You are on page 1of 60

W dniach 5-7 czerwca br. w Szczecinie odbya si sesja zakoczeniowa Kongresu Pomorskiego.

Jej kulminacyjnym punktem byo podjcie uchway, z ktrej zamieszczamy pierwsze dwa rozdziay. yje duch Pomorza
Aleksander Majkowski

I. POMORZE - NASZA MAA OJCZYZNA Pomorze jest nasz ma ojczyzn - ziemi najblisz, bogat w znaki i symbole, ktre emanuj yciem i s rdem trwaej swoistoci miejsca, gdzie ziemia spotyka si z morzem, gdzie Polska przyglda si w wodach Batyku. Maa ojczyzna to wsplnota losw i dowiadcze dziejowych. To zesp charakterystycznych cech, wartoci i zachowa, ktre okrelaj postawy wspczesnych Pomorzan oraz sprzyjaj budowaniu nowoczesnej tosamoci regionalnej. To take pami, o ktrej pisali biskupi pomorscy w przesaniu do uczestnikw Kongresu Pomorskiego: Nie bdzie chyba przesady jeli powiemy, e pami pomorska jest pamici dugiego trwania. Powodem do dumy fest rwnie zasiedziao, ktr tak wspaniale pielgnuj Kaszubi, Kociewiacy, mieszkacy Borw, ziemi chemi skiej, Krajny, a take mieszkacy Pomorza rodkowego i Zachodniego, szczeglnie nad Supi i Odr, zakorzeniaj cy si na nowo w wielowiekowej tradycji. Ojczyzna pomorska to skarbiec kultury, w ktrym wszyscy mieszkacy regionu - dawni i wspczeni - zoyli najcenniejsze czstki swego dziedzictwa', to take myl o przyszoci. Dziki temu dzi najwikszym bogactwem Pomorza jest jego jedno w rnorodnoci. Ale wielo wtkw kulturowych, skadajca si na dziedzictwo pomor skie, oznacza take wielkie wyzwanie i zobowizanie. Zadaniem, przed ktrym stoimy jest rzetelne poznanie, zacho wanie i rozwijanie pomorskiej kultury. Pisali o tym w specjalnym memoriale wojewodowie pomorscy w 1944 r.: Zespalajc dziaania do gbszego poznawania, ochrony i promocji kultury Pomorza, obrazu jej dziedzictwa, naley wykorzysta cay potencja rodowisk twrczych i naukowych oraz stowarzysze spoeczno-kulturalnych. Bdc szczeglnie przywizani do tradycji pomorskiego spoecznikostwa, pracy na rzecz maej i wielkiej ojczyzny, wiemy, e cywilizacyjna i kulturowa pomylno naszego regionu i Polski nad Batykiem zaley szczeglnie od ak tywnoci obywatelskiej, nowych inicjatyw gospodarczych oraz samozaradnoci, od umiejtnoci wykorzystania szans rozwoju i minimalizacji zagroe. Kongres Pomorski jest potwierdzeniem aspiracji Pomorzan i zobowizaniem do tworzenia nowego oblicza regionu. IL EDUKACJA WYZWANIEM PRZYSZOCI Wiedza i wspdziaanie s odpowiedzi na problemy wspczesnoci. W kontekcie pogbiajcej si wsppra cy z nadbatyckimi ssiadami oraz w obliczu wyzwa cywilizacyjnych, przed ktrymi stoimy, poziom i jako wy ksztacenia spoeczestwa pomorskiego staje si kluczowym problemem. Szeroka edukacja, w tym szczeglnie wana edukacja dorosych, pozostaje dobrym lekarstwem na liczne, take na Pomorzu, bolczki spoeczne. Zadaniem wszy stkich podmiotw - administracji rzdowej, samorzdw, mediw oraz organizacji regionalnych jest rozbudzanie aspiracji edukacyjnych modego pokolenia Pomorza oraz umoliwienie mu zdobycia wyksztacenia na wysokim, eu ropejskim poziomie. To jest nasze zobowizanie wobec przyszoci! Naszym wychowawczym ideaem powinien by wiaty i aktywny obywatel, znajcy tradycj regionu oraz czerpi cy z dorobku wspczesnej cywilizacji. Dlatego w edukacji szczeglnie wane jest tworzenie poczucia wizi z najbli sz okolic, dziki ktrej tworzy si autentyczny, patriotyzm. Pomorska tradycja, w caym bogactwie, obejmujca take dzieje i wspczesno Pomorza Przedniego, powinna znale miejsce w procesie wychowawczym, wanie ze wzgldu na jej zrnicowanie kulturowe oraz konieczno zakorzenienia w rodzimej kulturze modego pokolenia, ktre ju zaczyna tworzy now, europejsk rzeczywisto w yciu codziennym. Przy tym podstaw edukacji regional nej musz by rzetelne badania naukowe nad przeszoci i wspczesnoci caego Pomorza, take Gdaskiego i Przedniego. To wielkie wyzwanie stojce przed pomorsk spoecznoci akademick, na ktrej ciy szczeglny obowizek wyjaniania zwizkw historii z dniem dzisiejszym, umiejcym kojarzy indywidualny interes z dobrem regionu. Wspieranie nauki, tak jak kultury, jest pierwszorzdnym zadaniem wadz pastwowych i regionalnych. Edukacja i nauka pozostaj bowiem najlepszymi inwestycjami na przyszo.

KOCIEWSKI

MAGAZYN
REGIONALNY
Kwartalnik spoeczno-kulturalny
RADA PROGRAMOWA przewodniczcy Andrzej Grzyb zastpca przewodniczcego Urszula Wierycho oraz Irena Bracka, Grzegorz Dworak, Jzef Golicki. Kazimierz Ickiewicz, Jan Kulas, dr Maria Pajkowska, Ryszard Szwoch, Jzef Zikowski. REDAGUJ Roman Landowski Wanda Koucka redaktor naczelny sekretarz

Nr 2 (21) lato 1998 PL ISSN 0860-1917 WYDANO ZE RODKW BUDETU MIASTA TCZEWA

Halina Rudko skad i amanie Ewa Wera Lucyna Rafa korekta PRZEDSTAWICIELE TERENOWI Andrzej Solecki (Gniew), Marek liwa (Nowe) WYDAWCA Kociewski K a n t o r E d y t o r s k i Sekcja Wydawnicza Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Aleksandra Skulteta w Tczewie dyrektor Urszula Wierycho ADRES REDAKCJI I WYDAWCY 83-100 Tczew, ul. J. Dbrowskiego 6, tel. (069) 31 35 50 Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrtw, zmiany tytuw DRUK I PRZYGOTOWANIE oraz poprawek stylistyczno-jzykowych w nadesanych tekstach. Drukarnia Wydawnictwazamieszczone w niniejszym numerze Teksty oraz zdjcia Diecezji Pelpliskiej Bernardinum" w Pelplinie, ul. Biskupa przez autorw zostay przekazane K Dominika 11 nieodpatnie.

NA OKADCE Na lenych polanach koo Lubikw cae lato kwitnie dziki czosnek kulisty fot Janusz Landowski KMR

W NUMERZE 2 Z redakcyjnego biurka CO NAM PRZYNIOS NOWE WYBORY? 3 Andrzej Grzyb CZARNA WODA - LATO (wiersz) 4 Kazimierz Denek RDO KULTURY 9 Marta liwa REDNIOWIECZNE FASZERSTWO Wok Grzymislawowego aktu 11 Boena Kasprowicz UROCZYSTOCI 800-LECIA W TCZEWIE 12 Hubert Pobocki TO BYY PIKNE DNI... 12 Andrzej Grzyb KANTATA STAROGARDZKA 13 Jerzy Henryk Demski DZIEWI WIEKW ZAKONU CYSTERSW 14 Beata Maria Kowalewska W KRGU KUNI POLSKOCI O pelpliskim Collegium Marianum 16 Kazimierz Ickiewicz STO LAT TRADYCJI BANKU SPDZIELCZEGO W STAROGARDZIE 19 Tadeusz Link ner MORZE HUCZY I LAS... Wiersz o Janie UJ Sobieskim w Rzucewie 22 Maria Wygocka TAK PIKNE JEST KOCIEWIE... Z dowiadcze regionalizacji w Warlubiu 24 Wiesaw Mering MAA OJCZYZNA JANUSZA ST. PASIERBA 27 Andrzej S. Fleming HISTORIA SKARSZEW 30 Stefan eromski SNOBIZM I POSTP Lektury naszych przodkw 32 Bogdan Bieliski WYBRANE KOLIGACJE TOLLIKW 37 Marek liwa REFLEKSJE NAD HISTORI NOWEGO 42 Roman Klim Z PIECZYSK DO KASPARUSA... 46 Bernard Kaiser TROPA 47 REGA REGIONALNY 48 Micha Misiorny MIAA WRCI POLSKA Wspomnienia z okresu powojennego 51 Jan Kamiski WOJNA I TCZEWSKIE MOSTY 53 Andrzej S. Fleming SOSY KOCIEWSKIE 55 Boena Kasprowicz UKASZ" DLA TCZEWA 56 Testament poetycki Franciszka Sdzickiego
Z powodw niezalenych od redakcji cig dalszy cyklu Grzegorza Rogowskiego Wiedmy na stos" ukae si w nastpnym numerze.

redakcyjnego

biurka

Co nam przynios nowe wybory?


Wielu zadaje sobie to pytanie oczekujc poprawy. Poprzednio mwiono: oby chocia byo jak dotychczas. Ale z kadym rokiem jakby gorzej bywao. A to dlatego, e nie speniay si obietnice, ktrymi hojnie szafowano w wyborczych programach. No, prawda to, i sprawy nie naley uoglnia, poniewa w rnych gminach rnie bywao. Jedni chwal, drudzy nie maj powodw do radoci. Ustpujcy zawsze s przewiadczeni o dobrze spenionym obowizku (na miar moliwoci), a nastpcy od pierwszego dnia swojej kadencji rozpoczynaj krytyk swoich poprzednikw. W tym zamcie zadomowia si jednak, i to ju chyba na stae, pewna niebezpieczna tendencja: powikszajce si rozwarstwienie kondycji materialnej spoeczestwa. Nadal bogaci obrastaj w jeszcze wiksze bogactwa, a biedni dogorywaj na dnie. Ci pierwsi, oczywicie, bardzo sobie chwal, nawet now propozycj reformy podatkowej, ci drudzy chyba ju znienawidzili ten nowy ustrj drugiej Japonii", zarwno w wydaniu centralnym jak i niejednokrotnie tym lokalnym. Podobnie rzecz si ma z wynagradzaniem za prac. Obiboki eruj na wysiku uczciwych ludzi, a pracusie jeszcze bardziej s poganiani do roboty. Paci si za posady, a nie za rzeczywiste efekty pracy konkretnego czowieka. Premiuje si umiejtno wykorzystywania cudzej naiwnoci. Przykady id z gry, a to jest ju niebezpieczne i najbardziej demoralizujce. Sami nie zawsze chcemy to zauway, bd wstydzimy si przyjrze temu z bliska. Znany polski pisarz, Wodzimierz Odojewski sygnalizuje, e wedug zagranicznych obserwatorw nasz kraj znalaz si na krawdzi anarchii. Obserwatorzy ci dochodz do takich wnioskw porwnujc wysokie uposaenia poselskie, zarobki rnych dyrektorw departamentw, ktrych si namnoyo ostatnio ponad miar (...) z ndz i ubstwem obywateli. Brak hamulcw moralnych u politykw jest jednym z powodw anarchizacji ycia spoecznego". Socjolog prof. Stanisaw Kwiatkowski dodaje, e le si dzieje, kiedy rzdzcy rzeczywiste konflikty chc po staremu kamuflowa i sprowadza do konfrontacji ideologicznej". Takie zjawiska s miar saboci rzdzcych". Natomiast brak troski o poziom intelektualny obywateli, o czym wiadczy malejcy udzia nauki, kultury, owiaty w budecie pastwa, grozi utrat narodowej odrbnoci kulturowej. W zjednoczonej Europie inni zagospodaruj ten ugr: festynami z kiebask i piwem oraz zuniformizowan papk lunaparkw. Poszczeglnym regionom pozostan festiwale heimatliede. Moe w tym wszystkim zbyt wiele przesady, bo przecie s gminy zupenie dobrze sobie radzce, rzdzce rozwanie i z poytkiem dla swoich mieszkacw. Poczekamy - zobaczymy: pono czas wszystko rozwika. Bd powiaty i by moe nadejd pomylniejsze dni jak niegdy, gdy starosta potg sta.

Redaktor

KMR

ANDRZEJ GRZYB

Czarna Woda - lato


Bkit na zieleni ziele na bkicie Lecz przecie nie zimne bo socem przeszyte Dzieci brodz po rzece krzyczc wniebogosy Kaczka w trzciny ukrya kaczt ze dwanacie wierszcze muzykuj w szalonej orkiestrze liczy grosze kukuka ukryta w leszczynie Nad wod jaskka smaga si uwija Wyej cie jastrzbi kry nad olchami
Z tomiku Szare kamyki

KMR

KAZIMIERZ DENEK

rdo kultury

zyk jest wartoci kultury, a zarazem stanowi jej podstawowy skadnik, ponadto wyrnik przy nalenoci do malej i duej Ojczyzny1. Zapewnia komunikacj midzy uczestnikami kultury i edukacji. Na uytek podjtych w tym artykule rozwaa, pod pojciem komunikacji bdziemy rozumie zdolno do posugiwania si jzykiem zarwno w sposb skuteczny, jak i dostosowany do sytuacji ze wzgldu na oczekiwania, jakie ma rozmwca, wobec suchacza, cele jakie sobie stawia mw oraz spoeczne, konwencjonalne reguy uycia jzyka2. Optymalna komunikatywno uczestnikw procesu kultury i edukacji zapewnia postrzeganie przez nich roszcze wanociowych, ktre mwicy wysuwaj wobec siebie. S nimi: zrozumiao, prawdzi wo, suszno i szczero wypowiedzi. Traktuje si je jako uniwersalne kryteria dziaa w sferze mowy i gwaranta jej wiarygodnoci. Zostay one wyszczeglnione przez niemieckiego filozofa, Jurgena Habermasa w teorii racjonalnego dziaania komunikacyjnego3. W przeciwiestwie do opisowego charakteru jzyka w badaniach jakociowych, w poszukiwa niach o charakterze ilociowym posugujemy si nim w kategoriach wielkoci, gstoci i czstoci. Jako przykad mog suy wymogi testw pedagogicznych. Wrd wielu z nich wymienia si ich: obiektywno, rzetelno, trafno, niezawodno, diagnostyczno, prognostyczno, czuo, normalizacj i uyteczno4.

Funkcje jzyka i jego znaczenie w procesie komunikacji

owstaje pytanie dlaczego J. Habermas skoncentro wa si na jzyku? Prawdopodobnie uczyni to dla tego, poniewa jzyk jest niezbdnym elementem komunikacji koniecznej dla skutecznego koordyno wania dziaa wykonywanych przez spoeczestwo. Dotyczy to wszystkich funkcji kultury, czynnoci i zada, sprawowa nych przez pracownikw kultury w jej tworzeniu i upowszech nianiu. Jzyk w tym procesie jest przekanikiem, niezbdnym dla uzyskania porozumienia pomidzy jego uczestnikami. Amerykaski jzykoznawca, Roman Jakobson, sformu owa sze funkcji jzyka: funkcj odniesienia (przedsta wieniow), emotywn (emocjonalno-oceniajc), apelu (konatywn), poetyck (estetyczn), fatyczn i metajzykow5. Okrelaj one stosunki zachodzce midzy uczestnikami pro cesu aktywnoci kulturowej*. Funkcja odniesienia, czyli przedstawieniowa, tkwi u podstaw wszelkiego porozumiewania si. Jzyk peni t funk cj gdy pracownik kultury i nauczyciel przekazuj treci praw dziwe, pene, obiektywne, sprawdzalne z innych rde. Funkcja emotywn jzyka przypomina im, e charak ter przekazywanych przez nich treci wymaga rozwanego, odpowiedzialnego odwoywania si do wartociowania, ocen (funkcja oceniajca) i ekspresji (funkcja emocjonalna). Funkcja apelu zwraca uwag, e komunikacj midzy uczestnikami dziaalnoci kulturalnej i procesu ksztacenia trzeba tak zorganizowa i posuy si w niej takimi argu mentami, eby staa si celowa, zamierzona i zorientowana na osiganie planowych efektw i podane zmiany u odbior cw. W procesie dziaalnoci kulturalnej i edukacyjnej wy stpuj treci w formie polece, zada. Peni one funkcj apelu. Mog to by apele ksztatujce postawy odbiorcw dbr

kultury (np. Uwaaj! Pomyl! Zastanw si! Nie pal! Nie kam!). Apelujc do uczniw odwoujemy si do ich wiedzy, inteligencji i uczu. Funkcja fatyczn, wie si z potwierdzeniem, podtrzy maniem lub przerwaniem cznoci midzy uczestnikami tworzenia i odbioru dbr kultury lub procesu ksztacenia. Zwraca ona uwag na potrzeb sprzenia zwrotnego mi dzy nimi i potrzeb dostosowywania treci, tempa, metod, form i rodkw ich przekazu do percepcji odbiorcw kultury i uczniw. Funkcja poetycka (estetyczna) zwraca uwag pracow nikowi sfery kulturalnej i nauczycielowi na konieczno wy raania swych myli w nienagannej, piknej polszczynie. Natomiast funkcja metajzykowa podpowiada o niezbdnoci posugiwania si takim jzykiem, eby by on zrozumiay nie tylko przez nich lecz przede wszystkim przez odbiorcw dbr kultury i uczniw. Wymaga to defi niowania poj i eliminacji z jzyka redundacji (nadmiaru informacji) i szumw, zbyt cichego i niewyranego mwie nia, nadmiernego posugiwania si sownictwem wyszuka nym i specjalistycznym. Znajomo i konsekwentne respektowanie tych funkcji obowizuje zarwno pracownikw kultury, nauczycieli jak i uczniw. Ci pierwsi, jeeli przestrzegaj te funkcje jzy ka7 w trakcie przekazywania treci ksztacenia, mog oczeki wa na efektywn ich recepcj po stronie odbiorcw. Nie naley przecenia rodkw. Nie wolno zapomina, e nieraz jedno sowo warte jest tysica obrazw. Dzieje si tak dlatego - jak susznie zauwaa psycholog ameryka ski, Jarome S. Brunerr - e jzyk spenia wiele funkcji. Dziki nim jzyk suy wielu celom i przemawia rnymi glosami. Najbardziej zdumiewajce jest w nim to, e potrafi jednoczenie: informowa, opisywa, poetyzowa, rozkazy wa, tworzy pikno i wyjania8.

KMR

Jzyk w sensie dziedzictwa kulturowego

dwoajmy si do literatury, ktra zawsze suya odkrywaniu wartoci, ktrej na imi jzyk. Mwi a o nim z ogromn wraliwoci i gbok m droci. Dostarczaa najpeniejszej wiedzy o jzy ku. Nie wnikajc w historyczny przegld osigni poezji i prozy w tym zakresie, przytoczymy niektre wersety, wska zujce na moc oddziaywania jzyka w sferze emocjonalnej. Mikoaj Rej w utworze Do tego, co czyta, pisa: A niech narody wdy postronni znaj, I Polacy nie gsi, i swj jzyk maj.'

... aby jzyk gitki Powiedzia wszystko, co pomyli gowa; A czasem by jako piorun jasny, prdki, A czasem smutny jako pie stepowa, A czasem jako skarga nimfy mitki, A czasem pikny jak aniow mowa... Aby przelecia wszystko ducha skrzydem. Strofa winna by taktem, nie wdzidem. Podobnie Leopold Staff w wierszu Ars poelica wyrazi yczenia: / niech wiersz, co ze strun si toczy, Bdzie, przybrawszy rytm i dwiki. Tak jasny jak spojrzenie w oczy l prosty jak podanie rki.

Wacaw Potocki w Wod warzc woda bdzie zauwa y: Co w tym jzyku pikne, to w innym przeszkadza, bo jak trafnie spostrzeg Adolf Nowaczyski w Skotopaskach so wizdrzalskich - Duch jzyka przejawia si w tych sowach, Natomiast Julian Tuwim w Kwiatach polskich doma ga si: ktre nie dadz si przetumaczy. Kazimierz Brodziski w utworze Przy oddaniu meda .. A nade wszystko sowom naszym, lu Kopczyskiemu apeluje: Zmienionym chytrze przez krtaczy Jedyno przywrci i prawdziwo: Czcij twj jzyk, Lechw rodzie, Niech prawo zawsze prawo znaczy, A sprawiedliwo - sprawiedliwo. Znaj w jzyku obraz wasny, Obfity jako twe ziemie. Trudno si dziwi Tadeuszowi Rewiczowi, ktry Jak twe serce - szczery, jasny w wierszu Ocalony stwierdza: I czysty jak twoje plemi, To s nazwy puste i jednoznaczne: Wolny, peen prawdy, siy, czowiek i zwierz Gdy modzie mstwem zagrzewa, mio i nienawi W piewie tkliwy i tak miy, wrg i przyjaciel Jak Polka, ktra nim piewa. ciemno i wiato Wieczna w tym jzyku chwaa Tym, co go strzegli od szkody! Jednoczenie przyznaje, e szuka: Jak tramie zauwaa Franciszek Dmochowski w Sztuce (...) nauczyciela i mistrza rymowania. Do (...) Stanisawa Augusta (...): niech przywrci mi wzrok, such i mow niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojcia A nade wszystko szanuj mow tw ojczyst. niech oddzieli wiato od ciemnoci. Nie zna jzyka swego - hab oczywist. Co mi po tym, e wiersze swoje piknie ksztacisz, Jake trafnie o jzyku w edukacji wyrazi si Janusz Kor Jeli amiesz zgod, jeli jzyk gwacisz? czak, ktry pisa: Ma swe pisarz wolnoci, lecz niech na to pomni, Bd w mowie, eby ich, ile mona, uywa najskromniej, to tusta plama i brzydka Czyta dawne jzyki i obce rozumie na fotografii matki, ktr kochasz, Dobrze jest, lecz ojczysty trzeba naprzd umie. tak jak niestarannie przyszyta ata na ubraniu, Chocia mylisz wysoko, atwym piszesz pirem, w ktrym idziesz w gocin. Bez jzyka nie moesz by dobrym autorem. le mwi lub pisa, Kazimierz Brodziski w al za polskim jzykiem przy to znaczy krzywdzi swoj mow rwnuje jzyk do zotego pomnika Lecha i stwierdza: wia tych wszystkich, ktrzy j budowali. dek przodkw swobody, ich przekaz wieczysty. Do warunkw dobrego stylu zalicza si: jasno, prosto Aleksander Dunin Borkowski w Parafiaszczyznie. t, poprawno, zrozumiao i szlachetno (unikanie obie Szczero wielkiego wiata mwi: Niezaprzeczon jest praw gowego, codziennego jzyka). Tak jak kropla dziegciu zni d, e myle w jednym tylko mona jzyku. szczy najwspanialsz beczk miodu, podobnie czar najpik Tadeusz Boy-eleski w Pieni o mowie naszej mwi: niejszego tekstu moe prysn wskutek jednego potknicia. Jzyk naszym skarbem witym, Najtrudniej uleczalne okaleczenie Nie igraszk obojtn; Nie krwi ale atramentem edn z najbardziej widocznych szkd dokonanych przez bije dzisiaj ludw ttno... reimy totalitarne jest deprawacja jzyka. Wyraa si Nastpnie dodaje: ona w zagubieniu sensu sw. Bywa ono, cytujc za Kieniewiczem:... zimne, gorce, mie, serdeczne, albo Jaki jzyk - taki nard. krzywdzce, cienkie lub grube, cieple lub chodne, ciche lub Nieczsto w ustach uczestnikw kultury i procesu gone, modne, niemodne... Moe by szczere, pikne lub ksztacenia pikna polska mowa, jej rytm i kadencja przy adne, surowe, twarde, ostre, szkaradne, krewkie, spokojne, pominaj poloneza i mazura. Wielu z nich grzeszy niepo wesoe, smutne, miae, zuchwae, straszne, okrutne... By radnoci jzykow, nie opanowao w naleytym stopniu waj take sowa yczliwe, dobre i proste, ze i zoliwe, moc sprawnoci, poprawnoci jzykowej. Pozostaje nieaska- ne, zowrogie, straszne, nikczemne, czcze, lekkomylne, pu wymi dla marze Juliusza Sowackiego, ktry w pitej ste, daremne, gadkie lub szorstkie, niezrczne, zrczne... W tej pieni Beniowskiego pragn: sytuacji trzeba uzmysawia animatorom kultury, nauczycie-

KMR

szych i najbardziej trwaych, najtrudniej uleczalnych oka lecze spoeczestwa, ktry wszak ogarnia wszystko, co mamy i co chcemy budowa. I tak okaleczonym, zainfeko wanym jzykiem mwi nadal na co dzie mnstwo wal czcych z resztkami komunizmu dziennikarzy, nauczy cieli, oficerw, kaznodziejw, posw, senatorw [...]. Bakcyl nowomowy yje i funkcjonuje, tyle e -jak to bywa 1 gdy wci wszyscy mwi, mao kto si spyta, z bakcylami i wirusami - przeszed mutacj i przystoso 14 Jaki te jest CEL - SOWA... jak? sowo si czyta... wa si do nowych warunkw . Gwnym zagroeniem dla potocznej polszczyzny, poza Olbrzymie szkody w jzyku pastw witujcych przenikaniem do niej sw z jzyka angielskiego, s zapoy w 1989 roku Jesie Narodw" spowodowa faszyzm i ko munizm. Pierwszy dokona niebywaego spustoszenia w ca czenia znaczeniowe. S to wyrazy, ktre brzmi tak, jakby od dawna byy w jzyku polskim, gdy tymczasem s one przej ej Europie. Co dzie bowiem docieray do spoeczestwa setki ton zadrukowanego papieru ze sowami zemsty, niena te z jzyka angielskiego. Przykadowo zwrot dokadnie tak", wici, kamstwa. Kamstwo stao si tak zuchwae i tak nik to angielskie exactly zamiast wanie tak". Jak trafnie zauwaa Stanisaw Wyspiaski w Weselu: czemne, e miao si wraenie, jakby przemawiao ju nie do spoecznoci ludzkiej, ale do roju owadw, pozbawio Wina ojca idzie w syna, nych sdu i pamici. W diabelskim tyglu wypaczono, wyna niegodnych synowie niegodni; turzono jzyk ludzki. Rzeczom odejmowano ich nazwy, ten przeklina w przeklina a nazwom tre. Mnstwo niedorzecznych i przewrotnych rd pamita, brat pamita, poj weszo do idei, sw i czynw udzi zajmujcych si kto te pozakada pta... polityk, do ksiek uczonych i literatw, do prasy i mowy potocznej. Byy one niesychanie zaraliwe, ulegao im wie Odnosi si to zwaszcza do potocznego jzyka, ktrym lu takich, co bynajmniej nie wyznawali pogldw faszystow posuguje si polskie spoeczestwo. Staje si on rwnocze skich. Jedni przyjmowali je tak, jak si odbiera obiegowe nie coraz bardziej wulgarny, coraz czciej sycha polsk komunay - z lenistwa, drudzy nie umieli si ich ustrzec acin" z ust ludzi uwaajcych si za kulturalnych. Daje z braku kontroli nad sob [...]". ona zna o sobie w rodkach komunikacji publicznej. Krlu je" na ulicach, stadionach sportowych. Mona j usysze na Ponadto znieprawiono pewien zesp nazw oglnych, sw abstrakcyjnych, powszechnikw - takich, jak: czowiek, wet przed kocioami po mszy w. lud, wolno, ludzko, szczcie, socjalizm, pokj, sprawie Odnosi si wraenie, e wulgarne sownictwo stao si dliwo (a take ich zaprzeczenia), oderwawszy je z zamie czym normalnym w yciu publicznym naszych rodakw. Czy rzon brutalnoci od ich sensu zwyczajowego12. Nie mogo tak by musi? Czy musimy tego sucha? Przecie wikszo by mowy np. o podwyce cen. Funkcje te przejy ich regula ci ten jzyk nie odpowiada. A jednak z reguy boimy si takiemu krasomwcy" zwrci uwag. Warto przypomnie, cje". Nietrudno zauway, e zwolennicy Karola Marksa e zgodnie z Kodeksem Wykrocze posugiwanie si so i Wodzimierza I. Lenina dawali wiar w magiczn moc wami nieprzyzwoitymi w miejscach publicznych jest karal sw, mniemajc e to, co nazwane, nie istnieje. Nowo mowa w tym czasie bya znakiem tosamoci elity rzdz ne grzywn do 1500 z. Zastanawia fakt, e temat przeciwdziaania wulgaryzmo cej . Trzeba byo j sobie przyswoi, jeeli przystpowao si wi jzykowemu zajmuje tak mao miejsca w publikatorach", do obozu tej elity. z obca zwanych mass mediach. Nie porusza si go w rozmo W PRL-u myl i sowo suyy do spodlenia czowieka. Sowo przestao by narzdziem ducha. Zagubio si nieraz wach z modzie. Tymczasem na korytarzach i boiskach wielu do cna znaczenie sw, albowiem wystarcza zgiek i krzyk. szk, organizowanych przez nie wycieczkach syszy si wul Dobre stare sowa, tak pewne i solidne, ci wierni towarzysze garne sowa, na ktre nauczyciele nie reaguj. W trosce o ducha europejskiego na drodze postpu, wyrazu uczucia, moc kultur jzyka polskiego nie moemy by obojtni na po ne i szczere opuciy nas, zostawiajc pole optanej hoocie - gbiajcy si w nim wulgaryzm. Szczeglny obowizek w tym zakresie spoczywa na rodzicach, nauczycielach, ksi sowom z rynsztoku albo produktom miakich mzgw1*. Wraz z otwarciem si Polski na pastwa nalece do ach, dziennikarzach, pracownikach kultury i strach prawa. Trzeba podj zaproponowan przez redaktora Naszego Unii Europejskiej pojawiy si towary i urzdzenia nie majce polskich odpowiednikw. Zaczy powstawa fir Dziennika" oglnopolsk, zmasowan akcj do wulgarne go sownictwa. Niech kady gos stanie si cegiek w murze my, bdce filiami zachodnich przedsibiorstw. Pojawiy si nowe zawody. Wraz z nimi zaczo masowo przenika przeciw kaleczeniu jzyka naszych ojcw". Nieprzyzwoita mowa ma swe rdo w oglnym upadku kultury. Pocztek do naszego jzyka sownictwo angielskie (joint venture, lea sing, public relations, lockout, dealer). Zdaniem Jana Miodka jej plugawienia da wielce dla niej zasuony M. Rej z Na gowic. Przykady tego znale mona w jego Apoftegwejcie tych terminw do jzyka polskiego jest - niestety - nieuchronne, gdy funkcjonuj one w caym zintegro matu; O wszechstecznoci a o niedbaoci, Pyszny u pokorny; Kupiec. Prologus seu Argumentum. wanym wiecie. Bolesaw Brzeziski w Jdrnej mowie pisze jak si prze Obserwuje si szybki proces wynarodowiania Polakw przez obrt towarowy. Takie okrelenia, jak: service, mar klina w domu, szkole, wojsku i w lesie. Bierze jednak w obro n rubasznego poet z Nagowic, konkludujc: ket, trading company zadomowiy si w naszym kraju na dobre. Powstaj twrcze" zlepki typu np. interhandpol". Owszem, mwi Rej Nazwy wielu towarw na etykietach nie s tumaczone na w tym sensie jzyk polski. To samo dotyczy rnorodnych instrukcji. z tego nawet u nas synie Jak wiadomo projekt Ustawy o jzyku polskim wci Ze Polacy to nie gsi... czeka na uchwalenie. Reguluje ona m.in. posugiwanie si Ale przecie te nie jzykiem polskim w handlu i administracji. Przewiduje dla winie! opornych kary finansowe. A to nie wszystkim si podoba. Melchior Wakowicz porwnywa jzyk do rzeki, ktra W naszym kraju cigle trwa nowomowa" w znaczeniu zbiera w sobie wszystkie nieczystoci, a przy ujciu - znw jakie jej nada George Orwell. Jest to jedno z najgroniejlom, a zwaszcza dzieciom i modziey znaczenie wyrazw i ich zwizkw, ocenianie i hierarchizowanie sw. Std wsplne przekonanie o potrzebie przywrcenia sowom zna 1 cze, a wartociom prawa do istnienia ". Cyprian Kamil Norwid w traktacie poetyckim Rzecz o wolnoci sowa pisa:

KMR

czystej, dziki wewntrznym silom samooczyszczajcym. Wspczeni jzykoznawcy nie wierz w skuteczno me tod ekologicznych. Opracowali projekt ustawy o jzyku pol skim. Nie przestrzegajcy jej bd karani. Kultura i edukacja to take proces chronienia, zachowy wania tradycji, sposb utrzymywania dziedzictwa. Swoisto, oryginalno, specyfika narodowa, regionalna, s istotnymi skadnikami tak okrelonej kultury i edukacji. Ich podsta wow wartoci jest jzyk; std coraz wiksze zaintereso wanie jzykiem - zarwno kultury jak i edukacji - jako rod kiem usprawnienia komunikacji, bdcego zarazem rdem doskonalenia procesw poznawczych. Jzyk - zwaszcza wzbogacony o barw i tonacje gosu, wyrazy twarzy, milczenie, zadum, sugestywne gesty - potra fi zaspokoi wszystkie nasze potrzeby w dziedzinie wyraa nia myli i uczu. Pozwala wywoywa miech i zy, budzi gniew i lito, mio i nienawi, strach i poczucie bezpie czestwa, dum i wstyd, zniechcenie i ambicj. Wikszo tego, co wiemy o wiecie, poznajemy dziki niemu. Czyni to wtedy, gdy umiemy si nim skutecznie posugiwa16

Przenikanie nowomowy do kultury i edukacji


ietrudno zauway, e nowomowa i jzyk poto czny goszcz na co dzie w orodkach kultury i szkoach. I tutaj szerzy si dziwna moda na j zyk prymitywny, niechlujny a nawet obsceniczny czy wulgarny. Peno w nim pomofeminizmw, pustych zna czeniowo wyrazw, jak: prawda, wiesz, nie, wanie, rozu miesz, dokadnie, dokadnie tak itp. Zapomina si, e ist niej granice, ktrych nie naley przekracza w posugi waniu si jzykiem, jako narzdziem komunikacji. Wy znaczone zostay one przez normy kulturowe, wychowa nie i dobry gust. O dopuszczalnoci i niedopuszczalnoci skadnikw jzyka w mowie i pimie decyduje konwencja. Umow no nie jest jednak tosama z dowolnoci. Dowolno j zyka ogranicza jego poprawno, wartoci estetyczne, etycz ne normy obyczajowe17. Nowomowa przeszkadza w przekazywaniu treci z dzie dziny kultury i edukacji. Znieksztaca je. Wyraa te pozor ne dziaania. Zakca komunikacj uczestnikw kultury i pro cesu ksztacenia. Stanowi zagroenie dla demokratyzowania si kultury i edukacji18. Dzieje si to te przy udziale nauczy cieli od przedszkola, przez szko podstawow i redni po uczelni cywiln i wojskow. Odnosi si wraenie, ze nasz pikny jzyk ojczysty - mowa narodowych wieszczy - podziela los skwerw, parkw i lasw. Jest coraz bardziej zamieca ny, tyle e sowami. S one nieporadne, prostackie, mao ko munikatywne. Zdarza si, e uczniowie szk podstawowych i rednich uywaj sw nieprzyzwoitych, bezwstydnych, bu dzcych wstrt i odraz. Jzyk literacki okrela to zjawisko jako plugawo.

wyrazw i zwrotw, zbdne zapoyczenia, bdy w skadni i odmianie, niepoprawna wymowa, wykolejenie pisowni i przestankowania. Zadanie szkoy sprowadza si do wyposaenia uczniw we wzorce i umiejtnoci komunikowania si w rnych sy tuacjach w drodze posugiwania si adekwatnymi wyrazami". Najwiksze moliwoci ksztatowania kultury jzyka ma szkoa, W niej uczniowie nabywaj umiejtnoci mwienia, czytania, pisania. Trzeba zadba o to, eby j zyk w procesie ksztacenia zapewnia porozumiewanie 20 i by rodkiem uczenia si . Skoro jzyk jest gwnym rodkiem wzajemnej komu nikacji uczestnikw procesu ksztacenia, to dbao o jego poprawno naley do kluczowych obowizkw nauczycie la i uczniw w edukacji szkolnej. Zobowizani s oni do po sugiwania si jzykiem poprawnym w sensie gramatycz nym (chodzi zarwno o fleksj jak i skadni), rzeczowym i logicznym. Stosowany przez nich jzyk powinien by ja sny, prosty, a rwnoczenie bogaty w sownictwo. Jzyk jest prosty wwczas, jeli posugujemy si wyrazami i zwrotami znanymi uczniom. Prostota i jasno jzyka nie wyklucza jego obrazowoci i ywoci. Podane jest, eby wystpo waa wszdzie, bowiem nie pozbawia ona elementw uczu ciowych. Naley unika zda skomplikowanych, retorycz nych przenoni, porwna, przesady literackiej. Jzyk winien by jednoznaczny, rzeczowy, konkretny, wyrany. Na lekcji przestrzegamy odpowiedniego tempa mwie nia, modulacji gosu, akcentowania. Jest to niezbdne, aby zwrci uwag uczniw na te treci, ktre s wane i kluczowe. Jzyk suy nie tylko wyraaniu treci mylowych (inte lektualnych) lecz take uczuciowych. Do ich przekazu naj bardziej wskazany jest odpowiednio jzyk rzeczowy (suchy) i emocjonalny (do wyraania ideaw i wartoci). Pedagog Kazimierz Sonicki zaleca unikanie przesad nej kwiecistoci jzyka, nabrzmiaej frazesami, obcymi wy razami stosowanymi tam, gdzie wasny jzyk ma wyrazy rw nie dobre, ujmujce treci moe nawet janiej i gbiej21.

Midzy jzykiem teorii kultury i edukacji a praktyk

lementem, ktry zapewnia sprzenie zwrotne mi dzy praktyk a teori kultury i edukacji, jest termi nologia naukowa. I tu rwnie zasadnicz w niej rol odgrywa jzyk. Stanowi on zwierciado, w ktrym kady z przedstawicieli kultury i edukacji moe si przyjrze i znale swych myli i uczu kwiaty. Terminologii naukowej przypada rola ostoi, emocjo nalnej obojtnoci, cisoci i staoci znacze. Tworzy si j po to, by zapewni cise wyraanie i zapisywanie idei oraz poj. Co si dzieje, gdy terminologia ta jest wieloznaczna, nieostra i utrwala si w codziennym jzy ku praktyki kultury i edukacji? Ulega ona procesowi prze sunicia semantycznego, przechodzc poza faz przeno Kultura jzyka i troska o ni ni. W rezultacie wprowadzania terminologii do oglne zyk jest istotnym skadnikiem kultury. Kady z nas go obiegu jzyka zwykle ofiar pada jej ciso znacze zobowizany jest do kultury jzyka. To czynny sto niowa. Od kopotw jzykowych nie s wolne kultura i nauki sunek do niego, wyraajcy si w wiadomej dyspo zycji umysowej. Skadaj si na ni: znajomo o edukacji. Coraz czciej mona w nich spotka jzyk przy norm gramatycznych, obowizujcych kryteriw popraw pominajcy rozmowy wtajemniczonych alchemikw, ktrzy nociowych oraz nawyk ich stosowania w praktyce. Kul posuguj si magicznymi, oderwanymi od praktyki sformu owaniami. S one nieczytelne dla przecitnego ucznia szko tura jzyka to zwalczanie bdw w uyciu wyrazw w ich odmianie, skadni, wymowie i pisowni. Wyrnia si bdy: y podstawowej, redniej a nawet studenta. Nie jest to ich stylistyczne, frazeologiczne, skadniowe, gramatyczne, leksy wina, lecz autorw rozpraw o kulturze i edukacji. Czy ten kalne, fonetyczne, interpunkcyjne, ortograficzne. jzykowy kryzys w teorii i praktyce edukacji i kulturze do Grzechami mowy animatorw kultury i nauczycieli prze prowadzi do pozytywnego rozwizania? Stanie si to moli kazujcych treci kulturowe i edukacyjne s: pretensjonal we wwczas, gdy kulturowy i edukacyjny w jzykowy po no i rozwleko wypowiedzi, naduywanie niektrych era zacznie wasny ogon.

