Professional Documents
Culture Documents
POD NIEPOŁOMICAMI
H
WYDAWCA
Wiesław Żyznowski
REDAKCJA
Wiesław Żyznowski
WSPÓŁPRACA
Anna Krzeczkowska
Henryk Ostrowski
Halina Legutko (twórczość Marii Baran)
FOTOGRAFIE
Paweł Biegacz, Halina Legutko,
Wiesław Legutko, Henryk Ostrowski,
Jacek Świderski, Piotr Żyznowski,
Wiesław Żyznowski
ISBN 83-922716-1-0
PRACA ZBIOROWA
BRZEGI i GRABIE
POD NIEPOŁOMICAMI
Historia, zwyczaje, pisarstwo, dzieje jednej rodziny
SIERCZA 2006
PROJEKT OKŁADKI
Andrzej Gerlach
OPRACOWANIE GRAFICZNE
Daniel Malak
ŁAMANIE
Agnieszka Szatkowska-Malak
DRUK I OPRAWA
Drukarnia Colonel, ul. Dąbrowskiego 16, Kraków
Przedmowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9
(Źle się w naszej Polsce stało...) 230 • (Panie Boże, rozgoń chmury...) 230
• (Panie Boże, daj słoneczka...) 231 • Pigwa 233 • Ballada o dziadzie i ba-
bie 236 • Mecz 241 • (Czyż od Matki...) 244 • (Co wam powiem...) 245
• (Siedzę w domu...) 246 • (Na starość sama zostałam...) 250 • Insceni-
zacja okolicznościowa 251 • Przyśpiewki weselne 259 • 25 lecie kapłań-
stwa księdza Stanisława Kaseli, proboszcza w Grabiu 277 • Karolinie Ba-
ran – wnuczce, córce syna Stanisława, na Dzień Babci i Dziadka 278
O
powiadając historię, nadajemy własne znaczenia przeszłym wyda-
rzeniom i rzeczom, zapadającym się coraz głębiej w nicość. Miłosz
utrzymywał, że naszemu życiu sens nadają przyszłe pokolenia. Za-
tem my – pokolenie, które niegdyś było przyszłe dla naszych przodków – na-
dajemy sens ich minionemu życiu, a jeśli tak jest, to przeszłość nie pod każ-
dym względem jest zamknięta1. Tym, o których coś jeszcze wiemy, możemy
oddawać sprawiedliwość, dawać za nich świadectwo, zwłaszcza jeśli nie zro-
bili tego sami. A co z pozostałymi, których nigdzie nie opisano ani się nie
opisze – istnymi zaginionymi całymi bibliotekami, opuszczonymi przyczółka-
mi? Okazuje się, że sensy po nich też jakoś istnieją w tym świecie, nadawane
– często nieświadomie – przez następne pokolenia, są anonimowymi śladami
tego, że kiedyś tędy „przepływali”. Wszystko to nie znaczy, że zapominaniu
należy się z zasady przeciwstawiać, odwrotnie – jego rola w oczyszczaniu pa-
mięci z tego, co niepotrzebne, jest nie do przecenienia.
Niniejszy zbiór monograficzny Brzegi i Grabie pod Niepołomicami. Hi-
storia, zwyczaje, pisarstwo, dzieje jednej rodziny zawiera teksty naukowe, ar-
tystyczne i biograficzne różniące się wagą i formą; poruszają one i zagadnie-
nia dotyczące całego regionu, i sprawy jednej rodziny. Wspólne im są jed-
nak Grabie i Brzegi – dwie sąsiadujące ze sobą, skądinąd niewyróżniające
się niczym szczególnym wsie, leżące w trójkącie między Wisłą, Niepołomi-
cami i Wieliczką. Można tu znaleźć coś o dziejach obu tych miejscowości,
1
Biorąc pod uwagę inne słowa poety: […] przeszłość nie jest zamknięta i otrzymuje sens nadany
jej przez nasze późniejsze czyny (Cz. Miło sz, To, Kraków 2000, s. 60), możliwość usensowia-
nia tego, co było, można rozciągnąć na wszystko, co następuje potem.
10 PRZEDMOWA
2
Zob. H. Aren dt, Kondycja ludzka, tłum. A. Ł ag o d z k a, Warszawa 2000, s. 204 i 205.
PRZEDMOWA 11
3
Por. relację nauczycielki z tekstu Bogusława Krasnowolskiego, s. 67 i opowieść Marii Baran
z jej biogramu, s. 329.
12 PRZEDMOWA
4
M. Szarek, Wiersze i proza, Warszawa 1956.
5
Cz. Miło sz, dz. cyt., s. 60.
PRZEDMOWA 13
rga dzieci, lecz zaznaczmy, to tylko biografie, to znaczy zmyślenie. Bo jak moż-
na kogoś opisać słowami ogólnie używanymi i nie urzeczowić go w jakimś
stopniu? I tak poznajemy szczegóły przysłowiowej galicyjskiej bidy. Widzi-
my, jak okupacyjni Niemcy, następnie zmiany wprowadzone przez władzę
ludową, stopniowo polepszają naszym bohaterom los i jaką cenę oni za to
płacą. Jeszcze raz przerabiamy znane wątki: Prób wyrwania się do miasta, do
szkół, do innej wiary, ponad własną prywatność. Nieszczęścia do uniknięcia,
gdyby nie bieda. Silnych więzów rodzinnych, jak to w niedoli. Życia w prze-
pływie zacierającym błyskawicznie pamięć o przeszłości, jednego wielkiego
żalu nad brakiem możliwości i niewykorzystania tych, które były. Do bio-
gramów kilkorga z rodzeństwa dołączono dedykowane im, okolicznościo-
we utwory Marii Baran. Im naturalniejszym językiem opowiedziano żywot,
tym on ciekawszy. Czy chodzi o przerażającą opowieść Marii Baran o niepo-
trzebnej śmierci siostry Emilki w czasie wojny, bynajmniej nie zabitej przez
wroga, albo oryginalne dialogi z opowiadania Dzień u Szymoniaków lub nie-
dzisiejsze nazwy i zwyczaje w biografii Antoniny – nie dziwi nas ten świat.
Być może wskutek jakiegoś pokrewieństwa z nim lub za sprawą jego ludz-
kiego wymiaru.
Jak każda praca zbiorowa, książka Brzegi i Grabie pod Niepołomicami
mogła powstać tylko dzięki dobrej woli i wysiłkowi wielu osób.
Bogusław Krasnowolski, historyk sztuki, wykładowca akademicki i spo-
łecznik, zechciał się pochylić nad dwiema skromnymi wioseczkami, choć na
pewno tyle innych miejsc czeka na jego pióro. Urszula Janicka-Krzywda, et-
nograf, wzięta autorka i publicystka, wróciła do swych wcześniejszych badań,
aby wyodrębnić z nich informacje o Grabiu i Brzegach i opracować tekst.
Ks. Jan Dukała, misjonarz, historyk, były redaktor półrocznika „Nasza Prze-
szłość”, opiekował się wszystkimi pracami pod względem naukowym. Hen-
ryk Ostrowski, inżynier z wykształcenia, a geograf i etnograf z zamiłowania,
współodpowiadał za organizację i redakcję całości, recenzował część teks-
tów o Szymoniakach, uściślił w nich wiele szczegółów. Anna Krzeczkowska,
polonista i kulturoznawca, przygotowała wszystkie stronice – niektóre ze
szczególnym zaangażowaniem – do składu i do druku.
Jan Talaga, wnuk Macieja Szarka, zgodził się na przedruk jego dzieł.
Ks. Andrzej Pietrusa, proboszcz parafii w Grabiu, udostępnił bezcenne księ-
gi parafialne i wyraził zgodę na sfotografowanie wnętrza zabytkowego koś-
cioła. Ks. Andrzej Michałek, generał Samarytańskiego Ruchu Maryi „Jed-
ność”, udzielił informacji o historii Zgromadzenia i swojej karierze duchow-
PRZEDMOWA 15
nego oraz przekazał zdjęcia lotnicze ośrodka. Alicja Strojny, dyrektor szkoły
w Grabiu, użyczyła kronik szkolnych i podzieliła się wiadomościami o rodzi-
nie Macieja Szarka. Maria Rajczyk, urodzona w 1915 roku najstarsza miesz-
kanka wsi, służyła opowieścią o dawnych czasach, udostępniła też wyrozu-
miale swój dom dla zrobienia zdjęć. Helena Maćkowska opowiedziała o miej-
scowych obyczajach. Pomogli jeszcze w inny sposób: Jadwiga Duda, Anna
Jeleń, Stanisław Kępa, Łukasz Kozak, Antoni Kucfał, Stefan i Stanisław Sen-
dorkowie, Beata Sroka, Franciszek Szewczyk z rodziną oraz Karolina Gabry-
łowa, mieszkanka Paszkówki koło Skawiny.
Historycy amatorzy robią to samo, co zawodowcy – choć pewnie nie tak
samo – tyle że najczęściej ograniczają się do tego, co im emocjonalnie bliskie.
Halina Legutko, bibliotekarka, pierwszy magister w rodzinie Szymoniaków,
opracowała całą twórczość Marii Baran o objętości 200 stron wydruku kom-
puterowego. Jej wieloletnia zażyłość z autorką przeniosła się na pomiesz-
czone tu strony. Napisała też osobistą opowieść o swej mamie Józefie. Du-
ży wkład w część o Szymoniakach ma Paweł Biegacz, poligraf i przedsiębior-
ca, dzięki rozmowom z Antoniną Michalewicz i innymi członkami rodziny
zachował sporo szczegółów z przeszłości. Tekst Krystyny Forssander, byłej
właścicielki firmy, wyróżnia się szczególnym romantyzmem. Surowy realizm
wiejskiego życia Anny Talagi opisała Monika Talaga, była katechetka w szko-
le podstawowej w Grabiu. Tadeusz Szymoniak, były zawodnik, a obecnie
instruktor tenisa stołowego, przedstawił krótko traumatyczne wydarzenia
sprzed pół wieku.
Kazimierz Baran zebrał i oddał do opracowania rękopisy matki Ma-
rii. Wspominali, udostępnili archiwalia lub zdjęcia współczesne: Maria Sar-
nek, Halina Stachurska-Dyduła, Zofia Nowak, Jan Baran, Katarzyna Michal-
czyk, Jolanta Wróbel, Stefan i Kazimierz Kozikowie, Piotr Żyznowski, Bar-
bara Strojek, Wiesław Legutko, Władysław Talaga, Małgorzata Talaga, Maria
Grzęda, Stanisław Kuś.
Dziesiątki godzin naopowiadały się o swym domu rodzinnym i o cza-
sach młodości Anna Talaga i Antonina Michalewicz. Starsza Anna mieszka
w Brzegach, gospodarząc „na hektarach” jeszcze tylko ona potrafi wyjaśnić,
na czym polega miłość do roli i „porozumienie z krówkami”. Mimo pode-
szłego wieku porusza się ze zwinnością kilkunastolatki, zachowując rzad-
ką już bogobojność, słodkość charakteru i czułość. Jako ostatnia z rodzi-
ny operuje jeszcze oryginalnym językiem wiejskim sprzed wojny. Antonina,
pierwsza po maturze w rodzinie, od wczesnej młodości mieszka w mieście.
16 PRZEDMOWA
Wiesław Żyznowski
6
J. Piotrowicz, B. Krasn o wolski, Siercza. Dach Wieliczki. Monografia wsi, Siercza 2005.
B O G U S Ł AW K R A S N O W O L S K I
BRZEGI i GRABIE.
MAŁE OJCZYZNY
A
utor składa serdeczne podziękowania wszystkim, którzy przy-
czynili się do powstania niniejszego tekstu. A więc Panu Wie-
sławowi Żyznowskiemu, przedsiębiorcy, za pomysł i sfinanso-
wanie publikacji, Panu Henrykowi Ostrowskiemu, jego współpracow-
nikowi, za pomoc w prowadzeniu badań terenowych, Proboszczowi
z Grabia, Księdzu Andrzejowi Pietrusie za życzliwe udostępnianie boga-
tych materiałów z parafialnego archiwum, Księdzu Generałowi Andrze-
jowi Michałkowi za informacje dotyczące Jego wszechstronnej działal-
ności, mieszkańcom Grabia i Brzegów za liczne i różnorodne informacje
o współczesnych i okupacyjnych dziejach wsi, w szczególności zaś Pa-
ni Annie Jeleń oraz Panom Stanisławowi i Stefanowi Sendorkom, Stani-
sławowi Kępie i Rodzinie Pana Franciszka Szewczyka. Rodzinie śp. Ja-
na Kurka, wieloletniego sołtysa Brzegów, autor dziękuje za udostępnie-
nie kroniki wiejskiej.
1. MATERIAŁY ŹRÓDŁOWE
1
Z. Le s z c z yń ska-Skrętowa, Brzegi, hasło w: Słownik Historyczno-Geograficzny wojewódz-
twa Krakowskiego w Średniowieczu, cz. I, z. 2. Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk 1980,
s. 230–231; F. Sikora, Grabie, hasło tamże, cz. II, 1993, s. 22 –23.
20 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
1. Karta tytuło-
wa Kroniki pa-
rafialnej (Liber
Memorabilium)
z Grabia, zało-
żonej w 1841 r.
przez tutejsze-
go proboszcza,
ks. Jakuba Ci-
chońskiego.
MATERIAŁY ŹRÓDŁOWE 21
w Krakowie znajdują się akta wizytacji biskupich z XVI–XVIII w.2 oraz ak-
ta parafialne z końca XVIII, z XIX i XX w.3 Istotne materiały odnoszące się
do właścicieli oraz statusu i zajęć mieszkańców w dobie nowożytnej zawar-
te są w częściowo publikowanych spisach podatkowych4. W archiwum para-
fialnym w Grabiu przechowywane są liczne, cenne materiały: księgi chrztów,
ślubów i zgonów od roku 1784 po współczesność, prowadzona od roku 1841
kronika parafialna5 (il. 1), założona w roku 1844 księga bractwa trzeźwo-
ści6, wykaz duchowieństwa związanego z kościołem parafialnym7. Niemniej
istotne znaczenie mają kroniki szkół w Grabiu (obejmująca lata 1896–2002)8
i w Brzegach (z lat 1898–1992)9. Dzieje Brzegów w XIX a zwłaszcza w XX w.
ukazuje kronika, spisana w 1967 r. przez wieloletniego sołtysa tej wsi, Jana
Kurka10. Rezultaty penetracji etnograficznych, dokonywanych tu na począt-
ku XX wieku przez Seweryna Udzielę – jednego z pionierów krakowskiej et-
nografii a zarazem inspektora szkół w dobie tworzenia placówek w Grabiu
i Brzegach – przechowywane są w krakowskim Muzeum Etnograficznym11.
Stan zagospodarowania obu wsi w połowie XIX wieku rejestrują archiwalne
plany katastralne w krakowskim Archiwum Państwowym12 (il. 2).
2
Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie (cyt. dalej AKM), akta wizytacji biskupich z lat
1598 (sygn. A.V. Cap. 65, s. 256), 1629 (A.V. 42, k. 20v–22), 1664 (A.V. Cap. 47, s. 90–93, 146–
148), 1742 (A.V. 23, s. 1416– 1420), 1747 (A.V. Cap. 67, s. 25–34).
3
AKM sygn. APA 58.
4
Księga dochodów beneficjów diecezji krakowskiej (t. zw. Liber retaxationum), wyd. Z. Lesz -
c z y ńs k a - Skrętowa, Wrocław 1968; A. Pawiń s k i, Polska XVI wieku pod względem geogra-
ficzno-statystycznym, t. 4 Małopolska, Warszawa 1886; Rejestr poborowy województwa krakow-
skiego z 1629 r., wyd. S. Ku raś, Wrocław 1956; Rejestr poborowy województwa krakowskiego
z 1680 r., wyd. S. Kuraś, Wrocław 1959.
5
Liber Memorabilium penes Ecclesiam Parochialem in Grabie confectus Anno D. 1841 (prowa-
dzona do 1957 r.).
6
Księga członków Towarzystwa wstrzemięźliwości i mierności zaprowadzonego w Parafii Grabie
8-go dnia grudnia w dzień Niepokalanego Poczęcia N.P. Marii roku 1844 (wpisy notowane do
1991 r.).
7
Elenchus omnium presbyteriorum numera ecclesiastica in Grabie ab antiquissimis ad novissima
tempora fungentium pro usu officioso succincte confectus anno 1850 (zawiera dane o tutejszym
duchowieństwie od roku 1700 do czasów współczesnych).
8
Kronika szkoły w Grabiu od roku 1896 (doprowadzona do roku szkolnego 2001/2002) ; archi-
wum Szkoły Podstawowej w Grabiu.
9
Kronika szkoły ludowej w Brzegach, założył w roku 1900 M. Kownacki (prowadzona do
1992 r.); archiwum Szkoły Podstawowej w Grabiu.
10
J. Kur e k , Kronika wsi Brzegi, 1967, rękopis w posiadaniu rodziny autora.
11
Materiały te wykorzystane zostały w ramach niniejszej publikacji w rozdziale autorstwa Pani
Urszuli Janickiej-Krzywdy.
12
Plany katastralne Brzegów i Grabia z 1847 r. (skala 1 : 2.880), Archiwum Państwowe w Kra-
kowie, sygn. Kat. Krak. 80.
22 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
MATERIAŁY ŹRÓDŁOWE 23
2. Brzegi i Grabie na planach katastralnych z 1847 r. Widoczne liczne meandry Wisły, z których jeden – już nieist-
niejący – rozdziela Grabie na dwie części. Meandry te, wraz ze śladami starorzeczy, to świadectwa wielu powodzi
nękających tereny nadwiślańskie. Poważne zagrożenie stanowiły też wyglądajce niepozornie potoki, Serafa i Drwi-
na, przepływające obok pastwiska w Brzegach, nazwanego tu Łąkami. Skromna zabudowa wiejska, wyłącznie drew-
niana, na ogół bez oddzielnych zabudowań gospodarczych, tworzy w obu wsiach kilka grup położonych nad brzega-
mi i starorzeczami, w których przetrwały stawy. W linie starorzeczy wpisano też pola (zaznaczone jasnym kolorem)
o nieregularnych kształtach. Charakterystycznymi elementami krajobrazu są liczne łąki (wyodrębnione kolorem jas-
nozielonym) i niewielkie zagajniki (oznaczone kolorem szarym). Wtórnie wrysowana została regulacja Wisły, li-
kwidująca meander obejmujący część Grabia zwany „Matnią”.
24 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
3. Brzegi i Grabie na współczesnej mapie topograficznej Polski. Południowa granica obydwu wsi
prawie taka sama jak w pierwszej połowie XIX wieku. Obecnie wyregulowane koryto Wisły tak jak
dawniej stanowi północną granicę Grabia. Północną granicę Brzegów natomiast wyznacza koryto
Wisły sprzed regulacji.
MATERIAŁY ŹRÓDŁOWE 25
26 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
Położenie obu wsi jest wielce niekorzystne. Płaski teren na prawym brzegu
Wisły jest wiecznie nękany powodziami. Częste niegdyś zmiany koryt rzeki
– następujące w przeszłości po największych wylewach – dokumentują licz-
ne starorzecza, będące do dziś znamiennym tutaj rysem naturalnego ukształ-
towania płaskiego, łęgowego terenu. Nadbrzeżne, zalewane podczas powo-
dzi wiklinowe zarośla, olszynowe i grabinowe zagajniki, okazalsze, rosnące
nad brzegami rzeki dęby, stawy w meandrach starorzeczy – tak przedstawiał
się od najdawniejszych czasów tutejszy krajobraz, którego znaczne enklawy
przetrwały do dziś.
Pamięć tego naturalnego krajobrazu utrwalona została w nazwach obu
wsi: Grabia (od owej nadbrzeżnej Grabiny) i Brzegów (od brzegów Wisły
i jej starorzeczy)14. Dębina porastała – zapewne dość gęsto – brzeg Wisły ko-
ło Pleszowa. Źródła średniowieczne15 zdają się ukazywać ewolucję tej nazwy
od określenia czysto topograficznego w dokumencie z 1375 r. (litus heredi-
tatis Pleszów – czyli brzeg dziedzictwa Pleszów), po Pleszowskybrzeg (1400),
Brzeg circa Pleszów (1408) względnie Brzeg Pleszowski (1423). W tym kon-
tekście zaskakująca zdaje się być starsza o przeszło stulecie wzmianka
o Brzegach, zawarta w dokumencie Bolesława Wstydliwego z 1250 r., w któ-
rym książę zezwolił właścicielowi tutejszych dóbr, przedstawicielowi moż-
nego rodu rycerzy herbu Gryf, Klemensowi synowi Sulisława, na łowienie
bobrów w Wiśle i to po obu stronach rzeki, a mianowicie w Branicach, Rusz-
czy i w Brzegach16. Jeśli chodzi tu o „nasze” Brzegi, to odrębność tej miejsco-
13
Hasła: Brzegi, Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego 1, Warszawa 1879, s. 397; Grabie,
tamże, 2, Warszawa 1881, s. 765.
