You are on page 1of 270

Emil Saryusz-Wolski

RODZAJE I FUNKCJE PRACY ZESPOŁOWEJ


W PROJEKTOWANIU
SPRZĘTU REHABILITACYJNEGO
rozprawa doktorska

Wydział Form Przemysłowych


Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie
ul. Smoleńsk 9, 31-108 Kraków

Promotor
prof. dr hab. Jerzy Ginalski

Kraków, listopad 2009 r.


Tekst złożony w programie Pages, przy użyciu kroju Iwona.

Ilustracje wykonane przy użyciu programów:


CorelDRAW oraz Corel PHOTO-PAINT,
Keynote, MINDMAP, SketchUp, SolidWorks.
SPIS RZECZY

Spis rzeczy

1. Wstęp. Zmiana idei i praktyki wzornictwa przemysłowego 9

Wprowadzenie.......................................................................................................................................... 9

Ewolucja dizajnu..................................................................................................................................... 9

Kontekst kreatywności i twórczości w nowym paradygmacie projektowania.................14

Twórczość i zdolności twórcze............................................................................................................................................ 14

Twórcze działania zespołowe............................................................................................................................................. 17

2. Ewolucja procesu rozwoju nowego produktu 19

Orientacje i strategie rozwoju nowego produktu...................................................................... 19

Pojęcie nowego produktu i innowacji........................................................................................... 22

Sekwencyjny proces rozwoju nowego produktu i źródła innowacji................................... 24

Ewolucja koncepcji zarządzania marketingowego a proces rozwoju nowego produktu27

Ekonomiczne przesłanki projektowania skoncentrowanego na użytkowniku................. 30

Zadowolenie odbiorcy.........................................................................................................................32

Zintegrowane procesy rozwoju produktu a ewolucja organizacji........................................34

Zespoły interdyscyplinarne jako czynnik powodzenia procesu rozwoju nowego


produktu................................................................................................................................................... 37

Podsumowanie.......................................................................................................................................42

3. Użytkownik jako projektant i członek zespołu 49

Klient-użytkownik-współprojektant............................................................................................... 50

Inteligentny klient, grupy wsparcia i kluby konsumenckie................................................... 54

Znaczenie nieformalnych grup użytkowników........................................................................... 55

Rozwój metod obserwowania zachowań użytkownika.............................................................62

Podsumowanie.......................................................................................................................................77

4. Konteksty i uwarunkowania pracy zespołowej 79


Kontekst modeli organizacji pracy................................................................................................. 79

Kontekst decyzyjny pracy zespołowej.......................................................................................... 83

Kontekst psychologii twórczości w pracy zespołowej............................................................. 85

Kontekst roli pełnionej w zespole.................................................................................................. 92

Podsumowanie.......................................................................................................................................97

5. Podsumowanie. Projektowanie skoncentrowane na użytkowniku jako zwrot


we wzornictwie przemysłowym 99

Wzornicza perspektywa zmian społeczno-ekonomicznych.................................................... 99

Zespół projektowy w procesie rozwoju nowego produktu................................................... 106

Słowo podsumowujące..................................................................................................................... 109

A / Wstęp do projektu. Metodyka projektowania skoncentrowanego na


użytkowniku 111

Projektowanie skoncentrowanie na użytkowniku — formalne założenia procesu..... 111

Propedeutyka projektowania skoncentrowanego na użytkowniku na przykładzie kursu User


Inspired Design 2006....................................................................................................................... 114

Zespół projektowy w projektowaniu koncepcyjnym opartym na standardach projektowania


skoncentrowanego na użytkowniku............................................................................................. 116

Specjalista ds. badań......................................................................................................................................................... 117

Ekspert dziedzinowy........................................................................................................................................................... 117

Specjalista projektant........................................................................................................................................................ 118

Specjalista ds. komunikacji.............................................................................................................................................. 119

Specjalista ds. technologii................................................................................................................................................ 119

Kierownik zespołu............................................................................................................................................................... 119

B / Studia wstępne do projektu 123

Sposoby prowadzenia studiów wstępnych............................................................................... 123

Wykorzystanie metod twórczego rozwiązywanie problemów w studiach wstępnych do


projektu..................................................................................................................................................125
SPIS RZECZY

Przebieg studiów wstępnych. Studia nad literaturą przedmiotu: analiza literatury


fachowej................................................................................................................................................. 128

Studia nad literaturą przedmiotu: formułowanie wniosków............................................... 142

Studia wstępne: definiowanie i redefiniowanie problemu projektowego....................... 146

Studia wstępne: przygotowanie ramowego planu pracy..................................................... 148

Studia uzupełniające: materiały informacyjne producentów sprzętu dla


niepełnosprawnych............................................................................................................................ 149

C / Prowadzenie badań 151

Modele relacji projektant-użytkownik........................................................................................ 152

Projektant jako inżynier oraz użytkownik jako podzespół.................................................................................... 152

Projektant jako doktor oraz użytkownik jako pacjent............................................................................................. 153

Projektant jako student oraz użytkownik jako mistrz............................................................................................. 153

Projektant jako trener oraz użytkownik jako zawodnik.......................................................................................... 154

Projektant jako artysta oraz użytkownik jako muza............................................................................................... 155

Projektant jako szef kuchni oraz użytkownik jako degustator.............................................................................155

Projektant jako reżyser oraz użytkownik jako aktor............................................................................................... 156

Docieranie do docelowej grupy użytkowników....................................................................... 157

Badanie opinii użytkownika: wywiad swobodny.................................................................... 161

Badanie opinii użytkownika: kwestionariusz........................................................................... 166

Prowadzenie obserwacji.................................................................................................................. 169

Samodokumentacja............................................................................................................................ 171

D / Interpretacja danych 175

Tworzenie postaci i scenariuszy................................................................................................... 175

Analiza procesu użytkowego, gra w wideokarty oraz diagram pokrewieństwa........... 180

E / Ideacja. Tworzenie koncepcji 189

Mapy myślowe oraz inne graficzne techniki znajdowania pomysłów............................. 190

ARIZ oraz SCAMPER...................................................................................................................... 192


F / Ewaluacja projektu 205

Relacje między rodzajami ewaluacji a typem podmiotu oceniającego............................ 205

Metoda rzeczoznawców................................................................................................................... 208

Odwrotna burza mózgów................................................................................................................. 209

G / Prezentacja koncepcji produktu 211

Nazwa, metafora, zasady kierujące projektem........................................................................ 212

Scenariusze oraz schematy planu działania............................................................................ 214

Mock-upy, symulacje oraz wizualizacje..................................................................................... 219

Segmentacja rynku a platforma technologiczna; rezultaty ewaluacji, raport inwentyczny


oraz podsumowanie studiów wstępnych.................................................................................... 220

H / Projekt doktorski: opis dzieła 225

Opis koncepcji produktu..................................................................................................................225

Wizualna prezentacja projektu......................................................................................................228

I / Podsumowanie części projektowej 241

Wnioski metodyczne odnoszące się do struktury zespołu.................................................. 241

Wnioski odnoszące się do relacji projektant-użytkownik.................................................... 244

Wnioski dotyczące stosowania technik wzmacniających kreatywność projektową.... 245

Wnioski dotyczące rezultatu projektu doktorskiego.............................................................. 246

Glosariusz 249

Bibliografia 253

Załączniki 257

Kwestionariusz....................................................................................................................................257

ARIZ-68 — lista chwytów wynalazczych.................................................................................. 263

ARIZ-68 — tabela typowych sposobów eliminacji sprzeczności technicznych........... 265

CD z prezentacją projektu doktorskiego.................................................................................... 267


„Rehabilitacja jest procesem medyczno-społecznym, który dąży do zapewnienia
osobom niepełnosprawnym godziwego życia w poczuciu pożyteczności społecznej
i bezpieczeństwa społecznego oraz zadowolenia”.

[Wiktor Dega, twórca polskiej szkoły rehabilitacji]


WSTĘP. ZMIANA IDEI I PRAKTYKI WZORNICTWA PRZEMYSŁOWEGO

1. Wstęp. Zmiana idei i praktyki wzornictwa przemysłowego

Wprowadzenie

Niniejsza rozprawa doktorska poświęcona została analizie i syntezie jednego z coraz


silniejszych w współczesnym wzornictwie przemysłowym zjawisk. Jest nim zespołowe,
interdyscyplinarne, a przede wszystkim silnie zogniskowane na potrzebach użytkownika
projektowanie szeroko rozumianych produktów. Dla zachowania przejrzystości opracowania,
praca podzielona została na dwie części. W pierwszej z nich autor przedstawił między innymi
ekonomiczną, produkcyjno-zarządczą, jak również socjologiczną perspektywę przekształceń,
które doprowadziły i obecnie skutkują owymi nowymi trendami w dizajnie. W drugiej części
zaprezentowany został natomiast sam cykl rozwoju koncepcji nowego produktu,
przeprowadzony zgodnie z powszechnie stosowanymi zasadami projektowania
skoncentrowanego na użytkowniku. To właśnie funkcjonowanie zestandaryzowanej procedury
projektowej świadczy dobitnie o wadze zwrotu, jaki dokonał się w świadomości projektantów.
Przedmiotem pracy projektowej — mającej zilustrować taki proces — stało się natomiast
poszukiwanie koncepcji innowacji, która pozwoliłaby na zwiększenie lub wspomożenie
aktywności osoby niepełnosprawnej w terenie czy też w przestrzeni miejskiej.

W dalszej części wstępu autor — celem wdrożenia czytelnika w podejmowaną problematykę


— prezentuje przegląd kluczowych jego zdaniem stwierdzeń, jakie padają w literaturze
przedmiotu, a jakie formułowane są na potrzeby dyskursu. Wpierw przedstawiona zostaje
dyskusja odnosząca się wyszczególnionych współcześnie obszarów wzornictwa i wynikające z
niej nowe pojmowanie pojęcia produkt. Następnie, zaprezentowane zostają termin „paskudne”
problemy oraz rozważania na temat pola problemowego i zadania projektowego. Wreszcie,
podniesiony zostaje problem kreatywności i twórczości, rzecz jasna, w odniesieniu do tematu
głównego, jakim jest działanie zespołowe.

Ewolucja dizajnu

Jak stwierdza TuuIi Mattelmäki [2006], idea i praktyka wzornictwa ulega zmianom, zmianom
podlega też samo rozumienie pojęcia produkt. Celem projektowania nie są zwyczajne wyroby,
powstałe z zastosowaniem nowej technologii, lecz także doświadczenia, strategie przemysłowe
i produktowe.1 Richard Buchanan [2001] wskazał cztery obszary, w których analizuje się
pojęcie produktu i jego znaczenie. Pierwszym jest grafika użytkowa (ang. graphic design),
tradycyjnie umiejscowiona pośród symboli i zjawisk komunikacji wizualnej. Drugim obszarem
jest projektowanie produktu (ang. product design); tu w ujęciu tradycyjnym produkt
pojmowany jest jako rzecz materialna. To właśnie takie ujmowanie problemu w przeszłości
powodowało, iż do połowy zeszłego stulecia projektowanie było ograniczone do zewnętrznych
uwarunkowań formy, funkcji, użytych materiałów, procesów wytwarzania czy wreszcie
użytkowania. Mechanistyczne pojmowanie artefaktów zaczęło się zmieniać z chwilą, gdy
produkty jako elementy społecznego i kulturowego środowiska zaczęły przyciągać naszą
uwagę. Z tym momentem owoc projektowania zaczął być traktowany jako coś, co pobudza do

1
T. Mattelmäki, Design Probes, UIAH, Helsinki 2006, s. 15.
— ROZDZIAŁ 1. — 9
działania. Produkty nie mają już dłużej być jedynie fizycznymi obiektami, wręcz nie muszą być
namacalne. Takie pojmowanie rzeczywistości powoduje potrzebę wyróżnieni trzeciego obszaru
- projektowanie interakcji (ang. interaction design) — gdzie dizajn jest zogniskowany na
relacjach pomiędzy ludźmi a technologią. Podkreślić należy, że jest to coś więcej niż relacja
użytkownik-produkt. Produkt nie jest już tu traktowany wyłącznie jako zwykły fizyczny obiekt,
lecz także jako doświadczenie, zespół funkcji czy serwis.2 Ponadto, taki produkt musi być
użyteczny czy też przydatny, łatwy w użyciu oraz pożądany.3 Czwarty obszar współczesnego
wzornictwa, to projektowanie otoczenia (ang. environmental design), mające do czynienia się
modelami rozumowania (systemami myślenia) czy też szerzej — z systemami społecznymi.
Tego rodzaju produkty również nie muszą być rozwiązaniami o charakterze materialnym. W
istocie jest to ogół wiedzy i fizycznych obiektów, jak również elementów środowiska życia
codziennego, pracy czy edukacji. Pomimo że ludzie rozumieją wpływ tego rodzaju zjawisk, to
ciężko jest im to pojąć w całości. Dizajn ma tu za zadanie tworzyć idee i pomysły czyniące te
obszary zrozumiałymi.4

Alain Findeli i Rabah Bousbaki [2005] także prowadzą dyskusję na tym samym polu, odnosząc
się do teorii dizajnu i jej ewolucji. Wedle ich opinii, w pierwszej połowie XX wieku podmiotem
rozważań był obiekt materialny czy też fizyczny produkt. Efektem tego było postrzeganie
dizajnu jako umiejętności estetyzowania. Tak jest i obecnie, przynajmniej w powszechnym,
publicznym rozumieniu. Generalnie, wzornictwo tamtego okresu, to pole współdziałania sztuki
i nauki. Po wojnie wzornictwo zaczęto postrzegać coraz bardziej jako proces racjonalnego
przetwarzania danych. Proces projektowy w tym ujęciu miał być rozumiany i analizowany
poprzez zastosowanie modeli naukowych.5 Okazało się jednak, że praktyka projektowa poszła
w innym kierunku. Ostatnio zaobserwowany trend pokazuje, że wzornictwo skupione jest na
całościowym ujmowaniu zjawiska, jakim jest obserwowanie działań i analizowanie
doświadczeń aktorów biorących udział w procesie projektowym, w tym głównie działań
doświadczeń zbieranych we współpracy z użytkownikiem.6

2
W istocie jest to nawiązanie do tzw. struktury produktu, która w ujęciu Levitta ma trzy, a w koncepcji Kotlera pięć poziomów.
Wedle tej pierwszej teorii wyróżniamy rdzeń produktu — to podstawowa korzyść lub zdolność produktu do rozwiązywania
określonego problemu nabywcy, dla której jest on kupowany., Następną kategorią jest produkt rzeczywisty — są to cechy i
korzyści dodatkowe —zarówno obecne, jak i te dostępne w przyszłości — które również przyczyniają się do wyboru i zakupu.
Na produkt
rzeczywisty składa się pięć elementów: określony poziom jakości produktu, jego cechy, stylistyka, marka i opakowanie.
Wreszcie mamy do czynienia z produktem poszerzonymi — oznacza to dodatkowe usługi i korzyści, które wyraźnie odróżniają
ten produkt od oferty konkurencji. Natomiast koncepcja Kotlera zakłada następujący układ: podstawowy pożytek, produkt w
formie podstawowej, produkt oczekiwany, produkt ulepszony, produkt potencjalny. Ta koncepcja w istocie stanowi rozwinięcie
czy też uszczegółowienie tej pierwszej. Por. Ph. Kotler, Marketing, Wyd. FELBERG SJA, Warszawa 1999, ss. 400-401.

3
Patrz roz. Podsumowanie. Projektowanie skoncentrowane na użytkowniku jako zwrot…, podroz. Wzornicza perspektywa zmian
społeczno-ekonomicznych.

4
Por. 4 T. Mattelmäki, dz. cyt., ss. 15-16.

5
Np. systematyczna metoda projektowania przemysłowego Bruce’a L. Archera. Por. zatem B. L. Archer, Systematyczna metoda
projektowania przemysłowego, IWP, Warszawa 1987.

6
Por. tamże.
WSTĘP. ZMIANA IDEI I PRAKTYKI WZORNICTWA PRZEMYSŁOWEGO

Skoro koncepcja pojmowania produktu ulega rozszerzeniu, to wzrasta również związana z tym
potrzeba pojmowania nowych kontekstów i paradygmatów wzornictwa. W efekcie, rośnie
konieczność posiadania rozleglejszej niż dotychczasowej wiedzy, która wymagana jest przy
projektowaniu. Według Buchanana, dizajn należy postrzegać jako działalność, mającą tworzyć
wszechstronną sieć złożoną z producentów, produktów, grup użytkowników, celów i oczekiwań,
jak również naukowego, społecznego i kulturowego środowiska. Poza tym — obok tradycyjnie
pojmowanej nauki — istnieje również „praktyka poprzez teorię”,7 a do tego dochodzi coraz
głębsza fragmentacji i specjalizacji obszarów działalności człowieka. Wzornictwu powierza się
zaś rolę łączenia i integrowania badań, które prowadzić mają do nowych rozwiązań [Alain
Findeli i Rabah Bousbaki, 2005]. Również w wizji Buchanan wzornictwo powinno połączyć
siły z wiedzą teoretyczną. Praktyczne kompetencje nie muszą jednak przyjmować naukowej
formy i nikt tego nie wymaga, by dizajn czynił ze swego środka przekazu słowo pisane.
Codzienna praca docenia bowiem „dizajnerskie drogi rozumowania, myślenia i działania”.8

„Tradycyjnie uważa się, że wzornictwo przemysłowe ma za zadanie uwzględniać perspektywę


użytkownika oraz, że ma ją chronić w całym procesie projektowym [Dreyfuss, 1974]. Od
projektanta oczekujemy, że — poza oczywistym uwzględnieniem aspektów estetycznych,
produkcyjnych i materiałowych — zrozumie on całość doświadczeń użytkownika [Buchanan,
2001; Suri, 2003]”.9 Praktyką ostatnich lat we wzornictwie zorientowanym na użytkownika jest
rozpoczęcie stosowania i rozwijania podejść szczególnie uwzględniających projektowy sposób
myślenia i działania. Celem jest zachęcenie projektanckiej empatii, połączenie wiedzy i
inspiracji, ułatwienie i wsparcie grupowego rozwiązywania problemów, w szczególności
wynajdywania rozwiązań, komunikowania się i podejmowania decyzji.10

Takie podejście doprowadziło do weryfikacji dotąd stosowanych metod rozwiązywania


problemów. Jak już wspomniano, próbowano analizować projektowanie i projektowy styl
myślenia poprzez modele procesowe, ale funkcjonalna jakość tych rozwiązań została
zakwestionowana. Racjonalne model rozwiązywania problemów nie działają, gdyż w życiu nie
napotykamy na jasno określone problemy [Schön, 1984]. Horst Rittel and Malvin Webber
mówią tu o „paskudnych” problemach11 we wzornictwie, które nie mają wstępnie (apriorycznie)
zdefiniowanego kształtu. Zwykle problem projektowy i jego rozwiązanie są połączone;
próbując uchwycić problem analizujemy alternatywne rozwiązania, ale nie ma sposobu
ostatecznego dowiedzenia się, czy każde możliwe rozwiązanie zostało odkryte. Jest też
możliwe, że rozwiązania nie ma. Jeśli nie ma właściwego czy ostatecznego rozwiązania,

7
W cytowanym tekście użyto ang. sformułowanie practice through theory. W żargonie dydaktyki designu można spotkać
określenie naukawy, którym określa się działania projektowe wspierane tu i ówdzie teorią; ma ono jednak zwykle charakter
szyderstwa i używane jest w kontekście czyichś para czy pseudonaukowych działań.

8
Ang. designerly ways of knowing, thinking and acting — N. Cross, Design Discipline versus Design Science [w:] “Design
Issue” vol. 17 no 3. MIT Press, Cambridge, MA, s. 55. Cytat za T. Mattelmäki, dz. cyt., s. 16. Por. tamże także całość akapitu.

9
A. Kijańska, S. Magnucka, E. Saryusz-Wolski, „Oczyma użytkownika” — wgląd w problemy projektowania dla osób
niedowidzących [w:] Ergonomia niepełnosprawnym w projektowaniu form przemysłowych, J. Lewandowski, J. Lecewicz-
Bartoszewska, A. Polak-Sopińska (red.), Politechnika Łódzka, Łódź 2007, s. 53.

10
Por. tamże. Por. także T. Mattelmäki, dz. cyt., ss.16-17.

11
Oryginalnie używa się ang. określenia “wicked” problem, można też spotkać synonimy: messy, circular, aggressive.
— ROZDZIAŁ 1. — 11
decyzja musi być podjęta na podstawie innych kryteriów projektowych. W pewnych
przypadkach nie można przetestować wybranego rozwiązania, gdyż jego wprowadzenie w
życie może nieodwracalnie zmienić świat. Z tych samych względów „paskudne” problemy nie
mogą być rozwiązane poprzez eksperyment. Źle zaplanowana autostrada nie zniknie bowiem
za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Jest jednak możliwe, by pewien zasób informacji
zwrotnej odnośnie stosowności pomysłu uzyskać poprzez wizualizację lub eksperymentowanie
z prototypem. Problem można także wyjaśniać pod rożnymi kontami, jednak wybór owych
perspektyw wpływa na rozwiązanie. Buchanan dodaje, że takiego rodzaju objaśnianie może
być dotknięte subiektywnym postrzeganiem przez projektanta istoty rozwiązania problemu.
Reasumując, „paskudne” problemy poddane próbie zdefiniowania okazują się być
niekompletne, sprzeczne, a wymagania odnośnie możliwych rozwiązań są płynne. Samo
rozwiązanie jest trudne do zidentyfikowania, przede wszystkim z powodu złożonych zależności
wewnętrznych. Próba rozwiązania jednego z aspektów tego rodzaju problemu może prowadzić
do ukazania lub powstania jeszcze bardziej „paskudnego” problemu.12

Dla dizajnu pożądanym jest rozwiązywanie właśnie „paskudnych” problemów, wymagających


szczególnego nakładu środków dla określenia ich istoty. Powszechnie podkreśla się, że
problem zdefiniowany, to problem w połowie rozwiązany. Bez jego dostrzeżenia i określenia
nie może być mowy o dalszej pracy. Jednocześnie trzeba zaznaczyć, że w przypadku
problemów typowych sytuacja nie jest tak złożona. Z natury ludzie dostrzegają jedynie te
problemy, które potrafią rozwiązać, a następnie — w toku rozwiązywania zagadnienia —
przyjmują nie optymalne, lecz pierwsze satysfakcjonujące rozwiązanie. Dizajn nie ma jednak
za zadanie koncentrować się na poszukiwaniu rozwiązań znanych problemów. Po pierwsze -
patrząc na to z perspektywy ogólnego rozwoju cywilizacji — w dłuższej perspektywie nic nam
nie przyjdzie z odkrywania już odkrytego, czyli z tworzenia innowacji przyrostowych lub
czczych wynalazków. Po drugie — mając na uwadze konkretne interesy konkretnych
przedsiębiorstw — obecny równy i otwarty dostęp do owoców postępu technicznego wymusza
na organizacjach innowacyjność o charakterze przełomowym lub przynajmniej innowacyjność
rzeczywistą.13 Doniosłość dizajnu przejawia się nie w rozwiązywaniu zidentyfikowanych
problemów, lecz raczej w odkrywaniu nowych możliwości. Bo Westerlund [2005] daje przykład
Walkmana firmy Sony, którego powstanie należy raczej określić poszukiwaniem możliwości i
zastosowań dla nowej technologii niż zwykłym rozwiązywaniem postawionego do rozwiązania
konkretnego problemu projektowego. Przykład ten — znany w świecie pod określeniem casus
Mority — pokazuje jak owocnymi są idee pożytkujące możliwości oferowane przez rozwój
technologii. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że póki co lepiej sprawdza się ciągnienie
rynkowe (ang. market pull) niż tłoczenie technologiczne (ang. technical push). Zatem rynek
szybciej przyjmie taki produkt, jaki jest przez niego oczekiwany; innowacja techniczna (czy też
technologiczna) potrzebuje natomiast dobrze zaprojektowanego „ciała”. Autor sugeruje
następnie, że powinniśmy mówić o polu czy też o przestrzeni projektowej zawierającej

12
Bardzo obrazowym przykładem jest problem terroryzmu, gdzie próby zdefiniowania budzą kontrowersje, a kolejna próba
rozwiązania ukazuje następny, nieznany lub nieuświadomiony aspekt zagadnienia.

13
R. Foster, S. Kaplan, Twórcza destrukcja, Łódź 2003, ss. 116-124. Autorzy wyróżniają trzy kategorie innowacji: i.
przyrostową — zmianę, udoskonalenie istniejącego rozwiązania; i. przełomową — nową jakość o wymiarze globalnymi, jednak
trudną do szerszego zastosowania; wreszcie i. rzeczywistą — proliferację rozwiązania przełomowego na produkty
ogólnodostępne. Patrz Glosariusz.
WSTĘP. ZMIANA IDEI I PRAKTYKI WZORNICTWA PRZEMYSŁOWEGO

wszystkie jeszcze nie zaprojektowane możliwe produkty czy rozwiązania. Określenie


alternatyw i ograniczeń pomaga wówczas uzyskać lepsze wyobrażenie takiej nowej przestrzeni
projektowej i jej granic. Ustalenie ograniczeń pola projektowego jest bardzo użyteczne,
pozwalają bowiem na zilustrowanie estetycznych czy też technicznych czynników zanim samo
rozwiązanie zostanie znalezione.14 Ten tok rozumowania obecny jest także w rozważaniach
odnoszących się do briefu projektowego, gdzie wyraźnie stwierdza się, iż obostrzenia
pomagają w projektowaniu. Wiele ograniczeń ma charakter obiektywny (siły przyrody, prawa
natury), inne, choć przez człowieka ustalone, muszą być przez dizajnera zaakceptowane, jak
na przykład przepisy i normy prawne [Lawson, 1990]. Możemy wyróżnić również praktyczne i
elastyczne ograniczenia, wprowadzane do zadania projektowego przez samego projektanta
[Gedenryd, 1998]. Takie samoograniczenia mogą być zmieniane i omijane, a uzdolniony
projektant powinien wiedzieć jak szukać nowych dróg owego omijania i różnicowania takich
obostrzeń.15 Jest jednak jedynie projektowe know-how, skąd zatem dizajner ma czerpać know-
what.16 Zwyczajowo przyjęto, że informacje odnośnie pola problemowego pochodzą od
zleceniodawcy, a w dalszej kolejności — od samego projektanta pogłębiającego swoją wiedzę.
Kees Dorst and Nigel Cross [2001] piszą o przestrzeni problemowej i przestrzeni rozwiązania,
między którymi porusza się projektant, „przerzucając most między nimi”.17 Dizajner ma
wrodzoną zdolność do błyskawicznego tworzenia pierwszych przypuszczeń odnośnie
rozwiązania. Takie pierwsze pomysły są środkiem do całościowego egzaminowania i
definiowania pola problemowego i obszaru możliwych rozwiązań. Jednakże projektant, który
zbyt wiele czasu poświęca na zbieranie informacji i definiowanie problemu nie tworzy
następnie dobrych rozwiązań [Cross, 2004].18 Powstaje zatem pytanie, jak szybko i skutecznie
wejść w posiadanie informacji, potrzebnych do podjęcia prac stricte projektowych. W dodatku,
trzeba mieć na uwadze fakt, iż tempo takich działań wciąż rośnie, w efekcie czego informacje
dotyczące użytkownika pochodzą przede wszystkim od wyspecjalizowanych, zewnętrznych
źródeł. Jeśli jednak zajmujemy się projektowaniem interakcji lub otoczenia, to pozyskiwanie
informacji z drugiej ręki powinno być ograniczone, zaś główny nacisk należy położyć na
uczestnictwo projektanta w studiowaniu zachowań użytkownika [Fulton Suri, 2003; Hanington,
2003]. Projektant jest zobowiązany do przyswojenia sobie osobistych, kulturowych czy
społecznych czynników i zinterpretowania ich tak szeroko, jak to tylko możliwe. Jest to
niezbędne, gdyż ocena zaproponowanego następnie rozwiązania odbędzie się właśnie poprzez
i w odniesieniu do tych czynników czy informacji. Subiektywne, empatyczne i
eksperymentalne podejścia podkreślają projektanckie zdolności i talenty oraz potrzebę
wczucia się w sytuację użytkownika. To humanistyczne podejście, wraz z możliwie
całościowym rozumieniem sytuacji użytkownika — zawsze opisywane w połączeniu z

14
Por. T. Mattelmäki, dz. cyt., s. 19.

15
Por. T. Mattelmäki, dz. cyt., s. 18.

16
Know-how — ang. dosł. ‘wiedzieć jak’, praktyczna wiedza w zakresie technologii produkcji, technik zarządzania itp. Def. za:
Wielki Słownik Wyrazów Obcych PWN, red. M. Bańka, PWN, Warszawa 2003. Zatem know-what — ‘widzieć co’, to wiedza
odnosząca się do tego, co wytwarzać i komu sprzedawać.

17
Ang. bridging the gap between them; T. Mattelmäki, dz. cyt., s. 18.

18
Por. T. Mattelmäki, dz. cyt., s. 18
— ROZDZIAŁ 1. — 13
doświadczaniem problemów użytkownika — jest stosowane w projektowaniu empatycznym.
Dizajn empatyczny może zatem być zdefiniowany jako zdolność projektanta do postawienia
się w cudzej sytuacji lub też do wyobrażenia sobie siebie samego na czyimś miejscu.19

Subiektywizm projektanta nie ma jednakowoż przypadkowego charakteru. Ilpo Koskinen


[2003] tak zdefiniował prawidła metod empatycznych. Są one zorientowane na użytkownika i
wzmagają kontaktu z prawdziwym użytkownikiem, są obrazowe oraz namacalne i w ten sposób
wspomagają myślenie projektowe. Co więcej, są tanie i mają naturę low-tech, co powoduje, że
są one łatwe w zastosowaniu. Podejście to prezentuje podmiotowy charakter interpretacji,
bowiem projektant jest zmuszony do zrozumienia sposobu postrzegania użytkowników przez
siebie samych i uchwycenie tego, co jest dla nich znaczące i ważne. Metody te są swoiście
„zabawowe i przyjemne”, a to dlatego, by zainspirować użytkowników do wyobrażenia sobie
przyszłych doświadczeń. Ponadto, metody te wydatnie wspomagają koncepcyjne projektowanie
produktu (concept design).20 Tradycyjne metody dostarczają danych o charakterze ilościowym,
co prowadzi do generalizacji odpowiadającej dużym grupom. Zastosowanie prezentowanych tu
nowych metod jest bardziej zgodne z naturą małych grup, a nawet poszczególnych jednostek.
Nacisk na subiektywizm (czy też subiektywność oceny), który obecny jest w metodach
zorientowanych na użytkownika pozwala odrzucić stereotypizację i wspomnianą generalizację
wyników. To zaś chroni od utraty osobistych i wieloaspektowych czynników, które inspirują
projektanta. Indywidualna potrzeba czy marzenie mogą dostarczyć nowej idei. Ludzie jako
zbiorowość nie są skłonni do domagania się ulepszeń czy wyobrażania sobie przyszłości.
Natomiast zidentyfikowana potrzeba indywidualna może wskazywać na podobną potrzebę
większej liczby odbiorców.21 Zatem metody bazujące na obserwacji pozwalają projektantowi
dostrzec generalne problemy, które przy innym podejściu zostałyby pewnie pominięte.

Kontekst kreatywności i twórczości w nowym paradygmacie projektowania

Nikt nie ma obecnie wątpliwości, że jedyną racjonalną drogą funkcjonowania na rynku jest
podejście innowacyjne. Powstaje zatem problem skąd czerpać owe innowacje i nie chodzi tu o
posiadanie formalnych struktury, generujących nowe produkty; OBR 22 nie będzie przecież
innowacyjny z samej swej nazwy. Potrzebne jest coś, co prowadzi w stronę rzeczy nowych, co
stanowi fundament doniosłych rezultatów.

Twórczość i zdolności twórcze

Umiejętność wydobywania z otoczenia kwestii domagających się analizy i syntezy jest we


wzornictwie sprawą kardynalną. Wiesława Limont — dla określenia umiejętności dostrzegania
i rozwiązywania nowych problemów w nowy sposób — posługuje się pojęciem zdolność

19
Por. tamże, s. 34.

20
Por. tamże, s. 35. Patrz również Glosariusz.

21
Por. tamże, s. 33.

22
OBR — ośrodek badawczo-rozwojowy. W użyciu jest też nieco szersze określenie B+R, oznaczające badania i [plus]
rozwój; jest to dosł tł. z ang. R&D — research and development.
WSTĘP. ZMIANA IDEI I PRAKTYKI WZORNICTWA PRZEMYSŁOWEGO

twórczych. Badaczka podkreśla jednocześnie, że nie sztuką jest rozwiązać problem, lecz go
dostrzec.23 Stwierdzenie to pada w kontekście metod heurystycznych, które zostały
opracowane między innymi dlatego, by ułatwić znajdowanie nowych problemów i ich twórcze
rozwiązywanie.24 Mówiąc o twórczości jako cesze osoby — by uniknąć nieporozumień
wynikających z wieloznaczności terminu twórczość — coraz częściej używa się terminu
kreatywność. Jak chce Nęcka, kreatywnym jest ten, kto swym działaniem doprowadza do
powstanie nowych i wartościowych wytworów (np. utworów literackich); kreatywne może być
samo zachowania (np. układ choreograficzny lub inne działanie sceniczne). Tak więc
kreatywność to twórczość rozumiana jako cecha osoby.25 Skoro więc dizajner jest osobą, którą
cechuje ponad przeciętna zdolność dostrzegania pytań — określana zdolnościami twórczymi
lub kreatywnością — to efekty pracy projektanta można i należy nazwać twórczością.

Jak widać, twórczość jest pojęciem tak wieloznacznym, że trudno jest się nią posługiwać jako
terminem naukowym. Lepiej jest mówić o twórczości jako zjawisku, które jest ważnym
przedmiotem badań nie tylko psychologii czy filozofii, lecz także pedagogiki, antropologii czy
nauk o poznaniu w ogóle. Generalnie każda dyscyplina rozpoznaje twórczość w swym
własnym kontekście i ze swej perspektywy.26 Tak też jest i we wzornictwie przemysłowym. Tu
synonimem twórczości jest projektowanie, a utworem27 — projekt; choć czy tylko projekt?
Należy stwierdzić, że coraz częściej mówimy nie tylko o utworach jako efektach twórczości.
Obecnie dużo uwagi poświęca się samemu procesowi tworzenia; coraz częściej też same idee
czy wstępne pomysły zyskują miano twórczości. Już w 1963 Mooney zaproponował, by atrybut
twórczości przynależał materialnym i niematerialnym wytworom aktywności człowieka, a
także procesom prowadzącym do tych wytworów. Następnie zaproponował dodanie do tej
triady otoczenia (ang. environment), sprzyjającego lub szkodzącego twórczości. W innej wersji
miejsce środowiska zajmuje presja społeczna, którą uznaje się jako węższe rozumienie
otoczenia. W efekcie mamy tu do czynienia z pojmowaniem twórczości jako cech wytworu (por.
kreatywność jako cecha osoby).28

Typowym, najprostszym sposobem definiowania efektów twórczości jako tych, którym można
przypisać jednocześnie dwie cech — nowość i wartość.29 Koniunkcja tych dwóch
kwantyfikatorów jest uznawana za warunek konieczny i wystarczający. Jednak już po chwili

23
Patrz w następnych rozdziałach: pojęcie „paskudne” problemy.

24
Por. W. Limont, Wykorzystanie myślenia metaforycznego w edukacji twórczości [w:] W poszukiwaniu zastosowań psychologii
twórczości, A. Tokarz (red.), Wyd. UJ, Kraków 2005, s. 93.

25
Por. E. Nęcka, Psychologia twórczości, GWP, Gdańsk 2005, s. 19.

26
Por. E. Nęcka, Psychologia…, s. 11.

27
Utwór — może być rozumiany jako termin prawa autorskiego, którego definicja przewidziana jest w Ustawie o prawie
autorskim i prawach pokrewnych z dn. 4 lutego 1994 r. Wedle Słownika języka polskiego PWN jest to rzecz utworzona, dzieło
naukowe, literackie, muzyczne itp. Por. zatem Słownik języka polskiego PWN, red. E. Sobol, PWN, Warszawa 2005. Utworem
można zatem określać dzieło sztuki — całościowy i syntetyczny wytwór artystyczny o określonym sensie, które poza oczywistą
funkcją estetyczną pełni również funkcje wychowawcze, poznawcze, użytkową czy też religijne.

28
Por. E. Nęcka, Psychologia…, s. 12.

29
Por. tamże, s. 13.
— ROZDZIAŁ 1. — 15
zastanowienia powstaje szereg pytań o rozumienie nowości i wartości. Tadeusz Kotarbiński
rozprawił się z próbą określenia tych pojęć stwierdzając, że:

„Działał twórczo, kto czynem osiągnął coś nowego, a cennego między innymi
dlatego, że nowego.
Każdy przeto czyn jest twórczy. Różna jest wszelako miara Twórczości
czynów”. 30

W powyższej definicji wyróżnione zostały właśnie te dwie cech. Inną kwestią jest wrażenie, iż
dochodzi tu do definicji idem per idem,31 choć nie można zaprzeczyć, że coś może być
wartościowe właśnie dlatego, że jest nowe. Nowość to cechą o charakterze ciągłym, a nie
dychotomicznym, ponadto to cecha ze swej istoty względna. By określić coś mianem novum
musimy móc umieścić dany wytwór na osi pomiędzy hipotetycznym punktem absolutnie
znanego a drugim — absolutnie nieznanego. Nic nie wyłania się z próżni, każdy artefakt jest
nowy w pewnym zakresie; nie ma nowości absolutnych. Takie wnioski wyłaniają się z
empirycznie obserwowanej rzeczywistości.32 Coraz częściej zwraca się uwagę na fakt, iż przy
obecnym tempie rozwoju i wymiany myśli mamy do czynienia z produktami różniącymi się
między sobą w minimalnym zakresie. Można powiedzieć, że dochodzi do swoistych,
niezamierzonych plagiatów, gdyż ilość producentów, globalizacja rynku i masowa moda
wyczerpują liczbę możliwych kombinacji. Spotkać można się też z opinią, iż „twórczość to
przenoszenie starych idei w nowy kontekst” [Keinonen].33 Ortodoksyjne podejście do kwestii
nowość skutkowałoby na przykład zakwestionowaniem wszelkich przeróbek, uzupełnień
kontynuacji, w które obfituje każda dziedzina ludzkiej aktywności.34 Tu znowuż można powołać
się na przykład Walkmana, którego liczne kopie i naśladownictwa prowadziły do ogólnego
rozwoju branży, dając pracę rzeszom inżynierów projektantów.35

Twórczość i intuicja są ważnymi elementami pracy projektanta [Cross, 1995].36 Projektowanie,


to zdolność do wyobrażenia sobie tego, co jeszcze nie istnieje i spowodowania, by powstał
artefakt o konkretnej formie i użytecznym zastosowaniu [Nelson i Stolterman, 2003].37
Tworzenie to wspomniana już powyżej umiejętność dostrzegania i łączenia znanego w nowy

30
T. Kotarbiński, Traktat o dobrej robocie, Ossolineum, Wrocław 1958.

31
Łac. dosł. ‘to samo przez to samo’ — błąd logiczny, gdzie definiens i definiendum, czyli termin określający oraz określany
są tym samym pojęciem. Por. też Wielki Słownik Wyrazów Obcych PWN, red. M. Bańka, PWN, Warszawa 2003.

32
Por. E. Nęcka, Psychologia…, ss. 26-29.

33
Ang. creativity is to bring old ideas into new context. Hasło z jednego z slajdów prezentowanych podczas wykładu na
kursie User Inspired Design 2006. Por. zatem T. Keinonen, materiały do wykładów, kurs UID 2006, Helsinki 2006. Materiały
te były dostępne na stronach Uczelni, a obecnie autor rozprawy posiada je w swoich zasobach.

34
Por. E. Nęcka, Psychologia…, s. 13.

35
Por. J. Ridderstråle, K. Nordström, Funky biznes, Wyd. WIG-Press, Warszawa 2001, s. 144. Por. też Ph. Kotler,
dz. cyt., ss. 15-16.

36
Por. T. Mattelmäki, dz. cyt., ss. 18-19

37
Tamże, s. 19.
WSTĘP. ZMIANA IDEI I PRAKTYKI WZORNICTWA PRZEMYSŁOWEGO

sposób. W projektowaniu bowiem przechodzi się elastyczne z jednej sfery zagadnienia na


drugą, kształtując stare rozwiązania poprzez odniesienie ich do czegoś nowego [de Bono,
1970].38 Samą kreatywność można charakteryzować jako elastyczność i unikanie rutyny, gdzie
pożądana jest własna interpretacja faktów i zjawisk. Joy P. Guilford [1978] używa pokrewnych
pojęć dla scharakteryzowania myślenia dywergentnego, na którym to zasadzać się ma twórcza
moc umysłu.39 Kreatywnym jest zatem ten, którego procesy myślowe przebiegają w sposób
płynny i giętki, dając oryginalne efekty. Pierwsze określa łatwość wytwarzania pomysłów,
drugie — gotowość do zmiany kierunku myślenia, trzecie — zdolność do tworzenia
nietypowych asocjacji.40

Twórcze działania zespołowe

Prowadząc rozważanie o kreatywności nie można pominąć fenomenu pracy zespołowej. Od


dawna trwa spór o to, czy grupowe rozwiązywanie problemów jest faktycznie bardziej
wydajne, czy jest to jedynie złudzenie. Badania w postaci kontrolowanych eksperymentów
dowiodły, że przewaga grupy nad jednostkami nie istniej, a jest wręcz odwrotnie.
Porównywano bowiem produktywność grup rzeczywistych do grup nominalnych, czyli do
równych pod względem liczby jednostek zbiorów osób pracujących osobno. Ilość wytworzonych
koncepcji była prawie dwa razy większa w grupach nominalnych niż rzeczywistych.41 Jednak
zadania testowe mają się nijak do rzeczywistości, gdzie rozwiązywanie „paskudnych”
problemów stoi na porządku dziennym. Działania grupowe pozwalają na zmaganie się ze
złożonymi problemami w stosunkowo krótkim czasie, gdzie koniecznym jest współdziałanie
wielu specjalistów. Wówczas to przedsięwzięcie zespołowe jest jedyną formą działania,
przynoszącą pożądane efekty. Tylko działanie zespołowe może doprowadzić do połączenia
różnorodnej wiedzy oraz odmiennych stylów myślenia. Praktyka potwierdza, że spełnienie
określonych warunków powoduje przekształcenie się grupy rozumianej jako zbiór jednostek w
„umysł zbiorowy” [Nęcka, 1985].42

Siły działań zespołowych należy upatrywać zatem nie tyle w ilości, co w jakości rezultatów
pracy. Początkowo skłaniano się do tezy, że skuteczność na przykład burzy mózgów zasadza
się na fakcie, iż pośród wielu zgłoszonych pomysłów znajdzie się choć kilka wartościowych
koncepcji [Osborn, 1957]. Jednak ilość jest zaprzeczeniem jakości. Generowanie idei jest
obecnie od początku zorientowane na jakość koncepcji, przez co heurystyki ulegają
przeobrażeniom. Ogranicza się użycie narzędzi nastawionych na czcze mnożenie pomysłów na
rzecz metod prowadzących do koncepcji wartościowych, przemyślanych, osadzonych na
rzetelnej informacji. Ponadto, twórcza praca zespołowa traktowana jest całościowo i nie

38
Tamże.

39
Por. E. Nęcka, Psychologia…, s. 70. Obecnie dywergentny charakter twórczego myślenia jest dyskutowany i po części
kwestionowany.

40
Por. tamże, s. 13.

41
Tamże, s. 170.

42
Tamże.
— ROZDZIAŁ 1. — 17
ogranicza się jej zastosowania jedynie do grupowych sesji poszukiwania pomysłów. Zwraca
się natomiast uwagę na relacje w grupie i role, jakie pełnią poszczególni członkowie oraz na
dynamiczne aspekty procesu twórczego — emocje i motywacje.
EWOLUCJA PROCESU ROZWOJU NOWEGO PRODUKTU

2. Ewolucja procesu rozwoju nowego produktu

Orientacje i strategie rozwoju nowego produktu

Mówiąc o procesie rozwoju nowego produktu nie da się przeprowadzić wyczerpującej,


jednoaspektowej analizy zjawiska. PRNP jest bowiem fenomenem na tyle złożonym, że
wymaga podejścia wielokontekstowego czy nawet wielodyscyplinarnego. Z problematyką
działań „nowo-produktowych” nieodłącznie wiąże się pojęcie innowacji. Próbując określić jej
rolę w samym procesie rozwoju nowego produktu, można stwierdzić, że wszelkie nova pełnią
tu rolę „paliwa”, czynnika wprawiającego cały układ w ruch. Wynalazki i usprawnienia są jak
przysłowiowa woda na młyn. Zadaniem projektantów — dziś działającymi coraz częściej
kolektywnie — jest odpowiednie wykorzystywanie nowych rozwiązań. Te zaś mogą mieć rożny
charakter, lecz jedną ich rzeczą wspólną jest to, iż — jako owoc działań twórczych — są nowe
i wartościowe, zaś cenność ich jest między innymi wynika z ich nowości.1 Tradycyjnie
innowacje dzieli się ze względu na charakter zmian, jakim poddawany jest nowy produkt,
czyniąc rozróżnienie na nowości o charakterze technologicznym i marketingowym. Ta optyka
jest silnym i utrwalonym wzorcem wielu analiz, sam ów podział ma zaś charakter nadrzędny i
zawiera w sobie pomniejsze systematyki. Za źródło tego analitycznego rozbicia należy przyjąć
dwie dominujące perspektywy badawcze — zarządczo-produkcyjną (politechniczną) i
marketingową. To drugie podejście jest często acz niefachowo rozumiane wyłączeni jako
działalność promocyjno-sprzedażna. Z drugiej strony często można odnieść wrażenie, że
produkcyjny punkt widzenie wydaje się abstrahować pojęcie produktu i towarzyszącej mu
innowacji z jakichkolwiek relacji rynkowych. Dlatego też jako najwłaściwsze i najbardziej
uczciwe jawi się przedstawienie zjawiska innowacji w obu ujęciach, które zresztą częściej się
dopełniają, niż się sobie przeciwstawiają.

Ireneusz Rutkowski tak pisze w pierwszych słowach wstępu do swej najnowszej książki pt.
Rozwój nowego produktu: „postęp technologiczny i zmienność zachowań odbiorców oraz
konkurencji powodują, że przedsiębiorstwo musi w coraz większym stopniu pogłębiać oraz
angażować swoje kompetencje w rozwój i wprowadzanie nowych produktów na rynek”.2 Na
prezentowanym przez przytaczanego autora gruncie, owym trzem przyczynom podejmowania
działań z zakresu rozwoju nowego produktu przypisuje się trzy orientacje, jakimi kieruje się
organizacja; te zaś skutkują odpowiednimi strategiami. W przypadku orientacji technologicznej
czy marketingowej przedsiębiorstwo w swych działaniach prowadzi strategie proakatywne
(samodzielne). Natomiast wszędzie tam, gdzie przedsiębiorstwo zorientowane jest na
konkurenta, do głosu dochodzą strategie reaktywne (imitacyjne). Ten podział ma kardynalne
znaczenie w odniesieniu do taktyk i metod, jakie stosuje przedsiębiorstwo w celu opracowania
nowego produktu. W pierwszym przypadku organizacja musi sama stworzyć adekwatny do
swych potrzeb proces rozwoju nowego produktu. W przypadku przyjęcia strategii reaktywnej
organizacja — chcą imitować produkt konkurencji — musi również posiąść znajomość samego

1
Patrz roz. Wstęp. Zmiana idei i praktyki wzornictwa przemysłowego, podroz. Kontekst kreatywności i twórczości w nowym
paradygmacie projektowania.

2
I. P. Rutkowski, Rozwój nowego produktu, PWE, Warszawa 2007, s. 9.
— ROZDZIAŁ 2. — 19
procesu prowadzącego do powstania owego produktu.3 Zatem know-what jest nierozłącznie
związane z know-how.4 Natomiast jak podkreśla Kazimierz Pasternak, cykl rozwoju naukowo-
technicznego obejmuje dwa pokrewne procesy, a jest to innowacja oraz dyfuzja. Pierwszy z
nich ma charakter jednorazowy — jako że mamy tu do czynienia z wynalazkiem, a więc czymś
nowym w skali globalnej — i podlega transferowi pionowemu, od genezy do wdrożenia.
Dyfuzje — określane nieco oksymoronicznie mianem innowacji imitujących5 — są dalszym
rozpowszechnianiem nowej techniki na inne organizacje. W opozycji do pierwszego procesu,
drugi z nich ma charakter poziomy. To dzięki niemu określone wynalazki zostają
rozpowszechnione na szeroką skalę, wywierając w ten sposób istotny wpływ na rozwój
społeczno-cywilizacyjny. „Istota dyfuzji tkwi w rozpowszechnianiu informacji, natomiast
informacje są generowane przez innowacje”.6 Sam moment, gdy naśladowcy zaczynają
wytwarzać produkty w oparciu o naśladowaną technologię oznacza realizację i koniec procesu
dyfuzji, oznacza to bowiem, że określone innowacyjne rozwiązanie uległa upowszechnieniu.7
Trzeba też pamiętać, że w przypadku koncernów — zwłaszcza tych o silnej strukturze
poziomej, a więc skupiających się na produkcji zbliżonego rodzaju produktów (np. koncerny
sprzętu AGD czy samochodowe) — mamy do czynienia z dyfuzją wewnętrzną. Tu dana
innowacja jest rozpowszechniania na różne wchodzące w skład przedsiębiorstwa, marki czy
też produkty. Podobnie rzecz się ma w przypadku konglomeratów,8 a więc organizacji
przemysłowych skupiających różna branże, jeśli oczywiście istniej na przykład pokrewieństwo
technologiczne rozwiązań wytwórczych, zarządczych czy marketingowych, a zwykle tak jest,
szczególnie w przypadku tych dwóch pozostałych kategorii. Może się wydawać, że kopiowanie
cudzych rozwiązań nie ma nic wspólnego z innowacyjnością, nie mówiąc już o prawno-
sądowych konsekwencjach takiego postępowania. Należy jednak pamiętać, że nie mamy tu do
czynienia z podrabianiem cudzych pomysłów, lecz z tworzeniem produktów realizujących takie
same potrzeby w bardzo zbliżony sposób. Często taki naśladowca okazuje się w swych
działaniach bardziej skuteczny niż pionier, zarówno na poziomie rozwiązań technologicznych,
jak i działań marketingowych. Nie bez znaczenia jest właśnie prawo ochrony własności
przemysłowej, które zmusza przedsiębiorstwo wzorujące się na cudzych produktach do

3
Por. tamże, s. 59.

4
Patrz s. 5.

5
Patrz niniejszy roz., podroz. Pojęcie nowego produktu i innowacji. Patrz także Glosariusz, tamże znajduje się zestawienie
rodzajów innowacji.

6
K. Pasternak, Zarys zarządzania produkcją, PWE, Warszawa 2005, s. 221.

7
Por. tamże.

8
Dawna, często jeszcze XIX-to wieczna koncepcja koncernów zakładał układ pionowy. Dlatego też zakłady przemysłu
ciężkiego pozyskiwały zarówno kopalnie rud, węgla, jaki i huty oraz fabryki maszyn. Przemysł samochodowy dążył do
posiadania nawet własnych lasów kauczukowych (opony) czy hut szkła (szyby), a przemysł lekki nabywał plantacje bawełny. Z
czasem doprowadziło to do niekontrolowanego wielokroć rozrostu przedsiębiorstw. Powstały w efekcie konglomeraty, które
chełpiły się faktem posiadania najrozmaitszych gałęzi produkcji, co maiło dowodzić ich siły zarządczej oraz przezorności. Miały
być one bowiem odporne na kryzysy dotykające poszczególne sektory gospodarki. Jednak praktyka ukazuje wyzuje wyższość
specjalizacji nad wszechstronnością, a synergizm konglomeratów okazał się być ułudą. Por. J. Ridderstråle, K. Nordström,
Funky biznes, Wyd. WIG-Press, Warszawa 2001, ss. 103-105. Por. także Por. H. Rothman, 50 firm, które zmieniły świat,
Wydawnictwo AMBER, Warszawa 2001, ss. 76-77.
EWOLUCJA PROCESU ROZWOJU NOWEGO PRODUKTU

omijania zastrzeżeń patentowych.9 W innych przypadkach jest to prosty efekt udoskonalenia


cudzego pomysłu lub też uniknięcia pomyłek,10 których dopuściło się przodujące
przedsiębiorstwo. Ocenia się że tylko 10% innowacji to całkowicie nowe, do tej pory nieznane
produkty. Zatem dziewięć na dziesięć rynkowych nowości to doskonalenie produktów
dotychczasowych,11 a wprowadzanie udoskonaleń może obejmować własne produkty, jak
również wyroby podpatrzone u konkurencji. Pamiętać także należy, że sam fakt rozwoju i
wzbogacania dotychczasowych rozwiązań nie oznacza jeszcze stosowania przez
przedsiębiorstwo strategii reaktywnej. W Sony 80% działalności innowacyjnej jest poświęcane
doskonaleniu i modyfikacji istniejących produktów;12 jednocześnie koncern ten to światowy
lider w innowacjach o charakterze samodzielnym (casus Mority).13 Strategie reaktywne mają
bowiem z natury charakter obronny i polegają na wykorzystaniu technicznych i
marketingowych kompetencji firmy do stworzenia produktu, o którym wiadomo, że realizuje
pożądane przez użytkownika walory funkcjonalne.14 Polityka modyfikacji jest tańsza niż
zachowania proaktywne, a przede wszystkim stanowi formę bardzo wyrafinowanej polityki.
Firmy kopiujące nie ponoszą całej gamy wydatków związanych z innowacją, mają za to udział
w właśnie powstającym rynku, na którym są do na bycia zarówno produkty innowatora, jaki i
imitacje naśladowców. Wspominany koncern Sony wprowadzając dawniej nowy produkt mógł
przez trzy lata korzystać z pozycji lidera i czerpać z tego tytułu zyski. Konkurencja
potrzebowała bowiem około 36 miesięcy na stworzenie podobnego produktu. W latach 90.
ubiegłego wieku okres ten skurczył się do pół roku.15 Zapewne ta sytuacja jest nie bez
znaczenia dla wspomnianej powyżej tendencji do poświęcania przez Sony „tylko” 20% środków
na rozwój innowacji rzeczywistych. Istnieją dwa warianty, które owocują wysokim wskaźnikiem
powodzenia. Pierwszym z nich jest strategia „drugi, ale lepszy” (casus IPod), wariant drugi
zaś to „my również”. Wskaźniki powodzenia wynoszą odpowiednio 72 i 54%.16 Przyjęty podział

9
Np. Płyta gramofonowa stanowiła ominięcie patentu T.A. Edisona, jakim był cylinder fonografu. Z punktu jakości dźwięku
płyta nie jest anie lepsza, ani gorsza. Jednak była ona łatwiejsza, a więc tańsza w produkcji; można było ją bowiem tłoczyć w
prasach. Stąd potoczne określenie procesu produkcji płyt, które stosuje się nadal nawet w odniesieniu do płyt CD, zwłaszcza
ekskluzywnych wydań fonograficznych (pojęcie „wypalanie” nie ma tu zastosowania). Drugą korzyścią płyty gramofonowej była
łatwość przechowywania. Jednak to nie te czynniki, lecz potrzeba ominięcia zastrzeżeń patentowych podanych we wniosku
przez Edisona spowodowała jej powstanie.

10
Philip Kotler rozróżnia trzy strategie wyboru momentu wejścia na rynek w przypadku, gdy inna firma kończy prace nad
podobnym produktem. Są to: wejście jako pierwszy, wejście równoległe, wejście opóźnione. Każda z tych koncepcji ma swe
zalety, jak i wady. Por. Ph. Kotler, Marketing, Wyd. FELBERG SJA, Warszawa 1999, s. 315 i 319.

11
Por. Ph. Kotler, dz. cyt., s. 291.

12
Tamże.

13
Casus Mority (Aiko Morita, 1921-1999, współzałożyciel Sony) — w ten sposób określa się przypadek powstania
odtwarzacza Walkman, gdzie kluczową rolę odegrała ostra specyfikacja wymagań odnośnie własności użytkowych i
konstrukcyjnych tego urządzenia. Zarządzanie poprzez wyznaczenie „wyśrubowanych” parametrów produktów jest obecnie
powszechnym sposób inspirowania zespołów projektowych. Por. J. Ridderstråle, K. Nordström, dz. cyt., ss. 144.

14
Por. I. P. Rutkowski, dz. cyt., s. 57.

15
Por. Ph. Kotler, dz. cyt., s. 293.

16
Por. tamże.
— ROZDZIAŁ 2. — 21
na samodzielne i imitacyjne strategie RNP ma charakter dychotomiczny w odniesieniu do
pobudek organizacji. Analizując natomiast skutki, podział ten już nie jest taki jednoznaczny.
Często naśladowanie kończy się zdobyciem pozycji lidera godnego naśladownictwa.

Sam wybór rodzaju strategii jest zależny od warunków zewnętrznych, jak również
wewnętrznych kompetencji organizacji. Optymalnym rozwiązaniem jest — wspomniane na
przykładzie Sony — stosowanie zarówno podejścia proaktywnego, jak i reaktywnego. Taka
dywersyfikacja sposobów pozyskiwania nowych produktów czyni przedsiębiorstwo bardziej
odpornym na niepowodzenia. Choć są tu elementy o charakterze defensywnym, to takie
zachowanie organizacji należy uważać w całości za przejaw postawy ofensywnej.

Gdy przedsiębiorstwo nie jest zmuszone do obrony swej pozycji, oraz gdy posiada
odpowiednio duże zasoby finansowe, może kierować się z powodzeniem strategią proaktywną.
Pozwoli mu to na zdobycie pozycji lidera, o ile organizację taką cechuje wysoki poziom
innowacyjności, jak i efektywność elementów marketingu.17 W zasadzie obecnie w tym
pierwszym pojęciu mieści się to drugie. Innowacyjność ta polega na przygotowaniu nowej
technologii, jak również nowych rozwiązań organizacyjnych, sposobów dystrybucji i
komunikacji w procesie komercjalizacji nowego produktu.18 Istniejące warianty strategii
rozwoju nowego produktu o charakterze proaktywnym cechują się wysokim wskaźnikiem
powodzenia (64 do 70%).19 W przypadku stosowania tego rodzaju strategii, organizacja jest
zmuszona do uwzględnienia w PRNP fazy szczegółowej analizy ekonomiczno-finansowej, jak
również marketingowego testowania nowo powstałego produktu. Strategie samodzielne
wymagają ponadto odpowiedniej metodologii. Kryterium czasu potrzebnego do opracowania
nowego produktu jest raczej atrybutem podejścia imitacyjnego,20 ale i w proaktywnej orientacji
przedsiębiorstwa odgrywa niebagatelną rolę. Nie można bowiem zapominać, że przy obecnym
tempie i skali innowacyjności nie trudno o bez mała równoczesne powstanie kilku
oryginalnych produktów o równorzędnych cechach.

Pojęcie nowego produktu i innowacji

Analizy i systematyzowanie określonych strategii pozwala na dokonanie klasyfikacji samego


pojęcia nowego produktu. Booz, Allen & Hamilton (BAH) przyjęli, że nowe produkty można
sklasyfikować podług stopnia nowości, którą to rozpatrywać należy zarówno z punktu
widzenia nabywcy, jak i producenta. Rozróżnić zatem należy: produkty nowe na świecie, nowe
linie produktów, produkty dodatkowe, udoskonalenia dotychczasowych produktów, produkty
repozycjonowane oraz produkty redukujące koszty. W analizie BAH podkreśla się również, że
rozsądnie zarządzane przedsiębiorstwo dąży do wspominanej powyżej dywersyfikacji swego
koszyka nowych produktów. Wprowadzanie produktów z różnych kategorii czyni bowiem
przedsiębiorstwo odpornym na innowacyjne niepowodzenia, a jednocześnie nie prowadzi do

17
Por. tamże, s. 55.

18
Por. tamże, s. 51.

19
Por. tamże.

20
Por. Tamże, s.57.
EWOLUCJA PROCESU ROZWOJU NOWEGO PRODUKTU

stagnacji. Produkty nowe zarówno dla nabywcy, jak i przedsiębiorstwa niosą za sobą wysokie
koszty i ryzyko niepowodzenia. Stąd też wspomniana praktyka wprowadzanie ulepszeń i
innowacji przyrostowych.21 Ryzyko niepowodzenia nowego produktu jest bowiem dodatnio
skorelowane ze stopniem jego nowości. Najmniejsze obawy budzić powinny produkty oparte o
znane technologie i wprowadzane na znane rynki, co jest penetracją lub koncentracją. W
sytuacji wejścia na nowy rynek z produktem opartym na znanej technologii powstaje ryzyko
handlowe. Gdy sytuacja się odwraca, mamy do czynienia z ryzykiem technologicznym. Z
chwilą podjęcia trudu wejścia na nowy rynek z produktem opartym na nowej technologii ma
miejsce największe ryzyko, dochodzi bowiem do dywersyfikacji.22

Pojęcie dywersyfikacji — pochodzące od H.I. Ansoffa23 — odnosi się do strategii rozwoju


produktu i pozwala na określenie samego przymiotu „nowy”. Autor powiązał rozwój nowego
produktu ściśle z działaniem w obrębie nowego rynku. W tym ujęciu, produkt zaspokajający
nową potrzebę tworzy nowy rynek. Jeśli jednak produkt zaspokaja potrzebą już wcześniej
zaspokajaną, to nie mamy tu do czynienia z nowym produktem, gdyż i rynek pozostaje ten
sam. Mówimy wówczas jedynie o usprawnieniu czy udoskonaleniu produktu. Sam produkt —
jako dostarczyciel sposobności zaspakajania nowych potrzeb — może być oparty zarówno na
dotychczasowych, jak też i na nowych technologiach, kwalifikacjach czy też metodach
działania, jednak za każdy razem ma to prowadzić do innowacji produktowej. Zatem w
powyższym rozumieniu innowacja jest rozpatrywana jako produktowy postęp techniczny, który
tworzony jest przez bądź to przez innowację produktową, bądź procesową (technologiczną) lub
też organizacyjną. Przedsiębiorstwo — podejmujące się trudu rozwoju nowego produktu —
dokonuje dywersyfikacji oferowanych wyrobów. Dywersyfikacja taka jest pokrewna, gdy:

๏ nowy produkt sprzedawany jest na podobnych rynkach (przy zastosowaniu podobnego planu
marketingowego — marketing mix);

๏ nowy produkt jest wytwarzany przy użyciu podobnej technologii;

๏ nowy produkt bazuje na podobnych osiągnięciach badawczo-rozwojowych (B+R);

๏ nowy produkt powstaje w oparciu o te same łańcuchy produkcji i sprzedaży.

Jeśli jednak nowy produkt nie korzysta z żadnego z powyższych elementów, to mamy do
czynienia z dywersyfikacją niepokrewną, która wymaga od organizacji nowych umiejętności
kluczowych.24

Konkludując, przedsiębiorstwa defensywne to te, które polegają jedynie na wprowadzaniu


imitacji.25 Należy podkreślić, że przedsiębiorstwa polskie w większości stosują reaktywne

21
Por. I. P. Rutkowski, dz. cyt., ss. 18-19 oraz Ph. Kotler, dz. cyt., s. 291.

22
Por. I. P. Rutkowski, tamże.

23
Przez autorów Funky biznes przywoływany jest on jako propagator wykorzystywania efektu synergii konglomeratów. Por. J.
Ridderstråle, K. Nordström, dz. cyt., s. 103.

24
Por. tamże, ss. 42-43.

25
Por. K. Pasternak, dz. cyt., s. 223.
— ROZDZIAŁ 2. — 23
strategie RNP, choć doświadczenia ostatnich lat pokazują, iż liderzy branż odchodzą od
postawy reaktywnych i rozpoczynają wdrażanie strategii samodzielnych. Spowodowane jest to
przejściem tych organizacji z rynku wytwórców lokalnych przynajmniej na rynek europejski.
Potwierdza to tezę, że firmy duże i wielkie — szczególnie te posługujące się wysoko
rozwiniętą techniką — przejawiają skłonność do proaktywnych strategii RNP. W przypadku
tych organizacji nowe produkty derywatywne (wtórne) nie są postrzegane jako źródło
przewagi nad konkurencją.26

Samo pojęcie imitacji, a właściwie wspominanej już innowacji imitującej pojmowane jest
różnie, zatem również wymaga choćby krótkiego przedstawienia. W ujęciu ortodoksyjnym ten
rodzaj innowacji, to „następstwo postępu technicznego kreatywnego“. Polegają one na
wprowadzaniu takich zmian technicznych, które byłyby lub są stosowane na skale
przemysłową gdzie indziej, a wprowadza się je w formie dokładnie takiej samej jak pierwotnie
albo ze zmianami dostosowawczymi do warunków danego kraju lub przedsiębiorstwa. Mogą
one być wprowadzane za pośrednictwem między innymi licencji i zawierania umów typu
know-how”.27 Jako pojęcie przeciwstawne wskazuje się innowację kreatywną, będące takim
rozwiązaniem technicznym, które po raz pierwszy znajduje zastosowanie w produkcji
przemysłowej.28 Takie rozróżnienie — czynione z perspektywy przedsiębiorstwa produkcyjnego
— nie uwzględnia innej, jak tylko techniczną postać innowacji. Zatem poprawa parametrów
jakościowych, funkcjonalnych czy nawet estetycznych następować ma poprzez wprowadzenie
określonego novum o charakterze produkcyjnym. Praktyka dowodzi jednak, że wiele zmian w
produktach — które to przez użytkowników postrzegane są jako innowacje — ma inne źródło.
Ponadto, takie ostre, dychotomiczne stosowanie kryterium oryginalności29 nie pokrywa się z
pojmowaniem pojęcia nowości, choćby na gruncie psychologii twórczości. Tu bowiem podkreśla
się, że nowość jest cechą ciągłą, gdyż „każdy nowy wytwór — dzieło sztuki, odkrycie, teoria
naukowa, wynalazek — zawiera pierwiastek tego, co było wcześniej”.30

Sekwencyjny proces rozwoju nowego produktu i źródła innowacji

Silne podkreślanie dychotomii orientacji organizacji w RNP czynione jest poprzez


wyróżnianie orientacji marketingowej i technologicznej. Po części jest pozostałość
sekwencyjnego PRNP i wynikającego zeń myślenia o podobnym charakterze. Do rozwoju tego
sposobu pracy nad nowym produktem przyczyniła się walnie NASA, czyniąc z modelu PPP
(ang. Phased Project Planning) oręż w wyścigu na Srebrny Glob, co miało miejsce z
początkiem lat 60. ubiegłego wieku; obecnie model PPP określa się mianem PRP (ang.
Phased Review Process). Cała kategoria modeli sekwencyjnych zaliczana jest do tak zwanych

26
Por. I. P. Rutkowski, dz. cyt., s. 51.

27
K. Pasternak, dz. cyt., s. 223.

28
Por. tamże.

29
Por. tamże.

30
E. Nęcka, Psychologia twórczości, GWP, Gdańsk 2005, s. 13.
EWOLUCJA PROCESU ROZWOJU NOWEGO PRODUKTU

pierwszej generacji, w odróżnieniu od modeli zintegrowanych, klasyfikowanych jako generacja


druga i trzecia.31

Model sekwencyjny, zwany także fazowym, polega na przesuwaniu procesu innowacyjnego z


działu do działu, zgodnie z kompetencjami poszczególnych jednostek organizacyjnych.
Następstwem takiej kolei rzeczy jest między innymi ciągła zmiana osoby odpowiedzialnej za
projekt. Ten model RNP ma dość niski wskaźnik niepowodzenia, ale przy obecnym tempie
prac nad nowym produktem dają się dotkliwie odczuć jego wady. Po pierwsze, proces
sekwencyjny zupełnie nie opiera się na zespołach interdyscyplinarnych. Tu specjaliści — a są
to często jedynie jednostki — przekazują efekty swej pracy do kolejnych działów. Po drugie,
przejście do następnej fazy następuje dopiero, gdy wytyczne poprzedniego etapu zostaną
spełnione. Może się zatem okazać, że projekt przysłowiowo utknie. Brak jednoczesnego
opracowywania wszystkich aspektów nowego produktu powoduje wprowadzanie licznych
zmian, cofanie projektu i ciągłe konsultacje czynione według potrzeby chwili. Ponadto, każdy
wydział stosuje swoje procedury oraz normy kontroli. Po trzecie, proces ten jest czasochłonny,
przez co wymaga znacznego wyprzedzenia czasowego. Model ów — określany mianem modelu
faza-wydział — przebiega zatem w układzie linearnym. Każda z jednostek przedsiębiorstwa
jest odpowiedzialna za przydzielony jej zakres zadań. „Najczęściej te modele przedstawiane
są w następujący sposób: wydział badań i rozwoju dostarcza interesujących pomysłów,
wydział inżynieryjno-techniczny je przejmuje i rozwija możliwe prototypy, wydział produkcji
przeprowadza badania możliwych sposobów wytwarzania w skali masowej wykonalnego
produktu, dział marketingu przygotowuje następnie i wdraża plan wprowadzenia na rynek
nowego produktu”.32

Analizując źródła innowacji (lub też koncepcji na innowację) należy stwierdzić, że organizacja
otrzymuje, a przede wszystkim sama wyszukuje komunikatów mówiących o potrzebie jej
wprowadzenia. Owym źródłem jest dla przykładu wspomniany audyt marketingowy,33 który
przekazuje sugestie użytkowników. O możliwości wprowadzenia innowacji kierownictwo
dowiaduje się natomiast z wewnątrz przedsiębiorstwa. Jest to oczywiście uproszczenie i wiele
by można znaleźć przykładów, gdzie użytkownik jest jednocześnie pracownikiem
przedsiębiorstwa. Nie bez przyczyny osoby zatrudnione w przedsiębiorstwach mają przywilej,
a czasem wręcz nakaz posługiwania się produktami przez siebie produkowanymi. Stwierdzono,
że innowacje - o których decyduje użytkownik czy też w ogólności rynek, a które określa się
ciągnieniem rynkowym34 - mają lepszy odsetek powodzenia niż innowacje, pochodzące z

31
Por. I. P. Rutkowski, dz. cyt., s. 59.

32
I. P. Rutkowski, dz. cyt., s. 70.

33
Patrz pojęcie market researcher oraz market research, a także trend research, roz. Podsumowanie. Projektowanie
skoncentrowane na użytkowniku jako zwrot we wzornictwie przemysłowym, podroz. Wzornicza perspektywa zmian społeczno
gospodarczych.

34
Por. K. Pasternak, dz. cyt., s. 211. Autor używa w tekście określeń ssanie (ciągnienie) oraz pchanie (tłoczenie). Terminy
podane w nawiasach wydają się być lepsze pod względem językowym.
— ROZDZIAŁ 2. — 25
wewnątrz przedsiębiorstw. To drugie określa się mianem tłoczenia technicznego, 35 lecz nie
należy łączyć stricte z aspektami wytwarzania. Jest zapewne pozostałość myślenia
zorientowanego na produkcję, jakie przeważa w analizach wewnątrzorganizacyjnych źródeł
rozwoju nowego produktu. Ponadto, świadome przedsiębiorstwa nie stosuje przecież w ciemno
innowacji produkcyjnych, wpierw bowiem bada ich zdolność marketingową. Czy to mówimy o
innowacjach marketingowych, czy o owych innowacjach produkcyjnych (zbiorze innowacji
produktowych, technologicznych i organizacyjnych),36 to mogą one mieć swe źródło zarówno w
ciągnieniu rynkowym, jak i w tłoczeniu technicznym (wewnątrzorganizacyjnym). Inną rzeczą
jest fakt, że innowacje technologiczne czy organizacyjne są zauważane przez odbiorcę zwykle
jedynie jako obniżka jednostkowej ceny produktu,37 względnie poprzez wzrost jakości produktu
przy zachowaniu tej samej ceny. Tu dotykamy kwestii nowości produktu, która jest cechą
względną. W układzie producent-użytkownik mamy do czynienia z sytuacją, gdy produkt jest
nowy dla producenta bądź dla użytkownika, jak również dla obu stron. Zmiana konstrukcji,
materiałów czy technologii powoduje, że określony wyrób zyskuje przymiot nowego dla
wytwórcy. Znowuż zmiana sposobu zaspokajania określonej potrzeby lub też realizacja
potrzeby do tej pory nie zaspokajanej czyni z produktu wyrób nowy w oczach konsumenta.38

Dychotomii technologiczno-marketingowej można doszukiwać się analizując proces innowacji


w odniesieniu do danej branży. W takim ujęciu kompetencje i orientacja organizacji wynika z
obszaru działania i jest efektem specjalizacji. Dla przykładu przemysł farmaceutyczny opiera
swą strategię na orientacji technologicznej, zajmując się produkcją nowych lub ulepszonych
medykamentów. Oczywiście — zwłaszcza w obszarze parafarmaceutyków — znajdziemy
przykłady innowacji marketingowych. Ponadto, samo wynajdywanie leków nie odbywa się w
próżni, lecz jest dokonywane jako odpowiedź na potrzeby całych społeczności. Jako
kontrprzykład podaje się innowacje w obszarze branży żywnościowej, gdzie zmian produktowe
— powstałe zresztą na skutek prowadzonych badań marketingowych - mają drugorzędny
charakter. Większość innowacji dotyka kanały dystrybucji, opakowanie, reklamę czy samą
kalkulację ceny. Niemniej jednak i tu znajdziemy innowacje, choćby w procesie produkcji czy
samego produktu (potanienie procesu wytwarzania czy polepszenie jakości). Zatem „[…]
działania w zakresie marketingu bądź technologii w zarządzaniu procesem rozwoju nowego

35
Ph. Kotler stosuje określenia ciągnięcie i tłoczenie w analizie systemu dostarczania wartości klientowi, gdzie pisze, że
„produkcja jest »ciągnięta« przez popyt, aniżeli »tłoczona« przez dostawców”. Ph. Kotler, dz. cyt., s. 40. Te pojęcia
prezentowane są już we wstępie do pracy, patrz zatem roz. Wstęp. Zmiana idei i praktyki wzornictwa przemysłowego.

36
Jak już wspomniano, Rutkowski wyróżnia i. marketingową oraz i. technologiczną (względnie i. organizacyjną), poza tym
funkcjonuje jeszcze i. imitacyjna jako przejaw orientacji reakcyjnej. Te typy innowacji mają być efektem przyjętej przez
przedsiębiorstwo orientacji strategicznej o charakterze: marketingowym lub technologicznym. Pasternak — zajmując się
produkcyjnymi aspektami innowacji — tworzy pojęcie innowacji produkcyjnej, w której zawiera się: i. produktowa, i.
technologiczna (łącznie określane mianem i. technicznymi) oraz i. organizacyjna. Ponadto, stosuje on pokrewne Rutkowskiemu
pojęcie i. imitującej — będącej przejawem dyfuzji — oraz przeciwstawny jej termin i. kreatywnej. Por. I. Rutkowski, dz. cyt., ss.
59-60 oraz 70, a także K. Pasternak, dz. cyt., ss. 218-223. Patrz również poprzedni podroz. Pojęcie nowego produktu i
innowacji.

37
Por. K. Pasternak, dz. cyt., ss. 218-222.

38
Por. K. Pasternak, dz. cyt., s. 224.
EWOLUCJA PROCESU ROZWOJU NOWEGO PRODUKTU

produktu jest determinowany formą czy typem rozwijanego produktu oraz zróżnicowany ze
względu na branżę”.39

Ewolucja koncepcji zarządzania marketingowego a proces rozwoju nowego produktu

Bez wzglądu na branżę, przedsiębiorstwo jest silnie uzależnione od wspomnianych już potrzeb
rynku. Obecnie wzrasta zmienność potrzeb oraz rośnie szczegółowość i specyfika wymagań
odbiorców. W efekcie — by choć utrzymać swą pozycję na rynku — firmy zmuszone są do
dostarczania coraz to nowych produktów.40 Skutkiem tego każde przedsiębiorstwo stosuje
jakiegoś rodzaju przejawy marketingu, czyli jego działania dokonują się w odniesieniu i w
związku z rynkiem.41 „Marketing jest procesem społecznym i zarządczym, dzięki któremu
jednostki i grupy otrzymują to, czego potrzebują i pragną poprzez tworzenie oferowanie i
wymianę z innymi jednostkami i grupami produktów posiadających wartość”.42 Określenie cele
i środki osiągnięcia pożądanych reakcji wśród swoich dotychczasowych i potencjalnych
odbiorców, przedsiębiorstwo wprowadza zarządzanie marketingowe. W działaniu tym można
kierować się różnymi, wzajemnie konkurencyjnymi koncepcjami prowadzenia działań
marketingowych,43 w zależności od charakteru rynku i sytuacji na nim, misji i rodzaju
przedsiębiorstwa czy też promowanej w danej chwili przez kierownictwo strategii. Zatem dana
organizacja w procesie rozwoju nowego produktu przejawia skłonność do określonych typów
innowacji czy usprawnień. W efekcie, charakter i źródła innowacji w procesie rozwoju nowego
produktu można przyporządkować do określonej koncepcji zarządzania marketingowego, które
— podług Amerykańskiego Stowarzyszenia Marketingu — jest „[…] procesem planowania i
realizacji pomysłów, kształtowania cen, promocji i dystrybucji towarów, usługi i idei, mających
doprowadzić do wymiany spełniającej oczekiwania docelowej grupy klientów i organizacji”.44

Koncepcja produkcji — jedna z najstarszy — mówi, że konsumenci będą wybierać tańsze od


konkurencyjnych i szeroko dostępne wyroby. Zatem kierownictwo zarządzające według tych
pryncypiów będzie dążyło do wysokiej wydajności i szerokiej dystrybucji.45 Mamy tu więc
głównie do czynienia z innowacjami technologicznymi, mającymi doprowadzić do potanienia
procesu produkcji. Innowacje takie sprzyjają prowadzeniu konkurencji cenowej, gdyż
potanienie procesu wytwarzania pozwala na obniżenie ceny jednostkowej produktu. W krajach
o wysokorozwiniętej gospodarce wolnorynkowej od tego sposobu myślenia zaczęto już
odchodzić już w latach 50. ubiegłego wieku. Wówczas to zaczęło się myślenie kategoriami
różnicowania produkcji podług upodobań klientów oraz koncentrowanie się na polepszaniu

39
I. Rutkowski, dz. cyt., s. 74.

40
Por. K. Pasternak, dz. cyt., s. 211.

41
Por. Ph. Kotler, dz. cyt., s. 11.

42
Ph. Kotler, dz. cyt., s. 11.

43
Por. tamże, ss.11-13.

44
Tamże, s. 11.

45
Por. tamże, ss. 13-14.
— ROZDZIAŁ 2. — 27
poziomu techniczno-ekonomicznego.46 Z punktu widzenia programu marketingowego,
przedsiębiorstwo stosujące koncepcję produkcyjną poświęca swą uwagę dystrybucji, tak by
produkt był szeroko dostępny. Cena, jako pochodna kosztów wytwarzania, także znajduje swe
szczególne miejsce w planowaniu programu marketingowego. Ponadto, masowa dystrybucja
daje dodatkową możliwość redukcji ceny, wynikającą z ekonomii skali.

Koncepcja produktu opiera się na założeniu, że nabywcy preferują towary najwyższej jakości,
co oznacza preferowanie produktów o ponadprzeciętnych cechach użytkowych, zawierających
rozwiązania innowacyjne. Produkty powstałe jako ucieleśnienie tej koncepcji są tworzone
zwykle w oderwaniu o jakichkolwiek badań preferencji konsumentów. Są natomiast emanacją
pragnień i pomysłów kierownictwa i ośrodków badawczo-rozwojowych. Dodatkowym,
negatywnym czynnikiem jest cena produktu, które jest pochodną wysokich nakładów łożonych
na rozwój nowego produktu, częstokroć bez rynkowego uzasadnienia. Prowadzi to tak
zwanych „krótkowzroczności marketingowej” przedsiębiorstwa, które koncentruje się na
produkcie, a nie na kliencie. Koncepcje produktu powstają w OBR, następnie trafia on do
produkcji, później zaś dział finansowy kalkuluje cenę produktu, a dział marketingu usiłuje taki
produkt wypromować i sprzedać.47 Proces powstawania takiego produktu nie dość, że jest
skrajnie sekwencyjny, to jego koncepcja pochodzi z wewnątrz firmy i opiera się tłoczeniu
technologicznym48 . Nie ma tu miejsca na audyt marketingowy i decyzji o charakterze
innowacji, jaka winna być wprowadzona. O przedsiębiorstwach stosujących tą koncepcję
marketingu mówi się, że patrzą w lustro miast przez okno.49

Koncepcja sprzedaży jest oparta na przeświadczeniu, że bez odpowiedniej promocji nabywcy


nie będę kupować satysfakcjonującej producentów ilości towarów. Organizacje muszą więc
podjąć agresywna działania promocyjne. Do takiego zjawiska dochodzi zwłaszcza z chwilą
nadprodukcji, a ta — choć w obecnej gospodarce jest zjawiskiem nagminnym (sic!) — dotyka
zwłaszcza te przedsiębiorstwa które sprzedają to co produkują, miast produkować to, czego
pragnie rynek. Taka sytuacja jest skutkiem braku zidentyfikowania i oszacowania potrzeb
klientów, na podstawie którego powstaje koncepcja produktu. Tu badania marketingowe
prowadzą do wyboru pożądanej czy też akceptowanej formy produktu, która udoskonalana o te
wyniki jest wdrażana do produkcji. Wreszcie następuje opracowanie programu
marketingowego, ustalając wysokość nakładów na promocję, wybierając marketing mix i
alokując wyasygnowane fundusze. Trzeba przyznać, że koncepcja sprzedaży bardzo często
utożsamiana jest z cały zarządzaniem marketingowym. W powszechnym mniemaniu agresywna
promocja to kwintesencja marketingu dotykająca wszelkiego rodzaju produkty. Jest to w
pewnym sensie prawda, zwłaszcza w odniesieniu do wspomnianej nadprodukcji w połączeniu z
masową konsumpcją. Tu — by się wyróżnić i zostać sprzedanym — należy się ostro
promować. Zapomina się jednak o tym, że produkty zaprojektowane w zgodzie z

46
Por. K. Pasternak, dz. cyt., s. 224. Patrz również koncepcja marketingowa.

47
Ph. Kotler, dz. cyt., ss. 14-15.

48
W tym przypadku pojęcie technical push oddaje istotę rzeczy, gdyż produkt powstaje w zupełnym oderwaniu od
rzeczywistości rynkowej.

49
Por. Ph. Kotler, dz. cyt., s. 15.
EWOLUCJA PROCESU ROZWOJU NOWEGO PRODUKTU

oczekiwaniami użytkowników potrzebują tej promocji mniej, a często sprzedają się same.50
Koncepcja sprzedaży oznacza zatem, iż organizacja swe siły i środki kieruje na udoskonalenie
promocji swych produktów. Owocuje to często ciekawymi „innowacjami” natury promocyjnej,
lecz z punktu widzenia rozwoju nowego produktu koncepcja ta wiele nie wnosi. Zatem
odnosząc tę strategię do zasad tworzenia programu marketingowego (marketing mix) należy
stwierdzić, że przedsiębiorstwa te lokują większość środków w promocję, względnie w
dystrybucję i udogodnienia cenowe (rabaty, odroczona lub ratalna płatność). W tym podejściu
kwestie związane z produktem są pomijane lub ograniczone do minimum. Stojąc w obliczu
zalegającego w magazynach gotowych do sprzedaży produktów, przedsiębiorstwo jest jeszcze
w stanie podjąć działania dotykające opakowania. Jako „cichy sprzedawca” ma ono
niebagatelne znaczenia w przypadku dóbr oferowanych w sprzedaży samoobsługowej, która
jest obecnie formą dominująca, wzmacnianą dodatkowo poprzez rozwój sprzedaży internetowej.

Koncepcja marketingowa [Kotler, 1999] — określana również mianem koncepcji orientacji


marketingowej [Perechuda, 2005] — odróżnia się od wcześniej prezentowanych tym, że
traktuje procesy wymiany rynkowej z perspektywy nabywców, dążąc do określenia potrzeb i
pragnień klientów. Koncepcja ta „[…] opiera się na założeniu, że klucz do osiągnięcia celów
organizacyjnych leży w określeniu potrzeb i wymagań rynków docelowych oraz dostarczeniu
pożądanego zadowolenie w sposób bardziej wydajny i skuteczny niż konkurenci”.51 Zasadnicze
założenia powstały w połowie lat 50. XX. wieku, jednak w poprzedniej i obecnej dekadzie
ulega ona znacznym przeobrażeniom, co będzie przedmiotem analizy w dalszej części pracy.

Koncepcja ta bazuje na perspektywie od zewnątrz do wewnątrz. Punktem wyjścia jest analiza


sytuacji rynkowej, która pozwala na określenie potrzeb klientów i ujęciu grup odbiorców w
grupy o podobnych czy też identycznych potrzebach (segmentacja rynku). Oczywiście żaden
producent — może z wyjątkiem światowych koncernów, i to tylko w niektórych branżach —
nie odważy się funkcjonować na wszystkich rynkach. Każde przedsiębiorstwo określa swój
rynek docelowy i do niego kieruje swą ofertę. By to czynić, musi wpierw zbadać potencjalny
rynek docelowy, zdefiniować wspomniane segmenty owego rynku, określając i grupując
preferencja nabywców. Istniej jednak pewien dysonans w obszarze potrzeb. Klient może
artykułować jedynie część kwestii związanych z zidentyfikowaną potrzebą. Kotler rozróżnia
pięć typów potrzeb: artykułowane, realne, nieartykułowane, drobnej przyjemności oraz
ukryte.52 To, co potencjalny nabywca komunikuje nie musi jednocześnie być tym, czego
pragnie czy potrzebuje. Może bowiem zachodzić na przykład różnica pojmowania określonego
zagadnienia. Dla przykładu różnie rozumiana jest kwestia „niedrogiego” produktu. Dla wielu
jest to niska cena jednostkowa, dla innych tani serwis, wreszcie dla pozostałych oznacza to
produkt trwały i kosztowny, za to kupowany na lata. Może się również zdarzyć, że klient nie
potrafi wyartykułować swej potrzeby, informując jedynie o dalszych uwarunkowaniach
potencjalnego zakupu. Producent dostaje wówczas zafałszowaną informację, podług której
postępuje, zaś dostarczony produkt — choć zgodny z audytem marketingowym — nie znajduje
odbiorców. Zadaniem przedsiębiorstwa jest poznanie całego spektrum potrzeb, a w zasadzie

50
Por. tamże, ss. 15-16 oraz 89-91.

51
Tamże, s. 16.

52
Por. tamże,.
— ROZDZIAŁ 2. — 29
pragnień, które to są „[…] wyrazem szczególnego sposobu zaspokojenia potrzeb pierwotnych”.53
Przedsiębiorstwo musi więc zdefiniować potrzeby z punktu widzenia odbiorcy, dążąc do
określenia faktycznych i pozornych przyczyn, dla których dokonuje on zakupu. Takie oto
działanie dostarcza bowiem koncepcji na nowe produkty, które realizują nowe, właśnie
uświadamiane pragnienia. Bardzo często klient nie tyle określa potrzebę, lecz jedynie pewne,
znane mu rozwiązanie. Przykładem jest uzmysłowienie hydraulikowi możliwość stosowania
szybkozłączy zaciskowych w miejsce tradycyjnych połączeń gwintowanych. W tym przypadku
zadaniem organizacji jest dostarczenia nowego sposobu realizacji problemu zgłaszanego przez
konsumenta.54 Zarządzanie podług koncepcji marketingowej z jednej strony wymaga, z drugiej
zaś jest otwarte na innowacje produktowe, zarówno rzeczywiste, jak i te o charakterze
imitacyjnym. Tu bowiem projektowanie produktu jest składową planu marketingowego, gdyż
przedsiębiorstwo stosuje marketing skoordynowany; sprzedaż, reklama, badania rynku i
oczywiście zarządzanie produktem są traktowane jako całość.55

Obecnie silnie rozwijają się koncepcje opierające się na samoświadomości społeczeństw


odnośnie zagrożeń, jaki niesie postęp cywilizacyjny. Rozwój społeczno-gospodarczy —
bazując na postępie technicznym, czyli innowacjach doskonalących środki i przedmioty pracy
— prowadzi do naruszenia i pogłębiania już istniejących dysproporcji w wielu dziedzinach.
Zatem ekonomika produkcji — będąca główną miarą postępu - zwłaszcza ta postrzegana w
skali mikro, nie może być głównym kryterium opłacalności. Okazuje się bowiem, że
oszczędność nakładów na jednostkę produktu trzeba analizować w dłuższej i szerszej
perspektywie (w skali makro). Dopiero w takim ujęciu możliwe staje się ustalenia faktycznego
znaczenia i kosztów poszczególnych innowacji, co w efekcie prowadzi do bardziej
odpowiedzialnego korzystania z dobrodziejstw rozwoju techniki.56 W odpowiedzi na te szersze
i pełniejsze postrzeganie współczesnych problemów jest koncepcja marketingu społecznie
zaangażowanego, za którego emanacją na wzornictwo przemysłowe należy uznać ecodesign
czy też conscience design.57

Ekonomiczne przesłanki projektowania skoncentrowanego na użytkowniku

Przestawienie się z filozofii produktu na filozofię klienta jest już o pewnego czasu traktowane
jako wymóg, którego siła z każdym rokiem wzrasta. Przyjmowanie innej niż marketingowa
koncepcji zarządzania jest obecnie działaniem co najmniej nierozważnym. Sama ta koncepcja
ulega oczywistej ewolucji, wobec czego mamy obecnie do czynienia z rozwinięciami w postaci
koncepcji marketingu totalnej jakości (ang. Total Quality Marketing — TQM), koncepcji

53
Tamże, s. 6.

54
Por. tamże, s. 17.

55
Całość akapitu por. tamże, ss. 16-24.

56
Por. . Pasternak, dz. cyt., s. 219.

57
Conscience design — ang. dosł. ‘projektowanie [wedle] sumienia’, co jednak trzeba tłumaczyć jako ‘uczciwe projektowanie’.
Postawa projektowa — ale i zarządcza filozofia działania oraz postawa konsumencka — polegająca na projektowaniu
produktów, które mogą być z powodzeniem wytwarzane w Trzecim Świecie z wykorzystaniem miejscowych surowców oraz
technologii, tak by jak największa część wartości dodanej pozostawała w tym regionie. Por też http://www.fairtrade.org.uk/.
EWOLUCJA PROCESU ROZWOJU NOWEGO PRODUKTU

całkowitej satysfakcji klienta (ang. Total Customer Satisfaction) czy też marketingu bliskich
relacji z klientem (ang. Customer Relationships Marketing - CRM). Wszystkie inne koncepcje
zarządzania marketingowego odchodzą w przeszłość, choć i to dokonuje się w różnym stopniu
i tempie zależnie od rodzaju rynku. Przyczyn takiego rozwoju wypadków należy upatrywać w
rosnącej konkurencji, która obecnie ma już postać konkurencji globalnej. Środki komunikacji i
telekomunikacji, jakimi dysponujemy, pozwalają na wręcz nieograniczone kontakty i
konkurowanie na obszarze całego świata. Oczywiście, dużo zależy nadal od branży i specyfiki
danego rynku, niemniej jednak trzeba oswajać się z myślą, że nasz konkurent jest od nas
oddalony o co najwyżej 1/8 sekundy, bo tyle biegnie sygnał radiowy między dwoma
biegunowo oddalonymi miejscami na Ziemi.58 Jeśli dodamy do tego fakt, że gospodarka
światowa „nękana” jest przez nadprodukcję, jasnym staje się, że walka o klienta jest
podstawową formą rywalizacji między przedsiębiorstwami. Coraz częściej nie jest to już
rywalizacja prowadzona przy użyciu arsenału prymitywnych zabiegów sprzedażnych. Skoro
dysponujemy sklepami internetowymi, to każdy towar jest równie dostępny. Pojęcie wartości
produktu — a co za tym idzie ceny, jaką konsument jest gotów za określony wyrób zapłacić
— też ulega ewolucji. Klienci są coraz lepie wykształceni i przez to rosną ich wymagania
wobec oferty. Konieczna jest zatem wyższa jakość produktów. Te zaś — będąc najczęściej
dość złożonymi wytworami — mogą być porównane na wielu płaszczyznach. Powoduje to
potrzebę projektowania produktów patrząc na nie z perspektywy odbiorcy. To bowiem wydaje
się być drogą prowadzącą do pozyskiwania kupujących. Należy zatem skupić się na
„stwarzaniu klientów”59 , a nie jedynie na wytwarzaniu produktów. Projektowanie nowych
produktów musi być traktowane całościowo, zatem i działania przedsiębiorstwa nie powinny
być rozgraniczane. Marketing nie może być traktowany jedynie jako dział sprzedaży już
istniejących produktów. To samo tyczy się procesu projektantów, którzy nie mają jedynie
ucieleśniać wizji działów B+R. Nie bez powodu William H. Davidow stwierdził, że „doniosłe
wynalazki powstają w laboratoriach, wspaniałe produkty w dziale marketingu”.60 Produkt
winien być zaprojektowany w zgodzie z oczekiwaniami i potrzebami odbiorców; to oni
dokonują bowiem oceny wytworu, szacując wartość, jaką niesie zakup i oceniając czy są
gotowi zapłacić żądaną cenę. Technologia zaś — choć jej kardynalne znaczenie w
uzyskiwaniu przewagi konkurencyjnej jest obecnie nie do przecenienia — musi być
zintegrowana z potrzebami, jakie określony wyrób pozwala zaspokoić. Rośnie zatem znaczenie
pozyskiwania informacji bezpośrednio od użytkownika. Wewnątrzorganizacyjne koncepcje są
cenne i użyteczne, o ile realizują potrzeby potencjalnych klientów, będąc w zgodzie ze
strategią przedsiębiorstwa i produktu.61

58
Por. Kevin Kelly, Nowe reguły nowej gospodarki, Wyd. WIG-Press, Warszawa 2001, s. 85 i następne.

59
Ph. Kotler, Marketing, s. 33.

60
Por. Ph. Kotler, dz. cyt., s. 290.

61
Por. I. P. Rutkowski, dz. cyt., ss. 61, 66-67 oraz 73. Por. również Ph. Kotler, dz. cyt., ss. 40-41.
— ROZDZIAŁ 2. — 31
Zadowolenie odbiorcy

Świadome współczesnych realiów przedsiębiorstwa wiedzą, że odbiorcę nie tyle trzeba


usatysfakcjonować, co należy go zachwycić; gdyż klient „jednie zadowolony” gotów jest
przejść do konkurencji. Tym bardziej tak się stanie, gdy produkt nie spełni pokładanych w nim
nadziej czy też obietnic wytwórcy. Wówczas wielce prawdopodobne jest, że nabywca poszuka
innego źródła. Zatem prawidłowym postępowaniem jest dostarczenia takiego wyrobu, którego
cechy przerastają oczekiwania konsumenta. Rozbudzanie i dostarczanie satysfakcji z
użytkowania produktu lepiej, niż czyni to konkurencja jest w zasadzie jedynym sposobem na
funkcjonowanie organizacji. Zwrot ku klientowi nie ma zatem swych przyczyn w altruizmie, a
jego zadowolenie nie jest celem lecz narzędziem. Usatysfakcjonowany nabywca kupuje dalej,
zatem satysfakcjonowanie jest środkiem zwiększenia sprzedaży. Przedsiębiorstwa dążą do
całkowitego zadowolenie klienta, by to jednak czynić muszą być świadome ich potrzeb.
Wzrasta więc obecnie znaczenie wszelkiego rodzaju badań prowadzących do odpowiedniego
poznania ludzkich zachowań i oczekiwań. Ogromnego znaczenia nabiera określenie
skrywanych, często nieświadomych czy też nie do końca racjonalnych preferencji. Lojalność
klientów jest tym większa, im bardziej emocjonalny jest ich stosunek do produktów, marek,
firm.62

Rozwój koncepcji marketingu bliskich relacji ma swoje uzasadnienie nie tylko w fakcie utraty
klientów, lecz także w zjawisku ich fluktuacji. Dość nieszczęśliwie przez wiele lat
przedsiębiorstwa nie zaprzątały sobie uwagi tym zjawiskiem. Stosowano bowiem teorię
„dziurawego wiadra”, wedle której zawsze pojawią się nowi klienci, którzy zastąpią tych
utraconych. To podejście nie brało pod uwagę jednak kosztów, jakie należy ponieść, by
przyciągnąć nowych nabywców. Są to sumy pięciokrotnie wyższe, niż te, które należy
przeznaczyć na utrzymanie dotychczasowych kontrahentów. W dodatku, działy marketingu
szkoliły się w pozyskiwaniu nowych odbiorców, koncentrując się na sztuce transakcji. Dobro
organizacji wymaga natomiast umiejętności tworzenia związków. Zatem nie tyle zdolności
promocyjno-sprzedażne są ważne, co umiejętność podtrzymania kontaktu po transakcji, tak by
doszło do następnej. Budowanie długoterminowych relacji ze swoimi klientami, dostawcami
czy dystrybutorami skutkuje zmniejszeniem kosztów i czasu transakcji, w efekcie czego
przestają one być przedmiotem kolejnych negocjacji i stają się rutyną. Powstaje wówczas
jedyne w swoim rodzaju rodzaj aktywów przedsiębiorstwa w postaci sieci marketingowej, w
której zysk z transakcji jest efektem wtórnym, pierwszoplanowe znaczenie mają wzajemnie
korzystne relacji handlowe. Przedsiębiorstwa nie dążą do maksymalizacji zysków z
poszczególnych transakcji, wiedząc, że pozytywne i niezawodne więzi tak samo skutkują
zyskami. By to dostrzec, potrzebny jest jednak odpowiednia perspektywa czasowa.
Organizacja nastawiona na długofalową współpracę traktuje klienta jako życiowy strumień
dochodów i kosztów. Zsumowanie wpływów transakcji dokonywanych w długim okresie
ukazuje czy i jak zyskowny jest dany kontrahent. Zwykle okazuje się, że nawet banalne
zakupy dają astronomiczne kwoty.63 Zadowolony, usatysfakcjonowany klient dokonuje przez

62
Por. Ph. Kotler, dz. cyt., ss. 35-37.

63
Por. tamże, ss. 8-9 oraz 42 i 47-48.
EWOLUCJA PROCESU ROZWOJU NOWEGO PRODUKTU

lata zakupów, do których nie trzeba go każdorazowo namawiać; on sam zaś zwykle promuje
organizację, polecając ją innym.64

Sama wiedza na temat wartości i zadowolenia nie wystarczy, by usatysfakcjonować klienta.


