You are on page 1of 124

Podnoszenie ludowych natchnie do potgi przenikajcej i ogarniajcej Ludzko ca podnoszenie l u d o w e g o d o L u d z k o c i nie przez stosowania zewntrzne i koncesje formalne, ale

le przez wewntrzny rozwj dojrzaoci... oto jest, co wysucha daje si z muzy Fryderyka jako zapiew na sztuk narodow. Kamil Cyprian Norwid (1821-1883)

Lud jest t czci spoecznoci ludzkiej, ktra stykajc si bezporednio z przyrod, caym swym jestestwem ulega nieustannie jej oddziaywaniu... Na wyraenie tych poj o wiecie ducha i zmysw uywa symbolu. Edward Porbowicz (1862-1937)

W NUMERZE
2 Z redakcyjnego biurka PRBUJEMY JESZCZE RAZ 4 Rozmowa z Prezydentem Starogardu Gdaskiego CHC W TYM MIECIE Y 8 Jzef Milewski WILKIERZ KRLEWSKIEGO MIASTA STAROGARDU 19 Edmund Falkowski DZIE BY UPALNY 20 ROK W 1920 22 Czesaw Skonka LADAMI ZALUBIN POLSKI Z MORZEM 33 Lektury naszych przedkw UROCZYSTO ZALUBIN POLSKI Z MORZEM 34 Krystyna E. Malczewska WIERSZE 36 Jerzy Jan Makowski GRD ZWANY GORDYN

ZESZYT 10
Czasopismo Towarzystwa Mionikw Ziemi Kociewskiej w Starogardzie Gdaskim oraz Towarzystwa Mionikw Ziemi Tczewskiej w Tczewie PL ISSN 0860-1917 Wydano przy pomocy finansowej Rad Miejskich Starogardu Gdaskiego i Tczewa KOLEGIUM PROGRAMOWE Edmund Falkowski (przewodniczcy), Jzef Golicki, ks. dr Henryk Krenczkowski, Tadeusz Kubiszewski, Jan Kulas, Roman Landowski, dr Jzef Milewski, dr Maria Pajkowska, Ryszard Szwoch, Romuald Wentowski (z-ca przewodniczcego), Jzef Zikowski REDAGUJ Roman Landowski Wanda Koucka

38 Andrzej Solecki ZAMEK NA SKARPIE 50 ks. Jan Sajewicz GLOS MAJ SIEROTY . CZ II 57 Jan A. Kamiski Z SARTOWIC NA KOPIEC PISUDSKIEGO 58 Katarzyna Kamiska Walkicwicz OD LEGEND DO PRZYSW 65 Zdzisaw Mrozek DOROBEK LITERACKI IGNACEGO ZIELISKIEGO

68 Jzef Weltrowski ORDOWNIK WIELKIEJ SPRAWY 71 Ryszard Szwoch CYRYL JAKUBUS Wspomnienie pomiertne 72 o. Mirosaw Kropidowski W SPOECZNOCIACH POZARODZINNYCH 78 Nasze promocje RYSZARD PRABUCKI

redaktor naczelny sekretarz redakcji

przedstawiciele terenowi Jan A. Kamiski (wiecie), Andrzej Solecki (Gniew), Marek liwa (Nowe) WYDAWCA Kociewski Kantor Edytorski Autonomiczny Orodek Wydawniczy Tczewskiego Domu Kultury ADRES REDAKCJI I WYDAWCY 83-100 Tczew, ul. Kotaja 9, tel. (069) 31 04 64 Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrtw, zmiany
tytuw oraz poprawek stylistyczno-jczykowych w tekstach pub likowanych. Za tre ogosze i reklam redakcja nie ponosi odpowiedzialnoci Na okadce: kawaek wsi" Kazimierza Kurlapskiego Fot. Stanisaw Zaczyski Nakad 2000 egz Objt. 7,5 a. druk. form. B Drukarnia: Wydawnictwo Diecezjalne w Pelplinie

79 Anna Radzewicz ZNW ZA ROK MATURA 80 Rozmowa z Kazimierzem Kurlapskim TU NA KOCIEWIU 85 Marlena Klinowska WIAT TU OBOK 87 Angelina Koucka NOTATKI ZNAD DUNAJU 91 92 Nasze promocje MONIKA POLLAK Bona Brzozowska PYTASZ: CO TO POLSKA? Sagi Rodzinnej cz. 3

94 Henryk Lemka WOJNA

99 Jzef Weltrowski GOS SERCA POLSKIEGO" . cz. 4 - zakoczenie 106 Maria Pajkowska FORMY EKSPRESYWNE W GWARZE KOCIEWSKIEJ 108 Nasze promocje MARLENA KLINOWSKA MAGDALENA URBANOWSKA 110 Rega regionalny Z INNYCH AMW . Z DZIEJW POMORZA 113 W kuchni i przy stole WARZYWA KAPUSTNE oprac. Wanda Koucka 118 Korzec osobliwoci

PRBUJEMY JESZCZE RAZ

Mimo najlepszych chci, dotychczas nie spenilimy obietnic uczynienia z naszego pisma regularnego kwartalnika. Przyczyny tego byy nader prozaiczne brak pienidzy. Ustalenia sprzed roku, 0 ktrych tak entuzjastycznie pisalimy w po przednim numerze niestety nie sprawdziy si. Na utrzymanie pisma otrzy mujemy znacznie mniej rodkw ni nam obiecano. Nie spenione obietnice wobec redakcji spowodoway niespenienie obietnic wobec Czytelnikw. Zwyka konsek wencja faktw. Przy tej okazji chcemy wyjani, co si zmienio w porwnaniu z poprzednim okresem, w ktrym KMR" ukazywa si wprawdzie te niezbyt regularnie dwa, trzy razy w roku. Kiedy byo tak, e koszty utrzymania redakcji ponosi Tczewski Dom Kultury w ramach swego oglnego budetu, bo przecie wchodzimy w skad struktury organizacyjnej tej instytucji kultury. Poza tym obie rady miejskie Tczewa i Starogardu Gdaskiego solidarnie przekazyway dotacje celowe na koszty bezporednie zwizane z wydaniem kadego kolejnego numeru pisma: na honoraria autorskie, papier i usugi poligraficzne. Obecnie uoglniono wszystkie wydatki koszty utrzymania cznie z kosztami bezporednimi w ramach owych docelowych dotacji, a to wpyno na znaczne zmniejszenie realnych wartoci dofinansowania. Mimo drastycznie poczynionych oszczdnoci (np. zredukowano zatrudnienie pracownikw redakcyjnych z 4 etatw do 1,5) o czym Czytelnikw ju informowalimy, stay wzrost cen usug drukarskich i papieru odbi si na czstotliwoci wyda. Wierzylimy, e ustalenia z listopada 1991 roku wpyn na popraw trudnej sytuacji. Jednak niestabilno ekonomiczna tych nowych a cieka wych czasw wywouje stae nieprzewidywalne zmiany. Samorzdy maj setki innych kopotw, po prostu ju na wszystko nie starcza pienidzy. Problemy z wydawaniem naszego pisma s tylko czsteczk oglnych zmartwie. W sumie cieszymy si, e jeszcze istniejemy, bo rwnie dobrze moglimy podzieli los likwidacyjnych zapdw, bowiem nie przynosimy adnych zyskw.

KMR

Kociewski Magazyn Regionalny" jest pismem edukacyjnym, a nie komercyj nym, dlatego naley je finansowa, podobnie jak dopaca si do owiaty czy innych dbr kultury. Prbowalimy sobie sami pomc, szukalimy wsparcia u innych lokalnych wydawcw. Jednak nikt nie zamierza ryzykowa, bowiem wydawanie niskonakadowego, wszak wartociowego, pisma nie jest dobrym interesem. Po prostu nie zapewnia finansowych korzyci. Nie tracimy jednak nadziei. Wierzymy nadal, e musi si co zmieni i nastan czasy normalnego, poprawnego funkcjonowania tzw. mechanizmw wartociu jcych autentyczne potrzeby duchowe mieszkacw. Ostatnio zarysowaa si po wana szansa skupienia wok naszej redakcji grona ludzi biznesu, zainteresowa nych podtrzymaniem a nawet rozwojem naszego pisma. Z moliwoci tej chcemy skorzysta. Ryzyko przeksztacenia Kociewskiego Magazynu Regionalnego" w regularny kwartalnik podejmujemy jeszcze raz. Chyba teraz si uda.

Redakcja

Waniejszym o wiele jest t o , co stanowi niespoyt si ludu i zarazem tak wany czynnik w tyciu kadego narodu. To jest owa rodzimo i odporno ludu, z ktrych pierwsza jest rdlem oywiajcym ducha narodowego i utrzymujcym go w jego czystoci i nieskazitelnoci, druga twierdz i strem jego tycia i jego tradycji. Historia poucza nas, te nard nie zginie, jak dugo lud jego tyje, ktry zdolny jest oywi obumare czonki ciaa narodowego i wla nowe tycie w dzieo jego umysowego tycia.

Antoni Kalina (1846-1906)


KMR 3

z PAWEM GUCHEM Prezydentem Starogardu Gdaskiego

Chc w tym miecie y


Z wyksztacenia jest pan ... ... inynierem technologii drewna. Dlaczego przed dwoma laty przyj pan funkcj prezydenta miasta? Czuem si odpowiedzialny za przemiany w kraju. Pocztkowo byem zaangaowany w ruch komitetw obywatelskich, nastpnie okres stanu wojennego i potem wybory par lamentarne... Z momentem reaktywowania ruchu solidarnoci odya idea zmian w pastwie, a skoro mwilimy o zmianach, trzeba byo si wczy do dziaania. Na ile przygotowanie zawodowe pomaga panu w obecnej pracy? Zawd inyniera w zasadzie jest zawodem konkretnym. Konkretyzowaniu pracy adminis tracyjnej i wymaga efektw pilnuj na co dzie. Czy nie napotyka pan na opory intelektualis tw, ktrzy maj nieco inn wizj tego miasta? Tak jak wszdzie, u nas te wystpuj rnice zda. Musz przyzna, e programw jest mao, a te ktre s, w wikszoci odbiegaj od realiw ycia codziennego. Naley ubolewa nad tym, e rnice zda nie maj pokrycia w realiach. Na terenie miasta Starogardu s siy polityczne, ktre inaczej widz miasto i maj do tego prawo. Myl jednak, e nie naley opowia da mieszkacom o programach, ktrych wyko nanie nie jest moliwe. Wiem, e potrzeb jest bardzo duo i przekraczaj one moliwoci reali zacyjne. Musi istnie pewna kolejno realizacji, a nade wszystko licz si dobre pomysy na zdobycie rodkw finansowych. Z tego co sysz wynika, e jest pan zimnym realist. Nie jestem zwolennikiem chwalenia si programami, chocia dopuszczam jeden wyjtek - okres kampanii wyborczej. Po niej wane jest wdroenie tego, co si mwio. Nierealne pro gramy powoduj apati spoeczestwa i znie chcenie. Mamy na to wiele dowodw w obecnej sytuacji Polski.

KMR

KMR

macie pienidzy, ale skoro robicie zmiany ulic i robi si nowe tablice, to kosztuje. Dlaczego w Starogardzie nie ma basenu. Zars traw. Chcc si wykpa trzeba jecha do Tczewa". Problem basenu, a take innych spraw, pojawia si na co dzie czsto. Zrobion przez pana sond mona rozszerzy i spraw wyjdzie jeszcze wicej. Trzeba przyj jedno zaoenie. Nie posiadamy czarodziejskiej rdki i w jednym roku nie zdoa si naprawi wszystkiego. Musimy jednak istniejce fakty odnie do obecnej sytu acji. Sam ubolewam nad tym, e nie ma w Staro gardzie basenu. Natomiast ten, ktry niby jest, to bez sensu, zmarnowane w nim pienidze. Jeeli konsekwentnie, rok po roku, bdziemy realizowa nasze plany, to budowa basenu stanie si coraz bardziej realna. Ostatnio zaproponowaem utwo rzenie Rady Modziey i jeeli ona powstanie, to bardziej zbliymy si do pragnie modziey. Kolejne pytanie dotyczy telewizji kablowej. Autor pyta, czy jest szansa, aby stala si ona cznikiem pomidzy wadz a spoeczestwem. Kiedy starogardzka telewizja obudzi wysze ambi cje jej twrcw, ni tylko poredniczenie w przekazie satelitarnym? Jeli w naszym miecie jest ju telewizja kablowa, to jest ona pewnym przenonikiem in formacji. Powstaa po to, aby pobudza zaintere sowanie miastem. Realizacja tego pomysu na stpia jesieni 1991 roku. Program lokalny zaj muje jedn godzin tygodniowo. Zgadzam si, e zasig telewizji jest jeszcze zbyt may. Przecie rodzi si ona w czasie, istniejc ju w 3000 mieszkaniach. Program lokalny wzbudza zainte resowanie, ronie liczba abonentw. Nie tylko emitowany jest program satelitarny, mamy prze cie telegazet, s filmy, moe kiepskie technicz nie, ale w Polsce nie ma dobrych dystrybutorw filmw. Wprowadzimy te tumaczenie jednego z programw satelitarnych na jzyk polski. W lokalnym programie radiowym usysza em, e w Starogardzie powstao Kociewskie Kon sorcjum Zdrowia. Jest pytanie, te pochodzce od modziey, Czy szpital w Kocborowie bdzie od patny? Chodzi tu o szpital leczcy choroby psy chiczne. Szpital, o ktrym mwimy, jest specjalisty czn lecznic i nigdy nie podlega wadzom miej skim. Ze wzgldu na coraz wiksz pauperyzacj suby zdrowia, chcemy co zmieni. Przejmujemy bezporedni nadzr nad szpitalem miejskim i po gotowiem ratunkowym. Liczymy si te z tym, e suba zdrowia jest bankrutem. Jeeli mamy an gaowa rodki finansowe, to musimy mie wpyw

na ich wydawanie. Mamy te przykady, e po mimo braku pienidzy racjonalizacja wydatkw i efektywno nie jest najwysza. Natomiast kwes tia odpatnoci za wiadczenia czy si z wprowa dzaniem nowego systemu ubezpiecze. Jest to przygotowanie do faktycznej reformy suby zdro wia, a nie tylko obcianie pacjenta patnociami. Za czyje pienidze i w jakim celu urzdnicy prezydenta wasaj si po pastwach Zachodu. Bzdur jest tumaczenie, e ucz si i podpatruj dowiadczenia administracji zachodniej. Co z tego ma Starogard? Jeli mwi kto, e wasamy si po Europie, to jest to nieprozumienie. Nie ma te adnej pod stawy, by tak twierdzi. Majc wtpliwoci, mo na zapyta nas wprost i otrzyma odpowied, dotyczc celu wyjazdw jak i efektw. Nie moe my te zamyka si w Starogardzie, istnieje po trzeba wymiany dowiadcze wrd samorzdw, zarwno w kraju jak i poza jego granicami. Na wizujemy kontakty, chodzi tu o wycieczki, spot kania zespow modzieowych. Chciabym, aby nasze dziaania byy oceniane wedug efektw, ale na przestrzeni czasu. Rozumiem paskie zdenerwowanie, ale przy zna pan, e przedstawiciele wadz na szczycie traktowali Zachd jako balsam na wszelkie doleg liwoci naszej gospodarki. To Zachd mia nam dawa pienidze, mia by wyroczni sprawiedli woci... Ale zmiemy temat! W 1998 Starogard obchodzi bdzie 800-lecie swej pisanej historii i 650-lecie uzyskania praw miejskich. Jak do tego jubileuszu przygotowuj si aktualne wadze miej skie? Czy przewidziay w latach poprzedzajcych ten jubileusz odpowiednie do rangi tego wydarzenia przygotowania, dziaania, np. przy dalszej rekon strukcji murw miejskich, zabytkowej substancji staromiejskiej? Istnieje obawa, e w rzadki i wany akcent rocznicowy zaskoczy wadze, e ujdzie jej uwadze, co byoby nie do wybaczenia. Jak w kon tekcie tej dbaoci o zachowanie zabytkw i wobec obowizku odbudowy historycznych obiektw w miecie wytumaczy pan bulwersujcy i karygod ny fakt, e na oczach wadzy (i za jej zgod?) na redniowiecznych fundamentach muru obronnego wzniesiono obecnie nowy, z pustakw zbudowany dom mieszkalny. Jaki epilog bdzie mia ten ewiden tny skandal? Moe zacznijmy od pocztku. O rocznicach ktre przypadaj w 1998 roku pamitamy. W tym roku obchodzimy te 200 rocznic spalenia mias ta, przy tej okazji musimy pokaza, jak rol spenia ochrona poarnicza w miecie. Jeli chodzi o obchody wspomnianych przez pana rocznic, to

KMR

wsplnie z Towarzystwem Mionikw Ziemi Kociewskiej bdziemy starali si godnie je ucz ci. W tym roku powstanie komitet obchodw tych rocznic. Nasze towarzystwo czuwa nad do bytkiem kulturowym i architektoniczym, sadz, e udzia tej organizacji bdzie dosy spory. Chce my z tych okazji wyda publikacje i pamitkowy medal, ktrym wyrnimy ludzi dziaajcych na rzecz Starogardu. Co do zabytkw, to myl, e dbamy o nie w takim stopniu, na jaki nas sta. Faktu postawienia na murach obronnych domu nie mona ocenia po materiale z jakiego go wybudowano. Nad starym miastem czuwa kon serwator zabytkw, ktry nam nie podlega. On te okreli, jak ma wyglda ten budynek po zakoczeniu budowy. Musimy przecie zda si na wiedz i umiejtnoci konserwatora zabytkw. Z tego co wiem, nie jest pan starogardzianinem. Nie. Pochodzi pan z nowej generacji urzdnikw. Tak. Kociewski Magazyn Regionalny"powsta w czasach, gdy nie byo atwo o utworzenie pisma. Z wielkim mozoem, prawie spoecznie wydajemy kolejny 10 nr naszego magazynu, moe to zbyt mao, jak na potrzeby regionu Starogardu i Tcze wa. Chc doda, e nie wyniosa nas adna fala polityczna. Te 10 numerw - zeszytw, to grubawa ksiga historii, pisana przez rnych autorw. Jako kilkuosobowy spoeczny zesp redakcyjny cenimy pomoc Rad Miejskich Starogardu i Tczewa oraz ich Zarzdw. Cieszy nas kade yczliwe zdanie na nasz temat. Wiem, e jest pan jednym z tych, ktrzy dobrze nam ycz. Tak, to pismo byo i jest pismem regionu kociewskiego, i nie ma w nim propagandy poli tycznej. Wiele spraw w poprzednim okresie robili ludzie z poczucia obowizku, kreowania dzie dzictwa regionu. Tak prac, obojtnie w jakich czasach, naley uszanowa. Ponadto bardzo mao jest innych rde historycznych, mwicych o regionie. Przywizanie do regionu bierze si z jego dokadnego poznania. Nie jestem urodzo nym Kociewiakiem, ale od siedemnastu lat tu mieszkam i aby by zaakceptowanym przez t spoeczno, musiaem si czym wykaza. Chc w tym miecie y, jak rwnie moja rodzina i dzieci. Dzikuj za rozmow.

Niewielu zapewne mieszkacw i mionikw miast wie o tym, e jedn z najbardziej ciekawych rzeczy, ktre w miastach widzie mona, s w wieczory i noce zimowe owietlone okna rnych mieszka.
(...)

Co za rozmaito zaj, losw i uczu ludzkich poza nimi istnieje.


Eliza Orzeszkowa 1882

Rozmow przeprowadzi JZEF M. ZIKOWSKI

KMR

JZEF MILEWSKI

Wilkierz Starogardu z 1634 roku


Po dawnych miastach kociewskich przetrwa y do dzi w oryginaach lub odpisie trzy wilkierze: Gniewa z 1588, Tczewa z 1599 (publikowany w poprzednim numerze KMR" - przyp. red.), oraz Starogardu z 1634 roku. Dokumenty te s wyrazem autonomii ustawodawstwa wewntrz nego tych grodw, pomnikiem rozwijajcego si prawa samorzdowego. Reprezentuj wsplny cel i zadanie, cho rni si konstrukcj, w zale noci od lokalnych warunkw. Std ich dua warto poznawcza. Ostatni z nich, wilkierz starogardzki, opiera si tylko na 4 rozdziaach o 66 artykuach, podczas gdy np. wilkierz tczew ski ma 29 rozdziaw i 149 artykuw. Pod wilkierzem starogardzkim, czego nie po siada dokument tczewski, figuruj imiona i naz wiska osb, ktre go podpisay. Jak wiadomo, rzdy w miecie spoczyway w rkach rady miejskiej, skadajcej si z 6 do 12 radnych, zwanej wwczas I wydziaem (ordyn kiem) oraz awy, to znaczy sdu (II ordynku). Wprawdzie w skad rady wchodzili rwnie przed stawiciele redniego mieszczastwa, reprezentu jcy cechy i gildie, a wic tzw. III ordynku, ale gwne zdanie w radzie naleao do patrycjatu. Rada podejmowaa uchway, ktre obowizy way wszystkich obywateli miasta. Najwaniejsz uchwa by tzw. wilkierz, a poniewa regulowa wszystkie najistotniejsze sprawy-nadawania oby watelstwa, porzdku i bezpieczestwa, wytwr czoci rzemielniczej i handlu - niejako urasta do rozmiarw statutu czy lokalnej konstytucji. Najstarszym zachowanym dotd pomni kiem prawa miejskiego Starogardu jest wilkierz z 1634 roku. Mwi on o prawie karnym, cywil nym, administracyjnym i prywatnym (majtko wym), ktre byo wynikiem wewntrznego, kil kusetletniego rozwoju Starogardu, a szczego wo normowao jego ycie wewntrzne. Wielkierz ma poza tym oglniejsze znaczenie. Stanowi cen ne rdo do poznania stosunkw spoecznych i prawnych mieszczastwa. Jest rwnie wyra zem rozwoju polskiej kultury prawniczej. Wilkierz miasta Starogardu z 1634 roku jest napisany - za wyjtkiem kilkunastowierszowych klauzul (wprowadzajcej i zamykajcej) - w j zyku niemieckim. W tym to przewanie jzyku prowadziy wwczas swe akta zarwno Starogard jak i Skarszewy, Tczew i Gniew, podczas gdy na przykad wiecie i Nowe - cakowicie w jzyku polskim. Jednake fakt ten nie dowodzi o ca kowitej czy przewaajcej niemieckoci miesz kacw Starogardu, a tylko jego patrycjatu. Posplstwo i plebs byy narodowoci polskiej. Dokument zosta wystawiony dnia 11 sierp nia 1634 roku przez krla Wadysawa IV.

KMR

Wilkierz Krlewskiego Miasta Starogardu


Wadysaw IV, Z Bolej aski krl Polski, wielki ksi Litwy, Rusi, Prus, Mazowsza, mudzi i Inflant, tudzie dziedziczny pan Szwedw, Gotw i Wandalw, wielki ksi Moskwy itd. oznajmujemy niniejszym pismem naszym wszystkim, ktrych to dotyczy i kademu z osobna, e przedoony nam w imieniu rady miasta naszego Starogardu maego formatu, dobrze zachowany i nie budzcy podejrze dokument papierowy, spisany w jzyku niemieckim, opiecztowany pieczci tego miasta, zawierajcy w sobie cel i uzasadnienie prawa miejskiego, ktre naley przyj, jako te pewne artykuy spisane dla dobrego rzdzenia si obywateli i mieszkacw starogardzkich, jakiegokolwiek byliby zawodu, oraz proszono nas, abymy zechcieli raczy ten dokument powag nasz krlewsk potwierdzi i zatwierdzi1. Wilkierz krlewskiego2 miasta Starogardu, jednogonie uznany i przyjty dnia 23 czerwca 1600 roku, jednomylnym postanowieniem wszystkich trzech ordynkw, tudzie sprawdzony dnia 25 lutego 1619 roku i zgodnie zatwierdzony zosta przez wszystkie trzy ordynki. Poniewa adne godne polecenia rzdy bez specjalnego dobrze ustalonego porzdku, pewnych ustaw mieszczaskich i prawa miejskiego wedug ktrych wszyscy obywatele i mieszkacy yj, nie mog istnie, trwa i by dobrze prowadzone, przeto w imi wielce chwalebnej Trjcy witej my, burmistrze, rajcy, sdziowie i awnicy i caa czcigodna gmina krlewskiego miasta Starogardu, po wielu odbytych naradach trzech ordynkw jednogonie i dobrowolnie niej spisane rozdziay i artykuy zarzdzilimy i uznalimy i wedug nich y postanowilimy. Chcemy te na mocy niniejszego, aby kady obywatel i mieszkaniec wysokiego i niskiego stanu, nikogo nie wyczajc, ktry jest zamknity i otoczony murami wymienionego miasta, jak rwnie kady, ktry podlega jego jurysdykcji, dobrowolnie przestrzega we wszystkim tyche postanowionych punktw pod rygorem kar niej podanych. Artykuy te za brzmi dosownie jak nastpuje:

KMR

I. O obywatelach i prawie obywatelskim 1. Nikt, ani obcy ani miejscowy, nie powinien zosta obywatelem , o ile o to wpierw si nie stara i nie otrzyma tego od czcigodnej rady. Obcy za winien poprzednio - zanim zostanie przyjty - przedoy czcigodnej radzie na pimie pod pieczci dokument swego urodzenia i pochodzenia, a take stwierdzenie zwierzchnoci swego miasta, e jest on wolnym. Prcz tego winien on take przynie wiarygodne wiadectwo i dokument swego uczciwego postpowania, ycia i dziaania, a jeli jest maonkiem - rwnie wiadectwo uczciwego zachowania si swej ony i dokument lubu maeskiego. Dla przybysza jednak, ktry przyniesie wiarogodny dokument o swym yciu i zachowaniu si - zgodnie z prawem - prawo obywatelskie powinno by dostpne. Obcy jednak, ktry nie naley do cechu i gildii, powinien po spenieniu tego, co wyej powiedziano, wpaci czcigodnej radzie 4 20 zotych polskich , z tytuu prawa obywatelskiego, przybysz jednak i kady rzemiel nik, uprawniony do naleenia do cechu i gildii, winien da wedug pradawnego zwyczaju miejskiego, a mianowicie 3 zote 16 groszy i 2 szelgi. Jeli jednak obcy polubi w miecie wdow albo crk jakiego obywatela, winien on przy staraniach o prawo obywatelskie by traktowanym na rwni z przybyszem, prcz tego winien kady pragncy zosta obywatelem posiada sw wasn opacon obywatelsk bro, jak muszkiet5 albo dug rurk, kopi i szabl oraz winien je przynie przed czcigodn rad i zoy przysig obywatelsk6. Szkotw7 jednak, ydw i innych krcych w okoo wczgw, a take innych, ktrzy s szkodliwi dla naszych obywateli i rzemielnikw, nie powinno si za obywateli uznawa ani ich za takich przyjmowa. Cyganw za nie wolno przy miecie tolerowa ani im dawa schronienia pod kar 3 grzywien pruskich8. 2. Rzemielnicy, ktrzy posiadaj gildie i cechy na przedmieciu, jako te i inni, ktrzy posiadaj dziedzictwo i wasno i tam mieszkaj, powinni skada przysig wiernoci czcigodnej radzie i miastu, a odnonie pierwszego punktu ci na nich takie obowizki jak na innych obywatelach w miecie. 3. Nikt nie powinien pod kar 30 groszy wydzierawia mieszkania albo izby osobom obcym, wyrobnikom, komornikom albo niezamnym kobietom, o ile osoby te nie zostay przyjte przez czcigodn rad i nie posiadaj wiadectwa uczciwego zachowania si. 4. aden obywatel nie powinien pozwoli poza jarmarkami aby wdrowny Szkot, czy kto inny konkurujcy z naszymi obywatelami, wystawia na sprzeda albo co sprzedawa wewntrz albo przed jego domem, pod kar 24 groszy, ilekro by to miao miejsce. 5. Nikt nie powinien szuka obywatelskiego zarobkowania, o ile nie uczyni zado przepisom artykuu pierwszego pod kar 10 grzywien, a aden obcy nie powinien handlo wa przy miecie adnymi towarami czy jakimkolwiek zboem. Jeliby za jakikol wiek obywatel kogo takiego potajemnie goci, winien uici tak sam wyej wymienion kar. adnemu obywatelowi nie wolno rwnie pod rygorem teje kary u siebie skada czy kaza odmierza jakiegokolwiek zboa wiezionego i sprzedanego osobom obcym, mieszkajcym poza jurysdykcj miejsk. II. O obywatelskim zarobkowaniu, a najpierw o warzeniu piwa i sprawach z tym zwizanych 1. aden obywatel nie powinien mie prawa zarobkowania warzeniem piwa,9 o ile nie posiada i nie zamieszkuje zakupionego na wasno dziedzicznego domu, w ktrym moe piwo warzy 10 pod kar 10 grzywien. Posiadanie czwartej czci dziedzicznego domu nie uprawnia do warzenia piwa. Kto za nie jest uprawniony do warzenia piwa, temu nie wolno rwnie ani zakupywa jczmienia, ani kaza go przerabia na sd dla celw handlowych pod t sam wyej wymienion kar. Wolno to czyni jedynie temu, kto wypenia warunki wyraone zarwno w niniejszym jak i nastpnym punkcie.
3

10

KMR

2. Na przyszo nie wolno adnemu obcemu, ktry zosta obywatelem, zarobko wa warzeniem piwa, o ile nie wpaci uprzednio na utrzymanie swobd miejskich i przywilejw 20 zotych polskich, a o ile ju rodzice przybysza posiadali prawo warze nia piwa - 2 zotych. Jeli jednak obcy oeni si z wdow, moe on korzysta z upraw nienia swego poprzednika. 3. adnemu piwowarowi nie wolno nigdy si omieli na warzenie piwa przed ustalo nymi dla niego trzema tygodniami pod kar 10 grzywien. W sierpniu jednak, kiedy piwa mogoby brakowa, pozostawia si do decyzji czcigodnej rady, czy kademu, kto jest w stanie, prcz piwa marcowego, poza ustalonymi trzema tygodniami, wolno warzy piwo pszenne, albo inne biae, z zastrzeeniem jednak co do przeduania wzgld nie skracania okresu trzech tygodni, w zalenoci od okolicznoci, czasu i stawianych potrzeb. 4. Kiedy ustalone zostanie, po ile naley beczk piwa rozdziela i miar piwa wyda wa, nikomu nie wolno dokonywa kupna po cenie wyszej lub niszej - pod kar 10 grzywien - i wolno dodawa na beczce jedynie 5 groszy wyszynkowego albo wyda wa piwo zlewkowe. Nie odnosi si to jednak do piwa marcowego. Gdyby jednak w porze letniej miao komu piwo skwanie i zepsu si, winien on zgosi si do czcigodnej rady i poinformowa si, po ile moe piwo odstpowa - pod rygorem tej samej kary. 5. Kademu piwowarowi wolno posiada tylko jeden dziedziczny i publiczny szynk, w ktrym ma mu przysugiwa prawo rozdzielania swego piwa. Nikomu nie wolno si way dawa piwa do dziedzicznego szynku nalecego do kogo innego - bez jego wiedzy i zgody - pod kar 10 grzywien. 6. Nikomu nie wolno roznosi w jakimkolwiek naczyniu i wystawia piwa na poczstunek ze szkod swego bliniego pod kar 3 grzywien. 7. Nikomu nie powinno si pozwala na wyszynk piwa, o ile nie posiada on tu prawa obywatelskiego, osignitego na mocy artykuu pierwszego naszego wilkierza. Parob kom za i lunej czeladzi, jako te terminatorom rzemielniczym nie wolno po godzinie 10, co ani sprzedawa piwa, miodu, wina czy wdki, ani ich goci ze szkod ich praco dawcw pod kar 6 grzywien, ilekro to si zdarzy. 8. Poza obrbem murw miejskich nie wolno prowadzi wyszynku adnego piwa pod kar 10 grzywien. Dla dobra oglnego miejska obera 11 ma by od tego przepisu wolna. Odtd nie wolno rwnie pozwala nikomu ani w miecie, ani przed miastem na wyszynk wdki, miodu czy piwa warzonego gdzie indziej, poza miastem, pod wyej wymienion kar. 9. Karczem wiejskich nie wolno nikomu przenosi, dopki si uprzednio nie uicio caej nalenoci temu, kto poprzednio karczm trzyma. Nie wolno si te nikomu odway dawa piwa do jakiejkolwiek karczmy na wsi bez wiedzy i woli tego, kto karczm trzyma, pod kar 10 grzywien, ilekro to si stanie. 10. adnemu obcemu ze wsi nie wolno warzy piwa w jakimkolwiek browarze wbrew przywilejom miejskim pod kar 10 grzywien. 11. Poniewa przez obcy sd, ktry produkuje si w sodowniach miejskich, powstaje wielka strata i szkoda nie tylko dla miasta, ale i akcyza krlewska wielce przez to jest pomniejszona i pozbawiona dochodu, przeto trzy ordynki, a w szczeglnoci te, ktre maj wasne sodownie, jednomylnie ustaliy i postanowiy, e w przyszoci adne obce sody nie maj by produkowane, a sodownicy, ktrzy bd dziaa wbrew temu przepi sowi, maj by karani wie. 12. Wszystkie sodownie albo sodownicy i ich pomocnicy nie powinni by pierwej przez miasto przyjci, dopki zarwno oni sami jak i ich domownicy nie zostan zaprzysieni przez czcigodn rad, e bd przestrzega swych powinnoci i obowizkw oraz pozostan wierni. 13. Piwowarzy i ich pomocnicy nie powinni w cigu dnia i nocy warzy wicej ni w dwch browarach, a mistrz piwowarski, ktry nie stawi si do drugiej panwi, 12 powinien by ukarany wizieniem na okres dnia i nocy.

