You are on page 1of 16

ISSN 2082-7938

TORUŃ CZWARTEK, 17 MARCA 2011 r. NR 1/2011 (7)

PISMO STUDENTÓW INFORMACJI NAUKOWEJ I BIBLIOTEKOZNAWSTWA


SPIS TREŚCI SZCZĘŚLIWA SIÓDEMKA!
SŁOWO WSTĘPNE 2 Podobno czas stoi w miejscu, to my mijamy. Niezależnie jaka jest prawda,
pamiętam jak pisałam o upłynięciu roku od ukazania się pierwszego nu-
BYŁO 38%, A OBECNIE JEST 44% 3
meru MIĘDZY REGAŁAMI. Ani się obejrzałam, a dziś przyszło mi napi-
O WILKACH W OWCZEJ SKÓRZE 5 sać, że to już dwa lata.
Na łamach (kolejnego) jubileuszowego numeru dużo uwagi po-
CZYTAJĄCY Z UMIŁOWANIA 6
święciliśmy (nie)czytaniu. Ponadto przedstawiamy Wam pierwszy na
WIKIPEDIA MA JUŻ 10 LAT! 8 świecie magazyn-ubranie, dzielimy się wrażeniami z wycieczki pod zna-
kiem książki, zastanawiamy się nad stanem polskiej kinematografii, wie-
HISTORYCY KSIĄŻKI W TERENIE 10
my, że jesteśmy tylko 8 lat młodsi od Wikipedii i próbujemy utożsamić
RECENZJA: MR NOBODY 12 się z Panem Nobody.
W kontekście poziomu czytelnictwa wśród towarzyszy Rodaków
T-POST 14
cieszy myśl, że nas chyba jednak Ktoś czyta. Ktoś, czyli Ty, Ty i Ty rów-
ŹLE SIĘ DZIEJE W KINIE POLSKIM 15 nież, tak – Ty, Drogi Czytelniku! Za co dziękujemy.
Skoro jesteśmy przy podziękowaniach – Tomku, nikt nie napisze
recenzji lepiej niż Ty, dlatego żałujemy, że opuściłeś nasze redakcyjne
progi. Byłeś naszym międzyregałowym Rogerem Ebertem. Dziękujemy
za współpracę.

W imieniu wiosennie nastrojonej Redakcji


Asia Edwarczyk

MIĘDZY REGAŁAMI MARZEC 2011 (7)

Pismo Studentów Informacji Naukowej i Bibliotekoznawstwa


Adres redakcji Opiekun koła:
87-100 Toruń, ul. Gagarina 13 a dr Dorota Degen
tel. 668 360 820
e-mail: pkn_umk@stud.umk.pl Korekta:
http://pkn-umk.blogspot.com Milena Śliwińska

Zespół redakcyjny: Skład:


Joanna Edwarczyk, Piotr Rudera, Anna Urbanek
Małgorzata Szymczyk, Milena Śliwińska,
Anna Urbanek Projekt okładki:
Asia Edwarczyk
Gościnnie: Marta Tyszkowska,
Aleksandra Sękowska, Dawid Lipiński Nakład: 120 egz.
CZYTANIE MIĘDZY REGAŁAMI

BYŁO 38%, A OBECNIE JEST 44%...


CZY MOŻE BYĆ GORZEJ?
PIOTR RUDERA
Przez wiele lat poziom czytelnictwa w Polsce utrzymywał staci odchodzi do przeszłości” - mówi Tomasz Makowski,
się na średnim poziomie europejskim, chociaż był niższy dyrektor Biblioteki Narodowej. Książka zdaje się odda-
niż w najbardziej rozwiniętych krajach Unii Europejskiej. wać prym Internetowi i telewizji. Autorzy badania wska-
Badania Instytutu Książki i Czytelnictwa Biblioteki Naro- zują jednak na wzrost zainteresowania e-bookami i audio-
dowej nad społeczną sytuacją książki prowadzone są od bookami, których coraz więcej ukazuje się na naszym
połowy lat 50. Zainteresowanie czytaniem w poszczegól- rynku. Nowoczesne formy prezentacji treści w formie
nych okresach miało różną skalę, chociaż wielkość tego cyfrowej nie są póki co przedmiotem regularnych badań
zainteresowania cechowała się względną stabilnością. Instytutu Książki i Czytelnictwa Biblioteki Narodowej.
I tak – wyniki uzyskane w badaniu z roku 1972 roku po- Jest to sprawa kontrowersyjna, której głównym punktem
kazują, że 60% respondentów deklarowało czytanie ksią- sporu zdaje się być konserwatywne stanowisko władz
żek, a w roku 1985 liczba tych deklaracji osiągnęła 59%. Instytutu i Biblioteki Narodowej, eksponujące potencjalne
Kolejne badania przynosiły rezultaty, pozwalające zauwa- trudności w przekładaniu skali czytelnictwa np. książek
żyć tendencję spadkową, której dowodem była skala czy- elektronicznych do wyników badań uzyskanych w latach
telnictwa osiągnięta w roku 2000, gdzie grupa czytających poprzednich, które szczegółowych badań nad tym zjawi-
stanowiła 54%. Mimo niewysokiego zasięgu książki skiem nie zawierają.
w roku 2000, Katarzyna Wolff nie uznała go za wynik Wśród aktywnych czytelników ciągle jeszcze prze-
sugerujący rozpoczęcie się kryzysu czytelnictwa w Polsce. waża młodzież. W przeprowadzonym w 2009 roku przez
Z kolei wyniki badań nad stanem czytelnictwa Polaków za Centrum Badań Opinii Społecznej badaniu na temat zmian
2008 rok, opublikowane w 2009 roku ukazują sytuację w stylu życia Polaków potwierdzone zostało, że czytelnic-
zupełnie inną. Wynik, który wtedy wywołał falę dyskusji two książek jest wyraźnie zróżnicowane społecznie,
osiągnął wartość 38%. Taki odsetek Polaków przeczytał a istotnym czynnikiem warunkującym aktywność
przynajmniej jedną książkę drukowaną w 2008 roku. Jak czytelniczą jest poziom wykształcenia. Okazało się, że po
podaje Katarzyna Wolff – jedna z osób organizujących książkę o wiele częściej sięgają ludzie z wykształceniem
badania czytelnictwa w Polsce – „był to najniższy wskaź- średnim lub powyżej średniego, mimo stwierdzonego
nik czytelnictwa, jaki został zanotowany od czasu syste- w ostatnim badaniu wzrostu liczby nieczytających, legity-
matycznie prowadzonych na ten temat obserwacji, tj. od mujących się wykształceniem wyższym. Czynnikiem
1992 r. Poziom czytelnictwa w 2008 roku sytuował Polskę sprzyjającym czytelnictwu są wysokie dochody i dobre
dużo poniżej średniej Unii Europejskiej, wynoszącej 64%, warunki materialne. Jednocześnie im niższa pozycja spo-
i na poziomie krajów od lat mających najniższe wskaźniki łeczno-ekonomiczna badanych i niewielkie miejsce za-
jak Grecja czy Portugalia. Oznacza to, że aż 62% Polaków mieszkania, tym mniej osób sięga po lekturę. Społeczeń-
nie miało przez rok kontaktu z żadną książką. stwo współczesne jest podzielone na ludzi czytających
Najnowsze badania BN pokazują, że mimo nie- dużo i nieczytających w ogóle.
znacznego spadku liczby nieczytających w ogóle – wcale Zjawisko dziedziczenia stosunku do książki i czy-
nie jest lepiej. O ile dwa lata temu 38% „czytelników” tania było podejmowane w badaniach czytelniczych, dla-
wywołało burzę dyskusji, seminariów na temat kondycji tego zasadne jest organizowanie działań wspierających
polskiego czytelnika, to aktualne wyniki nie pozwalają na rodziny i środowiska szkolne w krzewieniu u dzieci i mło-
stwierdzenie, że jest lepiej, bo wzrost liczby
czytających do 44% niekoniecznie wywołany
jest rzeczywistym przyrostem czytelników, tyl-
ko rozszerzeniem zasięgu na inne materiały
piśmiennicze, które do tej pory nie były
uwzględniane. Stan czytelnictwa w kraju,
w którym ponad połowa badanych deklaruje, że
nie czyta absolutnie nic, powinna spowodować
nie tyle prowadzenie dyskusji na ten temat, ale
rzeczywiste działania instytucji, które posiadają
wpływ na kształtowanie postaw ludzi. Dla zain-
teresowanych warto powiedzieć, że moda na
nieczytanie nie jest sytuacją nową. Tendencja
spadkowa obserwowana jest od kilku lat.
W 2005 roku czytanie książek deklarowało 58%
badanych, a dwa lata później wskaźnik ten
spadł do 50%. Rezultat najnowszych badań
może oznaczać, że „książka w tradycyjnej po-

