You are on page 1of 52

Miejska Biblioteka Publiczna

im. Aleksandra Skulteta SEKCJA HISTORII MIASTA TCZEW

KOCIEWSKI MAGAZYN REGIONALNY


Kwartalnik spoeczno-kulturalny
Nr 1 (44) stycze luty marzec 2004 PL ISSN 0860-1917
WYDANO ZE RODKW BUDETU MIASTA TCZEWA RADA PROGRAMOWA Kazimierz Ickiewicz - przewodniczcy oraz Irena Brucka, Czesaw Glinkowski, Jzef Golicki, Andrzej Grzyb, prof. Maria Pajkowska-Kensik, Jzef Zikowski. REDAKCJA Roman Landowski Wanda Koucka Halina Rudko

W NUMERZE 2 Od redaktora KOPOTY ZE WIADOMOCI 3 Grzegorz Walkowski ARCHIWALIA CZASW WOJNY 5 Zdzisaw Mrozek ZAPISKI Z DZIEJW DAWNEGO PELPLINA I JEGO OKOLIC 6 Regina Kotowska NAJSTARSZY W REGIONIE Koci parafialny pod wezwaniem w. Barbary 7 Regina Kotowska LALKOWSKIEJ WITYNI CZE! (wiersz) 8 Jakub Borkowicz PO SZWEDZKIEJ NAWALE Zniszczenia wojenne na terenie starostwa kiszewskiego w wietle lustracji z 1664 roku 11 Kazimierz Ickiewicz ROZWAANIA O OJCZYNIE I NAUCZANIU PATRIOTYZMU 14 WYPDZENIA Fakty i mity 14 Stefan Raszeja EKSTERMINACJA I WYSIEDLENIA LUDNOCI POLSKIEJ Z POMORZA Na marginesie projektu utworzenia muzeum wypdzonych w Berlinie 16 Roman Landowski RACHUNKI KATW WYSTAWIANE OFIAROM 18 Andrzej Grzyb PYTAJ I SZUKAJ ODPOWIEDZI 19 Magosia

redaktor sekretarz amanie

naczelny

Magdalena Pawowska skad

SPOTKANIE PRZESZOCI Z PRZYSZOCI


20 Roman Landowski CZY W BARONIE BDZIE SKANSEN? 22 Maria Pajkowska-Kensik ODRODZENIE KOCIEWIA A SZKOY 22 Urszula Grzegorzewska, Julita Knopik-Wenta SPOTKANIE REGIONALISTW 24 TCZEW NA DAWNYCH POCZTWKACH z kolekcji Tomasza Spionka 26 Zenon Gurbada FISTULATORES ET CANTORES NOVIENSES Dwadziecia lat dziaalnoci artystycznej 30 WDROWA, POZNAWA I PODZIWIA Z Tadeuszem Magdziarzem, prezesem Nadwilaskiego Klubu Krajoznawczego TRSOW, rozmawia Roman Landowski 33 Natalis Sulerzyski W WIZIENIU Lektury naszych przodkw 38 Dorota Jdrzejczak URSZULA KOCHANOWSKA LEMIANA I BUKOWSKIEGO 39 Andrzej Grzyb SIEDEM YWOTW I PRAWDZIWA MIER JANA KONRADA POMORSKIEGO 44 Micha Pomorski POEZJOWANIE NA ZAMKU 44 Agnieszka Flissikowska POWIEDZ MI, BLISKO ROZKI, TY (wiersze) 45 Ryszard Szwoch ANOSTROFY ZYGMUNTA BUKOWSKIEGO 47 Zygmunt Bukowski WIOSENNY WYWCZAS, ODURZONY WIOSN, ANOSTROFY (wiersze) 48 Z regionalnego regau CIE JEGO PYNIE JASNY

PRZEDSTAWICIELE TERENOWI Andrzej Solecki (Gniew), Marek liwa (Nowe) WYDAWCA Kociewski Kantor Edytorski Sekcja Wydawnicza Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Aleksandra Skulteta w Tczewie dyrektor Urszula Wierycho ADRES REDAKCJI I WYDAWCY 83-100 Tczew, ul. J. Dbrowskiego 6, tel. (058) 531 35 50 Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrtw, zmiany tytuw oraz poprawek stylistyczno-jzykowych w nadesanych tekstach. Teksty oraz zdjcia zamieszczone w niniejszym numerze zostay przekazane przez autorw nieodpatnie. NAWIETLENIE, MONTA I DRUK Drukarnia Wydawnictwa Diecezji Pelpliskiej Bernardinum" Pelplin, ul. Biskupa K. Dominika 11 Nakad: 1000 egz. Objto: 6 ark. druk.

NA OKADCE Wierzby, praca wyrniona w konkursie Utrwalamy pikno przyrody..." fot. Edmund Mrozek

KMR

GRZEGORZ WALKOWSKI

Archiwalia czasw wojny


runwaldzkie zwycistwo wprawdzie nie zmioto pastwa krzyackiego, ale w powanym stopniu przyczynio si do znacznego pogorszenia kondycji dawnej potgi krzyackiej. Coraz to liczniejsze ograniczenia praw ludnoci, dawienie swobd i rozprawy z opornymi dopro wadziy do fali niezadowolenia spoecznego i buntu pru skich stanw, czyli pomorskiego rycerstwa i mieszcza stwa. Szczeglnie gonym echem odbio si zamordowanie w 1411 roku burmistrzw gdaskich - Konrada Letzkaua i Arnolda Hechta oraz rajcy Bartomieja Grossa. Zamordo wano te rycerza Mikoaja z Ryska i wielu czonkw Zwiz ku Jaszczurczego. Efektem wzmagajcej si opozycji antykrzyackiej byo utworzenie w 1440 roku na Zjedzie Stanw w Kwidzynie Zwizku Pruskiego. W kwietniu tego roku do zwizku przy stpiy liczne mniejsze miasta pomorskie, m.in. Tczew, Sta rogard, Gniew, Nowe. Najaktywniejszymi opozycjonistami w Tczewie byli rajcowie Konstantyn Kusmalc, pniejszy trzykrotny burmistrz miasta i rajca Hanenschild. Rosnce niezadowolenie, a jednoczenie nieustpli wo wadz Zakonu doprowadziy w 1454 roku do wyst pie zbrojnych. 4 lutego w Toruniu, a nastpnego dnia w Gdasku wybucho powstanie, rozpoczynajce wojn trzynastoletni. W myl zalece Tajnej Rady Zwizku gdaszczanie ob sadzili swoj zaog Wielki Myn, uznajc go za punkt strategiczny. Wczeniej, bo ju od stycznia, opasano za mek drewnianymi umocnieniami, w ktrych ustawiono ma chiny oblnicze i dziaa, a na Rybim Targu zgromadzono zapas drabin oblniczych. Widok przygotowa do sztur mu wpyn negatywnie na krzyack zaog zamku. Kiedy dwa dni pniej zawiadomiono konwent zamku o zerwaniu stosunkw z wadzami krzyackimi, komtur rozpocz roko wania mimo poczynionych przygotowa do obrony. Za mek podda si, najpierw przekazujc mieszczanom przedzamcze, a nastpnie dom konwentu. Zaoga krzyacka opucia zamek po otrzymaniu pewnej kwoty na zaopatrze nie braci. W Toruniu, na polecenie wielkiego mistrza, przyst piono do umocnie obronnych zakonnej warowni. Jednak mieszczanie toruscy utrudniali te poczynania, blokujc zamek, co znacznie uatwiay warunki naturalne, bowiem zima 1454 roku bya bardzo mrona. Skuta lodem Wisa przestaa by spawna; statki nie mogy dowie na czas uzbrojenia, o ktre prosi komtur Albrecht Kalb. Liczcy dwunastu braci-rycerzy konwent i nieliczna cywilna zao ga, ktrej cz jeszcze przed obleniem ucieka przez mury do miasta, nie bya w stanie przeciwstawi si wielkim si om zwizkowym. Zamek posiada sabe uzbrojenie, a wo cianie z okolicznych wsi krzyackich odmwili suby na

rzecz zamku. Do szturmu generalnego jednak nie doszo ze wzgldu na niedogodne warunki mronej zimy. Zwizkow cy rozpoczli dziaania na przetrzymanie, wzywajc zaog do natychmiastowej kapitulacji w dniu 7 lutego 1454 roku. Komtur Kalb prosi o dzie zwoki, ale zwizkowcy odrzu cili ten warunek i zaczli ostrzeliwa zamek rwnoczenie z trzech stron. Pociski zapalajce spowodoway poar bu dynkw gospodarczych przedzamcza i znaczne zniszcze nia zamku gwnego. Komtur podj wymian ognia, ktra 00 trwaa do nastpnego dnia do 3 nad ranem. Wzrastajca przewaga oblegajcych i coraz skuteczniejszy ostrza si Zwizku Pruskiego, spowodoway e Albrecht Kalb prze sa list mwicy o gotowoci do rokowa. W wyniku ne gocjacji zwizek przej zamek, a zaog konwentu uwizio no na dwa tygodnie w klasztorze Franciszkanw. Po zajciu warowni nastpio spontaniczne niszczenie obiektw przez uradowanych mieszczan. Zamek by sym bolem wrogim i znienawidzonym, a jednoczenie silnym konkurentem handlowym, posiada wasny port, wasne statki, komtur prowadzi wasn konkurencyjn dla miesz czan polityk rynkow, pobierajc opaty, czynsze od miesz kacw Torunia. W wyniku zaplanowanej rozbirki i wy burzenia caego zaoenia zamkowego pozostay jedynie jego fragmenty: szpital, odcinki murw obronnych i gdanisko, pozostawiajc je na pamitk haby i urgowisko panw zamkowych". Podobny los spotka inne zdobyte przez siy zwizko we zamki zakonne. W Elblgu mieszczanie rozebrali gw ny zamek tak dokadnie, e nie pozostao po nim adnego ladu. O zamku przypominao tylko wzgrze i paski teren, na ktrym dzi mieci si boisko sportowe. Zagadzie uleg take potny zamek w Gdasku. Po opuszczeniu zamku przez zaog zakonn mieszczanie rozebrali ca budowl. Dzi wiadomo jedynie, e zamek by umiejscowiony na le wym brzegu Motawy u jej ujcia do Wisy, pomidzy dzisiej szymi ulicami: Rycersk, Czopow, Sukiennicz i Grodzk. A jak wyglday wydarzenia pocztku wojny trzyna stoletniej na ziemi kociewskiej? Na wie o rozpoczciu dziaa mieszczastwo Tczewa 6 lutego zajo sabo bro niony zamek u podna miasta, ktry rycho pozbawiono walorw obronnych. Ssiedni Starogard po pocztkowym akcesie do Zwizku Pruskiego przez dugie lata wojny trzy nastoletniej sta po przeciwnej stronie, stanowic wany punkt oporu krzyackiego na Pomorzu. To warowne mia sto nad Wierzyc, wybudowane przez Krzyakw w 1348 roku, zdobyto dopiero pod koniec wojny. Starogard nalea do wjtostwa krzyackiego. Siedzib wjta by Tczew. By to urzd rwny komturowi, podpo rzdkowany bezporednio wielkiemu mistrzowi w Malbor ku. Wjtostwo tczewskie obszarem i dochodami przewy-

KMR

szao niejedn komturi. W jego skad wchodzia prokura toria w Nowem i rozlegy obszar wok Tczewa i Kocierzy ny z zamkami w Skarszewach (odkupiony od joannitw), w Starej Kiszewie, w Tczewie i w Sobowidzu. By to teren dawnego ksistwa Sambora II. Na krtko, bo tylko w la tach 1320-1321, wystpuje w dokumentach komtur tczew ski. Historycy podejrzewaj, e Krzyacy zamierzali w Tcze wie umieci stolic swego pastwa zakonnego, ale na skutek lepszej lokalizacji Malborka wielk siedzib mistrza zbudowano nad Nogatem. W miejsce planowanego komturstwa zorganizowano wjtostwo tczewskie, obok rogonieskiego i sambijskiego. Rozlege wjtostwo tczewskie pracowao na potrzeby stolicy zakonnej, zaopatrujc j w towary, zboe i inne do bra. Po objciu urzdu wjta przez brata Macieja von Bebern, przeprowadzono w maju 1402 roku szczegow lu stracj zasobw. Ogromna pasieka wjtostwa tczewskiego dostarczaa surowca do produkcji miodu pitnego. Tego trunku byo w miejscowej piwnicy wyjtkowo duo, bo a 20 beczek, czyli 4 tysice litrw. Bya to niewtpliwie ilo wielokrotnie przerastajca potrzeby stou wjta. Naley wic przypuszcza, e wikszo tej produkcji dostarcza no do Malborka. Podczas przygotowa zwizkowcw do powstania, jak wynika z listu datowanego 24 stycznia 1454 roku, wjt tczewski Jan von Beenhausen apelowa do wielkiego mi strza o pomoc w dostarczeniu kusz i dzia. Nie wystpowa o wojownikw, gdy poza wasn zaog liczy na lojalno rycerstwa ze swojego wjtostwa. Jednak wydarzenia po

toczyy si nie po myli wjta. Gdy do konfederacji przy stpiy kolejne miasta - Tczew, Starogard, Kocierzyna - zostawiajc samym sobie zaogi w zamkach, podobny los spotka zaog w zamku w Sobowidzu, ktry wwczas by siedzib wjta tczewskiego. Po pierwotnej deklaracji okolicznego rycerstwa i sotysw na zamek przybyo zale dwie osiem osb. Wikszo przesza na stron zwizko w. 13 lutego nadcigny spod Tczewa zwizkowe siy mieszczan pod dowdztwem burmistrzw - wymienione go ju Kusmolca i Mikoaja Tufela, ktre poczyy si pod Sobowidzem z oddziaami okolicznego rycerstwa pomor skiego, m.in. Jana z Suchostrzyg, Jana z Turzy, Jana z elisawia, Janusza z Kleszczewa, ktry obj naczelne dowdz two. Wobec przewagi oblegajcych zaoga dobrowolnie opucia zamek nie widzc sensu jego obrony. Po zajciu zamku spalono go, a pi lat pniej zgliszcza rozebrano, podobnie jak w Starej Kiszewie. Dalszy przebieg wojny trzynastoletniej mia zmienne koleje. Poszczeglne ocalae zamki przechodziy z rk do rk. Jedynie Tczew, pomimo i jego zamek by ju silnie zdewastowany, od 1457 roku trwa po stronie polskiej, czy li Zwizku Pruskiego. Po pokoju toruskim zawartym w 1466 roku na znak poddania si w opiek krlowi i Koronie, Gdask poprosi o przywilej umieszczenia w swoim herbie korony Jagiello nw nad dwoma krzyami gotyckimi. Do dzisiaj symbolizu je ten znak zwycistwo nad Zakonem. Odtd Gdask by miastem krlewskim, korzystajcym z przywilejw i ask polskiego wadcy.

Jan Bayski, gubernator ziem pruskich i inni przedstawiciele stanw pruskich, porczaj Gdaskowi zwrot poyczki na wykup zamkw i miast Malborka, Tczewa i Iawy, 1457 rok

Rada Miasta Tczewa widymuje (potwierdza) dokument Kazimierza Jagielloczyka, krla Polski, wystawiony w 1454 roku dla Gwnego Miasta Gdaska, 1618 rok

rdo: Tczew w wietle archiwaliw od 1252 roku, Tczew - Gdask 2002

Kociewskim Magazynie Regionalnym (2003, nr 4) ukaza si interesujcy arty ku Joanny Karczewskiej pt. Klski elementarne na Pomorzu w wietle Kroniki Pelpliskiej" (Chronica Monasterii Sacri Ordinis Cisterciensium Pelplinensis"). Autorka w opar ciu o pierwszy tom Kroniki skupia si gwnie na wyeksponowaniu opisw epidemii dumy (tzw. czarnej mierci), ktra trapia ludno Pomorza w mi nionych wiekach. Przechowywana w zbiorach biblio teki Wyszego Seminarium Duchow nego w Pelplinie dwutomowa Kroni ka opowiada o tym, co wydarzyo si tuwlatach 1258-1688. Jej aciski tekst spisany zosta dopiero w XVII wieku przez tutejszych cystersw. Prcz opisw ycia klasztornego mnichw zawiera ona liczne przekazy o innych zdarzeniach, jakie towarzy szyy mieszkacom Pelplina i okolic, jak przemarsze obcych wojsk, grabie e, odwiedziny monarchw. Midzy innymi autorzy Kroniki opisali rwnie nawiedzajce region klski ywioowe, niszczce dobytek ludnoci, a take budynki sakralne. Wybrane cieka wostki mog dzi jeszcze zaintereso wa niejednego czytelnika. Oto nie ktre z nich: - 1 kwietnia 1609 roku nawiedzi Pelplin silny huragan, ktry zniszczy dzwonnic kocioa katedralnego. W znajdujcej si na jej wierzchoku metalowej kuli, ktra runa, odkryto liczne dokumenty, m.in. dwie blasza ne tablice z informacj, i dzwonnic t umieszczono na dachu katedry 15 marca 1556 roku, gdy rzdy w pelpliskim konwencie sprawowa opat Si mon (1555-1557). Tablice te zawieray rwnie nazwiska toruskich wyko nawcw dzwonnicy oraz imienny spis zakonnikw tutejszego klasztoru. - 25 padziernika 1610 roku kolej ny huragan spowodowa ponowne ze rwanie wiey katedralnej. Zniszczeniu ulego te sporo zabudowa mieszka cw tutejszej osady. - 21 maja 1635 roku w dzwonnic uderzy piorun, lecz szkody wyrzdzi niewielkie. Czciowemu zniszczeniu ulega pnocna ciana katedry, uszko dzony zosta otarz w. Maurycego i pobliski witra kocioa.

- 14 marca 1638 roku przewrcia si grna cz wiey katedralnej na poudniowy dach kocioa od strony zakrystii. Znajdujce si w globusie wiey dokumenty, m.in. egzemplarz Pisma witego oraz woskowe meda liony papieskie Klemensa VIII ulegy czciowemu zniszczeniu. - 28 lutego 1647 roku poar spo pieli stojcy w pobliu katedry dom klasztorny, w ktrym mieszka lekarz Jakub Sielski. W owym czasie ziemie okolic Pel plina, Tczewa i Starogardu poronite byy gstymi lasami. Mona byo w nich spotka rysie, wilki, a take nie dwiedzie. Kronikarz zapisa, e w 1651 roku w pobliu Pelplina zabito dwa wilki, a w lasach otaczajcych Pogdki i Skarszewy, upolowano kilka nie dwiedzi, ktrych skry przekazano pelpliskim cystersom. Klski epidemii pojawiay si rw nie w XVII wieku. I tak w 1660 roku grasowaa w Pelplinie i regionie du ma, przywleczona przez onierzy szwedzkich. W osadzie pelpliskiej zmaro wwczas wielu ludzi, wrd nich take cysters Konrad Kemper, pochowany na cmentarzu w Nowej Cerkwi koo Pelplina. Ponownie zara za daa o sobie zna dwa lata pniej. Opat konwentu Jan Karol Czarliski (1649-1662) oraz bracia zakonni opu cili klasztor, lecz po dwch tygo dniach powrcili do swej siedziby. Pod koniec tego roku epidemia ostatecz nie wygasa. Na przeomie 1669 i 1670 roku kro nikarz zanotowa, e zapanowaa tu wyjtkowo surowa zima. Rozpocza si w wita Boego Narodzenia i trwa

a do wit wielkanocnych. Wielu ludzi i sporo zwierzt zgino z powodu sil nych mrozw. nieg siga ludziom po szyje. Podczas drugiego dnia wit na stpia raptowna odwil, ktra spowo dowaa gwatown powd. Rzeka Wie rzyca zalaa ca osad pelplisk. Pod wod znalazy si ogrody klasztorne i budynki. Powd sigaa bram klasz toru i katedry, wdara si do jej wntrza. Zniszczona zostaa luza, powodujc unieruchomienie myna wodnego. W 1679 roku ponownie zapanowa a duga i ostra zima. Do koca kwiet nia ziemia pokryta bya niegiem, a rze ka i stawy - lodem. Mrozy trway do Zielonych wit i spowodoway wiel kie szkody na polach i w sadach. 28 maja 1682 roku podczas nabo estwa Boego Ciaa poar strawi bu dynek, nalecy do piekarza, zaopatru jcego pelpliski klasztor w pieczywo. Ogie zniszczy te ssiedni budynek drnika. Naboestwo przerwano, a wierni rzucili si do gaszenia poaru. Odbudowany po roku dom nalea p niej do katedralnych chralistw. W li stopadzie 1686 roku kolejny poar znisz czy domostwo Szymleka, mieszkaca pelpliskiej osady. Dalsze poary wy buchay w marcu 1687 roku. Spony wwczas liczne zabudowania mieszka cw Pelplina. Odbudowano je w 1688 roku. S to ostatnie zapisy drugiego tomu Kroniki. rdo:

Ks. Romuald Frydrychowicz, Geschichte der Cistercienserabtei Pelplin und ihre Bau-und Kunstdenkmaler, Dusseldorf 1906. (Chronik II). Fragmenty wybra i tumaczy Zdzisaw Mrozek.

Pelplin w poowie XIX wieku Ryc. R. Brandstetter (1855 r.)

K R M

REGINA KOTOWSKA

Koci parafialny pod wezwaniem w. Barbary


a poudniowo-wschodnim kracu wojewdztwa pomorskiego, bezporednio graniczc z wojewdz twem kujawsko-pomorskim, ley gmina Smtowo Graniczne. W jej granicach znajduj si wsie: Bobrowiec, Luchowo, Smtowo, Czerwisk, Smtwko, Kopytkowo, Lalkowy, Kamionka, Frca, Rynkwka, Lena Jania, Stara Jania i Kocielna Jania. Kulturowo, jzykowo i etnicznie okolice te przynale do regionu kociewskiego. Na szczegln uwag zasuguje tu wie Lalkowy. Po szczyci si ona moe zarwno najstarszym w regionie kocioem, jak i histori szkolnictwa wywodzc swoje korzenie ju z epoki redniowiecznej. Parafi w Lalkowach zaoyli prawdopodobnie ksi ta pomorscy, wyczajc j z parafii pienikowskiej ww czas, kiedy Pienikowo przypado biskupiej stolicy wo cawskiej, a wic przed rokiem 1292, chocia po raz pierwszy wspomina j wykaz danin rzymskich z 1398 roku pod na zw Lalekow1. Do nowo powstaej parafii naleay wtedy: Lalkowy, Smtowo, Kopytkowo, Frca, oraz olbrzymie do bra Lenej, Starej i Kocielnej Jani2. Wraz z zaoeniem pa rafii powstaa przy wityni szkoa parafialna, a okrg pa rafialny stanowi jednoczenie wczesny obwd szkolny. Na istnienie jej wskazuj zapisy uczniw na studia uniwer syteckie. Jednym z nich by syn dziedzica Kopytkowa z pa rafii lalkowskiej Mikoaj Capitaw, ktry w 1417 roku zapisa si w poczet studentw uniwersytetu w Lipsku. Wanym rdem informacji na temat ycia religijnego, szkolnictwa parafialnego i samego kocioa w Lalkowach s wizytacje archidiakona pomorskiego z lat 1597-1781 znaj dujce si w Archiwum Diecezjalnym w Pelplinie.

Najstarszy w regionie

Pod koniec wieku XIV zbudowany zosta z czerwonej cegy koci posiadajcy cechy charakterystyczne dla sty lu gotyckiego. Rozwijajca si pod koniec XIII wieku w Eu ropie Zachodniej forma architektury ceglanej, za porednic twem niderlandzkich kolonistw i kupcw hanzeatyckich trafia take na Pomorze, bdc wzorem dla jednonawowych wiejskich kociow parafialnych3. Ustawiony na usypanym wzniesieniu w centralnym punkcie wsi lalkowski koci ma ksztat prostokta z wydzielonym prezbiterium. Wiea w ksztacie kwadratu z dwoma szczytowymi schodkami, nakryta dachem siodowym odbudowana zo staa po wielkim poarze z 1862 roku podobnie jak wewntrz ne drewniane stropy. Cao otacza gruby mur z kamienia i cegy, ktry zapo biega osuwaniu si usypanej ziemi. Do wityni wiedzie biegnca przez wiosk droga brukowa - dzi rzadko ju spotykana. Po raz pierwszy wityni konsekrowano w 1409 roku. Po poarze z 19 maja 1862 roku, w latach 1863-1866, koci zosta odbudowany i powtrnie konsekrowany przez ks. sufragana Joschkego w dniu 11 listopada 1868 roku. W latach zaboru pruskiego okazj do manifestacji polsko ci tych ziem staa si uroczysto 500-lecia konsekracji zorganizowana w kociele w Lalkowach przez ksidza pro boszcza Leona Kurowskiego. Zaszczyci j swoj obecno ci ks. biskup sufragan J. Kumdera, a okolicznociow zot paten do komunii w. ze stosown dedykacj ofiaro wa wityni protestancki waciciel majtku we Frcy von Conrad. Proboszcz Kurowski jest rwnie, wsplnie z dzie kanem i proboszczem w Pienikowie ks. Antonim Wolsz-

Gotycki koci w Lalkowach, zbudowany pod koniec XIV wieku

KMR

legierem, autorem wieckiego piewnika opracowanego na przeomie XIX i XX wieku, przeznaczonego dla towarzystw ludowych w Prusach Zachodnich", zawierajcego 101 pie ni ludowych i stanowicego jeden z najcenniejszych za bytkw literackich tego okresu na Kociewiu. rda dowodz, e tytu kocioa w. Barbara" figu ruje dopiero w dokumentach z 1583 roku, cho suszne zdaje si domniemanie, i zwizany jest z nim od pocztku istnienia. Moc brewe papieskiego z dnia 23 listopada 1861 roku uroczystoci odpustowe w. Barbary obchodzone s 4 grudnia, albo w niedziel nastpn. Natomiast brewe od pustowe rzymskie z dnia 30 stycznia 1902 roku wprowadzi o w niedziel przed w. Janem Chrzcicielem w kociele pa rafialnym w Lalkowach take uroczystoci odpustowe Matki Boskiej Nieustajcej Pomocy 4 . Podobnie jak wiele kociow na Pomorzu nie opara si lalkowska witynia wpywom nauki Lutra. Reformacja wniosa tu rozam w jednolito wyznaniow rodzimej lud noci i podobnie jak wszystkie kocioy powiatu staro gardzkiego, oprcz Zblewa i Klonwki, nalea on do pro testantw. Od poowy lat siedemdziesitych XVI wieku nastpowa ich zwrot katolikom. Kiedy w 1596 roku zwr cono katolikom koci w Lalkowach okazao si, e dwie osoby pozostay przy wierze luteraskiej 5 . Grujcy nad okolic pikny gotycki koci w Lalko wach (podobnie jak inne witynie, np. w Kocielnej Jani) stanowi dobry punkt orientacyjny. Tutaj w czasach za groenia zbierao si pospolite ruszenie, tu zbieraa si uda jca si na sejmiki do Starogardu lub Grudzidza okoliczna szlachta. Do dzi na murach kocioa w Lalkowach odczy ta mona aciskie inskrypcje imion wyrytych przez daw nych wojw oraz daty. Miaa te lalkowska witynia wielu wspaniaych ksiy, ktrym naley si cze i szacunek. Od ich po ziomu intelektualnego, moralnego i kulturalnego zwaszPrzypisy:
S. Okoniewski, Diecezja chemiska. Zarys historyczno-statystyczny, Pelplin 1928, s. 467,"478. 2 J. Milewski, Dzieje wsi powiatu staro gardzkiego, cz. I, Gdask 1968, s. 164.
1

Krzy nagrobny

cza w latach zaboru pruskiego, zaleay wyniki naucza nia i wychowania. Jednego z nich przypomina inskryp cja na cmentarnym krzyu: Ks. ANDRZEJ KULWICKI PROBOSZCZ LALKOWSKI URODZ. 1795 R. UMAR 1865 R. Zdrowa Maria". Losy lalkowskiej wityni, jednej z najstarszych na Kociewiu, nierozerwalnie zwizane byy z aktualn sytu acj panujc w kraju. Przechodzia ona w swej historii pod rne panowania, ale w istocie zawsze pozostawaa kato licka i polska. Przychodzili tu kolejno Krzyacy, Niemcy, Szwedzi i Rosjanie, a ludno cigle mwia swoim kociewskim jzykiem i zachowywaa wiar ojcw. Obecnie koci w Lalkowach przygotowuje si do kolejnej, ju szesetnej rocznicy konsekracji, ktra nie wtpliwie bdzie wielkim wydarzeniem nie tylko dla lokal nej spoecznoci, ale i dla caego Kociewia.
sit Pomeraniae Episcopo factae, wyd. S. Kujot, Fontes TNT, t. 1-3, Toru 1897-99, s. 382; J. Milewski, Dzieje Starogardu Gdaskiego (Miasto i powiat), Gdynia 1959, s. 124.

3 W. Koch, Style w architekturze, War szawa 1996, s. 175. 4 S. Okoniewski, dz. cyt.

Yisitationes Archidiaconatus Pomeraniae Heronymo Rozdraewski, Vladislavien-

Regina Kotlowska

Lalkowskiej wityni cze!


Krlujesz ponad t okolic ju od szeciuset lat. Ile radoci, smutku, goryczy z twej wiey widzia wiat. Wspaniay gotyk ceglastolicy lalkowski wznis tu lud. Tu si modlili dawni ptnicy, tu si wydarzy cud. witynio nasza, wiary ostojo jake dzi uczci mam: szeciowiekow twoj histori pragn by pozna wiat. Zakonny komtur tdy poda, myliwskim szlakiem bieg. Wyryte w cegle inskrypcje mwi kto tu na Szweda szed. Wota ofiarne tutaj skadaa szlachta rodzimych pl. O twoje pikno, dostatek dbaa przejmujc z Lutra rk. Std te wytrwale ksia gosili w ojczystej mowie wie, e Prusak w kocu kark hardy schyli i e ucieknie precz. A kiedy nadszed pamitny wrzesie, najwikszej prby czas, ycie za wiar w pogodn jesie przyj Szpgawski Las. W Lalkowach stoi po dzie dzisiejszy gotyck niosc pie; chocia parafii krg dzi jest mniejszy - wiara nie mniejsza jest.