KMR

Powstaje pytanie, czy jzykowy kryzys nauk o kulturze i edukacji nie jest wynikiem pewnej niewiadomoci nie ktrych kulturoznawcw i pedagogw, ich uwikania w pu apki pozastawiane przez mnoce si izmy"? Czy nie jest on rezultatem odrzucenia realistycznej konwencji jzyka i przeksztacania go w fikcj? atwo tu o pomieszanie po j, o zagubienie istotnych dla kultury i edukacji wartoci i celw22.

7 Aktualizacje encyklopedyczne. Media. Pozna 1998, t. 11; J. Skrzypczak: Niektre aspekty doboru i przekazu informacji w procesie ksztacenia dorosych, Pozna 1989. 8 J. S. Bruner: W poszukiwaniu teorii nauczania, War szawa 1974. 9 rda zamieszczonych tekstw zawiera Ksiga cytatw z polskiej literatury jzykowej od XIV do XX wieku, Warszawa

Konkluzja

oprawno jzykowa to znacznie wicej ni tylko nie naruszalno jego wewntrznej struktury. To przedewszystkim sformuowanie przeywanej rzeczywi stoci podmiotowej z rzeczywistoci przedmiotow - w kontekcie ich wzajemnej relacji w jzyka Trzeba wiele wysiku, aby jzyk odzyska sw tre i wano znaczenio w, zwaszcza w kulturze i edukacji. Jest to zrozumiale, sko ro pamitamy o wskazaniu chiskiego filozofa, myliciela spoeczno-politycznego Konfucjusza (Kong Qiu), ktry dowodzi: eby naprawi wiat najpierw trzeba popra wi jzyk 2 3

Tramie Ignacy Krasicki na amach Monitora pisa: to nie polszczyzna jest niedoskonaa, lecz ludzie, ktrzy nie potrafi si ni posugiwa.

Przypisy
1 K. Denek: Ojczyzna. Podstawowa warto edukacji, kul tury, krajoznawstwa i regionalizmu, Kociewski Magazyn Re gionalny" 1997, nr 4; K. Denek: Wartoci i cele edukacji szkol nej, Pozna-Toru 1994. 2 G. W. Shugar, M. Smoczyska (red.), Badania nad roz wojem jzyka dziecka, Warszawa 1996. 3 G. Evert: Habermas i edukacja. [W:] Z. Kwieciski (red): Nieobecne dyskursy, Toru 1993, cz. III; J. Habermas: Teoria i praktyka, Warszawa 1983; H. Kwiatkowska: Edukacja nau czycieli, Warszawa 1997. K. Denek: Z zagadnie metrologii dydaktycznej, Ka towice 1977. 5 Podaj za P. Guiraud: Semiologia, Warszawa 1974. 6 K. Denek: Podmiotowo nauczyciela i uczniw w proce sie ksztacenia i jej uwarunkowania, Toruskie Studia Dydak tyczne", Toru 1994, t. 4.

S J.Kieniewicz: Artes liberales i perspektywa reformy edu kacyjne], Tygodnik Powszechny" 1998, nr 5. 11 Z przemwienia J. Parandowskiego na zakoczenie pierw szego po drugiej wojnie wiatowej Kongresu PEN-Clubw w Sztokholmie (Podre literackie, Wrocaw 1968). 12 A. Wat: wiat na haku i pod kluczem, Warszawa 1991. 13 A. Mackiewicz: O nie zawsze uczciwej grze sowem, War sztaty Polonistyczne" 1995, nr 1. 14 S. Balbus: Powtrka z nowomowy, Tygodnik Powszech ny" 1991, nr 47. 15 W. Mcichowski: Polacy nie gsi - Do wulgaryzmw, Nasz Dziennik" 1998, nr 33. 18 W. Pisarek: Sowa midzy ludmi, Warszawa 1986. 17 S. Baba, B. Walczak: Na kocu jzyka, Warszawa-Pozna 1992; J. Miodek: Rzecz o jzyku, Wrocaw 1983; H. Zgkowa (red.): Jzyk zwierciadem kultury czyli nasza codzienna polszczyzna, Pozna 1988. 18 K. Denek: O nowy ksztat edukacji, Toru 1998; Zb. Kwie ciski (red.): Nieobecne dyskursy, Toru 1991, cz. I. 19 J. Kram: Zarys kultury ywego sowa, Warszawa 1981; B. Wolowik: W trosce o kultur sowa, [W:] Ochotnicze Hufce Pracy w systemie owiatowo-wychowawczym, Opole 1998. 20 Z. Aleksander: Zrnicowanie jzykowe spoeczestwa jako rdo dylematw we wspczesnej szkole [W:] Edukacja w procesie przemian cywilizacyjnych i kulturowych. Opole 1993, cz. II 21 K. Sonicki: Oglne zaoenia podrcznikw szkolnych. Warszawa 1962 22 W. Cicho: Wartoci, czowiek, wychowanie. Krakw 1996; K. Denek: Axiologie und Teleologie der Ausbildung im Krieise der Schultheorie und-praxis [Hrsg:] J. F.Materne: Aktualia Probleme der Pdagogik in Polen, Pulheim 1997; K. Denek: Wartoci i cele edukacji szkolnej, Pozna - To ru 1994; W. Pasterniak: Dydaktyka wartoci, [W:] F. Adam ski (red.): Czowiek - wychowanie - kultura, Krakw 1993. 25 Cyt. za A. Radziwi: Myl o wychowaniu, Gos Nau czycielski" 1991, nr 46.

10

Prof. zw. dr hab. Kazimierz Denek, kierownik Zakadu Dydaktyki Oglnej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, niegdy zwizany z Tczewem, utrzymuje stae kontakty z tym miastem. J e s t absolwentem byego Liceum Administracyjnego w Tczewie, a obecnie czonkiem honorowym Rady Pedagogicznej Zespou Szk Ekonomicznych. Uchwa Nr L/300/98 Rady Miejskiej w Tczewie z dnia 28.05.1998 roku otrzyma godno Honorowego Obywatela Miasta Tczewa - za niezwyk twrczo i wybitne osignicia naukowo dydaktyczne i turystyczno-krajoznawcze oraz promowanie miasta Tczewa w kraju I za granic. Z wnioskiem o nadanie tego tytuu wystpia Komisja Promocji Miasta Rady Miejskiej oraz radni Klubu Ludowo-Regionalnego przy poparciu dyrekcji Zespou Szk Ekonomicznych. Tytu Honorowego Obywatela Miasta zosta nadany Profesorowi podczas uroczystej sesji Rady Miejskiej w dniu 19 czerwca 1998 roku, koczcej kadencj wadz miasta 1994-1998.

KMR

MARTA SLIWA

redniowieczne faszerstwo
Wok Grzymisawowego aktu
Gdyby liczy wiek Tczewa od momentu nadania mu praw miejskich przez ksicia Sambora II w 1260 roku, to metryka miasta byaby atwa do okrelenia i tego lata przypadaaby jego 738 rocznica. I me miaoby to wpywu, kiedy dokadnie powstaa osada na nadwilaskich terenach, jaki miaa charakter, jak si pierwotnie nazywaa. Faktem jest, i wanie w 1260 roku Tczew, jakkolwiek by nie wyglda, sta si miastem zaoonym zgodnie z prawem lubeckim i rwnym wobec innych podobnych miast redniowiecznych. wiadczy o tym dokument wydany w tyme roku, ktrego autentycznoci nikt ju nie kwestionuje, chocia niektrzy historycy uwaaj, i lokacja Tczewa moga by wczeniejsza, a dokument Samborowy z 1260 roku jest uzupenieniem nada mieszczaskich.

Tymczasem grd nad Wis obchodzi swoje 800.urodziny, ale jako miejscowo a nie miasto. W tym przypadku wiek Tczewa (Trsova) okrelono na podstawie aktu nadania joannitom ziem przez pomorskie go ksicia Grzymisawa. W tym najstarszym kociewskim dokumencie, wrd wielu nazw rnych miejscowoci, wy mieniona jest rwnie nazwa Tczewa. Jest to pierwsza w hi storiografii wzmianka dotyczca tej miejscowoci. Tak wic, obchodzone ostatnio uroczystoci 800-lecia nie s pozbawio ne podstaw. Pojawia si jednak pewien problem, ywiej zapewne in teresujcy historykw ni mieszkacw. Nie zachowa si, niestety, orygina tego dokumentu, wystawionego w imieniu ksicia Grzymisawa. Istniej za dwie kopie, ktre w maym stopniu rni si od siebie. Kopia z 18 padziernika 1262 roku uwaana jest za transumpcj aktu (rzeczywisty uwierzytelniony odpis oryginau), natomiast wersja z 2 lutego 1291 roku uchodzi za falsyfikat. Rnice te dotycz wystpowania w tekcie nazwy Tczewa. Jedna we rsja dokumentu zawiera inwokacj, druga za nie. Nie wia domo dlaczego w jednej z tych kopiii zostaa pominita. Inwokacja jest to pierwszy element aktu. Stanowi j zwrot do Boga okrelony w rnych formach. Inwokacja jest bar dzo charakterystyczna dla dyplomw (dokumentw) rednio wiecznych. By moe orygina nie zawiera tego rodzaju we zwania do Najwyszego, za ci, ktrzy sporzdzali kopi (jak si okazao - falsyfikat) chcieli dla wasnych celw uwiary godni j poprzez uczynienie bardziej typow" dla minione go okresu. Moliwe jest take, e rnica w obu dokumentach ma zupenie inn przyczyn. Dalsza cz tekstu obu kopii, poza pewnym fragmentem, jest niemal identyczna. Rni si jedynie form zastosowania jzyka aciskiego. Pod ' wzgldem merytorycznym zawieraj te same fakty. Wyj tek stanowi jednak pewien akapit, ktry zosta dodany do jednej z kopii.

W tym miejscu naleaoby najpierw wyjani, w jakim celu ta kopia zostaa sporzdzona. Ot na przeomie XIII i XIV wie ku doszo do ktni joannitw z pelpliskim konwentem zako nu cystersw. Konflikt dotyczy okrelenia granic midzy te renami nalecymi do obu zakonw. Dokadniej rzecz biorc chodzio o Pogdki. W czasie tego sporu joannici spreparo wali kopi aktu Grzymisawowego, dodajc akapit, ktry okre laby wyranie, e wie ta ley na terenach podarowanych przez ksicia zakonowi. Jest to opis granicy darowizny bie gncej wzdu drg, przez wzgrze, na ktrym w kamieniu wykuty jest krzy, ku rzece i bagnom. W tym wanie miej scu pojawia si dwukrotnie nazwa Tczewa (Trsov). Akapit ten rozpoczyna si sowami: droga ta wiedzie z Wyssina do Tczewa. Koczy za: (...) dochodz do drogi biegncej ze Starigrodu do Tczewa. Opisuje bardzo dokadnie przebieg granicy, ktra miaa okreli teren podarowany joannitom. Ziemie te obejmoway sporne Pogdki. Dokument w (z dodanym fragmentem) zosta rzekomo znaleziony przez joannitw i przedstawiony w procesie jako orygina wydany przez Grzymisawa. Spr o Pogdki trwa jednak nadal. Zakoczy si dopiero w 1334 roku, kiedy to wielki mistrz Luter z Brunszwika przyzna sporn osad cystersom. XIX-wieczny historyk, autor Pommerellisches Urkundenbuch (wyd. Gdask 1881 r. poz. nr 10), Max Perlbach, podaje jeszcze jeden powd sfaszowania aktu Grzymisawowego. Twierdzi on, e dokument zabezpiecza mia w ten sposb 1/10 dbr ziemskich joannitw przed biskupem diecezji, ktry domaga si praw do owej dziesiciny. Wedug Maxa Perlbacha, papie Mikoaj IV wyznaczy biskupa Poznania na sdziego w sporze pomidzy biskupem Wocawka a joannitami ze Starogardu. Wyznaczona komisja zoona z pol skich duchownych przyznaa sporny obszar biskupowi Wo cawka. Jednake w dniu S lutego 1291 roku przedstawiaj joannici swemu panu, hrabiemu Mestwinowi dokument jego przodka Grzymisawa, w ktrym Stefan, biskup kujawski, przyzna sporn dziesicin joannitom. Fragmenty obu we-

rsji tekstu, okrelajce przyznanie owej dziesiciny s iden tyczne; trudno wic stwierdzi na jakiej podstawie Max Perlbach wycign takie wnioski o sporze. Nie tylko wyej wymienione kwestie merytoryczne r ni obie wersje dokumentw. Jeden z nich posiada podrobio n piecz ksicia Grzymisawa. Przedstawia ona popiersie modego mczyzny z odkryt gow, zwrcon w prawo. Widziane z boku rysy czoa i nosa maj cechy bardziej grec kie ni sowiaskie, a takie w heraldyce redniowiecznego Pomorza raczej nie wystpoway. Oglnie akt sporzdzony przez notariusza biskupa kamieskiego a podpisany uroczy cie w wieciu w 1198 roku by typowym dokumentem re dniowiecznym. Nie wiemy czy protok, czyli odpowiednik wstpu, rozpoczyna si inwokacj. Bez wtpienia jednak posiada intytulacj (wymienienie godnoci i imion wystaw cy). W tym przypadku intytulacja jest bardzo krtka i oglna. Grzymisaw tytuuje si po prostu jednym spord ksit Po morza. Czyby to znaczyo, e mia on tak mao tytuw, czy te e w zwyczajny sposb nalea do wadcw skromnych. Tre waciwa aktu (kontekst) stanowi znaczn jego cz. Arenga (preambua) to sformuowane motywy wprowadze nia nowego stanu prawnego. Ksi Grzymisaw, oddajc cz swoich terenw joannitom, uczyni to dla odpuszcze nia grzechw, uczczenia Boga i Grobu witego oraz wi tego Jana Chrzciciela, a take pragn mie jaki udzia w czynieniu wspomnianego dziea miosierdzia (chodzio o dobro czynione przez Szpital Jerozolimski). Dyspo2ycja za okrela darowizn. W dokumencie nie ma wyrnionych ad

nych sankcji, ktre miayby by ewentualnie zastosowane w stosunku do tych, ktrzy nie chcieliby dostosowa si do nowego stanu prawnego. W czci zwanej narracj sprawca dokumentu opisuje wydarzenia, ktre towarzyszyy podpisa niu aktu. W tym dniu (wg St. Kujota 11 listopada) odbywaa si j ednoczenie konsekracja kocioa witej Maryi w wie ciu. Koroboracja (oficjalne potwierdzenie, zatwierdzenie trak tatu) zamyka gwn cz aktu i zapowiada rodki, ktrymi ma by uwierzytelniony dokument. S to pieczcie biskupa wocawskiego Stefana oraz Grzymisawa. Dyplom zamyka testacja zawierajca list wiadkw, ktrymi byli np. Mistrz Konrad, archidiakoni, kapelani, proboszczowie, moni oraz chopi, a take datacj wyznaczajc czas wystawienia aktu na rok MCLXXXXVIII (1198 r.), zapisany wedug dawnej zasady notowania daty rocznej. By moe, e pewne tezy, ktre zostay tutaj przytoczone nie s w peni prawdziwe. Niestety, nie istnieje orygina Grzymisawowego dyplomu Nigdy wic nie bdziemy pewni, jak posiada form, tym samym moemy si spiera, czy Tczew ma rzeczywicie 800 lat. Przecie nazwa ta w rzeczywistoci poja wia si dopiero w 1262 roku na uwierzytelnionej wersji aktu (u Perlbacha poz 9), powtrzona potem w 1291 roku na sfa szowanej kopii (poz. 10). Pamita jednak naley, e skoro wy mieniona zostaa w transumpcji i potem w falsyfikacie, to wy stawcy tych wersji musieli by pewni, i Trsov funkcjonowa ju w czasach daty oryginalnej, tzn. w 1198 roku. Dlatego 800-letnia rocznica Tczewa i innych miejscowoci wymienio nych w akcie nie winna budzi wtpliwoci.

Dokument fundacyjny Grzymisawa z 1198 roku


Ja Grzymisaw, jeden spord ksit sou powyej wraz z owiskami bobrw Pomorza, z wielu ust od dawna syszc i wszystkimi innymi poytkami jakie mogy o szpitalu Jerozolimskim, to co ustawicz by znajdowa si w owiskach, lub w rybo nie gosz odwiedzajcy grb Paski - ja stwie. Aby wic unikn naruszenia przy kie to przeze dziea miosierdzia wobec znanego braciom (Zakonu Rycerskiego w. biedakw i chorych s wiadczone, jakie Jana) pokoju owiadczam, e granica rze trudy dobroczycw i jakie mnstwo mo ki Vetrice, ktra naley do braci znajduje dw - przeto dla odpuszczenia moich grze si powyej miejsca, w ktrym wpada do chw, kre jak odczuwam srodze mnie dr niej rzeczka Rudcounica. cz - pragnc mie jaki udzia w czynieniu wspomnianego dziea miosierdzia, chc Std granica biegnie a do drogi, ktra uczyni siebie wsptwrc (tego dziea) przechodzi przez wymienion rzeczk Radw miar moich moliwoci uzyskanych za counic. Droga ta wiedzie z Wyssina do porednictwem Opatrznoci Boej, dla Tczewa. W miejscu przecicia si drogi uczczenia Boga i Grobu witego oraz z potokiem granice prowadz prosto do witego Jana Chrzciciela - z wasnego Chocholce. Dalej rozcigaj si a do Lyprzypadajcego mnie z dziada pradziada torcew, z tego za miejsca dochodz w linii dziedzictwa wymienionemu szpitalowi Gro prostej do wzgrza, na ktrym w kamie bu witego Jana Chrzciciela daem mj niu wykuty jest krzy i biegn dalej wzdu grd, ktry zwie si Starigrod wraz z wszy drogi kupcw, prowadzcej z Gdaska do stkimi ziemiami, lasami i wodami oraz po Starigrodu; drog t zw take drog Grzy winnociami jemu przynalenymi- rwnie misawa. Dalej dochodz do rzeczki Miledaem ca ziemi pooon pomidzy dro chownica, gdzie porzucaj drog Grzymi g, ktra prowadzi do Gdaska a rzek sawa, aby i ku ujcia rzeki w jeziorze Wierzyc, a po granice (wsi) Camerou. Stanco. Stamtd granice biegn w kierun Daem rwnie take wie Camerou, a tak ku Starigrodu, a dochodz do bagien e drug wie Reuninov, a po granic Poi dzielc je na poow, dochodz do drogi gdek, ktr to ju dawno temu byem prze biegncej ze Starigrodu do Tczewa. J kazaem, i to z wszystkimi lasami i polami i kami i jeziorami i rzek zwan Vethrica Prcz tego, rwnie dla nagromadze wraz z wszystkimi owiskami bobrw i ry nia wikszych zasug, daj temu szpitalowi bostwem. Ponadto do tego dodaj rw (Zakonowi) koci w Lubiszewie powi nie dwie opuszczone wsie Scedrov i Cercony ku czci witej Trjcy wraz z wszyst notino. kimi urzdzeniami (prebenda), ktre tam ustanowiem, z dwoma kapelanami, ktrzy 1 aby bracia Szpitala nie lkajc si tam suy maj Panu Bogu i z dziesicin przeszkd z mojej strony w omawianych z dwch wsi, mianowicie z Thescov wsiach mogli osadzi ludzi - daj rwnie i z Beale, ktr temu kocioowi nada bi witemu Janowi to, co do mnie naley skup Stefan podczas jego konsekracji, wraz nad rzek Verissa powyej grodu o nazwie z ca dziesicin z owisk bobra na Wie Vissoke, a do granic (Jaroszeww) Jarorzycy i Wile i z dziesicin ze rebakw, cielt, jagnit, prosit i gsi oraz z dziesi cin z ikry ledziowej, a z ca co dziesit grzywn denarw oraz dziesicin z karcz my. To wszystko, co zostao wymienione i wyszczeglnione - (dziao si) podczas kon sekracji kocioa witej Marii w wieciu, w obecnoci wielu przybyych i pod grob kltwy ze strony wspomnianego biskupa i przy zgaszonych wiecach zostao pomienionemu Szpitalowi (zakonowi) zatwierdzo ne. I aby to wszystko pozostao przy nim (Zakonie Joannitw) nieumniejszone i nie naruszone - przytwierdzeniem pieczci tego biskupa oraz mojej umacniamy i godnie utwierdzamy. Dziao si w roku Wcielenia Paskiego MCLXXXXVIII: wiadkowie obecni: kapelani Wincenty, Edigiusz i Pa we; proboszczowie: Wilhelm z Lubiszewa, Wilhelm ze wiecia, Jan z Wyszogrodu, ksidz Dirsek, Bartomiej ze Szczecina; Mikoaj, Wincenty i Tomisaw - synowie Dobrogosta oraz ich krewniak, rwnie Dobrogost - Vlost podczaszy biskupi oraz jego brat Strosaw; Pawe, Tworzymir, woj ski - Jan, Boek, Bogusawie i liczni inni duchowni oraz pozostali, tak szlachetni jak i proci. Od redakcji Fragment obwiedziony ramk sta nowi rnice w tekcie obu wersji Grzymisawowego aktu w sporze z joannitami. Ten akapit nie wystpuje w transumpcji z 1262 roku; dopisany zosta w 1291 roku w wersji przed stawionej ksiciu Mestwinowi (Mci wojowi). Na tym wanie polegao fa szerstwo joannitw.

10

KMR

BOENA KASPROWICZ

Uroczystoci 800-lecia w Tczewie


biecym roku mija 800 lat od pierwszej pisanej informacji o Tczewie. 11 listopada 1198 roku ksi pomorski Grzymisaw wydal przywilej, w ktrym przekaza cze swoich dbr Rycer skiemu Zakonowi Joannitw i w tym wanie dokumencie, opisujcym granice nadania, po raz pierwszy wymienio ny jest Trsov, pod ktr to nazw wczenie zapisany zosta Tczew. Ta symboliczna data, rozpoczynajca dzieje pisane Tczewa (ktremu prawa miejskie nadano w 1260 roku), staa si podstaw dla uroczystoci, ktrych celem jest przyblienie i spopularyzowanie bogatej historii Tczewa, tak wrd jego mieszkacw, jak te w kraju i za granic. Patronat nad obchodami 800-lecia objli: Biskup Pelpliski, Jan Bernard Szlaga i Wojewoda Gdaski, To masz Sowiski. 5 czerwca o godz. 18 odprawiona zo staa msza wita w kociele pw. NMP Matki Kocioa na osiedlu Suchostrzygi w intencji mieszkacw, ktr celebrowa ks. Prymas kardyna Jzef Glemp. W tym samym dniu odbya si pierwsza z imprez przy gotowanych w ramach obchodw Dni Ziemi Tczewskiej. Na uroczystoci zaproszono delegacje z miast partnerskich i zaprzyjanionych z Tczewem: Witten (Niemcy), Kursk (Rosja), Lew Hasharon (Izrael), Werder (Havel), Birai (Li twa), Barking & Dagenham (Anglia) i Hjorring (Dania). Pitek by take Dniem Modziey, ktra to modzie dla mieszkacw swoich osiedli przygotowaa festyny szkolne. Jury oceniao organizacj festynw, oryginalno przebra i przedstawiony program. Podsumowanie na stpio na kanonce" - terenie rekreacyjno-sportowym Tczewskiego Centrum Sportu i Turystyki. Nagrodzono szkoy podstawowe nr 10, 12 i 3. Natomiast o godzinie 21 3 0 na Placu Hallera rozpocz a si biesiada historyczna, do ktrej zaprosi ksi Grzy misaw. Najpierw mieszkacy zebrali si przed ratuszem. Ksi Grzymisaw odczyta akt nadania ziem mistrzowi

zakonu joannitw, Konradowi, ktry obieca broni te ziemie przed najazdami Prusw. Na wiwat rozlegy si wystrzay z hakownic. po czym rozbrzmiaa pie Bogurodzica" w wykonaniu Chru Mskiego Echo". Graa Harcerska Orkiestra Dta. Ksi Grzymislaw za prosi nastpnie na Plac Hallera na biesiad. Barwny ko rowd przemaszerowa z pochodniami ulicami: Dbrow skiego, Mickiewicza i Krtk. Na czele korowodu szli giermkowie, dwrki, czonkowie Zespou Muzyki Daw nej z Tucholi. Uczestniczyo take Bractwo Rycerskie z Gniewa, Bractwo Kurkowe z Tczewa i Klub Jedziecki z Turzy. Ksi wraz ze wit i rycerzami zasiedli do sto w przygotowanych na Starym Miecie. Koncert chru gregoriaskiego wprowadzi w klimat tamtych czasw. Rycerstwo prezentowao uzbrojenie, odbyy si pojedyn ki rycerskie na miecze, topory. Dwrki zapraszay do ta cw redniowiecznych. Uczestnicy biesiady raczyli si gro chwk z kota, chlebem ze smalcem oraz owocami. 6 czerwca by Dniem Przyjani. W Centrum Edukacji Dorosych podpisano porozumienie o partnerstwie pomi dzy Tczewem a Witten. Przed Urzdem Miejskim odso nito Drogowskaz Przyjani", podajcy odlegoci do naszych miast partnerskich. W zjednoczonej Europie to wanie zwizki regionw, miast, a przede wszystkim wzajemne relacje midzyludzkie decydowa bd o tym, jaka to bdzie Europa. Od godziny 16do 2400 na placu na osiedlu Czyykowo trwa Festyn nad Wis". W programie przewidzia no wystpy Kabaretu Pigwa", zespow muzycznych i tanecznych. Czynne byo wesoe miasteczko, loteria fan towa, a najsprawniejsi mogli sprbowa sil w konkurach rekreacyjno-sportowych. Burza, ktra nadesza o pnocy nie przeszkodzia fajerwerkom rozwietlajcym miasto. Trzeci dzie by Dniem Sportowym. O godzinie 1000 odby si Festyn Sportowy na Stadionie Miejskim przy ul. Badowskiej.

Po odtworzeniu zdarze sprzed 800 lat gwni bohaterzy inscenizacji id na czele orszaku na biesiad historyczn na Plac Hallera. W rodku prezydent miasta Tczewa, Zenon Odya, ktry wcieli si w posta ksicia Grzymisawa. Z lewej Jacek Ordowski, wielki mistrz Bractwa Rycerskiego Zamku Gniewskiego, w roli Konrada, przeoonego baliwatu joannitw. W gbi (z prawej) przewodniczcy Rady Miejskiej, Mirosaw Ostrowski, penicy tego dnia funkcj biskupa kujawskiego, Stefana z Wocawka
Fot. St. Zaczyski

KMR

11

HUBERT POBOCKI

To byy pikne dni...


entralne uroczystoci obchodw 800-lecia Sta rogardu Gdaskiego przeszy do historii. 6 czerwca 1998 roku pozosta w pamici wielu Kociewiakw i goci z kraju i zagranicy, jako niezapomniany na zawsze. Tego dnia bowiem podczas mszy w. koncelebrowanej przez wielu biskupw i arcy biskupw, pod przewodnictwem Prymasa Polski, Jzefa Glempa, mczennik w. Wojciech ogoszony zosta patro nem miasta. Uczestniczc prawie we wszystkich imprezach jubileuszo wych, zapamitaem szczeglnie t muzyczn - poprzedzon uroczyst sesj Rady Miasta - z udziaem przedstawicieli pre zydenta i premiera RP, burmistrzw i wjtw oraz honoro wych goci, jaka miaa miejsce w kinie Sok". Po wysuchaniu Bogurodzicy w wykonaniu Chru Mskie go im. Serca Jezusowego z kocioa farnego pw. w. Mateusza, Ryszard Szwoch zaprezentowa licznie zebranym gociom dzieje miasta. Przewodniczcy Rady Miasta, Roman Klin i prezydent Starogardu Gdaskiego, Pawe Guch, odznaczyli medalami 800-lecia miasta zasuonych obywateli. Nie sposb tu wy mieni wszystkich odznaczonych. Jednak przez sentyment niech mi wolno bdzie wspomnie, znanych mi jeszcze z dzie cistwa, kolegw szkolnych, obecnie prominentw miasta rodzinnego, a take przedstawicieli rnych dziedzin ycia publicznego jak: naczelnika Urzdu Skarbowego w Starogar dzie Gd., Stefana Adrycha, prof. Uniwersytetu Gdaskiego, Bogusawa Krej, dyrektora programu II Polskiego Radia w Warszawie, Edwarda Paasza, ulubionego, znanego z a mw Gazety Kociewskiej" gawdziarza kociewskiego, An toniego Grskiego, czy wreszcie mego wuja, bajkopisarza, faksiarza" (dowcipni, kawalarz), mego serdecznego Przyja ciela, Bernarda Janowicza. Wrd odznaczonych nie zabrako rwnie kapelmistrza, Stanisawa Karbowskiego. Jego to talentom i zdolnociom organizacyjnym uczestnicy tej imprezy zawdziczaj nieza pomniane przeycia muzyczne. Bowiem kulminacyjnym punktem programu koncertu galowego byo wykonanie spe cjalnie na t okoliczno napisanej (sowa Andrzej Grzyb, mu zyka Krzysztof Olczak) Kantaty starogardzkiej. Do sukcesu utworu przyczynia si starogardzianka, sopranistka, Jolanta Grzona, od 10 lat czonkini Cappelli Gedanensis. Poczone chry ze w. Mateusza, przygotowane przez chrmistrzw: Ryszarda Cieniewskiego i Tadeusza Negowskiego wyjtko wo dobrze zabrzmiay w tym utworze. Towarzyszy im ze sp instrumentalny, zoony z muzykw ze Szkoy Muzycz nej w Starogardzie Gd. Sdz, e Kantat starogardzk, ze wzgldu na jej walo ry artystyczne, warto przedstawi do wykonania na jednym z profesjonalnych festiwali polskiej muzyki wspczesnej.

W Starogardzie Od. na placu przed kocioem pw. Sw. Wojciecha, podczas mszy sw. koncelebrowanej przez Prymasa Polski, Kardynaa Jzefa Glempa, 6 czerwca 1998 r. sw. Wojciech zosta ogoszony patronem tego miasta
Fot. H. Pobocki

12

KMR

adna z katedr wiata nie przesonia w moim sercu katedry w Pelplinie


ks. prof. Janusz St Pasierb

Uroczystoci, ktre miay miejsce w ostat nim czasie w Pelplinie, potwierdziy wy ej przytoczone motto ksidza J. St Pasierba, podobnie jak zawoanie pelpliskich historykw - to Ateny pnocy. Zorganizowane przez Zarzd Gminy i Miasta sympozjum popularnonaukowe, powicone 900-leciu powstania Zako nu Cystersw, nad ktrym honorowy patronat przejli: Jo anna Wnuk-Nazarowa, Minister Kultury, ks. bp prof. dr hab. Jan Bernard Szlaga, Biskup Pelpliski i Tomasz Sowiski, Wojewoda Gdaski, oddao hod zakonnikom w biaych ha bitach za ich ogromny udzia w yciu kulturalno-gospodarczym caego Pomorza. Spotkanie naukowe pozwolio si nam

Nastpnie w sali kina Wierzyca" Seminaryjne Koo Te atralne przedstawio sztuk D. Lewiskiego i W, picy pt. O O DE TA SINE MORE, ORA ET LABORA, w opracowaniu arty B E INI stycznym Jerzego Kiszkisa. Spektakl obrazowa ycie co dzienne zakonnikw opactwa pelpliskiego wypenione prac i modlitw. Tego samego dnia rozpoczy si trwajc e do do 7 czerwca Dni Pelplina, ktre dostarczyy mieszkacom wielu atrakcji. Kady mg wybra z bogatego programu to, co go interesowao. Jednak najbardziej podobaa si parada orkiestry ulicami Pelplina z okazji 25-lecia Szkoy Muzycznej, konkurs Moja posesja", ktrego rozstrzy-

zanurzy" w histori cystersw i pozna ich dobrobek. Stao si to moliwe dziki wykadom historykw tej miary co: prof. dr hab. Tadeusz Chrzanowski z Uniwersytetu Jegielloskiego w Krakowie, prof. dr hab. Jzef Borzyszkowski z Uniwersytetu Gdaskiego oraz ks. dr Edward Hinz z Wy szego Seminarium Duchownego w Pelplinie. Odrbnym rozdziaem tej samej uroczystoci bya wy stawa rkopisw i inkunabuw cystersw pelpliskich, zor ganizowan przez Muzeum Dicezjalne w Pelplinie. Zaprezentowane dziea sztuki s bezcennym skarbem tej placwki muzealnej, wiadczce o wysokim poziomie kultury umysowej zakonnikw, jak i o doskonaym skryptorium funk cjonujcym niegdy w murach pelpliskiego klasztoru. Uczestnicy sympozjum zwiedzili take bazylik katedral n, najwietniejszy pocysterski zabytek architektoniczny na Pomorzu, gdzie o godzinie 1700 wysuchano koncertu orga nowego w wykonaniu jednego z najlepszych wirtuozw gry organowej w Europie, prof. Joachima Grubicha. Publiczno zgotowaa wykonawcy koncertu owacj na stojco. Wspa niaa gra, doskonaa akustyka i otoczenie wntrza katedry zoyy si na niecodzienny klimat tego wieczoru.

gnicie nastpio w tych dniach. Udane byy take wyst py zespow ludowych m.in. Modrakw" ze Szkoy Pod stawowej nr 1 w Pelplinie. Odby si take Turniej Miast - Pelplin, Gniew. Zwieczeniem uroczystoci i doniosym wydarzeniem tego tygodnia staa si rozpoczta 4 czerwca 295 Konferen cja Plenarna Episkopatu Polski, przeprowadzona po raz pierwszy w Pelplinie. Wielki to zaszczyt i wyrnienie dla tego miasta.

Ozdobny inicja z dziea rkopimiennego Liber Medicinalis, ze zbiorw skryptorium cysterskiego Biblioteki Seminarium Duchownego w Pelplinie. Rkps. 43/79, fol. 50, poz. 4

KMR

13

BEATA MARIA KOWALEWSKA

W krgu kuni polskoci


O pelpliskim Collegium Marianum
Cz I I I
W BIBLIOTECE I NA EGZAMINIE

BIBLIOTEKA UCZNIOWSKA rzy gimnazjach pomorskich zawsze powstaway pol skie biblioteki. Najlepszym okresem ich rozwoju byy lata 1848-1870. Za rzdw kanclerza Bismarcka dzia alno bibliotek ulegaa stopniowym ograniczeniom, a w kocu, w 1901 roku, zlikwidowano je wraz z nauk jzyka polskiego. W 1836 roku, po powstaniu Zakadu Wychowawczego dla Chopcw, nie istniaa jeszcze w peni wyposaona bi blioteka. Jednak od samego pocztku stopniowo kupowano nowe ksiki. Ponadto ksigozbir znacznie si powiksza przez skadane darowizny. Pierwszym fundatorem by oczy wicie ksidz biskup Anastazy Sedlag, ktry ofiarowa znaczn ilo katechizmw diecezjalnych i historii biblijnych; ponad to przekaza 30 egzemplarzy opolskiego wydania ksiek do naboestwa i piewu oraz dwa planigloby Wernera. Kolej nymi ofiarodawcami byli ksia profesorowie wczesnej uczelni. Ks. Wacaw Malon przekaza 18 egzemplarzy wa snego dziea o piewie gregoriaskim. Kapelan biskupi ks. Rudolf Hentschel ofiarowa ilustrowane bajki Gellerta i podrcznik do geometrii Hoffmana. Inny kapelan biskupi ks. Franciszek Jan Tschiedel darowa may podrcznik przy rody Kriesa, may podrcznik fizyki Brettnera, podrcznik do religii chrzecijaskiej dla modziey i sownik Lunemanna. Dwaj wikariusze tumscy: ks. Augustyn Chrzszcz przekaza do zbiorw polsk gramatyk Szumskiego, a ks. Jzef Igna cy Schulist -12 ksiek rnej treci. Do grona ofiarodawcw doczyli rwnie przedstawiciele inteligencji i inni wykadowcy seminarium, m.in. doktor medycyny Petz z Pelplina, kanonicy Donimierski i Wenzl. Ksigozbir biblioteczny zosta znacznie powikszony w 1841 roku, kiedy na podstawie rozporzdzenia biskupa diecezjalnego przekazano rne ksiki, przechowywane dotd w kancelarii. W roku 1836 ksigozbir liczy 42 tytuy, w roku nastpnym 76, a w roku 1848 byo ich 102, za dwa lata pniej ju 190 tytuw. Trzeba jednak wy jani, e niektre ksiki zapisywano pod tym samym numerem: ich pojedyczych egzemplarzy byo wicej, np. w 1836 roku zapisano w katalogu tylko 42 pozycje, przy czym wszystkich egzemplarzy byo 185. Midzy nimi znajdoway si ksiki polskie: katechizmy, ywoty wi tych, ewangelie, sowniki, powieci, podrczniki do nau ki czytania i gramatyki itp. Przez duszy okres czasu z tej biblioteki korzystali nie tylko uczniowie, ale te ich nauczyciele.

