You are on page 1of 33

Filozofia Polityki

skrypt pierwszy

Philosoraptor na dobry początek.


1. Podstawy filozofii klasycznej: Platon i Arystoteles.

Platon

Mógłbym pisać dużo, ale uwierzcie mi, bardzo się postaram, by było jak najkrócej ;-)

Podstawą do zrozumienia filozofii polityki u Platona jest jego ontologia. Z tego co się orientuję, obowiązuje
nas okres jego średnioakademickiej teorii idei, zatem zacznę i poprzestanę na tym.

Świat składa się z trzech różnych rodzajów „bytów” (lub „przedstawień”, w zasadzie nie wiem, jak to
nazwać, by było dobrze...):
− świat idei z ideą dobra na samym szczycie hierarchii, która oświetla resztę, umożliwiając ich
poznanie i w zasadzie w ogóle egzystencję. To jest wg Platona świat realny, świat „bytów bytowo
bytujących”.
− świat postrzegalnych przez nas przedmiotów zmysłowych (świat fenomenalny). Wszystkie z nich są
tylko odbiciami idei, nie są tak naprawdę prawdziwe. Egzystują właśnie dzięki ideom, uczestniczą w
nich. Wiele rzeczy uczestniczy w jednej idei (np. Każdy koń uczestniczy w idei koniowatości).
− Świat odbić odbić – odbicia przedmiotów ze świata fenomenalnego, w lustrze czy tafli wody, ale
także obrazy, zdjęcia czy przekaz telewizyjny.

To jest też pokazane w metaforze jaskini, która z kolei jest wstępem do platońskiej epistemologii, równie
ważnej w późniejszej filozofii polityki. Nie będę tej metafory opisywał jeszcze raz, jest to chyba najczęściej
opracowywany problem filozoficzny w internecie ;]. Ważne jest to, że zwykły człowiek nie jest świadom
mierności swojego poznania, musi dopiero wznieść się na wyżyny swoich możliwości i dojrzeć świata idei
(co jest możliwe poprzez anamnezę, czyli przypominanie sobie tych idei, które nasze dusze oglądały już w
czasie preegzystencji, ale to kolejny mit, więc może to pomińmy). Droga do poznania idei to droga filozofii.

Możemy już przejść do kwestii państwa. Po pierwsze, Platon przedstawił koncepcję degeneracji ustrojów
(tzw. ustrojów ziemskich) – pierwszy ustrój to arystokracja – żądza rozumnych, oparte na cnocie. Zaczynają
oni się nadto mnożyć, przez co dochodzi do degeneracji ustroju. Kolejny to timokracja – rządy odważnych,
oparte na męstwie. Kolekcjonują jednak oni coraz więcej dóbr, co prowadzi do oligarchii – rządów bogatych.
Postępujące różnice majątkowe doprowadzają jednak do demokracji, która zanurzając się w chaosie zostaje
opanowana przez ostatni, wg Platona najbardziej zdegenerowany ustrój – tyranię. Pewne interpretacje tej
koncepcji wskazują na to, że tyrania może zostać obalona przez mężne elity i wtedy wracamy do timokracji,
ale z tego miejsce degeneracja postępuje ponownie.

Całym clue jego koncepcji jest jednak jego rozwiązanie w/w problemów – państwo idealne. Zgodnie z jego
ontologią, aby było jak najlepsze, musi być wzorowane na idei. Po pierwsze jednak nie ma idei państwa, a
jedynie idea sprawiedliwości i to na podstawie jej znajomości należy budować i rządzić (czy w zasadzie
zarządzać) państwem. Po drugie, jak pisałem już wcześniej, poznanie tej idei dostępne jest tylko filozofom i
to w ich ręce powinna być oddana władza.

O państwie idealnym też zostało już napisane bardzo dużo, dlatego nie będę się zagłębiał w szczegóły.
Najważniejsze aspekty to:
− sztywny podział klasowy na rzemieślników i rolników oraz klasę rządzącą (wojownicy i
filozofowie). Podział ten odzwierciedla podział duszy.
− państwowy system edukacji (indoktrynacji?), w szczegółach przez Platona opracowany
− po osiągnięciu identyczności ze stanem idealnym (czyli po pełnej realizacji idei sprawiedliwości) –
każda następująca zmiana jest zła.
− Prawo miało kształtować w tym państwie cnoty (męstwo, wstrzemięźliwość) oraz utrwalać porządek
idealny
− słynne wyrzucenie poetów z państwa – chodziło o to, że poeci „kłamią” (chyba, że wychwalają
ustrój) i mamią, mydląc słuchającym oczy czymś niemożliwym do osiągnięcia i wzbudzając
niepokój społeczny ;-)
Na ważną rzecz wskazywaliśmy na ćwiczeniach – interpretacja tej koncepcji nie musi mieć wcale charakteru
politologicznego, a równie dobrze etyczny, czyli byłby to ustrój duszy. Dobrym argumentem popierającym tę
tezę jest fakt, że sprawiedliwość (nie jako idea, a jako cnota) jest jedną z czterech cnót kardynalnych, ale w
pewnym sensie najważniejszą (górującą nad innymi). Pozostałymi cnotami kardynalnymi są mądrość,
męstwo i umiarkowanie, co bardzo dobrze można odnieść do najważniejszych przymiotów każdej z warstw
społecznych idealnego państwa.

Arystoteles

O Stagirycie nieco krócej, bo chociaż jest logiczniejszy i poważniejszy, to go nie lubię ;-)

Przede wszystkim prym w spojrzeniu na politykę wiedzie kwestia etyki, czyli cnoty. Ostatecznym celem
człowieka jest dobrze żyć (dla całej etyki klasycznej oznaczało to życie szczęśliwe), a życie takie jest życiem
cnotliwym.

Cnoty dzielą się na dianoetyczne (rozumowe, intelektualne) – będące skutkiem doświadczenia, oraz etyczne
(moralne), które nabywamy poprzez przyzwyczajenie. Każda cnota jest złotym środkiem pomiędzy dwiema
skrajnościami będącymi wadami moralnymi (np. odwaga jako środek pomiędzy brawurą a tchórzostwem).
Posiadanie cnót wymaga ich podtrzymywania przez praktykę, gdyż mają charakter trwałych dyspozycji.
Nabycie tych cnót możliwe jest tylko poprzez czynienie dobra (w zasadzie ktoś, kto nigdy nie miał okazji
wykazać się męstwem nie mógłby mieć takiej cnoty).

Dla arystotelesowskiej polityki najważniejsze jest to, że pełnię szczęścia (a zatem i rozwoju cnót) osiągnąć
może obywatel tylko w warunkach polis, tak może bowiem realizować swoją polityczną (społeczną) naturę.
Ponadto nabywanie cnót jest ściśle związane z wychowaniem, co później mocno jest podkreślane przez
komunitarian. Nie jest to jednak nadinterpretacja i można powiedzieć, że cnoty (chociaż substancjalnie
istnieją w jednostce) mają charakter wspólnotowy, bo poza wspólnotą nie może nawet zaistnieć.

Cnota nas w pewnym sensie konstytuuje jako człowieka i umieszcza w społeczeństwie. Każdy człowiek jest
w cnocie (cnotach) jakoś zakotwiczony. W takim ujęciu porządek etyczny staje się porządkiem państwa.

I jeszcze o klasyfikacji ustrojów:

Ustroje dobre:
1. Monarchia
2. Arystokracja
3. Politeja
Ustroje złe:
1. Tyrania
2. Oligarchia
3. Demokracja

Jak widać jest to klasyfikacja podzielona ze względu na dwie zmienne: kto rządzi (jednostka, elita,
większość) i w czyim interesie (swoim czy społeczeństwa). Politeja jako ustrój idealny nie jest po prostu
rządem większości dla korzyści wszystkich – jest to ustrój mieszany, wzorowany na konstytucji Likurga.
Występuje tam element monarchiczny (dwóch królów), arystokratyczny (geruzja) oraz demokratyczny
(prawo zabrania głosu w dyskusji publicznej przez każdego obywatela). Taka równowaga stabilizowała
funkcjonowanie polis i zapobiegała zamachowi stanu, gdyż w wypadku ataku jednej władzy na drugą,
pozostawała jeszcze trzecia.

2. Leo Strauss i Michael Oakeshott: czym jest filozofia polityki?

Leo Strauss (wariant 1) –„Czym jest filozofia polityki?”


Wszystkie działania polityczne mają na celu zachowanie istniejącego stanu rzeczy lub jego zmianę,
lecz każde z nich jest ukierunkowane w stronę wiedzy o dobru – o dobrym życiu albo dobrym
społeczeństwie, gdyż to właśnie dobre społeczeństwo jest pełnią dobra politycznego.
Musimy przyjąć założenie, że filozofia polityki jest działem filozofii. W tym przypadku słowo
„filozofia” oznacza typ podejścia: podejście, które zarazem poszukuje źródeł i jest całościowe;
słowo „polityczna” zaś oznacza zarówno temat, jak i funkcję – filozofia polityczna zajmuje się
sprawami polityki w sposób, który ma znaczenie dla życia politycznego. Reasumując: jej temat
musi być połączony z ostatecznym celem działania politycznego. Tematem filozofii polityki są
wielkie cele ludzkości, czyli wolność i rząd lub imperium. Są to cele, które potrafią wynieść
wszystkich ludzi ponad poziom ich osobowości. Filozofia polityki jest najbliższym życiu
politycznemu działem filozofii. Filozofia polityki jest próbą zastąpienia opinii o naturze rzeczy
politycznych wiedzą na ten temat. Rzeczy polityczne są z natury przedmiotem akceptacji lub jej
braku, wyboru lub odrzucenia, pochwały lub nagany. W swojej istocie nie są one neutralne, lecz
wysuwają roszczenia do ludzkiego posłuszeństwa: lojalności, osądu lub zdecydowania. Filozofię
polityki należy zdecydowanie odróżnić od myśli politycznej. Przez myśl polityczną rozumiemy
refleksję nad ideami politycznymi oraz ich wkład, a przez ideę polityczną można rozumieć każde
polityczne znaczące pojęcie i gatunek. Wszelka Filozofia polityki jest świadomym, spójnym i
nieustannym wysiłkiem zastąpienia opinii o podstawach polityki wiedzą o nich. Filozofia polityki
opiera się na założeniu, że stowarzyszenie polityczne – państwo lub naród – jest najpełniejszym czy
najbardziej autorytatywnym stowarzyszeniem, podczas gdy filozofia społeczna traktuje
stowarzyszenie polityczne jako część większej całości, którą określa mianem „społeczeństwo”.
Odrzucenie filozofii polityki jako nienaukowej jest typowe dla współczesnego pozytywizmu.
Historycyzm po osiągnięciu pełnej dojrzałości różni się od pozytywizmu następującymi cechami:

•Odrzuca on odróżnienie faktów i wartości, ponieważ każde rozumienie, niezależnie od


swojego historycznego charakteru, zakłada specyficzne wartościowania,

•Zaprzecza on autorytetowi nowożytnej nauki, która traktowana jest jako jedna z wielu
orientacji myśli ludzkiej,

•Odmawia on ujmowania procesu historycznego jako postępowego, czy ogólniej, jako


sensownego,

•Zaprzecza on ważności tezy ewolucjonizmu, twierdząc, że ewolucja człowieka ze świata


nieludzkiego nie czyni zrozumiałym człowieczeństwa,
Ustrój jest porządkiem, formą, która nadaje społeczeństwu jego charakter. Oznacza on też całość,
którą dziś postrzegamy najczęściej w sposób fragmentaryczny; oznacza zarazem formę życia
społeczeństwa, styl życia, zmysł moralny, typ społeczeństwa, typ państwa, typ rządu, ducha praw.
Arystoteles podaje dwie różne definicje „dobrego obywatela”. W bardziej popularnym „Ustroju
politycznym Aten” sugeruje on, że dobrym obywatelem jest człowiek, który dobrze służy swojemu
krajowi, niezależnie od ustroju, jaki w nim panuje i nie przejmuje się zmianami ustrojów. Dobrym
obywatelem jest więc patriota, dla którego ojczyzna jest przede wszystkim przedmiotem lojalności.
W mniej popularnej „Polityce” Arystoteles mówi, że nie istnieje pojęcie dobrego obywatela
pozbawione założeń, gdyż znaczenie tego pojęcia całkowicie zależy od ustroju.
Nauka o polityce jest terminem dwuznacznym: oznacza on takie badanie rzeczy politycznych,
które jest oparte na modelu nauk przyrodniczych, oraz określa pracę wykonywaną przez
pracowników wydziałów nauk politycznych.
Użyteczna praca wykonywana przez ludzi określanych mianem naukowców zajmujących się
polityką jest całkowicie niezależna od wszystkich aspiracji do „naukowego” charakteru, jaki mają
nauki polityczne. Polega ona na uważnej i rozsądnej analizie danych mających znaczenie
polityczne.
Wszelka wiedza polityczna jest otoczona przez opinię polityczną i przez nią urozmaicona. Opinię
polityczną rozumiemy jako coś różnego od wiedzy: błędy, przypuszczenia, przesądy,
przewidywania itp.
Współcześnie kompleksową refleksję nad sytuacją polityczną, która prowadzić ma sformułowania
wskazać dotyczących szerszych działań politycznych, często określa się mianem teorii politycznej.
Poprzez teorię polityczną rozumiemy nauki politycznej, których fundamentem jest objawienie
boskie.
Filozofia jest poszukiwaniem wiedzy uniwersalnej, jest poszukiwaniem mądrości i wiedzy o
całości. Tego typu poszukiwanie nie byłoby konieczne, gdyby wiedza ta nie była bezpośrednio
dostępna. Brak wiedzy na temat całości nie oznacza jednak, że ludzie nie mają pewnych jej
koncepcji: filozofię z konieczności poprzedza opinia o całości. Filozofia jest próbą zastąpienia
opinii wiedzą.
Filozofia polityki – jest działem filozofii. Filozofia jest poszukiwaniem wiedzy uniwersalnej,
wiedzy o całości, czyli o naturze, bo ona stanowi całość: obejmuje człowieka, Boga i otaczający go
świat. Jej poprzedniczką jest opinia. Filozofia polityki jest wiec poszukiwaniem wiedzy o naturze
rzeczy politycznych i dobrego porządku politycznego.
Myśl polityczna - refleksja nad ideami politycznymi, czyli tym co jest przedmiotem namysłu
dotyczącego podstaw polityki. Myśl polityczna znajduje swój adekwatny wyraz w prawach,
kodeksach i traktatach.
Teoria polityczna - kompleksowa refleksja nad sytuacją polityczną, która prowadzi do
sformułowania wskazań dotyczących szerszych działań politycznych. Liczy się z opinią publiczną.
Nauka o polityce – badanie rzeczy politycznych w oparciu o nauki przyrodnicze, analizuje pracę
badaczy politycznych.
Filozofia polityczna – dziedzina wiążąca się z historią doktryn politycznych i między innymi
odnosi się do programów poszczególnych partii.
Klasyczna filozofia polityki to Platon i Arystoteles. Klasyczna to nie oznacza jednak filozofii
opartej na tradycji - wręcz przeciwnie – jest to filozofia świeża i wolna od fanatyzmu. Wszelka
późniejsza ma natomiast charakter wtórny.

Platon - prawa:
- przyczyną praw nie jest bóg, a człowiek,
- prawodawców jest wielu. Zależy to od ustroju,
- ustrój jest przyczyną praw, porządkiem, formą nadającą społeczeństwu charakter, jest formą życia,
- zróżnicowanie ustrojów zmusza do zastanowienia, który z nich jest najlepszy,

Klasycy odrzucają demokrację, gdyż dla nich celem nie jest wolność, a cnota. W demokracji
założono, że rządzić ma większość. Musi zatem być ona wykształcona i mieć uformowany
charakter. Klasycy krytykują konformizm i zawężenie sfery prywatnej w demokracji.
Najlepszym ustrojem byłaby arystokratyczna republika lub ustrój mieszany.

Nowożytna filozofia polityki - jej założycielem był Machiavelli. W „Historiach florenckich”


skrytykował on religię i moralność, przestał zajmować się cnotą, wydumanymi celami człowieka.
Zajął się rzeczywistymi celami społeczności. Człowiek nie jest z natury dobry, bo wtedy wyrzuty
sumienia byłyby dla niego największym bólem. Dobrem wspólnym nie jest cnota, ale wspólne cele
np. dostatek, chwała kraju itd. Patriotyzm nie jest naturalny, gdyż jesteśmy z natury egoistami.
Machiavelli wierzy w plastyczność człowieka i w to, że można go zmienić.
Dla stworzenia dobrego porządku należy obniżyć standardy. Machiavelli przenosi nacisk klasyków
z potrzeby zmiany moralnej na instytucjonalną. Najlepszym ustrojem byłaby „wyrachowana
republika” - jak w starożytnym Rzymie.

Hobbes odrzuca stanowisko Machiavellego odnośnie tego, że sprawiedliwość jest naturalna.


Porządek społeczny zagwarantuje nie dążenie do chwały (Machiavelli), ale dążenie do władzy,
które jest moralnie neutralne, przynosi współzawodnictwo i komfort.

Locke: najważniejsze jest pragnienie posiadania, zaspokajanie egoistycznych namiętności bez


rozlewu krwi, „ekonomizm to dojrzały machiavellizm”.

Monteskiusz: popiera angielskie dążenie do swobód politycznych i zastąpienie republikańskiej


cnoty handlem i finansami.

Druga fala nowożytności

Rousseau: autor hasła „bourgeois”, wraca do klasycznego Platona. Korzeniem społeczeństwa


cywilnego jest prawo do samozachowań. Jak najmniej odwołań prawa pozytywnego do
naturalnego, „wola powszechna może się mylić”. Każdy jest sprawiedliwy, gdy przyznaje innym
takie same prawa, co sobie. Cel społeczny powinien być definiowany w kategoriach prawnych, a
nie moralnych.