14
Poz. W. Lu b aś, Nazwy miejscowe południowej części dawnego województwa krakowskiego,
Wrocław 1968.
15
Informacje źródłowe w oparciu o: Z. L esz cz y ń sk a- Sk ręto w a, dz. cyt., s. 230–231.
16
Tę przytoczoną przez Z. Leszczyńską-Skrętową informację publikuje Kodeks dyplomatyczny
Małopolski, t. 2, wyd. F. Piekosiń ski, Kraków 1886, nr 431.
LUDNOŚĆ, WARUNKI ŻYCIA, KRAJOBRAZ 27
17
Prawo średzkie było jedną z odmian prawa magdeburskiego; nazwa wywodziła się od mia-
sta Środa Śląska. W oparciu o nie lokowano dziesiątki miast i wsi na Śląsku i w Małopolsce.
Por. Z. Zdrójkowski, Geneza prawa średzkiego i jego rola dziejowa (1223–1511), w: Studia
z dziejów Środy Śląskiej, regionu i prawa średzkiego, red. R. Gł ad k iew icz , „Acta Universita-
tis Vratislaviensis” 908, „Historia” 120, Wrocław 1990, s. 53–67.
18
Z. Leszczyń ska-Skrętowa, dz. cyt., s. 231.
19
F. Siko ra, Grabie, s. 22.
20
Tamże.
LUDNOŚĆ, WARUNKI ŻYCIA, KRAJOBRAZ 29
23
Administratorem tych dóbr był w połowie XIX w. Piotr Kleszczyński, który w 1857 r., w za-
mian za zapis na rzecz kościoła w Grabiu, wyraził życzenie, żeby na wieczne czasy przy koś-
ciele w Grabiu raz do roku odprawiało się nabożeństwo żałobne za duszę moją i mojej żony Ma-
rianny; AKM sygn. APA 54.
24
AKM sygn. APA 54.
LUDNOŚĆ, WARUNKI ŻYCIA, KRAJOBRAZ 31
25
Liber Memorabilium, s. 7.
26
Tamże, s. 27.
27
Tamże, s. 100: w roku 1847 [...] C.K. Urząd Budowli Wodnych z polecenia Wysokiego Rządu
nie tylko wytyczył, ale i przez dozór Ingenieura Robót wodnych do porządku doprowadził rzekę
Podłęską.
28
Tamże, s. 102–103.
29
Tamże, s. 106, 110, 111, 114.
30
Kronika szkoły w Grabiu, rok 1897.
31
Kronika szkoły ludowej w Brzegach, s. 3.
32 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
Niezwykle groźna w całym regionie była powódź z 1903 r.: wały pod Pła-
szowem zostały przerwane w dniu 12 lipca. Woda w krótkim czasie zalała 4 wio-
ski: Rybitwy, Przewóz, Brzegi i Grabie. Wały otaczające Grabie zatrzymały wo-
dę do tego stopnia, że poziom tejże sięgał aż po dachy domów; do plebanii wcho-
dziła woda oknami, a w kościele sięgała aż po mensę wielkiego ołtarza [...]. Cała
przestrzeń od toru kolejowego aż po Branice i Pleszów przedstawiała się jako
jedno wielkie jezioro mające głębokość w niektórych miejscach od 7 do 8 me-
trów. Między ludem tychże wiosek powstała wielka panika i przestrach, gdyż nikt
jeszcze takiej wody nie pamiętał32. Klęskę tę odnotowały też kroniki szkolne:
13 lipca [...] o 2 rano przerwała Wisła wał na Brzegach i zalała całe Grabie. Wo-
da w szkole (to jest w dawnym budynku folwarcznym; zob. niżej) dosięgała
przez 3 dni 70 cm w pomieszkaniu [...]. Baran Antoni nr 7 i Wojciech Zientar-
ski nr 46, Franciszek Jaworski nr 33 z Poręby po strzechy mieli domy zalane33.
Dokładną relację przedstawiła nauczycielka z Brzegów, Bronisława Stefańska:
Dnia 2/3 lipca 1903 r. (w nocy) rozpoczęła się siedmiodniowa słota – zakończo-
na powodzią najtragiczniejszą, jakiej najstarsi włościanie nie pamiętają. Dnia
11-go lipca [...] w niedzielę nastąpił wylew. Już poprzedniego dnia w nocy gmi-
na cała pilnowała przy świetle latarń obwałowań Wisły. Z brzaskiem dnia [...]
widząc przybywającą z przerażającą szybkością wodę rozpoczęto akcję ratunko-
wą z największym pośpiechem. W siedmiu miejscowościach woda urwała wały
– szczególnie rzeka Srawa obok Macieja Włodarczyka [...] i w innych miejscach
na łąkach dworskich [...] zniszczyła u ujścia do Wisły most gminny. Wisła prze-
rywała wał nad wójtem Wojciechem Malcem i Maciejem Szelągiem. Od świtu do
zmroku wozy, taczki dostarczały ziemi, słomy, drzewa, nawozu do zapychania
dziur wału, które woda robiła jak w starym sicie [...]. O godzinie 4-tej po połu-
dniu przybiegł konny posłaniec z Przewozu, że pod Płaszowem Wisła przerwała
wał i lada chwila spodziewać się jej należy. O godz. 12-tej w nocy stała cała wieś
pod wodą. Naprzód wylało swe wody stare koryto Wisły o godzinie 9 wieczór, po
czym woda zalewając część gminy „Groblę” oparła się o wały [...] Srawy, prze-
rwała je na pastwisku gminnym i podeszła bokiem do wsi [...]34.
W 1925 r. mieszkańcy wraz z dobytkiem uciekali ze wsi przed powo-
dzią: dnia 29 czerwca [...] zaczęły lać straszne deszcze [...]. Wał był tak roz-
miękły od wody, że trząsł się pod nogami [...]. W całej wsi przez trzy dni nikt
nie spał, Trzeciego dnia mieszkańcy widząc stale wzrastające niebezpieczeń-
32
Liber Memorabilium, s. 121–122.
33
Kronika szkoły w Grabiu, 1903 r.
34
Kronika szkoły ludowej w Brzegach, s. 3–4.
LUDNOŚĆ, WARUNKI ŻYCIA, KRAJOBRAZ 33
stwo [...] wieczór wyprowadzili z całej wsi bydło wśród ryku do dworu w Ko-
kotowie, gdzie było przez trzy dni, a karmił je p. Larysz Niedzielski35. Ludzie
zaś niektórzy powywozili się na sąsiednie, wyższe wioski, a reszta z rzeczami
była w pogotowiu i śledziła poziom wody na Wiśle [...]. Nareszcie woda prze-
rwała obwałowania w byłej Kongresówce i buchnęła na tamtejsze wioski i do-
piero zniżył się w Brzegach poziom wody. Ludzie wrócili do domu. Woda na-
robiła dużo szkody na Brzegach, bo rzeczki mniejsze wylały i zalały pola i łą-
ki [...]36.
Niemniej groźne były powodzie powojenne, wśród nich zwłaszcza ta
z roku 1997: Takiej wody, jaka z 9 na 10 września spadła na [...] Grabie [...] nie
pamiętają tutaj od ponad 30 lat [...]. W trwającej przez 17 godzin akcji uczest-
niczyło 200 osób (w tym prawie 150 mieszkańców Grabi), 18 jednostek Stra-
ży Pożarnej37.
Zagrożenie permanentnymi powodziami zmniejszyła – lecz nie wyeli-
minowała – budowa obwałowań Wisły i jej dopływów. W rejonie Grabia
prace te prowadziło Kierownictwo Budowy Obwałowania Wisły od Pod-
górza do Niepołomic; kierownikiem robót w terenie był tu inżynier Stani-
sław Flisowski. Od roku 1901 zadanie to powiązane było z projektowaną
budową kanału Dunaj–Odra–Wisła–Dniestr, który – gdyby został zreali-
zowany – należałby do największych inwestycji w skali monarchii austro-
węgierskiej. Tragiczna powódź z 1903 r., częściowo niszcząc efekty roz-
poczętych już prac, skłoniła władze do przeznaczenia części zgromadzo-
nych funduszy na zabezpieczenia przeciwpowodziowe. Projekty regulacji
opracowywane były w ramach Departamentu Wodnego w krakowskiej de-
legaturze galicyjskiego Namiestnictwa; szczególną rolę odegrał tu stojący
na czele Delegatury inżynier Roman Ingarden (ojciec słynnego filozofa),
z którym współpracowali m.in. Adam Bielański i Janusz Born38. Już w la-
tach 1899–1900 przystąpiono do wywłaszczania gruntów przewidzianych
35
Stanisław Niedzielski herbu Larysza (1853–1938), doktor praw, był właścicielem dóbr ziem-
skich i dworów w Kokotowie i Śledziejowicach.
36
Kronika szkoły ludowej w Brzegach, s. 15–16.
37
D. S t e c -Fu s, Skazani na powódź, „Dziennik Polski” (wycinek prasowy w Kronice szkoły
w Grabiu, 1997/98).
38
R. Inga r den , Rozwój budownictwa wodnego w Galicji w ostatnim dziesięcioleciu, odczyt wy-
głoszony w streszczeniu na uroczystym posiedzeniu V Zjazdu Techników Polskich, Lwów 1910;
Te nż e , Drogi wodne, regulacja i kanalizacja Wisły i Sanu a kanał Wisła–Dniestr, „Wydaw-
nictwa Instytutu Ekonomicznego NKN” 17–18, Kraków 1916; Ten ż e, Ochrona Krakowa
przed powodzią Wisły. Odczyt wygłoszony na zebraniu VI Zjazdu Techników Polskich w Kra-
kowie 14 września 1912 r., „Pamiętnik VI Zjazdu Techników Polskich”, Kraków 1916.
34 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
39
AKM sygn. APA 54, korespondencja Namiestnictwa we Lwowie z Konsystorzem Biskupim
w Krakowie z lat 1900–1909.
40
AKM sygn. APA 54, pismo ks. Józefa Raźnego z 17 marca 1909 r.
41
J. Ku rek, dz. cyt., s. 10.
42
Wśród 122 numerów tworzących mieszkalną zabudowę Grabia tylko w trzech wypadkach (nu-
mery 35, 100, 119) chałupom towarzyszą mniejsze, drewniane obiekty – zapewne inwentarskie.
W Brzegach (72 numery) tylko dwa razy poza chałupą pojawia się inny budynek: tylko raz zda-
je się to być stodoła z parą sąsieków (nr 22), raz zapewne obiekt inwentarski (nr 40).
LUDNOŚĆ, WARUNKI ŻYCIA, KRAJOBRAZ 35
43
Wspomnienia Pani Antoniny Michalewicz, zob. niżej, s. 371.
36 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
Śmiertelność we wsi Brzegi w dobie autonomii galicyjskiej (1866–1918), II Rzeczypospolitej (1918–1939) i okupacji
hitlerowskiej (1939–1945)
Ogólna L a t a ż yc ia ( li c z ba z g o n ó w w p r o c e n t a c h ) Średnia
Lata liczba długość
zgonów 0–1 >1–10 >10–18 >18–30 >30–50 >50–70 >70 życia
1866–1875 568 27,46 23,24 4,75 7,57 17,96 15,32 3,70 22,9
1876–1885 135 40,74 17,04 3,70 8,15 11,11 17,04 2,22 20,0
1886–1895 139 32,37 30,94 2,88 4,32 8,63 17,26 3,60 12,8
1896–1905 110 53,65 6,36 5,45 11,82 5,45 11,82 5,45 17,7
1906–1913 89 48,31 17,98 5,62 3,37 7,87 10,11 6,74 16,7
1914–1918 85 28,25 16,47 9,41 5,88 11,76 18,82 9,41 27,4
1919–1928 99 42,43 11,11 5,05 9,09 7,07 19,19 6,06 23,2
1929–1939 71 28,17 5,63 5,63 9,86 11,27 21,13 18,31 34,9
1940–1944 24 12,50 8,33 6,33 4,17 20,83 25,00 20,83 33,5
Ogólna L a t a ż yc ia ( li c z ba z g o n ó w w p r o c e n t a c h ) Średnia
Lata liczba długość
zgonów 0–1 >1–10 >10–18 >18–30 >30–50 >50–70 >70 życia
1945–1954 54 24,08 1,85 1,85 7,41 11,11 33,33 20,37 52,0
1955–1964 37 5,40 0 5,40 8,11 16,22 37,84 27,03 54,8
1965–1975 48 4,17 2,08 0 0 16,67 39,58 37,50 60,7
45
Wypadek.
46
Na 8 odnotowanych zgonów – dwa to wynik nieszczęśliwych wypadków, kolejne dwa – sa-
mobójstwa.
47
Na 24 odnotowane zgony przypadło 6 nieszczęśliwych wypadków i 2 samobójstwa.
48
Na 77 zgonów odnotowano dwa nieszczęśliwe wypadki.
49
Na 94 zgony zanotowano jeden nieszczęśliwy wypadek.
LUDNOŚĆ, WARUNKI ŻYCIA, KRAJOBRAZ 39
Wie k z a wa rc ia m a łż e ńs t w a ( w p r o c e n t a c h ) :
Średni wiek
< 20 20–24 25–29 30–39 > 39
mężczyźni 2,21 44,85 42,65 8,82 1,47 25,68
kobiety 7,35 66,19 18,38 5,88 2,20 22,51
„Statystyczny” pan młody jest dziś zatem o przeszło trzy lata starszy od
swej partnerki. Niemal z reguły ma 20–29 lat, podczas gdy 2/3 panien mło-
dych liczy sobie od 20 do 24 lat.
50
Uwzględniono tylko wieś Grabie.
LUDNOŚĆ, WARUNKI ŻYCIA, KRAJOBRAZ 41
53
Struktura zawodowa po połowie XIX wieku nie różniła się więc zasad-
niczo od wcześniejszej. W 1860 r., gdy założono w Grabiu Towarzystwo
51
Liber Memorabilium, s. 22.
52
Liber natorum et baptisatorum; wzięto pod uwagę zajęcie ojca chrzczonego dziecka.
53
Kategorie te stosowane są wymiennie.
42 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
57
Tamże, s. 6.
44 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
58
Malarz ten – często kopiując dzieła wybitnych mistrzów – działał szeroko w okolicznych
kościołach, często posługując się wzorami wielkich mistrzów (np. w 1847 r. namalował Prze-
mienienie Pańskie według Rafaela na sklepieniu kościoła w Trzebini). Jego obrazy i malowidła
spotkać można m.in. w myślenickiej farze, w Wiśniowej, w Zakliczynie koło Myślenic i Sko-
mielnej Białej. T. Chrzan o wski, M. Ko rn eck i, Sztuka Ziemi Krakowskiej, Kraków 1982,
s. 543, 552, 657.
59
Liber Memorabilium, s. 8.
60
Tamże, s. 26–27. Seykotta wyróżnił się jako autor bardzo szczegółowych opisów i rysunków
znakomitszych wielickich budowli salinarnych; zob. Teki Seykotty przechowywane w Biblio-
tece Czartoryskich w Krakowie.
61
Opieka nad ubogimi, która należała w dobie przedrozbiorowej do ważnych zadań każdej pa-
rafii, a której wyrazem były przykościelne „szpitale” (o charakterze przytułków, dających
schronienie i darmowy wikt najbiedniejszym), zanikła w Grabiu w pierwszej połowie XIX w.
Wymownym świadectwem jest tu dokonana w 1843 r. rozbiórka zdezelowanego i zbutwiałe-
go budyneczku szpitala z przeznaczeniem drewna na wystawienie – staraniem właściciela wsi
Michała Badeniego – organistówki, pełniącej też funkcję szkoły; Liber Memorabilium, s. 14.
LUDNOŚĆ, WARUNKI ŻYCIA, KRAJOBRAZ 45
było prawie ani jednej niedzieli i święta, żeby po wszystkich karczmach nie gra-
no i nie łajdaczono się aż do drugiego dnia a czasem i do trzeciego, a przy tym
musiały być bijatyki, hałasy, przekleństwa, bo to nazywano najlepszą zabawą,
a gdy nie było na tyle karczem, żeby wszystkim dogodzić, najmowano prywatne
domy i w nich odprawiały się podobne zbiegowiska jak w karczmach, nie dba-
no nawet wiele o wylew Wisły, bo nieraz [...] woda otoczyła całe Grabie [...],
a w karczmie grano huczno, chrzciny nawet, wywody, nie obeszły się bez podob-
nych hałasów, a cóż mówić o weselach, o zmówinach, poprawinach? [...] Nie-
którzy nawet o proszalnym chlebie, przepiwszy wszystko, powracali do domów
swoich [...]. Pijacki obyczaj przekraczał granice wiejskiej społeczności; we-
dług ks. Migdała dzielną pomocą do pijaństwa i muzyk była wtedy straż gra-
niczna, która w tej parafii miała trzy czartaki: w Grabiu, w Brzegach i Podgra-
biu, a nie mając co robić albo złapawszy gdzie kontrabant, czynili oblewiny po
karczmach, a we dnie włócząc się po wsi strzelali po ulicach, bo i mnie zabi-
to psa, stróża dobrego [...]62. Pijakami okazali się nawet malarze sprowadzeni
przez proboszcza do restaurowania wnętrza kościoła: [...] gdy pijaństwo by-
ło wtenczas bardzo w modzie i karczma zaraz przy kościele, co tylko wzięli, za-
raz też poszło do karczmy, tak, że większymi gałganami odeszli niż przyszli, sam
nawet musiałem jeździć i kupować z niemi farby i różne potrzeby do malowania
i złocenia, bo by byli i to przepili63. Wyjątki były zapewne nieliczne, ale jednak
były: nie mówi się tu o wszystkich – kończy dobitną charakterystykę swych
owieczek proboszcz z Grabia.
Pijackiemu obyczajowi przeciwdziałać miały Towarzystwa Trzeźwości
i Mierności (czyli powściągliwości). Akcje ich zakładania we wszystkich pa-
rafiach gorliwie prowadził tarnowski Konsystorz Biskupi z biskupem Józe-
fem Wojtarowiczem na czele. Towarzystwo takie powstało też w Grabiu. Je-
go początki tak charakteryzował nieoceniony ks. Migdał: W tym czasie docho-
dziła do nas wiadomość, że już w pobratymczych krajach, a osobliwie na Śląsku
i w okręgu krakowskim zawiązują się towarzystwa, których członki wyrzekają
się uroczyście gorzałki. Nareszcie przyszło i w naszym kraju do tego z pozwole-
niem Rządu i ogłoszone było okólnikiem [...] biskupa Józefa Wojtarowicza, aby
niezwłocznie wszyscy plebani po poprzedzających naukach, kazaniach, odbie-
rali śluby i przyjmowali do towarzystwa wstrzemięźliwości i mierności. Wsku-
tek tego zaprowadzone jest to bractwo w tej parafii Dnia 8-go grudnia 1844 r.
62
Liber Memorabilium, s. 21–22.
63
Tamże, s. 18.
46 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
64
Tamże, s. 23–24.
65
Tamże, s. 25.
LUDNOŚĆ, WARUNKI ŻYCIA, KRAJOBRAZ 47
również odżywianiu się, bo wszystką gażę przepił, dostał suchot i życie zakoń-
czył w Krośnie u swoich rodziców. Zanotować również należy, że i prowadze-
nie się jego [...] było [...] zgubne dla gminy tutejszej, bo zgwałcił [...] dziewczy-
nę, która mu usługiwała69.
