You are on page 1of 144

Tomasz Szlendak

Leniwe maskotki,
rekiny na smyczy
W co kultura konsumpcyjna
przemieniła mężczyzn i kobiety
Dlaczego kobiety to rekiny na smyczy?
Dlaczego mężczyźni to leniwe maskotki?
Co ma seks wspólnego z szarlotką?
Dlaczego niektórzy mężczyźni przypominają gupiki?
Co łączy zakupy z władzą?
Dlaczego wiara w rycerza w lśniącej zbroi szkodzi kobiecemu zdrowiu?
Co ma wspólnego porno z homarem?
Dlaczego faceci nie nadają się na zakupoholików?
Gdzie występuje facecik-pasztecik?
Komu potrzebna szatnia na facetów?
Kto jest lepiej dostosowany do kultury konsumpcji - mężowie czy damy?
Jeżeli chcesz wiedzieć, a nie masz kogo zapytać, zajrzyj do tej książki.

Tomasz Szlendak (ur. 1974) pracuje w Instytucie Socjologii


Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Zajmuje się socjoantropologią relacji płciowych, socjologią młodzieży
i psychologią ewolucyjną. Bada zmieniające się w naszej kulturze obyczaje.
Był stypendystą tygodnika „Polityka".
Napisał m.in. Architektonikę romansu (2002) i Supermarketyzację (2004).

Patron medialny
Cena 29,90 zł

Jacek Santorski & Co Agencja Wydawnicza


www.jsantorski.pl
Leniwe maskotki,
rekiny na smyczy
Tomasz Szlendak

Leniwe maskotki,
rekiny na smyczy
W co kultura konsumpcyjna
przemieniła mężczyzn i kobiety

Jacek Santorski & Co Agencja Wydawnicza


Redakcja
Bohdan Stawiński
Latem z reguły zasypiamy przy otwartym oknie, a przynajmniej
Projekt okładki staramy się tak czynić. Okno zamknięte gwarantuje bowiem kąpiel
Anna Klonowska w pocie i duszną saunę w sypialni, otwarte zapewnia mimowolne
przysłuchiwanie się audycji nadawanej przez bezrobotne osiedle
Korekta - całej gamie szczekliwych, popiskujących, głuchych i metalicznych
Ada Bieryło głosów jego młodych, starych i psich mieszkańców. Wolny wybór
Roma Sachnowska - zamknąć czy otworzyć - należy tylko do nas.
Wpół do dziesiątej wieczorem, zmuszony do szybszego położenia
DTP się spać (nazajutrz czekał mnie jak zwykle poranny dyżur z roczną
Maria Kowalewska latoroślą), wysłuchałem zawziętej dyskusji toczonej tuż pod oknem
przez „złotą" młodzież męską ery konsumpcji na pokaz i masowych
zwolnień z pracy. Nie mogąc doliczyć się głosów, a po prawdzie ma-
Wydanie I 2005 jąc pewne kłopoty ze snem, pozwoliłem sobie od czasu do czasu
ukradkiem spoglądać na to towarzystwo przez szparę uchylonego
Copyright © by Jacek Santorski & Co, Warszawa 2005 okna. Było ich siedmiu, a swoją audycję nadawali w miejscowym
dialekcie. Bez cząstkowego słownika ani rusz: tańczyć - ene, due,
Jacek Santorski & Co Agencja Wydawnicza Sp. z o.o. napierdalać, kura, po sali (macha nerwowo rękoma, jakby kraulem
ul. Alzacka 15 a, 03-972 Warszawa płynął, wpada na rozmówców i wiesza im się na szyjach); spacerować
www.jsantorski.pl z dziewczyną - wietrzyć się, kura, z panią ładną; witaj - Byyyku,
wydawnictwo@jsantorski.pl kura, nie poznałem cię! (tak wylewnie i miłośnie witają się zawsze,
choćby nie widzieli się od wczoraj). Od kur bardzo, ale to bardzo
Dział handlowy: gęsto. Od kur zawiesiste, smoliste powietrze. Jak to pod klatkami.
tel. (022) 616 29 28,616 29 36 Cytowali miejscową popołudniówkę, ukazującą się wczesnym
faks(022)616 12 72 rankiem we wszystkich liczących się sklepach spożywczych. Chleb
krojony, pół masła, fajki, pani da gazetę, żużel i co dają w telewizji.
Druk i oprawa Podobno, a podniecali się przy tym bardzo, na granicy zatrzymali
WDG Drukarnia w Gdyni Sp. z o.o. tira z trzema tonami marihuany. Trzy tony marihuany! Policja - du-
kał newsa najwyższy - szacuje wartość zatrzymanego narkotyku
ISBN 83-60207-08-9 na dwa miliony dolarów. Rozdygotana podklatkowa gangsterka
jęła z wielkim mozołem przeliczać na nasze. Wychodziło im różnie:
osiem miliardów, sześćdziesiąt milionów, sześćset tysięcy... W końcu
któryś tam trafił w dziesiątkę i wykrztusił spazmatycznie: osiem,
kura, milionów! Wnioskując po nagromadzeniu kur przecinkowych,
podniecenie sięgnęło szczytu.
Czym zajmują się najmłodsi mężczyźni ery konsumpcji na pokaz
w kraju pozbawionym kapitału? Oni po prostu nie nadążają. Roztk-
liwiają się pod klatką nad tonami zarekwirowanej marihuany i mi-
lionami puszczonych z dymem złotych. Wszyscy, jak jeden mąż, na SPIS TREŚCI
wikcie bezrobotnych mamuś pozbawianych regularnie rent, zasił-
ków i socjalnych zapomóg przez wędkujących ze swoimi kumplami
bezrobotnych tatusiów.
Bałem się o żonę, akurat dzisiaj kończyła pracę po dwudziestej
drugiej, niechybnie będzie się przeciskać przez kordon podnieconych
klatkowych matematyków, z którego dwóch, góra trzech, kiedykol-
NA OTWARCIE
wiek doświadczy na własnej skórze błogosławieństwa pracy. Resztę
ROZPADA SIĘ WIELKA MANGEA 9
będziemy utrzymywać via zasiłki dzielone hojną ręką państwa.
Femgynie i mangaki 11
Właśnie wróciła - słyszę, jak otwiera drzwi. Jeszcze raz się udało.
Przepuścili ją. Maskotki i rekiny 14
Wiatr, zielone pole, drzewa i wiatraki 19
Co robią młode kobiety ery konsumpcji? Pracują, by za konsumpcją
Kultura konsumpcji niczym rzymskie igrzyska 23
nadążyć, i uciekają przed nienadążającymi najmłodszymi mężczy-
znami, którzy z mięsistą kurą w ustach zdrapują na klatce farbę
Rozdział I
z domofonów.
KULTURA KONSUMPCJI OD DZIECIĘCIA DO DZIADKA
WRAZ Z INSTRUKCJĄ OBSŁUGI INTELEKTUALNEJ 29
Dzieciolaty w megastorze 31
Wytrawny konsument lat pięć i pół 34
Linn o marketingowym walcowaniu narybku 38
Tożsamość z torebek 44
Szoping męski 45
Szoping damski 54
O sexy staruszku i plastykowym krokodylu 71
Obywatel Klient 82
0 niewolnikach metek, więźniach kredytów
1 upraszczaniu sobie życia 87
Dwóch francuskich filozofów: smutny i uśmiechnięty 95
Gdzie leży prawda? 105
Rozdział II
HIPERSEKSUALIZACJA I USZARLOTKOWIENIE:
EROTYKA W SUPERSKLEPIE KULTURY 109
Rozmiękczanie: bi dla pań, gupik dla panów 112
Wenus wybiórczo obfita 119
Porno jako obowiązkowy instruktaż 128
Babcine seksraje 134
Hersonissos
Puerto Pląta
136
153
NA OTWARCIE
Rozdział III
REKINY NA SMYCZY 167 Rozpada się Wielka Mangea
Kobiety są jak mrówki, mężczyźni jak pawie 171
Ocean Ustug i nadzieja na zmianę 174
Niespodzianka: sprawunki jako przeciwwtadza 179 Będąc, za przeproszeniem, intelektualistą, można na temat
O rodzajach i sile smyczy 183 kultury konsumpcji odmalować obrazek smutny (bo intelektua-
Smycz pierwsza: przesadna wiara w moc miłości 184 listom, niestety, zawsze coś tam przeszkadza i wadzi): jesteśmy
Smycz druga: pułapka familijna 191 maszynkami do przerabiania kolorowych śmieci wystawionych
Smycz trzecia: kłopoty z byciem członkinią 201 w „galeriach". Niczym zaprogramowane roboty, suniemy z błęd-
Smycz czwarta: kultura niezależna od ekonomii 217 nym wzrokiem po alejach proszków do prania, ulicach mrożonek
Facecik-pasztecik i antyteza panieńskiego prysznica 225 i promenadach z wyposażeniem domu. Zatopieni w supermar-
Sztafety niewarte literatury 225 ketowych uliczkach - każdy w swoim tempie - bezwolnie zbiera-
Wieczór z penisfomką 230 my, zbieramy i zbieramy. Potem odzieramy wstydzące się
jeszcze towary ze skóry opakowania, przeżuwamy i wyrzucamy
Rozdział IV
do przepastnych śmietników. Spędzamy życie na tropieniu,
LENIWE MASKOTKI 245
nabywaniu i produkowaniu śmieci.
Upluszowienie ryzyka 249
Ale można także odmalować obrazek weselszy: jesteśmy dzisiaj,
Lotnisko i trywializacja pożądań 251
jak nigdy wcześniej, wolni w swoich wyborach, choć - być może
Maminsynek w maminym domku 257
- sprowadzają się one tylko do wyboru rzeczy ze sklepowej pół-
Dandys na szklanej podłodze 267
ki. Nowe przestrzenie wielkomiejskiego handlu są dla nas bez-
PRZYPISY 270 piecznym schronieniem - tam nikt nas nie zmusza do uczestnictwa
w jakimś militarnym wyścigu; nie czyni cząstką upiornego syste-
DZIĘKI, DZIĘKI 281 mu, którego istnienie nie zależy od nas, choć my istniejemy dla
niego; tam nie ma obsesyjnej kontroli, a wszelkie granice są je-
dynie granicami ekonomicznymi. Skupienie na sobie i na swoim
ciele, przyjemność jako naczelna zasada życia, indywidualizacja,
kreowanie tożsamości za pomocą mody, żywot polegający na nastawionym konsumentem liczyć się muszą wszyscy. W rewii
kupowaniu i na użyciu są nie tylko bardzo miłe, ale jeszcze konsumeryzmu to konsument gra główną rolę. I ta właśnie rola
wspomagają demokrację. Jak wiadomo, demokracji z reguły nie coraz częściej przypada kobietom, ponieważ mężczyźni z róż-
ma tam, gdzie ktoś przyznaje sobie prawo do wtrącania się w życie nych przyczyn odpadają lub nie chcą uczestniczyć w festiwalu
innych - a pamiętajmy, że w kulturze konsumpcji większość konsumentów.
(oprócz zdziwaczałych fundamentalistów) stara się tego unikać.
Żyjemy ponadto dłużej, przyjemniej, bardziej estetycznie i pełniej.
Zmęczonym dokonywaniem coraz trudniejszych wyborów Femgynie i mangaki
rynkowych, znużonym karuzelą technicznych nowinek, kaskadą
towarowych nowości, wyczerpanym odbijającymi się na ich ży- Ujmijmy zatem treść tej książki krótko, acz w sposób uczony:
ciu rozlicznymi obsesjami kultury konsumpcji, z obsesją ciała świat kultury kapitalistycznej, zarówno w swoim wolnorynko-
i młodości na czele - porównanie społeczeństwa konsumentów wym, zachodnim wydaniu, jak i w państwowym, centralnie ste-
do społeczeństwa wytwórców śmieci przypadnie z pewnością rowanym industrializmie w realsocjalistycznej rzeczywistości,
do gustu. To zestawienie powinno spodobać się bardziej mężczy- skonstruowany był ku chwale mężczyzn. A nawet więcej - to byt
znom niż kobietom. To oni bowiem coraz częściej znużeni są świa- świat mężczyzn! Odpowiadał męskim pragnieniom, cechom
tem, gdzie brakuje męskich wyzwań, a jedyną konkurencją, i celom. W momencie, kiedy od protestanckiego kapitalizmu
w której można wziąć udział, jest pogoń za idealnym ciałem. produkcji i kumulacji zasobów przechodzimy w kierunku postka-
Przywykliśmy sądzić, że to akurat kobiety są nią zmęczone. Zau- pitalizmu masowej konsumpcji i rozrywki, kultura coraz mniej
ważmy jednak, że mężczyźni nigdy w naszej kulturze podobać się odpowiada potrzebom mężczyzn, a coraz bardziej idzie
fizycznie nie musieli. Włączeni w spiralę dbania o cielesność mę- na rękę kobietom. Świat kultury postkapitalistycznej konsumpcji
czą się zatem bardziej niż kobiety. To nie wszystko. Mężczyźni jest urządzony przede wszystkim dla spełniania kobiecych
w kulturze konsumenckiej, kiedy nie ma już w ich rozumieniu potrzeb.
czego zdobywać (prócz półkowych towarów z promocji), gnuś- Tyle tytułem wstępu - pora już na dłuższą opowieść z życia
nieją, popadają w apatię i lenistwo. A połączenie konsumpcyjne- mitycznych zwierząt z mitycznego lądu. Otóż właśnie rozpada
go rozleniwienia z naturalną dla mężczyzn ambicją rodzić może się, dosłownie na naszych oczach, Wielka Mangea, ów Pankon-
jedynie depresję. Jednym słowem, społeczeństwo zmasowanej tynent Mężczyzn, który dotychczas tkwił przez całe wieki pośrod-
konsumpcji, widzianej przez różowe okulary, jest nie dla nich. ku Oceanu Zachodniego, niczym Pangea na Panoceanie, miliony
Natomiast ten bezpieczny, spokojny, estetyczny, higieniczny, lat temu. Ruszyły już płyty tektoniczne, dryf poszczególnych czę-
zredukowany do oswojonych przestrzeni, ograniczony do kon- ści Mangei we wszystkie strony świata jest nieuchronny, a walka
sumpcyjnych wyborów świat jest cudownym miejscem dla ko- z jej rozpadem - bezsensowna. To tak, jakby walczyć z grawita-
biet i dzieci. Nie ma tu widocznego wyzysku, agresji i wojny. To cją czy żywiołami - nie mamy na to ani siły, ani środków. Takie
nie jest świat pusty, w którym konsument pozostaje jedynie bier- jest po prostu nasze przeznaczenie.
nym odbiorcą feerii towarów i usług, chodzącą kartą kredytową Nie wiemy jeszcze, jaka będzie przyszłość pozostałości po
na usługach koncernów. Przeciwnie - to on za sprawą swoich Mangei, jak poukładają się kontynenty i archipelagi, możemy się
wyborów, zainteresowań i potrzeb ów świat kształtuje, czyniąc go tylko tego domyślać. Wiemy jednak, co jest prostą konsekwen-
jeszcze przyjemniejszym. Z wyedukowanym i entuzjastycznie cją ewolucji - że stwory zamieszkujące Mangeę zmienią się
lub wyginą. Jak na razie zamieszkują ją wciąż wielgachne zwie- udało się nawet wydrukować w najprawdziwszej drukarni. Kiedyś
rzaki - powiedzmy mangaki - świetnie przystosowane do typowego skrzyknęliśmy się na przerwie i wnieśliśmy malucha naszego
dotychczas dla niej surowego, dzikiego i suchego klimatu. Jako historyka na szczyt szesnastostopniowych schodów. Nie był
że są bardzo wyspecjalizowane, adaptacja do jakichkolwiek zadowolony.
innych warunków bytaby dla nich szalenie kłopotliwa, wręcz nie- Na biwakach całonocne popijawy przerywaliśmy bosymi
możliwa. To tak, jakby kazać żabie dostosować się do życia na wędrówkami do „pobliskiego" sklepu (sześć kilometrów przez
pustyni w ciągu trzech dni. Stawiam wszystkie oszczędności las) po bobo fruty, makaron i ketchup. Śniadania jadaliśmy
na to, że żaba prędzej wyzionie ducha, niż się dostosuje. z reguły o trzynastej. Trawa była wtedy zieleńsza, a smak słod-
Mangeę zamieszkują również zwierzaki mniejsze - nazwijmy szy. Dzikie pomysły przychodziły nam do głowy codziennie,
je femgynie - gorzej znoszące surowy klimat, ale przystosowujące a w zasadzie co noc, najczęściej między drugą a szóstą rano,
się dużo łatwiej niż mangaki do nowych warunków środowisko- a potem oblekały się w ciało. A to założyliśmy zakon wódoitów
wych. Duże i agresywne mangaki na rozsypującej się Mangei (żeby nie marnowała się ani kropelka), a to rozrysowywaliśmy
mają jeszcze sporo do powiedzenia, ale ich panowanie nieu- granice przyszłych naszych królestw w czasie nudnych lekcji,
chronnie się kończy, bowiem po całkowitym rozbiciu pankontynentu nadając wyimaginowanym krainom nazwy wyginające języki.
na pewno zmieni się klimat, a one - niezdolne do błyskawicznych Wszechobecna konsumpcja - pożerająca dzisiaj kulturę - była
modyfikacji swojego zachowania - przegrają batalię o dominację obecna w naszym życiu w postaci taniej rosyjskiej wódki,
z femgyniami. kupowanej na bazarku, a także jednej jedynej pary steranych
W nieistniejącym już świecie Mangei mężczyźni dokonywali dżinsów Levi's. Muzyki słuchaliśmy z pirackich kaset (innych
heroicznych czynów. Ot, choćby zawzięcie ze sobą rywalizowali nie było), a chipsy pochłanialiśmy bez jakiegokolwiek
- nawet jeśli chodziło o błahostki... Pamiętam taki jeden niewin- konsumpcyjnego nabożeństwa, jadąc sobie spokojnie pocią-
ny konkurs, w którym wziąłem udział... Ustawiamy się rzędem giem do Jeleniej Góry.
w toalecie ośrodka wypoczynkowego, a wygrywa ten, kto trafi Nikt nie przejmował się towarami, zarobkami, markami, mal-
w „dziesiątkę" pisuaru z największej odległości. Udało mi się go lami, kredytami, reklamami, portfelami. Nikt nie był pochłonięty
wygrać, głównie ze względu na to, że akurat za mną nie było konsumowaniem na pokaz, bieganiem po sztucznie umagicznio-
ściany... Aż wstyd się dzisiaj przyznawać do takich idiotycznych nych domach towarowych, przesiadywaniem na ławkach w cen-
wyczynów, ale cóż, tak to wtedy było. Ten dzień był zresztą jakiś trach handlowych. Nikt nie podniecał się wyprzedażą, nie kon-
wyjątkowy - pamiętam, że coś świętowaliśmy, a Sebastian, centrował na oblekaniu ciała w konsumpcjonistyczne wytwory
którego nazwiska już nie pomnę, leżał na wznak w lesie i czuł się, i nie trawił całego bożego dnia na pogryzaniu popcornu w mul-
delikatnie mówiąc, źle. Sebastian nie miał na przodzie zęba, tikinie. Interesowaliśmy się innymi ludźmi i sobą nawzajem.
którego pozbawił się, skacząc z trzeciego piętra. Rzucił się z okna Przyjaźniliśmy się z człowiekiem, a nie z konsumentem sprowa-
dla miłości, która go nie chciała. Każdy z nas mógłby wtedy to dzonym do „bitu roli" supermarketowego zakupowicza, nabywa-
zrobić... Rozpierała nas energia, byliśmy zdolni przenosić góry, jącego te same, co my, batony, skarpety i koszule. Nasza męska
zdawało nam się, że możemy zmienić świat. Zazwyczaj było nas przyjaźń miała moc modyfikowania i stwarzania. A przynajmniej
czterech, w porywach dziewięciu. Założyliśmy zespół muzyczny. tak nam się wydawało. Kultura hiperkonsumpcji dobrała się do
To nic, że nikt z nas nie potrafił grać nawet na dziecięcych cym- nas błyskawicznie, tuż po opuszczeniu szkoły. Broniliśmy się,
bałkach. Później przyszła pora na szkolną gazetę. Jeden numer a jakże. Niektórzy z nas rozpaczliwie. Idealiści -w rzeczywistości
świeżo powstającego small-biznesu - studiowali filozofię, pisali u kobiet syndrom rybki akwariowej. W męskiej kulturze feudalnej,
wiersze albo animowali kulturę. Z każdym rokiem byto ich coraz a później kapitalistycznej, rybka wciśnięta w jakiś kąt akwarium
mniej... wciąż rosła, a z czasem przekształciła się w żarłacza, zaczęło się
Nasze dzieci już nie będą się bronić przed kulturą konsump- jej robić ciasno. Minęło jeszcze trochę czasu i nadszedł dzień,
cyjną. Nie mają po prostu alternatywy - to jest ich kultura macie- kiedy ostatecznie pękły szyby akwarium, a kobieta mogła wre-
rzysta. Nie mogą się też stać na zawołanie kimś, kogo nie są szcie wypłynąć na szerokie wody. I choć to prawie bezkresny
w stanie sobie nawet wyobrazić. ocean, ona wciąż, w skórze rekina, usiłuje pływać od szyby do
szyby, tam i z powrotem. Mężczyźni - leniwe maskotki - nie sta-
rają się zmienić „fałszywej kobiecej świadomości" i uświadamiać
Maskotki i rekiny w kwestii nieistnienia owych szyb. I wcale nie dlatego, że walczą
z przywilejami kobiet. Leniwa maskotka po prostu nie zauważyła
Świat hiperkonsumpcji jednak nie dotyka wyłącznie mężczyzn przemiany świata - jej zdaniem to wciąż świat mężczyzn.
i to nie tylko oni mutują pod jego wpływem. Kultura konsump- Dlaczego zatem mężczyzna transmutuje w maskotkę, a kobieta
cyjna pochłonęła zarówno mężczyzn, jak i kobiety. Wręcz w rekina? Ano dlatego, że mężczyźni zamieniają się w stworze-
pożarła. A im krócej się żyło w czasach sprzed jej ekspansji, tym nia bierne - nowa rzeczywistość ich rozleniwia, wolniej też rea-
bardziej jest się pożartym. Nie ma wątpliwości, że czarodziejska gują na zmiany. Coraz chętniej występują w roli hołubionej przez
różdżka utowarowienia i komercjalizacji dokonuje zadziwiających kobiety (matki, siostry, babcie i żony) maskotki, częstokroć
transformacji na ciele i umyśle obydwu płci. Mężczyźni szybko są - o zgrozo! - całkowicie na damskim utrzymaniu.
przekształcają się dziś w leniwe maskotki, kobiety zaś stają się Natomiast kobiety poddają się konsumpcyjnej transformacji
rekinami, spętanymi na własne życzenie dziesiątkami rozmai- z mniejszym oporem, czasem wręcz z nieskrywaną przyjemnością,
tych smyczy. Leniwa maskotka jest czymś znacznie mniej -jeśli tak jak Kopciuszek poddawał się mocy dobrej wróżki. Kultura
można tak rzec - dynamicznym od opływowego rekina. Leniwej konsumpcyjna to bajkowa wróżka, ale czy dobra? Niby zamienia
maskotce trudniej jest się poruszać w konsumpcyjnym oceanie. dynie w karety, gałgany w balowe suknie... Problem w tym, że
Ale i rekin, co zabrzmi zapewne dziwnie, nie porusza się w nim w kulturze supermarketu magiczny urok ulatuje z przedmiotów
z zawrotną prędkością. Kobieta także ma z konsumpcyjnym oce- grubo przed północą. Konsumpcyjna wróżka musi zatem haro-
anem i współczesnością kłopoty. Przynajmniej na razie, dopóki wać 24 h na dobę. W czarowaniu nie może być luk, nikt nie zniesie
nie przetnie krępujących ją smyczy - pozostałości po dawnych, dłuższego powrotu do dyń i szarych gałganów, kiedy wokół trwa
lepszych dla mężczyzn czasach. I chociaż łatwo się pozbyć tej bal, kremowe torty, książęta i księżniczki.
uprzęży, kobiety-rekiny zdają się tego nie dostrzegać i wiele smy- Spektakl konsumpcyjnego czarowania to coś, czego doświad-
czy (które zostaną w tej książce szczegółowo opisane) zapinają czamy codziennie. Kobiety jednak radzą sobie z nim znacznie
sobie wciąż z satysfakcją, niczym drogocenne kolie. lepiej i są też skuteczniejsze na konsumpcyjnych polach walki.
Polki „dorosły" do roli żarłaczy całkiem niedawno - w późnych Świat konsumpcji jest dla nich tym, czym dla rekina ocean
latach 90. (podobne procesy zachodziły na Zachodzie już na wypełniony potencjalną zdobyczą. Szok w zetknięciu z tym
początku 70. lat XX wieku). Zanim to nastąpiło, upchnięto oceanem, którego doświadczyli moi szkolni koledzy, spłynął po
je w społecznym „akwarium", którego ściany wyznaczały im moich koleżankach jak woda. I nawet jeśli przez chwilę wytrąco-
nieprzekraczalne granice. W efekcie do dziś dostrzegalny jest no je nieco z równowagi, szybko przeszły nad tym do porządku
dziennego. Kultura hiperkonsumpcji z kobietami obchodzi się 500 razem wziętych, najbogatszych firm według magazynu
delikatniej - wygląda na to, że jest wręcz stworzona dla nich. „Fortune" z całego świata! Od roku 1987 do 1999 liczba kobie-
Kobiety sprawniej omijają jej rafy, szybciej też orientują cych biznesów wzrosła o 103%, a poziom zatrudnienia w tego
się w tkanej przez konsumeryzm pajęczynie. typu firmach o 320%. Kobiece przedsiębiorstwa to ponad 70%
Weźmy dla przykładu najbardziej mocarny, choć nie najszybciej wszystkich nowo otwieranych firm. Udział pracujących kobiet
rozwijający się rynek konsumpcyjny na świecie - Stany Zjedno- wśród Amerykanek zdolnych do pracy wzrósł z 52% w roku
czone (najszybciej rozwijającym się są obecnie Chiny). Kobiety 1980 do 62% w roku 2005, podczas gdy udział pracujących męż-
decydują tam o większości zakupów (około 83-85% wszystkich czyzn spadł z 77 do 73%. A zatem doczekaliśmy się symptoma-
zakupów). I tak w 94% przypadków decydują o kupnie mebli, tycznych efektów tego niezwykle spektakularnego kobiecego
w 92% - wakacji, w 9 1 % - domów, w 60% - nowych samocho- pędu do pracy.
dów (a to już przecież niespodzianka, zważywszy na powszechne Przejawia się to przede wszystkim gwałtownie wzrastającym
przeświadczenie o wadze tego „produktu" dla mężczyzn), w 89% potencjałem ekonomicznym kobiet i grubiejącą damską portmo-
decydują o otwarciu nowego konta bankowego, a w 5 1 % o za- netką. Choć wiele kobiet - szczególnie w kraju nad Wisłą - może
kupie elektroniki użytkowej (czy aby nie był to kolejny konsump- tego nie odczuwać, ale jeśli bierzemy pod uwagę całą populację
cyjny bastion męskości?) . Złośliwi i malkontenci zauważą na kobiet, to jej potencjał ekonomiczny rośnie. Dowody? W latach
pewno, że decyzje decyzjami, a i tak najważniejszy jest ten, kto 1970-1998 dochody mężczyzn wzrosty, po uwzględnieniu infla-
za to wszystko płaci. Mam dla nich złe wiadomości. Otóż kobieta cji, zaledwie o 0,6%, podczas gdy kobiet aż o 63%. Pęd kobiet
nie tylko dzisiaj wybiera, ale i płaci. do zdobywania wyższego wykształcenia ma bezpośrednie prze-
Nie sposób nie zauważyć edukacyjnego boomu u kobiet łożenie na ich zarobki, zmienia również proporcje dochodów
w ostatnich kilkudziesięciu latach. W Stanach Zjednoczonych w rodzinie. Pośród kobiet, które ukończyły szkołę średnią, niemal
w ostatnich piętnastu latach kobiety stanowiły większość absol- 23% zarabia więcej od swoich partnerów, zdana przez nie matura
wentów wyższych uczelni (57%). Nawet w najbardziej prestiżo- powoduje, iż wskaźnik ten rośnie do 25%, a uzyskanie dyplomu
wych zawodach, które od dawna były okupowane przez ród licencjata daje dalszy wzrost do 35%. Ukończone studia pody-
męski, nadzwyczaj dobrze im obecnie idzie: stanowią już 40% plomowe, magisterskie czy doktoranckie, dają już niemal 44-pro-
absolwentów szkół biznesu (nierzadko kończąc je nawet z presti- centową grupę kobiet zarabiających więcej od swoich partne-
żowym dyplomem MBA), połowę absolwentów szkół prawa rów. Średnio ponad 30% kobiet w USA zarabia lepiej od swoich
i 46% absolwentów wyższych uczelni medycznych. Na rynku jest mężów (w stosunku do 17% w 1987 roku i 25% w 1997 roku).
coraz więcej pracy dla kobiet, przede wszystkim w ramach usług Ale najbardziej interesujące są dane pokazujące, jaki procent
0 charakterze niefizycznym. Kobiety stanowią 49% kierowników łącznego dochodu rodziny wnoszą kobiety. Okazuje się, że aż
średniego szczebla, a także ponad połowę menedżerów od han- połowa dochodu przeciętnej amerykańskiej rodziny zdobywana
dlu, zasobów ludzkich, administracji czy księgowości. Małe jest przez kobiety! Oznacza to, że albo mężowie ukrywają przed
przedsiębiorstwa (poniżej 100 pracowników) to w ponad 40% fir- swoimi żonami część dochodów i trwonią pieniądze na boku, al-
my założone i prowadzone przez kobiety (za firmę „kobiecą" bo - co wydaje się rozsądniejsze - iż kobiety naprawdę zarabia-
uważa się przedsiębiorstwo, w którym ponad połowę zarządu ją więcej od mężczyzn, co przekłada się na średnią krajową.
1 pracowników stanowią kobiety). Prowadzone przez kobiety ma- Co prawda, kobiety średnio wciąż zarabiają mniej od mężczyzn.
łe przedsiębiorstwa zatrudniają w USA o 35% więcej osób niż Na jednego dolara zarabianego przez mężczyznę przypada
76 centów zarobionych przez kobietę. Jeżeli jednak przyjrzymy
drugi (albo i trzeci) samochód itp. A biorąc pod uwagę fakt,
się młodszym pokoleniom, sprawa przestaje być już tak oczywi-
że kobiety, jeszcze zanim zaczęły pracować zawodowo, już decy-
sta. Wśród 25- i 34-latek są to 83 centy, a pośród 19- i 24-latek aż
dowały o większości zakupów dla rodziny, to jaką muszą mieć
89 centów. Być może nie będziemy musieli czekać - jak kpiła
moc decydowania w czasach, kiedy praca zawodowa kobiet jest
jeszcze kilkanaście lat temu w Beautiful Red Dress Laurie Ander-
normą? Nic zatem dziwnego, że kobieta obecnie postrzega mał-
son - do 3888 roku, żeby dochody mężczyzn i kobiet się wyrów-
żeństwo nie jako konieczność ekonomiczną (trzeba w końcu
nały. Jeśli chodzi o szczyt finansowej piramidy, to dochody
zarządzać generowanym przez mężczyznę majątkiem), lecz jako
kobiet i mężczyzn już się wyrównują. Pośród najbogatszych
wolny wybór. Coraz też częściej z tego akurat wyboru rezygnuje
Amerykanów, zarabiających więcej niż pół miliona dolarów rocz-
- o czym świadczy wzrastająca liczba samotnych, pracujących
nie, aż 47% stanowią panie. Między rokiem 1996 a 1998 liczba
kobiet. Widać więc wyraźnie, że w dobie konsumeryzmu cały
kobiet w grupie najlepiej zarabiających wzrosła o 68%, podczas
męski świat chwieje się w posadach.
gdy liczba najlepiej zarabiających wzrosła tylko o 36%. Nic w tym
Jeżeli tylko kultura konsumpcyjna rozwinie się i nie napotka
dziwnego zważywszy, że coraz więcej kobiet pracuje w wysoko
jakichś istotnych przeszkód - fali odśrodkowej rewolucji anty-
płatnych zawodach, związanych z finansami i zarządzaniem.
konsumenckiej, totalnego załamania gospodarki Zachodu, wojny
W latach 1985-1995 wśród menedżerów finansowych, audyto-
z fundamentalistycznymi imigrantami, wspomaganymi terrory-
rów, księgowych czy ekonomistów liczba kobiet przewyższyła
styczną ekspansją Bliskiego Wschodu - to lepiej odnajdą
liczbę mężczyzn. Kobiety kontrolują ponad 5 1 % własności pry-
się w niej kobiety. I to nie tylko z powodu ewolucyjnie ukształto-
watnej w Stanach Zjednoczonych. Trendy te raczej nie ulegną
wanych umysłów, ale również ze względów ekonomicznych,
odwróceniu, ponieważ kobiety w USA wdowieją średnio w wie-
kulturowych i społecznych.
ku 67 lat (mężczyźni umierają 7 lat wcześniej, a ponadto kobiety
zwykle wychodzą za mąż za mężczyzn starszych, stąd te przykre „Leniwe maskotki, rekiny na smyczy" to relacja z przebiegu
dla panów szacunki). Zatem na emeryturze kobiety pomnożą to, drobiazgowego śledztwa na temat przewagi kobiet w kulturze
co zarobiły same, o to, co odziedziczą po mężach. A co za tym konsumpcyjnej. Żeby jednak opowiedzieć o tej kobiecej przewa-
idzie, ich moc konsumpcyjna, czyli władza w społeczeństwie dze, musimy najpierw prześledzić zmiany, jakie stały się udziałem
konsumentów, radykalnie wzrośnie. płci od narodzin po emeryturę. Musimy rozważyć ponadto zanik
kategorii dzieciństwa i powstanie aktywnej starości. Pamiętajmy
Im więcej kobiety mają pieniędzy, tym więcej kupują. bowiem, że dla kultury konsumpcji nie ma straconych grup
Powtórzę raz jeszcze, że to właśnie żony odpowiedzialne są wiekowych.
za zdecydowaną większość decyzji konsumenckich. Zwróćmy
jednak uwagę na to, że obecnie aż 27% wszystkich gospodarstw
domowych prowadzonych jest przez kobiety samotne (kobiety
zamężne - 55%). Oznacza to, że potrzebują rozmaitych dóbr,
Wiatr, zielone pole, drzewa i wiatraki
które w małżeństwie są wspólną własnością i nie trzeba ich du-
Książkę tę pisze zaniepokojony socjolog i zaniepokojony
blować. Muszą kupować samodzielnie mieszkania, samochody,
mężczyzna - bardziej nawet zaniepokojony mężczyzna... Jeżeli
komputery, lodówki... Wzrastający poziom zamożności kobiet
rzeczywiście przegrywamy batalię na społecznym, konsumenc-
przekłada się też na zamożność całych rodzin, powodując zarazem
kim polu (co postaram się szczegółowo przedstawić), to dlaczego
wzrost konsumpcji - gwałtownie rosną potrzeby: drugi laptop,
tak się właśnie dzieje? Myślę, że jeśli tylko odpowiemy sobie
precyzyjnie na pytanie, będzie to pierwszy krok w procesie
fora ruchu społecznego jako nowego „serca społeczeństwa"
terapii, która pomoże nam unikać i minimalizować negatywne
(wcale się nie dziwię... ).
wpływy kulturowych przemian. Oświecenie, nawet jeśli jest
Wyobraźmy sobie zatem rozległe zielone pole, wiatraki i drze-
bolesne, prowadzi zazwyczaj do modyfikowania postaw i działań.
wa. Kiedy wieje wiatr, wiatraki wytwarzają prąd, a drzewa jedy-
A zatem może zapobiec zmieceniu mężczyzn przez ruchy tekto-
nie szumią. W dzisiejszych czasach, paradoksalnie - drzewa
niczne owych przemian. Niestety tak to już jest, że mężczyźni
to mężczyźni, a wiatraki - kobiety. Wiatr zaś to zmiany systemowe
dużo oporniej od kobiet reagują na społeczne wpływy, nawet na
zachodzące w świecie Zachodu, w kierunku kultury konsumpcji.
te ze wszech miar pozytywne. Po prostu mężczyznę jest znacznie
Nie jest winą drzewa, że jest drzewem. Nie jest winą wiatraka,
trudniej na nowo ukształtować...
że jest wiatrakiem. Ale wiatrak jest produktywny, a drzewo jedynie
I to nie tak, że mężczyźni są całkowicie winni swojemu szumi. Kobiety, mówiąc inaczej, skorzystają z wiatru zmian
nieszczęściu. Kryzys męskości we współczesnej kulturze, który - mężczyźni już niekoniecznie. Chyba że stanie się jakiś cud...
jest coraz bardziej widoczny - jest moim zdaniem jedynie
Oczywiście pole upstrzone drzewami i wiatrakami to nie
efektem zmian systemowych w kulturze Zachodu, pasującym
najlepsza ilustracja wpływu kultury konsumpcyjnej na zachowania
do ewolucyjnie ukształtowanej umysłowości kobiet, niestety
płci. Drzewa są przecież cząstką natury - wiatraki zaś zostały
tylko rozleniwiającym mężczyzn. Świat niespolaryzowany, nie-
zaprojektowane właśnie po to, by łapać wiatr w skrzydła...
podzielony na zwalczające się bloki, bez zagrażającego nam
Natomiast kobiety i mężczyźni są zarówno tworem natury, jak i kul-
sąsiada, gdzie walka nie jest na serio, a krew leje się tylko w ter-
tury. Każda z płci jest jednocześnie ukształtowana w wyniku ewo-
rorystycznych zamachach albo lokomocyjnych katastrofach,
lucji, ale i wielokrotnie modyfikowana przez siły społeczne
gdzie życie jest jedną wielką zabawą, to świat, w którym męż-
w procesie przemian historycznych. Chodzi jednak w tej metaforze
czyźni są niepotrzebni. A przynajmniej nie są potrzebni tacy,
0 to (i chciałbym, aby na to właśnie zwrócono uwagę), że wiatr
jakimi musieli być w drapieżnym, dziewiętnasto- i dwudziesto-
przemian jest czymś niezależnym (przynajmniej w chwili obecnej)
wiecznym kapitalizmie. Nawet wielkie ruchy społeczne - ekolo-
w fazie rozwoju kultury konsumpcyjnej od działań jednostek. Zmia-
giczny, feministyczny i pacyfistyczny - w których zdaniem
ny są elementem zewnętrznym, niezależnym od kobiecych i męs-
socjologów „pali się ogień" albo „bije serce społeczeństwa" ,
kich pragnień. Wiatr po prostu skądś przybywa i wieje, a zmiany
zajmują się głównie kwestiami jakości życia, interesującymi -
następują. Ale przedziwnym zrządzeniem ewolucyjnego losu,
z racji ewolucyjnej konstrukcji psychiki - przede wszystkim
kobiety są lepiej do tych zmian przystosowane.
kobiety. Skoro nawet „ogień" czy „serce" społeczeństwa doty-
ka głównie „babskich" spraw, to co będzie z mężczyznami, Zmuszony jestem uczynić tutaj drobną dygresję. Otóż muszę
którzy za sprawą okoliczności zewnętrznych (ewolucyjnie zaznaczyć, że nie jestem bynajmniej zwolennikiem wizji społe-
ukształtowanych cech) znajdują się poza tym „sercem"? Czy czeństwa i dziejów, w której pewien mitologiczny system jest
mężczyźni nadążą za „kobiecym sercem" kultury, pompą nadrzędny, istnieje jakby ponad wyborami ludzi i zupełnie nie
społecznego organizmu, tłoczącą w ciało kultury nową krew, zależy od jednostkowych działań. Wiatr przemian nie bierze się
czy może po prostu „wyginą"? znikąd - to efekt działań konkretnych ludzi, którzy nie tylko
tworzą systemy społeczne, ale także w nie wierzą. Problem
Można zarysowany tu problem zobrazować inaczej - dla w tym, że odstąpiono od wiary w system starokapitalistyczny
wszystkich tych, którzy z mętnymi koncepcjami socjologicznymi
1 państwo jako jego najważniejszy instrument. Dzisiaj, w wyniku
nie mają na co dzień wiele wspólnego i nie przekonuje ich meta-
różnorodnych przemian, wynalazków i działań innowatorów.
wierzy się w swobodę i autonomię jednostki. Tak się jednak Idee i proroctwa Fisher na temat dominacji kobiet w kulturze
składa, że mężczyźni byli lepiej dostosowani do starego systemu, zachodniej wywołały niemałą burzę za Atlantykiem, budząc z re-
w którym człowiek był tylko pionkiem na militarnej szachownicy, guły skrajne (pozytywne i negatywne) emocje. Wystarczy przyj-
władza zależała od mitologicznych okoliczności zewnętrznych rzeć się tylko komentarzom klientów największej internetowej
(choćby namaszczenia przez Boga), a system (choć był wymy- księgarni świata - amazon.com - aby zrozumieć o co tutaj cho-
śloną przez ludzi „fikcją") okazywał się ważniejszy od jednostki. dzi. Podział - o ile będziemy sugerować się nickami klientów
Natomiast kobiety wolą systemy oparte na indywidualnych - przebiega na linii czytelnik - czytelniczka. Ci pierwsi z reguły
wyborach. klną, na czym świat stoi, zarzucając Fisher, że dotknęło ją zaa-
Oczywiście wcale nie twierdzę, że mężczyźni, jako niedosto- wansowane schorzenie ideologiczne, że jest arogancka i subtelna
sowani do obecnie panującej wizji społeczeństwa, są gorsi. niczym prawa objawione na kamiennych tablicach Mojżeszowi,
Zarówno mężczyźni, jak i kobiety mają swoje specjalizacje. Męż- z którymi poszedł w lud (u Mojżesza jest „Nie cudzołóż!", u Fi-
czyźni szybciej kopią rowy, kobiety łatwiej uspokajają płaczące sher - „Kobieta istotą lepszą jest i basta!"). Żadnych światłocie-
dziatki. Mężczyźni zazwyczaj nie mają trudności z odczytywa- ni - tylko biel i czerń. Z kolei kobietom dzieło Fisher zazwyczaj
niem znaków topograficznych i orientacją w terenie, kobietom bardzo się podoba, co dziwić nie powinno, bowiem wszystkie
wystarczy rzut oka, by wiedzieć, co i gdzie znajduje się w salo- kulturowe mniejszości wysławiają pod niebiosa prace poświęcone
nie u znajomych. Kobiety odreagują stres paplaniem jak najęte, swoim jakoby niezmierzonym zasługom.
mężczyźni do tego samego celu potrzebują ringu, baru, ringu Ja natomiast sądzę, że świat zmieniają zarówno mężczyźni,
i baru albo baru i ringu. Problem w tym, że charakter kultury de- jak i kobiety, ale zaznaczam przy okazji, że świat ten - po trans-
cyduje o niewielkiej przydatności lub całkowitej nieprzydatności formacji - kobietom będzie odpowiadać dużo bardziej. Kobiety
pewnych cech - raz męskich, a raz kobiecych. Od starożytności nie przekształcają kultury (a przynajmniej nie same) - są po pro-
aż po epokę przemysłową cechy męskie, takie jak agresja, siła fi- stu do nowego jej typu lepiej dopasowane. I co wydaje się waż-
zyczna, ambicja, zamiłowanie do rywalizacji czy pragnienie wła- ne, kultura konsumpcyjna - rozumiana jako pewien czynnik
dzy, bardzo się przydawały - obecnie przydają się coraz mniej. zewnętrzny, niezależny od indywidualnych działań kobiet i męż-
Mężczyźni zatem wcale nie są gorsi, a tylko los rzuca ich dziś na czyzn - zasadniczo wpływa na charakter obydwu płci. Książka,
głęboką wodę, choć predestynowani są raczej do życia na lą- którą trzymacie w ręku, jest zatem podróżą po rozmaitych, a cza-
dzie. Kobiety nie są lepsze - akurat nastąpił potop, a one mają sem nawet ledwie dostrzegalnych zmianach, jakie wymusiła na
płetwy. kobietach i na mężczyznach współczesna kultura konsumpcyjna.
Helen Fisher - antropolog z Rutgers University w New Jersey
i główna amerykańska ideolożka rychłej dominacji kobiet w spo-
łeczeństwach zachodnich - twierdzi, że zmiany zachodzące we Kultura konsumpcji niczym rzymskie igrzyska
współczesnej kulturze rozwiniętych demokracji są zmianami
wprowadzanymi przez kobiety. Mężczyźni -jak dowodzi - różnią A teraz drobna, lecz istotna ekskursja osobista, która króciutko,
się od kobiet tym, że nie posiadają ewolucyjnie ukształtowanych tytułem wprowadzenia, zobrazuje damskie dostosowanie do
sposobów myślenia i działania. A to właśnie ma zadecydować kultury konsumpcyjnej - właściwy, obok niedostosowania mę-
w przyszłości - zdaniem Fisher - o kulturowym sukcesie kobiet skiego, przedmiot moich rozważań w tej książce. Otóż wyznać
i społecznej porażce mężczyzn. muszę, że moja żona potwornie mnie złości, kiedy wychodzi
siedemnastokrotnie w czasie oglądania filmu. Moim subiektyw- uczestnictwa w takim tasiemcowym, rekreacyjno-rozrywkowym
nym męskim zdaniem film to coś, co zmusza widza, aby skupit przedsięwzięciu.
na nim catą swoją uwagę. Żona tymczasem doprowadza mnie na Męską formą rozrywki jest natomiast krótka, nakierowana na
skraj rozpaczy, kiedy w tym czasie: a) robi sobie kawę/herbatę, wyraźny cel gra. Płeć niepiękna jest wręcz stworzona do przesia-
b) pali papierosa przy otwartym oknie, c) dzwoni do koleżanki dywania na stadionie podczas meczów piłkarskich. Wiadomo,
z pracy powiedzieć jej, że właśnie ogląda interesujący film, jakie jest to przedstawienie - mamy tu dwa wrogie sobie obozy,
d) idzie zamienić kilka zdań z moim bratem na temat jego aktual- wojnę, w której ktoś z reguły musi odnieść zwycięstwo. Wiado-
nej życiowej partnerki, e) konsumuje kanapkę, którą f) wcześniej mo, jakie są reguły, i wiadomo, kiedy się widowisko zaczyna
preparuje, g) pyta mnie o szczegóły naszego zeznania podatko- i kończy. Nigdzie w trakcie meczu nie wychodzimy, koncentrujemy
wego, h) pobieżnie sprząta łazienkę, i) myje i kroi paprykę do ju- na nim całą naszą męską uwagę, nie ma załatwiania trzeciorzęd-
trzejszej sałatki, j) zbiera z podłogi zabawki naszej córki i wykonuje nych spraw czy trywialnych rozmów (mówimy jedynie wtedy,
dziesiątki innych rzeczy, których z racji linearności mojego umy- kiedy komentujemy kwestie arcyważne, np. nieudane zagrania
słu nie jestem nawet w stanie zarejestrować. Największa rozpacz albo sędziowskie pomyłki). Wiadomo, że po meczu można się
ogarnia mnie wtedy, kiedy muszę opowiadać, co też pod jej najzwyczajniej w świecie pobić, a następnego dnia jakby nigdy
nieobecność się działo... Co prawda, robię to niezwykle rzadko, nic iść do pracy. Krótka, intensywna uwaga wiąże się tutaj z mę-
bo żona, o dziwo, zazwyczaj i tak świetnie się orientuje w fabu- skim zamiłowaniem do konkurencji. Rzymskie, rozwlekłe igrzyska
larnych meandrach filmu. Dekoncentracja, która uniemożliwiłaby - choćby najbardziej krwawe - nie są dla mężczyzn. Współcze-
mężczyźnie skupienie na filmowej projekcji, jej zdaje się nie sna kultura konsumpcji jest jednak takim rzymskim Koloseum
przeszkadzać. I nic w tym dziwnego. podczas niekończącego się feerycznego spektaklu. Gorzej.
Wyobraźmy sobie kulturę konsumpcyjną jako rodzaj widowiska To rozwlekła opera mydlana, którą dla psychicznego masażu
nieprzerwanie odgrywanego, powiedzmy, w rzymskim Koloseum. przeplatać trzeba innymi rozrywkami; magnetyczny talk-show,
Można je podziwiać w niemym skupieniu, można się dekoncen- przedłużający się ponad wytrzymałość najodporniejszych i naj-
trować do woli, wedle uznania. Można z uwagą śledzić wszystkie cierpliwszych amazońskich leniwców. Do takiej kultury pasują
walki gladiatorów albo godzinami zachwycać się masakrą chrze- kobiety, ale nie mężczyźni.
ścijan. Można jednak owe masakrowanie chrześcijan sobie Zacznijmy naszą opowieść od szczegółowej charakterystyki
odpuścić, kupić w tym czasie coś do jedzenia, przekąsić, poroz- współczesnej kultury.
mawiać przy pucharze wina ze znajomymi patrycjuszami, udać
się na godzin parę do domu, by zażyć kąpieli czy też zrugać opie-
szałego niewolnika. Owo rzymskie widowisko składa się z poje-
dynczych spektakli, które się mienią i ciągną w nieskończoność
- to istna feeria dostępnych przyjemności. Możemy sobie zatem
odpuścić pewne fragmenty widowiska, a i tak będziemy z grub-
sza znali jego „wynik", fabułę i rozumieli zakończenie. Współczesna
kultura konsumpcji jest właśnie takim niekończącym się spekta-
klem, szalonym teatrem ulicznym bez początku i końca. No
cóż, kobiety są o wiele lepiej od mężczyzn dostosowane do
Detroit. Heidelberg Street, przy której ktoś stworzył wielką instalację,
plastyczny happening, monstrualną wystawę wyrzuconych rzeczy,
najbardziej kiczowatych, szpetnych i bezużytecznych ready-made,
których się codziennie pozbywamy wyrzucając je na ulicę, do koszy,
na śmietnik, a są to plastykowe zabawki, wózki dziecięce, buty wszelakie,
spodnie, krawaty, fraki, talerze, meble, odkurzacze, abażury, obrazy,
pudła na kapelusze, maszynki do mięsa, kapy na łóżka, stare zegarki,
wagi, barometry i nieskończona ilość wszelkiej tandety
i cudacznego chłamu, tak odrażająco szpetnego, że aż dziw bierze,
iż człowiek to kiedyś wymyślił, wyprodukował, sprzedał i używał.

Ryszard Kapuściński, Lapidarium IV


Rozdział I

Kultura konsumpcji
od dziecięcia do dziadka
wraz z instrukcją obsługi intelektualnej

