedy
wszyscy zbiorą się, ma nakazać im ciszę, aby usłyszeli tętent od krakowskiego gościńca. Gospodarz Scena 30 Gospodarz, Gospodyni, Goście z miasta
jest zaskoczony wyróżnieniem, jakie go spotkało. Zapewnia Wernyhorę, że będzie gotów o świcie. Zbiegają się goście weselni, dopytując się, co zaszło. Gospodyni wyjaśnia, że mąż szaleje. Gospodarz
Cieszy się, że duch wypowiedział głośno to, o czym on myślał w tajemnicy. Gość wyjaśnia, że mówi, że goście wynudzili się w mieście i zachciało im się wyjazdu na wieś. Dla niego zachowują się
świadomie wybrał dworek Gospodarza i mówi o tysiącach koni ze złotymi podkowami, których fałszywie. Niegdyś rwali się do szabli i do miski, dziś nie ma już na co czekać. Wyraża swoją litość
dźwięk słychać w wichrze i deszczu. Wyjawia, że ten, kto pierwszy zjawi się w Warszawie na sejmie, dla nich i spluwa.
zbawi Polaków. Słowa te zaskakują Gospodarza. Wernyhora podaje mu złoty róg, którego dźwięk
może powołać chór. Powtarza, że mężczyzna ma rozesłać wici i zebrać ludzi pod kościołem. Nie
mają nic radzić, tylko stanąć w ciszy.

Scena 25 Gospodarz, Gospodyni


Gospodarz zwierza się żonie, że usłyszał wiele dziwnych rzeczy, których nie jest w stanie zrozumieć.
Wyjawia jej imię przybysza i prosi, aby dochowała tajemnicy. Zaczyna przygotowywać się do
wyjścia, bierze broń i szablę. Gospodyni dopytuje się, gdzie się wybiera. Sądzi, że mąż jest chory i
próbuje go powstrzymać. Mężczyzna jest przekonany, że nadeszła ważna chwila i od tej pory zaczną
Scena 3 Czepiec, Muzykant
Muzykant wprowadza pijanego Czepca. Czepiec oskarża go, że wziął pieniądze za granie i wygraża
się, że pobije muzykantów, jeśli nie zaczną grać. Muzykant odpowiada, że grali już za pieniądze,
które od niego dostali, a teraz powinni tańczyć pozostali goście. Czepiec z uporem powtarza, że
powinni grać dla niego.

Scena 4 Czepiec, Czepcowa


Czepcowa usiłuje powstrzymać pijanego męża, które chce bić muzykantów. Chce, aby mężczyzna
poszedł do domu. Czepiec każe jej odejść.

Scena 5 Czepcowa, Gospodyni


Czepcowa mówi do Gospodyni, że z weselem jest wiele zachodu, a kobieta stwierdza, że młodzi
powinni teraz się bawić. Czepcowa przyznaje jej rację, dodając, że człowiek, kiedy jest młody, to
potrafi się radować, a później wyłącznie narzeka. Chwali przyjęcie, choć państwo z miasta jedynie
patrzą i ziewają.

Scena 6 Rachel, Poeta


Rachel wyznaje Poecie, że jest mu oddana, lecz ani on się do niej nie zbliża, ani ona nie potrafi
przełamać swojej nieśmiałości. Mężczyzna zarzuca jej, że przez cały czas stoi na wietrze.
Akt trzeci Dziewczyna wyjaśnia, że może obserwować wszystko. Niedługo goście rozejdą się i zapomną o
Scena 1 Gospodarz sobie. Również Poeta zapomni o niej, a kiedy ona oprzytomnieje, będzie marzyć i smucić się. Poeta
Po izbie chodzi Gospodarz, zamykając drzwi, które ktoś otwiera z zewnątrz. Wreszcie, zmęczony, odpowiada, że powinna być zadowolona ze smutku, ponieważ smutek to jednocześnie piękno.
siada na krześle i zapada w drzemkę. Dziewczyna pyta, co będzie jeśli smutek zamieni się w żal. Mężczyzna stwierdza, że wówczas
wyjdzie do ogrodu, zastanowi się, jak się ubrać i uda się na bal lub na koncert, gdzie będzie mogła go
Scena 2 Gospodarz, Poeta, Nos, Pan Młody, Gospodyni, Panna Młoda spotkać. Rachel zastanawia się, po cóż jej będzie żal, a mężczyzna wyjaśnia, że to uczucie zostanie
Do Gospodarza podchodzą Poeta, Nos, Panna Młoda, Pan Młody i Gospodyni. Poeta stwierdza, że opisane w literaturze. Dziewczyna pyta go, co stanie się z muzyką w jej sercu, która jest szczerą
mężczyzna jest pijany. Gospodarz odpowiada, że powinien mieć „polski łeb” i do szabli i do miłością do niego. Poeta odpowiada, że to uczucie najszczerzej zostanie oddane w wierszu.
szklanki, lecz zasnął. Nos mówi, że czuje dziwne rwanie pod sercem, jakby coś miało się wydarzyć,
coś, co ma związek z mieczem. Poeta przekonuje innych, aby położyli go spać, lecz ten wyrywa im Scena 7 Haneczka, Pan Młody
się. Nos ma wrażenie, że znalazł się w lesie, a drzewa uciekają przed nim. Jest wszystkim znudzony. Haneczka dziękuje Panu Młodemu za taniec. Opowiada, że muzyka sprawiła, iż chciała pocałować
Poeta uznaje, że to ciekawa rzecz, a Gospodarz dodaje, że wszystko jest zawsze interesujące. Nos drużbę. Pan Młody nazywa ją dzieckiem, a dziewczyna dodaje, że oni przecież nie całują się jak
prosi, aby podali mu wino i Poeta spełnia jego życzenie. dzieci. Młodzieniec odpowiada, że jemu, jako poecie, to przystoi, ponieważ inaczej rozumie
Nos wznosi wiwat na cześć sztuki i dodaje, że życie nie jest nic warte i należy znosić Fatum, próżny pocałunek. Haneczka wyjaśnia, że chce dać upust czułości dla Krakusów. Pan Młody zgadza się na
trzos, śniąc o Wielkościach. Gospodarz pyta go, gdzie się tak spił, ponieważ dopiero zaczął się drugi to, lecz nie pozwala jej całować się z drużbami, ponieważ są na to za głupi. Dziewczyna mówi, że
dzień wesela, a Nos jest już całkowicie pijany. Mężczyzna wyjaśnia, że chciał w ten sposób wtopić całus nie jest żadną stratą.
się w tłum, zmuszając się do prostoty, lecz poczuł jedynie niepokój w sercu. Gospodarz cicho mówi,
że żyć z pustką w duszy to prawdziwe męczeństwo. Nos tłumaczy, że pije, bo musi, wtedy dopiero Scena 8 Poeta, Maryna
czuje serce w piersiach i rozumie wiele rzeczy. Poeta nakazuje mu się przespać. Nos opowiada, że Poeta podchodzi do Maryny, zadowolony, że dziewczyna stoi sama. Maryna odpowiada, że pięknieje
tańczył z Morawianką, gdyż nikt nie chciał jej prosić do tańca i okazał jej litość. Gospodarz, w samotności. Pyta go, czy już upoetyzował wesele, dom i gości. Mężczyzna potwierdza jej
majacząc, mówi, że widzi drogę, którą jedzie wielki pan. Gospodyni zachęca go, aby się położył do przypuszczenia. Dziewczyna stwierdza, że dzięki temu stał się szczęśliwy. Uważa, że nad tymi,
łóżka, lecz mężczyzna woli zostać w fotelu. Nos układa się na sofie. Mówi do Pana Młodego, że którzy nie są poetami, pojawia się jakaś kaskada czułości. Poeta stwierdza, że być może dzięki
całował Morawiankę i napił się wina, które go tak rozmarzyło, że chciał ponownie pocałować nieprzespanej nocy stali się oni aniołami. Niedługo odjedzie z domu weselnego i wszystko się
dziewczynę, lecz runął jak głaz. Pan Młody żartuje, że najpierw powinien całować, a dopiero później skończy. Wyjawia, że przysłuchiwała się rozmowom chłopów o Polsce, którzy twierdzili, że nie
pić. Panna Młoda prosi, aby pozwolili mężczyznom wyspać się. Poeta stwierdza, że sen to dziwny trzeba się dawać i jakoś żyć. Uwierzyła, że te słowa są szczere i rozsądne. Poeta odpowiada, że nie
stan duszy. Nos oznajmia, że pragnie zasnąć. Pan Młody zauważa, że mężczyzna jest zlany potem. ma co myśleć i skarżyć się na niedolę. Maryna przyznaje mu rację.
Poeta proponuje, aby przebrać go w inne odzienie. Nos mówi, że po nich przyjdą inni. Gospodarz Stwierdza jednak, że zauważyła pewną przemianę w polskiej naturze. Poeta mówi, że on również
pragnie spokoju. Obaj zasypiają. czuje się przemieniony, choć nadal nie wierzy sobie i skrywa przed samym sobą jakąś tajemnicę.
Poznał wiele podłości i głupoty, zawracał już z wielu dróg, lecz wszędzie czuje poetycki nastrój,
który, przepełniony smutkiem, podłością i mgłami, ciąży mu. Ma wrażenie, że gdzieś w górze słyszał
płacz. Maryna sądzi, że coś mu dolega i radzi, aby ochłonął na dworze. Mężczyzna odpowiada, że w Scena 15 Marysia, Ojciec
sadzie otacza go ponurość zrodzona z ogromnych drzew. Boli go myśl, że działają na niego dwie Marysia mówi do Ojca, że najwyraźniej jest zadowolony z wesela. Mężczyzna odpowiada, że są to
przeciwstawne siły – jedna wiąże go do roli, inna go odrywa, jedna rozwija mu skrzydła, inna je pęta. dni radości, a później nie będzie już mógł ingerować w życie nowożeńców. Marysia prosi ojca o
Maryna uznaje, że Poeta nad wszystkim się rozczula. pomoc w spłacie gruntów, lecz ten mówi, że nie jest bogaty. Wówczas kobieta dopytuje się, czy
wolałby, aby wyszła za mąż za bogatego pana, który przed laty starał się o jej rękę. Ojciec
Scena 9 Czepiec, Kuba przypomina jej, że wolał tego młodzieńca, który zmarł, a ona wyszła za swata, Wojtka. Marysia
Czepiec przestrzega Kubę, aby nie kręcił się w pobliżu starszeństwa. Chłopak odpowiada, że coś wie przyznaje, że pokochała swata, lecz w dniu ślubu siostry przypomniała sobie dawnego ukochanego,
i chętnie zdradzi tajemnicę. Wskazuje na Gospodarza i mówi, że wójt ma iść z nim na Moskali. którego poznała na weselu Hanusi. Wyjaśnia ojcu, że jej mąż śpi, lecz pozwolił jej zostać na zabawie.
Opowiada o wizycie Wernyhory, o Jaśku, który pojechał zwoływać chłopów. Czepiec pyta, czy ktoś Widok tańczących par obudził w niej wspomnienia z dnia, w którym przyszli do niej swaci, a ona
jeszcze widział dziwnego gościa, lecz Kuba zaprzecza. Kiedy Czepiec mu nie wierzy, mówi o złotej była zakochana. Ojciec radzi, aby przyłączyła się do tańczących druhen. Nagle dostrzega łzy w
podkowie, którą Gospodyni schowała do skrzyni. Czepiec stwierdza, że kobieta postąpiła jak dobra oczach córki.
gospodyni. Rozumie, że muszą pójść za Gospodarzem. Wychodzi razem z Kubą.
Scena 16 Poeta, Panna Młoda
Scena 10 Czepiec, Dziad Panna Młoda opowiada Poecie swój sen. Śniło się jej, że jedzie w złotej karocie i widzi diabła. Prosi,
Czepiec w drzwiach spotyka wchodzącego do izby Dziada. Dziad ostrzega go i prosi o zmiłowanie. aby nie szydził z jej wyobraźni, ani nie mówił o tym nikomu. Poeta wyjaśnia jej, że są tacy ludzie,
Słyszał rozmowy chłopów, którzy chcą chwytać za broń. Widział Jaśka, który pukał w okna chat we którzy sowicie płacą za takie bajanie. Dziewczyna żali się, że była zmęczona tańcami i przysnęła.
wsi. Czepiec odpowiada, że stanie się to, co ma się stać. Zastanawia się, gdzie wtedy był. Dziad Diabeł ze snu wiózł ją do Polski. Zaintrygowana, pyta Poetę, gdzie jest Polska. W odpowiedzi słyszy,
odpowiada, że wówczas pił. że nawet jeśliby zjeździła cały świat, to nie znalazłaby tego kraju. Poeta każe jej przyłożyć rękę do
serca i dodaje, że to właśnie jest Polska.

Scena 17 Pan Młody, Poeta


Pan Młody mówi Poecie, że na długo zapamięta tę nieprzespaną noc. Żali się, że poczuł jakiś strach
Scena 11 Czepiec, Gospodyni przed prozą fantastycznego świata i świadomością, że pewnego dnia to, co teraz żyje, zniknie. Poeta
Gospodyni mówi do Czepca, że jej mąż śpi. Wcześniej zachowywał się dziwnie, wymyślał różne jest w zupełnie innym nastroju – wiatr, wiejący tej nocy, uwznioślił jego przemyślenia. Pan Młody
rzeczy. Czepiec dopytuje się, co Gospodarz robił. Kobieta odpowiada, że nie rozumiała, co się działo. odpowiada, że woli spokój normalnego życia, zapach kwitnących drzew w sadzie i kwiatów na łące.
Mąż chciał się gdzieś wybierać, kogoś bić. Pyta Czepca, czy chciał jechać z Gospodarzem. Pragnie spokoju, a jeśli usłyszy jakikolwiek hałas, niech to będzie brzęczenie pszczół i much.
Mężczyzna dopytuje, czy Gospodarz mówił coś więcej. Kobieta przyznaje, że nie wie.
Scena 18 Pan Młody, Poeta, Czepiec
Scena 12 Radczyni, Dziennikarz Do Pana Młodego i Poety podchodzi Czepiec. Jest ubrany w kożuch, a w dłoni dzierży kosę. Pan
Radczyni dziwi się, że Dziennikarz, zawsze zajęty pracą, przybył na Wesele. Mężczyzna odpowiada, Młody dostrzega, że kosa jest postawiona i naostrzona. Pyta, co się wydarzy. Czepiec wyjaśnia, że
że jest zadowolony, ponieważ oderwało go to od głupstw. Kobieta jest zaskoczona faktem, że nie wiedzą, co nastąpi. Jego słowa intrygują mężczyzn. Czepiec nazywa Pana Młodego ślepcem i
Dziennikarz tak niemile wypowiada się o swojej, jej zdaniem, poważnej pracy. Mężczyzna uważa, że dodaje, że kosa jest ważna. Poeta sądzi, że jego brat potrzebował kosy do obrazu i każe postawić ją w
nie ma poważnych rzeczy, a wszystko jest prowizoryczne: przekonania, teorie, opinie. Bywa w kącie. Czepiec odpowiada, że obrazy już się skończyły, a panów interesują tylko płótna. Pan Młody
towarzystwie wiele, lecz wynika to przede wszystkim z nudy. Również na weselu pojawił się z nudy stwierdza, że mężczyzna ma butną minę. Czepiec odpowiada, że nie rozumieją się i na nic zda się ich
i ze zdziwieniem stwierdził, że jest mu tu dobrze. rozmowa. Poeta dodaje, że „oni do Sasa, a chłopi do lasa”.