Alkoholizm powraca też na kartach kronik szkolnych z doby po II woj-
nie światowej. Nauczyciel z Grabia Józef Kozak, sławiąc w roku 1946 zasłu-
gi jednego z lokalnych działaczy ludowych, napisał też: wadą jego był straszny
nałóg, alkoholizm, który skrócił jego młode życie. Zdaniem tegoż pedagoga po-
stawy starszego pokolenia miały zgubny wpływ na dzieci szkolne: Wiele wad
wykazują chłopcy. Tu odbija się wpływ starszych. Zgubne wady starszego społe-
czeństwa uwidaczniają się nie tylko u młodzieży pozaszkolnej (pijaństwo, war-
cholstwo, brak dyscypliny i organizacji), ale również i wśród dziatwy szkolnej
płci męskiej (brak karności, niechęć do nauki i pracy społecznej)70. Tragikomicz-
nie brzmi relacja z uroczystości szkolnej w listopadzie 1948 r., podczas której
przewodniczący Komitetu Odbudowy Szkoły [...] będąc w stanie nietrzeźwym
awanturował się i ubliżał każdemu, a nawet bił drągiem członów Komitetu (po-
nieważ ręką tak wysoko nie dostawał z powodu niskiego wzrostu) [...].
W relacjach obu kronik szkolnych powtarzają się opisy kradzieży, jakich
dopuszczali się niektórzy mieszkańcy w trudnych okresach wojennych, gdy
– w chwili ogólnego zamętu, po wycofaniu się wojska, przed zorganizowa-
niem nowej władzy – wydawało się, że tego rodzaju postawy ujdą bezkarnie.
Należy podkreślić, że zachowania takie nie były w skali kraju czymś wyjątko-
wym: były smutną, powtarzającą się w obu wojnach tradycją, wprowadzającą
do polskiego języka ponure słowo: szabrownik. W Brzegach podczas I woj-
ny światowej, w grudniu 1914 r., ludność po cofnięciu się Moskali rzuciła się na
szkołę i zrabowała do nitki dobro nauczycielki [...], ze szkoły [...] powyrywano
blachy, drzwiczki z pieca, zamki ze drzwi Prokuratura zaś ujęła ich wszystkich
(odnotowane w kronice starannie – ku hańbie u potomnych – nazwiska zło-
dziei, na co dzień zapewne szanowanych obywateli, autor tu pomija) i skaza-
ła [...] każdego na parę miesięcy kryminału, który odsiedzieli71. Podobnie brzmi
pochodząca z tego samego okresu relacja Stanisława Leitnera, kierownika
szkoły w Grabiu: Rzeczy moje były zamurowane w piwnicy, zdradził [tu pada
nazwisko], rozgrabili Moskale część, a resztę sąsiedzi, odebrałem [...] korzec ży-
69
Kronika szkoły ludowej w Brzegach, s. 7 (relacja nauczycielki tejże szkoły, Zofii Stankie-
wicz).
70
Kronika szkoły w Grabiu, 1945/46, 1949/49.
71
Tamże, s. 12.
LUDNOŚĆ, WARUNKI ŻYCIA, KRAJOBRAZ 49
72
Kronika szkoły w Grabiu, 1945 r.
73
Kronika szkoły w Grabiu, 1920 r.
50 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
7. Przepra- międzywojennych w Grabiu tylko trzy domy kryte były dachówką. Nie ist-
wa przez Wi-
słę koło Brzegów niały żadne linie komunikacyjne: aby dotrzeć do Krakowa trzeba było iść do
na początku lat stacji kolejowej w Węgrzcach (por. il. 8), najczęściej jednak udawano się do
pięćdziesiątych miasta piechotą74. We wspomnieniach odnoszących się do schyłku lat mię-
XX w.: Bro-
nisława Sen- dzywojennych XX w. (a może już okupacji) dominuje bieda75.
dor z domu Ku- Szans na poprawę warunków bytowych upatrywano w dodatkowych za-
rek i Stanisław
Sendor z córka- jęciach: podejmowano pracę na kolei, w garbarni, na budowach; niektórzy już
mi: Janiną (na na przełomie XIX/XX w. poszukiwali roboty w dalszych stronach. Charaktery-
kolanach matki) styczne było małe zainteresowanie pracą w wielickiej kopalni soli; barierą trud-
i Haliną.
ną do pokonania była tu kilkunastokilometrowa odległość76. U schyłku I woj-
ny światowej oraz u progu Drugiej Rzeczpospolitej nowego zajęcia – a więc
i nowych perspektyw – części tutejszej ludności dostarczać zaczęła eksploata-
cja żwiru. Ten lokalny surowiec ściśle związany był z nadwiślańskim położe-
niem wiosek, z częstymi w historii, naturalnymi zmianami koryta rzeki. Ze sta-
74
Informacje Panów Stanisława i Stefana Sendorków.
75
Zob. wspomnienia Pani Antoniny Michalewicz, s. 372-373
76
Informacje Panów Stanisława i Stefana Sendorków.
LUDNOŚĆ, WARUNKI ŻYCIA, KRAJOBRAZ 51
9. Nowym ele- zostanie sama radość79. Lewicowy charakter miała działalność polityczna ludo-
mentem krajo-
brazu Grabia wego poety z Brzegów, Macieja Szarka (1826–1905), który w artykułach pra-
jest żwirownia sowych i wystąpieniach na ludowych wiecach krytykował stosunki społeczne,
zlokalizowana akcentując biedę prostego ludu80. Antyklerykalizm ówczesnego ruchu socjali-
w wiślanym
starorzeczu koło stycznego musiał razić duchowieństwo. Ślad ówczesnych nastrojów znajduje-
Szczurowa. my w notatkach grabskiego proboszcza, który w 1900 r. obawiał się, iż zbytnie
[...] rozpolitykowanie się ludu w tych czasach – agitacja wyborcza prowadzona
nieraz na oślep w największej niezgodzie różnych stronnictw i partii politycznych
bez ducha miłości [...] – bardzo ujemnie oddziałuje na lud81. Podobne obawy wy-
rażał u progu odrodzonej II Rzeczypospolitej kolejny proboszcz, ks. Jan Raź-
ny, relacjonując niechęć ludności – podburzanej przez niesumiennych agitatorów
– do finansowania budowy murowanej plebanii82.
Wydaje się, że od początku swego istnienia, to jest od roku 1913, pewne
poparcie miało tu Polskie Stronnictwo Ludowe „Piast”. Zapewne w jakiś spo-
79
Materiały udostępnione przez Pana Stanisława Sendorka.
80
J. Ku rek, dz. cyt., s. 6.
81
Liber Memorabilium, s. 118.
82
Tamże, s. 130.
LUDNOŚĆ, WARUNKI ŻYCIA, KRAJOBRAZ 53
sób związany był z nim nauczyciel z Grabia Stanisław Leitner, skoro w kroni-
ce szkolnej nie bez wyczuwalnej dumy wymienił swego wychowanka Macie-
ja Czułę (wykształcenie przez pomoc nauczyciela St. Leitnera – jak napisał) jako
redaktora pism „Piast” i „Lud Polski”83. Pod koniec lat dwudziestych popular-
ność PSL „Piast” spadła. Jak zapisał nauczyciel z Grabia Adolf Dobrzański, ko-
mentując tutejszy wynik wyborów parlamentarnych z roku 1928, na ogół za-
interesowanie wyborami było bardzo ożywione, a list kandydatów w tutejszym
okręgu było kilkanaście. Ciekawym objawem [...] było wzmocnienie stronni-
ctwa socjalistycznego a upadek stronnictwa włościańskiego „Piasta” [...]84. Sukce-
sów nie odnotowywały też ugrupowania prorządowe z Bezpartyjnym Blokiem
Wspierania Rządu na czele85, chociaż popularność Józefa Piłsudskiego była –
jak się wydaje – znaczna86.
Krytykowane przez duszpasterza z Grabia rozpolitykowanie mieszkań-
ców znalazło wyraz w burzliwym przebiegu pierwszych po wojnie wyborów
do Rady Gminnej Grabia. Jak relacjonował nauczyciel Stanisław Leitner, wyni-
ki wyborów z 24 sierpnia 1919 r. zostały zakwestionowane (wniesiono rekurs);
w rezultacie nadal urzędowała stara rada z wójtem Franciszkiem Szewczykiem.
W stabilniejszej już sytuacji, po wojnie bolszewickiej, w połowie stycznia 1921 r.
przyszła odpowiedź na wniesiony rekurs i odbyły się [ponowne – przyp. aut.]
wybory do Rady Gminnej. Ich wyniki nieco różniły się od pierwotnych. W ko-
le I ponownie wybrano proboszcza ks. Józefa Raźnego oraz Franciszka Jelenia,
Piotra Jachuwicza i Jakuba Rajczyka. W kole II powtórzył się wybór Piotra Świ-
dra (13 lutego wybranego na wójta) i Michała Tokarskiego, natomiast w miej-
sce Józefa Czopka i Wojciecha Kolasy mandaty uzyskali Franciszek Szewczyk
i Wawrzyniec Szarek. W kole III znowu wybrano Macieja Sendorka i Feliksa
Szeląga, zaś na miejsce Sebastiana Sroki i Wojciecha Sendorka weszli Jan Sza-
rek i Karol Sendor (ten ostatni – wybrany uprzednio w kole IV). Podobna sy-
tuacja była też w kole IV: raz jeszcze mandaty uzyskali Antoni Gorczyński
83
Kronika szkoły w Grabiu, 1923 r. Oba te pisma wychodzić zaczęły w 1913 r.: „Piast” wydawa-
ny był w Krakowie jako organ PSL „Piast” pod redakcją pioniera ruchu ludowego Jakuba Boj-
ki (1857–1943), „Lud Polski” (z podtytułem „Tygodnik polityczny, społeczny, oświatowy po-
święcony sprawom ludu polskiego”) we Lwowie.
84
Kronika szkoły w Grabiu, 1928 r.
85
Ugrupowanie to pojawiło się w tutejszych źródłach tylko raz. W 1930 r. w Kronice szkoły lu-
dowej w Brzegach odnotowano: W grudniu wygłosił odczyt w tut. szkole delegat BBWR z Wie-
liczki pt. Sprawy wekslowe. Liczba uczestników była mała.
86
Nauczycielka szkoły w Brzegach odnotowała, że 14 maja 1935 r. zebrała się miejscowa ludność
[...] w szkole na żałobnej Akademii ku czci zmarłego Wodza Narodu Józefa Piłsudskiego [...] sa-
morzutnie w wielkiej liczbie [...]; Kronika szkoły ludowej w Brzegach, s. 26.
54 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
87
Kronika szkoły w Grabiu, 1919 r.
88
J. Ku rek, dz. cyt., s. 11–12.
89
Cz. Brzoza, Polska w czasach niepodległości i II wojny światowej (1918–1945), w: Wielka hi-
storia Polski, t. 9, Kraków 2001, s. 172–173.
90
J. Ku rek, dz. cyt., s. 12–14.
LUDNOŚĆ, WARUNKI ŻYCIA, KRAJOBRAZ 55
wać Dom Ludowy, gdyż świetlice gnieżdżą się w izbach ciemnych i ciasnych
[...] u Jana Rajczyka, Wiktorii Szewczyk, Franciszka Jelenia. Na przeszkodzie
ambitnym planom młodzieży stanęła II wojna światowa91.
Bezpośrednio po okupacji hitlerowskiej, w dobie realnego już, lecz skry-
wanego przez władze komunistycznego terroru, odżywał ruch ludowy. Wyra-
zem popularności, jaką się cieszył, są zapiski kronikarskie ówczesnego kierow-
nika szkoły w Grabiu, Józefa Kozaka, który szczegółowo relacjonował śmierć
i pogrzeb Wincentego Witosa, zaopatrując swą notatkę znamiennym tytułem:
Pogrzeb Wodza Ludu: dnia 31 października [1945 r. – przyp. aut.] o godzinie
6 minut 30 rano zmarł w szpitalu Bonifratrów zaopatrzony śś Sakramentami Pre-
zes Polskiego Stronnictwa Ludowego Wincenty Witos. Przy łożu umierającego czu-
wała córka Julia Masiowa, wnuczka Janina, wnuk Wincenty i sekretarz Zarządu
Okręgowego PSL Stanisław Mierzwa92 [...]. Po zabalsamowaniu zwłoki Prezesa
wystawiono na widok publiczny w kościele OO Bonifratrów [...]. O ile notat-
ka o pogrzebie Witosa może być wyrazem osobistych przekonań kierownika
szkoły, to opis pogrzebu miejscowego działacza, zdaje się świadczyć o ówczes-
nych sympatiach politycznych tutejszych mieszkańców. Pod tytułem: Uroczy-
sty pogrzeb, Józef Kozak zapisał: Dnia 21 listopada 1945 r. zmarł w Brzegach ro-
dak naszej wioski – Lidwin Antoni. Wspaniały pogrzeb, jakiego w Grabiu jeszcze
nie było, odbył się dnia 24 listopada [...]. Po nauce starsze klasy [...] wzięły udział
w pogrzebie. Po nabożeństwie odprawionym w miejscowym kościółku ruszył kon-
dukt pogrzebowy na cmentarz. Przodem szła orkiestra, delegacje PSL i PPS, szko-
ły z Brzegów i z Grabia i olbrzymie ok. 3.000 rzesze ludzi z całej gminy. Zmarły
urodził się w Grabiu w roku 1897. Do czasu wstąpienia do wojska był cieślą. Po
ukończeniu służby wojskowej w WP wyszedł do cywila w stopniu sierżanta. Oże-
nił się w Brzegach, pracował nadal w Grabiu. Pracował społecznie w Kasie Stef-
czyka, równocześnie był sekretarzem w mleczarni, w Kółku Rolniczym sprawo-
wał funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej. Podczas okupacji niemieckiej
pracował w konspiracji w stopniu podoficera Batalionów Chłopskich. Po wkro-
czeniu Armii Czerwonej został wybrany na wójta gminy zbiorowej Węgrzce Wiel-
kie. Po upływie miesiąca zostaje mianowany wójtem gminy zbiorowej Wielicz-
91
Tamże, s. 14.
92
Stanisław Mierzwa (1905–1985), bohater konspiracyjnego ruchu ludowego w dobie okupacji
hitlerowskiej, Batalionów Chłopskich i Rady Pomocy Żydom „Żegota”, już w końcu wrześ-
nia 1946 r. został aresztowany przez władze komunistyczne. W 1947 r. był bohaterem jedne-
go z pierwszych wielkich komunistycznych procesów pokazowych, w którym skazano go na
10 lat więzienia. Zob. A. L. Sowa, Od Drugiej do Trzeciej Rzeczypospolitej (1945–2001), w:
Wielka historia Polski, t. 10, Kraków 2001, s. 53.
56 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
10. Stopień ka-wieś [...]. Był człowiekiem zdolnym, biegłym w sprawach księgowości i admi-
wodny na Wiśle
w Przewozie nistracji [...]. W 1946 r. poświęcono w Grabiu sztandar PSL93. Do Stronnictwa
powstały w la- należało wówczas 92 mieszkańców Grabia94.
tach 1949–1954 Ogólne oceny postaw ludności pojawiły się w kronice parafialnej po
w związku z bu-
dową nowohu- II wojnie światowej. W 1950 r. ówczesny proboszcz ubolewał, że zaledwie
ckiego kombinatu dwa lata po misjach w 1948 r. parafianie trzymali się wzorowo, odnotowu-
metalurgicznego.
Zmniejszył nie- jąc powrót do starych grzechów95. Owe grzechy tak charakteryzował sześć lat
co zagrożenie później jego następca: wygląd zewnętrzny i wewnętrzny kościoła to zwierciad-
powodzią. ło dusz i wyrobionych sumień parafian. I to się niestety sprawdziło, gdym bli-
żej przyglądnął się życiu duchowemu [...]. Ludność bardzo mało uczęszczała
w niedziele i święta na nabożeństwa. Pijaństwo było bardzo rozpowszechnione.
W parafii nie było regularnie co roku rekolekcji [...]. Jednak przy tym zauważy-
łem, że ludność tutejsza wykazuje dużo dobrej woli, serca i oddania dla Kościo-
ła. Znaczne wpływy wśród mieszkańców mieli świadkowie Jehowy96.
93
Kronika szkoły w Grabiu, 1945/46.
94
J. Gawroń ski, Grabie nigdy nie były biedne, „Wieści” nr 11 (1822), 15 marca 1992; wycinek
prasowy wklejony do Kroniki szkoły w Grabiu.
95
Liber Memorabilium, s. 134–135.
96
Tamże, s. 136–137. O wpływach świadków Jehowy na tutejsze życie religijne zob. niżej, wspo-
mnienia Pani Antoniny Michalewicz, s. 377.
LUDNOŚĆ, WARUNKI ŻYCIA, KRAJOBRAZ 57
97
Liber Memorabilium, odpis dokumentu z 1957 r. wyjętego z gałki wieżyczki na sygnaturkę
w roku 2000.
98
Na marginesie można by dodać: cóż za zaskakująca zbieżność słów z hitlerowską Horst-Wes-
sel-Lied: Die Strasse frei den braunen Bataillonen / SA marschiert mit ruhig festen Schritt [...].
99
Zob. niżej, wspomnienia Pani Antoniny Michalewicz, s. 377.
100
Liber Memorabilium, s. 145–146.
58 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
101
Kronika szkoły w Grabiu, 1955/56.
102
Stanisław Szewczyk należał do najaktywniejszych mieszkańców Brzegów. W 1954 r. wszedł
w skład Gromadzkiej Rady Narodowej, w roku następnym został pełnomocnikiem wsi (urząd
ten odpowiadał stanowisku sołtysa), w latach 1956–1957 pracował w komitecie elektryfika-
cyjnym, od roku 1958 do śmierci w 1963 r. był sołtysem; J. Kurek , dz. cyt., s. 21–27.
103
Kronika szkoły ludowej w Brzegach, 1955/56.
104
J. Ku rek, dz. cyt., s. 21–25.
105
Informacja Pana Stanisława Sendorka.
106
Informacje Panów Stanisława i Stefana Sendorków.
107
Komitet Budowy Domu Ludowego tworzyli wówczas Stanisław i Mateusz Szewczykowie,
Władysław Nosek, Józef Maćkowski, Franciszek i Jan Kobiałkowie, Stefan Śledziowski, Fran-
ciszek Włodarczyk i Andrzej Jakubiec. W pracy uczestniczyli wszyscy mieszkańcy wsi świad-
cząc robociznę pieszą i konną oraz datki pieniężne. Budynek [...] oddano do użytku w [...] sierp-
niu [1945 r.]. Dzień ten był świętem całej wioski. W następnym roku w Domu Ludowym (to
jest w baraku) otwarto sklep Powszechnej Spółdzielni Spożywców „Społem”, któremu nada-
LUDNOŚĆ, WARUNKI ŻYCIA, KRAJOBRAZ 59
no nazwę „Wisła”. Kolejne starania o budowę Domu podjęto w latach 1965–1966, gdy na cze-
le Komitetu stał Jan Kurek: zakupiona została parcela i materiały budowlane; J. Ku rek , dz.
cyt., s. 16–18, 28–29.
108
Informacje panów Stanisława i Stefana Sendorków.
109
Otwarcie linii autobusowej i jej upadek odnotowała kronika klubu „Prasa–Książka–Ruch”
w Grabiu (materiały udostępnione przez Panią Annę Jeleń).
110
Informacje Pana Stanisława Sendorka.
60 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
11. Potok Se- Wojewódzkiej Stacji „Sanepidu”, a „Wieści” [...] pełniły role przekaziciela opi-
rafa na tere-
nie Brzegów jest nii społecznej [...]. Chodziło o wodę w studniach zanieczyszczoną ponad wszel-
dziś ściekiem, kie dopuszczalne granice przez Hutę wtedy jeszcze Lenina. Takich wsi ciężko
odprowadzają- doświadczonych nowohuckim kombinatem było dużo, niewiele jednak zdoby-
cym do Wisły
zanieczyszczenia ło się na interwencję [...]111.
przemysłowe.
111
J. Gawro ń ski, dz. cyt.
WIEŚ WOBEC HISTORYCZNYCH WYDARZEŃ 61
112
Relacja ks. Stropińskiego przepisana w Liber Memorabilium, s. 3.
113
Liber Memorabilium, s. 25.
114
Tamże, s. 27.
115
Liber mortuorum penes ecclesiam parochialem in Grabie (ab) 1842.
62 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
116
Liber Memorabilium, s. 127–128.