Potrzebne jest jeszcze rozeznanie w sposobach wytworzenia wartościowego w ocenie nabywcy
produktu. Owo rozpoznanie sposobów zwiększania zadowolenia odbiorcy poprzez oferowanie
wartych zakupu produktów określane jest mianem łańcucha wartości i jest autorstwa
Michaela Portera. Jest to dziewięć działań o charakterze strategicznym. Pierwsze pięć mają
charakter pierwotny i zalicza się do nich umiejętność:

๏ dostarczania do przedsiębiorstwa surowców,

๏ ich przetwarzanie,

๏ dostarczanie na rynek gotowych wyrobów,

๏ handlowanie produktami,

๏ sprzedaż połączona z świadczeniem dodatkowych usług.

Te klasyczne ogniwa łańcucha w praktyce potrafią nader często zawodzić, gdyż brak jest tu
całościowego postrzegania PRNP. Przedsiębiorstwo musi więc wdrożyć działania ujmujące
proces ten całościowo i przejść z orientacji funkcjonalnej na projektową. Potrzebny jest zatem
zestaw narzędzi, który pozwoli na skoordynowanie działań poprzez wyeliminowanie
niedostatków modelu faza-wydział. Przedsiębiorstwo zatem musi:

๏ całościowo i współbieżnie traktować proces zarządzania zapasami zarówno surowców, jak i


gotowych wyrobów;

๏ organizacja winna także usprawnić proces obsługi klienta, zwłaszcza umożliwić nabywcy
kontakt z odpowiednimi dla danej sprawy komórkami przedsiębiorstwa;

๏ ponadto, przedsiębiorstwo musi prowadzić skoordynowaną politykę wewnętrzną, prowadząc


zarządzanie kadrami całościowo, a nie jedynie w odniesieniu do poszczególnych wydziałów;

๏ wreszcie konieczne jest, by zaistniał zintegrowany proces rozwoju nowego produktu,65


integrujący badania rynku oraz prace badawczo-rozwojowe, standaryzujący poziom jakości i
kosztów oraz czas opracowania nowego produktu.

Satysfakcja klienta z nabytego wyrobu jest więc efektem nie tyle jakości samego produktu, co
zorganizowania całego procesu jego rozwoju.66

Postulatu holistycznego ujmowania całego procesu projektowego należy się również


dopatrywać w koncepcji profesora Andrzeja Pawłowskiego, dotyczącej zakresu działań
projektowych i związanej z nią skrzynką morfologiczną. Tu bowiem do zadań projektanta

64
Zadowolony klient przyciąga średnio 8 nowych nabywców, niezadowolony odstręcza zaś około 24.

65
J. Cagan, C. M. Vogel, Creating Breakthrough Products, Prentice House, New Jersey 2002, s. 108 i następne.

66
Por. tamże, ss. 38-40. Por także I. P. Rutkowski, dz. cyt., s. 70-71.
— ROZDZIAŁ 2. — 33
zaliczamy nie tylko „obmyślanie wyglądu obiektów i urządzeń”67 lub ewentualne określanie
sposobu ich wytwarzania, lecz także szereg zadań poprzedzających i następczych. Nie można
zatem pomijać w istocie najważniejszych elementów procesu projektowego, a mianowicie:
spostrzeżenia potrzeby, zdefiniowania i rozwiązania problemu oraz przewidywania skutków.68
Należy stwierdzić, że słowa te miały swoiście proroczy charakter, a z pewnością wynikały z
bacznej obserwacji i analizy zjawisk, zachodzących już przeszło trzydzieści lat temu.69
Dawniej pole działania wzornictwa przemysłowego sytuowano w fazach o charakterze
produkcyjnym. Jednak z chwilą, gdy orientacja technologiczna zaczęła ustępować miejsca
orientacji marketingowej, zakres działania projektantów zaczął się rozszerzać, a w skrajnych
przypadkach (projektowanie strategiczne i koncepcyjne) przesuwać na fazę planowania.
Jednocześnie, analizy procesu rozwoju nowego produktu odeszły od linearnego pojmowanie
tego zjawiska na rzecz układów cyklicznych (spiralnych),70 z często zazębiającymi się i
pokrywającymi fazami. Obecnie bardzo trudno rozdzielić fazę rewizji założeń projektowych na
podstawie opinii, jakie dochodzą z rynku od generowania i selekcji kolejnych pomysłów,
służących bądź poprawie istniejącego produktu, bądź koncepcji nowego wytworu.71
Rozróżnienie takie czyni się w zasadzie na potrzeby opracowań teoretycznych, gdyż w
praktyce jest to jeden ciąg działań. Zatem przewidywanie i obserwacja skutków jest z jednej
strony końcem i zarazem początkiem następnego procesu projektowego.72 W istocie więc
zakres prac projektowych pokrywa się z całym cyklem PRNP. Ta ewolucja prowadzi nie tylko
do zmiany zakresu, lecz również charakteru pracy projektanta. Szczególny charakter naszych
kompetencji, objawiający się właśnie w umiejętności holistycznego pojmowania problemów —
od spostrzeżenia potrzeby, poprzez zaproponowanie rozwiązań systemowych, jak również
konkretnych swoistych chwytów konstrukcyjnych,73 do przewidywania i obserwacji rezultatów
naszej pracy — predysponuje projektantów jeśli nie do roli organizatora, to przynajmniej
koordynatora całego procesu projektowania produktu.

Zintegrowane procesy rozwoju produktu a ewolucja organizacji

W obliczu zmian, jakie nastąpiły w gospodarce, ewolucji musiał też ulec proces rozwoju
nowego produktu. Presja konkurencji, wzrost tempa innowacyjno-produkcyjnego, skrócenie
czasu życia produktu, nieciągłe zmiany preferencji użytkowników, wreszcie fragmentaryzacja
segmentów rynku doprowadziły do wytworzenia nowych form organizacji pracy.

67
A. Pawłowski, Inicjacje, WFP ASP w Krakowie, Kraków 2001, ss. 151-152.

68
Por. tamże.

69
Profesor Pawłowski powołuje się dla przykładu na prace Alvina Tofflera [Szok przyszłości, 1972, 2007]. Por. tamże, s. 141.

70
Por. B. Branowski, M. Zabłocki, Kreacja i kontaminacja zasad projektowania… [w:] Ergonomia produktu, J. Jabłoński (red.),
Wydawnictwo Politechniki Poznańskiej, Poznań 2005, s. 78. Patrz również rys. 6B.

71
Por. I. P. Rutkowski, dz. cyt., s. 62.

72
Patrz model Stage-Gate, rys. I.

73
Patrz roz. Ideacja. Tworzenie rozwiązania, podroz. ARIZ oraz SCAMPER.
EWOLUCJA PROCESU ROZWOJU NOWEGO PRODUKTU

Zintegrowany proces rozwoju produktu (ang. Integrated Process Developmnent — IPD)74 jest
silne zorientowany na potrzeby konsumenta, zwłaszcza w odniesieniu do produktów
zaawansowanych technologicznie. Pozwala on realizacje potrzeb i pragnień konsumentów
poprzez trafne i szybkie dostarczanie na rynek oczekiwanych produktów. Jest zatem
odpowiedzią na niedomagania modelu sekwencyjnego, który pielęgnował funkcjonalne metody
postępowania. Proces zintegrowany pozwala na całościowe zarządzanie projektem rozwoju
nowego produktu. Ziszczają się w ten sposób pragnienia i żądania wielu struktur, by brać
aktywny udział w całym procesie, a nie jedynie w przypisanej funkcjonalnie fazie. Na
przykład, działy marketingu — wdrażające koncepcję wspomnianego powyżej totalnego
(całkowitego, zupełnego) zarządzania jakością — propagują odwrót od rozumowania i
działania sekwencyjnego na rzecz całościowego postrzegania zadań. W stosunku do siebie
marketing wysuwa żądanie poznania i całego procesu produkcyjnego, by w ten sposób móc
kontrolować realizację potrzeb klientów. Działy marketingu widzą siebie zarówno w roli
stratega i taktyka, jak i nadzorcy procesu rozwoju nowego produktu, podkreślając swe
kluczowe znaczenie.75 Z drugiej strony, szersze, bardziej ogólne analizy ukazują zmienny
charakter liderów poszczególnych etapów procesu rozwoju nowego produktu. Marketing
odgrywa w tym ujęciu kluczową rolę w fazie początkowej i końcowej, natomiast dział
badawczo-rozwojowy i produkcja wysuwają się na plan pierwszy w środku trwania procesu.
Współbieżny rozwój nowego produktu76 wymaga zatem nie tylko postrzegania projektu jako
całości, lecz także angażowania „wszystkich obszarów funkcjonalnych przedsiębiorstwa już od
początkowej fazy realizacji projektu”.77 Natura procesów zintegrowanych jest taka, że
poszczególne struktury przenikają się nawzajem zgodnie z wymogami prowadzonego
projektu.78 Powoduje to powstawanie tak zwanych układów „heterarchicznych”,79 które są
zaprzeczeniem, a w zasadzie rozwinięciem dobrze znanych struktur hierarchicznych. Owe
heterarchie cechuje wzajemna mobilność i tymczasowość powiązań. Organizacja taka dla
obserwatora z boku wydaje się być amorficzną strukturą, w której brak jest jakiegokolwiek
uporządkowania. W istocie we organizacjach pretendujących do miana innowacyjnych zmienia
się rozkład akcentów. W każdej organizacji przeplatają się wzajemnie system stanowisk,
procesów i zawodów; przy czym coraz większą uwagę zwraca się na ten drugi i trzeci element.
Struktura procesów odzwierciedla działania, jakie podejmowane są przez organizację, zaś
struktura zawodów daje obraz przedmiotowego charakteru tych procesów. Minione
rozumowane zakładało kontrolowanie działań prowadzonych w przedsiębiorstwie poprzez
rozbudowanie struktur organizacyjnych o charakterze pionowym. To czyniło przedsiębiorstwa
nieelastycznymi, szczególnie, że każda biurokracja ma skłonność do alienowania się od celów,

74
Zintegrowanego procesu rozwoju produktu nie należy do końca utożsamiać z zintegrowanym procesem rozwoju nowego
produktu. Charakteryzuje się on bowiem zarządczo-wytwórczą perspektywą postrzegania rozwoju produktu.

75
Por. Ph. Kotler, dz. cyt., ss. 49-51.

76
Patrz rozwinięcie tego pojęcia w roz. Konteksty i uwarunkowania pracy zespołowej, podroz. Kontekst modeli organizacji
pracy.

77
I. P. Rutkowski, dz. cyt., s. 71.

78
Por. I. P. Rutkowski, dz. cyt., s. 73-74.

79
Por. J. Ridderstråle, K. Nordström, dz. cyt., s. 136.
— ROZDZIAŁ 2. — 35
do których jest tworzona [Weber]. Nieefektywność, sztywność tego schematu organizacyjnego
ujawnia się w sytuacjach wymagających szybkich zmian. Współczesny, złożony pejzaż
gospodarczy wymusza osłabienie struktur organizacyjnych na rzecz wzmocnienia struktur y
procesowej oraz zawodowej. Działanie poprzez realizację określonych zadań „[…] potrzebuje
silnych liderów projektów, jak również mistrzów intelektualnych ze zmysłem
organizacyjnym”.80 Jednakże potrzebna jest równowaga i harmonia, żaden z powyższych
aspektów nie może wybijać się na prowadzenie. Jeśli w miejsce biurokracji „[…] zaczną
przeważać działania, będziemy mieli do czynienia z adhokracją, a jeśli wszystko
podporządkujemy wiedzy, nastąpi merytokracja”.81 Zatem bardzo ważne jest utrzymanie
równowagi pomiędzy tymi trzema systemami.82

Rozważanie odnoszące się do potrzeby zmiany struktur organizacyjnych zapoczątkowało


formułowanie rozmaitych koncepcji czy raczej postulatów odnośnie formy współczesnych
innowacyjnych organizacji.83 Mówi się o tym, by przedsiębiorstwo takie było nieduże,
podkreślając, że czas molochów przemija. Chodzi tu jednak nie tyle o faktyczną wielkość
przedsiębiorstwa, co o charakter panujących tam relacji. Wielkie koncerny — tak jak
metropolie — emanują swym ogromem, a to nie służy pożądanym obecnie relacjom. Postuluje
się wiec między innymi systemy zespołów, tworzące między sieć powiązań i zorganizowanych
w układy hierarchiczne wyłącznie wtedy, gdy jest to konieczne.

Współczesna organizacja ma być ponadto spłaszczona, co ma obrazować znaczenie


pracowników średniego szczebla. Wiele przedsiębiorstw stara się oprzeć swe funkcjonowanie
jedynie na szefostwie i pracownikach najniższych szczebli. Coraz częściej jednak stwierdza się,
że najcenniejszymi inicjatywami nie są te oddolne lub odgórne, lecz pomysły pochodzące ze
środka hierarchii. Ponadto przedsiębiorstwo takie ma być poziome, czyli stawić na kontakty
między funkcjonalnie odrębnymi częściami, budując międzywydziałowe zespoły zadaniowe
(ang. cross-functional teams).84 Problemy do rozwiązania, a także szanse na sukces leżą
bowiem na tym samym szczeblu organizacyjnym, lecz pośród różnych struktur czynnościowych.

Innowacyjna organizacja ma być kolista, czyli ma być zarządzana w maksymalnie


demokratyczny sposób przez członków zasiadających we wspólnym gronie (kręgu). Niestety, o
wiele częściej mamy do czynienia z układami, gdzie władza skoncentrowana jest pionowo w
rękach małej grupy. Wyjątkiem są organizacje o dużym „stężeniu wiedzy”, te bowiem
organizacje są zazwyczaj koliste z samej swej natury. Wybory dziekana czy rektora odbywają
się poprzez wybór profesora spośród innych profesorów przez profesorów. Kolistość organizacji
przejawia się także w strukturze przepływu informacji, które do każdego członka (składowej)

80
Tamże, s. 137.

81
Tamże. Pojęcie adhokracja to połączenie ad hoc — łac. dosł. ‘do tego’, co tłumaczy się m.in. ‘bez przygotowania’, oraz
członu -kracja, oznaczającego w złożeniach formę rzędów, np. demokracja.

82
Por. tamże, ss. 136-137.

83
Poniższa koncepcja opisujące cechy współczesnych organizacji została zaczerpnięta z książki pt. Funky biznes, por. zatem J.
Ridderstråle, K. Nordström, dz. cyt., ss. 138-142.

84
Patrz roz. Konteksty i uwarunkowania pracy zespołowej.
EWOLUCJA PROCESU ROZWOJU NOWEGO PRODUKTU

płyną bezpośrednio od innych. Zatem nie ma tu przekaźników, a każdy uczestnik otrzymuje


informacje ze wszystkich kierunków, stając się centrum (piastą) koła.

Kolejne świadectwo nowych tendencji organizacyjnych to tymczasowość struktur powstających


w organizacjach. Skoro przedsiębiorstwo ma działać poprzez realizację konkretnych zadań, to
stale musi się dosłownie restrukturyzować. Ten postulat wprost stosuje założenia
„heterarchicznych” organizacji, gdzie podsystemy stanowisk, procesów i kompetencji ulegają
wzajemnym przekształceniom zależnie od realizowanego zadania. Ważnym jest Ponadto,
wspominane powyżej zachowanie równowagi pomiędzy poszczególnymi systemami. Zatem
tymczasowość wiąże się ze swoistym pojęciem dynamicznej stabilności. Opisując współczesne
relacji w organizacjach stosuje się porównania do pracy aktorów grywających kolejno i na
przemian różne role w innych miejscach.85 Ponadto, stosuje się przenośnie twierdząc, że
działanie dzisiejszych firm wygląda jak surfowanie, wykorzystujące niszczycielskie siły natury
do sprawnego poruszanie się. Współcześnie stojące przed nami zadania wymagają ciągłego
przeistaczanie struktur organizacyjnych, co jest niewątpliwie kosztownym, lecz koniecznym
zabiegiem. „[…] Z powodu zmian zachodzących obecnie w świecie biznesu nie możemy już
sobie pozwolić na stabilne, jednopłciowe struktury w uniwersalnym rozmiarze”.86 Jeśli bowiem
coś jest do wszystkiego, to zwykle jest do niczego, jak było mawiane w pewnym sloganie
reklamowym w ostatnich latach. Próby opracowania uniwersalnych struktur organizacyjnych
czy metod pracy na tyle szczegółowo opracowanych, by mogły być bezpośrednio stosowane
do danej klasy problemu kończą się niepowodzeniem. Oczywiście, operując w większym
stopniu ogólności, jesteśmy w stanie wskazać pewne warte naśladowania drogi postępowania.
Analiza procesu rozwoju nowego produktu polega przede wszystkim na opisywaniu tak
zwanych najlepszych praktyk. Powstające z tych analiz wnioski ogólne są wskazówkami
sposobu budowanie kolejnych procedur. Często wiele najlepszych praktycznych dróg RNP to
wdrożone takie właśnie koncepcje ogólne. Zatem postęp badawczy PRNP ma charakter
empirycznej weryfikacji teorii ogólnych.87 Jednak charakter zmian każe sądzić, że będziemy
mieli coraz częściej do czynienia z niemal jednorazowymi schematami realizacji
poszczególnych projektów,88 wszystko to za sprawą ewolucji samych modeli pracy, które
przekształcają firmy będące sformalizowanymi bytami w grupy nieformalnych i płynnych
zespołów. Wyzwaniem dla nas jest „[…] ustanowić kulturę łączącą w sobie aspekt ryzyka i
wspólnoty”.89

Zespoły interdyscyplinarne jako czynnik powodzenia procesu rozwoju nowego produktu

Badania powadzone nad procesem rozwoju nowego produktu — których celem jest określenie
czynników determinujących powodzenie i niepowodzenie nowo produktowych przedsięwzięć —

85
Por. Funky biznes, s. 141.

86
Tamże, s. 141.

87
Por. I. P. Rutkowski, dz. cyt., s. 34.

88
Por. tamże, s. 77.

89
J. Ridderstråle, K. Nordström, dz. cyt., s. 141.
— ROZDZIAŁ 2. — 37
nie pozostają obojętnie w stosunku do organizacyjnych aspektów PRNP. Rezultatem tych
badań jest stwierdzenie, że — w obliczu postępujących zmian, skutkiem których jest
wprowadzenie procesów zintegrowanych — wielofunkcyjny zespół projektowy należy do
najefektywniejszych struktur organizacyjnych. „Nie zidentyfikowano dotychczas organizacji i
infrastruktury, które lepiej wspierają PRNP niż zespoły wielofunkcyjne w realizacji
projektów”.90 Badania te podkreślają występowanie swoistej synergii dzięki takiej organizacji
pracy, gdyż możliwe staje się łączenie wiedzy z różnych obszarów na potrzeby danego
przedsięwzięcia. Rzecz jasna, proces innowacyjny od zawsze opierał się na asocjacjach, lecz
dawne, rzemieślnicze91 czy też sekwencyjne procesy pracy nie czyniły tego w tak szybki i
zorganizowany sposób. Co warte podkreślenia, spostrzeżenie dodatniego efektu wzajemnego i
równoczesnego oddziaływania różnych wymiarów wiedzy skutkuje obecnie ciekawym zwrotem,
ewolucją zespołów zadaniowych. Nie są już bowiem one traktowane przez kierownictwo
jedynie jako narzędzie; z bycia środkiem PRNP stają się celem innowacyjnego podejścia
przedsiębiorstwa.

Psychologia tłumaczy skuteczność pracy grupowej wspomnianym już na wstępie pracy


fenomenem „umysłu zbiorowego”, czyli sytuacji gdy zbiór jednostek zaczyna funkcjonować jako
jedność. Na pewno dodatnio wpływa sam fakt intensyfikacji i kondensacji pracy w czasie.
Koncentracja i wytężony wysiłek nad określonym problemem zwykle skutkuje osiągnięciem
celu. W procesie zespołowego rozwiązywania problem dochodzi do wzajemnego nabywania
potrzebnej wiedzy i umiejętności. Krzywa uczenia się w czasie ma więc zapewne charakter
funkcji logarytmicznej. Zwykły, jednostkowy proces „zanurzania się” w daną dziedzinę jest
liczony w latach. Działanie zespołowe — nie dość, że proces ten bardzo często w ogóle czyni
możliwym - to znaczeni go przyspiesza. Stanowisko takie jest podkreślane przez koncepcje
„rewizjonistyczne” psychologii twórczości. W ten sposób usiłuje się zanegować, a przede
wszystkim wytłumaczyć psychodynamicznie zakotwiczone twierdzenie o nadprzyrodzonym
charakterze różnorakich faz inkubacji i iluminacji. Teoria ta dodatkowo podkreśla raczej
pozytywny, niż negatywny charakter transferu wiedzy, opierając się na spostrzeżeniach z
analizy faktograficznej pracy uczonych i wynalazców. Ponadto, jako czynnik wspomagający
uznaje się fakt rozproszenie odpowiedzialności. Pozytywnie wpływa on na poszczególne
jednostki, świadome tego, że nie zmagają się same z określonym problemem, to zaś odsuwa
lęk przed porażką.92 W psychologii twórczości wiele jest koncepcji, które komplementarnie, jak
się zdaje, próbują wytłumaczyć zjawiska kreatywnego, także tego zespołowego myślenia.
Będzie to przedmiotem rozważań w dwóch ostatnich rozdziałach tej części pracy.

Przejście z przedmiotowego do podmiotowego traktowania pracy w zespołach zadaniowych


wynika z ciągłej potrzeby odnawiania i poszerzania wiedzy. Obecnie przedsiębiorstwo jest
postrzegane jako system pozyskujący i przetwarzający nie tyle surowce, co właśnie wiedzę.
Takie rozumowanie doprowadziło do sformułowania koncepcji nowego rodzaju organizacji,
odpowiednio przystosowanych do współczesnych realiów gospodarczych, a opierających swą
działalność na umiejętności pozyskiwania i zarządzania wiedzą czy też szerzej ujmując -

90
I. P. Rutkowski, dz. cyt., s. 38.

91
Por. I. P. Rutkowski, dz. cyt., s. 70.

92
Por. E. Nęcka, Psychologia…, ss. 46-47 oraz s. 170.
EWOLUCJA PROCESU ROZWOJU NOWEGO PRODUKTU

informacją. Koncepcja organizacji uczącej się i stanowiąca jej rozwinięcie idea organizacji
inteligentnej są obecne w teorii organizacji od lat 90. XX. wieku; choć początki rozważań nad
organizacjami opartymi na wiedzy sięgają nawet trzy dekady wstecz i rozwinięte zostały w
ramach teorii systemów.93 Jak się okazuje, dążenia do realizacji pełnej, marketingowej
koncepcji zarządzania — czynione z pobudek ekonomicznych, a więc przede wszystkim chęci
maksymalizacji zysku — prowadzą do przekształceń w polityce przedsiębiorstw, co
ostatecznie prowadzi do powstawania nowych form organizacji. We współczesnej teorii
organizacji wyróżnia się dwa podzbiory nowoczesnych form przedsiębiorstw, a
przyporządkowanie to ma oczywiście na celu usystematyzowanie zjawisk zachodzących w
formach organizacji w ostatnich latach. Do pierwszego z nich zalicza się organizacje sieciowe
i wirtualne. Drugi podzbiór, to prezentowane właśnie organizacje oparte na wiedzy, w skład
którego wchodzą organizacje uczące się i inteligentne. Podział taki nie może być traktowany
jako dychotomia, lecz jako wzajemne dopełnianie się określonych cech. W przypadku tego
pierwszego podzbioru punkt ciężkości przesunięty jest na analizę przyczyn wypracowywania i
wykorzystywanie kluczowych (węzłowych) dla danych organizmów kompetencji. Gdy jednak
przechodzi się do analizy metody pozyskiwania danych, a zwłaszcza do struktury, w jakie
winni być zorganizowani pracownicy inteligentnych firm, okazuje się, że mają to być
organizacje o powiązaniach sieciowych. U podstawy koncepcji organizacji opartych na wiedzy
leży założenie, że uczenie staje się procesem ciągłym, wplecionym całościowo w filozofię
funkcjonowania. Zdobywanie, utrwalanie, przetwarzanie, wreszcie stosowanie wiedzy staje się
nową formą pracy i wtopione jest w cały zespół działań, jaki prowadzi przedsiębiorstwo. Czyni
tak ono, by zyskać długotrwałą przewagę konkurencyjną, której utrzymanie przy zastosowaniu
dotychczasowych środków jest niewystarczające. Mechanizm tego działania polega między
innymi na gromadzeniu informacji o preferencjach klientów i sposobach ich zaspokajania.
Przez odbiorcę umiejętność odpowiedniego identyfikowania, a następnie rozwiązywania
problemów jest taktowana bardzo osobiście i służy wzmacnianiu więzi łączących go z
przedsiębiorstwem. Zadowolenie odbiorcy jest przecież właśnie jednym z kluczowych
sposobów zyskiwania przewagi, a nowe produkty mające swe źródło w ciągnieniu rynkowym
są uznanym rodzajem innowacji. Próba budowania przewagi wyłącznie poprzez tłoczenie
technologiczne jest natomiast ułomną, narażona na niepowodzenie, formą zdobywania
przewagi. Zatem dążenie przedsiębiorstwa do bycia organizacją opartą na wiedzy jest
podyktowane chęcią czy też wymogiem konkurowania poprzez proces rozwoju nowego
produktu właściwie umocowany w oczekiwaniach użytkownika. Zdobyta wiedza o potrzebach i
preferencjach jest trudna do skopiowania, a co za tym idzie konkurencja nie jest w stanie tak
łatwo i szybko wejść w kompetencje dające pozycję lidera.94

Powyższa koncepcja organizacji opartych na wiedzy także zawiera w sobie postulaty


zespołowego, multidyscyplinarnego rozwiązywania powierzonych działań. Potrzeba
zaspokajania wysublimowanych i bardzo indywidualnych potrzeb powoduje, iż organizacje
zmuszone są szybkiego i możliwe najszerszego zdobywania kompetencji. To zaś jest
przesłanką do budowana adekwatnej formy tego rodzaju przedsięwzięć, którą jest zespół
zadaniowy. Wymóg ten jest wzmacniany przez pozatechnologiczne wymagania nowego

93
Por. K. Perechuda (red.), Zarządzanie wiedzą w przedsiębiorstwie, PWN, Warszawa 2005, s. 85.

94
Por. tamże, ss. 100-101.
— ROZDZIAŁ 2. — 39
produktu. Podkreśla się bowiem emocjonalny aspekt innowacji, dających przewagę nad
konkurencję. Bycie perfekcyjnym pod względem technicznym i działanie w zgodzie z
prawidłowo zidentyfikowanymi potrzebami konsumentów nie wystarcza. Nowy produkt musi
zaskakiwać, a nawet szokować śmiałością.95 To zaś można czynić najskuteczniej poprzez
chwytanie potrzeb nie do końca uświadomionych.96 To tu drzemią liczne sposobności dla
kreowania nowych produktów, faktycznie nowych bowiem realizujących nowe potrzeby.97
Argumenty wykraczające poza czysto ekonomiczne rozumowanie zaczynają się coraz silniej
przebijać. Użytkownicy nie chcą dalej być traktowani jako bezosobowe jednostki zaliczane do
poszczególnych segmentów, tworzonych na podstawie ilościowych danych; chcą natomiast być
postrzegani możliwie jak najbardziej indywidualnie.98 Autorzy Funky biznes cytują Alberto
Alessi’ego, który zauważył, że „ludzie odczuwają niezwykłą potrzebę sztuki i poezji, czego
przemysł jeszcze nie rozumie”.99 Inteligentne organizacje są jednak świadome tego zjawiska i
dążą do tego „[…] by przewaga cyklu masowa produkcja-masowa konsumpcja zastąpiona
została przewagą cyklu nowoczesna technologia-usługi za sprawą mobilizowania zasobów
ludzkich »na rzecz tworzenia i urzeczywistniania innowacji niezbędnych do przetrwania oraz
kształtowania nowych bardziej efektywnych stosunków z klientem«”.100 Do stworzenia
odpowiedniej do tego rodzaju poczynań potrzebna jest wielowymiarowa przestrzeń
intelektualna, która ma sprzyjać więziom interpersonalnych, a nie dzielić. Taki organizm ma
zatem opierać się na powiązaniach sieciowych, a zrywać z układami hierarchicznymi. Ponadto,
otwarte i przyjazne relacje muszą być utrzymywane nie tylko z klientami. Wielowymiarowe
środowisko współpracy winno być współtworzone z innymi organizacjami. Zatem pozostawieni
za sobą formalnych granic, sztywno i kategorycznie oznaczonych, dotyczy powiązań ze
wszelkiego rodzaju kontrahentami. To bowiem działanie w sieci pozwala na odkrywanie
nowatorskich rozwiązań.101 Jak zatem już wspomniano, bycie organizacją opartą na wiedzy
oznacza przyjęcie sieciowej struktury powiązań, zarówno w wymiarze wewnętrznym, jak i
zewnętrznym. Prezentowane w literaturze przedmiotu postulaty, odnoszące się do formy
organizacji inteligentnych, są tożsame z ujęciami, jakie proponują Jonas Ridderstråle i Kjell
Nordström, formułując koncepcję „funkowej” organizacji. To samo wrażenie odnosi się,

95
Por. tamże, ss. 95-96.

96
Philip Kotler, dz. cyt., s. 17, stosuje następującą typologię:
potrzeby artykułowane (klient chce kupić niedrogi samochód).
potrzeby realne (klient chce kupić samochód, którego koszt użytkowania, a nie cena zakupu, jest niski).
potrzeby nieartykułowanie (klient oczekuje od dealera dobrego serwisu).
potrzeba drobnej przyjemności (klient kupuje samochód i otrzymuje prezent w postaci atlasu samochodowego).
potrzeby ukryte (klient chce, aby przyjaciele oceniali go jako rozumnego klienta, kierującego się przy zakupie wartością
produktu).

97
Patrz pojęcie dywersyfikacji wg Ansoffa, niniejszy roz., podroz. Pojęcie nowego produktu i innowacji.

98
Por. J. Ridderstråle, K. Nordström, dz. cyt., s. 189.

99
Tamże.

100
K. Perechuda, dz. cyt., s. 102. Cytat wewnątrz przytoczenia: M. Crozier, Przedsiębiorstwo na podsłuchu, PWE, Warszawa
1993, s. 27.

101
Por. tamże.
EWOLUCJA PROCESU ROZWOJU NOWEGO PRODUKTU

zapoznawszy się z koncepcję organizacji sieciowej autorstwa Kevina Kelly’ego. Zatem mamy
tu zapewne do czynienia z analizą tego samego zjawiska, czynioną jednak z trochę innych
perspektyw. Kwestia postępowania opartego na działaniach zespołowych wydaje się być
natomiast wspólnym mianownikiem dla tych podejść. Potrzeba silnej integracji, podyktowana
koniecznością dwukierunkowej komunikacji między wieloma działami przedsiębiorstwa,
prowadzi do organizowania prac projektowych w oparciu o zespoły. Wspomniany już aspekt
emocjonalny staje się tym bardziej znaczący, że „[…] posiadana przez pracowników wiedza
będzie impulsem do twórczego myślenia tylko pod warunkiem występowania zaufania we
wzajemnych relacjach interpersonalnych wewnątrz organizacji”.102 „Produktywność”
intelektualna oparta na pasji jest tak ogromna, że coraz częściej organizacje promują
powstawanie — poza zespołami zadaniowymi, które realizują bieżące, konkretne projekty —
nieformalnych grup, określanych mianem wspólnot praktyków (ang. communities of practice).
Osoby te, połączone wspólnym przedmiotem zainteresowań, prowadzą między sobą dyskusje,
wymieniają swe doświadczenia, dzielą się zdobytymi informacjami. W rezultacie prowadzi do
powstania w organizacji grup, które cechuje wspólnota celów, płynność, samoorganizacja.
Kontakty praktyków podyktowane są wspólną im wszystkim chęcią rozwiązania nurtujących
ich konkretnych problemów czy podnoszenia swych kwalifikacji. Zrzeszanie odbywa się na
podstawie przedmiotu zainteresowań, zaś nieformalność, a w zasadzie brak powiązań pozwala
na przechodzenie czy uczestniczenie w kliku takich kołach. Spoiwem jest wspólna wiedza i
podobieństwo rozwiązywanych zagadnień, a przede wszystkim koleżeńska gotowość wzajemnej
pomocy. Te struktury są niezależne od formalnych powiązań i struktury stanowisk. Koła takie
od jednostek organizacyjnych odróżnia samostanowienie, a od zespołu projektowego wspólna
wiedza, a nie konkretne zadanie. Pojawianie się tego rodzaju struktur w organizacjach jest
przesunięte w stosunku do cyklu życia projektu. Powstaje później, ale też i później wygasa,
będąc jakby echem określonych zadań i problemów. Wspólnoty praktyków wydają się więc
być emanacją tego, co charakteryzować ma organizację inteligentną. Jest tu miejsce na
altruizm i zaufanie, a także „heterarchiczna” struktura powiązań. Celem jest natomiast
rozwiązanie określonego problemu poprzez wspólną pracę, nie zaś okazywanie
dyspozycyjności i lojalności. Tego rodzaju zjawiska potwierdzają fakt, iż pozytywna atmosfera
i swoisty nieformalizm działają motywująco i mobilizują pomysłowość pracownika.103

Istnieją firmy, gdzie struktura organizacyjna jest ucieleśnieniem najśmielszych, współczesnych


organizacji, lecz w większości przypadków przedsiębiorstwa wprowadzają jedynie te elementy
postulowanych zamian, które ich zdaniem są adekwatne do ich potrzeb. Można by rzec, że
fragmentaryczne przekształcenie są rodzajem kosmetyki, pamiętać jednak należy, że nagłe
zwroty też nie są właściwe, i że zawsze należy pamiętać o tak zwanym czynniku ludzkim. My
sami okazujemy się być przeciwni dotykającym nas zmianom, mimo świadomości ich
pozytywnego celu. Jak na ironię, opór przed zamianą tłumaczy się zwykle koniecznością
przyswojenia sobie nowej wiedzy, zaś sam definicja organizacji uczącej się określa „proces

102
Tamże, s. 103.

103
Por. tamże, ss. 200-202. Dla odmiany Crozier niechęć przed zmianą tłumaczy w kategoriach gry; mianowicie jeśli jednostka
widzi swój zysk, to na zmianę przystaje, jeśli takowego interesu nie dostrzega, to wówczas zmianie się przeciwstawia. Por.
zatem M. Crozier, E. Friedberg Człowiek i system: ograniczenia działania zespołowego, PWN, Warszawa 1982.
— ROZDZIAŁ 2. — 41
organizacyjnego uczenia się jako ciągłe zachowanie adaptacyjne organizacji”.104 Zatem
jakiekolwiek przekształcenia, dostosowujące firmę do zmian w jej otoczeniu winny być
traktowane jako przejaw uczenia się. Skoro rozpatrujemy tu kwestie przyswajania wiedzy,
warto posłużyć się metaforą szkoły. Prymusi przyswajają nowy materiał najszybciej i
najpełniej, najgorsi — leniwi lub też mniej pojętni — są ostatni w klasie. Zdaniem DeCenzo,
wzorcowe, godne naśladowania organizacje XXI. wieku są „[…] odchudzone, szybkie i
elastyczne, funkcjonują poprzez zespoły zadaniowe, tworzą elastyczne środowisko pracy, do
minimum ograniczają struktury hierarchiczne, a do zmian podchodzą aktywnie”.105

W sposobie samego kierowania organizacjami także dokonały się zmiany, które jednak często
nie są widoczne dla obserwatora z zewnątrz. Kierownictwo pozostało, lecz zmienił się jego
charakter; niemożliwe jest bowiem pozostawienie wszystkiego oddolnym, samoorganizującym
się grupom czy zespołom. Niegdysiejsze kierowanie — postrzegane jako złożenie pozycji i
władzy — zastąpione zostało przez odpowiedzialność menadżerów za realizację zadań
przydzielonych podwładnym. Obecnie twierdzi się, że kierownictwo odpowiada za zdobywanie
i stosowanie oraz rozpowszechnianie wiedzy pracowników.106 Przyjmuje się, że w organizacji
inteligentnej stosowany powinien być „[…] trenerski styl kierowania, sprzyjający wzrostowi
kompetencji pracownika oraz większej otwartości na poglądy i prorozwojowe oczekiwania
pracowników”.107 Stosowny jest coraz powszechniej top management, który polega na
wyznaczaniu celów strategicznych, taktykę i działania operacyjnie pozostawiając w gestii
pracowników.108

Podsumowanie

Dawne, funkcjonalistyczne, sekwencyjne podejście nie wytrzymuje tempa współczesnego


procesu rozwoju nowego produktu. Wymóg udzielania priorytetu ciągnieniu rynkowemu nad
wypychaniem technologicznym stoi w swoistej sprzeczności z postępem technicznym i
konkurowaniem poprzez innowacyjność. Jak byśmy nie patrzyli na poszczególne priorytety
kolejnych koncepcji zarządzania marketingowego, to gospodarka czerpie zdolności
innowacyjne właśnie z rozwoju techniki. Kwestią zasadniczej wagi jest natomiast ustalenie,
czy postęp techniczny ma mieć rolę służebną, czy pierwszoplanową. Aspekty natury
społecznej, ekologicznej, a także fakty historyczne wskazują na zasadność postrzegania
innowacji jako środka do realizacji społecznie pożądanych celów. Podmiotem jest zatem
użytkownik (konsument, klient). Projektowanie produktów — zaspokajających określone,
uświadomione lub nieświadome potrzeby, już znane, albo dopiero odkrywane pragnienia —
powinno odbywać się przy wydatnym i ciągłym jego współudziale.

104
Tamże, s. 87.

105
S. P. Robbins, D. A. DeCenzo, Podstawy zarządzania, PWE, Warszawa 2002.

106
Por. K. Perechuda (red.), dz. cyt., s. 202.

107
Tamże, s. 103.

108
Por. tamże, s. 98.
EWOLUCJA PROCESU ROZWOJU NOWEGO PRODUKTU

Obecnie nastały czasy, gdy klient posiada decydujący głos na rynku. Jest to efekt
nadprodukcji, globalizacji, bardzo swobodnego przepływu towarów i usług oraz przede
wszystkim nieograniczonego przepływu informacji. Inteligentny, rozeznany klient nie akceptuje
złej jakości i — mając możliwość nieograniczonego wyboru — odrzuca słabe produkty, nie
godząc się z brakiem kompetencji oferenta. Choć prowadzenia proaktywnych praktyk
innowacyjnych jest przedsięwzięciem kosztownym, to jest to jedyna droga do zyskania
przewagi nad konkurencję. Działania reaktywne, polegające na kopiowaniu cudzych
rozwiązań, nie dają przewagi z samej swej istoty, nawet gdy stosowana jest wspominana
zasada „drugi, ale lepszy”. Podchwytywanie cudzych, jak i odmładzanie własnych rozwiązań
jest określane mianem „babiego lata przestarzałych technik”. Konieczne są obecnie działania
wyprzedzające, bazujące na możliwie jak najbardziej precyzyjnym rozpoznaniu potrzeb
użytkownika, zwłaszcza tych nieuświadomionych. Ich zidentyfikowanie i zdefiniowanie stać się
może przyczynkiem do powstania koncepcji faktycznie nowych produktów (nowych, bo
realizujących nowe potrzeby). Zatem najważniejsze staje się prognozowania przyszłych
pragnień nabywców, oparte na stale uaktualnianych prognozach. To pozwala na konkurowanie
na rynkach, które jeszcze się nie ukształtowały, nie są więc dojrzałymi i wysyconymi. Takie
zachowanie wymaga jednak od organizacji umiejętności błyskawicznego i celnego tworzenia
innowacji, co wiąże się z umiejętnością podejmowania ryzyka i niekonwencjonalnych posunięć.
Inną możliwością jest próba zaspokojenie potrzeb przez rozwiązania, które do tej pory nie
mogły być zrealizowane ze względów technologicznych. Tu jednak pojawia się
niebezpieczeństwo zbytniego zawierzenia sile tłoczenia i rozminięciu się z ssaniem rynkowym.
Potrzeba może faktycznie istnieć, lecz jej sposób zaspokojenia może nie być adekwatny choć
technicznie wykonalny.109 Najlepsze wyniki osiągają innowacje tworzone prze z zespoły
wielofunkcyjne, dzięki którym możliwa jest ścisła współpraca działów marketingu i ośrodków
badawczo-rozwojowych. Konieczne jest jednak podporządkowanie technologii wymaganiom
rynku, zgodnie z przytoczoną maksymą, iż „doniosłe wynalazki powstają w laboratoriach,
wspaniałe produkty w dziale marketingu”.110 Współczesne przedsiębiorstwo, to warsztat
połączony z zaawansowanym laboratorium działającymi wedle wskazań i sugestii działu
marketingu. Ponadto, organizacja jest zmuszona do podejmowaniu współpracy z jednostkami z
zewnątrz — zarówno formalnymi, jak i nieformalnymi. Wszystko po to, by jak najwydajniej
połączyć talenty, pomysły z kapitałem. „[…] Zasadniczym źródłem tworzenia wartości jest
wiedza, a nie jak w organizacjach tradycyjnych — zasób rzeczowy i finansowy”.111 Notabene,
same idee i koncepcje postrzegane są nie tylko jako najwartościowsze aktywa, lecz często już
jako pasywa firmy. Jest to majątek tym cenniejszy, że trudny do przejęcia. Atmosfera
zespołowego myślenia jest silnie zależna od warunków stworzonych w przedsiębiorstwie, a
zatem nie można jej wprost przenieść do innej organizacji. Prosty transfer technologii nie jest
tak oczywisty, współczesnej własności intelektualnej nie da się po prostu kupić. Dawne
licencje były jak przepisy czy receptury; dziś mamy do czynienia ze skomplikowanymi

109
Dobrym przykładem jest pierwszy i jedyny do tej pory (nie wliczając radzieckiej kopii) pasażerski samolot ponaddźwiękowy
Concorde.

110
Por. Ph. Kotler, dz. cyt., s. 290. Patrz niniejszy roz., podroz. Ewolucja koncepcji zarządzania marketingowego a proces
rozwoju nowego produktu.

111
K. Perechuda, dz. cyt., s. 87.
— ROZDZIAŁ 2. — 43
złożeniami, gdzie know-what nie istniej bez know-how i na odwrót. Technika powstała w
wyniku współpracy wielu indywidualności nie jest towarem, który można zdjąć z półki.
Linearny rozwój — prowadzący od badań poprzez rozwój do wdrożenia — zastąpiony zostaje
przez powiązania sieciowe,112 co czyni dotychczasowe sekwencyjne modele nieaktualnymi.
Czynnościową analizę trzeba odnosić do procesu rozwoju nowego produktu, nie zaś do
badania samej struktury organizacji. Modele rozwoju produktu oparte na formule faza-wydział
nie znajdują już obecnie zastosowania. Nie przydają się one w opracowywaniu innowacji o
charakterze przełomowym, których celem jest zaspokajanie potrzeb nowych lub tych, których
dotąd nie można było zaspokoić w sposób powszechnie dostępny.113

Przyczyna tych zmian, to zaostrzająca się walka konkurencyjna, gdyż globalny rynek czyni ją
również globalną. Dawne przeświadczenie o naczelnej roli perfekcji organizacji pracy jako
czynniku powodzenia [Henry Ford] zastąpione zostało przez podobne mniemanie o samym
produkcie. Lecz wspominane kilkakrotnie tłoczenie technologiczne na nic się zdaje, jeśli wyrób
nie powstaje w zgodzie z pragnieniami i oczekiwaniami użytkowników; to „potrzeba jest matką
wynalazków” (dziś byśmy zrzekli, że innowacji). Zatem produkty muszą być tworzone podług
opinii konsumentów. Tworzy to zindywidualizowany rynek, przekształcając masową
konsumpcję w masową personalizację. Tworzenie produktów dla jednoosobowych nisz jest w
wielu dziedzinach niemal faktem.114 „[…] Masowy rynek konsumenta rozpada się na fragmenty
tak małe, że obejmują praktycznie pojedynczego klienta”.115 Wszystko zaczyna być szyte na
miarę, a skoro mamy zindywidualizowany rynek konsumentów, to winni oni sami brać udział w
„wytwarzaniu” wiedzy na potrzeby nowych rozwiązań. To zjawisko za sprawę Alvina Tofflera
[Szok przyszłości, 1972, 2007] zyskało miano prosumeryzmu. Współcześnie przedsiębiorstwa
dają bowiem swym klientom sposobność do prowadzenia dialogu, przygotowując do tego
swych pracowników. Wymaga to oczywiście odpowiednich kwalifikacji zarówno po stronie
firmy, jaki i ich klientów.116 Sukces organizacji jest dodatnio skorelowany nie tylko z
poziomem wykształcenia jej członków, lecz także z inteligencją samych klientów.117
Organizacje otwierają się zatem na zewnątrz, dążąc do połączenia swoich zasobów
intelektualnych z doświadczeniem swych kontrahentów, dążąc do budowania trwałych
związków, które przeradzają się w sieć wzajemnych powiązań i zależności. Obecnie wydaje się
nam to dość naturalne, zwykle podświadomie rozumiemy, a raczej rozpoznajemy czy też
„czujemy” podłoże tych relacji, które z naszego punktu widzenia wydają się naturalne.
Dlatego też tak trudno nam pojąć poprzednie paradygmaty, nie pamiętamy bowiem
poprzednich kontekstów. Przedstawiona przeze mnie analiza ma więc za zadanie wyjaśnić i
uporządkować rozwój relacji konsument-producent, co we wzorniczym ujęciu należy tłumaczyć
użytkownik-projektant. Warto też zaznaczyć, że — jak wiele procesów społeczno-

112
Por. tamże, s. 95.

113
Por. I. P. Rutkowski, dz. cyt., s. 70.

114
Por. K. Kelly, dz. cyt., s. 113.

115
K. Perechuda, s. 96.

116
Por. tamże.

117
Por. K. Kelly, dz. cyt., s. 121.
EWOLUCJA PROCESU ROZWOJU NOWEGO PRODUKTU

gospodarczych — rozwój koncepcji zarządzania na gruncie nie można analizować wyłącznie w


ujęciu historycznym. W zależności od branż i ogólnego rozwoju gospodarczego danej
społeczności i dziś obserwujemy bowiem funkcjonowanie zarówno najstarszych, jak i
najmłodszych koncepcji.

Jak to zostało przedstawione w niniejszym rozdziale, pierwotnie powstała koncepcja produkcji,


a oparta została na pierwszych teoriach organizacji pracy. Określa się ją mianem fazy I.,
podkreślając jej podstawowy wyróżnik, jakim jest jej całkowite oddalenie od klienta. Ma ona
charakter „do wewnątrz”, gdyż wszelki wysiłek organizacyjny był skierowany na
maksymalizację jakości i wydajności zadań realizowanych w przedsiębiorstwie, a mianowicie
procesów produkcyjnych. Idealną ilustracją jest tu początkowy okres rozwoju zakładów
Henry’ego Forda, co doprowadziło do prosperity samego przedsiębiorstwa i, rzecz jasna,
skutkowało naśladownictwem zastosowanych tam rozwiązań, z których powszechnie znanym
jest idea taśmy produkcyjnej. Odnośnie wspomnianych teoretycznych podstaw tej koncepcji,
wspomnieć należy o pracach Taylora [Zarządzania warsztatem wytwórczym — Shop
Management; Zasady naukowego zarządzania — e Principles of Scientific Managment].118
Jednak jak pokazała praktyka, rynek wymaga czegoś więcej niż tylko procesu
doprowadzonego do perfekcji. Dziś nawet i to nie interesuje odbiorcy, on pragnie jedynie
odpowiedniego dla swoich potrzeb produktu.119 Dlatego praktyka zarządcza przestawiła się z
czasem z orientacji produkcyjnej na produktową, uznając doskonalenia samego produktu za
podstawowe zadanie przedsiębiorstwa.

W koncepcji produktu (określanej jako faza II.) to wyrób miał być nośnikiem wiedzy
technicznej, technologicznej i produkcyjnej przedsiębiorstwa. Nie zrozumiał tego w porę Ford,
lecz dotarło to do świadomości kierownictwa General Motors. Powodem spadku sprzedaży
modelu T zaraz po przekroczeniu magicznej liczby jednego miliona było działanie konkurencji,
która w tym samym okresie z pełną świadomością wprowadziła segmentację rynku.
Produkowanie przez 18 lat (1909-1927) produktu w niezmienionej formie i jednym kolorze nie
było do zaakceptowania już w okresie międzywojennym.120 W tym właśnie czasie GM pod
przewodnictwem Alfreda Sloana (prezes firmy w latach 1923-56) wprowadzało do produkcji
ustaloną liczbę marek samochodów, skierowanych do ściśle wskazanych grup odbiorców.
„Sloan podzielił […] sektory, produkcją na poszczególne sektory, tak by w każdym z nich
powstawały samochody z myślą o określonych grupach klientów i aby klienci [ci] chcieli
awansować z jednego sektora do drugiego. W ten sposób Chevrolet stał się samochodem dla
klienta masowego; Cadillac kreował swój własny standard wśród samochodów luksusowych;
Oldsmobil i Buick znajdowały [też] ściśle określone grupy zwolenników, zaś Oakland,
późniejszy Pontiac, znalazł własną niszę rynkową jako samochód o podwyższonych
osiągach”.121 Zatem koncepcja produktu rozpoczęła zmianę i przesunięcie optyki
przedsiębiorstwa w kierunku klienta, lecz nie był to jeszcze pełny zwrot w stronę

118
Por. K. Perechuda, dz. cyt., s. 105.

119
Por. tamże, s. 96.

120
Por. H. Rothman, 50 firm, które zmieniły świat, Wyd. AMBER, Warszawa 2001, s. 25. W roku 1928 wprowadzono model A,
pierwszą modyfikację modelu T, którego sprzedaż w dwóch kolejnych latach osiągnęła 2 mln sztuk; por. to także tamże.

121
Tamże, s. 77.
— ROZDZIAŁ 2. — 45
użytkownika. Dlatego też fazę II. określa się z dzisiejszej perspektywy mianem orientacji
pośredniej.122

Poprzez rozwój fazy III., określanej również mianem sprzedażnej, udoskonalone zostały
procesy zawierania transakcji. Nie prowadziło to jednak do rozwoju narzędzi kształtowania
postaw i zachowań klienta, co miało miejsce dopiero w kolejnej fazie.123

Przesłanką powstania koncepcji marketingu bliskich relacji (CRM, faza IV.) były czysto
ekonomiczne analizy związane z kosztami przyciągnięcia i utrzymania klientów. Mimo
twierdzeń o szlachetnych pobudkach wypracowania przez zarządzanie marketingowe koncepcji
orientacji marketingowej, w istocie mieliśmy — w porównaniu do koncepcji sprzedażowej,
charakteryzującej się dość niskimi pobudkami i prostymi rozwiązaniami — do czynienia z
bardziej wysublimowanym i przemyślanym „atakiem” na klienta. Choć często przedstawiany
jest jako nowa jakość — czynią to zwłaszcza, co oczywiste, źródła o proweniencji
marketingowej — to jest to chyba w praktyce bardziej osobiste traktowanie klienta. To tu
pojawiają się pojęcia: znaczący czy też kluczowy klient oraz specjalista ds. kluczowych
klientów (ang. key-account manager). Rośnie tu zatem wspomniany powyżej zakres
zdobywanej i wykorzystywanej wiedzy odnośnie zachowań konsumenta, zaczyna zwracać się
uwagę na preferencje i pragnienia, chcąc je także kształtować. Jednak efekt podjętych w
związku z tym działań doprowadził do nieoczekiwanych zjawisk i zrodzenia się szeregu
różnorodnych koncepcji, które funkcjonują obecnie równolegle. Należą do nich wspominany już
CRM, a także: clienting, marketing partnerski, relacyjny, elektroniczny, marketing więzi czy
internetowy.124 W odróżnieniu od poprzednich rozwiązań, obecne koncepcje zarządzania
marketingowego cechują się symetrią stosunków klient-przedsiębiorstwo, a nawet pewną
asymetrią na korzyść tego pierwszego. Bezsprzecznym jest fakt, iż w założeniach mamy
obecnie do czynienia z traktowaniem konsumentów jaki równoprawnych partnerów, których
współpraca jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania firm. Oczywiście zawsze trzeba
pamiętać, że są to idealne założenia modelowe, które abstrahują od wielu czynników, dających
w konkretnych sytuacjach na powrót przewagę organizacji.125 Przedstawienie w niniejszym
rozdziale ewolucji koncepcji marketingowych miało na celu ukazanie przyczyn powstania
obecnego kształtu relacji rynkowych. Wzornictwo przemysłowe — a zwłaszcza rozwój nowego
produktu czy też wzornictwo strategiczne, będące głęboko osadzonymi w realiach
gospodarczych i na potrzeby te działającymi — musi dysponować choćby w podstawowym
wymiarze świadomością powstawania określonych zjawisk. Autor ma tu na myśli przyczyny,
dla których coraz większego znaczenia nabierają badania zachowań użytkownika, zmieniając
jednocześnie swą formę. Daje się bowiem zauważyć obecnie trend odchodzenia od badań
ilościowych na rzecz jakościowych.

Postulowane postawy holistyczne — gdzie wszystkie podmioty organizacji posiadają pełnię


świadomości o rynku jako całości, są więc rzeczywiście zorientowane marketingowo —

122
Por. K. Perechuda, dz. cyt., s. 105.

123
Por. tamże, s. 107.

124
Por. K. Perechuda, dz. cyt., s. 106.

125
Por. tamże, ss. 107-108.
EWOLUCJA PROCESU ROZWOJU NOWEGO PRODUKTU

prowadzą do powstania koncepcji fazy V., zwanej też koncepcją orientacji rynkowej.126 Philips
Kotler podkreśla, że marketing w organizacji jest sprawą wszystkich działów przedsiębiorstwa,
a nie tylko zadaniem komórek marketingowych. One same zaś nie są jedynie działem promocji
sprzedaży. Marketing rozumiany jest tu bowiem działanie i myślenie z perspektywy
konsumenta.127

Współczesny, „postmodernistyczny” marketing ma jednocześnie wiele oblicz, co potwierdza


fakt współistnienia wielu koncepcji — zarówno całkowicie nowych, jak również tych dawnych,
które w niektórych przypadkach pozostają w ciągłym użyciu. Owe ponowoczesne podejścia
marketingowe można określać wielorako, wskazując na ich „[…] punktowy, zderzeniowy,
atomistyczny, procesowy, relacyjny, niematerialny i wirtualny” charakter.128 Okres życia
poszczególnych koncepcji jest krótki, przez co występuje tu ciągła rotacja i „eksploatacja”
nakładających się na siebie rozmaitych idei. Linearne następstwo kolejnych „dogmatów” jest
już przeszłością. Każda kolejna koncepcja dąży do zmniejszenia dystansu, jaki dzieli
organizację od klienta.129 Dlatego też w kolejnym rozdziale przedstawione zostaną
mechanizmy, które prowadzą do coraz częstszego włączania użytkownika w proces rozwoju
nowego produktu. Jest to bowiem najlepszą gwarancją powodzenia PRNP, zwłaszcza w
przypadku zaawansowanych, innowacyjnych wyrobów.

126
Por. tamże, s. 108. Łącznie fazy III., IV. oraz V. określane są również jako orientacje na otoczenie.

127
Por. Ph. Kotler, dz. cyt., ss. 1, 5, 15, 19 oraz 41.

128
K. Perechuda, s. 108.

129
Por. tamże.
— ROZDZIAŁ 2. — 47
UŻYTKOWNIK JAKO PROJEKTANT I CZŁONEK ZESPOŁU

3. Użytkownik jako projektant i członek zespołu

Obecnie stajemy się świadkami zmiany roli, jaką pełnił dotychczas użytkownik w procesie
rozwoju nowego produktu. Kardynalne znaczenie dobrze rozpoznanych potrzeb odbiorców
podkreślane jest zarówno w badaniach nad zarządzaniem PRNP, jak i w ujęciu
marketingowym. Pierwsza z wymienionych perspektyw badawczych zwraca uwagę na fakt, że
przedsiębiorstwa postrzegają prawidłowo zidentyfikowane i zdefiniowane potrzeby jako
czynnik powodzenia PRNP.1 W związku z tym powraca się do badań identyfikujących te
potrzeby, szukając nowych narzędzi i podejść pozwalających uchwycić kluczowe informacje.
Jest to zatem powrót jedynie z nazwy, gdyż większość aparatu badawczego jest zupełnie
nowa. Można zaryzykować stwierdzenie, że przez ostatnie pół wieku badania nad rozwojem
nowego produktu zatoczyły koło. Świadomość, iż potrzeby użytkownika są znaczącym
elementem powodzenia powstała w latach 50. i w połowie tej dekady była już poglądem o
skrystalizowanej formie.2 Zatem uwaga zarówno praktyki, jak i teorii rozwoju nowego produktu
przeniosła się na wewnętrzne aspekty tych procesów. Lata 60. XX. wieku były okresem
rozwoju badań nad przebiegiem tych procesów. Niewątpliwie jest to zasługa i skutek
programu Apollo,3 w którym czynniki warunkujące prawidłowe przeistaczanie teoretycznych
koncepcji w funkcjonujące prototypy, zdatne do wdrożenia i użycia były naczelnym
priorytetem. Zatem z biegiem czasu punkt ciężkości badań nad PRNP przesuwał z „[…]
definiowania właściwego procesu do zapewnienia jego właściwego wdrożenia, lepszego
zarządzania, lepszego pomiaru oraz ciągłego usprawniania”.4 Te ostatnie aspekty stały się
punktem uwagi w kolejnych dekadach. Jak pisze Philip Kotler, „w latach 70. »planowanie
strategiczne« zajmowało się tworzeniem i zarządzaniem, portfelem biznesów przedsiębiorstwa
w niepewnym otoczeniu. W latach 80. uwagę skierowano [natomiast] na »doskonałość i
jakość« jako nową formułę osiągnięcia sukcesu”.5 Kolejna dekada zaowocowała powrotem do
„orientacji na klienta”, co spowodowane było — jak już napisano w poprzednim rozdziale —
zmianami natury technologicznej. Owe przeobrażenia w naturalny sposób wpłynęły na
transformacje zachowań kulturowych i społecznych.6 W efekcie, wspomniany powrót do
badania postaw konsumenckich okazuje się tylko być tylko literalny. W istocie — co dobitnie
pokazuje właśnie ostatnia dekada XX. wieku — badanie potrzeb użytkownika musiało ulec
ewolucji w formy bardziej przystające do obecnej rzeczywistości. Głównym problemem
organizacji jest poznanie faktycznych potrzeb użytkownika. Po pierwsze, chodzi o prawidłowe
rozszyfrowanie kodów, którymi dana grupa odbiorców się posługuje. Problem jest tym większy,
że dawne, schematyczne już segmenty rozsypują się. W ich miejsce powstaje mozaika

1
Por. I. P. Rutkowski, Rozwój nowego produktu, PWE, Warszawa 2007, s. 38.

2
Por. Ph. Kotler, Marketing, Wyd. FELBERG SJA, Warszawa 1999, s. 16.

3
Por. I. P. Rutkowski, dz. cyt., s. 59 oraz następne.

4
I. P. Rutkowski, tamże, s. 38.

5
Ph. Kotler, dz. cyt., s. 5.

6
Por. tamże, ss. 4-5.
— ROZDZIAŁ 3. — 49
różnokulturowych grup odbiorców, gdzie linie podziału nie dość, że przebiegają
wielopłaszczyznowo, to jeszcze są płynne. Dla przykładu, XIX-wieczne pojęcie narodu
przekształca się zjawisko społeczności, o niestałym i quasi-wirtualnym charakterze. Po drugie,
wiele potrzeb nie jest właściwie lub często wcale artykułowanych, zatem niebagatelne
znaczenie ma dotarcie do nich. Dla przedsiębiorstwa oznacza to miejsce na innowacje
produktowe, które realizują nowe potrzeby, lub też realizują dotychczasowe pragnienia
odbiorców w nowy, najlepiej przełomowy sposób. Zadaniem organizacji staje się wyłuskiwanie
takich „ukrytych pragnień”.7

Klient-użytkownik-współprojektant

Jak pokazuje praktyka, użytkownik może przeistoczyć się ze zwykłego klienta we


współprojektanta. W dodatku, zarówno organizacje, jak i konsumenci coraz bardziej świadomie
i celowo korzystają z tej sposobności. Na gruncie marketingu zjawisko to składa się na
koncepcję bliskich relacji z klientem oraz jej pochodne, określane w literaturze mianem
koncepcji „postmodernistycznych”. W paradygmacie wzornictwa przemysłowego mówi się zaś o
projektowaniu skoncentrowanym na użytkowniku (ang. user-centred design — UCD).8
Sytuacja taka, rzecz jasna, nie powstała samoistnie, lecz jest efektem wzajemnego
oddziaływania lub też sprzężenia zwrotnego między oddolnymi działaniami użytkowników, a
realizacją skoordynowanej wobec klienta polityki przedsiębiorstwa. Wspomniany w
poprzednim rozdziale fakt, iż konsumenci stają się coraz bardziej wykształceni nie jest dla
organizacji jedynie kłopotem, powodującym wzrost wymagań odnośnie jakości produktu. W
istocie, każde żądanie czy po prostu wymaganie klienta jest dla rozsądnej organizacji
błogosławieństwem.

W ujęciu klasycznego marketingu, baczenie na oczekiwania rynku i inspirowanie się nimi jest
zgodne z priorytetem rynkowego ciągnienia nad technicznym tłoczeniem. Ciągłe korelowanie
specyfikacji projektowej (briefu) z oczekiwaniami użytkowników pozwala ustrzec się błędu,
jakim jest owo patrzenie w lustro zamiast wyglądania przez okno.9 W końcu to użytkownicy, a
nie inżynierowie decydują o parametrach produktu, akceptując lub odrzucając wyrób. „Produkt
może w znacznej mierze zgodny ze specyfikacjami jakościowymi, jest to jednak bez znaczenia,
jeśli specyfikacje te są błędne. Ostatecznie liczy się bowiem jakość określana przez rynek, a
nie przez inżynierów”.10 Zadania organizacji, w tym projektantów sprowadzają się zatem do
spełnienia tych oczekiwań, co wbrew pozorom jest bardzo wymagającym i twórczym
wyzwaniem. Na przekór powszechnej opinii, ograniczenia wzbogacają projekt, a często też po
prosu go ułatwiają. Zdolny projektant potrafi wręcz stosować samoograniczenia, by poprzez

7
Por. Tamże, ss. 17-18.

8
Jako że jest to kluczowy termin w całej pracy, patrz przede wszystkim Glosariusz. Spotkać można jeszcze termin ten
tłumaczony jako projektowanie zorientowane na użytkownika. Określenie projektowanie ześrodkowane [zcentrowane] na
użytkowniku — choć stanowi najbardziej dosłowne tłumaczenie — nie wydaje się być trafionym przekładem.

9
Patrz koncepcja produktu w roz. Ewolucja procesu rozwoju nowego produktu, podroz. Ewolucja koncepcji zarządzania
marketingowego a proces rozwoju nowego produktu.

10
Ph. Kotler, dz. cyt., s. 49.
UŻYTKOWNIK JAKO PROJEKTANT I CZŁONEK ZESPOŁU

ich omijanie podnosić jakość rozwiązania.11 Zatem ciągłe spoglądanie w stronę konsumenta,
uwzględniania sugestii — zarówno tych zwerbalizowanych, jaki i tych nienazwanych — a
następnie wprowadzanie ulepszeń jest korzystne dla obu stron. Użytkownik otrzymuje to,
czego chce i potrzebuje, projektant tworzy zaś to, co jest potrzebne i w zgodzie z
oczekiwaniami, a godząc sprzeczności dowodzi swego kunsztu; rozwiązuje bowiem „paskudne”
problemy.

Powyższe koncepcje marketingowe zostały rozwinięte na gruncie teorii gospodarki sieciowej.


Dostosowywanie produktu do oczekiwań odbiorcy, czyli dążenie do całkowitego zadowolenia
klienta (ang. Total Customer Satisfaction) jest świadomym wypracowywaniem możliwie
bliskiej relacją między nim a przedsiębiorstwem.12 Ukoronowaniem takiego postępowania jest
tworzenie spersonalizowanych produktów, dostosowanych do osobistych preferencji. Technika
umożliwia zaś uzgadnianie charakterystyki produktu z potrzebami coraz mniejszych grup
odbiorców. Jednak „aby powstało dokładnie to, czego pragnie klient, potrzeba intensywnego
przepływu informacji i zaufania między użytkownikami a producentami”.13 Kontakt uzyskany w
ten sposób z samego założenia ma być wielokrotny, bowiem u podłoża marketingu bliskich
relacji leży rachunek ekonomiczny. Obie strony ponoszą nakłady związane z nawiązaniem
relacji, a koszt ich zmiany jest wysoki; „dziurawe wiadro” jest nieopłacalne, lojalność po
prostu jest tańsza.14 Dodatkowo, nasze zachowanie są zrutynizowane, a zatem informacje na
ich temat można i należy wykorzystywać wielokrotnie. Obecnie efekt ten jest
zintensyfikowany przez informatyzację wszelkich przejawów życia, co skutkuje zbieraniem
wszelakich danych, zaś „technologie umożliwiające obserwowanie i interpretowanie naszych
zachcianek wzmacniają relacje między firmą i konsumentem”.15 W odniesieniu do transakcji
rynkowych mamy do czynienia z powstaniem zbioru informacji szczegółowo uwzględniających
preferencje klienta. Rozsądnym jest zatem zapamiętywanie preferencji odbiorcy, a wraz ze
wzrostem liczby danych — antycypowanie kolejnych pragnień;16 stąd już tylko jeden krok do
zmieniania potrzeb.17 Posiadane informacje pozwalają przecież nie tylko odgadywać już
istniejące upodobania, ale umożliwiają też kreowanie nowych. Wszystko zależy tylko od
jakości posiadanych informacji. Dokładnie tak samo postępujemy w kwestii wyboru prezentu
dla bliskiej osoby. Mając informacje o jej preferencja możemy celnie wybrać taki upominek,
który się spodoba, mimo że jest różny od wcześniejszych. Zmiana pragnień ma bowiem

11
Por. T. Mattelmäki, Design Probes, UIAH, Helsinki 2006, s. 18. Brief projektowy zanalizowany został w pracach Jensa
Bersena. Por. zatem np. J. Brensen, Design: the problem comes first, Dansk Design Center, Kopenhaga 1986. Ponadto por. J.
Ginalski, M. Liskiewicz, J. Seweryn, Rozwój nowego produktu, WFP ASP w Krakowie, Kraków 1994.

12
Patrz roz. Użytkownik jako projektant i członek zespołu, podroz. Ekonomiczne przesłanki projektowania skoncentrowanego
na użytkowniku.

13
K. Kelly, Nowe reguły nowej gospodarki, Wyd. WIG-Press, Warszawa 2001, s. 114.

14
Por. tamże, s. 115.

15
Tamże, s. 114

16
Księgarnie internetowe zapamiętują nasze preferencje, na podstawie których przysyłają powiadomienia o nowościach. Inną
formą antycypacji jest prezentowanie zakupów dokonywanych przez użytkowników o podobnych gustach.

17
Por. Ph. Kotler, dz. cyt., ss. 113-119.
— ROZDZIAŁ 3. — 51
charakter ciągły, zawsze musi istnieć nić łącząca stan obecny ze zmianą; sztuką jest ją
dostrzec. Jak mawiał Raymond Loewy [1951], zmiana (innowacja) musi być „możliwie
najbardziej zaawansowana, lecz ciągle akceptowalna”.18

Kreowanie czy zmiana potrzeb jest możliwe, akceptowane, a wręcz sugerowane nawet w
paradygmacie wsłuchiwania się w potrzeby użytkowników i podążaniu za nimi. Dawniej
postawa taka po części wypływa to z faktu, że to i tak projektant proponował rozwiązania,
gdyż rzadko kiedy użytkownik był sam do tego zdolny. Z chwilą postępującej edukacji
społeczeństw sytuacja uległa zmianie, szczególnie w obszarach, gdzie brak było fachowej
wiedzy, a użytkownik i producent musieli jednoczyć swe siły. Taka sytuacja miała miejsce w
obszarze Internetu i handlu elektronicznego. „Wiedza na ten temat musiała rodzić się ze
wzajemnej współpracy, z koewolucji. Firmy musiały uczyć klientów i mówić im, czego
potrzebują, zaś klienci musieli uczyć firmy”.19 Okazało się, że jest to działanie skuteczne, gdyż
najlepsze firmy internetowe szczycą się faktem, że wszystkiego nauczyli ich klienci. Ci drudzy
zaś — nie mając wyobrażeniach o swych potrzebach i preferencjach — zdali się na sugestie
firm. Skutkiem tego wspólnymi siłami użytkowników i firm dokonywał się rozwój różnych
dziedzin IT. Pokazało to, że dobre produkty i usługi są wspólnym wysiłkiem obu stron.20

Efekt ewolucji relacji w układzie wytwórca-użytkownik (producent-konsument) i związane z


tym mieszanie czy przenikanie się ról doczekało się własnej nazwy. Zjawisko polegające na
zatarciu się granicy między producentem a konsumentem określone zostało przez Alvina
Tofflera mianem prosumeryzmu [Szok przyszłości, 1972, 2007]. Tym pojęciem można określić
cały zbiór relacji prowadzących do powstawania produktu z udziałem konsumenta. „To on
[bowiem] uczy firmę, jak zrobić mu przyjemność, a firma zdobywa klienta, który jest z nią
związany w sposób pełniejszy niż dotychczas”.21 W istocie jest to włączenie użytkownika do
łańcucha projektowania, powstawania i oferowania produktu. Zatem konsument staje się
poniekąd producentem, a więc prosumentem. Chronologicznie rzecz ujmując, zjawisko to ma
odwrotną kolejność, wpierw bowiem mieliśmy do czynienia z podzieleniem się czynnościami
finalnymi, następnie punkt ciężkości przesunął się na fazę produkcyjną, a następnie na
działania projektowe. Jest to o tyle zrozumiałe, że moment zakupu jest ze swej istoty chwilą
gdy klient kontaktuje się z prezentowaną przez sprzedawcę ofertą. Pierwszym krokiem było
zatem usunięcie lub chociaż ograniczenie roli sprzedawcy. Pomijając rozwój sprzedaży
wysyłkowej, do której autor jeszcze powróci, za przejaw prosumeryzmu należy uznać
pojawienie się handlu samoobsługowego. Firmy meblarskie — idąc za przykładem prekursora
tej branży, przedsiębiorstwa IKEA22 — wprowadziły tak zwane meble w systemie szybkiej
sprzedaży do samodzielnego montażu, a co za tym idzie także i transportu. W tym przypadku

18
Ang. most advanced, yet acceptable.

19
Tamże, s. 119.

20
Por. tamże.

21
Tamże, s. 113.

22
Pomysł samodzielnego montowania mebli jest w istocie asocjacją i dyfuzją pierwotnych kompetencji przedsiębiorstwa.
Początkowo bowiem Ingvar Kampard, założyciel firmy, zajmował się po prostu sprzedażą wysyłkową. Por. Ch. Fiell, P. Fiell,
Scandinavian Design, TASCHEN, Kolonia 2005, ss. 146-147.
UŻYTKOWNIK JAKO PROJEKTANT I CZŁONEK ZESPOŁU

celem postępowanie było obniżenie kosztów produktu, przez co stawał się on osiągalny dla
szerszej rzeszy odbiorców. Tak postąpiły i banki, które wprowadziły bankomaty, osadzając nas
w podwójnej roli klienta i kasjera. Dzięki temu przytłaczająca większość obywateli Unii jest
posiadaczem konta osobistego, co jest już nie tyle przywilejem, ale i obowiązkiem. Rosnąca
informatyzacja i rozwój branży IT, a także postęp w dziedzinie elastyczności produkcji
pozwoliły przesuwać stosowanie prosumeryzmu do początkowych faz rozwoju nowego
produktu. Personalizacja masowej produkcji stała się nie tylko pożądana, ale i możliwa do
wykonania. Z czasem pojawiły się możliwości „projektowania” wyrobu poprzez dokonywanie
przez odbiorcę wyboru odnośnie składowych produktu. Takie działania rozwinął szczególnie
przemysł samochodowy, doprowadzając do masowej personalizacji swych produktów. Wybór
opcji dodatkowych jest już coraz częściej możliwy nawet w samochodach klasy B, a nawet A.
Dla wyższych klas regułą jest produkowanie danego egzemplarza wedle złożonego
zamówienie. Współczesne formy organizacji produkcji23 pozwalają w wielu dziedzinach na
powrót do okresu rzemieślniczego wytwarzania produktów pod indywidualne zamówienie. Jest
to efekt synergii między zdolnościami wytwórczymi przedsiębiorstwa i wspomnianymi powyżej
zdolnościami do pozyskiwania i magazynowana informacji o preferencjach użytkowników, czy
wreszcie i nich samych. Firmy odzieżowe — skrupulatnie monitorujące i magazynujące
informacje o najczęściej kupowanych rozmiarach i fasonach — weszły w posiadanie bazy
danych antropometrycznych. Teraz część z nich proponuje klientom „szycie na miarę” poprzez
zestawienie ulubionego fasonu z jednym z proponowanych materiałów. Producenci markowych
jeansów umożliwiają zamówienie swego ulubionego modelu, które z jakichś przyczyn nie jest
dostępny w bieżącej ofercie. Producenci obuwia umożliwiają dla odmiany uszycie butów w
danym fasonie i zestawieniu kolorystycznym. Są to oczywiście przykłady quasi projektowania,
gdyż odbiorca musi dokonać wyboru spośród ograniczonego katalogu, jednak możliwości
przetwarzania danych w połączeniu z elastycznymi metodami wytwarzania katalog taki stale
powiększają. Prawdziwe współprojektowanie odbywa się natomiast na poziomie technologii
internetowych, co przedstawione zostało poniżej.24

Pokazany system relacji — by móc się dalej rozwijać i skutkować lepszymi i bardziej
odpowiednimi produktami — wymaga także i od klienta aktywnej postawy. Samo świadome
czy nieświadome dostarczanie informacji o swoich preferencjach czy też wybieranie
zaproponowanej opcji produktu jest niewystarczające. Chcąc brać aktywny udział w procesie
projektowania produktu, użytkownik musi czynnie uczestniczyć w analizie, ocenie i
propozycjach usprawnień użytkowanych produktów. Szczęśliwe są te organizacje, których
klienci są wystarczająco inteligentni, by to czynić.

23
Mówi się o masowej kastomizacji (ang. mass customization), co polega na dostarczaniu produktów i usług zaspakajających
indywidualne potrzeby poszczególnych odbiorców, a jednocześnie pozwala na utrzymanie wysokiego poziomu efektywności
działania firmy. W skrajnej formie masowa kastomizacja jest zastępowana przez mass customer-ization; w tym przypadku
chodzi o faktyczne rozpoznanie potrzeb, braków oraz pragnień klientów. Ten termin, jak również podobne kwestie omówione są
w J. Cagan, C. M. Vogel, Creating Breakthrough Products, ss. 177-178. Patrz również Glosariusz. Por. także J. Ridderstråle,
K. Nordström, Funky biznes, Wyd. WIG-Press, Warszawa 2001, s. 128.

24
Por. K. Kelly, dz. cyt., ss. 112-113.
— ROZDZIAŁ 3. — 53
Rys. I. Przykład kastomizacji w przemyśle obuwniczym.
Źródło: serwis internetowy firmy Timberland.

Inteligentny klient, grupy wsparcia i kluby konsumenckie

Wspólne tworzenie produktu nie bez powodu powstało w obszarze technologii komputerowych.
Rozwój komputerów osobistych spowodował, iż skomplikowane urządzenie o często
niedopracowanych parametrach zaczęły trafiać „pod strzech”. Brak było odpowiednich
instrukcji, oprogramowanie nie było tak zwanie przyjazne dla użytkownika, nie istniała też
podstawowa wiedza informatyczna. Firmy pełne informatyków zapomniały, że nie każdy klient
nim jest. Sytuacja ta przerastała kompetencje poszczególnych klientów, zaczęli się więc łączyć
w koła samopomocy. Na cyklicznych spotkaniach dzielili się swymi spostrzeżeniami,
sukcesami i porażkami. Producenci innych urządzeń drwili często z jakości produktów
oferowanych przez branżę komputerową, podkreślając, że używanie typowych urządzeń nie
wymaga wstępowania do specjalnej grupy, a co najwyżej pomocy sąsiada. Jednak nie był to
przykład nieudolności firm komputerowych, lecz przejaw inteligencji i zaradności ich klientów.
Wiedza praktyczna jest bowiem nieoceniona, a użytkownik jest najlepszym źródłem tego
rodzaju informacji, bo to przecież jemu przytrafiają się typowe problemy z produktem w
UŻYTKOWNIK JAKO PROJEKTANT I CZŁONEK ZESPOŁU

codziennych sytuacjach. Testowanie sprzętu w warunkach laboratoryjnych nie ujawni


wszystkich wad czy mankamentów, zwłaszcza, gdy produkt jest innowacyjny, a do tego
zaprojektowany w ostrym reżimie czasowym. Zatem prosumeryzmu ma także swe testowe
oblicze, gdyż coraz częściej firmy na nas przerzucają wysiłek sprawdzenia produktu. Beta-
testowanie jest obecnie powszechnym i ciągłym zjawiskiem, zważywszy na fakt, jak krótki jest
cykl życia produktu.

Znaczenie nieformalnych grup użytkowników

Grupy użytkowników są jedną z form współczesnych społeczności, funkcjonujących obecnie w


dużej mierze w cyberprzestrzeni. Najbardziej „fanatyczne” z nich określa się mianem plemion
hobbystów (ang. hobby tribes).25 To oni tworzą fora dyskusyjne, poświęcając swój czas
danemu zagadnieniu. Społeczności te nie dość, że walnie przyczyniają się do doskonalenia
produktów, to same tworzą ogromny z globalnej perspektyw rynek. Podobno więcej teraz jest
na świecie kowali czy płatnerzy niż było ich w epoce feudalnej, albowiem liczba fanów jazdy
konnej czy średniowiecza, zważywszy ogólną liczbę ludności, jest ogromna. „Każda
występująca dziś na świecie obsesja ma swą internetową witrynę”.26 Główną wartością tych
osób jest znajomość swych potrzeb, umiejętność posługiwania się i krytycznej oceny
użytkowanych produktów. Rozsądne firmy zauważyły swych mądrych klientów i zaczęły
uczestniczyć w spotkaniach owych kół samopomocy, które stały się ich nieformalnym
przedłużeniem.27

Nastąpiło także sprzężenie zwrotne, polegające na wdrożeniu w struktury przedsiębiorstwa


owych „plemiennych zachowań”. Ludzi w takich związkach nie łączą bowiem formalne
konstrukcje organizacyjne czy ewentualnie wspólnota ekonomicznych zwykle interesów. Ich
celem działania jest zaspokajanie nie tylko swych materialnych potrzeb, lecz coś, co
nazywamy zwykle samorealizację. Herbert Simon poruszał kwestię pozamerkantylnych celów
organizacji, tłumacząc w ten sposób wiele zachowań organizacji.28 Ponieważ współczesne
plemiona jednoczy biografia czy też zainteresowania, zyskiem staje się tu możliwość ich
rozwijania. To na tym właśnie mechanizmie oparty jest komplementarny do „funkowego”
fenomen organizacji inteligentnej. Te przedsiębiorstwa nie są ani jednorodne, ani też
różnorodne, jaki w większości współczesnych relacji i zjawisk i tu mamy do czynienia z
pozornie sprzeczną dwoistością struktur.29 Ponadto, te społeczności pokazują, jak efektywna
może być praca w zespole o „heterarchicznym”, sieciowym charakterze. Podział prac następuje
tu na podstawie uzgodnienia i dopasowania zadań do kompetencji i zainteresowań
poszczególnych członków. Forma organizacji ma więc w sobie coś na wskroś pierwotnego.

25
Por. tamże, s. 122. Pojęcie ukute przez pisarza science-fiction Davida Brina.

26
Tamże, s. 123.

27
Por. tamże, ss. 122-123. Por. także J. Ridderstråle, K. Nordström, dz. cyt., ss. 88-92.

28
Herbert Simon (1916-2001) laureat nagrody Nobla w 1978 w dziedzinie ekonomii. Specjalizował się w badaniu procesu
podejmowania decyzji wewnątrz organizacji, m.in. w ich pozaekonomicznych przesłankach.

29
Por. J. Ridderstråle, K. Nordström, dz. cyt., s. 133.
— ROZDZIAŁ 3. — 55
Kontrola rezultatów ma natomiast trochę dżentelmeński, a trochę Kantowski charakter.30
Grupy te wiedzą, że większość współczesnych przejawów działalności wymaga więcej niż jest
w stanie pojedynczy człowiek. Takie koła hobbistów - choć nie są grupami zadaniowymi,
realizującymi przedsięwzięcie gospodarcze — korzystają również z fenomenu „umysł
zbiorowego” [Edward Nęcka, 1985]. Tu odpowiedzialność również rozłożona jest na
poszczególnych członków. Lecz raczej nie ma tu zjawiska jej rozproszenia, skutkującego
osłabieniem lęku przed porażką i zachęcaniem przez to do zgłaszania śmielszych koncepcji.31
Tu mamy do czynienia ze świadomością współodpowiedzialności za rezultaty wspólnej pracy,
którą grupa użytkowników dzieli między siebie równo, ale też i solidarnie. Na pewno w
zespołach tych widać też działanie innego zjawiska, jakim jest wzajemne podchwytywanie i
uzupełnianie pomysłów, co wzmacnia i intensyfikuje jakość pracy.32

Nieformalne, sieciowe związki użytkownika z organizacją zakładają równość obu podmiotów


tej relacji.33 Spłaszczenie struktur, będące formą demokratyzacji organizacji, odbywa się nie
tylko w wymiarze wewnętrznym, lecz również w układzie zewnętrznym. Generalnie,
przedstawiane w poprzednim rozdziale koncepcje kształtu współczesnej organizacji odnoszą
się również do otoczenia przedsiębiorstwa, gdyż sama zmiana wewnętrznej struktury nie
wystarcza. Dwa postulaty są zaś immanentnie związane z relacjami zewnętrznymi.34

Pierwszą z tych cech, otwartość,35 tłumaczy się koniecznością zawierania zewnętrznych


sojuszy, gdyż spłaszczona czy też wydrążona firma musi zrekompensować swe braki.
Dozwolone i pożądane są nie tylko sojusze z klientami czy kontrahentami, ale nawet z
konkurentami. W tym miejscu musimy bowiem pamiętać o zmianach, jakie wywarła teoria gier
niekooperacyjnych Johna Nasha,36 głosząca, że biznes to nie rozgrywka o sumie zerowej. Jeśli
ktoś wygrywa, nie znaczy że drugi musi przegrać.37 Zatem pozostawanie w bliskich i stałych
relacjach z kontrahentami (a nawet i konkurentami), to nic innego, jak właśnie otwartość.

30
Imperatyw kategoryczny Kanta: „należy postępować zawsze wedle takich reguł, co do których chcielibyśmy, aby były one
stosowane przez każdego i zawsze”.

31
Por. E. Nęcka, Psychologia twórczości, GWP, Gdańsk 2005, s. 170. Owo rozmycie odpowiedzialności ma także negatywne
skutki, pchając nierzadko zespół ku niewłaściwym decyzjom.

32
Por. tamże oraz E. Nęcka, J. Orzechowski, A. Słabosz, B. Szymura, Trening twórczości, GWP, Gdańsk 2005, s. 23.

33
Por. K. Kelly, dz. cyt., ss. 110-111.

34
Por. tamże.

35
Patrz roz. Ewolucja procesu rozwoju nowego produktu, podroz. Zintegrowane procesy rozwoju produktu a ewolucja
organizacji.

36
John Nash Jr (1928) jest współlaureatem nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii w 1994 roku (nagrodę dostali wówczas
także zajmujący się teorią gier Reinhard Selten i John Harsanyi).

37
Por. J. Ridderstråle, K. Nordström, dz. cyt., ss. 142-143.
UŻYTKOWNIK JAKO PROJEKTANT I CZŁONEK ZESPOŁU

Ponadto, przedsiębiorstwo winno być wymierzone,38 czyli poddane drobiazgowej kontroli. Jest
to paradoks i nie tyle postulat, co samoistny efekt rozwoju informatyki. Bycie otwartym na
klienta wymagało — jak już wspomniano, opisując źródła powstania masowej personalizacji —
przepływu informacji o jego potrzebach i pragnieniach. Z czasem ten intensywny przepływ
danych zaczął wchodzić organizacjom w krew. Przecież podobne banki danych można tworzyć
w odniesieniu do innych struktur. Można gromadzić wiedzę na temat swych dostawców,
konkurentów itp. To zaś pomaga być otwartym, elastycznym, tymczasowym. Zatem
innowatorzy starają się wszystko zmierzyć i wymierzyć, by móc to następnie analizować, by
być na bieżąco. Taka kontrola jest rozmyta, nie ma hierarchicznego charakteru, lecz bardzo
sprawnie tą drugą zastępuje. Po trosze samo narzędzie, jakim było zbieranie informacji o
kontrahentach, stało się również celem.

Zaprezentowana częściowo tu, a głównej mierze w poprzednim rozdziale koncepcja


nowoczesnej organizacji jest nie tylko zbiorem postulatów, lecz w dużej mierze próbą
sugestywnego nazwania już funkcjonujących zjawisk. Z chwilą głębszej refleksji te często
jeszcze nie najszczęśliwsze określenia okazują się być próbą podsumowania zachodzących
zjawisk. Naturalną jest bowiem dążność człowieka do czynienia streszczeń i kondensowania,
których cennym elementem jest hasłowe opisanie analizowanego fenomenu.39

Tradycyjne ujęcie marketingowe nie podkreśla tak silnie znaczenia grup jako źródła cennej i
twórczej krytyki oferowanych produktów. Proponowane przez organizacje marketingowe
programy uczestnictwa i podobnego rodzaj kluby są jedynie co do formy podobne do inicjatyw
oddolnych. Funkcja wydaje się być już jednak zupełnie inna, brak tu bowiem postrzegania
konsumenta jako dostarczyciela uwag i koncepcji. Nic dziwnego, skoro przynależność do tych
formalnych klubów jest skutkiem zakupu produktu określonej firmy. W odróżnieniu, kluby
„organizacji plemiennych” przyciągają do siebie wyłącznie tych, co chcą, a przede wszystkim
mają coś do powiedzenie. Zatem tradycyjne koncepcje bliskich relacji z klientami nie są wcale
tak aktywne, jak siebie przedstawiają.40 To, czy relacje te mają charakter jedynie reaktywny,
czy już proaktywny zależy w dużej mierze od zyskowności danej branży. Jeśli rynek jest
rozdrobniony, a marże niskie, to strategia przedsiębiorstwa ma zwykle charakter
produkcyjny.41 Kontakt z nabywcą posiada wymiar podstawowy, ewentualnie pojawiają się tu

38
Patrz roz. Ewolucja procesu rozwoju nowego produktu, podroz. Zintegrowane procesy rozwoju produktu a ewolucja
organizacji.

39
Poruszone zagadnienia znalazły się w pracy magisterskiej autora pt. Funky design, napisanej pod kier. prof. J. Ginalskiego
na Wydziale Form Przemysłowych ASP w Łodzi i obronionej we wrześniu 2004 r. Por. zatem tamże, roz. Funkowa firma, ss. 99.

40
Por. Ph. Kotler, dz. cyt. ss. 43-47.

41
Patrz koncepcja produkcji w roz. Ewolucja procesu rozwoju nowego produktu, podroz. Ewolucja koncepcji zarządzania
marketingowego a proces rozwoju nowego produktu.
— ROZDZIAŁ 3. — 57
pierwsze oznaki reaktywnego sposobu nawiązywania kontaktu.42 Gdy rynek dotyczy bardziej
skomplikowanych czy też zyskownych produktów (co często idzie w parze, zważywszy na
wartość dodaną), wówczas formy kontaktu z klientem zaczynają być bardziej „wyrafinowane”.
Stąd na paczce herbaty czy na opakowaniu jogurt możemy znaleźć jedynie numer infolinii,
względnie adres internetowy. Jednakże w przypadku wyrobów bardziej zaawansowanych,
ciężar nawiązania kontaktu zaczyna przenosić się na oferenta. Bardzo ciekawy przykład
stanowi przemysł komputerowy i związana z nią integralnie branża IT. Tu bowiem produkt w
postaci oprogramowania jest monitorowany przez dostawcę i podlega w pewnym zakresie
stałemu unowocześnianiu poprzez automatyczną aktualizacji (np. systemy operacyjne,
programy multimedialne). Informacje o problemach mogą zostać automatycznie przesłane do
serwisu konsumenckiego (np. raport o błędach generowany przez system operacyjny). Można
powiedzieć, że jest to pewna swoistość branży, lecz pamiętać należy, że i samochody coraz
częściej są wyposażane nie tylko w „czarne skrzynki”, odczytywane w trakcie serwisu lub na
potrzeby ustalenia awarii czy przyczyn wypadku. Te systemy bardzo często działają w
układzie ciągłym, zatem samochód może samodzielnie informować bazę serwisową o zmianach
parametrów świadczących o niewłaściwym działaniu. Wszystko, jak wiadomo jest kwestią
ceny, więc — jak już kilkakrotnie wspomniano — charakter i zakres relacji zależy od
opłacalności klienta. W barze szybkiej obsługi życzy się jedynie „smacznego!”, w dobrej,
zwykle ekskluzywnej restauracji zdarza się porozmawiać z szefem kuchni, a normą jest
zainteresowanie kelnera.

Klasyfikowanie towarów i klientów podług dochodów, jakie oni przynoszą jest oczywistą,
immanentną cechą działalności rynkowej. W poprzednim rozdziale autor pisał o ekonomicznej
przesłance stosowania marketingu bliskich relacji. Okazuje się bowiem, że bardziej zyskowne
jest utrzymywanie stałych klientów, zaś fluktuacje kontrahentów są dość kosztowne.43 Takie
rozumowanie jest oparte na długoterminowej analizie dochodu, jaki generuje pojedynczy klient
w całym okresie pozostawania w relacjach z przedsiębiorstwem. To owe badania pchnęły
firmy w kierunku zacieśniania kontaktów, co w wielu przypadkach zaowocowało
analizowanymi powyżej formami bezpośredniej, dwukierunkowej współpracy. Skutkiem tego
ma być zadowolenie klienta, które przekłada się na pozostawanie przy produktach
satysfakcjonującej go organizacji. Ona zaś musi przeanalizować kogo i w jaki sposób opłaca
się jej zadowalać. „W ostatecznym rachunki marketing jest [bowiem] sztuką przyciągania i

42
Philips Kotler podaje pięć sposobów odnoszenia się do klienta:
- sposób podstawowy: sprzedawca nie kontaktuje się po transakcji z klientem;
- sposób reaktywny: sprzedawca namawia w trakcie sprzedaży klienta do kontaktu, gdy ten drugi będzie miał jakieś uwagi
czy wątpliwości;
- sposób odpowiedzialny: klient wkrótce po zakupie jest pytany przez sprzedającego o stopień satysfakcji z zakupionego
produktu. Jednocześnie sprzedawca prosi o krytyczne uwagi odnośnie produktu;
- sposób proaktywny: powyższy kontakt ma charakter cykliczny, w trakcie którego klient otrzymuje informacje odnośnie
nowych wersjach produktu;
- sposób odpowiedzialny: przedsiębiorstwo nieustannie współpracuje z klientem, chcąc odkryć możliwości ulepszenia produktu.
Następuje tu obustronny przepływ informacji, klient dzieli się swoimi uwagami, sprzedawca informuje natomiast o możliwości
efektywniejszego wykorzystania produktu. Por. Ph. Kotler, dz. cyt., s. 43.