KMR

11

12

KMR

KMR

13

7. Nikt nie powinien wypoycza pienidzy nieletnich dzieci gdzie poza miasto bez wiedzy i zezwolenia czcigodnej rady pod kar 10 florenw wgierskich 18 . Obywatel jednak, ktry takie pienidze potrzebuje i pragnie je wzi dla zysku, powinien od nich uiszcza 6 procent. 8. Obcemu nie wolno pozwoli zarczy si z niewiast z tego miasta, chyba e spe ni on w zupenoci to, co umieszczono w pierwszym artykule naszego wilkierza. Wszelkie za zarczyny doczesne bez wiedzy i zezwolenia rodzicw, opiekunw i najbliszych krewnych nie maj mie wanoci. 9. adnego kota do pdzenia wdki czy octu, ani pieca piekarskiego, ani komina nie wolno wymurowa ani postawi bez wiedzy i zezwolenia panw deputowanych pod kar 30 groszy, a aden obywatel nie ma odtd mie wicej ni jednego kota murowa nego, prcz maego kota destylacyjnego pod rygorem wyej wymienionej kary. 10. Dom, do ktrego naley stajnia pooona przy ulicy, a w szczeglnoci przy ulicy zamieszkaej, winien posiada pojemnik na nawz. Nikt za nie powinien nawo zu i rnorakich mieci ani gruzu rzuca wzgldnie sypa innemu przed domem, do lub obok jego pojemnika na nawz, a take nie do bram miejskich, na mosty, do roww, studni lub rynsztokw w miecie. Kto za zostanie na tym przychwycony, winien zapa ci 2 grzywny. Zarwno przy rynku, jak i na ulicach nie wolno trzyma przed domem adnego wielkiego drzewa, kamieni i innych takich rzeczy, ktre by przeszkadzay publicznemu chodzeniu czy jedeniu. 11. Chodniki winien kady przed swymi drzwiami trzyma w porzdku a do rynsztoku, zarwno przy rynku jak i przy ulicach, pod kar 10 groszy. Odkopane jednak rury prowadzce wod maj by naprawiane przez miasto. A ilekro panowie deputowani naka wywie nawz z rynku, spoza stajen na uliczkach i przy mu rach, usun z drogi drzewo, wozy, kamienie i rnorakie przeszkody, naprawi albo wzmocni chodniki i inne groce rozsypaniem si rzeczy, naley to uczyni bez jakiejkolwiek zwoki, bez opieszaoci. Kto za okae si nieposusznym, winien zapaci 2 grzywny19. 12. Nikt nie powinien uywa przy swym zarobkowaniu korca20, okcia 2 1 , miary i wagi, dopki nie zostan one porwnane z miar miejsk i wzorcem miejskim w obec noci panw deputowanych. Wagi za powinne by podobne do zreformowanej wagi gdaskiej, a miara wina powinna odpowiada mierze winnej malborskiej. Nie wolno za uywa adnej obcej miary, a tylko miejsk mierzy wszelkie zboe i towary przy ich za kupie i sprzeday, pod rygorem wyej wymienionej kary. 13. Gdy ryby, maso, gsi, kaczki i temu podobne towary spoywcze s wiezione czy sprowadzane na rynek, nikt nie powinien wsiada na wz pod kar 5 groszy. 14. aden obywatel ani obywatelka nie powinni angaowa parobkw czy suce, dopki oni nie odsuyli swego czasu22 pod kar 3 grzywien. Nikt te nie powinien wia domie odstrcza drugiemu jego czeladzi albo podburza23 jej przeciwko jej pracodaw com pod rygorem wyej wymienionej kary. 15. Kto konno pdzi z komi lub kusuje przez most, a przytrafi mu si jaka szkoda, miasto nie ma mie z tego powodu kopotu. 16. aden obywatel nie powinien wyzywa innego do bijatyki ani si na ni zgadza, jeli zostanie do niej wyzwany, pod kar 3 grzywien. 17. Obywatela, ktry z powodu swego nieposuszestwa zostanie uznany przez zwierzchno za godnego kary, winno oczekiwa wizienie obywatelskie w zalenoci od popenionego wystpku. Naley te wyznaczy pewn godzin, o ktrej winien on wej do wizienia. Jeli za nie bdzie on wyznaczonej godziny przestrzega, winien odpokutowa to 3 grzywnami kary i pomimo to pj do wizienia. 24 18. Jeli ratusz" wemie co komu w zastaw z powodu nie zapacenia czynszw 25 nalenych czcigodnej radzie albo ogoszonej kontrybucji , a on nie wykupi zastawu w cigu szeciu tygodni, wwczas zastaw ten przypadnie w udziale ratuszowi". 14

KMR

19. W zwizku z sejmikiem26 prezydujcy burmistrz ma by wolny od wszelkich uciliwoci dawania noclegu, podobnie jak i przy przyjedzie wielkich panw, albo przy innych zjazdach odbywanych w sprawach publicznych krajowych. Dokd za pan burmistrz kae przez ustanowione osoby skierowa kogo na kwater - w zalenoci od nalenej stawki, a wystarczajcej wygody - tam nie wolno nikomu swawolnie przeciwstawia si temu pod kar 3 zotych, ktre naley bezwocznie uici. 20. Kady obywatel i mieszkaniec - wyjwszy osoby urzdowe, ktre od tego maj by wolne - ma by zobowizany do strowania we wasnej osobie. Gdyby natomiast mia suszne ku temu przeszkody, winien u naczelnika stray stara si o pozwolenie i postawi innego obywatela, z ktrego naczelnik w byby zadowolony - pod kar 13 groszy albo kar wiey w wypadku jej nie uiszczenia. Winien si te kady stawi u naczelnika stray we waciwym czasie, kiedy drugi raz zadzwoni, i peni stra nocn latem do trzeciej, a zim do czwartej godziny. Stranicy winni co godzin cho dzi po miecie i trbi. W wypadku, gdy ich kto zawezwie, nie powinni po odbytym obchodzie da si znale w adnej piwiarni czy gospodzie, lecz jedynie na wartowni, gdzie powinno si ich wszystkich spotka przy posusznym wykonywaniu tego, co naka za naczelnik stray. Podczas publicznych jarmarkw mody mistrz z kadego rzemiosa winien sta z muszkietem i szabl przed domem pana burmistrza, aby by pod rk na wypadek jakiego gwatu czy swawoli. 21. Kady obywatel, posiadajcy wicej ni jeden wybudowany dom, jest zobowi zany do penienia stray i obowizkw z kadego domu z osobna, na rwni z innymi obywatelami. 22. Kto napastuje stra zymi sowami, winien to odpokutowa wie. Posunie on si do rkoczynw albo napadnie stra z jakim orem czy broni miercionon, odpokutuje to w zalenoci od wielkoci swego przestpstwa. Jeli stra zapuka do domu jakiegokolwiek czowieka, aby zobaczy co si tam dzieje, naley j wpuci pod kar 3 grzywien. 23. aden obywatel ani terminator rzemielniczy, ani nikt inny nie powinien roz bija w porze nocnego spoczynku stow, aw i innych jakich rzeczy przed domami 27 , a tym mniej postpowa swawolnie do jakiegokolwiek czowieka pod kar 3 grzywien. Od chwili rozpoczcia obchodu przez stra, nikt nie moe znajdowa si na ulicy z jakkolwiek broni. Kto za z ni bdzie spotkany i zatrzymany, temu stra ma mie wadz tak bro odebra i ma ona przypa magistratowi w udziale. Kto za swa wolnie stawi stray opr, tego ma ona prawo wsadzi do wizienia, a bro ma przepa pomimo to. Nikt te, ani obywatel ani przybysz ze wsi, nie ma si odway w miecie ani we dnie, ani w nocy - bez pozwolenia pana burmistrza - na wypalenie ze strzelby pod kar jej utraty. 24. U adnego obywatela albo jakiegokolwiek innego mieszkaca w miecie czy poza miastem, nie wolno tolerowa nieprzyzwoitego i plugawego ycia. Nikomu take nie wolno wiadomie dawa schronienia nieprzyzwoitej nierzdnicy pod kar 5 grzywien. Jeliby jednak kto zarwno w czasie jarmarku jak i poza nim wiadomie przetrzy mywa u siebie jak nieprzyzwoit nierzdnic28, aby umoliwi jej popenienie wszeteczestw, winien on razem z gospodyni zosta ukarany wizieniem na okres jednego miesica, gdy zostanie na tym przyapany po raz pierwszy. Jeliby jednak przyapano go na tym jeszcze raz, winno go, jako strczyciela, spotka to, co przewiduje przepisane w takim wypadku prawo. 25. Jeli jakiemukolwiek obywatelowi albo mieszkacowi zostanie skradziona i upro wadzona bd to sztuka jakiegokolwiek byda, wielkiego czy maego, bd te co z jakiegokolwiek innego mienia, obywatele posiadajcy konie s zobowizani pop dzi w pogoni za zodziejem po wszystkich drogach na odlego 6 mil 29 , a take i dalej, jeliby to byo potrzebne za zwrotem poowy poniesionych wydatkw. Jeliby kto si temu sprzeciwia, winien uici 4 zote kary. 26. Obywatel winien da wymieni swj komin kadego roku cztery razy, winien te 30 posiada i trzyma w pogotowiu drabiny i wiadra pod kar 15 groszy .

KMR

15

27. Przy uczywie i odkrytym wietle nie powinien nikt midli lnu, ani nie powi nien pozwoli swej czeladzi chodzi z takim wiatem do stajen, stod i na strychy. Podobnie z poncymi pochodniami uczywnymi nie wolno nikomu w nocy da zoba czy zarwno na ulicach jak i na przedsieniach pod kar 30 groszy. Nikt te ani w miecie ani na dugiej wsi" 3 1 nie powinien miedli, ani suszy lnu pod wyej poda n kar. 28. W fosie miejskiej nie wolno moczy lnu czy konopii, ani te wrzuca tam ad nych przedmiotw czy bieli ptna. Nie wolno te wpdza tam we dnie lub w nocy byda i koni, ani ich tam poi pod kar 30 groszy. 29. Nikt nie powinien trzyma w miecie wicej ni dwie beczki dziegciu32 czy smoy pod rygorem konfiskaty towaru, ktry t ilo przekracza. Nikt te nie powi nien wnasza do miasta siana i somy wicej, ni potrzebuje dla nakarmienia swego byda na jedn noc pod kar 20 groszy. Sieczki wolno jednak trzyma tyle, ile jej potrzeba dla byda na 8 dni. 30. U kogo wybuchnie ogie albo powstanie poar i zauway si przy tym wielkie niebezpieczestwo, a on tego nie okrzyknie albo nie wydzwoni, winien uici 10 zotych kary. Kady za mieszkaniec winien, o ile tylko moliwe, pomc ratowa, a w szcze glnoci jak najszybciej wysa z wiadrami swych parobkw i suce do noszenia wody. Tym jednak ktrzy mieszkaj najbliej z obu stron poaru, wolno ratowa swoje mienie i chroni swe domy. Po ugaszeniu poaru naley wszystko, co obywatele przynieli do ognia, zoy na ratuszu i odda kademu to, co do niego naley. Kto by za wzi ze sob do domu, co obywatele przynieli do ognia: wiadra, bosaki i inne przedmioty, ktre by nie stanowiy jego wasnoci, winien by ukarany wedug prawa. 31. Aby obywatelstwo w razie kadej potrzeby mogo si znale w bezsprzecznej gotowoci, ma by wrd niego co roku przeprowadzony publiczny przegld, a miano wicie w rod po Zielonych witach. W nastpny za czwartek naley objecha konno granice ze wzgldu na modych obywateli. Kady winien si w tym celu znale i stawi ze swym muszkietem i szabl w swym oddziel. Kto by za okaza si opieszay, ma za paci 1 zotego kary. 32. Kto zostanie wybrany przez czcigodn rad na naczelnika studzien, przeoo nego kocioa albo dla dobra publicznego zostanie powoany do innych urzdw, nie powinien si temu sprzeciwia pod utrat swych obywatelskich wolnoci i prawa. 33. Kto nie stawi si gdy gmina bdzie proszona na ratusz na oznaczon godzin, ktra bdzie mu wskazana w wezwaniu przez sug miejskiego, zapaci 10 groszy kary. Jeli jednak wogle nie przyjdzie, zapaci 15 groszy. Natomiast jeli kto wyjdzie bez pozwolenia przed czasem, zanim ordynki wyjd z ratusza, zapaci 10 groszy kary. Kto przedstawi wystarczajco wane powody swego spnionego przybycia czy nieobecnoci, karze nie podlega. 34. Aby cae obywatelstwo nie potrzebowao opuszcza swego zarobkowania, naley 33 wybra dwch najstarszych", a oprcz nich 22 mczyzn , ktrzy w koniecznych sprawach, gdy zostan wezwani, maj radzi dla dobra ojczyzny wraz z czcigodn rad i czcigodn aw. Co za w ten sposb zostanie uchwalone, temu nie ma si obywatelstwo przeciwstawia pod wysok kar. Spord nich te naley wybiera osoby do wszelkich urzdw. 35. Na oglnym zebraniu trzech ordynkw kady powinien zachowa si spokoj nie. Kto postpuje wbrew temu zapaci 15 groszy kary, ilekro to nastpi. Kar t naley odda na polecenie pana burmistrza w obecnoci ordynkw panu deputowanemu. Nikt te nie powinien drugiemu przerywa w p sowa, lecz powinien mu pozwoli dokadnie si wypowiedzie. Nie naley te drugiego napastowa nieprzystojnymi so wami, ani si kci czy dawa powodu do ktni pod wyej wymienion kar. 36. Aby wszystkie uoone artykuy tego wilkierza we wszystkich punktach i za strzeeniach stale, mocno i nietykalnie mogy by dotrzymywane, oraz aby przestp cw mona byo naleycie ukara, czcigodna rada winna co roku wybra 6 panw wotowych" albo deputowanych dwch spord czcigodnej rady, dwch z czcigodnej

16

KMR

awy oraz dwch z zacnej gminy. Spord tyche kadego roku z kadego ordynku powinna odej jedna osoba, a na miejsce ustpujcych naley mianowa stale innych, kiedy bdzie odbywa si obrachunek. Winni za oni pilnie baczy na przestpcw wilkierza i sami ciga kary. Te punkty jednak, ktrych egzekwowanie zostao zastrzeone czcigodnej radzie, nie maj pod lega temu postanowieniu. Gdyby si jednak kto swawolnie przeciwstawi poniesieniu naoonej kary, powinien je uici w podwjnej wysokoci albo by pocignitym do odpowiedzialnoci z tego powodu, a naoon kar powinien pomimo to ponie. Prcz tego panowie deputowani powinni co kwarta zlustrowa kominy, sodownie, gorzelnie, piece piekarnicze, paleniska i koty do warzenia octu i wdki, korce cae i pkorce oraz wierkorce i miarki, jako te i miary na wino, piwo i mid, okcie, sprzt do ratowania domu i alarmowania, wiadra, a take studnie. Maj oni mie wadz karania wszystkich przestpcw. Aby za utrzyma dobry porzdek i szacunek dla wadzy pomidzy obywatelstwem, panowie deputowani powinni co czternacie dni w ustalony dzie przebywa w swym urzdzie, a kto ma zaalenie, temu ma by wolno przedoy swoj skarg. Wszystkie kary wilkierzowe naley pilnie ciga dla dobra powszechnego. Wilkierz za naley odczyta obywatelstwu dla lepszej wiadomoci i wiedzy co roku w ponie dziaek przed w. Janem 3 4 i naley w tym celu zaprosi obywateli przez sug miejskiego i dzwoni dzwonem rady. Panowie deputowani powinni wwczas zoy rachunek i naley wybra nowych na miejsce tych, ktrych rok upyn. My, burmistrze i rada tego krlewskiego miasta Starogardu w Prusiech, moc ni niejszego pisma wiadczc objawiamy i podajemy do wiadomoci kademukolwiek, komu potrzeba, e takie spisane artykuy przy ich rewizji jednomylnym postano wieniem wszystkich trzech ordynkw i za zgod biednych i bogatych do utrzymania dobrych rzdw i porzdkw, a take dla poytku i dobra miasta w tej formie postano wione, uchwalone i przyjte zostay, a ponadto take rne osoby dobrowolnie uznay i day, i naley zwrci si do Jego Krlewskiej Moci, naszego najmiociwszego krla i Pana w sposb najbardziej pokorny i poddany z prob, aby Jego Krlew ska Mo askawie zechcia potwierdzi obecny wilkierz. Chcemy tu take moc niniejszego pisma cakowicie i bez wszelkiego naraenia si zastrzec sobie zmienianie, poprawianie, powikszanie i zmniejszanie naszego wilkierza, wedug naszego najlepszego rozsdku i monoci, za zgod wszystkich trzech ordynkw tego miasta i jego mieszkacw dla wzrostu pokoju, porzdku i jego rozwoju, tak czsto jak tego konieczno i sprawy bd da i wymaga. Dla wikszego dowodu i uwierzytelnienia wiadomie kazalimy tu wycisn nasz piecz miejsk. Dziao si i dane jak wyej 35 Jerzy Kluge, prezydujcy36 Krzysztof Schwartz Jan Wolsch Micha Wende Kasper Wegner, sdzia 37 Jan Clmer, wice Marcin Custos, rajca Jerzy Reichert Bartomiej Haneck Andrzej Buhle Jakub Berente Jerzy Noce Walenty Wende Wawrzyniec Reke Bartomiej Skaucz Walenty Kluge Jan Bauer Marcin Wegner Jan Korsten Micha Lindenberd i Tyburejusz Zadrian, najstarsi gminy

KMR

17

Nas38 przeto proszono, abymy wyraajc askawie zgod wczony dokument ze wszystkimi jego punktami, zastrzeeniami, artykuami i warunkami potwierdzili, ratyfikowali i zatwierdzili, co te uczynilimy i, o ile nie grozi to dobru powszechnemu i jest zwyczajowo przyjte, tym oto naszym dokumentem potwierdzamy, ratyfikujemy i orzekamy, e powinien on otrzyma nalen i nienaruszaln si trwaoci. Dla wiary tej sprawy kazalimy niniejsze pismo podpisane nasz rk umocni pieczci Krlestwa. Dano w Warszawie, dnia 11 miesica sierpnia roku Paskiego 1634, panowania naszego w Polsce drugiego, w Szwecji za39...

Krl Wadysaw
Miejsce pieczci

Nelchier Viebert Wedug stwierdzenia magistratu zgadza sic z oryginaem40

Kuba

PRZYPISY 1. Tu koczy si tekst w jzyku aciskim, a rozpo czyna w niemieckim. 2. Panem tych miast by krl. 3. Kade miasto nadawao obywatelstwo samodziel nie, a posiadanie obywatelstwa jednego miasta nie wy kluczao moliwoci pozyskania go w drugim. 4. Jest to najwysza stawka wymieniona w niniej szym wilkierzu. Dua to kwota zwaywszy, e w poczt kach XVII wieku warto jednej krowy wynosia okoo 30 zotych polskich. 5. Ta niegwintowana bro w Polsce stosowana bya do koca XVII stulecia. 6. Po zoeniu przysigi wpisywano obywatela do specjalnej ksigi. 7. Tak okrelano rwnie ludzi pochodzcych ze Skandynawii. 8. Jedna grzywna wynosia 20 groszy, to znaczy 2/3 zotego, bowiem 1 zoty polski dzieli si na 30 groszy. 9. Przemys fermentacyjny stanowi wwczas gwne rdo dochodu mieszczan. W Starogardzie warzono piwo zarwno ciemne (z jczmienia i pszenicy) jak i jasne. 10. Wwczas w Starogardzie istniao kilka browarw. Poniewa do produkcji piwa niezbdna bya woda, browary te byy zlokalizowane nad Wierzyc. 11. Obera taka moga si mieci przy obecnej ulicy Kanaowej 7a. 12. Panwia znaczy tyle co kad, ale tutaj dotyczy zmiany pracy. 13. Jedna wka odpowiadaa powierzchni 16,5 ha. 14. Od 24 sierpnia do 29 wrzenia. 15. Kuchnia w pospolitym znaczeniu, gdzie posiki dostarczano o kadej porze dnia. 16. Wadza porzdkowo-policyjna, wydajca rwnie wyroki sdowe. 17. Odczopywa (odczopowa) odkorkowa piwo. 18. Floreny wgierskie, wybijane na Wgrzech od poowy XIV wieku, byy monet zot o midzynarodo wym charakterze, przyjmowane we wszystkich krajach. Do tej jednostki monetarnej stosoway si wszystkie inne. Pniej nazywano je dukatami, a w Polsce czerwonymi zotymi. Ich warto rwnaa si 2 zotym polskim. 19. Przepisy te podyktowane byy trosk o prze strzeganie zasad higieny, bowiem warunki sanitarne miasta byy wwczas ze.

20. Korzec jeszcze niedawno rwna si 80 funtom (40 kg). 21. okie miara dugoci pochodzca od odcinka rki od okcia do rodkowego palca doni, okrelona wielkoci 0,57 m (w 1565 r.) 22. Czas pracy dziennej Uczy si od 5 rano do 9 wieczorem. 23. Przepis wybitnie klasowy, majcy unikn wszel kich buntw. 24. Zastaw by form zabezpieczenia poyczek. 25. Podatek naoony na miasto przez zwyciz cw wojennych. 26. Od 1526 roku Starogard by miejscem zbierania sejmikw szlachty, na ktrych wybierano posw na pomorski sejmik generalny. 27. Stoy i awy, do sprzeday towarw, stawiano przed domem. 28. Prawo ludowe wobec kobiet nierzdnych byo bardzo surowe. Nakazywao ono nawet wysiedlenie tych kobiet poza granice miasta. 29. Mila liczya dokadnie 7420 m. 30. Te przepisy podyktowane byy trosk o zachowa nie bezpieczestwa przeciwpoarowego. 31. Duga wie" to dzisiejszy Starogard Szlachecki (kiedy Ksicy). 32. Gsta, brunatna ciecz o swoistej woni, bya pdzo na z kory brzozowej. 33. Reprezentowali posplstwo we wadzy, ale potem przedstawicielstwo to zostao podporzdkowane patrycjatowi. 34. Poniedziaek poprzedzajcy dzie 24 czerwca. 35. Dane" inaczej datum znaczy data dokumentu, a wic 25 II 1619 r. 36. Prezydujcy burmistrz. 37. Wicesdzia czyli podsdek. 38. Odtd klauzula znowu pisana bya w jzyku aciskim. 39. Na wyrazach Sveciae vero" tekst si urywa, zdradzajc niedokadno kopii. W oryginale brzmia o zapewne to zdanie: regnerum nostrorum Poloniae et Sveciae I I " na polskie: panowania naszego w Polsce i Szwecji drugiego". 40. Mimo tego stwierdzenia kopia dokumentu wyka zuje bdy, ktrych orygina wystawiony przez kance lari krlewsk Wadysawa IV zapewne nie zawiera.

18

KMR

EDMUND FALKOWSKI

22 sierpnia 1792 roku w Starogardzie


Ju od dawna mwiono, e najbliszy transport drewna przeznaczonego do tartakw, zostanie spawiony Wierzyc. Dlatego te, kiedy rozesza si wie, e jutro w okolicy abna Okola nastpi wyawianie pyncych klocw, wikszo mieszkacw Starogardu, a przede wszystkim modzi pospieszyli nad rzek. W miecie pozostao niewielu, przewanie starcy, dzieci i kobiety. Jak zwykle w sierpniu, dzie by upalny. Okoo godziny wp do drugiej w wielu domostwach przygotowywa no posiek. Tak byo i w domu urz dnika Kletkiego, na przedmieciu gnie wskim, przy drodze prowadzcej do Fredy (mniej wicej na skrzyowaniu dzisiejszej ulicy Kociuszki z ulic Lubichowsk). Dziewczta suebne pana Kletki postanowiy przypiec na patel ni kawaki soniny. Prawdopodobnie dooyy za wiele drewna na ogie, co spowodowao, e zapali si tuszcz. Cig powietrza porwa pomie przez komin na zewntrz. W oka mgnieniu stan w ogniu cay dach, a niesione wiatrem agwie zapaliy dachy ssiadnich domw. Sprzyjay temu panu jce ostatnio upay, ktre wysuszyy somiane, albo kryte gontem dachy. W cigu kilkunastu minut stano w pomieniach cae przedmiecie. Po ar zauwaono w miecie i wnet odez way si dzwony z wiey kocioa ewan gelickiego w. Katarzyny wzywajce na ratunek. Niestety, nie byo komu ratowa i gasi tak szybko rozprzes trzeniajcego si poaru. Niespodziewanie wzmg si wiatr, ktry momentami zamienia si w wi chur. Niczym nie powstrzymywana fala ognia obejmowaa coraz to nowe dzielnice miasta. Pony domy przy Bramie Tczewskiej, a wraz z nimi myn i jego spichrze. Pony wypenione te gorocznymi zbiorami stodoy i budynki gospodarcze. Niebawem te pokazay si na wiey kocioa w. Katarzyny jzyki ognia obejmujce szybko ca budowl. Z wielkim popiechem przybywali do miasta bdcy nad rzek w abnie jego mieszkacy. Zrozpaczeni prbo wali ratowa chocia cz swojego dodobytku. Niestety poar atakowa i ni szczy po kolei wszystko. Zdawao si, e pomienie trawice kolejne dzielnice miasta, poczyy si na rynku tworzc piekielny i niszczycielski zwizek. Po n ratusz wraz z znajdujcym si w nim archiwum i wszelkimi dokumentami. Pona wiea kocioa ewangelickiego grzebic w popiele dzwony, ktre jesz cze przed dwiema godzinami wzyway na ratunek. Na prno prbowano

Dzie by upalny

KMR

19

ratowa ratusz. ar by tak wielki, e nie mona byo si zbliy. Nie udao si te uratowa stojcej obok kocioa farnego dzwonnicy, ktra zawalia si. Sam koci te kilkakrotnie zacz si pali. Najpierw zapalia si kaplica Przemienienia Paskiego, a w niej o tarz. Potem zapaliy si od poncej dzwonnicy drewniane rynny i dach nad krucht. Zapaliy si te belki na dachu przy sygnaturce oraz dach nad zakry sti. Ale dziki przytomnoci probo szcza, ks. kanonika Kazimierza Bastkowskiego, ktry mobilizowa i zach ca ludzi do gaszenia, fara zostaa urato wana. Opisujc poar i ratowanie ko cioa, ks. Bastkowski midzy innymi zanotowa: Ja ufny Boga miosierdziu, e modlitwa do tronu miosiernego Jego przystp znajdzie, padem krzy em i trzymajc puszk z najwitszym sakramentem przeegnaem koci..." Okoo godziny 6.00 wieczorem nisz czycielski poar usta. 2 wieloletniego dorobku pracy naszych przodkw zo stay tylko zgliszcza. Z kwitncego i zasobnego jeszcze przed kilkoma godzinami miasta urato way si z poogi koci farny, koszary, plebania i siedem znajdujcych si w pobliu domw. Pogorzelcy udali si wraz z uratowa nym dobytkiem na wzgrza za miasto, gdzie zamieszkali w szaasach i ziemian kach. Jednake nie zraeni nieszcz ciem, wsparci przez pastwo i ssiednie miasta przystpili zaraz do odbudowy zniszczonych domostw. Wikszo domw znajdujcych si przy rynku oraz ratusz i obecny poewangelicki koci w. Katarzyny po chodz z koca XVIII i pocztku XIX wieku.
Opracowano na podstawie: 1. Bernhard Stadie - Geschichte der Stadt Star gard, 1864. 2. Liber Eclesia praposituralis parochialis Starogardensis. Zapis ks. kanonika Kazimierza Bastkowskiego (1732-1804).