Scena 13 Radczyni, Panna Młoda Scena 19 Pan Młody, Poeta, Czepiec, Gospodarz
Radczyni pyta Panny Młodej, jak młoda para będzie żyła po ślubie. Dziewczyna odpowiada, że Czepiec budzi śpiącego Gospodarza, przypominając, że pora już wstać, by wypełnić nakaz
jeszcze nie rozmawiała o tym z mężem. Radczyni stwierdza, że jej uroda może załagodzić wiele Wernyhory. Rozbudzony mężczyzna przywołuje Hanusię, lecz Czepiec uspokaja go. Gospodarz ze
trudności, lecz nie sprawi, że Pan Młody – człowiek wykształcony, będzie miał o czym rozmawiać z zdziwieniem dostrzega kosę. Czepiec zarzuca mu, że śpi, kiedy we wsi zbierają się chłopi, czekając
dziewczyną, która nie ukończyła szkół. Panna Młoda uważa, że jeśli nie będzie miał jej nic do na rozkazy. Gospodarz nie rozumie jego słów. Czepiec wyjaśnia, że słyszał, iż mężczyzna otrzymał
powodzenia, to nie będą rozmawiali nadaremnie. ważny rozkaz i zobowiązał się go wypełnić. Przypomina, że chłopi czekają na niego przy studni.
Gospodarz próbuje sobie wszystko przypomnieć. Pyta o jakiś znak. Czepiec grozi, że jeśli panowie
Scena 14 Panna Młoda, Marysia nie pójdą z nimi, to chłopi ruszą na nich z kosami. Pan Młody usiłuje uspokoić Czepca, mówiąc, że
Marysia uważa, że Panna Młoda będzie żałowała życia, jakie wiodła przed ślubem. Będzie jej nie nadszedł czas na przelewanie krwi. Czepiec przypomina Gospodarzowi o tym, co mówił o sile
brakowało domu rodzinnego, sióstr, pracy, ogarnie ją tęsknota za ojcem i miejscami, w których Polaków i że kiedyś nadejdzie dzień, w którym ta moc się obudzi. Zwraca się do Pana Młodego,
dorastała. Panna Młoda odpowiada, że to mała szkoda, więc krótki żal. Marysia jest jednak oskarżając go, że skupia się wyłącznie na książkach i poezji. Poeta stwierdza, że przecież to nic
przekonana, że dusza siostry zostanie przy nich, a w domu męża będzie samotna i smutna. złego, bo nic się nie dzieje. Czepiec zauważa, że dnieje. Poeta i Pan Młody zachwycają się rosą na
liściach. Czepiec zarzuca Panu Młodemu, że dostrzega rosę i inne świecidła, a nie zwraca uwagi na
to, kim są chłopi, którzy stoją gotowi z kosami. Gospodarz przypomina sobie, że ktoś już mówił mu o Scena 28 Poeta
zebraniu się chłopów. Czepiec przypomina mu wizytę Wernyhory. Poeta i Pan Młody poświadczają, Pojawia się Poeta, opowiadając o wrzawie, jaką usłyszał. Z dala dobiegają śpiewy, a to, co udało mu
że w nocy słyszeli dźwięki liry. Dodaje, że panowie mówią jedynie o majakach. Prosi, aby wyjrzeli się wypatrzyć, nagle znikało.
na krakowski gościniec. Poeta wychodzi na zewnątrz.
Scena 29 Pan Młody
Scena 20 Wraca Pan Młody z wiadomością, że zorza przybrała kształt krwawego sznura, który unosił się nad
Pan Młody, Czepiec, Gospodarz Krakowem.
Pan Młody usiłuje uspokoić rozgniewanego Czepca. Mężczyzna odpowiada, że słychać już śpiewy
zbierających się chłopów. Młodzieniec stwierdza, że to jedynie marzenia Czepca. Czepiec każe mu Scena 30 Panna Młoda
wyjść na zewnątrz. Pan Młody wybiega, zdziwiony. Wbiega Panna Młoda. Opowiada o ogromnym kruku, który przysiadł na ganku, potem wzbił się w
powietrze i zniknął.
Scena 21
Gospodarz, Czepiec Scena 31 Gospodyni
Gospodarz zarzuca Czepcowi, że jest pijany. Rozgniewany mężczyzna wzywa chłopów. Do izby Pojawia się wzburzona Gospodyni. Nie rozumie, co się dzieje i dlaczego chłopi chwycili za kosy.
wchodzi dwóch parobków z nastawionymi kosami. Jednym z nich jest Kasper, ubrany w strój drużby. Prosi Czepca, aby wyszedł do sieni. Kasper mówi, że nadchodzi coraz więcej chłopów.

Scena 22 Scena 32
Gospodarz, Czepiec, Parobcy Nadchodzą chłopi z kosami, ubrani jak do drogi. Gospodyni jest przerażona. Czepiec każe jej odejść.
Gospodarz każe zamknąć drzwi i dopytuje się, co się dzieje. Czepiec pyta, kto odwiedził go w nocy. Gospodarz uświadamia sobie, że muszą iść, lecz nadal nie pamięta o rozmowie z Wernyhorą. Pan
Mężczyzna usiłuje sobie coś przypomnieć, lecz ma w głowie jedynie chaotyczne myśli. Młody mówi do żony, że zapowiada się piękny poranek. Poeta opowiada Gospodarzowi, że w nocy
ujrzał ducha w czarnej zbroi. Gospodarz pyta się go, czy to prawda, że ludzie słyszą jakiś śpiew.
Zastanawia się, kto mówił mu o wytężaniu słuchu.

Scena 33 Zosia, Haneczka


Scena 23 Wbiegają Haneczka i Zosia. Hania opowiada Panu Młodemu o dziwnych zjawiskach na niebie.
Pan Młody Widziała na chmurach dwóch rycerzy i konne gonitwy. Pan Młody jest przekonany, że człowiek z
W drzwiach pojawia się Pan Młody z informacją, że przeleciało stado białych gołębi. Woła żonę, każdej rzeczy potrafi wysnuć znaczące wnioski i zjawiska, o których słyszy, graniczą z obłędem.
lecz Kasper powstrzymuje go, wyjaśniając, że zaczynają się tu dziać ważne sprawy. Haneczka zachwyca się kosą Czepca, którą mógłby ciąć obłoki. Prosi, aby mężczyzna pozwolił jej
potrzymać narzędzie. Gospodarz przypomina sobie wizytę starca z siwą brodą, a Staszek potwierdza
Scena 24 jego słowa.
Panna Młoda Po chwili mężczyzna uświadamia sobie, że odwiedził go Wernyhora. Przypomina sobie rozkaz
Do izby wchodzi Panna Młoda, odpychając Kaspra. Jest zagniewana, że młodzieniec nie chciał jej rozesłania wici. Poeta spogląda na kosynierów, zaskoczony. Czepiec wyjaśnia, że o wszystkim
wpuścić do środka. Pan Młody pyta ją, co się stało. Kasper radzi, aby poszła spać z mężem. dowiedział się od Kuby i Staszka. Gospodarz powtarza rozkaz Wernyhory. Gospodyni spogląda
Dziewczyna odpowiada, że wszyscy są niewyspani. przez okno i widzi gromadę chłopów, zebranych pod Krakowem. W oddali słyszą tętent końskich
kopyt. Gospodarz jest przekonany, że to Wernyhora. Gospodyni zauważa, że ludzie klękają.
Scena 25 Gospodarz każe pokłonić się przybyszowi, który ma przyjechać z Archaniołem, a na zamku czeka na
Poeta nich Królowa z Częstochowy.
Do pomieszczenia wbiega Poeta. Opowiada, że z pola zerwało się stado wron. Wszyscy obserwują Wszyscy wytężają słuch. Poeta słyszy opadające liście z drzew i wrony. Po chwili słyszą tętent
chmury, które przybierają kształt tronu. końskich kopyt. Zebrani w izbie przygotowują się na powitanie gościa. Są wyraźnie podekscytowani.
W ciszy pochylają się ku drzwiom i oknu. Gospodarz ma nadzieję, że to Wernyhora nadjeżdża. Jest
Scena 26 przekonany, że tej nocy wydarzyło się coś ważnego, co obudzi Polaków. Widzą postać na koniu.
Gospodyni Hania jest przekonana, że to Archanioł. Ktoś wbiega do chaty i w drzwiach staje Jasiek.
Wchodzi Gospodyni, mówiąc, że pod Krakowem stoi jakieś wojsko. Poeta wychodzi z nią, pragnąc
to ujrzeć. Scena 34 Jasiek, Chochoł
Zaskoczony Jasiek dostrzega zebranych w izbie. Woła do nich, lecz oni stoją jak zaklęci, nieruchomo
Scena 27 Pan Młody, Panna Młoda i w milczeniu. Jasiek przypomina sobie, że miał zadąć w róg. Szuka przedmiotu na piersiach, lecz
Panna Młoda ciągnie za sobą męża, chcąc mu pokazać znaki, jakie sobie dają ludzie. Młodzieniec zauważa, że został tylko sznur. Za Jaśkiem wchodzi do izby słomiany Chochoł.
zaciekawiony, wybiega za nią.
Scena 35 Mit "kosyniera-wybawcy" nie został jednak jednoznacznie skompromitowany. Wraz z Czepcem
Chochoł mówi Jaśkowi, że zgubił róg w chwili, kiedy schylił się, aby podnieść czapkę z pawimi stawia się bowiem na pierwsze nocne wezwanie cały tłum chłopów z kosami, poświadczając przez to
piórami. Młodzian na nadzieję, że odnajdzie zgubę przy figurze, lecz Chochoł dodaje, że ktoś tam swoją potencjalną siłę i wolę działania. Z drugiej strony, sceny obrazujące prymitywną krzepę
stał. Jasiek wybiega z izby. Tuż za nim podąża Chochoł. Pozostali stoją nadal nieruchomo. Izbę Czepca w pijackich bójkach z biesiadnikami, muzykantami, jego targi z Żydem, z księdzem, nie
rozświetla niebieskie Światło. Jasiek wraca do pomieszczenia. Jest przerażony, rozgląda się wokół. służą na pewno idealizacji chłopa według reguł ludomanii

Scena 36 Skompromitowani za to na pewno zostali "panowie z miasta" wraz z Gospodarzem. Szczerość i


Jasiek mówi, że nadszedł ranek i należy zająć się obowiązkami gospodarskimi, lecz wszyscy stoją efektywność przebrania się Pana Młodego w "chłopski strój" jako wyraz zbratania z ludem,
jakby we śnie. Zastanawia się, gdzie zgubił złoty róg. zakwestionowana jest w ten sposób, że zostaje w całym utworze podważona jako ogólna skłonność
"panów" do frazesów i mitomanii. Rola Gospodarza w tej kompromitacji jest ogromna - jemu
Scena 37 właśnie przypada misja, której wynikiem staje się totalne unicestwienie mitów.
Do izby wchodzi za Jaśkiem Chochoł. Chochoł wyjaśnia, że zebranych ogarnął Lęk i Strach,
ponieważ w oddali usłyszeli głos Ducha, a nad nimi swe skrzydła rozpiął Los. Jasiek dostrzega, że Nawiedzony przez mitycznego Wernyhorę, wprawdzie głęboko i szczerze przejęty możliwością
wszyscy mają blade lica i spływa z nich pot. Zastanawia się, jak mógłby uwolnić ich od tej męki. nadejścia wieszczonej przez narodowych proroków chwili, zleca wykonanie poleceń Jaśkowi, sam
Chochoł radzi, aby wyjął im kosy z rąk, a nad czołami nakreślił kółko. Ma też podać skrzypce. Jasiek zaś o wszystkim zapomina i idzie spać. Zamiast oczekiwanego Archanioła i Wernyhory do izby
uczynił to i rzucił kosy w kąt, za piec. Chochoł radzi, by wysypał proch z broni i nakreślił krąg na wpadnie tylko Jasiek, który zgubił złoty róg, a za nim wsunie się na chwilę groteskowy i
podłodze. Zaczyna grać, a zebrani tańczą. Jasiek cieszy się, że czar prysnął. Chochoł gra na patykach, niesamowity zarazem Chochoł. Inteligencja okazuje się więc niezdolna do poprowadzenia chłopów
a dźwięki weselnej muzyki rozlegają się coraz głośniej. Jasiek dziwi się, że tyle par tańczy. Po chwili do walki. Nawarstwione w świadomości inteligenckiej mity zostały w Weselu skazane na zagładę.
zauważa, że zgubił gdzieś swoją czapkę z pawimi piórami. Martwi się, ponieważ jest drużbą.
Chochoł śpiewa, że cham miał złoty róg i czapkę z piór, a teraz został mu się tylko sznur. Słychać 1. Mit inteligencji jako duchowego przewodnika narodu
pianie koguta. Jasiek przytomnieje i wzywa zebranych do chwycenia za broń. Pary tańczą wokół 2. Mit społecznego i narodowego posłannictwa literatury i sztuki
niego, oszołomione muzyką Chochoła. 3. Mit solidaryzmu narodowego
Jasiek zauważa, że tańczący nie słyszą go. Jest zrozpaczony, próbuje powstrzymać tańczące pary. 4. Mit chłopa-kosyniera (w powstaniu kościuszkowskim brali udział chłopi z kosami, przewodził
Kogut ponownie pieje, a Chochoł śpiewa swoją pieśń. nimi Głowacki)
5. Mit chłopa-piasta.

Konfrontacje i kompromitacje narodowych mitów

Wesele jest dramatem wielopłaszczyznowym, w pierwszym rzędzie jednak odczytywano je jako


dramat narodowy. Temu odczytaniu dopomaga teatr - Wyspiański w didaskaliach na początku
utworu informuje widza, że na ścianach bronowickiej chaty znajdują się dwa obrazy Matejki:
Wernyhora oraz Kościuszko pod Racławicami. Te dwa obrazy odwołują się do narodowych mitów:
mitu wspólnej sprawy "panów" i "ludu", mitu "racławickich kosynierów", którzy angażują się w
sprawy narodowe oraz idei "zmartwychwstania" narodu (przepowiednia Wernyhory). W dramacie
dokonuje się konfrontacja tych mitów z rzeczywistością. Ośrodkiem i niejako katalizatorem tej
konfrontacji staje się sprawa Gospodarza, nawiedzonego przez Wernyhorę i stojącego wobec
potencjalnej realizacji mitu kosynierów-wybawców, którym by tylko hasła potrzeba. Konfrontacja
staje się tu - kompromitacją.

Na ową kompromitację składają się: zaspanie, pijaństwo i oszołomienie weselników, którzy mają
podobno iść się bić, trzeźwe sądy Gospodyni, nie chcącej uwierzyć w możliwość narodowego zrywu,
pijackie monologi Nosa oraz sytuacja finałowa. Finał jest bowiem bolesny: Jasiek zgubił złoty róg
(symbol czynu, hasła do zmartwychwstania), a został mu jedynie sznur - nic, pustka, rozpacz. Jasiek
zgubił "narzędzie" spełnienia się mitu "racławickiego kosyniera", ponieważ uległ pokusie pragnień
prywatnych: zależało mu bardziej na kolorowej czapce z piór. Zmarnuje przez to Jasiek wyczekiwaną
od dawna możliwość działania, od której miał zależeć los narodu, spełnienie "cudu" zapowiedzianego
proroctwem Wernyhory. To właśnie Jasiek wyjmuje weselnikom kosy z rąk i ciska je w piec.
kto zliczy zgasłe słońca i kres światu zgadnie?
Użycie?... Ależ w duszy jest zawsze coś na dnie,
co wśród użycia pragnie, wśród rozkoszy żąda.

Cóż więc jest? Co zostało nam, co wszystko wiemy,


dla których żadna z dawnych wiar już nie wystarcza?
Jakaż jest przeciw włóczni złego twoja tarcza,
człowiecze z końca wieku?... Głowę zwiesił niemy.

Tytuł : nawiązanie do jednej z nazw epoki „fin de sciele”. Zapowiada, ze podmiot będzie mówił o uczuciach
dekadenta wobec końca wieku, który niesie nieznane.

Podmiotem lirycznym jest przedstawiciel dekadentyzmu, ujawnia się on w ostatniej strofie, pokazuje, że
utożsamia się z dekadentami o których mówi.

Budowa: 6 strof, po 4 wersy, po 13 sylab, rymy końcowe, regularne, okalające.

Wiersz zbudowany jest za pomocą pytań i odpowiedzi. Pytania są pojedynczymi słowami kojarzącymi się z
końcem wieku i z obawami przed nadchodzącym nowym wiekiem.

Wartości i postawy poddawane ocenie:


aktywne: Idee, modlitwa, walka, użycie, przekleństwa
pasywne: wzgarda, rozpacz, rezygnacja, byt przyszły, ironia.

Podmiot podważa wszelkie sposoby obrony przed nowym wiekiem. Dekadent dochodzi do wniosku, że nic nie
ma sensu, wszystko jest bezcelowe, przedstawia filozofię skrajnego pesymizmu Schopenhauera. Wiersz odrzuca
wszystkie dotychczasowe wartości i postawy nie proponując niczego w zamian. Widać tu dekadenckie
bankructwo ideałów.