Trzy najnudniejsze czynności na świecie to opalanie się,


kserowanie i obgadywanie Christiny Aquilery. Oczywiście z mo-
jego punktu widzenia. Z catą pewnością na błękitnej planecie
istnieją całe tabuny miłośników smarowania ciał wonnymi olej-
kami, które wydobywa się z cudacznych, piszczących pojemni-
ków, i polegiwania w bezruchu na prażącym nieprzytomnie słońcu,
albo pod kopułą solarium. Mój Boże. Koszmar. Wchodzimy do
ciasnego pomieszczenia, gdzie stoi cesarska trumna z podświe-
tlonym wiekiem. Zrzucamy przyodziewek i nadzy jak kurczak,
sprawiony do opalania, kładziemy się w trumnie i zatrzaskujemy
wieko. Potem wieko się jarzy, a skóra na kurczaku brązowieje
albo czerwienieje - wszystko zależy od okoliczności dermatolo-
gicznych. Trwa to całą wieczność. Nie wierzcie, kiedy wam po-
wiedzą o pięciu, dziesięciu czy dwunastu minutach. Czas ciągnie
się pod kopułą solarium jak topiona mozarella. Chcecie podłu-
bać w nosie czy się podrapać - nie da rady, za ciasno. Chcecie
się przekręcić na drugi bok, ale jak to zrobicie, nie uda wam się
opalić jak należy. Każda tortura kiedyś się jednak kończy. Kiedy
jarzeniówki zamigocą i zgasną, niczym Dracula podnosicie
wieko i ostrożnie, żeby nie strząsnąć świeżo nabytej opalenizny, stolika (tuż pod wyjącym odbiornikiem TV) usadowiły się trzy
stąpacie w stronę lustra. Draculi w lustrze nie było widać. Was nastolatki, zamówiły pizzę, pierwsza pozycja w menu (zachowanie
też nie, albowiem zbrunatnieliście do tego stopnia, że zlewacie wielce charakterystyczne dla tej kategorii wiekowej) i wlepiły żąd-
się z kolorem ścian. Po kilkakrotnym mrugnięciu oczami dostrze- ne popkulturalnych doznań oczęta w ryczący odbiornik. I gryzą tę
gacie się w końcu i bardzo cieszycie. Najprzyjemniejszy w opalaniu pizzę, gryzą bez słowa, dopóki w odbiorniku nie pojawia się Chris-
się jest jego koniec. tina, amerykańsko-ekwadorska diwa pieśni niewyrafinowanej, raz
Kserowanie dostarcza jeszcze mniejszej ilości „fascynują- brunetka, innym razem blond. Nagle trzynastoipółlatki ożywiły się
cych" doznań, a trwa zazwyczaj znacznie dłużej. Zapewne znajdą zasadniczo. Rozpoczął się długi, wysublimowany, fachowy panel
się jakieś zidiociałe sekretarki opanowane fetyszystyczną manią dyskusyjny poświęcony wylewającym się z nisko upiętej odzieży
kopiowania dokumentów. Nic tylko by stały i stały przy kserogra- „schabom" pieśniarki oraz jej - cokolwiek to jest - domniemane-
fie. Zakładam jednak, że jest to znacząca mniejszość. Niech zatem mu cellulitowi. Trwało to w nieskończoność. Omawiały coraz to
mniejszość teraz nie czyta, bo mniejszość nie zrozumie. Siedzicie inne aspekty nazbyt pulchnych bioder oraz innych nazbyt lub nie-
sobie, większość, siedzicie i pogryzacie sandwicza. Jest dwuna- zbyt segmentów ciała wokalistki, która - jak się dowiedziałem -
sta w południe, czas przyjemnie wypełniony plotkami biegnie so- raz to chudła, a raz tężała, raz to łysiała, raz dorabiała sobie włosy,
bie w biurze od kawy do kawy. Aż tu nagle pryncypał zleca wam raz to ubierała się nieprzemakalnie i nieprzezroczyście od stóp do
kserowanie. Grom z jasnego nieba. Ksero jest starej daty. Zapom- głów, innym razem przy niewielkim wysiłku można było obejrzeć
nijcie o automatycznych podajnikach. Wszystko ręcznie, wszyst- jej genitalia. Pizza dawno już zniknęta z wielkiego jak wyspa tale-
ko z nosem blisko rozgrzanej maszyny, zmuszeni chłonąć te rza. Słomki nie tonęły już w coli, ale podzwaniały smętnie o dna
wydobywające się z potworzastego urządzenia opary. Musicie szklanek. Dziewczęta jednak nie przestawały. Znużenie ogarniało
skserować trzydzieści jeden rozdziałów pewnej książki, której nikt wszystkich siedzących nieopodal mimowolnych słuchaczy, tylko
jeszcze w ten sposób nie rozdziewiczył. Każdy rozdział ma po nie panelistki. W mojej wynudzonej głowie jak mantra kołatała
czterdzieści parę stron. Dla jedenastu członków zarządu. Po trzy myśl o schabach Aquilery. Czy to do pioruna takie ważne? Nie ma-
kopie. Słowem, będziecie okupować kserograf od dwunastej do cie innych zmartwień? - zadawałem sobie w myślach pytania.
siedemnastej, i to jak dobrze pójdzie. Nazajutrz bindujecie, coś- Otóż to - nie mają. Otóż to, po raz drugi - te zmartwienia wcale
cie skserowali, pakujecie w estetyczne foliowe prezerwatywki banalne nie są. To przecież zmartwienia epoki konsumpcyjnej.
i udajecie się na zwolnienie chorobowe. Jesteście chorzy z prze- Dzieciaki nie mają i nie będą miały innych. Przyzwyczajmy się
nudzenia. Ale to wszystko fraszka przy obgadywaniu Christiny wreszcie.
Aquilery.
Po co udajemy się do najlepszej pizzerii w mieście? Udajemy
się oczywiście, aby spałaszować najlepszą w mieście pizzę. Nie Dzieciolaty w megastorze
wszyscy jednak tak czynią. Bywają tacy, którzy udają się tam
w całkowicie odmiennym celu, mianowicie po to, aby się w akcie Wielu socjologów, antropologów i gerontologów jest dzisiaj
nieprawdopodobnego zbiorowego masochizmu ponudzić. Czyni przekonanych, że mówienie o tradycyjnym podziale społeczeń-
tak kategoria wiekowa i płciowa, której przy całej swojej socjolo- stwa pod względem kategorii wiekowych nie ma dzisiaj
gicznej wiedzy pojąć do końca nie potrafię — dziewczęta trzynastoi- specjalnego sensu, a wręcz trudno powiedzieć, kto jest staru-
półletnie. Niedawno naprzeciwko mojego zacisznie usytuowanego szkiem, a kto podlotkiem. Granice stały się zamazane i nieostre.
Ścisła hierarchia wiekowa czy drabina pokoleniowa była nie- Można też zastosować pewne narzędzie oddzielania dorosłych
zbędna w społeczeństwie starokapitalistycznym i przemysło- od dzieci, dostosowując te grupy do uniwersalnego wzorca
wym, kiedy to pewne grupy wychodziły już z fabryki, a inne kultury konsumpcyjnej. Jedynym kryterium uznania dziecka za
z racji wieku jeszcze się do pracy w tej fabryce nie nadawały. osobę dorosłą we współczesnych społeczeństwach zachod-
W epoce kapitalistycznej racjonalności ludzie musieli być czy- nich byłoby wtedy poprawne wykonywanie przez nie roli
telnie i chronologicznie podzieleni, potypologizowani, powsa- społecznej i zadań konsumenta. Jeśli tak, to nieco starsze dzie-
dzani do odpowiednich szufladek. Dzisiaj, w społeczeństwie ci potrafią „konsumować" nie gorzej niż prawdziwi dorośli.
masowej konsumpcji, ten czytelny i racjonalny (z punktu widze- A zatem, dziecko, które potrafi dokonać świadomego wyboru
nia przemysłu i biurokracji) podział zanika. Życie zdeterminował konsumenckiego, staje się z miejsca dorosłe. Kłopot w tym,
styl, który obiera się we własnym zakresie albo też buduje że sami dorośli wcale nie chcą być dzisiaj dorosłymi, a przede
z ogólnodostępnych modułów konsumpcyjnego rynku. Zdarza wszystkim pragną być młodzi. Zatem wszyscy świadomi swo-
się zatem, że taki sam styl życia obiera czternastolatka i emeryt. ich wyborów konsumenci lokują się dzisiaj w jednej kategorii
W kulturze konsumpcji metryka może mieć niewielkie znacze- społecznej - rozciągniętej do ekstremalnych granic młodości,
nie dla segmentacji i podziału ludzi na kategorie. Zanik grup która jest nie tyle stanem rozwoju cielesnego i psychicznego,
pokoleniowych (albo ich rozmycie, bo nie we wszystkich społe- co tożsamością do wynajęcia. Uważa tak Tarzycjusz Buliński,
czeństwach zachodnich granice między starymi a młodymi tak autor najciekawszej, opublikowanej ostatnio w Polsce książki
po prostu zanikają) zaowocował rozkwitem płatnych rozrywek,
0 wychowaniu . Zauważa on, że bycie młodym oznacza dziś
usług i przyjemności kierowanych do wszystkich, niezależnie
bardziej sposób uczestniczenia w świecie kultury popularnej
od wieku. Za sprawą producentów i usługodawców wybuchła
aniżeli jakiś wiek metrykalny. Dzieci i dorośli, zlewając się
istna rewolucja, której efektem było powstanie czegoś w rodza-
w jedną kategorię konsumpcyjnej młodości, zaczynają myśleć
ju wszechwiekowej (albo nie zważającej na wiek) tożsamości
podobnie, objawiać podobne gusta, kupować te same usługi
i cielesności. Wspomniana rewolucja polega na tym, że np. po
1 produkty, przejawiać te same potrzeby, z seksualnymi włącznie.
sześćdziesiątce w naszym życiu może być równie wiele kon-
Stevi Jackson, przedstawicielka teorii feministycznej, sądzi,
sumpcyjnych atrakcji, co w życiu osiemnastolatka, a pięciolatek
że mamy dziś do czynienia z seksualizacją dzieciństwa,
jest tak samo ważny dla rynku konsumpcyjnego jak emeryt.
a w szczególności (Jackson nie potrafi uciec za daleko od swo-
Każdy może być świetnym celem strategii marketingowych,
jego feminizmu) seksualizacją „dziewczyństwa" . Dżinsy dla
a jeszcze lepiej jest wtedy, kiedy nie trzeba wobec różnych grup
sześciolatek są sexy; sześciolatki mają swoje odrębne kosme-
wiekowych stosować odmiennych strategii, wychodząc ze słu-
tyki i lalki, wyglądające jak seksbomby; pisma dla dziewcząt
sznego założenia, że wszyscy pragną tak naprawdę tego same-
wypełnione są po brzegi seksem, wideoklipy i reklamy emito-
go. Każda z tych grup jest teoretycznie zbiorem doskonałych
wane w porze „Teleranka" też pokazują skąpo odziane damy
konsumentów. Oczywiście, w praktyce nie do końca tak to wy-
zajmujące się głównie prezentacją swoich wydepilowanych
gląda - nie wszystkie potrzeby osób starszych są takie same jak
wdzięków. Nie dziwne, że dzieci, nie tylko dziewczęta, które
powiedzmy pięciolatków. W sumie jednak, każdego bez wyjąt-
pochłoną wystarczającą liczbę takich obrazów, poruszają się
ku można dziś zaprząc w konsumpcyjny kierat - patrząc z tej
po konsumenckich przybytkach lepiej od niejednego rodzica.
perspektywy - rzeczywiście oddzielanie starych od młodych nie
ma specjalnego sensu.
Wytrawny konsument lat pięć i pól turze ludowej traktowane. Dziś dziecko jest poważną inwestycją,
dobrem rzadkim, a zatem szczególnie się o nie dba. Ta dbałość
Cóż zatem modelowy konsument powinien umieć? Powinien przesądza o tym, że staramy się, aby naszym dzieciom niczego
odczuwać jakieś pragnienia i mieć jakieś preferencje. Powinien nie zabrakło. Dlatego realizowane są wszystkie konsumpcyjne
poszukiwać dróg zaspokojenia tych pragnień i preferencji. Powi- zachcianki naszych, tak rzadko posiadanych, latorośli. W ten
nien umieć dokonywać wyboru. Powinien wreszcie potrafić oce- sposób siła dzieci w społeczeństwie konsumentów stale rośnie.
nić produkt i jego alternatywy. Tak przynajmniej sądzą Patti Im mniej będzie dzieci, tym lepszym będą one rynkiem zbytu.
Valkenberg i Joannę Cantor, które poszukują odpowiedzi na pytanie, Dlatego będąc producentem czy handlowcem, należy tę prawdę
kiedy te cechy modelowego konsumenta pojawiają się w rozwo- bezwzględnie znać i dzieci traktować poważnie. Trzeba
ju dzieci3. Sądzą one, że każda z tych czterech cech pojawia się poznać ich gusta i potrzeby, a te zależą, jak zauważają
na innym etapie rozwoju dziecka. Można oczywiście postawić Valkenberg i Cantor, od dziecięcego stopnia zrozumienia środo-
pytanie, po co takie rzeczy w ogóle wiedzieć? Komu potrzebna wiska społecznego, w którym przyszło im żyć. Ten „stopień" zaś
jest wiedza na temat tego, kiedy dziecko jest w stanie samo wzrasta i zmienia się w trakcie dorastania i rozwoju psychiczne-
i w sposób świadomy dokonać wyboru między konkurującymi go. Pamiętajcie więc o tym drodzy specjaliści od marketingu,
ze sobą markami? Ano właśnie, odpowiedź nasuwa się sama. socjologii i psychologii, bo to się z pewnością wam przyda.
Wiedza ta jest potrzebna tym markom, a ogólniej mówiąc produ- I tak pragnienia i preferencje powstają już na wczesnym
centom, dla których dzieci to stale poszerzający się, wspaniały etapie, mniej więcej w dwóch pierwszych latach życia. A wiele
rynek zbytu. Dzieciaki w społeczeństwach zachodnich (także preferencji jest po prostu wrodzonych, co specjaliści od marke-
w Polsce), mają coraz więcej pieniędzy na realizację swoich tingu zdaje się doskonale wiedzą. Małe dzieci preferują smaki
zachcianek. Kieszonkowe w skali zachodniego świata rośnie. słodkie, krzywiąc się na gorzkie i kwaśne. Mają zamiłowanie do
A to nie wszystko. Dzieci to najlepszy materiał do urabiania, bo ostrych, kontrastowych kolorów, co nie pozostaje bez wpływu
jeśli już u dziecka wyrobi się zamiłowanie do jakiejś marki, to z re- na wygląd zabawek i materiałów edukacyjnych. Dzieci zaczyna-
guły jako osoba dorosła pozostanie też jej wierne. Dzieci są naj- ją się interesować przekazem telewizyjnym już w wieku pięciu
lepszym medium do urabiania dorosłych - w bardzo poważnym miesięcy, byle w tym przekazie dominowały kontrastowe barwy
stopniu wpływają na decyzje konsumenckie rodzin nie tylko (dominują one, jak wiadomo, w reklamach, podobnie jak we
"""• w kwestii towarów „dziecięcych", ale w głównej mierze dóbr tak wszelkich „Mysiach", „Teletubisiach" i „Ulicach Sezamkowych").
„zasadniczych" jak meble, samochody czy wakacje, albo usług Kiedy dziecko osiągnie wiek siedmiu, ośmiu miesięcy, uczy się
wydawałoby się tak dalekich od świata pociech, jak kolacja pomału przybierać postawę wertykalną, a zatem najwyższy czas
w drogiej restauracji. na posadzenie go w supermarketowym wózku, aby swobodnie
" Dzieci jest w kulturze zachodniej coraz mniej, bo coraz nie- podziwiało wypchane towarem półki na wysokości jego oczu.
chętniej się rozmnażamy. Z tego powodu dziecko stało się nagle Od osiemnastego miesiąca dzieci zaczynają już prosić rodziców,
niezwykle cenną „wartością". W epokach wcześniejszych, kiedy aby coś z tych półek im kupili. Około drugiego roku życia dziec-
dzieci było mnóstwo, nikt w ten sposób nie rozumował. Barbara ko zaczyna rozumieć związek między tym, co jest pokazywane
Szacka, socjolog, opowiedziała mi pewnego razu, jak to będąc w telewizyjnej reklamie a przedmiotem dostępnym w sklepie.
u swoich znajomych na wsi usłyszała: „Kto mieszka przy drodze, Potrafi to około 40% dwulatków. Ten odsetek raptownie rośnie
musi mieć dużo dzieci". I tak dzieci, z racji liczebności, były w kul- wraz z wiekiem. Związek pomiędzy reklamą a towarem
na półce dostrzega już 60% trzylatków, 84% czterolatków i 88% Dopiero około szóstego roku życia dzieci potrafią przytrzymać
pięciolatków. Resztę pięciolatków musi zatem charakteryzować na wodzy swoje pragnienia i odczekać spokojniej do chwili
jakiś wyjątkowy brak spostrzegawczości albo po prostu nie mają otrzymania upragnionego artefaktu. Takie dzieciaki - pięcio-,
w domu telewizora. Dwu- i trzylatki sądzą, że to, co pokazuje sześcio- czy ośmioletnie - zaczynają już dostrzegać, że postaci
reklama, jest prawdą, tak samo zresztą jak uważają, że monstra pokazywane w telewizji nie są realne. Coraz dłużej potrafią też
z kreskówek istnieją naprawdę. Nie widzą różnicy między świa- się koncentrować na jakiejś czynności czy przekazie (trzylatkom
tem rzeczywistym a wirtualnym (dorośli zresztą częstokroć także udaje się to średnio tylko przez 18 minut).
tej różnicy nie dostrzegają...). Reklama to oczywiście cynicznie Między piątym a ósmym rokiem życia dziecka gwałtownie
wykorzystuje i ma na dzieci poniżej ósmego roku życia ogromny rozwijają się jego umiejętności społeczne, a zatem możliwość
wpływ - ponieważ tylko one traktują reklamę śmiertelnie serio. wciskania mu towarów związanych z zabawą: niemiłosiernie ha-
Małe dzieci potrzebują jednak sporo czasu na przetrawienie łaśliwych trąbek, piłek służących do zbijania szyb, gier wszela-
informacji, a zatem wszelkie kierowane do nich komunikaty mu- kich i innych równie ekscytujących rzeczy. Owo wciskanie udaje
szą się charakteryzować wolnym tempem emisji i znaczną liczbą się zresztą całkiem dobrze, ponieważ w tym wieku dzieci potra-
powtórzeń. Przy wspomnianej już „Mysi" popadam w letarg, ale fią już samodzielnie, co prawda w obecności rodzica, dokonać
małe dzieci uznają zapewne tempo tej bajki za odpowiednie. w sklepie wyboru (umie to już 74% pięciolatków). Między piątym
Inna sprawa, że już czteroletni chłopcy zaczynają się nudzić przy a siódmym rokiem życia dzieci zaczynają biegać do sklepów
hipnotyzujących „Mysiach" i wolą obrazy z większą dozą agresji, samopas, zwykle są to wyprawy do najbliższego sklepu osiedlo-
z awanturnictwem i przygodami w szybszym tempie. Poza tym wego, np. po chipsy i lody.
małe dzieci preferują znane już sobie konteksty, co powoduje, że Dzieci między 8 a 12 rokiem życia to klienci niemal dosko-
jedną i tę samą bajkę (albo reklamę!) mogą bez najmniejszego nali - pojawiają się u nich wszystkie cechy perfekcyjnego kon-
znudzenia oglądać dosłownie na okrągło. Dwu- i trzylatki lubią sumenta. W tym wieku najpoważniejszą rolę w wyborach
oglądać małe dzieci i zwierzęta, które potrafią już rozpoznawać konsumenckich odgrywają już rówieśnicy. Dzieci życzą sobie
i nazywać. A zatem lepiej jest, gdy w reklamach dla dzieci wystę- posiadać to, czego używają ich koledzy i koleżanki, choćby by-
puje konik o wyglądzie konika niż, dajmy na to, kapibara albo ły to przedmioty tak bezużyteczne z punktu widzenia dorosłych
aksolotl meksykański we własnych postaciach (dla niezoriento- (przynajmniej większości dorosłych...), jak notesy zadrukowa-
wanych: kapibara to zmutowana amazońska świnka morska ne kolorowymi obrazkami, na których nie da się niczego zapi-
0 rozmiarach wypasionego prosięcia, aksolotl zaś to oślizły, sać, czy siedmiometrowa, zwinięta w ślimak kwaśna guma do
przezroczysty, nigdy nie doroślejący płaz, zamieszkujący głębokie żucia, której się nie da żuć, czy też tornistry w kształcie owcy,
1 ciemne jaskinie). do których niczego nie da się zapakować (nie zmyślam, te
Małe dzieci - rodzice tej cechy szczególnie u nich nienawidzą produkty naprawdę istnieją, a swego czasu robiły wśród ma-
(ale kochają ją sprzedawcy) - nie mogą wytrzymać napięcia zwią- łych Polaków prawdziwą furorę). Ponadto dzieci w tym wieku
zanego z czasem pomiędzy doznaniem jakiegoś pragnienia a jego zaczynają się skupiać na detalach produktów i krytycznie oce-
realizacją. Muszą mieć konika natychmiast. Prowadzi to do za- niać ich jakość. Natomiast po 10 roku życia, co ciekawe, spada
wstydzających sytuacji w sklepie, kiedy dziecię ryczy i piszczy, ich zainteresowanie produktami widzianymi w reklamie. To, co
i nie zamilknie, paskuda, dopóki nie dostanie upragnionej Cindy wśród dzieci jest modne, nie jest inspirowane reklamą, ale opinią
(o dziecięcym nagabywaniu w sklepach będzie jeszcze mowa). klasowych „przywódców". Wystarczy zatem zainfekować
jednego, najpopularniejszego na podwórku podrostka zamiło- dobrego. Około 90% rodziców z kraju kowbojów uważa, że
waniem do jakiejś rzeczy z gatunku niekoniecznych, aby moda marketing w mediach czyni ich pociechy nastawionymi bardziej
się szybko rozpowszechniła, a sprzedaż wzrosła. materialistycznie do świata. 63% sądzi, że ich dzieci wyznaczają
swoją wartość poprzez to, co posiadają. 70% uważa, że reklama
w mediach zniekształca światopogląd ich dzieci. Rodzice jawią
Linn o marketingowym wakowaniu narybku się dzieciom jako surowi strażnicy konsumenckich przyjemno-
ści, kiedy to po raz n-ty odmawiają kupna wystawionego przy
W związku z przemianą naszych pociech w klientów, w sklepach supermarketowej kasie batona czy lizaka. Tymczasem przemysł
i mediach toczy się nieustająca wojna o dziecko. Na jej potrzeby reklamowy wart 15 miliardów dolarów rocznie dwoi się i troi,
potężna maszyna marketingowa obraca miliardami dolarów żeby dorosły jednak uległ i lizaka kupił. Zgadnijcie, kto zwycięża
rocznie, skupiając całą swoją energię i pomysłowość na dosko- w tej wojnie?
naleniu strategii nakłaniania dzieci do kupowania rzeczy niepo- No właśnie, bardzo trudno jest stanąć do walki z piętnasto-
trzebnych. Jedną stroną konfliktu są koncerny, reklamodawcy, miliardowym przemysłem i dlatego też nie można walczyć
żyjące z reklam „dziecięce" media, producenci programów samotnie. Przekonana jest o tym Susan Linn, jedna z głównych
dla dziecięcej widowni, właściciele supermarketów i sklepów orędowniczek ruchu społecznego przeciwko reklamie kierowa-
branżowych, a drugą - zatroskani rodzice... nej do dzieci . Linn uważa, że tylko konsolidacja wysiłków wszy-
Dzieci stały się w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat tak ważnym stkich rodziców przerażonych tym, co dzieje się z ich totalnie
„rynkiem zbytu", że rocznie tylko w Stanach Zjednoczonych skomercjalizowanymi dziećmi, może dać jakieś istotne rezultaty.
przeznacza się 15 miliardów dolarów na kampanie marketingo- Chodzi o to, żeby razem powalczyć z metodami stosowanymi
we, których właśnie one są odbiorcą docelowym. To dwa i pół przez reklamę oraz sprzedawców od kuszenia i bezwzględnego
raza więcej niż na przykład w roku 1992, a zatem skala marketin- wyciskania wszystkich soków z dziecięcego klienta. Dla przykła-
gowego urabiania dziecięcego audytorium gwałtownie rośnie. du: wiadomo, że rodzice z reguły instruują dzieci, aby nie bawi-
Jest o co walczyć. Dziecko w USA ogląda około 40 tysięcy ły się jedzeniem. Spece od dziecięcego marketingu mają to
reklam w ciągu roku (w Polsce mniej więcej połowę tego, oczywiście gdzieś i przedstawiają jedzenie jako fantastyczny
ponieważ mały Polak spędza przed telewizorem dużo mniej cza- ubaw. Rusza medialna nawałnica zachwalająca takie rarytasy,
su niż jego rówieśnik za Wielką Wodą). 66% młodych Ameryka- jak frytki wypełnione czekoladą albo lizaki zasilane minibaterią,
nów między 8 a 18 rokiem życia ma w swoim pokoju odbiornik które kręcą się na patyku w rytm muzyki. Ale to jeszcze nic.
telewizyjny. Jeszcze młodsi Amerykanie nie pozostają daleko Bardzo spektakularnym chwytem konsumenckim jest wykorzy-
w tyle - 32% dzieci w wieku 2-7 lat posiada własny telewizor stywanie czynnika marudy. Ten czynnik znany jest każdemu
i - uwaga! - aż 26% dzieci do lat dwóch. Dobrze, że jesteśmy rodzicowi, we wszystkich krajach, gdzie istnieją jakiekolwiek
tacy biedni - chciałoby się rzec - i nie stać nas na wstawianie do sklepy. Chodzi tu o jęki i zawodzenie przeplatane błaganiem
pokojów niemowlaków telewizora (o ile dzieci w tym wieku ma- w sytuacji, gdy dziecię czegoś gorąco pragnie i to coś mamy mu
ją w Polsce swój pokój). Nie musimy się przy okazji martwić, co natychmiast kupić. Wielu rodziców nie ulega, narażając się na
też nasze dziecię ogląda - sami decydujemy za nie. Amerykanom supermarketową drogę usłaną cierniami dziecięcych aktów oral-
się to w większości nie udaje, ale jednocześnie zdają sobie sprawę, nego molestowania o zapakowanie czegoś do koszyka, następnie
że samodzielność dziecka w tej kwestii nie przyniesie niczego krzyków, pojękiwania i płaczu, a w końcu ryku przy kasach
z uwieszaniem się pótek i odmową opuszczenia sklepu włącznie. metody muszą być bardzo skuteczne, zważywszy ile kosztują
Dlatego też wielu rodziców ulega, choćby po to, żeby reszta najnowsze badania nad czynnikiem marudy. Linn podaje, że jed-
klientów mogła zrobić zakupy w jakim takim spokoju i nie musia- na z takich publikacji (The U.S. Market for Infant, Toddler and
ła udawać się do laryngologa. Istnieją oczywiście też tacy rodzi- Preschool Products) kosztuje sześć tysięcy dolarów. Profesjonal-
ce, którzy ulegają marudom chętniej - najczęściej są to rodzice ne konferencje poświęcone marketingowi skierowanemu do
rozwiedzeni, których dręczą wyrzuty sumienia, że w pewnym dzieci, na których prowadzi się fachowe warsztaty doskonalące
sensie zaniedbują dziecko, oraz ci, którzy mają tylko jedno dziecko. handlowców i pracowników reklamy - czyli sprzedaje się profe-
Generalnie można podzielić rodziców na cztery kategorie podat- sjonalną wiedzę na temat wciskania dzieciakom rzeczy zbędnych
ności na sklepowe jęki latorośli. Pierwsi to - powiedzmy sobie - są wręcz porażająco drogie. Dla przykładu konferencja Kid Power
szczerze - mięczaki, poddają się zawsze i bez walki. Z tymi, jeśli Food and Beverage Marketing 2004 kosztowała 2899 dolarów
jesteśmy specjalistami od marketingu, nie mamy żadnego pro- bez zakwaterowania i jedzenia. Dla porównania (wielu czytelni-
blemu. Drudzy to przyjaciele królika - uwielbiają się bawić ze ków zapewne na żadne konferencje nie jeździ) cały koszt mojego
swoimi dziećmi i zrobią dla tej zabawy wszystko. Z tymi także udziału w Ogólnopolskim Zjeździe Socjologicznym w 2004 roku
problem jest niewielki, wystarczy wykazać, że coś, co usiłujemy (wraz z akademikiem i jedzeniem) zamknął się w kwocie 500
sprzedać, doskonale nadaje się do zabawy. Trzeci typ to rodzice złotych... Widocznie wiedzy sprzedawanej na konferencjach
skłóceni. Tu plasują się rozwodnicy albo pozostający w separacji, socjologicznych tak naprawdę nie da się dobrze sprzedać.
którzy chcą dziecko przekupić albo zakleić dziury w sumieniu. Powróćmy jednak do sklepowego marudzenia. W pewnym
Czwarty typ to rodzice-tylko-niezbędniki i tych akurat, będąc badaniu poproszono 150 matek dzieci w wieku od 2 do 8 lat
specjalistą od marketingu, nie lubimy, bo nie mają za grosz o sporządzenie dzienniczka i o codzienne odnotowywanie w ciągu
wyrozumiałości dla marudzących pociech i kupują tylko to, co następnych dwóch tygodni aktów sklepowego marudzenia po-
niezbędne. Znaczy się - twardziele. ciech. Wszystkie badane matki zarejestrowały łącznie około dzie-
Przemysł reklamowy robi wszystko, aby czynnik marudy sięciu tysięcy aktów nagabywania, co daje 66 aktów nagabywania
wykorzystać do ostatniego centa. Jeśli się takiego marudę przy- na jedną matkę (zauważmy, że to prawie diabelska cyfra) i 4,7
wiąże do siebie, dla marki może to oznaczać niebagatelne sklepowego marudzenia dziennie. Jest zatem o co powalczyć,
zyski w przyszłości. Obliczono, że w USA pojedynczy klient wier- skoro średnio co czwarty akt marudzenia jest skuteczny i towar
ny marce przez całe życie wart jest dla niej około 100 tysięcy z gatunku niekoniecznych ląduje w koszyku. Dziecięce marudze-
dolarów. W związku z tym warto o niego walczyć, nawet za cenę nie w sklepach wzrasta między 11 a 13 rokiem życia. Zdarza się,
skłócenia go z własnymi rodzicami. Co rusz obmyśla się nowe że dzieci w tym wieku męczą o kupno czegoś nawet dziewięć
metody wydobywania z dziecka sklepowego zawodzenia, aby razy, aż rodzice się ugną i kupią. To coś z reguły zabija w dziecku
tylko umęczony rodzic wyciągnął z portfela więcej, niż zamierzał. kreatywność, zdolności twórcze i wyobraźnię. W strategiach
Rzec można, chyba bez przesady, że marketing szczuje dzieci marketingowych firm z branży dziecięcej - pisze Linn - nie ma
przeciwko rodzicom, a rodziców przeciwko dzieciom. Spece od miejsca na wolną przestrzeń niezbędną dzieciom dla rozwoju
marketingu oczywiście czynią to absolutnie świadomie, pracując wyobraźni. Każda wolna przestrzeń zostaje wypełniona jakimś
nad coraz to bardziej subtelnymi metodami, tak by nie spowodo- artefaktem nadającym się do sprzedania. Jeśli już cokolwiek się
wać u rodziców ataków szału i nie przekroczyć górnej granicy dzieciom spodoba, to znajdziecie to w książkach, komiksach,
czynnika marudy, ale mimo wszystko osiągnąć swój cel. Te filmach, grach komputerowych, na płytach, koszulkach, butach.
sprzęcie sportowym, paczkach z jedzeniem śniadaniowym, obia- spokoju powinny sobie leżeć w dziale ze słodyczami, który łatwo
dowym i przekąskami pakowanymi do szkoły, papierze toaleto- powinno się dać ominąć, tak jak stoisko z alkoholem. Oczywiście
wym, ręcznikach, sprzęcie muzycznym, meblach, zatopione sprzedawcom takie zabiegi będą nie w smak, ale jeśli coraz wię-
w breloczkach, nadrukowane na tornistrach i zeszytach, wciśnięte cej osób po prostu nie będzie przychodzić do sklepów z obwie-
do zegarków i wyskakujące z lodówki. Horror! szonymi jak choinka kasami, to może sytuacja ulegnie zmianie.
Można jednak tego uniknąć, jeżeli tylko będziemy postępować Wiem, że w naszym kraju, gdzie prawa konsumenta dopiero
z naszymi dziećmi według pewnych obronnych strategii przeciw- raczkują, gdzie konsument traktowany jest jak bezwolna owca,
działających perfidnym mechanizmom kultury konsumpcji. Jak której jedynym zadaniem jest wysupłanie z portfela ostatniego
zatem przeciwdziałać? Jest to właściwie dosyć proste. Trzeba grosza i gdzie nie ma on żadnych przywilejów, jest to zadanie co
jedynie znać podstawowe sztuczki marketingowe. Po pierwsze, najmniej trudne. Ale dopóki nie weźmiemy spraw w swoje ręce,
jeżeli chce się coś sprzedać dzieciom, to trzeba wystawić to na dopóty supermarkety, a nawet małe sklepiki, będą z naszymi
ich widok. A co widzą dzieci? Ano to, co jest na wysokości ich dziećmi (a za sprawą ich jęków również i z nami) robiły, co chciały.
oczu, kiedy biegają po supermarkecie samopas albo kiedy Oczywiście skłonność dzieci do brania wszystkiego w ręce
podróżują w sklepowym wózku. Nie bierzcie zatem nigdy dzieci może być w pewnych wypadkach pozytywna. Dla przykładu,
do supermarketów (po jakie licho uczyć ich tej niedzielnej roz- narzekamy, że Polacy nie czytają. Ale przecież dorośli przekazują
rywki dorosłych), a jeśli już musicie, to je noście na tyle wysoko dzieciom obyczaj nieczytania. W księgarniach dział dziecięcy jest
(może być na barana, byle nie w dziale z zabawkami, bo tam po- z reguły wciśnięty w jakiś kąt, gdzie w ogóle trudno nawet do-
kusy czyhają na każdej wysokości), aby widziały tylko te towary, trzeć. Tymczasem dziecko, jeśli tylko będzie mogło samo wziąć
które średnio je interesują. Po drugie, perfidny marketing dosko- książkę i ją samodzielnie w spokoju przejrzeć, będzie doskonal-
nale wie, że dzieci są istotami dotykalskimi. Poznają świat towa- szym klientem księgarni od przeciętnego dorosłego. Zrozumieli
rów, rozpakowując je, dotykając, obracając, smakując i gryząc. to chyba tylko w EMPIK-ach, gdzie dział z książkami dla dzieci
Cieszcie się zatem, jeśli w polskim supermarkecie nadgorliwi jest bardzo duży - można sobie usiąść na kanapie i przeglądać
w ochranianiu towarów przed zniszczeniem czy kradzieżą kie- książki do woli, co zapewne przekłada się też na ich sprzedaż.
rownicy działów nie pozwalają na rozpakowywanie zabawek, Jeżeli więc zadbamy, aby przyzwyczajenia konsumenckie dzieci
uznając zabawkę rozpakowaną za zabawkę kupioną. Powiedzcie mądrze ukierunkować, to możemy się spodziewać pożądanych
dzieciom, że to ten pan w brzydkim krawacie i za małej koszuli efektów.
nie pozwala na pobawienie się samochodem, w związku z czym Wspominana tu często Susan Linn, niech mi wybaczy,
- bez uprzedniego sprawdzenia - samochodu nie kupicie. W każ- rozumuje bardzo prostolinijnie. Być może bierze się to z jej ame-
dym razie trzeba się starać, aby dziecku nic nie wpadło do ręki, rykańskiego pragmatyzmu. Sądzi dla przykładu, że Zbigniew
bo jeśli już wpadnie, to wyjdziemy z tym ze sklepu jak nic. A za- Libera, konstruując swój słynny obóz koncentracyjny z klocków
tem, ponawiam apel, starajcie się nie zabierać dzieci do super- Lego, naprawdę myślał o nim jako o zabawce dla dzieci, którą
marketu! Co z oczu, to i z serca. Po trzecie, domagajcie się, aby będzie się sprzedawać razem z kolorowymi bączkami i superma-
w sklepach, gdzie codziennie robicie zakupy, kasy były wolne nem z plastyku. I przeklina go, jakby był odpowiedzialny za całą
od cukierków, batonów, gum do żucia i lizaków, które w sposób obecną w zabawkach dla dzieci agresję i przemoc oraz za udo-
oczywisty, podczas gdy wy płacicie, przyciągać mają uwagę stępnianie małym Amerykanom zabawek, które mogą rozbudzić
waszych dzieci. Są to przecież towary impulsowe i dla waszego w nich „pasje" ludobójcze czy terrorystyczne.
Pomimo, powiedzmy, braku intelektualnego wyrafinowania Jak długo bowiem dostajemy pieniądze od mamy i taty, jak
Linn, w jednej kwestii chciałbym się z nią zgodzić - rzeczywiście długo te pieniądze od taty i mamy są większe niż pieniądze zara-
zapędy firm, by modelować dzieci i przy pomocy reklamowego biane przez nas samych, choćbyśmy mieli, jak to śpiewał Shakin'
walca brutalnie je formować na konsumentów perfekcyjnych, są Dudi „lat pięćdziesiąt trzy", i tak pozostajemy dziećmi. Zdarza się
obrzydliwe i trzeba im jakoś przeciwdziałać. Przynajmniej dopóki często, że jakieś nadgorliwie kochane córeczki, zarabiając
będziemy postrzegać dziecko jako istotę, która nie wie o tym, tysiąc złotych, dostają trzy razy tyle od taty, co czynione jest
że w medialnym niby to neutralnym szumie aż roi się od konsu- w tajemnicy i pod stołem, aby tylko broń Boże świeżo poślubie-
menckich haczyków, na które z łatwością się łapie; że jest mani- ni mężowie tatusinych córeczek o tym się nie dowiedzieli. No
pulowana i urabiana. Zauważmy, że w takiej definicji dziecka cóż, są to po prostu dzieci zarówno w sensie mentalnym,
zawarte jest przekonanie, że osoba dorosła poradzi sobie z tym jak i społecznym.
szumem. No cóż, to tylko złudzenie. Osobno zajmiemy się zachowaniami konsumpcyjnymi
kobiet, a osobno mężczyzn, co z uwagi na temat tej książki nie
powinno nikogo dziwić. Opis tych zachowań bowiem znakomicie
Tożsamość z torebek dokumentuje większe kłopoty mężczyzn i mniejsze kłopoty
kobiet z mechanizmami kultury konsumpcyjnej. Kłopoty mężczyzn
Czas na zachowania konsumenckie osób w sile wieku, czyli polegają głównie na tym, że nie bardzo potrafią się podporząd-
tak zwanych dorosłych. kować priorytetom i obowiązującym sposobom zachowań
Hola, hola, powoli. Czy są jeszcze w ogóle jacyś dorośli? w kulturze konsumpcji. Kłopoty kobiet, bo i one, jak zobaczy-
Wiemy już przecież, że precyzyjne oddzielenie dorosłych od dzie- my, miewają je, biorą się natomiast ze zbytniego dopasowania
ci, czy może raczej dzieciństwa od dorosłości, jest w kulturze do tej kultury. To one bowiem, w zdecydowanej większości, coraz
konsumpcji niemożliwe z uwagi na identyczny styl życia, prefe- częściej układają klocki swojej tożsamości z nadruków na to-
rencje, wartości i zachowania rynkowe nastolatków i osób w sile rebkach, do których pakują produkty z firmowych sklepów.
wieku. Zaryzykujmy jednak i ustalmy na potrzeby niniejszych Chociaż tożsamość tkana z torebek na zakupy pozostaje jak na
rozważań, że ludzie dorośli to ci, którzy nie dostają na zakupy razie domeną kobiet, to i mężczyźni coraz częściej obudowują
kieszonkowego od rodziców albo opiekunów. Jest to moim swoje ja tym wszystkim, co znajdą na sklepowych półkach.
zdaniem najodporniejsze na krytykę kryterium rozdzielenia grup Zacznijmy od nich.
pokoleniowych, albowiem wszelkie inne kryteria - na przykład,
iż dorośli pracują, a dzieci nie, albo że dzieci się uczą, a dorośli
nie, albo nawet że dorośli świadomie konsumują, a dzieci nie Szoping męski
- muszą dziś z uwagi na okoliczności zawodzić. Oczywiście,
czasami dzieci dorabiają sobie w trakcie wakacji w ramach doraź- Mężczyźni niespecjalnie lubią zakupy. To powszechna, obie-
nych prac zarobkowych, ale nadal są utrzymywane przez rodzi- gowa opinia. I jak wiele powszechnych, obiegowych opinii także
ców i gros pieniędzy przepływa od starszych do młodszych, bez i ta nie mija się zbyt z prawdą. Przynajmniej z tą prawdą, którą
świadczenia przez tych ostatnich jakiejkolwiek „usług" poza lansują profesjonaliści badający upodobania konsumentów
zdobywaniem dobrych stopni w szkole. To kryterium jednak, i pragnący nauczyć sprzedawców, hurtowników, producentów
choć wydaje mi się najlepszym, może też czasem zawodzić. i właścicieli supermarketów, jak skuteczniej i więcej sprzedawać.
Ich zdaniem, jeśli chodzi o zakupy, na mężczyzn w zasadzie nie Tenże Underhill stwierdza m.in. w swoim, przetłumaczonym
ma co liczyć. W zasadzie, bo w kulturze konsumpcji wszystko na osiemnaście języków, dziele, że kiedyś mężczyźni sami kupo-
ulega zmianom, nawet męska niechęć do robienia zakupów. wali sobie jedynie garnitury i buty . A już wszystko, co znajduje
Weźmy dla przykładu rynek ubrań, których kupowaniem, przy- się „pod spodem", kupowały ich partnerki. W sklepach z męską
najmniej w kulturze starego kapitalizmu, rzeczywiście mężczyźni garderobą, a szczególnie z męską bielizną i skarpetami, więk-
niespecjalnie się przejmowali. szość klienteli stanowią po dziś dzień kobiety. Proporcja kobiet
Paco Underhill, z wykształcenia antropolog społeczny, a zatem do mężczyzn w takich sklepach jest jak 3 do 1. Tak na margine-
ktoś, kto uczył się w trakcie studiów badać obce kultury, założył sie, może to i dobrze, albowiem po przyjrzeniu się niektórym
świetnie prosperującą firmę zajmującą się badaniem zwyczajów moim kolegom akademikom zdaję sobie doskonale sprawę, że
zakupowych na całym świecie. Zamiast szwendać się po ama- pozostawienie im samym tak poważnej sprawy jak kupowanie
zońskich czy papuańskich dżunglach, gdzie dogorywają resztki ubrania prowadziłoby nieuchronnie do tego, że wyglądaliby ni-
tzw. kultur pierwotnych, po to, by je badać, wykorzystuje on czym bezdomni wyrzucani przez sokistów z Warszawy Central-
metody, których nauczył się na studiach, do badania spraw nej o trzeciej nad ranem (bez urazy, tak to niestety wygląda).
doskonale nam (niby) znanych. No bo czyż nie wiemy wszystkie- Z badań wynika, że większość męskiej garderoby panowie otrzy-
go o zakupach? Czyż nie jest to najzwyklejsza, najbanalniejsza mują od swoich dam w prezencie albo zupełnie bez okazji. Tak się
czynność pod słońcem? Kto z nas w końcu nie był na zakupach przynajmniej dzieje do średniego szczebla społecznej piramidy
choć raz w życiu? włącznie. Góra piramidy, a zatem mężczyźni najbogatsi, stanowi
Wielokrotnie jednak okazuje się, że pod bacznym okiem już - o dziwo - znaczącą większość w drogich butikach z męską
antropologa, patrzącego na nasze obyczaje jak na coś odmienne- bielizną. Jednak nawet jeśli stanowią tam większość, to i tak da-
go, cudacznego i osobliwego, wychodzą na jaw prawdy, leko im do umiejętności konsumenckich kobiet. Dla przykładu,
o których nie mieliśmy pojęcia, choć z badanymi przez antropo- większość mężczyzn nie zna swoich wymiarów. Spróbujcie wy-
loga zjawiskami mamy do czynienia na co dzień. Tak właśnie jest obrazić sobie kobietę - kpi Underhill - która nie zna swoich
z zakupami. Underhill wprawdzie postępuje niecnie, ponieważ wymiarów i idzie do sklepu z ciuchami. Dodaje ponadto, że nie
swoje odkrycia (a czyni to już od kilkudziesięciu lat na wszystkich wie, czy będzie żył wystarczająco długo, aby kiedykolwiek ujrzeć
kontynentach) sprzedaje firmom, które chcą nam wcisnąć coraz mężczyznę, który bierze bokserki i idzie z nimi do przymierzalni.
więcej i więcej swoich produktów i usług, nie jest zatem godzien O ile przymierzenie bielizny jest dla niej oczywistością, o tyle dla
miana „prawdziwego", a więc bezinteresownego uczonego, niego jest czymś odpychającym i zapewne niegodnym
badającego świat z czystej ciekawości i dla samej przyjemności prawdziwego mężczyzny.
odkrywania. Żeby jednak zapoznać się z obyczajami zakupowi- Underhill może jednak tego dożyć. Jak bowiem podają lvette
czów, lepiej zajrzeć do książek pisanych właśnie przez takich Torres, Teresa Summers i Bonnie Belleau, wydatki mężczyzn na
„uczonych", ponieważ jest to wiedza sprawdzona w praktyce. ubrania przekroczyły w Stanach Zjednoczonych w 1998 roku
Dzięki badaniom Underhilla sklepy, supermarkety, hurtownie czy 54 miliardy dolarów, co daje 6% wzrostu w stosunku do roku
centra handlowe rzeczywiście sprzedają więcej, co świadczy poprzedniego. W 1996 roku mężczyźni średnio wydawali
o „skuteczności" jego odkryć (niskobudżętowe akademickie na ubrania 562 dolary rocznie, zaś wedle innych źródeł 35%
rozważania w zestawieniu z wiedzą obficie „dotowaną" nie mogą męskiej populacji badanej w Stanach przyznało, że wydaje
być równie wydajne). na ubrania od 500 do 749 dolarów . Ten wzrostowy trend, a więc
rosnące zapędy konsumpcyjne mężczyzn w kwestii ubiorów, Nawet w USA podział pracy w domu nadal przynosi mężczyznom
utrzymał się na początku XXI wieku i zapewne istnieją jakieś oko- więcej czasu wolnego od zmywania i prania skarpet. Amerykanie
liczności, które go tłumaczą. Być może jednym z powodów jest na pracach domowych spędzają o połowę mniej czasu niż ich part-
fakt, że mężczyźni coraz większą część życia spędzają samotnie, nerki (7 godzin w ciągu całego tygodnia w stosunku do 14,2 godzin
coraz więcej jest wśród nich ciężko pracujących kawalerów z wy- odpracowywanych w domu przez Amerykanki)9. Samotni mężczy-
boru albo też takich, którzy bardzo długo poszukują pierwszej źni, na przykład we Włoszech i w naszym kraju (o czym będzie
małżonki. Powoduje to, że coraz więcej rzeczy mężczyźni muszą jeszcze w książce mowa), uprzykrzają życie swoim matkom, mie-
kupować sami. Biorąc pod uwagę fakt, że to kobiety odpowie- szkając w dalszym ciągu z rodziną. O samotnych zakupach i dba-
dzialne były (i nadal są!) za większość decyzji kupna, jest to dla niu w ten sposób o siebie nie może być zatem mowy. Poza tym, co
mężczyzn pewne novum. Mężczyźni muszą kupować dzisiaj to z tego, że kobiety pracują więcej, jeśli i tak dużo bardziej od męż-
- zauważa Underhill - czego ich ojcowie nigdy by nie wzięli czyzn kochają robić zakupy, co wynika z ich ewolucyjnych przysto-
w sklepie do ręki, o ile w ogóle by się w tym sklepie znaleźli. I tak, sowań. Mężczyźni w supermarketach, o ile przyprowadziły ich
kupują dzisiaj ubrania, pościel, zasłony, mrożonki, doniczkową żony, zwykle zajmują się dzieckiem, podczas gdy one starają się
bazylię, płyny do zmywania naczyń i szczotki do sedesu. Potem pobuszować. Poprzyglądajcie się zresztą sami, kiedy następnym
ci sami mężczyźni żenią się z równie jak oni zapracowanymi razem znajdziecie się w jakiejś świątyni handlu. Pokręćcie się mię-
i równie długo samotnie żyjącymi kobietami, co powoduje, dzy regałami nie po to, aby coś kupić, ale po to, by poobserwować
że nowe umiejętności konsumenckie, których się nauczyli jako ludzi. Zobaczycie, jakie to niezwykle ekscytujące. I pewnie wielu
single, procentują i ulegają dalszemu doskonaleniu, albowiem z was zechce zostać po takim obserwacyjnym doświadczeniu
ich małżonki, tak jak oni, nie mają na tego rodzaju zakupy ocho- antropologami...
ty, a przede wszystkim czasu. Mężczyzna zatem musi sam sobie Co w takim razie obserwują profesjonalni antropologowie,
gotować, zmywać i prać. To, co kiedyś w jego wykonaniu było kiedy patrzą na mężczyzn błądzących w supermarketach? Zdaj-
jedynie sexy (na przykład okolicznościowe i nieczęste pichcenie), my się tu na naszego eksperta Underhilla. Spróbuję ułożyć jego
przeszło do kategorii konieczności. Zmienia się tym samym szczegółowe odkrycia w punktach, nieco generalizując, gdzie-
design produktów niegdyś oferowanych wyłącznie odwiedzają- niegdzie uściślając i dodając swoje własne spostrzeżenia:
cym sklepy damom. Lodówki są dzisiaj wielkie, chromowane,
pełno w nich szkła i metalu, mają ciekłokrystaliczne wyświetlacze
1. Mężczyźni poruszają się po sklepach niczym wystrzeleni
na drzwiach, tak żeby mężczyźni nie czuli, że kupują coś z natury
z armaty, w każdym razie o wiele szybciej od kobiet.
rzeczy niemęskiego. Jak pisze Underhill, „urządzenia gospodar-
stwa domowego stają się coraz bardziej macho w sytuacji, kiedy
2. Spędzają o wiele mniej czasu od kobiet na poszukiwaniach,
mężczyźni coraz rzadziej takimi macho bywają" .
rozglądaniu się na wszystkie strony i uważnym przeglądaniu
A zatem czy teza o niechęci mężczyzn do zakupów legnie w gru- asortymentu. Mężczyźni nie czerpią niemal żadnej przyjem-
zach wobec zmieniającej się ich roli w społeczeństwie? Moim zda- ności z procesu odnajdywania odpowiednich towarów
niem raczej nie, ponieważ kobiet jest w dalszym ciągu kilka razy w odpowiedniej cenie na półkach.
więcej w sklepach niż mężczyzn, a poza tym nie we wszystkich kra-
jach Zachodu został ograniczony, podobnie jak w Stanach Zjedno- 3. Jest ich bardzo trudno nakłonić do zainteresowania się
czonych, tradycyjny płciowy podział obowiązków domowych. czymś, po co do sklepu nie przybyli. Inna sprawa, że tak
bardzo chcą się wydostać ze sklepu, że powiedzą „tak" na 8. Dzieje się tak być może dlatego, że to mężczyźni płacą. Nie-
cokolwiek, co im się zaproponuje. No, może niemal na mal zawsze jeśli do sklepu przychodzi para, to mężczyzna
cokolwiek. wyciąga portfel. Widocznie, o ile zakupy nie sprawiają męż-
czyznom przyjemności, płacenie za nie jest kwestią osobną
4. Nienawidzą pytać kogokolwiek, gdzie leży produkt, po który i przyjemnośćjaką sprawia.
przyszli. Jeżeli nie znajdują tego, co chcieliby kupić, pokręcą
się to tu, to tam, raz w jedną, raz w drugą stronę, byle szyb- 9. Mężczyźni uwielbiają czytać ulotki i wszelką dostępną
ko, i wyjdą ze sklepu, nic nie kupiwszy. Mężczyzna zresztą w sklepie literaturę. To z niej właśnie dowiadują się o zale-
stara się szybko wejść do sklepu, szybko capnąć to, po tach produktów w sytuacji, kiedy nie znoszą pytać obsługi
co przyszedł, i jak najszybciej opuścić przybytek konsumpcji. o cokolwiek. Underhill podaje tutaj przykład badań przepro-
wadzonych u jednego z dystrybutorów telefonów komórko-
5. Jeżeli mężczyzna już przymierza jakieś ubranie, to jedyną wych. Mężczyźni wchodzą do sklepu z komórkami, szybko
rzeczą, jaka jest go w stanie odwieść od kupna tego ubrania, oglądają wystawione modele i biorą wszelkie dostępne ulot-
jest fakt, że ono rażąco na niego nie pasuje. 65% mężczyzn, ki informacyjne. W domu albo już po drodze z zainteresowa-
którzy coś przymierzają, kupuje to. Natomiast w identycznej niem je czytają. Nazajutrz wpadają do tego samego sklepu,
sytuacji postąpiłoby tak tylko 25% kobiet. Dlatego - cynicz- łapią interesujący ich aparat i biegną czym prędzej do kasy.
nie dopowiada Underhill - przymierzalnie dla mężczyzn Kobiety owszem, najpierw z uwagą i bardzo długo przyglą-
powinny być zaraz przy ciuchach i powinny być do tego dają się aparatom, potem od razu idą do pierwszego z brze-
świetnie oznaczone, ponieważ jeżeli mężczyźni ich szybko gu konsultanta i zamęczają go szczegółowymi pytaniami,
nie znajdą, to wyjdą ze sklepu z niczym. a potem, kiedy biedak już ledwie zipie, wychodzą. Nazajutrz
przychodzą raz jeszcze i raz jeszcze pytają. Niczego nie czy-
6. Mężczyźni rzadziej od kobiet zwracają uwagę na cenę. Czyni tają, bo tego nie znoszą. Ogólnie kobiety potrzebują przynaj-
tak 72% mężczyzn i 86% kobiet. Moim zdaniem jest to jed- mniej jednej wizyty więcej, żeby zdecydować się na kupno
nak znacznie bardziej uzależnione od statusu ekonomicznego telefonu.
klienta niż od płci. W Polsce te odsetki mogą się przed-
stawiać inaczej, choć i u nas spoglądanie na cenę nie jest
Generalnie mężczyźni w sklepach po dziś dzień cierpią katusze.
specjalnym dowodem męskości.
Dla sprzedawców skoncentrowanych na zysku jest to nie lada
problem, albowiem trudno jest istotę z natury niechętną zaku-
7. Supermarket, jak powszechnie wiadomo, jest miejscem pom nakłonić do tego,, by kupowała jeszcze więcej. A już najgo-
robienia zakupów przede wszystkim nieplanowanych. Około rzej, gdy mężczyźni przyprowadzani są na zakupy przez kobiety.
60-70% z tego, co z supermarketu wynosimy, to rzeczy, po Wtedy zwykle zakupy trwają najkrócej.
które tam nie przyszliśmy. I, co szczególnie ciekawe, ojcowie
Najwięcej czasu w jednym sklepie spędzają dwie przyjaciółki
są znacznie bardziej podatni na zachcianki dzieci niż matki.
(mierzono ten czas w rozbudowanym sklepie z wszelkimi gadżeta-
Jeśli w pobliżu jest tatuś, to dziecko może liczyć na kosztow-
mi gospodarstwa domowego), bo - średnio - aż 8 minut i 15 se-
niejszą zabawkę, niż gdy jest z mamusią.
kund. Wiadomo: doradzają sobie, konsultują, sugerują, opowia-
dają sobie, do czego przydać się może to i owo, wspominają
ostatnie zakupy. To musi potrwać. Kobieta z dziećmi przebywa szybko wstawać z miękkiego siedzenia, co ułatwia ich żonom
w sklepie średnio 7 minut i 18 sekund. Dużo czasu zajmuje jej przymierzanie ubrań długo i w błogim spokoju.
wtedy uganianie się za pociechami i zabawianie ich. Kobieta, A oto sztuczki, które proponuję, aby zneutralizować
samotna zakupowiczka, spędza w sklepie przeciętnie 5 minut pałający wstrętem do zakupów ród męski, nie wiedzieć czemu
i 7 sekund i jest to najoptymalniej wykorzystany czas. Kobieta przyprowadzany do świątyń konsumpcji przez kobiety (sądzę,
z mężczyzną pozostaje w sklepie 4 minuty i 41 sekund, ponieważ że Underhill zgodziłby się ze mną):
jedynym marzeniem mężczyzny jest wyjść. Nudzi się biedaczyna,
marudzi, najchętniej zostałby na zewnątrz i na przykład zapalił 1. Trzeba zorganizować „szatnię na facetów" (nie mylić
papierosa. Kobieta jest poirytowana i zakupy, które wymagają z szatnią dla facetów). Kobiety mogłyby tam zostawić
czasu do namysłu (im dłużej jesteśmy w sklepie, tym obfitsze swojego mężczyznę, tak jak w szatni zostawia się palto.
są zwykle zakupy), nie bywają udane. W szatni na facetów znajdowałyby się miękkie fotele, wiel-
A tak przy okazji, ostrzegam, że w świetle naukowych ustaleń ki telewizor nastawiony byłby na Eurosport, na stolikach
nie należy puszczać do sklepu żony z przyjaciółką, o ile nie jest leżałyby różne „Playboye" i „Auto Światy", a „szatniarz"
się milionerem nie dbającym o stan konta! serwowałby kawę lub piwo. Tam przeciwnik zakupów
Ale pozostawmy na boku drobne seksistowskie złośliwości. mógłby w błogim spokoju przyjemnie spędzić godzinę czy
Mężczyzna na zakupach jest nieprzydatny, a nawet jest przeszko- półtorej. W sumie nie mam nic przeciwko.
dą, którą najlepiej byłoby usunąć, żeby zakupy były efektywne
i przyjemne. I Underhill, jak zwykle niecnie i jak zwykle w intere- 2. Trzeba urządzić dokładnie naprzeciwko sklepu odzieżowe-
sie koncernów, radzi, co z mężczyzną w trakcie zakupów począć. go, chętnie odwiedzanego przez kobiety, sklep ze sprzętem
Notabene, nie wpada na pomysł, żeby go po prostu zostawić fotograficznym, komputerowym lub RTV (albo ze wszystkim
w domu. Co to, to nie. Przecież nawet z nieszczęśliwego w skle- naraz). Taki sklep z całą pewnością miałby małe szansę
pie mężczyzny można uczynić znakomitego klienta. Ale to je- na zbankrutowanie.
szcze nic - pragmatyczni Amerykanie nawet z wroga zakupów
zdołają uczynić ich zagorzałego fana. Osobiście co prawda nigdy 3. Trzeba za sprawą wymyślnej socjotechniki zaangażować
fanem zakupów w sklepach odzieżowych nie zostanę (ubrania mężczyznę w zakupy w sklepie przeznaczonym dla kobiet.
bardzo lubię, ale nienawidzę ich kupować), doceniam jednak Underhill proponuje na przykład drukowanie specjalnych
pewną sztuczkę, którą stosuje zdecydowanie zbyt mało właści- katalogów zawierających pomysły na prezenty złożone
cieli sklepów z ekskluzywną odzieżą dla kobiet. Lubię mianowicie z przedmiotów, które w danym sklepie można nabyć. Oso-
kanapy ustawione naprzeciwko przymierzalni. Chociaż wygląda- biście proponuję dawać je razem z kawą mężczyznom
ją nieco absurdalnie, wierzcie mi, to znakomity pomysł. Z moich siedzącym w trakcie żoninego przymierzania na wzmian-
obserwacji wynika, że zwykle są one z wielką ochotą okupowane kowanych kanapach. Mężczyźni uwielbiają swoją wiedzę
przez znużonych mężczyzn, otoczonych tachanymi przez długa- konsumencką czerpać ze źródeł drukowanych, a zatem
śne sklepowe korytarze foliowymi i papierowymi torbami, czeka- jest szansa, że coś im utkwi w pamięci i w przyszłości
jących na strojące się w wystawowe nowości damy swojego przyjdą do takiego sklepu sami, uzbrojeni w wiedzę, której
serca. Wierzcie mi, sklepy odzieżowe z kanapami mogą liczyć im dostarczy katalog, aby kupić swojej damie prezent
na większe utargi, ponieważ ciężko jest umęczonym panom świąteczny.
Szoping damski z uwagi na to, że wbudowane jest weń założenie o negatywnych
aspektach aktywności zakupowej". Proponują zatem odejść
Widać zatem wyraźnie, że przymuszenie mężczyzn do zakupów od tego terminu (ach, ta poprawność polityczna...) w kierunku
to zadanie niezmiernie trudne. Nie czerpią oni bowiem jakichś zakupów impulsywnych (impulsive buying). Innymi słowy, bada-
specjalnych emocjonalnych czy psychologicznych korzyści z aktu cze ci pragną po prostu odejść od wartościowania i mówienia,
robienia zakupów. Co innego kobiety. Te to dopiero mają przeko- że jednostki dotknięte manią zakupów są najzwyczajniej w świe-
nanie do robaczkowego posuwania się po sklepowych tunelach cie chore. Zresztą, czy w ogóle mogą być chorzy ci, którzy kupują
ze zrelaksowaną miną, do porównywania produktów i cen, do w celu „ekspresji własnej tożsamości" lub „zaakcentowania swo-
zamęczania obstugi pytaniami, do testowania i przymierzania. jego statusu społecznego"? Bo z takimi właśnie osobami,
Kobiety czerpią wręcz jakąś przedziwną, z męskiego punktu wi- zdaniem Dittmar i Drury'ego, mamy w wypadku zakupoholików
dzenia, dumę z umiejętności znalezienia odpowiedniej rzeczy (przepraszam, impulsywnych zakupowiczów) do czynienia.
w odpowiedniej cenie, pośród tysięcy wystawionych na sprze- Tradycyjna mikroekonomia, która jak wiadomo zajmuje się
daż przedmiotów. Tak, zakupy to wciąż damska rzecz. Nawet między innymi tym, w jaki sposób pojedynczy klienci dokonują
teraz, kiedy kobiety mają coraz mniej czasu, aby spędzać go wyborów podczas zakupów, zajmowała stanowisko, że człowiek
w coraz to bardziej przepastnych centrach handlowych. Kobiecość to istota racjonalna, dokonująca - jak na racjonalną istotę przy-
zakupów widać najwyraźniej, kiedy przyglądamy się uzależnio- stało - racjonalnych decyzji. Zatem zakupowicz racjonalny to
nym od rajdów po sklepach. Zakupoholicy to w zdecydowanej istota, która kalkuluje i za pomocą zakupów pragnie zaspokoić
większości kobiety. Mężczyźni ze stresami tego świata radzą swoje potrzeby w sposób najbardziej z jej punktu widzenia opty-
sobie w inny, bardziej konwencjonalny i tradycyjny sposób: roz- malny. Jednym ze standardowych założeń na temat takiej racjo-
pijają się dla przykładu i widowiskowo staczają po drabinie nalnej maszyny do kupowania było to, że ma ona względnie stałe,
społecznej aż do samego przysłowiowego mostu, pod którym spójne wewnętrznie i koherentne potrzeby, które w trakcie zaku-
zaczynają w końcu spać. pów nieodmiennie realizuje. W ten sposób, przyjmując założenie
Zakupoholizm to zespolenie silnego uzależnienia od robienia o racjonalności zakupowicza, można było opracowywać w miarę
zakupów z czymś, co zwykle w literaturze psychiatrycznej i psy- stałe programy sprzedaży, a świat był prosty i przejrzysty.
chologicznej nazywa się zakupami impulsywnymi lub ekscesyw- Niestety, słabo się te założenia odnoszą do osób dotkniętych
nymi. Przyjmuje się, że zakupoholizm nie jest zjawiskiem szeroko zakupomanią, albowiem tutaj mamy do czynienia z brakiem
na Zachodzie rozpowszechnionym, biorąc pod uwagę odsetek niezmiennych preferencji.
zakupoholików pośród „zdrowej" części danego społeczeństwa. Dla wyznawców założenia o konsumenckiej racjonalności,
To przecież zaledwie od 2 do 5%, ale po przełożeniu na liczby maniacy zakupów muszą być po prostu ludźmi chorymi,
rozmiary zjawiska są niepokojące. Przecież wtedy zakupoholiz- dewiantami. I rzeczywiście, istnieją dwa najpopularniejsze
mem byłoby dotkniętych jakieś dziesięć milionów Amerykanów, podejścia w kwestii wyjaśnienia pojawiania się, nawet w tak
pół miliona Brytyjczyków i dwieście tysięcy Polaków! I w zdecy- wielkiej liczbie, osób dotkniętych kupowaniem impulsywnym.
dowanej większości byłyby to kobiety. Zdaniem Helgi Dittmar Pierwsze z nich to podejście kognitywne. Zakupy impulsywne
i Johna Drury'ego, badaczy uprawiających dyscyplinę, którą zależą tutaj po prostu od zdolności kontrolowania (bądź nie)
można ochrzcić mianem psychologii ekonomicznej, termin zaku- impulsów, co wiąże się ze stadium rozwoju osobniczego. Kon-
poholizm (shopping addiction) jest terminem niezręcznym trola wzrasta wraz ze stopniem rozwoju psychicznego jednostki.
Oznacza to, że maniacy zakupów są nieco niedorozwinięci i jacyś A konkretniej: to nie są rzeczy, żadne tam przedmioty materialne
tacy dziecinni. Nie potrafią bowiem kontrolować impulsów. - w końcu leczą cię z przypadłości duszy. Wobec tego liczy się
Drugie to podejście kliniczne. Już sama nazwa przywodzi na głównie ich wartość niematerialna, symboliczna, a zatem na
myśl, brrr..., strzykawki i zdezynfekowaną, antyseptyczną, szpital- przykład to, jak ważne są w społecznej hierarchii i co o nich sądzą
ną biel. Zakupy impulsywne, zdaniem psychologów klinicystów, inni. Dobra materialne, czyli po prostu sklepowe towary, mają
są po prostu chorobą uzależnieniową, taką jak nikotynizm czy ogromną wartość terapeutyczną, ponieważ pełnią funkcję łat na-
alkoholizm, a zatem najzwyczajniejszą na świecie aktywnością szywanych na dziury w tożsamości. Pytanie nasuwa się samo:
dewiacyjną. To tacy sami dewianci jak nałogowi pijacy, hazardzi- dlaczego akurat zakupy i dlaczego akurat symbolika towarów,
ści i opiumiści. Leczy się ich za pomocą środków farmakologicz- skoro połatać dusze można chociażby za pomocą wędkowania
nych. Połykamy pigułę i już w porządku, sklepy budzą w nas lub perfekcyjnego smażenia naleśników? Ano dlatego, że naby-
taką samą odrazę, jak ciepła wódka u solidnie skacowanego wanie i gromadzenie dóbr materialnych jest dzisiaj głównym
balangowicza. Oczywiście obydwa sposoby tłumaczenia zakupo- celem egzystencjalnym, pierwszym wskaźnikiem społecznego
manii przyjmują po cichutku założenie o racjonalności klienta. sukcesu i kluczem do szczęścia. Cóż, tak to się właśnie w naszych
W wypadku podejścia pierwszego, kognitywnego, człowiek czasach porobiło...
zwyczajnie tej racjonalności się uczy podczas procesu wychowa- A zatem założenie o racjonalności klienta wcale nie upada
nia. W przypadku zaś podejścia drugiego, klinicznego, skoro ktoś wraz z wzięciem na badawczy warsztat nieracjonalnych z pozo-
nie postępuje racjonalnie, to jest po prostu chory. I tyle. ru zakupowiczów impulsywnych z ich szalonym bieganiem po
Dittmar i Drury proponują odejście od tych dwóch klasycznych centrach handlowych w celu kupienia rzeczy niby nieprzydatnych
sposobów tłumaczenia zakupomanii na rzecz koncepcji integra- i niby przypadkowych. Przeciwnie, w zachowania klienta-mania-
tywnej (czyli chcą oba podejścia racjonalistyczne ze sobą połączyć), ka wbudowana jest specyficzna racjonalność, którą zaraz obna-
dowodząc, że u podstaw tego zjawiska mogą leżeć mechanizmy żymy. Istnieją oto, jak dowodzą Dittmar i Drury na podstawie
psychologiczne, skoncentrowane na samopostrzeganiu konsu- bardzo szeroko zakrojonych i przeprowadzonych z rozmachem
menta. Te mechanizmy, zdaniem badaczy, występują zarówno badań (składających się z ankiet, wywiadów swobodnych, anali-
w najzwyklejszym, racjonalnym kupowaniu, jak i w przypadkach zy pamiętników), rzeczy chętniej kupowane przez zakupowych
zakupów impulsywnych. nałogowców i rzeczy kupowane mniej chętnie. Do rzeczy kupo-
U podstaw tego rodzaju myślenia leży teoria symbolicznego wanych bardzo chętnie należą dobra nie-pierwszej potrzeby:
samouzupełniania. markowe ubrania, biżuteria, ozdoby. A są to przedmioty znacznie
Teoria ta proponuje taką wizję zakupów, w której poczucie bardziej (na ogół) związane z poczuciem atrakcyjności i z po-
braku jakiegoś elementu we własnej tożsamości jest uzupełniane strzeganiem swojego własnego wizerunku, niż dajmy na to
własnościami symbolicznymi kupowanych dóbr. Inaczej i proś- lodówki. Ogólnie dzielimy towary na dobra wysoce impulsywne
ciej: jeżeli czujesz, że coś z tobą jest nie tak, powiększa ci się i dobra nisko impulsywne. Te pierwsze generalnie cechuje to,
łysina, czujesz się niezbyt mądry, nikt cię nie kocha, masz krzywe że w ich kupnie najważniejszą rolę odgrywają motywacje psy-
nogi albo żółte zęby, jesteś niemiły i wszyscy to wiedzą, nie chologiczne, a nie jakieś motywacje funkcjonalno-racjonalne
umiesz opowiadać dowcipów, a pracujesz na przykład w obwoź- (a zatem użyteczność danej rzeczy czy jej niska cena). Konsu-
nym kabarecie, to najzwyczajniej kupujesz sobie jakieś rzeczy, menci kupują takie dobra, ponieważ wprawiają ich one w dobry
które łatają te psychologiczne dziury w twojej tożsamości. nastrój - dzięki nim stają się kimś innym, lepszym; chcą też
przez kupno takiej rzeczy wyrazić to, co jest w nich nie- sobie - powiedzmy - kupić stary motocykl i jeździć na rajdy
powtarzalne. I tutaj oczywiście plasują się nasi zakupowicze eks- zabytkowych modeli, by pokonkurować ze znajomymi mającymi
cesywni. W wypadku dóbr nisko impulsywnych kupujący podobne problemy. Może też łowić lipienie czy okonie. Byle
są skoncentrowani na ich użyteczności albo na tym, czy są one najlepiej na świecie.
warte swojej ceny. A zatem kupujący je są w pełni racjonalni Z kolei kobiety, z racji ewolucyjnej budowy umysłów, jak mi
w pierwotnym, rozważanym tu sensie. się zdaje, mają dwa i pół raza większą szansę zostania
Interesujące jest to, że ci pierwsi na ogół - a więc zakupowicze w podobnej sytuacji zakupoholiczkami. Może niepotwierdzona
nieracjonalni - deklarują, iż odczuwają znacznie większą prze- eksperymentalnie (jak dotąd) hipoteza, że uwielbienie, którym
paść między tym, jak siebie widzą w chwili obecnej, a tym, kim kobiety darzą zakupy, to pozostałość po ich roli w społecznoś-
chcieliby naprawdę być. To zakupowiczom impulsywnym bar- ciach zbieracko-łowieckich, jest trafna? Może jest to pozosta-
dziej nie podoba się ich aktualna tożsamość. Ale samo postrze- łość po pradawnych strategiach płciowych i po płciowym
ganie się w negatywnym świetle, samo pragnienie bycia kimś podziale pracy? Może jednak zakupy równają się pradawnemu
innym czy też kimś doskonalszym nie wystarczy, aby dana osoba zbieractwu, w związku z czym nie powinny nas dziwić strategie
została zakupoholikiem. W istocie mamy tu do czynienia kobiet polegające na samouzupełnianiu niedoborów tożsamo-
raczej z pewnego typu przemianą zwykłego zakupowicza w zaku- ści za pomocą zakupów czy też na pocieszaniu się w trakcie wi-
powicza impulsywnego, z wieloma możliwościami leżącymi mię- zyt w centrach handlowych? Może po prostu męskie metody
dzy tymi dwiema skrajnościami. Skrajny zakupoholik musi mieć, odreagowywania rozbieżności między ja aktualnym a ja ideal-
poza niezgodą na swoje ja, zdiagnozowaną wysoką orientację nym nie czerpią z ewolucyjnego zasobu zbieractwa, ponieważ
materialistyczną. Innymi słowy, musi być materialistycznie, mer- była to przez miliony lat czynność wykonywana wyłącznie
kantylnie nastawiony do świata i musi kochać pieniądze. Nato- przez kobiety i dzieci? Może jest to opcja, którą ćwiczyły od
miast jeżeli dóbr materialnych i pieniędzy nie kocha, ale nie lubi dawien dawna wyłącznie panie? Może właśnie stąd bierze się
siebie z jakichś tam powodów (podobnie jak typowy zakupoho- ta różnica między ilością impulsywnych zakupowiczek a liczbą
lik), będzie raczej uzupełniać wtasne ja poprzez inne formy zaba- ekscesywnych zakupowiczów?
wowej aktywności maniakalnej, np. alkoholizm, narkomanię czy Badania mężczyzn, prowadzone przez Underhilla, Dittmar
też obżarstwo. Bardzo duże rozbieżności między tym, kim ktoś i Drury'ego, wyraźnie wskazują, że kupowanie nie jest męskim
chciałby zostać, a tym, jak postrzega siebie w chwili obecnej, zajęciem. Czyżby mężczyzn nauczono tego w szkole? Albo mówi
połączone z wysokimi wskaźnikami postawy materialistycznej, o tym telewizja? Albo trąbią o tym megafony w supermarke-
będą świetną prognozą na to, czy ta osoba ma szansę zostać tach? Cóż, pierwotni mężczyźni, tak jak znani dzisiaj z antropolo-
zakupoholikiem. Ale jedynie w wypadku kobiet! U mężczyzn to gicznych przekazów łowcy-zbieracze, polowali na grubego,
się zupełnie nie sprawdza. Innymi słowy, mężczyzna cierpiący na a czasem chudego zwierza, podczas gdy kobiety przynosiły, jak
ciężką depresję z powodu tego, że chciałby być modelem, ale na przykład u australijskich Aborygenów, zdecydowaną więk-
niestety ma tylko metr sześćdziesiąt w kapeluszu, archipelag szość pożywienia. To, co udało im się znaleźć wokół osady lub
popękanych naczynek na licu i równie fascynujące atole wągrów też wykopać, stanowiło większość zasobów żywnościowych
na plecach, a do tego ceniący solidnie wypchany portfel, choć grupy. Mięso upolowane przez mężczyzn to zaledwie od 5 do
wcale a wcale pieniędzy nie posiadający - niekoniecznie będzie 10% całej żywności zdobywanej przez plemiona zbieracko-ło-
się pocieszał nieplanowanymi, frenetycznymi zakupami. Może wieckie. Nic dziwnego, że kobiety musiały na drodze adaptacji
do środowiska wypracować skuteczne strategie wyszukiwania wyzwolenia i manifestacja kobiecej wolności. Kobiety, stłamszone
najlepszych kąsków: jaszczurek, bulw i owoców, w okolicy. Dzisiaj w innych dziedzinach życia i zamknięte w grodziskach, mogły
to samo robią na zakupach, które mężczyzn w większości nie za sprawą zakupów kontaktować się ze światem zewnętrznym,
interesują, albowiem są oni zaprogramowani do rywalizacji i tro- z innymi ludźmi, choćby to byli wyłącznie domokrążcy czy właś-
pienia jakiegoś dużego zwierzaka, do walki i zabijania. W super- ciciele straganów. Wydaje mi się, że właśnie ta forma kobiecej
markecie nie da się niczego ani nikogo zamordować i obedrzeć emancypacji (zakupy jako pierwsza forma wyzwolenia) obser-
ze skóry. Nie organizują tam walk na rozpędzone wózki-rydwany wowana jest obecnie w krajach arabskich, szczególnie na terenach
ani konkursów rzucania torbami cukru w piszczące hostessy. zarządzanych przez Saudów. W Arabii Saudyjskiej, jak wiadomo,
Mężczyzna w supermarkecie nie ma w takim razie naprawdę nic kobiety nie mają niemal żadnych praw publicznych, poza jednym
do roboty. No, chyba że... - mogą robić zakupy, do czego przydają się pieniądze zarabiane
A gdyby tak przedstawić mężczyznom zakupy jako polowa- przez ich mężów. Stąd w sklepach tak wielka i zdumiewająca
nie? Albo walkę na śmierć i życie? Zważmy, ilu mężczyzn pojawia turystów liczba ekstremalnie drogich, przepysznych kreacji au-
się na słynnych już wyprzedażach za złotówkę. Czy ktoś to poli- torstwa sławnych projektantów, których i tak kobiety te nigdy
czył? Wystarczy obejrzeć wiadomości, by ujrzeć, z jakim zacię- publicznie nie założą. Ta możliwość zakupów jest maleńką furtką
ciem hordy rozsierdzonych klientów atakują przybytki pewnej dla kobiecej emancypacji, której Saudowie nie dostrzegają i nie
firmy handlującej sprzętem elektronicznym. A przecież są to doceniają. Z czasem otworzy się ona - moim zdaniem - bardzo
przede wszystkim mężczyźni. A może taki kieszonkowy odtwa- szeroko, kiedy tylko kobiety zasmakują wolności w sferze
rzacz CD za złotówkę jawi im się jako niezmiernie rzadki jeleń publicznej, jaką dają zakupy. I wtedy tradycyjna kultura islamska
olbrzymi? Jest wielu chętnych do polowania, bo zdobycz to może mieć kłopoty, bo zakupy mają moc wyzwalającą.
wszak cenna. Będzie się można pławić w chwale wielkiego my- Oczywiście nasza kultura ma ten etap dawno za sobą. Kobiety
śliwego przez całe lata, kiedy ubije się takie cudo. Podczas tego już dawno temu wyszły z domu w innym celu niż kupowanie
typu operacji ryzyko jest spore, ale to akurat mężczyźni bardzo ziemniaków. Większość z nich od dawna pracuje i zakupy, szcze-
lubią. Jeleń może kopnąć i poprzetrącać gnaty, może też ubóść. gólnie te rutynowe, nie są już dla nich przesadnie wielką atrakcją.
Tłum w markecie może nas stratować. A zatem, krótko rzecz Być może właśnie dlatego tak bardzo zmienia się w chwili obec-
ujmując, wyprzedaże wojenne (łowieckie?) to coś w sam raz dla nej oblicze handlu detalicznego, który podąża coraz bardziej od
mężczyzn. Jeżeli byłyby tylko dostatecznie częste, to często racjonalizacji a la supermarket (sklep jest tutaj maszyną do jak
angażowałyby mężczyzn w aktywność zakupową. Skoro są rzad- najszybszego przeżuwania klientów, mających tu bardzo szybko
kością (zdarzają się najwyżej dwa razy do roku), to panowie odre- znaleźć wszystko) do umagicznienia a la przestrzeń nowocze-
agowują w inny sposób, w innych miejscach, na przykład na snego centrum handlowego (sklep jest wyrafinowaną estetycznie
stadionach czy w barze. pułapką, z której klientowi trudno się wydostać, bo nie tylko jest
Wróćmy jednak do kobiet, miłośniczek zakupów, można rzec, tu wszystko, co się da sprzedać i kupić, ale dodatkowo odbywa
tradycyjnych. Tradycyjnych, ponieważ przez setki lat kształtowania się karaoke, występują cyrkowcy, są kawiarnie, restauracje, ław-
się zachodniej cywilizacji (jeżeli komuś nie podoba się opowieść ki jak w parku, biblioteka i jeszcze gdzieniegdzie kaplica)".
ewolucyjna, to ta z pewnością przypadnie do gustu), zakupy sta- Mężczyźni najchętniej życzyliby sobie sklepu prostego w obsłu-
nowiły najgłówniejszą część uczestnictwa kobiet w życiu publicz- dze, w którym nie muszą spędzać wiele czasu. A mało czasu w skle-
nym. Była to w naszej kulturze pierwsza forma kobiecego pie to małe wydatki i małe zarobki handlowców. Dlatego też
większość sklepów nastawia się na kobiety, które nie dość, że Kupowałem mydło w płynie pewnie kilkadziesiąt razy
życzą sobie bardzo estetycznej przestrzeni handlowej, to jeszcze w życiu i nie sądzę, abym stał przy nim więcej niż dwie
bardzo lubią, nawet dzisiaj (kiedy ze względu na pracę zawodową sekundy.
mają niewiele czasu), traktować zakupy jako czynność społeczną
i towarzyską. Zdaniem Underhilla, cynicznego doradcy sprze- 3. Kobiety potrzebują w trakcie zakupów dużo miejsca. Nie-
dawców, trzeba ten fakt koniecznie wykorzystać. I nie chodzi nawidzą być popychane i poszturchiwane. A skoro nie
bynajmniej o stylizację centrum handlowego na magiczną galerię mogą sobie spokojnie obejrzeć produktu - raczej go nie
sztuki połączoną ze stylową kawiarnią. To jest banał. Można kupią.
wykorzystać fakt, że kobiety lubią spacerować po sklepach
z przyjaciółkami, i zaproponować taki oto chwyt: „Przyprowadź 4. Kobiety nie kupują czegoś do domu, bo coś tam akurat
do sklepu przyjaciółkę, a dostaniesz zniżkę!". Prawda, że zmyślne? wymaga zmiany. Kupują, ponieważ to one tej zmiany
Drogie panie, nie dajcie się na to nabrać! potrzebują. Mężczyzna kupuje nowy czajnik, kiedy
Zdaniem badaczy przyzwyczajeń zakupowych kobiet, tylko popsuje się stary. Kobieta kupuje nowy czajnik, bo uważa,
one doceniają transformacyjną moc zakupów. Chodzi o to, że że na niego zasługuje i dojrzała do tej zmiany.
to one, w odróżnieniu od mężczyzn, zauważają, iż zakupy mają
moc zmieniania ludzi i środowiska w coś lepszego, piękniejsze- 5. Kobiety cenią estetykę, zalety użytkowe i wygodę w ob-
go. Zakupy są dla kobiet pochłaniającym energię emocjonalną słudze produktów, a nienawidzą czytać instrukcji obsługi
rytuałem, pożerającym je bez reszty i prowadzącym do zmiany - szczególnie urządzeń mechanicznych i elektronicznych.
wizerunku (wystarczy kupić banalną szminkę czy farbę do Nie ma sensu opowiadać paniom o mocy odkurzacza, wy-
włosów) albo otoczenia (wystarczy kupić nowe karnisze i zasło- starczy, że jest piękny, w gustownym kolorze, mieści się
ny), a poza tym jeszcze: bez trudu w ciasnej szafce i sprawnie goni paproszki.

