You are on page 1of 52

PL ISSN 0860-1917

Micha Ostoja-Lniski: zesp rzeb Ukrzyowanie

"

NUMERZE

2 Z redakcyjnego biurka

SZANTA W GLOBALNEJ WIOSCE


3 Alicja Slyszewska, Kazimierz Ickiewicz DOROBEK NASZYCH PRZODKW Wok dziedzictwa kulturowego tczewskiego Kociewia 5 Anna W. Brzeziska WODA W OBRZDACH I WIERZENIACH NA KOCIEWIU 9 Adam Bloch ROSOCHATKA WIE ODMIENIONA 11 Roman Landowski W matni dwch terrorw ZAPOMNIANI KATORNICY 12 WSPOMNIENIA ZESACW

Kwartalnik

spoeczno-kulturalny

Nr 1 (32) wiosna 2001 PL ISSN 0860-1917


WYDANO ZE RODKW BUDETU MIASTA TCZEWA RADA PROGRAMOWA Kazimierz Ickiewicz - przewodniczcy oraz Irena Bracka, Andrzej Grzyb, prof. Maria Pajkowsk-Kensik, Roman Szulc, Dariusz Zimny, Jzef Zikowski. REDAGUJ Roman Landowski Wanda Kolucka Magdalena Pawowska Halina Rudko redaktor naczelny sekretarz skad amanie

13 Adam Samulewicz Tczew w latach midzywojennych TERYTORIUM MIASTA I STOSUNKI LUDNOCIOWE 16 Roman Klim WDRWKI DO ZESPOW PARKOWO-DWORSKICH 19 Lucyna Makowska PATRON MOJEJ SZKOY KS. JANUSZ STANISAW PASIERB 21 WOK PATRONA ZESPOU SZK EKONOMICZNYCH W TCZEWIE 22 Zdzisaw Mrozek DZIAACZ PLEBE.ISKI WALENTY MACIEJ STEFASKI 22 Micha Boroch KRAJOZNAWCA I REGIONALISTA JAN ALOJZY KAMISKI 24 WYCISZENIE Malarstwo Jarosawa Kukowskiego 26 Dorota Kiedrowska WIERSZE 27 Andrzej Grzyb WRBEL OREM (bajka) i trzy wiersze: Z CODZIENNIKA NIE PACZ NA POWITANIE XXI WIEKU 28 KOCIEWIE DAWNE I WSPCZESNE Fotoreporta z wystawy 29 Hanna Grska W ZIELONEJ Y KRAINIE Koncert z okazji II Kongresu Kociewskiego w wieciu 30 Tadeusz Magdziarz DZIE PRZYWITANIA WIOSNY Modzie z klubem Trsow" na turystycznej wyprawie 31 CIENIE PORASTAJ WONNE TRAWY... Plon juwenaliw poetyckich VI Pomorskiego Konkursu Poetyckiego im. ks. Janusza St. Pasierba, Pelplin '2001 34 Jan Kaznocha ZACZO SI PRZED 25 LATAMI 36 Ciekawe miejsce w powiecie LEGENDY, PODANIA 36 Anna witaa DIABELSKIE ZAPISKI CZYLI POKUTA ZA ALFUTA 38 Marcin Garski TCZEW A ZWIZKI Z MORZEM Szkoa Morska i jej tradycje 40 Czesaw Knopp MIASTO MOJEJ MODOCI dokoczenie

PRZEDSTAWICIELE TERENOWI Andrzej Solecki (Gniew), Marek liwa (Nowe) WYDAWCA Kociewski Kantor Edytorski Sekcja Wydawnicza Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Aleksandra Skulteta w Tczewie dyrektor Urszula Wierycho ADRES REDAKCJI I WYDAWCY 83-100 Tczew, ul. J. Dbrowskiego 6, tel. (058) 531 35 50 Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrtw, zmiany tytuw oraz poprawek stylistyczno-jzykowych w nadesanych tekstach.

Teksty oraz zdjcia zamieszczone w niniejszym numerze zostay przekazane przez autorw nieodpatnie.
MONTA I DRUK Drukarnia Wydawnictwa Diecezji Pelpliskiej Bernardinum" Pelplin, ul. Biskupa K. Dominika 11 Nakad: 1000 egz. Objto: 6 ark. druk.

45 Bogumia Milewska OD WASNEGO OTOCZENIA Dzie regionalny w Szkole Podstawowej Nr 1 w Czersku 46 Maria Roszak DZWOCE z cyklu bajek Ptaszki" 47 Maria Wygocka WIELKANOC POLSKA 48 Hubert Pobocki OCZEKIWANY CUD ZMARTWYCHWSTANIA wiersz

NA OKADCE Parowy Ostnicowe kolo Gruczna fot. Jarosaw Tarczykowski ze zbiorw Towarzystwa Przyjaci Dolnej Wisy w wieciu

Z redakcyjnego biurka

Szanta w globalnej wiosce?


Zoliwi mwi, e tzw. Zachd da plam i wybrudzi si wasnym ajnem. Jeszcze nie tak dawno zachystywano si wszystkim, co dotyczyo Europy, albo dokadniej: kazano si zachysty wa wszystkim, co przychodzio z zachodu. Jeszcze troch a przywyklibymy do tego, e midzy Odr a Bugiem mieszkaj azjaci (w dodatku pisani ma liter). Kazano nam czyni wielkie przy gotowania do zbiorowego marszu w kierunku Europy - Wchodzimy do Europy! - skandowano tu i wdzie, zapominajc, i mieszkacy znad Wisy usadowili si w samym rodku starego konty nentu. Pouczano nas jak zarabia i wydawa pienidze, jak budowa prywat, co znaczy by mo ralnym, pracowitym i jak pielgnowa demokracj. Niektre z tych rad na odlego pachniay niewieo, gdy np. bezporedni ssiedzi zza Odry uczyli nas tolerancji i wyrozumiaoci, czy pod suwali recepty na naprawianie krzywd. I nagle wylaa si caa masa brudw! Ze sterylnej i higienicznej Europy, tej zachodniej, gdzie nawet psy chodz w biaych rkawiczkach, a prosiaczki pij przez rurk, przypezo jakie woowe szalestwo i zaraza zwana pryszczyc. Trudno sobie wyobrazi, co to by si dziao, gdyby to cywi lizacyjne dobrodziejstwo ruszyo z odwrotnego kierunku! Nasi przodkowie kierujc si ludow mdroci, wiedzieli jednak wicej. Zawsze mwili, by swj nie poera swojego. Obojtnie w jakiej postaci. A gdzie im byy w gowie genetyczne ami gwki czy recepty na chemiczne preparaty z padliny. Wyglda na to, e natura znowu si odezwaa. Moe odezwa si rwnie, gdy technolodzy, ci zachodnioeuropejscy z dowdcami z Brukseli, przesadz z adowaniem konserwantw. Ju pod niesiono poziom ich obecnoci w produktach spoywczych. Czyby dlatego nie jest lubiana polska ywno? Bo cofnity w rozwoju polski rolnik produkuje za tanie i zbyt zdrowe jado? A moe niepokorni Polacy nie chc si zgodzi na wymian co za co"? Chtni na bardzo korzystny wykup polskiej ziemi musz za dugo czeka? Co to si nie porobio w tej globalnej wiosce...

Redaktor

nteresujca spucizna materialna i duchowa, pikno tradycji i obrzdowoci, walory krajobrazowe i architektoniczne sprawiy, i Kociewiacy przez stulecia pracujc na rzecz ojczyzny lokalnej, mieli swj znaczny wkad w dzieje i rozwj Pomorza oraz Ojczyzny Narodu. Wszystko to stanowio funda ment tosamoci regionalnej kolejnych pokole Kociewian oraz pomnaanie dorobku llkw, ktrzy nie szczdzili krwi i ofiar w obronie polskoci, podejmowali trud, oddawali ycie i gorce serca dla kulturo wego, owiatowego i spoecznego rozwoju Kociewia, integralnej czci Pomorza Gdaskiego.

Dorobek naszych przodkw


Wok dziedzictwa kulturowego tczewskiego Kociewia
Tu bd chyba mieszka do mierci. e takie ma/e miasteczko? Po tylu podrach wiadomo ju mniej wicej, e wiat moe by jedn rzek, jednym kocioem, jedn ulic, drzewem za oknem, odrobin ksiek, pyt i last but not least kilku dobrymi ludmi. Mona jedzi po caym wiecie, ale gdzie trzeba mieszka. Istotnie, to najwaniejsze - ten may zaklty krg, ktry nas strzee od chaosu. Ks. Stanisaw Pasierb a pocztku XXI wieku warto uwiadomi sobie bogactwo trwaych i znaczcych osigni wszystkich pokole yjcych tu, w granicach Kociewia, a tak e tych, ktrym losy wyznaczyy rol obrocw i szermierzy kociewszczyzny poza granicami regionu i kraju. W szero kim wiecie nie brak Kociewian we wszystkich liczcych si dziedzinach wspczesnego ycia. S ambasadorami polsko ci, kultury pomorskiej i kociewskiej. O wartoci tych ludzi mog wiadczy sowa poety i pu blicysty, Romana Landowskiego, ktry w jednej z publikacji napisa: Powiedziano mi kiedy, a by to przejezdny z gbi kraju, e agodna to ziemia, z tym uspokajajcym krajobra zem, ozdobionym histori i dobrotliwi mieszkaj na niej lu dzie, a mowa ich jest prosta. Brzmi to jak komplement i na ile jest on prawdziwy wiedz tylko ci, ktrzy tkwi tu od za rania, poznawszy wasne i ssiadw wady oraz utwierdzone od pokole zalety, czsto si do nich nie przyznajc. To jak w statecznej rodzinie, gdy po latach dopiero twarde poucze nia okazuj si trosk, a niefrasobliwe czyny w wesoo naley zamieni. Nazwa Kociewie upowszechnia si dopiero w XIX wie ku, cho odrbno tego regionu Pomorza Gdaskiego potwierdzaj liczne opracowania historyczno-kulturowe. Etymolo gi nazwy zajmowao si wielu badaczy, ale jednoznacznie nie okrelono jej pochodzenia i znaczenia. Hipotetycznie wie si j z licznymi kotlinami (kociokami), obcymi obo zowiskami (koczowiskami), guch, zapadkrain(Aoca wietro), botnistym terenem (kocewo) lub z czsto wystpujc tu rolin- kocank. O granicach regionu zadecydoway nie cechy fizjograficzne lub poczucie odrbnoci etnicznej, ale mowa przodkw, wyodrbniajca cechy dialektalne, charak terystyczne dla tego obszaru. Dialekt kociewski nie zosta jeszcze dogbnie zbadany. Zajmowa si nim m.in. prof. Kazimierz Nitsch, ktry opisa i zinterpretowa gwary kociewskie na pocztku XX wieku. Nieocenione zasugi w tym wzgldzie wnis ks. dr Bernard Sychta, ktry zaproponowa ujednolicon pisowni kociewsk w pracy Sownictwo kociewskie na tle kultury ludowej. To w jego Weselu kociewskim, pokazujcym koloryt obrz dowoci, odnajdujemy bogactwo jzyka. Dialekt kociewski (cho region ley na Pomorzu) nie nosi cech pomorskich w sensie porwnywalnym z kaszubszczy zna. Zaliczany jest do tzw. polskich dialektw kontynental nych, na co wpyny: burzliwo dziejw tych terenw, trwa jca od redniowiecza kolonizacja kujawsko-chelmiska, osadnictwo mazowieckie, a pniej silna germanizacja. Renesans regionalizmu kociewskiego, jzykoznawcze prace badawcze i publikacje prof. Marii Pajkowskiej-Kensik, wy danie jej autorstwa wspczesnego sowniczka kociewskie go, odwoywanie si do folkloru literackiego, np. w edukacji, pozwalaj mie nadziej na odrodzenie si mowy kociewskiej jako istotnego elementu poczucia tosamoci kulturo wej Kociewian. Umiowanie miejsca zakorzenienia ksztatowane jest te piknem krajobrazw Kociewia tczewskiego. Tworzje frag menty jednostek fizjograficznych tego regionu: wschodniej czci Pojezierza Starogardzkiego i Doliny Dolnej Wisy. Naj wdziczniejsze widoki rozpocieraj si wzdu Wi sy, ktra stanowi wschodni, naturaln granic regionu jak i powiatu. Tutaj wyodrbni mona paskie, nadrzeczne mi kroregiony: Nizin Opalesk, Nizin Gniewsk, Nizin Walichnowsk, a na pnocy fragment rozlegej niziny wcho dzcej w skad uaw Gdaskich, niegdy na tym odcinku zwanych uawami Steblewskimi. W znacznej czci tereny te sodgrodzone waami ochron nymi, ktrych budowniczymi byli sprowadzeni w XVII wieku Holendrzy. Na przestrzeni wiekw wyksztaci si skompli kowany i sprawny system odwodnie za pomoc roww od pywowych i pomp. W miejscowoci Rybaki znajduje si interesujcy - dzisiaj ju o charakterze zabytkowym - wze wodny, ktry skada si z przepustu waowego, zwanego cz sto luz waow, (odprowadzajcego wod z Niziny Walichnowskiej do Wisy) oraz dwch stacji pomp (Nadzieja" i Pokj") usytuowanych na terenie lecym pomidzy wa ami a Jeziorem Pelpliskim. Ten wspaniay zesp urzdze hydrotechnicznych nie mgby powsta bez udziau Holen drw- mennonitw, o ktiych mwistare, zniszczone i za niedbane cmentarze m.in. w Midzyu, Maych i Wielkich Walichnowach, Kuchni i Polskim Gronowie oraz Wielkiej Socy. Dzi s to zazwyczaj skupiska starych drzew: lip,

ALICJA SYSZEWSKA KAZIMIERZ ICKIEWICZ

akacji, jesionw, dbw stokowatych i klonw, wrd kt rych spotka jeszcze mona charakterystyczne nagrobki. Temu wszystkiemu powicona jest wystawa dotyczca mennonitw zorganizowana w Muzeum Wisy w Tczewie, ktrego dyrektorem od chwili powstania by Roman Klim, czowiek o niezwykej osobowoci, zafascynowany przeszo ci, dziedzictwem kultury i rodowiskiem przyrodniczo-geograficznym regionu. Niestety, ten wielki mionik Kociewia, cho z niego nie pochodzi, bo urodzi si nad Bugiem, od szed od nas ju na zawsze. Zmar 7 grudnia 2000 roku, 10 dni po II Kongresie Kociewskim, w ktrym jeszcze uczestniczy. Do stworzenia Muzeum Wisy wanie w Tczewie przy czynia si historia miasta, cile zwizanego z eglug. Gw nym zadaniem tej placwki jest gromadzenie, zabezpiecza nie, opracowywanie i eksponowanie zbiorw dotyczcych rnorodnych funkcji Wisy i jej dopyww, a szczeglnie zagospodarowywania, eksploatacji rzeki oraz historii eglu gi. W muzeum mona oglda cyklicznie organizowane wy stawy tematyczne. Jedna z nich zatytuowana Kociewska Sztuka Ludowa (otwarta 19 padziernika 1995 r.) powicona bya rnym dyscyplinom rzemiosa artystycznego regionu. Otwar ciu towarzyszy koncert Muzyka inspirowana folklorem Ko ciewia w wykonaniu uczniw Pastwowej Szkoy Muzycznej w Tczewie. Na wystawie bardzo licznie zaprezentowana bya kociewska rzeba ludowa, haft, malarstwo ludowe oraz auten tyczne przedmioty dawnej kultury Kociewia (np. szudy, opa ki, kipki itp.). Przedueniem jej staa si oddzielna ekspozycja powicona niezwykle utalentowanej rodzinie twrcw ludo wych: Marii, Janowi, Zbigniewowi i Romanowi Wespom. Cenn inicjatyw kulturotwrcz jest te organizowanie przez muzeum Sympozjw Wilanych". Jedno z nich - Za bytki Kociewia" - odbyo si 7 listopada 1997 roku. Na pro gram zoyy si referaty, m.in. o zabytkowych dzwonach Kociewia, o ladach kultury mennonickiej, o maych elektrow niach wodnych na Wierzycy. Otwarcie wystawy Fortyfikacje Prus Krlewskich doby wojen polsko-szwedzkich oraz (kolej nego dnia) wdrwka do Czarnej Wody i okolic, ktrej organi zatorem by Nadwilaski Klub Krajoznawczy Trsow", (zao ony w 1992 r.) uzupeniy bardzo udane sympozjum. Klub peni nieoficjalnie funkcj stowarzyszenia przyjaci Muzeum Wisy i skupia si na poznawaniu oraz promowaniu walorw kulturowych, przyrodniczych Wisy, jej dorzecza i regionw nadwilaskich. Gwnymi formami dziaania Trsowa" jest turystyka. Suy ona nie tylko wypoczynkowi, ale peni take wane funkcje dydaktyczno-wychowawcze i poznawcze. Klub stara si dociera do rodowisk modzieowych (klub Tramp") poprzez organizowane obozy, konkursy itp. W 1998 roku by jednym ze wsporganizatorw kursu przewodnikw turystycz nych z uprawnieniami na Kociewie i uawy. Niezwyke walory krajobrazowe terenw nadwilaskich zachcaj turysto w do odwiedzania tych miejsc, w ktrych spotka mona liczne osobliwoci przyrodnicze. Szczeglne ich skupiska na terenie powiatu tczewskiego obejmuj Gniewski Obszar Chronionego Krajobrazu (kocowy odci nek doliny Wierzycy, silnie sfalowanej, zalesionej wysoczy zny morenowej z pagrkami i krawdziami meandrujcymi)

oraz Nadwilaski Obszar Chronionego Krajobrazu (mocno zrnicowany morfologicznie, obejmujcy mocno sfalowa n wierzchowin, strome zbocze doliny Wisy, rozcite do linkami erozyjnymi). W celu ochrony rolinnoci leno-stepowej, w tym ga tunkw ciepolubnych na kracowo pnocnym stanowisku, utworzono w Opaleniu Dolnym i Grnym rezerwaty. Nato miast rezerwaty w Wiole Maym i Duym obejmuj frag menty wierzchowiny i stromych zboczy doliny Wisy, gdzie panujzbiorowiska gradowe o drzewostanie sosnowo-dbowym z udziaem lipy, grabu i dbu bezszypukowego. Celem ochrony jest zachowanie bardzo rzadkich na Pomorzu ga tunkw flory ciepolubnej. Niezwykym bogactwem przyrodniczo-architektonicznym powiatu tczewskiego s zaoenia dworsko-parkowe, ktrych obecnie jest okoo trzydziestu, m.in. w Stanisawiu, Wamierku, Gniszewie, Subkowach, Lipiej Grze, Bielsku, Opaleniu i Wielkich Wyrbach. Szczegln harmonijno oraz wyrazi st cao tworz: park dworski w Gorzdziej u (zlokalizowany wyjtkowo malowniczo w rozciciu erozyjnym skarpy wila nej), zesp parkowo-paacowy z folwarkiem w Maym Garcu (ze specjalnie skomponowan altan lipow z widokiem na ki w dolinie Wisy) oraz park w Szczerbicinie (stan i pokrj wielu gatunkw drzew oraz stanowisko czapli siwej). Dokadnego opisu tych i wielu innych wspaniaych obiek tw dokonaa Gertruda Pierzynowska w albumie Dwory, dworki, palce Kociewia i Kaszub. Oprcz walorw przyrodniczo-geograficznych, powiat tczewski moe poszczyci si bogactwem licznych obiektw zabytkowych: grodzisk, cmentarzy, kociow, miejsc pamici. Szczeglnosobliwo stanowi zesp staromiejski Gnie wa, w ktrym to miecie zachowa si - wprawdzie mocno przebudowany ratusz, mury obronne, fosy i bramy, a take rynek z kamieniczkami podcieniowymi oraz zamek pokrzyacki i krlewska rezydencja Sobieskiego, zwana Paacem Marysieki. Niezwykle malownicze pooenie miasta, zwa nego Kazimierzem Pnocy, decyduje o szczeglnej atrak cyjnoci Gniewa. Na terenie powiatu tczewskiego znajduje si znaczna ilo budowli sakralnych, budowanych przewanie w stylu gotyc kim i neogotyckim, najczciej posiadajcych barokowe wy posaenie. Najstarszwitynijest tczewska fara, ale najwik sz i najpikniejsz obecna bazylika katedralna w Pelplinie, dawna witynia cystersw. To o niej najtrafniej napisa ks. Ja nusz Stanisaw Pasierb, poeta i historyk sztuki, eseista znany w Europie i wiecie: adna z katedr wiata nie przesonia jej ii' moim sercu. Pooona - wedle cysterskiego zwyczaju - ni sko si wznosi ona ponad morenowe wzgrza lej czci Pomo rza, ktra nosi nazw Kociewie. Gotycka, a cakowicie wype niona manieryzmem i barokiem, europejska i swojska, zawsze wydawaa mi si jak lekcj ycia, mater et. magistra ". Z katedr zwizana jest nierozcznie historia klasztoru cystersw, ktrzy przybyli tu, do Pogdek, za przyczyn ksi cia Iubiszewsko-tczewskiego Sambora II a z Doberanu. Potem przenieli si do Pelplina. W roku 2001 przypada 725. rocznica zaoenia klasztoru cystersw w Pelplinie.

w obrzdach i wierzeniach
Kociewie to region niewielki, a tym co go wyrnia od innych regionw jest gwnie dia lekt. Poszczeglne eleienty kociewskiej kultury ludowej nie rni si znaczco od elemen tw okolicznych regionw. Przedstawione przeze mnie poniej praktyki obrzdowe i wierze nia zwizane z: wod nie maj wyranego charakteru lokalnego. Spotka je mona w wikszoci regionw w Polsce. Jednak wszystkie te elementy, bdce skadnikiem kultury duchowej i spo ecznej, skadaj si na specyfik tego regionu. Niektre z opisanych praktyk nadal s stoso wane, inne zachoway si ju tylko w pamici starszych mieszkacw Kociewia, a jeszcze inne powracaj po latach zapomnienia.
Najwicej obrzdw zwizanych jest z okresem wielka nocnym, czyli z rozpoczciem roku wegetacyjnego. Nadal jest praktykowane oblewanie si wod w poniedziaek po Wielkiej Nocy, czy te smaganie si zielonymi gazkami. Natomiast niewielu ju Kociewiakw pamita o zwyczaju chodzenia do strumyka, czy do rzeki. Z przesileniem letnim wie si zwyczaj witowania nad rzekami, puszczania wian kw na wod, czy palenie ogni sobtkowych. Natomiast po wytonym okresie prac polowych, na zakoczenie niw, praktykowany by obrzd polewania wod ostatniego snopka, bd ostatniej fury z sianem. S te inne wierze nia dotyczce wiary w moc ywej" i martwej" wody, a tak e sprowadzania czy zamawiania deszczu. dotyczcej sownictwa kociewskiego zanotowa, e na Ko ciewiu wierz, i: W pierwsze wito Wielkanocy woda przed wschodem soca zamienia si w wino'. Pierwsz praktyk obrzdow, ktr zamierzam przedstawi, jest zwyczaj cho dzenia do biecej wody w Wielk Niedziel. W ten dzie, wczesnym rankiem, nim soce wzejdzie naleao i do strumyka, albo do rzeki i umy si. Jak pisze w swej pra cy ks. dr Wadysaw ga o mieszkacach poudniowego Kociewia: myj w biecej wodzie strumyka oczy, aby nie bolay, a take ca twarz. Przynoszcemu wod nie wolno si oglda i musi on zachowa milczenie. Czasem czerpi wod w ten sposb dla caej rodziny, myjc si w niej po kolei*. Po takim zabiegu zdrowie miao by zapewnione na okres caego roku. Mieszkanka Godziszewa wspomina jak to ...babcia mwia, e wczesnym rankiem, nim soce wze szo to si obmywao wod. Tak jak w witego Jana, tak i w Wielkanoc'. Obecnie zwyczaj ten nie jest praktykowany na Kociewiu, a i niewielu mieszkacw syszao o nim. Tyl ko jedna z informatorek, mieszkajca w Lubiszewie pamita dobrze ten zwyczaj: My z bratem byli dziemi - 10, 12 lat. Mj brat z bbnem chodzi rano, jak ludzie na rezurekcj szli. Chodzilimy trzy razy po wiosce. Przedtem my musie/im kady do rzeki si umy na Zmartwychwstanie. Mama mwi: Nie musita ze sob rozmawia. A to ciemno jak w nocy, a my musielimy przez cmentarz i tam, do tamtej strugi. Mama mwia, e tak ludzie stare mwili, e trzeba tak i. Tam si wtedy paciorek mwio. Innym obrzdem nieodcznie zwizanym z Wielkanoc jest lanie wody w Poniedziaek Wielkanocny, albo chosta nie gazkami na boe rany". Obie te praktyki s reliktami dawnych prasowiaskich obrzdw. Oblewanie wod jest znane z terenw wikszoci regionw w Polsce, natomiast smaganie gazkami wystpuje gwnie na terenach Pomo rza, take na Kociewiu. Oblewanie wod stanowi zrytualizowan magiczn praktyk, ktr pierwotnie wykonywano na wiosn, aby polom uprawnym zapewni odpowiedni ilo opadw w cigu roku6. W okresie wielkanocnym woda, jako symbol podnoci nabieraa szczeglnej mocy. Wczenie rano

ANNA W. BRZEZISKA

na Kociewiu

1. Obrzdy zwizane z wod


rzez termin obrzd rozumiem jednostkowe lub gru powe dziaanie, ktre odbywa si w atmosferze uro czystoci, w ktrej udzia bierze caa spoeczno. Podajc za Jadwig Klimaszewsk: obrzd doroczny jest sil nie splecionym zespoem zwyczajw kultowych i magicznych, wierze, wrb i folkloru sownego*. Dua cz obrzdw jest poczeniem elementw pogaskich i chrzecijaskich. W obrzdach majcych na celu zapewnienie zdrowia, czy pomylnoci istniej silne echa dawnych sowiaskich ob rzdw kultowych. Do takich nale: chodzenie do biecej wody na Wielkanoc, oblewanie si wod, uderzanie zielon gazk, palenie ogni sobtkowych, oblewanie wod snop kw zboa.

1.1. Wielkanoc
Okres wielkanocny to pocztek roku wegetacyjnego, kie dy wszystko zaczyna budzi si do ycia. Szczeglnie w tym okresie wystpuj obrzdy majce zapewni zdrowie i po wodzenie. S one echem dawnych wit agrarnych, ktre miay na celu zaczarowanie przyrody, aby bya przychylna ludziom i uprawom polnym. Wanym atrybutem obrzdo wym jest woda, ktra w odradzajcym si procesie ycia pe nia rol szczegln2. Ks. dr Bernard Sychta w swojej pracy

chopcy biegali po wsi z wiadrami i oblewali wod dziew czta. Jak wspomina informatorka, ktra mieszkaa w Nowej Cerkwi: To byo w lany poniedziaek jak kaw alery panny ob lewali. Chodzili od domu do domu i si pytali, czy panna mieszka, a polem lali wod. Natomiast mieszkanka Lubiszewa tak wspomina: Chopaki wzili wod i nas zlali. Pilno wali rano pod kocioem. Czasem polali wod kolosk. Jak pann oblali wod, lo mwili, e szybko wyjdzie za m. Jed nak oblewanie wod w poniedziakowy ranek, jeszcze przed wojn nie byo w powszechnym uyciu na Kociewiu. Zwy czaj ten upowszechni si dopiero po drugiej wojnie wiato wej, i jak mwi mieszkacy przyszed z miasta", ludzie tu obce przyszli, pomieszali si". Du rol w upowszech nianiu si tej praktyki odegraa te telewizja. Dzisiaj lanie wody utracio swj obrzdowy charakter, stanowi raczej za baw, ktrej gwnymi uczestnikami s dzieci. Przed wojn na terenie Kociewia powszechniejszy by zwyczaj smagania zielonymi gazkami, skd wziy si na zwy na ten dzie migus", czy szmaguster". Obrzd ude rzania zielon gazk ma na celu przekazanie siy witalnej, jaka tkwi w ywym drzewie7. Mieszkaniec Piaseczna pami ta jak trzy tygodnie przed Wielkanoc przynosio si brzozo we rzgi, wsadzao do wody, w ciepym miejscu si postawio i eby miay wiato. Te rzgi dostaway listki, byy zielone. Najczciej matka, lub ojciec smagali po nogach swoje dzie ci, a potem na nogach s hoe rany od smagania rzgami. Z gazkami chodzili po wsi przewanie chopcy, a kad napotkan dziewczyn smagali po nogach. Takie wysmaga nie przez chopaka wryo dziewczynie ryche zampjcie. Jeden z mieszkacw Piaseczna tak wspomina ten zwy czaj : Kiedy w Wielki Pitek smagano na Boe Rany ojciec to robi, eby przypomnie czemu ten pitekjest powicony.

