ZESZYT 6
ROK 1989
Publikacja seryjna Towarzystwa Miłośników Ziemi Kociewskiej
w Starogardzie Gdańskim
oraz
Towarzystwa Miłośników Ziemi Tczewskiej w Tczewie
PL ISSN 0860-1917
Niniejszy numer wydano przy pomocy finansowej Miejskich Rad Narodowych Tczewa i Starogardu Gdańskiego
na
papierze przekazanym przez Komitet Obchodów 650-lecia Nadania Świeciu Praw Miejskich
w Świeciu nad Wisłą
Redaktor naczelny .ROMAN LANDOWSKI Sekretarz redakcji ANDRZEJ GRZYB Korekta KATARZYNA LAMEK KOLEGIUM REDAKCYJNE: Edmund Falkowski, Józef Golicki, Andrzej Grzyb, Tadeusz Kubiszewski, Roman Landowski, dr Józef Milewski (przewodniczący), Ireneusz Modzelewski,
dr Maria Pająkowska, prof. Edwin Rozenkranz, Ryszard Szwoch, Romuald Wentowski (z-ca przewod
niczącego), Józef Ziółkowski Z REDAKCJĄ WSPÓŁPRACUJĄ przedstawiciel w Starogardzie Gd. — Marzena Do-maros (Starogardzkie Centrum Kultury, 33-200 Staro
gard Gd., ul. Sobieskiego 12, tel. 237-42)
oprac. graf. — Regina Jeszke-Golicka i Jan Wała-
szewski
fotogr. — Henryk Spychalski i Stanisław Zaczyński oraz Zbigniew Gabryszak, Kazimierz Ickiewicz, Roman Klim, Krzysztof Kuczkowski
WYDAWCA
Kociewski Kantor Edytorski
Tczew-Starogard Gd.
Sekcja Wydawnicza
Tczewskiego Domu Kultury ADRES REDAKCJI I WYDAWCY
83-100 Tczew, ul. Kołłątaja 9, tel. 44-64
Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów, zmiany tytułów oraz poprawek stylistyczno-językowych w tekstach publikowanych. Za treść ogłoszeń i reklam redakcja nie ponosi odpowiedzialności.
Na okładce: Widok starego Świecia w XIX w, od
strony Wisły. Sztych wg R. Wegnera, 1872 r. (ze zbiorów J.A. Kamińskiego).
Zakłady Graficzne w Gdańsku Nakład 2.500 egz., objet. 16 a. wyd., 12,5 a. druk. Zam. 230,
W-5
W NUMERZE
1
Z redakcyjnego biurka — o MANEWROWYCH
2
Z
Ryszard Kukier GEOGRAFICZNE I KULTUROWE CZYNNIKI W KSZTAŁTOWANIU GRUP REGIONALNYCH I ETNONI-HUCZNYCH KOCIEWIA — zakończenie 6 Józef Golicki KOCIEWIE — WNĘTRZE CHAT 8 Ireneusz Modzelewski DZIEJE TCZEWA (3) 14 Mirosław Kropidłowski MIĘDZY MAGIĄ A ZABOBONEM 18 Józef Milewski KOCIEWIACY WŚRÓD POLONII 23 Kazimierz Ickiewicz NA ZIEMI MAORYSÓW
24 Marzena Domartis DLA DOBRA REGIONU
28 LEKTURY NASZYCH PRZODKÓW
29 NOWE WŁADZE TMZK
30 Bogusław Faltynowski MUZEUM KOCIEWIAKÓW 36 Stefan A. Fleming WZDŁUŻ CZARNEJ WODY 37
J
ózef M. Ziółkowski
CIERIEROWO
44 Kazimierz Ickiewicz FRANCISZEK SCHORNAK 44 Józef Milewski
JAN PILLAR
KAZIMIERZ CHMIlECKI 46 Maria Pająkowska UWAGI O ETYMOLOGII NAZWY ŚWIECIE
47 NASZE PROMOCJE — Robert Halbe 48 Roman Landowski WDZIĘCZNOŚĆ BLIŹNIEGO 50 NASZA GALERIA — Rzeźba sakralna 52 Maria Michałkiewicz PRASA W ŚWIECIU W LATACH ZABORU 55 Stanisław Sierko — WIERSZE 56 Alfons Sobecki
KNIBAUERLAGER
58 POSZUKIWANIA 59 Kazimierz Wieczorek WIZYTA WIENIAWY 63 GADKA PO NASZAMU — Generalski bal
64 Felieton NIEJEDNOIMIĘKORUPCJI
65
Ryszard Szwoch UCHWYCIĆ ŚWIAT
68 Barbara Szwedzińska
RADOŚĆ POCZĘTEGO ISTNIENIA 72
Zygmunt Bukowski
—
WIERSZE 74 NA INNYCH ŁAMACH 73 RECENZJE 78 Stefan A. Fleming GOTUJ GARNKU GOTUJ BO DZIECI MOJE GŁODNE 82 Maria Pająkowska SPOTKANIE Z BERNARDEM JAKOWICZEM 83 ZASŁUŻONA STAROGARDZIANKA 84 W KUCHNI I PRZY STOLE 85 Andrzej Grzyb KACZKA 89 Z TORBY LISTOWEGO 90 KOCIEWSKA KRONIKA KULTURALNA
92 Jerzy Kiedrowski JEST W ORKIESTRACH TAKA SIŁA
94 Z ŻYCIA REGIONU — red. Zbigniew Gabryszak 86 KORZEC OSOBLIWOŚCI — red. Katarzyna Lamek
Z REDAKCYJNEGO BIURKA