Rok w 1920
Kiedy Berlin podpisa Traktat Wersal ski, oddajc Polsce miedzy innymi obecne Pomorze, a wiec i Kociewie, polska ludno Starogardu odetchna spokojnie. Zaoga niemiecka opucia Starogard, a na jej miej sce Powiatowa Rada Ludowa ustanowia Stra Obywatelsk, do ktrej wstpowali obywatele miejscy, przede wszystkim za robotnicy. Na czele Stray Obywatelskiej, ktrej obowizkiem byo strzec gmachw i urzdze pastwowych, jak rwnie utrzy ma spokj i porzdek w miecie a do wkroczenia wojsk polskich, sta z kilkunastu podkomendnymi budowniczy Jan Pillar i Adolf Berent. Nareszcie dnia 29 stycznia 1920 roku, w przepisanym czasie i porzdku A nadszed nareszcie ten radosny i pa mitny dzie oswobodzenia i wry si na zawsze w pami wszystkich Pomorzan, wzbudzajc niejednokrotnie wspomnienia, w ktrych powstaje najszczersza rado. Byo to 29 stycznia 1920 roku. Miasto udekorowano odwitnie, jak jeszcze nigdy poprzednio przy najwik szych nawet uroczystociach za panowania Niemiec nie byo i przybrano w sztandary i bramy triumfalne. Kady dom przystrojo no zieleni i chorgiewkami koloru biaoczerwonego. Przeddomki i chodniki powysadzano drzewkami, ktre ozdabiajc za zwyczaj stawia si do pokoi tylko na wita Boego Narodzenia. Mrz jakoby zela na chwil, niebo ciemnio si troch i wielkie paty pulchne go niegu poczy spada na ziemi. Spada y powoli, bez wiatru, majestatycznie, uka dajc si z powag godn majcej na stpi chwili na miejsce przeznaczenia.

20

KMR

wkroczya do Starogardu armia generaa prob. Hackert w pontyfikalnych szatach Hallera i zaja stolic Kociewia wraz z ca przywita polskiego onierza na ziemi kookolic na rzecz Najjaniejszej Rzeczypos ciewskiej, a prezes Powiatowej Rady Lu dowej (Czesaw Nagrski) wygosi do woj politej Polskiej. By to naprawd dzie wielki i najpik ska i ludnoci ywioowe przemwienie, niejszy w dziejach Starogardu. Wojsko Pol zaznaczajc, e Nam wszystkim, ktrzy skie przywita na przedmieciu Pelpli- mamy to szczcie by uczestnikami tego skim Sok starogardzki w jednolitem dnia, nie zetrze si w pamici ten obraz, umundurowaniu, a prezes Sokoa, Maksy- on zawsze i wszdzie stawa nam bdzie miljan Winiewski z konn eskadr torowa przed oczyma. Pniejsze pokolenia czyta polskiemu onierzowi drog do miasta. Na jc w historii te nowe dzieje, zazdroci wszystkie ulice wylegy tumy ludu, a twarz nam bd, e nie byo im dane by wiad niejednego starego Kociewiaka zrosia si kami tych radosnych chwil, ktre nam zami. Bya to mrona zima, ale w miecie wszystkim rozpieraj serca". Jeden pot nikt jej nie czu, wszdzie panowaa wielka ny a radosny okrzyk na cze Najjaniej szej Rzeczypospolitej Polskiej zmieszany rado. z hukiem armat-odbi si o dalekie grani Stary rynek grodu kociewskiego przy towe szczyty Tatr i znikn w poszumie strojono wspaniale w uki triumfalne, gir polskiego Batyku!!! landy, chorgwie narodowe i omajono je zieleni modych wierkw. Tu zebrao J. Buchholz i A. Szklarski: si nie tylko cae mieszczastwo ale i lud Krlewskie miasto Starogard, 1928 kociewski z okolicznych wiosek. Ksidz (fragment)

Pokryy star, nieco zrudzia ju warstw niegu, biaym, czystym kobiercem. Przy prszyy drzewka choinkowe biel i odno wiy formy gzymsw i ram okiennych. Wy gldao to, jakby stary nieg nie by dosy dobrym na powitanie tych, ktrzy mieli przyby i oto pospieszy wyrczy go cz ciowo jego mody, czysty jeszcze brat. Niedugo to trwao, a jednake wszystko pokryte byo bia szat wieego niegu. Wtenczas nastpia znowu fala zimna i nie bo rozjanio si na nowo. Skut szpona mi silnego mrozu ziemi objo swymi pro mieniami soce, a od blasku jego skrzyy si gwiazdki niegu tysicami rnokolo rowych licznych wiate. Natura wszystko na t uroczysto przy gotowaa i wszystko, szczeglnie za drzew ka, pokryte teraz bia szat niegu, lni cego rnymi kolorami, zdaway si mwi: Czekamy Was! Witamy Was serdecznie, kochani rycerze wolnoci!".

Taki by poranek zimy w tym pamitnym dniu, ktry wstajc po raz pierwszy w tym miecie wita na publicznym miejscu obraz Matki Boskiej Czstochowskiej z wypisany mi pod nim wyrazami proby: Krlowo Korony Polskiej, mdl si za nami" umie szczony na bramie triumfalnej w pnocnozachodnim rogu rynku, a w pobliu kocioa katolickiego. Wzniosy si w powietrze okrycia gw i rozleg si donony trzykrotny okrzyk na cze Najjaniejszej Rzeczypospolitej Pols kiej, a orkiestra po tylu, tylu latach zagraa pod pomnikiem, jakby zawstydzonego tym wszystkim Wilhelma I - hymn Jeszcze Pol ska nie zgina..." Nikt nie czu zimna, lecz wielk ra do. Na policzkach modziey wykwity rumiece, a na twarzach starszych poja wiy si zy. Jzef Waliski

KMR

21

CZESAW

SKONKA

ladami zalubin Polski z morzem


W 1990 roku mina 70 rocznica niezwykle wanego w dziejach na rodu polskiego wydarzenia. Byy nim pierwsze oficjalne w historii pa stwa, wczeniej przygotowane, uroczyste i gone, symboliczne zalubiny z morzem. Akt ten mia miejsce dnia 10 lutego 1920 roku w Pucku, po blisko ptora wieku trwajcej niewoli. Byo wtedy te kilka lokalnych, zalubin". Gdziekolwiek oddziay Wojska Polskiego znalazy si nad naszym morzem, witay si z nim uroczycie, przy wspudziale miejsco wej ludnoci. Wanym wydarzeniem w dziejach narodu byy te i te za lubiny, ktre nastpiy 18 marca 1945 roku w Koobrzegu. Byy one zapowiedzi powrotu do Macierzy caego naszego wybrzea, od Zalewu Wilanego po Zalew Szczeciski. Tak oto zalubiny Polski z morzem doczekay si piknej tradycji.

Bkitna Armia ...Jechalimy przez Metz, Koloni, Essen, Ber lin do Zbszynia pierwszej polskiej stacji kole jowej. Niemcy, mimo e nie zniszczone, nosiy na sobie pitno przegranej wojny. Pocztkowe psikusy, ktre prbowali nam robi, zostay z miejsca opa nowane przez francuskich oficerw cznikowych i transporty przebiegay sprawnie. W nocy transport mj przyjecha do Zbszynia. Bylimy w Polsce!!! Polska powitaa nas deszczem i zimnem, ale powitaa nas rwnie tym, co miaa najcenniej szego, najdroszego dziemi! Dzieci, mimo nocy i chodu, witay nas na stacji w Zbszynie! One day nam swj umiech i kwiaty polskich pl, one ofiaroway nam swj sen nocy, one oczekiway od nas pomocy i obrony. Wzrusza si, to nie onierska rzecz, ale wtedy my, co zdeptalimy ca Europ w rnych armiach i w rnych okolicz nociach, zahartowani latami wojny i okropno ciami wszystkich frontw mielimy zy w oczach ... i ci z Poznaskiego, wjedajcy na ziemi rodzinn i ci z dalekiej Ameryki, ktrzy niekiedy znali j tylko z opowiada Matek i Ojcw! To bya Polska! Ta, co nie zgina! Ta, co ya w nas wszystkich! Ta, co tyle lat nie istniaa na mapie politycznej Europy!.

Tak wspomina o przybyciu do Polski B kitnej Armii" jej wczesny kapitan, Stefan Kot larski. Bkitna", bo bkitnego koloru byy francuskie mundury, ktre nosili wwczas o nierze gen. Jzefa Hallera. Piszc o zalubinach Polski z morzem, trzeba najpierw tej armii po wici nieco miejsca, gdy ona gwnie uczest niczya w przejmowaniu Pomorza. Pocztki armii sigaj dnia 31 lipca 1914 ro ku, kiedy to powsta we Francji polski komitet (W. Gsiorowski, J. Danysz, B. Bronisawski, B. Kozakiewicz i inni), nawoujcy do utwo rzenia Armii Polskiej w tym kraju. Niestety, w wyniku protestu poselstwa rosyjskiego, od dzia polski, ktry powsta w miecie Bayonne (w cigu miesica zgosio si ponad 1500 ochot nikw!), wcielony zosta przez Francuzw do Legii Cudzoziemskiej. Dopiero 4 czerwca 1917 ro ku ( po rewolucji marcowej w Rosji), rzd fran cuski wyda dekret, zezwalajcy na powstanie Armii Polskiej we Francji. Wadz nad Wojskiem Polskim mia sprawowa Narodowy Komitet Polski, cznie z prawem mianowania jego wo dza. Do armii natychmiast popieszyli Polacy z wojska francuskiego, austriackiego i niemiec kiego, z brygad rosyjskich walczcych na te renie Francji, a take nasi rodacy z innych pastw, w tym z Ameryki. Pierwszy transport

22

KMR

ochotnikw z amerykaskiego kontynentu przy by w grudniu 1917 roku. Wanym wydarzeniem, wicym si z two rzeniem polskiej armii, byo powoanie w Szwaj carii w 1917 roku Polskiej Agencji Centralnej, ktra powstaa przy poparciu Ignacego Pade rewskiego. W dniu 15 sierpnia tego roku utwo rzono w Lozannie polski Komitet Narodowy, z Romanem Dmowskim na czele, ktry prze nis wkrtce swoj siedzib do Parya. W miar rozrastania si Armii Polskiej zaistniaa potrze ba powoania wodza, zdolnego i cieszcego si wielkim zaufaniem. O tym, jak do tego doszo, wspomina Roman Dmowski: ...W tym samym dniu (14 lipca 1918 - przyp. C.S.), po uroczystoci wojskowej, zjawi si

w Biurze Komitetu Narodowego jenera Haller, ktry w przeddzie przyby przez Murman do Parya. Przyby w sam czas, w chwili wanie, kie dy bylimy w poszukiwaniu wojskowego, ktrego by mona byo mianowa naczelnym wodzem armii polskiej (...). W tych warunkach Haller spad nam jak z nieba, zwaszcza e od bitwy pod Kanionem by on ju postaci popularn... Nomi nacja Hallera nastpia 4 padziernika 1918 ro ku, a przysig zoy 6 padziernika pod Nancy, w obecnoci wszystkich jednostek polskich. Bkitna Armia" szybko si rozrastaa. Z Po lonii Amerykaskiej przybyo do niej 25 tysicy, a z Woch 37 tysicy Polakw. Wiosn 1919 roku liczya ju okoo 100 tysicy onierzy. Pragnli oni szybkiego wyjazdu do Polski, ale napotykao

Niechaj cay nard polski a zwaszcza modzie nasza, poznaje coraz lepiej Pomorze, niechaj pokocha to wybrzee modrego Batyku
(...)

a na morzu niech si czuje jak u siebie w domu ...


Jzef Haller

Fotografia z autografem pochodzi z 1923 roku


Repr. fot. St. Zaczyski

KMR

23

Lduje w Gdasku na czele 60.000 polskiego wojska, ktrego sztandary przez cztery lata powie way na wszystkich zwyciskich polach Francji, bijc si za spraw koalicji i dla zjednoczenia ziem polskich. Ldujc w Gdasku, jenera Haller zdoby nam dostp do morza. Cze bohaterowi Narodowemu! Z dat 15 kwietnia 1919 roku ukazaa si ulotka zawierajca zacytowane sowa. Wynika z niej, e ju wiosn tego roku Pomorze miao Haller lduje w Gdasku wrci do Macierzy. Niestety, nastpio to do piero dziesi miesicy pniej. Dlaczego tak si Jenera Haller lduje w Gdasku. Rodacy! stao? Ot przybycie Bkitnej Armii" do Wielka chwila si zblia! Gdaska miao by sygnaem do wybuchu Pow Nareszcie bije godzina istotnego zjednocze stania Pomorskiego, ktrego bardzo obawiay si nia Polski! Uczyni to sil zbrojna! Najoporniejszy wadze pruskie. Gdy Ignacy Paderewski dnia wrg nasz, Prusacy, musz ustpi z ziem polskich 25 grudnia 1918 roku, przebywa w Gdasku, dotd przez nich gnbionych. Zmusi ich do tego udajc si do Poznania, mia podobno powie Jenera Haller. To ten, ktry nie uleg przemocy dzie, e Gdy polskie dywizje z Francji i Wioch niemieckiej, nie da si oplata intrydze austriac stan w Gdasku, na ten czas zastan Gdask i ca kiej, nie zawiera sojuszw z Berlinem, lecz przedar le Prusy Zachodnie polskie. Wiadomo tak za si przez front i zdecydowanie stan po stronie miecia niemiecka Danziger Zeitung" (nr 146), przyjaci Polski, pastw koalicyjnych. a w Gazecie Gdaskiej" (nr 74 z 30 mar I oto bohater ten wraca dzi na ziemi polsk ca 1919 roku) ukazao si dementi na ten temat. wraca silny, zbrojny i zwyciski! Faktem jest, e Pomorzanie byli przygoto wani do tego powstania. Gdy w kocu grud nia 1918 roku powstaa Naczelna Rada Ludo wa w Poznaniu, obejmujca swym dziaaniem m.in. Pomorze, w Gdasku utworzony zosta jej Podkomisariat. Kierowa nim dr Stefan aszewski, podkomisarzem by dr Jzef Wybicki (potomek twrcy naszego hymnu), a jego zastp c i decernentem wojskowym zosta dr Franci szek Krcki. Ten ostatni by te szefem powstaej w tym czasie konspiracyjnej Organizacji Woj skowej Pomorza, przemianowanej pniej na Stra Ludow. Na Pomorzu zaprzysionych w niej byo okoo 60 tysicy Polakw, ktrzy zgromadzili sporo broni i amunicji. Ju bya na wet wyznaczona data powstania. Wspomina o tym dr Aleksander Majkowski prezes Rady Ludowej powiatu wejherowskiego z siedzib w Sopocie (wybitny dziaacz i pniejszy najwy bitniejszy pisarz kaszubski): ...Posiadaem jako prezes Rady Ludowej pod swymi rozkazami znaczn sil zbrojn, ktrej rdze tworzyo 100 podoficerw Kaszubw, pat nych przez powiat wejherowski podug umowy z w czesnym landratem, hr. Kaiserlingiem. Formalnie ci podoficerowie byli angaowani w celu strzeenia olbrzymich lasw powiatu (...). Na podstawie tej siy nastpi rozam pomidzy pp. aszewskim, Dr Aleksander Majkowski Wybickim i mn, gdy ju byem naznaczy dzie Fot. ze zbiorw autora

to na pewne trudnoci. Francja chciaa ich zatrzyma do czasu wyjanienia sytuacji wojen nej na wschodzie Europy. Komitet Narodowy Polski w Paryu prowadzi rozmowy z Tym czasowym Naczelnikiem Pastwa, Jzefem Pi sudskim, na temat zasad wsprzdzenia Polsk, uzaleniajc od ich wynikw przyjazd armii do kraju. W 1918 roku armia Hallera, u boku Francji, braa udzia w toczcych si jeszcze wtedy walkach z Niemcami.

24

KMR

powstania. Do odwoania tego zmusili mnie rze z Prusakw uderzy Polaka, Aleksandra Armaczeni panowie, uywajc wobec mnie argumentu, skiego, zebrao si okoo dwch tysicy mieszka e Polska pada niesubordynacj. Ja za na Kaszu cw, ktrzy rozbroili onierzy. Po kilku dniach bach daje jej pierwszy przykad. Zmuszony do Prusacy zorganizowali karn wypraw na Ko zaniechania zbrojnego powstania, zoyem urzd cierzyn, aresztowali siedmiu mieszkacw, kt prezesa Rady Ludowej i objem naczelne kierow rych uwizili w gdaskiej twierdzy Wisoujcie. nictwo jako szef, redaktor tworzcego si wwczas Podobne antypruskie wystpienia miay miejsce ,.Dziennika Gdaskiego". w Czersku, Chemy, Chmielnie oraz w wielu Sygnaem do wybuchu powstania miao by innych miastach i osiedlach Pomorza. Pomorza ldowanie w Gdasku armii Hallera, ale nie nie nie zaniedbywali te drogi dyplomatycznej zgodziy si na to wadze pruskie. Przyczyni si w staraniach o powrt ich ziemi do Macierzy. te do tego w duym stopniu wrg Polakw, Wybitni dziaacze pomorscy, Antoni Abraham brytyjski premier Lloyd George. By on prze i Tomasz Rogala, udali si do Parya i tam starali ciwnikiem osabienia Niemiec i dlatego wypo si udowodni polsko Pomorza. wiada si przeciwko powrotowi do Polski Gda ska, Warmii i lska (widzia w Niemczech si Front Pomorski zdoln przeciwdziaa rosyjskiemu imperializ mowi). Poza tym, mimo przegranej wojny, Nie ...Po zoeniu wiecw u stp Mikoaja Koper mcy posiadali nadal liczne i dobrze uzbrojone nika, najsawniejszego Polaka z Torunia, zaanek armie. Oprcz nich utworzyli na Pomorzu para towanego przez Niemcw, przemwiem do wojska militarn organizacj Grenzschutzu, liczc po i tysicznych rzesz ludnoci z balkonu Ratusza, nad 30 tysicy osb (przewaa w niej element a gdy skoczyem, rozlegy si niemilknce wiwaty kryminalny). Siy te oraz miejscowi polakoer na cze Najjaniejszej Rzeczypospolitej Polskiej cy" siali strach i groz oraz stosowali rozbj przy dwikach hymnu Jeszcze Polska nie zgi w stosunku do Polakw. Ponadto, gdyby wybuch na". Jeszcze nie przebrzmiay ostatnie dwiki o Powstanie Pomorskie, nie mogoby ono liczy hymnu, a ju pochwycio tysice i tysice gosw na pomoc innych regionw kraju, gdy trway rozrzewnionych z wdzicznoci dla Boga pie powstania wielkopolskie i lskie, a poza tym Kto si w opiek odda Panu Swemu". Tak prze zagroone byy granice na wschodzie i na pou chodzio Pomorze z odwiecznej niewoli we wada dniu. W tej sytuacji, po wybuchu powstania na nie Polski wolnej i niepodlegej. Wiara w Boga Pomorzu, Prusacy szybko by si z nim uporali. i w Jego sprawiedliwo wieczn oraz wierno Pomorzan dla Polski wicia swj tryumf. Dlatego te Naczelna Rada Ludowa w Poz naniu nie wyrazia zgody na wybuch Powstania Tak wspomina gen. Jzef Haller uroczysty Pomorskiego. Liczono te na to, i przyszy trak wjazd Wojska Polskiego do Torunia i swoje tat pokojowy zagwarantuje powrt Pomorza do radosne spotkanie w dniu 21 stycznia 1920 roku Polski, tak jak to wynikao z przemwienia z rozentuzjazmowanymi mieszkacami tego mias prezydenta T.W. Wilsona w Kongresie USA: ta oraz jego okolic. Ale zanim to nastpio mu Niezawisa Polska, obejmujca terytoria niewtp sia wraz ze sw Bkitn Armi" przeby du liwie przez Polakw zaludnione, ma mie dostp g i cik drog. Dowdztwo armii wyjechao do morza. Skoro nie wybucho powstanie na z Parya do Polski w dniu 23 kwietnia 1919 roku Pomorzu, liczni Polacy z tego regionu zasilili (1 dywizja odjechaa wczeniej). Transport do szeregi powstacw wielkopolskich. Na Pomorzu kraju wszystkich Hallerczykw" trwa okoo odnotowano jednak kilka maych, lokalnych piciu miesicy (byo ich blisko sto tysicy). powsta zbrojnych. Po przyjedzie, naczelnik Jzef Pisudski Przykadem tego moe by Kocierzyna. Ju skierowa bkitnych" do walki na najbardziej 3 listopada 1918 roku w miecie tym zorganizo zagroony odcinek frontu, na odsiecz Lwowa. wano masowy wiec, usunito wadze pruskie i wy Uwolnili to miasto, nastpnie wyjanili sytuacj brano pierwszego polskiego burmistrza, kupca na froncie w rejonie Stryja i Stanisawowa, a p Klemensa Lniskiego. Nastpnie przyby oddzia niej wzili udzia w starciach granicznych na marynarzy niemieckich, ktry chcia przywrci Grnym lsku i na lsku Cieszyskim. dawn wadz. Mieszkacy Kocierzyny wyp Po tych dziaaniach, w sierpniu 1919 roku, dzili jednak tych onierzy. W odwecie do miasta Dowdztwo Frontu Poudniowo-Zachodniego wkroczya kompania Niemcw, uzbrojona w dwa opracowao plan przejcia Pomorza z rk prus dziaa i cztery karabiny maszynowe. Gdy jeden kich, powoujc do ycia Dowdztwo Frontu

KMR

25

Pomorskiego z gen. J. Hallerem na czele, ktry od dnia 25 padziernika tego roku rozpocz swe urzdowanie w Skierniewicach. Dowdztwo Frontu Pomorskiego miecio si w byym paacu carskim. Zajcie Pomorza miao nastpi ju w kocu padziernika 1919 roku, ale Niemcy odwlekali z ratyfikacj Traktatu Wersalskiego. Zanim to nastpio, dowdztwo Frontu Pomor skiego musiao wykona wiele dziaa, a wic jak wspomina gen. Haller: ... sprowadzi II Dw. piech. (2 Dw. strzelcw polskich armji gen. Hallera), 2 pk szwolee rw (dawniejszy 2-gi pk. uanw II-ej brygady Legjonw polskich), przej oddziay Frontu Ma zowieckiego i grupy generaa Ordy, wreszcie Dyw. Pomorsk organizujc si w Poznaniu. Dalsze prace dotyczyy organizacji D.O.G. Pomorze, Strzelcw Pomorskich i Tajnej Organizacji Woj skowej O.W.P. na Pomorzu.... Haller musia te skoordynowa planowan akcj z przedstawi cielami wadz byej dzielnicy pruskiej, w tym z W. Seyd, S. aszewskim i J. Wybickim. Dziaania rozpoczto 17 stycznia 1920 roku, kiedy to grupa operacyjna generaa Prszyskie go dosza do Iowa i Golubia, a pk Skrzyskiego do Gniewkowa (trasa: Inowrocaw - Toru), gdzie nastpio zbrojne starcie z Niemcami w wyniku ktrego rozbrojono baon niemiecki i poleg plut. Pjczkowski, a dziewiciu onierzy Dywizji Pomorskiej odnioso rany. W dniu 18 stycznia dywizja ta pod dowdztwem pk. Stanisawa Skrzyskiego o godz. 15.30 wkroczya do Toru nia, witana uroczycie przez mieszkacw z pre zesem Rady Ludowej, dr Ottonem Steinbornem na czele, ktry zosta pierwszym polskim komi sarycznym burmistrzem tego miasta. O godzinie 18.00, z okazji wyzwolenia Torunia, we wszystkich jego kocioach odbyo si uroczyste Te Deum. W tym samym dniu grupa gen. Prszyskiego dotara do Dziadowa, Lidzbarka, Zielenia, Kie pina, Brodnicy, Lipnicy, Papowa i Gostkowa. Nastpnego dnia przyby do Torunia minister byej dzielnicy pruskiej, Wadysaw Seyda, a 21 stycznia zjawi si tu genera Jzef Haller. Natomiast Grudzidz powita onierzy pol skich z gen. Prszyskim w dniu 23 stycznia. W drugiej fazie dziaa dowdztwo grupy II Dywizji Piechoty operowao ze swoimi pu kami 46 (1 puk uanw Krechowieckich), 48 (2 puk Szwoleerw) i 49 (12 puk uanw Po dolskich) wraz z pit brygad jazdy. W przedniej stray sza kawaleria. Wojska te dnia 31 stycznia doszy do poudniowej granicy Wolnego Miasta Gdaska, a 1 lutego do zachodniej granicy nie

miecko-polskiej. Akcj musiano jednak wstrzy ma do czasu wyjanienia sprawy W.M. Gda ska, do ktrego wycofa si XVII korpus nie miecki. Ostatnia strefa wyzwolona zostaa w dniach 4, 8 i 10 lutego. Nie odbyo si bez pewnych trudnoci. Poza incydentem w Gniewkowie, kopoty sprawiali strajkujcy kolejarze niemieccy w Tczewie, kt rzy nie chcieli przepuci pocigu wiozcego gen. Hallera i goci na zalubiny Polski z morzem. Musiano te uzyska zgod na przejazd przez Wolne Miasto Gdask. Wreszcie 10 lutego w godzinach przedpoudniowych pocig ten do tar do Gdaska. Wspomina o tym Haller: ...W Gdasku ludno polska urzdzia owacj ywioow, a przedstawiciele ludnoci z dr Wybic kim na czele wrczyli mi dwa platynowe piercienie w celu dokonania zalubin Batyku z Polsk. O godz. 14-tej po poudniu odby si w Pucku wiekopomny akt uroczysty objcia w posiadanie Polski wybrzea morskiego i Batyku. Morska Bandera polska zawiaa wysoko na maszcie.... W miastach, osiedlach i wsiach, do ktrych wkraczali onierze polscy, odbyway si uroczy ste powitania i wiece z przemwieniami przed stawicieli Wojska Polskiego. Zapocztkowa to gen. Haller 21 stycznia 1920 roku w Toruniu, ktry wyda nastpujc odezw: Mieszkacy Pomorza! Po blisko 150 latach niewoli nadesza chwila wyzwolenia. Wkraczajce Wojsko Polskie dokonu je poczenia tych ziem do Pastwa Polskiego. Jako wdz Armii, ktrej przypado w udziale szczcie dokonania tego uroczystego, historycz nego aktu, witam Was przepenionym radoci sercem. Odwieczne dziedzictwo Piastw i Jagiellonw, kolebka Kopernika wraca znw do swej Macierzy. Przed 600 laty wydarte krlowi Wadysawowi okietkowi przez Zakon Krzyacki, po zwycis twach na polach Grunwaldu, Tannenberga i wieko pomnych walkach Kazimierza Jagielloczyka za koczonych pokojem w Toruniu, z Polsk znowu zczone dzielio z ni czasy najwyszej chway i wietnoci zotego wieku Polski, a do czasu zbrodniczego rozbioru naszego pastwa. Dzisiaj wraca do swej Ojczyzny dziki zwycis twu najszczytniejszych hase postpu i sprawied liwoci dziejowej, reprezentowanych przez brater skie Armie i szlachetne ludy Sprzymierzonych Mocarstw Zachodu, z nami zaprzyjanione, dziki bohaterskim wysikom naszego onierza, ktry od tylu lat na wszystkich polach bitew, na obcych nawet ziemiach, od sonecznych Woch do brzegw