43
Patrz życiowy strumień dochodów i kosztów, ss. 29-30.
UŻYTKOWNIK JAKO PROJEKTANT I CZŁONEK ZESPOŁU

utrzymywania klientów opłacalnych dla firmy”.44 Nie wszystkie branże są w stanie dokonać
takiej analizy i ustalić opłacalność poszczególnych jednostek. Powoduje to regres i powrót do
segmentacji rynku. Jest to zapewne przyczyną pozostawania w niektórych dziedzinach przy
starych zasadach postępowania. Często też specyfika danej gałęzi rynku nie pozwala na
owocne nawiązanie bliskich relacji z użytkownikiem. Wielokrotnie powody takiego stanu
rzeczy nie są jeszcze poznane, wiadomo jednak, że stosowne narzędzia nie skutkują. Dlatego
coraz częściej rezygnuje się z stosowanych badań preferencji użytkownika, wprowadzając w to
miejsce innego rodzaju metody. Nie jest to regres, a raczej ewolucja poprzez cofnięcie się do
poprzedniego etapu i jego modyfikację. Zaznaczyć trzeba, że zmiany dotyczą tych dziedzin,
gdzie bliskie, bezpośrednie relacje porostu się nie sprawdzają. Tam, gdzie przepływ informacji
ma pożądaną strukturę (jest np. dwustronny) adekwatne tempo, personalizacja masowego
wytwarzania, czyli dostosowywanie się do potrzeb każdego jest w powszechnym użyciu.45

W wielu miejscach podnoszona jest również zasadność ignorowania opinii klientów. Poza
analizami ekonomicznymi — o których wspomniano, opisując mechanizm ostatecznej
opłacalności klienta — istnieją przesłanki odnoszące się do jakości i natury samej innowacji.
Ciągle przeprowadzone badania potrzeb konsumenta wskazują na konieczność poprawy, co
jest oczywiste, bo „[…] przeciętny klient będzie zawsze domagał się ulepszeń w ramach
obecnej oferty”.46 Jeśli jednak zaczniemy pytać o konkrety, to bardzo często użytkownik
wymyśli coś, co i tak już ktoś wymyślił. „Większość z nich funkcjonuje bowiem na zasadzie
wstecznych lusterek. Są niesłychanie konserwatywni i nudni, brak im wyobraźni i sami tak
naprawdę nie wiedzą, czego chcą”.47 Rzadko która branża ma bowiem dostatecznie
inteligentnych klientów,48 a pojawiające się w raportach doniesienia o znaczącej roli
użytkowników w powstawaniu innowacji należy traktować z dystansem. 3M — istna firma-
innowator — twierdzi, że 2/3 ulepszeń produktowych ma swe źródło w opiniach klientów.49
Niejednokrotnie jest to jednak eufemizm, gdyż chodzi tu bowiem po prostu o skargi na
produkt. Sukces potentata z Minneapolis tkwi natomiast w czymś innym. Każdy z
pracowników może poświęcić 15% („reguła 15%”) swego czasu pracy nad projektami, którymi
jest zainteresowany. To wtedy wypowiedzi klientów są przekuwane w użyteczne pomysły i być
może w produkty odnoszące sukcesy. Toyota twierdzi, że jej pracownicy dostarczają dwa
miliony pomysłów, z których aż 85% jest wprowadzane w życie.50 Dlatego też pracownicy
danej firmy mają obowiązek, ale i przywilej używania przez siebie wytwarzanych produktów;

44
Ph. Kotler, dz. cyt., s. 47.

45
Patrz pojęcie mass customization oraz mass customer-zation, przypis na s. 51.

46
J. Ridderstråle, K. Nordström, dz. cyt., s. 125.

47
Tamże, s. 126.

48
Patrz pojęcie prosumeryzmu, ss. 44, 53 oraz 55.

49
Por. J. Ridderstråle, K. Nordström, dz. cyt., s. 18.

50
Por. tamże, s. 297.
— ROZDZIAŁ 3. — 59
kwestie PR51 są często drugoplanowe. Przedsiębiorstwo musi nauczyć się zatem, kogo
słuchać, a kogo ignorować. „Klienci, choć czynią wiele słusznych uwag, sugerują także wiele
kierunków działań, które są niewykonalne lub niezyskowne. Należy odróżnić przypadkowe
podążanie za tymi sugestiami od skupiania się na wybranym rynku i dokonywania
uporządkowanego wyboru”.52 Autorzy Funky biznes stwierdzają, że skoro połowa klientów
generuje jedynie koszty, to najlepiej byłoby się ich pozbyć. Problem — już raz powyżej
prezentowany — polega na tym, że nie wiadomo często, którzy to. W czasach nadprodukcji i
obfitości władza, a co za tym idzie prawo decydowania należy do klienta. Nigdy nie wiadomo,
czy niezadowolony, „zwolniony” klient odciągnie 24 innych, czy jedynie sam odejdzie.53
Dlatego przedsiębiorstwa muszą postępować dwojako, „[…] niekiedy ignorować, robiąc coś
radykalnego i rewolucyjnego, a kiedy indziej postrzegać ich jako część firmy i włączać ich w
proces tworzenia wartości”.54

Proces tworzenia innowacji jest zadaniem przedsiębiorstw i zatrudnionych w nich


projektantów. „Odpowiedzialność za nowatorstwo zawsze spoczywa na dostawcy”55 , a od
klient nie można wymagać ani oczekiwać błyskotliwych pomysłów. Z klientem jest jak z
przysłowiowym inżynierem Mamoniem — odbiorcy podoba się to, co zna.56 Nie jest to jednak
nic nadzwyczaj wstydliwego, gdyż przytłaczająca większość z nas nie potrafi wybić się poza
utarte schematy. Jednak od projektantów wymaga się i liczy na ich umiejętność do wglądu w
pole problemowe, skutkujące zerwaniem z dotychczasowym stereotypem myślowym, lub
przynajmniej udaną asocjacją. Dlatego raz jeszcze trzeba podkreślić: rozsądek podpowiada, by
klientów słuchać, ale w pewnych granicach. Philips Kotler cytuje opinię, iż „niektóre
organizacje […] próbują zrobić wszystko, co tylko zasugeruje im klient. […] Klienci, choć czynią
wiele słusznych uwag, sugerują także często wiele kierunków działania, które są
niewykonalne lub niezyskowne. Należy odróżnić przypadkowe podążanie za tymi sugestiami
od skupiania się na wybranym rynku dokonywania uporządkowanego wyboru. Należy jasno
określić, których klientów zamierzamy obsługiwać i jakie specyficzne konfiguracje świadczeń w
połączeniu z ceną chcemy im dostarczać, a jakich odmawiać”.57 Nie każda branża już dziś
dysponuje wystarczająco „inteligentnymi” klientami. Wiele dziedzin jeszcze długo nie będzie
mogło pozwolić sobie na tak komfortowe warunki współpracy, jakimi dysponuje szeroko
pojmowana branża informatyczna. Choć i tu można wskazać wiele przykładów, które pozwalają

51
PR — ang. public relation, część działalności organizacji polegająca na tworzeniu i utrzymywaniu pozytywnego wizerunku
na zewnątrz. Def. za: Wielki Słownik Wyrazów Obcych PWN, red. M. Bańka, PWN, Warszawa 2003.

52
J. Ridderstråle, K. Nordström, dz. cyt., s. 47.

53
Badania empirycznie wskazują, że zadowolony klient „przyprowadza” ośmiu kolejnych, niezadowolony zaś zniechęca trzy
razy więcej osób. Porównaj też J. Ridderstråle, K. Nordström, dz. cyt., s. 127.

54
J. Ridderstråle, K. Nordström, dz. cyt., s. 127.

55
Tamże, s. 126.

56
Tego rodzaju reakcje można określić syndromem inżyniera Mamonia. Inż. Mamoń to postać z filmu pt. Rejs (1970) w reż.
Marka Piwowskiego, grana przez Zdzisława Maklakiewicza. W jednej ze scen stwierdza on, iż nie mogą mu się podobać
piosenki, których nie zna.

57
Ph. Kotler, dz. cyt., s. 47.
UŻYTKOWNIK JAKO PROJEKTANT I CZŁONEK ZESPOŁU

powątpiewać w posiadanie przez wielu użytkowników choćby kardynalnych informacji o danej


technologii. W Internecie można znaleźć stenogramy rozmów prowadzonych przez centra
serwisowe firm komputerowych, z których wynika, że użytkownicy tego rodzaju sprzętu nie
maję pojęcia o zdawałoby się podstawach funkcjonowania urządzeń. Z drugiej zaś strony
można rzec, że głupota użytkownika jest również inspirująca, choćby w aspekcie projektowanie
zabezpieczeń czy też ułatwień.

Skoro zatem rozmowa z klientami w znakomitej większości przypadków nie dostarcza


pomysłów na nowe produkty i innowacje, a jedynie stymuluje do stopniowego ulepszania
produktu, to jaką formę kontaktów opracować, by realizować potrzeby użytkownika w nowy, a
jednocześnie zyskowny sposób lub też, by kreować nowe potrzeby. Rozwiązaniem wydaje się
być obserwacja użytkowników, która daje pojęcie o faktycznym sposobie użytkowania już
istniejących produktów, a także podsuwa pomysły na nowe produkty i innowacje. Jest tu także
miejsce na przypatrywanie się wspomnianym powyżej kuriozalnym sposobom wykorzystywania
urządzeń. Coraz częściej rezygnuje się z więc z wywiadów, a zwłaszcza kwestionariuszy
zbierających „suche” opinie, zaś proces badania preferencji użytkownika wzbogaca się o
obserwacje. Jest to postępowanie twórcze, oznaczające zarówno poprawę ilościowych, jak i
przede wszystkim jakościowych parametrów wstępnych danych do procesu projektowego.
Analizując ten zwrot z punktu widzenia wzornictwa przemysłowego, należy stwierdzić, że jest
to swoiste ułatwienie, przyspieszenie i ulepszenie procesu projektowego. Obserwowanie grupy
użytkowników jest realizacją postulatu i wymogu współczesnego projektowania, jakim stało
się działanie w multidyscyplinarnym zespole. Ponadto, rola ta coraz częściej postrzegana jest
jako czynne uczestniczenie w pracach projektowych, a nie jedynie bycie obiektem obserwacji.
Zatem możemy mówić o grupie użytkowników jako zespole współuczestniczącym w procesie
projektowania.58 Jest to ponadto otwarcie się nie tyle na potrzeby zgłaszane przez samego
użytkownika, co generalnie na zewnętrzne źródła pomysłów, co także stanowi wytyczną do
wzbogacania procesu poszukiwania rozwiązań. Stosowanie obserwacji jest bowiem sposobem
wzbogacania już istniejących metod badawczych. Te zaś — ankiety, kwestionariusze, rozmowy
zogniskowane czy wywiady itp. — zakładają świadome i dobrowolne uczestnictwo w badaniu.
Jednak coraz częściej dochodzi do bez mała pełnoprawnego współprojektowania. Użytkownik
dostarcza bowiem nie tylko koncepcji na nowy produkt, co czyni zwykle pośrednio, dzieląc się
swymi sugestiami lub prezentując swój sposób posługiwania się określonym artefaktem.
Konsument jest już od dłuższego czasu proszony o ocenę propozycji projektowych. Obie fazy
— koncepcyjna i ewaluacyjna — w które wpleciono uczestnictwo użytkownika, są ostatnio
wzbogacane o wspólny proces ideacji. Ponieważ użytkownik często nie jest w stanie uczynić
tego expressis verbis, to zadaniem projektantów stało się także przygotowywanie różnego
rodzaju pomocy (technik) ideacyjnych. Generalne, rozwój metod obserwacyjnych doprowadził
do tego, iż dizajn zmuszony był wzbogacić swe dotychczasowy arsenał metod badawczy o
nowe umiejętności. Zaadoptowane narzędzia zostały wydatnie rozwinięte, przyjmując formy
zgodne z designerskim sposobem myślenia i działania, które odznacza się umiejętnością
łączenia wielorakich i biegunowo zorientowanych metod postępowania.

58
P. Sloane, Twórcze myślenie w zarządzaniu, GWP, Gdańsk 2005, ss. 114-116.
— ROZDZIAŁ 3. — 61
Rozwój metod obserwowania zachowań użytkownika

Dla organizacji relacje klient-produkt są najważniejsze. Powodem tego zainteresowania jest


chęć poznania, jak konsument postrzega oferowany mu towar. To zaś pozwala na właściwe
budowanie wizerunku produktu, a w efekcie odpowiednie, celowe kształtowanie owej relacji.59
Ów wizerunek produktu jest dla przedsiębiorstw tak ważny, gdyż nie chodzi tu jedynie o
artefakt, którego sprzedaż przynosi profity, lecz o produkt postrzegany całościowo, w ujęciu
globalnym.60 Ciągle jeszcze przedsiębiorstwa do badania preferencji konsumentów stosują tak
zwane grupy fokusowe. Głównymi mankamentami tego rodzaju postępowania jest jednak
nieszczerość respondentów, a także nieumiejętność opisywania swoich zachowań w
konkretnych sytuacjach. 61 Obie niedogodności pozostają w swoistym związku, a samo
podawanie nieprawdziwych informacji nie jest premedytacją, lecz chęcią przypodobania się
czy też ukrycia swej niewiedzy. Dotyka to w szczególności badania ankietowe, choć nawet
obserwacje, szczególnie te prowadzone w formie eksperymentu laboratoryjnego — a więc przy
świadomości uczestników, że biorą udział w badaniu — narażone są na tego rodzaju błędy.62
Ponadto, tworzenie sytuacji kontrolowanych, w których manipuluje się określonymi zmiennymi
ujawnia dwa problemy natury metodologicznej. Po pierwsze, powstaje pytanie, czy w
laboratorium można stworzyć realistyczne warunki eksperymentalne, czyli takie, które przez
badanych są postrzegane jako realistyczne i sensowne. Jeśli określony eksperyment angażuje
badanych i na nich oddziałuje (budzi emocje), to cechuje go tak zwanych realizm
eksperymentalny. Jeśli natomiast sytuacja jest wielce możliwa w życiu codziennym, to mamy
wówczas do czynienia z realizmem życiowym. Bynajmniej nie jest tak, że drugi rodzaj realizmu
jest lepszy tylko dlatego, że cechuje go podobieństwo do zdarzeń z życia codziennego.
Wielokrotnie bowiem sztuczna sytuacja pozwala na lepszą kontrolę czynników, a otrzymane
wyniki są konkluzywne.63 Z drugiej strony, badanie zachowań konsumenta w warunkach, które
nie są prawdopodobne poza laboratorium — choć w psychologii i socjologii bardzo użyteczne
— przy testach marketingowych mają zawężone zastosowanie i mogą ograniczać się na
przykład do badań nad wyselekcjonowanymi zagadnieniami psychofizycznymi i
psychofizjologicznymi. W efekcie poczynionych refleksji, skierowano wysiłki w kierunku
przystosowania lub opracowania nowego rodzaju narzędzi. Wybór padł między innymi na
badania etnograficzne. Pozwoliło to na odejście od badań w warunkach kreowanych sytuacji

59
To kolejny przykład na obecną dziś niemal wszędzie dominację cyklicznych procesów. Oczywiście i dawniej miano do
czynienia z powracającym obiegiem informacji, lecz dzisiejsze tempo przepływu danych uwidacznia ową formę.

60
Patrz koncepcja produktu Levitta, roz. Wstęp. Zmiana idei i praktyki wzornictwa przemysłowego.

61
Por. Cezary Ksel, Badania etnograficzne [w:] „Magazyn Lwa” (magazyn ING Nationale-Nederlanden Polska S.A.), zima
2007/2008, ss. 20-21.

62
Np. efekt oczekiwań eksperymentatora — błąd polegający na fakcie często bezwiednego i niewerbalnego przekazywania
respondentom swoich oczekiwań odnośnie rezultatów prowadzonych badań. W przypadku badań sondażowych nieprawdziwe
odpowiedzi padają w przypadku tzw. pytań zagrażających, gdzie poruszone zostają kwestie przez respondenta uważane za
przynajmniej niewygodne; udzielone odpowiedzi są zwykle niezgodne z rzeczywistością. Por. Ch. Frankfort-Nachmias, D.
Nachmias, Metody badawcze w naukach społecznych, Wyd. Zysk i S-ka, Poznań 2001, ss. 233-234 oraz 282-283.

63
Por. tamże, ss. 221 oraz 232-233
UŻYTKOWNIK JAKO PROJEKTANT I CZŁONEK ZESPOŁU

(eksperymentów) oraz od badań sondażowych. Można też posłużyć się stwierdzeniem, że


nastąpił powrót do badań jakościowych kosztem metod ilościowych.

Trzeba w tym miejscu wspomnieć, że badania oparte na obserwacji nie potrzebują stricte
naukowego warsztatu badawczego. Prowadząc tego rodzaju działania posiłkujemy się bowiem
wrodzonymi, poniekąd naturalnymi zdolnościami oceny czyichś zachowań, ich źródła i
skutków. Umiejętności wnioskowania uczymy się bowiem w procesie socjalizacji od
urodzenia.64 Dlatego też obserwację zachowań można prowadzić przy użyciu dowolnych
środków rejestracji zachowań — od zwyczajnego czynienia notatek po wideofilmowanie — bez
większego przygotowania, jedynie ze świadomością celu.65 Natomiast badania ilościowe
wymagają od badacza odpowiedniego warsztatu. Zarówno tworzenie samego kwestionariusza,
jak przede wszystkim opracowanie wyników wymaga określonych umiejętności i pewnej
wprawy.

Badania etnograficzne wyrosły na gruncie etnografii, będącej poddyscypliną antropologii. Ze


swej natury są prowadzone tylko w środowisku naturalnym i jedynie w rzeczywistych, a nie
symulowanych sytuacjach. Badanie te mogą być prowadzone w każdym miejscu, gdzie
przebywa badany: w domu, pracy, sklepie, obiekcie sportowym czy rekreacyjnym itp. Toteż
badacz poznaje faktyczne środowisko (otoczenie społeczne), zwyczaje, wartości, codzienne
czynności, charakter komunikacji, i to zarówno na poziomie językowym, jak i niewerbalnym. Co
ważne, badacz dostrzega nie tylko potrzeby rzeczywiste czy ukryte, lecz także te
nieuświadomione.66 Zatem badania dostarczają owocnych danych, szczególnie potrzebnych w
procesie rozwoju nowego produktu, określając nisze dla nowej kategorii wyrobów. To właśnie
poznanie kodów społeczno-kulturowych wydatnie przyczynia się do tworzenia faktycznie
nowych produktów.67 Metoda ta, w porównaniu do badań fokusowych, jest droższa, często
dwukrotnie. Ponadto, czas samego badania może wynieść nawet 10 tygodni, co przy
współczesnym tempie procesów gospodarczych jest często nie do zaakceptowania. Pamiętać
jednak trzeba, że zarówno pierwsza, jak i druga niedogodność jest rekompensowana przez
możliwość wielokrotnego wykorzystania wyników; zachowania nie podlegają bowiem aż tak
szybkim przemianom. Jak już zaznaczono, w odróżnieniu od sondaży obserwacje są o wiele
łatwiejsze do przeprowadzenia; nie oznacza to jednak, że nie liczy się tutaj fachowe
przygotowanie. Najlepiej uczyni to bowiem psycholog czy też antropolog. Co ciekawe, sama
prezentacja wyników potrafi trwać od 6 do 9 godzin. Badania tego rodzaju były już raz w
użyciu na polskim rynku, a działo się to w określi transformacji ustrojowych lat 90. ubiegłego
wieku. Wówczas to firmy wchodzące na nasz rynek prowadziły badani odnośnie polskich
zwyczajów konsumenckich.68 Obecnie obserwowane zainteresowanie tymi metodami jest
jednak czynione na fali ogólnego i szerokiego powrotu do obserwacji czy metod jakościowych

64
Patrz roz. Interpretacja danych, podroz. Tworzenie postaci i scenariuszy.

65
Patrz shadowing, roz. Prowadzenie badań, podroz. Prowadzenie obserwacji.

66
Patrz ss. 106-107.

67
Patrz pojęcie dywersyfikacji wg Ansoffa, roz. Ewolucja procesu rozwoju nowego produktu, podroz. Pojęcie nowego produktu i
innowacji.

68
Por. Cezary Ksel, dz. cyt.
— ROZDZIAŁ 3. — 63
w ogóle. Jest to zatem nie tyle chwilowa moda, co długotrwały trend, którego przyczyn należy
upatrywać w ewolucji relacji między przedsiębiorstwami a ich klientami.69 Co dla projektantów
najważniejsze, obserwacja staje się coraz silniej obecna w procesie projektowym. Co więcej,
wzornictwo przemysłowe nie tylko adoptuje i adaptuje cudze metod, lecz coraz częściej
wydatnie je rozwija, a wręcz opracowuje dizajnerskie narzędzia obserwacji zachowań
użytkownika. Wachlarz tego rodzaju metod jest znaczny, zasadnym wydaje się zatem
poświęcenie uwagi całemu obszarowi obserwacji, a co za tym idzie poznanie kluczowych
pojęć, jak również przyswojenie sobie podstawowej typologii narzędzi.

Decyzja o przedmiocie naszych projektowych starań skutkuje przejściem do etapu zbierania


danych potrzebnych do prawidłowego prowadzenia dalszych prac. Badając zachowania
użytkownika — czyniąc z nich oś poszukiwań odpowiedniego rozwiązania — zaczyna my
postępować podług metod typowych dla nauk społecznych. Nie bez przyczyny wyróżniamy
cztery podstawowe techniki zbierania danych: obserwacje, badania sondażowe, wtórną analizę
danych oraz badania jakościowe.70 Każda z nich ma swe zalety, jak i wady, o niektórych
wspomniano powyżej. Dlatego też stosuje się je odpowiednio do przedmiotu badań, łącząc ze
sobą różnego rodzaju narzędzia badawcze, tak by wzmacniać pozytywy i redukować negatywy.
Specyfika danej metody musi być zatem uwzględniana w planie badawczym, zaś kojarzenie
różnych narzędzi nazywane jest triangulacją. Podstawową linią podziału jest rozróżnienie
między metodami służącymi badaniu zachowań formalnych — językowych od sposobów
poznania zjawisk nieformalnych — para- i niewerbalnych. Czyni się tak, gdyż udowodniona
została wspomniana już duża rozbieżność między tym, co ludzie mówią, a jak postępują.71 We
wzornictwie przemysłowym triangulacja po części ma zadanie podobne jak w naukach
społecznych. Dla przykładu, w badaniach stanowisk pracy powszechnym zjawiskiem jest
zatajanie przez personel niższego szczebla wszelkich mankamentów. Źródłem takiego
postępowania jest zwykle obawa przed konsekwencjami, jakie mogą spotkać
„niezadowolonego” pracownika. Dlatego tak ważna jest tu obserwacja procesu pracy.
Wiarygodność danych może okazać się wątpliwa nie tylko za sprawą respondentów, lecz na
skutek niedoskonałości samego narzędzia. Użycie dwóch lub więcej dopełniających się metod
pozwala na zobiektywizowanie wyników. Na przykład nieprawidłowości kwestionariusza
można naprawić poprzez rozmowę zogniskowaną oraz obserwację, względnie też
przeprowadzić eksperyment. Podsumowując, łączenie różnych metod zwiększa obiektywizm
uzyskanych informacji, a przede wszystkim pozwalają na uzyskanie możliwe szerokiego
spektrum danych., co w efekcie prowadzi do całościowego ujęcia problemu.

Nauki społeczne wyrastają z obserwacji, których główną zaletą jest bezpośredniość. To zaś
umożliwia studiowanie zachowań już w trakcie ich trwania. Dla wzornictwa przemysłowego
czas staje się natomiast coraz bardziej istotnym aspektem i kryterium procesu projektowania.
Dawniej dość było chwil na osobiste przestudiowani określonego problemu. Sam Dreyfuss
podkreślał fakt, iż prace nad danym produktem uwzględniały osobiste zapoznanie się z
przedmiotem projektu. Następujące z czasem przyspieszenie i specjalizacja procesów

69
Patrz termin marketing bliskich relacji — CRM, ss. 27 oraz 42.

70
Por. Ch. Frankfort-Nachmias, D. Nachmias, dz. cyt., s. 221.

71
Por. tamże, ss. 222-223 oraz 225-227.
UŻYTKOWNIK JAKO PROJEKTANT I CZŁONEK ZESPOŁU

doprowadziła do tego, że projektant otrzymywał specyfikację produktu stworzoną przez dział


marketingu. Czynnościowa orientacja nie przewidywała bowiem bezpośredniego kontaktu
designera z użytkownikiem. Obecnie nieadekwatność funkcjonalistycznego pojmowania
projektowania w połączeniu z krótkoterminowością zleceń oraz potrzebą uchwycenia
specyficznych, bardzo zindywidualizowanych potrzeb konsumentów doprowadziły do
wprowadzenia do użycia obserwacji. Ważnym jest też, iż obserwacja przeprowadzona zostaje
głównie w warunkach naturalnych. Ten czynnik to druga istotna przyczyna wzrastającego
powodzenia metod opartych na obserwacji; co bowiem przyjdzie projektantowi czy specjaliście
ds. marketingu z badań w sztucznie wytworzonych warunkach. Jak już wspomniałem, są
określone zjawiska, których badanie w warunkach laboratoryjnych jest wskazane, a czasem
jedynie tam możliwe. Jednak gros informacji potrzebnych do skutecznego zaprojektowania
nowego produktu ma swe źródło w obserwowaniu naturalnych zachowań, do czego walnie
przyczyniają się rzeczywiste warunki. Dzieje się tak, „[…] ponieważ w badaniach
obserwacyjnych relacja pomiędzy daną osobą a jej środowiskiem nie jest zakłócana, badacz
może obserwować wpływ środowiska na badane osoby. To zaś ułatwia analizę
kontekstualnych postaw zachowania”.72 Mówiąc o naturalności nie chodzi jedynie o ów
realizm życiowy. Sam fakt świadomości brania udziału w badaniu wpływa bowiem na
prawdziwość wyników. Respondent może z różnych przyczyn zachowywać się niestandardowo,
może też po prostu nie godzić się (choćby podświadomie) na rolę, jaką odgrywa. To jest
między innymi powodem odchodzenia od badań fokusowych. W przeciwieństwie do tego
obserwacje — szczególnie te prowadzone w formie niejawnej — pozwalają na zdobywanie
informacji bez wchodzenia w interakcje z badanymi.73 Istnieje szereg sytuacji, w których
badanie niewerbalnych lub parajęzykowych zachowań jest jedyną metodą zdobycia
pożądanych informacji. W przypadku badania preferencji dzieci „[…] badacze powinni stosować
metodę obserwacji, ponieważ dziecku trudno jest stosować introspekcję, werbalizować i
pozostawać aktywnym w długu trwających zdaniach”.74 Czasem mamy do czynienia nie tyle z
nieumiejętnością, co niechęcią do opisywania swych postaw i zachowań słowami. Poniekąd
sam fakt wysiłku, jaki trzeba poczynić, by opisać siebie słowami jest odstręczający. Z jednej
strony może tu wchodzić w grę owa niechęć do bycia respondentem, z drugiej zaś brak mu
może być — jak w wypadku dzieci — umiejętności do opisania siebie samego słowami.
Często w grę wchodzi prozaiczne lenistwo, gdyż przekaz werbalny wymaga od badanych, w
odróżnieniu od obserwacji, dużego zaangażowania. Ponadto — działając podług zasad
triangulacji — badacz może w procesie obserwacji weryfikować dane uzyskane w wyniku
przeprowadzonego wywiadu czy ankiety. Zatem obserwacja — jako metoda badająca głównie
zachowania nieformalne — służy weryfikacji przekazów słownych.75

Metoda obserwacji nie jest jednolita i może przyjmować rozmaite formy. Mamy tu zarówno do
czynienia z prostą obserwacją określonej sytuacji na przysłowiowej ulicy, jak również ze
szczegółowo zaprojektowanym eksperymentem, prowadzonym w pomieszczeniu laboratoryjnym,

72
Tamże, s. 224.

73
Por. tamże, ss. 223-224.

74
Tamże, s. 224.

75
Por. tamże.
— ROZDZIAŁ 3. — 65
a obserwowanym przez tak zwanych lustro weneckie. Forma tego rodzaju badań jest
elastyczna i otwarta na postęp techniczny oraz pomysłowość badaczy. Czasem postęp
spowodowany jest jedynie rozwojem możliwości technicznych, lecz wielokrotnie spotkać można
wyspecjalizowane narzędzia o ściśle określonym przeznaczeniu i skrupulatnie opracowanym
zestawie narzędzi. Dziś wielokrotnie to właśnie na gruncie wzornictwa przemysłowego
powstają metody sondujące zachowanie użytkownika, z angielska określane jako design
probes. Badacz może prowadzić swą obserwację zarówno jawnie, jak i incognito. Wówczas
mamy do czynienia z obserwacją uczestniczącą w jej jawnej i niejawnej formie. Badacz może
też po prostu przyjąć rolę obserwatora zewnętrznego, a fakt prowadzonej obserwacji badanym
może w ogóle nie być wiadomy (obserwacja nieuczestnicząca występująca także w formie
jawnej). Bez względu na kształt prowadzonych badań i przeznaczenie badań (formułowanie
hipotezy, uzupełnienie danych, triangulacja, podstawowe zbieranie danych), badacz winien
być świadomy i rozeznany odnośnie przedmiotu obserwacji, czasu i miejsca badania oraz
poziomu interpretacji wyników.76 Tylko wówczas „otrzymane przez niego dane są danymi
systematycznymi i sensownymi”.77 Niniejsza problematyka jest szczegółowo przedstawiona
przez autora przy opisie i omawianiu badań przeprowadzonych na potrzeby projektu.

Prezentacja wybranych — charakterystycznych dla wzornictwa przemysłowego — metod


zamieszczona jest w części poświęconej przedsięwzięciu projektowemu. W tym miejscu
przedstawiona została natomiast ogólna typologia podstawowych narzędzi tego rodzaju,
stosowanych w naukach społecznych. Rozróżniamy przede wszystkim dwa rodzaje obserwacji
— niekontrolowane i kontrolowane. Dla pierwszego rodzaju charakterystyczna jest duża
płynność i mała systematyczność. W drugim przypadku mamy do czynienia z wyraźną decyzją
odnośnie tego, co, kiedy i gdzie obserwujemy. Wybór między tymi dwoma rodzajami zależny
jest od problemu oraz przyjętego schematu badawczego. Obserwacja kontrolowana może być
prowadzona zarówno w laboratorium, jak i w terenie. W każdym z tych przypadków badacz
wykorzystuje plan eksperymentalny i rejestruje dane z obserwacji.

Eksperymenty laboratoryjne to najbardziej kontrolowana metoda zbierania danych w naukach


społecznych. Polega na tworzeniu warunków w pełni sterowalnych, czyli tak zwanej
kontrolowanej sytuacji badawczej. Warunki laboratoryjne pozwalają bowiem na symulowanie
określonych cech środowiska naturalnego, a następnie na manipulowaniu jego elementami.
Pozwala to na dokładną kontrolę czynników zewnętrznych i wewnętrznych, w efekcie czego
badacz otrzymuje silne dowody na istnienie między tymi czynnikami związków przyczynowo-
skutkowych. Zadaniem prowadzących eksperyment jest przede wszystkim opracowanie zbioru
procedur „[…] dobrze oddających ich własny sposób konceptualizacji problemu badawczego”.78
Ponadto, procedury te muszą umożliwiać przetestowanie sformułowanych hipotez. Tu
pożądana jest pomysłowość w opracowywaniu narzędzi pomiarowych, a także konieczna jest
umiejętność określania sposobu w jaki narzędzia te wpływają na uczestników. Należy

76
Por. Ch. Frankfort-Nachmias, D. Nachmias, dz. cyt., ss. 224-225.

77
Tamże, s. 224

78
Tamże, s. 232.
UŻYTKOWNIK JAKO PROJEKTANT I CZŁONEK ZESPOŁU

pamiętać także o fenomenie realizmu eksperymentalnego (nazywanego również realizmem


psychologicznym)79 oraz życiowego, dokonując w tej kwestii adekwatnego wyboru.

Eksperyment laboratoryjny — jako że jest obserwacją prowadzoną w sztucznie wytworzonych


warunkach — należy do jawnych form tego rodzaju badań. Ten sposób postępowania skutkuje
stronniczością, co ogranicza stosowanie eksperymentów laboratoryjnych, a wyróżnia się trzy
grupy owych niedogodności. Po pierwsze, możemy mieć do czynienia z pojawieniem się w
trakcie badań wskazówek sugerujących. Ich wystąpieniu sprzyja silna świadomość brania
udziału w badaniu. Wówczas to badani mogą — chcąc na przykład ich zdaniem zaspokoić
oczekiwania — postępować w sposób sztuczny lub wprost nieprawdziwy; może się tak dziać
mimo zapewnień, że w prowadzonym eksperymencie nie ma właściwych i niewłaściwych form
zachowania. Idąc dalej, osoby badane mogą po prostu rozszyfrować hipotezę badawczą i
postąpić tak, by albo zadowolić eksperymentatora, albo złośliwie hipotezę tę obalić.80 Z tej
przyczyny wyklucza się generalnie z badań osoby, które zawodowo mają, bądź miały kontakt
z naukami społecznymi lub w nieodległej przeszłości brały udział w podobnego rodzaju
przedsięwzięciach. Istnieją dwa sposoby przeciwdziałanie temu problemowi. Pierwszym z nich
jest tworzenie w trakcie trwania eksperymentu takiej atmosfery, by poniekąd osłabić i
odwrócić uwagę uczestników od samego faktu brania udziału w czymś sztucznie wytworzonym.
Drugim sposobem postępowania jest przedstawienie badanym ogólnych miast szczegółowych
celów badania. Wówczas postępowanie osób — modyfikujących swe zachowanie zarówno dla
wsparcia, jak i zaprzeczenia hipotezy — nie wpływa „[…] w sposób systematyczny na wyniki
badania dotyczące prawdziwej hipotezy badawczej”.81

Drugim źródłem stronniczości w eksperymencie może być samo zachowanie eksperymentatora,


i nie chodzi tu o działanie celowe, poczynione z premedytacją, gdyż to leży wyłącznie w
sferze uczciwości badawcze. Kwestia nieświadomego i niezamierzonego manipulowania nie
jest tak prosta i oczywista, gdyż sygnały, jakie wysyła eksperymentator leżą w sferze
komunikacji para- i pozawerbalnej. Wiele tu tak zwanej mowy ciała: mimowolnych gestów
potwierdzenia czy zaprzeczenia, akceptacji lub odrzucenia. W badaniach prowadzonych nad
tym problemem dowiedziono, że stronniczość eksperymentatora jest wynikiem motywacji
samych badaczy, a wyniki otrzymywane w pierwszej kolejności mają wpływ na dalsze dane.82
Zatem jeśli obie omówione przyczyny stronniczości w badaniach wystąpią jednocześnie, może
dojść do wzmożonego napływu fałszywych danych. Badany — chcąc potwierdzić lub
zaprzeczyć stawianej hipotezie — może pozytywnie bądź negatywnie umotywować badacza, co
z kolei wpływa na stronniczość obserwatora. Ten — zwiedziony słusznością bądź
nieprawidłowością swych założeń — może zasugerować kolejnych badanych tak, by
potwierdzi pierwsze wyniki. To zaś prowadzi wprost do wypaczenia całych badań i otrzymania
wyników odwrotnych do stanu rzeczywistego. Dlatego też świadomość tego typu
niebezpieczeństw jest konieczna, by dokonywane badania dostarczały prawdziwych danych.
Unikanie stronniczości zarówno badanych, jak i badających wymaga, poza uzmysłowieniem

79
Por. tamże.

80
Por. Ch. Frankfort-Nachmias, D. Nachmias, dz. cyt., s. 233.

81
Tamże.

82
Por. tamże, ss. 233-234.
— ROZDZIAŁ 3. — 67
owego problemu, umiejętność właściwego zbudowania i przeprowadzenia eksperymentu. Jako
środek zaradczy wskazuje się tu stosowanie środków zmniejszających kontakt między
badanym a eksperymentatorem, proponuje się więc stosowanie różnego rodzaju urządzeń
transmitujących i zapisujących.

Trzecim rodzaj czynników wpływających na stronniczość obserwacji w warunkach


laboratoryjnych nie leży w naturze ludzkiej, lecz jest skutkiem zastosowanych narzędzi i
metod. W odniesieniu do nauk społecznych zwraca się uwagę, że oddziaływanie tak zwanych
zmiennej niezależnej może dawać subtelne efekty, od których wychwycenia zależy powodzenie
całego badania. Ewentualne niewychwycenie powodować będzie fałszywą interpretację i
wnioski. Ponadto, sposób mierzenie może wskazywać badanym cel badania, a to jak wiemy
prowadzi do błędów stronniczości omówionych powyżej. Sam instrument — ze pomocą którego
prowadzi się badanie, rejestrując je, jak na przykład kamera wideo umieszczona w widocznym
dla badanych miejscu — może prowadzić do przekłamań. Wiadomo bowiem, że będzie ona
wpływać na naturalność zachowań. Innym czynnikiem jest czas. Zbyt krótkie trwanie badania
może nie być wystarczającym okresem, by zmienne niezależna zaczęła oddziaływać, lub też
zbyt długim, a zatem efekt jej może już osłabnąć.83 Brak czasu może nie pozwolić na to, by
uczestnicy przyzwyczaili się do warunków badania, zapominając dla przykładu o obecności
wspomnianej kamery, albo po prostu akceptując stworzony realizm.

Rejestracja wyników jest ze swej istoty zagadnieniem wymagającym osobnego omówienia. W


przypadku eksperymentów terenowych jest ona dokonywana natychmiast podczas trwania
sesji. Dlatego tak duże znaczenie mają tu urządzenia rejestrujące sam przebieg eksperymentu
(kamery, względne aparaty fotograficzne), jak też te zapisujące uwagi obserwatorów czynione
„na gorąco” w trakcie sesji (dyktafony). Zwraca się uwagę również na kwestię
kategoryzowania uzyskanego materiału, które to może następować już w trakcie badania.
Dobrze rozwinięta metoda zapisu oraz wyćwiczony zespół badawczy pozwala na uzyskiwanie
obiektywnego materiału, dotkniętego wyłącznie niezbędną interpretacją.84 We wzornictwie
przemysłowym kamera wideo jako narzędzie zbierania danych jest coraz szerzej stosowana.
Ponadto, funkcjonują obecnie technik, które mają zastosowanie zarówno w projektowaniu
produktu, jak i w badaniach naukowych, obejmujących określony obszar projektowy i służące
budowaniu modeli ogólnych (metaprojektowaniu). Ponieważ ich zastosowanie nie ogranicza
się do laboratoriów, mogą one być z powodzeniem stosowane w terenie — zarówno w
eksperymentach jak i obserwacjach.

Drugim po laboratoryjnym jest już wspomniany powyżej eksperyment terenowy. Jest to


prowadzenie obserwacji w naturalnym otoczeniu, gdzie w miarę możności badacz manipuluje
jedną lub więcej zmienną. Do klasyków tego rodzaju badań należą eksperymenty mające
ukazać prawa rządzące zachowaniami altruistycznymi. Zwykle to badacze przeprowadzają w
miejscu publicznym symulację zasłabnięcia i obserwują zachowanie przechodniów. Manipuluje
się wówczas takimi zmiennymi, jak: płeć „ofiary”, kolor skóry czy też otoczenie (metropolia,
miasteczko). W samej literaturze rozdział między oboma rodzajami eksperymentów nie ma
charakteru dychotomicznego. W terenie możliwe jest badanie znacznie bardziej „[…] złożonych

83
Por. tamże, ss. 234-235.

84
Por, tamże, s. 235.
UŻYTKOWNIK JAKO PROJEKTANT I CZŁONEK ZESPOŁU

interakcji, procesów i zmian w naturalnym otoczeniu. [Natomiast] ich podstawowa słabość


dotyczy problemu kontroli: eksperymentatorzy nie mogą kontrolować wewnętrznych i
zewnętrznych źródeł trafności w tak systematyczny sposób, jak w eksperymencie
laboratoryjnym”.85 W tego rodzaju badaniach dochodzi ponadto do głosu kwestia etyki
postępowania. Czy bowiem stawianie nieświadomych tego ludzi w sytuacji upozorowanego
zasłabnięcia jest w pełni akceptowalnym postępowaniem? W laboratorium przystąpienie do
eksperymentu jest czynem świadomym, przynajmniej w odniesieniu do samego faktu
uczestnictwa. „W takich sytuacjach obowiązkiem badacza jest upewnienie się, że dobra
osobiste osoby, która stała się uczestnikiem badania, nie zostały naruszone i że będzie się
ona czuła zakłopotana i zestresowana”.86

Obserwacja nie musi, rzecz jasna, być prowadzona w sztucznie stworzonych i manipulowanych
warunkach. Poznawanie ludzi w naturalnym otoczeniu codziennego życia to domena
postępowania określanego mianem badań terenowych (ang. field studies, field research; niem.
Feldforschung). Powadzi się je po to, by uzyskać bezpośrednie informacje o tym, „[…] jak inni
ludzie żyją, jak mówią, jak się zachowują, co ich zachwyca, a co martwi”.87 Mówi się, że
charakter tego rodzaju postępowanie określa miejsce i sposób ich prowadzenia.88 Korzeni
badań terenowych należy upatrywać się w tradycji Verstehen,89 wedle której trzeba przyswoić
zjawiska społeczne, uświadamiając sobie historyczny kontekst zarówno ludzkiego zachowania,
jak również subiektywnych aspektów doświadczeń jednostek. Jak już wspomniano, badania te
prowadzone są w warunkach naturalnych, a zatem antropolodzy mieszkają razem z
obserwowanymi plemionami, zaś socjolodzy przebywają wewnątrz badanych społeczności. To
właśnie do tego rodzaju przedsięwzięć naukowych należą badania etnograficzne, od których
rozpoczęto prezentację problematyki obserwacji zachowań użytkownika. Za początek rozwoju
badań terenowych przyjmuje się przełom wieków XIX. i XX., kiedy to problemami związanymi
z warunkami wciąż wzrastającej populacji miast — gdzie przytłaczającą większość stanowili
robotnicy — zainteresowali się akademicy. W latach 20. ubiegłego stulecia rozwinęła się tak
zwana szkoła chicagowska, gdzie prym wiódł Robert Park. On to przekonywał między innymi
studentów do prowadzenia bezpośredniej obserwacji w naturalnym otoczeniu. Do tej pory
socjologia bazowała bowiem na analizie źródeł o charakterze wtórnym (zapewne za sprawą
nauk historycznych); badano zatem różnorakie dokumenty osobiste, jak na przykład pamiętniki
czy dzienniki, autobiografie, listy. W okresie międzywojennym doszło do opracowania

85
Tamże, s. 237.

86
Tamże, s. 237.

87
Robert M. Emmerson (red.), Contemporary Field Research, Littre Brown, Boston 1983, s. 1. Cytat za Ch. Frankfort-
Nachmias, D. Nachmias, dz. cyt., s. 299.

88
Por. Ch. Frankfort-Nachmias, D. Nachmias, tamże.

89
Verstehen — niem., filoz., socjol., termin używany w Niemczech od końca XIX w., oznaczający rozumienie wewnętrzne, za
pomocą empatii, intuicji lub wyobraźni, w przeciwieństwie do wiedzy zewn., wynikającej z obserwacji i rachunku; termin
używany zwł. przez socjologa niem. Maxa Webera i przez filozofów neokantyzmu, takich jak Wilhelm Dilthey i Heinrich
Rickert. Etym.  —  niem. ‘rozumienie’ od verstehen ‘rozumieć’. Władysław Kopaliński, def. za: Słownik wyrazów obcych i
zwrotów obcojęzycznych, pierwsze wydanie w Internecie: http://www.slownik-online.pl/oslowniku.php.
— ROZDZIAŁ 3. — 69
warsztatu badawczego oraz generalnego upowszechnienie się w socjologii metodologii badań
terenowych.90

Badania w terenie można prowadzić uczestnicząc w życiu badanej grupy, czyniąc to zarówno
w sposób niejawny, jak również otwarcie. Pierwsza z tych metod określana jest mianem
obserwacji w pełni uczestniczącej (niejawnej), druga zaś — obserwacji jawnej; tu także można
spotkać się z określeniem uczestnik jako obserwator. Obie metody określa się ogólnie
pojęciem obserwacji uczestniczącej. Ponadto, obserwacje można prowadzić nie uczestnicząc w
życiu społeczności, a jedynie przyglądać się zachowaniom zbiorowym. Tu także jest możliwa
jawna, jak i ukryta forma badań. Immanentną cechą obserwacji uczestniczącej jest nawiązanie
relacji z członkami badanej społeczności, co pozwala na wgląd w sytuację problemową w
stopniu niedostępnym dla innych rodzajów badań. Z drugiej strony, ta wnikliwość rodzi
określone problemy zarówno natury moralnej i emocjonalnej, jak również czysto
metodologicznej. W przypadku obserwacji nieuczestniczącej sytuacja badacza jest prostsza,
ale i jakość danych nieporównanie bardziej powierzchowna. Terenowe badania uczestniczące
są domeną nauk społecznych, gdyż to te dyscypliny z jednej strony potrzebują tego rodzaju
metod, z drugiej zaś strony potrafią w pełni spożytkować zebrany materiał. Drugi rodzaj
narzędzi jest natomiast wykorzystywany tam, gdzie głębsza analizy nie ma racji bytu z wyżej
wymienionych powodów, a więc wszędzie gdzie albo nie ma potrzeby lub miejsca na dogłębne
analizy, albo warsztat badaczy nie jest wystarczający. Zatem dziedziny takie, jak chociażby
wzornictwo przemysłowe posiłkują się przede wszystkim obserwowaniem zachowań bez
wkraczania w nie. Nie oznacza to jednak, że obserwacja uczestnicząca jest poza sferą
zainteresowania dizajnu.

Obserwacja uczestnicząca ma miejsce wówczas, gdy badacz staje się członkiem badanej
grupy. Takie postępowanie pozwala mu postrzegać sytuację obserwowanej społeczności z
perspektywy jej członków. Bezpośrednie i niejawne uczestnictwo daje sposobność poznania
autentycznego języka, nawyków, wzorców pracy, sposobów spędzania wolnego czasu i
wszelkiego rodzaju innych aspektów życia codziennego. Wydaje się, że obecność incognito nie
oddziałuje na świadomość członków, przez co nie prowadzi do nienaturalnych zachowań.91
Tego rodzaju postępowanie badawcze jest uzasadnione wtedy, gdy tylko taka metoda pozwala
na poznanie interesujących badacza zagadnień. Jednak wielu krytykuje tego rodzaju
postępowanie, twierdząc, iż jest ono niewłaściwe zarówno z moralnego, jak i metodycznego
punktu widzenia. Pierwszy aspekt związany jest przede wszystkim z faktem celowego
oszustwa, które ponadto rodzi często nieprzyjemne odczucia po stronie samego badacza. Nie
chodzi tu wyłącznie o problem posługiwania się fałszywą tożsamością, lecz także o
prawdopodobieństwo uczestniczenia w działaniach sprzecznych nie tylko moralnością
badacza, ale i prawem.92 Poza etyczno-emocjonalnym aspektem tego rodzaju badań, w
analizie zasadności prowadzenia uczestniczącej obserwacji niejawnej poruszana jest kwestia

90
Por. tamże, ss. 299-300.

91
Patrz stronniczość, ss. 70-71.

92
W literaturze przytacza się przykłady prowadzenia badań w grupach i społecznościach, których działania są w części lub
całkowicie sprzeczne z prawem (grupy ekstremistyczne, sekty, grupy przestępcze). Por. Ch. Frankfort-Nachmias, D. Nachmias,
dz. cyt., ss. 301-302 oraz 307-308.
UŻYTKOWNIK JAKO PROJEKTANT I CZŁONEK ZESPOŁU

rzetelności metodologicznej tego rodzaju badań. Podkreśla się bowiem fakt, iż badacz —
nawiązawszy przecież dość zażyłe stosunki z badaną społecznością — może zatracić dystans i
obiektywizm, co skutkować będzie stronniczością prowadzonych badań. Prowadząc tego
rodzaju obserwację, trzeba wyważyć stopień zaangażowania i identyfikowania się z grupą. Ani
zbytnia rezerwa — skutkująca niemożnością przekonującego zagrania przyjętej roli — ani też
przesadna empatia nie są wskazane. Ponadto, nieujawniony obserwator może mieć problemy z
odróżnieniem spraw i zachowań istotnych od nieistotnych. Ponieważ działa w ukryciu, nie
może wprost zapytać o wiele kwestii, tak jak to się czyni w przypadku obserwacji jawnej.93
Kolejną kwestią natury technicznej jest problem dokonywania zapisu prowadzonych poczynań.
Chcąc uniknąć dekonspiracji, badacz jest zmuszony zrezygnować z bezpośredniego i jawnego
rejestrowania zdarzeń; nie ma bowiem mowy o notowaniu czy nieukrywanych formach zapisu
elektronicznego. Obserwatorowi pozostaje zapamiętywanie istotnych faktów, a to zwykle
wymaga więcej niż tylko posiadania wrodzonych predyspozycji. Obserwator niejawny często
musi wzbogacać swój warsztat badawczy o mnemotechniki, które pozwolą na umiejętne
segregowanie materiału, tak by notatki sporządzane przy nadarzającej się okazji były w jak
najmniejszym stopniu zniekształcone.

Jawna obserwacja uczestnicząca jest metodyczną kontrpropozycją dla badacza, który chce
uniknąć niedogodności postępowania niejawnego. Ograniczenia te mają, jak już wspomniałem,
charakter nie tylko merytoryczny, lecz w dużej mierze etyczny. Przez wielu ta pierwsza forma
działań naukowych jest w całości negowana i odrzucana. Nieuprawnionymi są według nich
badanie w których „i rola badacza, i cel badań nie zostały wcześniej ujawnione. […] Takie
badania naruszają prywatność i mogą być krzywdzące dla badanych osób”.94 Jawna postać
obserwacji uczestniczącej pozwala na uniknięcie owych moralnych rozterek. Tu bowiem badacz
również wchodzi w strukturę grupy, lecz informuje jej członków o swej prawdziwej tożsamości
oraz o celu swego przedsięwzięcia. Pozostawanie w grupie przez dłuższy czas pozwala na
nawiązanie bliskich stosunków z członkami grupy, którzy w nowej sytuacji zaczynają
przyjmować nie tylko funkcję informatorów, lecz również respondentów.95 To właśnie ten reżim
badawczy jest typowy dla wspomnianych na wstępie badań etnograficznych. Tu badacz nie
próbuje maskować ani swych naukowych celów, ani też swej tożsamości. Częstokroć jest to
wręcz niemożliwe, gdyż gołym okiem widać, iż dana osoba jest spoza grupy (cechy fizyczne,
ubiór, sposób zachowania). Jawność ułatwia obserwowanie, gdyż poinformowani o celach
badania członkowie grupy mogą wskazywać istotne elementy swego funkcjonowania wiedząc,
jaki jest cel obserwacji.96 Uczestniczenie jako obserwator czy też obserwacja uczestnicząca
jest zatem nie tylko pod względem etycznym, lecz także metodologicznym częstokroć bardziej
odpowiednia od obserwacji niejawnej. Natomiast nad obserwacją nieuczestniczącą przewaga
jawi się w głębokości dokonywanego wglądu. Wedle klasycznej definicji Evansa-Pitcharda

93
Por. tamże, s. 303.

94
Tamże, s. 302.

95
Por. tamże, s. 303.

96
Por. tamże s. 309.
— ROZDZIAŁ 3. — 71
tego rodzaju postępowanie pozwala bowiem „[…] dobrze poznać osoby działające oraz
zobaczyć i usłyszeć, co robią i co mówią”.97

Dobór adekwatnej formy postępowania jest uzależniony w dużym stopniu od charakteru


problemu badawczego. Decyzja o zastosowaniu określonego narzędzia musi być więc
poprzedzona analizą problemu w kontekście wad i zalet tego pierwszego. Badacz winien
ponadto orientować się w podstawowych problemach, jakie pojawiają się w trakcie badań
terenowych. Zwykle już sam wybór tematu nastręcza pewnych trudności. Wedle wspomnianej
szkoły chicagowskiej, można zacząć od miejsca, w którym się badacz znajduje. Rozpoczęcie
nauki obserwacji na zjawiskach dobrze sobie znanych jest preferowana ze względów
edukacyjnych. Zarówno emocjonalna więź z tematem, jak przede wszystkim duże pokłady
często nieuświadomionej wiedzy na określony temat ułatwia wydatnie zadanie. Sam aspekt
uczuciowy także ma niebagatelny wpływ na jakość pracy. Działania takie są w osobistym
odczuciu badacza wysoce satysfakcjonujące, a to z kolei pozwala zmagać się z problem
badawczym ze zdwojoną siłą. 98 W każdym przedsięwzięciu badacz musi ponadto umieć
wskazać, co jest istotne, a co powinno zostać pominięte. W tym miejscu silnie identyfikowanie
z problemem może dla odmiany nastręczać kłopotów.

Kolejną kwestią jest wybór miejsca. Generalnie, o lokalizacji badań decyduje uprzednio
wybrany temat. W drugim rzędzie zwykło się, z oczywistych, praktycznych względów,
umiejscawiać badania w obszarach dla badaczy łatwo dostępnych. Tu pojawia się po raz
kolejny problem zaangażowania emocjonalnego. Miejsca bliskie w sensie geograficznym są
zarazem bliskie w sferze emocjonalnej, zatem istnieje ryzyko zbytniego zaangażowania się
badacza. Jednocześnie, miejsca obce czy odległe mogą wzmagać efekt dystansu także w sferze
psychicznej.

Następnym problemem natury praktycznej są osobnicze cechy badacza. Płeć, rasa, wiek,
pochodzenie społeczne i etniczne może istotnie ograniczać dostęp badacza do grupy. Ten
aspekt prowadzenia badań terenowych stanowi przyczynek do poruszenia kwestii
zastosowania zespołu badawczego, w skład którego wchodzić będą osoby różne pod względem
cech osobniczych. Taki niehomogeniczny zespół będzie bardziej elastyczny i przez to bardziej
wydajny. Podobnie można postępować w odniesieniu do poruszonego powyżej problemu
zaangażowania emocjonalnego. Jeśli zespół składać będzie się zarówno z osób silnie, jak i
słabo związanych z danym tematem i miejscem, to zapewne pomoże to zachować równowagę,
pozwalając na osiągniecie tak zwanego zdystansowanego zaangażowania.99 Trzeba bowiem
pamiętać, że do dostrzeżenia określonych zjawisk często potrzebny jest właśnie dystans.
Użycie zespołu — poza niewątpliwymi zaletami — skutkuje także pojawieniem się problemów
natury interpersonalnej, które dodatkowo komplikują sytuacją badawczą. Temu tematowi
poświęcony został jednak kolejny rozdział, gdyż pierwszoplanową jest kwestia kontaktów z
członkami badanej grupy i powstające w wyniku tego relacje międzyludzkie. W istocie, dla

97
Tamże, s. 304.

98
Por. tamże, ss. 304-305

99
Jest to jeden z warunków twórczego myślenia. Twierdzi się bowiem, że zbyt silne zaangażowania i wynikająca z tego
motywacja może utrudnić rozwiązywania problemu. Jednocześnie jednak zdystansowanie nie powinno prowadzić do ignorancji.
Por. T. Proctor, Twórcze rozwiązywanie problemów, GWP, Gdańsk 2003, ss. 63-64.
UŻYTKOWNIK JAKO PROJEKTANT I CZŁONEK ZESPOŁU

badań terenowych to właśnie stanowi pierwotne (immanentne) źródło tego rodzaju napięć.
Relacje powstające w ewentualnym zespole badawczym mają bowiem charakter wtórny.

Skuteczność działań prowadzących do nawiązania kontaktu z grupą zależy w równym stopniu


od umiejętności badacza, co natury i dobrej woli grupy, i to ona w istocie określa warunki, na
jakich może zawiązać się współpraca.100 Wedle opinii praktyków badań terenowych, ta część
pracy jest kluczowa i decyduje o powodzeniu całego przedsięwzięcia. Istotnym jest ponadto
fakt znajomości specyfiki zachowań badanej społeczności, charakterystycznych zachowań czy
indywidualnego żargonu.101 Zatem badacz nie może być tabula rasa i musi zdobyć choćby
podstawowe informacje o kulturze badanej grupy. Możliwe są tu dla przykładu trzy drogi:

๏ po pierwsze — badacz może opierać się na własnych doświadczeniach;

๏ po drugie — można podeprzeć się wstępnymi studiami nad wybranym zagadnieniem,


zapoznając się z opracowaniami teoretycznymi czy bezpośrednimi opiniami ekspertów;

๏ wreszcie po trzecie — gdy problem jest nadto skomplikowany, a przy tam nagli czas —
może czerpać z doświadczenia innych osób, działając w zespole.

Powyższy schemat postępowania nie wyczerpują całości zagadnienia i możliwe są inne drogi
postępowania. Ponadto, działania te mają charakter komplementarny, a posługiwanie się
kilkoma metodami można w tym przypadku również — zapożyczając to określenie z metodyki
badań nauk społecznych — określić mianem triangulacji. We wzornictwie przemysłowym tego
rodzaju działania, które prowadzą na potrzeby wstępnego zapoznania się z tematem prac
określa się mianem zestrajania się (ang. tuning-in).102 Nie istniej żadna „magiczna formuła”,
wedle której należ postępować, by zjednać sobie członków grupy i skłonić ich do współpracy.
Praktyka podpowiada, że odpowiednim sposobem postępowania jest umiejętność grania ról
adekwatnych do sytuacji, to zaś wymaga „[…] od badacza dużej pomysłowości i wrażliwości,
uwzględniającej zarówno cechy osobowości, jak i sposoby patrzenia obserwowanych osób”.103

Wybór społeczności czy też grupy adekwatnej do tematu badań można określić jako
dokonywanie wyboru o charakterze ogólnym. Istnieją ponadto działania szczegółowe,
polegające na szukaniu w społeczności rzetelnych informatorów, a to przekłada się na rezultat
końcowy. Zwykle badacze dążą do pozyskania osób kluczowych, zazwyczaj samych
przywódców grupy. Ci bowiem wiedzą więcej, więcej też widzą i mają na temat sytuacji w
grupie bieżące zdanie, gdyż sprawowanie roli lidera wymaga właśnie takiej postawy czy też
predyspozycji. Współpraca z osobami znaczącymi przynosi korzyści w postaci prowadzenie
badań szybciej i w oparciu o rzetelne źródła. Jednocześnie jednak może to prowadzić do
zniekształceń, gdyż informator (w przypadku obserwacji jawnej) może pod wpływem

100
Por. Ch. Frankfort-Nachmias, D. Nachmias, dz. cyt., s. 307.

101
Por. tamże.

102
Por. T. Mattelmäki, dz. cyt., s. 66. Patrz też roz. Studia wstępne do projektu.

103
Ch. Frankfort-Nachmias, D. Nachmias, dz. cyt., s. 308.
— ROZDZIAŁ 3. — 73
współpracy z badaczem nieświadomie lub też intencjonalnie zmieniać swoje postępowanie,
czym wpływa na życie grupy.104

Z chwilą zakończenia obserwacji pojawia się nie mniej ważny etap, jakim jest opuszczenie
terenu. Ponieważ warunkiem sine qua non badań terenowych jest zaangażowanie w życie
grupy, zatem rozstania się konkretnymi osobami nie należy traktować mechanicznie, wszystko
zależy od stopnia zżycia się z badanymi. Do przyjęcia są dwie formy zakończenia badań:
gwałtowna i ostra lub też powolna i łagodna, może to być także proces powtarzający się.
Procedura postępowania leży w gestii badacza i jest efektem stopnia zżycia się z
badanymi.105

W obserwacji badacz musi posługiwać się jakąś forma rejestracji zachowań i wypowiedzi, by
móc następnie materiał ten przeanalizować. Sprawa jest prosta, gdy ma się do czynienia z
formą jawną obserwacji, wówczas notowanie, nagrywanie, filmowanie czy fotografowanie może
odbywać się otwarcie. Istniej jednak opinia, że obecność urządzeń rejestrujących przypomina
uczestnikom o badaniu, co wpływa na zmianę zachowań. Inna opinia mówi zaś, że zjawisko to
ustępuje po pewnym czasie, w trakcie którego badani oswajają się z obecnością na przykład
kamery i ich postępowanie nie odbiega od standardowego zachowania. Gdy badanie ma formę
niejawną, bieżące rejestrowanie jest prawie całkowicie wykluczone. Oczywiście można
posiłkować się urządzeniami ukrytymi, zwykle jednak badaczowi pozostaje notowanie z
pamięci w chwilach odosobnienia. To wydatnie wpłynąć może na jakość i charakter
rejestrowanych informacji. Zwykle bowiem dochodzi do zniekształceń w postaci przeinaczeń,
luk wynikających z niepamięci czy wymieszania się cytatów z interpretacjami. Badaczowi
przyjść z pomocą mogą wówczas wspominane już mnemotechnik. Odpowiednie, przemyślane
dokonywania rejestracji badanych zjawisk jest istotne ze względu na późniejszą analizę. Po
pierwsze — dysponując usystematyzowanym materiałem pracuje się znacznie sprawniej, po
drugie — ewentualne niepowodzenia czy wątpliwości lub też zwykła potrzeby powrotu do
wcześniejszych badań zmusza nierzadko badacza do ponownego sięgnięcia po zebrany ongiś
materiał.106

Wzornictwo przemysłowe — zwłaszcza w obszarze projektowania skoncentrowanego na


użytkowniku — stosuje głównie odmianę badań terenowych, jaką jest jawna obserwacja
nieuczestnicząca. Ponadto — zarówno w dizajnie, jak i oczywiście w naukach społecznych —
stosuje się też niejawną formę tego rodzaju obserwacji, lecz jest ona nazbyt powierzchowna,
przez co jej użycie ogranicza się do badania nieskomplikowanych zjawisk. To do tego rodzaju
postępowania uciekają się badania etnograficzne prowadzone na potrzeby marketingu, od
przedstawienia których rozpoczęto niniejszy rozdział. Niemniej jednak również eksperyment,
jak i obserwacje uczestniczące znajdują zastosowanie w badaniu preferencji użytkownika,
prowadzonych na potrzeby rozwoju nowego produktu czy też w celu określenia nowych
koncepcji produktowych. Główną przeszkodą w szerokim stosowaniu obserwacji uczestniczącej
wydaj się być kryterium czasu, jakim dysponuje zespół projektowy. Projektanci skłonni są do

104
Por. tamże, s. 309. Patrz też pojęcie osoba kluczowa, Glosariusz oraz roz. Studia wstępne do projektu, podroz. Sposoby
prowadzenia studiów wstępnych.

105
Por. tamże, s. 310.

106
Wybrane zagadnienia rejestrowania obserwacji zawarte są w roz. Prowadzenie badań.
UŻYTKOWNIK JAKO PROJEKTANT I CZŁONEK ZESPOŁU

stosowania obserwacji nieuczestniczących lub też eksperymentów, gdyż te pozwalają na


szybsze pozyskiwanie danych do projektowania. Efektem tego rodzaju dylematów jest, jak się
wydaje, rozwój sondowania zachowań użytkownika. Ogólnie rzecz ujmując, metody badań
jakościowych powstałe na gruncie wzornictwa przemysłowego, lub też na grunt ów
przeniesione, charakteryzują się swoistym eklektyzmem metodycznym. Jednakże przyglądając
się poszczególnym narzędziom czy technikom można bez trudu dostrzec ich tradycyjne
pochodzenie.107 Analiza dizajnerskich metod jakościowych jest zatem dobrą okazją do tego, by
przyjrzeć się, jak ewoluują klasyczne (w rozumieniu nauk społecznych) metody badawcze. W
części szczegółowej przedstawiony zostanie shadowing,108 który należy traktować jako
wzorniczą formę obserwacji. Owo „podążanie jak cień” zalicza się do wspominanego arsenału
metod projektowego sondowania i stosowane bywa zarówno jako pojedyncze narzędzie, jak
również element uzupełniający zestaw badawczy.

Wywiad osobisty jako forma sondażowych badań jakościowych

Badanie preferencji użytkowników jedynie przy użyciu metod obserwacyjnych nie pozwala na
zidentyfikowanie potrzeb, stanowiących ewentualne pole dla wprowadzenia innowacyjnego
produktu. Stosowanie się do wspominanej powyżej zasady triangulacji wymaga od badacza
posługiwania się nie tylko różnorodnymi technikami obserwacyjnymi. Przede wszystkim
obserwacja pozwala dopełnić obraz zachowań użytkownika, a ponadto obecnie uważa się, że
jest ona niezbędna dla pozyskiwania informacji kluczowych. Niemniej jednak nadal punktem
wyjścia jest rozmowa z użytkownikiem, także z ekspertem lub inną, ważną dla projektu osobą.
Od dawna już wywiady osobiste stanowią podstawowe narzędzie pozyskiwania lub też
weryfikacji informacji.

Prowadzenie wywiadu oznacza, że w bezpośredniej relacji interpersonalnej badacz zadaje


pytania opracowane dla potwierdzenia lub wykluczenia określonej hipotezy. Sposób ich
sformułowania oraz kolejność, to struktura i plan kwestionariusza. Wedle typologii
prezentowanej w pracy pt. Metody badawcze w naukach społecznych istnieją trzy następujące
rodzaje wywiadów osobistych. W wywiadach wedle ustrukturyzowanego planu liczba i
kolejność zadawanych pytań jest ściśle określona. Ankieter zaś nie powinien tego porządku
naruszać, gdyż może to prowadzić to zafałszowania wyników. To właśnie ewentualny wpływ
przeprowadzających badanie jest głównym powodem stosowania tak sztywnej konstrukcji
kwestionariusza. By stosować niezmienną strukturę i plan, przyjmuje się dużą homogeniczność
grupy respondentów w odniesieniu do języka, poziomu wykształcenia lub też posiadanej

107
W tekście często używa się poniższych pojęć synonimicznie, jednak dla porządku autor zamieszcza ich faktyczne znaczenie:
๏ narzędzie - fizyczny lub pojęciowy aparat stosowany w procesie rozwiązywania problemów;
๏ technika — zrutynizowany sposób wykorzystywania narzędzi do rozwiązywania problemów;
๏ metoda — sposób posługiwania się i wykorzystywania technik do określonego celu;
๏ podejście — sposób stawiania (ujmowania) problemów i uzyskania rozwiązania zgodnie z założonym celem;
๏ metodyka — zbiór powiązanych ze sobą metod;
๏ metodologia — nauka o metodach.
Typologia zaczerpnięta została z J. Antoszkiewicz, Metody heurystyczne, PWE, Warszawa 1982, ss. 13-14.

108
Patrz roz. Prowadzenie badań, podroz. Prowadzenie obserwacji.
— ROZDZIAŁ 3. — 75
wiedzy. To pozwala na założenie jednorodności kontekstu i znaczenia poszczególnych
pytań.109

Wywiad zogniskowany — bardziej poprawnie określany mianem wywiadu pogłębionego110 —


jest natomiast rozmową z respondentem, o którym wiadomo, że miał lub ma określone
doświadczenia. W badaniu tym chodzi bowiem od odwołanie się do konkretnych przeżyć lub
też do wcześniej analizowanych sytuacji. Badacz skupia się na przeżyciach, które dotyczą
badanej sytuacji, co wymaga umiejętnego oddzielania spraw istotnych dla określonych
zdarzeń od niezwiązanych z danym zjawiskiem. Wywiad taki realizowany jest w zgodzie z
planem (zachowanie kolejności pytań), lecz dopuszcza się modyfikację formy pytanie, gdyż
badani mogą stanowić grupę niejednorodną pod względem wykształcenia.111

Wreszcie trzecim rodzajem jest wywiad nieukierunkowany, będący najbardziej swobodną formą
wywiadu osobistego. Plan i struktura zastąpiona zostaje przez dyspozycje do wywiadu, zaś
badacz zachęca badanego do opowiadania o określonym przeżyciu czy fakcie, niekiedy
jedynie go naprowadzając. Najbardziej nieskrępowany jest wywiad narracyjny, w trakcie
którego respondent opowiada o jednym, wybranym zdarzeniu. Tego rodzaju narzędzie stosuje
się obecnie przy badaniach historiograficznych. Ważne jest zatem w tego rodzaju rozmowach,
by badany swobodnie przedstawił swe doświadczenia, tworzył własne definicje sytuacji, oraz
by ujawnił swe własne opinie i postawy wobec poruszanych kwestii.112

Projektanci od dawien powszechnie stosują powyżej opisane metody. Dla przykładu, program
nauczania w Pracowni Ergonomii Projektowej łódzkiego Wydziału Wzornictwa i Architektury
Wnętrz przewiduje na drugim roku studiów kształcenie w zakresie konstruowania i stosowania
kwestionariuszy. Zwykle w użyciu są dwa pierwsze rodzaje wywiadów, używane często
wspólnie, a proces ten niejednokrotnie przebiega naturalnie i płynnie. Wpierw prowadzi się
bowiem wywiad wedle określonej struktury i planu, które to w toku pracy ulegają
przekształceniom. W efekcie, student dysponuje strukturalnie wielowariantowym planem,
wedle którego prowadzi pogłębione i często dość już swobodne wywiady. Wywiad o
ustrukturyzowanym planie pozwala na zidentyfikowanie respondentów, którzy mają określone
doświadczenia, ponadto pozwala też na weryfikację i właściwy dobór samej struktury i planu.
Dzięki wcześniejszemu testowi, wywiad pogłębiony może zawierać wspomniane powyżej różne
formy pytań, dopasowane na przykład do danego typu respondenta; plan takiego wywiadu
również zostaje dopracowany.

109
Por. Ch. Frankfort-Nachmias, D. Nachmias, dz. cyt. ss. 249-251.

110
Wedel współczesnej nomenklatury socjologicznej, określenie wywiad zogniskowany jest zarezerwowane dla wywiadów
grupowych, powszechnie znanych jako fokusy. Wywiady indywidualne winno dla rozróżnienia określać się mianem
pogłębionych. Por. J. Lisek-Michalska, P. Daniłowicz (red.), Zogniskowany wywiad grupowy. Studia nad metodą, Wydawnictwo
Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2007, ss. 12 oraz 17.

111
Por. Ch. Frankfort-Nachmias, D. Nachmias, dz. cyt., ss. 251.

112
Por. Ch. Frankfort-Nachmias, D. Nachmias, dz. cyt., ss. 251-252.
UŻYTKOWNIK JAKO PROJEKTANT I CZŁONEK ZESPOŁU

Podsumowanie

W niniejszym rozdziale podjęto próbę przedstawienia przyczyn, jak i skutków zmian, które
dotknęły zachowania użytkowników. Złożoność powiązań nie pozwala w pełni określić, co
było przyczyną, a co skutkiem tych przeobrażeń. Odnosząc się do samych rezultatów, nie ma
także pewności, że formułowane wnioski są w pełni zasadne. Brak tu bowiem perspektywy
czasowej, która jest niezbędna w badaniu tego rodzaju fenomenów. Ponadto, dynamika
współczesnych zjawisk społeczno-gospodarczych jest tak duża, iż niejedna teoria może z dnia
na dzień ulec całkowitemu przewartościowaniu. Są to jednak fluktuacje, główny trend wydaje
się być stały. Mamy i będziemy mieć więc do czynienia ze zwiększającym się przepływem
informacji; to zjawisko nie ma wcześniejszego precedensu w historii. Swoboda przetwarzania
danych powoduję decentralizację struktur informatycznych, a układy sieciowe zastępują
konstrukcje scentralizowane. Jednocześnie, rozwój metod wytwórczych w coraz mniejszym
stopniu ograniczony jest przez czynniki techniczne. Wytwarzanie nie jest problemem,
trudnością jest sprzedawanie. Nawet masowa kastomizacja113 nie jest w stanie
usatysfakcjonować klienta. Prosta kombinatoryka modelu, rozmiaru, koloru i dodatków już nie
przekonuje i nie wystarcza. Użytkownicy nie są bowiem kombinatorycznym połączeniem
określonych ludzkich cech, choć łańcuch DNA tak może sugerować. Profilowanie i
segmentacja są coraz trudniejsza, okazuje się bowiem, że różnorodność zachowań i potrzeb
wykracza poza zdolności badawcze. Dlatego też odchodzi się od prób generalizacji,
dokonywanych poprzez prowadzenie ilościowych analiz zachowań. Skuteczniejsze — jak
pokazuje praktyka ostatnich lat — jest działanie z użyciem metod jakościowych; wszak
chcemy poznawać poszczególne grupy i nisze. Z drugiej strony, ludzie jako gatunek w
ogólności, i jako poszczególne grupy społeczne, zawodowe, etniczne czy religijne
charakteryzują się podobieństwem zachowań. Dlatego też — w drodze rozumowania
indukcyjnego — wolno, na podstawie zaobserwowanych jednostkowych zjawisk, wnioskować o
szerszych prawidłowościach. Badania jakościowe ze swej natury prowadzą do pogłębionych
relacji między badaczem a badanym. W wielu wypadkach wytwarza się więź, a nawiązana
współpraca może wykraczać poza pierwotnie założone ramy. Skoro tak się dzieje, to należy
chyba wykorzystać tę prawidłowość i włączać użytkowników w cały proces rozwoju nowego
produktu. Dotychczasowe podejście — gdzie badania prowadzone są na wejściu i wyjściu z
procesu projektowego — powinno zostać zastąpione przez praktykę jak najszerszego
uczestnictwa grup użytkowników w pracach projektowych. Jednocześnie jednak trzeba
pamiętać, że to dizajnerzy są odpowiedzialni za efekty tego procesu.

113
Patrz przypis na s. 54.
— ROZDZIAŁ 3. — 77
KONTEKSTY I UWARUNKOWANIA PRACY ZESPOŁOWEJ

4. Konteksty i uwarunkowania pracy zespołowej


Wedle Michaela Crozier „działanie zespołowe nie jest zjawiskiem naturalnym. Jest ono
zawsze sztuczną konstrukcją społeczną”. Ich charakter nie jest określony poprzez strukturę
problemu, zatem formy tego rodzaju działań nie wnikają z ograniczeń obiektywnych, takich jak
poziom sił wytwórczych czy też poziom rozwoju gospodarczego. Mimo to ludzie uciekają się do
działania zespołowego, by w ten sposób ułatwić osiąganie sukcesu. Praca w grupie pozwala
istotnie skrócić czas oraz efektywniej wykorzystać dostępne środki.

Kontekst modeli organizacji pracy

Multidyscyplinarna drużyna, której członkowie pochodzą z różnych działów powoływana jest


po to, by „przecinać” formalne, funkcjonalne struktury przedsiębiorstwa; stąd pochodzi
angielskie określenie cross-functional teams. Taki sposób organizacji pracy wydatnie podnosi
stopień powodzenia procesu rozwoju nowego produktu, a wedle badań czynnikiem
determinującym jest właśnie umożliwienie ścisłej kooperacji między działami marketingu, a
jednostkami badawczo-rozwojowymi. To także dowodzi słuszności integrowania informacji
odnośnie potrzeb użytkownika z osiągnięciami technologicznymi. Ta strategia daje wyjątkowo
dobre rezultaty w przypadku tworzenia innowacji o charakterze nieciągłym, gdzie w grę
wchodzi kreowanie nowych zachowań w oparciu o nową technologię.1 Praktyka dowodzi, a
teoria zarządzania tę obserwację potwierdza, iż sekwencyjny model rozwoju nowego produktu
jest niewystarczający dla przedsięwzięć zaawansowanych technologicznie. Podkreśla się tu
przede wszystkim aspekt czasu, jaki potrzebny jest na opracowanie i wprowadzenie na rynek
nowego wyrobu, a który — dla potrzeb oceny skuteczności prowadzonego PRNP — określa
się stosując ilościową miarę rangową Time-to-Market, w skrócie TTM.2 Problem tempa prac
nad nowym produktem jest możliwy do wyeliminowania poprzez zmianę organizacji pracy.
Należy zatem odejść od procesu sekwencyjnego, wprowadzając w jego miejsce proces
zintegrowany (równoległy). To rozwiązanie zasadza się na interakcjach zachodzące w
multidyscyplinarnym zespole, które cechuje ciągłość, powtarzalność, równoczesność i
zbieżność działań,3 które do tej pory prowadzone były z osobna. Integracja różnych działów
przedsiębiorstwa i ich równoległe działanie są zatem istotą tego modelu. Jak to już zostało
powiedziane, zintegrowany proces rozwoju produktu (Integrated Product Development —
IPD)4 jest „koncepcją silnie zorientowaną na potrzeby klientów”,5 jak również możliwości
przedsiębiorstwa, identyfikowane poprzez wskazanie kluczowych kompetencji. Pamiętać
należy, że stosowanie zintegrowanej ścieżki rozwoju produktu pociąga za sobą zaangażowanie
znacznych zasobów finansowych przedsiębiorstwa. Ryzyko takie jest zasadne tylko w

1
Por. I. P. Rutkowski, Rozwój nowego produktu, PWE, Warszawa 2007, ss. 73-74.

2
Por. tamże, s. 61 oraz ss. 85-86. Time-to-market — ang. dosł. ‘czas do rynku’.

3
Por. tamże, s. 61.

4
Patrz roz. Ewolucja procesu rozwoju nowego produktu, podroz. Zintegrowane procesy rozwoju nowego produktu a ewolucja
organizacji.

5
I. P. Rutkowski, s. 61.
— ROZDZIAŁ 4. — 79
przypadku działań innowacyjnych, będących efektem realizacji proaktywnej strategii rozwoju
nowego produktu.6 Powodzenie to wynosi odpowiednio: 98% dla produktów opartych na
innowacji radykalnej (ang. truly unique new product strategy),7 dostarczającej użytkownikom
zupełnie nowych wartości, 58% dla innowacji umiarkowanej, opartej na modyfikacji i
usprawnieniu dotychczasowych rozwiązań (ang. moderate advantage new product strategy),
oraz 18% dla innowacji imitacyjnej.8 Zatem postępowanie naśladowcze winno opierać się na
modelu sekwencyjnym, nie ma bowiem żadnych racjonalnych przesłanek dla użycia w tej
sytuacji ścieżki działań zintegrowanych. Wyjątek może stanowić sytuacja, gdy naśladownictwo
ma się stać przyczynkiem do opanowania zdolności pozwalających na wprowadzenie innowacji
samodzielnej.

Rys. II. Model faza-decyzja (stage-gate).


Źródło: opracowanie własne na podstawie I. P. Rutkowski, Rozwój nowego produktu, PWE, Warszawa 2007.

W literaturze przedmiotu za koronny przykład zintegrowanego procesu rozwoju nowego


produktu uznawany jest model Stage-Gate (faza-brama, etap-bramka, faza-decyzja).9 Gwoli
wyjaśnienia, w modelach procesów równoległych — tak samo jak i sekwencyjnych —
wyróżniamy poszczególne fazy RNP. Zatem ich opis, a przede wszystkim schematyczne,
rysunkowe przedstawienie jest łudząco podobne i co za tym idzie, może błędnie sugerować
podobieństwo lub wręcz tożsamość obu podejść. Istotną różnicą jest właśnie to, że w kolejnych
etapach modelu zintegrowanego bierze udział cały zespół, a nie tylko specjaliści z danego
obszaru. Model ten to próba przerwania dotychczasowego sposobu postępowania, którego
sekwencje reprezentujące funkcjonalny porządek postępowania nie przystają do
rzeczywistości. Odnosi się to właśnie do obszarów, gdzie silna potrzeba innowacyjności
zmusza zespół do jednoczesnego, wieloaspektowego opracowywania zagadnienie. W tym
modelu kolejne etapy to uszczegółowienie poprzedniego kroku, aż do momentu finalizacji

6
Por. tamże, ss. 59 oraz 67.

7
Identyczny wskaźnik charakteryzuje innowacje powstałe w wyniku stosowania strategii nowego produktu opartych na
uzyskiwaniu przewagi jakościowe (superior new product strategy). Por. tamże, s. 67.

8
Por. tamże, s. 67. Patrz również roz. Ewolucja procesu rozwoju nowego produktu, podroz. Pojęcie nowego produktu i
innowacji (klasyfikacja zawarta jest w jednym z przypisów). Patrz ponadto Glosariusz.

9
Por. tamże, s. 61 oraz Ph. Kotler, Marketing, Wyd. FELBERG SJA, Warszawa 1999, s. 296.
KONTEKSTY I UWARUNKOWANIA PRACY ZESPOŁOWEJ

projektu. Modele zintegrowane stosują tradycyjny funkcjonalizm jedynie w koniecznym


zakresie. Istotą równoległej pracy jest właśnie współbieżne rozwijanie wszystkich elementów
produktu. Respektowanie dawnego sposobu działanie objawia się na położeniem silniejszego
nacisku na kluczowy dla danego etapu element.10

Model Stage-Gate opiera się na koncepcji rozwoju wieloetapowego, gdzie przejście11 do


kolejnej fazy uzależnione jest od decyzji podejmowanej przez osobę dozorującą (ang.
gatekeeper). Jest to zwykle gremium kierowników wyższego szczebla, które — w odróżnieniu
od modelu sekwencyjnego — pozostaje w niezmienionym składzie. Zatem i kierowanie PRNP
ma charakter zespołowy. W tym miejscu możliwe są cztery alternatywne decyzje:
przepuszczenie, wstrzymanie, zarzucenie oraz cofnięcie do poprzedniego etapu. Każda decyzja
w bramie oparta jest zaś na szczegółowo opracowanych kryteriach. Podkreśla się, że
posługiwanie się modelem faza-brama przyczynia się do wzrostu dyscypliny procesu
innowacyjnego poprzez uporządkowanie i uwidocznienie poszczególnych etapów, a także
sprecyzowanie zadań i wskazanie odpowiedzialnych za ich realizację.12 Owe działania
porządkujące prowadzą do wieloaspektowej integracji wewnątrz organizacji. Postępowanie
podług modelu Stage-Gate skutkuje między innymi integracją strategiczną, a mianowicie
podporządkowaniem konkretnych działań z zakresu RNP ogólnym celom kierunkowym
przedsiębiorstwa, co w efekcie tworzy spójny obraz przedsiębiorstwa na rynku. Drugim
przejawem jest integracja funkcjonalna, która jest wynikiem koordynacji w efektywną i
optymalną całość różnych pod względem czynnościowym działów przedsiębiorstwa. Wydaj się,
że kardynalne znaczenie w tej integracji pełni imperatyw tworzenia zespołów
wielozadaniowych. Wreszcie, mamy tu do czynienia z integracją logistyczną, której przejawem
jest zespolenie w jeden łańcuch nie tylko wewnętrznych obszarów przedsiębiorstwa, ale
również elementów zewnętrznych. Model faza-decyzja włącza do PRNP zarówno klientów,
dostawców, jak i pozostałych partnerów gospodarczych. Dziej się tak choćby poprzez
prowadzenie działań weryfikowanych w Bramie I.13 Model ten, określane również mianem
modeli faza-działanie — do których zalicza się między innymi model inżynierii współbieżnej
czy też równoczesnej (ang. concurrent engineering, simultaneous engineering) — dość dobrze
odwzorowuje faktyczny współczesny przebieg PRNP. Obecnie całość działań przebiega
bowiem symultanicznie, co wymaga zastosowania zespołów projektowych, jak również
zastosowanie systemów CAD oraz CAM.14 Zatem inżynieria współbieżna, to systematyczne

10
Por. I. P. Rutkowski, dz. cyt., ss. 63-64.

11
Ze schematu oraz opisu poszczególnych faz prezentowanych Rutkowskiego można sądzić, że brama stanowi rozpoczęcie
kolejnego etapu [por. dz. cyt., ss. 62-64]. Natomiast Kotler expressis verbis pisze, iż „każdy etap [modelu stage-gate] kończy
tzw. bramka lub punkt kontrolny. Zanim projekt zostanie zakwalifikowany do następnego etapu, prowadzący go, który
współpracuje z zespołem międzywydziałowym, musi dostarczyć określone dane do punktu kontrolnego” [Ph. Kotler, dz. cyt., s.
296].

12
Por. Ph. Kotler, dz. cyt., s. 296.

13
Por. I. P. Rutkowski, dz. cyt., s. 65.

14
Ang. Computer Aided Design oraz Computer Aided Manufacturing, czyli projektowanie wspomagane komputerem oraz
wytwarzanie wspomagane komputerem.
— ROZDZIAŁ 4. — 81
podejście w zintegrowanym procesie projektowym, angażującym nie tylko podmioty
wewnętrzne, lecz również kooperantów zewnętrznych. 15

Jednoczesny proces RNP uwzględnia całość czynników wpływających na jakość nowego


produktu. Jest tu więc miejsce na analizę wszystkich elementów cyklu życia produktu, na
analizę czynników ekonomiczny oraz ekologicznych, wreszcie na kluczowe obecnie poznanie i
zinterpretowanie potrzeb użytkownika. Proces ten jest podejściem o naturze holistycznej.
Inżynierii współbieżna pozwala na:

๏ przyspieszenie PRNP,

๏ zwiększenie jego efektywności,

๏ poprawę jakości produktu,

๏ określenie poziomu wydatków, gdyż 70 do 90% kosztów produkcji determinowanych jest


właśnie w procesie projektowania wyrobu.16

To dowodzi, że projektowanie produktu może stanowić narzędzie walki konkurencyjnej nie


tylko na poziomie działań strategicznych, lecz również w obrębie działań operacyjnych. Skoro
inżynieria współbieżna wymaga holistycznego pojmowania i postrzegania projektu, zatem
wszystkie obszary funkcjonalne przedsiębiorstwa muszą już od samego początku być silnie
zaangażowane w PRNP. Przejście z orientacji funkcjonalnej na projektową wymaga zmiany
form zarządzania; formy czynnościowe muszą zostać zastąpione przez podejście zadaniowe.17
Nade wszystko inżynieria współbieżna wymaga usprawniania systemu komunikowania się
pomiędzy poszczególnymi działami organizacji, gdyż model ten wymaga wprowadzenia
dwukierunkowego modelu przekazywania projektów. Dotyczy to zwłaszcza komunikowania się
działu marketingu z komórkami odpowiedzialnymi za badani i rozwój.18 Chodzi bowiem o
uzyskanie optimum między ciągnieniem rynkowym, a tłoczeniem technologicznym.19

Najbardziej aktualne podejście w analizie zintegrowanych procesów rozwoju nowego produktu


określane jest mianem modeli sieciowych. Są one produkcyjno-zarządczym aspektem
szerszego zjawiska społeczno-gospodarczego. Tego rodzaju zagadnienia zostały już poruszone
między innymi przy omawianiu relacji użytkownik-wytwórca (klient-producent).20 W modelu
sieciowym proces rozwoju nowego produktu postrzegany jest jako stan ciągłej akumulacji
wiedzy, której źródłem są liczne podmioty, zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne. Teoretycy

15
Por. I. P. Rutkowski, dz. cyt., s. 70.

16
Por. tamże, s. 71.

17
Por. tamże.

18
Por. tamże, s. 73.

19
Patrz pojęcia ciągnienia rynkowego oraz tłoczenia technologicznego, roz. Ewolucja procesu rozwoju nowego produktu,
podroz. Sekwencyjny proces rozwoju nowego produktu, a także roz. Użytkownik jako projektant i członek zespołu, podroz.
Klient-użytkownik-współprojektant.

20
Patrz roz. Użytkownik jako projektant i członek zespołu, a także roz. Ewolucja procesu rozwoju nowego produktu, podroz.
Zespoły interdyscyplinarne jako czynnik powodzenia procesu rozwoju nowego produktu.
KONTEKSTY I UWARUNKOWANIA PRACY ZESPOŁOWEJ

tego rodzaju form organizacji pracy podkreślają kluczowe znaczenie powiązań zewnętrznych,
które determinują dopływ informacji (wiedzy). Owo przenikanie nowych kompetencji — know-
how czy też know-what — w oczywisty sposób stymuluje proces RNP.

W odniesieniu do projektowania zogniskowanego na potrzebach użytkownika, trzeba zatem


zwrócić uwagę na jeszcze jeden element. Szczególnie ważnym jest przepływ informacji między
szeroko rozumianym odbiorcą, określanym jako interesariusz (ang. stakeholder),21 a zespołem
projektowym. Przez wielu ten aspekt wzornictwa traktowany jest jako główny zwrot we
współczesnym dizajnie, choć pamiętać należy, iż podkreślany był już przed laty [Dreyfuss,
1974].

Kontekst decyzyjny pracy zespołowej

Omawiając działania zespołowe z perspektywy zarządzania i organizacji pracy, nie można


pominąć aspektu decyzyjnego. Ogrom danych tworzących kryteria decyzyjne — w dizajnie czy
inżynierii określane mianem kryteriów projektowych22 — powoduje, że podjęcie racjonalnego
rozstrzygnięcia określonego problemu staje się wyzwaniem przerastającym siły jednego
człowieka. Tworzenie zespołów interdyscyplinarnych nie jest podyktowane jedynie względami
wspólnego, lub przynajmniej współbieżnego, opracowywania konkretnego elementu nowo
powstającego produktu. Wspólne podejmowanie decyzji jest ze wszech miar uzasadnione —
szczególnie w przypadku przedsięwzięć innowacyjnych, gdzie liczba niewiadomych jest
znaczna — to nie jest ono wolne od licznych mankamentów. Tu, tak samo jak w przypadku
twórczego myślenia i rozwiązywani problemów,23 konieczne jest uświadomienie sobie barier,
które prowadzą do zgoła odwrotnych skutków.

Myślenie grupowe24 to „[…] sytuacja, gdy dążenie grupy do konsensusu i spójności przeważa
nad dążeniem do krytycznego spojrzenia na problem (generowanie różnych opcji) i osiągnięcia
możliwie najlepszej decyzji”.25 W powszechnej świadomości panuje ugruntowane
przeświadczenie o tym, iż decyzje kolektywne są z gruntu lepsze od rozstrzygnięć
indywidualnych. Jednakże racjonalność ta często rozumiana jest wyłącznie jako maksimum
korzyści przy minimum kosztów, zaś bilans ten jest czyniony wyłącznie w perspektywie

21
Patrz Glosariusz, tamże znajduje się wyjaśnienie terminu.

22
Jak chce Tytyk, kryteria projektowe to szczególna forma kryteriów decyzyjnych, które to są w istocie zasobem informacji
wejściowych, na podstawie których podejmowane są decyzje projektowe. Por. E. Tytyk, Podstawy projektowania
ergonomicznego [w:] Ergonomia Produktu, J. Jabłoński (red.), Wydawnictwo Politechnik Poznańskiej, Poznań 2006, s. 46.

23
Patrz kolejny podroz. Kontekst psychologii twórczości w pracy zespołowej.

24
Termin ten, określany również syndromem grupowego myślenia, odnosi się do ogółu zniekształceń itp., czyniących decyzje
zespołowe mało skutecznymi, a wręcz gorszymi od decyzji jednoosobowych. Twórcą tego pojęcia jest amerykański psycholog
Irwing Janis, który zajmował się decyzjami amerykańskich elit politycznych. Por. J. Penc, Zarządzanie dla przyszłości, Wyd.
Profesjonalnej Szkoły Biznesu, Kraków 1998, ss. 164-165. W literaturze przedmiotu można spotkać wiele historiograficznych
przykładów na występowanie tego syndromu.

25
J. Penc, dz. cyt., s. 163.
— ROZDZIAŁ 4. — 83
krótkookresowej lub też uwzględnia jedynie niektóre czynniki.26 Powszechnym zjawiskiem jest
to, iż większość pracowników pojmuje i interesuje się obecną sytuacją organizacji, nie patrzy
zaś perspektywicznie.27 Jednak w opinii Herberta Simona — noblisty z dziedziny ekonomii w
zakresie motywów działań przedsiębiorstw, a zatem osoby wielce kompetentnej — „człowiek
[…] nie jest w stanie rozumować […] wedle jakiegokolwiek modelu racjonalności absolutnej. Nie
jest bowiem zdolny do poznanian wszelkich możliwych wariantów rozwiązań danego problemu
[zwłaszcza, gdy jest to „paskudny” problem], ponadto zaś jego sposób rozumowania ma
charakter sekwencyjny, a nie synoptyczny. […] Otóż rozwiązaniem racjonalnym jest dla
decydenta pierwsze znalezione rozwiązanie, które odpowiada przyjętym przez niego kryterium
racjonalności. Człowiek jest istotą poszukującą nie optimum, ale satysfakcji”.28 Ponadto,
decyzje obarczone są „tym, co ludzkie”, a więc emocjami. Do tego, poza naszą naturą, do
głosu dochodzą normy i nakazy kulturowe, wartości moralne, ale też i potrzeby, interesy oraz
odgrywane role społeczne.29 Crozier stwierdza na przykład, że działania zespołowe, to nic
innego, jak ustrukturalizowana gra,30 a „[…] każde zbiorowe przedsięwzięcie musi opierać się
na minimalnej przynajmniej integracji zachowań jednostek i grup […] dążących do
zrealizowania swych indywidualnych lub grupowych celów, które są zwykle rozbieżne, a
często nawet sprzeczne ze sobą. […] Integracja może być osiągnięta dwoma różnymi
sposobami. Można doprowadzić do niej przez stosowanie przymusu […]. Ale można również
osiągnąć integrację zachowań uczestników poprzez umożliwienie prowadzenia im, w sposób
jawny lub ukryty, koniecznych negocjacji i przetargów”.31 Prowadzone gry to dodatkowy
element zniekształcający racjonalność decyzji, gdyż nie wiadomo, co jest efektem rzeczywistej,
obiektywnego racjonalnego rozumowania, a co stanowi zabieg polityczny i jest przejawem
rywalizacji wewnątrz struktur firmy.32

Ułomność ludzkiego charakteru czy też umysłu nie jest jedynym czynnikiem obniżającym
skuteczność decyzji. Ważne jest to, by cały zespół dysponował identycznymi i aktualnymi
danymi, odnośnie pola problemowego, w obrębie którego prowadzone są działania. Kwestia
bieżących danych również może stać się obiektem prowadzonych gier, lecz bardzo często
zaniedbania na tym polu mają prozaiczny charakter i są wynikiem nieudolności i gnuśności.33
Na tle teorii Croziera racjonalność nie ma obiektywnego i naiwnego charakteru racjonalności
technicznej, przez Taylora określanej one best way.34 Wedle Croziera „[…] każdy, kto
podejmuje poważną analizę działalności zespołowej, powinien uczynić władzę centralnym

26
Por. J. Penc, dz. cyt., s. 163.

27
Por. tamże, s. 164.

28
M. Crozier, E. Friedberg, Człowiek i system, s. 295. Por. także J. Penc, dz. cyt., s. 163.

29
Por. J. Penc, tamże.

30
Por. M. Crozier, E. Friedberg, dz. cyt., s. 28.

31
Tamże, ss. 27-28.

32
Por. J. Penc, dz. cyt., s. 164.

33
Por. tamże.

34
Ang. jedyna najlepsza [właściwa] droga.
KONTEKSTY I UWARUNKOWANIA PRACY ZESPOŁOWEJ

przedmiotem swych rozważań. Działanie zespołowe nie jest niczym innym, jak nieustanną
polityką. Władza jest tu swego rodzaju surowcem”.35

Opisane powyżej trudności z „racjonalnym” zespołowym podejmowaniu decyzji — rozumianym


tak, jak to ujął Saint-Simon: jako administrowanie rzeczami, a nie rządzenie ludźmi36 — nie
powinny być powodem rezygnacji z tej formy. Niestety, wielu menadżerów, świadomych
„politycznego” charakter tej formy działalności, odrzuca decyzje grupowe. Jednak, jak twierdzi
Penc, „rezygnacja taka, byłaby oczywistym błędem, gdyż wiele decyzji, szczególnie
podejmowanych na wyższym szczeblu zarządzania, wymaga wymiany informacji, konsultacji
różnych specjalistów i grupowego rozwiązywania problemów”.37 Włączanie pracowników do
tego procesu jest ze wszech miar uzasadnione, zwłaszcza w odniesieniu do realizacji
projektów innowacyjnych. Trzeba więc takiemu procesowi narzucić zasady twórczego
rozwiązywania problemów, wprowadzając wymóg rzetelnego gromadzenia faktów, rozumianych
jako zbiór informacji wejściowych, używanych do sformułowania kryteriów decyzyjnych.38
Ponadto, do identyfikacji problemów należy wprowadzić metody heurystyczne, na przykład w
postaci burzy mózgów.39 Zadbać należy także o formalną stronę tych działań, dostarczając
dane w sposób systematyczny, kompletny i jednolity. Natomiast wyniki prac i przesłanki
podjęcia decyzji muszą być archiwizowane, by możliwa była ewaluacja i rozwój procesu
decyzyjnego.40

Kontekst psychologii twórczości w pracy zespołowej

Kwestie związane z pracą zespołową są nie tylko przedmiotem rozważań i opracowań


czynionych na gruncie teorii zarządzania procesem rozwoju nowego produktu. Swój wkład w
poznawanie i opisywanie mechanizmów kreatywnego współdziałania ma także psychologia,
zwłaszcza psychologia twórczości. Psychologiczny kontekst pracy zespołowej ma zarówno
akademickie, jak też praktyczne, naiwne oblicze. „Metodologie” tego drugiego rodzaju
powstawały częściej „[…] metodą prób i błędów niż poprzez przenoszenie wiedzy akademickiej
do praktyki. Wynikało to, rzecz jasna, z potrzeb praktycznych. Wiele technik powstało nie

35
M. Crozier, E. Friedberg, dz. cyt., s. 31.

36
Por. tamże, ss. 31-32.

37
J. Penc, dz. cyt., s. 166.

38
Patrz roz. Studia wstępne do projektu.

39
Por. J. Penc, dz. cyt., s. 166. Patrz również roz. Studia wstępne do projektu, podroz. Wykorzystanie metod twórczego
rozwiązywanie problemów w studiach wstępnych do projektu.