Nie wierzę w nic...


Kazimierz Tetmajer - "KONIEC WIEKU XIX"
Nie wierzę w nic, nie pragnę niczego na świecie,
Przekleństwo?... Tylko dziki, kiedy się skaleczy, Wstręt mam do wszystkich czynów, drwię z wszelkich zapałów:
złorzeczy swemu bogu, skrytemu w przestworze. Posągi moich marzeń strącam z piedestałów
Ironia?... lecz największe z szyderstw czyż się może I zdruzgotane rzucam w niepamięci śmiecie...
równać z ironią biegu najzwyklejszych rzeczy?
A wprzód je depcę z żalu tak dzikim szaleństwem,
Idee?... Ależ lat już minęły tysiące, Jak rzeźbiarz, co chciał zakląć w marmur Afrodytę,
A idee są zawsze tylko ideami. Widząc trud swój daremnym, marmury rozbite
Modlitwa?... Lecz niewielu tylko jeszcze mami Depce, plącząc krzyk bólu z śmiechem i przekleństwem.
Oko w trójkąt wprawione i na świat patrzące.
I jedna mi już tylko wiara pozostała:
Wzgarda... Lecz tylko głupiec gardzi tym ciężarem, Że konieczność jest wszystkim, wola ludzka niczym —
którego wziąć na słabe nie zdoła ramiona. I jedno mi już tylko zostało pragnienie
Rozpacz?... Więc za przykładem trzeba iść skorpiona,
co się zabija, kiedy otoczą go żarem? Nirwany, w której istność pogrąża się cała
W bezwładności, w omdleniu sennym, tajemniczym
Walka?... Ale czyż mrówka wrzucona na szyny I nie czując przechodzi z wolna w nieistnienie.
może walczyć z pociągiem nadchodzącym w pędzie?
Rezygnacja?... Czyż przez to mniej się cierpieć będzie, Tytuł: rezygnacja, odrzucenie wiary i nadzieji.
gdy się z poddaniem schyli pod nóż gilotyny?
Podmiot liryczny jest dekadentem, mówi o sobie (1.os)
Byt przyszły?... Gwiazd tajniki któż z ludzi ogląda,
4 strofy, pierwze dwie po 4 wersy, dwie ostatnie po 3 wersy, rymy okalające (sonet włoski)

Wiersz jest monologiem.

Podmiot mówi o rezygnacji i odrzuceniu wg. Niego bezcelowych idei, wiary i innych postaw. Mówi o marazmie i
stagnacji. Dekadent odrzuca czyny, marzenia, jakiekolwiek działanie. Jedyną ucieczką od tego stanu apatii i
pesymizmu jest Nirwana – ucieczka w pozorny niebyt i brak myśli. Tęsknota za nirwaną.

Anioł Pański przepada kędyś w mórz głębinie w którą się kolwiek zwróci stronę,
i już nie wraca nigdy z dala... wszędzie gościniec jej wygnańczy -
Na Anioł Pański biją dzwony, nigdzie tu miejsca nie ma dla niej,
niech będzie Maria pozdrowiona, Na Anioł Pański biją dzwony, nie ma spoczynku ni przystani...
niech będzie Chrystus pozdrowiony... niech będzie Maria pozdrowiona, Idzie przez pola umęczona,
Na Anioł Pański biją dzwony, niech będzie Chrystus pozdrowiony... łamiąc nad głową swą ramiona...
w niebiosach kędyś głos ich kona... Na Anioł Pański biją dzwony,
w niebiosach kędyś głos ich kona... Na Anioł Pański biją dzwony,
W wieczornym mroku, we mgle szarej, niech będzie Maria pozdrowiona,
idzie przez łąki i moczary, Szare się dymy wolno wleką niech będzie Chrystus pozdrowiony...
po trzęsawiskach i rozłogach, nad ciemne dachy, kryte słomą - Na Anioł Pański biją dzwony,
po zapomnianych dawno drogach, wleką się, snują gdzieś daleko, w niebiosach kędyś głos ich kona...
zaduma polna, Osmętnica... zawisną chwilę nieruchomo
Idzie po polach, smutek sieje, i giną w pustym gdzieś przestworzu...
jako szron biały do księżyca... Może za rzeczną płynąc falą „Anioł Pański” (lub „Na Anioł Pański”) to jeden z najbardziej znanych utworów Tetmajera. Pochodzi z III serii Poezji w 1898 roku,
Na wód topiele i rozchwieje, polecą kędyś aż ku morzu... ale znalazł swoje miejsce również w V serii jako pierwsza część tryptyku Dzwony.
na omroczone, śpiące gaje, A mrok się rozpościera dalą
cień, zasępienie od niej wieje, i coraz szerzej idzie, szerzej, Tytuł wiersza nawiązuje do popularnej modlitwy o wielowiekowej tradycji w Kościele. W XIX wieku „Pozdrowienie Anielskie”
włóczą się za nią żal, tęsknica... i coraz cięższy, gęstszy leży, odmawiane było trzy razy dziennie (rano, w południe i wieczorem), a do modlitwy zgodnie z zaleceniem papieża nawoływały
Hen, na cmentarzu ciemnym staje, zatopił lasy, zalał góry, dzwony. Trudno jednak mówić, że „Anioł Pański” Tetmajera to wiesz o charakterze religijnym. Poeta raczej wykorzystał litanijną
na grób dziewczyny młodej siada, pochłonął ziemię do rubieży, monotonność powtarzanego refrenu oraz dźwięk bijących z oddali dzwonów, by spotęgować ponury nastrój wiersza.
w świat się od grobu patrzy blada... na niebie oparł się ponury...
Mamy tu do czynienia z typową liryką pośrednią, a dokładniej z jej opisową odmianą. Ukryty podmiot wiersza dokonuje
Na Anioł Pański biją dzwony, Na Anioł Pański biją dzwony, subiektywizacji świata przedstawionego. Jest to sztandarowy przykład młodopolskiej liryki nastroju, mającej na celu za pomocą
niech będzie Maria pozdrowiona, niech będzie Maria pozdrowiona, różnego rodzaju środków artystycznych zasugerowanie czytelnikowi konkretnego stanu uczuciowego. W tym przypadku chodzi o
niech będzie Chrystus pozdrowiony... niech będzie Chrystus pozdrowiony... wprowadzenie w nastrój melancholijny.
Na Anioł Pański biją dzwony, Na Anioł Pański biją dzwony,
w niebiosach kędyś głos ich kona... w niebiosach kędyś głos ich kona... Sugestia odbywa się w wierszu na wielu poziomach. Przede wszystkim zwraca uwagę ukształtowanie formalne wiersza. Pisany
regularnym dziewięciozgłoskowcem, składa się z czterech strof o różnej ilości wersów (1. strofa – 14 wersów, 2. – 12, 3. – 13, 4.
Na wodę ciche cienie schodzą, Idzie samotna dusza polem, -16) oraz pieciokrotnie powtórzonego refrenu (pięć wersów, rymy w układzie abaab). Ostatni refren urywa się na trzecim wersie, co
tumany się po wydmach wodzą, idzie ze swoim złem i bólem, dodatkowo podkreśla wrażenie krajobrazu płynącego, snującego się, niekończącego. Układ rymów w strofach jest kunsztowny i
a rzeka szemrze, płynie w mrokach, po zbożnym łanie i po lesie, skomplikowany, głównie występują rymy żeńskie i niegramatyczne. Akcenty w wierszu padają regularnie na czwartą, szóstą i ósmą
płynie i płynie coraz dalej... wszędy zło swoje, swój ból niesie sylabę, tylko w przypadku pierwszego nacisku występuje zmienność (pierwsza lub druga sylaba). Mamy tu przykład wyraźnej
A coś w niej wzdycha, coś zawodzi, i swoją dolę klnie tułacza, dążności do sylabotonizmu. Wszystkie wyżej wymienione własności wiersza składają się na melodyjny, monotonny rytm,
coś się w niej skarży, coś tak żali... i swoje losy klnie straszliwe, wywołujący wrażenie znużenia.
Płynie i płynie, aż gdzieś ginie,. z ogromną skargą i rozpaczą
traci się w górach i w obłokach, przez zasępioną idzie niwę... Na poziomie leksyki melancholijny nastrój budowany jest przede wszystkim poprzez przywołanie typowych elementów ponurej
i już nie wraca nigdy fala, Idzie jak widmo potępione, scenerii wraz z równie smętnymi epitetami: „wieczorny mrok”, „mgła ciemna”, „moczary”, „cmentarz ciemny”, „grób”- to tylko
co taka smutna stąd odchodzi, gwiżdże koło niej wiatr i tańczy - przykłady z pierwszej strofy. Cały prezentowany świat rozmywa się, jest niewyraźny, płynny - pełno tu cieni, mgieł, wody, obłoków,
fal, rekwizytów o niestałej konsystencji. Efekt pozostaje głuche na te wezwania, tu nie ma
potęgowany jest również dzięki użyciu takich miejsca na jakąkolwiek nadzieję. Jest to
czasowników, jak: włóczyć się, snuć, płynąć, jeszcze jeden przejaw młodopolskiej
wlec się, tracić się (w sensie zatracać) – świadomości kryzysu wszelkich wartości.
wszystko tu dzieje się w niezwykle wolnym
tempie. W wierszu odnajdujemy ciekawe
neologizmy: „tęsknica”, „osmętnica”. Warto
zwrócić uwagę również na powtórzenia typu:
„płynie i płynie” oraz liczne anafory, które Symbolizm, impresjonizm. Refren –
jakby wtórują bijącym dzwonom. Ważną nawiązanie do modlitwy odmawianej
funkcję pełnią tu przywołane otwarte codziennie w południe, symbol upływającego
przestrzenie: łąki, pola, przestworza, morze, czasu.
które sprawiają, że ten ponury nastrój wydaje Losem człowieka jest samotność, szarość.
się wszechobecny. Repertuar przywołanych tu
leksemów jest charakterystyczny dla polskiego
symbolizmu. Jednak zaliczenie tego wiersza do
tego rodzaju poezji jest problematyczne.
Jednym z najważniejszych założeń
symbolizmu jest zamierzona przez autora
wieloznaczność symbolu, a w tym przypadku
nie mamy większych problemów z nazwaniem
uczuć, nastrojów, jakie są sugerowane w
tekście, z resztą są one w nim nazwane: „żal,
tęsknica”, „smutek” itd. To jednak problem
całego polskiego symbolizmu, który wbrew
swym postulatom nieschematyczności,
sprowadził się w pewnym momencie do dość
prostego schematu.

W tym zasępionym krajobrazie spotykamy dwa


upersonifikowane wyobrażenia. W pierwszej
strofie z wieczornego mroku wyłania się
„zaduma polna, osmętnica”, to ona nadaje
krajobrazowi taki przygnębiający charakter, to
ona „smutek sieje”. Podobnie „samotna dusza”
z czwartej zwrotki „wszędy zło swoje, swój ból
niesie”. Ponury krajobraz spotyka się tu z
melancholijnym stanem duszy człowieka, to w
jego złej kondycji duchowej, poczuciu
osamotnienia tkwi główne źródło takiego
widzenia świata. Gęsty, wilgotny i szary pejzaż
współgra z wewnętrznym cierpieniem
człowieka. Zarówno dusza, jak i „osmętnica”
są wędrowcami, tułaczami. Wędrówka okazuje
się tu jednocześnie symbolem przemijania oraz
wiecznego cierpienia.

Z pewnością wiersz ten doskonale współgra ze


schyłkowymi nastrojami epoki, stanowi
również świetny pod względem artystycznym
przykład psychizacji pejzażu. Na koniec warto
jeszcze zwrócić uwagę na paradoks opisywanej
sytuacji. Ten pesymistyczny, depresyjny pejzaż
rozciąga się w pewnym sensie pomiędzy
wezwaniami na modlitwę. Jednak wszystko
Melodia mgieł nocnych Widok ze Świnicy do Doliny Wierchcichej

Cicho, cicho, nie budźmy śpiącej wody w kotlinie, Taki tam spokój... Na gór zbocza
lekko z wiatrem pląsajmy po przestworów głębinie... światła się zlewa mgła przezrocza,
Okręcajmy się wstęgą naokoło księżyca, na senną zieleń gór.
co nam ciała przezrocze tęczą blasków nasyca,
i wchłaniajmy potoków szmer, co toną w jeziorze, Szumiący z dala wśród kamieni
i limb szumy powiewne, i w smrekowym szept borze, w słońcu się potok skrzy i mieni
pijmy kwiatów woń rzcźwą, co na zboczach gór kwitną, w srebrnotęczowy sznur.
dźwięczne, barwne i wonne, w głąb wzlatujmy błękitną.
Cicho, cicho, nie budźmy śpiącej wody w kotlinie, Ciemnozielony w mgle złocistej
lekko z wiatrem pląsajmy po przestworów głębinie... wśród ciszy drzemie uroczystej
Oto gwiazdę, co spada, lećmy chwycić w ramiona, głuchy smrekowy las.
lećmy, lećmy ją żegnać, zanim spadnie i skona,
puchem mlecza się bawmy i ćmy błoną przezrocza, Na jasnych, bujnych traw pościeli
i sów pierzem puszystym, co w powietrzu krąg toczą, pod słońce się gdzieniegdzie bieli
nietoperza ścigajmy, co po cichu tak leci, w zieleni martwy głaz.
jak my same, i w nikłe oplatajmy go sieci,
z szczytu na szczyt przerzućmy się jak mosty wiszące, Na ścianie nagiej, szarej, stromej,
gwiazd promienie przybiją do skał mostów tych końce, spiętrzone wkoło skał rozłomy
a wiatr na nich na chwilę uciszony odpocznie, w świetlnych zasnęły mgłach.
nim je zerwie i w pląsy pogoni nas skocznie...
Ponad doliną się rozwiesza
srebrzystoturkusowa cisza
nieba w słonecznych skrach.

Lubię, kiedy kobieta Patrzę ze szczytu w dół: pode mną


przepaść rozwarła paszczę ciemną,
Lubię, kiedy kobieta omdlewa w objęciu, patrzę w dolinę, w dal:
kiedy w lubieżnym zwisa przez ramię przegięciu,
gdy jej oczy zachodzą mgłą, twarz cała blednie i jakaś dziwna mnie pochwyca
i wargi się wilgotne rozchylą bezwiednie. bez brzegu i bez dna tęsknica,
niewysłowiony żal...
Lubię, kiedy ją rozkosz i żądza oniemi,
gdy wpija się w ramiona palcami drżącemi,
gdy krótkim, urywanym oddycha oddechem
i oddaje się cała z mdlejącym uśmiechem.

I lubię ten wstyd, co się kobiecie zabrania


przyznać, że czuje rozkosz, że moc pożądania
zwalcza ją, a sycenie żądzy oszalenia,
gdy szuka ust, a lęka się słów i spojrzenia.

Lubię to - i tę chwilę lubię, gdy koło mnie


wyczerpana, zmęczona leży nieprzytomnie,
a myśl moja już od niej wybiega skrzydlata
w nieskończone przestrzenie nieziemskiego świata.
Kowal - Leopold Staff

Całą bezkształtną masę kruszców drogocennych,


Które zaległy piersi mej głąb nieodgadłą,
Jak wulkan z swych otchłani wyrzucam bezdennych
I ciskam ją na twarde, stalowe kowadło.

Grzmotem młota w nią walę w radosnej otusze,


Bo wykonać mi trzeba dzieło wielkie, pilne,
Bo z tych kruszców dla siebie serce wykuć muszę,
Serce hartowne, mężne, serce dumne, silne.

Lecz gdy ulegniesz, serce, pod młota żelazem,


Gdy pękniesz, przeciw ciosom stali nieodporne:
W pył cię rozbiją pięści mej gromy potworne!

Bo lepiej giń, zmiażdżone cyklopowym razem,


Niżbyś żyć miało własną słabością przeklęte,
Rysą chorej niemocy skażone, pęknięte.

