You are on page 1of 51

2 Z redakcyjnego biurka PORUTA, WSTYD I JESZCZE GORZEJ 3 Alicja Syszewska, Kazimierz Ickiewicz ODNAJDYWANIE TOSAMOCI Wok dziedzictwa kulturowego

tczewskiego Kociewia 5 Andrzej Grzyb WOJEWDZTWU KASZUBSKO-POMORSKIEMU NIE 6 LIST OTWARTY DO WOJEWODY POMORSKIEGO 6 Roman Landowski POMIESZANE ZAMIESZANIE 7 Adam Samulewicz YCIE GOSPODARCZE Tczew w latach midzywojennych 11 Magorzata Smeja ZASIG TERYTORIALNY I DZIEJE PARAFII Fara tczewska w XV-XVIII wieku 14 Bogdan Bieliski CZTERY POKOLENIA TOLLIKW Z JANOWA NAD WIS 18 Leon Lubecki BATALIA ZESPOU" PRZECIW UROJONYM PRZECIWNIKOM I SZKODNIKOM" 19 Adam Bloch SPOSB NA PIJACZKA 20 SZPGAWSKIE MEMENTO 20 SZOPKA BOONARODZENIOWA Rozstrzygnicie konkursu 22 Alicja Syszewska DZIKI CYSTERSOM POWSTA PELPLIN 24 JARMARK CYSTERSKI 26 Kazimiera Urban CO WIEMY O KOCIEWIU DAWNYM I WSPCZESNYM 27 KONKURS OTWARTY NA TEKST PUBLICYSTYCZNY MOI PRZODKOWIE Z KOCIEWIA" 29 Beata Kaszubowska, Magorzata Elszkowska W KOCIEWSKIEJ CHACIE Konkurs wiedzy o Kociewiu 30 Roman Landowski KALATRAWENSI I CYSTERSI (c. d.) Przybysze w habitach 34 Vitor I. Kozowski JAK POMORZACY W BRAZYLII SI ZNALELI 36 Tadeusz Linkner ZAPOMNIANA PISARKA ANNA Z BARDZKICH KARWATOWA (1854-1932) 39 Zygmunt Bukowski BEZ MATKI Z moich lat chopicych 43 Czesaw Knopp ALBUMY TCZEWSKIE 45 Joanna Jdrusik TAJEMNICZY KAMIE 46 Nasze promocje KRZYSZTOF PICZYSKI 47 Roman Landowski POETKI NASZEGO REGIONU NA OGLNOPOLSKICH ARENACH

Kwartalnik

spoeczno-kulturalny

Nr 4 (35) zima 2001 PL ISSN 0860-1917


WYDANO ZE RODKW BUDETU MIASTA TCZEWA RADA PROGRAMOWA Kazimierz Ickiewicz - przewodniczcy oraz Irena Brucka, Andrzej Grzyb, prof. Maria Pajkowska-Kensik, Roman Szulc, Dariusz Zimny, Jzef Zikowski. REDAGUJ Roman Landowski Wanda Koucka Halina Rudko redaktor naczelny sekretarz amanie

Magdalena Pawowska skad

PRZEDSTAWICIELE TERENOWI Andrzej Solecki (Gniew). Marek liwa (Nowe) WYDAWCA Kociewski Kantor Edytorski Sekcja Wydawnicza Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Aleksandra Skulteta w Tczewie dyrektor Urszula Wierycho ADRES REDAKCJI I WYDAWCY 83-100 Tczew, ul. J. Dbrowskiego 6, tel. (058) 531 35 50 Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrtw, zmiany tytuw oraz poprawek stylistyczno-jzykowych w nadesanych tekstach. Teksty oraz zdjcia zamieszczone w niniejszym numerze zostay przekazane przez autorw nieodpatnie. NAWIETLENIE, MONTA I DRUK Drukarnia Wydawnictwa Diecezji Pelpliskiej Bernardinum" Pelplin, ul. Biskupa K. Dominika 11 Nakad: 1000 egz. Objto: 6 ark. druk.

NA OKADCE Fragment wsi Studzienice w zimowej szacie fot. Jerzy Cherek

Z" redakcyjnego biurka

Poruta, wstyd i jeszcze gorzej


Z kadym tygodniem pojawiaj si nowe przykady nadmiaru polskiej demokracji, dziaajcej na zasa dzie - kademu wolno co si podoba! Wolno ama prawo, mie w nosie - take gboko w innym miejscu - zasady dobrych obyczajw, ly czyje imi, szydzi ze witoci. I to tylko dlatego, by zwrci na siebie uwag. Dla tak zwanej wolnoci sztuki mona Matce Boej domalowa wsy, a na krzyu umieci fallusa. I dopucia si tego kobieta, okrelajca siebie artystk. Niby w obronie spoeczestwa wolno z sejmu zrobi cyrk. Wolno kama, przekrca fakty, robi z udzi gupcw, czarne nazywa biaym i odwrotnie. Poziom publicznego chamstwa sign zenitu. Warto si zastanowi, czy ci wszyscy, ktrzy skandalami oblekaj wasny kraj, kompromituj pastwo zasuguj na miano Polakw. Niektre z zachowa trudno nawet komentowa, poniewa nie mieszcz si one w adnych ramach spoecznego wspycia. Gdy jednak przyjrze si bliej sprawcom tego zamieszania, doj mona do wniosku, e nie doroli oni do korzystania z zasad demokracji. Uznj je tylko wwczas, kiedy sami rzdz natomiast gdy wol wikszoci zostali od rzdw odsunici, czyni wszystko, by zhabi wywalczon przez siebie form ludowadztwa. W rozumieniu owych awanturnikw obywatele s przedmiotem sucym do przeprowadzenia wyborw, ale kiedy wybior inaczej zostan zakwalifikowani jako spoe czestwo do wymiany". Po prostu wstyd, poruta i jeszcze gorzej. Snujce si zo od parlamentu do gmin staje si norm. Gr bior osobiste i partyjniackie ambicje. Nienawi i zacietrzewienie graniczce z agresjstajsi wizytwkpolskiego stylu dochodzenia do wadzy. Chyba trzeba bdzie poczeka, a skandalici znienawidz samych siebie i zetl si we wasnej zoci.

Redaktor
KmR

ALICJA SYSZEWSKA KAZIMIERZ ICKIEWICZ

kultur cile i nierozerwalnie wie si temat edukacji dla przyszoci naszych dzieci. Trzeba sobie bowiem konsekwentnie zdawa spraw z konieczno ci osadzenia w dziedzictwie materialnym i duchowym, ksztatowania zakorzenienia si" w maej ojczynie i przy gotowania do podjcia odpowiedzialnoci za nasz wie, gmin, miasto i powiat. To te zostao wyartykuowane podczas I Kongresu Kociewskiego w Tczewie, ktry zainaugurowano 1 kwietnia 1995 roku w Starogardzie Gdaskim - zwyczajowo uznanej stolicy regionu. Uroczy sto zamknicia i podsumowania procznych dokona odbya si 21 padziernika 1995 roku w Tczewie. Towarzy stwo Mionikw Ziemi Tczewskiej, przy udziale tczewskich instytucji kultury i wadz samorzdowych, przygotowao program zakoczenia tej doniosej dla regionu imprezy. Wszystkie przedsiwzicia kongresowe byy zogniskowa ne wok kilku wzajemnie si uzupeniajcych i przenikaj cych celw. Uwiadomienie i wyartykuowanie najwaniej szych dla Kociewia problemw, majcych swj wyraz w uchwale i w zacznikach kongresowych, moliwe stao si dziki zblieniu samorzdw gminnych, towarzystw regionalnych, rodowisk gospodarczych i orodkw kulturalnych. W zakresie podjcia dziaa edukacji regionalnej uchwa a Kongresu Kociewskiego gosia: Problemy gospodar cze i spoeczne, w tym szczeglnie bezrobocie, mog by skutecznie rozwizywane tylko w spoecznoci silnie za korzenionej we wasnym wiecie wartoci, wiadomej swej tosamoci, a jednoczenie szeroko otwartej na procesy zachodzce we wspczesnym wiecie. Naszym wycho wawczym ideaem powinien by wiaty i aktywny oby watel, znajcy tradycje regionu oraz czerpicy z do robku wspczesnej cywilizacji. Dlatego potrzebny jest szeroki program rozbudzania aspiracji edukacyjnych. Konieczna jest wsppraca wadz owiatowych i na uczycieli, samorzdw, Kocioa oraz organizacji re gionalnych, tak aby stworzy wzorcowy model ksztace nia odpowiadajcy wymogom, ktre niesie przyszo. W nim wielk rol przypisujemy regionalizacji naucza nia tj. wprowadzaniu w sposb maksymalnie szeroki wszelkich form upowszechniania wiedzy o naszym re gionie w cay proces dydaktyczny i wychowawczy. Silny, emocjonalny zwizek z Ma Ojczyzn, oparty na rzetelnej wiedzy, moe by podstaw autentyczne go patriotyzmu i umiowania Wielkiej Ojczyzny. Wielu nauczycieli w powiecie tczewskim wiadomie lub intuicyjnie ju od dawna wczao elementy regionalne do pracy dydaktyczno-wychowawczej. Moliwo zaprezen towania swojego dorobku zaistniaa podczas wyjazdowych zaj seminaryjnych Pomorskiej Konferencji Edukacji Re gionalnej w Gouniu. Na trasie Pomorskie drogi ks. Pa sierba" znalazy si: Piaseczno, Gniew, Pelplin, Subkowy i Tczew. W placwkach owiatowych zobrazowano dziaa nia edukacji regionalnej na rnych poziomach: od przed

szkola do szkoy wyszej. Zaprezentoway si te zespoy folklorystyczne: Piaseckie Kociewiaki, Burczybas i Subkowiaki. Pobyt w Sanktuarium Krlowej Pomorza oraz Muzeum Ruchu Ludowego ukaza rol spoecznoci lokalnej i Kocioa katolickiego w ksztatowaniu wiado moci regionalnej. Szczeglnie wanym elementem trasy okaza si pobyt w Peplinie - zwiedzanie katedry, Muzeum Diece zjalnego oraz spotkanie w Liceum Oglnoksztaccym im. Ks. J. St. Pasierba. Cenn inicjatyw jest organizowany przez t placwk Pomorski Konkurs Recytatorski Poezji i Prozy Ks. J. St. Pasierba. Przewodniczcym komitetu or ganizacyjnego jest nauczyciel polonista, redaktor ksiki Pomorskie drogi ks. Janusza Pasierba" Bogdan Winiew ski, ktry twierdzi, i konkurs ten jest jednym z licznych dowodw na prawdziwo stwierdzenia A. Kijowskiego: Pisarz umar a wic y zaczyna. Zmaganiom indywidual nych recytatorw oraz grup prezentujcych spektakle sowno-muzyczne towarzysz koncerty muzyki, przed stawienia zespou teatralnego z Wyszego Seminarium Duchownego w Pelplinie oraz kiermasze ksiek. Z roku na rok konkurs ten nabiera coraz wikszego rozmachu, wpi sujc si na stale w ycie kulturalne Pelplina, Powiatu Tczewskiego, Kociewia i Pomorza. Podsumowania dziaa edukacji regionalnej na Kociewiu dokonano w Tczewie, w Pracowni Edukacji Regional nej, ktra powstaa w 1996 roku z inicjatywy Ireny Bruckiej (prezesa Kociewskiego Towarzystwa Owiatowego) przy pomocy Kuratorium Owiaty w Gdasku, samorzdu mia sta i gminy Tczew. Dzi jest placwk podlegajc Sta rostwu Powiatowemu w Tczewie. Prowadzi rnorodne dziaania w zakresie: pomocy w organizowaniu zaj regio nalnych w placwkach owiatowych, eksponowania wy nikw pracy pozalekcyjnej, gromadzenia i udostpniania sprztu, ksigozbioru, rodkw i pomocy dydaktycznych, aktywnego propagowania idei wychowania regionalnego, tworzenia banku informacji o regionie i edukacji regionalnej. PER zorganizowaa trzy edycje warsztatw dla nauczy cieli regionalistw, cyklicznie organizuje wystawy, prze gldy, konkursy, np.: Olimpiad wiedzy o Kociewiu, Sejmik modych dziennikarzy, Konkurs hafciarski Kociewie ig malowane", Konkurs na szkoln izb regionaln, Konkurs Szukamy wasnych korzeni". PER wspdziaaa z placwkami i organizacjami w naj bliszym rodowisku oraz w ssiednich regionach, a take z krajowym ruchem regionalistw, poniewa Irena Brucka jest czonkiem Rady Krajowej Regionalnych Towarzystw Kultury. PER wyrosa z dziaa Kociewskiego Towarzystwa Owiatowego na wyrane zapotrzebowanie nauczycieli. Z inicjatywy stowarzyszenia powstay te grupy teatralne i zespoy regionalne. Najwikszym osigniciem byo zre dagowanie i wydanie podrcznika Uczba na Kociewiu. Wskazwki do edukacji regionalnej" oraz kalendarza pro-

KmR

mujcego twrczo plastyczn dzieci i modziey Tak pikne jest Kociewie". Budowanie paszczyzny edukacji regionalnej w placw kach owiatowych nie jest atwym zadaniem. Spucizna socjalistyczna - centralizacja programw, pogarda dla od rbnoci etnicznych dokonay wielkiego spustoszenia w sferze zaangaowania nauczycieli w prac ze rodowi skiem" i dla rodowiska". Poprzez abstrakcyjny model ksztacenia i wychowania wielu nauczycieli zagubio wa sn tosamo i waciw drog poszukiwania prawdy, dobra, pikna, mdroci. A jednak, jak pisze M. Novak: Jeli pozbawia si ludzi wizw uczuciowych z rodzin, kultu r, systemem wartoci, to mona ich zrekonstruowa od nowa. Dopki nie maj jasnego pogldu na wiat i po zbawieni s tosamoci, mona nimi swobodnie manipu lowa i mwi im, jacy powinni by, zabiera si im dusz, dajc w zamian chleb i igrzyska. Przez jaki czas - dop ki si nie przebudz - bd wdziczni. Nie mona zrealizowa swego czowieczestwa bez osadzenia w konkretnej kulturze i poszanowaniu rodzinnej tradycji oraz obrzdw. Jedyna to droga - poprzez udzia czowieka w kolejnych wsplnotach: rodzinnej, lokalnej, regionalnej, narodowociowej, europejskiej do oglnoludz kiej od regionalizmu do uniwersalizmu. W tym kierunku id dziaania wielu samorzdw gmin nych i powiatowych, by urzeczywistniajc idee regio nalizmu, budowa aktywne spoeczestwo, ktre poczuje odpowiedzialno za podejmowane decyzje w rodowisku lokalnym. Mamy ju tego przykady podczas kolejnych edycji Olimpiady Wiedzy o Kociewiu organizowanej przez Kociewskie Towarzystwo Owiatowe oraz PER w Tczewie, gdzie modzie nie tylko wykazuje si wiedz o regionie, ale wyraa swj uczuciowy stosunek do ziemi przodkw i tro sk o jej losy. KTO ma swj oddzia w gminie Subkowy. czy inicja tywy nauczycieli, dziaaczy spoecznych na rzecz rozwoju kultury i promocji rodowiska lokalnego, organizuje im prezy, wystawy tematyczne i promocyjne, prowadzi zesp Subkowiaki". Przy wspudziale Powiatu Tczewskiego zor ganizowa akcj sprztania szlaku nadwilaskiego oraz I Bieg Nadwilaski Szlakiem Doliny Dolnej Wisy. Ten bardzo pobieny przegld dziaa regionalnych o charakterze kulturotwrczym moe nam uzmysowi, jak wielka energia tkwi w kociewskich nauczycielach mocno zaangaowanych w ochron dziedzictwa kulturowego, za troskanych o przyszo regionu. Wskazana dziaalno KTO, Towarzystwa Mionikw Ziemi Tczewskiej, Towarzystwa Mionikw Ziemi Gniew skiej i innych organizacji pozarzdowych stanowi, i s one godnym partnerem dla samorzdw lokalnych. Dziaa jc zgodnie z zasad non-profit trafnie odczytuj potrzeby obywateli i peniej je zaspokajaj. Ich dziaalno sprzyja integracji rodowiskowej i wsppracy regionalnej wyko rzystujc sprawno aktywnych, wiatych, wraliwych i za radnych mieszkacw powiatu tczewskiego.

Dobrym przykadem s te stowarzyszenia (majce ko rzenie przedwojenne o charakterze patriotyczno-religijnym) dziaajce pod patronatem Kocioa katolickiego: Caritas, Akcja Katolicka, Katolickie Stowarzyszenie Modziey. Ich oddziay uczestnicz aktywnie w yciu spoeczno-kulturalnym np. parafii Tczew i Subkowy. Mimo licznych trudnoci, z ktrych najbardziej dotkli wy jest brak pienidzy, wiejskie, gminne i miejskie orodki kultury, biblioteki, stowarzyszenia skutecznie dostosowu j si do nowych wymogw istnienia nie rezygnujc z or ganizowania tradycyjnych ju imprez lokalnych np. Dni Ziemi Tczewskiej, Sobtki, Gniewinki, Jarmark Kociewski, Spotkania Pelpliskie, Przegld Twrczoci Sakralnej, Sym pozjum Wilane, Tydzie Kultury Chrzecijaskiej. Co wi cej, rodz si nowe inicjatywy kulturalne, ktre stwarzaj moliwoci ciekawego i twrczego spdzania czasu. Zmiana systemu politycznego i szeroka transformacja spoeczno-gospodarcza w latach 1989-1990 otworzyy pierwszy zasadniczy etap rozwoju wolnej kultury we wsp czesnej Polsce. Jednake u podstaw" rwnie istotna oka zaa si jej decentralizacja wskutek przywrcenia samorzd noci terytorialnej. Ustawa o samorzdzie terytorialnym okrela zadania wasne gminy. Ustawodawca eksponuje role gminnych pla cwek upowszechniania kultury. Podobnie tzw. ustawa kompetencyjna z 1990 roku wyranie i jasno okrela gmin ne kompetencje w zakresie kultury. Jako zadanie nad rzdne stawia si upowszechnianie kultury", bardziej szczegowo wymienia si organizowanie wspdziaa nia w zakresie upowszechniania kultury, powoywanie no wych instytucji i placwek, nadawanie statutw oraz pro wadzenie ewidencji placwek upowszechniania kultury. Niewtpliwie wiate i aktywnie funkcjonujce samorzdy lokalne wykraczaj poza funkcje upowszechniania kul tury. W duej mierze miasto, czy gmina wiejska realizu j funkcj kulturotwrcz. Na mocy wspomnianych ustaw gminy poprzez warunki finansowe i organizacyj ne stwarzaj moliwoci rozwoju kultury. Docelowo i perspektywicznie to wanie samorzdy gminne okre laj rol, miejsce, rang i znaczenie kultury w lokalnym yciu publicznym. Elementy te skadaj si na polityk kul turaln gminy. Ma to niezwykle due znaczenie wziwszy pod uwag, e stan kultury w gminie wyznacza jej po stp i rozwj cywilizacyjny. Edukacja kulturalna modziey, zapewnianie dostpu do dbr kultury rwnie dla najuboszych krgw spoeczno ci lokalnej, ochrona i promocja rodzinnych twrcw kultu ry, inspirowanie wydarze kulturalnych oywiajcych i inte grujcych og spoecznoci lokalnej - to bardzo istotne elementy gminnej polityki kulturalnej. Zwrmy uwag, i pozytywne i twrcze dziaanie gminy w kierunkach integracji rodowisk kulturotwrczych nie wi si z wydatkami fi nansowymi, a mog przynie nadspodziewane rezultaty. Rozwj kultury w gminie ley w interesie jej wszystkich mieszkacw. Na zewntrz gmina dobrze, z coraz lepszymi skutkami, promuje si wanie poprzez kultur. Co wicej

Zakorzenienie jest by moe najwaniejsz i najbardziej zapoznan potrzeb duszy ludzkiej. Zarazem jest to potrzeba, ktr trudno okreli. Istota ludzka ma korzenie, jeeli rzeczywicie, w sposb aktywny i naturalny uczestniczy w egzystencji wsplnoty przechowujcej jakie skarby przeszoci i obdarzonej poczuciem jutra.
Simone Weil, Tosamo narodowa a ruch regionalny w Polsce, Ciechanw 1998.

Szanowny Pan Jan Ryszard Kurylczyk Wojewoda Pomorski

T
otwarty

List

Szanowny Panie Wojewodo, Stowarzyszenie Kociewskie w Starogardzie Gdaskim ze zdumieniem przyjo Pask propozycj zmiany nazwy wojewdztwa pomorskiego na kaszubsko-pomorskie, przedstawion podczas zjazdu Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. Trudno nam oceni, jakie intencje przywiecaj tej propozycji, uwaamy jednak, e jest ona krzywdzca dla grup etnicznych zamieszkujcych Pomorze, ktre Pan w ten sposb zignorowa, jak rwnie szkodliwa dla samych Kaszubw, ktrych w niezrczny sposb chcia Pan uhonorowa. Paskie stwierdzenie, e Kociewiacy to te Kaszubi, nie ma adnego uzasadnienia merytorycznego i historycznego, gdy Kociewiacy sta nowi wyranie wyodrbnion grup etniczn z wa snymi, niepowtarzalnymi cechami, takimi jak folklor, gwara, tradycja i obyczaje. Dziaalno Stowarzyszenia Kociewskiego ma na celu integrowanie oraz umacnianie poczucia tosamoci kultu rowej i etnicznej ponad 200-tysicznej rzeszy Kociewiakw zamieszkujcych nasze wojewdztwo, jednak celem nadrzdnym zawsze bya i jest dla nas praca na rzecz wzro stu znaczenia caego Pomorza. We wsplnym interesie powinnimy wzmacnia i wykorzystywa wszystko to, co nas, mieszkacw Pomorza czy, a nie dzieli, a nasz r norodno etniczn i kulturow traktowa jako wielk war to i bogactwo. Od pocztku istnienia Stowarzyszenia Kociewskiego naszym hasem programowym jest RAZEM SILNI". Ha so to powinno si odnosi nie tylko do Kociewia, ale rw nie do caego Pomorza. Tylko wsplne dziaanie na rzecz rozwoju wojewdztwa moe by skuteczne, a antagonizo wanie grup etnicznych na pewno tej jednoci nie suy. Waniejsze od przynalenoci regionalnej, etnicznej czy te politycznej jest to, co kto sob reprezentuje i co moe dla dobra lokalnej spoecznoci zrobi. Wierzymy, e tylko jedno w dziaaniach jest podsta w waciwego rozwoju Pomorza dla zapewnienia mu sil nej pozycji w ramach przyszej Europy Regionw, a nasza rnorodno jest wartoci, ktr powinnimy przy tym kultywowa i respektowa. Wyraamy nadziej, e podziela Pan Wojewoda nasz punkt widzenia, a wystpienie to byo tylko niezbyt zrcz n prb podkrelenia znaczenia spoecznoci kaszubskiej w naszym wojewdztwie. Pozostajc z powaaniem
Za Zarzd Gwny i Rad Programow Stowarzyszenia Kociewskiego

rzeba przyzna, e zaskoczy i zadziwi nas nowy wojewoda pomorski swoim przymilnym gestem wobec Kaszubw. A poniewa pragn si przypo doba na zjedzie Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, rzecz caa przybraa oficjalny wyraz i uczynia spore zamieszanie. Wierzc temu, co napisaa prasa i co przekazali obecni na zjedzie, wojewoda chyba si pomyli. Jego lapsusy za pewne spodobay si co bardziej zajadym dziaaczom ka szubskim. Pierwszy urzdnik wojewdztwa pono po wiedzia, e na Pomorzu oprcz Kaszubw mieszkaj te inne nacje. Szkopu w tym, e nacja znaczy tyle co nard, narodowo. Tak podaj wszystkie sowniki j zyka polskiego. Jeeli Kaszubi s narodowoci czyli na cj, to - ho ho - blisko do zatchego nacjonalizmu, a tego si brzydz mniejsi pomorscy bracia Kaszubw. I troch si go boj, chocia niektrzy mwi, e ten duy brat nie jest ju grony, bo nieco osab. Dowiedzielimy si take, e Kociewiacy to te Ka szubi, co w ustach wojewody zabrzmiao - ogldnie m wic - nader dziwnie. Nam trudno t pomyk komentowa, no bo jak wytumaczy - w nieco innej skali - e np. Kurp nie jest Warmiakiem. Pojmuj to najprostsi ludzie...

Pomieszane zamieszanie
A teraz gwna przyczyna caego zamieszania: pada pro pozycja zmiany nazwy wojewdztwa pomorskiego na ka szubsko-pomorskie. To si niektrym spodobao! Takie pro pozycje paday ju kiedy, przy okazji tworzenia nowego podziau administracyjnego kraju. Wwczas apetyty byy jeszcze wiksze, bowiem cae due wojewdztwo - to plano wane z Bydgoszcz i Toruniem miao si zwa kaszubskim. Skd si bior owe zapdy? Co jest powodem, e nie ktrym dziaaczom kaszubskim przerost ambicji przysania tak potrzebn rozwag? Chyba w dalszym cigu pokutuje urobiony kiedy mit wielkoci, goszcy e Kaszuby si gaj od Torunia do Szczecina, a na poudniu ich granic jest Note. Absurd ten, powielany na naszych oczach jesz cze dzisiaj, zaprzta umysy nawet ludzi wyksztaconych. Niektrym trudno wytumaczy, e Kaszuby s regio nalnym skadnikiem Pomorza, podobnie jak np. Krajna wchodzca w skad Wielkopolski. Dlaczego wojewdztwo miaoby si nazywa kaszub sko-pomorskie? Niektrzy powouj si na argument s siedniego wojewdztwa kujawsko-pomorskiego, zdradzajc przy tym zupeny brak wiedzy. Tamto wojewdztwo ley na obszarze dwch rwnorzdnych regionw: Kujaw i Pomo rza, wic nazwano je kujawsko-pomorskim. Przy tej okazji przyda si powtrka z zasad poprawnej polszczyzny z zakre su stosowania cznika. Ot cznik moe by uyty midzy wyrazami rwnorzdnymi znaczeniowo. Rwnoznacznymi czonami logicznymi s Kujawy i Pomorze, nigdy Kaszuby i Pomorze. Z tej prostej przyczyny - choby tylko jzykowej - wojewdztwo nie moe si nazywa kaszubsko-pomorskim, chocia wielu dziaaczom si zdaje, e Kaszuby s czym lepszym i waniejszym od Pomorza. Przy tej samej okazji wypada przypomnie, i nazwa: Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie te nie jest okreleniem poprawnym bd poprawnie zapisanym. Tych czonw po prostu nie mona zestawi cz nikiem. Tak mwi zasady jzyka polskiego. No, u Kaszu bw moe by inaczej, skoro maj swj wasny jzyk. To tyle - na razie - na temat najwaniejszych lapsusw, ktrych pomieszanie narobio tyle zamieszania i ktre wprawiy w zdumienie Pomorzan, w tym take Kociewiakw.

ROMAN LANDOWSKI

Wiesaw Wrzesiski Prezes Zarzdu

Ryszard Kowalski, Sawomir Pawelczyk Wiceprezesi Zarzdu

okresie midzywojennym wojewdztwo po morskie miao charakter rolniczo-przemysowy. Stan ten nie uleg zasadniczym zmianom a do wybu chu drugiej wojny wiatowej. Na terenie wojewdztwa znajdoway si tylko trzy wiksze orodki przemyso we: Grudzidz, Toru i Gdynia. Przyczyn sabego roz woju przemysu pomorskiego bya polityka niemiecka sprzed 1914 roku, traktujca te tereny jako spichlerz i rynek zbytu produktw przemysowych. Do roku 1920 przemys tczewski znajdowa si w r kach niemieckich. Po powrocie Tczewa do Polski nastpi stopniowy wykup czci zakadw od dawnych wacicie li. Najwikszy tczewski zakad zosta wykupiony przez Pol ski Bank Handlowy i odtd nosi nazw - Wytwrnia Wy robw Metalowych Arkona" Towarzystwo Akcyjne. W fabryce tej wyrabiano beczki, wiadra, wanny, koty, naczynia mleczarskie oraz szereg innych artykuw bla szanych. Zakad ten w poowie lat dwudziestych zatrud nia okoo 300 pracownikw. Jego wyroby byy wysokiej jakoci m.in. na Midzynarodowej Wystawie w Rzymie zdobyy zoty medal. Kryzys gospodarczy spowodowa, e produkcj wstrzymano. W lipcu 1930 roku fabryka znaj dowaa si pod nadzorem sdowym i zatrudniaa tylko 12 pracownikw. Do wybuchu drugiej wojny wiatowej nie udao si wznowi w niej produkcji1. Z rk niemieckich wykupiono take cukrowni Ceres", ktra funkcjonowaa odtd jako Towarzystwo Akcyjne. W wyniku odcicia od zaplecza surowcowego oraz silnej konkurencji cukrowni w Pelplinie, tczewska cukrownia zo staa zlikwidowana w 1922 roku2. Z wikszych tczewskich zakadw przemysowych w rkach niemieckich pozostaa zaoona w poowie wieku XIX fabryka rolniczych maszyn A. P. Muscate". W Tczewie istnia jedyny na Pomorzu zakad, ktry na lea do brany papierniczej. Powsta on w 1922 roku z ini cjatywy Wadysawa Lewandowskiego, dwa lata pniej przeszed w rce Maksymiliana Drostego. Fabryka Suro wej Tektury M. Droste specjalizowaa si w produkcji pa pieru pakowego oraz tektury do wyrobu kartonw i papy. Kilka lat po zaoeniu przedsibiorstwa przystpiono do produkcji papy dachowej. W latach dwudziestych zakad zatrudnia okoo 180 robotnikw. Za jako swoich wyro bw tczewska firma zdobya szereg wyrnie i nagrd na targach krajowych i zagranicznych m.in. zoty medal Esposisione Campionaria di Roma w Rzymie w 1927 roku, Grand Prix i zoty medal Esposition di Progres Paris w Paryu w 1927 roku. Dua cz produkcji zakadu bya sprzeda wana za granic, gwnie do Danii i Szwecji. W 1931 roku 45% produkcji stanowi eksport. Powane trudnoci przed sibiorstwa z pocztku lat trzydziestych wynikay z nara stajcego kryzysu gospodarczego, a zwaszcza ze zmiany kursu walut. W 1932 roku warto eksportu wynosia ju tylko 0,6% produkcji. Rok pniej zakad wykorzystywa tylko 23,7% zdolnoci produkcyjnych. Wyrana poprawa sytuacji nastpia dopiero po 1936 roku3.