Trzecia fala nowożytności

Nietzsche: proces historyczny nie ma charakteru racjonalnego, wielka indywidualność


(nietzscheanizm) miała w jego mniemaniu poruszyć inne wybitne jednostki i utworzyć nową
arystokrację, która miała rządzić światem. Odrzucał demokrację.

Leo Strauss (wariant 2) - stworzył szkołę która upatrywała tego co dobre w myśli politycznej i nie tylko w
starożytnej Grecji i Rzymie. Był konserwatystą. Był przekonany ze Platon, Arystoteles, św Tomasz mieli
racje; filozofia jest narzędziem odkrywania prawdy o naturze człowieka i swiata,która winna Stanowic
wskazówke co do aksjologicznego oraz politycznego zorientowania ludzkiego życia, w tym zycia
politycznego.
Mówi ze filozofia polityki jest świadomym, spójnym i nieustannym wysiłkiem zastąpienia opinii o
podstawach polityki wiedzą o nich, filozof polityki jest przede wszystkim zainteresowany prawdą czy
przywiązany do niej. Owa prawda winna odnosic się do porządku transcendentnego wobec ludzkich spraw,
porządku wiecznego, ktory może zostać odsłonięty dzięki wysiłkowi filozofowania. Porządek ten powinien
Stanowic podstawe ideałow dobrego zycia i dobrego społeczeństwa. Jego wyrazem jest idea prawa natury.
Prawa natury wyrażają porządek wiecznych wartości. Sprawą pierwszorzędną więc w zyciu obywateli nie
jest wolność jednostki, ale cnota, którą wspolnota ma prawo krzewić za pomocą wychowania
obywatelskiego. Cnota ta musi nawiązywać do wiecznych wartości moralnych, związanych z boskim
porządkiem natury, który znajduje swoje odzwierciedlenie w rozumnym człowieku.

Życie ludzkie jest dobre, bo jest zgodne z naturą.

Za nieszczęście mysli zachodniej Strauss uznaje przejscie od wiary w istnienie owego wiecznego porządku
wykraczającego poza porządek czysto ludzki do przekonania, ze człowiek jest swoim wlasnym prawodawcą.
Ten antropocentryzm mysli zachodniej,szczególnie widoczny w liberalizmie,którego Strauss jest surowym
krytykiem objawil się w relatywizmie oraz historycyzmie mysli filozoficznej. Historycyzm oznacza skazanie
na zapomnienie pojęcia wieczności,uznanie ze idee dobrego zycia i dobrego społeczeństwa sa jedynie
wyrazem zmiennych historycznie przekonań ludzi co do tego co dobre i co złe. Czlowiek w perspektywie
historycyzmu staje się wyłącznym panem samego siebie i swojego zycia porzucając typową dla mysli
klasycznej tęsknotę do tego aby zyc w zgodzie z transcendentnym porządkiem Prawdy. Zdaniem Straussa
sam historycyzm rosci sobie prawo do ponadhistorycznego obowiązywania dajac tym samym wyraz
podwazanej przez siebie wiary w istnienie prawd ponadczasowych. Uważa on ze myśl ludzka a w
szczególności mysl filozoficzna jest w stanie wyzwolićsię z ograniczen historycznych i uzyskac wiedzę o
wiecznych prawdach. Wiedza ta z kolei może stac się podstawą nie tylko prawa natry,ale także rozstrzygniec
politycznych, budowy najlepszego ustroju,który sladem Grekow powinien uwzględniać fakt natury
społecznej człowieka, wprowadzając hierarchie spoleczną zgodnie z przekonaniem ze nie wszyscy ludzie sa
po rowni mądrzy i cnotliwi, a wreszcie powinien także uwzględnić fakt ze człowiek pozbawiony światłego
przewodnictwa skłonny jest do zła.

Strauss uznaje nowożytność z jej humanistycznym antropocentryzmem za nieszczęście. Cechami tego


upadku oprocz wymienionego już antropocentryzmu jest zastapienie prymatu obowiązków prymatem
uprawnien jednostek, co wiąze się z tym ze wolność stopniowo zajmuje miejsce cnoty. Dobre Zycie nie
polega na co i jak? Tylko na jak?

Ostateczną konsekwencją wspomnianego upadku, odrzucenia praw natury jest nihilizm- czyli utrata wiary w
jakikolwiek nadrzędny system wartości. Człowiek traci wszelką możliwość orientacji moralnej w momencie,
gdy traci wiarę w wieczny porządek moralny.

Strauss mówi- albo wiara w transcendentne umocowanie porządku moralnego, albo nihilizm i brak
odpowiedizalnosci.Był przeciwnikem determinizmu historycznego, istnieje stała i absolutna, uniwersalna
podstawa wszelkiego porządku społecznego i politycznego. Natomiast nowożytne uzależnienie wszelkiej
polityki od woli człowieka i pozbawienie panstwa trwalej i stabilnej podstawy, jaką stanowilo prawo natury
z którym rozum pozostawiać musial w zgodzie,było początkiem upadku cywilizacji Zachodu.
Oakeshott (wariant 1)
Filozofia polityki jest działalnością refleksyjną, której punktem wyjścia jest doświadczenie polityczne. Jest
to nieskrępowany refleksyjny impuls, ujawniający się w związku z tym rodzajem działalności, który
nazywamy polityką. Jedynym pewnym osiągnięcie w filozofii polityki jest utrzymanie postawy
burzycielstwa refleksyjnego, w obliczu licznych pokus, aby ją porzucić. Filozofia polityki jest tym, co się
dzieje, gdy ktoś wychodząc od pewnego doświadczenia politycznego pozwala rozwinąć się bez przeszkód i
ograniczeń potencjalnemu burzycielstwu refleksji. Łatwiej jest skonstruować jakąś filozofię polityki niż
pozostać wiernym przedsięwzięciu polegającemu na myśleniu w sposób filozoficzny. Filozofia polityki jest
dążeniem do wykrycia „trwałego charakteru działalności politycznej”. Stwierdzeniem, że zadaniem filozofii
polityki jest rozpoznanie miejsca, jakie działalność polityczna zajmuje na mapie uniwersum sensu, nie budzi
zastrzeżeń, jeśli tylko charakter działalności politycznej nie jest określony (lub nie zakłada się, że został on
określony), zanim ustalono jej miejsce na owej mapie. Filozofia polityki polega na mówieniu czegoś na
temat działalności politycznej w taki sposób, że (o ile mówimy prawdę) rzeczy będą przedstawione takimi,
jakimi są naprawdę, a nie takimi, jakimi widzieliśmy je, gdy ujrzeliśmy je po raz pierwszy. Każde
przedsięwzięcie filozoficzne pozostaje powiązane z doświadczeniem, z którego się zrodziło. Filozofia
polityki jest autentycznym, nieskrępowanym impulsem refleksji, wychodzącym od pewnego doświadczenia
politycznego i dochowującym mu wierności, nie dzięki stałej z nim zgodności, lecz za sprawą nieprzerwanej
linii rodowodu, która go z nim łączy. Filozofia polityki nie może dostarczać żadnych zasad, którymi
należałoby się kierować, żadnych reguł postępowania w polityce, których należałoby przestrzegać, żadnego
ideału politycznego kursu czy porządku, który należałoby realizować.

Polityka jest formą ludzkiej działalności praktycznej; jest praktyczną działalnością dotyczącą sposobu, w
jaki urządzone jest społeczeństwo. Może się wydawać, że ci, którzy się w tą działalność angażują, odczuwają
pragnienie narzucenia otaczającemu ich światu charakteru, jakiego on jeszcze nie posiada. Prowadząc jakąś
politykę, postrzega się świat ludzi w relacji do naszych pragnień. Działalność polityczna nie różni się więc z
początku od innych firm działalności praktycznych. Polityka jest działalnością praktyczną dotyczącą
wzajemnych relacji między ludźmi. Nastawienie, jakie w polityce przyjmuje się wobec ludzi i ich
wzajemnych relacji, jest nastawieniem praktycznym. W polityce każda osoba jest traktowana jako
konsument. Uniwersalne źródło ludzkich działań można określić mianem pragnienia lub energii. Polityka to
ogół środków, za pomocą których instytucjonalny wyraz aprobaty i dezaprobaty jest dostosowywany do
stopniowych zmian w osądzie, a także zachowywana jest spójność metod zaspokajania pragnień. Działalność
polityczna zawsze polega na modyfikacji. Polityka, wprowadzanie lub zalecanie zmian w istniejącym
porządku politycznym, jest działalnością praktyczną w ścisłym sensie; jest działalnością, w której refleksja
musi być z konieczności ograniczona.

Życie społeczne to życie istot żywych – to bycie świadomym tego, że jedne pragnienia są apropowane, a
inne nie.

Michael Oakeshott (wariant 2) – przeciwstawia on rozum teoretyczny rozumowi praktycznemu, czyste


teoretyzowania myśli praktycznej, proponowanie ideologii politycznych do których Zycie polityczne i
społeczne powinno zostać nagięte polityce czastkowych zmian,dążących do naprawy tego co złe w
isniejących instytucjach, a nie do rewolucyjnych zmian. Walczy on z racjonalizmem w polityce, a wiec z
przekonaniem ze politykę da się ująć w karby nauki i przedstawic zalecenia dlań w postaci dyrektyw o
charakterze technicznym. Polityka to działanie praktyczne. Racjonalizm nie tylko zafałszowuje obraz
polityki jak takiej, ale nadto stanowi poważne niebezpieczeństwo dla życia społecznego, w postaci ślepoty
na jego rzeczywiste wymiary, doktrynerstwa, niechęci do zmiany swoich poglądów pod wpływem praktyki,
oraz ukrywania swoich wyborów o charakterze aksjologicznym pod płaszczykiem zaleceń naukowych i
technicznych niewrażliwych na lokalny kontekst społeczny i historyczny, na zastany zespół przekonań
instytucji społecznych.

Cała wiedza jaką poszukujemy jest lokalna a nie uniwersalna. Źródłem naszych przekonań jest działanie,
praktyka a nie rozum. Dlatego tez nie da się zrozumieć nas samych, nie rozumiejąc praktyk społecznych i
politycznych, które nas ukształtowały, nasze tradycje i przyjętych z przeszłości sposobów działania.
Filozofię polityki najlepiej postrzegać jako konwersacje ludzkości ( wymiana opinii, które nie mają
charakteru uzasadnień, nie polega na przekonywaniu kogoś do swoich przekonań), a nie jako zbior zaleceń
technicznych co do tego jak najlepiej urządzić świat, bo tym co rozni człowieka od zwierzęcia a człowieka
cywilizowanego od barbarzyńcy jest umiejętność uczestnictwa w rozmowie a nie zdolność do poprawnego
rozumowania, dokonywania odkryc czy planowania lepszego swiata.

Polityka dla Oakeshotta jest przede wszystkim działalnością praktyczną z której dopiero mogą wynikac
jakieś wskazówki o charakterze teoretycznym (filozoficznym) a nie na odwrót. Powinna być ona skierowana
na podtrzymanie tego co jest niż na radykalną zmiane. Każda innowacja jest niebezpieczna albowiem niesie
za sobą skutki, które trudno przewidzieć. Dlatego tez nawołuje on zgodnie z duchem konserwatyzmu do
zmian bardzo ostroznych, ostrzega przed zmianami rewolucyjnymi.

3. Teoria sprawiedliwości Johna Rawlsa.


John Rawls „Teoria sprawiedliwości”
Praca Johna Rawlsa z 1971 – „Teoria sprawiedliwości” została napisana przez autora, jako polemika
z dominującym prądem w nowożytnej filozofii moralnej i politycznej, czyli utylitaryzmem. Zadaniem, jaki
autor sobie postawił, było uogólnienie i rozwinięcie tradycyjnej teorii umowy społecznej, uczynienie niejako
kolejnego kroku w jej rozwoju, od Locka przez Rousseau do Kanta.
Rdzeniem teorii sprawiedliwości są dwie zasady sprawiedliwości normujące strukturę bazową
społeczeństwa. Ta struktura jest najszerszą ramą organizującą społeczną współpracę, a także podział
wytworów tej współpracy. Na tę ramę składają się „główne instytucje”, do których należą m.in. prawna
ochrona wolności myśli i sumienia, konkurencyjny rynek, prywatna własność środków produkcji,
monogamiczna rodzina. Zasady sprawiedliwości nie normują całej struktury, lecz tylko jej część. To
pierwsze ograniczenie zasięgu teorii sprawiedliwości. Drugie polega na tym, że zasady sprawiedliwości mają
się odnosić tylko do jednego społeczeństwa, nie obejmują np. zasad sprawiedliwości międzynarodowej. To
ograniczenie zniesie Rawls dopiero pracując nad „Prawem ludów”. Trzecie ograniczenie teorii
sprawiedliwości polega na tym, że jej przedmiotem jest tylko społeczeństwo „dobrze urządzone”, tzn. na
mocy założenia takie, w którym zasady sprawiedliwości są znane i przestrzegane. Rawls uważa, że zasady te
mają być tak sformułowane, by „gra w społeczeństwo” była przez wszystkich jej uczestników, także tych
najgorzej sytuowanych, uznana za grę fair. Pozostając w zgodzie z Kantem Rawls nie ma złudzeń co do
przyrodzonej skłonności ludzi, by działać we własnym interesie.
Swoją koncepcje Rawls nazywa „sprawiedliwość jako bezstronność i odnosi się ona do
sprawiedliwości rozumianej politycznie i społecznie. Zasadniczym przedmiotem sprawiedliwości jest
sposób, w jaki główne instytucje rozdzielają zasadnicze prawa i obowiązki oraz określają podział korzyści
płynących ze społecznych kooperacji. Aby określić zasady sprawiedliwości, jakim ludzie będę podlegać,
trzeba odwołać się do sytuacji pierwotnej, którą powinno rozumieć się hipotetycznie. Wybór, jaki zostanie
podjęty w tej sytuacji ma charakter legislacyjny.
W sytuacji pierwotnej wszyscy ludzie wolni i rozumni muszą przyjąć zasady sprawiedliwości dla
podstawowej struktury społecznej. Każdy członek grupy może mieć inną koncepcję i rozumienie dobra, ale
grupa razem musi przyjąć to, co uzna za właściwe dla swego stowarzyszenia. Oczywiście każdy będzie
kierował się własnym interesem, aby wybrać to, co jemu będzie służyło najbardziej, dlatego Rawls
wprowadza coś, co nazywa „zasłoną niewiedzy.” Zasłona niewiedzy powoduje, że jednostki nie znają swego
miejsca w przyszłym społeczeństwie, czy statusu oraz nie wiedzą nic o sobie nawzajem. Ponadto oznacza to
również, że nikt nie zna swoich uzdolnień i naturalnych przymiotów, jak siła, inteligencja i inne. Dzięki temu
jednostki muszą myśleć w sposób racjonalny, gdyż ryzykują, iż niesprawiedliwe zasady odbiją się na nich.
Sytuacja ta zapewnia równość wyjściową.
Ludzie w sytuacji pierwotnej chcą stworzyć najlepsze zasady, którymi będą się kierować, a zarazem
są równi podczas ich wybierania. O ile filozofie utylitarystyczne są oparte na użyteczności i mogą
dopuszczać upośledzenie jednej jednostki kosztem większości, o tyle w teorii Rawlsa nie ma takiej
możliwości. Jego zdaniem jednostki wspólnie wybiorą dwie reguły sprawiedliwości: „Pierwsza: każda
osoba ma prawo do największej możliwej wolności dającej się pogodzić z równą jej wolnością dla
innych. Zasada ta ma pierwszeństwo nad drugą zasadą. Druga zasada brzmi: „Nierówności społeczne i
ekonomiczne powinny być tak rozłożone, by zarazem (a) przyniosły możliwie największe korzyści najgorzej
sytuowanym i (b) wiązały się z urzędami i pozycjami otwartymi w warunkach autentycznej równości szans
dla wszystkich”.
Pierwsza reguła priorytetu (priorytet wolności)
Zasady sprawiedliwości mają być zestawiane w porządku linearnym, a co za tym idzie – wolność może być
ograniczana jedynie w imię wolności.
Istnieją dwa przypadki:
a) mniejszy zakres wolności musi wzmacniać całościowy system wolności, która jest udziałem wszystkich;
b) wolność mniej niż równa musi być do przyjęcia dla tych którzy mają mniej wolności.
Druga reguła priorytetu (priorytet sprawiedliwości wobec efektywności i dobrobytu)
Druga zasada sprawiedliwości ma w porządku linearnym pierwszeństwo wobec zasady efektywności i wobec
zasady maksymalizowania sumy korzyści; zaś zasada równych szans ma pierwszeństwo wobec zasady
dyferencji. Istnieją dwa przypadki:
a) nierówność szans musi zwiększać szansę tych , którzy mają mniejsze szansę
b) nadmierna stopa oszczędzania musi per saldo zmniejszać ciężary tych, którzy to obciążenie biorą na
siebie.
Koncepcja ogólna
Wszelkie pierwotne dobra społeczne – wolność i szanse, dochód i bogactwo, a także to, co stanowi podstawy
poczucia własnej wartości – mają być rozdzielane równo, chyba że nierówna dystrybucja któregokolwiek z
tych dóbr bądź wszystkich jest z korzyścią dla mniej uprzywilejowanych.
Autor zakłada, że zostaną wybrane właśnie te zasady powyżej. Alternatywą dla nich są modele:
mieszane, oparte na średniej zasadzie użyteczności (np. pierwsza zasada taka jak w koncepcji
sprawiedliwości jako bezstronności plus utrzymanie minimum socjalnego w warunkach zasady średniej
użyteczności), teleologiczne (np. klasyczna zasada użyteczności), koncepcje intuicjonistyczne (oparte na
bilansowaniu sprawiedliwości na podstawie intuicji) i egoistyczne.
Rawls zakłada, iż w sytuacji pierwotnej jednostki nie kierują się żadną preferencją czasową (ktoś kto
kieruje się preferencją czasową wybiera natychmiastowe wykorzystanie środków materialnych nad
skorzystaniem z nich w późniejszym czasie – przykładem istoty kierującej się preferencją czasową jest
dziecko). Tyczy się to bezpośrednio sprawiedliwości międzypokoleniowej, która zaś dotyczy zasad
sprawiedliwego oszczędzania. System społeczny musi być tak skonstruowany, aby jedno pokolenie nie
stworzyło (np. poprzez zasadę dyferencji) sytuacji niesprawiedliwej w stosunku do następnego pokolenia.
Jeśli jedno pokolenie będzie w nadmiernej mierze oszczędzało, to będzie to tak samo niesprawiedliwe jak
gdyby żyło ponad stan, konsumując pieniądze, które powinny iść na inwestycje.
W sytuacji pierwotnej jednostkami nie kierują skłonności psychologiczne. Racjonalna jednostka nie
poddaje się zawiści w sytuacji, gdy różnice między nią a innymi nie przekraczają pewnych granic, a
pamiętajmy, że w sytuacji pierwotnej ludzie są równi. Rawls nie przeczy, że ludzie często odwołują się do
sprawiedliwości, aby zamaskować zawiść. Zawiść zaś jest sytuacją, w której jednostka działa nieracjonalnie
pragnąć pozbawić lepiej sytuowanych/ego korzyści, nawet gdyby sama miała na tym stracić. Autor
stwierdza, że jego zasady sprawiedliwości nie powinny prowadzić do powstania zawiści na taką skalę, która
mogłaby być groźna.