WIEŚ WOBEC HISTORYCZNYCH WYDARZEŃ 63
i odłamki żelaza pokaleczyły ściany. Spalił się również koło szkoły nowowybu-
dowany dom z gospodą chrześcijańską Wojciecha Habiny i dom mieszkalny Ja-
kuba Szewczyka, a dalej we wsi dom Jakuba Maka i stodoły Wawrzyńca Win-
cencika i Mateusza Rayczyka – reszta wsi została nietknięta. Stankiewiczównej
wrył się też w pamięć drobny epizod, charakteryzujący wojenne warunki ży-
cia: gdy Moskale cofnęli się na Grabie, zmarła wtenczas staruszka, matka Ja-
gi Tomkowej Szewczykowej. Moskale z ciałem nie puścili już ludzi na parafial-
ny cmentarz na Grabiu, lecz pochowano ją koło figury Pana Jezusa naprzeciw
szkoły. Koło tej figury pochowano również jakichś dwóch żołnierzy z armii au-
striackiej, widać lepszego i bogatszego rodu, bo później rodzina ich zabrała te
ciała i wywiozła, przeniesiono również na cmentarz parafialny na Grabiu mat-
kę Jagi Tomkowej Szewczykowej117.
Nauczyciel szkoły ludowej w Grabiu Stanisław Leitner w swej krótkiej
relacji położył nacisk na czyny Moskali, którzy wpadli od Niepołomic i od
28 listopada do 14/15 grudnia, grasowali we wsi 14 dni. Aby ich wygnać ze
wsi artyleria z Krakowa raziła pociskami armatnimi. Ostrzał ten spowodo-
wał zniszczenie w Grabiu 10 domów (w tym 4 ze stodołami) oraz licznych
zabudowań gospodarczych118. Leinter podsumował też udział mieszkańców
Grabia w wojnie i straty poniesione przez wieś: Służyło przy wojsku i prze-
żyło wojnę z Grabia 91 mężczyzn. Zabici: Nosek Michał syn Walentego, Czu-
ła Klemens, Sendorek Jan syn Józefa, Świder Kazimierz, Sendorek Franciszek,
Sendorek Michał, Sendorek Piotr, Nagięć Franciszek syn Józefa. Zmarli z tru-
dów wojennych: Sendor Stanisław syn Wojciecha w szpitalu w Krakowie. Gą-
gol Wojciech syn Piotra w szpitalu w Krakowie, Nosek Stanisław syn Klemensa
11 XI 1918 w domu. Byli w niewoli w Rosji i powrócili: Zientarski Franciszek
syn Józefa, Gągól Józef syn Jana, Szewczyk Jędrzej syn Franciszka, Nie powró-
cili, śmierć niesprawdzona: Nowek Jan syn Łazarza, Jeleń Wojciech syn Walen-
tego, Umarł w niewoli Stanisław Kolasa. Byli w niewoli we Włoszech i powró-
cili: Nosek Szczepan syn Błażeja, Norek Franciszek syn Walentego, Jeleń Maciej
syn Wojciecha, Jaworski Antoni syn Jakuba [...]. Dnia 2 września 1917 ro-
ku pociski armatnie na łąkach Bieżanowskich pozostawione, pastuszki z Brze-
gów znaleźli – eksplodowały i zabiły Piotra Wincencika lat 16, Wacka (?) Baja
lat 10, Macieja Kurka lat 12; trójka dzieci odniosła rany119.
117
Kronika szkoły ludowej w Brzegach, s. 11.
118
Kronika szkoły w Grabiu, 1914 r.
119
Tamże.
64 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
nika 1918 święciła Warszawa odzyskanie swych praw Zjednoczonej Polski. 3 li-
stopada Regencja ogłosiła Wolną Polskę i połączenie trzech zaborów w jedną
Rzeczpospolitą Polską. Dnia 15 listopada przyjechał kapitan wojsk polskich, ze-
brał ludność wsi do sali budynku szkolnego, ogłosił Wolną Ojczyznę i odebrał
od zebranych przysięgę: „Przysięgam Panu Bogu Wszechmogącemu, że Ojczyź-
nie mojej, Państwu Polskiemu, Radzie Regencyjnej jako tymczasowej zastępczy-
ni Władzy Zwierzchniej Państwa Polskiego, na lądzie i wodzie i w powietrzu
służyć będę na każdym miejscu wiernie i uczciwie, że będę przełożonych swych
i dowódców słuchał, dawane mi rozkazy i przepisy wykonywał i w ogóle tak
się zachowywał, abym mógł żyć i umierać jako mężny i prawy żołnierz polski.
Tak mi Panie Boże dopomóż!”123 Nie była to więc uroczystość zorganizowana
spontanicznie. W Brzegach entuzjazm z odzyskanej wolności zapewne rów-
nież nie był zjawiskiem powszechnym, skoro Stankiewiczówną tak wzruszy-
ła reakcja nadzorcy wałów przeciwpowodziowych, że umieściła ją w kroni-
ce szkolnej: Pamięta tylko nauczycielka dzień radosny na Brzegach, a było to
w końcu października 1918, kiedy spotkała się ze śp. Franciszkiem Królem, ten
jej mówi: „wie Pani, dzisiaj już widziałem nalepiony na Starostwie orzeł polski”
[...]. Tak radosne były dla niej te słowa124.
Śmiertelne zagrożenie, jakim dla Polski był najazd bolszewicki, znalazł
odzwierciedlenie jedynie w kronice prowadzonej przez nauczyciela z Grabia,
Leitnera: w roku 1920 Bolszewiki byli pod Warszawą i dnia 15 sierpnia ponie-
śli wielką klęskę i opuścili kraj Polski125.
Znacznie cięższym doświadczeniem od I wojny, była II wojna świato-
wa i okupacja hitlerowska. Kronika parafialna odnotowuje tragiczne wy-
darzenia bardzo ogólnie; pod datą 1 września 1939 r. zapisano: 1 września
Niemcy bombardowali Polskę. W Krakowie od bomb zginęło 2 z parafii, t.j.
Wojciech Jeleń i Antonina Lach (?) (Lorek?) z Podgrabia. W styczniu 1945 r.
zapiska była równie lapidarna: Niemcy kapitulowali. Przy odwrocie zginęło
2 parafian126.
Szerszą charakterystykę dała nauczycielka z Grabia, Maria Iwanicka:
W sierpniu 1939 roku zaczęły gromadzić się wokoło ciężkie chmury, zwiastujące
– wojnę! [...]. Lada dzień oczekiwaliśmy wybuchu. Wszędzie robiono przygoto-
wania, urządzano kursy jak obchodzić się w razie ataku bombowego i gazowego
123
Kronika szkoły w Grabiu, 1918 r.
124
Kronika szkoły w ludowej w Brzegach, s. 12.
125
Kronika szkoły w Grabiu, 1921 r.
126
Liber Memorabilium, s. 134.
66 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
127
Kronika szkoły w Grabiu, 1939/40 r.
WIEŚ WOBEC HISTORYCZNYCH WYDARZEŃ 67
lanina trwała dzień i noc, a wieczorami łuny dokoła oświetlały horyzont. Lu-
dzie nawet nie gotowali, lecz w pogotowiu czekali, uciekając co chwilę do piw-
nic. Jeden dom Talagi został pociskiem ciężko uszkodzony128.
Obraz społeczności Grabia w dobie okupacji niemieckiej, ukazany
przez nauczycielkę Marię Iwanicką, jest niezwykle krytyczny: Ludzie tutejsi
w większej części podorabiali się, gdyż paskowali czym się dało. Zwozili furami
i statkami z Królestwa129 produkty i sprzedawali je po paskarskich cenach. Sil-
ne represje ze strony władz trochę opanowały drożyznę, więc też i we wsi zmalał
pasek130. W takich warunkach żyć coraz trudniej: drożyzna się wzmaga, pensja
niska a pomoc ze wsi prawie żadna, bo nikt nie troszczy się, czy nauczyciel ma
co jeść, czy chodzi głodny do klasy, bo ludzie tutejsi zamożni na ogół, lecz chci-
wi, patrzą tylko aby na wojnie bardziej się dorobić i wzbogacić. Mleka trudno
jest kupić, bo wszystko wynoszą do Krakowa handlarki tutejsze [...]131.
Nauczycielka z Brzegów Władysława Kornecka dopiero po wojnie, 6 lip-
ca 1945 r., zamieściła w kronice szkolnej krótki opis okupacji: Wszystkie dzie-
dziny życia narodowego zostały zdławione i ku zagładzie przeznaczone. Na
drodze ku zagładzie stanęło również nasze szkolnictwo. Szkoły położone przy
głównych drogach przeważnie uległy zniszczeniu. Szkoła w Brzegach miała o ty-
le szczęście, że w ciągu okupacji niemieckiej tylko dwa razy była przytułkiem dla
wrogiego żołdactwa – i dlatego ocalała. W dniu 21 stycznia 1945 r. wojska ra-
dzieckie wkroczyły do naszej wioski, a dwa tygodnie później rozpoczął się nor-
malny bieg nauki [...]132.
Oficerowie niemieccy kwaterowali w chłopskich chatach. Kwaterunek
był oczywiście przymusowy. Czy jednak zawsze zachowywali się – i co waż-
niejsze – czy zawsze postrzegani byli jak wrogowie? Czarno-białe schema-
ty nie przystają zazwyczaj do sytuacji z dnia codziennego. Mieszkanka Brze-
gów, wówczas kilkuletnia dziewczynka, wspomina stacjonującego w jej ro-
dzinnej chacie oficera Wehrmachtu: To był dobry Niemiec... Oni wszyscy by-
li dla nas dobrzy133.
Przekleństwem dla ludności w czasie okupacji były wywózki na roboty
przymusowe do Niemiec. Ale były wszak i takie wypadki, że dla młodzieży
128
Tamże, 1943/44, 1944/45.
129
To jest z terenu dawnego zaboru rosyjskiego, zza Wisły.
130
Kronika szkoły w Grabiu, 1939/40.
131
Tamże, 1941/42.
132
Kronika szkoły ludowej w Brzegach, s. 31, tekst zatytułowany: Kronika szkolna za czas od
1 IX 1939–21 I 1945.
133
Zob. niżej, wspomnienia Pani Antoniny Michalewicz, s. 372.
68 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
z biednych wsi wyjazdy takie zdawały się być szansą na korzystne zmiany
w życiu134.
Akceptacja dla „dobrych Niemców” miała swe granice. Autorka cyto-
wanych wspomnień zapamiętała straszną śmierć swej siostry, która spaliła się
żywcem, bowiem nieuczciwy handlarz zamiast nafty do lampy sprzedał ben-
zol: Niemcy wypytywali potem mojego ojca, kto nam sprzedał ten benzol. Po-
wiedz, kto to był – pytali. Tatuś nie chciał powiedzieć. Wiedział, że jak im po-
wie, to go złapią i zabiją135. Bezmyślność handlarza niewątpliwie zasługiwała
na karę. Ale nie taką i nie ze strony okupantów.
Zapewne inne byłyby wspomnienia tutejszych Żydów – ofiar Holocau-
stu. Czy choć niektórzy przetrwali okupację? Co się z nimi stało? Ze wspo-
mnień dzisiejszych mieszkańców136 wyłania się los pięcioosobowej, żydow-
skiej rodziny Heislerów z Niepołomic: Dawida i Antoniny oraz ich trójki
dzieci – Aliny, Stefana i Zofii. Zrazu ukrywali się w piwnicy u Franciszka
Siwka, który zarazem – ryzykując swe życie – przewiózł z Grabia pod wska-
zany adres do Krakowa na rowerze żydowską dziewczynkę137: w razie za-
trzymania ich przez Niemców, miała ona zwracać się do swego opiekuna
„wujciu”. Dzięki tej pomocy dziewczynka przeżyła. Po wojnie, jako dorosła
osoba, zaprosiła swego wybawcę do Stanów Zjednoczonych, gdzie zamiesz-
kała. Mieszkanie Siwka – zbyt blisko centrum wsi – nie było bezpiecznym
miejscem schronienia. W rezultacie Heislerami we wrześniu 1942 r. – a więc
w apogeum hitlerowskiego ludobójstwa – zajęła się biedna, chłopska rodzi-
na Kępów, zamieszkała w przysiółku Grabia Kątek (ówczesny adres: Grabie
98), przy wale wiślanym, dysponująca na swe utrzymanie zaledwie kilkuna-
stoarowym ogrodem: Maria Kępa (1887–1961)138 ze swym mężem Francisz-
kiem oraz dziećmi – Franciszką (później zamężną z Julianem Smoluchem),
Andrzejem i Piotrem. Rodzina Heislerów żyła tu do wyzwolenia w styczniu
1945 r., a więc ponad dwa lata. Ukrywali się w stodole, stojącej pod jednym
dachem ze skromną, chłopską chatą. Aby dostać się do kryjówki trzeba by-
134
Tamże, s. 374. We wspomnieniu tym pojawia się kolejny „dobry Niemiec”, w dodatku we
wzbudzającym grozę miejscu: w „obozie przejściowym” dla robotników przymusowych
i aresztantów, mieszczącym się w budynku dawnej żydowskiej szkoły miejskiej przy ul. Wą-
skiej w Krakowie (o tym złowrogim obozie, zob. A. Ch w alb a, Kraków w latach 1939–1945,
w: Dzieje Krakowa, red. J. Bien iarzów n a, J. M ał eck i, t. 5, Kraków 2002, s. 200).
135
Zob. niżej, wspomnienia Pani Antoniny Michalewicz, s. 373.
136
Relacje mieszkańców Grabia: Pana Stefana Sendorka, Pana Stanisława Kępy i rodziny Pana
Franciszka Szewczyka.
137
Nazwiska dziewczynki i jej ewentualnego związku z rodziną Heislerów nie udało się ustalić.
138
Daty według nagrobka na cmentarzu w Grabiu.
WIEŚ WOBEC HISTORYCZNYCH WYDARZEŃ 69
139
Relacja, która była podstawą odznaczenia, została sformułowana następująco: W 1942 roku
rodzina Kempskich, kierując się religijnym nakazem pomocy potrzebującym, przyjęła do swego
domu w jednej z podkrakowskich miejscowości pięcioosobową rodzinę Heisler. Wykopano dla
nich kryjówkę w stodole, w której ukrywali się w okresie od września 1942 do stycznia 1945. Pań-
stwo Kempowscy troszczyli się o ukrywających się, dzieląc się z nimi wszystkim, co posiadali.
140
Nazwisko z Kępa na Kempowski zmienił po wojnie jeden z członków rodziny.
141
Dokumenty w posiadaniu Pana Stanisława Kępy.
142
Zob. niżej, wspomnienia Pani Antoniny Michalewicz, s. 375.
70 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
143
Relacja Pana Stanisława Sendorka z Grabia.
144
Relacja Pana Stefana Sendorka z Grabia.
145
Kronika szkoły w Grabiu, 1945/46, 1947/48.
146
Zob. niżej, wspomnienia Antoniny Michalewicz z wesela starszej siostry, s. 374.
WIEŚ WOBEC HISTORYCZNYCH WYDARZEŃ 71
152
Kronika szkoły w Grabiu, 1981/82.
PARAFIA, JEJ KOŚCIÓŁ I DUSZPASTERZE 73
153
J. Ga w r oński, dz. cyt.: Wawrzyniec Krzeczowski zmarł 10 listopada 1996 r.; spoczywa na
cmentarzu w Grabiu.
154
Liber Memorabilium, s. 148.
155
Kronika szkoły w Grabiu, 1988/1989, 1989/90, 1991/92.
156
Informacje źródłowe o średniowiecznych dziejach kościoła i parafii oraz interpretacje źródeł:
F. Sikora, dz. cyt., s. 22–23 i przypis 1.
74 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
160
Przeniesienia kościoła z Woli do Grabia dotyczą dwie, różne nieco w szczegółach relacje.
Relacja umieszczona we wnętrzu kościoła, na ścianie północnej (dziś nieco przekształcona;
il. 19), brzmiała: Ecclesiam hanc sub titulo Assumptionis B. V. Mariae a streno milite Wierzbięta
in Branice et Ruszcza haerede, primo in Wola juxta fines villae Stryjów A[nn]o D[omi]ni 1386
fundatam, decimis ex praedio Branice a colonis in Stryjów Wola (cujus sors est Grabie), Szczu-
rów, Ziembrzeg et ibidem taberna cum duobus pratis ac lacubus Orzek et Piotrkowskie vulgo
Piotrek dicatam, propter alluviem Vistulae curatus suus in hunc locum, qui erat pratum Gru-
czyn, Ecclesiae dotate transtulit. Hac tandem post annos 356 collapsa, quam vides Adm[odus]
R[everendus] D[ominus] Jacobus Cichoński Parochus Grabiensis, cum auxilio Parochianorum
A. D[omi]ni 1742 in loco desolatae novam erexit, erectam instante Laurentio Rompalski ejus-
dem Rectore Proszoviensi Decano, Illustrissimus ac Reverendissimus Dominus Michael Kunicki
Episcopus Arsinonensis, Suffraganeus et Officialis generalis Cracoviensis, Abbas clarae Tumbae
cum altari majori, cui reliquias SS. Fausti et Severae martyrum inclusit A[nn]o D[omi]ni 1749
die 14 Septembris consercavit, diem Dedicationis Dominica 1 post Assumptionis B. V. Mariae as-
signavit. Zapis w parafialnych księgach metrykalnych przekazuje o dwa lata wcześniejszą datę
76 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
translacji: Ecclesiam hanc ex Wolica propter incendationem Vistulae translatam ducentis circiter
annis ante Visitationem Casimirianam et in prato proprio Parochi Gruszyn vocitato intra limit-
es villarum Ziembrzeg et Wola nunc Grabie ab excissis ornis nuncupata stetisse ad Annum 1740
locatam. Tandem post desolationem vetustate temporis cura et solicitudine Adum R[evere]ndi
Jacobi Cichoński ejusdem curati cum adjumento parochianorum praesertim laboriosi Gasparis
Kuras silvarum villae Wyciąże custodis erectam ampliorem sub cura Ill. Adm Rdi Laurentii
Rempalski Phi[losophi]ae D[octo]ris, Proszoviensis Decani existentem, ab Illustrisimo ac Rev-
erendissimo Domino Michaele Boncza de Magna Kunice Kunicki Canonico Suffraganeo et Vi-
caris in Spiritualibus Abbate Comendatorio clarae Tumbae sc. Mogiła una cum altari majori (cui
inclusae reliquiae SS Fausti et Severae consecratam esse A[nn]o D[omi]ni 1749 Die 14 Mensis
Septembris. Obie relacje przepisał i umieścił na pierwszych kartach kroniki parafialnej ks. To-
masz Migdał, proboszcz w Grabiu w latach 1839–1847; Liber Memorabilium, s. 1–2. O nie-
ukończonej jeszcze budowie kościoła mówi w 1742 r. wizytacja biskupia, akcentując rolę
ks. Cichońskiego: villa [...] habet ecclesiam parochialem ligneam [...], noviter impensis [...]
Jacobi Cichonski, moderni rectori extructam, non dum in opere suo finitam [...]; AKM sygn.
A.V. 23, s. 1416. Kolejne informacje dodaje wizytacja z 1747 r.: prace po nieżyjącym już Ci-
chońskim ukończył jego następca Antoni Krząnowski, niemniej kościół nie jest jeszcze kon-
sekrowany: ecclesia parochialis lignea, noviter impensis [...] olim Jacobi Cichonski [...] in ma-
jori parte extructa, per modernum vero rectorem [...] Antonium Krząnowski [...] totaliter finita,
necdum consecrata [...]; AKM sygn. Cap 67, s. 25.
161
AKM 23, s. 1416.
162
Zob. M. Ko rn ecki, Kościoły drewniane w Małopolsce, Kraków 1999.
163
M. Korn ecki, Drewniane kościoły w Polsce i problemy ich ochrony. Znaczenie – zagrożenie –
perspektywy zachowania, w: Ars sacra et restauro, red. J. Kow a l cz y k , Warszawa 1992, s. 148.
PARAFIA, JEJ KOŚCIÓŁ I DUSZPASTERZE 77
13. Wnętrze
kościoła: wi-
dok na prezbite-
rium i późnoba-
rokowe ołtarze
sprzed połowy
XVIII w.: głów-
ny i dwa iden-
tycznie rozwią-
zane ołtarze
boczne.
18. Późnobaro-
kowa rzeź-
ba Ukrzyżowa-
nego Chrystusa
umieszczona na
belce tęczowej.