Pomylnie rozwijajcym si zakadem w dobie wielkie go kryzysu bya Pomorska Fabryka Wyrobw Elektrotech nicznych Wadysaw Grzesik i S-ka, pomylny rozwj wynika m.in. z braku konkurencji na Pomorzu. Gwnym wy robem fabryki byy tablice rozdzielcze i liczniki prdu elek trycznego. Przy produkcji byo zatrudnionych w 1935 roku okoo 40 robotnikw (w 1929 - 21, w 1934 - 36). Warto 4 rocznej produkcji w 1934 roku wyniosa 200 000 z . Wan rol w yciu gospodarczym miasta odgryway za kady przemysu rolno-spoywczego. Najstarszym przedsi biorstwem tej brany by Myn Parowy w Tczewie Towarzy stwo Akcyjne, istniejcy od 1855 roku. Zatrudniano w nim okoo 20 robotnikw, a kapita akcyjny wynosi 100 000 zo tych. Zdolno przerobowa myna w 1921 roku wynosia 20 ton na dob, pod koniec lat dwudziestych wzrs do 30 ton5. W 1925 roku w Tczewie zostaa zawizana Spka Ak cyjna Solanum" - Zakady Rolniczo-Przemysowe. Przed sibiorstwo to zatrudniao w sezonie okoo 200 robotni kw i zajmowao si gwnie produkcj krochmalu. Kryzys gospodarczy przynis spadek cen na gwny produkt sp ki Solanum", efektem tego byo zwolnienie w 1929 roku robotnikw i zaniechanie dalszej produkcji6. Wan rol wrd pomorskich zakadw przemysu spoywczego odgrywaa Tczewska Fabryka Drody. Ta jedyna na Pomorzu fabryka o takim profilu produkcji zo staa zaoona w 1932 roku. Tczewski zakad nalea do Zrze szenia Producentw Drody, czego skutkiem by obowi zujcy w sprzeday system rejonizacji i ustalanie staych cen. Taki stan nie uatwia walki z konkurencyjnymi drodowniami gdaskimi. W 1935 roku fabryka zatrudnia a okoo 30 robotnikw. Zdolno produkcyjna dziki nowoczesnym maszynom wynosia 2 000 ton drody rocznie, niestety, moce produkcyjne byy wykorzystywa ne tylko w okoo 20%7. W sumie na terenie Tczewa w grupie zakadw z brany rolno-spoywczej na dzie 31 grudnia 1937 roku funkcjo noway: cztery myny, dwie mleczarnie, trzy wytwrnie wd mineralnych, fabryka drody, fabryka octu, musztardy i li kierw, rzenia, a w niej wytwrnia konserw misnych8. Du szans dla miasta moga by realizacja projektu budowy portu morskiego w Tczewie. Po odzyskaniu nie podlegoci okazao si, e Polska nie posiada wasnego portu morskiego, poniewa z Gdaska utworzono Wolne Miasto. Ta niekorzystna sytuacja bya jaskrawi widoczna w czasie wojny polsko-sowieckiej. Robotnicy portowi w Gdasku odmwili wyadunku francuskich transportw broni dla walczcej Polski. W lipcu i sierpniu 1920 roku przeadowano j ze statkw na barki i transportowano do Tczewa, gdzie przy pomocy urzdze przeadunkowych tczewskiej cukrowni przeadowano bro, amunicj i arma ty na wagony kolejowe. W okresie tym do Tczewa przywo ono w ten sposb take amerykask ywno9. Gorcym zwolennikiem budowy w Tczewie portu mor skiego by in. Tadeusz Tyllinger. Wedug jego koncepcji port mia by pooony na terenie Tczewskich k, z za chodu mia przylega do toru kolejowego i miasta, ze wschodu do granicy polsko-gdaskiej'". Port miano po-

KmR

Stacja pomp Wodocigw Miejskich Ze zbiorw Sekcji Historii Miasta Tczewa

czy z morzem wykorzystujc pogbienie koryta Wisy lub budujc specjalny kana". W tym samym czasie po wsta projekt budowy portu morskiego usytuowanego bez porednio nad morzem w Gdyni. Z biegiem czasu ta druga koncepcja zacza zyskiwa coraz wiksz liczb zwolenni kw. We wrzeniu 1922 roku uchwalono ustaw sejmow dotyczc budowy portu w Gdyni, nie spowodowao to jednak zaniechania dyskusji nad celowoci budowy por tu morskiego w Tczewie. W drugiej poowie 1926 roku przebywaa w Polsce Ko misja Ekspertw Ligi Narodw, ktrej przedstawiono pla ny budowy portu w Tczewie. Komisja ta negatywnie ocenia projekt budowy kanau czcego port tczewski z morzem. Jego budowa bya zbyt kosztowna, pniejsza eksploatacja pochaniaaby zbyt due fundusze. Zarzuty podnoszone wzgldem projektu oraz rozpoczcie prac w Gdyni dopro wadziy do upadku projektw zwizanych z Tczewem12. Kolejna szansa dla tczewskiego portu pojawia si w mo mencie wybuchu strajku grnikw angielskich w maju 1926 roku. Powstaa bardzo korzystna koniunktura dla eksportu polskiego wgla do krajw skandynawskich i batyckich. Porty Gdaska i Gdyni nie byy w stanie odprawi takiej iloci wgla, jak Polska moga wyeksportowa. W takiej sytuacji stao si konieczne wykorzystanie portu tczew skiego w eksporcie wgla. Zainteresowanie takim aspek tem dziaalnoci portu w Tczewie trwao od poowy 1925 roku. Z inicjatywy in. Teodozego Nosowicza ju w listo

padzie 1925 roku przeadowano w Tczewie 43 000 ton. Dnia 17 marca 1926 roku zaadowano w Tczewie 1 300 ton wgla na lichtugi morskie, ktre skierowano do Kopenhagi. By to pocztek eglugi morskiej na Wile13. Wywoana an gielskim strajkiem koniunktura na wgiel spowodowaa powstanie w czerwcu 1926 roku Towarzystwa eglugi Wisa-Batyk". Jego udziaowcami byy cztery kopalnie Za gbia Dbrowskiego oraz in. T. Nosowicz. Po zakupieniu w listopadzie 1926 roku 14 lichtug morskich Towarzystwo miao flot o oglnej adownoci 11 000 DWT. 12 grudnia tego roku odbyo si uroczyste powicenie floty z udzia em m.in. Eugeniusza Kwiatkowskiego14. Pocztkowo adowano wgiel rcznie z uyciem taczek, a w sierpniu 1927 roku uruchomiono nowoczesne urzdze nia przeadunkowe pozwalajce na przeadunek 200 ton wgla na godzin15. Port zatrudnia wwczas okoo 300 ro botnikw16. W marcu 1926 roku utworzono w Tczewie Kapitanat Portu, w lutym 1928 roku podporzdkowano go Urzdowi Morskiemu w Gdyni17. W 1926 roku w okre sie eglugowym przez Tczew drog morsk wywieziono 59 503 ton wgla. Do koca 1926 roku do Tczewa zawino 88 lichtug morskich (10 polskich, 78 niemieckich) o cznej adownoci 35 026 ton18. W 1927 roku z Tczewa bezpored nio przez ujcie Wisy w Swibnie przewieziono 118 000 ton wgla, a do Gdaska 36 000 ton19. W 1928 roku spada cena wgla na rynku europejskim, w tej sytuacji wywz przez Tczew sta si nieopacalny.

Budowa murw dla przesuwalni elektrycznej adowni wgla w porcie Ze zbiorw Sekcji Historii Miasta Tczewa

KmR

W roku tym Towarzystwo eglugi Wisa-Batyk" wyeks portowao zaledwie 8 500 ton wgla, w sierpniu sprzedano cz taboru pywajcego. W 1929 roku wywieziono 39 000 ton, ale w nastpnym roku zaprzestano cakowicie wywo zu wgla przez Tczew, a Towarzystwo wkrtce ulego likwi 20 dacji . Do koca lat trzydziestych port funkcjonowa ju tylko jako punkt przeadunkowy o zdecydowanie lokal nym charakterze. W porcie zimowym w 1930 roku rozpoczto budow stoczni remontowej dla pywajcego taboru rzecznego. Stocznia ta daa pocztek istniejcej do dnia dzisiejszego 21 Tczewskiej Stoczni Rzecznej . Krtki i dynamiczny rozwj portu by cile uwarunko wany istnieniem tczewskiego wza kolejowego. Jego zna czenie znacznie wzroso w momencie wybudowania, u schyku panowania pruskiego, stacji towarowej Zajczkowo Tczewskie, ktr zaliczono pniej do najwikszych w Polsce. W latach 1926-1930 na stacji zestawiano dzien nie pocigi towarowe skadajce si w sumie z 6 800 wago 22 nw . Przedwojenny Tczew by nazywany miastem kole jarzy, poniewa okoo 30% mieszkacw miasta (kolejarze wraz z rodzinami) utrzymywao si z pracy na kolei. Tczew ski dworzec osobowy, w omawianym okresie, znajdowa si na przedueniu torw wychodzcych z mostw wila nych. Wybudowany zosta okoo poowy XIX wieku i by zaliczany do najpikniejszych na Pomorzu, niestety, uleg zniszczeniu w czasie drugiej wojny wiatowej. Przy tczew skim wle kolejowym istniay zakady naprawczo-remontowe taboru kolejowego, nie udao si niestety ustali liczby zatrudnionych robotnikw i rozmiaru tam przeprowadzo nych napraw. Wan rol w yciu gospodarczym miasta odgryway tzw. przedsibiorstwa miejskie (komunalne), do ktrych na leay: Elektrownia Miejska, Gazownia Miejska, Zakady Wodocigowe i Kanalizacyjne oraz Rzenia Miejska. Budow Elektrowni Miejskiej zapocztkowano w 1899 roku wedug projektu firmy Schuckert-Werke. Jej uruchomienie nastpio 20 listopada tego roku. Po cztkowo elektrownia produkowaa rocznie 261 080 kWh energii elektrycznej i bya poczona z hydroelektrowni w Owidzu i Kolinczu23. W 1921 roku przestarzae i nie ekonomiczne urzdzenia napdowe zamieniono na turbin parow o mocy 1 000 kW, a w pi lat pniej, z powodu niemoliwoci dostarczenia prdu w danej iloci, przy czono si do hydroelektrowni Stocki Myn koo Pelpli na. W tej sytuacji tczewska elektrownia w 1927 roku dysponowaa moc 4 030 kW, a w miecie byo 2000 od biorcw energii elektrycznej24. Poza miastem energi elek tryczn odbierao 29 gmin, 21 obszarw dworskich, 3 ce gielnie, 1 cukrownia, 2 gorzelnie, 4 myny, 2 wiatraki, 6 dworcw PKP25. Drugim wanym przedsibiorstwem komunalnym bya Gazownia Miejska. Powstaa ona w 1866 roku jako przed sibiorstwo prywatne, nastpnie w 1903 roku zostaa prze jta przez miasto drog kupna. Po przejciu miasta przez wadze polskie przystpiono do modernizacji gazowni. Uru chomiono nowy zbiornik na gaz, podwyszajc czn po jemno zbiornikw do 4 400 m3. W celu poprawienia jako ci produkowanego gazu w lutym 1923 roku uruchomiono wytwrni benzolu i amoniaku, planowano take urucho mienie destylarni smoy pogazowej. W 1927 roku piecownia gazowni skadaa si z piciu piecw pgeneratorowych o 32 sektorach, czna dugo przewodw gazocigo wych wynosia 20 000 mb. Ilo produkowanego gazu stopniowo rosa, w 1920 roku byo zarejestrowanych 2000 odbiorcw, ktrzy zuywali rocznie 513 390 m3 gazu, w roku 1927 zuywano ju 720 000 m3 gazu26. W kwietniu 1906 roku uruchomiono Zakady Wodo cigowe wybudowane wedug projektu berliskiej firmy

David Grove, a oparte na wykorzystaniu wd gruntowych. Ujcia wody oraz stacje filtrw umiejscowiono w parku miejskim. Wydobycie wody do 1920 roku odbywao si przy pomocy trzech pomp poruszanych silnikami gazowymi. Po 1920 roku zastpiono je elektrycznymi. W 1925 roku zain stalowano kompresor o mocy 70 KM, ktry podwysza wydajno istniejcych uj. Zadowalajce wyniki pracy kompresora doprowadziy do zainstalowania drugiego ta kiego urzdzenia o mocy 170 KM. Nadmiern ilo wody magazynowano w wiey cinie wybudowanej w 1907 roku przy rozwidleniu ulic Badowskiej i 30 Stycznia. Tczewska sie wodocigowa w 1929 roku miaa czn dugo 21 663 mb, 27 w sieci tej panowao przecitnie cinienie 5,5 atmosfer . Uzupenieniem sieci wodocigowej bya sie kanaliza cyjna. Powstaa ona w latach 1908-1909 take wedug pro jektu berliskiej firmy David Grove. Sie na terenie miasta miaa czn dugo 28 000 mb (stan z 1927 r.). cieki spyway z caego systemu kanalizacyjnego do najniej pooonego punktu miasta przy ul. Sambora, gdzie funk cjonowaa prosta oczyszczalnia ciekw i stacja przepompowa. Tczewska sie kanalizacji burzowej miaa ogln 28 dugo 4 000 mb (stan z 1927 r.) . Inne przedsibiorstwa komunalne, ktrych udzia w y ciu gospodarczym miasta by odpowiednio mniejszy to Rzenia Miejska, ktra powstaa w 1893 roku, a w 1927 roku moga dziennie ubi 25 sztuk byda i 50 sztuk cielt, Miejski Zakad Ogrodniczy, Stra Poarna oraz funkcjonu jca od 1911 roku ania Miejska29. Due znaczenie dla ycia gospodarczego miasta miao rzemioso, ktre oprcz penienia usug dla ludnoci byo rdem utrzymania dla wielu mieszkacw. Tab. 1
Lp. 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. 11. 12. 13. 14. 15. 16. 17. 18. 19. 20. 21. 22. 23. 24. 25. 26. 27. 28.

Warsztaty rzemielnicze w 1929 roku


Rodzaj rzemiosa Blacharstwo Dekarstwo Zakady fotograficzne Fryzjerstwo Garncarstwo Jubilerstwo Koodziejstwo Kapelusznictwo Koszykarstwo Kowalstwo Krawiectwo Kunierstwo Zakady malarskie Warszt. mechaniczne Stolarstwo Studnictwo Szewstwo Zakady szklarskie Rzenictwo Siodlarstwo Rzenictwo koskie lusarstwo Piekarstwo Pilnikarstwo Rakarstwo Stolarstwo (trumny) Zegarmistrzowstwo Tokarstwo Ilo warsztatw 3 1 2 13 2 4 2 8 2 8 15 1 5 1 10 1 12 1 28 3 2 6 29 1 1 3 4 1

rdo: Gryf - Informator pomorski. Ksiga adresowa Pomorza, Toru 1929, s. 28-31. Adresy miasta Tczewa i Pelplina, Tczew 1929, s. 54-58.

KITIR

Na podstawie tabeli 1 mona zauway, e najwicej zakadw rzemielniczych funkcjonowao w branach za spokajajcych podstawowe potrzeby mieszkacw. Do grupy tej zaliczay si zakady fryzjerskie, krawieckie, sto larskie, szewskie, rzenickie i piekarskie. W sumie na terenie miasta w 1929 roku funkcjonowao 169 zakaTab. 2 Placwki handlowe w 1929 roku Rodzaj placwki Apteki Sklepy blawatne Sodycze Drogeria Aparaty fotograficzne Galanteria Skady kolonialne Konfekcja Art. kosmetyczne Ksigarnie Kuchenne naczynia Kwiaciarnie Maszyny i narz. rolnicze Tapety i tapicerskie artykuy Rowery Rybny Samochody i czci samochd. Skry i szewskie przybory Papier i art. papiernicze Nabia Obuwie Wyroby tytoniowe Warzywa Zabawki Art. zielarskie Ilo placwek 4 27 4 3 1 3 83 6 2 4 3 2 4 2 2 1 4 3 7 5 8 4 2 1 2

Lp.
1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. 11. 12. 13. 14. 15. 16. 17. 18. 19. 20. 21. 22. 23. 24. 25.

rdo: Gryf- Informator pomorski. Ksiga adresowa Pomorza, To ru 1929, s. 28-31. Adresy miasta Tczewa i Pelplina, Tczew 1929, s. 54-58.

dw rzemielniczych. Warsztaty te w wikszoci znaj doway si w rkach polskich. Na podstawie dostp nych materiaw nie mona stwierdzi jaka ich cz miaa wacicieli niemieckich. Natomiast do ydw na leay: trzy zakady wyrabiajce czapki, dwa wyrabiajce kapelusze, po jednym zakadzie krawieckim i kamaszni30 czym . W okresie midzywojennym rwnie dobrze bya rozwi nita sie placwek handlowych wiadczcych usugi dla ludnoci. Podobnie jak w przypadku zakadw rzemielni czych moemy na podstawie tabeli 2 stwierdzi wyran przewag ilociow sklepw zaopatrujcych w podstawo we artykuy ywnociowe i odzie. W sumie na terenie miasta w 1929 roku dziaao 187 rnego rodzaju sklepw. Podobnie jak w przypadku zakadw rzemielniczych, wik szo sklepw bya w posiadaniu Polakw, cz (niestety nie do okrelenia) w rkach niemieckich, do ydw nalea o w 1935 roku 7 sklepw, gwnie z brany sklepw ba31 watnych . Do bardziej znanych w okresie midzywojennym skle pw zaliczono: Skad bawatw i Dom Towarowy Bazar", ktrych wacicielem by Wadysaw Maciejewski, skad towarw kolonialnych oraz skady drzewa i opau Jana Struczyskiego, skad kolonialny Roberta Banieckiego, drogeri Franciszka Somki oraz apteki Pod Zotym Lwem" Kazimierza Nadolskiego i Nowomiejsk" Leona Szulc-Rembowskiego32. W 1924 roku w Tczewie funkcjonoway 4 hotele: Cen tralny" - waciciel Stanisaw Klarowski, Tczewski Dwr" - waciciel Jerzy Cheim, Dworcowy" - waciciele bracia Mara, Warszawski Dwr" - waciciel Richard Krebs33. W 1929 roku dziaao 28 restauracji, 4 jadodajnie oraz 6 ka wiarni (cukiernie i winiarnie)34. Wan rol w yciu gospodarczym peniy i peni banki. W latach 1920-1939 na terenie Tczewa dziaao 8 rnych bankw, a byy to: Bank Dyskontowy, Bank Kredytowy, Bank Ludowy (powstay w Tczewie jesz cze w 1906 r.), Bank Polski, Polski Bank Handlowy oraz Danziger Privat Akc. Bank, Danziger Raiffeisenbank i Vereinbank Tczew3-1.

Przypisy
1 Handel Pomorski w 10-lecie Zw. Tow. Kup. na Pomorzu 19191929, b.r.m.w., s. 32; S. Sarnowski, Gospodarka Tczewa lat midzy wojennych, Kociewski Magazyn Regionalny" 1989, nr 7, s. 74. 2 WAPGd, SP w Tczewie, syg. 26/9. I Z. Kura, Przemys na Pomorzu Gdaskim, Bydgoszcz 1984, s. 82-83; S. Werner, Przemyl na Pomorzu i jego przyszo, Po zna 1935, s. 181; Handel Pomorski..., s. 35. 4 S. Werner, op. cit., s. 135. 5 Handel Pomorski..., s. 35. 6 Sprawozdanie administracyjne Magistratu miasta Tczewa za rok 1927-1928, Tczew 1929, s. 7. 7 S. Werner, op. cit., s. 96-97. 8 S. Sarnowski, op. cit., s. 75. ' WAPGd, SP w Tczewie, syg. 26/9; M. Widernik, Tczew portem morskim, Rocznik Gdaski" 1991, t. LI, z. 2, s. 49. 10 E. Bohdan, Morska polityka gospodarcza Polski, Warszawa 1928, s. 147. 11 M. Widernik, op. cit., s. 48. 12 Ibidem, s. 52. 13 Ibidem, s. 53. 14 Morze" 1927, nr 1, s. 1. 15 Sprawozdanie administracyjne..., s. 3. WAPGd, SP w Tczewie, syg. 26/21.

M. Widerik, op. cit., s. 55. eglarz Polski" 1927, nr 10. " R. Rybczyski, Drogi wodne na Pomorzu, Toru 1935, s. 15. 20 M. Widernik, op. cit, s. 55- 56. 21 J. Lambor, Budowa stoczni w porcie zimowym w Tczewie, Przyroda i technika" 1933, R. XII, r. 3, s. 114-115. 22 S. Sarnowski, op. cit, s. 73. 23 E. Raduski, Zarys dziejw miasta Tczewa, Tczew 1927, s. 110; Tczew. Informator wytoczony dla upamitnienia wycieczki do Tcze wa przedstawicieli miast byej Kongreswki i Kresw Wschodnich w dniu 20 X 1927, Tczew 1927, s. 8. 24 Tczew. Informator..., s. 8. 25 Sprawozdanie administracyjne..., s. 25. 26 Tczew. Informator..., s. 9-10. 27 Ibidem, s. 10; Goniec Pomorski" 1929, nr 43. 28 Tczew. Informator..., s. 10-11. Ibidem, s. 5, 7. ".' WAPB, UWP w Toruniu, WSP, syg. 4470. 31 Goniec Pomorski" 1935, nr 46. 32 Ibidem 1930, nr 76; Handel Pomorski, (w czci rekla mowej). " M. Orowicz, Ilustrowany przewodnik po woj. pomorskim, Lww - Warszawa MCMXXIV, s. 346. 34 Adresy miasta Tczewa i Pelplina, Tczew 1929, s. 54-57. 35 Ibidem, s. 54.
18

17

10

KMR

Fara pod wezwaniem Podwyszenia Krzya witego w Tczewie w XVI-XVIII wieku


Rozpoczynamy d r u k tekstu Magorzaty Smeji, bdcego prac magistersk, napisan pod kierunkiem dr hab. Krzysztofa Mikulskiego, a obronion w 2001 roku w Instytucie Historii i Archiwistyki Uniwersytetu Mikoaja Kopernika w Toruniu. Tytuy poszczeglnych czci zaczerpnite zostay z rozdziaw teje pracy.

MAGORZATA SMEJA

oci na terenie Polski i Litwy w pocztkach XVI wieku liczy dwie metropolie, arcybiskupstwo gnienieskie i lwowskie oraz 17 diecezji. Diecezja wocawska obejmo waa ziemie sigajce a do wybrzea na terenie Prus Krlewskich. Diecezje dzieliy si z kolei na archidiakonaty, ktre w XVI wieku traciy znaczenie na rzecz mniejszych jedno stek administracji kocielnej, dekanatw. Dziekanom podlegali proboszczowie osiadli w para fiach, majcy do pomocy wikariuszy 1 . Na terenie rozlegego archidiakonatu pomorskiego, jed nego z trzech w diecezji wocawskiej znajdowao si w 1772 roku dziesi dekanatw: Bytw, Gdask, Lbork, Gniew, Mirachowo, Nowe, Puck, Starogard, wiecie i Tczew, z 86 parafiami i 55 filiami2. Parafia pod wezwaniem Podwyszenia Krzya witego w Tczewie naleaa do ar chidiakonatu pomorskiego w diecezji wocawskiej. Wedug Wiesawa Dugokckiego prawdo podobnie w XIII wieku na Pomorzu Gdaskim powstaa organizacja dekanalna i Tczew by sie dzib jednego z dekanatw 3 . Naley jednak pamita, e funkcja dziekana nie bya zwizana z funkcj proboszcza. W ramach reorganizacji Kocioa na ziemiach polskich, po Kongresie Wiedeskim, papie Pius VII bull De salute animarium z 1821 roku dostosowa granice die cezji chemiskiej do granic zaboru pruskiego. Stolic diecezji sta si Pelplin, a do diecezji wczono archidiakonat pomorski z dziewicioma dekanatami: Gdask, Gniew, Lbork, Mira chowo, Nowe, Puck, Starogard Gdaski, wiecie i Tczew4. ierwszy wiarygodny dokument ksicia Sambo ra II, dotyczcy Tczewa, pochodzi z 1252 roku. W dokumencie tym, podobnie jak w pniejszych dokumentach tego ksicia, wystpuje nazwa Dersove (Tczew). Parafi tczewsk zaoy jeden z ksit panujcych, wyczajc j ze starszej w Gorzdzieju5. Natomiast Wiesaw Dugokcki w monografii Historia Tczewa" podaje, e para fia tczewska istniaa w poowie XIII wieku jako jedna z dwch parafii obok lubiszewskiej i dopiero z parafii tczewskiej wy odrbniy si parafie: gorzdziejska, subkowska i miobdzka6. Wezwanie parafii witego Krzya nadano dla uczczenia relikwii krzya witego, ktra obecnie jest przechowywa na w skarbcu kocioa. Prawdopodobnie bya darem Sam bora II, ktry podarowa j dopiero wtedy, gdy miasto byo obwarowane7. Wedug wizytacji z 1780 roku parafia powsta a w 1226 roku. W akcie nadania osadzie praw miejskich przez Sambora II w 1260 roku nie ma adnych wzmianek o kocie le8. Dopiero dokument oddania wsi Pogdki z 10 czerwca 1258 roku wymienia jako wiadka Jana - plebana z Tczewa9. Moe suy to jako dowd, e parafi uposaono przed rokiem 1260. W 1257 roku Sambor II planowa sprowadzi do fary cysterki chemiskie, jednak nie doszo to do skutku10. Zapewne chodzio mu o odpowiedni opiek nad kocioem i zaoenie szkoy dla dziewczt na wzr ukowskiej. Obszar miasta nie mia zwartej zabudowy miejskiej. Koci pod wezwaniem witego Krzya, jak rwnie cmen tarz, znajdowa si wewntrz murw miasta. Zosta wybudo wany w oddaleniu od gwnego cigu komunikacyjnego, poza terenem ju zagospodarowanym, poniewa w chwili lokowania kocioa i parafii miasto posiadao regularnie rozplanowane jedynie rdmiecie". Pierwszy zarys uka du ulic i dziaek powsta gdy miasto byo otoczone waem. Drewniano-ziemny wa obronny cign si wzdu pierwot nej krawdzi wysoczyzny od strony wschodniej i od parowu od strony pnocnej. Wedug Edmunda Raduskiego cmen tarz kocielny siga a do Rynku12, jednak pocztkowo mg zajmowa tylko pnocn cz tego obszaru, co wyjania oby nieregularno i zrnicowane szerokoci staromiejskie go odcinka ul. Kardynaa Wyszyskiego13. Podanie dokad nego obszaru nalecego do parafii i cmentarza w XIII wieku nie jest moliwe z powodu braku dokumentw. 1308 roku Tczew zosta zajty przez Krzyakw, ale nie miao to wikszych nastpstw w organi zacji kocioa14. Po raz pierwszy obszar nalecy do parafii wymienia dokument Wielkiego Mistrza Winrycha von Kniprode z 1364 roku. Jest to drugi akt lokacyjny miasta, w ktrym potwierdzono nadanie parafii 3 wk ziem.i.

11

Jednak dokadny zasig parafii w XIV i XV wieku nie jest znany. Wedug Dugokckiego musiaa prawdopodobnie obejmowa ssiednie dobra rycerskie: Suchostrzygi, Sztembark, Czyykowo, Rokitki, Badowo i Knibaw. Rwnie wie liwiny otrzymana przez miasto w 1328 roku od Wielkiego Mistrza Wernera von Orselen15 musiaa podlega parafii. Wi zytacja z 1583 roku przeprowadzona przez biskupa Rozraewskiego take okrela ziemie nalece do parafii i potwier dza owe 3 wki ziemi, oraz podaje wsie nalece do parafii: Czyykowo, Knybawa, Badowo, liwiny, Rokitki, Sucho strzygi i Sztembark16. W wizytacjach z kolejnych lat take wymieniane s 3 wki ziemi oraz wymienianych jest owych 7 wsi. Wyjtek stanowi wizytacja Szaniawskiego z 1710 roku, w ktrej wizytator wymienia 4 wki nalece do kocioa, z zaznaczeniem e jedna jest sporna. o bitwie pod Grunwaldem w 1410 roku Tczew pod da si krlowi polskiemu, jednak na mocy pierw szego pokoju toruskiego wrci pod wadz krzyack. W 1433 roku Tczew zosta zdobyty przez husytw. Fara jak rwnie klasztor dominikanw zostay ograbione i spalone. W 1440 roku gdy miasta pruskie zawary zwizek przeciwko Krzyakom, Tczew rwnie przyczy si do tego zwizku, a w 1466 roku na mocy drugiego pokoju toru skiego sta si miastem polskim. Jednak dopiero 11 sierp nia 1468 roku zosta oddany krlowi przez Gdask. W XVI wieku bliskie ssiedztwo Gdaska, Malborka i niedalekie go Krlewca sprzyjao reformacji. Przyjmuje si, e pierw sze nowinki" dotary do Tczewa tu po 1525 roku, kiedy to nauka Marcina Lutra otrzymaa status religii pastwowej w Prusach Ksicych. Popularno nowej religii wzmaga rwnie fakt, i wikszo czonkw cechw i bractw bya pochodzenia niemieckiego. W pierwszej poowie XVI wie ku z czterech mw penicych funkcj zakrystianw tyl ko jeden pozosta katolikiem17. W takich okolicznociach fara tczewska znalaza si niemal pod cakowitym wpy wem protestantw. Byo to o tyle uatwione, e proboszcz

tczewski rezydowa nie w plebani i przy farze, lecz w Lubiszewie, a jego zastpca wikary by bezsilny. Dopiero w 1595 roku luteranie zostali wydaleni z fary i oddano im do uytku tylko i wycznie kaplic w. Jerzego. Kaplic w. Jerzego18, znajdujc si na przedmieciach, luteranie otrzymali po raz pierwszy w 1567 roku, a uznanie odrbnej gminy ewangelickiej nastpio 2 padziernika 1570 roku po przez nadanie przywileju Zygmunta II Augusta". Jednak kaplica okazaa si za maa ze wzgldu na du liczb wier nych, dlatego te do 1595 roku fara suya obu wyznaniom. Wygldao to w ten sposb, e ksidz katolicki odprawia msz wit a godzin pniej kaznodzieja protestancki wygasza swoje kazania. Byway rwnie lata, e tylko ka znodzieja protestancki, ktry mieszka w plebani, wyga sza kazania dla katolikw z powodu braku ksiy. Oprcz zajcia plebani, kaznodzieja zaj rwnie dochody probosz cza. W wizytacji z 1583 roku czytamy, e kaznodzieja luteraski pobiera 20 groszy rocznie od zuboaych katolikw20. ycie w organizacjach kocielnych cakowicie zamaro. Ka plice bractw byy zamknite, a starsi bractw trzymali u sie bie klucze i nie chcieli ich odda proboszczowi. Dopiero w okresie kontrreformacji po wsplnej naradzie odnieli klucze zawaszczajc sobie cenniejsze przedmioty, szcze glnie kielichy. W 1583 roku wizytator biskupi, Liwiers, stwierdzi to naocznie21. W protokole pisa m.in. e koci by wspaniay, peen elegancji o rnych kaplicach i wielu otarzach oraz dwch organach. Kaplice ju od dawna byy zamknite, otarze brudne i bez obrusw, kandelabry bez wiec, a naboestwa w nich si nie odprawia, poniewa bractwa wyznaj bdy luterskie. Oprcz utraty licznych wiernych, koci ponis rwnie straty materialne. Poar spowodowao wojsko Stefana Batorego, ktre w drodze do Gdaska rozoyo obz pod Tczewem. Dnia 4 padzier nika 1577 roku onierze przed murami miasta piekli wieprze pod stodo po czym odeszli nie dogaszajc palenisk. Naj pierw zacza si pali stodoa, a wiatr rzucajc pomieniami przenis ogie na zabudowania miejskie22. Niepowetowan

Panorama Tczewa. Widok od strony Wisy, po lewej koci i klasztor zakonu dominikanw, po prawej fara pod wezw. Podwyszenia Krzya witego. rdo: J. Heise, Die Bau und Kunstdenkmaler des Kreises Pr. Stargard, Danzig 1885, s. 163.

12

KMR

strat byo spalenie si wiey ksiej, stojcej na dziedzi cu kocioa, w ktrej przechowywano dokumenty i przywi leje nie tylko kocioa ale te bractw, cechw i magistratu miasta. Poar zniszczy rwnie dach fary, dach nad zakry sti, grn parti wiey wraz z dzwonami, ktre si stopiy. Uszkodzeniom ulego sklepienie oraz gzymsy i ornamenta cja cian wntrza kocioa. W celu odbudowy fary biskup Karnkowski zarzdzi, by ze skarbca kocioa sprzeda w Gdasku cz srebra i innych kosztownoci na pokry cie wydatkw zwizanych z remontem kocioa. W 1597 roku koci by ju odbudowany. Jego wntrze pobielo no tak, jak to byo w zwyczaju u protestantw bez ja kiejkolwiek szaty artystycznej. Grn cz wiey za koczono drewnian nadbudow. Dziaania wojenne w latach 1626-1630 i 1655-1660 przyniosy dotkliw fal zniszcze w Prusach Krlewskich. Ogromne zniszczenia do tkny mae miasta, ktre stanowic obiekt atwiejszy do zdobycia, byy wielokrotnie szturmowane przez wojska obu walczcych stron, przy czym w gruzy zamieniy si nie tyl ko przedmiecia, lecz take wiksza lub mniejsza cz bu 23 dynkw centrum . W XVII wieku w czasie wojen szwedz kich wojska rnych formacji pldroway i grabiy rwnie koci tczewski. 21 lipca 1626 roku krl szwedzki Gustaw Adolf zaj Tczew, ktry suy mu jako punkt oparcia przy wojennych operacjach w Prusach Zachodnich. Kaza wte dy ze wzgldw strategicznych zburzy szpital i koci filialny pod wezwaniem w. Jerzego, w ktrym luteranie, po usuniciu ich z fary okoo 1595 roku, odprawiali swoje na boestwa. Dostali ponownie w posiadanie koci para fialny, ktry w latach 1626-1635 suy tylko i wycznie luteranom. Na mocy rozejmu w Starym Targu z 26 wrzenia 1629 roku Tczew, wraz z innymi miastami, zosta pod wada niem Szwedw. Dopiero na mocy pokoju zawartego w Sztumskiej Wsi w 1635 roku Tczew powrci do Polski. Rok pniej luteranie otrzymali zezwolenie na zbudowanie wasnego kocioa wewntrz murw miasta, w poudniowo-zachodnim rogu, niedaleko Wysokiej Bramy. Przebu dowali stary spichlerz starociski na koci i nadali mu wezwanie w. Jerzego. Luteranie uytkowali go do 1853 roku, do chwili zajcia kocioa klasztoru Ojcw Dominika

nw . Z pobytu Gustawa Adolfa luteranie byli zadowole ni i chtnie skadali mu dan przysig wiernoci, katoli cy natomiast z niecierpliwoci czekali by ich jak najpr dzej opuci. Gdy tak si stao przypisywali to obrazowi Matki Boskiej, ktry by zawieszony przy schodach nad wejciem do nawy kocioa. Pami o tym zdarzeniu utrwa lono na drewnianej tabliczce z odpowiednim napisem w j zyku polskim i zawieszono pod obrazem. Wspomniane ma lowido pochodzi z czasw walk religijnych z XVI wieku, prawdopodobnie jak podawaa drewniana tabliczka z 1560 roku. Fakt ten jest zarazem wymownym wiadectwem kul tu maryjnego z czasw reformacji. Obraz zachowa si do czasw obecnych. zwedzi pod dowdztwem generaa Steenbocka 24 grudnia 1655 roku ponownie zajli Tczew. W 1710 roku sroyo si morowe powietrze. Podczas walk o tron polski w latach 1733-1735, gdy interwenioway wojska rosyjskie wkraczajc do Polski z pomoc Augu stowi III, w 1734 roku Rosjanie urzdzili w Tczewie lazaret podczas oblenia Gdaska. W drugiej poowie XVIII wie ku nasta nowy ukad polityczny. Poprzez rozbiory Polski i wojny napoleoskie m.in. pogorszyy si warunki gospo darcze i bytowe ludnoci. Fara, chocia naleaa do katoli kw, nie bya remontowana z bardzo prostego powodu. Nie byo funduszw na zakup materiaw i wynagrodzenie dla pracownikw. Dawny obowizek utrzymywania budowli sakralnych poszed w zapomnienie, a parafia wobec braku rodkw materialnych i niezamonoci wiernych nie mo ga si tego podj. Otrzymanie poyczki pastwowej rw nie byo nierealne. Poza tym rzd pruski od samego po cztku by nieprzychylnie nastawiony do potrzeb kocioa katolickiego i Polakw katolikw. Niszczejca fara zostaa w kocu zamknita ze wzgldu na bezpieczestwo przeby wajcych w niej wiernych, a naboestwa przeniesiono do kocioa podominikaskiego, ktry rzd pruski po kasacie klasztoru w 1819 roku odda na wasno parafii. I tak od 14 listopada 1830 roku do 5 grudnia 1841 roku koci pod wezw. witego Krzya by nieczynny z powodu fatalnego stanu budowli.