Sonet ten znalazł się w debiutanckim tomiku poezji Leopolda Staffa, wydanym w roku 1901, pod
tytułem Sny o potędze. Tytuł zbioru poezji jest bardzo wymowny i sugeruje generalne przesłanie
wierszy, które się nań złożyły. Młody Staff proponuje przezwyciężenie modernistycznego
dekadentyzmu sporo czerpiąc przy tym z filozofii Fryderyka Nietzschego: afirmacja życia, pochwała
człowieka mocnego, aktywnego i kształtującego swoją siłę duchową. W wierszu Kowal podmiot
liryczny dąży do takiej właśnie potęgi ducha, myśli i uczucia głosząc hasło doskonalenia
wewnętrznego.
Wiersz należy odbierać metaforycznie, celem dążeń człowieka powinno być przekucie „bezkształtnej
masy kruszców drogocennych”, jaką każdy nosi w piersi, w dumę, siłę, męstwo i wielkość. Tytuł
można odnieść do łacińskiego powiedzenia „Każdy jest kowalem swojego losu”. U kresu działań
ludzkich powinno leżeć osiągnięcie potęgi, ale potęgi duchowej. Szlachetności, poczucia
wewnętrznego spokoju i porządku. Każdy człowiek powinien znać własną wartość, powinien
wiedzieć, na co go stać. Podmiot liryczny zdecydowanie odrzuca słabość i brak pewności.
W brutalnym świecie, jaki nas otacza, lepiej est nie żyć w ogóle, niż dać się upokorzyć i wegetować
w poczuciu własnej słabości i niemocy. Takie życie jest pozbawione sensu, niegodne człowieka.
Deszcz jesienny - Leopold Staff Wiersz ten należy do wydanego w 1903 zbiory Dzień Duszy. Obok utworów postulujących
odrzucenie dekadentyzmu i wzywających do budowania potęgi duchowej, znalazły się w nim wiersze
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny wyciszone, nastrojowe. Takim utworem jest właśnie Deszcz jesienny, wiersz zdominowany przez
I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny, nastrój smutku i melancholii. Podmiot liryczny maluje tu obraz ponurego, deszczowego dnia,
Dżdżu krople padają i tłuką w me okno... wyrażając zarazem swe osobiste odczucia i myśli, stan duchowy oraz przelotne wrażenia, wywołane
Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną
jesienną szarugą. Dzwoniący monotonnie o szyby deszcz wyraźnie oddziałuje na psychikę podmiotu
I światła szarego blask sączy się senny...
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny... lirycznego, budzi w nim jednoznacznie ponure skojarzenia ogniskując jego myśli wokół czyjejś
Wieczornych snów mary powiewne, dziewicze śmierci, pogrzebu, cmentarza, grobów. Podmiot liryczny widzi wokół siebie jedynie ludzkie
Na próżno czekały na słońca oblicze... nieszczęście i tragedie. Nieszczęśliwy jest nawet przechodzący przez ogród szatan, który w końcu
W dal poszły przez chmurna pustynię piaszczystą, zrozpaczony kładzie się na kamieniach i płacze. Utwór wykazuje zwi…ązki z impresjonizmem –
W dal ciemną, bezkresną, w dal szarą i mglistą... poeta stara się uchwycić i ukazać ulotny nastrój chwili.
Odziane w łachmany szat czarnej żałoby Powtarzający się refren daje się czytać w rytm bijącego monotonnie o szyby deszczu, co dowodzi
Szukają ustronia na ciche swe groby, zastosowania onomatopei. Poeta tak dobiera wyrazy by mogły one swym brzmieniem naśladować
A smutek cień kładzie na licu ich młodem...
brzmienie opisywanego zjawiska lub dźwięków kojarzących się w stym zjawiskiem. Poetyckie
Powolnym i długim wśród dżdżu korowodem
W dal idą na smutek i życie tułacze, widzenie świata łączy się tu z melancholijną zadumą i refleksją nad upływającymi chwilami.
A z oczu im lecą łzy... Rozpacz tak płacze...
To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny
I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,
Dżdżu krople padają i tłuką w me okno...
Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną
I światła szarego blask sączy się senny...
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny...
Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny...
Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...
Ktoś umarł... Kto? Próżno w pamięci swej grzebię...
Ktoś drogi... wszak byłem na jakimś pogrzebie...
Tak... Szczęście przyjść chciało, lecz mroków się zlękło.
Ktoś chciał mnie ukochać, lecz serce mu pękło,
Gdy poznał, że we mnie skrę roztlić chce próżno...
Zmarł nędzarz, nim ludzie go wsparli jałmużną...
Gdzieś pożar spopielił zagrodę wieśniaczą...
Spaliły się dzieci... Jak ludzie w krąg płaczą...
To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny
I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,
Dżdżu krople padają i tłuką w me okno...
Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną
I światła szarego blask sączy się senny...
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny...
Przez ogród mój szatan szedł smutny śmiertelnie
I zmienił go w straszną, okropną pustelnię...
Z ponurym, na piersi zwieszonym szedł czołem
I kwiaty kwitnące przysypał popiołem,
Trawniki zarzucił bryłami kamienia
I posiał szał trwogi i śmierć przerażenia...
Aż, strwożon swym dziełem, brzemieniem ołowiu
Położył się na tym kamiennym pustkowiu,
By w piersi łkające przytłumić rozpacze,
I smutków potwornych płomienne łzy płacze...
To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny
I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,
Dżdżu krople padają i tłuką w me okno...
Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną
I światła szarego blask sączy się senny...
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny...
Chłopi a. Nieudana wizyta u księdza.
b. Spotkanie z siostrą i kowalem – oburzenie Antka na propozycję szwagra.
I.Jesień c. Konflikt Antka z wójtem.
d. Kłótnia, a potem bojka syna z ojcem – wyrzucenie Antków z Borynowej chałupy.
1. Jesienne roboty na polu.
a. Rozmowa księdza z Agatą, odchodzącą ze wsi na zimowe żebry. 11. Ślub Jagny i Boryny.
b. Plotki przy pracy. a. Rady matki dla przyszłej żony.
c. Przybycie Józki z wiadomością o zdechłej krowie b. Brak entuzjazmu w Jagnie z powodu zamążpójścia – zakaz tradycyjnego ścinania włosów mężatce.
c. Tradycyjny pochód do kościoła.
2. Nieszczęście w Borynowej zagrodzie. d. Huczne wesele.
a. Lament kobiet nad chorą krową – próba ratowanie zwierzęcia. e. Przenosiny i dalsza zabawa.
b. Gniew gospodarza.
c. Decyzja o dobicie krowy. 12. Śmierć Kuby.
a. Postrzelenie parobka podczas próby kłusowania na dworskich ziemiach.
3. Boryna w sądzie. b. Niegojąca się rana – samotna choroba parobka.
a. Sprawa między Kozłami a Dominikową o przywłaszczenie świni. c. Brak pomocy z powodu wesela Boryny.
b. Nieprawdziwe oskarżenie Boryny o ojcostwo –wygrana strawa z Jewka. d. Rady Jamrozego.
e. Własnoręczne odrąbanie sobie chorej nogi.
4. Niedziela. f. Śmierć w stajni.
a. Wizyta Kuby u księdza – „cała złotówka” za kilka przyniesionych kuropatw.
b. Ekstaza Kuby podczas Mszy.
c. Kłótnia o przepisanie gruntu podczas obiadu w domu Boryny.
d. Rady kowala dla nieusatysfakcjonowanego Antka.
c. Propozycja zarobku dla Kuby od Jankiela.

5 Jarmark.
a. Spotkanie Boryny i Jagny – piękne prezenty od gospodarza.
b. Spotkanie Byny i kowala – nalegania zięcia na przepisanie ziemi.

6. Wizyta Ambrożego u Dominikowej – wstępne rozeznanie w sprawie zaręczyn Boryny i Jagny.

7. Krojenie kapusty u Borynów.


a. Podekscytowanie Jagny.
b. Wzajemne zainteresowanie Jagny i Antka.
c. Chojny poczęstunek gospodarza.
d. Opowieść starego Rocha o Panajezusowym psie.
e. Wspólny powrót Antka i Jagny.

8. Zmowiny Jagny i Doryny.


a. Zdenerwowanie Macieja.
b. Dziewosłęby w domu Dominikowej – tradycyjne rytuały zaręczynowe
c. Zrękowiny w karczmie – zapis dla Jagny na sześć morgów ziemi.
d. Wiadomość o planowanej przez dziedzica sprzedaży lasu.

9. Dzień Zaduszny.
a. Radość narzeczonego oraz rozgoryczenie jego dzieci.
b. Uroczystości zaduszkowe.
c. Wizyta na cmentarzu Kuby i Witka – wspomnienia o rodzicach.