4. Kant. O Porzekadle.

Dzieło Kanta, z którym przychodzi nam się zmierzyć („O porzekadle: To może być…” nie należy może do
najtrudniejszych w jego „repertuarze” ale ze względu na brak odniesień do pozostałych jego tekstów (odniesień w
sensie znajomości) nastręcza pewnych trudności.
Postaram się przedstawić zawarte w tekście myśli Kanta z jak największą starannością choć nie roszczę sobie prawa do
bezbłędnego zinterpretowania tego co przeczytałem. Ci, którzy korzystają w nauce do egzaminu jedynie ze skryptu,
którego moja interpretacja jest częścią, są niejako automatycznie skazani na zaufanie mi (choć ciekawe czy w takim
wypadku to jeszcze zaufanie czy przymus (jeżeli kogoś przeraża lub drażni takie dywagowanie na samym wstępie to
ostrzegam że dalej nie będzie lepiej – choć już będzie się owo rozmyślanie kierowało ku Kantowi a nie Nam. Życzę
powodzenia i otwartości umysłu.

Dzieło pod tytułem: „ O porzekadle: To może być słuszne w teorii, ale nic nie jest warte w praktyce” jest
złożone a główny przekaz wymaga dla jego lepszego zrozumienia przywołania wielu towarzyszących mu myśli. Toteż
nie ograniczę się do prostego przywołania pojęcia imperatywu kategorycznego i zobrazowania go w krowiej choć
treściwej maksymie: „Działaj zawsze wedle takich reguł (…)”. Byłoby to uproszczeniem (dla niektórych pewnie
korzystnym) niekoniecznie pozwalającym w pełni zrozumieć myśl Kanta.
Zacznę tak jak zaczyna sam Kant czyli od określenia czym dla niego jest teoria, czym praktyka i jakież to są
takiego pojmowania skutki.
● Teoria jest zbiorem prawideł (również praktycznych) – tj. praw (to by się zgadzało z naszym pojmowaniem teorii).
Prawa, o których mowa, muszą spełniać określony warunek – muszą być abstrakcyjne.
● Praktyka – nie jest dla Kanta każdym możliwym procederem lecz tylko to co jest przedstawione w prawidle – czyli –
takie urzeczywistnienie celu, które pomyślane zostaje jako przestrzeganie pewnych przedstawionych w uogólnieniu
zasad postępowania.
Między teorią (nawet najpełniejszą) a praktyką potrzeba czegoś co pozwala na przejście od jednego do drugiego a
jednocześnie wiąże je obie. Tym czymś jest akt władzy sądzenia, która to „władza” (zdolność) pozwala ocenić(osądzić,
kwalifikować, dokonać subsumcji) czy coś jest przypadkiem danej reguły, czy też nie.
Czasami dzieje się tak, że przejście od teorii do praktyki (czyli właściwie jej zastosowanie – bycie nie tylko teoretykiem
ale także praktykiem) jest utrudnione a nawet niemożliwe.
Dzieje się tak kiedy:
− Człowiek nie posiada tego daru natury jakim jest umiejętność subsumcji (odniesienie danej normy/przepisu
teorii do istniejącego stanu faktycznego). Tu Kant przywołuje przykład lekarza, który mimo iż zdobył wiedzę
(poznał teorię) to nie potrafi jej przełożyć na praktykę (udzielanie rad swym pacjentom).
− Teoria jest niepełna by móc za sprawą władzy sądzenia przejść do praktyki. W takiej sytuacji Kant poleca
poszerzanie teorii o nowe prawidła przez próby i doświadczenia poszerzanie teorii. Podkresla jednocześnie, że
przyczyna małej przydatności teorii dla praktyki leży nie w samej teorii, lecz w tym, że wystąpiły niedostatki.
Te dwa sposoby „brania w obronę” teorii i jej przydatności dla praktyki są właśnie kontrargumentami dla tych, którzy
wierzą w słuszność porzekadła zawartego w tytule. Wskazuje także, że działania oparte na teorii a nie jedynie na
dokonywaniu na chybił trafił kolejnych prób, jest bardziej właściwe i wartościowe. O ludziach, którzy uważają się za
doświadczonych w jakiejś dziedzinie nauki ale jednocześnie pogardzających teorią jako niepewną i nie przystawalną do
praktyki mówi Kant, że są ignorantami.
Wyróżnia on dwa sposoby działania ludzi, którzy biorą za słuszne porzekadło tytułowe.
Pierwszy przypadek jest jednocześnie mniej przykry dla samego Kanta. Jest to taka sytuacja, w której człowiek nie
posiada wiedzy teoretycznej i jednocześnie uznaje ja za niepotrzebną, nieprzydatną w życiu praktycznym.
Druga jest o tyle bardziej przykra, że odnosi się do człowieka, który poznał teorię a mimo tego uważa, że to czego w
teorii słucha się bardzo dobrze, dla praktyki nie ma żadnego znaczenia. Na obalenie takiego podejścia przywołuje tu
przykład artylerzysty, który mimo iż zna zasady miotania bomb to uznaje, że nie ma ona swego odzwierciedlenia w
prawdziwym miotaniu bomb. Kant przywołując argument o „niepełności teorii” (który nie może obalać samej
zasadności teorii jak to powyżej zostało przedstawione) nakazuje jedynie dopełnienie teorii o chociażby zasadę oporu
powietrza. W ten sposób teoria zaczyna odpowiadać praktyce.
Tak oto obala on zasadność porzekadła jeżeli chodzi o teorię odnoszącą się do przedmiotów oglądu (rozumiem przez to
pojęcie – przedmiotów sprawdzalnych w ramach doświadczenia)
Inaczej rzecz się ma w przypadku teorii w której przedstawia się tylko przez pojęcia (np. filozofia). W takiej sytuacji
może się okazać, że choć teoria została dobrze i bez zarzutu pomyślana (ze strony rozumu) to być może w żaden
sposób być ona dana czyli okazać się tylko pustymi ideami dla których w praktyce nie dałoby się znaleźć albo w ogóle
żadnego zastosowania, albo wręcz zastosowanie niekorzystne. W takim przypadku porzekadło „To co w teorii(…)”
mogłoby się okazać według Kanta w pełni słuszne.
Ale nie poddaje się on i mówi dalej, że gdyby tylko teorię oprzeć na pojęciu obowiązku to w takiej sytuacji obawa o
pustą idealność tego pojęcia odpada całkowicie. Obawa ta przestałby być słuszna dlatego, że nie byłoby obowiązkiem
dążenie do określonego oddziaływania naszej woli, jeśliby to oddziaływanie nie było możliwe w
doświadczeniu(wszystko jedno czy będzie ono pomyślane jako zakończone czy jako stale przybliżające się do
zakończenia) . Czyli – nie czulibyśmy obowiązku zrobienia czegoś(oddziaływanie naszej woli) jeżeli nie byłoby to do
siągniecia w praktyce(bez różnicy czy da się to osiągnąć w pełni od razu czy tylko stale przybliżać się do osiągnięcia
tego.
Dalsza część wywodu podzielonego na trzy części będzie się właśnie odnosiła do takiego rodzaju teorii (teorii
przedstawianej za pomocą pojęć a jednocześnie opartej na pojęciu obowiązku), której będzie on bronił przed tokiem
rozumowania zawartym w porzekadle. Zanim jednak przejdziemy to tego etapu przywołam jeszcze stosunek Kanta do
zjawiska myslenia w filozofii zgodnie z porzekadłem czyli przeciw pojmowaniu Kanta.
Sytuację taką okresla mianem skandalu a tymi , którzy tak uwazają gardzi nazywając ich kretami z małymi oczkami.
Kant we fragmencie: owa maksyma (zawarta w porzekadle), która stała się powszechna w naszych czasach, bogatych w
słowa i ubogich w czyny, jezli dotyczy czegoś moralnego (obowiązku cnoty lub prawa), powoduje największe szkody. Bo
tutaj chodzi o kanon rozumu (w aspekcie praktycznym), gdzie wartość praktyki opiera się całkowicie na zgodności z
podkładaną pod nią teorią; dlatego traci wszystko, gdy empiryczne przez to przypadkowe warunki wprowadzania praw
czyni się warunkami samych praw i jeśli w ten sposób praktyce, która obliczona jest na prawdopodobny, zgodnie z
dotychczasowym doświadczeniem, wynik, daje prawo do formułowania swej samodzielnej teorii – przywołuje dwa
sposoby poznania:
5. a priori - który uważa za właściwszy (a przynajmniej tak wynikałoby z tego fragmentu)
6. a posteriori
Pierwszy określa prawdziwe – rozumowe poznanie (sformułowanie teorii) dokonane przed doświadczeniem(praktyką)
Drugi sposób jest dla niego nie właściwy a może nawet należałoby powiedzieć błedny, mylący a nawet przynoszący
ogromne szkody kiedy odnosi się do czegoś związanego z moralnością.
To tyle jeżeli chodzi o kantowską weryfikację względem porzekadła
W dalszej części Kant przechodzi do rozprawy dotyczącej człowieka. Dzieli ją na trzy części co i ja uczynię poniżej.
Oto one:
1) człowiek prywatny ale również człowiek interesu
2) mąż państwowy
3) kosmopolita (obywatel świata)
W tych trzech częściach stara się on obalić pierwotne założenia 3 osób (filozofów?), które według Kanta obstaja przy
pojmowaniu za słuszne przekazu porzekadła. Osoby te łaczy także w ogólnym wymiarze to że uważają że należy
przeciwstawić się szkolnemu uczonemu(filozof,?)(- niegodnemu praktyki pedantowi) który za nie wszystkie(te osoby
ale i nie tylko) i dla ich dobra opracowuje teorię.
By obalić te ich poglądy wchodzi z nimi pojedynczo w polemikę. A polemika ta dzieli się właśnie na trzy cześci.
Będziemy zatem rozpatrywali odniesienie teorii do praktyki w trzech paragrafach: po pierwsze, w moralności w
ogóle(ze względu na dobro każdego człowieka); po drugie, w polityce(ze względu na dobro państw)’ po trzecie. Z
kosmopolitycznego punktu widzenia(ze względu na dobro rodzaju ludzkiego w całości, a konkretnie o tyle o ile w
postępie ku temu dobru dostrzegany jest on [jako obecny] w szeregu pokoleń wszystkich przyszłych czasów). Podział
tych paragrafów z przyczyn, które staną się jasne z samej rozprawy, wyrażać będzie stosunek teorii do praktyki w
moralności, w prawie państwowym oraz w prawie międzynarodowym.
No to do dzieła!
− O stosunku teorii do praktyki w moralności w ogóle.
(odpowiedź na niektóre uwagi Pana Granego)
Na dobry początek pojawia nam się pojęcie moralności według Kanta.
Moralność to nauka, która uczy jak powinniśmy stać się godnymi szczęścia, a nie jak powinniśmy stać się szczęśliwymi.
(Bycie godnym szczęścia jest taką opartą na własnej woli podmiotu cechą osoby, zgodność z którą umożliwia
powszechnemu(i dal przyrody i dla wolności) prawodawczemu rozumowi pozostawanie w zgodzie z wszelkimi celami tej
osoby. Oznacza to, że wola nie może być niezgodna , sprzeczna z moralnością czyli powszechnym prawodawstwem
rozumu. Jeżeli jest niezgodna to człowiek nie jest godzien. Nie jest jednocześnie prawdą jakoby moralność była
ostatecznym celem człowieka a przez to także i Stwórcy (tak uważa tzn ze jest, Pan G. któremu sprzeciwia się Kant)
Celem Stwórcy nie jest według Kanta ani moralność człowieka sama w sobie ani szczęśliwość sama w sobie lecz
najwyższe możliwe w świecie dobro, które polega na zjednoczeniu i zgodności obydwu czyli moralności i
szczęśliwości .
Dalej :
Obowiązek nie wymaga zadnego celu jako podstawy swojego istnienia(funkcjonowania) a raczej – przywodzi on (on-
obowiązek) wolę człowieka ku pewnemu celowi.
Celem tym jest właśnie dążenie do najwyższego możliwego we wszechświecie dobra (powszechnej szczęśliwości we
wszechświecie połaczonej z najwiekszą moralnością.
A to (czyli ten cel), bedąc w naszej mocy tylo z jednej strony a nie z obydwu zarazem w zamierzeniu praktycznym
zmusza rozum do wiary w moralnego Władce siwata i w życie wieczne.
- Cel jakim jest moralny cel ostateczny jest potrzebny by w ogóle mówić o woli choć czasami zdaża się że podstawą
określającą (wyznaczającą ramy woli) jest prawo
- nie każdy cel jst celem moralnym.
Celem moralnym jest tylko taki cel który jest bezinteresowny. – obowiązek(bezwarunkowe prawo rozumu jest niczym
innym aniżeli ograniczeniem woli przez warunki pwnego powszechnego prawodawstwa możliwego dzięki przyjętej
maksymie wszystko jedno jakiby nie był przedmiot lub cel naszej woli.
Czyli – obowiązek (imperatyw kategoryczny) powinien w imperatywny sposób oddziaływać(wpływać) na naszą
wolę(chęć zrobienia czegoś) w taki sposób by działanie to było zgodne z maksymą: Postępuj wedle takich tylko zasad,
co do których możesz jednocześnie chcieć, żeby stały się prawem powszechnym. A przez to przybliżało nas do celu
ostatecznego.
Kant podkresla że robiąc coś nie powinniśmy się kierowac partykularnym interesem (pobudka dla naszego działania/
celem jego nie może być tylko nasza pojedyncza szczęśliwość lecz szczęśliwość powszechna/moralnie słuszna według
maksymy, która przez to w konsekwencji stanie się także naszym udziałem) przeciwstawia się tu wyraźnie postawie
utylitarnej (która to prowadzi do tego, że człowiek kierując się celem jakim jest jego własna szczęśliwość nie działa
moralnie w rozumieniu kantowskim)
- Najpierw trzeba być pewnym, że nie postępuje się przeciw własemu obowiązkowi a dopiero później szukać
szczęśliwości.
- skłonność woli do podporządkowania się bezwarunkowemu prawu obowiązku zwie się odczuciem moralnym.
Pan G. nie pojmuje jak można działać na podstawie tylko obowiązku moralnego „nie zanieczyszczając tych działań
innymi (subiektywnymi) pobudkami. Zastanawia się także czy człowiek może być w pełni swiadomy(pewny) że taki
obowiązek moralny rzeczywiście spełnił. Uważa, że nie może on(człowiek) tego sprawdzić. Z tym stanowiskiem( tj że
człowiek może nigdy nie być świadom czy postąpił zgodnie z obowiązkiem moralnym – czyli czy zrobił coś całkowicie
bezinteresownie) kant jest gotów się zgodzić. Mowi za to że człowiek jest/powinien być swiadomy ze takiego
obowiązku powinien przestrzegać i jeżeli w ramch pieczołowitego wglądania w siebie samego (odkrywania tej
swiadomości na temat tego czy postąpił słusznie[bezinteresownie] nawet jeżeli to odkrycie w pełni swiadomości byłoby
niemożliwe) nie dostrzeże niczego złego to to jest, wspólnie z poczuwaniem się do wypełnienia obowiązku, wystarczają
do wypełnienia obowiązku. Czyli wystarczy że nie będziemy czuli, że cos przeskrobaliśmy w sensie
kantowskim(postępowaliśmy egoistycznie) a jednocześnie pamiętali, że ciązy na nas obowiązek to już jesteśmy cacy.
Dalej:
- kierowanie się(motywowaniem się) w swych działaniach imperatywem kategorycznym jest nieporównywalnie
prostsze i jaśniejsze, łatwiejsze do zrozumienia i bardziej naturalne niż kierowanie się jakimś innym celem które jest
motywowany pobudkami egoistycznymi (szczęśliwością partykularną a nie powszechną)
Tą część (część pierwszą swych rozważań kończy Kant uwagą ze jeżeli nauczanie ze powinniśmy się kierować ta cnotą
jaka jest nakaz moralny(moralność) było szeroko rozpowszechniane (chociażby jako podstawa nauczania w szkole) to
szybko zmieniłby się obraz społeczeństwa. Ubolewa jednocześnie, że zamiast tego tak szeroko wpajane jest dążenie do
partykularnego szczęścia jako najwyższego celu.
+ naruszenie obowiązku oddziałuje bezpośrednio na ludzką duszę – czyni człowieka w jego własnych oczach niecnym i
zasługującym na karę (takie niby sumienie)

7. Utylitaryzm.
W najprostszym sformułowaniu utylitaryzm głosi, że moralne są te uczynki i przedsięwzięcia, które
przysporzą członkom zbiorowości najwięcej szczęścia.