Pociąg, zwany polską reformą, nabrał wreszcie rozpędu. Stukająca ciuchcia na pewnych odcinkach sunie z szybkością ekspresu. Chocaż jednostka ta dziwnie zestawiona, obok eleganckich salonek i sleepingów prowadzi w składzie rozklekotane wagony w większości z miejscami stojącymi i to w różnej cenie biletów, ustalanych przez tych w salonkach... Niby wszystko w porządku — tor wolny, kocioł para rozsadza, drużyna solidnie dobrana, pasażerowie pełni nadziei, nawet jest rozkład jazdy — jak na prawdziwej kolei. Tylko jest jedna obawa: manewrowi pozostali ci sami. W przeszłości pociąg na zwrotnicach wysadzili, albo skierowali na ślepy tor. Zdarzały się też czołowe zderzenia. Wszystko jednak wskazuje na to, że umacnia się nadzieja i zaufanie wzrasta. To bardzo ważne, bo ułatwia prowadzenie pociągu. Drużyna i poszczególni naczelnicy stacji winni jednak tym razem na manewrowych baczniejszą zwrócić uwagę, by nie manipulowali na roz jazdach. To oni decydują o powodzeniu i bezkolizyjnej podróży do celu. Rzecz w tym, by nie opuszczali semaforów i nie włączali czerwonych świateł. Niby niezbyt szczytne zajmują pozycje, ale bardzo istotne. Nie zawsze o tym się pamięta. Najczęściej świadomość tego docierała dopiero wówczas, gdy pociąg wykoleił się na jakimś bocznym torze. Wtedy manewrowi potrafili wszystko usprawiedliwić — że pary było mało, bo zbyt dużo poszło jej przez gwizdek, albo przejazdy niesprawne, szlak wyboisty, łuki za ostre... Najgorsi są ci, którzy sami nigdy nie zasmakowali podróży. Przejechali się tylko kilka przystanków, potem wysiedli, żeby zająć wygodniejsze miejsce na zewnątrz, a na pociąg popatrzeć z boku. Albo ci, którzy nie sprawdzili się w drużynie. Zatrudnieni na podstawie starych kwalifikacji i tak zwanych zasług, praktycznie wszystko im było jedno, byle pociąg utrzymać w ruchu, najlepiej na torze o zamkniętym obwodzie. Dwie proste i dwa łuki. Po takim torze można kręcić się w nieskończoność, raz wciskając automat, to przechodząc na system ręczny. Wielu takich zacho wało się do dzisiaj, zachęcając pasażerów do dalszej jazdy w rytm własnego hymnu „Wsiąść do pociągu byle jakiego". Jest wśród nich wielu zdolnych meteorologów. W wyniku długoletnich doświadczeń potrafią przewidzieć przymrozki i odwilże, burze i wichury, kierunki niżów i wyżów. I zawsze ustawią się z wiatrem, żaden podmuch ich nie zaskoczy. Usłużni i bardzo posłuszni, są zawsze do dyspozycji drużyny prowadzącej. Na pierwszym etapie jazdy robią nader korzystne wrażenie. Niegdysiejsi twardogłowi stają się nagle zwolennikami pluralizmu, albo odwrotnie — gdy trzeba, dawni żarliwi demokraci pobiegną przykręcać hamulce. Na politycznej giełdzie wygrywają każdą licytację, każdy przetarg. Wszyscy im wierzą, bo to przecież ludzie z wielkim stażem, a doświadczenie to rzecz cenna. Po czasie, kiedy działanie takie okaże się niewłaściwe, manewrowi — w zależności od sytuacji — z zanadrza wyjmują sprawdzone argumenty. Albo winią drużynę lub pasażerów, albo spychają wszystko na obiektywne trudności. Na siebie nigdy nie przyjmują winy. Potem kiedy aura się wyklaruje, manewrowi o meteorologicznych zacięciach znowu pojawiają się na szlaku. Niby są dobrzy, lecz mentalność nie taka... Zapyta ktoś: o czym tu mowa w tej alegorycznej powiastce kolejowej? To proste! O nadziei i zaufaniu. Działalność manewrowych podrywa zaufanie i niszczy nadzieję. Bo komu potrzebny pociąg-widmo bez pasażerów. Niektórzy próbują wówczas pieszo dochodzić celu, chociaż to strasznie uciążliwe. Przypomnijmy zatem — na razie wszystko wskazuje na to, że zaufanie wzrasta i umacnia się nadzieja.
1
Reward Your Curiosity
Everything you want to read.
Anytime. Anywhere. Any device.
No Commitment. Cancel anytime.