10. Nieposkromiony gniew Antka.


Przed sądem panował gwar. Wiele ludzi czekało na rozstrzygnięcie sporu. Jedna sprawa dotyczyła
TOM PIERWSZY: JESIEŃ Dominikowej – matki Jagny – więc Boryna uważniej się jej przyglądał. Oskarżano Bartka Kozła o
Rozdział I przywłaszczenie sobie świni Dominikowej. Po przerwie przyszła pora na sprawę Boryny. Jewka,
Ksiądz przywitał troskliwie, idącą na zimowe żebry starą Agatę. Przez chwilę rozmawiał z kobietą o która służyła przez pewien czas u niego, twierdziła, że wygnał ją z dzieckiem (którego był ojcem) i
jej ciężkim losie, po czym włożył jej w ręce złotówkę i pobłogosławił. Kiedy Agata odeszła ksiądz nie zapłacił jej za posługę. Płakała i krzyczała, ale nikt nie dał jej wiary, nie miała również żadnych
chciał modlić się brewiarzem, ale zadumał się nad roztaczającym się jesiennym krajobrazem. Ruszył świadków na potwierdzenie swoich słów. Boryna wygrał sprawę i poczuł wielką ulgę. Poczekał na
w drogę w stronę kaplicy, co rusz to zagadywał jakiegoś przechodnia, chwile zatrzymał się koło Dominikową, by pójść z nią do karczmy napić się wódki. Matka Jagny uznała, że to kowal namówił
grupy ludzi, pracujących na polu. Pobłogosławił wszystkim, porozmawiał i odszedł. Stojący na polu Ewkę na to oskarżenie, byle tylko pognębić teścia. Wracali do wsi razem, w drodze kobieta zaczęła
poczęli chwalić księdza, ale przywołani do porządku przez Annę szybko wrócili do pracy. się podpytywać, czy Boryna nie zamierza się jeszcze ożenić, na co ten odpowiedział: „I... nie bierą
Wzięli się chyżo za robotę i w cichości, że ino słychać było dziabanie motyczek o twardą mnie już ciągotki do kobiet, za starym...”
ziemię, a czasem suchy dźwięk żelaza o kamień. Czasami ktoś niektoś wyprostował zgięty i zbolały Rozmowa toczyła się dalej, a tymczasem Dominikowa zobaczyła córkę, chciała zejść do niej, ale ta
grzbiet, odetchnął głęboko, popatrzył bezmyślnie na siejącego przed nimi i znowu kopał, wybierał z obrabiajła z innymi kobietami len. Boryna grzecznie powitał Jagnę i pomyslał: „Dzieucha kiej łania...
szarej ziemi żółte ziemniaki i rzucał do kosza, przed się stojącego. W sam raz”.
Ludzi. było kilkanaścioro, przeważnie starych kobiet i komorników, a za nimi bieliły się dwa krzyżaki,
u których w płachtach leżały dzieci raz w raz popłakując. Rozdział IV
Kobiety znowu zaczynają gadać to o Agacie, to o Dominikowej, którą posądzają o czary i jej córce Niedziela. Kuba pilnował inwentarza i uczył niechętnego Witka pacierza. Wystrojeni ludzie już szli
Jagnie, która tylko się stroi i rozgląda za mężczyznami. Nagle do Hanki przybiegła Józka Borynówna do kościoła. Kuba pobiegł na plebanie zanieść księdzu kilka kuropatw, za co otrzymał „cała
z wiadomością, że zdycha jedna z krów. Tymczasem słońce zachodzi i wszyscy przerywają pracę. złotówkę” oraz błogosławieństwo od dobrodzieja. Rozradowany poszedł do kościoła i staną z przodu,
Jeszcze tylko Jagustynaka plotkuje o Borynie, twierdzi, że gospodarz jeszcze krzepki i każda panna tam gdzie wójt i najbogatsi gospodarze, przez co usłyszał kilka słów nagany. Modlił się żarliwie, a w
by za niego poszła. czasie kazania wpatrywał się w księdza, jak w jakiego Archanioła. Kapłan tak żarliwie wzywał do
nawrócenia, że po całym kościele rozszedł się żałosny płacz wiernych. Gdy Jambroży zbierał ofiarę,
Rozdział II Kuba rzucił swój pieniążek i długo wybierał resztę, jak to czynią gospodarze. Potem podczas procesji
Na Borynowym podworcu, obstawionym z trzech stron budowlami gospodarskimi, a z czwartej szedł blisko niosących baldachim i śpiewał głośno w uniesieniu.
sadem, który go oddzielał od drogi, już się zebrało dość narodu; kilka kobiet radziło i wydziwiało Po procesji wszyscy zbierali się na przykościelnym „smętarzu”. Kuba nie śpieszył się wyjątkowo na
nad ogromną czerwono-białą krową, leżącą przed oborą na kupie nawozu. obiad i stał z resztą, rozglądając się naokoło i rozmawiając ze znajomymi. Wśród zebranych stał
Hanka rozpaczając nad chorą krową, posłała Józkę po Ambrożego, który zna się na leczeniu. Niestety kowal, na którego co i rusz spoglądał Boryna, bojąc się gadania zięcia. Jednak Jagna odciągnęła
było już a późno. Na podwórku pojawił się Boryna z synem Antkiem, rozwścieczony gospodarz, wzrok Maćka, szła powoli z matką, piękna i strojna. Kobieta rozglądała się naokoło, a gdy jej oczy
krzyczał na kobiety, że zmarnowały mu zwierzę. Wszyscy rozeszli się, widząc, że złość gospodarza ujrzały Antka, oblała się rumieńcem.
może się skończyć bijatyką. W końcu Boryna zażądał posiłku, więc udano się do domu.
Dom był zwykły kmiecy – przedzielony na przestrzał sienią ogromną; szczytem wychodził na Obiad u Borynów był długi i smaczny. Józia tego dnia robiła za gospodynię, więc tylko chwilami
podwórze, a frontem czterookiennym na sad i na drogę. przysiadała na ławie. Boryna zagadnął Kubę o wizytę u księdza, ten z zapałem wszystko
Jedną połowę od ogrodu zajmował Boryna z Józią, a na drugiej siedzieli Antkowie. Parobek z opowiedział. Wszyscy włączyli się w rozmowę o książkach i gazetach, które czyta ksiądz, co
pastuchem sypiali przy koniach. doprowadziło do kolejnej kłótni między ojcem a synem:
Nieco udobruchany gospodarz zarządził oporządzenie krowy i poszedł spać. Witek, który pasł krowę - I kowal z młynarzem trzymają gazetę.
i boi się gniewu Boryny, prosi o pomoc Józię. Tymczasem gospodarz wstał i udał się do wójta, by - I... to i taka kowalowa gazeta! - rzekł urągliwie Boryna.
dowiedzieć się o oskarżenia, jakie rzuciła na niego Jewka. Po drodze rozmyśla o zmarłej żonie. Wójt - Takutka sama kiej księża - powiedział ostro Antek.
podsunął gościowi myśl o nowej żonie, proponując mu Jagnę Dominikową, co wyraźnie spodobało - Czytałeś? Wiesz?
się Borynie, choć nie dał tego po sobie poznać, jednak wracając do domu, nadrobił drogi, by przejść - Czytałem i wiem, a bo raz!
koło domu Jagny. Myśl o małżeństwie podobała mu się bardziej o tyle, że nie chciał przepisywać - I nie zmądrzałeś nic z tego, że się zadajesz z kowalem.
gospodarki na dzieci, poza tym Jagna miała spory posag. Wieczorem leżąc w łóżku rozmyślał o - La ojca to ino ten mądry, co chocia z półwłóczek ma abo i ogonów krowich z mendel.
Jagnie. - Zawrzyj gębę, pókim dobry! A to ino okazji szuka, żeby się kłyźnić! Chleb cię to rozpiera,
widzę... mój chleb...
Rozdział III - Ością on mi już stoi we grdyce, ością...
Kuba pierwszy się obudził i zaczął chodzić po gospodarstwie, chwilę pobawił się z psem Łapą, by - Szukaj se lepszego, na Hanczynych trzech morgach będziesz jadł bułki.
zaraz zająć się obrządkiem. Potem poszedł obudzić Witka, który wstawszy, siadł przed chałupą i - Będę żarł ziemniaki, ale mi ich niktój nie wymówi.
bawił się z ptaszkami. Nagle pojawił się Boryna i nie bacząc na lamenty parobka, począł go bić za - Nie wymawiam ci i ja...
zmarnowanie najlepszej krowy. Następnie stary gospodarz począł budzić syna (Antka) i wydawać mu - Ino kto drugi?... Haruj jak ten wół, jeszcze ci słowa dobrego nie dadzą...
polecenia, co skończyło się kolejnym już spięciem między mężczyznami. Boryna wydał resztę - We świecie jest lekciej, nie trza robić, a dadzą wszystko...
poleceń i pojechał na sąd. - Pewnie, że jest lepiej.
- To se idź i posmakuj.
- Z gołymi rękami nie pójdę. jeszcze nie sprzedały świni, bo mało dają. Potem począł szukać Antka. Zobaczył go siedzącego na
- Kijek ci dam, cobyś się miał czym od piesków oganiać. workach i twardo targującego się z Żydami. Boryna oznajmił synowi, że idzie do pisarza złożyć
- Ociec! - wrzasnął Antek zrywając się z ławki, ale padł zaraz, bo Hanka ujęła go wpół, a skargę na dwór, bo to z ich winy padła „jego graniasta”. Opowiedział wszystko pisarzowi, ten trochę
stary popatrzył groźnie, przeżegnał się, jako że już było po obiedzie, i odchodząc do izby podkolorował całą historię, napisał skargę i zgodził się występować w sądzie, jeśli sprawa przejdzie.
rzekł twardo: Boryna pożegnał się i poszedł z powrotem na jarmark, a tam natkną się na Jagnę, wybierającą
- Na wycug do ciebie nie pójdę, nie! kapelusze. Dziewczyna zaczęła się go radzić, Boryna wykorzystał okazję i zaczął dziewczynę
czarować, aż się zawstydziła. Zapraszał ją na wódkę, ale nie chciała, poszedł więc przed nią, by
Kuba myślał o czekających go wydatkach na kożuch i buty. Hanka z dzieckiem na rękach oraz Antek torować jej drogę wśród tłumu. Gdy doszli do stoisk z płótnami, dziewczyna aż wzdychał z zachwytu
poszli na pole, rozmawiali co i rusz, o biedzie, o tym, że ojciec nie chce im przepisać ziemi. Kobieta nad wstążkami, chustami. Boryna cały czas towarzyszył Jagnie, chciał jej nawet kupić wstążkę, ale
narzekała coraz bardziej, a Antek nie słuchał, kiedy Hanka to zauważyła rozzłoszczona i smutna się nie zgodziła. Maciej jednak nie dał za wygraną i odchodząc ofiarował dziewczynie jedwabną
poszła sobie. Biedna kobieta nie miała nawet z kim porozmawiać. Nawet Kuba udawała, że śpi. chustę i wstążkę, kupione, kiedy nie patrzyła. Jagna nagle zobaczyła żebrzącą Agatę, porozmawiały
Kiedy sobie poszła, otworzył oczy i patrzył w kierunku karczmy, bo go paliła „ta złotówka”. Poszedł, chwile. Boryna idąc do Antka, spotkał kowala, który zaraz zaczął upominać się o swoje. Ale Boryna
długo się namyślał, po czym kazał nalać: „Półkwaterek, ino krzepkiej!”. Żyd Jankiel, dowiedziawszy upierał się, że nic nie jest zięciowi winien. Poszli napić się wódki. W karczmie kowal znowu zaczął
się zapłacie od księdza za kuropatwy, obiecał dać dziesiątaka za jednego ptaszka. Widząc rozmowę o przepisaniu ziemi, na co Boryna oznajmił, że nic nie da póki żyw, a jak zechce to się i
zainteresowanie parobka dodał, ze za sarnę zapłaci całego rubla. Kuba początkowo nie chciała się ożeni. Ale nieco uspokojony gospodarz obiecał kowalowi ciołka po graniastej. Rozeszli się do
zgodzić (nie wolno było zabijać zwierząt w pańskim lesie), ale że był już zadłużony u sprytnego swoich. Jarmark dobiegał końca.
Jankiela – zgodził się. Tymczasem w karczmie zrobiło się gwarnie, pijani ludzie tańcowali,
szczególnie Franek młynarczyk skory był do zabawy. W alkierzu natomiast siedział Antek z Rozdział VI
kowalem, podeszła do nich również Jagustynka. Kowal rozprawiał o lepszym życiu, o tym że „Deszcz się rozpadał na dobre”. Cały świat zrobił się szary i smutny. Nastała powszechna cisza. Tego
dworscy mają wszystko, że się uczą i są panami. Jagustynka rozzłościła kowala niedowierzaniem, dnia cała wieś wycinała kapustę. Pod wieczór Jagna i Szymek kończyli swoją pracę, a Józia z Hanką
więc ją wyrzucił z alkierza. Karczma opustoszała. Tylko Kuba jeszcze spał w popiele i nie chciał się swoją. Jagustynka zaczęła pytać o śluby, tak zeszło na ewentualny ponowny ożenek Boryny. Jagna
obudzić. W końcu jednak dał się przekonać do wyjścia. Jankiel zdążył mu obiecać strzelbę, żeby słuchała w ciszy sprzeciwów Józi i Hanki. Kobiety umówiły się jeszcze „na obieranie” i rozeszły się
mógł odpracować przepitego rubla. Zrozpaczony Kuba wracał do domu, nie wiedział, jak mógł do domów. W drodze powrotnej Jagna spotkała Antka, oboje szli dziwnie zmieszaniu, a młody
przepić w jeden wieczór całego rubla. Boryna namawiał dziewczynę by przyszła „w niedzielę na muzykę do Kłebów”. Jagna wahała się, ale
po gorących zachętach Antka obiecała przyjść. W domu Jagna zastała starego człowieka –
Rozdział V wędrownika świętego od grobu Jezusowego. Starzec właśnie wychodził, ale zapowiedział, że pewnie
„Jesień szła coraz głębsza”. Wszyscy gorączkowo przygotowywali się na jarmark. W domu Borynów jeszcze wróci. Tymczasem przybył Jambroży. Poopowiadał trochę nowin, podano kolacja, po czym
pracowano do późna w nocy. Wieczorem gospodarz począł pytać Kubę, czy zostanie u niego na synowie Dominikowej „jak zwykle zajęli się sprzątaniem, myciem naczyń i obrządkiem”, a Jagna
służbie dłużej. Parobek wahał się, więc targowali się długo przy gorzałce, aż ustalili odpowiednie siadła z Jambrożym przed kominem. Starzec począł wypytywać Jagnę, czy kto się starał o jej rękę,
wynagrodzenie („trzy ruble i dwie koszule miasto zadatku”). Boryna trochę był zły, że tyle pieniędzy itd. Komplementował dziewczynę, by zaraz wybadać, czy byłaby przychylna Borynie. Dominikowa
musi wydać, ale wiedział za co płaci – Kuba był doskonałym pracownikiem. Na koniec parobek zachęcona perspektywą dużego zapisu, powiedziała, żeby przysyłali swaty. Jagnie było wszystko
prosił jeszcze, żeby Maciej nie sprzedawał źrebicy. Kochał to wierzę, bo je odchował i własnym jedno, zrobi, co matka każe. Zadowolony Jambroży poszedł od razu do Boryny. Dominikowa pytała
kożuchem przykrywał potem córki, jak jej się ta propozycja podoba, ale Jagna jakby nie słuchała, siedziała zamyślona:
Rano drogi do Tymonowa zapełniły się ludźmi zmierzającymi na jarmark. A bo to jej źle było przy matce? Robiła, co chciała, i nikt jej marnego słowa nie powiedział. Co ją
Tyla narodu szło, jakby wieś cała wychodziła. tam obchodziły gronta, co zapisy, a majątki – tyle, co nic, abo i mąż? Mało to chłopów latało za nią?
Szli gospodarze, co biedniejsi, szły kobiety, szły parobki i dziewczyny, i komornicy też szli, a i biedota – niechby tylko chciała, to choćby wszystkie na jedną noc się zlecą...(...) jak matka każą, to pójdzie za
sama – najemnicy tegoż ciągnęli, bo jarmark to był ten, na którym godzono się do robót i zmieniano Borynę... Juści, że go nawet woli od innych, bo kupił jej wstążkę i chustkę... juści... ale i Antek by
służby. kupił to samo... a i inne może... żeby tylko miały Borynowe pieniądze... każden dobry... i wszystkie
Od Borynów na jarmark pojechał Antek z pszenicą i koniczyną, a Józia z Hanką pognały maciorę i razem... a bo ona ma głowę, żeby wybierać? Matki w tym głowa, żeby zrobić, jak potrza...
wieprzka. Maciej poszedł później na piechotę, bo liczył, że się z kimś zabierze po drodze. Stało się Tymczasem wpadła Józia z zaproszeniem na obieranie następnego dnia.
nie inaczej, spotkał organistę, który zaproponował podwózkę. Na wozie siedział również Jaś, który
przyjechał ze szkoły specjalnie na jarmark. Okazało się, że syn organisty po skończeniu szkoły ma Rozdział VII
iść na księdza. Mężczyźni trochę ponarzekali na ciężkie czasy. Niebawem z przodu ukazał się wóz Kolejny dzień deszczowej pogody, wszyscy siedzieli po chałupach. Jagnie od rano było jakoś
Dominikowej. Kiedy organista ich wymijał, Boryna aż się obejrzał i krzykną żartobliwie: „Spóźnita smętnie, nie mogła znaleźć sobie miejsca, bo niecierpliwie czekała na wieczorne obieranie u
się!”. Jagna tylko odkrzyknęła z uśmiechem, że zdążą. Jaś od razu zwrócił uwagę na urodę Borynów. Nagle do chałupy wszedł Mateusz, ten sam o którego Jagnę pomawiano najwięcej, „że z
dziewczyny, natomiast organista dość pogardliwie wyraził się o Jagnie, co nie spodobało się Borynie. nim w sadzie nocami się schodzi, a często i gdzie indziej puszcza...”. Mężczyzna porwał dziewczynę
Gdy tylko dojechali do miasteczka podziękował za podwiezienie i pożegnał się. i począł ją całować, oszołomiona próbowała się wyrywać, ale to był na nic. Na szczęście Jędrzej
nadszedł, a potem matka, które od razu przegoniła parobka. Czas już było się ubierać i iść do
Jarmark był wielki, kolorowy i głośny. Czego tam nie było: i pszenica, i zwierzęta, i książki nabożne, Borynów.
i zabawki, i czego tylko dusza zapragnęła. Boryna szybko odnalazł córkę i synową, dowiedział się, że U Boryny już było sporo ludzi.
Ogień buzował się na kominie i rozświetlał ogromną izbę, aż lśniły się szkła od obrazów i kołysały się Wszyscy trwali w milczeniu po tej opowieści, tylko Jagustynka drwiąco rzuciła, że ona lepsza zna
te światy, czynione z kolorowych opłatków i na nitkach wiszące u czarnych, okopconych belek; na historię, o tym „skąd się wół wziął człowiekowi”.
środku izby leżała kupa czerwonej kapusty, a w półkole, szeroko zatoczone, twarzami do ognia, Pan Bóg stworzył byka.
siedziały rzędem dziewczyny i kilka kobiet starszych - obierały z liści kapustę, a główki rzucały na I byk był.
rozesłaną pod oknem płachtę. A chłop wziął kozika,
Jaguś ogrzała ręce przy kominie, ostawiła trepy pod oknem i siadła zaraz z kraju przy starej Urznął mu u dołu
Jagustynce, i jęła się roboty. I stworzył wołu-
...i wół jest!
Zaczęły się rozmowy, wszyscy cieszyli się, że Mateusz wrócił, bo będzie miał kto przygrywać przy
robocie. Mówiono też o Rochu, starym wędrowniku (był podobno u Grobu Jezusowego), który Wszyscy wybuchli śmiechem. Przyszedł wójt z księdzem, pogadali z gospodarzem. Boryna na koniec
właśnie po trzech latach nieobecności zawitał do Lipiec. Bardzo to dziwny człowiek, mówi wieloma dziękował wszystkim za pomoc i oglądał się za Jagną, która szykowała się do wyjścia. Na to też
językami, nie przyjął gościny od księdza, bo uważa, że jego miejsce z ludem, a nie na pokojach. Od czekał Antek, który wymknął się wcześniej, by móc pod oslonął nocy odprowadzić dziewczynę.
ludzi tylko kapkę mleka przyjmie i kawałek chleba, a i za to dzieci uczy. Rozmowy trwały, a
tymczasem do chałupy wpadła „Nastusia Gołębianka, Rozdział VIII
Mateusza siostra” z wiadomością, że młynarzowi konie ukradli jakieś „trzy pacierze temu”. Zaczęły Nazajutrz gruchnęła po Lipcach wieść o Borynowych z Jagną zmówinach. Wójt był dziewosłębem -
się liczne komentarze, które przerwało wejście Boryny. Nakryto do stołu. Po posiłku nastała chwila więc wójtowa, że mąż srogo przykazywał pary z gęby nie puszczać przódzi, nim powróci, dopiero na
przerwy przed powrotem do pracy. Wtedy do izby wszedł Roch z błogosławieństwem na ustach. odwieczerzu pobiegła do sąsiadki, rzekomo soli pożyczyć, i już na odchodnym nie wytrzymała, ino
Ktoś zaczął grać tak rzewnie, że Jagnie ze wzruszenia zaczęły płynąć łzy. Nagle za oknem zawył wzięła kumę na bok i szepnęła:
pies, ktoś przyciął mu nogę, Roch wstał uwolnić psa, bo: - Wiecie to, Boryna posłał z wódką do Jagny! Ino nie mówcie, bo mój tak przykazywał.
I pies stworzenie boskie, i czuje krzywdę jako i człowiek... Pan Jezus miał też swojego Plotki szybko się rozeszły i wywołały wielkie oburzenie: że taki stary, a za trzecią żonę się bierze; że
pieska i nie dał nikomu krzywdzić... taka, co się z niejednym szlajała, a zostanie pierwszą gospodynią we wsi i będzie głowę wysoko
Na słowa niedowierzania, iżby Pan Jezus miał psa jak zwykły człowiek, odpowiedział taką to nosić. Tylko dzieci Borynowe nic nie wiedziały, bo nikt nie miał odwagi z taka wiadomością do nich
historią: W czasach gdy Pan Jezus jeszcze po ziemi chodził, szedł robie jednego razu na odpust do zawitać.
Mstowa. A upal był straszny i droga piaszczysta, a do losu jeszcze daleko. Zmęczony bardzo Pan Maciej cały dzień chodził struty, bo denerwował się o wynik oświadczyn. Jagustynka widząc to,
Jezus co jakiś czas przysiadał sobie na wydmach, ale Zły, chcąc mu zmylić drogę i dokuczyć, bił pocieszała go, mówiąc, że i Dominikowi, i Jagna rozum mają, a sam Boryna dobrze robi, biorąc
racicami w piach, a kurz się podnosił ogromny i Pan Jezusa dusił Doszedł w końcu Pan Jezus do lasu. żonę. Jagustynka żałowała, że sama sobie drugiego męża nie wzięła, tylko ziemię na dzieci przepisała
Odpoczął tam w cieniu, napił się i posilił, ułamał „niezgorszy kijek”, przeżegnał się, a potem wszedł i teraz musi po ludziach służyć, żeby mieć, co jeść. Boryna pod wieczór poszedł do karczmy i tam
w gęsty las. A w lesie Zły z innymi strachami poczęli trząść gałęziami i wyć, i ciemność całkowita czekał na wójta z wieściami. Tymczasem wójt z Ambrożym u Dominikowej według zwyczaju
nastała. Pan Jezus spieszył się na odpust, więc przegnał wszycie strachy, tylko się jeden dziki pies targowali się i przepijali, kiedy matka zgodziła się oddać córkę Borynie, poszli wszyscy do karczmy.
ostał, „bo w ony czas pieski nie były jeszcze z ludźmi pobratane”. Szczęśliwy Maciej hojnie wszystkich ugościł.
Ten ci to pies ostał i leciał za Panem Jezusem, szczekał, to docierał do świętych nóżek. Jego, to udarł Gęsto pić poczęli, jeden po drugim i na przekładankę arak ze słodką, i wszyscy wraz mówić zaczęli,
zębami za porteczki, to kapot Mu ozdarł i za torby chytał, i sielnie się dobierał do mięsa... ale Pan nawet Dominikowa podpiła se niezgorzej i nuż wywodzić różności, nuż prawić, aż się wójt dziwował,
Jezus, jako że był litościwy i krzywdy nijakiemu stworzeniu zrobić by nie że taka mądra kobieta jest.
zrobił, a mógł go kijaszkiem przetrącić abo i zasie samym pomyśleniem zabić, to ino powieda: Synowie się też popili, bo Jambroży, to wójt przepijali do nich gęsto i zachęcali.
- Naści, głupi, chlebaszka, kiejś głodny - i rzucił mu z torby. Ale pies się rozeźlił i zapamiętał, że nic, W czasie tej radosnej zabawy przyszło do rozmowy o zapisie na rzecz Jagny. Minikowa chciała sześć
ino kły szczerzy, warczy, ujada, a dociera i całkiem już psuje Jezusowe porteczki. morgów najlepszej ziemi. Boryna początkowo nie chciał się zgodzić, ale szybko uległ. W karczmie
- Chlebam ci dał, nie ukrzywdził, a obleczenie mi rwiesz i szczekasz po próżnicy. Głupiś, było coraz głośniej, wszyscy się popili. Boryna co rusz to prawił jakieś czułości Jagnie. Aż przyszedł
mój, piesku, boś Pana swego nie poznał. Jeszcze ty za to człowiekowi odsłużysz i żyć bez czas powrotu do domu. Dominikowa z trudem wyciągnęła pijanych synów z karczmy, gdzie został
niego nie poradzisz... - powiedział Pan Jezus mocno, aż pies siadł na zadzie, potem zawrócił, już tylko Boryna z dziewosłębami. Tymczasem pojawił się młynarz z wiadomością, że „dziedzic
ogon wtulił między nogi, zawył i kiej ogłupiały pognał w cały świat. sprzedał porębę na Wilczych Dołach”, do której chłopi również roszczyli sobie prawo z dziada
Pan Jezus poszedł na odpust. Pośród tłumu nagle rozległ się krzyk: „wściekły pies, wściekły pies!” i pradziada. To wywołało wielkie oburzenie, szczególnie u Boryny.
rzeczywiście miedzy ludźmi biegł pies z wywalonym językiem prosto na Pana Jezusa. Przestraszeni
chłopi chcieli zabić psa, ale Pan Jezus poznał, że to to samo zwierzę, które spotkał w borze i zabronił Rozdział IX
robić mu krzywdę. Okrył go swoim płaszczem, gdy chłopi mimo zakazu chcieli bić psa i powiedział W całej wsi zapanował powszechny smętek związany z pogorszeniem się pogody. Szczególnie cicho
ludziom zgromadzonym na odpuście, że są „łajdusy” i bezbożnicy. Pan Jezus chciał już odchodzić, było w chałupie Boryny, bo dzieci dowiedziały się o planach matrymonialnych ojca. W Zaduszki
ale lud prosił, żeby z nim został i przebaczył mu grzechy. Tak tez Pan Jezus uczynił, a na odchodne Boryna ubrał się odświętnie i poszedł opłotkami do Jagny, co by się na dzieci nie natknąć. Witek
powiedział, że odtąd psy będą służyć ludziom. Zaś odchodząc zawołał Burka (takie imię nadał prosił Kubę, żeby nauczył go strzelać. Chłopakowi marzyły się buty i lepsze życie w mieście. Poszli
dzikiemu psu), by szedł za nim. I tak też się stało, pies służył Panu Jezusowi aż do końca, kiedy to potem obaj na cmentarz do kościoła dać na wypominki.
wył pod krzyżem, a po zmartwychwstaniu Jezusa poszedł z nim do nieba.
Popołudniu na nieszpory odprawiane raz w roku na cmentarzu poszli już wszyscy z Borynowej rozerwać, ale przewalili się na ziemię i tak zwarci całą nienawiścią i krzywdami tarzali się, gnietli,
chałupy. Po okolicy rozchodziły się odgłosy pobożnych pieśni. Ludzie chodzili między grobami, dusili...
rozmyślając o bliskości śmierci. Kuba poszedł na stary cmentarz i tam rzucał na groby okruchy Całe szczęście, że rychło rozerwali ich sąsiedzi i odgrodzili od siebie...
chleba, co by dusze czyśćcowe się pożywiły. Parobek wspominał swoją zmarła matkę – Magdalenę. Antka przenieśli na drugą stronę i zlewali wodą, tak osłabł z umęczenia i upływu krwi, bo
twarz miał porozcinaną o szyby.
Wieczorem w izbie u Antków siedziała cała gromada ludzi, a wśród nich Roch. Tylko Boryny nie Staremu nic się nie stało; spencer miał nieco podarty i twarz podrapaną i aż siną z
było, bo siedział do późna u Jagny. Stary pątnik pocieszał zasmuconych ludzi, że nie straszno wściekłości...Sklął i powyganiał ludzi, co się byli zlecieli, drzwi od sieni zamknął i siadł przed
umierać, bo dusza ludzka po śmieci do Pana Jezusa podąża. kominem... Ale uspokoić się nie mógł, bo mu cięgiem wracało przypomnienie tego, co na Jagnę
wypowiedzieli, a żgało go w serce jakby nożem...
Rozdział X Boryna przed snem chodził jeszcze długo po wsi, rozmyślając. Rano, gdy ranny Antek leżał jeszcze
Antek poszedł do księdza pożalić się na ojca i poradzić, a ten go zapędził do szukania zgubionej w łóżku, Maciej wszedł do izby syna i kazał się mu wynosić wraz z rodziną. Kazał zawezwać Kubę
kobyłki. Ksiądz pocieszał, że przecie inni nic nie mają i Bogu dziękują, a Antek, i trzy morgi ziemi do pomocy przy przeprowadzce, ale parobek leżał chory, bolała go noga i ruszyć się nie mógł.
posiada, i żonę i dzieci. Szli obok karczmy, gdzie gwar wielki panował. Antek powiedział, że chłopi Antkowie się wynieśli na koniec wsi do ojca Hanki już bez krzyków i kłótni. Przyszli ludzie z
nie pozwolą wycinać lasu, dopóki dwór się z nimi nie pogodzi, jak będzie trzeba to i siły użyją, by Rochem na czele, godzić ich chcieli. Bezskutecznie. Łapa pobiegł za Antkiem. Przy obiedzie Boryna
swoich praw bronić. Ksiądz chciał zganić za te słowa Antka, ale mężczyzna już gdzieś zniknął. pocieszał markotną Józię obietnicami nowych trzewików, kaftana i wstążek.
Antek myśląc cały czas o Jagnie, a „jak zadra tkwiła mu ona pod sercem, jak zła zadra, że jej nie
wyciągnąć ni uciec od niej”, poszedł do kowala. Mężczyźni pokłócili się, kto więcej wziął od Rozdział XI
Boryny. Kowal wypomniał Antkowi, że się za Jagną uganiał. Wszedł wójt i począł Borynę W dniu wesela Jagny i Boryny Dominikowa od rana chodziła po chałupie i ino patrzyła na córkę z
usprawiedliwiać, więc i z nim kłótnia się wywiązała. troską i żalem, bo ckniło jej się, że Jagny już przy sobie mieć nie będzie. Tymczasem panna młoda
wstała, ubrała się i słuchała matczynych rad. Zdziwiła się bardzo, kiedy dowiedziała się, że to Antek
Następnego dnia rano syn Macieja rozmyślał, że teraz to już wszyscy będą przeciwko niemu, ale ku najbardziej przeciwko niej do ojca wygadywał. Nie chciała wcale w to wierzyć, nawet broniła
jego zdziwieniu kowal wszedł do izby, żeby się pogodzić. Kowal zaproponował, że jego żona mężczyznę, co lekko zatrwożyło Dominikową. Tymczasem przyszła Ewka do gotowania, a Jagna
przyjdzie dziś do Antka i razem rozmówią się z ojcem. Chodzi o to, żeby Boryna resztę ziemi poszła z płaczem do komory.
przyobiecał tym dwojgu przy światkach, a Józkę i Grzelę się spłaci. Jeśli Boryna obieca przy
świadkach zawsze będzie z czym do sądu pójść, a już teraz jest, bo przecież są jeszcze cztery morgi W chałupie pięknie przystrojonej wycinankami przez Jagnę coraz gwarniej się robiło i weselej, tylko
po tankowej matce. pannie młodej było wszystko jedno, wciąż myślała o Tankowych słowach:
- Wielka parada, cztery morgi - na mnie i na twoją... Jakże, on by wygadywał, on?... Nie mogła wierzyć, nie chciała... bo aż się jej na płacz
- Ale go nie dał tobie ni mojej! A tyle roków sieje i zbiera! Zapłaci wam dobrze za to i z procentami... zbierało!... A może?... Wczoraj, kiedy prała w stawie, przeszedł i ani się nie spojrzał! A jak
Kowal nakazał spokój i niesprzeciwianie się ojcu w rozmowie. Wszystko po dobroci ma iść, a jak szli rano do spowiedzi z Boryną, spotkali go przed kościołem... z miejsca zawrócił jak przed
ojciec nie da, to się do sadu pójdzie. Pożegnali się, ale Antek na koniec, niewiadomo czemu pogroził złym psem... A może?... Niech szczeka, kiej taki, niech szczeka!...
kowalowi. Teraz już Borynowy zięć nie wiedział, co Antek uczyni. Zaczęła się buntować przeciw niemu, ale z nagła wspomnienia tego wieczora, kiedy wracali
Juści, kto go ta wie, co zrobi? Sklął mnie, a gotów zrobić, com redził... to i lepiej, że kobieta przy tym z obierania kapusty od Boryny, buchnęły jej do mózgu i zatopiły ją całą w ogniu, i obwinęły
będzie... a nie zrobi, pokłócą się... stary go wypędzi... Tak abo i nie, a zawsze się cosik udrze la jej duszę z taką mocą, a tak wyraziście w niej odżyły, że rady sobie dać nie mogła..
siebie... - zaśmiał się radośnie, zatarł ręce (…)
Antek jednak zdecydował się porozmawiać z ojcem. W domu Hanka gotowała obiad i rozmawiała ze Nagle Jagna powiedziała matce, żeby jej po ślubie włosów nie obcinali. Matka i inne kobiety
swoim ojcem starym Bylicą, który akurat przyszedł w odwiedziny. Skarżył się nieśmiało na próbowały ją przekonać, że to nie wypada, ale ona była nieugięta. Nagle wpadł Witek po Jagustynkę
Weronkę, córkę u której mieszkał. Kobieta tak oszczędzała, że i jeść czasem ojcu zapomniała dać, a i bo z Kubą było gorzej.
pierzynę, i łóżko mu zabrała. Hanka zaproponowała mu, żeby się przeniósł do niej a wiosnę, ale on
tylko zabrał tobołek przygotowany przez córkę i poszedł, gdy w izbie pojawiła się Kowalowa z Nadszedł czas ślubu i wesela. Boryna wraz z drużbami poszedł do domu Dominikowej po
dziećmi. Antek naradzał się z siostrą, kiedy wpadła Jagustynka z wiadomością, że Maciej z Jagną narzeczoną. A stamtąd oboje - Maciej przez druhny, a Jagna przez drużby - zostali zaprowadzeni do
byli u księdza na wesele prosić. Antek wyszedł na podwórze, ciągle w głowie słyszał kowalowe kościoła. Przed wyjściem Dominikowa pobłogosławiła parę obrazem. Po ślubie wszyscy poszli do
słowa – nie o grunt ci idzie, a o Jagusie. I tak się w nim uczucia przeplatały, raz nienawiść, raz Dominikowej chałupy na wesele. Muzyka grała głośno, a wesoło. Boyna z Jagną tańcowali pięknie,
namiętność w nim wzbierała. Nagle z zamyślenia wytrącił go Witek, który dostrzegł Borynę z daleka ale niezbyt długo. Podano wieczerzę, wszyscy zasiedli u stołu według dostojeństwa. Po wódce wójt
W izbie panowało jakieś napięcie, tylko Józia siedziała spokojnie, bo nie wiedziała, co się święci. zaczął rozmowę, oznajmił, że zarządzono zbiórkę na budowę szkoły. Na to powstał wielki sprzeciw,
Gdy doszło do rozmowy o zapisie, rozpętała się kłótnia. Antek domagał się swojej ziemi, straszył nikt takiej szkoły nie chciał. Potem jeszcze o wycinaniu lasu gorączkowo rozmawiali. Ale wesele
ojca sądem. Hanka również dodała swoje pretensje, a co najbardziej rozwścieczyło Macieja, nazwała trwało dalej. Toczyły się przeróżne rozmowy. Żartowano sobie sprośnie z młodej pary. Kucharki
Jagnę „świnią” i „lakudrą”. Boryna chciał w złości uderzyć synową, ale Anek nie dał, dorzucił obmawiały Jagnę, że się źle prowadziła, że z niejednym ją widzieli a teraz Antkom się przez nią
jeszcze kilka zdań prawdy o Jagnie, co doprowadziło do bojki. krzywda dzieje. Chłopi dobrze już napici dalej pomstowali na dwór i zły los. Zaczęto się rozchodzić
Rzucili się na siebie jak dwa psy wściekłe, chycili się za piersi i wodzili po izbie, miotali, bili sobą o po kątach po opłotkach. To znowu wszyscy się zebrali, kiedy muzykanci żwawiej poczęli
łóżka, o skrzynie, o ściany, aż łby trzaskały. Krzyk się podniósł nieopisany, kobiety chciały ich przygrywać.
odprawować poczęli obrządki różne, jak to jest zwyczajnie przy oczepinach. OMÓWIENIE / OPRACOWANIE
Najpierw Jagusia musiała wkupywać się do gospodyń! 1904-1909.
A potem jednym ciągiem odprawiali drugie ceremonie; aż parobcy uczynili długie powrósło z
nieomłóconej pszenicy i opasali nim wielgachne koło, które druhny pilnie trzymały i strzegły, a Czas akcji: koniec XIXw, po powstaniu styczniowym, po uwłaszczeniu chłopów.
Jagusia stojała w pośrodku: chciał z nią któren tańcować, podchodzić musiał, wyrywać przez moc i Miejsce – wieś Lipce, jarmark w Tymowie.
hulać w kole, nie bacząc, że go ta i prażyły drugimi powrósłami po słabiźnie. Zaś na dokończenie
młynarzowa i Wachnikowa zaczęły zbierać na czepiec. Pierwszy wójt rzucił złoty pieniądz na talerz, Powieść traktuje o życiu, losach chłopów zamieszkujących wieś Lipce (dzisiaj Lipce
a za nim, kiej ten grad brzękliwy, posypały się srebrne ruble i jako te listeczki na jesieni, papierki Reymontowskie). Poznajemy kolejno bohaterów powieści, ich problemy i radości. Egzystencja
leciały. Więcej niźli trzysta złotych zebrali! lipieckich chłopów związana jest z pracą na roli i troską o gospodarstwa. Nie brak w powieści
Teraz na nowo tance rozgorzały przeróżne, Boryna pochodził, to do jednych, to do drugich,a cały wątków obyczajowych, miłosnych, patriotycznych, ekonomicznych, społecznych, itp.
czas wodził oczami za Jagną. Tak miało trwać wiejskie wesele, póki ludzie się nie pomęczą i nie
porozchodzą. Bohaterowie:
Maciej Boryna: ~60letni rosły i silny mężczyzna, najbogatszy chłop we wsi. Z racji swojego majątku
Rozdział XII cieszy się niekwestionowanym zaufaniem i autorytetem społeczności Lipiec, a jego pozycja
Świtem Witek wygoniony przez Jagustynkę z wesela poleciał do chałupy, zajrzał do Kuby, który materialna daje mu prawo do pierwszeństwa na wiejskich zebraniach. Jest urodzonym
leżał zmarnowany, cały w gorączce od kilku dni. Jakby na pocieszenie wrócił Łapa od Antków. Kuba przewodnikiem wiejskiej gromady – to właśnie on daje sygnał do walki z kolonistami niemieckimi.
żałował, że nie mógł uczestniczyć w weselu, które wciąż trwało. Parobek czuł się coraz gorzej, aż Posiada dużo życiowej energii, chce używać życia, dopóki starcza mu sił. Dwukrotnie owdowiał,
począł wzywać Witka, śpiącego obok: teraz rozkochany jest w Jagnie Dominikowej, którą lekkomyślnie pojmuje za żonę. Ambitny,
- Zamrę już! Zamrę! Tak mnie boli, tak we mnie choroba rośnie i dusi... Witek, bieżyj po zawzięty, uparty, mściwy, zdradę młodej żony traktuje jako osobistą zniewagę i klęskę. Gotów jest
Jambroża... o Jezus, albo Jagustynki zawołaj... może co poredzą, bo już nie wydzierżę... już ta nawet zabić winowajców. Duma i poczucie własnej wartości nakazują mu jednak ukrywać własne
ostatnia godzina na mnie idzie... ten czas ostatni... nieszczęście, aby nie dostać się na wsiowe języki. Maciej to gospodarz despotyczny i bardzo
Przestraszony Witek pobiegł na wesele po pomoc, ale wszyscy byli spici i nie zwracali na niego wymagający, żelazną ręką sprawujący rządy w domu i gospodarstwie. Nie toleruje lenistwa
uwagi. Kuba tymczasem zasnął przykryty słomą i łachmanami. Po śniadaniu przyszła do niego parobków. Żąda perfekcji i dokładności w wykonywaniu prac gospodarskich. Nie wzrusza go ludzka
Jagustynka, ale tylko po to, żeby przepowiedzieć mu rychła śmierć. Chciała do niego wzywać bieda „To (…), że tam który Wojtek albo Bartek nie ma co do gęby włożyć, księdzowa to sprawa, nie
księdza, ale nie pozwolił, bo jego zdaniem nie godziło się tak wielebnej postaci w stajni przyjmować. moja”. Uważa ją za przeznaczenie: „już takie urządzenie boskie jest, (…) że jeden ma, a drugi wicher
Został więc sam, tylko Witek czasem do niego zaglądał i Łapa dzielnie mu towarzyszył. Tymczasem w polu łapie”. Potrafi być bezwzględny i okrutny. Bez skrupułów wyrzuca Antka i Hankę z dziećmi z
na podwórku trwały przygotowania do przenosin. Wieczorem przyszedł do parobka Ambroży, ledwo domu, do upadłego walczy „o swoje”, nie obce są mu wyrachowanie i egoizm. Jest przy tym
wytrzeźwiały. Począł nogę oglądać i dziwił się zapobiegliwy i pracowity, a jeśli wymaga dużo od innych, to jeszcze więcej od siebie. Okazuje
co to za rana. Kuba wyznał, że to borowy go postrzelił Jamrozy powiedział, że jest za późno na jego współczucie lekceważonej początkowo Hance i jej dzieciom. Kiedy dostrzega, jak bardzo się
leczenie, teraz to tylko do szpitala, gdzie nogę utną. Wtedy Kuba wyzdrowieje. Ale Kuba do szpitala zmieniła, czyni ją nawet gospodynią i powiernicą swych tajemnic. Postać Macieja jest symbolem
nie chciał, bał się. Z resztą, co to za parobek bez nogi. Boryna by go wygnał, a wtedy co? chłopa-siewcy, który ukochał ziemię ponad wszystko i rozumie jak wiele jej zawdzięcza.