1. Dla kobiet zakupy są interesującą podróżą, drogą, która 6. Kobiety uwielbiają wybierać i przebierać, co czynią roz-
jest ciekawa sama w sobie. Wcale nie chcą, jak mężczyźni, ważnie, długo i metodycznie. Duży wybór i przesadnie
wpaść do sklepu jednym otworem i wypaść drugim, byle - z punktu widzenia mężczyzny - rozbudowany asorty-
szybko. Chodzi właśnie o to, żeby było wolniej, bardziej ment to łakomy kąsek - z punktu widzenia kobiety.
zmysłowo.
W tym miejscu muszę uczynić solidniejszą dygresję i dodać
2. Kobiety lubią wiedzieć, co kupują. Ponad 90% kobiet zdań kilka na temat jakości obsługi w kraju nad Wisłą, do którego,
(a zmierzył to Underhill) czyta to, co jest napisane o pro- owszem, konsumeryzm i zamiłowanie do biegania po sklepach
dukcie na froncie opakowania, 42% ogląda tył opakowa- dotarły, ale nie dotarła jeszcze amerykańska jakość sklepowego
nia, a 8% jeszcze boki. Czytając te informacje, kobiety serwisu. Jak wynika z antropologicznych ustaleń, czego jak cze-
spędzają średnio 13 sekund przy preparacie (jednym) do go, ale kiepskiej obsługi w sklepie, szczególnie z towarami
demakijażu, 11 sekund przy mydle w płynie, 5 sekund przy niepierwszej potrzeby, kobiety szczerze nie znoszą.
żelu pod prysznic, 11 sekund przy kremach z filtrem prze- Jeszcze kilkanaście lat temu obywatele naszego kraju po-
ciwsłonecznym i 13 sekund przy preparatach na trądzik. wracający z handlowych wycieczek do zachodnich Niemiec
przywozili mrożące krew w żyłach opowieści o niezwykłej uprzej- - nasz pan. W handlu liczy się bowiem zysk, z którego pensję
mości i anielskiej cierpliwości tamtejszych sprzedawców wobec otrzymuje sprzedawca, a właściciel sklepu jeździ autem nowym,
klienta. Doświadczenie podpowiadało Polakom, że sprzedawca szybkim i polerowanym chromem (albo robi cokolwiek innego).
(a raczej tzw. sklepowa - zawód ten, jak najstarsi pamiętają, zdo- I to właśnie z tych prostych powodów każdy wchodzący do skle-
minowany był przez płeć piękną) to osoba w najlepszym razie pu powinien być w nim traktowany niczym władca i tak też
nieuprzejma, z łaski rzucająca nie opakowany tłusty twaróg na się powinien czuć. W trzeciej, w pełni kapitalistycznej Rzeczpo-
oblepioną muchami szalkę popsutej wagi. Gniewne i nieuprzej- spolitej fakt to niby oczywisty i na pozór nie warto się nim
me uwagi kierowane przez nią pod naszym adresem oraz trady- zajmować. Od lat mamy przecież sklepy na wzór zachodnich,
cyjne wtedy, wielce zachęcające przywitanie „Czego?", połączo- które zabiegają o klienta wymyślnymi sposobami. A to zaprasza-
ne z chronicznym brakiem towaru na sklepowych półkach ją go do zrobienia zakupów, czarując sezonowymi obniżkami
(„Chleb wyszedł"), kazały nam sądzić, że to my stworzeni jesteśmy cen i rabatami, a to nęcą akcjami promocyjnymi i degustacjami
dla pani sklepowej, a nie ona dla nas. czy też wzbogacają asortyment. Inna sprawa, że wszystkie te
Nic dziwnego, że większość naszych rodaków, która z kapita- działania przybierają u nas dosyć karykaturalne formy. Sklepowi
listyczną wersją handlu detalicznego nigdy nie miała do czynienia, naganiacze urywają nam rękawy, wciągając na siłę do sklepów,
nie wierzyła w opowieści o obsłudze niemieckich sklepów kłania- tragiczne pod względem estetycznym agitki zapychają nam
jącej się klientowi w pas, by ten zechciał wysupłać z portfela skrzynki pocztowe, pseudoprzeceny są w zasadzie zjawiskiem
choćby jedną markę. Jeszcze trudniej było uwierzyć w fakt, że stałym a nie sezonowym, asortyment zaś jest nadal uboższy niż,
do każdego sklepu w zachodniej Europie można udać się na dajmy na to, w zapyziałym sklepiku w północnej Belgii. Wszyst-
pierwszorzędną wycieczkę i bez grosza przy duszy poprzebierać kie te nieszczęścia, z którymi z pewnością każdy zetknął się nie
w tonach ciuchów (aż palce będą boleć od zapinania guzików raz, a które bywają przecież nieodłączną cechą wszystkich świa-
i zasuwania zamków, a zaczerwieniona pupa odmówi posłuszeń- towych kapitalizmów, bledną przy polskiej katastrofie, której
stwa z uwagi na czternastą parę superobcisłych dżinsów, w które na imię personel sklepowy. Zastrzegam jednak, iż nie mam tu na
bez litości jest wciskana), poprzymierzać połowę z wystawionych myśli fachowej i kompetentnej obsługi wszystkich tych sklepów,
na półkach butów (od większej ilości nogi by spuchły), skropić się którym zależy na zadowoleniu klienta. Chodzi tu raczej o te osoby,
kilkoma kosztownymi perfumami naraz (bowiem już kilkanaście które umieszczone za sklepowymi ladami zdradzają symptomy
zapachów pomieszanych ze sobą na skórze otoczy nas piorunu- specyficznych schorzeń.
jącą mgiełką, natychmiast zwalającą z nóg każdego potencjalne- Schorzenie numer jeden to zespół „co-ja-tutaj-robię". Jest
go przeciwnika), po czym zostawić to wszystko porozrzucane to zbiór ciężkich i nieuleczalnych przypadłości, który dotyka
na podłodze (niech sobie sami posprzątają, przecież i tak nie ogromną liczbę polskich sprzedawców i sprzedawczyń. Aby zro-
mają co robić) i przy wyjściu, nie kupiwszy oczywiście niczego, zumieć, na jakich to przypadłościach zespół ów się zasadza,
wytknąć ekspedientce na całą długość, na przykład, jęzor. trzeba wczuć się na początek w rolę (na przykład) pięćdziesięcio-
Nietrudno zauważyć, iż ten model uprawiania handlu wyklucza dwuletniej Matki Polki, lekko pulchnawej tu i ówdzie, w momencie,
jakiekolwiek protesty czy zażalenia na ciężkie warunki pracy ze gdy wchodzi do przybytku kobiecej mody umiejscowionego,
strony osoby stojącej za ladą. Jej zdanie o naszym rozwydrzo- dajmy na to, w stolicy. Otóż, otworzywszy drzwi, widzi ona
nym zakupoholizmie nikogo nie obchodzi, a najmniej już właści- uroczo a zarazem dostojnie zaaranżowane wnętrze zastawione
ciela sklepu. Klient, jak mówi przysłowie - nawet taki wredny suto wieszakami z cudnymi kreacjami, pomiędzy którymi
roztańczonym krokiem przemykają jakoweś bóstwa, długonogie lub (odpowiednio) księżna z willą i basenem nie wybawili ich
i piękne, z nonszalancją i od wielkiej łaski podając naszej Polce od ciężkiej harówy w sklepie za marne osiem stów.
żakiet, przekonane święcie, że kobieta od nich brzydsza nie jest Tu zarysowuje się leciutko jedna ze składowych omawianego
w stanie dokonać zakupu tak kosztownego towaru. Klientka onie- zespołu chorobowego, a mianowicie niespetnienie. O jej szcze-
śmielona i zdenerwowana pogardliwymi spojrzeniami długonogiej gółach dowiadujemy się z dalszej części ekstatycznego monologu,
obsługi nerwowo ogląda podane jej ubranie w bezskutecznym którym raczy nas cierpiąca na omawianą tu chorobę obsługa
poszukiwaniu metki. Nasze sklepowe anioły są do tego stopnia nie- sklepowa. Oto słyszymy, iż mimo tego, że są tak olśniewająco
kompetentne, iż nie są w stanie odpowiedzieć na podstawowe piękni, a z powodu swej fascynującej osobowości pretendują do
pytania klientki, dotyczące tego, z jakiego materiału żakiet ów jest wyższych celów (czytaj: programu Bar, Idol, Big Brother, Debiut
uszyty i jak, w związku z tym, się go pierze. Cenę towaru sprze- etc. - niepotrzebne skreślić), gniją bez sensu w tym sklepie, bo
dawczynie artykułują z wielką pieczołowitością o odpowiednie nikt ich jeszcze nie raczył zauważyć. A przecież zrobili wszystko,
brzmienie wymawianych cyferek, tak aby klientka zrozumiała, że co trzeba. On, zamiast się uczyć, „wziął się szybko za robotę",
niepotrzebnie się trudziła, wchodząc do „Ich" sklepu. ponieważ takie nastały czasy - dla energicznych i z inicjatywą.
Otóż właśnie piękności te, przeświadczone o swej najwyż- I ona uczyniła, co do niej należało. Wcisnęła się w kusą spódnicz-
szej wartości (choć zarabiające de facto jedną drugą średniej kę, rzęsy nastroszyła i powyrywała sobie brwi. I przecież zawsze
krajowej), cierpią na wspomniany zespół „co-ja-tutaj-robię". uśmiecha się szeroko do panów wymachujących w sklepie klu-
Objawia się on mniej więcej tym, że przeciętna jednostka za- czykami od kosztownych samochodów... W obliczu kwiecistości
trudniona w jakimkolwiek luksusowym sklepie w charakterze i siły wyrazu sprzedawczynianej retoryki Matce Polce nie pozo-
zwykłego sprzedawcy zaczyna po pewnym czasie myśleć, staje nic innego jak uniżenie się wycofać, a przedtem obowiąz-
iż praca w tak „prestiżowym" (w jej ocenie) miejscu daje jej kowo do nóg paść jej książęcej wysokości i ucałować stopki
znaczną przewagę nad bliźnimi. Nie wiedzieć czemu, jej samo- ze świeżo wycekinowanymi paznokciami (sprzedawcę zaś cmok
ocena wyraźnie rośnie i nasza cudna, długonoga laleczka w rękę w podzięce, że raczył w ogóle dżinsy do przymiarki
powoli zaczyna postrzegać siebie jak coś znacznie lepszego od podać).
klienta, i nie ma znaczenia, czy jest on od niej bogatszy, spraw-
Sprzedawca z zespołem niespełnienia jest jednak niczym
niejszy intelektualnie, o niebo lepiej wykształcony, a nawet
w porównaniu ze sprzedawcą agresorem. Obrażoną księżniczkę
ładniejszy. Na tę przedziwną chorobę zapadają przede wszyst-
można po prostu ominąć (czasami jest z tym pewien kłopot, bo
kim młodzi ludzie pracujący w sklepach modnych aktualnie
opiłowuje pazury pośrodku drogi między ekspozycją z butami
firm. Wchodząc do takiego sklepu bez zamiaru kupna czegokol-
a wyjściem - próbować jednak można). Agresora ominąć się nie
wiek, a nie daj Boże zmuszając ekspedientkę lub ekspedienta
da. On musi przypuścić atak. I musi ów atak zakończyć się jego
do podania pary portek do przymiarki, narażamy się na niebez-
zwycięstwem. To jak konkwista - uczepić się jakiegoś niewiernego,
pieczeństwo, że obrażą się na nas śmiertelnie, spojrzą na nas
osaczyć i podbić. Niewiernym jest klient, który miał pecha sta-
tak pogardliwie, że poczujemy się niczym jakiś pijaczyna spod
nąć konkwistadorowi na drodze. Zwycięstwem jest bezwarunkowa
mostu w fazie popijania denaturki, a potem skomentują cichcem,
sprzedaż, a klient biedaczyna jest tylko środkiem. Konkwistador,
że nawet na głupie spodnie nas nie stać. Następnie głośno
aby swój cel osiągnąć, zajadle na nas poszczekuje, kiedy wcho-
wyrażą zdumienie, że choć są tacy cudowni i oczy mają takie
dzimy na jego teren, wypłasza nas spomiędzy regałów, napada
niebieskie, jeszcze żaden przystojny książę w białej limuzynie
znienacka w dziale z kurtkami, jest z lewej, z prawej i w środku,
nad nami i pod nami. Jest wszędzie i widzi wszystko. Wszędzie na tym nie kończy - twierdzi, że jeśli wypuścimy mężczyznę
ma poinstalowane kamery, lusterka i lustereczka. Nie schowamy i kobietę na cały dzień z listą pięciu rzeczy do zrobienia, wśród
się przed nim, o nie. Podaje nam towar, zanim o nim pomyślimy, których byłyby sprawy ważne, ale też i mniej ważne, ułożone
rzuca się, aby z nami poprzymierzać pończochy, zapina nam sta- hierarchicznie, to mężczyzna wróci z dwiema pierwszymi skre-
nik, a wcześniej pomaga nam odpiąć nasz własny. Chucha nam ślonymi, kobieta zaś odfajkuje wszystkie. Kobiety maksymalizują,
w ucho, dyszy nam na kark i bez ustanku peroruje o wyższości mężczyźni mają priorytety. Zdaniem kobiet zadowolony musi
„Jego" magicznej marki nad tym, w czym raczyliśmy się w skle- być cały „klan", zdaniem mężczyzn niekoniecznie. Czasem ta
pie zjawić. Dzierżąc w dłoni wieszak z wybranym elementem empatyczna i sympatyczna cecha kobiet stanowi dla nich uspra-
odzieży, szusujemy między półkami, a on nas goni, bieży chyżo wiedliwienie dla robienia rzeczy niesympatycznych. Mianowicie
i dogania nas na zakrętach, kiedy ślizgamy się, nie mając odpo- kobiety dotknięte zakupomanią zwykle żałują wielu zakupów,
wiedniego na tę gonitwę obuwia z gumową podeszwą. W końcu, których dokonały pod wpływem impulsu. Twierdzą też często,
zziajani, poddajemy się i kupujemy cokolwiek, aby konkwistador że wydawanie na siebie jest złe. Ale wydawanie na innych już
się odstosunkował. Ten zaś władczym ruchem przesuwa naszą nie. A zatem wydawanie na innych w trakcie aktów impulsywnego
kartę nad czytnikiem, wbija kod i przygryza usta w krzywym kupowania stanowi swego rodzaju rozgrzeszenie. Jeśli kupiłam
uśmiechu. Daliśmy się złapać w misternie uplecioną sieć. coś pod wpływem impulsu, lecz jeśli to coś jest przeznaczone
Koniec dygresji. Powróćmy do kobiet oraz ich obyczajów dla moich dzieci, przyjaciół lub chłopaka, a nie dla mnie, to chy-
zakupowych. ba nie ma w tym niczego złego? Jak zaznaczają Dittmar i Drury,
Najważniejszą rzeczą dla kobiet są związki z innymi ludźmi mężczyźni nie obmyślają tego rodzaju rozgrzeszeń, a nawet
i ludzie w ogóle, szczególnie „klan" najbliższych. Ma to, wbrew więcej, nie mają najmniejszych wyrzutów sumienia, że kupili coś
pozorom, spory związek z zakupami. Jak zauważa Martha Barletta, tylko i wyłącznie sobie.
kiedy mężczyzna wybiera się do drogerii i komunikuje: „Kocha- To nie jedyna oczywiście różnica między mężczyznami,
nie, idę do drogerii", to każda kobieta czuje, że jest to zdanie nie- którzy są dotknięci zakupomanią (ledwie dwóch przypada
kompletne. Końcówka zdania powinna, zdaniem kobiet, brzmieć: na trzydzieści takich kobiet). Mężczyźni impulsywnie kupują zu-
„Czy nie chcesz czegoś stamtąd? Czy czegoś ci nie przynieść?"12. pełnie inne dobra niż kobiety: książki, płyty, gry komputerowe,
Kobieta zwykle taką końcówkę doda, ponieważ jest skoncentro- słuchawki do walkmanów, ładowarki do komórek. Nie występują
wana na potrzebach swojego „klanu", a nie tylko na własnych. także u mężczyzn tak ekstremalne stany złego nastroju i samo-
Mężczyźnie rzadko wpada to do głowy. Kobieta, w tej naszej hi- poczucia, skłaniające do nałogowych zakupów, w celu podrepero-
potetycznej sytuacji, krzyczy za wychodzącym mężem: „Odnieś wania ego. Mężczyźni nie spychają też (zazwyczaj) odpowiedzial-
rzeczy do pralni chemicznej, to po drodze". „Nie idę do pralni, idę ności za jakieś tam głupie zakupy na jakieś instancje czy zjawiska
do drogerii" - warczy mąż. Jedyne, czego pragnie mężczyzna, to zewnętrzne. Kobiety czynią tak bardzo chętnie. Taką „instancją"
pójść do tej cholernej drogerii, skoro już musi, i nie zahaczać zewnętrzną, na którą kobiety spychają winę, jest karta kredyto-
o cokolwiek po drodze, nie wykonywać żadnych dodatkowych wa i bank udzielający kredytu. Jedna z respondentek Dittmar
zadań. Przechodzimy, jak to w męskim świecie, od punktu A do i Drury'ego twierdzi wręcz, że to wina banku, bo dał jej kartę,
punktu B (poruszę jeszcze ten wątek). Dla kobiety wychodzenie a ona wcale nie zarabia tyle, by potrafiła bez trudu oddać choćby
z domu albo, nie daj Boże, wsiadanie do samochodu tylko po to, odsetki. Kobiety, co wynika z omawianych tu badań, nie odczuwa-
żeby odwiedzić jedną drogerię, nie ma po prostu sensu. Barletta ją płacenia kartą jako wydatkowania pieniędzy, co jak wiadomo
jest zdradliwe i w krótkim czasie prowadzi wprost do finansowej kiedy przechodzimy na emerytury. Kobiety, z racji zwiększonego
zapaści. Kobiety, znowu z racji ewolucyjnego przywiązania do napływu testosteronu, nabywają wtedy wielu cech męskich, są
konkretu, nie dostrzegają w trakcie zakupów bardzo abstrakcyj- bardziej nerwowe, agresywne, niecierpliwe i zarazem mniej
nej i wirtualnej więzi między tym, co w koszyku a tym, co ubyło empatyczne. Mężczyźni, jako że testosteronu w jesieni życia im
z konta. Mężczyźni ten związek lepiej rozumieją. Zdobycie kredy- ubywa, nabywają większej wyrozumiałości i delikatności, stają
tu konsumpcyjnego jest, choćby w Stanach i w Wielkiej Brytanii, się także bardziej wyrafinowanymi i systematycznymi klientami.
śmiesznie łatwe. A jeszcze trudniej się od niego uwolnić i to nie Osoby w podeszłym wieku stają się zresztą, niezależnie od płci,
tylko dlatego, że nie można go spłacić. Jedna z badanych kobiet znakomitym i coraz częściej docenianym klientem oraz celem
uważała swoją kartę kredytową za przedłużenie samej siebie. zabiegów marketingowych. Nic w tym dziwnego, skoro takich
Odcięcie od kredytu i pozbycie się karty było dla niej niczym klientów jest w szybko starzejących się społeczeństwach zacho-
amputacja co najmniej dłoni. dnich coraz więcej. Poświęćmy zatem tej kategorii społecznej
Dla kobiet samo doświadczenie kupowania jest ważniejsze od więcej uwagi, bo z pewnością jest to specyficzny i coraz mocniej
posiadania przedmiotów, które kupiły. Mężczyźni zakwalifikowani wyodrębniany segment kultury konsumpcji.
do przegródki impulsywnych zakupowiczów mówią coś przeciw-
nego. To przedmiot jest dla nich ważniejszy niż kupowanie, cho-
ciaż zakupy sprawiają im ogromną przyjemność. Właśnie, jest 0 sexy staruszku i plastykowym krokodylu
to przyjemność, a nie stan upojenia kupowaniem, „bycia na ha-
ju", bycia pod narkotycznym wpływem zakupów, co sygnalizują - Mam dosyć mojej teściowej! - wyżaliła się pani Julitka
kobiety zakupoholiczki. Już sam akt kupowania jest dla nich nie- pani Geni podczas oklejania cenami lekarstw na aptecznym
zmiernie uzależniający, obojętnie co kupują. Pewna zakupoholiczka zapleczu. - Wstaje mi o szóstej rano i zgrzyta zębami.
miewa w trakcie zakupów i tuz przed ich rozpoczęciem mrowienia, - To jej wyjmij - radzi pani Genia.
suchy język i podniebienie, dzwonienie w uszach. A potem, kiedy - Nie mogę, ma prawdziwe.
okazuje się, że wydała pieniądze na - nie owijajmy w bawełnę
Szczęściara. Kobiety w wieku zaawansowanym rzadko w na-
- bzdety, przeżywa stany podobne do klasycznego syndromu
szym kraju dysponują własnym uzębieniem. Jak szyderczo
dnia poprzedniego, połączone z bardzo silnymi wyrzutami
zauważyła Teresa Hołówka w „Delicjach ciotki Dee", porównując
sumienia, co objawia się w sposób fizyczny bólem głowy i napa-
obyczaje estetyczne i higieniczne Amerykanów i Polaków, od
dami depresji. Mężczyźni w ogóle nie miewają takich stanów.
pełnego uzębienia ważniejszym symbolem społecznego statusu
Albo się do tego nie przyznają - pamiętajmy, że badania socjolo-
przez długi czas było w Polsce Ludowej futro . Teraz się to tro-
giczne zwykle opierają się na deklaracjach osób badanych. Może
chę zmieniło. Teraz ważniejsze są zęby. Jednak nie u dziadków
są już wśród nich jacyś zakupowi nałogowcy, tylko nie chcą tego
i babć, którzy w nowe potransformacyjne czasy weszli już jako
potwierdzić, żeby nie zostać posądzonym o brak męskości?
dziadkowie i babcie bezzębni. Tak wygląda starość madę in Pol-
Na pewno mężczyźni stają się lepszymi i sprawniejszymi ska. Przynajmniej na razie jest bezzębna, ale niekoniecznie taka
konsumentami, upodabniając się do kobiet pod względem hor- będzie w przyszłości.
monalnym, a co za tym idzie i umysłowym, w jesieni i zimie W każdym z krajów rozwiniętych starość będzie wyglądała
swojego życia. Znaczące różnice, jakie występują między kobie- inaczej. Znakomitą ilustracją tych różnic jest to, jak zachowują
tami i mężczyznami w młodości i w sile wieku, ulegają stępieniu, się na emeryturze Niemcy, a jak ich najbliżsi wschodni sąsiedzi.
Zaawansowani wiekiem Niemcy tłumnie zwiedzają świat, za sprawą ideologii nowego starzenia się (albo starzenia się po
pojawiając się w zwartych i zawsze doskonale zorganizowanych nowemu), choć właściwszy byłby tu raczej jakiś termin, który ze
grupach dostownie na całym świecie. Nasi staruszkowie, o ile słowem „starzenie" nie ma nic wspólnego. Niestety, język polski
żyją, a panom zdarza się to po przekroczeniu pewnego wieku zawiera właściwie tylko synonimy o negatywnych skojarzeniach
nieczęsto, zwiedzają co najwyżej swoje działki albo najbliżej po- ze słowem „starzenie" (choćby nieszczęsne posuwanie się w la-
łożony kościółek, o ile uda im się tam dojść. Akurat w Polsce tach), niech zatem pozostanie tak, jak już jest. Nowa ideologia
starość to nie radość. Gdzie indziej, w rozwiniętych demokracjach, starzenia się w społeczeństwach zachodnich została wykreowa-
niekoniecznie to przysłowie się sprawdza. Obojętnie jednak jak ta na przez przemysł rynkowy i agendy kultury konsumpcyjnej.
starość będzie wyglądać, radośnie czy nie, z pewnością będzie Skoro osób w wieku emerytalnym i przedemerytalnym jest i bę-
coraz łatwiej dostrzegalna. Emerytów, jak powszechnie wiado- dzie coraz więcej, a w końcu staną się one grupą dominującą (co
mo, przybywa na Zachodzie w zastraszającym tempie. W 2030 jest swoją drogą z wielu powodów zjawiskiem zatrważającym),
roku na sto osób w wieku produkcyjnym będą przypadać 53 oso- to czas zacząć traktować tę kategorię społeczną lepiej - przecież
by w wieku emerytalnym w Szwajcarii, 47 we Włoszech, to „przyszły" najważniejszy klient. Żeby jednak stać się klientem,
46 w Niemczech, 43 w Grecji, 43 w Belgii, 42 w Hiszpanii, trzeba - jak wiemy - okazywać jakieś potrzeby. A jakie potrzeby
40 w Holandii, 39 w Norwegii, 38 w Czechach, 33 w Polsce i 26 mogą okazywać staruszkowie, skoro mają za sprawą uszczerb-
w Irlandii . Europa, jak widać, stanie się lądem ludzi starych. ków na fizyczności ograniczone możliwości, niewiele im się już
W Stanach Zjednoczonych nie będzie inaczej - już obecnie zachciewa, a o wykreowaniu wśród tej grupy nowych potrzeb
„kategoria" osób powyżej 65 roku życia jest tam bardzo rozbudo- konsumpcyjnych można po prostu zapomnieć? Na deskorolkach
wana i zalicza się do niej ponad 14,5 miliona mężczyzn i 20,5 jeździć raczej nie będą, w dubbing się nie zaangażują, na koncert
miliona kobiet. W 2030 roku na 100 Amerykanów w wieku pro- jakichś przyszłych odpowiedników Britney Spears nie pojadą.
dukcyjnym przypadnie co najmniej 25 emerytów. Obecnie naj- Stop! Ale czy na pewno? Czy nie uda się wykonać jakiegoś
szybciej rozbudowuje się grupa w wieku przedemerytalnym, chytrego manewru, który zmieniłby podejście całego społeczeń-
a zatem bezpośrednie zaplecze przyszłych „staruszków". Między stwa do starzejących się ludzi i uczyniłby z emerytów doskonałe,
rokiem 2000 a 2010 populacja 55-64-latków powiększy się samobieżne jednostki kupujące? Wielu socjologów przyklasnęłoby
o 48%, a segment wiekowy 25-54-latków zaledwie o 2%15. Wiele zapewne opinii (ja do pewnego stopnia także), że traktowanie lu-
zatem zależy od tego, w jakiej kondycji uda się nam dotrwać do dzi starszych jako kategorii pozostającej poza zainteresowaniem
starości, jak zamierzamy ją spędzić, czy stać nas będzie, rynku to tylko kwestia obowiązującej do tej pory ideologii. Ludzie
z racji rozsypywania się systemów emerytalnych, na aktywne, starsi po prostu dostosowywali się dotąd do niej i zachowywali
twórcze życie, oraz od tego, jak nas potraktuje wtedy reszta tak, jak stereotypy starości nakazywały: chorowali, byli apatycz-
społeczeństwa. ni, marudzili bezustannie, czuli się niepotrzebni, usuwali w cień
i w końcu marli. Ale, zauważmy, to tylko ideologia. Co prawda
Do tej pory w cywilizacji zachodniej, szczególnie w krajach
jest ona nośna i tradycyjna, a ponadto osoby w wieku zaawan-
katolickich, starość traktowano jako zmierzch życia, jako wyrok
sowanym mają tendencję dostosowywania się do wzorców
skazujący na bycie uzależnionym od innych, na wykluczenie zżycia
zachowania, które owa ideologia lansuje. Ale gdyby tak w niej
publicznego, na choroby, na brak aktywności w szeroko rozumia-
zamieszać? Ha, a gdyby tak odwrócić ją o sto osiemdziesiąt
nej sferze konsumpcji i rozrywki. Jednak wszystkie te nieszczę-
stopni? Pomyślmy.
ścia wieku emerytalnego zdają się dzisiaj odchodzić w niebyt
Najgorzej jest z ciałem. Ciało jest najbardziej widocznym człowiek przyzwyczaił, spędzić nie da rady. A zatem emeryt nie
wskaźnikiem starzenia, a jednocześnie głównym narzędziem kul- może być dłużej chrzczony mianem niedołężnego dziadka czy
tury konsumpcyjnej. Bez ciała nie da się konsumować, a zatem babki. Emeryt epoki konsumpcyjnej to flexi-emeryt - elastyczny
agendy rynku muszą coś z tym starzejącym się ciałem zrobić. obywatel z dużą ilością wolnego czasu, którego gniazdo opuściły
I robią. Zauważmy, że jeszcze sto lat temu znaczenie terminu już dzieci, a zatem może sobie do woli powydawać na siebie. To
„starzec" znacząco odbiegało od dzisiejszych norm. W opubliko- przedstawiciel kategorii trzeciego wieku, która jest chętna do
wanej w 1901 roku książce pod wiele mówiącym tytułem zakupów i do nauki nowych rzeczy. Obecnie nienasyceni produ-
„Co mężczyzna po czterdziestce piątce wiedzieć powinien" znaj- cenci i socjotechnicy konsumpcji stymulują odejście od pojmo-
dują się takie oto informacje na temat zachowań i cech owego wania starości jako - nie przymierzając - dziadostwa, niedołęstwa,
czterdziestopięciolatka: wyobraźnia działa lepiej niż u młodzieńca, bierności, zależności i czekania na śmierć, w kierunku niezależno-
siły intelektu niepomiernie wzrastają, wzrasta niepomiernie ogólna ści, witalności, bycia zdrowym i sexy. Wszystkie pola seniorskiej
użyteczność człowieka, lecz - niestety - pasja erotyczna staje się aktywności mają być odtąd osobistym, indywidualnym, konsu-
pieśnią przeszłości. Dzisiaj pieśnią przeszłości jest nie tylko pożą- menckim doświadczeniem, łącznie ze śmiercią (z nią akurat polscy
danie i pragnienie doznań erotycznych, które za sprawą problemów emeryci radzą sobie świetnie, zawczasu i za życia wybierając
z ich realizacją i odestetycznieniem starego ciała rzeczywiście trumnę i wykupując miejsce na cmentarzu). Czy to źle? Osobi-
przynależą tylko do sfery młodości, ale także najwyraźniej kruszeje ście sądzę, że nie, chociaż dostrzegam minusy i pułapki takiego
wyobraźnia, intelekt słabnie, a człowiek, z racji nienadążania za pojmowania starości. Stephen Katz i Barbara Marshall, kanadyj-
nowinkami i niemożnością ustawicznego uczenia się, najzwy- scy socjologowie zajmujący się „nową starością", czarno to
czajniej staje się niepotrzebny. Jednak starość czterdziestopię- widzą . Uważają oni, że osoby starsze muszą się zmierzyć
ciolatka i starość siedemdziesięciolatka to dwie zupełnie różne z nieuchronnym przecież starzeniem się bez jednoczesnego
sprawy. O ile oczywiście ktokolwiek uzna dzisiaj czterdziestolat- bycia starym. Jednym z fundamentalnych elementów tego
ka(ę) z hakiem za staruszka. Zdolności intelektualne i wyobraźnia, niemożliwego do wykonania zadania jest sprawne i dziarskie
które czynią z człowieka znakomity cel producentów i handlow- uprawianie seksu.
ców, zależą przede wszystkim od zdolności ciała, które po sześć- I tak ideologia zmierzchu i samo-spychania się w cień, zastę-
dziesiątce piątce słabnie znacznie bardziej niż po czterdziestce. powana jest przez ideologię obsesyjnego samo-naprawiania
Krótko mówiąc, na emeryturze ciału już się nie chce, a wraz z cia- ciała i samo-udoskonalania. Pomysły sprzed wieku, jak radzić
łem nie chce się umysłowi. Ale ciało w wieku XXI można naprawić, sobie ze starością, kiedy to na bolączki ciała pomóc miała wzra-
Z ciałem można wyczyniać niestworzone chirurgiczne i kosme- stająca siła intelektu, odchodzą nieco w cień, ponieważ ciało
tyczne historie. Można przekonać ludzi, by traktowali swoje ciała (niekoniecznie w parze z intelektem) stanie się równie ważne dla
(które oczywiście kiedyś się zestarzeją) jako coś, co należy syste- starości, jak istotne jest dla młodości i wieku średniego. Katz
matycznie reperować, aby konsumować tak samo albo nawet i Marshall sądzą, że nowa ideologia związana z naprawianiem
lepiej na emeryturze, która najprawdopodobniej będzie długa, oj starego ciała jest najlepiej widoczna w sferze seksualności,
długa. Szczególnie jeśli chodzi o kobiety. Jeżeli Amerykanka nie do której do niedawna osoby w wieku podeszłym nie miały
doświadczy do pięćdziesiątki raka albo zawału, to ma realne kulturowego dostępu (choć cichcem, unikając wzroku innych,
szansę dożycia dziewięćdziesiątki. To kawał żywota. Jakieś 30 lat z pewnością wiele takich osób nie zaprzestawało erotycznych
na emeryturze, których bez konsumpcji, szczególnie jak już się igraszek). Kanadyjczycy twierdzą, że to, co kiedyś było naturalnym
zanikiem libido, przychodzącym wraz z wiekiem (z czym się w wieku podeszłym (ach, ten język polski - podeszły znaczy
trzeba było po prostu pogodzić) jest dzisiaj, w kulturze konsumpcji, tyle, że szedł, szedł i podszedł, i zaraz zapuka do drzwi świętego
dysfunkcją seksualną, którą trzeba i można leczyć. Do tego Piotra), jeśli osiągnięcia chirurgii plastycznej i rekonstrukcyjnej,
„leczenia" pchają się drzwiami i oknami rozmaite przemysły i in- zmierzające do wytworzenia ciała doskonale postludzkiego,
stytucje obecne na konsumpcyjnym rynku: firmy farmaceutyczne, oglądać możemy jedynie w telewizorze? Znowu w sukurs przy-
salony kosmetyczne, chirurgia plastyczna, przemysł rehabilita- chodzi odwrócenie ideologii, co - jak zobaczymy - może być
cyjny i sportowy, producenci parafarmaceutyków, organizatorzy miodem lanym na utrudzoną duszę trzeciowiekowca (ale z drugiej
rozrywek etc. Szczególnie celują w tym zajęciu przemysły bezpo- strony wcale nie musi).
średnio ingerujące w ciało i czyniące z osób starszych swoich Otóż zacznijmy wreszcie traktować seks jako coś, co nie jest
stałych pacjentów. Ciało człowieka starego powinno być dzisiaj uzależnione od warunków biologicznych, od jakiegoś tam sta-
ciatem postludzkim, co nie oznacza bynajmniej, że takie ciało rzenia się ciała i degeneracji jego funkcji, ale od warunków kul-
jest tak nieładne, że trzeba mu odmawiać „człowieczeństwa". turowych, a zatem od tego, jak będziemy pod wpływem innych
Chodzi o coś zupełnie innego. Mianowicie w ciało postludzkie ludzi traktować seks w wieku starszym i jak będziemy się z tym
ingerują implanty i przedefiniowują je technologie cybernetycz- czuli. Całkiem niedawno, bo w połowie XX wieku, seksuologia
ne; testuje się na nim wszelkie technologie i metody rekonstruk- i gerontologia doszły do wniosku, że udane życie seksualne jest
cyjne, dla przykładu chemiczne lub genetyczne przedłużające ży- zdrowym i koniecznym komponentem starzenia się. Przekujmy
cie. Ciało postludzkie jest właściwie swoistą bazą danych, to na język obowiązujący w kulturze konsumpcyjnej - bycie eme-
w której można pomanipulować z użyciem technologii genetycz- rytem nie uprawiającym seksu (a zamiast tego uprawiającym na
nych, kosmetycznych czy chirurgicznych. Ciało postludzkie, działce marchewkę) jest niemodne. Cóż z tego, że ciało odmawia
w odróżnieniu od ciała ludzkiego, daje się modelować, zmieniać czasem współpracy. Można tę odmowę nazwać w taki sposób,
i przede wszystkim ulepszać. I jeżeli takie postludzkie ciało chce żeby zamiast nierozwiązywalnego kryzysu biologicznego powstał
być podłączone do sieci innych postludzkich ciał, zauważają Katz nam problem medyczny, łatwy do rozwiązania za pomocą medy-
i Marshall, to nie może okazywać oznak sfatygowania, starzenia kamentów. I tak brak erekcji, która od zawsze była dla mężczyzn
się i rozkładu. Ciało postludzkie powinno istnieć poza czasem. w wieku podeszłym oznaką, żeby dali już sobie spokój i zamiast
Oczywiście, nie wydaje mi się, aby naprawdę było, mimo osza- tego pisali książki, jest dzisiaj tylko - jak dowodzą Katz i Marshall
łamiających postępów medycyny i rozwoju zaawansowanych - w pełni modyfikowalnym, niby tylko związanym z wiekiem
technologii. Niestety zdaje się, że ludzkie zdolności są dzisiaj po- zjawiskiem. Niby, bo czyż zapracowani młodzi mężczyźni takich
strzegane przez pryzmat nieosiągalnych możliwości postludzkie- problemów nie miewają? Miewają, i trzeba taką dysfunkcję,
go ciała. Ujmując to w konkret, ciało postludzkie jest stale aktyw- w imię lepszego i przyjemniejszego życia, wyeliminować za po-
ne seksualnie, bo seks jest wyznacznikiem jego sprawności. A ra- mocą dostępnych środków medycznych. Starsze panie wcale
czej kiepsko z tą posthumanizacją ciał emerytów z krwi i kości, nie mają lepiej, ale i nie mają gorzej. Wśród nich również wystę-
którzy muszą jednak, przynajmniej na Zachodzie, dostosować pują zaburzenia i dysfunkcje (zauważmy: dysfunkcja to coś
swoje życie i zachowania do wymogów tej nowej, nieszczęsnej odwracalnego, to jeszcze nie jakaś tam katastrofa czy uwiąd),
postcielesności. Owszem, w tym dostosowaniu pomaga szeroko które jednak równie łatwo jak w wypadku mężczyzn można
rozumiany przemysł medyczny, ale nie wszystkich pokonać. Jedną z takich dysfunkcji jest kobiece zaburzenie po-
przecież stać na ich usługi. Jak zatem dać sobie radę z seksem budzenia seksualnego, które zwie się female sexualarousaldisorder.
Jeśli utworzymy od stów angielskich skrót (jest on używany modawców. Kiedy mężczyzna w słusznym wieku bierze viagrę,
w literaturze medycznej, a brzmi FSAD), to tatwo zauważymy, wymaga to od jego partnerki, by kupiła sobie preparat nawilża-
że bardzo, ale to bardzo zabawnie brzmi on w omawianym tu jący. Jeśli kobieta używa preparatu nawilżającego, to mężczyzna
kontekście. Z FSAD-em radzimy sobie podobnie jak z brakiem potrzebuje nakładki na penisa wzmagającej tarcie, a zatem
męskiej gotowości. Potykamy to i owo i już w porządku. i przyjemne odczucia. Jeśli mężczyzna używa nasadki, która mu
Nietrudno zauważyć, że takie traktowanie przypadłości życia uprzyjemnia seks, to chce tego aktu dokonywać częściej, poza
seksualnego osób w starszym wieku -jako czegoś odwracalnego, tym robi to dłużej, co zmusza kobietę do przyjmowania środków
jako dysfunkcji nadającej się do szybkiego i koniecznego ulecze- na podniecenie. Kiedy kobieta bierze takie środki, mężczyzna
nia - jest na rękę (czy raczej na bardzo wiele rąk) koncernom potrzebuje „stymulatora energetycznego". Kiedy nałyka się sty-
produkującym owe lekarstwa. Dysfunkcja seksualna to dziś nie- mulatorów, musi brać dodatkowo pigułki antyzawałowe. I tak
mal epidemia czekająca każdego, kiedy dojdzie do odpowied- dalej, w bliżej nieokreśloną nieskończoność. Granice w tym
niego wieku, a impotencja jest gorsza od śmierci. W związku z ta- zakresie wyznacza tylko wyobraźnia kreatorów i producentów
kim kulturowym przedefiniowaniem problemów z seksualnością produktów do skonsumowania w trakcie uciech seksualnych.
ludzi starszych (seks jest niezbędnym elementem dobrego jako- A im więcej z tymi uciechami kłopotów, jak w wypadku osób
ściowo życia, a nie żadną perwersją czy zboczeniem), zmieniono starszych, tym więcej pojawia się pomysłów.
również medialną otoczkę haseł pojawiających się w reklamach Problem jedynie w tym, jak te produkty rozreklamować
produktów, które mają służyć ulepszaniu tego seksu. I tak, leki na wśród starszych osób, jak rozbudzić w nich potrzebę ich posia-
impotencję nie są już żadnymi afrodyzjakami sprzedawanymi po- dania i namówić do kupna. I tu pojawia się sedno problemu
kątnie w jakichś zapchlonych i niedoświetlonych sex-shopach, z emerytami w dobie masowej konsumpcji. Otóż, wcale nie kon-
tylko stałym elementem terapii zdrowotnej wykonywanej w ja- sumują oni masowo. A przynajmniej nie wszyscy. Są tego powody,
snych, schludnych i czyściutkich gabinetach drogich medyków. z którymi koniecznie powinni zapoznać się sprzedawcy, jeżeli nie
Pompka do penisa, której niegdyś używali geje albo panowie chcą w przyszłości stracić dynamicznie rozwijającego się rynku.
- jak w Gorzkich godach Romana Polańskiego - wybitnie Umagicznianie przestrzeni handlowej na przykład niekoniecznie
znudzeni dotychczasową działalnością łóżkową, jest dzisiaj trak- musi przypaść do gustu osobom w starszym wieku. Zazwyczaj
towana jako absolutnie poważny, mechaniczny lek na dysfunkcje wszelkie metody uatrakcyjnienia sprzedaży w centrach handlo-
emerytów i nikt nie śle pod ich adresem głupawych uśmieszków, wych nastawione są na osoby przed czterdziestką. Tymczasem
kiedy kupują taką pompkę na receptę od geriatry. Oczywiście, tych osób już w najbliższej przyszłości, co doskonale wiemy, bę-
w dobie viagry i jej odpowiedników pompki poszły nieco w za- dzie akurat najmniej. Zatem dostosowywanie metod sprzedaży
pomnienie, jednak na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku to tej kategorii będzie handlowym samobójstwem już za lat
były, oprócz implantów, jedyną radą na problemy z krwiobie- dziesięć. Upakowane we wszelkie centra handlowe „tematyczne"
giem w rejonach lędźwi starszych mężczyzn. Krótko mówiąc, restauracje (z wystrojem a la stadion, stylizowane na transsybe-
przemianowanie „zmierzchu seksu" na „dysfunkcje seksu" zaowo- ryjski pociąg, na Titanica, na tancbudę w Kieleckiem etc.) powin-
cowało całym rynkiem rozkręconym wokół samopoczucia osób ny zostać przystosowane do sposobu widzenia świata ludzi
w wieku emerytalnym. Katz i Marshall, raz jeszcze oddajmy im starych. Dla przykładu restauracja a la dżungla, w której na tle
głos, zauważają złośliwie, że takie dysfunkcje rodzą niekończący jadowicie zielonych sztucznych lian i bananowych liści wyskakuje
się łańcuch możliwości dla producentów, handlowców i rekla- z zielonkawego basenu brunatnozielony, plastykowy krokodyl
ku uciesze młodszej widowni, nie będzie stanowita dla osób szczególnie w naszej części świata, przez osoby młodsze,
starszych żadnej atrakcji, ponieważ wobec braku kontrastu między jednak w najbliższej przyszłości, kiedy pokolenia nawykłe do
stadem zielonych artefaktów staruszkowie tych atrakcji po prostu konsumpcji osiągną wiek emerytalny, będą cały czas i tak samo
nie zobaczą. Oczy osoby w podeszłym wieku nie rozpoznają sub- mocno zainteresowane kupnem markowych ubrań. Tymczasem
telności barw i wszelkie kierowane do nich komunikaty powinny w najlepszym miejscu, na najbardziej wyeksponowanych wie-
być napisane w kontrastowych kolorach dużą czcionką, na przy- szakach wiszą ubiory w rozmiarach dziewczęcych, a wszystko,
kład czarne na białym. Zielone krokodyle w zielonej wodzie, oto- co pasuje na osoby bardziej puchate, a osoby starsze często do
czonej zielonymi drzewami z plastyku zleją się w jedną zamazaną szczupłych nie należą, jest pochowane w najdalszych kątach
zieloną plamę. I nici z atrakcji. A zatem umagicznianie konsumpcji sklepu. Za dziesięć, dwadzieścia lat z pewnością ulegnie to
- wszystkich tych sklepowych przedstawień, kawiarni, restaura- zmianie. Osoby młodsze będą się musiały schylać do najniż-
cji, loterii i brewerii - za sprawą kolorystyki i sposobu przekazy- szych półek, co dziś czynią wszyscy ci, którzy z tym schylaniem
wania informacji o produktach, nastawione na młodszego klienta, z racji wieku i tuszy mają największe kłopoty. Kłopoty będą
będzie całkowicie anachroniczne w 2020 roku, kiedy młody klient również z designem wielu urządzeń, które trzeba będzie zapro-
będzie odwiedzał sklepy równie rzadko jak niedźwiedzie śmietniki jektować na nowo - samochody i samoloty okażą się za ciasne
w Zakopanem. (szczególny kłopot będzie z ich zbyt wąskimi na tusze i wózki
Klient w wieku niemłodym rośnie coraz bardziej w siłę zarówno inwalidzkie drzwiami), bankomaty będą miały za maleńkie
liczebnie, jak i finansowo, a zatem naprawdę czas już pomyśleć przyciski (jak ma sobie poradzić osoba z artretyzmem?), a trady-
o jego wygodzie. O tym na przykład, żeby nie obsługiwały go cyjnie skonstruowane łazienki staną się dla osób starszych ist-
jedynie osoby przed trzydziestką, szczególnie w newralgicznych ną drogą krzyżową. Wszystko, ale to wszystko, trzeba będzie
punktach, gdzie wszyscy, a nie tylko osoby starsze, narażeni są poprawiać. Ale w to jednak producentom i handlowcom graj,
na stres - w bankach, w sklepach ze sprzętem komputerowym otwiera się bowiem kolejny gigantyczny rynek zbytu. Na razie,
etc. Osoby starsze nie lubią, aby pouczał je ktoś biegający je- przynajmniej u nas, niewielu go jeszcze dostrzega, ale to tylko
szcze w krótkich majtkach. Czas będzie pomyśleć o zatrudnieniu kwestia czasu.
starszej obsługi w wielu sklepach czy instytucjach usługowych. Perspektywy dla dalszej ekspansji kultury konsumpcyjnej,
W niektórych sklepach na Zachodzie - zwłaszcza gdy znajdują 0 ile dzisiejsi czterdziestolatkowie utrzymają na starość pęd
się w pobliżu domów spokojnej starości albo w dzielnicach czy do konsumowania, a na co innego się raczej nie zanosi, są zna-
miastach, gdzie osoby starsze masowo wykupują mieszkania komite. Czas zatem, skoro nasza wycieczka po kolejnych, poko-
- montuje się lupy przy sklepowych półkach, aby staruszkowie leniowych segmentach społeczeństwa konsumpcyjnego dobiegła
mogli bez trudu odczytać, co jest napisane na opakowaniach końca, przyjrzeć się owemu społeczeństwu oczami socjologów
używek, lekarstw czy proszków do prania. Paco Underhill posu- 1 filozofów kultury, którzy nie dzieląc niczego na segmenty, przy-
wa się nawet do twierdzenia, że wszelkie schody w sklepach glądają się rozkwitowi konsumeryzmu z lotu ptaka. Najważniej-
albo wąskie alejki w supermarketach uniemożliwiające przejazd sze pytania, jakie można socjologom i filozofom zadać, brzmią:
wózkiem inwalidzkim staną się, w obliczu sklepowej ekspansji „Czy konsumeryzm jest czymś dobrym, czy złym? Czy skorzysta-
osób w wieku emerytalnym, anachronizmem. Podobnie kom- my na jego dalszym rozwoju, czy nie bardzo? Czy jest to rodzaj
pletnej reorganizacji będzie musiała się poddać przestrzeń jakiegoś nowego zniewolenia jednostki, czy też raczej ustrój,
sklepów, np. z ubraniami. Obecnie ubrania kupowane są, w którym najpełniej rozkwita indywidualna wolność?"
Na rozstrzyganiu takich problemów mija przyjemnie czas 1. Główne praktyki i wartości społeczne, aspiracje i tożsamość
wielu uczonym, z których większość widzi w kulturze konsump- ludzi w kulturze konsumpcji w wersji dzisiejszej definiowane są
cyjnej ucieleśnione całe zło świata tego. Jak już wspominałem w oparciu o konsumpcję daleko bardziej, aniżeli w innych wy-
na samym początku, intelektualiści i myśliciele to straszne marudy. miarach życia społecznego w rodzaju patriotyzmu, kosmologii
Nawet zachwyty wyrażają w języku słabych westchnień, lekkich religijnej czy manifestacji siły militarnej. Oznacza to, że wszystko,
achów i niezdecydowanych ochów. Zajmijmy się zatem najpierw co dzisiaj robimy, jest nie tylko zorganizowane wokół konsumpcji,
tym, co w tej kulturze jest takiego strasznego. ale też z tej konsumpcji wynika.
2. Współczesna kultura konsumpcji jest kulturą społeczeństwa
rynkowego, co oznacza, że ludzie nie wytwarzają we własnym
Obywatel Klient zakresie dóbr niezbędnych im do reprodukowania życia społecz-
nego. Raczej dokonują wyboru między szeregiem oferowanych im
Gdybyśmy mieli wydestylować jedną cechę społeczeństwa alternatywnych propozycji (towarów i usług), produkowanych
konsumpcyjnego - pisze Don Slater - to byłoby nią zapewne przez instytucje, które nie są w ogóle zainteresowane reproduk-
coś takiego: kultura konsumpcji to taka kultura, w której relacja cją życia społecznego, a tylko finansowym zyskiem. Dostęp do
między społecznym życiem codziennym a zasobami symbolicz- konsumpcji jest silnie ustrukturyzowany za pomocą takich narzę-
nymi i materialnymi, na których się to życie opiera jest zapośre- dzi jak pieniądz i gust, które są zdeterminowane raczej przez
dniczona przez rynek i jego mechanizmy . Mówiąc inaczej, rynek, media i reklamę aniżeli przez klasę społeczną, miejsce
kultura konsumpcji to taka kultura, w której ludzie czerpią roz- urodzenia czy też inne tego rodzaju czynniki, jak niegdyś
maite zasoby niezbędne im do codziennego funkcjonowania bywało.
(nie tylko przedmioty i usługi, ale przede wszystkim idee i sym- 3. Kultura konsumpcji jest impersonalna, co oznacza, że
bole) poprzez akt kupowania. Tak rozumiana kultura konsump- w dużej części konsument nie jest dzisiaj znany producentom
cji istniała oczywiście, zdaniem Slatera, od dawien dawna, i handlowcom z twarzy, imienia i nazwiska. To jedynie anoni-
od kiedy tylko można mówić o gospodarce kapitalistycznej i no- mowy obiekt zabiegów marketingowych, który może być wy-
woczesnym społeczeństwie. Slater uważa, że w zasadzie każde myślony i konstruowany w salach obrad pracowników agencji
pokolenie żyjące w kapitalizmie roztkliwia się nad konsumpcją reklamowych.
- raz widzi w niej wolność jednostki i tej wolności ucieleśnienie, 4. Kultura konsumpcyjna w czasach późnonowoczesnych
innym razem trąbi o schyłkowości takiego typu kultury. Jakiś identyfikuje wolność jednostki z prywatnym wyborem i stylem
typ kultury konsumpcyjnej istnieje, od kiedy istnieje kapitalizm, życia. Prawo i możliwość bycia konsumentem jest ideologicznym
i mówienie o czasach współczesnych jako o kulturze konsump- prawem przyrodzonym każdego obywatela zachodnich demo-
cyjnej, czy też po prostu utożsamianie późnej nowoczesności kracji, a nawet krain niezbyt demokratycznych, takich jak Chiny.
(albo ponowoczesności, jak kto woli) z kulturą konsumpcyjną, W tym sensie kultura konsumpcyjna jest nawet uniwersalna. Za-
jest nieco na wyrost. Istnieją jednak, co Slater na szczęście tem wolny, prywatny wybór konsumpcyjny jest prywatny także
zauważa, takie cechy, które dosyć mocno odróżniają kulturę i w tym sensie, że nie ma publicznego znaczenia. Nie konsumu-
konsumpcji w wersji dzisiejszej od tej, dajmy na to, dziewiętna- jemy po to, żeby budować jakieś lepsze społeczeństwo, ale
stowiecznej. Zdaniem Slatera jest ich siedem, moim zdaniem po to, żeby zwiększać swój prywatny komfort i osobistą przy-
wystarczą cztery. jemność. W tak rozumianym społeczeństwie konsumpcyjnym
z pewnością żyją mieszkańcy Szanghaju czy Pekinu i to na równi spotykają się i krzyżują w sposób charakterystyczny sprzeczne
z mieszkańcami Nowego Jorku i Warszawy. cechy Obywatela Klienta (pasywność i mania nowinek). Łypiemy
Nietrudno zauważyć, że konsument w opiniach myślicieli okiem i łapczywie oglądamy wystawione w sklepach towary
i uczonych jest postacią schizoidalną. Z jednej strony to kompletnie i dobra konsumpcyjne, ale za chwilę je jakby półwidzimy, by
irracjonalny niewolnik trywialnych, materialistycznych pragnień, w końcu zupełnie nam się nie chciało obracać ich w dłoniach,
który z dziecięcą łatwością daje się manipulować producentom przymierzać i kupować. Snujemy się po centrach handlowych
masowym. Jest beznadziejną ofiarą mody, baranem wiedzionym zniechęceni, te zaś czynią wszystko - obmyślając coraz to now-
na supermarketową rzeź, bezmyślnym, choć wystrojonym sze cuda i magiczne sztuczki - aby nas od tej pasywności
w różowe fatałaszki posiadaczem karty kredytowej, nad którą nie wyzwolić. A zatem konsumeryzm - zdaniem Carrolla - jest spo-
umie zapanować. Z drugiej jednak strony konsument współ- łecznym odpowiednikiem schorzenia maniakalno-depresyjnego,
czesny nosi w sobie rys heroiczny (no, z tym heroizmem to może w którym pasywność i senność przeplatają się z nadpobudliwo-
lekka przesada...), ponieważ jest racjonalny i autonomiczny ścią i opętańczym działaniem. Chce nam się, a za chwilę nie
w swoich wyborach, a potrzeby, które raczy objawiać, są uza- chce. Jak na huśtawce - raz w górę, raz w dół. Raz ładujemy do
sadnieniem dla istnienia całego stada instytucji ekonomicznych wózka najnowsze procesory, karty graficzne i oprogramowanie
i społecznych. Kim jest zatem konsument, jednostka ery maso- multimedialne, żeby nie zostać w tyle za innymi miłośnikami
wej konsumpcji? Bohaterem czy głupkiem? Podmiotem czy nowinek technologicznych. Innym razem chowamy peceta
przedmiotem władzy? Czy w ogóle damy radę znaleźć na tak w najdalszym kącie zagraconego pokoju i zniechęceni gapimy
postawione pytanie jakąś zgrabną, niewymijającą odpowiedź? się w telewizor, sącząc smętną siódmą kawę. A jak się nam
Myślę, że damy, ale na razie poznęcajmy się jeszcze trochę nad leżenie na kanapie przeje, to idziemy do mallu.
Obywatelem Klientem.
Współczesne centrum handlowe - mali, jak mawiają Amery-
Dusza konsumenta - sądzi australijski socjolog John Carroll kanie - można uznać za pierwszy obiekt na liście pretendentów
- jest pusta, zimna i płaska, a zatem trzeba ją wypełnić czymś do tytułu najbardziej typowej „rzeczy" dla zachodniej cywilizacji
pełnym, ciepłym i pękatym1 . Jeśli się czujesz źle i ogarnia cię ostatnich lat. Już w połowie 80. lat, a więc dwadzieścia lat temu,
melancholia, jedz, a wypełnisz pustą duszę. To oczywiście wcale największe centrum zakupowe w Melbourne o powierzchni 100
nie musi być jedzenie. Może to być cokolwiek, na przykład pasia- tysięcy metrów kwadratowych, mieszczące 300 specjalistycz-
ste krawaty. Pierwszą zatem cechą Obywatela Klienta, człowieka nych sklepów, odwiedzało tygodniowo 250 tysięcy Obywateli
epoki zmasowanej konsumpcji, jest melancholia i poczucie pust- Klientów. W porównaniu z dzisiejszymi gigantami, mali w austra-
ki, którą trzeba wypełnić dostępnym w sklepie towarem. Drugą lijskiej metropolii to maleństwo. Takie maleństwa powstają
podstawową cechą jest pasywność. Lekarstwem na pasywność dzisiaj w dwustutysięcznych miastach. Symbolem gargantuizacji
nie jest jak niegdyś działanie, twórczość, krzątanie się, tylko centrum handlowego jest dzisiaj Mali of America9, który stanął
- wręcz przeciwnie - polegiwanie na kanapie, pożeranie chipsów w 1992 roku na przedmieściu Minneapolis. Była to w owym cza-
paczka za paczką i wypełnianie pustej duszy telewizyjną papką. sie największa tego typu inwestycja w Stanach Zjednoczonych
Z tej pasywności - paradoksalnie - bierze się trzecia cecha Oby- - jej koszta zamknęły się w zawrotnej kwocie miliarda dolarów.
watela Klienta - mania ciągłej zmiany i obsesyjne pożądanie Ma/1 of America ma około czterdziestu hektarów powierzchni
nowości. Nowości odbierane są rzecz jasna w sposób pasywny, handlowej, na której zmieścić by się mogły trzydzieści cztery
a dostarczać ich mają media i sklepy. To w tych ostatnich zresztą przeciętne amerykańskie centra zakupowe. W środku znajduje
się 250 dużych sklepów i cztery supermarkety. Są też dwa kryte, O niewolnikach metek,
sztuczne jeziora, park rozrywki z 23 kolejkami, gigantyczne akwa- więźniach kredytów i upraszczaniu sobie życia
rium z 15 tysiącami ryb, centrum wyobraźni Lego z trzypiętrową,
zbudowaną z klocków, dziwaczną fabryką, niewielkie pole golfo- Jak sądzi harwardzka ekonomistka - Juliet B. Schor - klalfa
we, multikino z 14 salami oraz bardzo liczne, obecne na każdym średnia w Stanach Zjednoczonych, a zatem w największym ba-
kroku restauracje, puby i kluby nocne. Sam Mali of America zbu- stionie kultury masowej konsumpcji, ma nieokiełznaną potrzebę
dowany jest z czterech łączących się w centrum ulic, które ude- życia i kupowania ponad stan . Dzieje się tak dlatego, że sąsie-
korowane są i wystylizowane na „miejsca prawdziwe": od stacji dzi, a zatem ludzie, z którymi jeszcze w latach 60. i 70. wieku XX
kolejowej o europejskim wyglądzie do tradycyjnej amerykańskiej porównywali się Amerykanie, przestają być dobrym dla tych
ulicy dużego miasta. Ludzie, jak w każdym mallu, snują się tam samych Amerykanów materiałem do porównań, zwłaszcza
sztucznymi uliczkami, potrząsają włosami i siatkami, czasem coś w dobie rozkwitu mediów elektronicznych i kolorowej prasy.
kupują i do tych siatek wrzucają, grają na automatach, zamienia- Coraz częściej, zdaniem Schor, grupą, z którą porównują się śre-
ją, jak w reklamie, wózki na rajdowe bolidy, zwisają przez porę- dnio zamożni mieszkańcy Stanów Zjednoczonych, są ludzie
cze i balustrady, siadają na ławkach i gapią się na przechodniów, zarabiający trzy-, cztery-, a nawet pięciokrotnie więcej. Konsu-
spijają ze styropianowych kubków kawę, dają sobie wyczyścić meryzm, a zatem upatrywanie w zakupach remedium na wszelkie
buty, spotykają się z sympatiami, podziwiają wystawioną pośrod- bolączki oraz wydawanie ponad stan, bierze się po prostu z nie-
ku nowoczesną sztukę, moczą palce w fontannach, oglądają filmy, właściwej - zdaniem Schor - grupy porównawczej. Zamiast
jedzą w jednej z dziesiątków restauracji z kuchnią całego znanego równie średnio zamożnych sąsiadów, których stan posiadania
ludzkości uniwersum, a jeśli tylko przyjdzie im ochota wdrapać niewiele różni się od ich własnego, Amerykanie lokują swoje
się na ostatnie piętro po szklanych schodach, będą mogli zoba- zapędy porównawcze w miejscach pracy, gdzie spotykają na
czyć, że inni zakupowicze w dole układają się w barwne mozaiki przykład bogatszych od siebie kierowników i szefów oraz
na wyświeconym, odpornym na zarysowania parkiecie. Zakupo- w sławnych ludziach, o których lukrowanym żywocie codziennie
wicz - jak zauważa bardzo wielu socjologów - jest zawsze informuje telewizja, Internet i gazetowe plotki.
w mallu częścią zaprojektowanego na ogromną skalę przedsta-
Ten mechanizm przenoszenia grupy porównawczej jest bardzo,
wienia, na które kupuje bilet w postaci zakupów, jakie od czasu
ale to bardzo silny - wystarczy, że przyjrzymy się wynikom
do czasu lądują w jego koszyku. W przedstawieniu uczestniczą
badań na temat zamiłowania rozmaitych kategorii społecznych
nawet ci, których nie stać na bilet. Ci, którzy pozostają na margi-
do marek ubrań, napoi, alkoholi i rozrywek. Okazuje się, że kelner
nesach społeczeństwa, wykluczeni, bezdomni, bezrobotni, czy-
zarabiający 18 tysięcy dolarów rocznie (gdyby zabrać mu
nią w zasadzie to samo - konsumują. Jedyna różnica między
połowę tej sumy, to wylądowałby w Stanach w grupie potencjal-
nimi a uprawnionymi konsumentami polega na tym, że przera-
nych klientów opieki społecznej), nauczyciel zarabiający 30 tysię-
biają wyrzucone śmieci saute na śmieci w szarych kartonach,
cy (to również niezbyt dużo, choć nie jest to już pensja głodowa)
stanowiące po odsprzedaniu w punkcie skupu podstawę ich
i dobrze prosperujący wydawca zarabiający 200 tysięcy (tyle,
egzystencji. Między pierwszymi a drugimi konsumentami nie stoi
co amerykańska głowa państwa) stanowią jedną grupę w sensie
już stanowisko pracy, fabryka czy maszyna. Między nimi jest
wspólnoty nawyków konsumpcyjnych. Mimo że zarabiają
śmietnik. Są Obywatelami Klientami po drugiej stronie śmietnika.
zupełnie nieproporcjonalnie, wszyscy mają zamiłowanie
do podobnych rozrywek, napojów i ubrań. A wszystko przez to,
że Amerykanie zamiast porównywać się z sąsiadami na (to ci faceci w upiornych kaskach, prezentujący przesadnie
przedmieściu (najczęściej już ich nie znają i wcale nie chcą wywatowane ramiona, wypinający przesadnie wypchane kupry
poznać), porównują dzisiaj swoje zasoby, prestiż i styl życia i uganiający się za zniekształconą jajowatą piłką, średnio za
z ludźmi o wiele zasobniejszymi od siebie, na przykład z Mickiem milionów dolarów rocznie). Dzisiaj przeciętny człowieczyna
Jaggerem. Sąsiad w latach sześćdziesiątych rzadko kiedy miał w kulturze zachodniej narażony jest na presję konsumpcyjną,
czegoś dużo więcej. Mick Jagger ma więcej wszystkiego: sypial- wcześniej (w erze przedtelewizyjnej) taka reklama w ogóle nie
ni, kortów tenisowych, samochodów, samolotów i brazylijskich byłaby do niego skierowana, bo i tak nie kupiłby przecież żadnego
modelek. Zdaniem Schor, porównywaniu się zwykłego księgowe- z absurdalnie drogich zbytków. Presja konsumpcyjna zmieniła
go z Jaggerem winne są media, a szczególnie telewizja (telewizja nie do poznania tradycyjne amerykańskie marzenia (sen o dom-
jak widać naprawdę winna jest całemu złu tego świata). Dodajmy, ku na przedmieściu, dwóch samochodach i corocznych, dwu-
że ta oto paskudna telewizja podsyca atmosferę hiperkonsumo- tygodniowych wakacjach) w hipersen, w którym dom jest dwa
wania, opłacana sowicie przez producentów nowinek technolo- razy większy (przestrzeń mieszkalna przeciętnych domów w bo-
gicznych i estetycznych, których nachalna reklama zaczyna być stońskiej dzielnicy dla bogaczy zwiększyła się w latach
kierowana do wszystkich szczebli struktury społecznej bez 1986-1996 z 270 do 345 metrów kwadratowych), samochody są
wyjątku, a nie tylko do wybranych kategorii, dysponujących od- dwa razy droższe, podwoiły się także wydatki na wakacje,
powiednimi do nabycia danego produktu pieniędzmi. I tu jest trwające teraz już nie dwa tygodnie, ale trzy dni, i spędzone
pies pogrzebany. Ale nie tylko tu. Telewizja to nie wszystko. raczej w mallu niż w parku narodowym, gdzie przecież nie ma
Gwałtowna zmiana nastąpiła w latach siedemdziesiątych ubieg- McDonaldsów i markowych sklepów.
łego stulecia, kiedy to kobiety masowo poszły w Stanach Zjed- Amerykański cud gospodarczy, którego tak naszym
noczonych do pracy. Nie spotykały się już tam tylko i wyłącznie zamorskim przyjaciołom zazdrościmy, związany jest z ogromnym,
z podobnymi sobie, jak działo się to w czasie pogawędek z sąsia- generowanym społecznie popytem na dobra konsumpcyjne.
dami przy barbecue. W pracy zyskały możliwość porównywania Wiąże się to jednak z faktem, że Amerykanie przestają cokolwiek"
swoich zasobów, stylu życia i celu wakacyjnego wyjazdu nie tyl- oszczędzać, realizując swoje marzenia o jeszcze większych do-
ko z równymi sobie, ale przede wszystkim ze stojącymi wyżej mach na przedmieściu, o jeszcze większych samochodach,
w statusowej hierarchii kierownikami, menedżerami, właściciela- o najnowszym kinie domowym, ogromnych telewizorach i wa-
mi. Nie trzeba było telewizji, aby rozbudzić w nich konsumpcyj- kacjach w Europie z pieniędzy banków, w których są po uszy
ne pragnienia. Najpierw w kobietach, a potem w ich mężach. zadłużeni. Pragnienie realizacji konsumpcyjnych marzeń zmusza
Ale w mężach, jak już wiemy, znacznie słabiej. Amerykanów, ale też i coraz większą liczbę zachodnich Europej-
Praca zawodowa kobiet nałożyła się w czasie ze zmasowanym czyków, do ciężkiej, wytężonej pracy kosztem życia towarzyskie-
atakiem medialnym, który przypuściły firmy produkujące dobra go i rodzinnego. Jedynym niemal remedium na ową ciężką prac^
do tamtej pory uważane za luksusowe. Kiedyś reklama Mercedesa są relaksacyjne zakupy, od których wielu Obywateli Klientów jest
trafiała wyłącznie do czasopism takich jak „Forbes", kierowanych po prostu silnie uzależnionych. Z nowym konsumeryzmem
do zamożnej klasy wyższej i wyższej klasy średniej. W latach 70. wiąże się też nowe schorzenie o charakterze cywilizacyjnym,
reklama takich właśnie prestiżowych zbytków trafiła do telewizji, nazywane affluenzą (od affluence - zamożność, influenza - grypa),
docierając na przykład do wszystkich oglądających niezwykle po- którego najbardziej widocznymi symptomami są: rozbuchane
pularny finał rozgrywek futbolu amerykańskiego Super Bowl oczekiwania konsumenckie, stres spowodowany nadmiarem,
rwące się więzy rodzinne, gwarantowany - jak u już nam kupować wystrzałowe wózki inwalidzkie sygnowane nazwiskiem
znanych zakupoholików - brak satysfakcji z przedmiotów, które słynnego projektanta, a młodym lwom rynku recesja ostatnich
tę satysfakcję mają pozornie zapewniać, wyczerpanie zasobów lat przystrzygła grzywy. Istnieją jednak,? całą pewnością inne
i zaśmiecenie środowiska, nałóg robienia zakupów, a wreszcie zbiory. I tak moglibyśmy na przykład wyłonić rozrywkowych
niechęć i psychiczne dolegliwości związane z kontaktem z czym- studentów z kiepskim stypendium dzieciolatki obgadujące pio-
kolwiek, co ma jakikolwiek głębszy sens2". Frustrację i affluenzę senkarki w pizzeriach, wielkomiejskich weekendowych wyciecz-
wzmaga jeszcze to, że aktywne życie w kulturze konsumenckiej kowiczów supermarketowych albo nadaktywne podczas promocji
zakłada kult nowinek seksualnych, kulinarnych, artystycznych, babcie-rakiety z Biedronki.
komputerowych, samochodowych, medialnych, wizualnych, Konsumuje się wciąż więcej i więcej, i to nie tylko w sensie
naukowych, religijnych i Bóg wie, jakich jeszcze. Wszystkiego wydawania coraz cięższej gotówki na masową skalę. Na liście
trzeba spróbować, wszystkiego trzeba dotknąć i doświadczyć, „rzeczy" do skonsumowania jest bowiem coraz więcej artefak-
bo jeśli się czegoś nie spróbuje, nie dotknie i nie doświadczy, to tów i zjawisk, które na niej wcześniej absolutnie nie figurowały.
zostaniemy w tyle, a zostać w tyle to dzisiaj gorzej, niż umrzeć. Coraz więcej przedmiotów lub usług stanowi dzisiaj symbol sta-
Nie konsumować to tyle, co nie wyrażać własnego ja. Mamy tusu, a zatem są to rzeczy, którymi się chwalimy przed bliźnimi,
dzisiaj konsumować towary podkreślające nie tyle naszą przyna- by im z zazdrości oko zbielało. Im wyżej stojący w hierarchii
leżność do jakiejś grupy (niegdyś sąsiedzkiej), lecz - przeciwnie symbol statusu, tym wyższa jego cena. Daewoo tico, chociaż
- mające akcentować naszą indywidualność i odrębność. Bardzo ma rozlicznych zadowolonych użytkowników, w tej hierarchii
często jednak oznacza to konsumowanie towarów nieosiągal- plasuje się bardzo nisko, z pewnością znacznie niżej od takiego
nych dla naszej kategorii statusowej. Są to zazwyczaj dobra osią- lexusa. Problem w tym, że obydwie marki są powszechnie
galne jedynie dla wyobrażonej przez nas grupy porównawczej rozpoznawalne. A co za tym idzie, nie można ukryć marki
- tych wszystkich Kulczyków i Jaggerów, których roześmiane samochodu, którym się obecnie jeździ. Z tego też powodu
zdjęcia pokazują w Gali. Dlatego reklama nie adresuje już swoje- koszta cenionych przez ludzi symboli statusu są dodatkowo uza-
go przekazu do tradycyjnie rozumianych klas społecznych, lecz leżnione od stopnia widzialności produktu. Metka drogiej marki
do pewnego zbioru ludzi prowadzących podobny styl życia. umieszczana będzie chętniej na przedmiotach, które są widzial-
Schor podaje malownicze przykłady takich zbiorów, będących ne w przestrzeni społecznej. Takie dobra to: ubrania, sportowe
celem reklamy. I tak w Stanach odnaleźć można emerytowanych obuwie, okulary, samochody, pióra, urządzenia elektroniczne,
poszukiwaczy słońca, młode lwy rynku, radykalne feministki, ale także perfumy, których co prawda nie widać, ale wielu
dwudziestoparoletnich fanatyków ochrony przyrody, świetnie zdążyło już nauczyć się rozpoznawać kosztowne zapachy.
prosperujących mieszkańców przedmieścia, emerytów w pus- Znałem kelnera, który za każdym razem odgadywał, czym pokro-
tym gnieździe z wysokimi dochodami, niebogatych mieszkań- piła swój dekolt moja żona. Robił to szubrawiec pod moją
ców miejskich gett dla wykluczonych (którzy, a jakże, też coś tam nieobecność. Przy mnie nie bywał już taki spostrzegawczy.
konsumują i, a jakże, można im coś sprzedać), kwitnących imi- Wróćmy jednak do głównego wątku. Nic nam po symbolu
grantów i wielu, wielu innych. Bardzo trudno o podobne zbiory wysokiego statusu umieszczonym na produkcie, którego nie
w Polsce, gdzie radykalne feministki są nieliczne i nie objawiają sposób pokazać publicznie. To, czego nie widać, bardzo rzadko
raczej wspólnych wzorów konsumowania, emeryci nie mają staje się symbolem statusu. Socjologowie nierzadko czynili
zasobów, żeby pływać na zatopione w słońcu wyspy czy też w związku z tą obserwacją subtelne złośliwości. Thorstein Veblen
zauważyt, że kosztowna, urodziwa żona z klasy wyższej byta studentki Harvardu potrafiły niemal bezbłędnie wskazać na
wyjątkowym, bo bardzo widocznym symbolem statusu dla różnice w jakości preparatów do oczyszczania twarzy za 5 i za 25
dżentelmena przełomu wieku XIX i XX . Schor podaje przykład dolarów (nie wiedząc rzecz jasna, jaka jest cena testowanych
kosztownej bielizny z naszywkami znanych projektantów mody, przez nie produktów), nie widziały natomiast różnicy między
która stała się popularna w Stanach Zjednoczonych dopiero jakością szminki (również testowanej w ciemno) za 5 i za 25
w momencie, kiedy Amerykanie zaczęli mieć dużo okazji do dolarów. Tymczasem wydawały znacznie poważniejsze sumy
paradowania w majtkach w rozmaitych klubach fitness i przybyt- na zakup drogich szminek, których jakość dla nich samych nie
kach odnowy biologicznej. Rozluźnienie obyczajów i upowszech- miała znaczenia, niż na zakup drogich preparatów do demakijażu,
nienie nagości dodatkowo sprzyjało wylansowaniu niewidocznej których jakość jest dla kobiet istotna. Szminka jest bowiem spo J
dotąd garderoby spodniej, kupowanej teraz za 60 dolarów. Mar- łecznie widoczna. Po części dzieje się tak z innymi produktami
ka zatem jest trzy razy istotniejsza w sytuacji zakupu rzeczy przemysłu kosmetycznego, na przykład z pudrem, który wynosi
widzialnych, mniej ważna zaś w wypadku produktów, które się z domu do ludzi, czy z cieniami do powiek, których równie
konsumujemy w zaciszu domostwa: pralek, lodówek, koszy na często używa się w przestrzeni publicznej.
brudną bieliznę, lokówek, byle nie było to coś, co stoi w dużym * Juliet Schor jest jedną ze wszechświatowych guru globalnego
pokoju, do którego wpuszczamy gości. Gama produktów wi- ruchu społecznego na rzecz „upraszczania życia" (voluntary
dzialnych w przestrzeni publicznej stale się jednak pod wpływem simplicity movement), którego przedstawiciele i sympatycy
rynku symboli rozszerza, a w ten sposób towary, które niegdyś zwani są często „odpuszczającymi sobie". Jak sama nazwa
były symbolicznie neutralne, teraz absolutnie takie nie są: spor- wskazuje, są to ci, którzy odpuszczają sobie trzyzmianową
towe buty, t-shirty, rowery, okulary przeciwsłoneczne, a nawet fi- harówę plus weekendy na jakieś tam trzy bluzki od Prądy. Wy-
liżanki do kawy i plastykowe butelki wody mineralnej, które starczy im jedna. Krótko mówiąc, chcą „odpuścić sobie" karierę,
często mają dziś nadruk z logo sławnego projektanta. Problemu nadgodziny, pracowanie ponad siły i stan, zaniedbywanie
nie ma nawet na plaży nudystów, ostatecznie można sobie zafun- za sprawą pracy własnej rodziny oraz „leczenie się" za pomocą
dować tatuaż ze złotymi inicjałami CK, stylowo „wydziargany" nałogowego biegania po mallach. Pragną po prostu zaprzestać
na wydepilowanej klacie. szalonej konsumpcji, generującej tylko emocjonalną pustkę
W pogoni za tego rodzaju symbolami konsumenci wykonują w duszy oraz coraz większą stertę śmieci na podmiejskich wysy-
zadziwiające działania (choć właściwie nic już nie powinno nas piskach, i czerpać z życia coś więcej niż tylko chwilę przyjemności
dziwić). I tak Amerykanka - co wynika z badań przeprowadzo- w tematycznej restauracji na końcu parku rozrywki.
nych przez Schor - chce być zawsze widziana z odpowiednią Z ruchem „odpuszczających sobie" wyścig szczurów i konsu-
marką. Jeżeli zaś nie może pozwolić sobie na kupno płaszcza mowanie ponad miarę kojarzyć się może zdobywająca coraz
Chanel czy Prądy za 1,5 tysiąca dolarów, kupuje chociaż szminkę większą popularność idea No logo. No logo to ochrzczony przez
za 20 dolarów. Kobiety z ważkich powodów kupują nazwę, a nie Naomi Klein (nomen omen... imię supermodelki, nazwisko sław-
produkt, który ma czemuś konkretnemu służyć. Szminka to bo- nego projektanta, dwie ikony konsumeryzmu w nazwisku dzien-
wiem coś, co wyjmuje się i stosuje przy ludziach, na przykład nikarki z konsumeryzmem walczącej) ruch na rzecz odejścia
w pracy czy na uczelni. Amerykanki zatem będą kupowały drogie od kultu markowych przedmiotów, zwłaszcza ubiorów . W spo-
szminki, nie będą jednak kupowały drogich preparatów do de- łeczeństwie konsumpcyjnym nowego typu kult marki symboli-
makijażu, albowiem stosuje się je w domowym zaciszu. Badane zującej wysoką pozycję społeczną jej nosiciela jest, jak doskonale
wiemy, zjawiskiem powszechnym, częstokroć prowadzącym do Niestety dzień bez kupowania (w zamierzeniu strasznie na
optakanych skutków. Odejście od niego oznacza nabywanie sobie skupionych Amerykanów międzynarodowy) dotrzeć może
przedmiotów niemarkowych i świadome niezważanie na metkę jedynie do sumień wielkomiejskich bogaczy i średniaków, a kon-
tego, co się nosi i czego się używa, i na nazwę tego, co się jada, kretniej - do uświadamiającej sobie taką konieczność klasy śred-
i tego, czym się myje zęby. W zamierzeniu wyznawców idei No niej najlepiej rozwiniętych ekonomicznie państw świata. Nawet
logo prowadzić ma to do dwóch spektakularnych efektów: w sfe- w Stanach Zjednoczonych grupa „odpuszczających sobie" jest ra-
rze osobistej, ponieważ rzeczy niemarkowe z reguły są tańsze, czej niewielka. Jesienią 1996 roku Schor zleciła przeprowadzenie
a zatem nasz portfel zostanie po (rzadszych!) zakupach znacznie sondażu telefonicznego ośmiuset respondentów w całym kraju.
grubszy od portfeli pożeraczy Nike'ów, Adidasów, Armanich, Okazało się, że zaledwie 19% respondentów zadeklarowało, że
Kleinów i Gianfranco Ferre'ów, oraz w sferze publicznej, co ozna- w ciągu ostatnich 5 lat, z własnej woli i na dłuższy czas, zrezygno-
cza - niejako automatycznie - obniżenie dochodów wielkich koncer- wało z pracy albo zredukowało jej wymiar godzinowy (co poskut-
nów, które te marki lansują. Nie powinno zatem dziwić kowało mniejszą pensją) z powodów innych niż zwolnienie. 3 1 %
nikogo hasło No logo wypisane na koszulkach antyglobalistów, spośród tych, którzy tak uczynili, zrobiło to, by mieć więcej czasu
nie darzących przecież koncernów miłością. dla siebie i dla swojej rodziny oraz mniej stresów, 18% uczyniło
Ruch na rzecz uproszczenia życia oraz zwolennicy idei to dlatego, by mieć więcej czasu na opiekę nad dziećmi, a 15%
No logo starają się przy pomocy akcji medialnych uświadomić zapragnęło pełniejszego, bardziej „wypełnionego znaczeniem"
mieszkańcom zachodniego świata (także Polakom zakochanym życia. Jedynie 3% pośród odpuszczających to 18- i 19-latki (pew-
od pierwszego wejrzenia w 1989 roku w konsumowaniu), że nie dlatego, że nie mają jeszcze czego sobie odpuszczać), a jedy-
żyją w pułapce konsumeryzmu zastawionej przez korporacje nie 18% to osoby między 20 a 29 rokiem życia. Osoby w wieku
czerpiące z owego konsumenckiego szaleństwa niebagatelne średnim pośród odpuszczających stanowią aż 76%. Pamiętajmy
zyski. Jesienią każdego roku w Stanach Zjednoczonych organiza- jednak, że 80% Amerykanów niczego sobie nie odpuszcza i nawet
cja skupiona wokół antykonsumenckiego pisma Adbusters Ma- nie ma zamiaru. Od Polaków, którzy dopiero zapoznają się ze sma-
gazlne, założonego przez Kalie Lasna, ogłasza Dzień Bez Zaku- kiem kultury konsumpcyjnej, nie będę nawet tego wymagał.
pów . Lasn i jego współpracownicy, walczący z pochłaniającym Biedactwa, zważywszy, co ich niechybnie spotka. A czekają ich
Amerykanów w zastraszającym tempie konsumeryzmem, proszą same katastrofy brawurowo odmalowywane przez francuskich
tego dnia swoich rodaków o „uczestnictwo poprzez nieuczestni- filozofów. Najbardziej brawurowym spośród nich jest Jean
czenie", ogłaszając 24-godzinne moratorium na wszelkie zakupy. Baudrillard, któremu teraz oddajemy głos.
Ponadto produkują antyreklamy przedstawiające ludzika z metką
jako produkt kultury konsumpcyjnej, jednostkę zniewoloną za
sprawą konsumenckiego stylu życia, który w coraz większym Dwóch francuskich filozofów:
stopniu uzależniony jest od wydawania pieniędzy zdobywanych smutny i uśmiechnięty
z coraz większym poświęceniem, mozołem i nakładem czasu.
Zdaniem Lasna człowiek to pozostająca na usługach koncernów Francuscy myśliciele są zwykle bardzo, ale to bardzo głębocy,
(zleceniodawców takich ludzi jak znany nam doskonale specjali- dyskursywni i przenikliwi. To znaczy, że przynudzają jak należy,
sta od sprzedaży antropolog Underhill) głupawa pacynka, uwiązana a wyborne spostrzeżenia i cały szereg niebanalnych myśli
i zniewolona miękkimi jedwabnymi sznureczkami. niezmordowanie ukrywają w potwornie splątanym gąszczu
przydługich zdań napisanych od tyłu, w których jedynymi zrozu- przyczepione do tych przedmiotów znaki. To właśnie symbolika
miałymi słowami są spójniki i przyimki. Takich właśnie jak to, podczepiona do przedmiotów, które kupujemy jest tu tak na-
które przed chwilą przeczytaliście. Jean Baudrillard należy do prawdę istotna. To właśnie ją kupujemy i konsumujemy. Wniosek,
nich i nie należy, nie może się bowiem zdecydować: raz pisze jaki się nasuwa, jest prosty: materialna konstrukcja i użyteczność
gładko, w świetnym stylu i do rzeczy, innym razem jak francuski przedmiotu jest rzeczą wtórną wobec pierwszorzędnego znacze-
myśliciel. Ale nie o tym mowa. nia nieredukowalnej symboliki produktu. Nieważne, jak cukierki
Istnieją zasadniczo dwa sposoby patrzenia na kulturę kon- smakują, ważne, co w przestrzeni społecznej znaczą.
sumpcyjną. Pierwszy to - za Baudrillardem, bardem „smutnego Baudrillard nie pozostawia też suchej nitki na mallu. Uważa,
postmodernizmu" - dostrzeganie w kulturze konsumpcyjnej wy- że taki sklep, rozszerzony do wymiarów futurystycznego miasta
łącznie post-info-rozrywkowego, disneyowskiego matrixa uda- bez okien, do zamkniętej przestrzeni, w której jesteśmy idealnie
jącego prawdziwy świat do tego stopnia doskonale, że ludzie odcięci od wpływów i szumów tego, co na zewnątrz, jest sublima-
bardziej wierzą w jego prawdziwość aniżeli w realność tego, co cją rzeczywistego życia, chociaż to rzeczywiste życie tak napraw-
naprawdę realne. Mówiąc prościej, a nie językiem francuskiego dę nie istnieje. W mallu unieważnia się pracę, pieniądze, troski
socjologa, ludzie prędzej dzisiaj powiedzą na ulicy „heja!" pre- życia realnego (którego już tak naprawdę nie ma), ale także i po-
zenterowi pogody znanemu z telewizji niż sąsiadowi z naprzeciw- ry roku. To, co w nim nierzeczywiste, nie daje się oddzielić od
ka, którego nie znają, no bo kiedy mieliby poznać, skoro spędzają rzeczywistości, ponieważ zdaniem Baudrillarda taka granica
czas przed telewizorem, oglądając pana od pogody... Inny pan, dzieląca realność od nierealności w społeczeństwie konsumen-
prowadzący śpiewogrę, miły miś ze szklanego okienka, jest tów nie istnieje. Brawurowy francuski filozof stwierdza oto, że nie
w kulturze masowego konsumowania treści medialnych kimś dla można dziś zidentyfikować prawdziwych czy naturalnych potrzeb
nas prawdziwszym od naszego szwagra, siostry i babci, człowieka. A skoro tak, nie można też ich odróżnić od potrzeb
ponieważ spotykamy go częściej i obcujemy z nim bliżej. sztucznych, narzucanych przez mechanizmy społeczeństwa
A zatem pierwszy sposób spoglądania na kulturę konsumpcyjnego: media i aparat reklamy. Z perspektywy zado-
konsumpcyjną to oko krytyczne - wszystko w tej kulturze jest wolenia konsumenta nie istnieje żadna podstawa, na której moż-
sztuczne, udawane, plastykowe, wytworzone dla realizacji intere- na byłoby określić, co jest sztuczne, a co rzeczywiste. Wszystko
sów wielkich koncernów. Ludzie są tutaj pacynkami nadzianymi jedno, czy będzie to nowy film z Cameron Diaz, czy nowe buty
na dłonie właścicieli supermarketów, przestrzeni mallowych ze skóry, przyjemność ma podobny wymiar. Nikt nie odróżnia
i bonzów od reklamy. Obywatele służą tu tylko do obsługi telefo- przyjemności nadawanych przez media, a zatem wirtualnych,
nów komórkowych i pecetów, wobec których są peryferyjni, bo od przyjemności życia rzeczywistego, na przykład kolacji w znako-
to właśnie one - przedmioty - są w kulturze konsumpcji położo- mitej restauracji.
ne w centrum. Człowiek jest tutaj niczym - mami się go, zwodzi
i uwodzi, od dziecięcia do śmierci, żeby napełnić bezdenne konta
producentów i usługodawców. Jeszcze raz: po pierwsze jako Obywatele Klienci nie odróżniamy
Zdaniem Baudrillarda, przedmiotem konsumpcji jest znako- potrzeb naturalnych od sztucznych, bo wszystkie w zasadzie są
wość do tej konsumpcji przywiązana . Mówiąc językiem ludzi, sztuczne, nie ma to zresztą znaczenia dla indywidualnej przyjem-
a nie francuskich filozofów, to nie przedmioty są tak naprawdę ności konsumenta. Po drugie nie odróżniamy przyjemności
konsumowane. To nie one zaspokajają nasze potrzeby, tylko dostarczanej przez tzw. realne życie od przyjemności ściśle
wirtualnej, bo nic nie jest obecnie ściśle wirtualne czy ściśle Generalnie wizja Baudrillarda jest smutna. Pożera nas świat zna-
rzeczywiste. Wszystko się ze sobą plącze, co wcale nie powoduje ków bez znaczenia, nie odróżniamy rzeczywistości od wirtualności,
u konsumentów jakiegoś stanu wyobcowania czy alienacji. Nikt bo różnica między nimi już nie istnieje, toniemy w konsumpcji i sta-
się specjalnie nie wkurza tym rozmyciem świata. Doświadczamy jemy się bezwolną, nie angażującą się w politykę masą, a jedyny
wszystkich przyjemności podobnie, bo nic nie może być tak na- opór, jaki stawiamy, polega na nicnierobieniu i niereagowaniu. Bra-
prawdę rzeczywiste w świecie, w którym panuje petna wirtual- wurowi francuscy filozofowie często jednak nie zgadzają się ze
ność. Widywany w TV Krzysztof Ibisz i nasz sąsiad spod 8 są dla sobą. Kiedy jedni brawurowo odmalowują społeczne katastrofy
nas równie rzeczywiści. Obydwu doświadczamy w ten sam spo- związane z konsumpcjonizmem, inni równie brawurowo opisują
sób i z obydwoma jesteśmy za pan brat. No, może z wirtualnym związane z nim, czekające nas oazy szczęśliwości, może nie wszel-
Ibiszem nieco bardziej, ponieważ widzimy go częściej, a sąsiad, kiej szczęśliwości, ale zawsze jakiejś tam. O ile Baudrillard brawu-
jak to sąsiad, miewa czasami kwaśne miny i humory zte. Wirtualny rowo zrzędzi, o tyle inny Francuz, Gilles Lipovetsky, delikatnie
Ibisz, jak wiadomo, humorów nie miewa. zachwala uroki społeczeństwa złożonego z wyspecjalizowanych
Co ciekawe, kiedy potrzeby są nierzeczywiste, czyli w całości konsumentów. Brawurowo oczywiście.
kreowane w świecie konsumpcji, i nie posiadają jakiegokolwiek Drugi sposób patrzenia na kulturę konsumpcyjną jest radykalnie
komponentu naturalnego, to ich „kształt" ustawicznie się zmie- odmienny od pierwszego - krytycznego. Tutaj kultura konsljmp-
nia, a one same mnożą się w krótkim czasie jak króliki. Takich cyjna jest dobrem, ponieważ wzmaga wolność j e d n o s t k i , posze-
potrzeb nigdy nie można ostatecznie zaspokoić! Z punktu wi- rza zakres jej demokratycznych swobód oraz jest podstawą
dzenia intelektualisty jest to pewien stan niespełnienia, pokoju i ładu. Wizja Lipovetsky'ego jest optymistyczna i można
z którym musimy dziś jakoś żyć i sobie radzić. No i radzimy powiedzieć, że na tle wizji Baudrillarda wręcz pobudzająca. Zda-
sobie poprzez ucieczkę. Nieprzebrana masa wydalanych przez niem Johna Carrolla , Lipovetsky mówi ni mniej, ni więcej tylko
media informacji, istne bombardowanie znakami, wszelki mal- to, że poprzez zakupy może objawiać się dzisiaj powszechna
lowy, sklepowy, supermarketowy i w ogóle kulturowy nadmiar, w kulturze Zachodu obsesja wolności. Bo o co w zakupach cho-
powodują, że wybieramy pasywność. Leżymy sobie na kanapie dzi? Ano, o wolny wybór. Zakupy są wręcz ufundowane na wol-
i popijamy colę. Skoro tyle obrazów i informacji atakuje nas co- nym wyborze. Zakupy powodują, że Obywatel Klient wierzy
dziennie, to jedynym wyjściem, zdaniem Baudrillarda, jest nie w swoją kontrolę nad własnym przeznaczeniem, wierzy, że pa-
reagować. Osunąć się w toń bezdennej apatii. Nazywa on to nuje nad swoim życiem, że to on sam dokonuje poprzez zakupy
implozją społeczeństwa w masę apatycznych jednostek. Owa takich transformacji, jakich tylko zapragnie. Lipovetsky - zda-
apatia - jego zdaniem - stanowi pewną formę oporu przeciwko niem Carrolla - poszedł już tak daleko, że ogłosił modę najważ-
nadmiarowi informacji produkowanej przez media. Baudrillard niejszą, najpotężniejszą bronią w służbie demokracji. Moda
sądzi zatem, że ta bierność, która każdemu normalnie wykształ- uwalnia ludzi od dawnych, tradycyjnych problemów z klasą spo-
conemu człowiekowi z oporem się w ogóle nie kojarzy, jest łeczną czy rasą, uwalnia od jakiegokolwiek społecznego kon-
jakąś formą dzisiejszej kontestacji. To taka forma oporu w spo- tekstu, który wcześniej zniewalał, a przynajmniej bardzo mocno
łeczeństwie, w którym nikogo już nie stać na opór aktywny. Kiep- wpływał na autonomię jednostki, będącą dzisiaj dobrem
ska to jednak, przynajmniej moim zdaniem, manifestacja, takie najważniejszym, fundamentalnym wręcz.
rewolucyjne leżenie na kanapie w odpowiedzi na medialno-rekla-
Sam Lipovetsky jednak nie jest tak bardzo entuzjastycznie
mowe bombardowanie.
nastawiony do dzisiejszego, zdominowanego przez konsumpcję
świata, jak chcieliby tego jego komentatorzy . Powiedziałbym i źródło imitowania, źródło do naśladownictwa. Moda jest sama
raczej, że uśmiecha się delikatnie, a nie raduje pełną gębą. Twier- w sobie pewną logiką społeczną, i to niezależnie od zawartości,
dzi, iż współczesne społeczeństwo zlikwidowało kompletnie wła- która jest przyczyną budowania więzi społecznej. Zdaniem
dzę, jaką miała niegdyś nad ludźmi ich przeszłość, opierając się Lipovetsky'ego to właśnie moda dzisiaj - co brzmi zapewne
głównie na modzie. Moda oderwała tradycję od steru, tradycja nieco dziwacznie - wiąże ludzi z ludźmi.
nie ma już praktycznie żadnego wpływu na społeczeństwa zacho- Społeczeństwo, którego podstawą jest moda, funkcjonuje
dnie. Moda zmienia zupełnie kształt społeczeństwa, wyrzucając w oparciu o hasło, że wszystko, co nowe, jest piękne. W czasach,
poza nawias zainteresowań wszelkie wcześniejsze ideologie kiedy moda dominuje, to, co tradycyjne, nie jest już obiektem
- społeczeństwo mody jest zupełnie innym społeczeństwem niż pożądania. Kiedyś spoistość społeczeństwa była osiągana dzię-
to, które funkcjonowało w epoce ideologii, a zatem w XIX i je- ki wspólnocie wierzeń, idei czy przekonań. Żeby utrzymać więź
szcze w XX wieku. Moda jest dla Lipovetsky'ego jedną z podsta- między pokoleniami, aby się społeczeństwo nie rozsypywało
wowych, esencjonalnych form związku społecznego, opartych (rodzice rozumieli dzieci, a dzieci rodziców), musiały być kiedyś
na imitacji i naśladownictwie. Drugą, obok mody, formą związku respektowane utarte obyczaje i wierzenia, a więc to, co odwiecz-
społecznego opartego na imitowaniu jest obyczaj. Moda i obyczaj ne i niezmienne. Używając języka Lipovetsky'ego, naśladownic-
to najważniejsze i najbardziej podstawowe dla funkcjonowania two musi dotyczyć tych samych modeli, tych samych wzorców,
społeczeństwa mechanizmy. Moda to naśladowanie wszystkie- z których korzystali dotychczas nasi praprzodkowie. W przeciw-
go, co pojawia się tu i teraz, oraz zamiłowanie do wszelkich no- nym wypadku społeczeństwo rozsypie się jak domek z kart.
wości. Obyczaj to naśladowanie wszystkiego, co było wczoraj. Obyczaj był zatem do niedawna warunkiem koniecznym istnie-
Społeczeństwo egzystuje w jako takim porządku tylko dzięki te- nia i funkcjonowania społeczeństwa. Obecnie w grę wchodzi
mu, że wszyscy jego członkowie podzielają pewien wspólny moda, która aktualnie jest ważniejsza od tradycji, ponieważ
zbiór idei i pragnień. A zatem imitacja jest fundamentalnym me- społeczeństwo masowej konsumpcji - jego ekonomia i życie
chanizmem więzi społecznych biorących się po prostu z naśla- codzienne - jest oparte na tym, co efemeryczne i zmienne. Spo-
downictwa. Co oznacza, że moda i obyczaj, jako podstawowe łeczeństwo mody jest oparte na uwodzeniu. Nowość stała się"
mechanizmy imitowania, nie pozwalają wydostać się jednostce warunkiem koniecznym funkcjonowania społeczeństwa i zastą-
poza obręb społeczeństwa. To moda i obyczaj zmuszają jednost- piła tradycję. Przeszłość nie ma już w społeczeństwie opartym
ki do asymilowania się z resztą społeczeństwa. Lipovetsky zau- na modzie znaczenia integrującego i regulującego. Inaczej: prze-
waża, że dzisiaj, w społeczeństwie konsumenckim, obyczaje szłość nie rządzi już umysłami ludzi. Jak zresztą może nimi
zostały wyrugowane i totalnie zastąpione przez modę. Kiedyś je- rządzić, skoro nie jest już tak jasna i klarowna, jak była jeszcze dla
szcze funkcjonowały razem, moda pojawiała się tu i ówdzie obok naszych pradziadków. Tak samo zresztą niejasna jak przeszłość,
tradycji, ale to tradycja i obyczaj miały moc decydowania. Dzisiaj jest i przyszłość. Nie wiemy, co się stanie w przyszłości - jest ona
naśladuje się nie to, co było ważne dla naszych przodków (jak zamazana. Kiedyś przyszłość i przeszłość regulowały czy kon-
obyczaj nakazuje), tylko to, co pojawia się tu i teraz (a zatem struowały ideologie i religie - dzisiaj już się tak nie dzieje. A za-
naśladuje się w ramach mody). A zatem obyczaj i moda to pewne tem w społeczeństwie opartym na modzie liczy się tylko teraź-
mechanizmy społeczne, które są zupełnie niezależne od ich niejszość. Skoro nie wiemy, co się stanie, a to, co się działo,
zawartości. To samo zresztą może być treścią obyczaju i treścią nie ma już dla nas użytkowego znaczenia, to powinniśmy się
(jnody, jak na przykład tatuowanie ciała. Chodzi o sam mechanizm uelastycznić, łatwiej się dostosowywać i płynnie nawigować
między rafami teraźniejszości. Musimy sobie jakoś radzić z tym, I tutaj pojawia się ważne pytanie. To, co się dzieje dzisiaj
że nic nie jest już raz na zawsze ustalone, że nie ma ideologii. ze społeczeństwem, czyli cała ta modowa i konsumpcyjna (bo
I radzimy sobie. Za pomocą mody. Oczywiście czasami kontynu- moda realizuje się głównie przez konsumpcję) hiperindywiduali-
ujemy pewne obyczaje, ale jest to obecnie raczej wolny wybór zacja, zmusza do zapytania o to, co trzyma ludzi ze sobą? Inaczej,
aniżeli przymus. Nadal celebrujemy święta Bożego Narodzenia, jak w ogóle jest możliwe społeczeństwo zindywidualizowanych
**ale raczej opalając się na wyspach południowych czy też szusu- konsumentów? Jak może w ogóle istnieć społeczeństwo zupeł-
jąc w Alpach, niż modląc się w kościele. Panny młode nadal ubie- nie wyzwolone od swojej przeszłości, obyczajów i norm,
rają się w biel i noszą welon, ale jest to ich wolny wybór, a nie w którym na dodatek kopiuje się z wielu źródeł? ł Lipovetsky ria
jakiś zewnętrzny, tradycyjny, religijny przymus. Wybieramy z tra- to pytanie przekonująco odpowiada. Uważa, że kiedyś to konflikt
dycji to, co przyjemne. Tradycja ulega recyklingowi, jest zmuszał jednostki do uczestnictwa w społeczeństwie. Byliśmy,
tylko katalogiem dostępnych rzeczy, które można wykorzystać socjalizowani do konfliktu poprzez definiowanie wspólnego unt-
i pobawić się nimi w ramach mody. wersum. Mówiąc prościej, byliśmy wychowywani kiedyś w ten
Duch kolektywnej tradycji zatem ostatecznie skonał. Od kiedy sposób, że pokazywano nam granice naszej grupy i terytorium,
jednostki zaczęły imitować w ramach mechanizmu mody, to imito- "które zamieszkują (w sferze fizycznej i mentalnej) grupy obce.
wanie przeniosło się z jednostek pozostających w grupach .Przede wszystkim uczono nas odróżniać swoje od obcego. A za-
rodzinnych na zewnątrz. Nie naśladujemy już dziada i pradziada, tem konflikt był dla starego typu społeczeństwa niesłychanie
tylko źródła umiejscowione na zewnątrz rodziny, u obcych. Zmie- ważny. Dzisiaj, w społeczeństwie opartym na modzie, konflikt,
fpia się środowisko naśladowania. Teraz, w odróżnieniu od świata nie znika, ale zupełnie zmienia się jego charakter. Konflikt nie ma
zdominowanego przez obyczaj, wchodzą w grę rozmaite wpływy. już w społeczeństwie mody charakteru świętej wojny o jakieś.
Nie jesteśmy już, jak nasi przodkowie, zdeterminowani przez jakąś Wartości przez duże „W". Nie jest to już świat konfrontacji, świat
"klasę społeczną, kraj, w którym przyszliśmy na świat, rasę czy na- podzielony, powiedzmy, między robotników i właścicieli. Konflikt
wet płeć. Możemy dzisiaj wybierać wzorce z wielu rozmaitych jest inny, ponieważ jednostki są już inne - wyindywidualizowa-
ź/ódeł. Kiedyś byliśmy zdani tylko na jedno, bez możliwości wybo- ne. Lipovetsky sądzi, że moda może prowadzić do pokojowo*
ru. Kopiujemy już nie tylko od kilku osób, ale właściwie od kogo ^urządzonego świata, ponieważ skupiamy się coraz bardziej na
się tylko da. Tutaj uszczkniemy cosik, tam jakiś okruszek, od tej "sobie i swoich potrzebach niż na zwyczajowym wtrącaniu się
osoby to, a od innej tamto. Zapożyczenia, których bez przerwy w sprawy myślących inaczej. Nie mamy już w społeczeństwie
dokonujemy, nie mają już-jak kiedyś-jednego, ustalonego raz na mody tendencji do koncentrowania się na ideologiach, które
zawsze źródła. Nie czerpiemy tylko z jednego wzorca. W społe- włączałyby nas w jakiś konflikt. Społeczeństwo oparte na modzie,
czeństwie mody nasze imitowanie podtrzymujące strukturę jest a nie na obyczaju, jest społeczeństwem bardziej pokojowym,
już radykalnie odmienne od naśladownictwa w społeczeństwie ponieważ jednostki są w nim zajęte przede wszystkim sobą.
opartym na obyczaju. Kopiujemy dzisiaj ze wszystkich dostępnych Współczesny indywidualizm, tak nielubiany przez krytyków spo-
wzorców. W związku z tym nie ma mowy o jakiejkolwiek uniformi- łeczeństwa konsumpcyjnego, i całe to skupianie się na sobie
zacji zachowań, praktyk, gustów. Imperium mody sprzyja indywi- powodują, że mniej ze sobą wojujemy w imię jakichś tam kolek-
dualizacji, personalizacji, różnicowaniu. Mówiąc krótko, jednostki tywnych ideologii. Oczywiście te ideologie nadal istnieją,
mogą się dzisiaj znacznie bardziej wyszaleć w sferze osobistej co pewien czas wybuchają też na ich tle konflikty, ale uległy
wolności niż w epokach, kiedy rządziła tradycja. one zmianie, zmniejszyło się też ich napięcie. Indywidualizm
redukuje owe ideologie i kwestie niegdyś kolektywne do egocen- Gdzie leży prawda?
tryzmu, narcyzmu, indywidualnych spraw. Lecz ów narcyzm jest
super. Narcyzm jest ekstra. Jest wręcz zbawieniem dla współ- Jak zwykle, pośrodku.
czesnych demokracji. Nawet jeśli jednostki przenoszą się dzisiaj
ze świata kolektywnego do sfery ściśle prywatnej, mówi Lipovet- No dobrze, ale rozwińmy nieco tę bardzo zdawkową
sky, to i tak dają się angażować w akcje zbiorowe, ponieważ odpowiedź. _
zmusza ich do tego logika indywidualności. Andrzej SzanajTfilozoT współczesności (to taki filozof, który
Hm... Jak logika indywidualności może kogokolwiek zmuszać zastanawia się, w sposób brawurowy oczywiście, nad tym, co waż-
do angażowania się w sprawy społeczne? Otóż, jak najbardziej, ne i co nieważne w dzisiejszej kulturze), sądzi, że radykalna krytyka
może. I to jest sedno myśli Lipovetsky'ego. Dowodzi on, że im kultury konsumpcyjnej jest nieuprawniona. Czynienie z dzisiejszej
więcej daje się nam osobistej autonomii, tym jesteśmy wrażliw- kultury (ucieleśnionej w Ameryce) - pisze Szahaj29 - miejsca,
si na przestrzeganie praw człowieka. Czyli, że im bardziej skupia- w którym dokonał się upadek człowieczeństwa, jest dalece nie-
my się na sobie, na własnym interesie, autonomii i przyjemności, sprawiedliwe. Nie uważa on, aby światopogląd konsumpcyjny był
tym bardziej interesujemy się tym, aby ta sfera indywidualności najlepszym ze światopoglądów, lecz są od konsumeryzmu gorsze
była poszerzana także u innych. A co za tym idzie, że jeśli społe- na tym świecie rzeczy. Szahaj nie darzy konsumeryzmu szacun-
czeństwo za sprawą mody jako mechanizmu regulatywnego po- kiem i sympatią, ale woli go od społeczeństwa militarystycznego.
dąża coraz to dalej w kierunku indywidualistycznego hedonizmu, I gdyby miał wybierać między społeczeństwem uganiających się
to proporcjonalnie ceni ową indywidualność coraz to bardziej. za towarami wyindywidualizowanych jednostek a społeczeń-
Jeśli zatem jesteśmy coraz to bardziej narcystyczni, tym bardziej stwem owładniętym ideą podboju i dyscypliny wewnętrznej,
cenimy sobie tę cechę u innych i dążymy do realizacji tych sa- w którym konsumpcja jest objawem chorego drobnomieszczań-
mych wartości wszędzie, gdzie się da. A nawet tam, gdzie się nie stwa (sytuują się tu - o ile dobrze Szahaja rozumiem - wszelkie
da. Kultura oparta na narcyzmie i hedonizmie jest kulturą naj- „izmy": faszyzmy, komunizmy i fundamentalizmy), to wybrałby -
większej wolności jednostki i najmniejszego wtrącania się i to bez wahania - to pierwsze. Ja także. Ale to przecież wybieg, po-
w sprawy innych. Paradoks? Chyba nie. A zatem społeczeństwo nieważ nie stoimy w chwili obecnej przed takim wyborem. Kto wie,
konsumpcyjne oparte na modzie jest oazą wolności i szczęśliwości. może i staniemy, ale teraz nie stoimy. I co z tym fantem zrobić?
Przyznacie chyba sami, że z wizją zniewolenia człowieka przez
Szahaj przekonuje dalej, abyśmy nie przesadzali z konsump-
reklamę, modę i przemysł handlowy nie ma to nic wspólnego.
cjonizmem jako jedyną czy wyróżnioną ideologią Zachodu, że
Ale kto właściwie ma rację? Czy mają ją krytycy kultury kon- są przecież inne ideologie. Tak, ale moim zdaniem zwykle rodzą,
sumpcyjnej, twierdzący, że za jej sprawą robimy się coraz się one dzisiaj albo z konsumeryzmu (jak dzisiejszy hedonizm,
bardziej zniewoleni i coraz głupsi, czy też apologeci, którzy sądzą narcyzm i umiłowanie praw człowieka), albo występują przeciwko
za Lipovetskym, że dla jednostki lepszej kultury nigdy nie było konsumeryzmowi (jak antyglobalizm i antykonsumeryzm). Tak
i pewnie nigdy nie będzie? czy inaczej, zawsze oscylują wokół konsumpcji i konsumenckiego
stylu życia. Nic w sferze ideologicznej nie dzieje się dzisiaj poza
konsumpcją, nawet religia czerpie z niej dzisiaj wzorce (jeśli ktoś
mi nie wierzy, to niech pojedzie do Lichenia pospacerować
po sztucznej, wysadzanej kolorowym szkłem Golgocie).
A zatem od konsumpcji i od konsumeryzmu nie da się uciec.
Nie da się uciec chociażby tak daleko, jak by tego chcieli downshif-
terzy, czyli ruch odpuszczających sobie. Bo dokąd? Do Afganista-
nu? Do Sudanu? Do Nepalu? I tam najpopularniejszym logo jest
znak Coca-Coli, a ludzie odpuszczają sobie hiperkonsumpcję tylko
dlatego, że ich na nią nie stać. Owszem, podziwiam deklaracje i za-
cietrzewienie ideologiczne Juliet B. Schor, Naomi Klein, Susan Linn
i Kale Lasna, rozumiem utyskiwanie Jeana Baudrillarda, ale tak do
końca to im nie wierzę. Co jedzą? Gdzie kupują to, co jedzą? W ja-
kich garnkach gotują? Co kupują sobie za książkowe honoraria?
Rozdają biednym dzieciom? A jeżeli tak, to czy rozdają wszystko?
A jeśli nie wszystko, to co robią z resztą? Wydają na pchlim targu A w ten znów sposób wstrzykiwane dawki seksualizmu
i w ciuchlandzie? A jak wyjeżdżają na gościnne wykłady, to czym narkotyzują i budzą kult ciała. Mamy ślady tego wszędzie
tam jadą? Dwudziestoletnim volkswagenem garbusem produko- - w prem]owaniu najpiękniejszych nóg, pleców,
wanym w Meksyku? A jeśli chorują im dzieci, to gdzie i czym je le- w całym przeroście wychowania fizycznego
czą? Aplikują im ziółka zebrane w lesie, przepisane przez wiejską i wybujałego sportu, w wyborach monarchiń urody,
znachorkę, która wykonuje swoją profesję za „Bóg zapłać"? Wątpię. w całem współczesnem bytowaniu. Ciało rozrasta
Dorastamy wśród rzeczy i metek, lecz ważne jest, abyśmy nie się monstrualnie, zastawiając cały widnokrąg myślowy.
byli do nich socjalizowani. Żeby rzeczy i metki nie zastępowały
nam kontaktów z innymi ludźmi. Chodzi o to, by rzeczy pozosta- Brat Cezary, Kolporterki rozkładu
wały na marginesie naszych związków. Żeby kontakt z innym czło„- Studium zamieszczone w tomie
wiekiem nie dokonywał się wyłącznie przez pryzmat towarów, Walka z pornografa (cykl rozpraw),
jakimi się otaczamy. Żeby wreszcie inny człowiek sam nie stawał wydanym staraniem Naczelnego Instytutu
się rzeczą i żeby nie był tak traktowany. Ale to nie oznacza, że trze- Akcji Katolickiej w Poznaniu w 1932 roku.
ba wyrzucić wszystkie zabawki, gry komputerowe i garnitury.
To nie oznacza, że od dzisiaj - w imię naprawy kontaktów z ludźmi
-trzeba rezygnować z pójścia do sklepu. Zgadzam się z Szahajem Istnieją ludzie - zaczął Bobby - którzy uważają seks
w kwestii nieprzesadzania z krytyką społeczeństwa konsumpcyjne- za brudny i sprośny, są nim przerażeni i na niego wściekli;
go, ponieważ są ustroje gorsze, i rozumiem Lipovetsky'ego, który sami unikają go za wszelką cenę, a do tego nie chcą, żeby ktokolwiek
dostrzega w konsumeryzmie (i w związanych z nim egocentry- miał z nim coś wspólnego. Inni ludzie uważają, że seks jest tak naturalny
zmie, narcyzmie i hedonizmie) zalety służące dalszemu rozwojowi i zdrowy jak mamina szarlotka, podchodzą do niego na luzie
demokracji. Znam cenę konsumeryzmu, ale jeżeli ją znam, to mo- i nie mogą się nim nasycić, nawet w niedzielę.
gę spróbować jej uniknąć. Myślę, więc konsumuję z radością, - Osobiście uważam, że seks jest brudny i sprośny,
ale również z umiarem. Dotyczy to zwłaszcza sfery seksu, o której i nie mogę się nim nasycić - powiedział Switters. - Nawet w niedzielę.
szczegółowo w następnym rozdziale.
Tom Robbins, Kalekie dzikusy z gorących krajów
Rozdział II