I Zalety utylitaryzmu:

1. Cel, do którego dążą utylitaryści, nie zależy od istnienia Boga, duszy czy innego niepewnego bytu
metafizycznego. Niektóre teorie moralne głoszą, że najważniejsza jest troska o duszę, życie w
zgodzie z wolą bożą itp. W teoriach takich usunięcie Boga czy innego Allaha powoduje, że reguły
moralne nie mają żadnego sensu. Dla utylitarystów natomiast najważniejszy cel to dobro, szczęście,
dobrobyt człowieka. Ważne jest też to, aby ten cel był realizowany bezstronnie – jednakowo dla
każdego członka zbiorowości.
2. Konsekwencjalizm – należy sprawdzać, czy dany uczynek przynosi konkretny pożytek bądź szkodę,
czy też nie, nie można wydawać arbitralnych zakazów moralnych. Przykłady z tekstu – nie możemy
powiedzieć, że homoseksualizm, hazard, picie alkoholu są złe, jeśli nie potrafimy wskazać ich
negatywnych konsekwencji.
Konsekwencjalizm dostarcza prostej metody rozwiązywania problemów moralnych – aby wskazać słuszną
etycznie odpowiedź w danej kwestii, należy zbadać zmiany w położeniu jednostek, a nie pytać księdza czy
innego rabina, co jest słuszne, a co nie.
Podsumowując: reguły moralne należy poddawać testowi na użyteczność!!!!

II Definicje użyteczności:

1. Porządek hedonistyczny
Zgodnie z tym podejściem dobrem naczelnym jest doświadczanie bądź doznawanie szczęścia. Autor obala
jednak takie podejście, posługując się przykładem podanym przez Nozicka – jeśli ktoś podłączyłby nas do
maszyny dozującej środki psychotropowe, wprowadzeni zostalibyśmy w stan najwyższego szczęścia, które
mogłoby trwać bez końca. Jednak niewielu z nas zgodziłoby się na coś takiego, gdyż nasze życie przestałoby
być świadome.
Porządek hedonistyczny jest fałszywy, bo nie wszystko, co wartościowe w życiu, da się zredukować do
jednego stanu psychicznego, jakim jest szczęście.
2. Niehedonistyczna użyteczność psychiczna
Zgodnie z tą koncepcją cenne są rozmaite doznania, powinno się więc promować wszelkie wartościowe
stany psychiczne. Niektóre doznania są użyteczne nawet jeśli są nieprzyjemne.
Nozick podważa jednak i to podejście – jak nas podłączą do wspomnianej maszyny, to środki psychotropowe
mogą wytworzyć w naszym umyśle przeróżne doznania, także te złe. Tak więc i w tej sytuacji nasze życie
nie ma sensu, bo jest ono nieświadome. To, co ważne w życiu, to nie tylko wytworzenie dowolnego stanu
psychicznego, ale faktyczne doświadczanie przyjemności. Przykład z tekstu – nie chcemy jedynie doznawać
stanu zakochania, ale zakochać się.
3. Zaspokojenie pragnień
W tej perspektywie wzrost użyteczności oznacza zaspokojemie pragnień, jakiekolwiek by nie były. Należy
zaspokajać wszelkie pragnienia jednakowo, szczęście jest w tym ujęciu tożsame bowiem z zaspokajaniem
pragnień. Jednak zaspokajanie pragnień nie zawsze zwiększa naszą satysfakcję – mamy ochotę na pizzę,
kupimy ją i zjemy, a więc zaspokoimy pragnienie, ale pizza może okazać się zatruta, i wtedy nam do
śmiechu raczej nie jest.
Konkluzja autora: pragnienia nie wyznaczają naszego dobra.
4. Rozumne pragnienia
W odpowiedzi na zarzut przedstawiony w punkcie 3, utylitaryści stwierdzili, że zaspokajać należy tylko te
pragnienia, które są oparte na pełnej informacji i słusznym osądzie. Należy dostarczyć ludziom to, czego
mogliby racjonalnie pragnąć, co rzeczywiście przyczyni się do poprawy ich życia.
Z tym podejście autor w zasadzie się zgadza, jednak zawsze jest jakieś "ale", mianowicie definicja
racjonalnych pragnień jest bardzo niostra, istnieje wiele gatunków racjonalnych pragnień i nie wiadomo, jak
je przeliczać, które realizować w pierwszej kolejności. Po drugie, nie wiemy, jakie pragnienia żywiliby
ludzie, gdyby byli w pełni poinformowani.

III Maksymalizacja użyteczności

Dla utylitarystów słuszny uczynek to taki, który maksymalizuje użyteczność, tzn zaspokaja możliwie
najwięcej racjonalnych pragnień. Każdej jednostce przypisuje się jednakową wartość, nikt nie może być
uprzywilejowany, należy więc wywoływać skutki, które zaspokajają największą liczbę racjonalnych
pragnień pośród członków danej społeczności. Utylitaryzm ma więc być powszechnym systemem
decyzyjnym. Dzieli on się w tym miejscu na dwie kategorie:
a) utylitaryzm powszechny – wszyscy jesteśmy zobowiązani do przestrzegania utylitarnych reguł, także w
życiu prywatnym
b) utylitaryzm polityczny – zasadami utylitaryzmu powinny się kierować przede wszystkim kluczowe
instytucje społeczne.

Utylitaryzm dzieli się również na:


a) utylitaryzm uczynków – obliczanie, jaki czyn przysporzy największą liczbę użyteczności, zasada
maksymalizacji użyteczności jest tutaj procedurą decyzyjną,
b) utylitaryzm reguł – zasada maksymalizacji użyteczności jest pewnym kryterium słuszności, pod uwagę
trzeba brać np szczególne związki (o których za chwilę), nie należy łamać obietnic ani nikogo
dyskryminować, gdyż prowadzić to może do podważania współpracy społecznej i obniżania wartości
ludzkiego życia.
Dlaczego utylitaryzm – zdaniem Kymlicki – nie może być powszechnym systemem decyzyjnym? Otóż:

1. Utylitaryści (zwłaszcza utylitaryści uczynków) nie uznają tzw. szczególnych związków – z


przyjaciółmi, rodziną, itp., nie uznają uprawnień nabytych w przeszłości, głoszą, że moralne
znaczenie można przypisać jedynie przyszłym konsekwencjom. Intuicja tymczasem mówi nam, że
istnieją takie szczególne zobowiązania, z których należy się wywiązywać nawet wtedy, gdy
działanie skierowane na inne, nieuprzywilejowane osoby, przyniosłoby więcej korzyści. Przykład:
pożyczamy od kogoś 100zł, to musimy mu ją oddać, bo tak się zobowiązaliśmy. Utylitarysta
tymczasem najpierw przemyślałby, czy któs inny nie zrobiłby większego pożytku z tej stówy, aniżeli
wierzyciel, któremu mamy ją oddać.
Odpowiedzią utylitarystów na powyższy zarzut jest teoria, zgodnie z którą umów należy dotrzymywać, bo
nie dotrzymując umowy sprawiamy komuś przykrość. Autor pisze tu jednak: "mamy do do czynienia ze
stawianiem wozu przed koniem. Nie sądzimy, że niedotrzymanie umowy jest niesłuszne dlatego, że rodzi
poczucie krzywdy, Jest raczej tak, że niedotrzymanie umowy rodzi poczucie krzywdy, gdyż jest niesłuszne."
2. Bezzasadne preferencje
Utylitaryści (uczynków) jednakową wagę przypisują nie każdej osobie, lecz każdemu źródłu użyteczności.
Przykład: w społeczności, gdzie większością są biali, część z nich nie chce, by czarni mieli taki sam dostęp
do służby zdrowia, jak oni. Po przeprowadzeniu utylitarnej kalkulacji okazuje się, że największą użyteczność
osiągniemy, odmawiając czarnym dostępu do służby zdrowia. Z perspektywy sprawiedliwości, zwłaszcza tej
Rawlsowskiej, preferencje rasistowskie itp są jednak irracjonalne – nie można ludziom bezpodstawnie
odbierać należnych im praw.

Na podstawie tego punktu rozważań Kymlicka dochodzi do wniosku, że utylitaryzm nie może dostarczać
procedury decyzyjnej (czyli nie może to być utylitaryzm uczynków), a poprostu pewne kryterium słuszności.

IV Argumenty na rzecz uznania maksymalizacji użyteczności za kryterium słuszności moralnej:

1. Jednakowa troska o interesy jednostkowe


Utylitaryzm jest koncepcją egalitarystyczną:
- ludzie są jednakowo ważni
- interesy każdego mają jednakową wagę
- czyny moralnie słuszne będą maksymalizować użyteczność.
2. Utylitaryzm teleologiczny
Odwrócenie jednakowej troski o interesy jednostkowe. Maksymalizacja dobra jest celem, a nie skutkiem
ubocznym równego traktowania ludzi. W ten sposób – zdaniem autora – utylitaryzm jest rozumiany
chociażby przez Rawlsa

V Nieadekwatna koncepcja równości

Dlaczego utylitarna koncepcja równości jest, zdaniem autora, nieadekwatna do rzeczywistości?


Bo:

1. Preferencje zewnętrzne
Preferencje dzielimy na wewnętrzne (dobra, których pragniemy dla siebie) i zewnętrzne (dobra, których
pragniemy dla innych). Zdarza się, że te drugie opierają się na uprzedzeniach (opisany już przykład z
Murzynami i służbą zdrowia).
Preferencje zewnętrzne powinny – wg Kymlicki – zostać wogóle pominięte, ponieważ – tu cytuję –
"gdybyśmy wliczyli je do rachunku, wtedy to, co mi się słusznie należy, zależałoby od opinii innych a mój
temat."
2. Preferencje samolubne
Chęć posiadania większej, niż należna, ilości zasobów. Lekceważenie faktu, że inni też mają prawo do tych
zasobów i mogą ich potrzebować. Dla utylitarystów sprawiedliwy podział to taki, który maksymalizuje
użyteczność, a zatem żadnego pragnienia nie można nazwać samolubnym, nie istnieje coś takiego, jak
należny udział. Przykład z tekstu: mamy całą górę zasobów, ale chcemy jeszcze dóbr sąsiada, który posiada
ich bardzo mało. Gdyby kalkulacja użyteczności okazała się dla nas korzystna, bo np. mamy wielu
przyjaciół, dla których nasze zadowolenie byłoby źródłem satysfakcji, to słuszne byłoby przejęcie przez nas
dóbr sąsiada.
Zdaniem Kymlicki utylitaryści biorą pod uwagę samolubne preferencje, ponieważ wymaga tego zasada
równej troski. Realizuje się ona poprzez stawianie się w sytuacji innych osób i przyjmowanie ich punktu
widzenia jako swego własnego. Gdy już postawimy się w sytuacji wszystkich innych osób, wybieramy
działanie, które będzie najlepsze dla nas, przy czym "nas" oznacza wszystkie "ja", a więc wszystkie inne
punkty widzenia, które przyjęliśmy jako swoje. Autor tekstu nie zgadza się jednak z tym tłumaczeniem,
ponieważ – jego zdaniem – równe traktowanie innych oznacza więzie pod uwagę także tego, co im się
słusznie należy, samolubne preferencje są więc wyrazem braku równej troski.

8. Wolność.

„Dwie koncepcje wolności”


•Przymus = pozbawienie wolności; wolność = swoboda
•Wolność (w ujęciu klasycznym):
•pozytywna – „Co lub kto jest źródłem władzy albo ingerencji, która może przesądzić, że ktoś ma
zrobić raczej to niż tamto, być taki a nie inny?”
•negatywna – „Jak daleko sięga obszar, w którego granicach podmiot – osoba, bądź grupa osób – ma
lub powinna mieć całkowitą swobodę bycia i działania wedle własnej woli, bez wtrącania się
innych osób?”
•Wolność negatywna:
•wolność nie może być nieograniczona, gdyż oznaczałoby to ingerencję w życie innych i
doprowadziłoby do chaosu (silni dominowaliby nad słabymi)
•wolność musi być ograniczona przez prawo
•Hobbes – ograniczenie wolności chroni wolność (kontrola władzy)
•Constant – minimalnym zabezpeczeniem przed arbitralnością władzy jest wolność słowa, sumienia,
opinii i własności; nie możemy być całkowicie wolni, aby zachować część wolności,
część trzeba poświęcić
•obrona wolności = „negatywna” ochrona przed ingerencją
•wolność jednych musi być czasami ograniczona, aby zapewnić wolność innym
•postulat minimalnej wolności osobistej (Locke, Mill)
•wg Lock’a, Milla, Smitha możliwe jest zharmonizowanie interesów jednostki i ogółu
społeczeństwa
•Mill – przymus dopuszczalny, aby każdy był wolny trzeba powstrzymać innych od odbierania
wolności; brak wolności = brak rozwoju (obalone przez Stephena)
•Mill miesza 2 różne poglądy: a) wielki przymus z natury jest zły, ale bywa konieczny, aby zapobiec
większemu złu ->klasyczna „negatywna” koncepcja wolności; b) wolność = rozwój -> Stephen –
rozwój geniuszu niezależny od wolności
•Wolność pozytywna:
•jednostka panem swego losu, nie bycie niczyim niewolnikiem - > wg. wyznawców Hegla i Platona
natura też zniewala
•Green: „Ideałem prawdziwej wolności jest sytuacja dająca wszystkim członkom społeczeństwa po
równi maksymalną możliwość czynienia z siebie najlepszego użytku”
•Ograniczenia własne (wewnętrzna cytadela):
•Wg Kanta wolność oznacza nie wyzbycie się pragnień, tylko opieranie się im i ich kontrolowanie;
wolność jest posłuszeństwem wobec praw, które jednostka sama na siebie nałożyła
•Wolna jednostka Kanta jest: a) jednostką transcendentną, poza dziedziną przyczynowości
przyrodniczej; b) formą zeświecczonego protestanckiego indywidualizmu, gdzie miejsce Boga
zajmuje koncepcja życia racjonalnego, a miejsce duszy – rozum; c) wolna się od namiętności =
wolna od desopotyzmu czegoś nad czym nie ma kontroli
•Wg Helwecjusza i Benthama zamiast walczyć ze skłonnościami do ulegania namiętnościom, należy
je wykorzystywać -> manipulacja <- zaprzeczenie wolności
•Rousseau: „Ten jest naprawdę wolny, kto pragnie tego, czego może dokonać i czyni to, czego
pragnie”
•Samorealizacja – pozytywna doktryna wyzwolenia przez rozum.
•Świątynia Sarastrata (mądrości); wpływ wolności jednostek na społeczeństwo.
•Rousseau, Kant i Fichte stawiali pytanie czy jest możliwe racjonalne życie nie tylko jednostek ale i
społeczeństwa, i jak do tego dojść.
•W istniejących społeczeństwach ideały rowności i sprawiedliwości wymagają dozy przymusu, gdyż
przedwczesne zniesienie kontroli społecznej mogłoby doprowadzić do dominacji jednych
jednostek nad drugimi.
•Chęć dominacji – symptom irracjonalny, który daje się wytłumaczyć i uleczyć racjonalnymi
metodami (jesli światem zacznie rządzić rozum, zniknie potrzeba przymusu):
•Spinoza – przymus nie czyni z jednostki niewolnika, jeśli rozkazy te mają na celu jej interes
•Locke – „Gdzie nie ma prawa, nie ma wolności”; prawo musi być racjonalne, tj. mieć na celu dobro
jednostek i ogółu, a chęć jego uniknięcia jest irracjonalna
•Monteskiusz – wolność to „władza robienia tego, czego powinniśmy chcieć”
•Burke – konieczność ograniczenia praw jednostki dla jej dobra
•Kant – o prawdziwej wolności można mówić jedynie, gdy „jednostka całkowicie zrezygnuje z
rozpasanej, nie ograniczonej prawami wolności, by odnależć ją ponownie, nie uszczuploną, w
stanie zależności od prawa”
•Bentham – „Każde prawo jest naruszeniem wolności”; zadaniem prawa nie jest wyzwalanie, ale
nakładanie ograniczeń
•Wolność i suwerenność:
•Rousseau – wolność to nie „negatywna” wolność jednostki, do której spraw nie wolno się mieszać,
ale posiadanie przez wszystkich udziału we władzy publicznej mającej prawo ingerować w
każdę dziedzinę życia każdego obywatela
•Liberałowie - suwerenność ludu może zniszczyć suwerenność jednostki
•Mill – rządy ludu nie muszą być wolnością
•Constant – suwerenność to nie zwiększenie wolnosci, ale przemieszczenie brzemienia niewoli
•Hobbes – usprawiedliwiał zniewolenie przez suwenera, ale nie nazywał go wolnością
•Wg. Constanta, Milla, Tocquevill’a i tradycji liberalnej społeczeństwo nie może być wolne, jeżeli
nie rządzą w nim przynajmniej 2 zasady: 1) za absolutne mogą być uznane tylko prawa
człowieka, nigdy władza; ludzie zawsze mają prawo odmówić zachowania się w sposób
nieludzki 2) granice nietykalości nie są arbitralne, ale wyznaczone przez reguły, których
przestrzeganie weszło w skład pojęcia człowieka normalnego