Przenosiny trwały. Jagna przybyła do domu Boryny, gdzie przywitał ją mąż. Muzyka zaczęła grać, w Antek Boryna – syn Macieja, mąż Hanki, kochanek Jagny. W swej zawziętości i mściwości jest
izbie już tańcowano. Przed domem kobiety ubolewały, że takiej nieporządnej dziewczynie najlepsze podobny do ojca (podczas walki z Niemcami jest o krok od ojcobójstwa). Bywa brutalny,
gospodarstwo się trafiło. Przyszedł wójt i wtedy najlepsza zabawa się rozpoczęła, prześmiewano się z despotyczny – jego stosunki z Hanką pełne są napiec, nie waha się pobić Mateusza, który zranił jego
państwa młodych i pito wódkę. Nagle w izbie pojawił się Żyd Jankiel, początkowo przywitały go ambicje i dumę. Antek to mężczyzna o dużym temperamencie – jego spotkania z Jagną nasycone są
przezwiska, ale wójt o Boryna kazali podać mu wódki i zagrać „żydowskiego”, co by se potańcował. wielką namiętnością. W poświeci jego postać podlega ewolucji: powrót z więzienia i objęcie schedy
Ale Jankiel niepostrzeżenie wykradł się do sieni, poszedł do Kuby strzelbę odebrać. po zmarłym ojcu decydują o zmianie postępowania młodszego Boryny – emocje schodzą na plan
dalszy, zwycięża rozsądek, poczucie realizmu i obowiązku. Dlatego „umywa ręce”, kiedy
Ludzie zasiedli do wieczerzy podług starszeństwa, kiedy Roch zaczął wołać Jambrożego do Kuby. społeczność wiejska chce wyrzucić Jagnę ze wsi, mówiąc „w gromadzie żyję, to i z gromadą
Okazało się, że parobek bał się szpitala, więc sam sobie nogę odrąbał siekierą i teraz leżał w kałuży trzymam”.
krwi prawie nieprzytomny. Roch pojechał do Woli po księdza, a do Kuby przyszła Jozia z jedzeniem.
Potem znowu został tylko z łapą i końmi. I kiedy w domu wciąż tańcowano i pito, ulatywała Hanka – żona Antka, synowa Macieja Boryny. To pracowita i zapobiegliwa kobieta, która sama
„Kubowa dusza”. doglądała własnego gospodarstwa podczas nieobecności Antka i choroby Macieja Boryny. Jest dobrą
żoną i matką. Spokój dzieci i ich wychowanie znaczą dla niej bardzo wiele, dla nich stara się
uratować swe zagrożone małżeństwo. Kocha Antka i uważa macierzyństwo za świętość, ustanowioną
przez Boga. Najbardziej szanowaną przez nią wartością jest praca, w której znajduje ukojenie w
trudnych momentach życia i dzięki której stopniowo zyskuje powszechny szacunek wśród
mieszkańców Lipiec, a przede wszystkim swojego teścia, Macieja Boryny. Znamienne jest to, że jako
jedna z nielicznych staje w obronie Jagny, mimo, że ta była kochanką jej męża, daje jej schronienie i
pierwsza wyciąga rękę do zgody. Agata – staruszka, krewniaczka Kłębów. Jest biedna, a jednocześnie pełna pokory i dobroci.
Przywiązana do wsi i jej mieszkańców właśnie w Lipcach wśród swoich pragnie zakończyć życie.
Jagna Paczesiówna – żona, a później wdowa po Macieju Borynie, to niewątpliwie najładniejsza Nie obawia się śmierci, chce tylko umrzeć „po gospodarsku” – na łóżku z porządną pościelą. Jej
dziewczyna we wsi. Jaj modre oczy zawracają w głowie Antkowi, romansuje także z wójtem, pojawienie się na początku i śmierć na końcu powieści to rodzaj klamry fabularnej utworu.
Mateuszem, a na koniec z młodym księdzem – Jasiem od organistów. Odznacza się nie tylko urodą,
ale i siłą – w pracy potrafi dorównywać mężczyznom. Posłuszna nakazom matki wychodzi za mąż za Porządek hierarchii wiejskiej w "Chłopach"
Macieja Borynę, chociaż małżeństwo to nie mogło przynieść jej szczęścia. Jest wrażliwa na piękno,
posiada zmysł estetyczny. Z drugiej strony jest nieczuła na cierpienia dogorywającego męża. W Reymont w Chłopach w sposób niezwykle umiejętny odtworzył strukturę wewnętrzną Lipieckiej
czasie jego choroby umawia się na schadzki z wójtem. Bywa bierna, mało aktywna – poddaje się gromady. Mamy tu do czynienia z wyraźnie zarysowaną hierarchią społeczną. O przynależności do
kolejnym flirtom i romansom, bo tak dyktuje jej biologia. Schadzki z Antkiem to burza namiętności, wyższej bądź niższej warstwy tej hierarchii decydują między innymi następujące czynniki:
którym Jagna ulega. Dopiero uczucie do Jasia nabiera znamion prawdziwej miłości. Postać Jagny
odbiega od wiejskich schematów, narusza spokój lipieckiej gromady. Oddziaływuje destrukcyjnie na - majątek, ilość morgów ziemi, ubiór i inne atrybuty bogactwa;
stykających się z nią mężczyzn : staje się przyczyną zażartego konfliktu Antka z ojcem, dramatu - pochodzenie, przynależność do zacnego chłopskiego rodu;
wójta i Jasia. Za złamanie nakazów moralnych zostaje okrutnie ukarana wygnaniem ze wsi. Jagna to - wykształcenie, mądrość;
postać samotna i tragiczna, wyizolowana z wiejskiej społeczności. Pełni rolę kozła ofiarnego – - zawód, profesja, urząd – ksiądz, doktor, wójt
społeczność wiejska karze ją nie tylko za „inność”, ale i za wszelkie nieszczęścia spadające na - moralność lub niemoralność postępowania;
gromadę.
Tak wiec w Lipcach najwyżej stali bogaci gospodarze tacy jak Boryna, urzędnicy np. wójt oraz kler
Drugoplanowi: (dobrodziej oraz kleryk Jasio). Wśród tej grupy również można dokonać podziału, na tych których
kochano i szanowano (Boryna, dobrodziej) oraz na tych których się bano i nienawidzono – wójt. Nie
Dominikowa (Marcjanna Pacześ) – matka Jagny, Szymka i Jędrzeja. Wdowa, zaradna i gospodarna, zawsze bogactwo i uroda szły w parze z powszechnym szacunkiem. Wyrazistym przykładem jest tu
prowadzi dom twardą ręką, wymaga od swych synów bezwzględnego posłuszeństwa. Jagnę kocha Jagna, która z urodzenia i majątku stała niżej w hierarchii, ale małżeństwo z Boryną stało się dla niej
ponad wszystko, pragnie jej szczęścia, dlatego przeżywa prawdziwą tragedię, kiedy ta zostaje szansą swoistego awansu społecznego. Jednak niemoralnie prowadząca się kobieta, na mocy woli
sponiewierana i upokorzona przez wiejskie kobiety. Społeczność lipiecka uważa ją za znachorkę, całej gromady w końcu została wypędzona, a więc znalazła się wręcz poza hierarchią.
uzdrowicielkę i… czarownicę.
Druga warstwa to średniozamożni chłopi, dalej znajdują się biedni chłopi, ale posiadający nieco
Kowal – Michał, zięć Macieja Borny, mąż Magdy. Chciwy i łasy na majątek, bez skrupułów czyha ziemi i chałupę (np. Weronka i Stach). Na samym końcu natomiast znajdują się parobkowie (Kuba),
na spadek po teściu. Kowal to wiejski plotkarz, złodziej, intrygant, ciągle niespełniony i z komornicy oraz dziady żebracze. Choć tu też można zrobi c zastrzeżenia, że nie wszyscy mieli
‘rozbieganymi oczami’. jednakowy statut. Np. Roch, choć nic nie posiadał, to cieszył się powszechnym szacunkiem, był
chętnie goszczony w najlepszych Lipieckich domach. Nawet ksiądz go do siebie zapraszał.
Kuba – Jakub Socha, parobek Boryny, były powstaniec, jedna z najtragiczniejszych postaci powieści.
Pobożny i pracowity, wykonuje u Boryny najcięższe prace w zamian za dach nad głową i marny Hierarchiczna struktura Lipiec została ukazana przez Reymonata w sposób niezwykle sugestywny.
zarobek. Jest wrażliwy, dobry i pokorny, zna swoje miejsce w wiejskiej gromadzie. Nawet surowy Przedstawił to, jak przejawiała się w praktyce: w ustawieniu ludzi podczas Mszy, czy w drodze na
Boryna potrafił to ocenić mówiąc „bo Kuba wartał i więcej, robotny parob, choćby i za dwóch, wojnę z dworem. Pokazał jak można awansować oraz jak można upaść na samo dno tej hierarchii.
gospodarskiego nie ruszył i o inwentarz dbał więcej niźli o siebie”. Bieda i cierpienia sprawiły, że
brak tej postaci chciwości i egoizmu, cech tak typowych dla społeczności wiejskie w powieści Narracja w „Chłopach”
Reymonta. Jeśli kłusuje, to na dworskim, czyli – jak uważa- „panajezusowym” polu lub lesie.
Uosabia „duszę anielską” ludu w taj postaci, jak była bliska wielu młodopolskim pisarzom. W Chłopach mamy do czynienia z trzema odrębnymi narratorami:

Epizodyczne postacie: - „realistycznym obserwatorem” – chłop opisujący zdarzenia z pewnego dystansu, posługujący
Ksiądz – Jasio, syn organistów, inteligentny, oczytany młody ksiądz, życiowo bardzo jeszcze naiwny językiem literackim z domieszką gwary.
i łatwowierny. Jest posłuszny matce. Znajomość z Jagusią wyzwala w nim głęboko skrywaną i
nieuświadomioną jeszcze namiętność. - „wsiowym gadułą” - gawędziarz charakteryzujący się dużym zaangażowaniem uczuciowym w
relacjonowane zdarzenia. Jego wypowiedzi nasycone są mnogością elementów gwarowych.
Roch – postać tajemnicza i zagadkowa. Przybywa do Lipiec i zamieszkuje u Borynów. Jest
wykształcony i doświadczony, służy swą pomocą wszystkim mieszkańcom wioski, kształci lipieckie - „młodopolskim stylizatorem” – jego domeną są przede wszystkim poetyckie opisy przyrody,
dzieci, krzewi polską kulturę i budzi świadomość narodową wśród chłopów. Na tle innych, przeżyć, ludzkich namiętności, charakteryzujące się liryzmem, subiektywizmem, emocjonalizmem,
pogłębionych psychologicznie postaci Rocho to osobowość nieco papierowa, wyidealizowana, plastycznością. Często narrator wciela się w jakiegoś bohatera i mówi z jego perspektywy. W tym
sztuczna. rodzaju mamy do czynienia z językiem literackim, czasem nawet wyrafinowanym.
Realia zuchowatej młodości i wraz pełne figlów uciesznych, przegonów i waru krwi młodej kochania
1. Zajęcia codzienne: pragnącej. Hej!
praca na roli: koszenie zboża, modlitwa na polach, ścinanie zboża, prace przy hodowli zwierząt;
Gospodynie w jednej chałupie przędą len lub konopie, kwaszą kapustę
wspólne posiłki: poprzedzone modlitwą, ...Owe mazury, długie kiej miedze, rozłożyste jako te grusze Maćkowe, huczne a szerokie niby te
Wspólne spędzanie niedziel. równie nieobjęte, przyciężkie a strzeliste, tęskliwe a zuchwałe, posuwiste a groźne, godne a
zabijackie i nieustępliwe, jako te chłopy, co zwarci w kupę niby w ten bór wyniosły, runęli w tan z
Stroje: pokrzykami i mocą taką, że choćby w stu na tysiące iść, że choćby świat cały porwać, sprać,
Strój męski: stratować, w drzazgi rozbić i na obcasach roznieść, i samym przepaść, a jeszcze tam i po śmierci
• Wysokie buty tańcować, hołubce bić i ostro, po mazursku pokrzykiwać: "da dana!"
• Portki w zielonożółte lub czerwone pasy
• Koszula ...Owe obertasy, krótkie, rwane, zawrotne, wściekłe, oszalałe, zawadiackie a rzewliwe, siarczyste a
• Czerwona wstążka pod szyją zadumane i żalną nutą przeplecione, warem krwie ognistej tętniące a dobrości pełne i kochania, jako
• Granatowy żupan lub czerwony spencerek chmura gradowa z nagła spadające, a pełne głosów serdecznych, pełne modrych patrzań,
• Biata kapota z czerwonym pasem wiośnianych tchnień, woniejących poszumów, okwietnych sadów; jako te pola o wiośnie
• Kapelusz z niedużym rondem rozśpiewane, że i łza przez śmiechy płynie, i serce śpiewa radością, i dusza tęskliwie rwie się za te
rozłogi szerokie, za te lasy dalekie, we świat wszystek idzie marząca i "oj da dana!" przyśpiewuje.
Strój kobiecy:
• Czarne trzewiki z czerwonymi sznurowadłami 3. Rola Kobiet w społeczności wiejskiej:
• Białe pończochy Dominikowa – jako wdowa przejęła obowiązki męża, była głową rodziny, silna kobieta, która
• Wełniana spódnica w zielone i pomarańczowe pasy potrafiła sama zadbać o całe gospodarstwo.
• Koszula z bufiastymi rękawami Hanka – dobra żona, matka, na początku dosyć płaczliwa, ale gdy Boryna jest chory a Antek w
• Aksamitny gorset (zielony wyszywany złotem, błękitny srebrem) więzieniu potrafi zająć się gospodarstwem, znajduje w sobie siłę by opiekować się całym domem.
• Korale i bursztyny Przedstawiona jako strażniczka domowego ogniska.
• Wstążki na plecach Jagna – nie przyzwyczajona do obowiązków, nie pasuje do realiów w których żyje. cechuje się
niezwykle skomplikowaną i wrażliwą duszą. Często sama siebie nie rozumie, nagle wybucha
2. Opis obrzędów weselnych: płaczem lub się raduje. Raczej biernie uczestnicząca w życiu społecznym, cechuje się bogatym
Obrzędy zalotów, zaręczyn, swatanie narzeczonych. wnętrzem. Jej sposób przeżywania i przetwarzania rzeczywistości zbliża ją do postaci młodopolskich
W trakcie wesela Boryny odbywają się oczepiny panny młodej, goście tańczą ludowe tańce, matka artystów, a oddala od prostych chłopów.
panny młodej błogosławi nowożeńców, a świeżo poślubiona żegna się ze swoim stanem panieńskim.
4. Życie parobków i komorników:
"Dopiero w jakie dwa pacierze otwarli drzwi komory i organiścina z młynarzową wywiedły Jaguś na Kuba, Witek, Mateusz
izbę, a druhny otoczyły ją wiankiem, a tak strojne i urodne wszystkie, że kwiaty to były, nie kwiaty, a
ona między nimi najśmiglejsza i kieby ta róża najśliczniejsza stojała w pośrodku, a cała w Kuba Socha
białościach, w aksamitacln, w piórach, we wstęgach, w srebrze a złocie - że się widziała niby ten - Powstaniec z 1863 r.
obraz, co go naszają na procesjach, aż przycichło z nagła, tak oniemieli i dziwowali się ludzie." - Ma silne poczucie dumy rodowej
- czuje się gospodarzem, zaś los parobka przyjmuje z pokorą.
"(...) włosy miała zaplecione nad czołem, w nich koronę wysoką, ze złotych szychów, z pawich oczek - głęboko wierzy (franciszkanin)
i gałązek rozmarynu, a od niej na plecy spływały długie wstążki we wszystkich kolorach i leciały za - daje księdzu kilka upolowanych przepiórek, a niespodziewana zapłata ("tylachna pieniędzy", czyli
nią, i furkotały kieby ta tęcza; spódnica biała rzęsisto zebrana w pasie, gorset z błękitnego jak niebo złotówka) i podszepty Jankiela sprawiają, że rozpoczyna kłusowanie na pańskim polu i w lesie.
aksamitu wyszyty srebrem, koszula o bufiastych rękawach, a pod szyją bujne krezy obdziergane - Nie jest złodziejem- nakrzyczał na Żyda, gdy ten proponował mu pokątną sprzedaż podbieranego
modrą nicią, a na szyi całe sznury korali i bursztynów aż do pół piersi opadały." koniom owsa- własność dziedzica traktuje jako niczyją.
- Podczas jednej z wypraw zostaje postrzelony. Nie wie jak się zachować i prosi o pomoc Jagustynkę
"Słońce już zachodziło, wisiało nad lasami czerwone, ogromne i zalewało całą drogę, staw i domy i Jambrożego. Lęk przed szpitalem doprowadza go do okrutnego samookaleczenia (ucina sobie nogę)
krwawym brzaskiem, a oni szli w tych łunach wolno, że aż się w oczach mieniło od tych wstążek, i śmierci z wykrwawienia.
piór pawich, kwiatów, czerwonych portek, pomarańczowych wełniaków, chustek, kapot białych - - Boryna ceni jego pracowitość, jednak nie wynagradza go obficie za ciężką pracę i oddanie.
jakoby ten zagon, rozkwitłymi kwiatami pokryty (...)"