KMR

JAKUB BORKOWICZ

Zniszczenia wojenne na terenie starostwa kiszewskiego w wietle lustracji z 1664 roku

Po szwedzkiej nawale

ruga wojna pnocna toczona ze Szwecj w latach 1655-1660, zwana take Potopem", bya chyba najwiksz tragedi jaka dotkna Rzeczpospolit Obojga Narodw w XVII wieku. Przyniosa ona ogromne straty w ludziach, gospodarce, w dobrach kultury, przy czynia si te do spadku prestiu Rzeczpospolitej na are nie midzynarodowej. Zniszczenia wojenne nie ominy take Prus Krlew skich. Na przykadzie starostwa kiszewskiego, jednego z najmniejszych w wojewdztwie pomorskim i Prusach Kr lewskich, wyobrazi sobie mona ogrom zniszcze, jakie uczynia ta wojna. Mona odnie lepsze wyobraenie, ja kie straty ponis cay region, a take jaki wpyw wojna miaa na ycie zwykych ludzi, ktrzy tu mieszkali. Oni te czsto pacili najwysz cen za polityk swoich wadcw. Podstawowym rdem dla podjcia tego tematu jest wydany w 1938 roku przez Jzefa Paczkowskiego Opis krlewszczyzn w wojewdztwach chemiskim, pomorskim i malborskim w roku 1664 1 W celach porwnawczych korzystaem rwnie z Lustracji wojewdztw Prus Kr lewskich 1624 z fragmentami lustracji 1615 roku2. Pod stawowym natomiast opracowaniem do tego tematu jest rozprawa Stanisawa Hoszowskiego Zniszczenia w czasie wojny szwedzkiej na terenie Prus Krlewskich2. Du pomoc suyy mi rwnie Historia Pomorza pod red. Gerarda Labudy 4 i Dzieje Prus Krlewskich (1454-1772) Wacawa Odyca 5 . W czasie pisania pracy korzystaem rwnie z przewodnika Franciszka Mamuszki i Izabeli Tro janowskiej Kocierzyna i ziemia kocierska6, a take z pra cy J. Pelca Ceny w Gdasku w XVI i XVII wieku7. Najpierw naleaoby ukaza dziaania wojenne na terenie Prus Krlewskich w czasie Potopu". Wojna ta bya kolejn odson rywalizacji o tzw. Dominium Baltici Maris czyli o pa nowanie nad basenem Morza Batyckiego. Walk t wiody midzy sob Rzeczpospolita, Szwecja, Rosja i Dania. Trwaa ona od XVI do XVIII wieku. Jej efektem bya pierwsza wojna pnocna z lat 1558-1570, wojna polsko-rosyjska z lat 15781582, wojna polsko-szwedzka o Inflanty, trwajca z przerwa mi od 1600 do 1625 roku oraz toczona na terenie Prus Krlew skich, tzw. Wojna o ujcie Wisy", ktra daa temu regionowi przedsmak tego, co go czekao w czasie Potopu". Wtedy wanie krl Szwecji, Karol X Gustaw, korzystajc z osabie nia Rzeczpospolitej spowodowanego wojn z kozackim po wstaniem Chmielnickiego i wojn z Rosj zaatakowa Rzecz pospolit w 1655 roku. Do jesieni tego roku udao mu si opanowa prawie ca Koron, bez Ukrainy zajtej przez Rosj i Kozakw oraz du cz Wielkiego Ksistwa Litewskiego i Kurlandi. Podobnie przedstawiaa si sytuacja w Prusach

Krlewskich, gdzie tylko Gdask i Puck nie przyjy szwedz kiej zaogi. Do 1656 roku broni si Malbork, w tyme roku wojska szwedzkie zajy rwnie wan twierdz na ua wach - Gow Gdask. Bolesnymi ciosami byo poddanie si bez walki Elblga i Torunia, a take przymierze elektora Fryderyka Wilhelma, wadcy Prus Ksicych i dotychcza sowego wasala Rzeczpospolitej, z Karolem X Gustawem. W ten sposb zacza si okupacja Prus Krlewskich przez Szwecj. Trwaa ona waciwie a do 1660 roku, poniewa akcja odbijania Prus Krlewskich zacza si dopiero w 1658 roku, kiedy to wyparto Szwedw z innych czci kraju oraz odparto najazd sprzymierzonych z nimi Siedmiogrodzian w 1657 roku. W tyme roku zostay zawarte niekorzystne dla Polski traktaty welawsko-bydgoskie, dziki ktrym Fry deryk Wilhelm uzyska suwerenno w Prusach, a koalicja antyszwedzka sojusznika. W 1657 roku zawarty zosta rw nie sojusz z Austri. Wanie wojska austriackie pomaga y wojskom polskim wyzwoli Toru w 1658 roku. Ten rok by, jak to okreli w swojej pracy Wacaw Odyniec, rokiem polskiej ofensywy8 - wtedy rozpoczo si wyzwalanie te renw Prus Krlewskich. Do 1660 roku odbito wszystkie zajte przez Szwedw miasta, poza Malborkiem i Elblgiem, ktre wrciy do Polski dopiero na mocy pokoju oliwskiego z 3 maja 1660 roku, koczcego t okrutn wyniszczaj c kraj wojn, z ktrej efektw mg by tylko zadowolony Fryderyk Wilhelm. Dziaania wojenne nie oszczdziy te starostwa kiszew skiego zaoonego w XVI wieku przez rotmistrza krlew skiego Sztorca, ktrego rd wada nim do 1607 roku. Po tem przeszo ono na wasno Konarskich, ktrzy zarzdzali nim w latach 1607-1616 i 1624-1656. W tym czasie starost kiszewskim by Jan Bdkowski. Po roku 1656 a do 1724 starostwem wadali Dziayscy 9 . To wanie Micha Dziayski by starost w 1664 roku, kiedy przeprowadzono pierwsz po wojnie lustracj10. Dziki tej lustracji wiado mo, e w tym roku starostwo to skadao si z siedmiu wsi, trzech folwarkw, piciu pustkowi, trzech karczem, trzech mynw, czterech piecw Smolarzy. Byy te barcie miodo we i zniszczony zamek. Lustracja zawiera rwnie informa cje na temat ludnoci tych okolic, ktr mona podzieli na sotysw, mynarzy, karczmarzy, lenikw, onierzy piecho ty wybranieckiej, gburw, zagrodnikw, ogrodnikw, rata jw, rzemielnikw wiejskich, Smolarzy, rybakw, pszczela rzy oraz wacicieli tzw. pustkowi. O stratach, jakie ta ludno poniosa w wyniku dziaa wojennych, najwicej mwi opisy poszczeglnych wsi. Jako pierwsza jest opisana wie Kiszewa Stara". Przed wojn zamieszkiwao j siedmiu gburw, dwch leniczych,

KMR

piciu ogrodnikw, wybraniec, sotys, krawiec, kowal, karczmarz i trzech ratajw, przy czym oni zostali tu chyba osadzeni dopiero po wojnie, bo lustracja z 1624 roku nic 12 o nich nie wspomina , co nie oznacza oczywicie, e nie mogli by tu osadzeni po 1624, a przed 1655 rokiem. Og em wic osada ta liczya dwadziecia dwie osoby, ale jak to susznie zauwaa w swojej rozprawie Hoszowski, nie 13 jest to rzeczywista liczba ludnoci tylko gowy rodzin . W czasie Potopu" zginli wszyscy gburowie oraz wybra niec, czyli osiem osb, a wic okoo 36% ogu ludnoci wsi, a jednoczenie naley pamita, e byli to ludzie naj bardziej wartociowi dla osady. Jeszcze tragiczniejsza sytuacja przedstawiaa si we wsi 14 Szemlino . Przed wojn mieszkao w niej dwch sotysw, piciu gburw, karczmarz, wybraniec, trzech ogrodnikw, czyli 12 gw rodzin, ale chyba osadzonych po 1660 roku, 15 bo lustracja z 1624 roku o nich nie wspomina . W wyniku dziaa wojennych zginli obaj sotysi, wszyscy gburo wie, wybraniec i najprawdopodobniej karczmarz, bo i karcz ma zostaa zniszczona. W sumie zgino dziewi osb, co stanowi 75% ogu mieszkacw. Lepiej przedstawiaa si sytuacja osady Bartoszw 16 Las . Przed wojn mieszkao w niej szeciu gburw, sotys i bednarz, czyli razem osiem osb. W czasie wojny 1655-1660 we wsi zgino dwch gburw. O wiele gorzej przedstawiaa si sytuacja we wsi Kona rzyny17. Przed 1655 rokiem zamieszkiwao j dwunastu gbu rw, sotys i karczmarz. W wyniku dziaa wojennych zgi no dziewiciu gburw i chyba karczmarz, co mona wnioskowa po zapisie karczma opustoszaa"18. Razem zgino dziesi osb, co oznacza okoo 71 % ogu ludno ci przedwojennej. W Nowej Kiszewie19 przed rozpoczciem dziaa wo jennych mieszkao dwunastu gburw, sotys, karczmarz, kowal i koodziej, czyli szesnacie gw rodzin, wzgldnie gospodarstw. W czasie Potopu" zgino szeciu gburw i najprawdopodobniej karczmarz, bo karczma zostaa spa lona20, czyli cznie siedem osb. Najgorzej przedstawiaa si sytuacja we wsi Miaki, kt ra waciwie zostaa zniesiona z powierzchni ziemi. Jedynie wiadomo, e przed 1655 rokiem by tu sotys, ktry naj prawdopodobniej zgin w czasie dziaa wojennych21. Trudno te cokolwiek wnioskowa na temat strat ludnoci tej wsi na podstawie lustracji z 1624 roku, poniewa w tym czasie jeszcze nie istniaa. Wiadomo za to, e by tu fol wark, gdzie na 12 wkach byo trzech zagrodnikw, teraz w jednej chaupie baba mieszka"22. W porwnaniu z Miakami lepiej przedstawiaa si sy tuacja wsi Pinczyn. Przed Potopem" zamieszkiwao j sze ciu gburw, sotys, karczmarz, na wce wybranieckiej koodziej i kowal, czyli dziesi gw rodzin, wzgldnie gospodarstw23. W wyniku dziaa wojennych zgino sze ciu gburw, wybraniec i najprawdopodobniej karczmarz, bo karczmy ju nie ma"24, czyli ogem osiem osb. By tam te folwark, ale lustracja nie wspomina o ewentual nych stratach w ludziach, nie mwi te nic o nim lustracja z 1624 roku, poniewa wtedy jeszcze nie istnia25. Do strat w ludziach, jakie ponioso starostwo w czasie Potopu", naley te doliczy karczmarza z opustoszaej karczmy Pusta"26 oraz mynarzy z mynw Dobrek i na rzece Wierzyca27. Nie sposb obliczy strat rybakw, bo rda nie wspominaj ilu ich byo po 1660 roku, mona

jedynie si domyla, e ich liczebno moga si zmniej szy o 58%, tyle bowiem spady w 1664 roku dochody z po 28 29 oww ryb . W 1624 roku byo jedenastu rybakw ; mo na wic szacowa ich liczb w 1664 roku na cztery osoby. Orientacyjnie te mona oszacowa straty smolarzy. Wia domo bowiem, e w 1624 roku osiem piecw do wypalania smoy dzierawili kupcy. Byo te szeciu smolarzy bezpo rednio podlegych starocie i nieznana liczba wolnych 30 smolarzy paccych danin z jednego pieca . W 1664 roku 31 byo tylko czterech smolarzy , w tym smolarz z Wygonina, o ktrym wspomina te lustracja z 1624 roku jako podle gym bezporednio starocie, z czego mona wnioskowa, e i pozostali trzej naleeli do tej grupy smolarzy. Oznacza to, e w wyniku dziaa wojennych zgino dwch smola rzy z tej grupy oraz nieznana liczba smolarzy wolnych" i podlegych kupcom. Wiadomo te, e starostwo przed wojn i po niej za mieszkiwao trzydziestu bartnikw, co potwierdza zarwno 32 33 lustracja z 1664 jak i ta z 1624 roku . Otrzymywano od nich 10 beczek miodu. S to jednak tylko dane szacunkowe nie moliwe do sprawdzenia, bowiem brak odpowiednich rde. Oglnie rzecz biorc starostwo kiszewskie na 90 rodzin (doliczyem do tej liczby rwnie karczmarza z pustkowia Ze Miso, jest on bowiem wspomniany w lustracji z 1624 roku34) mieszkajcych tu przed 1655 rokiem (pominem bartnikw, smolarzy i rybakw ze wzgldu na niepew no co do strat) w czasie wojny zgino 51 osb, czyli okoo 56% ogu ludnoci. Jest to duo, ale i tak mniej ni rednia dla wojewdztwa pomorskiego wynoszca wedug Hoszowskiego 67%35. Najwiksze straty ponieli gburowie. Przed 1655 rokiem byo ich 48 (gw rodzin). W wyniku dziaa wojennych zgino ich 35. Due straty ponieli rwnie karczmarze. Przed 1655 rokiem byo ich omiu, w 1664 roku zostao trzech. Wedug Hoszowskiego grupa ta w innych krlewszczyznach obniya si o 17%36. Mniejsze straty ponieli mynarze, ktrych liczba zmniejszya si z piciu do trzech. Nieznaczne straty ponieli te najbogatsi we wsiach soty si. Przed wojn byo ich omiu, w wyniku wojny ycie stra cio trzech. Wedug Hoszowskiego redni ubytek soty sw w Prusach Krlewskich wynosi 7,2%37. Niewielkie straty osobowe ponieli te zagrodnicy i ogrodnicy, kt rych na ogln liczb jedenastu zgino trzech. Znikome straty ponieli te zaliczani do zagrodnikw rzemielnicy wiejscy38. Byy te straty materialne, szczeglnie w rnego ro dzaju budynkach mieszkalnych i gospodarczych. O tym ile zostao zniszczonych w poszczeglnych wsiach budyn kw mieszkalnych informuj zapisy na temat strat ponie sionych wrd gburw. Informoway one nie tylko o licz bie gburw - gw rodzin mieszkajcych w danej osadzie - ale i o liczbie gospodarstw. Mona podzieli te wsie na zniszczone w 100%, powyej i poniej 50%39. Do zniszczo nych w 100% zaliczay si Stara Kiszewa, Szemlino, Pin czyn i Miaki. W pierwszych trzech mieszkali zagrodnicy, ogrodnicy, poza Szemlinem sotysi i rzemielnicy wiejscy, a w Starej Kiszewie bya karczma i swoje gospodarstwa mieli lenicy. Wie Miaki bya zniszczona kompletnie. Konarzyny spustoszone byy w 75%. Najlepiej przedstawiaa si sytu acja w Nowej Kiszewie, gdzie zniszczono tylko 50% gospo darstw, a w Bartoszym Lesie straty wynosiy okoo 33%.

KMR

Przewaay wic wsie cakowicie lub prawie cakowicie znisz czone. Natomiast na obszarze Pras Krlewskich wedug oblicze Hoszowskiego dominoway wsie w mniejszym 40 stopniu dowiadczone przez wojn . Gburowie utracili rwnie inwentarz ywy, dlatego by mc uprawia ziemi 4 musieli go otrzyma z zamku od starosty '. Nie tylko gospodarstwa gburw ucierpiay w wyniku najazdu szwedzkiego. Due straty poniosy rwnie fol warki w starostwie. Przed wojn znajdoway si tam trzy folwarki - w Kiszewie przy zamku, w Miakach i w Pinczynie. Na skutek dziaa wojennych prawie cakowicie zosta zniszczony folwark w Miakach, a folwark w Kiszewie przy nosi dochody tylko dziki starocie Michaowi Dziayskiemu, ktry odbudowa stodo i inne zabudowania go 42 spodarcze . Podobnych napraw wymaga folwark w Pinczynie, gdzie zniszczona bya i stodoa i owczarnia, 43 a pole od pocztku wojny nie byo obsiane . Podobne zniszczenia wystpiy w caych Prusach Krlewskich, gdzie na ogln liczb 163 folwarkw a 77 (47%) zostao cako 44 wicie zniszczonych . Dziki lustracji z 1624 i 1664 roku mona si dowiedzie jakie konkretne straty finansowe po nioso starostwo na skutek zniszczenia folwarkw. Jak ju wspomniaem cakowicie zniszczone byy Miaki, ktry to folwark w 1624 roku ze sprzeday yta dawa dochd w wy sokoci 105 florenw45 przy taksie 35 groszy za 1 wiertn gdask yta. W 1664 roku dochd ten wynosiby 126 florenw przy taksie wynoszcej 1 floren i 12 groszy. Wzrost cen by wynikiem wojny ze Szwecj oraz tragicznej w skut kach polityki monetarnej Rzeczpospolitej, ktra wprowa dzajc w obieg miedziane szelgi zwane tymfami doprowa dzia do spadku wartoci pienidza46. Wida to take podczas analizowania strat finansowych poniesionych przez folwark kiszewski. W 1624 roku dochd z niego wy nosi ogem 546 florenw przy taksie 35 groszy za wiert n gdask (korzec) yta, 25 groszy za jczmie, 18 groszy za owies, 45 groszy za groch i 1 florena za wz siana47. Czterdzieci lat pniej dochd ten wynosi 293 floreny i 6 groszy przy taksie 1 florena 12 groszy za korzec yta, 1 florena za jczmie, 18 groszy za owies i 1 florena za groch; wz z sianem nie jest wspomniany w lustracji48. Dane z tych folwarkw dobitnie wiadcz nie tyle o wzro cie cen, ile o koniecznoci wykorzystania jego wikszej czci na wysiew i utrzymanie. Najbardziej miarodajna jest tu analiza z rozchodu yta. W 1624 roku na wysiew i wikt trzeba byo wyda 150 korcw, dziki czemu nad wyka na sprzeda wynosia 210 korcw. W 1666 roku wydatki wynosiy 236, a nadwyka 144 korcw, ogem nadwyki owsa, yta, jczmienia, wynosiy 257 korcw, co i tak stawiao ten folwark w cakiem niezej sytuacji, gdy na 91 folwarkw tylko 21 mogo si poszczyci podobnymi rezultatami. Ten kiszewski by te wrd 12 fol warkw majcych nadwyki zboowe w wysokoci od 201 do 300 korcw49. Nie tylko zabudowania folwarczne i gospodarstwa gburskie ulegy zniszczeniu. Spalone bd spustoszone zostay rwnie karczmy, myny, piece smolarzy, barcie, a take i sam zamek kiszewski. Najwiksze straty poniosy karczmy. Przed wojn w starostwie znajdowao si osiem karczem, w 1664 roku liczba ta spada do trzech. Wedug Hoszowskiego straty te dla caych Prus Krlewskich s chyba mniejsze, bo ubytek karczmarzy wynosi w skali ca ej prowincji 17%50.

Due straty poniosy rwnie myny i zwizane z nimi tartaki. Przed 1655 rokiem znajdowao si tutaj pi my nw. W wyniku dziaa wojennych myn zamkowy na rze ce Wierzycy i myn Dobrek zostay cakowicie zniszczo 51 52 ne , a myn Zawada powanie uszkodzony . Straty wic wynosiy 60% stanu przedwojennego. W caych Prusach Krlewskich straty te wynosiy 33%. W mynie zamkowym zosta te zniszczony tartak, o jego istnieniu informuje lu 53 stracja z 1624 roku , by wic jednym z trzech zniszczo 54 nych w prowincji . Zniszczeniu uleg rwnie folusz, czyli may myn wodny uywany midzy innymi do spilniania sukna. Bya to jedy 55 na tego typu strata poniesiona przez Prusy Krlewskie . Zniszczone zostay rwnie piece smolarzy. Przed woj 56 n byo ich 15, w 1664 roku zostay tylko cztery , co ozna czao straty wynoszce okoo 73%. Lustracja wspomina rwnie o spustoszonych borach w starostwie; nie nastpiy jednak wiksze zniszczenia barci. Zarwno przed Potopem" jak i po nim bartnicy dawali 57 10 beczek miodu . Zniszczenia nie ominy take zamku kiszewskiego. Jak to okrela lustracja zamek zrujnowany, tylko mury stoj, 58 wierzch spalony..." . Starostwo oprcz strat w ludziach i zniszczonych bu dynkach ponioso znaczce straty finansowe. wiadczy o tym chociaby porwnanie oglnego dochodu ze staro stwa w latach 1624 i 1664. W pierwszym wypadku kwota po odjciu wydatkw na utrzymanie starostwa wynosia 3719 florenw i 18 groszy59, a w 1664 roku 952 florenw60, czyli okoo 25,6% dochodw z 1624 roku. Spowodowane to byo stratami wojennymi, cilej ubytkiem ludnoci pa ccej czynsze. Przykadowo w 1624 roku oglny dochd wsi Szemlino wynosi 131 florenw i 10 groszy61, w 1664 roku dochodw nie byo wcale. Utracono te wynoszce 22 florenw dochody z czterech karczem. O pitej znisz czonej karczmie w Konarzynach, nie mona nic powiedzie, bo w 1624 roku bya osad szlacheck62, a lustracja z 1664 roku nic nie wspomina o pyncych z niej do chodach. Due wydatki starostwo musiao ponie z po wodu naprawy zniszczonego zamku i budynkw folwarcz nych. Na przykad w latach 1661-1664 za 100 dachwek trzeba byo zapaci w Gdasku 25 florenw, za beczk wapna 71 florenw, a za 100 cegie 19 florenw63. Z powyszego wynika, e starostwo kiszewskie w wy niku dziaa wojennych ponioso ogromne straty. Miay one znaczcy wpyw na gospodark regionu. Starosta zo sta zmuszony do wynajmowania robotnikw i ratajw do pracy w folwarku poniewa poddastwem swym oporz dzi nie moe..."64. Zosta on rwnie zmuszony do prze prowadzenia akcji osadniczej. Nowi osadnicy wsi Szemli no, w myl zawartego ze starost ukadu, zostali zwolnieni od wszelkich opat na jego rzecz na okres szeciu lat. Oprcz nowo powstaych wsi wynikiem akcji kolonizacyjnej byy take tak zwane pustkowia zasiedlane przez gburw, miesz czan i innych. Zasiedlanie pustek trwao przez ca drug poow XVII wieku65. Podobn polityk w stosunku do swoich woci zastosowa rwnie krl, ktry na trzy lata zrezygnowa z poowy przynalenej mu kwarty i do 1667 roku starostwo miao paci do skarbca nie 190 florenw, a tylko 95 florenw 6 groszy66. Naprawa strat wojennych trwaa dugie lata i wymagaa zbiorowego wysiku caej ludnoci starostwa.

10

KMR

Przypisy
1 Opis krlewszczyzn w wojewdztwach chemiskim, pomor skim i malborskim w roku 1664, wyd. J. Paczkowski, Toru 1938. 2 Lustracja wojewdztw Prus Krlewskich 1624 z fragmentami lustracji 1615 roku, wyd. S. Hoszowski, Gdask 1967. 3 S. Hoszowski, Zniszczenia w czasie wojny szwedzkiej na terenie Prus Krlewskich, [w:] Polska w okresie drugiej wojny pnocnej, t. II, Rozprawy, Warszawa 1957. 4 Historia Pomorza, t. II, cz. 2 1657-1815 (dalej cyt. H. R), pod red. G. Labudy, Pozna 1984. 5 W. Odyniec, Dzieje Prus Krlewskich (1454-1772), Warszawa 1972. 6 F. Mamuszka, I. Trojanowska, Kocierzyna i ziemia kocierska, Gdask 1972. 7 J. Pelc, Ceny w Gdasku w XVI i XVII wieku, Lww 1937. 8 W. Odyniec, op. cit., s. 189. 9 F. Mamuszka, I. Trojanowska, op. cit., s. 199. 10 Opis krlewszczyzn..., s. 258. 11 Ibidem, s. 259. 12 Lustracja wojewdztw..., s. 203-204. 13 S. Hoszowski, op. cit., s. 398. 14 Opis krlewszczyzn..., s. 260. 15 Lustracja wojewdztw..., s. 204- 205. 16 Opis krlewszczyzn..., s. 260. 17 Ibidem, s. 260- 261. 18 Ibidem, s. 261. 19 Ibidem, s. 261. 20 Ibidem, s. 261. 21 Ibidem, s. 262. 22 Ibidem, s. 262. 23 Ibidem, s. 263. 24 Ibidem, s. 263. 25 Lustracja wojewdztw..., s. 205. 26 Opis krlewszczyzn..., s. 264. 27 Ibidem, s. 265. 28 Ibidem, s. 264. 29 Lustracja wojewdztw..., s. 208. 30 Ibidem, s. 208. 31 Opis krlewszczyzn..., s. 263. 32 Ibidem, s. 265. 33 Lustracja wojewdztw..., s. 208. 34 Ibidem, s. 208. 35 S. Hoszowski, op. cit., s. 398. 36 Ibidem, s. 418. 37 Ibidem, s. 418. 38 W. Odyniec, op. cit, s. 274. 39 S. Hoszowski, op. cit, s. 402-403. 40 Ibidem, s. 403. 41 Opis krlewszczyzn..., s. 267. 42 Ibidem, s. 258. 43 Ibidem, s. 263. 44 S. Hoszowski, op. cit., s. 406. 45 Lustracja wojewdztw..., s. 206. 46 E. Cielak, Kryzys gospodarczy i spoeczny Rzeczpospolitej po wojnach szwedzkich, [w:] H. P. t. II, cz. 2, Pozna 1984, s. 39. 47 Lustracja wojewdztw..., s. 202. 48 Opis krlewszczyzn..., s. 259. 49 S. Hoszowski, op. cit., s. 416. 50 Ibidem, s. 418. 51 Opis krlewszczyzn..., s. 264. 52 Ibidem, s.265. 53 Lustracja wojewdztw..., s. 203. 54 S. Hoszowski, op. cit., s. 409. 55 Ibidem, s. 409. 56 Opis krlewszczyzn..., s. 263. 57 Ibidem, s. 265. 58 Ibidem, s. 258. 59 Lustracja wojewdztw..., s. 210. 60 Opis krlewszczyzn..., s. 267. 61 Lustracja wojewdztw..., s. 205. 62 Ibidem, s. 223. 63 J. Pelc, op. cit, s. 126. 64 Opis krlewszczyzn..., s. 267. 65 E. Cielak, op. cit., s. 61-62. 66 Ibidem, s. 267.

KAZIMIERZ ICKIEWICZ

Rozwaania o Ojczynie i nauczaniu patriotyzmu

ok temu przedstawiaem refleksje o Ojczynie i wy chowaniu patriotycznym dawniej i obecnie. Dzi cig dalszy rozwaa na temat Ojczyzny i naucza nia patriotyzmu. Na pocztek postawmy pytanie. Czym jest nard? Nard jest wsplnot, ktra tworzy si w dugich procesach dziejowych. W wizi narodowej moemy wymieni elementy materialne i duchowe. Wizy materialne to wizy krwi i wsplnota ziemi. Najwaniejszy jest jednak czynnik duchowy. Jest to wiadomo, uczu cie, przekonanie o wsplnym pochodzeniu, wsplnym dobru, wsplnych zwycistwach i wsplnych porakach. Jest to zakorzeniona w historii wola jednoci, wyraajca si w mioci spoecznej. Towarzyszy jej take wola istnie nia mimo niepokonalnych przeszkd. Wsplne przeycia historyczne wytwarzaj w cigu licznych pokole nie tyl ko specyficzne obyczaje, ale i pewien typ mylenia. Dzieje Polski s egzemplifikacj mioci narodu, przejawiajcej si u poetw i pisarzy. A czym jest ojczyzna? Czy wszyscy odnosz si z pie tyzmem do ojczyzny? Adam Mickiewicz w rok po wyjedzie z Wielkopolski da w Panu Tadeuszu" upust swojej tsknocie do ojczy zny: Litwo, Ojczyzno moja. Przenosi dusz utsknion do pagrkw lenych, do k zielonych. Ojczyzna w staropolszczynie oznacza wielkie dziedzic two po ojcach. Ojczyzn nazywano ziemi po ojcach odzie dziczon, zwan ojcowizn. Skoro ojczyzna jest dziedzic twem po ojcach, to tym dziedzictwem moe by nie tylko ziemia, ale i pastwo, i wszelkie wartoci kulturowe. Ojczy zna ma co z ojca, ktry tworzy dom. Czowiek bez domu jest bezdomny. Czowiek bez ojczyzny jest sam. Jeli pozo staje na obczynie -jest obcym. Marzy o powrocie, ale moe tylko marzy. Ojczyzna to bezpieczestwo. W Ojczynie jest u siebie, w domu. Oj czyzna jest, chociaby znajdowaa si w niewoli. W Oj czynie owoce maj inny smak, a chleb ma swj niepowta rzalny zapach. Mona mwi rnymi jzykami, ale pie mioci piewa si w jzyku ojczystym. Tylko w jzyku oj czystym czowiek potrafi si modli. W Ojczynie stoj pomniki, tu jest jedyna na wiecie ziemia, ktra kryje szczt ki przodkw. Ojczyzna jest miejscem ycia narodu. Przed nauczycielem i wychowawc staje dzi wezwanie do wprowadzenia treci patriotycznych jako cieki progra mowej w trakcie realizacji procesu edukacji. Nauczyciel wy chowawca nauczajcy w szkole polskiej ma obowizek prze kazywania treci patriotycznych. Obowizek ten spoczywa na kadym nauczycielu - na zwolenniku SLD, Samoobrony,

KMR

11

PSL, PO, PiS czy Ligi Polskich Rodzin, na wierzcych i nie wierzcych. Polska nie jest spraw prywatn, ani spraw partii, ani Kocioa. Ojczyzna to zbiorowy OBOWIZEK - jakby powiedzia Cyprian Kamil Norwid. Ojczyzna nie jest spraw egoistycznych zamierze. Warto tu przytoczy wypowied Romana Dmowskiego: Bo Polska nie jest wasnoci tego czy innego Polaka, tego czy innego obozu, ani nawet jed nego pokolenia. Naley ona do caego acucha pokole, wszystkich tych, ktre byy i ktre bd. Czowiek, ktry ryzykuje byt narodu, jest jak gracz, ktry siada do zielone go stou z cudzymi pienidzmi. Kto zatem wychowa mode pokolenie? Oczywicie ro dzice i nauczyciele! Rodzina i szkoa! Ale aby wychowa mode pokolenie naley mu da korzenie i skrzyda. Korzenie to w pierwszym rzdzie nauka, e fundamentem ycia narodowego i spoecznego jest rodzina. W Polsce ro dzina bya dotychczas uwicona ask sakramentu mae stwa. Maestwo to co wicej jak wsplne zamieszkanie partnerw seksualnych. Rodzina ma da dziecku korzenie moralnoci, dobra, szczcia i odpowiedzialnoci. Szkoa ma pomc rodzicom nauczy budowa prawdzi wy dom. Wadza i pastwo ma zadba, by ludzie mieli warun ki zamieszkania. Szkoa buduje prawdziwy dom. Dom bo wiem to ludzie, to serce, to pewno, e jutro mnie kto nie porzuci. W domu nie ma partnerw. W domu s domownicy: tato, mama, bracia, siostry, dziadek, babcia. W domu ycie jest wite i starszy czowiek godny jest poszanowania. Szkoa zakorzenia modzie w historii Polski, zawsze zwizanej z Kocioem. Nie ma Polski bez w. Wojciecha, bez w. Stanisawa, bez w. Jadwigi. Zakorzeniony mody czowiek wie, Wincenty Kadubek jest bogosawionym biskupem Krakowa, ktry zrezygnowa z godnoci bisku pa i osiad w Jdrzejowie. Takiego mamy kronikarza i nie musimy si go wstydzi. Korzenie Polski to korzenie Polski chrzecijaskiej. Korzenie te maj tysic lat. Dlatego Jan Pawe II powie do wszystkich, e Tego narodu nie mona zrozumie bez Chrystusa. Szkoa zakorzenia w ojczyst ziemi. Ojczyzna" i zie mia ojczysta" to synonimy. Sugeruj one, e zwizek jed nostki z ojczyzn nie jest wynikiem wolnego wyboru. Oj czyzna to ziemia przodkw, ziemia, z ktr zwizek przekazali nam nasi ojcowie. Ziemia rodzinna, to ziemia, w ktrej si przyszo na wiat. Rwnoczenie ziemia rodzinna" wie si etymologicznie z pojciem rodziny, z pojciem rodu. Na myl przychodz sowa Marii Konopnickiej Nie rzucim zie mi, skd nasz rd. Przy takiej interpretacji ziemia ojczysta traktowana jest na rwni z Ojczyzn. To w obronie ziemi macierzystej" czy ziemi ojczystej" ludzie skadali swe y cie w ofierze. Zdobywali si na heroiczne wysiki. Gry, rzeki, jeziora, morze staj si symbolami jakiego narodu. Kraj i jego elementy staj si przedmiotem poezji i pieni jako wyrazu ducha narodowego. Szkoa zakorzenia modzie we wspczesnej historii, uczy utosamiania si z ni. Dlatego dla czonka narodu nie mog by obce jego dzieje. Szkoa zakorzenia w modziey warto wolnoci i nie podlegoci ojczyzny. Niepodlego i wolno ojczyzny to gwna troska, niemal obsesja wielu pokole Polakw. Nic te dziwnego, e wartoci te nie tylko znajdoway odbi cie w literaturze i sztuce, nie tylko przenikay mylenie po lityczne, spoeczne i religijne, stanowiy przedmiot marze, temat dugotrwaych sporw i dyskusji, ale stay si rw nie celem dugotrwaych, okupionych ofiarami i cierpie niami walk, powsta, wojen. Cae pokolenia o te wartoci zabiegay, modliy si, walczyy. Posuchajcie piewu pie ni Boe, co Polsk". Raz koczya si sowami Ojczyzn

won racz nam wrci Panie, drugi raz Ojczyzn woln pobogosaw Panie. Zapyta kto - A Europa? Oczywicie Europa jest wa na, ale miejscem naszego ycia jest Polska, jej kultura, jej przeszo, jej jzyk, jej przyszo, jej rodziny. Ojczyzny nie zbuduj nam obcy. Ojczyzn mog zbudowa tylko za korzenieni. Szkoa ma da dziecku skrzyda. Skrzyda to ideay, to wartoci, to wiara. Dziecko uskrzydlone wie, e nie ma praw dziwej mioci bez cierpienia. Dziecko uskrzydlone wie, e nie ma sukcesw w yciu bez wyrzeczenia. Modzie uskrzy dlona wie, e uczciwa praca rodzi pokj i ad spoeczny. Polak uskrzydlony przez szko niesie w duszy tolerancj. Tolerancja dotyczy czowieka, nigdy nie dotyczy za. Pol ska tolerancja ma swoj praktyk, ustawodawstwo i teori, ktre sigaj redniowiecza, a zostay rozwinite w XVI wieku. Wwczas to nazywano Polsk azylem heretykw i rajem dla ydw". W istocie rzeczy przez setki lat ludzi oceniano tu nie wedug przynalenoci wyznaniowej czy kocielnej, ale wedug moralnoci i kompetencji. W caej Polsce nie wystpiy zorganizowane przeladowania na tle religijnym. W Ojczynie naszej byo miejsce dla ydw, Biaorusinw, Ukraicw, Litwinw, Tatarw. Uskrzydlo ny Polak wie, e szykanowanie Kocioa jest towarem im portowanym ze wschodu. Kto otrzyma korzenie i skrzyda, ten wie, skd wyszed i potrafi wrci do ojcowskich progw. Skrzyda pozwol mu na prawdziw wolno. Korzenie przypomn mu, skd pochodzi, jaki jest jego cel i miejsce w yciu. Coraz czciej mwi si o kryzysie wychowania patrio tycznego modziey. Obserwuje si narastajcy proces dystansowania si wiatych Polakw od patriotyzmu poj mowanego tradycyjnie, wyraajcego si w deklaracjach mioci ojczyzny, gotowoci powicania si dla jej dobra a do ofiary ycia wcznie. Epoka postmodernizmu niesie za sob zupenie nowe dowiadczenia, a sens yciu nadaje dzi pogo za zaspokajaniem potrzeb. Wobec takiego sta nu rzeczy rodzi si wiele pyta o ksztat wspczesnego modelu patriotyzmu, jego treci, warunki i sposoby rozwi jania. Jaki model patriotyzmu obecnie ksztatowa? Jak czy tradycyjny romantyzm Polakw ze wspczesnym pragmatyzmem i racjonalizmem? W potocznych okreleniach patriotyzmu wci domi nuje model tradycyjny, romantyczno-bohaterski i martyrologiczny, skierowany ku wietlanej przeszoci. W takim modelu patriotyzmu nard - pisze Andrzej Szczypiorski - pozostawa czsto ideaem bez skazy, walecznym i go towym do wielkich powice, niezomnie katolickim i penym uzasadnionej dumy ze swej historii, ideaem god nym zazdroci ze strony cudzoziemcw, w pewnych okre sach nawet Chrystusem Narodw, natchnieniem wolno ci dla Europy, a w ostatnich dziesicioleciach si w walce o obalenie wiatowego komunizmu. Mino kilka lat i zmieniy si realia ycia w Polsce oraz polityczne pooenie naszego kraju, a wraz z tym rwnie rozumienie patriotyzmu przez ludzi dorastajcych w nowej Polsce. Nowej, czyli takiej, w ktrej nie trzeba udowadnia swojej mioci do ojczyzny na polu bitwy lub w niepodlego ciowej konspiracji. Dzi wyranie rysuje si potrzeba budo wy takiego modelu patriotyzmu, ktry przylega do wymo gw nowych czasw i wynikajcych z nich potrzeb. Nie oznacza to, e powinnimy zrezygnowa z upowszechniania pewnych trwaych wartoci tkwicych w chlubnej tradycji naszej Ojczyzny. Trudno jest sformuowa jedn definicj patriotyzmu. Jedno jest pewne. Powinien on mieci w sobie szacunek dla rodzicw, rodziny, ojczyzny, narodu, jzyka