26

KMR

Morza Biaego krew swoj za wolno, cao i niepodlego Ojczyzny przelewa. Przed Wami dzisiaj otwiera si epoka nowego ycia i wietnoci nowego wieku zotego Zygmun tw i Batorych, kiedy Wisa i nasze morze stan si znowu cznikiem Polski z caym wiatem. (...). Odezwa Naczelnika Pastwa wzywa do pracy wszystkich obywateli Pastwa Polskiego, stojc na gruncie tradycyjnej polskiej tolerancji, bez wzgldu na narodowo i religi. Jestem przekona ny, e wszyscy na to wezwanie odpowiedz wyt on prac dla dobra Pastwa, e wszdzie zawsze okaecie naleny posuch wadzon pastwowym polskim. W radoci i szczciu dnia dzisiejszego jedno czymy si wszyscy w pracy dla Pastwa Polskiego, jednoci i prac potni. Do Gniewa wkroczyli onierze polscy dnia 27 stycznia, idc od strony wsi Piaseczno. Na ich spotkanie wyszed pochd z pocztami sztan darowymi. Miasto, udekorowane flagami naro dowymi, przyjo ich biciem dzwonw i dugimi szpalerami modziey, czonkw stowarzysze i mieszkacw. Na rynku przed ratuszem od prawiono msz polow. Trzeba doda, e miasto to dobrze przygotowao si do uroczystego dnia powrotu Pomorza do Macierzy. Ju 8 lipca 1919 roku utworzono Stra Ludow, na ktrej czele stan dziaacz niepodlegociowy, Jzef Gowa cki. Wkrtce 239 onierzy wcielono do 65 staro gardzkiego puku piechoty, jako jego II batalion. Nastpnego dnia onierzy polskich wita Pelplin. W rod 28 stycznia 1920 r.,ju rano ka pela zoona z 12 muzykantw odegraa z wiey katedranej kilka pie i narodowych. Ulice przybra no barwami narodowymi, modzie i stowarzysze nia z chorgwiami ustawiy si od dworca do ka tedry. Wrd bicia dzwonw okoo godz. 11 przy by oddzia uanw krechowieckich pod dowdzt wem rotmistrza Podhorskiego i zaoga pocigu pancernego. W poudnie wmaszerowa pod dowdz twem pukownika cay puk w sile 1200 onierzy wprost z frontu. Po powitaniu na rynku odbyo si wieczorne naboestwo dzikczynne w katedrze. Bogate uroczystoci powitalne miay miejsce w Kocierzynie, ktre odbyy si 31 stycznia. ... W godzinach popoudniowych wkroczyy na rynek oddziay polskich onierzy. Byli to ulani Krechowieccy pod dowdztwem pk. Suszyskiego. Powi tanie rozpocz wystp miejscowego chru Halka" pod batut dyrygenta Mariana Lewandowskiego. Z kolei nastpiy przemwienia polskiego starosty, dra Ignacego Mellina, burmistrza Klemensa Lniskiego i w imieniu PCK, dra Jana Pellowskiego,

ktrego ona Antonina wrczya pk. Suszyskie mu bukiet kwiatw. Wieczorem odby si w jednym z hoteli raut, a w Bazarze" zabawa taneczna dla onierzy. Cae miasto byszczao wiatami ilumi nacji przez wiele godzin nocnych. Niedziel prze znaczono na wypoczynek onierzy, a w poniedzia ek odby si festyn w Wyszej Szkole eskiej, gdzie deklamacje wierszy patriotycznych przepla tane byy wystpami chru szkolnego. Z kolei nastpi barwny pochd 100 wychowanek szkoy i wreszcie przedstawienie. Wieczorem tego dnia orkiestra wojskowa wystpia z koncertem, ktry odby si w sali Bazaru". Wymarsz czci od dziaw onierskich, spieszcych do Kartuz i Puc ka, nastpi 4 lutego... Dla mieszkacw Luzina koo Wejherowa radosny by dzie 9 lutego. Tak wspomina go Stefan Fikus: ...przy wtrze orkiestry i wiwatw witano konne oddziay, okutane w kouchy. Wiele byo wzruszenia, ez radoci, witania, nareszcie polskie wojsko. Rozdzwoniy si dzwony na wiey kocioa, pochd ruszy do wsi. Ksidz Machalewski wyjecha bryczk naprzeciw, witajc si z dowdc jednostki. Kady stara si jak mg ugoci pol skiego onierza, pockiem, kaw, mlekiem, czyst pociel na kwaterach, jak i czym kto mg. Rado bya ogromna, uciecha niesamowita. Polska na staa! Polska wybucha! Poscy onierze nie wy gldali jak malowani i jak opisywani w piosenkach i na obrazkach. Wygld ich przypomina raczej zdroonych, wdrownych tuaczy i nie zawsze jed nakowo ubranych, czsto grubiasko odnoszcych si do ludnoci, zabiedzonych i zawszonych. Nie mieli ze sob furau i penego zaopatrzenia... Do Wejherowa szwoleerowie polscy wkro czyli dnia 10 lutego drog od strony Pucka. W uroczystociach zorganizowanych w rynku wzi m.in. udzia wybitny dziaacz niepodlego ciowy, Kaszub, Antoni Abraham. W wielu miejscowociach przebywa osobicie gen. Jzef Haller. O jego pobycie w Sierakowi cach koo Kartuz tak pisze Pawe Laskowski: Rozesza si wie, e wojsko polskie przeje da ma przez wiosk. Matka moja naszya mi na czapce wsteczk biao-czerwona i tak sam cho rgiewk. W podnieceniu oczekiwalimy na ich przybycie i pewnego dnia wojsko polskie na koniach i piechot witalimy entuzjastycznie (...). Piechota na rogatywkach na lewej stronie miaa naszyt plecion ze sznurka rozetk, a mwili na nich Hallerczycy". Rwnie przyjecha na inspekcj i wizyt sam Genera Haller do swoich onierzy. Towarzyszyli mu panowie w cywilu. Pamitam tylko, e Genera Haller utyka na jedn nog

KMR

27

i chodzi o lasce.... By moe, e byo to po 11 lutym, kiedy gen. Haller dokonywa objazdu caego Pomorza, przebywajc m.in. w Kartuzach, Kocierzynie, Tczewie, Grudzidzu, Chojnicach, Brodnicy, Bydgoszczy, Lidzbarku, Dziadowie i innych miastach. W dniu 12 lutego gen. Haller przebywa w Kolibkach (nalecych obecnie do Gdyni), dawnego folwarku Sobieskich. Goci go tu wczesny waciciel, dziaacz niepodlegocio wy, Witold Kukowski (b. prezes Rady Ludo wej w Wejherowie i b. honorowy konsul w Es tonii). Wraz z generaem gocili wwczas m.in. dr S. aszewski, ks. J.Wrycza, W. Seyda, kpt. mar. Konstanty Jacynicz (dowdca I Ba talionu Morskiego) i pk. Orzechowski (dowd ca II Puku Uanw Krechowieckich). Zalubiny z morzem ...Dzielna stra polska nad Batykiem, Ka szubi, nasi kochani bracia, wicili swj dzie wolnoci, na ktry zasuyli stokrotnie jako

Obelisk na Rozewiu na pamitk objcia Pomorza przez Wojsko Polskie Fot. autora

Polacy katolicy, wierzcy w sprawiedliwo Bo i jako wierni Polsce stranicy morza, zapewnia jcy e Nie dojdzie Polska do zguby, dopki yj Kaszubi...". Zacytowane sowa gen. Haller wypowie dzia w styczniu 1930 roku w Poznaniu, pod czas uroczystoci 10-lecia tego wydarzenia. Ale w 1920 roku pocig zalubinowy" wyjecha z Torunia dnia 9 lutego wieczorem tras przez Grudzidz, Tczew, Gdask, Gdyni, Red. O spotkaniu Hallera i jego ekipy z Polakami w Gdasku pisze Zbigniew Kamiski: ...Na pocig z gen. Jzefem Hallerem i gomi prbowano dokona zamachu pod Tczewem. W Gdasku byo serdeczne powitanie na dworcu: kwiaty, mowa Tomasza Pokorniewskiego z Polskiej Rady Ludowej. Delegaci Polskiej Rady Ludowej, m.in. potomek autora hymnu, dr Jzef Wybicki, wrczy dwa platynowe piercienie dla zalubin z Batykiem. Gen. Haller owiadczy, e Rzeczy pospolita uwaa gdaszczan za obywateli Polski. Okoo godz. 10 pocig opuci Gdask. Do pocigu wsiedli: komisarz generalny RP, Maciej Biesiadecki z zastpc Jaowieckim, admira Borowski i oficerowie, szef misji brytyjskiej, kpt. Harvey, attache morski USA kpt. Abele, dyrektor kolei Czarnowski i liczni gdaszczanie (tego dnia zam knito wiele sklepw i firm). Od Orowa stay bramy triumfalne i powieway polskie sztandary. Po 4,5 godz. (podejrzewano sabota niemiecki) pocig dojecha do Pucka.... Na dworcu gen. Jzef Haller przyj raport por. Schmidta, a ogromny bukiet kwiatw wr czyy mu tu Wandzia i Stefcia Miotke. Przed puckim dworcem uformowa si wielki pochd. Na jego czele znajdowali si rybacy kaszubscy w szturmowych ubraniach i butach, z chorgwi kocieln, na ktrej wyhaftowana bya Najwitsza Panna Maria, Krlowa Korony Polskiej. Za nimi szed kombinowany szwadron Szwoleerw Rokitniaskich i Uanw Krecho wieckich (dowodzi nim por. Karski), a nastpnie wszyscy gocie, mieszkacy Pucka i okolicy. W pochodzie wzia te udzia czterodziaowa bateria artylerii konnej, ktra oddaa pniej salut honorowy. Uroczysto zalubinowa odbya si w pobliu poniemieckich hangarw lotniczych (obecnie te ren Puckich Zakadw Mechanicznych). Wzio w niej udzia m.in. siedmiu generaw, dwch admiraw (w tym wiceadmira Kazimierz Porbski),delegacje i poczty sztandarowe wszystkich jednostek Frontu Pomorskiego, wicepremier Win centy Witos, pniejszy dugoletni marszaek Sej-

28

KMR

mu RP, Maciej Rataj, ministrowie: gen. Kazi mierz Sosnkowski (spraw wojskowych), Ignacy Daszyski (spraw zagranicznych), Stanisaw Woj ciechowski (spraw wewntrznych). Rzdy pastw zaprzyjanionych reprezentowali: gen. Lamezan-Salins i pk. Pellegrini (Francja), kpt. Husband i kpt.Harvey (Anglia) i kpt. Abele (USA), a take przedstawiciele Woch. Spord wybitnych dzia aczy pomorskich obecni byli m.in. dr Stefan aszewski i Antoni Abraham, a z twrcw kultu ry Leon Wyczkowski i Artur Oppmann. Nie przyby mieszkajcy wtedy w Zakopanem Stefan eromski, gdy telegram wysano do niego do piero ... 9 lutego! Przyjechao tu take 21 dzien nikarzy oraz delegacje wielu miast polskich m.in. Warszawy, Wilna, Krakowa, Lwowa. Wszyscy zebrali si przy kaplicy polowej, gdzie powicono i wcignito na maszt polsk bander. Uczyni to porucznik flagowy, Eugeniusz Pawski. Po tym odbya si uroczysta msza, celebrowana przez ks. Jzefa Wrycz-Rekowskiego (dziaacza niepodlegociowego, od 1913 roku wikarego w Pucku) i kapelana ks. Antosza Rydlewskiego. Nastpnie gen. Haller wygosi przemwienie i wrzuci do przerbla (zatoka bya skuta lodem i pada ulewny deszcz) platynowy piercie na znak zalubin Polski z Batykiem (drugi zatrzyma i znajdowa si on w polskich zbiorach muzeal nych Londynu). Dla upamitnienia tej uroczysto ci krakowski artysta malarz, Henryk Uzibo, wykona akwarel Akt Zalubin", ktr pod pisali: gen. J. Haller, St. Wojciechowski, St. a szewski, wiceadmira K. Porbski, pk. St. Skrzy ski i francuski genera Lamezan-Salins. Orygina akwareli, opatrzonej tekstem: R.P. MCMXX DNIA 10 LUTEGO NA WIECZN RZECZY PAMITK ODZYSKANIA MORZA POL SKIEGO. PUCK NAD BATYKIEM", znaj duje si w krakowskim Muzeum Narodowym.

nu Janta-Poczyski, pk. Pellegrini, kpt. Hus band oraz Niemojewski, Oppmann, Staski i wiele innych goci, a take mieszkacw Pucka. Pellegrini powiedzia m.in. e Polska uzyskaa mae okienko, ale wiatr moe je szerzej uchyli. Wicepremier W.Witos zadeklarowa tu pewn sum na rozbudow portu na Batyku, a minister gen. K. Sosnkowski zgosi inicjatyw budowy kolei Puck-Hel. Nie mg w tej uroczystoci wzi udziay Tymczasowy Naczelnik Pastwa, Jzef Pisudski, bo w tym samym dniu odbywao si posiedzenie Sejmu R. P., w ktrym musia uczestniczy. Zalubiny penomorskie Po puckich zalubinach, 11 lutego 1920 roku gen. Haller, wraz z towarzyszcymi mu osobami, przyby do Wielkiej Wsi nad zatok. Wie przy braa odwitny wygld, na cze goci wzniesio no w niej dwie bramy powitalne udekorowane jedlin. Na spotkanie z nimi przybyli liczni mie szkacy wsi i okolic. W imieniu miejscowego

Dla uczczenia tego wydarzenia ustawiono te supek z napisem Roku Paskiego 1920,10 lutego, na wieczn rzeczy pamitk odzyskania morza polskiego. Umieszczono na nim proporzec pol skich kaprw krlewskich. Poniewa podczas ostatniej wojny Niemcy zniszczyli obelisk, w 1985 roku wzniesiono nowy, w innym miejscu, w porcie puckim. Byo to podczas kocielnych uroczysto ci 65-lecia zalubin, w ktrych wzi m.in. udzia ks. kardyna Jzef Glemp, Prymas Polski. Zalubinowy obelisk w Pucku, Po uroczystoci nad zatok, odby si uro odtworzony na wzr zniszczonego czysty bankiet w puckim Domu Zdrojowym, przez Niemcw, na ktry przybyo kilkaset osb. Przemwienia odsonity w 1985 r. przez Prymasa Polski wygosili tu: wojewoda aszewski, gen. Haller, Jzefa Glempa pk. Skrzyski, pose Gbiski, podsekretarz sta Fot. autora

KMR

29

komitetu organizacyjnego goci serdecznie po Maj by przeprowadzone: elektryka, wodocigi witali: Antoni Sasanowski, Leon Torliski i Jzef i kanalizacja. Ma stan kasyno nad pla. Gen. Pomie, ktrzy wrczyli gen. Hallerowi upomi Haller ofiarowa jedn wil harcerstwu polskiemu, nek w postaci bryy bursztynu, jako symbol bo a jedn parcel gruntu nauczycielstwu pomorskiemu gactwa Batyku. W pobliu brzegu morskiego pod budow Domu Nauczycielskiego na uzdrowisko sta zakotwiczony kuter Gwiazda Morza". Ge i dom wycieczkowy. Buduje si ju gmach dla nera, wojewoda i inni gocie popynli na Hel, urzdnikw kolejowych. W ogle ruch budowlany a nastpnie na wysoko Rozewia i Jastrzbiej ogromny, ma stan na razie 40 wil. Rzemielnicy, Gry poczem wrcili do Wielkiej Wsi. Bya szczeglnie murarze s poszukiwani i znajduj to pierwsza po wyzwoleniu podr morska pol dobr prac. Budowniczy Pilar ze Starogardu zbu sk jednostk, po polskim morzu i pod polsk dowa ju wil dla gen. Hallera i wykona kosztorys bander przedstawicieli wadz pastwowych na wspaniay majcy powsta dom kuracyjny. II Rzeczypospolitej. Stosunki panujce w Wiekiejwsi pozostawiaj Hallerowi spodobaa si ta wie (obecne Wa jeszcze wiele do yczenia, ale widoczne s z kadym dysawowo) i jej okolice, a przede wszystkim rokiem polepszenia. Mona si spodziewa, ebraki tutejsze wybrzee. Postanowi wic wznie tu i niedogodnoci usun si w cigu lat najbliszych, swoj letni siedzib i zaoy nadmorskie letnis jak w ogle wszdzie na naszym wybrzeu... . ko. Ziemi na ten cel, czciowo nieodpatnie, Za dat zacztkw Hallerowa przyjmuje si przekaza mu tutejszy rolnik Leon Torliski. rok 1920, kiedy po raz pierwszy przebywa tu Zakupiono ziemi take od innych wacicieli. gen. Haller. W lad za generaem domy swe I tak z inicjatywy generaa zaczo powstawa pobudowali niektrzy jego oficerowie, w tym jego osiedle, o ktrym nastpujco napisa Jzef Sta- adjutant kpt. Jan Dworzaski i pk Bagiski. ko w swoim Przewodniku po Polskim Wybrzeu, Pensjonat tego ostatniego nosi nazw Warsza wydanym w 1924 roku: wianka". Wzniesiony naprzeciwko Hallerwki" ... Tu obok Wielkiej Wsi, bliej Batyku, ocala do dzi, peni jednak inne funkcje. Z inic w obnieniu kpy buduje si pikne letnisko, zwane jatywy Hallera zbudowano tu take pierwsz na cze swego waciciela i zaoyciela Haller owo. ryback kaplic pod wezwaniem w. Wojciecha,

Dom w ktrym mieszka gen. J. Haller w Hallerowie, obecnie Wadysawowo Fot. autora

30

KMR

do czego przyczyni si gwnie pk H. Bagi ski. Fundatorem i budowniczym tej wityni by ks. Kazimierz Merklejn (zamordowany w 1941 r. w Owicimiu). Kaplic wkomponowano jako prezbiterium w obecny nowoczesny koci, zbudowany w latach 1957-1961 wedug projektu Kueszy i Olega. Genera Haller przebywa w letnisku tylko latem. W 1926 roku, po zwolnieniu z wojska, osiad na stae w swoim majtku Czarze (na tra sie Chemno nad Wis - Ostromecko). Jednak letnisko byo jednym z pierwszych wanych osig ni Polski na wczesnym wybrzeu. Port rybacki we Wadysawowie otwarto bowiem dopiero w 1938 roku i nadano mu nazw Wadysawowo, ktre w 1963 roku otrzymao prawa miejskie. W jego skad wchodz m.in.: Wielka Wie, Hallerowo i powstae pniej Cetniewo. Gdyskie zalubiny z morzeni Mieszkacy Gdyni ju w grudniu 1918 roku wywiesili flagi polskie na swych odziach. W dniu 10 lutego 1920 roku pierwszy polski wjt tej wsi, Jan Radtke, przej klucze i dokumenty od nie mieckiego wjta, Dusterwalda. Natomiast gdy skie zalubiny z morzem odbyy si 12 lutego.

Wtedy to stacjonujcy w Redzie I Szwadron 2 Puku Szwoleerw Rokitniaskich w iloci 120 onierzy skierowano do Gdyni, gdzie po witaa ich procesja prowadzona przez ks. Lud wika Rybk. Rtm. Jakubowski zoy raport, nastpnie procesja wraz ze sztandarami polski mi udaa si nad morze, gdzie ks. L. Rybka i rtm. Jakubowski wygosili przemwienia. Pod czas tej uroczystoci onierze wjechali na ko niach do morza, a rtm. Zdzisaw Rozwadowski zoy lubowanie obrony Pomorza. A oto jak wspomina on to wydarzenie: ...Moi uani pierwsi zbliyli si do morza, a wrd nich najpierwsi doszli szwoleerowie rokitniascy. Byo to na cztery albo na pi dni przed uroczystociami zalubin morza" przez genera a Hallera. (...) Podczas gdy wszyscy ludzie wraz z ca procesj ustawili si w penym oddaleniu od wody, odczuem konieczno wydania komendy: w prawo! Uznaem, e jedyn form zczenia si z polskim morzem moe by tylko wejcie do jego wd, a po koskie kolana, caego szwadronu... . Byo to wykonanie rozkazu dowdcy puku, pk. Orzechowskiego, ktry poleci: Szwadron pierwszy w penym skadzie wyruszy do m. Gdynia i we wczesnych godzinach rannych nawie tam kontakt z morzem.

W lutym 1920 r. w Gdyni Kolibkach u Witolda Kukowskiego goci tu gen. Jzef Haller
Repr. ze zbiorw autora

KMR

31

zadajemy sobie pytanie: czy nie mona byo ju wtedy uzyska wicej? Dlaczego w 1920 roku nie wrci do Polski Gdask, Ziemia Lborska, Ziemia Bytowska, Ziemia Zotowska, Powile, uawy, Warmia, Mazury? Na te i podobne pytania, nastpujc od powied daje wybitny gdaski historyk prof. Ro man Wapiski: groba podjcia dziaa wojennych przez Niemcy zaistniaa w sytuacji oczekiwania przez stron polsk na werdykt konferencji poko jowej. Jednolity w zasadzie front niemiecki skupio ny wok utrzymania w ramach Niemiec wszystkich ich prowincji wschodnich, zwaszcza za lska ora Prus Zachodnich i Wschodnich, tak grob uczy niby realn w razie podjcia jakichkolwiek pol skich dziaa zbrojnych na terenie ktrej z tych prowincji. Nie ma za potrzeby dowodzi, e stro n przegran w tym konflikcie byaby Polska.... O braku szans na zwycisk wwczas wojn z Niemcami o pozostae nasze Ziemie Pnocne i Zachodnie, dowiadujemy si m.in. z najnowszej W i t o l d Kukowski publicystyki, m.in. z artykuy zamieszczonego Repr. ze zbiorw autora w Katolickim tygodniku ad", a dotyczcego wojny polsko-rosyjskiej w 1920 roku: Celem wyjanienia rozbienoci daty tego wy ...prowadzili Niemcy w Berlinie tajne rokowani darzenia (12 luty, czy wczeniej), naley przypo z przedstawicielami wadz radzieckich. Projekto mnie, e 12 lutego Witold Kukowski goci wano rozbir Polski jako wstp do obalenia Trak w swoim dworze w Kolibkach koo Gdyni gen. tatu Wersalskiego. Potwierdziy to oficjalnie wa Hallera, pk. Orzechowskiego i inne osoby i raczej dze radzieckie, przekazujc Niemcom 13 sierpnia t dat naley przyj za gdyskie zalubiny zdobyte Dziadowo. Nazajutrz, 14 sierpnia, mos z morzem. W Ksidze pamitkowej Pomorza zo kiewska Prawda" zapowiedziaa, e Niemcy stao to odnotowane nastpujco: Dnia 12 lute otrzymaj z powrotem wszystko, co odda musieli go 1920 r. wkroczy do Kolibek 2 puk szwoleerw Polsce. (...). Robotnicy niemieccy (,) nie dopusz z pukownikiem Orzechowskim na czele, a dzielnych czali do wyadowywania francuskich i angielskich oficerw i onierzy wita i przyjmowa waciciel statkw z amunicj i broni w Gdasku, powodowa Kolibek, jako prezes Powiatowej Rady Ludowej. katastrofy kolejowe itd... .(...) W Gdasku z in spiracji Berlina wybuch strajk portowcw, ktry Czy mona byo uzyska wicej? przerwa ostatnie poczenie Polski z Zachodem. Tak wic na powrt do Macierzy pozostaych Zastanawiajc si nad przygotowanym, lecz Ziem Zachodnich i Pnocnych nard polski nie zrealizowanym, Powstaniem Pomorskim i nad musia czeka jeszcze 25 lat. operacj przejcia Pomorza z rk niemieckich, Czesaw Skonka LITERATURA
1. Bukowski A.: Teka Pomorsko, nr 5-6, Toru 1938; 2. Ciemnooski J., Pasierb J.S.: Pelplin, Wrocaw 1978; 3. Donimirska M.: Pamitnik. Zbiory Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie; 4. Dziennik Bydgoski z 9 X 1918; 5. Fikus S.: Zanim odrodzia si Polska. Lbork 1988. Praca nadesana na konkurs 70 lecia odzyskania przez Polsk niepodleg oci, Gdask; 6. Haller J.: Jak wojska polskie zajy Pomorze, (w:) Ksiga Pamitkowa Dziesiciolecia Pomorza. Toru 1930; 7. Kamiski Z.: Zalubiny Polski z morzem, (w:) Jantarowe Szlaki, nr 1 (211), Gdask 1989; 8. Kotlarski J.: Bkitna Armia. Sopot 1988. Maszynopis. 9. Ksiga Pamitkowa Dziesiciolecia Pomorza. Toru 1930. 10. Laskowski P.: Praca nadesana na konkurs...; 11. ad, nr 12 (233), Warszawa; 12. Mamuszka F., Trojanowska I.: Kocierzyna i ziemia kocierska. Gdask 1972; 13. Milewski J.: Jzef Gowacki - dziaacz niepodlegociowy. Starogard Gd. 1988. Praca nadesana na konkurs...; 14. Rok 1918. Warszawa 1987; 15. Skonka C: Wok zalubin Polski z morzem, (w:) Ziemia 1981, Warszawa 1983; 16. Stako J.: Przewodnik po Polskim Wybrzeu. Warszawa 1924; 17. Wapiski R.: W oczekiwaniu na wolno i zjednoczenie, (w.) Pomerania, nr 11, Gdask 1988; 18. Zbiory Muzeum Ziemi Puckiej.

32

KMR

LEKTURY NASZYCH PRZODKW

Uroczysto zalubin Polski z morzem

Do Pucka przyby pocig o godz. 3 po poudniu. Dworzec przybrany by zieleni i sztandarami. Przed dworcem brama triumfalna ponad gowami tysicz nego tumu ludnoci Pucka i okolic. Przyjazdu pocigu oczekiwa oddzia marynarki wojennej, piechoty, szwoleerw i uanw. Powitany dwikami hym nu narodowego przeszed jen/era/ Haller przed frontem kompanii honorowej, po czym wrd niemilkncych penych zapau okrzykw ruszono ku morzu, gdzie na wybrzeu wznosi si wysoki maszt. Dookoa tego masztu zebrali si chor owie ze sztandarami pukowymi. Pierwszy przemwi pod masztem jen/era/ Haller, a nastpnie minister spraw wewntrznych Wojciechowski, po czym du chowni powicili polsk bander morsk, ktr wrd odgosw salw powital nych wcignito na szczyt masztu. Wojska odday honory, a kapele odegray hymn narodowy. Chorowie pochylili sztandary ku falom morskim i zanurzyli je z lekka na znak powitania morza polskiego przez polskie sztandary. Po zakoczeniu tej uroczystoci jen/era/ Haller z orszakiem uda si przed otarz polowy (...) Po kazaniu udano si ponownie nad morze. Tu jen/era/ Haller rzuci w fale symboliczny piercie na znak zalubin Polski z morzem, po czym dokonano powicenia i wbicia w morze supa pamitkowego (...). Przemwie nie jen/eraa/ Hallera pod masztem na wybrzeu brzmiao jak nastpuje: Oto dzisiaj dzie czci i chway! Jest on dniem wolnoci, bo rozpostar skrzy da Orze Biay nie tylko nad ziemiami polskimi, ale i nad morzem polskim. Nard czuje, e go ju nie dusi hydra, ktra dotychczas okrcaa mu szyj i piersi. Teraz wolne przed nami wiaty i wolne kraje. eglarz polski bdzie mg dzisiaj wszdzie dotrze pod znakiem Biaego Ora, cay wiat stoi mu otworem. Zawdziczamy to przede wszystkim miosierdziu Boemu, a potem wszystkim tym, ktrzy w walce nie ustawali, lecz dotychczas dotrwali, zwaszcza naszym praojcom, ktrzy walki o wolno toczyli. Cze im! Oni nie doyli tej radosnej chwili. My szczliwsi. Cze tym, ktrzy w tej wojnie polegli! Cze tym, ktrzy prac, trudem i znojem walcz w szarej, codziennej walce ycia! Cze caemu narodowi polskiemu, cze i tym narodom wolnym, ktre z wolnym narodem polskim chciay y i w tych tytanicznych walkach rami przy ramieniu z nami stay jak sojusznicy! A teraz myl nasza niechaj zawrci si ku Warszawie, skd rzdy id i i bd przez ca Polsk. Zwrmy oczy ku naszemu dzielnemu Sejmowi i wzniemy okrzyk na chwa Ojczyzny, Sejmu udzielnego, Naczelnika Pastwa i Naczelnego Wodza Jzefa Pisudskiego!". Monitor Polski 12 H 1920, nr 34, s. 2-3.

KMR

33

34

KMR

ODPUST W SULCZYNIE
Lipcowe poudnie niedzielne na placu kocielnym suma odwitny tum sodka wata kolorowe baloniki piszczaki sztuczne kwiaty obrazki wite wczasowicze w drogich samochodach orkiestra straacka dziewczcy chr wite sowa z megafonw nadzieja na odpust zupeny ani jednej pieni kaszubskiej w liturgii procesja bez strojw ludowych ju nawet stare kobiety ich tutaj nie nosz nasze wsie s szare nijakie tylko przyrody obecno czuje si wok tylko ona zachowaa godno gospodarza c powiemy dzieciom i wnukom czy zapomnimy o naszym dziedzictwie ratujmy wic co jeszcze nie stracone na Boga! Nie podcinajmy korzeni zabol uschn odpadn wyjaowi si ziemia przecie rodzimy haft mona pogodzi z dinsem jaskkom uyczmy domw gocinnych bocianom zaproponujemy miejsca pod gniazda przydrone kapliczki i krzye niech ton w kwiatach w progach wiejskich yczliwo zagoci i ywa bdzie kaszubska mowa KMR 35

JERZY JAN MAKOWSKI

Grd zwany Gordyn


Dawniej Gorzdziej nalea do najstarszych do tego lec na Bursztynowym Szlaku, powo grodw pomorskich. Nazw wywodzi z rzeczow doway e grd szybko si rozwija. W nastpnych nika grd (grd grodiszcze gorod goro- latach o Gorzdzieju ju mniej sycha. Sambor, din gorlin). Miejscowe podanie twierdzi, e za rad Krzyakw, zaniedba go tak jak oni w. Wojciech w drodze na Prusy tu wypoczywa Santir rozebrali, a materia uyli do pierwszych i na miejscu dawnej gontyny sowiaskiej pod obwarowa pniejszego Malborka. Na ycze namiotem odprawi naboestwo. Ale to nie jest nie Krzyakw ( a moe pod naciskiem?) wy pewne. Pewniejsze wiadomoci sigaj pniej stawi Sambor, zamiast Gorzdzieja, zamek szych czasw. W roku 1243 w gorzdziejskim w Tczewie i tam przenis z Lubiszewa swoj zamku zawarowa si Sambor II, w zmowie gwn siedzib. z Krzyakami przeciw starszemu bratu wito W wieciu, ksi Mestwin II zamiennie pekowi. Dowodem tego jest pismo witope darowa Gorzdziej stolicy pockiej. Dokument ka z 1248 roku w ktrym ksi pisze: Potem wyranie podaje miejsce i rok wystawienia: po zdobyciu Sartowi przez Krzyakw 4 grud Actum in Swez anno domini MCCLXXX senia 1242 r. pocz (Sambor) na szkod caego cundo. Brak jednak dnia i miesica. Powodem Pomorza z tymi brami pewien grd Gordyn zwany nadania, jak opowiada wspczesnym ks. Mest budowa, zebra wojsko przeciw mnie i w nim win, bya proba biskupa: By ksi na pociesze z brami si zamkn. Ale wojsko to ulego, nie tyle nie jego i kocioa pockiego w nieszczciu lito za przewag moj, jak za sprawiedliwym zrzdze ciwie opatrzy go zechcia. Skargi te mogy wa niem boskim. Albowiem posunem si pod wspo nie w owym czasie mie suszne uzasadnienie, mniany zamek i zdobyem warownie jego. albowiem byo to pod koniec wojny Krzyakw Pismo ksicia, przedoone penomocnikom z Jadwingami czyli Sodowianami. legata papieskiego, Jakuba z Leondium, wspomi Biskup pocki, Tomasz, za pozwoleniem na o grodzie, zbudowanym w bardzo krtkim ksicia nada Gorzdziejowi mono korzys czasie. Sowa ksicia mona chyba w ten sposb tania z prawa magdeburskiego. Osadc by zrozumie, e Sambor na prdce grd tamtejszy Mikoaj (de Wildenburg), syn Michaa, lennik wzmocni lub rozszerzy, aby si w nim razem stolicy warmiskiej. z posikami krzyackimi zamkn. W przeciwnym Prawo miejskie uzyska Gorzdziej za spraw razie witopek zapewne by t warowni, po jej biskupa Wernera w 1287 roku. Zdecydowano, zdobyciu, zniszczy. W innym pimie z tego sa e miejscowo ta bdzie miastem na szedziesi mego roku ksi obiecuje, e dwaj uproszeni ciu wkach, z ktrych jednak potrci si miao sdziowie i on sam take in Goreden si stawi, sze dla osadcy i cztery na wyposaenie kocioa. podczas gdy strona przeciwna w Santir na prawej Po dziesiciu latach trwa miaa wolno od stronie Wisy znale si miaa, pki by sdzio czynszw, po czym od wki dawa mieli osad wie sprawy nie rozstrzygnli. Gorzdziej w owym nicy, zamiast dziesiciny, po trzy miary pszenicy, czasie by wic granicznym zamkiem od strony yta, jczmienia i owsa, razem dwanacie miar, co Prus, bo i Santir, pooony po drugiej stronie w redniowiecznej acinie una malderata nazywa Wisy, by pomorskim grodem, wystawionym no. Czynszu za paci mieli od wki po dwie prawdopodobnie koo poowy XII wieku prze grzywny; za ogrodnicy, czyli chaupnicy, od ciw Prusakom. Sambor darowa go Krzyakom. ogrodu i gruntu pod zabudowania sze denarw. Strategiczne pooenie Gorzdzieja, jako wa Sdownictwo mia wykonywa osadc. Za pe rowni i miejsca przeprawy promowej na Wile, nienie tego urzdu mia prawo pobierania z kar

36

KMR

i win jeden grosz, a dwa nalee si miay stolicy biskupiej. On i osadnicy mieli wolne owy i rybo wstwo, z wyjtkiem poowu ososi i jesiotra. Dla siebie zastrzeg biskup dwr pod grodem i sam grd: ... i gdyby kto schroni si za prze stpstwo do jednego lub drugiego, biskupiemu ma podlega sdowi. Roku nastpnego (1288) po twierdzi ks. Mestwin wolnoci te wszystkie. Zastrzeg sobie tylko stawianie osadnikw wspl nie z krajow ludnoci do obrony. Od tego czasu prawdopodobnie ustalono obecnie znan wersj herbu. W brzowej ramce na ciemnoniebieskim tle u dou tarczy przed stawia prom, a na nim pionowo ustawiono wio so w kolorze zotym. W lewym grnym rogu tarczy zoty sierp ksiyca, w prawym tej samej wielkoci zota picioramienna gwiazda. Ele menty herbu wi si z dug, wczeniejsz tra dycj promowej przeprawy do Prus. Na szlaku spotykali si kupcy prawie z caej Europy. Byy to te druyny ksice, ale na drogach grasowali czasem i zbjcy rabusie, jak w caym wczesnym wiecie. Od bursztynu szlak na pnoc nazwano bursztynowym", po tem uzyska miano drogi krlewskiej" (Via Regia). Prowadzi z Wielkopolski i Kujaw przez Kociewie, drog przez wiecie, Nowe, Gorz dziej, Tczew do Gdaska. Inne odgazienie tej drogi do Gniewa biego przez Skrcz, Staro gard, Skarszewy do Gdaska. Ta z kolei dro ga nosia miano drogi kupcw" (Via Mercatorum). Staa przeprawa promowa w Gorzdzieju, czynna od 1280 roku, stworzya moliwo kolejnego rozgazienia bursztynowego szlaku" przez przepraw wilan do Zantyru, Truso i dalej na Prusy, nad Batyk. Drogi pruskie byy mniej bezpieczne, kup cy bez mocnej ochrony zbrojnych woleli, jak mwi stara legenda o gorzdziejskim herbie, prze myka na wschodni brzeg raczej noc. I w tym miejscu warto wytumaczy tradycj kasztela skiego herbu Gorzdzieja. Nocna przeprawa kupcw czsto odbywaa si przy ksiycu i gwiazdach, by bezpiecznie uj przed zbjnikami pruskimi. Dlatego elemen ty na tarczy s zote, jak ten jantar, ktry kup cy wieli. Taki te jest prom z pionowym wios em. Wszystko na ciemnym niebieskim tle, jak ta woda noc w Wile. Brzowa rama herbu to ciemny jantar. Mwic o bursztynie, warto przypomnie, e zwano go te zotem pnocy, jantarem, gedanitem, sukcynitem, glessytem, dekarytem, lecz najczciej uywan nazw w naszych okolicach zawsze by jantar.