MIĘDZY REGAŁAMI 3
CZYTANIE MIĘDZY REGAŁAMI

dzieży dobrych nawyków obcowania ze


słowem pisanym. Istnieje wiele możliwości
kształtowania świadomości ludzi w tej dzie-
dzinie, do których zaliczają się między in-
nymi propagowane przez media inicjatywy
różnych instytucji i organizacji – głównie
Fundacji ABC XXI, Polskiego Bractwa
Kawalerów Gutenberga i Polskiej Izby
Książki – promujące czytelnictwo jako
ważny element stylu życia. Organizowane
działania propagujące czytanie, odznaczają
się różną skutecznością ich oddziaływania
na grupy odbiorców. Pośród inicjatyw, któ-
rych wpływ na poprawę skali czytelnictwa
był wyraźny, znalazły się takie akcje skie-
rowane do rodziców, jak Cała Polska czyta
dzieciom, Tydzień Czytania Dzieciom, Czy-
taj dziecku 20 minut dziennie, a także cy-
kliczna kampania Czytelmania, a w jej ra-
mach Weekend z książką. Według szacunków stowarzy- i nowych instytucji”. Dokonujące się zmiany w zakresie
szenia Polskiego Bractwa Kawalerów Gutenberga „akcje technologii przebiegają równocześnie ze zmianami kultu-
zachęcające do czytania dzieciom i wspólnych z nimi lek- rowymi, które dokonują się poprzez zanikanie kanonów,
tur miało wpływ na 60% rodzin”. Do podobnych inicjatyw prymat rynku i kultury popularnej. Podobne zjawiska do-
należy też konkurs Papierowy Ekran na najlepsze polsko- strzegalne są w edukacji, do których należy chociażby
języczne serwisy internetowe, których celem jest popula- polityka ograniczania minimów lekturowych, testy i klu-
ryzacja czytelnictwa i tradycyjnych książek. Nie mniej cze interpretacyjne jako narzędzia sprawdzania wiedzy,
ważnym wydarzeniem jest obchodzony corocznie Świato- które również wpływają na zasięg książki i charakter czy-
wy Dzień Książki i Praw Autorskich, które za zadanie sta- telnictwa. K. Wolff w komentarzu do raportu o stanie czy-
wia promocję czytelnictwa, edytorstwa i ochrony własno- telnictwa w Polsce dowodzi, że zmiany te widoczne są na
ści intelektualnej. Obiecującą inicjatywą, realizowaną od przykład w zdecydowanej przewadze zainteresowania
niedawna jest pomysł pt. 52 Książki, który propaguje re- rynkowymi nowościami, literaturą popularną, czy porad-
gularne czytanie i wskazuje na korzyści płynące z obco- nikami. Jednocześnie sytuacja na rynku książek dla dzieci
wania z lekturą. i młodzieży jest względnie stała, co może potwierdzać
Szeroki wachlarz zagadnień związanych z czytel- skuteczność akcji promujących ten rodzaj literatury i czy-
nictwem wyraźnie pokazuje, że mimo spadku poziomu tanie dzieciom. Obieg książek, podlegając procesom me-
czytelnictwa, pozycja książki póki co jest niepodważalna. diatyzacji, unifikuje się i indywidualizuje zarazem.
Bardzo szybki rozwój nowych technologii w ostatnich Najogólniej mówiąc, kontakt z książką poszerza wiedzę
kilkunastu latach (komputeryzacja, internetyzacja, cyfry- jednostki o świecie, dostarcza bogactwa przeżyć
zacja), a przede wszystkim coraz powszechniejszy do nich wewnętrznych i refleksji kształtujących nie tylko umysły
dostęp powodują, że „praktykowanie piśmienności i czy- czytelników, ale również ich charakter. Poprzez nie po-
telnictwo przebiegają – zwłaszcza w niektórych grupach znajemy świat i jego wartości. Zarówno ten współczesny
społeczeństwa i w odniesieniu do niektórych funkcji – jak i miniony. Stanowią one podstawę do nauki we
w nowej przestrzeni z wykorzystaniem nowych nośników wszystkich dziedzinach myśli ludzkiej.
Można szacować, że spora część
czytelnictwa przenosi się w ostatnich latach
do Internetu, który jak twierdzą autorzy
raportu o stanie kultury w Polsce „jednak
nie zastępuje tradycyjnego czytania, lecz je
uzupełnia”. Sukcesywnie wzrasta znaczenie
Internetu jako źródła informacji o książkach
i możliwościach dostępu do nich. Autorzy
raportu o stanie kultury w Polsce zauważa-
ją, że „czytelnictwo z jednej strony staje się
częścią kultury dominującej w XXI wieku,
czyli kultury popularnej, skutkiem czego na
przykład książka, a także literatura komer-
cjalizują się, a ich odbiór podlega stereoty-
pom, z drugiej – przyczynia się do indywi-
dualizacji uczestnictwa w kulturze, a dla
niektórych grup i środowisk bywa jedyną
możliwością kontaktu z kulturą wysoką”.

4 MIĘDZY REGAŁAMI
CZYTANIE MIĘDZY REGAŁAMI

O WILKACH W OWCZEJ SKÓRZE


…CZYLI JAK CZYTAĆ, ŻEBY SIĘ NIE ZACZYTAĆ, ALE STATYSTYCZNIE DOBRZE WYPAŚĆ
OLA SĘKOWSKA
Pomysłodawcy i organizatorzy akcji „52 książki” z pew-
nością mieli jak najlepsze intencje. Budzące litość i trwo-
gę badania dotyczące spożycia książek w naszym kraju,
rokrocznie dostarczane przez Bibliotekę Narodową i TNS
OBOP, wyraźnie sugerują, że przyswajanie słowa druko-
wanego rodakom nie jest w smak, gdyż lekkostrawne pro-
gramy telewizyjne i pachnące świeżymi postami fora
internetowe w pełni zaspokajają dzienną energetyczną
dawkę kalorii statystycznego Polaka, stanowiąc w wielu
przypadkach jedyną strawę dla ducha. Cudownym
(i w domyśle skutecznym) lekarstwem, na to przekorne,
polskie czyta(NIE) miało być dopadnięcie potencjalnego
czytelnika w Internecie, by zasugerować mu zapoznanie pierwszy plan wysuwają się dwa typy: osobnicy pierwsze-
się z treścią co najmniej 52 woluminów w ciągu roku (co go gatunku twierdzą, że nie jedzą, nie śpią, nie oglądają,
po przeliczeniu daje nam jedną pozycję na tydzień). I tak nie uczą się/nie pracują, nie spotykają znajomych, nie
zainfekowany szczytną ideą, nawrócony na właściwą dro- odrabiają prac domowych, nie siedzą przed komputerem,
gę Internauta mógł dołożyć swą małą cegiełkę do odbudo- nie (dowolny czasownik niezwiązany z czytaniem), tylko
wywanego wspólnymi siłami bastionu polskiego czytel- pochłaniają kolejne tomiszcza i głośno biadają nad tym,
nictwa, świecić dobrym przykładem wśród nieczytających jakież to straszne, że doba ma tylko 24 godziny, gdyż
znajomych, dyskutować o przetrawionych już pozycjach chętnie poświęciliby na czytanie znacznie więcej czasu.
z innymi entuzjastami akcji i chwalić się ilością przeczy- W zakładce „przeczytanych” mają średnio kilka setek
tanych książek na forum lub w specjalnej profilowej za- pozycji (np. około 300 lub więcej), z czego większość to
kładce. Każdy szanujący się internetowy zakątek, odwie- publikacje kilkusetstronicowe. Są zazwyczaj święcie obu-
dzany przez moli książkowych, za punkt honoru powziął rzeni, gdy sugeruje im się zafałszowywanie wyników i nie
sobie o akcji poinformować. przyjmują do wiadomości matematycznych wyliczeń,
Największy zryw zaobserwować można było z których wynika, że nie byliby fizycznie w stanie
wśród użytkowników serwisu Lubimyczytac.pl: zakładki „przerobić” takich ilości tekstu, bo komu jak komu, ale im
„52 książki (2010)” pojawiały się jak grzyby po deszczu naprawdę się to udało! Drugim typem są czytelnicy-
i były na bieżąco aktualizowane o kolejne przeczytane desperaci, którzy za wszelką cenę chcą zapełnić zakładkę
tytuły, lansowanie czytelnictwa niepostrzeżenie stało się „52 książek”, więc pod koniec roku sięgają po skromne
modą na czytanie - by być trendy i glamour nie wystar- objętościowo pozycje w stylu „Antka”, „Łyska z pokładu
czyło już tylko czytać, należało czytać i oznajmiać o tym Idy”, „Naszej Szkapy” czy komiksów opisujących przygo-
wszem i wobec. Cóż z tego? – zapytają niektórzy - Cóż dy Kaczora Donalda, by uspokoić sumienie i z fasonem
z tego, że zamiast zamiłowania do książki obudziła się zakończyć szczytną akcję. Odmianą takiegoż typu jest
w Internautach żyłka rywalizacji, skoro cel poniekąd zo- osobnik, który „arcysprytną” taktykę o kryptonimie
stał osiągnięty, a społeczeństwo czytelniczo rozruszane? „czytam tylko cienkie książki” stosuje przez cały rok.
Czyż nie warto było zainicjować wyścigu szczurów, by I choć delikwenci-kombinatorzy typu drugiego siedzą
zdobyć rząd czytających dusz? Tyle że zarówno niektórzy cicho, 31. grudnia kilka minut przed północą, doczytując
Miłościwie Nam Czytający Od Dawien Dawna, jak pięćdziesiątą drugą pozycję (a tych z gatunku pierwszego
i osobnicy z gatunku Zauważyłem/am, że Książka Jest nie jest zbyt wielu) w nieco rozczarowującym, ilościo-
Fajna, Gdy Czytanie Stało się Trendy w bitewnym zgiełku wym podsumowaniu akcji, ich głosy (a raczej niewiary-
o pełen aprobaty uśmiech pani bibliotekarki i wypożycze- godne liczby przeczytanych książek) uderzają po oczach,
nie/kupienie kolejnej pozycji, którą można potem wpisać stanowiąc niedościgniony wzorzec i podstawę licznych
na chlubną listę, zadeptali i bez zbędnych sentymentów gratulacji lub znaczników „lubię to” w przypadku facebo-
porzucili gdzieś szczytną ideę akcji, poprzestając na zwy- okowego profilu akcji. Nie tylko organizatorom (których
czajnym, szczeniackim prześciganiu się w ilości książek w tym wypadku trudno winić, bo statystyczne przedsta-
„przeczytanych” – a więc w wielu przypadkach li i jedy- wienie wyników wydaje się jak najbardziej zasadnym
nie przejrzanych lub ocenianych po okładce - jak zauwa- i najłatwiejszym sposobem podsumowania), ale przede
żają złośliwi, którzy są mocno zakrzykiwani, proszeni wszystkim czytelnikom nie przyszło do głowy, by w ko-
o bezzwłoczne opuszczenie forum i posądzani o zwykłą mentarzach zapytać o jakość/treść przeczytanych podczas
zawiść, bo sami wyniki mają zbyt marne, by ich głos zna- minionego roku pozycji. Liczby wysunęły się na prowa-
czyć mógł cokolwiek. dzenie, a marudni sceptycy, którzy zwracają uwagę ogółu
W nielicznym co prawda, ale jakże rzucającym się na jaskrawe niedociągnięcia, związane z traktowaniem po
w oczy gronie czytelników-kombinatorów, nieodrodnych macoszemu najważniejszej (mogłoby się zdawać) dla czy-
dzieci akcji „52 książki” i serwisu „Lubimy (?) Czytać” na telnika/humanisty strony książki, a więc jej zawartości/