12

KMR

ZAWSZE AKTUALNE
i obyczaju. Patriotyzm ma opiera si na prawdziwej mioci bliniego, praktykowanej w yciu codziennym wobec naj bliszych rodakw, przejawia si w nieustannej gotowoci podporzdkowania si wymaganiom dobra wsplnego. Podstawowym miejscem ksztacenia tak rozumianego patriotyzmu jest rodzina. Rodzina bowiem jest pierwszym rodowiskiem wychowawczym, w ktrym nastpuje harmo nijny rozwj osobowoci dziecka, jego wrastanie w spoe czestwo. Wychowanie w rodzinie podejmowane jest za rwno wiadomie i celowo, jak i przebiega samorzutnie, w sposb okolicznociowy i niezamierzony. W niej powsta j pierwsze uczucia, budzi si postawa suby i mioci bli niego, tam ksztatuje si jzyk. Atmosfera rodzinnego ycia buduje postaw szacunku dla rodzicw, dla autorytetw, umi owanie ziemi. Korzenie naszej pamici tkwi w rodzinie, w opowieciach rodzicw, ich ojcw i matek, w rodzinnych pamitkach. To take mogiy, przydrone krzye, mae cmen tarze. Niestety, oddziaywania wychowawcze musz przebie ga dwutorowo - zarwno wobec modego pokolenia, jak i wobec pokolenia rodzicw. Realizowanie zada wychowaw czych we wspczesnej rodzinie jest trudniejsze ni w ro dzinie tradycyjnej. Rodzina wspczesna, ulegajc ewolu cji i przeksztaceniom, nie zawsze nada za dokonujcymi si zmianami spoeczno-politycznymi i ekonomicznymi. W zwizku z tym we wspczesnej rodzinie rodz si trud noci i zaburzenia w jej funkcji wychowawczej, w tym i w wychowaniu patriotycznym. Trzeba podkreli, e pa triotyzm to przede wszystkim zdolno wiadomego i do browolnego przyjmowania obowizkw wobec ojczyzny, do przyjmowania ciaru powicenia. Wychowanie do mi oci Ojczyzny powinno przebiega w dwch sferach - przede wszystkim w ksztatowaniu rozumu i woli oraz formowaniu pamici, wyobrani i uczu. Wane zadanie wspierajce proces wychowania do patriotyzmu spenia szkoa. Musi by to szkoa wychowu jca. Modego czowieka naley ksztatowa tak, aby by gotowy do przedkadania dobra wsplnego nad dobro wasne, aby szanowa nard, jzyk i obyczaje. Szczegln rol do spenienia ma rodowisko nauczy cielskie, ktre jest odpowiedzialne za przebieg i poziom patriotycznego wychowania dzieci i modziey. Ale, eby tak byo potrzebne s rodki finansowe. Musz o tym pa mita sprawujcy wadz. wiadomy, aktywny patriotyzm jest nam dzisiaj bardzo potrzebny. Patriotyzm naley do uniwersalnych wartoci, takich jak mio, uczciwo, rzetelno czy sprawiedliwo. Powinien wynika z wewntrznej potrzeby, a nie z zewntrz nych okolicznoci. Aktywny patriotyzm winien budzi w nas poczucie powinnoci. Zmieniajce si warunki zewntrzne, a szczeglnie zmie niajce si zagroenia dla narodu powinny wpywa na zmiany kierunku, w jakim te patriotyczne powinnoci Pola kw winny by adresowane. W szybko zmieniajcym si wiecie poczucie patriotyzmu wymaga wysiku, aby roz poznawa i nabywa nowe zewntrzne warunki i szczegl nie zagroenia oraz okrela, jakie dziaania i postawy s w tej nowej sytuacji podane. To zmaganie musi by dzisiaj inne ni dawne i nie tak bardzo odlege w czasie zmagania onierskie. Dostrzeg to ju kilkadziesit lat temu wielki Polak, Jzef Pisudski, m wic: Id czasy, ktrych znamieniem bdzie wycig pracy, tak jak dawniej by wycig elaza, wycig krwi. Od czasu napisania tych sw zaszy dalsze zmiany w sytuacji wia ta, ktre bezporednio dotycz Polski. W dyskusjach na temat wspczesnych zewntrznych wyzwa, przed ktry mi stoi Polska, wymieniane s: integracja europejska, procesy globalizacyjne, zmiany w kulturze i obyczajowoci napywajce z Zachodu, niosce zobojtnienie wobec norm etycznych i tradycyjnych wartoci cennych spoecznie, przynoszce w rezultacie bezideowo. Poczucie patriotyzmu powinno dzisiaj prowadzi do obrony interesw Ojczyzny w kontekcie tych problemw. Wymaga to pozytywnego zaangaowania spoeczestwa, okrelonego jako patriotyzm obywatelski. Dzisiejsza de mokracja stojca przed wymienionymi problemami jest wic zagroona nie kultywowaniem patriotyzmu, jak twierdz niektrzy, ale brakiem jego poczucia. Wszystko wskazuje na to, e w nieodlegej przyszoci wejdziemy do Unii Europejskiej i zostaniemy otwarci na konkurencj z krajami, ktrych wikszo jest bardziej roz winita w zakresie kultury technicznej oraz ekonomicznie. Otwarcie granic spowoduje m.in. nasilenie procesu roz praszania Polakw po Europie i pojawienie si hasa: tam jest Ojczyzna, gdzie mi dobrze. Upynie troch czasu, za nim wielu przekona si jednak, e wzmacnianie pozycji wa snej Ojczyzny zwiksza rwnie szans jej obywateli na po myln dziaalno poza jej granicami. Powinnimy te by wiadomi, e nierzadko wystpuje u innych krytyczny sto sunek do Polski i Polakw, do narodu, ktry utraci wasny byt niepodlegy, by poniany, a dzisiaj jest te czsto lekce waony i niezbyt ceniony. Bdmy wiadomi, e bycie Pola kiem jest dzisiaj w Europie i Ameryce trudniejsze ni by Francuzem, Amerykaninem, Anglikiem czy Niemcem. Ta nasza nowa sytuacja w Europie, bdca wielk szan s, ktra pojawia si raz na kilka stuleci, jak w wielkim wy zwaniu wymaga spoecznego solidaryzmu i lojalnoci wo bec wasnego narodu. Potrzebna jest formua patriotyzmu odpowiedzialnego za pastwo, zakotwiczonego w spoecze stwie obywatelskim i solidarnym, czerpicego z przeszoci lecz spogldajcego z wielk uwag w przyszo. Taki pa triotyzm jest w stanie przyczynia si do tworzenia elemen tw kapitau spoecznego naszego narodu, kapitau spoecz nego, ktrego znaczenie bdzie z czasem niewtpliwie roso. Zadania stojce przed dzisiejszym modym pokoleniem s odmienne, bardziej zoone i trudniejsze ni te, z ktrych wypeniania zdawao egzamin 60 lat temu pokolenie dzi siejszych kombatantw. Przeciwnik by wtedy wyranie okrelony. Nie byo wtpliwoci, kto by wrogiem i pano waa na ten temat szeroka zgoda spoeczna. Mielimy wia domo dziaania w ramach midzynarodowej koalicji, kt rej Polska bya czonkiem do koca II wojny wiatowej. Dzisiejsze wyzwania s bezosobowe. S nimi wiatowe procesy ekonomiczne, spoeczne, kulturowe czy ideolo giczne. Rne s te w spoeczestwie ich oceny. Trzeba jednak mie nadziej, e waciwie pojte poczucie patrio tyzmu pomoe i dzisiaj obroni nasz narodow tosamo. Jak powiedzia Ojciec wity: Stajc si czonkiem Wspl noty Europejskiej Polska nie moe straci niczego ze swo ich dbr materialnych i duchowych, ktrych za cen krwi broniy pokolenia naszych przodkw. Ta obrona dbr materialnych i duchowych i ich pomnoenie, bo po to prze cie wchodzimy do struktur midzynarodowych, jest wiel kim historycznym zadaniem stojcym dzisiaj przed Polaka mi. Jeeli patriotyzm polski ma w tej obronie i pomnaaniu naszych dbr odegra rol, to trzeba go umacnia. Patrio tyzm jest uniwersaln wartoci, ktrej nie da si zdefinio wa rwnaniem matematycznym, ktrego mona si na uczy. Trzeba t warto stopniowo w sobie budowa. Budujmy wic wiadomo polskoci w jednoczcej si Europie i dawajmy jej dowody, majc na uwadze sowa Stefana Kardynaa Wyszyskiego: Dla nas po Bogu, naj wiksza mio to Polska.

KMR

13

Wypdzenia
Fakty i mity
27 stycznia odbyo si w Tczewie sympozjum naukowe Pomorze w kontekcie stosunkw polsko-niemieckich a wypdzenia - fakty i mity", zorganizowane przez Pracowni Historii Pomorza i Krajw Nadbatyckich Instytutu Historii Uniwersytetu Gdaskiego, Zwizek Przyjaci Pomorza, Towarzystwo Mionikw Ziemi Tczew skiej i Instytut Kaszubski w Gdasku - pod patronatem Marszaka Wojewdztwa Pomorskiego i Prezydenta Miasta Tczewa. Konferencji przewodniczy prof. Jzef Borzyszkowski, dyrektor Instytutu Kaszubskiego. Po otwarciu sympo zjum, ktrego dokona prezydent Tczewa, Zenon Odya, wygoszono pi referatw: 1. Prof. Anna Wolf-Powska, Instytut Zachodni w Poznaniu - Polacy-Niemcy. Pami historyczna, pami europejska. 2. Prof. Jan Sziling, Uniwersytet Mikoaja Kopernika - Akcje wysiedlecze na Pomorzu w latach 1939-1940, ze szczeglnym uwzgldnieniem ziemi chemiskiej i poudniowych regionw Wojewdztwa Pomorskiego. 3. Prof. Bolesaw Hajduk, Uniwersytet Szczeciski - Realizacja akcji wysiedleczej w Szwajcarii Kaszub skiej" - jej specyfika. 4. Dr Grzegorz Berendt, Uniwersytet Gdaski - Wysiedlenia z Gdaska i pnocnych Kaszub w latach 1938-1946. 5. Prof. Andrzej Gsiorowski, Muzeum Stutthof - Hitlerowska polityka wysiedle, jej odbicie na amach kon spiracyjnej prasy i innych wydawnictw polskiego ruchu oporu. Ponadto wystpio szeciu dyskutantw, wrd nich prof. Stefan Raszeja, dziaacz Zwizku Przyjaci Pomo rza i czonek Towarzystwa Mionikw Ziemi Kociewskiej w Starogardzie Gdaskim. Gos profesora zamiesz czamy poniej. Drukujemy take wasn opini redakcyjn Romana Landowskiego oraz krtkie fragmenty publi kacji z rnych czasopism zamieszczonych w 2003 roku.

Na marginesie projektu utworzenia muzeum wypdzonych w Berlinie

Eksterminacja i wysiedlenia ludnoci polskiej z Pomorza

Uwaam, e pomys pani Steinbach utworzenia stolicy Niemiec wielkiego centrum wypdze nia, to naduycie do zych, partykularnych celw (istnieje te pogld, e sprawa ta ma suy realizacji roszcze ma jtkowych, ktre wysuwaj wypdzeni). Oczywicie wy pdzenia s wielkim problemem i dobrze by si stao, gdy by ju nigdy i nigdzie nie powtrzyy si, ale realizacja projektu muzeum wypdzonych - co gorsza przy wsparciu rzdu Republiki Federalnej - by przedstawi Niemcw jako ofiary Polakw, moe zepsu to, co z takim trudem zostao zbudowane dla dobra pojednania polsko-niemieckiego. W wielu miejscowociach na tzw. Ziemiach Odzyskanych wysiedleni Niemcy wsplnie z nami ratuj dobra kultu ry i to jest przejaw rodzcej si zgodnej wsppracy polsko-niemieckiej. Czy to miaoby pj na marne"? Niemiecki politolog prof. Winfried Thaa przyznaje, e w niemieckiej dyskusji na temat drugiej wojny wiatowej,

o Polsce, jej cierpieniach i udziale mwi si niewiele; ta sprawa jest cakowicie przymiona przez holocaust i wojn w Rosji" (gdzie Niemcy ponieli ogromne straty w ludziach). Wynikaoby z tego, e nasi zachodni ssiedzi s niedoin formowani. W takim razie - moe jeszcze nie za pno - pommy im w tym. To jest apel do naszych historykw. Pocieszajcym jest fakt, e pomaga nam w tym kilku nie mieckich kolegw, zwaszcza p. Dieter Schenk. My nie mwimy, e nie byo w ogle Polakw, ktrzy nie weszliby w spiral krzywd i odwetw, odpacajc zem za zo, ale - po pierwsze byy to wydarzenia incydentalne, po drugie trudno tu mierzy win jednakow miar, bo sprawcy po nosz odpowiedzialno take za nienawi ofiar. Ponadto trzeba pamita, e duy odsetek tzw. wypdzonych" z Po morza Gdaskiego stanowili Niemcy z krajw nadbatyc kich wysiedleni z rozkazu Hitlera na miejsca po wypdzo nych Polakach.

14

KMR

Na Pomorzu wydarzenia, ktre miay miejsce w toku II wojny wiatowej stanowi doskonay obraz wiado mie zaplanowanego ludobjstwa. Okres ten to dla mnie nie tylko historia, lecz rwnie lata modziecze przey te w przeraajcych warunkach, to tragiczne dowiad czenie. Na Pomorzu nie ma rodziny, ktra nie straciaby bliskich. Ludzie ginli najczciej nie tylko mierci onierzy na polu walki. W tym miejscu chciabym powoa si na swoj wypo wied w czasie konferencji w 2001 roku w zamku w Malbor ku, kiedy jako bezporedni wiadek tamtych wydarze przy pomniaem, e terror niemiecki wobec ludnoci Pomorza Gdaskiego w pierwszych miesicach okupacji przybra szczeglnie bezwzgldn form, zupenie nieporwnywal n z tym, co dziao si na terenie pozostaych regionw Polski. Chodzi o masowe zabjstwa dokonywane w okre sie od wrzenia 1939 do stycznia 1940 roku. Ten pierwszy okres eksterminacji ludnoci Pomorza polega na wymor dowaniu okoo 50 tysicy Pomorzan i wysiedleniu z Pomo rza od 100 do 200 tysicy osb. Tych ostatnich wypdzo no czciowo do tzw. Generalnej Guberni, czciowo za aresztowano i wywoono do obozw przymusowej pracy lub obozw przesiedleczych (Umsiedlungslager) w Potulicach, Toruniu, Brusach i kilku innych miejscowociach, skd -jak z olbrzymiego targowiska niewolnikw - zabie rano ludzi do przymusowej pracy w Niemczech, ale gdzie rwnie co najmniej 5 tysicy zmaro wskutek nieludz kich warunkw bytowania, godu i epidemii. Pianica na Kaszubach i Szpgawsk na Kociewiu, to nie jedyne wyznaczniki martyrologii ludu pomorskiego. Warunki wypdzania z wasnych domw i z wasnej ziemi, gdzie ludzie ci mieszkali od pokole, s dobrze znane nawet z przechowywanych do dzi dokumentw i obwiesz cze niemieckich, nakazujcych m.in. natychmiastowe - w cigu p godziny - pozostawienie kluczy w drzwiach opuszczanego domu, zabranie pakunku o najwyej 25 kilogramach i jazd w bydlcym wago nie, bez wody i poywienia, w nieznanym kierunku. Trzeba podkreli, e te brutalne formy drastycznych przeladowa nie byy rezultatem dziaa wojennych ani te emocji wywoanych jakimi szczeglnie wrogimi zacho waniami spoecznoci pomorskiej - moe z wyjtkiem po udniowego Pomorza, gdzie usiowano wykorzysta do tego celu wydarzenia w Bydgoszczy. Jak wynika z dokumentw zawartych w aktach procesu Alberta Forstera z 1948 roku, dziaanie eksterminacyjne na Pomorzu wynikao po prostu z zaoe polityki hitlerowskich Niemiec, gdy Gau Danzig-Westpreussen" -jak nazwano Pomorze Gdaskie - mia o by traktowane jako wzorcowe Mustergau" do nala dowania na innych okupowanych terenach, majcych pniej zosta zgermanizowanymi. Wiadomo te, e dla oku panta elementem najwaniejszym byo zniszczenie polskich warstw przywdczych, do ktrych zaliczono ca inteli

gencj pomorsk a zwaszcza nauczycieli, ksiy, prawni kw, przemysowcw, kupcw, lekarzy. Ju jesieni 1939 roku zgino na Kociewiu 132 ksiy, w tym prawie wszy scy kanonicy kurii biskupiej w Pelplinie, a jeeli chodzi o nauczycieli, na tym samym terenie zamordowano ich 174. Sam pochodz z rodziny nauczycielskiej i z wasnego do wiadczenia wiem, co to oznaczao. W cigu kilku godzin musielimy opuci mieszkanie, ktre przeznaczono na je den z urzdw a brat i siostra (oboje nauczyciele i dziaacze harcerscy w Starogardzie) zostali aresztowani. Brat zgin wkrtce po ucieczce z wizienia. Druga siostra zostaa wysiedlona do Guberni. Ja sam, wwczas 16-latek, zdecy dowaem si nieco pniej doczy do oddziaw party zanckich Gryfa Pomorskiego w Borach Tucholskich. Los innych rodzin pomorskich wcale nie odbiega od tego, kt ry tu przytoczyem. Czsto by jeszcze tragiczniejszy. Sdz, e dokumentacja tamtych wydarze moe mie walor przestrogi tym bardziej potrzebnej, im bardziej zacie raj si w pamici ludzkiej tamte lata pogardy i mierci, a naocznych wiadkw ju niedugo w ogle nie bdzie. I nie mog zgodzi si ze spotykanym nieraz powiedze niem kierowanym do nas kombatantw: tylko wojn z Niem cami rozpamituj i porozumienia nie chc". Powtrz to, co ju wczeniej gosiem: e jest suszne i dzi - po prze szo p wieku - analizujemy tamte wydarzenia jedynie z hi storycznej perspektywy, traktujc je jako zo, ktre bez powrotnie mino. Wzajemne przebaczanie sobie, a w relacji obu narodw: polskiego i niemieckiego, miao ono ju kil kakrotnie miejsce, tylko wtedy przynosi owoce, kiedy nie tai si prawdy, nawet jeeli jest bardzo bolesna. Publicysta Polityki", wietny znawca stosunkw polsko-niemieckich pan Adam Krzemiski napisa niedawno, e gdy 1-ego maja br. Polska stanie si penoprawnym czonkiem UE, to bdzie uczestniczy nie tylko w rozdziale subwencji, ale i w epokowym procesie europeizacji Nie miec, potnego narodu w centrum Europy, ktry... wyra nie gotw jest do rewizji swego aroganckiego stosunku wobec Wschodu". Wg Krzemiskiego miaoby to odby si poprzez europeizacj pamici historycznej, a e jeste my sabsi, biedniejsi i zacofani, powinnimy raczej sil niejszego omota sympati ni cigle podrania nieufno ci". Mimo, e nie mog niektrych sformuowa zaakceptowa, po gbszym namyle doszedem do wnio sku, e mona by si z istot propozycji zgodzi, ale tylko wwczas, gdyby w Niemczech zaprzestano prb relatywi zacji historii i zatrzymano proces utraty pamici dotyczcej oczywistego i prostego faktu, e w ostatniej wojnie wszyst ko zaczo si od napaci Hitlera na Polsk, od przelado wania i wysiedlania Polakw. Wielkie i okrutne obozy kon centracyjne byy kontynuacj tych wydarze. W deniu do symetrii stosunkw midzy Polakami a Niemcami atwo zapomnie, kto w kocu by katem a kto ofiar. Chyba nie o to chodzi!

KMR

15

Rachunki katw wystawiane ofiarom


Postawa niemieckiego Zwizku Wypdzonych i jego przewodniczcej, Eriki Steinbach, wzbudza coraz wicej oburzenia pord ludzi, chocia pobienie obeznanych z histori drugiej wojny wiatowej. W Polsce zdziwienie stao si niemal powszechne po udziale Eriki Steinbach w redakcyjnej debacie dziennika Rzeczpospo lita", ktra odbya si 16 wrzenia ubiegego roku. Dziki telewizyjnej retransmisji fragmentw owej debaty, Polacy na wasne oczy i uszy mogli si przekona jak szefowa BdV (Bund der Vertriebenen) unikaa odpowiedzi na konkretnie zadawane pytania i jak mao j obchodz cierpienia innych ofiar wojny. Dziwi si politycy, historycy, publicyci, nie wspo minajc ju tych, ktrzy skutkw niemieckiej agresji i plano wego wyniszczenia polskiego narodu dowiadczyli bezpo rednio. Wszystko wskazuje na to, e rewizjonistyczne mrzonki niektrych przyjaci" zza Odry dalekie s od przy jaznych. Rozrachunkowe zapdy chyba nie ustay, przybra y tylko inn form. Dowodem tego s roszczenia wypdzo nych" i denia do szczeglnego ich upamitnienia. W Niemczech moda na uprawianie cierpitnictwa cigle trwa i znajduje podatny grunt. Zdawa by si mogo, e pokolenie dawnych przeladowcw ogarn kompleks mczestwa. Wypdzeni" pochodz podobno take z Tczewa. Mo na si byo o nich dowiedzie podczas ostatniej uroczystej sesji Rady Miejskiej, gdy Klaus Lohmann, burmistrz mia sta Witten, dzikowa za nadan mu godno Honorowe go Obywatela Miasta Tczewa. O wypdzeniach mwi si dzisiaj duo i czsto, a wic jest to problem niby wany. Wypdzonym" w Niemczech moe zosta pono kady, nawet ten kto nie zosta wyp dzony, jak np. Erika Steinbach. A jeeli dawny mieszkaniec Tczewa narodowoci niemieckiej sam nadaje sobie status wypdzonego", to ju jego sprawa, ale takie indywidual ne upodobania nie mog by podstaw nowej interpretacji zdarze, o ktrych wie cay wiat. Zaiste, w niemieckiej kra inie wiedz inaczej i tam mona tworzy now histori. Tak naprawd nie wiadomo, kogo mona uzna za wy pdzonego" - czy kadego przesiedleca po 1945 roku, czy tylko dawnego mieszkaca naszych obecnych Ziem Zachod nich, ktre w latach 1920-1939 nie naleay do terytorium Rzeczpospolitej. Podobno chodzi o kadego, kto zamieszki wa - bd jego potomka - do 1914 roku tereny byego pru skiego i austriackiego zaboru. A wic Polsce pozostay tylko obszary byego Krlestwa Polskiego. (!). Najdziwniejszym jest przy tym jeszcze i to, e status wypdzonego ziomka" jest dziedziczny, a wic do Zwizku Wypdzonych mog nalee wnukowie dawnych zaborcw i okupantw. Dobrze si stao, e Polska zagodzia swj stosu nek do zapdw rewizjonistycznych zachodnich ssia dw, liczc zapewne na wzajemno. ycie jednak uczy, e historia lubi si powtarza. Wielu obserwatorw nie mieckiej sceny spoeczno-politycznej radzi, by baczniej si przyjrze dziaalnoci zwizku Eriki Steinbach i cz ciej informowa nasze spoeczestwo o rzeczywistych jego celach. Przy okazji ujawnia si pewna obawa: saby nie ma odwagi zwraca uwagi silniejszemu, szczeglnie obecnie - o dziwo - w europejskiej rodzinie". Co gorsze - silniej szy liczy na upowszechnienie wasnych argumentw, roz goszenie swoich racji, take - a moe nade wszystko - tych faszywych. A gdy ju mity zostan zamienione w no wo kreowan rzeczywisto rozpocznie wystawianie rachun kw. Towarem stanie si pseudomczestwo fakturowane przez katw. Paci bd znowu ich ofiary. W dziejach Europy bywao tak ju nie raz. Dobry to moment, by przypomnie, e tylko na Kociewiu, tej niewielkiej czci Pomorza Nadwilaskiego, spraw cy spod znaku bezimiennego nazizmu - jak to woli Erika Steinbach - zamordowali tysice osb. Mamy na swojej ziemi wielkie cmentarzyska - Szpgawsk, Mniszek, Mestwinowo... - s dziesitki tych mniejszych, ukryte w la sach miejsca, gdzie bez sdu rozstrzelano w kadym z nich od kilku do kilkudziesiciu Polakw. Z caego regionu wy siedlono z miast i wsi tysice ludzi. Nie zrobi tego jeden Hitler i jego najblisi wsppracownicy z nazistowskiej par tii. Zaplanowane na du skal akcje realiowao bardzo wielu dygnitarzy policyjnych i wojskowych, take szeregowi funk cjonariusze. Po 1945 roku lad po nich zagin. Moe byli to przodkowie obecnych wypdzonych"? To oni przecie posusznie wykonywali polecenia, czsto nawet wykazy wali wasne inicjatywy, w imieniu niemieckiego narodu. Nie miecki nazizm mia swoich twrcw i licznych zwolennikw, chtnych wykonawcw jego idei. aden nard nie rodzi si na goym pniu", bowiem zachowuje cigo. Skoro obecni obywatele RFN s spadkobiercami III Rzeszy, winni odwie y wasn pami i uwiadomi sobie kto wywoa drug wojn wiatow, kto skandowa Drang nach Osten", kto przyczyni si do owych okruciestw. Od poraki Niemiec mino wprawdzie 60 lat, ale to za mao, by innym wmawia wasne winy. Kada niesprawie dliwa prba odwracania historii musi budzi negatywne emocje. Staje si te sposobnoci do ponowienia jednej z racji - przebaczy nie jest rwnoznaczne zapomnieniu. Do zapomnienia nie zmusi silny sabszego, tym bardziej kat swojej ofiary.

ROMAN LANDOWSKI

KMR

Czym jest Zwizek Wypdzonych i jego szefowa Erika Steinbach?


Zwizek Wypdzonych (Bund der Vertriebenen) powsta w 1951 roku i reprezentuje interesy Niemcw wysiedlonych w wyniku II wojny wiatowej z terenw Polski i byej Czechoso wacji. Od 1998 przewodniczc Zwizku, skupiajcego obecnie okoo 2,5 miliona czonkw, jest Erika Steinbach. W latach 90. Zwizek rozpocz kampani na rzecz zbudowania w Berlinie mau zoleum: Centrum przeciw Wypdzeniom", a od jesieni 2000 r. dziaa fundacja zbierajca pienidze na ten cel. Wrd postulatw Zwizku znajduj si take dania wypacenia odszkodowa dla niemieckich robotnikw przymusowych, i od niedawna, ustano wienia 5 sierpnia Narodowym Dniem Pamici o Ofiarach Wyp dzenia". Zwizek i jego przewodniczca zasynli z owiadcze wzywajcych Polsk i Czechy do otwartego potpienia Wyp dzenia Niemcw, zwrotu ich majtkw lub wypacenia odszkodo wa oraz apeli do rzdu kanclerza Schrdera o uzalenienie przy jcia nowych kandydatw do Unii Europejskiej od spenienia tych da. Ostatnio Zwizek sprzeciwi si inicjatywie wybudowania we Wrocawiu Europejskiego Centrum Przeciwko Wypdzeniom". Tygodnik Powszechny, nr 33, 17.08.2003 BdV (Zwizek Wypdzonych) przez dugie lata by benefi cjantem niemieckiego ustawodawstwa, ktre bardzo szeroko definiuje pojcie wypdzonego". Niemiecki parlament uchwa lajc w 1953 roku ustaw o wypdzonych i uciekinierach", w czy do tej grupy m.in. Niemcw i czonkw niemieckiej grupy narodowej", ktrzy wykonujc swj zawd" znaleli si w cza sie II wojny wiatowej na terenach nalecych przed 1914 ro kiem do Rzeszy bd te do Monarchii Austro-Wgierskiej, a mu sieli je opuci w wyniku wypdzenia". Status wypdzonego" ma - w myl przytoczonej ustawy - charakter dziedziczny. Trud no wic si dziwi przewodniczcej BdV Erice Steinbach, ktra nie rozumie, gdy kto jej zarzuca, e jako urodzona w pomorskiej Rumi crka okupujcego Polsk podoficera nie jest prawdziw wypdzon". W Niemczech mona by bowiem wypdzonym", nie bdc wcale ofiar wysiedlenia. Jaromir Sokoowski: Odwetowca czy ofiary historii? Rzeczpospolita, Nr 220, 20/21.09.2003 Erika Steinbach (...) urodzia si w okupowanej Rumi niedaleko Gdyni w 1943 r. jako crka podoficera wojsk niemieckich. Rumi opucia wraz z rodzin uciekajc przed Armi Czerwon. W RFN rozpoczynaa karier zawodow jako urzdniczka. Swe talenty muzyczne wykorzystaa grajc na skrzypcach w orkiestrach za wodowych. Od lat 70. mieszka we Frankfurcie nad Menem. Ka rier polityczn rozpocza w 1974 r. jako czonek Unii Chrzecijasko-Demokratycznej (CDU). Od 1990 r. jest deputowan do Bundestagu. Wchodzi w skad Prezydium CDU. Po raz pierwszy wybrana zostaa przewodniczc Zwizku Wypdzonych w 1998 r. Gosowaa przeciwko traktatowi granicznemu z Polsk (...). Rzeczpospolita, nr 188, 13.08.2003 Erika Steinbach, przewodniczca niemieckiego Zwizku Wy pdzonych twierdzi, e zbrodnia wypdzenia" dotkna jej ro dzin osobicie. Tymczasem rodzin Hermannw z Rumi - w kt rej sama Erika mieszkaa zaledwie ptora roku - wypdzi" rozkaz Hitlera. Nie wiadomo od kiedy, pochodzcy z Hanau nad Menem, Wilhelm Hermann - ojciec Eriki - zamieszka" w Rumi. Pewne jest, e przyby jako niemiecki okupant. By podoficerem Luftwaffe na tamtejszym lotnisku. Nie zosta wypdzony, po prostu ucieka przed Sowietami. Andrzej Gojke: Ojczyzna do wynajcia. Dziennik Batycki, 3.10.2003 Matka Eriki Steinbach pochodzia z Bremy. W styczniu 1945 roku matka przyszej szefowej Zwizku Wypdzonych ucieka przed nadcigajc armi radzieck. Nie porzucia rodzinnego domu, tylko wynajmowane mieszkanie. Micha Wjcik: Heimat Eriki Steinbach. Przekrj, nr 34, 2003 Wypdzeni" daj od nas wprowadzenia podwjnego na zewnictwa w rejonach zamieszkanych przez mniejszo niemiec k, oczekujc e zgodzimy si na nazwy nadane lskim wsiom i miasteczkom w III Rzeszy. (...) Poza tym domagaj si, by przed-

stawicielom mniejszoci niemieckiej przy naliczaniu emerytur uznano okresy suby w niemieckich siach zbrojnych (...) co doprowadzioby do podniesienia ich wiadcze i oznaczaoby - w ich ocenie - zakoczenie dyskryminacji mniejszoci nie mieckiej". Przedstawiciele mniejszoci ju od lat uzyskuj od pastwa polskiego wiadczenia za okres suby w Wehrmach cie. To czego nie otrzymuj i w czym dopatruj si dyskrymina cji, to status kombatancki, przysugujcy w Polsce jedynie su cym w Wojsku Polskim i armiach sojuszniczych. Jaromir Sokoowski, rdo cytowane

O tym warto wiedzie


(...) Byli mieszkacy lska czy Pomorza, zrzeszeni w wielu zwizkach, jasno wyoyli, o co im chodzi: jdrem pamici histo rycznej narodu powinno sta si jego wasne cierpienie. Po to, by w zbiorowej wiadomoci ze sprawcy przeobrazi si osta tecznie w ofiar. Mit Niemcw jako ofiar by ju szeroko rozpowszechniony w latach 50. i 60. Ale nowoci jest zapalczywo, z jak w rol ofiary prbuj si wcieli niemieckie zwizki wypdzonych. Nowy jest te sposb przedstawienia ich da na arenie midzynaro dowej: wypdzeni zgaszaj roszczenia wobec Polski i Czech pod pretekstem rzekomego upamitnienia stulecia wypdze na caym globie" (...). Obecnie ju ponad 90 proc. Niemcw uwaa si za ofiary II wojny wiatowej - tak przynajmniej wynika z bada opinii pu blicznej (...). Przewodniczcy ziomkostwa lskiego, Rudi Paweka ju dzi mwi, e Polska dotychczas zawsze przypisywaa sobie rol ofiary", a teraz nie potrafi odnale si w roli sprawcy". Samuel Salzbom: Cudowne rozmnoenie ofiar. Newsweek, 26.12.2003 Erika Steinbach w wersji na ywo" nie odpowiedziaa na adne pytanie, nie zareagowaa merytorycznie na adne uwagi, a zapytana o miejsce urodzenia odegraa uraon godno. Jest adn kobiet, co si w Polsce liczy, skd przypomnia mi si jak ywy tamten niewinny anioek z kocowej sceny Kabaretu", intonujcy pie przyszej hitlerowskiej potgi, ze sowami jutro naley do nas", tyle e ju dorosy i na etacie Zwizku Wypdzo nych. Erika Steinbach jest dzi marginesem ycia politycznego Niemiec. Ale ju nie z Kabaretu". Kiedy Niemcy czuj si po krzywdzeni, le to wry caej Europie. Uwaaj, Europo! Stefan Bratkowski, Uwaaj, Europo. Rzeczpospolita nr 220, 20-21. 09. 2003 W niemieckiej podwiadomoci stale tli si przekonanie, e Niemcy maj za mao Lebensraum, e tak wielki nard musi mie wielk przestrze do istnienia, e mu si to zwyczajnie naley. Do tego dochodzi buta oraz przekonanie o nadzwyczajnej pozy cji w Europie. (...) Okazuje si, e denazyfikacja Niemiec nie skoczya si w 1948 roku, kiedy powstaa Republika Federalna, ale trwa musi dalej. Bo nie jest to tylko kwestia polityki, ale i psychiki narodu. Niemcy - ze swoj przeszoci - nie s normalnymi ludmi. Jak si ma tak przeszo, nie mona by normalnym. (...) Dlatego tak wane jest, by dalej musieli pokutowa. Niech dugo, dugo pacz - moe wtedy dojdzie do ich wiadomoci, e byli katem dla Europy. Gdy w efekcie zbudowania pomnika wypdzonym mia zapanowa pogld, e Niemcy zostali pokrzyw dzeni, byaby to klska. Znaczyoby to te, e oni mog szuka odwetu. A my wiemy, co to znaczy. (...) Marek Edelman, Nie litowa si nad Niemcami (wywiad redakcyjny). Tygodnik Powszechny nr 33, 17.08.2003 Niemcy nie mog si pozby skonnoci do popadania w skraj noci. Raz s ponad wszystko, innym razem s ofiarami wojny - napisa w swojej trzyczciowej Historii Niemiec" Heinrich August Winkler, historyk, dziaacz SPD. Nawiza w ten sposb do ofensywy Zwizku Wypdzonych, prbujcego rewidowa histo ri. Tyle, e rewizja najbardziej kosztowna bdzie dla samych Niemcw. Polska bdzie moga - w zgodzie z prawem midzyna rodowym - ubiega si o odszkodowania wielokrotnie przewy szajce niemieckie roszczenia. Jeli Niemcy chc rozgrywa t gr, powinnimy by gotowi wystawi im rachunek. A jest on jedenastokrotnie wyszy ni obecne rezerwy walutowe Niemiec. Sawomir Sieradzki, Niemiecki ko trojaski. Wprost, 21.09.2003

(...)