Maa figurka bursztynu (jak podaje rzymski historyk, Pliniusz Stary) wicej kosztuje ni nie wolnik w Rzymie! Gorzdziej usytuowany na bursztynowym (jantarowym) szlaku, w dogodnym obronnym i strategicznym miejscu, mia szans szybkiego rozwoju. Ksie Sambor, budujc swoj now siedzib (stolic) w Tczewie, niejako przyczyni si do upoledzenia i zahamowania rozwoju Go rzdzieja w wiksz jednostk administracyjn. Ju 12 wrzenia 1312 roku Jan, biskup poc ki, wymieni kilka swoich wiosek na Pomorzu lecych, midzy innymi: Gordyn (Gorzdziej), Precza (Brzusce), Niedzwie pod Wbrzenem w diecezji chemiskiej, dokonujc t transakcj z Wielkim Mistrzem, Konradem von Trier, poniewa jak si sam wyrazi, nie mg ich obro ni przed grabie chytrych dzierawcw. W czasach gdy Gorzdziej by warown kasz telani, otaczay go niezbyt wielkie kompleksy lene. W zasadzie stan taki trwa do XVIII wie ku, potem wycinano lasy. Pozostay jedynie trzy wiksze drzewostany: Las Szpgawski, Swaroyski i Lasy Lubiszewskie. Najbardziej urozmaicony drzewostan miay i maj lasy pooone w pobliu krawdzi dolnej Wisy, od Gorzdzieja do Nowego. Spotyka si tu jeszcze obecnie lasy bukowe, bukowo-sosnowe, dbowo-sosnowe i dbowo-grabowe. Te wszystkie gatunki drzew wystpuj w okoli cach Gorzdzieja. W czasach ksicia Sambora II (to cigle wiek XIII), w tczewskiej mennicy wy bijano monety z rysunkiem gowy tura, na znak i miejscowy ksi go odawia i tylko jego po lowaniom tur przystoi. Byo to take potwier dzenie istnienia puszcz i wystpowania w tych okolicach licznych zwierzt. Do XVIII wieku mona tu byo sporadycznie upolowa nied wiedzia i bobrw byo wiele. yy te i jenoty. Od niepamitnych czasw zawsze na wylgi lo kowa si tu bocian. yy przepirki i baan ty. Do dzi przetrway tylko kuropatwy. Pomi mo e dolina Wisy na wiosn jest tras przelo tow dzikich ptakw, nie chce si ju gniedzi jak dawniej czarny bocian, siwa czapla i inne. Kroniki wspominaj e w Wile, w tych okolicach (Maa Soca, Rybaki, Gorzdziej) peno byo sielawy, ososia i pstrgw, sumw, wgorzy i troci. Nad brzegiem w ozinie jeszcze tylko cza sem remiz uwije sobie wiszce gniazdo, czeka jc a ludzie wreszcie zauwa degradacj pol skiej Krlowej Rzek i caego otaczajcego j rodowiska.

KMR

37

SZLAKIEM STARYCH WAROWNI ANDRZEJ SOLECKI

Zamek na skarpie
Cz I
Gniew i ziemia gniewska, posiadajca do godne warunki geograficzne, pooone na gw nych szlakach ldowych i wodnych Pomorza, peniy w dziejach Polski i Pomorza Gdaskiego wan rol strategiczn. Przez ziemi t przecigay z poudnia wy prawy zbrojne ksit piastowskich, dce do wczenia Pomorza w granice Polski. Wyprawy nasilay si w XI wieku, kiedy to po mierci Bolesawa Chrobrego w Polsce nastpi kryzys spoeczno-polityczny, a Pomorze zaczo przeja wia tendencje separatystyczne. Dopiero inter wencja Bolesawa Krzywoustego przyniosa istot ne zmiany na Pomorzu. Upady wwczas daw ne struktury i orodki wadzy. Wprowadzony zo sta nowy podzia administracyjno-terytorialny. Ziemia gniewska zostaa kasztelani. We wsi Dybowo, 1 km na pnoc od osady gniewskiej, wzniesiono zamek ksit pomorskich. By to zesp elementw i budynkw mieszkalnych po wizany w zamknity obwd obronny, wykona ny z drewnianych bali, ziemi i cegy. O warow ni tej wspomina ksi pomorski, Sambor I, w dokumencie z dnia 29 wrzenia 1204 roku. W zamku na Dybowie zmar 27 grudnia 1229 ro ku ksi ze wiecia, Warcisaw I, wczesny wadca kasztelani gniewskiej. Umierajcy ksi zapisa ziemi gniewsk klasztorowi cystersw w Oliwie. Na wykonaw cw testamentu wyznaczy swych braci: wito peka (Wielkiego) II i Sambora II. W 1262 roku ksi Sambor II, ktry prowadzi z bratem dugoletni spr o wadz na Pomorzu, cofn jednostronnie akt nadania ziemi gniewskiej cys tersom. Zaognienie sporu z witopekiem, a p niej jego synem Mciwojem (Mestwinem) II, zmusio Sambora II do szukania pomocy u braci Zakonu Najwitszej Marii Panny Domu Niemie ckiego w Jerozolimie (Krzyakw), ktrych do walki z Prusami sprowadzi do Polski 1226 roku Konrad Mazowiecki. Zapat za okazan pomoc by zapis ziemi gniewskiej Zakonowi, dokonany dnia 25 maja 1276 roku. Krzyacy natychmiast zawadnli grodem. Mciwoj nie pogodzi si ze strat i dlatego wypowiedzia wojn Zakonowi, lecz po interwencji papiea zrezygnowa docho dzenia swych praw. W czasie tej wojny prawdopodobnie znisz czono zamek ksit pomorskich na Dybowie pod Gniewem, gdy po uzyskaniu penej gwa rancji posiadania zdobytej si ziemi gniewskiej, ukadem w Miliczu na lsku 18 maja 1282 roku, Zakon przystpi do wzniesienia w tym miejscu tymczasowej budowli drewnianej z klocw d bowych otoczonej czstokoem. Materiay do budowy tej skromnej warowni uzyskano z roz birki nie odgrywajcego wikszej roli zmaku Petterberg, pooonego pomidzy Chemnem a Starogardem. Po zakoczeniu budowy w 1283 roku cign do Gniewa, wraz z 12-osobowym konwentem, pierwszy komtur gniew ski, Dietrich von Spira. Niezbyt pewnie czujcy si nowi wacicie le ziemi gniewskiej przystpili popiesznie do budowy murowanej twierdzy. Na miejsce tak wanej dla Zakonu budowli wybrano teren po oony na najbardziej wysunitym cyplu wzg rza, u zbiegu Wisy i Wierzycy, ktry zapewnia od wschodu, poudnia i zachodu doskonae wa runki naturalnej obrony, kontrol usytuowanej w pobliu istniejcej ju wczeniej osady so wiaskiej, a jednoczenie kontrol obu rzek. Budow warowni prowadzono w kilku eta pach. Pierwszy rozpocz si z chwil przybycia konwentu i komtura, a zakoczy si w 1297 roku, kiedy to mistrz krajowy, Meinhardt z Querfurtu, nada 25 wrzenia osadzie gniewskiej przywilej lokacyjny miasta na prawie chemiskim. Budow rozpoczto od wznoszenia czworo bocznego muru (47,5 x 47 m) przyszego zam ku o wysokoci 6 m, opartego na masywnych fundamentach z gazw granitowych. Grubo zewntrznych fundamentw wynosia od 1-1,5 m, a po stronie pnocnej nawet 2,5 m. Pierwsze

38

KMR

dwie kondygnacje skrzyda zamku zbudowano w jego poudniowej i pnocnej czci. Skrzydo poudniowe niepodpiwniczone, skadajce si z parteru i pitra, byo przedzielone wjazdem na dziedziniec oraz znajdujcym si na jego osi po mieszczeniem dla urzdzenia do opuszczania i podnoszenia dbowej brony z kocami okutymi elazem. Podniesiona brona spoczywaa w niszy nad portalem wjazdowym. Po obu stronach wjaz du wykonano symetrycznie umieszczone niskie ostroukowe przejcia dla pieszych. Wjazd posia da przedbramie. We wschodniej czci skrzyda poudniowego, na pitrze, usytuowano kaplic, a na tym samym poziomie w czci zachodniej bya sala narad braci zakonnych (kapitularz). Po mieszczenia te miay niewielkie otwory okienne o uku ostrym, rozglifowane. Skrzydo pnocne posiadao piwnice, parter i pitro z jedn du wspln sal sypialn (dormitorium) oraz klatk schodow w gruboci muru. W pierwszym etapie budowy skrzyda zachodnie i wschodnie stanowi y jedynie kurtynowe mury zwieczone zadaszo nymi gankami obronnymi, czcymi si w jeden system obronny z gankami znajdujcymi si pod dachami skrzyde poudniowego i pnocnego.

Pnocno-wschodni naronik zamku posia da wie, tak zwany stop, ktry by miejscem schronienia i oporu mieszkacw twierdzy. Jego mury zewntrzne miay 5 m gruboci, a wewn trzne 4 m. Stop by punktem obserwacyjnym. Spenia take wan rol w przekazywaniu syg nalizacji wietlnej. Informacj do sieci punktw obserwacyjnych (zamki i kocioy parafialne z wysokimi wieami) o zbliajcym si nieprzy jacielu przekazywano za pomoc ognisk rozpala nych w nocy, w dzie sygnalizowano dymem. Pozostae naroniki flankoway wieyczki, po dobnie jak stop wysunite nieco na zewntrz murw. Budowl otoczono fos o ceglanych skarpach. Zbocze blisze zamku byo wysze, stanowic jednoczenie mur parchamu, posiada o naroniki masywne wieyczki i czyo si z przedbramiem, ktre posiadao zwodzony most nad fos. Poudniowo-wschodnia okrga wieyczka parchamu penia rol szaletu (gdanisko) i dlatego poczona bya z zamkiem mu rowanym przejciem nadziemnym. Speniaa ona rwnie funkcj barbakanu, czyli umoli wiaa raenie z flanki. Mury nad fos byy do datkowymi Uniami obrony.

KMR

39

Dalsza rozbudowa zamku nastpia na prze omie XIII i XIV wieku. W tym okresie podwy szono mury obwodowe (ok. 11,5 m) podpiwniczajc i nadbudowujc skrzydo poudniowe, nadbudowujc skrzydo pnocne oraz wzno szc podpiwniczone skrzyda wschodnie i zachod nie. Podwyszono take stop i wiee narone. Na kwadratowym dziedzicu, o boku dugoci 23 m wykonano gbok, 32-metrow ocem browan kamieniami studni z daszkiem pokry tym dachwk, zapewniajc dostateczn ilo wody dla wszystkich mieszkacw zamku.

Biegnce pod caym zamkiem piwnice o skle pieniach krzyowych z silnymi gurtami, wyso koci sigay ponad poziom dziedzica, nie mia y jednak otworw owietleniowych. Korytarze w podziemiach cigny si podobno poza obrb zabudowa miejskich i nawet dalej a do Gogo lewa i Tymawy. W tych pajczych lochach Krzyacy odprawiali procesje, a w czasie obl e wykradali si sklepionymi gankami po ma teria na kule do dzia. Na parterze znajdowa y si kuchnie i pomieszczenia gospodarcze, owietlone wskimi otworami szczelinowymi.

Gwna kondygnacja zamku na przeomie XIII i XIV wieku 1. Kaplica, 2. Zakrystia, 3. Pomieszczenie dla mechanizmu do opuszczania i podnoszenia brony, 4. Kapitularz, 5. Refektarz, 6. Kuchnia, 7. Reprezentacyjna sala komtura, 8. Sypialnia komtura, 9. Izba suebna, 10. Stop, 11. Doratorium, 12. Studnia

40

KMR

Wzdu wszystkich skrzyde od strony dzie dzica zaoono kruganek, wiodcy do pomiesz cze na pitrze gwnym. Kruganek, oparty na wystajcych ze cian granitowych wspornikach, przykryto dachem z desek i dachwek. Kondygnacja gwna bya wysza od pozo staych. Na niej w podwyszonym skrzydle po udniowym, tak jak w pierwszym etapie, usytu owano w czci wschodniej kaplic, a w czci zachodniej kapitularz, lecz zmieniono im pozio my (kaplica wyej, kapitularz niej). Kaplica, przykryta wysokim sklepieniem gwiedzistym ze sukami, posiadaa trzy otarze i marmurowy chr. Kapitularz mia sklepienie krzyowe. Na kondygnacji gwnej wzniesionego skrzyda za chodniego, na tym samym poziomie co kapitu larz, umieszczono jadalni (refektarz). Gwne pitro skrzyda pnocnego mieci o mieszkanie komtura z sal reprezentacyjn w szczycie zachodnim.

Do nowo wzniesionego skrzyda wschodnie go na pitro gwne przeniesiono dormitorium. Najwaniejsze pomieszczenia zamku, znajdu jce si na kondygnacji gwnej (kaplica, kapitu larz, refektarz i reprezentacyjna sala komtura), otrzymay okna wysokie, ostroukowe i rozglifowane o profilowanych wykrojach. Pozostae po mieszczenia miay niewielkie otwory okienne. Rozbudowa zamku w pocztku XIV wieku przypadaa na czas rozwijanej przez Zakon dzia alnoci handlowej. Pod Gniewem przecinay si szlaki handlowe, z ktrych najwaniejszym bya Wisa. Miasto posiadao port rzeczny, lecz teren przedzamcza by zbyt may, by pomieci potrzeb n ilo magazynw. Zdecydowano si wic na odbudowanie powyej gwnego pitra zamku niskich pomieszcze spichrzowych, do ktrych wioda klatka schodowa, wykuta w gruboci muru zewntrznego z zachodniej czci skrzyda pnoc nego. Pomieszczenia te posiaday otwory okienne

Otwr bramny we wschodnim skrzydle zamku wykuty w 1422 roku. Stan z 1962 roku. Repr. fot. Andrzej Poomski

KMR

41

tylko od strony dziedzica. Podwyszone mury zamku zwieczono gankiem obronnym, dostp nym z klatki schodowej w poudniowo-zachodniej wieyczce. Wok skrzyda poudniowego ganek w gruboci muru by wyposaony w otwo ry strzelnicze po obu stronach chodnika. W po zostaych skrzydach ganek wykonano jedynie w gruboci zewntrznych murw. Na wysoko ci ganku obronnego znajdowao si wejcie do stopu. Skrzydo poudniowe, bdce frontem zamku, zamknite zostao od strony wschod niej i zachodniej dekoracyjnymi szczytami. Po naoeniu dwuspadowego dachu z otwo rami okiennymi dla owietlenia pomieszcze stry chowych, skrzyda zamku miay 21 m wysokoci. Naron wie obronn (stop) zakoczo no platform, okolon wiecem muru ze strzel nicami i okryto dachem. Stop w tamtych cza sach by dwukrotnie wyszy od skrzyde zamku. Pozostae trzy wieyczki narone pokryto da chami namiotowymi. Budow zespou zamkowego zakoczono wzniesieniem muru obronnego wok przedzamcza. Mur od strony wewntrznej posiada ganek strzelniczy i baszty. Znajdoway si w nim take bramy, usytuowane po stronie pnoc nej w kierunku na stary zamek na Dybowie, po stronie pnocno-wschodniej w kierunku por tu rzecznego, a po stronie zachodniej brama czya zamek z miastem. Bramy posiaday d bowe wrota z furt porodku, a zamykane byy kdkami i zapierane drgiem.

Fragment skrzyda poudniowego zamku z pierwotnym o t w o r e m bramnym i bocznymi przejciami dla pieszych. Stan z 1962 roku. Repr. fot. Andrzej Poomski

Jak ju wczeniej wspomniaem, gniewski zamek krzyacki stan w pobliu osady sowia skiej i zgodnie z zapowiedzi w dokumencie na dania jej praw miejskich, sam Zakon zobowi za si do otoczenia go murami obronnymi, a czas rozpoczcia budowy uzalenia od swojej decyzji. Poniewa zamek usytuowano na wschod nim skraju miasta, ju o wicie cie masywnej budowli przypomina mieszkacom o istnieniu panw zakonnych i o tym, e kady bunt prze ciw nim moe by krwawo stumiony. Po zakoczeniu ostatniego etapu budowy zespou zamkowego, w pierwszej poowie XIV wieku Krzyacy przystpili do realizacji umoc nie, dziki ktrym zamek i miasto miay two rzy jeden zwarty ukad. Budowano je odcin kami o dugoci okoo 15 m. Do budowy muru uyto w czci cokoowej duych, nieregularne go formatu gazw polnych o nieobrobionej po wierzchni oraz cegy gotyckiej. Grubo warstwy 10 cegie wahaa si od 97-105 cm. Stosowano zapraw wapienn z domieszk gruboziarniste go piasku. Ukad murw by na og regularny, zamknity blankami, wzdu ktrych przebiega od strony miasta drewniany ganek. W piercieniu murw (z wyjtkiem odcinka wschodniego od strony zamku) zbudowano w re gularnych odstpach 16 dwukondygnacyjnych baszt na kamiennych fundamentach. Wysunite przed lini murw i bram od strony miasta, otwarte, o rzucie prostoktnym w grnej kondy gnacji, miay zadaszone otwory strzelnicze. W cigu miejskich murw obronnych u wylo tu ulic wykonane zostay cztery bramy: od pou dnia Brama Wodna (wioda do portu rzecznego), od zachodu Brama Gdaska (zamykaa wlot starego szlaku handlowego), z pnocy Malborska i od wschodu Brama Zamkowa (czya miasto z zamkiem po drewnianym mocie nad fos). Z zachowanych przekazw tamtego okre su wiemy, e Brama Wodna posiadaa cikie dbowe skrzyda nabite elaznymi okuciami, wzmocnione opuszczan krat. Mury miejskie od strony pnocnej i zachod niej byy zabezpieczone fos wypenion wod. agodny stok, pooony u podnua miasta i zamku, od wschodu i poudnia otoczony wodami Wisy oraz wpadajcej do niej Wierzycy, zwany by podzamczem. Tdy mona byo dosta si od strony Gniewa do przeprawy przez Wis. Tutaj znajdowa si port rzeczny ze wszystkimi urzdze niami. Na podzamczu zamieszkiwali take rybacy. Teren ten obramowany by wodami dwch rzek, a od pnocy murami obronnymi, bieg-

42

KMR

ncymi wok zamku i miejskimi murami obron nymi. Natomiast od poudniowo-wschodniego naronika murw miejskich a do portu wznie siono fortyfikacje o dugoci okoo 130 m. Cegla ne mury fortyfikacji umacniay dwie baszty: przedbramna i portowa. Pierwsza fortyfikowaa przejcie bramne wio dce do zamku i stykaa si ze szczytow cian jednego z budynkw gospodarczych, tworzc korytarz bramny o dugoci okoo 7 m. Utrud niao to ewentualne forsowanie bramy. Baszta miaa zewntrzne wymiary 7 x 7 m, a we wntrzu 2,85 x 2,9 m. Fundament z granitowych otoczkw polodowcowych spajanych wapnem posia da grubo 2 m, a partie ceglane 1,5 m. Baszta przybramna uytkowana bya w sposb cigy, jako pierwsza bronia dostpu do zamku od stro ny agodnego zbocza strony poudniowej i pe nia rol stacji kontroli nad przepraw na Wile oraz punktu celnego. Baszta portowa przylegaa z jednej strony do muru obronnego, przy ktrym sta magazyn, a z drugiej od pomostu portowego. Bya niewiel kim obiektem zbudowanym na planie prostokta o wymiarach 4,8 x 3,6 m (wntrze. 1,5 x 2,2 m), w dolnych partiach zwajcym si do wskiego szybu, w ktrym w jednej ze cian byo wejcie. Uytkowana bya jedynie w sytuacjach bezpo redniego zagroenia ze strony nieprzyjaciela. Zamek w Gniewie by przez 50 lat jedyn warowni Zakonu na lewym brzegu Wisy. Dziki niej Krzyakom udao si od 1308 roku podstpnie zagarn Polsce pnocne ziemie Pomorza Gdaskiego. Wadysaw okietek zdo a tylko utrzyma ksistwo wieckie ze wie ciem, jako jedynym powanym punktem oporu. Po zdobyciu w pierwszych dniach wrzenia 1309 roku wiecia i ziemi wieckiej, Krzyacy 13 wrzenia tego samego roku stosown umow, zawart w Myliborzu z Brandenburgi, zagar nli obwody: Gdask, Tczew i wiecie. Wykup praw brandenburskich do Pomorza, za symbo liczn sum 10 tysicy grzywien, sta si jedyn prawn podstaw ptorawiecznego panowania Zakonu nad Pomorzem Gdaskim. O faktycz nym posiadaniu decydowaa przewaga militar na, ktrej silnym punktem bya twierdza gniew ska. Dopki przewaga ta bya po stronie krzyac kiej, taka podstawa prawna bya wystarczajca. Gwnym celem ekspansji Zakonu na Po morzu byo opanowanie dolnej Wisy i lecych nad ni wielkich grodw z ich portami: wiecia, Tczewa i Gdaska oraz pozyskanie ldowego poczenia z niemieckimi krajami.

Zaoga zamku gniewskiego i mieszkacy miast po mierci komtura Sigmunta von Rainingena, polegego pod Grunwaldem w 1410 roku, zo yli hod krlowi obojga narodw, Wadysa wowi Jagielle, ktry wyznaczy im swego urzd nika, Pawa z Wszeradowa. Szczcie trwao stosunkowo krtko, bo do wrzenia, kiedy to nadeszy posiki z Infland i Nowej Marchii (ziemia lubuska). Wjt Nowej Marchii, Micha Kuchmeister von Sternberg, na czele posikw zacinych zdoby wszystkie pomorskie zamki i miasta, ktre poprzednio podday si krlowi polskiemu. Krzyacy wrcili do Gniewa, wprowadzili terror, wtrcajc do wizienia, a nawet karzc mierci tych, ktrzy chcieli, aby Pomorze nale ao do Polski. Micha Kuchmeister von Stern berg, krwawy wdz przywracajcy ogniem i mie czem jesieni 1410 roku wadz Zakonu w Gnie wie, tak upodoba sobie to miejsce, e po rezy gnacji w 1422 roku z urzdu Wielkiego Mistrza zamieszka w zamku gniewskim. Z jego poby tem w Gniewie zwizana jest najpowaniejsza przebudowa zamku i murw obronnych. To on poleci zamurowa wjazd w skrzydle poudnio wym i wykona nowy w skrzydle wschodnim z przedbramiem oraz mostem nad fos. W przedsionku przedbramia przez dugie lata wisiao umocowane do belki ogromne, za krzywione ebro, wykopane z ziemi w poczt kowym okresie budowy zamku, wczeni uczeni twierdzili, e byy to szcztki jakiego przedpotopowego smoka, natomiast suba zamkowa i mieszczanie zapewniali, i jest to ko wielkoluda-stolema, ktry mia swj grd w Rynkwce za Czerwiskiem i zanim znalaz grb w nadwilaskim wzgrzu, dugo niepokoi ca okolic. W wyniku rezygnacji z pomieszczenia na me chanizm opuszczajcy bron, w zamurowanym wjedzie skrzyda poudniowego przeduono kaplic o jedno przso. Wzniesiono take drugi cig murw parchamu przy zamku po stronie wschodniej i pnocnej, a wic od strony naj bardziej dostpnej dla nieprzyjaciela. W tym sa mym czasie wzmocniono istniejce obwarowa nia miasta i wybudowano dwie okrge baszty na pnoc od Bramy Gdaskiej. Ze sprawozdania wizytacyjnego przepro wadzonego w 1437 roku wynika, e w dobrze utrzymanej twierdzy gniewskiej znajdoway si znaczne iloci uzbrojenia, kusze i bety, bro ochronna: hemy, zbroje i tarcze oraz artyleria ogniowa, proch i amunicja. Zapasy obejmoway

KMR

43

ponad 10 tysicy betw, 60 dzia, 3 tony prochu, 2 tony saletry i 1 ton siarki. Rozbudowany zesp obronny i dobrze wy posaony arsena (cho nie tak zasobny jak przed 1411 r.) miay zapewni bezpieczestwo mieszkacom zamku i wiernym poddanym w mie cie przed ewentualnymi atakami wojsk pols kich i atakami tych poddanych, ktrzy po grun waldzkiej klsce Krzyakw nabrali przekona nia, e gnbicych ich panw mona pokona. W tym okresie, wbrew woli Krzyakw, za cieniay si stosunki gospodarcze midzy zie miami Zakonu i Krlestwa Polskiego, wzrosa wiadomo stanw, wzbudzi si opr przeciw naduyciom chciwych urzdnikw Zakonu. W tych warunkach powsta dnia 14 mar ca 1440 roku w Kwidzynie Zwizek Ziem i Miast, zwany Zwizkiem Pruskim. Zwizek

by reprezentantem i uosobieniem opozycyjnych de ogu stanw poddanych Zakonu oraz koordynatorem ich dalszej walki. Po wyczerpa niu wszystkich argumentw dyplomatycznych, Tajna Rada Zwizku Pruskiego przystpia do powstania zbrojnego na terenie caych Prus. Powstanie rozpoczo si 6 lutego 1454 roku jednoczesnym atakiem na zamki krzyackie. Powstacy pod dowdztwem Jana z Jani, przy wydatnej pomocy mieszkacw Gniewa, opanowali miasto i szturmem zdobyli zamek, ktry w 1/4 czci spon. Klska wojsk polskich w bitwie pod Choj nicami dnia 17 wrzenia 1454 roku oraz fakt dostania si do niewoli w czasie tej bitwy Jana z Jani, pierwszego starosty gniewskiego, spra wi e mieszkacy Gniewa zwtpili w moliwo zrzucenia jarzma krzyackiego i dlatego poddali

Plan miasta Gniewa i zaoenia zamkowego w XIV wieku 1. Mury miejskie, 2. Brama Wodna, 3. Brama Gdaska, 4. Brama Malborska, 5. Brama Zamkowa, 6. Parchan, 7. Fosa, 8. Koci, 9. Ratusz, 10. Baszta przybramna, 11. Baszta portowa, 12. Podzamcze, 13. Zamek, 14. Wie Dybowo, 15. Przeprawa przez Wis

44

KMR

si ponownie dawnym panom. Wycofujcy si z Gniewa powstacy podpalili budynki podzam cza. Od 27 wrzenia 1454 roku twierdz gniewsk przej znowu Zakon, co miao due znaczenie dla toczcych si dalej dziaa wojennych. Wa dajc zamkiem, miastem i portem rzecznym, Krzyacy kontrolowali Wis, nie dopuszczajc do Gdaska towarw, ywnoci i sprztu wojs kowego, dostarczanego w ramach pomocy obie canej powstacom przez krla Kazimierza Ja gielloczyka. Liczna i dobrze uzbrojona zaoga urzdzaa z zamku dalekie zbrojne wypady. Wa nie z warowni gniewskiej Krzyacy zniszczyli umocnienia Pruszcza Gdaskiego, zdobyli jeden bastion i zniszczyli tam na Raduni, co z kolei odbio si na zaopatrzeniu Gdaska w wod pit n. Rwnie z Gniewa wyruszy zdolny wdz,

Fryc von Raveneck, wraz z licznymi oddzia ami zacinymi na pnocne Kaszuby, gdzie zdoby Puck i Lbork. Podjazdy Krzyakw gniewskich kontroloway take drogi ldowe, utrudniajc komunikacj z Krlestwem Polskim. Jeden z takich podjazdw wzi do niewoli bur mistrza gdaskiego, Stargarda, udajcego si do krla polskiego. Uwiziono go na zamku w Gniewie; gdzie wkrtce zmar. Gniew musia by uwaany w caym pa stwie zakonnym za zamek bezpieczny i nie do zdobycia, gdy wanie tu 19 wrzenia 1455 ro ku odbyo si wane wydarzenie polityczne. Za kon, ktry boryka si w tym czasie z trud nociami finansowymi, postanowi sprzeda Holenzollernom brandenburskim teren Nowej Marchii. Na miejsce podpisania aktu sprzeda y wybrano warowni gniewsk. Zjechali tu:

Wzgrze zamkowe z systemem obronnym w XV wieku 1. Zamek, 2. Przedbramie, 3. Parchan, 4. Gdanisko, 5. Fosa, 6. Brama czca zamek z miastem, 7. Brama w kierunku wsi Dybowo, 8. Brama do przeprawy wilanej i portu, 9. Mur wok podzamcza, 10. Budynki gospodarcze

KMR

45

elektor brandenburski Fryderyk, wielki mistrz Zakonu Ludwik von Erlichshausen, wielki kom tur Ulryk von Eisenhoflen, wielki marszaek Kilian von Exdorff, komtur krajowy saski Fry deryk Polentz i wielu innych braci zakonnych. W umowie sprzeday Krzyacy zastrzegli sobie prawo wykupu i wolne przejazdy przez te te reny. Na uroczyste przyjcie, urzdzone z tej okazji, poyczono srebrne naczynia stoowe od opata z Pelplina. Wojska Zwizku Pruskiego oraz oddziay polskie doceniay strategiczne znaczenie twier

dzy gniewskiej i dlatego prboway j zdo by. Pierwsze oblenie, podjte w sierpniu i wrzeniu 1457 roku przez Jana z Jani, zakoczy o si niepowodzeniem. Raz nawet udao si powstacom przekroczy mury podzamcza po drabinach, dziki przekupionym wartownikom krzyackim, ktrym zapacono 30 guldenw. Jednak zdrad szybko odkryto i zmuszono od wanych powstacw do odwrotu, podczas kt rego zdoali oni podpali myn Zakonu, znaj dujcy si obok zamku oraz zabra do niewo li szeciu czeladnikw mynarskich. Krzyacy

Emblematy komturostwa gniewskiego 1. Chjorgiew miasta Gniewa: w czerwonym polu dwie skrzyowane strzay: z grotem i betem, 2. Piecz komtura z 1283 r.: najstarszy herb Gniewa, 3. Piecz komtura z 1441 r. 4. Piecz zamku i miasta z 1450 r.