40
Por. tamże, ss. 166-167. Patrz również roz. Ewolucja procesu rozwoju nowego produktu, podroz. Zespoły interdyscyplinarne
jako czynnik powodzenia procesu rozwoju nowego produktu, ss. 36 i następne. Należy wspomnieć, że Michel Crozier w swej
koncepcji działań zespołowych rozumianych jako gra definiuje pojęcie zmiany jako zbiorowe uczenie się nowych form działania
zespołowego. Por. M. Crozier, dz. cyt., s. 363 i następne. Swe teorie odnośnie organizacji uczącej się autor ten rozwinął
następnie w pracy pt. Przedsiębiorstwo na posłuchu, por. zatem M. Crozier, Przedsiębiorstwo na podsłuchu, PWE, Warszawa
1993. Tony Proctor — opisując bariery kreatywności w organizacji — pośrednio odnosi się do kwestii mankamentów czy
swoistych „dysfunkcji” dotykających decyzje zespołowe. Por. T. Proctor, Twórcze rozwiązywanie problemów, GWP, Gdańsk
2003, ss. 47-48.
— ROZDZIAŁ 4. — 85
dlatego, że jakiś uczony postanowił wykorzystać wiedzę o umyśle człowieka […], ale dlatego,
że jakiś praktyk, mający doświadczenie i odnoszący sukcesy w rozwiązywaniu problemów,
postanowił swoją wiedzę przekazać innym ludziom. Taki właśnie, potoczny i intuicyjny
charakter miały i nadal mają najbardziej znane techniki i systemy heurystyczne […]”.41
Oczywiście, nikt nie neguje się faktu, iż te żywiołowo stworzone techniki heurystyczne
działają. Sami psychologowie twierdzą, iż „heurystyka jest idealnym przykładem tego, że
teoria nie jest dla praktyki niezbędna […] Wiadomo z drugiej strony, że nie ma nic bardziej
praktycznego niż dobra teoria, jednak brak teorii nie powinien powstrzymywać nas od
działania wtedy, gdy jest ono konieczne czy choćby tylko możliwe”.42 Co ciekawe, w swej
praktyce projektowej zwykle stosujemy owe „naturszczykowe” narzędzia, niezależnie od tego,
czy są one przez prąd akademicki uznane, czy też w ich wartość się powątpiewa, traktując je
wówczas jako swoiste placebo uwiarygadniające nasze projektowe kroki. Nikt natomiast nie
neguje zasadności trenowania twórczości, traktuje się to bowiem „[…] jako rozwijanie typowych
dla niej sposobów przebiegu procesów poznawczych”.43 Nikogo nie dziwi fakt trenowania
pamięci czy wyobraźni, zatem i trenowanie twórczości nie powinno budzić emocji.44
Kreatywność można trenować, co potwierdza obserwacja zachowań osób poddanych tego
rodzaju zajęciom. Osoby takie stają się bardziej otwarte na nowe wyzwania, zmienia się ich
stosunek i podejście do kolegów, stają się bardziej samodzielni; ogólnie rzecz ujmując —
dochodzi do rozwoju szeroko pojmowanej osobowości uczestnika.45 Dodatkowo, zasadności
uczenia kreatywnego działania dowodzą również odpowiednie eksperymenty.46

Stanowisko psychologii — odnoszące się do sensu treningu grupowego, jak i zespołowego


rozwiązywania problemów — nie jest jednak do końca tak jednoznaczne. Za bezsporny należy
uznać argument organizacyjny, gdyż zaiste znacznie prostsze jest przygotowanie jednego
treningu dla kilku osób, niż kilku ćwiczeń jednoosobowych. Poza tymi praktycznymi zaletami,
podaje się również argumenty merytoryczne. Wedle nich, w zespole człowiek szybciej i lepiej
mobilizuje się do pracy, uczestniczy w przepływie informacji, a ponadto korzysta ze wsparcia
grupy. Z drugiej zaś strony, istniej — jak to zwykle w przypadku interakcji bywa —
prawdopodobieństwo wystąpienia konfliktów i sporów wewnętrznych o rożnych podłożach.
Dlatego też zawsze należy zastanowić się nad opłacalnością działań w zespole i upewnić się,
czy koszty zostaną zbilansowane przez zyski.47 Jak wykazuje praktyka, dużo zależy od branży,
w której grupowe metody twórczego rozwiązywania problemów są stosowane. Podkreśla się,
że obecny tempo i zakres badań w dyscyplinach naukowych, jak również w przemyśle (w tym
w ośrodkach badawczo-rozwojowych) wymusza stosowania zespołów wielozadaniowych. Coraz
więcej problemów pochodzi z pogranicza tradycyjnie ujmowanych dyscyplin, zaś zadania, z

41
E. Nęcka, J. Orzechowski, A. Słabosz, B. Szymura, Trening twórczości, GWP, Gdańsk 2005, s. 13.

42
Tamże.

43
Tamże, s. 12.

44
Por. tamże.

45
Por. tamże, a także A. Chybicka, Psychologia twórczości grupowej, Wyd. IMPULS, Kraków 2006, s. 13.

46
Por. A. Chybicka, dz. cyt., ss. 14 oraz 58.

47
Por. E. Nęcka, Trening…, s. 15.
KONTEKSTY I UWARUNKOWANIA PRACY ZESPOŁOWEJ

jakimi boryka się współczesny przemysł nie mogą być efektywnie rozwiązywane poprzez
sekwencyjny, czynnościowo zorientowany model postępowania. Im problem bardziej złożony,
tym przewaga zespołu nad samotnikiem rośnie.48 Patrząc na historię widać, jak w wieku XX.
wzrosła liczba odkryć dokonywanych w zespołach (np. Projekt Manhattan),49 podczas gdy
jeszcze w poprzednim stuleciu dominowały indywidualności, traktujące swe zespoły
przedmiotowo, jako instrumenta vocalia.50 W teorii twórczego myślenia i rozwiązywania
problemów podkreśla się znaczenie zasad (warunków), wedle których proces ten ma się
odbywać. Fakt wysokiej sprawności zespołu multidyscyplinarnego można tłumaczyć właśnie
jednym z owych warunków, a mianowicie zasadą kompetentnej niekompetencji. Dowiedziono,
iż laik pod kontrolą specjalisty może rozwiązać relatywnie skomplikowane zadanie,51 między
innymi dlatego, iż posiada stosunek parateliczny do problemu. Motywacja tego rodzaju —
określania właśnie mianem motywacji paratelicznej — oznacza, iż podmiot działania nie jest
zorientowany na osiągnięcie celu, lecz motywuje go sam fakt pracy nad danym zagadnieniem.
W odróżnieniu, specjalista kieruje się zwykle motywacją teliczną, jest bowiem silnie
zorientowany na osiągnięcie wyznaczonego celu.52

Można zaryzykować stwierdzenie, że zespół multidyscyplinarny postępujący wedle


równoległego modelu PRNP jest w pewnym stopniu grupą laików, kierowaną przez specjalistę
z danej dziedziny. Efekt ten jest widoczny, gdy cały proces obserwujemy z perspektywy
poszczególnych etapów. Dla przykładu, przy szczegółowym określaniu kwestii produkcyjnych
to inżynierowie produkcji są specjalistami, zaś reszta zespołu w mniejszym lub większym
stopniu pozostaje na uboczu działań, kontrolując jednak, czy elementy PRNP przynależne do
ich dziedziny są respektowane. To właśnie o tego rodzaju współbieżność i równoległość
chodzi w zintegrowanych modelach PRNP. Jednak rola „chwilowych laików” nie sprowadza
się jedynie do nadzoru swych dziedzin w trakcie rozwiązywania zagadnień z innych obszarów.
Mają oni strzec ekspertów przed barierami twórczego myślenia, a orężem jest tu często
swoiste dyletanctwo. Okazuje się bowiem, że specjaliści w trakcie pracy natrafiają w
rozwiązywaniu problemów na przeszkody znajdujące się w ich własnych umysłach. Mówi się
tu o trzech limitacjach zdolności twórczych, na które składają się:

๏ sztywność myślenia (ang. rigidity of thought),

48
Por. E. Nęcka, Psychologia twórczości, GWP, Gdańsk 2005, s. 170.

49
Kryptonim amerykańskiego programu budowy bomby atomowej, realizowanego od 1942 r. 16 lipca 1945 przeprowadzono
pierwszy próbny wybuch, 6 sierpnia zrzucono bombę na Hiroszimę, zaś 9 na Nagasaki.

50
Instrumentum vocale — łac. ‘narzędzie mówiące’; tak Rzymianie określali niewolników, gdyż w okresie późnej republiki
traktowano niewolnika jako rzecz, w odróżnieniu od zwierząt (instrumenta semivocalia) i narzędzi pracy (instrumenta mutua).
Tak też — wedle opini Tesli — postępował poniekąd ze swoim zespołem T.A. Edison. Klasyfikacja ta pochodzi od Warrona
(Gaius Terentius Varro - konsul rzymski, wybrany wiosną 216 p.n.e., dowodził wojskami pod Kannami).

51
Chodzi tu o przedstawienie koncepcji, a nie szczegółowego — dajmy na to technicznego — opracowania, choć nie można
odrzucić, że i tu „laik” może być pomocny, służąc swą specjalistyczną wiedzą (np. mechanik precyzyjny i chirurg czy
konstruktor i anatom mogą dopełnić swe kompetencje). Informacje na ten temat zawierają m.in. cytowane prace T. Proctora.
Por. np. T. Proctor, Twórcze…, ss. 63-64.

52
Por. A. Chybicka, dz. cyt., ss. 53-54.
— ROZDZIAŁ 4. — 87
๏ nastawienie (ang. set effect),

๏ fiksacja funkcjonalna (ang. functional fixedness).53

Pierwsza z wymienionych barier oznacza utrzymywanie się przeświadczenia lub sposobu


działania mimo zmiany warunków. Druga z przeszkód, to schematyczne podejście do problemu
zgodne z utrwalonym wzorcem rozwiązywania określonego typu zadań. Fiksacja funkcjonalna
jest natomiast definiowana jako nieumiejętność stosowania obiektów inaczej, niż w zgodzie z
ich pierwotną czy też powszechną funkcją.54 Literatura dostarcza w tym względzie wielu
historycznych ilustracji opisanych zjawisk, jak również testów laboratoryjnych.55 Nie bez
znaczenia jest również wspomniana motywacja teliczna, która dodatkowo „usztywnia i fiksuje”
umysły profesjonalistów, dążących do realizacji celów projektu. Specjaliści z oczywistych
względów nie mogą w swoim obszarze działać w zgodzie z zasadą kompetentnej
niekompetencji, muszą zatem nauczyć się respektować inny warunek kreatywności, a
mianowicie zdystansowane zaangażowanie.56 Jest to swoista antynomia polegająca na „[…]
konieczności zaangażowania się w dany problem oraz jednoczesne zdystansowanie się do
niego na tyle, aby go wciąż postrzegać w świeży sposób”.57

Już kilkakrotnie podkreślano w tej pracy, iż techniki twórczego myślenia powstały w znacznej
mierze z myślą o pracy zespołowej, czego dowodzi choćby burza mózgów (ang. brainstorming),
opracowana przez Osborna [1957].58 Chybicka stwierdza, że „[…] reguła współdziałania, czyli
wzajemne korzystanie z pomysłów pozostałych uczestników, odnosi się w ogólności do pracy
grupy zadaniowej”,59 zaś Proctor wskazuje, iż „każdy nowy pomysł pobudza wyobraźnię nie
tylko osoby która go zgłosiła, ale także i innych”.60 Dowody na istnienie „umysłu zbiorowego”

53
Tego rodzaju rozróżnienie funkcjonuje w psychologii, a zatem i w akademickim nurcie badań nad MTRP. Wspominane
„szkoły naiwne” upraszczają to zjawisko i posługują się jedynie fiksacją funkcjonalną (tu występują inne terminy obcojęzyczne,
a mianowicie ang. mind-set oraz niem. Einstellung). Por. T. Proctor, Twórcze…, s. 41 a także T. Proctor, Zarządzanie twórcze,
Gebethner i S-ka, Warszawa 1998, ss. 28-31.

54
Por. E. Nęcka, J. Orzechowski, B. Szymura, Psychologia poznawcza, PWN, Warszawa 2006, ss. 529-533.

55
Koronnym przykładem jest tu silnik parowy długo stosowany jako napęd do pomp, m.in. w górnictwie (patrz w pracach
Tony’ego Proctora). Przykładowe eksperymenty przedstawione zostały w Psychologii poznawcze (patrz przypis powyżej).

56
Por. T. Proctor, Twórcze…, ss. 63-64.

57
Tamże, s. 64. Poza zdystansowanym zaangażowaniem, Tony Proctor podaje za Mary Henle następujące warunki twórczego
myślenia: otwartość, wnikliwość, dostrzeganie pytań oraz wykorzystywania błędów. Por. tamże, ss.62-64. Spełnienie tych
warunków powoduje u człowieka nabycie cech osoby twórczej. Por. także tamże, ss. 33-34. Natomiast Aneta Chybicka
odwołuje się do katalogu zasad twórczego myślenia: ludyczność, odroczone wartościowanie, racjonalna irracjonalność,
kompetentna niekompetencja, aktualność, różnorodność. Por. A. Chybicka, dz. cyt., ss.83-84 oraz E. Nęcka i inni, Trening …,
ss. 15-18. Przytoczone tu ogólne warunki, jak również powyższe zasady można łatwo odnaleźć w charakterystykach
poszczególnych metod, zwłaszcza w kanonie heurystycznym. (patrz cytowane prace Proctora czy Nęcki).

58
Por. A. Chybicka, dz. cyt., s. 73. Patrz również roz. Studia wstępne do projektu, podroz. Wykorzystanie metod twórczego
rozwiązywanie problemów w studiach wstępnych do projektu.

59
Tamże, s. 75.

60
T. Proctor, Zarządzanie …, s. 114.
KONTEKSTY I UWARUNKOWANIA PRACY ZESPOŁOWEJ

są ewidentne, a zdanie akademików i naiwnych praktyków jest w tej mierze zgodne. Podkreśla
się, że kardynalną zasadą jest właśnie słuchanie, zatem należy pilnować, by spotkanie grupy
twórczej nie przekształciło się w „parlament”, gdzie priorytetem jest dążenie do forsowania
własnych racji.61 W praktyce treningowej — dla uniknięcia powyższych mankamentów i
wzmocnienia ducha współpracy — wykorzystuje się technik, które zmuszają do korzystania z
pomysłów innych osób.62

Liczne dowody na efektywność rozwijanych od przeszło pół wieku metod twórczego


rozwiązywania problemów (MTRP) skutkuje obecnie wciąż niesłabnącym zainteresowaniem
technikami kreatywnego myślenia. Przyczynia się do tego bez wątpienia imperatyw
innowacyjności, który skłania nas do poszukiwania coraz to nowszych sposobów na
podniesienie umiejętności w tym zakresie. Zatem twórcze myślenie i rozwiązywanie
problemów nie jest praktykowane jedynie ze względów samorozwojowych, lecz, jak się wydaje,
głównie z dość merkantylnych pobudek. Zatem nie ma się co dziwić dynamicznemu wzrostowi
aplikacyjnego stosowania zarówno opracowań teoretycznych, jak i najlepszych praktyk. Owe
aplikacje mają różny kształt, zaś wybór odpowiedniej formy zależy od celu, jakiemu mają
służyć. Najpopularniejsze są obecnie szkolenia z zakresu twórczego rozwiązywania problemów
(TRP), względnie dwudniowe treningi; kursy tygodniowe są póki co rzadziej wybierane. Coraz
popularniejsze stają się natomiast usługi budowania konkretnych zespołów twórczych
wewnątrz przedsiębiorstw, jak również prowadzenie usługi z zakresu twórczego rozwiązywania
problemów. Tego rodzaju przedmiot działalności nie powinien być obcy biurom dizajnerskim,
które niejako ze swej istoty reprezentują kreatywne podejście do podejmowanych zagadnień.

Skoro szkolenia w zakresie twórczego i zespołowego rozwiązywania problemów są obecnie


najpowszechniejszą formą propagowania kreatywnego myślenia, to warto przyjrzeć się temu
zagadnieniu. Ze względu na przedmiot, szkolenie takie powinno mieć formę treningu
psychologicznego, a nie zwykłego wykładu. Na początku następuje przedstawienie koncepcji
funkcjonowania ludzkiego umysłu oraz związanych z tym ograniczeń. To właśnie omówienie
barier twórczego myślenia i spowodowanych tym błędów należy do głównego zadania
krótkich szkoleń. Ponadto, należy wśród uczestników wykształcić nawyk odwoływania się do
MTRP przy rozwiązywaniu problemów, jakie pojawiają się w pracy zawodowej. Uczestników
uczy się wspomnianych warunków i zasad pracy twórczej.63 Trening twórczości jest
rozwinięciem szkoleń z zakresu technik kreatywności, trwającym zwykle tydzień. Przejmuje
się, że dla większej skuteczności należy go powtórzyć po kilku miesiącach w postaci krótszego
kursu, podtrzymującego i przypominającego uzyskane wcześniej umiejętności; szkolenie takie
określa się z angielska mianem follow-up. Relatywnie duża ilość czasu, jaki jest przeznaczony
na tego rodzaju treningi pozwala na praktyczne zapoznanie się z kanonem heurystycznym.

Szkolenia i treningi dotyczą zwykle szerszej grupy pracowników i są zorientowane na


podniesienie ogólnego poziomu zatrudnionego personelu. Techniki te są immanentną składową

61
Por. A. Chybicka, dz. cyt., s. 77.

62
Por. tamże, ss. 76-77. Na przykład bricolage (łatanina), ćwiczenie rozpowszechnione przez Lévi-Straussa, polega na
kontynuowaniu konstruowania artefaktów ze składowych autorstwa innych osób. Najprostsza forma tego ćwiczenia, to
wylosowanie pewnej liczby słów i ułożeniu z nich historii. Por. E. Nęcka i inni, Trening …, s. 66.

63
Por. A. Chybicka, dz. cyt., ss. 81-85.
— ROZDZIAŁ 4. — 89
procesu innowacyjnego, zaś zjawisko imperatywu kreowania innowacji jest coraz bardziej
powszechne. Tworzenie novum nie jest już uznawane za przejaw strategii ofensywnej, tak jak
sugerował to chociażby tytuł znaczącej książki Richarda N. Fostera, Innovation: e
Attacker’s Advantage. Dziś jest to także element taktyki obronnej zagrożonych
przedsiębiorstw. O strategiach obronnych możemy mówić zwłaszcza w odniesieniu do
przedsiębiorstw o ugruntowanej pozycji, świadomych tendencji rynkowych czy też poczynań
konkurencji.64 Chociaż i pozostałe podmioty — o różnym stopniu dojrzałości rynkowej, jak
również odmiennym poziomie kondycji — odwołują się do innowacji. Czynią to zaś nie tylko
poprzez ogólnorozwojowe szkolenia i treningi, lecz podejmują współpracę z
wyspecjalizowanym organizacjami, jak również same tworzą zespoły twórcze. Pierwsza,
outsourcingowa form działania, prowadzi do uzyskania rozwiązań powstałych w wyniku pracy
specjalistów MTRP, niekoniecznie będących jednak ekspertami w obszarze rozwiązywanego
zagadnienia. Można się zatem spierać o jakość efektów pracy, choć wedle opinii trenerów
MTRP nie ma to większego znaczenia.65 Zapewne chodzi tu realizację zasady kompetentnej
niekompetencji. Pamiętać należy, że choćby burza mózgów zakłada uczestnictwo w sesji
klienta,66 zaś w składa grupy synektycznej wchodzi także właściciel problemu.67 Mają oni za
zadanie zreferować pozostałym uczestnikom problem, jaki przynoszą, a także wyjaśniać
wszelkie wątpliwości pojawiające się w trakcie sesji. Na prowadzących spotkanie spoczywa
zaś obowiązek zaznajomienia klientów z zasadami stosowanej techniki, tak by nie czuli się oni
zdezorientowani i nie interweniowali w trakcie pracy.68 Jak się wydaje, sięgnięcie po
zawodowy zespół stosujący MTRP może być owocne w zmaganiu się z problemami o naturze
ogólnej i otwartej. Problemy stricte techniczne — szczególnie te, które można rozwiązać w
toku procedury deterministycznej 69 — mogą w ogóle nie nadawać się do rozwiązywania przy
użyciu niektórych heurystyk. Fakt ten podkreśla się na przykład w odniesieniu do
wspomnianej burzy mózgów.70 Z drugiej strony, abstrahując od natury problemu, należy
stwierdzić, że zespoły zewnętrzne dysponują świeższym — nie obarczonym rutyną czy
specjalistycznym skrzywieniem, wolnym zatem do różnorakich barier twórczego myślenia —
podejściem do zadania. Jeśli przedsiębiorstwo stwierdzi, że problem przerasta zdolności
zespołu zewnętrznego lub też wymaga specjalistycznej wiedzy, może podjąć decyzję o
stworzeniu komórki posługujących się MTRP. To też wymaga skorzystania z zewnętrznego
specjalisty, którego zadaniem będzie wpierw wewnętrzna rekrutacja71 członków takiego

64
Por. J. Penc, dz. cyt., ss. 270-271.

65
Por. A. Chybicka, dz. cyt., s. 86.

66
Por. T. Proctor, Zarządzanie…, s. 121.

67
Por. tamże, s. 157.

68
Por. Tamże, ss. 121-122 oraz 157.

69
Obok procedury heurystycznej oraz procedury algorytmicznej jest to trzeci typ postępowania z zadaniami projektowymi;
dobór procedury zależy zaś od charakteru zadania. Por. E. Tytyk, Podstawy projektowania ergonomicznego [w:] Ergonomia
Produktu, Jan Jabłoński (red.), Wydawnictwo Politechnik Poznańskiej, Poznań 2006, s. 51.

70
Por. T. Proctor, Twórcze…, s. 129.

71
Rekrutacja spośród już zatrudnionych pracowników.
KONTEKSTY I UWARUNKOWANIA PRACY ZESPOŁOWEJ

zespołu, a następnie — trwające około pół roku — profesjonalne szkolenie.72 Skoro


innowacyjne organizacja posługuje się zintegrowanym modelem PRNP — którego
immanentną cechą jest interdyscyplinarność, pozwalająca na połączenie w jednym
operacyjnym organizmie wszystkich tradycyjnie wyróżnianych funkcji — to i zespół twórczy
musi być organizmem multidyscyplinarnym. Wręcz kardynalnym wymogiem jest
ukonstytuowanie takiej grupy tak, by „[…] wybrani kandydaci dopełniali się w zakresie
umiejętności i profesji”.73 Zespoły takie są z całą pewnością inwestycją wielce opłacalną dla
przedsiębiorstw. Podkreślał to już twórca synektyki, Wiliam Gordon. Fakt ten potwierdzają też
sami menadżerowi, to zaś dla psychologii twórczości jest znaczącym dowodem na zasadność
prowadzenia treningów. Ponadto, skuteczność ta dowiedziona została empirycznie; co więcej,
badania wykazały zależność między efektywnością a rodzajem użytej metody.74

Zasadność wdrażania każdej z wyżej opisanych aplikacji psychologii twórczości potwierdza się
w opiniach innych autorów. Paul Sloane — pojmujący twórczość egalitarnie75 — stwierdza, że
„kreatywność nie jest rzadkim talentem, którym są obdarzone tylko niektóre, szczególnie
uzdolnione osoby”.76 Treningi są więc właściwą drogą, by ów twórczy potencjał wzbogacić.
„Odpowiednie szkolenia pomagają pracownikom w rozwijaniu umiejętności stawiania pytań,
poszukiwania rozwiązań, przystosowywania i łączenia różnych idei, analizowania i wybierania
właściwych pomysłów. Dzięki temu mogą oni stać się motorem innowacji, którego […]
organizacja potrzebuje”.77 Podejmując temat korzystania z usług zespołów zewnętrznych, ten
sam autor wskazuje, że jest to właściwa droga postępowania w przypadku, gdy organizacja
potrzebuje informacji odnośnie dziedzin spoza swej branży. Konsultanci spoza
przedsiębiorstwa są dlatego tak cenni, gdyż „nie mają oni zakorzenionych przekonań i
doświadczeń […]. Ci, którzy są naprawdę dobrymi fachowcami, postawią wiele wnikliwych
pytań i zmuszą […] do zastanowienia się nad sprawami, które [uważa się] za oczywiste”.78
Sloane nie odwołuje się tu bezpośrednio do korzystania z zespołów twórczego myślenia i
rozwiązywania problemów, lecz wykazuje słuszność wspierania procesu innowacyjnego przez

72
Por. A. Chybicka, dz. cyt., ss. 86-87.

73
Tamże, s. 88. Problematyka odpowiedniego doboru członków zespołów twórczych omówiona została przez Tony’ego Proctora
przy prezentacji burzy mózgów czy też grupy synektycznej. Por. zatem T. Proctor, Zarządzenie…, s. 119 oraz ss. 156-157.

74
Por. E. Nęcka i inni, Trening…, ss. 9-10.

75
Podejście egalitarne zakłada, iż każdy człowiek jest twórczy, i jest to cecha dychotomiczna, jak np. inteligencja czy poziom
lęku. Promotorem tego podejścia był Joy P. Guilford publikując po raz pierwszy swe stanowisko w 1950. Por. E. Nęcka,
Psychologia…, ss. 19-23 oraz 26 i następne.

76
P. Sloane, Twórcze myślenie w zarządzaniu, GWP, Gdańsk 2005, s. 113.

77
Tamże.

78
Tamże, s. 115.
— ROZDZIAŁ 4. — 91
specjalistów zewnętrznych.79 Pamiętać jednak należy, że podpieranie się osobami spoza
organizacji nie zwalnia kierownictwa z odpowiedzialności za wprowadzane zmiany, bowiem
usługi te mają charakter doradczy lub też stanowią jedynie fragment całego PRNP, którego
powodzenie leży w gestii przedsiębiorstwa.80

Kontekst roli pełnionej w zespole

Analizując fenomen pracy zespołowej, nie tylko należy odnieść się do modelowych rozwiązań
organizacji pracy czy też do aspektów twórczego rozwiązywania problemów. Umiejscowić w
takiej analizie należy również kontekst roli w zespole. Jak wykazały badania, formalny
podział obowiązków, jak również merytoryczny zakres działań nie pokrywa się z często ze
zdolnościami danej osoby. Źródłem tego rodzaju sytuacji nie jest jedynie przedmiotowe
traktowanie pracowników, przejawiające się przydzielaniem ich do zadań wedle potrzeb
organizacji. Często też winni jesteśmy my sami, imając się rzeczy, do których nie mamy
predyspozycji. Ujawnia się tu poniekąd odwieczny konflikt między uzdolnieniami, presją
środowiska (np. rodziny) a potrzebami gospodarczymi. Pamiętajmy jednak, że koncepcja roli w
zespole nie odnosi się do konkretnych profesji, lecz do funkcjonalnych aspektów wykonywania
dowolnego zadania. Jest to zatem ogólna analiza czynnościowa zespołu zadaniowego, której
rezultaty można z powodzeniem stosować w różnych dyscyplinach, w tym w zespołowym
projektowaniu wzorniczym.

Teoria Ról w Zespole (Teoria Ról Zespołowych, ang. Team Role eory) została opracowana
w przez R. Merrditha Belbina, a pojęcia roli nie należy tu utożsamiać z pojęciem roli
społecznej. Pewne elementy tej koncepcji nawiązują jednak i są zaczerpnięte w mniejszym lub
większym stopniu z nauk społecznych, zwłaszcza psychologii; źródła koncepcji ról należy
upatrywać ponadto w pracach Junga. Teoria ta jest efektem prac, jakie autor prowadził w
Henley Management College, gdzie przez dziewięć lat badaniom poddawano kadry
menadżerskie. Osoby te brały udział w eksperymentach polegających na rozwiązywaniu zadań
z zakresu zarządzania (prowadzono m.in. tzw. Turniej Zarządzania — Management Game).
Przed przystąpieniem do badań nie przyjęto żadnych wstępnych założeń. Za kryterium oceny
posłużyła trafność przewidzenia sposobu działania danego zespołu, między innymi rezultatu,
jaki osiągnie on na zakończenie turnieju. Podstawą formułowanych przypuszczeń były baterie
testów psychometrycznych, którym poddawano niemal wszystkich członków zespołu.
Dodatkowo, obserwowano zachowanie w trakcie pracy i sposób działania zespołu, a

79
Por. tamże. Argumentacja tego autora, jak się wydaje, opiera się na ogólnych koncepcjach kierowanie zamianą i innowacją,
a w szczególności w odniesieniu do pojęcia agenta zmiany (change agent), który to jest zdolny do przeprowadzania w
organizacji zmian o statecznym, przełomowym charakterze. Musi to być osoba, która zarówno posiadać odpowiednie cechy
charakteru i osobowości, jak i, co oczywiste, merytoryczne przygotowanie, czyli wiedzę i doświadczenie. Agentem zmiany nie
musi być osoba pracująca w organizacji. Może to być ktoś z zewnątrz. Jedna i druga sytuacja ma swoje wady i zalety.
Człowiek z zewnątrz jest obiektywny, posiada dystans i nie dźwiga obciążenia związanego z odpowiedzialnością za losy
kolegów z pracy. Człowiek z organizacji jest natomiast bardzo dobrze obeznany z sytuacja w firmie. Niniejszy przypis stanowi
fragment pracy magisterskiej autora Funky design [napisanej pod kier. prof. J. Ginalskiego na Wydziale Form Przemysłowych
ASP w Łodzi i obronionej we wrześniu 2004 r.] gdzie powoływał się on na informacje zawarte w książce pt. Podstawy
zarządzania. Por. zatem S. P. Robbins, D.A. DeCenzo, Podstawy zarządzania, Warszawa 2002, s. 327 i następne.

80
Por. P. Sloane, dz. cyt., s. 116.
KONTEKSTY I UWARUNKOWANIA PRACY ZESPOŁOWEJ

dokonywali tego odpowiednio przeszkoleni obserwatorzy.81 W efekcie, ustalone cech


osobowości, style intelektualne i innego rodzaju zachowania poszczególnych członków
odnoszono do rezultatów osiąganych przez poszczególne zespoły. Okazało się, iż sposób
postępowania jednostek miał decydujący wpływ na sukces lub porażkę zespołu; umiejętności,
wiedza i doświadczenie odgrywały drugoplanową rolę. Pozwoliło to na zdefiniowanie i
sklasyfikowanie zamkniętej grupy dziewięciu ról. Belbin podsumowuje rezultaty swej pracy
tymi słowami: „poszczególne osoby wchodziły w konkretne role, przy czym równowaga między
tymi rolami miała podstawowe znaczenie dla osiągniętego wyniku. Zła równowaga prowadzi
do złych wyników. Zespoły złożone z uzdolnionych osób niekoniecznie osiągają dobre
rezultaty, ponieważ może w nich dojść do zakłócenia równowagi. Z drugiej jednak strony,
zespół potrzebuje osób uzdolnionych, aby odnieść sukces. Tak więc okazuje się, że skład
zespołu — zagadnienie, o którym się obecnie niemal nie wspomina — ma podstawowe
znaczenie”.82

Rys. III. Symbole, nazwy i charakterystyki poszczególnych ról w zespole.


Źródło: R. M. Belbin, Twoja rola w zespole, GWP, Gdańsk 2003.

81
R. M. Belbin, Twoja rola w zespole, GWP, Gdańsk 2003, ss. 35-36. Por. także http://www.belbin.pl.

82
Tamże, s. 36.
— ROZDZIAŁ 4. — 93
Jak wspomniano, Teoria Ról w Zespole zasadza się obecnie na dziewięciu charakterach, które
zestawione zostały w trzy nadrzędne kategorie; zatem mamy do czynienia z:

๏ rolami ukierunkowanymi na zadania: Lokomotywa, Realizator, Skrupulatny Wykonawca;

๏ rolami ukierunkowanymi na ludzi: Koordynator, Dusza Towarzystwa, Poszukiwacz Źródeł;

๏ rolami ukierunkowanymi na cel: Myśliciel, Krytyk Wartościujący, Specjalista.83

Definicje poszczególnych ról przedstawiane są w formie tabeli, dodatkowo nazwy uzupełnione


zostały o symbole. Ma to w zamierzeniach autora służyć sprawniejszemu komunikowaniu.
Stosując zatem stworzone przez Belbina zasady prezentowania jego teorii, powyżej
zamieszczone zostało tabelaryczne zestawienie ról.

Teoria Ról jest jedną z prób odpowiedzi na pytanie, dlaczego osoby o odpowiednich
kwalifikacjach na dane stanowisko zawodzą. Jak stwierdza Belbin, „termin »rola pełniona w
zespole« opisuje określone zachowania, osobisty wkład i relacje z innymi osobami w pracy. Ze
względów praktycznych należy wyraźnie oddzielić rolę pełnioną w zespole od funkcji, jaka
została wyznaczona pracownikowi. Ta ostania odnosi się do umiejętności technicznych i
wiedzy operacyjnej, którą musi posiadać osoba znajdująca się na danym stanowisku. […]
Pojawia się pytanie, dlaczego między jednostkami o takich samych funkcjach może dochodzić
do tak wielkiej rozbieżności pod względem ról pełnionych w zespole”.84 Początkowo zespół
badawczy z Henley tłumaczył to podstawowymi różnicami osobowości, z czasem jednak
zweryfikowano swój pogląd. Stwierdzono bowiem, że za owe różnice odpowiedzialny jest
konstrukt osobisty. Pojęcie to zostało sformułowane przez George’a Kelly’ego na gruncie
teorii osobowości, a określane jest jako sposób postrzegania i pojmowania świata
zewnętrznego. To sposób interpretacji rzeczywistości, który w głównej mierze zależy od
osobowości, jak również ukształtowany zostaje poprzez wychowanie, zainteresowania czy też
doświadczenia jednostki.85 W trakcie dalszych prac zidentyfikowano tak zwane czynnik
przesłaniające, które odpowiedzialne są z błędne określenie roli. Możliwe jest intencjonalne,
jak również niezamierzone wpłynięcie na czyjeś zachowanie, na przykład prośba o odmienne
postępowanie. Ponadto, wiele osób potrafi przyjmować określone pozy, chociażby w trakcie
rozmów kwalifikacyjnych. Na szczególną uwagę zasługuje tu uczenie się roli. Ludzie potrafią
bowiem rozpoznać, jakie role w określonym zespole są dla nich dostępne i adekwatnie do tego
modyfikują one swoje zachowanie.86 Ostatecznie, Belbin określił sześć czynników, które, jego
zdaniem, mają wpływ na typowe zachowanie dla pełnionej w zespole roli. Są to mianowicie:

๏ osobowość,

83
Zestawianie w kategorie nadrzędne pochodzi z oficjalnej strony Belbina, por. zatem http://www.belbin.pl/zespol.html. Nazwy
poszczególnych ról pochodzą natomiast z cytowanej publikacji Twoja rola w zespole. Niezgodność w nazewnictwie trzeba
zapewne przypisać różnicom tłumaczenia terminów anglojęzycznych. Tamże przedstawiona została przez autora ewolucja nazw
ról. Por. zatem dz. cyt., ss. 36-40.

84
R.M. Belbin, dz. cyt., s. 41.

85
Por. tamże, s. 43.

86
Por. tamże, ss. 43-47.
KONTEKSTY I UWARUNKOWANIA PRACY ZESPOŁOWEJ

๏ zdolności umysłowe,

๏ bieżące wartości i motywacje,

๏ ograniczenia zewnętrzne,

๏ doświadczenie,

๏ uczenie się ról.87

Teoria Belbina sprzyja obecnemu trendowi, który główny nacisk kładzie nie na wiedzą i
merytoryczne kwalifikacje, lecz na umiejętność szybkiego przyswajania nowych wiadomości.
Nieformalne uczenie się lub też uczenie się poprzez pracę jest skutecznym sposobem
podnoszenia swoich kompetencji, pod warunkiem jednak, że osoba taka wykonuje zadania
odpowiadające jego predyspozycjom. W ten sposób tłumaczy się sukcesy sław biznesu czy też
przemysłu. Ich wykształcenie częstokroć pozostawiało wiele do życzenia, jednak umiały się
one znaleźć na odpowiednim dla siebie miejscu. Jednocześnie jednak całe rzesze pracowników
uczestniczą w rozmaitych kursach, podnosząc swe kwalifikacje, lecz ich zdolności nie są
zadowalające, gdyż znajdują się na nieodpowiednich do swych predyspozycji stanowiskach.88
Fenomen adekwatności wykształcenia i uzdolnienia do określonych stanowisk i zadań Belbin
ujął przy pomocy terminów: odpowiedniość oraz dopasowanie.89

Rys. IV. Odpowiedniość i dopasowanie.


Źródło: R. M. Belbin, Twoja rola w zespole, GWP, Gdańsk 2003.

87
Por. tamże, ss. 47-48.

88
Por. tamże, ss. 30-33.

89
Por. tamże, ss. 53-65.
— ROZDZIAŁ 4. — 95
Dopasowanie i odpowiedniość pracownika nie wyczerpuje zagadnienia efektywnego działania
pracownika. Przede wszystkim nie odnosi się do relacji interpersonalnych, a jedynie do
układu człowiek-zadanie. „Zakładając, że kandydat posiada wymagane umiejętności
techniczne i odpowiednie nastawienie do pracy, przyjmuje się, że ważne są nie tyle jej
wymogi, co charakter relacji między pracownikami”.90 W końcu przecież Teoria Ról powstała w
celu opisania charakteru związków interpersonalnych w zespole i wskazania przyczyn ich
sukcesów oraz niepowodzeń.91

Zastosowanie — choćby częściowe i niezgłębione — teorii Belbina w praktyce projektowania


wzorniczego jest uzasadnione. Wielokrotnie na własnej skórze przekonujemy się bowiem, że
dana osoba do części prac jest wręcz stworzona, z innymi natomiast zupełnie sobie nie radzi.
Co warte podkreślenia, z podejściem tym można spotkać się w propedeutyce projektowania. I
tak na przykład, w University of Art and Design w Helsinkach (UIAH, TaiK)92 prowadzone są
przez profesora Petera McGrory’ego kursy oparte na pracy w multidyscyplinarnych zespołach
zadaniowych. W ramach zajęć studenci mają za zadanie wypełnić test Belbina, który pozwala
na określenie ich profilu,93 co w toku dalszej pracy pozwala na właściwe przydzielanie zadań
poszczególnym członkom zespołu.

Teorię Ról w Zespole — zwłaszcza jej aspekty odnoszących się do osobowości — wydatnie
wzbogaca koncepcja wskaźnika psychologicznego (ang. Myers-Briggs Type Indicator —
MBTI). Jest to pogląd oparty i rozwijający elementy teorii Junga, który to wyróżnił osiem
typów osobowościowych. Wedle źródła, z jakiego czerpiemy energię dzielimy się na
ekstrawertyków bądź introwertyków. W odniesieniu do sposobu zbierania wiadomości o
otaczającym nas świecie należy mówić o intuicjonistach, którzy kierują się instynktem czy też
swoistą intuicją94 oraz percepcjonistach, którzy ufają swym zmysłom. Sposób podejmowanie
decyzji też podlega dychotomicznemu podziałowi. Część osób jest myślicielami, kierują się
bowiem logiką, inni zaś — uczuciowcy — podejmują decyzje na podstawie swego
subiektywnego systemu wartości. Isabel Briggs Myers do katalogu tego dodała jeszcze
nastawienie do świata zewnętrznego, wyróżniając sędziów, czyli osoby zorganizowane,
radzące sobie z rzeczywistością poprzez wydawanie ocen, oraz obserwatorów — ludzi
spontanicznych, oswajających rzeczywistość poprzez zbieranie informacji o niej. Kombinacja
tych czterech dychotomicznych układów prowadzi do wyróżnienia 16 typów osobowościowych.

90
Tamże, s. 83.

91
Problem ten szczegółowo opisany jest przez Belbina w cytowanej pracy w rozdziałach pt. Relacje międzyludzkie w miejscu
pracy oraz Napięte relacje. Por. zatem s. 83 i następne oraz 97 i następne.

92
W powszechnym użyciu są dwa skróty tej nazwy, ang. UIAH, oraz fin. TaiK od Taideteollinen korkeakoulu; pierwszy ma
charakter oficjalny i międzynarodowy, drugi jest w użyciu codziennym.

93
Por. http://www.taik.fi/en/opiskelu/opiskelu_taikissa/monialaiset_opintokonaisuudet_.html.

94
Termin intuicja ma wielorakie znaczenie, powszechnie myli się ją z przeczuciem o charakterze emocjonalnym, lecz w istocie
jest to raczej wiedza nieuświadomiona i towarzysząca jej zdolność do nieświadomego a prawidłowego działania w danej
sytuacji problemowej. Dla porządku przedstawiam definicje intuicji zaczerpnięte ze słownika terminów w publikacji E. i inni, s.
636. Zatem intuicja to — 1. Zdolność do poznawania świata bez udziału świadomości. 2. Zdolność do formułowania sądów bez
udziału rozumowania i wnioskowania. 3. Poznanie potoczne lub naiwne. 4. Poznanie alogiczne. Por. także tamże, s. 564 i
następne.
KONTEKSTY I UWARUNKOWANIA PRACY ZESPOŁOWEJ

Ponieważ każdej z opisanych powyżej cech przypisano określony znak alfabetyczny, będący
zwykle pierwszą literą terminu w języku angielskim, poszczególne zestawy są akronimami. Na
przykład ISTJ (Introvertet Sensing inking Judging), to introwertyk percepcjonista myśliciel
sędzia. Każdy typ osobowości został scharakteryzowany, podobnie jak poszczególne
Belbinowskie role. Sposób określania naszej osobowości też jest pokrewny pierwszej teorii,
odbywa się mianowicie również poprzez test. Autorowi nie udało się dotrzeć do żadnej
publikacji książkowej, która obejmowałaby zagadnienie wskaźnika psychologicznego.
Informacje na temat poszczególnych typów osobowości znajdują się jednak w
ogólnodostępnych zasobach Internetu.95

Podsumowanie

W niniejszym rozdziale autor pragnął przedstawić wybrane konteksty pracy w zespole.


Wpierw przedstawione zostały zagadnienia odnoszące się do modeli organizacji pracy. Jak
twierdzi teoria — a praktyka pogląd ten wydaje się potwierdzać — współczesne formy
organizacji PRNP zasadzają się na symultanicznej pracy zespołu. O wyborze takiej formy
współdziałania decyduje przede wszystkim korelacja dwóch czynników: skomplikowanie
współczesnych zadań oraz presja czasowa.

Złożoność wyzwań jest argumentem podnoszonym również w odniesieniu do decyzyjnego


aspektu pracy zespołowej, zaś wspólne zarządzanie oznacza obecnie przede wszystkim
wymianę informacji. Jednak dane nie służą jedynie budowaniu kryteriów decyzyjnych, lecz
częstokroć stanowią obiekt gier i przetargów. Ponadto, wiele postanowień — nawet jeśli nie
ma charakteru politycznego — nie jest rozstrzygnięciami optymalnymi, a jedynie pierwszymi
satysfakcjonującymi. Dzieje się tak, gdyż słabości natury ludzkiej dotykają również ciała
gremialne.

Zagadnienia z zakresu twórczości również warunkują działania grupowe. Mamy tu między


innymi do czynienia z „umysłem zbiorowym”. Jak się okazuje, siły wspólnego rozmyślania nad
problemem nie można zredukować do sumy wszystkich zaangażowanych intelektów. Dlatego
tak obiecującym wydaje się kreatywne, zespołowe rozwiązywanie problemów.

Metody twórczego działania w zespole to nie jedyny psychologiczny aspekt kolektywnego


współdziałania. Kolejnym uwarunkowaniem są kwestie indywidualnych predyspozycji do
wykonywania określonych zadań. Koncepcja ról pełnionych w zespole, jak również wskaźnik
typu osobowościowego uzupełniają naszą wiedzę na temat charakterologicznych predyspozycji
człowieka do pracy w grupie.

95
Por. zatem http://www.myersbriggs.org/, http://socjonika.pl/, http://www.typelogic.com/, a także http://pl.wikipedia.org/wiki/
MBTI.
— ROZDZIAŁ 4. — 97
PODSUMOWANIE. PROJEKTOWANIE SKONCENTROWANE NA UŻYTKOWNIKU JAKO ZWROT…

5. Podsumowanie. Projektowanie skoncentrowane na


użytkowniku jako zwrot we wzornictwie przemysłowym

Wzornicza perspektywa zmian społeczno-ekonomicznych

Przedstawione w poprzednich rozdziałach rozważania teoretyczne poczynione zostały w


obszarze literatury przedmiotu, gdzie brak jest jednak odniesienia do dizajnu. Dlatego też w
niniejszej części pracy zawarte zostały koncepcje wyrosłe właśnie w silnym (świadomym)
odniesieniu do problematyki wzornictwa przemysłowego. Ponieważ treść rozdziału powołuje
się na kwestie podnoszone wcześniej, można go, i należy, traktować jako podsumowanie,
swoiste resumé części ogólnej niniejszej rozprawy.

Wedle dizajnerskiej literatury przedmiotu, w ostatnim ćwierćwieczu nastąpiła redefinicja


podstaw działania przedsiębiorstw. Lata 80. oraz wczesne 90. to czas, gdy przedsiębiorstwa
skupiały się na jakości produktów. Ulepszanie znanych rozwiązań było podstawą udanej
egzystencji. Wraz ze schyłkiem XX. wieku nastąpiło jednak przesunięcie akcentów w
prowadzeniu procesu rozwoju nowego produktu. Wprawdzie zarządzanie jakością produkcji jest
nadal elementem istotnym, to nie jest to już jednak kwestia kluczowa. Obecnie bowiem
usprawnienia procesów produkcyjnych nie są w stanie zagwarantować rynkowego powodzenia
oferowanym wyrobom. Dziś o sukcesie produktu decyduje jego odpowiedniość do wartości
reprezentowanych przez klienta.1

Współczesny klient jest skłonny nabywać te produkty, dzięki którym ma sposobność


doświadczania swych marzeń. Produkty odnoszące sukces rynkowy to te, które pozwalają
przeżywać emocje, a nie tylko realizować potrzeby. Powiedzenie Sulivana, iż „forma podąża za
funkcją” należy zastąpić adekwatnym do dzisiejszych czasów stwierdzeniem, „funkcja i forma
muszą spełniać fantazje”.2 By móc jednak spełniać marzenia, producenci muszą je wpierw
poznać. Wiele tych życzeń jest nieuświadomionych, zatem — autor prosi o wybaczenie tej
analogii — przysłowiowe listy do świętego Mikołaja są raczej bezużyteczne; mało kto
napisze, co chciałby otrzymać pod choinkę, bo niewielu wie, czego pragnie. Dlatego też w
miejsce badań sondażowych wprowadza się obserwacje. Generalnie rzecz ujmując, chęć
poznania potrzeb użytkownika zmusza firmy do przeniesienia akcentów w samym procesie
rozwoju nowego produktu. Nowy PRNP wymaga uwydatnienia początkowych etapów, gdy zaś
poprzednio skupiano się głównie nad końcowymi fazami tego procesu. W obecnie stosowanym
paradygmacie wzornictwa przemysłowego mówi się zatem o tym, iż zespoły inżynierów,
projektantów oraz badaczy zachowań konsumenckich (ang. market researcher) muszą działać
w zgodzie, by rozpoznać obiecujące kierunki rozwoju nowych produktów. Muszą oni także
postępować poprzez stosowanie fuzzy front end (FFE)3 procesu rozwoju produktu, by móc
stworzyć wyrób wychodzący na przeciw potrzebom, brakom i pragnieniom, jakie świadomie lub

1
J. Cagan, C. M. Vogel, Creating Breakthrough Products, Prentice House, New Jersey 2002, s.5.

2
Tamże. Odpowiednio ang. ‘form follows function’ oraz ang. ‘function and form have to fulfil fantasies’.

3
Autor nie podejmuje się tłumaczenia tego pojęcia na j. pol., w zamian zamieszczając graficzne przedstawienie terminu. Należy
ponadto pamiętać, że w tym przypadku ang. słowo fuzzy należy tłumaczyć jako ‘niewyraźny’, ‘rozmyty’, ‘nieostry’.
— ROZDZIAŁ 5. — 99
często i nieświadomie zgłaszają konsumenci. FFE odnosi się do procesu planowania produktu,
który określany jest też mianem zintegrowanego rozwoju nowego produktu (ang. integrated
New Product Development — iNPD).4

Rys. V. Pojęcie fuzzy front end, przedstawione jako układ lejków i proces konwergentny.
Źródło: opracowanie własne na podstawie J. Cagan, C. M. Vogel, Creating Breakthrough Products,
Prentice House, New Jersey 2002.

Nie jest to zestaw metod, który może być włączony do istniejących struktur przedsiębiorstwa.
Jest raczej filozofia, droga rozumowania, rodzaj swoistej świadomości. Postępowanie wedle
owych zasad wymaga:

๏ rzeczywiście horyzontalnej i interdyscyplinarne struktury,

๏ zaangażowania i utrzymywania ciągłego skoncentrowania nad tym, co klienci i inni uznają


za wartościowe,

4
Por. tamże, s. 3. Zintegrowanego rozwoju nowego produktu nie należy jednoznacznie utożsamiać ze zintegrowanym procesem
rozwoju produktu; patrz roz. Ewolucja procesu rozwoju nowego produktu, podroz. Zintegrowane procesy rozwoju produktu a
ewolucja organizacji. iNPD jest stosowane na gruncie design development, gdzie perspektywa wzornictwa przemysłowego
odgrywa kluczową rolę. Por. także J. Ginalski, M. Liskiewicz, J. Seweryn, Rozwój nowego produktu, WFP ASP w Krakowie,
Kraków 1994.
PODSUMOWANIE. PROJEKTOWANIE SKONCENTROWANE NA UŻYTKOWNIKU JAKO ZWROT…

๏ systemu projektowania, który na początku procesu kładzie nacisk na jakościowe metody


odkrywania, zaś w stronę metod ilościowych ewoluuje w fazie dopracowywania i produkcji
wyrobu.5

Współcześnie użytkownik pod pojęciem produktu rozumie jego mniej lub bardziej fizyczną
postać oraz związane z nim usługi. Właściwie bardzo trudno jest te elementy rozdzielić, gdyż
granica jest nieostra, a obie składowe nakładają się na siebie. W istocie, coraz częściej są to
elementy nierozłączne i komplementarne. Produkt daje nam bowiem możliwość korzystania z
usług, które to wydatnie podnoszą komfort naszego życia; podświadomie zaś dają nam
możność doświadczania nowych przeżyć. Tak jest dla przykładu z telefonami komórkowymi
(produkty), które pozwalają na korzystanie z sieci (zbiór różnorakich usług); to wszystko zaś
dostarcza klientom pożądanych doświadczeń bycia w kontakcie z najbliższymi czy też
pozostawaniem na bieżąco w kwestiach zawodowych. Przekształcanie pragnień i potrzeb w
pożądane produkty wydaje się proste, lecz jest to w istocie ekstremalnie trudne zadanie.
Złożoność tego procesu polega na tym, iż trzeba uwzględnić ogromną liczbę czynników,
pochodzących dodatkowo z rożnych obszarów. Dlatego też to małe przedsiębiorstwa mają
większą szansę do wprowadzenie wyrobu zgodnego z potrzebami i pragnieniami konsumenta.
W dużych firmach informacje o kliencie mogą po prostu zostać zagubione gdzieś między
danymi jakości produkcji, skali dystrybucji czy też wielkości sprzedaży. W gruncie rzeczy nie
ważna jest wielkość przedsiębiorstwa, istotne jest natomiast pamiętanie, iż każdy
zaangażowany w proces rozwoju nowego produktu jest interesariuszem. Powodzenie zależy
zaś od skoordynowanego włączenia każdego z nich w proces projektowy. Przez interesariuszy
rozumiemy zarówno członków zespołu projektowego, ekspertów, badanych użytkowników
docelowych i pośrednich.6

Wedle opini cytowanych autorów — Cagana i Vogela — istnieją trzy czynniki, które muszą
być obecne dla zagwarantowania potencjalnie największego sukcesu rynkowego. Pierwszy z
nich to zdolność do spostrzeżenia sposobności produktowych (ang. product opportunities).
Rozwój społeczeństw prowadzi do zmian, a wówczas pojawiają się nowe wyroby. Rzadko
jednak rozwiązują one jedynie dzisiejsze problemy. Tworzą również możliwości dla nowych
doświadczeń, co rodzi powstanie nowych potrzeb, a umiejętność ich wychwytywania czy też
antycypowania jest drogą do sukcesu. Tak na przykład, rozwój telefonii komórkowej
odpowiadał potrzebie szybkiego, bezpośredniego, komunikowania głosowego. Jednak wachlarz
sposobów komunikacji stale rośnie, a telefon przekształcił się w urządzenie dostępowe do
danych, terminal informacyjny, połączony z centrum rozrywki, dając możliwość korzystania z
gier, muzyki, fotografii, filmów i telewizji - wszystko dzięki protokołom wymiany danych.

Drugim czynnikiem jest wysoki poziom zrozumienia potrzeb użytkownika, co przekłada się na
nowy rodzaj wglądu w pole problemowe. Ów wgląd posiada aktywny charakter, umożliwiając
definiowanie atrybutów. Te atrybuty służą jako przewodnik w rozwoju formy i cech produktu.
By wyroby odnosiły sukces rynkowy, muszą posiadać taki wygląd i takie właściwości, które
wedle użytkowników oznaczają użyteczność, zdatność oraz pożądanie.

5
Por. tamże, s. 108.

6
Por. J. Cagan, C. M. Vogel, Creating…, s. 7. To bardzo szerokie pojmowanie terminu interesariusz, patrz zatem Glosariusz.
— ROZDZIAŁ 5. — 101
Po trzecie, konieczna jest integracja inżynierii, wzornictwa przemysłowego oraz marketingu.
Tworzenie zwykłych grup zadaniowych, następnie stawianych w obliczu multidyscyplinarnego
przedsięwzięcia nie wystarcza. Takie zespoły muszą być efektywnie wspomagane i zarządzane
w atmosferze wzajemnego szacunku dla każdej z dyscyplin.

Błąd lub też pominięcie jednego z tych czynników może wielce prawdopodobnie prowadzić do
narażenie na niepowodzenie realizowany proces rozwoju nowego produktu. Choć bycie
dobrym chociaż w jednym z obszarów daje szanse powodzenie. Wiele przedsiębiorstw już w
latach 80. i wczesnych 90. wdrożyło do procesu rozwoju nowego produktu głębsze poznawanie
potrzeb konsumenta oraz działanie poprzez zintegrowane, wielodziedzinowe zespoły
projektowe.7 Nadal jednak liczne organizacje — szczycące się co prawda działaniem wedle
procedur projektowania zogniskowanego na użytkowniku oraz wielozadaniowego podejścia
projektowego — popełniają liczne, kardynalne wręcz błędy. Pozostają bowiem one przy
zarządzaniu wedle struktury hierarchicznych, zaś do poznawania zachowań i opinii
konsumentów stosują podejście marketingu masowego, oparte na typowo ilościowych
metodach surveyowych. Dla udanego prowadzenia zintegrowanego procesu rozwoju nowego
produktu nie można także obstawać przy ściśle rozdzielonych kompetencjach. Wiele firm nadal
jednak stara się być albo zorientowanych marketingowo, albo technologicznie, bądź też
opierać się na wzornictwie. Dziś jednak trzeba te trzy obszary integrować, bowiem to od
umiejętnego zespolenia inżynierii, technologii oraz dizajnu zależy sukces rynkowy.8

Rys. VI. Nakładanie się i wzajemne oddziaływanie kompetencji między dizajnem, inżynierią a marketingiem.
Źródło: opracowanie własne na podstawie J. Cagan, C. M. Vogel, Creating Breakthrough Products,
Prentice House, New Jersey 2002.

7
Por. tamże, s. 8.

8
Por. tamże, ss. 8-9.
PODSUMOWANIE. PROJEKTOWANIE SKONCENTROWANE NA UŻYTKOWNIKU JAKO ZWROT…

W klasycznej ekonomii mówi się o popycie, którym jest potrzeba poparta posiadaniem
środków na zakup. Rzecz jasna, nikt nie kupuje tylko dla tego, że ma pieniądze, musi mieć ku
temu powód, którym jest owa potrzeba, czyli poczucie braku zaspokojenia. Realizacja potrzeby
może mieć różnoraki charakter, zależny od osobistych, kulturowych czy też po prostu
finansowych uwarunkowań. Taki szczególny, konkretny sposób zaspokajania potrzeb określa
się mianem pragnienia.9 Z punktu widzenia rozwoju nowego produktu, pragnienia, potrzeby i
popyt zastępuje się określeniem wspomnianej powyżej sposobności produktowej. Gdy
pomiędzy tym, co jest dostępne, a tym, co jest pożądane występuje dysonans, to wówczas
pojawia się luka, w nomenklaturze RNP określana mianem luki w sposobnościach
produktowych (ang. product opportunities gap — POG).10 Jeśli produkt zapełnia lukę, to
oznacza, iż realizuje on zarówno uświadomione, jak i nieuświadomione oczekiwania, a
użytkownik postrzega ów wyrób jako użyteczny, zdatny i pożądany.11

Rys. VII. Zespół czynników SET.


Źródło: opracowanie własne na podstawie J. Cagan, C. M. Vogel, Creating Breakthrough Products,
Prentice House, New Jersey 2002.

Udane odkrycie i określenie luki oraz wynikającej z niej sposobności jest umiejętnością z
pogranicza nauki i sztuki. Wymaga to ciągłego analizowania licznych czynników, które można
przyporządkować do trzech głównych obszarów. Mówi się zatem o:

๏ trendach Społecznych (S),

9
Por. Ph. Kotler, Markting, Wyd. FELBERG SJA, Warszawa 1999, ss. 6-7 oraz 170-171.

10
Można też użyć stwierdzenia, iż to obszar czy też przestrzeń dla sposobności produktowych, miejsce gdzie oczekiwany jest
nowy produkt.

11
Tę typologię cech produktu prezentują cytowani J. Cagan oraz C. M. Vogel. Por. zatem J. Cagan, C. M. Vogel, Creating…, ss.
57, 87-88 oraz 141. Produkt musi być zatem: użyteczny bądź też przydatny (ang. useful), zdatny (ang. useable) i pożądany
(ang. desirable). Przymiotnik useable można bardziej opisowo tłumaczyć jako przyjazny w użyciu.
— ROZDZIAŁ 5. — 103
๏ sile Ekonomicznej (E),

๏ przewadze Technologicznej (T);

wszystkie one razem tworzą zbiór czynników SET. Prawidłowe rozpoznanie sytuacji rynkowej
— właśnie poprzez analizę powyższych obszarów — prowadzi do zidentyfikowania niszy,
gdzie można z sukcesem umiejscowić nowy produkt.12

Badanie trendów społecznych ma ze swej istoty prowadzić do poznania zwyczajów, jakim


oddaje się określona społeczność. Zatem zbiera się informacje odnośnie rodzaju prowadzonego
gospodarstwa domowego, jego dochodowości, wielkości, struktury. Poznaje się ponadto
szeroko pojęte zwyczaje zdrowotne, od sposobu żywienia i modelu dbania o kondycję, po
rodzaj posiadanego ubezpieczenia. Bada się sposób spędzania wolnego czasu, określając
rodzaj preferowanego medium (książki, czasopisma, telewizja, kino, teatr, muzea, wyjścia „do
miasta”, wyjazdy urlopowe, wycieczki, wypady weekendowe itp.) oraz intensywność i charakter
badanego zjawiska. Analizie podlegają również preferencje polityczne czy przynależność do
określonej grupy społecznej — zarówno ta faktyczna, jak i deklarowana. Trzeba bowiem
pamiętać, iż współczesne podziały mają bardzo złożony charakter. Klasyczne stratyfikacje —
oparte na dochodowości i rodzaju wykonywanej pracy — są nieaktualne, zatem dawna
segmentacja rynku jest częstokroć bezużyteczna. To, co jest charakterystyczne dla
współczesnej socjologii, to nieostrość i wielopoziomowość obecnej struktury społecznej.13
Dizajn wykształcił nawet odpowiednią specjalizację — trend research, której zadaniem jest
śledzenie kierunku rozwoju rynków.14

Określenie siły ekonomicznej docelowej grupy konsumentów jest kolejnym krokiem w


poszukiwaniu sposobności dla nowego produktu. Tu, głównym zadaniem jest określenie
nadwyżki przychodów, jaka wedle opini konsumentów jest do ich dyspozycji teraz lub będzie
w przyszłości. Dzięki temu znana jest siła nabywcza określonej grupy, a komunikowane
pragnienia i potrzeby przekształcają się w popyt. Tego rodzaju informacje ze względu na ich
charakter określa się mianem psychoekonomicznych, gdyż, poza stanem faktycznym, ważną
rolę odgrywa psychologia zachowań. Dlatego też należy zwracać uwagę na czynniki
makroekonomiczne, takie jak bieżące trendy w cenach paliw i surowców, stopy procentowe,
poziom inflacji, ryzyko kapitałowe. Tego rodzaju działania pozwalają bowiem ustalić faktyczny
poziom dochodów i ich siłę nabywczą. Poza makro- i mikroekonomiczną analizą zasobności
portfela przewidywanych nabywców określić należy i opisać proces podejmowania decyzji

12
Dreyfuss posługiwał się np. tzw. five-point formula, co można wprost tłumaczyć jako formuła pięciu punktów. Jest to zbiór
pięciu warunków, jakie powinien spełniać dobry produkt. Produkt musi charakteryzować użyteczność i bezpieczeństwo (ang.
utility ang safety), po drugie - łatwość utrzymania, serwisu (ang. maintenance), trzeci czynnik to koszt (ang. cost), czwartym
elementem jest „powab, urok sprzedażny” (ang. sales appeal) oraz wreszcie wygląd względnie dosł. i staromodnie aparycja
(ang. appearance).

13
J. Cagan, C. M. Vogel, Creating…, s. 10. Por. także J. Ridderstråle, K. Nordström, Funky biznes, Wyd. WIG-Press,
Warszawa 2001, s. 84 i następne.

14
Trend reaserch należy uznać z formę specjalizacji powstałej w obrębie badań rynku czy też badania zachowań
konsumenckich (ang. market research). Patrz również określenie audyt marketingowy, roz. Ewolucja procesu rozwoju nowego
produktu, podroz. Sekwencyjny proces rozwoju nowego produktu. W jęz. pol. można spotkać się z określeniem łowcy trendów,
tak np. brzmi tytuł jednego z programów emitowanych przez kanał Planete.
PODSUMOWANIE. PROJEKTOWANIE SKONCENTROWANE NA UŻYTKOWNIKU JAKO ZWROT…

zakupu, a przede wszystkim ustalić, jak rozkładają się role w tym procesie. Wedle teorii
marketingu, nabycie produktu bądź usługi obejmuje szereg decyzji, które niekoniecznie
podejmowane są przez jedną i tą samą osobę. Wyróżnia się zatem rolę: inicjatora, doradcy,
decydenta, nabywcy oraz użytkownika. Prawidłowe określenie powyższych czynników pozwala
na odpowiednie skonstruowanie programu marketingowego.15

Rys. VIII. „Poruszaniu się w kierunku prawego górnego rogu”, przedstawione zarówno w ujęciu dwuwymiarowym,
jak i trójwymiarowo, z uwzględnieniem „wartości” rozwiązania, czyli czynnika decydującego o zakwalifikowaniu danego
rozwiązania do tego kwadrantu.
Źródło: opracowanie własne na podstawie J. Cagan, C. M. Vogel, Creating Breakthrough Products,
Prentice House, New Jersey 2002.

Określanie poziomu zaawansowania technologicznego jest niezbędne dla uzyskania produktu


zdolnego odnieść sukces na rynku. Celem tego procesu jest zatem stworzenie wyrobu (jak
również usługi) poprzez zidentyfikowanie nowo pojawiającego się trendu, a następnie
zestawienie owego trendu z odpowiednią technologią. Zwykle obszar dla nowego trendu jest
na tyle mały, iż nawet prawidłowo spostrzeżona sposobność dla nowego produktu może nie
wystarczyć; może się bowiem okazać, iż nowy produkt został wprowadzony za wcześnie lub
też za późno. Kwestie technologiczne należy zatem rozpatrywać w funkcji czasu.
Niejednokrotnie wychodziło na jaw, że społeczeństwo nie było jeszcze gotowe na określone
rozwiązanie, zarówno pod względem finansowym, jak również (a może przede wszystkim)
mentalnym. Do zadania zespołu projektowego należy zatem śledzenie rezultatów badań —
zarówno dostępnych bezpośrednio, jak też tych spodziewanych — jakie powstają w przemyśle
cywilnym, zbrojeniowym czy też w labolatoriach uniwersyteckich. Dla projektantów ważne jest
postrzeganie możliwości, jakie niosą ze sobą zauważone rezultaty ośrodków badawczo-
rozwojowych. Chodzi o to, by na prawch asocjacji kreować nowe rozwiązania, oparte na

15
Por. J. Cagan, C. M. Vogel, Creating…, s. 10 oraz Ph. Kotler, dz. cyt., ss. 175-176.
— ROZDZIAŁ 5. — 105
możliwościach zawartych w najnowszych odkryciach i opracowaniach, nie zapominając
jednocześnie o walorach użytkowo-estetycznych.16

Zespół projektowy w procesie rozwoju nowego produktu

Zintegrowany rozwój nowego produktu — którego kluczowym elementem (kołem zamachowym)


jest poznawanie zachowań użytkownika — wymaga również zintegrowanej pracy zespołowej.
Wedle obecnego stanu wiedzy, tylko takie zarządzanie procesem projektowym prowadzi do
zamierzonych celów. Choć inżynierowie, projektanci i handlowcy wnoszą do projektu swą
wiedzę i kompetencje, to dopiero zintegrowana praca dać może ów przydatny, zdatny i
pożądany przez użytkownika produkt. To właśnie wymiana kryteriów i zasad postrzegania
problemu daje możliwość osiągania novum. Wedle teorii Gestalt, jest to dynamika grupy,
zasadzająca się na fakcie, iż siła zespołu nie jest redukowalna do sumy sił i zdolności
poszczególnych jego członków.17 Wcześniejsze koncepcje zakładały natomiast funkcjonalny
rozdział kompetencji. Dział marketingu badał rynek, określając kto, co, gdzie, kiedy i za ile
zamierza nabyć; czyniły to w dodatku przy użyciu swych własnych narzędzi. Z kolei
projektanci koncentrowali się na zagadnieniach poprawność formy, właściwościach wizualnych
zastosowanych materiałów, odpowiedniości kształtów. Wreszcie inżynierowie starali się
przemóc wszystkie zaistniały antynomie związane z funkcjonowaniem, konstrukcją, procesami
produkcyjnymi oraz kosztami materiałów i wytwarzania. W efekcie, taka współpraca
prowadziła do sporów i nieporozumień między inżynierami i projektantami, którzy to starali
się zrealizować wytyczne briefu, przygotowanego zresztą przez dział marketingu.18

Rozważania nad odwiecznym sporem między jedną a drugą grupą wskazują na istnienie
zjawiska konfliktu postrzegania problemu (ang. perceptual gap).19 Są to różnice w
perspektywie postrzegania problemu przez poszczególnych członków zespołu, wynikające ze
specyfiki dyscypliny, jaką każdy z nich uprawia. Antynomie te biorą się ze specyfiki myślenia,
typowej dla określonej dziedziny, to zaś utrudnia toczące się w grupie negocjacje i gry, przez
co komplikuje się proces podejmowania decyzji.20 Konflikt postrzegania problemu wynika z
kilku źródeł. Jedno z nich, to różnica w edukcaji. Inżynierów szkoli się w rozpoznawaniu i
stosowaniu „prawidłowych” rozwiązań. Przy użyciu fizyki i matematyki są oni w stanie
zrozumieć i względnie kontrolować zjawiska w wybranym otoczeniu. Są kompetentni w
określaniu, co jest możliwe, a co możliwe nie jest; bazują przy tym na rozumieniu prawideł

16
Por. tamże, s. 11. Autorzy mówią o „poruszaniu się w kierunku prawego górnego rogu”, by zrozumieć to określenie patrz rys.
IV.

17
Por. tamże, s. 151.

18
Por. tamże, s. 139.

19
Por. tamże, s. 144. Ang. termin perceptual gap można tłumaczyć również jako rozłam w postrzeganiu lub luka we
wzajemnym postrzeganiu, co lepiej pasuje do rysunkowej reprezentacji tego terminu. Niestety, autor nie znalazł pojęcia, które
pozwoliłoby na oddanie tej ang. gry słów. Patrz. również Glosariusz.

20
Por. tamże. Zjawisko negocjacji i gier w ujęciu systemowym jest tematem pracy Człowiek i system, cytowanej kilkakrotnie w
niniejszej pracy. Por. zatem M. Crozier, E. Friedberg, Człowiek i system. W odniesieniu do procesu projektowego proces
negocjacji omówiony jest także przez Cagana i Vogla. Por. zatem J. Cagan, C. M. Vogel, Creating…, ss. 146-153.
PODSUMOWANIE. PROJEKTOWANIE SKONCENTROWANE NA UŻYTKOWNIKU JAKO ZWROT…

funkcjonowania owego otoczenia. Inżynierowie myślą poprzez funkcję, forma jest sprawą
drugoplanową i wynika z tej pierwszej. Ich praca koncentruje się wokół osiągów, jakości oraz
procesów wytwarzania. Dizajnerzy, dla odmiany, skupiają się w pierwszej kolejności na
wartościach wizualnych. Ich sądy mają mieć charakter normatywny, a nie opisowy. Zatem
projektant musi umieć wypowiedzieć się w kwestii, jak być powinno, nie zaś jak jest.
Ogranicza ich tylko ich własna wyobraźnia, którą kształtuje humanocentryczne patrzenie na
świat. Mimo to projektantów wzornictwa przemysłowego cechuje dobre rozumienie ograniczeń
procesów produkcyjnych. Choć z drugiej strony czują się wygodniej, mogąc przesuwać granice
obostrzeń, jeśli tylko pozwala to na uzyskanie lepszej formy projektu. Ponadto, dizajnerzy
myślą o jakości jako o oddziaływaniu estetyczno-emocjonalnym.21 Innym źródłem konfliktu
postrzegania są wrodzone cechy osobowości, jakie przejawiają inżynierowie i projektanci. Dla
tych pierwszych świat jest czarno-biały, rozwiązania są albo dobre, albo złe. Są zadowoleni,
mogąc stosować obliczenia do uzgadniania stanowiska i podejmowania konkluzji. Dla
dizajnerów zadowolenie oznacza niepewność i niedookreśloność. Widzą otaczający ich świat
jako ewoluujący i chwiejny, niezdecydowany. Inżynierowie lubią szybko określić specyfikację
projektową, projektanci natomiast wolą pozostawić ją otwartą jak najdłużej.22

Rys. IX. Konflikt postrzegania.


Źródło: opracowanie własne na podstawie J. Cagan, C. M. Vogel, Creating Breakthrough Products,
Prentice House, New Jersey 2002.

Wyżej opisane różnice mogą stanowić duży problem w prowadzeniu prac projektowych. Są
bowiem źródłem poważnych napięć i konfliktów, prowadząc niejednokrotnie do niepowodzenia
projektu. Jednak różnice pomiędzy myśleniem inżynierskim a dizajnerskim trzeba traktować
nie jak antynomię, lecz jako dopełniające się sposoby pojmowania świata. Wartość takiego
połączenia wykorzystał na przykład założyciel jednej z obecnie najlepszych firm zajmujących
się konsultingiem projektowym i dizajnem. Mowa tu o Davidzie Kellym, który w 1978 roku
założył działalność zorientowaną na inżynierię, a związaną z rozwojem Doliny Krzemowej. Z

21
Por. J. Cagan, C. M. Vogel, Creating…, s.144.

22
Por. tamże, s. 145. Tam naleźć można wiele zabawnych historii ilustrujących niniejsze zagadnienia.
— ROZDZIAŁ 5. — 107
czasem jednak profil przedsiębiorstwa objął również wzornictwo, przez co stało się ono w ten
sposób sztandarowym przykładem firmy prowadzącej kompleksowy rozwój nowego produktu.
Sukces IDEO polega na umiejętności połączenia kompetencji wynikających zarówno z wiedzy
inżynierskiej, jak i dizajnerskiej, określane mianem połączenia lewej i prawej półkuli mózgowej
(ang. left brain/right brain combination).23 W przypadku IDEO, o sukcesie niewątpliwie
zadecydowało wykształcenie samego założyciela. David Kelly podjął studia w Carnegie
Mellon, tam bowiem istniały najlepsze programy z zakresu kształcenia inżynierii, jak również
sztuk plastycznych, zaś multidyscyplinarność studiów traktowana była jako wyróżnik.24

Wysoka skuteczność (produktywność, innowacyjność) działania zespołowego zależy od wielu


czynników, a właściwie dróg postępowania. Katzenbach i Smith w swej pracy, e Wisdom of
Teams, przedstawiają dziewięć takich zasad.25 Wedle ich opinii, skutecznie działające zespoły:

๏ mają zdolność do samomotywacji, akceptowania krytyki, szybkiego tworzenia atmosfery


wzajemnego poszanowania odmiennych perspektyw;

๏ są organizacjami o strukturze raczej poziomej („heterarchicznej”), niż pionowej


(hierarchicznej). Role (zadanie) przywódcze są przenoszone odpowiednio do potrzeb;

๏ aktywnie poszukują wskazówek oraz pomocy od menadżerów, ekspertów i, rzecz jasna, od


potencjalnych klientów;

๏ chcą raczej rozpoznawać i poprawiać niedociągnięcia, niż pozostawać biernymi;

๏ potrzebują jasno i racjonalnie określonych kryteriów decyzyjnych;

๏ posiadają poczucie humoru jako grupa, czym rozładowują stres;

๏ szybko stają się ekspertami w dziedzinach związanych z realizowanym zadaniem. Dzięki


temu potrafią odkryć rynkową szansę dla produktu;

๏ członkowie zespołu akceptują fakt, iż są wzajemnie odpowiedzialni za pracę w grupie;

๏ korzystają i rozwijają w praktyce założenia podejścia postaciowego (Gestalt), gdzie wartość


i siła zespołu nie jest redukowalna do sumy wartości i siły poszczególnych ich członków.

Gdy przedsiębiorstwo stwierdza potrzebę wprowadzenia polityki zintegrowanego procesu


rozwoju nowego produktu, staje ono między alternatywą. Może bowiem powołać do życia
zespół zadaniowy w swej strukturze, może także zwrócić się do firmy zewnętrznej. Możliwe
jest także połączenie tych dwóch sposobów działania.

23
Wedle neurologii i psychologii dla opisanie uzdolnień i preferencji myślenia stosuje się odniesienie do półkól mózgowych.
Lewa odpowiedzialna jest z procesy logiczne, analityczne i abstrakcyjne, prawa odpowiada zaś za procesy emocjonalne czy
wyobraźnię przestrzenną. Por. T. Proctor, Twórcze rozwiązywanie problemów, GWP, Gdańsk 2003, ss. 58-60.

24
Por. C.M. Vogel, J. Cagan, P. Boatwright, e Design of ings to Come, P. Boatwright, New Jersey 2005, ss. 204-205.

25
Por. tamże, ss. 150-151.
PODSUMOWANIE. PROJEKTOWANIE SKONCENTROWANE NA UŻYTKOWNIKU JAKO ZWROT…

Słowo podsumowujące

Celem niniejszej pracy jest przedstawienie wpierw teoretycznych podstaw i przesłanek do


podejmowania działań zespołowych w projektowaniu wzorniczym, przede wszystkim zaś w
obszarze rozwoju nowego produktu. Opis prac projektowych służy natomiast do
zaprezentowania, ale też i zweryfikowania powyższych poglądów. W literaturze przedmiotu
znajduje się wiele informacji prezentujących pogłębioną analizę charakteru i przebiegu
procesów zachodzących w zespole projektowym. Uczestnicząc w kursie UID 2006, autor sam
miał sposobność stać się „obiektem” tego rodzaju badań. Są one prowadzone zwykle w
oparciu o obserwację i analizę kilku grup i same wymagają interdyscyplinarnego zespołu
badawcze, w skład którego wchodzą choćby psychologowie czy teoretycy zarządzania. W
swych obserwacjach autor postanowił zatem jedynie odnosić się do konkretnych wniosków,
unikając przy tym formułowania szerszych hipotez. Za takim postępowaniem przemawiają dwa
fakty. Po pierwsze, będąc członkiem, a przede wszystkim animatorem zdarzeń, trudno jest o
obiektywne spojrzenie na zachodzące zjawiska. Po drugie, pojedynczy projekt nie pozwala na
formułowanie bardziej ogólnych wniosków. Z drugiej strony, obecny trend w nauce, to
ograniczanie pola badawczego do konkretnych zjawisk, koncentrowania się na pojedynczych
przypadkach (ang. case study, studium przypadku). Praca projektowa nie służy jednak
pogłębionej analizie procesów zachodzących w grupie, lecz wskazania wieloaspektowości
zagadnienia, określanego mianem pracy zespołowej czy też zespołowego rozwiązywania
problemów. W tym projekcie nie eksploatuje się sformalizowanej grupy zadaniowej, lecz
korzysta z opierającego się na teorii Gestalt dobrodziejstwa współpracy wielu podmiotów.
Mimo to, we wstępie do opisu pracy projektowej zawarte zostały rozważania dotyczące
budowy i funkcjonowania zespołu w projektowaniu koncepcyjnym. Choć nie zawsze przychodzi
projektantom pracować w pełni sformalizowanych warunkach, to znajomość ogólnych zasad
zawsze może być przydatna, na przykład przy powoływaniu do życia mniej zasadniczych grup
dizajnerów.

— ROZDZIAŁ 5. — 109
WSTĘP DO PROJEKTU. METODYKA PROJEKTOWANIA…

A / Wstęp do projektu. Metodyka projektowania


skoncentrowanego na użytkowniku

Projektowanie skoncentrowanie na użytkowniku — formalne założenia procesu

Można spotkać się ze stwierdzeniem, że badanie kultury, interakcji społecznych i ludzkiego


zachowania wzmaga od badacza umiejętności nawigowania pomiędzy intuicją a intelektem,
wyobraźnią a logiką, jak również między spontanicznością a metodycznością.1 Naukowcy
rozwijający badania w obszarze kultury2 stwierdzają, że materiał zebrany w trakcie takich
badań jako obszerny i rozczłonkowany. Proces badawczy jest natomiast niekontrolowany,
ponieważ pociąga za sobą ekspresję i interpretację oraz dokonywany jest z wielu punktów
widzenia czy też w odniesieniu do odmiennych kryteriów. Zważywszy na tę sytuację, badacze
ci proponują, by tego rodzaju działania były stosowane w sposób „nienaukowy” i
„zabawowy” („swawolny” czy też „wesoły”, ewent. „ludyczny”)3 . Sama Tuuli Mattelmäki
podkreśla, że w działaniach TaiK w dziedzinie design probes próbuje się znaleźć równowagę
pomiędzy wymogami pracy badawczej a „zabawowością”.4 Zdaniem autorki, takie podejście
zawiera się w eksperymentalnej naturze dizajnu. Wymagania natury akademickiej są
respektowane z pobudek metodycznych, zabawowość to natomiast wymóg procesu
projektowego. Już samo gromadzenie interesujących informacji odnośnie użytkownika musi
uwzględniać dizajnerską, mniej formalną formę działania. Dla odmiany, realizowanie
przedsięwzięć na zlecenie przedsiębiorstw wymaga zachowania systematycznej metody
badawczej, gdyż zgromadzone w procesie obserwacji informacje mają zostać opracowane jako
użyteczny materiał dla rzeczywistego rozwoju nowego produktu.

Projektowanie skoncentrowane na użytkowniku doczekało się własnej normy, co pokazuje, jak


gospodarczo ważnym jest elementem. Standard ISO 13407 opublikowany został po raz
pierwszy 1 czerwca 1999 roku i odnosi się do projektowania systemów interaktywnych
(systemów informatycznych i oprogramowania). Oryginalny, angielski tytuł normy brzmi
Human-centred design process for interactive systems, a jej treść przedstawia się następująco.
Struktura standardy składa się zarówno z opisu planowania procesu projektowania
skoncentrowanego na użytkowniku, jak również z objaśnienia zasad rozwoju systemów
interaktywnych, by systemy te uczynić przyjaznymi dla użytkowników. Komentarz ten krótko
opisuje poszczególne zagadnienia, czyniąc standard bardzo przejrzystym, przy tym określa
ogólne właściwości użytkowe oraz wytyczne do projektowania software’u.5

1
Por. T. Mattelmäki, Design Probes, UIAH, Helsinki 2006, s. 65.

2
Ang. culture studies.

3
Por. tamże. W tekście padają ang. określenia non-scientifically oraz playful.

4
Ang. playfulness. Można też zastanawiać nad używaniem w języku polskim określenia ludyczność i ludyczy.

5
Por. International Standard ISO 13407: Human-centred design process for interactive systems, ISO 1999, s. iii.
— ROZDZIAŁ A — 111
Rys. 1A. Norma ISO 13407.
Źródło: opracowanie własne na podstawie T. Keinonen, materiały do wykładów, kurs UID 2006, Helsinki 2006.

W punkcie 1. określony zostaje cel normy, zaś w 2. podany jest glosariusz użytych terminów.
Tu można więc znaleźć definicje: systemów informatycznych, prototypu, zdatności,
efektywności, wydajności, satysfakcji, kontekstu użytkowania oraz użytkownika. Poza krótkimi
wyjaśnieniami, znajdują się w tym miejscu odniesienie do innych właściwych standardów ISO.
W punkcie 4. podane zostały racjonalne przesłanki stosowania projektowania
skoncentrowanego na użytkowniku. W tym miejscu stwierdza się mianowicie, iż tworzenie
systemów o większym stopniu zdatności do użytku:

๏ powoduje łatwiejsze przyswajanie zasad ich działania, co redukuje koszty nauki i wdrażania;

๏ zwiększa satysfakcję użytkownika, redukując jednocześnie dyskomfort i stres;

๏ zwiększa produktywność użytkowników, jak i wydajność operacyjną całych organizacji;

๏ wzmaga jakość produktu, przemawia do świadomości użytkownika i może dostarczać korzyści


wynikających z poprawy konkurencyjności.

W punkcie 5. przedstawione zostały natomiast podstawy, na których zasadza się


projektowanie skoncentrowane na użytkowniku. Punkt 5.1 odnosi się do zasad generalnych, a
są to:

๏ aktywnewłączenie w proces projektowy użytkowników oraz pełne zrozumienie wymagań


użytkownika i zadania projektowego;

๏ właściwe umiejscowienie funkcji w systemie użytkownik-technologia;

๏ powtarzalność (iteracja) procesu projektowego;


WSTĘP DO PROJEKTU. METODYKA PROJEKTOWANIA…

• projektowanie wielozadaniowe.6

W tym miejscu szczególną uwagę zwrócić trzeba na owo pojęcie iteracji, czyli powtarzalności
procesu projektowego; chodzi tu mianowicie o zasadę prowadzenia projektu do skutku. Jest to
zatem powtarzanie poszczególnych elementów, jak przede wszystkim całego procesu w
sytuacji, gdy uzyskane rozwiązanie okazuje się niesatysfakcjonujące.7 Cecha ta jest
szczególnie widoczna w graficznej reprezentacji procesu skoncentrowanego na użytkowniku,
gdzie etapy pracy nad zadaniem zestawione są w układzie kolistym. Można jednak spotkać
też i inny sposób przedstawiania cykliczności i ewentualnej powtarzalności procesu
projektowego, a mianowicie układ spiralny, co może reprezentować upływ czasu czy też
akumulację i przetwarzanie informacji z danego obszaru.8

W punkcie 5.5 rozwija się i uszczegóławia wytyczne odnoszące się do pracy w zespole
wielofunkcyjnym, pisząc na wstępie o potrzebie uwzględnienia w procesie projektowania
skoncentrowanego na użytkowniku wielu rodzajów umiejętności i zdolności. W efekcie,
konieczne jest działanie zespołu, w skład którego wejść powinny: ostateczny użytkownik
produktu, użytkownicy pośredni, nabywca, specjaliści biznesowej analizy procesu rozwoju
określonego rodzaju produktu, specjaliści ds. technicznych i technologicznych oraz
ergonomiści - zwłaszcza specjaliści z zakresu interakcji układów człowiek-komputer. Punkt 6.
zawiera informacje odnoszące się do planowania procesu projektowania skoncentrowanego na
użytkowniku, natomiast w punkcie 7. umieszczony został zbiór działań składających się na
projektowanie skoncentrowane na użytkowniku.9 Norma prezentuje projektowanie
zorientowane na użytkowniku jako profesjonalnie zorganizowane działanie, które łączy wiedzę
o człowieku, w tym ergonomię, z techniką. Prezentowany proces składa się z czterech
zasadniczych etapów:

๏ określenie i zrozumienie kontekstu użytkowania — zadaniem tego etapu jest


udokumentowanie działań odpowiednich użytkowników, określenie ich obowiązków
zawodowych oraz otoczenia w pracy;

๏ specyfikacja wymagań — w tej fazie projektu — spośród dostępnej dokumentacji w drodze


kompromisu — określone zostają cele projektowe. Przy tym wyznaczone zostaje, które
elementy projektowanego systemu powinny podlegać działaniu ludzkiemu, a które zależą od
zastosowanych rozwiązań technicznych;

๏ tworzenie rozwiązań — w tym miejscu — poprzez prototypowanie lub też inny proces,
powtarzany do skutku — należy osiągnąć rozwiązanie. Przedstawić je można albo poprzez
proste makietowanie (ang. mock-ups), albo też poprzez działające wersje oprogramowania.
Jeżeli przedsiębiorstwo dysponuje bezpośrednim kontaktem z użytkownikami, takie
rozwiązanie powinno zostać poddane beta-testowi;

6
Por. tamże, ss. 1-4.

7
Por. tamże, ss. 3-5 oraz 8-10. Patrz również termin iteracja, Glosariusz.

8
Patrz rys. 6B oraz roz. Ideacja. Tworzenie koncepcji, podroz. ARIZ oraz SCAMPER.

9
Por. ISO 13407, ss. 4-12.
— ROZDZIAŁ A — 113
๏ testowanie i ocenianie — rozwiązanie zostaje przeegzaminowane pod kontem spełniania
pierwotnie ustanowionych wymagań (specyfikacji projektowej). Do tego mogą zostać użyte
rozmaite metody ewaluacji projektu, zwykle stosowane w połączeniu. Wykryte słabości
stanowią natomiast punkt wyjścia do powtórzenia procesu projektowego.10

Niniejsza procedura jest zgodna z istniejącymi modelami procesów inżynierii software’owej i je


uzupełnia. Projektowanie skoncentrowane na użytkowniku powinno zaczynać się stosownie do
niniejszej normy już w najwcześniejszym stadium prac projektowych. Znaczenie i cel tego
rodzaju projektowania zależne są od wielkości oraz rodzaju rozwijanego produktu; w
przypadku małych przedsięwzięć, prace prowadzone są nawet przez pojedyncze osoby.11

Propedeutyka projektowania skoncentrowanego na użytkowniku na przykładzie kursu


User Inspired Design 2006

Przykładem propedeutyki projektowania skoncentrowanego na użytkowniku stał się w


niniejszej pracy opis zajęć prowadzonych przez profesora Turkkę Keinonena w semestrze
zimowym, w roku akademickim 2006/2007. Była to jedna z jego edycji, wcześniej bowiem tego
rodzaju zajęcia odbyły się kilkukrotnie. Kurs o nazwie UID12 organizowano dla studentów
studiów II. stopnia wzornictwa przemysłowego University of Art and Design Helsinki (UIAH).
Dodatkowo, w zajęciach udział brali studenci z Politechniki oraz Uniwersytetu Helsińskiego.
Te trzy szkoły organizują bowiem corocznie tak zwaną Usability School — przedsięwzięcie, w
którym udział bierze po pięciu studentów z każdej z wymienionych uczelni, a który służy
kształceniu w zakresie użytkowego i funkcjonalnego projektowania produktu. Wspólna praca
adeptów informatyki, kognitywistyki oraz wzornictwa przemysłowego umożliwia konstruowanie
zespołów interdyscyplinarnych i rzetelne rozwiązywanie problemów w oparciu o wiedzę,
umiejętności oraz zdolności wnoszone przez studentów z określonych dziedzin.13 Kurs UID był
zatem przedmiotem, który TaiK14 oferowała uczestnikom Usability School. Limit studentów
ustalony został na 24 osoby, spośród których prowadzący wyłonił sześć zespołów. Każda
drużyna była pomyślana jako internacjonalna i interdyscyplinarna. Pierwszy aspekt był
nietrudny do spełnienia, zważywszy na tygiel, jakim jest TaiK; drugi warunek był realizacją
opisanych powyżej założeń Usability School.15

10
Por. http://de.wikipedia.org/wiki/ISO_13407.

11
Por. tamże. Porównaj również E. Saryusz-Wolski, Key Principles of User Centred Design as the Source of Successful New
Product Development [w:] Contemporary Problems in Managing Production and Services Supporting Manufacturing Process, J.
Lewandowski, I. Jałmużna (red.), Politechnika Łódzka, Łódź 2009.

12
Jest to akronim ang. nazwy User Ispired Design, czyli Użytkownikiem Inspirowany Dizajn. Patrz Glosariusz.

13
Por. http://www.soberit.hut.fi/kaytettavyyskoulu/tietoa/index.html.

14
Jak już wspomniano w części ogólnej, w powszechnym użyciu są dwa skróty University of Art and Design Helsinki — ang.
UIAH, oraz fin. TaiK od Taideteollinen korkeakoulu; pierwszy ma charakter oficjalny i międzynarodowy, drugi jest w użyciu
codziennym.

15
W odniesieniu do całego akapitu por. Emil Saryusz-Wolski, „Route-it!” — wykorzystanie podejścia User Inspired Design w
projektowaniu dla osób niewidomych i niedowidzących [w:] Ergonomia niepełnosprawnym w projektowaniu form przemysłowych,
J. Lewandowski, J. Lecewicz-Bartoszewska, A. Polak-Sopińska (red.), Politechnika Łódzka, Łódź 2007, s. 128.
WSTĘP DO PROJEKTU. METODYKA PROJEKTOWANIA…

Kurs prowadzony na jesieni 2006 roku (UID 2006) zatytułowany został Ściąga (ang. Cheat-
sheet, fin. Luunti). Choć temat ten traktować należało swobodnie, to we wprowadzeniu
podkreślano oczywiste powinowactwo wskazanego hasła do problemów edukacji, zwłaszcza
szkolnej. Jednak w efekcie tylko jedna drużyna, spośród sześciu biorących udział w kursie,
podjęła się tematu stricte szkolnego. Zespół, w skład którego wchodził autor podjął się
poszukiwania możliwości innowacji w obszarze potrzeb osób niewidomych i niedowidzących.
Początkowo co prawda w grę wchodził inny temat – odnoszący się do nauki gry na
instrumentach muzycznych – lecz ostatecznie zdecydowano się na projektowanie z myślą o
niepełnosprawnych. Temat ten wydawał się być interesującym i złożonym, co w sumie
zadecydowało o jego wyborze; nie bez znaczenia była też społeczna ranga tego rodzaju
projektów.16

Jak to już zostało kilkakrotnie przedstawione, „projektowanie inspirowane przez użytkownika,


a właściwie projektowanie skupione na użytkowniku jest owocem badań i praktyki ostatnich
kilkunastu lat. Opiera się ono na metodach o różnym pochodzeniu, od utartych narzędzi
marketingowych do metodyki badań etnograficznych. Co najważniejsze, podejście to tworzy
własne metody badawcze, czerpiąc je z praktyki, a następnie w praktyce testując. Innowacyjne
metody są twórcze i mają charakter uczestniczący. Należą do nich warsztaty z udziałem
użytkowników czy też wideofilmowanie użytkownika podczas rutynowych czynności. Owe
metody – szczególnie niezbędne na wczesnym etapie projektowania – stworzono po to, by
zrozumieć ludzkie uczucia, przyjemności, wartości i marzenia. Czasem celem tych metod są
myśli wyrażone jedynie słowami, a to okazuje się niewystarczające. Nowatorskie narzędzia w
projektowaniu pozwalają użytkownikowi na „wysłowienie się” poprzez metafory i skojarzenia,
ukazujące czasem bardzo delikatne i irracjonalne motywy działania”.17 W projekcie Route-it!
zespół nie zastosował aż tak wysublimowanych narzędzi. Nie było bowiem czasu na dogłębne
poznanie i przećwiczenie rozmaitych technik. Kurs trwał bowiem dziewięć tygodni i choć były
to jedyne zajęcia w semestrze, to absorbowały one uczestników codziennie na przysłowiowe
osiem godzin.18 Jednak to, co [zastosowano], pozwoliło na uzyskanie danych nieosiągalnych w
inny sposób lub też w tak krótkim czasie. Zarówno metody zbierania danych, jak również
narzędzia służące ich interpretacji doprowadziły do wniosków, które przy innej metodzie
mogłyby pozostać nieujawnione, przez co nie mógłby powstać koncept produktu ułatwiającego
życie osobom niepełnosprawnym. Udział podczas całego procesu projektowego zarówno
użytkowników, jak i ekspertów skutkuje projektami celowymi, opartymi na rzeczywistych, acz
niekoniecznie ujawnionych potrzebach. Z drugiej strony, projektowanie zogniskowane na
potrzebach użytkownika pozostawia swobodę w samym procesie ideacji. Dizajner nie jest
bowiem sztywno związany uzyskanymi informacjami. Użytkownik ma inspirować, lecz nie

16
Por. tamże, ss. 128-129.

17
Tamże, s. 136.

18
Obciążenie studenta pracą, jakie przyjęte zostało dla tego kursu przewidywało codzienną pracę — zarówno w zespole, jak i
indywidualnie — w wymiarze właśnie ośmiu godzin. Na tej podstawie za zaliczenie wszystkich elementów kursu otrzymywało
się 15 pkt. ECTS.
— ROZDZIAŁ A — 115
determinować proces projektowy. Dzięki takiemu podejściu projektant pozostaje projektantem,
a decyzje projektowe oparte są na konkretach”.19

„Projekt Route-it! pokazuje możliwości podejścia w obszarze projektowania dla


niepełnosprawnych. Jest to projektowanie całkowicie prospektywne, które łączy w sobie
humanocentryzm projektowania ergonomicznego z innowacyjnością typową dla rozwoju
nowego produktu. Projekt […] został stworzony w oparciu o:

๏ informacje bibliograficzne i internetowe,

๏ opinie i uwagi ekspertów,

๏ wywiady zogniskowane z użytkownikami,

๏ obserwację użytkowników w trakcie wykonywania rutynowych zadań,

๏ interpretację materiału filmowego,

๏ interpretację wypowiedzi udzielonych w trakcie wywiadów.