KMR

17

iedawno zadano mi ciekawe pytanie o to, jak to si stao, e dobrze rozwijajce si opactwo cy sterskie w Pogdkach przeniesiono do Pelpli na. Odpowied na to pytanie z gry wydaa mi si nie prosta, ale przecie im pytanie trudniejsze, tym poszu kiwanie odpowiedzi jest ciekawsze, by nie rzec pasjonujce. Signem wpierw do Sownika geogra ficznego Krlestwa Polskiego i innych krajw sowia skich" pod redakcj Bronisawa Chlebowskiego i Wa dysawa Walewskiego, wydanego w Warszawie w roku 1887. W tomie sidmym w obszernym hale Pogdki znalazem, co nastpuje: W historyi Pomorza Pogdki niepolednie zajmuj miejsce, tu bowiem istnia od r. 1258 a do r. 1276 klasztor cystersw, ktrzy si potem przenieli do Pel plina. Sprowadzi ich ks. Sambor II z Doberanu w Meklenburgii, dlatego nowy ten klasztor z pocztku Samburyj i Nowym Doberanem nazywano. Skoro we wsi stan kociek drewniany przybyli 20 czerwca r.

wyniesione na stopie opactwa. Pierwszym opatem by Gerhard, drugim Ludolf ktry okoo 1276 umar. Ponie wa miejsce na klasztor obrane pokazao si niedogod ne, ju to dla niezdrowego powietrza, ju to dla gleby nieurodzajnej, jak powiada pniejszy kronikarz, dla tego przenieli si zakonnicy r. 1276 do Pelplina. Pogdki za zostawi klasztor w pierwszem urzdzeniu jako fol wark czyli karwani ". Cytat dugi, bo opis zajmujcy, barwny, prawie e Kadubkowy. W ksieczce wydanej przez Zesp Szk Katolic kich w Tczewie w roku 2003 pt. Wsie powiatu tczew skiego w wietle archiwaliw od 1305 roku" (Bernardinum) na str. 28 znalazem opis dokumentu, ktry dla wyjanienia pytania, dlaczego klasztor Cystersw prze niesiono z Pogdek do Pelplina, wydaje si uyteczny, zatem zacytuj go w caoci: Sambor II, ksi pomorski, nadaje klasztorowi cy stersw w Pelplinie wsie Malenin, Goubie i Godzi

1258 pierwsi zakonnicy, opat doberaski Konrad, 5-ciu ksiy: Jan z Rugii, egebod, Bonifacy, Mikoaj i Rudolf i 4-ch braciszkw: Konrad, Hermann, Wol borz i Albert. W sam uroczysto Piotra i Pawia do kona Sambor aktu darowizny. W otoczeniu jego znaj dowaa si maonka jego Mechtylda, pochodzca te z Meklenburgii, i trzy crki, Eufemia, co posza na lsk za Bolesawa ysego, Salome, ktra zostaa ksiniczk kujawsk, i Gertruda, ktra ya pann na ziemi Piersznej. Naprzd wysuchaa ksica ro dzina, otoczona gronem dostojnych mw, a po czci Niemcw, wszystkich pi mszy w. Podczas szstej, ktr odprawi sam opat doberaski, stan ksi wzruszony przy otarzu, a gdy ju wino ofiarowane by miao, dotkn si przez opon kielicha, ona i cr ki take, i ofiarowali zakonnikom zamiast przyrzeczo nych trzechset, szeset wk roli kolo klasztoru, tj. dzi siejsze Pogdki i Komin z przylegociami. Scen t przedstawia obraz umieszczony w poudniowem ra mieniu katedry pepliskiej, tu obok zakrystyi. Wspa niaomylno ksicia zagrzaa te grono szlachty. Wysun si naprzd Jan z Weissenburga, niemiecki rycerz, obdarzony pomorskimi dobrami, i przyczy do ofiary ksicej Malinin pod Tczewem i Godziszewo, Gotschalk za ze Starogardu doczy znaczn danin pszennej mki, zapisujc j na swej posiadoci Rokocinie. (ob. Opactwo pelpliskie ks. Kujota, str. 42). Take witopek pokaza si przychylny tej nowej osadzie zakonu cysterskiego. R. 1267 zostay Pogdki

szewo ze wszystkimi korzyciami - w celu ich zasie dlenia - i zwalnia je od wszelkich ciarw. Falsyfikat z okoo XIV w. Rkopis, pergamin, 41 x 33 x 4 cm, j. ac., brak pieczci. Archiwum Pastwowe w Gdasku, 941/7. Prezentowany dokument jest falsyfikatem z oko o XIV wieku. Datowany na 1256 rok sugeruje, i cy stersi przebywali ju w Pelplinie. W rzeczywistoci klasztor cysterski zosta pocztkowo osadzony przez Sambora II, ksicia pomorskiego, w 1258 roku w Po gdkach. Nastpnie za ycia. Sambora II, ale bez jego udziau, Mciwoj II, ksi pomorski w 1276 roku prze nis opactwo do Pelplina. Fundatorem jego za by Wajsyl, wojewoda gdaski, waciciel okolicznych wsi i samego Pelplina. Moliwe, e niezdrowe powietrze i gleba nieurodzajna w Pogdkach bya przyczyn przenosin opactwa z Pog dek do Pelplina, ale bardziej chyba zadecydoway wzgldy polityczne, a dokadnie rola Mciwoja II, ktry chcia i po stawi na swoim.- Gleba wok Pelplina rzeczywicie urodzajniejsza ni w Pogdkach, rzeka w zakolach dogodnych dla myna zasobniejsza w wod, odlego do miast po dobna, cho pewno w Pelplinie nie byo sporu z joannitami, a ponadto nie pierwszyzna to, e klasztor czy opactwo wpierw lokowano dziki hojnoci ksit, ktrzy tym spo sobem wzmacniali sw pozycj, w miejscach dogodnych, ale nieostatecznych, co w XIII w. dotyczyo i cystersw i do minikanw nie tylko na Pomorzu, ale i w Maopolsce.

18

KMR

Spotkanie przeszoci z przyszoci


Lekcje edukacji regionalnej w Gimnazjum nr 1 w wieciu, ujte w planie zaj lekcyjnych odbywaj si we wszystkich drugich klasach. Prowadzi je nauczyciel-regionalista Katarzyna Rediger. Celem tych lekcji jest zblienie modego pokolenia Kociewiakw do ich korzeni, oraz wyrabianie szacunku i wizi z Ma Ojczyzn". Po rd wielu takich lekcji, wzorem ubiegych lat nauczycielka organizuje spotkania uczniw z twrc regionalnym. Takie spotkania odbyy si w poowie stycznia tego roku, zapro szono na nie miejscow hafciark kociewsk, Boen Ronowsk. Dla wielu modych ludzi okazay si ciekawym przeyciem, zwaszcza e do tej pory grupa ta nie miaa nigdy do czynienia z yw kultur naszego regionu. Twrczyni zaprezentowaa si w haftowanym stroju regionalnym, czym od pierwszej chwili wzbudzia due zain teresowanie. By lepiej si pozna oraz rozadowa atmosfer wszyscy razem odpiewali hymn Kociewia, przy czym w r nych grupach rnie brzmiao to wsplne piewanie. Uczniowie mieli moliwo obejrzenia haftowanego ciegiem malarskim herbu Kociewia. Dowiedzieli si, e taki herb istnieje, co on symbolizuje i do czego nawizuje. Z uwa g wysuchali wiadomoci o hafcie kolorowym, jego histo rii i technice. Szczeglnym zainteresowaniem cieszyy si czepce - zotogowia haftowane srebrnym lub zotym szy chem" oraz nowy haft obecnie tworzony przez Boen Ronowsk. Kolejny ju raz okazao si, e mode pokolenie Kocie wiakw jest bardzo spragnione wiedzy o regionie. Potrafi zarwno doceni jak te skrytykowa. Chocia na co dzie yje we wasnym wiecie mody narzucanej przez media, to jednak doskonale umie okaza szacunek dla tradycji. Wszystkim lekcjom regionalnym towarzyszy mia atmos fera. Wiadomo, e nie wszyscy uczniowie interesuj si ha ftem, e nie wszyscy suchali, jednak jest nadzieja, e w wielu z nich co pozostanie na zawsze, co co moe da zna o so bie w przyszoci. Dlatego warto organizowa takie spotka nia, bo to jest tak jakby przeszo Kociewia spotykaa si z przyszoci, pozostawiajc w sercach wszystkich uczest nikw niezatarty lad - nadziej na lepsze i pikniejsze jutro dla naszego wsplnego domu - Kociewia.

MAGOSIA

Sposb haftowania szychem" prezentuje uczniom Boena Ronowsk

Dzieci poznay serwety wykonane haftem kolorowym

Uczniowie wykazali due zainteresowanie haftem

ROMAN LANDOWSKI

Czy w Baronie bdzie skansen?

cennych i gonych odkryciach archeologicznych w Baronie sporo mwiono podczas II Kongresu Kociewskiego 2000, a dokadnie w drugim dniu jego obrad, ktrego gospodarzem 25 listopada byo wiecie. Rutynowe badania, jak to zwykle bywa na mocy pra wa, podjto w zwizku z planowan budow autostrady A1 (Pnoc-Poudnie). Wzdu jej przewidywanego prze biegu zabezpieczono wiele stanowisk archeologicznych, ktrych znaleziska potwierdziy obecno na Kociewiu orodkw osadniczych sprzed 3000 do 6000 lat. Odkrycia w Starych Marzach, Warlubiu, Rychawie, Pochocinie, Pochocinku znacznie wzbogaciy wiedz o kulturze osadni czej z epoki prehistorycznej. Ratownicz akcj archeologiczn objto rwnie okoli ce Barona, gdzie znaleziono relikty osadnictwa po naj starszej ludnoci rolniczej z krgu kultury naddunajskiej. Sensacj stao si odsonicie ladw domostwa drewnia nego, jedynego tak dobrze zachowanego w Polsce. Za chowany stan pozwoli na rekonstrukcj tego cennego pra dziejowego obiektu. Na ten temat sporo ju napisano, zwaszcza na amach Dziennika Batyckiego". I wiele dyskutowano. Zrekon struowan osad z prehistorycznym domostwem latem 2000 roku odwiedzi wojewoda pomorski Jan Ryszard

Kurylczyk, po ktrej to wizycie spodziewano si duo. M wiono o niezbdnych rodkach finansowych, najlepiej tych unijnych, wstpnie roztoczono obiecujce plany dotycz ce rozwoju turystyki tej czci Kociewia. Liczono te na miejsca pracy, zwizane z okresem budowy skansenu i to warzyszcych mu obiektw, a potem z jego turystyczn obsug. Wie niosa, e o podobne muzeum na wolnym powietrzu zabiegano take w powiecie tczewskim, co na szczcie okazao si plotk. Przecie lepiej skoordynowa wysiki dwch powiatw nad waciwym urzdzeniem jed nego orodka tego typu w tej czci regionu. Sprawa wydaje si by nieco powaniejsza, bowiem o powodzeniu tej inicjatywy gdaskich archeologw decydowa bdzie rozwj wypadkw zwizanych z bu dow autostrady. Jej przebieg bdzie rzutowa na loka lizacj obiektw skansenu, drg dojazdowych, parkin gw, gastronomii i wielu innych zaoe towarzyszcej infrastruktury. Jedno jest pewne - tak atrakcyjne archeologiczne od krycie i odtworzenie go w formie skansenu yjcego cza sem prapramieszkacw tych ziem stanowi wielk i nader ciekaw ofert turystyczn pnocnego Kociewia w trj kcie Pelplin - Gniew - Barono, prezentujcym walory kulturowe rnych okresw dziejowych.

20

KMR

MARIA PAJKOWSKA-KENSIK

Odrodzenie Kociewia a szkoy

Mae ojczyzny wzbogacaj ojczyzn wielk i wzbogacaj te olbrzymi symfoni wiata. Bylibymy bez nich zagubieni, gdyby nie ten klucz, ktry zabieramy z domu.
(ks. Janusz St. Pasierb)

uchacze z grupy tczewskiej" II edy cji Podyplomowych Studiw Eduka cji Regionalnej w Akademii Bydgoskiej Nard bez tradycji i pamici o swojej przeszoci staraj si t myl ks. Pasierba realizowa jest jak drzewo z podcitymi korzeniami, poprzez prac we wasnym rodowisku. Postanowili take spopularyzowa swoje skazany na uschnicie i wymarcie dziaania zapraszajc do Tczewa grup ku (Jerzy Waldorff) jawsko-pomorskich nauczycieli regionali stw, studiujcych wraz z nimi. Wrd su by Kociewski Magazyn Regionalny" ukazywa si tak dugo, jak dugo chaczy studiw, przybyych na spotkanie bdzie cieszy pomorskich regionalistw - ycz tego Redakcji i czytelnikom, byli rwnie nauczyciele reprezentujcy a ich powoli przybywa. O tym, e KMR" jest bardzo przydatny na rnych region wielkopolski i gdaski. poziomach uczby szczerze przekonana bya kolejna (druga edycja) grupa nauczycieli, Pomys konferencji powsta podczas roz ktra w roku akademickim 2002/2003 ukoczya w Akademii Bydgoskiej im. dania dyplomw ukoczenia studiw w li Kazimierza Wielkiego Podyplomowe Studia Edukacji Regionalnej. Wiksza cz stopadzie 2003 roku, kiedy to opiekujca si bardzo sympatycznej, ambitnej i zaangaowanej grupy - to nauczyciele (te regionalistami prof. Maria Pjkowska-Kenbibliotekarki) z Gdaska, Nowego, Rudna, Starogardu Gdaskiego, Tczewa, Turza. sik wyrazia pragnienie ponownego spotka Byo tak za spraw wanie KMR" i Kociewskiego Towarzystwa Owiatowego. nia z grup. A e z grup bydgosk" widy Suchacze- okrelani jako grupa tczewska- cz zaj odbyli w Tczewie (w tym walimy si zawsze na Kujawach, tym razem miejscu dzikuj mgr Irenie Bruckiej); dotarli te na krace poudniowego Kociewia postanowilimy pokaza im nasz pikn (spotkanie w Chrystkowie przy chacie pomenonickiej). Wanym wydarzeniem by KOCIEWSK MA OJCZYZN. pobyt na Festiwalu Zespow Zapustnych we Wocawku, gdzie zawioda nas Do spotkania poczonego z wymian zajmujca si od wielu lat kultur regionaln mgr Wanda Szkulmowska. dowiadcze doszo 7 lutego br. Dziki Wysoko ocenia grup dr Aleksander Bachowski - etnograf, dziki ktremu uprzejmoci dyrektor Tczewskiego Centrum zapewne jeszcze nie raz zajrzymy z uczniami do Muzeum Etnograficznego Kultury Wiesawy Quclli moglimy zapro w Toruniu. si naszych goci na stylowe poddasze TDK. Oprcz wspomnie i dyplomw ukoczenia studiw pozostan opracowane Tam te swoje prace plastyczne i rzebiar projekty jako prace dyplomowe, ktre recenzoway: mgr J. ojek, kierownik Pracowni skie mogli zaprezentowa: Grzegorz Wal Humanistycznej Centrum Edukacji Nauczycieli w Bydgoszczy, prof. dr hab. kowski i uczniowie Gimnazjum w Dbrw A. Tyrpa, prof. dr hab. M. Pajkowska-Kensik. Prace - to gotowe, godne wdroenia ce, Stanisaw Pomorski, rzebiarz ludowy ze projekty rnorodnych zaj w ramach edukacji regionalnej. Przedstawiam niej Swaroyna, uczniowie SP nr 7 w Tczewie, krtki przegld: pracujcy pod opiek nauczycielki wietlicy mgr Irena Opala: Szlak Ziemi Tczewskie; im. Roman Klima (obszerne opracowanie Zofii Gromowskiej, Jerzy Jakusz, rzebiarz szlakw turystycznych z ilustracjami), i nauczyciel Gimnazjum w Gniszewie, Bar mgr Beata Kaszubowska, mgr Barbara Mierzwicka-Schmidt: Propozycja bloku bara Babiska, nauczyciel bibliotekarz, au edukacyjnego dla k zainteresowa dziaajcych w szkole (scenariusz wystawy torka Kcika Regionalnego w Gimnazjum - Kociewie u progu XXI wieku; Tczew najwikszym miastem Kociewia), w Dbrwce, fotograficy dziaajcy w sekcji mgr Katarzyna Nowak, mgr Lucyna Watza: Program cieki regionalnej fotograficznej TCK. i ekologicznej dla klas IV- VI (caociowe - przyroda, kultura - potraktowanie wiedzy Na spotkanie przybyli rwnie: dyrek o Tczewie na Kociewiu), tor Miejskiej Biblioteki Publicznej Urszula mgr Krystyna Klufczyska: Cztery pory roku na Kociewiu (propozycja Wierycho, Wanda Koucka z Kociewskiego warsztatw poetyckich dla uczniw klasy IV-VI), Kantoru Edytorskiego, Danuta Barszcz i Je mgr Beata Eich: Legendy kociewskie w fotografii (projekt konkursu, scenariusz rzy Cherek, dyrektor starogardzkiego wy lekcji), dawnictwa Promocja", dziki ktrym mo mgr Anna Dwornik: Scenariusze zaj wprowadzajcych elementy regionalne na byo naby publikacje ksikowe z Kociewia w przedszkolu, i prasowe zwizane z Kociewiem. mgr Joanna Bliniuk, mgr Anna Goaszewska: Jak to na Kociewiu byo... Sympozjum Kociewie dawniej (napisane gwar scenki rodzajowe z ycia), i dzi" rozpoczo si nastrojowym utwo mgr Urszula Grzegorzewska: Na Kociewiu wesele (bardzo interesujcy scenariusz rem Skrzyda" w wykonaniu Elbiety wesela kociewskiego na podstawie Sagi kociewskiej" B. Eckerta), Gdaniec. Po powitaniu goci przez Julit mgr Zofia Gromowska: Spotkania z ciekawymi ludmi naszej ziemi (propozycja Knopik-Went, nauczyciela bibliotekarza spotka z R. Matuszewsk, Z. Bukowskim, R. Landowskim i J. Zikowskim), (Zesp Szk Budowlanych i Odzieo mgr Grzegorz Walkowski: Pereki Kociewia (autorski wybr wanych informacji wych w Tczewie), bdcej starocin gru o regionie). py tczewskiej" i prowadzce spotkanie Wymienione projekty trafiy do szkolnych i pedagogicznych bibliotek. uczennice kl. I (ZSBiO) poproszono Upowszechnione bd wrd nauczycieli-regionalistw (szkoleniowe rady o zabranie gosu prof. Mari Pajkowskpedagogiczne, kursy, konferencje); by moe niektre trafi do planowanej kolejnej Kensik, ktra podzielia si z uczestni Uczby na Kociewiu". kami spotkania: dziemi, modzie, ich Przed kolejnym Kongresem Kociewskim mona powiedzie, e niwo cigle rodzicami oraz nauczycielami regionali wielkie... i na szczcie robotnikw przybywa... Kadego roku od nowa, wanie stami swoimi refleksjami dotyczcymi ce w naszych szkoach, aktualne s sowa-myli ks. Janusza St. Pasierba: Droga do lw i form kontynuowania tradycji wa uczestnictwa w kulturze / w Europie, w wiecie prowadzi /przez przeycie wasnej ciwych dla kultury danego regionu. tosamoci./ Przez przeycie wasnej osobnoci / idzie si do przeycia wsplnot. Gadk" pani profesor przeplatay ko Z nadziej powtarzam sowa poety. ciewskie zwroty, z ktrych cz dow-

22

KMR

cipnie opisywaa jeden z elementw stroju narratorki, kami zelk, ozdobion stylizowanym kociewskim haftem. Nastpnie zesp Samborowe Dzieci" ze Szkoy Podsta wowej nr 10 w Tczewie zaprezentowa si publicznoci w kilku tacach i scenach popularyzujcych jzyk i obyczaje kociewskie. Dzieci, uczniowie kl. I i II, pracujce pod opiek pa: Ewy Litwiskiej i Elwiry Andraszewicz oczaroway wszystkich wdzikiem i radosnym wykonaniem swego programu. Pniej moglimy zobaczy Lekcj o Kociewiu" urozma icon kociewskimi piosenkami, z Hymnem Kociewskim" na czele i inscenizacj bajki Kurnek i kokoszka" Bernarda Janowicza w wykonaniu uczniw Szkoy Podstawowej nr 7 w Tcze wie, ktrych przygotoway panie: Zofia Gromowska, Marzena Bogusz i Zdzisawa Mszanowska.

zosta ze mn" Ireny Bruckiej w interpretacji kompozytorki muzyki do nich - Elbiety Gdaniec. ywa reakcja publicznoci spowodowaa, i organizatorzy imprezy: Julita Knopik-Wenta, Urszula Grzegorzewska, Grze gorz Walkowski i Mirosawa Ziarniewicz mogli odetchn z ulg - cz oficjalna" chyba si udaa. Mimo, e pogoda bya jedynym elementem, ktry zawid na caej linii (lalo jak z cebra!) wikszo nauczycieli zdecydo waa si jeszcze na krtk wycieczk po Starym Miecie. W pla nie byo zwiedzanie gotyckiej tczewskiej fary i placu Hallera, ale ze wzgldu na ulewny deszcz uczestnicy spotkania poprzestali na kociele farnym, ktrego uroda zrobia na nich due wraenie. Rol przewodnikw penili czonkowie Koa Przyjaci Biblio teki z Gimnazjum nr 3 im. Kard. Stefana Wyszyskiego w Tcze-

Spotkanie regionalistw
Po wystpach uczniw sidemki" gos zabraa Irena Brucka, prezes Kociewskiego Towarzystwa Owiatowego. W ser decznych sowach zwrcia si do obecnych na sali z apelem, aby nie pozwalali odchodzi seniorom swoich rodzin bez prze kazywania wspomnie i tradycji najmodszym pokoleniom. Dawne obyczaje, gwara, pami o ludziach, dziki ktrym wie my, skd jestemy nie mog odej w niepami. Przybyy ze Starogardu Gdaskiego dyrektor wydawnictwa Promocja" Jerzy Cherek przedstawi zgromadzonym informacje o dokonaniach wydawnictwa, o planach na najbliszy okres, za apelowa rwnie, aby nauczyciele regionalici nadal popularyzo wali idee maych ojczyzn, ktre skadaj si na ojczyzn wielk. Midzy kolejnymi wystpieniami mielimy przyjemno wysucha wierszy Do Matki" Zygmunta Bukowskiego i Po wie, przygotowani przez nauczyciela bibliotekarza Urszul Grze gorzewsk. Spotkanie zakoczya wymiana dowiadcze nauczy cieli regionalistw. Wywizaa si te dyskusja dotyczca moliwoci opublikowania prac absolwentw Podyplomo wych Studiw Edukacji Regionalnej. Prof. Pajkowska za proponowaa wydanie ich w oddzielnych zbiorach, ktre miayby si ukaza jako kontynuacja ksiki Uczba na Kociewiu". Pniej by wsplny obiad, kuchy" upieczone przez Kociewianki, bya bnka", a nawet szampan ze wieckiego Kociewia, przywieziony przez pani profesor. Pada te obietnica kontynuacji spotka midzy regionami", tym razem w Wielko polsce. Na jej spenienie czekamy z niecierpliwoci.

URSZULA GRZEGORZEWSKA, JULITA KNOPIK-WENTA

Prof. Maria Pajkowska-Kensik omawia cele i formy kontynuowania tradycji

Sympozjum Kociewie dawniej i dzi" w Tczewskim Domu Kultury

Stoisko Kociewskiego Kantoru Edytorskiego i starogardzkiego PHU Promocja"

Wystp uczniw ze Szkoy Podstawowej nr 7 w Tczewie

KMR

23

ZENON GURBADA

Fistulatores et Cantores Novienses


Dwadziecia lat dziaalnoci artystycznej
Znany z wielu wyrnie lokalnych i po sukcesach krajowych i zagranicznych nowski zesp muzyki dawnej Fistulatores et Cantores Novienses - kierowany od pocztku przez Eugeni Butynsk, a dziaajcy w strukturze Centrum Kultury ZAMEK w Nowem, witowa ostatnio (27.09. i 18.10.2003 r.) jubileusz dwudziestolecia dziaalnoci.

Koncert w kociele

roczysto obchodzona we wasnym gronie zgro madzia dawnych i obecnych czonkw zespou. Rozpocza si uroczyst msz wit w kociele p.w. w. Maksymiliana, odprawion przez celebransw wy wodzcych si z zespou, ks. Ryszarda Rezmera i ks. Sawo mira Otlewskiego oraz miejscowego wikariusza ks. Grzego rza Kaisera, pod przewodnictwem ks. Piotra Tomaszewskiego - proboszcza w Bursztynie, na Ukrainie. Zesp przygotowa opraw muzyczn mszy intonujc po acinie poszczeglne czci liturgiczne oraz wstawki: Modlitwy" - z Halki" Stanisawa Moniuszki, Pan jest moc swojego ludu", Ave verum corpus" W. A. Mozarta i Cantate Domino" H. L. Hasslera. W homilii ks. Sawomir podkreli osignity przez ze sp artyzm odtworzenia piewu redniowiecznego oraz pikno muzyki tego okresu. Przyrwna ich wspbrzmie nie do poezji romantycznej i zacytowa opis polowania na niedwiedzia z Pana Tadeusza" Adama Mickiewicza. Ks. Grzegorz skadajc yczenia i podzikowania czonkom zespou, rozwin tre wspaniaej pieni, Co chcesz Pa nie za Twe hojne dary". Natomiast ks. Piotr wspomina koncert zespou w Pogdkach, w 1999 roku, gdzie ww czas by wikariuszem oraz przekaza mie wraenia, jakie zabrali ze sob, po ubiegorocznym pobycie w Nowem czon kowie zespou Wiara" z Bursztynu na Ukrainie i ponowi zaproszenie przyjazdu dla nowskiego zespou. Po mszy witej odby si koncert jubilatw oraz za przyjanionego zespou Mille Regretz pod kierownictwem Janusza Beyera z Trbek Wielkich w powiecie gdaskim. Odpiewali osiem utworw zawierajcych m.in. Pie" J. widra w opracowaniu J. S. Bacha i C. Gounoda oraz drug wersj Donizettiego, pie Va penssiero" z Nabuco" Verdiego oraz na zakoczenie Gaud Mater Polonia" Wincentego z Kielczy.

przyznane podczas oglnopolskich przegldw zespow kameralnych muzyki dawnej w Kaliszu: zota z 1994 roku, brzowa '99 i srebrna '03. Jest te bardzo cenna Srebrna Stru na" z 1994 roku zdobyta podczas oglnopolskiego konkur su XVII Bydgoskich Impresji Muzycznych, w kategorii ch rw i zespow wokalnych a'cappella oraz dyplom za zajcie pierwszego miejsca na Festiwalu Muzyki Dawnej Wsplne dziedzictwo kultury" 6-8 czerwca 2003 roku w Malborku. Historia dziaalnoci zespou jest nieprzerwanym pasmem, penym powice i spoecznikowskiej pasji pani Eugenii Butyskiej. Przygotowujc ambitny program ze redniowiecz nego repertuaru rozbudzia drzemice zainteresowania w dzie ciach uczszczajcych wwczas przez osiem lat do Szkoy Podstawowej im. Arkadego Fiedlera. Mimo odchodzcych rocznikw, opuszczajcych mury szkolne, zesp odradza si i utrzymywa wysoki poziom odtwarzanego repertuaru. Z tego powodu dzie jubileuszu dostarczy wielu wzrusze dawnym i obecnym jego czonkom. Przecie cznie zrze sza w tym okresie 94 osoby. Spontaniczna rado ze spo tkania napenia wszystkich. Byy yczenia, kwiaty i po dzikowania, a niektre nadeszy nawet z zagranicy. W Centrum Kultury ZAMEK, na t uroczysto przygo towano pyt CD zawierajc 25 najciekawszych utworw z repertuaru dotychczas piewanego. Podzikowania wraz z t pyt dyrektor Andrzej Gapa w towarzystwie Eugenii Butyskiej wrczali wszystkim uczestnikom spotkania. Otrzymali je ksia oraz uczestnicy z pierwszego skadu zespou.

Pierwszy skad zespou


Wojciech Iwaszko, Wioletta Pasierbska, Anna Szyplewska, Ewa Somiska, Grzegorz Pasierbski, Iwona Obarowska, Joanna Pietruszewska, Sylwia Langowska, Dorota Kaczmarczyk, An drzej Malinowski, Mariola Wojtkowska, Joanna Kowalska, Ma gorzata Cichoradzka, Agnieszka Sobis, Sawomir Ziba, Dorota Laskowska, Justyna Szypua, Marcin Ptaszyski, Barbara Le wandowska, Ewa Krzyanowska, Katarzyna Stryjewska, Alina Nowicka, Iwona Chabowska, Jarosaw Chabowski i Andelika Chabowska.