Pierwszymi opiekunami biblioteki byli duchowni zajmu jcy si sprawami finansowymi szkoy, ktrzy zobowizani byli co roku zdawa sprawozdanie z dziaalnoci tej instytucji wewntrzszkolnej. Od 1882 roku zatrudniony bibliotekarz otrzy mywa wynagrodzenie za prac w wysokoci 100 marek. W Collegium Marianum utworzono rwnie bibliotek polsk. Dziaaa konspiracyjnie, a miecia si w pokoiku za aul, pierwotnie przeznaczonym na sal lekcyjn. Ksigozbir liczy 150 - 200 woluminw, wrd ktrych znajdoway si dziea Ignacego Krasickiego, Adama Naruszewicza, Juliana Ursyna Niemcewicza, Wadysawa Syrokomli, Jzefa Kra szewskiego. Ponadto starsi uczniowie korzystali z zasobw prywatnej biblioteki wybitnego historyka ks. Stanisawa Kujota. Gimnazjalici zdobywali polskie ksiki rnymi dro gami od klerykw Seminarium Duchownego. Wiadomo, e w ten sposb trafia do uczniw piewnik polski z pieniami ludowymi i patriotycznymi, literatura uzupeniajca wiado moci o Polsce oraz bardzo poczytna powie Henryka Sienkiewicza Krzyacy. Wprawdzie ze wspomnie jednego z byych uczniw Col legium Marianum wynika, e biblioteka gimnazjalna nie po siadaa adnych ksiek polskich, a tylko niemieckie,cile wyselekcjonowane, co moe wiadczy o tym, e zakonspi rowany ksigozbir z dzieami polskich twrcw nie by do stpny dla wszystkich uczniw; prawdopodobnie tylko dla Polakw. Natomiast wizytacjom wadz pruskich podlegaa wycznie biblioteka oficjalna, dostpna dla ogu. Od 1865 roku istniaa w Pelplinie ksigarnia przybyego tutaj z Wielkopolski Jana Nepomucena Romana, ktry trzy lata pniej uruchomi wasn drukarni. Nastpnym waci cielem owej ksigarni i drukarni by od 1883 roku Edward Michaowski. Drukarni powoano gwnie dla potrzeb Pielgrzyma (pisma religijnego dla ludu), ktrego pierwszy numer uka za si 1 stycznia 1869 roku. wczesny Pielgrzym (jego wy danie wznowione zostao w 1989 r.) by przede wszystkim pismem kocielnym, nieoficjalnym organem kurii biskupiej. Na amach gazety gonym echem odbijay si sprawy naro dowe, polityczne, owiatowe i spoeczne. Zamieszczano m.in. petycje do rzdu pruskiego o utrzymanie nauki jzyka pol skiego w szkoach i nazw polskich. Publikowano rwnie frag menty wystpie polskich posw, informowano o sytuacji pol skich dzieci we Wrzeni i Fordonie, przedrukowywano frag menty powieci polskich, zamieszczano informacje lokalne, die cezjalne oraz wiadomoci z caego wiata. Szczegln uwag zwracaj numery Pielgrzyma z roku 1890 i 1891, opatrzone KMR

14

ski, byy ucze progimnazjum w Pelplinie, ju jako student filozofii. Tematyka wypracowa pisemnych z jzyka polskiego cz sto wykraczaa poza ten przedmiot. Byy to prace z literatury, historii, etyki, pedagogiki, przyrody, geografii i z wielu in nych dziedzin. Wyej wspomniany temat o Mikoaju Reju, cho nawizu je do problematyki omawianej na lekcjach jzyka polskiego, nie stanowi z pewnoci cisego odzwierciedlenia zagadnie omawianych na zajciach. Praca ma charakter syntetyczny, zaj muje si caoksztatem twrczoci poety i jego postaw. Pena jest krytycyzmu, na co wskazuj przedstawione fragmenty: Odznaczaj si bowiem dziea Reja jak z jednej strony tyl ko powierzchown znajomoci nauk cilejszych tak z drugiej trafnym rozsdkiem szlachcica polskiego i rodzinnym dowci pem, ktrego rubaszno nawet jest swoistej barwy". Wspczeni Rejowi, uradowani, e si zjawi poeta narodowy, aczkolwiek bez twrczej werwy nazywali Reja Homerem polskim, stosunkujc si do wczesnego ducha panegirycznych przesad. Jego najwiksza chwaa, e wystpi PRACE PISEMNE UCZNIW, na kilka lat przed Kochanowskim, ktry gdyby by przed RePUBLICZNE EGZAMINY jem zajania caym swego geniuszu blaskiem, ledwie by do dzwierciedleniem problematyki lekcyjnej i wskani strzeono pniej sabszy poysk Rejowych poezyi". Cytowane fragmenty wskazuj na samodzielno literac kiem poziomu nauczania jzyka polskiego byy pra ce pisemne uczniw. Pelpliscy gimnazjalici co ty kich przemyle i wnioskw autora, zwizanych z twrczoci dzie wykonywali pisemne wiczenia z jzyka polskiego, Reja Zabarwione subiektywizmem zdecydownie gaszpoysk a dodatkowo raz w miesicu oddawali osobn prac bisku Rejowych poezyi" w wietle,geniuszu" Kochanowskiego. Wy pracowanie to, cho umniejsza znaczenie twrczoci Reja powi do oceny. Obecnie jedynymi materiaami, wskazujcymi na po w literaturze polskiej, cechuje przede wszystkim dojrzao ziom nauczania jzyka polskiego, s polskie wypracowa autorskich spostrzee i sdw oraz jednoznaczno oceny. Praca pisemna innego gimnazjalisty, Franciszka Glocka, nia byych stypendystw Towarzystwa Pomocy Naukowej dla Prus Zachodnich. Jednym z warunkw otrzymania sty ucznia drugiej klasy, nosi tytu Powd, i tematycznie siga pendium byo nadesanie co p roku do dyrekcji TPN pol dziedziny przyrody i geografii. Oto fragment pocztkowy wy skiego wypracowania, co miao skoni uczniw do pil pracowania, w ktrym autor stara si w wieloraki sposb opi nej pracy nad jzykiem ojczystym. Wrd zachowanych sa, zdefiniowa i wyjani zjawisko powodzi: .Powd jest to jedno z najstarszych i najszkodliwszych akt byych stypendystw znajduj si teczki gimnazjali stw z Pelplina, niestety, nie wszystkie zawieraj wypra zjawisk przyrodzenia, ktrego adne piro okreli, a rka ma cowania. S w nich przewanie wiadectwa, listy, poda larza dokadnie przedstawi nie moe. Tylko dla czowieka znaj dujcego si osobicie przy tern zjawisku potrafi przejrze cay nia o udzielenie stypendium. Udostpnione wypracowania pisane byy na nastpujce ogrom nieszczcia i opustoszenia przez powd uczynionego". Tre tej pracy, dokadno opisu zjawiska, jego skutkw, tematy: Powd, Stanowisko Reja w literaturze polskiej, wywoanych szkd zawiera obraz, ktry z tak sumienn preDlaczego czas powinien by najdroszym dla ucznia kszta ccego si skarbem ? Tacyt jak si zapatruje na polityk, cyzjmg przedstawi autentyczny uczestnik owego ywio etyk, religi? To ostatnie wypracowanie napisa Ignacy Bab u. Autor wypracowania siga wtkw biblijnych, kiedy rd polskich placwek szkolnych najpomylniejsze warunki dla organizowania pracy naukowej mia zakad pelpliski dla chopcw, tzw. Collegium Marianum, zaoone w 1836 r. Jako szkoa prywatna (biskupia), mniej naraona na ingerencj wadz, bya w sytuacji bardziej uprzywilejowanej i atwiej jej byo dy do utrzymania charakteru polskiego zarwno pod wzgldem skadu narodowociowego kadry profesorskiej i zespow uczniowskich, jak te programu nauczania (lekcje jzyka polskiego) i regulaminu szkolnego (wiksza tolerancja w wypadku naduycia" jzyka ojczystego poza lekcjami). Pedagodzy pelpliscy posiadali przy tym znacznie lepsze warunki dla pracy naukowej ni polscy koledzy w gimnazjach pastwowych. Uatwiony dostp do rde i archiwaliw kocielnych, zapewniona opieka wadz duchownych diecezji, mniejsza zaleno w karierze zawodowej od organw rzdowych (dopiero okres kulturkampfu pogorszy znacznie sytuacj) - wszystkie te okolicznoci sprzyjay inicjatywie intelektualnej i pozwoliy prowadzi prac naukow w sposb bardziej systematyczny, mniej przypadkowy i dorany ni w innych zakadach szkolnych. Rwnoczenie charakteryzujca zesp pelpliski pewna wyczno stanowa (zdecydowana przewaga duchowiestwa) podporzdkowaa w duej mierze jego dziaalno naukow autorytetowi kocielnej. Boena Osmlska-Piskorska: Nauka polska na Pomorzu Gdaskim w XIX w. [w:] Szkice z dziejw Pomorza, pod red. prof. G. Labudy. Cz. 3: Pomorze na progu dziejw najnowszych. Warszawa 1961.

u dou patriotycznym hasem Uczmy dzieci czyta po polsku! Spod prasy drukarskiej wychodziy rwnie polskie kalen darze, modlitewniki, ksiki przeznaczone dla duchowiestwa oraz ogu ludnoci. W ksigarni mona byo naby rne dzie a z literatury polskiej, historii oraz podrczniki szkolne. Niestety, nie istniej kompletne materiay rdowe, ktre wskazywayby wyranie, ze drukarnia i ksigarnia w Pelplinie zaopatrywaa bibliotek Collegium Marianum. W rce chopcw pelpliskiej szkoy trafiay jedynie egzem plarze Pielgrzyma, polskie ksiki i podrczniki (np. obo wizujce do nauki historii Wieczory pod lip), modlitew niki i katechizmy, ktre mona byo zakupi w ksigarni J. N. Romana. Istotne jest rwnie to, e zasuonymi wsp pracownikami Pielgrzyma byli profesorowie Collegium Marianum, m.in. ksia: Stanisaw Kujot, Ignacy Ograbiszewski, Jan Zieliski, Ignacy Zieliski. Wielu spord wykadowcw progimnazjum wydawao w istniejcej wwczas drukami utwory i ksiki wasnego autorstwa.

KMR

15

wyjania, e jest to najstarsze zjawisko, nad ktrym posiada piecz Stwrca. Pene wymowy religijnej jest samo zako czenie, podkrelajce jednoczenie marno i sabo ludz kiego rodu Reszt troskliwoci o bezpieczestwo kady powinien odda w rce Stwrcy, ktry mon sw rk rzekom odwiecz ny bieg naznaczy". Trudno wspczesnym ocenia powysze prace, ale na pewno s napisane na dobrym poziomie, co popieraj wia dectwa szkolne, znajdujce si w teczkach stypendystw, zawierajce dobre oceny z jzyka polskiego. Estetyka i poziom graficzny pisma sprawiy, e do dzisiaj wypracowania te s w peni czytelne, co wskazuje na wpyw nauczycieli jzyka polskiego. Budowane zdania s bardzo roz winite, kilkakrotnie zoone, a na szczegln uwag zasuguje bogate sownictwo. Kada praca liczy nie mniej ni trzy strony. Przedstawione tematy prac pisemnych z pozoru wydaj si proste i atwe, ale ich lektura upewnia czytelnika, e auto rzy rzeczywicie posiadali wiedz na opisywany temat i to nie tylko wiedz zdobyt w awie szkolnej. Trzeba mie wie le argumentw a nawet odwagi, aby np. pokusi si o kryty k twrczoci Reja. Prace pisemne i stopnie wystawione na wiadectwach nie byy jedynymi rdami oceny nauczania w jzyku polskim. Wraz z pocztkiem utworzenia Collegium Marianum trady cj szkoy stay si tzw. publiczne popisy uczniw. Zwyczaj ten, sigajcy pocztkami czasw staroytnych, utrzyma si do koca XIX wieku i polega na koczeniu roku szkolnego uroczystym otwartym egzaminem. W pelpliskij szkole pu bliczne egzaminy odbyway si na koniec roku szkolnego, za zwyczaj w miesicu sierpniu, a przewodniczy im bardzo cz sto ksidz biskup, ktry czasami sam egzaminowa chopcw z religii, jzyka polskiego i niemieckiego. Wrd zgromadzo nych osb byli ksia profesorowie, kanonicy, klerycy, rodzice uczniw, osoby wieckie, kuratorzy i radcy szkolni. Pierwszy egzamin odby si 23 sierpnia 1836 roku, a roz pocz si msz wit w kociele katedralnym. Uczestniczy o w nim tylko 10 uczniw, tworzcych wwczas jedn kla s. Egzamin rozpocz si o godz. 800, pieni na trzy gosy i krtk modlitw. Nastpnie przepytywano uczniw z kate chizmu, historii biblijnej, oceniano postpy poczynione w j zyku niemieckim, przy czym sam biskup zadawa pytania. Dalej egzaminowano chopcw z rachunkw, rysunku, pie wu, muzyki. Na koniec biskup wyrazi zadowolenie z dzia alnoci zakadu i osignitych wynikw. Publicznym sprawdzianem objty by: jzyk polski (od roku szkolnego 1836/37), religia, acina, jzyk niemiecki, ra chunki, geografia, rysunki, piew, muzyka, gramatyka pol ska i niemiecka (od roku szkolnego 1843/44), matematyka, historia, greka i przyroda (rok szkolny 1850/51) i jzyk fran cuski (od roku 1852/53). Egzaminom towarzyszyy publiczne popisy uczniw, recy tacje polskich wierszy, piewanie pieni, gra na instrumentach muzycznych. Pocztkowo egzamin trwa jeden dzie, a w na stpnych latach, z uwagi na wzrastajc liczb uczniw i ilo przedmiotw, rozoono go na dwa dni. Uczniowie koczyli szko z wynikami dobrymi i bardzo dobrymi. W czasie zaborw nauka w progimnazjum koczya si tzw. ma matur, po ktrej - w celu zdobycia wiadectwa dojrzaoci - uczniowie przenosili si na trzy lata do gimna zjw pomorskich, najczciej do Chemna i Chojnic. Pruskie Ministerstwo Owiaty nie miao zaufania do progimnazjum biskupiego, dlatego skierowao specjalne zarzdzenie do dy rekcji gimnazjum w Chojnicach, aby absolwentw Collegium Marianum poddawa cisym egzaminom, szczeglnie z j zyka niemieckiego.

KAZIMIERZ ICKIEWICZ

Sto lat tradycji Banku Spdzielczego w Starogardzie (1897-1997)


Spdzielczo oszczdnociowo-poyczkowa jest najstarszym przejawem zespoowych poczyna na ziemiach polskich. Kadego roku wiele Bankw Spdzielczych obchodzi uroczycie swoje rocznice. Ukazuj si te drukiem okolicznociowe publikacje - monografie poszczeglnych bankw. Do najstarszych na Pomorzu Gdaskim nale y Bank Spdzielczy w Starogardzie, ktry po siada ju 100-letni tradycj.

a pocztek zorganizowanego ruchu polskiej sp dzielczoci bankowej uwaa si zaoone w 1861 roku przez Mieczysawa yskowskiego Towarzystwo Po yczkowe dla Przemysowcw miasta Poznania. Na Pomo rzu Gdaskim spki oszczdnociowo-poyczkowe, zwane pniej Bankami Ludowymi, powstay ju w 1862 roku w Brodnicy i Goubiu. Na Kociewiu bank tego typu najwcze niej zosta utworzony w Piasecznie z siedzib w Gniewie. W grudniu 1864 roku Przewodniczcym Rady Nadzorczej tej spki zosta Juliusz Kraziewicz, prezes Wociaskiego Towarzystwa Rolniczego w Piasecznie. Dziaalno Kraziewicza sza te w kierunku tworzenia lub wspdziaania w zakadaniu kek rolniczych i spek oszczdnociowo-poyczkowych poza Piasecznem. Na pocztku lat siedemdziesitych XIX wieku w Wiel kopolsce i na Pomorzu Gdaskim istniao ju 38 spek oszczdnociowo-poyczkowych. W tej liczbie znajdoway si banki w Bobowie, Pelplinie, Starym Targu, Toruniu, Chemnie, Tucholi, Lubawie, Wielkim Pulkowie, Oksywiu oraz Drzycimiu i by moe w Starogardzie. Badacze dziejw spdzielczoci bankowej na Pomorzu Gdaskim podaj, e Bank Ludowy w Starogardzie zosta reaktywowany w 1897 roku. wiadczyoby to, e instytucja ta powstaa wczeniej. Kiedy moemy mwi o genezie sta rogardzkiego Banku Ludowego? Na tak postawione pytanie trudno da dokadn odpowied. S pewne przypuszczenia, e Towarzystwo Poyczkowe dla Starogardu mogo powsta ju w drugiej poowie lat szedziesitych XIX stulecia, prawdopodobnie w 1866 roku. Jednak na takie stwierdzenie brak wiarygodnych rde. Z oceny Franciszka Rakowicza na temat polskiego stanu posiadania na Pomorzu Gdaskim w 1873 roku wynika, e na terenie Prus Zachodnich istniao 36 zakadw przemy-

KMR

sowych znajdujcych si w rkach Polakw. Autor mia na uwadze m.in. cegielnie, myny wodne, gorzelnie, browary, tartaki, fabryki wiec myda, towarzystwa przemysoworolnicze, ksigarnie i banki kredytowe. Te ostatnie umiej scowi w Toruniu i Starogardzie. O istnieniu Banku Ludowego w Starogardzie przed ro kiem 1897 pisze Szczepan Wierzchosawski. Wrd bankw dziaajcych w Prusach Zachodnich w okresie Kulturkampfu wymienia Bank Ludowy z nieograniczon pork w Sta rogardzie, istniejcy od 1876 roku. Co byo pniej trudno powiedzie. Wiadomo, e lata osiemdziesite XIX stulecia charakteryzoway si mniejsz aktywnoci istniejcych orga nizacji polskich. Straty ponosiy spki poyczkowe na Ka szubach i Kociewiu. Cz z nich przestaa dziaa. Prawdo podobnie Bank w Starogardzie zawiesi swoj dziaalno. Nie na dugo jednak, gdy jako Bank Ludowy spka z nieograniczon odpowiedzialnoci (Eingetragene Genossenschaft mit unbeschraerikter Haltpflicht) z siedzib w Sta rogardzie zosta reaktywowany 16 listopada 1897 roku, a do rejestru spkowego zapisany 2 grudnia 1897 roku w Sdzie Okrgowym w Starogardzie. Czonkw zaoycieli byo dwudziestu trzech. Nie zachoway si wprawdzie ich nazwi ska, ale trzeba przyj, e naleeli do nich niewtpliwie pierw si czonkowie Zarzdu i Rady Nadzorczej Banku. W skad pierwszego Zarzdu wchodzili: ks. Jzef Bock - jako prze wodniczcy i dyrektor banku, Franciszek Nagrski - kontro ler i Wacaw Kurowski - podskarbi. Natomiast do Rady Nadzorczej naleeli: ks. Jzef Larisch - prezes, Aleksy Chmielecki - wiceprezes oraz A. Gapski, F. ygowski, J. Dlugoski, F. Baranowski, S. Drzewicki, Przdziski i ks. H. Trtowski. Dziaalno kredytow Bank Ludowy w Starogar dzie Gdaskim rozpocz z dniem 2 stycznia 1898 roku. Obowizkowy udzia wynosi 500 marek. Oragnem praso wym spki bya Gazeta Gdaska". Pierwszy statut tej pla cwki by dwujzyczny: niemiecko-polski, co oczywicie wiadczyo o polskim charakterze banku. Wynika z niego, e Zarzd skada si z trzech czonkw wybieranych na czas nieograniczony, a Rad Nadzorcz tworzyo dziewi osb, wybieranych na trzy lata przez walne zabranie wszystkich czonkw, ktre zwoywano nie rzadziej ni raz na rok. Czon kowie Rady Nadzorczej wybierali spord siebie prezesa lub w razie potrzeby wiceprezesa. Wane decyzje w formie uchwa Rada Nadzorcza moga podj w obecnoci co najmniej piciu czonkw. Udzia owcy mogli korzysta za niewielkim oprocentowaniem z kre dytw banku. Skadali w nim swoje oszczdnoci, midzy innymi z myl korzystania z nich na staro. Bank mieci si w pierwszych latach swojego istnienia prawdopodobnie w Rynku przy posesji nr 9, bdcej wasnoci Nagrskich. Skadane w banku oszczdnoci byy wysze ni udzie lane kredyty, ktre wzrosy ze 182 000 marek w 1898 roku do 3 037 000 marek w 1919 roku. Wzrosa rwnie war to wpacanych udziaw czonkowskich z 11 639 ma rek w 1898 roku do 107 639 marek w 1919 roku. Ilo czonkw Banku Ludowego w Starogardzie w 1898 roku wynosia 167 osb, w 1904 roku wzrosa do 560, a w 1919 roku osigna liczb 1020. Najwicej byo wrd nich chopw, w tym prawie wszyscy czonkowie polskiej spki parcelacyjnej w Piczynie w iloci nie mniej szej ni 80 osb. Pozyska ich miejscowy proboszcz, ks. Jzef Larisch - prezes Rady Nadzorczej Banku. Udziaowcami byli te rzemielnicy, kupcy i przedsibiorcy. Ci ostatni oraz du chowni, czsto wchodzcy w skad Zarzdu i Rady Nadzor czej, nadawali dziaalnoci banku spoeczno-patriotyczny kierunek pracy.

Z danych porwnawczych wynika, e Bank Ludowy w Starogardzie mona byo w okresie poprzedzajcym wy buch pierwszej wojny wiatowej, a take w czasie jej trwa nia, zaliczy do bankw redniej wielkoci, przy staej tenden cji wzrostowej pod wzgldem liczby czonkw i wielkoci sumy bilansowej. Wspomnie trzeba, e przed pierwsz wojn wiatow na Kociewiu dziaay - obok Banku Ludowego w Starogar dzie - banki w Skrczu (1866), Pelplinie (1895), Osiecznej (1895), Osieku (1904), Lubichowie (1905), Zblewie (1905) Tczewie (1906), Gniew (1907), Skarszewach (1907). Dziaalno polskich bankw nie bya jednak atwa. Niemcy zakadali bowiem konkurencyjne spdzielnie kre dytowe, czsto w tych samych miejscowociach, szczegl nie gdy silny by w nich ywio niemiecki. Zrealizowano ten cel w rnych okresach m.in. w Gniewie, Skarszewach, Tcze wie, wieciu, Jeewie, Pogdkach. W wielu miejscowociach ywot niemieckich placwek kredytowych nie by jednak du gi, a osignite przez nie wyniki ekonomiczne i organizacyj ne byy sabsze od polskich spdzielni. Ogem na Pomo rzu Gdaskim do pierwszej wojny wiatowej byo wicej spdzielni niemieckich anieli polskich. Zrzeszay one jed nak mniej czonkw i posiaday mniejszy kapita wasny. W stosunku do liczby ludnoci miay te mniejsze wkady oszczdnociowe. Pogbiajce si trudnoci ekonomiczne podczas pierw szej wojny wiatowej spowodoway podporzdkowanie pra wie wszystkich dziedzin ycia nadrzdnemu celowi - potrze bom wojennym. Mobilizacja powanie zmniejszya liczb dziaaczy w polskich organizacjach, w tym take w bankach. Nie mona tego potwierdzi na przykadzie Starogardu, gdzie liczba czonkw banku w czasie trwania pierwszej wojny wia towej bya prawie niezmienna i wynosia okoo 1000 osb. Szersza i bardziej oywiona dziaalno Polakw na Pomo rzu Gdaskim, w tym take na Kociewiu, odya pod koniec 1918 roku i rozwina si znacznie w roku nastpnym, gdy sta o si oczywiste, e zblia si koniec rzdw niemieckich. Nie przerwa swej dziaalnoci wraz z zakoczeniem pierwszej wojny wiatowej Bank Ludowy w Starogardzie, cho przez kilkanacie miesicy dziaa jeszcze pod admini stracj niemieck, tj. do czasu wkroczenia do miasta B kitnej Armii" gen. Jzefa Hallera. W 1920 roku Bank Ludowy w Starogardzie na apel w czesnych wadz polskich przystpi do gromadzenia rod kw pieninych i innych walorw na rzecz Skarbu Pastwa. Polacy do ywo zareagowali na to wezwanie, skadajc w banku nie tylko posiadane pienidze, ale take kosztow noci - srebro, a nawet zoto - otrzymujc w zamian dowody w postaci ksieczek zoonego kapitau". Wiadomo, e Antoni i Marta Gwczewscy ze Starogardu zoyli w banku ju 13 i 24 lutego 1920 roku srebro na kwot 806 marek i zoto na sum 480 marek. Z zachowanego sprawozdania banku za rok 1920 wyni ka, e z wypracowanego zysku Walne Zgromadzenie przeznaczyo 10 000 marek na pomoc dla Grnego lska i 5 000 marek do dyspozycji starogardzkiego proboszcza, ksidza Hackerta z przeznaczeniem na cele dobroczynne. Po pierwszej wojnie wiatowej w skad Zarzdu Banku wcho dzili: Florian Malczewski - dyrektor, Jzef Wroniewicz i Jan Buchholz - czonkowie. Do Rady Nadzorczej naleao sie dem osb. Prezesem by Czesaw Nagrski, a czonkami Rady - ks. Jan Doering, Ignacy Maciejewski, Wadysaw Klemicki, Jan Pillar, Franciszek Scharmach i W. Rudowski. Na pocztku 1920 roku bank liczy 1020 czonkw. Liczba ta systematycznie zwikszaa si do 1931 roku, kiedy to czon-

KMR

kw-udzialowcw byo 1464. W nastpnych latach liczba czonkw banku ulega zmniejszeniu do 1254 w roku 1936. Najwikszy ubytek osobowy nastpi w 1937 roku. Bank Ludowy w Starogardzie mia wwczas 443 czonkw. W pocztkowym okresie po pierwszej wojnie wiatowej Bank Ludowy w Starogardzie funkcjonowa w oparciu o sta tut zatwierdzony sdownie w 1897 roku. Walne Zgroma dzenie w dniu 28 stycznia 1921 roku dokonao zmiany nazwy banku, ktry funkcjonowa odtd jako Bank Lu dowy - spdzielnia z ograniczon odpowiedzialnoci w Starogardzie Gdaskim". W 1922 dokonano zmiany statutu w miejscowym Sdzie Powiatowym. Spdzielnia stawiaa so bie za cel podniesienie dobrobytu czonkw przez dostarczenie im dogodnego kredytu i propagowanie oszczdnoci. Czonkowie banku odpowiadali udziaami. Udzia czon kowski wynosi od 1922 roku 10 000 marek. Czonkiem banku moga by osoba fizyczna, posiadajca prawa oby watelskie oraz osoba prawna. Bank Ludowy w Starogar dzie nalea wwczas do Zwizku Spdzielni zarobko wych i Gospodarczych w Poznaniu. Wiadomo powszechnie, e lata dwudzieste byy okresem wielkich trudnoci gospodarczych dla odrodzonego pastwa polskiego. Nastpi oglny spadek produkcji przemysowej i rolnej, zuboenie gospodarstw rolnych, zachwianie rwno wagi rynkowej i spadek wartoci pienidza. Gospodark narodow cechowaa improwizacja. Wiele bankw znala zo si wwczas w trudnej sytuacji. Spadek wartoci pieni dza i wzrost cen tworzyy korzystn sytuacj dla dunikw, spacajcych kredyty t sam nominalnie iloci pienidzy, ale o znacznie niszej wartoci rzeczywistej ni pobrane z banku sumy. Z drugiej strony chopi, posiadajcy udziay i wkady oszczdnociowe w bankach, w warunkach gwa townej inflacji ponoszc znaczne straty, nie mogli zrwnowa y ich wzrostu biec produkcj. Katastrofalnym wrcz zjawiskiem bya stale postpuj ca dewaluacja marki polskiej jako rodka patniczego w kraju. Dopiero w kwietniu 1924 roku premier i minister skarbu Rzeczypospolitej Polskiej, Wadysaw Grabski, przeprowa dzi reform walutow, ustanawiajc now jednostk pieni n - zoty polski, wymieniony za 1 800 000 marek polskich, ktre zostay wycofane z obiegu. Rwnoczenie przyjte w ramach reformy walutowej zasady waloryzacji wkadw oszczdnociowych powodoway ich znaczny odpyw. Bank Ludowy w Starogardzie Gdaskim take dowiad czy tych trudnoci. Jeszcze nie zabliniy si rany spowodowane przez inflacj, a ju w 1929 roku rozpocz si w Polsce kryzys ekonomiczny, ktry sparaliowa gospodark spdzielczoci bankowej. Nie pokojcym odbiciem kryzysu w bilansie bankw byy malejce wkady oszczdnociowe i pojawiajce si kredyty przetermi nowane. Od tego czasu nastpi te ponowny regres dziaal noci bankw ludowych, w tym rwnie spdzielni w Staro gardzie. Wprawdzie jeszcze do 1931 roku obserwujemy wzrost niektrych wskanikw ekonomicznych tej instytu cji, ale ilo czonkw zacza si od tego roku zmniejsza. Dziki zastosowaniu ostrej dyscypliny finansowej, udziay do 1934 roku wzrosy do kwoty 79 688 zotych, a w latach na stpnych zaczy si zmniejsza. W 1937 roku wynosiy 72 067 zotych. Wkady oszczdnociowe ulegy zmniejsze niu z 395 027 zotych do 135 123 zotych. Mniejsze byy te udzielane kredyty, ktre w 1930 roku wynosiy 526 109 zo tych, a w 1934 roku - 366 483 zote. Rok 1936 zamkn si po raz pierwszy strat w wysokoci 20 748 zotych. W roku na stpnym straty byy jeszcze wiksze i wynosiy 68 295 zo tych. Straty te pokrywano z tzw. funduszu specjalnego, ale i ten |

w cigu kilku lat powanie si zmniejszy: ze 140 505 zotych w 1932 roku do 98 425 zotych w 1937 roku. W drugiej polowie lat trzydziestych dyrektorem Banku by Wacaw Arlt, wybrany na to stanowisko 18 wrzenia 1935 roku. Czonkami Zarzdu w latach 1937-1939 byli Feliks Maecki i Irena Wroniewiczwna Radzie Nadzorczej do wybuchu drugiej wojny wiato wej przewodniczy Czesaw Nagrski. W 1938 roku Rad Nadzorcz- oprcz wyej wymienionego - tworzyli: Bogdan Jacobson, Stefan Pruszkowski, Wadysaw Kilian, Ludwik Falkowski i Spandowski. Bank Ludowy w Starogardzie, cho boryka si z wieloma trudnociami, przychodzi spoeczestwu Kociewia z pomoc do wybuchu drugiej wojny wiatowej, ktra w zamierzeniach hitlerowskich Niemiec miaa doprowadzi do zniszczenia na Pomorzu Gdaskim wszelkich ladw polskoci. Cel ten nie zosta przez agresora osignity, mimo straszliwego terroru, ktry wrd innych ofiar pochon take niektrych dziaa czy banku Ludowego w Starogardzie. W dniu 2 wrzenia 1939 roku Starogard zosta zajty przez wojska hitlerowskie. Zacz si, trwajcy do pocztku marca 1945 roku, okres okupacji. Jednoczenie rozpoczto, przy pomocy miejscowych Niemcw, akcj wyniszczania Polakw. Atak skierowany by przede wszystkim przeciwko polskim ksiom, nauczycielom, kupcom oraz dziaaczom narodowym i spoecznym. Okupant hitlerowski podda represjom rw nie wielu dziaaczy i czonkw bankw ludowych na Pomo rzu Gdaskim, w tym rwnie banku w Starogardzie. Okupant zlikwidowa wszystkie polskie organizacje spdzielcze, a ak tywnych dziaaczy spotkay rne represje. W Lesie Szpgawskim kolo Starogardu, w dniu 16 padziernika 1939 roku, zo sta zamordowany ksidz Jan Doering, proboszcz parafii we wsi Kokoszkowy, ktry w latach 1916-1927 by aktywnym czon kiem Rady Nadzorczej Banku Ludowego w Starogardzie. Wielu dziaaczy i czonkw tego banku brao aktywny udzia w antyhitlerowskim ruchu oporu na Kociewiu i w Bo rach Tucholskich, a take na Lubelszczynie. Z broni w rku walczyli m.in. Bogdan Jacobson, Wadysaw Kilian, Jan Pillar i Kazimierz Maj. Niektrzy zginli, inni ukrywajc si przed przeladowcami, przeyli wojn. Wadze niemieckie na Pomorzu Gdaskim zarzdziy li kwidacj polskich bankw ludowych i ustanowiy nad nimi komisaryczne zarzdy. Czynnociami zarzdzania i likwida cji bankw kierowa Gwny Urzd Powierniczy Wschd, Okrg Gdask-Prusy Zachodnie, Oddzia Pienino-Kredytowy w Gdyni. W dniu 10 maja 1940 roku w stan likwidacji zosta posta wiony Bank Ludowy w Starogardzie. Otrzyma on komisarycz ny zarzd, ktrego kierownictwo wezwao w poowie 1940 roku wierzycieli do uregulowania zacignitych poyczek i odsetek. Akcja ta trwaa przez wszystkie lata okupacji hitlerowskiej, obwarowana klauzul: jeeli to nie nastpi w terminie, nale noci zostan cignite na drodze postpowania sdowego". Posesja Banku przy Rynku 8 w Starogardzie w latach okupacji hitlerowskiej, dwukrotnie zmieniaa waciciela. Do ksigi wieczystej posesji pod dat 7 marca 1942 roku wpisa no Ostdeutsche Privatbank Aktiengesselschaft in Danzig (Wschodnioniemiecki Bank Prywatny, spka akcyjna, w Gdasku), a 29 stycznia 1943 roku - Aktiengesselschaft fur Danziger Realwerke Danzig (Spka Akcyjna Gda skich Zakadw Realnych - Gdask). Przywrcenie tytu u wasnoci Banku Ludowego nastpio dopiero po woj nie, ostatecznie 26 lutego 1949 roku na podstawie dekretw z 6 czerwca 1945 roku (Dz, U. RP Nr 25/1945) oraz 11 kwietnia 1947 roku (Dz. U. RP nr 32/1947}.

1 8

KMR

TADEUSZ LINKNER

Morze huczy i las


Wiersz o Janie III Sobieskim w Rzucewie
Ostatnio wpada mi do rki ksika Czesawa Skonki ladami Jana Sobieskiego", ktra nie przypadkiem ukazaa si w 1998 roku. Na ktrej z pierwszych jej kart czytamy takie tego uzasadnienie: Tak wic w 1998 roku przypadao trzystapidziesiciolecie rozpoczcia walk przez Jana Sobieskiego w obro nie Rzeczypospolitej (1648-1998.). Zbiego si to z trzysta dwudziest rocznic ostatniego pobytu krla Jana III w Gdasku i na Pomorzu (1678-1998), dla ktrego to miasta i regionu ma on olbrzymie zasug1. Wspomniane rocznice pozwoliy zorganizowa w Gdasku 31 stycznia 1998 roku sesj popularnonaukow, podczas ktrej ogoszono ten rok Rokiem Jana III Sobieskiego". Autor wspomnianej ksiki dowiedzia si jednak o tym wszystkim zbyt pno, wic jak sam przyznaje, pisa j zbyt popiesznie - z marszu" 2 . Rzeczywicie, mona to zauway ju na pierwszych jej stronach, kiedy rzecz ca o krlu Janie inicjuj trzy poetyckie utwory: Kart ka z raptularza" Marii Konopnickiej, fragment poematu Hieronima Derdowskiego Kaszube pod Widnem" i poetycko-prozatorski wyimek Alicji Baliskiej - a potem mamy co w rodzaju wstpu, zatytuowanego W hodzie Janowi III", gdzie i cokolwiek z genezy tej ksiki znajdujemy, i z biografii Jana Sobieskiego, i list darczycw, ktrym ksika zawdzicza zaistnienie, a wreszcie nazwiska wspomagajcych j swoim sowem i wiedz. Nastpnie mona si ju zapoznawa z tymi wszystkimi miejscami, gdzie Jan III Sobieski bywa, czyli na Pomorzu Nadwilaskim, Mazowszu, w Maopolsce, na lsku, w Wielkopolsce, Podlasiu, w innych regio nach kraju", a take poza granicami Polski". Ale na tym jeszcze nie koniec, bo zamykaj to wdrowanie sowa wielu rnych autorw, ktrzy O Janie III i Marysiece" mogli cokolwiek interesujcego powiedzie. Nadto mamy tu m.in. kalendarium, biografi czy nawet spisane szkoy im. krla Jana III Sobieskiego". Wiele tego, co dobrze i niedobrze zarazem. Dobrze, bo dziki tej wdrwce po Polsce i poza jej granicami poznajemy a tyle Sobiescianw, natomiast niedobrze, bo wobec takiej wieloci materiau, ktry Cz. Skonka chce jednym tchem przedstawi, duo treci zostaje pominitych, i to nie jednokrotnie wanych. ie jestem zwolennikiem przyczynkarstwa i nie za mierzam skrupulatnie wylicza, co jeszcze mo goby si tutaj znale. Niemniej jednak jako zajmujcy si histori literatury Modej Polski zwrc uwag na to, czego nie powinno tu zabrakn. Ot, za nim udamy si za Skonka ladami Jana Sobieskiego", mamy okazj pozna poetyckie omwienie jego postaci i dokona. I wwczas okazuje si, e nie znajdujemy tu taj doskonaego utworu powiconego Sobieskiemu, czy li Tadeusza Miciskiego Alei krla Sobieskiego w Rucewie". Staje si to tym bardziej czytelne, kiedy po infor macjach po Sobiescianach w Gdasku, po gdaskich przedmieciach i Pucku, przychodzi kolej na Rzucewo. Mwi si tam nie tylko o tym, jak to W pocztkach XVII w. wojewoda Jan Weyher zbudowa tu paac. Nastpnie po siado ta dostaa si w rce Jana III, z rk jego siostry - Katarzyny - ony zmarego ksicia Radziwia, waci ciela dbr wejherowsko-rzucewskich. Pniej Rzucewo przeszo w rce Przebendowskich i innych wacicieli. Nie ocala dwr zwizany z Sobieskim. Obecny paac wzniesiono w 1845 roku w stylu neogotyckim, na miejscu dawnego dworku, ale take autor pamita, e S tu reszt ki parku podworskiego. Przy drodze ze wsi Osonino do Rzucewa ronie czterorzdowa aleja lip - Aleja Sobie skiego. Rozcigaj si one na dugoci ponad jednego kilometra, ale z biegiem lat drzew tych ubywa. Wedug

miejscowej tradycji lipy mia sadzi sam Sobieski, ale to mao prawdopodobne. Raczej stao si to za spraw jego siostry, poprzedniej wacicielki Rzucewa - Katarzyny Radziwiowej, ktra bya zamiowan ogrodniczk oraz wy kazywaa duo troski o parki w Wejherowie i Rzucewie. By moe, te to ona zaplanowaa i zrealizowaa utworze nie w Rzucewie alei lip, o czym niewtpliwie wiedzia jej brat - Jan III. Podczas pobytw w Gdasku i na Pomorzu przyjeda tu Sobieski, zatrzymywa si w rzucewskim zameczku i udawa si std w okoliczne lasy na polowa 1 nia . Nie podejmujc dyskusji, jak byo z rzucewsk alej naprawd - bo np. w Bedekerze kaszubskim" Ry Ostrow skiej oraz Izabeli Trojanowskiej czytamy, e aleja ta pozo staa wanie po krlu Janie4 - przejdmy ad hoc do sprawy. Warto bowiem pamita, e wiersz Tadeusza Miciskiego, jako jedyny tak znanego poety rzucewskiej alei powico ny, byby tu obok wiersza Konopnickiej jak najbardziej na miejscu. Ponadto jego bogata myl historiozoficzna te jest warta przy tej okazji poznania Tak wic najpierw zapo znajmy si z jego treci, a potem z omwieniem. Jest to konieczne nie tylko dlatego, by wzbogaci si katalog wier szy o Janie m Sobieskim, ktrego doskonay zamys w po staci antologii da ju w tej ksice Skonka, ale i dlatego, by wiedziano, i nie tylko eromski interesowa si kaszub skim Pomorzem i nadbatyckim wybrzeem i nie by wcale pierwszym w tym zamyle ze znanych naszych pisarzy'.

KMR

19

Najistotniejszym ladem pobytu Miciskiego na Helu i take Kaszubach w lipcu 1911 roku byy dwa wiersze zamieszczone w tyme roku w warszawskich czasopismach: Aleja krla Sobieskiego w Rucewie" oraz Znad Bursztynowego Morza". Najpierw pierwszy z nich ukaza si w nr 39 Tygodnika Ilustrowanego", drugi w nr 27 Literatury i Sztuki", jako dodatku do nr 461 Nowej Gazety". Oba zostay przemylane na Helu, a pierwszy mg zosta tam napisany. Gdy bowiem Miciski powrci w sierpniu 1911 roku znad morza, wiersz pojawi si ju 30 wrzenia W Tygodniku Ilustrowa nym". Poniewa jego tre nie zostaa nawet specjal nie w szpalcie wyeksponowana, bo wcinito j po midzy artyku Juliusza Kadena a List otwarty... Zdzisawa Dbickiego, wic moe dlatego nie zainte resowaa specjalnie modopolskich twrcw. Niemniej Adolf Nowaczyski w artykule Komu zawdziczamy morze?", zamieszczonym w szstym tomie Studiw i szkicw" (1930), chcia ponownie go przypomnie w okresie midzywojennym, ale potem sam te tego nie uczyni". Po wojnie rwnie by zapomniano o wier szu Miciskiego, gdyby nie Jan Tuczyski, ktry wtrnie szkicw Od Gopa do Batyku" (1966) od notowa z jego treci obszerny fragment, a pniej po daa pen tre tego utworu dzka Rzecz Poetycka" (1967)i wreszcie gdybym nie zamieci go w Ane ksie" ksiki Z mar tenebrarum na soneczny Hel" (1987). Miciski jako jeden z pierwszych zainteresowa si Pomorzem i Kaszubami i podj ten temat z wasnej in wencji! Nie mona przy tej okazji zapomnie o zaintere sowaniu Pomorzem Gdaskim ju w roku 1908, kiedy to Tygodnik Ilustrowany" powici temu regionowi jeden ze swych numerw. Jednak w twrczoci Miciskiego im blisza bya chwila odzyskania niepodlegoci, tym cz ciej pojawiaa si sprawa polskoci tej ziemi. W jego myli batycko-pomorskiej nie brako idei rewolucji ducha, jako podstawowego warunku odrodzenia narodu, a take daw nego kultu nadbatyckiej Sowiaszczyzny, ale o realiach wspczesnej mu rzeczywistoci nigdy nie zapomnia. Pisa wszak w Licie do wsprodakw" w,,Kurierze Po rannym" w 1915 roku: Naley wyjani, co rozumiem pod sowami Skarb Sowiaszczyzny". Polska przysza musi oprze si na swych gbiach sowiaskich, wychodzc nie z baroku wieku XVII, nie z bezstylowoci wieku XIXale ze wity wiatowida w Arkanie, uwiconych przez Chrystusa. (...) Idmy wic ze socem wiatowida nad gow -potomkowie wspaniaego lechityzmu w. XV-gdy pokonawszy Zakon Krzyacki, uczulimy si potg w sobie zawart, polsk a do dna twrcz na najlep szych wzorach wiata. Idea sowiaska jest naszym wa snym zapomnianym skarbem, nasz wasn zagrzeban wityni. Mamy j nie tylko w rnych przejawach zdob nictwa ludowego, w baniach i podaniach. Mamy j w pysznych sowiaskich historiozoflach Batorego i Mic kiewicza, mamy j w dawnej idei Bolesawa Chrobrego, mamy j przed sob w rzucie przed si ku morzu i bez kresom, gdzie yj Sowianie"'. Podobnie myla o roli morza - Batyku w naszej pa stwowoci ju wczeniej - gdy w lipcu 1911 roku zwie dza Rzucewo. Zdawkowo informowa o tym, jak doszo do poznania tego miejsca. Bernard Chrzanowski w Z wybrzea i o wy-

brzeu" (1917), ale dokadniej w nieopublikowanym do dzisiaj w caoci pamitniku noszcym tytu W ptach wybrzea" (1938): Opowiadaem Tadeuszowi Miciskiemu, poznanemu przypadkowo na statku, o rzucewskiej alei lipowej; po szed tam i napisa do mnie kartk Wdziczny Panu je 8 stem za Rzucewo''; std te jego wiersz o alei . Znajc turystyczn pasj Miciskiego, trudno uwie rzy, aby jego wiedza o Pomorzu Gdaskim i Kaszubach skoczya si na zwiedzaniu tylko Rzucewa i Helu. Trud no na przykad nie by przekonanym po lekturze Alei krla Sobieskiego w Rucewie", e nie by w Kartuzach i nie zwiedza tamtejszego kocioa. Na pewno by w Gdasku. Nie mg przecie zapomnie o obrazie Hansa Memlinga. ktrego piknem i malarskim kunsztem tak zachwyca si w studenckiej rozprawie Rubens. Szekspir malarstwa". Natomiast czytajc nastpny pomorsko-kaszubski wiersz Miciskiego, pisany poetyckim listem Znad Bursztynowego Morza", trudno nie by przekona nym, e zna i czyta Gryfa", pismo wydawane wtenczas w Kocierzynie (1908-1912) przez Aleksandra Majkow skiego. Ale zanim wicej powiemy o wierszu Aleja krla Sobieskiego w Rucewie", warto najpierw go pozna.