W Poniedziaek (Wielkanocny) to smagali chopcy a we wto rek dziewczyny. Niektrzy Kociewiacy wspominajte o tym, e najpierw wczenie rano chopcy smagali gazkami, a po tem lali wod. Chopcy, ktrzy chodzili po domach po dyn gusie", smagali gospodarzy rzgami i deklamowali przy tym przerne formuki, w oczekiwaniu na poczstunek. Dyngus, dyngus, po dyngusie powiemy wam o Chrystusie. W Wielki Czwartek, w Wielki Pitek mia Pan Jezus ii'ielki smutek, cierpia rany za nas wszystkich chrzecijany Dajcie, dajcie co poka, po jajeczku i po darze.
(Piaseczno, 1999)

Smingus - dungus, powiem ja wam o Chrystusie, Chrystus cierpia za nas rany i umar na krzyu.
(Piaseczno, 1999)

Dungus, dungus, po dyngusie, ley placek na obrusie, baba kraje, dziad podaje, prosz, prosz o wicone jaje.
(Lubiszewo, 1999)

Dyngus, dyngus, po dyngusie, powiem ja wam o Chrystusie. (Borzechowo. 1999) 1.2. Noc witojaska Obrzdem, ktry siga swymi korzeniami najgbiej w przeszo pogask i jednoczenie jest najbardziej pier wotnym, to obchodzenie Nocy witojaskiej czy te Nocy witego Jana. Dawniej wito nazywao si Kupa czy te Sobtk. Obchodzi siej w noc z 23 na 24 czerwca. Wedug informatorw dzie ten jest pamitk po tym, jak w. Jan ochrzci Chrystusa. wito to przypada w szczytowym mo mencie lata, kiedy wszystko jest w penym rozkwicie, nie dziwi wic traktowanie tego jako wita podnoci. Obrzd ten mia zapewni nie tylko dobre plony, czy zdrowie, ale te powodzenie. W Noc witojask nie brakowao rwnie elementw wrebnych, jak puszczanie wiankw na wod, co powiadczaj wypowiedzi informatorek. Jako mode dziewczyny ploty one wianki z zi, a nastpnie umiesz czay je na drewnianych krzyakach, stawiay zapalon wieczk i puszczay na wod. Puszczali wianki na wod, a jak si wianki zczyy to si za m wychodzio. Wszystko odbywao si w atmosferze wsplnej zabawy i tacw, nad jeziorami i rzekami. W t noc istnia take zwyczaj palenia ogni tzw. sobt kowych. Wadysaw ga zanotowa, e w okolicach Warlu bia ongi palono w wili witego Jana ognie tj. smo w beczce, aby zniszczy czarownice*. Mieszkanka Lubiszewa wspomina jak to palio si sobtki: Moi bracia to tu robi li beczk i nakadli wszystkiego w rodek i mieli smol wlan i trzy slupy za wsi na grce. Palili to. Inna z mieszkanek tej samej wsi wspomina, e ognie sobtkowe palono w powie szonym nad ziemikotle. Palenie ogni wanie w noc w. Ja na ma gbok symboliczn wymow. Wedug wierze, de mony wodne i wszelkie robactwo i zarazki maj szczegln moc szkodzenia ludziom, zwierztom i uprawom wanie do dnia w. Jana, czyli do zrwnania dnia z noc'1. Ogie mia pomc w odpdzeniu wszelkiego zaz pl uprawnych. Dla tego te sobtki palono najczciej na polach uprawnych. Woda potrzebna bya do wzrostu zb do pewnego momen-

Dyngus, paskorzeba Zygmunta Bukowskiego

tu, potem stawaa si ju niebezpieczna dla dojrzewajcych plonw. Odpdzano j przy pomocy ognia wanie. Palono go w miejscach szczeglnie zagroonych powodzi, jak na przykad na nadwilaskich kach w okolicach Gniewa. Kiedy mwili, e woda na wity Jan przychodzia. Kiedy na ki kolo Gniewu woda wylewaa dwa razy do roku -po odwily wiosennej i drugi raz woda przychodzia na wity Jan. Ale wtedy rolnicy wywozili szybko siano, eby im woda nie zabraa. W pracy dotyczcej obrzdowoci na Pomorzu zanotowane jest przysowie, ktre take funkcjonowao na Kociewiu: Kiedy czowiek k kosi. 1 wity Jasio wod nosi ". Obecnie obchodzenie nocy witojaskiej stracio swj obrzdowy charakter. Ludzie zbieraj si nad rzekami i je ziorami na organizowanych gminnych festynach. Wije si wianki i robi konkurs, ktry najduej nie zatonie, ktry naj pikniejszy S zespoy folklorystyczne i tace. Mieszkaniec Piaseczna wspomina take o wieckim zwyczaju, ktry pa nuje w Gniewie: W Gniewie jest zwyczaj sprzed wojny e po Gniewie chodzi orkiestra i u takich znaczniejszych Janw pod oknami orkiestra gra. Przy okazji omawiania obrzdw witojaskich wspo mnie naley o zakazie dotyczcym kpieli do dnia w. Jana. Powszechna bya wiara, e to wanie w t noc nastpuje oczyszczenie wody. Jak opowiada mieszkanka Piasecz na: Przed witym Janem nie wolno si byo kpa, bo mwili, e przed witym Janem to si kpi czarownice. To mwili jak ja byam dzieckiem. A jak wity Jan wod powici i dopiero ludzie mog si kpa. Wejcie do wody zanim ona przekwita grozio nabawieniem si jaki wyrzu tw na skrze. Podobno kpiel w noc przeomow miaa oczyszcza od zych mocy i miaa zapewnia zdrowie i urod, co potwierdzaj sowa informatorki z Lubiszewa: Obmycie si wod w noc witego Jana uzdrawia. Ma chro ni od wyrzutw i krost. 1.3. niwa Okres letni jest w kalendarzu prac gospodarskich ubogi w obrzdy. Jest to natomiast czas wypeniony cik prac na polach. Okazjdo odprenia po cikiej pracy i do zaba wy by obrzd oblewania wod ostatniej fury ze ztym zbo em, ktra zjedaa z pola. Czasem oblewano ca fur, czasem snopek, albo robionze snopkw bab". Obrzd ten zaliczany jest do grupy obrzdw agrarnych, maj cych zapewni dobre plony w nastpnym roku. Uycie ziarna z oblanego wczeniej wod snopka miao zapewni deszcze i urodzaje. W ten sposb utrzymywano take ob rzdow cigo wegetacji. Mieszkaniec Piaseczna wspo mina czasy, kiedy to obrzd ten by w powszechnym uyciu: W niwa bya cika praca. Ludzie wstawali o trzeciej, czwartej rano, kosami kosili, naszarpali si, umczyli. Za nimi szy niewiasty i wizay to wszystko. Stawiali w szlygi, po dziesiciu dniach zwozili do stodoy. Byli umczeni, oku rzeni i czekali koca niw. Mi si wydaje, e to z tej radoci, e to koniec udrki, no to robili zabaw z tego. Oblewali si wod i si miali. To chyba dla zabawy Chopcy i parobko wie oblewali gospodarzy wod. Pod koniec niw ostatnia fura ze zboem bya oblewana wod przez wszystkich niwiarzy. Oblewano take tych, kt rzy na tej furze jechali. Wywizywaa si oglna zabawa, ktra czsto koczya si na podwrku gospodarzy. Najwi cej uciechy miay z tego dzieci i modzie, o czym wspomi-

na mieszkanka Godziszewa: Pann byam. To ju byo tak uwaane, ta ostatnia fara, to ju z t wod si czekao. Na polu to nie dao rady, ale w stodoach. Jak kto by jeszcze na furze, to cay wod by oblany. Po podwrzu si potem gonili. To pracownicy obeweli wod. Taka zabawa. To by koniec niw. Nastpnie gospodarz by zobowizany do czstowania wszystkich wdk. Taki poczstunek koczy si na wspl nej zabawie i tacach. Oblane zboe zawsze stao na podwr ku, a wyscho, nastpnie byo mcone i w kolejnym roku uyte do siewu: Oblewano siano i zboe, wod oblewano, eby w nastpnym roku dobrze roso. Wadysaw Lega w swej pracy wspomina o tym, e ko cowa fura zboa bywaa przystrajana bab" wykonan z ostatniego lub kilku ostatnich snopkw (6-7 lubi2-15). Babie tej robiono ramiona z kijw, gazi lub somy, opasy wano j powrsem, a gow robili z wysunitego w gr snopa, nakrytego kapeluszem. Stawiano tak bab wysoko na furze, aby bya daleko widoczna. I dopiero tak fur wio zc bab oblewano wod, gdy wjedaa na podwrze go spodarzy". Dzisiaj zwyczaj ten prawie nie wystpuje. Jak wspominaj Kociewianie jeszcze po wojnie by w powszech nym uyciu, ale gdy do prac polowych zaczto uywa kom bajnw, szybko obrzd ten zaniki.

2. Woda w wierzeniach i wiedzy ludowej


ierzenia zwizane z przyrod wi si z wiar w oywienie samej natury, nie zawieraj jed nak elementw animizmu 12 . Ludzie wierzyli, e przyroda w sposb aktywny uczestniczya w yciu czowie ka i bya dla pomylna, albo nie. Najwaniejszym ywio em bya woda, ktra decydowaa o zabiegach gospodarskich. Wiedza ludowa zawiera wtek racjonalny, oparty na wasnej obserwacji oraz wtek magiczny. Wiedz ludow trudno od dzieli od wierze. Poniej omwione s elementy wiedzy ludowej i wierze nie uwzgldnione wczeniej w obrzdach. Wiele wierze zwizanych byo z deszczem, od ktrego zaleao, czy dany rok bdzie pomylny dla rolnikw, czy te nie. Istniao sporo sposobw, po ktrych mona byo stwierdzi, czy deszcz bdzie pada. Oto niektre z nich, za notowane w rnych wsiach: Jak jaskki niski lot maj a po tem tych jaskek coraz mniej, to zblia si deszcz. Albo jak dzieci byy bardzo krzykliwe, to matka mwia, e bdzie deszcz; Na posadzce w kociele, w kruchcie posadzka si wilgotna robi: Jak soce byo za chmurami (podczas za chodzenia - przyp. aut.), to pada deszcz; Komary tn na deszcz, a jak soce kuje to na burz; Zwierzta i ptaki s leniwe, jest cisza; Jak glos dobrze niesie; Po kociach po zna i po reumatyzmie. Wadysaw ga zanotowa jeszcze dwa sposoby, po ktrych mona si zorientowa kiedy b dzie padao: kiedy naokoo ksiyca jest obora", czyli okrg13, albo w zalenoci od tego jak ukada si dym ulatu jcy z komina14. Wierzenia dotyczce deszczu zanotowa take Bernard Sychta. Wierzono, e deszcz powstaje z wody, ktr tcza pije z jezior, rzek i staww i ktr wciga w oboki. Razem z wod wchania te aby i ddownice, ktre nastpnie spa daj na ziemi razem z deszczem. Matki przestrzegay dzie ci, aby te nie zbliay si do tczy, bo ta moeje wchon 15 . W zalenoci od tego, kiedy deszcz pada, mona przepowie dzie pogod na reszt dni. Gdy deszcz pada w pitek, to cay tydzie bdzie padao. Gdy pada przed niedzielnym nabo-

KfTIR

estwem to znak, e dugo bdzie pada. Istniao te po wiedzenie, e Do witego Jana to nawet ksidz nie uprosi deszczu, a po witym Janie to pierwsza lepsza babau\ Dzieci kociewskie wybiegay na deszcz majowy w przekonaniu, e urosn wysze. Jeden z mieszkacw Piaseczna wspomina, e byli te ludzie, tak zwani domowi znawcy pogody, ktrzy mieli tajemnic rozpoznawania zmian pogody. W Pienikowie mieszka mczyzna i do niego w okresie niw przyjedali rolnicy i mwili: Panie Ignacy, czy bdzie pa da deszcz? - a on wyszed, popatrzy w niebo i mwi: Nie. Zawsze trafia w dziesitk, mia taki dar. Gdy bya susza rolnicy zbierali ofiary na msz wit i szli do ksidza, eby ten odprawi msz w intencji padania deszczu. Kolejne wierzenia dotycz rozrnienia wody na yw" i martw". ywa" woda to moda, czysta, rdlana, woda deszczowa, co potwierdzajwypowiedzi informatorw: ywa woda to jak pynie; ywa woda to jak odchodzi, pynie; Ta, ktra uzdrawia, daje ycie i jest zdatna do picia. Mieszkan ka Borzechowa pamita, e tu mieszkaa kiedy staruszka zielarka. Mwili, e ona miaa yw wod. Obmywaa ni sobie nogi i podobno wyleczya nogi t yw wod. Z kolei martwa" wodajest w stawach i jest ona brudna, zanieczysz czona i z niej choroby si bray. W Borzechowie, jak wynika z wypowiedzi informatorki ludzie mwi, ze jak si za dugo woda w czajniku gotuje, to wtedy staje si martwa. Przypisy
1 .1. Klimaszewska, Doroczne obrzdy ludowe, Wrocaw 1981, [w:] IM. Biernac ka, M. Frankowska, W. Paprocka, Etnogra fia Polski. Przemiany kultury ludowej, tom II, s. 127. 2 .1. i R. Tomiccy, Drzewo ycia. Warszawa 1975, s. 188. ' B. Sychta. Sownictwo kociewskie na Ile kultury ludowej, Wrocaw 1985, tom III, s. 120.

o obrzdw i zwyczajw nadal praktykowanych na\ le te, ktre zwizane s z praktykami religijnymi, a wic: wicenie palm i pokarmw na Wielka noc, wicenie zi, kropienie wicon wod przedmio tw codziennego uytku i budynkw gospodarczych. Kolejn grup stanowi praktyki nadal bdce w uyciu, jednak ich znaczenie zostao zmienione. Lanie wody i smaganie zielonymi gazkami w Poniedziaek Wielka nocny, obchodzenie Nocy witojaskiej, puszczanie w ten dzie wiankw na wod i palenie ogni sobtko wych, zyskao now, ludyczn form. Zostay one odarte ze swego pierwotnego, magicznego charakteru. Przybra y one form zabawy, s okazj do spotkania si ze zna jomymi na gminnych festynach, wsplnego picia piwa, czy pieczenia kiebasek przy ognisku. Natomiast lanie wody coraz rzadziej przybiera form zabawy, czciej s to chuligaskie wybryki modziey. Do grupy zwyczajw nie praktykowanych zupenie, o ktrych pamitaj nieliczni Kociewianie zaliczy mo na zwyczaj chodzenia do wody na Wielkanoc i zwyczaj oblewania wod po zakoczonych niwach ostatniej fury i niwiarzy. Informatorzy nie zawsze potrafili wskaza celowo poszczeglnych praktyk. Uprawiane sone jako forma zabawy, dla zachowania tradycji, bo tak na przy kad postpowali rodzice, czy dziadkowie. .l. i R. Tomiccy, op. cii., s. 195. B. Stelmachowska, Rok obrzdowy na Pomorzu, Toru 1933, s. 166. "W. ga,OAo//ce...,s. 95. 12 R. Tomicki, Religijno ludowa, Wro caw 1981, w: IM. Biernacka, M. Frankowska, W. Paprocka, Etnografia Polski. Przemiany kultury ludowej, tom II, s. 30. "W. Lega, Okolice..., s. 123. u op. cit., s. 125. 15 B. Sychta, Sownictwo..., tom III, s. 92. "'ibidem.
1,1 v

1 W. Lega, Okolice wiecia. Materiay et nograficzne. Gdask 1960, s. 104. 5 Wszystkie cytaty, nie opatrzone przy pisami, pochodz z wywiadw kwestiona riuszowych, jakie przeprowadziam na te renie Kociewia w lipcu i wrzeniu 1999 r. w szeciu miejscowociach: Piasecznie, Ocyplu, Gniewie, Godziszewie, Lubiszewie i Borzechowie. ''}. Klimaszewska, op. cii., s. 137. ? .l. Klimaszewska, op. cit., s. 139. S W. Lega, Okolice.... a. 105.

ywa woda" w nurtach Wdy koo Czubka

Fot. A. Grzyb

Rosochatka
ADAM BLOCH Jeszcze kilka lat temu stao tu wiele zabytkowych chat. Ostatnimi czasy wikszo z nich zostaa przebudowana, a te najstarsze rozebrano. Rosochatka zmienia swoje oblicze. Na gorsze czy na lepsze?

STARE DZIEJE
rudno dzisiaj dociec, jakie byy pocztki powstania wsi. Skromne, stare zapiski mwi, e przed 1682 rokiem istnia a tu smolarnia, ktra z niewiadomych przyczyn przestaa produkowa smo. Mona przypuszcza, e miaa na to wpyw wojna pnocna. Osada po niej przemienia si w pust kowie, ajej waciciel uprawia jeden mrg ziemi. Nazwa pochodzi prawdopodobnie od rosncych tu roso chatych, mocno rozgazionych drzew, ktre przez setki lat stay na skraju wsi. Jak opowiada stary kowal Ringwelski- Sosny byy tak wielkie, e po ich ciciu, zaprzg w sze wow cign je do tarlaku. Przez wiele lat w centrum wsi staa dzwonnica z sygna turk, ktra ostrzegaa mieszkacw przed poarem, wro giem i innymi nieszczciami. Napis Rosochutka", ktry na nim widnia, wiadczy o pocztkowo inaczej brzmicej nazwie wsi. Pod koniec XIX wieku dzwon przeniesiono do szkoy, gdzie nadal spenia swojfunkcj. W czasie wyzwa lania miejscowoci zosta przestrzelony przez Rosjan. Szko da, e ta cenna pamitka zagina w czasie remontu szkoy, pod koniec lat pidziesitych. Pod koniec wojny w Rosochatce mieci si sztab dowo dzenia wojsk radzieckich. Mieszkacy musieli opuci swoje domostwa. Po przejciu frontu, caa wie bya spowita kabla mi telefonicznymi, a wszystkie poty zostay poprzewracane. Jeszcze do dzisiaj pozostay lokalne nazewnictwa oko lic. Napancry chodzi si najagody. Nazwa powstaa od spa lonego czogu, ktry sta jeszcze po wojnie. Kolejne to, ki Na lisy, lasy Na morgi, czy te pola Miszenita, nazwane od duej iloci myszy polnych.

STULETNIA SZKOA
zkoa zostaa zbudowana w latach 1884-1886. Prusacy po wojnie z Francj otrzymali wysokie repasacje wojenne, z ktrych pobudowali m.in. ca sie szk ludowych. Ma

sywny budynek z piwnic z kamienia, ktry powsta w Ro sochatce, zosta pniej rozbudowany. Przez prawie sto lat miejscowa modzie rozpoczynaa tu swoj edukacj. Wiele lat ze szko zwizani byli nauczyciele Alfons i Ire na Czapiewscy. Przybyli do Rosochatki w 1954 roku, wstp nie na kilka miesicy, a ostatecznie pozostali tu, a do czasu przejcia w latach osiemdziesitych na emerytur. - Od 1957 roku szkoa liczya siedem a pniej nawet osiem klas - wspomina byy kierownik szkoy. - Na dodat kowe pomieszczenia przeznaczylimy sal w domu Sabiniarza, gdzie kiedy odbyway si wiejskie zabawy. - Chodziy tu rwnie dzieci z Okonin Polskich, Gwki i Zwierzyca - dodaje pani Irena. Byy to lata, kiedy w Rosochatce kwito ycie kultural ne. Modzie pozaszkolna garna si do organizowania wielu imprez. Dziaa tu teatr amatorski, ktry wystpo wa na miejscu oraz m.in. w liwicach, Szlachcie i Sliwiczkach. Wystawiano sztuki, m.in. Gabrieli Zapolskiej Ich czworo", Moralno Pani Dulskiej", czy abusi". Opiekunami zespou byli pastwo Czapiewscy. Alojzy Koch, ktry rozpocz wczeniej prac z zespoem, mimo e by lubiany, zosta przeniesiony do innej miejscowo ci. Czy susznie? Mieszkacy bardzo chtnie korzystali z biblioteki szkol nej i wiejskiej. Szczeglnie starsi wieczorami przesiadywali w czytelni, gdzie czytano ksiki na gos. - Teraz opase tomy le na szkolnym strychu i niszcze j. ycie kulturalne upado. W duej czci wie si to z li kwidacj w ubiegym roku szkoy - stwierdza pan Czapiew ski, a pani Irena dodaje: - Szkoa moga pochwali si duymi osigniciami oszczdzania w Szkolnej Kasie Oszczdnoci, dwa razy zajmujc pierwsze, raz drugie miejsce w skali kraju, a czterokrotnie na szczeblu wojewdzkim. Za otrzymane nagrody organizowane byy wycieczki i inne atrakcje. Uczniowie oszczdzali zbierajc makulatur oraz runo lene.

- Ludzie byli w wikszoci przeciwni, ale dzisiaj wida, e specjalnie wysypisko w yciu codziennym nam nie prze szkadza. Jest prawidowo utrzymywane - mwi sotys. Teraz z kolei mieszkacy niepewnym okiem spogldaj w kierunku nowo postawionej wiey, jak mawiaj tutaj dla komrkowcw". Badania wykazuj jednake, e szkodliwe promieniowanie nie wystpuje. Troszk to dziwne, ale gmina liwice wieami stoi". Pono ma powsta najej terenie kolej na, ju trzecia. Pooenie w samym rodku Borw Tucholskich, jest zapewne najlepsz lokalizacj dla ustawienia kolejnych masztw. Ciekawe tylko z jakim skutkiem w przyszoci. Wie Rosochatka oddalona od liwic o 3 km, jest dzisiaj swoistym placem budowy. Wpyw na to ma ekspansja ludzi z miasta, ktrzy wykupili tutaj ju okoo dziesi domw i je modernizuj. Miejscowi nie chc by gorsi i te przebudo wuj swoje domostwa.

OKNO NA WIAT
. omimo wielu trudnoci z prac, mieszkacy wsi jako sobie radz. - Wikszo gdzie znajduje zatrudnienie - mwi sotys. - Oczywicie zawsze pozostaje zbieractwo. Wszystko zaley jednak od urodzaju jagd i grzybw. Jest u nas bardzo duo punktw skupu runa lenego. Ogromne znaczenie dla prawie 250 mieszkacw ma przebiegajca niedaleko wsi linia kolejowa. Pobudowany w 1970 roku, w czynie spoecznym przystanek, jest swoistym oknem na wiat. Jednak ostatnio coraz bardziej przymykanym. Dwa prywatne sklepy wystarczajze swoim zaopatrzeniem. Szkoda tylko, e kosztem jednego z nich zrezygnowano z wiej skiej wietlicy. Jednak tu ekonomia kolejny raz okazaa si waniejsza. Jedyn organizacj obecnie dziaajc we wsi jest liczca dwudziestu czonkw Ochotnicza Stra Poarna. Trudne czasy powoduj, e ludzie bardzo rzadko uczest nicz w yciu publicznym. Tak rwnie jest w Rosochatce. Tak obecnie wymiewane czyny spoeczne, tutaj jednak do prowadziy niegdy do powstania remizy straackiej, przy stanku kolejowego, czy wiejskiego wodocigu. Moe wr ci do takich udanych inicjatyw? Zagldajc do tej miejscowoci warto zwrci uwag na ciekawe kapliczki z ludowymi rzebami oraz na pozostao ci starego budownictwa. Fotografie autora

Wiejska kapliczka w Rosochatce

Jejscowa ludno potrafia si te wspaniale bawi. Popularn gr, wspominan przez najstarszych mieszkacw wsi, bya gra zwana kulanie krga". - Cale rodziny (wtenczas bardzo liczne) bray udzia w za wodach. Do zabawy potrzebny byl drewniany krg, ktry kulany byl za pomoc opat do pieczenia chleba. Kto kogo dalej zagna, ten wygrywa - wspomina Tadeusz Bieliski. - Grano te w kopca ". To taka zabawa, gdzie trzeba byo rzuca kijem w patyk stojcy na kopcu ziemi. Dzisiaj modzi maj inne zajcia. Wol komputery i telewizj. Szkoda, bo takie zabawy na wieym powietrzu, to samo zdrowie. Na tych terenach zawsze bardzo trudno byo o dobry za robek. Ludzie imali si rnych za j. Czsto trzeba byo jedzi za prac bardzo daleko. Przed wojn w Rosochatce byo jednak dwadzie cia rowerw. - Musielimy nalama z brami trzydzieci fur gazi, ktre ojciec zai eiz na rynek do Czerska. Wystar czyo to zaledwie na zakup uywa nego roweru. Nowy kosztowa 120 z, a to by ju majtek - kontynuuje pan Tadeusz.

M,

KULANIE KRGA I KOPIEC

d 1988 roku w Rosochatce sotysuje" Jan Erwart. Podobnie jak i w innych wsiach, nie brakuje tu problemw. Jeszcze do dzisiaj mo na usysze rne gosy na temat gminnego wysypiska, ktre powsta o nieopodal wsi.

WIEA

W tej borowiackiej wsi spotka mona jeszcze reliktowe zabudowania

W matni dwch terrorw


ROMAN LANDOWSKI

resztowanych przez NKWD Pomorzan przetrzymywano w rnych warunkach. Naj czciej izolowano ich w wizieniach, prowizorycznych pomieszczeniach aresztanckich, piwnicach, barakach. Niekiedy kolumny winiw pdzono bezporednio do obozw zbiorczych. Przed skierowaniem na transport czsto zmuszano ich do wykonywania robt publicznych, budowlanych itp. Wielu poddanych byo przesuchaniom. Suby NKWD i bez pieki wypytyway o stosunki spoeczne, nazwiska innych mieszkacw; wmawiano im wspprac z okupantem lub wrogim elementem", za jaki ju wwczas uznana bya Ar mia Krajowa, a czsto te TOW Gryf Pomorski". Formy i charakter tych przesucha byy bardzo rne w zalenoci od kultury przesuchujcych. Zsykowe eszelony
a Pomorzu funkcjonowao kilka obozw zbior czych, do ktrych zwoono winiw samocho dami, a i czsto pdzono cae kolumny pieszo. Do najwikszych naleay obozy w Grudzidzu i pod To runiem. Pomorzan prowadzono rwnie do obozw w Ia wie, Dziadowie i Ciechanowie. Natomiast najwikszym obozem zbiorczym Wielkopolski by Pozna. Tam ado wano wszystkich do podstawionych skadw pocigw to warowych. Do ju uformowanych kolumn dodatkowo trafiali lu dzie zupenie przypadkowi, wzici wprost z ulicy, jeeli konwojentom stan si nie zgadza. Znane sprzypadki wya pywania kobiet, ktre stay w kolejkach po ywno. Nigdy ju nie wrciy do domw, pozostawiajc w nich nieletnie dzieci. W eszelonie panoway nieludzkie warunki. Do jednego wagonu adowano po 80-100 osb; wielotygodniowa pod r odbywaa si wic na stojco. Brakowao w nich pod stawowego wyposaenia. Podogi wagonw towarowych z rzadka wyoone byy cienk warstw starej, zbutwiaej somy, czsto nie oczyszczonej z tego, czym byy poprzed nio zaadowane. Dla zaatwiania potrzeb fizjologicznych w pododze wa gonw wycite byy niewielkie otwory, ktre nieraz wi niowie musieli sami wykona przy pomocy prymitywnych narzdzi. Rzadko zdarzay sijakie kuby. Posiek w transporcie skada si z wodnistej zupy z pokrzyw lub lici buraczanych, zmarznitych ziem niakw, ktr dostarczano na postojach raz na dob. Rzadkoci bya kasza. Ale byy te transporty, gdzie tego nie przestrzegano, a jedynym poywieniem bya woda, brudna, niewiadomego pochodzenia, nie zawsze ciepa, ktra po godzinie zamarzaa. Uzupenieniem byy twarde suchary, albo suszony chleb, czsto zabrudzony, spleniay. Wielu wiadkw tamtych zdarze w swoich re lacjach wspomina, e posikiem w transporcie byy wycz nie ochapy surowego misa, na ko zamarznite wi skie ogony i by. Do kadego wagonu wrzucano raz na dwie doby po jednym takim bie i kilka ogonw czy racic. Te surowe odpady suyy za poywienie dla okoo stu osb. miertelno spowodowana wycieczeniem, zamar zniciem i objawiajc si czerwonk, bya do znacz na ju podczas podry. Zwoki zmarych wyrzucano z wagonw podczas postojw. Grzebano je w niegu, pod lodem, poniewa nie byo czym rozkopa zamarz nitej ziemi. Prac t wykona musieli winiowie. Znane s przypadki, e na postojach witay ich napisy, jednoznacznie okrelajce transportowanych Pomorzan: mier niemieckim faszystom". Propaganda radziec ka staraa si przekona swoje spoeczestwo, e zsya ni na wschd winiowie s Niemcami. Zachowanie konwojentw wobec winiw byo rne, zapewne uzalenione od indywidualnej pomy sowoci". Byy przejazdy spokojne, ktrych dramatyczno wyznaczay tylko nieludzkie warunki ycia i suro wa zima. Ale zdarzay si i takie, e na etapowych przy stankach wycigano z wagonw noc dziewczta, mo de kobiety i gwacono je. Podczas jednego postoju roz sunito w nocy drzwi kilku wagonw, a gdy winio wie - przypuszczajc i to ju kres podry - stoczyli si przy wyjciach, pijani konwojenci otworzyli do nich ogie z pepesz. Zastrzelonych i zmarych w wyniku odniesionych ran pozwolono pochowa dopiero na ko cowej stacji. Cel podry kolej nie zawsze by miejscem przezna czenia. Niekiedy do agrw pdzono jeszcze po kilka czy kilkanacie kilometrw. Dobrze, gdy na miejscu by ju przygotowany obz, ale zdarzao si rwnie i tak, e po morskich zesacw umieszczano w poowicznych ziemian kach i sami musieli sobie zbudowa baraki.

ycie w agrach
arunki bytowania byy trudne, przerastaj ce wycieczonych podrludzi. Kobiety pracoway przy wyrbie lasw, latem przy spawianiu drewna lub na kochozowych polach czy przy skadowaniu torfu. Mczyzn zmuszano do pracy w kopalniach bd przy karczowaniu wyrbisk. Dzie pracy trwa 10-12 godzin, w niektrych agrach nawet w niedziel. Pomieszczenia w obozach wyposaone byy tylko w pitrowe prycze zbiorowe, a w niektrych barakach sta rego pochodzenia winiowie spali bezporednio na pododze. Przez cay czas pobytu nie wydawano bieli zny ani odziey, ludzie chodzili w tym, w czym przyje chali. Jedynie na okres zimowy, do wykonywania nie ktrych cikich prac, wydawano ubrania robocze i walonki. Poza godem i mrozem najwiksz uciliwoci byy choroby, zwaszcza czerwonka. Stan epidemiczny powodowa zgon do kilkunastu osb dziennie w jed nym obozie. Stosunek bardzo skromnej suby medycz nej (niektre kilkusetosobowe obozy nie miay nawet pielgniarki) by bardzo rny wobec zachorowa. Wszystko zaleao od indywidualnych odruchw ludz kich kierownictwa agru. Niekiedy nie podejmowano adnych dziaa.

Ciaa zmarych wrzucano do dow wykopanych przez yjcych jeszcze winiw. Warstwy zwok prze sypywano wapnem. Kiedy groba rozprzestrzeniania si epidemii przybieraa alarmowy stan, zmarych wywo ono poza obozy w nieznanym kierunku. wiadkowie tych tragedii przekazywali wrcz przeraajce sceny. Zim ze stosu nagich cia wystaway poza szeroko wozu sztywne od mrozu koczyny. Wwczas konwo jenci po prostu odrbywali je toporami, poniewa ster czce rce i nogi utrudniay transport trupw wskimi przesiekami lenymi. W wielu agrach ludzie nie mieli nazwisk ani nume rw. Liczy si tylko stan osobowy. Nikt nie sporzdza wykazw zmarych. Zarzdca baraku-lazaretu na supie nacina noem karby, aby si rozliczy z iloci wynie sionych trupw. Tak byo w obozie pod Zotoustem na Uralu. Najwikszym chyba cmentarzem lagrowych katornikw by obz pod Orskiem nad rzek Ural. Spo rd 30 tysicy przebywajcych tam w rnym okresie winiw rnej narodowoci, poowa zmara z godu, chorb i wycieczenia. Sto tylko fragmentaryczne relacje. Obozw takich, w ktrych przebywali mieszkacy Pomorza, naliczono dotychczas okoo trzydziestu. Ci, ktrzy pozostali w nich na zawsze nie maj grobw. Dzisiaj ju nikt nie potrafi wskaza miejsca ich spoczynku. Po prostu zo stali zapomniani.