Spotkanie na Zamku

D
26

ruga cz jubileuszu miaa charakter towarzyski i od bywaa si w sali koncertowej, na Zamku. Obfitowaa w wiele ciekawych sytuacji, wynikajcych ze spotka nia po latach, salw radoci zwizanych z przegldaniem kro nik oraz projekcj wideofilmu dokumentujcego dziaalno zespou. Bya przeplatana wystpami dawnych czonkw zespou, a najmilsze wraenie sprawili najstarsi, piewajc pod batut Wioletty Pasierbskiej. Na galerii zamkowej podzi wiano najcenniejsze wyrnienia zdobyte przez zesp w okresie dwudziestoletniej dziaalnoci. S tam Harfy Eola"

Tak samo zostali wyrnieni pniejsi czonkowie ze spou. Pniejsi czonkowie zespou

Anna Bojanowska, Karolina Stefaniak, Iwona Semrau, Ewe lina Woj tania, Magorzata Stryjowska, Magorzata Chludziska, Katarzyna Wasielewska, Tomasz Zieliski, Magorzata Griffkowska, Magorzata Grska, Marcin Oko, Anna Grska, Agata Unrath, ukasz Grzemski, Dariusz Szypua, Karolina Chmielecka, Justyna Solecka, Adam ukowski i Karolina Stryjowska.

KMR

Z aktualnego skadu zespou uhonorowano ponad dwadziecia osb. Aktualny skad zespou

Justyna Bk, Joanna Biekowska, Justyna Bojanowska, Da mian Cejrowski, Aleksandra Gapa, Marcin Grzenkowitz, Renata Jankiewicz, Norbert Kinecki, Tomasz Kloska, Krystyna Klufczyska, Bartomiej Kotlenga, Katarzyna Lewandowska, Han na Raska, Ewelina Rutka, Agnieszka Szaga, Justyna Szambowska, Sylwia Szambowska, Marcin Tytulski, Beata Warzocha, Magorzata Warzocha i Anna Winiewska.

Pamitkow pyt CD otrzyma rwnie uczestniczcy w spotkaniu czonek zespou Wiara" z Bursztynu.

Podzikowanie spoeczestwu

drugim terminie (18.10.) zesp koncertowa na Zamku prezentujc 21 utworw ze swojego re pertuaru i zakoczy pieniami, jak poprzednio piewanymi w kociele. Koncert ten by prawdziw uczt artystyczn dla przybyych sympatykw i jego wiernych suchaczy. Po pierwszej czci nastpia najprzyjemniejsza chwila, wrczenia podzikowa wszystkim, ktrzy na prze strzeni dwudziestu lat swoim zaangaowaniem i pomoc, szczeglnie przy wyposaaniu w antyczne stroje, przyczy nili si do jego zorganizowania oraz rozwoju. Dyplomy wraz z cenn pyt z repertuarem zespou otrzymao wiele osb. Wyrnieni sympatycy i sponsorzy

Justyna Bogalecka, Barbara i Eryk Bohn-Jespersen, Dorota Burow, Gabriela Chmielecka, Iwona Cornacka, Stanisaw Czer nik, Felicja Derzewska, Julita Derzewska, Wacaw Drewaski, Zbigniew Elwart, Grayna Ferenc, Maria Gapa, Wacawa Gedon, Stefan Giedon, Bernardcta Gliniecka, Anna Grska, Rena ta i Leszek Griffkowscy, Zenon Gurbada, Wieczysawa i Janusz Jasiscy, Piotr Kalinowski, Benedykt Kirszenstein, Danuta Ko walska, Felicja Kreja, Ewa Leszczyska, Zygmunt Majewski, Maria Malinowska, Grayna Michna, Magorzata Murawska, Renata Orowska, ks. Aleksander Ostrowski, Ewa i Wadysaw Pasierbscy, Zbigniew Pir, Mieczysaw Paczek, Mirosawa Ptaszyska, Marian Rakowski, Daniela Rycka, Lidia Sodolska, Edward Szaga, Agnieszka Szwajcer, Renata wiergal, ks. kan. Jzef Talkowski, Barbara Unrath, Janina Urbaniak, Bernhard Wendt, Helena i Marian Wildowie, Magorzata Wojtania, Ja nusz Wolszleger, Jerzy Wotkowski, Gertruda i Henryk Woniccy, Zofia Ziba i Aleksander Zwolak.

pena powice i spoecznikowskiej pasji pani mgr Euge nii Butyskiej. W szkolnictwie pracowaa od pocztku roku szkolne go 1968/1969 do koca 2000/2001 uczc muzyki i piewu, a obecnie przebywa na emeryturze. Kiedy 1 wrzenia 1978 roku oddano do uytku Szko Podstawow nr 2 im. Arkadego Fiedlera w Nowem, od pocztku uczy w niej piewu i prowadzi chr szkolny. W tym czasie ju zastanawia si nad zorganizowaniem zespou, ktry realizowaby ambitny program, wzbudzi zainteresowanie dzieci, dajc im wiele niespotykanych wrae oraz zjedna uznanie spoecze stwa i wszystkich satysfakcjonowa. Pomys na taki zesp powsta z pocztkiem roku szkol nego 1983/1984. W tym czasie w Bydgoszczy odbywa si zjazd szkoleniowy dla nauczycieli wychowania muzyczne go. Na zajciach zasugerowano tworzenie zespow fleto wych. Wynikao to z rosncej popularnoci fletu podune go, a take jego powszechnej dostpnoci. Inicjatorem pomysu by muzyk bydgoskiej filharmonii, Wojciech Po piech. On to wanie, podczas zaj z grup nauczycieli w zespole do spraw upowszechnienia kultury muzycznej, wrd dzieci i modziey, przeprowadzi stosowne szkolenie. Omwi zasady nauki zespoowej gry na flecie oraz przedsta wi dostpny repertuar, uwzgldniajcy muzyk dawn. Po powrocie do szkoy, pani Eugenia znalaza chtne dzieci i ju na pierwszym, popoudniowym spotkaniu zde cydowano wsplnie, e bdzie to zesp wokalno-instru mentalny. Dysponowano skromnym instrumentarium, ska dajcym si z trzech fletw sopranowych i po jednym altowym i tenorowym, a z perkusyjnych: trjktem, bben kiem baskijskim oraz tamburynem. wiczcy w pierwszym zespole

Wojciech Iwaszko, Wioletta Kekenmajster, Anna Leszczy ska, Joanna Chmielecka, Hanna Kipka, Edyta Kazubowska, Joanna ukomska, Mirosawa Hilla, Ryszard Rezmer, Hanna Gedowska i Iwona Orowska.

Pierwszy sukces

Po koncercie, gorce podzikowania wraz z yczeniami dla zespou oraz kwiaty i pamitkowe dyplomy, na rce pani Eugenii skadali przedstawiciele wadz. Byy od staro sty wieckiego - Marzeny Kempiskiej, przewodniczce go Rady Miejskiej - Marka Somiskiego, burmistrza - Sta nisawa Butyskiego i zastpcy burmistrza - Urszuli Kempiskiej-Czerwiskiej. Skadane wyrazy uznania i serdecznoci oraz owacje nie miay koca. Jubileusz by przecie spotkaniem wielu ludzi, czsto po latach i w jake miych okolicznociach. Zesp Fistulatores et Cantores Novienses przysporzy mieszkacom Nowego chway i zadowolenia oraz znamie nitych osigni w okresie swojej dziaalnoci. A koncer tem jubileuszowym wywar niezatarte wraenia. Na dugo pozostan one w pamici jego uczestnikom.

Takie byy pocztki

P
KMR

raca nauczycielki wychowania muzycznego czona z kierowaniem chrem szkolnym oraz dwadziecia lat prowadzenia zespou muzyki dawnej Fistulatores et Cantores Novienses, w tym w poowie w strukturze orga nizacyjnej Centrum Kultury ZAMEK w Nowem, to droga

a pocztek przygotowano trzy utwory: Bolesaw Chrobry" w opracowaniu Andrzeja Bonasiewicza, Taniec z tabulatur lutniczych XVI i XVII wieku" w opracowaniu T. J. Klukowskiego oraz Zranionym jest od ciebie", anonim z pierwszej poowy XVII wieku. Z tym programem, w styczniu 1984 roku zesp wystpi w byd goskim Paacu Modziey podczas Wojewdzkiego Prze gldu Zespow Kameralnych Muzyki Dawnej. Zosta wy rniony nagrod dyrektora Paacu i to by pierwszy sukces oraz czynnik zachcajcy do dalszego rozwoju zespou. Na przestrzeni nastpnych miesicy ulega reorganizacji, a pod koniec roku szkolnego skada si z grupy wokalnoinstrumentalnej. Wokalici to: Ryszard Rezmer, Ewa Chmie lecka, Janina Tubaja, Jolanta Ciachorowska, Iwona Cze pek, Grzegorz Pasierbski, Joanna Butyska i Sylwia Majewska. Na fletach grali: Wojciech Iwaszko - tenoro wym, Iwona Orowska - altowym, Wioletta Kekenmajster - basowym i Anna Leszczyska - sopranowym. Zesp ten 27 czerwca 1984 roku otrzyma zaproszenie na Wojewdzki Obz Artystyczny do Bydgoszczy, ktry trwa od 13 do 27 lipca i koczy si udziaem w koncertach dla Bydgoszczan oraz uczestnictwem w VII Bydgoskich Impresjach Muzycznych, grupujcych zespoy artystycz ne z U krajw Europy. Po powrocie do Nowego, w kronice zespou zapisano: Wrae byo wiele: spotkania, przyjanie, przesuchania innych zespow z rnych krajw Europy, zajcia warsz tatowe z chrami wgierskim i tureckim oraz dyrygentami chrw: leningradzkiego, Polskiego Radia i Telewizji, a take kameralnego z Berlina. Wiele nauczylimy si pod-

27

czas obozu. Doskonalilimy swj warsztat pracy poprzez uczszczanie na zajcia dydaktyczne z emisji gosu i gry na flecie. Rwnie opracowalimy kilka nowych utworw.

Zapa - wiczenia - sukcesy

Z
[

nowym rokiem szkolnym 1984/1985 zesp powik szy si. Przybyli: Dorota Grska, Andrzej Malinow ski, Mariola Czepek, Joanna Kowalska, Joanna Lechowska, Grzegorz Reszke, Magorzata Gliniecka i Alek sandra Rakowska, a odeszli tylko smoklasici. Rozpocz y si intensywne wiczenia, a ich efektem byo zajcie III miejsca podczas Wojewdzkiego Przegldu Zespow Muzyki Dawnej w Inowrocawiu oraz zdobycie pucharu ufundowanego przez Wydzia Owiaty i Wychowania. Dziaajc dla wasnego spoeczestwa przygotowano program o Janie Kochanowskim, ktry zaprezentowano 1 czerwca 1985 roku w SPOEM PSS w Nowem. Po zako czeniu roku szkolnego czonkowie zespou od 2 lipca uczest niczyli w Wojewdzkim Obozie Artystycznym w Bydgosz czy, odbywajcym si przy VIII Bydgoskich Impresjach Muzycznych. Koncertowali jeszcze w Waczu - na koloniach dzieci z Czechosowacji, a w sierpniu sami wyjechali na kolo nie w gry Herzu, do Ilfeldu w okrgu erfurtskim. Wystpo wali tam dla dzieci kolonijnych i grnikw w Bleicherode (woj. Nordhausen). Do wakacyjnych wrae dodali zwiedza nie miast, w ktrych wystpowali. Byli te w Wernigerode i mieli ciekawe przygody, wynikajce z uczestnictwa w zaba wach i zawodach zrcznociowych Rok szkolny 1985/1986 obfitowa w wiele wystpw. Z okazji Dnia Edukacji Narodowej we wasnej szkole, 19 padziernika z inicjatywy Kuratorium Owiaty i Wycho wania zesp w Paacu Modziey uczestniczy w lekcji szkoleniowo-warsztatowej dla kierownikw i instruktorw wo jewdztwa bydgoskiego. Pani Eugenia Butynska swoje dowiadczenie zawara w wykadzie pt. Praca w zespole wokalno-instrumentalnym muzyki dawnej". Na zakocze nie zesp wystpi z koncertem.

Repertuar

tym czasie program zespou by do szeroki i bogaty artystycznie. Repertuar skada si z utwo rw: Breve regnum", anonimowej pieni akw krakowskich piewanej podczas XV-wiecznych juwe naliw, Gavot" i Galiarda", angielskich utworw anonimo wych pnego renesansu, Gaud Mater Polonia", polskiej pieni napisanej przez pierwszego, znanego z imienia kom pozytora Wincentego z Kielczy w XIII wieku, ku czci w. Sta nisawa, 47 psalmu Mikoaja Gomki z XVI wieku do sw Jana Kochanowskiego pt. Kleszczmy rkoma", pieni przed stawiciela szkoy rzymskiej okresu renesansu Giovanniego Pierluigi da Palestrina pt. Pars mea Dominus", pieni Altengliche Weise" z przeomu XVI i XVII wieku autorstwa Wilia ma Byrda, ,Il fortunato", woskiego kompozytora Adriano Bianchien, anonimowych staropolskich piosenek artobliwych Pacholiczek" i Nie zodziejem", anonimowej pieni niemiec kiej Herzlich", angielskiej z XVI wieku Tonke vivrai" oraz woskiej pieni z przeomu XVI i XVII wieku Viva laMusica". Ten program przedstawi zesp w lutym 1986 roku, podczas koncertu w sali kinowej dla pracownikw SPO EM PSS, z okazji 40-letniej dziaalnoci handlowej sp dzielni. Po gromkich owacjach modzi artyci zapiewali na bis: Tu wszdzie jest moja ojczyzna", Walczyk o Nowem", Miasto Nowe" i Sto lat". Do zespou wstpili Agnieszka Sodolska i Jarosaw Chabowski. Chr szkolny, skadajcy si w wikszoci z czonkw zespou, pod kierownictwem pani Eugenii, pod czas wojewdzkich eliminacji VI Oglnopolskiego Przegl-

du Chrw a'Cappella w Bydgoszczy zaj III miejsce. Na tomiast 19 kwietnia podczas Wojewdzkiego Przegldu Zespow Kameralnych Muzyki Dawnej w Inowrocawiu nowianie zajli pierwsze miejsce, otrzymali puchar Kurato ra Owiaty i Wychowania i uzyskali nominacj do kolejne go IX Oglnopolskiego Przegldu Uczniowskich, Kame ralnych Zespow Muzyki Dawnej w Kaliszu. Pod koniec roku szkolnego, 29 maja 1986 roku, zesp wystpi w szkole z koncertem z okazji Dnia Matki, a w waka cje od 12 lipca bra udzia, ju po raz trzeci, w zajciach Woje wdzkiego Obozu Artystycznego w Bydgoszczy. Swj pro gram prezentowali mieszkacom i gociom Wenecji koo nina oraz uczestnikom akademii z okazji wita 22 Lipca w zaka dach ZACHEM i w Paacu Modziey w Bydgoszczy. Rok szkolny 1986/1987 zainaugurowa zesp wyst pem w Pomorskich Fabrykach Mebli w Nowem, z okazji 3. rocznicy dziaalnoci Klubu Seniora. Rwnie 17 listo pada koncertowano dla Elektronicznej Spdzielni Inwali dw - zakadu opiekujcego si szko- z okazji 35. roczni cy powstania. Wystp ten dostarczy czonkom zespou wiele radoci i satysfakcji. Otrzymali gratulacje od redak tora Andrzeja Raduskiego z TV Gdask, ktry uroczy sto relacjonowa. Na zakoczenie roku (16.XII) z progra mem gwiazdkowym zesp wystpowa dla emerytw i rencistw SPOEM PSS. Tego dnia nadesza wiadomo od Komitetu Organizacyjnego IX Oglnopolskiego Prze gldu Uczniowskich Kameralnych Zespow Muzyki Daw nej Schola Cantorum - Kalisz '87" o zakwalifikowaniu si, a nieco pniej zaproszenie do udziau. W dniach od 2 do 6 lutego 1987 roku w Kaliszu nowski zesp by jednym z 37 uczestniczcych. Swoim poziomem artystycznym zbliy si do czowki i znalaz si wrd pitnastki wyrnionych, uzyskujc nagrod Wojewody Kaliskiego. Jego czonkowie nie kryli zadowolenia, gdy dostpili pierwszy raz takiego zaszczytu w skali krajowej. Echa imprezy kaliskiej odbiy si szeroko w szkole i rodo wisku. Po zimowych feriach, podczas apelu szkolnego ze sp otrzyma gratulacje od dyrektor Wieczysawy Jasi skiej, reprezentujcej grono pedagogiczne oraz dyrektor Felicji Kreja z Liceum Oglnoksztaccego. T radosn chwil zakoczono krtkim wystpem. W drugim semestrze do zespou wstpi Sawomir Ziba, dotychczas uczszczajcy do szkoy w Pastwiskach. Sawek wzbudzi nadziej na dalsze sukcesy swoim piewem, ta cem i gr na gitarze. W Teatrze Polskim w Bydgoszczy zesp wystpowa 7 marca podczas koncertu zorganizowanego z okazji Midzynarodowego Dnia Kobiet, dla przedstawicie lek bydgoskich zakadw pracy. Potem byy eliminacje w Mi dzywojewdzkim Przegldzie Chrw Szkolnych a'Cappella w Bydgoszczy. W Nowem kolejne wystpy dla emerytw i rencistw ESI (20.03.), bankowcw (26.03.) i pracownikw SPOEM PSS (24.04.). Podczas Wojewdzkiego Przegldu Kameralnych Zespow Muzyki Dawnej w Inowrocawiu (25.04.) zesp zaj pierwsze miejsce, otrzyma nagrod Ku ratora Owiaty i Wychowania oraz uzyska nominacj do udziau w Schola Cantorum - Kalisz '88". Z okazji Dni No wego" (5.06.) zesp koncertowa w miejscowym amfiteatrze, a trzynastego czerwca w studio Polskiego Radia w Bydgosz czy nagrywa utwory do programu przeznaczonego na szcze cisk Gryfiad".

Wrd laureatw

okresie wakacji czonkowie zespou ponownie spotkali si z Filharmoni Pomorsk podczas X Bydgoskich Impresji Muzycznych. W dniach od 17 do 22 lipca 1987 roku odbyo si midzynarodowe spotkanie muzykujcej modziey. By uroczysty kon cert (20.07.), nastpnego dnia galowy, a na zakocz-

KMR

29

nie koncert laureatw. Podsumowanie i zakoczenie obozu odbyo si 23 lipca w Paacu Modziey. Od pre zydenta Bydgoszczy zesp otrzyma dyplom uznania oraz puchar. Gryfiada" to oglnopolskie spotkanie w Szczecinie lau reatw przegldw, konkursw i festiwali artystycznych modziey szkolnej. Tak rang zyska nowski zesp otrzy mujc zaproszenie na szst imprez odbywajc si w dniach od 15 do 25 sierpnia. Jego czonkowie wyjechali autobusem szkolnym z wychowawcami: Jadwig Jasisk i Julit Derzewsk. Wystpy tylu nagrodzonych zespow su, przede wszystkim, spoeczestwu Pomorza Zachod niego. W niedziel (16.08.) wraz z innymi zespoami kon certowali w Midzyzdrojach, a nastpnego dnia w Zamku Ksit Pomorskich. We wtorek odbyo si spotkanie w drugim programie Polskiego Radia i Radia Szczecin oraz zwiedzanie stoczni. W rod koncertowano w Kamieniu Pomorskim, a nastpnego dnia w Dziwnowie. Zwiedzano poszczeglne miejscowoci i bya te przejadka statkiem. Uczestniczyli potem w prbach do koncertu finaowego, a 24 sierpnia odbyo si spotkanie z wadzami centralnymi i wojewdzkimi w Sali Rycerskiej Urzdu Wojewdzkiego oraz koncert galowy w Teatrze Letnim pod nazw Oczy pene ycia". Echo udziau zespou w Gryfiadzie" roznioso si dale ko, po caym kraju. Ju w niedziel (30.08.) w pierwszym programie TVP o godzinie 1030 przedstawiono retransmisj koncertu galowego oraz wywiad z niektrymi czonkami zespou. Harcerska gazeta nastolatkw wiat Modych" przedstawia obszerny reporta, ilustrowany zdjciami oraz wywiad o przygodach, ktre byy udziaem czon kw zespou. Z nowym rokiem szkolnym 1987/1988 zesp przyj na zw Fistulatores et Cantores Novienses", co znaczy Piszczkowie i piewacy Nowiescy". Przybyli nowi czon kowie: Dorota Leszczyska, Justyna Chmielecka, Marcin Ptaszyski i Beata Ostrowska. Wrd czonkw grupy coraz czciej dyskutuje si na temat odnowienia i szy cia strojw. Pierwsz szat, i w miar prawidow, we dug starych rycin i filmw kostiumowych wykonaa pani Eugenia. Nastpne stroje wykonywali czonkowie zespou przy pomocy rodzicw. Z pocztkiem padzier nika 1987 roku pomoc Renaty Orowskiej przyczynia si do sprowadzenia potrzebnych tkanin, przez SPOEM PSS, a ich koszt zosta sfinansowany przez Kuratorium. Odbyy si kolejne koncerty dla spoeczestwa: w Osiu (pow. wiecki) podczas wojewdzkiej imprezy wita Ksiki (27.09.), w Zakadzie Poprawczym w Nowem (14.10.) z okazji Dnia Edukacji Narodowej i w Bydgosz czy (5.11.) z okazji XIV Wojewdzkiego Zjazdu Delega tw Spdzielczoci Bankowej. W podzikowaniu za przed stawienie interesujcego programu artystycznego Wojewdzka Rada BG przekazaa dla zespou pomoc fi nansow w kwocie 100 tysicy z, zoonej na rachunku bankowym Komitetu Rodzicielskiego. Podczas inauguracji obchodw 50. rocznicy powsta nia Klubw Demokratycznych i Stronnictwa Demokratycz nego zesp koncertowa (9.12.) w sali Urzdu Wojewdz kiego. Na miejscu z programem witecznym koncertowano w SPOEM PSS (18.12.) i ESI (23.12.), a 2 stycznia 1988 roku w sali gimnastycznej szkoy przedstawiono dwucz ciowy program zadedykowany pracownikom zakadw pracy, instytucji i dziaaczom organizacji spoeczno-poli tycznych oraz ich rodzinom. Dzie Dziadka i Babci uczczo no koncertem (30.01.), a czonkowie zespou wystpili w no wych strojach uszytych w czynie spoecznym przez punkt usugowy Praktyczna Pani" nalecy do SPOEM PSS oraz dzia produkcji odziey ESI. Cig dalszy w nastpnym numerze

Z Tadeuszem Magdziarzem, prezesem Nadwilaskiego Klubu Krajoznawczego TRSOW, rozmawia Roman Landowski
Pocztki Klubu i cae niemal jego dzieje s zwizane z Romanem Klimem. Wdrujecie wic ju sporo lat. Nadwilaski Klub Krajoznawczy TRSOW, dziaajcy w Tczewie powsta dnia 29 lutego 1992 roku podczas spo tkania w Muzeum Wisy 52 entuzjastw krajoznawstwa ze rodowisk tczewskiego, elblskiego i gdaskiego. Ww czas wybrano pierwszy zarzd w skadzie: Tadeusz Magdziarz, Danuta Kosecka, Marek Bury, Roman Klim, Feliks liwiski, Idzi Jakbczak, Jarosaw Bartoszewski i Jerzy Zien kiewicz. Pierwszym prezesem zosta wybrany Roman Klim. W tym miejscu trzeba powiedzie skd wzia si nazwa Klubu. Ot pochodzi ona z przywileju ksicia wieckiego Grzymisawa dla Zakonu Joannitw z 11 listopada 1198 roku. W dokumencie tym Tczew wymieniony jest jako TRSOW. Gwny cel dziaalnoci Klubu to skupienie ludzi inte resujcych si problematyk regionaln. Instrumentem prowadzenia terenowej dziaalnoci poznawczej jest tury styka piesza i kajakowa, jako dziedziny najbardziej natural ne w swoim charakterze, o wielkiej dostpnoci, umoli wiajce bezporedni autentyczny kontakt z przyrod i kultur. Jedn z form dziaalnoci Klubu s oryginalne piesze wdrwki pod hasami Oddziau Miejskiego PTTK, dziaajcego kiedy w Tczewie, m.in.: Brzegiem Wisy, Po znajemy gminy nadwilaskie, Przyroda i zabytki Kociewia, Poznajemy powiat tczewski, Poznajemy miasta, lada mi mennonitw, Poszukiwanie Zantyru, ladami witego Wojciecha, Romantyczna Wysoczyzn Elblska i wiele, wiele innych. Niestraszne nam deszcze, niegi i wiatry. Mimo ta kich przeciwnoci nigdy nie przerywamy wdrwki, gdy wszdzie i w kadych okolicznociach moe nas czeka jaka ciekawa przygoda. Kady uczestnik ma swoje wasne przygody, zawsze wspaniae, ktre mile wspomina. Na wdrwkach panuje bardzo mia atmos fera, tak aby wszyscy, nawet ci, ktrzy przyszli po raz pierwszy, czuli si dobrze. Celem penej integracji czonkw Klubu, a take dotarcia do moliwie szerokiego gremium jego sympatykw i zwolennikw, s organizowane w kad rod o godz. 1800 w Muzeum Wisy - Spotkania Klubowe. Kady z mieszka cw naszego miasta - i nie tylko - moe przyj i porozma wia na interesujce go tematy historyczne, krajoznawcze oraz uzyska informacje o odbytych i planowanych im prezach. Poza tym macie ju swoje tradycyjne spotkania. Tradycj Klubu TRSOW stay si spotkania wigilijne poczone ze piewaniem kold i amaniem si opatkiem. Innym zwyczajem s spotkania noworoczne przy ognisku, urzdzane zawsze 1 stycznia w Mynkach koo Swaroyna wraz z pierwsz w roku piesz wdrwk. Na pocztku roku 2002 w Gimnazjum w Gniszewie od byo si uroczyste spotkanie jubileuszowe z okazji dziesi ciolecia dziaalnoci Klubu. Wrczono na nim wyrnienia i medale zasuonym dziaaczom i przedstawicielom instytu cji yczliwie wspierajcych prac naszego Klubu.

30

KMR

Jedni odchodzili z rnych powodw, pojawiali si inni. Nikt jednak nie auje lat spdzonych w Klubie. Podczas kilkuletniej dziaalnoci skad Zarzdu Klubu zosta uszczuplony z rnych powodw. Z tego te wzgl du w 1998 roku uzupeniono jego skad o nowych wspa niaych dziaaczy i spoecznikw: Andrzeja Hegele, Jerze go Turowieckiego, Aleksandra Giedona, Jolant Bednarczyk oraz Mirosawa Rybczyskiego. Oprcz wyej wymienionych osb do niezmordowanych w swej pracy dla Klubu zaliczy naley: Piotra Osowskiego, Ambroego Milczewskiego, Danut Koseck, Wand Kouck, Jzefa Weltrowskiego, Elbiet Woczeck-Klim, Remigiusza Baliczaka i wielu innych. Sam si te nie oszczdzam, bowiem idea Klubu bardzo przypada mi do gustu. Gwn postaci Klubu od pocztku istnienia byl zapew ne Roman Klim, pierwszy jego prezes. Tak, to prawda. Kolega Roman by barwn posta ci, jak i jego yciorys. Urodzi si dnia 5 lutego 1940

znawczy TRSOW. Za swoj wybitn dziaalno zawodo w i spoeczn otrzyma wiele najwyszych wyrnie i od znacze. W roku 2000 otrzyma tytu Honorowego Obywa tela Miasta Tczewa. Cae swe ycie powici autentycznej pracy spoecz nej, penic wiele funkcji. Swymi twrczymi dokonaniami zostawi trway lad w wielu rodowiskach. Zmar 8 grud nia 2000 roku w Gdasku. Pozostaa po nim pustka, ktr trudno zapeni. Mwi, e nie ma ludzi niezastpionych. Pana udzia w dziaalnoci Klubu te jest znaczcy. Oprcz roli prezesa (od 2001 r.), ktr przejem po Ro manie Klimie, jestem rwnie kronikarzem. Do chwili obec nej powstao szesnacie tomw kronik o wyjtkowej, moim zdaniem, wartoci poznawczej. S tam opisane wszystkie organizowane imprezy i wdrwki oraz umieszczona boga ta dokumentacja fotograficzna. Przegldajc kroniki moe my jeszcze raz przey pikne chwile.

Wdrowa, poznawa i podziwia


roku w Brzeciu nad Bugiem. Po wojnie wraz z rodzica mi przenis si do Elblga, gdzie skoczy szko pod stawow oraz redni. Nastpnie studiowa w Pozna niu, gdzie uzyska tytu in. technologii drewna. By zaoycielem Muzeum Rybowstwa w Helu, wspza oycielem Muzeum Wisy w Tczewie oraz Muzeum Ka nau Elblskiego w Buczycu. Z zamiowania by kolekcjonerem, historykiem, etno grafem, przyrodnikiem i krajoznawc. Jako spoecznik pra wie dwadziecia lat swojej pracy powici miastu Tczew. W tym okresie napisa wiele artykuw oraz pozycji ksi kowych. W pamici wielu utrwaliy si organizowane sesje naukowe, zjazdy, sympozja i konferencje. Wanie z jego inicjatywy w 1992 roku powsta Nadwilaski Klub KrajoDo Klubu nale tylko tczewianie? Nie tylko. Wstpi do naszego grona moe kady. Mamy osoby z Kociewia, Kaszub, uaw, Wysoczyzny Elblskiej, a nawet ze lska. Wszystkich poczya ch poznania piknych zabytkw architektury, hydrotechniki, historii i osobliwoci krajobrazu. Poczya ich rwnie for ma spdzania wolnego czasu. Przemierzylicie cae Kociewie i niemal wszystkie szlaki Pomorza. Gdzie jeszcze nie bylicie? W okresie swej dziaalnoci zorganizowalimy, do chwili obecnej 545 przernych spotka, w tym 390 wdrwek pie szych. Przeszlimy okoo 5560 kilometrw. W gwnej mierze odbyway si na Kociewiu, ale take na Kaszubach, ua wach, Wysoczynie Elblskiej i w innych regionach kraju.

Uczestnicy wdrwki noworocznej w Mynkach koo Swaroyna 1 stycznia 2004 r. Fot. Aleksander Giedon

KMR

31

Na trasie wdrwek znalaz si take zabytkowy drewniany kociek z XV wieku w Szczodrowie. Fot. Tadeusz Magdziarz Jako, e Tczew ley na Kociewiu, a tu dziaa Klub, prze waajca ilo wdrwek odbywa si wanie po tym tere nie. Znajduje si tu okoo 200 jezior, wiele malowniczych rzek i rzeczek, kilkanacie rezerwatw przyrody i wielki kom pleks leny nalecy ju do Borw Tucholskich. Na uwag zasuguj znajdujce si w tym regionie muzea - z Muzeum Wisy na czele, liczne grodziska, paace i dwory, a szcze glnie budowle sakralne. Tych ostatnich na Kociewiu jest okoo 70 zbudowanych w stylu gotyckim, barokowym i neogotyckim. Do najstarszych na Kociewiu wity na ley fara pw. Podwyszenia Krzya witego w Tczewie, a najwiksza i najpikniejsza to bazylika katedralna w Pel plinie. Tereny Kociewia s bardzo ciekawe, pikne, uroz maicone, majce swj niepowtarzalny urok. A poza Kociewiem? Urokliwymi miejscami s take Kaszuby i Wysoczyzn Elblska, gdzie te chtnie si udajemy. Mimo, e wiele osb uwaa uawy za krain monotonn i mao ciekaw, nasza opinia w tej sprawie jest zgoa odmienna. Na ua wach odnajdujemy ciekawe budownictwo, liczne cmenta rze oraz wiele zabytkw hydrotechnicznych. Tak wic wszdzie mona znale co ciekawego, god nego uwagi, sfotografowania. Wszdzie pozna mona cie kaw histori i ludzi tam mieszkajcych. Mimo wielu zwiedzonych miejsc pozostay jeszcze te, ktre na nas czekaj. Szczeglnie mae miejscowoci, nie przetarte dotd szlaki, o ktrych nie wspomina si w ad nych przewodnikach turystycznych. To wanie takie miej sca staramy si pozna w naszych sobotnich wdrwkach. Czym Klub moe si pochwali najbardziej? Wszystkie poczynania Klubu uwaam za ciekawe. Naj cenniejszym moe by chyba to, e uporzdkowalimy i na konilimy do zarejestrowania jako zabytek cmentarza au striackiego na Suchostrzygach, powstay w roku 1866. Dziki naszej inicjatywie i poparciu Urzdu Miejskiego w Tczewie dzisiaj miejsce to wyglda godnie. Nastpnym duym osigniciem jest zorganizowa nie Zjazdw Mennonitw, ktre odbyy si w latach 1993, 1997, 2002. W pierwszym z nich udzia wzio 129 autentycznych mennonitw z Kanady, Niemiec, Holan dii i USA. Zjazd odby si w Tczewie i Stogach Malborskich. W drugim, ktry odby si w Nowym Dworze Gdaskim, brao udzia 50 mennonitw z Kanady, USA, Niemiec, Holandii i Szwajcarii. W roku 2002 odby si kolejny, trzeci zjazd w Stegnie, zorganizowany przez Klub Nowodworski z Nowego Dworu Gdaskiego przy pomocy naszego Klubu. Dziki tym dziaaniom odszukano, uporzdkowano i ob jto opiek kilkanacie zapomnianych cmentarzy mennonickich na uawach. NKK TRSOW by rwnie jednym z gwnych wsp organizatorw pierwszego w historii miasta Tczewa kursu przewodnikw terenowych z uprawnieniami na Kociewie, miasto Tczew i uawy Wilane, ktry zosta zakoczony w 1998 roku. Na zakoczenie, nie bdzie chyba przesady, gdy po wiem, e wielu uczestnikw naszych wdrwek wanie dziki Klubowi, a szczeglnie Romanowi Klimowi, nauczy o si patrze inaczej na otaczajcy nas wiat. W wielu osobach rozbudzio si ogromne pragnienie poznania maej ojczyzny" z jej histori, zabytkami i przyrod. Duym osi gniciem Klubu jest rwnie to, e przetrwaju 12 lat, mimo i dziaa cakowicie spoecznie, nie otrzymujc adnych do tacji na swoj dziaalno statutow. Co szczeglnego chciaby Pan przekaza naszym Czytelnikom? Wszystkich, ktrzy chc pozna pikno naszego re gionu i nie tylko, serdecznie zapraszam na wdrwki. Doczcie do nas. Informacje o wdrwkach mona uzy ska w kad rod o godz. 1800 w Muzeum Wisy na Spotkaniach Klubowych oraz w telegazecie TV3, str. 702.