ALEJA KRLA SOBIESKIEGO W RUCEWIE


Cztery rzdy lip olbrzymich, jakby krlewska kolasa szum pszcz roboczych, co zbieraj mid lipowy... Morze huczy i las... Tu mina Polski krasa tu wkroczy pogrzeb - tu bi nad nami dzwon pogrzebowy. Krl Jan Sobieski potny i gupia Marysieka, ktra nie daje tronu dla syna - prawego Polaka!... smtne zwycistwo pod Wiedniem... Pomorska sosenka obnaa wizj - Wielki Mistrz mierzy ju w Polsk z plhaka. Krlu czemue nie byt Witoldem?! Twojej Polski - nie ma! a my pogrobowce, yjc nie umiemy stworzy, jak Bg - z niczego... wszake dusz sw trzeba pooy za czyny swoje... roztrci to czarne emblema nasze, niby dach w kociele Kartuzw, podobny trumnie... Eloj wyrwa z krainy Tunguzw!.:. Zaiste, e nie uzyska Krl niemiertelnoci, yjc w Gehennie, w Sodomie i w Kainie, dopki dawnych nie odzyska woci, spaconych - Winie! Wtedy przez rzdy tych lip Sobieskiego wejdzie hufiec roboczy do wiosek i huty. Lecz otom ujrza w kracach alei gmach Jaszczurzej buty forteczny paac - zowrogi, jak ten, gdzie zbrodniarzy strzeg. Pytam dzieweczki maej - i brzmi sodka mowa kaszubska: ta checza je magnata prusciego - Bulowa". Gasn zorze ostatnie, krwawe, jak marsz Dbrowskiego... tak cicho wrd pl zaoranych, cho graj ab kapele... Zakwili puchacz; zerwa si rj nietoperzy i w sercu tak jest smtnie, jak wrd Dnia Ostatniego. Straszna otcha nam zagraa - i nie przychodz Mciciele... wrd ndzy dnia dzisiejszego braknie nam nowych Rycerzy!... Bysna ugwiedona dal cho soce zaszo -jarz ich miriady. Moe i Sobieskiego krla duch poszed na dalekie zwiady cay trud czowieka ziemi wzi - wgiel - elektryczno -stal?!... moe przez rzdw czworo tych lip wjedzie krlewska kolasa, lecz nie bdzie w niej nikogo, prcz Ksigi Polskiego Pielgrzyma! ale jak morze olbrzymia popynie ludu masa i na caej Ziemi rozebrania dzwony - wypenie Pobratymstwa!

20

KMR

Lecz nie od zachwytu Gdaskiem rozpocz Miciski ten utwr, ale niczym turysta - od kontemplacji pikna rzucewskiej alei, tego swoistego pomnika przyrody i hi storii zarazem. Zapowiadajc wic owe Cztery rzdy lip olbrzymich, natychmiast przypomni tego, z kim powinno si ten obraz kojarzy. Bo przecie porwnanie tej niezwykle szerokiej lipowej alei z krlewsk kolas, przy wouje natychmiast posta Jana III Sobieskiego. A mu siaa by to kolasa nie byle jaka, jeeli cysterski kro nikarz zwrci na ni specjaln uwag, gdy 1 sierpnia 1677 roku Jan III Sobieski wjeda do Gdaska: Ko lasa krlewska lnia od zota i kosztownoci. Konie dereszowatej maci, a uprz miay z czerwonego jedwa 9 biu, przystrojona zlotem i srebrem . Moe bya to ta sama krlewska kareta, z ktrej w poowie XVIII wieku uczy niono ambon w kociele w Radaczu, owej wsi w okoli cach Szczecinka, o ktrej nie zapomina w swej ksice Skonka10. Miciski zapewne o tym nie wiedzia, kiedy zwiedza Rzucewo, niemniej porwnanie i przywoanie teje kolasy krla Jana okazao si tu wielce trafne i jak potem si okae - konieczne dla kompozycji caego wier sza. Podobnie jak nastpne skojarzenie, wywoane brz kiem pszcz, co zbieraj mid lipowy z potnych drzew rzucewskiej alei. Miciski koczy bowiem to spostrzee nie sowami: Morze huczy i las..., oddajcymi nie tylko realia kaszubskiego nadmorskiego krajobrazu, ale bd cymi zarazem wielk metafor. Odczytujemy z nich bowiem nie tylko szum morza i kaszubskich sosnowych lasw, ale take t szczegln na kaszubskim brzegu kontaminacj kultury morskiej i ldowej. I jest w tym rw nie wiele optymizmu, ale trwajcego tylko chwil, jakby na t impresjonistyczn chwil, znan najlepiej Modej Polsce. Historyczny czas ojczynianych tragedii i wreszcie zaborw rozwia nadzieje i marzenia naszych wadcw, a take krla Jana, o Gdasku i morskiej potdze Polski. A potem ani Sobieski nie doczeka si syna, ktry byby jego godnym nastpc, ani na nic zdao si nam jego zwy cistwo pod Wiedniem. I jakby byo tego nie dosy, to wanie od morza roz pocznie si nasze narodowe nieszczcie. Jake bowiem inaczej rozumie w tym wierszu wpierw te sowa, e tu wkroczy pogrzeb, a potem ich dopenienie, jak to Po morska sosenka obnaa wizj - Wielki Mistrz mierzy ju Polsk zphaka...? Gorzkie to przypomnienie, ale pene historiozoficznej prawdy. Sowa zdajce si jakby zapo wiada pniejsze wizje eromskiego z Wiatru od mo rza". Ale tutaj tym bardziej przejmujce, e pognbione w nastpnych frazach niewiar w lepsz sytuacj Polski trwajcej tyle lat pod zaborami. Bo jake oczekiwa wol noci, jeeli pokolenie Miciskiemu wspczesne jest nadal bezsilne duchem. Wszak tylko wewntrzna prze miana i psychiczna doskonao moe by gwarancj zwycistwa. Dopiero wtenczas mona zyska wolno, bdc wolnym wewntrznie. I dopiero wtenczas uda si Eloj wyrwa z krainy Tunguzw. Bo tutaj bohaterka So wackiego z poematu Anhelli", okazuje si by t Miciskiego krlewn, uosabiajc niegdy ojczyzn w jego poezjach z W mroku gwiazd" (1902). Kiedy wic wol nym stanie si Pomorze, to rwnie duch Sobieskiego zyska spokj i chwalebn niemiertelno. Wszak za krt kowzroczno poddanych, oczywicie tych z herbem i karabel u boku, trzeba byo zapaci utrat niepodle goci. I w tym miejscu a chciaoby si przytoczy z ksi-

ki Skonki te wszystkie pomorskie Sobiesciana, bdce naj lepszym dowodem tylu podry Jana III Sobieskiego do Gdaska. Bo dopiero wobec nich zyskuj pen czytel no przemylane zabiegi krla, pragncego tak usilnie kojarzy Gdask z Polsk, aby morze mie w jej grani cach. Nie mona wreszcie mie Miciskiemu za ze, e nazwa on Sobieskiego gupi Marysiek. Tak udanie mg skojarzy w jednym wersie przymioty krla i krlo wej, oddajc zarazem antytez to, na co sobie Maria Ka zimiera Sobieska zasuya, tylko dobry znawca historii i doskonay poeta. Tak mona by zakoczy sowo o Alei krla Sobie skiego w Rucewie", gdyby jego aura bya li tylko pesymi styczna, a tre dotyczya jedynie rozrachunku z przeszo ci i nie opowiadaa konkretnego miejsca, gdzie wiersz ten powsta. Poniewa sowami: Wtedy przez rzdy tych lip Sobieskiego wejdzie hufiec roboczy do wiosek i huty rozpoczyna w nim poeta jakby nastpny etap historiozo ficznych przemyle, inny w tonacji, wymowie i czasie, wic nie sposb go pomin. Najpierw tene pierwszy har monijny obraz morza i ldu, ktrym caa poetycka opo wie o Rzucewie si rozpocza, mci obraz widocznego na kocu alei gmachu Jaszczurzej buty, neogotyckiego paacu zbudowanego w 1845 roku przez prask rodzin van Below11. Podmiot wiersza usyszy po kaszubsku od przypadkowo napotkanej dziewczynki - kto tutaj rzdzi co zyska w treci tego utworu szczegln wymow. Jedno zdanie, wypowiedziane w tym wierszu po kaszubsku: ta checza magnata prusciego - Bulowa, okae si udanym rekonesansem Miciskiego w kaszubszczynie. Udanym, bo nie tylko doskonale uchwyconym w swej muzyce i akcentuacji, ale i harmonijnie wspbrzmicym z polskim jzykiem literackim. Tym bardziej, e to kaszubskie zda nie byo wtenczas jednym z pierwszych w naszej oglno polskiej literaturze. Ponadto syszana w tym miejscu ka szubska mowa, rozprasza jakby w pesymizm, czytelny dotychczas w wierszu. Trwao to momentalnie, ale wy starczyo eby wywoa chwil refleksji. Szkoda tylko, e Miciski teje powtarzajcej si momentalnej chwili nie wypowie tutaj, a uczyni to dopiero w nastpnym utworze, ktry te by pamitk z Helu. W poetyckim licie pisa nym Znad Bursztynowego Morza", bo taki jego tytu, czytamy: Kiedy z tutejszym ludem czynisz powitanie, Idc prze: Hel pwysep od morza do morza, Czujesz, iz duch twj ronie, dawi ci obroa12 Jeeli nawet w tych i tamtych sowach byo tyle opty mizmu, to nastpna scena - obraz zapadajcego zmierz chu, gdy Gasn zorze ostatnie, krwawe jak marsz Dborwskiego..., z t kaszubsk cisz wrd pl, ze swoj skim rechotem ab, kwileniem puchacza i bezszelestnie latajcymi nietoperzami - wywouje smtne refleksje. I przypomina si wtenczas owa myl z pierwszej czci utworu, na ktr odpowied znajdujemy w nastpnej: je eli nie umiemy stworzy, jak Bg - z niczego, to dlatego wrd ndzy dnia dzisiejszego braknie nam nowych Ry cerzy... Wobec takiej sytuacji pozostaje tylko pod roz gwiedonym niebem, w cieniu lipowej alei przypomnie posta Sobieskiego i jego zwyciskie batalie. Ale niczym w filmowym przerywniku, do czego zdylimy si w tym wierszu przyzwyczai - tylko na chwil. Bo jeeli czo wiek odda si niczym Faust z I czci tylko materii, tech-

KMR

nice i cywilizacji, to chocia rzucewsk alej wjechaaby owa krlewska kolasa, nie bdzie w niej Jana III Sobie skiego, a tylko Ksiga Polskiego Pielgrzyma". Trzeba najpierw zmieni siebie, porzuci wszelkie przyziemne materialne denia, a dopiero potem przyszo okae si szczsna. Trzeba zapomnie o pierwotnych lucyferycznych tsknotach, bdcych modami ku materii, a po wici si sprawie ducha. Takie byo przekonanie Miciskiego, wpisane w ten i w kady z jego utworw, opowiadajcych uparte zmagania si jednostki ze swoj ludzk przyziemnoci. Bo bya to jedna z podstawo wych cech lucyferyzmu Miciskiego, czytelnego w kadym jego utworze. Takie byy myli poety przed laty, kiedy w 1911 roku nic lub niewiele jeszcze wskazywao na to, e odzyskamy niepodlego. Lecz jeeli nawet tak szczegln rol Miciski przypisywa w tym utworze kwestii narodowowy zwoleczej, odwoujc si do myli kaszubskiej, to jeszcze waniejsz czyni w tej caej sprawie kwesti wewntrz nego odrodzenia jednostki. Szkoda tylko, e tak niewielu go wtenczas rozumiao. I a chce si zapyta, a jak jest teraz? Przypisy
1 Cz. Skonka, ladami Jana Sobieskiego. Miejsca i zabytki zwiza ne z krlem Janem III Sobieskim, Gdask 1998,s.9. 2 Tame. 3 Tame, s. 59. 4 Por. R. Ostrowska, I. Trojanowska, Bedeker kaszubski, Gdask 1978, s. 377. 5 Por. T. Linkner, Z mar tenebrarum na soneczny Hel. W krgu myli batycko-pomorskiej Tadeusza Miciskiego, Gdask 1987, s. 33-44. 6 Por. A. Nowaczyski, Komu zawdziczamy morze? [w:] Pamflety. studia i szkice, t. VI, Warszawa 1930, s. 68. 7 T. Miciski, Lisi do wsprodakw, Kurier Poranny" 1915, nr 7. 8 B. Chrzanowski, W ptach wybrzea, rkps 1375 Biblioteka Raczy skich, Pozna, s. 263. 9 Cyt. za: Cz. Skonka, ladami Jana Sobieskiego, s. 22. , 10 Tame, s. 59. II Por. B. Chrzanowski, W petach wybrzea, k 10. 12 T. Miciski, Znad Bursztynowego Morza, [w:] T. Linkner, Aneks, [do:] Z mare tenebrarum na soneczny Hel, s. 218.

MARIA WYGOCKA

Tak pikne jest Kociewie...


Z dowiadcze regionalizacji w Warlubiu

ala kultura europejska, a wic i nasza polska, jest gboko zakorzeniona w oglnym dorob ku ludzkoci Z jego skarbnicy czerpiemy wiele wartoci. Dlatego musimy je nie tylko szanowa, ale take wzbogaca. Przekazywanie polskiego dziedzic twa kulturowego, to poznawanie najbliszego rodo wiska, wasnego regionu oraz jego wartoci. Obrzdo wo, folklor, sztuka ludowa - s jeszcze wci ywe w codziennym yciu.

Trzeba mie odwag uwierzy, e sta ry kociek i chata drewniana pod strzech w mojej wsi co najmniej tyle samo mog znaczy kulturowo, co najwiksze i najbogatsze barokowe katedry i nowoczesne ogromne kocioy z betonu czy te wielkie i lnice banki i nowobogackie wille pe ne plastykowych okien. Lekcewaone pieni, lokalna gwara i pobono dziadkw tyle samo mog znaczy, co najwiksze wiatowe przebo je anglojzycznych bstw i idoli nagrywanych na milionach pyt. Jakie tam chwasty i stare zwy ke drzewa tyle samo mog znaczy co starannie strzyone trawniki w ogrodach przed rezyden cjami miliarderw z telewizyjnych seriali. Witold Chmielewski Post scriptum

Uczniowie Szkoy Podstawowej nr 1 w Warlubiu ceni sobie dziedzictwo otrzymane po przodkach i pragn je po mnaa dla dobra swego regionu, Pomorza i caego kraju. Promuj swj region w rnych czasopismach, nawet w pra sie polonijnej, np. w czasopimie Dziatwa" ukazujcym si w Londynie. Nale te do Klubu Przyjaci Gazety Dzieci" we Wrocawiu, gdzie jako jej korespondenci ukazuj ziemi kociewsk i jej pikne tradycje. W trosce o przekazanie tego dziedzictwa, rozbudzanie uzdolnie recytatorskich i plastycznych, Rada Gminy Warlu bie i Koo Mionikw Kociewia zorganizowao II edycj gminnego konkursu, w ktrym brali udzia starsi i modsi przedstawiciele Kociewiakw. Impreza ta przebiegaa pod hasem Tak pikne jest Kociewie". Tegoroczna edycja dowioda, ze konkurs cieszy si coraz to wikszym zainteresowaniem i jest zacht do dalszego bogacenia dorobku przodkw. Wystawa prac plastycznych uczniw ze szk w Wielkim Komorsku, Bzowie, Buni, Warlubiu, a take Specjalnego Orodka Szkolno-Wychowaw czego i Gminnego Przedszkola bya dla wszystkich mioni kw regionu jakby przewodnikiem w poznawaniu maej ojczyzny, tej bogatej skarbnicy kultury. To niecodzienne spotkanie na skraju Borw Tucholskich, na bursztynowym szlaku, na trasie misyjnej biskupa Wojciecha przypomnia o modemu pokoleniu o tym, e ma obowizek zna swoje korzenie. Uczestnicy spotkania usyszeli kociewskie recyta cje, ktre wraz z opiekunami modych kociewskich talen tw" przygotowaa Zofia Babiska z SP nr 1 w Warlubiu. Zakoczeniem kociewskiego warnisau bya skromna re gionalna biesiada" z udziaem wadz samorzdowych, na uczycieli i duchownych - tych wszystkich, ktrym spra wy regionu nie s obce. Dyskusja dotyczya obowizku przekazywania modym dziedzictwa ich ojcw, poznawania ofiar poniesionych w obronie polskoci, przypominania gwa ry i obyczajw lokalnych. Rozmawiano te o trudnociach i radociach tej dziaalnoci u progu XXI wieku w chwili oczekiwa na wejcie do Unii Europejskiej. W tym miejscu naleaoby serdecznie podzikowa tym, ktrzy wspieraj wszelkie na naszym terenie inicjatywy re gionalne, przede wszystkim Andrzejowi aewskiemu Wjtowi Gminy, Marianowi Winiewskiemu - Przewodni czcemu Rady Gminy ostatniej kadencji, Jolancie Menka Kierownikowi Gminnego Orodka Opieki Spoecznej, a tak e caej Radzie Rodzicw ze Szkoy Podstawowej nr 1 w Warlubiu. Pierwsz ma ojczyzn jej najmodszych obywateli jest dom rodzinny, potem szkoa - i dlatego naley przypomnie jej dzieje i rozwj.

22

KMR

Szkoa Podstawowa w Warlubiu chlubi si bogat histo ri. W okresie powojennym istnieje od 1945 roku, gdy 15 mar ca podjto decyzj o wznowieniu nauki i zorganizowaniu publicznej szkoy powszechnej w Warlubiu. Jej budynek by wwczas w opakanym stanie. Zajcia z uczniami rozpoczto ju 16 kwietnia 1945 roku, pierwszymi nauczycielami byli m.in. Aleksander Frankiewicz - penicy obowizki kierow nika i Wacawa Bielawska. W tych cikich wwczas cza sach brakowao wszystkiego, tote wiele byo trudnoci. W ich pokonywaniu bardzo pomagao spoeczestwo Warlubia i okolic, 1 kwietnia 1951 roku Aleksander Frankiewicz zosta prze niesiony do Pastwowego Domu Dziecka w okolicznym B kowie. Odchodzc, zapisa w kronice szkolnej: W pracy swej staraem si w miar moliwoci i sit sprosta zadaniom, by szko w Warlubiu postawi w rzdzie tych, ktre speniaj swoje zadania z poytkiem dla uczcej si modziey. Od sierpnia tego samego roku funkcj kierownika szkoy peni Stefan Truszkowski. W1956 roku szkoa odnotowaa pierwsze widoczne poza Warlubiem sukcesy. 26 marca odby si festiwal tacw lu dowych i zespow teatralnych szk podstawowych powiatu wieckiego. Szkoa w Warlubiu zdobya wwczas I miejsce za Krakowiaka (taniec) i II miejsce za przedstawienie sztuki modzieowej Zaczarowana fujarka. Oy take na wiksz skal ruch turystyczny, bowiem w czerwcu 1958 roku pierw szy raz zorganizowano dusz wycieczk do Gdaska. Sze dziesiciu uczniw zwiedzio wtedy port i miasto, a podzi wia" ich Neptun. Du rol odgryway take wycieczki szkol ne po dalszej i bliszej okolicy, bdce zapewne pocztkiem dzisiaj zwanej regionalizacji. Mylano take o rozbudowie budynku szkolnego. W 1966 roku oddano do uytku pawi lon, ktry powsta w ramach tzw. czynw spoecznych. W grudniu 1966 roku zmar kierownik szkoy, Stefan Truszkowski. Jego nastpc od wrzenia roku nastpnego zosta Zygfryd Sulecki, a kolejnymi dyrektorami warlubskiej szkoy byli: Kazimierz Sadowski (od 1.09.1975), Tadeusz Kurek (od 21.08.1980) i Adela Dominikowska (od 1.09.1984), ktra obowizki przeja tu po zlikwidowaniu systemu zbiorczych szk gminnych. 2 wrzenia 1985 roku w szkole odbya si Wojewdzka Inauguracja roku szkolne go 1985/86. Oddano wtedy do uytku nowy obiekt szkolny. Rozpoczto wwczas prace nad nadaniem szkole imienia i wrczenia sztandaru. 6 czerwca 1987 roku po raz pierwszy odpiewano hymn szkoy podczas uroczystoci nadania jej imienia Bronisawa Malinowskiego. W tej, tak wanej chwili uczestniczyy: wa dze polityczne i owiatowe, rodzina Patrona, delegacja Klu bu Olimpia" z Grudzidza, sawni sportowcy i koledzy Bru na", a take uczniowie, rodzice, nauczyciele oraz delegacje szk z Osiny, Grudzidza i Dziadowa. Nadanie imienia i wrczenie sztandaru wytyczyo kieru nek dalszej pracy szkoy, a osobowo Patrona staa si bli ska naszym uczniom. Bya to wspaniaa lekcja wychowania patriotycznego, bowiem modzie przeywaa wiele radosnych chwil i miaa satysfakcj ze sprawnego zorganizowania uro czystoci. Posta Patrona znajduje stae miejsce w kalendarzu im prez szkolnych. S to Biegi Pamici w miesicu wrzeniu, w rocznic tragicznej mierci na grudzidzkim mocie, K ciki Patrona w klasach i holu szkoy, lubowanie kl.. I, zdo bywanie miana Godni imienia Patrona" czy te wito Spo rtu Szkolnego. Jest to prezentacja dorobku sportowego szkoy, ktra w chwili obecnej zajmuje I miejsce w rejonie wiecia Uczniowie pod opiek nauczycieli wychowania fizycznego osigaj wysokie noty w rnych dyscyplinach sportowych. Poza osigniciami sportowymi szkoa w Warlubiu moe si poszczyci innym dorobkiem, do ktrego mona zaliczy: edukacj informatyczn - w szkole funkcjonuje pra cownia komputerowa; * edukacj regionaln - prowadzon gwnie przez Koo Mionikw Kociewia, ktrego dziaalno zwizana jest

z histori i wspczesnoci regionu. Zasadniczym celem jest pogbianie wiedzy dotyczcej Kociewia oraz jego zwizkw z ojczyzn. Orodkiem pracy jest Izba Tradycji, gdzie mali mionicy regionu gromadz pamitki przeszoci. Powszech n staa si gminna edycja konkursu recytatorskiego i pla stycznego o Kociewiu; * edukacj ekologiczn - od kilku lat w naszej szkole dziaa Szkolne Koo Ligi Ochrony Przyrody. Modzie cht nie bierze udzia w akcjach, konkursach, przedstawieniach organizowanych w ramach pracy LOP. Co roku uczniowie s obecni w lasach, parkach, na ulicach Warlubia, biorc czyn ny udzia w akcji Sprztanie wiata". Zim dokarmiaj pta ki i zwierzta. LOP, pod opiek nauczycieli biologii: mgr Justyny Dominikowskiej i mgr Genowefy Kleczka, wsp pracuje aktywnie z Zespoem Nadwilaskich Parkw Kra jobrazowych. Ich przedstawiciele organizuj dla modziey pogadanki, prelekcje, wycieczki po okolicach dolnej Wisy, gdzie mona zobaczy rzadkie okazy rolin, pikne krajobra zy. Praca ta jest wspomagana przez Nadlenictwo Dbrowa. Jej efektem jest otwarta niedawno w naszej szkole Izba Eko logiczna, powicona tematyce lasu i innych rodowisk, ochro nie przyrody, zagroeniom na jakie jest naraony las. W przy szoci planowane jest utworzenie zielonej klasy", dlatego czonkowie LOP zasadzili ju teraz wok szkoy drzewka, ktrymi si opiekuj. Uczniowie chtnie pracuj w LOP, przynosi to im wiele satysfakcji. Natomiast ich opiekunowie maj nadziej, e z efektw tego zaangaowania skorzystaj nie tylko ucznio wie, ale rwnie przyroda. Jednym z osigni szkoy jest zaoenie Klubu Europej skiego Nauczycieli Twrczych, ktry promuje polskie dzie dzictwo kulturowe w skali europejskiej, rozwija u modego po kolenia poczucie odpowiedzialnoci za pokj, obron praw czowieka, ochron rodowiska i spucizn kulturow. Szczeglna rola w tych wszystkich zmaganiach przypada dyrekcji i nauczycielom, ktrzy przy rnych okazjach popu laryzuj symbolik szkoy i skutecznie wzbogacaj jej obrz dowo. Bronisaw Malinowski, synny sportowiec, olim pijczyk, pochodzi z Kociewia. Urodzi si 4 czerwca 1951 roku w Nowem nad Wis. Edukacj i wycho wanie zdoby w rodzinnym Rulewie, w szkoach: w Boni i Warlubiu, a pniej w Grudzidzu. Jego kariera sportowa lekkoatlety uwieczona zo staa wieloma sukcesami. Uzyska zoty (1980) i sre brny (1976) medal olimpijski w biegu na 3000 m z przeszkodami. By dwukrotnym mistrzem Europy (1974 i 1978) na tym dystansie. Uzyska tytu wicemi strza wiata (1979) w biegu przeajowym. Zgin w 1981 roku w wypadku samochodowym na mocie w Grudzidzu. Dycyzj uczniw, rodzicw i przy aprobacie nau czycieli zosta wybrany Patronem Szkoy Podstawo wej nr 1 w Warlubiu. Powtarzajc sowa meksykaskiego poety z nagrobka Patrona: trzeba nam zawsze w gr iii, cho nieraz nka ycie, a jeli przyjdzie w kocu pa, to zawsze pa na szczycie (...) rozumiemy, e dorobek szkoy naley stale pomnaa, dbajc o jej dobre imi. Wsppraca: Zofia Babiska, Maria Czajka, Maria Jankowiak

(...)

KMR

23

olejna Biesiada Literacka w Czarnej Wodzie odbya si 23 maja br. Jej tematem tego roku bya Szkoa pelpliska w kulturze Kociewia. W czasie spotkania wygoszono sze referatw i prelekcji. Profesor dr hab. Jzef Borzyszkowski mwi O wsplnocie kociewsko-kaszubskiej w literaturze, nato miast doc. dr bab. Kazimierz Nowosielski referat swj powici poezji Franciszka Kameckiego. Wesele kociewskie Bernarda Sychty - to temat, ktrym zaja si dr hab. Maria Pajkowska. Prof. Tadeusz Linkner zatytuowa swj wykad W gb myli poetyckiej ks. Janusza Stanisawa Pasierba. Wybitnemu humanicie i poecie powicone byy rwnie dwa nastpne wygoszenia - ks. dr Wiesaw Mering: Maa ojczyzna Janusza Stanisawa Pasierba i ks. dr Franciszek Kaniecki: Poezja ks. Janusza Stanisawa Pasierba. W kolejnych numerach zamierzamy opublikowa wszystkie materiay opracowane na biesiad przez przed stawicieli wyszych uczelni Gdaska, Bydgoszczy i Pelplina. Rozpoczynamy od tekstu rektora Wyszego Se minarium Duchownego w Pelplinie, przybliajcego obraz Kociewia i Kaszub prezentowany w poezji ks. Pasierba.

WIESAW MERING

Maa ojczyzna Janusza Stanisawa Pasierba


aprawd jestem przekonany, e kiedy ks. Janusz Stanisaw Pasierb przyglda si nam dzisiaj z Nie biaskiego Podwrca, kiedy wsuchuje si w nasze wykady, konferencje, obrady i sesje, to umiecha si pod nosem. I mam tylko nadziej, e poczucie humoru ksidza profesora sprawia, e nie jest to umiech zjadliwy! A ju zupenie powanie: ciekawe, ze mijajcy czas przy nosi coraz ywsze zainteresowanie spucizn ks. Pasierba. Staje si czytanym przez modych poet, nauczycielem i y ciowym przewodnikiem swoich Czytelnikw. I, co warte jest podkrelenia, s to najczciej Ci, ktrzy nie mieli sposob noci zetkn si z nim za ycia; ktrzy dopiero poprzez lek tur wdali si z nim w rozmow. A by przecie niepolednim rozmwc. Byskotliwa in teligencja, city dowcip, riposty, poczucie humoru1, szeroka wiedza, znajomo wszystkich wspczesnych jzykw eu ropejskich sprawiay, e wszdzie czu si u siebie i - chcc nie chcc - stawa si natychmiast centrum kadego zgro madzenia czy spotkania towarzyskiego, w ktrym bra udzia. Taki by wanie Janusz Stanisaw Pasierb: znakomicie wyksztacony na uczelniach Polski, Szwajcarii, Woch; obda rzony przez Boga licznymi talentami, a rwnoczenie skromny, nie wynoszcy si nad innych, uprzejmy, wielkoduszny i - co na pewno trzeba wyranie podkreli - prawdziwie pobony. Czy mona si dziwi, e taka bogata osobowo skupia a wok siebie starszych i modszych, uczonych i studentw, wieckich i duchownych? Z ksidzem Januszem dobrze byo by, rozmawia, spacerowa, rozwaa wielkie problemy do tyczce ludzkiej egzystencji, jak i omawia najprostsze spra wy codziennego ycia. W pelpliskim seminarium skupia wok siebie alum nw nazywanych niekiedy pasierbowcami", ktrzy pod jego kierunkiem dogbniej poznawali tajniki historii sztuki, li teratury i teologii. To dla nich by najdosowniej Mistrzem2.

By moe nieco przydugie jest to wprowadzenie, uwaam je jednak za nieodzowne. Chodzi przecie tylko o to, by przeka za, ocali jak najwiksz ilo nawet bardzo szczegowych informacji, wspomnie i relacji zwizanych z tym niezwykym czowiekiem. Zreszt ma racj Jean Guitton mwic, e kady okruch wyrwany zapomnieniu staje si wity. Robimy to zreszt dla nas. To my potrzebujemy tych wspominanych na pocztku - sesji, posiedze i obrad. Staj si bowiem okazj do poznania osoby, pogldw i dziea ksidza Janusza, jednego z tych wielkich ludzi, przez ktrych Bg daje innym do zrozumienia, e ich kocha. rzejdmy teraz do kilku refleksji zwizanych z Pomo rzem w twrczoci Janusza St. Pasierba. Niezliczona ilo wzmianek, fragmentw dzie dowodzi, e praw dziwie by rozkochany w Pomorzu. 15 sierpnia 1994 roku, dr Stefan Frankiewicz, dzi ambasador Rzeczypospolitej przy Watykanie, napisa: Spotkanie w pelpliskim seminarium wci nosz w sobie, i ze wzgldu na Janusza i ze wzgldu na sentyment wobec Jego maej ojczyzny" pomorskiej, ktra bya rwnie moim domem...3 Ks. Pasierb nie urodzi si na Pomorzu4 (urodzi si w Lubawie, modo spdzi i matur uzyska w Tczewie wyj. red.), ale przecie identyfikowa si wanie z t czci kraju. Ile powici wysiku analizom wzajemnych zwiz kw midzy tym co pomorskie, a tym co polskie! Jak liczne s w jego pracach zachwyty nad urod Kociewia i Kaszub, ktre stanowi trzon dzisiejszej diecezji pelpliskie5. Fundament owej mioci wiza si w pierwszym rz dzie z samym Pelplinem, duchow i kulturow stolic Ko ciewia. Wielu ludzi zdumiewao przywizanie sawnego czo wieka do maego i - powiedzmy do stanowczo - niezbyt piknego miasteczka. Dla ksidza Janusza jednak Pelplin by przede wszystkim miejscem, w ktrym znajduje si

24

KMR

seminarium , ktre przecie jest najstarsz uczelni Pomo rza Nadwilaskiego (w roku 2002 bdzie witowa swoje 350-lecie). To o tej szkole powiedzia: Tu zdarzyo si lite 7 ralnie wszystko, co byo wane w moim yciu... . Jak nikt pilnowa regularnoci w dojazdach z dalekiej Warszawy. Jeszcze na ou mierci tumaczy si z opuszczenia zaj...'. Przez trzydzieci lat by tutaj profesorem historii sztuki, ochrony zabytkw, literatury religijnej i homiletyki. Ta ostat nia dyscyplina stanowi bardzo wan cz seminaryjnego studium, a dotyczy teologii przepowiadania Sowa Boego. I nie chodzi wycznie o umiejtnoci praktyczne zwizane z z goszeniem homilii czy kazania, cho i tego si oczywi cie nie lekceway. Homiletyka jednak jest przede wszyst kim refleksj intelektualn nad tajemnic Boga, ktry obja wia si czowiekowi za porednictwem Sowa. Dla czowie ka jest to refleksja szczeglnie istotna, gdy jego ycie jest 9 yciem sowa i w sowie Tym bardziej przyszy kapan, ktry ma nie ludziom rado i nadziej, musi starannie przemedytowa teologi przepowiadania Sowa Boego. Ksidz Ja nusz pomaga nam w tym w sposb niedocigy! A chcia bym te przypomnie rnic midzy greckim a hebrajskim pojmowaniem sowa. Dla Grekw bowiem byo ono przede wszystkim nonikiem informacji, narzdziem przekazywania czy zakomunikowania wiadomoci. W kulturze hebrajskiej ta rola bya inna. Sowo bowiem uobecnia, wyraa obecno, sprawiaj. Wie si z tym cile - czasem niezrozumiay dla nas - zakaz wzywania imienia Pana Boga nadaremno, z dru giego przykazania. I wanie na kanwie powyszego rozr nienia chc podkreli, e Janusz Pasierb by w tym co mwi, by taki jak mwi. Dobro, sprawiedliwo, przyja w sto sunku do ludzi, tolerancja, wielkoduszno - nie byy ha sa. Ksidz Pasierb te wartoci realizowa. rugim powodem niecodziennej mioci do Pelplina byy jego skarby. Myl w pierwszym rzdzie o ka tedrze, o resztkach cysterskiego opactwa, o najbo gatszej kolekcji rzeby gotyckiej na Pomorzu znajdujcej si w Muzeum Diecezjalnym, o unikatowym egzemplarzu Bi blii Gutenberga10. Pomiertnie ukaza si album Pelplin i jego zabytki", ktry na zawsze zostanie prawdziw ko palni wiadomoci dla wszystkich zainteresowanych tym miastem".

szych przyjaci, a cz przekaza Muzeum Diecezjalnemu . Sam te bardzo chtnie odpowiada na zaproszenia ksiy proboszczw, spieszc z porad i fachow pomoc dotycz c wity zabytkowych jak i tych, ktre dopiero byy wzno szone. Niestrudzenie take, sowem i pismem, walczy z tande t, szmir i styropianem w naszych kocioach. Robi to wystpujc na rozmaitych zjazdach duchowiestwa, a take za porednictwem czasopism fachowych i tygodnikw. Jednym z powodw zachwytu Pomorzem bya, w wypadku Janusza Pasierba, niecodzienna uroda tego regionu. Wra liwo estetyczna ksidza Janusza karmia si piknem lasw, jezior, pl Kaszub i Kociewia, kac je porwna z wosk Toskani. Wiele razy syszaem takie zachwyty kie rowane pod adresem Tymawy16, niewielkiej wioski lecej kilka kilometrw od Gniewa. Pamitamy zreszt wszyscy fragment Gazi i lici" mwicy o galilejskiej urodzie 17 Kaszub i Kociewia . Kto mia szczcie by w Galilei (zwa szcza wiosn lub jesieni) wie, jakim komplementem jest tego typu porwnanie. Chciabym te podkreli sympati ksidza Janusza dla kaszubszczyzny i gwary kociewskiej. Byem tego wiadkiem dziesitki razy. Z satysfakcj i radoci naladowa melodi, brzmienie, wymow sw, zda, ktre posysza na ulicy, w sklepie, czy nad Wierzyc wrd bawicych si tam i k picych maych pelpliniakw. Powtarza potem te zasysza ne wypowiedzi wielokrotnie. Wydaje mi si, e sysz je dzi jeszcze uszami duszy (ostatecznie jeeli dusza moe mie oczy, dlaczego miaaby by pozbawiona uszu). Na jednym z naczelnych miejsc bogatej biblioteki ksidza profesora, znajdoway si oba sowniki - kaszubski i kociewski ks. Bernarda Sychty. Jestem te przekonany, e ta sabo do gwar ludowych sprawiaa, i ks. Pasierb tak chtnie wdawa si w rozmo w z prostymi ludmi. Przypomina mi XIX-wiecznego duskiego filozofa Srena A. Kierkegaarda, ktry mia

15

Ksidz Pasierb wiedzia i czsto dawa temu wyraz, e czowiek wyraa si w kulturze12 i chcc go pozna trzeba z najwiksz starannoci analizowa twory kultury. Doty czy to w tym samym stopniu dzie najnowszych jak i tych, ktre stanowi dziedzictwo wiekw. Przedstawione tu rozumienie kultury kazao mu wczy si w dzieo ochrony zabytkw sztuki kocielnej i to zarw no na arenie oglnopolskiej jak i na Pomorzu w szczeglno ci. Jest zreszt autorem obszernego podrcznika z tego zakresu13. Jako profesor Seminarium Duchownego, Akademii Te ologii Katolickiej, wykadowca na niezliczonych sympozjach i konferencjach, uwraliwia duchownych i wieckich na obo wizek troski o zabytki. I ta troska te jest czci spucizny, ktr nam dzi przekazuje za porednictwem swojej twr czoci. I ona wynika z dobrze rozumianej mioci do pomor skiego dziedzictwa kulturowego14. Mieszkanie ksidza profesora byo bogato zdobione dzie ami sztuki. Obdarzy nimi, w swoim testamencie, najbli-

O mioci ks. Janusza St. Pasierba do swojej malej ojczyzny opowiada ks. dr Wiesaw Mering, rektor WSD w Pelplinie na Biesiadzie Literackiej w Czarnej Wodzie w 1998 r. Fot. Roman Sikora

KMR

zwyczaj codziennego wychodzenia na targ miejski w Ko penhadze, by nacieszy si soczystym, dwicznym i barw nym jzykiem przekupek tego miasta".