MIĘDZY REGAŁAMI 5
CZYTANIE MIĘDZY REGAŁAMI

wartości merytorycznej, zbywani są milczeniem, a ich niejących w zakładce usera-kombinatora. „Czytanie to


głosy gubią się w gąszczu postów, dodawanych celem najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła” –
przedstawienia kolejnych danych liczbowych. powiedziała niegdyś Wisława Szymborska, zaś książko-
Na szczęście zdecydowana większość podeszła do wym molom trudno nie zgodzić się z tym stwierdzeniem.
akcji zdroworozsądkowo, stawiając na prawdomówność. Szkoda, że w tym wypadku zabawa tak łatwo przerodziła
Akcja bez wątpienia miała swoje dobre strony. Dzięki się w (bezsensowną zresztą) rywalizację. Tak, ilość bez
intensywnemu promowaniu czytelnictwa osoby, które wątpienia jest ważna, a zestawienia liczbowe są nieod-
nigdy nie czytały, w tym roku sięgnęły po kilka/ łącznym składnikiem współczesnego świata, jednak jed-
kilkanaście pozycji i przekonały się, że czas spędzony noznacznie (i być może staromodnie) będę upierać się
z książką nie musi być czasem straconym. Szkoda tylko, przy twierdzeniu, że w czytaniu najważniejsze jest… czy-
że ich wysiłki nie zostały docenione, gdyż statystyki oka- tanie, nawet jeśli jego tempo u poszczególnych jednostek
zały się ślepe na 10/20 pozycji, gratyfikując blagierów, nie daje wyników statystycznie zadowalających. I choć
którzy do „przeczytanych” najchętniej dodaliby program jestem przeciętniakiem, z „marnymi” sześćdziesięcioma
telewizyjny lub ulotkę dołączoną do lekarstwa, gdyby pięcioma książkami na koncie, naprawdę lubieczytac i do
było to możliwe. Tymczasem 20 pozycji nawróconego na tego pl.
książki Internauty warte jest więcej niż 300 książek wid-

CZYTAJĄCY Z UMIŁOWANIA
ANNA URBANEK
Odkryłam ostatnio książkę – z gatunku tych, które zapisa- cia. Nie, Renée jest osobą samodzielną, oryginalną i nie-
łoby się przez wielkie „K”, gdyby nie miłość do zasad zbyt skłonną do uznawania się za piękność. Najlepiej
ortografii polskiej. Książkę może i nie nową, bo na rynku przedstawia się sama: Nazywam się Renée Michel. Mam
polskim ukazała się dwa lata temu, ale oryginalną, nietu- pięćdziesiąt cztery lata. Od dwudziestu siedmiu lat
zinkową i – przede wszystkim – pełną tego, co czytający jestem dozorczynią w kamienicy pod numerem 7 przy
z umiłowania lubią najbardziej: literackich odniesień, ulicy de Grenelle, pięknej rezydencji prywatnej z podwó-
wielowarstwowości i przekonania o sensie lektury do- rzem i ogrodem (...). Jestem wdową, niską, brzydką, gru-
brych i mniej dobrych książek. bawą, mam nagniotki na stopach i – jeśli wierzyć niektó-
Elegancja jeża Muriel Barbery (Warszawa: „Twój rym dokuczliwym dla mnie samej porankom – oddech
Styl” 2008, zekranizowana w 2009 roku przez Monę mamuta. Nigdy nie studiowałam, zawsze byłam biedna,
Achache pod tytułem Jeż / Le Herisson) przez długi czas dyskretna i nijaka. Mieszkam sama z kotem, który ma
znajdowała się na szczycie list bestsellerów we Francji, jedyną cechę szczególną: cuchną mu łapy, kiedy się zde-
a ja, z sercem całkowicie przez tę książkę zdobytym, nie nerwuje. Ani on, ani ja nie czynimy żadnych wysiłków,
potrafię się Francuzom dziwić. To inteligentna, wolna od żeby się zintegrować z kręgiem naszych bliźnich. Rzadko
banału opowieść o Renée, którą wydawca z uporem nazy- bywam miła, acz zawsze jestem grzeczna, zatem ludzie
wa „współczesnym Kopciuszkiem”. Kopciuszek jednak, mnie nie lubią, chociaż tolerują, ponieważ tak dobrze
choć pracuje jako dozorczyni, nie jest pięknym, uroczym odpowiadam powszechnym wyobrażeniom na temat
i skromnym dziewczątkiem, czekającym na swojego księ- wzorca dozorczyni, że stanowię jedno z kółek zębatych,
które napędzają wielkie uniwersalne złudzenie, iż życie
ma sens dający się łatwo odczytać.
Renée przybrała barwy ochronne, chowając swoje
oczytanie i miłość do japońskiej kinematografii za mu-
rem autoironii, udawania przygłupiej i telewizorem na
pokaz nadającym telenowelową papkę. Dlaczego?
Ot tak, dla własnego świętego spokoju podczas czytania
opracowań o fenomenologii. Bo w końcu co komu do
tego, że kot zwany jest Lwem na cześć Tołstoja, że zda-
rza się czasem dozorczyni zacytować Annę Kareninę i że
może ona mieć sprecyzowane poglądy na temat ideologii
marksistowskiej.
Drugą bohaterką – narratorką jest Paloma, dwuna-
stolatka o ponadprzeciętnej inteligencji. Stwierdziwszy, że
życie jest niczym innym jak żywotem rybki w akwarium,
drogą wyznaczoną przez konwenanse i uprzedzenia,
a w związku z tym na dłuższą metę zajęciem bezsensow-
nym, Paloma postanowiła popełnić samobójstwo w dniu
swoich trzynastych urodzin. Jednocześnie stara się zapisać
jak najwięcej głębokich myśli i szuka rzeczy pięknych
i fascynujących, bo jeśli na świecie istnieje coś, dla czego