Wspomnienia zesacw
rzywieziono nas do miejscowoci Ra naNizinie Syberyjskiej. Gdy wyszlimy z wagonw, kazano ustawi si w szeregu, a Rosjanin, przechodzc obok nas, zacz wywoywa niektrych, by wy stpili. Wywoa brata, a ten dal mi znak, bym doczy. Przystpiem do niego, Ro sjanin spostrzeg to, ale nic nie powiedzia. Brat chcia, bymy si nie rozczali, bo razem zawsze atwiej. Grupa wywoanych z szeregu zostaa zatrudniona przy sprz taniu transportu. Wycigalimy z wago nw trupy. Uoylimy je potem w trzech wagonach. Tych zmarych i zabitych zrzu cono pniej w jedno miejsce i przysypa no niegiem. Gdymy sprztali wagon, w ktrym przewoono chorych, spostrze glimy staruszka, Rosjanina, wygarniaj cego z zabrudzonej wydzielinami somy resztki sucharw. onierze przeganiali go kolbami. (...) W Ry zakwaterowali nas w starych, zapadajcych si ziemiankach. Byy du gie i ciasne, a kada mierzya co najmniej sto metrw. Spalimy tylko na erdziach, bez przykrycia. Gd, choroby i odmienny surowy klimat przyczyniay si do duej miertelnoci. A zmarych tam nie grzeba no, tylko wyrzucano na gnojowisko.
Teofil Knut, Kartuzy [w:] Stanisaw Jank, Edmund Szczesiak, Kolce syberyjskiej ry, Gdask 1990.

ierwsz stacj, na ktrej zatrzyma si pocig bya Lida, potem Baranowicze. I tak jechalimy przez pola i wsie zniszczone wojn. Kiedy stawalimy w polu ludzie miejscowi przychodzili i prosili nas o jedzenie. Jechalimy tak w kierunku Uralu do pocztku kwietnia. Nawet nam zapowiedziano, e bdziemy przejedali Ural. W wagonach byo zim no. Wszy gryzy. Kiedy byy jasne dni roz bieralimy si, eby trocheje pozabija. Od ich duej iloci palce byy oklejone, a nie byo moliwoci umycia rk. Miaam ze sob paszcz, ktry zabraam z domu. Spa am na nim, a czasami mona byo si nim nakry. Korzystali z niego te inni. Oprcz wielu osb ze wiecia w pocigu znaleli si Warmiacy i Mazurzy oraz Niemcy, prze wanie z Prus. Duo ludzi umierao ju w czasie drogi, przewanie Niemcy. (...) Mieszkalimy w domu kultury, w po bliu znajdowaa si kuchnia kochozowa. Tam, na nowym miejscu, po raz pierwszy od czasu uwizienia dostaam do jedzenia kartofle. Mieszkali tam ludzie wywiezieni z Ukrainy jeszcze w latach trzydziestych. Byli oni bardzo yczliwi. Sami te wcze niej nie jedli kartofli od dawna. Tam byo znacznie lepiej.
Magorzata Lamparska.w/ec/e [w:] Wyzwo lenie. Nowe tragedie i sil trwania wieckiej ro dziny. wiecie. Ksiga jubileuszu SOO-iecia. Swiecie-Gdask, 1998.

am byo najgorzej. Spanie na podo dze i dokuczliwe pluskwy. Gd, zimno, a wok bezkresna tajga. Kto ci ko zachorowa, skazany by na mier. Gdy kto nie mia zwolnienia, a nie mg i do pracy, to takiemu czowiekowi zaczepiali do ng link i cignli koniem do roboty. Jak mnie latem raz tak pocignli po ko rzeniach i kamieniach, to miaem dosy. Balem si, e znowu to zrobi, wic prosi em kolegw, by nie zostawiali mnie w ba raku. Po trzech dniach takich wypraw ko ledzy odmwili, bo sami nie mieli do si. Leaem w baraku na pododze, co chwil traciem przytomno... Mona powiedzie, e miaem szczcie, bo lekarz, ktry od wiedzi nasz barak, obudzi mnie i kaza i do bolnicy. Zaczogaem si tam i po nownie zapadem w chorobliwy sen. Ta bolnica to by tylko barak i te trzeba byo spa na pododze. Zamiast leczenia, lekarka przepisaa prac w szpitalnej kuchni, przy obieraniu kartofli. Wykurowaem si po dwch tygo dniach, ale jeszcze przez wiele dni posuwa em si nie na kolanach lecz na siedzco... Trupy ukadano pod jednym z barakw. Po trzech dniach wywoono zmarych w gb tajgi. Tam zakopywano ich jak psy.
Jan Zielke, Swarzewo [w:] Stanisaw Jank, Edmund Szczesiak, Kolce syberyjskiej ry, Gdask 1990.

TCZEW W LATACH MIDZYWOJENNYCH

Terytorium miasta
ADAM SAMULEWICZ

i stosunki ludnociowe
Tab. 1
Obwd 1. Rynek, Forstera (ob. Okrzei), Podgrna 11. Sambora, Dworcowa (Wyszyskiego), Kocielna III. Nowe Miasto IV. Wska, Czyykowska Razem w 1920 r. Wiatach 1920-1926 zbudowano ubyo Wedug iloci izb mieszkalnych 1

ydarzenia z lat 1918-1920 doprowadziy do tego, e Pomorze, a wraz z nim Tczew, powr cio do pastwa polskiego. W wyniku zmiany przebiegu gra nic i utworzenia Wolnego Miasta Gdaska zostay zerwane naturalne zwizki gospodarcze Tczewa z terenem uaw i Gdaskiem. Wywoao to ostry kryzys w przemyle spo ywczym, ktry straci zaplecze surowcowe i rynek zbytu. Wzrastao natomiast znaczenie strategiczne miasta i wza kolejowego, ktry sta si orodkiem tranzytu midzynaro dowego z zachodnich czci Niemiec do Prus Wschodnich. W Tczewie ulokowano posterunki stray granicznej i suby celnej. Dogodne pooenie nad Wis i przy szlaku kolejo wym doprowadziy do powstania na pocztku lat dwudzie stych projektu budowy portu morskiego w Tczewie. Pomys ten wkrtce zarzucono i rozpoczto budow portu w maej wiosce Gdyni. Zadecydoway o tym przede wszystkim zbyt due nakady finansowe, jakich wymagaaby budowa kana u bd przebudowa koryta Wisy. W chwili zajcia Tczewa przez wojska polskiew 1920 roku obszar miasta obejmowa 2.401 ha1, z czego na ziemi orn przypadao 1.495 ha, ogrody zajmoway 44 ha, ki 249 ha, pastwiska 134 ha, inne (zabudowa i drogi) 459 ha2. Miasto posiadao zaoony u schyku XIX wieku park pomidzy uli cami Kotaja i Sienkiewicza o powierzchni okoo 15 ha. Wedug stanu na rok 1928 Tczew posiada 26.013 km ulic. W cigu dwudziestolecia midzywojennego obszar miasta nie uleg zmianie i w 1939 roku wynosi nadal 2.401 ha3, poniewa skupiono si przede wszystkim na zabudowie ist niejcych wolnych przestrzeni. Osiedle powstajce poza te renem miejskim - Dziaki im. Staszica, zwane potocznie Abisyni" - planowano wczy do obszaru miejskiego w 25. rocznic odzyskania niepodlegoci. Zamiary te zniwe czy wybuch drugiej wojny wiatowej. Towarzystwo Dziaek im. Staszica powstao w 1934 roku z inicjatywy Edmunda Raduskiego. Zarzd Miejski prze kaza nieurodzajny teren lecy pomidzy Szos Czatkowska Wis na dziaki dla bezrobotnych. Bezrobotni, pozba wieni czsto mieszka, zaczli w latach 1935-1936 wznosi na przyznanych im terenach prowizoryczne domy. Byy one czsto budowane z rnego rodzaju odpadw, dlatego ze wzgl du na biedny wygld osiedla zaczto je potocznie nazywa Abisyni". W maju 1939 roku osiedle liczyo ju 2.017 miesz kacw. Wzniesiono 154 domy, z czego tylko okoo 68 byo murowanych. Na obszarze 80 ha istniao 555 dziaek4.

Ilo i wielko mieszka w Tczewie wedug stanu z 1926 r.


2 3 4
5 6

Razem

220

295

128

39

22

13

717

206 349 410 1185


40

330 605 493

302 210 115

137 70

32 12

25 7 13 58

1032 1253 1090 4092 '


88 26

42

17 83 1 1 83

im
30 11

755 288
13 3

3 10

1 1

Razem w 1926 r.

1225 1742

765 281

58

4154

rdo: E. Radliski, Zarys dziejw miasta Tczewa, Tczew 1927, s. 135. W miecie byo wwczas 8. 836 izb mieszkalnych, a jed n izb zamieszkiway statystycznie 2,3 osoby. Wrd miesz ka dominoway jedno- i dwupokojowe, mona sdzi, e liczba lokatorw przypadajcych w tych mieszkaniach na jeden pokj znacznie przekraczaa redni. Na dzie 31 marca 1928 roku w Tczewie byo 4.213 mieszka z 8.994 izbami. Wasno gminy miejskiej stanowiy 184 mieszkania o 326 izbach'. W takiej sytuacji Zarzd Miasta podj si budowy nowych mieszka. W sierpniu 1927 roku oddano przy ulicy Kaszubskiej dom przeznaczony na mieszkania dla 16 rodzin''. W tym samym roku Magistrat rozpocz budow domu miesz kalnego na 32 rodziny przy ul. Pomorskiej7. W 1930 roku z tej samej inicjatywy przystpiono do budowy dwch domw mieszkalnych dla 40 rodzin przy ulicy Skarszewskiej (obecnie ul. Wojska Polskiego). Do powikszenia bazy mieszkaniowej przyczyniy si take wadze kolejowe, z ktrych inicjatywy w 1930 roku oddano domy przy ulicy Kaszubskiej i Pomor skiej oraz w okolicach nie istniejcego dzisiaj starego dworca. Wanrol odgiywaa akcja parcelacji gruntw miejskich inicjowana przez Magistrat. Na gruntach tych na przeomie lat dwudziestych i trzydziestych wzniesiono szereg domw jednorodzinnych. Powstay tam ulice Wybickiego, Matejki oraz Staszica8. Oywiony ruch budowlany panowa na osie dlu Prtnica. Tutaj take budowano na parcelowanych grun tach nalecych do Magistratu. Okoo 1930 roku wybudo wano tam kilkanacie domw. Na przeomie lat dwudziestych i trzydziestych by to gwny teren budowlany, gdzie powsta way wznoszone przez kolejarzy domy jednorodzinne1'. Naley wspomnie o dziaajcych w miecie dwch sp dzielniach mieszkaniowych. Starsz bya powstaa w 1898 roku

ierwsze lata po 1920 roku stay pod znakiem zdecy dowanego pogarszania si sytuacji mieszkaniowej. Nie budowano nowych domw, poniewa mona byo naby ju istniejce od wyprowadzajcych si Niemcw. Skutkiem za stoju w budownictwie by gd mieszka. Ilo mieszka istniejcych w Tczewie w 1926 roku przed stawia tabela nr I.

Spdzielnia Urzdnikw Polskich. W 1927 roku liczya 362 czonkw, posiadaa 16 domw z 97 mieszkaniami. Swoje domy miaa midzy innymi przy ulicy Sobieskiego i Stro mej. W okresie midzywojennym z inicjatywy spdzielni powstay dalsze cztery domy; w 1939 roku byo ich cznie dwadziecia. W 1939 roku spdzielnia miaa 179 czonkw, 1 ktrzy zajmowali 151 mieszka" . Drug spdzielni bya zaoona w 1912 roku przez ro botnikw kolejowych Tczewska Spdzielnia Osadnicza. W 1927 roku posiadaa 104 czonkw, a stan ich wkadw wynosi 3.740 z. Do spdzielni naleay wtedy 42 wasne parcele budowlane. W okresie tym budowano dom miesz kalny z czterema mieszkaniami. Spdzielnia korzystaa z kre dytw udzielonych przez Ministerstwo Skarbu, a dochody swe czerpaa z dzierawy parcel budowlanych i kopalni wi ru. Z funduszy tych budowano domy jednorodzinne oraz udzielano kredytw budowlanych". Wan rol wspierajc inicjatywy budowlane peni Komitet Rozbudowy Miasta. Powsta on w wyniku rozpo rzdzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z 1927 roku dotycz 12 cego rozbudowy miast . Wedug statutu na czele szecio osobowego komitetu sta, jako przewodniczcy, burmistrz. Przewodniczcym by burmistrz Stefan Wojczyski. Trzech czonkw Komitetu Rozbudowy powoywaa Rada Miejska, na wniosek Magistratu, z grona czonkw Zarzdu Miasta i Rady Miejskiej. Kolejni trzej byli protegowanymi organi zacji zawodowych, spdzielni mieszkaniowych oraz stowa rzysze i zwizkw lokatorw. Komitet w swej dziaalnoci podlega Radzie Miejskiej. Gwnym celem Komitetu byo zapobieganie brakowi mieszka przez popieranie inicja tywy spoecznej i prywatnej w zakresie ruchu budowla nego. W celu osignicia tego, Komitet by zobowizany opracowa plany zabudowy terenw miejskich, stawia wnioski o udzielanie poyczek budowlanych, doradza w kwestiach remontw i wyburze13. W 1933 roku gmi na miasta Tczew uzyskaa kredyt z Banku Gospodarstwa Krajowego na cele budowlane w wysokoci 60.000 zl. Zadaniem Komitetu Rozbudowy byo rozdzielenie go po midzy drobnych inwestorw1"1. o 1937 roku Tczew nie posiada oglnego i szcze gowego planu rozbudowy. Jego powstanie byo wynikiem przeprowadzonej w 1935 roku krytycznej lustra cji miejskiej gospodarki budowlanej. Lustracji tej dokonali przedstawiciele Urzdu Wojewdzkiego w Toruniu. Dotych czasowym kierownikiem magistrackiego Wydziau Techniczno-Budowlanego by Walerian Radziejewski. Postanowiono najego miejsce zatrudni wykwalifikowanego architekta i sta nowisko to obja in. arch. J. Bkowska. W 1936 roku nad projektem zabudowy miasta rozpocz prac in. Juliusz Turczan. Zaczto opracowywa plany dla poszczeglnych cz ci miasta. Plan zabudowy wok placu Marszaka Pisud skiego opracowa in. arch. Toczek, placu u zbiegu ulic Dwor cowej (obecnie Kardynaa Wyszyskiego) i Hallera (obec. Obrocw Westerplatte) opracowaa in. arch. J. Bkowska, terenw dawnego Towarzystwa Wisa-Batyk i terenw Tczewskiej Spdzielni Osadniczej na Czyykowie - prof. in. arch. Stanisaw Filipkowski z Politechniki Lwowskiej. W 1939 roku Biuro Regionalne Planu Zabudowania Pnoc nej czci wojewdztwa pomorskiego w Gdyni przystpi o do opracowania planw zabudowy terenw miejskich na Nowym Miecie, pomidzy ulicami Gdask, Sobie skiego i Skarszewsk (obecnie Wojska Polskiego) oraz na Prtnicy. W okresie do 1939 roku zdoano wykona plany przebudowy placu Marszaka Pisudskiego i Dwor cowej. Rozpoczto porzdkowanie pooonych nad Wi-

s dawnych terenw Towarzystwa Wisa-Batyk. Plano wano wybudowa nad rzek bulwar, a cay obszar mia 1 suy celom rekreacyjnym ". okresie midzywojennym podjto szereg wa nych inicjatyw w zakresie podniesienia estetyki miasta. Od 30 stycznia 1937 roku dziaao w miecie Towarzy stwo Mionikw Miasta Tczewa. Byo ono kontynuatorem Towarzystwa Upikszania Miasta Tczewa, ktre dziaao w la tach 1889-1918. Swoje dziaanie wznowio w 1929 roku, jednak w latach ogarniajcego gospodark kryzysu nie po trafio rozwin swej dziaalnoci i ulego rozwizaniu. Po wstae w 1937 roku Towarzystwo byo dzieem nowego bur mistrza, Wiktora Jagalskiego, ktry postawi sobie za cel wszechstronn popraw panujcej w miecie sytuacji. Jagalski zosta wybrany pierwszym prezesem Towarzystwa. Celem Towarzystwa byo podnoszenie poziomu estetycz nego i zdrowotnego miasta. Miano wspdziaa na tym polu z wadzami samorzdowymi i pastwowymi"'. Z inicjatywy Towarzystwa i jego prezesa w poowie 1937 roku uporzd kowano plac (obecnie skwer Konstytucji 3 Maja) pomidzy ulicami Baldowski 30 Stycznia. Wytyczono aleje, urzdzono trawniki ustawiono awki, w rodkowej czci placu wybudo 17 wano fontann . Od sierpnia 1937 roku rozpoczto prace nad uporzdko waniem placu Bronisawa Pierackiego (obecnie plac Halle ra). Zaoono kanalizacj burzow, jezdnie wok placu zo stay przystosowane do ruchu koowego i wyoone kostk bazaltow, rodkow cz placu podwyszono i wyoono pytami betonowymi. Usunito take usychajce lipy i dby zasadzone w II poowie XIX wieku przed nieistniejcym ju w okresie dwudziestolecia ratuszem. Prace zakoczono 10 maja 1938 roku, kiedy to burmistrz Jagalski dokona uroczystego wbicia ostatniej kostki brukowej18. Z inicjatywy prezesa Towarzystwa od 1937 roku rozpo czto akcj malowania fasad domw, naprawy ogrodze i za kadania licznych zielecw i kwietnikw. Organizowano konkursy na najbardziej zadbane posesje. Oceniano utrzy manie ogrodw, balkonw i okien. W sprawozdaniu z wy nikw konkursu z lata 1938 roku dostrzeono, e istnieje w miecie jeszcze wiele zaniedbanych posesji'1'. W wyniku szerokiej akcji ukwiecania miasta wzroso zapotrzebowanie na sadzonki kwiatw, krzeww i drzew. Od wrzenia 1938 roku rozpoczto budow Miejskiego Przedsibiorstwa Ogrodniczego, usytuowanego pomidzy uli cami Kotaja i Paderewskiego. Zamierzano wybudowa szklarnie i inspekty o cznej powierzchni okoo 200 m2. Pro jektowano zaoenie wasnych szkek drzew i krzeww. Przez budow tego obiektu zamierzano zapewni sobie stae rdo rolin ozdobnych2".

momencie powrotu do Polski powiat tczewski oraz samo miasto Tczew posiaday najniszy od\ A / momencie powrotu do Polski powiat tczewski \ \ oraz samo miasto Tczew posiaday najniszy od setek ludnoci polskiej. Po przyczeniu do Macierzy stosunki narodowociowe w miecie ulegy radykalnym zmianom. Ob razuje to tabela nr 2 umieszczona na ssiedniej stronie. Na podstawie tabeli moemy zauway spadek liczby mieszkacw w pocztkowym okresie rzdw polskich. W sposb drastyczny zmalaa liczba tczewskich Niemcw. W swych sprawozdaniach, pisanych dla wojewody pomor skiego, starosta stwierdzi w 1920 roku, e wyjazdy Niem cw przybray formy masowe. Gwnie opuszczali miasto niemieccy urzdnicy kolejowi, pocztowi, nauczyciele i pra cownicy urzdw komunalnych 21 . Byo to zrozumiae, po niewa ta grupa ludzi napyna do miasta w momencie jego

K-m-R

Tab. 2

Ludno Tczewa w latach 1910-1939 z uwzgldnieniem narodowoci Mieszkacy ogem 16896 18000 16880 16251 17500 18500 19200 19714 20583 22100 22564 23300 23902 25236 25292 w tym: Niemcy ydzi 11209 15 9

Rok 1910 1919 1920 1921 1922 1924 1926 1928 1929 1930 1931 1933 1935 1938 1939 Zrdlo:

Polacy 5490

inni

12565

3633

1 4

39

17693 18484

1898 1883

87 15 1

36 55

20340

2121

103

21922

1789

124

67

Po 1920 roku zacza dominowa w miecie ludno polska. Do miasta przybyli Polacy pochodzcy z terenw przyznanych Niemcom oraz liczna grupa ludnoci polskiej z zachodniej czci Niemiec, ktra znalaza si tam w wyniku migracji zarobkowej. Najliczniej jednak napynli Polacy po chodzcy z innych zaborw, zwaszcza z zaboru rosyjskie go. Stanowili oni gwnie grup urzdnikw i nauczycieli majcych polonizowa urzdy i szkoy. Wymiana ludnoci powodowaa liczne zadranienia. Powstaway one zwasz cza pomidzy miejscow ludnoci polsk, a Polakami napywajcymi z terenu byej Kongreswki i Galicji. Skar ono si na brak znajomoci i zrozumienia panujcych na 22 Pomorzu stosunkw . Na podstawie obok zamieszczonej tabeli mona stwier dzi, e po pocztkowym okresie waha, zwizanych z wy mian ludnoci, od 1921 roku liczba mieszkacw miasta sta le wzrastaa. Przed dokonanymi w 1938 roku zmianami granic wojewdztwa pomorskiego, Tczew by w tym wojewdztwie na czwartym miejscu pod wzgldem liczby ludnoci. Przypisy
1 Powierzchnia Miast. Plany. Uytkowanie. Wasno. Seria B ze szyt 14, Warszawa 1933, s. 29. 2 Tczew. Studium historyczno-urbanistyczne, maszynopis, praca zbiorowa pod red. Z. Nawrockiego, Toru 1980, s. 83. ' Ibidem, s. 85-86. 4 Goniec Pomorski", nr 119, 25.05.1939. 5 Tczew, Studium..., s. 84. " Goniec Pomorski", nr 179, 7.08.1927. 7 Ibidem, nr 188, 19.08.1927. "Ibidem, nr 169,24.08.1930. ''Ibidem, nr 119,25.05.1929. "' WAPGd, Akta Miasta Tczewa, sygn. 525,3/352; Goniec Pomor ski", nr 120, 26.05.1929; B. Ouella. Spdzielnia jubilatka, Kociewski Magazyn Regionalny", nr 5, s. 43. " WAPGd, Akta Miasta Tczewa, sygn. 535,3/352; Goniec Pomor ski", nr 120,26.05.1929. 12 Dziennik Ustaw RP, R. 1927, Nr 42, poz. 19; Dz. U., R. 1927, Nr 106, poz. 913. 15 WAPGd, Akta Miasta Tczewa, sygn. 525,3/242. " Goniec Pomorski", nr 67, 22.03.1933. ,s Tczew. Studium..., s. 88; Goniec Pomorski", nr 153, 7.08.1939; nr 73 z 28.03.1939. "' WAPGd, Akta Miasta Tczewa, sygn. 525,2/343. 17 Goniec Pomorski", nr 153, 4.07.1937. IS Ibidem, nr 208 z 10.09.1937; Dzie Tczewski", nr 111, 13.05.1938. " Goniec Pomorski", nr 155 z 10.08.1938; Dzie Tczewski", nr 133, 11-12.06.1938. 20 Goniec Pomorski", nr 212, 16.09.1938. 21 Ibidem, nr 118,23.05.1939. 22 WAPGd. Starostwo Powiatowe w Tczewie, sygn. 26/20.

120

Sprawozdanie Zarzdu Miejskiego w Tczewie za rok 1937/1938, s. 9; Wojciechowski M., Antysemityzm na Pomorzu w okresie midzywojen nym, Toru 1991, s. 43; Sprawozdanie administracyjne Magistratu mia sta Tczewa za rok 1927-28, Tczew 1929, s. 5; Skorowidz miejscowoci Rzeczypospolitej Polskiej, t. XI woj. pomorskie, Warszawa 1926, s. 55; Tczew, Studium historyczno-urbanistyczne. Praca zbiorowa pod red. Z. Nawrockiego, Toru 1980, s. 83; WAPGd, Akta Miasta Tczewa, sygn. 525,3/365"; Goniec Pomorski", 13.01.1929, nr 16; ibidem, 17.11.1935, nr 266; ibidem, 2.08.1936, nr 178. rozbudowy pod koniec II poowy XIX wieku. Liczba osb pochodzenia niemieckiego spadaa przez cay okres midzy wojenny. Pocztkowo wyjazdy wynikay z przeprowadzonej operacji, kiedy musiano oficjalnie zadeklarowa swoj przy naleno pastwow. Pniejsza emigracja bya powodo wana narastajcym kryzysem gospodarczym oraz wyzbyciem si zudze tymczasowoci rozwiza wersalskich. Z danych przedstawionych w tabeli wynika, e po 1920 roku pocztkowo spadaa gwatownie liczba ydw. Tczew ska ludno ydowska w swojej wikszoci czua si zwizana z pastwem niemieckim. Pozostali tylko nieliczni spord tych, ktrzy osiedlili si w miecie w czasach zaborw. W okresie midzywojennym do miasta zaczli napywa ydzi pocho dzcy gwnie z byego zaboru rosyjskiego oraz take z Gali cji. Oczywicie w Tczewie, podobnie jak na caym Pomorzu, stanowili oni w omawianym czasie niky odsetek.

Obecny plac Marszaka Pisudskiego po przebudowie w 1937 r.

Wdrwki do zespow parkowo-dworskich


ajwiksz atrakcj Gniszewa jest zesp parkowodworski, usytuowany przy drodze asfaltowej relacji Malbork-Starogard Gdaski. Pierwsza wzmianka o Gniszewie pochodzi z 1328 roku. Wwczas wacicielem wsi by Werner von Orfeln; w 1570 roku natomiast Ernest Wejher, starosta pucki, a dwa wieki p niej - w 1789 roku - posiado t kupi Ignacy Przebendowski.wojewoda pomorski i genera pruski. S to oczywicie tylko niektrzy waciciele. Ich lista, a po 1945 rok, kiedy dwr stal si siedzib szkoy podstawowej, jest duga i niezmiernie barw na, wiadczca o bardzo ciekawej historii tej czci Kociewia. Na podstawie zachowanego fragmentu alei lipowej w poludniowo-zachodniej czci parku mona domniemywa, e jego pierwsze zaoenie powstao prawdopodobnie w kocu XVIII wieku, kiedy nastpi ywioowy wzrost zainteresowania oto czeniem dworw, bo w wyniku rozbiorw cz szlachty wyco faa si z ycia publicznego, osiedlajc si na stae we wsiach. Nie mona jednak wykluczy wczeniejszego funkcjonowania zarwno parku jak i dworu, poniewa majtek istnia ju tutaj od XIV wieku. W poowie XIX stulecia zaoenie miao form zblion do obecnej, a wic charakter krajobrazowy, z duym centralnie umieszczonym zielonym wntrzem z piknie zakomponowany mi cianami. Mapa z 1880 roku traktuje zaoenie schematycznie. Po poludniowo-zachodniej stronie folwarku wida prostokt, prawdo podobnie oznaczajcy teren parku. Widoczne jest take Jezioro Gniszewskie (Gnieschauser See), ktre z biegiem lat zaroso. Z kolei na mapie z 1908 roku zaznaczono zaoenie parkowe bez ukadu drg i cieek. Prawdopodobnie wtedy, gdy w 1904 roku majtek przeszed na wasno pastwa niemieckiego, zostao nasadzonych wiele drzew, w tym kasztanowiec ty, jesiony o zwisej formie i rzdem stojce graby przy alei. Zaoenie parkowo-dworskie pooone jest na terenie pa skim o niewielkim nachyleniu na poudnie i zajmuje obszar o po wierzchni 3,4 ha. Wjazd do budynku dawnego dworu prowadzi wsk drog obsadzon modymi brzozami. Przed budynkiem wystpuje pikna grupa wierkw, natomiast po przeciwnej jego poudniowej stronie centralne zielone wntrze okolone jest pik nymi cianami zieleni. Przy wschodniej granicy zaoenia znaj duje si drugie mae, lecz rwnie pikne wntrze. Cao na obrzeach otoczona jest fragmentami zieleni naturalnej. Na podstawie tego wizerunku mona stwierdzi, e jest to ukad bardzo prosty, charakterystyczny dla XIX-wiecznych za oe parkowych typu krajobrazowego. W obrbie zaoenia nie ma wyranych osi kompozycyjnych, natomiast zaznaczaj si dwa cigi widokowe: jeden do central nego wntrza, a drugi w obszary krajobrazu otwartego. Na przykadzie lip wida denie do posiadania pozornie wiekowych okazw przez sadzenie grupowe, pozorujce grube pnie starych drzew. Widoczne jest take zamiowanie do kolek cjonowania rolin, a zwaszcza drzew rzadkich odmian. W parku s dwie drki. Jedna prowadzi do furtki wejcio wej agodn lini przez park na pola. a druga obwodzi centralne wntrze, prowadzc przez ziele zwart z wieloma oknami" na jego ciany. Jest take fragment drogi gruntowej. Prawdopodob nie suya ona dla okresowych przejazdw. Wystpujcy drzewostan jest cenny, tak pod wzgldem wie ku jak i gatunkw. Najstarszymi drzewami s pozostaoci alei lipowej w poudniowo-zachodniej czci oraz do niedawna byy trzy topole biae na poudniowym skraju parku. Obecnie wyst puje tylko jeden bialodrzew. Interesujcym okazem jest take szeciokonarowa lipa rosnca w maym wntrzu. Bardzo rzadki jest okaz kasztanowca tego. Jego pie podkadki (szczepiony na kasztanowcu biaym) nieproporcjonalnie si rozrs, std od nosi si wraenie, e drzewo mniejsze postawione jest na szer szym pniu. Jednym z ciekawszych gatunkw jest rwnie jesion o formie zwisej. Oprcz tych najcenniejszych drzew w parku obecnie ronie: 41 wierkw klujcych o rednicy od 22 do 45 cm, trzy ywot niki zachodnie o rednicach do 20 cm, dwie mode wierzby pa czce, sze jaworw o rednicach od 30 do 50 cm, jeden mody klon jesionolistny, 14 kasztanowcw biaych o rednicach oko o 30 cm, 18 lip drobnolistnych o rednicach od 50 do 95 cm i 10 grabw pospolitych o rednicach od 30-50 cm. Ukad zaoenia krajobrazowego z XIX wieku, ktry prze trwa do naszych czasw z bardzo maymi zmianami, zosta, nie stety, znieksztacony przez niefachowe nasadzenia w ramach szkol nych akcji Sadzimy topole'" oraz Kady ucze w wito lasu sadzi swoje drzewko". Rzd modych dbw, zasadzony w ramach tych akcji, cakowicie znieksztaci perspektyw widokow parku. Obiekt dawnego dworu w swej zasadniczej czci jest dwu kondygnacyjny, murowany z cegy i otynkowany, zbudowany w ukadzie podunym na planie prostokta. Jego elewacja fron towa jest siedmioosiowa, z wejciem gwnym dwuskrzydowym porodku. Ta cz posiada dwuspadowy dach o kcie nachyle nia 30. Zachoway si podokapowe gzymsy, gboko profilowa ne w tynku. Te resztki podziaw horyzontalnych podkrelajcych ukad stropowy wiadcz, e budynek w swej pierwotnej wersji zapewne posiada bogatszy wystrj elewacyjny. Obecnie po re montach jest obiektem prawie cakowicie pozbawionym detali. Czciowo jest podpiwniczony z zachowanymi fragmenta mi kamiennych cian i autentycznych drewnianych stropw. We wntrzu zachowaa si autentyczna wdzarnia i ukad daw nego salonu z dwoma oryginalnymi wyjciami do parku. Do ciany szczytowej budynku zasadniczego w pniejszym okresie dobudowano wsze i nisze skrzydo zachodnie. Parte rowe, murowane z cegy i otynkowane, posiada dach dwuspa dowy o nachyleniu 45", ale niestety, obecnie pokryty eternitem. Jego elewacja frontowa jest siedmioosiowa z dwoma dwuskrzy dowymi wejciami i picioma gboko osadzonymi oknami za mknitymi od gry prawie penymi ukami. Obiekt dawnego dworu, wzniesiony na przeomie XIX i XX wieku od marca 1945 roku mieci zawsze szko podstawow. Od 1 wrzenia 1999 roku staa si zespoem szk, a od biecego roku bdzie tutaj gimnazjum. Obiekt posiada dwie przybudw ki, wywodzce si z okresu powojennego. Starsza, parterowa na planie wskiego prostokta i nakryta jednospadowym dachem,