Przypisy
1 Humor moe by oczywicie traktowany jako wesokwato, brak powagi. U Pasierba jednak chodzio o co wiele wikszego. Swoimi ar tami zwraca uwag, delikatnie upomina, ujawnia sympati. Myl, e mona odnie do niego opini: Humor bowiem jest czym bliskim mi oci -to mio ukryta pod zason ironii" - zob. J. Guitton, Listy otwarte, Warszawa 1995,s.84. 1 Zapotrzebowanie na wzorce osobowe, czyli Mistrzw ycia, za wsze bdzie towarzyszyo ludziom. Adam Krzemiski w eseju powi conym sytuacji czowieka w warunkach nowego kapitalizmu", pisze: Ludzi materialnego sukcesu bdziemy mieli, o ludzi, postaci bdce auto rytetem bardziej moralnym ni medialnym, bdzie trudniej ni w wieku XX". W: Niebezpieczny zaimek 'my'. Polityka" 20/1998, s. 78. 3 Z prywatnego listu do autora referatu. 4 Zasadnicze fakty z ycia ks. Pasierba i bibliografi jego prac zawiera ksika ks. Henryka Mrossa Pracownicy naukowo-dydaktycz ni Wyszego Seminarium Duchownego. Pelplin 1939-1995. Sownik Bio-bibliograjiczny. Pelplin 1997, ss. 184-197. 5 Na marginesie dodam, e trudno byo ksidzu profesorowi pogo dzi si z nowym ksztatem diecezji: aowa zarwno Gdyni i jej modo ci jak i dostojestwa Torunia. Cierpia te nad zaprzepaszczeniem pik nych tradycji chemiskich. 6 Wicej o przeszoci i dniu dzisiejszym seminarium - patrz mj artyku: Seminarium Duchowne w Pelplinie: wierno tradycji i wy zwania ducha dzisiejszego - w cytowanej ksice ks. Mrossa. 7 Pasierb J. St, Gazie i licie. Pelplin 1993, s. 138. 8 30 padziernika 1993 r. pisa do mnie: Od 30 lat miaem spokj z wtrob, a teraz znowu si zgosia i to z takimi sensacjami i perspek tywami. Mj woreczek jest chyba nieoperowalny, misz wtroby bar dzo uszkodzony etc. Przypltaa si te niedokrwisto. Rygorystyczna dieta, duo leenia, ograniczenie zaj - co najmniej 2-3 miesice; i kwkanie - przez reszt ycia? Nagle przeszedem przez smug cienia, staram si pozbiera. W czwartek mam jeszcze tomograf, tak wic w tym tygodniu znowu nie bd mg przyjecha..." 9 Herling-Grudziski G., Dziennik pisany noc 1984-1988, War szawa 1996, s. 436. Autor opowiada o przekazanych przez kroniki dzi wactwach Fryderyka II. Jedno z nich polegao na tym, e cesarz chcia sprawdzi, jakim jzykiem bd posugiway si dzieci, ktre po urodze niu i jaki czas potem nie bd sysze mowy ludzkiej. Piastunki karmiy dzieci, kpay, odzieway, ale nie odzyway si do nich. Okazao si, e kolejno zaczy umiera... Dzieci nie mogy y bez sw, umiechw i pieszczot opiekunek, 10 Histori tej ksigi opowiada ks. Antoni Liedtke w pracy: Saga Pelpliskiej Biblii Gutenberga, Pelplin 1998. 11 Album: Pelplin i jego zabytki stanowi niedocige rdo wiado moci na temat skarbw Pelplina. W pierwszych zdaniach autor pisze: adna te z katedr wiata nie przesonia jej w moim sercu" - s. 9. 12 Nie znamy czowieka przed kultur i nie znamy go poza jakakol wiek kultur.. Chrzecijastwo i dzisiaj dzieje si na obszarze kultury bo nie moe dzia si inaczej" - w: atwo jest uzna przeciwnika za demona. Z ksidzem profesorem Januszem Pasierbem rozmawia Ewa Polak.,, Powcigliwo i praca", 2/1991, s. 6. 13 Pasierb J. St, Ochrona zabytkw sztuki kocielnej, Warszawa 1968. Wyd. III poprawione i uzupenione, przygotowa Jerzy mudzi ski, Warszawa 1995. 14 artobliwie przypominam nieraz, e istnieje zasadnicza rnica midzy,.kochaniem" i, lubieniem". Ot z ca pewnoci kocha nale y wszystkich, dlatego ks. Janusz kocha Warszaw. Lubi si jednak przy najmniej niektrych i nie ma wtpliwoci, e naprawd ks. Pasierb lubi Pelplin 15 Myl zwaszcza o wspaniaym obrazie J. Malczewskiego, rysun ku J. Lebensteina i dwch pracach Norwida. 16 O Tymawie pisze: Koci w Tymawie Przez drzwi wida traw i zb Flamandzki arras Pasierb J. St. Wiersze wybrane. Warszawa 1988, s. 239 17 Dz.cyt.,s. 171. 18 Por. Jdraszewski M., Filozofia i modlitwa, Pozna 1986, s. 84. 19 Pasierb J. St, Stad powia najwikszy wiatr. Pomerania" 10/1989, s. 1. 20 W moim przypadku wspczesno nie zawsze jest tworzeniem przyszoci lecz przeszoci. Cigle wspominam, opisuj, dociekam zna cze. Codziennie te wspominam zmarych" - Obrt rzeczy, s. 6. 21 Por. Szumaska E., Nowe. Tygodnik Powszechny" 16/1998. 22 Wtruje mu m.in. Kopotliwy Prymus" polskiej literatury, Gu staw Herling-Grudziski: Musimy powrci do przeszoci. Nie ma na rodw, ktre yj przyszoci bez przeszoci. Musimy odzyska pami. Musimy narodowi przywrci przeszo!" - wypowiedzi dla ycia"

miowanie Pomorza u ks. Pasierba szo w parze z wyksztaceniem i myleniem prawdziwie europej skim, z horyzontami przekraczajcymi znacznie die cezj, kraj, a nawet kontynent. Dlatego pewnie lubi podkre la, ze ley ono na skrzyowaniu drg, szlakw, kultur i to wanie zadecydowao o jego wyjtkowoci i bogactwie". Przypomnijmy co na ten temat sdzi ks. Pasierb: Ta nasza maa ojczyzna nigdy nie bya samotn wysp, lecz cz ci gwnego ldu, Polski, Europy. Nie miaa granic naturalnych w postaci nieprzebytych gr, jedyn grani c naturaln byo morze, ale ono wanie byo oknem i drog. Ziemia spotka. Wielkich zasiedze, ale i wielkich spotka. Przez wieki yli tu ze sob i obok siebie -jak to znakomicie opisa Gunter Grass - Polacy, Kaszubi, Niem cy, eby ju nie liczy innych nacji, rnych nowych czy starych Szkotw. Popltani, skuzynowani, wrodzy i przy jani. Prawdziwa mozaika jzykw i narodowoci, ktrej zacza od czasw epoki nowoytnej odpowiada take mozaika wiar. Wszystko to jako yo tutaj razem... Dla tego te uczy dumy z historii, tradycji, dorobku maej ojczyzny. W ogle historia znaczya wiele w jego yciu zarwno profesjonalnym jak i emocjonalnym20. Mia wia domo, e to czowiek tworzy histori i t wielk i t ma, lecz take tradycja-historia tworzy czowieka. Obo wizkiem czowieka jest zatem poznawanie historii, aby jego wybory mogy by suszne, prawdziwe; aby tworzc nowe (do czego ma prawo) nie odrzuca lekkomylnie tego, czego nawet wystarczajco nie pozna. Myl, e to ta wiadomo kazaa ksidzu Januszowi opracowa tyle biogramw, stworzy tyle mini-portretw ludzi znaczcych dla Kaszub, Kociewia, Pomorza. Dzi siaj, kiedy panuje okropna moda na to co nowe21, aktual ne, najwiesze - takie mylenie jest pjciem pod prd; jest przeciwstawieniem si pozytywistycznemu przekona niu, e to co pniejsze musi by lepsze! Ks. Pasierb ba si wykorzeniania modych Polakw z ich wasnej histo rii. Z podobnymi pogldami spotykamy si, rzecz jasna, 22 nie tylko u naszego autora . Poniewa jednak trudno go podejrzewa o zaciankowo, zacofanie, czy brak nowo czesnoci, dlatego ten aspekt jego pogldw jest wart szczeglnego wyartykuowania. Pasierb doskonale wie dzia, e pami stanowi jeden z tych czynnikw, ktre decyduj o tosamoci czowieka. Ten za, kto nie zna wasnej przeszoci, przestaje by sob. rosk o rozwj kultury rozumia bardzo szeroko. Swo ich uczniw cigle mobilizowa do zdobywania solid nego wyksztacenia. Sam by zreszt teologiem, historykiem sztuki, znawc archeologii i literatury. Ci gle czyta. Kiedy wchodzilimy do jego mieszkania zasta walimy go albo przy lekturze, albo siedzcego przy ma szynie do pisania. Nadaje to wszystko szczeglnej aktualnoci mylom ksidza Pasierba o miowaniu maej ojczyzny w chwili, kiedy prbujemy uzdrowi i przebudowa cay system edukacji w kraju.

T
26

z24-26.12.1996.

KMR

ANDRZEJ S. FLEMING

Historia Skarszew
Wiesaw Brzoskowski, autor Historii Skarszew", istotnie pokcia si z on Duwdy i podaa jej chleb, we wstpie pisze: Dzieje poszczeglnych naro w ktrym ukryty by diabe Hans. Z kolei ona otrzymaa tego dw tworz ludzie, a utrwalaj historycy. Zgo diaba od jakiej Barbary, ktra ju sze lat temu zmara. dnie z t zasad postanowiem opisa histori naszej miej Pocztkowo w diabe wcieli si w czarnego kota, ktry wsz scowoci. Bardzo to obiecujca deklaracja. Moe warto by, dzie za ni chodzi Pniej spotkaa jeszcze innego diaba o idc tropem nowej historii Jacques'a Le Goffa, sprbowa imieniu Bartel Po trzech dniach i kolejnych torturach Kata szerokiej syntezy wzajemnego oddziaywania kultury, gospo rzyna zeznaa, e zostaa ochrzczona w trzsawiskach koo darki, ustroju, mentalnoci, postaw spoecznych i jeszcze Sobowidza w obecnoci trzech czarownic, z ktrych jut dwie sprbowa zrozumie, jak te wspzalenoci, konstruujce nieyj. Przyznaje si, e jako czarownica czynia szkody lu tkank spoeczn w przeszoci, odcisny si na teraniej dziom i zwierztom. Z jej przyczyny giny gsi, winie i kro szoci. Historycy od zawsze spisuj dzieje instytucji pastwa, wy. W dalszej czci podaje imiona innych czarownic, ktre przebieg wojen, legitywizujc wadz i pastwo. Warto chyba taczyy w noc w. Jana na grze Kalisz (nie ustalono jej po bardziej zaj si histori spoeczestw, ywych ludzi. Nalea oenia). Ona te bya tam obecna, ale nie taczya, lecz goto oby te nie zapomnie o mitach, legendach, opowieciach waa groch. Po kolejnym przesuchaniu (23.07.1699) uznano ludowych, ktre s wcale niezym, a przede wszystkim dugo j winn i skazano na mier przez spalenie na stosie. Wcze wiecznym rdem informacji. Tak rozumiana historia (entohi- niejsze zeznania skazanej day podstaw do kolejnych proce storia, czy jak wol inni antropologia historyczna) z ca pew sw. Zmylne tortury w przypadku Heleny Salewskiej spowo noci wietnie pokazaa by histori lokaln a przy okazji bya doway, e ta przyznaa si, e otrzymaa diaba w mleku od by z ca pewnoci bardziej interesujca. Prosz wybaczy, zbyt niejakiej Greskowej. Wsplnie taczyy w noc w. Jana, gdzie dugi i postulatowy wtrt, ale wiele z takiego rozumowania ochrzci j szatan imieniem Ewa. historii znajdujemy w omawianej niej ksice. Na pewno warto zauway bogato zaprezentowane w ,HiAutor Historii Skarszew", Wiesaw Brzostowski, urodzi storii Skarszew" rda, liczne ilustracje i autorsk solidno si w Skarszewach. Liceum ukoczy w Starogardzie Gda w kadym szczegle. Niele te sprawia si Drukarnia Wy skim. Jest absolwentem Wydziau Historycznego Uniwersyte szego Seminarium Duchownego ,3emardinum" w Pelplinie. tu Gdaskiego. Pracujc w skarszewskich szkoach od wielu Wielka to rzecz dla miasta, gdy znajdzie si czowiek, lat interesowa si dziejami grodu nad Wietcis. Historia Skar ktry chce i potrafi powici swj czas, swoje umiejtno szew jest plonem tej naukowej i serdecznej pasji. ci, aby spisa jego dzieje. Sentyment do miasta nie prze szkodzi autorowi w napisaniu rzetelnej ksiki. Oto frag Podobnych opracowa jest niewiele. Ma swe dzieje ment sugestywnie opisujcy powrt Skarszew do Macierzy: Tczew, Starogard Gdaski, Gniew, wiecie, maleki PiNareszcie nad Skarszewami zajania pamitny poranek czyn, te niedue Pczewo, chyba take Pelplin i Nowe... 30 stycznia 1920 roku. Sonko przepychem swych promie Wiele miejscowoci czeka na choby skromniutk ksik. Burzliwe dzieje Skarszew s na tle dziejw Pomorza ni srebrzyo wie szeciowiekowego kocioa parafialne Gdaskiego bardzo interesujce i wane. To przecie w Skar go, nie zdoao atoli swojem ciepem zagodzi do silne szewach znajdowaa si siedziba sdu grodzkiego. W pew go mrozu, sigajcego pod wieczr 15 st. C. Poprawiano nym sensie do roku 1772 miasto penio funkcje stolicy wo leszcze tu i tam dekoracje miasta. Blisko poudnia ulice to jewdztwa pomorskiego. Do kancelarii sdu zjedaa si ny w powodzi zieleni chorgwi narodowych. Wzdu ulic szlachta z caego wojewdztwa, by dokona wpisw te szpalerami stany towarzystwa i cechy. Dziatwa szkolna stamentw, aktw kupna, sprzeday i skarg. Skarszewy z chorgiewkami barwy narodowej i bukietami w rku ocze kiwaa bkitnego onierza. Ojcowie miasta z komisarycz w dokumentach pisanych pod inn nazw pojawiaj si w XII wieku, lecz z ca pewnoci pocztek osady jest nym burmistrzem, Aleksandrem Muszyskim i prezesem Rady Ludowej, Michaem Ligmanowskim na czele wyjecha wczeniejszy. Od koca XII stulecia przez prawie dwa wieki dzieje Skarszew zwizane byy z zakonem joannitw. li na szos starogardzk, by chlebem i sol ju na granicy miasta przywita wkraczajce wojsko polskie. Dlatego w herbie miasta na bkitnym polu w zotej aureoli widnieje gowa w. Jana Chrzciciela. Ciekawie i obszernie Tak oto w zakoczeniu wstpu napisa w swej pracy au w ksice omwiono histori parafii skarszewskiej. tor: Niech nakrelona przeze mnie Historia Skarszew" Trudno zreszt w kilku zdaniach omwi zawarto po bdzie hodem dla wszystkich pokole skarszewiakw, nad 400 stronicowej ksiki. Oto prbka, fragment opisu ktrym przez wieki przyszo y i pracowa dla dobra na synnych procesw czarownic z rozdziau ycie codzien szej maej ojczyzny ". ne": 17 lipca 1699r. Balcer Duwda oskary Katarzyn Heiders, e ta zaczarowaa jego on. W przesuchaniu sd zastosowa specjalny przyrzd do tortur. To spowodowao, Brzoskowski W.: Historia Skarszew, Wyd. WSD Bernardinum" e nieszczsna przyznaa si do winy. Ponadto zeznaa, e Pelplin, 1997, s. 440, il., bibliogr., 15,5 x 20,5

_ 27

W 1923 roku Wydawnictwo Mortkowicza w Krakowie wydao obszerny esej Stefana eromskiego Snobizm i postp. Autor powici ten tekst Wodzimierzowi Koniecznemu, swemu przyjacielowi, artycie, onierzowi, bohaterowi - jak sam to okreli w nocie dedykacyjnej. Pogldy eromskiego, wyraone w tej ksice byy w owych latach oce niane przez niektrych jako lewicowe. Zamieszczony poniej fragment pochodzi ze wspczesnej reedycji tekstu, zrealizowanej w ramach Biblioteki Klasyki Regionalizmu Polskiego przez Krajowy Orodek Dokumentacji Regionalnych Towarzystw Kultury w Ciechanowie.

STEFAN EROMSKI

Snobizm i postp

iteratura Polska nie wyrosa z podglebia ywota ludu wieniaczego i robotniczego, to te nie jest zwiercia dem tego swoistego ycia, czyli nie znalaza dla sie bie formy gdzieindziej nieznanej. Jest ona literatur warstw zwierzchnich, szlacheckiej i mieszczaskiej. Jeeli zajmuje si ludem, to zajmuje si, jako barw, jako tematem ponie kd egzotycznym, jako matery o wartoci spoecznej, lub tworzy akt miosierdzia, wspczucia, aski. Dla olbrzymiej, nieprzemierzonej masy chopstwa polskiego, gdyby nawet czyta umiao i zapragno owiaty w duchu narodowym, literatura, tworzona niegdy w kole szlacheckim, w czasie niewoli, a nawet dzi dla nielicznej warstwy ziemian, i mie szczan, dla osobnikw wysoko szlachetnych i subtelnych, albo dla pokrzepienia serc", rozumiejcych i czujcych, co to niewola, a co bujna, szlachecka przeszo, - nie tylko jest dzi nieczytelna, ale i pniej bdzie obojtna i tylko do pew nego stopnia wasna, ulubiona droga. Podnosiem to ju w pisemku pt. Projekt Akademii Literatury Polskiej", opie rajc si na dowiadczeniu zebranem osobicie w czytelniach ludowych Towarzystwa Szkoy Ludowej" i innych, i w czytelniach tych wiec luki wprost przeraajce: nie ma co da do czytania ludowi. Tymczasem ten lud za kilka czy kilkanacie lat, po przeprowadzeniu reformy rolnej i wskrze szeniu powszechnego, przymusowego i wyszego naucza nia, zada przecie ksiki wasnej - co wicej - wasnej literatury, gdy on to bdzie narodem. Romantycy, poezya emigracyi, nasze jki niewoli - nie wystarcz. Pisemko o ko niecznoci utworzenia Akademii Literatury Polskiej, ktra zajaby si caym zespoem spraw z literatur zwizanych, ukadane byo w kocu wojny, w chaosie spraw olbrzymie go przewrotu, a jednak dzi jest dwakro aktualniejsze, gdy niepodlego zaczyna zapuszcza pug parowy w nowizny i ugory starego ycia. Pismo literatury polskiej jest odbiciem jzyka szlachty i mieszczastwa, jzykiem wielkomiejskim, jzykiem ma ym, skpym w stosunku do ogromu mowy ludowej, - za chwaszczonym niebywale cudzoziemszczyzn, - jzykiem, ktry wyrs z jednej wielkomiejskiej gwary, dla olbrzymiej masy nieowieconego ludu, mwicego swojemi gwarami, trudnym do wyrozumienia, niemal miesznym, ktry za ple cami naszymi wymiewa, nazywajc go mowcedzon przez zemby". Lud w niepomiernej swej masie mwi inaczej, ni pisze jego pimiennictwo. Zjawisko to powtarza si, oczy wicie, i gdzieindziej, w spoeczestwach na miejscu swem zasiedziaych, wyrastajcych z pni ludowych, lecz u nas, przy

50% analfabetw jest szczeglnie jaskrawem. A czy sami twrcy literatury polskiej zdaj sobie spraw z tego, jakim pisz jzykiem? Pisz, rzecz prosta, popolsku, - rzucaj swe ksiki w jaki tum, mwicy popolsku, i na tem koniec. Tymczasem, jeli oddali si od stolicy o kilka kilome trw, odej od miast i skupie fabrycznych i przysucha si mowie ludowej, to si snadnie spostrzega, i mowa ta brzmi inaczej, ni nasza, odmiennie, czstokro niebardzo zrozumia le. Mao zrozumiale nie tylko w ustach Kaszuby, Mazura Polskiego, na Spiszu, na lsku i w Tatrach, ale odmiennie i niepodobnie w kieleckiem, na Mazowszu, w lubelskiem i pockiem. S to gwary. Jest to tak zwane mazurzenie". Ale jeli rozejrze si w Mapie dyalektw polskich", uoonej przez Prof. Dr. Kamierza Nitscha, ta si spostrzega, i owo mazurzenie" zajmuje ca bez maa Polsk, bowiem cae Mazowsze, gboko siga w lsk, obejmuje piotrkowskie, kieleckie, krakowskie, zapuszcza si w Oraw, Tatry, Spisz i zatrzymuje si dopiero na granicy Wisoka. Przekracza lu belskie, Podlasie, biaostockie i suwalskie, a na pnocy i za chodzie biegnie na Lec, Szczytno, Sierpc, Kutno, Turek, Ka lisz. Nie mazurzy" Wielkopolska z Kujawami, Paukami, Krajn, Kociewiem, Mazurami Pruskimi, zachodni lsk i ziemie, gdzie ludno rdzennie polsk spotyka si z ludno ci czesk lub rusk. Ogromna tedy wikszo narodu musi si uczy wymawiania jzyka pisanego i drukowanego, a uczc si, chybia, kaleczy sw wymow, szadzi". Szoce goroce piece w szamo coo". O par kilometrw od stolicy War szawy wieniak mazowieski nie wymawia i , modli si pod,,Matku Bosku" i ma w swej gwarze mnstwo wyrazw dziwnych, ktre umiech wyszoci wywouj na wargi mie szczanina purysty, a dowcipnych stoecznych fejletonistw podniecaj do pisania wietnych wykpiszowskich kawaw, wanie niby po to w gwarze, zwaszcza w czasach przedwy borczych. Naley tu zaraz zaznaczy, i wymowa chopw podwarszawskich nie jest bdn", a wymowa miejska i lietracka poprawn"w istocie swej, tylko pierwsza jest zanied bana, a druga uprzywilejowana. Gdyby stolica Polski powstaa bya w prawieku w Warszawie, lub w Pocku, to dzi pisali bymy prawidowo" - mnieg" zamiast dzisiejszego nieg", psiwo" zamiast piwo", zino" zamiast wino" i tak dalej. Przypominam sobie z lat dawniejszych recenzy dziennkarsk, o jednym z utworw Adolfa Dygasiskiego, jeszcze y jcego wwczas, gdzie fejletonista stoeczny zarzuca temu pisarzowi, i jzyk jego, -jzyk Dygasiskiego -jest zanied bany". Tymczasem to wanie jzyk literacki recenzenta,

30

KMR

- ktrego nazwisko wypado mi z pamici, - by zaniedbany, bynajmniej nie przez jaki indywidualny defekt pisarki, lecz przez skpo wyrazw, nazw rzeczy, barw zjawisk, przez oscho, skostniao, tosamo z oschoci i skostniao ci jego kolegw po pirze. Nieprzebrane za bogactwo j zyka i sposobw wyraanie si Adolfa Dygasiskiego, - ktry mia w uchu jedne z najczystszych gwar na poudniowych stokach i rozogach gr witokrzyskich, - okolic Wilicy, Rytwian, Staszowa, Zborowa, Kurozwk, Olenicy, Stopni cy, - dziedziny Olenickich i Zborowskich, a prapopieliska Wilan, - ktry rozumia i czu, jak nikt inny istot tameczne go ycia, byt tamecznych ludzi, zwierzt, ptakw, rolin i kwiatw, lasw i pl, - strecio si w dzieach jedynych w swoim rodzaju, nienaladowanych przeze i nie dajcych si naladowa, znikd nie wzitych, jacy wasnych tego pi sarza, jak wasn bya jego dusza, jego rozum, pami, wyo brania, wspczucie i wynikajca std forma jego dziea. Gdy pod koniec czteroletniego pobytu w Szwajcaryi, cni" mi si poczo chwilami wrd nudnych Szwajcarw, otwiera em na chybi trafi jakiego Beldonka", czy Gody ycia" i kraj daleki miaem przed oczyma, szum jego mowy i gwar jego ycia miaem w uchu, a ywe bytowanie plemienne w samej jego istocie miaem w duszy. Nie wiem, jakiej lite rackiej metodzie hodowa, nie wiem, czy by realist, naturalist, weryst, zolist, czy wogle nalea do jakiej szkoy, grupy, czy sekty pisarskiej, wiem tylko, e by niezwykym pi sarzem, e pismo swe zbliy do mowy ludu pewnej okolicy na bardzo ma odlego, a jednak jest zrozumiay dla wszyst kich, od najwyszych do najniszych w spoeczestwie. Kady dziad Florek i chopiec Beldonek, - jeeliby czyta umieli i do stali ow ksieczk, - mieliby z tego pisma szczer pociech. Podobnie, z penym artystycznym sukcesem postpowa Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Wadysaw Orkan, Stanisaw Witkiewicz, Feliks Gwid i inni co do jzyka podhalaskie go, Wadysaw St. Reymont co do jzyka Ksiakw, ponie kd Jan Kasprowicz co do swych Kujaw. Ci poeci dowiedli utworami swoimi, i mona przeama obrcz jzyka wielko miejskiego, a nawet, e mona pisa w jakiejkolwiek, wy branej gwarze. W mowie Kaszubw, po utworach Hieronima Derdowskiego, ktry miesza wyrazy kaszubskie z polskiemi i nie zachowywa akcentu, nowsi poeci, jak Wo Budzysz, wprowadzajc akcent ruchomy i uwydatniajc w swych utwo rach rozmaite gwary kaszubskie, wytwarzaj nadzwyczaj cie kawe zjawisko literackie. Nie chodzi tu jednak o pisma, podawane w jakiejkolwiek gwarze. Chodzi wanie o to, aeby jzyk literacki polski, hi storyczny, paski wielkomiejski uczyni jzykiem wyrasta jcym ze wszystkich gwar polskich, podobnie, jak literacki jzyk Wosia Budzysza wyrasta ze wszystkich gwar kaszub skich, albo jak jzyk Adolfa Dygasiskiego wyrasta z ust ludu pewnej okolicy, nie przestajc by mow wszystkich Pola kw. Dzisiejszy jzyk literacki polski jest to, e tak powiem, uszlachcona jedna z gwar niemazurzcych, gwara wielkopol ska By on, zapewne, w zaraniu lat jzykiem ksicia panujce go, chytrego Mieszka, czy genialnego Bolesawa, gdy siedzieli w Gnienie, starej stolicy. By jzykiem rycerzy, dworzan, wodaczw, otoczenia ksicego, wity, wodzw, druyny, -jzy kiem obozowym, wojennym, niejako przenonym, gdy wiel ki wojennik szed w walce nieustannej od morza po Tatry, spada w niskie Morawy, pustoszy Czechy, najeda Niem ce i Rusiny. Gdy za za Bolesawa miaego Krakw sta si stolic krla i jego pomocnikw najbliszych, najwyszych co do stopnia i najmoniejszych z podwadnych, jzyk w czesnej arystokratcyi przenis si pospou z otoczeniem pa

nujcego i sta si w nowej stolicy jzykiem dworu, panw, dworakw, wyszego duchowiestwa, - pomimo, i lud pro sty w tej stronie nieco inaczej, a po swojemu mwi. Naj dawniejszym wiadectwem tego jzyka jest bulla zroku 1136, ktr arcybiskup gnienieski dla potwierdzenia swych posiaoci u papiea wyjedna. Bulla ta obejmuje jedynie wykaz kilkudziesiciu miejscowoci i kilkuset ludzi, a jednak, wedug opinii prof. dr. Aleksandra Brucknera, znakomitego znawcy dziejw jzyka polskiego, - ten dokument dowodzi, i mimo wszelkich cech staroytnych, jakich dochowa, pol szczyzna na pocztku XII wieku z dziesiejsz w gwnych, stanowczych rysach zupenie si zgadzaa", - a nadto, i pniejsze rnice narzeczowe ju wtedy zaczynay wyst powa". Jest to wic najdawniejszy lad owej mowy gnie nieskiej. Drugim z kolei dawnoci ladem tego jzyka s kazania gnienieskie z koca XIV wieku. Domniemany ich autor (wedug ks. Fijaka) Piotr z Chomia pod Gsow, byby Wielkopolaninem z pochodzenia, wic mowa jego mu siaaby by ladem tamtejszej gwary. Oto urywek: ,Dziatki mie! Nasz Chryst miy jest on swe wite apostoy temu na ucza by, kakoby na tem to wiecie midzy chrystyany bydli mieli, a przeto On rzek jest by k nim, rzekc tako: bd cie tako mdrzy, jako s wowie mdrzy. I ci napirzwe w t to mdro ma, ie gdy ji chc zabi, tedy wic on sw gow kryje i szonuje a o cao on nics nie dba... Wtore przy rodzenie jest to wewe, ie gdy si on chce odmodzi tedy wic je gorzkie korzenie a potem wic on wlezie w dur cia sn a tako wic on tam to z sibie star skr szejmie"... Wyprawy na Niemcw i Ru, na Czechy i Pomorzan na sycay w jzyk dawny tematami niemieckimi, i ruskimi, czeszczyzn i wyrazami sowiaskiego zachodu. Ju od dzie sitego wieku zacz si wpyw niemczyzny. Nieodzownos walki, podstpw, zasadzek i przewag na wojnie wobec nie przyjaciela, wyej stojcego w tej sprawie pod wzgldem technicznym, zmuszaa do poznawania jego sposobw i na rzdzi wojennych, a wic przyswajania sobie nazw i termi nw. Obcowanie ksit i panw z monarchami i wyszymi dygnitarzami Niemiec, Czech i Rusi, - postoje druyny wo jennej, nieraz tak dugotrwae, jak Bolesawa miaego w Kijowie, - spokrewnianie si przez maestwa z Niemca mi, Rusinami i Czechami, - pobyt Niemek, Rusinek i Czeszek na dworach wielkich ksit krakowskich wprowadzi y do jzyka sporo wyrazw postronnych. Prof. Dr. Aleksan der Bruckner owiadcza, i midzy XI a XIII wiekiem do kona si ostateczny proces tworzenia sie polszczyzny, czyli przejcie - tie, die, rie w cie, dzie, rze. Z tych to czasw, przed Psaterzem Floryaskim, notuje on sowa zagionione o brzmieniu sowiaskiem: wrzemi (czas), ruskie wremia, - czdo czy cdo (dzieci), ruskie czado, - szurza (szwagier) -junosza (modzieniec), - pporzeza (akuszerka) - czyn (bro), - rucho (szata), - ruszyca (welon), - szyp (strzaa), skd za pewne dzisiejszy wyraz szypuka, czyli pd rolinny w dbie zboa, - wiodro (pogoda), - wena (fala), - trzem (sie, ostium), rosyjskie a nawet wgierskie, od sowian przejte terem, - skomroch (kuglarz), - wia (bazen), - samborza (sala), - zrzasn si (przerazi si) oszoomiony, czyli ten, kto pierwszy raz ciki szoom przywdzia na gow. Z inne go rda prof. Dr. Jan o przytacza nastpujce zaginione sowiaskie wyrazy: mzda (odpata), - wysprz (do gry), uci (lni si), - wrpny (pikny), - pga (bicz), - pop (ksidz), - pogyta (pokn). Czy te wyrazy istniay w tam tej mowie polskiej, czy te do niej wtrcone zostay z obczy zny wschodniej? W dzisiejszym jzyku ludowym, ktry tyle starego zasobu przechowa, sycha z nich niektre.

KMR

31

BOGDAN BIELISKI

Wybrane koligacje Tollikw


Tollikowie maj ju rozpoznany rodowd na sze-siedem pokole, przy czym wielo wspcze snych potomkw mskich pozwala domniema, e familia ta przetrwa jeszcze co najmniej kilka pokole i wejdzie daleko w XXI wiek. Przy do licznych potomstwach pokole sigajcych XIX wieku naturaln rzecz jest, i uzyskano wiele koligacji. Powinowactwa Tollikw bardzo urozmaiciy t famili, dodajc jej wiele nowych zabarwie i to pod wieloma wzgldami. Najbardziej zasuguj na przedstawienie maonkowie ze zwizkw zawar tych najwczeniej, a wic maonk Franciszka Tollika i wspmaonkw ich dzieci i wnukw. Tym bardziej warto si nimi zaj, gdy maj pochodzenie pomorskie po mieczu i po kdzieli.

ozpoczynajc od antenata, ktrym jest Franciszek Tollik urodzony okoo 1785 roku, zwiza si w 1811 roku maestwem z Ann Ornass z Rajkw, ktra to ro dzina ma bardzo bogat tradycj i poza niniejszym opraco waniem zasuguje na odrbne potraktowanie. Wspczesna wiedza o Ornassach obecnie pozwala przy puszcza, e Anna miaa rodzestwo i mogli nim by: Mi cha oeniony w 1802 roku z Barbar Klinowsk, Rozalia, ktra wysza za m w 1814 roku za Tomasza Hillara i Jan onaty z Ann Niklas. Wspomniany Tomasz Hillar, aby wskaza na wielorakie zwizki rodzinne, by synem Piotra i Barbary Niklas. Potomkowie Ornassw (zreszt wspczenie yjcy) maj lady swojej obecnoci zachowane take w kartografii. W Rajkowach ley Ornasowo - siedziba ich przodkw ozna kowana na mapach. Pomniki na cmentarzach budz podziw i te w Rajkowach i nie tylko. Pikny pomnik tej rodziny w Toruniu ze stojc figur Jezusa naturalnej wielkoci, nie stety, moe ju dugo nie przetrwa. W rodzinie Ornassw byli i s prawnicy, eby wspomnie choby o Janie Chryzostomie (1859-1932), absolwencie Uni wersytetu w Berlinie, ktry by sdzi w Sdzie Apelacyj nym w Kwidzynie i wiceprezesem Sdu Apelacyjnego w Toruniu. By te przewodniczcym plebiscytowej komisji kontrolnej na powiat kwidzyski w 1920 roku. Wspczenie mecenas Henryk Ornass z Torunia od wielu lat ma kancelari prawnicz. Crki Henryka przy zampjciu zachoway nazwisko rodowe, aby nie zaniko ono w dal szym potomstwie. Spord nauczycieli znajdujemy Stefani z Ornassw Rynduch (ur. 1906) w Polskim Gimnazjum Macierzy Szkol nej w Wolnym Miecie Gdasku, pniej rwnie wyka dowc na wyszych uczelniach Trjmiasta.

W drugim pokoleniu po Franciszku Tolliku mamy kilka liczcych si nazwisk: Melchior Tollik, syn Franciszka, wzi za on (dru g) Paulin Behrendt (1829-1914), crk Jzefa i Kata rzyny z d. Szoa, urodzon w Pomyjach. lub zawarli w 1815 roku. Behrendtowie pochodzili z Kosznajdrw w bygdoskiem. Z tej rodziny Behrendtw pochodzi Erwin (1890-1939), filolog, nauczyciel jzykw klasycz nych oraz francuskiego i niemieckiego w Gimnazjum Ma cierzy Szkolnej w WM Gdask. Znany by te dr med. Franciszek Behrend (1856-1936), oeniony z Jadwig z d. Gdanietz. Zamieszkiwa w Gniewie i by cenionym lekarzem w tamtejszym rodowisku. W tym gronie bya jeszcze druga, Paulina, ale zd. Tollik (1852-1939), crka Jana i Jeanetty Taube, ktra wysza za m za Jakuba Mani, syna Jana i Katarzyny Behrendt. Brat Jakuba, Pawe Mania, mia on Klar Tollik. O Maniach bdzie wicej w dalszym cigu. W rodzestwie Melchiora, tj. w rodzinach Pawa i To masza Tollikw, wielokrotnie zachodziy powizania rodzin ne z Kraskami. Krask pochodzili z Miobdza, gdzie zajmowali si rol. Ich ustalona genealogia wyprzedza o dwa pokolenia Chry zostoma Kraske (1776-1854), ktry oeniony z Ann Ksick mia troje dzieci skoligaconych z Tollikami. Rodzicami Chryzostoma byli Jan Kraske (1742-1816) i Katarzyna z Krajneckich, a dziadkami - Micha (1729-1792) i Barbara. Ostatnie dwa (albo cilej: pierwsze dwa) pokolenia yy je szcze w czasach Krlestwa Polskiego. Te wspomniane koligacje Kraskich dotyczyy Elbiety (1819-1890), ktra bya pierwsz on Tomasza Tollika. Po raz drugi Tomasz oeni si z Mariann Biak, crk Jakuba i Marianny z Kraskich(1816-1900), siostry Elbiety. Kolej-

32

KMR

ne skoligacenie nastpio poprzez Juliann (1822-1878), ktra wysza za m za Pawa Tollika (brata Tomasza) z Krlwlasu. Marianna, Julianna i Elbieta Kraske byy sio strami, crkami Chryzostoma i Anny Ksickiej z Miobdza. W tym powinowactwie brak jakichkolwiek potocznych wia domoci o samej rodzinie Kraskw. W kontekcie koligacji Kraskich warto zwrci uwag na to, e wrd dotychczasowych kociewiakw" znalaza si kaszubka" w osobie Marianny Biak. Rd jej siga ko rzeniami do Zdrady koo Pucka, std bowiem pochodzi jej ojciec, Jakub. Jeszcze sw kilka o niej znajdzie si w dal szej czci tego opracowania. Przechodzc do kolejnego pokolenia po Franciszku wrci musimy do ju wspomnianych Maniw. Rodzina ta korzenie swe wywodzi z Pomyj, o czym wiadczy naj starszy dokument z 1594 roku. Potem ich lad prowadzi do Narkw. Tu w 1742 roku konwent zakonu cystersw da Adamowi Mani w dzieraw Narkowy za 300 zotych rocznie na okres 3 lat. Najwczeniej ustalony przodek Maniw, o ktrym tutaj bdzie mowa. to Jan. oeniony z Katarzyna, Behrend (powi-

nowactwo przez Melchiora Tollika), ktrych to maonkw spotykamy w Maych Walichnowach. Natomiast z Pomyjami zwizany by Albin Mania, skd pochodzi Tomasz, po jawiajcy si w rdach rodowych ju w XVI wieku. Najblisi Tollikom s Maniowie z Rajkw. W tym miej scu trzeba przypomnie Pawa Mani, syna Jana i Katarzyny Behrendt, oenionego z Klar, crk Malchiora Tollika. Po jej mierci Pawe oeni si z Klar z Hillarw. Z pierwsze go maestwa mia Urszul, ktr wydano do Gniewa za bogatego kupca, Jana Andrzeja Klein. Z drugiego mae stwa byo szecioro dzieci, w tym najstarszy by Bronisaw (1889-1925), pose do Pierwszego Ordynaryjnego Sejmu Pra wodawczego w okresie midzywojennym. Gospodarstwo ziemskie Pawa Mani w Rajkowach prze jte po Langmesserach naleao do wikszych w tej wsi, miao 140 ha w 1929 roku. Nazywano je maniowem" i ta kim przetrwao w pamici mieszkacw. Maniowie ponadto mieli gospodarstwo w Szprudowie. Tu gospodarzyo co najmniej kilka pokole: Jan Mania i Marianna z Radzikowskich, w nastpnym pokoleniu Pa we Mania z Katarzyn z Szow, kolejno Albin z Katarzyn

Grb rodziny Ornassw w Toruniu Fot. Bogdan Bieliski, 1997 r.

dr Franciszek Behrendt z Gniewa (1856-1936) Reprodukcja: Bogdan Bieliski na podstawie starej fotografii wykonanej w studio Th. Andersena w Stuttgarcie

KMR

Szoa, a ostatni Augustyn i Anna z Szulcw zwana Em. To gospodarstwo miao w 1929 roku 94 ha. Maniowie rwnie byli w Sztumskiej Wsi. Tu osiad Jakub Mania, ktry mia za on Paulin Tollik, crk Jana i Jeanetty Taube. Ich gospodarstwo wykupio kierownictwo wiezienia w Sztumie. W tym miejscu przysza kolej na wskazanie wielopoko leniowej rodziny Kamiskich, z ktrej Bronisaw (18721949) obra sobie za on najmodszy z synw Malchiora Pawe Tollik. Antenat Bronisawy to Mateusz Kamiski (1752-1824) rolnik z Kulic, ktry oeniony by z Ew Szczeblewsk z Rzecina. Syn jego Jan Kamiski (1791-1867) mia za pierwsz on Mariann Pomiersk, a drug Franciszk Frost. eby zamiesza swoim potomnym w konwenansach to jego syn Jzef (1815-1895) wzi za on siostr swego ojca Barbar Frost i w ten sposb spaszczyy si dwa pokolenia w jedno. Syn Barbary, Franciszek (1842-1921), te by dwukrotnie onaty: z Marcjann Majewsk, nastpnie z Mariann Ma ciejewsk. Bronisawa, crka Franciszka z pierwszego maestwa, miaa brata ks. Mieczysawa Kamiskiego, ktry by probo szczem w Szczuce. W licznym rodzestwie jej ojca (11) spoty kamy interesujce powinowactwa: np. Apolonia wydana za Dominika Jastrzbice-Kuczkowskiego do Mirotek Franciszka wysza za Jakuba Makowskiego, z tego maestwa wywodzi si ksidz Alfons Makowski, proboszcz w Lembargu, histo ryk Pomorza, prezes TNT. Kolejni dwaj bracia Kamiscy - Te ofil i Jan oenili si z siostrami Mariann i Antonin Wojnowskimi, crkami Piotra i Agnieszki Sadowskiej z Kornatowa. Z maestwa Jana i Antoniny by syn Feliks Kamiski (1885-1941), ktry jako pierwszy podj si opracowania rodo wodu Kamiskich. Prac t prowadzi ju w okresie midzy wojennym, wic efekty byy lepsze, bo rde nie przerzedzia jeszcze druga wojna wiatowa. Brat Feliksa - Aleksander Kamiski (1880-1940) w la tach 1919-1920 by przedstawicielem ludnoci polskiej przy Komisji Midzysojuszniczej na obszar mrgowski oraz z ramienia Polakw zastpc landrata. W 1928 roku uzyska mandat do Sejmu. Figuruje w sowniku. Kto by kim w Drugiej Rzeczpospolitej". By winiem obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen. Zgin w 1940 roku w Dachau.