80 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
164
Dendrochronologia to nowoczesna metoda badania drewna, pozwalająca – w oparciu o anali-
zę słojów – określić z dokładnością do jednego roku czas ścięcia drzewa. Dla kościoła w Gra-
biu badań takich nie prowadzono.
165
Karta ewidencyjna z fotografią, opr. M. D ub iń sk a- Jach imcz ak , 1971, archiwum Woje-
wódzkiego konserwatora Zabytków w Krakowie (cyt. dalej AKWZ).
PARAFIA, JEJ KOŚCIÓŁ I DUSZPASTERZE 81
166
Chrzcielnica ta należy do znacznej grupy, datowanej na wiek XV i początek następnego stule-
cia, reprezentowanej przez podobne dzieła z Łapanowa, Starego Sącza (w kościele klarysek),
Siemiechowa, Wojakowej, Łososiny Górnej, Justu, Domosławic, Siedlca, Gwoźdźca, Poręby
Radlnej, Korzennej, Krużlowej Wyżnej, Wilczysk, Olszyn, Czchowa, Krościenka, Trzciany.
Zob. T. Chrzan o wski, M. Ko rn ecki, dz. cyt., s. 104–105.
82 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
167
Fotografia (odbitka: AWKZ) ukazuje tylko północna część prezbiterium i północno-wschod-
nią część nawy.
PARAFIA, JEJ KOŚCIÓŁ I DUSZPASTERZE 83
168
Elenchus, poz. III, IV.
169
Constitit autem ex [...] testimonio parochianorum – zapisał wizytator – ecclesiae istius Imagi-
nem BMV in Maioris Atlari locatum est per modernum rectorem ecclesiae [...] totaliter laminam
argenteam eleganter elaboratam, tectam ed adornatam. W dołączonym do wizytacji inwentarzu
84 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
sreber kościelnych zapisano: Sukienka srebrna wszystka na obrazie Matki Boskiej, z berłem
srebrnym i koronami dwiema srebrnymi wyzłacanymi, sprawiona Anno Domini 1747 mense
augusto valoris talerorum sexcentorum; AKM sygn. A.V. 67, s. 28.
170
Zob. S. Ko b ielu s, Idea Niebiańskiej Jerozolimy w dekoracji monumentalnej kościoła Św. An-
ny w Krakowie, „Rocznik Krakowski” 53, 1987.
171
Zob. tekst wizytacji z 1742 r.: Chorus ligneus, in quo extat instrumentum musicum alias pozy-
tyw 6 vocum; AKM sygn. A.V. 23, s. 1417; podobne dane zawiera wizytacja z 1747 r., A.V. Cap.
67, s. 26.
172
Huius eccleaiae tabulatum in minori choro depictum, in maiori vero necdum depictum; AKM
sygn. A.V. 67, s. 25.
173
Liber Memorabilium, s. 17.
174
AKM sygn., APA 54.
PARAFIA, JEJ KOŚCIÓŁ I DUSZPASTERZE 85
175
Tamże, s. 123–124: Cały kościół z gruntu malowany farbami olejnymi, na suficie obrazy, w prez-
biterium „N.P. Marii Wniebowzięcie” a w nawie głównej „N.P. Marii Ukoronowanie” według
obrazu Velasqueza; obrazy te, jako również główki aniołków na kapitelach malował p. Talaga
z Krakowa. Ołtarze wszystkie wyczyszczone, a gdzie było złoto wytarte, dano nowe; ambona wy-
złocona gustownie, a również i korona na chrzcielnicy, ławki nowe, sprzęty wszystkie fladrowane
[...]. Część dekoracyjną całego kościoła prowadził p. Michał Tarczałowicz z Bochni [...]. Koszta
całej restauracji pokrywałem drogą dobrowolnych składek ludu [...]
176
Liber Memorabilium, s. 1, 2.
86 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
177
Tamże, s. 5–6.
178
Prace te tak charakteryzował ks. Migdał: Organy zastałem bardzo zdezelowane [...]. Najprzód
więc wezwano do reparacyj organ [...] Józefa Baranowskiego mieszkającego na ten czas w Kosoci-
cach i wyrestaurował je [...] ze trzech miechów zrobiwszy jeden podwójny [...]. Zmówiłem [...] po-
złotnika, który złocił wielki ołtarz w Podgórzu, w Kosocicach, Jana Kantego Juchackiego z Krako-
wa, ten podjął się wykonać z innymi malarzami następujące roboty: cały wielki ołtarz odmalować
na biały, piękny kolor [...], a ozdoby wszystkie laserować na złoty kolor; ramę u obrazu Matki Bo-
skiej pozłocić i na Cyborium słupki, świętych Apostołów i inne ozdoby pozłocić prawdziwym zło-
tem; całe prezbiterium gruntownie odmalować, a w tym ambonę, chrzcielnicę, ławki, świętych obok
stojących, tęczę, słowem wszystkie sprzęty, które są w prezbiterium [...]. Podczas tej roboty zachęca-
no parafian, żeby się też złożyli na jakieś reparacje [...]. Wkrótce otrzymałem 11 ryńskich [...] na od-
nowienie obrazu Matki Boskiej w Wielkim Ołtarzu, więc ten sam pozłotnik podsrebrzył i pozłocił
go, odmalował dno na szafirowy kolor (pierwej było niebieskie), wyrobił kraty na nim posrebrzane,
także też i gwiazdki na nowo oprawione i pozłocone. Wkrótce też przybyło ze składek parafian jesz-
cze 28 ryńskich [...], a gdy przedstawiłem całą rzecz kolatorowi kościoła, aby odnowić można by-
ło cały kościół póki rusztowanie jest w nim, dodał nadto 100 złotych [...] i tym sposobem i dołoże-
niem się moim doszło do skutku odnowienie kościoła, dwóch ołtarzów pobocznych, odmalowanie
i pobicie deskami chóru, reparacja i odmalowanie konfesjonałów, wprawienie niektórych deszczek
w powałę, obijanie kawałkami płótna szpar w powale i po ścianach i dla lepszej trwałości przybija-
nie takowych małymi ćwieczkami. Później jeszcze składać się zaczęli parafianie, a osobliwie do Bra-
ctwa Przemienienia Pańskiego należący, na odnowienie tegoż ołtarza, lecz gdy już nie było na tyle
funduszu, zima zresztą zapadła [...], nie ze wszystkim odnowiony został ołtarz Przemienienia Pań-
skiego lecz do lepszych czasów odnowienie jego odłożono. Tym sposobem uskuteczniono odnowie-
nie prawie całego kościoła i byłby dosyć [...] ochędożony, gdyby pilnie pamiętano o jego pokryciu,
bo chociaż strona południowa, dzwonnica i obydwie kruchty [...] w roku 1843 pokryte zostały, jed-
nakowoż strona północna potrzebuje także pobicia, co też juz umówiłem z kollatorem i dominiami
[...]. Zob. Liber Memorabilium, s. 15–16, 18–19.
179
Liber Memorabilium, s. 90: dzwonnicę podniesiono 12 cali n ad ziemię, dano mur z kamienia
mający 24 cale szerokości a 36 cali głębokości, tj. 24 cali w ziemi.
180
Liber Memorabilium, s. 110; co do gustu w dobraniu kolorów, to proszę PT Następców moich
o łaskawe względy, gdyż nie mogłem w tym ustroniu uprosić żadnego znawcy, by zjechał tu i do-
radził, swym własnym pomysłem uczynić to byłem zmuszonym – usprawiedliwiał się wówczas
ks. Konopczyński.
181
Liber Memorabilium, s. 114–115.
PARAFIA, JEJ KOŚCIÓŁ I DUSZPASTERZE 87
186
Liber Memorabilium, s. 128–129.
187
Tamże, s. 131.
188
Tamże, s. 134.
189
Specjalistyczna konserwacja przeprowadzona została dopiero w roku 1997 przez Dorotę Wą-
chalską; Liber Memorabilium, s. 152.
PARAFIA, JEJ KOŚCIÓŁ I DUSZPASTERZE 89
190
Fundacji organów dotyczy napis umieszczony w 1960 r. w kościele pod chórem muzycznym,
na ścianie południowej. Remont instrumentu przeprowadził w r. 1991 organmistrz Stanisław
Smoleń; Liber Memorabilium, s. 149.
191
Liber Memorabilium, s. 136–140 oraz odpis dokumentu włożonego do gałki wieżyczki na
sygnaturkę w 1957 r.
192
Liber Memorabilium, s. 146, 147.
193
Tamże, s. 147, 148.
194
Tamże, s. 154.
195
AKM sygn. A.V. 42, k. 21.
196
Monstrancja pstro złocista. promienie w niej wyzłocone; AKM sygn. A. V. Cap. 67, s. 28.
197
Jako prepozyt bożogrobców z Miechowa Wojciech Koryciński ufundował pastorał (z przed-
stawieniem swego patrona w krzywiźnie), zachowany do dziś w miechowskim skarbcu;
M. Kor ne cki, B . Krasn owolski, Dwa insygnia pontyfikalne w dawnym skarbcu Bożo-
grobców w Miechowie, „Biuletyn Historii Sztuki” XXXIV, 1972, nr 3–4.
198
Właścicielem Grabia w 1629 r. był Krzysztof Koryciński; Rejestr poborowy... 1629, s. 87.
199
AKM sygn. A.V. Cap. 47, s. 146.
90 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
200
Wota tego rodzaju sprawiano w podzięce za odzyskany wzrok.
201
Wotum związane z odzyskaniem władzy w nogach.
202
AKM sygn. AV 23, s. 1419–1420.
203
Tamże sygn. A.V. Cap. 67, s. 28.
204
Tamże sygn. A.V. 42, k. 21.
205
Tamże sygn. A.V. Cap. 47, s. 146–147.
206
Tamże sygn. A.V. 67, s. 29.
PARAFIA, JEJ KOŚCIÓŁ I DUSZPASTERZE 91
207
T. C hr z a nowski, M. Ko rn ecki, dz. cyt., s. 189 i il. 108; karta ewidencyjna z fotografią,
opr. M. Du b iń ska-Jachim czak, 1971, AWKZ – informuje, że to cenne dzieło sztuki po-
między rokiem 1977 a 1986 zaginęło.
208
AKM sygn. A.V. 23, s. 1420.
209
Kitajka – o nazwie wskazującej na orientalną genezę (Kitaj – Chiny) – to jedwabna tkani-
na z płóciennym splotem, pochodzenia przeważnie tureckiego lub włoskiego; zob. Słow-
nik terminologiczny sztuk pięknych, red. K. Ku balsk a- Sulk iew icz , M . Bielsk a- Łach ,
A . Ma nt e u ffel-Szaro ta, Warszawa 2005, s. 184.
210
Zob. tamże, s. 48, 143.
211
AKM, sygn. A.V. 67, s. 29.
212
Tamże, sygn. A.V. 42, k. 21.
213
Tamże, sygn. A.V. Cap. 47, s. 90.
214
Tamże, sygn. A.V. 23, s. 1419.
92 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
215
Tamże, sygn. A.V. Cap. 67, s. 33–34.
PARAFIA, JEJ KOŚCIÓŁ I DUSZPASTERZE 93
sko na ćwierć łokcia była woda nad podłogą w stancyach. Ponadto w skład ze- 20. Cmen-
tarz w Grabiu
społu plebańskiego wchodziły: stodoła na dębowych słupach (scharakteryzo- założony około
wana jako dosyć obszerna, a ściany grodzone z chrustu), stajnia z wozownią, 1800 r., wielok-
zbudowana z materiału uzyskanego z rozbiórki starej plebanii oraz wyso- rotnie poszerza-
ny. Zachowało
ko podmurowany (tak, że woda w roku 1839 w nim nie była) szpiklerz z drze- się na nim kilka
wa jodłowego216. Murowaną plebanię wzniesiono w 1918 r., gdy dogasała wo- zabytkowych
nagrobków.
jenna zawierucha i rodziła się niepodległa Rzeczpospolita. Inwestycja ta tak
pochłonęła ks. Raźnego, że o przełomowych, historycznych wydarzeniach
wspomniał w swej kronice jedynie na marginesie budowy: ja i Komitet Koś-
cielny, przewidując bliski koniec Austrii, a więc i upadek monety austriackiej,
chcąc [...] fundusz ratować, rozpoczęliśmy w maju 1918 r. budowę plebanii [...].
Tymczasem z każdym dniem podnosiły się bajecznie w górę ceny roboty i ma-
teriału i furmanek. Materiału nie można było dostać, jeżeli nie dało się zboża
po cenie maksymalnej, bo pieniądz mało wartał. I w ten sposób stanęła pleba-
nia pod dachem217.
216
Liber Memorabilium, s. 4–5.
217
Tamże, s. 130.
94 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
218
Tamże, s. 73, 148 (ostatniego poszerzenia dokonano w roku 1988).
219
Tamże, s. 2.
220
F. Sikora, dz. cyt., s. 23,
221
AKM sygn. A.V. Cap. 47, s. 91, 92.
222
Tamże, sygn. APA 54, tekst z 1796 r.
223
Tamże, sygn. A.V. 23, s. 1417–1418.
PARAFIA, JEJ KOŚCIÓŁ I DUSZPASTERZE 95
230
Prezentował go na to stanowisko Stanisław Badeni w liście z 9 sierpnia 1817 r. do wikariusza
generalnego diecezji, prepozyta starosądeckiego Jana Bayera; AKM sygn. APA 54.
231
Tamże, sygn. APA 54, pismo Michała Badeniego do biskupa tarnowskiego Józefa Grzegorza
Wojtarowicza z 22 marca 1848 r.
232
Tamże, sygn. APA 54, pismo Stanisława Badeniego do biskupa tarnowskiego Alojzego Pukal-
skiego z 10 marca 1877 r.
233
Liber Memorabilium, s. 107, 109.
234
AKM sygn. APA 54, korespondencja z 1883 r.
235
Tamże, pismo z 1889 r.
PARAFIA, JEJ KOŚCIÓŁ I DUSZPASTERZE 97
236
AKM sygn. APA 54, pismo Stanisława Badeniego z 3 lipca 1889 r.
237
Liber Memorabilium, s. 118.
238
Książka członków Towarzystwa.
239
Pismo Stanisława Lwa Badeniego z 17 czerwca 1902 r. do kardynała Jana Puzyny; AKM sygn.
APA 54.
240
Tamże, sygn. APA 54, kwestionariusz personalny z 1902 r.
241
Książka członków Towarzystwa, s. 123; zob. też Kronika szkoły w Grabiu, 1902 r.
242
Liber Memorabilium, s. 134.
98 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
246
Tamże, s. 147–149.
247
B. Panuś , dz. cyt.
248
A. J e dyna k, Z chłopskiej zagrody na biskupia stolicę: biskup Grzegorz Józef Wojtarowicz
(1791–1875), ordynariusz tarnowski (1840–1850), Tuchów 1998.
100 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
261
Cytaty z: jak wyżej, s. 86–87.
262
Tamże, s. 88; w zamieszczonym tu cytacie ks. Andrzej Michałek powołuje się na życzenie kar-
dynała Józefa Tomko, prefekta Kongregacji do Spraw Ewangelizacji Narodów.
263
Tamże, s. 88.
WŁAŚCICIELE I WŁASNOŚĆ ZIEMSKA 103
264
Historię własnościową wsi w średniowieczu – do początku XVI w. – opracowano w oparciu
o: Z. Les z czyń ska-Skrętowa, dz. cyt.; F. Siko ra, dz. cyt..
104 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
265
Encyklopedia Krakowa, red. A. H. Stach o w sk i, Warszawa–Kraków 2000, s. 1045; G. Li -
cho ń czak, Najstarsze dzieje rodziny Wierzynków w Krakowie, „Krzysztofory” 8, 1981.
WŁAŚCICIELE I WŁASNOŚĆ ZIEMSKA 105
6. SZKOŁY
a. Trudne początki
jej „rektora”; być może obowiązki te pełnił wówczas organista. O takich je-
go obowiązkach w późniejszym okresie zdaje się świadczyć wzmianka z roku
1843, kiedy to właściciel wsi Michał Badeni kazał rozburzyć stary szpital znaj-
dujący się przy kościele zupełnie prawie zdezelowany, a na tym samym miejscu
swoim własnym kosztem i z tego samego drzewa dodawszy nieco nowego, wy-
stawił organistówkę czyli szkołę, która lepiej wprawdzie wygląda powierzchow-
nie, ale także długo stać nie może, gdyż drzewo jest stare i po części zbutwia-
łe271. Na początku 1862 r. Urząd Powiatowy w Wieliczce wezwał wójta Gra-
bia Kaspra Szewczyka do ściągnięcia z gmin Grabie, Zembrzeg, Szczurów,
Brzegi, Podgrabie i Wzary należności podług rachunku przedłożonego wzglę-
dem wystawienia spichlerza gromadzkiego, organistówki i szkółki parafialnej
pod jednym dachem272. Tradycja nauczania dzieci przez organistę przetrwała
aż do utworzenia szkól wiejskich, o czym zaświadcza Kronika szkoły w Gra-
biu: przed zorganizowaniem szkoły uczył starsze dzieci przeważnie chłopców
organista Franciszek Kolanowski273.
Era autonomiczna w Galicji (1866–1918) przyniosła rozbudowę szkol-
nictwa wszystkich szczebli. Dla społeczności wiejskich szczególną rolę gra-
ły coraz liczniej zakładane szkoły ludowe274. Ich tworzeniem kierowała po-
wołana w 1886 r. Szkolna Rada Krajowa. W rezultacie już w roku szkolnym
1900/1901 odnotowano w Galicji 2.121 polskich szkół ludowych. Z tej licz-
by dwie działały w Grabiu i w Brzegach. Praca obu tych instytucji – mimo
wzlotów i upadków – jest nie do przecenienia dla wiejskiej kultury. Naucza-
nie początkowe objęło w teorii ogół ludności, w praktyce zapewne ponad po-
łowę dzieci wiejskich, skoro według urzędowych statystyk w roku 1901 do
szkół – w skali kraju – uczęszczało 59% dzieci275. Niewątpliwie nieprzypad-
kowo od drugiego dziesięciolecia XX w. zaobserwować można w grabskiej
parafii wydłużenie się przeciętnego życia ludzkiego i spadek – jeszcze nie-
wielki – śmiertelności niemowląt; to właśnie wówczas w dojrzały wiek wkra-
czało pokolenie, mające za sobą szkolną edukację. Szkoły aktywnie wspiera-
ne były przez duchowieństwo parafialne, księża proboszczowie z reguły zo-
stawali nauczycielami religii.
271
Liber Memorabilium, s. 14.
272
Odpis pisma: Liber Memorabilium, s. 85.
273
Kronika szkoły w Grabiu, rok 1896.
274
J. Bus z k o, Od niewoli do niepodległości (1864–1918), w: Wielka historia Polski, red. S. Gr o -
dz i s k i , J . Wyrozu m ski, M. Zgó rn iak, t. 8, Kraków 2000, s. 127–129
275
Tamże, s. 220.
108 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
276
Zob. M. Stęp o wski, Towarzystwo Szkoły Ludowej, jak powstało, co zrobiło i do czego dą-
ży, Lwów 1911; Z. Próch n icki, 25-lecie Towarzystwa Szkoły Ludowej, Lwów 1916; J. Fij a-
łek, Praca oświatowa Towarzystwa Szkoły Ludowej na tle oświaty narodowej w Polsce, Kra-
ków 1918.
277
T. Seweryn , Seweryn Udziela (1857–1937), Lwów 1938; D. Łącz y ń sk a, Zarys życiorysu
Seweryna Udzieli (1857–1937), „Rocznik Muzeum Etnograficznego w Krakowie” 10, 1991.
278
W oparciu o: Kronika szkoły w Grabiu. Z tegoż źródła pochodzą wszystkie informacje o szko-
le, niezaopatrzone przypisami.
SZKOŁY 109
sji na rzecz szkoły sfinalizowana została 17 października 1903 r., kiedy za-
warto i podpisano kontrakt kupna budynku i pola [...] i zapłacono p. hr. Ba-
deniemu [...] 5.000 koron. Klęska powodzi z 1903 r. nie ominęła szkoły; jak
odnotował jej kierownik, 20 sierpnia jeżdżono w deputacji do Wieliczki do
P. Starosty, aby dał co na reperację budynku, gdyż powódź wyrwała podłogi,
piec pomuliła, z braku funduszu [...] wzięto 100 koron złożone na książecz-
ce na nowy budynek [...]. 30 września 150 koron z Funduszu Rozwoju Kraju,
nauczyciel otrzymał 80 koron za zniszczone sprzęty.