zostaa dobudowana prostopadle do elewacji poudniowej skrzy da zachodniego. Mieci si w niej kotownia. Natomiast druga, bardziej okazaa, zostaa dostawiona w ukadzie poprzecznym do ciany szczytowej skrzyda zachodniego. Wystaje ona z obu stron poza obrys szerokoci dawnego dworu, ale jej wysoko nie wykracza poza poziom skrzyda zachodniego. Penica funk cj sali gimnastycznej zostaa oddana do uytku 2 padziernika 1998 roku. Trzeba tutaj podkreli, e brya i detale - co jest wielk rzadkoci- zostay zharmonizowane stylowo z obiek tem gwnym. Z dawnej zabudowy folwarcznej przetrwa parterowy, murowany i otynkowany budynek dawnej kuni, jednoczenie koodziejni i przepompowni wody ze studni. Nakryty niewyso kim dwuspadowym dachem papowym, w elewacji frontowej posiada trzy drewniane dwuskrzydowe wrota zamknite od gry penymi ukami. Peni obecnie funkcj szkolnego magazynku. Natomiast nieco dalej w kierunku zachodnim znajduj si fun damenty dawnego spichlerza dworskiego. Do folwarku nalea take okazay budynek dawnej obory i stajni zbudowany na planie dugiego prostokta, z wysokim poddaszem, pierwotnie budowany z cegy. Obecnie otynkowa ny, odbiega od tradycyjnego wygldu. Nie upiksza te dawnego zabytkowego ukadu dworskiego budynek wodocigu wiejskiego eksploatowanego przez Hydrolek. Natomiast dawny magazyn nawozw sztucznych, usytuowany na wschodniej granicy bo iska szkolnego, nie zatraci jeszcze swojego dawnego charakteru. Zbudowany na planie szerokiego prostokta, z czerwonej licowej cegy, parterowy i z wysokim poddaszem, nakryty dwuspadowym dachem papowym. Obecnie peni fuknkcj mieszkaln. Utrzy ma rwnie swj dawny charakter parterowy dom mieszkalny robotnikw rolnych (czworak), o ustawieniu kalenicowym do szosy, zbudowany z czerwonej licowej cegy na planie dugiego prostokta. Z dawnej zabudowy folwarcznej na zachodnim kracu Gniszewa przetrwa take budynek winiami. Zbudowany w 1904 roku peni obecnie funkcj mieszkaln. Dom pod numerem 41, nawizujcy swoim charakterem do domw holenderskich, jest ostatni pozostaoci po zespole mieszkalnym robotnikw rolnych oraz kuni nazywanej wrd miejscowej ludnoci Benedyj". Natomiast zabudowania na przeciwko zespou parkowo-dworskiego, po drugiej stronie szo sy, naleay do dawnej, nie istniejcej ju gorzelni. Wielu budynkw zespou folwarcznego ju nie ma: znikn a remiza straacka, drugi dom mieszkalny robotnikw rolnych, owczarnia, niektre budynki o nieznanej funkcji w przeszoci, wozownia (szarunia") i rybaczwka na wschodnim brzegu Je ziora Gniszewskiego. Osobliwoci przyrodnicz Gniszewa s gowe pozostao ci otoczenia Jeziora Gniszewskiego, rozpocierajce si tu za poudniow granic zespou parkowo-dworskiego. Okazao si, e jego cz pnocna jest wypeniona bogatym gszczem bio topw wierzbowych i olsowych, zbiorowiskami trzcin, ale take stanowiskami paki wodnej i brzozy. Niewtpliwie oprcz wa lorw florystycznych obszar ten jest take wspaniaym miejscem gniazdowania i erowania licznych gatunkw ptactwa. Miejscem niewtpliwie bardzo ciekawym i charakterystycz nym na zachodnim brzegu dawnego Jeziora Gniszewskiego jest kulminacja terenowa, pooona pomidzy wypustkami" jezio ra. Najprawdopodobniej przy pierwotnym poziomie wody w je ziorze bya to wyspa, by moe uformowana sztucznie, a moe s to lady dawnego grodziska. Natomiast urozmaiceniem wschodniego brzegu jeziora s dwa obnienia terenowe, z kt rych pierwsze - ze stanowiskiem sitowia -jest poczone z wa ciwym jeziorem podziemnym przepustem poprzez zastawk, a drugie - kanaem z odgazieniem prostopadym do szosy. To drugie obnienie ma te poczenie z kanaem biegncym wzdrji'

drogi polnej do Wielgw. Obydwa obnienia pierwotnie stano wiy zapewne integralne czci jeziora. Wida tu take resztki dawnego systemu wodno-melioracyjnego w postaci zastawki, przepustw i kanaw, obramowanych od strony poudniowej cian sosnowego lasu. Na trasie z Gniszewa do Wamierka otwieraj si rozlege widoki na ogromne przestrzenie polno-kowe. Z tej perspekty wy jest doskonale widoczne cale zaoenie przestrzenne zespou parkowo-dworskiego i pozostaoci dawnego Jeziora Gniszewskiego, a na horyzoncie linia lasu. Natomiast z lewej strony to warzyszy kana w bardzo gbokim wykopie. Przecinaj go trzy ziemne nasypy prowadzce do trzech gospodarstw usytuowa nych szeregowo nad kanaem. Jeden z takich nasypw peni cych funkcj mostkw, zaznaczony jest gazem narzutowym. Osobliwym akcentem tej trasy, po pokonaniu 1,5 km, jest stojcy wrd drzew, na lewym wysokim poboczu drogi, wyso ki drewniany krzy z wyryt dat 1925". Wrd miejscowej ludnoci kry opowie o parze 20-letnich kochankw, ktrym rodzice nie pozwolili poczy si wzem maeskim. Wybrali wic samobjcz mier wieszajc si na lenych drzewach. W miejscu, gdzie wydarzya si ta tragedia postawiono drew niany krzy... Lena droga prowadzi na kraniec Jeziora Wamierek. Tam gdzie jezioro przecina kamienna grobla, obecnie skryta pod wod, przechodzia droga z zespou parkowo-dworskiego w Wamierku na drugi wschodni brzeg z kompleksem lenym i usytuowa nym w nim cmentarzem wacicieli majtku. Aby osign zabytkowy cmentarz posuwamy si dalej dro g len wzdu jeziora. Niedaleko jego poudniowego kraca droga odchodzi od niego w kierunku wschodnim, pnc si w gr. Na paszczynie kulminacji od drogi lenej odchodzi w prawo jej odgazienie - obecnie cakowicie zaronite - ktre zapro wadzi do cmentarza. Cakowicie skryty w lesie, pooony jest malowniczo na skraju gbokiego jeziora. S to pozostaoci cmentarza rodziny von Kriesw, dawnych wacicieli majtku w Wamierku. Cmentarz jest niewielki, a jego wyrnieniem jest ogromna trjpienna daglezja, bdca niewtpliwie cennym przyrodniczym obiektem pomnikowym. Na cmentarzu o dugoci 24,70 m i szerokoci 9,60 m za choway si fragmenty ceglanego ogrodzenia. Od strony ze wntrznej jak i wewntrznej ozdobiony jest trzema ceglanymi blendami w postaci ukw neoromaskich o gruboci 0,43 m. Znacznie wikszy fragment muru ogrodzeniowego obejmuje p nocno-zachodni naronik. Niezwykle cenny jest, nigdzie waciwie nie spotykany w ta kiej formie, nagrobek stanowicy wycinek gazu narzutowego o ksztacie jaja. Zosta wycity z gazu w ten sposb, e jedna paszczyzna cicia stanowi podstaw nagrobka, a druga, przed nia, dokadnie wyszlifowana, peni rol tablicy inskrypcyjnej. Pozostaa cz nagrobka zachowaa naturalny jajowaty ksztat gazu narzutowego. Jego wysoko wynosi 98 cm, szeroko 66 cm, a gboko 55 cm. We frontowej paszczynie zachowa si w nim napis inskrypcyjny nastpujcej treci: LOVISE v. Kries geb. BAUM geb. 27 April 1834 gest. 17 0ctober 1886 Seelig sind, die reines Herzens Sind, den sie verden Gott schauen. Oprcz tego najcenniejszego zachowao si jeszcze sze fragmentw nagrobkw, przewanie w typie cippusw i tablic, niestety, bezadnie porozrzucanych. Jeden z nich najprawdopo dobniej jest pozostaoci steli. Z cmentarza wracamy nad jezioro i obchodzc jego pou dniowy kraniec - obsadzony szpalerem starych i okazaych dbw - docieramy do gwnej alei zespou parkowo-dworskiego w Wameirku. Jest on usytuowany pomidzy szos relacji Mai-

17

Krzy z 1925 r. na lenym szlaku prowadzcym do Wamierka Fot. Janusz Landowski

bork-Starogard Gdaski, a jeziorem Wamierek. Zbudo wany z czerwonej cegy, w ukadzie wzdunym, posiada skomplikowan architektur. Generalnie jednopitrowy, wydaje si jednak znacznie wyszy, poniewa posiada bar dzo wysokie piwnice. Jego dusza elewacja poudnio wo-wschodnia (od strony parku) jest omioosiowa. Jej szczeglnym akcentem jest szeroki (trjosiowy), ale jed noczenie pytki ryzalit, zakoczony trjktnym szczy tem. Take cech szczegln tej elewacji jest to, e w par terze wystpuj wysokie prostoktne dziesiciopolowe okna, zakoczone od gry ukami. Natomiast na pierw szym pitrze okna o podobnym charakterze (szeciopoowe) s mniejsze, a w czci piwnicznej najmniejsze. Podstawy tych okien, tak w parterze jak na pierwszym pitrze, poczone s ozdobnymi fryzami z wystaj cych cegie. Rwnie grne partie okien ozdobione s fryzem z ceramicznych ksztatek. Wystpuje take podokapowy fryz z wystajcych cegie, w ryzalicie od dzielony od dachu czterema ozdobnymi okrgymi okienkami. Podobny w charakterze fryz oddziela cz piwniczn od parteru. Zwracaj uwag pikne w formie i oryginalne dwu skrzydowe drzwi, pierwotnie prowadzce do nieistnie jcej ju werandy. Pnocno-wschodnia elewacja szczytowa nie jest jed nolit cian, lecz wykazuje podzia na dwie czci: lew cofnit, a praw wysunit. Wystpy elewacji szczytowej i pnocno-wschodniej wydzielaj najwysz cz budynku zakoczon cegla n wieyczk z dwuspadowym daszkiem, ktrej wietlik owietla wewntrzn kwadratow klatk schodow umieszczon centralnie. Pnocno-zachodni elewacj szczytow wypenia prawie cakowicie - z wyjtkiem niewielkiej czci przy pnocno-zachodnim naroniku - ceglana przybudwka. Jej prawa cz jest najdusza i dochodzi do poludniowo-zachodniego naronika. Budynek nakryty jest dachem papowym o skompli kowanym ukadzie. W zasadzie kada cz budynku wy dziela odrbny segment dachowy przewanie w ukadzie trjspadowym i o zmiennej wysokoci. Dachy posiadaj szerokie okapy wsparte na ozdobnych drewnianych kroksztynach. Obiekt stoi na kamiennej podmurwce, jednak cia ny czci piwnicznej wymurowane s z czerwonej lico wej cegy, zreszt jak cao budynku. Budynek dawnego dworu od strony pnocno-zachod niej i poudniowej a do jeziora Wamierek otacza stary i rozlegy park o wspaniaym drzewostanie. Peno tu oka zaych dbw, klonw, lip, bukw. rodek parku przeci na aleja prowadzca do jeziora. Nastpnie przeksztaca si ona w drog gruntow otaczajc ten zbiornik wodny. Najwicej okazaych dbw wystpuje w zachodniej czci parku. Wrd nich, dwa stojce bezporednio na zachodniej granicy s ogromnymi pomnikami przyrody. Obwd ich pni wynosi 559 cm i 441 cm. W zachodniej czci parku stoi take stary pamitko wy granitowy kamie, w ktrym trzy paszczyzny zostay obrobione rk czowieka, natomiast tylna posiada natualny charakter i ksztat. Na frontowej ciance zachowa si napis: 1830-1930 Jungs holt Fast. Od szosy do budynku dawnego dworu prowadz dwa ozdobne i monumentalne supy bramne wykona ne z betonu.

LUCYNA MAKOWSKA

Ks. Janusz Stanisaw Pasierb


Mae ojczyzny ucz y w ojczyznach wielkich w wielkiej ojczynie ludzi.
Janusz St. Pasierb -1 r-^yle mwi si dzi o zu panujcym w wielu szkoach, do ktrych wkracza coraz czciej agresja i przemoc, _3 alkohol i narkotyki, a ja od trzech lat chwal moj szko. Trafiam do niej we wrzeniu 1998 roku. 1 od razu poczuam jak niezwyk yczliwo i przychylno. Miaam wraenie, jakbym bya tu od dawna. Poza tym w szkole czuo si podniosy nastrj i twrcz krztanin, bowiem 18 grudnia 1998 roku Zesp Szk Ekonomicznych w Tczewie mia przyj imi ksidza Janusza Stanisawa Pasierba- uczonego, poety i pedagoga. Wrd wielu propozycji, a take wtpliwoci, ks. Janusz St. Pasierb uzyska pene prawo bycia patronem mojej szko y. Wybralimy wanie jego, gdy uwaamy, e intelektual ny i duchowy dorobek tego humanisty warto i trzeba poka zywa wspczesnej modziey. Dla wielu modych ludzi by niekwestionowanym autorytetem, mistrzem i pozosta nim nawet po latach. O czym mwi teraz nam - uczniom? Wskazuje, e kady musi dokona najwaniejszego wy nalazku - odkry, stworzy wasne ycie, przey je z wa snego wyboru, odpowiedzie sobie na trzy pytania: o siebie, o innych, o wiat. Ksidz Pasierb czu si Europejczykiem, a jednoczenie caym swoim yciem potwierdzi uczuciowczno z miej scem, z ktrego wyszed - ze swoj ma ojczyzn. Jednym z etapw przygotowa do nadania szkole imienia bya sesja popularnonaukowa. Odbya si ona 15 stycznia 1998 roku w budynku naszej szkoy. Wrd zaproszonych goci byli midzy innymi: aktorka Halina Winiarska, ktra recytowaa wiersze ks. Pasierba oraz ks. praat Wiesaw Mering, rektor Wyszego Seminarium Duchownego w Pel plinie. Po jego przemwieniu w naszej szkole nie byo ju adnych wtpliwoci, kto zostanie patronem. Uroczysto nadania imienia szkole miaa charakter pod niosy. Do tego wita przygotowywalimy si solidnie. Na szym duchowym przewodnikiem bya Maria Wilczek, pre zes Fundacji im. ks. Janusza St. Pasierba i redaktor naczelna miesicznika List do Pani", ktra odbya z modzie wiele spotka przybliajc sylwetk patrona. Ten dzie by wielkim wydarzeniem i musz przyzna, e wszyscy z niecierpliwocioczekiwalimy tej chwili. Uro czystoci rozpoczy si o godz. 12"" msz w. w kociele p.w. w. Jzefa w Tczewie, koncelebrowan przez prof. Jana Bernarda Szlag, biskupa pelpliskiego. Po niej najwaniej szym momentem stao si odsonicie pamitkowej tablicy ku czci ks. prof. Janusza St. Pasierba, ktrej autorem jest prof. Gustaw ema. Uczniowie na t okazj przygotowali specjalny program sowno-muzyczny. Odby si on z udzia em zaproszonych goci, bliskich ksidzu Pasierbowi. Mo dzie zaprezentowaa m.in. wiersze, eseje. O naszym patro nie mwia Maria Wilczek i ks. dr Antoni Dunajski, ktrego wypowied dotyczya poezji ks. Pasierba. Wysuchalimy take koncertu duetu skrzypcowego. Miesic grudzie to czas adwentu, wyczekiwania na narodzenie Chrystusa, dlatego klasy gastronomiczne i hote larskie zorganizoway spotkanie opatkowe. Woyy duo serca w przygotowanie witecznego stou i miay okazj za prezentowa swoje umiejtnoci. Bya to wzruszajca uczta poezji, przypominajca twrczo i tczewskie drogi ks. Pa sierba- tak mog podsumowa 18 grudnia 1998 roku. Ale na tym nie koniec. Modzie i nauczyciele 19 grudnia 1998 roku pojechali na koncert poetycko-muzyczny pt. Droga jak promie" po wicony pitej rocznicy mierci ks. Janusza St. Pasierba. Odby si on w Warszawie w Galerii Jana Pawa II. Program koncertu obejmowa m.in.: wystp Chru Akademii Teolo gii Katolickiej pod dyrekcjks. Kazimierza Szymonikaoraz recytacje wierszy J. St. Pasierba w wykonaniu Mai Komo rowskiej i Jerzego Zelnika. Nasi nauczyciele rozpoczli, trwajc do dzi, prac nad pielgnowaniem pamici o patronie na lekcjach przedmioto wych oraz godzinach wychowawczych. Nim si spostrzeglimy nadszed rok 1999 i Dzie Pa trona - dla nas wolny od zaj lekcyjnych, ale wzbogacony programem edukacyjnym. Wszyscy przyszli ubrani w stroje galowe, aby uczci to wito. Odbya si biesiada literacka z udziaem znanego nam gocia, Marii Wilczek. Mwia bar dzo ciepo na temat: Moje spotkania z patronem". Zorgani zowano take dwa finay konkursw: wiedzy o ks. Pasier bie i recytatorskiego poezji patrona. W tym dniu miaa miejsce rwnie promocja, pomiertnie wydanej przez pelpliskie Bernardinum", ksiki ks. prof. Janusza St. Pasierba Czowiek i jego wiat w sztuce religijnej re nesansu. Modzie szkoy zaprezentowaa zgromadzonej publicznoci kilkanacie epizodw o patronie, opartych na jego twrczoci oraz nawizujcych do modzieczych lat ycia i nauki poety.

Nastpn mi niespodziank, ktr pamitam, byo kolejne zaproszenie do Warszawy na uroczysty koncert Adwent to wit, ktry odby si 2 grudnia 2000 roku. Z kadej klasy pojechay przynajmniej dwuosobowe de legacje. Na koncercie zostay zaprezentowane m.in. wier sze i eseje ks. Pasierba, a zesp Camerata Vistula z udzia em wybitnych solistw: Konstantego A. Kulki, Henryka Kaliskiego, Kazimierza Moszczyskiego i Leszka Kdrackiego wykona Koncerty Brandenburskie Jana Seba stiana Bacha. Po powrocie uczniowie peni wrae opowiadali o tym co zobaczyli i usyszeli. Dowiedziaam si, e Fundacja im. ks. Janusza St. Pasierba przyznaa wyrnienie na szej dyrektor, Eleonorze Lewandowskiej, za pene inwen cji i cierpliwe wprowadzanie w ycie spoecznoci szkol nej myli ks. J. St. Pasierba i upowszechnianie jego dziel. Obchody drugiej rocznicy Dnia Patrona miay miej sce 12 stycznia 2001 roku. Byy wyjtkowo bogate pod wzgldem intelektualnym. Kadej klasie ju wczeniej przydzielono jakie zadanie. Pierwszoklasici mieli po zna biografi i twrczo patrona, starsi odkrywali w ks. Pasierbie duszpasterza i kaznodziej. Ukazanie pa trona jako historyka sztuki byo zadaniem dla klas trze cich. Natomiast maturzyci (klasy czwarte i pite) odbyy cykl lekcji na temat: Janusz St. Pasierb - czowiek renesan su. Aby byo ciekawiej, to dla kadej klasy zosta zorga nizowany konkurs. Owe obchody Dnia Patrona odbyway si w czterech tematycznych edycjach, ktre po poczeniu tworzyy bar dzo bogaty portret ks. Janusza Pasierba. Najmodsi ucznio wie szkoy brali udzia w turnieju wiedzy o Patronie. Drugoklasici uczestniczyli w rozwaaniach o kapastwie i dla nich wanie dwaj ksia: Tomasz Huzarek i Wawrzyniec Ciesiel ski przygotowali ciekawy spektakl teatralny pt. Pustynia. Najstarsi uczniowie w Tczewskim Centrum Kultury obej rzeli film dokumentalny powicony osobie ks. Pasierba pt. Zbyt wielkie serce w reyserii Pawa Woldana. Wy war on na mnie due wraenie. Oczywicie nie zabrako specjalnego gocia, a mianowicie Marii Wilczek, ktra zaprezentowaa nam rozwaania na temat: Kultura natu ralnym rodowiskiem czowieka. W ramach obchodw Dnia Patrona na godziny popou dniowe zostali zaproszeni do TCK przedstawiciele wadz miasta i powiatu, rodzice, pracownicy szkoy oraz samo rzd szkoy Ekorada". Dla nich wywietlono film Zbyt wielkie serce. Red. Maria Wilczek, wspautorka scena riusza filmu, decyzj Rady Pedagogicznej z 8 stycznia 2001 roku otrzymaa tytu honorowego czonka teje rady. Obchody uwietnia recytacja poezji Janusza Pasierba w wy konaniu Estery Kosedowskiej, uczennicy ZSE. Refleksyjny nastrj utrzymao Tczewskie Towarzystwo Kulturalne Bra ma", ktre zaprezentowao program sowno-muzyczny pt.: Czas przyjcia. Czy my uczniowie znamy swojego patrona? Praw dopodobnie tak, ale czy na pewno? Wiemy, e ks. Janusz St. Pasierb jest dla nas autorytetem moralnym - potrzebnym w ekonomicznej szkole. Znanyjako osoba o niebywaym uro ku osobistym, wspaniay czowiek, humanista, uczony, po eta, pedagog, historyk sztuki, kapan, czowiek skromny. Po prostu wzr do naladowania. Wiemy o nim tak wiele, ajednak tak mao. Ksidz prof. Janusz Stanisaw Pasierb urodzi si 7 stycznia 1929 roku w Lubawie, w rodzinie nauczyciel skiej. Dziecistwo spdzi w Lubawie i w Tczewie. Na uk rozpocz w Szkole Podstawowej nr 5 w Tczewie. Lata okupacji spdzi w abnie k. Tarnowa. W1947 roku, po zdaniu matury w Liceum Oglnoksztaccym im. A. Mickiewicza w Tczewie (przy obecnej ul. Obro cw Westerplatte) rozpocz studia teologiczne w Wyszym Seminarium Duchownym w Pelplinie. Tam w 1952 roku otrzyma wicenia kapaskie. Nastpnie studiowa w Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie, w Papie skim Instytucie Archeologii Chrzecijaskiej w Rzymie oraz na Uniwersytecie Kantonalnym we Fryburgu w Szwajcarii. W1957 roku uzyska doktorat z teologii, w 1962 roku doktorat z archeologii, w 1964 roku habilitowa si na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego, w 1972 roku otrzyma tytu profesora nadzwyczajnego, a w 1982 roku profesora zwyczajnego nauk humani stycznych. By wykadowc w Wyszym Seminarium Duchownym w Pelplinie i na Akademii Teologii Kato lickiej w Warszawie. Ksidz J. St. Pasierb nalea do wielu organizacji na ukowych w Polsce i za granic. W 1982 roku otrzyma godno Praata Honorowe go Jego witobliwoci, w 1990 roku Krzy Kawalerski Odrodzenia Polski, za w 1991 roku tytu Honorowego Obywatela Miasta Tczewa. Jako poeta debiutowa w 1972 roku na amach Ty godnika Powszechnego". By autorem omiu tomw ese jw i trzynastu zbiorw poezji. Zmar 15 grudnia 1993 roku w Warszawie, pocho wany zosta, zgodnie z ostatni wol, na cmentarzu pa rafialnym w Pelplinie. W 1994 roku imi ks. Pasierba nadano Liceum Ogl noksztaccemu w Pelplinie, w 1998 roku Zespoowi Szk Ekonomicznych w Tczewie, w 2000 roku Zespoowi Szk Zawodowych w abnie.

wedug

Tablica pamitkowa

projektu Gustawa emy

Halina Winiarska recytuje wiersze ks. Janusza St. Pasierba

Podczas promocji ksiki Janusza St. Pasierba Czowiek i jego wiat w sztuce religijnej renesansu

Prezentacja hase o ks. Januszu St. Pasierbie

Program sowno-muzyczny z udziaem red. Marii Wilczek Kcik Patrona Poczet sztandarowy w Galerii Porczyskich w Warszawie

te

zieje zmaga Polakw z germanizacj w XIX stu leciu i na pocztku XX wieku zaowocoway nazwi skami zasuonych dziaaczy, ktrzy utrwalali prawa narodo we. Jednym z nich by Walenty M. Stefaski, ktry ostatnie 25 lat swego ycia powici pracy dla kociewskiego regionu.

Ludw. Wwczas to powoa organizacj o nazwie Zwizek Plebejuszy, ktrego by przywdc. Ze swojdziaalnocipatriotyczn zwiza kierowan przez siebie od 1839 roku po znask ksigarni nakadow z wypoyczalni i drukarni. Wasn firm wzbogaca zakazanymi przez wadz prusk dru kami emigracyjnymi (ksiki, czasopisma), ktre rozpowszech nia na terenie Wielkopolski i Pomorza. W latach 1845-1847 i 1848 by wiziony, m.in. w twierdzy Wisoujcie. Jako wydawca specjalizowa si w literaturze popular nej, adresowanej do spoecznoci wiejskiej i drobnomieszczaskiej, dla ktrej wydawa rwnie czasopisma, jak Ga zeta Polska", Miecz a Krzy", Goniec Polski". W 1851 roku wadze zaborcze odebray mu koncesj wydawnicz. Dwa lata pniej przenis si na Pomorze i pocztkowo za mieszka w Bydgoszczy. Potem ociera si o Gdask, Staro gard i Gniew, a w 1864 roku osiedli si na stae w Pelplinie. Dziaalno Stefaskiego nie pozostaa bez wpywu na tutejsze spoeczestwo. Dy on do przeprowadzenia reform,

Walenty Maciej Stefaski


Urodzi si 12 lutego 1813 roku w Poznaniu. Z powoa nia dziaacz spoeczno-polityczny, z zamiowania drukarz, ksigarz i wydawca, by ruchliwym budzicielem" ycia umy sowego na terenie Wielkopolski i Pomorza. Majc 17 lat wzi udzia w powstaniu listopadowym. Od 1840 roku roz wija w poznaskiem dziaalno polityczn o zabarwieniu rewolucyjno-demokratycznym, zwaszcza podczas Wiosny

Dziaacz plebejski
Tp^. i ZDZISAW MROZEKi| 1
ktre zniosyby przywileje stanowe. W swych poczynaniach opar si na chopach i drobnomieszczastwie. Wysuwa ha sa spoeczne, radykalniejsze od programu Towarzystwa Demokratycznego. Stefaski nie mg ju pracowa w swym ulubionym zawodzie ksigarza, gdy andarmeria pruska le dzia kad jego inicjatyw, chwyta si wic rnych profe sji. Dorywczo zajmowa si handlem nasionami i drewnem,

I rodzi si w wieciu w czasie okupacji niemieckiej dnia 4 stycznia 1943 roku. Jego przodkowie przyby li na ziemi wieck z poudniowych Kaszub. Ojciec Alojzy wyuczy si zawodu kowalskiego, sub wojskow odby wiatach 1925-1927 w 18 puku Uanw Pomorskich w Gru dzidzu. Bra udzia w kampanii wrzeniowej 1939 roku. Po powrocie z niemieckiej niewoli podj niezwocznie prac

szable, gdzie uzyskiwa sukcesy na szczeblu okrgu, wystpu jc w druynie Ligi Przyjaci onierza. W roku 1969 oeni si z Mirosaw Bruzd, z ktr mia dwie crki: Ann Mi rosaw (1970) i Joann Aleksandr (1973). Od wczesnych lat interesowa si histori i archeologi. Marzy o studiach, ale sytuacja materialna rodziny pozwoli jedynie na nauk w szkole zawodowej. Po jej ukoczeniu rozpocz prac dru-

Krajoznawca i regionalista
Jan Alojzy Kamiski
kowala, ale ju w 1942 roku doniesiono na niego do gesta po. Zosta oskarony o przynaleno do Tajnej Organizacji Wojskowej Gryf Pomorski" i zosta skazany na trzy lata wizienia. Kar odbywa na froncie wschodnim. Zgin 4 wrzenia 1944 roku w miejscowoci Wolica pod Warsza w, na trzy miesice przed zakoczeniem odbywania kary. Matka Jana Apolonia, by wyywi trjk dzieci - Janek mia dwie starsze siostry: Regin i Bernadet - podejmowaa si rnych prac dorywczych, nawet przy rozadunku. Dopiero po 1945 roku otrzymaa sta prac w przedszkolu. Jan A. Kamiski, jako mody chopak uprawia rne spor ty, jednak najbardziej lubi szermierk, a szczeglnie walk na karz, ktrej by wierny do koca. Interesowaa go szczegl nie historia i archeologia wiecia. Zbiera pamitki, stare gazety, rozmawia z ludmi i zapisywa ich relacje. Wreszcie doszed do wniosku, e powinien si podzieli swoimi wiadomociami z innymi. W czerwcu 1972 roku zadebiutowa w lokalnym dwutygodniku Gos Celulozy" artykuem pt. Zabytki wiecia w niebezpieczestwie. W artykule podj spraw dewastacji przez wandali pozostaoci po starej farze. W nastpnym nu merze pisa o drukarni i drukarzach wiecia, potem o starym szpitalu powiatowym i o szkoach podstawowych. W cigu roku opublikowa prawie 30 artykuw, na podstawie ktrych mo na by spisa kronik miasta. Nawizuje wspprac z bydgo-

MICHA BOROCH

nade wszystko jednak prowadzi rozleg korespondencj z Galicj i Krlestwem, a take z emigracj polsk. Z nara eniem siebie na represje wadz organizowa konspiracyjn wymian literatury w jzyku polskim i rosyjskim. Pierwsze lata pobytu Stefaskiego w Pelplinie byy dla nie go szczeglnie trudne. Wspomnia o tym w swej ksice Szla checka Rzeczpospolita a hasa nasze (Drezno 1869) piszc: Gdym w Pelplinie Towarzystwo Rolnicze zakada, stawiano ze strony szlachty takie przeszkody, e chcc przyj do celu, trzeba byo wszystkie przygotowania robi czsto bezimiennie, lub pod obcym nazwiskiem. To samo, gdym Spk Poyczko w urzdza. Nie mogc tym pracom przeszkodzi inaczej, oko liczna szlachta objedaa ssiednich wocian i duchowie stwo, odradzaa im wstpienie do towarzystwa pelpliskiego, by za zwichn Spk Poyczkow drug spk, IZM: kontrabateri powiatow starogardzk w Pelplinie osadzono (...). Przeladowanie szlachty, czy w sprawie pospolitej, czy pry watnej, czy na polu Towarzystwa, czy pimiennictwa, czy han dlu, gdzie bd, na kadym kroku mnie cigao. Aby przeciwstawi si niekorzystnym wpywom tutejsze go ziemiastwa na pelpliskie Towarzystwo Rolnicze i Spk Poyczkow, okoliczni wocianie prbowali usamodzielni si i tworzy wasne organizacje. Przykadem byo Kko Rolnicze Juliusza Kraziewicza w Piasecznie, ktrego du sz" by Stefaski. Traktowa on spki i kasy poyczkowe jako skuteczne narzdzie pracy organicznej na Pomorzu. Pi sa, e Organizacje ludowe s najlepsz szkol spoeczn i patriotyczn dla szerokich mas. W 1866 roku Stefaski zaoy w Pelplinie wspomniane wyej Towarzystwo Rolnicze, ktre oficjalnie miao si zaj mowa gospodark agrarn. W rzeczywistoci organizacja ta stawiaa sobie szersze zadania i cele, a jej nazwa miaa wpro wadzi w bd wadze pruskie. Chodzio bowiem o utrwalenie wiadomoci narodowej Polakw, podnoszc ich owiat i kul tur na wyszy poziom. Stefaski dy - zgodnie z progra mem pozytywistycznym - do pomnaania dbr materialnych

i duchowych sfery chopskiej i rzemielniczej. Jego Towarzystwo szyb ko zyskao rozgos, a po upywie roku liczyo ju okoo stu czonkw. Mogli oni rwnie korzysta z bo gatego ksigozbioru, sta nowicego wasno tego stowarzyszenia. Nieco pniej Stefa ski zaoy w Pelplinie drug organizacj pod na zw Spka PoyczkowoKonsumpcyjna, skupiajc wos- cian, rzemielnikw i dro- bnych kupcw. Jego poczynania byy znakiem postpu i przeciwstawie nia si biernoci miejscowej spoecznoci polskiej. Dy do jej aktywizacji i stworzenia opozycji wobec tutejszego y wiou niemieckiego. Lecz i w polskich rodowiskach Ste faski nie zawsze znajdowa poparcie, np. pelpliski Piel grzym" szeroko pisa o dziaalnoci owiatowo-gospodarczej miejscowych rodzin szlacheckich, jak Kalksteinw i Jackow skich, pomijajc poczynania Stefaskiego, ktry okrela sie bie mianem dziaacza plebejskiego. U schyku ycia zbudowa wsplnie ze swoim ziciem, Stanisawem Dzierzgowskim, dom w Pelplinie, ozdobiony z ze wntrz m.in. podobiznami krlw polskich oraz Orem i Po goni. W budynku tym odbyway si zebrania ludowe i przed stawienia teatralne w wykonaniu zespow amatorskich. Ten zasuony pelplinianin zmar w cakowitym zapomnieniu 30 czerwca 1877 roku i spocz na starym cmentarzu. Jego odnowiony nagrobek znajduje si obok kocioa parafialnego, a nazwisko utrwalono rwnie na tablicy pamitkowej, umiesz czonej na frontonie kamienicy, w ktrej mieszka i pracowa.

sk popoludniwk Dziennik Wieczorny", z Wodniakiem Bydgoskim", z redakcj Kalendarza Bydgoskiego", pisze w Ziemi", Jantarowych Szlakach" i w Kociewskim Maga zynie Regionalnym". Publikuje rwnie w gazetach regional nych i lokalnych, a przede wszystkim w Gazecie Pomorskiej", i w Gazecie wieckiej", ktrej w 1990 roku by jednym ze wspzaoycieli oraz w Czasie wiecia". Ponadto wyda wiele publikacji zwartych. Pierwszz nich byy Dzieje drukarstwa w wieciu (1976), nastpnie Historia klubw sportowych w wieciu (1977). Kolejna pozycja naley do najpowaniejszych osigni autora, bowiem Zamek wod ny w wieciu (1978) przyniosa mu spory rozgos. W roku 1994 ukazao si drugie jej wydanie. Opracowa take Kronik Ochot niczej Stray Poarnej w wieciu 1882-1977, a po piciu la tach z okazji 100-lecia OSP ukazao si jej poszerzone wzno wienie. Kolejna praca z tego tematu 75 lat Ochotniczej Stray Poarnej w Przechowie 1908-1983 (1983) powstaa przy wsplautorstwie Jerzego Makowskiego. W tym samym roku 100-lecie dziaalnoci obchodzia Cukrownia i dorobek Kamiskiego zwikszy si o now pozycj, Cukrownia wie cie 1883-1983. Z okazji IV Oglnopolskiego Seminarium Fil mowego (wiecie 3-7.10.1987) wydano okazjonalnie broszurk pt. Kino lat 80-tych, w ktrej znajduje si kilkustronicowy roz dzia Kamiskiego pt. 80 lat kina w wieciu n. Wis. Do wiadujemy si z niego, e pierwsze stae kino w miecie uruchomiono w 1907 roku w Domu Polskim, znajdujcym si u zbiegu ulic Sdowej i Szkolnej. Dom Polski w okresie zabo rw peni funkcj orodka dziaalnoci kulturalno-patriotycznej Polakw, by miejscem zebra rnych stowarzysze. Rok 1988 zaowocowa wydaniem sownika biograficz nego Synni mieszkacy wiecia. Nastpna pozycja 100 lat

przemysu (1989) to ostatnia jego samodzielna praca. W 1990 roku wyda wsplnie ze Zdzisawem Erdmannem Miejsca pamici narodowej na Ziemi wieckiej, a w roku jubileuszu 800-lecia wspl nie z Ireneuszem Figurskim album pt. wiecie na starej pocztwce (1998). Kamiski by take ak tywnym dziaaczem wielu organizacji spoecznych. W Towarzystwie Mioni kw Ziemi wieckiej peni funkcj kierownika sekcji historycznej, by m.in. prezesem koa numizmatycznego, in spiratorem reaktywowania Ligi Morskiej, przewodnikiem i dziaaczem PTTK, wiceprezesem Zarzdu Oddziau Ligi Ochrony Przyrody, spoecznym opiekunem zabytkw, inicja torem wzniesienia obelisku na cze Fryderyka Chopina w Ko zowie, a nadto dziaa w Zrzeszeniu Kaszubsko-Pomorskim. Znalaz na Diabelcach miejsce, gdzie prawdopodobnie sta grd ksit pomorskich. Od kilkunastu lat czeka ono na ar cheologw. Staym tematem jego stara byo denie do reak tywowania muzeum miejskiego. Jan A. Kamiski by cenionym znawc historii wiecia, Dr Jzef Milewski, w swym przewodniku Pojezierze Kociewskie i okolice wysoko oceni jego dziaalno, podobnie au torzy dziea wiecie - ksiga jubileuszu 800-lecia. Zmar nagle w 1999 roku.