Julian Tollik, jedyny syn Pawa z Krlwlasu wszed w oenek z Dorot Bolt. Sam pewnie nie by wiadomy tego, e powinowactwo to przysporzy Tollikom zwizkw z tak li czcymi si rodzinami, eby wymieni chocia Czarliskich czy Donimirskich. Boltowie mieli uciec w okresie przeladowa katolikw z Anglii i zatrzyma si w Berlinie. Tradycja rodzinna prze kazuje wiadomo, e pk. Ludwig Bolt, adiutant feldmar szaka Prus von Bluchera w 1813 roku uczestniczy w wy prawie na wschd. W drodze zaskarbi sobie ask swego wodza ratujc mu ycie, a sam zostaje ranny w nog. To spo wodowao, e Bolt w drodze powrotnej z wyprawy zatrzy muje si w miejscu postoju wojska w Kolibkach. Tu pozna je pann Hasse i wie si na stae z Pomorzem. Poniewa rodzice panienki unaj zwizek ten za mezalians modzi musz opuci majtek. Z pomoc przychodzi im bogata ciot ka Bolta z Gdaska i funduje modym pokany majteczek 800 ha w Baronie koo Skrcza. Tu rodzina Boltw si rozwina i std pochodzi te dalsze potomstwo. Z osobowoci indywidualnych tej zacnej rodziny Boltw wystarczyoby wspomnie o zasugach ks. senatora Feliksa Bolta (1864-1940), ktry by rodzonym bratem Doroty z ma Tollik. Ks. Bolt od 1900 roku jako kuratus w Srebrnikach, od 1929 proboszcz tej parafii, poza prac duszpastersk wsp pracowa z ziemianinem, Stanisawem Sikorskim z Wielkich Chemw na niwie spoeczno-gospodarczej. By posem i sentorem. Uznawany jest za twrc polskiego stanu mieszcza skiego na Pomorzu. Zgin w Stutthofie w 1940 roku. Trudno tutaj nie napomkn o Boicie - prezydencie mia sta Torunia. Antoni Bolt (1891-1941), syn Antoniego i Melani Halk-Lebiskiej, by najpopularniejszym prezydentem tego miasta w okresie midzywojennym. Jako prawnik zaj mowa rwnie szereg stanowisk w swoim zawodzie: by naczelnikiem Sdu w Jutrosinie, a take referentem w De partamencie Sprawiedliwoci w Ministerstwie b. Dzielnicy Pruskiej. Oeni si z Halin Czarlisk, solistk operow w Wolnym Miecie Gdasku. Jest jeszcze drugi punkt styczny Tollikw z Boltami: sio stra Doroty - Antonina z ma Glaza - wydaa swoj crk, Leokadi za Augustyna Tollika z Janowa - syna Melchiora. Genealogia Boltw zerejestrowaa dotd sze pokole. W tym ostatnim pokoleniu jest jedyny mski potomek ,To-

Rodzina Biakw przed dworkiem w Zdradzie koo Pucka Repr. fot. B. Bieliski

34

KMR

masz, urodzony w 1973 roku w Gdasku, dotd kawaler, syn Adama i Krystyny z zd. Lange. Od niego zalee bdzie dalszy pokoleniowy rozwj tej rodziny. Balewscy zwizali si z Tollikami poprzez lub zawarty w 1874/75 pomidzy Franciszkiem a Jzefin Tollik. Mia to by pierwszy lub cywilny w Bobowie. Franciszek obj ojcowizn 90 ha po Antonim w Grabowie koo Bobowa, ktr pono przegra w karty. Przodkowie ich pochodzi maj z Balewka, w ktrego okolicach znajduje si te Jezioro Balewskie. Antoni Balewski (1818-1889), ojciec Franciszka, wra cajc pieszo z wojska zatrzyma si w Kamionce u swoich krewnych i tam zapozna si ze swoj przysz on, Ma riann Niklewsk. Poza Franciszkim, Antoni mia jeszcze crk, Rozali (1849-1909), zamn Mosisk w Grabowie oraz syna Leo na (1854-1935), oenionego z Joann Binerowsk, zamieszka w Nowej Cerkwi. To ich syn, Jzef Balewski, dr med. piastowa w Starogardzie wiele wysokich stanowisk, w tym by dyrektorem szpitala. Za modu filomata, pniej czonek Storonnictwa Narodowego w okresie midzywo jennym. Doy jubileuszu dziewidziesiciolecia. Jego syn, ucjan, dr nauk chemicznych z Poznania wiele UJsiku woy i uzyska wspaniae efekty w odtworzeniu ge nealogii i zapisu kroniki tej rodziny. W rodzinie Balewskich, poza lekarzami, byli te prawnicy jak np. Tadeusz Balewski (najpierw sdzia, a pniej adwo kat w Toruniu). Dalszym rodzestwem Juliana i Jzefiny bya Rozalia Tollik, ktra wysza za Franciszka Piontka (1847-1923) do Bobowa. Tym maestwem doszo do dodatkowego zblie nia midzy Rozali a jej siostr Jzefin. Przyrodnia siostra Fran ciszka, Joanna Binerowsk wysza za Leona Balewskiego. Piontkowie mieli swoj posiado ziemsk w BobowieUrbanowie. Dysponowali te rozlegym areaem lenym, gdzie urzdzali polowania. Gospodarstwo to utrzymywali do 1906 roku, sami za rodzice zachowali dla siebie 3 ha go spodarstwo deputatne w Bobowie. Prawnuk Franciszka, Grzegorz, urodzony w 1960 roku, zamieszkay w Starogardzie Gd jest szstym pokoleniem w tej rodzinie, a jego antenat, Jan Pitkowski w akcie lubu z 1810 roku ma zapis colunus". Pawe Tollik z on Bronisaw z d. Kamiska

Trzeci i ostatni crk Pawa i Julianny Tollikw z Krlwlasu bya Paulina, ktra wysza za Antoniego witalskiego. W rodzinie tej z dum wspomina si o Antonim witao pochodzcym ze mudzi. Te Paultny suy w gwardii konnej i za udzia w trzech wojnach otrzyma tytu szlachecki. Odtd te nosi nazwisko witalski. An toni uczestniczy te w 1846 roku w powstaniu starogardz kim, blisko Floriana Ceynowy. Mskich potomkw Switalscy pozostawili niewielu i mao o nich wiadomo. Za to z eskiego potomstwa Aleksandra, siostra Antoniego ju niora, wysza za Jana Dugoskiego, bogatego kupca i za suonego dziaacza w h a n d l u i b a n k o w o c i w Starogardzie. Z kolejnego potomka Franciszka, antenata wrd Tollikw, syn Jan, oeniony z Jeanett Taube mia te syna Jana, ktry polubi Helen Gulgowsk (1877-1940) i w Kiebasinie mieli gospodarstwo 420 ha. Ich crka, te Helena, wysza za ma za Jzefa Ornassa. By to potomek w prostej linii po bracie ony, Franciszka. Brat Heleny, ks. Polikarp Gulgowski (1870-1949) by proboszczem w Kiebasinie i dotrwa tam 50-lecia kapa stwa. Wczeniej uzyska czonkostwo Dworu Papieskiego z ty tuem praata domowego i szambelana. Gulgowscy pochodzili z Kiepina pod Tuchol. Helena bya spokrewniona z Izydorem Gulgowskim, nauczycielem, twrc pierwszego w Polsce muzeum na wolnym powie trzu" we Wdzydzach Kiszewskich. Izydor i jego ona, Teo dora z Fethkw, zwizani byli z ruchem modokaszubskim. List postaci zwizanych powinowactwem z Tollikami za myka Antoni Niklewski (1862-1910), trzeci m Marianny Biak, ktra bya drug on Tomasza Toflika. Antoni by synem Aleksandra Niklewskiego, brata Marianny zamnej Balewskiej. Niklewscy od wielu pokole zamieszkiwali na gospo darstwie w Gogolewie. Miao ono za czasw Aleksandra jeszcze 53 ha, a byo ono przecie wynikiem wczeniejszych podziaw pomidzy nastpcw. Wspomniana tli lista nazwisk, w ktrych kade jest tylko czstk wielopokoleniowych rodzin pomorskich (w wikszo ci kociewskich) ma cho drobny udzia w historii tych ziem. Pominicie kilku nazwisk wynagrodzono przedstawie niem w zaczniku kolejnych koligacji Boltw oraz Kamiskich z Wojnowskimi i Weis Czarnowskimi.

Reprodukcja: B. Bieliski

Z prawej: Paulina Behrendt, zamna Tollik, druga ona Melchiora

KMR

35 I

MAREK LIWA

Refleksje nad histori Nowego


W rocznic ostatniego wyzwolenia
Z ilustracjami Zbigniewa Wietka

ierwszy grd na terenie obecnego Nowego, gro dzisko na Garbuzach. powsta w integralnym zwizku z autonomicznym Pomorzem Gdaskim. Przesta on istnie wraz z wejciem wojsk Bolesawa Chrobrego na Pomorze. Osada przy grodzie przetrwaa jego upadek, stajc si czci pastwa Piastw. Pa stwo to w poowie XI wieku przeyo kryzys religijny i jego wadza ulega rozlunienia. Nowe Pomorze nie zdyo si

jeszcze w peni zinstytucjonalizowa, gdy weszy na woj ska Wadysawa Hermana, a potem Bolesawa Krzy woustego, podporzdkowujc sobie orodki wadzy lokalnej. W 1138 roku umierajcy ksi podzieli swe pastwo pomidzy urodzonych i nieurodzonych synw. Narastajce trudnoci seniora krakowskiego, dotyczce narzucania swej zwierzchnoci wobec coraz bardziej licz nych krewnych, spowodoway kolejne odzyskanie auto-

KMR

37

nomii przez Pomorze. W dzielniej tej wymara wanie lokalna dynastia ksica i do wadzy doszli nowi ludzie. Wedug nie istniejcych ju wiadectw w tym wanie okresie doj miao do restytucji grodu w Nowem. Przypuszczalnie w 1185 roku zaoy go ksi Sambor I. Zbudowano drewniany kasztel, a osad zabezpieczono drewniano-ziemnymi obwaowaniami. Istnia w niej ju drewniany kociek parafialny. Po mierci Leszka Biaego w 1227 roku Pomorze Gda skie odzyskao peni samodzielnoci politycznej. Osada nowska rozwijaa si bardzo bujnie, wykorzystujc swoje korzystne pooenie komunikacyjne u zbiegu dwch szla kw handlowych: Drogi Krlewskiej i Drogi Kupieckiej. Nowo powstay grd strzeg przeprawy wilanej. Jego powstanie upamitnione zostao w nazwie miasta - Novo Castro - czyli Nowy Grd, w przeciwiestwie do jego wcze niejszej formy, grodziska na Garbuzach. W 1266 roku, wedle Kroniki Piotra z Dusburga. na nowskim kasztelu zmar ksi witopek. W tyme roku pod Nowem doszo take do potyczki z Krzyakami, ktrzy je potem najechali. Osada jednak rozwijaa si nadal. Wkrt ce grd sta si siedzib kasztelana. W 1282 roku ksi Mciwoj U osadzi w Nowem pierwszych franciszkanw na niekrzyackim jeszcze Pomorzu co wiadczy o uzyskaniu przez osad wyranie miejskiego charakteru. Po mierci tego ostatniego ksicia gdaskiego, Pomo rze przeszo pod zwierzchnictwo Przemyla II koronujce go si wkrtce potem na krla zjednoczonej Polski. Zgina jednak, zamordowany przez monowadcw (w zmowie z Brandenburczykami) zainteresowanych dalszym rozbi ciem dzielnicowym. Jego nastpca, Wadysaw okietek, kontynuowa dzieo zjednoczenia pastwa. Potwierdzi przedlokacyjny status Nowego, nadajc je, jako miasto pry watne, swemu stronnikowi Aleksemu z Lekinsteinu. Pano wanie okietka nad Polsk i Pomorzem okazao si jednak krtkie, poniewa nie potrafi uoy sobie stosunkw z mo nymi rodami Wielkopolski i Pomorza. Opuszczony, rato wa si ucieczk oddajc tron czeskim Przemylidom. Wacaw II koronowa si na krla Polski, utrzymujc jej jedno. W tyme czasie, jakoby dobrowolnie, z Nowego zrezygnowa Aleksy i krl oddal je Piotrowi, synowi woje wody pomorskiego, wicy, ktry w 1302 roku nada No wemu przywileje miejskie na prawie polskim. Piotr, ostatni Starosta Generalny Pomorza, broni je przed Branderburczykami, chccymi najazdem sfinalizowa tajne rozmowy z Prag o wymianie terytoriw, przerwane mordem na Wa cawie III wicowie przyzywali na Pomorze okietka, ktry nadal jednak nie potrafi si z nimi porozumie. Wypowiadzieli mu wic posuszestwo, jako swemu seniorowi len nemu, nie wywizujcemu si z opieki nad wasalem. i podporzdkowali si marchii. Doszo do wojny midzy Branderburczykami a Polsk, z ktrej skorzystao pastwo krzyackie. Wezwani na pomoc przez okietka Krzyacy sami krwawo zagarnli Pomorze dla siebie. Kasztel nowski zosta zdobyty, a osada zniszczona. Tak oto, w wyniku nieskutecznej polityki wadcy i zbyt wielkich ambicji rodowych wicw, Pomorze stao si ziemi krzyack. Wkrtce potem Nowe stao si czci nowo powstaego zakonnego wjtostwa tczewskiego.

zmieniy si w mury obronne, kociek w potn far. Wznowione take zostay prace przy budowie kompleksu klasztornego. Trwao to oczywicie wiele lat, moe i cay wiek, wiadczc o dobrobycie miasta i jego mieszkacw. Nadal wybuchay wojny. Nowe byo najedane przez woj ska polskie, podobnie jak w 1410 roku. W roku 1440 Nowe udowodnio swj sprzeciw wobec Zakonu, wstpujc do powstajcego Zwizku Pruskiego. Okoliczny rycerz, Jan z Jani, by nawet jednym z jego przywdcw. W owym okresie jedynie patrycjat by nie miecki lub zniemczony, inni za mieszkacy uwaali si za Polakw. Dali oni temu wyraz przejmujc miasto i za mek siami lokalnej konfederacji tu przed wybuchem wojny trzynastoletniej. Obsadzone przez wojska krlew skie i gdaskie Nowe stao si potem jednym z miejsc rozmw w sprawie wykupu Malborka. Sierpniow noc 1458 roku zdradziecki patrycjat otwo rzy miejskie bramy przed rycerzami i knechtami Zako nu, a w kilka lat pniej Nowe miao szanse sprawdzi moliwoci swych instalacji obronnych. Dogodne poo enie, fosa, kilometr murw, szesnacie wie i zamek od pary polski szturm i dopiero trwajce 6 miesicy oble nie wymusio poddanie si bronicych. Nastpio to w lutym 1465 roku, kiedy to Nowe byo ju ostatnim krzy ackim punktem oporu nad Wis, blokujcym t rzek. Miasto wrcio do Polski, stajc si siedzib staro stwa. Rozpocz si ptorawiekowy okres spokoju, w ktrym nastpi dalszy rozwj miasta. Powstay zaja zdy i domy kupieckie, pozamiejska kaplica przydrona. a pod miastem, na Rybakach, przysta rzeczna. Doli n wilan zasiedlili osadnicy holenderscy osuszajc j. Korzystali ze swobody religijnej w tolerancyjnej ww czas Polsce. W miecie zdarzay si wprawdzie konflikty wyznaniowe, lecz byy one stosunkowo niewielkie i nielicz ne. We wadzach krlewskiego miasta Nowe zasiadali tak e ubosi mieszczanie, tworzc III ordynek". Wszystko to byo moliwe dziki mdrym rzdom rozsdnych wadcw, pokojowi i pienidzom pyncym z handlu wilanego.

pocztkach 1350 roku wielki mistrz Henryk Dusamer von Arffenberg nada Nowemu po nownie prawa miejskie, ale wedug przywileju chemiskiego, inicjujc odbudow miasta w kamieniu i cegle. W miejscu kasztelu powsta zamek, obwaowania

KMR

iek XVII, przynis wielkie zmiany. Rzdzcy wwczas Polsk Wazowie wcignli kraj w swj dynastyczny konflikt. Na wskro europejscy Szwedzi weszli na Pomorze, wdarli si rwnie do Nowe go mordujc, gwacc, niosc poog. Szczeglnie moc no ucierpieli nowscy zakonnicy, wwczas ju bernardy ni. Cz z nich zgina, wichi uwiziono.

Kolejnego szwedzkiego wyzwolenia dowiadczyo Nowe w czasie potopu", kiedy stao si ono, w wyniku zdrady monowadztwa, na wiele miesicy miastem szwedz kim. Wyzwolone w 1658 roku przez Jakuba Wejhera, jed nego z podkomendnych Czarnieckiego, nigdy ju nie odzyskao swej dawnej wietnoci. Przyczynia si do tego stale pogarszajca sytuacja gospodarcza, cile zwizana

KMR

39

z monopolizowaniem handlu wilanego przez Gdask. Caa Polska zreszt stawaa si krajem anarchii i samo woli monych. W XVIII wieku nasilajce si pogromy innowiercw i procesy o czary wyparty dotychczasow tolerancj religijn. Wszystko to dziao si w okresie wiel kiej wojny pnocnej. Przez Polsk, ktra przecie nie bya stron w tym konflikcie, przechodziy, jak chciay, liczne oddziay saskie, szwedzkie i rosyjskie oraz zbrojne milicje magnackie zwalczajcych si stronnictw. Kilka razy w roku do Nowego wpadali rni dowdcy, zbrojnie domagajc si pienidzy, ywnoci, a nawet czynic zacigi" wrd lud noci. Ogromne ludzkie niwo zebraa wwczas epidemia czarnej mierci", w wyniku ktrej zmaro ponad 500 osb w tym take ona starosty i caa rodzina burmistrza. Pewne uspokojenie nastpio w drugiej poowie tego wieku, kiedy wraz z koronacj Stanisawa Augusta Po niatowskiego pojawiy si szanse na korzystniejsze zmiany. Potni ssiedzi Polski nie chcieli jednak na to pozwoli. W okresie konfederacji barskiej Nowe oku poway wojska rosyjskie, potem pruskie. W 1772 roku okupacja zamienia si w zabr. Nowe stao si czci Krlestwa Prus. Zaborca w wyniku intensywnie prowadzonego osa dnictwa spowodowa zwikszenie liczby mieszkacw Nowego, do poziomu z 1570 roku. Zmieniy si znacznie stosunki narodowociowe. Miasto jednak zaczo si na powrt rozwija, lecz pewne aspekty tego rozwoju byy mao korzystne. Rozbirce ulega znaczna cz zamku, polowa murw i baszt, cakowicie usunito opustoszay po wymarciu zakonnikw klasztor. Obok rozwoju demograficznego nastpowa take, charakterystyczny dla XIX wieku, rozwj przemysowy. Jednake w poowie stulecia wydarzy si fakt, ktry za decydowa negatywnie o przyszoci Nowego. Budowana w tym czasie linia kolejowa omina miasto, co spowodo wao regres w rozwoju.

nie zawsze rozumiaa pomorsk specyfik. Ludzie z Kon greswki, przybyli do tej dzielnicy w ramach tzw. repolonizacji Pomorza, traktowali autochtonw nierzadko jak Niemcw. Celem zaagodzenia narastajcych konfliktw powoano specjaln sejmow Komisj Pomorsk, ktrej przewodniczy kociewianin, ks. Feliks Bolt. Okres midzywojenny to czas umacniania gospodar ki Nowego, zwizanej z przemysem drzewnym i meblar skim, powstaym w kocu poprzedniego wieku. Cz ludnoci, przewanie ta lepiej sytuowana, nadal bya nie miecka. Protestanci posiadali wwczas jako sw wity ni koci pofranciszkaski, nowscy ydzi za modlili si w swej niewielkiej synagodze. Druga poowa lat 30. to okres zaostrzenia si sytuacji midzynarodowej i wewntrznej. Take w Nowem do go su zaczy dochodzi siy radykalne i nacjonalistyczne. Rozpocz si bojkot ydowskich sklepw, za V kolum na niemiecka zintensyfikowaa swe dziaania. Bdem byoby identyfikowa wszystkich Niemcw z faszystow skim szowinizmem, lecz aktywno nielicznych zacza dominowa nad biernoci pozostaych.

o wybuchu drugiej wojny wiatowej. 3 wrzenia 1939 roku wojska niemieckie weszy do Nowego. III Rzesza cakowicie nie uznawaa ydw, za kulturowo czynni Polacy znaleli si na czarnych li stach osb przeznaczonych do fizycznej likwidacji. W listopadzie Einsatzkomanda zakoczyy sw zbro dnicz dziaalno, rozstrzelawszy lub wysawszy do obozw koncentracyjnych wikszo polskiej admini stracji, duchowiestwa, kadry pedagogicznej, dziaa czy spoecznych i gospodarczych, odcinajc nard od jego korzeni. Pozostali, wkrtce potem musieli zadeklarowa si narodowociowo, to znaczy dobrowolnie" uzna si za Niemcw. Proces ten znacznie przyspieszono wiosn

iek XIX to take okres rodzenia si waciwej wiadomoci narodowej Polakw. Nowe znaj dowao si wprawdzie poza powstaniami, lecz zawsze starao si wspiera walczce Krlestwo Kongre sowe. Koniec wieku to powstanie zjednoczonych Niemiec i Kulturkampf, na ktry odpowiedzi bya wzrastajca dziaalno nowo powstajcych organizacji i stowarzy sze krzewicych polski jzyk, obyczaj i wiar. Integro way one take polskie spoeczestwo w jego gospodar czej walce z Niemcami. Nowe, poza kampani napoleosk, unikno wojen nych zawieruch. Jednak mieszkacy Nowego, jako pru scy czy niemieccy poddani, czsto ginli w bojach o nie swoj spraw. Najtragiczniejsza w tym wzgldzie bya wojna powszechna toczca si w latach 1914-1918, zwa na powszechnie pierwsz wojn wiatow. Tu po jej za koczeniu, na wiecu w Nowem powoano do ycia Sto warzyszenie Kombatantw Jedno", ktre wysiao 200 ochotnikw do jedynego zwyciskiego polskiego po wstania - Powstania Wielkopolskiego. Przez wiele na stpnych miesicy Pomorze byo ziemi niczyj", trwa tu swoisty zbrojny pokj i podziemne tworzenie zal kw przyszej polskiej wadzy. 25 stycznia 1920 roku weszy do Nowego jednostki Frontu Pomorskiego gen. Jzefa Hallera. Zostay one ser decznie powitane przez miejscow ludno. Potem oka zao si, e na Pomorzu nie wszystko byo tak, jak by powinno. Zdarzao si bowiem, e nowa administracja

KMR

1942 roku, kiedy to nie podpisanie Doutsche Volksliste. (niemieckiej listy narodowociowej) grozio ju daleko idcymi konsekwencjami, do kary mierci wcznie. Po zyskanych w ten sposb obywateli" kierowano na front, gdzie czsto Polacy w mundurach Wehrmachtu ginli w bratobjczej walce. Wielu z nich ucieko lub poddao si do niewoli, przechodzc w ten sposb do polskich jednostek na Zachodzie. W okolicznych lasach wzmg si w tym okresie ruch partyzancki, organizowany przez Tajn Organizacj Woj skow Gryf Pomorski", a potem take przez Armi Krajo w. Naley przy tym pamita, e Nowe jak i cae Pomorze wcielone byo do III Rzeszy i nigdy nie byo wiadomo, kto mieszka w pobliskiej chacie, poniewa obszary te w powa nym stopniu zostay zasiedlone przez ludzi z gbi Niemiec. 1945 to czekanie na nadejcie Armii Czerwonej. 19 lutego jednostki 2 Armii Uderzeniowej gen. Iwana Fieduninskiego weszy do Nowego, nie stanowicego adnego oporu. Mimo to zniszczenia i straty w ludziach byy spore, a to w zwizku z walkami prowa dzonymi o Grudzidz, lecy na przeciwnym brzegu Wi sy. W tej strefie operacyjnej znajdowao si take Nowe. W dziaaniach wojennych polego m.in. kilkuset onie rzy radzieckich, spoczywajcych na nowskim cmentarzu. Wraz z wojskiem wesza do miasta nowa administra cja o zupenie innej, ni przedwojenna, orientacji poli Rok

tycznej. Represje nowej wadzy dotkny pozostaych w okolicy Niemcw, ludzi uczciwych, ktrzy majc czyste sumienie nie uciekali na Zachd. Represjono wano take Polakw. Kady pretekst by dobry, cho karano gwnie za przynaleno do reakcyjnego" podziemia, do ktrego zaliczano wszystkie organiza cje poza lewicowe, w tym take AK i TOW Gryf Po morski". Nierzadko ssiad donosi na ssiada, powo dowany strachem o wasn skr, zazdroci lub nienawici. Nie jest znany dokadny bilans tych represji, na Wschd odjecha jednak z Laskowic nie jeden pocig. Powojenne wadze nie uszanoway take onierzy, wracajcych do kraju po demobilizacji z jednostek Woj ska Polskiego na Zachodzie. Opustoszae niemieckie gospodarstwa przekazywano repatriantom z ziem nadburzaskich wcielonych w gra nice ZSRR. ycie powoli wracao do normy, jeeli za tak przyj jednoczesne wszczepianie nowych warunkw spo eczno-politycznych. Nowe i jego dzieje nie s, niestety, niczym szczegl nym w historii Pomorza. Tragicznym jest jednak, e ta bolesna lekcja nikogo niczego nie nauczya. Nadal w naszym kraju pojawiaj si osoby i programy, go szce jedynie suszne kierunki przemian i usiujce na rzuci je innym. A ile wyzwole" moemy jeszcze wytrzyma?

ZBIGNIEW WIETEK urodzi si w 1964 roku w Nowem. Z zawodu stolarz, chocia w dziecistwie chcia zosta marynarzem, marzy bowiem o dalekich podrach. Stan zdrowia nie pozwoli mu jednak na to. Obecnie jest rencist. Wiedza o sztuce i plastyka interesoway go ju od dawna, powaniej zaj si t dziaalnoci w latach 80. Jest plastykiem-samoukiem. Stale pogbia swoj wiedz na ten temat. Nie stosuje wycznie jednej techniki, tworzc pastela mi, owkiem, akwarel, tuszem. Troch rzebi, interesuje go te modelarstwo, zwaszcza okrtowe. Std rwnie wiele jego prac powiconych jest marynistyce. Pasjonuje go take historia, szczeglnie ta regionalna i lokalna. Kilkakrotnie prace swoje wystawia w Centrum Kultury Zamek" w Nowem.

KMR

41

ROMAN K L I M

Z Pieczysk do Kasparusa przez Suchobrzenic

P
L

ieczyska lece w sercu Borw Tucholskich i na styku trzech gmin: Osiek, liwice i Osieczna, stanowi dogodn baz wypadow dla lenych spacerw i wdrwek pieszych. Aby doj do Suchobrzenicy musimy wyj na pnocny kraniec polany, na ktrej le Pieczyska. Tutaj droga polna, przecinajca polan pieczysk z pnocy na poudnie, rozchodzi si na cztery odgazie nia. Nasza wdrwka do Suchobrzenicy rozpocznie si prawym odgazieniem. Ta pikna droga lena z lini telefoniczn, przecinajc w kocowym odcinku w poprzek niewielk k rdlen, z myliwsk ambon i wysychajcym ciekiem stanowicym dopyw strumienia wypywajcego z jeziora Brzeno, zaprowadzi nas prosto do leniczwki w Brzenicy.
SUCHOBRZENICA niem Skada si na ni pitnacie obiektw drewnianych, prze wanie maych (za wyjtkiem dwch wikszych), parterowych domkw kociewskich o dwuspadowych dachach pokrytych zakadkow dachwk, zbudowanych na rzucie niewielkie go prostokta. Uzupenieniem tej zabudowy jest pooony z drugiej strony strumienia, w okolicy okazaego pomnikowego dbu, partero wy domek, murowany i otynkowany z deskowymi szczytami. O starym charakterze tej niewielkiej wioski decyduj drewniane budynki gospodarcze, dominujce nad obiekta mi mieszkalnymi. Cao czyni wraenie skansenowskiej" osady. Wizerunek ten psuje nieliczna wspczesna zabudo wa, m.in. wzniesiony dom letniskowy niedaleko szkoy. Jeszcze gorsze wraenie robi okazay dom sotysa wybudo wany niczym pudo" z pustakw gipsowych. Mona wic stwierdzi, e zasadniczy obszar Suchobrze nicy zachowa - z niewielkimi tylko wyjtkami - tradycyjn struktur zabudowy i opar si zalewowi bezstylowej i chao tycznej modernizacji. Jest to walor o wielkich wartociach historycznych, krajoznawczych, estetycznych i spoecznych. Jednak spod tego wizerunku Suchobrzenicy wyamuje si obszar przylegajcy do wylotu drogi wiejskiej do Pieczysk. Przeznaczony on zosta pod zabudow letniskow. Oprcz wzniesionych cakowicie od podstaw domkw - a jest ich siedem - znajduj si dwa autentyczne domki kociewskie, wykupione przez nowych wacicieli z zewntrz i przezna czone na cele wypoczynkowe. Wrd nich najcenniejszym pod wzgldem historyczno-zabytkowym jest tradycyjny do mek z naronikowym podcieniem wraz ze szkieletowym bu dynkiem gospodarczym krytym som, doskonale utrzyma nym a nalecym do rodziny nieyjcego red. Ringera. Przy okazji warto wspomnie, e adaptowanie starych domw i ich zaplecza na cele rekreacyjne - z punktu widzenia ochrony za bytkowej substancji wiejskiej, a take i walorw kulturalnokrajobrazowych - jest najlepszym rozwizaniem. Niestety, z reguy powstaje zabudowa letniskowa nie majca nic wspl nego z architektur regionaln. Rezultatem tych dowolnoci, tak stylowych jak i lokalizacyjnych, jest z reguy rodzaj

eniczwka od pnocy zamyka zwart zabudow Su chobrzenicy. Zespl architektoniczny leniczwki po wsta w 1887 roku, posiada wic tradycyjny i zabyt kowy charakter. Szczeglnie pikna jest sama leniczwka, zbudowana z czerwonej licowej cegy, ktrej kamiennoceglana podmurwka, parter i dwuspadowy dach s sto sunkowo wysokie. Obiekt ten powsta na rzucie wydu onego prostokta o piciosiowych duszych elewacjach. Od strony pnocnej gwne wejcie posiada drewnian werandk. Drugie wejcie znajduje sie porodku duszej, wschodniej elewacji. W poddaszu znajduje si jedno pomie szczenie mieszkalne, reszt powierzchni zajmuje strych. Jest to tradycyjny ukad poddasza. Uzupenieniem zabudowy jest parterowy budynek daw nej szkoy, stojcy naprzeciwko leniczwki. Zbudowany na rzucie dugiego i szerokiego prostokta, posiada wysoki dwu spadowy dach z szerokimi okapami. Jego poudniowa elewa cja szczytowa ma cztery wysokie prostoktne okna zamkni te od gry ukami, natomiast w szczycie cztery mniejsze. Gwne wejcie prowadzi z wewntrznego ganka o ukowym sklepieniu, umieszczonego asymetrycznie w duszej elewa cji frontowej. W lewej elewacji frontowej wisi marmurowa tablica pamitkowa z napisem: Jzef Schmulta nauczyciel szkoy w Suchobrzenicy zgin za Polsk 5 padziernika 1944 r. Cze jego pamici.

Szkoa otoczona jest starymi akacjami. Na przeciwko szko y pod lip znajduje si wspczesna, ogrodzona kapliczka. Osi Suchobrzenicy jest piaszczysta droga biegnca w d do strumienia, ktra bierze swj pocztek w jeziorze Brzeno i przepywa przez Pieczyska. Wikszo tradycyjnej zabudo wy wsi zostaa skupiona pomidzy leniczwk a strumie

KMR

mietnika" architektonicznego. A szkoda, bo marunje si w ten sposb ogromny potencja, ktry waciwie wykorzysta ny mgby przyczyni si do upikszenia miejscowoci letni skowych i to za pienidze nowych wacicieli posesji. Aby z Suchobrzenicy osign Kasparus musimy wrci na jej pnocny kraniec w rejon leniczwki i budynku daw nej szkoy. Tutaj znajduje si wylot lenej drogi - szerokiej i piaszczystej do o 4 km odlegego Kasparusa. Zaznaczony jest kamiennym drogowskazem. KASPARUS

enej drodze uroku dodaje - szczeglnie w jej pierw szym odcinku - szpaler brzz. Idc t drog napotyka my kolejny granitowy obelisk-drogowskaz, ustawiony na skrzyowaniu z poprzeczn drog len biegnc ze Szlagi do Linwka. Na kamieniu zaznaczone s take kierunki do Brzena i Kasparusa. Szlak ten, biegncy w kierunku Ocypla, w rodku Kasparusa krzyuje si z drog prowadzc ze Skrzyni do liwic. Wschodni odcinek drogi od Kasparusa do Skrzyni (5 km) jest wyasfaltowany, natomiast pozostae trak ty maj charakter naturalnych drg lenych. Tradycyjna za budowa Kasparusa, od skrzyowania tych drg, rozcigna si wzdu nich w czterech kierunkach, tworzc charaktery styczny ukad krzya. Bardzo cennymi elementami ukadu przestrzennego Kasparusa s dwa strumienie. Brzezianek od strony pou dniowej zamyka zabudow Kasparusa. natomiast jego do

pyw - wita Struga zaznacza wschodni kraniec. Brzezianek, po przyjciu wd witej Strugi, na wschd od Kasparusa tworzy rozlegy Staw Myski w Szladze. Najbardziej charakterystycznym i wartociowym rysem ukadu przestrzennego Kasparusa jest jego autentyczna i tra dycyjna zabudowa. Jest ona wyjtkowo liczna i bogata pod wzgldem typologicznym. Obecnie nadal stanowi o wizerun ku zewntrznym Kasparusa. Na jej substancj skada si 39 domw kociewskich, w tym 31 cakowicie drewnianych, a 8 zmodernizowanych gruntownie i przemurowanych, ale na bazie oryginalnych drewnianych obiektw, zachowujcych charakter dawnego tradycyjnego budownictwa. S to zazwy czaj domy parterowe o dwuspadowych dachach krytych da chwk zakadkow, zamienian obecnie - niestety - na bla ch lub eternit. Mona wyrni trzy typy obiektw: - mae domki kociewskie, przewanie dwuosiowe o rzu tach zblionych do kwadratu (np. pod numerami: 4, 19,23, 44,57,60,61); - rednie domy kociewskie, trjosiowe, zbudowane na rzucie prostokta (np. o numerach: 3,26, 33 i 42); - due domy kociewskie, cztero- i picioosiowe, zbudowa ne na rzucie prostokta (np. 2,11,12,24,37,46,47,48 i 64). Oprcz opisanych wyej trzech typw wyrnia si w Kasparusie jeszcze czwarty. S to domy zbudowane na rzu cie prostkta, o rnych wymiarach, przewanie parterowe, ale o wysokich poddaszach krytych niskim dwuspadowym porodku

KMR

43

frontowej poaci dachowej posiadaj wystawk. Stanowi ona z reguy zakoczenie pytkiego ryzalitu. W miejsce ryzalitu moe wystpowa wejciowa werandka(np. o numerach: 35, 7, 5, 16 i 17). Poza wyej wymienionymi czterema typami istniej w Kasparusie trzy nietypowe" domy. Pierwszy pod nume rem 8 jest niszy od obiektw czwartego typu, zbudowany na planie bardzo dugiego prostokta o szecioosiowych dusych elewacjach. Do nich naley take dawna drewniana remiza straacka oraz plebania. Jednym z najstarszych drewnianych obiektw Kasparusa jest chata z 1797 roku pod numerem 9 usytuowana w rodku wsi. Stanowi ona obecnie powk" dawnej chaty i dlatego jej niewielki rzut zbliony jest do kwadra tu. Zbudowana wedug konstrukcji zrbowej nakryta jest dwuspadowym dachem z oryginaln strzech somian. Posiada obecnie wejcie gwne w tylnej elewacji w kra cowym naroniku, skd na prawo prowadz drzwi do ja dalni ze stropem belkowym i deskowym, ktrej cech cha rakterystyczn jest kuchnia wnkowa, usytuowana obok pieca kaflowego, centralnego dla wszystkich pomieszcze. Z jadalni prowadz drzwi na lewo do najwikszego poko ju, take ze stropem belkowym i deskowym, a z niego znw na lewo - do niewielkiej lepej komory, usytuowa nej naprzeciwko wnki kuchennej i sieni oddzielonych murowan cian. W ten sposb zamyka si czworobok pomieszcze. Z komory prowadziy niegdy drzwi do dru giej nieistniejcej powki domu, a take na zewntrz w stron ulicy. Te drzwi s najbardziej ozdobne. W na wietlu posiadaj one trzy pola wypenione aurowymi rzebionymi w drewnie kokami, natomiast same drzwi jednoskrzydowe podzielone s na trzy pary kwadratowych pl, gdzie powtarzajcym si elementem zdobniczym s figury geometryczne, powstae z dwch przyoonych do siebie trjktw. Nieco prostsze ale rwnie pikne s jed noskrzydowe drzwi w tylnej elewacji, gdzie wystpuje nawietle podzielone na trzy pola, a w drzwiach s dwie pary pl o motywach zdobniczych w postaci prostoktw. We wntrzach zachoway si oryginalne drzwi i niewiel kie okna - po jednym dla jadalni i pokoju duego. Sie i komora posiadaj strop deskowy. Szczyty z pionowych desek maj d ozdobnie wycity. Rwnie naroniki chaty s obite ozdobnie wycitymi deskami. Obecnie waciciel tej chaty wybudowa na jej zaple czu nowy dom, natomiast stary obiekt z uwagi na jego fatalny stan ma by rozebrany. Jeeli tak si stanie, to zniknie ostatni relikt drewnianego budownictwa w Kasparusie. Na tej samej posesji stoi take niewielki drewniany obiekt dawnej remizy straackiej z 1926 roku. Zachowaa si na nim maa wieycz ka, take drewniana, natomiast waciwa i wysoka wiea ju, niestety, nie istnieje. Kasparus posiada take budynki reprezentujce budow nictwo ceglane, ktre skupione s w centrum" Kasparusa w miejscu skrzyowania drg. Klasycznym przykadem tego typu budownictwa jest budynek dawnej szkoy (nr 10) obe cnie Szkolnego Punktu Filialnego w Kasparusie (Szkoy Podstawowej w Osieku) i Punktu Bibliotecznego. Okaza y, parterowy obiekt z czerwonej licowej cegy na kamiennej podmurwce z dwuspadowym dachem (obecnie - niestety pokryty eternitem). Dusze elewacje s siedmioosiowe z duymi omiopolowymi oknami z ukami od gry. Wej cie gwne prowadzi poprzez aurow, drewnian we rand wspart na czterech supach, umieszczon asyme trycznie we frontowej szczytowej. Szczyty posiadaj po

cztery okna. Przed budynkiem szkolnym z lewej strony werandy wejciowej stoi kamienna forma przestrzenna z tablic upamitniajc strajk szkolny w latach 19061907. Bardzo cenny i malowniczy jest ceglany kompleks (czciowo drewniany) dawnego zespou handlowego i usugowego, mieszczcego si idealnie w centrum Ka sparusa, otoczony krzyujcymi si w tym miejscu droga mi. Dwa ceglane budynki o wysokich poddaszach, kry tych niskimi dwuspadowymi dachami papowymi, tworz zesp w ksztacie litery L. Ich poddasza od wysokiego parteru oddzielone s ozdobnymi ceglanymi fryzami. Krt szy, lewy budynek jest trjosiowy, natomiast prawy two rzcy dusze rami litery L (picioosiowy) jest czcio wo drewniany (szczeglnie poddasze). Towarzyszy mu w tym samym stylu zbudowany budynek gospodarczy z biaej cegy i ozdobiony czerwon. Bardzo interesujcym akcentem ukadu przestrzennego Kasparusa jest grujcy nad nim koci pw. w. Jzefa. Po siada on konstrukcj ryglow z wypenieniem ceglanym. Koci stoi na kamiennej podmurwce, a jego dusze ele wacje posiadaj po trzy due prostoktne okna rozczonko wane 24 polami. Do wejciowej ciany szczytowej przylega wiea, ktra powyej bryy kocioa posiada konstrukcj drew nian z pionowo uoonych desek i skada si z trzech pozio mw. Wiea nakryta jest czterospadowym dachem namioto wym zakoczonym krzyem na kuli. Poza tym koci posiada take sygnaturk. Na terenie otaczajcym koci znajduje si grb ks. Wacawa Maliskiego (29.08.1912- 10.04.1966), a tak e grota kamienna z figur Matki Boskiej oraz stara konstruk cja stalowa (czona technik nitowania) z zabytkowym dzwo nem. Obszar ten otoczony jest ogrodzeniem drewnianym z wejciem gwnym ujtym w cztery ceglane supy bramne oraz boczn furtk prowadzc do plebanii. Plebania jest rwnie cennym obiektem drewnianym (nr 62). Wzniesiona w konstrukcji zrbowej z czeniami na , jaskczy ogon" stoi na kamienno-ceglanej podmurwce. Po siada wysoki parter, ale take ogromny dwuspadowy dach z dachwk holenderk z naczkowymi a do samych oka pw. Elewacja frontowa jest picioosiowa mieszczca gwne wejcie z gankiem i dwuskrzydowymi drzwiami. Natomiast tylna dusza elewacja jest szecioosiowa. W poudniowej elewacji (szczytowej) znajduje si wejcie boczne, za w jego drug cz zajmuje Urzd Pocztowy. Obejcie plebanii sta nowi niegdy obszerny budynek gospodarczy, ktry zawiera w sobie obor z czerwonej cegy i drewniany spichlerz nad ni oraz drewnian stodo. Wok kocioa i plebanii ronie stary drzewostan: aka cje, brzozy, kasztanowce, modrzewie, sosny, wierki, lipy... Do akcentw sakralnych Kasparusa nale take trzy ka pliczki na krzyach: jedna w samej wsi oraz dwie na wylo tach drg - do Skrzyni i Suchobrzenicy. Nie stanowi one jednak wartoci historycznej ani zabytkowej. W zabudowie Kasparusa przewaa oryginalna architek tura miejscowa o tradycyjno-historycznym rodowo dzie. Wrd nowo zbudowanych obiektw, murowanych z rnych materiaw, wyroso kilka oszpecajcych zabyt kow substancj wsi. Szczeglny niepokj budzi zabudowa letniskowa powstajca za zwart wsi przy wylotach drg biegncych do Suchobrzenicy i do Osiecznej. Rnorod no architektoniczna moe doprowadzi do zniszczenia sty lowego, pierwotnego charakteru starej borowiackiej osady, jak jest Kasparus.