32

K R M

Zamieszczony tekst Natalisa Sulerzyskiego pochodzi z jego "Pamitnikw byego posa Ziemi Pruskiej na Sejm Berliski", wydanych w 1871 roku. Wspomnienia polskie go patrioty wznowiono dopiero w 1985 roku w Instytucie Wydawniczym "Pax". Wybrany z pokanej ksiki fragment (pominito przypisy) dotyczy wydarze z lat 1846-1848, o ktrych gono byo take na Pomorzu. Tytu fragmentu pochodzi od redakcji.

NATALIS SULERZYSKI

W wizieniu
Nadszed rok 1846, w ktrym Ludwik Mierosawski przyby do Ksistwa, skd wieci o przygotowa niach do powstania i do nas dochodziy. Emisariu sze jego krcili si i u nas. Ale wkrtce nastpiy areszto wania w Poznaskiem. W owym czasie zachorowaem na cik gastryczn febr z przyczyny zmartwienia, jakie mi sprawia mier najstarszego syna. liczny ten chopiec, ju pi lat majcy, prawdziwa moja pociecha, zachorowa razem z wami, dzieci moje, na odr - wycie wyzdrowieli szczliwie, a on, najsilniejsze dziecko, umar. Przykuty do ka, donosz mi, e jacy panowie chc si ze mn widzie. Wychodz chwiejc si do nich. Przed stawia mi si nowo przysany landrat z oficerem, owiad czajc, e z rozkazu prezesa policji Lauterbacha ma odby rewizj papierw. Rewiduje pozornie, ale niedugo owiad cza, e mnie aresztuje, bo bd odstawiony na fortec gru dzidzk. Przedstawiam, e widzi mnie chorego - nic nie pomaga, powtarza, e z rozkazu prezesa policji nie moe ustpi - ekstrapoczta stoi przed dworem. Trzeba byo po egna si z on skopotan o zdrowie moje i siada do powozu zapakowany w pociel, z dwoma andarmami, kt rzy mnie odstawiaj do Grudzidza. Z owego wic rozkazu Lauterbacha, ktry odjedajc do Krlewca czuym listem poegna si ze mn, dzikujc, e mnie winien swoje wyniesienie, zawo mnie do Gru dzidza. Zaprowadzaj do wilgotnej komnaty, ktrej cia ny saletr pokryte. Pooenie moje byo okropne, bo nocy przepdzam bezsenne, trapiony myl straconego dziec ka. Tak kilka dni przepdziwszy, czuj si bardzo osabio nym, przegldam si w zwierciadle, bo mi pozwolono wszel kie wygody - okropnie wygldam, blady i ty, widz, e le ze mn postanawiam wic nie da si. Odpdzam smut ne myli, skacz po moim wizieniu, cho si przewracam, piewam wesoe piosenki, gimnastykuj - posyam po po wieci Eugeniusza Suego i Dumasa, eby si rozerwa. Tak powoli zaczynam si orzewia, sen i apetyt powraca. dam, eby mi powiedziano, za co tu siedz. Przychodzi landrat Grewenitz, z Poznaskiego przysy any do indagacji, bardzo grzeczny, prawi komplementy, e jestem bardzo szanownym obywatelem, ale znanym z pa triotyzmu, a zatem podejrzenie, e nale do spisku Miero sawskiego, naturalne. dam dowodw na czyny prawa mi zakazane, bo przecie uczucia patriotyczne nie s w Prusach karygodne. Prosi o cierpliwo, bo musi innych winiw indagowa. Tak schodzi kilka tygodni. Gazety, ktre dotd odbiera em razem nie dochodz mnie. Podoficer, ktry mi je zwykle przynosi, tumaczy si, e je zapomnia, ale kiedy tego za pomnienia nie ma koca i zaczynam si niecierpliwi, przy znaje mi si nareszcie, e ma zakaz, bo awantury si dziej w Krakowie, Rzeczpospolita proklamowana itd. Dostaj znowu pod sekretem gazety i doznaj chwilowej pociechy ze szczytnych odezw, jakie tylko republika ogosi jest w stanie, zawartych w Manifecie Rzdu Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej do narodu polskiego. [...] Pniej dowiedziaem si od sdziego, dlaczego zaka zano mnie przesya gazety. Winiowie bowiem, ktrzy ju si do wszystkiego przyznali, dowiedziawszy si o wy padkach krakowskich, naraz znowu si zapierali, a nic z nich wydoby nie byo mona, tak e postanowiono zakaza przesyanie im gazet. Strach udziela si fortecy. Pewnego poranka mwi mi podoficer, e cay garnizon zeszej nocy by na nogach, bo koo pnocy przyby Niemiec do bra my, dajc widzenia si z komendantem. Wpuszczony powiada, e dziesi wielkich wozw z kosynierami przy byo do wsi mil odlegej, ale noc zesza spokojnie. Pniej zapewnia mnie podoficer, talarkiem do poufaoci zniewo lony, e peno kosynierw dokoa fortecy si krci. Strach ma due oczy! Odwiedza mnie kuzynka, Paulina Szawelska, gorca patriotka, ktra pomimo asystencji placmajora, caujc mnie szepna: Bdziesz uwolniony". To wszystko musiao bogi spokj mojego wizienia przerwa, bo kady nocny oskot zdawa mi si zapowia da moje uwolnienie zdobyciem fortecy. Ale zamiast uwol nienia nastpia tylko zmiana mojego wizienia. Zapowia daj mi bowiem, e mnie gdzie indziej musz umieci, bo z nowo przybyych winiw jeden zajmie moj kwater, a ja w mieszkaniu audytora wygodniejsz dostan stancj. Przeprowadzam si zatem do bardzo piknego pokoju, a spojrzawszy oknem widz ojca pierwszej ony mojej, Czap skiego ze Sumowa, w przeciwlegem oknie, zamknitego na klucz. Dowiaduj si dopiero, co to wszystko znaczy. Kie dy dotd sam jeden z polskich obywateli w kozie byem, bo reszta winiw prcz ksidza Tuodzieckiego byli emigran ci, a pomidzy nimi Seweryn Elanowski, poaresztowano mnstwo obywateli i jednych do Grudzidza, drugich do Chemna i Torunia pozwozili. Przyczyn by nastpujcy wypadek. U jednego wa sajcego si podejrzanego czowieka znaleziono kartk, na ktrej znajdowa si spis majtkw majcych dostawi do powstania pewn liczb, ludzi i koni. To dao powd do aresztowania wszystkich wacicieli wymienionych majt kw, pomidzy ktrymi wiksza cz bya, ktrym si nie nio o takich awanturniczych ofiarach. Midzy nimi jeden

KMR

33

z najmajtniejszych obywateli, ktre cae ycie si stara zosta pruskim hrabi w prowincji tak biednej w takie zna komitoci, ale mu si nie udao. Najwiksz bied komendant fortecy mia z teciem moim, ktry skoro go placmajor odwiedzi z eskort, wy rwa klucz od stancji i schowa do kieszeni nie pozwalajc si zamyka, dowodzc im, e bdc jeneralnym radzc landszaftowym na stare lata nie potrzebuje by zamykanym jak student i spacerowa cigle po miecie. Widzc to wszyst ko z okna mego, bardzo mnie to bawio, tym bardziej e mi arkuszowe, bardzo pocieszne raporty skada z tego, co z nimi dokazuje. Syn jego, Jzef, by osadzony w mojej kazamacie, eby nie by w bliskoci ojca. Majc we dnie tak zabaw, wieczory przepdzam czy taniem z biblioteki gospodarza mego paradnej edycji Ty sica nocy i jednej z rycinami, tak e dosy kontent jestem z mego pooenia, ale przekonaa mnie suca, ktr widy waem za dnia wod noszc pod moimi oknami, e si czua szczliwsz ode mnie, bo wieczorem podkradszy si pod moje drzwi i przygldajc mi si przez dziurk od klucza, gono zawoaa: Armes Stulmperchen! - Biedne niebotko!". Nie mogem czyta dalej, bo rozmylaem nad tym, ile to prawdy w tych sowach prostej dziewczyny. Niedugo to jednak potrwao, bo wszystkich pucili do domu, a ja znowu wrciem do mojej kazamaty. Tu dopiero dowiaduj si od mego podoficera, e owego posiadacza kartki ostro indaguj, skd ona pochodzi, ale na prno, bo powiedzie nie chce, nareszcie eby go zmusi, kaza landrat Grewenitz mu pidziesit batw wyliczy. To spowodowa o go do owiadczenia, e si godem zamorzy. Dotrzyma sowa przez cay tydzie, adnego jada nie przyjmujc, cho cia coraz smaczniejsze potrawy mu dawano; dopiero sme go dnia, kiedy ju bardzo by osabiony, a cigle nalegano na niego, aby przyj jedzenie, bo wtenczas rzd pruski jeszcze dba o to, aby go o barbarzyskie postpowanie, przez owe baty, nie obwiniono, oberzn sobie cholewy od butw, kaza je sprzeda i chleba za nie kupowa. Zambarasowao to po stpowanie tego szczeglnego winia, ktre si wnet roz gosio, bardzo panw inkwirentw i wypuszczono go na wolno, ale i Grewenitza odesano do Ksistwa. Mj podoficer, ktrego przychylno sobie zyskaem, wszystko to mi opowiada i co z drugimi winiami si dzie je, narzeka tylko na Elanowskiego, ktrego ona napa nie moe, taki wilczy ma apetyt i dopiero jak jej kaza tusto mu da je, zosta zadowolony.

Na koniec, kiedy ju prawie caego Dumasa i Suego prze czytaem, po dwumiesicznym siedzeniu przychodzi do mnie asesor na przesuchanie. Powiada wic, e kiedy emisariusze Mierosawskiego bywali u mnie, musiaem wiedzie o zamie rzonym powstaniu, a poniewa em nie donis rzdowi, wspwinnym jestem. Przekonany, e szlachetn otwartoci najwicej dokaza mona, odpowiadam: Nie zaprzeczam, e my Polacy zwykle ze sob rozmawiamy o sposobach, jaki mi wydoby si potrafimy spod jarzma, rozmawiamy o przy czynach, dlaczego przesze powstania si nie uday i co trze ba robi, eby przysze byy szczliwe". Tu mnie przerywa sdzia pytajc si czy to ma zapisa; i owszem, ale prosz sucha dalej. Ja zawsze utrzymywaem i utrzymuj, e tylko kiedy wszystkie warstwy narodu potrafi jaki znakomity przywdzca do wsplnego dziaania i powicenia pocign, wtenczas tylko mona mie nadziej, e si uda powstanie. Mierosawski za i jego partyzanci s, jak wiadomo, przeciw nikami arystokracji, mylc, e i bez tej zamonej czci na szego narodu moe si obej. Starano si zatem mnie do tego antyarystokratycznego obozu dosta, a kiedy to si nie udao, dano mi pokj nie wspominajc o bliskim powstaniu. Uczciwy sdzia odzywa si na to: Pana deklaracja tak otwarcie i szczerze wypowiedziana, ma wszelkie cechy praw dy - nie tak jak inni winiowie, ktrzy powiadaj, e krla pruskiego kochaj - zapisz to wszystko tak, jak pan dasz, a rcz, e bdziesz wolnym". Tote kilka dni potem nie pozwolili mi dokoczy zacztej piknej powieci Du masa, tylko kazali mi wyj z wizienia, innych wszystkich wywieziono do Moabitu berliskiego. Chocia tylko dwa miesice siedziaem, tak uczuem szczcie wolnoci nie bdc ju: armes Stumperchen, e zapomniaem si gniewa na tych, co mnie uwizili, bo eby nie oni, to bym z tak radoci nie jecha do kochanej ony, do dzieci, do Pitkowa, eby nie oni, to bym nie mia spo sobnoci do tej czstki cierpienia dla miej ojczyzny, ktre krocie naszego narodu tak penym kielichem spenia j! Przed kilku latami zostaem radzc Towarzystwa Kredy towego obrany przez obywateli. Podczas wizienia mego dyrekcja komisoria moje dala innemu radcy z ociennego okrgu, wrciwszy wic do domu dam zwrotu komisoriw do mnie nalecych, na co dostaj odpowied, e z rozkazu komisji inkwimjcej wszystkie komisoria suspendowane zo stay u tych radzcw, ktrzy byli pod ledztwem. Odpisuj na to, e wybrany zaufaniem obywateli nie mog uzna wdanie si owej komisji do instytucji obywatelskiej jako susz-

Sing - Akademia w Berlinie - miejsce posiedze sejmu

34

KMR

ne i skadam urzd. To samo stao si z wyborem moim na posa w roku 1847 na pierwszy sejm pruski, tak zwany sejm poczonych prowincji. Napisano mi, e z tego samego po wodu mj zastpca, Jzef Kossowski, jest powoany. Przy tych wyborach lud nasz wiejski podbechtany przez andarmw i egzekutorw, ktrzy z gry mieli polecenie ciem nemu temu ludowi przedstawi, e panowie chc podda stwo zaprowadzi, nie chcia si czy z nami, tylko na zapy tanie, kogo wybieracie na posa, zwykle opowiadano: Krla" i adne przedstawiania, e takie gosy upadn, nie pomagay. W moim okrgu ludzie z mojego majtku ju mieli tyle zaufa nia do mnie, e gosy dawali na tego, ktrego im wskazaem. Obywatele za niemieccy, bdc w naszym okrgu wyborczym skadajcym si z brodnickiego i lubawskiego powiatu - w mniejszoci, chtnie przystawali na propozy cje nasze, eby wybra jednego Polaka, drugiego Niemca. Dla wyjanienia powodw, e krl zezwoli na ten sejm, musz si cofn w historycznym pogldzie. Ojciec panujcego krla przyrzek by w odezwie: Do ludu mego w roku 1813, e mu nada konstytucj, jeeli wszystko, co bro nosi zdolne pjdzie oswobodzi oj czyzn od najazdu Napoleona. Tote caa modzie akade micka i wysze klasy szk nawet z Prus Zachodnich i Po znaskiego poszy walczy, tym bardziej e w owej odezwie zapowiedziane byo, e kto nie pjdzie, straci prawo do urzdw. Naczelnik turnerw na cae Niemcy, Jahn, z wie lotysicznymi swymi uczniami, wstpi w szeregi wojsko we, ktre tak haniebnie pod Jen si spisay i ta modzie gwnie si przyczynia do pomylnego koca wojny. Po wojnie Niemcy zaczli si dopomina przyobiecanej wolnoci, ale rzd uzna za stosowniejsze wzi w kluby podnoszcego si ducha, Jahna osadzi w wizieniu i reak cja w porozumieniu z rzdem austriackim na cae Niemcy si rozpostara. Na dobitk i aliant przy rozbiorze Polski, Mo skwa, z nimi si poczya pod nazw witego Przymierza. Prbowaa modzie niemiecka gdzieniegdzie stawia opr, ale wizieniem zachcianki opaca musiaa. Do tych wybry kw naley policzy zamordowanie Kotzebuego, posdza nego, jako ajenta moskiewskiego, przez szlachetnego mo dzieca Jerzego Sanda, Bawarczyka, ktrego cito. Tym sposobem przytumiono podnoszcego si du cha, a Niemcy postanowili da pokj staremu krlowi i cze ka a nastpca, ktry znany by jako wiaty, a jako taki liberalny by powinien, niezawodnie dopeni przyrzecze nia ojca. Omylono si jednak, bo skoro wszed na tron, wyrn mow z balkonu zamkowego, w ktrej bez ogrdki powiedzia, e nigdy nie pozwoli na to, eby jakie para grafy, a nie on, z Boej aski, rzdziy narodem. W ogle jednak liberalniejsze rzdy nastay, przelado wanie kocioa katolickiego i Polakw w Poznaskiem pod przeszym rzdem wzmagajce si, zaczo ustawa. Do wodem tego byo uwolnienie uwizionego arcybiskupa Dunina i usunicie Flottwela z Poznania. Kiedy przygoto wania do powstania przez Mierosawskiego kierowane, ju byy dojrzae do wybuchu, a krlowi o tym doniesiono, zwoa naczelnikw wojskowych i cywilnych na narad. Wszyscy byli za tem, aby czeka do wybuchu, bo wten czas mona bdzie koniec zrobi z Polakami, on jeden by przeciwny, dowodzc, e kto nie przeszkadza zbrodni wie dzc o niej, sam zbrodni popenia, i kaza aresztowa. Mwi mi to landrat Grewenitz z Grudzidza. Proces Polakw, mianowicie mowa Mierosawskiego, w ogle prd oglny do wolnoci, zaczy rozbudza Niem cw tak, e krl widzia si zmuszonym zezwoli na zebra nie si sejmu. Posowie niemieccy z wielkim talentem do wodzili, e tylko przez wspudzia narodu w rzdzie kraj

moe materialnie i duchowo si podnie. Jeden z nich przypomnia krlowi sowa Fryderyka II, nazwanego Wiel kim, na miertelnym ou: Nuy mi si panowa nad nie wolniczym narodem": - \ch bin es mude ulber ein Volk von Sklaven zu herrschen. Rewolucja paryska w roku 1848 zastaa wic Niemcw niele przysposobionych, a e krl lubi si popisywa dowcipem, wic i nard chcia mu dowie, e nie bydlta i przed zamkiem wykrzykiwa, dopominajc si konstytucji. Francja bowiem jest ta koza, ktra jak ogon zadrze, to wszystko za ni. Wtenczas licho zadara, bo tylko przez tchrzostwo krla, ktry uciek, ogosili rzeczpospolit. Dzi Francja we krwi skpana zasiew wolnoci rozniesie po wiecie, a i my plon z niego zbiera bdziemy. Nie podobay si wybryki berliczykw nastpcy tronu i rozkaza wojsku uderzy na bezbronnych. Wtenczas roz leg si okrzyk: Po bro!", a dzisiejszy cesarz wszech-Niemcw umkn z Berlina. Rozpocza si walka zacita wojska z powstacami, ktrzy gwnie oficerw na cel bior. Krl z zamku swego rozsya rozkazy do wojska, walka trwa w p n noc i dopiero, kiedy mu donosz, e powstacy chc zamek spali, bo syszano okrzyk na miecie: Wir wollen dem Burschen auf die Bude riicken, kae wojsku ustpi z mia sta. Lud znosi trupy swoje w podwrzec zamkowy, krl musi zej i czapk zdj przed ofiarami swojemi. Nasi winiowie w Moabicie, na mier i wizienie skaza ni, przepdzaj pamitn t noc bezsennie, bo huk armat i rcz nej broni do nich dolatuje, na przemian nadziej lub trwog miotani. Nade dniem dopiero, kiedy zwyciski lud wybiera si uwolni Polakw, uprzedza krl amnesti gwatowny na pad na wizienie. Lud berliski zaprzga si do wozu wi niami napenionego i w tryumfie zawozi przed zamek, zmu szajc krla do wyjcia na balkon, stamtd cign do uniwersytetu, gdzie rektor odzywa si do naszych: Pano wie, nie ma Polski bez Niemiec, nie ma Niemiec bez Polski!". Czytamy to wszystko z niesychanym rozrzewnieniem w gazetach i czytamy dalej, e Mierosawski jedzie do Pozna nia organizowa wojsko rwnoczenie z Prusakami. Niepo dobna siedzie w domu; jad do Torunia, eby prdzej si o dalszych wypadkach dowiedzie. W drodze spotykam zna jomych mi winiw z Moabitu jadcych do mnie, ktrych prosz, eby do ssiada mego, Aleksandra Wysockiego

KMR

35

w Pukowie jechali, a wrc z Torunia. Opowiadaj, jak po drodze Niemcy wszdzie ich z entuzjazmem przyjmowali, a ksidz Tuodziecki, z wierzchu wagonu, do nich o wiecznem zbrataniu dwch dotd zwanionych narodw roz prawia. Niemcy odpowiadali ogromnym: Hura! Es leben die Polen! Przyjedam do Torunia. Na ulicy woaj na mnie: Halt! Bez kokardy polskiej, pan nie moesz do hotelu zajeda". Musz zsiada z bryczki i u pani Guksch kupi kokard pol sk, ale dam i niemieck, obie przypinaj mi do czapki. Tak ju z dobr min jad do Hotelu Sanssouci. Tam witany ser decznie przez Niemcw widz i oficerw pruskich z kokarda mi polskiemi. Niedugo zjawiaj si obywatele niemieccy spod Chemna, ktrzy mi mwi, e oglnym jest daniem, abym zwoa jak najprdzej zgromadzenie do wsplnej narady. Tymczasem nadchodz wieci z Poznania, wszystkie pomylne, znajduje si i posaniec od komitetu i przywozi mi proklamacj, ktr mam ogosi w obydwch jzykach. Gdzie lepsze miejsce, jak w ratuszu, na wielkiej sali. Oga szam zatem, poniewa ju wieczr nadszed, e jutro o dzie sitej przeczytam w ratuszu proklamacj przysan. Wieczr przeszed w najlepszej harmonii. Nazajutrz scho dz si powoli honoracje miasta, ale z przedstawieniem, ebym nie zwoa zgromadzenia do ratusza i tak mnie m czyli, e musiaem, chcc we wszystkim gotowo do zgo dy okaza, tylko da kilkaset egzemplarzy wydrukowa i rozda. Dowiedziaem si, e si bali awantury ze strony polskich mieszkacw przedmie i rybakw, znanych z du cha tgiego. Jadc przez miasto z powrotem do domu, sy sz, e kto woa na mnie. Przybiega znajomy mi sdzia niemiecki i pyta zdyszany: Co bdzie z Toruniem, jak b dzie Polska, bo to stare miasto niemieckie" - eby si go pozby odpowiadam: Toru i Gdask - wolne miasta!". Podzikowa mi serdecznie i pojechaem dalej. Wrciwszy do domu, zjeda do mnie mody Wysocki z gomi swoimi, midzy ktrymi i Poznaczyk przez komi tet nam na instruktora przysany, ebymy wiedzieli, jak sobie postpi, i ukadamy odezw do zjazdu oglnego w Wbrzenie. Instruktor prosi, eby mu pozwoli napisa t odezw. Napisawszy czyta nam, ale ze sze razy byo w niej zwaywszy", a dopiero nastpia konkluzja, czytam mj projekt tymczasem zapisany, ktry jako krtki i do ener giczny przyjty zosta. Brzmia mniej wicej tak: e rewolu cja berliska, ktra uwolnia braci naszych z wizienia i ogasza wskrzeszenie Polski, zniewala nas do podania brat niej doni Niemcom na jednej ziemi z nami mieszkajcym - zapraszam zatem na liczny zjazd do Wbrzena, gdzie rw noczenie naradza si bdziemy nad przygotowaniami do przyszej waki z ostatnim wrogiem cywilizacji europejskiej. T odezw w niemieckim i polskim jzyku, w kilkunastu eg zemplarzach przeze mnie podpisan, rozsyam natychmiast przez konnych posacw na wszystkie strony. Przyjedamy do Wbrzena i zastajemy ju napenio n sal. Niemcy z innych powiatw przybyli licznie, z moje go tylko jeden przysany od drugich, ju tylko do opozycji, bo ju wtenczas dwaj bracia Hennigi z Dbowej ki i Plchot rej zaczli pomidzy Niemcami, dotd bardzo grzecz nymi, wodzi, eby gr wzi nad nami. Zastaj take z Moabitu uwolnionych ksidza Tuodzieckiego i Seweryna Elanowskiego. Przed rozpoczciem obrad przybywaj gocy z rnych stron. Jeden przywozi wiee proklamacje z Bydgoszczy, drugi sztafet oddaje mi wezwanie na sejm berliski, trzeci nominacj moj na organizatora Prus Zachodnich przez Komitet Poznaski - wydzia wojny - podpisan przez Se weryna Mielyskiego i Biaoskrskiego.

Czytam t nominacj moj, obstpiony przez przyjaci moich z Moabitu, ktrzy okazuj swoje std zadowolenie, ale widzc, e i dwaj inni obywatele, Kossowski i Kuchar ski takie same pisma trzymaj w rkach, pytam c tamci dostali? Oni mianowani twoimi adiutantami". Pniej do piero dowiedziaem si, e rwne nominacje dla wszyst kich trzech przyszy, zostawiajc przyjcie dowolne. Ta nominacja brzmiaa ostro: Rozkaz. Jeste mianowany..." itd. Niemcy wycigaj szyje do tych depesz, trzeba zatem rozpocz obrady. Zaczynam wic od tego, e jestem mianowany organi zatorem Prus Zachodnich, z wyranym rozkazem tylko w po rozumieniu z Niemcami dziaa i prosz dla obrad nad t organizacj o wybr prezydujcego. Woaj Niemcy, e bym ja nim by, ale prosz, aby ta godno dostaa si panu Karolowi Kalkstein, jako starszemu, powszechnie sza nowanemu obywatelowi. Zabierajc gos, owiadczam, e odtd odwieczna nienawi pomidzy Niemcami a Polaka mi usta musi, wypadki berliskie to wite przymierze stworzyy. Ksidz Tuodziecki w piknej mowie opisuje sym pati nie tylko ludu berliskiego, ale i po drodze, ktrdy przejedali. Kiedy skoczy woaj Niemcy: Prosimy o wy drukowanie tej mowy". Inny Niemiec wnosi, aby to zbrata nie z ambon byo publikowane. yd prosi, aby i ydw do tego braterstwa przyczy. Delegujemy zatem dwch oby wateli - jednego Polaka Sampawskiego i drugiego Niemca - aby dzi jeszcze pojechali do biskupa do Pelplina w spra wie tej publikacji. Zabieraj i Niemcy gos, zapewniajc, e spraw pol sk: mit Gut und Blut popiera bd. Jeden tylko Niemiec, wysany przez owych Hennigw z mojego powiatu, Ra abe, owiadcza, e nie ma nic przeciwko temu, aby Polska bya przywrcona, ale Zachodnie Prusy przez Krzyakw posiadane nie mog nalee do Polski. Odpowiadam, co si to w dwch latach z nasz prowincj zrobio, e zostaa niemieck, kiedy ten sam mwca w roku 1846 przy wspl nym obiedzie, wystpujc przeciw postpowaniu rzdu nie przychylnego Polakom, przez co rozdwojenie robi, ktrego dawniej nie byo, przyzna w kocu: Wszak my tu przyby sze jestemy i pragniemy y w zgodzie z Polakami, jak ojcowie nasi". Kiedy dalej tocz si rozprawy, jak urzdza uzbrojenie oglne ludowe, dostaj doniesienie, e radca rejencji z Kwi dzyna, Anz, pyta si, czy wolno mu przyby do sali. Zapro szonego witam i obok siebie stawiam. Robi dalej wniosek, aby wybra tymczasowy komitet zoony z Niemcw i Pola kw, ktry ma si organizacj powszechnego uzbrojenia, gw nie w celu utrzymania porzdku, zaj. I pan Anz zabiera gos i proponuje, aby na pocztek wykluczy paln bro. Od czasu przybycia pana radcy zaczo si przychylne usposobienie Niemcw zmienia i okazao si tym, e prosili tylko Polakw do tego komitetu wybiera. Wybieramy zatem w komitet z samych Polakw, z siedliskiem w Chemnie, a do oglnego zebrania delegatw caych Prus Zachodnich, za dni om w tym miecie, gdzie si dopiero stay obierze komitet. Oprcz mnie jako prezydujcego, wybrani zostali ksidz Tuodziecki, Elanonowski, major Korewa, Zakrocki, szyper z Grudzidza - z Moabitu uwolniony. Przysposobiem wsplny obiad, eby uwici szczli wie dokonane zbratanie, ale kiedy sesja si koczy, Niemcy wymykaj si z sali i tylko sami Polacy siadamy do stou, oprcz jednego Niemca, ktry siadajc naprzeciw mnie zrobi mi uwag, e jestem za otwartym i radzi ostrono. Wracam do domu, gdzie mi tymczasem przybya c reczka, nazwaem j Wiktori, ale pokazao si, e za prdko to imi jej daem.

36

KMR

Ukadamy natychmiast z Elanowskim i Tuodzieckim plan organizacji, bo na sejm berliski jecha nie mogem, za mnie pojecha zastpca Kossowski, a poniewa mi donie siono, e rentmistrz w Golubiu trzyma w wizieniu kilku Polakw, eby ich wyda Moskalom, jad do niego da jc, by ich puci na wolno, poniewa ten handel z lud mi dzi usta powinien. Zarcza mi, e nie ma adnych, a poniewa opuszcza posad swoj nie czujc si bezpiecz nym, chce mi klucze swojego biura odda. Dopiero kiedy go zapewniam, e mu krzywda si nie stanie, byle zaniecha wydanie Polakw, a kluczy nie chc - uspokoi si. Nastpnego dnia wyjedam w celu tej organizacji z Wy sockim i Kucharskim, a naprzd do Brodnicy, jako miasta powiatowego. W drodze zatrzymuje mnie landrat, eskortowany przez dwch andarmw, bo mu doniesiono, e awantury doka zuj w Golubiu, i pyta dokd jad? Do Brodnicy, organi zowa uzbrojenie powszechne", prosi, abym si wstrzy ma, a wrci - przystaj i jad na noc do Soszew, do gocinnego i patriotycznego domu pastwa Jezierskich. Tam noc bezsenn przepdziwszy, bo nadzwyczajno wypadkw spokj ducha odebraa, zajeda bryka pena Niem cw o wicie, pomidzy nimi ich przywdca Hennig z Dbo wej ki. Postanowili Niemcy z owym radzc Anzem, jeszcze w Wbrzenie, zgromadzenie swoje w Chemy odby i tam uradzili wstrzyma owe zgromadzenie oglne w Chemnie, a wojsko, po ktre posali, nadjedzie. Dla wstrzymania owego zgromadzenia z caych Prus Zachodnich, ktre ich zaniepo koio, szukali mnie ca noc i znaleli w Soszewach. Przedstawiajc mi wic jakie niebezpieczestwo, jeeli to zgromadzenie si zbierze, mczyli mnie tak dugo, eby im okaza wszelk gotowo do stosowania si do ich ycze, a przyrzekam, e cofn wezwanie, na pniej je odkadajc. Do wdca Niemcw Hennig chce mi dowodzi, e Prusy Zachodnie nie mog do Polski nalee. Odpowiadam mu: Najlepszym do wodem, e to polski kraj, s kwane gruszki, ktrych tu peno na polach - wy lubicie sodkie". Kontenci odjedaj, a mj adiutant Kucharski, ktre mu caa sprawa zaczyna si nie podoba, siada z Niemca mi, a w jego miejscu jedzie gospodarz, Marian Jezierski, z nami do Brodnicy. Dojedajc, widzimy o wier mili od miasta rozsta wione czaty, ktre znaki sobie dajc, wracaj spiesznie. Mwi do towarzyszy: Pewnie organizatora bd przyj mowa uroczycie". Ale wjedajc do miasta nic nie wi da, zajedamy do hotelu. Tam niedugo napenia si po kj, w ktrym siedzimy, wystpuj zatem i wykadam Niemcom, comy uchwalili w Wbrzenie. Kiedym sko czy, owiadcza jeden z asesorw, e chtnie chce nalee do komitetu i stara si o utworzenie onego dla organizacji stray obywatelskiej, e ojciec jego walczy pod Kociusz k, i e sam najwiksz dla Polski ma sympati. Kiedy wic zdaje mi si, e wszystko pomylnie si za czyna i wybieram si jecha dalej, a naprzd do tecia do wierczyn, zaczynaj si napenia pokoje mas wrzaskliwej haastry niemieckiej, przybierajc grone wzgldem mnie usposobnienie. Pytam si, co chc - jeeli nie zrozumieli to da capo zaczn prawi. Na to mi moi znajomi owiadczaj, e bym czem prdzej wyjeda, bo ycie moje w niebezpiecze stwie i w istocie widz tu i wdzie wychylajc si bro. Siedzc spokojnie z towarzyszami na kanapie przygldam si temu, co si dzieje i widz, e kiedy owe masy do mnie gro nie si garn, kilkunastu stawaj w mojej obronie, zastpujc im we drzwiach drog. Tak przeszo godzin trwa waka, tylko kilku rzemielnikw polskich stawa obok mnie, a po staj niach czekaj parobcy polscy na mj rozkaz, z widami.