„Wolność”, Chandran Kukathas


•Pojęcie wolności – Isaiah Berlin (esej „Two concepts of liberty”):
•Negatywna: osoba jest wolna „w tej mierze, w jakiej żaden człowiek lub grupa ludzi nie wtrąca się”
do jej działania. Zakres wolności – odpowiedź na pytanie: „W jakim stopniu inni wtrącają się w
moje sprawy?” – „W bardzo niewielkim stopniu”.
•Pozytywna: osoba jest swoim własnym panem, jest to „myśląca, pragnąca, aktywna istota,
ponosząca odpowiedzialność za swe wybory i potrafiąca je wyjaśnić w terminach swych idei i
celów”. Zakres wolności – odpowiedź na pytanie: „Kto mną rządzi?” – „Sam sobą rządzę”.
•Wolność negatywna obejmuje zagadnienia: krytyka determinizmu, odrzucenie konieczności (poza
logiczną), usankcjonowanie stosowania przymusu, zakres wolności indywidualnej, tworzywo i
podmiot wolności
•Wg Berlina wolna jednostka powinna mieć możliwość wyboru z przynajmniej 2 opcji, oraz wolną
sferę, w której może swój wybór realizować -> basic freedom.
•Basic freedom – postulat liberałów, nie tylko w wymiarze indywidualnym, ale i ekonomicznym, i
społecznym
•Berlin dostrzega nierozerwalność filozofii wolności z teorią polityki; żadne prawo naturalne, a
każde prawo stanowione, nawet słuszne i konieczne, ogranicza wolność jednostek, obowiązkiem
władz jest ograniczenie do minimum prawa stanowionego, aby zapewnić obywatelom
największą swobodę indywidualną
•Wolność pozytywna:
•dla zwolenników liberalnego realizmu nie ma żadnej wartości
•zmniejszenie wolności indywidualnej z własnej woli, przez inny podmiot, który jednostka miała za
autorytet
•wg Berlina nikt sam nie ogranicza własnej wolności; krytykuje ograniczenie przez „autorytet”,
gdyż może ono nastąpić tylko gdy jednostka utraci swoją jednostkową świadomość
•Krytyczne ujęcie berlinowskiej koncepcji wolności.
•W rozumieniu klasycznym wolność negatywna („od”) wyraża się w konkretnych sytuacjach
zdaniem: „Jestem wolny, kiedy nie muszę...”. Powinna być ona komplementna z wolnością
pozytywną („do”/ autodeterminacyjną): „Jestem wolny kiedy mogę...”
•Liberaliści przypisują klasyczne znaczenie wolności pozytywnej negatywnej i na odwrót
•Wolność negatywna istnieje mocą pozytywnej i jest w jej stosunku relatywna
•MacCullum odrzucił koncepcję dwóch pojęć wolności; wg niego jest ona zawsze jedną i tą samą
trójczłonową relacją -> takie rozumienie wolności zaakceptowali również Benn i Weinstein,
Rawls, Feinberg, T. Gray; wg J. Gray -> trójargumentowa formuła nie jest pełna
•Spór: Czy Berlin odróżnił od siebie różne pojęcia wolności, czy po prostu zidentyfikował jej dwie
koncepcje?
•Levin – „człowiek jest pozytywnie wolny, gdy robi to, co chce, jest zaś negatywnie wolny, gdy
nikt nie wtrąca się w jego sprawy”
•Charles Taylor – wolnośc negatywna – „pojęcie szansy”(„bycie wolnym jest kwestią tego, co
możemy zrobić, jakie ścieżki są nam dostępne, bez względu na to, czy robimy cokolwiek, aby
realizować te opcje”; wolność pozytywna – „pojęcie realizacji” („wolność w istotny sposób
wiąże się ze sprawowaniem kontroli nad własnym życiem”). Za przeszkody dla wolności przy
pojęciu szansy uznaje jedynie „zewnętrzne” bariery, natomiast uznając wolność za pojęcie
realizacji zwraca uwagę na przeszkody „wewnętrzne”
•Co należy uznać za przeszkodę/ingerencję? Wg Steinera „Jednostka nie jest wolna wtedy i tylko
wtedy, gdy działania innej jednostki uniemożliwiają podjecie przez nią dowolnego działania”;
groźby i kary nie odbierają wolności do działania, gdyż pozostawiają możliwość wykonania
działania i wzięcia na siebie kosztów; Utrata wolności przez daną osobę musi pociągnąć za sobą
czyjś zysk -> redystrybucja wolności
•Hayek – prawo nie ogranicza wolności, gdyż jest przewidywalne i można je ominąć; prawo –
warunek, a nie przeszkoda wolności
•Nozick – rozróżnienie pomiędzy groźbami i ofertami; groźby ograniczają wolność
•Wolność: republikańska i liberalna:
•wolne społeczeństwo = społeczeństwo liberalne (Berlin, Rawls, Hayek, Buchanan)
•koncepcja „republikańska” – Skinner; atak na Hobbesowskie/liberalne koncepcje wolności
polegające na braku zewnetrznych przeszkód dla ruchu, braku ograniczeń prawnych; krytyka
dotyczy w dużej mierze teorii prawnych, skonstruowanych przez takich autorów jak Bentham,
którzy uważają prawo za atak na wolność
•Skinner i Pettit – wolność chroniona przez prawo

9. Równość

Richard J. Arneson Równość


1.Dwa aspekty równości:
• równość demokratycznego obywatelstwa:
Zaczyna się cieszyć dużą popularnością. Jest oto pewien ideał zgodnie z którym należy każdemu członkowi
społeczeństwa w równym stopniu zapewnić podstawowe prawa: wolności: słowa, wyznania, prawo
wyborcze bierne i czynne, wolność od aresztu lub konfiskaty ze strony państwa bez należytego procesu,
równa ochrona prawna, zakaz dyskryminacji w zależności od np. płci, wiary itp.
• równość warunków:
To coś więcej niż tylko równość demokratycznego obywatelstwa. Zacznijmy od tego, iż każdy naród
charakteryzuje się dysproporcjami ekonomicznymi, ale także perspektyw każdej pojedynczej jednostki.
jeżeli powiększymy to do skali całego świata to owe dysproporcje będą jeszcze większe. Możemy tutaj
uwzględnić rozmaite kryteria np. majątek, wykształcenie. Egalitarysta będzie dążył do pewnego ideału:
każda jednostka powinna mieć takie same społeczne i gospodarcze przywileje. I to jest definicja równości
warunków (równość życiowych perspektyw).

2.Michael Walzer
Dosłownie rozumiana równość - każdemu należy dawać to samo lub każdego trzeba traktować tak samo pod
jakimś określonym względem.
Ustrój prostej równości – system, w którym każdy ma taką samą sumę pieniędzy oraz taki sam dochód i
majątek oraz brak ograniczeń na transakcje kupna i sprzedaży. Jednakże ustrój ten jest chwiejny, bo jeżeli
byłaby całkowita wolność transakcji to stan idealny prostej równości uległby zachwianiu. Sposób na
utrzymanie tego ideału byłoby stosowanie przymusu ze strony państwa, to spowodowałby pojawienie się
elit, która kontrolowałaby dystrybucję, co w końcu przyniosłoby ogromną nierówność.
Mogą być więc różne odmiany tej dosłownie rozumianej równości: jedna z nich to równość władzy
politycznej. Jednak nie powinnyśmy dążyć do dosłownie rozumianej równości, bo miażdży to wolność
jednostki. Nie oznacza to, iż to rozumienie równości jest zawsze moralnie niedopuszczalne, bo np.
łagodzenie nierówności społ. ma dużą społ. wartość. Wg. Walzera egalitaryści powinni odrzucać dosłowną
równość a promować niedosłowną równość: złożona równość, bo nie istnieje żaden nadrzędny mechanizm
dystrybucyjny. Społ. dzieli się na sfery dystrybucji i w ramach każdego z nich powstają normy określające
właściwą dystrybucję. Dystrybucja jest po prostu autonomiczna i nie istnieje żadne przyporządkowanie.
3. Równość warunków jako określana przez zasoby:
a) pytanie o przedmiot równości:
Równość - jeżeli ludzie dysponują równymi szansami realizacji swych życiowych celów, to można Mierzyc
zasobami. Zasoby można podzielić na 3 kategorie: 1)czas wolny, 2)dochód i majątek, czyli ile możemy
nabyć dysponując określoną kwotą, 3)swoboda używania posiadanych dóbr. Ale tu mamy pewien problem,
mianowicie w społ. może się zdarzyć człowiek chory, który musi całą kasę wyłożyć na leczenie i jak się to
ma do równości zasobów? Następnie ludzie są w różny stopień uzdolnieni itp. Zarzutem wobec tej teorii jest
równość użyteczności lub dobrobytu (stopień, w jakim jednostki potrafią osiągnąć cenione przez siebie cele)
i równość cenionych czynności (stopnień w jakim jednostki potrafią osiągnąć cele uznane za obiektywne
cenne lub wartościowe). Powracamy do zasobów. Choroba człowieka, czy jak w tekście pisano brak nogi to
dysfunkcja uniemożliwiająca wykorzystanie w pełni swych zasobów (bo część musimy wydać na leczenie).
To są zasoby zewnętrzne, ale oprócz nich mamy też zasoby wewnętrzne takie jak uzdolnienia, talenty itp. To
prowadzi nas do kolejnego ideału: równości osobistych talentów. Można je przedstawić tak jak proponuje
nam Dworkin: Wew. i zew. zasoby są równe, gdy jednostki obdarzone identycznymi licytacyjnymi zasobami
osiągają licytacyjną równowagę, w ramach której wszystkie zew. i wew. zasoby zostają wystawione na
aukcję. Ta osoba która jest obdarzona zasobami większymi od innej otrzymuje w takiej fikcyjnej aukcji
wyższe wynagrodzenie niż osoba o uboższych zasobach. Może to prowadzić do niewolnictwa
utalentowanych ludzi, bo jego zasoby są cenne dla innych. Zarzuty: defensywna – propozycja takiego
rozszerzenia równej aukcji by dot. także talentów, ofensywna – ideał równego dobrobytu ,ani ideał równych
zdolności nie wyjaśnia równości życiowych szans.
b) przeciwko dobrobytowi jako mierze:
Jeżeli rozdzielimy zasoby według tego, że przynosi ono ten sam dobrobyt lub poziom zaspokojenia pragnień
nie jest to zgodne z równością szans, każdy z nas ma różne pragnienia lub inaczej definiuje swój
subiektywny dobrobyt. Jednostka kontroluje w pewnym istotnym stopniu zasoby, które zgromadziła. Tutaj
trzeba oddzielić 2 kwestie: 1)czy norma równości warunków powinna mierzyć położenie ludzi w terminach
ich zasobów, 2)czy norma równości warunków powinna zmierzać do wyrównywania wyników osiąganych
przez jednostki. Nie zawsze należy przypisywać jednostkom pełną odpowiedzialność za ich ostateczna
dążenia lub podstawowe cele życiowe. Każda jednostka jest w pewien sposób wyposażona w pewne
wykształcenie i talenty – jednostka nie jest w pełni w stanie kontrolować tych czynników.
c) przeciwko czynnościom jako mierze:
Wyznaczamy co zasoby pozwalają jednostce robić i czy się stać, a nie ustalamy dobrobyt dzięki tylko
zasobom. Inna koncepcja równości: dokonuj podziału w taki sposób, by zrównać ludzkie czynnościowe
zdolności. Ale musimy uporać się z problemem indeksu (precyzyjnie ustalić czym ludzie mogą się stać i co
mogą robić), żeby porównać zdolności poszczególnych jednostek.
Równość zasobów sprowadza się albo do równości dobrobytu, albo do równości cennych czynności.
4. Równość warunków: konkurencyjne i alternatywne koncepcje
a) równość a doktryna wystarczalności:
Frankfurt wysunął zarzuty pod adresem doktryny, by każdy posiadał taki sam dochód i majątek. Jednostka
nie powinna przywiązywać wagi do swojego statusu na tle innych ludzi. Najważniejsze jest, by jednostka
posiadała wystarczająco wiele ze względu na swe cele i aspiracje. Jest to doktryna wystarczalności, która
konkuruje z egalitaryzmem. Ilość posiadanych zasobów jest wystarczająca, gdy rozsądna i dobrze
poinformowana osoba stawiająca sobie cel podstawowy zadowoliłaby się ilością posiadanych zasobów i nie
dążyła do powiększania zbioru zasobów. Egalitaryzm powoduje, że ludzie nie są skłonni do krytycznej
refleksji od istotnych zagadnień. Pod wpływem egalitaryzmu ludzie zaczynają zajmować się sprawami
pozbawionymi wewnętrznego znaczenia. Trzy kwestie przeciwko egalitaryzmowi:1) egalitaryzm zasobów to
fetyszyzm – zależy nam na zasobach, bo coś możemy z nimi zrobić, 2)Porównania są alienujące – nie
powinniśmy dbać o równość warunków, 3)wystarczalność dla wszystkich jest moralnie istotna, w
przeciwieństwie do powszechnej równości. Doktryn wystarczalności – w miarę możliwości wszyscy mieli
wystarczająco wiele. Jednak ta doktryna nie nakłada żadnego górnego ograniczenia na rozsądne dążenia
(przeciwstawia się maksymalizującej koncepcji racjonalności). Po prostu jednostka dąży do pewnego pułapu
(umiarkowanego) zysku, nim się zadowala nie chcąc więcej.
b) równość a zasada Pareto:
Ścisła równość – należy się opowiedzieć za równością nawet, gdy: 1)dzięki nierównej dystrybucji każdy
stałby się zamożniejszy oraz, gdy 2)dzięki nierównej dystrybucji niektórym powodziłoby się lepiej, a
nikomu nie wiodłoby się gorzej.
Zasada Pareto – stan rzeczy optymalny w sensie Pareto, gdy nie można sprawić, by komuś wiodłoby się
lepiej, nie sprawiając zarazem, że czyjś los się pogorszy. Suboptymalny w sensie Pareto – gdy można
poprawić czyjeś położenie, nie pogarszając przy tym niczyjej sytuacji. Zasady dystrybutywej
sprawiedliwości nie powinny zalecać suboptymalnych dystrybucji. Optymalność w sensie Pareto interpretuje
się też jako użyteczność, czyli gdy nie można zwiększyć niczyjego poziomu zaspokojenia pragnień bez
zmniejszania poziomu zaspokojenia pragnień jakiejś innej osoby. Zasadę Pareto definiuje się w terminach
tego co możliwe, tak więc osiągnięcie optymalnego wyniku może stać się niemożliwe do osiągnięcia.
Możemy też sformułować zasadę Pareto w słabej (nie powinniśmy zalecać wyników, które faktycznie
potrafimy udoskonalić w sensie Pareto) lub silne postaci (nie powinny zalecać wyników, które w zasadzie
można by udoskonalić w sensie Pareto, bez względu na to, czy takie udoskonalenie jest wykonalne).
c) równość a faworyzowanie najgorzej uposażonych:
Znajduje to wyraz w tzw. stronniczej koncepcji egalitaryzmu, która jest obecna w zasadzie dyferencjacji
Rawlsa. Istotną cechą egalitarystycznego systemu priorytetów jest to, że jego zwolennik uznaje poprawę
sytuacji najgorzej uposażonych za pilniejsze zadanie niż poprawienie losu lepiej uposażonych. Stronnicza
koncepcja egalitaryzmu to teoria przywiązująca większą wagę do korzyści lub strat osób niżej stojących na
skali dobrobytu niż do takich samych korzyści lub strat osób lepiej uposażonych.
Ten tekst jednak wg. pani dr jest bardzo schematyczny (odarty z normatywnego podejścia). Np. doktryna
wystarczalności Frankfurta jest pewnym ideałem inaczej patrzący na problem równości. Nie można odnieść
się do równości jako takiej. Potrzeby jednostek są subiektywne. Walzer jest najbardziej dobrym projektem,
ale nie warto poszukiwać obiektywnej racji, mechanizmu regulacji jakiegoś życia, bo to złudne. W
niektórych sferach słuszne jest odniesienie się do równości, ale bardziej pasowałoby tu dopasować
sprawiedliwość, a nie równość w sensie prostej równości. Najważniejszy ujęciem równości jest tzw.
normatywna równość, której podstawy to: humanizm, humanitaryzm, tolerancja, bo jest to w każdym
człowieku.
Na koniec kilka ujęć równości przedyskutowanych na zajęciach:
• równość warunków = zasoby + uwarunkowania wew.
• wystarczalność
• miara równości (czego dotyczy?)
• zasady a potrzeby
• podmiot i przedmiot równości
• możliwość realizacji równości
• równość a dobrobyt

10.Konserwatyzm.
___Konserwatyzm ________ Anthony Quinton___

Istnieją trzy koncepcje, z których składa się główna myśl konserwatywna:


1. Tradycjonalizm –
ciągłość w polityce, trwałość istniejących instytucji i praktyk, podejrzliwie traktuje wszelkie większe, nagłe
zmiany, nade wszystko zaś gwałtowne, systemowe zmiany rewolucyjne. Lubienie tego co znajome, lęk przed
nieznanym. Jeżeli zmiany to stopniowe, wsparte starannym namysłem aby wykluczyć przypadki i
wymknięcie się spod kontroli.
2. Sceptyczny pogląd na wiedzę polityczną –
Mądrość polityczna zawarta jest w istniejących prawach i instytucjach, to one są jej nosicielami dlatego
ostrożnie z ich przekształcaniem. Są one historyczną akumulacja wiedzy i doświadczeń.
3. Polityczny sceptycyzm –
Istoty ludzkie pozostają w organicznych, wewnętrznych związkach ze społeczeństwem. Nie możemy się
rozwijać niezależnie od społecznych instytucji i praktyk. Nie istnieje żadna uniwersalna natura ludzka.