Malarstwo Jarosawa Kukowskiego


JAROSAW KUROWSKI u r o d z o n y w 1972 r o k u w Tczewie, maluje od w c z e s n y c h lat mo dzieczych. Publicznie zadebiutowa w gdaskiej galerii Stara ania" w 1994 r o k u . Jego p r a c e s z n a n e w caej Polsce jak i za g r a n i c a m i kraju; byy wystawiane w Holandii, Belgii i Niemczech, a take na aukcjach w Chicago i Nowym J o r k u . J u we w c z e s n y c h p r a c a c h J a r o s a w a Kukowskiego dostrzec m o n a p r b analizy wia ta i ycia o p o d o u psychologicznym. Artysta skania si w k i e r u n k u wnikliwego s t u d i u m n a t u r y ludzkiej. J e g o twrczo to wiat surrealistycznych stworw, targajcych dusz wra liwego obserwatora. W malarstwie t y m widoczna jest groteska i k p i n a z niedoskonaoci ycia, a take wyczuwane s sygnay niebezpieczestwa i zagroenia. Spojrzenie na wiat Kukowskiego wydaje si by czasami b a r d z o drastyczne i wyolbrzymione. mier, pooga, kataklizm - to stali bywalcy jego malarskiej rzeczywistoci. Przedstawione p r a c e nawizuj do p r o c e s u tworzenia, ale da si zauway, e w czasie m a l o w a n i a emocje i przemylenia przerastaj pierwotn wizj artysty i obraz taki mgby posiada kilka tytuw. Kukowski jest mistrzem rysunku, pracuje w sposb klasyczny, maluje laserunkami. W jego sztuce pojawiaj si motywy symboliczne, co m o e wzbudza w odbiorcy sprzeczne reak cje. Wyciszeniem artystycznej wypowiedzi s obrazy w ustalonej formie klasycznej, kt r y c h przykady m a l o w a n e olejami prezentujemy obok.

Wyciszenie

Losy, 100 x 80 cm

Podr, 80 x 100 cm

Rozlane mleko, 75 x 60 cm

Macierzystwo, 75 x 60 cm

Dama z kotem, 60 x 75 cm

Klaun, 60 x 75 cm

Fara tczewska, 60 x 75 cm Pejza z wiatrakiem, 65 x 50 cm

Niej opublikowane utwory s zapowiedzi przygotowywanego do druku pierwszego zbioru wierszy Doroty Kiedrowskiej, modej poetki ze wiecia. Tomik zatytuowany Dowd tosamoci ukae si jeszcze w biecym roku.

Dorota Kiedrowska
ci znad Wisy
zmczeni o twarzach zmitych jak papier cierpliwi jak natrtna skarga dymica do nieba schn usypani w kopce tsknoty rozwieszeni na szynach nadziei wiadro pod stoem z wysodkami skisego ycia ju tak nie drani zwiotczaego wchu sposzeni barw powietrza skarabeuszem tocz wasne wiaroomstwo lepi na los Syzyfa

adoracja
co chcesz mi da nieszczsny nad niebo ktre ju mam i nad spenienie marze lub czego chcesz ode mnie nadziei grzechu gdy nawet zy nie warto bo twoja wiara jest za maa by uwierzy w moje szczcie wic co moesz mi da lepsz mio lepszej iu nie ma
' DOROTA KIEDROWSKA urodzona 1974 roku l'nlc/> nie Zdroju od idu l;tl zwizana jesi r poudnio wym Kociewiem. Od 1976 roku mieszkali! w Grdku kolo wiecia, a ostatnio w wieciu. W tym miecie ukoczya Liceum Oglnoksztacce im. Floriana Ceynowy, a na-.lep nie Torusk Szkol Zarzdzania. Od szeciu lat pracuje w Orodku Kultury, Sportu i Rekreacji w wieciu zajmu jc sie przede wszystkim koordynacja; amatorskiego ru chu teatralnego. Wczeniej pracowaa Urzdzie Miej skim redagujc gazet samorzdow Biuletyn Ratuszowy. Debiutowaa vi Gazecie wieckiej i w warszawskim Wasnym Gosem. Je.sl laureatk kilku konkursw li terackich, a jej wiersze znalaz) si w czterech alma nachach poetyckich: Strofy dla Popiela (Kruszwica l''Mi. Sawrci miasto na wie (Wglany 1996), Ga laktyki i Bydgoszcz 1998) i Doy w sobie (w iecie 1999). sama twierdzi, e poezja jest dla mnie pierwsza.

kochanek strachu
pod twoim oknem noc mj strach wielkie zadziera oczy i woa e ci kocha otwierasz umiechnite okno chcesz by kochankiem strachu

Wrbel orem
baj k a y sobie wrbel, ktry pozjada wszystkie rozumy. Ju we wrblim przedszkolu miast bawi si Kubusiem o bardzo ' maym rozumku, postanowi zosta politykiem. Dzieli i rz dzi, skca i godzi, nie bardzo przejmowa si opozycj, majc j najzwyczajniej w wiecie w nosie. Wiele ez i dozgonnej niechci byo owocem jego politycznych eksperymentw. Nie pomogy klap sy i napomnienia przedszkolanek. On by, jak chcia, zawsze ponad reszt wrbelkw, ponad wszystkim, szczeglnie wtedy, kiedy ju naprawd nauczy si lata. Ledwo wrbelek wyfrun z gniazda, ledwo opuci wrbelkowe przedszkole, a ju zabra si do naprawiania wiata. Zaoy parti wrbli dachowych, ktrej gwnym celem byo wyrugowanie po dwrzowej haastry. Cel uwica rodki. Podwrzowe wrble, wystraszone agresj dachowych, wyniosy si do ssiedniej wsi, od graajc si, e kiedy urosn w si, to powrc. Sukces pomiesza wrblowi do reszty w gowie. Straszy si moc niej ni dawniej z byle powodu. Wsptowarzyszy partyjnych mia za nic. Cigle zwoywa wielkie narady, na ktrych wygasza coraz buczuczniejsze przemwienia. Nawet najblisi przemiewali jego potrzsanie ebkiem, jego dziwaczne potrzepywanie skrzydekami i jego nie znoszcy sprzeciwu wiergot. Nikt te nie mg poj, dlaczego wrbli szef, sam decydujc o wszystkim, kry si w kadej prawie konkretnej sprawie za pira mi innych. On dzieli kade ziarenko, ale ogaszali to jego zauszni cy. On ustala hierarchi siadania na kominie, ale grza si tylko on, reszta tylko co nieco. Doszo do tego, e wrbelek tak dalece uwierzy w sw si i nie omylno, i ogosi si orem. Nikt oczywicie w to nie wierzy. Wrbel, jaki jest, kady widzi, bo wrbel jest wrblem. Z gadania, wierkania nikomu jeszcze skrzyda nie urosy, ale te nikt nie mia powiedzie szefowi, e bajdurzy. Wrbel jako orze panowa w okolicy niepodzielnie. Inni podmiechiwali si wprawdzie, lecz karnie rzucali si, jak rozkaza, a to na kawk, a to na srok i, co ciekawe, odnosili sukcesy. Moe z sza lestwa tych atakw kawki i wrony ustpoway, czasem zreszt wy starczyo nawierka i poczeka, aby osign zamierzony efekt. Moe i wrbel, ktry mia si za ora, panowaby w okolicy po dzi dzie, ale wci pragnc nowego sukcesu i chcc zaimponowa tumom, postanowi zajrze w oczy kotu, twierdzc, e zahipnotyzu je go i wtedy rozkae mu raz na zawsze wzi swj koci zadek precz z podwrka i w ten sposb on, orze, pokae swoj herosow moc i uczyni z okolicy wrbli raj. Jak powiedzia, tak bez zwoki dokadnie zrobi. Sfrun szef wrbel, ktry mia si za ora, na ganek, podszed do drzemicego kota i spojrza mu w oczy. Kot jednak odporny by na wrbla hipno z. Poczeka chwil, pewno zaskoczony wrblim szalestwem, ale tylko chwileczk, a potem capn wrbelka i schrupa tak, e na gan ku pozostao tylko kilka pir. Wrble z dachowej partii rozpierzchy si, wierkajc cieniutko. W okolicy ju po chwili wszystko wrcio do naturalnej, szarej, wr blej normy.

Z codziennika
Kropla deszczu spywa po szybie W niej refleks soca i bkit nieba Mgnienie i wieczno Umiech i za A niej pod okapem W kauy perspektywie Krople eksploduj Mno sploty krgw I ju po deszczu Na ganku wrble W kauy kpi si i strosz

Nie pacz
Nie pacz Ziemia jaowa zy twoje jak nasiona W piasku do wiosny przechowa Nie pacz Nie poi si zami mioci Nie pacz Prawdziwie nie zawsze atwo jest Kocha

Na powitanie XXI wieku


Tysic nowych lat przed nami Moe sto, moe rok My si kurcze nie poddamy Noski w gr rwnaj krok Nas nie zmoe bl goleni Ni pomroczno jasna My w Europ wci idziemy W infostrady wiata-miasta W nosie mamy globalne plany Sami wiat swj poskadamy Nie wieci nam marne politykw zoto Lecz soce zawieszone nad ziemi wysoko

KmR

27

Kociewie dawne i wspczesne


rwnie wystawa rzeby. Swoje rko dziea udostpnili nam artyci: Zyg munt Burchard, Roman Woniak, Zygmunt Bukow ski, Andrzej Jagiel ski, Jerzy Kamiski i Zenon Miszewski. Zaprezentowa na zostaa rwnie literatura pi" publicystyka, szury, gazety fotografie ilusti ce waniejsze zda rzenia z caego po wiatu tczewskiego.

iii

24 listopada 2000 roku w Liceum Oglnokszta ccym im. Jana III Sobieskiego w Tczewie odbya si w ramach II Kongresu Kociewskiego wystawa pt. Kociewie dawne i wspczesne. Pomysodawc wystawy bya prof. Kazimiera Urban, czonkini Kociewskiego Towarzystwa Owia towego, a przygotowaniem zaja si klasa II c.

_ staw obejrzeli ucz.,.e naszej szkoy oraz artystw naszego regionu. Wrd nich znajdoway si wzory haftu kociewskiego, prace malarskie tczewskich twrcw: Grzegorza Walkowskiego, Janusza Mokwy, Jarosawa Buczkowskiego, Piotra Wegiery, Jerzego Jakusza, Jarosawa Kukowskiego, Romana Buczkowskiego oraz uczennicy klasy Tli naszego liceum, Kamili Kdzierskiej. Opinie na temat ekspo zycji byy bardzo pochleb ne, wiadcz o tym wpisy do zeszytu odwiedzin goci wystawy: Wspaniale, ze ktopami ta o tradycji regionu. Wystawa interesujca, nie tylko dla rodowitych Kociewiakw. Szkoda, e wystawa trwaa tylko jeden dzie!
Opracoway uczennice ki. U c: Anna GoIInik, Katarzyna Lietz, Monika Hoffman Przedruk i gazetki szkolnej Na odsiecz

HANNA GRSKA

Uroczysty koncert z okazji II Kongresu Kociewskiego w wieciu


czasie drugiego dnia II Kongresu Kociew skiego, 25 listopada 2000 roku, po temacie przewodnim rodowisko naturalne i moli woci turystyczne Kociewia, Orodek Kultu ry, Sportu i Rekreacji w wieciu przygotowa uroczysty koncert dla przybyych goci i uczestnikw z Tczewa, Starogardu Gda skiego oraz dla mieszkacw wiecia i powiatu wieckiego. Celem koncertu byo przyblienie historii naszego 800-letniego grodu witopeka, prezentacja dorobku Orkiestry Dtej Frantschach wiecie S. A." wraz z majoretkami i buawkami, a take ukazanie dorobku zespow artystycznych, dziaajcych w miejscowym orodku. Koncert, prowadzony przez Romualda Dworakowskiego skada si z trzech czci. Widowisko muzyczne Podr w nie znane, czyli krtka historia naszego miasta byo powtrzeniem programu przygotowanego przez nauczycieli Szkoy Podstawo wej Nr 8 w wieciu z okazji 800-lecia miejscowoci. Reyse rem i scenarzyst bya Boena Godzikowska, opracowanie mu zyczne przygotowaa Magdalena Piotrowska, scenografi wykonay Anna Kustosz i Grayna Trykowska. W przedstawieniu udzia wzili uczniowie klas II, III oraz VII, ktrzy w sposb barwny opowiadali o historii poudniowej czci regionu kociewskiego i o dziejach miasta, zwaszcza o tym co byo i jest w nim najcenniejsze: o zamku pokrzyackim, sta rej farze, o piknym rynku wrd kwiatw i zieleni, ze starym zegarem na ratuszu, o jednym z najwikszych w Europie Zaka dw Papierniczych Frantschach. Wszystkie opowieci przepla tane byy piosenk i tacem. Na gwne elementy scenografii zoyy si: herb wiecia, stylizowany wianek kociewski, wiea zamku. Wystp Orkiestry Dtej Frantschach" z udziaem majoretek i buawek stanowi drug cz koncertu. Przy okazji naley przypomnie, e prezesem orkiestry jest Edward witlik, kapel mistrzem Zbigniew Jodowski, choreografem mjoretek Jolanta Dutkiewicz-Oleksiak, choreografem buawek Tadeusz Kolanowski. Orkiestra istnieje ponad dwadziecia lat i jest jedn z najlep szych w Polsce. Poprzez swj wysoki poziom, bogaty dorobek, promuje wiecie w Polsce i za granic. Zespl zwiedzi niemal ca Europ. Najwikszym jego przeyciem zagranicznym bya prywatna audiencja u papiea Jana Pawa II, gdzie wraz z majo retkami da koncert z wizank polskich tacw ludowych. Przeyciem artystycznym dla uczestnikw II Kongresu Ko ciewskiego byo znakomite wykonanie zaprezentowanych utwo rw oraz popisy taneczne mjoretek i buawek w niezwykle bogatych strojach. Zaczto od poloneza poprzez krakowia ka, mazura, by skoczy tacem arabskim Na perskim ryn ku" do muzyki Alberta Ketelbey'a i ywioowym tacem cygaskim. Goci zadziwi wysoki poziom przygotowania baletowego modych tancerek. III cz koncertu W zielonej y krainie, nawizywaa do tematu przewodniego II Kongresu Kociewskiego w wie ciu - Ochrona rodowiska i zaproszenie do naszej zielonej, kociewskiej krainy. W koncercie udzia wziy zespoy artystyczne dziaajce w OKSiR w wieciu: Zesp Taneczny Smurfy" (choreograf Monika Gerke), Zesp Taneczny Anioki Charliego" (chore ograf Monika Gerke), Zesp Taneczny Introdance" (choreograf Jolanta Pawowska), Modzieowy Zesp Wokalny (instruktor Hanna Grska), duet wokalny: Marta Kalinowska, Paulina Koczorska (instruktor Hanna Grska) oraz recytatorzy: Aleksandra Kolan, Emilia Mozgaa, Bartomiej Kdziora (instruktor Dorota Kiedrowska). Monolog straszka na wrble do tekstu Marii Pajkowskiej-Kensik (drukowany w poprzednim numerze KMR - dop. red.) wykonaa Dorota Kiedrowska. Straszek wprowadzi wi dzw w t cz programu. Posta w gwarowym monologu na wizywaa do tradycji naszego regionu, opowiadajc jak to byo pjirw. Strach wymienia artobliwe spostrzeenia na temat za chodzcych zmian w naszej maej jak i duej ojczynie. Przypo mina, i ju ...niedugo bandzie na wiycie tylko jedna walna wioska, odjednygo blotka do drugigo i eszczy dalij. Bandzie sie nazywaa Globalna. Na koniec straszek wyrazi postanowienie, e odtd bdzie tej tradycj i p i Ino wa ...bo to wianta rzecz. Dzion ki niyj Polaki wiedzo, e s Polakami i nie zabacz jak Ojropa bandzie bez granic. Bez ta tradicyja Kociewiaki wiedzo ty, e s Pomorzakami. Zesp Taneczny Smurfy" oraz Anioki Charliego" uka zay w swoich obrazkach beletowych wiat przyrody. Budzca si przyroda wstajcego dnia zostaa przedstawiona w atmosfe rze utworu pt. Poranek Edwarda Griega: wschodzce soce budzio swoimi promieniami ze snu pki kwiatw, ktre swym tacem ze socem zachciy do dalszej zabawy zerwane do lotu ptaki. Drug cz inscenizacji tanecznej wzbogacia najmodsza grupa wykonawcw w wieku 5-6 lat przebrana za barwne motyle. Bogaty ukad choreograficzny oparty o technik taca klasyczne go, rnokolorowe stroje oraz gra wiate daa widzom moli wo zaobserwowania harmonii panujcej w przyrodzie. Modzieowy zesp wokalny w piosence pt. W zielonej y krainie piewa, i Tak wielki jest nasz wiat, kady z nas w nim ojczyzn ma. Lecz jeli chcesz w niej y, musisz o ni dba. Matka Natura daje nam wszystko to, co najlepsze ma, wic yj my w zgodzie z Ni, szanujmy J. Zesp taneczny Introdance" przedstawi ekspresj tanecz n pt. abdzi krzyk do muzyki Camilla Saint-Saens'a. wiato i dwik oraz elementy scenografii wykorzystane w widowisku symbolizoway ycie ptakw i potem ich mier na skutek za nieczyszcze rodowiska. Jednak przy odrobinie rozsdku ze strony czowieka pojawia si iskierka nadziei na przetrwanie... Koncert zakoczy modzieowy zesp wokalny piosenk uoon okazjonalnie na II Kongres Kociewski, ktrej ostatnie sowa brzmiay: Schowaj do kufra wspomnienia std i otrzyj zy, gorce sowa, ktre piewalimy my. Zbierz wizytwki, adresy od Kociewiakw stu. Do zobaczenia zapi lat znowu tu. W uroczystym koncercie wystpio 158 wykonawcw, a pro gram obejrzao okoo 450 osb. Owacja publicznoci potwier dzia, e koncert si podoba.

Marzec jest miesicem, ktry koczy zim a zwiastuje wiosn. Jej astronomiczny pocztek wyznaczono na przeomie drugiej i trzeciej dekady. W dawnej obrzdowoci ludowej egna nie zimy rozpoczynano w dniu w. Grzegorza (12.03.), ale nie pniej jak do w. Jzefa (19.03). W tych siedmiu dniach wypdzano zim bez wzgldu na stan pogody. Gdyby nawet byl tgi mrz zwyczaj kaza do w. Jzefa zim wygoni. Symbolem topienia zimy bya somiana ku ka zwana marzann. Kuk t odziewano w stare zniszczone achy a gow owijano chust. Przy gonym piewie i okrzykach kuk wrzucano do wody.

TADEUSZ MAGDZIARZ

Modzie z klubem Trsow" na turystycznej wyprawie


wyczaj ten od pewnego czasu podtrzymuje Nad wilaski Klub Krajoznawczy TRSOW". Tak wic dnia 17 marca 2001 roku pojechalimy do odlegego Rytla, aby tam wygania zim", a przywita wio sn". Na przystanku PKP Rytel Wie dzieci ze szkoy Podsta wowej Nr 10 i 12, uczestniczce w tej wyprawie, pokazay piknie wykonane wasnorcznie kuky oraz zaprezentowa y swoje wymalowane z tej okazji twarze. Ze piewem na ustach i marzannami na czele wyruszylimy do celu naszej wdrwki. Z przystanku kolejowego poszlimy drogpo pra wej stronie torw do mostu na Kanale Brdy, ktry przekro czylimy, by skrci w prawo na ciek tu przy kanale. Kana Brdy zosta wybudowany w latach 1847-1848 w ce lu nawadniania k w okolicach Rytla oraz terenw lenych, ktre miao zapewni wiksz ilo siana dla koni armii pru skiej Fryderyka II. Kana ma dugo 21 km, a szeroko jego siga 16 m. Cignie si a do wsi Barogi. W poowie drogi do Mylofu znajduje si may mostek przez kana. Miejsce to nazywa si Konigort czyli dosownie miejsce krlewskie. To tutaj w roku 1806, prawdopodobnie zatrzyma si w celu odpoczynku krl pruski Fryderyk II ucie kajc przed wojskami napoleoskimi. Po przejciu przez mostek dalsza trasa wioda midzy ka naem a rzekBrd. Wok pikne widoki... Niecodzienny kra jobraz zmieni si tutaj za przyczyn bobrw zadomowionych od jakiego czasu na kanale. Niedaleko std znajduje si rw nie Zakad Hodowli Pstrga, a dalej zapora Mylof. Zapora zostaa zbudowana w latach 1846-1848. Znajdu je si na 126.8 km od ujcia Brdy. W latach 1970-1972 zo staa przebudowana na zapor ziemn typu filtracyjnego z drenaem odpowietrznym i przelewem typu skarpowego (schodkowego). W tym miejscu, po przedstawieniu przez dzieci kilku wier szy oraz zapiewaniu piosenek, przy okrzykach radoci, do Brdy zostay wrzucone kuky. Tak wygnano zim! Po wielu emocjach nadszed czas na posiek. Podczas godzinnego odpoczynku w barze Aga" zajadano si wcze niej kupionymi wdzonymi pstrgmi. Dalsza droga popro wadzia nas do leniczwki Ostrowy i rezerwatu Mtne". Rezerwat przyrody Mtne" jest prawnie chronionym torfowiskiem lecym w Nadlenictwie Czersk (w lenic twie Ostrowy). Zosta powoany w 1963 roku w celu zacho wania naukowych oraz dydaktycznych stanowisk brzozy niskiej (Betula humilis). Powierzchnia rezerwatu wynosi 53,28 ha i obejmuje obszar lasu oraz torfowiska z zarastaj cym jeziorem. Wystpuje tu rwnie rosiczka (Drosera Ratundifolia). W tym miejscu uczestnicy wdrwki podzielili si na dwie grupy. Pierwsza, z dziemi ze Szkoy Podstawowej nr 12, posza drog len(3 km) do punktu rozpoczcia wy prawy, czyli przystanku kolejowego Rytel Wie. Druga, z dziemi ze Szkoy Podstawowej nr 10, wyruszya dalej w kierunku osady Kodnia (5 km) drog len. W osadzie Kodnia-Krzy przy kapliczce przydronej idc w prawo do sza po 2 km do przystanku PKP Gutowiec. Tu zakoczya si interesujca wyprawa, podczas ktrej, zgodnie z tradycj, wygnano zim a powitano wiosn. Po dobn wdrwk zaplanowano za rok.

Na trasie wyprawy i krtki odpoczynek przed zapor Mylof Fot. autora

Plon juwenaliw poetyckich VI Pomorskiego Konkursu Poetyckiego im. ks. Janusza St. Pasierba Pelplin '2001

tym roku 45 modych poetw na konkurs nade sao cznie 256 utworw. Jury (Roman Landow ski, Bogdan Winiewski, Roman ygowski) po zapoznaniu si z wszystkimi tekstami postanowio I MIEJSCE przy zna Monice Borowik (godo Wiatr), uczennicy I Liceum Oglnoksztaccego im. Adama Mickiewicza w Biaymsto ku za zestaw piciu wierszy bez tytuw, nasyconych dojrzalirykopisowukazujcdoznaniaz obserwacji przyrody. Autorka zilustrowaa swoje skojarzenia bardzo trafnymi i przejrzystymi metaforami.

Maja Komasiska z Sierakowic (godo Sole), uczenni ca Anglojzycznego Spoecznego Liceum Oglnoksztac cego w Lborku, nadesaa cykl szeciu krtkich utworw o wsplnym tytule cieki sowa, inspirowanych cytatami z Pisma witego. Oprcz dojrzaej poetyki jury dostrzego ciekawe prby przeoenia sensu biblijnych mdroci na oso bist filozofi ycia.

Maja K o m a s i s k a CIEKI SOWA


Mk 9 , 4 1

Monika Borowik
donie rozkada w o s o b n o o s o b n o oczy i gowa caa w skamieniaych szeptach nie szuka ju sw rozpoznajc ich Ciao w gorejcej bieli milczenie mocne jak wiatr dyszy na krawdziach wiata tu przed skokiem w witrae Dwa II MIEJSCA otrzymay poetki prezentujce zr nicowane formy wraliwoci o odmiennych zawartociach tematycznych. Anna Chomczyk (godo a.c), rwnie uczen nica 1 LO w Biaymstoku zgosia do konkursu tylko jeden wiersz bez tytuu. Utwr ten, peen ciszonej poezji, jest jak by miniaturow opowieci litryczn o nocy, gdzie kade so wo jest obrazem nakrelonym metaforycznymi figurami.

Kto wam poda kubek wody do picia, dlatego e naleycie do Chrystusa, zaprawd, powiadam wam, nie utraci swojej nagrody. kiedy wychodzie z Getsemani kiedy szede do Annasza do Kajfasza do Piata pord tumu kiedy wchodzie w korytarze i sale pene rozmw i lejcego si wina czy kto poda Ci cho kubek wody w imi t e g o e bye Czowiekiem? Dwa III MIEJSCA komisja przyznaa autorom o r nych wntrzach, posugujcych si innym obrazowaniem poetyckim i innymi argumentami lirycznymi. Aleksandra Rybant (godo Promyk), uczennica I Li ceum Oglnoksztaccego im. Stefana eromskiego w L borku, w swoich szeciu datowanych zapiskach poetyc kich posuya si cienk nici sarkazmu i autoironii. S to wiersze-pamitniki, ukazujce stany wntrza poetki i lawirujce midzy zachwytem nad wasnym poezjowaniem a artobliw rezygnacj. Natomiast Mateusz Szulc (godo Vonnegut) z Sierako wic, kleryk Wyszego Seminarium Duchownego w Pelpli nie przysa zestaw szeciu wierszy, z ktrych szczegln uwag zwracaj dwa utwory: W ciszy jest ciepo oraz bez tytuu zaczynajcy si od sw Gusi dotykaj dwikw..., w ktrych autor zmaga si z wasnymi rozwaaniami nad sob i yciem.

Anna Chomczyk
* * * rozpd wiosem sen gazie n o c jeszcze moda zaplata swj warkocz ma smuke donie licie noc jeszcze moda usiada na gazi uwanie patrzy noc szelmowskie oczy twojego snu

Aleksandra Rybandt

byam w twoich oczach anioem bo przecie niebo ci obiecywaam bo przecie skrzyda miaam czerwone jak wino jak bl t e g o ju nie widziae wiodam ci ulicami rozkoszy przez rajskie ogrody a do pieka bram cay czas piewajc prost piosenk mioci i karmic ci opatkiem wiary tak okrgym e utkwi ci w gardle 17 kwietnia, sobota

Danut Makowsk (godo Weronika 2) z Subkw, uczennic Zespou Szk Ekonomicznych im. ks. Janusza St. Pasierba w Tczewie za oszczdno i przejrzyst skrtowo przekazu zademonstrowanw zgoszonych miniaturach poetyckich; Katarzyn Przedpesk (godo Astra) z Oglno ksztaccego Liceum Jezuitw w Gdyni za szczer rozmo w poetyck wyraon w utworze Modlitiva; Mart Radkowsk (godo graficzne ba konia) z Li ceum Oglnoksztaccego im. Henryka Sienkiewicza w Mal borku za cykl wierszy zainspirowanych tomikiem poezji Po walce z anioem Janusza St. Pasierba; Adama Skrzyskiego (godo Ogrodnik) z tego same go LO w Malborku za rozmylanie wspczesnego chrzeci janina wyraone w wierszu Park Wszystkich witych.

Anna Chomczyk

Mateusz Szulc

Gusi dotykaj dwikw Tylko oni smakuj ciszy. Wychwalona niech wic bdzie ta cisza dwikiem nie zgwacona. Niechaj si rodzi nieprzenikniona w niej Myl by znw pod chmury wzlecie, i tam odpocz lepi dotykaj ciemnoci. Oni czer widz. My? Tylko odcienie szaroci. Martwi dotknli ju mierci co wolno daruje. Tam gdzie s musi by cudownie skoro tak si zapomnieli i nie przyszli za sob nas zawoa. mier jest po to by doceni ycie. A moe odwrotnie.