Widz, e zamiarem jest Niemcw wystraszy mnie z mia sta; owiadczam zatem, e odjedam, jeeli mi dadz pokj i rozejd si. Odebrawszy zapewnienie, e nie bd napasto wany przy odjedzie, wracam do domu, tylko z okien Niemki szydercze poegnania, wiejc chustkami, mi przesyaj. Przekonany, e w usposobieniu Niemcw naga zmiana nastpia i kiedy w moim powiatowem miecie mnie tak przyjto, nie warto dalej si zapuszcza, jad do Chemna donie komitetowi, e dalej nie mona podug dania po znaskiego komitetu, ktry zaleca jedno z Niemcami. W tym celu jedzie Elanowski do Poznania, a ja z ksidzem Tuodzieckim rozsyamy odezwy na wszystkie strony, wzy wajc do jednoci, ktra zapewne z nieporozumienia ze rwan zostaa. Pniej dopiero dowiedziaem si, co spowodowao t nag zmian w usposobieniu Niemcw. Ot nastpca tro nu, uciekszy z Berlina, gdzie lud zabiera si zburzy paac jego, ktry tylko przez to ocala, e kto, po drabinie wy szedszy, napisa na murze: Wasno narodowa", przy by w nocy do Bydgoszczy. Tam, zebrawszy naczelnikw Niemcw, rozkaza zerwa przyja z Polakami: On jedzie do Petersburga i stamtd z wojskiem wrci poskromi Po lakw i Berlin". Tymczasem odbieram wiadomo, e szyper, Zakrocki, wybrany na czonka komitetu, wybierajc si z Grudzidza do Chemna, zosta tam zatrzymany i zagroony wiesza niem, zaprowadzono go na fortec, pod pozorem uchro nienia go od zemsty ludowej. Pisz wic do komendanta fortecy grzeczny list, proszc go, aby mi pod eskort przy sano Zakrockiego, jako czonka komitetu, majcego czu wa nad bezpieczestwem publicznym. Nie tylko, e go nie wypuszczono, ale nadto rozgoszono, e daem od ko mendanta kluczy od fortecy. Jakiemi Niemcy i ydzi starali si kamstwami podbu rza przeciw mnie, przytocz jeden przykad. Kiedy Sampawski z owym Niemcem wracali z Pelplina od biskupa, nocujc w Grudzidzu, wpada do nich kupiec ydowski, ktry im powiada, e ja w dziesi tysicy kosynierw wpadem do Wbrzena, miasto zburzyem, Niemcw i y dw w pie wyciem. Prbowali obywatele niemieccy koniecznie mnie skom promitowa, nasyajc mi Polakw w ich subie bdcych, e chc si zapisa do wojska polskiego. Powiadam im, eby teraz cicho siedzieli i suby swojej pilnowali, jeeli bdzie potrzeba, to ich si powoa. dali koniecznie za datku, ale dostawszy odmow i skarc si, e godni, da em kademu zotwk. Mwi mi pniej sdzia, em bar dzo dobrze zrobi, e tylko tak mao daem, bo to nie mogo si nazywa zadatkiem. Oczekujc rezolucji z Poznania, co dalej robi, wcho dzi do mnie oficer od kirysjerw, znany mi jeszcze z ro ku 1846, pnym wieczorem i powiada, e jutro szwa dron jego przybywa do Chemna. Na zapytanie: Po co?" odpowiada: Posali Niemcy znowu po mnie, bo si was boj". Nazajutrz wjeda szwadron kirysjerw do miasta i nieba wem obsadzaj hotel, w ktrym stoj. Nastpnie wchodzi miejscowy landrat, ktry mi donosi, e z rozkazu pana Anza jestem aresztowany wraz z ksidzem Tuodzieckim. dam usysze od pana radzcy za co? Nim on do mnie przyby, wpada Elanowski wracajc z Poznania do hotelu, ale po czciwy gospodarz radzi mu czym prdzej si wynosi, bo my ju aresztowani. To go ocalio. Pan radzca przybywa do nas, a zapytany, za co jestemy aresztowani, mwi: Z rozkazu rejencji" - i tak wywo nas z dwoma andarmami manowcami, obawiajc si, aby lud nas nie odbi i osadzaj w znanej mi kazamacie z roku 1846.

KMR

37

DOROTA JDRZEJCZAK
Powszechnie wiadomo, e twrczo Jana Kochanowskiego, najwybitniejszej postaci literatury polskiego renesansu, wywara znaczcy wpyw na pniejszych poetw polskich. Wrd wielu dowodw na to niech posuy przykad Urszuli Kochanowskiej, bohaterki I cyklu trenw. Przedwczenie zmara ukochana crka czarnoleskiego piewcy znalaza si w centrum zainteresowania wielu twrcw, m.in. Bolesawa Lemiana, owego fenomenu poezji lat midzywojennych i Zygmunta Bukowskiego, wspczesnego poety nurtu chopskiego z Kociewia.

Urszula Kochanowska Lemiana i Bukowskiego


Moja analiza porwnawcza wierszy powico nych Orszulce ma wykaza jak najwicej rnic jak i cech wsplnych utworw obu wspo mnianych poetw. Urszula Kochanowska" Lemiana z cyklu poetyckie go Postacie" jest wierszem sylabicznym, zbudowanym z dwunastu dwuwersowych caostek treciowych. Uyte w nim rymy nale do regularnych, parzystych i dokad nych, np. pustkowie = gowie, ywa = szczliwa. Utwr reprezentuje typ liryki bezporedniej, ktrej podmiotem jest sama Urszulka. Uczucia zostay tu wyraone bezporednio i w pierwszej osobie bohaterki: Gdy po mierci w niebiosw przybyam pustkowie Bg dugo patrza na mnie i gaska po gowie. Dziewczynka przytacza take wypowiedzi Stwrcy, kt ry - podobnie jak i ona - jest bohaterem lirycznym. Utwr ten powsta w XX wieku, ale Lemian wiado mie uy typowych wyrae, charakterystycznych dla epoki Urszulki, by w ten sposb uwiarygodni i przybliy obraz domu Jana z Czarnolasu: I sprzty i donice rozkwitego ziela Tak podobne, a oczom straszno od wesela. Lemian w swoim 13-zgoskowcu posuy si licznymi rodkami retorycznymi, by opisana sytuacja staa si bar dziej realna. Przykadem mog by epitety - stsknieni rodzice", sukni najrowsz", albo wykrzykniki: Wic zrywam si i biegn! Wiatr po niebie dzwoni! Serce w piersi zamiera... Nie! To - Bg, nie oni!... Wystpuj te porwnania zwyke, np. Zrb tak, Boe - szepnam - by w nieb Twoich krasie Wszystko byo tak samo, jak tam - w Czarnolasie! Lemianowa posta Stwrcy jest upersyfikowana, wyposaona w ludzkie cechy, a obraz nieba odbiega od powszechnie utrwalonych wyobrae. Przedstawiony przez Lemiana kawaek nieba to zwyky ludzki wiat, iden tyczny z tym w Czarnolesie, o ktry trzeba zadba - Wic nakrywam do stou, omiatam podog". Utwr Zygmunta Bukowskiego Do Urszulki Ko chanowskiej" pochodzi ze zbioru W twrczym niwie", wydanego w 1998 roku. Jest to wiersz biay, zbudowa ny z dwudziestu szeciu wersw, wolny - nie objty ad nym systemem wersyfikacyjnym. Take w tym przypadku mamy do czynienia z liryk bezporedni, a podmiotem lirycznym jest ojciec Ani, do ktrej utwr jest przez poet adresowany: Musiaem da jej posag marny". Sytuacja jest podobna do tej u Kochanowskiego. Jak kady ojciec dotkliwie przey strat dziecka, czego dowodem s obd ne rozpacze", o ktrych pisze Zygmunt Bukowski. Tytu wiersza wskazuje na odbiorc ojcowskich wynu rze. Podmiot liryczny zwraca si do Urszuli z nadziej, e dowie si od niej o dalszych losach Ani, ktra w utworze jest bohaterem lirycznym: Moe ty swym geniuszem Wielbica Pana tyle lat Otrzymasz pozwolenie by do nas napisa. Autor oczekuje odpowiedzi - kim teraz jest i czym si Ania zajmuje. Gdyby jednak bya to wiadomo niekorzyst na, bolesna, to woli, by ta milczaa: Bo jake przey tak wiadomo Skoro wierzymy e jest lili Boga. Cay utwr jest jakby listem bd apelem do crki Ko chanowskiego. Uyty wspczesny jzyk, atwy w odbio rze, zosta dobrany celowo do adresatki. Autor unika bo gactwa rodkw stylistycznych, jest ich zaledwie kilka ale prostych metafor, np. wzesza rolinka", krucha docze sno", gstwiny gwiazd". Porwnujc oba utwory naley stwierdzi, e posiadaj wsplny temat liryczny, odwoujc si do wsplnej symboli ki personalnej Urszuli Kochanowskiej. Wicej jest jednak rnic, a wrd nich z ca pewnoci dominuj cechy budo wy zewntrznej. Lemiana wiersz wyrnia si zdyscyplino wan form - ma budow strofkow, jest rymowany, pisany regularnym 13-zgoskowcem. Uyta w nim zostaa interpunk cja. Bukowski stworzy wiersz biay, stychiczny, bez zastoso wania interpunkcji ale kady wers zaczynajc wersalikiem. U Lemiana Urszulka jest podmiotem i bohaterem li rycznym, natomiast u Bukowskiego peni rol adresata, jest jakby cznikiem midzy niebem a ziemi. Oba utwory rni te jzyk, ktry u Lemiana zosta stylizowany na mow z XVI wieku.

38

KMR

ANDRZEJ GRZYB

Siedem ywotw i prawdziwa mier Jana Konrada Pomorskiego


I
Pierwsze ycie Jana Konrada, niepewny, zachystujcy oddech po klapsie wiejskiej babki tej z naj lepsz rk we wsi do odcinania ppowiny. Rok 1901. Czas, ktry by dzie po dniu dla Jana Konrada jednym wielkim zadziwieniem, a raj wcale nie by utracony, cho moe nie cakiem by taki, jakim go w ksidze ksig opisano. Narodziny. Angielska czapka. Wieloryb pod mostkiem. Niekoczce si opowieci.

Narodziny
Zdrowa Maryjo, aski pena! Pan z Tob. Bogosawiona Ty midzy niewiastami i bogosawiony owoc ywota Twojego...

abcie i matki modliy si o szczliwy pord i zdro wie tej, ktra rodzia bez skutku ju drugi dzie. Nad klczcymi przy piecu kobietami pega rachi tyczny pomyk gromnicy. Kiedy ju utracono nadziej, dzieci wyszo na wiat. Pierwszej mierci Jan Konrad unikn cudem w chwili narodzenia. Uduszony, jak si okazao nie ostatecznie, siny i spisany przez poon na straty, uderzony jak naley pulchn doni, ktra niejednego na ten wiat przyja, za czerpn w prawie umare puca pierwszy yk powietrza i wrzasn, co wszystkich ostatecznie przekonao, e yje. Poona, wci trzymajc siniaka za nki, nie bya jednak przekonana o zwycistwie ycia nad mierci i rzeka: - Zaraz trzeba chrzci, bo chuchro sine i nie bardzo do ycia si garnie. No, migiem kochaneczki, gdzie woda wi cona? Moe wtedy wanie Anio Str, przeprowadzajcy nad gow matki dzieci przez dziurawy mostek, nie bez trudu niemowl ze mierci w ycie przeprowadzi. Poona bab bya wysok i obszern jak piec. Wa ciwie nie nazywao si jej poon lecz babk. Mwio no: Le po babk, bo dziecko pcha si na wiat, a mi giem, bo nie zdysz". A nie zawsze chodzio o ludzkie niemowl, bo babka rwnie dobrze jak ludzk ppowi n potrafia przewiza, tak i przy krowie rwnie do brze umiaa si sprawi. Pooya ledwo ywe dzieci na stole i zaczerpnwszy rowej od krwi wody, polaa gwk dziecka, wypowiada jc jak naley: Ja ci chrzcz w imi Ojca i Syna i Ducha witego. A imi twoje... No. Crko, nie rycz, tylko imi podaj, imi rozumiesz? Pprzytomna matka ledwo co y wego noworodka niewyranie rzeka przez zy: Jan Ko...

- Rozumiem - podchwycia poona - Jan Konrad. Tu w rce, a waciwie na jzyki, spraw wziy babcie i ciotki. I tak, nie wymylajc niczego nowego, zgodziy si z tym, co wyszeptaa pprzytomna z blu matka i powtrzya, czynic znak krzya, poona. - Jan Konrad, a na bierzmowanie Micha. Stojcy w drzwiach z ojcem dziadek mrukn pod nosem: - Po dziadkach i ojcach. No, chod, bo zaraz si baby o ppkowe upomn. Mam butelk gorzaki gdaskiej albo lepiej napoczniemy starogardzkiego Wilthauzena na t okazj. A nacudoway si niele i ze skutkiem dobrym, to nie mona odmwi. I tak narodzony a cudem ywy sidmego dnia stycznia 1901 roku w chacie na rozdrou nad rzek siniak zosta Janem Konradem. Jak wisielec szczliwie ocalony z parzcego ucisku sznura do koca ycia nosi jako talizman kawaek sznura, tak Jan Konrad nosi w malekim puzderku kawaek zasu szonej ppowiny. Mina ledwo doba od poogu, gdy Anna rozbudzona kwileniem Jana Konrada zwloka si z ka i pojkujc z blu podesza do koyski, by wzi swego anioeczka na rce i od soniwszy nabrzmia mlekiem pier, nakarmi godomora. Karmic patrzya w okute lodem okno na rozwietlone porannym socem drzewa, pot i wijc si ku wzgrzu drog. Wszystko to zasypane puszystym niegiem skrzy o si radujc si rozpocztym dniem. Patrzc na te niezli czone odmiany bieli, na smuki, zaamania i wygrubienia zasp, pod ktrymi kryy si w ogrodzie re, przy drodze gogi, dalej wikliny przy strumieniu, mylaa o przyszoci pierworodnego, o tym, co te Pan Bg ma dla niego, o la tach, w ktrych przy niej bdzie dorasta, o odmianach losu, ktre rzuc go by moe w daleki wiat, o jemu pisa nych radociach i nieszczciach, ktre pozostan zakryte a do chwili, kiedy zdarz si. Malec, nie baczc na matczyne zatroskanie, nasy cony ju, nie wypuszczajc z wci lekko sinych warg rowego sutka, na ktrym nabrzmiewaa kropla mleka,

K R M

39

wtuliwszy malek, ys gwk w pier niby w podusz k, spa bezpiecznie. Anna gadzia gwk nowo narodzonego patrzc na oblodzone pki jaboni za oknem. Cichutko z gbi jej serca wypiewaa si kantyczka: Dziecineczko, Pereleczko. Witaj Jezu, ma Rybeczko: Synu Boga, Pero droga, witam Ciebie dzi uboga. - Mocno tam za oknem drzemie ycie - szeptaa. - Ju, ju niedugo wiat rozpknie biaorowym kwiatem i zie lonym liciem na uciech dla ciebie, Janie Konradzie, a ty pewno, jak Bg da, bdziesz ju raczkowa. Tej wiosny w jej pierwszy dzie, ktry okaza si dru gim dniem wit Wielkiejnocy, ojciec Jana Konrada, Jan, poszed po poudniu do lasu po drzewo. Wrci przed wieczorem niosc kilkuletni lip. Posadzi t lip tak, eby mie j na oku; jeli patrze przez okno na podw rze miedzy drewutni a chlewem, w prawej czci piotrowego krzya. Duma z pierworodnego napenia Jana nadludzk pra wie ochot i si. Nim inni zabrali si do roboty, Janowe pola byy ju zaorane i obsiane. Pobogosawi Bg Ja nowi, a Jan z caych si rkoma i sercem odpaci Bogu i wiatu. Latem wraz z grup ssiadw, odpowiadajc na apel proboszcza skiej parafii, Jan pojecha pomc w rozbudo wie kocioa w liwicach. Janowi, pewno z powodu szcz liwych narodzin syna, robota palia si w rkach. Za wsze, jak i inni, chtnie dzieli si tym, co mia, cho mia niewiele, ale tego roku rodzina z niepokojem pa trzya na jego hojno. Pn jesieni Jan posun si do tego, e zatrzyma w Zym Misie ku uciesze przecie ledwo kopy mieszka cw trup kuglarzy wdrujc z Tucholi do Starogardu, ktrej gwn atrakcj byy trzy taczce niedwiedzie. To krtkie przedstawienie kosztowao jeno dwa cetnary owsa i wcale niema kopk siana. Po wielu latach pamitano o setnej zabawie w karczmie u brodu, o trzech taczcych niedwiedziach i o nieustajcej Janowej dumie z narodzin pierworodnego. Jan wtedy i pniej radujc si niby bez opamitania, jak by przekonany, zachowa naleyty rozs dek. Jego wiedza o wiecie solidnie bya uoona jak soje w pniu drzewa. Radoci i nieszczcia warstwa po war stwie, krg po krgu, tworzyy jego moc, jego wol ycia. Myla o tym nie raz patrzc na niebo i ziemi, na las i rzek, ktrych by nieodrodn czci. Ziemia krcc si jak bk, zbyt szybko obiega soce. Dni, tygodnie, miesice, lata mijaj, jak z bicza trzas. Czuj to na swej skrze dotkliwie ludzie modzi, ktrym beztro skie dziecistwo upywa niepostrzeenie i ludzie starzy, ktrym gwatownie ziemia czmycha spod ng. Ludzie w kwiecie wieku, midzy dwudziestym a szedziesitym rokiem ycia s zbyt zajci, eby zauway bezlitosny upyw czasu, czasu ich ywota. Historia nieczsto zagldaa do zagubionej w borach nad rzek wsi. Dzieje kilku, potem tuzina chaup to pasmo narodzin i mierci, dzielenia anw na morgi, budowania i poarw, wdrwki kupcw i przemarszu wojsk. Wieki red nie trway tu o sto lat z okadem duej. Z kolejnymi byo podobnie. Kiedy gospodarzy ubywao, las szybko porasta pola, odbiera co swoje tak, e po niewielu latach, eby na po wrt obsia zagony, wpierw trzeba byo karczowa. Od czasu do czasu spokojna zazwyczaj rzeka wystpowaa

z brzegw i zmieniaa swj bieg. Nowym korytem dzielia las i pola wedle wasnej, przypisanej natur woli. Z rzadka ludzie szli std w wiat, niewielu wybierao to miejsce do osiedlenia. Bywao, e zaraza przywleczona z Kra kowa czy Gdaska, wyludniaa wie nad rzek prawie do szcztnie. A jednak wie, jej mieszkacy, ich nazwiska, do ktrych policzenia wystarczyoby palcw rk, trwali na przekr przeciwnociom losu. W mroku dziejw ostatecznie uton dzie, w ktrym ktry z Flemingw przystan nad rzek Wd, rozejrza si i wac za i przeciw, postanowi sprbowa uczyni kraj ten sobie podlegym. Moe ju dawno temu przyby tu nie jako pan, lecz wasal, ktry dla pana swego poszerza dzie dzin. Moe skry si tu w borze nad rzek przed przelado waniem, by tu znale schronienie. W kadym razie wia dectwa babci Marynki, znanej z dokadnoci, powtarzane przez wielu, wicej zawieray nieszkodliwej fantazji ni praw dy. Wedug jej sw protoplast by Konrad, ktry jako krnbrny suga Gryfitw, tu nad rzek znalaz schronienie, nim jeszcze wymarli ksita gdascy, a jego z kolei przod kowie z Flandrii si wywodz, a pono niepoledni lad prowadzi a do Szkocji. - A wszystko za przyczyn Henryka IV Lancastera, ktry w 1390 roku wyprawi si na Litw, eby wspiera Krzyakw w wojnie przeciw Wadysawowi i Witoldowi, synom Olgierda. Wadysaw by ju krlem polskim. W dru ynie Lancastera by Fleming, przyboczny rycerz krla, jego niezawodny obroca. Ten to rycerz w jednej z licznych potyczek zosta ciko zraniony oszczepem. Krl Henryk widzc, e z jego wiernego towarzysza ycie uchodzi, ode sa go ldem. Tak to przodek twj przez Malbork do Gda ska zosta zawieziony, a tu, kiedy si okazao, e mrozy mocne skuy morze, dalej brzegiem odesany zosta, a tra fi do dziedziny ksit pomorskich, gdzie pielgnowany przez dwork, pono ze wiebodzicw-Gryfitw si wy wodzc, po wielu tygodniach zmagania si ze mierci do zdrowia wrci. Lecz tu droga jego do Albionu zostaa prze rwana, a to za spraw owej dworki, ktra pielgnujc ryce rza, tak go w sobie rozkochaa, e za on j poj i na dworze pomorskim pozosta. A dziao si to za zgod krla Henryka, ktry poprosi Bogusawa VIII, ksicia supskie go, aby ten go jako swego wasala i rycerza przyj. Na tym dworze dziadowie twoi dwa wieki dzielnie jako rycerze su yli, midzy innymi Krzyakw bijc. Po mierci ostatniego z ksit, kiedy ksistwem zawadnli Szwedzi, Flemingi po polskiej ziemi si rozpierzchy. Babcia Marynka, ktrej spdnicy chtniej trzyma si Jan Konrad ni matczynej, prawic o kronitach i Boro wych Ciotkach zawsze znalaza w przepastnych kieszeniach swych czarnych sukien zagubionego karmelka. Jej opo wieci o smokach, krlewnach i siaczach nie miay koca. Krztajc si w kuchni midzy frysztykiem, obiadem a wie czerz coraz to nowe snua opowieci, w przerwach cien kim gosikiem zawsze piewajc: Bernatka dziewczynka sza po drzewo w las Anio j tam spotka... Jan Konrad by przekonany, e babcia Marynka jako osoba wita bez wtpienia codziennie w sprawach wa kich radzia si aniow. Anna niby artem, lecz pewno troch z zazdroci o t nadzwyczajn komityw babci Marynki z Janem Konra dem, mawiaa, e babcia miast uczy knapa czego porzd nego, bajdami go baamuci.

40

KMR

Jan burcza pod wsem to swoje jo, jo i szed w pole lub do lasu, bo -jak mawia - robota nie bdzie czekaa. Kiedy by ju w stodce, wci sysza dobiegajce z domu wysokie, najwysze: Ave, ave, ave Maryja.

Angielska czapka

o zdarzyo si naprawd, cho po latach w pamici Konrada pozosta obraz podobny raczej do nielicz nych, uporczywie powracajcych marze sennych lub iluzji snujcych si na zasonie powiek. A dzie by, jakich wiele bywa, soneczny, dugi i wy dawao si nie majcy swego koca. Na nadrzecznym pa stwisku starsi chopcy toczyli ze sob zaart bitw o mie dz. Miedza rozgraniczaa nie ssiadw, lecz pastwa na co dzie przyjazne, teraz pogrone w odmtach nienawi ci, walczce z sob na mier i ycie. Kto gin, ten po chwili powstawa i jeszcze zajadlej naciera na wroga. Zwy cistwa cesarskich po chwili okazyway si tryumfem kr lewskich. Konrad jako najmodszy czuwa nad bydltkami. Kro wy i kozy umczone upaem poskubyway niemrawo traw tu nad brzegiem rzeki. Czas cign si, lepi jak mid. Konradowi duyo si niemiosiernie. Kolekowie wojo wali, a on siedzia i patrzy na bydltka, ktrym ani w go wie byo zrobienie jakiegokolwiek psikusa. Maj mnoy zie lenie. Mlecze zociy k niby miliardy gwiazd niebo. Rzeka napasiona wodami niedawnych deszczy figlowaa tak, e wydawao si, e mleko w niej pynie nie woda. Nagle na wysokim brzegu, po drugiej stronie rzeki po jawio si dwch konnych jedcw. Stali chwil powci gajc konie, by nagle ruszy w d na zamanie karku. Konie, poddajc si jedcom, wpady z impetem w rzek. Rozbryzgujc wod, piaszczyst pani prze ciy nurt. Wychodzc z rzeki, tam gdzie pojono bydlt ka, jeden z koni zapad si przednimi kopytami w wy deptan przez krowy w tym miejscu k. Jedziec nie do przygotowany na tak ewentualno, niby wy strzelony z procy, przelecia nad koskim bem i upad na k. Ko, szamoczc si w grzzawisku, upad, po szc drugiego. Konrad zerwa si ze swego wygodne go lea i popdzi ku lecemu na ce jedcowi. Kiedy dobieg, peen trwogi stan nad lecym na wznak jedcem jak wryty. Na ce w czarnym fraczku, w biaej bluzecz ce i biaych obcisych spodniach, postukujc szpicrut w czarne, wysokie buty, leaa, umiechajc si, jasnowo sa dziewczyna. Jej czapka, czarna ze wstkami i daszkiem leaa w bocie obok jej gowy. Dziewczyna wci umie chajc si, przemwia do Konrada. - No, podaj mi rk, mj wybawco, rycerzu znakomity - Konrad sta oszoomiony wypadkiem, lecz moe bardziej widokiem tej lecej w rozdeptanej przez krowy, botnistej trawie, jasnowosej piknoci. Krlewna - myla. - Praw dziwa krlewna. - Rusz si, kawalerze, podaj rk - naglia go dziewczy na. Konrad, amic swoje niespodziewanie drewniane nogi, pochyli si nad dziewczyn i poda jej rk. - Nic si, may ksi, nie stao. Nawet nieszczeglnie potukam si. Na szczcie nie jestem z porcelany - wci umiechajc si, mwia dziewczyna. Kiedy wstawaa, nadjecha drugi jedziec. Zeskoczy z konia i chcia pomc towarzyszce.

- Du bist zu spat gekommen, mein Lieber (Spnie si, kochaneczku) - po niemiecku, lecz zaraz wracajc do polskiego jzyka, zgania go jasnowosa pikno. - Ten ta kawaler, rycerz mj i wybawca sprawi si jak trzeba. A waciwie, jakie jest imi mojego wybawcy? - Konrad. Jan Konrad - wykrztusi, wci oszoomiony may rycerz. - Piknie i niezwyczajnie. A twoje nazwisko? - Fleming. Tu spod krzya. - Fleming, mwisz, a ja jestem Karolina ze Szturmowskich. Fleming, mwisz, to my pewno jestemy kuzyni. - Henryk, der mein Retter, der kleine Ritter, (Henryku, ten mj wybawca, may rycerz,) okazuje si by moim ku zynem, dalekim kuzynem, schopaym kuzynem, ale kuzy nem - szczebiotaa mieszajc niemczyzn z polszczyzn jasnowosa krlewna. Konrad, nie bardzo rozumiejc szybko wygaszan przez dziewczyn mow, podnis wci lec w bo cie czapk i wycierajc j mankietem, poda piknoci. - Twj kuzyn - mwi jedziec nazywany przez krlew n Henrykiem, zdj z gowy kraciast czapk z guzem na wypukym jej czubku, z dugim daszkiem. Kaniajc si Konradowi w podzice za wybawienie towarzyszki, poda czapk wybawcy - To jest teraz twoja angielska czapka, kuzynie-pastuszku, przyjmij j w podzice za pomoc. No na pamitk. Jan Konrad, trzymajc w rku angielsk czapk, jeszcze dobr chwil patrzy na odjedajcych. Jasnowosa Karo lina chichotaa wiercc si na swym uboconym wierzchow cu. Henryk objeda j wkoo mwic do dziewczyny, e nie mona po tak wysokim stoku ryzykowa zjazdu, bo na szczcie wypadek may, ale moga ta jazda na zamanie karku skoczy si prawdziwym nieszczciem. Panna machajc rk odganiaa si od napominajcego j kawale ra i kiedy czka przesza w piaszczysty zagon, spia konia i ruszya kusem.

Wieloryb pod mostkiem

atrzy w wod. Piaszczyste dno tu i wdzie poro nite dugim, zielonym wosem wodorostw py no w miejscu wraz z jego cieniem. Drewniany mostek wygina si i poskrzypywa. Woda opywajca sosnowe pale wbite w dno marszczya si, rozstpowaa, zapadaa i pienic si wirowaa. Kiedy przestpowa z nogi na nog podpierajc si o niszy z dwu drgw, bdcych porczami, mostek dra, koleba si szukajc te nowego wsparcia na nierwno ociosanych poprzecznicach. Woda w rzece niedawno opada tak, e w sierpniowym socu na dnie wida byo kady ka mie, a nawet kadego korzystajcego z jego osony kiebia. W przegbieniu rynny, ktr wartki nurt wy obi midzy kilkoma kamieniami a smucym piaskiem wypitrzeniem dna, spory pstrg co chwil unosi si ku powierzchni i znaczc na toni niewielkie koa, zbiera siadajce na wodzie waki. Soce niby ospay pastuch toczyo si po niebieskich kach, stada biaych barankw pasy si leniwie wok niego. Nad lustrem rzeki pomykay jaskki owic chrabsz cze i waki dla drugiego ju tego roku wiecznie godnego pokolenia pisklt.

KMR

W trzcinowisku, kryjcym ujcie strumienia, gospoda rzya kacza rodzina. Szara mateczka krzywka uwijaa si pord mendla kaczt, uczc je wydobywa z wody co smaczniejsze ksy. Zewszd dobiegaa cicha, lecz wyrana, pie ycia. Za wzgrkiem poronitym chaupami na Anio Paski rozdzwoniy si dzwony. Jan Konrad spojrza w kierunku wsi, wiedzc dobrze, e wylewajcy si zza pagrka gos dzwonw, dobiega tu nad rzek i mostek z kocielnej wiey wystajcej zza drugiego pagrka, za ktrym rozoya si wiksza, parafialna wie z kocioem. Jak Konrad tak, jak sta, suchajc dzwonw, wpatrzony na wie i soce stoj ce nad ni, niewprawnie, troch po swojemu chwali Boga tak, jak to bez tych jego przekrce i zajknie robia w pou dnie babcia. Kiedy dzwony zaczy cichn mylc rytmy, spojrza w rzek. I wtedy wanie z dna rynny, z jej agodnego cie nia wyskoczy moe metr nad powierzchni wody spory pstrg i niby paski kamie rzucony w poprzek rzeki odbi si od srebrzcej si toni, czmychajc w nadbrzene szu wary. Rynn pyna z prdem rzeki tu przy dnie ogromna ryba. Jan Konrad sta na rodku mostku przemieniony w sup soli, z gb rozdziawion, z oczyma wybauszony mi. Ta ryba, wolno pynca z prdem rzeki, bya wielka, tak ogromna, e pokna bez trudu, jakby mimochodem jego w poudnie krasnali cie, otara si, bo inaczej nie moga przepyn, o podpierajcy mostek pal tak, e mostek za dra, zakoysa si, pokoni si jakby temu potworowi py ncemu w d rzeki. - A ty, knapie, co tak tu stoisz na rodku awy z gb rozdziawion? Do domu wracaj, bo wpadniesz krasnalu i si jeszcze utopisz. - Jan Konrad ocknwszy si z przera enia odwrci si i widzc starszego, zdj czap. - Niech bdzie pochwalony. Nie zauwayem wujka, bo tu przed chwil pod mostkiem pyn wieloryb - wypa li Jan Konrad, kaniajc si wujowi, ktry szed na drug stron rzeki z widami i grabiami, aby przerzuci dosychajce siano na czce, ktra, jak we wsi mawiano, bya tak wielka jak cie wierzby. - Wieloryb, powiadasz - wuj umiechn si. - Ty le piej pd do domu, bo tam ojciec z matk szukaj ci po wsi i ani chybi pyda bdzie w uytku. Najlepiej bdzie, jak so bie portki sianem wypchasz, a o wielorybie nie wspomnisz. A moe Jonasza te widziae? - Nie widziaem - patrzc sobie pod nogi w szpary desek, pod ktrymi pyna woda, odrzek niepewnie Jan Konrad. Na przekr wujowym drwinom w Janie Konradzie wieloryb wci ogromnia, stawa si coraz prawdziwszym potworem, ktry nie wiadomo skd, bez wtpienia przed chwil przepyn pod mostkiem. Przepyn i to wanie on mia go zobaczy i zobaczy. - No, knapie, w te pdy wracaj do chaupy, bo tam ci naprawd, urwisie, szukaj, a ty tu sobie wieloryby ogl dasz. Powiedz ojcu, e wieczorem przyjd zobaczy, jak ci portki skroi. Ostatnie sowa, w ktrych groba kary zabrzmiaa moc no realnie, dobiegy Jana Konrada na kocu uciekajcego spod jego ng mostka, bo szed, ju szed, a waciwie bieg do domu. Pyda, bolesny symbol ojcowskiego prawa, ale i rzeczy wicie srogie narzdzie kary, nie posza w ruch, chocia wytargane i nakrcone jak naley przez matk uszy pony sprawiedliwie jeszcze dugo po obiedzie.

Wieczorem wujek, przygryzajc wsika, posapujc, podnoszc gos do powagi przypowieci w proboszczo wych kazaniach, opowiedzia rzecz ca tak barwnie, e przez dugie lata artowano z wieloryba Jana Konrada.