Hiperseksualizacja i uszarlotkowienie:
erotyka w supersklepie kultury

Wybory najpiękniejszej nogi albo - co jeszcze gorsze - naj-


piękniejszych pleców byłyby najnudniejszym widowiskiem pod
słońcem. Jeżeli jakakolwiek telewizja wyemituje informację na
temat takiego konkursu, zrobi to raczej w formie krótkiej migaw-
ki w programie specjalizującym się w wieściach z żywota pozy-
tywnych wariatów: nosicieli najdłuższych upudrowanych
wąsów, połykaczy siedemdziesięciu jajek w ciągu godziny, Nige-
ryjczyków remontujących na kolejarskiej emeryturze nikomu
niepotrzebną ciuchcię oraz podobnych zjawisk kultury masowej,
które owszem - nadają się do pokazania - ale nie dłużej niż
w ciągu dwóch minut. Dłuższe relacje byłyby niestrawne dla
widza epoki cięć i szybkich ujęć a la MTV. No bo ileż można
oglądać plecy? Nawet najwytrwalszy fetyszysta tego nie zniesie.
Jednak, jak dowiadujemy się z motta, w dawnych dobrych
czasach, siedemdziesiąt lat temu, plecy i nogi były najtwardszą
z najtwardszych pornografią, szokującym materiałem wizual-
nym, powodującym niekontrolowane ślinienie się u najbardziej
nawet odpornych na seksualne podniety. Plecy i nogi entuzjaści
ciała mogliby wtedy oglądać bez umiaru, godzinami. Seksu było
wtedy w kulturze niewiele, seks pozostawał tabu, a zatem dozo-
wano go w maleńkich dawkach. Przynajmniej jeśli bierzemy
pod uwagę obecnie panujące standardy. Ot, pojawiał się na kredyt pod hipotekę. Seks-wieżowiec w centrum, seks-shop
czarno-białym filmie w postaci niewinnych, z dzisiejszego punktu w śródmieściu, seks-szopa po drodze na wieś. Doprawdy trudno
widzenia, pocałunków, przeciągłych spojrzeń diw i amantów. nie zobojętnieć. Szczególnie jadąc samochodem.
I pocałunki, i spojrzenia gorszyły jednak przerażonych rozpustą No i obojętniejemy wobec czegoś, co powinno nas do czer-
i występkiem społeczników z akcji katolickiej, zalecających woności rozpalać, albowiem dzisiaj z seksu robi się szarlotkę.
„uprzejme napaści" na persony sprzedające sprośne pocztówki Zdrowe, czyste, smaczne, bezbarwne, niekontrowersyjne cia-
oraz omijanie kin, których właściciele nie przejmowali się zbytnio sto. Żaden tam piernik nasączony ostrym aromatem zamor-
doborem moralnego repertuaru. Niewątpliwie ówczesne rozu- skich korzeni, żadna tam lepka tajemnica ukryta w babkowym
mienie moralności dostosowane było do ówczesnych granic zakalcu, żaden tam śmietankowy sernik z omdlewająco słod-
wolności w sferze seksu (nie odwrotnie!), a granice te przylepia- kim lukrem. Seks to szarlotka, jakiej pełno na stacjach benzy-
ły się wtedy daleko bardziej do chrześcijańskiego rdzenia, niż ma nowych. Bez ananasów, frykasów, melonów, tajemniczych ziół.
to miejsce dzisiaj, kawał czasu po przełomie rewolucji seksualnej. Za to z jabłkiem. Czy istnieje owoc banalniejszy pod naszą sze-
Dzisiaj seks jest wszechobecny i wszędobylski. Spowszedniał rokością geograficzną od jabłka? Owszem, sympatyczne to,
i - paradoksalnie - okrutnie stracił na atrakcyjności - serwowany zdrowe i babcine. Dobre, smaczne, lubimy to jeść. Przeciwni-
bez umiaru, wszem i wobec ogłaszany największą atrakcją. Spo- ków ma szarlotka niewielu. Ale w szarlotce brak tajemnicy.
wszedniał do tego stopnia, że niemal nikogo nie oburzają dziś Szarlotka jest zbanalizowana. Szarlotka jest oczywista. Tak jak
nie tylko nogi i plecy, ale i części ciała odkrywane w 30. latach długie nogi modelek zachwalające połyskujące rajstopy. Tak jak
XX wieku jedynie przed wejściem do wanny albo w trakcie poro- bujne i jędrne biusty zachwalające opięte na nich biustonosze.
du, dostępne kilkadziesiąt lat później do oglądu na przystankach Niby nie można mieć dość pysznej szarlotki. Niby nie można
tramwajowych i w terminalach lotniczych, wszędzie tam, gdzie mieć dosyć długich nóg i wyeksponowanych, jędrnych i obfitych
dociera reklama. biustów. A jednak.
Tyle seksu dookoła, ile pączków w cukierniach, piasku nad Seks - jak szarlotka - stał się odżywczy, zdrowy, polecany,
morzem, liści w lesie. Spacerując ulicą, spoglądamy - dajmy na ujęty w tysiące drukowanych w tabloidach przepisów. Seks to
to - w prawo, a tam powoli (spacerujemy wszak) przesuwający zdrowie, seks to ćwiczenia korekcyjne, seks dostępny i znako ;
się kalejdoskop: PUPA, skwer, NOGA, tłum wychodzący z kina, mity na co dzień. Uprawiaj seks, jedz szarlotkę, ciesz się ży-
STANIK, drzewa, wydęte USTA, skrzyżowanie, znowu TYŁEK, ciem, noś wygodne wełniane sweterki i luźne szorty. Szusuj na
uliczne światła, UDA, kiwający ku nam znajomi. Reklama, prze- nartach, uprawiaj turystykę rowerową, śmiej się i kochaj zdro-
rwa, billboard, przerwa. Kiedy jednak jedziemy samochodem, wo. Na łące, w aucie, w hotelu, na wakacjach. Seks i szarlotka
tą samą ulicą, powolny kalejdoskop zamienia się w sekwencję najlepsze na majowy piknik. Słoneczne katalogi biur podróży,
błyskawicznych cięć, niczym z chińskiego obrazu kung-fu: pupa, piersi, uda, sprężyste naoliwione członki, turecka riwiera i bia-
ziuuu, brązowe, noga, ziuuu, kolorowe, stanik, ziuuu, zielone, łe uzębienie. Seks jak świeże grahamki, seks jak poranne
usta (nie zdążyliśmy dojrzeć jakie), ziuuu, szare, tyłek (noga lądu- opiniotwórcze gazety. Niby zdrowy dla ciała i umysłu, ale#
je na hamulcu), zzzzz... czerwone. Dzięki światłom na skrzyżowa- potwornie nadobecny. Spowszedniały i uszarlotkowiły się nie-
niu przyglądamy się tyłkowi dwie minuty. Kaskada tyłkowych gdysiejsze perwersje. Piekielne jęki rozkoszy, rozliczne, acz
i stanikowych wrażeń na co dzień i od święta. Seks na lewo, seks kusząco przykryte prześwitującą woalką tabu, nylonowe fetysze
na prawo, seks i skarpety, seks i mercedesy, seks i najtańszy i śliskie płyny ustrojowe wymieniane z kochankami stały się
dzisiaj zdrową i polecaną rozrywką. Kultura konsumpcji trawi, że homoseksualizm, tak niegdyś radykalnie odmienny w swej
zmiękcza i trywializuje wszystko. Nawet tajemne rozrywki sferze seksualnej (mężczyzna z mężczyzną wyczyniali rzeczy
niegdysiejszych sodomitów, sprowadzonych w świecie towarów zdrożne, ciemne, okropne, obrzydliwe i niemiłe Bogu), a przez
do roli - hm... - gupików. tę swoją odmienność słabo akceptowany, został dzisiaj włączo-
ny do sfery normalności za sprawą tego, że geje znakomicie
i dużo konsumują. Skoro seks w ogóle został włączony w sferę
Rozmiękczanie: bi dla pań, gupik dla panów doznań konsumpcyjnych, to takim konsumpcyjnym doznaniem
musi być również seks gejowski. Nie ma się zatem czego bać.
O ile mężczyźni heteroseksualni są bardzo słabo podatni na To taki sam seks, zapośredniczany przez te same towary i usłu-
pokusy nowego konsumeryzmu, o tyle geje podatni są nie gorzej gi, jak seks na linii kobieta-mężczyzna. Mówiąc inaczej, włącze-
od kobiet. Mężczyzn heteroseksualnych nie daje się łatwo nie gejów w obieg kultury konsumpcyjnej, do czego sami się
uwieść nowinkami rynku, nie dają się także łatwo więzić w za- walnie przyczynili, zaowocowało unormalnieniem ich, przero-
mkniętej przestrzeni centrów handlowych. Z mężczyznami ho- bieniem na zwyczajnych konsumentów, takich samych jak
moseksualnymi jest o wiele łatwiej, są oni wręcz protagonistami wszyscy. Powoduje to, że geje nie mogą się już domagać żad-
mody i papierkami lakmusowymi dla wszelkich konsumpcyjnych nych nowych praw. Są przecież takimi samymi zjadaczami
pomysłów i nowinek. Na tyle dają się uwodzić rynkowi, że niepo- towarów i odbiorcami usług jak reszta. Konsumeryzm kultywo-
koi to związanych z ruchem gejowskim intelektualistów, takich wany przez gejów wyrzuca ich ze sfery działalności politycznej,
jak Edward Ingebretsen . Jego zdaniem obecnie zaprzęgnięto ponieważ powoduje, że znikają jako wyróżniona kategoria, wy-
gejów do rynku konsumenckiego, a co za tym idzie, uczyniono czyniająca rzeczy egzotyczne i zdrożne. Ich seks uszarlotkowił
z nich widzialną kategorię społeczną. Ta konsumencka „widzial- się tak samo jak seks heterycki. Jest tak samo zdrowy i tak sa-
ność" zaowocowała zanikiem działalności gejów o charakterze mo można go obudować wszystkim tym, co da się kupić. Nie
emancypacyjnym, rewolucyjnym i politycznym. Jak rozumiem, ma zatem w nim niczego obcego.
walka gejów o równouprawnienie została zastopowana (parado-
Nawet gejowska rebelia, manifestowana w trakcie wszelkich
ksalnie) za sprawą ich naturalizacji jako bogatych konsumentów.
dni homoseksualnej dumy, została w końcu przerobiona na pie-
Amerykanie i zachodni Europejczycy oswoili gejów wraz z ich
niądze. Zresztą popkultura czasów masowej konsumpcji wszystko
odmiennością seksualną za sprawą wiedzy, że geje ci konsumu-
potrafi przekuć na pieniądze. Nawet wszelką, występującą prze-
ją seks (i wszystko inne) tak samo jak ludzie heteroseksualni. Za
ciw niej, subkulturę. Nie inaczej jest w wypadku ruchu gejow-
sprawą tej konsumenckiej naturalizacji homoseksualiści przesta-
skiego, który od zarania i niejako z natury jest wciągnięty do
li być egzotyczni i nie mają już o co walczyć. Nadeszła zatem no-
konsumenckiego wyścigu. Geje to grupa zarabiająca, ale i kon-
wa forma dyskryminacji tej mniejszości. Dokonuje się ona
sumująca najwięcej. Nikt nie pozostaje w gospodarkach Zacho-
poprzez włączenie gejów w rynek konsumencki i tym samym pa-
du obojętny na taką informację. Seymour Gelber, burmistrz
cyfikację ich zachowań „wywrotowych". Gej, ale i lesbijka, znika-
Miami Beach, zapytany o to, jak postrzega stale powiększającą
ją dzisiaj ze świadomości publicznej, rozpływają się w sieci
się diasporę gejów w swoim mieście, odpowiedział we wrześniu
wszechogarniającej ekonomii konsumenckiej, rozmywają wśród
1995 roku w sposób następujący: „Geje płacą, jak wszyscy inni.
powodzi towarów i usług, co wymazuje jakiekolwiek ich preten-
Cieszymy się, że tu są"2. Pieniądze zarabiane i wydawane przez
sje do działalności o charakterze politycznym. Chodzi tutaj o to,
homoseksualistów czynią z nich pożądanych, najzupełniej
normalnych obywateli w społeczeństwie, którego jedyne to nie ma sposobu, aby potępiać gejów za obraną przez nich
przykazanie brzmi: „Pracuj i wydawaj!". Nie zawsze jednak było konsumencką drogę. A zatem poprzez szoping Amerykanie
tak miło. Na początku lat 80., kiedy AIDS zbierało swoje pierw- i zachodni Europejczycy w cudowny wręcz sposób neutralizują
sze, obfite żniwo, postawy społeczeństw zachodnich wobec marginesy swoich społeczeństw. Czynią z obmierzłego niegdyś
homoseksualistów radykalnie się zaostrzyły. Coraz mniej osób gejostwa przyjazne, zakupowe normalstwo. W erotycznym
sądziło na przykład, że związki homoseksualne powinny być supermarkecie wszystkie wybory są dozwolone, ponieważ każ-
legalne. Był to czas, kiedy ruch gejowski postawił sobie zadanie dy z tych wyborów obiecuje jakąś przyjemność. Sprowadzenie
odwrócenia trendów opinii publicznej, a co za tym idzie, rósł homoseksualizmu do takiego supermarketowego wyboru wraz
w siłę jako narzędzie polityczne. Dzisiaj ten ruch żadnych podob- z ekonomiczną i kulturową siłą homoseksualnych konsumentów
nych zadań sobie nie stawia. Stało się tak dlatego, że seksual- przesądza o czynieniu z gejów porządnych, najzwyczajniejszych
ność dewiacyjna (a za taką uważano niegdyś seksualność gejow- w świecie obywateli. Ich dewiacja jest, w porównaniu do tego,
ską) stała się dopuszczalna i strawna dla heteroseksualnych co można dziś dostać na erotycznym rynku, wręcz konwencjo-
umysłów w momencie, kiedy okazało się, że jest dostępna dla nalna. Za to niekonwencjonalne są ich pieniądze, o których
heteroseksualnej konsumpcji. Nie dosłownie oczywiście. Chodzi rozpisuje się co jakiś czas prasa, oraz mit, który wokół tych
o to, że geje konsumują dziś seks podobnie jak nie-geje. Przykle- gejowskich pieniędzy i konsumenckiego stylu życia pozostał.
jają do tegoż seksu te same, co heteroseksualiści, towary i mar- Geje, co wiadomo nie od dziś, 10 do 12 razy częściej od reszty
ki oraz konsumują go w tej samej aurze skandalu obyczajowego społeczeństwa kupują płyty CD, 5 i pół raza chętniej podróżują
widocznego w kolorowych mediach. W ten sposób gejowskie w egzotyczne miejsca, 9 razy częściej używają kart kredytowych.
hasło, które pobrzmiewało jeszcze na początku 90. lat: „We're Są średnio 20% zamożniejsi od swoich heteroseksualnych ko-
here, we're queer, get used to it" („Jesteśmy tu, jesteśmy inni, legów i sąsiadów. Nie przesądza to jednak wcale o zaproszeniu
przyzwyczajcie się wreszcie") zostało zastąpione hasłem „We're ich do polityki. Bycie zaproszonym do stołu konsumenckiego to
here, we're queer, we shop" („Jesteśmy tu, jesteśmy inni, robi- nie to samo co bycie zaproszonym do stołu rokowań, utyskuje
my zakupy"). Zamiast marszów protestu po ulicach Waszyngto- Ingebretsen. Rynek i związana z tym rynkiem propaganda me-
nu - martwi się Ingebretsen - geje maszerują dzisiaj z siatkami na dialna rozmiękczyła jednak gejów do tego stopnia, że zapomnieli
zakupy po V Alei w Nowym Jorku z wypisanym na t-shirtach o polityce, rzucając się bez opamiętania w wir konsumpcji. I zdaje
hasłem „l'm here, l'm queer, Gimme a Beer" („Jestem tu, jestem się lubią ten nowo zdobyty społeczny przyczółek - przodowników
gejem, dajcie mi piwa"). A zatem homoseksualna, niegdyś wal- konsumpcyjnej pracy.
cząca z opresją większości mniejszość dzisiaj robi dokładnie to,
Dla tego typu gejów, stanowiących obecnie świetnie dostrze-
co reszta. Biega po mallach.
galną ekonomiczną potęgę, ukuto w połowie lat 90. nowe
To bieganie po mallach decyduje, że nie bardzo już można określenie - GUPPY (Gay Upwardly Mobile), czyli gej pnący się
odróżnić geja od nie-geja, ponieważ wybór własnej orientacji do góry, gej zwycięski, gej miejski i gej zamożny. Spolszczmy ten
seksualnej, jak wszystko w popkulturze konsumenckiej, stanowi termin i pomówmy chwilę o gupikach - protoplastach i nauczy-
element swobodnie dobieranego stylu życia. Gejostwo jest za- cielach mężczyzn metroseksualnych (ciekawe, co na ten termin
tem w chwili obecnej obranym przez jednostkę stylem życia i nic powiedzą polscy geje?). Wydaje się bowiem, że za pojawienie.
nikomu do tego. Skoro wszyscy postępują w ten sposób, skoro się rozmiękczonych mężczyzn heteroseksualnych (nazywanych
wszystko w kulturze konsumpcji jest wyborem tego rodzaju, ostatnio metroseksualnymi) odpowiedzialna jest zazdrość,
z jaką mężczyźni zwyczajni patrzyli na modne, swobodne, pożądanych przez rynek metroseksualistów ze swoich własnych
znakomicie ubrane, świetnie zorientowane w nowinkach, znako- partnerów. Metroseksualista jest kobiecie na rękę, bo ładnie
micie wykształcone i wiecznie młode homoseksualne gupiki. pachnie i nie marudzi w czasie zakupów.
Gupik jest samczy, widoczny, ostentacyjny, ma tęczowy, wielo- A zatem rozmiękczony mężczyzna, wszystko jedno gej czy
barwny ogon. Gupik jest skupiony na sobie i na seksie. Cały czas nie gej, dostarcza rynkowi większej gotówki od mężczyzny nie
ugania się za tym seksem po akwarium. Takim chciałby być rów- rozmiękczonego. Zmiękczanie polegające na rozszerzaniu kon-
nież mężczyzna metroseksualny. Być taką piękną, kolorową i wi- sumpcyjnych i hedonistycznych zachowań ludzi wygląda na
doczną rybką i tak wdzięcznie pływać po cudownym akwarium, procedurę skuteczną z punktu widzenia rynku. Ciekawe zatem,
jakim są obecnie wielomilionowe metropolie. Ta widoczność jed- czy sytuacja wygląda podobnie w przypadku kobiet. Czy da się
nak gupikom nie przynosi nic dobrego. Skoro bowiem gupiki w ogóle rozmiękczyć seksualność kobiecą w taki sposób, aby
pozwoliły wszystkim się zobaczyć, skoro konsumują na potęgę, wycisnąć z niej jeszcze więcej przyjemności? Okazuje się, że tak.
łatwo też będzie nimi manipulować. Są widoczni w przestrzeni Nawet chętną do próbowania konsumenckich przyjemności
politycznej, nie mając do niej dostępu. Jeżeli jesteśmy widoczni kobietę można jeszcze rozmiękczyć, czyniąc ją podatniejszą na
za sprawą wydawanych przez nas pieniędzy, jeżeli widzi się nas nowe trendy, które daje się - jak wszystko dzisiaj - spieniężyć.
jako tych, którzy wykupują towar w centrach handlowych, to jed- Tak jak wyzwaniem dla mężczyzny heteroseksualnego jest
nocześnie stajemy się tylko pacynkami sterowanymi przez rynek wzorzec gupika, tak dla heteroseksualnej kobiety obmyślono
konsumpcyjny. Spełniamy, jak wszyscy inni, swój patriotyczny lesbijstwo weekendowe. Jak podaje Sue Wilkinson, w tych sa-
obowiązek kupowania. Jest to jedyne prawo polityczne, jakie po- mych latach 90., w których pojawił się gupik, zaczęto pośród
siadamy. Zatem kolorowy gupik, robiący furorę w mediach, jest kobiet, za pośrednictwem kobiecych mediów, lansować biseksu-
takim samym nikim jak wszystkie inne ofiary nowego konsume- alność jako postawę modną, trendy (jak to się dzisiaj mawia)
ryzmu. Czy nowy mężczyzna metroseksualny, heteroseksualista i wartą konsumpcyjnej uwagi . Bardzo trendy (tfu, nie cierpię
konsumujący, niczym wielobarwny gej, chciałby stać się kimś tego słowa...) jak się okazuje - jest uprawianie seksu z mężczy-
takim? Pacynką na usługach producentów i sprzedawców? zną, kiedy jest się lesbijką, jednak jeszcze bardziej trendy jest
Nie sądzę. Kojarzy mu się zapewne tego rodzaju styl życia ze sty- uprawianie okazjonalnego seksu z kobietą, będąc zdeklarowaną
lem życia właśnie, do tego przyjemnym i wybranym samemu. (ale nie tak do końca... ) heteroseksualistką.
Nie czuje przy tym żadnej opresji. A gdyby tak spojrzeć na me-
Kobiety uprawiające lesbijstwo okazjonalne ochrzczono mia-
troseksualność, na to kreowanie nowego typu mężczyzny hete-
nem szminko-lesbijek [lipstick lesbians). Uprawianie seksu
roseksualnego, ale konsumującego z werwą równą kobietom
z kobietą w wypadku kobiet heteroseksualnych ma być w zamie-
i homoseksualistom, jak na wytwór rynku, który chce wciągnąć
rzeniach rozrywką okazjonalną, temporalną, nie niosącą żadnych
zwyczajnych mężczyzn w pajęczą spiralę wydawania pieniędzy?
poważniejszych konsekwencji, łatwą i zabawną. Lesbijstwo
Może jest to przekorny sposób na skłonienie mężczyzn do więk-
weekendowe jest weekendowe właśnie dlatego, że uprawia się
szego zaangażowania w świat konsumentów? Cóż, na razie ten
je wyłącznie w trakcie weekendowych imprez i między impreza-
sposób wygląda na połowicznie udany. Udało się mianowicie na-
mi. Uprawia się je bez odpowiedzialności, bez reguł, aby bez
kłonić kobiety, które o mężczyźnie metroseksualnym przeczytały
kłopotów w poniedziałkowy ranek ponownie przebrać się
w swoich magazynach, do spojrzenia na swoich partnerów
w skórę grzecznej heteroseksualistki. Lesbijstwo weekendowe
krytycznym okiem. Najbardziej zdeterminowane wyprodukują
i biseksualizm temporalny są ucieleśnieniem współczesnego
hedonizmu seksualnego, ukoronowaniem myślenia o seksie jako mężczyzna dla hecy pobawi się przydatkami innego mężczyzny^
konsumpcyjnym eksperymencie, a opierają się na konsumenckich od razu wyląduje w odpowiedniej przegródce. Panowie bowiem
wartościach, racjonalności i wolnym wyborze Obywatela Klienta. tak się nie bawią. Nie da rady w wypadku mężczyzn do woli roz-
Jednocześnie odpowiadają na dwa sprzeczne - wydawałoby się szerzać sfery konsumpcyjnych przyjemności. Istnieją granice
- wyzwania: 1) rób tylko to, na co masz ochotę, 2) rób wszystko nieprzekraczalne. Trzeba być modyfikowalnym z natury, żeby
to, co robią inni - pewnie mają z tego jakąś radochę. Ot, taki dawać się do woli modyfikować rynkowi. Taką naturę mają ko-
buntowniczy konformizm, sprzeczność zresztą bardzo charakte- biety. Takiej nie mają mężczyźni. To nie kultura konsumpcji jest
rystyczna dla konsumpcyjnej nowoczesności. Lesbijstwo week- niesprawiedliwa. To nie ona nierówno obdziela możliwościami
endowe jako bunt jest zresztą bardzo łatwe i nie niesie ze sobą eksperymentowania z doświadczaniem przyjemności. Czyni to
poważniejszych konsekwencji. Nie stanowi ono żadnego zagro- natura. Płeć piękna ma jakby z przyrodzenia większy wybór.
żenia ani dla angażującej się w takie zabawy kobiety, ani dla jej Kobiety są z natury bardziej biseksualne od mężczyzn . Kultura
partnera, o ile jakiegoś ma. Partnerzy ci zresztą często się na konsumpcji, choćby się dwoiła i troiła, tego faktu nie zmieni.
lesbijstwo weekendowe swoich dziewczyn zgadzają. Stanowi I znowu wygląda na to, że mężczyźni mają gorzej. Choć są oczy-
ono raczej zabawową odskocznię, jakąś ucieczkę od całowania wiście sytuacje, w których to kobietom kultura konsumpcji sta-
się z papierem ściernym (czytaj: niedogolonym narzeczonym). wia niemożliwe do spełnienia wymagania i wskazuje niemożliwe
Witaj miękka skóro - pisze Wilkinson - żegnaj fallusie! Seks oka- do naśladowania wzorce. Te wymagania i wzorce nieodmiennie
zjonalny kobiety z kobietą jest bezpieczny, nie wiąże się z ryzykiem dotyczą kobiecego ciała.
AIDS, niechcianej ciąży, komplikacjami natury społecznej. A za-
tem, jeśli pragniemy skoczyć sobie w bok - do czego konsume-
ryzm bezustannie nas zachęca (jest tyle możliwości i okażesz Wenus wybiórczo obfita
się nieszczególnie rozumny, jeśli z nich nie skorzystasz!) - to
lepiej jest skoczyć w bok z kobietą, skoro to tak niewiele kosztu- Ilekroć moja babcia widziała moją mamę, załamywała ręce.
je, a przyjemności dostarcza co niemiara. Oto recepta dla kobiet, Córko - mówiła. - Jak ty wyglądasz?! Bój się Boga! Źle się wam
jak sobie poużywać, nie ryzykując zanadto. Sytuacja dla Obywatela wiedzie? Szacowna staruszka znad Bugu jakoś nie potrafiła do-
Klienta idealna. cenić walki o sprostanie współczesnym kanonom szczupłego
Ciekawe jest jednak to, że mężczyznom kultura konsumpcji piękna. Kiedyś, gdy moja mama nieco odpuściła sobie walkę
nie proponuje seksu z innym mężczyzną jako czegoś, co jest chic z kaloriami, babcia rzekła z zadowoleniem, że synowa w końcu
albo trendy. Metroseksualność zakłada konsumowanie jak gej, dobrze wygląda. Aby wyglądać dobrze w oczach mojej babci,
a nie konsumowanie geja. Homoseksualizm nadal -jak się oka- trzeba było być tu i ówdzie zaokrąglonym. Bo chudy albo jest
zuje - pozostaje czymś, co nie jest i być nie może temporalne, biedny, albo chory. Inne możliwości dla babci nie istniały. Jeżeli
weekendowe i tymczasowe. Taka weekendowa odskocznia komuś dobrze się wiedzie - sądziła - to zaokrąglone ciało powin-
w wykonaniu mężczyzny zawsze poskutkuje przypięciem etykie- no ten istotny fakt zamanifestować całemu światu. To wstyd być
ty pedała, podczas gdy nikt nie uzna temporalnej lesbijki biednym, a zatem żeby się nie wstydzić, nie można być chudym.
za lesbę. Kobietom biseksualne skoki niczym nie grożą. Nie staną W Krupach nad Bugiem, w rodzinnej wiosce mojej babci, ni-
się lesbijkami, nawet gdy od czasu do czasu, podczas imprezy, gdy się nie przelewało, często panował głód, szczególnie w trak-
to i owo sobie nawzajem popieszczą. Ale niechże heteroseksualny cie i zaraz po II wojnie światowej. Niewielu zatem mieszkańców
tej miejscowości mogto pochwalić się tuszą, właściwie tylko na ruszcie skrzydełek. Wiemy, że obżarstwo nam szkodzi, a ciągle
bardzo nieliczni byli w stanie się jej dorobić. W takich warunkach jemy. Nie potrafimy sobie odmówić ani nadwyżkowego steku,
wydatny brzuch i rumiana twarz stanowity czytelny dla wszyst- ani niepotrzebnych frytkowych kalorii. Doprawdy, dziwnym je-
kich manifest majętności ich posiadacza. Nie przypuszczam, aby steśmy zwierzęciem. Zupełnie jakbyśmy byli kompletnie nie-
ktokolwiek z mieszkańców ówczesnych Krup potrafił wyobrazić przystosowani ze swoimi „ponadnormatywnymi" nawykami
sobie sytuację, kiedy to bardzo bogaci ludzie usiłują nie jeść, aby żywieniowymi do czasów obfitości, w których przyszło nam żyć.
wyglądać na szczuplejszych, a tusza jest raczej symbolem niskiej Dokładnie takiego zdania są przedstawiciele psychologii
pozycji społecznej niż wyznacznikiem uprzywilejowania. Widok ewolucyjnej. Psychologowie ewolucyjni mówią, że na wscho-
amerykańskich grubasów wychodzących z roziskrzonego neona- dnioafrykańskich sawannach, które przez miliony lat były świad-
mi kasyna w Las Vegas skojarzyłby się z pewnością nadbużanom kiem ewolucji naszego gatunku, nie było barów szybkiej obsługi,
z jakimś nieosiągalnym ekonomicznym rajem. Dzisiaj żadnemu wypełnionych chipsami supermarketów i - w konsekwencji - nie
Amerykaninowi obrazek ten nie kojarzy się w taki sposób. Stany było grubasów. Środowisko naturalne, w którym dojrzewał nasz
Zjednoczone to kraj, w którym szacowana liczba osób otyłych gatunek - według psychologii ewolucyjnej - zaważyło na naszych
lub walczących z nadwagą przekracza połowę dorosłej ludności przyzwyczajeniach żywieniowych w sposób szczególny. Kiedy
kraju. W myśl babcinych wyobrażeń o świecie, ponad połowie nasi dalecy hominidalni krewni dostrzegali coś wartego zjedze-
Amerykanów powodzi się zatem świetnie, co wydatnie manife- nia, coś wysokokalorycznego, to oznaczało, że nadarzyła się nie-
stują ich otłuszczone ciała. Tyle że ten cielesny manifest dobro- bywała okazja, która zapewne nieprędko się powtórzy. Słodkie
bytu wielu Amerykanom oraz innym mieszkańcom zachodniego owoce czy mięso nie gościły w menu naszych przodków na tyle
świata rujnuje zdrowie i życie. Rozwój zachodniej cywilizacji, jej często, by można było podarować sobie zjedzenie ich na zapas.
technologia i udogodnienia najwyraźniej nie służą naszemu A skoro przez wiele milionów lat kolejne pokolenia na drodze do
zdrowiu, czego moja babcia wiedzieć nie mogła. Nie oglądała Homo sapiens żyły w podobnych warunkach, to nic dziwnego,
bowiem w swoim życiu wielu osób otyłych, tak jak nie widziała że współcześni nie potrafią powstrzymać się przed zjedzeniem
kurczaka curry na wynos, kalorycznych paprykowych chipsów kolejnego hamburgera. Hamburgery są przecież produktem ostat-
i wszechobecnych barów typu fast-food odpowiedzialnych nich kilkudziesięciu lat, a czym jest kilkadziesiąt lat wobec
za otłuszczenie współczesnych społeczeństw kapitalistycznych. milionów?
Dostępność pożywienia, dzięki niespotykanemu w historii Psychologowie ewolucyjni przekonują nas zatem, że jesteśmy
Zachodu dobrobytowi, nie powoduje bynajmniej, że przestajemy gatunkiem nieprzystosowanym do współczesnego środowiska,
obżerać się na zapas, chociaż otyłość dawno już jest passę. które sami wytworzyliśmy na drodze rozwoju cywilizacyjnego.
Na ławce w Las Vegas, którego mieszkańcom - odwrotnie niż Kultura i technologia w wielu wypadkach (na przykład jeśli cho-
mieszkańcom Krup - nie doskwiera głód, siedzi dziś okropny dzi o tuczący karmel i frytki) nie służą naszym odwiecznym
tłuścioch i obżera się hamburgerem. Z tłuściocha spływa pot, nawykom, które nabyliśmy w czasie milionów lat ewolucji ga-
a z hamburgera olej. Tłuste dzieciaki z tłustą żoną pałaszują tłu- tunkowej. Zdaniem psychologów ewolucyjnych trudno, abyśmy
ste frytki na ławce obok, bo na jednej ławczynie rodzina tłuścio- byli dostosowani do wielkomiejskich metropolii, zmechanizowa-
chów się nie mieści. Taka paskudna wizja jawi się milionom ludzi nego rolnictwa czy telefonów komórkowych, skoro wszystkie
dbającym o linię w świecie dosłownie upstrzonym reklamami kar- e cuda pojawiły się zupełnie niedawno. Nasze zmysły i umysły
melowych batoników, czekoladowych ciastek i przyrumienionych muszą być zatem dostosowane do pradawnego środowiska
naturalnego i społecznego, które przez miliony lat naszej ewolucji Tak samo zresztą jak w całe kobiece ciało, z tym że biust jest
było świadkiem powstawania i doskonalenia rozmaitych cech najbardziej widocznym w przestrzeni publicznej tego ciała ele-
naszego gatunku, ze skłonnością do chorobliwego obżarstwa mentem. Piersi, a szczególnie duże piersi, są postrzegane jako
włącznie. istotny wskaźnik kobiecej seksualności, a nawet jako jej syno-
Chociaż, co prawda to prawda, puchatą być we współczesnych nim. Nic dziwnego, że kobiety często doświadczają własnych
czasach nie wypada, wypada jednak posiadać puchate przydat- piersi w sposób - powiedzmy - mieszany. Kobiece piersi są bo-
ki. Mówiąc dosadnie, bo wszystko w kulturze hiperseksualnej wiem obiektem wystawionym na pokaz, ekstremalnie wystawio-
staje się dosadne i nie ma co się obruszać, owszem, chudą trze- nym na męskie (ale i damskie!) spojrzenia. Są zatem obiektem
ba być, ale trzeba też mieć duże cycki. Otóż to, cycki. Liczba konsumpcji. I jako taki, muszą być, jak inny towar, dekoracyjne
synonimów tego akurat typowo damskiego atrybutu jest w Inter- i muszą sprawiać przyjemność użytkownikom. Tym użytkowni-
necie przeogromna, tak samo zresztą jak specjalnych serwisów kiem nie jest sama posiadaczka biustu, ale obserwator - zwykle
poświęconych tylko i wyłącznie obficie przez naturę (albo przez mężczyzna. Mimo że piersi powinny należeć do ich posiadaczki,
chirurgów plastycznych) wyposażonym damom. Są zatem w sie- to jednak z powodu ich umieszczenia w przestrzeni publicznej,
ci dynie, dyndały, wymiona, donice, bańki, balony, zderzaki, płu- skoro każdy na piersi patrzy i skoro są wyznacznikiem kobiecej
ca, bufory, melony i arbuzy. Sądząc po samej ilości codziennie seksualności, w konsekwencji rzadko należą do posiadaczek.
aktualizowanych stron z „buforami", do których nie wiedzieć cze- Piersi są w kulturze konsumpcji własnością publiczną. Zauważmy,
mu podoczepiane są jakieś istoty ludzkie z uśmiechem, z jakimś że było tak do pewnego stopnia również i w epokach wcześniej-
życiorysem i z jakimś charakterem, fanatyków gigantycznego szych. Od momentu, kiedy piersi stawały się u rozkwitającego
biustu muszą być miliony. W Internecie roi się już od gwiazd sie- dziewczęcia widoczne, mieli do nich dostęp komentujący je
ciowej popkultury, których jedyną zaletą jest monstrualny biust, rodzice i rówieśnicy, zwłaszcza koledzy ze szkoły i z podwórka.
wypełniający dowolnych rozmiarów komputerowe ekrany i mo- Stawały się dobrem, na które zwracano uwagę publicznie.
nitory LCD. Należą do nich Lindsey Dawn McKenzie, Danni Ashe, Kobieta musiała się zatem tym dobrem dzielić. To dzielenie się
Deizie Kellog, Lolo Ferrari (którą dosłownie zabił jej silikonowy, i doświadczanie biustu jako czegoś nie do końca własnego na-
ważący sześć kilogramów biust i to w wieku lat trzydziestu), stępowało zwłaszcza w momencie, kiedy piersi stawały się
Kerry Marie, Kayla Kleevage, Julia Miles, Ines Cudna, Cassandra zabawką partnera, a zaraz potem spichlerzem dla dziecka. Kobie-
i setki innych. Nie znacie zapewne tych nazwisk. Nie dziwota, ce piersi bezustannie ktoś dostrzegał, komentował i używał. Naj-
bo nie istnieją one poza siecią. Nie pojawiają się w czołówkach mniej je komentowała i najmniej używała sama posiadaczka.
hollywoodzkich filmów. Mimo to kobiety z biustem-potworem Z dużymi piersiami jest tylko gorzej, bo duże piersi w chwili obe-
są bardzo sławne. Ucieleśniają bowiem idealne ciało - idealne cnej to wręcz publiczna miara wartości kobiet. Kobiety nie mogą
z punktu widzenia kultury, w której ceni się zarówno to, co chu- być dziś, jak w latach 20. XX wieku, „płaskie", ponieważ automa-
de, jak również to, co hiperseksualne. Piersiaste gwiazdy są tycznie przestają się liczyć (albo liczą się mniej) na erotycznym
bowiem w większości wypadków szczupłe i sprawiają wrażenie, i matrymonialnym rynku. Prowadzi to do ustanowienia niereali-
jakby ich ogromne biusty były do nich podoczepiane. stycznego ideału, w myśl którego należy być szczupłym, jednak
należy też posiadać imponujący biust. A przecież piersi składają
Jak mawiają socjologowie, w damski biust wpisane są dzisiaj
się w znaczącej części z tłuszczu. Im mniej tłuszczu w ciele, co
(kiedyś zresztą było podobnie, tyle że biust mógł być nieco
oczywiste, tym mniejsze piersi. Kobietom muszą dziś szczupleć
mniejszy) społeczne, kulturowe, a nawet polityczne znaczenia.
ramiona, biodra, talie i uda, a jednocześnie musi im pulchnieć kowana gra, z którą same zainteresowane nie bardzo sobie
biust. Dlatego, jak się wydaje, duże piersi stały się w naszej prze- potrafią poradzić. Jednocześnie jest to dla nich miłe, ale też czu-
seksualizowanej kulturze wysoko cenionym obiektem seksualne- ją się z tym źle. Pełna ambiwalencja. Z uwagi na piersi są często
go pożądania, a co za tym idzie, również markerem kobiecej oblepiane męskimi spojrzeniami, ale i niewybrednie zaczepiane
reputacji. W kulturze konsumpcyjnej piersiaste damy postrzegane słownie. Czasem jest to im na rękę, częściej jednak nie. Nauczy-
są jako seksualnie otwarte, nie mające hamulców moralnych (ale ły się zatem tak manipulować swoim ubiorem, aby raz odcią-
i niestety niezbyt kompetentne i inteligentne). Innymi słowy, gnąć, innym razem przyciągnąć publiczną uwagę. W każdym
rozmiar ma w kulturze konsumpcyjnej znaczenie. Większy lód razie, zdają się akceptować fakt, że jako posiadaczki cenionych
obiecuje więcej przyjemności, tak jak większy biust obiecuje wię- publicznie walorów muszą się liczyć z tym, że ubierają się nie tyl-
cej rozkoszy. Podobnego zdania są Rachel Millsted i Hannah Firth, ko dla siebie, ale i dla innych. Muszą bezustannie pamiętać, aby
które postanowiły się przyjrzeć bliżej temu, co czują posiadaczki ubiorem nie prowokować zaczepek. Albo prowokować - zale-
ponadprzeciętnych biustów". żnie od sytuacji. Kobiety z dużym biustem nie chcą na przykład,
Badaczki te całkiem serio wzięły się za sprawdzenie, jak by komentowano ich biust w pracy, chcą jednak, by robiono to,
kobiety doświadczone przez los (a nie przez chirurga) bardzo dużym kiedy wychodzą do miejsc „uprawnionych" - do dyskoteki czy
biustem reagują na fakt bycia obiektami widzialnymi w sferze pu- pubu. Są przygotowane na komentarze w przestrzeni publicznej
blicznej, jak są one jako obiekty „konsumowane" przez otoczenie rozrywki. Zaakceptowały już fakt, że taką rozrywkę stanowią one
i jak w powiązaniu z dużym biustem pojmują swoją atrakcyjność same. Ulica, co ciekawe, należy do miejsc „uprawnionych". Wy-
seksualną. Próba, z którą badaczki przeprowadziły wywiady, gląda moim zdaniem na to, że kobiety te przyzwyczaiły się do
obejmowała 8 białych Brytyjek z bardzo dużym biustem w wieku wpisanego w ich biusty niewolnictwa. Kłopot polega na tym, że
20-25 lat. Kobiety te deklarują, jak się okazuje, wiele problemów duży biust komentowany jest jako cecha świadcząca o wulgar-
związanych z faktem posiadania tego wielce cenionego w kultu- ności jej posiadaczki, o jej bezguściu i niezdyscyplinowaniu, co
rze konsumpcji atrybutu. Skarżą się dla przykładu, że doświadczają przekłada się na opinie o niej w pracy. I tak błędne koło zaczepek
niewybrednych męskich zaczepek w miejscach publicznych, się zamyka.
a ludzie przemawiają nie do nich, kiedy z nimi rozmawiają, ale do Kobiety obdarzone wielkim biustem, mimo przykrych
ich dekoltów. Sądzą też, że ich piersi to jedyna rzecz, na jaką doświadczeń, uznają ten biust za miernik ich kobiecości i atrak-
zwracają uwagę mężczyźni. Jest to także ta część ciała, która po- cyjności seksualnej. Są wręcz, w większości wypadków, dumne
maga ludziom w identyfikacji ich właścicielki. Jedna z tych ko- ze swego biustu. Mówią, że biust dostarcza im wielu przyjemno-
biet, Nicola, jest identyfikowana przez jej znajomych jako ta ści: poprawia wygląd, kusi licznych mężczyzn, poprawia samo-
z dużymi cyckami. Inna, Jane, stwierdza ze smutkiem, że ma wie- poczucie, zwłaszcza w obecności kobiet z mniejszym biustem.
le rozmaitych cech, których ludzie nie dostrzegają, bo skupiają To, co czyni ten biust atrakcyjnym, to męskie oko. Pozytywna
się wyłącznie na cyckach. Kobiety z dużym biustem narażone są ocena dużych piersi u ich posiadaczek zawsze i nieodmiennie
na wiele upokorzeń. Wszystko podczas pierwszej randki idzie związana jest z męską oceną tego atrybutu. A zatem wydaje się,
dobrze, dopóki nie zdejmą kurtki. Wtedy mężczyźni już do końca że sprawdza się teoria feministyczna, zakładająca, że kobiety
spotkania koncentrują się na dekolcie. Kobiety z jednej strony dumne ze swojego biustu tylko wpisują się, biedactwa, w męską
nie lubią tych spojrzeń, z drugiej jednak stale manipulują swoimi opresję, jaka dotyka kobiety w epoce konsumpcji. To źle, że
atrybutami w celu przyciągnięcia spojrzenia. To wielce skompli- potrafią uzasadnić czy usprawiedliwić swoją rolę jako obiektu
konsumpcji. To źle, że potrafią znaleźć przyjemność w tym, iż wowych uprzyjemniaczy żywota w społeczeństwie konsumentów,
stają się za sprawą dużego biustu towarem. Nie jestem pewien, a ciało jest tego seksu narzędziem. Ciało służące erotyce z natury
czy rzeczywiście tak jest. Duży biust to przecież także narzędzie rzeczy musi być ciałem seksownym. Musi być zatem - w wypadku
władzy nad mężczyznami, które można świetnie wykorzystać, kobiet - obfite w miejscach newralgicznych, w biuście, odstają-
co wiele kobiet czyni w sposób najzupełniej świadomy, zbijając, cej pupie, uwydatnionych ustach. I tak oto rodzi się ideał
jak gwiazdy porno, na tymi biuście spore pieniądze. niemożliwy do spełnienia - Wenus obfita wybiórczo. Jest to do-
Moim zdaniem, szczupłe'wzorce idealnych ciał kobiet, obar- minująca w sferze publicznej i ekonomicznej (albo co najmniej
czonych hołubionymi przez kulturę wielkimi biustami, to ewi- równa mężczyźnie) szczupła osoba, która, aby kusić i pasować
dentny przejaw schizofrenii czasów masowej konsumpcji, do hiperseksualnej kultury, musi posiadać obfite walory, w pew-
w których kobiety życzą sobie zachować przywileje epok minio- nym sensie doczepione do jej szczupłego ciała. Popatrzcie na
nych, mając zarazem świadomość swojej nowej, często dominu- zdjęcia króliczków Playboya z lat 60. Panie są tam obfite w wielu
jącej roli w kulturze, a zwłaszcza w stosunkach gospodarczych. miejscach, a jeżeli mają już spory biust, to z reguły inne części
Sharlene Hesse-Biber, socjolog z Boston College zajmująca się ciała do najchudszych nie należą. Kobieta w pełni udomowiona,
anoreksją oraz innymi damskimi kłopotami z ciałem, sądzi, że ko- obiekt seksualny i narzędzie prokreacji, jest obfita od stóp do
biece ciała bardzo szczupleją w okresach historycznych, głów. Kobieta epoki konsumpcyjnej musi być obfita jedynie
w których kobiety zyskują status niezależności ekonomicznej, po- w miejscach wybranych. Same zainteresowane wiedzą dosko-
litycznej i społecznej6. Kobiety, mówiąc inaczej, chudną masowo nale, jak trudno sprostać takiemu ideałowi ciała. Jeżeli rośnie
w czasach, kiedy nabywają większej wolności i praw. Chudnąć nam biust, to rośnie i reszta. Jeżeli maleje nam reszta, to maleje
muszą zwłaszcza wtedy, kiedy te prawa są równe prawom posia- biust. Nie może zatem dziwić powszechne już zastosowanie
danym przez mężczyzn. Jedną z podstawowych cech kobiety cudów chirurgii plastycznej, która ze szczupłego, dominującego
w epoce konsumpcji, w której kobiety nie tylko cieszą się wolno- ciała, poprzez uwypuklone implanty (zawsze, jak mawiała Bridget
ścią społeczną i polityczną największą od setek lat, ale dodatko- Jones, pokazujące północ) czyni ciało pożądane, ciało nadające
wo częstokroć dzierżą większą od mężczyzn władzę, jest smukłe, się do seksu. I tak, damskie pisma z poradami zajmują się tym,
szczupłe ciało. Obfite ciało kobiece jest widocznym znakiem ko- jak sprawić, żeby pewne części rosły i jędrniały, inne zaś malały,
biecego poddaństwa w kulturze patriarchalnej. Ciało obfite mówi chudły i znikały z oczu. Swoją drogą, wobec takich niemożliwych
wszem i wobec, że kobieta stworzona jest do prokreacji i do służ- ideałów postawieni są także mężczyźni. Mają być jednocześnie
by. Jej obfita cielesność nie nadaje się do kierowania ludźmi, nie muskularni jak czarnoskórzy sprinterzy i subtelni jak geje z popu-
predestynuje jej do władzy. Obfita cielesność zamyka kobietę larnych wyobrażeń. Jednocześnie męscy i samczy, ale bez owło-
w kręgu spraw domowych, rodzenia dzieci i karmienia. Im kobie- sienia na klatkach i po studiach wyższych w zakresie
ta pulchniejsza, tym bardziej jest wycofana ze sfery publicznej. filozofii. Hiperseksualizacja kultury prowadzi do niekończącej się
Ciało władcze, ciało sprawne i ciało kierownicze jest ciałem pogoni. Tylko wybrani, jak Lindsey Dawn McKenzie czy Danni
szczupłym. Jednak ciało pulchne, przynajmniej tu i ówdzie, jest Ashe, osiągną ciało konsumpcyjnie idealne: szczupłe, smukłe
ciałem pożądanym, jest ciałem seksownym. Ciało szczupłe we i cycate. W przypadku tej ostatniej, zarabiającej na swojej stronie
wszystkich miejscach, ciało kobiety z „grupy trzymającej internetowej miliony dolarów rocznie, można mówić wręcz o ty-
władzę", jest ciałem niepożądanym. A ciało niepożądane jest cia- pie idealnym. Skoro tyle zarabia, to dominuje w sferze gospo-
łem w epoce hedonizmu zbędnym. Seks jest jednym z podsta- darczej, a zatem jest szczupła. Dominuje jednak za pomocą
emanowanego przez nią samą seksu, a zatem jest posiadaczką elementem kulturowego mainstreamu, jest tak samo dostępna
przytłaczającego biustu. Nic dziwnego, że na filmach i zdjęciach i akceptowana jak zwyczajne filmowe produkcje. Nic dziwnego,
zajmuje się głównie siedzeniem. Osiągnięcie równowagi w jej dba o tę dostępność przemysł pornograficzny, którzy w erze
wypadku musi być trudne. Nowa Wenus z trudnością stoi na sieci przynosi krociowe zyski. W połowie 90. lat XX wieku rynek
chudych nogach, dźwigając monstrualny biust nie podtrzymy- pornograficzny dosłownie eksplodował. Nie ma wątpliwości, że
wany - jak u Wenus z Willendorfu - równie monstrualnym brzu- stało się tak za sprawą stron WWW oraz łatwości zamieszczania
chem. Dlatego leży, szeroko rozpościerając nogi, robiąc przy tym na nich elektronicznych wersji filmów porno w nowych forma-
rozpościeraniu minę prezesa spółki giełdowej liczącego horren- tach (np. w formacie DivX). Dodatkowo, w 1996 roku liczba wy-
dalne zyski. Ot, paradoksy kultury bardzo przejętej pieniądzem pożyczeń filmów kategorii X w Stanach Zjednoczonych sięgnęła
i seksem. Albo kobiety nie mogą się zdecydować, w którą stronę 665 milionów. Tygodniowo pojawiało się w 90. latach 150 no-
podążyć, albo męskie oko cały czas ma nad nimi władzę. Żeby wych tytułów, rocznie zaś około 8 tysięcy. Większość tej produkcji
się temu męskiemu oku przypodobać i całkowicie nie utracić albo zaraz pojawia się w sieci, albo przez tę sieć jest sprzedawa-
jego zainteresowania, chciałyby utrzymać zdobyte pozycje w sfe- na. Całkowita suma wydatków Amerykanów na pornografię
rze ekonomicznej, ale niekoniecznie dominować w sferze intym- komputerową, akces do stron WWW z seksem, peep-shows,
nej. Albo z tej sfery intymnej, jak Ashe, czerpią zyski. W każdym kasety wideo, płyty DVD i drukowane magazyny erotyczne się-
razie pokiełbasiło się strasznie. Kobiety nie dosyć, że robią gnęła w roku 1998 niebotycznej sumy 8 miliardów dolarów.
pornografię, to jeszcze lubują się, a nawet wzorują, na porno. Inne szacunki mówią, że w roku 1999 tylko na pornografię inter-
netową, zupełnie pomijając inne nośniki treści obscenicznych,
Amerykanie wydali 2 miliardy. Porno w sieci, produkowane
Porno jako obowiązkowy instruktaż w Europie, przynosi miliard euro rocznie7.
Wydawałoby się, że kolosalne zyski z pornografii generowane
Z seksem jest jak z homarem. Trzeba wiedzieć, jak się do tego są wyłącznie przez klienta męskiego i że najogólniej pornografia
dobrać i jak to spałaszować. Niezbędna jest instrukcja, ponieważ kierowana jest przede wszystkim do mężczyzn. Taki pogląd to
bez instrukcji działa się po omacku, częstokroć doszczętnie niszcząc oczywiście półprawda. Podobnie jak inne poglądy na temat
homara, aby po zniszczeniu uznać, że homar nie jest smaczny. pornografii. Takie dla przykładu, że według teorii feministycznej
Jeżeli zabieramy się za seks bez instruktora albo instruktorki, z re- pornografia dostarcza odbiorcy zubożony, odarty wizerunek kobie-
guły wypada to blado i niesmacznie i mijają całe epoki, zanim cej i męskiej seksualności, że gwałci ideę wolności jednostki
przekonamy się do tego całego wielkiego halo ponownie. Jaka i prowadzi wprost do przemocy seksualnej. Inną półprawdą, tym
kultura, takie w zakresie seksu instrukcje i instruktorzy. W kultu- razem z drugiej strony barykady w bitwie o porno, jest to, że
rze konsumpcji instrukcje płyną wprost z głównego konsumpcyj- pornografia jest źródłem informacji seksualnej, zwłaszcza dla
nego przekaźnika, a mianowicie z ruchomego, kolorowego ludzi młodych. Odkryto, że uczniowie i studenci, przykładowo,
medium. I nie chodzi mi bynajmniej o telewizyjne pogadanki czy uczą się mechaniki seksu z filmów pornograficznych. I że jest to
poradniki seksuologiczne w stylu łagodnym. Instrukcje w erze proceder powszechny, przynajmniej na zachodzie Europy.
konsumpcji płyną wprost z filmów oraz internetowych obrazów W jednym ze szwedzkich badań (z 2001 roku) odkryto, że
porno. Choćby dlatego, że pornografia czai się dzisiaj dosłownie 94% uczniów szkół ponadpodstawowych i 74% uczennic
wszędzie i jest bardzo łatwo dostępna. Stała się ostatnio wręcz widziało choć raz w życiu film pornograficzny. Wydaje się zatem,
że musi istnieć jakaś zależność między oglądaniem filmów czy
Ponad 94% przebadanych kobiet miało za sobą doświadczenie
materiałów pornograficznych a realnym uprawianiem seksu.
seksu oralnego, a spośród tych, które go doświadczyły, aż 98%
0 ile taki wpływ na chłopców i młodych mężczyzn uznaje się za
robiło to więcej niż raz i tyleż samo pragnie doświadczenie owo
rzecz oczywistą, o tyle nie sądzono do tej pory, a przynajmniej
powtarzać w przyszłości. Przy czym najciekawsze są wyniki ba-
czyniono to nieczęsto, aby pornografia wywoływała jakieś głęb-
dań w grupie respondentek najmłodszych (14-19 lat). Aż 83%
sze zmiany w życiu erotycznym dziewcząt i młodych kobiet. Ina-
nastolatek przyznało się do uprawiania seksu oralnego, w tym
czej uważają Christina Rogala i Tanja Tyden, szwedzkie badaczki,
78% więcej niż raz. Aż 97% spośród tych, które tej przyjemności
które wzięły pod lupę młode kobiety odwiedzające sztokholmską
doświadczyły, chce ją powtarzać. Ale seks oralny to przecież
klinikę planowania rodziny i wykrywania chorób przenoszonych
konsumpcyjny banał. Jak bułka z dżemem. Przyjrzyjmy się wyni-
drogą płciową . Klinika jest dostępna dla wszystkich, przy czym
kom na temat doświadczeń z seksem analnym, który - na co
stanowi ona często odwiedzaną instytucję edukacyjną (nie to, co
wskazują wszelkie poważne, przeprowadzane na świecie bada-
w Polsce). W 1999 roku - dla przykładu - odwiedziło ją 5564 ko-
nia - nie jest praktyką w świecie zachodnim nazbyt częstą,
biet i 2405 mężczyzn. Badaczki zainstalowały się w tej klinice celem
ponieważ poczucie satysfakcji z seksu analnego jest u kobiet,
przeprowadzenia badań nad wpływem pornografii na zachowa-
ujmijmy to eufemistycznie, raczej niewielkie . I oto pośród mło-
nia seksualne młodych kobiet. Wzięły pod lupę 1000 kobiet
dych Szwedek seksu analnego doświadczyła niemal połowa
w wieku 14-24 lat, które między wrześniem 1998 roku a czerwcem
(47,3%), z czego 66% więcej niż raz, a chce to doświadczenie
1999 roku poproszono o wypełnienie ankiety. Symptomatyczne,
powtarzać aż 56%! To jeszcze nic. Przyjrzyjmy się praktykom
że zaledwie 11 dziewcząt odmówiło wzięcia udziału w badaniu
analnym najmłodszych Szwedek w badanej tu grupie. Aż 3 1 %
(ach, ta Szwecja... ). Większość spośród przebadanych kobiet pra-
nastolatek ma to doświadczenie za sobą, za to powtórki pragnie
cowała (453 osoby), 245 dziewcząt studiowało, 118 było słu-
60%. Dane te są z punktu widzenia badacza zachowań seksual-
chaczkami rozmaitych szkół pomaturalnych, a 106 uczennicami
nych wprost przytłaczające. Nigdzie, w żadnym kraju, w żadnej
szkół średnich. Ponad 62% spośród nich pozostawało w stałym
populacji i w żadnej innej grupie wiekowej te odsetki nie są tak
związku, większość przyznała się do heteroseksualizmu. Ponad 10%
ekstremalnie wysokie. Rogala i Tyden zapytały także o satysfakcję
było imigrantkami, które urodziły się poza granicami Szwecji.
ze wzmiankowanych praktyk seksualnych i poprosiły o ocenę na
Niemal wszystkie miały za sobą pierwszy stosunek seksualny,
skali od 1 (doświadczenie skrajnie nieprzyjemne) do 7 (doświad-
a średni wiek pierwszego stosunku to 16 lat. Średnia liczba part-
czenie skrajnie przyjemne). Zaledwie 1% kobiet uznało seks oralny
nerów seksualnych wyniosła 7, przy czym wahała się w poszcze-
za coś skrajnie nieprzyjemnego, jednak aż 23% uznało za taki
gólnych przypadkach od 1 do 80. Tak, tak. Słowem: osiemdziesięciu.
seks grecki. Z kolei aż 25% uznało seks oralny za rzecz niezwy-
W ciągu ostatniego roku 75% przebadanych dziewcząt miało od
kle przyjemną, seks analny doczekał się zaś 5% oddanych fanek.
1 do 3 partnerów seksualnych. Na podstawie bardzo wyrafinowanej Większość ocen jednego i drugiego typu praktyk seksualnych
analizy metodologicznej, autorki uważają, że wyniki ich badań mieściła się pośrodku skali.
można uogólnić na całą populację młodych Szwedek i to tych
Nie tyle jednak oceny interesowały szwedzkie badaczki, ile
przede wszystkim, które pochodzą z terenów wiejskich! Ciekawe
związek uprawiania seksu oralnego i analnego z oglądaniem ma-
zatem, co się dzieje w szwedzkich miastach...
teriałów pornograficznych. Okazało się, że zdecydowana więk-
Wyniki tych badań, no cóż, nie przeczą bynajmniej
szość młodych kobiet (nieco ponad 84%) miała kontakt z porno-
międzynarodowym stereotypom na temat młodych Szwedek.
grafią w dowolnej postaci. Spośród tych, które pornografię
widziały, 78% miało z nią kontakt rzadko, 20% od czasu do Przejdźmy do konkluzji, które są, jak mi się wydaje,
czasu, a zaledwie 16 kobiet (nie procent) bardzo często. Cztery charakterystyczne dla edukacji seksualnej w czasach konsu-
kobiety na pięć (80%) wierzą, że pornografia ma wpływ na menckich. Otóż Rogala i Tyden uważają, że istnieje ścisły związek
zachowania seksualne ludzi, zaś nieco ponad 3 1 % spośród tych między oglądaniem materiałów pornograficznych a zachowania-
dziewcząt, które materiały porno widziały, sądzi, że miało to i ma mi seksualnymi wśród młodych kobiet. Widać ten związek bar-
wpływ na ich własne zachowania. Widać tu zatem znaczącą dys- dzo wyraźnie, kiedy przyjrzymy się praktykom analnym. Tylko
proporcję między sądami o życiu innych ludzi oraz o ich podat- 27% spośród tych kobiet, które nigdy nie widziały filmów porno
ności na wpływ a przekonaniami na temat własnej podatności na (a są to po przełożeniu na liczby zaledwie 43 osoby), miało w ży-
filmy porno. Większość ludzi, co socjologa nie dziwi ani trochę, ciu stosunek analny. Pośród tych, które miały kontakt z porno-
uważa, że pornografia ma większy wpływ na innych ludzi niż na grafią, aż połowa (czyli 416 osób) odbyła też stosunek analny.
nich samych. Badaczki zapytały także o to, w jaki konkretnie spo- Od razu trzeba powiedzieć osobom niezorientowanym, że dzi-
sób pornografia wpływa na zachowania. W wyniku analizy da- siejszy film porno traktuje seks analny jako jeden z kąsków głów-
nych badaczki wyróżniły cztery podstawowe kategorie wpływu: nych, nie zaś jako perwersję pokazywaną w filmach dla zboczeń-
porno może mieć wpływ 1) pozytywny, 2) ekscytujący (w sensie ców. Kiedyś, w 70. latach, taką pornograficzną oczywistością byt
podniecający, rozrywkowy, zachęcający do poszukiwań i przyno- seks oralny, którym dzisiaj zaczyna się każda właściwie scena.
szący ekstremalnie pozytywne zmiany i doznania), 3) negatywny, Słowem, nie tylko seks oralny jest dzisiaj pornograficzną nor-
4) ani pozytywny, ani negatywny. Aż 53% młodych Szwedek malnością, jest nim również seks analny, prezentowany, jak na
uznało, że pornografia ma na nie wpływ pozytywny, 12% uznało pornografię przystało, w przypudrowanych nieco szczegółach.
ten wpływ za ekscytujący, 27% uznało, że pornografia wpłynęła Zdaniem szwedzkich badaczek, częste oglądanie filmów i mate-
na ich życie w sposób negatywny, 8% zaś nie miało zdania i nie riałów pornograficznych ze scenami seksu analnego decyduje
uznało tego wpływu ani za negatywny, ani za pozytywny. Co in- o tak dużym odsetku uprawiających ten typ seksualnej rozrywki
nego, jeśli chodzi o ocenę wpływu pornografii na życie innych dziewcząt. Jak widać zatem, seks oralny, dzięki kilkudziesięcio-
ludzi. Najwidoczniej młode Szwedki uznają inne osoby za letniej ekspansji pornografii, zbanalizował się do tego stopnia, że
durniów nieodpornych na diabelstwo pornografii. Zaledwie 19% ma go już za sobą zdecydowana większość nastolatek. Jest prak-
tak liberalnych w stosunku do samych siebie respondentek do- tyką tak bardzo pospolitą, jak nie przymierzając, wynoszenie
szło do wniosku, że porno ma pozytywny wpływ na życie innych z domu śmieci. W chwili obecnej pospolicieje dzięki pornografii
ludzi. Zaledwie 4% stwierdziło, że ten wpływ na innych jest eks- też seks zwany greckim. Jeżeli uznamy szwedzkich nastolatków
cytujący. Za to aż 66% młodych kobiet uznało, że pornografia ma za grupę wskazującą liberalne trendy w kulturze Zachodu, to
negatywny wpływ na innych ludzi (że wpływ ten nie jest ani w przyszłości seks oralny i seks analny powinny być stałymi ele-
pozytywny, ani negatywny uważało 11%). Wychodzi na to, że my mentami gry seksualnej, na którą dzięki wpływowi mediów
jesteśmy mądre, nam nic nie zaszkodzi, my potrafimy wydobyć (szczególnie Internetu) dziarsko i bez szczególnych wahań godzą
z porno różne pozytywy, ale inni niekoniecznie. Młode Szwedki się kobiety. Wypada uznać, że porno w epoce masowej kon-
są znacznie bardziej liberalne, jeśli chodzi o seks w stosunku do sumpcji nie wpływa jedynie na mężczyzn i że stanowi instruktaż
samych siebie niż w stosunku do innych. A my, w kraju nad również, a może zwłaszcza, dla kobiet. A co, nie mogą być prze-
Wisłą, marudzimy, że to u nas wciąż zagląda się pod czyjąś cież gorsze w poszukiwaniu konsumpcyjnych przyjemności od
pierzynę i bezustannie czegoś innym zakazuje. swoich kolegów, a skoro coś figuruje w kulturze hedonizmu
w katalogu przyjemności, to mimo nieprzyjemności, jaką czasem towar zostaje doszczętnie upłynniony. Nie ma nic. Zapewniam
sprawia, należy to coś bezwarunkowo kultywować. Pornografia wszystkich, że i pączki, i chleb, i ciastka są tam identyczne, jak
jest instruktażem tak wszędobylskim, że staje się pozycją wszędzie indziej w Chłapowie. Ludzi to najwyraźniej nie zraża,
»obowiązkową w socjalizacji prawie każdego nastolatka epoki lubią zapewne mieć co robić na ciężkim, nudnym urlopie wcześnie
konsumpcyjnej. rano. Urlop to męka i trzeba tę mękę, ten arcyspektakl nudy
A teraz, jak na niezdecydowanego konsumenta żyjącego czymś zabić. Stanie w kolejce jest jak znalazł.
w niekonsekwentnych czasach przystało, przenieśmy się ze sztok- Jednak w kulturze konsumpcji urlop nie powinien być męką.
holmskiej instytucji edukującej w zakresie wychowania seksual- Przeciwnie, powinien być ukoronowaniem konsumenckiego
nego na słoneczną plażę. spektaklu, bo gdzie jak gdzie, ale na urlopie mamy najwięcej cza-
su na celebrowanie konsumpcyjnych doświadczeń i wypełnianie
konsumpcyjnych przykazań. Nadchodzi wtedy właściwy czas na
Babcine seksraje orgiastyczne kupowanie plastykowych kół ratunkowych, tandet-
nych okularów, pochłanianie frytek i piwa, wcieranie w ciało olejów
Plaża w Polsce nie stanowi wielkiej atrakcji dla socjologa pachnących, szaloną zabawę w dyskotekach i parkach wodnych,
zainteresowanego relacjami między kobietami i mężczyznami. zwiedzanie tego, co biura ogłoszą jako turystyczne atrakcje i, no
Na plaży w Polsce Polacy starają się być co najmniej tak aseksu- cóż, nadchodzi też czas konsumpcyjnego seksu. Co ciekawe,
alni, jak petenci w punkcie wydawania tablic rejestracyjnych. w kulturze konsumpcji i w erze konsumpcyjnego traktowania
Owszem, zdarzają się czasem wyjątki. Kiedy kolonijne, niebez- turystyki najdziksze wczasowe przygody erotyczne przeżywają
pieczne stada zawłaszczają plażową przestrzeń nad Bałtykiem, kobiety w wieku wcale nie najmłodszym, udając się do seksrajów.
ich opiekunki i opiekunowie dzielnie się obściskują. Wiadomo, Babcine seksraje leżą na Antypodach albo przynajmniej
kolonie są po to, żeby opiekunowie i opiekunki miewali w życiu na południu Starego Kontynentu. Do babcinych seksrajów nie
jakieś erotyczne przygody. Ale te plażowe przygody to wyjątek. pływa się pod banderami morskich supermocarstw, tylko lata
Większość obściskuje się nie na plaży bynajmniej, lecz w namio- wyczarterowanymi samolotami. Babcine seksraje lokują się tam,
cie, przeraźliwie chłodnym wieczorem i potwornie dusznym nad gdzie umęczeni w kieracie pracy członkowie społeczeństw kon-
ranem, a tam socjolog nie ma prawa wstępu. Poza tym na bałtyc- sumpcyjnych udają się na masowe, wykupione w agencjach
kim urlopie wieje straszną nudą. W Chłapowie dajmy na to, jak turystycznych wczasy. Masowa turystyka, jak specjalistom wia-
we wszystkich zresztą ośrodkach plażowych, plotka dotyczy domo, to jeden z podstawowych segmentów społeczeństwa
najczęściej spraw banalnych i przyziemnych, w odróżnieniu konsumpcyjnego, wielokrotnie opisywany i niemal tyleż samo
od właściwych miejsc zamieszkania letników, gdzie plotka doty- razy wyśmiewany przez wyniosłych antropologów badających
czy spraw śmiertelnie poważnych, taka jej bowiem natura. Tutaj obce nam kultury i przez prawdziwych podróżników nie badają-
jednak, w Chłapowie, rozchodzi się banał i to rozchodzi tak sku- cych niczego poza swoimi własnymi możliwościami. Jednym
tecznie, że ma absolutnie brzemienne skutki dla jednej wybranej zaś z podstawowych segmentów tej masowej turystyki jest
piekarni. Otóż turystyczna wieść niesie, że dobre ciastka, pączki równie masowa turystyka erotyczna, gdzie dostępnych na dale-
i chleb są tylko tutaj. Wczesnym rankiem pod piekarnią (paskudna, kich plażach ludzi traktuje się jak każdy inny turystyczny towar:
otynkowana na szaro, jednopiętrowa budowla) plącze się kolo- plaże, zabytki, pływanie na bananie po kołyszących falach, drinki
salna kolejka, a około południa cały ciastkarniano-piekarniany z parasolkami. Do tej pory zajmowano się gęsto i często masową
turystyką męską, ponieważ uznawano, że to mężczyźni przejawiają Morza Śródziemnego. Pewnie z nadmiaru kreteńskich wrażeń
potrzebę, by rzucać wszystko, wydawać mnóstwo pieniędzy, lecieć córka pani Mariolki zapomniała o chipsach i zostawiła je obok
do Tajlandii i cieszyć się tam towarzystwem chętnych do współ- leżaka na dłuższy czas. W tym to dłuższym czasie nie w ciemię bite
pracy Tajek. I rzeczywiście, jest to ciągle najpoważniejszy segment maleńkie mrówki podstępnie zaatakowały pozostawione chipsy
masowej, konsumpcyjnej turystyki seksualnej. Kobiety jednak i otoczyły je zwartym, czarnym, ruchomym kordonem. I tak oto
coraz częściej nie pozostają w tyle i wcale nie chcą być gorsze. miast chipsów żółtych, obok leżaka mrowiła się czarna masa.
Turystyka erotyczna w ich wykonaniu jest jednak bardzo specy- Przerażona pani Mariolka, ujrzawszy całą tę czarną kłębiącą się
ficzna i bardziej, jak się wydaje, spleciona z mechanizmami obo- masę, w przyspieszeniu udała się do hotelowej recepcji, krzycząc
wiązującymi w kulturze konsumpcji. Dlatego się nią zajmiemy. wniebogłosy: „Spiderman! Spiderman!". Ciekawe jest to, że
Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że masowa turystyka recepcja przekaz pojęła i czym prędzej przybiegła w liczbie dwojga,
z prawdziwą podróżą i prawdziwym podróżowaniem nie ma aby skutecznie odpajęczyć leżak. Widząc mrówki, zajęła się
nic wspólnego. To tylko erzac, namiastka dawnego sposobu nimi w interesie turystki tak skwapliwie, jakby zajmowała się jado-
chłonięcia egzotyki, niedostępnej już dziś w stanie „naturalnym" witym zagrożeniem albo nawet samym człowiekiem-pająkiem. Pani
i nieskażonym dotknięciem palca naszej ekspansywnej kultury, Mariola czuła się usprawiedliwiona, bo ani o mrówkach, ani
palca zarażonego tak zwaną cywilizacją. Tak przynajmniej mawia- o człowieku-mrówce niczego w kinie nie widziała, to skąd niby
ją podróżnicze i uczone autorytety. Nie powinno nas to jednak ma wiedzieć, jak to paskudztwo w obcej mowie się nazywa,
zrażać i po to, aby wczuć się w atmosferę panującą w babcinych odczepcie się.
seksrajach, należy najpierw uważnie (i czule, bez całej tej uczonej Kreteńskie Hersonissos, położone czterdzieści kilometrów
wyniosłości) przyjrzeć się temu, co dzieje się na masowych na wschód od Heraklionu, stolicy pięknej wyspy, odpowiednik
wczasach w krajach gorętszych od naszego. Proponuję Państwu polskiego Niechorza, Władysławowa albo Rewala, wypełnione
Kretę. Może być? jest paniami Mariolkami, panami Rysiami oraz ucieszną polską
dzieciarnią. Hersonissos w sezonie turystycznym jest wielkie,
mieszczą się w nim wszystkie żądne wrażeń i kontrolowanej
Hersonissos egzotyki europejskie nacje, również niebezpieczni Słowianie
zachodni, w dowolnej, największej nawet liczbie. Okazuje się
Zastanawiające jest, jak Polacy, częstokroć nie potrafiący zresztą, że narodowymi językami Greków kreteńskich są nie-
wydobyć z siebie żadnego zwartego komunikatu w dowolnym miecki i polski. Wszelkie szyldy pisane są tutaj w trzech językach,
języku obcym, bez specjalnego stresu pakują siebie, rodziny i do- w następującej kolejności: niemieckim, polskim i angielskim.
bytek w samolot i lecą hen, dwa tysiące kilometrów z okładem od Angielski jest rzecz jasna dla reszty kreteńskich turystów,
domu i ojczyzny łona. Pani Mariolka poleciała na Kretę z dziećmi. reprezentowanych, w porównaniu do hord germańskich i pols-
Na Krecie co prawda komary w sezonie są rzadkie i mniej kich, nie dość licznie. Czasami, kiedy przemierzało się Kretę
wojownicze od mazurskich, jest tu jednak nieco owadów lokalnych, główną autostradą, rzucały się w oczy szyldy pisane także
na przykład maleńkie mrówki współzamieszkujące z ludźmi po rosyjsku, zwykle jednak towarzyszył im polski komentarz.
przestrzenie wybetonowane. Pani Mariolka kupiła córce chipsy, A propos tych rosyjsko-polskich szyldów, trzeba wiedzieć, że
które latorośl skubała w przerwach między taplaniem się w dzie- Kreta w lipcu nie jest cool. Kreta w lipcu jest hot jak sto diab-
cięcym basenie a uciekaniem z radosnym wrzaskiem przed falami łów w uroczyście rozpalonym piekle. Jest potwornie gorąca.
Słońce pali niemiłosiernie, temperatura w cieniu dochodzi do naprawdę, wyspę Dia, która jest tak naprawdę rezerwatem
czterdziestu kilku stopni Celsjusza, a w miejscowościach, choćby słynnej tak naprawdę kozy kri-kri (duża, biała, wystraszona,
dwadzieścia metrów od morskiego wybrzeża, powietrze bo Kreteńczycy ciągle na nią polują). Ta sama pani wiozła nas
dosłownie stoi i ani drgnie. Nikt zdrowy na umyśle (turyści nie z powrotem i powtórzyła wszystkie swoje tak-na-prawdy, dodając
należą do ludzi zdrowych) w ciągu dnia na miejskich uliczkach się jeszcze szereg innych z kategorii lotniskowych oczywistości.
zresztą nie pojawia, ruch i życie zaczynają się dopiero po 21.00. Miła Pani Tak Naprawdę odwoziła nas z powrotem nieklimaty-
Klimat Krety nie przeszkadza jednak w rozwijaniu pewnego zowanym autokarem (klimatyzacja się zepsuła). Tak naprawdę,
dochodowego biznesu, w którym umieszczanie tablic zaraz pan kierowca włączy chłodne powietrze. Tak naprawdę,
informacyjnych po rosyjsku i po polsku wydaje się nieodzowne. transfer potrwa czterdzieści minut albo - to już wiedzieliśmy
Co rusz, na budynkach umiejscowionych przy autostradzie - trochę krócej (tym razem zależało to od ruchu na drodze).
widnieje napis „Szubnyj sałon" albo „Salon skór i futer". Nie ma A teraz opowiem państwu jak, tak naprawdę, wyglądać będzie
chyba nic bardziej absurdalnego od futer na Krecie. Kreteńczycy przebieg tego, co będą państwo robić na lotnisku. I Pani Tak
pamiętają do dziś zimę, w trakcie której temperatura spadła Naprawdę prowadziła nas za rączkę od wyjścia z autobusu,
poniżej 10 stopni Celsjusza, ogłoszono stan katastrofy naturalnej, przez punkt nadawania bagażu, aż do kontroli paszportowej,
dzieci nie poszły do szkoły i co poniektórzy zaczęli myśleć o wskazując, tak naprawdę, wszystkie newralgiczne punkty i mo-
instalowaniu w kreteńskich domach i mieszkaniach kaloryferów. menty, które latający podróżni znają tak naprawdę na pamięć.
Kto może kupować futra w takim miejscu? Jest odpowiedź jasno Mimo to, Pani Tak Naprawdę była elementem swojskości w nie-
wyłożona na szyldach: Rosjanie i Polacy. swojskim krajobrazie. O dzięki ci firmo turystyczna, wielkie
Skoro wszelakie szyldy głoszą swe treści po polsku, Polakom dzięki. Od początku poczuliśmy się dzięki tym taknaprawdom
sprzedaje się tu futra, a hotelowa obsługa w lot rozumie znacznie lepiej.
językowe lapsusy, Polak z ufnością ładuje ponadnormatywne Okazało się, że pudełkowaty hotel nabito na poszarpaną na-
35 kilo do samolotu i bez zastanowienia leci. Szczególnie, kiedy gą skałę, której zwieńczeniem jest starorzymska willa
w ojczyźnie słota, deszcze, powodzie na Podkarpaciu i słońca jak z zachowanymi fragmentami mozaiki w atrium. Hotelowe
na lekarstwo. Polecieliśmy i my (to znaczy autor z małżonką, plastykowe leżaki i hotelowy szary beton mozaiki tej niemal
dziecię zostawiwszy pod opieką babci), niczego co prawda nie dotykają. I nikt, dosłownie nikt się starorzymskim zabytkiem nie
wiedząc ani o futrach, ani o tamtejszych zwyczajach językowych, przejmuje. Wszyscy chodzą tam robić zdjęcia. Sobie, nie mo-
wiedząc jednak co nieco o kreteńskim palącym słońcu. No zaice bynajmniej czy niepokaźnym pozostałościom kolumnady.
i wylądowaliśmy. Niektórzy odnajdują w resztkach willi znakomite miejsce do
Z lotniska w Heraklionie do Hersonissos wiozła nas lekko postawienia leżaka. Jedynie wąsata ludność tubylcza, przy-
wystraszona Pani Tak Naprawdę. Tak naprawdę, to za państwa jechawszy zdezelowanym skuterem w rozchełstanej niebieskiej
lewym oknem jest Morze Kreteńskie. Tak naprawdę tutaj po lewej jak grecka flaga koszuli, składa starorzymskim ruinom hołd,
i po prawej rosną i trochę przekwitają oleandry. A tak naprawdę, stojąc godzinami na skale tuż obok nich i za pomocą wymyślnej
to Kreteńczycy sądzą, że tak naprawdę to oleandry są trujące. wędki łowiąc kolorowe śródziemnomorskie ryby.
Tak naprawdę, to transfer do hoteli zajmie państwu czterdzieści W hotelu dominują sztuczne marmury, a pośrodku wielkiej
minut, a tak naprawdę może trochę krócej. Tak naprawdę, recepcji stoi - pardon - goła baba zawinięta w liść, udająca
po prawej państwa stronie mamy Góry Idi, a po lewej, tak stylową starogrecką rzeźbę ogrodową. Z lastryka. Hol recepcji
przypomina spory salon z meblami wypoczynkowymi. Kanapy Każdy wielki turystyczny kombajn, a z takim mieliśmy
gdzie okiem sięgnąć. Na dole ogromna sala stołowa, w której ja- niewątpliwie do czynienia, ma swój zapach. Tutaj coś śmier-
damy śniadanie (od 7.00 do 10.00), lunch (od 12.00 do 14.00) działo, a raczej co jakiś czas dolatywał do naszych nozdrzy, przy-
i kolację (od 19.00 do 21.00). Przed kolacją musimy zameldować niesiony przez wiatr od morza, przeszywający powietrze, krótki
się nieprzyjemnemu kierownikowi sali jadalnej, w którym to zapach kwaśnych odchodów. Kwaśny zapach brał się najpraw-
a którym mieszkamy pokoju. Po wypowiedzeniu formuły ma- dopodobniej z dziwacznie rozwiązanego systemu kanalizacyj-
gicznej (seven, five, five, seven) niemiły kierownik odfajkowuje nego. Na pierwszym (i ostatnim) spotkaniu z polskojęzycznym
nas w specjalnym, pobazgranym zeszycie. Do końca pobytu rezydentem dowiedzieliśmy się, że po dokładnym wytarciu
czynimy tak tylko przed kolacją. Nie wiemy, czy akurat na nią części niewymownych nie należy wrzucać zużytego papieru
zwalają się tabuny oszustów zajadających greckie frykasy za dar- toaletowego do muszli klozetowej. Nie należy go spuszczać
mo, czy też może akurat w czasie kolacji serwuje się najdroższe z wodą wraz z fekaliami, lecz umieszczać w specjalnym
specjały i na oszustach wkradających się na poranny i połud- pojemniku obok sedesu. Specjalnym pojemnikiem obok sedesu
niowy posiłek hotel niewiele traci. Tak czy inaczej, wchodzących okazał się najzwyczajniejszy w świecie kosz na śmieci z plasty-
na śniadanie i lunch nikt o nic nie pyta. Takie zasady i już. W sali kowym workiem. Zgadnijcie, czy wrzucaliśmy? Z każdego balkonu
zawsze kłębi się ogromny wielojęzyczny tłum. Tłum najpierw sterczała gumowa rura, której wylot wystawał, ot, po prostu
staje w kolejce po mięsiwo i ryby, tudzież po skomplikowane za balkon. Czatowaliśmy, czy z rury tej jakiś płyn aby się nie
dania główne, rozłożone w estetycznych kuwetach na połud- wydobędzie, i owszem, wydobywał się czasem, spływając do
niowej ścianie restauracji. Za kuwetami uwijają się młodzi rynien. Moja żona twierdziła, że ów płyn pochodzi wyłącznie
kucharze w białych czapkach, nerwowo, pod niecierpliwym z kąpieli pod prysznicem, ja zaś nie byłem tego taki pewien.
okiem głodnych turystów smażący racuchy, mikroskopijne Dajmy jednakże spokój toaletom, albowiem książka
naleśniczki i souvlaki. poświęcona jest, przypomnę, kobietom, mężczyznom i konsu-
Hotel to istna czteropiętrowa Wieża Babel. Z tym że parter meryzmowi. Nigdzie indziej te trzy żywioły nie splatają się moc-
liczono tu jako piętro pierwsze. I tak, mieszkając de facto na piętrze niej niż na plaży. Dzień na basenie wymaga zatem wyczerpującej
czwartym, nominalnie mieszkaliśmy na piątym. Na parterze charakterystyki, to w końcu czynność, jaką na kreteńskich
umieszczono Niemców (mieli najbliżej na baseny i do jadalni), na wczasach wykonuje każdy i to wykonuje w zdecydowanym
piętrze pierwszym Rosjan, na drugim Anglików oraz innych, nadmiarze.
słabiej od Anglików anglojęzycznych, na trzecim Czechów i Pola- Każdy nowy wspaniały dzień na kreteńskim basenie
ków, a na czwartym - na złość - nas samych, pośród reszty oznajmiany był hałaśliwą pieśnią pobudkową będącą kompilacją
rozkrzyczanych Niemców. Była w hotelu winda, podwójna nawet, dżingli wyrwanych z anglosaskich przebojów ze zwrotem good
ale strach było jej używać. Podobne widuje się jeszcze czasami morning, na początku której brzęczał budzik, potem kukała
w dwudziestopięcioletnich blokach na Żoliborzu. Cała ta Wieża kukułka wyskakująca ze staroświeckiego zegara, a na jej końcu
Babel schodziła zatem na dół i pięła się w górę po metalowych, do naszych uszu dobiegały poranne dźwięki Szwarcwaldu. Pieśń
zakręcanych schodach, dźwigając ręczniki i masywne klucze pobudkową odtwarzano z przybasenowych głośników o godzi-
do pokojów. Klucze były masywne za sprawą doczepionego nie 10.00, kiedy i tak hordy wczasowiczów dawno skończyły
do nich magnesu uruchamiającego prąd w pokojach. Bez dwóch śniadać. Pobudka wybrzmiewała zatem w czasie bezpiecznym,
zdań, był to hotel, w którym prąd był na magnes. nikt się nie mógł obrazić. Poza tym i tak większość
rozlokowywała się właśnie na leżakach, rozścielała ręczniki z zainteresowaniem, acz najwyraźniej bez zrozumienia. Nie
z nadrukowanymi na nich krajobrazami i kontrolnie sprawdzała, bardzo ów brak zrozumienia im doskwierał, bowiem animacja
czy bar otworzył już swoje podwoje. W barze umieszczonym i tak w głównej mierze dotyczyła Niemców oraz polskich dzieci
przy basenie każdego dnia lały się strumieniami all inclusive: (dorośli Polacy reanimowali się we własnym zakresie), bo chyba
cola, cieniutkie piwo dwóch greckich marek, miejscowa brandy tylko te dwie kategorie społeczne uwielbiają, kiedy ktoś
i ouzo, a z głośników dobiegał letni przebój zjednoczonej Europy. z zewnątrz organizuje im czas wypoczynku.
Było to tego roku, kiedy owym letnim przebojem stała się Socjolog umiejscowiony na przybasenowej plaży z betonu
skoczna pieśń pasterska o miłości pośród lip. Pieśń wykonywało szybko zresztą zauważy, że nasi zachodni sąsiedzi dosłownie
trzech przemiłych, chudych młodzieńców pochodzących z nie- wszystko muszą mieć precyzyjnie zorganizowane i kolektywnie
zjednoczonej z Europą Mołdawii, którzy nagrali swe dzieło odbyte. Wszystko, co jest niezorganizowane i doświadczone
w równie niezjednoczonej z Europą Rumunii. Teledysk na- indywidualnie, uznaje się za niebyłe i jest dla naszego sąsiada
kręcony do tej uroczej pieśni zachwalał skoki na skrzydle roz- Niemca nie-wydarzeniem. I tak, precyzyjna organizacja obej-
pędzonego samolotu z napędem śmigłowym, a pokazywały go muje popijanie w przybasenowym barku, konsumpcję babki
wszystkie możliwe telewizje w hotelowym odbiorniku kolo- (znaczy się ciasta, kosmate myśli na bok!) o jednolitej porze
rowym. Ale to wieczorem. Wcześniej, od 10.00 do 18.00, na w jednym miejscu, wieczorne tańce (najlepiej gładki zestaw
trzech hotelowych basenach dominowała łagodna Enya prze- siedmiu nieskomplikowanych i łatwych do powtórzenia ruchów
platana nudnym Philem Collinsem. Trzy razy w ciągu tego sen- choreograficznych), wszelakie wycieczki oraz wypady do oko-
nego szaleństwa dla opalaczy w powietrze wbijały się głośne, licznych dyskotek, które Niemcy zwiedzali gromadnie. Nawet
skoczne, wygrywane z pomocą nieskomplikowanego instrumen- kiedy Niemcy wypożyczają nowiutkie, poustawiane w rządku
tarium songi, zachęcające wszystkie dzieci do zabawy w Solino, samochody (od 38 euro za dobę), to wydaje się, że jadą razem
hotelowym klubie dla milusińskich pochodzących z wszystkich w tym samym kierunku i o jednym czasie. Świtało nam w głowie
krajów, pod warunkiem, że mówią po niemiecku. Oprawę tanecz- podejrzenie, że kreteńskie cykady hałasujące na komendę i w jed-
ną dla songu stanowiły ruchy kilku zatrudnionych w hotelu przez nym momencie kończące cykanie nauczyły się tego od zorga-
firmę turystyczną specjalistów od „animacji"; ruchy wykonywa- nizowanych niemieckich turystów. Jakoś trudno było nam sobie
ne na malowniczych mostkach nad basenami pośrodku wy- wyobrazić systematyczne grupowe działania jakichkolwiek
poczynkowego kompleksu. Animacja to po prostu organizo- stworzeń na leniwej Krecie przed turystycznym najazdem tego
wanie zabawy i zajęć, w szczególności dla dzieci, po to, żeby niezwykle zorganizowanego narodu.
odciążyć ciężko opalających się rodziców. Zabawy w Solino Socjolog poczynił na Krecie również inne obserwacje.
o 11.15, malowanie koszulek i czapeczek (12 euro zestaw) Choćby taką: w jaki sposób na pięknej, wybetonowanej,
0 14.00, siatkówka plażowa o 15.00, wodny aerobik o 16.00 położonej nad błękitnym basenem kreteńskiej plaży rozpoznać
1 przedstawienia w hotelowym teatrze o 21.30 ogłaszane były Polkę? Ona jedna, pośród morza innych kobiet, nosi biustonosz:
- jak wszystko na Krecie - po niemiecku i po polsku. Czasem, Najbardziej od biustonoszy wyzwolone były te damy, które w
do tego koślawo, ogłoszenia tłumaczone były symultanicznie żadnym wypadku wyzwalać się od nich nie powinny, moim
na angielski. Czesi, Francuzi, Włosi, Łotysze, Duńczycy, Rosjanie przynajmniej zdaniem. Liczba kobiet w toplessie na kreteńskim
i Bóg wie kto jeszcze, zamieszkujący hotelowy moloch, wybrzeżu rośnie zresztą z dnia na dzień w postępie
przysłuchiwali się tej przerywanej skoczną melodią oracji geometrycznym. Najpierw błąkają się po basenach nieliczne,
acz zupełnie nieskonfundowane starszawe i nie całkiem zgrabne i ciastowatymi ciałami wystawionymi na wysuszające na wiór
damy, a już następnego dnia stadko toplesowiczek rośnie do słońce doskwiera tylko na początku, potem mimowolni
kwadratu. Każdego dnia liczba dam bez biustonoszy „kwa- obserwatorzy przyzwyczajają się, tak jak przyzwyczaić się można
dratowo" przyrasta. Dobrze, pomyślałem sobie, że wyjeż- było (jak sądzę) do widoku obciętych głów, obsługując gilotynę
dżaliśmy już po tygodniu, bo kolej przyszłaby pewnie i na moją w trakcie rewolucji francuskiej. Dobrze, że mojej żony nie opętał
żonę, a jakoś nie miałem specjalnej ochoty, aby kwadratowe algorytm toplessu, albowiem oblepiłaby ją taka mnogość
prawo kreteńskiego basenu objęło i ją. Tak czy inaczej, prawo to spojrzeń, że mogłaby tę lepką substancję zdrapywać ze swojego
mówi, że na plaży pełnej niemieckich i czeskich plażowiczek biustu i lepić z niej świeczki. Pamiętajcie drogie panie: biustów
norma wstydu szybko i kwadratowo zamienia się w antynormę. dumnych i podniesionych nie wystawiamy pośród gąszczu bius-
Po pewnym czasie wstyd czymkolwiek zasłaniać biust. Należy tów oklapniętych. Bądźcie na Boga miłosierne choć trochę. Kre-
bez ogródek, wszem i wobec biust prezentując, polegiwać na teńska plaża posiada też, jak się okazuje, walory edukacyjne. Na
leżaku i swobodnie się wędzić w palącym słońcu. Kobiety kreteńskiej plaży dowiedziałem się wreszcie, czym jest cellulit.
w topless to, jak się okazało, także uosobienie niekonsekwencji. Fantastyczne struktury cellulitu, niczym pofałdowana, cieniutka
Nie ma żadnego harmonijnego czy regularnego planu zakładania powierzchnia niedodmuchanego balonika rzeźbią całe połacie
i zdejmowania biustonoszy. Pewna pani, nie ustaliłem niestety jej rozlicznych nóg od bioder do kolan połowy wędzących się na
narodowości, zakładała stanik idąc do basenu, a zdejmowała słońcu turystek. Aha, teraz już wiem - to z czymś takim walczą
siadając w cieniu pod parasolem na swoim leżaku. Chciała damskie magazyny. Przeciwnik wcale nie wygląda groźnie. I jesz-
- zdaje się - zaprezentować piersi partnerowi, bo opalić ich pod cze jedno: najbledsi na całej plaży są Brytyjczycy. Słońce odbija
parasolem nijak się jej nie udawało. im się od pleców i razi w oczy.
A teraz wcale nie najdrobniejsza osobista dygresja na temat Osobna kwestia to leżaki. W Polsce z leżakami nie mamy do
ciał wystawionych na pokaz w ramach basenowych zajęć czynienia. U nas na plaże nosi się rozliczny co prawda, ale krań-
obowiązkowych. Dygresja politycznie, estetycznie i etycznie cowo odmienny sprzęt. Plaża nad Bałtykiem to iglasty las para-
absolutnie niepoprawna, a nawet nieco niegrzeczna. Wybaczcie, wanów. Nie sposób się na jeden z nich nie nadziać. Na Krecie
trudno się powstrzymać. Otóż nagromadzenie biustów klap- parawany byłyby graniczącą z samobójstwem ekstrawagancją.
niętych przy kreteńskich basenach jest porażające. Podobnie Tutaj królują leżaki i przytwierdzone do betonowej posadzki
porażające są całe wystawione ciała. Na basenie dużo puchatych parasole przeciwsłoneczne. W kontekście leżaków objawia się
fok, potężnych morsów i obiektów, których nie można za- czynność, do wykonywania której przez wieki niezbędni byli
kwalifikować inaczej niż jako wieloryby. Na początku turnusu mężczyźni i do czego przydają się również w chwili obecnej: zna-
nadbasenowy pejzaż wygląda jak apokalipsa z najgorszych kowanie terenu. Liczba leżaków jest ograniczona na nie-
koszmarów pająka: przygniata mnie tona zwalistego białego ograniczoną - wydawałoby się - liczbę hotelowych gości
ciasta, albo inaczej, sunie za mną gruba, opatrzona trzęsącymi chętnych do polegiwania na słońcu. Leżak trzeba zatem
się wałkami kończyna, a ja, szczupły, zwarty, czarny, sprawny odpowiednio wcześnie zaanektować poprzez zgięcie oparcia
pająk-nieboraczek usiłuję uciec po śliskiej powierzchni i położenie na nim jakiejś własności: ręcznika kąpielowego (broń
niedomytej wanny. Gdybym robił tu zdjęcia, zarobiłbym krocie, boże białego ręcznika wziętego z pokoju, za taką czynność
sprzedając je twórcom stron internetowych dla erotoma- groziła bowiem hotelowa kara śmierci), koszulki, rzadziej jakiejś
nów-zboczeńców. Na szczęście porażenie klapniętymi biustami innej części garderoby. Pytanie, kto dokonuje takich rezerwacji.
Oczywiście - mężczyźni. O siódmej rano (nawet ósma to już rzucała radośnie: „Świeże mięsko leci!". I rzeczywiście, trudno
grubo za późno) biedni, smutni, niewyspani tatusiowie i mę- się z nią nie zgodzić: samoloty dostarczały bez wytchnienia
żowie kroczą od trzech hotelowych wejść w kierunku trzech świeże mięsko na kreteńską słoneczną wędzarnię. Kreta jest
hotelowych basenów (owalnego, prostokątnego i dziecięcego) zresztą wędzarnią bardzo niewybredną, jeśli idzie o narodowość
ze zwiniętymi pod pachą albo przerzuconymi przez ramię mięska. Wędzą się tu w słońcu Niemcy, Polacy, Brytyjczycy
znacznikami. Kto budzi się później, może sobie jechać wszelkiej maści, Słowacy, Czesi, Serbowie, Holendrzy, Duń-
na wycieczkę i o leżaku lepiej niech zapomni. czycy, Francuzi i, o dziwo, Włosi. A czepiając się tych ostatnich:
Przedstawienia w hotelowym amfiteatrze odbywają się przez co oni tu do diabła robią? Przecież to tak, jak gdybym w trakcie
okrągły tydzień. W poniedziałek na hotelowej scenie odbył się przyjemnej polskiej zimy robił sobie wczasy, jadąc z Konina do
pokaz mody. Zapadał miły wieczór, od Morza Kreteńskiego Mińska. Tu chlapa przeplatana siarczystym mrozem, tam chlapa
oblewającego wyspę od północy zerwał się wiatr szaleńców. jeszcze fatalniejsza, przeplatana mrozem przejmującym do szpiku.
Kreteńczycy mawiają, że kiedy wieje północny wiatr, dzieją się Cóż, w końcu kto zrozumie Włochów?
rzeczy straszliwe. Nieszczęśliwie zakochani popełniają samo- Inne nacje zrozumieć jest o wiele, wiele łatwiej. Na kreteńskie
bójstwa, a jeszcze bardziej nieszczęśliwie zakochani szlachtują zorganizowane wczasy przyjeżdżają robotnicy i pracownicy.,
niechętne im wybranki. Kreteńczyków ogarnia szał mszczenia drobnych usług fizycznych z Niemiec, Danii, Austrii i Anglii oraz.,
zniewag i mordowania bliźnich. Słowem, podobno nie jest to polska, rosyjska, czeska i słowacka klasa średnia. Daje to
dobry wiatr. Może i nie jest, dla nas jednak był zbawieniem. w sumie wybuchową mieszankę. Polacy, Czesi i Rosjanie
Gdyby nie wiatr szaleńców, pod palącym słońcem Krety nie spo- - z małymi, acz niestety widocznymi i dobijającymi wyjątkami -
sób byłoby wytrzymać. Nie wierzyłem w opowieść o wietrze, są spokojni, rodzinnie jeżdżą na wycieczki i nie hałasują. Anglicy
dopóki nie ujrzałem Niemców, którzy w trakcie poniedział- i Niemcy - jak na drobne usługi fizyczne i klasę robotniczą
kowego pokazu prezentowali spodnie, koszulki i topy, wygląda- przystało - przeciwnie: drą się, ochlapują na basenach
jące dokładnie tak samo jak spodnie, koszulki i topy innych współodpoczywających, puszczają w hotelowych pokojach mu-
Niemców, którzy bardzo uważnie ów pokaz oglądali. Wszystko to zyczną tandetę na cały regulator, od wczesnego rana walą
było jednak cztery razy droższe od ubiorów osób zasiadających w drzwi i drzwiami. Mężczyźni są zwykle niscy, brzuchaci, z wą-
na widowni. Pani prezenterka niezmordowanie zachwalała letnie sem i tatuażami. Kobiety są zwykle - pardon - po prostu grube.
szmatki, rytmicznie wbijając w powietrze nazwę jednej z odzie- Jeżeli szukacie kogoś dystyngowanego pośród przedstawicieli
żowych marek (Dolce&Gabbana w jej ustach brzmiało jak niedoścignionego Zachodu na kreteńskich plażach - nie znaj-
Deutche&Gabbana). Pokaz miał generalnie służyć wypromo- dziecie. Problem leży oczywiście w finansowej dostępności
waniu i sprzedaniu garderoby zalegającej hotelowy sklepik, tuż wczasów. Polskich odpowiedników niemieckich wczasowiczów
obok recepcji i pokoju na bagaż, otwarty od 18.00 do 22.00, po prostu na takie wczasy nie stać. Ba, nie stać ich na żadne
z najlepszymi cenami w mieście. wczasy i wybierają działkę u szwagra, jeśli rzecz jasna szwagier
Najnaturalniejszym elementem powietrznego krajobrazu ma działkę i na to pozwoli. Ciekawe zatem dokąd jeździ
Krety jest samolot odrzutowy. Średnio raz na godzinę powietrze niemiecka i brytyjska klasa średnia? Na Jamajkę? Na Kubę?
przecina głuchy i świszczący odgłos odrzutowca. Moja żona Do Australii? Na Madagaskar?
(Kreta jakoś wybitnie nastrajała ją do złośliwości) za każdym A zatem urlopowe różnice między wczasowiczami, które
razem, kiedy samolot przecinał błękitne niebo nad hotelem, niestety dosyć trudno się znosi, nie są odmiennościami
narodowymi, tylko klasowymi. W ten sposób, niestety, Polacy
z pomarańczowej galarety. Nic to jednak, wsuwają drożdżówkę
i Czesi podbudowują swój stereotyp Niemca, za to Niemcy są
i murzynka, rozrzucając po posadzce okruchy, które skrzętnie
zdziwieni, bo stereotyp Polaka kłóci im się z Polakami, którzy
wyłapują kreteńskie odpowiedniki wróbla. Niemal takie jak u nas,
opalają się razem z nimi. Z uwagi na to, że wszyscy z ko-
tylko trochę szczuplejsze, jaśniejsze i weselsze.
nieczności biegają w szortach i półnegliżach, trudno w wielu
Po dwóch dniach pobytu znudziło mi się leżakowanie (nie
wypadkach na pierwszy rzut niewytrenowanego socjologicznie
jestem w końcu przedszkolakiem). Czas było tej nudzie zaradzić.
oka ustalić narodowość. Skoro jednak różnica narodowa
Pierwsza rada na syndrom znudzenia przybasenowego:
na kreteńskich wczasach równa się różnicy klasowej, podążmy
zainteresowanie się morzem. Siedziałem sobie nad skalistym
tym tropem. Chodzi o drobiazgi, które łatwo przeoczyć. Nie jest
brzegiem i szperałem nogą w kamieniach przynoszonych przez
Polakiem ten, kto jada z otwartymi ustami, oraz ten, kto najpierw
fale. Od czasu do czasu udawało mi się coś ciekawego wy-
kroi jedzenie nożem, a potem je atakuje widelcem, odkładając
dłubać, jakiś pumeks albo muszelkę, czasem widywałem ma-
nóż. Nie jest nim raczej ten, kto nie zabrania dzieciom niczego,
leńkiego kraba biegnącego do kamiennej nory. Ciekawe, czy
skutkiem czego latorośle jedzą wyłącznie to, co same uznają
mały krab zdawał sobie sprawę z tego, że otacza go stado
za rarytas: colę, lody, galaretkę, chleb z czekoladą. Nie jest Pola-
ciastowatych Homo sapiens sapiens?
kiem także ten, kto nie spogląda za siebie, odsuwając krzesło
Druga rada na syndrom znudzenia przybasenowego: zejście
w ciasnawej sali jadalnej, aby sprawdzić, czy przypadkiem ktoś
ze słońca. Dobrą stroną zejścia na chwilę ze słońca i udania się
za nim nie siedzi. Nie jest Polakiem ktoś, kto funduje sobie na
na klimatyzowany wypoczynek w recepcyjnym salonie meb-
śniadanie zestaw złożony z grzanek, fasoli, buły z czekoladą,
lowym jest możliwość przejrzenia wszelkich europejskich wersji
a wszystko to popija gazowanymi napojami. Nie jest nim także
językowych popularnych magazynów dla kobiet. Najciekawsze
ten, kto jedyną wycieczkę, jaką zaliczył, odbył po miejscowych
tytuły w wersjach czeskich: „Kdy jste sexy!", „Vime, co jedi
dyskotekach. Jedyna rodzina nie spełniająca tych kryteriów, któ-
skutećne źeny". Kreteńskim słońcem znudziła się pewnego dnia
rej członkowie nie byli ani Polakami, ani Rosjanami, ani
nawet moja ubóstwiająca słońce małżonka. W ogromnej hote-
Czechami, okazała się pochodzić z Normandii.
lowej recepcji swoim zwyczajem postawiła filiżankę gorącej
W południe na basenie robiło się straszliwie gorąco, herbaty na kanapie, na której po chwili sama siadła. Oczywiście
na domiar złego zwykle o tej porze obok nas rozlokowywali się herbatę rozlała. Zwykle bywam w takich sytuacjach niezmiernie
z dziećmi Pan Pachnąca Pacha z Panią Punk Fryzura. Sądząc po niewyrozumiały i wściekły, ale tak reaguję tylko w domu. Ale tutaj
akcencie, Austriacy. Zapach spod pachy łagodnie i nienachalnie dobrze - niech sobie posprzątają za nasze pokojowe krzywdy,
rozchodził się we wszystkie strony. Pomagał mu w tym wiatr za komary, kwaśną woń odchodów, prysznic przytwierdzony
szaleńców. Obok nich dziesięcioletnia na oko dziewczynka i pię- do ściany (nie można go dzierżyć w dłoni i spłukiwać dowolnych
cioletni na oko chłopiec dziumdziali w buziach smoczki. Nie części ciała), za niechętnego przybyszom pana kierownika ja-
do pomyślenia w Polsce. dalni, za niemieckie dzieci ze smoczkami, za cykady i za
0 godzinie szesnastej w barze przy basenie rozdawane jest ogłuszającą pieśń o klubie Solino.
ciasto, zwykle jakaś drożdżówka i murzynek (mało słodki i bardzo
Trzecia rada na syndrom znudzenia przybasenowego:
czarny). Ludzie, jak wszędzie, rzucają się na te frykasy, chociaż
studiowanie tablic informacyjnych. Teren hotelowy obfituje
po lunchu powinni mieć żołądki wypchane mięsem, rybą,
w tabliczki z rozmaitymi zakazami. Nie wolno kąpać się przed
spaghetti, sałatami, melonami, oliwkami i trzęsącym się deserem
dziesiątą rano i po osiemnastej. Ciekawe czemu, skoro
w basenach jest woda morska i nikt jej nocami nie chloruje? paszportowych. Jest prowincjonalne, ale latem ląduje na nim
Nie wolno na basen wynosić ręczników z pokoju. Kolejny absur- pewnie tyle samolotów co w naszej stolicy. Przy kasach w lot-
dalny zakaz, na pewno jednak jakoś uzasadniony. Tak trudno niskowym sklepiku - jak we wszystkich zresztą kreteńskich
z ręczników sprać solankę? kioskach - wyłożono papierosy, gumy, cukierki, wodę mineralną
Czwarta rada na syndrom znudzenia przybasenowego: w małych butelkach i karty do gry ze zdjęciami porno. Marlboro
obserwacja rozrywek innych osób znudzonych opalaniem i ką- lights leżą na półeczkach obok hożych blondynek dzierżących
pielą. Okazuje się w trakcie takiej obserwacji, że ludzie potrafią czarne, żylaste penisy. Kupują je Anglicy w niebieskich koszul-
różne rzeczy. Na przykład potrafią obmyślić pracę totalnie nudną, kach z napisem Charisteas na plecach (to czołowy grecki napast-
połączoną z maksymalną dozą odpowiedzialności. Na Star nik). Nie można zresztą nie zauważyć Anglików. Są, no cóż,
Beach, płatnej, zatłoczonej do granic niemożliwości plaży w Her- widoczni, szczególnie podczas trzech kwadransów nudy w lotni-
sonissos, oprócz całej masy innych atrakcji dla siedem- skowej poczekalni. Szkoda, że z nami nie lecą - zauważyła żona.
nastoletnich Anglików, stoi dźwig podnoszący klatkę, z której Cały czas bym im się przyglądała, nie sposób oczu oderwać.
skacze się na bungee wprost do morza. Facet, wiążący ela- Wyniosłe dzieci robotników i górników Albionu, wszystkie, co
styczną linę u nóg straceńców, jeździ z góry na dół i z dołu do do jednego, targają ze sobą przenośne magnetofony. Każdy
góry cały boży dzień w maksymalnym słońcu. Kiedy klatka podą- słucha własnej muzyki? Nie mogli wziąć ze sobą walkmanów?
ża w górę, uwiązuje u nóg szczęśliwca bungee. A niech się Dziewczę wybitnie nieurodziwe siedzi sobie, pali i strzepuje
pomyli o jeden supeł, splot czy zapięcie. Delikwent roztrzaska się popiół wprost na podłogę. Do popielniczki ma niecałe półtora
0 przybrzeżne skały, bo guma ma bardzo duży rozrzut, morze metra. Nie dziwota, że nie chce się wstać.
może nie starczyć. Czternaście godzin w górę i w dół, w górę Samolot powrotny pełen Polaków jest rozgadany i roz-
1 w dół, a do tego, jeśli się raz pomylisz, to ktoś zginie. Zaiste, kłócony. Zuzia nakrzyczała komuś do ucha i młodzi ludzie
fajna praca. niezbyt uprzejmie zrugali dwulatkę. Mama Zuzi rzuciła się do jej
Każdy, a szczególnie krótki urlop, kiedyś się kończy. obrony jak lwica i hałaśliwiej od córki zrugała nietolerancyjnych
Siedzieliśmy przed wylotem na hotelowym tarasie. Zaczynało się wobec dzieci współpasażerów. Krzyczała i krzyczała, nie mogła
właśnie kolejne, spokojne, kreteńskie popołudnie. Było 60 stopni przestać. Na zewnątrz, nad Rumunią, ścierały się ze sobą fronty,
w słońcu, morze przed nami usiane gumowymi kołami ratun- turbulencje kołysały samolotem przez półtorej godziny i nie do-
kowymi, dziesiątkami motorówek ciągnących ulokowanych na staliśmy herbaty. Myślę, że to ten brak herbaty i ciastka nie-
bananach, drących się wniebogłosy turystów. Ludzie biegali tu szczególnie wpłynął na samopoczucie podróżnych. Za oknem
i tam, latali na paraspadochronach, smażyli ciała, tłumnie wy- bajkowe chmury, samolot omijał je po drodze, ostro skręcając
pełniali maleńką, dostępną tu piaszczystą plażę i tłoczyli się jak to w lewo, to w prawo. Po turbulencjach pod nami rozpościerał
sardynki w puszce na małej wodnej przestrzeni kąpieliska. Ludzie się przepiękny śnieżny dywanik ze znużonych obłoczków. Jak
nie są zwierzętami społecznymi, pomyślałem. Ludzie są gatun- tylko turbulencje minęły, zaczęło być nudno. Trzeba było się
kiem stadnym, do tego z silnymi inklinacjami do froteryzmu. czymś zająć, bo wcześniej każdy po prostu się modlił, żeby wylą-
Lubią się o siebie ocierać, bo po cóż innego przyjeżdżaliby dować w miarę możliwości w jednym kawałku. Na nudę dobre
w to miejsce? jest, rzecz jasna, czytelnictwo - rzecz na urlopie, szczególnie
Lotnisko w Heraklionie, tak jak w Warszawie, przypomina w samolotach, zwyczajna. Przeczytałem w gazecie pokładowej
niewielki dworzec autobusowy. Osiem stanowisk odprawy, kilka ciekawą informację. Kiedy po 1989 roku wprowadzono do floty
LOT-u samoloty najnowszej generacji, ich nowoczesna awionika Puerto Pląta
wprawiła polskich pilotów w osłupienie. Zaczęli się z czasem
naigrawać, że do prowadzenia boeinga potrzeba tylko dwóch
istot: jednego pilota i jednego psa. Pies po to, żeby pilnować pi- Niektórzy to mają fajną pracę. Takie na przykład Deborah
lota, aby ten niczego nie dotykał, a pilot po to, żeby karmić psa. Pruitt i Suzanne LaFont spędziły trzy lata (między 1989 a 1992
Poza mną czytało jeszcze kilka osób, na stu czterdziestu pasa- rokiem) na Jamajce, gdzie, uwaga, zawzięcie studiowały kontakty
żerów. Polacy, odpiąwszy pasy, budzili się do działania i oswa- wypoczywających tam turystek z młodymi tubylczymi męż-
jania przestrzeni. Jęli hałasować. Hałasowali z każdą minutą coraz czyznami, służącymi owym turystkom jako płatny serwis ro-
bardziej. Zaczęli grzebać w swoich piętnastokilowych bagażach mantyczno-erotyczny . Jeżeli pracujesz, drogi czytelniku, od
podręcznych w poszukiwaniu kanapek. Klęczeli tyłem do kie- 8.00 do 17.00 w smutnym, szarym i ciemnym miejscu, na przy-
runku lotu i prowadzili wielce interesujące konwersacje z rodziną kład w jakimś urzędzie, to mam dla ciebie jeszcze kilka innych
ulokowaną na fotelach tuż za nimi. Połowa od turbulencji miała drażliwych informacji. Otóż Pruitt i LaFont badały te kontakty
biegunkę i okupowała obydwa dostępne w samolocie szalety. poprzez obserwację uczestniczącą, co oznacza, że - ni mniej, ni
Pan ulokowany dwa rzędy przed nami pobiegł do stewarda więcej - uczestniczyły w tego rodzaju kontaktach bezpośrednio
po colę. Dostał całą butelkę i zadowolony powrócił na miejsce. i, rzec można, własnoręcznie. Dopiero po 18 miesiącach po-
W plastykowych kubkach rozrobił tę colę z kupioną na lotnisku szukiwań przeprowadziły z zainteresowanymi stronami wy-
w strefie wolnocłowej grecką brandy. Dwa rzędy popijały w sa- wiady, aby owe strony odpytać na temat charakteru, tudzież
molocie własnoręcznie wykonane drinki. Poczułem, że wracam pułapek plażowo-dyskotekowej pracy. A praca to specyficzna,
do domu. Polacy nie potrafią spokojnie usiedzieć w miejscu. coś w rodzaju bardzo niecodziennej, uwikłanej w rozliczne kon-
Czyżby nikt nas tego w szkole nie uczył? Oswajają przestrzeń teksty pozaekonomiczne, męskiej prostytucji. Na Jamajce ten
krzątając się, pokrzykując, zaczepiając, popijając. Znać, że nie proceder zabawnie się zresztą zwie, co ma związek z cha-
latają zbyt często, a samolot traktują niczym autokar na szkolnej rakterystyczną i znaną we wszechświecie, narodową jamajską
wycieczce. Ciekawe zresztą, co czuje osoba lecąca samolotem fryzurą. Kiedy spragniona wrażeń turystka najmuje plażowego
po raz dwusetny? Czeka z utęsknieniem na turbulencje? Czyta chłopca, by dostarczał jej rozmaitych uciech, nazywa się to
kolejny horror? Śpi? No, to ostatnie jest w samolocie możliwe, rent-a-dread - najem dreda. Już na przełomie lat 80. i 90.
o ile przyzwyczaimy się do wąskiego i niewygodnego fotela. Nikt proceder ten był tak na Jamajce rozpowszechniony, że dosłow-
przecież nie wejdzie na jakimś podrzędnym dworcu do nie roiło się od nie tylko związanych z nim żartów i terminologii,
przedziału i nas nie okradnie. Samolot ma swoje plusy. ale także pocztówek, t-shirtów i komiksów opisujących w spo-
Samolot ma także i taką zaletę, że wiezie nas z reguły bardzo, sób swawolny relacje białych turystek z czarnymi tubylcami.
bardzo daleko, czego za mocno nie czuć. Ot, spędzamy w sa- Jedna z amerykańskich firm turystycznych prezentowała to
molocie najwyżej 8 godzin. Dodatkowo można polecieć w takie zjawisko w swoich prospektach reklamowych i zachwalała je tak
rejony, gdzie nas sokole oko męża, rodziny i znajomych z pew- samo jak słońce, plażę i jakość hotelu, starając się dostarczać
nością nie dojrzy, co w wypadkach, które zostaną tu owe prospekty kobietom. W Niemczech ukuło się nawet
szczegółowo opisane, ma znaczenie kluczowe. Ale po kolei. powiedzonko, że mężczyźni lecą do Tajlandii, a kobiety na
Jamajkę. Taka to popularna w czasach konsumpcyjnej turystyki
zabawa! Jamajka jednak przestaje być aktualnie w modzie
i masowa turystyka romantyczno-erotyczna w wykonaniu kobiet Większość literatury na temat podróży seksualnych skupia
przenosi się do innych sympatycznych miejsc na świecie, na się na mężczyznach oraz ich egzotycznych eskapadach w po-
przykład na Barbados, Kubę czy Dominikanę. Zajmijmy się zatem szukiwaniu przypadkowego seksu, na ogół z prostytutkami.
w sposób detaliczny tym ostatnim miejscem. Zwykle też ta literatura, szczególnie feministyczno post-
Wybrali się tam ostatnio, w celach czysto badawczych, marksistowska, opisuje takie eskapady jako dewiację i wy-
Edward Herold, Rafael Garcia i Tony DeMoya''. Znowu nie zysk. To, co biali Europejczycy wyprawiają z Tajkami, jest
potrafię sobie odmówić i powiem, że niektórzy to mają fajną nieodmiennie fe: jest paskudztwem, czymś niecnym, nieprzy-
pracę. Wyżej wymienieni panowie udali się do Puerto Pląta, rejo- zwoitym, przestępstwem wręcz. Niektórzy turystykę seksualną
nu plażowego położonego na północnym wybrzeżu Republiki w wykonaniu mężczyzn opisywali jako raj pasożytów, którzy
Dominikany, aby badać kontakty turystek z Kanady, Włoch, wyzyskują kobiety wysyłane do pracy w domach publicznych
Niemiec i Stanów Zjednoczonych z tamtejszymi beach boys przez dogorywających z głodu krewnych. Ale byli także inni,
- chłopcami plażowymi. mniej może feministycznie nastawieni badacze, którzy zauwa-
Powiem tylko, w ramach dygresji, że inni mają jeszcze żali, że tajskie (i wszelkie inne) prostytutki mają ogromne poczu-
przyjemniejszą pracę. Taki na przykład Chris Ryan, profesor cie władzy nad przybywającymi do ich krajów mężczyznami. Ci
turystyki na Uniwersytecie Waikato w Nowej Zelandii, studiuje bowiem lecą pół świata, żeby się z nimi spotkać, i wydają całą
relacje turystów z miłymi, rozbierającymi się do rosołu i wijącymi masę pieniędzy, aby je podotykać. Widać wyraźnie, pisali ba-
w egzotycznych wygibasach damami w klubie ze striptizem, dacze, że tajskie prostytutki bardzo uzależniają od siebie swoich
w australijskim mieście Darwin . Już sobie wyobrażam, jak ów klientów. Klienci ci wręcz się w tajskich prostytutkach zakochują,
uczony przemawia do żony, że musi się poświęcić dla nauki nie chcą z urlopu wyjeżdżać, a po rozstaniu ślą im listy. Wygląda
i pojechać na obserwację terenową do knajpy ze striptizem, a żo- na to, że te czysto „komercyjne" i wyzyskiwawcze niby wyjazdy
na pakuje mu kanapki do tornistra, odprowadza na lotnisko, erotyczne mężczyzn częstokroć mają posmak zdumiewającego
czule żegna i czeka dwa miesiące na jego powrót do domu, romantyzmu. Nic nie jest tak jasne, jak feministom mogłoby się
po czym ten wraca, siada przed komputerem i tworzy teorię oraz wydawać. Jeremy Seabrook, badacz zajmujący się śledzeniem
metodologię badania striptizu. Wiem, kpię sobie, ale jest z czego. wszelkich przejawów wykorzystywania w skali globalnej, tym
W pracy Ryana, napisanej zresztą z Amber Martin, byłą austra- razem spisując opowieści mężczyzn wyjeżdżających do Tajlan-
lijską striptizerką, aż roi się od nieprzyzwoicie zabawnych kwiat- dii, nie pozostawia wątpliwości (choć niczego w jasny sposób
ków. Dla przykładu, aby zjednać sobie przychylność tancerek nie komentuje) co do romantycznych okoliczności wielu
egzotycznych (pięć minut pokazywania nieosłoniętych geni- związków Europejczyków z Tajkami . Przyjrzyjmy się przykła-
taliów na osobności kosztuje tu 40 dolarów) i nakłonić je do dowej opowieści snutej przez Kena, Anglika, emerytowanego
szczerości w trakcie wywiadów, Ryan napisał wiersz o swoich kierowcy Mi/k Marketing Board, firmy zajmującej się dowo-
wrażeniach z pokazu. Pisze, że trudniące się striptizem kobiety żeniem i sprzedażą mleka. Ken pracował najpierw jako kierowca
były zachwycone. Trzeba ten patent wykorzystać do badań nad przewożący paliwo z doków portowych do bezpośred-
biedą postpegeerowską w Polsce. Może po odczytaniu wiersza nich odbiorców. Jako że była to bardzo nudna praca (po prostu
na ich cześć mieszkańcy dawnych pegeerów byliby bardziej woził paliwo z punktu A do punktu B i tyle), zrezygnował z niej
skłonni do współpracy z socjologami. na rzecz rozwożenia mleka, gdzie miał przynajmniej szansę
kontaktu z ludźmi. Ken był żonaty, 17 i pół roku, ma dwójkę
No, dosyć już tych dygresji, powróćmy do tematu.
dzieci: 15-letnią córkę i 13-letniego syna. Żona jednak, o czym finansowych, ani dostępu do skutecznych środków anty-
doniósł mu zapłakany syn, postanowiła zapoznać się bliżej koncepcyjnych, ani tak znacznej wolności jak dziś, po prostu
z innym panem i regularnie zdradzała Kena. Kiedy Ken opowiadał taka turystyka nie mogła istnieć. Ale co się odwlecze... Obecnie
to Seabrookowi, miał w oczach łzy. Doszło do rozwodu i po roz- jest to gałąź turystyki, która znakomicie się rozwija. Majętne ko-
wodzie Ken był przekonany, że nie ma najmniejszej ochoty wią- biety z półkuli północnej latają do wybranych miejsc na południu
zać się z jakąkolwiek kobietą, albowiem wszystkie kobiety to (na Barbados, Jamajkę, Dominikanę, do Gambii, a nawet Grecji),
wiadomo kto. Nie miał oczywiście o kobietach najlepszego zda- aby przeżyć kontrolowaną przygodę erotyczną.
nia. Za namową przyjaciela poleciał do Tajlandii, gdzie poderwał Pruitt i LaFont uważają, że termin seks-turystyka w odnie-
pewną Tajkę. Jak sam mówi, była dla niego bardzo dobra. Spę- sieniu do tych damskich eskapad na południe nie pasuje,
dzili ze sobą sporo czasu, aż pewnego dnia wybrali się na morską ponieważ mamy tu w zasadzie do czynienia z całym spektrum
wycieczkę małym stateczkiem. W pewnej chwili chciała coś mu rozmaitych zachowań nie dających się sprowadzić tylko do
powiedzieć i gwałtownie przeskoczyła na jego stronę. Łódka wy- seksu. Proponują one nazwę turystyka romantyczna, ponieważ
wróciła się do góry dnem i oboje znaleźli się pod wodą. badani przez nie jamajscy chłopcy plażowi i turystki postrzegali
Dziewczyna zaczęła panikować i poszła na dno. Ken zanurkował wzajemne relacje znacznie szerzej niż proste zaspokajanie
i wyciągnął ją na powierzchnię, łykając jednocześnie mnóstwo potrzeb seksualnych. Aktorzy tego plażowego spektaklu są bardzo
wody. Do dzisiaj Ken ma problemy z płucami, w zasadzie została emocjonalnie zaangażowani - tak przynajmniej deklarują.
mu tylko połowa prawego. Następnego dnia po wypadku Ken Turystki na Jamajce są naprawdę przekonane, że są kochane
wylądował w szpitalu. Tajka cały czas była z nim, choć - jak mówi przez mężczyzn z dredami. No cóż, powinny wiedzieć, że za
Ken - wcale nie musiała tego robić. Loy, bo tak ma na imię Tajka, pieniądze można bardzo dobrze kłamać i nie najgorzej grać rolę
sama, za własne pieniądze, kiedy Ken był nieprzytomny, wy- zaangażowanego kochanka. Są oczywiście badacze, którzy
kupiła potrzebne lekarstwa. Kiedy Ken wyszedł ze szpitala, z teorią Pruitt i LaFont się nie zgadzają i sądzą, że pod tym
zawiązali dłuższą znajomość, kupili kawałek ziemi 120 kilo- romantycznym płaszczykiem kryje się absolutnie nienaiwna
metrów od Bangkoku i żyli tam, posyłając miesięcznie 5000 ba- ochota na seks z odrobiną egzotyki. Nie sposób ukryć, że tego
tów jej matce, która opiekowała się jeszcze niewidomym bratem typu działalność jamajskich młodzieńców to po prostu ładnie
Loy. Dodać trzeba, że Ken, przyjechawszy do Tajlandii i poder- opakowana i zakamuflowana z użyciem mgły czułych słówek
wawszy Loy, nie potrafił sklecić zdania po tajsku. Przyznacie męska prostytucja; że to taki sam wyzysk biednego południa
zatem, że w świetle opowieści Kena (a nie jest to jedyna opo- przez bogatą północ, jaki ma miejsce w wypadku seks-turystyki
wieść w książce Seabrooka) to wykorzystywanie nie zawsze męskiej. Pozostawmy te spory i przyjrzyjmy się aktorom tego
wygląda na działanie wielce przestępcze. specyficznego przedstawienia na Dominikanie.
A zatem, w wypadku męskiej seks-turystyki mamy zdaje się Tutaj plażowi chłopcy nazywają się sanky panky, mają od
do czynienia z całym spektrum rozmaitych zachowań - od czysto 17 do 25 lat (choć bywają też starsi), ładnie wyglądają,
komercyjnego traktowania kobiet i de facto wyzysku, aż po wol- a większość potrafi nawiązać sensowną rozmowę w czterech,
ny wybór i obustronne uczucia. Całe „wieki" jednak badacze pięciu językach. Są też oczywiście czarni, co ich zdaniem dodaje
traktowali po macoszemu seks-turystykę w wykonaniu kobiet, im uroku, ponieważ białe turystki nigdy nie były z czarnym,
pewnie dlatego, że w epoce przedkonsumpcyjnej, kiedy kobiety co je bardzo, zdaniem sanky panky, ekscytuje. Chłopcy plażowi
w społeczeństwie naszego typu nie miały ani własnych środków zazwyczaj pracują w zawodach umożliwiających łatwy kontakt
z turystkami. Są przewodnikami wycieczek, wypożyczają sprzęt najchętniej blondynki. Generalnie jednak, taki cel nie przynosi
plażowy albo samochody, są kelnerami, barmanami, bileterami profitów w postaci pieniędzy. Oczywiście nic w tym dziwnego,
w przyulicznych loteriach. Kiedyś, w latach 70. i 80. na Do- trudno żeby młode i ładne damy płaciły mężczyznom, którzy
minikanę, w poszukiwaniu przygód z plażowymi chłopcami, mają na nie ochotę. Jeżeli zatem nasz plażowy chłopak chce
przylatywali sami homoseksualiści, teraz jednak sytuacja ulega zarobić, atakuje kobiety powyżej czterdziestego roku życia,
diametralnej zmianie, coraz częściej zamiast gejów na wyspę często grubo powyżej, albo młodsze, ale otyłe. Kobiety starsze
przybywają samotne białe damy. Co ciekawe, cieszy to domi- lub otyłe nie są zdaniem plażowych kochanków przyzwyczajone
nikańskich chłopców nie tylko z uwagi na dosyć oczywistą nie- do tego, że ktoś na nie zwraca uwagę o charakterze ro-
chęć do pracy z homoseksualistami, ale także dlatego, że - jak się mantycznym, co beach boys starają się niecnie wykorzystać.
okazuje - kobiety płacą lepiej od mężczyzn. Takie kobiety zakochują się w czarnych chłopcach łatwiej
Skoro mowa o pieniądzach, to stanowią one najpoważniejszą i szybciej, mają także szerzej pootwierane portfele. Ciekawostka:
motywację do tego rodzaju profesji. Jednak beach boys nigdy beach boys wierzą, że otyłe turystki nie miały w przeszłości
o nie bezpośrednio nie proszą. Nie żądają ich też, i to w konkret- wielu doświadczeń seksualnych, ponieważ Europejczycy i Ame-
nej, odliczonej kwocie bezpośrednio, jak to czynią prostytutki płci rykanie wolą chudsze. A zatem trudniej się będzie od nich
żeńskiej. W istocie wiele korzyści o charakterze ekonomicznym zarazić AIDS albo chorobami wenerycznymi. Plażowcy
nie sprowadza się do banknotów przepływających z rąk turystek przechwalają się także między sobą przyjemnościami, jakich
w ręce plażowych kochanków. Chłopcy korzystają z fundo- doświadczyli podczas seksualnych uniesień z otyłymi kobietami,
wanych posiłków w restauracjach, darmowej rozrywki, moż- które są, jak to mówią, ciaśniejsze, z racji nieczęstego
liwości prowadzenia najnowszego modelu auta z wypożyczalni uprawiania seksu, od kobiet atrakcyjnych. Co kraj, to obyczaj.
samochodów, dostają w prezencie kosztowne ubrania i biżuterię. Kobiety starsze i puchate mają także mniej oporów przed
Wszystko to „sponsorują" turystki. Rzec można, że plażowi paradowaniem z czarnymi chłopakami po miejscowości turys-
chłopcy to jawnodajcy. Z wypoczywającymi Amerykankami lub tycznej od kobiet atrakcyjnych, które zwykle się wstydzą tego
Europejkami pokazują się publicznie, do tego wystrojeni w za- typu kontaktów. Chłopcy z Dominikany uważają, że najłatwiejsze
kupione przez nie ciuchy. Z ich wypowiedzi wynika niezbicie, są francuskojęzyczne Kanadyjki z Ouebeku, potem na liście figu-
że jedną z motywacji do takiej pracy jest także chęć podbudo- rują Kanadyjki anglojęzyczne, a na trzecim miejscu plasują się
wania własnego statusu przez kontakt z bogatymi turystkami. Włoszki. Z Amerykankami jest znacznie trudniej, bo zdaniem
A jeśli owym turystkom spodobają się bardzo, to mają szansę na plażowców, przejawiają one stanowcze uprzedzenia rasowe,
motocykl w prezencie, pieniądze na rozwinięcie jakiegoś co bynajmniej nie ułatwia zabawy.
small-biznesu, a ci, którzy pozostają z turystkami w bardzo Męskie prostytutki z dominikańskiej plaży stosują arcy-
długich związkach (co wcale nie zdarza się rzadko), mogą z nimi ciekawe strategie podrywania turystek. Nie podrywają tych,
polecieć do Kanady, Stanów czy Europy. które siedzą pod parasolem i czytają, ponieważ jest to znak,
Żeby jednak dojść do takich spektakularnych efektów, że nie mają ochoty na nawiązywanie erotycznych znajomości.
najpierw wypoczywające damy należy poderwać. Sanky panky Podrywają tylko te, które opalają się w słońcu i do tego nie są
są przekonani o swoich wyjątkowych umiejętnościach w tym jeszcze opalone. Tu sprawa jest jasna - te, które są opalone, zaraz
zakresie. Jeżeli beach boys pragną jedynie seksu, co się czasem wyjadą i podryw się nie opłaca. Te, które opalone nie są, mają
zdarza, to celem ich podboju będą kobiety młode i atrakcyjne, jeszcze przed sobą dużo, dużo wolnego czasu na Dominikanie
(rzadko kto leci tak daleko na tydzień). Podryw zaczyna się parającymi się tą działalnością. Inaczej jest dla przykładu
od uśmiechów słanych turystkom z niedaleka i od kontaktu w Grecji, gdzie kamakia, odpowiednik dominikańskich beach
wzrokowego. Jak wszędzie, tyle że wszędzie kontakt wzrokowy boys, bardziej są związani z kolegami niż z podrywanymi kobie-
inicjowany jest przez kobiety, a nie przez mężczyzn. Dobrym tami. Zasadą dla beach boyów jest to, że beach boy dziew-
miejscem na podryw jest plaża oraz dyskoteka, rzadziej ulica, czynie nie skłamie. Zasadą dla kamakia jest to, że kłamie
na której beach boys handlują jakimiś drobiazgami albo oferują dziewczynie jak najęty, z upodobaniem koloryzując własną
swoje usługi zgodne z wykonywanym zawodem przewodnika osobę.
albo osoby wypożyczającej sprzęt plażowy. Plażowi chłopcy Z dziesięciu kobiet kulturalnie nagabywanych przez plażowy
zawsze zaczepiają kobiety po przyjacielsku, nigdy w sposób serwis erotyczny połowa nawiązywała głębszą znajomość
ostentacyjny czy wulgarny. Starają się żadnej nie przestraszyć, z chłopcami, a dwie, trzy angażowały się w związek seksualny.
a ci subtelniejsi mają zwykle najwięcej podbojów na koncie. Przy- W ten sposób przeciętny plażowy kochaś rocznie nawiązuje
jazny podryw polega na zaproponowaniu pokazania sympa- dziesięć związków o charakterze łóżkowym. Niektórzy mają
tycznych miejsc w okolicy, żadnego seksu i żadnych pieniędzy, rocznie ponad sto partnerek seksualnych, co jednak nie jest
o tym nawet nie ma na początku mowy. Często, jeśli podryw częste. Połowa z przepytywanych beach boyów przyznała,
przebiega na plaży, chłopcy prawią turystkom komplementy, że połowa kobiet, z którymi mają do czynienia w łóżku, to mę-
w czym są wybitnie utalentowani. Czasami organizują zajęcia, żatki, a seks w wypadku jednej trzeciej kontaktów następuje tego
w trakcie których mogą się w pełnej krasie zaprezentować dam- samego dnia, w którym się poznali, kolejna jedna trzecia
skiej plażowej publiczności: grają w siatkówkę, jeżdżą na nartach wędruje do alkowy po dwóch, trzech dniach znajomości, reszta
wodnych etc. Wielu w trakcie autoprezentacji daje swoim wy- nieco później.
brankom kwiatek. Kwiatek jest ponoć bardzo skuteczny. Są także
Plażowi chłopcy bardzo pragną, aby seks z nimi był dla
strategie dużo bardziej wymyślne. Dla przykładu można dać się
turystek niezapomnianym przeżyciem. Bardzo się przeto starają
na plaży zobaczyć z młodą i atrakcyjną kobietą, ażeby później
i dbają o przyjemność drugiej strony - bardziej aniżeli o przy-
„zaatakować" starszą. Ponoć równie skuteczne jak kwiatek.
jemność własną. Chcą ponadto zachować swoją energię seksu-
Świetnym miejscem do zawiązania bliskiej znajomości jest rzecz
alną dla turystek i nie angażują się w związki erotyczne z miejs-
jasna disco. Najpopularniejszym tańcem na Dominikanie jest
cowymi dziewczynami. Jeśli poderwane turystki są brzydkie, to
marengo, który do łatwych nie należy. Marengo trzeba się nau-
uprawiając z nimi seks starają się nie patrzyć na ich twarze albo
czyć, a plażowi chłopcy chętnie przeistaczają się w nauczycieli
sporo piją przed upojnymi chwilami (no cóż, turystki, które
tańca. W trakcie marengo można się swobodnie poprzytulać,
w tego rodzaju związki się angażują, często bywają niezbyt
co nie jest oczywiście bez znaczenia dla pogłębiania turysty-
urodziwe i niezbyt młode).
czno-dominikańskiego kontaktu.
Przyglądając się typologii seks-turystek na Dominikanie,
Większość chłopców z plaży woli być z jedną turystką przez nietrudno zauważyć, że persony atrakcyjne siłą rzeczy muszą
cały jej pobyt na wyspie. Profesjonaliści nie wykorzystują sy- pojawiać się pośród nich nieczęsto. Pierwszy typ to neofitki
tuacji i nie interesują ich jednonocne przygody. Także nie kradną, i damy przybywające na Dominikanę po raz pierwszy, skuszone
co rzeczywiście w kontaktach na linii damska turystyka - męski opowieściami koleżanek. Dzieli się on na dwa podtypy:
serwis plażowy zdarza się niezmiernie rzadko. Więzi z kobie- seks-neofitki (mniejszość) i neofitki-romantyczki (większość),
tami, co ciekawe, są ważniejsze od więzi z innymi mężczyznami w zależności od tego, po co przybywają na Dominikanę.
Drugi typ to seks-turystki „sytuacyjne", które angażują się
Skoro loverboys nigdy nie proszą o pieniądze wprost,
w seks z chłopcami z plaży, choć wcale tego wcześniej nie plano-
a jednak o pieniądze chodzi, to muszą stosować przebiegłe
wały. Kolejny, trzeci typ, to damy powracające, które nawiązały
strategie wyciągania z kieszeni turystek upragnionych funduszy.
na Dominikanie trwalszy związek o charakterze romantycznym
I tutaj są jeszcze większymi mistrzami niż w podrywaniu. Naj-
i chcą go odnowić. Są również i takie, które nie chcą odnawiać
prymitywniejsi mówią, że zabrakło im po prostu na drinki, disco
starego związku, tylko ponownie przeżyć przygodę o roman-
czy na taksówkę, kiedy dochodzi do płacenia. Bardziej wyra-
tycznym charakterze, być może z innym chłopakiem. Czwarty typ
finowani, kiedy na stole ląduje rachunek, ochoczo wyciągają
to poszukiwaczki przygód lub weteranki, zwane również kon-
z tylnej kieszeni portfel i wstydzą się bardzo, że mają w owym
kwistadorkami, których celem jest zwykle maksymalny podbój
portfelu za mało, żeby rachunek ten pokryć. Rozbawione ma-
- niezobowiązujący, przypadkowy i anonimowy seks. Jedna
rengo i rozpalone za sprawą drinków turystki ochoczo otwierają
z weteranek deklarowała uprawianie miłości z 18 miejscowymi
pugilaresy i pod stołem przekazują nieszczęśnikom gotówkę,
mężczyznami w ciągu 14 dni urlopu. O innych miejscowi pod-
żeby nie było, że to one płacą, i żeby się biedacy nie stresowali.
rywacze opowiadali, że życzą sobie seksu w kombinowanych,
Bardzo wyrafinowani i obeznani w podstawach gry aktorskiej
poczwórnych układach i wymiany partnerów. Są jednak i takie,
po prostu milczą, nie odzywają się i wyglądają na smutnych
które owszem są tu po to, by się trochę popieścić po tym i po
i przybitych. Do tej pory tak gadatliwi, wzbudzają od razu zain-
owym, jednak tylko z wybranym, ulubionym beach boyem.
teresowanie partnerek swoim smutnym stanem. I wtedy wy-
Większość turystek, o czym trzeba koniecznie powiedzieć, wo-
chodzi na jaw, że są biedni i nie stać ich na opłacenie rozrywek,
li romantyczną przygodę i nie zawiązuje w ogóle więzi
albo - co jest skuteczne niezmiernie w otwieraniu portfeli - mają
o charakterze seksualnym z podrywającym ją czarnym chłopcem.
chorego brata, którego muszą utrzymywać i leczyć, potrzebują
Można powiedzieć, że dla większości kobiet plażowy loverboy
pieniędzy na dalszą edukację albo na rozwinięcie własnego
jest takim samym bezpiecznym i higienicznym elementem tego,
small-biznesu, żeby nie parać się już więcej plażową robotą.
co Ryszard Kapuściński nazywa turystycznym, hermetycznym,
Im turystka starsza i brzydsza, tym więcej daje pieniędzy. A są to
higienicznym tunelem", jak klimatyzowane autobusy dowożące
wcale niemałe kwoty.
turystów z lotniska, importowana żywność all inclusive i trunki
serwowane gościom, czy ściśle izolowany od dzikiego zewnętrza Najogólniej plażowi chłopcy deklarują od 100 do 500 dolarów
hotel (jak w wielu miejscach na tureckiej riwierze). Loverboy jest przychodu od jednej kobiety, choć bardzo często sprawa kończy
jak obrazki w hotelowym, czterogwiazdkowym pokoju -jest sztucz- się na darmowych drinkach i posiłkach. Niektórzy, ci najpięk-
nym elementem wystroju, jest rolą na pokaz, jest nieprawdziwy, niejsi, najsubtelniejsi i najzdolniejsi, dostają w prezencie moto-
chociaż niewątpliwie obecny. Niechętni do podziwiania obrazków cykle albo kosztowną garderobę. Są też i tacy, którzy znakomicie
za nic nie będą w stanie sobie przypomnieć, co też wisiało w ich na tym sympatycznym w końcu procederze zarabiają, znacznie
pokojach na ścianach. Landszafty? Abstrakcje? Litografie? Reklamy? więcej niż przeciętny mężczyzna na Dominikanie, pracujący
Brzuchaci biznesmeni z żonami i dziećmi wypoczywający na Do- w „normalnym" zawodzie. Jeden z loverboyów zarabiał więcej
minikanie nie przypomną sobie krzątających się wokół ich niż 1000 dolarów miesięcznie, podczas gdy zwyczajny
hotelowych pięćdziesięcioletnich sąsiadek czarnoskórych, pracownik na Dominikanie zarabia około sześćdziesięciu.
sezonowych kochanków. Kelnerzy? Chłopcy hotelowi? Bagażowi? Choć kwoty te mogą trochę przerażać, mniemam jednak,
Recepcjoniści? Jak na recepcjonistów dosyć kosztowni. że po takim instruktażu agencje turystyczne zapełnią się
klientkami żądającymi bardziej doprecyzowanych prospektów
reklamowych. Zwłaszcza że kobiety żądają dzisiaj więcej
i więcej, bez cienia zakłopotania, zmieszania czy nieśmiałości.
Nieśmiałe rekiny padłyby z głodu, a damy - jak pamiętamy - są
dzisiaj przecież rekinami. Nadeszły czasy dla śmiałych,
świadomych swojej wartości, znających swoje coraz liczniejsze
potrzeby dam. I właśnie o tych to czasach, kobiecej śmiałości
i kobiecych potrzebach traktują następne strony.