24

Przypisy
J. Tazbir, Historia kocioa katolickie go w Polsce (1460-1795), Warszawa 1966, s. 24-25. 2 Historia Pomorza, pod red. G. La budy, t. 2, Pozna 1984, s. 235. ' Historia Tczewa, pod red. W. Dugokckiego, Tczew 1998, s. 37. 4 Diecezja chemiska. Encyklopedia Katolicka, pod red. R. Lukaszczyka, L. Bie kowskiego, F. Gryglewicza, t. 111, Lublin 1985, s. 118. 5 Diecezja chemiska. Zarys historyczno-statystyczny, Pelplin 1928, s. 634; S. Kujot, Kto zaoy parafie w dzisiejszej diecezji chemiskiej, [w:] RTNT, r. 9, Toru 1902, s. 73. 6 Historia Tczewa..., s. 37. 7 Diecezja Chemiska. Zarys..., s. 635. Wedug S. Kujota relikwi Krzya Chrystu sowego parafia moga otrzyma od zakonu krzyackiego, S. Kujot, op. cit., s. 73.
1

Tczew [w:] Sownik geograficzny Kr lestwa Polskiego i innych krajw sowia skich, pod red. B. Chlebowskiego, autor ha sa K. Fr, t. XII, Warszawa 1892, s. 272. ' J. Spors, Podziay administracyjne Pomorza Gdaskiego i Sowisko-Supskiego od pocztku XII do pocztku XIV wieku, Supsk 1983, s. 58. '" Diecezja chemiska. Zarys..., s. 634. " E. Rozenkranz, Zabytkowy Tczew. Anali za historyczna rozwoju przestrzennego miasta do polowy XIX wieku, Gdask 1978, s. 36. 12 E. Raduski, Zarys dziejw miasta Tcze wa, Tczew 1927, s. 12. 13 Tczew, wojewdztwo gdaskie. Stu dium historyczno-urbanistyczne opracowane na zlecenie Urzdu Miejskiego w Tczewie, t. VII, Zesp staromiejski B i C, Toru 1980, badania terenowe i opracowanie Z. Nawrocki, s. 72. 14 Szerzej o zajciu Tczewa przez Krzy akw pisze M. Matuszyski, Zabr Pomo rza przez Krzyakw, [w:] Rocznik Gdaski, t. 7-8, Gdask 1935, s. 44-88.

Tczew [w:] Sownik..., s. 273. "' Visitaliones archidiaconatus Pomeraniae Hieronymo Rozraewski Vladislaviensi et Pomeraniae episcopo factae, ze stawi S. Kujot, [w:] Fontes, t. I-III, Toru 1897-1899, s. 56-57. 17 Ibidem, s. 507. 18 Tczew [w:] Sownik..., s. 271. 19 E. Raduski, Zarys dziejw..., s. 54. 20 Visitationes..., s. 506-507. 21 Ibidem, s. 54. 22 Szczegy powstania poaru w 1577 roku podaje F. K. Okroy, Koci w. Krzya w Tczewie, Tczew 1960 (maszynopis w po siadaniu Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Aleksandra Skulteta w Tczewie), s. 4; take wzmianka o tym, e to Polacy pod palili przedmiecie zawarta jest w Tczew [w.] Sownik..., s. 274. 23 M. Bogucka, H. Samsonowicz, Dzieje miast i mieszczastwa w Polsce przedrozbio rowej, Wrocaw-Warszawa-Krakw 1986, s. 343-344. 24 Tczew [w:] Sownik..., s. 271.

15

13

Cztery pokolenia Tollikw z Janowa nad Wis


' anowo nad Wis (Janowa Gra, z niem. Johannisdorf) jest dobrze znane Pomorzanom z tego powo du, e jego mieszkacy i okolicznych wsi wywalczyli w drodze plebiscytu, ktry mia miejsce w 1920 roku, przywrcenie caej gminy do odrodzonej ju Polski. Nie udao si to na pozostaym terenie okrgu kwidzyskiego objtym plebiscytem, tym wiksza chwaa tych, ktrzy od zyskali te pi wsi zwane pniej Ma Polsk. Dlatego wspczenie wadze Kwidzyna i mieszkacy pamitaj o tych wydarzeniach i je pielgnuj. Co pi lat uroczysto ci rocznicowe maj zawsze szczeglny charakter. Bezporedni udzia w plebiscycie, jego przygotowaniu i przeprowadzeniu bra Tadeusz Tollik (1897-1937). Tollikowie byli w Janowie i z t ziemi zwizali si a przez cztery pokolenia. Najwczeniejszym by Melchior (1812-1881), syn Franciszka i Anny z d. Ornass, ktry przy by tu z Rajkw koo Pelplina; by to dziadek Tadeusza. Drugim pokoleniem byli zstpni Melchiora, wrd nich Au gustyn, ojciec Tadeusza. Trzecim pokoleniem by Tadeusz ze swym rodzestwem, te przyrodnim, a czwartym, ostat nim - Jeremi syn Tadeusza. Wszyscy czterej byli rolnikami i gospodarzyli na tym samym gospodarstwie, ktrego siedziba do dzi istnieje. Pooone jest na poudniu wsi, a jego area styka si z s siadujc wsi Pastw w okresie midzywojennym nalec ju do Niemiec. Od strony przelotowej drogi wiejskiej do gospodarstwa prowadzi droga polna wysadzona drze wami i krzewami. Z zabudowa czasy Melchiora pamita budynek inwentarski, skonstruowany z muru pruskiego. Bya na nim, dzi ju nie istniejca, wykuta z elaza chor giewka wiatrowskazu z dat 1868. Obok stoi szopa drew niana, rozsypujca si, jej wieku nikt ju dzi nie pamita. Budynek mieszkalny z uytkowym poddaszem stoi rwne sto lat, co powiadcza data 1901, umieszczona na budynku od strony podwrza. Ten dom stawia Augustyn, gdy po przednia drewniana chata spona. Melchior wszed na to gospodarstwo polubiajc w 1842 roku Mariann z d. Schoellner, wdow po zmarym rok wczeniej Mikoaju Parchowskim. Marianna miaa z pierwszego maestwa picioro maoletnich dzieci w wie ku od 2 do 9 lat. Po omiu latach maestwa Melchior owdowia, jednak z jego pierwszego maestwa potom stwa nie posiada. enic si po raz drugi zasza konieczno uregulowania zabezpieczenia opieki dla osieroconych dzie ci. Wyrok sdu w Kwidzynie zapad w 1851 roku. Mona domniemywa, e opiek nad dziemi sd powierzy Carlo wi Schmidtowi, ssiadowi Melchiora. Drug on Melchiora zostaa Paulina Behrendt, crka Jzefa i Katarzyny z d. Szoa. lub ich odby si 28 stycz nia 1851 roku. Z drugiego maestwa Melchiora urodzio si dziewicioro dzieci, z ktrych jednak czworo zmaro po urodzeniu. Z pozostaych przy yciu pierwszym by Jan (1853-?), oeniony z Franciszk Lammek z Rajkw. Oni to wraz ze swym jedynym wwczas synem Kazimierzem wyemigro wali z Rajkw do Niemiec i such po nich zagin. Jedyn crk Melchiora bya Klara (1855-1887), dwu krotnie zamna. Jej pierwszym mem by Franciszek Tol lik - bliski kuzyn. Ojciec Klary by bratem jej tecia. Zamieszkiwali w Rajkowach, gdzie Franciszek by wielolet nim wjtem. Zmar on w wieku 27 lat, jako pierwsza ofiara panujcej w 1880 roku epidemii tyfusu plamistego. Drugim mem Klary by Pawe Mania. Jedynym ich dzieckiem bya Urszula, ktr wydano za bogatego kupca Jana Andrzeja Kleina z Gniewa. Trzecim dzieckiem Melchiora by Franciszek (1858-1912), ktry jako kawaler pozostawa na gospodarstwie rodzicw, a potem brata Augustyna. Nie naby jednak kwalifikacji do samodzielnego prowadzenia gospodarstwa rolnego. Kolejnym zstpnym by Augustyn (1861-1910), ktry w wieku 20 lat odziedziczy ojcowizn. Najmodszym z rodzestwa by Pawe (1868-1936), kt ry weni si na gospodarstwo rolne w Rakowcu pod Gnie wem, polubiajc Bronisaw Kamiska, ktra po ojcu Fran ciszku odziedziczya w naturze gospodarstwo rolne. Pawe wida nie mia zainteresowania gospodark na roli, skoro ju po dziesiciu latach przenis si do Gniewa, by tam 7 maja 1907 roku wspuczestniczy w zaoeniu Banku Ludowego i kierowa nim niemal do czasu przejcia na emerytur. Ponadto udziela si spoecznie jako czo nek komitetw wyborczych, a take sam zosta wybra ny w 1918 roku sekretarzem Rady Ludowej na powiat gniewski. Z siedmiorga jego potomstwa szecioro uro dzio si jeszcze w Rakowcu, a sidme ju w Gniewie. Pawe z Bronisaw pochowani s we wsplnym grobie na cmentarzu w Gniewie. oza prac na roli Melchior zajmowa si rwnie dziaalnoci spoeczn. Zwiza si z rozwojem Towarzystwa Rolniczego w Piasecznie. By najbliszym wsppracownikiem zaoyciela tego Towarzystwa - Juliusza Kraziewicza, piastujc te w latach 1864-1868 funkcj zastpcy prezesa. wczesna prasa polskojzycz na czsto donosia o tej dziaalnoci, drukujc take jego artykuy. Jego rozprawy najczciej zamieszcza Piast". Melchior poza artykuami o tematyce rolniczej ukada okazjonalne wiersze, ktre potem deklamoway jego dzieci, jak np. Klara z okazji imienin prezesa Kraziewicza. Melchior Tollik czynnie uczestniczy w pracach r nych organizacji, np. w Komisji Rachunkowoci, w Kasie

BOGDAN BIELISKI

14

Pogrzebowej, popiera te Towarzystwo Naukowej Pomo cy zawizane w ramach kka rolniczego. Na czas pobytu Melchiora w Janowie przypada uak tywnienie si miejscowej spoecznoci na rzecz utwo rzenia parafii katolickiej na tej ziemi. Wierni dotychczas korzystali z najbliszego kocioa mieszczcego si w Gnie wie. Droga do niego wizaa si jednak z przepraw przez Wis i z koniecznoci korzystania z promu. Zaoenia parafii w Janowie doczekali si jego miesz kacy dopiero w 1867 roku, za czasw biskupa chemi skiego ks. Jana Nepomucena Marwicza, ktry pierwszego plebana przysa tu po roku do prowadzenia wszelkich spraw zwizanych z budow wityni. Lokalizacja kocio a wyznaczona zostaa w centralnym miejscu wsi. Majc szerokie poparcie biskupa, najwikszy wysiek w powstanie kocioa woy sufragan chemiski, ks. Je rzy Jeschke. Pomocy udzielay te stowarzyszenia katolic kie - w. Wojciecha i w. Bonifacego. Miejscowa spoecz no przykadaa si do budowy zalenie od moliwoci finansowych lub fizycznie prac swych rk. Melchior, osiady w tej wsi ju od wier wieku, odda do dyspozycji budowniczych swj transport, a nadto wcze niej zabiega o pozwolenie na budow. Warto przy tym pamita, e Niemcy z niechci zgadzali si na budow kociow katolickich, zawsze wyszukujc argumenty prze ciw wydaniu takiej decyzji. Przygotowanie do budowy wityni rozpoczto w 1867 roku, a zakoczono j w roku 1871. Konsekracji dokona ks. sufragan J. Jeschke w dniu 1 wrzenia 1872 roku. Data roczna zostaa upamitniona nad gwnym wejciem do kocioa. Patronem parafii jest w. Jan Chrzciciel, ktrego szcztki jako relikwie przechowywane s w klasztorze na greckiej wyspie mnichw - Athos. Uroczystoci odpusto we obchodzi si tu w niedziel, przed 24 wrzenia; termin ten wyznaczony zosta dokumentem papieskim. W skad parafii janowskiej weszy te wsie, ktre w pniejszym okre sie w wyniku plebiscytu utworzyy tzw. Ma Polsk. W roku 1880 w tutejszym kociele obchodzono uro czycie 50-lecie jubileuszu kapastwa ks. biskupa Marwi cza. Bya to okazja dla parafian do zoenia podzikowania za uzyskanie wasnego kocioa. Z pierwszych plebanw znany jest ks. proboszcz Ruciski, ktry rezydowa tu w latach 1892-1894, a zapamita ny zosta gwnie dlatego, e wygasza z ambony kazania w jzyku niemieckim. Po nim wprowadzony zosta w 1894 roku ks. proboszcz Ignacy Niklas (1857-1937). Instytuowany by 9 padziernika tego roku i przetrwa tu do 1931 roku, do przejcia na emerytur. Zapisa si w tej parafii tym, e walczy take o polsko tej ziemi. Urodzi si 2 lutego 1857 roku w Gorczynie pow. Kartuzy. Swoj prac kapask po przyjciu wice w 1885 roku rozpocz od wykony wania obowizkw wikariusza tumskiego (katedralnego) i nauczyciela Collegium Marianum w Pelplinie. W czasie trwania zaboru pruskiego, przeciwny germanizacji naucza religii i wygasza kazania w jzyku polskim. Wczy si czynnie w przygotowanie plebiscytu. ok kocioa zlokalizowany zosta cmentarz katolicki. Wzdu jego pnocnej granicy pochowane s kolejne pokolenia Tollikw. W piciu grobach spoczywaj zarwno ci co byli miesz kacami Janowa, a take tu urodzeni, ale zamieszkujcy z dala std. Do nich naley Maria z Tollikw Delewska i jej

Melchior Tollik (1812-1881) m, ktrzy zamieszkiwali w Gdasku Oliwie, a take Janina - malarka, ktra okres powojenny spdzia w Warszawie. Najwicej Tollikw zoono w grobie, w ktrym pierwszy spocz Melchior z drug on Paulina oraz ich wczenie zmare potomstwo. W tym samym grobie po duszym cza sie pochowany zosta jego wnuk Tadeusz wraz z on Zo fi a take crka Eugenia. Janin pochowano w grobie jej matki Praxedy z Wojtackich. Augustyn pochowany zosta wsplnie z pierwsz on Leokadi z Glazw. Grb Melchiora, zmarego w 1881 roku, naley do naj starszych na tym cmentarzu. W przededniu setnej roczni cy mierci Melchiora 18 lipca 1981 roku, jego potomkowie zjechali do Janowa, by uczci pami swego przodka. Msza w. celebrowana przez wczesnego plebana ks. Henryka Pepliskiego, zgromadzia III i IV pokolenie po Mel chiorze. Z rodziny byo okoo dwudziestu osb, w tym Janina Tollik (1910-1994) crka Augustyna, Stanisaw Tol lik (1910-1984) ostatni z yjcych jeszcze wwczas zstp nych Pawa - bankowca z Gniewa oraz Jeremi Tollik syn Tadeusza, ostatni z Tollikw posiadajcy gospodarstwo w Janowie. Po mszy w. ksidz powici wieo zamonto wan tablic inskrypcyjn, w miejscu gdzie sta krzy, kt ry w 1939 roku usunli Niemcy. Od frontu cmentarza z odrbnym wejciem z drogi wiejskiej urzdzono symboliczny grb janowiakw, pomor dowanych przez Niemcw. W ten sposb w 1995 roku upa mitniono 75 rocznic powrotu Janowa do Macierzy. Fun datorem tablicy byli mieszkacy i Rada Gminy Kwidzyn. o mierci Melchiora gospodark przej jego syn Augustyn (1861-1910), kiedy matka z d. Behrendt uznaa go za dojrzaego do samodzielnego popro wadzenia majtku. Augustyn urodzi si 21 sierpnia 1861 roku w Janowie. Oeni si z Leokadi Glaza (1872-1906), crk Antoniego i Antoniny z d. Bolt. Glazowie pochodzili ze liwiczek, gdzie ich przodek Jakub otrzyma dekretem krlewskim od Jana III Sobieskiego podzikowanie za udzia w odsieczy wiedeskiej wraz z gospodarstwem rolnym. De kret ten widzia przed wojn Jeremi, jednak zagin on w cza sie dziaa wojennych. Z maestwa Augustyna z Le okadi urodzio si siedmioro potomstwa, z ktrego przy yciu zachowao si czworo: najstarsza Bolesawa zam-

15

Tadeusz Tollik na Wojtacka, Melania zamna Dyniewicz, Tadeusz oe niony z Zofi Weinert, dziedziczcy ojcowizn w Janowie i Maria zamna Delewska. Po przedwczesnej mierci Leokadii, Augustyn oeni si z Praxed Wojtacka i z ni mia jeszcze jedn crk Jani n. M Bolesawy, Stanisaw Wojtacki, by bratem Praxedy. To stawiao nieraz jej rodzestwo w trudnej sytuacji, bo Stanisaw by szwagrem i wujem, co dawao mu moli wo wystpowania z pozycji dwch poziomw pokole niowych. Za czasw Augustyna nastpi na tym terenie okres oywionego rozwoju cukrownictwa. Po Pelplinie, gdzie uruchomiono cukrowni w 1882 roku, z inicjatywy Juliusza Kraziewicza powstaa cukrownia gniewska w Nicponi, a w dwa lata pniej jeszcze jedna w Kwidzynie. Rozsze rzaa si uprawa buraka cukrowego, zbudowano kolej w skotorow, czc wszystkie okoliczne cukrownie z planta cjami buraka, a nadto obsugujca rwnie ruch osobowy. Do uprawy buraka cukrowego nawoywa ju wczeniej Melchior Tollik, propagujc j na zebraniach Towarzystwa Rolniczego w Piasecznie. Jego rozprawa na ten temat opu blikowana zostaa w Piacie" (nr 11, 1867 r.). Plantatorzy byli bardzo zainteresowani budow kolei wskotorowej. Sam Augustyn te przyczyni si do jej po wstania, bo wraz z innymi gospodarzami oddawa po cztkowo bezpatnie grunt pod t inwestycj, cho p niej jednak otrzymali z tego tytuu odszkodowanie. Rozwj cukrownictwa wywoa wraz z inwestycjami towarzyszcymi znaczne oywienie gospodarcze na Po morzu. Przez Wis w Janowie uruchomiono wwczas prom parowy, a na podjazdach poprowadzono tory w trzech r nych poziomach, wykorzystywane zalenie od stanu wody na Wile. Po 1920 roku ze wzgldw ekonomicznych podjto de cyzj o likwidacji cukrowni gniewskiej, a to pocigno za sob rozbirk torw wskotorwki. Wynikao to z tego, e po plebiscycie niewielka cz terenw pooonych z pra wej strony Wisy przyczona zostaa do Polski. Augustyn zmuszony by do budowy nowego budyn ku mieszkalnego na wasnym gospodarstwie, o czym mowa

bya wczeniej. Mieli te Tollikowie drugi budynek - czwo rak, usytuowany bliej drogi. Ten w latach 50. ubiegego stulecia spon wskutek uderzenia pioruna. Szczciem nikt z lokatorw nie ucierpia. mier Augustyna w roku 1910 wymusia przygotowa nie nastpcy do objcia gospodarstwa spadkowego. Jedyny syn Tadeusz by w tym czasie maoletni, mia 13 lat. Opiekowaa si nim macocha. Matka Tadeusza - Leokadia zmara wczenie, bo w 1906 roku. Ojciec odda dzieci pod opiek niejakiej Paturkowskiej, ktra ju podczas dugiej choroby ony prowadzia gospodarstwo domowe. Tadeusz by gimnazjalist w Kwidzynie, ale w rok po mierci ojca, gdy by w czwartej klasie, da si namwi przez Stanisawa Wojtackiego - brata macochy, do wyst pienia ze szkoy. Ponadto Tadeusz rozchorowa si jeszcze na grulic. Po powrocie do zdrowia wysany zosta do swego wuja Czesawa Glazy, ktry mia gospodarstwo w Wielbrandowie. Tu zosta elewem gospodarczym" i mu sia si przyucza do prowadzenia gospodarstwa. W 1914 roku wybucha wojna i jego wuja wcielono do armii niemieckiej i tak Tadeusz, ktry poborowi nie podle ga, pozosta bez instruktora. Wnet jednak wrci do domu, by razem z macoch prowadzi gospodark. Gdy ta zmara w 1915 roku, rodzestwo samo musiao sobie radzi. Go spodarka bya w bardzo kiepskim stanie, bo od mierci Augustyna w roku 1910 nie mia kto ni prawidowo kiero wa. Teraz ten ciar spad na barki Tadeusza. Nowy gospodarz oeni si z Zofi Weinert (1897-1961). Z maestwa tego byo troje dzieci urodzonych w Jano wie: Jeremi - przyszy dziedzic tego gospodarstwa, Euge nia zmara w 1941 roku w wieku 17 lat oraz Eleonora voto Dawidowska, zamieszkaa po wojnie w Nowej Zelandii. adeusz by aktywny spoecznie, zaangaowa si w organizacj i przeprowadzenie plebiscytu w 1920 roku, ktry mia zadecydowa o powrocie gmin pooonych po prawej stronie Wisy do Polski. Moliwo tak dawa traktat wersalski. Niestety wynik walki plebi scytowej po gosowaniu 11 lipca 1920 roku zadecydowa, e Polsce przypado jedynie pi gmin: Janowo, Bursztych, Nowe Lignowy, Kramrowo i Mae Plko. Komisarz plebi scytowy w Kwidzynie Tadeusz Odrowski powierzy Tollikowi przewodnictwo komisji obwodowej na parafi Ja nowo. Biorc pod uwag wiek Tadeusza, ktry w tym czasie mia niewiele ponad 20 lat, byo to obdarowanie go szczeglnym zaufaniem. Jego bliskim wsppracow nikiem by August Czyewski z zawodu koszykarz. Ta deusz Tollik mia rwnie oparcie w wielu osobach star szych i dowiadczonych. Jednym z nich by ks. Ignacy Niklas, proboszcz miejscowej parafii. Wsppracowali z nim te nauczycielka Pobrzynwna, Napiontkowie, Krajnikowie, Wygocki, Baniecki i inni. Peny skad ko mitetu liczy 17 osb. Tadeusz take interesowa si i uczestniczy w dziaal noci kulturalnej, jak w wystpach estradowych i teatral nych, organizowanych w Biaej Karczmie. Przed samym plebiscytem wszelkie imprezy mogy odbywa si ju wycznie pod goym niebem. Dniem kulminacyjnym koczcym walk, w ktrym na stpio objcie przez Polsk uzyskanych ziem, by 16 sierp nia 1920 roku. Wadze polskie przejy je z rk przedstawi cieli Komisji Midzysojuszniczej wojsk francuskich.

16

Po zakoczeniu uroczystoci Tadeusz Tollik zapro si goci zamiejscowych i wojsko, na ktrym wyda obiad w budynku, o ktrym wczeniej wspomniano, dzisiaj stuletnim. Wdziczni mieszkacy Janowa ufundowali w 1922 roku figur Matki Boskiej, ktr postawiono na wysokim coko le i usytuowano przy gwnym skrzyowaniu w pobliu dzisiaj stojcej nowej szkoy. Powicenie figury nastpio w 1925 roku podczas rocznicowych obchodw plebiscy tu. W 1939 roku Niemcy po wkroczeniu do Janowa figur zniszczyli. W roku 2000, w 80-lecie plebiscytu, kulminacyjnym punk tem obchodw byo odsonicie repliki figury Matki Boskiej. Stana ona w tym samym miejscu, gdzie umieszczony by jej pierwowzr. Powagi chwili doda fakt powicenia zre konstruowanej figury przez nuncjusza apostolskiego, arcy biskupa Jzefa Kowalczyka, w obecnoci wadz z Kwidzyna. Zaproszono te Jeremiego, ostatniego z Tollikw na tej ziemi. Tadeusz Tollik uczestniczy w yciu wsi take po plebi scycie. By przez wiele lat wjtem. T. Odrowski zabiega, by za aktywn prac spoeczn przyznano mu brzowy krzy zasugi. Rwnoczenie odznaczenie otrzymali rwnie ks. I. Niklas i A. Czyewski. Nadanie odznacze odbyo si 3 maja 1926 roku. Tadeusz zmar 2 wrzenia 1937 roku w wieku 39 lat. Pochowano go na cmentarzu w Janowie w miejscu, gdzie ponad p wieku wczeniej spocz jego dziadek Melchior. awizujc do rodzestwa Tadeusza, to Bolesawa, jego najstarsza siostra, bya w Janowie opiekunk Stowarzyszenia Modziey eskiej, zaoonego jeszcze w okresie pierwszej wojny wiatowej. Organizacja ta skupiaa kilkanacie dziewczt, a jej gwnym celem byo szerzenie owiaty i kultury. W tym samym czasie w miejscowej szkole powszech nej nauczycielami byli m.in. dwaj bracia: Izydor i Leon Delewscy z Bobowa, o ktrych wspominam ze wzgldu na powinowactwo z Tollikami. To Leon polubi w 1927 roku Mari Tollik, siostr Tadeusza. Mona o nim jeszcze po wiedzie, e inicjowa dziaalno kulturaln, angaujc modzie szkoln do udziau w licznych imprezach. Budynek szkoy stoi do dzi, po wojnie miecia si tam siedziba Gromadzkiej Rady Narodowej, a po jej li kwidacji w wyniku reformy administracji budynek za adaptowano na mieszkania dla nauczycieli i funkcj t spenia do dzi. Jeszcze przed wojn wybudowano w Janowie now szko jednoklasow, ktrej nadano imi Marszaka Pisud skiego. Zasugi w jej wybudowaniu mia A. Czyewski, co uwidoczniono na tablicy wmurowanej w cian budynku szkoy. Szko powici ks. Karol Konik, proboszcz w la tach 1931-1945, bezporedni nastpca ks. Niklasa. Po wojnie urzdzono w niej Izb Pamici, w ktrej gro madzono pamitki zwizane z plebiscytem. Tam zdepono wano rwnie odnaleziony w roku 1960 pamitnik Tade usza Tollika, ktry w 2000 roku wydany zosta drukiem przez Kwidzyskie Towarzystwo Kulturalne. Izb Pamici przeniesiono pniej do nowo wybudowanej szkoy w ssiedztwie dotychczasowej. Po mierci Tadeusza, w 1937 roku, na gospodarstwie liczcym wwczas 65 ha pozostaa jego ona Zofia wraz z trojgiem dzieci. Potencjalnym nastpc by jedyny syn Jeremi, majcy wtedy 15 lat.

Replika figury Matki Boskiej, powstaa w 2000 roku Z chwil wybuchu wojny Tollikowie zostali wyrugo wani z gospodarstwa, podobnie jak inni Polacy w okupo wanej Polsce. Na ich gospodarstwie osadzono treuhandera Bartelsa, po nim do koca wojny pozosta baltendeutsch Bruno Drews. Sam Jeremi unikn aresztowania, poniewa przebywa w tym czasie poza domem u krewnych pod Bydgoszcz. Pniej trafi na przymusowe roboty. Pracowa jako robot nik rolny w Kronszowicach koo Elblga. Po wojnie uznany obszarnikiem" by nkany przez wadze, a naoone kontyngenty przekraczaczay moli woci produkcyjne gospodarstwa. Te warunki doprowa dziy Jeremiego do tego, e w 1950 roku odda ca gospo dark niejako w depozyt do PGR Gniewskie Pole i stan taki trwa do 1956 roku. Wwczas w zwizku z rozlunieniem polityki rolnej pastwa, odzyskujc gospodarstwo posta nowi pozby si tego ciaru i sprzeda ziemi rnym rolni kom. Siedzib gospodarstwa z czci gruntw kupi Stanisaw Tarkowski. Z czasem odsprzeda je dalej Ja nowi Sobieszewskiemu. I on nie majc nastpcw (syna) i bdc w wieku emerytalnym zamierza j odsprzeda. Jeremi przenis si do Gdaska, prac podj najpierw w wojsku, potem w Zarzdzie Portu. Polubi Apoloni Klim kowsk. Poniewa nie maj wsplnych dzieci, std na nim wygasa mska linia Tollikw z Janowa. W 1982 roku Jere mi przeszed na wczeniejsz emerytur.

KIT1R

Kompromitacja krtaczy
Wracajc na naszych amach do niesawnej dziaalnoci tzw. Zespou ds. upamitnienia etosu Tajnej Organizacji Wojskowej Gryf Pomorski", pragniemy ujawni przykad perfidnej metody pracy tego dziwnego samozwaczego ciaa, ktre wicej przynioso Gryfowi" szkody ni poytku. Czynimy to za porednictwem niewielkiej publikacji pierwszego badacza pomorskiego ruchu oporu, dr. Leona Lubeckiego zatytuowanej Preparowanie dokumentw i faszowanie niektrych epizodw historii Tajnej Organizacji Wojskowej Gryf Pomorski", wydanej w 2001 roku przez oficyn Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. W trakcie prac wydawniczych sdziwy autor zmar, przeywszy 90 lat. Nie doczeka si druku swego opracowania, zmar bowiem 31 lipca 2001 roku w Krakowie. W ksieczce pozostawi dowody prawdy kompromitujce baamutn i wielce szkodliw dziaalno etosowcw". Z publikacji dr. Leona Lubeckiego przedrukowujemy rozdzia Batalia Zespou" przeciw urojonym przeciwni kom i szkodnikom", ktry najlepiej ilustruje metody pracy tych, ktrym si zdaje, i zostali nawiedzeni szczeglnym prawem oskarania ludzi i posiedli monopol na prawd.