W biblijnym lesie moim drzewom rosn skrzyda gazie chowaj mnie w sen w jesienne niebo w oczka jarzbiny: leniwie podnosz liciaste powieki patrz jak zasypiam pod korzeniami w i t e g o drzewa

Emil Gendig OPUS NR...


Pada deszcz - anio pacze. W tle pada molowe preludium pana Chopina. Opus, ktrego nie pamitam

W grupie wyrnie najwyej oceniono szeciu autorw: Ann Chomczyk (godo Chomik) za zwizo wypo wiedzi poetyckiej w trzech utworach: Kim? oraz dwch bez tytuu - W biblijnym lesie..., Patrz na siwe wosy mojej mamy... Emila Gendiga (godo Kaj) z Zespou Szk Oglno ksztaccych nr I w Lborku za wnikliw obserwacj w rela cji poeta - rzeczywisto;

Mija czas Jestem sam. Krople deszczu spadaj na metalowy parapet. Przywracaj do rzeczywistoci. Brudnej, szarej, zachlapanej, w tle ktrej cieknie molowe preludium pana Szopena. Opus, ktrego nie chc pamita.

Danuta Makowska PRAGNIENIE


Pragn tylko zapachu ciszy ktry bdzie mi przypomina te wichrowe lata naszej modoci

Marta Radkowska

MODLITWA I
prbuj Ci zrozumie dlaczego ci dobrzy umieraj tak wczenie?. prbuj, naprawd prbuj ale... nie umiem... a moe... nie, to gupie a moe dlatego, e ju zdali egzamin i nie musz ju tu y duej...

s sfc j/l

chciaby usysze zapach sw by mc cho raz je zrozumie inaczej

Adam Skrzyski PARK WSZYSTKICH WITYCH


kiedy odpoczn w parku Wszystkich witych nareszcie wypij weselne wino z Kany Galilejskiej najem si rozmnoonego chleba usysz piew skowronka przy umiechu gwiazdy betlejemskiej razem z aniokami bd skaka po kauach Jeruzalem posucham kazania w. Franciszka jak pszczka bd upija si nektarem lilii przebaczenia zasmakuj z Gaju Getsemani oliwek prawdziwej modlitwy z Mari Magdalen zatacz poloneza porzdku wiata kiedy odpoczn w parku Wszystkich witych kiedy a teraz... nios swj krzyyk nieraz upadn a niekiedy pomoe mi Szymon z Cyreny z wiar nadziej i mioci

Cisza
Ten pomie nie by dla nas smak twych ez by tak samo obojtny jak ogie ciszy

Katarzyna Przedpeska

MODLITWA
Panie! me usta milcz dusza c o nie chce rozbrzmiewa. Bdz w ycia rolinnoci, gstoci baga, splocie litociwych krzywd, korzeniach nienawici. Panie! prosz o dobre sowo dar rozumienia innych, jasno uczu, prostot serca.

Zaczo si przed 25 latami


JAN KAZNOCHA
Aby istnieli wielcy poeci,

musz by wielcy czytelnicy


Walt Whitman

sppraca biblioteki Zespou Szk Ekonomicz nych im. ks. Janusza St. Pasierba z Miejsk Bi bliotek Publiczn im. Aleksandra Skulteta w Tczewie siga jesieni 1975 roku, kiedy to w ramach VI De kady Pisarzy Wybrzea modzie szkolna wzia udzia w se ansie filmowym pt. Spotkanie w ciemnoci oraz spotkaa si ze Stanisaw Fleszarow-Muskat i Stanisawem Goszczurnym. Udzia w imprezie czytelniczej poprzedzia wystawa bogatej twrczoci St. Fleszarowej-Muskat oraz rozmowy o ksikach St. Goszczurnego podczas czwartkowych spo tka Dyskusyjnego Klubu Ksiki skupiajcego aktyw czy telniczy biblioteki szkolnej. W grudniu 1975 roku w wietlicy internackiej odby si wieczr poezji wspczesnej z udziaem poetw Teresy Ferenc i Zbigniewa Jankowskiego. Zimowa aura, palce si wiece, nastrojowa muzyka, a przede wszystkim arliwa poezja sprawiy, e jeszcze dzi odwiedzajcy bibliotek absolwenci szkoy wspominaj z jak fascynacj chonii kad ze strof poetyckich. Corocznie obchodzona bya Dekada Czowiek-wiat-Polityka. Wtedy to w szkoach odbyway si spotkania autor skie i prelekcje. W 1976 roku gocilimy profesora S. urawickiego, za w listopadzie 1977 roku odbya si w szkole prelekcja Janiny Jaworskiej z Instytutu Sztuki PAN w War szawie pt. Sztuka polska w okresie wojny i okupacji. W tym samym roku uczniowie mieli uczt duchow ogldajc wystp zaoonego w 1964 roku przez Romana Landowskiego teatru poezji i publicystyki Scena Literacka Propozycje" w spektaklu pt. Komunikaty czyli modlitwa wspczesna oraz biorc udzia w spotkaniu z poet i proza ikiem Czesawem Kuriat. W czerwcu 1978 roku w szkole odbyo si wito prozy marynistycznej, gdy gociem modziey by czowiek mo-

rza, autor ksiek dla dzieci, modziey i dorosych Andrzej Perepeczko. Jego dar opowiadania i poczucie humoru zjed nay sobie wielu modych czytelnikw. Rok 1980 obfitowa w spotkania poetyckie. Najpierw w maju z okazji Dni Kultury, Owiaty, Ksiki i Prasy od wiedzia szko rodzina poetw: Teresa Ferenc, Anna Janko i Zbigniew Jankowski. Potem w padzierniku w ramach De kady Pisarzy Wybrzea podejmowalimy Mirosawa Stecewicza. To by prawdziwy festiwal poezji Wybrzea, po ktrym mona byo odnale na pkach biblioteki szkol nej tomiki poezji z dedykacjami i autografami autorw. W marcu 1981 roku gocilimy, na spotkaniach w wielu klasach, poet i prozaika, absolwenta naszej szkoy Romana Landowskiego, ktry ju w latach 70. organizowa dla mo dziey szk rednich Tczewa, Turnieje Melpomeny". Cie szyy si one du popularnoci, gdy finay tej imprezy odbyway si co roku w innej szkole, a poszczeglne konku rencje byy dla uczniw wspania zabaw, rozwijajc jed noczenie zainteresowanie teatrem telewizji. W latach 1982-1990 modzie zrzeszona w Modzieo wej Subie Bibliotecznej braa czynny udzia w midzysz kolnych konkursach i turniejach, ktrym patronowali dyrek torzy biblioteki Roman Landowski i Grayna eko. W maju 1982 roku w ramach obchodw Dni Kultury Owiaty Ksiki i Prasy odby si w Tczewskim Domu Kul tury turniej Wiedzy o Ksice". 9 marca 1985 roku z okazji 40. rocznicy wyzwolenia mia sta zorganizowany zosta, wsplnie z Miejsk Bibliotek Pu bliczn i Towarzystwem Mionikw Ziemi Tczewskiej, w szkole fina oglnoszkolnego konkursu pn. Przeszo i te raniejszo Tcze\ va. W padzierniku 1985 roku odbya si XVI Dekada Pisa rzy Wybrzea. Z tej okazji miao miejsce w szkole spotkanie

Wieczr poezji w wietlicy internatu ZSE w grudniu 1975 r. z udziaem poetw maestwa Teresy Ferenc i Zbigniewa Jankowskiego Fot. Kazimierz Kutajczyk

autorskie z Kazimierzem Radowiczem, ktry przekaza uczniom swoje wraenia z pracy nad adaptacj filmow po wieci Elizy Orzeszkowej Nad Niemnem". 12 marca 1986 roku Miejska Biblioteka Publiczna uro czycie obchodzia jubileusz 40-lecia i z tej okazji mo dzie zwiedzaa okolicznociow wystaw, zapoznaa si ze zbiorami czytelni gwnej oraz dziau zbiorw spe cjalnych. W kwietniu 1988 roku nauczyciele i uczniowie uczest niczyli w otwarciu wystawy pt. Tczew w zapisie kronikar skim przygotowanej przez kierownika Sekcji Historii Mia sta, Czesaw Lux. Miesic pniej w Dniach Kultury, Owiaty, Ksiki i Prasy odby si midzyszkolny turniej pn. Co kultural ny czlowiekwiedzie powinien. Reprezentacja szkoy zdo bya pierwsze miejsce. W dniach 20-21 padziernika 1988 roku MBP w Tcze wie i Zwizek Literatw Polskich Oddzia w Gdasku byli organizatorami Dni Literatury '88, podczas ktrych od bywa si midzyszkolny turniej Wiedzy o Literaturze Wybrzea". Zesp Szk Ekonomicznych reprezentoway dwie druyny, ktre zajy I i 11 miejsce. Na spotkaniach autorskich szkoa gocia poet i prozaika, Stanisawa Fi lipowicza oraz Sawomira Siereckiego, dziennikarza, publicyst Wieczoru Wybrzea", autora powieci, szki cw historycznych i reportay. W kwietniu 1989 roku biblioteka szkolna podejmowaa Henryka Brandysa, kustosza Muzeum Etnograficznego w Warszawie, ktry wygosi prelekcj nt. Etiopia - kraj, lu dzie, obyczaje. W okresie od 28 XII 1989 do 10 IV 1990 roku uczniowie ZSE brali udzia w turnieju Wiedzy o Kulturze". Skada si on z szeciu etapw odbywajcych si raz w miesicu. Druyny poszczeglnych szk zdobyway punkty w nast pujcych konkurencjach: ksika i czasopismo, literatura, muzyka, plastyka, film i teatr, savoir-vivre. Zesp szkolny zdoby zasuone drugie miejsce. Rok 1995 zapisa si zotymi zgoskami w historii szko y. Przy wydatnej pomocy dyrekcji MBP zostaa wydana przez Kociewski Kantor Edytorski publikacjajubileuszowa pt. Wsplny fragment biografii. Pidziesit lat Zespou Szkl Ekonomicznych w Tczewie, na ktr zoyy si wspomnienia absolwentw, nauczycieli, dyrektorw i przyjaci szkoy. W kwietniu 1996 roku czonkowie MSB wzili udzia w wieloetapowym konkursie czytelniczym zorganizowa nym z okazji 50-lecia tczewskiej ksinicy. Odnieli suk ces zdobywajc pierwsze miejsce oraz cenne nagrody rzeczowe. Gospodarzem XXVIII Dni Literatury - Gdask '97 bya Miejska Biblioteka publiczna w Tczewie. Z tej okazji skorzystaa szkoa goszczc w swych murach literatw: Stanisawa Jankego, Andrzeja Perepeczk i Je rzego Tomaszkiewicza. Czste wizyty nauczycieli, bibliotekarzy i uczniw Ze spou Szk Ekonomicznych w Miejskiej Bibliotece Publicz nej w Tczewie trwaj do dzi. I chocia mino 25 lat, to ch wsppracy jest taka sama, a owoce mamy wsplne. Absolwenci szkoy (21 osb) pracuj w bibliotekach publicz nych, szkolnych i pedagogicznych Tczewa i regionu.

Fina oglnoszkolnego konkursu Przeszo i teraniejszo Tczewa" Jury i para prowadzcych konferansjerw

Spotkanie autorskie z Kazimierzem Radowiczem

zwizku z przygotowywanym przewodnikiem turystycznym o powiecie tczewskim Starostwo Powiatowe w Tczewie ogosio konkurs skierowany do dzieci i modziey na napi sanie opowiada na temat ciekawych miejsc, take zwizanych z dawnymi legendami i podaniami. Opowiadania nie musiay odnosi si do fak tycznych wydarze, mogy by zupen fikcj, powinny natomiast wiza si z konkretnymi miejscami. Najciekawsze z nich zostan za mieszczone w opracowywanej publikacji. Konkurs by pierwszym etapem upowszech niania walorw turystycznych powiatu i poszcze glnych gmin, przez ktre bdzie przebiega projektowany Szlak Ziemi Tczewskiej i Nadwi laski Szlak Doliny Dolnej Wisy.

Diabelskie zapiski
#

ANNA SWITAJ.A

czyli pokuta za Alfuta


/^p^\ hop jeden z naszego powiatu tczewskiego - Alfut mu by( ( o - bardzo zaniedbywa sub Bo i rzadko bywa w koK^^y 1 ciele. Kiedy ludzie i ssiedzi nagabywali go o to, wymdrza si ku ich niepomiernemu zgorszeniu: - Ludzie, ktrzy tak cigle wysiaduj w kociele, nie zawsze s najlepsi, nie. Modli si jeden z drugim, jak to mwi, pod figur, a diaba ma za skr. Nawet w kociele grzesz, artuj; najwicej ci, ktrzy z przyzwyczajenia do kocioa chodz, nie za z duszy czy potrzeby serca. Nie namawiajcie mnie wicej - od powiada uparciuch. - Trzeba y po boemu, jak wszyscy ludzie - pouczali go. - Sam wiem, co potrzeba - odcina si. Ale e mu caa parafia dojadaa coraz natarczywiej, pocz si ama. Kiedy ju proboszcz Sychta zacz o niego wypytywa, Alfut wybra si ktrej niedzieli na sum do katedry w Pelplinie. Opar si o filar i uwanie przyglda si wchodzcym. Sami pa rafianie pelpliscy - krewni, powinowaci, znajomkowie. Wszyscy wystrojeni, podochoceni, rozemiani, e nikomu ani w gowie mo dlitwa czy nawet powaga. Uspokoili si dopiero wwczas, gdy ksidz Sychta wszed na ambon, by wygosi kazanie. Pomiennie prze mwi ksidz, a tak do serca, e si ludziska nawet popakali. Prawi nie tylko o rzeczach boskich, ale te o narodzie, o jego krzywdach i dawnej wietnoci. Alfutowi, cho niedowiarek, oczy zawilgotniay i nos poczerwie nia z aoci. W tym momencie zacz rozmyla nad niedostatkiem innych, a sam nagle oderwa si duchem od wzniosych sw pelpliskiego kaznodziei. Wcale nie poczu si w tej chwili bardziej wity, a jednak zadra w sobie... - Ki diabe stoi pod ssiednim filarem??? - powiedzia na cay gos. Gowy obecnych obrciy si jak na komend w stron naszego Alfuta. Proboszcz Sychta te zerkn spod okularw na miaka, kt ry omieli si odezwa w kociele... Rzeczywicie, nikt inny tylko prawdziwy czart z pieka rodem! Spod rozkudaczonych kakw stercz rogi, spod fraczka ogon, ale co najdziwniejsze, zdawaoby si, e kady go pozna, a tu tylko Al fut go widzi i nikt wicej z obecnych w katedrze ludzi. Moe po mnie przyszed, bom niedowiarek?, pomyla i ciarki przeszy mu po plecach. Bo chyba przyjdzie rachunek paci za cae ycie. Czart kred trzyma w apie uzbrojonej w wilcze pazury, przed nim ley rozpita skra woowa. Pisze piekielnik!, zauway Alfut. Co taki barani ogon moe pi sa i to w kociele? A e by ciekawy, to o strachu i ostronoci zapomnia, przysun si do czarta i zacz zaglda mu przez rami. By tak blisko a swd palonej siarki krci w nosie. Z czarciej pisa niny, cho opornie mu to szo, zrozumia co potrzeba. Ot wszyscy obecni byli zapisani na skrze po imieniu i nazwisku.

* I miejsce

Ciekawe miejsce w powiecie

Na konkurs napyny 23 prace, prawie ze wszystkich gmin. Powoana przez Starostwo Po wiatowe w Tczewie komisja w skadzie: Marek Modrzejewski-starostatczewski, Alicja Syszewska-regionalistkazSubkw, Roman Landowski - literat, Kazimierz Ickiewicz - historyk, Piotr Koczewski - Referat Promocji, Kultury i Spor tu Starostwa Powiatowego w Tczewie oceniaa prace w trzech aspektach. Analizujc styl wypo wiedzi brano pod uwag poprawno jzykow, zgodno z kanonami legendy, podania, popraw no kompozycji. Oceniajc oryginalno zwra cano uwag na innowacyjno w potraktowaniu tematu, nie powielanie znanych powszechnie le gend i poda, a take cise powizanie tematu pracy z miejscem realnym w terenie. W wyniku prac komisji postanowiono przy zna: 1 miejsce Annie witale z Zespou Szk w Rajkowach; II miejsce Magdalenie Molesztak z Gimnazjum w Gniewie; III miejsce Krzyszto fowi Lizakowi z Liceum Katolickiego Collegium Marianum w Pelplinie; oraz trzy wyrnienia: Joannie Jdrusik z Publicznego Gimnazjum w Morzeszczynie; Robertowi Domaskiemu i Ro bertowi Piernickiemu z Pelplina. Prace nagrodzone i wyrnione oraz niektre z nadesanych na konkurs, a wybrane przez redak cj do druku, bd publikowane w kolejnych nu merach Kociewskiego Magazynu Regionalnego.

Okrelone tam byo ich niepobone, niecnotliwe zacho wanie si w kociele: ten myli tylko o pienidzach, w jak okupi i oszuka ssiada, tamten spieszy si na Ostry Rg" na piwo, a jeszcze inny wyrywa si do gry w karty. Kobiety wicz ozory do plotek i ktni. Modziey do rnych gu pot i amorw spieszno, e jak na rozarzonych wglach do koca sumy wyczekuj. Kady jakby nie w wityni, tylko gdzie na jarmarku by. Nikt z serca nie dba o naboestwo, modl si tylko wargami, mamroczc z przyzwyczajenia. Nikogo nie brakowao w onym diabelskim rejestrze, nikogo, oprcz niedowiarka Alfuta. Chyba dlatego, e on jedyny sta godnie, pobonie, zwaszcza po przeczytaniu zapiskw diabelskich. On jeden szczerze do Boga wzdy cha i pokornie go chwali. Zauway to suga piekielny, bo powaga i skromno Alfuta rozgnieway czarta do ywego. Myla i myla czar cie pomieto, jakby go skusi i od powagi odwie. Diabe stroi bazeskie miny dla rozmieszenia chopiny. Darem no... Umiechn si wreszcie piekielnik pod hakowatym nosem, zachichota w zasmolon gar. Widocznie poczu w sobie lucyperskie natchnienie. - Co on robi ? - zlk si Alfut. Diabe jednym kocem woow skr opiera o posadz k, chwyta zbami za drugi koniec i, niby pies cignie z ca ej siy, a warczy przy tym pieron, a ky szczerzy, sapie... Szarpie, targa, tarmosi a mu diabelskie lepia krwi za szy z wysiku. A tu rzecz dziwna: co przy ziemi trzyma skr. Pewno, myli sobie Alfut, jaka diabelska sztuczka!... Ale nie. Nagle trach!!! Skra oderwaa si od posadz ki tak niespodziewanie, e diabe kudatym bem wyrn w filar, a zadudnio i fikn pociesznie. Tego ju Alfut nie mg wytrzyma. Rozemia si na cae gardo: - A to ci pokraka jedna! Na to czarcisko tylko czekao. Z szydercz min wci gno chopa do swego spisu. Zdumia si te odprawiaj cy sum ksidz, i znany mu niedowiarek Alfut po raz drugi omieli si gono zakci naboestwo. Sam nie dostrzeg tego, co widzia i co przeywa nasz bohater. Zatem zakoczywszy ofiar mszy witej, aby prze prosi Boga za wystpek chopa, nada pokut dla caej pelpliskiej parafii, a pokuta ta trwa miaa a do Boego Ciaa roku nastpnego. Od tej chwili do dzisiaj nie tylko w Pelplinie, ale w ca ej okolicy znane jest powiedzenie: Pokuta za Alfuta. Przeraeni parafianie pelpliscy czynili pokut i by taki czas, e ludzie w Pelplinie mao grzeszyli, he, he, he! I

Diabe mia wic niewiele roboty z nimi albo wcale. Rozgniewa si na pelplinian i postanowi srodze im dokuczy, a moe nawet wrcz ich zgubi. Zblia si akurat dzie Boego Ciaa, a na odpust ci ga wielu ludzi z okolicy. Ow gupie diablisko umylio sobie zwali na ten dzie na katedr olbrzymi gaz, aby zniszczy to wite miejsce. Kamie taki znalaz niedaleko pooonego w lasach Brzena. Upatrzony olbrzymi kamie opasa acuchem i zacz dwiga do Pelplina. Tymczasem gdzie blisko Rajkw, gdy mu wiele godzin zeszo na noszeniu kamie nia, poczu si srodze zmczony. Zrzuci z czartowskiego pukla ciar. Ciekaw by, ile mu jeszcze do Pelplina zo stao. Zatem, cho zmczony, pocz wspina si na szczyt wiey kocielnej w Rajkowach. Z wysoka zobaczy kate dr. Zachichota uradowany: -Toju niedaleko! Obecny proboszcz parafii w. Bartomieja w Raj kowach pokae wszystkim ciekawskim i zainteresowa nym lad czartowskiego kopyta odcinity w kamieniu wbudowanym w mur wiey kocielnej. Paskudnik dwign zatem w diabelski kamie, ku dat ap zamachn si, by cisn go na katedr. Nagle zapiay koguty. A to, wiadomo, dla si piekiel nych okropny znak. Czart musia czym prdzej rzuci ka mie. Juci, zabrako mu si i kamie spad nie na katedr, ale w pobliu, nad samym brzegiem uroczej kociewskiej rzeki, Wierzycy. Czart musia czym rychlej znikn, czyli ucieka do pieka. Tak te uczyni. Do dzisiaj opowiada si legend o diabelskim kamie niu. Ludzie z okolic Starogardu i Tczewa znaj dzieje z przeszoci. Spytacie: skd znam t opowie? Opowiada mi jojciec, jemu jego ojciec a mj dziad, dziadkowi jego ojciec i tak dalej, itd. Ja opowiadam j Wam, bowiem pami o tym, co byo, pozwala dostrzec to, co moe przytrafi si kademu. Jeszcze jedno... Przepikna katedra w Pelplinie du go chwali bdzie swym urokiem Boga. aden wcze sny czart nie ma takiej siy, aby dwign zaklty le gend" kamie. lad diabelskiego kopyta na wiey w Rajkowach przypomina o godnym yciu na co dzie, a przestrog niech bdzie przysowiowa pokuta za Alfuta". - C to? Czuj dziwny swd. Zaraz sprawdz. A moe to???... -Nie, to tylko pomie strzeli spod kuchennej pyty.

Diabelski kamie id brzegiei Wierzycy

Kontynuujemy druk plonu I Midzyszkolnego Konkursu Historycznego DOKUMENTACJA ZABYTKW Z REGIONU TCZEWSKIEGO, ktry odby si w roku szkolnym 1999/2000.

Tczew a zwizki z morzem Szkoa Morska i jej tradycje


...Szkoa Morska... nie jest eksperymentem zupenie oryginanym, ale opiera si na wzorach, ktre maj dugoletni tradycj. A. Majewski ry Grenzschutzu, a od 1920 roku kwaterowaa polska jed nostka wojskowa. Specjalnie powoana komisja 9 czerwca 1920 roku do konaa ogldzin gmachu. Na podstawie jej orzeczenia pod jta zostaa decyzja o zlokalizowaniu szkoy morskiej w Tcze wie. W tym samym czasie po kilkumiesicznych wysikach gwne prace przygotowawcze zostay zakoczone. Wkrtce, bo ju 17 czerwca 1920 roku, nastpio ofi cjalne powoanie pierwszej w Polsce uczelni morskiej. Minister spraw wojskowych, genera J. Leniewski, podpi sa akt utworzenia Szkoy Morskiej i zatwierdzi przepisy organizacyjne, program nauk, budet, regulamin i inne do kumenty szkolne. Powoa rwnie kierownictwo oraz Rad Pedagogiczn. Utworzenie szkoy morskiej przy Ministerstwie Spraw Wojskowych miao istotne znaczenie dla uksztatowania si bazy materialnej oraz budetu. Dyrektorowi szkoy przyzna ny zosta etat w wojskowym stopniu podpukownika, inspek torowi - etat majora, nauczyciele byli zatrudnieni na etatach kapitana, a wychowawcom przysugiwa stopie kapitana i porucznika. Kadr kierownicz oraz personel dziaalnoci podstawo wej stanowili ludzie o wysokich walorach moralnych i za wodowych. Pierwszym dyrektorem szkoy (1920-1929) zosta wszechstronnie wyksztacony specjalista morski, mgr in. komandor Antoni Garnuszewski. Mia on nie tylko odpowiednie cechy charakteru konieczne dla czowieka, przed ktrym postawiono trudne, pionierskie zadanie, ale posiada rwnie due przygotowanie teoretyczne i znajo mo problemw morskich: by absolwentem Wyszej Szkoy Morskiej w Odessie, oficerem marynarki handlowej oraz inynierem morskim ds. budowy okrtw. Inynier Garnu szewski mia 34 lata, gdy dnia 17 czerwca 1920 roku obj stanowisko dyrektora Szkoy Morskiej i peni t funkcj do 1929 roku, gdy zastpi go komandor Adam Mohuczy. Najbliszym wsppracownikiem dyrektora Garnuszewskiego by kpt. .w. Gustaw Kaski, ktry bra czynny udzia w pracach przygotowawczych do utworzenia uczel ni, szczeglnie w opracowaniu programw i statutu. Zo sta mianowany inspektorem szkoy (zastpca dyrektora) oraz kierownikiem wydziau nawigacyjnego. Podobnie wielkim autorytetem cieszyli si: in. Kazimierz Bielski (kierownik wydziau mechanicznego), kpt. . w. Antoni Ledchowski oraz dr Aleksander Majewski (kierownik instytutu wydawniczego).

ziesicioletni okres Szkoy Morskiej w Tczewie sta nowi pikny i chlubny okres w tradycji morskiej edu kacji. Wszake bya to pierwsza tego typu szkoa w dziejach Polski. Szkoa Morska w Tczewie zapisaa si zotymi literami w historii miasta w okresie II Rzeczypo spolitej. Wywara ogromny wpyw na wiele rocznikw modziey, jak rwnie na og spoecznoci lokalnej oraz niebywale podnosia rang Tczewa w wczesnej Polsce. W tamtych latach Tczew y Szko Morsk i usiowa realizowa swoje morskie aspiracje. Tradycje morskie Tczewa wydaj si by ywe i namacalne. Dziedzictwo tej uczelni pie lgnuje modzie, szczeglnie uczniowie Liceum Oglnokszta ccego im. Marii Skodowskiej-Curie, gdzie miecia si w swo im tczewskim okresie. Wan rol spenia rwnie jedyne w Polsce Muzeum Wisy, ktre eksponuje nadwilaskie wa lory grodu Sambora, jak rwnie jego zwizki z morzem. U rde powstania Pastwowej Szkoy Morskiej nie leay wcale odgrne zamysy wadz, ani ich dalekowzrocz ne posunicia. W przyczynach jej utworzenia nie naley te dopatrywa si odbicia potrzeby wyrosej z obiektywnych potrzeb kraju. Wrcz przeciwnie. Polityczne, gospodarcze i spoeczne warunki w latach 1918-1920 byy niekorzystne dla samej koncepcji takiej szkoy. Budzcy si do ycia po wiekowej niewoli oraz wojnie kraj stan przed najtrudniej szymi problemami i potrzebami, na ktrych zrealizowanie trzeba byo wielu lat pracy. Zaledwie rok min od odzyska nia niepodlegoci, a ju 1 marca 1920 roku inynier morski komandor, Antoni Garnuszewski, otrzyma zadanie zorgani zowania pierwszej w Polsce morskiej szkoy. Kilka miesicy trway intensywne prace przygotowaw cze, dotyczce ustroju szkoyjej organizacji, poziomu i za kresu szkolenia oraz programu nauczania i regulaminw. Po uzgodnieniu stanowisk w tym zakresie przystpiono do spraw zwizanych z lokalizacj szkoy. Przyznane Polsce piaszczyste wybrzee Batyku nie po siadao adnego portu handlowego. Gdask by wolnym mia stem, tote nie wchodzi w rachub. Gdynia natomiast bya tylko ma wiosk ryback. Z koniecznoci naleao zdecy dowa si na lokalizacj szkoy w jednym z miast pooo nych moliwie blisko morza i Gdaska. Ogldano gmachy w Grudzidzu, Tczewie, Pucku oraz Gniewie. Najlepszymi warunkami dysponowa Tczew, gdzie znaleziono budynek, ktry mona byo wykorzysta dla potrzeb tej szkoy. By to gmach eskiej szkoy przy ul. 30 Stycznia, ktry w okresie wojny suy za szpital wojskowy, potem byy w nim kosza

Szkoa Morska bya pastwowuczelnizawodowstop nia licealnego o trzyletnim programie nauczania na dwch wydziaach: nawigacyjnym i mechanicznym. Rok szkolny skada si z dwch semestrw teoretycznej nauki przedmio tw oglnych i zawodowych oraz z okresu praktyki ldowej lub morskiej, w zalenoci od wydziau. Wakacji nie przewi dywano (uczniowie mieli jedynie otrzymywa urlopy na fe rie witeczne). Nauka w szkole bya bezpatna, jednake kady ucze musia sam ponosi koszty utrzymania w inter nacie oraz koszt penego umundurowania. Aczkolwiek dla zdolnej a mniej zamonej modziey moliwoci studiowa nia stwarzay stypendia, udzielane przez szko z dotacji Ministerstwa Przemysu i Handlu. O przyjcie do Szkoy Morskiej ubiega si moga mo dzie mska w wieku 16 do 18 lat posiadajca minimum 6 klas szkoy redniej oglnoksztaccej. Przyjcia do konywano po badaniach lekarskich oraz po egzaminach wstpnych z jzyka polskiego, arytmetyki, algebry, geo grafii i fizyki. Kandydaci posiadajcy matur byli zwol nieni z egzaminu wstpnego. Zaliczanie semestrw odbywao si drog egzaminw. Po drugim roku studiw uczniowie skadali egzamin doj rzaoci, a po ukoczeniu trzeciego roku nauki zdawali egzaminy pastwowe teoretyczne oraz egzaminy dyplo mowe praktyczne. Pierwsze egzaminy wstpne, wraz z badaniem lekar skim, odbyy si w kocu lipca 1920 roku w Warszawie, po niewa gmach w Tczewie znajdowa si jeszcze w remoncie. Spord 111 kandydatw, 53 zakwalifikowao si do szkoy, jednake w zwizku z trwajc wojn bolszewick wszyscy kandydaci zostali powoani do wojska i wcieleni do stray granicznej. W tym czasie (13.10.1920 r.), w Tczewie zorga nizowano dodatkowo akcj rekrutacyjn dla rezerwistw wra cajcych z frontu i zakwalifikowano jeszcze 29 kandydatw. 23 padziernika 1920 roku rozpoczto normalne zajcia szkolne, ale dopiero 8 grudnia nastpio uroczyste otwarcie szkoy oraz podniesienie bandery Polskiej Marynarki Han dlowej przed jej gmachem. Pocztek pracy szkoy by bardzo ciki, zarwno pod wzgldem materialnym, administracyjnym oraz szkolenio wym. Powane trudnoci sprawia brak fachowych podrcz

nikw w jzyku polskim, pomocy naukowych, sprztu e glarskiego i warsztatw szkolnych. Stosunkowo korzystnie wygldaa natomiast sytuacja jeli chodzi o wasny statek szkolny. Latem 1921 roku kpt. .w. Tadeusz Zikowski sprowadzi z Holandii a glowiec pod polsk bander, ktremu nadano imi Lww". Na tym statku odbyway si praktyki morskie uczniw. Zorganizowanie wasnych warsztatw szkol nych (ulokowanych w czci sali jadalnej szkoy) i wy posaenie ich w sprzt i narzdzia zakoczyo pierwszy etap montowania bazy techniczno-naukowej szkoy. W Szkole Morskiej dbano o wszechstronny rozwj wy chowankw, w tym take o wychowanie moralne i pa triotyczne, realizujc je poprzez przekazywanie uczniom gruntownej wiedzy, budzenie zainteresowa i wdraanie do samodzielnej pracy. Przez pierwsze dwa lata szkoa podlegaa Ministerstwu Spraw Wojskowych. W miar normowania si stosunkw w administracji pastwowej, sprawa ta zostaa uregulowa na. 14 listopada 1921 roku Rada Ministrw podja uchwa o przejciu Szkoy Morskiej pod zarzd Ministerstwa Prze mysu i Handlu. Przejcie szkoy przez nowy resort nastpi o z dniem 1 stycznia 1922 roku. W roku 1922 odbyy si pierwsze egzaminy dojrzaoci (30 absolwentw). W 1923 roku szkoa uzyskaa swj peny profil, tym samym zakoczona zostaa jej organizacja. Gdy z inicjatywy in. Eugeniusza Kwiatkowskiego utworzono w 1926 roku pastwowe przedsibiorstwo egluga Polska", absolwenci szkoy morskiej zaczynali by poszukiwani ce nion kadr, zwaszcza dziki temu, e reprezentowali wy soki poziom wyszkolenia. Tymczasem w lipcu 1928 roku podjto decyzj budo wy w Gdyni gmachw dla Pastwowej Szkoy Morskiej. Ostatecznie na wiosn 1930 roku szkoa zostaa przenie siona do Gdyni, tym samym koczc swj okres tczewski. Szkoa tczewska w swym dziesicioleciu gocia w swych murach ponad 500 uczniw, z czego ponad 150 opucio j jako absolwenci. Aktualnie jej tradycje kontynuuje Wysza Szkoa Morska w Gdyni. Przez 9 lat dyrektorem szkoy by Antoni Garnuszewski. Dzisiaj w dowd wdzicznoci, jed no z tczewskich osiedli, rdmiecie II, nosi jego imi.