46

KMR

w okrutny sposb rozprawili si ze zdrajcami. Jednego z nich powiartowali, drugiego utopili, a trzeciego cieli. W niezdobytej w 1457 roku warowni gniew skiej schroni si wielki mistrz Ludwik von Erlichshausen, ktry uciek z obleganego Mal borka najpierw do Chojnic, a po jego zdobyciu do Gniewa. Std rybak gniewski przewiz go odzi Wis i Nogatem do Krlewca. Po zdo byciu Malborka przez wojska powstacze i od dziay polskie, wielki komtur Ulryk von Eisenhofien przenis swoj siedzib do zamku w Gniewie, skd kierowa sprawami Zakonu. Obron zamku i miasta w tym czasie zajmowa a si grupa najemnikw pod dowdztwem kapi tana Fryca von Raveneck. Drugie oblenie rozpoczo si w lipcu 1463 roku. Dowdca wojsk polskich, Piotr Dunin, otoczy miasto i zamek od strony ldu szacami, a flot gdask zablokowa Wis, odcinajc w ten sposb dowz ywnoci i broni dla broni cej si zaogi krzyackiej. Po piciomiesicznym cikim obleniu, 1 stycznia 1464 roku Mikoaj von Weisenbach podda Gniew, ostatni twier dz Zakonu na Pomorzu. Obrocom warowni gniewskiej zapewniono honorowe odejcie. Tak zakoczyo si prawie 200-letnie pano wanie Zakonu na ziemi gniewskiej. W tym cza sie rezydowali w zamku gniewskim nastpujcy komturowie: Dietrich von Spira (Speyer) 1283 1297 Friedrich von Esbeck 1297 1302 Heinrich von Isenburg 1302 1309 Siegfried 1309 1313 Heinrich von Buchholz 1313 1325 Gunther von Schwarzburg 1325 1332 Albert Herzog von Braunschweig 13321335 Rutherus von Mewa 1335 1338 Herman von Kudorf 1338 1347 Johann von Falkenstein 1347 1352 Gottfried von Hoslitz 1352 1355 Johann von Falkenstein 1355 1363 Kirsten von Bernsfelde 1363 1383 Ludwig von Benfeld 1383 - - 1386 Konrad von Eltz 1386 1396 Konrad von Lichtenstein 1396 1399 Arnold von Burgeln 1399 1402 Heinrich von Schwelborn 1402 1404 Johann Graf Sayn 1404 Friedrich von Wallenrod 1404 1407 Siegmund von Rainingen 1407 1410 Peter von Lorch 1411 1416 Paul von Reubdorf 1416 Johann von Seelbach 1416 1422

Michael Kuchmeisler von Stenberg 1422 Johann von Seelbach 1422 1431 Ludwig von Landsee (Lanse) 1431 1434 Michael von Nesse 1434 Johann von Pommercheim 1434 1438 Gerlach Mertz 1438 1440 Bruno von Hirzberg 1440 1441 Gerlach Mertz 1441 1447 Ludwig-von Erlichshausen 1447 1450 Johann von Remchingen 1450 1454 Oficjalnie Gniew wrci do Polski 19 padzier nika 1466 roku, po podpisaniu pokoju toru skiego. Dawne komturstwo gniewskie przeszo na wasno skarbu Korony. Utworzono z niego starostwo niegrodowe. Po odbudowaniu zniszcze, powstaych w cza sie wojny 13-letniej, zamek gniewski by siedzib administracji starociaskiej, rzadziej miejscem zamieszkania samego starosty z nieliczn, sabo uzbrojon zaog. Warownia stracia swoje stra tegiczne znaczenie. Jedynie w okresie zagroenia wojn oglnopolsk przystosowywano j do ce lw obronnych. Kolejni starostowie, lub sprawu jcy w ich imieniu rzdy podstarostowie, nie byli zainteresowani finansowaniem twierdzy gniew skiej. Myleli tylko o osigniciu jak najwik szych z dzierawionych ziem korzyci. O zakresie dewastacji zamku, spowodowa nej takim postpowaniem, dowiadujemy si z do kumentacji lustracji starostwa gniewskiego, kt ra odbya si w 1565 roku. W tym czasie fosa wok parchamu bya osuszona. Cz pomiesz cze na pitrze gwnym zamku pozostaa nie wykorzystana, gdy byy one w zym stanie. Wie e narone i ganki obronne wymagay kosztow nego remontu. Dobrze utrzymany i w peni wy korzystany by jedynie parter, gdzie znajdowa y si spiarnie, kuchnie, piekarnia oraz wizie nie. Z lustracji wynika, e naprawiane byy mu ry wok zamku i znajdujce si przy murach podzamcza budynki gospodarcze. W okresie poprzedzajcym wojny polsko-szwedzkie twierdz gniewsk interesowa si sam krl Polski, Zygmunt III Waza. Zainte resowanie to zmusio wczesnego starost gniewskiego, Albrechta Stanisawa Radziwia, kanclerza wielkiego litewskiego, do czstego przebywania w Gniewie, by doglda prac re montowych warowni. Krl, doceniajc strategiczne znaczenie Gnie wa i jego portu rzecznego, goci wraz z rodzin na zamku gniewskim w lipcu 1623 roku, w czasie odbywania Wis lustracji prowincji wielkopol skiej, pruskiej i portu gdaskiego. Po obejrzeniu

KMR

47

twierdzy, Zygmunt III pochwali Radziwia za widoczne remonty zamku, murw obronnych i portu rzecznego. Potwierdza to zachowane spra wozdanie lustracji z 1624 roku. W lipcu 1626 roku Wis pod Gniewem prze kroczya armia szwedzka pod wodz krla Gus tawa II Adolfa, zajmujc miasto i zamek, w kt rym pozostaa 140-osobowa zaoga. Na odsiecz przyby 17 wrzenia tego roku krl Polski, Zyg munt III Waza, z 11-tysiczn armi. Oblega Gniew, lecz zdobycie silnie ufortyfikowanej wa rowni wymagao duej iloci cikich dzia. Siy polskie miay ich zaledwie siedem i to bez pocis kw. Nim sprowadzono pociski i przystpiono do regularnego oblenia, na pomoc szwedzkiej za odze przyby Gustaw Adolf i 10-tysiczna armia z 80 dziaami. Po bitwie, do ktrej doszo na przedpolach miasta pod wsi Ciepe, wojska pol skie wycofay si pod Czarlin, gdzie w listopadzie przyby hetman polny Stanisaw Koniecpolski i przej od krla dowdztwo nad wojskami. Dopiero w nastpnym roku znakomity ten dowdca i strateg wojenny otoczy Gniew waami ziemnymi, a bramy miasta zamkn bastionami. Nastpnie poprowadzi celny ostrza artyleryjski, ktrym dnia 13 lipca zmusi odcit od posikw zaog szwedzk do poddania si. Umocnienie miasta i zamku musiay budzi respekt, gdy id ce z odsiecz wojska armii szwedzkiej nie prbo way atakowa zdobytego przez Polakw Gniewa. Zmodyfikowany system obronny warowni gniewskiej wykorzysta hetman Koniecpolski, obierajc j na gwn kwater i baz wypadow w prowadzonej do czerwca 1629 roku wojnie ze Szwedami na uawach. W roku 1655, w czasie trwania drugiej wojny ze Szwecj (1655-1660) zwanej potopem", pod Gniewem wraz z wojskami sta szwedzki feldmar szaek Stenbock. Wezwa on zaog warowni, skadajc si z czterech kompanii dragonw i wyborowej brandenburskiej piechoty, do pod dania si. W odpowiedzi oblegani spalili przed miecie, aby nieprzyjaciel nie umocni si na nim. Rozwcieczeni tym Szwedzi ostrzelali z cikich dzia miasto i zamek. Poniewa umocnienia nie wytrzymay tego ostrzau, zaoga poddaa si. Polakom pozwolono odej, a Brandenburczycy przeszli na sub do wojska szwedzkiego. Szwedzi przebywali w Gniewie do 1656 roku. Nastpnie zamek by obsadzony przez zaog polsk, a w jego piwnicach przetrzymywano kil kuset szwedzkich jecw. Kwaterujcy w zamku gniewskim (od 1657 ro ku) Jerzy Lubomirski zasta czciowo spusto

szone wntrza, zrujnowane wiee i dachy. Znisz czony by take most zwodzony nad fos, mur obronny wok zamku po stronie pnocnej z bram w kierunku na Dybowo. Uszkodzeniu ulega wikszo budynkw podzamcza oraz mury miejskie z wieami i bramami. O zym stanie zamku po potopie" szwedzkim niech wiadczy fakt, e kolejny starosta ziemi gniewskiej (od 16 marca 1667 r.), marszaek wielki koronny Jan Sobieski, wizytujc swoje dobra, mieszka pocztkowo w maym budynku, ktry by czci przedbramia i peni rol stranicy. Tutaj, latem 1672 roku, skierowa rodzin i skar biec, aby uchroni je przed ewentualnymi skut kami wojny z Tatarami, Turkami i Kozakami. W tym skromnym obiekcie 15 padziernika 1672 roku Maria Kazimiera Sobieska urodzia crk, zmar w niemowlctwie. Dopiero gdy w latach 1674-1676, ju jako krl Polski, odrestaurowa zamek i da mu tak bogate wyposaenie, jakiego dawniej nie byo, Sobieski wykorzystywa go jako rezydencj dla siebie i rodziny. W tamtych czasach na terenach Prus Krlewskich, pod wzgldem wartoci wystroju wntrz jedynie zamek malborski przewysza budowl gniewsk. Stranic przedbramn, w ktrej pocztkowo mieszka So bieski, adaptowano na Zameczek Myliwski. W czasie kolejnego pobytu na ziemi gniew skiej (1677 r.), Jan III Sobieski obchodzi uro czycie swoje imieniny, na ktre przyby z Pelp lina opat cystersw. W tym dniu wczesnym rankiem, szczyccy si wzgldami krla Jana, muzycy gniewscy urzdzili koncert pod oknami zamkowej sypialni solenizanta. Od tego czasu, kadego 24 czerwca pod ok nami Janw, mieszkacw Gniewa, odbyway si koncerty. Wdziczni za pami, imiennicy krla czstowali muzykantw tradycyjnym kieliszkiem wdki i wrczali symboliczne datki na zakup nowych instrumentw. Dla przebywajcej czsto w spokojnym i bez piecznym Gniewie ony starosty, pochodzcej z ciepej Francji, zamek by zbyt zimny. Kocha jcy m zgodzi si na kosztown zachciank Marysieki, dla ktrej wznis na przedzamczu, u nasady poudniowo-wschodniej czci skarpy nadwilaskiej, gmach zwany Paacem Marysie ki. Budowla powstaa z poczenia pozostaoci dwu oddzielnie stojcych stajni, zbudowanych w redniowieczu a zniszczonych w czasie wojen szwedzkich, z wykorzystaniem wschodniego od cinka muru obronnego. Znalazy si one w p nocnej i poudniowej czci barokowego paacu, ktry przybra ksztat wyduonego prostokta

48

KMR

o wymiarach 60 m x 16 m. Od strony Wisy obiekt, rozpoczynajcy si od poudniowego za amania muru (okalajcego zesp zamkowy) w kierunku wschodnim, ze wzgldu na niebezpie czestwo podmywania przez wody rzeki, wzmo cniono gsto ustawionymi przyporami. Budow trzypitrowego paacu ukoczono w 1678 roku. By urzdzony z ogromnym przepychem, otacza y go specjalne kruganki i zwisajce ogrody. Lata, w ktrych starost ziemi gniewskiej by Jan III Sobieski, to ostatni okres wietnoci zam ku. Kolejne kataklizmy wojenne przyczyniy si do tego, e sta si on niepotrzebn nikomu ruin. W 1703 roku, kiedy trwaa wojna pnocna (1700 - 1721), warowni gniewsk po raz trzeci w jej dziejach pldroway wojska szwedzkie. Cze go nie ograbili i nie zniszczyli Szwedzi, dokonay tego wojska pruskie i rosyjskie, ktrych przemar sze odbyway si przez Gniew w latach wojny siedmioletniej (1756 - 1763). Z lustracji, przeprowadzonej w 1765 roku, wynikao e zamek nie by remontowany od wielu dziesitkw lat. W podobnie zym stanie znaj doway si fosy, way i mury obronne oraz zabu dowania podzamcza. Dnia 13 wrzenia 1772 roku Gniew, w wyni ku pierwszego rozbioru, wczono do Prus Za chodnich. Przejcia dokonaa komisja, zoona z urzdnikw krla Fryderyka Wilhelma II. Nieobecn wwczas wacicielk, Karolin Hen ryk Flemingow, reprezentowa pisarz staros twa, Piotr Zielke. Do czasu przejcia zamku przez urzdnikw pruskich przebywali w nim lub gocili nastpu jcy starostowie gniewscy: Jan z Jani 1454 Gotard Radliski 1464 1467 Tomko z Motkowa 1467 1495 Sebastian Mgowski 1495 1504 Micha elisawski 1504 1517 Jerzy Bayski 1517 1546 Jan Bayski 1546 1548 Achacy Czema 1548 1565 Achacy Czema (syn) 1565 1576 Anna Zofia Czemowa 1576 1608 Achacy Czema (wnuk) 1595 1600 (odziedziczy starostwo, bdc niedorozwinity umysowo i dlatego rzdy sprawowaa jego mat ka, Anna Zofia) Micha Dziayski 1608 1618 Albrecht Stanisaw Radziwi 1621 1656 Krystyna Anna Radziwiowa 1656 1667 Jan Sobieski 1667 1696 Maria Kazimiera Sobieska 1696 1699

Micha Zamojski 1699 1724 Krzysztof Towiaski 1724 (IVXI) Jakub Aleksander Lubomirski 1724 1759 Karol Jerzy Fleming 1759 1767 Karolina Henryka Flemingow 1769 1772 Po przejciu zamku przez wadze pruskie wy wieziono z niego wszystkie kosztownoci i urz dzenia, a nastpnie postanowiono go czciowo rozebra. Uzyskane z rozbirki cegy chciano wykorzysta do odbudowy Prus Zachodnich. Tylko osobista interwencja Fryderyka II urato waa ten wspaniay redniowieczny zabytek od cakowitej likwidacji. Dnia 25 padziernika 1772 roku krl zarz dzi: ...domw zakonnych znajdujcych si w kilku miejscowociach nie zezwalam rozbiera, lecz czciowo zuytkowa jako magazyny, tak w Gnie wie jak i w wieciu. Czciowo zuytkowa jako koszary. Trudno zrozumie, dlaczego wadze pruskie, utosamiajc si z Zakonem Najwitszej Marii Panny Domu Niemieckiego (Krzyacy), chciay zniszczy pierwsz siedzib tego zgromadzenia na lewym brzegu Wisy, a nie odbudowa jej, by wiadczya o wielkoci przodkw. Wprawdzie dziki trzewo mylcemu Fry derykowi II zamku nie rozebrano, ale adaptacje warowni w 1773 roku na koszary 5 kompanii regimentu piechoty krlewicza von Hassena-Philippstala, a nastpnie w 1774 roku na maga zyny zboowe, zwizana bya z naruszeniem pier wotnego ksztatu. Wysokie sale przegrodzono poziomo, ukowe okna zamurowano, sklepienia zerwano i zastpiono drewnianymi belkami. Kierujc si jedynie przesankami praktycznymi, wykonano nowy przejazd w skrzydle zachodnim, aby uatwi transport zboa. Elewacje otynkowa no. Zniszczonych partii zamku nie odbudowano i dlatego dalej ulegay dewastacji. W podobny sposb wadze pruskie obeszy si z Paacem Marysieki. W doszcztnie ograbionym budynku zerwano sufity i podogi. Dawne obszer ne komnaty przerobiono na mae i niskie komory, przystosowane do przechowywania zboa. Z biegiem XVIII wieku rwnie fortyfika cje miejskie szybko zatracay swoj funkcj obron n. Zaczto wwczas wznosi wzdu murw domy mieszkalne. Rozbudowujce si miasto wy chodzio poza mury, przerywajc ich jednolity piercie. Miao to wpyw na dalsz dewastacj. W 1806 roku rozebrano zewntrzn lini murw od strony poudniowo-zachodniej.
Dokoczenie w nastpnym numerze

Andrzej Solecki

KMR

49

KS. JAN SAJEWICZ OMI

Gos

maj sieroty

ycie i dziaalno wielkiego opiekuna sierot ks. praata Henryka Antoniego Szumana proboszcza starogardzkiego zamordowanego w Fordonie w 1939 r.

WYBRA KAPASTWO Toru by miastem jego modoci. Tu 13 czerwca 1882 Henryk Szuman ujrza wiat Boy. W Toruniu, okupowanym przez pruskich zaborcw, wychowa si, ukoczy szko i gimnazjum. I tu wreszcie, wiedziony natchnieniem Boym, wybra kapastwo. Toru, prastary grd pomorski, skansen redniowiecznych zabytkw, gronych baszt, ozdobnych kamienic i malowniczych zaukw, wycisn na jego yciu pitno mionika dziejw narodu i zapami taego Pomorzanina. Z pitra ojcowej kliniki mg przyglda si strzelajcym w niebo wieycom gotyckich kociow i odkrywa utajone w nich znaki myli Boej w narodzie. Mg zatapia mod wyobrani w tajemniczy czar Krzywej Wiey, melancholijnie zapatrzonej w nurty Wisy i jakby zasuchanej w piew sowikw, ktre pono tu w nadwilaskich wiklinach najadniej piewa j, i karmi mode serce polotem poezji. Mg wnika w harmonijny wdzik miasta, o ktrym Jan Dugosz pisa, e trudno jest znale drugie miasto, ktre dorwnaoby mu piknem i pooeniem". Zainteresowania kapaskie narastay w jego umyle od wczesnej modoci. Budziy si pod wpy wem ojca, bezkompromisowego Polaka i katolika. Oywiay si i utrwalay pod dziaaniem uro czej mioci i modlitwy matki, ktrej rady i zachty dosigay gbi jego serca. W moim przekonaniu pisze jego siostra Wanda na powoanie Henryka na ksidza zaway wpyw pierwszej matki Eugenii, jak i jej siostry, a naszej drugiej matki, Emilii. Wskazywayby na to rwnie sowa listu pierwszej matki, pisane do niego w r. 1890: Wikszej radoci dzieci rodzicom sprawi nie mog, jak przez dobr nauk, grzeczno, i pobono, a mj Kochany przyszy ksidz Proboszcz z pewnoci swej biednej chorej mamusi martwi by nie chcia. Przede wszystkim jednak iskr kapa stwa krzesa w jego duszy sam duch Boy. Jak tajemniczy powiew, ktrego wiat nie widzi i nie zna, owieca go w blaskach strzelistych ostroukw kocioa w. Jana i w owoc dojrzay rozwija jego zamierzenia. Po ukoczeniu gimnazjum podejmuje decyzj na reszt ycia: wybiera kapastwo. W dziewitnastym roku ycia wstpuje do Seminarium Duchownego w Pelplinie, siedzibie bisku pw chemiskich, pooonej nad Wierzyc w powiecie tczewskim. W cieniu tumu katedralne go rozpoczyna studia filozoficzno-teologiczne i stopniowo wnika w duchowe misterium ycia Boe go w czowieku. Sumiennie wykorzystuje czas. Robi postpy w zdobywaniu wiedzy i pobonoci. Jego siostra Wanda wspomina, e idc do seminarium, z trudem egna si ze swoim wsikiem. Zwizki z domem rodzinnym w Toruniu odwieaj i umacniaj jego zamiowania do kapa stwa. Przypominaj mu dziecice zabawy w ksidza, kiedy to nadziawszy nocn koszul siostry z podniesion rk wygasza gromkie kazania do domownikw. Stawiaj mu przed oczy ciko przeywany dzie inauguracji ewangelickiego zboru przez samego kajzera Wilhelma, tu naprzeciw

50

KMR

kliniki dra Szumana, jako zapowied nowego zamachu na polsko, tak nierozerwalnie spjn z tradycj katolick. Przede wszystkim za odnawiaj w jego .pamici mier ukochanej matki, ktra wymodlia dla niego wybr kapastwa. Lata seminaryjne mijay na wzrastaniu w formacji teologicznej i kapaskiej. A Duch Boy umac nia w nim wewntrznego czowieka. Nie tyle zabiega o specjalizacje naukowca, ile o to, by by sug Chrystusa i szafarzem tajemnic Boych. 23 lutego 1908 r. przyjmuje wicenia kapaskie w katedrze pelpliskiej. Pierwsz ofiar Mszy w. skada Bogu 26 lutego w kociele w. Jakuba w Toruniu. Wyposaony w moc z nieba, idzie pa trzod Bo i rozpala dar Boy, ktry otrzyma przez woenie rk. W pierwszych la tach kapastwa spenia obowizki wikariusza w Brodnicy (1908), Lubichowie (1909-1910), Dbr czu (1911) i w Wielu (1913-1914). W cigu roku 1912 odbywa studia na Uniwersytecie Jagiello skim w Krakowie. Wszdzie dostrzega, e dla yjcego bez wasnego pastwa narodu Koci jest najwaniejszym orodkiem spjni narodowej, w ktrym kapani peni rol prorokw. I dla tego czuje wdziczno dla Boga za dar kapastwa. Pierwsza wojna wiatowa zastaje go na stanowisku proboszcza w Trzebczu w powiecie chemi skim (1915-1920). Std na du ju skal zaczyna realizowa od wielu lat wymarzone zamysy apostolskiej dziaalnoci spoecznej, abstynenckiej i prasowej. Przede wszystkim bardzo czynnie angauje si w organizowanie opieki nad sierotami, ktrych liczba mnoya si w zwizku z dziaa niami wojennymi, zwaszcza na Kresach Wschodnich. Do tej akcji wcza zesp ochotnych i wpy wowych ludzi, ktry sta si zalkiem utworzenia Pomorskiego Tow. Opieki nad Dziemi. Zaj muje si take organizowaniem skadek na pomoc dla bezdomnych Polakw w Krlestwie Polskim i w Galicji. Rwnoczenie czuwa zapobiegliwie nad powierzonym sobie ludem w wsplnocie parafial nej, oywiajc stowarzyszenia katolickie, ruch abstynencki i Towarzystwo Pomocy Naukowej dla Modziey. A w godzinach cichych wieczorw spotyka si sam na sam z eucharystycznym Mis trzem w murach starodawnego gotyckiego kocioa, zbudowanego z kamienia polnego i cegy, aby jego ask umacnia siy ducha. yje i dziaa zgodnie z sumieniem kapastwa, ktre wybra po to, aby ludzkoci przybliy krlestwo Boej mioci. Lata dwudzieste nabrzmieway wanymi wydarzeniami. Od 11 listopada 1918 r. nard odet chn wolnoci, stopniowo otrzsa si z dugoletniego jarzma zaborcw i wkracza w now er niepodlegej pastwowoci. onierz polski, owiany duchem niezomnej wiary w Boga, odpiera w sierpniu 1920 r. nawa bolszewick od wrt Warszawy. A Pomorze Gdaskie, zwrcone Polsce na mocy Traktatu Wersalskiego, oczyszczao si przy pomocy wojska polskiego z niemczyzny. Oywiaa si dziaalno religijna i charytatywna Kocioa. A rola, jak w tej dziaalnoci odgrywa ks. Henryk Szuman, naleaa do bardzo wanych. W poowie 1920 roku przejmuje ma parafi w Nawrze koo Torunia. Ma std bliej do biura Pomorskiego Towarzystwa Opieki nad Dziemi i dogodniejsze moliwoci do organizowania i wizy towania domw dla sierot. Nawra, maa wie folwarczna, ma bogate tradycje historyczne. Sowiaskie cmentarzysko grobw skrzynkowych, czternastowieczny koci kamienny w krgu starych drzew, paac w stylu war szawskiego klasycyzmu z pocztkw XIX w. z uroczym parkiem i kolumnowy portyk wiejskiej kar czmy. Do paacu nawrzyskiego, znanego w dawnych czasach z bogatego ksigozbioru i kolekcji malarstwa, zjedao sporo poetw i przywdcw narodowych i kocielnych. Nad Nawr czuwa Matka Boska askawa. Jej cudowna ikona w wielkim otarzu, przyobleczo na w srebrn sukienk i korony, obwieszona sznurami korali, medalionikami i wotami, jest oaz ask i natchnienia. Wedug relacji z r. 1779, zapisanej przez plebana nawrzyskiego, ks. Kajeta na W. Witkowskiego, obraz ten mia przywie do Nawry sdzia ziemi chemiskiej, Bernard Kruszyski, z niewoli moskiewskiej. Lud wraz z dziedzicami wyczuwa w nim obecno zbawcze go porednictwa Matki Chrystusa i otacza go pobon czci. Dla ks. Szumana obraz Madonny Nawrzyskiej by take symbolem: uratowany z wizienia rosyjskiego, by natchnieniem do rato wania sierot polskich z Kresw Wschodnich i Rosji. Okres pracy ks. Szumana w Nawrze odznacza si szerokim rozmachem. Po zgonie ojca - w listopadzie 1920 r. z energi wciga si w wir dziaalnoci duszpasterskiej i spoecznej. Zakada w parafii Katolickie Stowarzyszenie Modziey, Towarzystwo Misyjne, Bractwo Czci Najwitszego Sakramentu i Trzeci Zakon w. Franciszka. Podtrzymuje dziaajce od dawna Bractwo Raca,