Zatem proponowana […] koncepcja produktu realizuje potrzebę użytkownika, jaką jest
dyskretny dostęp do pewnej i łatwej w odczycie informacji o przemierzanej właśnie drodze.
Rozwiązane to ma charakter innowacyjny i zostało opracowane dla użytkownika celowo, w
zgodzie z preferencjami, pragnieniami i wyobrażeniami”.20

Zespół projektowy w projektowaniu koncepcyjnym opartym na standardach projektowania


skoncentrowanego na użytkowniku

Już sama norma ISO 13407 ustanawia wytyczne do konstruowania zespołu


multidyscyplinarnego, gdyż wedle współczesnej wiedzy jest to jedno z podstawowych
remediów na szybkie i kompleksowe opracowanie koncepcji produktu, która — przekształcona
na finalny wyrób i wdrożona do produkcji — posiada duże szanse na odniesienie sukcesu.
Jednak to nie organizacja jest źródłem innowacyjnych rozwiązań, lecz zespół ludzi
charakteryzujących się ponadprzeciętnymi umiejętnościami z różnych dziedzin. Te specjalizacje
są użyteczne jednak tylko wówczas, gdy dopasowane zostają do odpowiednich funkcji. Można
spotkać się z opinią, iż zespół projektowy jest kręgosłupem innowacji. Grupy zadaniowe,
którym powierza się projekt koncepcji produktu muszą składać się z osób, których talenty i
wiedza są wzajemnie komplementarne i odpowiednie do postawionego przed nimi zadania.
Wyróżnia się zatem role w zespole, których pełnienie wymaga posiadania określonej wiedzy i
umiejętności, a są to:

๏ specjalista ds. badań (ang. user research expert),

19
E. Saryusz-Wolski, „Route-it!” — wykorzystanie podejścia User Inspired Design…, s. 136.

20
Tamże, ss. 136-137. Por. też E. Saryusz-Wolski, Tworzenie postaci i scenariuszy jako forma interpretacji danych do
projektowania [w:] Ergonomia niepełnosprawnym w projektowaniu form przemysłowych, J. Lewandowski, J. Lecewicz-
Bartoszewska, A. Polak-Sopińska (red.), Politechnika Łódzka, Łódź 2007, ss. 118-127 oraz A. Kijańska, S. Magnucka, E.
Saryusz-Wolski, „Oczyma użytkownika” — wgląd w problemy projektowania dla osób niedowidzących [w:] tamże, ss. 55-57.
WSTĘP DO PROJEKTU. METODYKA PROJEKTOWANIA…

๏ ekspert dziedzinowy (ang. domain expert),

๏ specjalista projektant (ang. design expert),

๏ specjalista ds. komunikacji (ang. communication expert),

๏ specjalista ds. technologii (ang. feasibility expert),

๏ kierownik zespołu (ang. team leader).21

Specjalista ds. badań

Ekspert nadzorujący prowadzenie badań nad użytkownikiem jest osobą odpowiedzialną za


prawidłowy dobór, przebieg i opracowanie informacji pozwalających na poznanie otoczenia
użytkownika oraz kontekstu, w którym projektowana koncepcja produktowa ma zaistnieć.
Zespół — działając wedle zasad projektowania skoncentrowanego na użytkowniku — nie
może opierać się przecież na danych pochodzących z zewnętrznych źródeł, nawet jeśli są to
raporty własne organizacji, wewnątrz lub na zlecenie której zespół ów pracuje. Informacje
takie muszą pochodzić z pierwszej ręki. Zatem to na grupie ciąży obowiązek przeprowadzenia
badań, zaś ekspert w tym zakresie obowiązany jest do czuwania nad ich przebiegiem. Nie
musi on być zaznajomiony z samym przedmiotem, zobowiązany jest jednak do czuwania nad
prawidłowym rozwojem dialogu między pozostałymi członkami a użytkownikiem. Do tego
rodzaju roli najlepiej zawodowo przygotowani są psycholodzy, socjolodzy czy też
antropolodzy, którzy są jednocześnie zaznajomieni z obszarem rozwoju nowego produktu.
Oczywiście, zdatni do tego zadania są również inżynierowie specjalizujący się w RNP czy też
sami dizajnerzy; muszą oni jednak posiadać wiedzę i umiejętności prowadzenia badań. Dla
użytkownika ekspert taki jest nowo przybyłym, uczącym się jego środowiska, podczas gdy dla
zespołu jest to informator między nimi a światem zewnętrznym. Pełnienie tej roli wymaga
znakomitych zdolności analitycznych oraz organizacyjnych, jak również pewnej dozy empatii.22

Ekspert dziedzinowy

Tak jak specjalista ds. prowadzenia badań odpowiedzialny jest za prawidłowy przebieg badań
odnoszących się do wymogów technicznych czy też formalnych, tak specjalista danego obszaru
badawczego odpowiedzialny jest za kwestie merytoryczne. Organizacje posiadają tego typu
ekspertów, a są to na przykład specjaliści ds. kluczowych klientów.23 Gdy jednak projekt
wchodzi w nowy obszar, wówczas trzeba kogoś znaleźć. W przypadku obszarów specyficznych,
polega się na osobach bezpośrednio związanych z nową dziedziną; możliwe jest wówczas
łączenie ról eksperta dziedzinowego i użytkownika, przez co projekt zyskuje osobę kluczową.24
Taki specjalista ma często unikalną wiedzę, a poleganie na jego opinii może być bardzo

21
Por. T. Keinonen, R. Takala (red.), Product Concept Design, Springer-Verlag, Berlin Heidelberg 2006, ss. 35-37

22
Por. tamże, ss. 37-38.

23
Patrz termin key-account manager, roz. Ewolucja procesu rozwoju nowego produktu, podroz. Podsumowanie.

24
Patrz Glosariusz. Termin ten pojawia się również dwukrotnie na początku następnego rozdziału.
— ROZDZIAŁ A — 117
kuszące. Jednak takie reprezentowanie całej społeczności użytkowników jest dyskusyjne,
dlatego też powinien on współpracować z specjalistą ds. badań, spełniając rolę przewodnika i
informatora. Ma on wówczas sposobność, by wskazać najbardziej reprezentatywnych
użytkowników, a także wydobyć i zaprezentować zespołowi najbardziej istotne informacje.
Niektóre organizacje posuwają się do następującego rozwiązania: zatrudniają one osoby,
które z powodzeniem można określić mianem hobbystów, 25 zaś pozostałych pracowników
zachęcają do stawania się takimi hobbystami w obszarach swoich obowiązków zawodowych.
W ten sposób niemal każdy zostaje ekspertem dziedzinowym w danej specjalności.26

Specjalista projektant

Specjalista projektant — z dizajnerskiego punktu widzenia osoba kluczowa — jest kolejną


rolą do obsadzenia w procesie poszukiwania koncepcji produktu. Człowiek taki winien
dysponować wiedzą, jak również zdolnościami generowania rozwiązań, polegających bądź to
na przedstawieniu struktury obiektu, bądź też na zaproponowaniu konkretnej postaci produktu
lub też opisaniu wzajemnego oddziaływania, jaka powstaje między artefaktem a
użytkownikiem. Do roli tej najlepszymi kandydatami są projektanci zarówno o proweniencji
politechnicznej, jak również absolwenci wzornictwa przemysłowego, a także osoby parające
się właśnie projektowaniem interakcji.27

Jak podkreśla Keinonen, jedną z najtrudniejszych faz procesu rozwoju nowego produktu jest
udany przeskok od rozpoznanych wymagań do proponowanego rozwiązania, czyli przejście od
analizy do syntezy. W tym właśnie momencie potrzebny jest ktoś, kto dzięki swym
zdolnościom do obrazowania idei, entuzjazmowi dla nowych podejść i koncepcji, jak również, a
może przede wszystkim, zdolnościom do myślenia w kategoriach konkretnych rozwiązań
dokona owego przeskoku. Trudno jest wyjaśnić ten fenomen, gdyż dizajner nie ma przecież
większej wiedzy na temat opracowywanego zagadnienia; jednak poziom wglądu nie jest
czynnikiem decydującym, a istota leży chyba w czymś innym. Mianowicie, projektanci są
wytrenowani nie tylko w działaniu na podstawie wiedzy, lecz w pokładaniu zaufania w swą
intuicję. Nie bez przyczyny przyjęty i propagowany, zadaniowy system kształcenia adeptów
tej sztuki wyzwala i wzmacnia tego rodzaju zdolności. Jednakże należy pamiętać o tym, że
dizajnerzy nie mają monopolu na proponowanie rozwiązań. Rozpatrując zjawisko
projektowania zespołowego, należy stwierdzić, że wszyscy członkowie współodpowiadają za
dostarczenie koncepcji. Dlatego największym wyzwaniem dla specjalisty projektanta jest nie
tylko bycie zdolnym do dostarczenia wartościowego rozwiązania, lecz również do uczynienia z
grupy zespołu projektowego sensu stricto. Chodzi o to, aby projekt badawczy przekształcony

25
Patrz roz. Użytkownik jako projektant i członek zespołu, podroz. Znaczenie nieformalnych grup użytkowników. Tego rodzaju
politykę zatrudnienie określa się jako hobbyzm. Por. T. Keinonen, R. Takala (red.), dz. cyt., s. 39.

26
Por. T. Keinonen, R. Takala (red.), dz. cyt., ss. 38-39.

27
Termin projektowanie interakcji (ang. interaction design) ukute zostało przez brytyjskiego dizajnera Billa Moggridge’a,
twórcy pierwszego laptopa. Ten rodzaj projektowania spośród innych dyscyplin i specjalności dizajnu jest najsilniej związany z
projektowaniem skoncentrowanym na użytkowniku.
WSTĘP DO PROJEKTU. METODYKA PROJEKTOWANIA…

został w proces projektowy, zaś dobry ekspert wzornictwa przemysłowego, to osoba potrafiąca
uczyć innych projektowania.28

Specjalista ds. komunikacji

Specjalista ds. komunikacji, to w istocie ekspert w zakresie komunikacji wizualnej, jak również
fachowiec w materii modelowania 3D. Podczas gdy dizajner — na potrzeby komunikacji
wewnątrz zespołowej — posługuje się szkicami, makietami lub też mock-upami29, ten drugi
projektant tworzy materiał użyteczny w kontaktach zewnętrznych. Zwykle bowiem
poszczególne elementy projektu są zrozumiałe tylko wówczas, gdy zostaną odpowiednio
zaprezentowane. Dlatego też tak istotna jest obecność w drużynie kogoś, kto potrafi właściwie
przedstawić kluczowe kwestie. Zwykle zadania stojące przed specjalistą ds. komunikacji
przekraczają zdolności jednej osoby, na szczęście jednak niedobór tego rodzaju specjalistów
jest stosunkowo łatwy do uzupełnienia.30

Specjalista ds. technologii

Znawca współczesnych trendów i możliwości technologicznych wymagany jest natomiast


zwłaszcza w przypadku projektów zorientowanych na określone rozwiązania techniczne. W
przypadku, gdy zespół ma do czynienia z zadaniem opartym na tłoczeniu technologicznym,
potrzebny jest wręcz podzespół techników, będących wówczas kluczowymi postaciami w
grupie. Dbają bowiem oni w to, by określony koncept był wykonalny (ang. feasible) za
pomocą wyznaczonych warunków technologicznych (stąd określenie feasibility i feasibility
expert). W większości innych przypadków tego rodzaju specjaliści dostarczają po prostu
informacji na temat obecnego, jak również spodziewanego stanu rozwoju technologii w
interesującym zespół obszarze, a ponadto dokonują wstępnej oceny proponowanych koncepcji
pod kątem ich wykonalności.31

Kierownik zespołu

Zaangażowanie zespołu w zdobycie wyznaczonego celu czy też pragnienie osiągnięcia


sukcesu w wielkim stopniu zależą od wewnętrznej dynamiki grupy. Stworzenie przyjaznych
warunków, nastroju sprzyjającego kreatywności, jak również właściwej motywacji jest możliwe
i należy do zadań lidera zespołu, który pod tym względem odgrywa rolę kluczową. Właściwe
przewodniczenie ma prowadzić do zredukowania wewnętrznych tarć czy zbędnych i

28
Por. T. Keinonen, R. Takala (red.), dz. cyt., ss. 39-40.

29
Ten neologizm utworzony został przez autora na podobieństwo ang. terminu make-up, czyli makijaż. Nie chodzi to o
zaśmiecanie ojczystego języka, lecz o wprowadzenie określenia, które jest powszechnie używane w paradygmacie projektowania
skoncentrowanego na użytkowniku. Oryginalny ang. termin mock-up odnosi się zarówno do szkiców, kolaży, jak również do
makiet i modeli, zatem jest bardziej pojemny.

30
Por. T. Keinonen, R. Takala (red.), dz. cyt., s. 40.

31
Por. tamże, ss. 40-41.
— ROZDZIAŁ A — 119
niezasadnych dyskusji wokół niewłaściwych i niepotrzebnych kwestii. Tego rodzaju działania
prowadzą bowiem do rozprężenia i dezintegracji zespołu, a jest to zwykle efekt nazbyt silnego
indywidualizmu. Drugim zadaniem dobrego przywództwa jest budowanie właściwej struktury
pracy, jak również tworzenie kanałów komunikacyjnych z interesariuszami, których
zaangażowanie w projekt zapewnia przecież prawidłowy przebieg procesu. Ponadto, lider
odpowiedzialny jest za opracowanie rezultatów prac projektowych. Trzecim obszarem
odpowiedzialności jest baczenie na to, czy wszystkie kluczowe kwestie zostały uwzględnione.
Dlatego też kierujący zespołem musi posiadać wyśmienite zrozumienie i całościowe
opanowanie przedmiotu projektu. Dla przedsięwzięć złożonych najlepszym kandydatem jest
zawodowy menadżer projektu. W przypadku prac opartych na tłoczeniu technologicznym
odpowiednim liderem będzie zaś inżynier. Dla dizajnera właściwe jest natomiast kierowanie
takim projektem, gdzie naczelnym wyzwaniem jest na przykład interakcja użytkownik-
struktura. Wybór kierującego zależy od wiedzy, doświadczenia, jak również przymiotów
osobistych, takich jak pasja rozwiązywania zadań, szczególnie w przypadku projektów
ryzykownych i wizjonerskich.32

Skład i wielkość zespołu jest bardzo ważką kwestią. Złożone projekty wymagają, by
wymienione role obsadzone zostały nie przez pojedyncze osoby, lecz przez grupę; mamy
wówczas do czynienia z powstawaniem podzespołów. W przypadku projektów
nieskomplikowanych lub też, gdy istniej niedobór personalny możliwe jest obsadzenie kliku
ról przez tę samą osobę. Wówczas, w przypadku projektowania koncepcyjnego najlepiej
sprawdzają się osoby z szerokimi horyzontami i dużym doświadczeniem, bo chociaż ich wiedza
nie pozwala na końcowe dopracowanie i implementację projektu, to rozległe zainteresowania
pozwalają na poradzenie sobie z kilkoma kwestiami naraz. Jako sztandarowy przykład podaje
się łączenie funkcji specjalisty projektanta z funkcją eksperta z zakresu komunikacji wizualnej,
a także branie na siebie roli zarówno specjalisty ds. technologii, jak i kierownika zespołu.33
Przy rozdziale zadań należy baczyć na stan liczbowy zespołu, zauważa się bowiem tendencję
do nadmiernego rozrostu grup projektowych. Utrzymanie odpowiedniej proporcji między ilością
zaangażowanych ludzi a zakresem i złożonością prac projektowych nie jest zadaniem prostym.
Ponadto, na uwadze trzeba mieć również między innymi interakcje interpersonalne, jakie
zachodzą w zespole, gdyż ich liczba jest zależna od ilości osób w grupie. Zjawisko to opisuje
wzór N=n(n-1)/2, a zatem przy 4 osobach mamy do czynienia z 6 związkami, jednak przy 5
członkach zespołu interakcji jest już 10, zaś przy 8 liczba wzajemnych relacji wynosi 28.
Zatem prawdopodobieństwo tarć i nieporozumień w oczywisty sposób jest znacznie wyższe
wówczas, gdy zespół jest duży. Istnieją oczywiście odpowiednie techniki budowania właściwej
komunikacji w zespole (ang. team building), jednak wymagają one wysiłku i w przypadku
wzrostu liczebności zespołu mogą zbytnio angażować siły i środki, powodując odejście od
podstawowego celu, jakim jest projekt. Liczny zespół projektowy może ulec przekształceniu w
strukturę hierarchiczną, gdzie komunikacja obywa się tylko poprzez określone, ustanowione
kanały, liderzy stają się zarządzającymi, a partnerzy kooperantami. Zatem decyzja o wielkości
zespołu, to kompromis między wydajnością a wiedzą, jaką zespół ów dysponuje. Z
praktycznych względów rozsądna wielkość, to kilka osób. I tak na przykład wedle Keinonena,

32
Por. tamże, s. 41.s

33
Por. tamże.
WSTĘP DO PROJEKTU. METODYKA PROJEKTOWANIA…

pięć, to ta liczba, która pozwala na efektywne działanie.34 Taki zespół posiada odpowiednią
dynamikę, jest wydajny, a jego skład może być uzupełniany wraz z postępem prac poprzez
dokooptowywanie ekspertów. Ponadto, nie ma tu problemu z rozmyciem odpowiedzialności,35
gdyż spoczywa ona na owym kilkuosobowym trzonie grupy (ang. core team). Jednak redukcja
zespołu do rdzenia korzystającego z wiedzy osób kluczowych nie jest jedyną drogą
postępowania. Istniej też wiele przeciwnych przykładów, gdzie pomyślność projektu stała się
udziałem współpracy projektantów, ekspertów, użytkowników oraz wszystkich innych
interesariuszy.36

34
Stąd w kursie UID zespoły liczą właśnie po pięciu członków.

35
Kwestia rozmycia odpowiedzialności poruszona została kilkakrotnie w części ogólnej pracy, między innymi w roz. Użytkownik
jako projektant i członek zespołu, podroz. Znaczenie nieformalnych grup użytkowników.

36
Por. T. Keinonen, R. Takala (red.), dz. cyt., s. 48.
— ROZDZIAŁ A — 121
STUDIA WSTĘPNE DO PROJEKTU

B / Studia wstępne do projektu

Wedle uznanej opini, efektywny proces projektowania musi poprzedzać faza pozyskiwania
podstawowych informacji o podjętym problemie (ang. background studies). Znalezienie
polskiego odpowiednika dla terminu angielskiego nie jest wcale proste. Mianowicie, użycie
określenia studia wstępne sugeruje, iż jest to działanie wyłącznie na etapie początkowym, co
nie jest prawdą. Poszukiwanie informacji zgromadzonych w publikacjach trwa niemalże do
samego końca procesu projektowego. Nawet przy przygotowywaniu prezentacji koncepcji
potrzeba kolejnych danych, które wykażą adekwatność proponowanego konceptu. Natomiast
stosowanie Archerowskiego terminu zbiór informacji jest o tyle niefortunne, iż sugeruje
pobieżne zgromadzenie pewnego zasobu informacji. W rzeczywistości proces ten jest znacznie
bardziej rozbudowany, dlatego też zasługuje na miano studiów. Z drugiej strony, określenie
studia wstępne jest uzasadnione o tyle, iż działania te pozwalają nie tylko na przystąpienie
do konkretnych prac projektowych, lecz pomagają również w przygotowaniu ramowego planu
całego przedsięwzięcia.

Wedle słów Mattelmäki, przegląd publikacji można traktować jako formę rozgrzewki, czyli tak
zwane zestrajanie się z problemem projektowym (ang. tuning-in).1 Koncepcja zestrajania się
wydaje się być bardzo ciekawym ujęciem problematyki początkowej fazy prac projektowych.
Szczególna nazwa użyta dla określenia procesu studiów wstępnych jest zapewne rezultatem
humanocentrycznego zorientowania samego podejścia, jakie prezentuje autorka.
Przedstawione przez nią metody dokumentacji, a przede wszystkim samodokumentacji działań
użytkownika zakładają wysoki poziom zaangażowania zespołu projektowego, gdyż projektanci
muszą zestroić swoją świadomość projektową z zagadnieniami znajdującymi się w obrębie pola
problemowego.

Sposoby prowadzenia studiów wstępnych

Początek pracy nad wybranym zagadnieniem projektowym może rozpoczynać lektura literatury
przedmiotu. Jest to źródło łatwo dostępne, zważywszy na księgarnie internetowe czy też
zasoby Internetu w ogóle. Warto podkreślić, że korzystanie z sieci jest jak najbardziej
uznanym sposobem postępowania. Ważne jest jednak, by podpierać się rzetelnymi,
autoryzowanymi źródłami, zaś zasoby niespecjalistyczne weryfikować poprzez konfrontowanie
ich z fachowymi publikacjami.2 Zapoznane się z podstawowymi zagadnieniami pozwala na
dalsze działania, takie jak rozmowa ze specjalistami danej dziedziny, określanych mianem
ekspertów dziedzinowych. Następnie przestępuje się do wstępnych rozmów z użytkownikami,

1
Patrz roz. Użytkownik jako projektant i członek zespołu, podroz. Rozwój metod obserwowania zachowań użytkownika.

2
Obecnie pojawił się tzw. problem WEB 2.0; chodzi tu o zasoby sieci, a konkretnie o serwisy internetowe powstające po 2001
roku, których treść kształtowana jest przez użytkowników. Oczywistą zaletą jest nieskrępowana możliwość publikowanie, jednak
brak odgórnych czy też zinstytucjonalizowanych mechanizmów kontroli prowadzi częstokroć do rozpowszechniania treści
wątpliwej jakości, zarówno materialnej, jak i formalnej. na problem ten wskazuję kilkakrotnie w niniejszej pracy.
— ROZDZIAŁ B — 123
najlepiej takimi, których samoświadomość jest ponadprzeciętna.3 Przegląd literatury
przedmiotu jest zatem chyba najwłaściwszym punktem początkowym jednak pozwala na owo
zestrojenie się z polem problemowym.

Przeprowadzenie przeglądu materiałów źródłowych nie jest jedynym sposobem zestrojenia się
z polem problemowym. Na wstępie wspomniano o tradycyjnym postępowaniu, jakim jest
osobiste poznanie realiów. W przypadku kursu UID ta forma zdobywania wiedzy cieszy się
nadal niesłabnącym uznaniem. Tak na przykład, tak zwanemu zanurzeniu się w temat (ang.
dive into the topic) poświęca się całodzienne zajęcia. W ich trakcie kolejne zespoły
projektowe proponują pozostałym drużynom wykonywanie określonych zadań, które to mają
przybliżyć, można rzec poczuć istotę problemu.4 Legenda dizajnu — Henry Dreyfuss — na
początku lat pięćdziesiątych wspominał: „prałem, gotowałem, prowadziłem traktor oraz
lokomotywę spalinową, rozrzucałem nawóz, odkurzałem dywan oraz jechałem uzbrojonym
czołgiem”. Osobiste doświadczenie i rozeznanie wynikające z doświadczenia mogą być
przyczynkiem do zrozumienia przestrzeni problemu projektowego. Rozeznanie w pewnej
materii osiągnięte poprzez własne doświadczenie może być raczej uzupełnieniem procesu
studiowania zachowań użytkownika, niż wyzwaniem czy zadaniem samym dla siebie. Wartość
sumy własnych doświadczeń wynika z zależności, którą bardzo trafnie opisuje mądrość Lao
Tse: „Com słyszał, zapomniałem/ Com widział, zapamiętałem/ Com uczynił, zrozumiałem”.
Fulton Suri twierdzi, że osobiste odkrywanie i wgląd w pole problemowe dodaje procesowi
projektowemu (procesowi dizajnerskiego uczenia się) witalności. Autorka dodaje ponadto, że
najbardziej subiektywnym sposobem prowadzącym do osobistych odkryć jest eksperyment.
Pomaga on bowiem zrozumieć czy też wyobrazić sobie, jakie doświadczenia mogłyby być
udziałem innych.5 Ponadto, naturalnym jest odwoływanie się do własnych doświadczeń, które
stały się udziałem projektanta lub jego bliskich kiedyś w przeszłości. Bardzo często takie
zdarzenia stanowią wręcz impuls do podjęcia prac projektowych, ukierunkowanych na
doświadczone zagadnienie.

Ważną rolę odgrywa kontakt z kluczowymi dla danej dyscypliny osobami. Jak już wspomniano
powyżej, docelowe badania opinii i zachowań użytkowników jest zwykle poprzedzone choćby
pobieżnym przeglądem literatury przedmiotu. Naturalną drogą postępowania jest też
weryfikowanie informacji pochodzących ze źródeł pisanych właśnie poprzez konfrontowanie
wiedzy książkowej z opinią ekspertów dziedzinowych. Zwłaszcza dotyczy to danych
pochodzących z zasobów sieci, szczególnie z serwisów rodzaju WEB 2.0. W przypadku
problematyki różnorakich niezdolności są to zwykle rehabilitanci, w śród których potrafią
znaleźć także i niepełnosprawni. Takie osoby są zatem w dwójnasób kompetentne: poprzez
swe własne, życiowe doświadczenia, jak również przez fakt zdobytego specjalistycznego

3
Grupę ekspertów dziedzinowych wraz ze świadomymi użytkownikami należy określać mianem osób kluczowych. Patrz
Glosariusz.

4
W przypadku projektu Route-it! przeprowadziliśmy kilka ćwiczeń i zabaw, w trakcie których uczestnicy wykonywali zadane
czynności z zawiązanymi oczyma. Ponadto, w trakcie naszej pierwszej wizyty w ośrodku IIRIS wprowadzono nas do…
W Deutsches Hygiene-Museum w Dreźnie znajdował się tor imitujący nawierzchnię chodnika, po której można było podjąć się
próby poruszania na wózku inwalidzkim.

5
Por. T. Mattelmäki, dz. cyt., s. 67.
STUDIA WSTĘPNE DO PROJEKTU

doświadczenia. Do nich z całą pewnością odnosi się wspominane określenie osoba kluczowa
(ang. key person),6 gdyż ich uwagi są nieraz przełomowe dla prac projektowych.

Internet i zawarte w nim zasoby można traktować dwojako. Po pierwsze, jest to obecnie
powszechne źródło informacji. Korzystamy z niego niemal bez przerwy, wykorzystując zasoby
sieci prawie w każdej sytuacji, posiłkując się różnorakimi standardami komunikacji
bezprzewodowej. Internet jest więc miejscem, skąd pozyskujemy dane i informacje. Pamiętać
trzeba jednak, że koncepcja WEB 2.0 niesie niebezpieczeństwo, a jest nim wspominany już
spadek kontroli nad zawartością, a przede wszystkim jakością zawartych tam informacji.
Sytuację tę najlepiej chyba ilustruje zawartość Wikipedii, gdzie wiele haseł opracowanych
jest w nieprofesjonalny, dyletancki sposób; wszak nie każdy jest encyklopedystą. Z drugiej
strony, korzystanie z zasobów Internetu jest dobrym punktem wyjścia, który pozwala na
błyskawiczne pozyskanie interesujących informacji. Trzeba więc pamiętać o ich weryfikacji;
można to uczynić poprzez sięgnięcie do uznanych źródeł, także tych internetowych lub też do
wspomnianej już opini ekspertów. Po drugie, Internet pozwala na pozyskanie danych
kontaktowych różnego rodzaju instytucji i osób kluczowych dla prowadzonego projektu.

Wykorzystanie metod twórczego rozwiązywanie problemów


w studiach wstępnych do projektu

Poza klasycznymi formami zdobywania wiedzy potrzebnej w dalszej pracy warto posłużyć się
technikami pochodzącymi z szeroko pojmowanego obszaru metod twórczego rozwiązywanie
problemów (MTRP). Przydatnym sposobem postępowanie jest przeprowadzenie burzy mózgów
(BM, ang. brainstorming). W początkowej fazie pozwala to na ustalenie, co zespół faktycznie
wie i jak pojmuje dane zagadnienie. Ponadto, zawsze jest to właściwa technika na przykład
dla podsumowania przeglądu literatury, wstępnych wywiadów czy też innego rodzaju
rekonesansu. Jak podkreśla Mattelmäki, w tej fazie projektu generalnie warto zarejestrować
swój poziom wiedzy czy też rozeznanie tematu. Unika się w ten sposób w dalszej pracy
odczucia, iż generowanie pomysły są oczywiste. Sama burza mózgów pozwala na odkrycie
ciekawych aspektów czy też zagadnień, które w klasycznym podejściu mogłyby zostać
niezauważone.7

Burza mózgów jest chyba najbardziej znaną techniką twórczego rozwiązywania problemów;
często brainstorming traktowany jest wręcz jako synonim twórczego rozwiązywania
problemów. W powszechnym mniemaniu jest to zespołowa dyskusja, w trakcie której poszukuje
się właśnie twórczego rozwiązania określonego problemu.8 W ujęciu węższym jest to technika,
której stosowanie podlega określonym rygorom. Istnieje ponadto klika odmian tej techniki,
które to zostały wypracowane poprzez praktykę ostatniego półwiecza. Klasyczna burza
mózgów to technika ustrukturyzowana, której stosowanie wymaga postępowanie wedle

6
Patrz definicja terminu osoba kluczowa, Glosariusz.

7
Por. T. Mattelmäki, tamże.

8
Por. E. Nęcka i inni, Trening twórczości, GWP, Gdańsk 2005, s. 129. W przypisach poniżej znajduje się uwaga odnośnie
ortodoksyjnego stosowania pojęcia burza mózgów, jakie jest stosowane na gruncie psychologii twórczości.
— ROZDZIAŁ B — 125
prawideł, które przedstawione zostały poniżej. Wpierw jednak warto przedstawić sam
charakter tej techniki.

Istnieje wiele jej odmian stworzonych często na potrzeby konkretnych sytuacji. Sama metoda
ma postać sesji grupowych, swoistych spotkań twórczych, podczas których tworzona jest lista
pomysłów.9 Burza mózgów jest bardzo „wdzięczną” i skuteczną metodą TRP, co zawdzięcza
tak zwanych efektowi kuli śniegowej, jaki wywołuje, gdyż każdy nowo zgłoszony pomysł
pobudza nie tylko wyobraźnię zgłaszającego, lecz także pozostałych współuczestników.
Wydaje się, że właściwie prowadzona burza mózgów pozwala na rozwiązanie większości
problemów. W literaturze przedmiotu można się jednak spotkać z opinią, iż jest to metoda
rozwiązywania zagadnień nieskomplikowanych, które łatwo dają się zidentyfikować i
zdefiniować.10

Twórcą BM jest specjalista ds. reklamy A.T. Osborn.11 Wyszedł on założenia, że każdy
człowiek zdolny jest do działania twórczego, jednakże jego jakość zależy od sposobu
wykorzystania tych zdolności. Osborn zwrócił uwagę na negatywny wpływ rutyny i nawyków
zawodowych. Głównym założeniem burzy mózgów stała się właśnie praca sesyjna grup
interdyscyplinarnych. Już 60 lat temu zdawano sobie sprawę z faktu, iż rozległość wiedzy,
jaką trzeba dysponować, by prowadzić złożony projekt, przerasta możliwości jednego
człowieka.12 Dlatego też budowa zespołów interdyscyplinarnych zespołów zadaniowych stała
się jedynym sposobem zapewnienia odpowiedniego poziomu merytorycznego w czasie sesji.13
Ponadto, praca grupowa zapewnia wspomniany, lawinowy ciąg skojarzeń. Analizując pracę
grup widać jednak, jak często zespół akceptuje pierwsze możliwe rozwiązanie. Nagminne jest
też przyjmowanie rozwiązania zgłoszonego przez osobę o uznanym autorytecie czy też
najwyższą rangą lub stanowiskiem. Dlatego też grupę sesyjną powinny stanowić osoby o
podobnym doświadczeniu zawodowym.14 Zespół interdyscyplinarny wolny jest od pułapki
myślenia profesjonalnego.15 Wręcz przeciwnie, postawy, pojęcia i twierdzenia funkcjonujące w
obrębie jednej dziedziny stanowią pożywkę dla innych obszarów działalności. Bardzo często
bywa tak, że coś, co dla jednej dyscypliny jest „żywą skamieliną”, dla innej jest nieocenioną
nowością, która buduje nowy punkt widzenia i poszerza granice. Jednocześnie spontaniczne i

9
Por. T. Proctor, Zarządzanie twórcze, Warszawa 1998, ss. 17-18 oraz ss. 114-115. Fragmenty dotyczące burzy mózgów, jakie
znajdują się w niniejszej pracy pochodzą z pracy magisterskiej autora, pt. Funky design. Metody twórczego rozwiązywania
problemów we wzornictwie przemysłowym. Praca ta została napisana pod kierunkiem prof. Jerzego Ginalskiego na Wydziale
Form Przemysłowych (obecnie Wydział Wzornictwa i Architektury Wnętrz) Akademii Sztuk Pięknych im. Wł. Strzemińskiego w
Łodzi i obroniona 28 września 2004 roku.

10
Por. J. Antoszkiewicz, Metody heurystyczne, Warszawa 1982, s. 101.

11
Por. T. proctor, dz. cyt., ss. 115-117 oraz J. Antoszkiewicz, dz. cyt., s. 101 i następne. Pierwotny opis burzy mózgów został
opublikowany przez A. Osborna w Applied Imagination, Nowy Jork 1957.

12
Mimo tego założenia powstał też — jako odmiana metody klasycznej — jednoosobowa burza
mózgów. Por. J. Antoszkiewicz, dz. cyt., s. 102 oraz ss. 114-115.

13
Por. T. Proctor, dz. cyt., s.116 oraz 119. Por. także J. Antoszkiewicz, dz. cyt., ss. 102-103.

14
Por. T. Proctor, dz. cyt., s.119.

15
Por. J. Antoszkiewicz, dz. cyt., s. 103.
STUDIA WSTĘPNE DO PROJEKTU

głośne myślenie grupy fachowców z różnych dziedzin wnosi element optymalizacji


rozwiązań.16 Unika się wówczas pułapki stworzenia idei nie do zrealizowania. Drugą
kardynalną zasadą BM jest powstrzymywanie się od oceny zgłaszanych pomysłów (zasada
odroczonego wartościowania).17

Reasumując założenia Osborna, burza mózgów jest to praca interdyscyplinarnych zespołów


twórczych, a działanie grupy musi opierać się na dwóch kardynalnych zasadach. Uczestnicy
zobowiązani są do:

๏ wytworzeniu jak największej liczby pomysłów,

๏ zaprzestanie wszelkiej krytyki i odroczenia oceny pomysłów na później.

Do powyższych, podstawowych cech BM trzeba jeszcze dopisać następujące wymagania, które


mają charakter uzupełniający:

๏ należy łączyć i doskonalić pomysły;

๏ należy zgłaszać pomysły pojedyncze;

๏ należy prezentować pomysły jasno i zwięźle;

๏ nie ma autorstwa pomysłów, dzięki czemu znika problem autorytetu i zależności służbowej.18

Prawdziwość i przydatność techniki burzy mózgów oparta została przez Osborna na hipotezie,
że wśród wielu pomysłów przynajmniej kilka jest wartościowych. Założenie to nigdy jednak
nie zostało w pełni zweryfikowane. Niestety, raporty posesyjne nie pozwalają na
potwierdzenie słuszności założeń metodycznych, a wynika to z faktu, że są one zwykle
niepełne i anegdotyczne.19 Brak dowodów pochodzących z praktycznego zastosowania metody
jest rekompensowany przez badania nad problemami modelowymi. W tym wypadku potwierdza
się słuszność zasad stworzonych przez twórcę metody. W szczególności chodzi tu o zasadę
odroczonego wartościowania.20 Istnieją jednak dowody na to, iż jednostki, po otrzymaniu
podobnych wskazówek, osiągają efekty znacznie lepsze, niż grupa. Tłumaczy się to
niekorzystnymi czynnikami, jakie tworzy praca grupowa. Dekoncentracja, jak również zmiana
koncepcji pod wpływem zasłyszanych pomysłów innych uczestników sesji powodują, iż
„produktywność” grupy spada. W związku z takimi zjawiskami tym mocniej akcentowana jest
konieczność przestrzegania zasad metody.21

16
Por. tamże.

17
Por. tamże, ss. 104-105. Por. także T. Proctor, dz. cyt., 115-116.

18
Por. T. Proctor, dz. cyt., ss. 115-117 oraz J. Antoszkiewicz, dz. cyt., ss. 105-107.

19
Por. T. Proctor, dz. cyt., s. 117.

20
Por. tamże. Por. także J. Antoszkiewicz, dz. cyt., s. 110.

21
Por. E. Aronson, T.D. Wilson, R. Ankert, Psychologia społeczna. Serce i umysł, Poznań 1997,
ss. 377-379.
— ROZDZIAŁ B — 127
Wedle algorytmu promowanego przez Tony’ego Proctora, burza mózgów, to technika możliwa
do wykorzystania zarówno na etapie odkrywania problemu, jak również odkrywania
pomysłu.22 Jest to — obok odkrywania celu oraz odkrywania faktów23 — wstępna faza
procesu twórczego rozwiązywania problemów, w trakcie której dąży się do zidentyfikowania i
zdefiniowania (a nawet zredefiniowania) pola problemowego. Wedle tego autora,
brainstorming jest użyteczny nie tylko w procesie pozyskiwania nowych idei i koncepcji
rozwiązań, lecz także w fazie analizy określonego stanu rzeczy. Na tym etapie stosować
powinno się przede wszystkim różnego rodzaju techniki uściślające definicję problemu oraz
techniki analityczne,24 co jednak wymaga pewnej wprawy, a przynajmniej choćby pobieżnej
znajomości niektórych z tych narzędzi. Burza mózgów natomiast, to dyskusja w gronie zespołu
zadaniowego; jej zasady nierzadko są znane i przestrzegane, gdyż wiedzę o nich
niejednokrotnie wynosi się często już ze szkoły (przynajmniej liceum). W praktyce
projektowania wzorniczego, zwłaszcza w obszarze rozwoju nowego produktu czy też dizajnu
strategicznego burza mózgów jest czymś naturalnym,25 i to tak dalece, że jej stosowania nawet
sobie nie uświadamiamy. Warto jednak co jakiś czas przeprowadzać treningowe sesje burzy
mózgów, by w ten sposób podtrzymywać świadomość kluczowych zasad.26 Trzeba tak czynić,
gdyż — jak stwierdzają autorzy Treningu twórczości — „ta klasyczna technika rozwiązywania
problemów nie jest, wbrew pozorom, dobrze znana. Typowym błędem jest nazywanie burzą
mózgów wszelkich epizodów grupowego zastanawiania się nad jakimś problemem. […]
Najważniejsze jest [jednak] przestrzeganie pewnych reguł rządzących pracą grupy”.27

Przebieg studiów wstępnych. Studia nad literaturą przedmiotu: analiza literatury fachowej

W niniejszej rozprawie autor dokonał na wstępie prac projektowych przeglądu monografii


Ergonomia niepełnosprawnym, które to, od przeszło dziesięciu lat są corocznie publikowane
przez Politechnikę Łódzką. W działaniu tym posłużono się kluczem chronologicznym,
rozpoczynając mą lekturę od rocznika 2003, a kończąc na wydaniu z roku 2008. W sumie
lektura ograniczyła się do analizy artykułów kilku autorów, dla których problematyka wózków
aktywnych stanowi przedmiot szczególnego zainteresowania w pracy zawodowej. Poniżej
prezentowane są streszczenia owych artykułów, opatrzone stosownymi komentarzami i
porównaniami.

22
Por. T. Proctor, Twórcze rozwiązywanie problemów, GWP, Gdańsk 2005, ss. 78-79 oraz 127. W poprzedniej pracy tego
autora stosowano odpowiednio pojęcia znalezienie problemu oraz ustalenie koncepcji. Por. zatem T. Proctor, Zarządzanie
twórcze, Warszawa 1998, ss. 5-10.

23
Por. tamże.

24
Por. T. Proctor, Zarządzanie twórcze, ss. 71-89 oraz Twórcze rozwiązywanie problemów, ss. 83-107.

25
Psychologia twórczości nie pozwala raczej na szerokie stosowanie określenia burza mózgów, jednak dizajn jest mniej
ortodoksyjny. Jak można wnioskować z literatury, jak również z praktyki, burzą mózgów nazywa się te etapy pracy w zespole,
gdy podczas wspólnej sesji padają sugestie i pomysły, które są na bieżąco notowane, a następnie analizowane. Częstokroć
zespół nawet nie nazywa tego sesją z wykorzystaniem burzy mózgów.

26
Por. E. Nęcka i inni, dz. cyt., ss. 128-131 i inne odnoszące się do pojęcia burza mózgów.

27
Tamże, s. 129.
STUDIA WSTĘPNE DO PROJEKTU

Spośród tekstów opublikowanych w roczniku 2003 wybrano dwa. Pierwszym z nich było
Wykorzystanie metodycznych środków oceny bezpieczeństwa wózka aktywnego, autorstwa
Marka Sydora. W tekście tym autor podejmuje się przedstawienia metod służących ocenie
zagrożeń, jakie występują w procesie użytkowania wózka aktywnego. Urządzenie to zastępuje
utracone funkcje, a mianowicie umożliwia przemieszczanie się oraz stabilizację ciała.
Priorytetem przy projektowaniu wózka jest zapewnienie bezpieczeństwa. Możliwe jest to
ocenę ryzyka wystąpienia określonych zagrożeń. Zatem sprawą kluczową jest wyodrębnienie
sytuacji niebezpiecznych. Podstawowe metody oceny zagrożeń dzieli się na systemy proste
(listy kontrolne, burze mózgów), oraz systemy złożone, oparte na algorytmach analizy
logicznej. Te ostatnie stosuje się do obiektów technicznych o dużym stopniu komplikacji
konstrukcyjno-użytkowej. Zatem w przypadku wózka aktywnego zastosowanie znajdują
narzędzia proste. Autor prezentuje stosowaną przez niego w pracy Wstępną Analizę
Zagrożenia (ang. Preliminary Hazard Analysis — PHA). „Metoda ta polega na tworzeniu
listy zagrożeń adekwatnej do poziomu szczegółowości dostępnych informacji. Proces analizy
zagrożenia jest przeprowadzany poprzez systematyczny przegląd dostępnej dokumentacji
projektowej. Analizy dokonuje zespół, w skład którego wchodzą, oprócz kierownika mającego
doświadczenie w analizach PHA. mogą wchodzić: projektanci, technolodzy, mechanicy,
użytkownicy. Dla każdego z nich określa się możliwe przyczyny i skutki oraz konstruuje
tabelę ryzyka. w której podaje się oszacowane prawdopodobieństwo wystąpienia skutków i ich
skalę oraz ryzyko”.28 Zatem metoda PHA to analiza rankingowa przygotowanych scenariuszy
wypadków. stosowana przede wszystkim we wstępnej fazie opracowywania projektu wyrobu.
Postępowanie autora polegało więc na wyodrębnieniu sytuacji niebezpiecznych w procesie
użytkowym wózka oraz na przypisaniu im odpowiedniej wartości wedle sporządzonej skali
ryzyka. Sytuacje eksploatacyjne podzielono na trzy grupy:

๏ wózek jako fotel do siedzenia,

๏ wózek jako pojazd,

๏ inne sytuacje.29

Jak widać, metoda ta opiera się na działaniu zespołu multidyscyplinarnego, w skład którego
wchodzić powinien użytkownik. Jest to metoda jakościowa, co jednak nie wyklucza
postępowania ilościowego.30 We wnioskach autor stwierdza, że zestawienie wyników analizy
wykazało, iż najwięcej zagrożeń występuje podczas pokonywania schodów. Co ciekawe, nawet
wiodący producenci wózków aktywnych nie podejmują tego problemu. W instrukcjach obsługi
brak jest bowiem informacji odnośnie technik pokonywania przeszkód (niedogodności)31
architektonicznych. Nie ma tam także danych przedstawiających skutki niewłaściwego

28 M. Sydor, Wykorzystanie metodycznych środków oceny bezpieczeństwa wózka aktywnego [w:] Ergonomia niepełnosprawnym
w przyszłości, J. Lewandowski, J. Lecewicz-Bartoszewska, M. Sekieta (red.), Politechnika Łódzka, Łódź 2003, ss. 195-199.

29
Por. tamże, s. 197.

30 Por. tamże, s. 196.

31
Wedle opinii autora nie zawsze mamy do czynienia z przeszkodą architektoniczną. Nie można bowiem zawsze zakładać złej
woli architektów, a tylko ona pozwala nazywać określone rozwiązania przeszkodami. Wielokrotnie mamy raczej do czynienia z
pewnymi kompromisami, które dla osób na wózkach oznaczają właśnie swoiste niedogodności.
— ROZDZIAŁ B — 129
pokonywania na przykład schodów czy krawężników. Zatem nie wspomina się nic o
obrażeniach, jakie mogą powstać w skutek upadku. Być może ta niefrasobliwość producentów
wynika z faktu, iż współczesne wózki są bardzo dobrze zaprojektowane, zaś większość
zagrożeń, na jakie narażeni są użytkownicy, ma swe źródło w nieumiejętności posługiwania
się tym sprzętem.32 Widocznie producenci wózków uważają, iż edukowanie użytkowników w
kwestiach prawidłowej eksploatacji wózków nie leży w ich gestii.

Rys. 1B. Tabele z artykułu Wykorzystanie metodycznych środków oceny bezpieczeństwa wózka aktywnego.
Źródło: M. Sydor, dz. cyt.

Odnośnie problemu pokonywania schodów, w monografii z 2005 roku w opublikowany został


odrębny artykuł. Mimo iż przegląd niniejszej serii monografii prowadzony jest w układzie
chronologicznym, to w tym przypadku porządek merytoryczny wydaje się mieć pierwszeństwo.
W artykule zatytułowanym Poruszanie się osób niepełnosprawnych na wózku inwalidzkim po
schodach — konstrukcje i koncepcje środków technicznych, techniki jazdy Marek Zabłocki
dokonuje zwięzłej prezentacji problemu przemieszczania się między kondygnacjami. Na
wstępie autor stwierdza, że tradycyjne schody — choć pozwalają na pokonanie dużych różnic
poziomów przy krótkiej drodze — nie są preferowanym rozwiązaniem. Nieuświadomiony
wybór pełnosprawnego użytkownika prowadzi bowiem do skorzystania z pochylni, jeśli
oczywiście taka alternatywa jest dostępna. Na rzecz schodów przemawia natomiast — poza
wspomnianą ekonomiką zagospodarowania przestrzeni — wyższe bezpieczeństwo
użytkowania. Chodzi tu mianowicie o wpływ warunków pogodowych, albowiem deszcz, a

32
Por. M. Sydor, dz. cyt., ss. 199-200.
STUDIA WSTĘPNE DO PROJEKTU

przede wszystkim śnieg i lód często wyłączają z eksploatacji pochylnie. Mimo owych
mankamentów, właśnie to rozwiązanie ma charakter uniwersalny, będąc bowiem przyjaznym
wobec wszystkich użytkowników.33

Korzystanie z urządzeń technicznych wyposażonych w układy kołowe (wózki inwalidzkie,


dziecięce, walizki i torby, rowery itp.) jest praktycznie niemożliwe na ciągach schodów. Przy
braku różnego rodzaju dźwigów i transporterów, osobie niepełnosprawnej pozostaje jedynie
pomoc osób towarzyszących lub trzecich, albo też wykorzystanie własnej siły i umiejętności.
Samodzielne pokonywanie schodów nie dość, że wymaga jak na ironię bardzo dużej
sprawności i tężyzny, to jeszcze koniecznym jest posiadanie wózka aktywnego lub wręcz
sportowego. Ponadto, konieczne są poręcze przyschodowe oraz tradycyjna, prostokreślna
geometria biegu stopni. Spełnienie tych wszystkich wymagań należy skonstatować
stwierdzeniem, iż samodzielne poruszanie się po schodach musi być wspomagane przez
dodatkowe środki techniczne.34 Poniżej cytuję zestawienie ilustracji, jakie zamieścił w swym
artykule autor. Poszukiwanie nowych rozwiązań technicznych, które mogłyby skutecznie
wyeliminować konieczność angażowania osób trzecich jest obecnie wedle autora zadaniem
koniecznym, choć w perspektywie następnych lat mogą okazać się one rozwiązaniami o małym
znaczeniu. Wszytko zależy od postępu w usuwaniu barier architektonicznych i
dobudowywaniu koniecznej infrastruktury.35 Do najbardziej zaawansowanych należą
konstrukcje wyposażone w żyroskopowe układy równowagi dynamicznej (IBOT 3000), wózki
kroczące czy wreszcie egzoszkielety. Przy obecnym tempie rozwoju nauki trudno jest
jednoznacznie zawyrokować, które rozwiązanie może się przyjąć ze względu na użyteczność i
akceptowalny koszt. Autor przedstawia w tym miejscu różnorodne koncepcje rozwiązań,
wskazując ich wady i zalety.

W podsumowaniu do niniejszego artykułu Zabłocki pisze: „z analizy istniejących możliwości


poruszania po schodach wynika, iż poszukuje się rozwiązań technicznych odtwarzających
naturalne możliwości lokomocji. W badaniach poszukuje się nowych możliwości sprzężenia
człowieka ze środkiem technicznym, jednocześnie konstruując środek jako obiekt uniwersalny
(do poruszania się po schodach i po płaszczyźnie). środki techniczne powinny umożliwiać
jednocześnie samoobsługę użytkownika”.36

Kolejnym artykułem, który posłużył mi za źródło informacji do studiów wstępnych były


Zmiany w podejściu do budowy i oceny układu wymagań technicznych dla wózków
aktywnych. Jest to kolejna publikacja zawarta w cytowanej monografii, a jej autorami są
przytaczani powyżej z osobna Marek Zabłocki oraz Maciej Sydor. Tu również swą uwagę
poświęcili problemowi formułowania wymagań wobec projektowanego obiektu. We wstępie
stwierdzają oni, iż „najważniejszym, a jednocześnie najtrudniejszym w zarządzaniu poprzez

33
Por. M. Zabłocki, Poruszanie się osób niepełnosprawnych na wózku inwalidzkim po schodach — konstrukcje i koncepcje
środków technicznych, techniki jazdy[w:] Ergonomia niepełnosprawnym w zmieniającym się otoczeniu i w rehabilitacji, red.
Jerzy Lewandowski, Joanna Lecewicz-Bartoszewska, Politechnika Łódzka, Łódź 2005, s. 346.

34
Por. tamże, ss. 347-350.

35
Por. tamże, s. 350.

36
Tamże, s.353.
— ROZDZIAŁ B — 131
jakość zadaniem jest pozyskiwanie informacji od użytkownika w początkowej fazie rozwoju
wyrobu. Wymagania jakościowe pozyskiwane od użytkowników charakteryzują się małą
dokładnością opisu, niskim stopniem sformalizowania oraz są trudne do transformacji i
modyfikacji”.37 Jednocześnie, spełnienie wymagań i oczekiwań klienta — szczególnie. gdy
mamy do czynienia z projektowaniem wózka aktywnego — jest szczególnie ważne, gdyż
użytkownicy tego sprzętu są od niego w wysokiej mierze zależni. Ponadto, wykorzystanie
wózków aktywnych wzrasta, gdyż: po pierwsze — udoskonalenia polegają na wzbogacaniu
istniejących produktów o nowe rozwiązania, po drugie — użytkownicy doskonalą technikę
jazdy, wreszcie po trzecie — znoszone są bariery architektoniczne. Rzecz jasna, czynniki te
współzależnie na siebie oddziałują.38

Rys. 2B. Tabele z artykułu Zmiany w podejściu do budowy i oceny układu wymagań technicznych dla wózków aktywnych.
Źródło: M. Zabłocki i M. Sydor, dz. cyt.

W prezentowanym artykule autorzy zaprezentowali jedno z narzędzi wspomagających proces


projektowych. Jest nią metoda QFD (ang. Quality Function Deployment), co można by
tłumaczyć na polski jako wdrożenie funkcji jakości, lub też dopasowywanie funkcji jakości.
Powszechnie jednak stosuje się termin dom jakości (ang. House of Quality), ponieważ
graficzna forma tego narzędzia ma właśnie taki kształt. Powstanie metody, to jeden z owoców

37
Por. M. Zabłocki, M. Sydor, Zmiany w podejściu do budowy i oceny układu wymagań technicznych dla wózków aktywnych
[w:] Ergonomia niepełnosprawnym w przyszłości, J. Lewandowski, J. Lecewicz-Bartoszewska, M. Sekieta (red.), Politechnika
Łódzka, Łódź 2003, s. 201.

38
Por. tamże, s. 201.
STUDIA WSTĘPNE DO PROJEKTU

japońskiej myśli zarządczej, a zrodziła się ona w latach 70 ubiegłego stulecia.39 W niniejszym
opracowaniu stwierdza się, iż do budowy domu jakości użyto informacji pochodzących od
trzech doświadczonych użytkowników wózków aktywnych; mamy tu zatem przykład odwołania
się do opini osób kluczowych. Dla uzyskania hierarchicznej oceny ważności wymagań
wykorzystano listę pytań. Zatem badacze zastosowali wywiady wedle ustrukturyzowanego
planu.40 Wyniki tego badania prezentują się w sposób następujący. Użytkownicy przywiązują
mianowicie największą wagę do: bezpieczeństwa, niezawodności, komfortu, transportu,41
wreszcie przystępności wózka. Mniejsza waga jest natomiast przywiązywana do: prostoty
konserwacji i obsługi, estetyki, dostępności wyposażenia dodatkowego. W celu zebrania
informacji odnośnie wad wózków posłużono się natomiast rozmowami ukierunkowanymi.42 Jak
zatem widać, w prowadzeniu wywiadu osobistego zastosowania znalazły dwie formy tego
rodzaju postępowań badawczych. Jak się wydaje, takie dwustopniowe — jedno bowiem
systematyczne, kolejne natomiast swobodne — prowadzenie wywiadów podpowiada swoista
„podświadoma” logika działania.

Wedle opini autorów, opracowanie „[...] listy wad ogranicza ryzyko popełnienia błędów w fazie
formułowania zadania projektowego i zbierania wymagań wstępnych przy projektowaniu
nowego urządzenia”.43 Zaznaczają ponadto oni, iż użytkownicy przekazywali informacje
dotyczące ich poprzedniego sprzętu; nowy w chwili badania sprawował się bowiem
bezawaryjnie. W opini badaczy, „aktualność danych nieznacznie wpływa na dalszą analizę
wymagań w domu jakości”,44 nie chodzi tu o stwierdzenie, iż konkretny model posiada
określony defekt, lecz o wskazanie, jakiego rodzaju awarie są najbardziej dolegliwe dla
użytkownika. Ponadto, wiele wad jest bezwiednie, a niestety bardzo często i bezrefleksyjnie
przenoszonych do kolejno projektowanych konstrukcji. Działanie takie można chyba nazwać
stereotypem konstrukcyjno-użytkowym. Pamiętać należy, iż forma wywiadu ukierunkowanego
została zastosowana nie bez przyczyny. Respondent, pytany w tym przypadku o wady sprzętu,
nie jest krępowany sztywną strukturą pytania lub też możliwej odpowiedzi. Jest on po prostu
proszony o wskazanie rodzajów defektów, częstotliwości ich występowania, zagrożenia tego
rodzaju awarii dla użytkownika, uciążliwości naprawy itp. Dzięki przeprowadzeniu owego
wywiadu ukierunkowanego ustalono zatem, gdzie w wózkach aktywnych najczęściej usterki, i
jaki mają one charakter.

Autorzy stwierdzają, że zestawienie tak różnych typów określonego rodzaju sprzętu pozwoliło
na wyróżnienie takiego rozwiązania, które najlepiej realizuje określone wymaganie użytkowe.

39
Istnieją rozbieżne informacje odnośnie prekursora tej metody. Można spotkać się z informacją, iż pierwsza była to stocznia
koncernu Mitsubishi w 1972; czasem pojawia się również koncern Toyoty.

40
Patrz roz. Użytkownik jako projektant i członek zespołu, podroz. Wywiad osobisty jako forma sondażowych badań
jakościowych.

41
Transport wózka to np. ładowanie i wyładowywanie sprzętu z samochodu.

42
Patrz. roz. Użytkownik jako projektant i członek zespołu, podroz. Wywiad osobisty jako forma sondażowych badań
jakościowych.

43
Por. M. Zabłocki, M. Sydor, dz. cyt., s. 202.

44
Tamże.
— ROZDZIAŁ B — 133
Etap planowania wyrobu kończy natomiast sformułowanie parametrów technicznych, a
wszelkie opisane postulaty użytkowe — ze swej natury jakościowe — przełożone zostają na
wielkości i parametry — dane ilościowe.

W podsumowaniu autorzy prezentują wnioski sformułowane w duch projektowania


zogniskowanego na potrzebach użytkownika. Stwierdzają bowiem oni, że “projektowanie
wózków aktywnych wymusza konieczność zbierania wymagań w interdyscyplinarnym zespole,
w którym kluczową rolę pełni doświadczony użytkownik”.45 Przedstawiona przez nich metoda
QFD nie tyle umożliwia, co wręcz wymusza uczestnictwo użytkownika. Skoro zaś metoda
służy formułowaniu zadania projektowego poprzez zestawienie wymagań odbiorcy z realiami
technicznymi, to znaczy, że użytkownik jest potrzebny już na samym początku tego procesu.
Jest to istotna różnica i znaczący zwrot w postrzeganiu roli użytkownika. Dawne,
powierzchowne i dość przedmiotowe traktowanie opini odbiorcy zastępowane jest przez ów
user-centred design.

W monografii wydanej w roku 2005 zainteresowania moje wzbudziły artykuł tych samych
autorów. Tym razem panowie Sydor i Zabłocki przedstawili publikację zatytułowaną
Sprzeczności ergonomiczne w wózku inwalidzkim. W pracy tej autorzy prezentują problemy, z
jakimi trzeba się zmierzyć przy doborze wózka inwalidzkiego. Osoby niepełnosprawne
stanowią w aspekcie wymiarów antropometrycznych bardzo niejednorodną grupę, co
komplikuje dobór wózka. Producenci — starając się zaspokoić potrzeby jak największej grupy
odbiorców — projektują i wytwarzają wózki o: konstrukcji modułowej, zestawione w
typoszeregi, wreszcie wyposażone w różnorakie regulacje. W rezultacie stosowania powyższej
wymienności otrzymać można kilkaset kombinacji. Zasada doboru wózka jest bardzo
systematyczna, rozpoczyna się od podstawowej wersji, którą wzbogaca się o dodatkowe
elementy w zależności od potrzeb użytkownika. Jednak procedura ta nie ma jedynie
charakteru logistycznego, gdzie głównym problemem staje się dostarczenie w określonym
czasie urządzenia o żądanych parametrach. Główną trudnością jest rozwiązanie — optymalnie
do biologicznych i psychicznych potrzeb użytkownika — napotkanych przeszkód, określanych
mianem antynomii. Autorzy zawarli w swej publikacji tabelaryczne zestawienie
najważniejszych ich zdaniem sprzeczności, jakie występują podczas doboru wózka do
warunków fizycznych oraz potrzeb użytkownika. Kolizje ergonomiczne zostały w tym
opracowaniu podzielone na dwie zasadnicze grupy. Po pierwsze, sprzeczności występują
pomiędzy właściwościami trakcyjnymi wózka, a układem podparcia ciała, zaś w drugim zbiorze
przeciwstawione są sobie poszczególne parametry mobilności urządzenia.46 W pierwszej
zestawieniu znajdują się następujące antynomie:

๏ sprzeczność między sprawnością użytkownika a masą wózka;

๏ konflikt pomiędzy stabilizacją tułowia i jego zakresem ruchowym;

๏ antynomia między jazdą w balansie a statecznością wózka.

45
Tamże, s. 207.

46
Por. M. Sydor, M. Zabłocki, Sprzeczności ergonomiczne w wózku inwalidzkim [w:] Ergonomia niepełnosprawnym w
zmieniającym się otoczeniu i w rehabilitacji, red. Jerzy Lewandowski, Joanna Lecewicz-Bartoszewska, Politechnika Łódzka, Łódź
2005, s. 314.
STUDIA WSTĘPNE DO PROJEKTU

Do grupy drugiej zaliczają się następujące sprzeczności konstrukcyjne:

๏ kąt pochylenia kół tylnych a wymiary gabarytowe wózka;

๏ wymiary oraz masa samosterownych kół przednich a wymiary oraz waga całej konstrukcji.47

Jak stwierdzają autorzy, „podczas doboru i konfigurowaniu wózka dąży się do uzyskania
największej z możliwych sprawności jego użytkownika. Niektóre elementy wyposażenia
dodatkowego [...], służące zmniejszeniu wysiłku dynamicznego lub statycznego zwiększają
masę całkowitą wózka”.48 To zaś ogranicza samodzielność osoby niepełnosprawnej, między
innymi utrudniając samodzielne wkładanie i wyjmowanie wózka z samochodu czy ograniczając
jazdę w balansie.49

Podsumowując, badacze stwierdzają, „znaczna liczba sprzeczności ergonomicznych sprawia, że


dopasowanie wózka powinno być realizowane przez zespół złożony co najmniej z inżyniera
lub technika i lekarza przy współudziale przyszłego użytkownika”.50 Zapewne autorzy mają na
myśli aktywne uczestnictwo, gdzie opinia osoby niepełnosprawnej jest kluczowa, zwłaszcza w
kwestiach komfortu psychicznego.

Monografia wydana w roku 2006, opatrzona tytułem Ergonomia Niepełnosprawnym w wieku


nanotechnologii i w ochronie zdrowia, zawiera trzy artykuły, których tematyka winna zostać
przeanalizowana. Pierwszym z nich jest praca Aleksandry Jasiak i Dariusza Sweredy,
zatytułowana Rozwiązania techniczne w klasycznych wózkach inwalidzkich oraz w wózkach
nowej konstrukcji. Autorzy analizują tu kwestię optymalnego doboru wózka, która wedle ich
opini ma kluczowe znaczenie dla zapewnienia niepełnosprawnemu optymalnego stopnia
mobilności. „Uczestnictwo osoby niepełnosprawnej we wszystkich dziedzinach życia jest
uzależnione od stopnia dostępności do środowiska, a przede wszystkim od zdolności oraz
możliwości poruszania i przemieszczania się”.51 Uszkodzenie narządu ruchu prowadzi bowiem
do ograniczenia następujących sfer życia człowieka. Po pierwsze, w sposób bezpośredni
odebrana zostaje mobilność — zdolność samodzielnego poruszania, to zaś skutkuje
ograniczeniem możliwości dokonywania czynności samoobsługowych. Zatem w sposób
pośredni niepełnosprawność pozbawia lub przynajmniej ogranicza zdolność do prowadzenia
pełnego życia rodzinnego oraz zawodowego. Obecnie dostępne są wózki o parametrach i
rozwiązaniach technicznych pozwalających na zastępowanie utraconych funkcji, problemem
jednak okazuje się optymalne dopasowanie sprzętu do wymagań i potrzeb użytkownika.52

47
Por. tamże, ss. 312-314.

48
Tamże, s. 312.

49
Por. tamże. Ci sami autorzy opublikowali artykuł przedstawiający zagadnienie samodzielnego korzystania przez użytkownika
wózka aktywnego z samochodu osobowego. Artykuł ten przedstawiam poniżej.

50
M. Sydor, M. Zabłocki, Sprzeczności ergonomiczne w wózku inwalidzkim, s. 314.

51
A. Jasiak, D. Swereda, Rozwiązania techniczne w klasycznych wózkach inwalidzkich oraz w wózkach nowej konstrukcji [w:]
Ergonomia niepełnosprawnym w wieku nanotechnologii i w ochronie zdrowia, J. Lewandowski, J. Lecewicz-Bartoszewska (red.),
Politechnika Łódzka, Łódź 2006, s. 161.

52
Por. tamże, ss. 161-162.
— ROZDZIAŁ B — 135
Jak piszą badacze, konstrukcje wózków inwalidzkich były pierwotnie do siebie zbliżone, nie
istniała bowiem tak silna specjalizacja konstrukcji. W samym procesie projektowania nie
odnoszono się do sugestii użytkowników, a zasadniczo dostrzegano i realizowano dwie
funkcje. Po pierwsze, starano się zapewnić maksymalny komfort siedzenia, a po wtóre —
umożliwić kierowanie wózkiem przez osoby trzecie. Dopiero powstanie sportów osób
niepełnosprawnych dało impuls do rozwoju nowych konstrukcji. Zastąpienie stali przez stopy
lekkie oraz tworzywa sztuczne doprowadziło do obniżenia masy, zaś wprowadzenie konstrukcji
modułowych i typoszeregowych pozwoliło na wprowadzenie regulacji zgodnych z potrzebami
odbiorców. Od współczesnych konstrukcji wymaga się, by: zapewniały odpowiednie podparcie
tułowia, uwzględniały możliwości fizyczne użytkownika w zakresie samodzielnego poruszania
się, pozwalały na swobodne manewrowanie oraz pokonywanie przeszkód. Ważnym jest też
uczynienie wózka wygodnym przy przesiadaniu się na inne powierzchnie. Wreszcie sprzęt ten
ma być bezpieczny w użytkowaniu.53 Autorzy przedstawiają następnie ogólny podział wózków.
Pierwszy utworzony został ze względu na rodzaj, stopień dysfunkcji oraz zdolności
użytkowania. Drugim rozróżnieniem jest natomiast wyróżnienie poszczególnych konstrukcji ze
względu na miejsce użytkowania.54

Rys. 3B. Pierwszy diagram z artykułu


Rozwiązania techniczne w klasycznych wózkach inwalidzkich oraz w wózkach nowej konstrukcji.
Źródło: A. Jasiak, D. Swereda, dz. cyt.

53
Por, tamże, ss. 162-163.

54
Por. tamże, ss. 163-164.
STUDIA WSTĘPNE DO PROJEKTU

W podsumowaniu autorzy zwracają uwagę na fakt, iż o nowoczesności wózka świadczy


zastosowanie mechanizmów regulacyjnych, szczególnie w postaci serwomechanizmów.
Ulepszane są także moduły napędowe, między innymi stosowane są coraz szerzej silniki
trakcyjne do napędzania wózków ręcznych. Wreszcie konstrukcje te wyposażane w podzespoły
elektroniczne, a mianowicie w podzespoły sterujące. To właśnie mechatronika pozwala na „[...]
zminimalizowanie wysiłku i podniesienie komfortu użytkowania zarówno osoby
niepełnosprawnej, jak i jej opiekuna”.55

Rys. 4B. Drugi diagram z artykułu


Rozwiązania techniczne w klasycznych wózkach inwalidzkich oraz w wózkach nowej konstrukcji.
Źródło: A. Jasiak, D. Swereda, dz. cyt.

Kolejne dwa artykuły, które włączono do przeglądu literatury przedmiotu, to następne


publikacje pana Marka Sydora. W monografii z roku 2006 opublikował on dwa artykuły
poświęcone problematyce osobistego użytkowania przez osoby niepełnosprawne samochodu
osobowego. W pierwszym artykule, zatytułowanym Analiza funkcjonalna urządzeń
adoptujących samochód osobowy do potrzeb niepełnosprawnego kierowcy, badacz ten
prezentuje warunki oraz zasady dostosowywania pojazdu do potrzeb tej grupy użytkowników.
Problem ten wedle autora jest istotnym zagadnieniem, a dowodzą tego same dane
statystyczne. Wedle spisu z 2002 roku co siódmy mieszkaniec naszego kraju jest odsolą
niepełnosprawną, lub też za taką się uważa. W przeliczeniu grupa ta stanowi 5,5 miliona
osób. Gros tych osób dotkniętych jest dysfunkcją aparatu ruchu, zatem ich swoboda w
poruszaniu jest ograniczona. To — jak podkreślają również autorzy pracy prezentowanej
wcześniej — prowadzi do wykluczenia osób niepełnosprawnych z życia społecznego. Zarówno
aktywność osobista, jak i zawodowa (nauka, praca) podlega znacznej „reglamentacji”. Dla tych
ludzi — zwłaszcza, gdy są oni użytkownikami wózków aktywnych — możliwość korzystania z

55
Tamże, s. 169.
— ROZDZIAŁ B — 137
transportu indywidualnego znacznie podnosi ich stopień niezależności.56 Obecnie, w
odniesieniu o adaptacji samochodów, stosowna jest praktyka dwojakiego rodzaju. Powszechne
jest dostosowywanie aut w specjalistycznych warsztatach, gdzie dokonuje się odpowiednich
— uwzględniających stopień i rodzaj niepełnosprawności — zmian przyrządów układu
sterowania i kontroli. Drugim modelem postępowania jest zakup indywidualnie
przystosowanego samochodu wprost od dealera. Tego rodzaju ofertę mają jednak jedynie dwie
firmy: FIAT oraz Toyota.57 Jak podaje autor‚ „rodzaj i liczba zastosowanych urządzeń zależy
[...] od konstrukcji samochodu, najbardziej od rodzaju skrzyni biegów (manualna lub
automatyczna), [...] od zastosowanych rozwiązań przestrzenno-funkcjonalnych [...], rodzaju
silnika (o zapłonie iskrowym lub wysokoprężnym; wielkości przestrzeni niezbędnej do
zabudowy dodatkowej [...] urządzeń; [wreszcie] ilości i rodzaju wyposażenia [opcjonalnego]
samochodu.58 Warto zwrócić uwagę na tę ostatnią kwestię. To właśnie wiele elementów
wyposażenia dodatkowego — choć nie dedykowanych osobom niepełnosprawnym59 — czasem
w znacznym stopniu dostosowuje auto do potrzeb osób niepełnosprawnych. W przypadku
dysfunkcji lub braku jednej nogi automatyczna skrzynia biegów rozwiązuje omalże problem i
nie wymaga dodatkowych adaptacji.60

W podsumowaniu autor stwierdza, iż „w dziedzinie adaptacji samochodów osobowych [...]


dokonuje bardzo szybki postęp. Głównym kierunkiem tego postępu jest mechatronizacja. W
chwili obecnej dostępne są systemy umożliwiające na przykład integrację sterowania
funkcjami pomocniczymi w jednym przełączniku, sterowanie wszystkimi koniecznymi do
prowadzenia samochodu przy pomocy joysticka lub głosu”.61 W tym i poprzednim artykule
autorzy zwracają uwagę na ów trend i nie czynią tego przez pryzmat analizy krytycznej.
Zapewne jest to właściwa droga rozwoju sprzętu rehabilitacyjnego; dbać należy jednak o to,
by innowacje w tej dziedzinie były zgodne z potrzebami i życzeniami użytkownika. To zaś
można realizować poprzez włączanie go w proces projektowy, i to już od samego początku.

W kolejnym, anonsowanym już artykule, Marek Sydor oraz Marek Zabłocki zaprezentowali
zagadnienie ściśle związane z powyższą publikacją. Przedstawili oni bowiem pracę pt.
Ergonomia samochodu osobowego z punktu widzenia kierowcy niepełnosprawnego ruchowo
korzystającego z wózka inwalidzkiego — wsiadanie i wysiadanie z pojazdu. W pracy
przeanalizowana została cała sekwencja czynności, jakie musi wykonać użytkownik, by
samodzielnie przemieścić się między wózkiem a autem. Dodatkowo przedstawiano
czytelnikowi proces załadunku i wyładunku samego sprzętu przez osobę korzystające z wózka

56
M. Sydor, Analiza funkcjonalna urządzeń adoptujących samochód osobowy do potrzeb niepełnosprawnego kierowcy [w:]
Ergonomia niepełnosprawnym w wieku nanotechnologii i w ochronie zdrowia, J. Lewandowski, J. Lecewicz-Bartoszewska (red.),
Politechnika Łódzka, Łódź 2006, s. 274.

57
Por. tamże.

58
Tamże, s. 275.

59
Nie jest jednak tajemnicą, iż wiele rozwiązań, a przede wszystkim pewne trendy w przemyśle motoryzacyjnym są skierowane
do klientów zaawansowanych wiekowo, a zatem i w określonym zakresie niepełnosprawnych.

60
Por. tamże.

61
M. Sydor, Analiza funkcjonalna urządzeń adoptujących samochód osobowy do potrzeb niepełnosprawnego kierowcy, s. 282.
STUDIA WSTĘPNE DO PROJEKTU

aktywnego z ramą nieskładaną; analizowany samochód nie miał natomiast dodatkowych


środków technicznych, wspomagających ten proces.62 W prezentacji czynności przemieszczania
się między jednym a drugim środkiem lokomocji autorzy posłużyli się opisem oraz materiałem
zdjęciowym o układzie poklatkowym.

Rys. 5B. Zestawienie poklatkowe z artykułu Ergonomia samochodu osobowego z punktu widzenia kierowcy
niepełnosprawnego ruchowo korzystającego z wózka inwalidzkiego…
Źródło: M. Sydor i M. Zabłocki, dz. cyt.

Analiza samego procesu została przeprowadzona z wykorzystaniem metody QFD, co było


kolejną prezentacją zastosowanie tego narzędzia. W tym przypadku powiązano wymagania
użytkownika, techniczne oraz procesowe. Jak relacjonują Sydor i Zabłocki, „w pierwszym domu
jakości wymagania użytkownika są transformowane na wymagania techniczne [...], w drugim
podjęto próbę powiązania wymagań technicznych z procesowymi [...]. Realizacja procesu

62
Pro. M. Sydor, M. Zabłocki, Ergonomia samochodu osobowego z punktu widzenia kierowcy niepełnosprawnego ruchowo
korzystającego z wózka inwalidzkiego — wsiadanie i wysiadanie z pojazdu [w:] Ergonomia niepełnosprawnym w wieku
nanotechnologii i w ochronie zdrowia, J. Lewandowski, J. Lecewicz-Bartoszewska (red.), Politechnika Łódzka, Łódź 2006, s. 285.
Rozwinięciem tematu jest kolejny artykuł tych autorów, opublikowany w niniejszej serii monografii w roku 2008. Por. zatem M.
Sydor, M. Zabłocki, Praktyczne problemy w trakcie eksploatacji oprzyrządowanego samochodu osobowego przez kierowcę z
dysfunkcją kończyn dolnych [w:] Ergonomia niepełnosprawnym w organizacji i zarządzaniu — projektowanie, J. Lecewicz-
Bartoszewska, A. Polak-Sopińska (red.), Politechnika Łódzka, Łódź 2008, ss. 170 i następne.
— ROZDZIAŁ B — 139
wsiadania/wysiadania czy załadunku/wyładunku wózka inwalidzkiego posiada pewne fazy
krytyczne. Uwarunkowane są one oddziaływaniem na siebie trzech wzajemnie powiązanych
elementów systemu: osoby niepełnosprawnej, wózka inwalidzkiego i samochodu. Powiązanie
wymagań technicznych z procesem wykonywania czynności [...] umożliwia wykrycie etapów
procesu, w których elementy system nie są dopasowane prawidłowo. Jednocześnie wyniki
analizy wskazują na potrzebę wspomagania poszczególnych faz procesu przesiadania przez
wspomagające środki techniczne”.63

Problematyka dostosowania samochodu osobowego do potrzeb osób niepełnosprawnych stała


się tematem dwóch innych artykułów, jakie opublikowane zostały w monografii Ergonomia
niepełnosprawnym w wieku nanotechnologii i w ochronie zdrowia. Zatem publikacja z 2006
roku obfituje w prace poświęcone mobilności osób niepełnosprawnych. W niniejszych
artykułach zaprezentowane zostały pewne koncepcje projektowe, a nie sama — jak w pracach
przedstawiony powyżej — analiza i ocena dostępnych rozwiązań. Obie publikacje są
autorstwa panów Bogdana Branowskiego i Marka Zabłockiego. Pierwsza praca,
zatytułowania Ergonomia samochodu osobowego dla niepełnosprawnego kierowcy —
koncepcja oceny i badania wstępne, poświęcona jest analizie interakcji „[...] w układzie O-W-
S »Osoba niepełnosprawna-Wózek inwalidzki-Samochód osobowy«, zwłaszcza w warunkach/
wsiadania i jazdy samochodem”.64 To przedstawienie rozpoczynanych badań ergonomicznych,
opisuje się tu zatem narzędzia, jakie autor będzie wykorzystywać w procesie projektowym;
zaprezentowane zostają także założenia wstępne do projektu. Drugi artykuł, to Koncepcja i
konstrukcja małego miejskiego pojazdu dla osób niepełnosprawnych, gdzie przedstawione
zostały „[...] koncepcje dwóch środków technicznych; pojazdu osobowego o uniwersalnym
charakterze do poruszania się zarówno po drogach, jak i chodnikach, terenach rekreacyjnych
oraz pojazd do poruszania się wyłącznie po drogach, jednocześnie o mniej wszechstronnym
zastosowaniu, zapewniającym jednak poruszanie się na dużych dystansach [...]”.65 Tu
czytelnikowi przedstawione zostają natomiast efekty dwóch prac magisterskich, których
tematem są wspomniane pojazdy. Autorzy prezentują tu zasadność podjętych prac
projektowych, ich przebieg oraz rezultaty.

Przedstawione do tej pory artykuły niosły przede wszystkim informacje merytoryczne


odnośnie rozwiązań dla osób niepełnosprawnych. Pierwsze podejmowały problem wózków
aktywnych, kolejne koncentrowały się na zagadnieniach związanych z dostosowaniem
samochodów osobowych do potrzeb i wymagań tej grupy użytkowników. Rzecz jasna, poza tym
publikacje te dostarczają informacji natury metodycznej. Przedstawiają mianowicie metody,
narzędzia czy wreszcie podejścia, dzięki którym realizuje się odpowiednie etapy projektowe.
W przeglądzie artykułów zawarto natomiast jedną pracę, traktującą wyłącznie o aspektach
metodologiczno-metodycznych. W monografii z 2005 opublikowany jest bowiem inny artykuł
panów Bogdana Branowskiego oraz Marka Zabłockiego, pt. Nowe zasady konstruowania

63
Tamże, s. 289.

64
Por. B. Branowski, M. Zabłocki, Ergonomia samochodu osobowego dla niepełnosprawnego kierowcy — koncepcja oceny i
badania wstępne [w:] Ergonomia niepełnosprawnym w wieku nanotechnologii i w ochronie zdrowia, J. Lewandowski, J.
Lecewicz-Bartoszewska (red.), Politechnika Łódzka, Łódź 2006, s. 59.

65
Tamże, s. 69.
STUDIA WSTĘPNE DO PROJEKTU

środków technicznych dla osób niepełnosprawnych komplementarne z ergonomicznymi


zasadami projektowania uniwersalnego. Autorzy przedstawiają tu model procesu
projektowania dla niepełnosprawnych — PON (ang. Design for the Desibled — DfD), który
związany jest z innymi humanocentrycznymi podejściami metodami i projektowymi. Należą do
nich: projektowanie w inżynierii rehabilitacyjnej, projektowanie uniwersalne oraz
projektowanie ergonomiczne.66 PON to „model projektowania oparty na skupionym na
użytkowniku podejściu systemowym do rozwiązywania złożonych i kompleksowych
problemów”.67 Owo powinowactwo do user-centred design widać wyraźnie zapoznawszy się z
graficzną reprezentacją modelu PON. Jest to bowiem proces powtarzalny, iteracyjną naturę
mają zarówno poszczególne cykle (fazy), jak i cały proces.68

Rys. 6B. Diagram PON z artykułu Nowe zasady konstruowania środków technicznych
dla osób niepełnosprawnych komplementarne z ergonomicznymi zasadami projektowania uniwersalnego.
Źródło: B. Branowski, M. Zabłocki, dz. cyt.

Drugą charakterystyczną, dominującą obecnie cechą jest zespołowość omawianego procesu.


Wedle autorów w pracach projektowych zasadniczą rolę odgrywa interdyscyplinarne gremium,
w skład którego wchodzi „[...] zespół roboczy projektu i doradczy zespół niepełnosprawnych
użytkowników i ekspertów dziedzinowych”. Ponadto, silnie akcentowana jest konieczność

66
Pro. B. Branowski, M. Zabłocki, Nowe zasady konstruowania środków technicznych dla osób niepełnosprawnych
komplementarne z ergonomicznymi zasadami projektowania uniwersalnego [w:] Ergonomia niepełnosprawnym w zmieniającym
się otoczeniu i w rehabilitacji, J. Lewandowski, J. Lecewicz-Bartoszewska (red.), Politechnika Łódzka, Łódź 2005, s. 74.

67
Tamże, s. 76.

68
Patrz Glosariusz.
— ROZDZIAŁ B — 141
uwzględniania potrzeb odbiorcy, gdyż „[...] bez uwzględnienia ograniczeń użytkownika i jego
akceptacji produktu i systemu (nawet zadowolenia z zastosowanych materiałów, estetyki,
design’u), bez prewencji przed jego błędami lub pomyłkami, bez operacyjnej wiedzy o
zastosowanej technice i zaplanowanego nauczenia się poprawnego użytkowania produktu oraz
bez włączenia obciążeń i funkcji bezpieczeństwa człowieka, środka technicznego i środowiska”
69
postępowanie wedle metody PON jest pozbawione sensu. Zatem podejście to opiera się na
holistycznym ujmowaniu problemu, gdzie każdy aspekt zadania musi zostać rozwiązany.70

Badacze wskazują ponadto, iż postępowanie wedle modelu PON powinno być realizowane w
paradygmacie projektowania uniwersalnego. Oznacza to, iż nie chodzi o wyodrębnianie
potrzeb osób niepełnosprawnych i ich osobne realizowanie poprzez tworzenie specjalnie
dedykowanych struktur czy artefaktów. Należy je natomiast wpisać „w potrzeby kształtowania
przestrzeni dla wszystkich bez barier fizjograficznych, technicznych i organizacyjnych”.71
Należy w tym miejscu wspomnieć, iż nurt projektowania uniwersalnego, zwanego również
projektowaniem dla wszystkich (Universal Design, Design for All, Integral Design, Inclusive
Design, Barrier-free Design) jest obecnie szczególnie promowany na przewodnią wartość
współczesnych realizacji projektowo-architektonicznych.72 Reasumując informacje uzyskane w
procesie przeglądu artykułów, należy dokonać wspomnianego już uporządkowania ze względu
na dwoisty charakter zgromadzonych informacji. Wpierw zatem przedstawione zostaną wnioski
odnoszące się do zagadnień metodycznych, następnie zaprezentowane będzie podsumowanie
części merytorycznej.

Studia nad literaturą przedmiotu: formułowanie wniosków

Cytowani badacze zgodnie potwierdzają zasadność stosowania podejścia user-centred design


w rozwiązywaniu problemów projektowych, których podmiotem są osoby niepełnosprawne. Co
więcej, sami przytaczają przykłady tego rodzaju postępowania. Oczywiście rożnie to określają,
lecz pamiętać trzeba, iż mamy tu do czynienia z podejściem, a więc swoistą filozofią, gdzie
opcjonalnie stosuje się określone metody i narzędzia.

Po pierwsze, zaznacza się więc potrzebę prowadzenia analizy informacji wejściowych już na
samym wstępie procesu projektowego, jednocześnie podkreślając kardynalne znaczenie tego
rodzaju studiów dla skutecznego przebiegu projektu. Branowski i Zabłocki mówią o
budowaniu bazy wiedzy „[…] dla podejmowania decyzji projektowych, która zawiera
dziedzinową wiedzę […], informacje i inspiracje […], wymagania standardów (normy),
wymagania klientów, indywidualne wymagania producenta, wymagania organizacji

69
Tamże, s. 77. Do problemów pracy zespołowej odwołuje się również inny autor. Por. zatem P. Pietras, Zespoły zadaniowe
bez barier […] Ergonomia niepełnosprawnym w wieku informacji, J. Lewandowski, J. Lecewicz-Bartoszewska (red.), Politechnika
Łódzka, Łódź 2004, ss. 200 i następne.

70
Metodę PON ci sami autorzy omawiają szerzej w artykule Kreacja i kontaminacja zasad projektowania i zasad konstrukcji
w projektowaniu dla osób niepełnosprawnych [w.] Ergonomia produktu, J. Jabłoński (red.), Wydawnictwo Politechniki
Poznańskiej, Poznań 2005.

71
B. Branowski, M. Zabłocki, Nowe zasady konstruowania środków technicznych dla osób niepełnosprawnych…, s. 78.

72
Por. www.designforall.com
STUDIA WSTĘPNE DO PROJEKTU

medycznych i konsumenckich, bieżącą analizę rynku dla pozycjonowania na rynku


projektowanego produktu”.73

Po drugie, badacze podnoszą w swych pracach konieczność uciekania się do działań


zespołowych. Cytowani powyżej autorzy stwierdzają, iż „w budowie bazy uczestniczy zespół
roboczy projektu i doradczy zespół niepełnoprawnych użytkowników i ekspertów
dziedzinowych. […] Ta partycypacja jest ważna dla planowania, analizowania i
strukturyzowania […]”.74 Jak pisze Edwin Tytyk w swej pracy pod tytułem Podstawy
metodologii projektowania ergonomicznego, „»zespołowość« sprawcy projektowania
podyktowana jest koniecznością jednoczesnego rozwiązywania wielu różnorodnych problemów,
co wymaga wiedzy z zakresu różnych dyscyplin szczegółowych. O sprawności i efektywności
działania zespołu projektowego decydują zarówno kwalifikacje zawodowe jego członków oraz
ich dobór do konkretnego zadania, jak i umiejętność zdobywania, przetwarzania i
przekazywania informacji potrzebnych do rozwiązania zadania projektowego, a także chęć i
umiejętność intelektualnej współpracy z innymi członkami zespołu”.75 Zatem jest kolejny głos
potwierdzający zasadność zespołowego rozwiązywania zadań projektowych, w tym konkretnym
przypadku odnoszący się do projektowania ergonomicznego, a zatem i do kwestii
rozwiązywania problemów osób niepełnosprawnych. Co ważne, głos ów przytacza wszystkie
konteksty pracy zespołowej.76

Wreszcie po trzecie, literatura przedmiotu — pisząc o zagadnieniach natury metaprojektowej


— porusza kwestię roli użytkownika w procesie projektowym. Wnioski, jakie płyną z lektury
pozwalają stwierdzić, iż w projektowaniu dla osób niepełnosprawnych wręcz promuje się coraz
szersze uczestnictwo użytkowników. Tytyk — korzystając w swych rozważaniach z pojęć
ukutych przez Gasparskiego — pisze, iż „system projektujący czerpie niezbędna informacje z
otoczenia, głównie od przyszłych użytkowników projektowanego wyrobu (tzw. projektowanie
uczestniczące) […]”.77 W tym ujęciu podmiot projektowania jest traktowany zatem jak i jako
członek zespołu projektowego (owego systemu projektującego). W prezentowanych w
niniejszym rozdziale artykułach autorzy — opisując rolę użytkownika w tworzeniu nowego
produktu — posługują się różnorodnymi określeniami. W literaturze przedmiotu znaleźć można
słowa wskazujące na konieczność współudziału przyszłego użytkownika [Sydor i Zabłocki,
2005] czy mówiące o kluczowej roli doświadczonego użytkownika w procesie projektowym
[Sydor i Zabłocki, 2003]. Podkreśla się kardynalne znaczenie pozyskiwania informacji od
użytkownika w początkowej fazie projektowania [Sydor, 2006]. Branowski i Zabłocki [2005]
piszą natomiast o zasadniczym znaczeniu doradczego zespołu niepełnosprawnych
użytkowników. Ponadto stwierdza się, iż innowacja musi być zgodna z potrzebami i
życzeniami użytkownika [Sydor 2006]. Niemniej jednak, ostatnio częściej spotkać się można z

73
B. Branowski, M. Zabłocki, Nowe zasady konstruowania środków technicznych dla osób niepełnosprawnych…, s. 77.

74
Tamże.

75
E. Tytyk, Podstawy metodologii projektowania ergonomicznego [w.] Ergonomia produktu, J. Jabłoński (red.), Wydawnictwo
Politechniki Poznańskiej, Poznań 2005, s. 63.

76
Patrz roz. Konteksty i uwarunkowania pracy zespołowej.

77
Tamże.
— ROZDZIAŁ B — 143
coraz głębszym i bardziej aktywnym włączaniem użytkownika do prac projektowych. Dowody
na to znaleźć można nie tylko w fachowej literaturze, która jest oczywistym miejscem na tego
rodzaju refleksje. Obecnie podkreślanie roli odbiorcy w kształtowaniu produktu stosowane
bywa również w procesie promowania produktu. W przekazach reklamowych padają często
stwierdzenia, iż określona innowacja produktowa powstała w wyniku konsultacji z
użytkownikiem lub też po uwzględnieniu jego uwag.

Jak nietrudno zauważyć, w opracowaniach naukowych, poruszających zagadnienia


projektowania dla osób niepełnosprawnych można znaleźć wiele dowodów na zasadność
stosowania podejścia projektowania skoncentrowanego na użytkowniku. Dowodem są
powyższe wnioski, przede wszystkim te ich aspekty, które odnoszą się do roli użytkownika w
procesie projektowym i jego zadaniach w zespole zadaniowym. Warto jednak pamiętać, iż cała
triada: Informacje-Zespół-Użytkownik należy do immanentnych i konstytutywnych cech
podejścia user-centred design.

Reasumując wnioski merytoryczne posłużono się jedną z koncepcji należącej do paradygmatu


twórczego rozwiązywania problemów. Chodzi tu mianowicie o zagadnienie myślenia
rozbieżnego oraz myślenia zbieżnego [Guilford, 1967]. Nie jest zamiarem autora w tym miejscu
przedstawiać całą koncepcję, chcę on jedynie odwołać się do niej w kontekście poszukiwania
informacji wejściowych, co stanowi przedmiot niniejszego rozdziału. Jak pisze Proctor, „w
skład każdego etapu w procesie twórczego rozwiązywania problemów wchodzą zarówno
czynności o charakterze zbieżnym, jak i rozbieżnym. Tak więc mam do czynienia ze wstępnym
poszukiwaniem danych, a następnie ich uściślaniem. Podczas procesu zbierania danych
szukamy materiału, który albo bezpośrednio dotyczy danego zagadnienia, albo jest z nim
wystarczająco zbieżny, aby zasługiwał na wzięcie go pod rozwagę. Większość uwagi poświęca
się »strzałom w dziesiątkę« (ang. hits), czyli tym sprawom, które zostały zidentyfikowane jako
ważne lub istotne […]. Powiązane ze sobą strzały w dziesiątkę zwane są »punktami
zapalnymi« (ang. hot-spots)”.78 Koncepcja ta wydaje się mieć zastosowanie do wskazywania
istotnych czy też kluczowych zagadnień uwidocznionych w trakcie studiów wstępnych. W
przypadku działań wedle zasad projektowania zogniskowanego na użytkowniku, wskazywanie
strzałów w dziesiątkę oraz punktów zapalnych, to wstęp do tworzenia studiów nad
zachowaniem użytkownika. Kwestie intrygujące badacza (dizajnera) zostają bowiem zwykle
użyte do tworzenia planu wywiadów osobistych z osobami kluczowymi. Zostaje także
ukierunkowane dalsze poszukiwanie informacji, poprzez wskazanie pole problemowego czy też
przestrzeni problemowej, w obszarze której projektant chce prowadzić dalsze działania.

Wedle oceny autora rozprawy, wynikającej z analizy powyższych artykułów, w dalszych


pracach warto skoncentrować się na następujących kwestiach. Po pierwsze, istnieje jedna
nadrzędna kwestia, jaką jest bezpieczeństwo. Odnosi się to szczególnie do problemu
poruszania się po schodach i innego rodzaju niedogodnościach architektonicznych. Usuwanie
tych barier jest raczej kwestią lat i to w odniesieniu do niektórych przestrzeni publicznych,
gdzie kwestie poprawności politycznej, względnie czynniki ekonomiczne wymuszają takie
działanie. Zmiany dostosowawcze w obrębie budownictwa mieszkaniowego można natomiast
liczyć w dziesięcioleciach. Większość nieprzystosowanych istniejących budynków nigdy nie

78
T. Proctor, Zarządzanie twórcze, Wydawnictwo Gebethner i Ska, Warszawa 1998, ss. 7-8.
STUDIA WSTĘPNE DO PROJEKTU

zostanie wyposażona w różnego rodzaju dźwigi czy podnośniki, gdyż koszt takich adaptacji
jest zbyt duży. Drugą drogą jest poszukiwanie rozwiązań w obrębie wózków. Tu jednak też
czynnik ekonomiczny odgrywa ważną rolę. Zapewne optymalnym podejściem jest
pragmatyczne prowadzenie działań dostosowawczych w obu przedstawionych obszarach.

Z punktu widzenia wzornictwa przemysłowego i inżynierii produktu, perspektywa rozwoju


sprzętu osobistego jest bardziej obiecująca, zwłaszcza, że postęp technologiczny pozwala na
coraz śmielsze rozwiązania. Rozwijająca się mechatronizacja produktów poszerza horyzonty,
niejako automatycznie dostosowując dotąd niedostosowane obiekty i struktury. Dobrym
przykładem są rozwiązania wprowadzane w samochodach [Sydor, 2006], które — choć
niededykowane niepełnosprawnym — rozwiązują wiele problemów tej grupy użytkowników.
Inną drogą zapewnienia bezpieczeństwa użytkowania wózków jest odpowiedni trening i
edukacja użytkowników. Jest do obszar dość zaniedbany ze strony producentów sprzętu, warto
więc zastanowić się nad problemem proliferacji wiedzy wśród użytkowników. Być może jest to
obszar, w którym może zaistnieć sposobności produktowe.79 Zatem podsumowując,
bezpieczeństwo użytkowania wózka może być realizowane poprzez odpowiednią konstrukcję
produktu, jak również poprzez właściwa przysposabianie użytkownika.

Z problemem bezpieczeństwa łączyć należy bezpośrednio problem mobilności i niezależności


użytkownika od osób trzecich, gdyż zapewnienie mobilności obywa się niekiedy częstokroć
kosztem bezpieczeństwa. Istniej wspomniany w cytowanych opracowaniach konflikt między
stabilizacją tułowia a jego zakresem ruchowym. Odnosząc to do bezpieczeństwa, zmniejszenie
stabilizacji tułowia pozwala na większą swobodę i łatwość przesiadania się na inne sprzęty i
urządzenia, lecz jednocześnie może skutkować wypadnięcie z wózka. Ponadto, współczesne
wózki aktywne zakładają swoistą niestabilność, co pozwala na tak zwanych jazdę w balansie;
to jednak zwiększa ryzyko upadku. Miejscem, gdzie bezpieczeństwo, mobilność i niezależność
są poddawane wspólnej próbie są wszelkie bariery i niedogodności architektoniczne.

Jako podsumowanie utworzony został następujący katalog zagadnień czy też haseł, które
posłużyć miały jako osnowa do dalszych prac. Trzy pierwsze, to szeroko rozumiane kategorie
pojęciowe:

๏ bezpieczeństwo,

๏ mobilność,

๏ niezależność.