Budynek Pastwowej Szkoy Morskiej w Tczewie wedug stanu z 1921 r. z jeszcze widocznymi przed nim barakami Fot. ze zbiorw Sekcji Historii Miasta Miejskiej Biblioteki Publicznej w Tczewie

Miasto mojej modoci


CZESAW KNOPP

dokoczenie

Starwka
dc dalej na pnoc ulica Chopina krzyowaa si z Wod n i Ryback. Tam prawdopodobnie bya poprzednio bra ma Wodna. Od ulicy Wskiej byyjeszcze widoczne szczt ki murw miejskich. Domki na Rybackiej zawsze wyglday jak domki podmurza. To sarno odnosio si do grnej czci ulicy Wodnej. Na Wodnej bya rwnie Szkoa Handlowa, zamieniona pniej na Gimnazjum Handlowe. Uczniowie wtedy zaczli te nosi szkolne mundurki i tarcz z nume rem szkoy. Na skrzyowaniu z Podgrn, na rogu po prawej stronie, bya agencja, ktra mnie zawsze doprowadzaa do rozpaczy. Reprezentowaa ona niemieckgazet. Egzemplarz tej gaze ty, pisanej gotykiem, zawsze wisia w gablotce przy wejciu do budynku. Na dwch przeciwnych rogach byo rzenictwo Deyny. W pitki gotowa wiee kiszki i kiebasy. Zapach rozchodzi si po caej okolicy. Po skoczonym gotowaniu rozdawa zup" czekajcej gromadce chtnych. Idc Pod grn w d, za potem wida byo tczewsk Synagog lub, jak lokalnie j nazywano, Bonic. W ostatnim roku przed wojn, lokalny element narodowosocjalistyczny zacz w niej tuc szyby. Podczas wojny zostaa zburzona, idc za do ryn ku mijao si po prawej stronie mleczarni. Jej waciciel mia rwnie zakad szewski. Nie tylko reperowa buty, ale tejako rzemielnik starej daty, buty szy. Nieco dalej miesz ka znany i cytowany w rnych anegdotach dr Cymbrowski. Urzdowa on w gimnazjum mskim od 8""do 9"". W tym samym czasie urzdowa tam te dentysta dr Zozuliski (pod czas naszej nauki jazdy, gdy komu zgrzytna skrzynia bie gw, musia przekn tak uwag dyrektora: Gociu, dr Zozuliski ci pozdrawia). Wyej by krawiec Klein. Po przeciwnej stronie, dwch piekarzy, midzy nimi sklep delikatesw i lombard. Ten wystawia w swym oknie wszel kiego rodzaju cuda. Mia aparaty do wywietlania przeroczy, gdzie rdem wiata bya lampa naftowa z kominkiem. Mia radia krysztakowe, o ktrych dzisiejsi modzi ludzie w ogle nie syszeli oraz mnstwo innych rzeczy obecnie ju nie zna nych. W pewnym okresie pokaza si tam te aparat do wy wietlania filmw, co byo nie lada atrakcj. Na samym rogu, ale ju w okresie pniejszym otworzono kawiarni. W tamtych odlegych czasach Rynek, bo tak si zwa obec ny plac gen. Hallera, nie by wyoony pytami. Ulice wokoo byy brukowane kocimi bami". rodek by twardo wydep tan ziemi, gdzie po deszczu zostaway botniste kaue. Po zachodniej stronie rosy stare wysokie drzewa. Na rogu ulic Mickiewicza i Dworcowej (dzi Kardynaa Wyszyskiego) stay handlarki, ktre chyba w kadej porze roku sprzedawa y jarzyny i przyprawy do zup. Jedna z nich sprzedawaa rwnie solone ledzie. Miaa zawsze na gowie kape lusz somkowy z szerokim rondem. Mwiono wtedy o ko bietach noszcych podobne kapelusze, e mog sprzedawa cebul. W kad rod i sobot, w godzinach przedpoudnio wych, odbywa si tam targ. Przyjedali tam okoliczni rol nicy i handlarze sprzedajcy maso, jaja, drb i produkty ze swoich gospodarstw. Wielu z nich przypywao statkiem

z Gniewa. W lecie mona byo kupi lene owoce i grzyby. Rzenicy, pocztkowo pod brezentowymi budami zachwa lali swe wyroby, jednak z biegiem czasu musieli sobie spra wi kioski drewniane, czysto malowane i przed kadym tar giem myte. Wtedy te zostali wysiedleni na ulice Lipow i Forstera (dzisiaj Okrzei). Urzdnicy, pobierajcy opaty ryn kowe, sprawdzali, czy czysto bya zachowana. Po drugiej stronie ulicy Forstera umieszczono sprzedawcw ledzi. Pa mitam, e im mona byo odda wszelk ilo wzgldnie czystych gazet. ledzia i tak trzeba byo moczy, obiera ze skry i my. Gazeta wic mu nie szkodzia. Rynek zosta prze mianowany na plac Bronisawa Pierackiego, zamordowane go ministra spraw wewntrznych w 1934 roku. W tym sa mym czasie przystpiono do remontu placu rynkowego. Zosta zniwelowany, otoczony krawnikami. Przy okazji okazao si, e pnocno-wschodni rg by niszy, wic dano na tych dwch krawdziach podwjny stopie. Kocie by" zostay wbite gbiej, zasypane piaskiem, na ktrym uoono w ukowy wzr ma kostk granitow, zalan dla zwizania betonem. Podobao si wszystkim takie wykoczenie, szcze glnie, e i owietlenie te zostao zmodernizowane. Naprzeciw nie istniejcego ju dzisiaj myna, na rogu Sambora i Dworcowej, by targ ziemniaczany. Ten by gw nie czynny na jesieni, kiedy prawie wszyscy zaopatrywali si w zapasy ziemniakw i kapusty na zim. Jednak przez cay rok kto tam stale handlowa. Nie pamitam zreszt adnego sklepu z jarzynami, wic te targowiska byy jedynym miej scem zaopatrywania si w ziemniaki i jarzyny. W niektrych okresach by rwnie czynny wiski rynek", na placu przed stra poarn. Ten plac by zreszt wykorzystywany przez przyjezdne wesoe miasteczka i Cyrki. Rynek by orodkiem handlu. Do dzisiaj niewiele si tu zmienio, moe tylko charakter sklepw i waciciele. Na rony sklep od Podgrnej by sklepem kolonialnym" Ro berta Banieckiego. Bardzo przypomina sklep Wokulskiego. Wszystkie sypkie artykuy byy w szufladach, wsypywane do torebek przez subiektw, waone, a torebki w specyficz ny sposb zamykane przed podaniem klientowi. Boczne wej cie prowadzio do wyszynku. W tych dalekich czasach nie odmawiano dzieciom kupna napojw alkoholowych. Czsto ssiedzi prosili mnie o kupno kwaterki". Pamitam, e na przeciw wejcia na cianie by wizerunek lecego na ziemi pijaka, a przez lejek diabe wlewa mu alkohol do ust. Nad tym by napis: Ja za ciebie pac srebro i zoto, a ty mi wpy chasz w najwiksze boto. Niewiele ten napis pomaga. Bar zawsze by peen. Podobny sklep prowadzi w Gniewie brat Banieckiego. Z jego synem w latach powojennych spotka em si w Londynie. Dalej byy sklepy tekstylne, sklep cze kolady i cukierkw, przed kocem sklep Maciejewskiego, sklep z obuwiem Brzozowskiego i bank. Po zachodniej stronie by sklep z rowerami, wiatrwkami, sprzedawa te karabinki maokalibrowe i amunicj, a krtko przed wojn motorowery. Tam te mona byo naby maszynki do gole nia, brzytwy, zapalniczki i rnoci, ktrych ju dzisiaj nie pamitam. Nie raz kupowaem tam amunicj do karabinka maokalibrowego. Straszyo si nim szpaki na gruszach. Na

rogu (tak jak dzisiaj) znajdowaa si apteka Pod Orem", ale zupenie inaczej wygldaa. W owych czasach pigula rze" sami mieszali odpowiednie leki i dlatego stao tam mn stwo butelek z ppreparatami. Wzdu krawnika by postj takswek. Tczew w okre sie midzywojennym posiada ich kilka. W wikszoci byy to fordy, ale znalaz si midzy nimi austin i vauxhall. Na rogu budynku apteki by zamontowany telefon, jedyne po czenie z takswkami. Mona oczywicie byo podej do postoju i takswk sobie zamwi pod dom, gdy domowych telefonw prawie nie byo. Zdarzao si tak nieraz, kiedymy wyjedali rodzin na wakacje i trzeba byo zabra ze sob jaki wikszy baga. Jednym z takswkarzy, posiadajcym a dwa wozy, by ojciec mego kolegi, Sobecki. Pnocna stro na zaczynaa si restauracj. By tam te kapelusznik, sklep obuwia Bata", sklep z odzie, a na kocu Bazar". Nalea on rwnie do Maciejewskiego, ale prowadzi go jego krew ny (zdaje mi si, e szwagier), Synak. Bazar by oblegany przez dzieciarni w okresie przed Boym Narodzeniem. Okna wystawowe stroiy zabawki, a na rodku elektryczny pocig, ktry jedzi wok wystawy - marzenie kadego malca. Wschodnia strona prawie si nie zmienia. Na rogu sklep z obuwiem Polewicza, ktry przenis si z ulicy Kociel nej. Obok Dom Pastora", z figurami czterech pr roku na dachu. Nigdy nikt nie umia mi wytumaczy znaczenia tych postaci. Dowiedziaem si o tym dopiero po wojnie. Bya tam jeszcze wytwrnia wd mineralnych, jeszcze jeden sklep bawatw, a na kocu modystka. Przed tym sklepem czsto zatrzymyway si panie, podziwiajce cuda i cudeka kunsztu kapeluszniczek damskich. Z ca pewnoci liczyy, czy je sta na takie cuda. Domki na Kocielnej stoj jak stay, mae garbate, pokrzywione. Porodku by zakad fryzjerski Moellerw. W jednym z nich mieszkali znajomi i wiem, e u nich klatka schodowa bya dziwnie powykrcana, tak jak jaki starzec sdziwy. Na ulicy Forstera (dzisiaj Okrzei), by za kad galwanizacji gumy. Na samym dole po prawej stronie by warsztat hydrauliczny Hoffmana". Wykonywali tam wszystkie prace rurowe. Naprzeciw na Zamkowej, w czci starego browaru, otwarta zostaa fabryka przetworw owoco wych. Nie wiem, czy pracowaa przez cay rok, czy tylko w se zonie owocowym. Ulice Krtka i Mickiewicza to najwiksze skupisko sklepw, z tym e Krtka bya prawie caa zajta przez Starozakonnych. Poza tym by tam rzenik Kufel. Po przeciw nej stronie hurtownia mki i zboa, a jeszcze porodku pou dniowej strony fotograf. Przed spopularyzowaniem fotografii, kada pierwsza komunia, kady lub koczy si u niego. Mia, jak bymy dzi okrelili, przedpotopowy aparat fotograficzny. Pyty nawietla na czas", zdejmujc pokryw z obiektywu. W studio stay malowane, jak w teatrze, dekoracje, ktre zmie nia w zalenoci od charakteru zdjcia. Kade zdjcie byo retuszowane, co dawao mu zawodowe wykoczenie. Na Mic kiewicza bya drogeria, apteka pod Zotym Lwem" Nadolskiego, naprzeciw sklep skr i przyborw szewskich Knopa, (nie nasz krewny), w tamtych czasach wielu ludzi samodziel nie naprawiao obuwie. Wyej apteki zegarmistrz z olbrzymim zegarem nad drzwiami. W wejciu by duy termometr ze skalCelsjusza i Reomura. Dalej na rogu sklep elaza" Kiedrowskiego. Sprzedawa nie tylko gwodzie i ruby, ale i zamki, zawiasy, narzdzia i wszystko co byo potrzebne w budownic twie i rzemiole. Naprzeciw sklep i pierwsza hurtownia arty kuw spoywczych Struczyskiego. Na zakrcie, czcym ulice Mickiewicza i Krtk, by te niewielki sklepik Widziskiego. Modszy z jego synw uczy si razem ze mn w gim nazjum, a starszy o rok wyej. Zaraz za azienn, na wystaj cym rogu, by sklep ze sodyczami i kaw. Kaw palili tam sami i zapach rozchodzi si po caej okolicy. Pocztek ulicy

Dworcowej prawie ca lew stron mia zajt sklepami z odzie i materiaami. Na rogu Kocielnej by sklep dewo cjonaliw. Sprzedawano tam te papeterie, pira, owki, kart ki pocztowe i okolicznociowe. Wacicielem by zdaje mi si Majewski, ktry prowadzi te orkiestr pn. Jazzband". Grywa na naszych szkolnych zabawach. Dzisiejsza biblioteka bya Sdem Grodzkim. Od ulicy Ko ciuszki widoczne byy okna wizienia, zabudowane uko nymi zasonami z desek, tak e winiowi pozostao jedy nie patrzenie w niebo z prob o ratunek. Przed azienkami sklep papierniczy Fortuny. Na pocztku roku szkolnego, ka demu, ktry kupi pewn ilo zeszytw i papieru, dawali darmow piecztk z nazwiskiem. Zdaje mi si, e ta insty tucja nadal prosperuje naprzeciw biblioteki. azienki byy przed wojn instytucj czsto uczszczan. Myl, e obec nie straciy na znaczeniu. W azienkach miecia si te bi blioteka Towarzystwa Czytelni Ludowych (TCL). Wchodzi o si schodami do budynku i pierwsze drzwi na prawo byy wejciem do biblioteki. Lokal by za may, aby przy niej mo ga istnie czytelnia. Ta instytucja, wraz z bibliotek kolejow w budynku schroniska kolejowego, czsto ratowaa mnie z opresji, kiedy trzeba byo w jakim czasie przeczyta ksik, a z biblioteki szkolnej wszystkie byy wypoy czone. Prawie naprzeciw na ulicy Kociuszki byo wydaw nictwo i drukarnia Goca Pomorskiego - Dziennika Tczew skiego". Prowadzili rwnie ksigarni, gwnie podrcznikw i lektur szkolnych. Mona jednak byo dosta rwnie inne ksiki, cho wikszo mieszkacw Tczewa zadowalaa si lokalnymi bibliotekami. Ulica azienna, odcinek w d od Pi sudskiego (dzisiejsza J. Dbrowskiego), teraz zmienia zupe nie swj charakter. Wtedy za pierwszym domem byy malutkie domki z wejciem w dolnym podwrzu. Od strony ulicy byy tam jedynie dachy. Mona by sdzi, e ten odcinek ulicy by kiedy murem miejskim, a domki przylegay do muru. Podob ny charakter miaa te ulica Podmuma. Mimo tak biednego charakteru budynkw, ludzie tam te mieszkali. Cz ulicy aziennej, czca ulic Kociuszki z Dworcow do dzisiaj nie zmienia swego wygldu. Wida, e wybudowana zostaa ju w znacznie pniejszych czasach. Naprzeciw sdu przy ulicy Pisudskiego by jeszcze jeden sklep papierniczy z ksigarni Wolnego. Ulica Pisudskiego w owych czasach bya popular nym deptakiem, miejscem spotka. Uczniowie i uczennice gim nazjum nie mieli prawa by na ulicach po zapadniciu zmro ku, jedynie w towarzystwie dorosych. Bya to jednak zabawa w chowanego. Z chwil kiedy zjawi si ktry z profesorw, wszyscy znikali za najbliszym zakrtem. Dalej na zachd, po lewej stronie, by hotel, szumnie nazwany Grand Hotel", a po pularnie Grandka". Prowadzili nocny klub z dansingiem, gdzie ci, ktrzy mieli pienidze mogli je wesoo traci. Na rogu po kilku przerbkach, otworzono kino Batyk". Pierwszy budy nek uleg zniszczeniu i std powstaa konieczno przerbek. Naprzeciw za budynkiem poczty, na ul. Hallera (obecnie Obrocw Westeplatte), sta duy budynek nalecy do tczewskiej loy masoskiej (obecnie siedziba Szkoy Jazdy, LOK). Nasuchawszy si w dziecistwie opowiada o ich komitywie z diabem, przechodzio si koo tego budynku z pewnym uczuciem niepewnoci. Po drugiej stronie ulicy sta warsztat naprawczy samochodw, ze stacj benzynow. Budynek dzisiejszej Rady Miejskiej by zajmowany przez Starostwo. Naprzeciw stajeszcze cok po pomniku cesarza Wilhelma, popularnie nazwanego Wilusiem". Zrzucono go z cokou w 1920 roku. Podczas uroczystoci pastwowych od byway si defilady i przed Starostwem stawiano trybun, na ktrej przemawiali prominenci miasta. Defilada zaczynaa swj przemarsz z placu Dominikaskiego (obecnie w. Grze gorza). Prowadzia j orkiestra wojskowa, za ktr sza kom-

KmR

41

pani honorowa pod broni, rne organizacje przysposo bienia wojskowego, rwnie pod broni, Zwizek Powsta cw i Wojakw, Bractwo Kurkowe, Towarzystwo Gimnastycz ne Sok", harcerze i zuchy. Orkiestra po przejciu stawaa naprzeciw Wilusia" i zaczynaa Warszawiank", ktr graa do koca defilady. Oddziay, z wyjtkiem wojska i Korpusu Przysposobienia Wojskowego, skrcay na wiski rynek" i tam si rozchodziy. Po lewej stronie ulicy 30 Stycznia znajdowao si Gim nazjum eskie (obecny budynek CED).

Na poudnie i zachd
iedy jeden z klownw cyrkowych powiedzia, e ulica 30 Stycznia bya ulic trupw. Mieciy si bo wiem przy niej a cztery cmentarze. Pierwszym, z wej ciem od ul. Skarszewskiej (Wojska Polskiego), by cmen tarz ydowski. Zosta zbezczeszczony i zrujnowany przez okupanta. Nastpnym z kolei by cmentarz ewangelicki, z kt rego te niewiele zostao, a za nim stary cmentarz katolicki. Przed wojnzdono zmieni ogrodzenie od frontu-zdrewnianego na obecne elazne. Do trupw klown ten zaliczy te fabryk Arkona", dzisiejsze Muzeum Wisy. Fabryka ta jeszcze w mojej modoci pracowaa jako wytwrnia naczy blaszanych. Nie byo chyba domu na Pomorzu, bez cynko wanego wiadra czy wanny z Tczewa. Wszystkie prawie ba ki na mleko pochodziy stamtd. Moe jeszcze kto pamita tarki do prania? Te te tam produkowano. Jednym sowem wszystkie artykuy z cynkowanej blachy nosiy nazw Arko na". Nie wiem dokadnie, kiedy zostaa zamknita. Prawdopo dobnie w latach trzydziestych. Podczas okupacji Niemcy uyli czci tej fabryki na wytwrni aparatury wyposaenia sa molotw, a przedtem suya jako obz dla francuskich i an gielskich jecw wojennych.

lipami. Kwiat lipowy zbierano kiedy, aby po wysuszeniu uy wa go jako leku na kaszel i inne choroby puc. W lipcu, kiedy drzewa kwity unosi si nad ca okolic zapach miodu. Nieco dalej staa fabryka papieru i papy Drosta. Olbrzymi komin growa nad okolic. Zaraz obok w rejonie ulicy Pia skowej by dziedziniec, na ktrym pracowa kamieniarz. Z tego dziedzica byo dojcie do wiatraka. Ktrego dnia jaka zna joma zaprowadzia nas w to miejsce. Sama zaja si rozmow z rodzin kamieniarza, a my buszowalimy po polu. Wiatrak jeszcze wwczas by na chodzie. Wdrapalimy si na wzg rek, zajrzelimy we wszystkie kty, ale przy schodzeniu poli zgnem si i zjechaem w d. Tak nam si to spodobao, e ze spodenek zostay strzpy. Nic wic dziwnego, e do dzisiaj pamitam ten dzie. A o to postaraa si ju matka. Dalej w lewo byo wejcie do koszar. Wchodzilimy tam czasem, ale wartownik wyglda tak bojowo, e natychmiast uciekalimy stamtd. Zmienilimy zdanie, kiedy za pored nictwem naszego druynowego, wojsko zorganizowao nam obz w Ocyplu. Baon wtedy pomg nie tylko ze sprztem, ale rwnie dostarczy ciarwk. Ostatni raz byem w ko szarach, kiedy w listopadzie 1939 roku wysano mnie na odgruzowywanie. Cegy oczyszczalimy z zaprawy, ukadali je w pryzmy, a gruz wywozilimy wywrotkami w okolice, gdzie stay niskie budowle, prawdopodobnie dawne maga zyny materiaw wybuchowych i amunicji. Pracowalimy pod nadzorem lokalnych volksdeutschw. Za t prac pacono nam po krlewsku", jedn mark dziennie. Ktrego dnia jeden z kolegw podczas przerwy obiadowej zacz pene trowa magazyny. Odkry, i byy pene odziey. Poszlimy w maej grupce za nim. Z przeraeniem odkrylimy, e odzie ta bya postrzelana i zakrwawiona. Najczciej czapki i ka pelusze nosiy lady strzaw. By tam te biret z wpisanym nazwiskiem ks. Schwanitza, wikarego, ktry odprawia przed wojn naboestwa dla lokalnych Niemcw. Za koszarami bya Ameryka" (obecnie ul. Jagielloska) - osiedle skadajce si z jednego dugiego budynku i kilku szop. Byo to osiedle naprawd ludzkiej biedy. Moe wa nie dlatego otrzymao tak nazw.

Nie zmienia si Szkoa Morska, (tradycyjnie tak j na zywano przed wojn), z tym e przed ni postawiono po wojnie pomnik ku czci polegych onierzy radzieckich. Za stojcym obok szpitalem Joannitw", wybudowano Dom Czeladzi", do ktrego mona byo doj przez plac szkolny. Obok szpitala by i jest nadal nowy cmentarz, ten czwarty przy ulicy 30 Stycznia. Za cmentarzem staa fabryka maszyn rolniczych Muscate, ktra w okresie przedwojennym niewiele produkowaa. Bya na chodzie, ale widocznie skromny kapita naszych rol nikw powodowa brak zbytu. Odya nieco w czasie oku pacji, kiedy wiksze gospodarstwa zostay wywaszczone, a nowi osadnicy mieli prawdopodobnie zasiki rzdowe na modernizacj swoich domostw. Naprzeciw Muscate powstaa fabryka urzdze elektrycznych Grzesika. Pracowaa jesz cze w czasie okupacji pod nazw Wiese. Idc ulic Badowskw kierunku na Knybaw, widocz na bya dua parowa cegielnia. Ojciec nasz, kiedy w soboty czy niedziele nie pracowa, bra nas czsto na dugie spacery. Ktrego wanie dnia zaprowadzi nas do tej cegielni. Po kazano jak powstjcegly: miesza si glin z piaskiem i wod, nastpnie przepycha przez prostoktne rury i odcina plastry w ksztacie cegy. Kolejny pracownik odbiera je, ustawia w ramach na wzku i wywozi do suszarni. Pokazywano nam te, jak cegy s ustawiane w piecu do wypalania. Za takie wycieczki, na ktrych zawsze co nowego mona byo zoba czy, jestem ojcu wdziczny do dzisiaj. Od Starostwa na zachd prowadzia ulica Skarszewska (obecnie ul. Wojska Polskiego). Przechodzia wiaduktem nad torami kolejowymi, mijajc wa", bo tak potocznie nazy wano ciek wzdu torw idc do strzelnicy (obecnie ul. Targowa). Ulica Skarszewska bya wysadzona po obu stronach

Na pnoc od rynku

dszedem tak daleko od Starwki, a nie podzieliem si jeszcze wraeniami z okolic fary. Dzisiejszy koci szkolny za moich czasw by ewangelickim zborem. Niewiele naboestw tam odprawiano, bo w zasa dzie nie tak duo ewangelikw w Tczewie mieszkao. Nale eli oni do Kocioa Augsburskoreformowanego. Fara ttni a yciem; wykonywano w niej remonty, a w prezbiterium, gdzie s freski z mki Chrystusa, domalowano jeden fresk, w miejscu, ktre do tej pory byo puste. Proboszcz ks. AleksanderKupczyski wprowadzi zwyczaj, e dzieci siaday w awkach w prezbiterium. atwiej im byo obserwowa przebieg naboestwa i bra w nim czynny udzia. Koci wychodzi te na zewntrz, gwnie z procesj Boego Ciaa. Braa w tej procesji udzia caa ludno mia sta: zrzeszeni w organizacjach szli grupami ze swymi sztan darami, a reszta za baldachimem, jako jedna wielka masa ludz ka. Otarze ustawiano nieco inaczej nidzisiaj. Pierwszy-przed sklepem Maciejewskiego, drugi w wejciu do urzdu poczto wego, trzeci w wejciu do Gimnazjum Mskiego, gdzie usta wiano otarz zniesiony z auli. Uczniowie wystpowali jako sodalisi ze swym sztandarem.

Czwarty otarz ustawiano w bramie idcej na dziedzi niec naprzeciw myna. Nie wiem, czy jeszcze istnieje zwy czaj obrywania gazek z brzzek, ktrymi dekorowano o tarze, ale w moich czasach zostaway obdarte do goego pnia.

Ludzie przypisywali im jak cudownmoc. Orkiestry akom panioway do piewu. Jedna z nich sza przed baldachimem, a inne rozstawione za nim. Chr kocielny piewa przed otarzami. Dzieci, ktre w niedziel Trjcy w. zostay przyjte do pierwszej Komunii w. szy przed baldachi mem, a modsze dziewczynki sypay kwiaty. Koci te czasem wychodzi na zewntrz, kiedy odpra wiano msz polow. Taka okazja zdarzya si w 1938 roku, kiedy obywatele miasta sprezentowali naszemu baonowi now bro. Cay wtedy batalion oraz wszystkie organi zacje w miecie stany na placu przed Szko Morsk, aby uczestniczy w uroczystej mszy w. i powiceniu broni. Zaraz za kocioem staa Hala Miejska. Bya ona zarz dzana przez abiskiego na zasadzie dzierawy. Mia on rw nie na lewo od gwnego budynku restauracj pn. Espianada". W gwnej sali od niepamitnych czasw istniao kino, chyba pod nazw Mars". Na cianie, po prawej stronie przed wejciem, wisiay reklamowe fotosy. Pierwsze filmy nieme wywietlano tam jeszcze za mojego dziecistwa. Byy to dreszczowce, w ktrych czsto bohaterka miaa gin z rk zych ludzi, ale zawsze bya uratowana przez dzielnego bo hatera. Byy te filmy francuskie z Patem i Patachonem, a wreszcie kino na kilka dni zamknito i zamontowano apara tur dwikow. Dziao si to we wczesnych latach trzydzie stych. Przyszy pierwsze kolorowe kreskwki Disneya. abiski z natury by dla modziey przychylny. Ile razy chcia o si jaki film zobaczy, wystarczao zamiast do kasy pj do niego, powiedzie mu: Panie dyrektorze, ja mam tylko 20 groszy, a tak bym chcia len film zobaczy, a pan dyrektor wpuszcza! petenta tylnymi drzwiami. W sali tej odbyway si te koncerty i przedstawienia te atralne nie tylko naszych lokalnych zespow, ale wielu te atrw przyjezdnych. Tutaj mia swj pierwszy recital nasz ziomek, E. uk, studiujcy wtedy w konserwatorium w Gda sku. Zosta w kocu dyrygentem. Tutaj grupa z Oberammergau dala swoje pasyjne przedstawienie. Tu wystpowali artyci z caej Polski. Moe najwaniejszpozycjrepertuaru teatralnego byl nasz lokalny zespl amatorski. Duszjego byl matematyk z Gimna zjum Mskiego, prof. Koczur. Zebra grono amatorw, ktrym mgby si pochwali nie tylko na tczewskiej scenie, ale i na wielu innych. Zaczli chyba Weselem" Wyspiaskiego, w kt rym wzia udzia rwnie jego modsza crka, Marysia. Po tem byy Dziady", za nimi Zemsta", luby Panieskie", Warszawianka", w ktrej stary Wiarus, przedstawiany przez prof. Koczura, nie by gorszy od kreacji Solskiego. Nie pami tam wszystkich sztuk wystawionych na tej scenie. Dodam tyl ko jeszcze jedn Mazep" Sowackiego. Wtedy do zespou doczy te Blichewicz, nauczyciel szkoy nr 4. Po prawej stronie Hali Miejskiej byo przejcie zakoczone schodami w d do ulicy Zamkowej, dla mnie byo ono skr tem w drodze do szkoy. Idc dalej ulic Dworcow (Kardynaa Wyszyskiego), zaraz na rogu by jeszcze jeden zegarmistrz, Sobecki. Nad nim mieszka stary lekarz Wickel, Niemiec z pochodzenia, ale wola pozosta w Polsce. Przez jaki czas korzystalimy z jego usug, gdy byl nie tylko dobrym lekarzem, ale te bardzo troskliwym. Nastpna uliczka w prawo dochodzia do szpitala, prowa dzonego przez siostry ze zgromadzenia w. Wincentego a Pau lo. Popularnie zwano je szarytkami, ale mao kto wiedzia, e ta nazwa pochodzia nie od koloru ich habitu, a z francuskiego charite"- miosierdzie. W tym szpitalu przeleaem chyba ze dwa miesice, kiedy to w 1940 roku w lecie, zamaem nog przy pracy. Pracowa tam wtedyjako pielgniarz, dzi ju nie yjcy starszy kolega z gimnazjum, Z. Nadolski. Siostry tak

zorganizoway sale, e Polacy leeli razem na jednej. Kiedy w tym czasie doszed tam te jeniec, Anglik. Pech chcia, e tego dnia kiedy mnie przywieziono, lekarz te zama nog, a lekarza udawa volksdeutsch, student medycyny po pierw szym roku. Kiedy po dwch tygodniach dostalimy nowego lekarza, ten kaza mi zdj gips i zaoy nog na wycig. Du go tak przeleaem. Kiedy wreszcie, wedug ich przepisw, po winienem by zdrowy, zdjli mnie z tej szubienicy, zaczli uczy chodzi, dali kilka dni zwolnienia i wysali do pracy, chocia z trudem si poruszaem. Mogo si skoczy wysaniem mnie do Stutthofu za symulowanie. Interwencja mego ojca spowo dowaa, e w lekarz wzi mnie jeszcze na kilka dni terapii i doda jeszcze miesic zwolnienia. Po wojnie Nadolski zosta znanym lekarzem, pracowa w Poznaniu. Myn parowy, stojcy nieco dalej na rogu ulicy Sambora, mia obok sklepik, sprzedajcy rnego rodzaju mk. Kie dy matka piekl jakie ciasta, moim obowizkiem byo przy nie odpowiedni mk. Idc t ulic w d do Wisy wchodzilimy na ulic Now. Po lewej stronie za potem rosy jakie drzewa, a po prawej stal Elektrownia Miejska wytwarzajca prd stay. W wik szych miastach byy elektrownie blokowe, zasadniczo bardzo nieekonomiczne, gdy musiay mie moc wytwrcz pokry wajc szczyt zapotrzebowania. W cigu dnia, przy zapotrze bowaniu prdu przez lokalny przemys, ich wydajno spadaa prawie do zera. Tak byo i z tczewsk elektrowni. Opaty za prd byy wysokie. Cena wynosia okoo 50 groszy za KWh. Doszo wic do tego, e zaczto zakada sie pastwow, gdzie generatory mona byo tak dobra, aby wytwarzay prd bar dziej ekonomicznie. Nasza elektrownia dostarczaa prdu sta ego, ale sie pastwowa musiaa pracowa na prdzie zmien nym. Przyszed okres, kiedy wszystkim dano ostrzeenie o zmianie systemu. Spowodowao to duo niezrozumienia, oskarajc kierownictwo elektrowni o ch wprowadzenia ja kich naduy. Zmieniono liczniki, sprawdzono instalacje, no i prd zmienny sta si rzeczywistoci. Nadszed moment, kiedy po zlikwidowaniu kotowni trzeba byo obali komin. Stao si to okoo 1933 roku. Poszedem przed elektrowni patrze, jak to si bdzie odbywao. Na dole komina wybito duy otwr, zabezpieczajc go drewnianymi supami. Kiedy wszystko byo gotowe, uoono stos atwopalnych materiaw, tam gdzie sta y podtrzymujce supy i podpalono. Czekalimy chyba godzi n, kiedy odezway si lekkie trzaski amicego si drewna i w par minut pniej komin zacz si chyli rwnolegle do ulicy. Widok wspaniay, kiedy z komina zaczy sypa si iskry. W pewnym momencie pk na trzy czci i run na ziemi, wznoszc tumany kurzu i sadzy. Ulica Nowa czy si z obecn ulic Jana z Kolna, ktra kiedy nie miaa nazwy; czya po prostu miasto z mostem. Przed ostatni wojn odbywa si tamtdy spory ruch tranzy towy. Ciarwki nawet z dwiema przyczepami, po przeje chaniu mostu, sprawdzeniu papierw i plomb wjeday na wczesnulic Hallera, dalej 30 Stycznia przez Czarlin, Sta rogard, Chojnice itd. a do Niemiec. Cikie wozy uszka dzay jezdnie i trzsy budynkami. Miasto miao problemy z utrzymaniem jezdni w odpowiednim stanie. Robiono do wiadczenia w celu ulepszenia nawierzchni. W pewnym okre sie pooono przed Arkon" szecioktne bloki betonowe, wyrabiane przez tczewsk fabryk pyt betonowych. Te prze leay do czasu wojny, ale ju wtedy duo z nich byo w bar dzo zym stanie. Przed sam wojn mona byo zauway, e sporo nie mieckich samochodw, zamiast porusza si ustalon tras, bdziy po miecie i okolicy. Ktrego dnia do szkoy przy szed jeden z kolegw z obandaowan rk. - Co si stao?