Prawica niekonserwatywna: ideologie lub postawy polityczne nietożsame z konserwatyzmem ale bliskie i
spotykane wśród wyznawców konserwatyzmu:

Na prawo od konserwatyzmu
a) Faszyzm - jest radykalny i ewolucjonistyczny i żąda całościowej zmiany instytucji społecznych i
żąda rozszerzenia funkcji władzy. Lider faszystowski rości sobie autorytet charyzmatyczny,
konserwatysta autorytet tradycyjny.
b) Autorytaryzm – opowiada się za środkami nadzwyczajnymi i nie liczy się z tradycją. Nie jest
konserwatyzmem ponieważ obywa się bez praw i bez konstytucji.
c) Elitaryzm – nie podziela ani jednej z 3 koncepcji będących podstawą konserwatyzmu ogólnego.
Nie traktuje ludzi i społeczeństw jako niedających się zbadać. Za najlepsze uznaje elity
intelektualne, jednostki predestynowane z powodu swojej mądrości do rządzenia innymi. Nie
jest konserwatyzmem ponieważ nie przywiązuje wagi do pozycji dziedziczonych przez ludzi i
traktuje wszelki dorobek jako dzieło po prostu starych elit.
Na lewo od konserwatyzmu ale wciąż po stornie prawicy
a) Klasyczny indywidualistyczny liberalizm – wspólny wróg (socjalizm). Klasyczni liberałowie są
zwolennikami zmian w społeczeństwie i gospodarce.
b) Re akcjonizm (postawa) – konserwatysta może ale nie musi być reakcjonistą.
c) Stagnacja – konserwatysta nie musi być zwolennikiem stagnacji i bezwarunkowym przeciwnikiem
zmian. Konserwatyści akceptują zmiany, jeśli wymagają ich zmieniające się okoliczności, jednak
zmiany muszą być ciągłe i stopniowe.
d) Absolutyzm – konserwatysta nie jest absolutystą ponieważ oznaczało by to uwolnienie suwerena od
wszelkich ograniczeń prawa… konserwatysta wierzy w bezosobową mądrość zawartą w prawie i
konstytucji nie zaś w osobę absolutnego władcy

Konserwatyzm jako ideologia:

Konserwatyzm nie jest ideologią bo ideologia zawiera lub jest teorią. Ideologia wywodzi polityczne
zalecenia i zasady z teorii dotyczących natury ludzkiej i społeczeństwa a konserwatyzm uważa, że są to
rzeczy nie dające się zbadać.
Konserwatyzm zakłada sceptycyzm odnośnie możliwości abstrakcyjnego zbadania polityki. Stąd
pierwszeństwo doświadczeniu i niechęć do zmian.
Jako ideologia konserwatyzm jest proceduralny i metodologiczny a nie rzeczowy.

Prehistoria konserwatyzmu
Arystoteles - był bliski w poglądach do konserwatystów ponieważ rządy bezosobowe i rządy oparte na
prawie stawiał ponad rządy jednostek i ich charyzmie. Prawo i reguły oraz ustrój uważał za symbol
zdrowego państwa.
Cycero – bronił tradycję republiki rzymskiej, znowu bezosobowe rządy a nie autorytaryzm Augusta.
Tomasz z Akwinu – państwo to boski środek przeciwko grzesznej naturze ludzkiej.

Od reformacji do Burke’a
Hooker – dzieło o odrzuceniu obydwu absolutyzmów w kościele – władzy papieża lub monarchy
brytyjskiego. Prawda jest w biblii.
Halifax – religijny dogmatyzm główną przyczyną niestabilności społecznej i przemocy oraz okrucieństwa.
Naturalny rozsądek państwa, będący owocem praktycznych doświadczeń wywodzących się z historii jest
lepszy i ma pierwszeństwo przed abstrakcyjnymi dogmatami.

Edmund Burke i angielsku konserwatyzm


Brał stronę amerykańskich kolonistów – nie dlatego, że odwoływał się do abstrakcyjnych praw człowieka
lecz do tradycyjnych praw przysługujących kolonistom jako Anglikom.
Ludność Indii popierał w żądaniach dobrych rządów – dlatego, że posiadają własną cywilizację o długiej
historii.
Ustrój – coś historycznego i ciągłego, a nie sztuczny wytwór. Jesteśmy jedynie jego tymczasowymi
posiadaczami i z niego korzystamy. Nie wierzy w naukę o tworzeniu państwa, lecz w doświadczenie, które
jest rozległe.

Tradycjonalizm:
3 główne argumenty przeciwko zmianie
a) Bezpośredni – zmiany są czymś generalnie szkodliwym i bolesnym, zwłaszcza jeśli są znaczne i
nagłe. Zmiana samochodu, awans w pracy, przemeblowanie mieszkania są przyjemnymi zmianami,
można je kontrolować a nawet cofać. Wielkie zmiany społeczne mają nieprzewidzialne skutki.

b) Pośredni – jest zbyt wielka liczna nie zamierzonych i nie przewidywanych konsekwencji. System
polityczny ma wpływ na wiele aspektów życia, jego zmiana dotknie wiele mechanizmów
stabilizujących. Często zmiany społeczne nie dość, że trudno kontrolować to nie zawsze osiągają
swój cel pierwotnie zamierzony (wręcz osiągają rezultaty przeciwne).
Zmiany nie są negowane i odrzucane. Powinny być odpowiedzą zarówno na zmiany okoliczności
zewnętrznych wobec polityki (przyrost ludności, wzrost liczby wykształconych, nowy stosunek równowagi
między rolnictwem a przemysłem), ja k i wyrastać z tych okoliczności. Powinny być stopniowe, tak aby
można było przeciwdziałać szkodliwym skutkom ubocznym. Zmiany rewolucyjne prowadzą do znacznego
transferu władzy, bogactwa i statusu. Pozbawieni siły mają chęć odwetu a to powoduje wojny domowe.

c) Empiryczny – konkretne przykłady złych i niezamierzonych skutków. Rewolucja francuska


skończyła się dyktaturą wojskową… rewolucje rosyjska i chińska tak samo…

Sceptycyzm:
Pretensje wobec abstrakcyjnych teorii politycznych. Punktem wyjścia abstrakcyjnych teorii stanowią
zazwyczaj pewne twierdzenia dotyczące celów i środków ich osiągania. Utopia to koncepcja społeczeństwa,
w którym cele te zostały w pełni zrealizowane. Cele można poddawać w wątpliwość. Który jest nadrzędny i
konieczny….. Konserwatyści uważają, że bezpieczeństwo jest pierwszoplanowe ponieważ jest warunkiem
koniecznym do realizacji sprawiedliwości i równości i dobrobytu.
Nauka o polityce jest ważna ale nie powinna być stronnicza, przyjmując któryś z celów za nadrzędny.

Organicyzm:
Istoty ludzkie pozostają w organicznych związkach ze społecznościami, do których należą. Język jest
mocnym spoiwem. System polityczny też jest stanowi część kontekstu społecznego, wraz z potrzebami i
oczekiwaniami ludzi.
Społeczeństwo porównywane do ludzkiego ciała. Kiedy coś nie działa jak należy powinno się stworzyć
warunki aby o własnych siłach odzyskało sprawność. Tak jak i w medycynie nie ma prawd absolutnych.

Implikacje

Religia – kościół jest niezbywalną podporą państwa w jego dążeniu do zapewnienia porządku i stabilności
społecznej.
Własność i rodzina – partie konserwatywne reprezentują interesu dużych posiadaczy. Ich ideał posiadania
ma charakter rolniczy i feudalny. Własność jest powiernictwem a nie absolutnym prawem do używania i
dysponowania. Posiadanie niesie uprawnienia ale i obowiązki. Konserwatyści opowiadają się za silnym i
odpowiednio sfinansowanym państwem ponieważ jedna z funkcji państwa jest zagwarantowanie
bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego dla posiadanej własności. Masz własność o płacisz za jej
ochronę podatek.

Rozproszona własność zwiększa niezależność ale dystrybucja wymaga dużej biurokracji wpadającej często
w rutynę, bierność i inercję.
Własność umacnia też rodzinę poprzez dziedziczenie i wspólne uprawianie. Rodzina jest naturalnym
stowarzyszeniem i z głębokim niepokojem obserwuje się jej rosnącą nietrwałość i stopniowy zanik
tradycyjnych funkcji.

Naród i imperializm – pierwszorzędny obiekt politycznej lojalności (dla liberałów – ludzkość a dla
socjalistów pewna klasa). Liberalizm i socjalizm są ideologiami internacjonalistycznymi a konserwatyzm
jest ściśle nacjonalistyczny. Głównym obowiązkiem jest dbanie o interes narodowy. Konserwatyzm
przeciwny jest ingerowaniu w sprawy innych państw.

Prawo i konstytucja – prawo jest częścią obyczajów, czyli historycznej akumulacji i dlatego zasługują na
szacunek. Nie są efektem działań pojedynczego władcy i nie są okazjonalnym efektem czyjegoś widzimisie.
Są efektem ciągłego doprecyzowywania. Konstytucja jako prawo określające powstawanie prawa musi być
najrzadziej zmieniana.

Wolność, równość i demokracja - konserwatyzm popiera tradycyjne, zwyczajowe i utrwalone wolności.


Jest przeciwny oddawaniu władzy absolutnej jednostce lub rządowi.
Nie utożsamia równości ze sprawiedliwością. Sprawiedliwość jest proceduralna i polega na bezstronnym
stosowaniu prawa. Sprawiedliwość to gwarancja możliwości korzystania ze zwyczajowych, utrwalonych
praw.

KRYTYKA:

1. Zamaskowany interes własny – interes w zachowaniu status quo. Konserwatyzm ujawnia się
rzekomo tylko w sytuacji zamachu na status quo lub czyjeś partykularne interesy.
2. Przeciw tradycjonalistom –
- niedoprecyzowanie jak duża ma być zmiana aby jej się sprzeciwić. Ale to jest nieuniknione bo nikt
nie wie jak będzie przyszłość.
- niespójny bo współcześnie opowiada się za rozwiązaniami politycznymi, którym się kiedyś
sprzeciwiał (emancypację katolików i Żydów, rozszerzenie praw wyborczych na osoby nie
posiadające własności oraz kobiety, zredukowanie monarchii do funkcji czysto ceremonialnych).
Ale wprowadzano je stopniowo i kosztowało to mniej niż opór wobec tych rozwiązań.

3. Przeciw sceptycyzmowi – sprzeczne z całą teorią poznania jaką odziedziczyliśmy od Kartezjusza.


Wiedza jest zdobyczą jednostki poprzez doświadczenie a społeczny aspekt ma powierzchowne
znaczenie(Kartezjusz) pomija to fakt, że większość wiedzy jaką dysponuje jednostka pochodzi od
innych.
4. Przeciw organicyzmowi – język, kulturę i krytyczną racjonalność zawdzięczamy swym interakcją z
innymi. Nie możliwa jest samotna a przy tym w pełni ludzka jednostka. Zarzut – aczkolwiek
jednostki kształtują się w społeczeństwie wskutek wielu interakcji jakie tam zachodzą nie ma jednak
zależności od państwa. Większy wpływ ma rodzina, szkła, wspólnota lokalna czy grupa zawodowa.
Organicyzm rzekomo też odmawia jednostkom twórczej oryginalności – przypisując wszelkie
osiągnięcia społeczeństwu.

Ideologie niekonserwatywnej prawicy:


a) Autorytaryzm – współczesna wersja absolutyzmu
b) Faszyzm – dąży do reorganizacji społeczeństwa wokół i wedle wzorców militarnych
c) Elitaryzm – rządzić powinny jednostki najbardziej inteligentne. Ale czym jest mądrość jaką posiadać
powinni rządzący? Jak wynieść do władzy tych najmądrzejszych?

_____________________Konserwatyzm i Neokonserwatyzm w filozofii i w polityce_______________

K. Epstein dzieli konserwatyzm na:


1. Zachowawczy – próbujący konserwować status quo
2. Reakcyjny – dążący do restauracji przeszłości
3. reformistyczny – dopuszcza drobne reformy

Karl Manheim rozróżnia:


3. Jako nurt w ramach moderny, świadomie utrwalający to co wieczne i uniwersalne
4. Tradycjonalizm – trzymanie się utartych wzorców i odrzucanie nowości

KONSERWATYZM KLASYCZNY (stary)

Konserwatyzm klasyczny (stary) – negacja oświecenia, negacja cech istotnych dla oświecenia europejskiego,
negacja rewolucji francuskiej.

Metafizyka i teoria poznania

Zarzuca się filozofii konserwatywnej brak metafizyki i koncentrację przede wszystkim na kwestiach
politycznych i społecznych.

Istoty są wieczne, niezmienne. Zjawiska są przemijające i powierzchowne. Zjawiska są przejawami istoty.


Jest wielość bytow, byt jest dobrem i zawiera w sobie wymiar normatywny. Konserwatyści nie wierzą w
postęp, ani tym bardziej w możliwość nadania kierunku dziejom przez człowieka w sposób świadomy i
planowy, bo to zakłada panowanie nad nimi i poznanie pełne przyszłości.
Teoria poznania:
Podmiot poznania – nie konkretne indywiduum ani Ja jako rozum uniwersalny. Podmiotem jest całą
ludzkość, zarówno ci ludzie, którzy żyją obecnie na ziemi, jak też ci, którzy żyli w przeszłości oraz ci, którzy
będą żyli. Chodzi o całość, w tej całości kumulowana jest wiedza ludzka. Wiedza uprzednia to założenia,
oczywistości, od których wychodzą następne pokolenia. Kontynuujący falsyfikują lub poprawiają
poprzednią wiedzę i tworzą dalej…

Człowiek poznaje nie tylko dzięki rozsądkowi. Ma też intelekt – który sprawuje władzę nad rozsądkiem.
Intelekt dokonuje refleksji nad pracą rozsądku, odkrywa jego założenia i zasady działania. Potrafi odkryć
głębsze warstwy rzeczywistości (to co niedostępne dla rozsądku).

Konserwatyści krytykują rozsądek oświecenia za to, że został oderwany od historii, moralności, od uczuć,
instynktów, tradycji, przesądów i od bytu.

Praxis – doświadczenie życiowe, na które składa się: dane zmysłowe, reakcje uczuciowe, fakty pamięci,
dążenia instynktu, namiętności a także akty wiary. Doświadczenie to konkretna całość.

Różne grupy, różne kultury mają różne doświadczenia. W rezultacie konfrontacji dochodzi do odrzucenia
tego, co nie zdaje egzaminu przed powszechnym osądem/ krytyką.

Antropologia i aksjologia
5 istotnych idei:
5. Koncepcja człowieka wszechstronnego – posiadającego potrzeby zarówno materialne jak i duchowe.
Człowiek posiada stałą naturę. Człowiek jest istotą społeczną (jak mówił Arystoteles) i nie jest
jedynie nośnikiem egoistycznych potrzeb materialnych, posiada cele wzniosłe, dążenia
bezinteresowne, potrafi być altruistą.
Potrzeby podstawowe mają różny charakter – porządek, rodzina, własność, bezpieczeństwo,
niezależność, związki z innymi ludźmi, moralność w stosunkach międzyludzkich, rozwój własnej
indywidualności, wiara religijna.
6. Ludzie różnią się zdolnościami predyspozycjami itp. Stąd bierze się hierarcha w grupach
społecznych. Zróżnicowanie naturalne.
7. Człowiek nie jest ani wyłącznie dobry z natury ani wyłącznie zły. Posiada zarazem dobre jak i złe
cechy. Podkreśla się ułomność człowieka stąd sceptycyzm odnośnie niektórych świetlanych
projektów…
8. Człowiek nie jest tworem samego siebie i nie może się dogłębnie poznać ani opanować ani
uformować.
9. Człowiek nie jest twórcą podstawowych praw społecznych, norm prawa kosmosu, wartości i zasad.
One są jakby z góry dane i my je jedynie rozumem odkrywamy i odnajdujemy i dorastamy do ich
poznania.

Filozofia polityki
Wyższość moralności nad interesem. Wyższość mądrości nad rozsądkiem.

Państwo – nie powstaje w wyniku umowy, jest tworem koniecznym i nieintencjonalnym. Ma znaczenie
moralne i jest wyrazem prawa naturalnego. Zapewnia porządek i bezpieczeństwo przed anarchią, ułatwia
ludziom życie zgodne z porządkiem moralnym i z własną naturą duchowo0przyrodniczą. Zadania państwa –
zapewnienie warunków do rozwoju religii, rodziny, korporacji oraz tego wszystkiego, co przyczynia się do
pomnożenia dobra wspólnego.

Prawa – stanowione decyzją najwyższej władzy nie są najwyższe, bo muszą być zgodne z zasadami
sprawiedliwości i słuszności. Zasady te są niezależne od opinii ludzi, bo zawarte są w prawach natury. Prawo
natury to zbiór zasad moralnych wiecznych i powszechnych, które dostarczają kryteriów umożliwiających
obiektywne odróżnienie dobrych praw, ustrojów, rządów od złych. Celem prawa jest tworzenie warunków
dla rozumnego rozwoju jednostek i grup, umacnianie ich wzajemnego zaufania i bezpieczeństwa. Wobec
praw sprawiedliwych ludzie są równi, mimo że faktycznie nie są równi.

Kompetencje rządu powinny być ograniczone przez prawo naturalne oraz tradycję. Rząd ma dbać o pokój
wewnętrzny i zewnętrzny oraz chronić własność. Nie powinien uszczęśliwiać ludzi na siłę.

Reformy mają być powolne, drobne, zapewniające ciągłość i nieniszczące tradycji społecznej. (czasami
reformy mogą się wymknąć spod kontroli)

Utopia – konserwatyzm wrogo odnosi się do tego jak i do krwawych rewolucji dążących do owej utopii.
Człowiek jest ułomny i nie jest w stanie stworzyć nieba na ziemi. Rewolucje niszczą tradycję i ewolucję.
Rewolucja niszczy mądrość wieków, która zawarta jest w tradycji.

Rodzaje działań wg Oakeshott:


1. Stosuje wiedzę techniczną, sformułowana jest w regułach działania, w teoriach, w prawach
naukowych, doktrynach. Wiedza o środkach bardziej niż o celach.
2. Wiedza praktyczna – bezrefleksyjna, nie dająca się sformułować w wyraźnych regułach i prawach
ogólnych. Wiedze praktyczną nabywamy nieświadomie, zdobywając doświadczenie, nabierając
nawyków, wychowując się w rodzinie lub towarzystwie. Ma charakter moralny. Dotyczy i celów i
środków.