Kolejne zaś, to konkretne zagadnienia, odnoszące się do użytkowania wózka:

๏ pokonywanie schodów i innych niedogodności architektonicznych,

๏ przesiadanie się pomiędzy wózkiem a innymi sprzętami,

๏ manewrowanie w pomieszczeniach.

79
Owe product opportunities gap, roz. Podsumowanie. Projektowanie skoncentrowane na użytkowniku jako zwrot we
wzornictwie przemysłowym, podroz. Wzornicza perspektywa zmian społeczno gospodarczych.
— ROZDZIAŁ B — 145
Każde pojęcie z pierwszej grupy można odnieść do problemów zgrupowanych w drugim
zestawieniu. Będzie to wówczas analiza określonych procesów użytkowych w poszczególnych
aspektach. Pamiętać jednak należy, iż w podejściu projektowania skoncentrowanego na
użytkowniku wszelkie techniki tak zwanych twórczego rozwiązywania problemów nie powinny
zastępować metod uprzywilejowanych, a mianowicie wywiadu oraz obserwacji użytkownika.
Najlepiej, gdy wyróżnione, kluczowe sytuacje zestawione z poszczególnymi aspektami posłużą
do sformułowania kwestionariusza lub też dyspozycji do wywiadu. Ponadto, posługiwanie się
abstrakcyjnymi pojęciami, pozwala na szersze, bardziej ogólne spojrzenie na pole problemowe.
Tak na przykład w przypadku projektu Route-it! — poza wyjściowym pojęciem ściągi,
będącym tematem i hasłem jednocześnie — posługiwano się pojęciem dyskrecji, która jest
immanentną cechą tego pierwszego hasła. W przełożeniu na konkretne działania projektowe
wiodło nas to w stronę rozwiązań, które dostarcza informacji w niezauważalny, prosty i pewny
sposób. Takie odwoływanie się do synonimicznych znaczeń pozwala na abstrahowanie,
dystansowanie się od istniejących rozwiązań, zwiększając kreatywność zespołu projektowego.
Jest to w istocie próba definicji czy też redefinicji problemu.

Studia wstępne: definiowanie i redefiniowanie problemu projektowego

Zdefiniowanie problemu, to jedno z podstawowych działań, którego znaczenie szczególnie


mocno podkreśla się w twórczym rozwiązywani problemów [Proctor, 1998, 2003]. Wedle jednej
z anegdot, Einstein miał powiedzieć, że gdyby dano mu godzinę na ocalenie świata, to 55
minut poświęciłby właśnie na zdefiniowanie problemu.80 Odkrywanie celu, odkrywanie faktów
czy też odkrywanie problemu81 nie jest możliwe bez zapoznania się z informacjami, jednak
tradycyjne formułowanie wniosków i definiowanie kluczowych zagadnień nie zawsze jest
owocne. Dlatego też praktyka wytworzyła zbiór narzędzi i technik, których zadaniem jest
wspomożenie tych procesów. W swej próbie redefinicji problemu autor wzorował się na
analizie granic, autorstwa de Bono [1970, 1971]. Technika ta ma służyć uzyskaniu nowego
spojrzenia na podjęty problem. Dlatego należy zanotować problem w pierwotnie przyjętej
formie, następnie trzeba podkreślić istotne wyrażenia, a następnie zastanowić się nad ich
konotacjami, podwójnym sensem itp. Wreszcie należy te nowo odkryte znaczenia odnieść do
pierwotnie przyjętego problemu, najbardziej sensowne i obiecujące relacje zdefiniować.

Na podstawie sformułowanego przez autora hasła „Poruszać się, podążać do przodu!”


utworzony został katalog pojęć, ogniskujący wokół pojęcia droga, któremu następnie
przypisane zostały konotacje:

๏ drogi boczne — bez znaków, infrastruktury;

๏ drogi kręte — malownicze, niebezpieczne;

๏ skrzyżowania — którędy? dokąd? potrzeba informacji;

๏ drogi górskie — trudne, wymagające (ochrony i umiejętności), piękne i malownicze;

80
Por. T. Proctor, Twórcze rozwiązywanie problemów, GWP, Gdańsk 2005, s. 83.

81
Por. tamże, s. 83 i następne.
STUDIA WSTĘPNE DO PROJEKTU

๏ drogi gładkie — wygodne i szybkie, ale czasem za szybkie;

๏ drogi donikąd — zagadkowe, wymagające ochrony.

By usprawnić analizę znaczeń i powiązań, hasła oznaczone zostały w następujący sposób.


Określenia nie budzące żadnych napięć otrzymały kolor zielony, te wzmacniające poczucie
ostrożności — czerwoną, wreszcie te o wydźwięku ambiwalentnym — barwę pomarańczową.
Następnie każda z trzech grup otrzymała opis, który poszerzyłby rozumienie wynotowanych
haseł; tak powstały następujące charakterystyki:

๏ Człowiekpodróżując chce podziwiać krajobraz, chce cieszyć się przyrodą i chce to robić
wygodnie.

๏ Podróżując, człowiek potrzebuje informacji.

๏ Człowiek w podróży potrzebuje ochrony przed otoczeniem czy środowiskiem.

๏ Człowiekw podróży potrzebuje też umiejętności, ale to wymaga praktyki i nauczyciela; z


czasem pojawia się wiedza, a za nią pewność siebie — mistrz i żółtodziób potrzebują
ochrony przed sobą samymi.

Rys. 7B. Definiowanie i redefiniowanie pola problemowego — analiza granic, metoda pytań „dlaczego?” itp.
Źródło: opracowanie własne.

Stwierdzenia te sprowadzone zostały do pięciu haseł. Trzy z nich pokrywały się z pojęciami
syntetyzującymi wnioski płynące z przeglądu literatury przedmiotu, a wszystkie zyskały
wspólny mianownik, jakim są synonimiczne pojęcia ekwipunku, osprzętu czy sprzętu. Katalog
objął następujące abstrakcyjne hasła:

๏ bezpieczeństwo,

๏ mobilność,

๏ niezależność,

๏ wygoda,

๏ informacja.

— ROZDZIAŁ B — 147
Pojęcia te zostały następnie użyte przy formułowaniu dyspozycji do wywiadu pilotażowego,
wcześniej jednak należało przygotować ramowy plan pracy.

Studia wstępne: przygotowanie ramowego planu pracy

Wstępne zapoznanie się z zagadnieniami z obszaru podjętego tematu służą nie tylko
zestrojeniu się z nim, lecz pozwalają na przygotowanie planu działań. Możliwe staje się
doprecyzowanie obszaru poszukiwań (jeśli do tej pory był on dość szeroko zakreślony), to z
kolei pozwala na określeniu profilu użytkownika. Ponadto, wstępne informacje umożliwiają
dalsze zadawanie pytań. Można zwrócić się do eksperta, lub też przeprowadzić wywiad
swobodną z pierwszym użytkownikiem.

Niniejszy projekt został zatem doprecyzowany i określony jako poszukiwanie innowacji,


ułatwiającej funkcjonowanie niepełnosprawnym studentom i wykładowcom wyższych uczelni.
Krok ten podyktowany był po części możliwością łatwego pozyskania do współpracy
użytkowników rekrutujących się z tej właśnie grupy. Ponadto, kwestia dostosowania zarówno
samej uczelni, jak i sprzętu wydawała się też wartą zgłębienia. Taki ukierunkowanie celu
pracy nie zrywało ze wstępnym założeniem, jakim było poszukiwanie potrzeb i możliwości ich
realizacji wśród użytkowników wózków aktywnych. Początkowo jednak temat skierowany był
bardziej w stronę sportu i rekreacji, tu jednak wiele istniej e wiele realizacji czynionych przez
zapaleńców i ludzi świadomych swych potrzeb. Do tego jest to obszar potrzeb mocno
zindywidualizowanych, a rozwój nowego produktu ma realizować jednak potrzeby o
charakterze masowym. Dlatego też przekierowanie uwagi na świat szkolnictwa, względnie
radzenia sobie w warunkach „dżungli miejskiej” zastąpił pierwotne plany. Wreszcie,
prowadzenie badań wśród studentów i wykładowców nie wykluczało podjęcia tema tu
aktywności fizycznej.

Plan ramowy pozyskiwania danych od użytkowników przyjął następujący kształt:

๏ przeprowadzenie wywiadu swobodnego jako punkt wyjścia;

๏ skonstruowanie dyspozycji do wywiadu pogłębionego na podstawie uzyskanych informacji;

๏ przeprowadzenie wywiadu zogniskowanego z grupą 3 do 5 osób;

๏ przeprowadzenie obserwacji takiej samej liczby osób w sytuacja ustalonych na podstawie


rozmów zogniskowanych

๏ zamiennie lub też uzupełniająco do obserwacji przyjęta została możliwość przeprowadzenia


samodokumentacji.

Jak można zauważyć w kolejnym rozdziale, plan ten doczekał się modyfikacji. Wywiad
pogłębiony zastąpiony został kwestionariuszem, zredagowanym na podstawie informacji
pochodzących zarówno ze studiów nad literaturą przedmiotu, jak przede wszystkim z wywiadu
swobodnego.82

82
Patrz roz. Prowadzenie badań, podroz. Badanie opinii użytkownika: kwestionariusz.
STUDIA WSTĘPNE DO PROJEKTU

Rola ekspertów dziedzinowych przypaść miała czterem osobom, uczestnikom konferencji


MKEN 2008. Dwóch z nich miało stać się jednocześnie respondentami, z uwagi na fakt bycia
użytkownikiem wózka aktywnego. Zatem można wobec nich stosować określenie osób
kluczowych,83 gdyż nie są to ani zwykli użytkownicy, ani też „zwykli eksperci”. Można sobie
pozwolić na uogólnienie, że taka sytuacja jest typowa w odniesieniu do produktów
specjalistycznych, czyli takich, których używanie wymaga większej niż przeciętna
samoświadomości użytkowania. Wiedza ekspercka wykorzystana miała być głównie na
potrzeby ewaluacji poszczególnych koncepcji rozwiązań, jak również mieli oni stanowić źródło
weryfikacji spraw komunikowanych przez użytkowników, a także danych zawartych w
publikacjach, co do jakości których istniała wątpliwość. Pamiętać jednak należy, że wiedza
ekspercka skażona jest często przez bariery twórczego myślenia, a zatem mamy do czynienia
ze sztywności myślenia, nastawieniem czy fiksacją funkcjonalną.84

Studia uzupełniające: materiały informacyjne producentów sprzętu dla niepełnosprawnych

Zgodnie z tym, co zostało już powiedziane, studia wstępne bynajmniej nie kończą się z chwilą
przystąpienia do dalszych prac projektowych. Wręcz przeciwnie, informacje uzyskane od
użytkowników rodzą naturalny głód danych czy też potrzeba weryfikacji. Ponadto, przegląd
literatur, a także informacje uzyskane od osób kluczowych powodują chęć, a przede wszystkim
potrzebę dalszych poszukiwań. Trzeba mieć jednak na względzie swoisty rozsądek takich
działań i uzupełniać swoją wiedzę w sposób przemyślany, gdyż przy obecnej „nadprodukcji”
informacji łatwo jest popaść w chaos. W przypadku projektu doktorskiego, autor doszedł do
wniosku, iż warte uwagi są te firmy, których nazwy padają w rozmowach z użytkownikami czy
też ekspertami. Wówczas badacz może skonfrontować informacje zawarte w prospektach z
faktyczną opinią bezpośrednio użytkującego lub ewentualnie jest przekazem z drugiej ręki.
Ponadto, zawsze warto odwołać się do materiałów tych firm, których przedstawiciele
handlowi, a czasem i sami producenci są w zasięgu zespołu badawczego. W rozmowie z takimi
osobami należy oczywiście zwracać uwagę na to, czy przekazują oni w miarę rzetelne
informacje, czy jest to zbiór wyuczonych formułek reklamowych. Dlatego kierować należy się
do uznanych firm, polecanych i wskazywanych na przykład przez użytkowników. Autor nie
omieszkał dotrzeć do jednego z producentów, jak również zasięgnął informacji u
przedstawiciela handlowego. Dość ciekawym sposobem jest ponadto odwiedzenie targów
sprzętu rehabilitacyjnego, jednak ogrom ekspozycji przytłacza i należy mieć jakieś wstępne
przygotowanie, by odnaleźć potrzebne informacje. Do tego sposobu pozyskania informacji
autor również się odwołał, korzystając z faktu, iż w Łodzi cyklicznie odbywają się tego rodzaju
imprezy handlowe.

83
Patrz termin osoba kluczowa, Glosariusz.

84
Terminy te przedstawione zostały w części ogólnej pracy, patrz zatem roz. Konteksty i uwarunkowania pracy zespołowej,
podroz. Kontekst psychologii twórczości w pracy zespołowej, a także roz. Prowadzenie badań, podroz. Docieranie do docelowej
grupy użytkowników.
— ROZDZIAŁ B — 149
PROWADZENIE BADAŃ

C / Prowadzenie badań

Spektrum metod, jakie projektant może zastosować w procesie badania opinii i zachowań
użytkownika jest bardzo szerokie. Garnitur narzędzi jest tak rozległy, że początkujący
projektant może mieć trudności w określeniu, co w konkretnym przypadku jest najbardziej
właściwe. Dla uporządkowania i uproszczenia przydatnym jest uświadomienie sobie
następującego faktu; mianowicie większość technik to adaptacje i kombinacje zaliczające się
do jednego z trzech rodzajów metod. Mamy więc do czynienia z wywiadem, lub też szerzej
rzecz ujmując — z sondażowymi metodami jakościowymi.1 Po drugie, do dyspozycji dizajnera
jest obserwacja, a mówiąc bardziej ogólnie — metody badań terenowych, wzbogacone o
eksperymenty z wykorzystaniem obserwacji.2 Wreszcie można zastosować samoobserwację —
technikę zasadzającą się na samodzielnej pracy użytkownika, utrwalającego swe przemyślenia,
doświadczenia czy też odczucia.3

Każda z metod posiada określone właściwości, które przekładają się na ich zalety i wady;
zwykle wykorzystuje się więc je w połączeniu, przez co niedomagania są likwidowane, a
korzyści wzmacniane. Dla przykładu, wywiad nie pozwala na dokładny opis działań
praktycznych czy też poszczególnych faz procesu użytkowego. Wiele rutynowych czynności
jest wykonywanych z taką wprawą, iż automatyzm ten nie pozwala na werbalne
przedstawienia takiego procesu. By nie przeoczyć być może kluczowych kwestii, należy uciec
się do obserwacji. Ta metoda pozwala na bardzo szczegółowy zapis procesu użytkowego.
Może to być filmowanie połączone z jednoczesnym komentarzem użytkownika, można również
obserwować użytkownika w jego naturalnym środowisku, bez wchodzenia z nim w interakcję.
Samodokumentacja pozwala natomiast na całkowite wyrugowania ingerencji badacza w świat
użytkownika. Pozwala ona na poznanie badanego zagadnienia z perspektywy użytkownika, w
dodatku umożliwiając dotarcie do tych sfer życia, które nie poddają się klasycznej obserwacji.
Stosuje się w tym przypadku zazwyczaj swoiste pamiętniki, jak również zdjęcia, wykonywane
wedle dostarczonych przez zespół badawczy instrukcji; zestawy takie często stanowią wręcz
osobne zadanie projektowe.4

Badania opini i zachowań użytkownika, prowadzone na potrzeby projektowania koncepcyjnego


mają naturę jakościową. Są one bowiem skierowane na nawiązanie bliskich relacji, co służyć
ma poznaniu nie tylko opini, lecz pozwolić ma na zaznajomienie się ze sposobem myślenia czy
też wyznawanymi wartościami, jak również z otoczeniem i działaniami podejmowanymi przez
użytkowników. Nawet kilku, lecz uważnie dobranych użytkowników potrafi dać duże pojęcie o
badanym zagadnieniu. Rzeczywistość pokazuje, że już sześcioosobowa grupa badanych

1
Patrz roz. Użytkownik jako projektant i członek zespołu, podroz. Wywiad osobisty jako forma sondażowych badań
jakościowych.

2
Patrz roz. Użytkownik jako projektant i członek zespołu, podroz. Rozwój metod obserwowania zachowań użytkownika.

3
Por. T. Keinonen, R. Takala (red.), Product Concept Design, Springer-Verlag, Berlin Heidelberg 2006, s. 101.

4
Por. tamże, ss. 101-102.
— ROZDZIAŁ C — 151
wystarcza do prowadzenia badań przez jeden zespół projektowy, nawet w przypadku szerokich
prac nad produktami opartymi na systemach informatycznych.5

Modele relacji projektant-użytkownik

Jedną z podstawowych kwestii, jaką należy rozważyć przystępując do badań opinii i


zachowań, jest przyjęcie modelu relacji pomiędzy projektantem (w zasadzie badaczem, stosując
ang. określenie design researcher) a użytkownikiem. Refleksja i wstępny wybór stanowi etap
ramowego planowania pracy. Problematyka to jest poruszana między innymi przez Jääskö i
Keinonena [2005], którzy to wyróżnili siedem rodzajów związków, jakie wystąpić mogą w
procesie pozyskiwania danych do projektowania. Typologia ta ma charakter metaforyczny —
odwołuje się bowiem do relacji, jakie znamy z życia codziennego — a składają się na nią
następujące przenośnie:

๏ projektant jako inżynier oraz użytkownik jako podzespół;

๏ projektant jako doktor oraz użytkownik jako pacjent;

๏ projektant jako student oraz użytkownik jako mistrz;

๏ projektant jako trener oraz użytkownik jako zawodnik;

๏ projektant jako artysta oraz użytkownik jako muza;

๏ projektant jako szef kuchni oraz użytkownik jako degustator;

๏ projektant jako reżyser oraz użytkownik jako aktor.6

Projektant jako inżynier oraz użytkownik jako podzespół

Projektant jako inżynier oraz użytkownik jako podzespół, to relacja, która występuje w
następujących okolicznościach. Dizajner rzadko ma możliwość kształtować swój projekt w
oderwaniu od swego rodzaju rzeczywistości technicznej. Musi on bowiem uwzględniać
określone wymagania oraz normy, obowiązujące dany obszar działalności. Na dobrą sprawę,
wszystko, co nas otacza podlega standaryzacji: elementy maszyn i urządzeń, odzież, żywność,
formularze czy dokumenty itp. Ponadto, wiele komponentów, jeśli nawet nie jest normowanych
przez przepisy ogólne, to czynią to z nimi sami ich producenci; a wszystko po to, by
zapanować nad asortymentem lub dostosować swoje produktu do komplementarnych wyrobów
innych wytwórców. W efekcie w większości sytuacji projektant skazany jest na stosowanie
istniejących rozwiązań, zwłaszcza w przypadku zwyczajnych, masowo wytwarzanych
przedmiotów, gdzie „szycie na miarę” nie ma najmniejszego uzasadnienia.7 Dobrym
przykładem jest choćby lampa: zarówno wtyczka, jak i oprawka są standaryzowane, tak by
odpowiadały gniazdkom elektrycznym i żarówkom, stosowanym na danym obszarze;

5
Por. tamże, s. 100.

6
Por. tamże, ss. 109-110.

7
Por. tamże, s. 110.
PROWADZENIE BADAŃ

dodatkowo elementy te muszą być odpowiednio wykonane, tak by nie narazić użytkownika na
porażenie prądem.

Użytkownika również można postrzegać jako taki komponent, zważywszy na psychofizyczne


cechy człowieka. Zwłaszcza wymiary antropometryczne są w powszechnej projektowej
świadomości tym, co należy uwzględnić w projekcie, jeśli chce się uniknąć niepowodzenia.
Pod pewnym względem jest to uciążliwe i często traktowane jest jako coś, co wiąże twórczą
swobodę dizajnera. Z drugiej strony porządkują one proces projektowy, ułatwiając podjęcie
decyzji, gdyż określone elementy struktury muszą być takie, a nie inne.

Projektant jako doktor oraz użytkownik jako pacjent

Relacja projektant jako doktor oraz użytkownik jako pacjent odnosi się głównie wedle
cytowanych autorów do projektowania struktur opartych na nowych technologiach. Tu ze
względu na złożoność i wielorakość zachowań, jakie można zaobserwować wśród
użytkowników, nie należy dożyć do określenia zwyczajów ogólnego rodzaju, lecz raczej skupić
się na szczególnych sytuacjach i je poddać analizie. Innymi słowy, trzeba zarzucić próbę
określenia, jakie cechy użytkownika są powszechne i jak korespondują one z projektowaną
strukturą; natomiast zająć się trzeba interakcją między użytkownikiem a artefaktem.
Najbardziej skutecznym jest uchwycenie konkretnej sytuacji i wyizolowanie problemu,
pamiętając przy tym, by nie zmieniać tego, co działa. Jeśli w poprzednim przypadku dizajner
traktował użytkownika jak część czy podzespół, o którego parametrach dowiaduje się z
katalogu, to tu projektant działa jak lekarz. Na podstawie symptomów stara się określić, co
niedomaga, a następnie ordynuje kurację, bacząc jednocześnie, by nie doprowadzić do
rozstroju innych funkcji organizmu.

Prawidłowa interakcja pomiędzy człowiekiem a strukturą jest jak zdrowy organizm, pojawienie
się dysfunkcji oznacza zatem chorobę. Projektant musi postawić diagnozę, opierając się na
dostępnych informacjach oraz testach. Zwykle stosuje się testy użyteczności określonego
rozwiązania, nie do końca ufając subiektywnemu w końcu przekazowi samego użytkownika.
Choć współczesna medycyna — tak samo jak współczesne wzornictwo — stawia na dialog
między pacjentem a lekarzem, to role te nadal są oczywiste: ten pierwszy przychodzi z
problemem, a drugi poddaje go diagnozie, następnie zaś leczeniu. Tak samo wygląda
testowanie użyteczności na przykład nowych technologii: użytkownik generuje problem a
specjaliści ds. rozwoju starają się go rozwiązać.8

Projektant jako student oraz użytkownik jako mistrz

Projektant jako student oraz użytkownik jako mistrz jest metaforą kolejnego sposobu
prowadzenia badań nad użytkownikiem. W tym przypadku chodzi o doskonalenie umiejętności
obserwowania interakcji, jakie zachodzą w przypadku określonych działań. Wykorzystuje się
do tego celu rodzaj sterowanej obserwacji, gdzie przy okazji rejestracji wyjaśniany jest
kontekst określonych zachowań. Użytkownik — wykonując daną czynność lub też zespół
działań — wyjaśnia jednocześnie, co robi i w jakim celu; projektant natomiast ma możliwość

8
Por. tamże, ss. 111-112.
— ROZDZIAŁ C — 153
zadania pytania odnośnie tego, co obserwuje. Choć ten pierwszy jest niekwestionowanym
ekspertem i jego droga postępowanie jest niepodważalna, to badacz może dowiadywać się o
powody takiego, a nie innego sposobu działania. Zatem analogia do nauczyciela
demonstrującego wykonywanie jakiegoś zadania i ucznia, który obowiązany jest do
przyjmowania tego jako pewnik jest jak najbardziej uzasadniona. Zastosowaniu tego modelu
pomaga uniknąć fałszywych wniosków z prowadzonej obserwacji, a przede wszystkim daje
możność dogłębnego poznania badanej sytuacji. Co warte podkreślenia, w tym podejściu to
użytkownik dysponuje specjalistyczną wiedzą. Projektant, który jako inżynier robił użytek z
komponentu-użytkownika i który jako lekarz stawiał diagnozę podejmując się zarazem
leczenia, tu przeistacza się w studenta, który ma słuchać i uczyć się zachowań użytkownika.9

Projektant jako trener oraz użytkownik jako zawodnik

Prowadzenia badań wedle metafory projektant jako trener oraz użytkownik jako zawodnik to
odwołanie się do zasady współuczestnictwa, silnie zakorzenionej w tradycji dizajnu
skandynawskiego. We wszystkich trzech przedstawionych powyżej przypadkach po
przeprowadzonych badaniach projektant wraca do swojego studia, gdzie — nawet jeśli był
„studentem” — znów staje się ekspertem, samodzielnie rozwiązującym zadanie. Stosując się
jednak do zasad wspomnianej tradycji, użytkownik powinien móc uczestniczyć również w
dalszych etapach procesu projektowego. Pogląd ten wywodzi się z praktyki organizowania
przez pracowników swych własnych stanowisk pracy, co było postrzegane jako instrument
budowania demokracji w miejscu pracy.10 Projektowanie współuczestniczące (ang.
participatory design) zasadza się na założeniu, że użytkownicy samodzielnie mogą
artykułować swoje potrzeby i interpretować swe pragnienia z poszanowaniem funkcjonalności
i przyjaznej atmosfery ich własnego środowiska pracy. Takie podejście znalazło swoich
zwolenników również na gruncie projektowania skoncentrowanego na użytkowniku. Kładzie
bowiem ono nacisk na komunikację między użytkownikiem a projektantem, jak również na
równość obu stron w możliwości kształtowania przebiegu samego procesu projektowego.11

Zasadność użycia przenośni „trenera i zawodnika” wynika z następującego faktu.


Użytkownicy, którzy postrzegani jest jako eksperci, zgłaszając propozycję projektowe, muszą
jednocześnie otrzymać wskazówki, jak tego dokonać; w końcu nie są oni zawodowym
projektantami. Stąd rolą zawodowego dizajnera jest ułatwienie interakcji między różnymi
interesariuszami, których współudział w projekcie jest konieczny. Ponadto, do jego zadań
należy dostarczenie im środków, koniecznych do uporania się z sytuacjami, jakie zdarzyć się
mogą w przyszłości. Zatem, „projektant-student” może stać się „trenerem” „użytkownika-
mistrza”, jeśli dostarczy mu narzędzi pozwalających na wyrażenia swoich pomysłów. Trenerzy
znają bowiem zasady gry i potrafią planować posunięcia taktyczne, lecz potrzebują

9
Por. tamże, s. 112.

10
Traktować to należy zapewne jako fragment polityki budowania tzw. społeczeństwa obywatelskiego. Fenomenowi
skandynawskiego wzornictwa przemysłowego poświęcona jest m.in. monografia W. Halén, K. Wickman, Scandinavian Design
Beyond the Myth, Arvinius Förlag/Form Förlag, Stockholm 2003. Tamże można znaleźć wiele informacji odnoszących się
właśnie do projektowania skoncentrowanego na użytkowniku.

11
Por. T. Keinonen, R. Takala (red.), dz. cyt., ss. 112-113.
PROWADZENIE BADAŃ

zawodników by działać; stąd w tym modelu umiejętności (wiedza oraz doświadczenie) są


rozdzielone między partnerów.12

Projektant jako artysta oraz użytkownik jako muza

Projektant jako artysta oraz użytkownik jako muza, to kolejny rodzaj relacji, jaka powstać
może między zespołem projektowym a uczestnikami badań. W tym przypadku dizajner
poszukuje w zebranych informacjach swoistego natchnienia i wybiera tych użytkowników,
którzy dostarczają jego zdaniem twórczej inspiracji. Najbardziej wartościowych z punktu
widzenia projektu użytkowników można porównać do muz, zaś samego projektanta do artysty.
Tego rodzaju związek między badaczem a respondentem najczęściej występuje w przypadku
prac zogniskowanych wokół ogólnych, niesprecyzowanych jeszcze zagadnień, takich jak
badanie wskazanych grup społecznych lub też społeczności, gdzie celem jest zaprojektowania
jakiejś usługi, serwisu lub też dostosowanie otoczenia do zidentyfikowanych potrzeb. Chodzi
tu zatem o działania z pogranicza tworzenia interakcji a projektowania otoczenia czy też
środowiska.13 W tym przypadku najbardziej użytecznym jest zastosowanie samodokumentacji,14
czego efektem jest materiał, niejako zinterpretowany już przez samego użytkownika. Dizajner
od razu może tego rodzaju informacje użyć do tworzenia często zaskakujących jego samego
koncepcji.15

Projektant jako szef kuchni oraz użytkownik jako degustator

Projektant jako szef kuchni oraz użytkownik jako degustator jest modelem, w którym
podkreśla się pogląd, iż tylko osobiste, dogłębne poznanie procesu użytkowania daje
możliwość przeprowadzenia udanego procesu projektowego. Nie chodzi tu jednak o to, by
dizajner sam doświadczał określonych sytuacji, lecz by się z nią wnikliwie zaznajomił. Zatem
nie mają tu miejsca swoiste Dreyfussowskie praktyki prowadzenia lokomotywy, czołgu czy też
pisania na maszynie.16 Proces proces projektowy polega tu raczej na obserwowaniu zachowań
użytkownika i interpretowaniu ich poprzez dyskusję z nim samym. Na tej podstawie projektant
może odpowiednio wczuć się w sytuację i poprzez wspólną burzę mózgów dojść do rezultatów,
które inaczej by się nie pojawiły. Jest on zatem jako szef kuchni, który poszukując nowego
smaku sam próbuje potrawy, a jednocześnie pyta degustatora o zdanie. Ten oczywiście może
wskazać, czy taka kulinarna propozycja mu smakuje i co ewentualnie on sam by dodał,
pomimo że gotowanie nie jest jego zawodem, a on sam może przysłowiowo nawet nie potrafić

12
Por. tamże.

13
Patrz ss. 1-2.

14
Patrz niniejszy rozdział, podroz. Samodokumentacja.

15
Por. Por. T. Keinonen, R. Takala (red.), dz. cyt., s. 113.

16
Patrz s. 126.
— ROZDZIAŁ C — 155
zagotować wody. Jednak to on spożywa zaserwowany posiłek i to on decyduje czy warto go
zamówić raz jeszcze.17

Projektant jako reżyser oraz użytkownik jako aktor

Projektant jako reżyser oraz użytkownik jako aktor to w istocie ewolucja podejścia
zaprezentowanego powyżej. Tam „projektant-szef kuchni” musiał polegać na swym zmyśle
smaku, mając jednak możliwość zapytania „użytkownika-degustatora” o opinię. Tu zaś dizajner
tworzy obraz procesu użytkowego samodzielnie, jest jak reżyser przygotowujący sceniczną
adaptację. Sztuka co prawda zawiera pewne wskazówki, choćby didaskalia, znane są też inne
inscenizacje, jednak to on ma własną wizję przedstawienia. W tym przypadku dane uzyskane
z badań są jak scenariusz, mogą być różnie zinterpretowane; czasem należy coś dodać, a
czasem odjąć, wszak Balladyna może jeździć na hondzie.

Podejście takie można krytykować, gdyż dość swobodnie korzysta ono z zebranego materiału.
Pamiętać jednak należy, że projektowanie koncepcyjne ma za zadani tworzyć nowe, często
przyszłe produkty i trudno jest znaleźć dla nich pierwowzory wśród obecnych zachowań.
Projektanci posługują się wszak postaciami i scenariuszami,18 które mogą wzbogacać
poszczególne indywidua o zachowania, które nie wynikają z badań, lecz są wielce
prawdopodobne. Z drugiej strony, stosowanie sztucznych charakterów, opartych na
rzeczywistych danych zabezpiecza dizajnerów przed popadnięcie w pułapkę projektowania dla
siebie samych. To zaś zdarza się, gdy wymyślone zachowania nie odnoszą się do
hipotetycznego użytkownika, lecz powstają poprzez użycie w trakcie interpretacji danych
stwierdzenia: „miejscu użytkownika ja bym zrobił/a tak”.19

Zaprezentowana typologia relacji między projektantem a użytkownikiem powstała na użytek


dyskursu. W rzeczywistości projektowej role projektantów, jak i użytkowników podlegają
przemianom, wynikającym z dynamiki procesu. W najlepszym razie zespół może posłużyć się
wszystkimi siedmioma konstrukcjami, odpowiednio do założeń i warunków projektu.
Postępowanie ze świadomością odgrywania określonej roli porządkuje proces prowadzenia
badań i interpretacji uzyskanego materiału, co zwiększa prawdopodobieństwo uzyskania
twórczych dla dizajnera, a dla użytkownika właściwych i użytecznych rezultatów.20 Określenie
modelu relacji stanowi element planu ramowego pracy, a trafność takiej decyzji zależy od
doświadczenia w danym obszarze projektowym, choć nie jest to pewnik. Dlatego też trzeba
obserwować proces pozyskiwania informacji i korygować przyjęty model, zależnie od rozwoju
sytuacji.

W projekcie doktorskim na wstępie założono wykorzystanie relacji projektant jako student


oraz użytkownik jako mistrz. Założono, iż złożoność problemu wymaga od prowadzącego
projekt pełnego poszanowania wszelkich informacji, jakie użytkownik przekazuje w trakcie

17
Por. Por. T. Keinonen, R. Takala (red.), dz. cyt., s. 114.

18
Patrz roz. Interpretacja danych, podroz. Tworzenie postaci i scenariuszy.

19
Por. Por. T. Keinonen, R. Takala (red.), dz. cyt., ss. 114-115.

20
Por. tamże, s. 115.
PROWADZENIE BADAŃ

badań. O ile model ten jest satysfakcjonujący na etapie pozyskiwania danych, to z chwilą
przystąpienia do interpretacji i ideacji danych potrzebny jest inny wzorzec współpracy. Jak
pokazują odpowiedzi udzielone w przeprowadzonej ankiecie, trudno było od użytkowników
uzyskać pomysł na nowy produktu, który wykraczałby poza obecnie znane i stosowane
rozwiązania. Jest to zresztą problem, który dotyka nie tylko tę grupę odbiorców; można rzec,
że jet to powszechna sytuacja, z jaką spotyka się projektant. Dlatego też dla późniejszych
prac przyjęto model projektant jako szef kuchni oraz użytkownik jako degustator. Trzeba też
wspomnieć, iż uchwycenie obszaru problemowego — którym stało się przewożenie przy użyciu
wózka podręcznego bagażu — nastąpiło poprzez model projektant jako artysta oraz
użytkownik jako muza. To w trakcie pilotażowego wywiadu swobodnego użytkownik wskazał
konkretny problem, który wydał się dizajnerowi ciekawy i warty rozwiązania. Jak zatem widać,
nawet w przypadku małego projektu stosuje się kilka modeli relacji projektant-użytkownik.21

Docieranie do docelowej grupy użytkowników

Z chwilą, gdy projektant stwierdza, iż „zanurzył się” w pole problemowe należy przystąpić do
zbierania informacji o i od użytkowników. Docieranie do grupy docelowej (ang. reaching out
to the target group) jest więc kolejnym krokiem w procesie projektowym prowadzonym wedle
user-centred design.

W procesie pozyskiwania respondentów należy kierować się kryterium jakościowym, a nie


ilościowym. Chodzi wszak o dotarcie do istoty potrzeb, a przede wszystkim pragnień
określonych odbiorców, zaś badania kwotowe spłycają zaś tego rodzaju dane. Teoretycznie,
już opinie i zachowania jednej jednostki pozwalają na stwierdzenie istnienia potrzeby.
Badanie dużej grupy jest czasochłonnym przedsięwzięciem, a przecież zintegrowany rozwój
nowego produktu ma za zadanie nie tylko dostarczać właściwych rozwiązań, lecz także czynić
to szybko. Uważa się zatem, że grupa 5-10 osób wystarcza do uzyskania danych potrzebnych
do opracowania konceptu produktu. Decyzja o ilości respondentów powinna uwzględniać
możliwości rekrutacyjne zespołu projektowego oraz inne czynniki, które mogą wpłynąć na
badania. Ponadto trzeba wziąć pod uwagę, iż nie wszyscy respondenci dostarczą interesujący
czy też użyteczny materiał. Ta kwestia dotyka przede wszystkim badania oparte na
samoobserwacji i samodokumentacji, tu bowiem idea sondowania zachowań użytkownika
zasadza się na jego aktywnej postawie.22

Wielkość grupy nie jest jedynym kryterium wyboru. Ważne są takie cechy jak: wiek, płeć, styl
życia, umiejętności, cechy psychofizyczne. Nie bez znaczenia są również kwestie motywacji do
wzięcia udziału w badaniu, a także doświadczenie czy też swego rodzaju trening oraz
umiejętność w badanym obszarze. Pamiętać należy również o uwarunkowaniach
geograficznych, a także społeczno-gospodarczych czy też kulturowych. Powtarzalny charakter
działań w projektowaniu skoncentrowanym na użytkowniku pozwala na uzupełnienie składu
grupy respondentów w trakcie badania. Zatem nieadekwatny czy też nieodpowiedni dobór
respondentów mogą zostać naprawione w toku prac projektowych, i nie narusza to zasad

21
Patrz roz. Prowadzenie badań, podroz. Badanie opinii użytkownika: wywiad swobodny.

22
Por. T. Mattelmäki, Design Probes, University of Art and Design, Helsinki 2006, s. 69.
— ROZDZIAŁ C — 157
badawczych. Wedle literatury przedmiotu, wyznaczenie wąskiego grona użytkowników oznacza
zawężenie pola badawczego. Takie maksymalne skoncentrowanie się na określonej grupie
osiąga się zwykle albo poprzez wymóg koniunkcji odpowiedniego katalogu cech, lub też przez
wybór konkretnych, specyficznych dystynkcji.23

Gdy powyższe kryteria doboru grupy są ustalone, nadchodzi czas na znalezienie uczestników
badania. Procedura pozyskiwania respondentów stosowana w działaniach projektowych
czerpie w oczywisty sposób z wzorców ustalonych w praktyce badań socjologicznych,
szczególnie tych odnoszących się do badań zogniskowanych na określonym problemie. W
dizajnie chodzi mianowicie o uzyskanie jak najpełniejszych informacji o określonej grupie
użytkowników, to dobór uczestników odbywa się wedle ustalonych kryteriów merytorycznych.
Do badania zaprasza się zatem te osoby, które mają do czynienia z obszarem problemowym
prowadzonego projektu. O różnorodności badanej grupy decydować będzie stopień otwartości
zadania projektowego, jak również złożoność projektowanej struktury. Obecnie każdy niemal
produkt stanowi element szerszego systemu, zaś potrzeba innowacji wymusza poszukiwania na
szeroką skalę. Stąd wynika zatem konieczność identyfikowania wszystkich osób
zaangażowanych. Ze względu na pojęcie interesariusza,24 trudno jest też mówić o
bezpośrednim czy pośrednim kontakcie z problemem.

Skoro dizajn nie korzysta z losowo pozyskanych respondentów, pojawia się problem dotarcia
do odpowiednich uczestników. Wszystko zależy od specyfiki zadania projektowego. Gdy jest
ono szczególne, to wówczas niejako automatycznie określona zostaje grupa, wśród której
należy szukać uczestników. Sytuację ułatwia znamienna dla naszych czasów tendencja
zawiązywania nieformalnych grup, aktywnych zwłaszcza w sieci.25 Kwestia doboru
użytkowników jest jeszcze prostsza, gdy projekt ma dotyczyć określonej grupy zawodowej czy
wręcz konkretnej grupy pracowników. Taka sytuacja ma miejsce na przykład przy pracach
prowadzonych na potrzeby służb państwowych lub komunalnych. Najtrudniej jest jednak w
sytuacjach, gdy chodzi o projekt czegoś, co jest tak powszechne, że korzysta z tego każdy.
Ponieważ chodzi tu o badania jakościowe, zatem znalezienie tych kilku czy kilkunastu osób
ma kluczowe znaczenie. W przypadku prac skierowanych na projektowanie produktów
powszechnego użytku trzeba zastosować metody ankietowe, poprzedzające właściwe badania
zachowań i opini użytkowników. W ten sposób możliwe staje się zidentyfikowanie osób o
cechach i doświadczeniach interesujących zespół projektowy. Tak czyni się w przypadku tak
zwanych fokusów, gdzie w celu pozyskania uczestników sesji fokusowych przeprowadza się
wpierw ankietę w miejscu publicznym. Kwestionariusz taki zawiera pytania filtrujące, które
pozwalają na wychwycenie odpowiednich kandydatów. Ową odpowiedniość sprawdza się
ponownie już przed samą sesją fokusową. Ponieważ badanie fokusowe jest nie jest narzędziem
obcym dizajnowi, wydaje się właściwym stosowanie podobnych procedur w przypadku
obserwacji oraz innych metod sondowania zachowań użytkownika. W przypadku prac
ukierunkowanych na projektowanie powszechnych produktów trzeba zastosować metody
ankietowe poprzedzające właściwe badania zachowań i opini użytkowników. W ten sposób

23
Por. tamże.

24
Patrz Glosariusz.

25
Patrz roz. Użytkownik jako projektant i członek zespołu, podroz. Znaczenie nieformalnych grup użytkowników.
PROWADZENIE BADAŃ

możliwe staje się wychwycenie osób o cechach i doświadczeniach interesujących zespół


projektowy. Dla porównania, tak czyni się w przypadku tak zwanych fokusów, gdzie w celu
pozyskania uczestników sesji fokusowych przeprowadza się wpierw ankietę w miejscu
publicznym. Kwestionariusz taki zawiera pytania filtrujące, które pozwalają na wychwycenie
odpowiednich kandydatów. Ich odpowiedniość sprawdza się ponownie już przed samą sesją
fokusową.26 Ponieważ badanie fokusowe jest nie jest narzędziem obcym dizajnowi, wydaje się
właściwym stosowanie podobnych procedur w przypadku obserwacji oraz innych metod
sondowania zachowań użytkownika. W tym miejscu znowuż należy podkreślić, że
projektowanie skoncentrowane na użytkowniku jest procesem iteracyjnym.27 Zatem, gdy
rekrutacja nie przynosi satysfakcjonujących rezultatów można i należy powtórzyć proces
naboru.

Jak już wspomniano, pozyskiwanie uczestników badania jest znacznie prostsze w przypadku
projektów o specjalnej, by nie rzec specyficznej tematyce. Dla przykładu, Jääskö —
prezentując wyniki badań prowadzonych pośród narciarzy freeride’owych — stwierdza, iż
uzyskanie grupy osób chętnych nie było trudne. Kontakt nawiązany został bowiem poprzez
menadżera produktu interesującego się tym rodzajem narciarstwa. Wszyscy uczestnicy znali
się wzajemnie, jak również znane było im przedsiębiorstwo, które zleciło prace badawcze.
Sytuacja taka nie dziwi, gdyż tego rodzaju środowiska są wręczy podręcznikowym przykładem
owych hobbistycznych plemion. Jak się stwierdza, taki rodzaj kontaktu jest bardzo praktyczny,
rodzi jednak niebezpieczeństwo, iż znaczna zażyłość uczestników może obniżać jakość
rezultatów pracy. Wskazuje się tu głównie na ryzyko nieuzyskania nowej perspektywy
postrzegania problemu czy też śmiałej interpretacji wyników.28 Podobne zastrzeżenia
formułowane są na gruncie zasad prowadzenia wywiadów fokusowych. Tu zasadniczo dąży się
do wyeliminowanie z udziału w sesji osób, które już się znają.29

Stosunkowo łatwo nawiązuje się zwykle z również ze środowiskami osób niepełnosprawnych


pod warunkiem jednak, iż dotrze się do odpowiedniej organizacji czy też ośrodka
dydaktyczno-rehabilitacyjnego. W projekcie Route-it! — którego celem była innowacja w
obszarze potrzeb ludzi niewidomych i niedowidzących — kluczową rolę odegrał ośrodek IIRIS,
będący w Helsinkach centrum rehabilitacyjno-kulturalnym osób z dysfunkcją wzroku. Wszelkie
kontakty użyteczne w dalszych pracach pozyskane zostały właśnie dzięki temu ośrodkowi.30
W przypadku projektu doktorskiego, badacz konstruował swoją grupę użytkowników
korzystając z pośrednictwa. Według planu respondentami stali się studenci, a kontakt z nimi
nawiązany został poprzez nauczycieli akademickich, którzy — wiedząc o prowadzonych

26
Por. J. Lisek-Michalska, P. Daniłowicz (red.), Zogniskowany wywiad grupowy. Studia nad metodą, Wydawnictwo
Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2007.

27
Patrz Glosariusz.

28
Por. T. Mattelmäki, dz. cyt., ss. 71.

29
Por. J. Lisek-Michalska, P. Daniłowicz (red.), dz. cyt.

30
Por. E. Saryusz-Wolski, „Route-it!” — wykorzystanie podejścia User Inspired Design w projektowaniu dla osób
niewidomych i niedowidzących [w:] Ergonomia niepełnosprawnym w projektowaniu form przemysłowych, J. Lewandowski, J.
Lecewicz-Bartoszewska, A. Polak-Sopińska (red.), Politechnika Łódzka, Łódź 2007, ss. 129-131.
— ROZDZIAŁ C — 159
pracach — poinformowali o fakcie uczenia osób na wózkach. Następnie, jedna z tych osób
przekazała ankiety, gdzie proszono o podanie adresu mailowego.31 Nawiązanie kontaktu
uzależnione było więc od wypełnienia i odesłania ankiety, co zwykle obarczone jest długim
okresem oczekiwania oraz znacznym odsetkiem nieoddanych kwestionariuszy, który w
przypadku projektu doktorskiego sięgnął 50% (2 z 4 osób rekrutowanych tą drogą nie oddało
ankiety).

Pozyskiwanie chętnych do badań na rzecz projektu jest nieodłącznie związane z kwestią


motywacji. Czasem kontakt z odpowiednią grupą rozwiązuje ten problem; niejednokrotnie
wystarczy jedna właściwa osoba, by przekonać innych do uczestnictwa. W innych sytuacjach
informacja o zleceniodawcy odpowiednio motywuje wytypowanych użytkowników do wzięcia
udziału w pracach. Na przykład, gdy zleceniodawcą jest uznana wśród konsumentów firma.
Wreszcie, motywacja uczestników może być wzmocniona w efekcie wstępnego, osobistego
spotkania potencjalnych uczestników z prowadzącymi badanie, w trakcie którego przedstawić
można cel, znaczenie oraz przebieg projektu. Ponadto — gdy budżet badania to uwzględnia
lub po prostu na to pozwala — możliwe jest wprowadzenia gratyfikacji za udział w badaniu.32
Może ona mieć zarówno charakter finansowy, jak i formę upominków. Odwołując się znowuż
do badań fokusowych, należy stwierdzić, iż w tego rodzaju badaniach wynagrodzenie za czas
poświęcony na badania jest czymś oczywistym. Jeśli nawet nie jest to wynagrodzenie
pieniężne, to przynajmniej mowa jest o upominkach lub choćby poczęstunku.33 Z drugiej
strony, wedle akademickich norm prowadzenia badań, tego rodzaju postępowanie uznawane
jest za co najmniej niewłaściwe.

Poza pozyskaniem odpowiednich i skorych do współpracy uczestników, zespół projektowy


niejednokrotnie musi uporać się z różnego rodzaju pozwoleniami. Problem ten występuje
zwłaszcza w przypadku prowadzenia badań niezleconych, a zatem przy realizacji prac
naukowych czy też prac studenckich. Zwykle potrzebne są wówczas różnorakie podania i
zezwolenia, co pochłania niejednokrotnie znaczną część czasu pierwotnie planowanego na
prowadzenie właściwych badań. Wybierając jako miejsce badań na przykład szpitale trzeba
liczyć się z koniecznością uzyskania pozwolenia właściwych władz, a ponadto — już w toku
samego badania — z respektowaniem określonych procedur.34 W warunkach polskich
dochodzą do tego bardzo restrykcyjne przepisy dotyczące filmowania w obiektach handlowych
i innego rodzaju miejscach publicznych. Z podobnym problemem autor nie spotkał się
natomiast w Finlandii, gdy na potrzeby wspominanego projektu prowadzono zarówno na
terenie dworca kolejowego, na stacjach metra, jak również w obiektach handlowych.

Poza formalnymi obostrzeniami dotyczącymi miejsca, uwzględnić należy również zezwolenia


odnoszące się do wykorzystania wizerunku obserwowanych osób. Zwykle jest to ustna, czasem
dorozumiana przez sam fakt uczestnictwa zgoda na filmowanie i późniejsze wykorzystanie
materiału zgodnie z celem projektu. Mimo to, dobry obyczaj nakazuje uzyskanie zgody tej w

31
Patrz Załączniki, Załącznik nr 1: kwestionariusz.

32
Por. T. Mattelmäki, dz. cyt., ss. 70.

33
Por. J. Lisek-Michalska, P. Daniłowicz (red.), dz. cyt.

34
Por. tamże, s. 71.
PROWADZENIE BADAŃ

formie pisemnej, szczególnie gdy chodzi o publikowanie rezultatów projektu. O zgodzie na


wideofilmowanie lub też fotografowanie trzeba bezwzględnie pamiętać w przypadku
prowadzenia obserwacji wśród nieletnich. Z problemem takim autor spotkał się w trakcie
realizacji opisywanego tu wielokrotnie projektu Route-it!, a mianowicie zapomniano o
uzyskaniu tego rodzaju zgodę podczas obserwacji prowadzonych w szkole dla dzieci
niewidomych i niedowidzących. W efekcie rejestracja obserwacji ograniczona została do
notatek pisemnych i głosowych.35

Badanie opinii użytkownika: wywiad swobodny

Pomimo, że części ogólnej niniejszej pracy przedstawione została ogólna charakterystyka


metod kwestionariuszowych oraz wywiadów, to autor wraca do kilku kwestii tytułem
przypomnienia. Choć obecnie główny nacisk kładzie się na obserwację, to sporządzanie
kwestionariuszy i prowadzenie ankiet czy wywiadów nadal jest umiejętnością pożądaną, a
często wręcz niezbędną. Jest to realizacja wspominanej zasady triangulacji,36 czyli budowanie
aparatu badawczego z kilku wzajemnie dopełniających się metod, tak by wzajemnie
weryfikować dane o odmiennym charakterze. Ponadto, w przypadku prowadzenia obserwacji
wiele informacji niejako automatycznie przekazywanych jest w formie werbalnej. Pomimo, że
badania etnograficzne wzmacniają tendencje do stosowania obserwacji, to jednak pamiętać
należy, iż wypowiedź słowna stanowi cenne źródło informacji. Nie jest to bynajmniej
wyłącznie subiektywny przekaz informacji, co często zarzuca się wywiadom prowadzonym w
trakcie obserwacji. Sama wypowiedź, sposób jej formułowania, stosowane słownictwo itp.
stanowią osobny materiał badawczy. Zatem, poza czystą informacją badacz dowiaduje się
dużo o perspektywie i kontekście określonych zjawisk.37 Różnie też podchodzi się do faktu,
czy wypowiedź była spontaniczna, czy też została udzielona jako odpowiedź na pytanie. Tu
wiele zależy od obserwowanego środowiska, gdyż respondenci często niechętnie odpowiadają
na postawione pytania. W takich sytuacjach czasem skutecznym sposobem jest umiejętne
sprowokowanie osoby do samoistnej jej zdaniem wypowiedzi; nierzadko jednak niechęć do
udzielania informacji poprzez przekaz ustny jest tak duża lub też po prostu wrodzona, iż
pozostaje jedynie obserwowanie.38 Naturalnym następstwem i dopełnieniem obserwacji jest
wywiad, zwykle ukierunkowany na konkretny dla danej sytuacji temat; choć oczywiście może
się zdarzyć jakaś samoistna dygresja doprowadzi do rozmowy nieukierunkowanej, z której
dopiero później wybrane zostaną interesujące badacza kwestie. Kolejnym zagadnieniem jest
wybór sposobu przeprowadzenia wywiadu. Rozmowa z obserwowanym może odbyć się
spontanicznie, w dowolnej, przypadkowej sytuacji; można też wywiad taki przeprowadzić w
warunkach zbliżonych do wspomnianych powyżej fokusów. Pierwsza metoda postępowania jest
krytykowana przez zwolenników drugiego podejścia. Twierdzą bowiem oni, że jednoczesne

35
Por. E. Saryusz-Wolski, Tworzenie postaci i scenariuszy jako forma interpretacji danych do projektowania [w:] Ergonomia
niepełnosprawnym w projektowaniu form przemysłowych, J. Lewandowski, J. Lecewicz-Bartoszewska, A. Polak-Sopińska (red.),
Politechnika Łódzka, Łódź 2007, s. 123.

36
Patrz roz. Użytkownik jako projektant i członek zespołu, podroz. Rozwój metod obserwowania zachowań użytkownika.

37
Por. M. Hammersley, P. Atkinson, Metody badań terenowych, Wyd. Zysk i S-ka, Poznań 2000, ss. 132-133.

38
Por. tamże, ss. 135-136.
— ROZDZIAŁ C — 161
prowadzenie obserwacji i rozmów prowadzi do zniekształceń tego pierwszego rodzaju badań.
Za prowadzeniem wywiadów w warunkach odizolowania badanych od środowiska, w którym
prowadzi się obserwację przemawia zatem postulat oddzielenia sfer werbalnej od
niewerbalnej.39

O ile wywiady — zwłaszcza ich swobodne, narracyjne formy — zaliczyć należy do metod
jakościowych, to narzędzia stricte kwestionariuszowe mają charakter badań ilościowych.
Ankiety są zatem sposobem na werbalny kontakt z użytkownikiem w obszarze
kwantytatywnego pozyskiwania danych. W przypadku projektowania wzorniczego wywiady
prowadzone wedle planu i struktury stosowane są na przykład przy diagnozie ergonomicznej.
Liczne listy kontrolne z Listą Dortmundzką na czele stanowią zbiór dyspozycji do
konstruowania szczegółowych kwestionariuszy.40 W pracach projektowych powszechnie
korzysta się łącznie i naprzemiennie z obu rodzajów metod. Wywiady swobodne pozwalają na
utworzenie ankiety, ta zaś pozwala na skonstruowanie odpowiedniego struktury i planu
wywiadu pogłębionego czy też dyspozycji do kolejnej rozmowy. Tak jak cały proces
projektowania zorientowanego na użytkowniku, tak stosowanie narzędzi służących do
poznania opinii ma również powtarzający się charakter.

W części ogólnej przytoczony został przykład ścieżki dydaktycznej, jaka prowadzona jest w
odniesieniu do studentów w Pracowni Ergonomii Projektowej Wydziału Wzornictwa i
Architektury Wnętrz łódzkiej ASP. Opracowywanie kwestionariuszy jest ćwiczone w trakcie
kilku semestrów. Wpierw jest to przekształcanie pytań ogólnych zawartych w Liście
Dortmundzkiej w pytania użyteczne przy diagnozie ergonomicznej wybranego produktu lub też
stanowiska pracy. Kolejne kwestionariusze służą realizacji już bardziej złożonych realizacji, na
przykład sprzętu rehabilitacyjnego; często nie jest to operacjonalizowanie gotowych list
kontrolnych, lecz przygotowywanie wszystkiego od początku. Sytuacja ta wymaga studiów
wstępnych nad literaturą przedmiotu, co w praktyce sprowadza się do przeszukiwania
zasobów Internetu, poparte weryfikacją tych informacji u osób kluczowych. Uzyskane w tej
drodze informacje pozwalają na przygotowanie ankiety skierowanej do pozyskanej na potrzeby
projektu grupy użytkowników. Podobna ścieżka postępowania przyjęta została w projekcie
Route-it!, gdzie — bazując wstępnych informacjach znalezionych w sieci — zespół projektowy
przygotował kwestionariusz, a właściwie ustrukturyzowany plan wywiadu, który to po
przebadaniu dwóch pierwszych respondentów został przeredagowany, by w końcu służyć jako
rodzaj dyspozycji do wywiadu pogłębionego.41

Autor — posiadając powyższe doświadczenia pochodzące zarówno z pracy dydaktycznej, jak i


z własnych działań projektowych — przyjął następującą drogę postępowania. Za punkt
wyjścia do stworzenia struktury i planu przyszłych wywiadów przyjęto rozmowę swobodną z
pierwszym użytkownikiem. Docelowym narzędziem badawczym, pozwalającym na poznanie

39
Por. tamże ss. 146-147.

40
Por. E. Górska, Ergonomia, Oficyna Wyd. Politechniki Warszawskiej, Warszawa 2007, ss. 258-259.

41
Patrz roz. Użytkownik jak projektant i członek zespołu, podroz. Wywiad osobisty jako forma sondażowych badań
jakościowych.
PROWADZENIE BADAŃ

opinii miał stać się wywiad pogłębiony.42 Kwestionariusz potrzebny był natomiast po to, by
respondentów można było przebadać wstępnie za pomocą ankiety rozesłanej drogą
elektroniczną. Ułatwia to choćby pierwszy kontakt, gdyż nie trzeba tracić czasu na umówienie
spotkania, a ponadto pozwala na wybranie do wywiadów pogłębionych i obserwacji osoby o
spostrzeżeniach i przeżyciach interesujących zespół badawczy. Można też założyć, że osoby
odpowiadające na ankietę są zarazem chętne do dalszej współpracy. Mogą one co prawda
niezbyt entuzjastycznie podchodzić do obserwacji, lecz przynajmniej powinny być skore do
ewaluacji projektu.

W wywiadzie swobodnym pytania zadane użytkownikowi sformułowane zostały w oparciu o


informacje, jakie autor zdobył w trakcie studiów wstępnych nad literaturą przedmiotu. Przede
wszystkim chodziło o zweryfikowanie wniosków wysnutych na podstawie tych działań. Tak
więc pojawiły się pytania o sprzęt i warunki eksploatacji, bezpieczeństwo, naukę i trening,
mobilność i niezależność. Sam wywiad obył się w pubie w centrum Łodzi, był za zgodą
respondenta rejestrowany na dyktafonie i zajął prawie pięć kwadransów; pomimo nagrywania
kluczowe kwestie zostały zanotowane w trakcie rozmowy. W trakcie opracowywanie wyników
odsłuchany został raz jeszcze cały wywiad i sporządzone zostały kolejne notatki; tematy
powtarzające się w obu zapisach uznane zostały za warte szczególnej uwagi. „Jak dowiodła
praktyka, notowanie podczas wywiadu pozwala na wychwycenie znaczących informacji czy też
stwierdzeń. W efekcie, po wywiadzie informacje są zebrane i nie traci się czasu na
przesłuchiwanie nagrania, zwłaszcza, gdy pracuje się pod presją terminu. Jeśli jednak
zaistnieją jakieś wątpliwości, zawsze można wrócić do materiału. Ponadto, notowanie
wymusza uwagę i »na gorąco« skłania do przemyśleń, co podnosi jakość samego wywiadu.
Wreszcie, takie utrwalanie materiału – jeśli nie jest notowaniem »słowo w słowo« powoduje
przeformułowywanie myśli respondenta na język badacza; jest to swoista, wstępna
interpretacja danych. Prowadząc wywiad w klika osób zespół dysponuje paroma
interpretacjami, a w razie czego zawsze można wrócić do informacji w postaci pierwotnej, nie
zniekształconej przez subiektywizm badacza”.43

Przebieg wywiadu wyglądał w sposób następujący. Pierwsze trzy minuty poświęcone zostały
na przedstawienie powodu spotkania, założeń stosowanego podejścia projektowania
skoncentrowanego na użytkowniku. Było to poniekąd powtórzenie, gdyż kwestie te zostały
poruszone w korespondencji e-mailowej podczas umawiania się na to spotkanie. Następnie
respondent poproszony został o poruszenie zagadnienia związanego z doborem sprzętu.
Oczywiście były to wnioski i spostrzeżenia subiektywne, prezentowane w odniesieniu do
własnych doświadczeń i obserwacji. Użytkownik stwierdził, iż korzysta prawie wyłącznie z
wózka o napędzie ręcznym, gdyż w zasadzie nie ma potrzeby przemieszczania się z punktu A
do B itp. Wózkiem elektrycznym, określonym mianem skuterka posługuje się natomiast na
działce; nie stosuje ponadto innych urządzeń. Różnorakie urządzenia samobieżne dobre są dla
ludzi, którzy muszą pokonywać samodzielnie znaczne odległości, nie nadaje się raczej do
domu, chyba że stan użytkownika jest tak ciężki, iż nie jest on w stanie samodzielnie poruszać
się nawet na krótkich dystansach. Wózek aktywny jest wskazany jako element rehabilitacji

42
Patrz roz. Studia wstępne do projektu, podroz. Studia wstępne: przygotowanie ramowego planu pracy.

43
E. Saryusz-Wolski, Tworzenie postaci i scenariuszy [w:] Ergonomia niepełnosprawnym w projektowaniu form przemysłowych,
J. Lewandowski, J. Lecewicz-Bartoszewska, A. Polak-Sopińska (red.), Politechnika Łódzka, Łódź 2007, s. 120.
— ROZDZIAŁ C — 163
ruchowej; jeśli tylko można, to należy korzystać z napędu ręcznego. Wedle jego spostrzeżeń,
wiele projektów zwłaszcza rodzimych, to koncepcje inżynierów nieświadomych istoty na
przykład zagadnień eksploatacyjnych, w dodatku produkty te wykonywane są wręcz
„chałupniczo”. Użytkownik wspomina o ignorowaniu jego potrzeb na przykładzie zdarzeń, jakie
miały miejsce przy wyborze obecnie użytkowanego wózka. Przedstawiciel jednej z firm,
zamiast odpowiadać na pytania dotyczące parametrów poszczególnych podzespołów i
elementów zaczął wręcz perorować i pouczać użytkownika. Respondent — zapytany wprost o
odwiedzanie targów sprzętu rehabilitacyjnego — stwierdza, iż co dwa lata zwiedza tego typu
imprezy. Wedle niego największym problemem było pozostawanie przez wiele lat poza
środowiskiem „wózkowiczów”, przez co nie miał możliwości wymiany poglądów i spostrzeżeń
co do użytkowanego i adekwatnego dla niego sprzętu. Dopiero wyjazdy na letnie obozy
aktywnej rehabilitacji pozwoliły mu nadrobić te zaległości. W jego opinii dobór wózka dla
osoby niepełnosprawnej jest tym, czym dla pełnosprawnego wybór obuwia. Ponadto, w tym
przedmiocie występuje ścisła specjalizacja sprzętu, zależna głównie od schorzenia. Co więcej,
sprzęt ten musi starczyć na pięć lat, względnie trzy lata, jeśli osoba jest aktywna zawodowo;
tak skonstruowany jest bowiem system refundacji. Na pytanie poruszające problem
bezpieczeństwa poruszania się na wózku respondent stwierdził, iż jego zdaniem w 90% jest to
kwestia jakości podłoża i ukształtowania terenu, 10% to wytrzymałość sprzętu. W dalszej
części rozmowy respondent stwierdził, iż nie jest na tyle aktywny, by wypowiadać się na
temat technik poruszania się i przemieszczania. Wedle niego najwięcej dały mu wspomniane
obozy; informacje dotyczące owych technik przekazywane są między użytkownikami. Brak jest
natomiast tego rodzaju danych na przykład w instrukcjach obsługi załączanych do wózków; tu
za to umieszczono wiele informacji dla opiekunów. Nie ma również podręczników,
podejmujących problem technik poruszania się na wózku. Jedyną drogą nauki jest obecnie
udział w grupach samopomocowych, co jednak nie każdemu odpowiada. Ważnym wedle opini
autora było skonstatowanie, iż główna linia podziału odnośnie aktywności na wózku wynika z
faktu źródła niepełnosprawności. 90% osób aktywnych to ofiary wypadków, natomiast ludzie
od urodzenia niezdolni do samodzielnego poruszania się są w mniejszości, do tego dochodzą
osoby niepełnosprawne w wyniku choroby, która dotknęła ich w wieku dorosłym. Sam badany
stwierdza przy okazji, iż poszczególne grupy preferują wręcz określonych producentów.
Niepełnosprawni w wyniku urazów dążą do zachowania jak najwyższego poziomu sprawności i
samodzielności, starają się jak najmniej stracić z dotychczasowego życia, wiedzą też ile im
pozostało sprawności. Natomiast osoby, które od zawsze są na wózku nie wiedzą, co czego ich
ciało jest zdolne. Kolejnym tematem stał się problem nadopiekuńczości rodziców, co
niejednokrotnie bardziej przeszkadza niż pomaga; jak stwierdził sam respondent, irytuje go
stwierdzenie: „zostaw, bo się zgrzejesz”. Wreszcie, poruszony przez badacza został problem
sprzętu dodatkowego — transporterów schodowych. Respondent stwierdził, iż nie miał do
czynienia z tak zwanych schodołazami, czyli przenośnymi urządzeniami, które pozwalają na
transport wózka po schodach. Obeznany jest jednak z podnośnikami montowanymi na stałe w
ciągach komunikacyjnych. Z jego doświadczeń osobistych ale przede wszystkim z
zasłyszanych opowieści jest to produkt wysoce awaryjny, co praktycznie go dyskwalifikuje;
kwestie finansowe są tu mniej ważne, gdyż ta grupa urządzeń jest refundowana. Tu padło
również stwierdzenie, że o wiele lepiej jest wybudować praktycznie niezawodny podjazd, niż
instalować urządzenie o znacznych przecież gabarytach. Oczywiście dotyczy to sytuacji, gdzie
możliwe jest alternatywne rozwiązanie komunikacji między kondygnacjami. Wreszcie, na
PROWADZENIE BADAŃ

zakończenie rozmowy ze strony badacza padło pytanie, czy użytkownik zastanawiał się nad
formą produktu lub też nad charakterem rozwiązania, które zapełniłoby istniejącą lukę.
Respondent swą wypowiedź rozpoczął od tego, iż zastanawiał się nad tym, czego jego
zdaniem najbardziej brakuje i generalnie jest to brak produktów, usprawniających robienie
zakupów zwłaszcza w sklepach wielkopowierzchniowych. Zwykły koszyk można wieźć na
kolanach, ale angażuje to jedną rękę do trzymania, bo przecież inaczej spadnie. Ciągnienie
lub pchanie zwykłego wózka hipermarketowego wydaje się co prawda możliwe, ale sam
badany przyznaje, że nie zna „takich artystów”. Autor zwrócił respondentowi uwagę, że
istnieje specjalny typ wózka na zakupy, który jest specjalnie przystosowany do pchania do
przez osobę niepełnosprawną; jednak jest to rozwiązanie z rzadka stosowane przez sklepy.
Zachęcony do kontynuowania wypowiedzi, badany stwierdził, iż on sam incydentalnie udaje
się sam na zakupy, ale mimo to sytuacja braku odpowiedniego rozwiązania mu się przykrzy.
Stosuje on sprawdzone rozwiązanie, polegające na założeniu plecaka na oparcie swego
wózka; często jednak tym sposobem nie można posłużyć się z dość prozaicznej przyczyny: nie
zezwala na to bowiem ochrona sklepu. Oddzielnym problemem jest sam dobór odpowiedniego
plecaka, gdyż musi on mieć możliwość łatwej obsługi poprzez wystawienie do tyłu ręki i
wsunięcie jej do wnętrza. Zdaniem użytkownika prawdopodobnie nie ma tego rodzaju
produktów, które zaprojektowane byłyby specjalne dla osób na wózkach. On sam poświęcił
dużo czasu na poszukiwanie odpowiedniego modelu, jednak zakupiony plecak w rezultacie nie
sprawdził się. Jest on bowiem za duży i sztywny, choć posiada odpowiednio duże patki przy
suwakach zamka błyskawicznego.44 Na zakończenie tego tematu respondent poproszony
został o przesłanie fotografii tego produktu wraz z krótkimi komentarzami. Zapytany o kolejną
sposobność produktową, badany przedstawił problem odzieży, opisując różnorakie problemy
oraz „domowe” sposoby radzenia sobie z nimi.; generalnym problemem jest tu wycieranie się
rękawów oraz brud. Na pytanie, czy nie znalazł on specjalistycznego rozwiązania, padło
stwierdzenie, iż zaopatruje się on w normalnych sklepach, tam gdzie „wszyscy normalni
klienci”. Ponadto, użytkownik należy wedle własnej opinie do „ludzi skąpych”, zatem nie
zaopatruje się on w wysoko specjalistyczną odzież sportową, która posiada odpowiednie
rozwiązania, prawdopodobnie użyteczne także dla tej grupy odbiorców. Na zakończenie
rozmowy respondentowi przedstawiona została koncepcja obserwacji z wykorzystaniem
wideofilmowanie i poproszony on został o rozważenie uczestnictwa w takiej sesji, a także w
całym procesie projektowym. Padła również prośba o pośredniczenie w nawiązaniu kontaktu
ze znajomymi, którzy także są osobami niepełnosprawnymi, korzystającymi z wózka.

W ciągu całej rozmowy nie padło pytanie o rodzaj i źródło niepełnosprawności, badacz liczył
bowiem, iż informacja ta padanie w trakcie wywiadu. W tym przypadku rozwiązanie takie
można było przyjąć, gdyż chodziło utrzymanie swobodnego przebiegu rozmowy i nie
„naciskanie” na rozmówcę. Taktyka ta wydaje się być zasadną, gdyż badany w kolejnej
wypowiedzi sam poruszył kwestie swej niepełnosprawności, a jest to osoba po dziecięcym
porażeniu mózgowym (ang. cerebral palsy — CP). W przypadku ankiety pocztowej stosuje się
tak zwanych metryczkę, gdzie badany zaznacza podane odpowiedzi (np. przedział wiekowy,
wykształcenie, wielkość zamieszkiwanej miejscowości) lub też sam wypełnia odpowiedź (np.
przyczyny i rodzaj niepełnosprawności); w wywiadzie osobistym lub też ankiecie telefonicznej
czyni to badacz. Ten sposób postępowania zastosowany został zresztą przez autora w

44
Patrz niniejszy rozdział, podroz. Samodokumentacja.
— ROZDZIAŁ C — 165
kwestionariuszu, gdzie znalazło się pytanie o charakter niepełnosprawności, z adnotacją, iż
zakres udzielonej informacji zależny jest wyłącznie od respondenta.45

Badanie opinii użytkownika: kwestionariusz

Przeprowadzony wywiad pozwolił na zredagowanie kwestionariusza, w którym miały się


znaleźć przede wszystkim pytania otwarte, względnie pytania zamknięte,46 wyposażone w
dyferencjał semantyczny47 lub też w rangowanie.48 Ponadto, autor założył, iż w ankiecie
znajdą się rysunki i diagramy, co powinno ułatwić odpowiedzi na pytania na przykład z
zakresu budowy wózka, gdzie forma opisowa byłaby nieodpowiednia. W trakcie tych prac
prowadzone były nadal studia nad literaturą przedmiotu oraz wstępne rozmowy z ekspertami
dziedzinowymi w obszarze socjologii.

Na wstępie ankieta powinna zawierać kilka zdań wprowadzających, określany też mianem
listu wprowadzającego,49 które pozwolą zrozumieć respondentowi, z czym ma do czynienia.
Jest to ważna, a niejednokrotnie ignorowana część tego typu narzędzia badawczego. W
przypadku, gdy ankieta przeprowadzana jest przez badacza — a zatem jest wywiadem wedle
ustrukturyzowanego planu — pytania kwestionariusza są w zasadzie rodzajem dyspozycji dla
ankietera. Wówczas list wprowadzający jest odczytywany i stanowi on również element
przedstawienia się badanemu. Podobny sposób postępowania stosuje się w przypadku
wywiadu pogłębionego, wówczas jednak odczytanie listu wstępnego należy zastąpić raczej
wypowiedzią z pamięci, gdyż to buduje lepszą atmosferę rozmowy. Powszechnym
niedomaganiem ankiety rozsyłanej pocztą, także tą elektroniczną jest niższy niż w przypadku
wywiadów osobistych odsetek otrzymanych odpowiedzi. W przypadku badań prowadzonych w
dizajnie może to być szczególnie frapujące, gdyż grupa respondentów z samego założenia nie
jest duża. Dlatego też warto zadbać o należytą jakość kontaktu, i w miarę możliwości
stosować jego bezpośrednie formy. Nie wolno również ignorować estetycznej strony
przygotowanej ankiety, gdyż to również wpływa na ilość i jakość otrzymanych odpowiedzi.50

45
Patrz Załączniki, Załącznik nr 1: kwestionariusz.

46
Pytania te nie są wyposażone w żadną konkretną odpowiedź. W przypadku, gdy kwestionariusz realizowany jest przez
ankietera, ową odpowiedzią jest cała wypowiedź respondenta; gdy ankiety jest wypełniana samodzielnie, badany musi swe
myśli przelać na papier. Pytania zamknięte wyposażone są w gotowe odpowiedzi, a respondent powinien zaznaczyć tę, która
najlepiej oddaje jego myśli. Niestety, brak odpowiedniej alternatywy może prowadzić do zniekształceń wypowiedzi, gdyż
respondent zmuszony jest to wyboru odpowiedzi niezgodnej z jego przekonaniami lub takiej, który w ogóle nie przyszłaby mu
na myśl. Por. Ch. Frankfort-Nachmias, D. Nachmias, Metody badawcze w naukach społecznych, Wyd. Zysk i S-ka, Poznań
2001, ss. 270-272.

47
Jest to typ skali szacunkowej, co umożliwia zbadanie reakcji respondenta na pewien obiekt lub pojęcie i polega na
wskazaniu swego wyboru na dwubiegunowej skali, której krańcami są dwa kontrastowe przymiotniki. Por. Ch. Frankfort-
Nachmias, D. Nachmias, dz. cyt., ss. 276-277.

48
Pozwala ono uzyskać informację o stopniu ważności danego problemu dla respondenta. Polega to na umieszczeniu przy
zbiorze możliwych odpowiedzi zestawu ocen liczbowych lub też opisowych. Por. tamże.

49
Por. Ch. Frankfort-Nachmias, D. Nachmias, op, cit., ss. 284-286.

50
Por. tamże., 242-265.
PROWADZENIE BADAŃ

Ponadto należy dołączyć też instrukcję, która wyjaśni respondentowi techniczne szczegóły
udzielania odpowiedzi; w przypadku bezpośredniej formy kontaktu w razie wątpliwości badany
zawsze może skonsultować się z ankieterem, a ten powinien na początku badania omówić
zasady udzielania odpowiedzi.51

Kwestionariusz w takiej formie i treści, w jakich został dostarczony respondentom


prezentowany jest w załącznikach.52 Ankieta wysłana została również do eksperta
dziedzinowego, przy czym opatrzona została komentarzem, wykraczającym poza treść listu
wprowadzającego. Autor skorzystał z faktu, iż ekspert jest jednocześnie użytkownikiem wózka,
uzyskując dzięki temu podwójnego rodzaju informacje. Chodziło tu nie tylko o wypełnienie
kwestionariusza, jego konsultację i korektę, lecz również o dodatkowe informacje i sugestie.
Osoba kluczowa z pewną powściągliwością podeszła do kwestionariusza, zasłaniając się
poszanowaniem własnej prywatności. Wyraziła jednak przy tym chęć współpracy przy
konsultowaniu konkretnych, merytorycznych zagadnień konstrukcyjno-użytkowych, oczywiście
w granicach swoich kompetencji. W kwestii kwestionariusza, autor nie otrzymał więc żadnej
oczekiwanej korekty. Nie mniej jednak odpowiedzi, jakie udzielił respondent okazały się
bardzo pomocne; wynikało to przede wszystkim z faktu bycia osobą czynną zawodowo, a przy
tym samodzielną.

Odnośnie samej budowy ankiety, należy zwrócić uwagę, iż przeznaczono w nim miejsce na
uwagi respondenta i generalnie — zgodnie z zamierzeniami — konstrukcja kwestionariusza
oparta została na pytaniach otwartych, by w ten sposób zachęcić respondentów do
rozbudowanych wypowiedzi, a wręcz do opowiadania historii, poruszających wskazane w
pytaniu kwestie.53 Dlatego też wprowadzono między innymi możliwość odpowiadania na
pytania poprzez uzupełnienie rysunków. Chodziło bowiem o rozpoznanie skłonności
respondentów do niewerbalnej formy komunikacji i możliwości zastosowania tego rodzaju
zadań w dalszym toku badań. Jak się jednak okazało, nikt nie skorzystał z tej formy
odpowiedzi. Ponieważ jednak grupa respondentów była mała, a do tego połowa ankiet miała
formę listu elektronicznego, dlatego też trudno wnioskować o przyczynach takiego stanu
rzeczy. Nie były to raczej powody natury sprawnościowej, gdyż badane osoby w większości
pisały odręcznie bardzo sprawnie. Prawdopodobnie opisanie zjawiska było prostsze i bardziej
naturalne, niż udzielenie odpowiedzi poprzez choćby schematyczny rysunek. Co ciekawe,
jedyny użytkownik, który dotknięty był spastyką dłoni bez oporu szkicował w trakcie
późniejszego wywiadu pogłębionego, gdzie rysowanie było się formą komunikacji między
badaczem a badanym.

51
Por. tamże, ss. 286-287.

52
Patrz Załączniki, Załącznik nr 1: kwestionariusz.

53
Por. T. Mattelmäki, Design Probes, UIAH, Helsinki 2006, ss. 81-82.
— ROZDZIAŁ C — 167
Rys. 1C. Kwestionariusz — strona zawierająca pytania, przewidujące również „rysunkową” odpowiedź.
Źródło: opracowanie własne.

Poniżej zamieszczone zostały konkluzje, powstałe na podstawie najwięcej wnoszących


odpowiedzi, jakich udzielili respondenci. W rzeczywistości projektowej tego rodzaju resumé
jest wstępem do interpretacji danych. W przypadku projektu doktorskiego lektura ankiet
doprowadziła do wykonania diagramu podobieństwa.54

Respondenci — nawiązując do kwestii bezpieczeństwa — potwierdzili ogólne stwierdzenia,


jakie można wyczytać w publikacjach fachowych. Znalazły się zatem stwierdzenia odnoszące
się do równowagi wózka w aspekcie jego obciążania dodatkową masą przewożonego bagażu.
W nawiązaniu do tego zagadnienia, użytkownicy wypowiadali się o niebezpieczeństwie
wywrotki w trakcie pokonywania progów i innych przeszkód terenowych. Poza tymi
oczywistymi uwagami, znalazły się też spostrzeżenia nawet dość zaskakujące. Jedna z
respondentek stwierdziła, że osoby poruszające się na wózkach są narażone tak samo jak
rowerzyści na atak ze strony małych psów. Wedle jej opini, należy to również kwalifikować
jako kwestię bezpieczeństwa. Inny użytkownik bardzo silnie sygnalizował problem widoczności
osób poruszających się na wózkach. Następną grupą odpowiedzi, która zwróciła uwagę
projektantów były kwestie dotyczące korzystania z pomocy innych osób w trakcie
dokonywania samodzielnych zakupów. Wszyscy respondenci stwierdzali podobnie, iż prośba o
pomoc jest zwykle ostatecznością i skierowana jest raczej do personelu, niż do innych
kupujących, a zwykle dotyczy podania towaru z górnej półki. Ponadto, jeden z użytkowników

54
Patrz. roz. Interpretacja danych, podroz. Analiza procesu użytkowego, gra w wideokarty oraz diagram pokrewieństwa.
PROWADZENIE BADAŃ

napisał, że w miejscu, gdzie dokonuje on zakupów artykuły są pakowane przez kasjera niejako
z własnej woli, co zapewne jest przejawem polityki sklepu. Na kolejną grupę odpowiedzi
złożyły się wskazówki dotyczące budowy idealnego plecaka. Respondenci opisali tu wskazany
podział torby, kształt ułatwiający chwytanie elementów takich jak zamki błyskawiczne,
wielkość oraz rodzaj czy też charakter materiału, z jakiego powinien być wykonany taki
produkt. Jak to określił użytkownik, plecak powinien być „miękki ale wytrzymały”.

Niemało odpowiedzi stało się cennymi wskazówkami, pozwalającymi na sformułowanie


specyfikacji nowego produktu. Na przykład uwagi dotyczące pomocy innych osób można
traktować jako wymaganie łatwej i prostej obsługi nowego rozwiązania. Kwestie widoczności
dają również oczywiste wskazówki, w postaci zalecenia zastosowania na przykład materiałów
odblaskowych. Tak jak to zostało już powiedziane, choćby wstępna lektura wypełnionych
kwestionariuszy stanowi początek interpretacji danych.

Prowadzenie obserwacji

Obserwacja z wykorzystaniem kamery wideo, to działanie wedle określonych reguł. Chodzi o


to, by zgromadzony materiał był użyteczny w procesie interpretacji i ostatecznie pozwolił
zespołowi na stworzenie wartościowej koncepcji produktu. Badacz-operator musi uchwycić
wykonawcę czynności, samą czynność oraz jej miejsce. W praktyce sprowadza się to do
działania wedle triady: kto?, co? oraz gdzie? Praktyka podpowiada ponadto, by unikać
nadmiernych zbliżeń, chyba że celem jest pokazanie ważnego szczegółu, na przykład procesu
wykonywania określonej czynności manualnej. Samo wideofilmowanie nie jest czynnością
złożoną i nie wymaga specjalnego treningu. Jednakże bardzo użyteczne i potrzebne jest
poświęcenie czasu choćby na poznanie sprzętu, co najlepiej uczynić poprzez przeprowadzenie
swoistej rozgrzewki w postaci filmowania pilotażowego.55

Należy mieć ponadto stale na uwadze dobre relacje z osobami poddanymi obserwacji. Trzeba
zatem wyjaśniać kim się jest i czemu służy prowadzone działanie. Badanego należy traktować
z należytym mu szacunkiem i z sympatią, dzięki czemu chętniej ujawni nam on wiele
osobistych spraw. Nie wolno od razu sięgać po kamerę, zwłaszcza gdy obserwacja nie została
poprzedzona wywiadem lub choćby jakąkolwiek rozmową. Wreszcie należy stosować się do
zasady, iż nagrania należy udostępnić obserwowanym, jeśli wyrażą oni taką chęć. Dostęp do
materiału można realizować na przykład poprzez jego pokaz już po zakończeniu prowadzenia
badań. Nie wolno natomiast udostępniać nagrań osobom trzecim, chyba że badany udzielił
nam na to wyraźnej i jednoznacznej zgody, najlepiej w formie pisemnej.56

Jedną z metod wideoobserwacji jest shadowing. Technika ta jest już znanym i akceptowanym
we wzornictwie przemysłowym sposobem wykorzystania kamery na potrzeby prac
projektowych. Literatura przedmiotu sformułowała zaś wytyczne, dotyczące przygotowania i

55
Por. E. Saryusz-Wolski, Sz. Pilecki, Obserwacja użytkownika z wykorzystaniem wideofilmowania w projektowaniu
wzorniczym sprzętu dla osób niepełnosprawnych [w:] Ergonomia niepełnosprawnym w organizacji pracy i zarządzaniu —
projektowanie, J. Lecewicz-Bartoszewska, A. Polak-Sopińska (red.), Politechnika Łódzka, Łódź 2008, ss. 153-154.

56
Por. tamże.
— ROZDZIAŁ C — 169
prowadzenia obserwacji, a także późniejszego wykorzystania materiału.57 Próbując
przetłumaczyć to określenie na polski należałoby użyć sformułowania „podążanie jak cień”. 58
Otóż, metoda ta polega na filmowaniu użytkownika w sytuacji wykonywania określonej,
stereotypowej czynności. Filmujący porusza się zatem właśnie jak cień użytkownika, mając za
zadanie uchwycić podmiot czynności, jej przedmiot oraz otoczenie (owe kto?, co? oraz gdzie?).
Tak zebrany materiał stanowi punkt wyjścia do interpretacji, w trakcie której analizuje się
przebieg wykonywania czynności czy zachowanie użytkownika. Pozwala to wyłuskać istotne
— a zwracające uwagę dopiero po głębszej analizie — informacje odnośnie przebiegu na
przykład procesu użytkowego.59

Rys. 2C. Kadry z jednej z obserwacji, prowadzonej wedle procedury shadowing na potrzeby projektu Route-it!
Źródło: Zespół nr 5 (Team no 5), materiały do projektu Route-it!, kurs UID 2006, Helsinki 2006.

W projekcie doktorskim użyto natomiast innej metody, a mianowicie odgrywania in situ (ang.
in-situ acting).60 Chodzi tu o technikę rejestrowania zachowań użytkownika w miejscu dla
niego naturalnym; zatem mamy tu do czynienia z eksperymentem terenowym.61 Fakt
zadomowienie czy też obeznania z miejscem, gdzie prowadzona jest obserwacja, to nie jedyny
argument za. Innym ważnymi czynnikiem jest to, że w przypadku odgrywania w miejscu znika
problem hermetycznego języka, jakim posługiwać może się użytkownik. Gdy obserwacji
towarzyszy komentarz, werbalne niejasności rozwiewane są przez ilustrującą to, odgrywaną
przez użytkownika sytuację; informacja słowna pada w kontekście wykonywania określonej
czynności.62 Podobnie jest w przypadku innego rodzaju narzędzia, a mianowicie przy
wywiadzie sytuowanym (ang. situated interview), tu jednak podstawą jest rozmowa, z
możliwości odwołania się do przedmiotu rozmowy.63 Zatem jak widać, w obu przypadkach
podstawą technik jest związek między treścią wypowiedzi a czynnościami respondenta.

57
Por. S. Ylirisku, J. Buur, Designing with Video, Springer-Verlag, Londyn 2007, ss. 65-71.

58
Patrz roz. Użytkownik jako projektant i członek zespołu, podroz. Rozwój metod obserwowania zachowań użytkownika.

59
Patrz roz. Interpretacja danych, podroz. Analiza procesu użytkowego, gra w wideokarty oraz diagram pokrewieństwa.

60
In situ — łac. dosł. ‘w miejscu’. Zatem termin ten można też tłumaczyć w całości, jako odgrywanie w miejscu.

61
Patrz. roz. Użytkownik jako projektant i członek zespołu, podroz. Rozwój metod obserwowania zachowań użytkownika.

62
Por. S. Ylirisku, J. Buur, dz. cyt., ss. 72-75.

63
Por. tamże, ss. 60-64.
PROWADZENIE BADAŃ

Rys. 3C. „Odgrywanie” zasięgu, jakim dysponuje


Źródło: opracowanie własne.

Rys. 4C. „Odgrywanie” korzystania z chlebaka.


Źródło: opracowanie własne.

Samodokumentacja

Cytowana wielokrotnie w niniejszej pracy książka Tuuli Mattelmäki, a zatytułowana Design


Probes poświęcona jest właśnie zagadnieniu stosowania samodokumentacji. Jak pisze autorka,
tytułowe sondowania projektowe bazują na uczestnictwie użytkownika i realizowane są za
pomocą metody samodzielnego rejestrowania swoich zachowań. W ten sposób osiągnięte
zostaje aktywne uczestnictwo użytkownika w procesie pozyskiwania danych, jak również w
całym projekcie. Specjalnie przygotowane narzędzia pomyślane są tak, by za ich pomocą lub
też w wyniku inspiracji nimi użytkownik mógł zarejestrować swe doświadczenie, jak również
wyrazić swe myśli i idee.64

Najbardziej typowymi formami tradycyjnej samodokumentacji są swoiste pamiętniki czy też


dzienniki oraz samodzielne zdjęcia czy filmy. Naukowym przeznaczeniem tej metody jest
badanie ludzkich zachowań dnia codziennego. Jest to tak pomyślana droga gromadzenia
danych, by materiał mógł być bardziej autentyczny i godny zaufania, niż ma to miejsce w
przypadku rejestracji określonego zachowania poprzez obserwatora zewnętrznego. Zatem, to
próba zminimalizowania wpływu badacza na obserwowanego. Nie trudno sobie bowiem
uzmysłowić, iż obecność obcej osoby na przyjęciu w prywatnym kręgu osób zmieni ich

64
Por. T. Mattelmäki, Design Probes, UIAH, Helsinki 2006, s. 40.
— ROZDZIAŁ C — 171
zachowanie, jak również z innych względów nie jest raczej akceptowanym wykonywanie zdjęć
na przykład w trakcie brania kąpiel.65

Rys. 5C. Samodokumentacja.


Źródło: opracowanie własne na podstawie materiałów od użytkownika MJ.

Współczesne techniki pozyskiwania danych w drodze samodokumentacji ukazują znaczny


potencjał tej metody. Oczywiście, jej zastosowanie, jak przede wszystkim wybór czy też wręcz
zaprojektowanie odpowiedniego narzędzia uzależnione jest nie tylko obszaru czy też tematu
badań. Pamiętać trzeba również o możliwościach psychofizycznych respondentów. Zwrócić na

65
Por. tamże.
PROWADZENIE BADAŃ

to uwagę należy zwłaszcza zajmując się osobami niepełnosprawnymi, jak również w przypadku
pracy z dziećmi. Chodzi m.in o uniknięcie krepujących wręcz sytuacji, gdy prosi się badanego
o wykonanie działań które są na przykład poza jego zdolnościami motorycznymi. Odnośnie
najmłodszych trzeba natomiast wziąć pod uwagę poziom zdolności komunikacyjnych, tak, by
forma badania była w zgodzie ze sposobem formułowania i wyrażania myśli. W takich
przypadkach należy zatem wręcz indywidualnie dobierać adekwatne rozwiązania. W
przypadku projektu doktorskiego, autor zastosował swoisty probierz, umieszczając w ankiecie
pytania zawierające zarówno możliwość odpowiedzi pisemnej, jak i rysunkowej.66 Jak już
wspomniano, z tej formy odpowiedzi nie skorzystał jednak żaden z respondentów.

Kwestia samodokumentacji pojawiła się w projekcie doktorskim podczas opisanego powyżej


wywiadu swobodnego. Opisawszy swe doświadczenia z użytkowaniem plecaka, respondent
poproszony został przez badacza o dostarczenie kilku zdjęć omawianego produktu wraz z
komentarzem. Jak bowiem wskazuje praktyka stosowania projektowego, wykonane fotografie
winny zostać opatrzone kilkoma słowami komentarza; może to być nawet jakieś hasło. Chodzi
o to, by zespół projektowy rozumiał, co respondent dokładnie chciał przedstawić. Fotografia
— będąca tradycyjnym narzędziem samodokumentacji — pozwala na proste dostarczenie
wizualnej informacji o określonym obiekcie, przede wszystkim jednak należy mieć na
względzie jej zdolność do ilustrowania informacji werbalnych.67 Skądinąd nie bez przyczyny
oglądanie rodzinnego albumu jest pretekstem do snucia wspomnień. Zdjęcia plecaka z opisem
problemów użytkowania trafiły do projektanta, wzbogacając w ten sposób zbiór danych
pozyskanych od użytkownika.

66
Patrz roz. Prowadzenie badań, podroz. Badanie opinii użytkownika: kwestionariusz.

67
Por. T. Mattelmäki, dz. cyt., ss. 76-81.
— ROZDZIAŁ C — 173
INTERPRETACJA DANYCH

D / Interpretacja danych

Tworzenie postaci i scenariuszy

„Dane zebrane w rezultacie przeprowadzonych z użytkownikiem wywiadów zogniskowanych


[albo też] w efekcie zgromadzenia materiału zdjęciowego lub filmowego nie stanowią
gotowego punktu wyjścia do procesu projektowania. Ideacja nie może bazować – a
przynajmniej nie powinna – na surowych informacjach. Mają one bowiem ogólnikowy i
rozczłonkowany charakter. Zawsze wymagają choć pobieżnej analizy i syntezy, a przynajmniej
uporządkowania”.1

„Tworzenie postaci to kolejny przykład narzędzia coraz szerzej stosowanego w projektowaniu,


zwłaszcza w rozwoju nowego produktu czy też w projektowaniu koncepcyjnym. To też
następny dowód na zdolność dizajnu do adopcji, jak również adaptacji metod wyrosłych w
innych obszarach działalności człowieka. W tym przypadku wskazuje się głównie na
marketing, choć nie bez znaczenia są nauki społeczne. Wiele przedsiębiorstw wykonało
znaczącą prace tworząc segmentacje rynków, definiując rolę użytkownika lub jego profil.
Dotyczy to także definicji fikcyjnych charakterów (osobowości, postaw, postaci) stworzonych
na potrzeby projektowania bazującego na scenariuszach.”2 Wynikiem tych prac i doświadczeń
było opracowanie w ostatniej dekadzie ubiegłego wieku m.in archetypów użytkownika (ang.
user archetypes) oraz charakterystyk klienta docelowego (ang. targeting customer
characterizations).3 Narzędzia te znalazły wkrótce zastosowanie w procesie rozwoju nowego
produktu, a rezultaty ich stosowania systematycznie publikowane były przez niezależne
zespoły projektowe. To pozwolił na opracowanie generalnych wniosków, gdzie między innymi
stwierdzono, iż „[…] wczesne próby tworzenia postaci niedomagały z czterech głównych
powodów:

๏ stworzone charaktery (typy, indywidua) nie wydawały się wiarygodne; powstawały bowiem
w wyniku komisyjnych ustaleń, nie bazujących na danych wejściowych lub też powiązania z
tymi danymi nie wynikały w sposób jasny i oczywisty;

๏ cechy postaci nie były dobrze komunikowane. Przekaz informacji odbywał się zwykle
poprzez dokumenty powiększone do rozmiaru plakatu i powieszone gdzieś w korytarzu biura;

๏ nie było powszechnego zrozumienia dla sposobu stosowania wykreowanych postaci. W


szczególności nic nie mówiono odnośnie reżimu tworzenia charakterów czy też etapów ich
tworzenia;

1
E. Saryusz-Wolski, Tworzenie postaci i scenariuszy [w:] Ergonomia niepełnosprawnym w projektowaniu form przemysłowych,
J. Lewandowski, J. Lecewicz-Bartoszewska, A. Polak-Sopińska (red.), Politechnika Łódzka, Łódź 2007, s. 118.

2
Tamże, ss. 118-119.

3
W cytowanym w tym miejscu artykule autor pierwotnie posłużył się tłumaczeniem charakterystyka (mierząca) w klienta. Jest
to jednak błąd i określenie powinno być tłumaczone raczej jako charakterystyka klienta docelowego, gdyż ang. słowo targeting
oznacza ‘kierowanie do określonego odbiorcy’.
— ROZDZIAŁ D — 175
๏ projekty, w których starano się tworzyć postaci nie były wspomagane odpowiednimi
środkami. Brak było ludzi do tworzenia i promowania postaci, nie było pieniędzy na
wizualizację efektów pracy w postaci plakatów czy też innego rodzaju materiałów. Wreszcie
nie istniała żadna zachęta ze strony szefów zespołów projektowych, na przykład: »XI.,
Pamiętaj, aby stosować postaci«”;4

„Opisane powyżej mankamenty w oczywisty sposób zmuszają do zastanowienia się na


przebiegiem procesu tworzenia postaci. Prowadzi to w efekcie do postawienia kilku mniej lub
bardziej szczegółowych pytań odnośnie rodzaju i ilości potrzebnych danych, sposobu ich
przetworzenia, wreszcie metody oceny efektów pracy. Kwestią podstawową jest zaś stopień
fikcyjności postaci i sposobu ich prezentacji. […] Postaci, jakie stworzono na potrzeby projektu
Route-it! powstały jako rezultat syntezy materiału dwojakiego rodzaju. Po pierwsze,
dysponowano rozmowami zogniskowanymi. Zostały ona przeprowadzone w oparciu o
standaryzowaną listę pytań, która następnie ulegała modyfikacjom. Wywiady były dodatkowo
wpierw nagrywane na wideo, następnie jedynie na dyktafon. […] Drugim, wspomagającym
źródłem danych do tworzenia postaci był materiał powstały w wyniku [wspomnianej]
procedury shadowing. W całościowym zrozumieniu sytuacji użytkownika szczególnego
podkreślenia warte jest znaczenie tej właśnie techniki obserwacji. Filmowanie bowiem –
połączone z późniejszym wielokrotnym oglądaniem materiału – jest formą obserwacji, która
pozwala na poznanie spectrum zachowań w odniesieniu do konkretnej sytuacji. To prowadzi
następnie do bardziej ogólnego zaznajomienia się z zwyczajowymi zachowaniami (habitusem)
użytkownika. W efekcie w dalszej pracy projektant może bez przeszkód bardzo dokładnie
określać cechy i zachowanie kreowanej postaci. Co najważniejsze, takie przymioty czy
zwyczaje są całkowicie autentyczne. Unika się w ten sposób swoistego dyletanctwa, którego
dopuszczają się bardzo często projektanci poprzez wyciąganie błędnych wniosków z pobieżnie
zaobserwowanych sytuacji.”5

“W tworzeniu postaci możliwe jest kilka strategii odnośnie budowania konkretnych


charakterów. Może się zdarzyć, że poszczególni respondenci są tak autentyczni, a ich
przeżycie i doświadczenia tak interesujące dla naszych prac projektowych, że wręcz szkoda
coś w tym zmieniać. Jedynym, co się wtedy robi jest nadanie pseudonimów. Tak postępuje się
również w przypadku bardzo małej grupy respondentów, gdy liczy się każda postać. W
przypadku dużych grup badanych należy tworzyć postaci poprzez albo redukcję kilku
badanych do jednego charakteru, albo poprzez rezygnację z osób, które nie wnoszą do
naszych badań nic ciekawego. W przypadku [projektu Route-it!] skorzystano głównie z
pierwszego wzorca, choć w dwóch przypadkach połączono informacje o dwóch badanych w
jeden charakter. Nie ma tu reguły, trzeba natomiast skrupulatnie przeglądać się
zgromadzonemu materiałowi i zastosować strategię, która wykorzysta go w najbardziej dla
projektu owocny sposób”.6

4
E. Saryusz-Wolski, Tworzenie postaci…, s. 119.

5
Tamże, ss. 119-121.

6
Tamże, s. 124.
INTERPRETACJA DANYCH

Rys. 1D. Budowanie postaci.