LEON LUBECKI

31.03.2000 r. okoo godz. 1530 zadzwoni do mnie do Krakowa pan przewodniczcy Zespou ds. upamitnienia etosu TOW GP", dr Stanisaw Uciski z Gdyni. Rozmowa bya ze wszech miar dziwna; ze strony dzwonicego aro gancka, napastliwa, przesycona grobami i szantaem. Ce chowaa si takim tupetem i chamstwem, e uwaam za konieczne przedstawi jej skrcony stenogram. Pan U.: - Dlaczego pan nie przyjeda i nie ustosunko wuje si do treci dokumentw, ktre wysalimy panu na temat TOW GP i Arendta? Ja: - Po pierwsze, nie chc pcha rki midzy drzwi, do sporw, ktre tocz si daleko ode mnie. Po drugie, mate riay, ktre otrzymaem nie przedstawiaj moim zdaniem, wartoci historycznej. Po trzecie, s sporzdzone czcio wo przez ludzi modych, zainteresowanych w tej sprawie, std ich jednostronno i maa przydatno. Pan U.: A czy dokumenty sporzdzone dzi dotycz ce wykopalisk w Egipcie te s mao wiarygodne? Ja: - Nie wiedziaem, e historia sprawy A. Arendta jest rwnoznaczna z histori faraonw egipskich... U. (jednoznacznie i wyranie): -Niech pan przejdzie na nasz stron, a bdzie pan bezpieczny. Uratujemy pana... Ja: - Nie bd si miesza w sprawy sporw o TOW GP, Arendta, Dambka.... Zostaem zasypany gradem zarzutw o wspprac z UB w Kartuzach, Kocierzynie i w Gdasku w latach 1945-1950. Ogoszony takimi inwektywami, ktre niczym nie rniy si od zarzutw fabrykowanych przez gestapo, NKWD czy UB, prbowaem si jednak tumaczy, e prze cie w latach 1935-1956 nie byo mnie na Pomorzu, e w tym czasie braem udzia w walkach w formacjach wojskowych, e byem ciko ranny w 1945 r., e z WP zostaem zwolnio ny dopiero w 1953 r. Moje wywody (naiwne w mniemaniu pana U.) przerwa gradem jadowitych pociskw: - Jest pan doktorem, a niepowanie pan mwi. Mam przed sob stos dokumentw z UB z paskim podpisem i paskim nazwiskiem. Cigle jeszcze, poraony straszliwymi zarzutami, ktre nawet w najgorszym nie nie mogy mi si przydarzy, pr bowaem pana U. przekona, e to jakie pode kamstwa, bo przecie w latach 1945-1947 braem udzia w walkach w wojewdztwie rzeszowskim, suc w WP...

Pan U. wystrzeli z jeszcze grubszej rury: U.: - Teraz wy wszyscy wyczycilicie swoje yciory sy, ale my si do was dobieramy. Borzyszkowski ju wyla tuje ze swojej funkcji. Teraz dobierzemy si do pana. Pan jeszcze w 1994 r. powybiera dokumenty z UB i opubliko wa paskudny paszkwil na TOW GP. Taylor ju o tym wie. Ja: - Czy pan mwi o opracowaniu Refleksje o tragicz nych dziejach TOW GP"? U.: - To nie tragizm, to bohaterstwo! Radz panu, niech pan przyjedzie i nawie z nami wspprac. Moemy jesz cze pana uratowa. Jeli nie zrobi pan tego, zostanie pan pozbawiony uprawnie, a na rodzin cignie pan hab! Dokumenty z UB mam przed sob przez pana sporzdzone i przez pana podpisane... Ja, z oburzeniem: - Co za bzdury pan opowiada. Ani razu nie byem w adnym UB, w adnym charakterze. Nie sporz dzaem ani nie podpisywaem adnych dokumentw w UB... U.: - Moe pan nie wie, e archiwa UB ju s odtajnio ne i dostpne. Nic pan nie ukryje... Ja: - N i e chc sucha tych bezpodstawnych kamstw... U.: - Ja panu daj propozycj i powane ostrzeenie, a pan jest niepowany, mimo e jest pan doktorem. Chce pan utraci uprawnienia i cign hab na rodzin... Radz panu przyjecha... Pan U. jeszcze kilkakrotnie po wtarza swoje groby, szanta i propozycje przyjazdu. Jego tyrad, powtarzan podniesionym gosem, prze rwaem: - Nie mam zamiaru wysuchiwa dalej paskich bzdur - powiedziaem i odoyem suchawk. Byem kompletnie wykoczony t kilkunastominutow pen perfidnych grb i szantau rozmow. Serce wa lio mi jak mot. Uspokoiem si po kilku silnych dawkach nitrogliceryny. Wtedy zadaem sobie pytania: czego ten czowiek ode mnie chce? Po co mu moje przejcie na ich stron? Po co chwyta si tak ohydnych metod, eby zmu si mnie do czego, o czym nie mam pojcia? Natychmiast o rozmowie poinformowaem prof. J. Borzyszkowskiego, te lefonicznie i pisemnie. Troch mi ulyo. Niedugo czekaem na cig dalszy. Teraz ju i mnie zaczto bezpodstawnie oskar a, fabrykujc w perfidny sposb cikie zarzuty. Niepod waalnymi dokumentami miay by tak zwane owiadczenia: Agnieszki Bigus, Alojzego Pryczkowskiego i Alojzego Damb ka. Nadsya mi je z Gdyni anonimowy nadawca.

18

Wrd mieszkacw liwic ywe s jeszcze stare legendy, czy jak kto woli podania, ktre odbiy si szerokim echem w najdalszej okolicy. Wielokrotnie na amach prasy ukazyway si artykuy o synnych ju liwickich diabach", czy jak ostatnio na temat miejscowej groty. Takie ciekawe opowiadania mona usysze od najstarszych mieszkacw tej wsi, ktrzy przekazuj je nastpnym pokoleniom. Jedno z nich zawiera spor doz humoru, ale rwnie posiada wtek dramatyczny. Opowiada ona w dowcipny sposb co przydarzyo si jednemu z zacnych mieszkacw liwic.

ADAM BLOCH

istoria ta wydarzya si jeszcze przed pierwsz woj n wiatow. Rozbienoci s jedynie co do kon kretnej daty. W gr wchodzi przedzia wiekowy pomidzy 1908, a 1910 rokiem. liwice w tamtych latach coraz bar dziej si rozwijay. Wielu mieszkacw za pienidze zaro bione na wyjazdach za chlebem", budowao nowe domy oraz otwierao warsztaty rzemielnicze. Dlatego te na te tereny napywao sporo ludnoci szukajcej pracy, czy nawet moliwoci staego osiedlenia. Byli rwnie tacy, ktrzy zarabiali na ycie ulicznymi wystpami, a nazywano ich kuglarzami. Jedzili oni tzw. wozami cygaskimi" (cz sto byli to Cyganie) od miejscowoci do miejscowoci, aby zabawia ludno wsi i miasteczek. Wanie ktrego dnia do liwic przybya jedna z ta kich grup objazdowych, aby zademonstrowa swe popisy okolicznym mieszkacom. Musiao to by w dniu jarmar ku, czy te moe w odpust w. Katarzyny Aleksandryjskiej (patronki miejscowego kocioa katolickiego). W takie to wanie dni do liwic cigaa ludno z wielu wsi i osad nalecych do tutejszej parafii. Kilka ciko obadowanych wozw wdrowcw wtoczyo si na przykocielny plac, ktry spenia kiedy rol wiejskiego targowiska. Cyrkow cy, by zwrci na siebie uwag, witali mieszkacw go n, weso muzyk oraz piewem. Wok nich zbierao si coraz wicej ciekawskich. Oczywicie najwiksz frajd miay dzieci. Pocztkowo ukryte za starszymi, po chwili coraz pewniej podchodziy bliej. Wikszo z nich pierw szy raz na wasne oczy zobaczya egzotyczne zwierzta, ktre przybyy wraz z wdrowcami. Bo wanie niedwie dzie brunatne, mapki oraz papugi byy najwiksz atrakcj wystpw. Tym razem najwikszy podziw, a jednoczenie strach wzbudzi jeden z niedwiedzi. Jak si pniej okae, to wanie on zostanie gwnym bohaterem naszej historii. Opiekunowie zwierzt demonstrujc przerne sztuczki otrzymywali gromkie brawa, a po kolejnym wystpie ob chodzili wrd rozbawionej publicznoci zbierajc drobne monety. Po caodniowym wystpie zebraa si z tego spora sumka, ktra wystarczaa na ich najpilniejsze potrzeby. liwiczanie dyskutujc i miejc si udawali si do swo ich domostw zadowoleni z atrakcji, ktrej byli wiadkami. Kuglarze za swe kroki skierowali w kierunku karczmy, gdzie mona byo dobrze zje, jak rwnie kontynuowa wyst py. Tam oczywicie oprcz jada byo co na rozgrzewk, wic zabawa bya przednia. Miejscowi jak mogli do trzymywali towarzystwa przybyszom. W karczmie byo gwarno, wesoo. Okoliczni gospodarze przybywali na jarmark zaprzgami konnymi, ktre stay teraz w tryftach i ciemnych zakamarkach przed ober. Czsto by wao tak, e gospodarz budzi si rano w domu i by zdziwiony jak tam si znalaz. Zaatwia to oczywicie karczmarz, ktry pijanego do nieprzytomnoci kad na wz, a biedny ko sam dociera do miejsca zamieszkania. Dalej to ju do mownicy zajmowali si tak dostarczon przesyk".

Zabawa trwaa na dobre, gdy jeden z cyrkowcw wpad na pewien pomys. Wyszed niepostrzeenie z karczmy i do jednego z wozw, w miejsce konia zaprzg najwikszego ... niedwiedzia. Wrciwszy dalej bra udzia w biesiadzie. Z czasem zmczenie" dawao si coraz bardziej we znaki uczestnikom uczty i dlatego co chwil kto udawa si do domu na spoczynek. Jedni robili to o wasnych siach, a nie ktrzy przy pomocy towarzyszy hulanki. Inni co wracali swoimi furmankami udali si w mroczn ciemno w po szukiwaniu swoich zaprzgw. Jeden z gospodarzy wsiad na swj wehiku, wzi lejce i cmokn do konia, aby ten ruszy. Lecz jego pojazd ani drgnie. Kolejne prby nie skut koway, wic zdenerwowany uy bata. Tego niedwiedzio wi byo za wiele. Do, e zapltany w jakie chomto, to jeszcze jest bity. Ale skd o tym mia wiedzie pijany w sztok wonica. Byo ciemno i myla, e batem traktuje swoj szkapin. Rozwcieczony mi rzuci si na swego oprawc. Krzyk nieszcznika o pomoc i ryk niedwiedzia byo sy cha w caej upionej noc wsi. Jak wie niesie, przed niechybn mierci uratowa wonic kaganiec, ktry mia na pysku niedwied. Pono gospodarz by do mocno poturbowany, ale uszed z tej opresji z yciem. Stare prze kazy mwi, e od tego czasu bidula nie wzi adnego alkoholu do ust (oj niejednemu przydaaby si dzisiaj taka przygoda). Ile w tej opowiastce prawdy, a ile ludzkiej wyobrani, trudno dzisiaj ustali. Jedno nie ulega wtpliwoci, e wy stpy takich trup objazdowych na tych terenach miay miej sce. Dowodem na to jest zaczone do artykuu zdjcie, pochodzi z trzywidokowej karty pocztowej przedstawiaj cej liwice okoo 1910 roku.

Jeden z widokw pocztwki przedstawia trup objazdow idc ulicami liwic wraz z niedwiedziami

19

od takim tytuem ukazaa si w kocu 2001 roku, wydana przez oficyn PHU Promocja" w Staro gardzie Gdaskim, ksika-przestroga redakcyjnie opracowana przez Ryszarda Szwocha. Jest to praca zbiorowa z udziaem osiemnastu autorw, ktrych tek sty w przewaajcej mierze wczeniej ukazay si w innych ksikach bd czasopismach - Jantarowych Szlakach", Kociewskim Magazynie Regionalnym" i Zapiskach Kociewskich". Zawarto ksiki zostaa po dzielona na trzy rozdziay: Czas zagady, Ofiary, Pa mi. Jest to podzia raczej przypadkowy, bowiem tek sty tego samego gatunku spotka mona we wszystkich trzech czciach, a ich merytoryczny czy chronologiczny zakres te nie jest zaznaczony konkretn cezur. Najcenniejsze s te opracowania, ktre powstay na podstawie bada historykw i analiz materiaw archi walnych: Wodzimierza Jastrzbskiego, Jzefa Milewskie go, Stefana B. Raszeji, Mariana Podgrecznego, Marcina Westphala. Wartociowym uzupenieniem s przykady

SZOPKA BOONARODZENIOWA
Rozstrzygnicie konkursu

" onkurs na najadniejsz szopk boonarodzenio w zorganizowany przez MiejskBibliotek Pu bliczn im. Aleksandra Skulteta w Tczewie, ogoszono w listopadzie 2001 roku. Mia on charakter otwarty, startoway zarwno dzieci i modzie, jak i osoby dorose. Na konkurs wpyny 53 prace, ktre ocenio jury pod prze wodnictwem ks. Mariusza Stalki. Twrcy nadesanych prac wykazali si rnorodnoci pomysw. Wykorzy stali zrnicowane tworzywa plastyczne jak: wena, glina, drewno, masa solna, soma, gips, klocki lego. Przedstawie nia szopek byy zgodne z biblijn wersj wydarze Boego Narodzenia. Wszyscy uczestnicy konkursu otrzymali na grody i dyplomy ufundowane przez Miejsk Bibliotek Publiczn w Tczewie. Rozstrzygnicie konkursu, poczone z otwarciem wy stawy, nastpio 17 stycznia 2002 roku.

publicystyki Ryszarda Szwocha, Andrzeja Grzyba, Mi chaa Sikory, Albina Lubiskiego czy biogramy ofiar z Pia seczna i okolic opracowane przez Jana Ejankowskiego. Oddzieln wartoci tej publikacji s zamieszczone utwo ry poetyckie o Szpgawsku (Jerzy Stachurski, Jan Brzo zowski, Bronisawa Szwedowska, Roman Landowski, Wa caw Krakowski, Antoni Grski, Andrzej Grzyb). Ksika o formacie A5 ma 144 strony, ponad 40 ilustracji. Zapewne dobrze bdzie suy sprawie pami ci o tych, ktrzy zostali 62 lata temu w bestialski spo sb zamordowani przez hitlerowcw. To morderstwo zostao starannie przemylane i zaplanowane, perfek cyjnie- icie z germask dokadnoci-, jak pisze w swo im wstpie Biskup Pelpliski, Jan Bernard Szlaga. Dzisiaj niektrzy chcieliby pomniejszy okrucie stwo tamtych zych czynw, eby nie drani nowego sprzymierzeca w Europie. Skutkw nienawici i bez prawia nie sposb zapomnie, mona tylko wybaczy. To co si stao m.in. w Lesie Szpgawskim na pewno nie pjdzie w niepami. I dobrze si stao, i kadego roku w tym miejscu wierni spotykaj si na Mszy w. podczas milczcej a penej modlitwy demonstracji pro testu, dobrze te, e ukazaa si ta ksika, ktra przed ua pami i wiadectwo o haniebnej zbrodni i cichej ofierze. Szgawskie memento, opra. Ryszard Szwoch, PHU Promocja" Starogard Gd. 2001, 14,5x20,5cm,ss. 144, il.43,bibl.

Jury konkursu przyznao: I MIEJSCE w kategorii dzieci i modziey do lat 16 11 -letniej Ewie Roszak ze Szkoy Podstawowej w Turzu. Wntrze oryginalnej szopki wypenione zostao 15 figura mi z wielk precyzj wyrzebionymi w mydle. II MIEJSCE zaja Laura Pustkowska z Gimnazjum Nr 3 w Tczewie. III MIEJSCE przyznano Pauli Reczek ze Szkoy Pod stawowej Nr 5 w Tczewie oraz Milenie Brzozowskiej z Gimnazjum Nr 3 w Tczewie. Wyrniono prace: Sawomira Korzeniewskiego ze Specjalnego Orodka Szkolno-Wychowaczego, akliny Kowalkowskiej ze Szkoy Podstawowej Nr 5, Macieja Rze piskiego ze Szkoy Podstawowej Nr 8, Dawida Ostrow skiego ze Szkoy Podstawowej Nr 12, Pawa Krla ze Szkoy Podstawowej Nr 5 oraz Karoliny Detlaf z Publicznego Gim nazjum Katolickiego - wszystkie placwki owiatowe z Tczewa. W kategorii osb powyej 16 roku ycia wyrnienia otrzymali: Zbigniew Starosta i Dominik Kazanecki ze ro dowiskowych domw samopomocy w Tczewie.

Serwis fotograficzny konkursu - Krzysztof Kuca

20

ALICJA SYSZEWSKA

W ramach o b c h o d w 725. rocznicy powstania opactwa cysterskiego w Pelplinie w dniach 21-23 wrzenia 2001 roku odbya si midzynarodowa sesja naukowa, ktrej plonem ma by mono grafia przedstawiajca dzieje opactwa pelpliskiego na tle dziaa zakonu cysterskiego w Polsce i Eu ropie. Ide spotkania byo wpisanie Pelplina na stae w polski i europejski szlak cysterski, utworzony przez Rad Europy w 1990 roku w ramach midzynarodowego programu europejskich drg kulturo wych. Nadrzdnym zaoeniem tego szlaku jest idea czenia narodw i krajw europejskich.

Prawie wszystko o opactwie pelpliskim

Poza sal obrad

cigu trzech dni historycy, historycy sztuki, archeolodzy i teolodzy przedstawiali w swoich referatach i komunikatach dzieje opactwa pel pliskiego, jego kontakty z innymi orodkami cysterskimi w Polsce i Europie. Uroczyste otwarcie sesji na temat kulturotwrczej roli cystersw na Kociewiu w dniu 21 wrzenia poprze dzone zostao pgodzinnym koncertem chru Alla Came ra z Grudzidza, miasta biskupa misyjnego Prus, cystersa Chrystiana. Wykad inauguracyjny w Auli Magna Wyszego Semi narium Duchownego w Pelplinie wygosi prof. dr hab. Jaro saw Wenta z Torunia, ktry przedstawi wiadectwa fundacji pelpliskiej na marginesie Fundatio i pierwszych dokumentw. Niezwykle ciekawy okaza si komunikat dra Marka Radocha z Olsztyna, omawiajcy najazdy na opactwo pelpliskie w czasie wojny trzynastoletniej w wietle korespondencji krzyackiej oraz dra Klemensa Bruskiego z Gdaska o dobrach cysterskich na Kociewiu w okre sie redniowiecza. W cigu kolejnych dni obrady toczyy si w audyto riach WSD, w katedrze, Liceum Katolickim Collegium Marianum" oraz w Archiwum Diecezjalnym. Tu wanie uczestnicy spotkania zapoznani zostali z bogactwem cy sterskiego dziedzictwa materialnego naszego regionu. Na tomiast w Muzeum Diecezjalnym dyrektor tej instytucji, ks. dr Wincenty Pytlik, dokona prezentacji specjalnie przy gotowanej wystawy obrazujcej klasztory cysterskie Eu ropy Zachodniej w fotografiach Karla von Lindena oraz wystawy rkopisw, starodrukw i ksigozbioru opactwa pelpliskiego. W bazylice katedralnej o jej architekturze na tle innych budowli cysterskich opowiada prof. Badstubner z Berli na, a cystersi Bernard Grenz z Oliwy i Konrad Mays z Ty ca rozprawiali o duchowoci cysterskiej i pokorze w homi liach w. Bernarda. Prawie trzydzieci referatw oraz komunikatw przedstawionych i wygoszonych podczas trzydniowej sesji posuy przygotowaniu monografii o pelpliskim opactwie, ktre godnie uhonoruje dziaalno tego za konu na Kociewiu.

czestnicy sesji zostali take zaproszeni do zamku gniewskiego, gdzie wzili udzia w biesiadzie re dniowiecznej. Bractwo rycerskie zamku zaprezen towao dawne obyczaje rycerskie i tace dworskie, a Kon fraternia witego Wojciecha zabawia programem Vivat vasa! - Jeszcze nigdy nie uczestniczylimy w tak wietnej zabawie w prawdziwie historycznej scenografii zamkowej - stwierdzili pastwo Jankowscy ze lska. - Z pewnoci w czasie wakacji tu wrcimy z naszymi dziemi, eby im po kaza cho cz tego, co dzisiaj zobaczylimy. Gocie wysuchali w kaplicy zamkowej gregoriaskich pieni i zwiedzili zamek przy wietle pochodni, za w pitek 21 wrzenia wzili udzia w koncercie. - Koncert w katedrze pelpliskiej dostarczy nam wspa niaych wrae - powiedziaa Jolanta Byczkowska-Sztaba z Warszawy, ktra zajmuje si badaniem tabulatur pelpliskich. - wietna akustyka wityni oraz mistrzowstwo wy konania wyday wspaniay owoc. Wieczorem gocie mieli moliwo spacerowania po ogro dach biskupich i ukwieconych skwerach Pelplina. Ogromne wraenie wywaro te na nich nocne owietlenie katedry oraz gry Jana Pawa II, a take szczeglna gocinno i serdecz no placwki, ktra udzielia im gociny, a wic Collegium Marianum i jej dyrektora ks. dra Tomasza Patoki. - Jestemy bardzo wdziczni organizatorom, szczegl nie Starostwu Powiatowemu w Tczewie za przygotowanie dla nas tylu atrakcji zwizanych z sesj naukow- powie dzia na zakoczenie prof. Andrzej Marek Wyrwa, prze wodniczcy zespou do bada nad histori i kultur cy stersw w Polsce Instytutu Historii Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. - Jestemy te peni podziwu dla organizacji caych obchodw 725-lecia powstania opac twa cysterskiego w Pelplinie, szczeglnie wietnej kon wencji I Jarmarku Cysterskiego.

Uroczysta suma w katedrze

elplin istnieje dziki cystersom - powiedzia w swo jej homilii Biskup Pelpliski, prof. Jan Bernard Szlaga, wygoszonej podczas uroczystej mszy witej cysterskiej", odprawionej w niedziel w bazy lice katedralnej.

22

Oprcz naukowcw z polskich, niemieckich i czeskich uniwersytetw oraz braci zakonu cystersw, benedykty nw i pramostratensw, ktrzy zjechali do Pelplina na trzy dniow sesj naukow w sumie wzili udzia przedstawi ciele wadz wojewdzkich, powiatowych, miejskich i liczni mieszkacy powiatu tczewskiego. W imieniu uczestnikw i organizatorw sesji nauko wej za gocinno cysterskiego opactwa, jej gospoda rzowi - Biskupowi Pelpliskiemu podzikowaa Jolanta Marszalska w towarzystwie starosty tczewskiego Marka Modrzejewskiego i burmistrza Pelplina Wojciecha Wanke. - Spotkanie w Pelplinie na zawsze pozostanie w naszej pamici - zwrcia si do biskupa dyrektor Biblioteki Semi naryjnej w Tarnowie. - Czujemy si zaszczyceni wspuczest nictwem w pelpliskich obchodach, z ktrych zabierzemy w rne strony Polski i Europy niezapomniane wraenia.

Dobrze nam tu by

- Byem zaskoczony reakcj publicznoci na moj kom pozycj i t owacj na stojco - przyzna Augustyn Bloch. - Moja wspczesna muzyka przestrzenna nie naley do najatwiejszych. Ciesz si, e kompozycja podobaa si take obecnemu na koncercie Biskupowi Pelpliskiemu, ktry zwrci szczegln uwag na dzwonki w zakocze niu, budzce ducha upionych w tych murach cystersw. Motyw grany w tym utworze przez trbk, to hejna (Gru dzidza) pisany przez mojego ojca tu przed wybuchem drugiej wojny wiatowej. Wraz z innymi nutami spon w ostatnich dniach wojny. Hejna sta si zalkiem trwaj cego okoo trzynastu minut rozpamitywania o przemijaniu, o moim bracie Franciszku, ktry tutaj w Pelplinie w 1952 roku otrzyma wicenia kapaskie, o moim ojcu, ktry tutaj w Pel plinie do szkoy organistowskiej uczszcza, o cystersach, ktrzy w Pelplinie 725 lat temu powiedzie mieli, cytujc Pi smo w. Dobrze jest nam tu by! No i dobrze - napisa w pro gramie do koncertu Bonum est... sam kompozytor.

pitkowy wieczr 21 wrzenia, w bazylice kate dralnej odby si uroczysty koncert zatytuo wany Bonum est nos hic esse z udziaem Bisku pa Pelpliskiego Jana Bernarda Szlagi, duchowiestwa, zaproszonych goci, uczestnikw trwajcej cysterskiej sesji naukowej oraz licznie zebranej spoecznoci lokalnej. Gwn jego cz stanowio prawykonanie utworu Augustyna Blocha skomponowanego specjalnie na t okazj. Utwr powsta na zamwienie starosty tczewskie go Marka Modrzejewskiego oraz prezydenta Grudzidza Boysawa Tafelskiego. Bonum est nos hic esse jest legendarnym zdaniem, kt re wypowiedzie mieli cystersi przybywszy na ziemi nadan im przez Mciwoja II. Do Pelplina przenieli si z Pogdek, gdzie przybywali na zaproszenie ksicia lubiszewsko-tczewskiego Sambora II. Zdanie to w tumaczeniu na jzyk polski brzmi: Dobrze jest nam tu by. Odczyta je mona jeszcze dzi na portalu jednego z wej do katedry pelpliskiej. Augustyn Hipolit Bloch funkcjonuje gbiej w wiado moci kulturalnej Europejczyka ni Polaka. wiatowej sawy polski kompozytor jest bardzo znany take w Niemczech. - Prawd jest, e wikszo utworw na zamwienie pisaem dla zleceniodawcw z Zachodu - powiedzia Au gustyn Bloch. - Tam te byem nagradzany. Nawet prawy konanie Nie zabijaj", powicone pamici ks. Jerzego Popieuszki oraz pastora Dietricha Bonhoefera, w obecno ci rodzicw ksidza Jerzego odbyo si w Lubece. Poza tym pisaem duo dla mojej ony, piewaczki Haliny ukomskiej, jedziem z ni za granic. Lecz moja dusza jest zawsze nad Wis, tu, gdzie si urodziem. Augustyn Hipolit Bloch urodzi si w Grudzidzu. Jako syn organisty kocioa farnego od dziecka oswojony by z symbolik religijn. Studiowa gr na organach, chora gregoriaski. Majc 16 lat zosta organist w podbrodzkich Lipinkach. W 1950 roku znalaz si w Warszawie, gdzie od razu poznano jego niezwyky talent. Przed dwoma laty postanowi, e nie bdzie ju kompo nowa, i tak te byo... do niedawna, kiedy zgodzi si napi sa kompozycj dla cystersw". Urzeczony katedr pelplisk rwnie wykona swj utwr na organach, na ktrych koncertowa w Pelplinie ju w 1952 roku. Towarzyszyli mu w czasie prawykonania Bo num est... - grajcy na trbce Marek Gorzkiewicz oraz Aka demicki Chr Uniwersytetu Gdaskiego pod dyrekcj Mar cina Tomczaka.

I Jarmark Cysterski

z integraln obchodw cysterskich w Pelplinie stanowi I Jarmark Cysterski, ktry odby si przed gmachem Collegium Marianum w niedziel 23 wrze nia. Zorganizowany zosta przez Starostwo Powiatowe w Tczewie przy wspudziale samorzdw Pelplina i Gnie wa oraz Bractwa Rycerskiego z zamku gniewskiego. Gwnym gospodarzem imprezy bya modzie plac wek owiatowych podlegych starostwu powiatowemu w Tczewie, ktra pod opiek swoich nauczycieli przygoto waa cz inscenizacyjn w redniowiecznej konwencji oraz zaprojektowaa i wykonaa stosowne do koncepcji jar marku stroje i scenografi. Scenariusz i wspaniae prowadze nie redniowiecznego popoudnia zawdziczamy Jackowi Ordowskiemu, wielkiemu mistrzowi Bractwa Rycerskiego Zamku Gniewskiego. Na alei Cystersw tego dnia krloway przekupki, ry cerze, bakaarze, kmiecie, kuglarze, ebracy i inne postacie, znane nam tylko z literatury. Obok licznych scen miesz czaskich i plebejskich, traktem przemaszerowali ptnicy nawoujcy memento mori, a przed katedr i u bram wej ciowych trudno si byo opdzi od schludnie ubranych ebrakw. Na placu odby si sd nad czarownicami i pra wie doszo ju do stracenia skazanych pod topr. Wrd licznie zebranej gawiedzi przechadzali si zbudzeni ze snu pelpliscy cystersi. Jarmark rozpoczto wystrzaami z hakownic obwiesz czajcymi przemarsz uczestnikw imprezy z placu przed pelpliskim magistratem, ulicami miasta na alej Cystersw. Podczas jarmarku mona byo naje si i napi do syta w kompleksie rozoonym koo cysterskiego myna nad Wierzyc. Liczni przechodnie nabywali te okolicznocio we dokumenty uczestnictwa w cysterskim wicie potwier dzone pieczciami rocznicowymi oraz publikacje wystawio ne przez Wydawnictwo Diecezji Pelpliskiej Bernardinum". Swoje wyroby prezentowali i oferowali rzemielnicy i twrcy ludowi Kociewia. Mam nadziej, e obchody 725-lecia powstania opac twa cysterskiego w Pelplinie, wraz z wszystkimi towa rzyszcymi imprezami wpyn na promocj turystyczn osobliwoci Pelplina, a przede wszystkim pozwol na wpi sanie pery gotyckiej Pomorza" w polski i europejski szlak cysterski.

23

KAZIMIERA URBAN

Wszyscy jestemy zabiegani. Chodzc po ulicach miasta, robic zakupy, spieszc do swoich bardzo wanych spraw, mijamy nieznanych ludzi obojtnie, czasem nawet odnosimy si do nich niegrzecznie, opryskliwie - zwaszcza gdy chc nas zatrzyma w drodze do obranego celu. Czy jednak nie warto czasem zatrzyma si lub chocia zwolni w biegu? Baczniej przyjrze si otoczeniu, mijanym w popiechu ludziom? auczyciel powinien skania wychowankw do refleksji nad swoim otoczeniem, uczy i przy gotowywa nie tylko do dziaania w przyszoci ale i poznawania swojej przeszoci. Wiemy prze cie, e bez przodkw, korzeni nie stanowilibymy tak ciekawej, bogatej w kultur spoecznoci. Drugi Kongres Kociewski by doskona okazj do prezentacji wszystkich aktualnie dziaajcych twrcw naszego regionu. Dlatego, nie wahajc si dugo, po stanowiam zorganizowa wystaw okookongresow w szkole. Inicjatorami imprez byli czonkowie Kociewskiego Towarzystwa Owiatowego: Jerzy Cisewski i Irena Brucka, ktrzy zaakceptowali nasz projekt. Ciar prac organizacyjnych spocz na uczniach klasy II c, ktrej byam wychowawc i nauczycielem jzyka polskiego. W pierwszej kolejnoci przystpili my do szczegowego przygotowania planu. Okazao si, e modzie zaakceptowaa ten pomys i potwier dzia, i lubi si wykaza. Caa klasa wczya si ak tywnie w prace przygotowawcze. Rwnie znajomi, ktrych prosiam o rad i z ktrymi dyskutowaam na temat wystawy, bardzo mi pomogli. Przede wszyst kim podsuwali pomysy i propozycje prezentacji eks ponatw. Poniewa II Kongres Kociewski odbywa si w listopadzie, wystawa miaa jesienny wystrj. Pomys ten zaproponowaa Krystyna Kpka, emerytowana ju nauczycielka naszej szkoy, a dokadny plan wystroju wypracowalimy wsplnie z utalentowanym rzebia rzem, Zygmuntem Burchardem, ojcem jednej z uczennic klasy II c. Ustawione wrd eksponatw

kolorowe owoce i jarzbina, wspaniale harmonizowa y z wysokimi dzbanami penymi suchych gazi i roz sypanymi gdzieniegdzie zwidymi limi i orzechami. W czasie gromadzenia eksponatw, ze zdumie niem stwierdziam, jak wielu mamy na Kociewiu zna komitych i utalentowanych artystw. Nie wszystkich dotd znalimy. Wielu twrcw dotd nie wystawiao swoich prac, znane byy tylko najbliszym - rodzi nie i znajomym. Spord zgromadzonych na wystawie zbiorw cz stanowiy prace wasne, wypoyczone nam przez autorw, cz za udostpnili nam waciciele eks ponatw. Du pomoc w ich zbieraniu otrzymaam od utalentowanego malarza, Janusza Mokwy, ojca uczennicy klasy I a oraz poety i publicysty, Stanisa wa Sierki, rwnie ojca uczennicy tej samej klasy. Po maga nam take Grzegorz Walkowski, malarz i na uczyciel plastyki w naszej szkole oraz Daniela Bollin, dyrektor szkoy, osoba obdarzona zarwno zmysem plastycznym jak i praktycznym. Z Biura Promocji Urzdu Miejskiego otrzymalimy opracowany Multimedialny Przewodnik po Tcze wie". W zebraniu tekstw literackich i publicystycz nych oraz informatorw pomoga nam bardzo Jzefa Kiszel, mama uczennicy klasy II c, natomiast prywat ne zbiory porcelany wypoyczya Wanda Koucka (obie pracujce w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Tczewie). Po zebraniu eksponatw, a zbiory byy bardzo bo gate, rozdzieliam prace midzy uczniw. Roksana Za borowska wykonaa pikne plakaty, informujce o czasie trwania wystawy, a Grzegorz Gogokiewicz przygotowa wszystkie podpisy do eksponatw. Ostat nim etapem przygotowa byo ustalenie regulaminu dyurujcych w sali wystawowej i odpowiadajcych za eksponaty uczniw. Prcz obrazw, rzeb, haftw, ksiek, fotogra fii, w sali znajdowa si komputer, na ktrego ekra nie obejrze mona byo wspomnian ju pyt CD z Multimedialnym Przewodnikiem po Tczewie". Efekt wsplnej pracy napawa nas wszystkich satysfakcj. Modzie z klasy II c z niecierpliwoci oczekiwaa na pierwszych goci, ktrzy mieli wpisem uwieczni swoj obecno w Ksidze Odwiedzin.