Jestem bardzo cierpliwa,


pod warunkiem, że wyjdzie na moje.

Margaret Thatcher
Rozdział III
Rekiny na smyczy

- Wiesz - powiedział mi kiedyś znajomy - oglądam czasem


programy o modzie i zawsze zdumiewa mnie liczba nastolatek
chętnych do wzięcia udziału w castingach. Przewijają się przez
te konkursowe wybiegi i zdjęcia próbne całe ich tabuny.
- A mnie akurat - odparłem znajomemu - nie zdumiewa
to ani trochę, choć najzupełniej cię rozumiem.
Znajomy to intelektualista (zostało jeszcze w naszym kraju
kilku), dla którego pokazywanie nóg, biustów i bioder, występo-
wanie w charakterze smutnego wieszaka i dawanie się obfoto-
grafowywać z każdej strony za papiery wartościowe jest miernym
i niegodnym miana człowieka zajęciem. Miarą człowieczeństwa
jest oczywiście w tym wypadku męskie przywiązanie do tak zwa-
nych idei wyższych, które to przywiązanie nie pozwala na roz-
mienianie ciała na drobne i na podejmowanie zajęć niegodnych
wyrafinowanego umysłu. Bycie wieszakiem - nawet za kwoty
całkiem niedrobne - godne nie jest.
- A przecież - ciągnął dalej znajomy - wyglądają te dziewczęta
na wykształcone albo kształcące się, choć trudno się zoriento-
wać, nie dają im w końcu powiedzieć na wizji ani słowa. Czemu
to robią?
No właśnie. Czemu? Zastanówmy się. Najpierw nad kosztami
takiej damskiej działalności. Są one raczej niewielkie, o ile nie
bierzemy pod uwagę problemów i dylematów psychicznych
męskiego intelektualisty, związanych z wykonywaniem czynności ale cóż, c'est la vie. Mężczyźni bywają za sprawą tej akurat
niegodnych. Zawód modelki i fotomodelki rzeczywiście ma damskiej cechy serdecznie wkurzeni na damy swego serca,
wiele wspólnego z uprzedmiotowieniem człowieka. Rzeczywiście szczególnie po wypiciu w towarzystwie innych mężczyzn znacz-
jest się wieszakiem, skoro nikogo nie interesuje, o czym modelka nej ilości wody ognistej. Słuchałem kiedyś innego biedaka,
myśli i skoro nikt nie ma ochoty modelek słuchać, nawet realiza- szczerze przejętego damskim materializmem ewolucyjnym (tym
torzy telewizji o modzie. De facto parająca się tą profesją młoda razem jednak nieszczególnie wyrafinowanego intelektualisty),
dama staje się na czas wykonywania czynności zawodowych który po przełknięciu licznych głębszych zastanawiał się niecnie,
przedmiotem. I czyni to na własne życzenie. Zważmy jednak, że ile należałoby zapłacić przemykającym nieopodal kelnerkom,
po męsku i po „intelektualnemu" rozumiane bycie przedmiotem żeby przemykały bez odzienia wierzchniego. Szydził, że to tylko
jest mało kosztowne z punktu widzenia kobiet. Ewolucja tak kwestia ceny. Że jeśli zagwarantowalibyśmy im - kombinował
zaprogramowała strategie przeżycia płci pięknej w przyrodzie - nietykalność cielesną, jeśli nie byłoby przemocy i innych
i w środowisku społecznym, aby nie przejmowały się one górno- zagrożeń, a jeszcze lepiej, jeśli nie wypaplalibyśmy później
lotnymi ideami, szczególnie takimi, które utrudniają im polepsze- innym kobietom o tym kelnerskim happeningu, znalazłoby się
nie jakości ich żywota oraz jakości życia ich potencjalnych dzieci. wiele chętnych. I pewnie - niestety (z punktu widzenia idei wy-
Duża liczba (większość?) najnormalniejszych w świecie kobiet ższych) - miał pijaczysko rację. Na bok idee, na bok męska, ob-
zdecyduje się na zrobienie, w zamian za dowolne środki polep- myślona w systemie patriarchalnym od-religijna moralność,
szające ową jakość, z myślą o własnym komforcie i o komforcie skoro można tanim kosztem zapewnić sobie napływ środków
dzieci, rzeczy wszelakich i czegokolwiek, o ile: polepszających żywot. Słowem, tego rodzaju zachowania są
a. nie grozi to śmiercią albo kalectwem, w wypadku kobiet naturalne i w pełni dopuszczalne, znajdują się
b. nie grozi to chorobą, choćby lekką, w katalogu działań służących kobiecemu przetrwaniu. W tym
c. nie grozi to niezapowiedzianą i niezaplanowaną ciążą, kontekście nie dziwi zatem niechęć okazywana przez „prawdzi-
d.nie grozi to straszliwą obmową i plotkami utrudniającymi wych" mężczyzn męskim modelom, którzy decydują się być wie-
funkcjonowanie w środowisku społecznym. szakami. Brak im bowiem należytego, ideologicznego poczucia
Bycie wieszakiem - o ile pozostaniemy przy tym okrutnym, i jak i „właściwej" realizacji męskości. A żyją sobie - sprzedawczyki
się okaże, rzucanym z zawiścią epitecie - nie niesie wymienio- - całkiem, całkiem.
nych zagrożeń, bo czymże grozić może strojenie wymalowanych Jak zauważyła Francoise Sagan, mądrość męska ogarnia
min przed aparatem fotograficznym, bywanie na wyrafinowa- wiele rzeczy powierzchownie, podczas gdy mądrość kobieca
nych przyjęciach i pływanie jachtami będącymi własnością ogarnia mało rzeczy, ale gruntownie. Mądrość kobieca zatem
bogatych baronów medialnych (takie rzeczy pokazuje telewizja ogarnęła gruntownie również i tę prawdę, że aby wieść żywot
o modzie 24 h na dobę)? Oślepieniem feerią świateł w atelier? przyjemny, bezbolesny, ciekawy, ciepły i miły, nie należy zanadto
Udławieniem się oliwką popijaną szampanem? Wypadnięciem za przesadzać z ideałami i jeśli jakaś działalność nie jest zanadto
burtę i byciem pożartą przez żarłacze? Nie żartujmy. Bycie modelką wyczerpująca, jeśli nie zagraża naszemu zdrowiu albo naszym
nie jest śmiercionośne. No, chyba że któraś zanorektyzuje się dzieciom, choćby potencjalnym, a przede wszystkim jest do-
na śmierć. chodowa, to warto się za nią zabrać. Nie ma przecież w kulturze
Te ewolucyjne usprawiedliwienia brzmią, rzecz jasna, paskud- konsumpcyjnej wartości wyższej nad przyjemność czerpaną
nie w uszach osób dezawuujących wartości materialistyczne, z egzystencji. Wygląda zatem na to, że tabuny chętnych
do zawodu modelki przewyższają dostosowaniem do kultury Kobiety są jak mrówki, mężczyźni jak pawie
konsumpcji utyskujących nad ich kondycją moralną intelektua-
listów. Takie damskie zachowanie to jedynie efekt naturalnych
strategii kobiet. Tyle tylko, że dzisiaj zachowanie takie nie zde- Kobiety są jak mrówki. Po cichu i subtelnie doprowadziły do
rza się już z wartościami społecznymi, które wchodziłyby z nim tego, że ich przewaga w kulturze jest bezdyskusyjna. Mrówki
w konflikt, a osób przypominających o tych wartościach jest co- to władczynie lasu, panujące nad wzrastaniem i rozkładem. To
raz mniej i są coraz mniej słyszalne. Wartością nadrzędną jest cisi zdobywcy. Nie widać ich na pierwszy rzut oka, a przecież
przecież przyjemność i delektowanie się życiem. Jeśli wierzyć ciężko pracują. Nie widać ich, ponieważ nie zwykły się puszyć.
socjologom, przyjemność wypełnia najobszerniejszą „szufladę" Czy widział ktoś kiedyś - wyjąwszy kreskówki - puszącą się
w umysłach większości mieszkańców państw rozwiniętych. mrówkę?
Aby jednak przyjemność tę czerpać, niezbędne są środki. Pewnego razu, nie tak dawno temu, na jednym z szacownych
Środki zapewnia praca. Charakter pracy radykalnie się dzisiaj polskich uniwersytetów odbywała się publiczna obrona rozpra-
zmienia. Coraz mniej jest zajęć, które wymagałyby męskiej siły, wy doktorskiej. Niby nic szczególnego, setki takich wydarzeń
zaradności i męskiego „morale", o którym była tu mowa. Bycie odbywają się każdego roku. Bronił się młody mężczyzna, co
modelką (szczególnie modelką wziętą), chociaż nieszczególnie także nie jest niczym wyjątkowym, ponieważ w nauce przewaga
prestiżowe z męskiego punktu widzenia, nie tylko zapewnia doktorantów nad doktorantkami jest znaczna, niezależnie od
znaczne środki i wpisuje się w model życia jako przyjemności, dyscypliny. Podczas obrony pracy doktorskiej chodzi mniej wię-
ale jest także przykładem działalności zawodowej będącej pro- cej o to, aby tę pracę i zawarte w niej tezy - jak nazwa imprezy
fesją przyszłości. Praca w tym zawodzie ułatwi kobietom funk- wskazuje - obronić. Nestorzy nauki - promotor, recenzenci
cjonowanie w kulturze konsumpcyjnej, męskie zaś narzekanie i członkowie komisji - pytają, a zestresowany delikwent odpo-
na charakter tej pracy nie będzie miało większego znaczenia. wiada. Zasadą jest, że odpowiedzieć na kierowane doń pytania
Wygląda na to, że o kobiecej przewadze kulturowej zadecydują musi, w innym bowiem wypadku obrona się nie powiedzie
nie tylko damskie zalety (bardzo liczne), ale i wady, a raczej to, i przyjdzie pisać nową pracę albo w ogóle porzucić marzenia
co za wady uważano w męskim systemie przewagi patriarchal- o karierze uniwersyteckiej. Wróćmy do tego szczególnego,
nej (materializm, koncentracja na sobie i jakości życia, amoral- zimowego południa, kiedy to wykształcony w zakresie dwóch
ność, bezideowość). A zatem, drogie panie, bądźcie cierpliwe dyscyplin młody człowiek broni się przed komisją. Recenzenci
jak żelazna dama brytyjskiej polityki. Z czasem wyjdzie na wa- zadają pytania, ale on nie odpowiada na nie. Zamiast tego opo-
sze. Choć zabrzmi to złośliwie (pisze to przecież mężczyzna), wiada, jakiż to jest wspaniały, ile ukończył fakultetów, jak znako-
zyskują dzisiaj nawet te z was, których jedyną umiejętnością micie pisze, jak doskonale pojął naturę świata tego i jak to inni,
jest bieganie po sklepach. Ale bez obaw, nie będzie tu wielu prócz rzecz jasna niego, nie mają racji. Po czym pytania zadają
zjadliwości pod adresem kobiet, kolejny rozdział traktuje przede członkowie komisji, na które delikwent również nie odpowiada,
wszystkim o damskich zaletach. Zacznijmy od jednej z nich. zamiast tego mówiąc, jakiż jest wspaniały, ileż to ukończył kie-
runków, z jakąż to werwą pisze, jaką to wyrafinowaną zdobył
wiedzę o świecie i jak to reszta bożych baranków nie ma o tym
świecie najmniejszego pojęcia. Nie tego, przypomnę, oczekuje
się od broniącego doktoratu. A zatem samochwała winien
zostać poproszony, by sobie poszedł na kawę i nie zawracał swojego męża od telewizora, mówiąc w czasie, gdy ogląda
głowy doktoratami w przyszłości ani sobie, ani żadnym innym mecz, cokolwiek, co uznasz za ważne i co powinien zapamiętać
komisjom. Jeden z recenzentów stwierdza po usłyszeniu kwieci- bądź zrobić. Nie zapamięta i nie zrobi, ponieważ jego umysł jest
stych wypowiedzi doktoranta, że jest ów młodzian trwale nie- jednoprzełącznikowy, mężczyzna ma naturalną, wynikającą z in-
zdolny do udzielania odpowiedzi na pytania i do przyjmowania nych zadań wypełnianych w ewolucyjnej przeszłości skłonność
krytyki. No i dobrze, pomyślicie zapewne w sposób brutalny: do wykonywania tylko jednego zadania w jednym czasie. Kobie-
niech młodzian sobie daruje i idzie, zielona trawka czeka. Nic bar- ta może wykonywać tych zadań choćby pięć, co mężczyzn nie-
dziej mylnego. W trakcie narady komisja głosuje za przyjęciem jednokrotnie doprowadza do pasji. Fisher jest oczywiście zdania,
obrony, mimo rażących uchybień procedury i mimo puszenia się że w świecie przyszłości zbudowanym wokół sieci współpracy,
delikwenta. Dlaczego? Bo mężczyznom tego rodzaju zachowania a nie w ramach hierarchicznej piramidy zależności, w świecie
a la paw przystoją. To po pierwsze. Po drugie, mężczyźni mają usług, a nie produkcji - wymienione cechy kobiecego umysłu
jakąś trwale zakodowaną tendencję do popierania się w podob- będą skuteczną bronią. W biznesie wszak skutkować mogą one
nych sytuacjach. Poparci zostali tu rzecz jasna wybitni promotorzy mniejszym przywiązaniem do biznesplanów, lepszym przetwa-
i recenzenci puszącego się młodziana, choć on sam na puszeniu rzaniem informacji o dużej złożoności (świat pełen jest dziś
się bynajmniej nie stracił. przecież nie dającego się przewidzieć ryzyka), szybkim przełą-
Mężczyźni - jak zauważa Helen Fisher - charakteryzują się czaniem się między wieloma różnymi zadaniami czy wiązaniem
myśleniem analitycznym, abstrakcyjnym, sekwencyjnym, linear- ze sobą wielu pozornie tylko niezwiązanych ze sobą faktów,
nym i przyczynowo-skutkowym, podczas gdy kobiety myśleniem zjawisk czy wydarzeń.
holistycznym, kontekstowym i sieciowym . Kobieta - skorzystaj- Kobiety, miast puszenia się, wolą grę zespołową; wolą, żeby
my z Fisherowskiej metaforyki - może żonglować wieloma inni je raczej lubili, niż szanowali, przeważa u nich myślenie
piłeczkami naraz i nosić w jednym czasie wiele kapeluszy. Ozna- kolektywne zamiast indywidualistycznego, tak charakterystycz-
cza to, że naraz może wykonywać kilka czynności, myśleć o kilku nego dla mężczyzn, oraz - co bardzo ważne - brak włączania się
sprawach i prowadzić kilka rozmów. Dysponuje większą wyobraź- w spiralę walki o dominację, co przejawia się u mężczyzn pre-
nią, w związku z czym jej dalekosiężne plany są z reguły lepsze zentacją pawich piór, tak jak w przypadku wspomnianego wcześ-
niż plany mężczyzn, którzy - jeśli już planują cokolwiek - to raczej niej doktoranta. Ów młodzian tylko stroszył pióra, usiłując się
na krótką metę. Dla kobiet droga wiodąca do celu jest wszystkim, włączyć w odwieczną męską rywalizację z innymi męskimi
dla mężczyzn wszystkim jest cel sam w sobie. Mężczyźni myślą pawiami przygniatającymi go swoim wysokim społecznym sta-
linearnie, co wyraża się w przechodzeniu podczas dowolnego tusem. Starał się nawiązać, być może nie do końca udolnie, do
działania od punktu A do punktu B, potem od B do C i tak dalej. reguł obowiązujących w ramach męskiej, uniwersyteckiej pira-
Kobieta rysuje natomiast całą sieć zależności między tymi punk- midy władzy. Jeżeli butny doktorant chce być kiedyś na szczycie
tami i rzadko punkty owe układają się w jej umyśle jako sekwen- stożka, musi się włączyć w odwieczną grę prezentowania barw-
cja następujących po sobie w idealnym porządku wydarzeń. nego ogona i akcentowania swojej roli. Kobiety, co można zau-
Wszystko zależy tu od wszystkiego, wszystko się ze wszystkim ważyć choćby na dowolnym zebraniu, odbywającym się w do-
wiąże. Dlatego kobiety znacznie lepiej od mężczyzn radzą sobie wolnej instytucji, z reguły nie puszą się, a samo zebranie prowa-
w sytuacjach niejasnych, lepiej znoszą nierozwiązane albo wręcz dzić ma w ich zamierzeniu do jakiegoś porozumienia. Z punktu
nierozwiązywalne problemy. Spróbuj - powiada Fisher - oderwać widzenia mężczyzny zebranie doprowadzić ma do wygranej
na pawie pióra. Mężczyźni, wychodząc z zebrania, mają poczucie pracujących zatrudnionych było w usługach. Niewątpliwie era
dobrze spełnionego obowiązku, jeśli - ujmując rzecz całą kolo- przemysłu, era maszyny i produkcji jako celu nadrzędnego,
kwialnie - udało im się komuś dołożyć, jeśli wygrali we własnym skończyła się. Kobiety zdają się o tym wiedzieć lepiej niż męż-
osądzie batalię o prestiż. To, że jakieś pozaprestiżowe cele nie czyźni, a przynajmniej przeczuwają to. W każdym razie, znacznie
zostały osiągnięte jest sprawą niewartą ich cennej uwagi. Kobiety łatwiej przystosowują się do tej zmiany.
wychodzące z zebrania, w czasie którego mężczyźni jedynie się Mężczyźni zdają się tych przemian nie dostrzegać i życzą
ze sobą pokłócili, mają kłujące poczucie niezałatwionej sprawy. sobie - szczególnie w malowniczym kraju nad Wisłą - aby świat
Stroszenie pawich piór, nieusuwalna hierarchiczność zacho- toczył się starym torem, co widać choćby wtedy, kiedy chcący
wań, a wszystko to połączone z agresją, raczej mężczyznom nie po staremu pracować górnicy, mamieni obłąkańczymi wizjami
pomoże w epoce post-kapitalizmu. Zespołowość działań kobie- ponad trzydziestu różnych central związkowych, rzucają kamie-
cych, nastawienie na odczytywanie emocji innych ludzi, szersze niami w okna ministerstw, które z kolei chcą rządzić po staremu.
postrzeganie rozmaitych zagadnień, myślenie sieciowe, pojmo- Centrum, góra piramidy, da wam, górnicy, kochany piramidy tej
wanie świata w kategoriach gry o sumie nie-zerowej (wygrać dole, przywileje, etaty i zabezpieczenia socjalne, jeśli nie będzie-
mogą wszyscy, a nie tylko ja; wcale nie musi być pokonanych), cie rzucać i grzecznie się rozejdziecie. Żadnych dalekosiężnych
pomogą kobietom w zdobyciu przewagi w świecie usług niema- wizji i planów, tylko utrzymanie władzy, tylko górnicze cele doraź-
terialnych, świecie bez wyraźnej i sztywnej męskiej hierarchii, ne, przechodzimy wszyscy panowie - i ci na górze, i ci na dole
który - jak wynika z socjologicznych obserwacji - nadchodzi - od punktu A do punktu B. I wszyscy po takiej prezentacji
wielkimi krokami. Nadchodzi Ocean Usług, zalewa nas nieu- pawich piór (my dla was kamienie, wy dla nas czternastki!)
chronnie, a mężczyźni - o ile nie wezmą dodatkowych kursów zadowoleni, wszyscy wniebowzięci.
skutecznego pływania - potopią się z kretesem. Nie znaczy to bynajmniej, że „klasyczni" robotnicy okażą się
zupełnie i nieodwołalnie zbędni. Będzie im przeznaczona bardzo
wyspecjalizowana rola w bardzo wyspecjalizowanej niszy. Zało-
Ocean Usług i nadzieja na zmianę żę się, że istnieją kobiety, które dla swojego dobrego samopo-
czucia codziennie szukają jakiejś budowy i poprawiając zalotnie
W najbliższej, a może i tej dalekiej przyszłości nowe miejsca włosy, przechodzą obok niej (oczywiście tego rodzaju zachowa-
pracy powstawać będą w usługach, szczególnie o charakterze nia są wśród kobiet rzadkie, ponieważ panie gremialnie nienawi-
niematerialnym: w kulturze, mediach, nauce, oświacie, ochronie dzą chamskich zaczepek). Generalnie zatem, robotnicy służyć
zdrowia, wypoczynku, turystyce, sporcie, finansach, opiece nad będą (o ile nie służą już dzisiaj) do zabezpieczania dobrego
ludźmi starszymi bądź dziećmi, wychowaniu pozaszkolnym, samopoczucia kobietom odczuwającym jakiś dyskomfort zwią-
organizacji czasu wolnego i przedsięwzięć rozrywkowych, w ko- zany z urodą czy powodzeniem. Niech nikt zatem nie waży się
mitetach aktywizujących życie publiczne oraz w rozmaitych cywilizować robotników ani likwidować robotniczego stanu. Na-
dziedzinach związanych z zaspokajaniem coraz mocniej różnicu- wet jeśli ich pracę będą wykonywać kiedyś wyłącznie maszyny.
jących się potrzeb indywidualnych, których dzisiaj nawet nie Robotnicy i tak znajdą dla siebie godne, albowiem czysto usługowe
jesteśmy w stanie przewidzieć. Udział zatrudnienia w tego typu zajęcie. Kobiety, dodajmy złośliwie, mogą im płacić w ramach
usługach i w usługach w ogóle stale rośnie. W Unii Europejskiej, 1 % odpisu na cele społeczne za siedzenie w przyulicznym rowie
jeszcze w ramach piętnastki, średnio ponad 70% wszystkich i wulgarne obmawianie ich aparycji.
Choć powyższe zdania na temat nowych ról społecznych dla wspólnotowego, a nawet rodzinnego. Są oczywiście tacy (całe
robotniczego stanu mogą wydawać się przesadzone i bolesne, hordy, chciałoby się dodać - rola trutnia czy maskotki zawsze od-
to nie ulega jednak wątpliwości, że świat dawno już odmienił powiadała sporej części płci mniej urodziwej), którym taki świat
swe oblicze, jeśli zestawimy go, powiedzmy, z XIX-wiecznym wielce będzie odpowiadał. Nie wszystkim jednak. Ileż bowiem
kapitalizmem. Do pracy w usługach przyszłości oraz - co cieka- można chodzić pod sklep, by pić pod nim napoje ogniste w nie-
we - do nieuchronnego, jak się wydaje, braku pracy w tej samej dogolonej gromadzie? Ileż to meczów można obejrzeć w telewi-
przyszłości lepiej przygotowane są kobiety. Lepiej radzić sobie zji? Czy wszyscy mężczyźni zdolni są do prowadzenia takiego
będą w zawodach wymagających nie tylko zdolności sieciowych, właśnie żywota? Raczej nie, a przynajmniej - będąc socjologiem
ale i wyższego wykształcenia, lepiej także zniosą bezrobocie, z tych pełnym obywatelskiej troski -trzeba mieć taką nadzieję.
samych zresztą powodów. Porównując odsetek kobiet kończą- Jeżeli mężczyźni nie przekonfigurują swojego pomysłu na
cych szkoły wyższe z analogicznym odsetkiem mężczyzn, nie- życie i roli w kulturze, to obudzą się pewnego dnia z ręką w noc-
trudno o spostrzeżenie, że o ile kobiety prą do przodu, o tyle niku. Okaże się wtedy, że nawet tradycyjne męskie prace - z racji
mężczyźni nie tylko nie nadążają, ale po prostu cofają się. W 1988 niekonieczności znojnej zaprawy fizycznej - staną się domeną
roku w populacji męskiej 12% stanowiły osoby, które legitymo- kobiet. Wszak one równie sprawnie przebiegają palcami po
wały się wykształceniem wyższym, podczas gdy ten sam odse- komputerowych klawiaturach. Do tego dochodzą ich subtelne
tek kobiet oscylował wokół 8%. Minęło 12 lat, a wskaźniki umiejętności interpersonalne... Pewnego dnia po prostu zabrak-
odwróciły się - w 2000 roku wyższym wykształceniem mogło się nie odpowiednio dużej męskiej reprezentacji w zawodach uzna-
pochwalić 11 % kobiet i 9% mężczyzn2. Nic w tym dziwnego - ko- wanych w naszej kulturze za prestiżowe i w związku z tym
biety stanowią większość studentów w naszym kraju. Lepiej okupowane przez ród męski. Trzeba będzie wakaty jakoś zapeł-
dociera do nich zatem uporczywie obecnie lansowany przekaz, nić jednostkami, najlepiej kimś, kto jest do nich dostosowany,
że bez wyższego wykształcenia w świecie przyszłości ani rusz. nie może być tam przecież próżni. I niewątpliwie kobiety łatwo
W efekcie kobiety są coraz lepiej, w stosunku do mężczyzn, sobie z tym zadaniem poradzą. A jak sobie z nim poradzą, to szu-
wykształcone. Przyda się to nie tylko w warunkach pracy. Będzie kać będą na rynku matrymonialnym partnerów równie dobrze,
to także przydatne w warunkach bezrobocia. radzących sobie w takich sytuacjach. Widać to już obecnie,
O ile wierzyć socjologicznym wieszczom , praca będzie kiedy przyglądamy się wynikom badań dotyczących zmian
w przyszłości przywilejem mniejszości, a nie obowiązkiem więk- preferencji względem mężczyzn, objawianych przez babcie,
szości. Większość nie będzie pracować, a żeby godnie nie praco- matki i córki.
wać, trzeba wypełnić czymś czas. Studia wyższe i w ogóle Pośród dzisiejszych córek trzykrotnie spadło, względem ich
edukacja na poziomie wyższym od podstawowego czy technicz- babek, zapotrzebowanie na mężczyznę, którego cechowałaby
nego rozwija potrzeby - strasznie się one patetycznie w pedago- tradycyjna (a więc hipermęska i związana z siłą) pracowitość.
gice i socjologii nazywają - wyższego rzędu. Inaczej: żeby coś Wzrosło natomiast znaczenie inteligencji i wykształcenia. Córki
robić na bezrobociu i się nie zanudzić na śmierć, trzeba być wolą partnera elokwentnego i zabawnego w miejsce upragnio-
wykształconym. Bezrobocie jako norma w biografii każdej jedno- nego przez babki pracowitego twardziela. Ten ostatni najpraw-
stki będzie dla kobiet całkiem do zniesienia, dla mężczyzn jednak dopobniej po stracie pracy załamie się i podda alkoholizmowi,
będzie zrealizowanym na jawie horrorem, zaowocuje dodatkowo ten pierwszy nawet w sytuacji braku pracy podoła zadaniu - bę-
ich społeczną marginalizacją, wycofaniem z życia publicznego, dzie dostarczał rozrywki, zaopiekuje się dziećmi i nie zanudzi.
Coraz częściej taki scenariusz - ona w pracy, on gotuje obiadki Szczególnie, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że zupełnie
- trzeba brać pod uwagę. Kobiety bowiem wyrugują wielu męż- odwrotnie sytuacja przedstawia się w wypadku mężczyzn.
czyzn nawet z tych nisz gospodarki, w których do tej pory Denys de Catanzarro, psycholog ewolucyjny zajmujący się przy-
dominowali panowie. czynami, dla których ludzie popełniają samobójstwa, przytacza
Męskie samopoczucie może się istotnie w przyszłości pogor- zatrważające dane, z których wynika, że odsetek mężczyzn
szyć, zauważyć jednak należy, że i w chwili obecnej nie jest ono popełniających samobójstwa na świecie jest przynajmniej sze-
najlepsze. Również i ten fakt nieszczególnie dobrze wróży męż- ściokrotnie wyższy niż analogiczny odsetek kobiet6. Ten wskaźnik
czyznom, bowiem ludzie z kiepskim samopoczuciem nie prą do wyraźnie pokazuje, że mężczyźni znacznie częściej nie mają
jakiejkolwiek zmiany, najczęściej są do niej po prostu niezdolni. poczucia kontroli nad własnym życiem, co skutkuje odebraniem
A zmiany, szczególnie zmiany męskich postaw wobec przekształ- sobie tego, nad czym kontroli uzyskać się nie da. Rola pozytyw-
cającego się świata, wydają się konieczne. Kiepskie samopoczu- nego nastawienia do zmian - szczególnie w trakcie gwałtownych
cie mężczyzn na tle znacznie lepszego samopoczucia kobiet zmian kulturowych (jak to się dzieje w Polsce) - i nadzieja na lep-
wymaga rzecz jasna udokumentowania. sze, sprzyjają aktywnym postawom w życiu. Wydaje się, że
Rozmaite firmy produkujące dobra dla kobiet regularnie na taką podbudowaną nadziejami aktywność coraz częściej stać
badają swoją damską klientelę. Z tych badań wynika niezbicie, że kobiety, a coraz rzadziej mężczyzn.
kobiety w naszym kraju, szczególnie kobiety młode czy względ- Mężczyzn nie stać również na inne sprawy. Dla przykładu, nie
nie młode, są niezmiernie chętne do wprowadzania w swoim stać ich na wielogodzinne wędrówki po sklepach, które często
życiu zmian i mają dobre samopoczucie. Dla przykładu, młode bywają dla nich wręcz wyrafinowaną torturą. Dla kobiet, jak już
czytelniczki Elle, badane przez ten magazyn w ramach powtarza- wiemy, zakupy męczarnią bynajmniej nie są, a zamiłowanie do
nej co kilka lat ankiety, to w ponad 50% osoby ciekawe świata, towarowego zbieractwa w hipersklepach może zadecydować
prawie połowa z nich jest szczęśliwa, a co najciekawsze (i trochę o przewadze kobiet w sferze na pozór niezmiernie od szopingu
przerażające z męskiego punktu widzenia), aż 83% młodych Polek dalekiej, a mianowicie w polityce. Dzięki zamiłowaniu do zaku-
to kobiety chętne do zmiany wszystkiego, jeśli tylko ta zmiana ma pów kobiety mogą sięgnąć po władzę. Absurd? Przyjrzyjmy się
wpłynąć pozytywnie na jakość i styl ich życia . Dane Głównego temu nieco bliżej.
Urzędu Statystycznego, pochodzące ze spisu powszechnego,
potwierdzają tę kobiecą skłonność: to głównie kobiety - jak się
okazuje - przenoszą się ze wsi czy małych miejscowości do sto- Niespodzianka: sprawunki jako przeciwwładza
licy lub innych dużych miast w poszukiwaniu pracy. Albo jeszcze
inny przykład. Firma Avon przeprowadziła badania na swoich Kiedy piszę tę książkę, moja niespełna roczna córeczka,
klientkach (kobietach w bardzo różnym wieku), które dowiodły, pośród całej baterii opanowanych wyrazów i zwrotów zasadni-
że aż 87% spośród nich ma poczucie kontroli nad własnym czych (tata, mama, baba, dziadzia, dzidzia, buti, kfiati, mish,
życiem5. Nawet jeśli wkrada się w badania firm komercyjnych błąd butla, pani, psik!, jes, nye-ma, jabuku, burza, deszcz, piciu, piła,
polegający na tym, że kobiety bardziej kreują się na idealne, łybka, buła, cacy, papu, dzieci, czyta, spać, puść!, hau-haul,
sprofilowane klientki owych przedsiębiorstw, to nawet ich dekla- pa-pa!, noga, ała!, kwa-kwa!, dać!, jeść!, buju-buj, ghrać, buzia,
racja dobrego samopoczucia, pragnienia zmiany i poczucia pupa, si-si) używa takiego, który stereotypowo odnoszę (prze-
kontroli nad własnym życiem musi zadziwiać i zastanawiać. baczcie mi) do jej ledwie rozkwitającej damskiej natury.
Mówi mianowicie głośno i zdecydowanie: „nieciem!". A to nie- czy ktoś w ogóle dysponuje pieniędzmi, i od tego, czy konsu-
ciem papu, a to nieciem spać, kiedy indziej nieciem piciu. Nie ment ma możliwość wyboru spośród dużej oferty towarów
wiem jeszcze, cociem, ale wiem, że nieciem. i usług - to jednak w warunkach pluralizmu kupna i konsump-
Zdaje się, że tak to już u kobiet bywa, nawet tych znacznie cji zmniejszają się subiektywne koszty związane z ukaraniem
od mojej córeczki starszych. Wiedzą zwykle, czego nie chcą, konkretnego produktu konkretnego koncernu. Ten stan rzeczy
znacznie trudniej z podjęciem decyzji, czego chcą. Z punktu trzeba uznać za fatalny z punktu widzenia interesów kapitału.
widzenia ustawiaczy towarów na supermarketowych półkach Nie istnieje żaden skuteczny sposób obrony przed rosnącą
i producentów dóbr impulsowych, ta akurat cecha kobiecej na- przeciwwładzą konsumentów. Nawet te wydawałoby się
tury jest darem z konsumpcyjnego nieba. Niewiele jest bowiem wszechwładne koncerny światowe nie mogą przecież zwolnić
rzeczy, których kobiety rzeczywiście nie chcą (i tutaj są zdecy- swoich konsumentów. Bo ci - inaczej niż pracownicy - ani nie
dowane, tak jak moja roczna córeczka). Chyba żadnej z tych są, ani nawet nie zamierzają być ich podwładnymi" 7 . Ponadto
rzeczy niechcianych nie można kupić w niepomiernie rozgałę- spostrzegawczy Beck twierdzi, że protesty - tak jak i wszystkie
zionym, odciętym od przykrych wpływów zewnętrznych, uko- zachowania konsumenckie - są ponadnarodowe i w istocie
chanym przez damy mallu. Kobiety, jak już doskonale wiemy, globalne. Jego zdaniem mamy już do czynienia z globalnym
dysponują przynajmniej jedną konsumencką cnotą - co rusz społeczeństwem konsumentów.
odradzają, jak feniks z popiołów, swoją niby niezdecydowaną Tyle tylko, moim skromnym zdaniem, że do tego globalnego
i niespisaną na sprawunkowych karteczkach ochotę do wyda- społeczeństwa wyedukowanych i protestujących za pomocą
wania pieniędzy. Wiemy już także, że mężczyźni takiej ochoty portfela konsumentów nie bardzo można zaliczyć mężczyzn,
mają znacznie mniej. Mają od kobiet mniej konsumenckich chę- a przynajmniej nie ich większość. Społeczeństwo konsumen-
ci, a co za tym idzie równie mało umiejętności charakteryzują- tów składa się głównie z kobiet. To przecież do kobiet kierowa-
cych wyrafinowanego i wytrenowanego konsumenta. Mężczyź- ne jest 70% wszelkiego typu reklam. To kobiety dokonują
ni rzadziej angażują się w konsumencki festiwal. I - o ironio ponad 80% zakupów w ramach prowadzenia gospodarstw do-
- stracą na tym! Dlaczego? Dlatego, że konsumowanie staje się mowych . Okazuje się zatem, że to kobiety stanowić mogą
dzisiaj narzędziem władzy. Ten, kto nie konsumuje albo tego właściwie jedyną przeciwwładzę wobec koncernów. Niestety
robić nie potrafi, ten przegra. Skoro faceci albo tego nie robią, to także one dają się najłatwiej uwodzić reklamom i technikom
albo robią to znacznie gorzej, muszą stracić władzę i przewagę manipulacyjnym, ponieważ są mniej odporne na mechanizmy
kulturową nad kobietami. wpływu społecznego. Jeżeli jednak - wyobraźmy to sobie - za-
Skąd ta konsumpcyjna moc polityczna miałaby wynikać? czniemy kształcić kobiety w zakresie radzenia sobie na rynku
Oddajmy w tej sprawie głos jednemu z najwybitniejszych konsumpcyjnym, w zakresie niepoddawania się wpływowi
współczesnych socjologów, Niemcowi - Ulrichowi Beckowi medialnemu (to właśnie tego powinno się dzisiaj uczyć na
- (cytat będzie może nieco przydługi, ale wierzcie mi - jest waż- zajęciach wychowania obywatelskiego w szkołach!), będą
ny). Siła dzisiejszego konsumenta, kierującego się racjami poli- stanowiły w przyszłości niebagatelną siłę polityczną, albowiem
tycznymi, „wynika z faktu, że może niezależnie od czasu i miejsca to wielcy, ponadnarodowi producenci i usługodawcy mają dziś
odmówić dokonania zakupu, dysponuje więc orężem, którego moc sprawczą znaczniejszą od pozbawionych realnej władzy
nie sposób ograniczyć ani miejscowo, ani czasowo, ani rzeczo- polityków i narodowych rządów. Najskuteczniejsza i najsilniej-
wo. Choć użycie tej broni zależy od kilku czynników - od tego, sza władza w demokracjach zachodnich to bycie uświadomionym
konsumentem. Nie można być konsumentem uświadomionym, O rodzajach i sile smyczy
jeśli nie chce się albo nie lubi nim być w ogóle. A mężczyźni
przecież nie chcą. Mężczyźni wolą się sytuować po drugiej stro-
nie tej nierozłącznej diady, chcą być - bo tak są nauczeni i takie Kobiety - owszem - zdobędą przewagę w świecie zachod-
mają w umyśle ewolucyjne programy - twórcami i wytwórca- nim, ale pod warunkiem, że pokonają szereg przeszkód, które
mi. Co z tego jednak, że w zarządach olbrzymich spółek trzęsą- niczym kłody zagradzają im aktualnie drogę do społecznego suk-
cych światowym wytwórstwem zasiadają głównie mężczyźni, cesu. Owe kłody pod nogi rzucają zarówno mężczyźni (oczywi-
skoro siła polityczna i moc władania światem leży dziś nie ście ci świadomi wzrastającej roli kobiet w kulturze i tej zmianie
po stronie wytwórców i usługodawców, ale po stronie konsu- po prostu niechętni), jak i nieujarzmione siły systemów społecz-
mentów i usługobiorców? nych, przejawiające się w postaci tradycyjnej moralności,
„Umiem w dwunastu językach powiedzieć: nie. Kobiecie to powszechnych, błędnych stereotypów na temat braku politycz-
wystarczy" - powiedziała niegdyś Sophia Loren. Skoro zatem nych umiejętności kobiet, albo też kształt ordynacji wyborczych.
tak znakomicie sztukę odmawiania opanowałyście (aktorka Z tymi siłami poradzić sobie będzie już znacznie trudniej, bo
Zofia nie jest przecież w tej materii jedyną utalentowaną), to do nie zależą bezpośrednio od emancypacyjnych działań jednostek
dzieła! Kosmetyki testowane na zwierzętach? Nie, dziękuję. czy nawet całych, dobrze zorganizowanych grup nacisku (a dam-
Naturalne futra? Nie, dziękuję. Piekielnie drogie usługi telefo- skie grupy nacisku częstokroć zorganizowane są po prostu źle
niczne świadczone przez nieugiętego monopolistę? Nie, dzięku- i naciskają nie te odciski, które należy).
ję. Naładowane agresją programy telewizyjne, przeplatane co Sprawa jeszcze się komplikuje, kiedy weźmiemy pod uwagę
7 minut reklamami psujących zęby batonów? Nie, dziękuję. ewolucyjne i mentalne wyposażenie kobiecych umysłów, które ła-
Jedyny i najcudowniejszy komputerowy program operacyjny? two modyfikowalne nie jest (chociaż trening czyni mistrza i nawet
Nie, dziękuję. Coraz droższe produkty koncernów płytowych cechy trudne do wyrugowania można nieco „przytrzeć") oraz
zwalczających internetową konkurencję? Nie, dziękuję. Firmy nieszczęsny dla kobiet fakt, że same podzielają stereotypowe
uzależniające od swoich towarów małe dzieci? Nie, dziękuję. przekonania na swój temat (co powoduje, że dają się spychać
Jesteście połową konsumentów, nabywającą i konsumującą z piedestału jakby na własne życzenie). Można rzec, że kobiety
80% dóbr i usług pojawiających się na rynku. Zacznijcie za same reperują smycz, na której trzyma je kultura. Smycz im się
pomocą waszych portfeli i kart kredytowych mówić „Nie, dzię- podoba, ba, lubią ją nawet, niektóre zaś o smyczy (czy nawet o ca-
kuję", a szybko skruszeje każdy, najodporniejszy nawet kon- łym ich zestawie: smycze skórzane i metalowe, krótkie i rozciąga-
sumpcyjny syndykat. Zważcie, ileż to władzy leży w waszych ne na sprężynie, cieniutkie i grube jak konary baobabu, barwne,
rękach. Władzy największej i najbardziej realnej, jaka tylko jest takie, siakie i owakie) wyrażają się z uznaniem i darzą ciepłymi
możliwa w społeczeństwie permanentnego kupowania. Władzy, uczuciami (przykłady pojawią się później). Wyobraźmy sobie
która będzie wam dana, kiedy tylko zerwiecie się z kulturowych kobietę uwiązaną za pomocą kilku smyczy biegnących w rozlicz-
uprzęży narzuconych wam w ciągu wielu długich wieków nych kierunkach, a to do drzewa z lewej, a to do skobla po prawej,
męskiej supremacji. a to wreszcie do zmurszałej ściany z tyłu. Smutny widok, co
potęguje jeszcze wielce zadowolona mina samej usmyczonej.
Co to za kulturowe i społeczne smycze? Przyjrzyjmy się bliżej
czterem, moim zdaniem, piekielnie trudnym do odpięcia
czy zerwania. Czego jednak nie można zerwać czy odpiąć, na Zachodzie jest przedziwną kulturową maszyną, która zmienia
zawsze można przeciąć, byli już przecież w historii tacy, którzy ra- pierwotny egalitaryzm zakochanych na podległość kobiety
dzili sobie nawet z gordyjskimi węzłami... Kobiety winny brać bez w małżeństwie. Na przykład Wendy Langford ubolewa, że zwią-
dwóch zdań przykład z antycznych doświadczeń w przecinaniu zek miłosny jest w większości przypadków jedynie schematem,
problemów. Co trzeba zatem przeciąć? miłość zaś - z uwagi na ową schematyczność - li tylko roman-
tyczną pułapką. Na początku kobiety fascynują się męską obco-
Smycz pierwsza: przesadna wiara w moc miłości ścią - pokutuje tutaj mit (serdecznie go nie cierpię!) księcia na
białym koniu, ewentualnie w białym mercedesie. Im bardziej ob-
Pierwsze, gwałtowne cięcie winno spaść na damskie przywią- cy wydaje się kobiecie mężczyzna, im bardziej odmienny ma pa-
zanie do mitów. Mitów tych zresztą nie znoszę, pozwólcie zatem, kiet genów, z im odleglejszej kultury pochodzi, tym bardziej jest
że się nad nimi perfidnie poznęcam. w oczach kobiety fascynujący. Oczywiście będąc mężczyzną,
Kobietom mitologiczna smycz podoba się niezmiernie, można - mówiąc kolokwialnie (wybaczcie) - pościemniać i wy-
u większości zaś mężczyzn, którzy nie mogą tym mitom sprostać, dawać się bardziej obcym, niż się jest w rzeczywistości. Iluż to
rodzi tylko frustrację. Kobiety, nie bacząc na ból partnerów czy też najzwyczajniejszych w świecie Alojzów i Józków było w naszym
partnerów potencjalnych, wprost tę smycz uwielbiają sobie zapi- kraju ściganych za kilkunastokrotną bigamię i przestępcze
nać i nijak nie mogą się od niej odzwyczaić. Mało tego, żadna nie donżuaństwo...
dostrzega w tym zjawisku smyczy. To uwielbienie można dato- Kiedy kobieta pozna już mężczyznę odpowiednio obcego
wać co najmniej od publikacji opowieści o miłosnych rozterkach (co jest dzisiaj wyjątkowo trudne, szczególnie w dużych mia-
Emmy Bovary (było to dawno, dawno temu), a - w wersji dla stach, z uwagi na nadpodaż kobiet i niedostatek odpowiednich
mniej literaturoznawczo otrzaskanych - od czasów popularyzacji mężczyzn), próbuje go ujarzmić i uczynić swojskim. Brzmi to nie-
harlequinów. O co tu chodzi? Dowiedziałem się, kiedy postawio- dorzecznie, ale kobiety rzeczywiście, kiedy się nad tym zastano-
no mnie przed inną łamigłówką, równie starą jak praca zawodowa wić, mają wielką inklinację do przemieniania kogoś egzotycznego
kobiet w skali masowej. A mianowicie: jak pogodzić życie zawo- i ciekawego w kogoś przetartego przez sitko damskich przyzwy-
dowe z prywatnym, będąc kobietą aktywną? Mnóstwo kobiet czajeń i wyobrażeń. Słowem: kobiety na drugim etapie związku
z całą pewnością łamie sobie nad tym głowę codziennie. I to nie miłosnego czynią z obcości swojskość. Jak się nie da, to zawsze
od dzisiaj. Pytanie to pojawia się w naszej kulturze co najmniej można kogoś takiego porzucić, mówiąc że: a) jest niedojrzały,
od I wojny światowej, kiedy to kobiety, zastępując walczących b) jest nieodpowiedzialny, c) ogólnie do nas nie pasuje. Jeśli
na froncie mężczyzn, poszły do pracy w fabrykach i urzędach. natomiast się da, to fascynacja męską obcością owocuje pantof-
Jak zatem pogodzić pracę zawodową z życiem rodzinnym, larską normalnością. W trakcie tej schematycznej miłości przeży-
będąc kobietą? Odpowiedź może zrazu wydać się dziwna i ab- wamy „niesamowite" emocje, których „nie da się opisać".
surdalna w kontekście pracy zawodowej, ale spróbujmy: trzeba Socjologia nie może się przestać naigrawać z faktu, że wszyscy
się mianowicie pożegnać z mitem romantycznej miłości i prze- zakochani mówią o miłości w identyczny sposób, a mianowicie,
stać wierzyć przesadnie w moc tego uczucia. Przesadnie to nie że nie potrafią opisać owego uczucia, że to, co ich spotkało,
znaczy w ogóle. Dlaczego? Otóż, jak sądzą socjologowie było jak grom z jasnego nieba, i że jest to, bez wyjątku, absolutnie
(na przykład Alan MacFarlane9, Wendy Langford ° i po części wyjątkowe. Jak coś jest wyjątkowe dla wszystkich, to nie jest
piszący te słowa), miłość romantyczna w wersji funkcjonującej wyjątkowe w ogóle...
Kiedy niewyjątkowa wyjątkowość przechodzi nieco i atmosfe- portfel. Swatka skutecznie zaciemnia te mankamenty. Swatki
ra się schładza, kobieta, która już uczyniła tymczasem naszego jednak w pewnym momencie rozwoju naszej kultury zabrakło.
„obcego" księcia z bajki kimś zwyczajnym, stara się, aby nie Stało się to na początku XX wieku, kiedy wieś zaczęła się prze-
wyszedł on ze swojej roli. Zaczyna się zachowywać najzupełniej nosić do miasta i uległy rozbiciu tradycyjne więzi rodzinne i są-
standardowo, jak na patriarchalną strukturę przystało i odtwarza siedzkie , pojawiła się zatem konieczność zastosowania innej
- sama i nieprzymuszona! - standardowy podział ról płciowych zasłony szczelnie okrywającej wady przyszłych mężów i żon. Ta-
w związku, zamiast pielęgnować początkowy egalitaryzm. I właś- ką zasłoną, bardzo zresztą skuteczną, stała się miłość. Miłosne
nie na tym polega pułapka miłości. Obiecuje wolność, równość zaślepienie służy po prostu kojarzeniu małżeństw, które - gdyby
i braterstwo, a przynosi standardowe zachowania po obu stro- nie miłość i jej „wyjątkowość" - nigdy by nie powstawały. Nic
nach, których jednak skutki w naszej kulturze są bardziej opłakane dziwnego zatem, że po roku, dwóch albo góra czterech latach
dla kobiety. Mąż jakoś tę żeńską podległość wytrzyma. odkrywacie nagle u swoich współmałżonków czy partnerów
I tak miłość romantyczna i związana z nią mitologia uwielbiana wymienione wyżej wady (albo jeszcze gorsze, moja wyobraźnia
przez kobiety służy, jak widać, zaciemnianiu sprawy. To dobrze tak daleko na szczęście nie sięga).
zresztą dla naszego typu rynku matrymonialnego, który tylko Panie zatem wielbią zastawione na nie sidła. Te wszystkie
dzięki tym ciemnym machinacjom jako tako funkcjonował przez listy do kącików złamanych serc w damskich czasopismach, ten
ostatnie sto lat. I tu kłania się Alan MacFarlane. Sądzi on, że jeden jedyny książę na białym koniu, te nałogowo czytane ro-
- uwaga! - miłość romantyczna jest funkcjonalnym odpowiedni- manse... Przecież kobiety, darząc uwielbieniem mit romantycz-
kiem swatki. Swatka lub -jeśli swatki nie było - rodzina dobiera- nej miłości i wierząc w jej moc, po prostu ułatwiają systemowi
ła małżonków po to, aby sprawy reprodukcji fizycznej, społecznej społecznemu aranżowanie poprawnie (to znaczy po tradycyjne-
i dziedziczenia szły w należytym kierunku. Instytucja swatki była mu) skonstruowanych rodzin (mamusia w domu, tatuś w pracy,
wygodna, bo ludzie nie musieli się zanadto „wygłupiać", poszu- dużo dzieci w szkole).
kując odpowiedniego partnera, jak to się dzieje dzisiaj. Ktoś kom- I cóż z tym fantem począć? - zapytacie pewnie. Ano trzeba
petentny wyręczał ich w tym arcytrudnym zadaniu i na ogół uważnie przyglądać się kandydatowi na stałego partnera i na po-
dobrze się to kończyło (aranżowane małżeństwo było na przykład czątku nie tylko go kochać, ale i racjonalnie sprawę przemyśleć.
instytucją trwałą, co dla trwałości szerszych społeczności miało Jedno nie wyklucza drugiego, kiedy wie się już o tym, na czym
znaczenie niebagatelne). polega miłosna pułapka. Z miłości brać to, co przyjemne, ale nie
Swatka i rodzina zwalniały zainteresowanych z racjonalnego dać się jej zaślepić. Oczywiście jest to zadanie strasznie trudne,
rachunku wad i zalet przyszłych współmałżonków. No bo zasta- przecież to smycz-łańcuch ze stalowych hartowanych ogniw.
nówmy się. Gdybyśmy mieli dokonać całkowicie racjonalnego Zadanie tym trudniejsze, że mężczyźni, których będziecie „prze-
wyboru partnera na stałe, to nie zdecydowalibyśmy się nigdy świetlać", stosują na początku (częstokroć nieświadomie) perfid-
i na nikogo: ten chrapie jak spasiony miś z polipami w nosie, ten ne strategie usypiania waszej czujności. Możecie dla przykładu
zabawnie jęczy przy stosunku, ten dłubie w nosie na każdym wpaść, jak wiele waszych koleżanek, w pułapkę miłego tatusia.
skrzyżowaniu, ten jest relegowany z pracy regularnie co półtora Ażeby tę pułapkę ominąć, nie wybierajcie na mężów facetów
miesiąca, ta wspomina swoich byłych w trakcie uniesień i przez deklarujących przed ślubem, że widzą siebie przede wszystkim
sen, innej wonieją nielubiane przez nas niedogolone pachy, w roli męża i ojca. Dziwna sprawa, ale okazuje się potem, że
jeszcze inna potrafi w siedem minut opróżnić dowolnie tłusty ci właśnie deklaratywni tatusiowie i mężowie najczęściej po ślubie
uważają, że praca zawodowa żony i matki szkodzi dziecku. Nie sobie życia bez tego jedynego, że nie wiedzą, co poczną, kiedy on
wybierajcie zatem potencjalnych miłych i oddanych tatusiów, odejdzie, że cały czas boją się, iż przestanie się nimi interesować
a raczej tych, którzy od początku wspierają wasze ambicje zawo- i go utracą, że siedzą i myślą, co by było, gdyby on umarł etc.
dowe. Ci także mogą was oczywiście oszukiwać, ale o nich Okazało się, że przepytywane w kwestii swoich związków kobie-
statystyki i badania socjologiczne raczej milczą. ty żywią stereotypowe przekonania o racjonalności mężczyzn
Nie mam wątpliwości, że stawianie chłodnej kalkulacji ponad oraz o własnej irracjonalności w miłości i związku. Wierzą, że są
emocjami i pogrążanie się w fali miłości z należytą rozwagą i ja- bardziej emocjonalne od swoich mężczyzn i - co bardzo ciekawe
kimś ratunkowym kołem jest dla kobiet zadaniem strasznie trud- - rozgrzeszają ich z tego braku emocjonalności. Ich zdaniem
nym. Zwłaszcza jeśli się wie, w jaki sposób miłość, a szerzej, mężczyźni są zrozumiale emocjonalnie nieekspresyjni i zamknięci.
związek erotyczny i miłosne emocje traktują kobiety, a jak męż- Brak emocjonalności i zdolności do artykulacji emocji u mężczyzn
czyźni. Krótko mówiąc, kobiety traktują swoje miłosne wybory jest rozumiany przez kobiety jako coś oczywistego i oczekiwanego,
(o ile możemy tu mówić o wyborze) jako wyjątkowe doświadcze- z czym jednak damskimi sposobami mogą sobie poradzić.
nia pełne wyjątkowych doznań, mężczyźni zaś jako specyficzną, Ująłbym to tak: mężczyźni są zamknięci w puszce bez emocji.
mozolną pracę, którą trzeba wykonać, aby było dobrze. No i sa- Kobiety w swojej kulturowej puszce zostały dodatkowo zalane
TfTTpowiedzcie, czy można tu mówić o jakiejś harmonizacji olejem. I choć upchnięto je dużo ciaśniej, ów olej pomaga im
potrzeb obojga płci, skoro to samo dla jednej strony stanowi w ślizganiu się wewnątrz kulturowego więzienia. To właśnie tym
uniesienie, a dla drugiej harówę? Wielu socjologów zadawało już olejem są emocje. Kobietom łatwiej z tego względu w puszce
sobie trud przepytywania zakochanych na temat ich osobliwych funkcjonować. Mężczyźni są upakowani na sucho. Nie mają pra-
i osobistych odczuć w związku - wyniki tych prac nie pozostawiają wa do produkcji emocjonalnego oleju, który być może ułatwiłby
złudzeń na temat różnic płciowych w tym względzie. Przyjrzyjmy im życie.
się dla przykładu zakochanym z Wysp Brytyjskich, przepytanym Wygląda, moim zdaniem, na to, że kobiety są w swoich związ-
w 2001 roku przez Angie Burns . Zmusiła ona mianowicie 22 re- kach uzależnione od mężczyzn, których kochają, podczas gdy
spondentów do udzielenia jej wyczerpujących odpowiedzi na mężczyźni uzależnieni są od swoich uczuć, które żywią do kobie-
pewne trudne pytania podczas długich wywiadów swobodnych cego „obiektu". A im bardziej uczuć nie można objawiać, im bar-
(socjolog wybiera sobie ofiarę i siedzi z nią przy kawie długie go- dziej nie można ich z siebie wylać i przerobić na ów olej niezbędny
dziny, pytając o najintymniejsze doświadczenia seksualne: kiedy do ślizgania się w puszce, tym bardziej trzeba się na nich sku-
się poznali, kiedy zakochali, kiedy związek zaczęli traktować piać, a ucieczka staje się coraz trudniejsza. I może właśnie dlate-
serio, kiedy wyznali sobie miłość etc). To, co uderza w zareje- go mężczyźni myślą o swoich związkach niczym o jakiejś wy-
strowanym przez Burns materiale, to krańcowo odmienne wypo- czerpującej pracy. Mężczyźni wypytywani przez Burns - co mnie
wiedzi kobiet i mężczyzn na podobne - wydawałoby się - tematy. w ogóle nie dziwi - uważali, że są odporni na te „babskie zaba-
Kobiety na ogół podkreślały, że miłość spadła na nie jak wspo- wy z emocjami", prezentowali się jako racjonaliści unikający
mniany już tu wcześniej grom z jasnego nieba, że była wyjątko- zbędnych, zaśmiecających umysł emocji. Niejaki Michael stwier-
wym przeżyciem (mój Boże, to staje się naprawdę nudne... ), dził nawet, że lepiej być w związku z kimś, kogo się nie kocha,
że jest ona obezwładniającym, wszechogarniającym uczuciem żeby uniknąć tych wszystkich późniejszych rozczarowań. Praca
i że z tym uczuciem bardzo słabo sobie radzą - nie potrafią go, nad związkiem idzie, jak widać, znacznie lepiej, kiedy nie miesza
ot tak po prostu, ogarnąć i rozładować. Mówią, że nie wyobrażają się do tego miłości.
Mężczyźni życzyli sobie ponadto znaleźć partnerkę, która to, że dzisiejszy mężczyzna traktuje swoje związki śmiertelnie
będzie pasować do ich życia. Taka racjonalność w dopasowywa- poważnie, aby stale intensyfikować własny rozwój, najlepiej
niu partnera do własnych potrzeb w ogóle nie cechowała kobiet, z niezbyt emocjonalną kobietą. Czyli taką, która nie produkuje na
a przynajmniej nie wpadły na nią brytyjskie respondentki Angie siłę jakichś emocjonalnych ekstremów, które mogłaby potem
Burns. Osobiście ująłbym tę kompletnie dla mnie zrozumiałą mę- „zrzucić" na partnera. Mężczyźni strasznie tych ekstremów nie
ską cechę w sposób następujący: trzeba sobie znaleźć kobietę, lubią i mają je kobietom za złe. Być może kobiety powinny zatem
która będzie pasować do mojego zbiorku starych longplayów, do przyhamować z emocjonalnymi ekstremami i zacząć myśleć
szafek w kuchni, do mojego sprzętu hi-fi, do moich obrazów etc. 0 związkach tak, jak myślą o nich mężczyźni? Może będzie nieco
Do tego wszystkiego, trzeba sobie znaleźć odpowiednią partner- na rynku matrymonialnym chłodniej, ale rzadziej będzie się
kę, która będzie pasować do mojego aktualnego stanu umysłu wpadać w perfidne pułapki?
i obecnego stylu życia. Kto wie, kiedy ten styl ulegnie zmianie.
Może jutro, może za kilka lat. Taki oto osobliwy pragmatyzm Smycz druga: pułapka familijna
i egoizm cechuje obecnie mężczyzn. Mężczyźni konstruują dziś
swoje doświadczenia miłości i intymności w oparciu o racjonal- No dobrze, a co z tymi, zapytacie, które nie mogą już sobie
ne podejmowanie decyzji - ich decyzji, ich wyborów, ich życia. pozwolić na trud racjonalnego i nieco bardziej chłodnego wybo-
A zatem związek i miłość to coś, co oni budują, nad czym oni ru partnera, ponieważ już go dokonały? No cóż, jeśli nie są z te-
pracują. Miłość jest dla współczesnego mężczyzny harówą. go wyboru zadowolone, a partner, za sprawą wpojonych
Z wypowiedzi mężczyzn wynika, że związek nie jest czymś cen- mu przez mamę, szkołę i religię „wartości", uważa kobiety za
tralnym w ich życiu. Dla kobiet związek nie jest li tylko taką drugą płeć i nie pozwala na realizację naukowych, zawodowych
budowlą z klocków lego... Chociaż odczuwają one pewien dys- czy jakichkolwiek innych ambicji, to niech się po prostu z nim
komfort, wynikający z emocjonalnej pracy, jaką wykonują na rozwiodą. Rada brutalna, ale innej nie widzę. Trzeba brać życie
rzecz bycia razem, to nie odczuwają tego jednak jako ciężkiej pra- w swoje ręce i nie oglądać się na okoliczności. Gorzej (albo
cy nad związkiem. Po prostu kochają albo im się tak wydaje. lepiej, zależy od punktu widzenia) z tymi kobietami, którym wiel-
Faceci natomiast konstruują jakąś budowlę, jakiś partnerski ce odpowiada ich partner, jednak na rozwinięcie skrzydeł nie
gmach, a do tego jeszcze całe to konstruowanie nie ma dla nich pozwalają im inne okoliczności zewnętrzne. Na przykład rodzina
końca, ciągle jest coś jeszcze do zrobienia. Daniel, jeden z re- 1 dzieci, a przede wszystkim związane z tym kobiece poczucie
spondentów Burns, posuwa się do stwierdzenia, że jeśli nie pra- obowiązku. Ponówmy zatem pytanie i dodajmy do niego te nowe
cujesz nad związkiem i stoisz w miejscu, to sprawy idą na pew- okoliczności. Jak, będąc kobietą, zostać rekinem w późnonowo-
no źle i związek może się rozpaść. Swoją drogą, zastanawiam się, czesnym świecie, mając małe dzieci i nie paląc się do całkowite-
do jakiego stopnia za takie postrzeganie związku przez mężczyzn go odrzucenia roli matki, żony i opoki rodziny? Innymi słowy,
odpowiedzialne są kobiety? Może to przez kobiety i ich ustawicz- zastanowimy się, co począć z pułapką familijną, w którą
ne wymagania dostarczenia tego i owego, pokazania jakichś kobiety się same - z racji ewolucyjnie zaprogramowanych umy-
uczuć, zamanifestowania i robienia czegoś mężczyźni odczuwają słów - wpędzają, co jednak paradoksalnie zapewnia im wiele
związek miłosny jako ciężką robotę? Może to te wymagania doświadczeń i przyjemności, z których zrezygnować nie sposób.
kobiet decydują o tym, że mężczyźni widzą się w roli ekspertów
O ile ze smyczą pierwszą, tą szczególną atencją, jaką kobiety
od związków erotycznych oraz od ich utrzymania? Wygląda na
darzą miłość i książąt na białych koniach, dosyć łatwo sobie
poradzić, jeśli tylko wyobrazimy sobie, że medialne upo- Na początek dwie intuicje, wymagające dalszych badań,
wszechnianie wiedzy czy swoista resocjalizacja (w domu, biu- a biorące się z obserwacji tego, co się dzieje w moim własnym
rze, szkole, na studiach... ) zrobią swoje, o tyle ze smyczą dru- domu. Moja żona, która owszem cierpi bardzo, że pracuje, pod-
gą, którą stanowi pułapka familijna, poradzić sobie znacznie czas gdy ja mam od niej częstszy i intensywniejszy kontakt z na-
trudniej. Jest taka skuteczna dlatego, że zakorzeniła się bardzo szą córeczką, wie dobrze, że pozostawiona w domu z dzieckiem,
głęboko w naszej biologii i biologicznym podziale płci. Pamię- odcięta od świata, ludzi i spraw zawodowych byłaby nieszczęśli-
tajmy, że nic nie jest bardziej zakorzenione w biologii kobiety wa i prędzej czy później zatrułaby życie sobie, mnie i dziecku.
niż ciąża, poród i bezpośrednia opieka nad małym dzieckiem Otóż, okazuje się, że spędza ona czas wygospodarowany dla
(przedstawicielkom radykalnego feminizmu wydaje się rzecz dziecka intensywniej i efektywniej od kobiet będących z dziećmi
jasna inaczej, ale pozostawmy na boku ich pokręcone argu- na co dzień. Lepiej także, co jest już paradoksem, radzi sobie
mentacje na rzecz tezy o kulturowym konstruowaniu macie- w pracy, cały czas pamiętając, że ma w domu dziecko i proble-
rzyństwa). W każdym razie, istnieje bardzo rozpowszechniony my zawodowe stają się na tym tle błahostkami. Słowem: posia-
pogląd w naszym społeczeństwie, że matka powinna pozosta- dając dziecko, mniej się po prostu pracą przejmuje. Przy czym
wać w domu z dzieckiem, przynajmniej do jego trzecich uro- jednak cały czas gryzie ją sumienie - i to właśnie jest cena, jaką
dzin. Pogląd ten podziela zdecydowana większość naszych płaci za rozdarcie między dzieckiem a pracą. Jestem jednakże
rodaków, choć z roku na rok ubywa jego entuzjastów. W 1979 w stanie poradzić coś na te bolączki sumienia. Mogę mianowicie
roku sądziło tak 94,6% Polaków niezależnie od wieku i płci, podać kilka, znanych socjologom, dobrych tego „okoliczności",
w 1989 roku 93,1%, w 1998 już tylko 91,8, by osiągnąć w roku które być może złagodzą nieco cierpienia pracujących matek.
2002 najniższy notowany u nas poziom - 85,4% . To jednak Mianowicie, w świecie zachodnich demokracji pracujące kobie-
wciąż bardzo dużo. Polacy sądzą, że kobieta zostawiająca małe ty, posiadające dziecko, i to małe dziecko, nie są wyjątkiem, ale
dziecko w domu i oddająca się pracy zawodowej dopuszcza normą. W Stanach Zjednoczonych dla przykładu odsetek pracu-
się niemalże przestępstwa, które, co najwyżej, usprawiedliwić jących zawodowo matek, które mają dziecko młodsze niż jeden
można jedynie brakiem pieniędzy. Skoro powinna „pozosta- rok, sięga 59%. Pośród matek z dzieckiem nieco starszym pracuje
wać", to nie może pracować, albowiem praca zazwyczaj znaj- aż 73%. Im bardziej wykształcona matka, tym częściej pracuje,
duje się poza domem i aby pracować, trzeba z niego wyjść, pozostawiając małe dziecko pod opieką innych. Te matki, które
a po drugie, również zazwyczaj, małe dziecko zajmuje mnóstwo mają dziecko poniżej jednego roku i ukończyły tylko szkołę śre-
czasu, szczególnie jeśli jest energiczne i towarzyskie, lub prze- dnią (38%), nie palą się tak do pracy jak matki, które skończyły
ciwnie, chorowite i nietowarzyskie. No i cóż, tych dwóch żywio- studia (68%)". Powiecie zapewne, że marna to pociecha. Co
łów i tych dwóch zadań - pracy zawodowej czy też ambicji z tego, że jest ich tak dużo. Po prostu wiele matek czyni źle.
w sferze publicznej oraz posiadania i wychowania dzieci nie da No dobrze, podam inne okoliczności łagodzące ból sumienia.
rady ze sobą pogodzić, jeśli jest się kobietą. Albo jedno, albo Najważniejszą z nich jest to, że dziecko pozostające pod opieką
drugie. Ale czy rzeczywiście? Czy nie można znaleźć jakiegoś wielu osób (a nie tylko siedzącej w domu matki) - opiekunek,.
usprawiedliwienia dla kobiet pragnących pogodzić posiadanie ojców, babć, dziadków, rodzeństwa, znajomych i ich dzieci -jest
potomstwa z ambicjami zawodowymi, bez konieczności rezyg- znacznie bardziej, mówiąc po socjologicznemu, dosocjalizowa-
nowania z jednego bądź drugiego? Co począć z dziećmi, będąc ne. Mówiąc inaczej, takie dzieci są sprawniejsze intelektualnie,
aktywną zawodowo kobietą, jeżeli już się je pocznie? motorycznie, społecznie, lingwistycznie, bo czerpią z rozlicznych
kontaktów, w ramach których muszą się inaczej zachowywać.
zdolne do samodzielnego marszu z grupą nomadów, to znaczy
Wszystko jednak pod warunkiem, że ściśle kontrolujemy całe
przez pierwsze cztery, pięć lat życia (co nie znaczy, że nie bawią
to towarzystwo, z którym nasze dziecko się spotyka. Po co ta
się wtedy z całą masą innych dzieci i nie kontaktują z innymi
kontrola? Żeby na to pytanie odpowiedzieć, odwołajmy się do
dorosłymi). Potem dziecko wtapia się w grupę swoich rówieśni-
ustaleń pewnej kobiety, która wprowadziła sporo zamieszania
ków i to w niej zachodzi proces właściwej socjalizacji'6. Istnieją
i de facto jest prowodyrem niemałej rewolucji intelektualnej
setki badań, które dowiodły, że dzieci imigrantów lepiej się będą
w zakresie teorii wychowania i w pedagogice.
posługiwać językiem kraju, do którego przybyli ich rodzice, po-
Judith Rich Harris, bo o niej mowa, amerykańska psycholoż- nieważ to właśnie język rówieśników jest właściwym językiem
ka, laureatka prestiżowej nagrody im. George'a Millera, przyzna- socjalizacji. Będą mówić bez akcentu, odmiennie niż ich rodzice,
wanej przez bardzo wpływowe Amerykańskie Towarzystwo którzy akcentu nie pozbędą się nigdy. Zatem grupa rówieśnicza,
Psychologiczne za najlepszy artykuł naukowy 1995 roku z dzie- w której wychowuje się nasze dziecko, ma ogromne znaczenie.
dziny psychologii w , uważa - najkrócej rzecz ujmując - że rodzi- Większe być może - o ile uwierzymy Harris - od najlepszych
ce są zbędni . Zbędni, ponieważ to nie oni tak naprawdę nawet naszych intencji oraz wysiłków wychowawczych.
wychowują dzieci. Dzieci wychowują się same, uczestnicząc
Wielu, a szczególnie przedstawiciele humanistycznych opcji
w rozgrywkach w ramach grup rówieśniczych, a jedyne, co rodzi-
w psychologii i w socjologii, z tak ostro zarysowanym stanowi-
ce mogą uczynić dla najlepszego rozwoju swoich pociech, to
skiem nie potrafi się pogodzić. To oczywiste, przecież dzieci
wnieść do ich bagażu genetycznego jak najlepszą pulę genów.
są bardzo podobne do rodziców - powie tak każdy psycholog
Innymi słowy, za to, kim dziecko stanie się w przyszłości, odpo-
zajmujący się wychowaniem. Rodzice uczą dzieci zachowań,
wiadają w głównej mierze dwa najważniejsze czynniki: socjaliza-
dzieci te zachowania naśladują i przenoszą do swojego życia.
cja pierwotna, odbywająca się w grupie rówieśniczej, oraz mate-
Dzieci - powie tak każdy socjolog - najczęściej dziedziczą status
riał genetyczny przekazany dziecku przez rodziców, od którego
swoich rodziców. Dzieci intelektualistów kończą na ogół studia.
zależą talenty i inne atrybuty psychiczne.
Dzieci robotników kończą na ogół szkoły zawodowe. I na pierw-
Na nic zdadzą się rodzicielskie metody polegające na odpo- szy rzut oka, i po przeprowadzeniu badań, okazać się musi, że
wiednim bodźcowaniu (marchewka za właściwe zachowanie, ki- to rodzice wymuszają na swoich dzieciach tego typu zachowa-
jek za zachowanie niewłaściwe), na nic pokazywanie odpowiednich nia. Dlatego trudno pogodzić się ze zdaniem, że rodzic nic nie
wzorców, ponieważ dzieci i tak widzą, że dorośli zachowują się może, że to nie rodzic decyduje, kim stanie się jego dziecię
niezgodnie z wzorcami, które chcą swoim dzieciom przekazać. w przyszłości.
Nie pal, mówią, a sami palą. Nie pij, mówią, a sami piją. Nie ma
Można się z Harris nie zgadzać, to kwestia punktu widzenia.
takich rodziców na świecie, którzy stosowaliby w pełni konse-
Są w naukach społecznych żarliwi wyznawcy jej podejścia do
kwentny styl wychowawczy. Dlatego wychowanie rodzicielskie
tego problemu, więcej jest jednak przeciwników. Trudno jednakże
jest mitem. W trakcie naszej długiej ewolucyjnej historii funkcjo-
nie zgodzić się z wieloma jej trafnymi spostrzeżeniami na temat
nowaliśmy w sporych grupach. Mała rodzina nuklearna to pro-
mechanizmu dziedziczności cech rodziców przez dzieci. Zasta-
dukt ery nowoczesnej, przemysłowej, a więc ostatnich dwustu
nówmy się na przykład - pisze Harris - nad sytuacją w brytyjskiej
lat. Do dziś w społecznościach zbieracko-łowieckich dzieci
klasie wyższej. Dzieci nie oglądają tutaj rodziców nazbyt często.
wychowywane są przez inne dzieci, a nie przez rodziców, opieku-
Tak naprawdę, rodzice nie widują dzieci poza sytuacjami szcze-
jących się dzieckiem tylko wtedy, kiedy nie jest ono jeszcze
gólnymi, świętami i uroczystymi posiłkami. Resztę czasu dzieci
spędzają w towarzystwie opiekunów, rozlicznych guwernantek, pędzlem. Potem takie dziecko posyłane jest do najlepszej
służby i - przede wszystkim - swoich rówieśników, biegając po prywatnej szkoły podstawowej, by w końcu wylądowało w naj-
rozległym parku przed wiejską, zamkową rezydencją. Kiedy nad- lepszym z możliwych, społecznym (to znaczy prywatnym i drogim)
chodzi odpowiedni czas, młodzi chłopcy i dziewczęta wysyłani liceum ogólnokształcącym. Po takiej, okupionej wyrzeczeniami
są do elitarnych szkół z internatem, gdzie spotykają się z równy- i ogromnymi kwotami pieniędzy drodze, dziecko ma ogromną
mi sobie - dziećmi z brytyjskiej klasy wyższej. Przebywają szansę na kontynuację sukcesu rodziców w kapitalistycznej
w szkołach i na studiach wiele lat, w trakcie których widują się ze „dżungli".
swoimi rodzicami jeszcze rzadziej. Problem w tym, że kiedy po Z najnowszych badań nad procesem socjalizacji wynika
latach nauki przyjadą z powrotem do swoich rezydencji rodzin- zatem, że rodzice mają stosunkowo niewielki wpływ na wy-
nych, będą się zachowywać dokładnie jak ich rodzice, choć ci nie kształcenie u swoich dzieci trwałych wzorców zachowania. To,
przyłożyli do tego ręki. Dzieje się tak, ponieważ ich dzieci, co na dzieci ma wpływ największy, to relacje w grupie rówieśni-
doświadczając socjalizacji pierwotnej w grupie rówieśniczej, czej i w trakcie socjalizacji wtórnej (np. w szkole), następnie wy-
przebywają w homogenicznym środowisku swojej własnej „ka- posażenie genetyczne, na trzecim zaś miejscu rodzice. Okazuje
sty", nabywają tam - jak tajemniczo mawiają socjologowie - kultu- się, że ulegaliśmy do tej pory pewnej mitologii mówiącej, że to
ry uprawnionej, dominującej, czyli nabywają odpowiedniego rodzice odpowiedzialni są za błędy wychowawcze, prowadzące
kapitału kulturowego. Słowem, uczą się tam, jak zostać przedsta- do opłakanych częstokroć konsekwencji, polegających na przy-
wicielem klasy wyższej. kład na wychowaniu dziecka na małego szkolnego przestępcę.
A co z majętnymi Polakami? Czy ich sposób wychowywania Tak nie jest, a przynajmniej nie do końca. To, co rodzice mogą
dzieci nie przypomina sposobu postępowania z dziećmi w brytyj- uczynić, by ograniczyć negatywne zjawiska panoszące się dziś
skiej klasie wyższej, choć na inną oczywiście skalę? Ujmując wśród pociech, to dopilnowanie ich, by nie trafiły do patologicz-
rzecz metaforycznie, polscy rodzice „z wyższej społecznej półki" nych grup rówieśniczych. I rodzice, o dziwo, doskonale o tym
mają - podobnie zapewne jak wszyscy rodzice kapitalistycznego wiedzą. Chociaż z jednej strony są przekonani, że to oni wycho-
świata -w umysłach dwie „szufladki": w jednej szufladce chowa- wują swoje dzieci, to z drugiej wiedzą doskonale, że wszelkie ich
ją przekonanie, że to oni są odpowiedzialni za to, co z dziecka wychowawcze wysiłki spełzną na niczym, jeżeli nie wyślą dzieci
wyrośnie, w drugiej, że trzeba koniecznie posłać dziecko do jak do bardzo dobrej szkoły i nie ograniczą ich spotkań z osiedlo-
najlepszego przedszkola i do jak najlepszej szkoły, ponieważ bez wym gangiem. Szkopuł w tym, że czasy transformacji ekono-
tego będzie się obracać pośród dzieci z podwórka, czyli dzieci micznej tego dopilnowywania nie ułatwiają. Czasy sprzyjają dziś
z nieadekwatnym kapitałem kulturowym, który „zainfekuje" ich temu, by rodzice nie interesowali się poczynaniami potomstwa,
dziecko. A tego chcą uniknąć za wszelką cenę. Dlatego były tylko pracowali w nadmiarze i zabiegali o rozmaite zasoby. I ten
premier byłego polskiego lewicowego rządu wysyła swoją grzech zaniechania w stosunku do dzieci powoduje kłopoty. Nie-
wnuczkę do najdroższej podstawówki w kraju. Dlatego majętni przypadkowo znaczna część młodocianych przestępców- co ak-
rodzice starają się wysyłać swoje dzieci najpierw do najlepszych centuje się w mediach - pochodzi z tzw. dobrych domów. Te
przedszkoli w stolicy, gdzie czeka ich pociechy nie tyle zabawa, dobre domy, w rezultacie zmian na rynku pracy i przeobrażeń
co odpowiednia stymulacja: rytmika, nauka gry na fortepianie, w zakresie systemu wartości, nie mają dziś często żadnego
logopeda, języki (najlepiej od razu cztery) i magister sztuk wpływu na to, co dzieje się z ich dziećmi. Chodzi oczywiście o to,
pięknych, wpajający podstawowe zasady posługiwania się żeby z powodu intensywnej pracy zawodowej nie zapomnieć
0 tych obowiązkach wobec dziecka i starać się bardzo rozmyśl- Kobiety, jak się okazuje, niechętnie widzą inne kobiety w roli
nie i aktywnie dobierać mu towarzystwo. Jeśli się o to postaramy, osoby aktywniejszej na polu zawodowym od nich samych. Przy
to być może, będąc pracującą matką, złagodzimy bóle sumienia. czym niekoniecznie wynika to z jakiejś przyrodzonej płci pięknej
A zatem, aby o dziecię swoje się nie martwić, będąc pracującą, złośliwości wobec przedstawicielek tej samej płci, ale raczej
aktywną matką, musimy mieć dbającego o dziecko i chętnie z niewłaściwego, czy też „niewystarczającego" zachowania męż-
z nim zostającego partnera, zainteresowane całą sprawą babcie czyzn. Co mam na myśli? Otóż, Elisabeth Bott, badając zachowa-
1 dziadków, bardzo porządną opiekunkę i tak dalej. nia brytyjskich najuboższych, którzy żyją w tamtejszej wersji
Wielce pomocne może się też okazać w godzeniu roli matki kultury nędzy (samopowielającego się ubóstwa, w którym bez-
małego dziecka z rolą zawodową pewne zjawisko, o którym robocie jest normą, jaką się kultywuje z pokolenia na pokolenie),
wspomniałem w części dotyczącej zmian na rynku pracy, a mia- zauważyła, że silne więzi społeczne czy silna współpraca między
nowicie odchodzenie od ścisłej i sztywnej etatowości (biurko, kobietami w ramach sąsiedztwa i rodziny mogą pomagać
kawa i „więzienie" od 7.00 do 16.00) na rzecz nieregulowanych, w utwardzaniu starego, tradycyjnego podziału ról płciowych.
sieciowych warunków pracy usługowej, często w domu i częs- Mówiąc bardzo uczenie, poziom rozdzielności albo wspólności
to świadczonej na odległość. I tutaj jednak kryje się pewna nie- ról domowych i domowej aktywności pary małżeńskiej jest zwią-
dogodność, którą trzeba pokonać. Ściślej rzecz ujmując, musi zany z naturą ich powiązań społecznych czy też społecznych sie-
tę niedogodność pokonać pewna specyficzna kategoria spo- ci powiązań z innymi, poza rzecz jasna mężem czy żoną. A teraz
łeczna, a mianowicie szefowe. Tak, tak, szefowe, a nie szefowie. jaśniej. Rygoryzm podziału na role domowe (baba do garów
Nie pomyliłem się. To właśnie szefowe muszą stać się bardziej i dzieci, mąż do piwa pod sklepem) jest widoczny znacznie czę-
wyrozumiałe dla pracownic mających dzieci. Na razie, o ile ściej tam, gdzie istnieją bardzo rozbudowane sieci współpracy
wierzyć w doświadczenia i deklaracje Polek, tak się nie dzieje. z innymi kobietami z sąsiedztwa czy rodziny, podczas gdy ela-
Prawie 6 1 % Polek uważa, że kobieta szef, jeśli ma do wyboru styczność prac domowych (mąż czasem przy garach i przy dzie-
kobietę lub mężczyznę, to zawsze wybierze mężczyznę. Niemal ciach, żona łapie niekiedy za młotek i wiertarkę) jest częstsza
55% Polek sądzi, że kobiety sukcesu dystansują się od proble- tam, gdzie tego typu kontakty społeczne są bardziej zindywidu-
mów innych kobiet, nie dostrzegając ich . A zatem kobiety alizowane, a mówiąc po ludzku, słabsze. Co powoduje, że takie
sukcesu powinny zagryźć wargi i przekonać swoje rodaczki, małżeństwo jest poddawane mniejszym naciskom, a społeczne
że ich przekonania na temat szefowych są błędne, że - przeciw- wpływy, które chciałyby uczynić z kobiety kurę domową,
nie - promują one swoją płeć i w nią wierzą. Jest to dosyć a z mężczyzny macho, i to na siłę, nie są już tak skuteczne.
przewrotny wniosek: kobietom łatwiej będzie godzić życie za- Ujmując sprawę krótko i konkretnie: dobra materialne ze strony
wodowe z prywatnym, jeśli uwierzą w tę możliwość inne kobie- rodziny żony oraz społeczne wsparcie spokrewnionych z nią
ty i jeśli dadzą przedstawicielkom swojej płci szansę. Kobiety i spowinowaconych, paradoksalnie, zamiast pomóc, umacniają
bowiem same potrafią się skutecznie nawzajem zniechęcać tradycyjne role kobiece w rodzinie. Dzięki temu wsparciu
do podejmowania aktywności poza domem. Same też wyma- mężczyźni w kulturze nędzy mogą sobie swobodnie popijać pod
gają od innych kobiet zachowań zgodnych z udomowionym sklepem, podczas gdy żona to toleruje i przyjmuje swoją pozy-
kobiecym stereotypem. Świadczy o tym choćby ważne odkry- cję zdominowanej kury jako coś obowiązkowego. No i jaka stąd
cie brytyjskiej uczonej, Elisabeth Bott, dokonane niemal pół rada płynie dla kobiet, które z kulturą nędzy nie mają wiele
wieku temu 8 . wspólnego?
Cóż, mechanizm wsparcia rodzinnego dla żon jest taki sam, Praca zajmowała jej trzy, cztery dni w tygodniu w godzinach od
obojętnie z jaką warstwą społeczną mamy do czynienia, przynaj- południa do późnych godzin popołudniowych. Mąż pani Grażyn-
mniej w naszym kraju. Nawet najbardziej wyzwoloną i aktywną ki i jej syn nie zmienili jednak w związku z tym faktem swoich
kobietę po studiach jej matka, siostry, szwagierki albo nawet są- przyzwyczajeń. Mimo że pani Grażynki nie było w domu o odpo-
siadki zmienią z czasem w kurę domową, zmuszą do pozostania wiedniej porze przez kilka dni w tygodniu, musiała przygotować
przy dzieciach w domu, do gotowania obiadków i do rezygnacji im obiad i to codziennie. Jej pójście do pracy niczego w mental-
z ambicji. Świetnie zdaję sobie sprawę, że dla większości Polek ności obu panów nie zmieniło. Najwidoczniej jej praca to dla
to, co mówię, może być straszliwą herezją, jednak w obliczu fak- nich nie-praca. Tak zatem wsparcie współmałżonka w aktywno-
tów nie mam wyjścia i radzę, co następuje: oderwijcie się! Trze- ści domowej i wsparcie psychiczne w aktywności poza domem
ba do minimum ukrócić kontakty z kobietami z rodziny (o ile to sprawy szalenie ważne i tutaj kłaniają się rady dotyczące
oczywiście nie ma się ochoty na standardowe role społeczne smyczy pierwszej, których już udzieliłem. Przejdźmy zatem do
w rodzinie) i rozbudować kontakty na zewnątrz. Trzeba kontakty omówienia takiej smyczy, z którą kobiety będą miały znacznie
z rodziną, mówiąc inaczej, uczynić bardziej indywidualistycznymi więcej kłopotów aniżeli z wyborem albo „wychowaniem sobie"
i tym samym nieco rozbić (ale nie do końca oczywiście - cała odpowiedniego partnera.
sztuka w zachowaniu odpowiednich proporcji) tradycyjny wpływ
społeczny umacniający w kobiecie kurę domową. Smycz trzecia: kłopoty z byciem członkinią
Jest oczywiście jasne, że za trwanie przy kurze domowej,
albo zamianie kobiety aktywnej w takowe ptactwo, nie są winne Smycz trzecia to smycz ewolucyjna, z której zerwać się
jedynie kobiety z bliższej czy dalszej rodziny. Daleko większe zna- będzie bardzo trudno, tak jak trudno byłoby kotom nie miauczeć,
czenie ma postawa bliskich mężczyzn, a szczególnie partnerów a łaniom nie skubać świeżej trawy. Brzmi to nieco okrutnie i cy-
i mężów. Tak samo nie wszystkim bolączkom kobiet winne są ich nicznie zapewne, jednak subtelna doza cynizmu może skusić
szefowe. Podobnie stereotypowe przekonania na temat pracują- kobiety do próby przecięcia tej wyjątkowo wytrzymałej i mało
cych matek mają przecież szefowie. Z wieloma spośród tych elastycznej uprzęży. O jakąż to smycz chodzi tym razem?
przekonań będzie bardzo trudno sobie poradzić, a w bardzo Chodzi o trwałą, albowiem ewolucyjnie zakorzenioną
wielu wypadkach nie da się zrobić zupełnie nic. Nie da się dla w kobiecych umysłach, niezdolność do zrzeszania się w taki spo-
przykładu zrobić nic z pokutującym w tradycyjnych warstwach sób, w jaki to zdolni są czynić mężczyźni. Michael P. Ghiglieri,
naszego społeczeństwa przekonaniem o „niezawodowym" ewolucjonista zajmujący się korzeniami męskiej agresji, porów-
charakterze pracy kobiet. Praca kobiet to w Polsce nie-praca. Ko- nuje stosunki panujące między osobnikami tej samej płci u ludzi
19
biety krzątając się w domu, a nawet w swojej pracy, która ma
i szympansów z gatunku Pan-trog/odytes . Porównuje, aby nas
często usługowy, związany z obsługą ludzi charakter, w opinii
przekonać do osobliwej na pierwszy rzut oka tezy, mówiącej
Polaków nie wykonują żadnej pracy. Zilustruję ten problem na
o wybitnych zdolnościach do zawiązywania trwałych więzi spo-
przykładzie pani Grażynki. Pani Grażynka przez dłuższy czas po
łecznych między samcami u obydwu gatunków i do szalonych
zwolnieniu z pracy w fabryce pozostawała na zasiłku pomosto-
trudności, jakie mają z tego typu zachowaniami samice szym-
wym i odgrywała rolę gospodyni domowej. Po jakimś czasie
pansów i przedstawicielki Homo sapiens sapiens. Mówiąc
uwielbiająca dzieci pani Grażynka dostała propozycję pracy
krótko i prościej, mężczyźni, tak jak samce szympansa, zdolni są
w charakterze opiekunki do dziecka, której ochoczo się podjęła.
do zawiązywania trwałych i bardzo silnych koalicji służących
do obrony terytorium i zgromadzonych na nim samic, podczas ze sobą spokrewnione. Nie łączą ich zatem żadne silniejsze
gdy kobiety, podobnie jak samice szympansa, mają z tym duże więzi. Efektem takiego stanu rzeczy jest dominacja silnie ze sobą
trudności, nie są zdolne do zawiązywania znaczących koalicji, związanych samców nad niezwiązanymi ze sobą - a tylko
z czego wynika ich poślednia rola w społeczności. Ujmując rzecz ze swoimi dziećmi - samicami. Brak solidnej kooperacji w grupie
całą w jeszcze większym skrócie: mężczyźni kochają innych sto- samic skutkuje ich nieszczególnie wysoką pozycją w stadzie.
warzyszonych z nimi mężczyzn jak braci, a kobiety nie stowarzy- Podobnie jest u ludzi. Związki między mężczyznami są tu bardzo
szają się z innymi kobietami w ogóle albo bardzo rzadko. Świetnie silne, co można zauważyć nawet socjologicznie nieuzbrojonym
to dostrzegają same panie, które co rusz-w codziennych rozmo- okiem na podwórku, gdzie bawią się mali chłopcy, w wojsku
wach, w preparowanych naprędce dowcipach, w pisanych przez czy na sportowym boisku. Przyjaźnie zawiązywane, powiedzmy
siebie książkach - drapieżnie kwitują damską nieufność wobec w armii, procentują w zasadzie na całe życie, podczas gdy
innych dam. Jak Dorothy Parker, amerykańska pisarka, która kobiety nie darzą najczęściej całej grupy innych kobiet silnymi
stwierdziła, że zawieszenie broni między kobietami nazywa się uczuciami. W efekcie współpraca między mężczyznami jest
przyjaźnią. Albo George Sand, notabene jedyna chyba Francuz- wydajniejsza, mają oni silniejsze skłonności do zawiązywania
ka, która kiedykolwiek nosiła - na własne życzenie - męskie imię. stowarzyszeń, aby osiągnąć jakiś łakomy cel (zdobyć władzę
Sand odnotowała w sposób subtelnie złośliwy, że jeśli jedna ko- w ramach systemu demokratycznego, uprowadzić kobiety z są-
bieta może drugą tolerować, to jest w stosunku do niej uprzejma, siedniej wioski albo okraść osiedlowego ajenta PKO). Kobiety,
a jeśli jej nie może tolerować, to jest wtedy bardzo uprzejma. z racji odmiennych strategii reprodukcyjnych, są daleko bardziej
Otóż to, kobiety nienawidząc się, są wobec siebie uprzejme i na nieufne w stosunku do silnych związków z innymi kobietami,
tej okazywanej sobie uprzejmości się kończy. Męskie koalicje co dodatkowo wzmacniają kultury, w których brakuje kobietom
funkcjonujące w oparciu o silne braterskie uczucia działają silnego wsparcia ze strony ich rodzin (czyli większość kultur
sprawnie, wszyscy wzajemnie się w nich popierają i bronią. patriarchalnych). Współczesny ewolucjonizm przekonuje, że „to-
Męskie koalicje, w których faceci się nie znoszą, działają niemal warzyskie" umiejętności mężczyzn i niechęć kobiet wobec
tak samo sprawnie jak te, w ramach których się kochają. Damskie kobiecych stowarzyszeń są naszą gatunkową spuścizną,
koalicje zaś nie działają w ogóle, ponieważ najogólniej nie istnie- w związku z czym niełatwo będzie te cechy wyrugować z katalo-
ją, a jeśli już istnieją, to kobiety kierują się w ich ramach raczej gu zachowań. Mężczyźni mają zatem naturalną przewagę we
interesem własnych dzieci aniżeli interesem innych zrzeszonych wszelkiego typu organizacjach, szczególnie tych o charakterze
z nimi kobiet. Nie mam wątpliwości, że kobietom taka wizja nie politycznym.
przypadnie do gustu, od razu wyciągną z rękawa tuzin wyjątków Ta męska przewaga, jak się okazuje, jest nieco mniejsza w ro-
i w ogóle obrażą się bardzo, spieszę zatem z należytą na rzecz 'dzinach poligynicznych, w których żonami tego samego mężczy-
wyżej przedstawionej tezy argumentacją. zny są poślubione mu siostry. Dlaczego tak się dzieje? Dwie
Ludzkie społeczności zbudowane są nieco inaczej niż amerykańskie antropolożki, które zbadały ten problem, Catherine
szympansie. W stadach szympansów składających się z trzy- Yanca i Bobbi S. Low, sądzą, że tutaj konflikt między kobietami
dziestu kilku do sześćdziesięciu kilku osobników zasadą jest to, a mężczyznami o zasoby jest znacznie większy niż w społeczeń-
że wchodzące w skład grupy samce są ze sobą spokrewnione. stwach monogamicznych . Yanca i Low dokonały porównania
Są to ojcowie i synowie, bracia i kuzyni. Natomiast wchodzące 93 społeczeństw, z których zaledwie 7 było społecznościami
w skład stada samice zwykle pochodzą z różnych grup i nie są monogamicznymi, takimi jak nasze. Reszta to rozmaite wariacje
na temat poligamii, w której jeden mężczyzna poślubiał wiele (w których to nieszczęście mężczyzn polega na posiadaniu
żon. Społeczeństwa porównane przez Yancę i Low są reprezen- wielu żon, a nieszczęście kobiet polega na posiadaniu jednego,
tatywne dla całego świata, dodatkowo etnolodzy spędzili w nich wspólnego męża), kłócą się z ustaleniami poczynionymi na
odpowiednio długi czas, aby dowiedzieć się wszystkiego o ich próbach kobiet ze społecznego marginesu, przywołanymi w czę-
funkcjonowaniu. W 70% przebadanych społeczeństw mężczyźni ści poświęconej „smyczy familijnej". Kłócą się jednak tylko po-
posiadali pełnię władzy politycznej. Dzielili się tą władzą z kobie- zornie i aby tę pozorność unaocznić, poczynię drobną dygresję.
tami jedynie w 7% społeczności (w 13% brakowało danych). Po pierwsze, chodzi tu raczej o krewnych rodzaju męskiego:
W żadnym jednak z tych społeczeństw kobiety nie posiadały peł- braci, ojca, kuzynów, którzy w wielu społecznościach chronią
ni władzy politycznej, co znaczy, że mężczyźni byli bardziej zaan- swoje zamężne siostry, o ile ich domostwo nie jest położone
gażowani w politykę i zajmowali wyższe od nich stanowiska. zbyt daleko. Po drugie, chodzi o to, że kultura nędzy w tradycyj-
Jeśli jednak nawet kobiety są w polityce rzadkością, to ich niefor- nym systemie monogamicznym cechuje się między innymi
malny wpływ na bieg wydarzeń i dysponowanie zasobami czy nieobecnością mężczyzn w domu i niezapewnianiem przez nich
też wytworami męskiej pracy może być bardzo duży i powszech- zasobów koniecznych do funkcjonowania rodziny (w odróżnieniu
ny. Przywoływane tu badaczki próbują ustalić, od czego ten od grupy dominującej, gdzie mężczyźni są obecni i zapewniają
kobiecy wpływ na bieg spraw może zależeć. I znajdują odpowiedzi. zasoby). W „nędznych okolicznościach" kobiety radzą sobie
Kobiety mają więcej władzy w tych społeczeństwach, w których w ten sposób, że odwołują się do związków z innymi kobietami,
pozostają w małżeństwach ze swoimi siostrami, nie są uprowa- aby zapewnić dzieciom i sobie samym przetrwanie. Kłopot
dzane siłą z innych grup etnicznych, mogą pozostawać w pobli- w tym, że w warunkach coraz lepszej kondycji kobiet i podejmo-
żu swoich krewnych i rodziny, pochodzenia oraz pozostają wania przez nie płatnych zajęć przynoszących porównywalne
w związku małżeńskim z relatywnie małą liczbą innych żon (jest z męskimi dochody, taka nadopiekuńczość ze strony matek i in-
tu, innymi słowy, niski stopień poligynii), z którymi zawiązują nych krewnych (ciotek etc), doświadczających niegdyś niefartu
silne więzy przyjaźni i wzajemnego wsparcia. z dwóch powodów (mąż dawał mało albo w ogóle, a one same
Kiedy konflikt o zasoby się zaostrza, kobiety powiązane ze sobą nie miały pracy), jest nieskuteczna albo wręcz zniewalająca
silną więzią mają przewagę nad konkurencją nie mającą dostępu w momencie, kiedy młoda kobieta, dzięki zmienionym okolicz-
do damskich aliansów (małżeństwo je znacznie ułatwia). Kobiety nościom i warunkom społecznym, sama daje sobie radę. Wzo-
w tego typu społeczeństwach mają większą władzę, kiedy wcho- rzec kulturowy rodzinnej babskiej pomocy dotrwał zatem do
dzą w silne sojusze z innymi kobietami. Więcej ugrają wspólnie czasów, w których jedynie przeszkadza. W wielu wypadkach nie