KMR

51

Bractwo Trzewoci i Apostolstwo Modlitwy. Jest poza tym czonkiem Rady Opieki Spoecznej w Warszawie, prezesem Pomorskiego Towarzystwa Opieki nad Dziemi w Toruniu i prezesem Po morskiego Towarzystwa Ksiy Abstynentw. niwo, dla ktrego wybra kapastwo, byo wielkie. W czerwcu 1921 r. Nawra przyjmowaa pielgrzymk z Chemy, w ktrej ponad 300 sodalisek przychodzio zoy u obrazu Matki Boskiej askawej akt dzikczynienia za uratowanie Polski od najazdu bolszewickiego. Parafia nawrzyska z ks. proboszczem Szumanem wysza im naprzeciw, aby u figury Serca Pana Jezusa odprawi wsplne naboestwo i razem wkroczy do kocioa. Na zakoczenie wszyscy zostali ugoszczeni w parku dworu Sczanieckich. Zdawao si nam komentuje jedna z uczestniczek e jestemy w dawnych czasach, kiedy to nasze polskie dwory syny z gocinnoci, przyjmujc kadego w dom. W listopadzie 1924 r. odbya si w kociele nawrzyskim uroczysto prymicyjna ks. F. Kowalskiego, wychowanka wacicieli majtku Nawry, Jana i Ireny Sczanieckich. Ks. Henryk Szuman wedug wiadectwa ks. W. Szumiato bardzo duy nacisk kad na wycho wanie modziey w parafii. Bywa na kadym zebraniu, miewa pogadanki... By dusz i organizatorem obchodw, przedstawie amatorskich, zawodw sportowych i wycieczek. Hanna Sczaniecka, ktr uczy religii i przygotowywa do pierwszej Komunii w. notuje e by obecny w caym yciu maej wiejskiej parafii... sam uczy dzieci katechizmu i przygotowywa do Komunii w.... Dzieci musiay umie katechizm jak pacierz, bowiem proboszcz by wymagajcy i dokadny. Pomimo charakterystycznej powcigliwo ci, a nawet sztywnoci w stosunkach z ludmi, umia dzieciom tumaczy trudne pojcia religijne z ca cierpliwoci. Du wag przykada do ycia wewntrznego, do modlitwy i do czstego przystpowania do sakramentw witych. Umia wskaza do Boga drog prost, jak jego wasny nieskazitelny charakter. Plebania nawrzyska, zanurzona w spokoju sadu owocowego i kwiatw, oywiaa si w lecie rozhoworami sierot, ktre zjeday tu na wczasy. Przewanie modzie studiujca, seminarzyci i niekiedy dzieci z problemami. Fela Nadolska notuje, e ks. Szuman stara si uprzyjemni nam ycie sierocicowe. Zabiera nas kilka razy do siebie na plebani. Byam wta i wychowywaam si przez kilka lat w Nawrze, pod opiek zacnej gospodyni, Heleny tkowskiej. Widziaam, jak ksidz troszczy si o modzie i suy rad. Kapaski wpyw ks. Szumana wyciska lady na naszych charakterach i udoskonala nasze postpowanie. Potwierdzaj to szczere sowa Wacawa Szumiato: Sieroctwo i tuaczka nie bardzo dobrze wpyny na moj religijno i moralno. Nawra bya dla mnie szko charakteru, gdzie niesforny i uparty chopiec przeksztaci si w poytecznego czowieka. Jeeli szczliwie przebrnem przez ycie i za chowaem gorc mio do Boga i ojczyzny, mog to zawdzicza wpywom wychowania ks. Szumana i dziedziczki dworu Ireny Sczanieckiej, ktra bya prawdziw opiekunk biednych. Jzek Kamiski, rodowity nawrzanin, wymienia trzy osoby, ktre wpyny na to, e zosta kapanem: ona waciciela majtku Nawry, Irena Sczaniecka, miejscowa ochroniarka S. Woniakwna i przede wszystkim ks. prob. Szuman. Bliszy kontakt jak zeznaje nastpi w czasie nauki religii, a potem przez spowied, udzie lenie pierwszej Komunii w. i przez suenie do Mszy w... Ks. proboszcz Szuman by kapanem, ktremu bardzo chodzio o dobro Kocioa, a wic i powoania. W czasie wakacji goci u siebie chop cw, ktrych skierowa do maego seminarium oo. oblatw. Obserwujc ich radosne i mie zacho wanie, przychodzia mi myl do gowy, eby pj w ich lady... Zdarzyo si, e w czasie procesji Dni Krzyowych trzymaem ks. proboszczowi ksig do odczytywania modlitw. Musiaem mu w czym pod pa, bo po powrocie zapyta mnie, czy nie chciabym zosta kapanem-misjonarzem. Tak! odpo wiedziaem... Przed wyjazdem do maego seminarium zdarzy si do zabawny wypadek. Ks. proboszcz powiedzia mi na odjezdnym: Chyba nie zrobisz mi zawodu? A ja sdzc, e by misjonarzem to te jest zawd jak inne z ca pewnoci siebie odpowiedziaem: Tak, zrobi zawd. Jzek zrobi zawd misjonarski celujco. Odbywa bdzie studia w Rzymie, Polsce i Francji. Wrci po wojnie do Polski jako kapan, a po wielu latach dosuy si rangi prowincjaa. Kapastwo dawao ks. Szumanowi duo wewntrznej radoci, ktra take nam si udzielaa. W moich wspomnieniach zanotowaem, e razem z naszym Dobrym Opiekunem chodzilimy do kocioa i usugiwalimy do Mszy w. Razem spotykalimy si przy stole. Z cierpliw wyrozumia oci znosi nasze braki i uchybienia. Uczy i zaprawia do samodzielnego ycia. Czasem zabie ra na wieczorne spacery, a okazyjnie na przejadk do miasta w krytym powozie, ktry artobli wie nazywano Watykanem. Mode nasze serca dojrzeway do radoci ycia, jak rozkwitajce kwiaty wok plebanii, i czuy, e s komu potrzebne. A gdy nasz Dobry Opiekun pochylony nad biurkiem

52

KMR

Przy biurku redakcyjnym Maego wiatka" w Nawrze

redagowa May wiatek" i zaatwia wiele wanych spraw, wtedy urzdzalimy z dziemi ze dworu i wioski wypady do parku, albo uganialimy wrd rozpiewanych ecw przez szace i zagony, gdzie aden wal, plot aden nogi nie utrudza, gdzie przestpujc miedz, nie poznasz, e cudza. Odzyskiwalimy umiech i rado ycia. Dziki staraniom ks. biskupa Okoniewskiego, nadano ks. Szumanowi w roku 1930 godno szambelana papieskiego w uznaniu jego zasug dla Kocioa i polskoci Pomorza. Szanowa j jako dar Matki-Kocioa, ktry pokocha caym kapaskim sercem. W tym samym czasie zaczy naj dojrzewa owoce jego ofiarnej pracy. Umacnia si poczucie religijne, charytatywne i narodo we, tak wrd parafian jak i jego wychowankw. Wzrasta liczba powoa zakonnych i kapaskich. Ks. M. Winiewski OMI, ktrego z niezamonej rodziny nawrzyskiej wid do kapastwa, odpra wia w lipcu 1931 r. prymicj kapask w Nawrze, a asystuje mu drugi nawrzyski kandydat do kapastwa, ks. diakon Preis. Kilku innych przygotowuje si do posugi ludowi Boemu przy o tarzu. Jeszcze inni kocz studia pedagogiczne lub nauk rzemiosa. S to jego wychowan kowie z domw sierot i ze wsplnoty parafialnej najbardziej radosne zwieczenie jego modlitw, pragnie i wysikw, dla ktrych wybra kapastwo. W roku 1932 wadza kocielna ustanawia ks. praata Szumana proboszczem parafii w. Mateu sza w Starogardzie Gdaskim. Maa wiejska parafia w Nawrze egnaa go nie tylko okazale, ile raczej rzewnie i serdecznie, cho paradoksalnie jak na gorliwego abstynenta w sali miejsco wej karczmy. Najwicej rozrzewnienia wniosy tkliwe pieni i sowa chru kocielnego, ktry zaw sze kady obchd ubogaca stosownym repertuarem. Mody student maego seminarium oo. obla tw, Jzek Kamiski, wygosi ze sceny przemwienie, a ks. praat dzikujc yczy mu, eby tak te piknie kiedy glosil kazania. Jeszcze za modych lat seminaryjnych przydarzyo si Henrykowi Szumanowi zabawne zajcie. Zgorszona gosposia domu Szumanw w Toruniu wygadaa si wobec domownikw, e modemu kleryczkowi przewraca si w gowie, bo zaczyna rozczytywa si w romansach. Wesoo bya

KMR

53

niemaa, gdy na jego biurku znaleziono poezje Mickiewicza, objte programem studiw literatury Ballady i romanse". Ks. Szuman od modoci upodoba sobie duchowy romans kapaski z Chrystusem. Pogbi go sumiennie w latach seminaryjnych. Potwierdzi nieodwoalnym lubem kapaskim w czasie wice. Rozwin w okazywaniu mioci do ludu Boego, zwaszcza do ubogich sierot, w ktrych upatrywa obecno swego Oblubieca Chrystusa. I krwi przypiecztowa idea, dla ktrego wybra kapastwo. WRD MAEGO WIATKA Chodzio o przyszo narodu. O mode pokolenie. O polski may wiatek, ktry ks. Szumanowi nieprzerwanie zaprzta gow. Zachanna troska o dzieci bya nakazem autentycznej mioci, jak ywi dla Boga i ojczyzny, mioci wybiegajcej poza granice parafii i sierocicw. Zdawao si, e zapragn zebra wok siebie cay polski may wiatek, by go wychowa na trzewych, zdrowych i wiernych synw i crki Kocioa i Polski. Kierujc si takim uczuciem, przej w roku 1917, jako mody proboszcz w Trzebczu, redakcj miesicznika dziecicych Bractw Abstynenckich Nasz Przewodnik", zaoonego w roku 1912, a wydawanego w drukarni Praca" w Poznaniu. Zachcajc do abonowania tego miesicznika pisze: Kada rodzina polska, kade dziecko polskie, powinno zaprenumerowa ,,Naszego Przewodnika", najtasze i najpikniejsze pisemko dla dzieci. Odzew musia by korzystny. Ks. S.K. Jaranowski z Wiela na Pomorzu powiadamia ks. redaktora, e Nasz Przewodnik jest dzieciom naszym rzeczywistym przewodnikiem. Ziarno rzucone przeze w serce dziecice plon obfity wydaje... Jako kierownik Bractwa Abstynenckiego Dziecitka Jezus stwierdziem, e dzieci z niego duo korzystaj. Przez deklamacj i piewy ucz si dzieci kocha co dobre i szlachetne Boga i ojczyzn swoj. Niech wszyscy dopomog do tego, eby Nasz Przewodnik dotar do kadej, chocia najuboszej chatki, gdzie s polskie dzieci i gromadzi je w Bractwach Abstynenckich. Zapat za te trudy ju tu na ziemi odbieramy widzc jak dziatwa polska ronie zdrowa na ciele i na duszy... Ks. proboszcz R. z Gawuszowic donosi, e dzieci czytaj z ywym zajciem Nasz Przewodnik" i skadaj pilnie numerki. Ks. Kaznowicz T.J. z Krakowa pisze: Nie mam sw wdzicznoci za to poyteczne pisemko, ktre jest wprost znakomicie redagowane. Niech Bg pobogosawi. Matka Z.M. z Poznania mwi: Mj synek jest staym gorliwym abonentem i czytelnikiem Naszego Przewodnika". Ju na nim widz, jak nadzwyczajny wpyw moe mie takie pismo i szczerze dzikuj w imieniu matek. Wychowawcze walory Naszego Przewodnika" podkrela ks. W. Mendrala z powiatu Radw: Aby okaza swoje zadowolenie a zarazem i wdziczno za przepikne redagowanie Naszego Prze wodnika", z ktrego dzieci wiele poytku odnosz, gdy go pokochay, przesyam broszur Gwiazda Ludu". Bohaterk tej sztuki jest p. Karolina, moja prafianka, a zarazem uczennica, skromna i nie pozorna, a nadzwyczaj pobona, ktra nie wahaa si ycia powici w obronie niewinnoci. Sdz, e pisemko Nasz Przewodnik" przyczynio si wielce do wyrobienia w niej zamiownia do umartwie nia, i to jest dla nas pobudk, abymy w pracy nie ustawali. Dopisek redakcji: p. Karolin Kzkwn zawlk zdziczay onierz moskiewski do lasu i zamordowa. Listw od czytelnikw, a zwaszcza od maego wiatka, napywao bardzo wiele. A jak reagowa na nie zapracowany po uszy ks. redaktor? Posuchajmy: Cho to ju po pnocy i gowa zmczona po caodziennej pracy kocielnej, krel jeszcze do Was, Moje Najdrosze Pociechy, par sw. Nie odkadam do jutra, aby nie opnia numerku. Za ten trud Wam powicony, pomdlcie si za mnie, abym Was dobrze prowadzi... Listw przyszo duo, bardzo serdecznych i milutkich. Piszecie, e kochacie bardzo Naszego Przewodnika", e numerki po kolei pilnie chowacie, e uczycie modsze rodzestwo czyta i pisa, e uczycie si na pami wierszykw... Ale gadu gadu, a tu noc ucieka. Wszyscy moi czytelnicy pi teraz pewnie snem sprawiedliwych. Zachowajcie zawsze czyste sumienia i serduszka dziecice, a sen Wasz bdzie spokojny i ycie anielskie. Tego Wam yczy najszczerszy przyjaciel, ks. Szuman. W roku 1925 Nasz Przewodnik" ulega przeobraeniu. Trzy pisma, wydawane dla dziatwy w rnych czciach Polski, zlewaj sie w jedno May wiatek", drukowany przez spk ak cyjn Ostoja" w Poznaniu, a redagowany w Nawrze. Ks. Szuman, ktremu powierzono obo wizki redaktora Maego wiatka", tak opisuje t fuzj wydawnicz: Z trzech pisemek dla dzieci z sdziwego lwowskiego Maego wiatka", z zajmujcej Warty" poznaskiej i z pomorskiego

54

KMR

Naszego Przewodnika" powsta obecnie miesicznik dla starszej dziatwy". Nastpnie kreli wier szem yciorys Wasny Maego wiatka: Jestem sobie May wiatek", Mam trzydzieci siedem latek, Pisz, poc si dla dziatek, Bo wiat dzieci to mj wiatek. Oby siostry, bracia wasi, Co Przewodnik Nasz" czytali, Modszym braciom i siostrzyczkom May wiatek" zapisali. Kochajcie May wiatek", Co kocha polskie dzieci Od Karpat do Batyku, Od Odry do Prypeci. Pisma tak Nasz Przewodnik" jak i May wiatek" wydawane przez ks. Szumana, odegra y donios rol wychowawcz. Podtrzymay w sercach dzieci, wychowywanych w szkoach nie mieckich, pomie wiary i polskoci. Przygotoway do wejcia w er niepodlegoci. Rozbudziy ra dosny poryw do umiowania chrzecijaskiej kultury ycia w wolnej Polsce. I rzuciy take wiato na osob ks. Szumana, ktry w szlachetnych dziaaniach dla modego pokolenia Polski okaza si niezmordowanym pionierem. W opowiadaniach i artykuach religijnych uczy dzieci sztuki miowania Boga i bliniego, tuma czy obrzdy roku kocielnego, ostrzega przed piciem napojw alkoholowych i paleniem papierosw i czsto apeluje o skadki na biedne dzieci i sieroty. Z licznych Waszych listw pisze w kwietniu 1917 r. widz, e szczerze kochacie pisemko swoje i korzystacie ze bardzo. Wszak ju samo pisanie listw do redakcji przynosi Wam duo poytku: wiczy w poprawnym pisaniu, uczy mylenia, wypowia dania si, zachca do pracy nad sob... Duo dzieci zabrao si do uczenia si historii polskiej, do czytania ksiek, do przepisywania wierszy i uczenia si ich na pami, do ofiarowania oszczdzonych groszy na biedne dzieci, do zupenej wstrzemiliwoci od trunkw i tytoniu i wreszcie do pobonej modlitwy i gorliwego uczszczania do Sakramentw witych, dajcych siy do ycia dobrego. Nuta patriotyczna jak srebrna ni jadwabnika pzewija si na amach Naszego Przewodnika" i Maego wiatka". W historycznych opowiadaniach w wierszach, pieniach, teatrzykach, grach

,.Ksidz Przyjaciel" wrd modego wiatka

KMR

55

i nawet zagadkach. Na Nowy Rok 1917 ks. redaktor zamieszcza swj wiersz Powinszowanie koldowe", ktrego ostatnie sowa brzmi: Oby Nowy Roczek zgoi krwawe blizny, da pokj i szcz cie i wolno ojczyzny. A w kciku listw do dzieci pisze: Bogu Was polecam, Drogie Dzieci, i prosz o modlitw pobon o zmartwychwstanie caej Polski. Nawet koysanki miay tre patriotyczn: pij, dziecino, pij i o Polsce nij. Ju si ze snu budzi lud, wstaje Polska, bdzie cud!... We wrze niu 1919 r. ks. Szuman wzywa maych czytelnikw: Mdlcie si za dzieci polskie na Grnym lsku, na Wschodzie, na Spiszu i w Orawie, w Cieszyskim i na Warmii... aby zostay przyczone do Polski, ktrej wszystkim Dzieciom polskim yczy gorco ks. redaktor. W grudniu 1919 r. w wierszu Hod pastuszkw" modli si: Dziki za Polsk, co zmartwychwstaje. Wr Polsce zdrowie, siy, spraw by si polskie zczyy kraje, by zawzse dobre byy. A may wiatek czytelnikw pilnie wczytywa si w korespondencj od redakcji, podpisywan przez ks. przyjaciela" albo te ks. druha". Reagowa na nie setkami listw do redakcji. I uczy si y Bogiem i Polsk. Duym zainteresowaniem cieszyy si krtkie pouczenia, jak czyta ksiki, jak pisa gramatycz nie, zbiera znaczki, uprawia ogrdek, majsterkowa, malowa pisanki, urzdza teatrzyki. Byy te wskazwki wychowawcze: Gniew i zemsta nas ponia, dobro nas do Boga zblia. Albo: Nieyczliwi yj krcej bd yczliwy ludziom. Ostrzeenia przed piciem alkoholu: Pomnij na ten elementarz: knajpa kraksa szpital cmentarz. Albo: Chopak niegupi wdki nie kupi. Przestrogi przed paleniem papierosw: Sportowiec nie pije i nie pali. Albo: Nikotyna, znajdujca si w liciach tytoniu, jest siln trucizn, szczeglnie dla dzieci i modziey. Z tego wic nauka wyrasta: Nie bdziemy pali i basta. Porady zdrowotne: Kto chce wyrosn prociutko jak trzcina, by zgrabnym, odwanym i dzielnym, niech siedzi, stoi i chodzi wyprostowany, oczywicie nie zawsze sztywno, jakby kij pokn, lecz prosto, a swobodnie. A wic dzieci pamitajcie: Zawsze prosto si trzymajcie. Albo: Dla dzieci kawa nie jest zdrowa. Radz uywa zupek. Ojcowie nasi cieszyli si czerstwym zdrowiem, bo jadali duo zacierek, barszczu, kleiku i uru. Ks. redaktor ma codziennie ur na wieczerz. Mocno zale ca uywanie sportu i wieego powietrza. Gorco popiera ruch skautowy. Zabiega o to, by w zdrowym ciele maego wiatka umacnia si zdrowy duch. Z okazji zmartwychwstania Polski ks. Szuman rzuca myl wydania Naszego piewniczka". Pisze w tej sprawie w Maym wiatku": Bo dziecko bez piosenki, to jakby wiosenka bez kwiatw i zieleni. Aby jednak ten piewniczek by naprawd nasz, kademu dziecku wolno nadesa 3 pieni, ktrych najbardziej pragnie dla piewniczka. Nasz piewniczek" ukaza si w czerwonej oprawie z biaym orzekiem, a zawiera najpikniejsze pieni narodowe i koldowe dla maego wiatka. Ju mi gowa trzeszczy pisze w Maym wiatku" z roku 1925 i noc spa nie mogem od cigego mylenia o ,,Maym wiatku", tym przybranym moim dziecku. Pomylcie dzieci, ile to dzielnych ludzi May wiatek" wychowa: Orlta lwowskie, dzieci bohaterskie bronice wasn piersi piknego polskiego Lwowa w roku 1918, uczyy si kocha Boga i ojczyzn z kart Maego wiatka". Okacie wdziczne serduszka tym przede wszystkim, e postaracie si, by od wszystkich polskich dziatek by kochany May wiatek". Wydawany ongi we Lwowie May wiatek" wychowa modzie na dzielnych obrocw swe go miasta. Ten sam May wiatek", wydawany potem w wolnej Polsce na Pomorzu, walnie przy czyni si do wykrystalizowania ducha mioci w modym pokoleniu, aby gotowe byo do walki i do zoenia ofiary ycia za wolno ojczyzny, wobec najedczych hord hitlerowskich. A wrd tych bohaterskich ofiar dziejowej hekatomby by take Wierny Druh" swego dawnego maego wiatka ks. Henryk Szuman. Cig dalszy w nastpnym numerze

Przecie i ten lud, co nie wpyn do niczego, nie miesza si do spraw waniejszych, a by tylko posusznym, cierpliwym widzem, powinien mie miejsce jakie w dziejach obyczajw. Jzef Ignacy Kraszewski (1812-1887)

56

KMR

Z Sartowic na Kopiec Pisudskiego


Przy Towarzystwie Mionikw Miasta i Zabytkw Krakowa powsta Komitet Opie ki nad Kopcem Jzefa Pisudskiego. Czytelnikom warto przypomnie, e projekt budo wy kopca wykona w 1934 roku in. arch. Franciszek Mczynski przy wspudziale kierownika robt, kpt. saperw in. Stanisawa Kumiskiego, ktrego od 1936 roku zastpi in. Kasper Marchewka. Kopiec zlokalizowano na terenie Lasku Wolskiego. W czasach stalinowskich na pnocnych i zachodnich stokach kopca zasadzono ponad 500 drzew. W ten sposb po kilku latach obiekt od strony Krakowa sta si niewidoczny. Trudno byo go zauway take z pocigu na linii kolejowej Krakw Katowice. Wwczas, gdy kopiec wznoszono, w latach 1935-37 na jego usypanie zwieziono zie mi z okoo 1300 pobojowisk polskich. Owego symbolu nie mogo zabrakn rwnie z ziemi pomorskiej. Zwizek Podoficerw Rezerwy w wieciu pobra ziemi z grodu witopeka II Wielkiego w Sartowicach. W tej oddalonej o 9 km od wiecia starej osadzie, ksi pomorski od 1242 roku toczy walki z Krzyakami. Std ziemia trafia na kra kowski Sowiniec.

Fotografia przedstawia moment pobrania ziemi na Kopiec Pisudskiego. Od lewej stoj: Bernard Janiszewski, Leon Neumann, Joppek, Franciszek Behrend (trzyma w rku dokumenty), Leon Witkowski, Walenty Stanek (z woreczkiem ziemi w rkach) oraz starosta Stanisaw Krawczyk. Rny by pniejszy los tych ludzi. Ginli w egzekucjach, przebywali w obozach zagady, nieliczni przeyli. Jakie wrd ludzi losy losw, pomidzy kopcami mogiy mogi.

JAN A. KAMISKI KMR 57

KATARZYNA KAMINSKA-WALKIEWICZ Folklor literacki w pelpliskim Pielgrzymie" 1869-1914

Od legend do przysw
Rne funkcjonuj okrelenia folkloru. W pojciu szerokim folklorem s wyrniajce si kulturowo tradycje, przekazywane w sposb naladowczy ustnie lub wizualnie (poprzez m in. literatur, muzyk, taniec, wierzenia itp.). W wszym rozumieniu folklorem oznacza si literatur tzw. ludow, o obiegu spoecznym oraz literatur ustn, ktra jest czci literatury tzw. ludowej, przekazywan i prezento wan oralnie. Najbardziej adekwatna wydaje si definicja zawarta w ksice Wiktora Gusiewa Estetyka folkloru, ktra brzmi: Folklor oznacza (...) t cz sztuki ludowej, w ktrej artystyczne odbicie rzeczywistoci odbywa si za pomoc slowno-muzyczno-choreograficznych i dramaturgicznych form kolektywnej twrczoci ludowej, wyraajcych wiatopogld mas pracujcych i nierozerwalnie zwi zanych z ich yciem i obyczajem. Na gruncie polskim wspczenie przez istot folkloru rozumiemy szeroko pojt literatur tzw. lu dow, badan w cisym powizaniu z jej naturalnym podoem kulturowym. W tym ujciu folk/lud = grupa spoeczna) tworzy subkultur, folklor za jest czci kultury. Takie stanowisko zaprezen towa Czesaw Hernas, ktry w swoim artykule Miejsce bada nad folklorem literackim (Pamitnik Literacki, 1975, z. 2, s. 3-17) przeciwstawi si dotychczasowemu sprowadzaniu folkloru do tradycyjnie przekazywanej chopskiej twrczoci oralnej. Rozpowszechniane badania nad folklorem wyodrbniy now dyscyplin naukow folklorystyk, ktr wkrtce uznano za samodzieln nauk humanistyczn, bdc odgazieniem teorii i historii kul tury. Folklor zatem to literatura ludowa (folklor literacki), a jej jdrem jest literatura ustna (folkor sowny). Terminem folklor literacki okrelamy sown twrczo ludow anonimow, przekazywan ustnie z pokolenia na pokolenie, a wic podania, legendy, bajki, gadki, anegdoty, przysowia, zagadki, pieni, opisy obrzdw i zwyczajw. Charakterystyczn cech tych utworw jest wielowersyjno, wynikajca z zawodnej pamici przekazicieli lub zamierzonego przeksztacenia tekstu. Przeprowadzenie analizy, prb klasyfikacji i oceny artystycznej poszczeglnych rodzajw i gatunkw folkloru literackiego w Pielgrzymie" nie byo zadaniem atwym. Materiay folklo rystyczne rzadko wystpoway samodzielnie, naj czciej stanowiy to lub kontekst dla przed stawianych opinii i pogldw. Wikszo tekstw tego rodzaju, drukowanych w Pielgrzymie", nie miaa tytuw. Najczciej byy publikowane w okresie, gdy pismem kierowa ks. Szczepan Keller. Pierwszy redaktor Pielgrzyma" by jed nym z czoowych folklorystw na tym terenie. Podobna sytuacja zaistniaa, kiedy gazet przej Stanisaw Roman. Kontynuowa on zamierzenia swego poprzednika. Najmniej tekstw folklorys tycznych drukowano w latach 1884-1902 (z wy jtkiem 1885 roku), gdy redaktorem by Edward Michaowski. By to okres wzmoonego napicia politycznego oraz walki o zachowanie polskoci, w ktrym nastpi pewien spadek zainteresowania folklorem. Sytuacja zmienia si w ostatnim dzie sicioleciu przed pierwsz wojn wiatow. Piel grzym" zacz publikowa wwczas coraz wicej utworw z literatury ludowej i ten stan rzeczy utrzyma si do ostatnich lat wydawania pisma. Na amach gazety drukowano rne teksty folklorystyczne. Byy to zarwno oryginalne wy konania ludowych gawdziarzy, tzw. nosicieli folkloru, jak i rnego rodzaju przerbki i opra cowania literackie, dokonywane przez redakto rw pisma i tzw. pisarzy dla ludu. LEGENDY Legendy s to opowiadania o treci religijnej, zawierajce pewne elementy z ycia witych. W Polsce okrelane bywaj czasami mianem bajek religijnych. Wikszo legend, opublikowanych na amach Pielgrzyma", bya anonimowa. Kilka

58

KMR

z nich dotyczyo wit Boego Narodzenia i zwi zanych z nimi zwyczajw. Wrd nich wyrniaj si opowiadania o nocy wigilijnej i cudach w szop ce betlejemskiej, zaliczane do tzw. legend Chrys tusowych. Jedna z nich mwi o tym, jak Maria z Jzefem i Dziecitkiem schronili si w ubogiej szopce, a spadajce z nieba gwiazdki zagrzay w wyobionym kamieniu wod do kpieli maego Jezusa, a dba somy zamieniy si w pieluszki. Elementy cudownoci znalazy si take w le gendzie o drzewku gwiazdkowym, ktre swoj dobroci, pokor i mioci wobec innych za suyo sobie na wiecznie zielon szat. Rodowd tego tekstu wywodzi si z ludowej literatury niemieckiej, skd historia i tradycja Tannenbaum przesza do innych narodw sowiaskich. Wzruszajce i przejmujce w swojej treci s legendy Maryjne, opowiadajce o cudach dozna wanych przez osoby modlce si do Matki Bos kiej. W legendzie W stajence przedstawiona zo staa historia biednej sierotki, ktra nie miaa rk. W dzie narodzin Chrystusa dziewczynka udaa si pod stajenk i modlc si patrzya na lecego w obie Jezusa. Wwczas Matka Boska poprosia sierotk, aby jej podaa dziecitko. Nieszczliwe dziecko, nie mogc speni proby, gono zapakao. Wtedy sta si cud i dziew czynka odzyskaa zdrowe rce. Legendy o Marii i maym Jezusku, rozpo wszechnione najczciej w krajach katolickich, zawsze wizay si z elementami cudownoci. Typowym motywem byo uzdrowienie (np. po umyciu si w wodzie, pozostaej po kpieli Je zusa) i przemiany rzeczy martwych (np. krtka deska na rozkaz Chrystusa wydua si do po trzebnych rozmiarw). Do ciekawych bajek religijnych nale teksty zwizane z rnymi miejscowociami. W Piel grzymie" zamieszczono m.in. legendy z klaszto rze w Oliwie i o historii kocioa w. Wojciecha w Gdasku. Pierwsza z nich, opisujca niesamo wite zdarzenie zamiany chleba w kamie, zaczy na si nastpujco: Jest klasztor nad morzem o mil od Gdaska, zakonu cysterskiego, Oliwa rzeczony, w tym kociele, midzy wielu ozdobami znajduje si na stronie prawej za szkem bulka chleba w kamie zamieniona. A to z tej przyczyny... (Pielgrzym, 1885 nr 85). Motyw ten czsto wystpowa w le gendach polskich i obcych. Cudown zamian chleba w kamie przypisuje si na terenie Polski Matce Boskiej. Wanie Ona ukazaa si w prze braniu temu, kto wraca z oliwskiego opactwa. Niewiasta z Dzieckiem na rku, poprosia o po siek. Chciwy czowiek wymwi si od przysugi,

powiadajc e za pazuch nie ma chleba, ale ka mie. Nieche, tak bdzie zabrzmiaa odpo wied i rwnoczenie nieznajoma znikna. Grze sznik, przeraony spenieniem si zaklcia, na wrci si (J. Krzyanowski, Polska bajka ludowa). Historia kocioa w. Wojciecha jest natomiast nieprawdopodobna w swej baniowoci. Czytamy w niej m.in. (Pielgrzym, 1885 nr 99): Mieli anio owie ciao w. Wojciecha, zamczonego przez pogaskich Prusakw, przenie zawinite w oboku i zoy na pagrku w bliskoci miasta Gdaska, std dopiero przewieziono zwoki do Gniezna, a na wspomnianym pagrku wystawili wierni na cze witego mczennika kapliczk. W dziele J. Krzyanowskiego nie sklasyfiko wano tej legendy, brakuje nawet podobnych wa riantw i motyww. Mona wic przypuszcza, e jest to opowiadanie typowo regionalne, ktre nie posiada swoich odpowiednikw w innych czciach kraju. Niesamowitoci zadziwia znana legenda o brzozie gryyskiej, wyrosej na grobie chop ca, ktry kiedy uderzy w gniewie wasn matk, a po mierci wysuwa z mogiy rk. Na polece nie kapana, biedna niewiasta schostaa j brzo zow rzg. Potem z tej gazki, zatknitej na grobie, wyroso legendarne drzewo (Pielgrzym, 1875 nr 50). Pokrewne motywy mona spotka nie tylko w polskich pieniach ludowych, lecz take w legendach francuskich, holenderskich, niemieckich i czeskich. Wywodz si one najpraw dopodobniej ze redniowiecznej literatury kaz nodziejskiej (Sownik folkloru polskiego). W legendach znajdujemy rwnie sceny z y cia osb witobliwych. Zabawne s opowia dania o tym, jak skromny ksidz Marcin, dziki gsiom zosta biskupem. Krzykliwe ptaki, swoim dononym gganiem, zdradziy ksidza i napro wadziy ludzi na miejsce, gdzie schowa si wy brany biskup. Przyj wreszcie wielebny Marcin urzd, ale do koca ycia by zagniewany na gsi i kaza je raz do roku zabija, poniewa prze szkodziy mu zosta skromnym apostoem (Piel grzym, 1895 nr 135). Inna legenda gosi, e o mierci biskupa Ma rcina dowiedzia si rwnie jeden z pogaskich bokw. Postanowi wic osobicie przyby na pogrzeb ukochanego przez wszystkich duchow nego. Spieszy si jednak tak bardzo, e ogniste rumaki mknce po obokach pogubiy zote pod kowy, ktre posypay si na ziemi. Od tego czasu, na pamitk, piekarze piekli ciasta w kszta cie podkowy, dzi potocznie nazywane rogalami {Pielgrzym, 1895 nr 135).