Niekoczce si opowieci
- Patrz, mamo. To niebo kiwa gwk i umiecha si. Cakiem jakby rozumia te mamine bajki - perorowaa naj starsza ciotka. - Co to z niego bdzie. Z tego chucherka. - Bajki, nie bajki. A ty, przekorna smarkulo, mi si tu nie mdmj tylko st nakryj do kolacji. - Gdyby ten may naprawd rozumia, co si mwi, to naleaoby doda, e wcale nie tak dawno nasza szlachta rody swoje od senatorw rzymskich prbowaa wywodzi albo i od Jadama i Ewy - rechoczc pod nosem, doda dziadek. - A ty to nie tylko przodkw, ale i ywoty witych wydrwi potrafisz - odcinaa si babcia. - A smarkaterii to si podoba, oni ju nawet w Boga nie wierz. - Wierz, wierz, ale to nie ich wina, e modzi s i zgod nie z wiekiem to i owo za uszami czarta maj- koczy uczo n dysput dziadek. - I to jeszcze powiem, e prawdy na wiecie jest tak samo wiele jak i bajek. Powaga mroku tym w izbie gbszego, im kto dalej od lampy naftowej siedzia godzia obecnych. Z komory przy noszono chleb. Jego zapach i wpierw szelest noa, znacz cego na jego brzuchu znak krzya i chrzst krojonej noem skrki stawa si zapowiedzi rychej wieczerzy. Jan Konrad dopiero wiele lat pniej usyszawszy, moe po raz enty, t babcin opowie nad koysk kolejnego ledwo narodzonego kuzyna, usysza j naprawd i zapa mita. Powtarza j w snach. Wiele razy przychodzili do niego zmarli przed wiekami pradziadowie. Jako ywi pokazywali mu swoje dobre i ze uczynki. Wydawao si, e nigdy nie narodzili si i nigdy nie umarli. Byli, po prostu byli zawsze albo modzi albo starzy tak, jak wypowiedziano ich w opo wieciach. Dom nad rzek, w ktrym urodzi si Jan Konrad, zbu dowany by z tego, co, jak mawia dziadek, byo pod rk. Szkielet jego stanowiy nieywicowane, ociosane z grub sza sosnowe bale. ciany jego wypeniaa polepa kadzio na na ruszt z trzciny i sosnowych at. Podoga w kuchni i sieni te bya gliniana. W sypialni i gocinnym pokoju podog wyoono z sosnowych desek. Dom cay wspiera si na rozoystym kominie. Dach krya ytnia strzecha. Dom, nim urodzi si Jan Konrad, pon trzy razy, ale za wsze si rodziny i ssiadw rwnie szybko jak si pali, by odbudowany. Rozoysty komin w kuchni by plat, w dwch pokojach piecem. Przy nim to w dugie zimowe wieczory gromadzia si rodzina, grzejc si, wspominajc i snujc jakby nigdy niewyczerpan, niekoczc si opo wie. W tych opowieciach wszystko rozsupywao si i pltao w nierozwizywalne wzy, moe i nieudolnie po twierdzajc agustiaski pogld mwicy, e teraniejszo jest przeszoci i przeczuciem, czy raczej pragnieniem przy szoci. - Utrapienie, utrapienie to sowo czsto wypowiadane przez twoj babci, ale babcia twoja powtarza je za swoj matk. Nie moge jej pozna, bo zmara rok pniej ni jej m, twj pradziadek. Patrzye ju na wiat, ale jako jedno-

42

KMR

roczny brzdc nie moesz pradziadka pamita. Twoja pra babka, zawoana gospodyni nie adna paniusia, lecz ko bieta zaradna i odpowiedzialna powtarzaa sowo utrapie nie wiele razy dziennie (w cigu dnia). Powtarzaa to utrapienie nie ze wzgldu na szstk dzieci, gdyby wszystkie yy, byoby ich dziewicioro, lecz ze wzgl du na pradziadka. Ten gospodarz na siedmiu morgach zawsze w wielkim kapeluszu, cajgowych, szerokich spodniach, z ktrych wylewa si spory brzuch, w ko szuli zawsze nieskazitelnie biaej i wenianej kurtce z wielkimi guzikami mia jedn przypado, ktra wa nie bya powodem owego utrapienia. Ta przypado pradziadkowa to jednorurka z kolb wykadan pero w mas. Z t fuzj twj pradziadek, jak mawiaa twoja prababcia, dziadek czciej sypia ni z ni. Wiecznie milczcy, pochrzkujc, szuka okazji do ruszenia nad rzek, do lasu, w pole na polowanie. I jak pamitam, mia dobr rk i celne oko. Rodzinie nigdy nie brako wao dziczyzny, ale za to prababci brakowao ma w do mu. Radzia sobie, ale t dziadkow pasj i samego my liwego po prostu tak czsto nazywaa utrapieniem, e sowo to zawsze miaa na kocu jzyka. A wiesz, jak twojego pradziadka przezywano, jaki nosi przydomek? Skd moesz wiedzie. Skd moesz wiedzie, e prawie kady nosi wtedy przezwisko. By Trampek", bo wiecz nie trampa, drepta, wierci si jak puszczony po pod odze bk, inny by Piponem", bo ponad miar zaprzy jani si z kieliszkiem, jeszcze inny zwa si Piszczkiem", bo gos mia piszczcy, cieniutki i chrapliwy. Przezwisk nie uywano, zwracajc si do noszcego przezwisko, bo Trampek", Pipon", Piszczek" mimo, e wiedzieli dobrze, jak ich dodatkowo ochrzczono, nie znosili swo ich przydomkw, bo te prawdziwie, lecz niezbyt przy chylnie ukazyway ich wady. Na twojego dziadka m wiono Wola Boa". Wzio si to oczywicie z jego myliwskiej pasji. Przecie mia jednorurk, wic kiedy rzadko, lecz jednak czasem chybi, to mrucza pod no sem: Wola Boa". Podobnie zreszt pomrukiwa pod nosem grajc w skata. Tak wic artujc, mona by rzec, e twoi pradziadkowie to Utrapienie" i Wola Boa". Kada chaupa, pot kady, miedza, pole i zwierz miay swoje imi. Chaupa bya wierkowa, albo chruciana, albo pruska, pot by garbaty albo do rzeki, albo upady. Miedza bya Prylowa, albo na dwa kamienie, albo w niebo. Pole byo boe, albo pryllowe, albo wisielca. Bocian gniazduj cy na domu zwa si Ignacem, a ten ze stodoy Kulasem. Kun, ktra przepada nie wiadomo gdzie, by nagle po mie sicach spokoju pooy pokotem cae ledwo narodzone pokolenia kaczt, nazywano nieboszczk. Baranka, ktry si utopi, ale oy, kiedy zabierano si do cignicia z nie go skry, ochrzczono zmartwychwstacem. Kady kamie, wierzba, rw miay swoje dzieje. Dziu rawa grapka, doywajca swoich dni jako micha na ko ci dla psa, ni std ni zowd, nagle okazywaa si przy czyn i wiadkiem poparzenia babcinej nogi, bo ona to wanie jako spada z kuchni wylewajc ze swego p katego brzuca zup tak nieszczliwie, e signa ona babcinej nogi tej, na ktr kulaa do mierci. Kulaa, bo w lipcu spada z fury, kiedy s cikie od dojrzaego yta snopy. Noga spucha, bolaa, ale lekarza nie byo, a kto by tam zreszt myla o lekarzu w czas niw. Po jakim czasie ble miny, opuchlizna zesza, a noga odrobin zrobia si krtsza, ale nie byo to wielkie nie

szczcie, przecie chodzi moga. Tak wic zostao i po jakim czasie nikt ju nawet nie pamita, e nie kulaa, e kobieta z niej bya jak wieca, do taca wawa tak, e po pas spdnice jej podfruway. Najciekawsz opowieci, wci na nowo rozpalajc wyobrani Jana Konrada, bya ta, ktra wspominaa dale kiego wuja, te Jana, ktry za morzami w mitycznej Amery ce by wacicielem fabryki zabawek. Jan Konrad da temu fabrykantowi zabawek drugie imi, zgodne z jego fachem, Mikoaj. Mimo, e nigdy, nawet na wita Boego Naro dzenia, nie przysza z Ameryki choby najmniejsza paczka z zabawkami, Jan Konrad wci oczekiwa, e kiedy listo nosz przyniesie najwspanialsz paczk z prezentami wy san przez Jana Mikoaja. Cho ciotka opowiadaa, a na wet uwiarygodniajc opowie, pokazywaa zdjcie ysego, pucoowatego wuja fabrykanta, Jan Konrad przekonany by, e ten krewny ma bujne, siwe jak nieg wosy i sto sown mikoajow brod. - Tak to mniej wicej wygldao. Chocia naley do da, e o ile si nie myl, a nie myl si, Jan Konrad urodzi si w tydzie po mierci naszego Konrada, ojca naszego Jana, pradziadka Jana Konrada tego oto usmarkanego paniczyka baraszkujcego na ganku - po kilku latach wspo minaa ktra z ciotek popijajc niedzielny drodowy kuch bonkaw. - Tak wic zmar Konrad, a narodzi si Jan Konrad. Cherlawy, lecz, jak wida, ciekaw wiata. Mj Boe, zrbcie co, bo ani chybi, wymorduje wszystkie kurczaki i co b dziemy potem je. Ciotka Zofija, jak j nazywa jej m Stanisaw, jako ywo niewiele wikszy od kurczaka, miaa ju wtedy ponad sto kilo ywej wagi i nie zamierzaa na tym poprzesta. W kadym razie jej waga kontrastowaa jaskra wo z lekkoci i citoci jej jzyka. Wci grzebaa i eks humowaa rodzin i ssiadw, chrzcia, enia, wpdzaa w bied i zamawiaa zmory. Nikomu nie udao si umkn przed jej trosk. Rodzinne, mae i wielkie opowieci mnoyy si bez koca, koniec jednej by pocztkiem drugiej, a ten pocz tek by zapowiedzi nastpnej. W cieple pieca, w mijajcych dniach rodziy si nowe opowieci, w zakamarkach pamici odnajdywali si ci, kt rzy wydawao si, e zmarli dawno. Opowiadajc si wci od nowa, krztajc si po domu i historii, rodzina radowaa si sob i wiatem codziennie, pozostawiajc smutek i tsknot na dni, kiedy los niemiy na powszedni mio rzuca starych i modych za rzek za las, na krace wiata. A za oknami, w ktre niechccy zagldaa rzeka, i las, i zagony, toczy si bez przerwy najprawdziwszy spektakl ycia. Wiosna otrzsaa si ze nienej bieli, pczniaa zie leni, zotem bkitami. Rozbudzona rzeka toczya si teraz prawie czarna, nasycona iami wody. Las podnosi si ku niebu, rs, okrywajc si now zieleni. Pola rozpkay, karmic zuchwae zboa i kartofle. Zwierz dziki i domowy, otrzsnwszy si z zimowego niedostatku, mnoy si. Jan Konrad rs, a waciwie nie rs, na przekr czasowi. W wieku trzech lat nadal mg przed gniewem babci czy niezliczonych ciotek kry si w koysce. Nie wielu widziao kranita, ale jeli kto nie widzia, to, jak mawiaa najmodsza ciotka Tereka, wystarczy, eby zerkn na Jana Konrada. Marny wzrost i cherlawo miay swoje zalety. Jan Konrad z czasem nauczy si doskonale to wykorzystywa.

KMR

43

Agnieszka Flissikowska
Powiedz mi
sama nie wiem dlaczego si stay, zainicjowane przed laty przez Krystyn Woodkiewicz-Ch, corocz ne spotkania w skarszewskim Zamku Joan nitw zapalecw poezji, ludzi penych ma rze, ktrzy zanurzaj si we wasnej gbi. Czyta ich wiersze - mwi inicjatorka spotka - to tyle, co patrze w ich dusze. Ostatnie takie poezjowanie odbyo si w kocu li stopada 2003 roku. Swoje utwory przedstawio szeciu adeptw liryki. Wysuchao ich jury zoone z przychyl nych i wyrozumiaych znawcw literatury: prof. Tade usz Linkner z Uniwersytetu Gdaskiego oraz dwaj lite raci - Andrzej Grzyb i Waldemar Nocny. Dzielc si wraeniami po prezentacjach wierszy przyznali, e do strzegli sporo zadatkw na dobr w przyszoci poezj. O niejednym z tych debiutantw bdzie mona zapew ne jeszcze usysze, pod warunkiem, e ju teraz nie spoczn na laurach. Przewanie pochodz oni ze szk rednich Bolesawowa, tam bowiem u Krystyny Wo odkiewicz-Ch zrodzi si niegdy pomys poetyckie go wspzawodnictwa. Modzi autorzy odwayli si zademonstrowa stan swego wntrza, a by on rny, ale zdarzyy si udane skojarzenia, jak np. u Marty Lipskiej Nadzieja to war kocz z umiechu spleciony (Nadzieja) czy u Kamili Burczyk z Kalisk, ktra si zwierzya, e mio Moe by letnim deszczem Na zielonej ce (...) Samotnym drzewem Na otwartym polu (Mio) U Lucyny Rogowskiej pojawia si zupenie dojrza a refleksja: / tylko czarno-biae zdjcie spoczywajce na dnie szuflady przypomina e bye. (Dzisiaj) By moe, e niektrym z uczestnikw dawnych spotka poetyckich mina ju potrzeba lirycznego wywntrzania, ale s i tacy, ktrzy ze sztuk precyzyj nego zapisu swoich odczu zmagaj si nadal. Agniesz ka Flissikowska jest ju studentk trzeciego roku pra wa, Karolina Somiska i Zbigniew Knut studiuj politologi. Dowiadujemy si o nich i o semce pozo staych autorw ze zbiorku Wierszokleci czy poeci", wydanego w 2003 roku, a stanowicego dokument zam kowych spotka, gdzie po raz pierwszy modzi ujawnili swoje wiersze - wyznania, wiersze - pamitniki, wier sze - rozmowy z samym sob. Uczynili to dlatego by ocali obrazowe i zmysowe walory sowa. Wrd tek stw zamieszczonych w tym zbiorku uwag zwraca r norodno poetyckiego obrazowania, wydaje si doj rzaej ju liryki Agnieszki Flissikowskiej. Jesiennemu spotkaniu w Zamku Joannitw towa rzyszy koncert poezji piewanej w wykonaniu zespou ze Starogardzkiego Centrum Kultury. Tradycj wci jeszcze jest cho nie powinno wci jeszcze trwa cho tyle razy zniszczone byo pom mi zrozumie Ty ktrego kocham pomie ktry mi serce rozpala

Blisko rozki
Ju zabrako nam ez na to co byo aby to opaka Boimy si spotka by si nie rozczy yjemy sowami ktre jak wiatr sabn na wiosn I tylko nasze usta nawzajem podane zostan na zawsze suche i spkane Czekamy na dni ktre nie nadejd (...)

Ty
Zakochaam si jak dziecko Zauroczyam si jak dziecko I atwowierna staam si jak dziecko I tak niewiele do szczcia mi potrzeba jak dziecku Wic kochaj mnie bo przy tobie staj si kobiet

44

KMR

RYSZARD SZWOCH

anostrofy Zygmunta Bukowskiego


I tym razem liryka Zygmunta Bukowskiego ma charak ter wybitnie osobisty. Jest nieustannym przywoywaniem motyww obecnych we wszystkich dotych czas opublikowanych zbiorach jego wierszy. Ta wierno tematom potwierdza ogromn si przey i dowiad cze yciowych poety, ktre powracaj echem w jego wierszach. Obraz dziecistwa przypadajcego na lata drugiej wojny wiatowej jawi si wci przez tragizm wygnania z rodzinnego domu przez tych co we wrze niu tdy szli" {Baniowy wiat), chocia zablinia t ran w pamici upywajcy czas, powierzajc histori pamitliwym fiokom". W tych zbiorowych losach jego pokolenia, w krzywdach i radociach ocalenia z poogi, mieci si przede wszystkim los samego poety i jego najbliszych - z pniejszym etosem pracy na roli i da rem tworzenia. Uprawa roli staje si wic codziennym pacierzem {Przeistoczenie skib), a rado tworzenia upodabnia ten trud do Boego rzemiosa {Mistrz i du to). Atawistyczna wi z miejscem urodzenia nie do puszcza myli o porzuceniu gniazda, za nic ma wic poeta judaszowe pokusy {wita kraina). Chocia pra wo czasu przeobraa rodzinne krajobrazy {Trzepowo) i mroczy niepokojem myl o chopskim jutrze {W jarz mie zaboru), poeta tym silniej deklaruje swoje trwanie blisko rodzicielki" jako pan przestrzeni" i prawowity gospodarz {Moje gniazdo). Kociewska maa ojczyzna" urasta wic w poezji Bu kowskiego do rangi arkadyjskiej krainy, zarazem matecz nika najgbiej ukochanego, ojcowizny - wprawdzie nie dziedziczonej, ale okupionej trudem gospodarskich zno jw. Jej znakiem naturalnie pozostaje wci ziemia, dom i rodzina - najwitsze dla poety wartoci, ktrym po wici swoje dorose ju lata - dodajmy wraz z polu bion on R Mari Bladowsk. Skromna, pracowita, kochajca i oddana, staa si powiernic artystycznych ambicji ma, poety-rzebiarza, ale i jego muz {Ra w kpieli). Pene zmysowoci, erotycznej finezji i subtel nej metaforyki wiersze jej powicone nale do najpik niejszych w liryce miosnej, ktra w dorobku poetyckim Zygmunta Bukowskiego zajmuje miejsce cakiem pokane. Sceneria intymnoci i wzajemna czuo {Zbdnoci), nie sabnca fascynacja {Jeste mi), podanie sycone wy obrani {Oczarowanie), zachowuj modziecz wieo i spontaniczno, gdy dla mioci upyw lat si nie liczy {Pod jarzbin). Mio nadaje sens yciu, warunkuje wszelkie odra dzanie si do nieustannego trwania. Nietrudno wic do strzec logiczny zwizek midzy obecnym w poezji Bukow skiego wizerunkiem kobiety-matki z jej archetypem ziemi-ywicielki. Ta sama mio, z ktrej wyrasta macie rzystwo - cudowny dar ycia - znajduje odniesienie do caej przyrody i stanowi spjni kosmicznego porzdku wiata. Jake by inaczej odczytywa z wierszy Bukowskie go zmysowy, niekiedy wyrafinowany wrcz, opis pejzau kociewskiej ojczyzny, poddany wiadomie erotyzacji, by rodzi skojarzenie z kobiecoci. Instynkt podnoci {a skawo czerwca) i dziewicza podliwo czuoci {Ba zie) nie s wycznie udziaem naszego gatunku. Antropomorficzne i personifikacyjne zabiegi autora obdarzaj ca przyrod jednakim darem wspodczuwania, na ktry go dzimy si zaledwie w literackim wiecie bani. Jak dotd bywao w poezji Bukowskiego, tutaj tak e sowem malowane obrazy pr roku {Do czerwca), zwaszcza wypenionych rolniczym trudem {Po ni wach) oraz wybarwionych bogactwem kolorw {Przyj cie jesieni), przeplataj si z urokliwym misterium, swoistym spektaklem odgrywanym w scenerii pl {Na powietrzny teatr). W uniwersalny obraz wiata Bukowski wrysowa swoj ski, rodzimy wiat maej ojczyzny", sentymentalny i sta rowiecki, zarazem poddajcy si nieuchronnym naciskom nowoczesnoci i spoecznych przemian. Obawia si ich negatywnych skutkw dla ocalenia pokoleniowej cigo ci, ustpujcej nieubaganie przed naporem cywilizacyj nego postpu. Zmechanizowanie rolniczych zaj {Wsp czesna koba), zanik etosu pracy na roli i groba utraty ziemi {Ostrzeenie) - oto widome znaki czasu, ktrym poeta przeciwstawia dumn wiadomo chopsk tego, ktry ywi i ubogaca. Ten odwieczny, biblijny wymiar pracy rk, trudu doko nujcego si w pocie czoa, owocujcego chlebem codzien nym, czyni z niej dar od Boga na ludzki poytek. Jest wic witoci. Jak po niwnym trudzie przyniesie ostatecznie koron wiecznej szczliwoci" {W koronie Stwrcy). Harmonijny zwizek czowieka z uprawian przeze ziemi przeradza si w sakraln wi i tak wanie postrzega j Bukowski. Swoje codzienne szczcie poeta mozolnie bu duje wasn prac, znoszc mnie ten trud, jak i ciosy wymierzone przez podstpny los. Umocnienie w znosze niu ciaru bolesnych dowiadcze czerpie z wiary.

K R M

45

Prostoduszna religijno Bukowskiego przenika do wierszy autora i tam si objawia jako fundament jego prze myle. Jest wyznacznikiem postawy poety niezalenie od treci i motyww danego utworu. Ma w sobie si weryfi kujc moralne oceny rnych zjawisk otaczajcej autora rzeczywistoci, nie wyczajc ostatnich wydarze ter roryzmu wiatowego. W dorobku poetyckim Zygmun ta Bukowskiego mona odnale niemay zestaw wier szy o charakterze wybitnie modlitewnym, bardzo osobliw liryk wyznania wiary i rozmowy poety z Bo giem. Trwa ona nadal - pogbiona i skupiona, wolna od zwtpie i buntu, ufna i wyciszona jak samo ycie zbliajce si do ziemskiego kresu. Przyjrzyjmy si uwa niej poetyckim modlitwom wczonym do tego zbiorku, a dostrzeemy w nich powracajcy od szeregu ju lat motyw przemijania ycia, dojrzewania czowieka do mierci - zwaszcza wasnej - niezalenie od wieku pod miotu wypowiadajcego si sowami tej poezji. Kluczem interpretacyjnym okazuje si motyw jesieni, czytelnie naznaczony pitnem swojej symboliki, paralelny w ca ym wiecie przyrody i w biegu ludzkiego ycia. Nie ubagany w swoim konsekwentnym biegu czas ludzki wchodzi w por jesieni, gdzie rado z dokona i plo nw czowieczych dziaa przychodzi odda wiado moci rzeczy ostatecznych. Myl o koniecznoci poe gnania ze wiatem, ktry pozostaje {Kontemplacja w wirowni), mobilizuje poet do wypiewania swego dzikczynienia za dar ycia {W zlknionym zdumieniu), za ask wewntrznego wzrastania duszy czowieka i ar tysty, wraliwego i twrczego. W emocjonalnej posta-

Bukowski Z., Zasiew serdeczny. Wybr Ryszard Szwoch. Pruszcz Gdaski 2003, form. 15 x 21,5 cm, kart 110, il.

wie autora mona dostrzec horacjask nut uniemier telnienia artysty za spraw jego nieprzemijajcych dzie. Jednoczenie pojawia si w jego psalmodii szeptliwej" cie niepokoju, czy ten wieczny dom" uszczliwi po et, czy ostateczna i wieczna siedziba" chocia troch przypomina bdzie kociewskie domostwo, ziemsk ma ojczyzn". Z tego umiowania doczesnego wia ta rodzi si u poety nadzieja powrotu na gocin" do swoich. Oczekiwanie zmartwychwstania wypeni mu wic tsknota za tym, co pozostawi wrd rodzimych krajobrazw. W rozwaaniach Bukowskiego o przemijaniu poja wia si take motyw mierci osb najbliszych. Ju wcze niej zaistnia w utworach dotyczcych przedwczesne go odejcia matki poety, zmarej w wieku zaledwie 37 lat, a take zgonu jego maej, jedynej creczki Anny. W tym zbiorze powraca w motyw w aobnych strofach po wstaych po mierci brata Jana, ktry pospieszy na spotkanie z matk, by swoim talentem upiksza nie biask krain wiecznoci {Telegram do matki). Tym czasem pustk po nim nie sposb niczym wypeni {Odejcie gospodarza), jak to ongi podobnie odczu wa czarnoleski autor trenw. W takim oto cigu tematycznym - od rozlegych krajo brazw zwaszcza lokalnej ojczyzny, ktrej zasadniczym elementem jest polsko i chopsko, poprzez indywidu alne doznania i przeycia przez prac i mio w tym wie cie radoci i smutkw, a do medytacji o przemijaniu i pro jekcji wiecznoci - prowadzi czytelnika zasb wierszy pomieszczonych w tym tomiku. Intuicja i osobliwa wraliwo autora decyduje o do borze rodkw artystycznych, waciwych i adekwatnych dla treci utworu. Ta za jest z reguy prosta, zrozumiaa i bliska codziennoci, przez to rwnie nieskomplikowana co do formy, komunikatywna w sposobie wypowiedzi, o czytelnych motywach i obrazach poetyckich. Od pro stoty tematw i stylu Bukowski rzadko odchodzi, unika stylu wysokiego i zwyczajowego decorum nawet w po etyckich modlitwach. Blisza jest mu bezporednio po tocznej mowy, naturalnej jak cay chopski wiat. Jednak i tutaj poeta ulega pokusie twrczych eksperymentw. Wy czucie eufonii budujcej nastrj, swoboda w ksztatowa niu brzmienia sw, daj Bukowskiemu ciekawe pole dzia ania. Ludowy poeta zaskakuje wic i zadziwia. Pozorny paradoks ludowoci poezji Bukowskiego wynika z faktu, i osadzona jest gboko w tradycyjnej kulturze wsi, przesycona chopsk wraliwoci i wy posaona w ideay zakorzenione w tym rodowisku - a przy tym niezwykle chonna na nowoczesno, tak w sferze treci jak i formy. Jzyk, ktrym przemawia do czytelnika, obfituje w rnorodne modyfikacje, ulubio ne przez poet skrty metaforyczne, a zwaszcza neolo gizmy, w ktrych Bukowski gustuje z upodobaniem. Ta cecha jzyka poetyckiego najprzejrzyciej go charakte ryzuje i wyrnia. Siewca sowa i niwiarz - poeta i jego anostrofy" - hoduj przede wszystkim lemianowskiej tradycji. I na tym polu Bukowski umie zaskakiwa ciekawymi pomysami sowotwrczymi. Za to dialektyzmy w stylu jego wierszy schodz, o dziwo, na dalszy plan, cho zdawa by si mogo, i u ludowego poety to one wanie z natury swej wiod prym. Bukowski nie wy zbywa si ich, ale nasyca nimi swoje wiersze oszczdnie,

46

KMR

inkrustujc co najwyej strof niejako odruchowo. Z ulubion przez Zygmunta Bukowskiego form wier sza biaego i wolnego, preferowan w poezji wspcze snej, wspgra urozmaicony repertuar poj mitologicz nych, terminw muzycznych, nazw utensyliw liturgicznych, czynic warsztat twrczy ludowego po ety jeszcze bardziej interesujcy.

Zygmunt Bukowski na poetyck drog wkroczy nie miao, raczej nieufnie i czu si na niej do niepewnie. wiadomo poruszania si w przestrzeni zarezerwowanej dla pewnej elity paraliowaa go, ale zarazem mobilizowaa do przyspieszonej edukacji literackiej, rozpoznania warsz tatu i tajnikw poetyki. Uczy si posugiwania postron kiem dla nazbyt zuchwaej imaginacji, okieznania niepo kornej wyobrani, by odpowiednie da rzeczy sowo".

Ta determinacja, upr godny chopskiej natury oraz zawie rzenie wasnym moliwociom wyznaczay etapy konse kwentnie wiodce go do celu - na literacki parnas. Na tej twrczej drodze sprawdza siebie w roli artysty rzebiarza, poety, prozaika i dramatopisarza. Nowym objawieniem, kt rego prbk daje i w tym tomiku, jest jego poezja adreso wana do dziecicego czytelnika. Towarzyszc Bukowskiemu od pocztku na tej dro dze jego poezjowania zdumiewam si niewyczerpanym - wydaje si - obszarem inspiracji, wieoci postrze gania tej codziennoci, ktra przenika w metaforyczny wiat wierszy, pobudza do dziecicego wprost uwiel bienia ycia, ale i buntu, do sentymentalnych zadziwie i modlitewnej pokory. Jak dobrze pozwoli poecie da si porwa w t prze strze zachwytw. Wanie po to, by jego zasiew ser deczny" plonowa w nas stokrotnie.

ZYGMUNT BUKOWSKI
Wiosenny wywczas
Patrz kochana jaskki wrciy I stokrotki tacz na ce Chodmy i my nad rzek Dusz rozweseli jej wiosenn piewnoci Bo i nam po zimie umczonym szaroci Socem kaczecw nasyci si trzeba W dwojakach twych serca posucha W niedzielny wywczas uczt spoy Pod bluszczem pncym Potem si na drzewie powalonym I patrze jak woda zabiera nam Pikn czstk naszego trwania

anostrofy
Wiedz pieszczona powietrzem wibrujcym Od soneczka grzejcego e nie wsiewam w twoje ono Byle jakie ulegliwe Skonne rodzi gorzki sporysz Jeno pewne wyszukane Korzenice si gboko Mogce przetrwa wrogie susze Wichury napastliwe Aby moje anostrofy Wci si chwiay po sowiasku I szumiay cigle polsko Choby przyszo trwa w niewoli

Odurzony wiosn
Wiosno w mojej jesieni Z twej przyczyny jestem Cudownie chory Zbdzony w szmaragdowym labiryncie Ariadno prno zwijasz ni Puciem j nie chc wrci Chc trwa w jej wonnych ramionach W pocieli haftowanej W bkitne przylaszczki Czu wieoci wytchnione Z dolin w kwiatach Z k cielcych si na ono Dziewiczym porostem Prosz nie sprowadzajcie medykw Pozwlcie by w tym obdzie Weseli si cigle w zielonym wicie Zawsze z ni w welonie kaliny

Ksztat mioci Zygmunt Bukowski, 2003 r.

KMR

47

od takim tytuem ukazay si wspomnienia o Zygmuncie Grochockim autorstwa Kazimierza Mkosy, a przygotowane do druku i opatrzone not oraz przypisami przez Ryszar da Szwocha. Bardzo starannie i estetycznie wydana ksieczka jest trzeci pozycj w serii pamitnikw i wspomnie wychodzcych od kilku lat w Bibliotece Kociewia, w ramach Fun dacji Wydawniczej TMZK im. Pawa Wyczyskiego. Przypomnijmy, e w zaoonej przez fundatora serii edytorskiej ukazaa si w 2000 roku ksika Jzefa Bkowskiego Caym sercem ukochaem", dotyczca twrczoci Teodora Czecholiskiego. Autor wspomnie, prof. dr hab. Kazimierz Mkosa to przyjaciel Zygmunta Grochockiego z lat gimnazjalnych 1936-1939. Napisa t ksik jako wyraz pamici i hodu dla przyjaciela.

Zygmunta Grochockiego pamitam z czasw wsplnego uczszczania do Pastwowego Gim nazjum Klasycznego w Starogardzie. Bylimy w tej sa mej klasie, od pierwszej do trzeciej, w latach 1936 do 1939- Pamitam go dobrze. By jednym z najbliszych mi kolegw: serdeczny, otwarty, koleeski, ywego usposobienia, peen ciekawych pomysw i humani stycznych zainteresowa. Siedzia zazwyczaj w przed nich awkach klasy, bo chyba mia troch saby wzrok. Prowadzilimy czsto zapamitae dyskusje, zwaszcza na przerwach oraz po lekcjach w klasie, czekajc na pocig do domu, bo obaj dojedalimy okresowo po cigiem do Starogardu. On ze swego Barona, skd do chodzi do stacji Mirotki (okoo 3 km), a ja z mego Kamirowa i ze stacji Nygut (koo Skarszew). Rozstalimy si w czerwcu roku szkolnego 1938/39 z promocj do czwartej klasy i nadziej wrcenia do

szkoy po wakacjach. Przebywalimy jeszcze razem w kocu sierpnia na tygodniowym kursie Sodalicji Ma riaskiej w Wielu, skd rozjechalimy si zaniepokojeni wiadomociami i wydarzeniami nadchodzcej wojny, ktra wybucha 1 wrzenia 1939 roku. Spotkalimy si raz jeszcze w czasie wojny, latem 1942 roku, kiedy wybraem si rowerem do Starogardu odwie dzi kolegw szkolnych. Wrd nich by te Zygmunt. W smutnym by nastroju, bo liczy si z rychym powoa niem do wojska. W poowie lipca zosta wcielony do wojska niemieckiego. Nie zobaczyem go ju wicej, nie wrci ju do rodzinnych stron. Odda mode swe ycie w ofierze za patriotyczn wierno Ojczynie. Za wykry t dziaalno konspiracyjn w wojsku zosta we Francji skazany na mier i rozstrzelany 20 marca 1943 roku. Starogard, miasto naszej gimnazjalnej modoci, ob chodzi niedawno 800-lecie swego istnienia. Przy tej

Poegnanie Zygmunta w lipcu 1942 r. Od lewej: Jzef Bkowsk Zygmunt Grochocki i Pawe Wyczyski, poniej siosty Zygmunta - Anna i Jadwiga Fot. ze zbiorw Kazimierza Mkosy

Pyty nagrobne z epitafiami w miejscu spoczynku Zygmunta Grochockiego i Jzefa Grzdzickiego w Nantes Fot. ze zbiorw rodziny

48

KMR

You might also like