KMR

POWRT DO PIECZYSK

by wrci do Pieczysk naley t sam drog doj na poudniowy kraniec Kasparusa do wlotu drogi lenej z Suchobrzenicy. Powrotny odcinek caej wdrwki odbywamy odgazieniem prowadzcym w prawo przez las do Pieczysk. Przy tej drodze w miejscach skrzyowa spoty kamy cztery kamienne drogowskazy. Pierwszy wskazuje kie runki do Kasparusa i Linwka oraz Szlagi, drugi rwnie do Kasparusa i Linwka oraz do Pieczysk, trzeci wskazuje dro g do Brzenicy oraz Pieczysk i Brzena, a czwarty do Pie czysk, Kasparusa oraz Brzenicy i Osiecznej.

Z lewej strony lenej drogi widoczne s zarysy wykopw i nasypw dawnych kolejek wskotorowych, ktre w latach 20. suyy do wywozu drewna zaatakowanego przez swk choinwk. Kolejka gst sieci ogarna lene obszary zaa takowane przez tego gronego szkodnika i w tym miejscu dochodzia do Kasparusa. Gwnym wzem sieci wskoto rowej byy liwice. Po przejciu 14 km osigamy wie Pieczyska. SZLAGA

ysponujc wiksz iloci czasu, moemy wyduy wdrwk do 18 km, zaczynajc j od Szlagi, 4 km oddalonej od Kasparusa. Szlag tworzy majtek, ktrego wacicielem do 1945 roku by Niemiec, Henryk Durau. Na zesp doskonale zakomponowanej posiadoci skaday si: drewniany dom mieszkalny, obszerna stajnia, obora wraz ze stodo, myn, tartak i budynek sucy do ga raowania samochodw. Obecnie wiele z tych obiektw ju nie istnieje. Znikn ceglany tartak, obora i drewniana stodo a. Natomiast po drewnianym mynie, ktry funkcjonowa jeszcze do 1971 roku, pozosta tylko fragment ceglanych fun damentw tu za zapor przy prawym brzegu poszerzajcej si tutaj rzeczki. Z dawnej wietnoci pozostay tylko: dom mieszkalny, stodoa i garaownia samochodw.

Pikny i okazay dom mieszkalny, a waciwie dworek, zosta cakowicie zbudowany z drewna w konstrukcji zrbo wej. Stoi na kamiennej podmurwce, nakryty jest dwuspa dowym dachem. Posiada wysoki parter oraz zamieszkae pod

dasze. Centraln cz jego elewacji frontowej wypenia kwadratowy ryzalit, take drewniany, przechodzcy w jednopi trow wystawk wystajc ponad dach gwny o kalenicy prospopadej do niego. Natomiast rodkowym akcentem elewa cji tylnej jest drewniana, prostoktna weranda, kryta take dwuspadowym daszkiem, ktrego kalenica znajduje si pod okapem dachu gwnego. Dom posiada wysokie prostoktne okna o piknych zdobieniach. Elementem zdobniczym tego obiektu s rwnie wystajce koce belek oddzielajcych parter od poddasza. Dom ten pierwotnie sta po drugiej stronie rzeczki, na przeciwko myna, w miejscu szczeglnie naraonym na ude rzenia pioruna, dlatego jeszcze przed wojn Henryk Durau przesun go na rolkach w obecne miejsce. Dzisiaj jego wacicielem jest Urzd Gminy w Osieku, a dzierawc Nadlenictwo w Lubichowie. Zamieszkuj w nim cztery rodziny. Jest to wspaniay zabytek ilustrujcy dawne drewniane budownictwo o cechach rezydencyjnych, godny najbardziej troskliwej opieki. Uzupenieniem domu mieszkalnego jest stajnia i budy nek do garaowania samochodw. Stajnia jest bardzo obszer na. Parter zosta zbudowany z czerwonej licowej cegy, a gr na cz, stanowica spichlerz, obudowana deskami. Cao nakryta jest dwuspadowym dachem, pierwotnie krytym da chwk, a obecnie niestety eternitem. Mniejszy budynek do garaowania samochodw, chocia najmodszy, bo zbudowany w czasie wojny, zachowa take swj specyficzny styl. Murowany i otynkowany posiada ory ginalny mansardowy i wysoki dach, ktry stanowi jego naj wiksz ozdob. Obecnie te dwa budynki peni inn rol. Stanowi zaplecze gospodarcze czterech rodzin. Cao dawnego zaoenia duego majtku, mimo znacz nej dewastacji, stanowi nadal urokliwe miejsce. Szczeglnie interesujcy pod ktem odpoczynku, rekreacji a nawet biwa ku jest obszar lecy po obu stronach zapory, z ktrej z szu mem spada woda. Szeroka rzeczka poniej zapory, jednocze nie pytka i czysta o piaszczystym dnie, stwarza doskonae warunki do kpieli. Std mona kajakiem spyn do pobli skiej Wdy. Znad zapory roztacza si pikny widok na rozle gy Staw Myski otoczony lasem.

Zabytkowy kociek w Kasparusie (1926-1927) w rysunku Elbiety Zglejc, na podstawie Jzef Milewski: Pojezierze Kociewskie i okolice. Przewodnik turystyczny, Gdask 1984

KMR

45

Czterdzieci lat temu w Tczewie na tzw. placku", czyli na niewielkiej, niezabudowanej przestrzeni na rogu ul Szopena i Wodnej grywano w przerne gry, m.in. w doek" oraz w trupa". Gra w doek" polegaa na tym, e do wykopanego w ziemi doka starano si wrzuci z pewnej odlegoci (3-3,5 m) kil ka kamieni lub kasztanw. Czsto rzucano jednak metalowy mi krkami o rednicy ok. 4,5 cm. Rzucano zawsze po jed nym krku, a do pozbycia si wszystkich (3-5 krkw). Niekiedy rozgrywka skadaa si z kilku kolejek: po kadym rzucie nastpowaa zmiana zawodnika i rzuca kto inny. Wygrywa ten, kto najcelniej rzuca. W grze brao udzia co najmniej dwch zawodnikw. Im wiksza liczba dzieci uczestniczya w zabawie, tym mniej BERNARD KAISER szy by indywidualny zapas krkw. W przypadku, gdy w zabawie brao udzia duo dzieci (np.. dziesicioro), rozegrywka polegaa na oddaniu tylko jednego rzutu. Czasami do doka wstawiano blaszan puszk (tak, aby nie wystawaa), a jej brzegi przysypywano ziemi. Wwczas - rzecz jasna - celny rzut byo nie tylko wida, ale i sycha. Przewanie walczono dla samej tylko satysfakcji z odniesionego zwycistwa. Jednak zdarzao si - zwaszcza w pojedynkach dwuosobowych - e stawk w grze bya jaka wczeniej umwiona nagroda: sodycze, drobna moneta. Tak wygldaa gra w doek". A jak grywano w trupa"? Zanim opisz t gr, par sw o jej nazwie. Ot, czasa mi na placku" pojawiali si gocie", tzn. chopcy mieszka jednym z blisko osiemdziesiciu tomw nie jcy w innych czciach miasta. Nazywali oni t gr nieco inaczej: chcieli gra w trup" lub moe w trop" (?), doka mieckiej encyklopedii wiedzy o staroytnoci dnie, niestety, nie pamitam. W krgu moich rwnienikw (Paulys Realenzyklopadie der classischen Altertumswissenschaft, Alfred Druckenmuller Verlag, Stuttgard 1939, neue mwiono zawsze o grze w trupa", a jeden z chopcw nosi Bearbeitung Stuttgard 1958, zweite Reihe 13 Halbband, Spal- nawet przezwisko trupek" - kto wie czy nie od nazwy gry, ten 660, 661) natrafiem przypadkiem na artyku pira bo na chorowitego nie wyglda. K. Schneidera pt. Tropa. Oto jego streszczenie: W trupa" grywali nieco starsi chopcy; dziewczynki Tropa1 to dziecica gra, w ktr bawiono si w staroyt wolay inne zabawy. W grze uczestniczyy dwie osoby, nej Grecji (a potem zapewne w Rzymie) co najmniej od a stawka bya taka sama jak przy grze w doek". Niekiedy organizowano nawet mistrzostwa placku", ulicy czy caego V wieku p.n.e. fyrtla". Zasady gry byy takie, e do wykopanego w ziemi doka2 Gra polegaa na odbiciu kijem na najwiksz odlego prbowano wrzuci z pewnej odlegoci kilka kostek3, rza tzw. koci. dziej odzi lub orzechw. Rzucano pojedynczo, tzn. nie Koci nazywano kawaek drewna o dugoci okoo wszystkie kostki naraz, a wygrywa ten, kto najczciej trafi. 20 cm, o rednicy 2-2,5 cm na jednym kocu ukonie city. Informujce o tym dwa' antyczne rda s wiarygodne, Zazwyczaj by to prosty kawaek gazi, z ktrej usunito bocz bowiem w Grecji jeszcze teraz grywa si w podany wyej sposb. Jedyn rnic jest to, e obecnie kady uczestnik ne gazki, pozostawiajc jednak niewielkie ich kikuty na jed gry dysponuje tylko jednym klockiem lub kamieniem, a gra nym z kocw, a raz chyba widziaem w grze zwierzc ko. 5 Oprcz koci potrzebne byy kije o dugoci 50-60 cm. nosi nazw nieznacznie zmienion: trupa . Moliwe byo uywanie na przemian jednego kija, ale kady W tym momencie pojawia si jednak pewna niejasno. 6 Ot Hesychios z Aleksandrii twierdzi, e gra w trop pole gracz wola mie swj wasny. Niekiedy piknie go ozdabia no, wycinajc na korze w jego grnej czci przerne ozdo ga na przewracaniu kostek7 na drug stron"8, a to w aden sposb nie zgadza si z powyszym opisem. Naley sdzi, by: krzyyki, gwiazdki, piercienie i spirale. Z dolnej czci e na niektrych terenach greckiego obszaru jzykowego ozna kija cakowicie usuwano kor. Przed rozpoczciem gry, ustalano jej warunki, tzn. liczb czano nazw tropa inn gr, albo Hesychios wyjania po prostu znaczenie sowa'tropa' sowem'trope9, nie widzc mi koczc, wariant gry, a take kolejno zagrywki i ktry z zawodnikw mia mierzy odlego. Ustalaniu tego ostat dzy innymi adnej rnicy". Zacytowana kocowa cz zdania jest niezbyt logiczna10, niego warunku towarzyszyo zawsze porwnywanie wielko ale mona chyba uzna, e istniay od bardzo dawna dwa po ci stopy obu rywali, co naleao niemal do staego rytuau gldy na temat istoty gry. W objanieniu hasa tropa wstpnego gry. Nastpstwem takiego porwnania byo to, e w obszernym sowniku acisko-niemieckim (usfuhrliches zawodnik o mniejszej stopie rozpoczyna gr, a ten o wik Handwrterbuch, Lateinisch-Deutsch, Benno Schwabe Verszej - mierzy odlego. Grano z reguy do 1000: w turniejach byskawicznych lag, Basel 1962) nie ma najmniejszej wzmianki o sposobie gry podanym przez Hesychiosa; tropa to gra polegajca na do 500. Jednostk miary bya stopa. rzucaniu z pewnej odlegoci do doka: kostkami'', orzecha Istniay dwa warianty zakoczenia gry. mi lub odziami". Rwnie w Sowniku acisko-polskim W wariancie pierwszym gra koczya si z chwil osi pod red. Mariana Plezi (Pastwowe Wydawnictwo Nauko gnicia (lub przekroczenia) przez jednego z zawodnikw we, Warszawa 1979) pisze si jedynie o rzucaniu kostek do kocowej liczby. Wwczas pokonany" wykona o jedn okrelonego zagbienia". zagrywk mniej ni zwycizca. W wariancie drugim obaj gracze wykonywali zawsze tak Wyglda na to, e pogld Hesychiosa zweryfikowano jako sam ilo zagra. Take i tu wygrywa ten, kto jako pierwbdny. Czy susznie?

Poniej zamieszczony tekst jest ciekawym przyczynkiem historycznym a zarazem obyczajowym, sigajcym treci do czasw staroytnych. Zwizek zaiste to niecodzienny, gdy uzmysowimy sobie, e zabawa z antycznej Grecji trafia na tczewskie podwrka.

Tropa

KMR

szy osign lub przekroczy kocow liczb. Jeli jednak obaj rywale rwnoczenie (tzn. w tej samej kolejce zagra) prze kroczyli t liczb, to wtedy wygrywa ten, ktry t liczb bar dziej przekroczy. Wydaje mi si, ze ten wariant wymylono pniej. Gdy warunki gry byy dla obu konkurentw jasne, ryso wano patykiem na uklepanej ziemi (lub kred na chodniku) niewielki okrg i wkadano do rodka ko. Nastpnie do okrgu podchodzi z kijem w rce pierwszy zawodnik i usta wia j w dogodne dla siebie pooenie. Od tego momentu zagrywka przebiegaa niezwykle szybko. Gracz pochyla si i uderza kijem w ukonie city koniec koci. Pod wpywem uderzenia ko podskakiwaa do gry i jednoczenie prze wracaa si. Wtedy gracz - zanim ko upada - uderza by skawicznie drugi raz, posyajc j jak najdalej. Nie byo to takie atwe i wymagao uprzedniego treningu. Widywaem chopcw wiczcych godzinami oba uderzenia. Kolejn czynnoci by pomiar odlegoci od miejsca, w ktrym ko dotkna ziemi do okrgu. Zawodnik odli czajcy stopy, musia przystawia but do buta z lekkim stukniciem, co miao gwarantowa uczciwo pomiaru. Przeciwnik bacznie obserwowa ten pomiar, a jeli nie sysza stuknicia woa: Eeej! Tip tap!". Wtedy mierzcy cofa nog, aby przystawi j ponownie - ale ju ze stukni ciem. Pomiaru dokonywano z dokadnoci do p stopy. Wynikw nie zapisywano, a rezultat trzeba byo doda do po przedniego wyniku i zapamita. Kady gracz zna zawsze zarwno swj wynik, jak i rezultat rywala. Co jaki czas go no przypominano sobie: Ja m a m tyle! A ty tyle!". Nastpnie do zagrywki przystpowa drugi gracz.

Rega regionalny
Ukazaa si zapowiadana w poprzednim numerze publikacja monograficzna opracowana przez pracownikw naukowych Instytu tu Historii Uniwersytetu Gdaskiego

Historia Tczewa

Ksika ukazaa si nakadem Kociewskiego Kantoru Edytorskie go w Tczewie (Sekcja Wydawnicza Miejskiej Biblioteki Publicznej) w roku 800-lecia pierwszego zapisu nazwy tej miejscowoci. Objto ciowo pokane dzieo zawiera 33 rozdziay, tematycznie zakresem swym obejmujce dzieje Tczewa od wczesnego redniowiecza do 1995 roku. Publikacja ukazaa si staraniem Rady Miejskiej w Tczewie i jest efektem umowy autorskiej zawartej z zespoem historykw Uniwer sytetu Gdaskiego: Wiesawa Dugokckiego, Andrzeja Grotha, Krzy sztofa M. Kowalskiego, Barbary Okoniewskiej i Marka Staewskiego. Tekst, uzupeniony 70 ilustracjami, 32 tabelami oraz niezbdnymi ma teriaami uzupeniajcymi (bibliografia, indeks) z powodzeniem su y bdzie wszystkim zainteresowanym bogatymi dziejami nadwi laskiego grodu. Historia Tczewa, pr. zbir, pod red. W. Dugokckiego. KKE, Tczew 1998, s. 464, il. 70, tab. 32, bibliogr., ind, opr. tw., 16 x 24. Rwnie nakadem Kociewskiego Kantoru Edytorskiego do rk czytelnikw trafi album rzeb Zygmunta Bukowskiego

Malowane dutem

W
1 2 3

yej opisane gry z tczewskiego placka" na rogu ulic Szopena i Wodnej zgodne s z encyklope dyczn informacj o trupie. Gra w doek" to na pewno obecna gra grecka trupa, a tczewska gra w trupa" to jest chyba wanie tropa Hesychiosa. Zauwamy, e uderzona ko p r z e w r a c a si, po czym uderzona drugi raz - zmienia kierunek lotu. Wszystkie wy rnione tustym drukiem sowa: przewrt, zmiana, mieszcz si w treci znaczeniowej greckiego 'trope', a przecie pono tym wyrazem tumaczy Hesychios nazw gry. A czy nazwa 'ko', ktra jest przecie kawakiem drew na, nie wiadczy o odlegym rodowodzie gry?

Publikacja zyskaa ju due uznanie, bowiem jej ksztat edytor ski moe zadowoli najbardziej wybrednych bibliofilw. Ksika sta rannie wydana, poza barwnymi i czarnobiaymi reprodukcjami (fot. Rikki Kivikero, Henryk Kleinzeller, Micha Kubik i Piotr Zabocki) najwaniejszych rzeb z dorobku najwybitniejszego chyba rzebiarza ludowego Kociewia, prezentuje rwnie najbardziej charakte rystyczne utwory poetyckie Zygmunta Bukowskiego, bowiem jak wia domo, twrca ten jest rwnie zdolnym poet jak i rzebiarzem. Cz albumow wyprzedza wstp Bronisawy Kleinzeller i szkic biograficzny o autorze Krystyny Szalanej. Ta potrzebna publikacja zostaa wydana dziki wsparciu finan sowemu kilku samorzdw gmin kociewskich, instytucji produkcyj nych, a take osb prywatnych.
Malowane dutem, album rzeb Zygmunta Bukowskiego. KKE, Tczew 1998, s. 120, tab., opr. tw., 16 x 24. ;

Wytrawnych bibliofilw i mionikw Tczewa w stylu retro ucie szy fakt, e na plkach ksigarskich oczekuje ju cz II albumu

Tczew w starej fotografii

Przypisy
Zapis grecki dokadnie taki sam: 'tropa' (z akcentem na literze 'o'). Gr. 'bothros, bothynos', niem. '[Loch'. Gr. 'astragaloi', niem. 'Knochel'. 4 Schneider podaje dokadne nazwy tych rde. 5 Trupa' to zapis fonetyczny. Schneider pisze troupa', tumaczc w ten sposb greckie trovpa'. We wspczesnym jzyku greckim '-ov- czyta si jak 'u'. 6 Leksykograf z V lub VI wieku: autor uporzdkowanego alfabe tycznie sownika jzyka greckiego, bazujcy czsto na pracach star szych autorw, zwaszcza w sowniku Diogenianosa, greckiego gra matyka z II wieku. 7 Hesychios uy sowa astragalovs', a Schneider 'die Knochel'. 8 Dosownie: die Knochel auf die andere Seite drehen". 9 Wedug sownika starogrecko-niemieckiego {Langenscheids Universalwrterbuch. Altgriechischen, Berlin und Munchen 1990) wy raz 'trope' znaczy: 'Wendung, Umkehr, Wechsel, Veranderung', co z kolei przetumaczone na jzyk polski oznacza: 'obrt, przewrt, po wrt, zwrot, zmiana, przeobraenie'. 10 Nielogiczne, bo nie moe przecie 'trope' objania rzutw do do ka. Raczej objania to sowo ow inn gr, o ktrej mwi pierwszy czon alternatywy. 11 Niem. 'Wurfeln'.

Zbir 64 kolejnych zdj (niektre nawet sprzed 100 lat) poka zuje Tczew, ktrego ju wspczenie obejrze nie mona Repro dukcje starych fotografii, przewanie dawnych kart widokowych ujte zostay wraz z opisami w $ rozdziaach: Pozdrowienia z widokiem, Centrum Starwki, Na przedmieciach. Krace miasta, Nad Wis Ksika, podobnie jak cz I, jest szczeglnym rarytasem wyda nym przez Gazet Reklamow wyd. prywatne Jzefa Golickiego, ktry jest take redaktorem caego przedsiwzicia Zostao ono zrealizowa ne przy wsparciu finansowym Banku Spdzielczego w Tczewie. Tczew w starej fotografii, cz. II. Gazeta Reklamowa, Tczew 1998, s. 96, niem. op. tw., 20,5 x l7,0. Pimiennictwo regionu kociewskiego wzbogacio si o kolejny album starych fotografii, wydany przez Wydawnictwo Diecezji Pelpliskiej Bernardinum".

By taki Pelplin

to tytu publikacji opracowanej przez Bogdana Soleckiego i Sewe ryna Brzeziskiego ze wstpem prof. Klemensa Bruskiego. Album za wiera ponad 120 fotografii zebranych w 4 rozdziaach: Pelplin i jego ulice, ycie spoeczne mieszkacw, Pelplin witeczny, W fotogra ficznym atelier. Przedstawione na starych zdjciach miasto odeszo ju do przeszoci, ale zapewne zadowoli koneserw tego typu publikacji.
Byt taki Pelplin. Opr. B. Solecki, S. Brzeziski. WDP Bemardinum", Pelplin 1998, s. 188, niem i ang, 21 x 18.

KMR

47

MICHA MISIORNY

Wspomnienia z okresu powojennego


...miaem 11 lat, trzy miesice i trzy dni. Ju nie byem dzieckiem, jeszcze nie modziecem. Tczew nazywa si Dirschau, trwaa okupacja, cho wszyscy wiedzie li (ja rwnie), e to koniec i znowu bdzie Polska. Miaa do nas wrci wkrtce, czyli w przyszoci. A teraniejszoci wci bya Rzesza. ylimy w przy czonej do Niemiec prowincji Gdask/Prusy Zacho dnie, na ulicy i w miejscach publicznych obowizywa surowy zakaz mwienia po polsku, a pana Lwa-Kiedrowskiego wanie tego dnia odstawiono do odlege go o 40 kilometrw obozu koncentracyjnego Stutthof. Kiedrowski mia III grup, on rodowit Niemk, a zachowa si zaskakujco: w noc sylwestrow wyszed na ulic i w rodku miasta zaintonowa gono Jeszcze Polska nie zgina..."; podobno by na rauszu. Bya wic Rzesza. Nadal z bratem Jankiem chodzi limy do szkoy przy ul. Czyykowskiej (rektor Pa schke za byle co bi uczniw po gbie, mnie te to nie mino); mama nadal biegaa co rano do fabryki kon centratw spoywczych westfalskiej firmy Zamek", gdzie zarabiaa jako pakowaczka na kartki i chleb. Wszyscy lokatorzy drugiego pitra kamienicy u zbiegu Sambora i Nowej nadal zbierali si wieczorami w kuchni ciotki Ryowej, by posucha Londynu. Jako wdowa, po polegym na froncie wschodnim o nierzu Wehrmachtu, ciotka Ryowa miaa prawo do radia, ale manipulowa aparatem stary pan Murawski, kolejarz, i to on wyawia z eteru sawny londyski sy gna bum-bum-bum. Nie zamierzam nikomu wmawia, e ju wtedy interesowaem si polityk; dorosych in trygoway pytania o jutro, ja za suchaem wybirczo, bo pocigay mnie jedynie doniesienia wojenne, czyli kto kogo i gdzie. To byo wieczorem; za dnia biega em z chopakami na wiski Targ nad Wis. Niemcy budowali tam stanowiska dla artylerii przeciwlotniczej i pozwalali si przyglda. A byo to bardzo cie kawe. Wygldao, e zenitwki maj broni nalotami sawnych tczewskich mostw na Wile. Modzi chop cy w mundurach podobnych do lotniczych znosili wor ki z piaskiem, ukadali je w sigajce piersi koliska, a w ich obrbie stawiano obrotowe dziako z fotelikiem; skrzynki z amunicj te moglimy podziwia .-.(Z pniejszych lektur dowiedziaem si, e ci chopcy w mundurach mieli po 17-18 lat. Wcielono ich pod koniec wojny do sub pomocniczych artyle rii przeciwlotniczej, nazywali si Flak-Helfer, a jed nym z takich pomocnikw" by Gunter Grass z po bliskiego Gdaska. Zabawne - pomylaem - gdyby to on znajdowa si wtedy wrd onierzykw, ktrych podpatrywaem w styczniu 1945 roku). Do codziennych rytuaw brata i moich naleay rwnie chwile spdzane nad ywotami witych", grub, ju pok ksig, wydan na przeomie wie kw na lsku. Bya to jedyna polska ksika w mie szkaniu ciotki Ryowej. Mama zadawaa z niej Janko wi i mnie lekcje codzienne: odtd dotd przepiszecie i opowiecie wasnymi sowami". Bardzo jej zaleao, bymy nie utracili biegoci w ojczystym jzyku. I osigna swoje. Po powrocie z fabryki znienacka odpytywaa; nigdy nie mielimy pewnoci, kiedy to na nas spadnie. Dziki ywotom" poznaem,,straszliwe mczarnie witobliwych dziewic, ktre nie chciay wyrzec si wiary, a odactwo rzymskie ob cinao im za to piersi, oraz mki rozmaitych witych Sebastianw, przeszywanych na wylot strzaami z u kw, a poniewa tomisko obfitowao w sugestywne miedzioryty, zdarzao si e i we nie nachodziy mnie obrazy tortur. Z domowych lekcji zapamitaem, e najwikszym potworem w dziejach ludzkoci by rzymski cesarz Dioklecjan. Mieszkalimy nie na wasnym" przy ulicy Krtkiej (przemianowanej na Berliner Strasse), bo to nie byo mo liwe, lecz u ciotki Ryowej przy Sambora. Przygarna nasz trjk - mam i nas dwch, oddaa duy narony pokj, a sama z czwrk swoich dzieci zachowaa re szt mieszkania. Nie bya ona nasz krewn; to jej pole gy m by kuzynem mamy. Waciwie nie musiaaby zajmowa si nami, ale zrobia to, bo bya dobr kobie t. Byo to wic mieszkanie dwch wdw: nasz ojciec zgin #'1939 roku z rki okupanta, a m Ryowej, kuzyn mamy, w 1943 roku na subie okupanta. Parter i pierwsze pitro kamienicy zajmowali Niemcy, przysani do Tczewa po wrzeniu 1939 roku. Na parterze mieszka Riegel, administrator domw, krzepki staruch, ktry do koca wierzy w ostateczne zwycistwo Adolfa Hitlera. Dlaczego wierzy - nie wiem, ale zapamitaem wymown scen z marca, lub moe z lutego 1945 roku. Wszyscy mieszkalimy ju wtedy w piwnicy, by to czas bombardowania miasta, a pewnego dnia kto zawoa: - Na dworcu chyba s ruskie czogi! Riegel usysza to, wyoni si zza wga i wrza sn po niemiecku: - Gdybym mia pistolet, zastrzelibym pana jak psa! Czogw nie byo, bo te adne czogi nas nie wyzwoliy, tylko taczanki, natomiast reakcja Riegela

48

KMR

zawiadczya o potdze starej prawdy, e posacy przynoszcy ze wiadomoci powinni liczy si z naj gorszym. Ogromne mieszkanie na pitrze zajmowaa Niemka z dwoma synami i dopiero co zrodzon creczk. Na zywaa si (prawdopodobnie) Hein. M by dygnita rzem w lokalnej administracji, ale w kocu posano go na front, a ona pozostaa wrd nas z niemowl ciem przy piersi. Zakoleyem" si z jej starszym sy nem. Hodowa na podwrku krliki: ywot i obyczaje zwierzt, a take smak ich misa, byy znakomitymi tematami rozmw. Kiedy wyszo na jaw, e chopak naley do kocioa baptystw, popadem w solidn rozterk religijn. Pamitam j dobrze, bo przecie wychowaem si na przykazaniach babci: tylko kato licy s ludmi, wszyscy inni to szatani bd sudzy szatana", a oto objawi mi si ten miody baptysta zu penie niepodobny do diaba i, co wicej, pozwalajcy si przepytywa z tajemnic swojej wiary: - Jak to?! Ty Wiesz, e matk Jezusa bya Maria, ona Jzefa, lilie jeste katolikiem? - woaem. mia si. By starszy ode mnie o dwa, moe trzy lata; na przeomie dziecistwa i modoci jest to ogrom na rnica. Kadego dnia po poudniu bieg do pobliskiego szpitala ze soikiem wypenionym taw ciecz. Za pytaem, co to takiego: - To mleko mojej matki. Bardzo sodkie. Chcesz sprbowa? Nie chciaem; za to dowiedziaem si, e zdyscypli nowane Niemki, majce nadmiar pokarmu, pilnie od stawiaj swoje nadwyki do szpitali dla karmienia nie mowlt, ktrych matki nie s tak wydajne jak pani Hein. Niekiedy przychodzi przez podwrze w mundu rze HJ (Hitler Jugend, hitlerowska organizacja dla chopcw - wyj. red.) z mieczykiem u boku. Warcza zrezygnowany, a czasem podniecony: - Id na sub! - i znikn na reszt dnia. Jego modszy brat by maym Goebbelsem: mia szpotawa nog i obserwowa nasz podwrkow zna jomo z wyranym wstrtem. A ta znajomo sko czya si nagle, bez uprzedzenia. W kocu stycznia, moe ju w lutym 1945 roku, caa rodzina z pierwsze go pitra wyjechaa. Waciwie znika. Nikt nic nie zauway, adnych przygotowa do odjazdu, adnych ciarwek. Nic. Straciem koleg z podwrka. Ewa kuowa si do rdzennej Rzeszy w chwili, kiedy wolna pozostawaa ju tylko morska droga z Gdaska...

Przez miasto suny tumy uciekinierw...


...z Prus Wchodnich. Mosty byy zapchane, oba tczew skie i pobliski w Knybawie, ten na projektowanej au tostradzie z Berlina do Krlewca. Wielu koczowao na dworcu w nadziei, e doczekaj jakiego pocigu ewakuacyjnego. Wzki rczne i dziecice, wozy kon ne, rowery, piesi. Widok by aosny; bya zima, chwi lami ostra. Mostem knybawskim przegalopowaa w towarzy stwie stajennego moda amazonka, hrabianka Marion von Donhoff. Przenocowaa na wybudowaniu w go spodarstwie Jzefa Spika, przyjaciela mego dziadka, z ktrym zasiada przed wojn w radzie nadzorczej

Banku Ludowego. By to kolejny etap jej legendarnej zimowej ucieczki na koniu -z majtku pod Paskiem a do zachodnich Niemiec. O piku wyraaa si do brze, o innych tczewiakach nieco gorzej, bo zginy jej wtedy jedyne i ostatnie rkawice. Kiedy w 1972 roku odwiedziem j w hamburskiej redakcji Die Zeit, ofia rowaa mi z dedykacj reporterski opis tej wyprawy w ksice Namen, die keiner mehr kennt. Wstgi uchodcw zapowiaday nadejcie nowej epoki. Jakiej? W miecie z kadym dniem roso napi cie. Dla mnie, wyrostka, sprowadzao si ono jednak tylko do obserwacji teatru wojennego. Po wyruszeniu ofensywy zimowej bardzo szybko zorientowaem si, e Ruscy" wcale nie garn si nas uwalnia i wkrtce znajdziemy si w kotle. Tak te si stao. Ju pod koniec stycznia dotarli do Malbork, oddalonego zaledwie o osiemnacie kilometrw -1 zatrzymali si. Doem (spo gldajc od nas) szli na Pozna, na Odr, na Pomorze Zachodnie. Nie wyobraaem sobie, e kocio moe by a tak duy. Zmieciy si w nim Gdynia i Gdask, mj Tczew, nawet Hel. By to wielki obszar otoczony przez Rosjan a wypeniony hitlerowskim wojskiem, tumami uciekinierw, no i nami, czyli ludnoci miejscow. U nas zatem wci jeszcze dziaa Riegel, co wieczr sprawdzajcy gotowo sprztu przeciwpoarowego oraz szczelno zaciemnie, a w Poznaniu dziadkowie, rodzice mego ojca, ju si Niemcw pozbyli... W poowie lutego spada na miasto pierwsza bom ba. Mama siedziaa w balii i naga, jak j Bg stworzy, zbiega do piwnicy, okrywajc si na schodach sk pym rcznikiem. Od tupotu licznych stp haas na schodach by ogromny: caa kamienica spywaa do schronu przeciwlotniczego, bo taka bya urzdowa nazwa piwnicy. Zamieszkalimy w boksie ciotki Ry owej; by prawie pusty, w jednym naroniku leaa kupka kartofli, na nich urzdzono legowisko dla dzie ciakw ciotki, w drugim bya kupka wgla i legowi sko dla Janka i dla mnie. Za ciank znajdowaa si piwnica pastwa Murawskich, a jeszcze dalej boks sta rego pana z oficyny Samolot nadlatywa z warkotem od strony Mal borka w nieregularnych odstpach, rzuca co mia do rzucenia i zawraca. Do piwnicy dosy wczenie do tara wiadomo, e najmocniej ucierpiaa ulica W ska. Mwio si, e jest tam wielu zabitych i wiele zde molowanych domw. Jednego dnia zjawi si w piwnicy ksidz Preuss, Niemiec. Powiedzia, e przychodzi z Panem Jezusem. Kto chce, moe si wyspowiada i przyj komuni. Piwnica bya zaskoczona i zaszokowana. Ksidz Preuss nie by lubiany. Przyby do Tczewa w kocu 1939 roku z tytuem administratora parafii w. Krzya, by czo wiekiem gdaskiego biskupa Spletta i realizowa u nas jego brutaln polityk. Zapamitaem proboszcza wa nie z tego okresu, pojawi si w czarnym mundurze i zachowa si jak panisko. Polskich ksiy ju nie byo, a Preuss nawet spowiedzi chcia sucha tylko po nie miecku. Kto nie zna jzyka mg si wypcha - pan Bg by Niemcem. Tak arogancj demonstrowa do przeomu losw wojny. Po Stalingradzie skrusza, lecz serc nie pozyska. Kto wtajemniczony powiedzia po latach, e sfrustrowany ogusza si zabaw i wdk. Moliwe; tym wiksze byo zaskoczenie, kiedy tak na gle zjawi si w piwnicy z Panem Jezusem. By trze-

KMR

wy i smutny. Nie pamitam, czy kto z dorosych wyspowiada si tego dnia. Pani Murawska zapytaa, dlaczego ksidz nie ewakuowa si, skoro niemal wszy scy Niemcy ju wyjechali. - Nie mog - odpowiedzia. - Bd tu z wami, z moj parafi, a do koca. T kwesti zapamitaem, tak jak jego twarz, jak jego okulary intelektualisty i lekko ysiejc czaszk. Stary pan z oficyny przeywa podczas bombar dowania dramat. Od dawna hodowa w szopie na podwrzu kury. Kiedy spadla pierwsza bomba, prze nis swoje ptactwo do mieszkania w parterowej ofi cynie, podsypa mu ziarna, a sam z crk przenis si do piwnicy pod kamienic. Dra o swoje kury. Bombardowanie trwao i trwao; zawsze czeka na odlot samolotu i wybiega do swoich lokatorek spraw dzi, jak si maj i podsypa im ziarna. A pewnego dnia - stao si. Bomba, ktra moga upa na kamie nic, leciaa z przeraliwym wzrastajcym wyciem (wtedy poznaem, co to zwierzcy strach), w pewnej chwili rozleg si oguszajcy huk, a mnie wydao si, e cay budynek wraz z piwnic nagle unosi si w powietrze i po chwili ciko opada. Mama rzucia si na Janka i na mnie, okrya nas swoim ciaem. Wszy scy byli przekonani, e dom przy Sambora oberwa si i zaraz si zawali. A jednak nie. Bomba mina ka mienic i uderzya kilka metrw dalej, w dach owej parterowej przybudwki od strony ulicy Nowej. Osza lae kury, niektre przeyy, rozpierzchy si gdaczc, za spod gruzw sterczay kocwki ng i buty stare go pana. By w wieku naszego dziadka, moe nawet starszy. Poszed jak zwykle podsypa i nie zdy wrci do schronu. Zosta pochowany jeszcze za oku pacji"... W piwnicy mieszkalimy miesic. Pewnego dnia z rana zaszed do nas znajomy i go no zagada do mamy: - No, pani M., od dzi bdziemy mie demokracj, psiakrew! By to 12 marca 1945 roku. Od witu na ulicy Sam bora parkoway taczanki.