Demokracja i kapitalizm

Krytyka demokracji –
Tocqueville (admirator ale i krytyk demokracji) – obserwując stosunki społeczne po rewolucjach w USA i
Europie, zauważył niebezpieczną symplifikację związków międzyludzkich oraz uniformizacje. Zubożenie
życia społecznego, porzucenie standardów i kryteriów moralnych. Materializm, korupcja.
Konserwatyści wątpią w zdolność mas do rządzenia sobą. Masy są leniwe i bezmyślne, nie potrafią się
samoograniczyć w dążeniach do zaspokojenia do zaspokojenia pożądań. Ulegają wpływowi demagogów.
3. Adams – głupia większość ogranicza zdolną mniejszość a to jest niezgodne z naturą.
Powinna być demokracja ograniczona do arystokracji ducha. Prawo czynne i bierne powinni posiadać
jedynie mężczyźni o wysokim morale, mądrzy, mający poczucie honoru i posiadający własność. Oni mają
spośród siebie wybrać najlepszych (Burke).

Krytyka kapitalizmu –
Mniejsza. Jest współodpowiedzialna za prymitywizację życia społecznego i redukcję stosunków
międzyludzkich do związków interesu materialnego kosztem wartości duchowych i moralnych.

NEOKONSERWATYZM

A. Akceptacja oświecenia
Różnica między konserwatystami a neokonserwatystami w antropologii i aksjologii oraz w filozofii polityki
i kultury.
3 podstawowe cechy różnicujące neo od konserwatyzmu:
1. Akceptuje oświeceniową antropologie, aksjologię oraz filozofię polityczną
2. W zasadzie akceptuje system kapitalistyczny oraz zasady demokracji
3. Zwalcza zjawiska kulturowe, aksjologiczne i społeczne, jakie ujawniły się w wyniku przemian w
społeczeństwach, które przyjęły projekt oświecenia

3. Neokonserwatyści bronią oświecenie, kapitalizm i demokrację.


4. Zmianie uległ też stosunek do racjonalności – A. Bloom – przyznaje rozsądkowi w pewnych
sytuacjach nawet wyższość nad tradycją.
5. Zmianie uległ stosunek do utopii i ideologii – odróżnia się utopie pozytywne i negatywne.
Akceptowane są te pozytywne, ponieważ zawierają szlachetne ideały i wartości, mobilizujące
człowieka do doskonalenia siebie i stosunków międzyludzkich, bo wykraczają poza pospolitość i
subiektywność.
6. Pojawia się nowa interpretacja rewolucji francuskiej. Nie potępia się jej (jak robił to Burke), ale
docenia to, iż postawiła nowe ważne problemy – wolność, własność, równość, szczęśliwość, nowa
moralność, które winny być rozwiązane w nowoczesny sposób.
7. Postęp powinien być, ale umiarkowany, uwzględniający tradycję i rozwijający istotne wartości
wspólnotowe i moralne osób.
8. Zmienia stosunek do indywidualizmu. Po doświadczeniu i zaobserwowaniu systemów totalitarnych
już ostrożniej podchodzi się do kwestii stawiania społeczeństwa i grupy w miejsce człowieka. To
osoba ludzka winna mieć pierwszeństwo.
9. Zwolennicy praw człowieka jako skomasowane w skrótowy i dobitny sposób warunki formalne
rozwoju osobowego i gwarancja prawna przed zniewoleniem.

B. Aksjologia i antropologia neokonserwatyzmu

Antropologia neokonserwatywna:
- zasadnicza równość ludzi w duchu chrześcijańskim
- równi z natury a przejawem są stałe naturalne potrzeby każdego z nas (jedzenia, picia, ubioru, komunikacji
międzyludzkiej) są one niezależne od kultury!
- posiadamy pożądania i pragnienia, które są już zależne od kultury, cywilizacji i okoliczności (władza)
- pożądania i pragnienia są nienasycone, mobilizuje nas to do aktywności i konkurencji, do wymyślania
nowych wynalazków i środków produkcji.
- człowiek jest nieokreślony, ani zły ani dobry ale wciąż nienasycony i ciągle dąży do czegoś nowego. To
tworzy kulturę, etykę.

C. Obrona kapitalizmu i demokracji


Kapitalizm
• Walka o obronę kapitalizmu i wartości, na których się opiera
• Kapitalizm powstał z powodu nieokiełznanych pragnień.
• Kultura ległą u podstaw kapitalizmu i zawierała ona zbiór wartości moralnych – uczciwość,
solidność finansowa, oszczędność, skromność w życiu prywatnym, przedsiębiorczość,
długoterminowa racjonalność w myśleniu i postępowaniu
• Za zepsucie podstaw kapitalizmu (kultury i moralności) winni są utylitaryści ze swoją zasadą
przyjemności. Przyjemność w małych dawkach wpływa mobilizująco ale absolutyzacja prowadzi do
prymityzowania człowieka i życia społecznego.
Demokracja
• Demokracja zapewnia godność osoby ludzkiej i podstawowe wolności, co jest zgodne z szanowaną
doktryną chrześcijańską.
• Jednostki powinny być odpowiedzialne za swoje działania
• Wolności i prawa nie mogą służyć osłabianiu tradycyjnych wspólnot narodowych, rodzinnych,
religijnych i do łamania zasad moralności.
• Liberalizm doprowadził do tego, że jednostki mają coraz więcej swobód i coraz mniej obowiązków
co szkodzi demokracji i wręcz może ją obalić.

D. Krytyka kultury modernizmu


Modernizm wg neokonserwatystów to – nieopanowany hedonizm, wytwór oświecenia. Symptomem jest
pogoń za nowością. Nowoczesne wartości:
- wartość indywiduum – jako twórcy i użytkownika nowości
- wartość dzieła – jako czegoś oryginalnego
- użyteczność – tworzenie przez nową rzecz nowej potrzeby i równoczesne jej zaspokajanie
- wolność – przekraczanie granic dotychczas przestrzeganych
- autentyczność – robienie tego, na co ma się ochotę
- samorealizacja – ekspresja własnego ja

Samoekspresja jednostek stawiana jest ponad porządek, normy, wartości, dyscyplinę, rozumność a nawet
racjonalność. Ideałem jest człowiek bohema. Kultura masowa i tania rozrywka.
Redukuje kapitalizm do zdolności zaspokojenia chwilowych hedonistycznych pragnień.
Redukuje demokrację do jednej wartości – wolność negatywna – swobody bez ograniczenia.

Nauka też uległą wpływowi modernizmu (Bloom i Kristol) ponieważ już ma funkcję jedynie techniczną i
ma tylko umożliwić sprawniejsze działanie. Nic nie mówi zaś o celach i przestała orientować człowieka.

E. Kryzys współczesnego człowieka i społeczeństwa

W wieku XX nastąpił przełom w człowieku i jego pojmowaniu siebie. Teraz ludzie gonią za tanią rozrywką i
nowościami, nie wierzą w nic i nie mają trwałych przekonań. Libertyn – otwarty na wszystkie style,
ideologie, poglądy, normy, bo uważa je za równie wartościowe i tak i tak nie przywiązuje do nich większej
wagi. Żyje wyzwolony od więzów religijnych, narodowych, kieruje się swoim kaprysem. Nie nawiązuje
stałych więzi z innymi i nie ufa nikomu, sam też zaufania nie wzbudza. Jest sterowany przez mass media,
niezdolny do miłości i pracy bezinteresownej.
Masa – zbiór takich jednostek – zbiór osobników bez osobowości, ubogich duchowo.

Kryzys występuje w duchowości i kulturze. Brakuje ludziom refleksji nad tematami egzystencjalnymi –
dobra, prawdy, wartości i rodziny.

F. Nadzieje neokonserwatyzmu
3 grupy propozycji wyjścia z kryzysu:
3. Odrodzenie kultury i wartości tradycyjnych – kryzys jest oznaką wyczerpania się modernizmu, więc
nie jest przyczyną do smutku. Zwiastuje koniec epoki pychy i samolubności człowieka nihilisty…
Trzeba więc ufundować nową kulturę, wzorce zaczerpnie się z tradycji oświeceniowej.
4. Ograniczenie negatywnych skutków rozwoju gospodarczego przez ochronę środowiska – dąży się do
uczynienia systemu kapitalistycznego przyjaznym człowiekowi oraz środowisku.
5. Dokonanie zmian w sferze politycznej, zwłaszcza przez wzmocnienie autorytetu i roli państwa – aby
ograniczyć negatywne skutki modernizmu należy między innymi wzmocnić państwo. Państwo
poskromi o ograniczy nadmierne wolności.
Neokonserwatyści różnią się odnośnie poziomu interwencjonizmu. Jedni żądają wprowadzenie minimum
socjalnego, a nawet upaństwowienia niektórych ważnych dla społeczeństwa gałęzi gospodarki. Są tacy co
się stanowczo sprzeciwiają wzmocnieniu roli politycznej państwa, ponieważ upatrują w tym wzrost i
rozbudowanie biurokracji, ograniczenie wolności obywatela, osłabianie jego inicjatyw, ograniczanie
aktywności społecznej. Wg nich państwo dziś powinno zarządzać a nie panować!

G. Dylematy neokonserwatyzmu
Zbytnie podporządkowanie gospodarki i polityki moralności, tradycji i kulturze może je skrępować i osłabić
ich konkurencyjność międzynarodową.
Główny problem to określenie roli wartości i norm moralnych w życiu politycznym, gospodarczym,
publicznym i prywatnym. Należy umożliwić ich harmonijne współdziałanie z systemem ekonomicznym i
politycznym.

Schmitt
Najważniejszym pojęciem definiującym zakres jego zainteresowań w interesującym nas temacie jest pojęcie
„polityczności”, które z kolei można z definiować jako obszar występowania relacji „wróg – przyjaciel”.

„Polityczność” nie ma swojego własnego, autonomicznego, z góry przypisanego obszaru, pojawiając się i
wykorzystując w pewnym sensie inne sfery ludzkiego życia – religijną, ekonomiczną, kulturową, etniczną
itd., pojawiając się w nich wtedy, gdy zaistnieje relacja „przyjaciel – wróg”.

Wróg to ktoś po prostu „inny” w sytuacji konfliktu interesów czy tożsamości. Równolegle z wrogiem
kształtuje się kategoria „przyjaciela”, rozumiana po trochu jako sojusznika, a po trochu jako „ziomka”. Nie
do końca jasno jest przez Schmitta poruszona procedura rozróżnienia tych dwóch, jednak następuje tutaj coś
na zasadzie autoidentyfikacji (od dziecka wiecie, że jesteście Polacy a nie Niemcy, right?).

Wokół podziałów politycznych tworzą się „jedności”, traktowane przez Schmitta na równi z państwem.
Państwo zatem musi być stosunkowo jednolite jeśli chodzi o preferencje mające charakter polityczny
(pewnie ideałem byłoby dla niego państwo bez podziałów socjo-politycznych) ze ściśle zdefiniowaną
kategorią wroga.

Konflikt – ważna kategoria – rozwiązać muszą go zainteresowane strony, wyklucza zatem możliwość
podjęcia przez kogoś mediacji czy arbitrażu międzynarodowego. Nie oznacza to jednak konieczności
toczenia wojny, ale w ostateczności może nawet prowadzić do eliminacji czy eksterminacji wroga. Co
istotne – występuje to zarówno na poziomie zewnętrznym (system międzynarodowy), jak i wewnętrznym
(co wg Schmitta doprowadza do dezintegracji owych „jedności”, czasem wręcz jako efekt intencjonalnego
działania polityków). Najpierw musi jednak się zarysować i zacząć kreować podział, bo prawo do
wypowiedzenia i prowadzenia wojny nie obowiązuje wewnątrz jedności politycznej.

Krytyka liberalizmu: liberalizm ze swoim indywidualistycznym podejściem do człowieka wzmaga znaczenie


sfery prywatnej, postulując wycofanie konfliktów z życia publicznego (tolerancja). Na gruncie
ekonomicznym dualizm „przyjaciel – wróg” zastępuje pojęciem „konkurencji”, a na gruncie kulturowym
(umysłowym) – „polemiki”. Krytykuje on też pluralistyczną koncepcję państwa (czy społeczeństwa), która
uznaje, że sfera publiczna jest tylko jednym z równorzędnych poziomów funkcjonowania jednostki.
Schmitt uważa, że chociaż może się tak czasem faktycznie dziać, to w momencie eskalacji konfliktu na linii
„wróg – przyjaciel”, sfera państwowa zaczyna dominować nad innymi.

Demokracja natomiast jest ustrojem prowadzącym do totalitaryzmu, czyli przekształcenia wszystkich sfer w
arenę konfliktu politycznego. Schmitt nie jest przeciwnikiem takich rozwiązań, jednak postuluje raczej
egalitarne koncepcje demokracji uznając parlamentaryzm za zwyrodnienie ustrojowe prowadzące do upadku
państwa.

„Suwerenność prawa” to wg niego tylko emanacja istnienia pewnej grupy ludzi, którzy je ustanawiają i
według nich rozstrzygają.

11.Komunitaryzm.
MacIntyre: Rozdział XV

1.Próba ogarnięcia życia ludzkiego jako całości napotyka przeszkody społeczne i filozoficzne.

10. przeszkody społeczne –dzielenie ludzkiego życia na wiele segmentów, spośród których każdy rządzi
się swoimi normami i sposobami zachowania.
(np. praca, wypoczynek, życie prywatne, życie publiczne, życie zawodowe, życie osobiste)

4. przeszkody filozoficzne
a. filozofia analityczna: tendencja do atomistycznego myślenia o ludzkim postępowaniu i rozkładania
czynów na składniki proste;
b. teoria socjologiczna i egzystencjonalizm:
Typowe dla egzystencjalizmu Sartre`a i teorii socjologicznej Dahrendorfa jest to, że oddzielają jednostkę
od ról, które wypełnia – niestety to powoduje, że jedność życia przestaje być dla nas widoczna.

2. Cnota
• Rozbicie osobowości na zbiór odseparowanych od siebie sfer, w których odgrywane są ważne role,
nie pozostawia miejsca na wykorzystywanie skłonności, które można byłoby uznać za cnoty. Cnota
bowiem nie jest skłonnością, która sprzyja powodzeniu tylko w jednym określonym rodzaju sytuacji.
Kto rzeczywiście posiada jakąś cnotę, powinien przejawiać ją w bardzo różnorodnych sytuacjach.
Jakość cnoty w życiu każdego człowieka jest zrozumiała jako cecha życia jednorodnego, życia, które
może być zrozumiałe i ocenianie jako całość.

3. Koncepcja osobowości
• Jej jedność zawiera się w jedności narracji łączącej narodziny, życie i śmierć. Jest rzeczą naturalną
myśleć w trybie narracyjnym, bo taka koncepcja odgrywała kluczową rolę w kulturach
poprzedzających naszą.
• Ten sam fragment zachowania ludzkiego można scharakteryzować na różne sposoby. Nie możemy
scharakteryzować zachowań niezależnie od intencji i nie możemy scharakteryzować intencji
niezależnie od układów społecznych, które sprawiają, że owe intencje stają się zrozumiałe dla
samych podmiotów, jak też dla innych ludzi.

4. Układ – instytucja, praktyka, inny rodzaj ludzkiego otoczenia.


Układ ma swoją historię, która musi obejmować historie poszczególnych ludzi dlatego, że bez danego
układu i jego przemian w czasie historie tych ludzi oraz zachodzące w nich przemiany byłyby niezrozumiałe.
Jeżeli mamy powiązać poszczególne segmenty zachowania w precyzyjny sposób z zamierzeniami danej
osoby (a przez to z układami w których się porusza) musimy ściśle rozumieć, w jaki sposób różnorakie
poprawne ujęcia zachowania tego człowieka ze sobą się łączą. Możemy to zrobić:
a. najpierw poprzez intencję oraz tych, którzy nam jej nie wskazują,
b. następnie poprzez klasyfikację dalszych elementów w obu tych kategoriach.

Musimy wiedzieć jaka intencja lub intencje były pierwotne, czyli bez których podmiot nie dokonałby czynu.
Musimy poznać poglądy człowieka i wiedzieć, które z nich są przyczynowo skuteczne – dopóki tego nie
wiemy, nie potrafimy poprawnie stwierdzić, co robi tenże człowiek. Zachowanie można poprawnie
scharakteryzować tylko wtedy, gdy wiemy, jakie są owe intencje na dalszą metę i jak intencje
krótkoterminowe są powiązane z dalekosiężnymi. Tym sposobem piszemy narracyjną historię.
Intencje muszą być uporządkowane czasowo i przyczynowo!
Należy poprawnie zidentyfikować przekonania działającego człowieka!

5. Powiązania tego, co intencjonalne, tego, co społeczne oraz tego, co historyczne.


Poszczególne czyny identyfikujemy poprzez przywoływanie dwóch różnych rodzajów kontekstów.
Umieszczamy intencje sprawcy w porządku przyczynowym i czasowym, odwołując się do ich roli w historii,
co więcej umieszczamy je także w odniesieniu do ich roli w historii układu lub układów, do których należą.
Postępując w ten sposób – określając przyczynową skuteczność, jaką miały intencje sprawcy w jednym czy
w kilku kierunkach i badając, czy jego krótkoterminowe intencje stanowiły element składowy intencji
dalekosiężnych czy też nie – sami dopisujemy dalszy ciąg tych historii.
Pewnego typu narracja historyczna okazuje się zatem podstawowym i zasadniczym gatunkiem literackim
służącym opisowi ludzkiego postępowania.
Jaka jest różnica pomiędzy tym punktem widzenia a punktem widzenia filozofów analitycznych?
Oni konstruują opisy ludzkiego postępowania tak, że centralnym dla nich jest pojęcie ‘’czynności ludzkiej w
ogóle’’. Bieg ludzkich wydarzeń jest więc przez nich widziany jako złożenie sekwencji pojedynczych
czynności. Jest to jednak błędne - nawet elementy przepisów w książce kucharskiej są zrozumiałe tylko
wtedy, gdy są ‘’możliwymi-elementami-pewnej-sekwencji’’.

