Professional Documents
Culture Documents
ona modliła się, aby tylko coś się stało, ale tylko mijał dni
jednolity miał, tylko zmieniały się kolory z szarego na szary
choć każdy był taki sam, jak mawiał platon „let nurse give
you a shot”, nie zostawał ani jeden czasu ślad, a przecież
teraz jest moda na czasu ślady to nie jest właściwie nasze
życie, to są nasze zdjęcia naszej beznadziei fotografie,
zespół kompulsyjno—obsesyjny suszenia śmieci suszenia
starych kwiatów, nic się nie dzieje, ale kamera start, my
skamerujemy was a wy skamerujecie, jak my kamerujemy
was, jak stoimy i nic do siebie nie mówimy ale to nie szkodzi,
bo to my nic nie mówimy to nic nie mówią elity wiesz jak
jest? jakby tu wszedł pies, to by nie zobaczył żadnej elity.
dlaczego gównu swojemu nie zrobisz zdjęcie, nie chcesz, jak
poprosisz ono się uśmiechnie, to byłoby prawdziwym czasu
śladem, masz inne niż wszyscy bo co innego jadłeś, w
rastrze wernisaż wielką wystawę zrobi ci michał kaczyński,
będzie wino w kieliszkach i pod wrażeniem będą wszyscy
jakże oryginalni jakże bezkompromisowi są dziś artyści. a
gdyby samotności patrycii zrobić zdjęcie, fotoreportaż z jej
niezamieszkałego wnętrza, samotnego, na które nikt nie
przyszedł przyjęcia, na którym podpiera jedyną ścianę sama,
sama nie prosi siebie do tańca, sama wstaje i je płatki na
śniadanie kukurydziane, popija z mlekiem kawą,
„euroshopper”, bo wbrew temu, co twierdzi w swej książce
soszyński paweł nie ma już marki dit, dobre i tanie. któregoś
dnia coś się jednak stało, w szklance, w której śnięta ryba
trzydniowej herbaty assam pływała nagle coś zawirowało,
lecz cudem bym tego nie nazwała, choć niewątpliwie nad
wisłą to był to cud umiarkowany tego dnia patrycja polecenie
dostała, aby pójść po autoryzację, bo system komputerowy
tego dnia padł w redakcji, więc ją wystał głupi redaktor
odpowiedzialny bo z powodu wiadomego wyglądu jak psem z
jedną łapą nią pogardzał, tu masz adres: stanisław retro ulica
super turbo strażnicy strzeżone osiedle, pójdziesz i powiesz
mu tak itepe itede, i teraz walimy w dym małej dygresji,
chcąc opisać stanisława retro ówczesną życiową opresję.
oto jak do tego doszło więc, oto jak to się stało, czas start,
zapraszamy wybuchły oklaski publiczności komputerowo
sfingowanej, ktoś tam cośtam, witamy w najnowszym
programie uważaj z nami, sylwester 2005 wielka gala,
piosenka tytułowa wykonywana przez zespół konie (chciał ze
złości o to na szymona głowę z korzeniami wyrwać sobie!),
której słowa niedawno w mentalny wżarły się mu obieg „la la
la dużo jest opinii, więcej jeszcze poglądów, jedne lepsze
inne gorsze czy cośtam, tak łatwo w pajęczynę nieprawdy się
zaplątać, je je je, ale ty się temu nie poddaj, razem z nami
uważaj, razem z nami jaka jest prawda się dowiedz, razem z
nami miej poglądy”. już po angielsku lepiej tą piosenkę
nagrać mogli, to by brzmiała chociaż mądrzej, tak myślał
staszek, potem był ze znanym aktorem krótki wywiad o
pozytywnym wymiarze aborcji, a potem on miał wchodzić,
trochę z nerwów się spocił, ale przed wyjściem na scenę
jeszcze raz tekst powtórzył sobie, wszystko miało być
dobrze, teraz!— usłyszał szept reżysera i dym jakiś przez się
przedostał, dzień dobry dzień dobry wybuch oklasków
komputerowych animuszu mu dodał, i już na środku wśród
kamer i reflektorów, i ona tam stoi w blaskach i dymach
małgorzata mosznal, uśmiechając się z czułością, jak na
obrazie jakaś diana ludzkich serc królowa, czule go całuje,
żeby pokazać na wizji jak znają się doskonale i dobrze, i
wtedy odbyła się ta słynna rozmowa, która jak mu się
przypomni, to znowu ma to migotanie przedsionków, z
sercem negatywne kłopoty bo gadać szkoda, z jaką
wyjechała ona gadką, krótka prezentacja staszka, że oto
retro stanisław, wokalista znany wszystkim, muzyki
popularna gwiazda, no racja, ale wtem całoliniowa
rzeczywistości kompromitacja. „staszek odpowiedz nam dziś
na pytanie” — mówi małgorzata mosznal kładąc mu rękę na
kolanie — „bo szczerość jest prymatem w naszym
programie, zaprosiliśmy cię dziś do dyskusji o mniejszościach
homoseksualnych, czy do swoich tendencji homo przyzna-
jesz się otwarcie? czy wiedzą o nich również twoi fani?”
koniec