...Owe krakowiaki, drygliwe, baraszkujące, ucinaną, brzękliwą nutą i skokliwymi przyśpiewkami


sadzone, jako te pasy nabijane, a pełne śmiechów i swawoli; pełne weselnej gędźby i bujnej, mocnej,
DO UZUPEŁNIENIA: CHŁOPI, Dies Irae, i inne.
domu demoralizuje. Dla nich bezdomność oznacza także swoistą degradację społeczną,
Stefan Żeromski - Ludzie Bezdomni „wydziedziczenie” , poczucie braku przynależności widoczne w pamiętnikarskich
zapiskach Joasi, która odwiedza rodzinne miejsca. Jednocześnie Joanna kocha miejsca
W fabule utworu brakuje konkretnych informacji, w którym roku dzieją się przedstawione rodzinne, z ogromnym wzruszeniem patrzy na swój były dom. Z drugiej strony nie potrafi
wydarzenia, jest jednak prawie pewne, że powieściowe „teraz” oznacza lata osiemdziesiąte i pogodzić się ze szlacheckim, ograniczonym spojrzeniem na świat, reprezentowanym przez
dziewięćdziesiąte XIXw. jej wujostwo, dlatego – w pewnym sensie – „odchodzi” powtórnie z rodzinnych miejsc,
zdając się na przypadkowe miejsca związane z pracą guwernantki – dokonuje więc także
Miejsce akcji: wyboru.
1. Paryż: tu po raz pierwszy spotykamy bohatera utworu, dowiadujemy się o jego gustach 3. Korzecki, Wacław (brat Joasi), Les-Leszczykowski (którego „burza” wyrzuciła z kraju),
artystycznych i literackich. Także w tym mieście Judym poznaje starszą panią Niewadzką oraz trzy Wiktor Judym – to kategoria ludzi bezdomnych w znaczeniu braku wolnej ojczyzny, ale w
młode panny miały odegrać w jego życiu ogromną rolę. dwu przypadkach decydują o tym także inne czynniki.
2. Warszawa: na zebraniu lekarzy w mieszkaniu doktora Czernisz Judym wygłasza swój rewolucyjny
referat, który staje się początkiem jego śmierci towarzyskiej i poniekąd zawodowej. Tutaj też 4. Dla inż. Korzeckiego „na ziemi nie ma miejsca”. Po świecie gna go niepokój, strach przed
rozpoczyna swoją nieudaną praktykę lekarską. samotnością nocy, śmiercią, a także życiem. Jednocześnie, jakby na przekór wszystkiemu,
3. Cisy: w tej uzdrowiskowej miejscowości Judym próbuje zrealizować plany reformatorskie, tu pełni on misję kuriera. Jego motywacja jest więc skrzyżowaniem racji patriotycznych z
przeżywa zauroczenie panną Natalią, a następnie miłość do Joasi, tu wreszcie zrywa z poglądami filozoficznymi i światopoglądem dekadenta.
dotychczasowym życiem. 5. Wiktor Judym – rewolucjonista, stracił swe ognisko domowe, ponieważ próbował walczyć
4. Wiedeń: Tam udaje się żona Wiktora Judyma wraz z dziećmi, aby połączyć się z mężem. Stamtąd o poprawę losu innych ludzi. Ostatecznie postanawia, że tam będzie jego dom, gdzie za
też żona Wiktora zostaje wyprawiona w daleką podróż, przesypia jednak stację Amstatten, na której pracę będą mu godziwie płacić.
miała wysiąść. 6. Żona Wiktora – chce powrócić do Warszawy, gdy zostają wyrzuceni ze szwajcarskiego
5. Szwajcaria: Wintertur to małe miasteczko położone niedaleko jeziora Wallensee mieszkania. Dla niej dom to miejsca znane, gdzie nie czuje się obco, to ludzie, którzy
6. Zagłębie Dąbrowskie: tam poznaje Judym wyniszczającą pracę górników i robotników mówią po polsku. Bezdomność zostaje jej narzucona przez decyzję męża.
fabrycznych, w efekcie czego postanawia poświecić się im bez reszty. 7. Bezdomny z wyboru jest doktor Tomasz Judym. Ma dotkliwe poczucie wyobcowania,
zrozumiałe u człowieka, który cale życie był samotny, jak gdyby zawieszony w
Czas i miejsce świata przedstawionego są znacznie szersze niż wymiary, w których toczy się akcja. międzyklasowej próżni, w imię wyższej idei. Świadomie decyduje się na samotne życie. W
Dzięki narratorowi, wspomnieniom Joanny Podborskiej oraz korespondencji Wacława do siostry świecie, w którym „ci do cynku” skazani są na śmierć w trzydziestym roku życia, a Ci
dowiedzieć się można o Kielcach, Głogach, Karwczysku, Mękarzycach, nawet odległej Syberii, a stojący bliżej Judyma – jak Korzecki – nie umieją w nim żyć, sam doktor nie może
także o przeszłości wielu postaci, przede wszystkim Joanny Podborskiej. postąpić inaczej. Według Judyma, dom jest symbolem braku zainteresowania problemami
społecznymi, egoizmu i ciasnoty uczuć. Dowodem tego są lekarze warszawscy, cyniczna
GATUNEK LITERACKI: modernistyczna powieść społecznikowska. obojętność inż. Kilanowicza na los robotników, uwydatniona umieszczeniem go w
luksusowej willi, niechęć ludzi zarządzających Cisami do projektów Judyma. Dlatego
Powieść modernistyczna wywodzi się z powieści dojrzałego realizmu i naturalizmu, łącząc elementy bohater odrzuca pokusę założenia domu rodzinnego wraz z Joasią, obawiając się własnego
tego ostatniego prądu z elementami symbolizmu i impresjonizmu. egoizmu i konieczności wzięcia odpowiedzialności za rodzinę, które nie pozwoliłyby mu
realizować obowiązków społecznych, do których się poczuwał. Na sposób romantyczny,
Kategorie „Bezdomności” i interpretacja tytułu: „wallendoryczny” postanawia budować inny dom: dom społeczny, dom-ojczyznę.
8. W warstwie patriotycznej i aluzyjnej bezdomne jest całe społeczeństwo polskie w wyniku
”Dom” to dla większości ludzi miejsce gdzie można odpocząć, czuć się bezpiecznym, gdzie przede utraty niepodległości kraju.
wszystkim jest się ‘u siebie’. Poza dosłownym znaczeniem wyraz ten stanowi symbol spokoju, ciepła 9. W sensie uniwersalnym – jak pisał jeden z krytyków powieści – „Bezdomnym” musi być
i miłości. Postaci bezdomnych w powieści Żeromskiego zawieszone są między dwoma skranymi każdy człowiek owładnięty jakąś altruistyczną ideą.
możliwościami: bezdomni z konieczności i bezdomni z wyboru.
Symbole:
1. Nory, w których mieszkają proletariusze i chłopi, trudno nazwać domem. Są one po prostu - Wenus z Milo i obraz „Rybak” – symbole rozdarcia Judyma miedzy dążeniem do pięknego,
chwilowym schronieniem, miejscem, gdzie można się przespać i ewentualnie schować wypełnionego estetyką życia arystokracji oraz tęsknotą za miłością do kobiety z tej warstwy
przed deszczem, śniegiem czy mrozem. Brak w tych noclegowniach czy „mieszkaniach” społecznej (Wenus) a chęcią służenia niższym warstwom społecznym, żyjącym w przerażającej
elementarnych urządzeń higienicznych, panuje tam brud, ludzie często gnieżdżą się po nędzy (Rybak)
dwie rodziny w jednej izbie, w której na wsiach trzymane są dodatkowo zwierzęta - Krzyk pawia – symbol śmierci
domowe. Ten wątek stanowi oskarżenie ówczesnego systemu społecznego, co widoczne - Martwa woda – symbol wrogów Polski i zarazem stan społeczeństwa
jest przy porównaniach z opisami domów fabrykanta, zarządcy uzdrowiska itp. - Węgiel – przeszłość ojczyzny utrwalona w postaci skamielin.
2. Bezdomna z konieczności, ale i z wyboru jest Joasia Podborska, którą śmierć rodziców - Rozdarta sosna – symbol wewnętrznego rozdarcia Judyma, Joasi i symbol Polski, która jest martwa,
pozbawiła domu, oraz jej bracia: Wacław – wywieziony na Syberię i Henryk, którego brak nie istniejąca na mapach Europy, część zaś wiecznie żyje wśród Polaków.
- Symbolika tytułu 58.Rozdarta sosna

PLAN WYDARZEŃ
1.Studia Tomasza Judyma w Paryżu.
2.Znajomość z panią Niewadzką, pannami Orszeńskimi i Joanną Podborską.
3.Wspólne zwiedzanie Luwru.
4.Wycieczka do Wersalu.
5.Pożegnanie z paniami.
6.Powrót Judyma do Warszawy.
7.Wizyta w domu Wiktora.
8.Spotkanie z bratem.
9.Judym podziwia pracę robotników w fabryce.
10.Doktor Tomasz na spotkaniu warszawskich lekarzy w domu Czernisza.
11.Odczyt o współczesnej higienie.
12.Oburzenie zebranych.
13.Tomasz broni swoich racji.
14.Chmielnicki określa marzenie Judyma jako mrzonki.
15.Gorycz Tomasza.
16.Judym dostrzega na spacerze znajome z Paryża, jadące w powozie.
17.Praktyka lekarska.
18.Propozycja pracy w Cisach.
19.Wyjazd Judyma z Warszawy.
20.Podróż do Cisów.
21.Psoty Dyzia i gniew Judyma.
22.Nadzieje doktora Tomasza.
23.Judym zwiedza Cisy.
24.Korespondencja z Leszczykowskim.
25.Spotkanie ze znajomymi z Paryża.
26.Zaproszenie na plebanię.
27.Wizyta Karbowskiego.
28.Miłość Natalii i kuracjusza.
29.Zazdrość Judyma o pannę Orszeńską.
30.Marzenia Tomasza o miłości.
31.Zwierzenia Joasi Podborskiej na kartach dziennika.
32.Życie towarzyskie Tomasza w Cisach.
33.Judym adoruje pannę Natalię.
34.Malaria w folwarcznych czworakach.
35.Judym pomaga urządzić przydomowy szpitalik dla podopiecznych Podborskiej.
36.Plany ulepszenia i zmian w Cisach.
37.Komisja odrzuca propozycję Tomasza w sprawie osuszenia stawów.
38.Wyjazd Wiktora za granicę.
39.Wiadomość o ucieczce Natalii i ślubie z Karbowskim.
40.Narodziny miłości Tomasz do Joasi.
41.Podróż Judymowej i dzieci do Szwajcarii.
42.Spotkanie kobiety z Karbowskimi.
43.Decyzja Wiktora o wyjeździe do Ameryki.
44.Wspólne spacery Judyma z Podborską.
45.Wyznanie uczuć.
46.Zatrucie wody w wiosce szlamem ze stawów.
47.Awantura Judyma z Węglichowskim i Krzywosądem.
48.Tomasz opuszcza Cisy.
49.Spotkanie z Korzeckim i wyjazd do Zagłębia.
50.Judym zwiedza kopalnie.
51.Wizyta u inżyniera Kalinowicza.
52.Wizyta u Daszkowskich.
53.Praca Tomasza jako lekarza fabrycznego.
54.Samobójstwo Korzeckiego.
55.Wizyta Joasi.
56.Marzenia dziewczyny o wspólnej przyszłości.
57.Zerwanie zaręczyn i rozstanie.

You might also like