Obsada nauczycielska była skromna; w początkowym okresie istnienia
szkoły charakterystycznym zjawiskiem były częste zmiany personalne. W la-
tach 1900 –1924 szkołą kierował Stanisław Leinter, który w ostatnich dniach
1901 r. dostał do pomocy „nauczyciela młodszego”. Był nim zrazu Stani-
sław Chojecki; już na początku lutego 1902 r. zastąpiła go Eugenia Ćwikow-
ska, tą zaś – od początku roku szkolnego 1902/1903 – Władysław Westfa-
lewicz, który 10 października 1903 r. poślubił młodszą nauczycielkę z są-
siedniej szkoły ludowej w Brzegach, Bronisławę Stefańską (zob. niżej). To
nauczycielskie małżeństwo już przed rozpoczęciem roku 1904/1905 prze-
niosło się do Raciechowic. W rezultacie „młodszym nauczycielem” został tu
Franciszek Szurmiak, prowadzący jednocześnie szkołę w Brzegach. Jego nie-
chlubna kariera (zob. niżej) trwała krótko. Juz na przełomie lat 1904/5 po-
jawiła się tutaj Maria Ruszkiewiczówna, na miejsce której na początku roku
szkolnego 1905/1906 mianowano stałą nauczycielką Anielę Maramorosz. Po
kilku latach grono nauczycielskie ustabilizowało się. W roku 1912 – obok Le-
itnera – pracowały już trzy nauczycielki: Franciszka Mirtałówna, Stefania Ba-
nachówna, Eugenia Śmieszkowa.
Bezpośrednio przed wybuchem I wojny światowej szkoła w Grabiu
otrzymała nowy budynek. Jak informuje Kronika szkoły w Grabiu, 28 ma-
ja 1912 r. Rada Szkolna Okręgowa w Wieliczce zorganizowała rozprawę kon-
kurencyjną w sprawie pokrycia kosztów przewidzianych na budynek szkolny
o 4 salach, pomieszkanie dla nauczyciela i kancelarii szkolnej; na kolejnej roz-
prawie, 1 lipca tegoż roku, gminę reprezentowali proboszcz ks. Józef Raź-
ny i wójt Jan Piernik. Już dnia 31 sierpnia 1912 r. o 12 w południe poświęcił
ks. proboszcz Józef Raźny fundamenta nowego budynku szkolnego i po stosow-
nej przemowie włożono akt fundacyjny do rury blaszanej zawinięty w płót-
no i [...] zamurowano od strony wschodnio-południowej w rogu przy betonie
fundamentowym [...]. Akt ten – wymieniwszy wszystkie ówczesne dostoj-
ne osoby, od cesarza Franciszka Józefa po grabskich nauczycieli, informuje,
110 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
rowie: nauczyciel Stanisław wraz z synami Edwardem i Janem. Sala była prze- 22. Szkoła
w Brzegach pod
pełniona, gdyż to było pierwsze przedstawienie w tej wsi [...]. Dnia 11 maja po- koniec lat pięć-
wtórzono to przedstawienie jako w pierwszą rocznicę założenia mleczarni. dziesiątych
Dwa lata później niż w Grabiu – bo w roku 1898 – powstała szkoła ludo- XX w., widok
od południowe-
wa w Brzegach, dla której jednak od razu wzniesiono odpowiedni budynek279 go zachodu. Po
(il. 22). Długotrwałe starania o budowę barwnie opisał w 1901 r. ówczesny prawej zbudo-
wany przez hit-
nauczyciel Mieczysław Kownacki. Wszystko zaczęło się w latach siedemdzie- lerowców ba-
siątych XIX wieku, gdy pan Maciej Szarek, gospodarz tutejszej gminy a naj- rak, przeniesio-
światlejszy i o dobro gminy bardzo dbający i starający się człowiek, pojechał ny tu w 1945 r.
staraniem Ko-
do Krakowa, do prezydenta miasta Mikołaja Zyblikiewicza280, by zbierane od mitetu Budowy
Domu Ludowe-
279
go, mieszczący –
Kronika szkoły ludowej w Brzegach; ze źródła tego pochodzą wszystkie informacje o szkole,
w różnych okre-
nieopatrzone przypisami.
280
sach – świetlicę,
Mikołaj Zyblikiewicz (1823–1887), prawnik i polityk konserwatywny, członek Akademii Umie-
sklep, sale szkol-
jętności, był w latach 1874–1881 prezydentem Krakowa, wielce zasłużonym dla rozwoju miasta,
ne, przedszkole.
w tym budowy nowych szkół. Już w 1861 r. był posłem do Sejmu Krajowego we Lwowie i de-
putowanym do wiedeńskiej Rady Państwa. Jako marszałek krajowy (1881–1886) troszczył się
o rozwój gospodarczy tego zaniedbanego regionu. Zob. Encyklopedia Krakowa, s. 1101; I. Ho -
mol a , Kraków za prezydentury Mikołaja Zyblikiewicza (1874–1881), Kraków 1976.
112 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
281
Leon Sapieha (1803–1878), dziadek kardynała metropolity krakowskiego Adama Stefana Sa-
piehy, uczestnik powstania listopadowego, wybitny polityk galicyjski zainteresowany rozwo-
jem oświaty, był marszałkiem galicyjskiego sejmu krajowego we Lwowie w latach 1861–1875;
zob. L. Sap ieha, Wspomnienia, wyd. B. Pawłowski, Lwów 1914; (przedmowa: S. Tarn o w -
s ki); Cz. B o gd alski, Mowa żałobna ku czci Leona Sapiehy..., Lwów 1878; S. In g lo t , Spra-
wy gospodarcze Leona Sapiehy, Lwów 1931; J. Busz k o, dz. cyt., s. 117.
SZKOŁY 113
282
Do licznych przykładów należeć może szkoła ludowa w Krowodrzy, składająca się z dwóch
budynków wzniesionych w 1906 r. w miejscu wykupionej wcześniej chaty i zabudowań go-
spodarczych (dziś są to budynki Instytutu Sztuki Akademii Pedagogicznej w Krakowie przy
ul. Mazowieckiej 41).
114 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
szkoły i życiem szczególnie zasłużonego dla niej człowieka, jak staranny, wy-
robiony charakter pisma i łatwość wysławiania się, wskazywałyby na człowie-
ka dobrze przygotowanego do zawodu nauczycielskiego. Niestety, Szurmiak
poszedł w ślady Jarzyny, pierwszego nauczyciela odnotowanego przez tutej-
szą kronikę: rozpił się. Można sobie jedynie wyobrażać przyczyny nałogu: sa-
motny, wyrwany ze swego środowiska młody człowiek, pozbawiony jakich-
kolwiek rozrywek, stanął wobec dominujących tu od lat pijackich obyczajów.
Poza charakterystyką Szarka – nauczyciel Szurmiak niczego już nie napisał,
„zajęty” zapewne głównie swym nałogiem283. Pijanego a przy tym chorego na
gruźlicę Szurmiaka zastępowała w szkolnych obowiązkach Helena Huculów-
na, nauczycielka na pierwszej posadzie – dziecko prawie. Z jej bytności zanotować
należy, że dziatwa, nie ujęta w karby przez jej poprzednika Franciszka Szurmia-
ka, miała się względem niej dopuszczać strasznych wybryków, a ona za słabą mia-
ła rękę, aby to powstrzymać. Tak więc autorytet nauczyciela we wsi upadał. Za-
ledwie 9 miesięcy przetrwała tu Helena Grzybowska, która przez ten czas cią-
gle się urlopowała.
Chyba pierwszym pedagogiem z prawdziwego zdarzenia stała się dopie-
ro następczyni Grzybowskiej, Zofia Stankiewiczówna, która miała tu prze-
trwać 15 lat, od roku 1911 do 1926. Jak sama po latach charakteryzowała po-
czątki swej pracy, przed wojną z wielkim entuzjazmem pracowała dla gminy tu-
tejszej, urządzała odczyty, festyny, w czym jej bardzo pomagał śp. zmarły nagle
na serce zacny człowiek, nadzorca wałów Franciszek Król. Doświadczenia wo-
jenne – gdy niektórzy sąsiedzi, wykorzystując nieobecność młodej nauczy-
cielki rozkradli całej jej skromne – skłoniły ją do większego dystansu: na-
uczycielkę [...] to bardzo zraziło do mieszkańców wioski, że już dalej nie siliła
się na przyjemności dla Brzeżanów. Wydaje się jednak, że w całym jej sposo-
bie pracy, w jej entuzjazmie, w jej patriotyzmie, któremu dała radosny wyraz
w chwili odbudowy niepodległości Polski, w jej angażowaniu się w najróż-
norodniejsze sprawy wiejskiej społeczności, także te ze szkołą nie związane,
w jej walce z miejscową kołtunerią, było coś z „Siłaczki”; ostatecznie bohater-
ka opowiadania Stefana Żeromskiego musiałaby być od niej tylko o kilka lat
starsza284. Praca była trudna od samego początku. Sama tak ją scharakteryzo-
wała (pisząc konsekwentnie w trzeciej osobie): tu przybywszy zastała wszyst-
ko w bardzo opłakanym sanie. Cały budynek szkolny wyglądał [bardziej] na
283
Zob. wyżej, s. 47.
284
Pierwsze wydanie Siłaczki ukazało się w roku 1895.
SZKOŁY 115
285
Kronika szkoły w Grabiu, 1923 r.: Spis uczniów, którzy ukończywszy szkołę w Grabiu uczęsz-
czali do wyższych zakładów naukowych i czym w roku 1923 są.
286
Chodzi zapewne o Państwową Szkołę Przemysłową w Krakowie, założoną w roku 1885 (jako
kontynuacja istniejącego już pół wieku wcześniej Instytutu Technicznego), mieszczącą się do
1912 r. przy ul. Gołębiej 20, zaś następnie w okazałym, własnym kompleksie gmachów przy
al. Mickiewicza 5; zob. Encyklopedia Krakowa, s. 735.
287
Tytuł wydanych w 1947 r. wspomnień prof. Stanisława Pigonia (1885–1968), wybitnego znaw-
cy literatury, symbolicznych niemal dla procesu kształtowania się inteligencji chłopskiego po-
chodzenia.
116 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
ją opuściły. Dopiero przy końcu listopada 1914 roku weszli do wsi Moskale [...],
co ostatecznie uniemożliwiło pracę szkoły. Lekcje wznowiono w roku szkol-
nym 1915/1916, po zabezpieczeniu budynku, w którym czasie wojny od kul
były wytłuczone szyby293.
293
Kronika szkoły ludowej w Brzegach, s. 11, 12.
294
Informacje niezaopatrzone przypisami w oparciu o: Kronika szkoły w Grabiu.
SZKOŁY 119
295
Kronika szkoły w Grabiu, 1948/49.
296
Dramat w jednym akcie autorstwa Ludwika Anczyca (1823–1883).
297
Sztuka – pod pełnym tytułem Kominiarz i młynarz, czyli zawalenie się wieży ratuszowej we
Lwowie – jest dokonaną przez Jana Nepomucena Kamińskiego (1777–1855), twórcy teatru
polskiego we Lwowie, adaptacją francuskiej sztuki, której autorem był Alexis Guignard de
Saint Priest (1805–1851).
120 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
300
O ówczesnych nastrojach, zob. Cz. Brzoza, dz. cyt., s. 256–257.
301
Informacje nieopatrzone przypisami za: Kronika szkoły ludowej w Brzegach.
122 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
synem Tadziusiem, z którym dzieci tutejsze chętnie się bawią, a ona dalej spra-
wuje służbę nauczycielską. Wdowa samotnie borykała się z trudnościami.
Chorowała (jak pisze o sobie, stale używając trzeciej osoby: pod koniec ro-
ku [1924/5] zachorowała gorzej na serce nauczycielka i poszła na urlop paro-
miesięczny), w roku 1926 umarła, zapewne pracując niemal do końca życia:
ostatni wpis w kronice szkolnej, dokonany jej ręką, nosi datę 30 sierpnia.
Od początku 1930 r. szkołę prowadziła Stefania Szydlakówna. Choro-
ba i śmierć poprzedniczki, a także brak pomocy ze strony mieszkańców,
doprowadziły do krytycznego stanu budynek szkolny i jego wyposaże-
nie. Szydlakówna, jak sama zaświadcza, mimo usilnych starań nie zdołała
[...] doprowadzić budynku, już starego i dobrze podniszczonego, do należyte-
go stanu, gdyż nie mogła pokonać tak złej woli, jak obojętności Rady szkolnej
miejscowej. Poza opalaniem i zamiataniem budynku trudno było dokonać ko-
niecznego remontu, mimo, że Rada Szkolna powiatowa ustawicznie [...] te-
go żądała. Podpisana pociesza się tym, że jednak pewna poprawa nastąpiła, bo
[...] objęła inwentarz szkolny nawet bez pieczątki szkolnej z gołymi ścianami,
a skutek choroby i śmierci śp. poprzedniczki i wielkich przerw w nauce, mu-
siała po objęciu posady zaczynać elementarz i materiał od początku [...]. Na
początku roku 1930 Szydlakówna została przeniesiona do szkoły w Cza-
sławiu, zaś jej miejsce zajęła Stefania Pawłęgowa, malując w Kronice wielce
zniechęcający obraz: Budynek [...] szkoły [...] jest bardzo zaniedbany. Naj-
gorzej przedstawiało się mieszkanie kierownika. Zmuszało mnie ono wprost
do tego, że czas poza nauką spędzałam w Krakowie, gdyż nie byłam w stanie
wysiedzieć w tych, o ponurym wyglądzie, okropnie obdrapanych ścianach na-
wet godziny!! Tak z trudem i kosztem własnego zdrowia przeżyłam pół ro-
ku szkolnego. Nieco lepiej od mieszkania przedstawiała się początkowo kla-
sa. Widocznie pod groźbą zamknięcia szkoły gmina zaledwie coś nakładała na
utrzymanie czystości w klasie. Starałam się wszelkimi sposobami zmusić gmi-
nę do odnowienia i oczyszczania budynku szkolnego, lecz nadaremno. Na-
czelnik gminy zawsze wymawiał się brakiem funduszu. Zaledwie zrobiono
boisko szkolne dla dzieci, potem oheblowano ławki [...]. Środki na remonty
nauczycielka zdobywała własnym wysiłkiem i staraniem, często z własnej,
skromnej pensji, dzięki czemu w roku szkolnym 1930/31 naukę rozpoczę-
to [...] w klasie odmalowanej i wymytej. W czasie wakacji odnowiono i od-
malowano mieszkanie na koszt tutejszej nauczycielki [...]. W szkole odbywa-
ły się wybory do Sejmu i Senatu [...]. Z końcem roku szkolnego Rada szkolna
miejscowa urządziła trzy festyny, z których dochód przeznaczono na budowę
SZKOŁY 123
302
Kronika szkoły w Grabiu, 1932 r.
303
Sztuka autorstwa Roberta Rydza (1890–1975), zamieszkałego w Bochni poety, prowadzącego
tam amatorską Scenę Kolejarza. Jego niezliczone utwory sceniczne pisane w latach 20. i 30.,
na ogół humoreski i wodewile (np. Ułan i dziewczyna, Pan kapral weteranów, Kasine wesele),
niekiedy też poważne, o treściach patriotycznych (Cud nad Wisłą, Kiedy Anhelli wstępował
na Wawel) i religijnych (Golgota, obraz biblijny Na dworze faraona), pisane łatwym językiem,
bez poważniejszych ambicji literackich, były w latach międzywojennych (i w pierwszych la-
tach po II wojnie światowej) często grywane przez amatorskie teatrzyki.
124 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
i nauka śpiewu chórowego; lekcje odbywają się trzy razy w tygodniu), by mło-
dzież w wieku pozaszkolnym bezczynnością swoją w ogólnym postępie nie co-
fała się.
Inne organizacje uczniowskie – Szkolną Kasę Oszczędności, koło Li-
gi Obrony Powietrznej Państwa, koło Uczestników Towarzystwa Popie-
rania Budowy Szkół i Samorząd Szkolny – zorganizowano dopiero w roku
1937/38; poza pierwszym – pozostałe miały zapewne wyłącznie formalny
charakter.
304
Cz. B rzoza, dz. cyt., s. 285, 290.
305
Informacje niezaopatrzone przypisami pochodzą z Kroniki szkoły ludowej w Grabiu.
SZKOŁY 125
szące się do Państwa Polskiego. Następnie kazano zebrać wszystkie książki pol-
skie i nauka miała odbywać bez podręczników! Z obowiązanych 89 uczniów
uczęszczało do końca zaledwie 46. Klasy czwartej nie było, ponieważ dzieci star-
sze zatrudniano pracą koło roli i domu. Za cały czas nie wzięłam nic od tutej-
szej ludności, ponieważ są bardzo chciwi i nieżyczliwi. Przez 5 miesięcy nie bra-
łam pensji i żyłam z dzieciakami wspomagana przez krewnych w Krakowie!
W styczniu było już bardzo ciężko – drożyzna szalona, brak mąki i chleba, więc
zwróciłam się do Zarządu Kasy Stefczyka o pożyczkę 200 zł. I ta instytucja uży-
teczności publicznej odmówiła mi pożyczki, tłumacząc się nieudolnie brakiem
gotówki. Ale Bóg dał, po 20 stycznia dostaliśmy pierwszą ratę zaliczki na pobory
i juz potem co miesiąc dostawaliśmy. Obeszłam się bez łaski Kasy i dlatego nie
kazałam dzieciom przynosić w ogóle żadnych pieniędzy za naukę [...]. W czerw-
cu rozdawano świadectwa w dwu językach.
Mimo trudnych warunków, liczba uczniów nie była niższa, niż przed
wojną. Spośród 98 dzieci objętych obowiązkiem szkolnym, w roku 1940/41
zapisanych zostało 73; były wśród nich zapewne też dzieci przesiedleńców.
Iwanicka wciąż borykała się z podstawowymi problemami – ze zdobywa-
niem opału na zimę, ze stanem technicznym budynku – stwierdzając wciąż
zupełną obojętność władz gminnych. W jesieni i zimą roku 1940/41 pisa-
ła: Ponieważ szkoła nie otrzymała opału, w klasie jest coraz zimniej, dzieci
i nauczycielka siedzą w płaszczach. Interwencja [...] kierowniczki w Gminie
o opał dla szkoły nie odnosi żadnego skutku. Frekwencja zaczyna maleć, bo
dzieci się zaziębiają [...]. W listopadzie w czasie jednej szalonej wichury pod-
czas lekcyj zaczął się walić dach na szkole [...]. Dwukrotnie musiałam inter-
weniować w Gminie, żeby przysłano ludzi [...] wobec zagrożenia życia prze-
chodniów spadającymi dachówkami i belkami. Ponieważ z powodu braku
opału i mrozów nie dało się dłużej wytrzymać, naukę musiano przerwać dnia
16 grudnia [...]. Nauka [...] rozpoczęła się [...] dopiero 14 stycznia, lecz wciąż
była przerywana z powodu mrozów. Wreszcie otrzymała szkoła 2 m węgla,
więc nauka rozpoczęła się w marcu regularnie [...], ale w klasie temperatu-
ra nigdy nie przekraczała 10 st. C. Na początku roku 1941/42 Iwanicka wy-
musiła na sołtysie przeprowadzenie w szkole drobnych prac. Pisała: naukę
[...] rozpoczęto dopiero 8 września z powodu spóźnionego remontu. Ponieważ
klasa i korytarz były bardzo brudne oznajmiłam sołtysowi z końcem wakacji,
że nie rozpocznę nauki w takim brudzie, gdzie od dwóch lat nic nie zrobiono.