26

Wystaw zwiedzio wielu uczniw naszej szkoy i in nych szk tczewskich, przedstawiciele kultury, wa dze miasta, a take dziennikarze prasy lokalnej. Wysta wa trwaa tylko jeden dzie, a mimo to przysporzya modym organizatorom wiele satysfakcji. Modzie bya wiadoma, e wniosa swj wprawdzie skromny, ale liczcy si wkad do programu II Kongresu Kociew skiego. Czy zyskalimy co tworzc t wystaw? Myl, e wszyscy, ktrzy si z ni zetknli wzbogacili si o nowe dowiadczenia. Przede wszystkim modzie moga zobaczy, jak wiele osb przywizanych jest do swojego regionu, jak wielu artystw tworzy wok nas. Kady kto zobaczy wystaw wie, e region kociewski ma bogat przeszo. Myl, e moi uczniowie, zro zumieli, e z pojciem Kociewie" wie si nieroze rwalnie ich ycie, e Kociewiacy kochaj swoj ziemi i chc wykorzystywa swoje zdolnoci nie tylko po przez kultywowanie tradycyjnych rzemios, ale i wszel k dziaalno na rzecz jej rozwoju.

Miejska Biblioteka Publiczna im. Aleksandra Skulteta w Tczewie wsplnie z redakcj Kociewskiego Magazynu Regionalnego" ogasza

KONKURS OTWARTY NA TEKST PUBLICYSTYCZNY MOI PRZODKOWIE Z KOCIEWIA


1. Celem konkursu jest ocalenie od zapomnienia posta ci rdzennie zwizanych z Kociewiem oraz faktw, zdarze i realiw im towarzyszcych. 2. Przedmiotem konkursu jest tekst publicystyczny przedstawiony w dowolnym gatunku (reporta, wspomnie nia, szkic literacki, opowiadanie), ktrego bohaterem b dzie przodek rodzinny pochodzcy z Kociewia bd opie wa bdzie pochodzenie caego rodu. 3. Nadsya mona tylko teksty oryginalne, napisane specjalnie na konkurs, dotd nigdzie nie publikowane. Ujawnienie tekstw ju drukowanych spowoduje ich wy eliminowanie z konkursu. 4. Przewiduje si dwie kategorie wiekowe autorw: a) modziey od 15 do 18 roku ycia, b) dorosych. W konkursie uczestniczy mog wszyscy autorzy, bez wzgldu na miejsce zamieszkania, zawd czy zajcie. 5. Objto tekstu winna si mieci w granicach 5 do 10 stron znormalizowanego maszynopisu lub wydruku komputerowego (1 strona = ok. 2000 znakw). Wyjtkowo dopuszczone zostan czytelne rkopisy. 6. Tekst moe by uzupeniony zacznikami w postaci kserokopii zdj, dokumentw rodzinnych czy wykresw genealogicznych. W przypadku nadesanych oryginaw zostan one zwrcone autorom po rozstrzygniciu konkursu. 7. Prace naley nadesa (lub zoy osobicie) do 31 maja 2002 roku na adres: Miejska Biblioteka Publiczna im. A. Skulteta w Tczewie, ul. J. Dbrowskiego 6, z dopi skiem Moi przodkowie z Kociewia". 8. Konkurs ma charakter tajny, dlatego kada praca win na by oznaczona dowolnym godem sownym lub cyfro wym, a w doczonej zaklejonej kopercie, oznaczonej takim samym godem, naley zamieci kartk z danymi autora: imi i nazwisko, adres, nr telefonu kontaktowego, katego ria (modzie lub doroli). 9. Powoane przez organizatorw jury oceni nadesane prace do 20 czerwca 2002 roku i dokona podziau nagrd midzy autorw najlepszych tekstw. Komunikat o rozstrzy gniciu konkursu zostanie ogoszony podczas trwania Dni Ziemi Tczewskiej oraz opublikowany w letnim numerze Kociewskiego Magazynu Regionalnego" (2/2002). Oprcz nagrd najlepsze teksty zostan zamieszczone na amach Kociewskiego Magazynu Regionalnego". 10. Interpretacja niniejszego regulaminu przysuguje organizatorowi, natomiast werdykt i opinie jury s osta teczne i nie podlegaj odwoaniu.

Swoje rkodziea prezentowali znani twrcy ludowi. Rzeb z lewej udostpni Zygmunt Bukowski. Fot. Jzef Ubran

27

27 listopada 2001 roku w Szkole Podstawowej Nr 12 im. Bronisawa Malinowskiego w Tczewie odby si kon kurs wiedzy o regionie kociewskim dla uczniw klas trzecich. Celem imprezy byo przyblienie uczniom re gionu, w ktrym yj. Zagadnienia dotyczyy rnych dziedzin: miast, zabytkw, rodowiska przyrodniczego, kultury ludowej, gwary i kuchni kociewskiej. Ponadto uczniowie musieli wykaza si umiejtnoci pracy w grupie. Wykorzystano wiele pomocy dydaktycznych, takich jak: mapa Kociewia, wzory haftu kociewskiego, repro dukcje zabytkw, przedmioty codziennego uytku, kociewski strj regionalny, fragmenty ksiki Uczba na Kociewiu", dotyczce sownika gwarowego, wierze i tradycji regionu. Wstpem do konkursu bya, przygotowana przez dzie ci z kka regionalnego, inscenizacja pt. W kociewskiej chacie", w ktrej wykorzystano fragmenty utworu Marii Pajkowskiej Z teatru ycia", wzbogacone o scenki autor stwa organizatorek konkursu oraz elementy taca kociew skiego i wspczesnego break dance. Dekoracja przedsta wiaa wntrze kociewskiej chaty.

2. Rozpoznawanie zabytkw regionu (katedra w Pelpli nie, zamek w Gniewie, budynek Urzdu Miejskiego w Tcze wie. Prowadzca pokazywaa reprodukcj zabytku, grupa, ktra rozpoznawaa, sygnalizowaa gotowo do udziele nia odpowiedzi lizakiem" z wzorem kociewskim). 3. Uzupenianie mapki Kociewia (zaznaczanie na mapie miast: Starogardu Gd. Tczewa, Gniewa, Pelplina i rzek: Wi sy, Wdy, Wierzycy). 4. Rozwizywanie testu: a) pocz lini wyraz kociewski z jego odpowiedni kiem w jzyku polskim (np. buksy - spodnie, skad - sklep, knap - chopiec), b) wymie dwie potrawy kociewskie, c) wymie dwa elementy stroju kociewskiego. 5. Rozpoznawanie rekwizytu. Przedstawiciel grupy lo sowa nazw rekwizytu, nastpnie musia odnale go na scenie i wyjani do czego suy (np. balia - do prania, koowrotek - do przdzenia weny, tarka - do prania). 6. Przygotowanie kanapek kociewskich" dla zaproszo nych goci i swoich klas (wykorzystanie produktw: chleb, smalec, sl, rzodkiewki, szczypiorek oraz pomocy: tace, tale rze, deski do krojenia, plastikowe noyki, serwetki).

Kociewskiej chacie
Konkurs wiedzy o Kociewiu dla klas trzecich szkoy podstawowej
Konkurs przeprowadzono w formie zabawowej. Kad klas reprezentoway dwie osoby (dziewczynka i chopiec). Przed przystpieniem do konkursu uczestnicy losowali karteczki z nazwami grup, w wyniku czego powstay trzy czteroosobowe zespoy: Knapy (chopcy), Dziewuchy (dziewczta), Gzuby (grupa mieszana). Nastpnie poproszono publiczno o wyjanienie nazw poszczeglnych grup, po czym przystpiono do omwienia zasad konkursu i punktacji. Za prawidow odpowied kady czonek grupy otrzymywa lizaka, ktrego umieszcza w kar toflu. Suma lizakw zebranych przez grup stanowia jedno czenie nagrod za uczestnictwo w konkursie. Zespoy rozwizyway nastpujce zadania: 1. Ukadanie z rozsypanki wzoru haftu kociewskiego (przyklejanie na koszulce foliowej, po odwrceniu odczy tanie hasa - nazwy kociewskiego miasta). W czasie wykonywania zada przez poszczeglne gru py, czonkowie kka regionalnego prezentowali publicz noci ciekawostki dotyczce regionu oraz uczyli zabawy kociewskiej Mm chusteczka...". Zmagania uczestnikw bacznie obserwowao jury w skadzie: mgr Irena Groszewska przewodniczca, se kretarz Kociewskiego Towarzystwa Owiatowego, mgr Jzef Madeja- dyrektor szkoy i mgr Danuta Konkolewska - wicedyrektor. Po przeliczeniu wszystkich punktw przewodniczca jury ogosia wyniki konkursu: I miejsce - Dziewuchy II miejsce-Gzuby III miejsce-Knapy. Na zakoczenie uczestnicy konkursu poczstowali go ci kanapkami.

BEATA KASZUBOWSKA .MAGORZATA ELSZKOWSKA

Obce zna, rzecz dobr jest, swoje - obowizek.


Zygmunt Gloger

erozolimscy szpitalnicy nie spenili oczekiwa pomor skich wadcw. Joannickie bractwo, cho rycerskie, nie kwapio si do ewangelizacji pomorskich ssiadw. Tak sprawa wyglda na podstawie dokumentw i historycz nych opracowa. To prawda, e joannici zaoyli wiele parafii na Kociewiu, wykonujc gwnie zadania duszpasterskie, jednak najlepiej umieli pilnowa wasnych interesw. Dlatego ju okoo 1220 roku ksi witopek Wielki, prawdopodobnie za namow oliwskich cystersw, sprowa dzi na Pomorze rycerski zakon kalatrawensw albo - j a k inni uwaaj - kalatrawitw. Przybyli z Wyyny la Mancha, z obecnej Nowej Kastylii, gdzie w dzisiejszym Carrion de Calatrava od 1158 roku istnia zakon hiszpaskich cy stersw, powoany do obrony tego miasta przed muzu maskimi Maurami. Spord rycerskich zakonw hiszpa skich kalatrawensi naleeli do najstarszych i najbardziej walecznych. Obok nieco modszych - z Alcantary (tzw. alkantarsi), z Avis (awici) czy rycerzy w. Michaa - zano towali najwiksze sukcesy w walce z Maurami. Zapewne dlatego oliwscy cystersi zaproponowali pomorskiemu ksi ciu swoich zbrojnych braci z zakonnej reguy. Kalatrawensi osiedli w Tymawie koo Gniewa, gdzie istniaa ju parafia z kocioem. Szczupe na ich temat informacje w zapisach kronikarskich podaj, e na czele nielicznego konwentu przyby mistrz (magister) Florentius. Oprcz niego byo jeszcze trzech braci - Herbert, Konrad i Magnus. Po kilku latach, a dokadnie w 1230 roku, zjawio si ich w Tymawie jeszcze paru. Najwczeniejszy dowd o obecnoci kalatrawensw na Kociewiu pochodzi z 1224 roku, spisany w Tymawie, gdy pomorski ksi cystersom oliwskim przekaza cae Radosto wo i 10 wk ziemi w Rajkowach. W akcie darowizny wyst puj jako wiadkowie zapisu, a ich bezimienny przeoony nazwany tam zosta magister fratrum Calatravensium in Thymaua" - mistrzem braci kalatrawensw w Tymawie. Drugi lad pochodzi z 1230 roku, gdy tymawscy ryce rze z Calatravy wiadczyli o poprawnoci zapisu biskupa Chrystiana, ktry Krzyakom odstpowa swoje posia doci w Ziemi Chemiskiej. Zapis sporzdzono we Wocawku w obecnoci opata klasztoru cysterskiego w wielkopolskim eknie. Naley mniema, i kalatrawensi byli w Tymawie ju przed 1224 rokiem, poniewa-jak uwaaj niektrzy histo rycy - w tyme roku przeprowadzony przez Prusw wielki najazd zbrojny na klasztor w Oliwie by odwetem za sprowa dzenie nad Wis hiszpaskich rycerzy. Rajdu tego nie byli zdolni powstrzyma ani obecni na tych ziemiach joannici, a tym bardziej kalatrawensi, skoro byo ich tylko czterech. Inne warunki klimatyczne, surowsze ni w Kastylii oraz prawdopodobnie brak materialnego wsparcia w postaci nada spowodoway, e kawalerowie z Calatravy dugo

nie pobyli w Tymawie. Ze strony witopeka bya to chy ba tylko prba osadzenia tych rycerzy, a skoro prba si nie powioda, ksi nie sprzeciwi si ich powrotowi do Hiszpanii. Po 1230 roku wszelki such po kalatrawensach zagin. Milcz o nich kroniki ze zbrojnej wyprawy przeciw Prusom, podjtej przez Krzyakw w 1233 roku. Po kalatrawensach przez wiele lat pozostaa na Kocie wiu umiejtno uprawy winoroli, ktr rycerze przynie li ze swojej Kastylii. W Tymawie na tak zwanej Winnej Grze i na nadwilaskich urwiskach, zwanych Tymawskimi Alpami, winogrona zbierano podobno jeszcze w cza sach gniewskiego starostwa Jana Sobieskiego, a wic po ponad czterech wiekach. W chronologicznej kolejnoci pora teraz na cystersw, ktrzy w Oliwie byli ju od 1186 roku za spraw Sambo ra I. Natomiast na Kociewiu ich oficjalny pobyt datuje si od 1258 roku, gdy ufundowano zakonowi klasztor w Pogdkach. Stao si to w wyniku stara ksicia lubiszewsko-tczewskiego, Sambora II, bratanka fundatora klasztoru oliwskiego. W tym miejscu naley si nieco cofn w latach, by zajrze do dziejw tego zakonu. Ot zakon cystersw powsta w 1098 roku we Francji, zaoony przez Roberta, opata klasztoru benedyktyskiego w Molesmes. Celem przywrcenia surowej reguy wedug w. Benedykta, opa tw wraz z 21 wspbrami uda si w inne miejsce odosob nienia, by zaoy Nowy Klasztor". Miejscem tym byo Citeaus-Cistertium pod Dijon. Std pochodzi nazwa nowe go zakonu - cystersi. Z Citeaus-Cistertium powstae w 1115 roku najstarsze opactwa Morimond i Clairvaux byy jakby klasztorami-matkami dla cysterskich orodkw niemieckich i polskich. Klasztor oliwski naley do linii Clairvaux, natomiast Pogdki do Morimond. ledzc schemat powiza filiacyjnych polskich opactw cysterskich, opracowany przez znawc przedmiotu, Andrzeja M. Wyrw, mona bardzo dokadnie wyznaczy drog, ktrdy porednio zakonnicy przybyli do Pogdek. Morimond by zaoycielem klasztoru nad Renem w Camp (1123), a ten z kolei w Ameluxborn (1135) nad Wezer, ktry by macierzystym orodkiem dla klasztoru w Doberanie (1171). To stamtd bezporednio przybyli cystersi do Pogdek. W tym czasie cysterskich klasztorw w linii Morimond byo ju wiele i moe kto susznie zapyta, dlaczego aku rat ten w Doberanie by orodkiem macierzystym dla Pog dek. Odpowied wydaje si by prosta zwaywszy powiza nia rodzinne Sambora II, fundatora pogdzkiego klasztoru. Doberan by najbliszym orodkiem cysterskim wok Rostoku, stolicy ksistwa obodrzyckiego, skd pochodzia Matylda (Mechtylda), maonka tczewskiego wadcy. A jak wiemy, owa ksiniczka meklemburska, crka Henryka Bor-

30

wina (Borzywoja) II, ksicia na Rostoce", wywieraa znacz ny wpyw na decyzje Sambora. Prawdopodobnie za jej na mow ksi tczewski sprowadzi cystersw wanie z Doberanu, podobnie jak z Rostoku i Lubeki sprowadzi kupcw. Rok 1258 jest dat oficjalnego zapisu fundacji klaszto ru, a w dziejach Pomorza i zakonu rokiem formalnego osie dlenia cystersw. Dlatego zapewne przyjto, e to wanie w tym roku Sambor II sprowadzi ich do Pogdek, chocia przebywali tam ju od siedmiu lat. Pierwsi zakonnicy do Pogdek przybyli ju w 1251 roku, by wznie tam jak skromn siedzib i moe take koci. By moe, e ko ciek jaki ju zastali po joannitach. Chocia ks. Stani saw Kujot, na podstawie pono osobistego zapisu Sam bora II twierdzi, e koci w Pogdkach ksi wystawa li tylko dla nich, dla klasztoru (...), a zbudowa tymczasem z drzewa, mia jednak zamiar wystawi w dogodnym czasie murowany". Klasztor w 1258 roku by ju zbudowany, wic do kadnie na 29 czerwca tego roku wyznaczono uroczy sto jego przekazania. Na uroczysto t do Pogdek przyby opat Konrad z Doberanu, a take ksi Sambor II z rodzin - maonk Mechtyld wraz z trzema crkami: Eufemi, Salome i Gertrud. Scen fundacji klasztoru utrwali Andrzej Stech na swo im ptnie z 1675 roku, ktre w bogato zdobionych ramach Andrzeja Schluttera do dzi znajduje si w katedrze pelpliskiej. Malarz przedstawi wszystko wedug wasnej wyobrani i jemu wspczesnych realiw. Ksica para w renesanso wych strojach przekazuje opatowi Konradowi ...w pontyfikalnych szatach kielich, na ktrym jakby przewieszony jest dokument fundacyjny z czerwon pieczci. Wntrze pogdkowskiego kocika jest przestronne i bogato wyposa one. Tak to przedstawi Andrzej Stech czterysta lat po historycznym zdarzeniu, ale dzisiaj nawet laik wie, e w re dniowieczu uroczysto ta musiaa wyglda inaczej. Przybysze w biaych habitach nie pobyli dugo w Po gdkach. W tej czci Kociewia ziemie byy raczej piaszczy ste, niezbyt urodzajne. Po okoo dwudziestu latach konwent przenis swoj siedzib te nad Wierzyc - do Pelplina. Wydaje si, e gwnym powodem przeprowadzki byy lep sze ziemie. Okolice Pelplina syny z gleb ilasto-madowych, ktre pniej - w ramach osadnictwa krzyackiego - przyci gny na te tereny wielu kolonistw, zwanych przez miejsco w ludno Feterakami, bowiem osadzono ich na tustych ziemiach (fett - tusty = feterak). Jednym z argumentw prze niesienia konwentu do Pelplina mogy te by - czego nie wyklucza m.in. ks. prof. Janusz St. Pasierb -jakie istniejce zabudowania pozostae po kalatrawensach. Mona przy puszcza, i rycerze z Kastylii mogli przecie posiada inne, poza sam Tymaw, orodki na swojej ziemi". O Ziemi Tymawskiej mwi dokument Mciwoja II, kt rym nada w 1274 roku cystersom nowe dobra, co umoli wio ich przeniesienie do Pelplina. Stao si to po dwch latach, gdy w 1276 roku nadania te zostay ostatecznie zatwierdzone przez Mciwoja II i jego stryja, Sambora II, ktry by przecie inicjatorem sprowadzenia cystersw. Mona wic przypuszcza - jak to sugeruje ks. Romuald Frydrychowicz, i przez te dwa lata, midzy nadaniem ziem a zatwierdzeniem nadania, grupa zakonnikw (moe tych wieckich braci) przygotowywaa obiekty do oficjalnego przeniesienia konwentu. Wiemy, bo kroniki tak przekazay, e przeniesienie kon wentu z Pogdek do Pelplina miao miejsce dokadnie

27 padziernika 1276 roku, w wigili wita apostow Szy mona i Judy. Cystersi przybyli do nowej siedziby pod wo dz opata Wernera, nazywajc miejscowo nad Wierzyc Nowym Doberanem, a w nastpnym roku (1277) Mons Sanctae Mariae - Gr Najwitszej Maryi. A wydarzenie to rwnie zostao uwiecznione na ptnie. Z okazji 400-lecia przybycia cystersw do Pelplina, miej scowy konwent ufundowa pokany obraz, znany dzi pod nazw Zaoenie Opactwa Pelpliskiego". Obraz namalo wa Samuel Buchwald, znany wwczas artysta gdaski. Tworzy swoje dzieo dwa lata: pierwsze pocignicia pdz lem utrwali w lipcu 1683 roku, natomiast w sierpniu 1685 ptno zawiso na cianie cysterskiej wityni. W pelpliskiej katedrze obraz wisi do dzisiaj. Wedug opinii historykw sztuki obraz Buchwalda nie przedstawia wielkiej wartoci artystycznej. Pod wzgldem poznawczym powtrzyo si to, co w przypadku omawia nego wczeniej ptna Andrzeja Stecha - artysta uwiecz ni na nim realia swojej epoki, a nie z okresu przedsta wionego. Obraz Buchwalda ilustruje niby wydarzenia z 27 padziernika 1276 roku, a wic uroczystoci wprowa dzenia konwentu do Pelplina, ale stary ceremonia zosta przybrany we wspczesn malarzowi rzeczywisto. Opat Werner na scenie obrazu odbiera z rk Mciwoja II symboliczny klucz. Ksi, ubrany w czerwony paszcz, czyni przy tym wrczeniu dworski ukon, gest bardziej te atralny, zupenie obcy w redniowieczu. Towarzyszcy Mciwojowi dworzanie, onierze i paziowie te s nace chowani renesansowymi rodkami - zarwno w postawie sylwetek jak te ich stroju. Stojcy na czele konwentu opat ma na sobie strj pontyfikalny, a takich oznak wadzy ko cielnej w aden to sposb w redniowieczu opaci dzier y nie mogli, bo nie mieli do nich wwczas ani prawa ani chci. Takie samo naduycie" popeni wczeniej Andrzej Stech na swoim ptnie. Przekamywanie" realiw historycznych miao te pew ne pozytywne znaczenie. Ogldana wspczesno Buchwalda pozwolia uwieczni dwie sakralne budowle, penice na ptnie funkcje symbolu. Malarz z prawej stro ny pokaza wrd wzgrz may gotycki kociek, a z lewej obiekt klasztorny. Z prawej ku lewej przeprowadzali si cystersi. Std wiemy dzisiaj, jak wygldaa poprzednia witynia konwentu w Pogdkach, ktra przetrwaa do 1700 roku, i jak okazaoci szczyci si w pierwszej poowie lat osiemdziesitych XVII stulecia zesp cysterski w Pelplinie. Bez wzgldu na to, jak XVII-wieczni malarze prbowali te wane dla Pomorza wydarzenia przedstawi na swoich ptnach, przebieg procesu lokacyjnego by zgodny z prak tykowanym przez cystersw schematem. Wedug tego mo delu, po podjciu myli o ufundowaniu opactwa naleao uzyska aprobat biskupa. Nastpnie czyniono starania o zgromadzenie konwentu w opactwie ju istniejcym, ktry pozostawa jednostk macierzyst. Potem wizytowano miej sce przyszej fundacji oraz cae przylege terytorium. Po przybyciu konwentu rozpoczynano budow kocioa i klasztoru, a nastpnie fundator wystawia waciwy do kument. W tej czci schematu zdarzay si niekiedy przesu nicia kolejnoci: dopiero po wydaniu aktu fundacyjnego pojawia si zesp organizujcy i wznoszcy klasztor, po czym na gotowe" przybywa konwent. Ostatnim etapem, wieczcym cae dzieo, bya zawsze konsekracja kocioa. Od pobytu cystersw w Pelplinie wiedza o nich staje si bogatsza. Wicej mona wyczyta w kronikach czy w in-

31

nych rdach, a take w pniejszych opracowaniach. Nad ! cznie do pierwszego rozbioru Polski rozrosy si do po Wierzyc przybywali zakonnicy odziani w biay habit, na nad 21.400 ha. Starszym by klucz pogdkowski, a naleao ktry nakadali najczciej te bia peleryn z czarn kado niego pitnacie wsi: Kleszczewo, Jezierce, Wickowy, puc, na co przewieszali czarny szkaplerz. Strj reguloway Godowo, Jaroszewy, Kobyle, Junkrowy, Komin, Kowaliprzepisy cysterskiej Karty Mioci (Charta Charitatis), usta kowo, Czernikowy, Malarki, Brzczek, Ryla, Deka i Pogdlonej jeszcze przez w. Stefana Hardinga, a zatwierdzonej ki. W granicach tego klucza znajdoway si te osady le w 1119 roku przez papiea Kaliksta II. Przepisy te dopusz ne: Stefanowo i Milonki. czay noszenie szarego habitu, co z bia peleryn i czarn Klucz pelpliski obejmowa Now Cerkiew, Rzecin, kapuc czynio strj bardziej surowym a jednoczenie ko Morzeszczyn, Kulice, Krlwlas, Gtomie, Roental i Ro lorystycznie ciekawszym. puchy oraz dziewi wikszych i mniejszych folwarkw: ycie codzienne cystersw byo surowe, dzielone mi Pelplin (Maciejewo, Plko, Gaj), Nowy Dwr (Stary Dwr, dzy modlitw i prac fizyczn. O godz. 2"" w nocy mnisi Kamieniec), Wola, Wolsze, Borkowo, Rombark, Smolg ze schodzili si na modlitw, po czym udawali si na dalszy Smolkiem, Bielawki i Pomyje. 30 sen. O 5 gromadzili si na rozmylaniach, rozwaaniach Posiadoci nad Wis byy dzierawione mieszczanom i publicznym wyznawaniu win. Po mszy w. i odmwieniu i chopom, a organizacyjnie nie naleay do adnego klu po niej kolejnych modlitw i psalmw spoywali niadanie, cza. Do najwaniejszych miejscowoci tej grupy osad nale po ktrym odbyway si zbiorowe piewy. Obiad przypada aa Szpgawa z Dobkowem, Narkowy oraz Wielka Soca. 00, 30 ju o godz. 11 a po nim by czas wolny. Na 14 wyznaczone Dzierawione byy rwnie folwarki; konwent w zasadzie 30 byy nieszpory, a kolacj spoywano o 16 . Po kolejnym prowadzi ich tylko sze: w Pogdkach, Pelplinie, Borko 0 czasie wolnym, o 19 cystersi schodzili si na ostatnie mo wie, Nowym Dworze, Rombarku i w Bielawkach. 00 dlitwy, a potem od 20 obowizywaa cisza nocna, zarwno Poza dobrami ziemskimi pelpliscy cystersi posiadali zim jak i latem. Wieczorem klasztor jakby wymiera. liczne zakady, czciowo te dzierawione. Do klasztoru Wsplnota zakonna skadaa si nie tylko z samych naleao pi mynw. Trzy byy napdzane wodami Wie duchownych. Ju od poowy XII wieku regua cysterska rzycy - dwa w Pelplinie i jeden w Pogdkach. Na Jance, dopuszczaa podzia tego zgromadzenia na mnichw i konzwanej te Jonk, Joni bd Jonc, obracay si koa my wersw. Zmusi do tego ogrom prac zwizanych z utrzy nw w Krlwlesie i w Borkowie. Ten w Borkowie by cz maniem klasztornych posiadoci, z ktrych to zakon sto nazywany Olszowym Mynem, bo sta w Olszwce koo si cakowicie ywi i rozwija. Konwersi (ac. converGsiorek, bo jak wiadomo samo Borkowo nie ley nad Jan sus - nawrcony) to osoby stale przebywajce w klaszto k, dopywem Wierzycy. Przy mynie w Borkowie, podob rze, wykonujce rne posugi. Pozostawali pod opiek nie jak w Pogdkach, pracoway rwnie tartaki. Natomiast zakonu i traktowano ich na rwni z mnichami. Nie mieli w Pogdkach czynna bya ponadto klasztorna cegielnia. jednak wice i nie skadali lubw zakonnych, ale obo Znaczne dochody przynosiy te browary i gorzelnie, wizyway ich klasztorne regulaminy. Ze wzgldu na wy ktre znajdoway si w Pelplinie, Pogdkach i Borkowie, konywan prac przysugiwao im lepsze wyywienie, mie a te zaopatryway w trunki okoliczne karczmy. A karczmy li te zmniejszony rytm modlitw dziennych i nie odbywali przyjmoway goci niemal w kadej wsi. W opackiej stoli modlitw nocnych. Ju w XVI wieku konwersi, razem z bra cy, w Pelplinie, istniay trzy karczmy z zajazdem. Karczmy mi wieckimi, zostali zepchnici li tylko do zada suby bez gocica cieszyy si powodzeniem w maych wsiach, klasztornej -jako rolnicy, ogrodnicy i rzemielnicy. gdzie prowadzono tylko wyszynk. Pierwsz grup byli bracia chrowi, awic mnisi, prze W sumie wszystkie te wasnoci daway powane do znaczeni do suby liturgicznej. W XVI stuleciu w spo chody - zarwno konwentowi jak i bezporednio opatowi. ecznoci mnichw nastpi podzia na godno ojcw Dla przykadu wystarczy porwna dochody 1579 roku. (patres) i braci (fratres). Ojcowie i bracia posiadali wi cznie wynosiy one 12.420 z, w tym 8.220 z stanowi cenia kapaskie ale rni ich status wyksztacenia i do y dochody samego opata, gdy bogate starostwo gniew wiadczenia. Oficjaami klasztoru pozostawali odtd tylko skie dawao okoo 8.600 z. Wic nie naley si dziwi, e ojcowie. Konwersi spadli na trzeci pozycj w grupowej o tron opata zabiegali co moniejsi przedstawiciele pomor hierarchii klasztornej. skich rodw. Na czele klasztoru sta opat (pater monasterii), kt W tym miejscu trzeba wyjani zasady wybierania opa rego zastpc by przeor (prior) odpowiadajcy za spra tw. Do XV wieku wybr opata dokonywany by przez wy zarwno duchowne i organizacyjne. W pewnych wszystkich zakonnikw. Pocztkowo obowizywaa formua latach by jeszcze podprzeor (subprior). To oni, wspl jednomylnoci, przestrzeganie ktrej w praktyce nie byo nie z szafarzem (klasztornym ekonomem), stanowili za atwe. Od 1134 roku kapitua generalna zdecydowaa, i rzd caego zgromadzenia. naley uzna stanowisko wikszoci, wedug ktrej to za W skad zespou ojcw oficjaw wchodzili: mistrz sady wybierani byli ju wszyscy opaci pelpliscy w obec nowicjatu, kantor, skarbnik, kanclerz, szatny, mistrz refek noci przeoonego klasztoru macierzystego w Doberanie. tarza, hospitalariusz, zakrystian, furtian. Naley jednak do Samodzielno wyboru zostaa ograniczona w 1538 da, e w grupie konwersw przebywao take wiele roku, kiedy Sejm Piotrkowski postanowi, e opatem moe wyksztaconych osb. Byli wrd nich wieccy leka zosta wycznie szlachcic polskiego pochodzenia. Odtd rze, ekonomowie, budowniczowie, fachowcy rnych rze opaci byli konwentowi narzucani, przywoeni" z zewntrz. mios, prawnicy. Trudno sobie wyobrazi, by tak rozlegle W 1550 roku zdecydowano, ze jeli w gronie zakonnikw dobra mogli utrzyma wycznie mnisi czy proci konwersi brak kandydata polskiego ze szlacheckim pochodzeniem, bez udziau sprawnych zarzdcw. to opatem moe zosta kapan diecezjalny (wiecki), spe niajcy te warunki. Od tego czasu a do zaboru opatami A byo przecie czym zarzdza. Posiadoci opactwa mianowanymi przez krla byli tylko Polacy. obejmoway dwa klucze: pogdkowski i pelpliski, ktre