Źródło: opracowanie własne na podstawie T. Keinonen, materiały do wykładów, kurs UID 2006, Helsinki 2006.

W organizacjach, gdzie dominuje myślenie inżynierskie tworzenie charakterów traktowane jest


jako „humanistyczna fanaberia”. Wydaje się jednak, że dobrze skonstruowana postać i
scenariusz na niej oparty wydatnie podnoszą skuteczność procesu projektowego. Dlatego też
nie można ignorować tego rodzaju narzędzia, lecz należy choć pobieżnie zastanowić się nad
prawdopodobnym źródłem powodzenia. Fenomen tworzenia postaci oparty jest bowiem na
często podnoszonym w naturalistycznym nurcie dzisiejszej socjologii argumencie o naturalnym
źródle zdolności obserwacji, a „od ćwierć wieku psychologia dostarcza dowodów za
tworzeniem postaci. […] Uważa się, że od urodzenia uczymy się związków, jakie zachodzą
pomiędzy określonymi charakterami, osobowościami czy postawami, a decyzjami i
zachowaniami. W ten sposób przecież się socjalizujemy. Umiemy zatem przewidzieć, jak
zachowa się nasza matka czy kolega ze szkoły jeśli wydarzy się określona sytuacja. Z czasem
tę zdolność rozwijamy i potrafimy przepowiedzieć wiele ludzkich zachowań. Dzięki temu
możliwe jest koegzystowanie w społeczności na cywilizowanych warunkach poprzez unikanie
konfliktów. W istocie to owe konflikty uczą nas rozpoznawania związków przyczynowo-
skutkowych pomiędzy ludzkim charakterem, a wynikającym z tego zachowaniem. Wszelkie
pomyłki, błędne osądy uczą nas coraz bardziej skomplikowanych relacji osobowość-
postępowanie”.7 „W odróżnieniu od scenariuszy, postaci to byty, a nie jedynie zachowania.
Człowiekowi łatwiej jest się identyfikować z konkretną osobą, reprezentującą określone cechy,
niż z samą, wyabstrahowaną postawą. To dlatego w literaturze czy filmie, a także życiu
publicznym tak ważne są jednostki, uosabiające abstrakcyjne wartości. Tak właśnie działają

7
Tamże.
— ROZDZIAŁ D — 177
postaci na projektantów, »personifikują« one konkretne konsumencki zachowania, pozwalając
je dostrzec czy przewidzieć”.8 „Scenariusz przewiduje natomiast jedynie określoną sytuację,
konkretne zachowanie użytkownika; jest zatem martwy. To postaci pozwalają na
nieograniczone tworzenie swoich kolejnych »przygód i perypetii«. Zespoły tworzące postaci
czasem decydują się na [maksymalnie realistyczne odwzorowanie] życia poszczególnych
charakterów, postarzając je w raz z upływem czasu, dając im dynamiczne życie rodzinne i
towarzyskie. W poszukiwaniu ciągłego dopływu świeżych pomysłów tworzy się portale
internetowe, poprzez które »rzeczywiści« klienci mogą współtworzyć lub chociaż konsultować
życie postaci”.9 Poza tym należy zwrócić uwagę, iż scenariusze stanowią w istocie rodzaj
zobrazowanej analizy procesu użytkowego; można nawet zaryzykować stwierdzenie, że są one
ich „zhumanizowaną” wersją. Analiza procesu przedstawiana jest zwykle jako rodzaj grafu, tu
mamy do czynienia z ilustrowaną historią, swoistym komiksem.10 Scenariusze są w swej formie
zbliżone są do storyboardów, czyli rysunkowych projektów scen filmowych, a podobieństwo to
wynika z faktu, iż pierwotnym miejscem scenariuszy była prezentacja rozwiązania.11

Rys. 2D. Storyboard do filmu Jedna ręka nie klaszcze (oryg. Jedna ruka netleská), reż. David Ondřiček, Czechy 2003.
Źródło: internetowe materiały promocyjne filmu.

„Tworzenie postaci wydaje się być bardzo pomocnym narzędziem, jakie znalazło się ostatnimi
laty w arsenale środków wspomagających proces projektowy. Dla projektowania
koncepcyjnego, nastawionego na pozyskiwania nowych idei produktowych jest to wręcz środek
niezbędny. Jednak i dla rzetelnego projektowania produktowego postaci są pomocne, choćby

8
Tamże, ss. 124-125.

9
Tamże, s. 125.

10
Patrz następny podroz. Analiza procesu użytkowego…

11
Patrz roz. Ewaluacja projektu.
INTERPRETACJA DANYCH

na potrzeby racjonalizacji i odświeżenia stosowanych rozwiązań czy dla repozycjonowania


produktu. W przypadku projektowania ukierunkowanego na niepełnosprawnego użytkownika
wartość tworzenia postaci dodatkowo wzrasta. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że
poprzez to narzędzie zagłębienie się w problematykę niepełnosprawności ma empatyczny
charakter. Nie operuje się tu bowiem na suchych, pozbawionych ludzkiej postaci danych, lecz
korzysta z informacji spersonifikowanych i przez to lepiej przyswajalnych.
Niebezpieczeństwem, jakie tkwi w tworzeniu postaci, jest ich nadużywanie w sytuacjach, gdy
bardziej właściwe są inne sposoby interpretacji danych do projektowania. Ponadto, nie
powinno się ponownie stosować raz powstałych charakterów. Takie „rozciąganie” jest jedynie
możliwe, gdy kolejny produkt jest skierowany to tych samych użytkowników, lub segment
rynku choć w części się pokrywa. Można jednak zadać pytanie, dlaczego nie stosować opisów
prawdziwych osób. Argument jest tu taki, że prawdziwa postać niesie za sobą zbyt wiele
informacji, które mogą komplikować niepotrzebnie proces projektowy, odciągając uwaga od
istotnych kwestii. Tworzenie postaci, a następnie scenariuszy jest ze swej natury
postępowaniem o nieformalnym, bardziej swobodnym (zabawowym) charakterze, przez co
odsuwa rutynę i znużenie, a to jak wiemy jest wrogiem działań twórczych.

Rys. 3D. David Suchet jako Herkules Poirot, kadr z filmu pt. Pięć małych świnek (oryg. Five Little Pigs),
reż. Paul Unwin, Wlk. Bryt. 2003.
Źródło: opracowanie własne.

Co więcej, samo opracowywanie charakterów i wymyślanie ich sytuacji życiowych jest


kreatogenne. Zatem tworzenie postaci i scenariuszy należy zaliczyć do designerskich metod
twórczego rozwiązywania problemów”.12 Warto zwrócić uwagę, że posługiwanie się
wyimaginowanym charakterem oraz opracowywanie hipotetycznych sytuacji ma w sobie coś z
działań literackich czy też scenopisarskich, osadzonych wokół silnego indywiduum. Tu właśnie
możliwe jest tworzenie kolejnych historii, w które wikłany jest główny bohater. Właśnie na
tego rodzaju fenomenie oparte są na przykład liczne powieści kryminalne. Przykładów nie

12
Tamże, s. 126.
— ROZDZIAŁ D — 179
trzeba szukać nazbyt daleko, bo choćby postać Małego Belga pozwoliła Agacie Christie
stworzyć całą serię powieści.

Analiza procesu użytkowego, gra w wideokarty oraz diagram pokrewieństwa

W niniejszym podrozdziale omówione zostały metody interpretacji danych, których sposób


tworzenia i użycia wymaga bardziej uporządkowanego postępowania. Nie oznacza to, że
wcześniej przedstawione techniki są proste czy też trywialne. Różnica ta odnosi się raczej do
wspomnianych preferencji i predyspozycji myślenia lewą lub też prawą półkulą mózgową.13
Na pewno postaci czy scenariusze wymagają większej wyobraźni, zatem umysł ścisły odwoła
się zapewne do analizy procesu użytkowego. Z drugiej strony, gra w karty wideo to technika
łącząca elementy obu stylów myślenia. Daje ona zatem nie tylko możliwość przezwyciężenie
wspomnianego konfliktu postrzegania,14 lecz także stanowi sposób na wykorzystanie
intelektualnej różnorodności, jaka pojawia się w zespole wielozadaniowym.

Analiza procesu użytkowego (ang. task analysis) jest jednym z powszechnie stosowanych
narzędzi w projektowaniu, w tym we wzorniczym projektowaniu przemysłowym. W zasadzie —
tak jak wiele innych opisywanych tu narzędzi — nie przynależy one do jednego konkretnego
etapu prac projektowych, lecz jest stosowana przy różnych działaniach. Wszystko zależy od
świadomości projektanta, oraz złożoności i nietypowości zadania. Przy pracy nad projektami
znanymi i prostymi, gdzie proces użytkowy jest dobrze pojęty, zbiór danych prowadzony jest
zwykle wedle przyjętego schematu postępowania. Wówczas interpretowanie danych może się
już rozpocząć na etapie ich pozyskiwania, choćby poprzez porządkowanie pozyskanych
informacji. Gdy jednak dizajner ma do czynienia ze złożonym zjawiskiem, wymagającym
kompleksowego opracowania, wówczas przeprowadzenie analizy procesu użytkowego możliwe
będzie dopiero na etapie interpretacji danych, służąc poznaniu specyfiki badanego obszaru.
Ponadto należy pamiętać, iż narzędzie to — tak jak wiele innych technik interpretacji danych
— służy jednocześnie ewaluacji projektu. W przypadku analizy chodzi bowiem o stwierdzenie,
czy określone elementy procesu zostały zmienione i dostosowane do wymagań
komunikowanych przez użytkowników oraz pozostałych interesariuszy projektu.

Analiza procesu użytkowego może być także postrzegana jako narzędzie tworzenia koncepcji;
choć w istocie jest to połączenie jej interpretacyjnego i ewaluacyjnego przeznaczenia. Tu
znowuż trzeba odwołać się do prudencji projektanta, który winien być świadomy dualizmu
efektu swej pracy. Chodzi tu mianowicie o to, iż każdy dobry projekt prowadzi zarówno do
zmian o charakterze ilościowym, jak również, a właściwie przede wszystkim do poprawy
jakości użytkowania. Zestawienie analizy procesu użytkowego przed i po wprowadzeniu zmian
ukazuje natomiast ich charakter. W zasadzie oba te rodzaje wskaźników pozostają we
wzajemnej relacji, to taka analiza pokazuje, jakiego rodzaju zmiany wywołał projekt.

Analiza procesu użytkowego implikuje ponadto użycie innych narzędzi. Najbardziej zasadnym
jest zastosowanie wideofilmowania, gdyż w ten sposób otrzymuje się materiał, który ilustruje

13
Patrz roz. Podsumowanie. Projektowanie skoncentrowane na użytkowniku jako zwrot we wzornictwie przemysłowym podroz.
Zespół projektowy w procesie rozwoju nowego produktu.

14
Patrz tamże.
INTERPRETACJA DANYCH

określone działanie i który może być poddawany rozmaitym analizom, by w ten sposób
uzyskać satysfakcjonujące dane. „[…] Rejestracja wideo stosowana jest w celu lepszego,
głębszego analizowania obserwowanego procesu. Dysponowanie nagraniem pozwala na jego
dokładne i wielokrotne prześledzenie oraz na wychwycenie tych zdarzeń, które w przypadku
innych metod rejestracji (notowanie spostrzeżeń, nagrywanie uwag obserwatora z użyciem
dyktafonu, fotografowanie) nie zostałyby zauważone”.15 Jeśli zadanie projektowe wymaga
szczegółowych danych, wówczas i analiza procesu użytkowego musi być drobiazgowa. Wtedy
wideofilmowanie wydaje się być najpewniejszym środkiem rejestracji, a przedstawiona poniżej
gra w wideokarty dopełnia i pozwala na całościowe wykorzystanie narzędzia, jakim jest
kamera.16

Rys. 4D. Analiza procesu użytkowego.


Źródło: opracowanie własne na podstawie J. Cagan, C. M. Vogel, Creating Breakthrough Products,
Prentice House, New Jersey 2002.

Gra w wideokarty (ang. Video Cards Game) to „sesja grupowa, w czasie której ogląda się i
analizuje zebrany materiał. Ów materiał zastaje podzielony na swego rodzaju wideoklipy (po
około półtorej minuty), a każdy z nich otrzymuje numer porządkowy i tytuł oddający treść
sekwencji, sformułowany jako odpowiedź na pytanie „Kto co robi?” (np. nr 23, Monika wsiada
do windy). Następnie przygotowuje się karty o wymiarach 6 na 11 cm, na których umieszcza

15
E. Saryusz-Wolski, Sz. Pilecki, Obserwacja użytkownika z wykorzystaniem wideofilmowania w projektowaniu wzorniczym
sprzętu dla osób niepełnosprawnych [w:] Ergonomia niepełnosprawnym w organizacji pracy i zarządzaniu — projektowanie, J.
Lecewicz-Bartoszewska, A. Polak-Sopińska (red.), Politechnika Łódzka, Łódź 2008, s. 155.

16
Por. J. Cagan, C. M. Vogel, Creating Breakthrough Products, Prentice House, New Jersey 2002, s. 195.
— ROZDZIAŁ D — 181
się kadr ze sceny wraz numerem i tytułem. Wpierw należy przeprowadzić tak zwanych
rozgrzewkę, polegającą na zinterpretowaniu wideoklipów w parach. Należy wpisać na karty w
postaci krótkich, komunikatywnych zdań swoją interpretację widzianej sceny. Po takiej sesji
grupa powraca do pracy w całym zespole, sceny są oglądane i dyskutowane, a uwagi i oceny
notowane tak, by wszyscy mogli je widzieć. Wówczas dochodzi też do przedstawienia i
porównania wniosków z rozgrzewki. W czasie dyskusji zaczyna się formułowania generalnych
spostrzeżeń, które z powodzeniem można przedstawić na klasycznego wykresu osi rzędnych i
odciętych lub też w układzie przestrzennym osi XZY. Sesja taka z powodzeniem może trwać
kilka godzin. [Dla przykładu, w przypadku projektu Route-it! spotkanie] […] miało miejsce
przed południem i trwało około czterech godzin. Poza zespołem nr 5 w sesji brały udział
także dwie inne drużyny, było więc łącznie mniej więcej 12 osób. Tym, którzy interesują się
metodami twórczego rozwiązywanie problemów gra w wideokarty wyda się spokrewniona z
burzą mózgów czy też sesją synektyczną. Strukturalnie rzecz ujmując mamy tu do czynienia z
bardzo podobnym, wręcz identycznym porządkiem pracy. Jest tu miejsce na rozgrzewkę i sesję
właściwą, jest też prowadzący sesję (lider), a idee i konkluzje są notowane i pozostają na
widoku”.17 Należy też dodać, że choć gra w wideokarty należy to technik zaadaptowanych
przez wzornictwo przemysłowe, to jest to narzędzie stworzone właśnie dla poszukiwania
innowacji. Zatem rozwój nowego produktu jest pierwotny i naturalnymi środowiskiem tej
techniki. Co ciekawe powstanie tej techniki, to efekt współpracy Uniwersytetu Południowej
Danii (ang. University of Southern Denmark, duń. Syddansk Universitet) ze powszechnie
znanym potentatem rozwiązań w obszarze rozwoju i produkcji mechatronicznych urządzeń
sterująco-kontrolnych,18 firmą Danfoss; zaś sobą odpowiedzialną za opracowanie założeń
metodologicznych oraz za popularyzację gry w wideokarty jest Jacob Buur z Instytutu
Innowacji Rozwoju Produktu Madsa Clausena (ang. Mads Clausen Institute for Product
Innovation), jednostki organizacyjnej wspomnianej szkoły wyższej.

Wideoobserwacja jest szeroko stosowanym narzędziem w projektowaniu zorientowanym na


użytkownika, służąc głównie poznaniu kontekstów sytuacji problemowych. Jak już zostało
powiedziane, na podstawie tego rodzaju materiału projektant zaznajamia się z habitusem
użytkownika, co bardzo ułatwia konstruowanie postaci i scenariuszy. Skoro zdatność i
użyteczność określonych rozwiązań wynika raczej z zaangażowania w proces projektowy
użytkownika, niż z testowania koncepcji powstałych w umysłach projektantów, to zgromadzony
materiał wideo również nie powinien być poddawany jedynie interpretacji ekspertów od
ewaluacji, którzy następnie przekażą swe wyniki dizajnerom. Sukces rozwiązań leży natomiast
w chęci i woli do wspólnej pracy nad zgromadzonym materiałem oraz na dzieleniu się z
innymi swymi konkluzjami. Z drugiej strony, analiza wideo wymaga treningu i doświadczenia,
by rezultaty tej pracy były wartościowe i wiarygodne. Temu służyć ma właśnie gra w
wideokarty, którą w skrócie można określić jako przemienianie nienamacalnego nagrania w
namacalne argumenty. Po pierwsze, same karty to fizyczne obiekty, reprezentujące
wideoklipy, nie bez znaczenia jest też pokój spotkań, który należ określić mianem otoczenia

17
Emil Saryusz-Wolski, „Route-it!” — wykorzystanie podejścia User Inspired Design w projektowaniu dla osób niewidomych
i niedowidzących [w:] Ergonomia niepełnosprawnym w projektowaniu form przemysłowych, J. Lewandowski, J. Lecewicz-
Bartoszewska, A. Polak-Sopińska (red.), Politechnika Łódzka, Łódź 2007, s. 134.

18
http://www.danfoss.com/poland.
INTERPRETACJA DANYCH

wspierającego prace projektowe. Jak podkreśla Buur, u źródeł gry stoją zapożyczenia z metody
KJ; z niej po części przyjęta została sama idea kart19 oraz przede wszystkim struktura pracy.20
Dlatego też z metodologicznego punktu widzenia należy oba te narzędzia przedstawiać
wspólnie.

Rys. 5D. Gra w wideokarty i diagram pokrewieństwa.


Źródło: Zespół nr 5 (Team no 5), materiały do projektu Route-it! oraz S. Ylirisku, szablon wideokart,
kurs UID 2006, Helsinki 2006.

Metoda KJ, to autorskie podejście japońskiego etnologa, Jiro Kawakity (stąd inicjały autora
użyte zostały jako nazwa własna). Początek prac nad nią datuje się na rok 1951, kiedy to
autor stanął w obliczu konieczności opracowania danych podczas wypraw w Himalaje.
Informacje te spisane były na pojedynczych kartka i miały charakter opisowy, wymykający się
stosowanym wówczas metodom porządkowania i oceny. W przeciągu dekady metoda została
dostosowana do potrzeb nauk socjologicznych, ekonomicznych czy politycznych. Zasadza się
ona na stosowaniu ustalonej procedury zbierania informacji, a następnie na segregowaniu ich
i przyporządkowywaniu do określonych kategorii pojęciowych. Kategorie te, jak również klucz
przynależności jest efektem pracy zespołowej. Klasyfikacja jest zatem dokonywana na
podstawie kryteriów, które to wynikają z odmiennego i specyficznego punktu widzenia

19
Idea kart zapożyczona została w pewnym stopniu z gry Happy Families, która przypomina trochę grę w Piotrusia Pana.

20
Por. J. Buur, A. Soendergaard, Video Cards Game: An augmented environment for User Centred Design discussions, http://
www.mci.sdu.dk/m/Research/Publications/UCD/AUGMENTEDVIDEOCARD.PDF. W niniejszym artykule znajduje się m.in.
prezentacja metody, wraz z porównaniem różnych wariantów urządzenia pokoju spotkań.
— ROZDZIAŁ D — 183
reprezentowanego poprzez poszczególnych członków zespołu. Ponadto, fenomen metody KJ
opiera się na abdukcji (rozumowaniu abdukcyjnym), czyli na procesie rozumowania, który dla
określonego zbioru faktów tworzy najbardziej prawdopodobne wyjaśnienia; systematyczne
opracowanie tego rodzaju rozumowania jest dziełem Charlesa S. Pierca. Kolejne lata
przyniosły rozpowszechnienie stosowania metody KJ przede wszystkim w japońskich
przedsiębiorstwach, co zaowocowały zaliczeniem tego podejścia do siedmiu nowych metod
marketingu totalnej jakości (TQM), gdzie określono ją właśnie mianem diagramu
podobieństwa. Przy stosowaniu tego narzędzia postuluje się następujące trzy zasady
postępowania:

๏ po pierwsze, chodzi o wyrażanie poprzez zapisy na kartkach raczej faktów, niż emocji.
Unikać należy zatem tak zwanego „języka uczuć”, stwierdzającego na przykład, że „robienie
zakupów przez osoby na wózkach jest ciężkie i nastręcza wiele przykrych doświadczeń“.
Należy raczej — używając „języka faktów” — skonkludować, iż „dokonywania zakupów
przez użytkownika wózka wymaga szeregu czynności i działań, które są skomplikowane, a
do tego narażone one są na następujące, nieprzychylne zachowania innych, te zaś wynikają
z takich oto przyczyn”;

๏ po drugie, należy unikać dychotomicznej skali ocen, stosując w to miejsce sądy


wielowartościowe, gdyż umysł ludzki ma skłonność do polaryzacji postrzeganych zjawisk;

๏ wreszcie po trzecie, trzeba wyćwiczyć w sobie zdolność do abstrahowania, bo w ten właśnie


sposób można ustalić wspólną kategorię dla wielu różnych stanów faktycznych.21 Warto
zwrócić uwagę, że postulaty te pokrywają się z wymaganiami stosowanymi w wielu
metodach twórczego rozwiązywania problemów.

Diagram pokrewieństwa (ang. affinty diagram) jest uproszczoną wersją przedstawionej


powyżej metody KJ. To kolejny przykład na coraz większe powodzenie metod odwołujących się
do intuicyjnego i nieszablonowego myślenia, co pozwala na analizę, a przede wszystkim
syntezę różnorakich danych, zarówno o ilościowym, jak i jakościowym charakterze. Wreszcie,
to następny dowód na zjawisko swoistej recepcji metodycznej, czyli zapożyczaniu lub też
adaptacji technik między różnymi dyscyplinami; w tym konkretnym przypadku mamy do
czynienia z kolejnymi przejściem między etnografią czy też etnologią a zarządzaniem rozwoju
nowego produktu. Uproszczenie diagramu względem pierwotnej metody przejawia się głównie
w osłabieniu rygorów prowadzenia sesji grupowej. Niemniej jednak, etapy pracy pozostają te
same, zmianie ulega zaś ilość czasu i dokładność postępowania; w rzeczywistości mamy do
czynienia z różnymi stopniami uproszczenia. W przypadku stosowani diagramu pokrewieństwa
na potrzeby projektowania skoncentrowanego na użytkowniku nadal operuje się danymi
rzetelnie zgromadzonymi w toku badań terenowych. W odniesieniu do pomniejszych projektów
— gdzie nie jest wymagany wysoki poziom innowacyjności — materiałem źródłowym są
doświadczenia i wiedza projektantów. Ponadto, samo grupowanie materiału oraz
konstruowanie kategorii przyporządkowania ulega wydłużeniu i sformalizowaniu wraz ze
wzrostem ważkości podjętego problemu projektowego. W przypadku typowego diagramu
pokrewieństw, segregowania i nazywanie oparte jest na określaniu zbiorów poprzez słowa
kluczowe; nie poświęca się również prawie zupełnie czasu na wyjaśniania powstałej struktury.

21
Por. M. Ćwiklicki, Metoda KJ w rozwiązywaniu problemów jakościowych [w:] „Problemy Jakości”, styczeń 2007.
INTERPRETACJA DANYCH

Konstruowanie diagramu podobieństwa zasadza się na następujących krokach. Poza


oczywistym określeniem tematu i celu spotkania, należy rozdać uczestnikom kartki, służące
zapisywaniu myśli; w praktyce korzysta się z samoprzylepnych kwitków typu Post-It, a ich
ilość nie powinna być limitowana. Na każdej z nich zapisuje się jedną myśl, po czym zbiera i
miesza się je wszystkie, by następnie przystąpić do ich porządkowania. Pamiętać należy, iż
kierować się należy nie logiką, lecz raczej intuicją. Zasadność przypisania kartki do określonej
kategorii sprawdza się kilkakrotnie, dla tych zaś, które nie znalazły swego przyporządkowania
— określanych mianem „samotnych wilków” — szuka się pokrewieństwa na wyższym szczeblu
abstrakcji, tworząc nowe, bardziej ogólne kategorie. Poszczególne grupy łączy się w tak
zwanych rodzin, by w ten sposób uzyskać maksymalnie dziesięć dużych kategorii. W tym
momencie możliwe staje się przystąpienie do tworzenia diagramu, co polega na odpowiednim
rozmieszczeniu grup. Porządek ten jest wynikiem stwierdzenia istnienia odpowiednich relacji,
takich jak zależność, związki przyczynowo-skutkowe, antynomie i przeciwieństwa.
Zakończeniem pracy jest opisanie tych powiązań i wyjaśnienie otrzymanego uporządkowania,
przy tym bardzo ważne jest użycie odpowiednich określeń czy też przemyślany dobór słów.
Prowadzić ma to w efekcie do kolejnego redukowania ustalonych relacji, by w ten sposób móc
wyjaśnić i uprościć złożoność danych.

W ogólnej ocenie zarówno samej metody KJ, jak również techniki diagramu pokrewieństwa
należy stwierdzić iż to podejście prowadzi do wzmożenia i wzbogacenia działań grupowych.
Po pierwsze, posługiwanie się podejściem Jiro Kawakity skutkuję integracją, wymuszając
działania, które dla swego powodzenia winny być udziałem całego zespołu projektowego.
Następnie zwraca się uwagę, iż wydatnemu skróceniu ulega czas potrzebny do podjęcia
decyzji, gdyż komunikacja w grupie przebiega znacznie sprawniej. Konsekutywne
wypowiadanie się przez każdego członka zespołu zastąpione jest symultanicznym
wypisywaniem myśli, odnoszących się do problemu. Wreszcie, metoda ta prowadzi ze swej
istoty do wizualizowania struktury problemu, co ułatwia pracę nad problemem.22 Zatem
opisana metoda oraz bazujący na niej diagram posiadają więc potencjał, który powinno
wykorzystywać się w prowadzeniu prac projektowych. Zwłaszcza, że narzędzia te w swej idei i
strukturze zawierają istotę zespołowego, twórczego rozwiązywania problemów.

Powyższe zestawienie wybranych metod interpretacji danych pokazuje wzajemne powiązania


między poszczególnymi technikami. Przede wszystkim dopełniają się one wzajemnie (postaci i
scenariusze), stanowią swoistą redukcje czy też uproszczenie (metoda KJ i diagram
pokrewieństwa), jak również przenikają się czy też „użyczają” swych atutów, tworząc w ten
sposób nową wartość (metoda KJ i gra w wideokarty, jak również analiza procesu użytkowego
i scenariusze). Co warte szczególnego podkreślenia, każdy kolejny projekt — poza
rozwiązaniem konkretnego zadania — daje wyniki natury metaprojektowej. Dlatego też w
procesie interpretacji danych posługiwanie się jakimś rodzajem puryzmu metodologicznego
może wręcz być szkodliwe; należy raczej zdać się na intuicję, mając na uwadze uzyskanie jak
najpełniejszych i możliwie najbardziej inspirujących danych. Dopiero potem warto dokonać
refleksji, której owocem staną się spostrzeżenia, tworząc następnie wskazówki metodyczne.

22
Patrz roz. Ideacja. Tworzenie koncepcji, podroz. Mapy myślowe oraz inne graficzne techniki znajdowania pomysłów i nowych
idei.
— ROZDZIAŁ D — 185
W projekcie doktorskim wpierw wykorzystany został diagram pokrewieństwa, a zastosowano
go do analizy treści kwestionariuszy. Użyto go mianowicie dla sprawdzenia, na ile efekty
redefinicji pola problemowego pokrywają się z problemami komunikowanymi przez
użytkowników, a przede wszystkim — co one konkretnie dla nich oznaczają (lub też mogą
oznaczać). Zatem poszczególne informacje pochodzące z ankiet zostały zapisane na kartkach
samoprzylepnych, a następnie przyporządkowane zostały one do kategorii, powstałych jako
podsumowanie studiów wstępnych, czyli do kwestii: bezpieczeństwa, mobilności, niezależności,
wygody, informacji.23 W analizie miano również na uwadze sformułowania wstępne,
pochodzące jeszcze z podsumowania przeglądu literatury przedmiotu.24 Ponadto, umożliwiło to
na ustalenie wzajemnych powiązań między tymi pięcioma hasłami, co zaowocowało ich
częściowym przeredagowaniem oraz wprowadzeniem pojęć nadrzędnych, takich jak: komfort,
mobilność, pomoc.

Rys. 6D. Diagram pokrewieństwa wykonany na potrzeby projektu doktorskiego.


Źródło: opracowanie własne.

W drugiej kolejności, jako owoc interpretacji powstały postaci, uzupełnione następnie o


scenariusze. Pozwoliło to na interpretację danych uzyskanych zarówno w zwerbalizowanej
formie (rozmowy, ankiety, maile), jak również informacji pochodzących z obserwacji.

23
Patrz roz. Studia wstępne do projektu, podroz. Studia wstępne: definiowanie i redefiniowanie problemu projektowego.

24
Patrz roz. Studia wstępne do projektu, podroz. Studia nad literaturą przedmiotu: formułowanie wniosków.
INTERPRETACJA DANYCH

Rys. 7D. Dwa rodzaje scenariuszy powstałych do projektu doktorskiego (szkic wstępny oraz wersja prezentacyjna).
Źródło: opracowanie własne.

— ROZDZIAŁ D — 187
IDEACJA. TWORZENIE KONCEPCJI

E / Ideacja. Tworzenie koncepcji

Posiadając wiedzą, odnoszącą się do pola problemowego, a przede wszystkim dysponując


zinterpretowanym materiałem z obserwacji oraz wywiadów, można przystąpić do procesu
ideacji. Tworzenie koncepcji rozwiązania jest podstawowym i nadal kluczowym etapem pracy
projektanta. Bez względu na to, jak dobrze przeprowadzone będą wcześniejsze etapy, to
projekt sensu stricto jest najważniejszą częścią projektu sensu largo. To samo tyczy się etapu
prezentacji, bowiem nawet najbardziej „nietrafionego” projektu nie uratuje całego
przedsięwzięcia. Ponadto, ten etap prac projektowych jest chyba najbardziej tożsamy z
procesem twórczym. O ile w pozostałych fazach mamy generalnie do czynienia z
systematycznym realizowaniem wyznaczonego zadania, to na tym etapie potrzebny jest
przejaw swoistego, projektowego geniuszu. Formułowanie wniosków metodycznych jest więc
odniesieniem się do wybranych technik, wspomagających kreatywność zespołu lub też
sięgnięciem do wybranych zagadnień z teorii twórczości.

Rys. 1E. Wstępne koncepcje produktu — szkice i makieta.


Źródło: opracowanie własne.

Już pierwsze spostrzeżenia nasuwają projektantowi próbne idee rozwiązania. Stąd też przy
studiach wstępnych czy pierwszych wywiadach i obserwacjach dizajner rozpoczyna tworzenie
wstępnych koncepcji rozwiązania. Przywołano we wstępie opinię, iż projektant dysponuje
wrodzono umiejętnością tworzenia przypuszczeń odnośnie rozwiązania napotkanego
problemu.1 To właśnie tego rodzaju projekty są swoistymi probierzami, sprawdzając
alternatywne drogi dla dalszych prac. Dla tego rodzaju podejścia znaleźć można nawet
umocowanie teoretyczne. Na gruncie psychologii twórczości istniej mianowicie teoria,
określana mianem interakcji twórczej [Nęcka, 1987, 1995]. Wynikła ona ze sporu z fazowymi
teoriami procesu twórczego, mówiąc inaczej — z poglądami zakładającymi sekwencyjną
budowę tych procesów. W założeniu, twórcza interakcja, to ciągły proces oddziaływania na

1
Patrz roz. Wstęp. Zmiana idei i praktyki wzornictwa przemysłowego.
— ROZDZIAŁ E — 189
siebie celu aktywności twórczej oraz struktur próbnych, będących usiłowaniem osiągnięcia
celu. Twórca akceptuje te struktury, które zaspokajają wymagania ujęte jako cel; jednakowoż i
struktura może na ów cel oddziaływać. Czasem to właśnie on staje się owocem struktury
próbnej, a przykładami są tu: przypadkowo zagrany akord, niezamierzone zestawienie brył czy
też plam barwnych, niespodziewane spostrzeżenie potrzeby lub niedomagań produktu. Dość
często struktura próbna uściśla cel, czasem go abstrahuje lub też przekierowuje na inne tory.2

Pierwsze koncepcje w projekcie doktorskim powstawały przede wszystkim na podstawie


wniosków z lektury literatury przedmiotu, jak również wcześniej, gdyż samo przyjęcie zadania
projektowego rodzi zwykle pierwsze pomysły. Poniżej przedstawione zostały zarówno rysunki
odręczne, fotografie makiet, jak również schematy i rendery; bowiem naturalną formą działania
dla projektanta wydaje się być już nie tylko szkicowanie, ale wszystko, co prowadzi do
przedstawienia formy koncepcji.

Rys. 2E. Wstępne koncepcje produktu — rendery.


Źródło: opracowanie własne.

Wzornictwo przemysłowe, a zwłaszcza rozwój nowego produktu wymagają czegoś więcej, niż
tradycyjnego warsztatu projektowego. Potrzebne są techniki, które pozwolą na systematyczne
podejście do procesu ideacji. Wpierw trzeba bowiem określić meritum projektu, później dopiero
przejść do zaprojektowania formy. Dlatego tak ważne jest poszukiwanie i doskonalenie
umiejętności metodycznego prowadzenia projektu, nie zapominając jednak o wspomnianych
przebłyskach geniuszu.

Mapy myślowe oraz inne graficzne techniki znajdowania pomysłów

Budowanie mapy myślowej3 można kwalifikować różnorako. Na dobrą sprawę jest to zarówno
narzędzie służące porządkowaniu danych pochodzących ze studiów wstępnych, jak również
służące definiowaniu i redefiniowaniu pola problemowego. Wedle systematyki przyjętej przez

2
Por. E. Nęcka, Psychologia twórczości, GWP, Gdańsk 2005, s. 47 i następne.

3
W powszechnym użyciu funkcjonują określenia mapy myślowe (ang. mind maps) a także mapy mentalne oraz mapy
poznawcze (odpowiednio ang. mental maps, cognitive maps). Te dwa ostatnie pojęcia wydają się być jednak zarezerwowane dla
analizy percepcji przestrzeni. W żargonie zarządczym używa się określenia mind mapping.
IDEACJA. TWORZENIE KONCEPCJI

Tony’ego Proctora, mapy myślowe oraz inne pokrewne techniki graficznej ideacji
przyporządkowane zostały do etapu odkrywania i lub też znajdowania pomysłów4 . Jak już
zostało wspomniane powyżej, od samego początku prac nad określonym tematem projektanci
tworzą wstępne koncepcje rozwiązania. Do tego rodzaju struktur próbnych zaliczyć należy
także różnorakie ideogramy. Zasadne jest zatem przedstawienie zastosowania między innymi
map myślowych w rozdziale poświęconym tworzeniu koncepcji produktu, jednak narzędzia
graficznej analizy i syntezy pola problemowego znajdują się w swej istocie gdzieś między
pracami wstępnymi, interpretacją danych a ideacją.

Rys. 3E. Mapy myślowe do projektu doktorskiego.


Źródło: opracowanie własne; grafiki wygenerowane przy zastosowaniu programu MINDMAP.

Fenomen mapy myślowej tłumaczony jest poprzez układ funkcjonalny mózgu. Wspomniana w
części ogólnej koncepcja lewej i prawej półkuli zakłada, że ta pierwsza odpowiedzialna jest z
myślenie abstrakcyjne i analityczne, druga zaś — posługując się obrazem, tworzy idee, buduje
relacje i dokonuje syntezy.5 Stosowanie map myślowych skutkuje więc zaangażowaniem
całego mózgu i wykorzystaniem dobrodziejstwa obu modeli rozumowania. Ponadto, mapy
pozwalają na porządkowanie pozyskiwanych informacji pochodzący z różnych źródeł. W
procesie ich tworzenia posługiwać należy się słowami kluczowymi, które łatwiej zapamiętać,

4
Wedle cytowanego autora, proces TRP dzieli się na: odkrywanie celów, odkrywanie faktów, odkrywanie problemu,
odkrywanie pomysłu, odkrywanie rozwiązań i odkrywanie oceny pomysłu. Nomenklatura oraz systematyka różni się w
szczegółach. Por. zatem T. Proctor, Twórcze rozwiązywanie problemów, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2003,
oraz T. Proctor, Zarządzanie twórcze, Wydawnictwo Gebethner i S-ka, Warszawa 1998.

5
Patrz roz. Podsumowanie. Projektowanie skoncentrowane na użytkowniku jako zwrot we wzornictwie przemysłowym podroz.
Zespół projektowy w procesie rozwoju nowego produktu.
— ROZDZIAŁ E — 191
niż pełne zdania;6 można też stosować symbole, choć jest to osobna technika TRP.7 Istnieje
wiele form czy też rodzajów map myślowych (np. kwiat lotosu),8 część z nich zaś to osobne
narzędzia (np. diagram ryby Ishikawy).9 Zwykle stosuje się ręczne metody konstruowania map
myślowych, choć dostępne są również programy komputerowe, specjalnie do tego celu
stworzone.

Na potrzeby projektu doktorskiego wykonane zostały dwie mapy myślowe. Pierwsza z nich
powstała jako graficzna reprezentacja haseł utworzonych w wyniku redefinicji pola
problemowego.10 Następnie — na potrzeby prowadzenia wstępnej ideacji — powstało
rozwinięcie tej mapy. Niektóre kategorie główne zostały przeformułowane, dodano także
podkategorie, a także wskazano powiązanie między nimi. Wreszcie, zaznaczone zostały pola
problemowe, na obszarze których warto poszukiwać koncepcji produktu. Podsumowując, raz
jeszcze należy stwierdzić, iż miejsce tego narzędzia w procesie projektowym jest
niejednoznaczna. De facto ten etap pracy należy kwalifikować jako kontynuację studiów
wstępnych, zwłaszcza jako podsumowanie przeglądu literatury przedmiotu. Biorąc pod uwagę
fakt prowadzonych badań zachowań i opinii użytkownika, można mapy te traktować również
jako element interpretacji tych właśnie danych. De iure — opierając się na typologii metod
twórczego rozwiązywania problemów wg Proctora — jest to wstępny etap ideacji. Tę drugą
tezę broni fakt, iż w rzeczywistości projektowej, budowaniu mapy towarzyszy tworzenie
wstępnych koncepcji rozwiązania problemu.

ARIZ oraz SCAMPER

Henryk Altszuler jest autorem metodyki, której celem jest usystematyzowanie,


zintensyfikowanie, a przede wszystkim poprawienie jakości rozwiązywania zadań
wynalazczych. Wedle słów autora, on sam zajmuje się teorią wynalazczości, a ta bada i
opisuje przejawy twórczości wynalazczej.11 Choć cytowane prace noszą piętno systemu, w
którym żył i tworzył autor, to — nabrawszy pewnego dystansu, jak również zrozumienia —
można w nich dojrzeć wiele ciekawych spostrzeżeń i pomysłów. Co najważniejsze, rezultaty
przemyśleń oraz proponowane rozwiązania zbieżne są z wieloma „zachodnimi” czy
„kapitalistycznymi” metodami twórczego rozwiązywania problemów. Choć w tym miejscu nie
czas na przedstawianie całej metody, to jednak zrozumienie podejścia Altszulera wymaga
zatrzymania się nad przedmiotem krytyki autora oraz zaprezentowania pryncypiów jego
własnej metodyki; to bowiem pozwoli na zrozumienie zasad tworzenia koncepcji wedle ARIZ.

6
Por. T. Proctor, Twórcze…, ss. 207-208.

7
Por. tamże, ss. 211-214.

8
Por. T. Proctor, Twórcze…, ss. 208-209,

9
Por. tamże, s. 210.

10
Patrz roz. Studia wstępne do projektu, podroz. Studia wstępne: definiowanie i redefiniowanie problemu projektowego.

11
Por. G.S. Altszuler, Algorytm…, Wiedza Powszechna, Warszawa 1972, s. 13 i następne.
IDEACJA. TWORZENIE KONCEPCJI

Wspomniana krytyka odnosi się w tym przypadku do metody prób i błędów, która jest
wyjątkowo nieefektywnym sposobem poszukiwania rozwiązań we współczesnym świecie. Jest
ona uznawana za najstarszą technikę, jaką posługiwał się człowiek przy rozwiązywaniu
problemów. Dzięki takiemu podejściu powstało wiele wynalazków, a nasza cywilizacja ma taki,
a nie inny kształt. Jest ona nadal w powszechnym użyciu i można spotkać się głosem, że jest
to faktycznie jedyne narzędzie, które przynosi wymierne korzyści. Można z tym poglądem
polemizować, szczególnie, że na gruncie wzornictwa przemysłowego ma ono wydźwięk reakcji.
Nie mniej jednak wiele problemów, szczególnie drobnych, bieżących spraw życie codziennego,
jest pokonywana właśnie przy użyciu metody prób i błędów. Niewątpliwym atutem jest jej
„naturalny” charakter. Wydaje się bowiem, że to podejście do problemu jest umiejętnością
wrodzą, wolną od wszystkich tych wydumanych podbudów teoretycznych. Owszem, po okresie
wyboru wariantów na chybił-trafił, pojawiły się określone chwyty: naśladowanie prototypów
przyrody (bionika), powiększanie liczby i wielkości, połączenie działających różnych obiektów
w całości12 . Pytanie tylko czy jest to metoda efektywna przy rozwiązywaniu problemów
złożonych. W skali mikro jej opłacalność jest bezdyskusyjna; wszędzie tam, gdzie problem
zostaje sprowadzony do podjęcia jednej z kilku alternatywnych decyzji (a najlepiej jednej z
dwóch), a każda z prób nie jest obarczona znacznych rozmiarów ryzykiem, tam stosujemy to
podejście. Wynik jaki otrzymujemy to zawsze: „udało się” albo „nie udało się”. Lecz co zrobić,
gdy koszty są ogromne i gdy nie ma czasu na ponowną próbę czy na kolejny błąd. Odpowiedź
jest banalnie prosta, zwiększyć ilość prób i próbujących. W ten sposób postępował Tomasz
Alva Edison. Jaki pisze Altszuler, „w jego warsztacie pracowało niemal tysiąc ludzi, można
więc było podzielić dane zadanie techniczne na pewną liczbę zadań składowych i dla nich
prowadzić przegląd wielu wariantów. Edison wynalazł instytut naukowo-badawczy (i to jest,
naszym zdaniem, jego największy wynalazek)”.13 Proszę sobie jednak wyobrazić nakłady, jakie
trzeba poczynić, by w ten sposób pracować w czasach pokoju i w dziedzinach nie mających
charakteru strategicznego; nikt za to nie zapłaci, gdyż to trwonienie sił i środków. Na to
zwracał uwagę już Mikołaj Tesla, współpracownik Edisona. „Gdyby przyszło Edisonowi
odnaleźć igłę w stogu siana, nie traciłby on czasu po to, by określić najbardziej
prawdopodobne miejsce jej usytuowania. Natychmiast, z cierpliwością i uporem pszczoły
zacząłby przebierać trawkę po trawce, aż natrafiłby na przedmiot swoich poszukiwań. Jego
metoda jest nadzwyczaj nieefektywna: potrafi zużyć ogromną ilość czasu i energii i niczego
nie osiągnąć, chyba, że przyjdzie mu szczęśliwy przypadek. Początkowo z politowaniem
obserwowałem jego działalność, uświadamiając sobie, że odrobina wiedzy i
nieskomplikowanych obliczeń zaoszczędziłaby trzydzieści procent nakładu pracy. Lecz Edison
żywił niekłamaną pogardę do książkowej edukacji, całkowicie ufając swojej intuicji wynalazcy
i zdrowemu rozsądkowi Amerykanina”14 . Sam Edison twierdził, że każdy wynalazek zabierał
mu przeciętnie siedem lat. Oznacza to, że ponad 25 miesięcy (ponad dwa lata! owe 30%)
czasu pracy było tracone. Jeszcze w latach ’50 XX wieku, na jednym wynalazku można było
zyskać 20 lat przewagi, więc strata dwóch lat mogła uchodzić za ekonomicznie uzasadnioną.
Zważywszy, że metody obliczeniowa dopiero zaczynały się rozwijać. Jednak obecnie na jednej

12
G.S. Altszuler, Elementy teorii twórczości inżynierskiej, WNT, Warszawa 1983, s. 14.

13
Por. tamże, s. 13.

14
G.S. Altszuler, Algorytm …, s. 21.
— ROZDZIAŁ E — 193
innowacji konkurencję można pozostawić w tyle na góra 18 miesięcy. Alan F. Shugart, prezes
Seagate Technology Inc. prawie dekadę temu stwierdził: „Czasami wydaje mi się, że przyjdzie
taki dzień, kiedy rano wypuści się jakiś produkt na rynek, a wieczorem już się go wycofa”15. A
jeszcze sto lat wcześniej szef amerykańskiego urzędu patentowego stwierdził, że w niedługim
czasie trzeba przygotować się na redukcję etatów, gdyż niechybnie zacznie wkrótce spadać
liczba przesyłanych do Urzędu patentów. Wszystko bowiem zostało już w zasadzie
wymyślone. Okazało się jednak, że tak nie jest. Z czasem wręcz zaczęło brakować „głów do
myślenia”, gdyż popyt na wynalazki zaczął przewyższać podaż. Taki stan rzeczy doprowadzić
musiał do pogłębienia badań nad twórczością. Właśnie aspekt akceleracji rozwoju techniki i
rosnące w związku z nim zapotrzebowanie na wynalazki należy uznać za główny powód
rozwoju heurystyk z jednej, a algorytmów i systematycznych metod projektowania z drugiej
strony. Projektant wzornictwa przemysłowego powinien posiadać znajomość obu tych grup
metod wspomagających rozwiązywanie problemów projektowych.

W opinii Altszulera, porównując do algorytmu, heurystykę można określić jako nieformalną,


spekulatywną, uproszczoną albo skrótową metodę rozwiązywania problemów16. Co się zaś
tyczy metody prób i błędów, to nie można jej zaliczyć do heurystyk, bowiem te ostatnie to
„świadomie i konsekwentnie stosowany zestaw reguł postępowania służący osiągnięciu
określonego celu”.17 W przypadku metod prób i błędów przeszukiwanie pola problemowego
następuje przypadkowo lub losowo (vide T. A. Edison). Co najbardziej frapujące, jest to jedyna
metoda, która pokazuje, że można rozwiązywać problem bez udziału myślenia. Większość
przypadków użycia tej metody nie wymaga świadomości, ani też jest prowadzonych według
jakichkolwiek reguł, gdyż te ostatnie ex definitione są czymś nieprzypadkowym. Można by
rzec, że jedyną regułą jaką stosuje się podczas rozwiązywania problemu metodą prób i
błędów, jest brak owych reguł; niebagatelną rolę odgrywa też upór. Niedomagania heurystyki
podnoszone przez Altszulera wydają się być wyolbrzymiane, a sama krytyka nosi znamiona
swoistej propagandy; widać to zwłaszcza w odniesieniu do burzy mózgów. Jednak nie można
odmówić autorowi racji, iż technika ta „[…] nie eliminuje chaotycznych poszukiwań, a nawet
wprowadza jeszcze większy chaos. […] Brainstorming ma wdzięczne pole do popisu, kiedy na
przykład trzeba znaleźć nowe środki reklamy, lecz nie daje istotnych wyników w przypadku
bardziej złożonych zagadnień rozwiązywanych na poziomie wynalazczym […]”.18

Altszuler zwraca uwagę, że w metodzie prób i błędów główny nakład pracy jest zgodny z tak
zwanych wektorem inercji. Analiza rezultatów prac wynalazczych wskazuje następującą
prawidłowość, a mianowicie ostateczne rozwiązanie leży jakby na przeciwległym biegunie
względem większości nieudanych prób. „Nie jest to przypadkowe. Chodzi o to, że próby nie są
chaotyczne, tak jakby się to wydawało na pierwszy rzut oka. Przystępując do prób

15
„Bussines Week”, 25 sierpnia 1997 r., za J. Ridderstråle, Kjell Nordström, Funky biznes, Wyd. WIG-Press, Warszawa 2001,
s. 120.

16
Por. E.Nęcka, Psychologia poznawcza, PWN, Warszawa 2006, s. 503.

17
Tamże.

18
G.S. Altszuler, Algorytm …, ss. 36 i 38.
IDEACJA. TWORZENIE KONCEPCJI

eksperymentator opiera się na swoim dotychczasowym doświadczeniu”.19 Rozwiązanie wymaga


natomiast zwykle czegoś nowego, łamiącego stereotypowe podejście do problemu. Zatem
dojście do innowacji — zwłaszcza tej o przełomowym charakterze dla obecnego stanu wiedzy
— wymaga podążania w przeciwnym kierunku niż to się robi obecnie. Generalnie, autor w
swych spostrzeżeniach dochodzi do podobnych wniosków jak cytowani w części ogólnej
psychologowie, badający fenomen twórczości. Wedle autora niniejszej pracy, zagadnienie
wektora inercji czy też poruszane kwestie barier psychologicznych, takich jak brak śmiałości
oraz tendencyjność20 są w dużym stopniu tożsame z pojęciami sztywności myślenia,
nastawienia oraz o fiksacji funkcjonalnej.21

Rys. 4E. Wektor inercji wg Altszulera.


Źródło: G. S. Altszuler, Algorytm wynalazku, Wiedza Powszechna, Warszawa 1972.

Maszyna idealna jest drugim, kluczowym dla teorii Altszulera pojęciem. Odnosi się ono do
wspomnianych w części ogólnej niniejszej pracy typologii innowacji22 i jest to bardzo ciekawe
ujęciem tematu. Ów teoretyk wynalazczości wskazuje, iż „pokutuje naiwne, lecz powszechne
mniemanie, że nowe maszyny, mechanizmy, aparaty powstają z »niczego« […]. Maszyny nie
»wychodzą« z głów konstruktorów w pełnym rynsztunku. Rodzą się i powoli nabierają sił,
wchłaniając w siebie masę wynalazków“.23 Zatem powszechnym jest podążanie drogą
innowacji przyrostowej, a każdy współczesny artefakt to najnowsze ogniwo w „łańcuch
ewolucji konkretnej innowacji”. Jak zauważa Altszuler, dawniej „mutacje” takie zdarzały się

19
Tamże, s. 19.

20
Por. tamże, autor określa to jako tzw. pierwszą i drugą bariera psychologiczna, ss. 237 i następne oraz 251 i następne.

21
Patrz roz. Konteksty i uwarunkowania pracy zespołowej, podroz. Kontekst psychologii twórczości w pracy zespołowej.

22
Patrz roz. Wstęp. Zmiana idei i praktyki wzornictwa przemysłowego.

23
G.S. Altszuler, Algorytm …, s. 63.
— ROZDZIAŁ E — 195
rzadko, można powiedzieć — używając dalej ewolucyjnej terminologii — co kilka, kilkanaście
„pokoleń” określonych wyrobów. Obecnie dzieje się to bardzo szybko, zaś każdy kolejny
produkt jest często istotnie różny od swego „przodka”.24 W przebiegu ewolucji maszyn i
urządzeń można zaobserwować następującą prawidłowość, urządzenia, zwłaszcza „maszyny
»rodzą się« średniej wielkości. Następnie ich rozwój przebiega w dwóch przeciwnych
kierunkach: gabaryty powiększają się i jednocześnie powstają modele miniaturowe. […] W
przypadku maszyn transportowych i obrabiarek znamienny jest wzrost ich gabarytów.
Natomiast aparatura kontrolno-pomiarowa ma tendencje do miniaturyzacji. Każda maszyna
dąży do określonego ideału i ma własną linię rozwoju. Lecz ostatecznie […] »biegunem« tych
wszystkich linii jest »maszyna idealna«. […] Jest to umowny wzorzec, przypadek, który
charakteryzuje się tym, że ciężar, objętość i powierzchnia obiektu, z którym maszyna
współpracuje, odpowiada ciężarowi, objętości i powierzchni samej maszyny”.25 Pojęcie
maszyny idealnej to wedle Altszulera podstawa całej teorii wynalazczości. Wedle jego opinii,
niektóre zadania są trudne dlatego, iż dążeniem projektanta jest skomplikować bez powodu
określone rozwiązanie, podczas gdy prostota jest właśnie stanem idealnym. Najlepiej zaś, gdy
rozwiązanie określonego problemu następuje „[…] »bez niczego« albo prawie »prawie bez
niczego«. W istocie rozwiązaniem idealnym jest przypadek, kiedy maszyna w ogóle nie
istnieje, a efekt jest taki, jak przy jej udziale”.26 W rezultacie powyższych przemyśleń autor
wprowadził do swojego Algorytmu Rozwiązywania Zadań Wynalazczych (ARZW lub ros.
ARIZ)27 etap pracy, służący zastanowieniu się nad rozwiązaniem idealnym, które
rozwiązywałoby zidentyfikowany problem. Chodzi to o wskazanie istotnych parametrów i
pożądanej relacji między obiektem a zadaniem. Zwykle w takich sytuacjach dochodzi jednak
do pojawienie się tak zwanych sprzeczności technicznej, i jest to trzecie, kluczowe pojęcie
teorii Altszulera.

Sprzeczność techniczna jest zjawiskiem nieodłącznie związanym ze światem techniki.


„Maszyny, mechanizmy (obiekty techniczne) mają klika podstawowych parametrów, które
określają stopień ich doskonałości — gabaryty, moc, niezawodność i inne. Parametry te są
między sobą współzależne. Żeby polepszyć jeden, […] trzeba za to »zapłacić« pogorszeniem
innego. […] Sztuka konstruktorska w dużym stopniu uzależniona jest od umiejętności
określenie, gdzie można osiągnąć zysk i kosztem czego. Twórczość wynalazcza polega na
znalezieniu takiego rozwiązania, które wcale nie wymaga owej »zapłaty« (alb jest ona
znikoma w porównaniu z uzyskanym wynikami)”.28 Niektóre antynomie są oczywiste, inne są

24
Por. tamże, s. 66.

25
Tamże, ss. 75-76.

26
Tamże, s. 80.

27
Altszuler udoskonalał swą metodykę, gdzie modyfikacjom podlegały poszczególne etapy. Kolejne wersje ARZW otrzymywały
numery zgodne z rokiem, w którym zostały opracowane. Cytowana praca jest jednocześnie publikacją ARZW-68. Por. zatem
G.S. Altszuler, Algorytm …, ss. 97 i następne. Natomiast druga z cytowanych prac Altszulera zawiera Algorytm oznaczony
numerem 77. Tamt zamiast pol. ARZW użyte zostało ros. ARIZ od Algoritm Rieszenia Izobrietatielskich Zadacz, co wedle
tłumacza jest zgrabniejsze i prostsze do wypowiedzenia; ponadto zachowane zostaje wówczas oryginalne brzmienie nazwy. Por.
zatem G.S. Altszuler, Elementy teorii…, WNT, Warszawa 1983, ss. 215-216.

28
G.S. Altszuler, Algorytm …, ss. 83 oraz 85.
IDEACJA. TWORZENIE KONCEPCJI

ukryte i pojawiają się w trakcie zaawansowanych prac projektowych. Dlatego też należy mieć
zawsze na uwadze sprzeczności, pamiętając jednak, iż nie mają one wiecznego charakteru.
Coś, co jeszcze parę lat temu było barierą nie do pokonania, dziś może okazać się błahostką,
jednak wspomniana inercja umysłu pcha nas w stronę dawnych rozwiązań.29

Jak już wspomniano, te dwa zaprezentowane powyżej pojęcia stały się podstawą dla
stworzenia ARIZ. Jak pisze autor Algorytmu „operując pojęciami o maszynie idealnej oraz
sprzeczności technologicznej, można w znacznym stopniu uporządkować proces rozwiązana
zadania wynalazczego. Maszyna idealne pozwala określić kierunek poszukiwań, a sprzeczność
technologiczna, cechująca dane zagadnienie, wskazuje przeszkodę, którą trzeba
przezwyciężyć”.30 Jak pisze dalej Altszuler, niejednokrotnie taka antynomia jest ukryta
podstępnie w założeniach zadania, ponadto — samo określenie sprzeczności nie rozwiązuje
zadania. Rozwiązaniem tej pierwszej kwestii jest wprowadzenie w ARIZ-68 tak zwanych
stadium „rozpracowania” zadania.31 Jest to w istocie etap definiowania i redefiniowania,
wzbogacony o Proctorowskie odkrywanie celów i faktów.32 Mają tu zastosowanie zatem
wszelkie narzędzia, pozwalające na identyfikację pola problemowego, jak również na
uściślenie definicji problemu lub też na jego głębszą analizę. Autor ARIZ podkreśla również
znaczenie lektury literatury patentowej, co Proctor określiłby jako element analizy kontekstu
oraz rozpoznania problemu.33 Poza śledzeniem publikacji i innego rodzaju informacji o danym
obszarze, w powszechnym użyciu są metody: SWOT oraz 5W. Pierwsza to analiza słabych i
mocnych stron organizacji w odniesieniu do sposobności i zagrożeń, jakie pojawiają się w jej
otoczeniu. Druga metoda, to zasada analizy określonego zjawiska czy sytuacji poprzez
uporządkowane zadawanie pytań: kto?, co?, gdzie?, kiedy? dlaczego?34 W odniesieniu do
problemu antynomii technicznych, Altszuler proponuje stosowania tak zwanych tabeli
typowych sposobów eliminacji tego rodzaju sprzeczności. Opracowanie to jest efektem iście
benedyktyńskiej pracy, polegającej na analizie tysięcy wniosków patentowych z różnych
grup.35 Ponieważ podejście ilościowe byłoby bezużyteczne ze względu na fakt, iż większość
wniosków to rozwiązania trywialne, oparte często na utartych schematach, autor ARIZ przyjął

29
Por. tamże, ss. 94-95.

30
Tamże, s. 97.

31
Por. tamże, ss. 114 oraz wcześniejsze.

32
Por. T. Proctor, Twórcze rozwiązywanie problemów, GWP, Gdańsk 2003, ss. 83 i następne.

33
Por. tamże, s. 84.

34
Nazwa SWOT to akronim i pochodzi od ang. strengths, weeknesses, oportunities, treats, czyli siły, słabości, sposobności i
zagrożenia. Nazwa 5W pochodzi z kolei od ang. who?, what?, where?, when? why? Czasem uzupełnia się ten katalog o
pytanie w jaki sposób? lub po prostu jak? — ang. how? Por. zatem T. Proctor, Twórcze…, ss. 85-86. Technika 5W bywa
określana również mianem “W” Questions (pytania „W”) lub też metody pięciu uczciwych sług. To ostatnie określenie pochodzi
od fragmentu Takich sobie bajeczek, autorstwa Rudyarda Kiplinga: I keep six honest serving-men/ (ey taught me all I
knew);/ eir names are What and Why and When/ And How and Where and Who, [Pięć uczciwych sług mam,/ Ci wiedzą, Jak
i Co,/ I zawsze prawdę w porę znam/ Dlaczego, Gdzie i Kto].

35
W przypadku tabeli w ARZW-65 było to 5 tyś., natomiast tabela dołączona do ARZW-68 oparta jest na 25 tyś. wniosków.
Por. G.S. Altszuler, Algorytm …, ss. 135-136.
— ROZDZIAŁ E — 197
za wyróżnik rozwiązania wartościowe, pochodzące z wiodących w danym obszarze gałęzi
techniki. Założył na przykład, iż sprzeczności rodzaju ciężar-prędkość, ciężar-masa czy ciężar-
niezawodność są najskuteczniej i najbardziej prospektywnie rozwiązywane w lotnictwie.36
Istota tabeli polega więc na zestawieniu w pary 32 wskaźników i przypisaniu każdej z nich
odpowiedniego sposobu usunięcia albo też zminimalizowania antynomii; zwykle wynalazca ma
do dyspozycji kilka takich posunięć. Sposoby eliminacji — swoiste chwyty wynalazcze,
których Altszuler opracował 35 — to ogólnie sformułowane zasady projektowego podejścia do
określonego zagadnienia.37 Zarówno chwyty, jak i tabela eliminacji sprzeczności umieszczone
zostały w załącznikach.38

Metodyka Altszulera to zaawansowane, całościowe rozwiązanie, stworzone na potrzeby


innowacji w obrębie przemysłu maszynowego czy wydobywczego. Wyroby konsumpcyjne nie
były tu celem, a jeśli tak, to jedynie w aspekcie ekonomiki wytwarzania. Nie oznacza to, że
nie można sięgać po chwyty wynalazcze w projektowaniu wzorniczym. Jest to oczywiście
zasadne w przypadku projektowania bardziej złożonych struktur, na przykład w przypadku
projektowania środków produkcji. Jednak i przy pracach o mniejszym stopniu komplikacji
warto odwołać się do ARIZ. Zawsze bowiem trafia się jakaś sprzeczność techniczna, a jeśli jej
nie ma, to znaczy, że projektant nie dość dobrze przyjrzał się problemowi. Swoisty „urok”
Algorytmu polega na przezwyciężaniu owej inercji umysłu, gdyż już samo wyobrażenie sobie
maszyny idealnej pozwala na wyabstrahowania zadania projektowego z więzów
dotychczasowych rozwiązań; to zaś wymaga definicji i redefinicji problemu. Co warte
szczególnego podkreślenia, Altszuler założył ową powtarzalność procesu projektowego pisząc,
iż „nie zawsze udaje się w jednym rzucie pokonać drogę od zadania do rozwiązania”.39 Iterację
procesu akcentuje to zwłaszcza w odniesieniu do stadium analitycznego. „[…] Jeśli założenia
po powtórnej analizie nie [ulegają] zmianie, oznacza to, że [jej] możliwości nie są jeszcze
wyczerpane”.40 „[Jeśli] analiza powtórna nieomal kopiuje pierwotną, [to] jest to wyraźna oznaka
niepowodzenia. Przy prawidłowej analizie każda następna czynność zawęża zagadnienie,
konkretyzując je: idziemy do celu jakby po spirali”.41 Zatem odnajdujemy tu elementy
immanentne współczesnym procesom projektowym, a mianowicie Guilfordowskie zasady
myślenia dywergentnego i konwergentnego.

36
Por. G.S. Altszuler, Algorytm …, s. 135.

37
Por. tamże, ss. 135 i następne. Pojęcie chwyt pojawia się natomiast w drugiej cytowanej pracy Altszulera; tamże ich ilość
powiększona została do 40. Por. zatem G.S. Altszuler, Elementy teorii…, WNT, Warszawa 1983, ss. 123 i następne.

38
Patrz Załączniki, Załącznik nr 2: ARIZ-68 — lista chwytów wynalazczych oraz Załącznik nr 3: ARIZ-68 — Tabela
typowych sposobów eliminacji sprzeczności technicznych.

39
Tamże, s. 97.

40
Tamże, s. 179.

41
Tamże, s. 196.
IDEACJA. TWORZENIE KONCEPCJI

SCAMPER jest akronimem, pochodzącym od pierwszych liter nazw poszczególnych kroków,42


jakie można podjąć na drodze tworzenia koncepcji. Składają się na niego następujące ang.
słowa: substitute (zastąpić), combine (połączyć), adapt (zaadaptować), modyfy/distort
(zmodyfikować/zniekształcić), put to other purpose (nadać inne przeznaczenie), eliminate
(wyeliminować), rearrange/reverse (zmienić/odwrócić). Wedle systematyki przyjętej przez
Proctora, tego rodzaju narzędzie zaliczyć należy do technik pokrewnych analizie
morfologicznej, techniki o doskonałym, naukowym rodowodzie.43 Analizą morfologiczną jest w
zasadzie każda próba uporządkowania systemu ze względu na jego składniki lub formy. Tak
więc metoda ta jest stosowana w analizie złożonego problemu lub systemu. Bardzo często
stosuje się to narzędzie w procesie projektowania produktu, zmiany technologicznej, badania
rynku czy analizowaniu problemów społecznych. „Metoda morfologiczna została opracowana
przez Fritza Zwicky’ego, astrofizyka i pioniera silnika odrzutowego. Początkowo miała
charakter ściśle matematyczny i służyła do identyfikowania, indeksowania i liczenia
wszystkich rozwiązań danego problemu. Choć opracowana została do tworzenia rozwiązań
technicznych, to znalazła z czasem szersze zastosowanie. Nazwana została metodą
produkowania wynalazków, co miało oddawać jej specyficzny charakter. Zwicky zauważył, że
większość innowacji to nic innego, jak konstruktywne i twórcze połączenie rozwiązań już
istniejących. Założył więc, że przemyślana kompilacja różnych idei pozwala na uzyskanie
nowych, wartościowych rozwiązań. Owo porządkowanie zostało określone mianem „łączenia
na siłę”. Jest to metoda, która wymusza uporządkowanie dotychczasowych rozwiązań i
potencjalnych propozycji, aby następnie połączyć je w nowe w nowe wartości. To połączenie
jednak nie stanowi sumy składników, w tym przypadku 2+2 nie równa się 4, lecz przynajmniej
5. Koncepcja ta polega na stworzeniu listy możliwie wszystkich aspektów, które określają
analizowany problem. Ilość aspektów jest w zasadzie nieograniczona, lecz zwykle stosuje się
rozbicie na dwa lub trzy kategorie. Z chwilą, gdy posiadamy już wyróżnione aspekty
problemu, przystępujemy do tworzenia listy atrybutów je określających. W momencie
zamknięcia listy, należy przystąpić do analizy możliwie jak największej ilości powiązań
między atrybutami należącymi do różnych kategorii. Wybiera się najbardziej obiecujące
powiązania lub najbardziej nietypowe. Te idee zostają poddane dalszej ocenie dla określenia
ich przydatności (etap oceny rozwiązań)”.44

42
Samo ang. scamper oznacza partacz, zatem tak sformułowaną nazwę narzędzia wynajdowania nowych rozwiązań należy
uznać chyba za przejaw ironii.

43
Proctor nie posługuje się nazwą SCAMPER, przedstawia jednak narzędzie łudząco do niego podobne, które określa jako
jeden z rodzajów listy kontrolnej. Por. zatem T. Proctor, Twórcze…, s. 108.

44
Niniejszy cytat pochodzi z pracy magisterskiej autora, pt. Funky design. Metody twórczego rozwiązywania problemów we
wzornictwie przemysłowym. Praca ta została napisana pod kierunkiem prof. Jerzego Ginalskiego na Wydziale Form
Przemysłowych (obecnie Wydział Wzornictwa i Architektury Wnętrz) Akademii Sztuk Pięknych im. Wł. Strzemińskiego w Łodzi
i obroniona 28 września 2004 roku. Pierwotny, matematyczny opis analizy morfologicznej został opublikowany przez F.
Zwicky’ego w Discovery Intention Research rough the Morphological Approach, Nowy Jork 1948. Kolejny opis metody
autorstwa Zwicky’ego można znaleźć w Discovery Invention Research rough the Morphological Approach, Nowy Jork 1969.
Por. zatem Tony Proctor, T. Proctor, Zarządzanie twórcze, Gebethner i S-ka, Warszawa 1998, ss. 19 i 23 oraz 97, 98 oraz 113.
Por. również J. Antoszkiewicz, Metody heurystyczne, PWE, Warszawa 1982, ss. 184-185. Por. też Tony Proctor, Zarządzanie…,
s. 97.
— ROZDZIAŁ E — 199
Jak już zostało wspomniane, SCAMPER może być traktowany jako kolejny typ listy kontrolnej
(ang. check-list), a mianowicie jako szczególny rodzaj techniki 5W, gdzie pytania o: podmiot,
przedmiot, czas, miejsce, przyczynę oraz sposób rozwiązania zastępuje się innym katalogiem.
Zatem należy się zastanowić się czy: zaadaptować?, zmodyfikować?, zastąpić?, zwiększyć/
zmniejszyć?, zminimalizować/wyeliminować?, przearanżować?, odwrócić?, połączyć?45 Tak
samo, jak w przypadku map myślowych, metoda ta może mieć różnorakie zastosowanie.46 Jak
pisze cytowany badacz, „można ją stosować zarówno na etapie opisywania problemu, jak w
dalszej fazie procesu — do sporządzenia listy znalezionych rozwiązań. W pierwszym wypadku
celem jest wskazanie kierunku poszukiwania pomysłu. Pozwala to upewnić się, że nie
przeoczono żadnych pomysłów. […] Najbardziej powszechne jest wykorzystanie list kontrolnych
przy tworzeniu modyfikacji produktów już istniejących w celu znalezienia pomysłów na nowy
produkt”.47 Narzędzie SCAMPER nie jest oby również podejściu projektowemu, określanemu
mianem lean design, ten zaś jest zorientowanym na projektowanie elementem szerszej filozofii
zarządzania, określanej mianem lean management.48

Rys. 5E. Rezultat ideacji z użyciem narzędzia SCAMPER — pełna koncepcja produktu.
Źródło: opracowanie własne.

Na potrzeby projektu doktorskiego, autor podjął się próby rozwiązania problemu projektowego
przy użyciu zarówno algorytmu ARIZ, jak i stosując listę kontrolną w postaci SCAMPERa.
Efektem tego drugiego działania było proces ideacyjny, posiłkujący się chwytami
projektowymi, wynikających z użytej listy kontrolnej. W rezultacie takiego działania powstał
koncept produktu, gdzie:

๏ konstrukcja ramowa zastąpiona została przez połączenia ramy z samonośnym elementem


skrzyniowym. Używając pewnego porównania, autor wprowadził rozwiązanie stosowane w
budowie samochodów dostawczych (furgonów) lub też terenowych, w ten sposób powstała

45
Por. T. Proctor, Twórcze…, s. 108.

46
Patrz. niniejszy rozdział, podroz. Mapy myślowe oraz inne graficzne techniki znajdowania pomysłów i nowych idei.

47
T. Proctor, Twórcze…, s. 110.

48
Por. B. Huthwaite, Lean Design Solutions, Institute for Lean Design, Mackinak Island, Michigan 2004, str. 250.
IDEACJA. TWORZENIE KONCEPCJI

przestrzeń bagażowa. Ponadto, w miejsce tradycyjnych szprych, koła otrzymały substytut w


postaci ażuru tworzywowego;

๏ przestrzeń bagażowa oraz siedzisko i oparcie połączone zostały w jeden obiekt;

๏ zmodyfikowanie/zniekształcenie ramy skutkowało zmniejszeniem jej gabarytów, co ma


kluczowe znaczenie w przypadku samodzielnego załadunku wózka do przedziału osobowego
i nie jest bez znaczenia w przypadku chowania ramy do bagażnika;

๏ wyeliminowanie tradycyjnych kół szprychowych pozwoliło na uzyskanie dostępu z boku do


przestrzeni bagażowej;

๏ powyższadecyzja projektowa pozwoliła zmienić dotychczasowy sposób pakowania kieszeni


pod siedziskiem, co miało ułatwić tę czynność, a ponadto pozwoliło na wprowadzenie
szuflad.

Rys. 6E. Rezultat ideacji z użyciem narzędzia SCAMPER — elementy koncepcji: siedzisko połączone z pojemnikiem.
Źródło: opracowanie własne.

Rys. 7E. Rezultat ideacji z użyciem narzędzia SCAMPER — elementy koncepcji: zredukowana rama wózka.
Źródło: opracowanie własne.

Użycie algorytmu Altszulera pozwoliło natomiast nie tyle zweryfikować koncepcję powstałą w
oparciu o SCAMPERa, co przede wszystkim wskazało sprzeczności techniczne, a zatem i
chwyty wynalazcze, możliwe do zastosowania. Wspomniana weryfikacja nie do końca mogła
— ROZDZIAŁ E — 201
być za taką uważana, gdyż ARIZ zastosowany został przez tę samą osobę, który wcześniej
zbudowała koncept w oparciu o listę kontrolną. Postępowanie wedle algorytmu zostało więc
niejako skażone wcześniejszym rozwiązaniem, co zapewne prowadziło do uzyskania
podobnych rezultatów. Jest to dowód na zasadność działania przynajmniej w parze
projektowej, gdyż wówczas można na wstępie przystąpić samodzielnego rozwiązywania
zadania, potem zaś rezultaty takiej pracy przedyskutować i zwykle poprzez merytoryczną49
asocjację stworzyć ostateczne rozwiązanie.

Analiza współpraca dizajnera z inżynierem — będący immanentną cechą współczesnych


procesów ideacyjnych — wymaga świadomości kilku kwestii, które opisano w rozdziale
poświęconym budowie zespołu projektowego,50 zaś nawet incydentalna współpraca z
inżynierem potwierdza istnienie wspominanego konfliktu postrzegania.51 Niemniej jednak, ten
rodzaj kooperacji jest niezbędnym elementem procesu projektowego, nawet jeśli ma on
charakter koncepcyjny; unika się bowiem wówczas tworzenia nie nadających się do realizacji
(„nierealizowalnych”) projektów. W projekcie doktorskim pierwszy kontakt z inżynierem miał
miejsce jeszcze na etapie pozyskiwania danych (między wywiadem swobodnym a ankietą).
Efektem tego była koncepcja wózka z bocznymi torbami, przypinanymi koncentrycznie do osi
koła. Pomysł ten należy zakwalifikować jako strukturę wstępną, bez której nie powstałyby
następne idee produktu (rys. 2E). Kolejną współpracę między dizajnerem a inżynierem
zaplanowano na moment dopracowywania konceptu wózka, w którym to siedzisko stało
jednocześnie demontowalnym pojemnikiem (rys. 5E, 6E oraz 7E); inżynier miałby przyjąć
wówczas dość oczywistą rolę specjalisty ds. technologii. Zdarza się również, że technolog —
gdy to głównie jego zadaniem jest wykonanie modelu 3D — staje się specjalistą ds.
komunikacji.52

Dopracowywanie koncepcji produktu wymaga ponownego przeglądu literatury i dwojakiego


rodzaju. Po pierwsze, wymagany jest powrót do opracowań naukowych, względnie popularno-
naukowych; zatem jest to przedłużenie studiów wstępnych.53 Po wtóre, ideacja jest tym
momentem, kiedy należy sięgnąć do albumów prezentujących realizacje z zakresu wzornictwa
przemysłowego. Wcześniejsze korzystanie z tego rodzaju publikacji jest również wskazane na
etapie studiów wstępnych. Należy wówczas jednak pamiętać, iż istnieje niebezpieczeństwo
fiksacji na spostrzeżone rozwiązanie. Dla projektanta oznacza to ograniczenie jego

49
Chodzi o podjęcie decyzji i wybór najlepszych elementów, a nie o przyjęcie rozwiązania gorszego, ale dokonanego np. przez
szefa zespołu lub też eksperta dziedzinowego, a odrzucone pomysłów choćby specjalisty ds. komunikacji, twierdząc, że osoba
taka nie zna się na projektowaniu lecz na prezentacji. Autor posłużył się tutaj typologią zespołu projektowego z roz. Wstęp do
projektu. Metodyka projektowania…, podroz. Zespół projektowy w projektowaniu koncepcyjnym opartym na standardach
projektowania skoncentrowanego na użytkowniku.

50
Patrz roz. Wstęp do projektu. Metodyka projektowania…, podroz. Zespół projektowy w projektowaniu koncepcyjnym opartym
na standardach projektowania skoncentrowanego na użytkowniku: specjalista ds. technologii.

51
Patrz roz. Podsumowanie. Projektowanie skoncentrowane na użytkowniku jako zwrot…, podroz. Zespół projektowy w procesie
rozwoju nowego produktu. Patrz również Glosariusz.

52
Patrz roz. Prezentacja koncepcji produktu.

53
Patrz roz. Studia wstępne do projektu, podroz. Przebieg studiów wstępnych. Studia nad literaturą przedmiotu: analiza
źródeł.
IDEACJA. TWORZENIE KONCEPCJI

kreatywności, zaś w odniesieniu do projektu ma to wpływ na oryginalność uzyskanego


rozwiązania. W projekcie doktorskim dodatkowym artykułem naukowym stała się publikacja
Tomasza Tasiemskiego, zatytułowana Kompensacyjna i czynnościowa rola wózka
inwalidzkiego nowej generacji.54 W przypadku drugiego rodzaju wydawnictw były to pozycje
takich wydawnictw, jak Taschen czy teNeues.

54
Tekst ten znajduje się w monografii Ergonomia niepełnosprawnym w organizacji i zarządzaniu — projektowanie, J.
Lecewicz-Bartoszewska, A. Polak-Sopińska (red.), Politechnika Łódzka, Łódź 2008, ss. 178 i następne.
— ROZDZIAŁ E — 203
EWALUACJA PROJEKTU

F / Ewaluacja projektu

Następująca po ideacji ewaluacja projektu to probierz, który w przypadku stwierdzenia


niedostatków lub nieodpowiedniości koncepcji zmusza do przysłowiowego powrotu do deski
kreślarskiej; jednocześnie jednak chroni całe przedsięwzięcie przed fiaskiem. Ewaluacja
zakończona oceną pozytywną stanowi natomiast składową prezentacji koncepcji, udowadniając
słuszność podjętych decyzji projektowych. Tak jak studia wstępne pozostają w ścisłych
relacjach z poznawaniem zachowań i opinii użytkownika, tak również związane ze sobą są
tworzenie koncepcji i jej ewaluacja.

Relacje między rodzajami ewaluacji a typem podmiotu oceniającego

metody oparte na ocenie użytkownika metody oparte na wiedzy ekspertów

wywiady
metody fokusy ocena heurystyczna
jakościowe eksperymenty w warunkach domowych ocena zespołowa
testy użyteczności

metody testy użyteczności


metody macieżowe
iloścowe kwestionariusze postaw i zachowań

Rys. 1F. Rodzaje ewaluacji.


Źródło: opracowanie własne na podstawie T. Keinonen, materiały do wykładów, kurs UID 2006, Helsinki 2006.

Prowadząc rozważania na temat oceny koncepcji projektowej czy też projektu wzorniczego,
stwierdza się istnienie dwóch podstawowych zbiorów metod; korzysta się z więc metod
jakościowych lub też z narzędzi opartych na kryteriach ilościowych. Dodatkowo, w obrębie
obu zbiorów można dokonać podziału na metody oparte na ocenie użytkownika oraz tych,
bazujących na ewaluacji dokonywanej bezpośrednio przez ekspertów. Odnosząc się do samego
przedmiotu oceny, należy stwierdzić, że w przypadku ewaluacji koncepcji projektowej
pierwszeństwo należy się raczej metodom jakościowym; gdy prace ulegają konkretyzacji, punkt
ciężkości przenosi się natomiast w kierunku narzędzi ilościowych. Rozpatrując natomiast
podmiot oceniający, trzeba stwierdzić, że wnioski są bardziej złożone. Użytkownik jest
prawdopodobnie dość kompetentny, by ocenić średnio innowacyjny projekt koncepcyjny, nie
poradzi sobie natomiast ze szczegółową oceną przedprototypu, jak również może mu nie
starczyć wyobraźni w przypadku koncepcji przełomowych, będących częstokroć efektem
myślenia strategicznego. Ponadto, zwykły użytkownik może mieć problem z użyciem
ilościowych narzędzi oceny. Problem ten powinien zniknąć, gdy do oceny rozwiązania

— ROZDZIAŁ F — 205
wprowadzimy użytkownika, będącego osobą kluczową.1 Powinien on być w stanie dokonać
oceny zarówno wstępnej koncepcji, jak i zaawansowanego projektu produktu, i czynić to
zarówno przy użyciu metod jakościowych, jak również ilościowych. Eksperci mogą natomiast
wielokrotnie stać się ofiarami własnej wiedzy, popadając w rutynowe zachowania, o których
była mowa w części ogólnej.2 Osoby te zazwyczaj skłonne są do nadużywania ewaluacji
kwotowych, nawet jeśli mają do czynienia z konceptem produktu. Zapewne
najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest zatem posłużenie się modelem mieszanym, co stanowi
kolejny dowód na zasadność stosowana działania zespołowego, włączającego też użytkownika.
Do etapu oceny projektu należy podchodzić zatem ze świadomością złożoności procesu
zbiorowego podejmowania decyzji.3

Rys. 2F. Scenariusze służące ewaluacji oraz prezentacji.


Źródło: Zespół nr 5 (Team no 5), materiały do projektu Route-it!, kurs UID 2006, Helsinki 2006.

Scenariusze — omawiane już w odniesieniu do interpretacji danych — pierwotnie wywodzą


się z procesu prezentacji koncepcji. Z czasem jednak ich zastosowanie przesuwało się w głąb
procesu projektowego i obecnie — wraz z komplementarnymi postaciami4 — wykorzystywane
są niemal w całym procesie projektowym, począwszy od interpretacji danych, poprzez ocenę

1
Patrz termin osoba kluczowa, Glosariusz oraz roz. Studia wstępne do projektu, podroz. Sposoby prowadzenia studiów
wstępnych.

2
Patrz roz. Konteksty i uwarunkowania pracy zespołowej, podroz. Kontekst psychologii twórczości w pracy zespołowej.

3
Patrz roz. Konteksty i uwarunkowania pracy zespołowej, podroz. Kontekst decyzyjny pracy zespołowej.

4
Patrz termin postaci lub personas, roz. Interpretacja danych, podroz. Tworzenie postaci i scenariuszy.
EWALUACJA PROJEKTU

powstałej koncepcji, a na prezentacji kończąc. Jest to jedna z metod o charakterze


jakościowym, co czyni ją „przyjazną projektantom”. Z innych, znanych wzornictwu
przemysłowemu narzędzi należy wymienić listy kontrolne, w żargonie nazywane z angielska
check-listami, które w przypadku prowadzenia prac o charakterze korekcyjnym zyskuje
wspominaną wielorakość zastosowania.5 Służy bowiem w pierwszym rzędzie ocenie stanu
istniejącego, co jednak z punktu widzenia projektanta nie jest ewaluacją (ocenie podlega
przecież istniejący artefakt), lecz zbieraniem danych, a szerzej rzecz ujmując — poznawaniem
kontekstu użytkowania. Charakter tego rodzaju działanie przynależny jest pierwszemu etapowi
projektowania skoncentrowanego na użytkowniku. Jeśli jednak listę taką zastosujemy do
oceny nowo powstałej koncepcji, to mamy wtedy do czynienia z klasyczną ewaluacją projektu.

Na drugim biegunie znajdują się metody ilościowe i choć projektowanie skoncentrowane na


użytkowniku jest silnie zorientowane na jakościowe pojmowanie świata, to porównawcze
metody oceny są w ciągłym użyciu. Należy stwierdzić, iż w użyciu pozostają narzędzia
diagnostyczne oraz testy akceptacji (dopuszczenia określonego rozwiązania). Tu ocena
zasadza się na fakcie otrzymania przez oceniany projekt zakładanej wartości dopuszczającej.
Jeśli tak się nie dzieje, to dany parametr musi zostać poprawiony. W przypadku projektów
koncepcyjnych metody ilościowe nie są zazwyczaj odpowiednim sposobem oceny. Wiele
elementów jest bowiem pozostawionych do szczegółowego opracowania, a tylko konkretne
wartości można ewaluować poprzez ocenę kwotową. Powyższe kwestie dobrze ilustrują
następujący przykład, wzięty z projektu doktorskiego. Autor pominął na przykład szczegółowe
opracowanie koncepcji z uwzględnieniem danych antropometrycznych, dbając jedynie o
zachowanie proporcji konstrukcji i zakładając typoszereg rozmiarów, co jest praktykowane w
tego rodzajach produktów, dobieranych przecież indywidualnie. Owe relacje wielkościowe
były ustalane w oparciu o klasyczne zestawienie wartości brzegowych, czyli przez porównanie
wymiarów antropometrycznych 95-centylowego mężczyzny i 5-centylowej kobiety. Niekiedy
zasada ta była odwracana i dla pewnych wymiarów przyjmowano wartości odnoszące się do
5-centylowego mężczyzny i 95-centylowej kobiety.6 Autor pragnie podkreślić, że nie
prowadzono tu szczegółowych wyliczeń, a jedynie szkicowe, graficzne sprawdzenie
wymienionych zależności. Taki krok podyktowany był faktem, iż wszystkich wielkości
elementów struktury nie można określić bez zbudowania choćby makiety funkcjonalnej, mimo
posiadania licznych danych antropometrycznych; chyba, że zespół dysponuje specjalistycznym
oprogramowaniem, pozwalającym na biomechaniczną symulacje użycia produktu. W projekcie
koncepcyjnym nie ma więc sensu poświęcać czas na coś, co nie może (i nie musi) zostać
prawidłowo wykonane na tym etapie działań projektowych. Dlatego też bezpodstawnym jest
ocenianie takiego rozwiązania ze względu na poprawności poszczególnych wymiarów, a zatem
z użyciem oceny ilościowej. Jednak wymiary gabarytowe czy też przewidywana, symulowana
masa produktu mogą już ocenie takiej zostać poddane. Sięgnięcie po ewaluację opartą na
wartościach kwotowych musi więc być dokonane z zachowaniem przysłowiowego zdrowego
rozsądku, by nie „zabić” obiecującej idei produktu z powodu kilku milimetrów. Gdy koncepcja
tak zostanie zaaprobowana, przyjdzie czas na szczegółowe opracowanie produktu, a ocena
ilościowa stanie się adekwatnym probierzem rozwiązania.

5
Patrz termin SCAMPER, roz. Ideacja. Tworzenie rozwiązania, podroz. ARIZ oraz SCAMPER.

6
Patrz E. Nowak, Atlas antropometryczny populacji polskiej — dane do projektowania, IWP, Warszawa 2000.
— ROZDZIAŁ F — 207
Należy również pamiętać, że wybór sposobu dokonywania oceny nie wyczerpuje problemu.
Ważne jest przede wszystkim ustalenia kryteriów oceny, a zatem wskazanie czynników, na
podstawie których dokonany zostanie wybór określonego rozwiązania. Projekt powinien być
rozpatrywana w odniesieniu do samego pojęcia produktu, pojmowanego zarówno w sensie
wąskim, jak i szerokim, na przykład na gruncie teorii Levitta.7 Kolejne kryteria to: technologia,
potrzeby klienta, rynki zbytu, opłacalność, zdolności organizacji, strategia rozwoju, wreszcie
zgodność produktu z normami i regulacjami prawnymi.

Metoda rzeczoznawców

Ciekawym narzędziem ewaluacji jest metoda rzeczoznawców. Pozwala ona na uchwycenie


subiektywnych, jakościowo zorientowanych wartości i przełożenia ich na kryteria liczbowe.
Ponadto, nie wydaje się być ona wbrew nazwie zarezerwowana jedynie dla ekspertów. Z
doświadczeń autora wynika, że zespół studentów jest w stanie z powodzeniem szybko
przyswoić sobie zasady i dokonać oceny „[…] cech i walorów określonego produktu czy
systemu. [Generalnie, metoda ta] może być stosowana zarówno w celu uzyskania informacji o
określonej grupie produktów, jak i służy ocenie proponowanych przez projektanta rozwiązań.
Wpierw dokonuje się ustalenia kryteriów oceny badanego przedmiotu. Polega to na ustaleniu
listy atrybutów, które podlegać będą ocenie. Na przykład, ocena czajnika elektrycznego
wymaga przyjęcia następujących kryteriów:

๏ kolorystyka,

๏ bryła,

๏ informacja wizualna,

๏ jakość wykonania,

๏ łatwość utrzymania w czystości,

๏ jakość detali wchodzących w całość kompozycji.

W dalszej kolejności dokonuje się ustalenia ważności poszczególnych atrybutów względem


siebie. Cechy łączy się (każda z każdą) w pary i ustala, która z dwóch jest ważniejsza. Na
przykład, porównuje się ważność kolorystyki względem bryły, kolorystyki względem jakości
wykonania itd. Przy ocenie wskazuje się, która cecha jest ważniejsza i w jakim stopniu. Takie
działanie pozwala stwierdzić, który z atrybutów jest dla danego rodzaju produktów istotny, a
który drugo- czy nawet trzeciorzędny. Bardzo często okazuje się, że te cechy, które wydawały
się na pozór istotne, po dokonaniu oceny okazują się bez znaczenia. Takie działanie dostarcza
projektantowi informacji, na które cech podczas procesu projektowania ma zwrócić szczególną
uwagę. Następnie należy określić skalę i dokonać oceny wyróżnionych cech w badanych
produktach. Na przykład, łatwość utrzymana w czystości czajnika A jest bardzo dobra, a
czajnika B tylko dostateczna. Ta ocena dostarcza informacji o jakości rozwiązania
poszczególnych cech; dzięki temu projektant wie, które z proponowanych rozwiązań jest
najlepsze. Na koniec sumuje się oceny poszczególnych produktów czy projektów, jakie

7
Patrz roz. Wstęp. Zmiana idei i praktyki wzornictwa przemysłowego.
EWALUACJA PROJEKTU

dokonane zostały przez kolejnych ekspertów. W celu obiektywizacji, w sytuacji gdy liczba
ekspertów jest duża, można odrzucić skrajne oceny. Jest to ta sama metoda, jaką stosują
sędziowie skoków narciarskich czy łyżwiarstwa figurowego. Zbyt duża rozbieżność w ocenach
może sugerować nierzetelność ekspertów. Metoda jest subiektywna, choć odpowiednia liczba
oceniających prowadzi do obiektywizacji oceny. Jeśli algorytm ten stosuje się do oceny
proponowanych rozwiązań, jej miejsca upatruję pośród metod służących ocenie koncepcji.
Jednak posługiwanie się tą techniką dla oceny istniejących rozwiązań pozwala również na
identyfikowanie i definiowanie problemów projektowych”.8

Odwrotna burza mózgów

Metoda odwrotnej burzy mózgów9 polega na wykazywaniu słabych punktów uzyskanych


koncepcji. Jest to przykład metody heurystycznej, którą może stosować zespół ekspercki lub
też grupa użytkowników. Jeśli sesja jest w rękach sprawnego prowadzącego, to można
zaryzykować nawet grupę mieszaną, co jest szczególnie wskazane w projektowaniu
skoncentrowanym na użytkowniku.10 „Metoda ta jest identyczna z klasycznym ujęciem burzy
mózgów. Różnica polega na tym, że podczas sesji formułuje się krytykę wcześniej stworzonych
pomysłów. Przewiduje się następującą procedurę metody:

๏ oceny dokonują te same osoby, które uczestniczyły w procesie tworzenia koncepcji,

๏w dobrze widocznym miejscu umieszcza się listę koncepcji rozwiązania problemu,

๏ następnie uczestnicy, zgodnie z zasadami burzy mózgów, zgłaszają krytyczne uwagi do


kolejno wyszczególnionych koncepcji,

๏ dalej uczestnicy analizują krytykowane idee, zgłaszając jednocześnie nowe koncepcje, wolne
od wad,

๏ na koniec wybiera się ten pomysł, który ma najmniej słabych punktów i jednocześnie
posiada największy potencjał do przekształcenia się w oryginalne rozwiązanie”.11

8
Niniejszy cytat pochodzi z pracy magisterskiej autora, pt. Funky design. Metody twórczego rozwiązywania problemów we
wzornictwie przemysłowym. Praca ta została napisana pod kierunkiem prof. Jerzego Ginalskiego na Wydziale Form
Przemysłowych (obecnie Wydział Wzornictwa i Architektury Wnętrz) Akademii Sztuk Pięknych im. Wł. Strzemińskiego w Łodzi
i obroniona 28 września 2004 roku. Opis metody sformułowany został na podstawie materiałów z ćwiczenia Ocena wymagań
estetyki czajników bezprzewodowych w oparciu o metody rzeczoznawców i porównania parami, przeprowadzonego w 1999 roku,
w Pracowni Ergonomii Projektowej (prof. J. Lecewicz-Bartoszewska, adi. P. Rejman), WFP, ASP w Łodzi. Podobne badania
przeprowadzone zostały w tej samej pracowni w maju 2009 roku m. in. przez autora, a dotyczyły one oceny opakowań
kartonowych na sok. Należy raz jeszcze zwrócić uwagę, iż choć jest to metoda oceny, to jej największą wartością jest
możliwość zidentyfikowania kluczowych elementów struktury określonej grupy produktów.

9
Por. T. Proctor, ss. 211-212. Pierwotny opis metody sformułowany został przez C.S. Whitinga w Creative inking, Nowy
Jork 1958.

10
Patrz roz. Studia wstępne do projektu, podroz. Wykorzystanie metod twórczego rozwiązywanie problemów w studiach
wstępnych do projektu.

11 11
Niniejszy cytat pochodzi z pracy magisterskiej autora, pt. Funky design, napisanej pod kier. prof. J. Ginalskiego na
Wydziale Form Przemysłowych ASP w Łodzi i obronionej we wrześniu 2004 r.
— ROZDZIAŁ F — 209
Przejawów postępowania wedle tej metody dopatrzyć się można w scenariuszach,
przeznaczonych do ewaluacji koncepcji projektowej. Tu bowiem przedstawia się zespołowi
kilka historii obrazkowych, które mają za zadanie przedstawić proces użytkowania projektu.
Po prezentacji zespół oceniający przykleja na poszczególnych rysunkach swe uwagi. Zwykle
stosuje się tutaj samoprzylepne kartki Post-It, zachowując przy tym następujący system
kolorystyczny: zielone bloczki służą wyrażeniu opini pozytywnej, żółte to prośba o
wyjaśnienie niejasności, lub też przedstawienie własnego, alternatywnego pomysłu, czerwone
zaś służą zakomunikowaniu błędu czy też nieadekwatności; zatem widać tu pewną analogię
do odwrotnej burzy mózgów. Ponadto, to kolejny przykład na istnienie zjawiska przenikania
czy też dopełniania się poszczególnych narzędzi TRP.