Wreszcie, gdy po nabożeństwie dzieciom zapowiedziało się, że nauka w bru-
dzie nie może się zacząć, zdobył się sołtys na to, że sprowadził kobietę i kazał
126 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
obielić ściany w klasie (sufit nie) i korytarz oraz sień na wysokość 1 1/2 m od
ziemi na kolor szary, żeby było praktycznie. Wobec wzrostu liczby uczniów,
kierowniczka [...] zaczęła robić starania u władzy niemieckiej o drugi etat,
o który bez skutku starali się tutejsi obywatele przed wojną [...]. Otrzymałam
drugi etat i od dnia 15 listopada szkoła tutejsza stała się dwuklasową. Na dru-
gą siłę przydzielono bezrobotną nauczycielkę mieszkającą w tutejszej wiosce
p. Janinę Jeleń. Wobec obojętności Gminy na podstawowe problemy szkol-
ne, Iwanicka sprawę ogrzewania klas zimą 1942/43 rozwiązała inaczej: Po-
nieważ opału żadnego Gmina nie dała, a obywatele zupełnie o tym nie myśle-
li, zachęcano dzieci, żeby po trochę przynosiły [opału], tak, żeby można było
utrzymać naukę do Świąt. Przyniosły i tu podkreślam, że najchętniej i najczęś-
ciej przysyłali biedniejsi rodzice, zaś bogaci robili różne uwagi. Przy takiej po-
mocy można było uczyć, chociaż nigdy temperatura w klasie nie przekracza-
ła 10 st. C. Od połowy grudnia do początku kwietnia opału nie wystarczy-
ło nawet na utrzymanie tak niskiej temperatury i naukę przerwano. Gdyby
ludziom tutejszym zależało na nauce – konkludowała Iwanicka – mogli ze-
brać pieniądze i kupić 2–3 metry węgla, które byłyby wystarczyły przy wielkiej
oszczędności. Ja nie chciałam przeprowadzać zbiórki, gdyż władza niemiecka
na żadne nie pozwalała, a ludzie tutejsi lubią bardzo krytykować prace innych
i wszelkie poczynania!
Dodatkowym obciążeniem dla nauczycielstwa była narzucana przez
władze gminne i powiatowe praca biurowa. Ponieważ nie uczyłyśmy – charak-
teryzowała Iwanicka przymusową przerwę spowodowaną brakiem opału –
znów szanowna Gmina zaczęła nam nasyłać pisaninę gminną, żeby darmo nie
brać pensji! Ówczesny sekretarz wzywał pisemnie nauczycielstwo w ostrej for-
mie, ażeby przychodzić do Gminy w Wieliczce, ale nie dał ani raz podwody, po-
mimo, że odległość w jedną stronę wynosiła 12 km. Ale gdy chodziło o przydział
kart zapotrzebowania na buciki lub materiały, nie można było się doprosić, gdyż
zawsze albo brakło, albo dostawali biedniejsi (wysiedleni), lub nie przydzielono
ze Starostwa. Tylko urzędnicy gminni coraz eleganciej chodzili ubrani, a szcze-
gólnie panie! Prace biurowe na rzecz gminy nauczyciele musieli wykonywać
bezpłatnie, w zupełnie nieopalanej klasie, gdyż nawet w tym wypadku Gmina
nie znalazła trochę węgla, przez 3 dni z rzędu od 9 rano do 6 po południu spi-
sywało tutejsze Grono [nauczycielskie] ludzi do kart rozpoznawczych. Sami lu-
dzie ze zdziwieniem pytali, jak można pisać w takim zimnie, tyle godzin. Nie
pomagały [...] rękawiczki, gdyż ręce z zimna kołczały. Za to wszystko Gmina
nie raczyła dać żadnego wynagrodzenia.
SZKOŁY 127
W roku 1942/43 sytuacja nie zmieniła się: Szkoła nie ma ani kawałka wę-
gla, ani drzewa. Sekretarz gminny na moją usilna prośbę powiedział, „że szko-
ły polskie żadnego węgla nie dostaną” [mrozy, przerwy w nauce] [...]. I znów
zaczęło się dręczenie nauczycielstwa przez Gminę – zatrudnianie przy przepi-
sywaniu przeróżnych ksiąg gruntowych itp. [...]. Latem 1943 r., dzięki nowe-
mu burmistrzowi Wieliczki Jaworskiemu, cenionemu przez Iwanicką jako
człowiek bardzo inteligentny i uczciwy306, szkoła uzyskała wreszcie drzewo
na opał. Przedstawione przez Iwanicką trudności z jego dowozem wystawia-
ją jak najgorsze świadectwo sołtysowi, który po drzewo miał obowiązek [...]
wysłać furmana bezpłatnie – ale oświadczył, że ma dosyć furmanek po urzędowe
sprawy i dla Niemców, a ja mogę sobie zapłacić. Wówczas najęłam furmana i za-
płaciłam całą moją jednomiesięczną pensją [...]. Po remoncie szkoła częściowo
odzyskała swój wygląd, jedynie szpeciły ją okna [...] zabite deskami od 1939 r.
z powodu zgniłych ram [...] i braku szyb [...]. W styczniu 1944 Niemcy zajęli
szkołę: zjechali [...] z Krakowa autem, zwiedzili budynek i oświadczyli, że zaj-
muje szkołę „Baubereitschaft” (Pogotowie Budowlane) w celu budowy baraków
dla wojska w Szczurowie. Zjechało 30 ludzi – Polaków i kilku Niemców spra-
wujących kierownictwo budowy. Polacy mieszkali w szkole, Niemcy w okolicz-
nych domach [...]. Ponieważ dowiedziałam się od chłopów budujących, że nie
ma mowy o ich wyjeździe przed lipcem, prosiłam sołtysa o wynajęcie izby we
wsi na klasę, ale jak zwykle [...] nic nie zrobił [...]. Sytuacje uratował mieszka-
niec Grabia Józef Nosek, bardzo godny i uprzejmy obywatel [...], który pomi-
mo, że miał u siebie już pokój zajęty na Kasę Stefczyka, ofiarował połowę domu
tj. malutki pokoik i kuchnię bezinteresownie, żeby dzieci się uczyły [...]. Zaczę-
łam [tu] naukę 19 kwietnia [...] naturalnie bez kawałka opału [...].
W roku 1944/45 naukę rozpoczęto dopiero 20 września, gdyż wcześniej,
z powodu sowieckiej ofensywy, o nauce nikt nie myślał, bo wszędzie panował
chaos. Niemieckie Pogotowie Budowlane uciekło stąd już w lipcu i szkoła zosta-
ła wolna, ale pełna pcheł, pluskiew, brudu [...]. Nauka nie trwała długo, bo z koń-
cem października przyjechało wojsko z Niepołomic i zajęło szkołę [...] dla 200 re-
krutów. W listopadzie pozajmowali okoliczne domy na kwatery, w starej szkole
306
Jaworski (imię nieustalone) był przesiedleńcem z Kresów. Urząd burmistrza Wieliczki spra-
wował jeszcze w pierwszych miesiącach po wyzwoleniu, kiedy ceniono jego znajomość języ-
ka rosyjskiego i możliwość porozumienia się z sowieckimi władzami wojskowymi. Już latem
1945 r. został zastąpiony przez przedstawiciela PPR. Zob. S. G aw ęd a, Wieliczka pod okupa-
cją niemiecką, w: Wieliczka, dzieje miasta (do roku 1980), red. S. Gaw ęd a, A . Jo d ł o w sk i,
J . Pi ot r owicz, Kraków 1990, s. 279; Cz. B rz o z a, Wieliczka w latach 1945–1980, tamże,
s. 290, 293
128 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
307
Zob. wyżej, s. 127.
308
Wspomnienia Pani Antoniny Michalewicz, 376.
SZKOŁY 129
e. W Polsce Ludowej
309
Wszystkie informacje niezaopatrzone przypisami pochodzą z Kroniki szkoły w Grabiu oraz
z Kroniki szkoły ludowej w Brzegach.
SZKOŁY 131
stał nim – w miejsce Marii Iwanickiej, obok uczącej od września Anny Ma-
zurek310 – Józef Kozak311, który przybył tu z wojska: 1 października [...] zgło-
sił się do pracy [...], zdemobilizowany z końcem września. Pracę rozpoczęło
73 uczniów w pięciu klasach. Sprawę odbudowy szkoły zaczęto rozważać do-
piero po ponad dwóch latach od jej spalenia, w końcu 1947 r.: dnia 17 wrześ-
nia – zapisał Józef Kozak –przyjechał do Grabia inżynier Starostwa Powiato-
wego w Krakowie Ob. Słaby celem zbadania przydatności murów spalonej [...]
szkoły. W wyniku oględzin stwierdził, że mury nadają się do dalszego remontu
i przyrzekł szczerze zająć się sprawą naszej szkoły [...]. Opracował projekt od-
budowy i przesłał do Wydziału Powiatowego [...]. Projekt [...] został przyjęty
[...]. W Grabiu wybrano Komitet Odbudowy Szkoły w dniu 28 września; w je-
go skład wszedł m.in. sam Kozak. Upłynął kolejny rok, zanim – 17 czerwca
1948 r. – rozpoczęto prace przy odbudowie zniszczonego przez Niemców budyn-
ku szkolnego [...]. Praca idzie bardzo opieszale – zaznaczył kierownik szkoły.
Kolejne prace Kronika odnotowała wiosną 1949 r.: wybudowano mury pierw-
szego piętra i na tym odbudowa została wstrzymana z powodu braku gotówki.
W sierpniu zaczęli górale wozić drzewo na powałę i wiązania dachowe. Prace
wznowiono w połowie września, zaś w listopadzie wybudowano mury podda-
sza i na tym zakończono pracę. Na początku 1951 r. udostępniono szkole za-
ledwie dwie wyremontowane sale, co było powodem zorganizowania tak ty-
powej dla owych czasów akademii, którą „zaszczycił” swą obecnością jeden
z powiatowych dostojników. Później praca Komitetu Odbudowy Szkoły zo-
stała przerwana; czy w tej krótkiej notatce Józefa Kozaka odzwierciedliła się
typowa dla owego czasu tendencja likwidowania wszelkich przejawów auten-
tycznej aktywności społecznej na rzecz instytucji fasadowych i w pełni kon-
trolowanych? Zapewne tak, bowiem w dalszych zdaniach kierownik szko-
ły w Grabiu bardzo surowo ocenił poziom robót, prowadzonych oczywiście
przez państwowego wykonawcę: Budowlane Przedsiębiorstwo Powiatowe [...]
prowadziło odbudowę bardzo drogo i opieszale (chciałoby się dodać – ale za to
zgodnie z wymogami ideologii). Okna zostały wstawione bardzo źle, parkiety
położone były krzywo. Odbioru na miejscu nie było. Odbiór odbył się w cza-
sie i miejscu nikomu nieznanym. Wiele usterek będzie musiało być [...] usuwa-
nych w następnych latach. Ławy gzymsowe wyłożono papą, ponieważ w Polsce
nie było jeszcze blachy [...]. Kosztorys był przewidziany na 50.000 złotych, zaś
310
W 1946 r. zastąpiła ją Stanisława Kwiatkowska.
311
Pochodził spod Stanisławowa. W wojsku miał stopień chorążego. Informacje Pana Stanisława
Sendorka, który przywiózł go wówczas furmanką z Krakowa do Grabia.
132 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
ką atrakcją owych lat były kina objazdowe: dzieci co dwa tygodnie uczęszcza-
ły na seanse do szkoły w Węgrzcach Wielkich. Szkoły rozwijały zajęcia ekster-
nistyczne: dnia 3 stycznia 1946 r. rozpoczął się organizowany przez ob. Kozaka
[...] kurs z zakresu siedmiu klas szkoły powszechnej. Zapisanych przy otwarciu
kursu 18, egzamin zdało 14. Analogiczne zajęcia prowadzono też w Brzegach:
dnia 7 maja 1946 odbył się egzamin na kursie dla dorosłych [...]. Wszyscy kan-
dydaci otrzymali świadectwa ukończenia siedmiu klas szkoły powszechnej [...].
Już z dniem 1 listopada 1945 r. został uruchomiony drugi z rzędu kurs dla doro-
słych. W roku1948/49 przy szkole w Brzegach została zorganizowana na pole-
cenie Ministerstwa Rolnictwa Szkoła Przysposobienia Rolniczego dla trzech gro-
mad: Brzegów, Grabia i Przewozu; jej kierownikiem został Edmund Kornecki,
który nieco wcześniej zdał egzamin w Liceum Pedagogicznym.
Rok szkolny 1949/50 był pierwszym w historii obu szkól – a zarazem ty-
sięcy podobnych szkół w Polsce – który rozpoczęto bez mszy św. w koście-
le. Zmiana programów szkolnych była też niemal natychmiastowa. Jak zapi-
sała Władysława Kornecka w kronice szkoły z Brzegów, 17 i 18 września od-
była się Konferencja Powiatowa Nauczycielska w Krakowie. Udział [...] wzięli
przedstawiciele organizacji społecznych i politycznych oraz dyrektor Departa-
mentu Oświaty [...]. Na konferencji tej zapoznano nauczycielstwo z duchem
nowych programów oraz przeprowadzono krytykę pracy nauczycielskiej. Kryty-
ka – a zwłaszcza samokrytyka – to coraz częściej używane słowo w owej epo-
ce. Kroniki szkolne odnotowywały wciąż akademie i pogadanki dla uczcze-
nia Konstytucji ZSRR, rocznic urodzin Stalina i Bieruta oraz urodzin i śmier-
ci Lenina, utworzenia Armii Czerwonej, czynów gen. Świerczewskiego, Dnia
Kobiet itp.313 Puszkin zajął miejsce przed Mickiewiczem i Słowackim, o Kra-
sińskim zapomniano. Podział wszystkich zjawisk na „postępowe” i „reakcyj-
ne” prowadził do wymazywania z pamięci pokolenia wielu faktów historycz-
nych; niezwykle opasły podręcznik historii Polski dla klasy IV – obejmują-
cy dzieje ojczyste od prehistorii do współczesności – w przeważającej części
poświęcono wydarzeniom rewolucyjnym i ruchom robotniczym z XIX i XX
wieku, ukazanym jako element obowiązującej wizji dziejów od wspólno-
ty pierwotnej poprzez niewolnictwo, feudalizm i kapitalizm do socjalizmu
313
Co za dużo, to niezdrowo – pisał o nadmiarze tego rodzaju uroczystości nauczyciel z Grabia
(zob. wyżej, s. 130). Nauczycielka z Brzegów nie pozwoliła sobie na taką szczerość i z dumą
relacjonowała osiągnięcia roku szkolnego 1949/50: odbyło się 22 pogadanek, poranków i aka-
demii okolicznościowych. Główną myślą przewodnią pogadanek było budowanie i utrwalanie
życia demokratycznego na terenie szkoły.
134 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
i komunizmu. W szkołach nadal urządzano „choinki” dla dzieci, ale już nie
w Boże Narodzenie, lecz na Nowy Rok, będący zarazem kolejnym rokiem
planu sześcioletniego314. Aniołka i św. Mikołaja zastąpił rosyjski Dziadek
Mróz. Obok uczniowskich kół PCK i Odbudowy Warszawy pojawiły się ko-
ła Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej. Zapisywanie się do nich mu-
siało mieć jednak charakter dobrowolny, skoro w Brzegach w roku szkolnym
1951/52 do koła tego należało tylko 19 dzieci (na 52 wówczas uczniów szko-
ły), podczas gdy do obu pozostałych po dwa razy więcej.
„Sojusz robotniczo-chłopski” w wymiarze szkoły podstawowej znajdo-
wał wyraz z kontaktach z „zakładem opiekuńczym”. Dla szkoły w Grabiu
funkcję taką sprawowała krakowska Garbarnia. Relacja Józefa Kozaka była
– chyba w zamierzeniu – ironiczna: szkoła otrzymała od Komitetu Opiekuń-
czego 1 stare biurko, 5 składanych krzeseł, 2 stoły i prasę introligatorską. W do-
wód wdzięczności urządziła szkoła akademię dla pracowników Garbarni w ich
świetlicy w Krakowie. Zakładem opiekuńczym szkoły w Brzegach były zra-
zu warsztaty kolejowe w Bieżanowie (w ramach tak popularnych wówczas
„czynów pierwszomajowych” wykonały dla podopiecznych 10 ławek), póź-
niej kombinat nowohucki.
Powielający wzory radzieckie „wyścig pracy”, zainicjowany w świecie
dorosłych ponoć przez górnika Wincentego Pstrowskiego, przeniesiono też
do szkół. Jak pisał Kozak, w roku 1952/53 na polecenie władz szkolnych wpro-
wadzono współzawodnictwo między uczniami i między klasami [...]. Wyniki
współzawodnictwa nie były takie, jakich się spodziewano [...].
Nauczyciele mieli coraz mniej czasu na wykonywanie swego podstawowe-
go obowiązku: nauczania. Często byli zaabsorbowani kursami dokształcający-
mi (o charakterze niemal wyłącznie ideologicznym) oraz różnego rodzaju ak-
cjami: zbieraniem stonki ziemniaczanej zrzucanej ponoć przez Amerykanów,
organizowaniem wyborów315, agitacją na rzecz spółdzielni produkcyjnych.
Zwłaszcza ten ostatni obowiązek nauczyciele odczuwali jako szczególnie
314
Dzieci radośnie śpiewały ciesząc się, że znowu razem rozpoczną pracę, którą przyczyniają się do
realizacji planu 6-letniego – zapisała w kronice szkoły w Brzegach nauczycielka z okazji roz-
poczęcia roku szkolnego 1952/53.
315
Por. relacja Józefa Kozaka o własnym udziale w wyborach w 1952 r.: Okres kilku tygodni po-
przedzających wybory był bardzo ciężki dla kierownika szkoły. Tak podczas zajęć, jak wszystkie
godziny po pracy aż do późnej nocy zajęte były na prace związane z organizacją wyborów [...].
Był przewodniczącym Obwodowej Komisji Wyborczej, członkiem Gminnego Komitetu Frontu
Jedności Narodu, przewodniczącym Obwodowego Komitetu Jedności Narodu, przewodniczą-
cym Wiejskiego Komitetu itp.
SZKOŁY 135
316
Zob. wyżej, s. 134. Nauczyciele musieli organizować wycieczki, których celem było zwiedza-
nie spółdzielni produkcyjnych. Według relacji Józefa Kozaka w 1953 r. pod naciskiem sekreta-
rza Komitetu Gminnego odbyła się wycieczka do Spółdzielni produkcyjnej w Libertowie, z Gra-
bia wzięło w niej udział zaledwie kilka osób.
136 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
W roku 1965/66, w związku z reformą szkolną, dodano klasę VIII, zaś licz-
ba uczniów zwiększyła się do 116. Grono nauczycielskie nie było stabilne.
W różnych latach uczyli tu m.in. Zofia Macheta, Stanisława Piskorz, Maria
Boko, Genowefa Banaś, żona kierownika Maria Kozak, Zofia Samiec (wnio-
sła do szkoły radość, współżycie i zgodę), Bernadetta Bugaj, Stanisława Wal-
czak, Janina Misiorek, Janina Wypuchowska, Maria Ruch, Maria Drabik.
Poszerzająca swój program szkoła mieściła się w niewielkim budynku.
W końcu 1965 r. został powołany [...] Społeczny Komitet Rozbudowy Szkoły
w Grabiu. Na zebraniu organizacyjnym było 78 osób dorosłych [...]. Sprawę [...]
przyjęto bardzo przychylnie [...]. Przewodniczącym [...] został wybrany Tadeusz
Jaworski [...]. Gdy już w połowie kwietnia uzyskano dokumentację technicz-
ną – pojawiły się opinie, że rozbudowa szkoły w Grabiu nie jest potrzebna i jest
tylko wymysłem kierownika szkoły. W rezultacie sprawa [...] przycichła. Zanie-
chanie budowy nowoczesnego budynku legło u podstaw późniejszego upadku
szkoły, która jednak na razie wciąż się rozwijała: w roku 1966/67 szkoła dyspo-
nowała sześcioma nauczycielami, zaś liczba uczniów nadal wzrastała: 151 w ro-
ku 1968/69, 158 w 1969/70 i tyleż w roku następnym. Pojawiały się charakte-
rystyczne problemy wychowawcze: jeden z uczniów przychodził na lekcje kie-
dy chciał i wychodził kiedy mu przyszła ochota [...]. Żadne zabiegi nie pomagały,
gdyż matka miała poparcie u [...] sołtysa w Węgrzcach Wielkich oraz ze strony I se-
kretarza Komitetu Gromadzkiego w Węgrzcach [...].