32

Poczet polskich opatw w Pelplinie zaczyna si od Sta nisawa elisawskiego (1557-1563), przedstawiciela mo nego rodu pomorskiego. By duchownym wyksztaconym i pobonym lecz bardzo rozrzutnym, co opactwu nie przy sporzyo majtku. Nastpc jego zosta wiekiem jeszcze mody Leonard Rembowski I (1563-1592), przysany przez krla Zygmunta Augusta. Opat Rembowski I dugo sprawowa swoj wa dz, ale sprawy konwentu mao go interesoway. Uwielbia owy, a dobra klasztorne chtnie oddawa w dzieraw lub nawet sprzedawa swoim myliwskim towarzyszom". Odmiennymi cechami odznacza si nastpny opat pelpliski, Mikoaj Kostka h. Dbrowa (1592-1610), nalecy do wpywowej na Pomorzu rodziny szlacheckiej. Wiele tru du woy w dzieo naprawy tego, co roztrwonili jego poprzednicy. Podnis dyscyplin konwentu, a sam ufun dowa wiele sprztw i wyposae. Do zasuonych opatw nalea te kolejny przeo ony konwentu pelpliskiego, Feliks Kos (1610-1618). Wszechstronnie wyksztacony, dba o poziom intelek tualny, a ponadto ufundowa awy, renesansowe stalle i otarze w wityni. Najaktywniejszym opatem by Leonard Rembowski II (1618-1649). Podczas jego dugich rzdw wiele pomor skich rodzin szlacheckich wrcio na ono Kocioa kato lickiego, czynic rne, w tym nawet due, darowizny. Ko rzystajc z tego wsparcia oraz przekazujc wasne rodki, sta si fundatorem kilku otarzy w wityni, m.in. otarza gwnego Koronacji Najwitszej Maryi Panny i tak zwa nego otarza mariackiego czyli Wniebowzicia NMP Ufun dowa take barokowe stalle. Opat Rembowski II goci w klasztorze dwch polskich monarchw. 20 maja 1623 roku w Pelplinie przebywa Zygmunt III Waza, a w 1634 roku -jego syn, krl Wadysaw IV. Natomiast w 1647 roku w paacu opackim przebywa nuncjusz papieski, Joannes de Torres. Opat Jan Karol Czarliski (1649-1662) w czasie trwaj cej drugiej wojny szwedzkiej, zwanej potopem", uratowa klasztor przed cakowit grabie. Wywiz bowiem i bez piecznie ukry trzy wozy najcenniejszych przedmiotw i kosztownoci, ktre po wojnie wrciy do Pelplina. Natomiast opat Jerzy Micha Ciecholewski (1662-1673) zajmowa si odbudow klasztoru i likwidacj strat powo jennych. Sam ufundowa dwa otarze i kilka paramentw liturgicznych. Za czasw Aleksandra Ludwika Wolffa, kolejnego opa ta (1673-1678), zbudowano trzy nastpne otarze boczne, a witynia wzbogacia si o kilka obrazw Andrzeja Stecha. Rozpoczto te budow barokowych organw. Opat Wolff mia okazj dwukrotnie goci w Pelplinie Jana So bieskiego. Pierwszy raz w 1668 roku, gdy gniewski staro sta by jeszcze hetmanem wielkim koronnym. Drugi, dwu dniowy pobyt mia miejsce 15-16 czerwca 1677 roku, kiedy ju jako krl, pogromca Turkw i Tatarw, Jan III Sobieski wraz z maonk Marysiek i synem, krlewiczem Jaku bem, uczestniczy w naboestwie i uroczystej procesji Bo ego Ciaa. Z zapisw kroniki klasztornej wynika, e potem krlewska rodzina zasiada do wystawnego obiadu, zwiedzi a cae opactwo, wraz z parkami i ogrodami, ktrych krl by wielkim mionikiem. Krlewski orszak z Gniewa do Pelplina przyby Wierzyc, skd wniosek i rzeka ta bya wwczas eglowna. Na pamitk tego wydarzenia miejsce przybicia do brzegu krlewskiego galara - midzy ulicami Mestwina

i Starogardzk, na odcinku od Wierzycy do jej kanau - zo stao w Pelplinie nazwane Przystani Jana Sobieskiego. Nastpny opat, Ludwik Aleksander o (1679-1688) by namitnym myliwym, przemierzajcym pogdkowskie lasy. Ale jednoczenie by te dobrym organizatorem ycia za konnego. Zadba rwnie o nowe wyposaenie zakrystii, o now kamienn posadzk w kociele i powikszenie ga lerii obrazw na ptnie. Jako myliwy tropi wilki koo Pomyj i niedwiedzie w okolicach Pogdek. Grubego zwierza jed nak nie ubi. Kronika opacka odnotowaa dwie udane za sadzki na niedwiedzia na przestrzeni ponad stu lat. W 1677 roku duego zwierza ubi leniczy z Pogdek, a w 1785 roku udao si to pastuchowi krw w lasach koo wsi Junkrowy. Do koca XVII wieku opactwem zarzdza Jerzy Skoroszewski (1688-1702), ktry - podobnie jak jego nastpca, Tomasz Franciszek Czapski (1702-1730) - zmierza do uko czenia prac nad wystrojem wntrza wityni. Nastpnym opatem by Walenty Aleksander Czapski (1730-1736), a po nim Wojciech Stanisaw Leski (1736-1747), ktry by dobrym administratorem, a take przyczyni si do reor ganizacji polskiej prowincji cysterskiej. Przeoonym konwentu by te trzeci z Czapskich - Ignacy Franciszek (1747-1751), a take Hieronim Stanisaw Turno (1751-1759) oraz pochodzcy ze szlachty litewskiej (jedyny to przypa dek) Izydor Bartomiej Karasiewicz-Tokarzewski (1759-1766). Ostatnim opatem w Pelplinie by Florian Andrzej Gotardowski (1766-1779). Wielu z powyszego grona opatw zasiadao na bisku pich tronach. Na biskupw chemiskich powoani zostali: Stanisaw elisawski (1562-1571), Tomasz Fr. Czapski (1731-1733) i Wojciech St. Leski (1747-1758). Biskupem tej diecezji byby take Mikoaj Kostka, ktry jednak zmar w roku otrzymania nominacji (1610). Natomiast godno biskupa kujawskiego we Wocawku sprawowa Walenty A. Czapski, a Aleksander L. Wolff zasiad na tronie bisku pa inflanckiego. Zabr Pomorza przez Prusy po pierwszym rozbiorze Polski spowodowa przejcie przez zaborc dbr klasztor nych. Pniejsze ograniczenia naboru do zakonu, a od 1810 roku wprowadzenie cakowitego zakazu przyjmowania kan dydatw, przyspieszyy upadek pelpliskiego opactwa cystersw. W kwietniu 1823 roku, na podstawie dekretu krla pruskiego, Fryderyka Wilhelma III, opactwo przesta o istnie. Ostatni cystersi zamienili klasztorne ycie na sub kapanw wieckich, penic duszpasterskie obo wizki w rnych pomorskich parafiach. Ostatni zakonnik z pelpliskiego klasztoru, Wojciech Miecznikowski, uro dzony w 1780 roku w Przechowie koo wiecia nad Wis, zmar w 1859 roku w Skarszewach, a ostatni przeor przej probostwo w Nowej Cerkwi. Kasacja klasztoru spowodowaa stopniowe zuboenie jego dawnych zasobw, a nawet grabie. W 1836 roku zabor ca wywiz do Berlina 13.779 najcenniejszych rkopisw i in kunabuw. Pruska administracja postpia tak mimo i od 1821 roku Pelplin by ju stolic diecezji chemiskiej, prze niesionej tutaj z Chemy na podstawie bulli papieskiej. De cyzja ta uratowaa pozosta substancj klasztorn przed dalsz dewastacj, a pocystersk wityni od zapomnienia i niszczcego wpywu czasu. Zakonny koci sta si bisku pi katedr, a w poklasztornych pomieszczeniach umiesz czono Seminarium Duchowne, przeniesione z Chemna. Cig dalszy w nastpnym numerze

33

W lipcu 2001 roku w towarzystwie Jana Ejankowskiego odwiedzi nas Vitor Inacio Kozowski, dawny Kociewiak, mieszkajcy od lat w Brazylii. W wyniku tego spotkania powstaa propozycja napisania szkicu i gadki w gwarze, ktre zamieszczamy poniej. Tekst Vitora I. Kozowskiego wiele wyjania i stanowi wany przyczynek do dziejw emigracji pomorskiej. Gadka w gwarze naley do mowy regionalnej pogranicza kociewsko-borowiackiego.

VITOR I. KOZOWSKI

o zwiedzeniu, par razy, miejscowoci pooonych 'przy trasie 22, od Chojnic do Starogardu Gda skiego, postanowiem odezwa si std, z dalekiego poudnia Brazylii. Jako wnuk mieszkacw kociewskich okolic, jestem zobowizany do pozostawienia ladu w hi storii polskich emigrantw. Uwaam, e musz napisa co o tym, jak w moich stronach t ziemi ora polski pug", manewrowany rkoma Pomorzan. Pierwsi polscy imigranci* przybyli do Rio Grand de Sul w 1875 roku, jako Prusacy", ale podpisywali si Pola cy". To oni dali pocztek historii polskiej imigracji w tym poudniowym stanie Brazylii. Ju w 1883 roku, w swojej osadzie wybudowali szko i dwie kaplice. W cigu osiemnastu lat dziesitki rodzin, krewnych albo znajomych, jeden za drugim, przyjedali grupami, zasiedla jc ciasne oraz niewygodne domy swoich poprzednikw. Miejsce gdzie si osiedlili, wyznaczone przez agentw rzdu, nazwano la i 2a Secao Linha Azevedo Castro - Kolo nii Conde d'Eu. Skierowano tam rwnie Wochw i Niem cw. Polacy trzymali si blisko swych kocikw i szkoy. Dobrze im si powodzio, czuli si ju nie chopami, ale potencjalnymi wacicielami swego. Ale pod wolnym da chem w nowym kraju, byli jakby mieszkacami maej wy spy otoczonej morzem Wochw. Przy pierwszej okazji Polacy wyruszyli stamtd w inne strony. W cigu osiem nastu lat handlowali midzy sob domami i ziemi osta tecznie, prawie wszyscy, posprzedawali majtki Wochom i opucili sw pierwsz osad. Ju w 1885 roku pewna ilo z tych rodzin przeniosa si do niedalekiej Santa Tereza, zajmujc tam ziemie nad rzek Taquary. Osiedlili si wzdu linii 8-ej (Veranpolis), 3a Secao de Bento Goncalves, Erne sto Alves (Guapore) i Anta Gorda. Warto podkreli, e do Rio Grand de Sul przyjechao wielu Polakw jeszcze przed oficjaln dat 1875 roku. Te byli Pomorzanami wchodzc w skad grup pruskich" imi grantw. W Brazylii osiedlili si pomidzy Niemcami i z nimi si przemieszali. Nie zaznaczyli adnego znaku swej polskiej tosamoci i nie zostawili odrbnego ladu jakiejkolwiek etnicznej wsplnoty. Natomiast Prusacy" w Azevedo Ca stro susznie uwaani s za pierwszych polskich imigran tw w Rio Grand de Sul. Niemcy opanowali tylko ich do kumenty a nie polskiego ducha. Woscy ksia w parafii, nazywali ich entrambi polacchi", wyrniajcych si po chodzeniem, zwaszcza tych z Marienverden, Kreis Koenitz, Long, Starogard, Schwarzwasser, Bessenfleish, Danzig, Czersk, Kreis Schwetz i Tuchel. Posugiwali si midzy sob mow jakiej si nauczyli w Polsce od rodzicw. Mwili te

po niemiecku, ale w Brazylii nie uczyli nikogo tego jzyka, bo ta mowa przypominaa im przeladowania przeyte na wasnej skrze w czasach zaboru. Nauczyli si natomiast szybko po portugalsku, i o dziwo, gwar wosk. Byli to pracowici, religijni, proci, uczciwi ludzie. Wstydu Matce Polsce nie przynieli. Mowa, ktr posugiwali si tutejsi Polacy i ja w modoci, jest bardzo zbliona do gwary kociewskiej. By to ich typowy jzyk, zachowany od dawna w pa mici trzeciego a nawet czwartego pokolenia. Niestety, dzi siaj tylko starsze osoby z tsknot wspominaj niektre swka dziadw. Trudno obecnie stwierdzi, czy bya to mowa Kociewiakw czy Borowiakw. Na pewno nie nale aa do Kaszubw. Ta czysta chopska gwara, sporo lat przetrwaa tam w Brazylii, daleko od Polski. Obecnie pisz, po portugalsku, ksik o pierwszych Polakach z Kociewia i okolic w Brazylii. Oto niektre na zwiska spord odnalezionych przeze mnie 150 rodzin, ktre poday swoje pochodzenie. Z ga do Brazylii wyemigrowali: Mokwa, Wons, Miszewski, Kiedrowski, Lewiski, Langowski, Pril, Odya, Hamerski, Poom, Babi ski, Biesek, Wielewska, Szymanko, Warmbier, Grefkowa (Szablewska), Lipski, Reszka, Grajczyk, Zyger. Z tzw. Prusji, zwanej te Marienwerder (malborskie), pochodz: Pestka, Bielski, Kuffel, Gromowski, Stanisaw ski, Banach, Wasiniewski, Czerwiski, Glaner, Sikora, Sikorski, Czarnowski, Zieliski, Kolasza, Krefta, Kucz kowski. Kilka rodzin podao dokadne miejscowoci swoich przodkw, czsto w niemieckim brzmieniu. Z Chojnic i oko lic wyjechali do Brazylii Chabowski i Ossowski, z Czarnej Wody - von Sztormowski i Danielska, z Miedzna Kaduski, ze Starogardu Talaka, ze liwic Smagorzewski, z Wo ziwody Kowalski, a z okolic Zelgoszczy Kotlewski. Oprcz mowy zachowaem m.in. skrzyni wianow mo jej babci, Salomei Banach z Kozowskich. Zabytek ten, w moich prywatnych zbiorach suy brazylijskiej Polonii z Kociewia. Dla porwnania zestawiem jz podobn skrzy ni eksponowan w muzeum w Piasecznie. * Autor posuguje si dwoma terminami ruchu ludnoci. Wyja nijmy wic, e emigracja to wyjazd z ojczyzny do innego kraju, celem osiedlenia si tam na stae lub czasowo. Inaczej ruch ten nazywamy wychodstwem. Natomiast terminem imigracja okre la si przybywanie ludnoci do obcego kraju z zamiarem osiedlenia si. Emigranci to ludzie wybywajcy z ojczyzny, imigranci - przy bywajcy do nowego kraju.

34

Jezdem stamj
Tera ja wm banda gada tak jak niji my am gadali dma. Ja arn sia nauce po polsko lod tati i mami. Za ni obaj napsd nauceli sia od babusiw co psyjecheli do Brazalii, a u badze wnetki 120 lata. Beli niby uboge. Moja babusia, Warmbierka, sama mnie powiadywaa e jedzea kolejm do Berlina zbiyra bulwy, aby uciu a pynidze. Tutej jim lepi so. Kto mwiyl do mnie, e tata i ja mmy jasna krefod Kozowskich. Ja arn sia nie zlk, bo kedy ciernie kulji moje golana, to wybuchaa cyrwna kref jak jucha knia. Mwi wm, e moga gada jak arn sia nauce doma fi od smsiadw. Chyba wiele jejich soww chcielybyta porychtowa, bo s zes starodawna i podug tego, e u dawno tak gadeli tutej w borach. Chyba wiyta, dzie i jak dalek je Brazaljia, a ja arn nie chodze do skoy po polsko, cho ja tu ludzie zes Wasych stronw psyjechali mniyska i uceli rachowa i psisa po polsk. Oni lostawieli nm fsistkim jejich gadanie. Dzisiej nicht w Polsce o tym sia nie spodziewa, bo nicht prandzy o tym nie pisa. Aby tera Kazimierz Ickiewicz, dzebulko napisa, e Kaszubi osiedleli sia w Santa Barbara i Santa Tereza..." (Kociewski Ma gazyn Regionalny 1 (20). Wiosna 1998, str. 14). Wiera j o. Napsd ja arn te myla, e to byli Kasubi, a arn be pomeony bo, wej, tera cytm w Kociewskim Ma gazynie Regionalnym - gadka po naszamu", dycht podobna do mojygo gadania. Niedawno arn sia wstydzia tak gada. Tu nie, ale arn sia boja kedy bym zajecha do Polski, bo ludzie tamj mogliby nawet z mnie sia walnie nachrychta. Podug tego ja arn zabacy srodze wiele starych so ww. Jedan profysor w Polsce, mao brako, co sia nie wyszczeza ze mnie, kedy arn pogada po staramu. Ja arn musia jamu powiedze w pysk, e ta moja mowa je mojych babusiw, jak inszych imigrantw niebozczykw, tutaj zachowana w rodzinach ji naley do majntku kulturalnygo narodu i je jako zabytek chroniony przez brazylijska konstytucja. A w Polsce, chyba ty je lepsy zabytek ni materialna budowa. Kdy arn be may to tatowa famyIjia mnieskala dycht dalek lod mniasta. Fsistke dma robilim na polu na tato wy ziamni. Tata dosta ziamnia od mojego babusia, Alek sandra Kozowskiego, co be oaniay ze Salomejio Ba nach. Oni obaj psyjecheli mode z Polski. Tata i mama naucyli sia psisa i cyta po polsk, jano my knapy nie, bo uznd kaza uczanie aby po brazaisk. To beo 60 lat ladzy. Bez to nicht tamj z gzubw do dzisiej nie wie cyta ani psisa po polsko i licho gada. Wnetki fsistke polsk sowa majo zabacne. Ja ty esce sia mya cho do lepsi gadm. Tam dzie bela nasa chaupa, tera je jinacej, a to samo u smsiadw. Ni ma nikogo takygo coby napsisa co po polsko. Jak my arn robili na polu, to casam mnie sia udao chwatko podziaba walny kawa rzyska kele poramby nad parow, bo arn bel srodze zgniewy gzub i nie nao ony do dziobki. Tan dzia ja arn chcia i czym pran dzy do boru na jachta. Tedy arn sia pochwali do mamy, bo wiele i fsistko arn wyciciol A mama za to mnie poskalowaa dziebeko niemierna: - No jo, wejta jaki to chwali portka, zamniast zrobi robota rychych, to pocfazyl, bo ni ma szyku. Insy raz, ty i Josiek razam musita nazat po caluk to poprawi, bo jak nie to dostanieta witk. Pomaluko arn zapa flynta i arn wlecia do boru zabi psynamnij jedna kropatka. Jak to mnie sia nie udao i arn nie be taki lichy nygus, arn wrci abe po maga mamnie dwiga kipy futru na konia i padzi krowy do chlywa co bety na paniku. Tata be dma sykowa patyk do finiw, a tedy psejecha bez zeka po riby Dma dalim dranku i re prosiakom, a kurm trochi kukurizy z ospo od jednygo miecha co be w melicie kele ciany pod drabk. Bez maa na Anni Panski, po paciork, na ciamk esce pociuaim dziebko drewkw do ognia na rano do arbaty. Arbata z mlykam bea do bra na frystyk. Musielim napeni kubeki wody i nala kopnka, co bela pod trepami do mycia nogw, bo arn azilim zawdy boso i nogi byy powalane. Po myciu no gw obulim szlapy abo korki. Jak beo zimko, to mama obtuya sia barchonow jup. Na golanach mniaa obute duge stryfle i chodzia zawdy na szlapach, a tata mnia kropwki.

Skrzynia wianowa znajdujca si w piaseckim muzeum (z lewej) i skrzynia babci Vitora, Saloemei Banach-Kozowskiej, bdca w posiadaniu autora

35

TADEUSZ LINKNER

Urodzia si na Kociewiu i w okolicach Tczewa spdzia dziecistwo. Potem mieszkaa przez kilka lat w okolicach Kartuz. Kiedy wysza za m, osiada z mem w pobliu Brodnicy. W swoim czasie cieszya si na Pomo rzu podobn popularnoci jak Jzef Chociszewski. Bya uznan na przeo mie XIX i XX wieku oraz w okresie midzywojennym literatk, autork wielu dramatw, powieci, opowiada i wierszy. Dzisiaj jej twrczo jest nieznana, poza kilkoma wierszami, danymi przez Pawa Hertza do Zbioru poetw polskich XIX wieku" (1965). Jeeli w okresie midzywojennym uka za si szkic jej monografii oraz kilka artykuw i recenzji, tak dzisiaj o tej pisarce ju si nie mwi. Dobrze wic si stao, e dziki Piotrowi Chmielow skiemu, ktry by pierwszym autorem jej hasa, mona byo ju o niej przeczy ta w roku 1903 w Wielkiej encyklopedii powszechnej", czego dzisiaj w oglnie dostpnych encyklo pediach nie znajdziemy, a potem dziki Celinie Gajkowskiej i Andrzejowi Bukowskiemu mamy o niej hasa w siedemnastym tomie Polskiego sownika biograficznego" (1966-1967), w szesnastym tomie Nowego Korbuta" (1982) i pierwszym tomie encyklopedycznego sownika Literatura polska" (1984). Ponadto przypomnia jej sylwetk i twrczo Jerzy Konieczny w trzecim tomie Literatury okresu Modej Polski" (1973), o czym te naley pamita, aby obecnego zainteresowania t autork obraz by peny. Bo jeeli nawet nie zasuyo jej pisarstwo na specjaln uwag historykw literatury, o czym si tu jeszcze powie i co zawsze jest spraw wielce dyskusyjn, to na Kociewiu, Kaszubach i Pomorzu pamita o niej si powinno. Tak jednak nie jest i dlatego warto przypomnie yciopisanie i spoeczne dziaanie Anny z Bardzkich Karwatowej, o ktrej bya tu wanie mowa. nna Karwatowa urodzia si 17 stycznia 1854 roku w Maym Turzu, w obecnym powiecie tczewskim, ktry niegdy by starogardzkim. Mae Turze dzisiaj znane jest w okolicy Tczewa jako Turze, ale w XIX wieku byo ziemiaskim majtkiem ojca pisarki, Nikodema Bardzkiego. Jego ojciec, Franciszek, przyby do tej miejscowoci z Parlina, spod wiecia, okoo roku 1820. Mae Turze wnio sa mu w wianie ona, Anna elewska (Due Turze te naleao do rodziny elewskich), babka pisarki. Za Bardzcy, pochodzcy z wgierskich ksit na Bardyowie" i pie cztujcy si herbem Szaszor, co znaczyo modego ora, pochodzili z Wgier i przybyli wedle Karwatowej do Polski ju za Wadysawa Hermana, w roku 1100; naleaa do nich m.in. Wrzenia. Jeden z nich, Mcisaw Bardzki by za Ja giey wojewod poznaskim i starost bydgoskim, znano take Bardzkich w Krlestwie Polskim. Matk pisarki bya Anna z yskowskich (ur. 2 X 1828), crka Konstantego herbu Doliwa i Anny z Rutkowskich, ktrych majtkiem byo Mioszewo pod Brodnic. Nikode ma Bardzkiego poznaa Anna yskowska w ktre wielka nocne wita w bliskim Skarszewom Obozinie, rodzinnym majtku Narzymskich, a dzierawionym przez brata Anny, Jzefa yskowskiego. lub odby si w listopadzie 1849 roku, a po piciu latach przysza w Maym Turzu na wiat Anna. Dziecistwo spdzia w tamtejszym szlacheckim dworku, ktrego ju dzisiaj nie ma, ale ktrego wczesny wygld
warto chociaby dla obecnej wiedzy o tamtych czasach ze wspomnie pisarki pozna: Dworek murowany, ale niezbyt duy w Maym Turzu, z facjatk u gry, z przybudwk sali, otoczony by ogro dem, w ktrym krloway wspaniale lipy. Po prawej stro nie dworu cie dawaa pikna lipowa aleja, ulubione miejsce zabaw moich dziecicych. Pod tymi wiecznymi lipami stroiam lalki, obwoziam je we wzeczku, lub budowaam na nich paace z lnicych kamieni z przepa lonego wapna. W poprzecznej ulicy znajdoway si dwie due altany, utworzone z pojedynczych lip; niech to b dzie miar jakiej objtoci byy te drzewa, e gaziami swymi okryway cae towarzystwo. Dwie te altany przy waszczyli sobie do zabawy moi bracia, nazywajc je al tana Wadysawa i Bolesawa. Ogrd dalej chyli si w tarasach ku jeziorowi. Front domu, zwrcony do pobliskiej wirwki, odgraniczony by od niej i od wsi, ktra si cigna wzdu drogi ze schludnymi chatami oparkanieniem z bram wjazdow. O kilkanacie krokw od bramy, bielia si figura w. na rozstajnych drogach, a naprzeciw niej, od strony podw rza, a po lewej dworu, wznosi si wspaniay budynek z wie i zegarem na niej, przeznaczony na spichrz, staj nie, wozowni. Budynek ten by ostatni prac budowla n mojego ojca w rodzinnym majtku i czy si z gw nym podwrzem.

36

Z drugiej strony, okna dworu miay widok na mniej sze zabudowania kobiecego gospodarstwa, z wylotem na k przeznaczon dla rebcw, a w gbi - na wzgrzu, ciemnym pasem odznacza si zagajnik, miejsce wycie czek dziatwy dworskiej, spadajcy pochyoci ku lni cej powierzchni jeziora. Chocia do Obozina nie byo tak blisko, to z yskowskimi spotykali si w kad niedziel. Zwyczajem bowiem si stao, e raz z Maego Turza Bardzcy jechali do Obozina, a w nastpn niedziel yskowscy odwiedzali majtek pod Tczewem. Potem byy jeszcze wyjazdy do przyjaci do Prusz cza, a take do Westerplatte, gdzie matka wyjechaa na lecze nie. Beztroskie dziecistwo jednak szybko mino i przyszed czas na nauk. Najpierw Anna miaa w Maym Turzu gu wernera, a kiedy w 1862 roku ojciec sprzeda majtek i prze prowadzono si do Chemna, gdzie zamieszkano w dwupi trowej kamienicy przy rynku, oddano j na pensj pani Lemkowej. Gdy rok pniej zmar ojciec, finansowe kopoty zmusiy matk do powtrnego maestwa. W 1867 roku wysza za m za profesora chemiskiego gimnazjum, Fran ciszka Schrodera. W styczniu 1869 roku Anna rozpocza nauki na pensji pp. urszulanek w Poznaniu. Do kocowego egzaminu, dajcego uprawnienia nauczycielskie, nie zostaa jednak z racji modego wieku (16 lat) dopuszczona. F. Schrode ra tymczasem wybrano w 1870 roku na czonka koa polskie go do pruskiego sejmu, ale jako polski profesor zosta prze niesiony do Monasteru w Westfalii. Zrezygnowa wtenczas z nauczycielskiej profesji i kupi w 1871 roku duy majtek ziemski (3000 mrg) Kobusewo (dzisiaj Kobysewo). Pocho dzi ze Strzepcza, wic zamieszka na Kaszubach (w pobliu Kartuz i Gdaska) W okolicy piknej, adny, duy dom z wie i werandami, obronity od dou do gry bujn rolin noci, z uroczym parkiem wrd pooenia grzystego, okaza i mi stanowi siedzib dla caej rodziny. Tu przyday si Annie nauczycielskie umiejtnoci i wiedza wyniesiona z przyklasztornej pensji w Poznaniu. Zaoya w Kobysewie polsk szko dla kaszubskich dzie ci, o czym po latach tak pisaa: Widzc zaniedbanie umy sowe dziatwy wiejskiej w Kobysewie, gromadziam ja okoo siebie, a wkrtce zgarnam zupenie. W oficynie urzdziam w dwch pokojach szkk, niby ochronk, uczc w niej sama dziennie po trzy godziny. Zdobya takie zaufanie u dzieci, e byo ich coraz wicej i chodziy na jej lekcje chtniej, ni na obowizkow nauk do szkoy, gdzie uczono poza religi po niemiecku. Zapewne dugo by te nauki nie trway, gdyby by im przeciwny wczesny in spektor. On natomiast, jak napisze potem autorka wspo mnie, katolik i zacny czowiek, patrza na dziaalno moj z punktu chrzecijaskiego i moralnego, nie karci dziatwy za opuszczenie prawdziwej szkoy, gosi tylko, e szkk moj odwiedzi. I tak si rzeczywicie stao. Przy by ktrego dnia na prowadzone przez Bardzk lekcje, o czym ta ju jednak nie napisaa, ale o tym za chwil. Takie zachowanie szkolnego inspektora, ktrego zada niem byo w onym czasie nakanianie nauczycieli uczcych kaszubsk dziatw do germanizacji, byo dziwne i nierze czywiste. Anna z Bardzkich Karwatowa moga z tego wszystkiego si zwierzy, poniewa wydano jej wspomnie nia w roku 1932, a skoczya je pisa w roku 1914, kiedy Polska oczekiwaa ju na niepodlego. Pomimo tego nie podaa w nich nazwiska owego inspektora, ktrego albo nie chciaa zdradzi, albo uleciao jej z pamici. Na szcz cie udao si owego inspektora ustali! Okaza si nim

ks. dr Konstanty Damrot, autor Szkicw z ziemi i historii Prus Krlewskich", wydanych pod pseudonimem Czesa wa Lubiskiego. Damrot peni wwczas na Kaszubach funkcj szkolnego inspektora i zarazem dyrektora nauczy cielskiego seminarium w Kocierzynie. Trudni si ponad to pisaniem wierszy i religijnych ksiek, a wreszcie okaza si autorem wspomnianych Szkicw...". Nie tam jednak udao si znale jego relacj o szkce Bardzkiej, tak od powiadajc jej sowom, jakby to byo brakujce szkieko z witraa czy element popularnych puzzli, ale w pierwszej ich redakcji, drukowanej odcinkami w latach 1877-1878 w Gazecie Toruskiej" pod tytuem Listy z podry od bytej przez Czesawa Lubiskiego". Damrot musia za zre zygnowa z tych sw i dokona takiego przeredagowa nia, poniewa w wydanych pniej jako samodzielna ksika Szkicach..." (1886) nie mg ju sobie na to pozwoli. Za ostrzya si germanizacja i mgby t informacj nie tyle zaszkodzi sobie, zreszt nie podawa wasnego nazwiska, co skrzywdzi Bardzk, ktrej pseudonim Bolesawy" w to ruskiej gazecie podawa. Ponadto, chocia ju wtenczas polskiej szkki Bardzk w Kobysewie nie prowadzia, to pru ska cenzura mogaby j szybko rozpozna, poniewa bya autork dramatw wydawanych od 1878 roku w Toruniu. Tak wic, chocia podana tu cytacja z podrnych li stw Damrota moe okaza si nadto przyduga, to warto j pozna, poniewa daje o wiele bogatszy obraz nauczy cielskiej pracy Anny Bardzkiej, anieli opowiedziaa o niej w swoich wspomnieniach. Zreszt, c tu mwi tylko o pracy, jeeli wedle sugestii Damrota powinno si j pa triotyczn misj zwa. Ale oddajmy gos Damrotowi: Za to zbudowaem si i rozczuliem widokiem szkki w pewnej wiosce kaszubskiej. Bdzie Ci to niezrozumiae i trudne do uwierzenia, ile e nasze szkoy przy dzisiej szym systemie pruskim s przeciwnie dla Polaka wido kiem zgorszenia i powodem do smutku, jako rodki ku niemczeniu ludnoci polskiej za pomoc dresowania i ba amucenia dziatwy, i to im wicej wzorowe, tym gorsze. Ale bo te nie bya (to - T. L.) szkoa publiczna pod sterem bakaarza dresowanego i dresujcego po ukazie, ale szkka prywatna, utrzymywana przez t sam panienk, z ktrej pira wyszed niejeden ustp pedagogiczny, kt ry moe czyta w Gazecie Toruskiej, opatrzony pseudo nimem Bolesawy. Ot zacna ta panienka urzdzia w dworskiej oficynie dwie izby na szkk, gdzie dzieci dworskie i inne wiejskie zgromadza okoo siebie i w pew nych godzinach, a to regularnie, nie dorywczo uczy je pacierza, religii, czyta i pisa po polsku, piewu, rachun kw, historii ojczystej i robtek kobiecych. Zaprawd serce roso i wyciskao Izy spod renicy na widok poczci wej dziatwy, ktra z pewn dum popisywaa si z swo ich wiadomoci, zwaszcza z historii polskiej, i na widok skromnej nauczycielki, ktra z takim powiceniem i zna jomoci rzeczy poja obowizek prawdziwej Polki i z niego tak praktycznie si wytwizuje. Cze jej i bogo sawiestwo za jej trudy! Poniewa ojczym Anny by posem, wic miaa okazj bywa w Berlinie. Tam spotkaa znanego jej wczeniej J zefa Karwata, ktry studiowa wtenczas prawo. Potem spo tkaa si z nim 26 lipca 1874 roku ponownie na lubie swego brata w Wichulcu, a po roku byo ju jej wesele z doktorem obojga praw Jzefem Karwatem, do ktrego wspomniany Wichulec nalea i do ktrego wkrtce po lubie pisarka si wyprowadzia. Jak czytamy w jej wspomnieniach, Roku