Dziwny by widok ulicy...


...zastawionej po jednej stronie od gry do dou koni kami i wzkami. Poczuem si wystrychnity na dud ka. Nie tak wyobraaem sobie zwycisk armi, ktra bije nie byle jakie przecie, bo imponujce wojska Adolfa Hitlera. C, fantazje dziecico-modziencze czsto przewyszaj rzeczywisto: spodziewaem si Bg wie czego, a tu - koniki; by pokornie zwieszone nad workami z owsem. Z walk o Tczew" zapamita em jedynie potny huk wysadzanych mostw (wi da Niemcy spodziewali si nadejcia Sowietw od strony Malborka, co si nie sprawdzio), a potem ten nagy okrzyk rozlegajcy si w piwnicy: Oni ju s!". Moim rozczarowaniom nie byo koca. Kilka lub kilkanacie godzin po pierwszej fali taczanek dotary do Tczewa tabory zaplecza. I co si okazao? e poru szaj si na sprzcie amerykaskim! W sowniku po jawiy si nowe nazwy: sztudebeker, dems, dod, dip. Pomidzy tak nazwanymi pojazdami, budzcy mi podziw dla amerykaskiej techniki, przemykay od

czasu do czasu jakie niezdarne wozy ciarowe pro dukcji CCCP. Nazyway si zis i jeszcze jako - ana chronicznie nawet na tle przedwojennych ciarwek steyr i saurer firmy Jan Struczyski". Zatem - skoczy si Gau Danzig-Westpreussen, a zacza si... Mylaem, e Polska. Na inne, bardziej wnikliwe rozrnienia byem jeszcze za mody. W kadym razie mogem na ulicy mwi po polsku. Mama obawiaa si, e Niemcy mog jeszcze wrci. Jaki czas utrzymywaa si w miecie pogo ska, e odepchnito ich tylko do oddalonego o sze kilometrw Miobdza: - Co bdzie, jeeli wrc?! Za to nie baa si puci nas do miasta. Widok by aosny. Zwyciskie wojska trawi sza niszczenia. Bi twy o miasto nie byo, a ruin i pogorzelisk przybywao. Pikny gwny budynek dworca kolejowego zamieni si w kup kamieni. U szczytu ulicy Sambora pon duy, czterokondygnacyjny myn parowy. Dymy snuy si tygodniami, arzyy si bowiem ogromne masy zboa. Nieco wyej, w kierunku fary, dogorywa po oony w parku szpital w. Wincentego - stara, jeszcze z czasw zaborw lecznica polska. Kradziee. Wrzask dawaj czasy!" sta si jakby znakiem chwili. Wszake onierze brali nie tylko ze garki. Zgarniali co si dao, co zdoali udwign lub upchn w swoich plecako-workach. Byli pijani i uzbrojeni. Obserwowaem w niemym zdumieniu wi czenia takiego wstawionego sodata na zdobycznych rowerach: zjeda pochy ulic Sambora, rozbija rower o murek na dole, porzuca pogity bicykl i wra ca na gr po nastpny; mia ich kilka. Sposzone kobiety rozprawiay o gwatach, czasem - nie rozumiejc waciwie, o czym mowa - udao si co podsucha. Mioci do wyzwolicieli ani ladu. Nasi nie zawsze byli lepsi. Teciowa ciotki, czyli babcia Ryowa - dosy zreszt swawolna staruszka przyczya si do grupy sodatw, przypuszczajcych szturm do wytwrni win i octu przy ulicy Szopena. Zjawia si potem w mieszkaniu synowej (i naszym jeszcze) objuczona upami: dwigaa dwie torby wysmu kych butelek z winem i miaa min zdobywcy.-Zapa mitaem reakcj mamy: - Wstydzia by si ciotka! Dzie po incydencie z babci Ryow wybraem si z bratem na ulic Paderewskiego. Bya to na owe czasy dosy elegancka ulica, ktr Niemcy po wejciu w 1939 roku niemal w caoci oczycili z elementu polskiego" i zasiedlili swoj kadr okupacyjn. Teraz - po ucieczce Niemcw - mieszkania stay otworem. Liczylimy, e uda si zdoby jakie pozostaoci po dygnitarzach: papier do rysowania i pisania, jakie kredki i owki, moe pira, inne gadety. Pamitam, e cho udao si zebra troch papieru, najliczniej spo tykan pamitk" byy rozmaite odznaki hitlerow skie, z partyjn na czele. Nie wiem, czy zdoalimy obej chocia dwa domy. Zatkao nas. Widok by rozpaczliwy. Zdawa by si mogo, e przez opuszczone mieszkania przewalia si dzicz. Rozprute meble i pociel, potuczone sedesy i umywalki, gwno ludz kie w wannach, a nawet na fortepianie, rozbite lustra i naczynia, postrzelane obrazy, szyby w oknach wybite, drzwi powyrywane z futrynami. Nasz reakcj byo tyl ko zdziwienie i niezrozumienie. Na refleksj byem je szcze zbyt mody. Tylko bezradne: dlaczego - po co - na co? Uyte przeze mnie okrelenie dzicz" pojawio si KMR

50

pniej, we wspomnieniu. Niemniej w podwiadomo ci zrodzio si co w rodzaju blokady, pniej rozbu dowujcej si w trwa rezerw wobec sowieckiej cywi lizacji. Byem wiele lat czonkiem PZPR - z jataskiego fatalizmu, nie z mioci do ZSRR. Tej nigdy nie byo. Komendatura wojenna miasta ulokowaa si w bu dynku sdu przy ulicy Dbrowskiego, tego samego, w ktrym w 1919 roku Rzesza sdzia mego dziadka za zdrad stanu (obecnie siedziba gwna Miejskiej Biblioteki Publicznej -wyj. red.). Przed wejciem sta onierz z pepesz (trzewy), na dachu powiewaa czerwona flaga. W tak zwanej niemieckiej szkole za parkiem (przy ul. Parkowej - wyj. red.) rozoy si lazaret, zreszt na pozostaociach niemieckiego szpi tala polowego. Na dziedzicu by wielki mietnik, mona tam byo obejrze obcite stopy i rce, zsiniae ju i puchnce. Lazaret by dostpny, wolno byo za chodzi i nawet gawdzi z rannymi - nie wychodzc ze zdumienia. Jake bowiem rnili si ci Rosjanie szpi talni - obandaowani, czasem bez ng, czasem bez rki - od pijanych ruskich na ulicach, ktrzy wamywali si do mieszka i wywijajc pepesz domagali si ze garkw oraz wdki. Szpitalni Rosjanie piewali smt ne pieni, czstowali dzieciarni palonym cukrem, dziwili si, e mwimy po sowiasku". Przecie tu maczono im, e teraz wojuj ju w Germanii i mog robi, co chc. Jeli tuszcza onierska istotnie szalaa na Pomo rzu w przekonaniu, e ju s w Germanii i mog robi co chc, nawet mci si za zbrodnie Hitlera, to nie wynika z tego nic - poza moe czciowym usprawie dliwieniem tego czy owego prostego gemajna". Ni szczc, palc, rabujc dworce, szpitale, myny, wre szcie zwyke domy, srajc do wanien i gwacc dziewczyny wiadczyli zbiorowo o swoim pastwie, o kulturze, o ustroju i doktrynie wojennej. W tych pierwszych dniach czynnoci mojej mamy sprowadzay si do inspekcji nieruchomoci firmy Jan Struczyski". Rodzina bya rozproszona, a mama bya jedyn jej przedstawicielk, ktr koniec wojny zasta w Tczewie. Zabudowania przy ulicy Krtkiej 4 ocala y. Na pierwszym pitrze w naszym mieszkaniu, pod numerem 5, upada mamie do ng paczca Niemka. Ulokowana w tym mieszkaniu przez okupantw, otrzymaa kilka dni na wyprowadzk. Przy ulicy Kociuszki ocalaa tylko poowa zabu dowa hurtowni, i to ta gorsza, ze starczymi magazy nami. Wybudowany w latach 30. budynek biurowy, w ktrym znajdowao si take mieszkanie dziadkw, lea w gruzach, podobnie magazyny, palarnia kawy, garae. Widok by smutny. W jednym z ocalaych magazynw zalegaa ogromna ilo deficytowej go spodarki wojennej Niemcw - mianowicie herbaty z suszonych skrek od jabek. Byo te sporo suszo nych patkw kartoflanych, a w ssiednim magazynie wielki zapas talku w maych, okrgych pudekach z tektury. Talk przyda si nam wkrtce do staczania bitew podwrkowych (rozbite o mur pudeko wytwa rzao chmur pyu nie mniejsz, ni wybuchajcy gra nat), a herbat jado si garciami. Tylko na susz kar toflany nie byo chtnych. Zaczo si czekanie na powrt rodziny...
Cig dalszy wspomnie w nastpnym numerze

SPROSTOWANIA KORESPONDENCJE
W poprzednim numerze KMR" na str. 20, na kolumnie Tczewianie w fotografii. Z wystawy po konkursowej zakrad si bd, na ktry zwrci nam uwag p. Jan Kamiski. Rzeczywicie, dolne zdjcie przedstawia wspzaoyciela chru m skiego Echo", Ludwika Sumiskiego, a nie jak pomykowo podano w podpisie - Kiedrowskiego. Za zwrcon uwag dzikujemy, a za redakcyjny lapsus przepraszamy, zarwno Czytelnikw, jak te (i to przede wszystkim) Ludwika Kiedrowskie go, wnuka zaoyciela chru, z ktrego kolekcji fotografia ta pochodzi. Pan Jan Kamiski przekaza nam take kilka merytorycz nych uwag, dotyczcych niecisoci w albumie Tczew w sta rej fotografii i w monografii Historia Tczewa. Zapewne zosta n one uwzgldnione w kolejnych wydaniach tych publikacji. Wczeniej ju, bo w styczniu br., otrzymalimy od tego samego korespondenta obszerne wyjanienia, dotyczce wyda rze 1 wrzenia 1939 roku zwizanych z mostami na Wile. Autor korespondencji skonfrontowa dotd opisane w kilku materiaach wojenne zdarzenia i podzieli si z nami swoimi wnioskami. Poniewa przedstawiony materia, uzupeniony relacjami i dowiadczeniami z autopsji stanowi ciekaw lek tur, postanowilimy po nieznacznym przeredagowaniu przedstawi go w obszernych fragmentach.

JAN KAMISKI

Wojna i tczewskie mosty

kady pocigw na trasie z Malborka do Chojnic cigny polskie parowozy. O ich przejedzie dyurny ruchu z Szymankowa informowa dy urnego ruchu w Tczewie, ktry z kolei zawia damia oficera odpowiedzialnego za bezpieczestwo mostw. Oficer wydawa polecenie otwarcia mostu zao dze na przyczku. Po przejedzie pocigu bramy zamy kano. Tylko oficer mg wydawa polecenia odnonie mostu. Wszelkie inne informacje dotyczce tego zagadnie nia s bdne i powinny by sprostowane przy ponownym jego omwienia W publikacji okolicznociowej Wojna za cza si w Tczewie (KKE1996) na str. 19 znajduje si taka rozbieno, mwica, e Bramy i zapory na mocie byy otwierane przez wojsko tylko na polecenie dyurnego ru chu". W rzeczywistoci dyurny ruchu tylko informowa o zbliajcym si pocigu oficera, ktry decydowa o otwar ciu zapr.

Organizacj wsppracy w zakresie obsugi ruchu pocigw przez kolejarzy i wojsko znam z relacji moje go ojca, Jzefa Kamiskiego (ur. 13.07.1895), ktry pra cowa jako dyurny mchu na stawidle Tw (Tczew wschd) w pobliu mostu wilanego. Pracowano w systemie trzyzmianowym. Ojciec mia sub 31.08.1939 roku od go-

KMR

51

diny 13 do 21 . Zmian nocn trwajc do 6 rano 1 wrzenia przej dyurny ruchu, Jan Ernst (a nie Er nest!). Po nim sub winien obj znowu mj ojciec. Po rozmowie ze spotkanym w drodze do pracy Janem Ern stem okazao si, e nie mia ju po co chodzi na sta wi dio. Wtedy ojciec zaangaowa si do wydobywania ran nych na zbombardowanym dworcu kolejowym O godz. 30 10 pojawi si polski onierz, ktry nakaza zakocze nie prac i ewakuowanie si w kierunku Grek. Niemcy w dniu 1 wrzenia okoo godz. 22 dotarli do koszar od strony zachodniej, jednak do zajmowania miasta przy stpili dopiero rankiem 2 wrzenia. Te wydarzenia po twierdza tekst w wyej wspomnianej publikacji. Natomiast w KMR nr 1/97 na str. 31 stwierdzono, e Miasto bronio si do przedpoudnia nastpnego dnia (2 wrzenia)", co nie pokrywa si z wyej przytoczonymi faktami oraz relacj pochodzc z cytowanej ju publi kacji, i W godzinach wieczornych (1 wrzenia 1939) dowdzca 2 Batalionu Strzelcw, ppk Janik, wyda roz kaz opuszczenia miasta. Nastpio to pod oson nocy". Pewnych ucile wymaga rwnie sprawa pocigw, majcych posuy do opanowania mostw wilanych. Wedug relacji Pawa Thomsena, bezporedniego ucze stnika tych wydarze, ktry by w owym czasie zawia dowc stacji w Malborku, a po zajciu Tczewa kierowni kiem dworca w Tczewie (zamieszczonych w publikacji Otto Korthalsa Chronik des Kreises Dirschau, Bonn 1969), w kierunku Tczewa skierowano dwa pocigi. Pierwszy skad, odjedajcy z Malborka okoo godz. 4, jako pocig z bydem faktycznie zawiera oddzia kara binw maszynowych. Drugi pocig by zaadowany pie chot z dziaami. Rnica odjazdu obu pocigw wyno sia 30 min. W relacji P. Thomsena brak informacji o drezynie pancernej i pocigu pancernym (...). Krtko po godz. 4 do dyurnego ruchu w Szyman kowie zadzwoni dyurny ruchu Jan Ernst z Tczewa, aby zorientowa si w sprawie awizowanych pocigw. Wraz z odpowiedzi, e pocig zblia si do Szymankowa otrzy ma ostrzeenie, e dzieje si co niedobrego. Na tym rozmowa si urwaa, a nastpne prby ponownego po czenia nie day rezultatu. Z duym prawdopodobiestwem mona stwierdzi, e przewanie cznoci przez bojw ki hitlerowskie uniemoliwio przekazanie informacji przez Szymankowo do Tczewa, w nastpstwie czego nie poinformowano dyurujcego oficera o potrzebie otwar

00

00

00

cia zapr na przyczkach mostu. A wic zamknite bra my mostowe przeszkodziy Niemcom w ich zdobyciu. Wedug wspomnianej ju publikacji Wojna zacza si w Tczewie Tczewscy kolejarze uznali, e pocig nie moe wjecha na most, pki nie zostanie sprawdzona jego zawarto". Uwaam, e nie byo to moliwe, bo wiem wedug tekstu tej samej publikacji, do 1939 roku odprawa celna towarw w komunikacji tranzytowej Pru sy Wchodnie-Rzesza odbywaa si w Szymankowie, a komunikacji pasaerskiej w Kadowie. Kilka niecisoci wkrado si take w szczeg nalo tu samolotw niemieckich, co miao miejsce rankiem 1 wrzenia. Nalot eskadry por. Bruno Dilleya (wystarto 26 34 wa z Elblga o godz. 4 ) nastpi o godz. 4 i mia na celu uszkodzenie stacji odpale i kabla czcego z za minowanymi mostami. Wedug Ireneusza Modzelewskie go (KMR nr 7/89 s. 3 i n.) dywizjon bombowcw, ktry 00 wystartowa okoo godz. 4 zaatakowa Tczew z opnie 30 niem, zamiast o godz. 4 - o godz. 434 Inna relacja (KMR nr 1/86 s. 11) dowodzi, e okoo 445 w Tczewie zbom bardowano koszary, cz miasta, rejon dworca kolejo wego i zachodniego przyczka mostw". Natomiast w KMR nr 2/87 s. 53 czytamy, e Wojna rozpocza si nalotem 12 samolotw niemieckich w poowie na kosza ry i w poowie na dworzec PKP" - tak relacjonuje podo ficer Jzef Gbka, sucy od 1933 roku w 2 Batalionie Strzelcw w Tczewie. Nalot obserwowaem osobicie dodaje ppor. rez. Stanisaw Matosz - nastpi dokadnie o godz. , 4 2 3 . Godzin t wykazywa zegar dworcowy, ktry stan po zbombardowaniu dworca. Podany czas nalotu 423 trzeba wic przyj za najbardziej wiarygod ny, jakkolwiek rny z innymi przekazami, gdy zegary umieszczone na peronach dworcowych i w gwnym bu dynku dworca oraz na stawidach byy centralnie stero wane przez zegar-matk, ktry znajdowa si na stawidle Tw przy mostach wilanych. Jako kilkunastoletni chopak bywaem tam i ojciec mi to pokazywa. Sdz, e ustalenie dokadnego czasu nadejcia po cigw do Lisewa i porwnanie go z czasem bombardo wa mogoby wiele wyjani w sprawie chronologii zda rze zwizanych z zamordowaniem polskich kolejarzy w Szymankowie. Mam nadziej, e skoni to szpera czy" historii do dalszych bada i uporzdkowania tego. co w dziejach najnowszych jest jeszcze moliwe. Upyw czasu moe dziaa na niekorzy.

Dziki wyjanieniu Jana Kamiskiego wiemy, e 16 padziernika 1939 r. po 6-tygodniowej budowie przekazao kolei most zastpczy w Tczewie. Nastpnego dnia przez Wis odbywa si ju ruch kolejowy i ruszy pierwszy transport wojskowy. Natomiast 18 padziernika 1939 r. minister komunikacji Rzeszy, dr Dorpmuller, dokona na mocie otwarcia ruchu pocigw pasaerskich na linii Kajpeda-Berlin, co potwierdza przekazana nam przez autora fotografia.

wojsko niemieckie

52

KMR

ANDRZEJ S. FLEMING

Sosy kociewskie

os wieczy dzieo. Na Kociewiu, prcz ryb i darw Borw Tucholskich z uzupenieniem o kapust i buraki, krluje, w gruncie rzeczy wcale nie od tak dawna, kartofel. Kociewiacy, podobnie jak wszyscy Pomorzanie, nie lubi suchych" bulew. Danie gwne miso, ryba i bulwa musz pywa w sosie. Dobry sos musi by przede wszystkim, niestety, tusty. Taki jest grzech gwny kociewskich sosw. Sonina, smalec, olej, maso, mietana oto gwne skadniki, podstawa sosw. Sosy sporzdza si na rosole, na wywarze z warzyw lub mleku. Najprostsze sosy powstaj w towarzystwie pobrunionej, czyli zasmaonej mki, cebuli, ale nie wolno zapomnie o przyprawach. Czsto podstaw jest tuszcz wysmaony, ten w ktrym sma ono. Godzi si on z misem czy ryb, bo czciowo z niej pochodzi. Oryginalne sosy, nie tylko do gwnego dania, s pilnie strzeon tejamnic prawdziwych gospody, pa domu, zawoanych kucharek od wielu poko le, bab, teciowych i crek (cho zdarza si i niespodziewany kucharz). U Samuela Bogumia Lindego w Sowniku jzyka polskiego prcz tego, e rne sosy sporzdza si do potraw", wyjania si te, e bywa si w dobrym sosie (humorze) lub zym, moe szczeglnie po podlanym zym lub dobrym sosem posiku. Dobry sos uzupenia potraw, polepsza jej wygld, dodaje smaku, pobudza i wzmaga apetyt S sosy, ktre podaje si na gorco, s takie, ktre podaje si na zimno. Niewiele za sosw nadaje si do podania w obu formach. Sos cebulowy do drobiu i rnych mis
Do jednej yki zasmaonej mki dodaje si bulion, cebul pokrojon w plasterki, sl, utart gak muszkatoow. Gdy cebule ugotuj si na mikko, przelewamy sos przez cedzak i podajemy do stou.

Sos do dziczyzny
Galaretk z porzeczek dobrze mieszamy razem z musztard i czerwonym winem, do caoci dodajemy troch utartej skrki cy trynowej. Najczciej jednak podaje si do dziczyzny sos majonezo wy z zioami. Te sosy s te dobre do gowizny wieprzowej.

Sos pomidorowy do parwek i mis


Pomidory obieramy, wyjmujemy gniazda, kroimy na plaster ki i dusimy razem z kawakiem szynki, cebul pokrojon w plaster ki i wieym masem a zmikn. Nastpnie dodajemy troch mki, ktr zarumieniamy i zagotowujemy wszystko razem, dodajc do brego wina reskiego, a utworzy si gsty, lecz klarowny sos, ktry nastpnie naley przecedzi przez sito i doda odrobin soli.

Sos majonezowy z zioami


Gotujemy osiem jajek (lub odpowiednio mniej) na twardo, obieramy je ze skorupki, tka wrzucamy do jednej miski, ugniata my je chochl do uzyskania jednolitej masy i mieszamy cao do dajc jednoczenie dwa surowe tka i osiem yek oleju prowansalskiego, a cao stanie si jednolita. Wwczas dodajemy do tego troch dobrej musztardy, trzy yki octu winnego, i odro bin wywaru misnego lub wody z dwiema utartymi ykami cukru. Nastpnie mieszamy wszystko na drobnym sicie i doda jemy jeszcze szczypt zmielonego pieprzu razem z drobno posie kan pietruszk i szczypiorkiem lub z odrobin potartej cebuli. Ten sos podaje si do saatki rybnej, do gowizny wieprzowej, do wgorza i ososia na zimno.

Sos ze soniny do nalenikw, ale i do mis


naley pokroi sonin w drobn kostk, zarumieni j w rondlu, doda posiekan cebul i odrobin mki. Cao zasmaamy, dolewa my tyle gorcej wody, aby sos sta si zawiesisty. Przyrumieniamy go brunatnym cukrem lub sokiem i przyprawiamy octem i cukrem - bar dziej na sodko ni na kwano.

Sos brunatny do woowiny lub rolady


Dusimy maso z mk w rondelku, dolewamy bulion lub wod, uwaajc jednoczenie, aby sos nie sta si zbyt gsty. Do caoci dodajemy plasterek cytryny i pieczarki, kaper lub cebul perow Oprcz tego dodajemy biae wino, zarumieniamy sos soj lub bru natnym cukrem, cao zagotowujemy. Sos powinien gotowa si okoo p godziny.

Sos musztardowy
Przyrzdzamy zasmak, do ktrej dolewamy tak dugo wod, a powstanie sos. Cao przegotowujemy koniecznie z odrobin musztardy i octu estragonowego lub innego rodzaju octu i cukru, jak rwnie, jeeli chcemy aby sos dobrze smakowa, z odrobin biaego wina.

Sos chrzanowy

Sos do zimnych ryb


Do o jednej filianki wywaru misnego, do ktrego dodalimy tko, biae wino, olej prowansalski, wrzucamy p filianki mu sztardy, cukier, ocet i yeczk soli i tyle samo mki ziemniaczanej. Cao gotujemy stale mieszajc w garnku z wod Nastpnie sos schadzamy i dobrze mieszamy.

Chrzan ucieramy i czymy z wywarem misnym i odrobi n masa, cao stawiamy na ogie i kilka razy zagotowujemy. Nastpnie cao mieszamy do uzyskania jednolitej masy z odro bin mki w mietanie lub mleku i wszystko razem ponownie przegotowujemy. Wedug uznania moemy doda do sosu odro bin cukru i soli. Sos moemy podawa bez dodatku mleka, nie traci on wwczas na smaku.

Sos do karpia
U tart musztard dobrze mieszamy z odrobin gotujcego si bulionu lub wywaru misnego, lecz nie gotujemy, nastpnie scha dzamy. Po czym mieszamy sos z wczeniej ubit mietan odrobin cukru i chrzanem.

Sos chrzanowy ze mietan


U tarty chrzan zagotowujemy raz w gotujcej si wodzie z sol, nastpnie odlewamy wod, chrzan schadzamy i mieszamy go dodajc jednoczenie tak sam ilo sodkiej, bitej mietany. Moemy rwnie wedug uznania doda do caoci cukier. Ten sos podaje si do bkitnego karpia

KMR

Sos chrzanowy do karpia


Podczas gdy ucieramy chrzan, zagotowujemy dobry ocet jed noczenie dodajc cukier wedug uznania Gdy ocet si zagotuje, wrzu camy do niego utarty chrzan, wszystko dobrze mieszamy i podajemy. Ten sos schadzamy przed podaniem do stou i dodajemy do nie go kilka yek oleju.

wa pod przykryciem. Gdy warzywa bd prawie mikkie, do da sparzone wrztkiem, obrane ze skrki i pokrajane pomidory lub koncentrat. Dusi dalej, podlewajc w miar potrzeby wod lub zimnym rosoem. Pod koniec doda jarzyny, przyprawi i wymiesza. Sos jarzynowy podaje si do potraw z kasz, makaronw i do mis.

Sos zioowy
Do sosu bierzemy gar estragonu, wier garci pietru szki, tyle samo koperku i bazylii. Wszystko dokadnie puczemy i drobno szatkujemy. Nastpnie przyrzdzamy zasmak, do ktrej dodajemy zioa i tyle samo bulionu, a powstanie zawiesi sty sos. Sos ten jest dobry do woowiny, kotletw i gobkw.

Sos z tego sera


skadniki: 3 dkg tuszczo, 3 dkg mki, szklanka rosou lub wy waru z warzyw, szklanka mleka, 3 dkg utartego sera, sok z cytryny lub kwasek cytrynowy, sl do smaku. Z tuszczu i mki zrobi bia zasmak, rozprowadzi j zim nym rosoem, wla mleko i zagotowa mieszajc. Doda utarty ser i podgrza sos cigle mieszajc, a do zupenego rozpuszczenia si sera. Przyprawi do smaku sokiem z cytryny i sol Sos z sera podaje si do potraw z makaronu, ryu, ryb, jaj.

Sos beszamelowy
Cztery due cebule kroimy na plasterki, dusimy z dodatkiem jednej yki masa na sabym ogniu, a cebula zmiknie. Nastpnie dodajemy jedn yk mki, cao zasmaamy i dolewamy p litra mleka, wwczas to wszystko dobrze przegotowujemy, przelewamy przez durszlak, dodajemy szczypt zmielonego pieprzu i soli. Po czym zestawiamy sos z ognia. Do sosu najlepiej nadaj si te lub biae cebule.

Sos cebulowy biay Soubisse


Skadniki: 30 dkg cebuli, 3 dkg tuszczu, szklanka rosou lub wywaru z warzyw, sl i cukier do smaku, 3 dkg mki, p szklanki mleka Cebul umy, obra i pokraja, zala wrzc wod, gotowa. Gdy bdzie mikka - odcedzi i przetrze przez sitko. Z tuszczu i mki zrobi bia zasmak, rozprowadzi j rosoem lub wywarem, doda mleko, poczy z cebul doprawi do smaku sol i cukrem. Sos cebulowy podaje si do misa; szczeglnie odpowiedni jest do pieczonej baraniny lub kotlecikw baranich.

Sos mietanowy biay


Z 3 dkg tuszczu i 3 dkg mki robimy bia zasmak. Rozpro wadzamy j 1,5 szklanki rosou lub 1,5 szklanki wywaru z woszczyzny, dodajemy 10 dkg mietany, sl do smaku i zagotowujemy. Sos biay, jak i wszystkie sosy robione na jego podstawie, mona zagci bia zasmak albo zapraw zacieran, ktra jest lej strawna.

Sos pieczarkowy
Skadniki: 25 dkg pieczarek, 4 dkg cebuli, 3 dkg tuszczu, 3 dkg mki, 10 dkg mietany, sl i pieprz do smaku. Pieczarki oczyci, umy, pokraja w plasterki ok. 1 cm. cebul umy, obra, drobno posieka, doda do pieczarek i udusi do mik koci z tuszczem i ma iloci wody. Gdy pieczarki bd mikkie wsypa mk, zasmay, wla mietan, doda sl i pieprz do sma ku, zagotowa. Sos pieczarkowy podaje si do cielciny, ryb, potraw z drobiu, kasz, klusek i potraw z ziemniakw. W taki sam sposb mona zrobi sos z innych wieych grzy bw, poniewa jednak - z wyjtkiem borowikw - s one mniej aro matyczne, naley zwikszy ich ilo.

Sos koperkowy
Do sosu przygotowanego wedug poprzedniego przepisu do dajemy pczek umytego i posiekanego koperku. Sos koperkowy podaje si do sztuki misa, gotowanego drobiu, ryb, jaj gotowanych na twardo i potraw pmisnych. Zamiast koper ku mona doda posiekan na pietruszki, szczypiorek lub rzeuch, ewentualnie zieleniny poczy.

Sos pomidorowy
Skadniki: 40 dkg pomidorw lub 5 dkg koncentratu pomido rowego, 3 dkg tuszczu, 3 dkg mki, szklanka wywaru z warzyw (ro sou) 10 dkg mietany, sl i cukier do smaku. Pomidory umy, pokraja w wiartki, zala rna iloci wrz cej wody i rozgotowa na silnym ogniu pod przykryciem. Prze trze przez sito. Do sosu przyrzdzonego wedug przepisu Sos mietanowy biay" doda przecier pomidorowy lub koncentrat, doprawi do smaku sol i cukrem. Przy uyciu koncentratu na ley go uprzednio rozmiesza z ma iloci wody. Sos pomidorowy podaje si do wszelkiego rodzaju gotowanych mis i ryb, jaj na twardo, klusek, makaronw, kasz, fasoli, do zapie kanek i kotletw z ziemniakw, kasz itp.

Sos z grzybw suszonych


Skadniki: 2 dkg suszonych grzybw, 5 dkg cebuli, 3 dkg tu szczu, 3 dkg mki, 10 dkg mietany, sl, pieprz i przyprawa do zup do smaku. Grzyby umy w ciepej wodzie, namoczy na kilka godzin i ugotowa w tej samej wodzie razem z umyt i obran cebul. Gdy bd mikkie - odcedzi (nie wylewa wywaru), cebul odrzuci, grzyby pokraja w cienkie paseczki lub w drobn ko stk. Mk zarumieni na ciwemnozoty kolor, doda tuszcz, zasmay, rozprowadzi zimnym wywarem z grzybw. Dopra wi do smaku sol pieprzem i przypraw do zup. Gdyby sos by zbyt gsty - rozrzedzi go wod. Sos grzybowy podaje si do sztuki misa, rnego rodzaju potraw pmisnych, kasz, makaronw, potraw ziemniakw.

Sos ogrkowy
Skadniki: 20 dkg kwaszonych ogrkw, szklanka rosou lub wywaru z warzyw, 3 dkg tuszczu, 3 dkg mki, 10 dkg mietany, kwas z ogrkw i sl do smaku. Ogrki umy, cienko obra, pokraja w drobn kostk lub paseczki. Z tuszczu i mki zrobi bia zasmak, rozprowadzi j ro soem, doda kwas ogrkowy i mietan, zagotowa. Doprawi do smaku sol i doda pokrajane ogrki. Sos ogrkowy podaje si do sztuki misa, ryb, da pmisnych, zapiekanek i potraw z ziemniakw.

Sos polski szary


Skadniki: 3 dkg tuszczu, 3 dkg maki, 2 dkg cukru na karmel, 1,5 szklanki rosou z misa (z ryb), cytryn 5 dkg rodzynkw, 3 dkg migdaw, sl i cukier do smaku. Rodzynki umy, migday sparzy, obra ze skrki, pokraja w paseczki. Mk zarumieni na ciemnozoty kolor, doda tuszcz, rozprowadzi rosoem. Z cukru i wody (2 yki) przygotowa kar mel, zabarwi nim sos. Doda rodzynki, migday i kawaek skrki cytrynowej, doprawi sol i cukrem; zagotowa. Na kocu doprawi sokiem z cytryny. Ryby podawane z sosem polskim stanowi tradycyjne danie wi gilijne. Sos polski podaje si poza tym do gotowanego wieego lub peklowanego ozora oraz do potrawki cielcej.
W nastpnym numerze o sosach owocowych

Sos jarzynowy
Skadniki: 2 marchwie, pietruszka, 1-2 pomidory lub yeczka koncentratu pomidorowego, kawaek selera, por, 3 dkg tuszczu, 3 dkg maki, cukier i sl do smaku. Umyte i oczyszczone warzywa pokraja w paski lub zetrze na tarce o duych otworach. Podla niedu iloci wrzcej wody i goto

54

KMR

I Oglnopolskie Targi Wydawnictw Regionalnych w Staszowie


BOENA KASPROWICZ

dniach 15-17 maja br. w Staszowie goszczcono wierajcy wskazwki do edukacji regionalnej wraz z antologi wydawcw przybyych z caego kraju na I Ogl tekstw literackich uznanych twrcw Kociewia. Podrcznik sta nopolskie Targi Wydawnictw Regionalnych si wartociow pomoc dla wszystkich nauczycieli pragncych im. ukasza Opaliskiego. Patronat nad Targa ukazywa bogactwo, pikno i inne wartoci ziemi kociewskiej. mi sprawowa wicemarszaek Sejmu, Stanisaw Zajc, za obok Wanda Koucka - sekretarz Kociewskiego Magazynu Re Krajowej Rady Regionalnych Towarzystw Kultury, Rady Miej gionalnego, kwartalnika spoeczno-kulturalnego wydawanego skiej i Zarzdu Miejskiego w Staszowie, gwnym organizato przez Kociewski Kantor Edytorski, bdcy Sekcj Wydawnicz rem byo Staszewskie Towarzystwo Kulturalne. Dyrektorem w strukturze Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Aleksandra SkulTargw by dr Maciej A. Zarbski. teta w Tczewie, zaprezentowaa najcenniejsze wydawnictwa tej oficyny, a take pochodzce od prywatnego edytora, Jzefa GolicDwa dni promocji i targowania rozpocza msza w., odpra kiego, waciciela Gazety Reklamowej". Na stoisku KKE zna wiona w kociele w. Bartomieja. W Muzeum Ziemi Staszowlazy si m.in. album Tczew w starej fotografii, dwuczciowa skiej odbyo si potem sympozjum Blaski i cienie wspczesnego ksika Romana Landowskiego Tczew - spacery w czasie i prze ruchu wydawnictw regionalnych. Otwarto te wystawy okolicz strzeni, Jzefa Zikowskiego Drogi do sukcesu, a poza tym Sztuk nociowe prezentujce dorobek edytorski wydawcw, nowoci ludow Kociewia, fraszki Gar miechu i pieprzu szczypta Biblioteki Staszowskiej oraz ukazujce wydawnictwa sowac (A. S. Fleming i R. Landowski) oraz tzw. tczewskie zeszyty oko kie. Uczestnicy targw otrzymali komplet materiaw promo licznociowe: Powrt do Polski. Alma Mater Mariniensis. Wojna cyjnych, wrd nich pamitkowe koperty i karty pocztowe ze zacza si w Tczewie, Z lilijk na piciolinii i kolejne numery specjalnie przygotowanym stemplem okolicznociowym oraz Kociewskiego Magazynu Regionalnego. wydanie targowe Goca Stasiowskiego. Promocj miasta Tczewa na targach prowadzia Boena Sylwetk ukasza Opaliskiego - ojca polskiego ruchu Kasprowicz z Urzdu Miejskiego, prezentujc Informator Miej wydawniczego - patrona Targw, przybliy zebranym dr Ma ski Tczew, Panoram Miasta - bezpatny biuletyn informacyjny ciej Zarbski, jednoczenie prezes Staszewskiego Towarzystwa samorzdu miasta Tczewa, Kociewie. Przewodnik turystyczny Kulturalnego. Wydawnictwa towarzystw regionalnych za lata Jarosawa Ellwarta, dodatki specjalne Dziennika Batyckiego 1989-1997 omwi dr Aleksander Kociszewski, szef Krajowe i Gazety Wyborczej, przygotowane z okazji wita Tczewa, Dni go Orodka Dokumentacji Regionalnych Towarzystw Kultury Ziemi Tczewskiej i Forum Gospodarczego, a take mapy i pla w Ciechanowie. Na temat bibliografii, katalogw, informatorw ny oraz gadety promocyjne, zwizane z 800-leciem Tczewa regionalnych mwi Jan Jadach z Wyszej Szkoy Pedagogicznej (rocznica pierwszej pisanej informacji o miejscowoci, wymie w Kielcach. Ostatnie wystpienie naleao do Zbigniewa winionej w akcie ksicia Grzymisawa). cha z Krakowa, znanego pisarza, regionalisty i reportera, bada Wszechstronno i rnorodno oferty tczewskiej znalaza cza tajemnic grobw krlewskich na Wawelu. uznanie nie tylko w oczach mieszkacw poudnia Polski, lecz Wszystkie wystpienia i wypowiedzi uczestnikw sympozjum rwnie jury, ktre przyznao Tczewowi - a dokadnie Kociewzamieszczone zostan w specjalnej publikacji targowej. W prze skiemu Kantorowi Edytorskiemu - nagrod Targw - statuetk rwie obrad zwiedzono Muzeum Staszowskie, ktre mimo kilku ,ukasza" wraz z pamitkowym dyplomem. Pozostali wystaw letniej dziaalnoci posiada imponujce zbiory. Fraszki na go cy uhonorowani zostali okolicznociowymi medalami. rco" tworzy Wiesaw Kot, poeta opiewajcy uroki Staszowa. Kolejne spotkanie regionalnych wydawcw w Staszowie ju Otwarcie Targw nastpio po poudniu, na Rynku, a doko za rok. Zapewne uczestniczy w nim bdzie laureat T Targw. na je burmistrz miasta, Henryk Albera. Uroczystoci tej towarzy szy okolicznociowy koncert orkiestry gr niczej z Grzybowa. Prezentacj oficyn wydawniczych po czono z kiermaszem oraz imprezami towarzyszcymi. Odbyway si te spo tkania pisarzy z czytelnikami - wszak maj to tradycyjny miesic ksiki, ktra jest gwnym nonikiem kultury. Swoje ksi ki podpisywali: Z. Kukomski, Z. czkow ski, L. Mazan, Z. wich, W. ukrowski i inni. W Ratuszu w Galerii Punkt" czyn na bya wystawa plastyczna twrcw zie mi staszowskiej. Oficyny regionalne przez dwa dni pre zentoway na Rynku swoje wydawnictwa. Zjechali si wydawcy z Pomorza, lska, Mazowsza, Maopolski i Ziemi wito krzyskiej. Ogromn popularnoci cieszyo si Przedstawicielki Tczewa, (od prawej) Irena Brucka i Wanda Kolucka stoisko tczewskie. Irena Brucka - pre odbieraj nagrod Targw - ukasza" - z rk przewodniczcego jury, zes Kociewskiego Towarzystwa Owiato Wojciecha ukrowskiego (z lewej); wego - promowaa Uczb na Kociewiu, dyplom wrcza dyrektor Targw, Maciej A. Zarbski. podrcznik nie tylko dla nauczycieli, za Fot. Jacek Sobieniak

ukasz" dla Tczewa

KMR

55

Testament p o e t y c k i Franciszka S d z i c k i e g o
Zgodnie z zapowiedzi w poprzednim numerze, kontynuujemy w zwizku z zakoczonym w dniach 5-7 czerwca br. Kongresem Pomorskim druk poematu

Wiatr zawia od pomorskich stron


stanowicego rodzaj poetyckiego testamentu pisarza

4. Las pomorski

Lato jedna z figur Czterech pr roku na kamienicy nr 8 tczewskiego rynku

You might also like