6 MIĘDZY REGAŁAMI
CZYTANIE MIĘDZY REGAŁAMI

warto żyć, nie powinnam tego przegapić, ponieważ kiedy


się umrze, jest za późno na żale, a zabić się przez pomyłkę
to naprawdę zbyt głupie. Przy tym wszystkim dziewczyna
zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę bawi się w intelektu-
alistkę (która kpi z innych intelektualistów). Co nie zawsze
jest bardzo chwalebne, ale za to zabawne.
Żaden wydawca nie wpadłby jednak na pomysł
z Kopciuszkiem, gdyby nie pojawił się Książę. Książę
jednak przybywa, roztaczając urok męskości, mądrości,
inteligencji, bogactwa, dobrych manier i poczucia humo-
ru. Oraz japońskości, której wielkimi miłośniczkami są
obie narratorki. Kakuro Ozu jest nie tylko współczesnym
księciem – jest katalizatorem wielkich przemian, jakie
zachodzą w życiu Palomy i Renée, a przy okazji, niezwy-
kle sympatycznym człowiekiem.
Nie jest to książka (ani film) dla miłośników akcji.
Jedno i drugie jest przegadane do granic możliwości, peł-
ne rozważań o naturze sztuki, sensie życia, pięknie, ludz-
kim losie i wszystkim innym. A jednocześnie – zabawne,
lekkie, pełne ironii, mądrych i niebanalnych spostrzeżeń.
Gdzie nie otworzyć – tam jakieś zdanie przykuje wzrok.
I obiecuję, że nie będą to pompatyczne, grafomańskie
oraz pseudo-mądre truizmy typu W życiu bowiem istnieją
rzeczy, o które warto walczyć do samego końca (copyright
by Paulo Coelho oraz reszta wszechświata).
Perypetie bohaterek wywołują uśmiech, nieważne
czy Renée dzieli się sarkastycznymi uwagami na temat
jej bogatych pracodawców, którzy nie potrafią posługi-
wać się swoim ojczystym językiem, czy przemyślenia
Palomy o przyszłości jej szkolnych kolegów i koleżanek.
Obie są nieco zarozumiałe i przekonane o swojej wyż- Rafaela, Rubensa i Hoppera, przy okazji podśmiewając
szości, a to nie tylko pozbawia je idealizmu, ale też do- się z japońskiego zwyczaju montowania odtwarzaczy
daje opowieściom dodatkowej pikanterii. muzyki w łazienkach, które przy spłukiwaniu wody
Nie koniec na tym – nie mogłabym Elegancji jeża w toalecie odgrywają (w tym akurat przypadku)
uznać za tak dobrą lekturę, gdyby nie wszechobecne Requiem Mozarta.
literackie, filmowe odniesienia, aluzje i smaczki. Dowia- Nienachalny humor jest nieodłączną częścią
dujemy się więc, że Gégène, okoliczny kloszard, nosi książki, nadaje jej swobodny ton i pozwala nie brać
wytarty surdut jak Riabinin, chytry handlarz drewnem żadnego wydarzenia zbyt serio. To literacki i filmowy
z Anny Kareniny, przypominamy sobie, że wszystkie odpowiednik spokojnego, samotnego spaceru w lipcowy
szczęśliwe rodziny są do siebie podobne, ale wieczór, kiedy świat wydaje się trochę przesadnie
nieszczęśliwe rodziny są nieszczęśliwe każda na swój poważny, a codzienne zmartwienia niezasłużenie istotne.
sposób. Szukamy związków między Husserlem To niebanalna, oryginalna bajka, przypominająca ciasto
a Ockhamem, wspólnych cech malarstwa Claesza, francuskie, wielowarstwowe, delikatne i nie wywołujące
uczucia przesycenia. Jak dla mnie,
książka idealna dla miłośników
literatury, czytających z umiłowania,
którzy jak autorka Elegancji
(i pochlebiająca sobie w ten sposób
autorka artykułu) należą do wspólnoty
utkanej przez znaki pisarskie i czerpią
z niej siłę. Czyż istnieje bowiem
szlachetniejsza rozrywka,
rozkoszniejszy trans niż literatura?

Większość cytatów zaczerpnięta z powieści,


zakończenie trawestujące opis przygotowany
przez wydawcę, aluzje i skojarzenia własne.
Autorka wymiguje się od odpowiedzialności za
wszelki rozwój osobisty wynikający z zapoznania
się z Elegancją jeża i pozostałymi książkami
świata.

MIĘDZY REGAŁAMI 7
INTERNET MIĘDZY REGAŁAMI

WIKIPEDIA MA JUŻ 10 LAT!


MARTA TYSZKOWSKA
Najpopularniejsza encyklopedia w Internecie, nia haseł – zmiany wprowadzone przez użyt-
tworzona przez swoich użytkowników obchodzi kownika encyklopedii są widoczne po zatwier-
w tym roku dziesiąte urodziny. Ten wieloję- dzeniu ich przez redaktora. Wszystkie zmiany są
zyczny projekt działa na zasadzie otwartej treści, odnotowywane w historii edycji danego hasła,
co oznacza, że każdy Internauta odwiedzający dlatego w przypadku wandalizowania danego
stronę Wikipedii może edytować jej hasła artykułu hasłowego łatwo można wrócić do jego
w czasie rzeczywistym. Encyklopedia dostępna poprawnej wersji2. Zapał i zaangażowanie nie-
jest w ponad 200 wersjach językowych i zawie- których Wikipedystów może prowadzić niekie-
ra ponad 14 milionów haseł, najwięcej w wersji dy do tzw. wojen edycyjnych, które polegają na
angielskiej (ponad 3,4 miliona haseł)1. ciągłej zmianie pewnego elementu hasła przez
Wikipedia budzi jednak wiele kontrower- dwóch lub więcej użytkowników, według ich
sji, ze względu na możliwość podawania nie- własnych informacji. Możliwość edycji takiego
prawdziwych danych oraz wandalizowania ist- hasła może być czasowo zablokowana lub ogra-
niejących już haseł. Internauci odwiedzający niczona np. tylko do osób zalogowanych ze
Wikipedię mogą w każdej chwili rozpocząć edy- względu na wojny edycyjne oraz wandalizmy.
cję hasła i wprowadzić do niego zmiany po klik- Mimo braku ograniczeń w edytowaniu
nięciu przycisku „zapisz”. Zdarzają się więc haseł Wikipedii istnieją pewne zasady, które
często próby niszczenia haseł, stąd w 2008 roku powinny być respektowane przez autorów, jeśli
wprowadzono dodatkowy warunek dla edytowa- chcą, aby ich zmiany zostały zaakceptowane
i wprowadzone. Podobnie jak w na-
uce, tak i tutaj przyjęto zasadę neu-
tralności punktu widzenia, a więc
braku skrajnie subiektywnych opinii
i unikania jednostronnego przedsta-
wiania zagadnień. Źródła, na które
powołują się autorzy, muszą być we-
ryfikowalne, nie należy wprowadzać
własnych analiz, przemyśleń i infor-
macji dotąd niepublikowanych3.
Niezwykle ciekawie przedsta-
wiają się badania nad jakością haseł
Wikipedii. W 2005 roku magazyn
„Nature” poprosił kilkudziesięciu
ekspertów z różnych dziedzin o oce-
nę jakości haseł pochodzących z Wi-
kipedii oraz internetowej wersji En-
cyklopedii Britannica. Badacze nie
znali pochodzenia haseł i poszukiwa-
li w nich wszelkich błędów i nieści-
słości. Okazało się, że w obydwu
encyklopediach wykryto po cztery
poważne nieścisłości, liczba mniej-
szych niedociągnięć w Wikipedii
1
Wikipedia [on-line]. Ostatnia aktualizacja 06.02.2011 [dostęp 06.02.2011]. Dostępny w World Wide Web: http://pl.wikipedia.org/
wiki/Wikipedia.
2
Tamże.
3
Tamże.

8 MIĘDZY REGAŁAMI
INTERNET MIĘDZY REGAŁAMI

wynosiła 162, a w Encyklopedii Bri-


tannica była zbliżona i wynosiła 1234.
Britannica w odpowiedzi na publika-
cję „Nature” opracowała obszerny
raport, w którym wytknęła błędy w
badaniach prowadzonych na prośbę
magazynu, jednak ten stanowczo od-
parł zarzuty i potwierdził podane
wcześniej informacje5.
Podobne badanie przeprowadził
niezależny instytut badawczy z Kolonii, który nim hasła zostaną opublikowane w tradycyjnej
porównał dokładność, aktualność i czytelność 50 wersji encyklopedii zostaną sprawdzone pod
artykułów niemieckojęzycznej Wikipedii oraz względem ich rzetelności i zgodności z prawdą7.
encyklopedii Brockhausa. W 43 przypadkach Larry Sanger, jeden z twórców Wikipedii
lepsza okazała się Wikipedia, w 6 artykułach postanowił rozwinąć nowy projekt, bazujący na
przodował Brockhaus, a 1 artykuł oceniony był hasłach z encyklopedii Wiki, stawiający jednak
jednakowo w obu encyklopediach. Wyniki ba- przede wszystkim na jakość. Citizendium (od
dań pokazują wyraźnie, że nie ma hasła, którego ang. citizens`s compendium of everything), czyli
nie dałoby się poprawić, a wspólna, ciągła praca obywatelskie kompendium wiedzy o wszystkim,
nad kolejnymi edycjami pozwala na przedsta- to encyklopedia internetowa działająca od 2007
wienie informacji w szerokim spektrum oraz roku, pozwalająca swoim użytkownikom na
zapewnienie jej aktualności6. Wydawcy klasycz- edytowanie haseł, jednak nie anonimowo. Po-
nych encyklopedii zaczynają dostrzegać tę po- tencjalni autorzy muszą się zarejestrować na
trzebę. Encyklopedia Britannica w swoim inter- stronie w jednej z dwóch kategorii: autor lub
netowym wydaniu pozwala użytkownikom ze- redaktor. Wszyscy zarejestrowani użytkownicy
wnętrznym na dodawanie i edytowanie haseł. posiadają automatycznie status autora, natomiast
Aby móc tego dokonać czytelnik musi zareje- redaktorami w wybranych dziedzinach mogą
strować się na stronie internetowej. Zawartość zostać internauci z potwierdzonym statusem
Britannici online jest tworzona przez trzy kate- specjalisty (wykształcenie wyższe, ukończone
gorie użytkowników – ekspertów, zwykłych 25 lat oraz dorobek naukowy). Redaktorzy
użytkowników oraz redaktorów Britannici. Za- sprawdzają i zatwierdzają poprawne meryto-
rycznie artykuły. Wymóg rejestracji i podania
danych osobowych pozwala na podniesienie ja-
kości opracowywanych haseł i wzięcie odpowie-
dzialności za własne słowa8.
Wikipedia, Citizendium czy Brittanica on-
line są dla wielu pierwszym źródłem informacji
i zdobywają coraz większą popularność. Korzy-
stając z nich i doceniając ich niewątpliwe zalety,
takie jak aktualność treści, obszerność i czytel-
ność informacji należy także pamiętać o zagro-
żeniach związanych z ich wiarygodnością i po-
prawnością.