W Brzegach szkołę nadal prowadziło małżeństwo Korneckich. W koń-
cu 1958 r. miejscowa społeczność uczciła jubileusz 25-lecia pracy nauczy-
cielskiej kierowniczki, Władysławy Korneckiej: staraniem sołtysa Stanisława
Szewczyka i rodziców dzieci [...] została zorganizowana podniosła uroczystość
[...]. W uroczystości wzięli udział wszyscy obywatele wsi Brzegi [...]. Imprezę
przygotowali uczniowie pod kierunkiem absolwentki tutejszej szkoły Heleny
Nosek. Liczba dzieci w pięciu klasach powoli wzrastała (44 w roku 1956/57,
55 w 1957/58), upadło natomiast przedszkole z powodu słabej frekwencji
dzieci. Imponował rozwój księgozbioru szkolnej biblioteki: od 126 książek
w pierwszym roku powojennym do 1320 w roku 1958/59. Staraniem kierow-
niczki i Komitetu Rodzicielskiego organizowano – jak przed wojną – insce-
nizacje teatralne, wystawiając m.in. Diabła na Podhalu317; w roku 1961/62
317
Sztuka ta bywała dość często grywana przez amatorskie zespoły. Jej autorem jest Gerard Ku-
la, działacz kulturalny z Zalasowej koło Ryglic, od 1957 r. czynny w tamtejszym kole teatral-
nym; w 2005 r. otrzymał odznakę Zasłużonego dla Kultury Polskiej; zob. strona internetowa
gm. Ryglice.
SZKOŁY 137
318
W roku szkolnym 1971/72 jako czyn społeczny dzieci szkolnych należy odnotować zniesienie
ze strychu szkolnego gruzu i cegieł po remoncie kapitalnym za państwa Korneckich w ilości oko-
ło 5 przyczep ciągnikowych [...] – pisał ówczesny kierownik szkoły w Brzegach Stanisław Żu-
rek, dodając – z okazji VI Zjazdu PZPR przepracowałem bezpłatnie 10 godzin, a by wykończyć
materiał z geografii w klasie IV godzin 15.
138 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
319
Przeszedł na emeryturę od roku szkolnego 1976/77; zastąpiła go wówczas Genowefa Leśniak.
SZKOŁY 139
[...] uroczysta msza św. w miejscowym kościele. Ks. proboszcz Stanisław Kase-
la pięknie mówił do dzieci o obowiązku. Szkoła uzyskała klasy VII i VIII, jed-
nak z podwyższeniem statusu organizacyjnego nie szły w parze warunki loka-
lowe: ze względu na ciasnotę w tutejszej szkole oddział przedszkolny został prze-
niesiony do salki katechetycznej zlokalizowanej przy plebanii. Ówczesne grono
pedagogiczne – wraz z ks. Kaselą nauczającym religii – to 12 osób, liczba ucz-
niów wzrosła do 119, Dyrektorem nadał był Emil Wojdyła, który pisał wów-
czas: bardzo trudna jest sytuacja finansowa nauczycieli i szkół. Nasza szkoła jako
[...] samorządowa jest w bardzo korzystnej sytuacji i są pieniądze na remonty [...].
W roku szkolnym 1993/94 grono pedagogiczne to mgr Emil Wojdyła jako dy-
rektor, mgr Maria Wojdyła, mgr Celina Sawicka. mgr Krystyna Góra, mgr Sa-
bina Zakręcka, mgr Łucja Jeleń, mgr Barbara Nowak, mgr Zofia Wałek320, mgr
Wiesław Zakręcki, mgr Roman Góra, Halina Antosz, Wiesław Taff; pracę kate-
chetyczną prowadzili ks. Andrzej Pietrusa oraz Monika Talaga. Dwie nauczy-
cielki – Ewa Nosek i mgr Małgorzata Cyganik – przebywały na urlopach. Od-
notowano sukcesy niektórych uczniów: Po raz pierwszy od wielu [...] lat szko-
ła miała swojego ucznia w finale olimpiady przedmiotowej. Uczeń kl. VIII Paweł
Śliwa – syn naszej pracownicy (administracji) znalazł się w wojewódzkim fina-
le olimpiady chemicznej. Jego nauczycielem był mgr inż. Wiesław Zarzycki (?)
(Zakręcki?). Ponadto nasi uczniowie zdobyli 27 nagród i wyróżnień w konkursie
ekologicznym organizowanym przez władze gminy. Szkoła notuje także sukcesy
sportowe – szczególnie w tenisie stołowym321. Coraz więcej dzieci kontynuowało
naukę po ukończeniu szkoły podstawowej, przy czym coraz większą popular-
nością – w miejsce „zawodówek” – cieszyły się szkoły ogólnokształcące, trak-
towane zapewne jako wstęp do studiów wyższych: Wielu absolwentów naszej
szkoły wybiera szkoły średnie. Przed kilku laty jedynie pojedyncze osoby [...] szły
do szkól średnich. W roku szkolnym 1994/95 do szkól średnich „poszło” 13 ab-
solwentów na 20 [...]. Była to jednak tendencja krótkotrwała: w roku 1997/98
spośród 18 absolwentów – 11 wybrało szkoły zawodowe, 7 – ogólnokształcą-
ce, w 1998/99 – odpowiednio 12 i 8. Programy nauczania są unowocześniane:
od drugiego semestru [1994/95] wprowadzona została w klasie VIII informa-
tyka. Pozyskaliśmy 6 komputerów [...] ze szkoły w Węgrzcach Wielkich. Barierą
są jednak warunki finansowe. W roku 1995/96 ze względu na oszczędności [...]
320
Charakteryzowana jako świetna rusycystka, w roku 1994/95 odeszła na emeryturę po 41 la-
tach pracy pedagogicznej.
321
Sekcję tenisa stołowego zorganizowano w tutejszym domu kultury w roku szkolnym 1995/96
przy pomocy Międzyszkolnego Ośrodka Sportowego w Wieliczce.
SZKOŁY 141
23. Budynek niemal stuletniej działalności – przestała istnieć: dzieci z Brzegów są dowo-
dawnej Szko-
ły Podstawowej żone autobusem należącym do gminy [...]. Likwidacja szkoły spotykała się ze
w Brzegach – sprzeciwem mieszkańców322, którzy założyli komitet protestacyjny. Star-
stan obecny. ły się różne argumenty: relatywnie znaczne koszty utrzymania niewielkiej
szkoły – naprzeciw korzyści dydaktycznych, jakie daje praca z małymi gru-
pami dzieci; niski przyrost naturalny (we wsi rodzi się 4–5 dzieci rocznie) –
ale znaczna migracja krakowian, którzy wykupują tu działki i budują domy.
Komitet protestacyjny podkreślał, że szkołę w Brzegach wyremontowano
i rozbudowano siłami mieszkańców, podczas gdy budynek szkoły w Grabiu
jest zbyt ciasny: „zerówka” odbywa zajęcia w sali na plebanii, w prowizo-
rycznym budynku uczą się – w systemie dwuzmianowym – dzieci z pierw-
szych trzech klas. Argumenty te podzielał zarówno dyrektor szkoły w Gra-
biu323 jak dyrektorka z Brzegów.
322
Zob. artykuł Nie będzie setki w krakowskim wydaniu „Gazety Wyborczej” z 1 lutego 1997 r.,
nr 27 (2067).
323
Zob. tamże: Nie mam pieniędzy na modernizację – mówi dyrektor szkoły w Grabiu Emil Woj-
dyła. Przyznaje, że w Brzegach dla maluchów są teraz lepsze warunki. – Jeśli dzieci przyjdą
do nas, trzeba będzie zmienić organizację pracy.
ORGANIZACJE, INSTYTUCJE 143
7. ORGANIZACJE, INSTYTUCJE
ca 1913 obrano przewodniczącym Piotra Szeląga gospodarza z Podegrabia, zastępcą 24. Członko-
wie mleczarni
Stanisława Leitnera, kasjerem pozostał Jan Piernik (do maja 1914 r.)330. w pierwszą rocz-
W lokalnej tradycji jako datę utworzenia kasy przyjęto zapewne kro- nicę jej założe-
ki podejmowane wcześniej, bowiem w roku 1928 obchodziła tutejsza kasa nia przed domem
przewodniczącego
oszczędności im. Stefczyka 25-letni jubileusz swego założenia [...], odbyło się Wojciecha Jele-
w Sali szkolnej przedstawienie sztuki patriotycznej [...], młodzież zabawiała się nia, 11.05.1913 r.
Przedruk zdjęcia
tańcami w budynku starej szkoły [...]331. w Kronice szkoły
Niemal jednocześnie z utworzeniem kasy Reiffeisena, bo 11 maja 1912 r., w Grabiu.
założono w Grabiu Spółkę mleczarską332. Niespełna rok później, 16 mar-
ca 1913 r. powstała mleczarnia w Brzegach, co było zapewne zasługą tutej-
szego nadzorcy wałów przeciwpowodziowych Franciszka Króla; ówczesna
330
Tamże, lata 1913, 1914.
331
Tamże, 1928 r.
332
Kronika szkoły w Grabiu, 1912 r.
146 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
343
Kronika szkoły w Grabiu, 1919 r.
344
Tradycja czytelni zdaje się tu być wcześniejsza, wiążąc się ze „szkółką ludową”, założoną
w 1869 r. staraniem Macieja Szarka, z pomocą światlejszych obywateli wsi. Darem Szarka mia-
ło być pierwszych kilkadziesiąt książek: J. Ku re k , dz. cyt., s. 8.
345
Kronika szkoły ludowej w Brzegach, s. 9–10.
346
Kółka rolnicze rozwijały się w Galicji od roku 1871. Początki ich działalności zbiegły się
z pewnym postępem w tutejszym, niezwykle zacofanym rolnictwie, które dopiero wówczas
przechodzić poczyna od anachronicznej, średniowiecznej jeszcze „trójpolówki”, do stosowa-
nia płodozmianu, upowszechniania prostych maszyn rolniczych (młockarnie, sieczkarnie),
do popularyzowania roślin przemysłowych; por. J. B usz k o , Od niewoli do niepodległości
(1864–1918), w: Wielka historia Polski, t. 8, Kraków 2000, s. 40.
ORGANIZACJE, INSTYTUCJE 149
347
Cyt. za: J. Gawro ń ski, dz. cyt.
348
Tamże.
349
Informacja Panów Stanisława i Stefana Sendorków.
350
J. Kur e k , dz. cyt., s. 27–28.
351
To znaczy w dawnym budynku folwarcznym Badenich.
352
Profesora ani wykładowcy o takim nazwisku historia Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie
nie notuje. Być może chodzi tu o malarza nazwiskiem Iwan Trusz (1869–1941), Ukraińca,
absolwenta krakowskiej Szkoły Sztuk Pięknych (był tam uczniem Jana Stanisławskiego),
150 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
gości z okolicznych wiosek, m.in. i prof. Ludwik Młynek z Wieliczki353 [...]. Wy-
brano komitet założycielski z 12 osób dla szybkiego zjednania udziałów. Do ko-
mitetu weszli: prof. L. Młynek z Wieliczki [...], Fr. Król z Brzegów. Nadto z Gra-
bia wybrani zostali: J. Piernik, J. Sendorek, M. Sendorek, J. Czopek, W. Motoła,
St. Leitner kierownik szkoły i St. Gwóźdź [...]. Przypuszczalnie potrzebny będzie
kapitał zakładowy około 30.000 kor. Spółka w Grabiu będzie niejako filią krajo-
wego Związku koszykarskiego w Krakowie, a w zamian za to otrzyma potrzeb-
nych instruktorów [...] i będzie miała zapewniony zbyt wyrobów [...]354.
Krótka była historia „Strzelca” w Grabiu, paramilitarnej organizacji pa-
triotycznej utworzonej w Galicji w 1910 r. przez tajny zrazu Związek Walki
Czynnej, związanej z Józefem Piłsudskim. Opromieniona legendą Pierwszej
Kompanii Kadrowej, organizacja ta działała w okresie międzywojennym, or-
ganizując szkolenia wojskowe młodzieży; w 1939 r. liczyła pół miliona człon-
ków355. Oddział „Strzelca” powstał w Grabiu 15 czerwca 1930 r., jak zapisał
ówczesny kierownik szkoły w Grabiu Adolf Dobrzański, celem zorganizowa-
nia pracy nad przysposobieniem wojskowym młodzieży męskiej. Zgłosiło przystą-
pienie do organizacji 22 chłopców w wieku od 16–20 lat. Dobrzański – zapew-
ne pomysłodawca przedsięwzięcia – został prezesem, komendantem wybrano
[...] Franciszka Zientarskiego, wysłużonego kaprala wojsk polskich, a sekretarzem
Władysława Michałka [...]. Już pierwsza impreza zorganizowana przez „Strzel-
ca” – festyn w dniu 12 lipca 1931– nie powiodła się, przynosząc deficyt, co –
zdaniem Dobrzańskiego – było wynikiem bierności komendanta: powstały nie-
porozumienia na tle deficytu i to było przyczyną, że Oddział Strzelca w Gra-
biu przestał istnieć. Próba reaktywacji nie powiodła się. Jak zapisał Dobrzański:
dnia 10 stycznia [...] zjechali znowu do Grabia porucznik instruktor z Okręgowej
Komendy Strzelca w Krakowie i inż. Lisak [...] z Wieliczki [porucznik, komen-
dant powiatowy „Strzelca”]. Nie zjawił się miejscowy komendant Strzelca Zien-
tarski a z młodzieży tutejszej przybyło zaledwie kilkoro, wobec czego starania, aby
Oddział tutejszy zreorganizować spełzły na niczym [...]356.
W roku 1950 (według innych danych w 1954 r.) powstał klub sporto-
wy LZS „Wiślanka” Grabie357. Przynależność do Ludowych Zespołów Spor-
towych związana była z organizacją sportu wiejskiego w dobie PRL-u358. Za-
łożycielami klubu byli Tadeusz Jaworski, Tadeusz Szewczyk i Stanisław No-
sek. Po chwilowym upadku – klub został odnowiony w 1968 r. staraniem
Stefana Sendorka (wieloletniego prezesa) i Kazimierza Piernika. Jak w in-
nych podobnych klubach wiejskich – dominującą rolę odgrywała – i nadal
odgrywa – piłka nożna. Drużyna piłkarska gra w strojach biało-zielono-czer-
wonych. Występowała początkowo w klasie „C”, w sezonie 1978/79 awanso-
wała do klasy „B”. Największym osiągnięciem były występy w V lidze okrę-
gowej (dwa lub trzy sezony w końcu lat osiemdziesiątych). Utrzymanie tak
wysokiej pozycji okazało się niemożliwe ze względów finansowych, zaś po-
dejmowane w 1979 r. plany budowy nowego obiektu sportowego spełzły na
niczym. Aktualnie drużyna występuje w klasie „A” (okręg krakowski, grupa
wielicka). W sezonie 2005/2006 „Wiślanka” zajęła 4 miejsce w 14-zespołowej
grupie, odnosząc 12 zwycięstw, przy 7 remisach i 7 porażkach, osiągając ko-
rzystny stosunek bramek 45:31. Najwięcej goli strzelił Luty, zajmując 2 miej-
sce na liście strzelców. Poza piłką nożną istotną rolę odgrywa tenis stołowy,
rozwijany też w sekcji przy domu kultury359.
Niżej notowana jest aktualnie „Gwiazda” Brzegi, której drużyna pił-
karska występuje w klasie B; w sezonie 2005/2006 zajęła ona 11 miejsce
w 13-zespołowej grupie wielickiej z 7 zwycięstwami i 4 remisami przy
17 porażkach.
Charakterystycznym zjawiskiem w życiu kulturalnym polskich wsi lat
siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku były kluby i klubokawiar-
nie, pozostające w gestii Robotniczej Spółdzielni Wydawniczej „Prasa–Książ-
ka–Ruch”, utworzonej w 1973 r. przez PZPR. Niezależnie od politycznej
356
Kronika szkoły w Grabiu, lata 1930, 1931, 1932.
357
Dokumenty udostępnione uprzejmie przez Pana Stefana Sendorka. Zachował się założony
w 1954 r. Dziennik Rady LZS Wiślanka, w którym rok 1950 podano jako datę powstania klubu.
Za datę powstania – raczej błędnie – uważana bywa wspomniana data założenia Dziennika.
358
Kontrolując wszelkie przejawy życia społecznego komunistyczne władze tworzyły zrzesze-
nia sportowe, do których przymusowo musiały należeć wszystkie kluby. Dla wsi jedynym
takim zrzeszeniem był LZS, utworzony w 1946 r. przez „Samopomoc Chłopską”, w 1954 r.
przejęty przez Główną Komicję Kultury Fizycznej (GKKF).
359
Zob. przypis 321.
152 BRZEGI I GRABIE: MAŁE OJCZYZNY
8. WYBITNIEJSI MIESZKAŃCY
360
Informacje i materiały Pani Anny Jeleń.
361
Ppłk Andrzej Sendorek spoczywa na cmentarzu w Grabiu wraz ze swymi rodzicami, siostrą
Józefą (1904– 1992) i jej mężem Władysławem Michałkiem (1894 –1978), rodzicami wspo-
mnianego wyżej ks. Andrzeja Michałka.
362
Kronika szkoły w Grabiu, lata 1923 i 1932 oraz wycinki prasowe wklejone tamże; Dziesięciole-
cie 2 pułku lotniczego w Krakowie 1921–1931, Kraków 1931 (tamże artykuły kpt A. Morawca).
WYBITNIEJSI MIESZKAŃCY 153
363
Informacje Pana Stanisława Sendorka.
WYBITNIEJSI MIESZKAŃCY 155
wsi Brzegi, napisana przez sołtysa Jana Kurka. Październik 1956 r., który w tak
istotnym stopniu odmienił polskie dzieje, nie pojawił się tu w ogóle; rok 1956
jednak odnotowano, ale wyłącznie jako początek elektryfikowania wsi. Nawet
dla ks. Józefa Raźnego, tak wielce zasłużonego dla ekonomicznego i kultural-
nego rozwoju Grabia, rok 1918 jawi się jako szansa szybszego ukończenia bu-
dowy plebanii, a nie jako koniec narodowej niewoli.
Bieda prowadziła do społecznych patologii. Nie potrafiła ich przezwy-
ciężyć tutejsza „Siłaczka”, nauczycielka szkoły w Brzegach z lat 1911–1926
Zofia Stankiewiczówna, bezradna wobec zaprzyjaźnionych ludzi, którzy
w dobie I wojny światowej rozkradli jej dobytek. Czy tutejsze pijaństwo od-
różniało obie nadwiślańskie wsie od podobnych w całej Polsce? Niewątpli-
wie nie, jednak właśnie tutaj znalazło tak dramatyczny wyraz na kartach kro-
nik szkolnych i parafialnej.
Na tle szarej, niekiedy beznadziejnej codzienności, wyróżniają się nielicz-
ne postacie, które pozostawiły tu po sobie trwałe ślady. Początkowo byli to
włącznie przybywający z zewnątrz grabscy proboszczowie, od przełomu wie-
ków XIX/XX także nauczyciele obu szkół, w Brzegach i w Grabiu, nieco póź-
niej ich pierwsi wychowankowie: bracia-lotnicy Jan i Andrzej Sendorkowie,
zaś współcześnie ks. generał Andrzej Michałek. Tutejsi mieszkańcy cenią lu-
dzi, którzy dla lokalnej społeczności potrafili coś osiągnąć, pracowitych, dba-
łych o jakość życia własnego i życia sąsiadów. Takich, jak ludowy poeta Maciej
Szarek, niegdyś uparcie zabiegający o utworzenie szkoły. I takich, jak – w now-
szych czasach – inicjatorzy budowy Domu Ludowego i dróg, elektryfikacji
i gazyfikacji, jak wspominani tu wielokrotnie Stanisław Szewczyk, Stanisław
i Stefan Sendorkowie, Jan Kurek i wielu (ale nie bardzo wielu) innych.
W dobie okupacji hitlerowskiej dramaty tutejszego życia rozświetlały
niekiedy postawy bohaterskie. Nie dotyczyły one jednak brawurowych ak-
cji ruchu oporu (o tych tutejsze kroniki i wspomnienia milczą), lecz postaw
zwykłych, biednych ludzi. Skromna nadwiślańska chata w przysiółku Kątek
– to dokument heroizmu Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, uhonoro-
wanego medalem ze znamiennym, zaczerpniętym z Talmudu napisem: Kto
ratuje jedno życie – ratuje cały świat.
Praca nad „małą historią” i „małą Ojczyzną” może wydawać się nie-
efektowna: brak tu sławnych czynów, przełomowych wydarzeń, wybitnych
postaci. Ale codzienność – jak Noce i dnie Marii Dąbrowskiej – nie jest prze-
cież nudna. A im bardziej szare jest tło, tym jaśniej wybijają się czyny zwy-
kłych ludzi, wyrastające ponad przeciętność.