Ze względu na koncepcyjny charakter projektu doktorskiego oraz jego temat, przy ewaluacji
sięgnięto przede wszystkim do metod jakościowych. Przede wszystkim oceną taką stał się
wywiad z użytkownikiem, gdzie poddany dyskusji został koncept produktu, prezentowany
głównie poprzez scenariusze, jak również przez wizualizacje i makiety oraz symulacje
działania wykoncypowanej struktury; w ewaluacji eksperckiej — wyłączającej użytkowników
— zastosowano tę samą formę i przedmiot oceny. Celem tego działania było uzyskanie dwóch
punktów widzenia na projekt. Autor założył, że w pierwszym przypadku ocena koncepcji
dokonana zostanie głównie poprzez korektę scenariusza, zaś w przypadku projektantów,
ewaluacja skupi się głównie na konkretnych rozwiązaniach, zastosowanych w budowie
struktury użytkowej, a zatem dotknie wizualizacji i makiet. Najbardziej wyczekiwaną i
nieprzewidzianą miała stać się ocena wydana przez osobę kluczową, a więc użytkownika
dysponującego wiedzą fachową. Poza zastosowaniem dyskusji heurystycznej, przewidywano
również użycie wedle potrzeby metod matrycowych — zwłaszcza w ocenie konkretnych
koncepcji rozwiązań technicznych. Rzecz jasna, negatywna ocena któregoś z elementów
struktury, a tym bardziej całego konceptu powoduje powrót do ideacji, niejednokrotnie
uzupełnienie lub też powtórzenie jeszcze wcześniejszych etapów, a czasie i całego proces. Jest
to realizacja podnoszonej tu już wielokrotnie jednej z głównych zasad projektowania
skoncentrowanego na użytkownik, a mianowicie iteracji procesu projektowego.

Ponieważ ewaluacja stanowi immanentną część prezentacji projektu, autor zawarł jej rezultaty
w kolejnych rozdziałach, przedstawiających zasady tworzenia takiego pokazu oraz samą
koncepcję produktu. Wartym uwagi jest również fakt, że choć ocena rezultatu projektu
poprzedza jego przedstawienie, będąc elementem sine qua non, to częstokroć wpierw powstaje
choćby robocza prezentacja, która następnie dostarczana jest ewaluatorom. Tak właśnie stało
się w przypadku projektu doktorskiego, gdzie do osób poproszonych o ocenę trafiła
dokumentacja zawierająca robocze jeszcze rendery; w tym samym czasie realizowana była zaś
ostateczna wizualizacja projektu. Choć jest to przejaw projektowania współbieżnego, to zawsze
istniej ryzyko, iż poziom i szczegółowość nieostatecznego przedstawienia będą miały wpływ
na zachowanie sędziów.
PREZENTACJA KONCEPCJI PRODUKTU

G / Prezentacja koncepcji produktu

W niniejszym rozdziale — na przykładzie prezentacji projektu doktorskiego —


zaprezentowany został sposób przedstawiania koncepcji produktu. Oczywiście, jest to jedna z
wielu możliwości, a każda organizacja, biuro projektowe czy też pracownia dydaktyczna
dysponują własnymi modelami i rozwiązaniami, opartymi na swoich, jak również cudzych
doświadczeniach. Niniejsza metoda postępowania zaczerpnięta została przez autora ze
standardów opracowanych dla kursu UID 2006.1 Ten zaś wywodzi się najpewniej z działań
TaiK, powstających w wyniku współpracy między Uczelnią a przemysłem, jak również z
osobistych doświadczeń prowadzącego, zdobytych w trakcie pracy w przedsiębiorstwie Nokia.

Ogólnie rzecz ujmując, prezentacja koncepcji, to swoiste resumé prac projektowych.


Decydentom, czy też odbiorcom projektu, przedstawiona zostaje idea produktu w taki sposób,
by zrozumieli oni źródła, rezultaty, a przede wszystkim zasadność koncepcji. We
współczesnych warunkach kulturowych, za przedstawienie projektu uważamy coraz częściej
prezentację multimedialną o różnym stopniu zaawansowania, zależnie od zaangażowanych
zasobów (działania nisko lub wysokobudżetowe), charakteru (prace wewnątrz organizacji a
prezentacja na zewnątrz), czy wreszcie doniosłości zadania. Wszystkie te czynniki pozostają
we wzajemnej zależności, dlatego też mamy do czynienia zarówno z prostymi pokazami
slajdów, jak również z cyfrowymi przedstawieniami w przypadku znaczących, oficjalnych
wydarzeń. Większości elementów składających się na prezentację przedstawiona została w
poprzednich rozdziałach rozprawy; dlatego też komentarz na ich temat został pominięty.
Pozostała część zagadnień — które nie zostały omówione, głównie ze względu na zakres
niniejszej pracy, a które stanowić mogą temat osobnego opracowania — przedstawione
zostały w sposób skrótowy.

Prezentacja projektu doktorskiego — pokazana w niniejszym rozdziale we fragmentach —


pomyślana została jako przedstawienie koncepcji produktu wewnątrz organizacji projektowej,
względnie wstępne zaprezentowanie koncepcji klientowi. Dlatego też cechuje ją pewien
stopień uproszczenia. Niektóre elementy wykonane zostały w kilku wersjach, by w ten sposób
uwidocznić różne sposoby przedstawiania tych samych zagadnień, zależnie od typu odbiorcy
czy charakteru pokazu. Inaczej działa się w przypadku projektów roboczych, prezentowanych
przysłowiowym samym swoim, a inaczej szefom wyższego szczebla, zleceniodawcom
zewnętrznym, jak również odbiorcy publicznemu.

Wedle przyjętej przez autora struktury, na prezentację koncepcji produktu składa się 13
elementów, które dodatkowo zestawione są w 4 grupach. Są to:

๏ nazwa projektu,

๏ metafora,

๏ zasady kierujące projektem,

1Por. T. Keinonen, materiały do wykładów, kurs UID 2006, Helsinki 2006. Materiały te były dostępne na stronach Uczelni, a
obecnie autor rozprawy posiada je w swoich zasobach.
— ROZDZIAŁ G — 211
๏ scenariusze,

๏ schematy i grafy,

๏ mock-upy,

๏ symulacje,

๏ wizualizacje,

๏ segment rynku dla produktu,

๏ platforma technologiczna produktu;

๏ rezultaty ewaluacji koncepcji,

๏ raport inwentyczny,

๏ podsumowanie studiów wstępnych.

Nazwa, metafora, zasady kierujące projektem

Pierwsza część prezentacji poświęcona zostaje przedstawieniu konceptu. Są to po prostu


slajdy wprowadzające widzów w tematykę projektu. Budowanie wizerunku koncepcji wymaga
nierzadko dodatkowych narzędzi; na przykład, poza przeźroczami powinien pojawić się
również plakat. W zasadzie jest to jedyny „tradycyjny” element, przedstawiający projekt. W
tym miejscu należy nadmienić, że nic nie stoi na przeszkodzie, by — poza prezentacją
multimedialną — stosować również plansze prezentacyjne, banery i tym podobne elementy.
Zaletą jest ich ciągła ekspozycja, przez co informacje tam zawarte odbierane są w tempie
widza, a nie prelegenta.

Nazwa projektu — a mówiąc dokładniej, nazwa produktu — jest ważnym elementem


koncepcji. Historia pełna jest przykładów, gdy odpowiedni produktu zyskał nieodpowiednie
określenie, a to znacznie pogorszyło jego handlowe szanse, niejednokrotnie całkowicie je
zaprzepaszczając. Choć prezentacja koncepcji jest daleka od przedstawienia nowego wyrobu
odbiorcy ostatecznemu, to zasady prawidłowego nazewnictwa są te same. Nawet wewnątrz
organizacji nazwa podlega tym samym prawom, co na rynku. Dobre określenie zapada w
pamięci, zwracając uwagę decydentów i zwiększając tym samym szansę na realizację. „Imię”
idei produktu powinno być zatem łatwe do zapamiętania, wymówienia i zapisania, co oznacza
również niekomplikowanie transkrypcji fonetycznej. Należy zwrócić uwagę, by nazwa taka nie
prowadziła do przeinaczeń czy zniekształceń.

Do nazwy zwykle dochodzi metafora, która dookreśla charakter produktu i pełni rolę zbliżoną
do sloganu reklamowego. Tu także obowiązują podobne zasady, jak przy doborze
odpowiedniego określenia.
PREZENTACJA KONCEPCJI PRODUKTU

Rys. 1G. Przykład użycia metafory w materiałach informacyjnych producenta osprzętu rowerowego.
Źródło: materiały promocyjne firmy Hamax.

Na określenie projektu doktorskiego wybrano słowo laatikko, co w języku fińskim oznacza


‘pojemnik’, a także ‘szuflada’. Na metaforę koncepcji przyjęto natomiast łacińską maksymę
omnia mea mecum porto, czyli ‘wszystko, co mam, noszę przy sobie’. Dodatkowym elementem,
wzbogacającym i wzmacniającym przekaz koncepcji, stało się opracowanie logotypu
potencjalnego produktu.

Rys. 2G. Logotyp dla koncepcji produktu.


Źródło: opracowanie własne.

Wskazanie zasad, którymi kierował się zespół projektowy ma za zadanie dookreślenie celu
projektu. Chodzi tu o wskazanie priorytetu, jaki był celem działań oraz o scharakteryzowanie
konceptu, podkreślając jego kluczowe właściwości. Zasady kierujące projektem można
zaprezentować poprzez odwołanie się do jakiejś ogólnie znanej i powszechnie zrozumiałej
maksymy, aforyzmu, anegdoty. Zatem niekiedy właściwym jest połączenie w jedno metafory
oraz stojących u podstaw projektu reguł; tak też uczyniono w przypadku projektu
doktorskiego.
— ROZDZIAŁ G — 213
Scenariusze oraz schematy planu działania

Scenariusze doczekały się dość szczegółowego omówienia we wcześniejszych rozdziałach.


Była to analiza kwestii merytorycznych,2 dlatego też w tym miejscu autor odniósł się do
zagadnień formalnych. Spotkać można różne sposoby wykonywania tych dizajnerskich
storyboardów. Tradycyjnie, mogą to być rysunki komiksowe, o różnym stopniu dopracowania,
wykonane w rozmaitych technikach. Ponadto, dość prostą metodą jest wykonanie zdjęć
zainscenizowanego zdarzenia. Tego rodzaju materiał można następnie poddać dodatkowemu,
komputerowemu opracowaniu graficznemu, na przykład poprzez użycie odpowiednich filtrów,
imitujących określone narzędzia plastyczne. Wreszcie, możliwe jest posłużenie się technikami
z pogranicza animacji lalkowej, zarówno tej tradycyjnej, jak również cyfrowej. Bardzo szybkim
sposobem wykonywania scenariuszy jest wykorzystanie wszelkiego rodzaju kukiełek i innych
zabawek. Zastosowanie technik 3D jest również spotykane, jednak można odnieść wrażenie,
że uzyskany tą drogą materiał jest nazbyt syntetyczny.

Rys. 3G. Przykład fragmentu scenariusza wykonanego w technice 3D.


Źródło: M. Romaniuk, kurs semestralny w Pracowni Ergonomii Projektowej, WWiAW ASP w Łodzi, Łódź 2009.

2
Patrz roz. Interpretacja danych, podroz. Tworzenie postaci i scenariusze oraz roz. Ewaluacja projektu.
PREZENTACJA KONCEPCJI PRODUKTU

Odrębną kwestią jest użycie odpowiedniego układu rysunków. Składające się na scenariusz
ilustracje można prezentować jeden po drugim, jak również można przedstawić je wspólnie,
zestawione na jednym slajdzie. Pierwsze rozwiązanie wydaje się być gorsze, gdyż widz nie ma
możliwości powrotu do wcześniejszych elementów opowiadania. I choć scenariusz przywołuje
na myśl film — gdzie mamy przecież do czynienia z ruchomym obrazem — to technika
storyboardu wydaje się być mocniej zakorzeniona w tradycji komiksu czy też opowiadań
ilustrowanych, gdzie zawsze można wrócić do tego, co było uprzednio przedstawione.

Na potrzeby prezentacji projektu doktorskiego dwa scenariusze wykonane zostały przy użyciu
lalek, trzeci storyboard powstał na podstawie zdjęć,3 obrazujących zainscenizowany proces
użytkowy. Rozpatrując te dwie różne formy, należy stwierdzić, że charakter tych pierwszych
wydaje się być odpowiedni jedynie dla prezentacji o charakterze wewnętrznym. Nie-
projektantów może razić zbyt zabawowa forma tego scenariusza. W odróżnieniu, drugi rodzaj
storyboardu cechuje większa uniwersalność, gdyż użyte środki są powściągliwe; ten jednak
dla odmiany może być dla odbiorcy zewnętrznego zbyt syntetyczny.

Rys. 4G. Scenariusz do prezentacji projektu doktorskiego — wersja lalkowa.


Źródło: opracowanie własne.

3
Był to materiał ilustracyjny, pochodzący z jednego z analizowanych artykułów M. Sydora i M. Zabłockiego. Patrz zatem
Rys. 5B.
— ROZDZIAŁ G — 215
Rys. 5G. Scenariusz do prezentacji projektu doktorskiego — wersja szkicowa, syntetyczna.
Źródło: opracowanie własne.

Warto odnieść się jeszcze do problemu warstwy tekstowej scenariuszy. Ich zastosowanie
podnosi na pewno komunikatywność użytych ilustracji, dookreślając i dopowiadając wszystko
to, co nie zostało pokazane lub też pokazane zostało, ale budzi niejasności. Prawie zawsze
wykonane rysunki czy też zdjęcia okazują się zawierać wątpliwości, dlatego też osoba
wykonująca scenariusz powinna przedstawić go przed prezentacją innemu członkowi zespołu.
Jeśli zaś ostatecznym odbiorą przekazu nie jest specjalista, wdrożony w szczegóły
zagadnienia, to taki storyboard warto przedstawić osobie równie nieobeznanej z tematem.
Oczywiście, błędy takie można skorygować poprzez ponowne wykonanie ilustracji lub też
poprawę już istniejących. Jednakże jest to dodatkowa strata czasu, którego i tak przy pracach
prezentacyjnych prawie zawsze brakuje. Z drugiej strony — ze względu na fakt, iż
przedstawienie koncepcji jest prezentacją — informacje, odnoszące się do między innymi do
scenariuszy, są przekazywane przez prezentującego. Może to być wystąpienie „na żywo”, może
to również być głos lektora. Nie wolno jednak zapominać, że w wielu opowiadaniach
obrazkowych tekst jest nieodłącznym elementem przekazu.
PREZENTACJA KONCEPCJI PRODUKTU

Rys. 6G. Scenariusz do prezentacji projektu doktorskiego — wersja lalkowa, uzupełniona o tekst.
Źródło: opracowanie własne.

Schematy planu działania określane bywają dość niefortunnie jako „mapy drogowe”, a jest to
dosłowne tłumaczenie angielskiego pojęcia „road map”. Hasło to, jako sposób prezentacji
planów czy też projektów długofalowych, znane jest przede wszystkim ze świata polityki.4
Jest to określenie metaforyczne i swą nazwę zawdzięcza innej przenośni. W teorii planowania
stosuje się bowiem pojęcie tzw. kamieni milowych, będących punktami orientacyjnymi, do
których należ dotrzeć w określonym czasie. Taki schemat podążania do celu wyglądać może
właśnie jak na przykład mapa biegu harcerskiego. Podane są punkty kontrolne, zaś wybór
drogi zależy już wyłącznie od wędrowca. Ujmując skrótowo, w teorii mówi się o tym, iż
planowanie tradycyjne, to klasyczny opis drogi, gdzie trasa jest szczegółowo oznaczona.
Planowanie strategiczne, mające na celu na przykład rozwój nowego produktu, stosuje „road
maps”, które są bardziej elastyczne, a zatem bardziej przydatne we wprowadzaniu innowacji.
Posługując się klasycznym opisem drogi, trafimy do celu pod warunkiem, że nie wydarzy się
nic nieprzewidzianego. Mając natomiast na uwadze punkty orientacyjne, dotrzemy do celu

4
Zwykle mianem „mapy drogowej” określa się różne plany pokojowe. Pojęcie to obecne jest w dyskursie publicznym głównie
za sprawą planu prowadzącego do wygaszenia konfliktu izraelsko-palestyńskiego, wydanego w 2003 roku przez tzw. Kwartet –
ONZ, USA, Unię Europejską i Rosję. W użyciu spotyka się również określenie „roadmapping”, oznaczające proces
opracowywania planów działania.
— ROZDZIAŁ G — 217
mimo napotkanych przeszkód. Jest to zatem graficzne, zwykle porównawcze przedstawienie
różnego rodzaju działań czy przedsięwzięć w funkcji czasu. W przypadku prezentacji koncepcji,
pokazuje się na przykład fazy wprowadzania kolejnych ulepszeń, rozwinięć lub następnych
odmian produktu. Można też w ten sposób przedstawić nasze rozwiązanie w odniesieniu do
poczynań konkurencji. Istnieje bardzo bogaty wachlarz form graficznych, jakie można użyć dla
przedstawienia określonego zjawiska. Mimo że hasło „mapa drogowa” jest już w użyciu, to
autor skłania się do zastosowanego na wstępie określenia schemat planu działania czy też
krócej — plan działania albo plan postępowania.

Rys. 7G. Przykładowe „road maps”.


Źródło: zasoby Internetu.

Dla projektu doktorskiego pierwotnie nie przewidywano opracowania tego rodzaju prezentacji.
Jednak w trakcie prac ewaluacyjnych pojawiła się koncepcja płynnego wdrożenie uzyskanego
rozwiązana. Stwierdzono bowiem, iż można by rozważać wprowadzenie wpierw pojedynczych
elementów, takich jak szuflada pod siedziskiem czy uchylna i odpinana torba za oparciem. W
efekcie owych przemyśleń pojawił się plan stopniowego wprowadzania novum.

Rys. 8G. Plan stopniowego wprowadzania


produktu LAATIKKO.
Źródło: opracowanie własne.
PREZENTACJA KONCEPCJI PRODUKTU

Mock-upy, symulacje oraz wizualizacje

Makiety oraz wizualizacje, jak również symulacje mają za zadanie przedstawienie w


przybliżeniu zasad funkcjonowania rzeczywistego produktu. Ponieważ analiza tych narzędzi
przekracza zakres niniejszego opracowania, autor pragnie poruszyć w tym miejscu tylko —
jego zdaniem i wedle jego doświadczenia — naprawdę kluczowe kwestie. Jeśli projekt
prezentowany jest we względnie nieformalnym, wewnętrznym środowisku, to wówczas
dopuszczalny jest schematyzm takiej prezentacji. Wiele zależy oczywiście od wewnętrznej
konkurencji czy ogólnie przyjętych zasad danej komórki projektowej. Jeśli natomiast koncept
prezentowany jest oficjalnie, na zewnątrz, to wówczas jakość takiej prezentacji musi stać na
wysokim poziomie. Zewnętrzni decydenci — nawet w przypadku projektów koncepcyjnych —
oczekują nie tyle wizji produktu, co maksymalnie rzeczywistego przedstawienia wyrobu. W
dodatku, prezentacja taka musi uwzględniać dwie rzeczy. Po pierwsze, odbiorca jest zwykle
specjalistą w swej dziedzinie, przez co natychmiast wychwytuje dyletanctwo i niedociągnięcia.
Po wtóre, prezentacja musi przedstawiać produkt czytelnie i jednoznacznie. Dla przykładu:
inżynierowie, projektanci przemysłowi oraz architekci niejednokrotnie zapominają, że mało kto
umie odczytać rzutowanie prostokątne, zatem tradycyjne dla tego środowiska narzędzia
komunikacji zawodzą. Na szczęście współczesne oprogramowane komputerowe pozwala na
szybkie wykonywanie wizualizacji oraz animacji, jak również dostępne jest szybkie
prototypowanie (ang. rapid prototyping); choć w tym ostatnim przypadku koszty są nadal
znaczne. Im prestiż i nakłady finansowe na projekt są wyższe, tym bardziej prawdopodobne, że
zastosujemy obie techniki. Wiele też zależy od przedmiotu prezentacji, umiejętności członków
zespołu, dostępu do odpowiedniego sprzętu. Symulowanie działania produktu może być
stosowane między innymi w prezentacji tak zwanego kontentu elektronicznego czy też
kontentu mobilnego, czyli oprogramowania różnego rodzaju urządzeń. Jest to zatem sposób
przedstawiania zasad funkcjonowania rozmaitych interfejsów.

Rys. 9G. Szkice 3D, tu użyte do przedstawienia koncepcji produktu.


Źródło: opracowanie własne.

W tym miejscu prezentowane są trzy możliwości przedstawiania koncepcji. Pierwsza —


nazwana przez autora szkicem 3D — odpowiednia jest wyłącznie na potrzeby roboczego
pokazu idei produktu, i to wewnątrz grupy projektowej. Drugi, to schematyczny rysunek, który
wydaje się być już odpowiedni dla potrzeb prezentacji zewnętrznej, nadal jednak o
— ROZDZIAŁ G — 219
charakterze roboczym. Trzeci sposób przedstawienia spełnia kryteria prezentacji oficjalnej, z
zastrzeżeniem, że nadal jest to przedstawienie konceptu, nie zaś prezentacja ostatecznego
projektu wyrobu.

Rys. 10G. Rysunek schematyczny, o charakterze


wzorniczego szkicu prezentacyjnego.
Źródło: opracowanie własne.

Rys. 11G. Rendery koncepcji wózka.


Źródło: opracowanie własne.

Segmentacja rynku a platforma technologiczna; rezultaty ewaluacji, raport inwentyczny


oraz podsumowanie studiów wstępnych

Ta część prezentacji ma za zadanie doprecyzować założenia projektu, jak również wskazać


słuszność tej koncepcji. Jak już zostało powiedziane na wstępie do niniejszego rozdziału,
prezentacja koncepcji produktu — poza oczywistym celem, jakim jest przedstawienie efektów
pracy zespołu — jest również swoistym podsumowaniem działań projektowych. Daje to
dizajnerom możliwość sprawdzenia koncepcji i poprawienie czy raczej dookreślenie tego, co
jeszcze nie domaga. Dlatego też zespół projektowy musi wpierw wskazać, do kogo dokładnie
skierowany jest produkt i w oparciu o jaką technologię będzie wykonywany. Te dwa elementy
są ze sobą w oczywisty sposób powiązane, gdyż dana grupa odbiorców jest w stanie nabyć
wyroby za określoną cenę, a na to ma wpływ zaangażowana technologia wytwarzania czy też
użyte materiały. Ponadto, wskazanie odbiorcy implikuje określone warunki użytkowania, za
czym idzie konieczność zastosowania odpowiednich środków technicznych. Należy zwrócić
uwagę, że postaci — będące przecież przykładem użytkownika projektowanego produktu —
mogą zostać użyte poza scenariuszami, właśnie w celu przedstawienia rynku docelowego.
PREZENTACJA KONCEPCJI PRODUKTU

Rys. 12G. Postać prezentująca jeden z segmentów rynku.


Źródło: opracowanie własne.

Przedstawienie rezultatów ewaluacji służy wskazaniu słuszności koncepcji poprzez


zaprezentowanie różnorakich wyników czy też opinii. Można zastanawiać się, czy wolno
zaprezentować projekt, który na przykład nie zyskał pozytywnej oceny użytkowników lub też
ekspertów. W tym pierwszym przypadku możemy wszak mówić o tym, iż rynek może nie być
jeszcze gotowy na określone rozwiązanie; w drugim — że mamy do czynienia ze sztywnością
myślenia. Dużo zależy też od poszczególnych składowych oceny. Bywa i tak, że większość
oceniających wypowiada się przeciw, lecz siła nielicznych argumentów za może wskazywać na
potencjał rozwiązania, nie zauważony przez większość. W efekcie, prezentacja rezultatów
ewaluacji rodzi nieraz problemy natury moralnej. Projektant staje nierzadko przed dylematem:
które wyniki zaprezentować i jak to uczynić? Chodzi bowiem o to, czym się kierować —
uczciwym krytycyzmem czy omijaniem niewygodnych danych. Rzadko się bowiem zdarza, by
nawet bardzo dobry projekt nie miał jakichś mankamentów.

Rys. 13G. Slajd przedstawiający rezultaty ewaluacji.


Źródło: opracowanie własne.

Przedstawienie procesu ideacji ma pokazać drogę projektową, jaką przebył zespół.


Zaprezentować tu należy poszczególne składowe procesu tworzenia rozwiązania: idee
wstępne, źródła inspiracji, formy przejściowe procesu ideacji. Przede wszystkim zaś unaocznić
należ najbardziej sugestywne fragmenty przeprowadzonych badań nad użytkownikiem.

— ROZDZIAŁ G — 221
Rys. 14G. Proces definiowania i redefiniowania pola
problemowego poprzez mapy poznawcze.
Źródło: opracowanie własne.

Rys. 15G. Slajd prezentujący werbalny proces


pozyskiwania danych od użytkownika.
Źródło: opracowanie własne.

Rys. 16G. Slajd prezentujące proces prowadzenia


obserwacji zachowań i działań użytkownika.
Źródło: opracowanie własne.
PREZENTACJA KONCEPCJI PRODUKTU

Rys. 17G. Slajd prezentujący proces interpretacji danych


zebranych od użytkownika.
Źródło: opracowanie własne.

Rys. 18G. Przykłady istniejących rozwiązań,


których budowa stała się punktem odniesienia
dla prac projektowych.
Źródło: opracowanie własne.

Rys. 19G. Szkice 3D, prezentujące końcowy efekt ideacji.


Źródło: opracowanie własne.

Podsumowanie studiów wstępnych stanowi wizualne przedstawienie wniosków z lektur,


przeglądów zasobów sieci i tym podobnych źródeł. Oczywiście, nie można prezentować
wszystkiego, gdyż nie chodzi tu o pokazanie nakładu pracy, lecz o wskazanie tych informacji,
które zasadniczo zaważyły na kształcie projektu.

— ROZDZIAŁ G — 223
Rys. 20G. Slajdy podsumowujące przegląd literatury przedmiotu.
Źródło: opracowanie własne.

Ten etap pracy polega więc na porządkowaniu i wyborze uprzednio zgromadzonych


materiałów; nie oznacza to jednak, że nie ma tu zadań dla specjalisty-grafika. I w tym
przypadku wiele zależy od przeznaczenia prezentacji i rodzaju odbiorcy.

Pełna prezentacja projektu doktorskiego zawarta jest na płycie CD, którą zamieszczono w
załączniku nr 4.
PROJEKT DOKTORSKI: OPIS DZIEŁA

H / Projekt doktorski: opis dzieła

W poprzednim rozdziale przedstawiony został zakres rzeczowy, jaki powinien znaleźć się w
prezentacji koncepcji produktu. Poruszone zostały również sprawy odnoszące się do formy
takiego przedstawienia. Niejednokrotnie jednak sam pokaz slajdów nie jest wystarczającym
sposobem zdokumentowania rezultatów prac projektowych; co było już podnoszone. Czasem
należy rozszerzyć środki i wykonać również dodatkową prezentację, na przykład w postaci
plansz, względnie ilustracji dla publikacji. Za pomocą takiego właśnie rozwiązania
przedstawiony został opis dzieła, który — dla pełniejszego wyjaśnienia konceptu —
poprzedzony został tradycyjną, słowną deskrypcją.

Opis koncepcji produktu

W wyniku przeprowadzonych prac projektowych powstała koncepcja nowego rodzaju


inwalidzkiego wózka aktywnego, którego główną funkcją jest umożliwienie użytkownikowi
transportu relatywnie niewielkiego bagażu. Autor postanowił skupić się na środowisku
niepełnosprawnych studentów i wykładowców. Inspiracją dla idei produktu była konkretna
wypowiedź jednego z użytkowników, poparta następnie samodokumentacją, badaniami
ankietowymi, wreszcie obserwacją. Mimo że grono użytkowników było małe, to mieściło się
ono w granicach przyjętych przez praktykę projektowania skoncentrowanego na użytkowniku.
Ważne okazało się posiadanie jednego, zaangażowanego respondenta, który dostarczył
cennych informacji, pozostając cały czas do dyspozycji badacza.

W toku przeprowadzonej obserwacji wyszło na jaw, że wszelkie sposoby przewożenia


najpotrzebniejszych przedmiotów (zeszytów, książek, zakupów itp.) są wysoce niedoskonałe. Z
wypowiedzi użytkowników wynikało, że godzą się oni na dostępne możliwości zaspokojenia tej
potrzeby i nie są w stanie wskazać alternatywnych rozwiązań. Nikt z badanych nie podał
swojego pomysłu na transportowanie potrzebnych mu rzeczy; wszyscy wspominali jedynie o
stosowaniu chlebaków, przewożonych na kolanach czy też plecakach, zawieszonych na
oparciu. Nawet ekspert dziedzinowy nie wskazał niczego, co wykraczałoby poza znane
rozwiązania. Jednocześnie, z pozyskanych informacji można było wywnioskować, że — jako
osoby aktywne, studiujące, samodzielnie dokonujące zakupów — potrzebują one nowego
produktu.

Wypowiedzi użytkowników poddano uporządkowaniu i syntezie przy zastosowaniu techniki


diagramu podobieństwa. Wyniki te wskazały, iż potrzeby użytkowników można interpretować
jako pragnienie komfortu, na który składają się: bezpieczeństwo, wygoda, mobilność i
niezależność. Ponadto, zidentyfikowano potrzebę łatwego dostępu do informacji, którą można
również interpretować jako możliwość sięgnięcia po jakąś (lub czyjąś) pomoc. Ponieważ te
ogólne pojęcia wywnioskowane zostały z wypowiedzi, odnoszących się do konkretnych
sytuacji czy też właściwości użytkowanych produktów, dlatego też za cel projektu przyjęto
zminimalizowanie owych czynników negatywnych oraz zwiększenie wskaźników pozytywnych;
dodatkowym wzmocnieniem koncepcji miało stać się wprowadzenie postulowanych
usprawnień. W efekcie tego uzyskano wytyczne do projektu, a więc wskazówki, określające

— ROZDZIAŁ H — 225
charakter przyszłego rozwiązania. Co ważne, wnioski respondentów pokrywały się z ogólnymi
danymi, przytaczanymi przez literaturę przedmiotu. Patrząc na przeprowadzone działanie z
perspektywy metodyki projektowania, wpierw posłużono się działaniem konwergentnym,
sprowadzając wiele różnorakich danych do kilku kwestii, a następnie — działając
dywergentnie — przełożono kwestie ogólne na wytyczne dla szczegółowych rozwiązań.

W efekcie powyższej interpretacji danych uzyskano następujące wskazania do procesu ideacji.


Po pierwsze, pojęcie bezpieczeństwa implikowało konieczność następujących rozwiązań:

๏ zaprojektowana
przestrzeń ładunkowa nie mogła powodować niestabilności wózka, zatem
ważne było właściwe umiejscowienie środka ciężkości, jak również zabezpieczenie bagażu
przed swobodnym przemieszczaniem (niekontrolowaną zmianą środka ciężkości);

๏ dodatkowo,proponowana przestrzeń bagażowa nie powinna być nazbyt obszerna, gdyż


mógłby to prowadzić do przeciążania wózka (mimo, że użytkownicy przyznawali się do
samoograniczania wagi i ilości przewożonych rzeczy);

๏ ogólne przeciążenie układu skutkowałoby nie tylko pogorszeniem stabilności wózka, jak
również zmniejszeniem jego manewrowości, lecz także skróceniem żywotności samej
konstrukcji (szybsze zużywanie się elementów, zwiększenie prawdopodobieństwa awarii);

๏ wreszcie,ustalono, że przyszłe rozwiązanie musi być kompaktowe (zwarte, zespolone),


odrzucić zaś należało rozwiązania tradycyjne, zwykle tekstylne, przytraczane do konstrukcji,
które powodują zahaczanie się i wkręcanie się swobodnych elementów w koła.

Pragnienie wygody oznaczało natomiast:

๏ nie zwiększanie wymiarów gabarytowych wózka;

๏ łatwy dostęp do przestrzeni bagażowej, w tym wygoda otwierania i zamykania pojemników;

๏ możliwość podstawowego segregowania przewożonych rzeczy ze względu na ich wartość,


wrażliwość i łatwo dostępność;

๏ takiezaprojektowanie przestrzeni bagażowej, by nie utrudniać przewożenia wózka innymi


środkami transportu (minimalna ilość elementów, puste pojemniki powinny móc być złożone).

Wyartykułowane potrzeby, przypisane pragnieniu wygody, zweryfikowane zostały w toku


przeprowadzonej obserwacji. Okazało się przy tym, że wiele z tego, co użytkownik uważał za
rozwiązanie satysfakcjonujące było w istocie niezadowalające. W rezultacie, odrzucono ideę
głównego i jedynego pojemnika na oparciu, co dodatkowo uzasadnione było przez wymóg
zachowania właściwego środka ciężkości.

Cechy rozwiązania, zinterpretowane jako realizacja potrzeby mobilności pokrywały się z


realizacją pragnienia wygody i miały przejawiać się w:

๏ małych wymiarach gabarytowych i niezwiększonej masie;

๏ łatwym demontażu i ponownym złożeniu wózka;

๏ zabezpieczeniu bagażu przed warunkami atmosferycznymi;


PROJEKT DOKTORSKI: OPIS DZIEŁA

๏ takiej
budowie sprzętu, by mógł być on łatwo obsłużony nie tylko przez osoby zaznajomione
z produktem, lecz także ludzi postronnych.

Pojęcia pomocy i informacji zinterpretowane zostały również w tym szerszym kontekście, jako
takie cechy rozwiązania, która umożliwiają osobom niezaznajomionym z produktem efektywne
wsparcie osoby niepełnosprawnej w:

๏ rozpakowaniu czy zapakowaniu pojemników;

๏ rozłożeniu i powtórnym zmontowaniu wózka;

๏ przetransportowaniu sprzętu.

Takie rozwiązanie pozwoliłoby zredukować do minimum konieczność towarzyszenia opiekuna,


co wzmocniłoby wcześniej analizowane zagadnienie mobilność użytkownika. Ponadto, byłoby
to również rozszerzenie pojęcia wygody na innych interesariuszy produktu, a więc opiekunów,
jak również kolegów i znajomych użytkownika, a nawet osób incydentalnie poproszonych o
pomoc; zatem podniesiony by został komfort wszystkich.

Zgodnie z założeniami do badań, docelową grupą odbiorców mieli stać się wszyscy ci, dla
których ważna jest możliwość przewożenia przedmiotów osobistych (książek, laptopów itp.) na
niewielkich dystansach, w pomieszczeniach biurowych oraz silnie zurbanizowanych
przestrzeniach miejskich. Założono przy tym, że osoby takie korzystając będą z transportu
lokalnego lub środków transportu indywidualnego. Do grupy tej należeć mogą zatem studenci
i nauczyciele akademiccy oraz uczniowie, a także inni pracownicy biurowi. Ze względu na
niestosowanie dodatkowych serwomechanizmów, wspomagających trakcję wózka,
użytkownikiem mogłyby być osoby z porażeniem kończyn dolnych, o różnym stopniu
niedowładu. Ograniczenie użytkowników do osób z paraplegią pozwoliło na redukcję tych
elementów wózka, które zapewniają stabilność tułowia na boki, co miało wpływ na
konstrukcję.

Zebranie i przeanalizowanie powyżej przedstawionych założeń doprowadziło do


sformułowania następujących wytycznych do konstrukcji wózka. Niniejszy produkt powinien
cechować się:

๏ łatwo dostępną i solidną przestrzenią bagażową;

๏ kompaktowymi wymiarami gabarytowymi;

๏ niewielką masą;

๏ konstrukcją pozwalającą na łatwy transport w stanie złożenia.

Oparty na powyższych założeniach proces ideacyjny doprowadził do następującego


rozwiązania. Wózek pomyślany jest jako pojemnik na przedmioty, stanowiący jednocześnie
siedzisko dla użytkownika. Tego rodzaju zasobnik spoczywa na ramie, do której mocowane są
przy użyciu szybkozłączy koła. Zatem to konstrukcja skorupowo-ramowa, gdzie siedzisko
wykonane jest jako pojemnik z cienkościennym pokryciem pracującym z tworzywa sztucznego,
zaś podwozie z giętych i spawanych profili ze stali chromo-molibdenowej o odpowiednim
przekroju poprzecznym. Pojemnik-siedzisko wymaga dodatkowych usztywnień, czemu służą

— ROZDZIAŁ H — 227
„przetłoczenia” i rozbudowana forma przestrzenna. Pojemniki pomyślane zostały jako
wysuwane na boki szuflady i stanowią główną przestrzenią bagażową. Wprowadzenie tych
rozwiązania umożliwić ma swobodne pakowanie i opróżnianie pojemników, a dodatkowo
wzmocnić i usztywnić konstrukcję siedziska. Zrezygnowano przez to z możliwości składania
pustych pojemników. Dzięki tym zabiegom rama mogła zostać przestrzennie zredukowana.
Koncepcja szuflad wymusiła porzucenie tradycyjnych kół szprychowych, na rzecz
trzyramiennych obręczy zintegrowanych.

Oparcie posiada zintegrowany z nim odpinany kosz, który dodatkowo może być, zależnie od
potrzeb użytkownika, uchylany opcjonalnie na lewą lub prawą stronę. Na potrzeby transportu
oparcie kładzie się na siedzisku.

Cały pojemnik wyposażony został w różnego rodzaju uchwyty, które w zamyśle służą:

๏ otwieraniu szuflad;

๏ obsłudze kosza za oparciem (obracanie, zdejmowanie/zakładanie, przenoszenie);

๏ transportowaniu zdemontowanego siedziska;

๏ poruszania i przenoszenia całego wózka.

Uchwyty te są dodatkowo oznakowane, a ich funkcje wzajemnie się dopełniają. Pozwala to na


ich użycie nawet przez przypadkowe osoby, na przykład podczas transportu całego wózka lub
jego poszczególnych elementów. Wszystkie one dostosowane są do chwytów zaczepowych
wielopalcowych oraz do chwytów zaciskowych dłoniowych: zarówno opozycyjnych, jak i
bezopozycyjnych. Powyższe cechy powodują, iż uchwyty dostosowane są do zdolności rąk
spastycznych — częstej przypadłości osób niepełnosprawnych. Wyeliminowane zostały
natomiast chwyty zaciskowe opozycyjne dwu- i wielopalcowe, gdyż wielu użytkowników w
grupie docelowej nie jest ich w stanie zastosować.

Wizualna prezentacja projektu

Na kolejnych stronach zawarta została prezentacja graficzna projektu doktorskiego. Wykonana


została ona w formie plansz tematycznych, poświęconych następującym zagadnieniom:

๏ po pierwsze, jako wprowadzenie, prezentowany jest plakat produkt oraz towarzysząca


projektowi metafora (rys. 1H, 2H);

๏w drugiej kolejności, za pomocą scenariuszy, pokazany został proces użytkowy (rys. 3H, 4H
oraz 5H);

๏ jako trzeci element, przedstawiono zasady działania oraz rozwiązania użytkowe produktu
(rys. 6H, 7H, 8H);

๏ po czwarte, jako uzupełnienie danych użytkowych, zamieszczone zostały wymiary wyrobu


(rys. 9H) oraz ukazano konstrukcję produktu, a raczej jej ideę (rys. 10H);

๏ wreszcie po piąte, prezentowane są rezultaty ewaluacji (rys. 11H).


PROJEKT DOKTORSKI: OPIS DZIEŁA

Rys. 1H. Plakat produktu.


Opracowanie własne.

— ROZDZIAŁ H — 229
Rys. 2H. Metafora.
Opracowanie własne.
PROJEKT DOKTORSKI: OPIS DZIEŁA

Rys. 3H. Pierwszy scenariusz.


Opracowanie własne.

— ROZDZIAŁ H — 231
Rys. 4H. Drugi scenariusz.
Opracowanie własne.
PROJEKT DOKTORSKI: OPIS DZIEŁA

Rys. 5H. Trzeci scenariusz.


Opracowanie własne.

— ROZDZIAŁ H — 233
Rys. 6H. Zasady działania produktu.
Opracowanie własne.
PROJEKT DOKTORSKI: OPIS DZIEŁA

Rys. 7H. Wybrane rozwiązania użytkowe.


Opracowanie własne.

— ROZDZIAŁ H — 235
Rys. 8H. Szczegóły rozwiązań użytkowych.
Opracowanie własne.
PROJEKT DOKTORSKI: OPIS DZIEŁA

Rys. 9H. Wymiary użytkowe.


Opracowanie własne.

— ROZDZIAŁ H — 237
Rys. 10H. Idea konstrukcji.
Opracowanie własne.
PROJEKT DOKTORSKI: OPIS DZIEŁA

Rys. 11H. Ewaluacja opisowa z wykorzystaniem postaci.


Opracowanie własne.

— ROZDZIAŁ H — 239
Rys. 12H. Podsumowanie oceny poszczególnych cech produktu.
Opracowanie własne.
PODSUMOWANIE CZĘŚCI PROJEKTOWEJ

I / Podsumowanie części projektowej

Wnioski metodyczne odnoszące się do struktury zespołu

Główne wnioski metodyczne autora dotyczą zagadnienia pracy zespołowej, w szczególności w


odniesieniu do paradygmatu projektowania skoncentrowanego na użytkowniku. Kwestia
przydatności tego rodzaju działania winna być rozpatrywana na kilku płaszczyznach. Istniej
bowiem wiele dowodów, które potwierdzają, jak również negują tę formę pracy. Dotyczy to
zresztą wielu dyscyplin, gdzie zespół projektowy nie jest immanentną cechą pracy, a efektem
świadomego wyboru. Ów wybór oparty jest natomiast raczej na przeczuciu takiej potrzeby, niż
na racjonalnej decyzji, bazującej na refleksji metodologicznej. W niniejszej pracy zawarto
refleksje z trzech projektów, w których autor brał udział. Pierwszym z nich był Route-it!,
realizowany w ramach kursu UID 2006;1 tam grupa projektowa była niejako sformalizowana
od zewnątrz, gdyż skład jej wyznaczył prowadzący i działała ona w reżimie zajęć
semestralnych; to samo tyczy się jeszcze wcześniej odbytego kursu Xmass in Hel.2 W
przypadku projektu doktorskiego — który był osobistym przedsięwzięciem autora — proces
został sformalizowany od wewnątrz. Tu lider zespołu miał wpływ na dobór współpracowników
i sam regulował tempo pracy; po części wynikało to też z ilustrującego charakteru projektu.
Należy stwierdzić, że dwa pierwsze doświadczenia dostarczyły autorowi przemyśleń
odnoszących się do problemów wzajemnych relacji w grupie. Efektem tego było zawarcie w
części ogólnej wiadomości dotyczących kontekstów i uwarunkowań pracy zespołowej.3 Trzeci
projekt dał natomiast możliwość skoncentrowania się nad funkcjonalnym przebiegiem pracy.
Jego rezultatem jest ustalenie kompetencyjnego katalogu osób, przydatnych w procesie
projektowania sprzętu rehabilitacyjnego. Przede wszystkim chodzi tu o wskazanie ich zadań w
odniesieniu do procesu projektowania skoncentrowanego na użytkowniku. Ponadto, przez
zespół rozumie się całość osób zaangażowanych w pracę nad koncepcją produktu, w tym
użytkowników. Autor pragnie podkreślić, iż swe wnioski poczynił właśnie w odniesieniu do
koncepcyjnego projektowania produktu, realizowanego w warunkach akademickich. Zatem są
one zapewne różne od rezultatów prac realizowanych w rzeczywistości gospodarczej,
zwłaszcza w przypadku realizacji pełnego programu rozwoju nowego produktu.

Jak się wydaje, o przewadze zespołu przede wszystkim decyduje czynnik czasu.4 Tam, gdzie
jest go brak, użycie zespołu pozwala na relatywnie szybkie uporanie się z problemem,
zwłaszcza gdy w przemyślany sposób dokonany został podział zadań. Ów przemyślany

1
Patrz roz. Wstęp do projektu. Metodyka projektowania…, podroz. Propedeutyka projektowania skoncentrowanego na
użytkowniku na przykładzie kursu User Inspired Design 2006.

2
Był to tytuł kursu wprowadzającego z 2006, który w TaiK inicjuje studia drugiego stopnia. Ma on na celu wdrożenie
studentów do pracy w zespołach wielozadaniowych, a polega na realizacji przez dwa tygodnie określonego zadania w grupie
złożonej ze studentów różnych kierunków.

3
Patrz roz. Konteksty i uwarunkowania pracy zespołowej.

4
W istocie jest to korelacja między czasem a środkami finansowymi. Zwykle brak czasu musi być rekompensowany przez
większe środki finansowe, zgodnie z prostym układem „mało czasu — duży zespół”, jednakże w rzeczywistości najczęściej
brakuje i jednego, i drugiego.
— ROZDZIAŁ I — 241
podział, to nic innego, jak dostosowanie przedmiotu zadania do kompetencji, jak również
predyspozycji charakterologicznych5 poszczególnych członków zespołu. Zatem, czynnik czas
implikuje kryterium kompetencji oraz kryterium roli w zespole. Należy zwrócić uwagę, iż
podział pracy może być dokonany w oparciu o jeszcze inne kryteria,6 jednakże taki rozdział
zadań może mieć skutki negatywne. Poza błędnym przyporządkowaniem zadań do określonych
osób, czynnikiem decydującym jest kwestia sprawnej komunikacji w zespole. Nie ważne, jak
kompetentne są poszczególne osoby, brak porozumienia może zniweczyć pracę najlepszego
zespołu. Dlatego tak mocno podkreśla się znaczenie osoby lidera zespołu, do zadań którego
należy właśnie budowa właściwych kanałów komunikacji. Zadanie to nie jest łatwe, gdyż
kierownik zespołu uwikłany jest nie tylko w problemy natury organizacyjnej; musi on również
rozwiązywać zagadnienia merytoryczne.7

Kolejne wnioski odnoszą się do zastosowanej w rozprawie struktury czynnościowej procesu


projektowego, na który składają się:

๏ studia wstępne,

๏ prowadzenie badań,

๏ interpretacja danych,

๏ ideacja,

๏ ewaluacja,

๏ prezentacja koncepcji produktu.

Przyjmując ten układ, wyróżniamy następujące sześć rodzajów czynności, jakie podjąć musi
zespół. Są to:

๏ analiza i synteza informacji,

๏ przygotowanie i prowadzenie badań,

๏ interpretacja danych,

๏ tworzenie koncepcji produktu,

๏ ocena koncepcji produktu,

๏ przedstawienie wybranej koncepcji.

Zależnie od etapu, potrzebny jest inny skład zespołu. Grupa projektowa posiada coś na
kształt rdzenia, czyli kilku osób, które od początku do końca związane są z projektem. Ów

5
Patrz roz. Konteksty i uwarunkowania pracy zespołowej, podroz. Kontekst roli pełnionej w zespole.

6
Zadania można rozdzielić również ze względu na fakt fizycznego dostępu do określonych informacji. Np. jeden z członków
zespołu przebywa w określonym miejscu i przez to może dotrzeć do określonego źródła, a uzyskane dane przekazać następnie
tym kolegom i koleżankom, którzy posiadają określone umiejętności do opracowania tych informacji.

7
Patrz roz. Wstęp do projektu. Metodyka projektowania…, podroz. Zespół projektowy w projektowaniu koncepcyjnym opartym
na standardach projektowania skoncentrowanego na użytkowniku: Kierownik zespołu.
PODSUMOWANIE CZĘŚCI PROJEKTOWEJ

rdzeń projektowy8 może być również jednoosobowy, zależnie do szczególnych warunków


projektu, takich jak: cel, czas, środki itp. Do tego składu, na poszczególnych odcinkach
dokooptowywane zostają osoby o określonych kwalifikacjach formalnych, jak również z różnym
stopniem doświadczenia. Częstokroć te nieformalne kompetencje mogą okazać się znaczenie
bardziej użyteczne. Zatem — analizując charakter działań w zespole — należy wyróżnić
współpracę ciągłą (kooperację permanentną), jak również czasową (temporalną). Ponadto,
wskazać można również trzeci rodzaj kontaktów, a mianowicie współpracę incydentalną
(kooperację ad hoc). Kryterium jest tu okres oraz częstotliwość (frekwencja) współpracy. To
ujęcie problemu wykazuje pewne podobieństwa do koncepcji tak zwanych kół projektowych; 9
tu jednak odnosimy się do przebiegu konkretnych prac projektowych, nie zaś do ogólnego
opisu praktyki zawodowej.

Podczas analizy i syntezy informacji przy projekcie obecny jest rdzeń projektowy,
współpracujący incydentalnie ze specjalistami dziedzinowymi, jak również z użytkownikami,
zwłaszcza, gdy spełniają oni kryteria osób kluczowych. Tego rodzaju kontakty nierzadko
skutkują zawiązaniem się głębszej współpracy, która prowadzić może do pełnego włączenia
danego specjalisty lub użytkownika do zespołu. Na etapie przygotowywania badań zespół w
składzie podstawowym powinien odwołać się co najmniej do czasowej współpracy z
socjologiem i kontynuować ją w trakcie interpretacji danych. W zależności od skomplikowania
tematu, jak również nowości obszaru projektowego, a także „obycia” badawczego zespołu,
kooperacja taka może ograniczać się do krótkich konsultacji lub wymagać pełnego
współuczestniczenia.

Tworzenie koncepcji jest tym momentem, w którym projektanci mogą uzurpować sobie
wyłączność do prowadzenia prac. Należy zastanowić się jednak, czy należy przerywać
współpracę, zwłaszcza z tymi, którzy zaaklimatyzowali się w zespole i „odkryli w sobie
dizajnera”. Może okazać się, że osoby takie nie podejmą ponownej współpracy, gdy przyjdzie
czas na ocenę rezultatów ideacji. W tym kontekście rozpatrywać należy zarówno relacje
projektant-specjalista, jak przede wszystkim dizajner-zaangażowany użytkownik. Ponadto, jest
to etap w którym do zespołu dołączyć powinien inżynier danej specjalności, o ile koncepcja
ma charakteryzować się wysokim stopniem wykonalności.10 Z drugiej strony, jeśli zadaniem
jest uzyskanie projektu silnie prospektywnego, to zaangażowania specjalisty z danej dziedziny
musi uwzględniać prawdopodobną skłonność takiej osoby do fiksacji na określone
rozwiązania. Z kolei, gdy specjalista ten nie jest w swym działaniu zobligowany osiągnięciem
określonego rezultatu, nastawienie czy sztywność myślenia może pozostać bez wpływu na
przebieg prac.11

8
Patrz tamże.

9
Por. J. Ginalski, M. Liskiewicz, J. Seweryn, Rozwój nowego produktu, Wydział Form Przemysłowych Akademii Sztuk
Pięknych w Krakowie, Kraków 1994.

10
Patrz roz. Wstęp do projektu. Metodyka projektowania…, podroz. Zespół projektowy w projektowaniu koncepcyjnym opartym
na standardach projektowania skoncentrowanego na użytkowniku: Specjalista ds. technologii.

11
Patrz roz. Konteksty i uwarunkowania pracy zespołowej, podroz. Kontekst psychologii twórczości w pracy zespołowej.
— ROZDZIAŁ I — 243
Proces ewaluacji jest natomiast momentem, gdy udział użytkownika jest konieczny, bez
względu na stosowane podejście projektowe. Odnośnie innych osób, to przydatni mógł tu być
specjaliści dziedzinowi.

Wnioski odnoszące się do relacji projektant-użytkownik

Doświadczenia będące rezultatem kontaktów z użytkownikami można analizować między


innymi w kontekście aktywnej i pasywnej współpracy między projektantem a użytkownikiem.
Oczywiście nie jest to stan dychotomiczny, zatem należy raczej mówić, że dany rodzaj relacji
jest mniej lub bardziej aktywny lub też bardziej lub mniej pasywny. Najlepszym rozwiązaniem
jest chyba użycie dyferencjału semantycznego i opisywanie tych relacji jako: mało, średnio
albo wysoce aktywne. Standard ISO 13407 wskazuje aktywne włączanie użytkownika w
proces projektowy jako jedną z zasad postępowania.12 Jak stanowi norma, efektywność
współpracy między obiema stronami wzrośnie, jeśli wzrośnie stopień interakcji między
projektantem a użytkownikiem.13 Nie ma chyba lepszego sposobu na realizację tego postulatu,
jak pokazanie użytkownikom, iż mają oni istotny wpływ na przebieg procesu projektowego.
Koniecznym przy tym jest odpowiednie przygotowanie i prowadzenie działań, zwłaszcza w
trakcie prowadzenia badań. Istnieje wiele przykładów, zwłaszcza w obszarze wspominanej
specjalizacji sondowania projektowego, gdzie uzyskiwanie danych od użytkownika wyzwala
jego ekspresję, co w istocie bliskie jest ideacji.14 Niestety, nie każdy projekt pozwala na
zastosowanie pełnego współuczestnictwa użytkownika. Mimo że co do zasady user-centred
design posiłkuje się informacjami pozyskanymi od użytkowników, to jednak sposób ich
pozyskania może być różny i zależny od specyfiki obszaru projektowego. Ponadto, różny
poziom aktywności tych relacji może zależeć nie tyle od tematu, co od postawy samych
użytkowników. Uwarunkowania tych zachowań mogą być różne, wynikając na przykład z:
wieku, wykształcenia, kultury i wyznawanych wartości (na co składają się: narodowość,
wyznanie, rasa itp.). Wreszcie, różny poziom aktywności użytkownika może być zależny od
etapu prac projektowych. Najwyższy poziom aktywność obserwuje się w trakcie prowadzenia
badań, w drugiej kolejności w czasie ewaluacji. Najwięcej trudności sprawia natomiast
współuczestnictwo w trakcie interpretacji oraz ideacji. Należy jednak podkreślić, iż brak
współpracy wynika raczej z przekonań i zwyczajów, niż z przeszkód obiektywnych. O ile
dialog między projektantem a użytkownikiem jest już czymś akceptowanym jeśli chodzi o
pozyskiwanie danych czy to o ocenianie koncepcji, to współpraca między nimi w trakcie prac
stricte projektowych nie jest jeszcze uznawana. Trudno tu też mówić o winie którejś ze stron.

Reasumując, poziom aktywności relacji między projektantem a użytkownikiem jest różnicowany


poprzez:

๏ temat zadania projektowego,

12
Patrz roz. Wstęp do projektu. Metodyka projektowania…, podroz. Projektowanie skoncentrowane na użytkowniku —
formalne założenia procesu.

13
Por. International Standard ISO 13407: Human-centred design process for interactive systems, ISO 1999, s. 3.

14
Por. T. Mattelmäki, Design Probes, UIAH, Helsinki 2006, ss. 82-84.
PODSUMOWANIE CZĘŚCI PROJEKTOWEJ

๏ osobiste uwarunkowania użytkowników,

๏ etap procesu projektowego.

Dlatego ważne jest, by zespół projektowy był świadomy tych różnic i umiał określić dwie
rzeczy. Mianowicie, dizajnerzy winni potrafić stwierdzić, jaki poziom aktywności użytkownika
byłby najlepszy w danym przypadku, a jednocześnie muszą umieć przewidzieć, jaki naprawdę
charakter będą miały te stosunki. Najistotniejsze jest bowiem pogodzenie stanu idealnego z
rzeczywistym, między innymi poprzez odpowiedni dobór zarówno grupy respondentów, jak i
członków zespołu projektowego. Ponadto, wykorzystane powinny zostać odpowiednie dla
danej sytuacji metody obserwacji, interpretacji czy też ideacji. Poziom aktywności współpracy
oraz jej charakter czy też rozkład akcentów jest ważnym elementem projektowania
skoncentrowanego na użytkowniku. W dyskursie mówi się o odpowiednim doborze modelu
relacji projektant-użytkownik, stwierdzając między innymi, iż w przypadku złożonych prac
projektowych, realizowanych przez doświadczony zespół, wspierany odpowiednimi środkami,
możliwe (i wskazane) jest wykorzystanie wszystkich rodzajów relacji między projektantem i
użytkownikiem.15

Wnioski dotyczące stosowania technik wzmacniających kreatywność projektową

Wzornictwo przemysłowe posługuje się narzędziami dwojakiego rodzaju. Po pierwsze, wiele


technik, to adopcje i adaptacje instrumentów powstałych w innych dziedzinach. Zapożyczenia
te wynikają z faktu bliskości, a czasem i pokrewieństwa danych dyscyplin. Po wtóre, coraz
częściej dizajn sam konstruuje potrzebne mu narzędzia, choć i one po prawdzie rzadko mają
swe korzenie we wzornictwie. Obie grupy przejawiają jednak jedną wspólną cechę. Większość
z nich — choć pierwotnie pomyślane jako instrument pracy projektowej o konkretnym
przeznaczeniu — jest w dużej mierze narzędziami uniwersalnymi. Ich przynależność do
określonego etapu jest raczej zwyczajowa, a praktyka projektowa pokazuje, że owe zwyczaje
podlegają przemianom. Zatem nie ma powodu, by obstawać przy utartych schematach
wykorzystywania określonych narzędzi, wręcz odwrotnie — należy poszukiwać nowych
sposobności ich stosowania. Spośród technik wypracowanych przez projektowanie, taką
uniwersalność najwyraźniej prezentują postaci i scenariusze, które stosowane są od ideacji aż
po prezentację koncepcji.16 Metodą zapożyczoną jest natomiast burza mózgów, stając się
podstawową formą kontaktu między członkami zespołu; ona również wykorzystywana jest w
całym procesie projektowym.17

15
Patrz roz. Prowadzenie badań, podroz. Modele relacji projektant-użytkownik.

16
Patrz roz. Interpretacja danych, podroz. Tworzenie postaci i scenariuszy oraz roz. Ewaluacja projektu, podroz. Relacje
między rodzajami ewaluacji a typem podmiotu oceniającego.

17
Patrz roz. Studia wstępne do projektu, podroz. Wykorzystanie metod twórczego rozwiązywanie problemów w studiach
wstępnych do projektu oraz roz. Ewaluacja projektu, podroz. Odwrotna burza mózgów.
— ROZDZIAŁ I — 245
Wnioski dotyczące rezultatu projektu doktorskiego

Uczynione w tym miejscu podsumowanie ma poniekąd charakter autoewaluacji, i w zamiarze


taką też pełnić ma rolę. Zamieszczone ilustracje odnoszące się do oceny projektu (rys. 13G
oraz 11H, a także odpowiednie slajdy na CD) przedstawiają bowiem jedynie skróconą opinię
eksperta oraz użytkownika, choć również zawarte są tam i opinie własne autora.

Powstała koncepcja ukazuje potencjał, jaki niesie ze sobą projektowanie skoncentrowane na


użytkowniku w obszarze projektowania sprzętu rehabilitacyjnego. Przez określenie sprzęt
rehabilitacyjny autor rozumie tu produkty zapewniające użytkownikowi z dysfunkcją aparatu
ruchu poczucie zadowolenia oraz możliwość samorealizacji, zarówno w życiu osobistym, jak i
strukturze społecznej. Ponadto, projekt doktorski pokazuje też zasadność zespołowego
radzenia sobie z problemem projektowym. Z samej swej natury user-centred design zasadza
się na tego rodzaju postępowaniu, lecz trzeba przy tym pamiętać, że ma ono dwojaki
charakter. W powszechnym mniemaniu chodzi tu o działanie grupy fachowców, z drugiej zaś
stron mamy do czynienia z współdziałaniem między projektantem a użytkownikiem. To właśnie
ten typ współpracy stał się głównym przedmiotem rozprawy i z tej przyczyny tyle miejsca
poświęcone zostało źródłom włączenia konsumenta do łańcucha PRNP, jak również samym
metodom kooperacji.

Odnosząc się do samego konceptu, autor stwierdza, że bez kontaktu z użytkownikami nie
doszłoby nawet do wyboru samego tematu projektu. W pierwotnym zamyśle miało to być
poszukiwanie innowacji pośród wózków terenowych. Jednak pierwsza rozmowa z
użytkownikiem zmieniła zupełnie cel prac. Skoncentrowanie się na odbiorcy oznacza wszak
podążanie za jego potrzebami i pragnieniami. Ponadto, w trakcie studiów wstępnych autor
stwierdził, iż temat owych wózków terenowych jest podejmowany, a realizacje w tym obszarze
charakteryzują się wysoką specjalizacją i dużym stopniem dostosowanie do potrzeb
konkretnego użytkownika; są to produkty przysłowiowo szyte na miarę.

Obszar przewożenia choćby podstawowych rzeczy wydaje się być natomiast mocno
zaniedbany. Istniejące tu rozwiązania cechuje coś, co określa się mianem „wyrobów-
aligatorów”. Chodzi tu mianowicie o rzeczy, które z nieznanych przyczyn nie ewoluowały, choć
środki techniczne i zasoby finansowe na to pozwalały. Plecak zawieszony na oparciu czy też
saszetka podwieszona pod siedziskiem, jak również wszyte w tych miejscach kieszenie można
uznać co najwyżej za typowo przyrostowe usprawnienie. Brak tu natomiast innowacji, choćby
w odniesieniu do samego plecaka. To właśnie ten przedmiot skupił początkowo na sobie
uwagę autora. Był to jednak klasyczny przykład zbytniego zasugerowania się opiniami
użytkowników. Oczywiście, można by podążać tą drogą, jednak ten stopień nowości wydawał
się mało satysfakcjonujący. Dlatego też postanowiono szukać dalej. Powstały w ostatecznym
rezultacie projekt stanowi sumę danych uzyskanych w toku współpracy z użytkownikiem, jak
również konsultacji inżynierskich. Nie bez znaczenia było też odwołanie się do metodyki
ARIZ.18 Wykonany projekt dysponuje potencjałem realizowana zidentyfikowanych potrzeb,
zmieniając jednocześnie sposób myślenia o wózku aktywnym. Dziś postrzega się ten wyrób w
kategoriach sprzętu sportowego (jak choćby rowery), gdzie cała uwaga skupiona jest na
niskiej masie i dużej wytrzymałości. Produkt ten ma wszak maksymalizować mobilność

18
Przydatność w praktyce projektowej dokonań Altszulera podkreśla na przykład Janusz Konaszewski.
PODSUMOWANIE CZĘŚCI PROJEKTOWEJ

użytkownik. Pojawia się jednak pytanie, czy łatwość poruszania oznacza wyłącznie
poprawienie fizycznych warunków użytkowania. Autor rozszerzył to pojęcie również na
problemy transportowania niezbędnych i potrzebnych rzeczy. Możliwość komfortowego i
bezpiecznego przewożenia podstawowych choćby drobiazgów można również traktować jako
łatwość poruszania się. Użyteczność, ale i zdatność danego środka przemieszczania się
oznacza przecież dogodny dla użytkownika sposób transportu tego wszystkiego, co wedle jego
opini jest mu potrzebne. Dodatkowo, koncepcja ta realizuje wymaganie dotyczące prostoty
transportu samego wózka. Jest to bowiem kolejne kryterium, którego spełnienie świadczy o
dużej mobilności tego rodzaju produktu. Niejednokrotnie wręcz jest to kwestia kluczowa, gdyż
możliwość przewiezienia wózka małym samochodem osobowym jest swoistym najsłabszym
ogniwem.

Trzeba też wspomnieć o koncepcjach pobocznych, które uzupełniają projekt główny (rys. 8G, a
także odpowiednie slajdy na CD). Założono bowiem, że wprowadzenie wózka LAATIKKO
wymaga wpierw „oswojenia” użytkownika z novum. Może się ono odbyć na przykład poprzez
dostarczenie pojemników zbliżonych funkcją i formą do rozwiązania właściwego. Tego typu
produkty byłyby dopinane do już użytkowanych wózków (oczywiście o odpowiedniej
konstrukcji), co stanowiłoby dodatkowy test rozwiązania głównego. Wraz w wprowadzeniem
LAATIKKO byłyby one wycofywane ze sprzedaży, tak by nie stanowić konkurencji dla wersji
podstawowej (chyba że badania rynku stwierdziłyby brak tzw. kanibalizacji obu rozwiązań).
Ponadto, rozsądnym rozwiązaniem mogłoby być równoczesne wprowadzenie na rynek wózka
— a w zasadzie siedziska — z napędem elektrycznym. Chodzi tu o przebudowę wersji
podstawowej w taki sposób, by w miejscu głównego pojemnika umieścić ogniwa
akumulatorowe oraz napęd. Taki produkt miałby tę zaletę, że ta sama rama służyłaby niejako
dwóm wózkom. Zatem możliwe byłoby nabycie dwóch rodzajów siedziska i stosowanie ich
wedle potrzeb. Powyższe koncepcje poboczne mają oczywiście charakter mocno szkicowy.
Pokazują one jednak, że rezultat prac projektowych może w ostatecznym rozrachunku
zaowocować kilkoma wzajemnie się dopełniającymi produktami.

Kończąc, autor pragnie raz jeszcze podkreślić, że koncepcja powstała jako rezultat pracy
doktorskiej wydaje się być godnym uwagi pomysłem na produkt. Choć projekt stworzony
został na podstawie relatywnie małej liczbie opinii, to jednak kwota ta mieści się w
zwyczajowo przyjętych limitach. Jest to zatem rezultat projektowania skoncentrowanego na
użytkowniku, jak również działania w oparciu o mechanizmy zespołowego tworzenia koncepcji.

— ROZDZIAŁ I — 247
GLOSARIUSZ

Glosariusz
๏ dyfuzja— to dalsze rozpowszechnienie innowacji na inne organizacje. W opozycji do
pierwszego procesu, drugi z nich ma charakter poziomy. To dzięki niemu określone
wynalazki zostają rozpowszechnione na szeroką skalę, wywierając w ten sposób istotny
wpływ na rozwój społeczno-cywilizacyjny.

๏ heterarchia— model struktury organizacji, będący w opozycji do układów hierarchicznych.


Dziś większość interakcji przebiega poziomo, wszystko zmienia się z dnia na dzień, tak więc
przedsiębiorstwa muszą przejść z wertykalnych na horyzontalne konstrukcje organizacji. To
heterarchia pozwala na tworzenie organizacji maksymalnie innowacyjnych, gdyż pozwala na
swobodę wymiany myśli, na bardzo szybki przepływ informacji. Brak tu bowiem układów
scentralizowanych, gdyż zostały one zastąpione przez związki sieciowe. Dlatego na
strukturach heterarchicznych starają bazować się organizacje oparte na wiedzy.

๏ innowacja — ma charakter jednorazowy i podlega transferowi pionowemu — od genezy do


wdrożenia. Jest to odkrycie czy też wynalazek o doniosłym znaczeniu dla postępu naukowo-
technicznego, a w większości wypadków także i cywilizacyjnego (nowa broń jest tym
pierwszym, ale rzadko tym drugim — bomba jądrowa a energia nuklearna). Innowacja może
być różnie klasyfikowana, np.: i. przyrostowa — zmiana, udoskonalenie istniejącego
rozwiązania; i. przełomowa — nową jakość o wymiarze globalnymi, jednak trudną do
szerszego zastosowania; wreszcie i. rzeczywista — proliferacja rozwiązania przełomowego
na produkty ogólnodostępne. Ponadto, wyróżniana jest i. marketingową oraz i.
technologiczną (względnie i. organizacyjną), poza tym funkcjonuje jeszcze i. imitacyjna jako
przejaw orientacji reakcyjnej. Pojęcie innowacji produkcyjnej zawiera natomiast: i.
produktową, i. technologiczną (łącznie określane mianem i. technicznymi) oraz i.
organizacyjną. Pojęcie i. imitującej — będącej przejawem dyfuzji — jest przeciwstawne i.
kreatywnej.

๏ interesariusz— polskie tłumaczenie ang. terminu stakeholder, co można tłumaczyć jako


udziałowiec; jednak tu lepszym wydaje się tłum. od wyrażenia frazeologicznego to have a
stake in sth. — ang. dosł. ‘mieć w czymś interes’. Interesariusz to osoba które jest
bezpośrednio lub pośrednio zaangażowana w proces użytkowy określonego produktu, choć
niekoniecznie musi być bezpośrednim użytkownikiem czy też adresatem produktu. W
najszerszym ujęciu każdy zaangażowany w proces rozwoju nowego produktu jest
interesariuszem, powodzenie zależy zaś od skoordynowanego włączenia każdego z nich w
proces projektowy. Przez „udziałowców” rozumiemy zarówno członków zespołu projektowego,
ekspertów, badanych użytkowników docelowych i pośrednich.

๏ iteracja(ang. iteration od łac. iteratio) — na gruncie informatyki termin ten tłumaczony jest
jako czynność powtarzania, najczęściej wielokrotnego tej samej instrukcji (albo wielu
instrukcji) w pętli. Mianem iteracji określa się także operacje wykonywane wewnątrz takiej
pętli. Na grunt wzornictwa przemysłowego określenie to trafiło zatem zapewne za
pośrednictwem standardu ISO 13407, który odnosi się do skoncentrowanego na użytkowniku
projektowania systemów informatycznych.

249
๏ koncepcyjne projektowanie produktu — jest wedle współczesnej wiedzy głównym sposobem
na pomyślne wdrażanie projektu i oznacza bardzo wczesne podejmowanie kluczowych
decyzji. W zasadzie w początkowych etapach PRNP należy określić istotę problemu i
przygotować najwłaściwszy koncept, formułując w tym celu odpowiednie kryteria.
Projektowanie skoncentrowane na użytkowniku jest właśnie jednym z takich narzędzi. W
zrozumieniu terminu pomóc może prześledzenie etymologi słów koncepcyjny i koncepcja.
Z  łac. conceptio 'spostrzeżenie, ujęcie' od conceptus 'ujęcie; pojęcie; zbiór; embrion' z
concipere 'otrzymać; począć'.1

๏ konflikt postrzegania (ang. perceptual gap) — różnica w podejściu do problemu


projektowego, jaką ujawnia się między projektantami wzornictwa przemysłowego a
inżynierami. Dizajnerzy koncentrują się w pierwszej kolejności na wartościach wizualnych.
Ich sądy mają mieć charakter normatywny, a nie opisowy, zatem projektant musi umieć
wypowiedzieć się w kwestii jak być powinno, nie zaś jak jest. Inżynierów, dla odmiany,
szkoli się w rozpoznawaniu i stosowaniu „prawidłowych” rozwiązań. Przy zastosowaniu
fizyki i matematyki są oni w stanie zrozumieć i, względnie, kontrolować zjawiska w
wybranym otoczeniu. Różnice te biorą się ze specyfiki myślenia, typowej dla określonej
dziedziny, to zaś utrudnia toczące się w grupie negocjacje i gry, przez co utrudniają proces
podejmowania decyzji.

๏ metody twórczego rozwiązywania problemów (MTRP) — metody gł. heurystyczne


pogrupowane wedle przeznaczenia, a zatem wyróżnia się techniki odkrywanie problemu,
jego definiowania, rozwiązywania wreszcie oceny i wprowadzania w życie nowych koncepcji.
Zaliczają się do nich narzędzia zweryfikowane i uznane przez psychologię twórczości, jak
również podejścia, co do których nauka ma wątpliwości. Jednak szerokie zainteresowanie
nimi (kursy, treningi itp.) nie pozwalają ich ignorować i każą zastanawiać się nad ich
fenomenem.

๏ osoba kluczowa — indywidualność, której wiedza, kreatywność, inspiracja, reputacja lub


inne zdolności czy umiejętności są decydujące dla zdolności organizacji do utrzymania się
na rynku lub też dla zapewnienia jej wzrostu, utrata takiej osoby może w znacznym stopniu
upośledzić organizację. Odnosząc to do projektowania, jest to osoba kluczowa dla danego
dizajnerskiego przedsięwzięcia, której przymioty wzbogacają projekt, a jego brak może
skutecznie proces ten uniemożliwić.

๏ projektowane skoncentrowane na użytkowniku (ang. user-centred design, user-centred


approach) — sposób ujmowania problemu i uzyskiwania rozwiązania poprzez projektowanie
z silnym uwzględnieniem perspektywy użytkownika. Termin user-centred design użyty został
w tytule standardu ISO 13407, odnoszącego się do projektowania systemów
informatycznych. W ujęciu podstawowym, jest to badanie preferencji, zachowań i potrzeb
określonej grupy za pomocą metod jakościowych, gł. wywiadów pogłębionych oraz
obserwacji. W ujęciu szerszym, jest to włączenie użytkowników w możliwie cały proces
projektowy — z interpretacją danych oraz tworzeniem nowej koncepcji. Pamiętać należy, że
dotychczasowy sposób postępowania ograniczał się jedynie do ewaluacji gotowych

1
Władysław Kopaliński, def. za: Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych, pierwsze wydanie w Internecie: http://
www.slownik-online.pl/oslowniku.php.
GLOSARIUSZ

projektów. W języku polskim funkcjonuje również tłumaczenie projektowanie zorientowane


na użytkownika, co odpowiada niem. benuzerorientirte Gestaltung. Autor przyjął jednak
kalkę fonetyczną z franc. conception centrée sur l'opérateur, kierując się wedle swej własnej
opinii lepszą konotacją zwrotu skoncentrowany na kimś, niż zorientowany na kogoś. Ów
pierwszy zwrot wydaje się bardziej podkreślać podmiotowość i potrzebę zaangażowania
użytkownika w proces projektowy. Określenie projektowanie zorientowane na użytkownika
można jednak z powodzeniem stosować ze względów stylistycznych, choćby dla unikania
powtórzeń.

๏ Użytkownikiem Inspirowany Dizajn — dosłowne co do znaczenia i akronimu tłumaczenie


ang. User Inspired Design — UID; jest to nazwa kursu prowadzonego przez prof. Turkka
Keinonena na UIAH w School of Design, Department of Industrial and Strategic Design,
stanowiącego propedeutykę projektowania skoncentrowanego na użytkowniku.

๏ wynalazek — w ujęciu prawno technicznym jest to unikalne rozwiązanie, jeszcze nie


opatentowane. W rozważaniach na gruncie rozwoju nowego produktu wynalazek tym różni
się od innowacji, że nie mia doniosłego wpływu na postęp naukowo-techniczny.

๏ Zespółnr 5 (ang. Team no 5) — zespół, w skład którego wchodził autor rozprawy w trakcie
kursu UID 2006. Do drużyny należeli również: Mats Lönngren, Tua Rautonen, Laura
Vuorinen oraz Olli Weikamp.

๏ zintegrowany rozwój nowego produktu (ang. integrated New Product Development —


iNPD) — proces projektowo-zarządczy, integrujący badania rynku oraz prace badawczo-
rozwojowe, standaryzujący poziom jakości i kosztów oraz czas opracowania nowego
produktu. Nie jest to zestaw metod, który może być włączony do istniejących struktur
przedsiębiorstwa. Jest raczej filozofia, droga rozumowania, rodzaj swoistej świadomości.
Kluczowym elementem tego procesu (kołem zamachowym) jest poznawanie zachowań
użytkownika, jak również wymaga on zintegrowanej pracy zespołowej.

251
BIBLIOGRAFIA

Bibliografia

1. A l t s z u l l e r G . S .,
Algorytm wynalazku,
Państwowe Wydawnictwo „Wiedza Powszechna”, Warszawa 1972.

2. A l t s z u l l e r G . S .,
Elementy teorii twórczości inżynierskiej,
Wydawnictwa Naukowo-Techniczne, Warszawa 1983.

3. A n t o s z k i e w i c z J .,
Metody heurystyczne,
Państwowe Wydawnictwo Ekonomiczne, Warszawa 1982.

4. A r c h e r B . L .,
Systematyczna metoda projektowania przemysłowego,
Instytut Wzornictwa Przemysłowego, Warszawa 1987.

5. A ro n s o n E . , W i l s o n T. D. , A n k e r t R ,
Psychologia społeczna. Serce i umysł,
Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 1997,

6. B e l b i n R . M .,
Twoja rola w zespole,
Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2003.

7. C a g a n J ., V o g e l C . M .,
Creating Breakthrough Products,
Prentice House, New Jersey 2002.

8. F i e l l C h ., F i e l l P .,
Scandinavian Design,
Wydawnictwo TASCHEN, Kolonia 2005.

9. C h y b i c k a A .,
Psychologia twórczości grupowej,
Wydawnictwo IMPULS, Kraków 2006.

10. C r o z i e r M ., F r i e d b e r g E .,
Człowiek i system: ograniczenia działania zespołowego,
Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1982.

11. C r o z i e r M .,
Przedsiębiorstwo na podsłuchu,
Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne, Warszawa 1993.

12. F o s t e r R ., K a p l a n S .,
Twórcza destrukcja,
Wydawnictwo GALAKTYKA, Łódź 2003.

13. F u l t o n S u r i J . + I D E O ,
oughtless Acts?,
Chronicle Books, San Francisco 2005.

253
14. G i n a l s k i J ., L i s k i e w i c z M ., S e w e r y n J .,
Rozwój nowego produktu,
Wydział Form Przemysłowych Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, Kraków 1994.

15. W . H a l é n , K . W i c k m a n .,
Scandinavian Design Beyond the Myth,
Arvinius Förlag/Form Förlag, Sztokholm 2003.

16. H a m m e r s l e y M ., A t k i n s o n P .,
Metody badań terenowych,
Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 2000.

17. H u t h w a i t e B .,
Lean Design Solutions,
Institute for Lean Design, Mackinak Island, Michigan 2004.

18. J a b ł o ń s k i J . ( r e d .),
Ergonomia produktu,
Wydawnictwo Politechniki Poznańskiej, Poznań 2005.

19. K e i n o n e n T ., T a k a l a R . ( r e d .),
Product Concept Design,
Springer-Verlag, Berlin Heidelberg 2006.

20. K e l l y K .,
Nowe reguły nowej gospodarki,
Wydawnictwo WIG-Press, Warszawa 2001.

21. L e w a n d o w s k i J ., J a ł m u ż n a I . ( r e d .),
Contemporary Problems in Managing Production and Services Supporting Manufacturing Process,
Wydawnictwo Politechniki Łódzkiej, Łódź 2009.

22. L e w a n d o w s k i J ., L e c e w i c z - B a r t o s z e w s k a J ., S e k i e t a M . ( r e d .),
Ergonomia niepełnosprawnym w przyszłości,
Wydawnictwo Politechniki Łódzkiej, Łódź 2003.

23. L e w a n d o w s k i J ., L e c e w i c z - B a r t o s z e w s k a J . ( r e d .),
Ergonomia niepełnosprawnym w wieku informacji,
Wydawnictwo Politechniki Łódzkiej, Łódź 2004.

24. L e w a n d o w s k i J ., L e c e w i c z - B a r t o s z e w s k a J . ( r e d .),
Ergonomia niepełnosprawnym w zmieniającym się otoczeniu i w rehabilitacji,
Wydawnictwo Politechniki Łódzkiej, Łódź 2005.

25. L e w a n d o w s k i J ., L e c e w i c z - B a r t o s z e w s k a J . ( r e d .),
Ergonomia niepełnosprawnym w wieku nanotechnologii i w ochronie zdrowia,
Wydawnictwo Politechniki Łódzkiej, Łódź 2006.

26. L e w a n d o w s k i J ., L e c e w i c z - B a r t o s z e w s k a J ., P o l a k - S o p i ń s k a A. ( r e d .),
Ergonomia niepełnosprawnym w projektowaniu form przemysłowych,
Wydawnictwo Politechniki Łódzkiej, Łódź 2007.

27. L e c e w i c z - B a r t o s z e w s k a J ., P o l a k - S o p i ń s k a A . ( r e d .),
Ergonomia niepełnosprawnym w organizacji pracy i zarządzaniu — projektowanie,
Wydawnictwo Politechniki Łódzkiej, Łódź 2008.
BIBLIOGRAFIA

28. L i s e k - M i c h a l s k a J ., D a n i ł o w i c z P . ( r e d .),
Zogniskowany wywiad grupowy. Studia nad metodą,
Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2007.

29. K o t l e r P h.,
Marketing,
Wydawnictwo FELBERG SJA, Warszawa 1999.

30. M a t t e l m ä k i T .,
Design Probes,
University of Art and Design, Helsinki 2006.

31. F r a n k f o r t - N a c h m i a s C h ., N a c h m i a s D .,
Metody badawcze w naukach społecznych,
Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 2001.

32. N ęcka E ., O r z e c h o w s k i J ., S z y m u r a B .,
Psychologia poznawcza,
Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2006.

33. N ęcka E .,
Psychologia twórczości,
Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2005.

34. N ęcka E ., O r z e c h o w s k i J ., S łabosz A ., S z y m u r a B .,


Trening twórczości,
Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2005.

35. N o w a k E .,
Atlas antropometryczny populacji polskiej — dane do projektowania,
Instytut Wzornictwa Przemysłowego, Warszawa 2000.

36. P a s t e r n a k K .,
Zarys zarządzania produkcją,
Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne, Warszawa 2005.

37. P a w ł o w s k i A .,
Inicjacje,
Wydział Form Przemysłowych Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, Kraków 2001.

38. P e n c J .,
Zarządzanie dla przyszłości,
Wydawnictwo Profesjonalnej Szkoły Biznesu, Kraków 1998.

39. P e r e c h u d a K . ( r e d .),
Zarządzanie wiedzą w przedsiębiorstwie,
Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2005.

40. P r o c t o r T .,
Twórcze rozwiązywanie problemów,
Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2003.

41. P r o c t o r T .,
Zarządzanie twórcze,
Wydawnictwo Gebethner i S-ka, Warszawa 1998.

255
42. R i d d e r s t r å l e J ., N o r d s t r ö m K .,
Funky biznes,
Wydawnictwo WIG-Press, Warszawa 2001.

43. R o b b i n s S . P ., D e C e n z o D . A .,
Podstawy zarządzania,
Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne, Warszawa 2002.

44. R o t h m a n H .,
50 firm, które zmieniły świat,
Wydawnictwo AMBER, Warszawa 2001.

45. R u t k o w s k i I . P . ,
Rozwój nowego produktu,
Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne, Warszawa 2007.

46. S l o a n e P .,
Twórcze myślenie w zarządzaniu,
Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2005.

47. T o k a r z A . ( r e d .),
W poszukiwaniu zastosowań psychologii twórczości,
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2005.

48. V o g e l C . M ., C a g a n J ., P . B o a t w r i g h t ,
e Design of ings to Come,
P. Boatwright, New Jersey 2005.

49. Y l i r i s k u S ., B u u r J .,
Designing with Video,
Springer-Verlag, Londyn 2007.
KWESTIONARIUSZ

Załączniki

Kwestionariusz

Szanowna Pani, szanowny Panie! 1. Proszę podać charakter swojej


Nazywam się Emil Wolski i jestem doktorantem niepełnosprawności. Chodzi tu tylko o informacje
Wydziału Form Przemysłowych (dizajnu) Akademii kluczowe dla tematu badania; zakres tych
Sztuk Pięknych w Krakowie. Niniejszy wiadomości jest zatem zależny od Pani/Pana
kwestionariusz jest elementem mojej pracy woli.
doktorskiej, poświęconej poszukiwaniu innowacji w
…………………………………………………………………………………………………
obszarze sprzętu rehabilitacyjnego. Opracowany on
…………………………………………………………………………………………………
został na podstawie wywiadu swobodnego,
…………………………………………………………………………………………………
przeprowadzonego z jednym z użytkowników wózka
…………………………………………………………………………………………………
aktywnego. Służy weryfikacji przedstawionego przez
…………………………………………………………………………………………………
niego poglądu o braku odpowiedniego rozwiązania,
…………………………………………………………………………………………………
zaprojektowanego z myślą o użytkownikach wózków,
…………………………………………………………………………………………………
które umożliwia transport przedmiotów, względnie
…………………………………………………………………………………………………
niewielkiego bagażu.
…………………………………………………………………………………………………
Kwestionariusz ma charakter otwarty i opisowy, …………………………………………………………………………………………………
służy poznaniu potrzeb i braków, z jakimi borykacie …………………………………………………………………………………………………
się Państwo. Bardzo proszę o zastanowienie się nad …………………………………………………………………………………………………
odpowiedziami i o wypełnienie całej ankiety. Dzięki …………………………………………………………………………………………………
temu możliwe będzie prowadzenie prac projektowych, …………………………………………………………………………………………………
opartych na informacjach pochodzących bezpośrednio …………………………………………………………………………………………………
od użytkowników wózków, a nie na jedynie na często …………………………………………………………………………………………………
fałszywych wyobrażeniach projektantów. ……………………………………………………………………………………………

2. Jakiego rodzaju wózek/urządzenie wykorzystuje


wiek
Pan(i)? Proszę podać przyczynę wyboru oraz
płeć [K/M] przedstawić typowe sytuacje użytkowania.

…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
zajęcie
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
miejsce …………………………………………………………………………………………………
zamieszkania …………………………………………………………………………………………………
[nazwa …………………………………………………………………………………………………
miejscowości, …………………………………………………………………………………………………
dzielnica] …………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
dane …………………………………………………………………………………………………
kontaktowe …………………………………………………………………………………………………
[e-mail] …………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
— ZAŁĄCZNIK NR 1 — 257
………………………………………………………………………………………………… B. Proszę podać charakter przewożonych
… rzeczy.

3. Jeśli przy użyciu wózka przewozi Pan(i) jakiś …………………………………………………………………………………………………


bagaż, proszę przejść do pytania A. oraz B.; jeśli …………………………………………………………………………………………………
tak nie jest, to proszę o odpowiedź na pytanie nr …………………………………………………………………………………………………
C. oraz D. …………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
A. Proszę opisać lub narysować miejsce i …………………………………………………………………………………………………
sposób w jaki przewozi Pan(i) przedmioty. …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… ………………………
…………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… C. Dlaczego nie transportuje Pan(i) wózkiem
………………………………………………………………………………………………… przedmiotów?
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
………………………

D. J a k w ó w c z a s r a d z i s o b i e Pa n ( i ) z
przenoszeniem niezbędnych rzeczy?

…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
………………………

4. Co musiałby posiadać wózek, by był bardziej


użyteczny do przewożenia przedmiotów? Proszę
to opisać lub narysować.

…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
KWESTIONARIUSZ

…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… 5. Jakie rozwiązanie są niedopuszczalne? Proszę
………………………………………………………………………………………………… podać przyczynę, dla której nie można
………………………………………………………………………………………………… zastosować wskazanego rozwiązania.
…………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………

6. Czy dokonuje Pan/i zakupów? Jeśli odpowiedź


jest przecząca, proszę podać przyczynę oraz
pominąć kolejne pytania. przechodząc do pytania
nr 10.

…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
………………………

7. Proszę kluczowe podać powody decyzji odnośnie


miejsca robienia zakupów.

…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………

— ZAŁĄCZNIK NR 1 — 259
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
……………………… …………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
8. Czy korzysta Pan(i) z pomocy innych osób w …………………………………………………………………………………………………
trakcie dokonywania zakupów? …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… ……………………………………………………………………………………
……………… 10. Jakie są najbardziej niebezpieczne sytuacje
………………………………………………………………………………………………… podczas poruszania się na wózku? Proszę podać
………………………………………………………………………………………………… przykłady oraz określić stopień zagrożenia dla
………………………………………………………………………………………………… zdrowia i sprzętu stosując skalę: [znikomy],
……… [mały], [średni], [duży], [bardzo duży].

9. Jeśli korzysta Pan(i) z takiej pomocy, proszę …………………………………………………………………………………………………


przejść do pytania E. oraz F., jeśli nie proszę …………………………………………………………………………………………………
odpowiedzieć na pytanie G. …………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
E. Proszę podać, kto to jest oraz opisać taką …………………………………………………………………………………………………
sytuację? …………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
………………………
…………………………………………………………………………………………………
F. Proszę podać przyczyny takiej sytuacji. …………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… ………………………………………………………………………
………………………
11. Czy prowadzi Pan(i) jakiegoś rodzaju rekreację?
G. Dlaczego nie korzysta Pan(i) z pomocy Jeśli tak jest, to proszę napisać kilka słów o niej.
innych.
KWESTIONARIUSZ

………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
……………………… …………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
12. Czy stosuje Pan/i jakiegoś rodzaju trening …………………………………………………………………………………………………
umiejętności poruszania się na wózku? Jeśli tak …………………………………………………………………………………………………
jest, to proszę go krótko scharakteryzować. …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
……………………… …………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
13. Jak radzi sobie Pan/i na uczelni? Proszę opisać …………………………………………………………………………………………………
tzw. normalny dzień. …………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
— ZAŁĄCZNIK NR 1 — 261
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………................................................................................. …………………………………………………………………………………………………
.......................................................................................................... …………………………………………………………………………………………………
.......................................................................................................... …………………………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………………………
14. Uwagi respondenta …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… …………………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………………… ……………………
………………………………………………………………………………………………… Dziękuję za poświęcony czas!
………………………………………………………………………………………………… Źródło: opracowanie własne
LISTA CHWYTÓW WYNALAZCZYCH

ARIZ-68 — lista chwytów wynalazczych

1. zasada rozdrobnienia, 20. z. ciągłości pracy użytecznej,

2. z. separacji, 21. z. przeskoku,

3. z. cechy miejscowej, 22. z. „nie ma złego, co by na dobre nie wyszło”.

4. z. asymetrii, 23. z. „klin klinem”.

5. z. ujednolicenia, 24. z. „przesady”.

6. z. uniwersalności, 25. z. samoobsługi,

7. z. „matrioszki”, 26. z. kopiowania,

8. z. „anty-ciężaru”, 27. tania nietrwałość w zamian drogiej trwałości,

9. z. wstępnego naprężenia, 28. zastąpienie układu mechanicznego,

10. z. wstępnej aranżacji, 29. wykorzystanie pneumo- i hydrokonstrukcji,

11. z. „zawczasu podłożonej poduszki”, 30. wykorzystanie giętkich powłok i cienkich warstw,

12. z. jednakowego poziomu, 31. wykorzystanie magnesów i elektromagnesów,

13. z. odwrotności, 32. zmiana barwy,

14. z. sferoidalności, 33. z. jednorodności

15. z. dynamiczności, 34. z. odrzucenia lub przekształcenia niepotrzebnego


zespołu obiektów,
16. z. szczególnego przypadku,
35. zmiana fizykochemicznej struktury obiektu.
17. z. przejścia w inny wymiar,

18. z. zmiany środowiska,


Źródło: G. S. Altszuler, Algorytm wynalazku,
19. z. pracy impulsowej, Wiedza Powszechna, Warszawa 1972.

— ZAŁĄCZNIK NR 2 — 263
TABELA TYPOWYCH SPOSOBÓW ELIMINACJI SPRZECZNOŚCI TECHNICZNYCH

ARIZ-68 — tabela typowych sposobów eliminacji sprzeczności technicznych

— ZAŁĄCZNIK NR 3 — 265
Źródło: G. S. Altszuler, Algorytm wynalazku, Wiedza Powszechna, Warszawa 1972.
CD Z PREZENTACJĄ PROJEKTU DOKTORSKIEGO

CD z prezentacją projektu doktorskiego

— ZAŁĄCZNIK NR 4 — 267
CURRICULUM VITAE DR EMIL SARYUSZ-WOLSKI

DANE OSOBOWE:
Imię i nazwisko: Emil SARYUSZ-WOLSKI [adres zameldowania na terenie RP]

Adres: Streustr. 123 ul. Lipowa 33/5


13086 Berlin 90-629 Łódź
NIEMCY POLSKA

Telefon: (+49) 30 923 77 176


Telefon kom.: (+49) 157 88 65 87 66 (+48) 501 15 65 75
Adres e-mail: eswolski@gmail.com

POLA DZIAŁALNOŚCI:
dydaktyczne: ergonomia projektowa, propedeutyka projektowania wzorniczego, bionika,
techniki przemysłowe w projektowaniu wzorniczym;
naukowe: projektowanie skoncentrowane na użytkowniku, rozwój nowego produktu.

DOŚWIADCZENIA ZAWODOWE:
2010-obecnie: wykładowca w Zakładzie Wzornictwa (Katedra Rysunku, Malarstwa i Rzeźby) na
Wydziale Budownictwa i Architektury Zachodniopomorskiego Uniwersytetu
Technologicznego.
2008-obecnie: asystent na Wydziale Wzornictwa w Wyższej Szkole Sztuki i Projektowania
w Łodzi.
2005-2008: doktorant prof. J. Ginalskiego na Wydziale Form Przemysłowych Akademii Sztuk
Pięknych im. J. Matejki w Krakowie.
2004-2010: asystent na Wydziale Wzornictwa i Architektury Wnętrz (d. Wydziale Form
Przemysłowych) Akademii Sztuk Pięknych im. Wł. Strzemińskiego w Łodzi.
2002-2004: asystent-stażysta w Pracowni Technik Projektowania prof. C. Nawrota,
Wydział Form Przemysłowych Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi.
1999-2004: współpraca z ROSSMANN Supermarkety Drogeryjne Polska;
praktyk w LinART Systemy reklamowe;
współpraca z TeBa (później TWM) - wieloosiowe maszyny frezujące.

EDUKACJA:
2005-2008: środowiskowe studia doktoranckie na Akademii Sztuk Pięknych im. J. Matejki w
Krakowie:
๏ doktorat pt. Charakter i funkcje pracy zespołowej w projektowaniu sprzętu
rehabilitacyjnego obroniony dn. 30 czerwca 2010 roku;
๏ sierpień–grudzień 2006 – studia w School of Design, Department
of Industrial and Strategic Design, University of Art and Design Helsinki.
2004-2006: Studia Specjalne Moda i Wzornictwo „Université de la Mode”, Wydział Inżynierii i
Marketingu Tekstyliów Politechniki Łódzkiej.
1999-2004: Wydział Form Przemysłowych Akademii Sztuk Pięknych
im. Wł. Strzemińskiego w Łodzi.
1997-1999: Wyższe Studium Projektowania Graficznego na Wydziale Malarstwa i Grafiki Akademii
Sztuk Pięknych im. Wł. Strzemińskiego w Łodzi.
1995-1998: Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego,
kierunek: prawo.

— ZAŁĄCZNIK NR 4 — 269
WYKAZ DOROBKU NAUKOWEGO I ZAWODOWEGO DR EMIL SARYUSZ-WOLSKI

PUBLIKACJE:
2009: Key Principles of User Centred Design as the Source of Successful New Product
Development, Lodz 2009.
2008: Obserwacja użytkownika z wykorzystaniem wideofilmowania w projektowaniu
wzorniczym sprzętu dla osób niepełnosprawnych, Łódź 2008 [współautorstwo Sz.
Pilecki];
User Videotape Monitoring Design for Persons with Disabilities, j.w., [wersja
anglojęzyczna monografii].
2007: „Oczyma użytkownika” — wgląd w problemy projektowania dla osób niedowidzących,
Łódź 2007 [współautorstwo A. Kijańska, S. Magnucka];
„Route-it!” — wykorzystanie podejścia User Inspired Design w projektowaniu dla osób
niewidomych i niedowidzących, Łódź 2007;
Tworzenie postaci i scenariuszy, Łódź 2007.
2003: Analiza ergonomiczna pozycji pracy lekarza internisty: koncepcja poprawy stanu
obecnego, Łódź 2003.

KONFERENCJE:
2009: II. International Conference on Production Management: eory and Practice, Technical
University of Lodz.
2008: XIV. Międzynarodowa Konferencja Naukowo-Techniczna Ergonomia Niepełnosprawnym
w Organizacji Pracy i Zarządzaniu [MKEN 2008], Politechnika Łódzka.
2007: XIII. Międzynarodowa Konferencja Naukowo-Techniczna Ergonomia niepełnosprawnym
w przyszłości (MKEN 2007).
2003: IX. Międzynarodowa Konferencja Naukowo-Techniczna Ergonomia niepełnosprawnym w
przyszłości (MKEN 2003).

KONKURSY, WYSTAWY:
2005: wystawa DESIGN MŁODYCH 2005 (praca dyplomowa - wyróżnienie);
Targi Poznańskie „Meble2005”;
wystawa ASP Rocznik 2004 (praca dyplomowa - wyróżnienie).
2004: Konkurs Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej na Najlepszy Dyplom Ukończenia
Studiów w Zakresie Sztuk Pięknych i Projektowych.
2002: XIX. konkurs Władysława Strzemińskiego (wyróżnienie).
2001: projekt gadżetu promocyjnego dla Urzędu Miasta Łodzi (nagroda).
2001: konkurs Halogen 2000 (wyróżnienie) i wystawa pokonkursowa na Targach Poznańskich
„Meble2001”.

You might also like