4
M. Szpunar: Wikipedia – zbiorowa mądrość czy kolektywna głupota? „E-mentor” [on-line] 2008, nr 5(27) [dostęp 05.02.2011].
Dostępny w World Wide Web: http://www.e-mentor.edu.pl/_pdf/ementor27.pdf. ISSN 1731-6758.
5
Nature: Britannica attacks ... and we respond [on-line]. Ostatnia aktualizacja 30.03.2006 [dostęp 04.02.2011]. Dostępny w World
Wide Web: http://www.nature.com/nature/journal/v440/n7084/full/440582b.html.
6
D. Koc: Niemiecka Wikipedia wygrywa z Brockhausem [on-line]. Ostatnia aktualizacja 20.02.2008 [dostęp 04.02.2011]. Dostępny
w World Wide Web: http://osnews.pl/niemiecka-wikipedia-wygrywa-z-brockhausem.
7
M. Chudziński: Britannica jak Wikipedia? [on-line]. Ostatnia aktualizacja 12.06.2008 [dostęp 04.02.2011]. Dostępny w World Wide
Web: http://di.com.pl/news/21256,0,Britannica_jak_Wikipedia.html.
8
Citizendium - nowy rywal Wikipedii? [on-line]. Ostatnia aktualizacja 20.10.2006 [dostęp 04.02.2011]. Dostępny w World Wide
Web: http://www.egospodarka.pl/17998,Citizendium-nowy-rywal-Wikipedii,1,12,1.html.

MIĘDZY REGAŁAMI 9
OPOWIEŚCI MIĘDZY REGAŁAMI

HISTORYCY KSIĄŻKI W TERENIE


MAŁGORZATA SZYMCZYK
Na zajęcia ze specjalizacji Wiedza o książce miejsce to jest atrakcyjne, ale raczej dla dużo
dawnej i księgarstwie uczęszcza niewielkie gro- młodszego odbiorcy. Dodatkowo nasza grupa
no studentek. Ma to swoje wady i zalety. Mało studentek, została dołączona do innej grupy
oznacza, że każdy powinien odrobić przysłowio- zwiedzających, choć nikt nas wcześniej nie
wą „pracę domową”. Z drugiej jednak strony uprzedził, że grupa, do której mamy dołączyć –
mało studentów oznacza większe możliwości to 8-latkowie, którzy nie umieją poruszać się
i mobilność. Pozwoliło to na zorganizowanie w ciszy. Po krótkiej prelekcji na temat wynalaz-
w ramach zajęć z Bibliofilstwa wycieczek, ku druku i Jana Gutenberga zakończyła się na-
w celu zapoznania się z piękną książką i jej hi- sza przygoda w muzeum w Grębocinie. Choć
storią, poza murami uczelni. Sześć studentek nie była to może wymarzona podróż do historii
wyruszyło pod bacznym okiem Pana Profesora drukarstwa i dawnej książki, to jednak pokazała
Janusza Tondela na spotkanie z historią. pewną inicjatywę, która z pewnością kształci
Pierwszym miejscem poza granicami go- (może trochę młodsze pokolenie niż studentki
tyckiego Torunia był Grębocin. Źródłem wiedzy ostatniego roku bibliotekoznawstwa, ale zaw-
i nowych naukowych doznań miało stać się Mu- sze), która w przyszłości na pewno się rozwinie.
zeum Piśmiennictwa i Drukarstwa, umiejsco- Niezrażone pierwszą wyprawą z nadzieją
wione w średniowiecznym kościółku założonym i podekscytowaniem, czekałyśmy na kolejną.
przez Krzyżaków. W 1998 roku kościół został Następnym punktem naszego edukacyjnego
zakupiony przez Dariusza Subocza, konserwato- szlaku był Żnin, a w nim Muzeum Ziemi Pałuc-
ra zabytków, i przekształcony z ruiny w ciekawe kiej. Głównym obiektem Muzeum Ziemi Pałuc-
muzeum. Choć może muzeum nie jest tu do- kiej w Żninie jest budynek Magistratu. Wybudo-
brym określeniem, gdyż słowo to kojarzy się wany w 1906 roku, był początkowo siedzibą
z licznymi salami pełnymi przeróżnych artefak- władz miejskich Żnina. Od połowy lat 90. mie-
tów przeszłości. W Grębocinie do dyspozycji ści się w nim administracja placówki oraz stałe
zwiedzających jest tylko jedna sala i niewielka wystawy poświęcone historii drukarstwa, etno-
antresola. Niemal cała przestrzeń zastawiona grafii i sportom motorowodnym. Tu również
jest sprzętem drukarskim z różnych epok, pozo- gromadzone i opracowywane są zbiory, działa
stała część zaś przypomina pomieszczenie także Galeria im. Tadeusza Małachowskiego,
szkolne z czasów zamierzchłych, gdzie przepro- w której eksponowane są głównie dzieła twór-
wadzane są zajęcia edukacyjne dla dzieci i mło- ców związanych z regionem. Jak na historyków
dzieży. Nacisk należy położyć na dzieci i chyba książki przystało, nas interesował dział poświę-
tylko one mogą w pełni skorzystać z tego, co cony drukarstwu. Żnin jest bowiem miejscem
oferuje muzeum i osoby, które po nim gdzie, dzięki działalności Anny i Alfreda Krzyc-
„oprowadzają”. Studenci bibliotekoznawstwa, kich i ich drukarni, narodziła się prasa kolorowa
zwłaszcza ci, którzy mają już za sobą egzamin i kobieca. Tu wydawano jeszcze przed wojną
z historii książki, sami mogliby opowiedzieć „Moją Przyjaciółkę”, pierwszy w Polsce maga-
o poszczególnych elementach wystawy. W mu- zyn dla kobiet. Niestety wielkie nadzieje na
zeum nie ma zbyt wiele atrakcji, gdyż cała idea wspaniałą ekspozycję zgasły już za progiem mu-
tego miejsca skupia się na przeprowadzeniu lek- zeum, kiedy okazało się, że cała historia drukar-
cji w dawnym warsztacie, od ręcznego czerpania stwa znajduje się w niewielkiej sali,
papieru, po wykonanie odbitki na prasie drukar- z „nieboszczykami” pod ścianami. Przedwojen-
skiej typu Bostonka, bądź pobytu ne maszyny z drukarni Krzyckich, niedziałające,
w „skryptorium”, gdzie można cofnąć się do niektóre niekompletne, sprzęt introligatorski,
czasów, kiedy to skrybowie przepisywali ręcz- kilka fotografii i dokumentów, dwa numery
nie księgi, używając ptasiego pióra i tuszu, od- „Mojej Przyjaciółki” i oto cała wystawa. Od
być lekcję kaligrafii. Wszytko to sprawia, że osoby, która nas oprowadzała niewiele można

10 MIĘDZY REGAŁAMI
OPOWIEŚCI MIĘDZY REGAŁAMI

było się dowiedzieć, znacznie więcej dowiedzia- wach, najpierw wszystkie litery a, potem b, c
łyśmy się jeszcze przed wizytą w muzeum od itd. W taki sposób powstała książka, której stro-
Pana Profesora. Ciekawsza była sala poświęco- ny zapisane zostały pojedynczymi literami. Po-
na sztuce ludowej Pałuk oraz umieszczone na mysłowość i twórczość każdego z przedstawio-
korytarzu intarsje Edmunda Kapłońskiego, czyli nych dzieł była wręcz nie do opisania. Oprócz
obrazy „malowane drewnem”. Niestety i to spo- książek artystycznych pokazano nam także efek-
tkanie u źródeł historii przedwojennego drukar- ty nowych technik druku, gdzie tekst znika bądź
stwa w Żninie, nie dostarczyło nam doznań, ja- pojawia się pod wpływem dotyku ciepła wy-
kich oczekiwaliśmy, ale każda podróż wzbogaca dzielanego przez ludzką rękę, bądź tablic z tek-
człowieka i ta również pozwoliła nam na pozna- stem trójwymiarowym. Jakby tego było mało
nie czegoś nowego. zaprowadzono nas do piwnicy, a tam ujrzałyśmy
Mówi się do 3 razy sztuka i tak wyruszyli- prawdziwy zakład drukarski, z maszynami
śmy na spotkanie kolejnej przygody z książką z XIX w. Wszystkie sprawne i pracujące na
tym razem do miasta fabrycznego – Łodzi. Choć swoją historię! Zostałyśmy oprowadzone po
nasze oczekiwania względem polskich muzeów warsztacie i zapoznane z każdą z maszyn nie
książki i drukarstwa znacznie zmalały, wciąż tylko drukarskich, ale także do otrzymywania
miałyśmy nadzieję na odkrycie niezwykłego pulpy, z której wykonuje się ręcznie czerpany
miejsca. Muzeum Książki Artystycznej w Ło- papier. Można powiedzieć, że w tym miejscu
dzi, choć z zewnątrz nie wyglądało zachęcająco, zatrzymał się czas, a to, co dawne nie zostało
było czymś, co każdy student bibliotekoznaw- wyparte przez nową technologię, lecz jest sta-
stwa powinien zobaczyć. Muzeum mieści się rannie pielęgnowane i wykorzystywane w celu
w dawnej willi Henryka Grohmana, a oficjalnie tworzenia pięknej książki. Muzeum to ma wiel-
zostało otwarte w 1993 r., chociaż historia tej kie plany na stworzenie biblioteki, interaktyw-
placówki wiąże się z latami wcześniejszymi nych sal wystawowych i jeszcze wielu innych
i grupą artystów pod nazwą CORRESPON- projektów. Gościnność, chęć podzielenia się
DANCE DES ARTS. Obecnie prowadzone jest z nami własnymi osiągnięciami sprawiły, że
przez małżeństwo Jadwigę i Janusza Tryzno. Od opuszczałyśmy to miejsce bogatsze o wiedzę,
1997 roku prowadzą oni wyczerpującą walkę o której nie można nabyć z książek oraz o chęć
zachowanie siedziby i utrzymanie muzeum, któ- poznania kolejnych obiektów, podobnych
rego likwidacja byłaby wielką stratą dla świata miejsc i doznań. Mam nadzieję, że jeszcze wie-
kultury i sztuki. Początek naszej przygody z tym le pokoleń historyków książki będzie mogło za-
muzeum zaczął się od kawy w jednym z poko- poznać się z tym niezwykłym miejscem.
jów willi, gdzie umieszczona została stała eks- Nasze zajęcia „terenowe”, pozwoliły na
pozycja książek artystycznych. I choć samo ich odkrycie wielu aspektów nie tylko historii dru-
oglądanie nawet zza szyby było już pewnego karstwa czy książki, jako dzieła sztuki, ale także
rodzaju doznaniem artystycznym, przybliżenie polskich realiów, gdzie muzea tego typu nie są
ich znaczenia oraz historii, którą opowiadały rzeczą popularną i dopiero zaczynają się rozwi-
przez Jadwigę Tryzno przeniosło nas w niezwy- jać. Wyjście poza mury uczelni, dostarczyło no-
kły świat sztuki książki. Niewielkiego rozmiaru wych doznań i doświadczeń. Niewielu bowiem
książeczka, w której na poszczególnych stro- mogło zobaczyć to, co pewne studentki ostatnie-
nach znajdowały się tylko pojedyncze litery al- go roku bibliotekoznawstwa, które na pewno
fabetu: na pierwszej stronie kilka liter „a”, na zachowają to w swojej pamięci na długie lata.
kolejnej „b”, itd. opowiadała historię pewnego
performance’u, podczas którego artysta postano-
wił udowodnić, że każdy tekst, można czytać
w różnoraki sposób, czyli np. odczytując po ko-
lei każdą literę alfabetu w poszczególnych sło-