niż w pojedynkę. Siostry wchodzą ze sobą w układy znacznie ma już kiepskich „warunków środowiskowych", w których po-
łatwiej od kobiet ze sobą niespokrewnionych. Yanca i Low uwa- wstał i gdzie był bardzo skuteczny. Jednak babki, matki i ciotki,
żają jednak, że kontrola nad zasobami i większa władza kobiet szczególnie te, które mieszkają blisko, nadal swoją obecnością
w systemie poligynicznym może wynikać też z faktu współpracy wymuszają na kobiecie pozostanie w domu i poświęcenie się
z innymi żonami, nawet jeśli nie są one siostrami. Kobiety będą dziecku, gotowaniu i sprzątaniu. Trzeba jednak wiedzieć, że
też - jak się dowiadujemy - miały kontrolę nad zasobami, jeśli prawdopodobieństwo zaistnienia kobiecych koalicji wynikać
tylko pozostaną w geograficznej bliskości ze swoimi najbliższymi musi, zdaniem antropologii, ze specyficznych okoliczności
krewnymi. Wydaje się zatem, że ustalenia antropolożek badają- ekologicznych, a zatem z warunków środowiska, w którym
cych kultury radykalnie odmienne od kultury zachodniej dana społeczność funkcjonuje. Im mniej stresujące środowisko,
im tatwiej w nim przetrwać, tym częstsze są małżeństwa, nie mają interesu we wchodzeniu w związki z innymi kobietami,
gdzie żonami są siostry. Stopień poligynii (czyli liczba żon) w śro- ponieważ jeden mąż zapewniał tu (a w wielu wypadkach zapew-
dowisku, w którym tatwiej przetrwać, jest niski. Wysoki jest nia w dalszym ciągu) utrzymanie jednej żonie. Konkurencja o za-
w środowisku, które jest bardziej stresujące. Słowem im gorsze soby jest zatem mniejsza, a do tego dzielone są one równiej mię-
środowisko, tym więcej żon i z tym rozmaitszych pochodzą one dzy mężczyzn. Warto zatem było (i nadal jest... ) szukać męża,
stron i tym trudniej im ze sobą współdziałać. Trudniej im ze sobą a nie silnych aliansów z innymi kobietami. Silne sojusze z inny-
kooperować, ponieważ mają sprzeczne interesy. Im więcej żon, mi damami w kulturze monogamicznej mogą kobiecie jedynie
tym większe prawdopodobieństwo konfliktu między nimi. zagrozić. Istnieje ryzyko, że mąż zerknie łakomie na naszą świet-
Konflikt między licznymi żonami jest także prawdopodobny ną przyjaciółkę i nici z zasobów, które nam zapewnia - nikt się
w społecznościach, w których to mężczyźni - jak szympansy za nami nie wstawi ani nas przed jego odejściem nie obroni,
- pozostają w bliskim kontakcie ze swoimi męskimi krewnymi. zwłaszcza przyjaciółka, z którą jesteśmy w „sojuszu". Pewnie
Tutaj stopień zgnębienia kobiet jest równie wysoki, jak w szym- skądś to znacie, prawda? Przynajmniej niektóre...
pansiej gromadzie. Im dalej jednak mężczyzna musi się wypro- W silnej kulturze monogamicznej, to znaczy w takiej, w której
wadzić od swojej rodziny i pochodzenia po ślubie, tym łatwiejsze monogamiczne zasady chronione są na przykład przez „mocną"
życie mają jego żony. Stopień dziedziczenia zasobów przez ko- religię (wymuszającą jeden jedyny wzorzec rodziny - mama, tata,
biety jest wtedy wyższy, większa jest równość płciowa i kobiecy dzieci), kobietom nie opłaca się przyjaźnić ze sobą. Opłaca im się
autorytet wobec dzieci, a same kobiety są bardziej skłonne do za- za to przyjaźnić z mężem. Dochodzą tu jeszcze dodatkowe okolicz-
wiązywania między sobą silnych więzi. Silne więzi między kobie- ności. Im mianowicie bogatszy dom mężczyzny, a przecież takiego
tami są zatem możliwe, zależą jednak od szeregu okoliczności się u nas pragnie, będąc panną na wydaniu, tym mniej wolności
środowiskowych, od systemu rodzinnego i systemu pokrewień- i tym mniej okazji do zawiązywania sojuszy z innymi kobietami bę-
stwa, a także od tego, jak zachowują się mężczyźni. Im łatwiejsze dzie miała przyszła żona bogacza. Jeżeli mężczyzna wynosi z do-
jest środowisko, im mężowie są mniej związani ze swoimi męski- mu poprzez dziedziczenie znaczne zasoby, to zwykle jest z tym
mi krewnymi i dalej się wyprowadzają, aby założyć rodzinę, im domem bardzo związany. Kobiece pragnienie posiadania majętne-
mniej kobiet wchodzi w skład małżeństwa, tym więcej mają go męża obarczone jest zatem prawdopodobieństwem większego
kobiety wolności i nieformalnej władzy nad zasobami oraz tym, „stłamszenia" w małżeństwie z kimś takim i mniejszej ilości okazji
co się dzieje w ich najbliższym otoczeniu. do zawiązywania koalicji z innymi kobietami. Jeżeli zasoby wyno-
I cóż z tego wszystkiego wynika dla nas? Otóż środowisko szone z domu przez mężczyznę są niewielkie, a mężczyzna opu-
- w porównaniu, dajmy na to, z Afganistanem czy Etiopią - jest szcza dom rodzinny, to jego związki z rodziną powinny być słabsze,
u nas mało stresujące, mężczyźni zwykle nie mieszkają lub starają a zatem żona powinna mieć tu więcej władzy, wolności i związków
się nie mieszkać ze swoimi braćmi, kuzynami i ojcami, a w skład z innymi kobietami. Tak czy inaczej, system monogamiczny osłabia
małżeństwa wchodzi jedna żona, która nie może się sama ze tendencje do zrzeszania się kobiet. Zabawny to paradoks, zważyw-
sobą pokłócić o zasoby męża (schizofreniczki wykluczam). Musi szy, że to przecież kobiety, a nie mężczyźni, najsilniej bronią mono-
to sprzyjać wzrostowi kobiecej wolności i kontroli w społeczeń- gamii i ganią facetów za ich poligamiczne skłonności. Wygląda na
stwie, ale niekoniecznie kobiecej zdolności do zawiązywania to, że u nas w interesie kobiet leży niepozostawanie w silnych
więzi z innymi kobietami. Dlaczego? Otóż moim zdaniem, w tra- związkach z innymi kobietami, aby nie dopuścić ich do udziału
dycyjnych systemach monogamicznych, takich jak nasz, kobiety w zasobach własnego męża.
A co w sytuacji, kiedy ten mąż przynosi do domu coraz mniej David Buss, słynny psycholog ewolucyjny, jest zdania,
zasobów, a ponadto kobiety są w stanie znakomicie zapewnić że nawet najtwardszy i najsilniejszy umysłowy program ewolu-
sobie owe zasoby we wtasnym zakresie, jak to się dzieje obecnie? cyjny można modyfikować w trakcie katuszy wychowania21.
Może się okazać, że współczesne Polki siłą jakiegoś kulturowego Podaje on przykład jednego z zabawnych, acz w pewnych sytu-
rozpędu optują za czymś, co nie leży w ich interesie. Kiedy panu- acjach upiornych zachowań męskich, które polega na tym,
je demokracja, ich przywiązanie do monogamiczności związków, że mężczyźni mają pod każdą szerokością geograficzną tenden-
a w związku z tym - co jest oczywiście ważniejsze - niechęć do cję do przeceniania uśmiechów słanych im przez kobiety.
formowania trwałych koalicji z innymi kobietami, wykluczają Kiedy kobieta uśmiecha się do nieznajomego albo słabo jej
je z demokratycznych procedur i walki o władzę w firmach. znanego mężczyzny, może to oznaczać rozmaite rzeczy. Primo,
W społeczeństwach zachodnich kobiety mają coraz więcej kon- ma jakąś pilną sprawę, która może być rozwiązana tylko przy
troli nad zasobami, ale ciągle tyle samo nieufności w stosunku współudziale męskiego rozmówcy. Secundo, chce być po pro-
do innych kobiet. Nie uda się poszerzyć tej władzy o charakterze stu miła. Tertio, świetnie się dzisiaj czuje i kocha cały świat,
ekonomicznym czy politycznym bez formowania koalicji z inny- akurat tego faceta także. Co jednak widzi mężczyzna w dam-
mi kobietami. A jest przecież fantastyczna dla kobiet okazja skim uśmiechu? Zaproszenie do alkowy. Uśmiechająca się
do przełamania tego nieprzyjacielskiego stosunku wobec innych kobieta w oczach mężczyzny to najczęściej kobieta mająca
kobiet z racji przemian na rynku matrymonialnym. Mamy dzisiaj ochotę na seks z mężczyzną, do którego się uśmiecha. Ta pora-
do czynienia nie tyle z systemem monogamicznym, jakim nasza żająca logika ma swoje ewolucyjne uzasadnienie. Na
kultura była jeszcze sto lat temu, ale z jakąś wypadkową mono- wschodnioafrykańskiej sawannie setki tysięcy lat temu okazja
gamii i poligamii: krótkotrwałe związki, długie pozostawanie do reprodukcji była raczej rzadka, trzeba więc było korzystać
ze sobą bez formalnego ślubu, kilka rozwodów w ciągu życia, z każdej nadarzającej się sposobności. Stąd męska tendencja
nomadyzm erotyczny, wspólne zamieszkiwanie i głębsze relacje do przeceniania sygnałów pochodzących od kobiet. Buss uwa-
z wieloma przyjaciółmi. Mężczyźni mają dzisiaj coraz mniej wła- ża, że to męskie, naturalne zachowanie można zmodyfikować
dzy, a dotąd wszystko zależało od związków między nimi. Te mę- za sprawą wychowania i edukacji. Można, jego zdaniem, męż-
skie związki dzisiaj słabną. Osłabia je indywidualizm i wyścig czyznom przemówić do rozumu i do spodni tak, aby po pierw-
szczurów. Okoliczności zmuszają mężczyzn do wytężonej, indy- szym kobiecym uśmiechu posłanym przy barze nie rzucali się
widualnej konkurencji. Osłabia to jakość męskich związków. od razu na zdobycz. Podobnie, acz z dużo lepszym skutkiem
Wszystkie zresztą typy związków wydają się dzisiaj słabnąć. Ale (kobiety są znacznie bardziej podatne na wpływ i zmianę od
akurat dla kobiecych koalicji to dobry omen. Jak taki osłabiony, mężczyzn, piszę to pewnie po raz jedenasty), postąpić można
monogamiczny, post-patriarchalny system można nazwać? z damską niechęcią do zawiązywania koalicji i stowarzyszeń.
Poliamorycznym? Semipoligamicznym? Polirelacyjnym? Nie- Dużo tu jednak pracy przed nami, pracy, którą wykonać muszą
istotne. Ważne, że panuje teraz zamieszanie, które powinno szkoły, prokobiece inicjatywy trzeciego sektora czy wreszcie
kobietom pomóc w przełamaniu bariery odgradzającej je od in- podmioty gospodarcze, szczególnie te skupione w rozmaitych
nych kobiet. To nic, że - jak sądzą ewolucjoniści tacy jak Ghiglieri kobiecych forach. Jeśli ta krucjata się uda, to mężczyźni zosta-
-jest to dla kobiet problem trudny do rozwiązania. Nie jest prze- ną zmuszeni do odnalezienia się w sytuacji, której od dawien
cież, jak widać z badań nad społeczeństwami poligenicznymi, dawna nie doświadczali. Ba, której nie doświadczają nawet
całkowicie nierozwiązywalny. nasi najbliżsi człekokształtni krewni - szympansy i goryle.
Doświadcza jej jednak gatunek nieco od nas odleglejszy, za nienaturalne? Jej odpowiedź na to pytanie jest bardzo ciekawa
acz również spokrewniony. I o nim teraz słów parę. i zgodna z pewnym przewijającym się w naszym kraju powie-
Mężczyzna, kiedy awansuje w pracy na superszefa, to zwykle dzonkiem: jest tak, ponieważ kobiety nauczyły się przez lata
nie gnębi bardziej niż wtedy, kiedy byt na średnim szczeblu. (tysiące lat?), że mężczyznami można manipulować. Można po-
Kobieta, kiedy staje się wodzem - a dzieje się to przecież coraz malutku, krok po kroczku, nawet będąc na podporządkowanej,
częściej - częstokroć staje się bardziej udzielnym władcą niż niskiej pozycji (na przykład mając status żony w tradycyjnym
mężczyzna na analogicznym stanowisku. Gdy da się jej większe społeczeństwie monogamicznym), tak kierować płcią brzydszą,
pole manewru, ujawnia jakieś okropne cechy. Najbardziej nega- aby wyszło na nasze, kobiece. Słowem, my rządzimy światem,
tywnie odbija się to na innych kobietach zatrudnionych w tej a nami kobiety. Cicho, bez publicznego rozgłosu, bez konieczności
samej instytucji. Kobiety superszefowe wolą - jak deklarują udziału w wielkiej polityce i gospodarce, a skutecznie. •
w rozmaitych wywiadach dawanych branżowej prasie - praco-
Taka cicha władza w sferze nieformalnej, okołodomowej,
wać z mężczyznami. Wiadomo: mężczyzna nie musi zwalniać się
sąsiedzkiej stanowiła poważny oręż jeszcze sto lat temu, kiedy
w momencie, kiedy dziecko przyjdzie na świat, ponieważ to nie
kobiety były przypisane - jak omawiane wcześniej liczne żony
on rodzi. Nie musi zwalniać się w momencie, kiedy ono choruje,
jednego mężczyzny - do sfery prywatnej. Co jednak w sytuacji,
robi to zazwyczaj matka. Kobiety w pracy bez przerwy nie ma.
w której kobiety coraz gęściej zapełniają miejsca pracy i coraz
Mężczyzna w pracy bez przerwy jest. To nie wszystkie powody
lepiej zarabiają? Co w sytuacji, kiedy jest ich coraz więcej na
uwielbienia, którym damskie szefowe darzą swoich męskich
przyczółkach „na zewnątrz", które tradycyjnie były dostosowane
podwładnych. W Polsce cały czas pokutuje męski model pracy
do potrzeb mężczyzn, a kobietom po prostu nie pasują? Aby ten
- firmy są hierarchiczne, mocno ustrukturyzowane, panują ogródek odchwaścić, należałoby, będąc kobietą posiadającą ja-
w nich feudalne zależności. I faceci dobrze się czują w takich kąś moc wpływania na bieg spraw w firmie czy instytucji innego
miejscach, kobiety nie. Kogo zatrudnimy, będąc szefową firmy rodzaju, promować kobiety w swoim miejscu pracy, starać się
o ściśle zdefiniowanej strukturze? Oczywiście faceta, bo się przynajmniej wyłapywać te, które są, że tak powiem, „sensow-
w tym lepiej odnajdzie. Zamiast reorganizować strukturę miejsca ne". Przebudowywać samemu strukturę - by była bardziej
pracy, np. w sieciową i bardziej płaską, łatwiej przecież przyjąć płaska, mniej hierarchiczna. Zresztą będzie to konieczne, bo
do pracy mężczyzn. Nawet będąc kobietą. I nie jest to wina tych w strukturze hierarchicznej giną pomysły. Ludzie koncentrują się
kobiet - one robią to po to, by mieć efekty. Weźmy dla przykładu na tym, jak przeżyć z dnia na dzień. Kreatywność pojawia się
Wielką Brytanię. Paula Nicolson, badaczka zastanawiająca się dopiero wtedy, kiedy zaczynają być równi i pracują nad jednym
nad barierami kobiecego sukcesu, podaje, że na pięć kobiet pro- projektem, tak jak w agencjach reklamowych. Bardziej po kobie-
fesjonalistek (ekonomistek, prawniczek, dziennikarek, lekarek cemu pomyślane i zorganizowane firmy z większą łatwością
etc.) aż cztery nie chcą pracować z kobietami! Zaczernia ten poradzą sobie z wyzwaniami nowej, nastawionej na twórczość
obraz jeszcze jedna inforrrjacja - aż 25% kobiet w Wielkiej Bryta- i coraz to nowsze pomysły ekonomii.
nii chciałoby mieć za szefa mężczyznę a nie kobietę (większości
I tak zatem, aby doprowadzić do rozmiękczenia struktury,
było wszystko jedno, szef to szef) i - co jest naprawdę zaskaku-
konieczne są w pracy kobiety. I to nie te, które przechodzą
jące - sądzą tak niezależnie od uprzednich doświadczeń związa-
na męski system funkcjonowania w firmie, ale te, które tego
nych z dyskryminacją w miejscu pracy. Czy dzieje się tak dlatego
systemu serdecznie nienawidzą. To może być trudne, zważyw-
- pyta Nicolson - że kobiety uważają ambicje innych kobiet szy ewolucyjną niechęć kobiet do zrzeszania się i popierania
w ramach rozmaitych gremiów. Cóż, trzeba zacisnąć zęby, wziąć wali mężowie. Dzisiaj kobiety sami zdobywają fS Mrffte dobra,
sobie do serca to, co o zmianach ewolucyjnych programów nadal jednak porównują się z innymi kobietami i nadal im
umysłowych mówi Buss i konsekwentnie stosować strategię zazdroszczą.
koczkodanów, naszych dalekich krewnych - jeśli w stadzie jest Takie porównywanie nazywa się fachowo w socjologii zmianą
samica alfa (na przyktad szefem dużego banku jest kobieta), grupy odniesienia porównawczego. Grupa odniesienia porów-
powinna ona skupiać całą resztę pomniejszych samic, starać się nawczego to taki zespół czy zbiór ludzi, z którymi porównujemy
tworzyć takie koalicje jak mężczyźni. Żaden pojedynczy samiec po prostu własną pozycję, status społeczny czy posiadane przez
nic w grupie koczkodanów nie wskóra, bo tutaj liczą się sojusze nas zasoby i dobra. Raz przy tego typu porównaniu możemy
samic, skupionych wokół tej najważniejszej. Mężczyznom z na- czuć się świetnie, wtedy, kiedy grupa odniesienia jest gorzej od
szego gatunku - jak już wiemy - znacznie łatwiej tworzyć koalicje, nas wyposażona w dobra, status czy rozum, a innym razem mo-
bo odziedziczyli to po przodkach podczas milionów lat formowa- żemy się czuć fatalnie, z uwagi na to, że obrana przez nas grupa
nia się strategii przeżycia. Nawet jak się dwóch facetów nienawi- odniesienia jest po prostu wyposażona lepiej. Wtedy - jak prze^
dzi, ale są w jednej partii, to i tak mają jeden cel - przetrwać i wy- konuje socjologia - wpędzamy samych siebie w poczucie
grać w wyborach. Jak kobiety pracujące w jednej firmie się względnego upośledzenia społecznego, oznaczającego, że po-
nienawidzą, to koniec - już nie są w stanie ze sobą współpraco- równując się do członków naszej grupy odniesienia, czujemy się
wać. Podchodzą zbyt emocjonalnie. I to w grze biznesowej, gdzie źle i jesteśmy rozgoryczeni, że innym powodzi się lepiej od nas.
właśnie liczą się koalicje i gdzie do zdobycia są zasoby. Pomyśl- Często jednak takie względne poczucie upośledzenia powoduje,
cie o tym, co czynią kobiety w ramach małżeństw poligynicz- że próbujemy wiele w naszym życiu zmienić, aby tylko dostoso-
nych. Popierają się wzajemnie w walce o rozmaite dobra. Róbcie wać się do naszej grupy odniesienia. Staramy się wtedy, dwoimy
to samo. Co z tego, że nie lubisz Anny czy Joanny, bo jest oble- i troimy, aby tylko nie odstawać, aby być podobnymi do człon-
śna i plotkuje o twoich kochankach, skoro razem stanowicie siłę ków naszej grupy odniesienia, aby nasz żywot był żywotem
w ramach struktury? Zaciśnijcie zęby, przynajmniej do czasu, adekwatnym do naszych pragnień.
dopóki nie przebudujecie struktur miejsc, w których pracujecie.
I gdzież tu problem, można zapytać. Słusznie, jest on nieco
Miecz Aleksandra, uderzając po raz trzeci, winien również
ukryty i trudno na pierwszy rzut oka go dojrzeć. Otóż problem
przeciąć kobiece tendencje do porównywania własnych osiąg-
polega na tym, że kobiety zwykle porównują swoją sytuację
nięć z osiągnięciami innych kobiet, co zasadniczo wiąże się
do sytuacji innych kobiet. To - z uwagi na przecinanie smyczy -
z niechęcią wiązania się z innymi kobietami w koalicje. Kobieta,
zasadniczy błąd. Podam przykład. Istnieją, również w Polsce, roz-
od wieków uczona zdobywania pozycji w strukturze monoga-
maite fora zrzeszające kobiety zajmujące się biznesem. Tego
micznej za pomocą lepszego męża (oczywiście od mężów kole-
typu Forum Kobiet Przedsiębiorczych, bardzo dynamiczne, funk-
żanek), a zatem również do porównywania swoich zasobów do-
cjonuje na przykład w ramach działań promocyjnych jednej
starczonych przez partnera z zasobami dostarczonymi koleżankom
z firm produkujących kosmetyki. Zrzesza ono kobiety, którym
przez ich partnerów, niechętnie będzie się z tymi koleżankami
udało się założyć dobrze prosperującą firmę przy jednoczesnym
wiązać w sojusze. Kobiety zatem porównywały się ze sobą,
wykonywaniu ról rodzinnych - są one, rzec można, aktywnymi,
zazdroszcząc sobie dóbr, na których osiągnięcie miały niewielki
mimo uwikłania w biznes i poświęcania firmie swojego czasu,
wpływ - urodę potrzebną do zdobycia jak najlepszego męża
matkami i żonami. Owa firma kosmetyczna wyróżnia je
dawały geny, pieniądze, pałace i zboże zaś produkowali i zdoby-
i nagradza. Kobiety te mają okazję porównać skalę własnego
sukcesu z sukcesami innych, podobnych im kobiet. I w tym faktu zdobywania przez rodzaj męski większej ilości dóbr, jest
porównaniu wypadają na ogót dobrze. Jeżeli kobiety sukcesu sensowne, daje mężczyznom do myślenia i zmusza ich do wytę-
w naszym kraju, choćby te skupione w omawianym tu forum, żonego galopu w wyścigu gryzoni. Zawsze jest bowiem ktoś nad
porównają się z innymi Polkami, to nie ulega wątpliwości, że uzy- nimi. Lepiej zatem tego kogoś pokonać lub przeskoczyć, korzy-
skają w ten sposób poczucie względnego uprzywilejowania spo- stając z pomocy kogoś o podobnych cechach. Innymi słowy,
łecznego. To znaczy, że będą się czuły lepiej w porównaniu, przeskakuje się lepiej w momencie, kiedy jest się w świetnych
na przykład, do dziewczyn kończących studia i łaknących zatru- stosunkach z jakimś towarzystwem dorosłych chłopców,
dnienia jak kania dżdżu, do łódzkich włókniarek właśnie wyrzuco- będących wyżej od nas w hierarchii. Stąd taka skłonność
nych z pracy czy niemajętnych gospodyń domowych liczących mężczyzn do formowania koalicji.
każdy grosz w supermarkecie. Słowem, poczują się lepiej w mo- Problem kobiet polega na tym, że takie towarzystwa dorosłych
mencie, kiedy porównają swoją sytuację do cięższej zapewne chłopców opanowały większość instytucji gospodarczych,
sytuacji innych kobiet. Co jednak wtedy, kiedy zaczną porówny- politycznych i publicznych. Panuje tutaj patriarchalna struktura
wać się z mężczyznami? Owszem, porównanie z mężczyznami o endemicznym charakterze - nie dopuszcza nikogo z zewnątrz,
bezrobotnymi wyjdzie im na zdrowie i zaowocuje znakomitym a na tym „zewnątrz" częściej bywają kobiety niż mężczyźni. Paula
samopoczuciem. Co jednak stanie się wtedy, kiedy nasza busi- Nicolson twierdzi, że mężczyźni dążący do władzy często znajdu-
nesswoman, prowadząca na przykład hotel czy dwa, porówna ją się jakimś sposobem w formalnych i nieformalnych kontek-
swoją sytuację z mężczyzną, który jest właścicielem całej sieci stach decyzyjnych z innymi mężczyznami, których znają ze
hoteli? Poczucie względnego uprzywilejowania pryśnie jak deli- szkoły, studiów czy wczesnych etapów kariery zawodowej.
katna bańka mydlana. Ale i poskutkuje mobilizacją. Jeżeli jest Na tych wczesnych etapach życia zawiązują się sieci znajomości,
businesswoman nie od parady, a cechą kobiety przedsiębiorczej procentujące później lojalnością i wzajemnym poparciem w roz-
winno być niepoprzestawanie na małym (jak na klasę średnią maitych sytuacjach zawodowych, biznesowych czy politycz-
przystało), to wówczas jest szansa na przebicie mężczyzn w dzie- nych. Lojalność mająca swe źródło w takich szkolnych czy
dzinie intratnych interesów. Jeżeli kobiety majętne będą się zawodowych grupach rówieśników bardzo często cementowa-
porównywać wyłącznie z innymi majętnymi kobietami, to stwo- na jest na Zachodzie - ale i coraz częściej u nas - w ramach przy-
rzą specyficzne getto, a nikt, jak historia i badania mniejszości należności do klubów dżentelmenów, klubów golfowych,
wskazują, pochodzący z jakiegokolwiek getta, nie dominował klubów rugbistów, wspólnym popijaniu piwa po godzinach czy
jeszcze w społeczeństwie. innych tego typu formach aktywności. Kluby takie organizowa-
Getto trzeba zamienić na wpływową, bardzo dobrze ne są nie tylko po to, aby ograniczać dostęp do rozmaitych dóbr
zorganizowaną grupę nacisku, która często wystawia nos ze osobom niepołączonym więzią z ich członkami (na przykład nie
swojej przegródki. Bez wystawiania nosa nic się nie wskóra. Męż- umożliwiać podjęcia pracy w kontrolowanych przez członków
czyźni oczywiście i wystawiają nosy, i organizują świetnie funk- klubu firmach mężczyznom, którzy u nich nie terminowali, nie
cjonujące grupy nacisku. Mają też tę ogromną przewagę, że od są z nimi związani więzami pokrewieństwa etc), ale także po to,
wieków porównywali się do innych mężczyzn, którzy nadal'-ja- aby socjalizować młodszych profesjonalistów i przekazywać im
ko właściciele, pomysłodawcy i szefowie zarządów - generują ważne informacje. Kobiety są z takich sieci zależności wyłączo-
większą pulę pieniędzy niż ich damskie analogony. Inaczej: ne, a zatem - nawet gdyby chciały zrobić karierę, dajmy na to
porównywanie się mężczyzn z innymi mężczyznami, wobec prawniczą - są niezdolne do nauczenia się sposobów zachowania
obowiązujących w profesjach. Nicolson podaje, że ponad połowa kobiet. Trzeba tworzyć damskie sieci poparcia, zwłaszcza w waż-
posad w zarządzaniu pochodzi z kontaktów między mężczyznami nych dla nowej, opartej na usługach niematerialnych
skupionymi w takich sieciach. Zaryzykowałbym chyba bardziej gospodarki. Kobiety winny darować sobie stare ugruntowane
i stwierdził, że jest to dużo więcej niż połowa. Rzecz wymaga profesje: lekarzy, prawników i im podobne. Trzeba grupotwór-
jeszcze należytego przebadania. czo zadziałać w nowych mediach, organizacjach pozarządowych,
Żeby jakoś się wydostać z tego zaklętego kręgu, należałoby, portalach i sklepach internetowych, przedsięwzięciach rozryw-
będąc kobietą, szukać kobiecych mentorów i samemu taką kowych etc. I nie przejmować się tym szmerkiem sumienia,
mentorką z czasem zostać. Skoro mężczyźni popierają innych, które cichutko kąsa i każe się usprawiedliwiać przed samą sobą
młodszych mężczyzn w klubach, kobiety winny czynić to samo z tego, że wybrało się ścieżkę kariery zawodowej a nie życie do-
- popierać kobiety i same stanowić pozytywny wzorzec kobiecej mowe. To nie jest przestępstwo, choć wiele kobiet nadal tak to
roli w biznesie czy innego rodzaju działalności nastawionej postrzega. Za to samousprawiedliwianie się odpowiedzialny jest
na sukces w sferze publicznej. Teraz istnienie takiej diady - młoda, system moralny i normatywny, panujący w naszej cudownej kra-
wkraczająca do zawodu kobieta i jej starsza mentorką - jest inie. Nie mam co do tego wątpliwości. Kobiety nie samobiczują
raczej rzadkie. Zwykle jeśli kobieta ma mentora, to jest nim męż- się tylko dlatego, że lubią się nad sobą i swoimi wyborami roz-
czyzna. I tutaj zaczynają się schody, o których niejedno wie tkliwiać. Zmuszają je do tego okoliczności: koledzy i koleżanki
niejedna doktorantka czy dama na aplikacji sędziowskiej. Jeżeli z pracy (tak, tak!), partnerzy, matki, ojcowie, przyjaciele. Sło-
bowiem nie nastąpi jakiś problem natury seksualnej między star- wem, jak w Rejsie, społeczeństwo. I trzeba będzie nad tym spo-
szym mentorem a awansującą kobietą (na szczęście w „cywilizo- łeczeństwem nieco popracować, ponieważ - z uwagi na nasz
wanych" zawodach tego rodzaju relacje, choć zapewne się zda- społeczny system wartości - może być bardzo krucho z dalszą
rzają, są niedopuszczalne), to i tak towarzystwo wokół będzie emancypacją kobiet w sferze publicznej, zwłaszcza w biznesie
huczało od plotek, nawet jeśli nie będą one miały żadnych pod- i w polityce. Ten system to ostatnia, czwarta smycz. Najgrubsza
staw. A zatem taka oplotkowywana diada mentor-uczennica chyba z punktu widzenia socjologa, choć niewidoczna gołym
będzie działać bardzo nieefektywnie i kobieta może niewiele z te- okiem, jak bakteria. By się jej przyjrzeć, trzeba wyrafinowanego
go związku wynieść. Konkluzja może być jedna: o wy wszystkie, socjologicznego mikroskopu.
którym się udało - wprowadzajcie w swoje światy młodsze
kobiety, stanówcie dla nich model wykonywania waszej roli Smycz czwarta: kultura niezależna od ekonomii
zawodowej, zawiązujcie wasze nieformalne sieci poparcia!
Zwłaszcza że kluby dżentelmenów w wielu formach działalności
To smycz subtelna, niedostrzegalna na pierwszy rzut oka.
publicznej w świecie post-kapitalizmu coraz słabiej dyszą.
Zapewne też dziwaczna na pierwszy „rzut ucha". Czysto kulturo-
Takie nieformalne sieci męskiego poparcia funkcjonują w krajach wa, acz pozostająca poza jurysdykcją czy wpływem jednostek.
o ustabilizowanych strukturach zawodowych i biznesowych, po- Jej zerwanie zależy od bezosobowych (co naprawdę oznacza:
układanych od setek lat. Kraje takie jak Polska nadal są w takim zależnych od łącznych działań wielu milionów ludzi w toku histo-
momencie, w którym męskie struktury poparcia jeszcze się nie rii) procesów modernizacyjnych, które w pewnych miejscach
wykształciły, zwłaszcza w profesjach, które powstały po transfor- na świecie zaszły dawno temu, w innych zachodzą w chwili
macji i nie było szans na ich okupację przez męskie kadry wy- obecnej, a w jeszcze innych nie zajdą zapewne nigdy. Ściślej
kształcone i uformowane za czasów PRL-u. I to jest szansa dla rzecz ujmując, przekleństwem kobiet jest kultura i jej wartości,
które pozostają niezależne od ekonomii, to znaczy nie zmieniają dużo niższe, np. w obu Amerykach jest to niecałe 16%, w Europie
się nawet wtedy, gdy wskaźniki ekonomiczne i poziom - z wyłączeniem Skandynawii - 14, w Azji nieco ponad 14,
życia w jakimś kraju wzrastają. Wybitny socjolog Ronald w Afryce subsaharyjskiej 12,5. Rekordowy (ale cóż to za
Inglehart, profesor Uniwersytetu Michigan w Ann Arbor, funda- rekord...) brak udziału kobiet we władzy można odnotować
tor unikalnego na światową skalę programu badawczego o nazwie w krajach arabskich. Kobiety stanowią tam mniej niż 5% repre-
World Values Survey, analizującego zmieniające się wartości zentantów wyborców, a w wielu takich krajach udział kobiet
w stu kilkudziesięciu krajach całego świata co kilka lat, jeden w polityce jest zakazany prawem (należą do nich Katar, Kuwejt,
z twórców Eurobarometru, oraz Pippa Norris, profesor polityki Arabia Saudyjska, Oman i Zjednoczone Emiraty Arabskie). Pyta-
socjalnej na Uniwersytecie Harvarda, wskazują, że czynniki kultu- nie nasuwa się samo: co jest za taką sytuację odpowiedzialne?
rowe ograniczają w bardzo znacznym stopniu aktywność polityczną Czy da się wyróżnić jakieś czynniki decydujące w sposób bezpo-
i publiczną kobiet . O jakie czynniki tu chodzi? średni o tak nikłym (w wypadku większości zbadanego pod tym
Zanim się tym czynnikom uważnie przyjrzymy, zapoznajmy kątem świata) odsetku kobiet u władzy? Inglehart i Norris wy-
się z faktami, które co rusz pojawiają się w mediach, ilustrując mieniają w odpowiedzi trzy najpoważniejsze grupy barier czy
męską dominację w świecie polityki. Spośród 191 krajów przeszkód stojących na drodze ku wyrównaniu dostępu do wła-
na świecie tylko w dziewięciu głową państwa (prezydentem dzy kobiet i mężczyzn. Da się owe bariery podzielić z grubsza
bądź szefem rządu) była na przełomie roku 2003 i 2004 kobieta. na przeszkody strukturalne, instytucjonalne i kulturowe.
Zaledwie 39 państw wybrało kiedykolwiek kobietę na prezyden- Wczesne badania socjologiczne wskazywały, że za niewielką
ta albo premiera. Kobiety stanowią dzisiaj mniej niż jedną dzie- reprezentację kobiet pośród obieralnych ciał władzy ustawo-
siątą tek ministerialnych na świecie i obejmują około jednej dawczej był zasadniczo odpowiedzialny poziom rozwoju spo-
piątej tek wiceministrów. W parlamentach na świecie zasiada łeczno-ekonomicznego danego kraju. Można powiedzieć, że za
około pięciu i pół tysiąca kobiet, co stanowiło wiosną 2001 roku pozycję kobiet w polityce odpowiedzialny jest - zgodnie z tego
niecałe 14% światowej populacji parlamentarzystów. I tak się rodzaju myśleniem strukturalnym - proces modernizacji składa-
poprawiło, albowiem czternaście lat wcześniej ten odsetek jący się z dwóch faz: industrialnej i postindustrialnej. W fazie
kształtował się w granicach 9%. Jeżeli jednak wzrost odsetka ko- industrialnej kobiety masowo poszły do pracy i dramatycznie
biet pośród parlamentarzystów utrzyma się na tym poziomie, obniżyła się ich dzietność. W fazie postindustrialnej kobiety pną
kpią Inglehart i Norris, to odsetek kobiet zasiadających w świato- się coraz wyżej w hierarchii ekonomicznej i zawodowej, co po-
wych sejmach i senatach wyrówna się z odsetkiem mężczyzn do- woduje większą równość w sferze władzy i polityki, kiedy kobiety
piero na początku XXII wieku. W niektórych krajach na świecie wykorzystują swoje koneksje i zasoby zdobyte na polu ekono-
proces ten jednak przebiega znacznie, znacznie szybciej. Nikogo mii. Jednak ponad połowa świata nie nabrała jeszcze tego
raczej nie zadziwię mówiąc, że liderami w wyrównywaniu pro- postindustrialnego charakteru i nawet najbardziej rozwinięte
centów żeńskich z męskimi w ośrodkach władzy ustawodawczej państwa przemysłowe mają z tym kłopoty.
są państwa skandynawskie, w których kobiety średnio stanowią
Zdaniem Ingleharta i Norris nie wyjaśnia to jednak wszystkiego,
niecałe 39% wszystkich parlamentarzystów. Szwecja przewodzi
na przykład ogromnych różnic w zakresie dostępu kobiet do
światu w równouprawnianiu kobiet. Stanowią one połowę mini-
władzy w krajach mniej więcej tak samo bogatych i rozwiniętych
strów w gabinecie Gorana Perssona i 43% w Riksdagu, tamtej-
przemysłowo. I tak, w Kanadzie kobiety stanowią niemal 20%
szym parlamencie. Wszędzie indziej proporcje kobiet u władzy są
parlamentarzystów, podczas gdy w kraju ich sąsiada, USA,
jest to niespełna 13%. Jeszcze ostrzej tę różnicę widać w Europie, socjologiczne i politologiczne wyraźnie wskazują, że znacznie
gdzie Wtochy mogą się pochwalić zaledwie 11% kobiet we wła- więcej kobiet wybieranych jest podczas wyborów proporcjonal-
dzach ustawodawczych, podczas gdy w Holandii jest to odsetek nych, kiedy głosuje się na osoby z list partii i komitetów aniżeli
sięgający 36%. Poziom życia we wszystkich tych krajach jest w wyborach większościowych, gdzie głosujemy na jednego kan-
w zasadzie podobny, podobny jest także poziom industrializacji. dydata z danego okręgu wyborczego. Oznaczałoby to, że postu-
Jak zatem te znaczące różnice między wymienionymi społeczeń- lowane dzisiaj jako narzędzie naprawy polskiego państwa jedno-
stwami wytłumaczyć, skoro wysoki stopień rozwoju ekonomicz- mandatowe okręgi wyborcze (JOW) doprowadziłyby do
nego nie jest warunkiem koniecznym dla zaistnienia zbiorowego zmniejszenia udziału kobiet we władzach obieralnych, np.
kobiecego sukcesu w polityce? Dodać tu można, że wiele krajów zmniejszyłoby to liczbę posłanek. System większościowy,
po prostu biednych może się poszczycić znacznie większym mówiąc inaczej, jest męskocentryczny i eliminuje z gry kobiety.
odsetkiem udziału kobiet w polityce niż wiele państw bardzo bo- Wyborcy po prostu głosują na wysokich, przystojnych, przeko-
gatych. Dajmy na to Mozambik jest aż na 9. miejscu na skonstru- nujących mężczyzn. Słowem, w ramach JOW Roman Giertych
owanej przez Ingleharta i Norris liście wszystkich krajów, jeśli zawsze wygra z Grażyną Staniszewską. Większa konkurencja
idzie o udział kobiet w parlamentach, RPA na 10., Wenezuela między partiami politycznymi zwiększa szansę kandydatek do
na 11., a tacy potentaci przemysłowi i światowi gracze jak USA parlamentu, choć sama w sobie - co trzeba koniecznie zazna-
(miejsce 50), Francja (59) czy Japonia (94) pozostają daleko, czyć - nie prowadzi do tego, że kobiety muszą być koniecznie
daleko w tyle. A zatem dobrobyt i związany z nim styl życia wybrane i że musi być ich w parlamencie więcej. Zdaniem Ingle-
niekoniecznie muszą się przekładać na sukces wyborczy i po- harta i Norris, wyjaśnienia skupiające się na regułach gry wybor-
lityczny kobiet. czej nie są wystarczające, ponieważ - znowu - nie tłumaczą
x Być może za ten brak sukcesu odpowiedzialna jest druga braku sukcesu wyborczego kobiet w krajach, w których reguły
z barier - instytucjonalna. Tłumaczenia instytucjonalne sugerują, gry wyborczej są niemal identyczne jak w krajach, gdzie ten
że za brak kobiet u władzy odpowiedzialne są reguły gry obowią- sukces jest bardzo widoczny (tak jest w przypadku Izraela, gdzie
zujące w danym społeczeństwie, zwane w socjologii instytucjami. kobiet jest u władzy jak na lekarstwo, i Holandii, gdzie kobiet jest,
A zatem za ów brak sukcesu wyborczego kobiet odpowiedzialny jak już wiemy, sporo).
może być tylko poziom demokratyzacji społeczeństwa oraz sy- Pozostaje nam zatem trzecia grupa barier w dostępie kobiet
stem selekcji, czyli po prostu reguły przeprowadzania demokra- do świata polityki, jaką są przeszkody o charakterze kulturowym.
tycznych wyborów w danym państwie. Jeśli chodzi o poziom Zdaniem Ingleharta i Norris, najpoważniejszą barierą w dostępie
demokratyzacji (bardzo dokładnie i specyficznie mierzony przez kobiet do władzy jest negatywna postawa wobec kobiet polityków
socjologów, nie miejsce jednak, by go tutaj prezentować w szcze- obecna w danym społeczeństwie. Postawa ta wiąże się bardzo
gółach), to zasada jest tutaj taka, że im większy poziom owej mocno z religią. I tutaj mamy do czynienia z kilkoma prawdami
demokratyzacji, tym więcej kobiet u władzy. Niestety, nie jest to powszechnie już znanymi. Taką choćby, że aktywność polityczna
prawda. Nawet najbardziej demokratyczne państwa z najbardziej kobiet w krajach katolickich jest znacznie mniejsza niż w krajach
egalitarnymi procedurami niekoniecznie muszą mieć u władzy protestanckich albo że aktywność polityczna kobiet jest większa
wiele kobiet. Weźmy się zatem za system wyborczy. I tutaj kryje w krajach chrześcijańskich niż w krajach, gdzie religią dominują-
się pewna niespodzianka, bardzo ważna, moim zdaniem, dla dys- cą jest islam, buddyzm, konfucjanizm czy hinduizm. Te różnice
kusji nad systemem wyborczym w naszym kraju. Otóż badania kulturowe o charakterze religijnym wiążą się również z wiekiem.
Im ludzie są młodsi, tym mniej są przywiązani do tradycyjnych sobie następujące pytanie: czy ta egalitarna postawa wobec
wartości religijnych i mniejsze mają opory wobec idei egalitar- kobiet polityków przekłada się na ich rzeczywistą liczbę we wła-
ności płciowej w ramach władzy, czyli - mówiąc inaczej dzach danych krajów? Okazuje się, że tak. Istnieje na przykład
- pozytywnej postawy wobec udziału kobiet w polityce. Ta posta- znaczący związek między postawami ludzi wobec kobiet przy-
wa tłumaczy różnice między sukcesem kobiet w krajach skandy- wódców a rzeczywistym udziałem kobiet we władzach ustawo-
nawskich a brakiem sukcesu w Belgii czy w Szwajcarii. Żyje się dawczych. Kultury o postawach egalitarnych wobec kobiet (jak
przecież w tych krajach podobnie, są podobnie zamożne, mają Skandynawia) mają więcej kobiet w parlamentach od krajów,
podobne reguły gry obowiązujące w trakcie wyborów. W Skan- gdzie występują postawy nieegalitarne bądź skrajnie nieegalitar-
dynawii istnieje po prostu bardzo długa tradycja rządowej inter- ne (takich jak Jordania, Pakistan, Egipt, Białoruś, Gruzja i Ukrai-
wencji w sprawie promowania równości płci, co mogło wydatnie na). Jeśli do tego dochodzi parytet, a więc jeśli kobiety mają
uwrażliwić obywateli na ideę parytetów płciowych w wyborach. zagwarantowany prawem jakiś z góry ustalony odsetek miejsc
Okazało się, co nie jest w zasadzie żadnym odkryciem, że najbar- w parlamentach, to ich sukces będzie bardzo widoczny.
dziej przychylne postawy wobec kobiecego przywództwa odno- Niestety ów parytet nie wszędzie zadziała jak należy.
towuje się w krajach skandynawskich (w Szwecji, Norwegii Inglehart i Norris sugerują, że egalitarne wzory kulturowe wspo-
i Finlandii), a najmniej przychylne w krajach rozwijających się i po magają sukces kobiet w wyborach, ale nie vice versa. Oznacza
prostu biednych (na przykład w Egipcie, Iranie i Nigerii). Aby to, że kobiety będące u władzy wcale nie zmienią stosunku
wykazać, że wymienione tutaj różnice kulturowe poważnie wpły- innych kobiet i całego społeczeństwa do kobiet polityków i świa-
wają na uprawianie polityki przez kobiety, Inglehart i Norris pro- ta wartości w sposób automatyczny. Ujmijmy to inaczej, być
ponują nam porównanie danych pochodzących z 55 krajów może nieco jaśniej. Jeżeli w tradycyjnej kulturze wprowadzimy
(11 postindustrialnych, 23 postkomunistycznych i 21 rozwijają- parytet, to wcale nie zmieni to w sposób automatyczny postaw
cych się), a konkretnie, odpowiedzi respondentów w tych krajach wobec kobiet u władzy! Możemy to w pewien sposób obserwo-
na pytanie, kto jest lepszym liderem politycznym - mężczyzna wać w Polsce, choć oczywiście nie ma u nas parytetu. Jest jed-
czy kobieta. Najmniej przekonani o zdolnościach politycznych nak spory udział kobiet w ciałach ustawodawczych i są one
kobiet byli Egipcjanie (osiągnęli zaledwie 1,4 punktu na skonstru- dosyć dobrze widoczne w przestrzeni medialnej (wystarczy
owanej przez badaczy skali), najbardziej egalitarni płciowo byli wspomnieć o Hannie Suchockiej, Hannie Gronkiewicz-Waltz,
zaś Norwegowie (osiągnęli najwyższy wynik - 3,5 punktu). Polska Krystynie Sienkiewicz, Renacie Beger, Danucie Hojarskiej, Jolancie
wypadła nie najlepiej, ale podobnie do reszty krajów postkomu- Banach, Anicie Błochowiak, Annie Sobeckiej). I co się okazuje?
nistycznych (2,25). Jesteśmy w połowie skali, a wyprzedzają nas Ano, opinia publiczna skupia się u nas na wyłapywaniu potknięć
- niestety - pod względem wiary w siłę kobiet przywódców owych pań i zrzuca te potknięcia na jakieś hipotetyczne, stereo-
(choć w wielu wypadkach nieznacznie) takie kraje jak Rosja, typowe babskie przywary. A zatem sama obecność kobiet w po-
Albania, Bośnia, Litwa, Węgry, Czechy, Chorwacja, Macedonia, lityce nie zmieni tradycyjnych postaw Polaków, a przynajmniej
Słowenia, Peru, Argentyna, Chile i Urugwaj. Nieszczególnie to nie od jutra...
o nas świadczy. Za nami jednak sytuują się Tajwan, Korea Połud- Czego zdaniem Ingleharta i Norris możemy się spodziewać
niowa i Japonia, które są znacznie bogatsze od nas. A zatem pie- w przyszłości? Uważają oni, że w krajach postindustrialnych,
niądze, jeśli chodzi o dostęp kobiet do władzy, to naprawdę nie mimo wszystko, będzie po prostu coraz więcej kobiet w polityce.
wszystko. Autorzy omawianej tu, arcyciekawej pracy, stawiają W krajach postkomunistycznych zaś, na przykład w Polsce,
nie można spodziewać się zmiany na lepsze w ciągu jednej nocy,
Facecik-pasztecik
ponieważ są one zbyt zakorzenione w tradycyjnym myśleniu o ro-
i antyteza panieńskiego prysznica
lach płciowych. Można jednak zmienić te postawy w dłuższym
okresie czasu, biorąc pod uwagę egalitarne postawy młodego
pokolenia oraz wprowadzając natychmiast ekspansywną edukację Jestem pewien, że niektórych może urazić paskudnie brzmiące
publiczną i kampanię polityczną na rzecz równouprawnienia kobiet zdrobnienie w tytule tego rozdziału. Szczególnie w zestawieniu
w polityce. Dodam od razu od siebie, że ta ekspansywna rola pań- z facetami. Tego rodzaju zdrobnienia nazywam po cichu slan-
stwa w tym zakresie bardzo się u nas przyda, ponieważ niecałe giem kelnerskim. Czynię to w tajemnicy, licząc, że mnie nie
młode pokolenie, jak uważa Inglehart i Norris, przejawia nowocze- wydacie ze strachu przed czyhającą na niepoprawnych klientów
sne, liberalne postawy. Dla ilustracji, prawie jedna trzecia młodych Wszechświatową Międzynarodówką Kelnerów. Nie wiemy, rzecz
Polaków przejawia silne postawy religijne i hołubi tradycyjne war- jasna, czy takowa w ogóle istnieje, ale biorąc pod uwagę stopień
tości, z czego większość to... kobiety. To kobiety w naszym kraju, przerażenia, jakie budzą rozliczni przedstawiciele tej pożytecznej
nawet młode, są najmocniej przywiązane do tradycyjnych, od-reli- skądinąd profesji w narodzie, lepiej nie ryzykować. Ja też się kel-
gijnych wartości24. Postawy te zmienia w bardzo mocnym stopniu nerów obawiam (wielu już na mnie nakrzyczało i naubliżało mi,
edukacja na poziomie wyższym, a zatem, aby w Polsce było więcej albowiem ośmieliłem się zadawać IM pytania), po cichu zdradzę
kobiet u władzy, coraz większa pula kobiet musi kończyć studia. zatem, że slang kelnerski jest moim zdaniem czymś niezmiernie
Powiem od razu, że idzie ku dobremu, bo kobiet jest na uniwersy- ohydnym. Ten zatrważający rosołek, ta złowieszcza szyneczka,
tetach więcej od mężczyzn. Mamy zatem dużą szansę na zmianę te buraczki i barszczyk... A może życzy pan sobie kotlecik,
„jednonocną", zwłaszcza że kobieta ma w polskiej tradycji do tego kapustkę, kartofelki i piweczko? Brrr, obrzydlistwo...
całkiem spory autorytet w przestrzeni publicznej (choć niekoniecz- Jednak do niebagatelnej sprawy, którą zamierzam tu opisać,
nie w polityce... ), czego „suche" analizy Ingleharta i Norris mogą słodkawe słówko „pasztecik" pasuje jak ulał. Wraz z hegemonią
wcale nie dostrzegać. kobiet w kulturze konsumentów nadeszła bowiem era faceci-
Problem pojawia się tutaj taki, że tej tradycyjnej smyczy nie ze- ków-pasztecików.
rwą same kobiety. Tylko odgórna polityka państwa w tym zakresie
może ją zerwać. A tej, jak wiadomo, tak naprawdę w naszym kraju
nie ma. Ale może będzie. Nie kraczmy. Jeśli taka polityka się bo- Sztafety niewarte literatury
wiem nie pojawi, to wiele kobiet pozostanie w swoim tradycyjnym
getcie, wyznaczanym religijnymi i tradycyjnymi standardami {Kin- Facecik-pasztecik to, krótko mówiąc, nowy typ striptizera. Taki
der, Kuche, Kirche). Kobiety zdają się zresztą nadal, przynajmniej w sam raz na nowe czasy. Film Goto i wesoto wszyscy oczywi-
w dużej części, to swoje tradycyjne getto lubić. Nie każde jednak ście widzieli. Ale to stare dzieje. Poczciwy męski striptiz odcho-
kobiece getto jest wylęgarnią konformistek i narzędziem pacyfiko- dzi dziś w zapomnienie. Niedługo zapomnimy o wszystkich tych
wania damskich zapędów w kierunku społecznej rebelii. Istnieją pseudo-oficerach dziarsko zrzucających mundury na scenie.
getta okazjonalne, które - przeciwnie - są dowodem na radykalną Nie będziemy też pamiętać o umorusanych wiertaczach pozby-
przemianę kobiecego statusu w społeczeństwach zachodnich. wających się roboczego drelicha przed szalejącymi z zachwytu
Oczywiście w gettach tych kobiety nie tłamszą swojego polityczne- kobietami. Wszyscy oni potrafili na scenie grać i tańczyć, a co
go potencjału. Tłamszą i cisną za to coś innego - męski pasztecik. najważniejsze, na końcu pozostawali w stringach (nieudacznicy
z Goło i wesoło stringi zrzucali, ale dlatego wtaśnie, że byli strip- chipsy i do połowy opróżnione butelki. Przy stołach kotłują się
tizerskimi nieudacznikami). Jednak nowemu typowi striptizera wygłodniałe damy w wieku rozmaitym. Wokół dam umięśnieni
zbędne są talenty aktorskie i zdolności taneczne. Nowy typ strip- samce merdają (dosłownie!) wzwiedzionymi pasztecikami.
tizera po publicznym zrzuceniu bokserskiego szlafroka operuje Panie zaś dokonują - wiem, że trudno wprost w to uwierzyć
bowiem pasztecikiem. To znaczy, właściwie operują tym paszte- - z owymi pasztecikami wielce niestosowne publicznie czyn-
cikiem bawiące się na pokazie striptizerskim panie. Takie pokazy ności. Co odważniejsze, młodsze i najbardziej oszołomione
striptizerskie doczekały się nawet specjalnego skrótu - CFNM - nawet tych frykasów kosztują pod osłoną ręcznika. Niektóre bez
którym posługują się miłośnicy nowego męskiego striptizu w In- ręczników, bez zasłon i bez kurtyny, ot tak, na widoku. Na nie-
ternecie, wklepując go do przeglądarek. CFNM (Clothed Females których zdjęciach widnieją wręcz sztafety damskie przekazujące
Naked Males) oznacza nagich mężczyzn i ubrane kobiety. Jak sobie pałeczkę z ust do ust przy miarowym i rytmicznym klaska-
nazwa wskazuje: najpierw panie są ubrane, częstokroć odświęt- niu publiczności, równie damskiej jak uczestniczki sztafety, równie
nie, panowie zaś nadzy. Potem nadzy są wszyscy albo niemal oszołomionej. Potem - zależy od imprezy i szerokości geogra-
wszyscy. Prócz striptizerów, na sali nie uświadczysz mężczyzny, ficznej, pod jaką się ona odbywa - panie podrygują na tanecznym
panie bawią się bowiem same, a wraz z nimi wynajęte, rozebrane parkiecie z panami. Bez ubrania, za to z pasztecikami w dłoniach.
do rosołu męskie zabawki. Mężczyznom nie-homoseksualnym Szalejące kobiety, przesadziwszy najwyraźniej z alkoholem, wda-
i nie-masochistom (mającym raczej w pogardzie sadystyczne ją się w kulminacji spotkania z nowego typu striptizerami
udręki w wykonaniu dam, sprawiające temu i owemu przyjem- w orgiastyczne igraszki. No, gangrena, zgnilizna i zepsucie po
ność) włos się zapewne jeży podczas oglądania popisów prostu! A facecikom-pasztecikom w to graj. Pewnie wydaje im
uwiecznionych za pomocą kamer i aparatów cyfrowych w trakcie się, biedakom, że mają nad bawiącymi się w ten sposób kobie-
coraz liczniejszych tego typu imprez. Zanim opowiem o tym, co tami jakąś władzę. W głowie facecika-pasztecika roją się myśli:
jeży włos, zaznaczę, że niżej podany fragment wydać się może Przecież takie są zachwycone, tak dobrze się bawią. To ja jestem
ordynarny. No cóż, zgodzę się, że być może nic, co ludzkie -jak tutaj najważniejszy. Zrobią wszystko, co zechcę.
trzeźwo stwierdził Henryk Sienkiewicz - nie jest nam obce, ale
Otóż, nie zrobią. Facecik-pasztecik się myli. Jegomość
pewne rzeczy nie są warte literatury. Miał oczywiście na myśli
merdający publicznie pasztecikiem jest ewidentnym przykładem
literaturę piękną, nie zaś socjologiczną literaturę faktu. Socjolog
kobiecej dominacji nad mężczyzną. Kobiety bowiem, w odróż-
może się trochę pobabrać i zostanie mu to przez Sienkiewiczów
nieniu od mężczyzn, nigdy się nie uzależnią od ciała striptizera.
wszelkich, mam nadzieję, wybaczone. Pobabrajmy się zatem
Nigdy nie zechcą się z takim facecikiem-pasztecikiem spotykać.
i zajrzyjmy przez sieciową dziurkę od klucza. No i cóż się na tych
Nie zostaną jego żoną. Niczym, poza pasztecikiem, striptizer ich
CFNM takiego strasznego wyprawia?
nie zachwyci. To tylko chwila zatracenia, impuls, wieczór dobrej
Ano, pasztecikowych striptizerów można dotykać. Ale tam, zabawy. I tyle. Damy po wulgarnym obmacaniu pasztecika pój-
dotykać! Można ich za pasztecik ten ku sobie przyciągać. Można dą niewzruszone do domu. Mężczyzna jest tu tylko prostą
ich niewybrednie obłapywać. Można ich także po tym i po owym zabawką. Rozbierająca się kobieta taką prostą zabawką już nie
(głównie po tylnej części instalacji podtrzymującej ów pasztecik) jest. Dla przykładu, striptizerek nie wolno w czasie wykonywania
poklepać. Z mojego, męskiego punktu widzenia jest to ohyda. Na pracy dotykać. Można im co najwyżej zatknąć za paskiem od
setkach zdjęć i dziesiątkach filmów, które obejrzeć można bez pończoch środki płatnicze. A facecika można łapać za pasztecik.
specjalnego trudu w sieci, wygląda to tak: na stołach kłębią się Nowy typ striptizera upokarza się zatem znacznie bardziej
niż parające się tym zawodem panie. I właśnie to upokorzenie do których właściwie skierowana jest ta prezentacja - w przy-
najdobitniej pokazuje damską władzę. Ba, w ramach dygresji do- spieszonym tempie rosną bojowe pazury. Po czym czerwona
dać należy, że kobieta ma władzę nie tylko wtedy, kiedy rozbiera miss podnosi pupę ze skórzanej kanapy, wsuwa oczko pod
się przed nią mężczyzna. Ma ją również wtedy, kiedy rozbiera się sukienkę i odchodzi zamaszyście.
ona sama! Nie trzeba być socjologiem, by zauważyć, że ekshibicjonizm
Paniom opłaca się po prostu publiczne pokazywanie ciała ze dopiero w wydaniu kobiet zaczyna mieć społeczny sens. Pu-
względów „politycznych". Panom, jak już wiemy, nie opłaca się bliczne obnażanie to najprostsza forma prezentacji własnych wa-
to zupełnie, bo czynią z siebie przedmioty. Pomyślicie pewnie, że lorów płciowych, które w wypadku kobiet faktycznie decydują
wypisuję tu jakieś herezje. Otóż nie są to herezje. Rozbierająca o atrakcyjności. Inaczej niźli w wypadku mężczyzn pokazujących
się kobieta oszałamia mężczyznę znacznie bardziej niż face- z zadowoleniem wypchane majtasy, poczerwieniałe z zimna (lub
cik-pasztecik najbardziej nawet zachwycone nim damy. Mężczy- z powodu gorąca, wszystko jedno... ) atrybuty i ambitny wzwód,
źni to wzrokowcy, a publiczne obnażanie to najprostsza forma które kobiet najczęściej - poza sytuacjami imprez CFNM - nie in-
prezentacji własnych walorów wizualnych. Obnażanie walorów teresują. Co innego, pomyślicie zapewne (i słusznie), gdyby
przez kobiety decyduje zaś o władzy nad panami. Nie bezpośre- striptizerzy-ekshibicjoniści obnażali w czasie zabaw dla kobiet
dnio oczywiście, choć i to jest możliwe. Wielu mężczyzn pewnie wypchany portfel, poczerwieniałe od lakieru Ferrari i ambitne,
dałoby się pokrajać za nagie kobiety wijące się wokół stalowej acz wykonane plany zawodowe, którymi kobiety, z racji ewolu-
rury. Zapewne wielu chętnie by się ze striptizerkami umówiło po cyjnej budowy umysłów, jak najbardziej winny się interesować.
pracy. Nie o takie przypadki jednak chodzi. Damska władza nad Pokazywanie prącia przygodnym paniom do tej pory nie opłaca-
mężczyznami wynikająca z rozbierania się jest znacznie bardziej ło się panom reprodukcyjnie. Dlatego właśnie ekshibicjoniści
subtelna. Korzystają z niej również nie tylko striptizerki. Zapytacie, męscy są uznawani za dewiantów i dlatego próbuje się leczyć
jak to się dzieje? Oto taka przykładowa historyjka. panów pokazujących oprzyrządowanie w bramach przygodnym
Wyobraźmy sobie nudnawą imprezę, której uczestnicy są co widzom. Paniom zaś pokazywanie puszczonych oczek, oswobo-
do jednego zaobrączkowani. Słowem, parki o wieloletnim stażu dzonych z przyodziania pup czy uwolnionych z rajstop nóżęt za-
tu i ówdzie, pod oknem i pod ścianą, sączą martini z lodem, ga- wsze opłacało się bardzo i dewiacją nigdy nie było (choć były
dają o pracy i mielą na papkę słone paluszki. Panie z wyczuciem rzecz jasna epoki, kiedy damskie obnażalstwo groziło spaleniem
zerkają na obcych panów, panowie mniej delikatnie na czyjeś żo- na stosie albo zamknięciem w zamtuzie). Jaki zatem społeczny
ny. I nagle w ten oswojony krajobraz wdziera się samotna miss. sens w dobie konsumeryzmu mają imprezy typu CFNM? Dlacze-
Miss ma - dajmy na to - czerwoną sukienkę na ramiączkach (nie- go i jak doszło do sytuacji, w której mężczyźni występują nago
nawidzę!), które zsuwają się, ilekroć zmieni kierunek natarcia. przed kobietami zabawiającymi się niewybrednie ich „wdzięka-
Naciera zatem owa dama na stoliczek szklany, przy którym trzy mi"? Co się takiego wydarzyło, że kobiety - pierwotnie niezain-
żony i trzej mężowie toną w bezdennej czeluści usypiającej kon- teresowane męską nagością i publicznym zachwycaniem się
wersacji. Przysiada tam kątem półdupka, nóżka w obcasie na męskimi przydatkami - czynią to teraz otwarcie, gromadnie, a do
drugą nóżkę i rozpoczyna się atak: „Oj! Właśnie poszło mi oczko tego uwieczniają swoje zabawy za pomocą elektronicznych
w pończosze!". I owo „Oj!" wspiera długim jak noga pokazem utrwalaczy? Czy ponownie uda się zrzucić winę na wyzwalającą
oczka, które właśnie poszło. Panom siedzącym przy szklanym moc kultury konsumpcyjnej?
stoliku zaczyna topnieć lód w szklankach z whisky, a ich żonom -
Wieczór z penisłomką bezpośredniej garnków nierdzewnych, opakowań szklanych czy
pojemników plastykowych do przechowywania przetworzonej
Aby na powyższe pytania zasadnie odpowiedzieć, musimy żywności, rozprowadzanych przez „przedstawicielkę handlową"
(nie po raz pierwszy zresztą) odbyć wycieczkę w strony zamie- pośród sąsiadek. No, nuda po prostu. Zwie się takie spotkania
szkane przez przedstawicieli teorii feministycznej. Otóż, coś jest panien, koleżanek, ciotek, mam i kuzynek panny młodej mianem
na rzeczy w dążeniu feministek do zmieniania wszelkich nazw bridal shower i jak widać, jest to w tłumaczeniu na język polski
własnych kojarzących się w języku angielskim (i w rozmaitych nieco bezsensowne. Istnieje w każdym razie na Zachodzie totalna
innych językach europejskich) z męskością i jakoby dyskryminu- dysproporcja, a w każdym razie było tak do niedawna, między
ją żeńskość. Pamiętacie zapewne doskonale słynną krucjatę po- tym, co podczas bridal shower robiły kobiety a tym, jak błazno-
legającą na zamianie słowa history na słowo herstory, bo nawet wali podczas bachelor party mężczyźni: kompani i kuzyni pana
historia - zdaniem przedstawicieli teorii feministycznych - była młodego. Obyczaj kobiecy polegał mniej więcej na tym, na czym
pisana z męskiego punktu widzenia. Okazuje się, że bliski nasze- polegają nasze oczepiny w trakcie ślubu. Była to zatem specy-
mu sercu język polski nie dyskryminuje kobiet w taki sposób, jak ficzna zabawa w „udomowianie" kobiety: dostawała biedaczka
to się dzieje w języku angielskim. Dla przykładu, mamy w naszej w trakcie „panieńskiego prysznica" kociołki rozmaite, srebrne
kulturze wieczór kawalerski i wieczór panieński - dwie zupełnie sztućce, lampę z abażurem, czasem nieskromną bieliznę, aby
odmienne nazwy oznaczające dwa odmienne i ważkie wydarze- mąż nacieszył się żoniną kuchnią, sypialnią i ciałem. Broń Boże,
nia przedślubne. Skupmy się na tych wydarzeniach przez chwilę, by nacieszyła się panna młoda. Tymczasem mężczyźni rozrabiali,
a zobaczymy, jak zmieniają się wzorce wyrażania kobiecej seksu- upijali się do nieprzytomności w knajpach, broili niecnie
alności w kulturze konsumpcji i jak cierpi na tym wyrażanie z prostytutkami i striptizerkami.
- szczególnie publiczne - seksualności męskiej. Zapytacie zapewne, skąd ta dysproporcja. Otóż w kulturze
Zapewne trudno będzie to sobie wyobrazić, ale w Stanach euroamerykańskiej, u nas zresztą podobnie rzecz cała wygląda,
Zjednoczonych dopiero teraz bachelorette party (wieczór a przynajmniej tak wyglądała do niedawna, ostatni wieczór
panieński) oderwał się od bachelor party (czyli wieczoru kawale- przed ślubem był dla mężczyzny ostatnim dniem wolności,
rów). I choć są to dzisiaj dwie najzupełniej odrębne imprezy, przedstawiciel płci brzydszej „coś" tracił w wyniku ślubu i społe-
przeprowadzane w tym samym mniej więcej czasie, acz na naj- czeństwo dawało mu się w trakcie wieczoru kawalerskiego wy-
zupełniej innych terytoriach, nietrudno zauważyć, że nazwa szaleć. Niech sobie biedaczysko „pogwałci" i popije, wszak wraz
przedślubnej zabawy kobiecej w świecie anglosaskim nawiązuje ze ślubem traci dostęp do całej plejady potencjalnych partnerek,
do nazwy imprezy męskiej. Co ciekawe (i co dla feministek za- będzie odtąd miał żonę i liczne dziatki na karku. Będzie musiał się
pewne stanowi kolejny kamień obrazy), mężczyźni mogli ustatkować i spoważnieć, co wydatnie odbije się na sferze jego
sobie do woli folgować w trakcie wieczoru kawalerskiego w kra- publicznej wolności. Kobieta natomiast „to coś" w wyniku ślubu
jach anglosaskich, podczas gdy taki obyczaj nie istniał w środo- zyskiwała, a zatem nie musiała się upijać i kopulować z jakimiś
wisku kobiet. Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale tak to było do przypadkowymi dżentelmenami przed tak ważkim dla niej wyda-
końca 70. lat XX wieku (a więc zmieniło się to na Zachodzie rzeniem. Co zyskiwała mianowicie? Rzecz jasna, zyskiwała do-
dopiero dwadzieścia kilka lat temu!). Zamiast szaleć przed stęp do głębokiej sakiewki swojego męża, do jego pozycji
ślubem, podobnie jak ich przyszli mężowie, kobiety uczestniczy- społecznej, w odniesieniu do której ustalana była od momentu
ły tam w nasiadówce przypominającej spotkania sprzedaży zawarcia małżeństwa jej własna pozycja, zyskiwała ponadto
ważny, ze społecznego punktu widzenia, status żony - wyższy od jest w stanie zakamuflować się do tego stopnia, by uczestnicząc
statusu niezamężnej panny. Mężczyzna zatem wraz ze ślubem w wieczorze panieńskim (swoją drogą straszna szkoda!), prze-
wiele tracił, kobieta wiele zyskiwała. Dodatkowo, publiczne oka- prowadzić socjologiczną obserwację. Ażeby zatem odtworzyć
zywanie przez kobiety utraty seksualnej wolności w trakcie jakie- nieskromną atmosferę panującą w trakcie tego typu wydarzeń,
goś odpowiednika męskich harców przedślubnych było nie odwołać się muszę do ustaleń innych badaczy, a raczej badaczek.
do pomyślenia, albowiem w ten sposób przyznawałaby się Jedną z nich jest Beth Montemurro, studiująca przedślubne
publicznie do tego, że przed ślubem w ogóle był jakiś seks. zachowania Amerykanek25. Montemurro stwierdza, że dzisiejsza,
W wypadku mężczyzn, jak wiadomo, seks przed ślubem był na- amerykańska wersja wieczoru panieńskiego (bachelorette party)
wet wskazany i był pewną kulturową normą, której istnieniu nikt jest antytezą, jaskrawym zaprzeczeniem i odwrotnością „panień-
się nie dziwił. Rytuał wieczoru kawalerskiego i brak odpowiednie- skiego prysznica" (bridal shower). Panna młoda wybiera się
go rytuału w wypadku kobiet były zatem jakąś formą zaznaczenia wraz z koleżankami i kuzynkami, rzadziej z mamą czy ciotkami,
podwójnych standardów w odniesieniu do kobiet i mężczyzn. do centrum, obierając kierunek na wcześniej upatrzone i wyna-
Tak to było oczywiście do czasu, kiedy kobiety zdobyły prawo jęte w tym celu miejsce publiczne: bar, pub, klub z męskim strip-
do życia seksualnego przed małżeństwem (w sensie coraz mniej tizem. Chodzi o to, aby panna młoda była w czasie zabawy
kategorycznego i negatywnego traktowania tego typu kobiecych publicznie widoczna i aby wszyscy wiedzieli, że oto za chwilę
zachowań) oraz do czasu, kiedy za sprawą coraz częstszej i coraz zmienia stan cywilny. Nie siedzi bynajmniej w „prysznicowym"
lepiej opłacanej pracy zawodowej zaczęły wnosić do małżeństwa zamknięciu, gdzie nikt poza ciotkami i mamą jej nie widzi. Dzieje
równie wiele zasobów, co mężczyźni. I tu, mówiąc kolokwialnie, się to w piątkową lub sobotnią noc - ważne, aby w tym samym
mamy klops. Okazuje się, że kobiety tracą dziś w małżeństwie czasie odbywała się analogiczna impreza pana młodego.
równie wiele jak mężczyźni, a cały czas zmuszone są w trakcie Dziewczyny lądują w specjalnie wynajętym pomieszczeniu
„panieńskich pryszniców" siedzieć z babciami i cieszyć z ofiaro- dla VIP-ów, piją koszmarnie dużo (jak na damy), śmieją się do
wanych im przez znajome i krewne garnków. Niedoczekanie! upadłego, gadają o sprawach babskich strasznie głośno, tańczą
Rosnąca społeczna siła kobiet oraz ich nowe role w strukturze obłapując się wzajemnie, nagabują jakiś przemykających się
społecznej wymusiły na Zachodzie przemianę rytuałów, które są w pobliżu przypadkowych mężczyzn. Z reguły któraś z najbliż-
nierozłącznie związane z zamążpójściem. Dlatego w 80. latach szych przyjaciółek panny młodej (często po prostu druhna) peł-
XX wieku pojawiają się wieczory panieńskie, w trakcie których, ni rolę organizatora rozrywek czy - mówiąc inaczej - szefowej
zamiast siedzieć w mieszkaniu i kontemplować przedmałżeńskie zabawy, która zmusza niepocieszoną główną bohaterkę wieczo-
prezenty, kobiety ruszają do centrów miast, aby w miejscach ru do coraz bardziej zaawansowanych w zakresie wyrafinowania
publicznych wyczyniać podobne do męskich harce i swawole. erotycznego igraszek i brewerii. A to ma spijać tequilę z ciała
Skoro nasi przyszli mężowie hucznie i zmysłowo fetują przejście striptizera, lub co gorsza - kelnera, a to całować przypadkowo
w stan małżeński, czemu mamy być gorsze, jeśli tracimy z grub- napotkanych w barze mężczyzn, a to zbierać na swoich majtkach
sza to samo? podpisy chłopców, których imię zaczyna się na tą samą literę, co
No i w konsekwencji, bawiące się w trakcie wieczorów jej własne. Sympatyczną i lubianą zabawą w Stanach Zjednoczo-
panieńskich damy gorsze nie są. Nie mam oczywiście żadnych nych jest, zdaniem Montemurro, suck for a buck. Polega mniej
doświadczeń wyniesionych z wieczorów panieńskich, nie jestem więcej na tym, że przypadkowi mężczyźni (swoją drogą od tych
ani panną, ani koleżanką panny młodej, a mężczyzna raczej nie przypadkowych mężczyzn roi się w miejscach, gdzie odbywają
się bachelorette parties, ogłaszane są w prasie lokalnej, czy co?) sposobów muskania penisa, wibratory (trudno przecież, żeby
zlizują z dekoltu przyszłej panny młodej cukierki za dolara wpła- były w kształcie gruszek) i kondomy naciągane w wiadomych
canego głównodowodzącej zabawy. Im więcej alkoholu w żyłach, momentach na wiadomo co. Słowem, wszystko jest upeniso-
tym ostrzejsze harce. Nie dziwota. Kulminacyjnym momentem wione lub - jak kto woli - spenisowane. Penisy tam i tu, pod
wieczoru jest zwykle interakcja ze striptizerem, tudzież ze sporą stołem i na stole, wyciągane dla zgrywy z torby w najmniej od-
ich liczbą, zależy to rzecz jasna od majętności i poczynionych powiednim momencie. Kobiety wykonują szereg czynności
przez bawiące się damy inwestycji (najtańszy wieczór panieński związanych z tymi penisokształtnymi przedmiotami: obracają
odgrywany w tym stylu kosztuje od 75 do 100 dolarów od gło- nimi, dotykają ich, jedzą za ich pomocą, ubierają je, zakładają
wy, odbywa się wcześniej odpowiednia zrzutka, górna granica sobie na głowę. Po jakie licho takie upenisowienie? Czy nie do-
pieniężna, jak w wielu tego typu imprezach, nie istnieje). Kiedy wodzi to niejakich trudności kobiet z oderwaniem się od naj-
panowie pozbędą się już przyodzienia, przy czym wygląda to główniejszego z najgłówniejszych symboli męskiej dominacji
identycznie jak w wypadku opisanych już CFNM (wiele siecio- w trakcie wieczoru, który jakoby tę dominację ma w założeniu
wych fotografii tego typu imprez pochodzi zresztą - jak zarzekają obalać? Czy nie jest to czytelny symbol kobiecego zdominowa-
się autorzy stron WWW - z wieczorów panieńskich) przychodzi nia, spod którego nawet w trakcie rebelii wieczoru panieńskiego
pora na frenetyczne apogeum. Po północy zaczynają się bo- biedactwa nie mogą się uwolnić? Złośliwie zauważę, że jakoś nie
dy-shots (drinki pite z ciała striptizera) i blow-job shots (drinki pi- widziałem na męskich tego typu przyjęciach galaretek w kształ-
te wprost z członka tego samego pana). Nie musi jednak do tego cie rozdygotanego biustu czy lodów w kształcie waginy. Po co
dojść i najczęściej nie dochodzi, ponieważ kobiety miewają roz- kobiety to robią? Czemu służy to przesadne upenisawianie
liczne problemy mentalne z zaakceptowaniem swojego udziału wszystkiego?
w interakcji, której istotną stroną jest mężczyzna majtający na Otóż, jest ono najpewniej sposobem naśmiewania się z seksu.
prawo i lewo genitaliami. Mówiąc inaczej, te, które nie są najbar- Hiperseksualizacją wieczoru panieńskiego powoduje de facto
dziej zdeterminowane, i te, które nie wypiły za wiele, mają kłopot jego deseksualizację. Jeśli tych nieszczęsnych penisów jest
z czerpaniem z tego typu sytuacji jakiejkolwiek przyjemności. wszędzie tak wiele, to nie jest to już podniecające, ale zaledwie
O tym, dlaczego tak się dzieje, za chwilę. Czerpią za to przyjem- śmieszne. Ten humor i żartobliwe traktowanie seksualności (do-
ność z kontaktu z substytutami penisa. I to przyjemność tyczy to również striptizera, nie tylko gadżetów darowanych pannie
specyficzną. młodej) to po prostu minimalizowanie dewiacyjności rozchełsta-
Otóż, mamy tu do czynienia z hiperseksualizacją wszelkich nego i niegrzecznego wieczoru panieńskiego. Do tej pory dam-
gadżetów dookoła wieczorów panieńskich. Jest już tradycją, skie spotkania przedślubne tego typu (wychodzimy do centrum,
że kobiety wręczają sobie w trakcie wieczoru panieńskiego pre- szalejemy, pijemy, obmacujemy przypadkowych panów i mamy
zenty. W Stanach Zjednoczonych są to najczęściej prezenty jeszcze z tego uciechę) nie mieściły się w normach zachowań
w kształcie penisów: peni-mydełka, peni-okulary przeciwsło- grzecznych panienek. No bo cóż te baby wyczyniają: oglądają
neczne, peni-termosy, peni-zabawki, takie jak penisokształtna wspólnie i komentują nieubranego jak należy faceta, pociągają
psikawka, bielizna zadrukowana zwielokrotnionymi wyobrażeniami soczek słomkami w kształcie penisów, no straszne rzeczy.
penisa. Jedzą w trakcie wieczoru za pomocą penisokształtnych Nietrudno dostrzec, że gdyby kobiety biorące udział w tego ro-
sztućców, piją przez peni-słomki, pogryzają peni-makaron. A do dzaju zabawach traktowały wszystkie te czynności poważnie, to
tego jeszcze dochodzą książki w rodzaju Tysiąc egzotycznych dewiacyjność i społeczna „nieakceptowalność" tych sytuacji
byłaby znaczna. Jeśli się po prostu z tego naśmiewają, to dewiacja kolacja, dobra muzyka, taniec (plus zabieg w salonie kosmetycz-
jest mniejsza i - co najważniejsze - strawna i akceptowalna spo- nym w prezencie). Tyle opowieści dziennikarki.
łecznie. Jest cieniuteńka linia -trzeźwo zauważa Beth Montemurro Wygląda na to, że w Polsce wieczór panieński jest specyficz-
- między byciem sexy a byciem wulgarną. Kobiety starają się jej nym połączeniem ognia z wodą: spokojnej nasiadówki, takiej jak
nie przekraczać, nawet jeśli straszliwie się upijają. Ta linia zwykle bridal shower, z gorączką sobotniej nocy z udziałem, czasem
wyznaczana jest przez poczucie humoru. Na marginesie, nie mo- chudego i niewydarzonego, striptizera. Polka potrafi! Zamiast
gę uciec od spostrzeżenia, że mężczyznom takiego poczucia hu- dzielić imprezę na dwie odseparowane od siebie części, tnie ko-
moru w trakcie wieczorów kawalerskich brak. Tam, ujmując to szty i konsoliduje przyjemności. Swoją drogą, ta konkurencja dla
brutalnie, goła baba brana jest na poważnie. Striptizerka jest striptizera w postaci wizażystki czy kosmetyczki to idealny przy-
obiektem seksualnym, traktowanym śmiertelnie serio, striptizer kład staroświeckiego podejścia do sprawy. Wydawałoby się,
zaś zabawnym i śmiesznym urozmaiceniem wieczoru. Czasami że to takie nowoczesne i wyzwolone, a tu guzik - to doskonała*
nawet, na przykład w Polsce, urozmaiceniem wywołującym ilustracja starego jak nasza kultura podporządkowania przyszłej
zażenowanie i litość. żony przyszłemu mężowi. Cóż z tego, jeśli kobiety to naprawdę
Znajoma dziennikarka popularnego pisma dla kobiet opowie- lubią i wolą to od golasa w pareo, nawet opalonego, nawet z Seks-
działa mi, jak wygląda wieczór panieński w wykonaniu współcze- tetu. Prawdą jest jednak, że z badań na Zachodzie wynika
snych Polek. Oto jej skrócona relacja: wieczór panieński to po niezbicie, iż kobiety uczestniczące w wieczorze panieńskim rze-
prostu coś pysznego do jedzenia, dobre drinki i gadanie do rana. czywiście nie mają ochoty na rozbieranki w wykonaniu obcych
Czasem już po północy wyjście do klubu, żeby sobie potańczyć. ichmościów. W Polsce mamy do czynienia z analogicznymi po-
Żadnego seksu. Wieczór organizuje druhna: zaprasza gości, zbie- stawami. Striptiz męski to widowisko żenujące, nawet jeśli jest
ra pieniądze na wspólny prezent (często bielizna albo zabieg ko- profesjonalnie przygotowane, to i tak to pareo, te płaszcze,
smetyczny w dobrym gabinecie). Nieraz zamawia się striptizera, te miny i te stringi nie kojarzą się dobrze. Jak stwierdziła cytowa-
ale wiele dziewczyn nie chce się na to składać (mówią, że to na tu już dziennikarka, trudno kobietom się takimi występami
obrzydliwe i żenujące i nie chcą tego oglądać). Czasem mają podniecać (szczególnie jak są w małej i niekoniecznie bardzo
rację, bo zdarza się, że striptizer nie jest profesjonalistą. Jest podchmielonej grupie), bo i tak nie będą z „egzotycznym" tance-
chudy, nieopalony, w tanich majtkach (swoją drogą, jak rozpo- rzem uprawiać seksu i pewnie niezbyt mądry, skoro się musi
znajecie, paskudy, które majtki są tanie?), czasem się wstydzi rozbierać... Nie sposób zatem uciec od pytania: to dlaczego, do
i przychodzi bez własnej muzyki. Ale jeśli to np. chłopak z Sekste- diaska, w ogóle pojawia się striptizer, skoro żadna go nie chce
tu, to daje prawdziwy show: najpierw jego ochroniarz przynosi i wszystkie wolą kosmetyczkę?
muzykę, kiedy już gra, facet wchodzi w czarnym płaszczu i kap- Pierwsza odpowiedź może być taka: kobiety zapraszają
turze, muzyka przyspiesza, facet tańczy i rozbiera się przed pan- striptizera, albowiem ich przyszły mąż zaprasza striptizerkę i nie
ną młodą. Stringi zdejmuje tylko dla niej, przed innymi zasłania chcą być mu dłużne, a dodatkowo nie mają ochoty myśleć, co
się... pareo. Czasem, jeśli jest sympatyczny, zaprasza się go, żeby on tam wyprawia, z całą bandą innych facetów, pod ich nieobec-
został dłużej (zostaje, jeśli jest pyszne jedzenie). Konkurencją dla ność. Kobiety wolą same wyprawiać harce, a właściwie udawać,
striptizera na wieczorach panieńskich jest kosmetyczka lub wiza- że wyprawiają, a potem sugerować dwuznaczności swojemu
żystka, wiele dziewczyn woli to od gołego faceta. Ostatnio kole- przyszłemu. Okazuje się, że robiąc takie rzeczy - które nawet nie
żanka urządziła taki wieczór w dobrym klubie: po prostu pyszna leżą w ich naturze - mają poczucie brania udziału w obyczajowej
rebelii. Wieczór panieński z udziałem striptizera to taka mata Skoro tu robieranka i seks, to i tam nagie ciała i wibracje. Nikt się
rewolucja obyczajowa, dokonywana dodatkowo małym kosztem nie zastanawia nad faktem, że dla wielu kobiet jest to żenujące
psychicznym. Skoro wszystkie obok mnie wyczyniają tak ewi- i bez sensu, z uwagi na średnie zainteresowanie objawiane przez
dentne głupoty jak macanie striptizera, to czuję się wyzwolona, damy na widok rozbierającego się obcego. Nie zastanawiają się
choć tak naprawdę nie pozwalam sobie na zbyt wiele. jednak celowo. Kopiowanie striptizu i włączanie go do panień-
Drugi sposób wyjaśnienia obecności striptizera na wieczorze skiego menu nie jest zupełnie bezmyślne. Oto, dlaczego tak
panieńskim to względna nowość tego rodzaju usług na rynku. sądzę.
Kobiety - sugeruje Montemurro - są po prostu ciekawe rozbiera- Twierdzę tak, ponieważ ślub w dzisiejszej kulturze zachodniej,
jącego się mężczyzny i znacznie lepiej, a przede wszystkim tak w Stanach Zjednoczonych, jak i w Polsce, to swego rodzaju
z rozmaitych powodów bezpieczniej, zapoznać się z tą kulturową konsumpcyjny spektakl. Ślub jest instytucją, której głównym za-
nowością, z tym niezmiernie ciekawym obiektem konsumpcyj- daniem jest zaprezentowanie w należytym świetle statusu pary
nym, w towarzystwie innych kobiet i o porze, kiedy nikt tej amo- młodej oraz zdolności ekonomicznych i pozycji społecznej ich
ralnej ciekawości się nie dziwuje, kiedy nikt ciekawskich nie rodziców. Nie wystarczy zatem w społeczeństwie materialnego
beszta. Moim zdaniem, jest to powód równie dobry w wypadku dobrobytu zaprowadzić gości do najdroższego lokalu i najbar-
mężczyzn, których większość nie ma w zwyczaju codziennie dziej prestiżowej świątyni. David Brooks to amerykański publicy-
oglądać rozbierających się pań. Lepiej to uczynić w gromadzie sta, który zasłynął wytropieniem i ochrzczeniem nowej, twórczej
podpitych kolegów. Podobnie jak w wypadku gromady pod- elity swego kraju mianem bobo (co stanowi skrót od słów bour-
chmielonych dam, gromada przyjaciół na rauszu, równie ciekaw- geois bohemians) . Bobo to wzięci prawnicy, ekonomiści, ban-
skich jak my sami, usprawiedliwia nasze haniebne w innych kierzy, wykładowcy wyższych uczelni, dziennikarze i publicyści,
okolicznościach podglądactwo. Cóż innego może być zatem edytorzy w modnych wydawnictwach, pracownicy agencji re-
przyczyną zapraszania facecików-pasztecików na damskie klamowych, artyści, specjaliści od technik informacyjnych
partiesl i komputerowych. Łączą oni pracę zarobkową, pozostającą na
Otóż istnieje także podejrzenie, że obecność striptizera na styku nowych technologii, sztuki i zawodów związanych z pracą
wieczorze panieńskim to po prostu kopia zachowań męskich. z ludźmi, ze stylem życia charakterystycznym dla niegdysiejszej
Pytanie tylko, czy kobiety same - nie mając przecież wielkich do- bohemy. Słowem: intelektualna i twórcza elita rozwiniętych za-
świadczeń z wieczorami kawalerskimi (wiedzą tyle, ile zdołają chodnich społeczeństw, nazywana czasem nową klasą wyższą
obejrzeć w kinie domowym, żaden zdrowy na umyśle mężczy- epoki informatycznej. Brooks zajmuje się między innymi ślubami
zna, jak mniemam, nie dzieli się z nimi przecież swoimi doświad- tej kategorii społecznej. Informacje na temat tych ekstraordyna-
czeniami w tym zakresie) - przenoszą obyczaj wynajmowania ryjnych wydarzeń zamieszcza na przykład prestiżowy New York
kogoś rozbierającego się do rosołu? Kto kopiuje i zamienia damski Times. Specjalne resume donoszące o tych ślubach stanowią
striptiz na wieczorze kawalerskim na męski striptiz na wieczorze cotygodniową obsesję czytelników tego pisma. W ogłoszeniach
panieńskim? Chyba nie same uczestniczki? Muszą przecież czer- tych zawarte są następujące informacje: drobiazgowo odnotowa-
pać z jakiegoś gotowego zestawu dostępnych rozrywek? Ano, ne wykształcenie pana i panny młodej, drobiazgowo odnotowane
okazuje się, że firmy czy instytucje prowadzące takie wieczory wykształcenie i pochodzenie społeczne ich rodziców oraz sza-
przywykły do zabaw zbiorowych urządzanych przez mężczyzn leństwa planowane w czasie weselnej fiesty - ślub podczas skoku
i podobne rzeczy organizują, na zasadzie analogii, dla kobiet. spadochronowego, na jachcie płynącym po Morzu Śródziemnym
(Europa z punktu widzenia Amerykanina jest droga i prestiżowa), men wywołany przez przemysł związany z usługami i gadżetami,
w głębinach basenu, z tortem stylizowanym na wieloryba, które w czasie imprez można upłynnić. A zatem za zamianę
w ubraniach od najdroższych projektantów. Ważne, aby wesele nudnych nasiadówek w stylu panieńskiego prysznica na dziki
odbyfo się bez sztampy, bez obowiązkowego rytuału, bez przewi- wieczór młodych dam w klubie ze striptizem wcale nie są odpo-
dywalnych ceremonii i bez jakichkolwiek ogranych, nudnych ru- wiedzialne kobiety, którym - być może, jak niektóre sugerują
chów. Takie śluby, rzecz jasna, wiele kosztują. Przemysł związany -wcale ganianie po mieście i upijanie się na pokaz nie odpowia-
ze ślubami obraca w Stanach Zjednoczonych ogromnymi kwota- da, tylko producenci i usługodawcy, którzy zwietrzyli w tym
mi. W 1997 roku były to aż 32 miliardy dolarów. Nic dziwnego, znakomity interes. Swoją drogą w Stanach mamy do czynienia
skoro przeciętny ślub w USA - i to ślub klasy średniej, a nie elity z koegzystencją „prysznica" z bachelorette party, jedna impreza
- kosztuje około 20 tysięcy dolarów. Polska zanadto nie odstaje nie wyklucza drugiej i zwykle odbywają się obie, tyle że w innych
od tego wzorca, choć pieniądze zaangażowane w ślubną terminach. W Polsce młode kobiety łączą jedno z drugim pod-
konsumpcję są tutaj wielekroć mniejsze. Funkcjonuje dzisiaj czas jednego wieczoru. W ten sposób wszyscy producenci
w Polsce przynajmniej kilka magazynów poświęconych tylko i usługodawcy są zadowoleni, i ci od garnków i kosmetyków
i wyłącznie modzie ślubnej oraz okołoślubnej gadżetomanii. oraz ci od wynajmowania sal dla VIP-ów i rozbierających się
Przeciętny ślub w naszym kraju to wydatek rzędu 10-14 tysięcy panów. Zyski są podwójne, jeśli kobiety, nie uciekając od trady-
złotych, koszta zatem tego wydarzenia są niebagatelne, jeśli brać cji, udają dodatkowo, że są szalenie wyzwolone. Rytuał „pryszni-
pod uwagę zarobki Polaków, znacznie odstające od zarobków ca" był wobec kobiet opresją, psoty bacheloretek miały być
i zdolności kredytowych Amerykanów. Okazuje się, że coraz wyzwoleniem spod męskiego jarzma. Okazuje się jednak, że
częściej, przynajmniej na Zachodzie, rzecz ma się podobnie w kwestii zbędnego wydawania pieniędzy opresję stanowi i jed-
z wieczorem panieńskim. Jak grzyby po deszczu powstają stro- no, i drugie. Taka perspektywa w oglądzie damskich imprez
ny internetowe podające porady na temat urządzenia przedślub- przedślubnych będzie dla kobiet bez wątpienia gorzką pigułką
nego wieczoru. Strony te są po brzegi wypełnione poradami do przełknięcia.
dotyczącymi miejsc, usług i prezentów, które można wynająć lub Obok bycia naciąganą na obyczajową rebelię przez produ-
nabyć, w celu należytego odprawienia panieńskiej ceremonii centów zabawek rebelii tej służącym, nowy wieczór panieński
(zajrzyjcie choćby na jedną z nich - www.theknot.com, aby się ma również swoje pozytywne strony, o których koniecznie trze-
przekonać, jak to wygląda). Wszystko, co te porady zawierają, ba powiedzieć. Okazuje się bowiem, że jest on znakomitym pre-
słono kosztuje. tekstem do zawiązywania mocnych damskich koalicji. Wiem, że
Wnioski z tego płyną niebagatelne, przynajmniej moim zdaniem. brzmi to cudacznie, ale kobiety biorące udział w szalonych wie-
Skoro wieczór panieński w swej najnowszej, rozpasanej wersji czorach panieńskich, badane przez Beth Montemurro, rzeczywi-
jest swego rodzaju damską rebelią i sposobem na prowokacyjne ście zawiązują między sobą silną więź. Więź ta oparta jest na
zaakcentowanie emancypacji kobiet w sferze publicznej, to owej wspólnej tajemnicy, skrzętnie skrywanej przed mężczyznami
emancypacji wcale nie prowokują zainteresowane nią kobiety. oraz innymi kobietami. Tajemnicy na temat tego, co wyprawiały
Moim zdaniem to mechanizmy kultury konsumpcyjnej - zaintere- w trakcie przedślubnej nocy. Okazuje się, że najprawdopodob-
sowani producenci, handlowcy i spece od marketingu - przesą- niej dopiero teraz w historii naszej kultury, dopiero w momencie,
dzają dziś o dalszej emancypacji kobiet w sferze publicznej. kiedy zyskały prawo do samodzielnego występowania i bawie-
Wieczór panieński w formie bachelorette party to w sumie feno- nia się w sferze publicznej, kobiety mają okazję do posiadania
wspólnych „realnych" tajemnic przed facetami. Być może
stanie się to przyczyną większej damskiej solidarności, na brak
której tak narzekałem w poprzednim rozdziale. I chodzi tu raczej
- w przypadku nie nazbyt dzikich wieczorów panieńskich, w prze-
ciwieństwie do rzadszych, orgiastycznych CFNM - o niedopo-
wiedzenia, a nie o jakąś mroczna, tajemnicę czy poważne przewi-
nienie. Chodzi o to, że on nie wie, co robiłaś w czasie wieczoru
panieńskiego, że nie jest tego pewien. Jeżeli byłby pewien, to
cała tajemnica umyka szybciutko wraz z rychłym ślubem... Cho-
dzi tu o to, że skoro my, kobiety, mamy po zabawie wspólne
- choćby niewinne - tajemnice, to zawiązujemy zmowę milcze-
nia między sobą, aby nasi faceci jedynie się domyślali, co zaszło.
Kiedy Montemurro zbadała to fascynujące zjawisko w Stanach,
okazało się, że kobiety miały wyraźnie lepsze zdanie na temat
swoich koleżanek i przyjaciółek tudzież kuzynek po dzikim
wieczorze aniżeli przed. Ciekawe, prawda?
No dobrze, a co w takim razie z CFNM-ami, znacznie ostrzejszy-
mi od zwyczajnych wieczorów bacheloretek? Czy to tylko wyją-
tek na mapie damskich rozrywek, skoro większość Amerykanek
badanych przez Montemurro i większość znajomych moich pol-
skich informatorek czuje się zakłopotana samą obecnością
nagiego męskiego ciała, nie mówiąc o „pasztecikowych sztafe-
tach"? A może istnieje już większa grupa kobiet, objawiających
takie potrzeby? Trudno bez odpowiednich badań na to pytanie
odpowiedzieć, choć sądzę, że tego rodzaju zjawiska będą coraz
liczniejsze, zwłaszcza w grupach kobiet nieszczególnie wyrafino-
wanych intelektualnie: pań bezrobotnych lub wykonujących
niezbyt dobrze płatne zawody usługowe, ciułających na jeden
wieczór takiej pasztetowej uciechy. W końcu dopiero tutaj,
w odróżnieniu od domu, gdzie mąż czy partner w ramach związku
bynajmniej niepartnerskiego nadal będzie udzielnym władcą,
można odreagować i okazać swoją dominację - w sposób najzu-
Kiedy ślepiec i ten, co widzi, są razem w ciemności,
pełniej nieświadomy - używając męskiego ciała niczym
nie ma między nimi różnicy. Kiedy pojawia się światto,
przedmiotu.
ten, co widzi, ujrzy światto, a ślepy pozostanie w ciemności.