37

1875 dnia 31 sierpnia odby si nasz lub bardzo uroczy cie, zjechaa na caa rodzina do Kobysewa i sporo dal szych osb. Nie bralimy go w parafialnym kociele w Przodkowie, bo kociek drewniany mia lada chwili ulec katastrofie staroci, ale w piknej wityni poklasztornej w Kartuzach. Wrd dalszych osb" by take na jej lubie, a moe i na weselu, ks. Damrot. Za o jego uzna niu dla panny modej wiadczy najlepiej zoony podczas lubu u otarza kosz przepiknych r, wasn jego rk hodowanych i niecodzienny gest, by zagra wprawn rk na organach podczas lubnej mszy w. To niezwyczajne zdarzenie musiao odbi si szerokim echem w caej okoli cy i zostao nawet zapisane w biografii poetki przez ks. Al fonsa Makowskiego, ktremu te od znajomych mogo by znane, jeeli dopiero cztery lata pniej, wydano jej wspomnienia. e natomiast rodzina Anny Karwatowej bya mu bliska, najlepiej mgby wiadczy wpisany do publi kowanej w roku 1877 pierwszej redakcji Szkicw..." wiersz, ktrego autorem by brat matki poetki, Ignacy yskowski, pose na sejm w Berlinie i znany na Pomorzu obroca Pola kw przed pruskim zaborc, wiersz skierowany do Win centego Pola, e zapomnia napisa w Pieni o ziemi na szej" o polskich rodach" mieszkajcych nad Batykiem i na Pomorzu - o Kaszubach, Kociewiakach, Borowiakach: Piewco Polski! Gdy nam nuci Gdzie nasz lud, gdzie czelad Boa, Czemu okiem swym nie rzuci Na szlak Wisy a do morza, Po Batyku modre wody? Byby widzia na p pice Powalone polskie rody, Dzi do ycia wracajce. Gdy wic pie Twa znw odpynie, Wlicz je w szereg naszych dzieci, Daj wiadectwo tej krainie, Nim twj duch ku niebu wzici! Poza nauczaniem i pisaniem do Gazety Toruskiej", Karwatow ukadaa rwnie w Kobysewie wiersze. Ale nie musiay to by tylko utwory okolicznociowe, jeeli nazywaa te wiksze, jak Na Kaszubach" czy Gitara", po ematami. Oczywicie, jak to z pierwszymi tekstami najcz ciej bywa, nie wszystkie si zachoway. Niektre celniejsze znalazy si potem w pierwszej czci tomiku Z mojej teki" (1907). Natomiast dopiero te pisane w Wichulcu i prze sane razem z picioaktowym dramatem Mieczysaw I, ksi polski" do Ruchu Literackiego", prowadzonego we Lwowie przez Agatona Gillera, zostay wydane i znalazy jego uznanie, o czym wspomniany wyej redaktor pisa do Karwatowej w listach z 5 marca i 4 padziernika 1877 roku. Jako e byy to zarazem ich pierwsze recenzje, warto je wedle podanej wyej kolejnoci przytoczy: Wiersz Pani Na balu" odebraem, jest w nim wiele uczucia, s pikne myli i pikna fantazja. Widz w Pani rzeczywisty talent, ktry poznawszy, czego mit brakuje, moe w literaturze naszej zajanie wietnie. Obdarzy P. Bg Pa ni niepospolit zdolnoci, myli za, ktre Pani wypie waa w nadesanym wierszu, przekonywaj mnie o dobrych zasadach i wzniosym pojmowaniu ycia. Przy talencie i tak piknym pojciu, przyszo literacka otwiera si przed Pa ni w sposb wielce obiecujcy. Prosz Pani o wsplpracownictwo w Ruchu Literackim". >>Przeczytanie Mieczysawa I" utwierdzio mnie w przekonaniu dawniej nabytym o talencie poetyckim

Pani. S w nim sceny, ktrych by nie powstydzi si mistrz dramatyczny< <. Wspomniane utwory wkrtce si ukazay - te pierwsze w lwowskim Ruchu Literackim", za dramat, napisany w ro ku 1877 po urodzeniu przez Karwatow syna Jzefa, rok pniej w Toruniu. Potem bya jeszcze, rwnie wydana w Toruniu w roku 1880, komedia Pienidz czy osoba", na tomiast na nastpne utwory trzeba byo poczeka kilkana cie lat; a poetka otrzsna si z rodzinnych nieszcz, kiedy to najpierw zmar jej piciomiesiczny syn, potem najstarsza crka, i jakby tego byo jeszcze za mao, Wichulec dotkna czciowa parcelacja. Kiedy Karwatow z tego si otrzsna, wrcia do pi sania. Po dziesiciu latach ukaza si wymowny w swym tytule wiersz Milczenie", opowiadajcy wszystkie rodzin ne tragedie, a po kilkunastu wydano w Gdasku, napisany na konkurs i uwieczony pierwsz nagrod, sceniczny obrazek ludowy Na naszej glebie" (1894). Po roku ukaza si nastpny obrazek dramatyczny, Kachna", a pniej zaczy si one sypa jak z rkawa. Aby w tym miejscu nie zanudza, wystarczy powiedzie, e ludowych sztuk, hi storycznych i wspczesnych dramatw Karwatow wy daa, oczywicie jako zwarte utwory, szesnacie, bo w cza sopismach byo ich wicej. Nastpnie znane byy jej cztery powieci, dwa tomy poezji i obszerna powie w 14 pie niach osnuta na tle faktw historycznych i stosunkw wspczesnych ze zaboru pruskiego, z okresu 1871-1891, ktr z powodzeniem mona byo zwa epopej. Nie byo tego mao i jeeli nawet nie bya to literatura wysokiego lotu, bo kierowana przede wszystkim do ludu, warto j odkurzy i bliej jej si przyjrze. Zanim jednak do tego dojdzie, powrmy raz jeszcze do sytuacji rodzinnej Karwatw. Przybyo im nie tylko dzie ci, ale i obowizkw. Trzeba byo zaj si ich nauk i spa do to na gow matki. Ponadto w 1887 roku Kobysewo poszo pod motek i Bardzcy, ktrzy woleli straci wszyst ko - ni odda ziemi dobrowolnie na kolonizacj, naj pierw sprowadzili si do Wichulca, a potem przenieli do Brodnicy. Take Jzefowi i Annie Karwatom powodzio si coraz gorzej: Wygrowane podatki, droga robocizna, wy magania ludu, niskie ceny za pody, nieurodzaj wskutek zmian klimatu, tak, e wegetacja bya coraz to krtsza, brak robotnika przyczyniy si do obnienia stanu ekonomicznego-finansowego u obywatelstwa. I nam nie prze lewao si ani mlekiem ani miodem, warunki bytu trudne chcia m polepszy wybudowaniem gorzelni, co te uczyni, ale okolicznoci byy przykrzejsze z roku na rok mimo wielkiej zapobiegliwoci ma mojego. Wobec za graajcej kolonizacji zdecydowano si na rozparcelowa nie poowy areau Wichulca pomidzy Polakw. Gdy synowie rozpoczli nauk w gimnazjum w Brodni cy, gdzie mieli opiek matki i ojczyma Karwatowej, a crka zostaa oddana na pensj do Poznania, w Wichulcu coraz czciej panowaa cisza samotnoci. Wszystko nabierao y cia, kiedy dzieci wracay do domu. Potem crka ukoczya selekt i zaja si jak niegdy matka uczenim dzieci wiej skich. Do domu powrci te starszy syn i czsto nadarzay si okazje, by wyjeda na bale do Torunia, Inowrocawia, a take do wd do Ciechocinka i Sopotu. Wtenczas Karwa towa zacza take pisa, dajc na amatorskie przedstawienie w Brodnicy jednoaktow komedi Zemsta Fity". A potem byy wesela - najpierw crki, ktra wysza w 1905 roku za Stanisawa Kraszewskiego z Kruszyna, po roku syna, kt-

38

ry oeni si z Antonin Gabrielwn, wdow po ziemiani nie Kutschu. Pierwsi, ktrym dawa lub w Bobrowie zna ny na Kaszubach i Kociewiu ksidz Feliks Bolt, zamieszkali w Charlottenburgu pod Berlinem, za druga para w wielko polskim Macewie. To zapewne w Berlinie poznaa nasza pisarka moder nizm, ktry najbardziej zaniepokoi j secesj, co zapewne spowodowao, e zauwaya jej najwaniejsze cechy. Mo na to oczywicie zrozumie, bo bdc wobec czego wro gim, umie si tym lepiej te najbardziej bulwersujce kwe stie omwi. Dlatego warto tu wanie jej sowa o secesji poda, jako e towarzyszya ona nie tylko twrczoci mo dernistw i mieszkajcemu niegdy w Charlottenburgu Przybyszewskiemu, a take dlatego, e zdecydowany sprze ciw wobec niej Karwatowej przyczyni si znacznie do za pomnienia jej twrczoci. Nie oddawszy pira modernie, staraa si by wierna idei pozytywistycznej, co zatracio j w czasie. Niemniej jej sowo o modernistycznej epoce oka zao si trafne i gdyby tak pisaa swoje dramaty, zyskayby one wiksze uznanie wczesnych i pami potomnych. Powrmy jednak do jej krytyki wczesnego zachowa nia i stylu: Szerzyo si wwczas wszdzie ogromne zepsucie - i Berlin nie by wolny od tej zarazy. Przedsta wienia byway gorszce, a w galeriach obrazw i rzeby panowaa secesja - straszna nieraz. Poza tym rozpano szya si moda dziwaczna, brzydka, bez gustu. Kobiety z figury swojej przez natur zaokrglonej estetycznie, jy robi Unie sztywn i dug bez koca. Suknie zbyt obci se, nieraz za bardzo wycite i lekkie, zanadto uwydat niay ksztaty, a kapelusze czsto dochodziy wprost do miesznoci, niektre nazywano garnkami! Kobiety nie umiejce wybiera i zastosowa mody do swej figury, oszpecay si ni, a w kilka lat pniej doszo wszystko do szczytw! Z powodu tego wydali biskupi list paster ski, wystpujc w nim surowo przeciw nieprzyzwoitej mo dzie obecnej i tacom wyuzdanym. Zepsucie wdaro si i do literatury polskiej. Gdy wedle Karwatowej modopolskie zepsucie" osi gno ju swoje apogeum, odczytaa w kwietniu 1912 roku w Poznaniu na zebraniu walnym delegatek zwizkw ko biecych owiatowych odezw Do autorw, autorek i mi onikw sceny". Wydaa rwnie w tym czasie broszur Jakie kobiety bohaterki daje nam obecny prd zmysowy w powieci i w sztuce dramatycznej i wpyw ich na spoe czestwo" (1912). Ponadto zaoya 10 padziernika 1912 roku w Brodnicy kobiece Towarzystwo im. Piotra Skargi, ktrego celem bya owiata, moralno i walka z pornogra fi. Aby lepiej by zrozumian, pisaa raz jeszcze na ten temat w Dzienniku Poznaskim". Przy tej okazji powstaa sztuka Wujcio jedzie", ktr odegrano w Brodnicy. Potem byy jeszcze inne utwory, jak chociaby powie Czarna pera" czy dramat Krlowa kwiatw", w ktrych nie bra ko treci umoralniajcych. Oczywicie, jej spoeczne i lite rackie dziaanie zwrciy uwag wadz pruskich i wtenczas policyjni komisarze z Torunia: Rex i Weigt coraz pilniej po czli wczytywa si w jej pisma. Zdarzenia te tak wyczerpay Karwatow, e zapada na zdrowiu i chorowaa ponad trzy lata. Potem, bodaj w 1915 roku, przeniosa si z mem do Poznania, a Wichulcem zaj si Zygmunt. Powrcia do Wichulca po mierci ma- w roku 1918 - i tam obchodzia 50-lecie pracy twrczej. Zmara 17 marca 1932 roku. Cig dalszy w nastpnym numerze

ZYGMUNT BUKOWSKI

o pogrzebie matki wnet rozjechali si krewni. W domu nastpia przeraajca pustka, tylko trzask poncych polan zdradza, e toczy si ycie. Ojciec zaama ny utrat ukochanej, siedzia za stoem z gow w doniach i wzrokiem wybiegym w zawiaty patrzy w zaparowane ku chenne okno. Po zmizerowanej i bladej twarzy spyway mu, nigdy dotd nie widziane, struki ez. Pier wznosia si i opa daa, jakby dawicy nadmiar alu z niej uchodzi. Dobiega koca krtki listopadowy dzie. Kres skrwa wiony un z wolna pochaniay stoczone nad nim oboki. Wreszcie zdawiy szkaratn wstg, przeszyt rozpalonym mieczem w miejscu, gdzie skryo si soce. Mrok szybko gstnia i zdwojonym smutkiem pocz zalega dom pogr ony w grobowej ciszy. Jasia, z braku nafty, zapalia gromni c, w ktrej blasku matu odesza w nie znane nam wiaty. Wtedy uklklimy wszyscy przed obrazem Matki Boskiej Nieustajcej Pomocy i zaczlimy odmawia raniec za jej dusz. Podczas modlitwy coraz to jedno z nas cicho, a po tem wybuchao gonym paczem, aby da upust wezbra nej rozpaczy. Po pacierzu ojciec powiedzia: - Tera musita sie sucha jeden drugiego. Biorc najmodszego na kolana doda: - A Janina bdzie wam matk. Dla mnie noc bezsenna cigna si w nieskoczono. Leaem przy oknie i patrzyem na gwiazdy, wrd ktrych wznosi si ksiyc niczym zoty koszyk, napeniony czarno-granatow aob pod ledwo widoczny pak. Pytaem w mylach: Mamo, gdzie teraz z okrutnych cierpie wy zwolona twoja dusza? zy nabiegay do oczu, a gwiazdy przez nie widziane wyduay kolce, a niebo zdawao si ognistym ogrjcem, cierniow koron, wtaczan na gow obola od paczu po rozstaniu si z jedyn na zawsze. Zegar wybija kolejne godziny, o pitej jednak musiaem zasn, gdy nie syszaem, jak wydzwania nastpn. Wstaem o wicie, obudzony krztanin w kuchni. Jasia, przejta rol matki, rozpalaa ju ogie. Biay dym bucha przez fajerki, a ona dmuchaa z caej siy. Wreszcie somia ny wieche zaj si ywym ogniem i wesoy pomie po cz d w komin. Ojciec w oborze dawa siano aciatej i ciepym mlekiem poi cieliczk, majc zaledwie tydzie. Po kilku mronych dniach nastpia zega, czyli od wil. Pierwszy nieg szybko topnia. Uroczyste biae pola znowu stay si szare, porankami zacielone mg. W niedziel poszedem z ojcem do kocioa, ksidz Kunemund w kazaniu krtko nawiza do pogrzebu matki, wtrcajc wiele sw po niemiecku. W czasie podniesienia skupiony patrzyem na hosti. Widziaem w niej wtenczas Chrystusa jako dobrego pasterza z jagnitkiem w ramio nach. W drodze powrotnej pytaem taty, czy widzia to co ja. Odpowiedzia: - Chyba ci si przywidziao.

39

I doda: - Hostia zawsze jest biaa. Dobiega koca listopad. Szos na Kocierzyn i Skar szewy jechay nie koczce si kolumny czogw, katiuszy, armat i samochodw zaadowanych upem wojennym. Pdzono jednak mniej byda ni latem. Pod wieczr w nasz drog skrci wz z czerwonymi krzyami na bokach. Myle limy, e to sanitarka. Jake wielkie byo nasze zdziwienie, kiedy poczy z niej wychodzi mode, adne kobiety i rosyj scy oficerowie. Najstarszy rang podajc ojcu rk rzek: - Zdrastwuj chaziain. My u tiebia budiem uina i nocz prabudiem, a tolko sonyszko wajdiot, pajediem w dalszuju darogu. Klepic po ramieniu doda. - Panimajesz gaspadin? Ojciec wskaza im pomieszczenie gospodarskie przy oborze, gdzie obok leao siano. Do pnej nocy sycha byo piewy, miechy i pisk kobiet. Zwyky szeregowiec, ktry powozi, spa przy koniach. Wczenie rano grza ju wod i smay miso na naszej duej patelni. Gdy zauway mnie, ykajcego lin, powiedzia: - Chadzi malczik. Wycign rzg z chrucianej mioty, naostrzy, wbi na ni duy kawaek misa, da mi i powiedzia: - Udziraj! - kadc palec na usta. Ukryem si w pokoju, gdzie jeszcze byo ciepo od ka flowego pieca. Chwil pniej wesza tam pikna moda kobieta, trzymajca w rku duy rogowy grzebie. Mwia szpigel, szpigel", patrzc na swoj do wzniesion na wy soko twarzy. Zrozumiaem, e chodzi o lusterko. Po chwili wahania zaprowadziem j do duego pokoju, gdzie wisiao wielkie, krysztaowe, poniemieckie lustro, od dou do poo wy zacignite rdz. Staem obok i przygldaem si, jak cze saa swoje pikne, dugie blond wosy. Spostrzegszy mnie w zwierciadle, odwrcia si dobrotliwie umiechnita i za cza mwi nie znane mi sowa. Zapamitaem sobie zon" i muti", ktre powtarzaa. Pewny, e chodzi o matk, powie dziaem, e umara. Wtedy przykucna i zazawionymi ocza mi patrzya w moje, mwic tot, tot mama". Na potwierdze nie przytaknem gow. Kobieta zadraa i mocno przytulia do piersi moj gow, znw powtarzajc szade! szade! di kinde". Czuem jej mocno bijce serce i matczyny zapach gadzcych mnie po twarzy wosw. Nie jestem pewien, ale zapewne z przyczyny zachowania owej niewiasty zacza topnie moja wrogo do narodu, ktry mi tyle krzywdy wy rzdzi. Kiedy usyszaa rozmow Rosjan w sieni, wysza natychmiast. Po poudniu, gdy odjedali, kobieta sprzed lustra wychylia si przez okienko i pomachaa mi rk. Siano po noclegu tych goci pachniao wdk i perfumami. Bya take pozostawiona kartka z adresem jednej z kobiet, z dopi skiem, by ojciec powiadomi rodzin, e ona yje. W adwentowej ciszy szybko biegy dni zimowe. Ziemia zamarznita bez pokrywy niegu bbnia pod stopami, ni czym wielki strop. Na poniemieckiej gospodarce obok nas osiedli si wujek z cioci Broni- siostr matki. Kuzyno wie wtrcali wiele niemieckich wyrazw, gdy caa rodzina bya wywieziona do Rzeszy na roboty. My za zacigalimy po lubelsku. Boe Narodzenie 1945 roku byo smutne. Nie otrzymalimy adnych prezentw. Na choince palio si zale dwie kilka wieczek. piewalimy wiele kold, potem u pach ncego drzewka rozmawialimy dugo i serdecznie. W styczniu spado duo niegu, po czym zaczy sza le zadymki. Rozwcieczony ywio wy, jcza i kotuni

niegiem tak, e nie wiedzielimy, co jest ziemi a co nie bem. Zaspy sigay dachu, do obory szlimy tunelem. Po mimo, e upywa czas leczcy rany, czuem w sobie wielki al. Brak mi byo sw czuych, pyncych z matczynej duszy, cho wiedziaem, e nigdy wicej nie powie mi sowa kocha ny", ktre kiedy tyle razy wracao z echem zwielokrotnione. Po szalejcych zapustach niebo si wypogodzio. Na stpiy siarczyste mrozy, ciany naszej chaty skrzyy si w wietle, niczym szron na dachu. Gwatowna zelga i cie py deszcz wnet zamieniy strumie domowy w rwcy po tok. Wietcisa zalaa ki od Trzepowa a po Szumle. Luty jednak znw sku ziemi w twardy bazalt, a rozlewiska oszkli grub szyb lodu. Zaczy si popisy na lodzie. Moi kuzynowie wraz z modzie z zamoniejszych rodzin cigali si na ywach, modsi na sankach, a jeszcze inni na ywach" wasnej roboty, z desek podkutych grubym drutem. Kuzyn Bro nek, ktry ju wtedy uczy si zawodu kowala, widzc, e jest mi przykro z powodu braku sanek, rzek: - Zygmunt, przyjd jutro, a ja ci te zrobi lizgacze. Nazajutrz ju od rana byem w kuni. Dymajc miech patrzyem, jak dysza niczym wielkie puco, prostujc fady skry, to ssa przez zawory powietrze, to kurczy si pod ciarem elastwa, cigle hutajcego si na jego grzbiecie i rur wpycha sprone powietrze w buzujce ognisko. Bronek tymczasem przynis kilka metrw pordzewiaej winklwki" (ktownika), skrzcej si od mrozu lepiami sza tana i rzucajc j obok kowada powiedzia, e z tego bd moje sanki. Mody, przystojny kowal o piknej, penej dosto jestwa twarzy zapasa skrzany fartuch jeszcze po dziadku Augustynie, rozemia si serdecznie, odsaniajc adne zby z przodu lekko zachodzce na siebie i powiedzia: - elazo i mot mocniejsze ni grzmot - wydzwaniajc rwnoczenie na kowadle jemu tylko znan melodi. Wskie rozpalone elazo gi w kabk, nadajc mu ksztat pozy piknej, posuwistej, pchanej w przestrze, jakby si tajemn. W wyobrani widziaem ju dzieo zna komite, skoczone, ale mot nadal dzwoni. W niedziel po poudniu modzie z caej wsi wylega na ld, zachcona ogoszeniem Bronka, jakie przybi do drzewa obok kuni. Przyszy nawet crki kierownika majt ku - Zdzisawa i Danka, take blondynki - Marysia i Kry sia Aszyk, ktrych rodzice prowadzili sklep spoywczy w Trzepowie. Najpierw odby si wycig najmodszych. Li nie startu i mety zostay zaznaczone pyem ceglanym. Ma luchy wpierw nieporadnym biegiem po lodzie rozpdzay saneczki, potem kady si na nich i pdziy do mety odpy chajc si rczkami. Mamy wykrzykiway imiona swoich pociech, dopingujc je gonymi oklaskami. W drugiej gru pie startowaem ja. Wspzawodnicy musieli pokona sto metrw tam i z powrotem. Denerwowaem si bardzo, bo nie chciaem zrobi Bronkowi zawodu. Na sygna gwizdka ruszylimy, wbijajc piki w ld, aby jak najprdzej rozp dzi sanki. Z prawej Cze osiski, z lewej Franek Borzystowski cigali si ze mn zaciekle. Cho bylimy najlep szymi kumplami, w tym przypadku nie byo koleestwa. Przy nawrocie, gdy ju mknlimy do mety, krzyk potgo wa si. Kada grupa wykrzykiwaa imi swego faworyta, a my parlimy do przodu ze wszystkich si. Kiedy pocz em wysuwa si do przodu, rywale jakby si niepojt jeszcze bardziej rozpdzali sanie. Na moment dostrzegem Bronka w tumie. Wtedy z ca moc nacisnem na tak zwane pyrksy, by jeszcze zwikszy przewag. Nagle po-

40

czuem, e lewy kij nie stawia oporu, tylko lizga si po lodzie. Domyliem si, e pk kolec. Byem zrozpaczony, sanie traciy szybko i tu przed met wyprzedzi mnie Franek. Bronek podbieg i wyszepta: - To moja wina, za bardzo zahartowaem to zdradliwe elastwo. Emocje nadal wzrastay. Na starcie stano siedmiu naj starszych chopakw, wszyscy na ywach. Na pierwszym stanowisku Bronek, obok niego jego brat Jan, Franek Gliwa, mj brat Jasio i Stefan Czaja. Pozostaych ju nie pa mitam. Ruszyli na komend Jana Ostrowskiego, miejscowe go aktywisty sportowego. Po starcie czubki yew wbijali w ld, by nabra prdkoci. Potem mocno pochylili si i dugimi lizgami mknli w dal. Ld piewa pod nimi, jak by szklarz ci wielk tafl szka. Gdy zbliali si do mety, krzyk by taki, e byo go chyba w niebie sycha. Zwyciy oczywicie Bronek. Caowali go wszyscy, szczeglnie dziew czta, gdy by najprzystojniejszym modziecem w okolicy. W ten sposb min jeden z najpikniejszych dni lutego. W pocztkach marca pocz pada ciepy deszcz, zie mi wzruszy grzmot, a yta wyzwolone spod niegu rosy w oczach. Wezbrane rzeki ruszyy do morza. Nasza cicha, leniwie pynca struga zamienia si w rwcy potok. Ld na stawie zacz krusze i ama si na wiele kawakw. Na ce zjawiy si czajki i nasz oswojony bekas, ktremu w cza sie koszenia trawy obcito nog. W poowie marca ojciec wybra si z ssiadami do Gdaska, gdy dosta z gminy przydzia na konia z unry". Drugiego dnia o wicie, kiedy cigle nie wraca, patrzyem w sufit, po czym wzrok prze niosem na przeciwn stron pokoju. Wtedy zobaczyem posta pochylon nad najmodszym bratem. Mylaem, e to moja siostra Jasia odmawia ju ranny pacierz. W tej chwili zjawa uniosa gow. Z jej dugich czarnych wosw wyo nia si twarz matki. Przeraony skryem si pod pierzyn. Wszyscy ju wstali, a ja nadal byem szczelnie przykryty. W kocu Wanda zdara ze mnie nakrycie i zacza krzycze: - Ty wariacie, chcesz si udusi? Kiedy opowiedziaem o widzeniu, Janina zacza paka i wyrzeka, e to nic dobrego nie wry. Rycho jednak nasz gboki smutek zamieni si w wielk rado, gdy w purpurze zachodzcego soca ojciec z dugogrzyw kasztank ukaza si na drodze. Pobieglimy natychmiast i w asycie caej ro dziny wprowadzilimy przybysza zza mrz do naszej zagro dy. Ogldalimy klacz szczegowo. Na bie miaa bia gwiazdk, w grzywie due oowiane plomby z wybitymi cyframi. Zwierz byo spokojne, tylko od czasu do czasu rao patrzc w dal, jakby chciao dostrzec swoje ojczyste ki. Marcowe dni wyduay si szybko, pola w socu ob sychay gwatownie. Wracay ptaki. Bociany gniazdujce w Trzepwku nosiy chrusty, reperujc swj dom nadwy rony przez zimowe wichury. Janek ju naszym wasnym koniem bronowa pola pod zasiew. Ojciec, przeegnawszy zagon, sia z pachty, rzucajc w przestrze garcie ziaren, cedzc je przez palce. Nasiona na chwil gubiy si w bki cie, potem rwnym posiewem pojawiay si na wieo zbronowanej roli. Nasz parw pokry si mikk wonn traw. Kaczece zotym szpalerem obstpiy strug. Na zboczach nachylonych do soca zakwity mlecze. Po raz pierwszy wypdziem na k aciat z cieliczk i owc z dwoma jagnitkami, z ktrych jedno byo barankiem. Zwierzta bry kay, dugo nie mogc nacieszy si swobod. Ciocia Leosia, siostra ojca, odwiedzajc nas przyniosa par krlikw. Nazajutrz postanowilimy zbudowa im klat

k. W tym celu wybralimy si do zlikwidowanych ju ba rakw po dawnej niemieckiej szkole szybowcowej, gdzie jeszcze walay si poamane przez rozbirk beleczki i krt kie deski. Zjedajc z zaadowanym wzkiem na szos, za uwaylimy poniej zagrody Worzay oficera w mundurze pilota, idcego z dam w duym biaym kapeluszu. Kiedy chcielimy przemkn przez jezdni, aby skry si za bzami, zauway nas i wycigajc pistolet z kabury zacz krzycze: - Sta! Z powrotem zodzieje, bo was zastrzel! Zawrcilimy natychmiast. Wzek na elaznych k kach grzz na piaszczystym podjedzie. Paczc cignli my go z caej siy, padajc na kolana. Kiedy rozleg si strza, Janek upad. Mylaem, e zosta trafiony. Ale w porucznik chcia w ten sposb pokaza swoj wadz i za imponowa damie, ktra miejc si rozkosznie kada go w na jego ramieniu. Kiedy na trzscych si nogach po konalimy stromizn, wrzasn: - Z powrotem! Bieglimy, jak sposzone dzikie zwierzta, gubic po drodze prawie cay zaadunek. W domu jednak nie mwili my nic, gdy pojechalimy tam bez wiedzy ojca. Pewnego sierpniowego popoudnia, gdy mj latawiec buja pod obokiem, nad Trzepowem pocz kry tzw. kukurunik, zataczajc coraz niej koa. Kiedy odlecia w kierunku szkoy szybowcowej, na ziemi opad maleki spadochronik. Opisana wyej kobieta, mieszkajca wtedy w poniemieckim posterunku pobiega do i uchwycia w donie, my za popdzilimy tam, gdzie wyldowa sa molot. Jake wielki zdawa nam si dwupatowiec, przy ktrym sta w porucznik i wydawa polecenia stojcym obok niego mczyznom. Nadchodzi wrzesie, we wsi gadali, e przyby ju na uczyciel, pono z Krakowa. Rzeczywicie tak byo. Pierwsze go wrzenia poszlimy do szkoy, oprcz Janiny, ktra ju nie podlegaa obowizkowi szkolnemu. Bya tam tylko maa garst ka uczniw, a kady mwi swoim jzykiem. Jedni po kaszubsku, drudzy na w p po niemiecku, a jeszcze inni zacigali z lwowska. Kierownik nazywa si Mieczysaw Mory, by szczupy, wysoki i stale poprawia okulary. Tylko dziki swej onie, pochodzcej z pogranicza Kaszub i Kociewia, mg si porozumie z dziemi. Elementarz mielimy jeden, jeszcze czar no-biay. Nie znajc abecada do koca, umiaem wszystko na pami, a to dziki Jasi, czytajcej mi zawczasu wszystkie czytanki. W pierwszym oddziale byem tylko do koca 1946 roku. Z nowym rokiem poszedem ju do drugiej klasy. Dzieci byy ubrane przernie. Dziewczynki przy chodziy zazwyczaj w fartuszkach, ale zdarzao si, e przyjezdne wkaday pasiaki. Wielu chopcw miao spodnie z tak zwan klap. Latem prawie wszyscy cho dzili boso. Zim dzieci z Pomorza nosiy korki", czyli drewniaki, a te zza Buga czasami przychodziy w walon kach. W pierwszym i drugim oddziale pisalimy rysi kiem na upkowych tabliczkach. Podczas lekcji pano waa idealna cisza, gdy na biurku nauczyciela zawsze leaa w pogotowiu trzcinka. Podczas duej przerwy lizgalimy si na zamarznitej rzece, spitrzonej betonow tam tu przy mocie. Jeden z kolegw cigle dziewcztom podstawia nog, a te wyzy way go od pegerusw". Usyszawszy to, jego brat pracuj cy przy rozbirce gorzelni, rzuci powk cegy i wanie ja oberwaem w ty gowy. Gdy przychodziem do siebie, zie mia staa skosem do nieba i wirowaa koyszc si na boki, jak bk przed upadkiem. Skoczyo si zgoleniem gowy