MIĘDZY REGAŁAMI 11
KULTURA MIĘDZY REGAŁAMI

ZUGZWANG
CZYLI KIEDY NAJLEPSZYM RUCHEM JEST BRAK RUCHU
DTL
Życie każdego człowieka składa się z różnych wyborów.
Ten truizm jest powszechnie znany i nikomu go tłuma-
czyć chyba nie muszę. Jak można się domyśleć, zasada ta
obowiązuje również mnie. I tak też się stało, że kilka ty-
godni temu stanąłem przed, być może niezbyt istotnym
w moim życiu wyborem, ale jednak wyborem. Otóż posta-
nowiłem wybrać się z bratem do kina. Nie interesował nas
żaden konkretny film, po prostu chcieliśmy dobrze się
bawić przed dużym ekranem. Mój brat zaczął mnie prze-
konywać, abyśmy poszli na Mr Nobody, film który już od
kilku tygodni gościł w Polsce na dużym ekranie. W takiej
sytuacji pierwszą rzeczą jaką człowiek powinien zrobić
(a przynajmniej ten, kto nie do końca ufa gustowi swojego
brata), to przejrzeć opis tego filmu. I oczywiście tak zrobi-
łem. Ze strony internetowej Cinema City dowiedziałem
się, że film ten opowiada historię człowieka, który w 2092
roku jest ostatnim żyjącym śmiertelnikiem, gdyż ludzkość
znalazła sposób na nieśmiertelność. Zupełnie inny opis
daje Filmweb, gdzie możemy przeczytać, że Mr Nobody
opowiada historię człowieka, który wiodąc sobie spokojne
życie z żoną i dziećmi budzi się nagle w 2092 roku, i aby
powrócić do swoich czasów musi poznać samego siebie.
Swoją drogą nie wiem, kto tworzy tego typu opisy (i cho-
dzi mi tu o oba portale internetowe), ale czasami wydaje
mi się, że ci ludzie w ogóle tych filmów nie widzieli. Wra-
cając jednak do głównego wątku, oba opisy zgadzały się
niemal tylko w jednym – że jest to Sci-Fi. Ostatecznie mój
wybór padł na inny film, gdyż ten, w świetle przytoczo-
nych relacji, wydawał się kolejną produkcją opowiadającą np. rozpostarciem skrzydeł. Pierwsza refleksja po tej sce-
o zagubionym człowieku w przyszłym świecie. nie – tak nie zaczyna się zwykłe Sci-Fi, tak nie zaczyna
Do Mr Nobody powróciłem pewnej niedzieli, kiedy się zwykły film. I ta myśl o poczuciu niezwykłości tego
dla zabicia czasu postanowiłem jednak obejrzeć ten film. przekazu, towarzyszyła mi już do końca.
Nie wiedziałem jeszcze wtedy jak mocne piętno odciśnie Jeżeli ktoś zapytałby mnie o czym był ten film,
na mnie ta produkcja. Kiedy usiadłem wygodnie przed miałbym nie lada problem z odpowiedzią na to pytanie
ekranem i zaczął się film już od pierwszej chwili wiedzia- (fakt ten w pewien sposób usprawiedliwia te osoby, które
łem, że byłem w błędzie zawierzając opisom na stronie stworzyły opis tego filmu na stronie Cinema City i Film-
Cinema City i Filweb'u. To nie było typowe Sci-Fi. Tak webie). Nie potrafiłbym streścić tego filmu, czy też opisać
szczerze to nawet nie mogę powiedzieć czy to w ogóle jego fabuły. Zresztą wydaje mi się, że film ten nie posiada
jest Sci-Fi, raczej jest to dramat z elementami Sci-Fi. Film fabuły, albo może raczej posiada ich zbyt wiele. Teore-
zaczyna się od rzutu kamery na gołębia zamkniętego tycznie cała akcja toczy się wokół jednego człowieka –
w pewnym niewielkim pojemniku, gdzie z jednej strony Nemo Nobody, czyli dosłownie Nikogo, albo może raczej
jest zawieszony pokarm, z drugiej zaś stoi klocek. Ptak ma Każdego, bo tym bohaterem mógłby być każdy z nas. Ów
zbyt mało miejsca by podfrunąć i chwycić pożywienie, bohater jest ostatnim śmiertelnikiem w świecie, gdzie
zaczyna zatem przesuwać klocek, wchodzi na niego i tak badania nad komórkami macierzystymi świni zagwaranto-
udaje mu się pochwycić zdobycz. Następnie narrator, któ- wały ludzkości nieśmiertelność. Jest on sensacją, zwłasz-
ry jest równocześnie głównym bohaterem, wyjaśnia czym cza, że wkrótce ma umrzeć, nikt jednak nie zna jego prze-
jest „gołębi przesąd”. Gdy postawić przed ptakiem, czy szłości, chociaż każdy by chciał się tego dowiedzieć.
jakimkolwiek innym stworzeniem, zadanie, dzięki które- Widz uzyskuje możliwość prześledzenie jego życia, dzięki
mu ten będzie mógł zdobyć pokarm, to zwierzę bardzo temu, że lekarz zajmujący się Nemo Nobody postanawia
szybko nauczy się je wykonywać. Jeżeli jednak w rów- wydobyć te informację dzięki hipnozie, a równocześnie
nych odstępach czasu będzie się dawało pożywienie bez nasz bohater zwierza się pewnemu młodemu dziennika-
wymagania czegokolwiek, to dana istota zacznie się rzowi. Kim zatem jest Nemo Nobody? Jak on sam stwier-
„zastanawiać” czym na to sobie zasłużyła i powiąże akt dza na końcu filmu – imaginacją dziewięcioletniego
karmienia z zupełnie niezwiązaną z tym czynnością, dziecka, bo wszystko jest imaginacją dziewięcioletniego