Ewangelia Filipa, teksty z Nag Hammadi


Rozdział IV
Leniwe maskotki

Parafialny cmentarz w gminie B. ma swoje małe tajemnice.


Jak wszystkie zresztą miejsca wiecznego spoczynku, położone
przy ceglanych, wiejskich kościołach.
Kościół w gminie B., jak to kościół - w środku chłód,
zasępione Matki Boskie, rany Chrystusa, okna nie wpuszczające
światła, jaskrawa niegdyś farba zdrapana z wykrzywionych
oblicz wszystkich świętych, kapiący od złota ołtarz, powycierane
purpurowe fotele spowiedników, skrzypiące drzwi od zakrystii,
zapach delikatnej stęchlizny pomieszany z wonią kadzidła, wy-
tarta od kolan wiernych zimna posadzka, poczerniałe ze starości
różańce.
Wokół kościoła szumi kilkanaście drzew, pośród których kryją
się w trakcie mszy młodzieńcy. Popluwają przez szpary po wytłu-
czonych zębach i gadają o dziewczynach. Dziewczyny - właśnie
te, o których gadają chłopcy - zawsze lokują się w samym wej-
ściu kościoła. Nieśmiałe i wystraszone, jakby z powodu znanych
tylko Bogu myśli nieskromnych wstydziły się przestąpić próg
ziemskiego przybytku Pana. Mną w dłoniach różowe sukienki,
poprawiają srebrne ćwiekowane paski, chichoczą i ślą chłopcom
tęskne spojrzenia.
W środku kościoła utrudzone „chłopki" - mają po czterdzieści
lat, wyglądają na sześćdziesiąt pięć, odsypiają żniwa i ostatnie
lanie. W środku ubrudzone jagodami dzieci - w białych koronkach
i granatowych spodniach odprasowanych w kant. W środku jem wykupionych, miejscach. Te kobiety, które miały w domu
bogaty mechanik i hydraulik w jednej osobie - gminna instytucja telewizję, skończyły szkołę i liznęły nieco kultury, widząc turystów
(stawia płoty, kopie rowy, kładzie rury, szpachluje ściany) - tylko nielegalnie korzystających z ich własnych kościelnych siedzisk,
on i jeszcze trzech sklepikarzy kontaktuje się z turystycznym działały nieco „subtelniej", a mianowicie wciskały swoje pokaźne
zewnętrzem. Jego jednego ksiądz nie wzywa po nazwisku do zazwyczaj zadki między przybyłych, po czym bez słowa, z grado-
stawienia się w trakcie wykrzykiwania ogłoszeń parafialnych. wą miną rozpychały się z pomocą owego zadka, dopóki nie uzna-
Tak, ksiądz nie wyczytuje nazwisk. Ksiądz krzyczy. Pani Kwiat- ły, że walka z siedzącymi na gapę zakończona. Walka tubylców
kowska, pani Malinowska, pani Ober i pani Kozioł mają się stawić z najazdem turystycznym trwałaby sobie w najlepsze. Na nic się
w czwartek, po południu, do posprzątania jest ołtarz, do zagra- zdały organizowane przez turystów akty święcenia gipsowych
bienia teren przed wejściem, do umycia okna! Eustachiusz Rypel, figur wystawianych w ośrodkach wypoczynkowych, kiedy to przy
Ernestyn Janeta i Augustyn Sałagan mają do kościoła przynieść suto zastawionym stole wynagradzano sowicie za poświęcenie
kwiaty, bo u nich największe ogrody przed gankiem, wszyscy to figury i czasu starego proboszcza. Proboszcz święcił, brał, jadł,
wiedzą! Poza tym nie stawili się do murowania w zeszłą sobotę, podkasywał sutannę i wracał z gosposią i ministrantem do cegla-
a to przecież wstyd! Mechanik i hydraulik nie musi nic, wystar- nego kościoła. A w kościele po dawnemu obowiązywał ławkowy
czy, że jest. Otaczający kościół murek, przy którym tarasując dro- apartheid i prawo przykręconej tabliczki.
gę, parkują we wszystkie dni święte, we wszystkie niedziele I przyszło nowe. Nowe zawsze przychodzi nie w porę. Przy-
i w czasie odpustu wysłużone polonezy i maluchy, zdobi kilka- chodzi, kiedy wszyscy już przywykli. Kiedy uznali świat za miejsce
dziesiąt rys i wyłomów. W murku dwie zardzewiałe furtki, wiszące niezmienne i trwałe, w którym, dzięki Bogu, nie wydarzy się już
na pojedynczych piskliwych zawiasach. Na murku dynda nogami nic. Starego proboszcza zastąpił młody i kazał zdemontować ta-
wiejski element, puste butelki przy murze poustawiał od strony bliczki. Odtąd nikt już nie posiadał jakiejkolwiek części kościoła
drogi, wodzi oczami za przejeżdżającymi autami turystów, na własność. Parafianie nie rozumieli, że kościół powszechny,
którym ciągle gdzieś spieszno. Po drugiej stronie drogi nieregu- w którym ze świętymi obcowanie, jest i tak wspólny, i że każdy,
larna kupa cegieł, która niegdyś, za starych dobrych czasów, nawet bez insygniów wyrytych w metalu i przytwierdzonych do
była domem proboszcza. miejsca, w którym co tydzień siedzi i klęczy, jest jego posiada-
Nie dziwota, że kilka lat temu parafianie, których kontakt ze czem. Nie rozumieli, że prawo do kościoła mają nawet ci, którzy
zbałamuconym światem ograniczony był do letnich najazdów pojawiają się w nim tylko wtedy, kiedy dojrzewa zboże i którzy
turystów kupujących tu chleb po drodze do krainy jezior, ciężko nie zostawili w nim ani kropli potu w trakcie sprzątania głównej
przeżyli odejście starego, respektującego dawne prawa probo- nawy. Oni nie cierpią zniewag w kościele. Ksiądz proboszcz na
szcza. Młody ksiądz, nie bacząc na utarte, gminne tradycje świeżo nich nie podnosi głosu z ambony, kiedy się spiją. Nie noszą nad
oddanych mu owieczek, kazał odkręcić tabliczki z nazwiskami. Od księdzem proboszczem ciężkiego namiotu w upalne Boże Ciało.
wielu, wielu lat każdy, komu rodziła ziemia i kto Boga chwalił, mógł A miejsce w kościele mają za friko, mogą se siadać, se nie po-
starym obyczajem wykupić swoje własne, nienaruszalne miejsce stoją, noga ich jedna i druga, sukinkotów, nie zaboli. I tak jad
w kościele, uświęcając ów wykup przytwierdzeniem do ławy zło- wylewał się z serc parafian za rządów młodego, wylewał się
tej tabliczki ze swoim nazwiskiem. Nobliwe chłopskie żony i babcie i wylewał długie lata.
z krzykiem przepędzały latem przybyłych na świętą mszę turystów, Zostawmy jednak nowego proboszcza i jego nieznośne
siadających niebacznie na żoninych i babcinych, zgodnie z obycza- owieczki im samym, przyjdzie przecież czas, kiedy się dotrą.
W młodego księdza, kiedy się nieco zestarzeje, wsiąknie latami którymi w gminie dokonać można by żywota, jeszcze wcale na
pielęgnowana, hermetyczna tradycja, a parafianie lizną trochę dobre go nie zacząwszy. To jedyny znany mi plus zbiednienia
nowego i przestaną się dąsać na miastowe portmonetki roszczą- polskiej wsi.
ce sobie prawo do uczestnictwa w letnich mszach. Powróćmy do
zwiastowanych na początku tajemnic parafialnego cmentarza.
Co piąty czy szósty napotkany tu grób kryje w sobie zagadkę. Upluszowienie ryzyka
Wykonany z szykownego kamienia, z obowiązkowym, a jakże,
odlanym krzyżem, na krzyżu Chrystus ze zwieszoną głową w cier- Pytanie można zadać tu takie: Dlaczego na wiejskim cmen-
niowej koronie, z różowym fundamentem i ze zdjęciem, opatrzo- tarzu nie ma grobów osiemnastolatek? Czyżby brakowało im
ny jest napisem „Zginął tragicznie". Daty urodzin i śmierci umie- fantazji? Czyżby w prezencie nie chciały motocykli? Oj, fantazję
szczone na pomnikach nie zostawiają wątpliwości, że mamy oto to miały, ale inną zgoła i nie oscylującą wokół wariackich czyn-
do czynienia z żywotami, które dokonały się zbyt szybko. Kiedy ności opatrzonych z natury dużym ryzykiem. Dlaczego to tylko
przyjrzymy się uważniej i zadamy sobie trud odjęcia daty urodzin mężczyźni, do tego mężczyźni młodzi, jeżdżą po pijaku i roz-
od daty zgonu, odkryjemy, że są to groby osiemnastolatków. trzaskują się na słupach? Nie lepiej dłużej pożyć?
Wiele, bardzo wiele grobów osiemnastolatków. Czyżby w gminie Okazuje się, że w naszej ewolucyjnej przeszłości i tak niewiele
B. osiemnastolatków dotykała jakaś genetycznie przekazywana osobników dożywało starości. Ba, niewielu dożywało czterdziestki.
śmiertelna choroba? A może panuje tu moda na samobójstwa Większość marła, jak na dzisiejsze standardy, niezwykle młodo i je-
pośród ludzi wkraczających właśnie w dorosłość? śli się młodo nie rozmnożyła, zaprzepaszczała swoje szansę na po-
Albo też, co wielce przecież w B. prawdopodobne, dotyka tutej- darowanie synom i wnukom swojego genetycznego pakieciku.
szych osiemnastolatków jakieś tylko im pisane fatum? Tajemnica Będąc mężczyzną, aby szans nie zaprzepaścić, należało szybko
nie jest trudna do wyjaśnienia, jeśli się tylko zna wiejskie zwycza- i skutecznie ująć czymś przyszłą matkę własnych dzieci. Brawura
je wchodzenia w wiek męski. Kiedy rolnictwo zamożniejszym i podejmowanie bezpośredniego ryzyka przynosiło w świecie krót-
chłopom przynosiło latem niemały urobek, a ich synowie wcho- ko żyjących przodków Homo sapiens wymierne korzyści. Ci, którzy
dzili w wiek męski, kupowali im na osiemnaste urodziny motor. nie ryzykowali, zyskiwali mniej. Skoro posiadali mniej, to mogli tak-
Motor piękny, głośny, z czerwonym bakiem, aby wozili tym że liczyć na mniejsze zainteresowanie kobiet. A zatem brawura
motorem śmiejące się dziewuchy w różowych, rozwianych męska w wieku nastoletnim jest ewolucyjnie zakodowanym wzo-
sukienkach. Popisowa motorem przed dziewczętami szła szyb- rem postępowania. Młode kobiety mają tendencję do wybierania
ciej i łatwiej, kiedy się wcześniej, na osiemnastce odprawianej mężczyzn brawurowych, ponieważ ryzyko przynosiło przez milio-
w remizie, nie ociągało z piciem karniaków. Trzecia lufa, piąta ny lat ewolucji wymierne efekty: mięso, trofea i precjoza. Kłopot
i siódma, motor zapalony, dym poszedł z rury i stadko dziewczyn w tym, że dzisiaj żyjemy znacznie, znacznie dłużej. A brawura opła-
piszczy z uciechy, zatem wio na dróg rozstaje, gdzie Chrystus ca się znacznie, znacznie mniej. Właściwie ci, którzy tak głupio
frasobliwy. A tam, prócz świątka, stoi drzewo i stoi słup. I łup. Tak ryzykują, nie mogą liczyć na rozpropagowanie swoich genów.
oto bogate żniwa się kończyły... Wystawny bal w remizie, wy- Zagrożenia natury zostały wyparte przez zagrożenia techniki: szyb-
stawny motocykl, wystawny wypadek, wystawny pogrzeb kie motocykle i zabójczą broń. Ryzyko bezpośrednie się dzisiaj
z orkiestrą i wystawna stypa. Smutnych grobów osiemnastolat- mężczyznom nie opłaca. Dlatego też ci światlejsi przynajmniej
ków już nie przybywa, bo nie ma pieniędzy na motocykle, starają się ryzykować znacznie mniej.
Ryzyko podejmowane dzisiaj przez mężczyzn staje się Lotnisko i trywializacja pożądań
niebezpośrednie i zapośredniczone przez rozmaite instytucje.
Dlatego mówi się dzisiaj o instytucjonalizacji ryzyka . Takim
ryzykiem zinstytucjonalizowanym jest np. inwestowanie czy gra Co sądzę na temat lotnisk? Hmm... Lotniska lubię, ale nie
na giełdzie. Mężczyźni zamiast ryzykować swoim życiem, ryzy- cierpię na nich bywać. Lubię panujący na nich ustawiczny ruch
kują w sposób upluszowiony, rozmiękczony i wygładzony. Męż- i kolorową mieszankę przelewających się we wszystkie strony
czyźni budują dziś wokół siebie pluszowy kokon. Niemal żaden wielojęzycznych podróżnych. Mógłbym tej mieszance, wszak
z nich nie ma ochoty na ryzyko bezpośrednie, o czym świadczy socjologowie to w pewnym sensie upośledzone dziwadła, przy-
chociażby zanik wszelkiej maści ideologii. Ideologie zawsze glądać się i przyglądać, z filiżanką zielonej herbaty naprzeciwko
zmuszają mężczyzn do podejmowania ryzyka bezpośredniego, jakiegoś sklepu wypełnionego drogimi cygarami i tanim alkoho-
bo zwiastują wojny i rewolucje. Ideologie mają to do siebie, że lem. Nie znoszę jednak na lotniskach przebywać, ponieważ
rwą na strzępy pluszowy kokon. Ideologie, co tu kryć, wymyśla- dziką radość obcowania z kolorowym, podróżującym, socjolo-
li głównie mężczyźni po to, żeby usprawiedliwić intelektualnie gicznym materiałem badawczym psują paskudne doznania i od-
swoją chęć czynienia krzywdy innym. Ideologia służyła męskie- czucia tkwiącego we mnie samca. Otóż, siedząc tak i sącząc,
mu zapotrzebowaniu na ryzyko. W dobie konsumeryzmu ideo- dochodzę do wniosku, że wszyscy faceci na lotnisku są ode
logie albo zdechły, albo się spłaszczyły. Dlaczego? Ano dlatego, mnie wyżsi, a wcale nie jestem najmniejszy. Wszyscy wyglądają
że dzisiaj kobiety cenią spokojnych inwestorów giełdowych na bogatszych ode mnie, a wcale nie jestem najbiedniejszy.
bardziej niż rewolucjonistów. Cenią raczej księgowych aniżeli Wszyscy targają jakieś wyrafinowane, potwornie kosztowne
nastoletnich kierowców aut jadących 200 kilometrów na godzi- cyber-zabawki, a ja nie mam nawet telefonu komórkowego.
nę w centrum Warszawy. To oczywiście zależy od wieku kobie- Wszyscy lepiej ode mnie mówią rozlicznymi językami obcymi,
ty, lecz coraz młodsze zaczynają się już orientować, że panowie prowadząc między sobą jakąś przedziwną walkę o możliwie naj-
rewolucjoniści i panowie rajdowcy nie żyją za długo. Zanik ob- wierniejszy akcent, choć wydaje mi się, że nie najgorzej sobie
jawiania chęci do ryzyka bezpośredniego jest zatem w pewnym w tej materii radzę. Są zawsze, psubraty, lepiej ode mnie ubrani
sensie pozytywny. Jest po prostu mniej krwi na ulicach. Inna i mają lepsze ode mnie krawaty, a o to naprawdę trudno (po-
sprawa, że ten zanik skutkuje też męskim zblazowaniem i unika- wiedzmy, że krawatów mam jakąś setkę, z mozołem i poświęce-
niem jakichkolwiek choć trochę ryzykownych wyzwań. Wielu niem dobieranych, a jeden - zaręczam! - ciekawszy od drugiego).
mężczyzn, zwłaszcza młodych, co jest niepokojące, toczy się Kiedy wchodzimy do samolotu, to okazuje się nagle, że w klasie
dzisiaj w takim kulistym pluszowym kokonie-poduszce powie- ekonomicznej siedzę tylko z emerytami, kobietami i dziećmi.
trznej. A kula, jak to kula, toczy się tam, gdzie ją okoliczności Wszyscy faceci, których przed chwilą widziałem w strefie wolno-
zmuszą. Głównie w dół. Żeby się toczyć w takiej kuli w górę, cłowej, okupują szerokie siedziska klasy biznes, oddzielone ode
trzeba ostro popracować nogami. A pchać swoją kulę pod mnie szczelną kotarą. Słowem, porównanie, którego mimowol-
górkę potrafią dziś tylko nieliczni. Reszta tonie w chroniącym nie dokonuję na lotnisku i rujnuję sobie w ten sposób nastrój,
od ryzyka pluszu, mieszka u mamusi i trywializuje swoje nie wypada najlepiej.
pragnienia na lotniskach. No i po co - zapytacie, jak najsłuszniej zresztą - zastanawiam
się nad tym, jak wyglądają, jak mówią i jak grube mają portfele
moi męscy, napotkani przypadkowo na lotniskach współpodróżni?
Po jakie licho, zamiast posiedzieć i pogapić się na ludzi w celach która jego jest. Tyle tylko, że gdybyśmy trzymali się wszystkich
badawczych albo - znudziwszy się gapieniem - poszukać prezen- wymienionych tu przykazań co do joty, to frustracja, choroba
tu dla żony, męczę się, dokonując konfrontacji swoich zasobów psychiczna i samobójstwo gotowe. Musi istnieć jakiś
z zasobami jakichś lotniskowych pozerów? No cóż, to porówny- wentyl bezpieczeństwa umożliwiający mężczyznom znoszenie
wanie jest silniejsze ode mnie. Tylko ono w zasadzie mi pozostało, i wytrzymywanie w jako takim spokoju nieustannego festiwalu
bo świat wysubtelniat od ostatniego zlodowacenia. Nie mogę porównań.
przecież ich obrabować, skazać na wygnanie, wyzwać na hono- Dawnymi czasy, kiedy nie było tylu krawatów, garniturów,
rowy pojedynek. Nie mogę wywołać wojny, w trakcie której po zegarków, palmtopów i perfum zalegających sklepy, takim wen-
postraszeniu maczugą przejąłbym ich krawaty, palmtopy i lotni- tylem była po prostu przemoc wobec osób dysponujących
cze trony w klasie biznes. Porównywanie się z kniaziami lotniska, nielicznymi zasobami. Dzisiaj takim wentylem jest, zamiast prze-
chadzającymi między maluczkimi, to pozostałość z katalogu mocy (a więc kradzieży i zabójstw), samo pożądanie rzeczy,
ewolucyjnych męskich zachowań w sferze publicznej. Założę się, które są coraz liczniejsze i coraz bardziej zróżnicowane. Żeby
że czyni tak wielu mężczyzn i nie jestem w tym względzie jedno przykazanie było skuteczne, inne musi być omijane.
osamotniony. W kulturze konsumpcyjnej nieustannie czegoś pożądamy i zwy-
Tymczasem dzisiaj takie porównywanie czyni nas podwójnie, kle pożądamy czegoś, czego sami nie mamy, aczkolwiek ktoś
potrójnie i poczwórnie nieszczęśliwymi z uwagi na różnice zaso- inny to ma. I tylko dlatego jako tako znosimy te pragnienia, że
bów, daleko większe aniżeli w środowisku społecznym naszych trywializujemy pożądania. Dzięki tej konsumpcyjnej trywializacji
dalekich przodków. Kultura masowa polega na tym między inny- nie nabieram specjalnej ochoty na zamordowanie moich towa-
mi, że umasowiony jest, a zatem docierający do wszystkich, rów- rzyszy podróży. Moje pragnienia przeskoczenia lotniskowych
nież przekaz o górze społecznej drabiny hierarchicznej. Tym kniaziów polegają w gruncie rzeczy na chęci zafundowania sobie
samym wszystkie przedmioty i przymioty elity są doskonale wi- podobnego garnituru, krawata czy zegarka. Przenoszę moje po-
doczne w przestrzeni publicznej, w telewizorze chociażby albo żądania z zamożniejszej ode mnie osoby, jako obiektu moich
- jak w moim przypadku - na lotnisku. Wiem, co nosi i co kupu- działań, na przedmioty, którymi te osoby są obwieszone. Albo
je socjeta, pragnę tego samego, ale nie będzie mi dane, bo na przedmioty podobne, choć tańsze. W kulturze konsumpcyjnej
portfel u mnie zasadniczo chudszy. Skoro zatem jesteśmy wysta- nie pragnę ich pozycji i władzy, pragnę ich zabawek, a samo
wieni na takie lotniskowe, medialne, uliczne, bankowe, bankieto- pragnienie jest w pewnym sensie - jak zauważył Richard Sennett
we i Bóg wie jakie jeszcze porównania, bez możliwości realizacji - posiadaniem tego, czego się pożąda2. Kiedy o czymś śnisz,
rodzących się w czasie porównywania potrzeb, to dlaczego na zwłaszcza kiedy śnisz o czymś, co można po prostu kupić, to
porównaniach się kończy? Skoro męska ewolucyjna potrzeba choć cię na to nie stać, już to posiadasz. Realizacja trywialnego
osiągania wysokiego statusu zwykle wiedzie po trupach innych pragnienia możliwa jest w jakiejś przyszłości. Pragnę dzisiaj rze-
mężczyzn - trupach dosłownie i w przenośni - to dlaczego po- czy w istocie banalnych, myślę o krawatach, a nie o przyczynach
przestajemy na krawatowej komparacji, zamiast rzucać się w wir braku odpowiednich krawatów w mojej szafie. Trywializacja prag-
walki o zasoby? Oczywiście, najbanalniejsza odpowiedź, jaka się nień oszczędza zatem wielu aktów przemocy. No, może nie
nasuwa, to: kultura nam tego skutecznie zabrania za sprawą wpo- w moim wypadku, skoro nie mogę spokojnie strawić lotnisko-
jonych nam norm. Nie można okradać i zabijać bliźniego ani wy- wych pozerów za sprawą przeniesienia pragnienia ich unice-
rządzać mu innej krzywdy. Nie można też pożądać żadnej rzeczy, stwienia na kupno zegarka Cartier, błyszczącego na niejednego
przegubie. Może w moim przypadku oddziałuje tutaj jakaś męska mężczyzna? W którą stronę podążyć? Na wschód? O nie. Co to,
burza testosteronowa, zmieszana w wybuchowym koktajlu z so- to nie. Na wschód podąża niewielu. Większość z nas trywializu-
cjologicznym zainteresowaniem przyczynami nierówności je swoje pragnienia. Większość, i to zdecydowana, woli posie-
społecznych? A może po prostu nadaję się na gangstera i rozbój- dzieć w mallowej kawiarni, pójść do przyjaznego klubu, obejrzeć
nika, skoro nie działa na mnie mechanizm konsumpcyjnej trywia- w telewizji nowe kolekcje ciuchów skrojonych dla mężczyzn, po-
lizacji? Obawiam się, że snując się po lotnisku, myślę jeszcze gadać z aktualną, zmienianą raz na cztery miesiące ukochaną
po „staromęsku". o kremach do twarzy, przejrzeć kolorowy magazyn na plaży, pra-
Myśleć po staromęsku to tęsknić za nieco brutalniejszym cować, najlepiej w jakimś miękkim zawodzie (projektant mody
światem, który niczego nie trywializuje ani nie rozmiękcza. - o, to jest dobra fucha!), albo - co jeszcze lepsze - nie pracować,
Myśleć po staromęsku, to sądzić, że męski świat przesuwa się a mnóstwo mieć.
dzisiaj na wschód. Tam właśnie należy dzisiaj pojechać, jeżeli ma Nie, żebym sam jakoś specjalnie tęsknił za dawnymi czasy,
się ochotę na przeżycia zgodne z męskimi pragnieniami i ewolu- za tonącą w wojennej pożodze wschodnią czy zachodnią grani-
cyjnym oprogramowaniem umysłu. Zachowania godne szym- cą albo za światem, w którym męska agresja w bojach o status
pansiej gromady - strzelanie z helikoptera do zwolenników objawiała się bez najmniejszych przeszkód. Raz wtóry - co to,
Muktady-al-Sadra w Karbali, wysadzanie samochodów pułapek to nie. Utemperowanie tego popędu to niewątpliwa zasługa na-
w pobliżu ambasady, obcinanie długim nożem głów zakładników szej cywilizacji. Jednak nie sposób nie zauważyć, że coś niedo-
- z którymi to zachowaniami (albo podobnymi - można jeszcze brego porobiło się z mężczyznami w świecie, który nie obfituje
ponabijać Turków na pal, płatać dwuręcznym mieczem Krzyża- zanadto w ich naturalne zabawy, takie jak polowanie, wyprawa
ków i strzelać z łuku do bladych twarzy) mężczyźni przez całe łupieska czy też wojenna.
wieki byli za pan brat, a które są niedostępne niestety w menu Oczywiście wiem również, że im biedniej i im mniej zasobów,
kultury konsumpcyjnej poza światem wirtualnym. Pozostało nam tym bardziej widoczna staje się „tradycyjna" męska agresja. Try-
nieszczęsne porównywanie się z książętami lotniska i praca wializacja pożądań jest możliwa tylko w sytuacji, kiedy wszystkich
ponad siły, w celu uzyskania dostępu do źródełka zasobów albo niemal wszystkich stać nie tylko na podstawowe dobra, ale
(a i tak nigdy zapewne do niego nie dojdziemy). także na kupowanie rzeczy ponadprogramowych. W Polsce
Kultura konsumpcyjna z jednej strony rozmiękcza mężczyzn nadal tak nie jest i tutaj pragnienie dóbr statusowych odbija się
i każe się schować ich ewolucyjnym zapędom do ciasnej sklepo- na ich nosicielach - nadal są oni napadani, zabijani, okradani.
wej przegródki. Smaruje ich kremami, opala w solariach, ubiera Polska nie jest w pełni społeczeństwem konsumpcyjnym, tylko
w miękkie stroje, otacza perfumowaną mgiełką. I to niemal wszy- jakimś nieprawdziwym konsumeryzmem bez gromadzonego
stkich (prócz marginesu, którego nikt nie perfumuje, albowiem przez setki lat niezbędnego do konsumowania na pokaz i do za-
nie ma środków nawet na najtańszy dezodorant). I tych, którzy pożyczania się kapitału. Trywializacja pragnień w świecie silnie
rozwożą pizzę, i tych, którzy trzęsą zachodnimi giełdami. Z dru- spolaryzowanym, w kapitalizmie udawanym, który przejął jedy-
giej wystawia ona mężczyzn na niemożliwe do zrealizowana nie gładki, powierzchowny konsumeryzm, nie jest możliwa
pokusy, każąc przebywać w tych samych miejscach, co samce w pełni w Polsce, bo tutaj dotyczy ona jedynie góry albo do niej
stojące w hierarchii o całe niebo wyżej, nie dając jednocześnie aspirujących. A zatem tezy o trywializacji pożądania są prawdzi-
do ręki oręża, za pomocą którego szybko można stać się jednym we jedynie w stosunku do klasy średniej. Do tych, którzy gonią
z lotniskowych książąt. I jak w tej sytuacji ma się zachować liderów. Mężczyźni z najniższej społecznej półki nie uczestniczą
już w żadnym globalnym wyścigu. Dla nikogo nie będą maskot-
Maminsynek w maminym domku
ką. Ale i oni ulegli w naszym kraju pewnej metamorfozie. I z nimi,
zapewne wbrew temu, co sami o sobie myślą, porobiło się coś
niekoniecznie dobrego. Wystarczy przysłuchać się odgłosom Barbara Dafoe Whitehead, ceniona amerykańska publicystka,
bezrobotnego osiedla: z okna w bloku po lewej, tam, gdzie bal- sądzi, że mamy obecnie do czynienia z ogromnymi kłopotami na
kon kwieciście upstrzony suszącymi się prześcieradłami i poście- rynku matrymonialnym3. Kłopoty te polegają jej zdaniem na tym,
lą, dobiega rytmiczny, nieznośny, dukany przez pozbawionych że młode kobiety nie znajdują sobie odpowiednich partnerów,
głosu dwudziestolatków hip-hop z miarowo szczekanym refre- z którymi chciałyby spędzić życie. Przymiotnik „odpowiednich"
nem (o ile hip-hopowe pieśni mają refreny): „Miasto jest nasze jest tutaj kluczowy, ponieważ radykalnie zmienia się oblicze
i zawsze było nasze!", „Miasto jest nasze i zawsze było nasze!", współczesnej, znakomicie wykształconej, ciężko pracującej i nie-
„Miasto jest nasze i zawsze było nasze!". Otóż miasto, drodzy źle zarabiającej kobiety, która - tak jak jej matka i babka - życzy
chłopcy, nie jest wasze i nigdy nie było. I pewnie nigdy nie bę- sobie znaleźć mężczyznę odpowiadającego wyszukanym stan-
dzie. Jesteście tylko kierownikami jego obrzeży, wasza jest klatka dardom. Te wyszukane standardy wynikają chociażby z tego, że
i wasze są papieroski. Zostały wam już tylko sny o potędze. I to kobiety mają zakodowaną preferencję do mężczyzn, którzy są od
mocno podszyte niepewnością. Bo tam, na dnie umysłu tli się nich sprawniejsi intelektualnie, bogatsi i bardziej znaczący
wam iskierka zwątpienia. Dlatego tak głośno zapewniacie o swo- w społeczności, a przynajmniej, aby nie byli od nich biedniejsi,
jej sile i panowaniu nad terytorium, do którego nikt, ale to nikt nie głupsi i mniej znaczący. Badania prowadzone przez psycholo-
zgłasza pretensji. Widzicie mężczyzn spieszących się w swoich gów ewolucyjnych dowiodły w sposób dla niektórych porażają-
nowych samochodach do pracy. Widzicie kobiety spieszące się cy, że nawet jeśli kobiety zarabiają miliony, to i tak szukają na
w swoich nowych samochodach do pracy. Wszyscy przejeżdża- partnera kogoś, kto jest od nich majętniejszy. Jeżeli nie znajdują,
ją przed waszymi klatkami, przed waszym nosem, nieosiągalni. to wolą być same, aniżeli pokazywać się publicznie i spędzać
Najgorsze jest to, że wasze koleżanki, mięso, którym gardzicie życie z kimś w zasoby mniej od nich wyposażonym. Whitehead
w szkole, kończą uniwersytety, szkoły pomaturalne, wyjeżdżają tej damskiej przypadłości niestety nie zauważa i wiem nawet,
do większych miejscowości, emigrują, a wy zostajecie na ław- z czego to wynika. Otóż, pisze ona, że jest ponad wszelkie
kach, popalając i pijąc. Jeszcze tego nie widzicie, jeszcze za wyjaśnienia ewolucyjne, a jej zdaniem za zamieszanie na rynku
wcześnie, ale w końcu pojawi się świadoma frustracja. Ale nie matrymonialnym i za to, że po prostu - jak głosi tytuł jej książki
martwcie się, to pewna prawidłowość. Takich jak wy jest wielu. - nie ma już fajnych facetów na tym rynku, odpowiedzialne są
I z każdym dniem przybywa. pewne procesy społeczne, które zaszły w ciągu ostatnich lat.
No cóż. Rozmiękliśmy. Zrzedliśmy. Wysubtelnieliśmy. Strywiali- Konkretnie chodzi tu o dwa procesy czy może zjawiska. Pierw-
zowaliśmy nasze pragnienia. Mamy ładne futerko zamiast husar- szym jest pojawienie się nowego typu kobiety samotnej, chociaż
skiej zbroi, olśniewający uśmiech zamiast wojennego grymasu. o samotności właściwej nie może być tutaj mowy. Te kobiety
Siedzimy sobie na różowej półeczce, coraz ładniej wyglądamy, samotne nie są, pozostają natomiast bez partnera. Naginając ję-
wdzięczymy się i chcemy, żeby nas podziwiano. Jesteśmy maskot- zyk polski, trzeba raczej powiedzieć, że pojawił się oto zupełnie
kami. Coraz bardziej leniwymi. Coraz bardziej samotnymi. Coraz nowy typ kobiecego singla, kobiety żyjącej w pojedynkę (a nie
bardziej uzależnionymi. Coraz mniej na swoim własnym wikcie. samotnie). Dzisiejszy damski singiel żyje już zupełnie inaczej
Żadni z nas gladiatorzy. Żadni z nas wojownicy. Żadni z nas bracia. niż kobiety samotne przed laty.
Drugim procesem, z jakim mamy do czynienia w kulturze zachodzie Stanów Zjednoczonych, cyklicznie, rokrocznie i rutyno-
Zachodu, jest chaos (a może tylko przejściowy zgiełk?) na rynku wo bada nastawienie swoich studentek względem kwestii
matrymonialnym i zamieszanie w ramach instytucji związanych społecznie drażliwych z uwzględnieniem kwestii kobiecych
z randkowaniem, chodzeniem ze sobą i narzeczeństwem. Obie te w sposób szczególny. Każe im między innymi poszeregować
zmiany pojawiły się w ciągu kilkunastu ostatnich lat. Zmiany problemy, których listę każdorazowo badanym młodym kobie-
zmianami, jednak jak wszystkie procesy czy zjawiska o pocho- tom przedstawia. Lista ta zawiera takie sztandarowe pozycje jak
dzeniu kulturowo-społecznym, muszą się one jakoś „nakładać" molestowanie seksualne, przemoc domowa, dyskryminacja
na ewolucyjne wyposażenie damskich i męskich umysłów. Albo zawodowa i finansowa w miejscu pracy. Chodzi o to, aby re-
inaczej: nasze ewolucyjne wyposażenie z pewnością wpływa na spondentki poszeregowały tę listę od spraw dla nich najważniej-
to, jak zachowujemy się w tych zmienionych warunkach wzbu- szych do spraw nieważnych. Żadna ze spraw sztandarowych nie
rzonego rynku matrymonialnego. Sprawa wybierania przez jest w stanie na tej poukładanej przez studentki liście przebojów
kobiety zasobnych w dobra kandydatów na partnerów, jak to się przebić jednego, a mianowicie znalezienia i utrzymania przy
w psychologii mówi, długoterminowych, jest tutaj aż nadto wy- sobie wartościowego partnera. Oto najtrudniejsza sprawa dla
raźnie widoczna. O ile kobiety poszły do pracy, są wykształcone młodych adeptek konsumującego społeczeństwa.
i częstokroć lepiej zarabiają od mężczyzn, to i tak nie zmieniły W 2001 roku Instytut Gallupa, najpoważniejsza instytucja
swoich ewolucyjnych przystosowań i nie wybierają sobie na mę- badania opinii publicznej w Stanach Zjednoczonych, zapytał nie-
żów mężczyzn mniej od nich zasobnych. Stąd, moim zdaniem, zamężne, samotne kobiety w wieku 20-29 lat o to, jak ważne jest
ten kłopot ze znalezieniem odpowiedniego partnera i całe to dla nich udane małżeństwo i życie rodzinne. Były cztery opcje do
zamieszanie, o którym pisze Whitehead. Bez wątpienia jest wyboru: ekstremalnie ważne, ważne, dosyć ważne i nieważne.
jednak coś na rzeczy w stwierdzeniu, że całe to zamieszanie jest Wynik badań nie dziwi mnie ani trochę. Otóż 89% młodych
czymś nowym w kulturze Zachodu i że kobietom rzeczywiście Amerykanek, zatem porażająca większość, wybrało odpowiedź
coraz trudniej nie tylko dokonać właściwego wyboru partnera, pierwszą: małżeństwo i udane życie rodzinne to sprawa ekstre-
ile go w ogóle znaleźć. I to nie tylko w Stanach, ale i w starej malnie istotna. Sytuacja w Polsce wygląda niemal identycznie.
Europie, włączywszy krainę nad Wisłą. Oto dowody. Udana rodzina to drugi (4,56 punktu na pięciopunktowej skali),
Jeżeli już cokolwiek pojawia się na froncie kartki pocztowej, zaraz za miłością (4,82 punktu), najważniejszy cel życiowy dla
znać, że jest to sprawa poważna, znacząca i zauważalna przez Polek . Jednak ponad połowa wyedukowanych kobiet w Sta-
większość obywateli. Jest tak, jak się okazuje, z trudnościami, nach Zjednoczonych, które skończyły studia uniwersyteckie,
jakie mają młode kobiety ze znalezieniem stałego, odpowiednie- mających po dwadzieścia kilka lat (53,7%), uważa, że jest w po-
go partnera i z zamieszaniem na rynku małżeńskim. Notka ta, rządku samotne wychowywanie dziecka, jeśli nie napatoczy
można ją na razie dostać w kioskach Nowego Jorku, głosi: „Dla- się w tym czasie jakiś sensowny mężczyzna, z którym chciałoby
czego mężczyźni są jak miejsca parkingowe? Dlatego, że więk- się i dało wychowywać dziecię. Inaczej, młode kobiety wolą
szość tych dobrych jest już dawno zajęta". Wyjątkową grozę wychować dziecko same aniżeli z byle kim. Wzrasta dzisiaj
bijącą z tych słów czują z całą pewnością młode, pracujące war- w sposób niepomierny w stosunku do lat 70. liczba kobiet nieza-
szawianki, które nie mogą znaleźć ani jednego, ani drugiego, mężnych między 20 a 30 rokiem życia. Jeszcze w roku 1970 śre-
chociaż poszukują codziennie. Koleżanka Barbary Whitehead, dni wiek pierwszego zamążpójścia oscylował wokół niespełna
nauczycielka akademicka w jakimś college'u na środkowym 21 lat, dzisiaj zaś wychodzą za mąż dopiero kobiety 25-letnie.
Jeśli zaś kobieta ukończyła studia wyższe, to średni wiek pierw- Ostatni jej związek trwał trzy lata, po czym oboje zdecydowali się
szego zamążpójścia wynosi 27 lat. Jeżeli spojrzymy na kobiety wspólnie zamieszkać. Od tej pory zaczęły się dla Christiny scho-
w wieku 20-24 lat, to okaże się, że większość z nich jest nieza- dy, ponieważ partner nie wykonywał obowiązków domowych,
mężna (męża ma lub miało zaledwie 27% spośród nich). A zatem do których się wcześniej zobowiązał. Ona miała gotować, a on
73% młodych kobiet to single, co w porównaniu z danymi z ro- miał zmywać. Przy czym nie zmywał i Christina, biedactwo,
ku 1970 stanowi zmianę diametralną. W 1970 roku zaledwie odnajdywała rankiem brudne naczynia zatopione w zlewie z zim-
36% nie miało w tym wieku męża. Innymi słowy, liczba kobiet ną wodą. Oczywiście był to znakomity powód, by nie wyjść za
niezamężnych w wieku 20-24 w ciągu ostatnich trzydziestu lat tego mężczyznę. Skoro nie potrafi nawet pozmywać, a wszelkie
się podwoiła. Jeżeli popatrzymy na starszą kohortę wiekową jego obiecanki to cacanki... Christina nie chciała już „tego
(25-34 lata), to liczba ta się potroiła (z 6% w roku 1970 do 22%, wszystkiego" swojego partnera uczyć, miała dosyć nauczania
czyli ponad dwóch milionów ludzi, w 2000 roku). W Europie jakichś spraw podstawowych, ponieważ wszyscy jej poprzedni
sytuacja wygląda podobnie. Im bardziej ustabilizowana demo- partnerzy takiego nauczania potrzebowali. Była tym zmęczona
kracja, im większy dobrobyt, tym mniejsza ochota na ożenek i za- i zniechęcona, miała dosyć bycia jego matką i mentorką. No
mążpójście. Średni wiek zawarcia pierwszego małżeństwa to i rozstali się. Z męskiej perspektywy, kobiety nie tyle natrafiają co
prawie 30 lat w Danii, prawie 28 w Finlandii, 27 i pół roku we rusz na „panów-jeszcze-niegotowych", ile skupiają się na spra-
Francji, ponad 27 w Hiszpanii, 27 w Wielkiej Brytanii, niemal wach trywialnych, które w dobie ich dominacji urastają do
26 w Portugalii, lecz tylko nieco ponad 23 lata w Polsce . U nas spraw podstawowych i stają się pretekstem do odrzucania każ-
jednak uzależnione jest to bardzo mocno od czynników dodatko- dej kandydatury. Kobiety takie jak Christina mają siłą rzeczy
wych, takich jak wykształcenie czy religijność. Im lepiej wykształ- niezwykle wygórowane wymagania i jeśli nie obniżą matrymo-
cony człowiek, tym później zakłada w Polsce rodzinę. Im bardziej nialnych lotów, nigdy nie znajdą „pana-już-gotowego". Ewolucja
religijny, tym wcześniej. jednak nie pozwala im na obniżenie lotów i na zmniejszenie wy-
Damskie single wiodą żywot wielce charakterystyczny. Oto magań, co powoduje, że jest ich coraz więcej. Damski singiel
przykład - Christina. Christina podczas rozmowy z Barbarą Whi- ^z wyboru jest jakimś znakiem naszych czasów. Jeszcze w latach
tehead miała 31 lat, była znakomicie zarabiającą panią dyrektor 70. tego typu kobiet praktycznie w Stanach nie było. Kobiety
w międzynarodowej firmie konsultingowej. Jej apanaże sytuo- samotne między 25 a 34 rokiem życia stanowiły zaledwie 1,6 %
wały ją w grupie najlepiej zarabiających Amerykanów. Szczupła, kobiecej populacji w tym wieku, co stanowiło wówczas 185
ładna, ciemnowłosa. Córka profesora uniwersyteckiego i artystki, tysięcy kobiet żyjących bez męża i pracujących na swój własny
a zatem jej dzieciństwo i młodość minęły na wyjazdach zagra- rachunek. Dzisiaj sytuacja uległa diametralnej zmianie i kobiet
nicznych związanych ze stażami rodziców, pośród książek i obra- takich jak Christina jest dużo, dużo więcej.
zów. Skończyła bardzo dobrą szkołę w Nowej Anglii na wschodnim Wydaje się, że poszukiwaniom kobiet wcale nie sprzyja coraz
wybrzeżu Stanów, świetnie zatem wykształcona, o szerokich za- lepsze wykształcenie. Coraz też lepsze od wykształcenia męż-
interesowaniach, działająca w Partii Demokratów. Z Whitehead czyzn. Po raz pierwszy odsetek kobiet z tytułem magistra prze-
umówiły się na pogawędkę w bardzo drogiej restauracji w Wa- wyższył na Zachodzie analogiczny odsetek mężczyzn w 1986
szyngtonie i nad ragout z grzybami Christina wyznała, że przy roku. Kobiety zaraz po studiach rzucają się wir staży i pracy,
tym wszystkim, co osiągnęła, ma w życiu strasznego pecha, tak na Zachodzie, jak i w Polsce. Rzucają się w wir kariery i nie
bo zawsze wiąże się z jakimiś „panami-jeszcze-niegotowymi". istnieje dla nich nic, dopóki nie osiągną jako takiej stabilizacji
zawodowej. Jeżeli w ogóle trafi im się jakiś rycerz w lśniącej mieszkało z rodzicami w Grecji, Hiszpanii i we Włoszech.
zbroi na białym ogierze, to trafi im się wtedy, kiedy będą miały W Kanadzie, w tym samym roku odsetek młodych mężczyzn
po dwadzieścia parę lat. Tyle że w tym wieku, zajęte karierą, po mieszkających pod dachem rodziców osiągnął 56%, podobnie
prostu go nie zauważą, nigdy go nie poznają, bo od rana do wie- rzecz się ma obecnie we Włoszech. Siany podaje, że odsetki
czora siedzą w pracy. Inna sprawa, że taki rycerz nie musi się młodych ludzi żyjących z rodzicami nie były tak wysokie od
specjalnie rzucać w oczy, skoro na studiach rycerzy jest znaczą- 15 lat. Socjologowie podkreślają, że dzieje się tak zwykle w kra-
co mniej od dam, a i za pracę akurat w tym wieku niechętniej się jach, w których trudniej jest osiągnąć w miarę szybko zawodo-
od kobiet biorą. Wolą przesiadywać w domku, pod czujnym wą (a co za tym idzie mieszkaniową) stabilizację, a stosunek
okiem mamusi. Mężczyźni w dobie rozbuchanego konsumery- rodziców do dzieci jest co najmniej partnerski. Prym wiodą tutaj,
zmu przechodzą bezpośrednio spod opieki matki pod opiekę poza Stanami, kraje katolickie. Dla przykładu, analogiczny odse-
kohabitującej z nimi dziewczyny. Kohabitacja nie służy kobietom, tek w krajach Północy (w Wielkiej Brytanii czy w Niemczech)
ponieważ nie przynosi stałości. Kiedy ona myśli o swoim kohabi- wynosi zaledwie 11%. Podobnie rzecz się ma w Holandii, gdzie
tującym partnerze jak o mężu, on myśli o niej jak o dziewczynie. średni wiek opuszczenia domu rodzinnego wynosi 21 dla kobiet
Ona się zatem zachowuje jak jego żona, on jak jej chłopak. I klops i 23 lata w wypadku mężczyzn. I tutaj jednak różnica między
gotowy. Kohabitacja to, z punktu widzenia mężczyzn, idealny samodzielnością kobiet a samodzielnością mężczyzn jest aż nad-
sposób na wszelkie zyski z małżeństwa, bez strat finansowych, to widoczna. Synowie dłużej, średnio rzecz ujmując, pozostają
emocjonalnych i prawnych wynikających z rozwodu. Jeśli zatem na maminym wikcie. Przy czym kobiety wcale nie przenoszą się
jakieś sprawy nie idą w tym kierunku, w jakim ich zdaniem iść po- na wikt małżeński, ponieważ średni wiek zawarcia pierwszego
winny, jeżeli coś w związku z dziewczyną nie działa, to po prostu małżeństwa w Holandii wynosi 27 i pół roku. Wygląda zatem na
przeprowadzają się z powrotem do mamy. A mama, nie wiedząc, to, że kobiety wcześniej się od mężczyzn usamodzielniają.
jaką wyrządza światu krzywdę, z otwartymi ramionami marno- W Stanach Zjednoczonych wielu mężczyzn nie usamodzielnia
trawnego syna przyjmuje i raczy budyniem. W 2000 roku siedem się nawet po przekroczeniu trzydziestki. W grupie wiekowej
i pół miliona mężczyzn między 18 a 24 rokiem życia (co stanowi 25-34 lat mężczyźni nadal mieszkają ze swoimi rodzicami bądź
56% wszystkich młodych mężczyzn w tym wieku) mieszkało z jednym z rodziców (jest takich delikwentów 2,2 miliona), pod-
w USA pod mamusinym dachem. Maminsynkom w maminym czas gdy kobiety wyprowadzają się na swoje (zaledwie milion
domku jest słodko. Pod maminą kołderką wygodnie i ciepło. kobiet z tej grupy wiekowej żyje pod rodzinnym dachem). Wnio-
Dla porównania, w tej samej grupie wiekowej tylko 5,6 miliona sek z tego płynie taki (jeśli weźmiemy pod uwagę, ile młodych
kobiet (43%) mieszkało pod wspólnym dachem z rodzicami, kobiet żyje samotnie), że kobiety stają się samowystarczalne,
co jest pewnie obserwacją niecodzienną i kontrintuicyjną, jako mężczyznom zaś niezbędna jest czyjaś opieka. Chętniej zatem
że wszyscy spodziewają się, że to młode kobiety żyją częściej zaopiekuje się mężczyzną ta, która go urodziła, niż ta, z którą nie
'ze swoimi rodzicami niż młodzi mężczyźni. A figa. W Europie (ale wiąże go żadna więź krewniacza. A kiedy już zaopiekuje się takim
też i gdzie indziej w demokratycznym świecie) jest jeszcze gorzej. delikwentem dziewczyna, to jeśli znudzi się jej w pewnym mo-
Jak podaje Krystyna Siany, socjolog i znakomita znawczyni tema- mencie zmywanie naczyń albo pranie jego skarpet, synuś po-
tu, w krajach Europy Południowej zaczyna się obserwować zna- wróci na matczyne łono. I obie strony kontente - i matka, która
czący wzrost odsetka młodych ludzi w wieku 20-29 lat żyjących nie potrafi zerwać z synusiem więzi, i dziewczyna, która ma
z rodzicami7. W 1996 roku aż 44% osób w wieku 25-29 lat go dosyć. Zależność mężczyzn od kobiecej opieki wydaje się
Barbarze Whitehead trwałym sposobem życia mężczyzn w kultu- dów, ile wygodniccy. Wszystkie te cechy konsumeryzmu służą
rze zachodniej. Chyba jednak nie jest z mężczyznami aż tak źle, kobietom, ale nie służą mężczyznom. Mężczyzna wyłączył się
skoro coraz większa ich liczba radzi sobie z opieką nad dziećmi, zupełnie i każe się dzisiaj stawiać na półce z misiami. Nic dziw-
coraz więcej mężczyzn pichci, zmywa i pierze, a przy tym nie nego, że wiele kobiet nie daje rady i daruje sobie taką maskotkę.
marudzi. Są na szczęście w męskim rodzie wyjątki, które Woli spędzić życie bez stałego partnera. Zawsze można, jak
pozytywnie odpowiadają na wyzwania nowych czasów. sarkastycznie i nie bez racji stwierdziła Barbara Szacka, nakupić
To, że mężczyźni są dzisiaj leniwi, oznacza, iż albo nie chcą za sobie wibratorów.
kobietami nadążać, albo po prostu nie dostrzegają, że kobiety ich Nie zamierzam jednak pastwić się wyłącznie nad własną płcią
wyprzedzają. Kobiety prześcignęły już mężczyzn w sferze eduka- - z kobietami wcale w kulturze konsumpcji nie jest lepiej. To one,
cji (więcej kobiet niż mężczyzn kończy studia wyższe i to nie od lat zaczarowane poradami psychologicznymi i matrymonial-
tylko w tradycyjnych kobiecych dyscyplinach, ale także w staro- nymi w popularnych magazynach, odpowiedzialne są za wpro-
męskich), w sferze przedsiębiorczości, na rynku pracy, gdzie wadzenie w obieg nowego, racjonalistycznego języka romansu.
dominują już usługi niematerialne, w sferze medialnej kreatyw- Klasyczny język romansu zakorzeniony w literaturze, poezji
ności. 0 konsumpcji nie będę nawet wspominać. Nic dziwnego, i w sztuce został dzisiaj zastąpiony przez unaukowiony „język
że kobiety nie mogą odnaleźć partnera na rynku matrymonial- związków partnerskich". Takie terminy jak zakochanie się w kimś,
nym, skoro spora część mężczyzn z tego rynku, za sprawą gor- kochanie kogoś miłością bezgraniczną, odnalezienie miłości
szych od kobiet zasobów i cech, dawno już wypadła. Dobrze życia to już niemal starożytne, nieaktualne lapsusy. Dzisiaj
pamiętamy, że to na tym rynku mężczyźni w naszej kulturze byli w opowieściach kobiet i mężczyzn dominuje język techniczny
stroną aktywną, bo to mężczyźni poszukiwali erotycznych wra- i suchy, którego wszyscy uczą się z popularnych poradników
żeń. Teraz nawet nie wchodzą do gry, ponieważ nie mają nicze- psychologicznych i z działów poradnictwa w luksusowych ma-
go do zaoferowania. Część z nich o tym wie i świadomie się gazynach dla kobiet. Mamy dzisiaj zatem do czynienia z „komu-
wycofuje, licząc zapewne na to, że jakaś zdesperowana istota nikacją w związku", „byciem zaangażowanym", „partnerstwem",
w spódnicy zaopiekuje się nimi niczym matka. Dzisiaj na rynku „odpowiedzialnością", „intymnością", „przywiązaniem" i tak da-
erotycznym i matrymonialnym dominują kobiety rozpaczliwie lej, i tym podobne. Nikt już nie mówi o miłości, wszyscy mówią
poszukujące kogoś, kto pasowałby do ich wygórowanych (jak na o związkach. Ludzie zaczęli do problemu, hm..., bycia razem
dzisiejsze warunki) wyobrażeń, ukształtowanych w toku długiej podchodzić w sposób niemal naukowy, stosując w każdym razie
historii naszej kultury i, jak się wydaje, trudnych na razie do fachowe, psychologiczne słownictwo, i analizują własne, hm...,
zmodyfikowania. związki niczym wytrawni psychoanalitycy. Czynią tak w głównej
Tymczasem mężczyźni to leniwe maskotki, którymi bezustannie mierze kobiety. Być może kobiety za dużo o swoich związkach
trzeba się opiekować, trzymać ich bez przerwy pod ciepłą kołder- myślą, za dużo na ten temat czytają i ta popularna wiedza, która
ką, grać rolę mamusi. Maskotka siedzi sobie grzecznie w domciu, płynie z gazet i książek, nieszczególnie im służy. Zaczynają
daje się popieścić, nie podejmuje wyczerpującej aktywności w sposób racjonalny dobierać partnerów, a jak wiemy, w sytua-
nawet w tych sferach, które do niedawna były mężczyznom przy- cji racjonalnego doboru matrymonialnego szansa na pozostanie
pisane. Kultura konsumpcji, cały ten egocentryzm, narcyzm razem przez dłuższy czas, na tyle długi, żeby spłodzić i wycho-
i hedonizm do niej przypisany powodują, że mężczyźni nie tyle wać potomstwo, jest bliska zeru. Nie bardzo zresztą wiem,
stali się wygodni w myśl obowiązujących w tej kulturze standar- co miałoby zastąpić swatkę i miłość romantyczną w czasach
„związkowej, konsumpcyjnej racjonalności". Jak tylko ukochani Dandys na szklanej podłodze
zaczynają objawiać minimalne choćby wady, każdy konsumpcyj-
ny czar pryska i facet odstawiany jest do reklamacji albo, co
jeszcze gorsze, żąda się za niego zwrotu pieniędzy, ponieważ nie Pierre Bourdieu, francuski socjolog, sądził, że choć „kobiety
zaspokoił naszych potrzeb. Kobiety postępują z facetami w ra- coraz częściej zajmują dominujące pozycje społeczne, to bardzo
mach swoich związków jak z towarem. Kupiły mężczyznę jak często są to pozycje podległe w stosunku do pola władzy - ulo-
telefon stacjonarny, a on tu nagle zaczyna być niekompatybilny kowane w sferze produkcji i dystrybucji dóbr symbolicznych
z innym, posiadanym przez nie sprzętem i ma jakieś ukryte (wydawnictwa, dziennikarstwo, media, nauczanie)" . Bourdieu,
wady. Konsumencka zgroza. W ten sposób możemy zapomnieć moim zdaniem, kompletnie nie zauważa, że jest to dzisiaj pole
0 odrabianiu reprodukcyjnych strat i naprawie systemu emery- władzy największej, najpotężniejszej. Bourdieu nie może się ode-
talnego. No chyba że w sukurs przyjdzie nam masowa, żwawa rwać od staromęskiego sposobu myślenia o polityce instytucjo-
imigracja, nie traktująca (jeszcze... ) ludzi przedmiotowo. nalnej (a zatem o zostawaniu premierem lub prezydentem,
Za chaos na rynku matrymonialnym odpowiedzialne są posłem czy ministrem) jako o polu władzy najważniejszej w de-
ponadto tak zwane warunki obiektywne. Takim warunkiem jest mokratycznych społeczeństwach. Tymczasem, na Boga, ile
doskwierający obydwu płciom brak czasu. Romans wymaga dzisiaj może premier Leszek M. czy Marek B.? Czy na pewno
dużej ilości wolnego czasu, w którym można by popróżnować może wiele w sytuacji, kiedy zasoby gospodarcze niepodległych
1 poflirtować. A tego czasu mamy w epoce masowej konsumpcji państw zależą raczej od ponadnarodowego kapitału, które wieje
i szaleńczej pracy znacząco mniej. Jak zatem mają się zawiązy- kędy chce, niż od decyzji suwerennych rządów? Władza naucza-
wać miłosne więzi, kiedy nie ma czasu na ich wypracowanie? nia i mediów jest większa od władzy polityków. A skoro coraz
Pozostaje racjonalny związek oparty na wyłożonych w serwisach więcej w niej kobiet i de facto zaczynają one w tej sferze domi-
randkowych (na stronach internetowych) wadach i zaletach mę- nować, zajmując kluczowe stanowiska, to być może już przejęły
skich i kobiecych towarów. Tego czasu w kulturze nowoczesnej, realną władzę nad ludźmi? Być może mężczyźni, przyzwyczajeni
jeszcze trzydzieści, czterdzieści lat temu, było pod dostatkiem. do staromęskiego świata, dłubią sobie w polu polityki, które jest
Młodzi ludzie, którzy się uczyli lub studiowali, mieli mnóstwo od realnej władzy po prostu odcięte? Nie można sądzić, że wła-
czasu na flirt i randkowanie. A dzisiaj nie dość, że nauka służy dza nadal sytuuje się w miejscu, które akurat mężczyźni uznają
przyszłej pracy i pochłania długie godziny, to jeszcze młodzi za pole władzy. To błąd, archaiczne myślenie. Mężczyźni obudzą
dodatkowo pracują albo szukają pracy. Kiedy już się ustabilizują, się dnia pewnego z ręką w nocniku, pusząc się do kamer na sej-
przekraczają trzydziestkę, a trzydziestka nie jest już wiekiem mowych korytarzach, skąd popłynie władza pozorna. Prawdziwa
na miłosne szaleństwa, zwłaszcza w erze konsumpcyjnej. To dla- kontrola jest gdzie indziej - tam, właśnie dokąd podążają dzisiaj
tego romans tak się nam dzisiaj zracjonalizował. Biorą się prze- kobiety.
cież za niego trzydziestolatki, które nie potrafią już podejść I tak, mężczyźni nie mogą się w kulturze konsumpcji
do drugiej strony inaczej jak do towaru bądź usługi, która musi odnaleźć. No bo jakże mają się odnaleźć w kulturze zorientowa-
być na najwyższym poziomie. Inaczej wolą zostać same. W ten nej na wygląd fizyczny? Kiedyś, za staromęskich czasów krwio-
sposób chaos na rynku matrymonialnym pogłębia się i pogłębia, żerczego kapitalizmu, świat pod tym względem wyglądał
a końca problemów jakoś nie widać. "" . prościej. Wiadomo było z grubsza, która płeć ma tylko wyglą-
dać, a która działać. Tak długo, jak mężczyźni kontrolowali sferę
ekonomiczną, ich wygląd odgrywał drugorzędną rolę. Wtadza oświeconych mężczyzn, życzących sobie pogodzić z pracą rolę
nad procesami ekonomicznymi, nad przepływem pieniądza, opiekuna dzieci i zmywacza naczyń. Nie można, będąc facetem,
pracowników i nad produkcją nie skłaniała mężczyzn do przesad- wyluzować - pojechać na dwa miesiące wakacji czy wziąć urlop
nego dbania o swój image. Po co się starać, jeśli i tak wszyscy ojcierzyński. Mężczyzna na średnim kierowniczym szczeblu wi-
muszą się nam podporządkować? Znakomity wygląd potrzebny dzi, że „pod spodem" jest wiele możliwości, które nie tłamsiłyby
był raczej fircykom, dandysom i fordanserom, a nie poważnym go, które nie wymagałyby pracy ponad siły. Ludzie sobie tam
panom, zajmującym się poważnymi sprawami. Jednak te czasy „pod spodem" beztrosko żyją, a niechby nawet za mniejszą pen-
odeszły w niepamięć, od kiedy w miejscach pracy i to na ekspo- sję. Wizja świata „pod spodem" jest nęcąca, jednak nasz kierow-
nowanych stanowiskach pojawiły się kobiety, z którymi trzeba nik nie może tam skoczyć, bo świadoma męska degradacja,
było zawalczyć z użyciem tej samej broni, którą stosują one. odpuszczenie sobie, nie jest dobrze przyjmowane. To ludzie
A zatem rosnący udział kobiet w rynku ekonomicznym doprowa- ludziom gotują taki los. To faceci facetów (wraz z ambitnymi
dził do tego, że mężczyźni zaczęli o siebie dbać. Mężczyzna ponad miarę żonami...) pakują w takie konwencje. A zatem
stający przed lustrem to efekt nowych, prokobiecych wiatrów w podobny sposób, w jaki nad kobietami instaluje się szklany
w ramach gospodarki i rynku pracy. Jest to niewątpliwie ciekawy sufit, pod mężczyznami umieszcza się szklaną podłogę. I nie
trop dla wytłumaczenia wzrastającego męskiego zainteresowa- wiadomo, co gorsze. Widzieć, że ktoś zostaje kierownikiem,
nia cielesnością i pięknem własnego, wykremowanego oblicza. widzieć przez szklany sufit jego piękny skórzany fotel, lecz nigdy
I oto dandys czasów konsumpcji, chcący się przypodobać, na nim nie usiąść, czy też widzieć przez szklaną podłogę pracu-
nadążający za trendem ukobiecania męskości, idzie do pracy. jących w mniejszym stresie, nie miewających zawałów, często
A praca - przynajmniej w większości krajów pozostających w ty- odpuszczających sobie ludzi, samemu na tym fotelu siedząc?
le za awangardą współczesnego kapitalizmu - ta sama co daw-
Problem w tym, że kobiety nie chcą rozbijać szklanego sufitu,
niej, z tymi samymi stresami, kłopotami i dylematami. Tak samo
mężczyźni zaś wstydzą się rozbić szklaną podłogę. Jedni i dru-
trzeba siedzieć albo biegać od rana do wieczora, tak samo uga-
dzy, nieszczęśliwi, tkwią w swoich utartych, przypisanych rolach.
niać się za zyskiem, albowiem inni mężczyźni nam nie odpu-
A może uda się coś zmienić, kiedy tylko tę zmianę zacznie się od
szczą. Wyścig szczurów jest obowiązkiem każdego obywatela
siebie? Może pragnące tego kobiety zostaną w końcu szefami,
mającego pecha urodzić się mężczyzną. Jeżeli nie uczestniczysz
jeśli zerwą krępujące je smycze, będące w największej mierze
w wyścigu, nie jesteś prawdziwym (cokolwiek to teraz znaczy) fa-
ich własnym wytworem? Może pragnący tego mężczyźni zdobę-
cetem. Jeżeli sprzedajemy chipsy, to musimy to robić w sposób
dą w końcu prawo do odpuszczenia sobie harówki i zajęcia
najlepszy na świecie, inaczej spadamy w dół, nie lądujemy na
się w spokoju choćby domem? Gdybym w to nie wierzył,
cztery łapy (bo recesja) i uzyskujemy nowy dla nas status bezro-
nie napisałbym tej książki.
botnego. Ukobiecanie pracy, jej rozmiękczanie i usieciowienie
zaczyna się od kobiet właśnie. Nikt nie spogląda w stronę męż-
czyzn, dokonując reorganizacji stylu i trybu pracy czy rozmięk- I to by było na tyle.
czania etatów. Mężczyźni mają pracować po staremu i mieć
zawał w wieku lat czterdziestu dwóch. Mężczyznom nadal
nie wolno się zwolnić. Nie wolno im sobie odpuścić. W pracy pa-
nują podwójne standardy, które nie faworyzują bynajmniej
3. Zob. np. Zbyszko Melosik, Kryzys męskości w kulturze współczesnej,
Wydawnictwo Wolumin, Poznań 2002.

4. Zob. Alain Touraine, The Self-Production of Society, The University of


Chicago Press, Chicago and London 1977; oraz tenże, The Voice and
the Eye. An Analysis of Social Movements, Cambridge University
Press, Editionsde la Maison des Sciences de THomme, Cambridge 1981.

5. Helen Fisher, Pierwsza pleć. Jak wrodzone talenty kobiet zmienią nasz
PRZYPISY świat, przekład: Paweł Luboński, Wydawnictwo Jacek Santorski & Co,
Warszawa 2003.

NA OTWARCIE ROZDZIAŁ I
Rozpada się Wielka Mangea Kultura konsumpcji od dziecięcia do dziadka

1. Zob. np. Ho Suk-ching, The Emergence of Consumer Power in China,


[w:] Business Horizons, September-October 1997, s. 15-21 oraz Bernd 2. Zob. Tarzycjusz Buliński, Człowiek do zrobienia. Jak kultura tworzy
Schmitt, Who is the Chinese Consumer? Segmentation in the People's człowieka: studium antropologiczne, Wydawnictwo Poznańskie,
Republic of China, [w:] European Management Journal, t. 15, nr 2/1997, Poznań 2002. A zwłaszcza rozdział dotyczący wychowania w epoce
s. 191-194. ponowoczesnej.

2. Zob. Martha Barletta, Marketing to Women. How to Understand, Reach, 3. Zob. Stevi Jackson, Heterosexuality in Ouestion, Sagę Publications,
and Increase Your Share of the World's Largest Market Segment, London 1999, s. 135-148.
Dearborn Trade Publishing. A Kapłan Professional Company, Chicago 4. Zob. Patti M. Valkenburg, Joannę Cantor, The development of a Child
2003. Wszystkie dane na temat sytuacji kobiet na rynku konsumpcyjnym into a Consumer, [w:] Applied Developmental Psychology, t. 22/2001,
w tym rozdziale pochodzą z tej właśnie, bardzo interesującej pracy. s. 61-72.
Na temat sytuacji kobiet w szczególnych dziatach amerykańskiej i świa- 5. Susan Linn, Consuming Kids. The Hostile Takeover of Childhood, New
towej gospodarki albo sytuacji kobiet w innych kulturach. Zob. np. Jane Press, New York - London 2004.
E. Fountain, Constructing the Information Society: Women, Information
Technology, and Design, [w:] Technology in Society, t. 22/2000, s. 45-62; 6. Zob. Susan Linn, op. cit., s. 68-69.
Sawako Shirahase, Women and class structure in contemporary Japan, 7. Zob. Paco Underhill, Why We Buy? The Science of Shopping,
[w:] British Journal of Sociology, t. 52, nr 3/2001, s. 391-408; Merry A Touchstone Book-Simon&Schuster, New York 2000, s. 98-128.
Isaacs White, Perfectly Japanese. Making Families in an Era of Upheaval,
8. Zob. lvette M. Torres, Teresa A. Summers, Bonnie D. Belleau, Men's
University of California Press, Berkeley-Los Angeles-London 2002;
Shopping Satisfaction and Storę Preferences, [w:] Journal of
oraz Sylvia Chant, Women's Roles in Recession and Economic
Retailling and Consumer Sen/ices, t. 8/2001, s. 205-212.
Restructuring in Mexico and the Phi/ippines, [w:] Geoforum, t. 27,
nr 3/1996, s. 297-327. 9. Zob. Paco Underhill, op. cit., s. 106.
10. Zob. Barletta, op. cit., s. 58. 20. Por. Gary Cross, An A/I-Consuming Century. Why Commercialism
Won in Modern America, Columbia University Press, New York 2000,
11. Zob. Helga Dittmar, John Drury, Self-image - is it in the bag?
s. 215.
A Qualitative Comparison Between 'Ordinary' and 'Excessive'
Consumers, [w:] Journalof Economic Psychology, t. 21/2000, s. 109-142. 21. Por. Ritz, op. cit.

12. Społeczne znaczenie centrum handlowego (shopping mali) zostało 22. Zob. Juliet B. Schor, The Overspent American. Why We Want What
już w socjologii wielokrotnie opisane. Niestety głównie w socjologii We Don't Need, Harper Perennial, New York 1999.
anglojęzycznej. Jeżeli kogoś interesują polskie realia, to gorąco
23. Por. John De Graaf, David Wann i Thomas H. Naylor. Affluenza,
polecam świetną i bardzo ciekawą książkę Grzegorza Makowskiego
The All-Consuming Epidemie, Berrett-Koehler Publishers, Berkeley,
Świątynia konsumpcji. Geneza i społeczne znaczenie centrum
CA 2001.
handlowego (Trio, Warszawa 2003). W sprawie realiów zachodnich,
a konkretnie amerykańskich, polecam książkę ważnej postaci światowej 24. Zob. Thorstein Veblen, Teoria klasy próżniaczej, przekład: Janina
socjologii - George'a Ritzera - Magiczny świat konsumpcji Frentzel-Zagórska, MUZA S.A., Warszawa 1998, s. 66-67.
(MUZA S.A., Warszawa 2001, przekład: Ludwik Stawowy), chociaż 25. Zob. Naomi Klein, No Logo: Taking Aim at the Brand Bullies,
- po prawdzie - jest moim zdaniem strasznie nudna, bowiem Broadway Books, New York 1999. Bardzo szeroko o zarysowanych
jej autor co krok powtarza te same treści, co skutecznie zachęca do tu problemach (o kulcie metki, znaczeniu widzialności kupowanych
małej drzemki. Tak się jednak składa, że jest w niej wyłożony jeden produktów, o chorobie konsumenckiej, o kontestacji instytucji
ze znakomitych pomysłów Ritzera, o którym pokrótce mowa w kultury konsumpcyjnej) piszę w książce Supermarketyzacja. Religia
miejscu, do którego odnosi się ten przypis, a mianowicie koncepcja i obyczaje seksualne młodzieży w kulturze konsumpcyjnej
przechodzenia od racjonalizacji przestrzeni handlowej w kierunku jej (Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego i Fundacja na Rzecz
umagiczniania. Warto zatem przeczytać jeden, dowolnie wybrany Nauki Polskiej, Wrocław 2004), zob. szczególnie rozdział
rozdział i odłożyć tę lekturę na półkę lub oddać z powrotem do biblioteki. Supermarketyzacja kultury. Sugeruję też zajrzeć do pracy zbiorowej
13. Zob. Barletta, op. cit., s. 60-61. pod redakcją moją i Krzysztofa Pietrowicza Na pokaz. O konsu-
meryzmie w kapitalizmie bez kapitału (Wydawnictwo Uniwersytetu
14. Zob. Teresa Hołówka, Delicje ciotki Dee, Iskry, Warszawa 1990. Mikołaja Kopernika, Toruń 2004).
15. Zob. Jacek Żakowski, Jak zrobić dzieci, [w:] Polityka, nr 33/2004, s. 3-9.
26. Zob. Kalie Lasn, Cu/ture Jam. How to Reverse America's Suicidal
16. Zob. Barletta, op. cit., s. 63. Consumer Binge - and Why We Must, Quill, New York 2000.

17. Zob. Stephen Katz, Barbara Marshall, New Sex for O/d: Lifestyle, Z5b. przede wszystkim świetne omówienie filozofii Baudrillarda [w:]
Consumerism, and the Eth i es of Aging Well, [w:] Journal of Aging Andrzej Szahaj, Zniewalająca moc kultury. Artykuły i szkice z filozofii
Studies, t. 17/2003, s. 3-16. poznania, kultury i polityki, Wydawnictwo UMK, Toruń 2004, s. 74 i dalsze.
Następnie, jeżeli kogoś lektura Szahaja rozochoci, a pewnie rozochoci, zob.
18. Zob. Don Slater, Consumer Cu/ture and Modernity, Polity Press,
Jean Baudrillard, The Consumer Society. Myths and Structures, Sagę,
Cambridge 1997, a zwłaszcza s. 8-33.
London 2002.
19. John Carroll, Ego and Soul. The Modern West in Search of Meaning,
27. Zob. Carro, op. cit., s. 133-134.
Harper Collins Publishers, Sydney 1998, s. 118 i dalsze.
28. Zob. Gifles Lipovetsky, The Empire of Fashion. Dressing Modern 9. Zob. Zbigniew Izdebski, Wiedza, przekonania o HNIAIDS w społe-
Democracy, przekład: Catherine Porter, słowo wstępne: Richard czeństwie polskim. Zachowania seksualne, Wydawnictwo Naukowe
Sennett [z serii New French Thought], Princeton University Press, PWN, Warszawa 2000 (w sprawie danych nt. Polaków) oraz Edward
Princeton and Oxford 1994, s. 226-241. O. Laumann, John H. Gagnon, Robert T. Michael, Stuart Michaels,
The Social Organization of Sexuality. Sexual Practices in the United
29. Zob. Szahaj, op. cit., s. 70-71.
States, The University of Chicago Press, Chicago - London 2000
(w sprawie danych nt. Amerykanów).
ROZDZIAŁ II
Hiperseksualizacja i uszarlotkowienie: 10. Zob. Deborah Pruitt, Suzanne LaFont, For Love and Money.
erotyka w supersklepie kultury Romance Tourism in Jamaica, [w:] Anna/s of Tourism Research, t. 22,
nr 2/1995, s. 422-440.
1. Zob. Edward Ingebretsen, Gone Shopping: The Commercialization 11. Zob. Edward Herold, Rafael Garcia, Tony DeMoya, Female Tourists
of Same-Sex Desire, [w:] Journal of Gay, Lesbian, and Bisexual and Beach Boys. Romance or Sex Tourism?, [w:] Anna/s of Tourism
Identity, t. 4, nr 2/1999, s. 125-148. Research, t. 28, nr 4/2001, s. 978-997.
2. Zob. Ingebretsen, op. cit, s. 127. 12. Zob. Chris Ryan, Amber Martin, Tourists and Strippers. Liminal
Theater, [w:] Annals of Tourism Research, t. 28, nr 1/2001, s. 140-163.
3. Zob. Sue Wilkinson, Bisexuality 'A La Modę', [w:] Women's Studies
Szczerze polecam tę lekturę, z całą pewnością jest to znakomity
International Forum, t. 19, nr 3/1996, s. 293-301.
przykład badań z cyklu niekoniecznych, acz posiadających nie-j
4. Zob. np. Elisabeth Young-Bruehl, Are Human Beings 'By Naturę' odparty urok.
Bisexual?, [w:] Studies in Gender and Sexuality, t. 2, nr 3/2001,
13. Zob. Jeremy Seabrook, Travels in the Skin Trade. Tourism and the
s. 179-213.
Sex Industry, Wydanie II, Pluto Press, London-Sterling, VA 2001,
5. Zob. Rachel Millsted, Hannah Frith, Being Large-Breasted: Women s. 18-19.
Negotiating Embodiment, [w:] Women's Studies International Forum,
14. Zob. Ryszard Kapuściński, Lapidarium V, Czytelnik, Warszawa 2002.
t. 26, nr 5/2003, s. 455-465.

6. Zob. Sharlene Hesse-Biber, Women, Weight and Eating Disorders:


A Socio-Cultural and Political-Economic Analysis, [w:] Women's ROZDZIAŁ III
Studies International Forum, t. 14, nr 3/1991, s. 173-191. Rekiny na smyczy
7. Zob. Frederick S. Lane III, Obscene Profits. The Entrepreneurs
of Pornography in the Cyberage, Routledge, London - New York 2001
1. Zob. Fisher, op. cit.
i James R. Petersen, Stulecie seksu. Historia rewolucji seksualnej
1900-1999 według „Playboya", Rebis, Poznań 2002. 2. Zob. Henryk Domański, Kształcenie córek i synów, [w:] Res Publica
Nowa, nr 11/2002, s. 43-48.
8. Zob. Christina Rogala, Tanja Tyden, Does Pornography Influence
Young Women's Sexual Behavior?, [w:] Women's Health Issues, 3. Zob. np. Ralf Dahrendorf, Nowoczesny konflikt społeczny. Esej
t. 13/2003, s. 39-43. o polityce wolności, Czytelnik, Warszawa 1993 oraz Jeremy Rifkin,
Koniec pracy. Schyłek sity roboczej na świecie i początek ery 10. Zob. Wendy Langford, Revolutions ofthe Heart. Gender, Power and
postrynkowej, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2001. the Delusions of Love, Routledge, London - New York 1999.
4. Zob. Magdalena Jankowska, Twarde romantyczki. Raport Kobieta 11. Zob. Tomasz Szlendak, Architektonika romansu. O spofecznej
El/e 2003, [w:] El/e, nr 10/2003, s. 55-58. Korzystałem także z wew- naturze miłości erotycznej, Oficyna Naukowa, Warszawa 2002.
nętrznego, bardzo rozbudowanego opracowania tych badań udostęp-
12. Zob. Angie Burns, Women in Love and Men at Work. The Evolving
nionego przez czasopismo Elle.
Heterosex.ua/ Couple?, |w:] Psychology, Ey£lu£iQn„& Gender, t. 4,
5. Korzystałem z wewnętrznego opracowania badań klientek firmy - nr 2/2002, s. 149-172. -""'"
Avon przeprowadzonego na próbie 26 tysięcy respondentek w 2003
13. Zob. Bogusława Budrowska, Danuta Duch-Krzystoszek, Anna
roku.
Titkow, Między pracą zawodową i domem, [w:] Anna Titkow (red.),
6. Zob. Denys A. de Catanzaro, Motywacje i emocje. W ujęciu Szklany sufit. Bariery i ograniczenia karier kobiet, Instytut Spraw
ewolucyjnym, fizjologicznym, rozwojowym i społecznym, przekład: Publicznych, Warszawa 2003, s. 258-259.
Aleksander Wojciechowski, Zysk i Ska Wydawnictwo, Poznań 2003,
14. Zob. Barletta, op. cit, s. 59.
s. 338.
15. Zob. Judith Rich Harris, Geny czy wychowanie? Co wyrośnie
7. Ulrich Beck, G/obal/zacja kosmopolityczna. Twórcze samo-
z naszych dzieci i dlaczego?, Jacek Santorski & Co, Warszawa 1998.
unicestwienie się porządku światowego, przekład: Agnieszka
Milewska, [w:] Przegląd Polityczny, nr 64/2004, s. 132-135 i s. 192. 16. Zob. np. Steven Pinker, The Language Instinct. How the Mind
Rzecz jasna Beck przesadza z bezgraniczną mocą zakupów, ponieważ Creates Language, Harper Perennial, New York 1995 oraz Paul
„prawdziwe" fortuny koncernów nie biorą się wyłącznie z faktu, Bloom, How Children Learn the Meanings of Words, A Bradford
że ich produkty i usługi są często kupowane, ale także z faktu, że Book-The MIT Press, Cambridge, MA-London 2000.
państwo (za sprawą skorumpowanych urzędników czy repre-
17. Zob. Bogusława Budrowska, Danuta Duch-Krzystoszek, Anna
zentantów w izbach parlamentu) udziela im rozmaitych koncesji
Titkow, Kobiety i mężczyźni w pracy, [w:] Anna Titkow (red.), Szklany
i ułatwień. Żeby taki hipotetyczny mechanizm zakupów jako
sufit. Bariery i ograniczenia karier kobiet, Instytut Spraw
najpoważniejszej mocy politycznej zadziałał, musielibyśmy
Publicznych, Warszawa 2003, s. 297.
ograniczyć do minimum ingerencje państwa w sprawy koncernów
i do takiego samego minimum ograniczyć działania przestępcze na 18. Zob. Elisabeth Bott, Family and Social Network, Tavistock, London
styku przedstawiciele państwa-szefostwo koncernów. A to jest rzecz 1957. Por. Lydia Morris, The Household and the Labour Market, [w:]
jasna trudne. Nie zmienia to jednak faktu, że jeśli przestaniemy Graham Allan (red.), The Socio/ogy of the Family. A Reader,
kupować jakiś produkt, to firma z pewnością w końcu zacznie mieć Blackwell, Oxford 1999, s. 220.
kłopoty.
19. Zob. Michael R Ghiglieri, Ciemna strona człowieka. W poszukiwaniu
8. Zob. Joanna Petry-Mroczkowska, Nienasycenie?, [w:] Więź, nr 3/2001, źródeł męskiej agresji, Wydawnictwa CiS i WAB, Warszawa 2001.
s. 35-45, s. 39. 20. Zob. Catherine Yanca, Bobbi S. Low, Female Allies and Female
9. Zob. Alan MacFarlane, The Culture of Capitalism, Basil Blackwell, Power. A Cross-Cultural Analysis, [w:] Evolution and Human
Oxford 1987. Behavior, t. 25/2004, s. 9-23.
21. Zob. David M. Buss, Evolutionary Psychology. The New Science 2. Zob. Richard Sennett, słowo wstępne [w:] Lipovetsky, op. cit., s. viii.
ofthe Mind, Allyn and Bacon, Boston 1999, s. 19.
3. Barbara Dafoe Whitehead, Why There Are No Good Men Left?
22. Zob. Paula Nicolson, Barriers to women's success. Are they Natura/ The Romantic Plight of the New Single Woman, Broadway Books,
or Man-Made?, [w:] Psychology, Evolution Et Gender, t. 2, nr 1/2000, New York 2004.
s. 91-96.
4. Zob. np. David M. Buss, Ewolucja pożądania. Strategie doboru
23. Zob. Ronald Inglehart, Pippa Norris, Cultural Barriers to Women's seksualnego ludzi, przekład Bogdan Wojciszke, Gdańskie
Leadership: A Wor/dwide Comparison, [w:] The Journal of Demo- Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 1996 lub Geoffrey F. Miller,
cracy, t. 4, nr 8/2004, w druku. Artykuł został zamieszony na bardzo The Mating Mind. How Sexual Choice Shaped the Evolution of
ciekawej, przebogatej w rozliczne materiały stronie. Por. również Human Naturę, Doubleday, New York 2000.
Ronald Inglehart, Pippa Norris, Christian Welzel, Gender Equality and
5. Zob. Krystyna Siany, Alternatywne formy życia matżeńsko-
Democracy, [w:] Comparative Sociology, t. 1, s. 3-4/2002, dostępny
rodzinnego w ponowoczesnym świecie, NOMOS, Kraków 2002,
na tej samej stronie WWW.
s. 206.
24. Zob. Tomasz Szlendak, Supermarketyzacja. Religia i obyczaje
6. Zob. Siany, op. cit., s. 73.
seksualne młodzieży w kulturze konsumpcyjnej, Wydawnictwo Uniwer-
sytetu Wrocławskiego i Fundacja na Rzecz Nauki Polskiej, Wrocław 2004. 7. Zob. Siany, op. cit., s. 75.

25. Zob. Beth Montemurro, Sex Symbols: The Bachelorette Party as 8. Pierre Bourdieu, Męska dominacja, przekład: Lucyna Kopciewicz,
a Window to Change in Women's Sexual Expression, [w:] Sexuality Oficyna Naukowa, Warszawa 2004, s. 111.
b Culture, t. 7, nr 2/2003, s. 3-29. 9. Zob. Melosik, op. cit., s. 15.
26. Zob. David Brooks, Bobos in Paradise. The New Upper Class
and How They Got There, Simon & Schuster, New York 2000.

Wszystkie „złote myśli" pomieszczone w tym rozdziale, o ile nie opa-


trzono ich odrębnym przypisem, pochodzą z następujących prac: Czesława
Glensk, Myśli pań niepospolitych, Wydawnictwo Antyk, Komorów 1992
oraz Czesława i Joachim Glensk, Myślę, więc jestem. Aforyzmy, maksymy,
sentencje, Wydawnictwo Antyk, Komorów 1993.

ROZDZIAŁ IV
Leniwe maskotki

1. Por. Anthony Giddens, Nowoczesność i tożsamość. Ja i społeczeństwo


w epoce późnej nowoczesności, Wydawnictwo Naukowe PWN,
Warszawa 2001, s. 150-197.
DZIĘKI, DZIĘKI
Książka nie powstałaby, gdybym nie miał do czynienia z dwiema
fascynującymi kobietami: Magdaleną i Michaliną, moją żoną i moją
córką. Trudno zatem, abym dedykował ją komu innemu. Zwłaszcza,
że książka w największej części dotyczy kobiet. Moja żona była
pierwszym jej czytelnikiem i krytycznym recenzentem. Jeśli coś się
udało, to udało się także dzięki niej.
Pragnę również wymienić osoby, które na rozmaite sposoby
pomogły mi w poukładaniu myśli kłębiących się w głowie podczas
pracy nad tą książką. A to zadawali niewygodne pytania, a to za-
wzięcie ze mną dyskutowali, a to zapraszali mnie na wykłady, gdzie
wiłem się pod ostrzałem pytań osób życzliwie i nieżyczliwie ciekaw-
skich.
Przede wszystkim pragnę podziękować nie dającej mi chwili
intelektualnego wytchnienia Magdalenie Jankowskiej, która wraz
z połową redakcji „Elle" obmyślała rozmaite zagadki i labirynty,
abym pomógł odnaleźć w nich jakąś drogę na socjologiczne skróty
(czasem się udawało).
Paniom Ewie Szandomirskiej i Barbarze Gobis składam podzię-
kowania za kompletnie bezinteresowną i trochę dla mnie onieśmie-
lającą promocję wytworów mojego poplątanego umysłu.
Panu Pawłowi Książkiewiczowi za jeden ważny telefon, który
przydusił mnie do włączenia komputera.
Mojemu guru akademickiemu, Januszowi Musze, który stwierdził
przy rieslingu: „Jak już jeździsz do tych kobiet sukcesu i opowiadasz
im te wszystkie rzeczy, to może byś to spisał?". No to spisałem.
Pani Profesor Barbarze Szackiej za dyskusje we włoskiej knajpie
na Mostowej.
Krzysiowi Olechnickiemu, Krzysiowi Pietrowiczowi oraz lvce
Macioszek za podzielenie się ze mną licznymi uwagami (Wasza
złośliwość przekracza wszelkie granice przyzwoitości).
Dominikowi Antonowiczowi za broszurę o walce z pornografią
z lat trzydziestych (super-fajowska, skorzystałem).
Moim seminarzystkom, czytelniczkom maszynopisu (drukarkopi-
su?): Kasi Horbulewicz, Asi Koperskiej, Marcie Liberkowskiej, Kasi
Stadnik i Ani Wójtewicz, za pożyteczne wtręty, małe i duże.
Wreszcie, last but not least, nieżyjącemu już Jackowi Scheuringo-
wi za dyskusje na poruszane w książce tematy, czasem przy piwie,
czasem przy łomocie „Rage Against The Machinę", czasem przy
jednym i drugim naraz (pamiętam o Tobie, w którymkolwiek raju się
nie znajdujesz).
No i mojemu bratu, ciężko harującemu w naszym ukochanym
państwie, które ma gdzieś przedsiębiorców z ambicjami (trzymaj się
dzielnie!).

Toruń, luty 2005

You might also like