6. Zrozumiałość.
Od istot ludzkich można domagać się wyjaśnienia tego, co zrobiły, od pozostałych – nie. Aby uznać pewne
zdarzenie jako czyn, musi wypływać ono z intencji, motywów, uczuć i celów ludzkiego podmiotu. Dlatego
też, aby zrozumieć pewien czyn znaczy ująć go jako coś, za co ktoś odpowiada, w odniesieniu do czego jest
rzeczą właściwą poprosić sprawcę o zrozumiałe wyjaśnienie. Sam fakt, iż pewien czyn służy jakiemuś
celowi znanego typu, nie wystarcza, aby uczynić ten czyn zrozumiałym. Zarówno cele, jak i akty mowy
wymagają kontekstu.

Najbardziej znanym rodzajem kontekstu, w jakim i poprzez który akty mowy oraz cele stają się zrozumiałe,
jest rozmowa. Natomiast uznanie, że dana konwersacja jest zrozumiała, nie jest tym samym, co jej
zrozumienie, ponieważ możemy przypadkowo słyszeć czyjąś konwersację i jest ona dla nas zrozumiała, ale
możemy jej nie rozumieć.

Rozmowa jest dziełem dramatycznym – nie jesteśmy jedynie autorami, ale również współautorami
wypracowującymi kształt wspólnego dzieła. Rozmowa, odpowiednio szeroko rozumiana, jest formą
wszelkiej ludzkiej wymiany w ogóle. Rozmowy w szczególności, ale ludzkie czyny w ogóle prezentują się
nam zatem jako udramatyzowane narracje.

7. Narracja
• Aby rozpoznać i zrozumieć czyjeś zachowanie należy należy je umiejscowić
w kontekście zbioru narracji historycznych, narracji dotyczących jednostek, których to
zachowanie dotyczy, a także narracji dotyczących układów, w których one działają i odczuwają
(a więc rozumiemy czyny ludzi bo mają one charakter historyczny i przeżywamy podobne
zachowania w naszym życiu, a dopiero później stają się one opowieściami).
• Istnieją teoretycy zaprzeczający powyższej tezie np. Louis O. Milk stwierdza, że „opowieści nie są
przeżywane ale opowiadane” i tylko w opowieściach istnieją plany, nadzieje, idee.
• MacIntyre twierdzi jednak, że nie można by było opowiadać np. o nadziei gdyby ktoś jej najpierw
nie przeżył.

8. W jaki sposób można włączyc jedną narrację w ramy drugiej?


- bardzo często takie zabiegi spotykamy w sztukach i powieściach np. sztuka teatralna umieszczona w innej
sztuce
- przykłady takie obecne są również w realnym życiu, np. sposób włączenia historii Konfederacji w historię
Stanów Zjednoczonych
• można odkryć, że ktoś jest postacia występującą jednocześnie w wielu narracjach, a część tych
narracji zawiera w sobie inne
• możemy także odkryć, że z pozoru zrozumiała narracja ulega całkowitemu lub częściowemu
przekształceniu w historię oderwanych od siebie i niezrozumiałych epizodów
• tylko w zrozumiałej narracji ma sens pojęcie początku i pojęcię zakończenia

6. Sprawca czynu (czyli jednostka) jest zarówno autorem i aktorem. Autorem ponieważ tworzy własną
narrację, a aktorem ponieważ jest częścią narracji innych ludzi (wynika z tego że jesteśmy także
współautorami własnych narracji).
• W zyciu zawsze jesteśmy pod jakimś przymusem, „wkraczamy na scenę, której nie
zaprojektowaliśmy”, narzuca nam ona pewne ograniczenia
• zawsze jednostka uważa siebie za pierwszoplanowego bohatera swojej narracji natomiast pozostali
ludzie to w najlepszym razie Przybysze – ale trzeba pamiętać, że Oni również uważają siebie za
najważniejsze jednostki własnych narracji (nasze narracje nakładają pewne ograniczenia na narracje
innych)
• konceptualnym łącznikiem pomiędzy kategorią czynności a kategorią narracji jest pojęcie
zrozumiałości
• „Czynność jest momentem w możliwej lub prawdziwej historii, albo też momentem w pewnej ilości
takich historii”. Zarówno historia, jak i czynność są pojęciami fundamentalnymi ponieważ każde z
nich zakłada drugie → zaprzecz temu Sartre
• Sartre twierdzi, że narracja jest czymś bardzo różnym od życia, a ponadto przedstawienie życia
ludzkiego w formie narracji jest zawsze jego zafałszowaniem (nie ma i nie może być żadnych
prawdziwych historii, ponieważ życie ludzkie składa się z nieuporządkowanych, oderwanych od
siebie zdarzeń, którym osoba opowiadająca historie narzuca pewien porządek )
• Sartre i MacIntyre zgadzają się co do tego, że „identyfikują zrozumiałość pewnego czynu z jego
umiejscowieniem w narracyjnej sekwencji”, tyle tylko, że Sartre twierdzi, iz ludzkie czyny są
niezrozumiałe → w związku z tym człowiekowi trudno stworzyć własną biografię, ponieważ może
napisać prawdę (czyli coś niezrozumiałego, tak jak ludzkie czyny) albo historię zrozumiałą
• MacIntyre wykazuje niesłuszność tezy Sartre na dwa sposoby:
1. Sartre nigdy nie odpowiada na pytanie jak wyglądałyby ludzkie czyny gdyby pozbawiono je wszystkich
fałszywych narracji.
2. Ponadto żeby udowodnić, że prawdziwe narracje nie istnieją Sartre sam tworzy narracje (choć jest to
narracja zmyślona)

9. Historia jest to odgrywana narracja dramatyczna, w której postacie są także autorami.


• Początki opowieści tych postaci zostały dla nich przygotowane przez innych, których już nie ma,
oraz przez „to co już odeszło”
• jednostki nie mogą rozpoczynać swych narracji tam gdzie im się podoba, nie mogą także
postępować w taki sposób jak im się podoba → każda postać jest ograniczona postępowaniem
innych oraz układami społecznymi zakładanymi przez nie → taką teorie przedstawił Karol Marks
• MacIntyre nie zgadza się do końca z koncepcją Marksa, który twierdzi, że życie jest zjawiskiem w
pewien sposób przewidywalnym i rządzącym się pewnymi prawami (MacIntyre uważa natomiast, że
w naszej narracji nie jesteśmy w stanie przewidzieć co stanie się za chwile – jedną z cech narracji
jest NIEPRZEWIDYWALNOŚĆ)
• inną cechą narracji jest ich OKREŚLONY TEOLOGICZNY CHARAKTER → oznacza to, że
przeżywamy nasze życie w świetle „pojęć o możliwej wspólnej przyszłość”, w której pewne
możliwości skłaniają nas do siebie, inne odpychają
→ teraźniejszość jest związana z obrazem jakiejś przyszłości tzn. z celem który chcemy osiągnąć

• centralna teza rozważań: „człowiek w swoim postępowaniu i w swojej praktyce, jak również w
swych fantazjach, jest zwierzęciem opowiadającym historię” (on nie jest tym zwierzęciem, staje się
nim dopiero przez swoją historię/narrację)
• żyjąc w społeczeństwie człowiek pełni pewne role, aby zrozumieć te role (nauczyć się ich) musi
poznać różne opowieści na temat tych ról (np. dziecku opowiada się bajki o zagubionych dzieciach,
synu marnotrawnym itp. i dzięki temu one uczą się swojej roli, zostają w nią wpisane)
• nie da się zrozumieć społeczeństwa bez zrozumienia zbioru opowieści, które go ukształtowały

10. tożsamość człowieka jest kwestią typu „wszystko albo nic” (albo jestem dziedzicem jakiegoś rodu albo
nie)
• natomiast osobowość to zagadnienie w rodzaju „mniej więcej” (teraz jestem mniej więcej podobny
do siebie sprzed 10 lat)
• człowiek musi umieć reagować na swoją tożsamość tzn. nigdy nie może się jej wyzbyć, zawsze jest
tym kim był wobec kogoś w jakiejkolwiek sytuacji i może zostać za to pociągnięty do
odpowiedzialności
• MacIntyre zwraca tu uwagę na pojęcie jedności postaci, której wymaga właśnie narracja (tzn że
poszczególne wydarzenia w życiu człowieka nie są od siebie oderwane)
• tworzy dwa wymogi narracyjnej osobowości:
1. Jesteśmy tym za co inni nas uważają obserwując naszą opowieść/narrację od narodzin do śmierci (i tutaj
właśnie ponosimy odpowiedzialność za nasze czyny).
2. Jesteśmy podmiotem pewnej historii, która należy do nas i do nikogo innego, która ma swój własny
szczególny sens (a co za tym idzie → cel).
• „tożsamość osoby jest właśnie tą tożsamością zakładana przez jedność postaci, której wymaga
jedność opowieści. Bez takiej jedności nie byłoby podmiotów, o których można byłoby opowiadać
historię”
• z tym wiąże się także inny aspekt tożsamości tzn. oprócz tego że możemy być ponoszeni do
odpowiedzialności to również możemy domagać się wyjaśnień od innych (jesteśmy częścią życia
innych ludzi tak samo jak oni są częścią mojego)
• wzywanie kogoś do odpowiedzialności a także własne wyjaśnianie odgrywa ważna role w tworzeniu
narracji (możemy zrozumieć czyny swoje i innych)
• jeżeli nie rozumielibyśmy naszych oraz innych osobowości nasze narracje nie mogłyby mieć
bardziej złożonego charakteru, bez tego narracje nie miałyby ciągłości i także byśmy ich nie
rozumieli :D
• pojęcia narracji, zrozumiałości i wyjaśnialności są związane stosunkiem wzajemnej zależności
logicznej (stosowanie każdego z osobna zakłada stosowanie każdego z pozostałych) → tzn że
pojęcie osobowej tożsamości nie możemy wyjaśnić bez tych pojęć bo ro po prostu nie zrozumiemy

11. jedność życia ludzkiego polega na „jedności narracji ucieleśnionej w indywidualnym życiu człowieka”
• dobrem dla mnie jest to w jaki sposób osiągam tę jedność i ją dopełniam, natomiast dobrem dla
człowieka będzie coś wspólnego dla wszystkich sposobów osiągania jedności
• jeżeli nie możemy odnaleźć sposobu osiągnięcia jedności uważamy nasz życie za nieudane
• MacIntyre nawiązuje do średniowiecznej koncepcji poszukiwania, która charakteryzuje się dwoma
cechami:
1) bez określonej, przynajmniej częściowo, koncepcji ostatecznego celu, poszukiwanie nie miałoby początku
(koncepcja jedynego dobra umożliwia nam poszerzenie rozumienia celu i treści cnót)
2) średniowieczne pojecie poszukiwania nie oznacza poszukiwanie tego co jest ściśle z gry narzucone,
ponieważ cele poszukiwania można ostatecznie zrozumieć tylko w toku poszukiwania, tylko poprzez
zmaganie się z róznego rodzaju zmaganiami, zakłóceniami (poszukiwanie to zdobywanie wiedzy o tym, co
jest obiektem poszukiwań oraz „ćwiczeniem w samowiedzy”)

12. Cnoty należy rozumieć jako „skłonności, które podtrzymują istnienie praktyk i umożliwiają nam
uzyskiwanie dóbr wytwarzanych w tych praktykach, oraz które pozwalają nam zarazem wytrwać w tego
rodzaju poszukiwaniach, pozwalając nam przezwyciężyć krzywdy, niebezpieczeństwa i które przynoszą nam
coraz szerszą samowiedzę” i wiedzę o dobru
• dobre życie jest to życie spędzone na poszukiwaniu dobra człowieka, a w poszukiwaniu tym
pomagają nam cnoty, które ułatwiają nam zrozumienie czym może być dobre ludzkie życie

• poszukiwać dobra i przejawiać cnoty możemy tylko jako jednostka, ponieważ konkretne dobre życie
ludzkie zmienia się zależnie od okoliczności (tzn że w różnych epokach i dla różnych ludzi dobre
życie ludzkie oznaczało coś innego)
• ponadto jestem częścią jakiś wspólnot więc dziedziczę po nich długi, spadki, oczekiwania,
zobowiązania → jest to mój moralny punkt wyjścia (jest to, co w moim życiu jest dane) → więc nie
chodzi tylko o odmienne okoliczności społeczne ale także o to, że pojmujemy nasze własne
okoliczności jako nosiciele pewnej określonej tożsamości społecznej
• jest to sprzeczne z myślą indywidualizmu, która zakłada, iż jestem tym czym postanowiłem zostać
(mogę być synem mojego ojca, ale nie mogę być obciążony odpowiedzialnością za jego czyny,
chyba że postanowię inaczej)
• przykładem odłączenia osobowości ludzkiej od jej społecznych i historycznych ról i pozycji będzie
Niemiec urodzony po 1945 roku, który stwierdzi, że jego moralny stosunek do Żydów nie ma nic
wspólnego z tym co kiedyś zrobili naziści → jest to osobowość pozbawiona historii, ponieważ
historia mojego życia jest zawsze wpleciona w historie wspólnot, z których się wywodzę
• MacIntyre zauważa, że bunt wobec własnej tożsamości może być jednym ze sposobów jej wyrażania
• jednostka nie zawsze musi zgadzać się na moralne ograniczenia pochodzące ze wspólnot, z których
się wywodzi → poszukiwanie dobra i powszechności polega właśnie na odchodzeniu od takiego
odziedziczonego partykularyzmu (ale nie można go całkowicie wymazać)
• to czym jestem jest tym, co dziedziczę, jestem częścią historii, czy mi się to podoba czy nie, i czy
wyrażam na to zgodę czy nie → jestem nosicielem tradycji
• tradycja jet wg MacIntyre'a sporem co do dóbr, których zdobywanie nadaje je szczególny sens i cel
• ten stały spór ma ogromne znaczenie dla wspólnoty → dzięki niemu tradycja zachowuje swoją
żywotność
• w danej tradycji dążenie do określonych dóbr trwa przez pokolenia, dlatego szukanie dobra przez
jednostkę odbywa się w kontekście tradycji
• duże znaczenie ma tu narracyjne zjawisko kontekstualności → oznacza ono, że nasza historia
„zazwyczaj” istnieje w kontekście innych szerszych historii, dłużej trwających tradycji („zazwyczaj”
ponieważ obecnie tradycja bardzo często ulega degradacji, zanika)

13.Co sprzyja przetrwaniu tradycji?


• Ćwiczenie się we właściwych cnotach oraz ich nie zaniedbywanie
• Celem i sensem cnót jest również podtrzymanie tradycji
• nie podtrzymywanie cnót, oprócz tego, że niszczy tradycje, negatywnie wpływa również na
instytucje i praktyki wywodzące swoje istnienie z tradycji
• uświadomienie sobie tego jest uświadomieniem sobie istnienia pewnej dodatkowej cnoty tzn cnoty
posiadanie odpowiedniego poczucia tradycji, do której się należy lub wobec której się staje
• obecność cnoty poczucia tradycji polega na zdolności do osądzania, którą posiada sprawca, który
potrafi wybrać odpowiedni zestaw maksym i zastosować je w poszczególnych sytuacjach → cnota ta
umożliwia dążenie do obranego przez siebie dobra oraz dobra tradycji, której jesteśmy nosicielami
(nawet jeśli sytuacja wymaga tragicznego wyboru)
• bohater tragiczny nie może zrobić wszystkiego co powinien, jego „powinność” nie pociąga za sobą
„możliwości” (jak jest u Kanta)
→ jego zadanie moralne może być wykonane lepiej lub gorzej, niezależnie od wyboru jakiego dokona,
ponieważ ten wybór nigdy nie będzie słuszny
→ aby wykonywać swoje zadanie lepiej lub gorzej musi zrobić to co będzie lepsze dla niego jako jednostki,
rodzica, pracownika, itp., albo jako osoby spełniającej kilka lub wszystkie te role naraz

NOTATKI Z ZAJĘĆ (w ramach podsumowania)


Jednostka pozostając w otoczeniu funkcjonuje w różnych relacjach (musi ustosunkować się do wspólnot w
których funkcjonuje)
→ narracja → opowieść o własnym życiu
1. Podejmujemy działanie jeżeli przykład historyczny pokazuje jak ten cel osiągnąć oraz jeżeli posiadamy
pewne zdolności czyli → cnoty (które musimy w sobie odnaleźć):
→ jest to coś, co może przejawiać się w różnych aspektach życia ludzkiego
→ stała dyspozycja, która ujawnia się w sytuacjach, które tego nie wymagają
→ cnoty mają charakter wspólnotowy (żaden podmiot nie jest autorem niezależnych cnót), a także
konstytuują wspólnotę
→ dają jednostce pewne informacje np. rozróżnienie między dobrem a złem, normy, reguły, itp.
2. Praktyka → w jej obrębie odnajdujemy cnoty
→ to co nas konstytuuje wywodzi się z praktyki, która ma charakter jednostkowy
→ stale uczestniczymy w sferze różnych praktyk
→ praktyka jest pewnego rodzaju aktywnością, która kieruje nas do wypracowania w sobie cnót
→ pojmujemy ją także jako szeroko rozumiany zbiór instytucji formalnych i nieformalnych
→ dzięki funkcjonowaniu w różnych praktykach nabywamy informacji o dobrach
3. Tradycja → zbiór praktyk (pojęcie szersze od praktyki) → tradycja jest związana z pojęciem
racjonalności (nie ma racjonalności poza tradycją)
→ celem jest dobro wewnętrzne i zewnętrzne
4. Jedność życia ludzkiego
→ człowiek pełni w życiu różne role, które nie są „odrębnymi elementami”, ponieważ jest coś co czyni je
spójnymi (?)
5. Język
→ ma elementarne znaczenie, konstytuuje nas i wspólnotę (nie jest po prostu zbiorem pojęć ale odwołuje nas
do pewnych bytów)
→ najważniejsze jest rozumienie języka pierwszego (pierwszego, którego się uczymy po urodzeniu) → inne
języki nie dają takiego samego zrozumienia (ponieważ nie nadano nam języków innych wspólnot)

You might also like