12 MIĘDZY REGAŁAMI
KULTURA MIĘDZY REGAŁAMI

dziecka. Nemo bowiem nie miał jednego życia, miał ich wiedzieli, co przyniesie nam przyszłość, nie mielibyśmy
wiele i to bardzo różnych. Przed narodzinami dzieci żyją żadnego wyboru. Nemo Nobody miał rację, mamy wiele
w Raju. Jak mówi nam narrator, w tym okresie swego różnych żyć, a raczej ich możliwości, jednakże tylko jed-
istnienia wiedzą one wszystko co się stanie. Dopiero no możemy realizować, co nie znaczy, że nasze alterna-
Anioł Zapomnienia poprzez położenie palca na ustach tywne wybory nie istnieją. Pozostaje nam więc teraz
wymazuje wszechwiedzę i pozwala się narodzić. Nemo zadać sobie pytanie – który wybór jest dobry? Jak powin-
został jednak przez anioła pominięty – wiedział wszystko. niśmy żyć? Odpowiedź jest prosta – każde życie jest pra-
Stąd w wieku 117 lat, na łożu swej śmierci, opowiedział widłowe, bo i tak wszystkich czeka to samo. Wszyscy
wszystkie swoje możliwe, alternatywne historie. skończymy w tym samym miejscu – w grobie.
Nie chcę opisywać, chcę jednak wydobyć na Przesłanie Van Dormael'a dla wielu może wyda-
wierzch jego główny temat, który pozwala zastanowić się wać się przygnębiające, jednak on zaprzecza temu. Młody
nad swoją egzystencją. Film ten bowiem wydaje się być reporter na początku filmu pyta Nemo Nobody, jak wy-
nośnikiem, dzięki któremu reżyser a równocześnie scena- glądał świat zanim ludzie zyskali nieśmiertelność. Głów-
rzysta tej produkcji, Jaco Van Dormael, chciał ze światem ny bohater odpowiada, że ludzie będąc śmiertelnymi
podzielić się swoimi przemyśleniami na temat kruchości zatruwali środowisko jeżdżąc samochodami, zatruwali
i nieprzewidywalności ludzkiego życia. Wystarczy bo- siebie paląc papierosy, szkodzili sobie jedząc mięso, ale
wiem jedna decyzja, jedno nieprzewidziane zdarzenie, w tym wszystkim byli szczęśliwi, żyli pełnią życia, bo
abyśmy stali się kimś zupełnie innym. Jaki zatem wpływ wiedzieli, że kiedyś umrą. To właśnie śmiertelność czyni
na nasz los ma przypadek, jaki mają inni, a jaki mamy my nas wyjątkowymi i daje możliwość zasmakowania praw-
sami? Na te pytania stara się odpowiedzieć Van Dormael. dziwego szczęścia, chociaż często także smutku. Również
Jeżeli bowiem zaczniemy biec za pociągiem, który wła- nieprzewidywalność życia jest olbrzymim darem dla nas.
śnie zaczyna odjeżdżać ze stacji naszej rodzinnej miejsco- Przekleństwem głównego bohatera filmu było bowiem to,
wości, jak wiele niezależnych od nas sytuacji może spra- że Anioł Zapomnienia pozostawił mu wiedzę o tym, co
wić, że staniemy się zupełnie innymi ludźmi. Dogonimy się zdarzy. Kiedy bowiem ten mały dziewięcioletni chło-
pociąg i do niego wsiądziemy – zaczniemy nowe życie piec uświadomił sobie, co czeka go w jego wszystkich
w innym miejscu. Wystarczy jednak drobna chwila zawa- alternatywnych życiach, utracił możliwość wyboru i jedy-
hania słysząc krzyk ojca, albo potknięcie się o jakiś przed- ne co mu pozostało to uciec i utracić całe swoje życie.
miot, aby pozostać w domowej rutynie. To są rzeczy nie- Właśnie z tego powodu ów 117 letni starzec jest tylko
zależne od nas. Do nich należy jeszcze wpływ innych, imaginacją dziewięcioletniego chłopca.
którego najlepszym przykładem może być „efekt motyla”. Przytoczone tu przeze mnie refleksje nie wyczer-
Jedna kropla deszczu może nam bowiem zniszczyć kartkę pują filozofii całego dzieła (nie boję się użyć tego słowa)
z numerem telefonu do ukochanej i odebrać jedyną możli- Jaco Van Dormael'a. Film ten bowiem porusza jeszcze
wość kontaktu z nią. Ale skąd ta kropla? Dlaczego teraz? wiele innych problemów związanych z egzystencją czło-
Otóż dlatego, że na drugim końcu świata pewien Brazylij- wieka, np. czym jest miłość czy też lęk. Nie odpowiada
czyk właśnie gotował jajka, a ulatująca z garnka para jednak na żadne z postawionych pytań wprost. Widz musi
wodna uruchomiła skomplikowane procesy atmosferycz- na nie odpowiedzieć sobie sam, zaglądając przy tym w
ne. Dlaczego jednak ów Brazylijczyk gotował jajka za- głąb siebie i sięgając do swoich doświadczeń. Z tego po-
miast być w pracy? Ponieważ został zwolniony z powodu wodu zachęcam wszystkich do poznania życia Nemo No-
zamknięcia szwalni, w której szył dżinsy. A dlaczego ją body, który jest nikim, a równocześnie każdym z nas.
zamknięto? Ponieważ miesiąc wcześniej wybraliśmy
w sklepie tańsze dżinsy
i producent musiał za-
mknąć interes w Brazylii,
przenosząc go tym samym
do Chin. Nieprzewidziane
zjawisko, które potrafi
sprawić, że nasze życie po
raz kolejny stanie się cał-
kiem inne. Czy zatem nie
mamy żadnego wpływu na
nasz los? Nie, mamy. Ma-
my możliwość wyboru.
Możemy zadecydować co
chcemy powiedzieć,
a czego nie, i to jedno zda-
nie może spowodować, że
będziemy z kimś, lub
zostaniemy na zawsze
sami. Jednakże naczelną
zasadą możliwości wyboru
jest jego nieprzewidywal-
ność. Gdybyśmy bowiem

MIĘDZY REGAŁAMI 13
KULTURA MIĘDZY REGAŁAMI

NEWS + GRAPHIC T-SHIRT = T-POST


ASIA EDWARCZYK
T-POST – COŚ WIĘCEJ NIŻ UBRANIE-MAGAZYN
Wydawać by się mogło, że dyskusja odnośnie przyszłości
formy prasy zatrzyma się na poziomie: wydanie tradycyjne/ Koszulkowy magazyn ma nie tylko służyć do noszenia
drukowane vs. wersja elektroniczna. Szwedzi dorzucili jed- czy czytania. Ma on przede wszystkim poruszać, skłaniać
nak do tego trzeci „nośnik” – koszulkę, zwykły t-shirt. do przemyśleń. Dlaczego? Jak możemy przeczytać na
oficjalnej stronie projektu – są koszulki, które mogą wy-
T-POST – „PIERWSZY NA ŚWIECIE MAGAZYN-UBRANIE” wołać dyskusję, są i takie, które mogą wywołać ruch.
T-Post został stworzony, by połączyć oba cele. To komu-
Idea zredagowania pisma i wydania go na koszulce nikacyjny eksperyment, który zazwyczaj zaczyna się od
zrodziła się w roku 2004, najpierw w formie zabawy – wspomnianego pochwalenia (lub nie) koszulki.
rodzaju oderwania od normalnych zleceń w agencji rekla- Każda koszulka, każdy numer, to oddzielny pro-
mowej. Pierwszy numer ukazał się w zaledwie pięciu blem. Zagadnienie, które aktualnie najbardziej zaintereso-
egzemplarzach i został rozprowadzony wśród przyjaciół wało redaktorów – wewnątrz koszulki znajduje się artykuł
jego twórców. Obecnie T-Post posiada prenumeratorów na ten temat. To także idealne miejsce, aby pokazać czy-
z ponad 50 krajów. Ostatni numer, 62, ukazał się w stycz- telnikom nowe idee, nowe opinie.
niu 2011 roku. Wydanie numeru 63 zaplanowane jest na Aby jeszcze bardziej podkreślić rangę i ważność
14 marca br. konkretnego tematu, wydawcy, po zredagowaniu tekstu
Peter Lundgren, redaktor naczelny, podkreśla, że do wnętrza koszulki, proszą wybranego przez siebie arty-
projekt od początku miał w sobie potencjał, jednak aby go stę, aby zilustrował poruszony problem. Tym samym
wykorzystać, trzeba było poświęcić mu 100% uwagi. Dla- grafika na t-shircie jest bezpośrednio związana z proble-
tego też w roku 2006 Lundgren przekazał agencję swoim mem, nigdy nie jest oderwana, tylko razem tworzą całość.
partnerom i zajął się tylko wydawaniem T-Posta. Nie Dodatkowo artysta zawsze wypowiada się na temat samej
chcąc wiązać się z żadnymi inwestorami, postawił przed inspiracji, dlaczego grafika przedstawia taki, a nie inny
sobą nie lada wyzwanie, gdyż aby nie zostać bez pracy element. Nowy numer, nowa koszulka, to inny artysta.
musiał w ciągu pół roku zdobyć od 300 do 1000 abonen- Dzięki temu T-Post staje się również miejscem, w którym
tów. Ryzyko się opłaciło. Po około dwóch miesiącach mogą „pokazać się” mniej znani artyści.
ukazał się pochlebny artykuł w jednej z największych Projekt, jakim jest T-Post, pokazuje, że aby do-
gazet Holandii, a wkrótce potem T-Post zaistniał w innych trzeć z problemem do innych nie należy zamykać się w
pismach i Internecie. sztywnych i ogólnie obowiązujących ramach. Jak się oka-
zuje, to my sami, ludzie, jesteśmy najlepszymi
T-POST – CZYM TO SIĘ JE (A W ZASADZIE JAK SIĘ TO NOSI) „nośnikami” informacji.
„Pokaż, kotku, co masz w środku” – cytat z reklamy chy- T-POST – CZY WIECIE, ŻE…
ba najlepiej obrazuje ideę T-Posta. Tym bardziej, że na
pierwszy rzut oka jest to zwyczajna koszulka z bardziej …jego twórcy stoją na straży ekologii?
lub mniej intrygującym nadrukiem. Dopiero, gdy zajrzy- Po pierwsze – korzystają z ekologicznej bawełny, certyfi-
my do jej „środka”, wywrócimy ją na zewnątrz, przekona- kowanych ekologicznie drukarek i przyjaznych dla środo-
my się, że jej wnętrze nie jest już takie zwyczajne. wiska farb. Po drugie – kolejny numer zawsze drukowany
W tej szczególnej formie wydania pisma każdy jest tylko w takiej liczbie, ile jest abonentów. Nie mniej,
artykuł można przeczytać po wewnętrznej stronie t-shirta, nie więcej, zatem nic nie idzie na stratę, nic nie jest druko-
natomiast grafikę – wane na darmo.
czyli „okładkę” – pre- …zamówienie T-Posta to kwestia wysłania jednego formularza?
zentować na piersi. Wypełniamy go na stronie projektu podając dane do prze-
A od tego już tylko syłki oraz rozmiar koszulki. Co pięć tygodni będziemy
krok do zaintrygowania otrzymywać nowy numer. Z subskrypcji można zrezygno-
naszą koszulką znajo- wać w każdej chwili – wystarczy wysłać e-maila do re-
mych. Rzucone od nie- dakcji z taką informacją.
chcenia „ale masz …osoby prezentujące na stronie projektu poszczególne
ciekawy/dziwny t-shirt” numery na własnej piersi, to zwykli ludzie, a nie modele?
to tylko przyczynek do Są nim abonenci, którzy zamówili dla siebie koszulkę.
rozmowy. Stajemy się Twórcy projektu podkreślają, że to właśnie te osoby spra-
przez to żywym billbo- wiają, że T-Post jest taki, jaki jest. Dlatego też zapraszają
ardem, chodzącą i mó- każdego, niezależnie od wieku, rozmiaru, rasy czy planety
wiącą reklamą danego pochodzenia, kto chciałby zaprezentować na sobie nad-
numeru. Spełniając tym chodzący numer i posiada możliwość odwiedzenia redak-
samym jedno z założeń cji w ich biurze w Sztokholmie, do poinformowania ich
twórców T-Posta. o tym drogą mailową.
14 MIĘDZY REGAŁAMI
KULTURA MIĘDZY REGAŁAMI