- Niewiele, pojechalimy rowerami na wycieczk w swaroyskie lasy. Wracajc wyjedaem na szos, nawali mi ha mulec i wjechaem w dekawk". Rozbiem samochd, a sam skaleczyem rk. Wsiadem na rower i wrciem do domu. Trzeba doda, e te samochody zrobione z dykty, miay bardzo sab karoseri. Przez most mona byo chodzi do Lisewa, ale trzeba byo posiada jak legitymacj ze zdjciem. Czasem chodzilimy po prostu na spacer, aby z gry popatrze na Wis. Chodzio si te do Lisewa po tyto i papierosy. Te produkty byy tam duo tasze. Nie pamitam dokadnie, ale zdaje mi si, e wol no byo przynie 100 g tytoniu, albo pewn ilo papierosw. Ci ktrzy krcili" papierosy woleli te tamtejsze bibuki, bo miay krawd z klejem. Polskie byy bez kleju. Sklepikarz zaraz za waem, nauczy si na tyle polskiego, e nas rozumia. Po przejciu gr przez most, nad peronem bydgoskim, po prawej stronie by dworzec, chluba miasta. Zbliajc si do niego, na prawo wida byo dugi czerwony budynek - schro nisko dla przyjezdnych kolejarzy. W kocu tego budynku bya biblioteka i wietlica ze stolikami, szachownicami i fo telikami dla czytelnikw. W drugim pokoju sta st do pingponga, a w trzecim st bilardowy. Obok tego budynku znaj dowa si urzd pocztowy z tej cegy, takiej samej jak most. W tym miejscu ulica si rozszerzaa, tworzc podjazd dla samochodw i takswek. Budynek stacyjny, te z tej ce gy, mieci w sobie kasy biletowe, ekspedycj i przecho walni bagau, biura i kasy wypat oraz kiosk z gazetami i sodyczami. W tym kiosku mona byo te kupi nie ktre zagraniczne gazety. Tam kupowaem sobie francuski tygodnik. Przechodzc korytarzem dalej, wchodzio si do re stauracji, poczekalni i baru. Std byo te wyjcie na bydgoski peron. W lewo od wyjcia wchodzio si do tunelu prowadz cego na perony: gdaski i malborski. W tym tunelu odbywaa si odprawa celna i paszportowa. Wychodzc z dworca, po prawej stronie mijao si budy nek oddziai Dyrekcji Kolei. Nasza bya Dyrekcj Gdask i tam mieciy si waciwe biura, ale cz biur znajdowao si w Tczewie. Obecnie w tym budynku mieci si Kolejowa Przychodnia Lekarska. Wrmy razjeszcze w kierunku dworca. Po przejciu przez wiadukt dochodzimy do ulicy kowej. Po prawej stronie stoi fabryka drody, nadal czynna, ale przed wojn bya tam te fabryka krochmalu ryowego. Kilka metrw dalej by my ski rw, ktry wpada do Wisy. Nie wiedzielimy z jakim mynem zwizana jest nazwa kanau, bo w Tczewie myna nie byo. Kiedy postanowilimy w kilku kolegw pojecha na ywach po zamarznitym kanele do Jeziora Lubiszewskiego, z ktrego kana ten wypywa. Nie przewidzielimy, e ld nie by rwny, a co gorsze, w kilku miejscach rozdzie lonych warstwami powietrza by bardzo saby. Wytrwale jed nak zdalimy do celu, aby stwierdzi, e w miejscu, gdzie si rw zaczyna, sta myn i nawet w zimie by czynny. Dzisiejsza Stocznia Rzeczna leca nieco dalej za rowem, poprzednio bya po prostu zimowym portem. W zimie wia domo, ruch na Wile by niemoliwy, si wic faktu trzeba byo zabezpieczy sprzt przed lodem. Midzy waami powstao osiedle zwane Abisyni. W okre sie przedwojennym byy tam tylko ogrdki dziakowe. Z bie giem czasu waciciele zaczli tam budowa szopy, ktre staway si coraz to solidniejsze, a zaczto w nich mieszka. Wracajc, idziemy ulic Kolejow do dzielnicy wybudo wanej jeszcze za pruskiego zaboru dla kolejarzy. Ze wzgl du na kozy, ktre hodowali, dzielnic t nazwano z niemiec ka Kozen-Virtel". Dzisiaj mwi si krcej -Kozen. Istniaa te ulica Kozia, ale usytuowana przed torami. Przed wojn na Kozen przy ulicy Wilczej bya sala z barem i wyszyn kiem, naleca do Bielawskiego. Organizacje kolejarzy cz

sto urzdzay w niej swoje wieczorynki i spotkania. Byem tam kiedy na Mikoajkach. Na odchodnym, kade dziecko otrzymao du torb owocw, ciastek i akoci. W okolicach Mostowej by przystanek pedla". Tak zwa no wahadowy pocig kursujcy co kilka minut do Zajczkowa. By w zasadzie przeznaczony dla pracujcych tam ko lejarzy, moe dlatego nikt w nim biletw nie sprawdza. Na rogu Gdaskiej i Sobieskiego znajduje si koci pw. w. Jzefa, zbudowany w bardziej nowoczesnym stylu, ktry zosta powicony w 1936 roku. Wybudowano go wy sikiem wszystkich wiernych Nowego i Starego Miasta. Duo pracy artystycznej woy nasz profesor zaj praktycznych, mijewski. Nas te zapdza do projektowania witray, tu maczc sztuk czenia kolorowych szkie oowiem. Wzdu ulicy Gdaskiej po stronie kocioa, a do Chod nej nie byo prawie adnych domw. Za Chodn zaczynao si osiedle budowane przez kolejarzy, a po przeciwnej stro nie powsta cmentarz. Przedueniem Mostowej jest ulica Sobieskiego. Po jej lewej stronie bya Szkoa Rzemielnicza, ktrej pierwotnym zaoeniem byo ksztacenie rzemielnikw, ale krtko przed wojn otrzymaa status gimnazjum. Ich druyna harcerska bya druyn wodn. Mieli aglwk typu Jolka" i kilka kajakw. Czsto urzdzali spywy, by si nauczy sztuki e glowania. Ich harcerskim stojem byy mundury marynarskie.

Blaski i cienie miasta


arto jeszcze doda, e w pewnym okresie pojawiy si w miecie wzki z lodami. Moe najwikszym przedsibiorc w tej dziedzinie by Pasikowski. By inwalid, ktry nosi krtk laseczk prostujc plecy, a trzy ma j w zagiciu okci. Wzki te zamwi u naszego ssiada stolarza. Byy to zwyke skrzynki wyoone cynkow blach, zasuwan pokryw, w ktrej byy dwa okrge otwory na po jemniki z lodami. Pomalowane na biao z czerwonym napisem Lody". Stawia je w miejscach, gdzie by wikszy ruch - na rogach parku, na rynku, przy wejciach do szk itd. Osobnym problemem byli ebracy. Niektrzy po prostu chodzili od drzwi do drzwi, proszc o kawaek chleba". Cz sto ten kawaek chleba ich nie zadowala i zostawiali go gdzie na schodach. Chodzio najczciej o pienidze. Syszaem jednak o takiej ebraczce, ktra tylko chleb braa. Miaa ho dowl kur, ktre tym chlebem karmia, sprzedajc jajka, albo ptaki. Miaa z tego niezy dochd. Przychodzili na podwrze Cyganie z niedwiedziem. Czasem zdarzali sijacy akrobaci, ale najczciej przychodzili grajkowie podwrzowi. Nie ktre grupy byy nieze i dziki nim rozpowszechniay si nowe szlagiery. By te w miecie kataryniarz-inwalida ze zdeformowanymi stopami. Mia katarynk zamontowan na wzku i chodzc, ciko si o ni opiera. Obchodzi powoli cae miasto i by moe z tego da rad wyy. Kwestia bezrobocia wwczas bya rwnie powan. Wielu bezrobotnych mieszkao w domach nalecych do mia sta, ale majcych tylko minimum komfortu. Jedna ubikacja, jeden kran ze zlewem i czsto po dwie rodziny w jednym pomieszczeniu, dzielc te kuchni. Miasto wydzielao im kartki na ywno, dajc w ten sposb minimum utrzyma nia. O ile taki czowiek nigdy nie pracowa, nie posiada ubez pieczenia, wic i do zasiku nie by upowaniony. Ten opis jest oparty tylko na osobistych wspomnieniach. Tutaj, za granic nie mam dostpu do adnych rde, aby sprawdzi to, co jeszcze pamitam, a pami, niestety, cz sto bywa zawodna. Znajd si zapewne czytelnicy, ktrzy nie ze wszystkim si zgodz.

Od wasnego otoczenia
DZIE REGIONALNY W SZKOLE PODSTAWOWEJ NR 1 W CZERSKU
Kiedy mwi maa ojczyzna, to widz podwrko, dom, moj szko i nasz pani.
Ks. J. Tischner

BOGUMIA MILEWSKA

ola szkoy w edukacji regionalnej jest bar dzo wanym elementem wychowania naj modszego pokolenia Polakw. W dobie jednoczcej si Europy musz oni mie wiadomo ko rzeni", z ktrych wyrastaj. Edukacja regionalna musi roz pocz si od poznania przez najmodsze dzieci najbli szego otoczenia: domu, podwrka, przedszkola, szkoy, miejscowoci, w ktrej zamieszkuj. Poznanie to przebiega od tu" i teraz". Refleksje dotyczce przeszoci poja wiaj si odpowiednio pniej. Histori mog przekazy wa zabytkowe budowle, dawne narzdzia, stroje, legen dy... Jednak prawdziw skarbnic czasw minionych s ludzie, ktrzy je pamitaj i potrafi barwnie o nich opo wiada. Takim czowiekiem w Czersku jest Jerzy Rogaski, od piciu lat honorowy obywatel miasta. Mimo swoich 88 lat bardzo chtnie wsppracuje ze szko, uczestniczc w lek cjach powiconych wychowaniu regionalnemu. Jako wietny gawdziarz bardzo atwo nawizuje kontakt z dziemi, ktre chtnie suchaj jego opowieci o daw nym Czersku i jego mieszkacach. Nie zawid nas take

podczas obchodw w Szkole Podstawowej nr 1 w Czer sku Dnia Regionalnego", ktry odby si 26 marca br. Jerzy Rogaski zechcia by w tym dniu naszym honoro wym gociem. Organizatorem imprezy byo Kko Regionalne dzia ajce od kilku lat w teje placwce. Wanie rne prace uczestnikw kka w formie wystawy zaprezentowano uczniom i rodzicom. Na wystawie znalazy si lalki w stro jach regionalnych, sowniczki gwarowe, kartki z rodzin nych albumw, rne opracowania uczniw dotyczce hi storii szk, kocioa itp. Zaprezentowano te Czersk w starej fotografii". W tym dniu odbya si rwnie prezentacja patronw czerskich ulic oraz spotkanie z poezj regionaln. Ucznio wie czytali wiersze Grayny Giedon, Zygmunta Bukow skiego, Jzefa Ceynowy, T. Lipnickiego. Uroczysto wy korzystano rwnie do promocji broszurki Patroni czer skich ulic, ktra zostaa opracowana przez kko z okazji 75-lecia nadania Czerskowi praw miejskich. Dochd z jej sprzeday pozwoli dzieciom z klasy regionalnej pojecha na wycieczk do Pelplina i Gniewa.

Jerzy Rogaski podczas prezentacji Patronw czerskich ulic w czasie spotkania w Szkole Podstawowej nr 1 w Czersku

MARIA ROSZAK

z cyklu bajek Ptaszki

ziao sia t, wczesnm wiosnom, kdy t wszytk zwierzontka wyazom zez dziurw i swj ich norw, niyg taj, a sonko coroz bardzij wiyci swojimi promiyniami. Kyjtry wyciubiajm nosy z budw, ludziska zaprzyngaj swoje szkapy do or czykw, by cingno na targ, a eltki kwitn przy polnyj drodze. Jo, jo, ja wm mwi, wiosnom t naprawda je psianknie. Dzwoce (t sm take mae ptaszki, wielke narwace w lejtaniu) zaczyli ty sia cieszy zez wiosny. Po swojainu gadeli se i szukali nasinkw na dziesintke. A sam czyki szukeli se partnerkw, bo u chciali gniazdka budo wa i do pisklakw z arciem lejcie (a trza wm wjedziy, e te samniczki t nie byli take chantne, bo ni chciali, eby jich zdobyweli). I wanie taki jedan wkarowe sia na ganzka, dzie siedziaa psiankna, dorodna samniczka i zaczn jej wierkota nad ucham. Jej sia t wjidziao, e sia o nim stara tan ptasi knap, ale chciaa, eby sia o nim stara dalij, wianc rozkereszowaa: - Oj, ty jiwanie jedan, wynocha z mojaj ganzki! - I dalij se robji z biadnego samczyka kpki. - Ty piecnie, masz ep papuziaty, jak cia zara wepchn w parzawki, t ty popamniantasz, oj popamniantasz! Ale n sia niy zrazi, bo wcale niy by papuziatym piecnem i myla, e pewno sia tyj samniczce wjidzi. Wianc dalij psiwa swoje ptasie frantwki na nij. Ona czua, e w tych psiosankach je wiale mnioci, ale dalij jamu do kucza i mwji: - Wole ja by kwokom ni za takm mege wycho dzi. Jidty lepjij, a niy sia tu dulczysz, bo itaknicztygo ci niy wyjdzie. Ale n dalij swoje. Wtedy na przestaa sia sroy na niygo tylko zaczyna sucha tyj psianknyj psiosenki. Wte dy tyn samczyk obaczy, e na uje spokojna i tak do nij rzycze: - Ty jezde prawdziwna ptasia dyjanka i ja chc sia z tbm chajtnn. Czy sia zgodzisz? A na mu na to wierkotnya: - Ja nia banda ci tu wiela faflni, jyno ci powiam: wjidziao mi sia, e ty jezde taki namolny z tym psiwaniem, wianc zostan twj onom. Samczyk sia wtynczas niemiernie ucieszy i tak za czn z radoci skrzydekami macha, e omal sia cay

z tego machania niy wypsirzy. Ona za sia gapsia na niygo jak na kalycznego, w kocu powjedziaa: - Ty tu mi sia nie ciekaj, jeno halaj mi ganzkw na gniazdko. Jeno chwatko! Wtynczas n polejciy do parku po te ganzki na gniazdko. - Ale dzie my urzndzim te gniazdko? - spyta sia tyn samczyk. - No jak to dzie? uskrmnim se pod daszkam w ka pliczce Pana Jezuska i tm my zamnieszkamy. - No jo, ale sknd ty wiysz, czy Pan Jezusek chce nas? - Wej, ty nie gadej, jano do roboty! Tachaj tm pod daszek somy i te kijki, szwndraj po lesie za mniantkimi aby! Gdy gniazdko byo u gotowe, wtynczas parka ptasz kw sia tam wprowadzia, a po niydugim czasie wykluli sia mae pisklaki, ktrych byo trzy. Rodzice owili tm pisklakom rne robaki, czasem przynosili wyskrobki abo jake nasinka. Gdy pisklaki byli godne, t wajczeli i warwaszeli, a to b dla rodzicw cech, e uje tyn czas na jedzonko na maych pisklaczkw. No, wianc rodzice wcin koczooweli i psiloweli, czy mae nie wajczm. Bo jak wajczeli, to wiadm - s godne i czas Iejta po robaka na nich. Tak te pisklaki zrobjili sia naone, e za wsze, gdy zaknerajm, to majom robaka. Wtedy sia roz pucili, jak te dziadoske bicze. - Pi pi pi! Ja cheam podobiadka, a najlepij poperdy z muszkw! - kner psierwszy pisklak. - Kwi kwi kwi! A ja cheam pyrcek pyraca! - warwaszeo druge dzieszczko ptasie. A tan trzaci pisklak by najmniajszy i woeli na niyego: Pyrtek. n nigdy nia wajcza, bo nia b pyskacz i dlatygo, e mao jad, to wyglnda jakby mnia zara chachnn. Pewnygo dnia rodzice pisklakw obaczyli, e to naj mniejsze sia prawie wcale nia rucha w tym gniazdku i sia przelankli. Mama ptasia zara bolechuje: - May, co ci? Zara mi tu gadej! A n ledwie-ledwie podnosi oczka i buczy ostakami siw: -Je! Je! No, to rodzice chuko polejcieli i znoszm maamu: to jakego pyraca, to muszka, to eszcze co inszygo. May pa, a sia na dziobie podeda. Wtynczas tata go pyta:

- Eszcze ci godno? A may woa: - Eszcze, eszcze, bo jak nia dostana eszcze, to banda MARIA WYGOCKA chudzira i mog wm tu chachnn. A on (tan may pisklak) tak chachmaci, bo obaczy, e rodzice tera tylko do niago lejtaj zez jedzonkiem. Za to tamte dwa ptasie celberty nie wjedzieli, co tera je? Przecia ne ty chcm je. Ale tera ni dostaweli mniej, bo Kolejny raz regionalici ze Szkoy Podstawowej wiancy na tago Pyrtka szo. Taki lorbas sia zrobji, e cy im. B. Malinowskiego w Warlubiu, zapraszaj Czytel gani rodzicom, e wcin chc je. 1 w kocu te rodzice nikw na stare polskie drogi, na spotkanie z dawnymi sia pomiarkoweli, co je i postanowili da maamu godaobrzedarni, z ktrych wiele przetrwao do dnia dzisiej kowi nauczka. A co ni wymyleli? Zara obaczyta. szego. Do takich niezwykych, barwnych i radosnych Pewnego dnia reno znwki polejciyli po robaki. Tam nale niewtpliwie wita wielkanocne. tym dwm wiankszym (tera to ni u byli mniajsze od tamtej dangoli) deli po pyracy. Gdy tan jedan, co wcin by godny i srodze dangowa bez przerwy znw zaczn acztkw tego piknego wita doszukali si religioznaw bajdurzy, e chc je, to ni (te rodzice) polejciyli na cy w odlegych czasach przedchrzecijaskich. Ju ludy pole bulwowe i szwndreli za jakim dykim robakam. myliwskie w Indiach i basenie Morza rdziemnego W kocu mama znaleza takego fest dykego pyndrna, stworzyy sobie bstwa rolinnoci i soca, umierajce jesieni wziaa go do dzioba i wraz zes swj im chopam polejciya i zmartwychwstae wiosn. Rwnie Egipcjanie mieli swego Ozy do kapliczki do gniazdka. rysa, boga rolinnoci, a w Iranie symbolem zamierania przyro dy i budzenia si jej do ycia bya Mirta. U z daleka parka dzwocw czuli swojich dzieci, bo Dla nas, chrzecijan, szczeglnie interesujca jest Pascha, ne tak gono wierkoteli. Czansto rodzice jopali na ta z ktrej wywodzi si Wielkanoc. Pasch, wito wiosny, znali swoja dzieci, e Panowi Jezuskowi kele uchatak warweju Hebrejowie. lud pasterski, na ziemiach pnocno-wschod szujm, ale tak na prawda to Pan Jezusek by rad z tygo niej Sahary, midzy Nilem a Morzem Czerwonym. Hebrajskie wierkotania, bo Mu sia wjidziao to ptasie psiwanie sowo passah" lub paszah" znaczy przekroczy i omin. Nie (a trza wm wjedziy, e te mae ptasie glubasy to srodze ktre rda podaj, e w czasie wita passah" zarzynano baran ka i krwi kropiono zewntrzne ciany namiotw, by pustynne psianknie psiweli, bo u sia od swojich rodzicw wyudemony nalizawszy si do syta, omijay je i szy dalej. czyli). No wianc, jak u rodzice dolejciyli do gniazdka, to W okresie wczesnego chrzecijastwa wito Paschy, po mama powiedziaa do tygo, co eszcze nie dosta jecia, czone z pojciami o mce, ukrzyowaniu i zmartwychwstaniu czyli do tygo bazarnygo bachora: Chrystusa, zaczto obchodzi w pierwsz niedziel po zrwna - Na ciebia, dangolko, to my mmy z tatusiam take niu dnia z noc, jako Wielkanoc. Natomiast dawn Pasch Mki co dobrygo - i podaa pisklakowi do dzioba tygo bardzo rozsnuto na cay Wielki Tydzie. Te zwyczaje rozpoczynaj si od Palmowej Niedzieli. bufniastygo pendrna, co go znalaza na dworzu. May byz gryzienia, pokny pendrna i jenkny: A oto wypowiedzi opracowane przez redaktorw szkolnej - Ale tera banda mnia kadun. gazetki ..Europejczyk" w Warlubiu: Ze witem Wielkanocy, ktre nasi przodkowie PraslowiaPo chwili may pisklak zaczn jamrowa sia, bo niy i nie obchodzili jako wito zwyciskiej wiosny, wi si liczne mg tygo pendrna przeknn. Wtedy mama rzyka: obrzdy, znane do dzi na Kociewiu. - A, odechc ci sia, mruo jedna, rodzicw cygani. I lak np.: palmie, powiconej w Niedziel Palmow, przy To bandzie ostaciek twojiygo chachmacenia! pisano dobroczynne wasnoci. Niegdy, po powrocie z nabo A tata doda do tygo: estwa, uderzano si wierzbowymi gazkami, kropiono nimi - Cakam arn zgupsia, arn sia tak da cygani, ale dom i obejcia. Poknicie kilku puszystych bagnitek" miao chroni przed chorobami. Do dzi w wierzeniach ludw Europy tera tygo niy bandzie. Czujasz ty, celbercie, czy niy? przetrwao przekonanie, e powicone gazki wierzbowe to Ale pisklak niy mg ani sowa wydusi, bo gara mnia symbol ycia, radoci i sil witalnych. zaknyblowana pendrnem Uroczyste tego dnia procesje i wicenie palm s pamitk - Aaa! Uuu! - jamrota jano i chruchla tyn biydny wjazdu Chrystusa do Jerozolimy. Poniewa opalmy u nas trud pisklak i sia cipa, eby nareszcie zes tygo gara pendrna no, wic zastpowano je od stuleci gazkami bukszpanu czy kwitncej wierzby. Od tego wzita si nazwa Niedzieli Wierzbodknyblowa. oczy mu na wiyrzch wyszli cakam, a sia nej. Od Wielkiego Czwartku milky kocielne dzwony, a chopcy rodzinie ptasiyj al pisklaka zrobjio. Wtedy tata woy biegali z koatkami, mocno haasujc, co miao symbolizowa swj dzib do dzioba tygo u cakam szlap pisklaka i wy1 wypdzenie Judasza. Do tradycji naley te zwyczaj malowania jn pendrna. May odkaszln, odchurchln i rzyk: jaj, ktry to zapocztkowaa (wg podania greckiego rozpo - Wjidza ja, e wielka szatora za mnia bya, arn tak wszechnionego w Xw.) Maria Magdalena. Zalenie od sposobu barwienia, nazywamy je kraszankami, pisankami lub skroban rodzicom cygani i t wew kapliczce Pana Jezuska. Ale kami. W Wielk Sobot w kocioach wicono pokarmy przy tyra u niy banda tak robji. Wierzyta mi? gotowane na wielkanocny slot. Wtedy wszytk zaczli rycze, bo tak jich to wzruszy Natomiast Wielkanocny Poniedziaek to dzie swawoli, mio. Potym za mama zrobjia wielkm ptasim uczta i za gus-dyngus - oblewanie wod. prosili oni wszytk ptaki. od tyj pory yli ni w zgodzie, Joanna Bogdaska, V c a pisklaki niy cyganili. Ada Pawlik, V c

Ze witami wielkanocnymi kojarz si nie tylko pisanki i migus-dyngus. Do tradycji przypisano te baranka, zajca i kurczaka. Do Polski tradycja wielkanocnego pisklcia przy sza prawdopodobnie z Niemiec i Austrii. A to by moe dlate go, e jaja miay znaczce miejsce w obrzdach ludw poga skich. wiadcz o tym odkryte groby z X wieku, w ktrych znale ziono jaja pomalowane na czerwono. Natomiast zajca i jego zmieniajc si sier, kojarzono z rozpoczciem nowego ycia. Na Pomorzu wielkanocny zajczek przynosi prezenty. Baranek to symbol typowo chrzecijaski, wprowadzony odgrnie" bull papiesk w XIV wieku i okrela zmartwychwstaego Chry stusa. Joanna Chya, V c Do stou wielkanocnego zawsze siadano po rezurekcji, w nie dziel rano. St nakrywano biaym obrusem, przybranym zot wstk, gazkami bazi wierzbowych, zielon pszenic lub rze uch, barwinkiem czy bukszpanem. Aleksandra Waszak. V a Aby wita wielkanocne byty bardziej radosne, naley wic powrci do dawnych tradycji. Wedug starych, kociewskich wie rze, wiele spord nich ma magiczn moc. Warto te pamita, e dobr potraw w koszyku ze wiconk" nigdy nie by przy padkowy. Od wiekw kady dar boy symbolizowa co innego. Chleb - byl i jest pokarmem podstawowym, symbolem nad symbolami - przedstawia bowiem Ciao Chrystusa. Jajko - to dowd odradzajcego si ycia, symbol zwyci stwa nad mierci. Sl - to minera yciodajny, majcy moc odstraszania zla. Wdlina - zapewnia zdrowie, a take dostatek. Ser-jest symbolem przyjani midzy czowiekiem a siami przyrody. Chrzan - to znami siy i fizycznej krzepy. Ciasto -jest symbolem umiejtnoci i doskonaoci. Do dzi przetrwao te wiele porzekade dotyczcych wit wielkanocnych, np.: Smigu, migu po dyngusie, to s rany po Chrystusie. Dyngu, dyngus, aja, aja, nie chc chleba, jeno jaja.

Nieraz wielkanocni koldnicy piewali: Przyszlimy tu po dyngusie, powiemy wam o Chrystusie. W Wielki Czwartek, w Wielki Pitek, mia Pan Jezus wielki smutek. Wielki smutek, wielkie rany, my s wszyscy chrzecijany Wy dawajcie co Bg karze, po jajeczku i po darze. Chobycie nam mendel dali, bym wam bardzo dzikowali. My za przestrzegamy naszych Czytelnikw przed spo ywaniem wszystkiego w nadmiernych ilociach i dedyku jemy wesoy wiersz Ludwika Jerzego Kerna pt. Dwa kilo w trzy dni": Widz wyranie, jak Wernyhora, oto znw tycia nadchodzi pora! Przecitny Polak w owe trzy dnie nic tylko je i je. I kolka z nim jczy, przecitna Polka. Lecz nim tak jcze zaczn pospou, siadaj sobie licznie do stou, inaugurujc smakowy raj konsumowaniem witecznych jaj, potem szyneczka, schabik, wdzonka, biaa kiebasa, tatar, golonka, a gdy obrzydn im ju zakski, zaraz dostaj kawaek gski, frytki, czerwonej kapusty, barszcz, chlebek, maso, makowiec, mazurek, sernik, kompotu lyk i kawa. razem 6805 kalorii. Trzy razy dziennie lak przez 3 dni, I nikt nie pozna nas! Hi, hi, hi!

HUBERT POBOCKI

oczekiwany cud zmartwychwstania

Razki - robotny to lud by - kdy i na Kociywiu nie dao biedy, to ema erbnyli jego psianie od nich nadzieja nigdy nie zganie. Bo psia, jak zgrzmot zamanwszy, ludzi zes najgambszygo psiku obudzi. Zes pamniaci hala obraz czasw fol: jecia, polw, nkw i lasw. Wew wiosna wiyym luftam powieje, snszkam jasnam psianknie ogrzeje. Wej, chdy lud gnambzi zmora ponura, tan zawdi oczy wlypsia wew gra, skndy sia - po Golgocie - wyania Pan Jezu Chrystus, Krl Zmartwychwstania i nadzieja roboty dostania, dla bezrobotnych sia zahalania. o czym durch myl kociywskie ludzie, jak o walnym wielganocnym cudzie.

CZARNA WODA GNIEW NOWE PELPLIN SKARSZEWY SKRCZ STAROGARD WIECIE TCZEW

You might also like