41

i dugim chodzeniem w bandaach. Sprawca tego czynu musia przez tydzie chodzi ma posterunek milicji do Przy widza i rba drewno na opa. Wkrtce po gorzelni zosta tylko komin, zalubiony z czasem elaznymi piercieniami a po wierzchoek, na ktrym bocian zbudowa gniazdo. Byo ono cigle atakowane przez stado pieklcych si gaw ronw, zamieszkujcych trzepowski park. Worzaa, bdcy wtedy koodziejem, wyciosa dbowy krzy. Postawiono go w tym miejscu, gdzie znajduje si do dzisiaj. W maju odprawiano przy nim naboestwa, ktre prowadzi ojciec, a kiedy on nie mg, zastpowa go kowal Krefta. Powstaa te we wsi stra poarna. Sikawka konna miaa swoj remiz obok rozpadajcego si dzisiaj baraku. Cmentarz poniemiecki by wtenczas jeszcze bardzo zadba ny. Alejki oczyszczone, na grobach kwiaty. Byy tam rw nie cakiem wiee mogiy onierzy polegych na froncie. Rok pniej zosta aresztowany sprawca naszego stra chu. Chcia on bowiem z ca rodzin uciec samolotem do Danii. Ujto take rozpoznanych i ukrywajcych si w tej okolicy oprawcw z rnych obozw koncentracyjnych. W marcu 1948 roku zmar wujek Jzef Gliwa, m cioci Broni. Wieczorami czsto zostawalimy sami, gdy ojciec zacz odwiedza owdowia cioci. Wtedy rozpoczynay si rne zabawy. Opowiadanie o strachach, w czym spe cjalistk bya Wanda. Bawienie si w chowanego. Przy chodzia take kuzynka Helka, w ktrej podkochiwa si Janek. Potrafia opowiada bez koca fantastyczne bajki i wry z kart. Niekiedy przychodzi Bronek z maym ra dyjkiem, ktre cigle ukrywa przed matk, gdy nie byo rejestrowane. Suchalimy muzyki, a czasem Wolnej Euro py. Bronek, majcy wtedy 18 lat, potrafi wytumaczy dziaanie fal radiowych, wyjania po co s filtry, kon densatory, oporniki, potencjometry. Rysowa jak dzia aj lampy, jak przez nie pynie prd. By ju zakochany w Jadzi Czerwonka. Kiedy pasem krowy widziaem jak chodzili na przylasiu, jak nosi j na rkach, jak caowali si co krok. Bya adn dziewczyn, wtrcaa duo ka szubskich wyrazw. Na pozimku, czyli przedwioniu, kiedy bywaa brzydka deszczowa pogoda, a szczeglnie w niedziel, gdy ze wsi przychodzio wicej koleanek i kolegw, ojciec pozwala nam bawi si w stodole. O tej porze roku byo ju po omotach, tylko pachnca, sprysta soma prawie do po owy wysokoci zalegaa wielkie ssieki. Co tam si wyra biao! By to istny cyrk. Z dwch stron klepiska a pod dach wznosiy si wygodne szerokie drabiny, po ktrych cigle wspinali si akrobaci, zeskakujc z najwyszej belki. Robili w locie wielokrotne salta, to w przd, to w ty, krcili si jak ruby, zwijali si w kbuszek, padali plackiem. Bya i konkurencja polegajca na tym, kto wicej sw wypo wie, nim spadnie na som. Gromadka mniej odwanych, a zwaszcza dziewczt, siedziaa wkoo i miejc si bia brawa swym ulubiecom, czy ju sympatiom. Stodoa wrzaa jak wielka arena, lub zamieraa, gdy najzwinniejsi chwytali si podcigw i na wysokoci siedmiu me trw nad klepiskiem, wiszc na rkach, przechodzili na drug stron. Jednak szczyt wrzawy i pisku nastpo wa wtedy, gdy na klepisko wbiega baran. Wtedy wszy scy przestraszeni wdrapywali si na drabiny, belki, gdzie kto mg, by nie by w zasigu rogacza. Bya to istna korrida. Baran gronie ypic lepiami chodzi po klepisku i bd wiechcie somy, ktre zrzucali siedzcy wyej, by w ten sposb rozjuszy zwierz. Gdy wieche zaczepi si na jego

rogach, tuk bem w cian, a deski trzeszczay. A kiedy prowadzcy uzna, e nasz bohater jest ju gotowy do walki, na aren wychodzi najodwaniejszy - mj starszy brat Jasio z czerwon spdnic siostry, prowokujc zwierz do ciosu, a kiedy ten nastpowa, umyka to w lewo, to w prawo, a ba ran znw cofa si i szykowa do kolejnego uderzenia. Wtedy matador" z pacht stawa tu przy cianie. Rozjuszone zwie rz atakowao z ogromn si, brat umyka do ssieka, a baran ca moc uderza w belk i pada oguszony. Dziewczyny pakay, a chopcy mwili: - Dobrze ci, gupi baranie. Kiedy przychodzi do siebie, klka wpierw na kolana, jakby kania si wszystkim po skoczonym spektaklu. Wte dy brawa i okrzyki byy tak wielkie, e mao brakowao a roz leciaaby si stodoa. W drugi dzie Wielkanocy 1948 roku byo bardzo cie po. Soce na bezchmurnym niebie grzao, a powietrze wibrowao nad polami. Skowronki pod bkitem drganiem skrzydeek wytrzsay z siebie pieni wielbice Pana Zmar twychwstaego. Pobiegem na k, by sprawdzi, czy ob raca si mj myn napdzany strug. Wtem zobaczyem kuzyna Janka Herbasza idcego z ocieniem wzdu rowu. Gdy mnie dostrzeg, zawoa: - Zygmunt, jeszkn si ju (id na taro) szczupaki! Odpowiedziaem, e wczoraj zapaem cztery. Szlimy wolno jeden za drugim. Nagle w trawie poruszanej wod dostrzegem du petw szczupaka. Kuzyn take dojrza jego gow i rzek: - Ale duy! Gdy przymierzalimy si do zadania ciosu, drapienik ujrza cie ocienia. Bysn bokiem przy nawrocie i po mkn jak byskawica z prdem wody. Daremny by nasz pocig i przeszukiwanie wikszych zagbie, gdzie mg si skry. Idc ku rzece zobaczylimy na duym rozlewisku w kilku miejscach drobne falowanie wody, widomy znak, e tam odbywa si taro. Wkrtce na bosaka, podwinw szy spodnie za kolana, zaczlimy podchodzi ryby. Gdy usyszay plusk wody, rzuciy si w kierunku strugi. Wte dy wski przesmyk odgrodzilimy belk z uszkodzonego mostu, ktr wezbrany strumie wyrzuci na k. Zacz si pocig. Szczupaki mkny w rnych kierunkach, my atakowalimy zawzicie, ale ciosy byy chybione. Zdespe rowane zaczy taranowa przeszkod. Wzilimy si na sposb, ja wypaszaem je z kryjwek w kaczecach, a ku zyn czatowa przy belce. Wyposzone mkny z prdkoci strza. Najwikszemu udao si piknym ukiem pokona przeszkod i znikn w rwcym potoku. Mniejszy zawrci, ale by to tylko pozr, chcia w ten sposb upi nasz czujno. Nagle wystrzeli z wd jak lnicy pocisk i o wie le dalej ni poprzednik znikn w kbicym si nurcie. Cho cia byo ich wiele, wrcilimy do domu z pustymi rkami. Po poudniu kusio mnie jednak, by pj za szos. Idc w kierunku Wietcisy, tu za zrujnowanym przez czogi mostem, zobaczyem w duym zagbieniu wielki eb szczu paka. Kiedy ptora metra dalej dostrzegem jego ogon, wolaem go sam jeden nie rusza. Tote pobiegem po ojca. Gdy przyszlimy, nasz wieloryb" by zakleszczony w szczelinie midzy rozupanymi kamieniami, gdzie woda przelewajc si przez rumowisko gazw, dzielia na wiele strumykw. Przy pomocy rk i ocienia wyrzucilimy go na brzeg. Lea zmczony, tylko co raz to otwiera pysk poka zujc swoje ostre zby. Gdy przewrcilimy go na drugi bok, ojciec dostrzeg w grnej szczce wronity hak.

42

Zdecydowalimy uwolni zwierz od tego dokuczliwego e lastwa. Ze wzgldu na dugie cierpienie, jakie sprawia olbrzymowi utkwiony hak, postanowilimy darowa mu ycie i zanielimy go z powrotem do wezbranej Wietcisy. W tym roku, czyli w czterdziestym smym, wraz z sio str Wand zostaem przyjty do pierwszej komunii. Na nauk chodzilimy do Przywidza. Katechizmu musielimy uczy si na pami. Ksidz Edmund Kiinemund by bar dzo wymagajcy. Podczas nauki musiaa by idealna cisza. Z Czesawem osiskim, Konradem Kuczkowskim, Stasiem Sadowskim i Feliksem Dunstem siedziaem w drugiej awce, obok organw. Nagle po kolei dostalimy w twarz. Proboszcz apa nas za odzienie, wywleka przez oparcie awki i rzuca pod balustrad chru, wrzeszczc przy tym: - Smarki! Smarki! Ja gardo zdziera, a wy gada jak gangory. Zauwaywszy, e Feliks mia bujne kdziory przypite wsuwkami, pocz tarmosi jego wosy, ze miechem wiele razy powtarzajc: - Dzewczinka, dzewczinka szpangi mie jak pupa! Po stronie lewej, gdzie siedziay dziewczyny, wybuch miech. May Kaszuba sta z zacinitymi ustami. W ko cu zacz gono szlocha. Zrobio si smutno. Wszyscy spucili gowy. Uroczysto pierwszej komunii odbya si w maju. Gdy ksidz pocz rozdawa hostie, wyobrani byem w swym niebie na ziemi. Widziaem las zanieony zawilcem i Chry stusa schodzcego do mnie z nieba ciek bkitn a ja biegem naprzeciw, by mu w donie poda swoj dusz czyst jak patek gogu ozdobiony promienn kropelk rosy. Po mszy by posiek na plebanii. Rodzice ze swymi pociechami posiadali za stoami, a ja z siostr nadal staem w przejciu, gdy ojciec by chory i zosta w domu. W kocu may Feliks zapa mnie za rk i zaprowadzi tam, gdzie siedzia z mam. Siostr przygarna starsza kobieta, m wica akcentem lwowskim. W czerwcu na ce penej stokrotek, orebia si nasza kasztanka. Pobieglimy wszyscy, by oglda dugo ocze kiwanego konika. rebi byo nadzwyczaj urodziwe, maci kasztana wieo wyuszczonego z upiny, z falist grzyw i gwiazdk na czole. Na nogach miao biae skarpetki siga jce powyej pcin, a oczy mu si szkliy odkrywczym zdzi wieniem piknego wiata. Gdy padao, do mojej pastuszej chatynki przychodzi niejaki Horst z cigle obandaowan gow i rk. Miesz ka z obkanym bratem w Trzepwku. Byli muzykantami, grali w orkiestrze dtej. Ze zami w oczach opowiedzia mi, e Rosjanie zabrali im instrumenty, od czego starszy Jurgen dosta pomieszania zmysw. Gdy obudzili si pewnego ranka, nie byo ani rodzicw ani zdrowego rodzestwa. Horst by bardzo nieszczliwy, wszyscy stronili od niego, a we wsi gadali, e mu ciao odpada z twarzy. Od niego rw nie dowiedziaem si, e z poncego samolotu, leccego nad Trzepwkiem, wyskoczy rosyjski pilot. Chcia si urato wa, chwytajc gazie wysokich lip rosncych nad szos i spad na rodek asfaltu, trzymajc w rku zaman ga. Samolot natomiast run na pola pod Borowin. Kwitnce yta poczy zwiewa zote kurzawy na ki, a ja wci pasem nad strug leczc zranion dusz dugo, jake dugo. Lecz w tej pachncej chlebem zawiei poczuem si znw bezpieczny, jakby przyjty przez nowy otaczaj cy mnie wiat, ktry pozwala mi si ukorzeni i zakwita w nowej rzeczywistoci.

Poniej zamieszczamy obszerne fragmenty korespondencji otrzymanej od naszego staego wsppracownika, tczewianina zamieszkaego w Anglii. Autor tekstu polemizuje z czci merytorycznej zawartoci Albumw Tczewskich Jzefa Golickiego. Materia zamieszczamy z myl o wymianie pozostaych spostrzee.

iedy ukaza si pierwszy album pt. Rody Tczewskie" nie wzbudzi we mnie wiksze go zainteresowania. Chodzio tu o rodziny, ktrych nie znaem. Rodziny te, z ca pewnoci, autoryzo way to co o nich napisano. Kiedy ukaza si drugi tom, udziem si, e moe wreszcie nasze miasto zostanie postawione w historii na odpowiednim miej scu. Patrzc na zdjcia przypominaem sobie przed wojenne czasy, kiedy chodzio si nad Wis, szo si do szkoy, pniej do Gimnazjum. Euforia szybko ust pia miejsca rozczarowaniu, kiedy zaczem czyta opi sy i podpisy pod zdjciami. Znalazem tam sporo b dw i wtpi, aby ta praca moga by przyczynkiem do jakiejkolwiek historii Tczewa. Odnosz wraenie, e autor przyjmuje wszystkie wiadomoci za dobr monet i nie sprawdza ich. Piszc o gimnazjum, autor nazywa je szko elitar n. Sdz, e nazwa j tak z powodu wysokich opat za nauk. Byaby to wanie jedna z nie sprawdzo nych wiadomoci. Opaty za nauk w pastwowych szkoach rednich byy unormowane dla caego pa stwa i wynosiy 220 z rocznie za uczniw, ktrych rodzice wykonywali wolne zawody, a 110 z za ucznia, ktrego rodzice yli z pensji pracownika pastwowe go. Rada Pedagogiczna rozpatrywaa te wnioski o ulgi, ktre udzielano na podstawie zawiadczenia o dochodzie, iloci dzieci w rodzinie i postpw ucznia. Za drugie dziecko w szkole redniej pacio si poow, a trzecie uczyo si za darmo. Faktem jest, e uczszczajc do Gimnazjum, miao si poczu cie pewnej przynalenoci do przyszej inteligencji. O ile chodzi o przekrj spoeczny, to np. w mojej kla sie byo czterech synw kupcw, jeden syn restaura-

tor, czterech synw rolnikw, syn takswkarza, syn inwalidy wojennego, syn nauczyciela gimnazjum, dwch synw celnikw, jeden listonosza, a reszta bya synami kolejarzy. Ten przekrj nie wskazuje, e bya to elita. Nazw szkoy we wszystkich miejscach autor po daje bdnie. Oficjalna nazwa, jaka figurowaa w doku mentach i na wiadectwach, brzmiaa I Liceum i Gim nazjum w Tczewie". Podobn nazw miay wszystkie inne szkoy rednie. Nigdy nie figurowa w nazwie numer rozpoznawczy uczniw - w mskim 757, w e skim 756. Po reformie szkolnej Gimnazjum przesta o by humanistycznym, a stao si oglnoksztaccym. Liceum miao kierunek matematyczno-przyrodniczy. Druyna harcerska miaa tczewski nr I. (piewano: ...pierwsza si zjawia, niby to sen...") Opiekun" Sodalicji Mariaskiej zwa si Moderatorem, a Sodalisi nie byli Sodalicjonistami, jak tego chce autor. Nauk taca w 1938/1939 roku prowadzia na uczycielka spoza szkoy. Opata wynosia 10 z za kurs. Podczas gimnazjalnych naboestw, akompaniowa do piewu Micha mijewski. Szkolny samochd by marki Polski Fiat 508. Drugim by Opel Olympia. Za kurs nauki jazdy pacio si 10 z. Podobne uwagi dotycz nazwy gimnazjum eskie go. Na zdjciu na str. 47 s uczennice drugiej klasy gimnazjalnej. Wida, e dla autora rednia szkoa to tylko liceum, wic nazwa je uczennicami drugiej kla sy licealnej. Zrobi je o cztery lata starsze. Na str. 74 przedstawiony na zdjciu statek to nie Carmen". Carmen" by statkiem morskim, o wik szym zanurzeniu, napdzany rub. W Polsce przedwojennej istniaa Liga Morska i Ko lonialna, ktra za cel postawia sobie obron dostpu Polski do morza, wbrew rewizjonistycznej polityce Rzeszy oraz przyznanie Polsce poniemieckich kolo nii. W tomie III na str. 69 autor mwi o jakiej Lidze Morskiej i Rzecznej. Czonkowie Towarzystwa Gimnastycznego So k" nazywali si sokoami. Ich pie miaa w refrenie sowa ...Hej, bracia sokoy dodajcie mu si... Autor nazwa ich na str. 80 sokolnikami", a ci, jak wiadomo, uczyli ptaki drapiene polowania. Wiele niejasnoci znalazem take w kolejnej cz ci Tczew i jego mieszkacy w czasie I i II wojny wia towej. Najbardziej mnie ubody sprawy dotyczce polityki zniemczania, podane na str. 67-68. Niemcy nigdy pu blicznie nie mwili o zniemczaniu Polakw. Byoby to sprzeczne z ich polityk wyszoci i czystoci rasy niemieckiej. Oficjalnie mwiono o spolszczonych Niemcach, ktrych naley przywrci na ono Rze szy. Nazwa Eingedeutchte" zostaa utworzona raczej

przez Polakw, jako forma humoru. Miao to oznacza e zrobili z nas Niemcw". Trudno to dosownie prze tumaczy, w przyblieniu oznacza wniemczenie". Koniecznie trzeba przeanalizowa sprawy spoecz ne, wynikajce z zapisywania na listy narodowe. Tu autor przecign samego siebie w braku logiki i kon sekwencji. Na str. 96 podaje podzia na grupy naro dowociowe, ktre sam chyba wymyli. Do pierw szej grupy naleeli Reichsdeutche", czyli Niemcy z Rzeszy (Reich = Rzesza). Do nich dodano zasuo nych Gdaszczan. Posiadali dowd osobisty (Ausweis) biay. Do drugiej grupy naleeli Volksdeutche", czyli ci, ktrzy uwaali si za Niemcw, a mieszkali poza granicami Rzeszy. Musieli skada podania o zapis, a take udowodni swoj przynaleno do narodu niemieckiego i aryjskie pochodzenie do trzeciego po kolenia. Do nich naleeli rwnie ci, ktrych przy wieziono z krajw batyckich, Besarabii, Ukrainy, czy te ze wschodniej Polski. Dowd osobisty mieli szaro-niebieski. Trzecia grupa bya najmniej zdefiniowan. Po fia sku dobrowolnego zapisywania, (zapisao si 59 osb w rejonie Tczewa), zastosowano przymus. Chodzio tu gwnie o ludno zamieszkujc Pomorze od pra dziadw. Ci posiadali obywatelstwo pruskie. Trzecia Rzesza udowadniaa wiatu, e na Pomorzu nie byo Polakw, dlatego Pomorze susznie im si naley. Jak wspomniaem, nigdy nie mwili o zniemczeniu lokal nej ludnoci. T grup zaczto tworzy w pierwszym rzdzie z modych mczyzn, ktrych w Tczewie zwo ano, pod grob kary, imiennymi pozwami do sta wienia si w Strzelnicy oznaczonego dnia o oznaczo nej godzinie. Pierwszym dniem by 20 marca 1942 roku. Modzi ludzie w wieku od 17 lat, wielu z nich w ogle nie znao jzyka niemieckiego, indywidualnie zostali wezwa ni na sal i postawieni przed trzema SS-, lub SA-manami, ktrzy rozpoczli inwigilacj. Mieli gotowe, wype nione formularze z danymi osobistymi delikwenta. Poniani i zastraszani byli zmuszeni do przyjcia oby watelstwa. Byo to podwjne bezprawie, gdy zgod nie z umow hask, nie wolno byo okupantowi narzuca swego obywatelstwa ludnoci kraju okupowanego, a po wtre, penoletno w owym czasie liczya si od 21 roku ycia. Zmuszano wic nieletnich do podpisy wania tych dokumentw. W swoim wywodzie autor konkluduje, e: w prak tyce, w tej grupie znalazy si osoby urodzone na ziemiach byego zaboru pruskiego, dobrze wadaj ce jzykiem niemieckim i posiadajce niemiecko brzmice imi lub nazwisko". Mode pokolenie na Po morzu jzyka niemieckiego nie znao. Niektrzy uczy li si go w szkoach rednich, tak jak inni francuskie-

44

go czy angielskiego. Starsi ludzie z Tczewa wiedz, jakie nazwiska i imiona posiadali ci, ktrych w ten sposb potraktowano. Dostali za to zielony dowd osobisty z prawem warunkowego obywatelstwa, do odwoania (Auf Wiederruf) na 10 lat. To zostao te wpisane do ich wojskowej ksieczki subowej (Wehrpass), nie pozwalajc na awans powyej kaprala. 20 kwietnia wszyscy stanli do poboru, a 20 maja wy jedali do wojska. Kiedy pierwszy transport pobo rowych wyjeda do wojska, dzie ten sta si dniem manifestacji polskoci w Tczewie. Przed odjazdem zaczto piewa polskie pieni, najpierw kocielne, pniej wojskowe, a na kocu Boe co Polsk", a gdy pocig ruszy, hymn narodowy. Doprowadzio to obstaw SS i SA do wciekoci. Wycignli pisto lety, grozili, e bd strzela, ale nic zrobi nie mogli. W koszarach, kiedy okazao si, e ponad 80% pobo rowych nie zna niemieckiego, musiano tworzy z nich osobne kompanie czy plutony. Nie trzymano ich w osobnych obozach, jak tego chce autor, ale razem z innymi Niemcami. Na lsku i w Wielkopolsce trzeciej listy nie byo. lzakw wszystkich uwaano za Niemcw i dlatego zmuszano do zapisywania si na drug list. Czwarta lista skadaa si z tych, ktrzy nie posia dali adnych kwalifikacji do niemieckoci, ale byli na czas wojny potrzebni jako sia robocza. Byli to rolni cy, robotnice, rzemielnicy potrzebni na roli i w prze myle, o ktrych mylano, e z biegiem czasu pogo dz si z niemieck hegemoni i moe sami si zgo sz po prawa obywatelskie. Poniewa musieli by gdzie zarejestrowani na kartki ywnociowe, do le karza itd. dano im legitymacje koloru ceglastego. W rubryce: przynaleno pastwowa" wpisano Ehemalige Polnische" (dawniejsza Polska). Tych, ktrzy pracowali we wrogich dla Niemcw organiza cjach, rozstrzelano w Lesie Szpgawskim lub zamor dowano w Stutthofie. Po zakoczeniu dziaa wojennych, Wojewoda Po morski automatycznie zwolni wszystkich zapisanych na trzeci list od jakiejkolwiek odpowiedzialnoci i ich rehabilitowa. Czonkowie drugiej grupy musie li osobicie w sdach ubiega si o rehabilitacj. Nie wszystkie niecisoci tu poruszyem. Jest ich duo wicej. Ci, ktrzy jeszcze doywaj ywota, sami je sobie znajd, a modsi i ci, ktrzy osiedlili si w Tczewie po wojnie i tak si tym nie zainteresuj. Uwagi moje kieruj z yczliwoci, by moliwie naj wierniej przekazywano dzieje minionych czasw, w tym take histori zwizan z Tczewem. Sdz, e autor i wszyscy zainteresowani powodzeniem wyda wanych przez niego albumw, przyjm moje krytycz ne sowa za dobr monet.

Prezentujemy czytelnikom prac wyrnion w konkursie Ciekawe miejsce w powiecie - legendy, podania". Autork jest uczennica ki. II Publicznego Gimnazjum w Morzeszczynie

miejscu zwanym przez mieszkacw Morzesz czyna parkiem od wiekw ley ogromny ka mie. Nadaje on temu obszarowi tajemniczy cha-

rakter. dochodzenie gazu wie si z licznymi legendami. Jedna z nich mwi, e w bardzo dawnych czasach na miejscu, w kt rym teraz spoczywa kamie, staa chata, a w niej mieszkaa za kobieta. Okoliczni mieszkacy nazywali j wiedm. Jej strasz ny wygld odstrasza nie tylko dzieci. Kadego po spotkaniu z ni w nocy nkay koszmary. Mwiono, e kto naruszy spokj lub prywatno kobiety, zostanie poddany prbie, a jeeli jej nie przetrwa, wiedma uczyni go swym sug. Pewnego czerwcowego wieczora drog ktra wioda nieopodal chaty tajemniczej kobiety, szed modzieniec. Ubrany by skromnie, ale schludnie. Pod jego bujn czu pryn skryway si czarne, poyskujce oczy. Wyglda na silnego i odwanego. Stawia kroki powoli, jakby od niechce nia. Gdy ujrza tajemniczy dom, postanowi sprawdzi, kto w nim mieszka. Wszed na niewielk grk i ju mia puka do drzwi, gdy usysza tajemniczy gos dobiegajcy z drzewa: -Nie id tam. Modzieniec myla, e przesysza si, bo wdrowa ju od trzech dni i by zmczony, ale usysza ponownie: - Nie id tam, bo spotka ci nieszczcie. - Kim jeste i dlaczego udzielasz mi rad? - zapyta z za ciekawieniem chopak. - Za kobieta, ktra mieszka w tej chacie, zaczarowaa mnie i teraz jestem drzewem. Jeeli nie posuchasz mej rady, spotka ci taki sam los. Modzieniec zbliy si do drzewa i zdziwiony zapyta: - Przecie to niemoliwe, jak to si mogo sta? - To wydarzyo si dawno, gdy byam ma dziewczyn k. Pewnego piknego popoudnia wybraam si na spacer. Przypadkiem natknam si na chatk. Nie wiedziaam, kto w niej mieszka. Byam ciekawa, kto moe by wacicielem tego tajemniczego domu, wic zapukaam do drzwi. Otwo rzya je stara kobieta. Bya bardzo mia i nawet zaprosia mnie do rodka. Gdy weszam do izby, ona kazaa mi usi przy wielkim stole. By zrobiony z bukowego drewna i sta na jed nej nodze, ktra ksztatem przypominaa wilka z czterema go wami. Usiadam przy nim i wtedy dopiero zauwayam, e ta mia kobieta to odraajca zjawa. Jej twarz pokryta bya licz nymi krostami, wyupiaste oczy patrzyy na mnie ze zoci a pogardliwy umieszek nie zstpowa z jej ust. Chcc, aby dziewczyna mwia szybciej, zapyta: - I co dalej? - Czarownica wybucha miechem. Powiedziaa, e daw no nie wpad w jej rce taki up. - up? - zapyta ze zdziwieniem chopak. - up, czyli ja. Wiedma chciaa uczyni mnie sw su c. Jednak ja prbowaam wyrwa si z jej side. Kilka krotnie uciekaam z klatki, w ktrej zamykaa mnie na cae dnie. Mwia, e s to przygotowania przed prb ktr dla mnie szykuje. Czarownic zaczo bardzo denerwowa moje zachowanie. Byam wobec niej opryskliwa i strasznie nieprzyjemna. W kocu zagrozia mi, e jeeli si nie popr-

45

wi, to spotka mnie kara, aleja nie wierzyam w jej groby i nie zmieniam si. W tym momencie dziewczyna przestaa mwi, sycha byo tylko jej cichy pacz. -1 nic nie moe ci pomc? - z trosk zapyta modzieniec. - Moe mi pomc osoba, ktra przetrwa prb, jak przygotuje wiedma - mwia kajc. -Nie pacz, ja pjd do czarownicy i poddam si prbie - powiedzia stanowczo. - Nie rb tego, nie moesz si naraa - bagaa, lecz chopak jej nie sucha. - Nie id tam, prosz, nie! - krzyczaa. Modzieniec zapuka do drzwi. Gdy si otworzyy, po czu, e strach paraliuje jego ciao. W progu stana ko bieta, ktra, nie zadajc pyta, zapraszaa do rodka. Cho pak wszed do ciemnej izby. Nie pytajc o pozwolenie, usiad przy bukowym stole i powiedzia: - Przyszedem do pani w wanej sprawie. - Chodzi o t dziewczyn, ktr zaczarowaam - powie dziaa wiedma. - Nie wiem, skd pani o tym wie, ale to prawda. - Wiem o wszystkim, co dzieje si z moimi poddanymi, ale widz, e ta dziewczyna niele zawrcia ci w gowie. Jeli chcesz jej pomc, to przyjd pod mj dom jutro o wi cie i pamitaj, nie moesz na razie z ni rozmawia. - Bd na pewno - rzek i wyszed z chaty. Szed dugo i rozmyla o tym, co wymyli czarownica, a w kocu wyczerpany pooy si pod drzewem i zaraz zasn. Zbudziy go promienie wschodzcego soca. Wsta i p dem pobieg w stron chaty. Pod drzwiami znalaz kartk, a na niej te sowa: Wrd ciemnoci panuje, jego twarz odstra szy kadego, lecz pazur ma cenny, tobie on potrzebny". - Co to moe znaczy? - pomyla i zaraz przypomnia sobie legend, ktr opowiada mu dziadek. Mwia ona o potworze, ktry pojawia si o pnocy w miejscu, w kt rym zoy mu si ofiar. Modzieniec wiedzia, e zdobdzie pazur tylko wtedy, gdy zabije stwora. Nie mia pojcia, jak to zrobi. Myla cay dzie i ca noc, nic nie przychodzio mu do gowy. Ju chcia i poradzi si dziewczyny, ale przypomnia sobie, e wiedma mu zabronia. By zrozpa czony, ale co mu zawitao w gowie i krzykn: -Wiem, ju wiem! Nie patrzc na nic, pobieg do jednego z okolicznych gospodarzy i kupi od niego najdorodniejsz owc. P niej uda si na k i zerwa pikny bukiet polnych kwia tw. To wszystko zoy na ogromnym pniu i krzykn: - Przyjd, potworze, o pnocy, to dla ciebie ofiara - powiedzia i odszed. Gdy nadesza dugo oczekiwana chwila, uda si na miej sce spotkania ze zjaw. Wzi ze sob ogromne wiadro wody. Gdy przyby, krzykn do potwora, ktry by ju na miejscu: - Jeszcze tu mam dla ciebie ksek! Chytrus zaraz pobieg na miejsce, ale zamiast obiecane go kska znalaz wiadro wody. Zbliy je do twarzy. Gdy w lu strze wody zobaczy odbicie swego ohydnego oblicza, okrop nie zawy i pad na ziemi. Chopak szybko skoczy do niego i wzi zoty pazur. Trzymajc go mocno w rce, pobieg do czarownicy. Gdy ta zobaczya czarodziejski przedmiot, wpa da w zo, zacza tupa, skaka i krzycze: - Jak moge to zrobi! Haba, haba! Wiedma bardzo si wcieka, e kto mg sprosta jej zadaniu. Gdy wesza do chaty, ta zamienia si w ogromny kamie. Dziewczyna zostaa odczarowana. Okazao si, e jest bardzo pikn niewiast. Chcc odwdziczy si mo dziecowi, zgodzia si zosta jego on. Legenda mwi, e kamie, w ktry zamienia si chata i wraz z ni wiedma, nadal si powiksza, a kiedy bdzie tak duy, e nikt go wzrokiem nie obejmie, rozpadnie si na czsteczki. Kada z nich bdzie miaa uzdrawiajc moc, a ich posiadacze bd najszczliwsi na wiecie.

Nasze promocje
K R Z Y S Z T O F PICZYSKI

Jak zosta poet?


Jak zosta poet Gdy wszyscy posuguj si monet Monet smutku i zapomnienia Co robi, gdy ludzie zapomnieli 0 cudownej, orzewiajcej w poezji kpieli Poecie zostaje tylko jedno Pisa dalej I czeka, a ludzie wrc Do poezji, nie do pienidzy, o ktre si kc

KRZYSZTOF PICZYSKI, ucze klasy drugiej Liceum Katolickiego Collegium Marianum w Pelplinie, mieszka w Wycinkach, gmina Osiek. Zamieszczony wiersz jest debiutem poetyc kim modego autora. Utwr ten po raz pierwszy publicznie przedstawi podczas oglnopolskiego Dnia Wsplnego Czytania Czytajmy razem, ktry w Pelplinie odby si 5 padziernika 2001 roku.

46

Poetki regionu na oglnopolskich arenach


ROMAN LANDOWSKI

bie panie - obie Ilony - promowalimy na amach naszego kwartalnika. Ilona Brzozowska-Misiewicz z Tczewa debiutowaa w tczewskim pimie spoecznym Uwaga" w 1991 roku wierszem Pytasz si kim jestem". Upowa nia do tego jej pierwszy sukces modzieczy. Wwczas to 19-letnia Ilona zostaa laureatk konkursu literac kiego turnieju Mode Talenty" zorganizowanego przez Liceum Oglnoksztacce im. Marii Skodowskiej-Curie. Po dwch latach pismo Uwaga" pado, szkolny turniej te przesta istnie, ale poezja Ilony Brzozowskiej pozosta a. Kolejne udane prby literackie kilka razy zamiecia w Kociewskim Magazynie Regionalnym" i dwukrotnie zyskaa uznanie jurorw konkursu poetyckiego tczewskich Festiwali Twrczoci Sakralnej. W 1996 roku wydaa w Kociewskim Kantorze Edytorskim pierwszy zbiorek wierszy Szatan i anio", a wtajemniczeni wiedz, e jest gotowa do wydania drugiego tomiku. W maju 2001 roku Ilona Brzozowska-Misiewicz znalaza si w gronie dziesiciu wyrnionych autorw turnieju O Zote Gsie Piro" XX Jubileuszowego Midzynarodowego Konkursu Poezji w Wglanach. Jury zwrcio uwag na dwa utwory oznaczone godem Amazonia". Zamieszczono je w jubileuszowym almanachu literackim SOS u progu III Milenium". Z tej publikacji przedrukowujemy je, by podzieli si z naszymi czytelnikami sukcesem tczewskiej poetki.

Ilona Brzozowska-Misiewicz

47

CRECZCE
Zapakana dziewczynko: ... e pioszkw nie ma, golutki ley, a taka kruszynka; Dziewczynko zamylona: ...e nagi, wstyd cierpi i jeszcze na tym krzyu musi kona. Maa k artystko: Wybraa Mu nowe szaty na koszulki - powoje, na tuniki-ubiny, a na paszcze dziewanna da licie rozkazaa kwiatom.

MARNOTRAWNI
Gdy dzienne mozoy i nocne poty opuszcz nas wreszcie miertelnie znudzone Nadpynie z powrotem czas czekania krokw, zaniechania pochopnych upomnie Gdy pery artw i law miechu wyrczy popielny czar powcigliwoci Przyklkniemy w biegu a oknem otwartym ubagamy mio, zaniedbanego gocia..

Upieszczona wierzba (zapucia wosy) pod okapem soneczne chowa gwasze cieram z nich troskliwie zbdne resztki nocy moe zamazay czyj twarz? Lubi ten dojrzay moz.. . znowu w gazecie znajome nazwisko, al mi, nie odwiedzi mojego ogrodu czy ju, czyju ominam granic?

Wyjtkiem w tobie twoje linie papilarne spodu doni (i stp?) podobno take warg Zrb dla mnie odcisk linii swych zamyle odlej go w czerwonym zocie za wieki wskrzesz skarb

48

You might also like