ŹLE SIĘ DZIEJE W KINIE POLSKIM


ASIA EDWARCZYK
Swego czasu uderzyło mnie stwierdzenie, które usłyszałam zafascynowanych punk rockiem tuż przed i w trakcie wpro-
w odpowiedzi na informację, że wybieram się do kina na wadzenia w Polsce stanu wojennego. Młodzieńczy bunt
polski film: „Dziwi mnie, że lubisz tak mało ambitne kino”. przeciwko rzeczywistości w filmie Jacka Borcucha nabiera
Nie zdążyłam wymienić nawet tytułu, a już zostałam posą- szerszego znaczenia – to bunt również przeciwko systemo-
dzona o bycie fanką filmów z gatunku „Nigdy w życiu wi, a może głównie przeciw niemu.
Jeszcze raz Tylko mnie kochaj”.
Odbieranie współczesnego polskiego kina tylko Różyczka
przez pryzmat w/w wymienionych komedii romantycznych Polska przełomu
jest nadzwyczaj krzywdzące. Tak samo, jak krzywdzące 1967/1968 i wydarzeń
jest upieranie się, że świetność polskiej kinematografii za- marcowych. Zderzenie
kończyła się na dziełach Kieślowskiego czy Wajdy (zanim trzech światów: bez-
zajął się wysokodochodową ekranizacją lektur szkolnych). względnego funkcjo-
Czym jest to spowodowane? Nie wiem. Lepszą i bardziej nariusza SB – Roma-
nachalną reklamą tytułów mniej ambitnych? Możliwe. na, zakochanej w nim
Zwykłą ignorancją i niedostrzeganiem, że mimo wszystko Kamili i polskiego
polskie kino ma nam do zaoferowania coś więcej niż prze- inteligenta, profesora
widywalne historie rodem z tanich telenoweli? Możliwe UW – Adama. Film
jeszcze bardziej. pokazujący jak wielka
Wadę wzroku posiadam i to dość znaczną, jednak i niebezpieczna może
mimo wszystko mojej uwadze nie umknęło pojawienie się być siła miłości i mani-
filmów w języku ojczystym, które stanowią wyjątek od pulowania nią. Roman,
reguły. Czym samym dowodzą, że pójście do kina na pol- nie mogąc znaleźć
ski film oznacza, że może być: primo – ciekawie, secundo innego sposobu na
– zaskakująco, tertio – zabawnie. Nasuwa mi się jedna dotarcie do „wroga
myśl, skojarzenie iście biologiczne – w końcu w przyro- Polski Ludowej”–
dzie musi istnieć równowaga. Filmy, o których za chwilę Adama, postanawia „podstawić” mu własną dziewczynę.
słów więcej, są przeciwieństwem tzw. masówki, naturalną Piękna Kamila jest tak zafascynowana Romanem, że godzi
przeciwwagą dla kiczu, banalności i oklepanych dialo- się na wszystko. Przyjmując pseudonim Różyczka rozpo-
gów. Ale możliwe, że się mylę. czyna niebezpieczną grę na dwa fronty. A jak dobrze wie-
my – nie ma róży bez kolców. W tym filmie, ktokolwiek jej
Z POPRZEDNIM SYSTEMEM W TLE dotknął – krwawił.

Wszystko, co kocham Rewers


(Biało)-czarna komedia osadzona w latach 50. poprzednie-
go stulecia intrygująco dowodząca, że każdy z nas posiada
dwie strony medalu. Ocena bohaterów filmu po przysło-
wiowych pozorach może wywieźć widza w dalekie pole.
Bronek, przyjemniaczek-przystojniaczek, amant, który po-
trafi wyglądać, potrafi
się bić. Wręcz stworzo-
ny dla trzydziestoletniej,
szarej i niepozornej
Sabinki – dziewczyny
cichej i dobrze wycho-
wanej. To ich osobowo-
ściowy awers. A re-
wers? Uwierzcie na
słowo – zaskakująco
inny.
Polecam ten film
Najkrótszy opis: Andrzej Chyra + aktorzy młodego pokole- również każdemu, kto
nia. Równanie, w którym składniki sumy stoją obok siebie uważa, że Agata Buzek
jak równy z równym, w rezultacie dając obraz szczery, znana jest tylko z nazwi-
przejmujący, a zarazem z poczuciem humoru, dodatkowo ska. Całe szczęście dale-
okraszony bardzo dobrą muzyką. To młodzieżowe kino ko jej do bycia polską
tylko z pozoru lekkostrawne, ukazujące grupę nastolatków, Paris Hilton.

MIĘDZY REGAŁAMI 15
KULTURA MIĘDZY REGAŁAMI

ŚMIERĆ MA RÓŻNE OBLICZA Poznajemy panią Anielę (rewelacyjna – to mimo


wszystko za małe słowo – Dorota Szaflarska), przesympa-
Matka Teresa od kotów tyczną panią w podeszłym wieku, której dni upływają na
Oparta na faktach spędzaniu czasu w starym domu, rozmowach z psem Fila-
historia morder- delfią (Fila za tę „rolę” powinna dostać Oscara dla psów!),
stwa, którego na rozmowach z synem, które głównie są próbą nakłonienia
własnej matce do- matki do sprzedania domu. I mimo że jest to kino prawie
puściła się dwójka jednego aktora – nie nudzi i nie męczy. Pani Anieli nie
braci – 12 i 22- można nie polubić. Ją się wręcz kocha od pierwszych minut
latek. Film rozpo- – za poczucie humoru, za
czyna się sceną pełnię życia na jego skra-
aresztowania. Na- ju, której brakuje niejed-
stępne obrazy są nemu zapracowanemu
retrospekcją ostat- trzydziestolatkowi, za
nich 12 miesięcy umiejętność cieszenia się
przed zbrodnią. z najmniejszej drobnost-
Film nie jest oskar- ki, za pogodzenie się
żeniem, nie jest z tym, co nieuniknione.
daje również odpo- Pora umierać
wiedzi, dlaczego porusza tematy trudne,
dwójka młodych jednak w sposób ciepły
chłopaków doko- i niebanalny. Nie znaj-
nała takiej zbrodni. dziemy w nim górnolot-
Na podstawie przytoczonych wydarzeń reżyser daje nam nych słów i patetycznych
wolną rękę w postawieniu ostatecznej oceny. Sam nam jej zwrotów. To film, który
nie narzuca. Film jest swego rodzaju studium psychologicz- mimo śmierci daje na-
nym. I co zaznaczyć muszę – nie łatwym do przejścia. dzieję i niewytłumaczal-
ne w słowach uczucie, że
Pora umierać warto, że można, że trzeba. Co? Sprawdźcie sami.
Na zakończenie tytuł będący prawdziwą wisienką na torcie,
dziełem iście wybitnym. Czarno-biały obraz z 2007 roku na Przytoczone tytuły to zaledwie garstka, namiastka, niewiel-
temat tytułowej pory umierania, ale także wyobcowania ka grupa reprezentatywna spośród dorobku dobrej polskiej
jakie niesie ze sobą starość. To niełatwe tematy, w Polsce kinematografii ostatnich kilku lat. Z nadzieją patrzę rów-
może nawet i nazwane tematami tabu, jednak Dorota nież na miłościwie nam panujący rok 2011. I nie, nie pad-
Kędzierzawska nie boi się ich poruszyć. W jej filmie to one nie z mych ust pytanie: „Och, Karol, Jak się pozbyć celluli-
odgrywają główną rolę. tu?”. Bynajmniej.

16 MIĘDZY REGAŁAMI

You might also like