KMR

59

Z wierzeniami ludowymi na Pomorzu zwiza na jest legenda o zimowaniu jaskek pod lodem. Wedug powszechnego mniemania ptaki te po graj si na zim w stawach i jeziorach. Rybacy nieraz wyawiaj je z popltanymi nkami, za nosz do domu i tam przy ogniu przywracaj do ycia (Pielgrzym, 1874 nr 1). Motywy te zostay wykorzystane ju przez Juliusza Sowackiego w Balladynie, ktry tworzc literacki obraz Go plany, przyozdobi jej wosy wiankiem zrobionym z jaskek picych zim pod tafl jeziora. Znane sceny z literatury ludowej podejmuje legenda pt. Zloty trzewiczek. Opisuje ona histori biednego grajka, ktry pewnego dnia przyszed do kocioa i tam przed rzeb przedstawiaj c Jezusa, wznosi gorce mody o lepsze ycie. Gra przy tym tak piknie, e w pewnym momen cie z nogi Chrystusa zsun si jeden trzewiczek. Dziki temu mg biedny chopiec kupi nowe skrzypki, ksiki, a matce postawi na grobie krzy (Pielgrzym, 1905 nr 153, dodatek). Podobna legenda wystpuje na Podhalu, ale przedstawia losy grala, ktremu nio si, e Matka Boska wysuwaa z obrazu bos stop. Kupi jej wic zote trzewiczki i odtd doskonale mu si wiodo (J. Krzyanowski, Polska bajka ludowa). Oprcz legend, wywodzcych si z Francji (legendy o w. Marcinie zwizane s z francusk miejscowoci Tours), drukowano w Pielgrzy mie" bajki pochodzce z Finlandii, Skandynawii i Dalekiego Wschodu. Jedna z nich (Kraj tysica jezior) jest pikn opowieci o historii upersonifikowanych kontynentw i pastw, ktre otrzymyway dary od Pana mrz i oceanw. Druga, Kwitnce re opowiada o rolinie zwanej ciemiernikiem. Tematem trzeciej s perypetie mnicha kuszonego przez diaba (Pielgrzym, 1910 nr 42 i 154). Opublikowane na amach Pielgrzyma" legen dy posiadaj swoje warianty na terenach caej Polski. Zapisano je w jzyku literackim, bd zblionym do literackiego. Nawizywano w nich do Biblii oraz mitw staroytnych (np. druga legenda o w. Marcinie w niektrych miejscach przypomina mity starogreckie ogniste rumaki podobne s do rumakw boga Heliosa czy Hadesa). Niektre legendy charakteryzuj si bogac twem rodkw stylistycznych, a wic rozbudowa nymi porwnaniami, metaforami, niezwykymi i poetyckimi epitetami. Tre ich zamknito w for mie monologu, niekiedy take dialogu. Pierwsze zdanie opowieci o gwiazdkowym drzewku za skakuje bogactwem przymiotnikw, okrelaj cych barwy i ksztaty: Przed wielu wiekami roso

w lesie pikne i wspaniale drzewo byo wysokie, wysmukle, z lnic bia kor, zielonymi limi i smakowitymi owocami (Pielgrzym, 1905 nr 153). Nagromadzenie wyrazw nacechowanych emocjonalnie wprowadzio nastrj tajemniczo ci, grozy i przyczyniao si do wywoania u od biorcy okrelonych stanw uczuciowych. Wszyst kie legendy cechowa dydaktyzm; prawie zawsze zawieray one pouczenia i przestrogi, jak nie naley postpowa w yciu. Wan rol odgrywa j w nich elementy cudownoci i baniowoci. wiat wielu legend, kolorowy, harmonijny i pik ny, doskonale zaspokaja marzenia czytelnikw. Wprowadza ich w obszary dostpne tylko ludz kiej wyobrani, pozwalajc przynajmniej na chwi l oderwa si od cikiej rzeczywistoci. BAJKI Bajki s krtkimi alegoryczno-moralizujcymi opowiadaniami o zwierztach bd o nie zwykych, fantastycznych przygodach ludzkich. Przeznaczone byy dla suchacza zbiorowego, dla gromadki kilku lub kilkunastu osb. Na amach Pielgrzyma" drukowano bajki zwierz ce, magiczne i acuszkowe. Pierwsze z nich napisane byy wierszem, pozostae proz. Nie ktre alegorycznie przedstawiay wane treci polityczne lub patriotyczne. Bajka o wilku i jag niciu aluzyjnie przedstawiaa sytuacj Pola kw, ktrzy wystpowali w parlamencie pruskim (Pielgrzym, 1883 nr 98). Racja silniejszego moc niejsz bywa taki by mora opowiastki Jeana de la Fontainea Wilk i baranek, przeoonej na jzyk polski przez Stanisawa Trembeckiego. Tematem bajki Przyjaci i towarzystw z roz tropnoci wybiera trzeba (Pielgrzym, 1869, nr 24) s perypetie lisa, ktry wybiera si na pielg rzymk. Zbudowana jest ona na zasadzie wyli czanki; lis zabiera ze sob: agodne jagnie, bojaliwego zajca, jea z kolcami, czystego gronostaja, zaradn mrwk etc. Motyw pielgrzymki zwierzt i chytrego lisa wystpuje w wielu bajkach. Zwykle lis podejmowa si roli przewodnika i wykorzys tywa naiwno i gupot pozostaych zwierzt. Inne bajki, jak np. mazurska O ogromnym chopie Bartoszu i jego malekim braciszku Jasiu oraz bajka gwiazdkowa o orzechach, przezna czone byy specjalnie dla dzieci. Oto streszcze nie pierwszej: Bartosz cigle szydzi z Jasia. Pewnego dnia wybrali si na wdrwk i napot kali zgraj wilkw. Olbrzymi Bartosz okaza si tchrzem i cay czas przesiedzia na drzewie, mar twic si wycznie o swoj skr. Tekst ten jest bardzo bliski w swojej treci utworowi Adama

60

KMR

Mickiewicza pt. Przyjaciele. Leszek i Mieszek rwnie przeyli chwile grozy, gdy zaskoczy ich wielki niedwied. Mora tej bajki wyraony przysowiem: Prawdziwych przyjaci poznajemy w biedzie, czsto powtarza si w pimiennictwie ludowym i funkcjonuje do dzi w mowie potocz nej i w literaturze. Szczeglnie pikna jest bajka gwiazdkowa, mwica o cudownej roli orzechw i drzewa orzechowgo {Pielgrzym, 1891, nr 104). Zaskakuje ona bogactwem przedmiotw, ktre mog po wsta z orzecha lub drzewa orzechowego. Na uwag zasuguj take dwie bajki: sowac ka i staroegipska, ktre s literackimi opracowa niami wtkw znanych w folklorze wielu krajw. Pierwsza O czowieku, ktry nigdy nie zgrzeszy (Pielgrzym, 1912, nr 109) jest jakby trawestacj bibilijnej przypowieci o kuszeniu czowieka przez diaba, druga Szczliwa kobieta (Pielgrzym, 1914, nr 12) opowiada o ministrze, ktremu wadca Egiptu kaza szuka szczliwej i zam nej kobiety. Urzdnik przekona si wkrtce, e zadanie to nie jest wcale atwe, bo kada z pyta nych niewiast zawsze z czego bya niezadowo lona. Na koniec okazao si, e jedyn zadowo lon kobiet bya ona samego ministra, ktry opuszczajc j, aby speni wol swego wadcy, sprawi jej swoim odejciem najwiksz rado. Podobne warianty byy czsto powielane i po wtarzane w literaturze ludowej. Styl tych utwo rw charakteryzuje si jasnoci i zwizoci (szczeglnie w bajkach wierszowanych). Bajki rozpoczynay si od typowych wyrazw lub zwro tw: dawno, dawno temu", a byo to tak", kiedy", w dawnych czasach" itp. Opowiadania dla dzieci zawieray znane mo tywy bajkowe: cudowno, nadludzka sia zwyk ych ludzi itp. (np. bajka o Bartoszu i Jasiu). Nagromadzenie czasownikw sprawio, e przed stawiona sytuacja stawaa si bardziej dynamicz na, a bogactwo przymiotnikw ubarwiao przed stawiane zdarzenia. Zadania dydaktyczne bajki, a wic wyszy dzanie wad i przywar, pitnowanie zych zacho wa, wreszcie moralizatorska puenta to gwne cele, ktre stawiali przed sob twrcy i wyko nawcy bajki. PODANIA Podania s opowiadaniami fikcyjnymi, ktre zawieraj pewien element rzeczywistoci, a naj czciej byo nim nazwisko osoby lub nazwa miejscowoci, ktre mogy dowodzi autentycz noci danego wydarzenia.

W Pielgrzymie" zamieszczano gwnie poda nia lokalne o podou ajtiologicznym*) i wierze niowym, tumaczce pochodzenie gazw narzu towych na Kociewiu (np.: O diabelskim kamieniu w Wierzycy kolo Pelplina), zwizane z etymologi nazw miejscowoci (np.: Tucholi i Kornika), po dania wierzeniowe (np.: Zote drzwi w jeziorze chmieleskim) i podania historyczne (np.: Wieko wa topola w Przemiwkach). Nazwa Tuchola pochodzi wedug podania od sw dowdcy polskiego, ktry stanwszy ze swo im obozem, tak zawoa do wojakw: Tu hola", tzn.: Tu stamy". Inna opowie mwi o tym, e nazwa ta powstaa od wyrazw tuszy si" i otuchy". W czasie oblenia Tucholi na murach ukazaa si w. Magorzata i powiedziaa miesz kacom, e uratuj miasto, jeeli resztkami chleba bd rzuca w nieprzyjaci. Tak te uczyniono, a wrg odstpi sdzc, e jest rzecz niemoliw zdoby miasto, ktre ma tyle poywienia. Znane motywy pojawiy si w podaniu pt. Zaklta skala" (Pielgrzym, 1908, nr 77), ktrego fabua osnuta zostaa wok historii zamku w Odrzykoniu. Matka, rozgniewana na nieposuszne crki, rzucia na nie kltw, aby si zamieniy w kamienie. Straszne sowa speniy si i jak go si podanie: Te trzy kamienie s tak twarde jak elazo, raz s biae, raz czarne, co ma znaczy, e dusze pokutujce raz s w zgodzie ze sob, a raz w gniewie, a przy wielkich wiatrach wydaj z siebie dziwny aosny jk, podobny do paczu po utracie wszystkiego najdroszego w yciu. Kamie przed stawiajcy matk ma wierzchoek nachylony. Wedug wierze ludu jest to gowa nieszczli wej rodzicielki pochylonej w alu nad sob i cr kami. Wyprostuje si ona dopiero wtedy, gdy czas pokuty si skoczy i trzy kamienie rozsy pi si w biay piasek. Motyw skamienienia, na skutek rzuconej klt wy, czsto wystpowa w literaturze ludowej Pol ski i Europy. Na og dziao si to ze zwierztami lub z ludmi, ktrzy popeniali ze uczynki, bd te z osobami zupenie niewinnymi, nkanymi przez ze moce (czarownice, wiedmy). Typowym elementem w tego rodzaju podaniach jest zadanie, ktre naleao wykona, aby moc czarodziejska przestaa dziaa (np. lata pokuty, wykonanie kilku trudnych polece itd.). Julian Krzyanowski zebra 29 polskich wariantw tej bajki. Interesujce jest rwnie podanie pt. Dzie dziczka pogaska w Kamieniu (Pielgrzym, 1870,
*) ajtiologia wyjanienie w formie mitw lub legend przyczyn powstania pewnych tradycji i zwyczajw.

KMR

61

nr 2), w ktrym blunica przeciwko wierze katolickiej kobieta zostaje na oczach swoich pod danych ukarana nag i tajemnicz mierci. Motywy te (kary za prac w niedziel) stay si osnow wielu poda polskich i europejskich. Julian Krzyanowski podaje osiem rodzimych wariantw, w ktrych najczstsz kar jest udu szenie przez ma, mier od pioruna lub tajem nicze zniknicie. W podaniach obcych kar t jest obowizek karmienia wy. Niesamowito, egzotyk oraz pewne Homeryckie wzory znajdujemy w podaniu zwizanym z miasteczkiem, lecym na Pwyspie Helskim (Pielgrzym, 1885, nr 74). Stary Hel - bo tak nazywaa si ta osada syn z ogromnych bogactw i oywionego handlu z innymi miastami portowymi. Dobrobyt i przepych sprawiy, e zapanowaa tu rozwizo i zepsucie obyczajw. Bg ukara surowo niewdzicznych poddanych. Noc w Zielone witki morze zalao rozpustn miecin. Od tego czasu raz do roku mona byo zobaczy w gbinie morskiej zatopione miasto. Biada jednak temu, kto zbyt podliwie si zapat rzy i da zwie cudownej muzyce. miaek laki gin natychmiast, a jego ciao na zawsze pozo stao w morskich otchaniach. Identyczne wtki pojawiy si ju w Odysei" Homera. Wracajcy do Itaki Odys rwnie kuszony by przepiknym piewem syren, ktrych suchanie sprowadzao na eglarzy niechybn i straszn mier. Podanie to, zapisane w formie monologu, cechuje si bogactwem rodkw stylistycznych, ktre powoduj, e przedstawiony obraz staje si bardziej poetycki. Motyw kary za popeniane czyny nadaje temu opowiadaniu pewne cechy moralizatorskie i dydaktyczne. Na wyrnienie zasuguj take podania pt.: Skd si wzi kret na ziemi? (Pielgrzym, 1905, nr 66), nastpnie Dlaczego skowronek w odrnieniu od innych ptakw piewa w locie? (Pielgrzym, 1870, nr 18) oraz Skd si wziy Godzinki? (Pielgrzym, 1869, nr 6). Z Gdaskiem zwizane s trzy podania. Pier wsze, o kociele pod wezwaniem w. Brygi dy (Pielgrzym, 1885, nr 98), drugie mwice o pochodzeniu nazwy najwyszego szczytu w opa ctwie oliwskim (Pielgrzym, 1885, nr 90) i trzecie, bardzo zabawne, zwizane z obrazem Antonie go Moliera Sd Ostateczny" (Pielgrzym, 1885, nr 108). Ostatnie opowiadanie, ze wzgldu na niecodzienne ujcie tego tematu, warte jest krt kiego streszczenia. Mody Molier, ktry malo wa wspomniany obraz, zakocha si w crce gdaskiego burmistrza. Niestety, dumny ojciec

odmwi mu rki jedynaczki i wskazujc artycie jego narzdzia pracy doradzi, aby sam stworzy sobie wybrank serca. Dowcipny modzieniec w odwecie namalowa na obrazie burmistrza w dce, ktra wraz z innymi potpiecami zmierzaa wprost do piekielnych przepaci. Oburzenie ojca miasta nie miao granic i Moliera wtrcono do wizienia. Pod wpywem crki burmistrza, od wzajemniajcej uczucia nieszczliwego bohatera, doprowadzono do ukadw i zadecydowano, e malarz za kar sam siebie namaluje w miejsce poprzednika. Speni on warunek, ale nad dk umieci swoj ukochan, ktra w postaci mio siernego anioa zawraca skazacw do portu. Pielgrzym" wydrukowa take sze poda regionalnych, zwizanych z terenami Kociewia i Kaszub, a dotyczcych wojsk napoleoskich, przebywajcych na tych ziemiach. Pierwsze z nich pt. Napoleon i genera Dbrowski w Pelplinie (Pielgrzym, 1898, nr 109) dotyczy postoju dwch wodzw w karczmie niedaleko Pelplina. Nastp ne: Groby onierzy francuskich pod Kiepinem (Pielgrzym, 1888, nr 18), Kasa Napoleona w Osiu (Pielgrzym, 1910, nr 157), Staroytny okop w Rut kach (Pielgrzym, 1890, nr 126), Zdobycie Tczewa przez generaa Dbrowskiego (Pielgrzym, 1897, nr 91, 93, 94) i Tuchola podczas wojen napoleoskich (Pielgrzym, 1902, nr 149) opowiaday o wydarze niach, ktre miay miejsce podczas kampanii napoleoskiej. Wszystkie te podania znalazy si w pracy Romualda Frydrychowicza Podania ludo we na Pomorzu z czasw wojen napoleoskich, wydanej w Pielgrzymie w 1922 roku. Wykorzys tano w nich pewne znane i czsto spotykane na terenie Polski motywy, m.in. ukrycie przez dow dcw wojsk ogromnych kas z pienidzmi i skar bami, o ktrych istnieniu kryy wrd miejs cowej ludnoci rne i niesamowite wieci. W literaturze ludowej rozpowszechniane byy opowieci o zatopionych dzwonach. Ponad dwa dziecia wariantw tego podania podaje Julian Krzyanowski. Pochodz one z terenw Polski pnocnej (Supsk, Lbork, Puck, Kartuzy), Pol ski rodkowej oraz z obszarw poudniowych (Krakw, ywiec). Gwnym tematem tych opo wiada byo zapadnicie si kocioa (najczciej na skutek czyjego przeklestwa), na miejscu ktrego powstao jezioro, w ktrym od czasu do czasu mona byo usysze zatopione dzwony. Motyw ten znalaz si rwnie w ludowym opowiadaniu o kociele w Chmielnie (Pielgrzym, 1885, nr 67). Wedug podania, koci ten zbudo waa turecka ksiniczka, ktra przyjwszy chrzest ucieka przed rozgniewanym ojcem i tu

62

KMR

osiedlia si jako pustelnica. Dziki Turek odkry po wielu latach miejsce schronienia swojej crki, ktra nie widzc ratunku przed gonicym j z szabl ojcem, wskoczya do jeziora i utona. Mciwy mahometanin rzuci za ni do wody dzwony kocielne i, jak wierzy okoliczny lud, mona je czasami wieczorem usysze. Pielgrzym" opublikowa na swoich amach rwnie podanie ludu ruskiego pt. Zaklty skarb (Pielgrzym, 1876, nr 63). Ciekawostk jest fakt, e gwnym bohaterem by Polak, ktry przeje dajc przez Zaimk koo Bajkau, ukry w miej scowej studni skarb. Ludno wierzya, e zosta on w cudowny sposb zaczarowany. Z oglnej liczby poda, wydrukowanych w pelpliskiej gazecie, dwadziecia pi zwiza nych jest z terenami Pomorza Gdaskiego. Posia daj one pewien koloryt lokalny, dotycz kon kretnych miejsc i miejscowoci. Motywy wyst pujce w tych opowiadaniach czsto s spotykane w literaturze ludowej. Postacie zaklte w kamie nie, zaczarowane i ukryte skarby, zatopione dzwo ny, olbrzymie kamienie rzucane przez diaba maj swoje wersje w innych podaniach pols kich. Na terenie Kociewia znane jest opowiadanie zwizane z ogromnym gazem, ktry ley w Wie rzycy niedaleko Pelplina. Kamie ten by niesiony przez diaba, pragncego zburzy pelplisk ka tedr. Piejcy kur nie pozwoli jednak wysan nikowi pieka dokona tego niszczycielskiego czy nu. Przestraszony diabe upuci kamie, ktry wpad do rzeki, przepywajcej obok kocioa. Do dzisiaj miejscowa ludno nazywa ten ogrom ny gaz diabelskim kamieniem". Motyw diaba, upuszczajcego kamie na za mek lub koci, by szeroko rozpowszechniony w literaturze ludowej. Julian Krzyanowski wy odrbni szesnacie wariantw tego podania. Dwa omwione wczeniej podania kaszubskie pt.: Drzwi zote w jeziorze Chmieliskim i Skd si wzi kret na ziemi, znalazy si w Sowniku gwar kaszubskich Bernarda Sychty. Rnica polega jedynie w zapisie. Pierwsze podania w sowniku Bernarda Sychty zapisano proz, a na amach Pielgrzyma" przedstawiono w formie wierszo wanej, wersji bardziej lirycznej. Identyczny zapis znajduje si w dziele Oskara Kolberga. PRZYSOWIA Przysowia, stanowic cao zamknit, atw do zapamitania, o wyrazistej treci, wykazuj specyficzne waciwoci. Najwaniejszymi cecha mi przysw jest alegoryczno, obrazowo, dy daktyzm, a ich maa zmienno powoduje, e

w swojej postaci przetrway w tym czy innym jzyku przez cae wieki. Wszystkie te waciwoci sprawiy, e przysowia uznano nie tylko za zjawis ko jzykowe, ale i literackie. Na amach Pielgrzyma" publikowano naj wicej przysw kalendarzowych, ktre miay cha rakter prognoz, zapowiadajcych przebieg zja wisk atmosferycznych, praktycznych wskazwek wanych dla rolnikw, hodowcw, myliwych i podrnych. Zwizane one byy z poszczegl nymi miesicami i porami roku, a wic z okresem wit Wielkanocnych, Boym Narodzeniem, No wym Rokiem, Zielonymi witkami oraz dniami poszczeglnych witych: Marcina, Bartomieja, Jzefa, Urbana, Antoniego, Metarda, Jana, Piot ra i Pawa, Magorzaty, Wita, Benedykta, Filipa, Zofii, Mikoaja i Stanisawa: np. Na Urbana chwile jakie To i lato bdzie takie (Pielgrzym, 1882, nr 60) Kto sieje jczmie na Urbana Bdzie pi piwo ze dzbana (Pielgrzym, 1882, nr 51) Kto sieje len na Stanisawa to uronie jak awa (Pielgrzym, 1910, nr 28) Dzie w. Marcina duo gsi zarzyna (Pielgrzym, 1885, nr 108) Z dniem w. Marcina zwizanych jest wiele przysw, spora ich cz dotyczy gsi: Na w. Marcina lepsza g ni zwierzyna, Na Marcina g do komina, Na w. Marcina gsi maj si z pyszna, Na w. Marcina gska kozik przeklina. Komentarzem do caej tej grupy s uwagi Oskara Kolberga, tumaczce genez gsiego wita. Wikszo przysw ma budow porwna opartych o zasad kontrastu np.: Porwa si jak lew, a upad jak mucha. (Pielgrzym, 1874, nr 34)

KMR

63

Sens przenony tego zdania polega na porw naniu cech typowych dla zwierzt (lew mstwo, wielko; mucha mao, nico) z zamierze niami ludzkimi. Przysowia maj rwnie cha rakter stwierdze, definicji dotyczcych pewnych sytuacji yciowych, np. jak te powszechne: Nie ma ry bez kolcw, Mdrej gowie do dwie sowie, Nie zasypiaj gruszek w popiele, Mdry Polak po szkodzie. Ostatnie przysowie, wyko rzystane przez Jana Kochanowskiego w Pieni o spustoszeniu Podola, ma swj rodowd o wiele wczeniejszy. Najstarsze polskie odmiany spo tykamy ju u Biernata z Lublina i Mikoaja Reja. Bez sowa Polak" przekada je wczeniej z a ciny i greki Erazm z Rotterdamu. Tematem wielu przysw byway rwnie przestrogi i pouczenia o wyranie dydaktycznym charakterze. Niektre z nich, oparte s na pew nych motywach biblijnych, np.: Kto pod kim doki kopie, ten sam w nie wpada. Ze i nieuczciwe postpowanie zawsze w filozofii ludowej bywa ukarane. Bliskie w swojej treci jest take stare przysowie: Nie ma zbrodni bez kary. Rzadko spotykane byy przysowia topo graficzne, mwice o miastach, np.: Czy nie wi dzisz zamku malborskiego? (Pielgrzym, 1885, nr 110). Obrazowo zastosowanej metafory dotyczy w rezultacie rzeczy uderzajcych swo j wielkoci. O Toruniu mwi przysowie: Zblad jak cega toruska (Pielgrzym, 1885, nr 146). Ironiczny i przenony sens tego zda nia pozwala wycign wniosek, e chodzi tu o proces odwrotny do przedstawionego. Osoba, do ktrej skierowano ten przysowiowy zwrot, prawdopodobnie nie zblada, ale mocno si za czerwienia. Cegy, z ktrych by zbudowany Toru, znane byy ze swojej intensywnej bar wy. Metaforyczne znaczenie wyranie gruje nad dosownym. Warto przy tym pamita,

e znane jest take drugie przysowie: Czerwony jak toruska cega. Z histori Gdaska zwizane jest przyso wie: Pogniewa si burmistrz gdaski na krla Polski, bdzie wielka wojna (Pielgrzym, 1885, nr 110). Artyzm tego zdania polega na zwi zym i wyrazistym przedstawieniu wczesnych stosunkw w Polsce, a szczeglnie roli miasta Gdaska. Interesujce s, wydrukowane na amach Pielgrzyma", przysowia chiskie, ktrych gw nym tematem byy sdy i procesy np.: Gdy jaka rodzina ma proces, to wcignie w to nieszczcie jeszcze dziesi innych (Pielgrzym, 1908, nr 53). Podobne w treci bywaj take niektre przy sowia polskie np.: Od procesw, dugw i zej ony zachowaj nas Boe. Wszystkie przysowia opublikowane w pelpliskiej gazecie byy czsto powtarzane w lite raturze ludowej, a take w codziennym jzy ku. Wyjtek stanowi tutaj zdanie o zamku w Mal borku. Nie znajduje si ono w Nowej ksidze przysw i wyrae przysowiowych polskich pod red. J. Krzyanowskiego. Moliwe wic, e jest to utwr oryginalny, na razie nigdzie nie skla syfikowany. Podstawow jakoci estetyczn, ktra wy stpuje w przysowiach, jest realizm, odtwarza nie przejaww ycia w obrazach realistycznych i sprowadzanie poj do wyobrae. Rodowody przysw sigaj czasw najdawniejszych; yj one jednak po dzie dzisiejszy i s najczciej powtarzanymi ustnie utworami literackimi. Katarzyna Kamiska-Walkiewicz

W nastpnym numerze: Od zagadek do pieni

Wielk zasug maj z pewnoci ci, co wolne chwile swoje powicali spisywaniu nut i wierszw naszego ludu ale znacznie wiksz zasug wszyscy ci mie bd, co postaraj si o zachowanie naszych pieni miedzy ludem,

64

KMR

Dorobek literacki Ignacego Zieliskiego

Dzieje zmaga ywiou polskiego z ger manizacj w XIX i na pocztku XX wieku zaowocoway nazwiskami zasuonych dzia aczy i pisarzy, ktrzy utrwalali prawa na rodowe. Byli oni nie tylko przedstawicielami kultury ojczystej, ale rwnie symbolami de do godnoci i poszanowania literatury polskiej. Do tego pokolenia autorw w na szym regionie podwczas naleeli: W a d y saw e b i s k i (1840-1907), literat i wy dawca Gazety Toruskiej"; ks. S t a n i saw K u j o t (1845-1914), pelpliski histo ryk i pisarz; A n n a z B a r d z k i c h K a r w a t o w a (1854-1932), poetka, auto rka utworw scenicznych i powieci; Cyryl D a n i e l e w s k i (1864-1924), syn Ignacego, literat, aktor i tumacz.

KMR

65

K O N T E R F E K T Y
W krgu twrcw literatury popularnej w zaborze pruskim naley umieci m.in. rwnie prozaika i dramaturga M a c i e j a W i e r z b i s k i e g o (1862-1933); autora ksiek dla ludu J a n a K a r o l a M a k o w s k i e g o (1865-1915); powieciopisarza i publicyst F r a n c i s z k a K s a w e r e go T u c z y s k i e g o (1844-1880) oraz kaszubskiego pisarza H i e r o n i m a D e r d o w s k i e g o (1852-1902). Literatura popularna rozwijaa si gw nie w okresie II poowy XIX wieku. Sprzyja temu proces wzgldnej demokratyzacji kul tury, a take stosunkw midzyludzkich, inspirowanych chci utwierdzenia wiado moci spoeczno-narodowej niszych warstw ludnoci. Do nich to adresowano popularne powiastki o treciach wspczesnych i histo rycznych, ochotniczym zespoom ludowym proponowano obrazki sceniczne atwe do wystawienia w teatrach amatorskich. Autorami tej literatury byli take du chowni. Jednym z nich okaza si za pomniany dzi neofilolog, ksidz I g n a c y Z i e l i s k i . Godzi si wic przypomnie jego posta. Ten prozaik i pedagog urodzi si w 1846 roku. Po ukoczeniu studiw teologicznych osiedli si w 1870 roku w Pelplinie, gdzie powierzono mu obowizki profesora w miej scowym Collegium Marianum. Wykada tam m.in. jzyk aciski, gwnie w klasach rednich. Przez wiele lat sprawowa take funkcj duchownego prokuratora. Za kadowi temu pozosta wierny do koca swego ycia. Zmar 20 lutego 1881 roku i zosta pochowany na miejscowym cmen tarzu w pobliu kocioa parafialnego. Ks. Ignacy Zieliski by z zamiowania filologiem. Tworzy w okresie, gdy rzdy w diecezji chemiskiej sprawowa biskup Jan Nepomucen Marwicz. Nadmiemy, i w roku 1824 przeniesiono z Chemy do Pelplina siedzib biskupstwa, a pi lat p niej z Chemna Seminarium Duchowne. Ju od 1868 roku Pelplin posiada wasn drukarni, ksigarni i wydawnictwo o na zwie Pielgrzym". W roku nastpnym uka zao si czasopismo o identycznym tytule, ktre wychodzio trzy razy w tygodniu. Wzroso zatem znaczenie Pelplina jako re gionalnego centrum naukowego, gwnie w zakresie bada historycznych. Dziea ta kich ksiy jak: Stanisawa Kujota, Jakuba Fankidejskiego, Brunona Czapli, Pawa Paskiego czy Romualda Frydrychowicza cechoway si wysokim poziomem nauko wym i suyy jako cenne rda informacji. Odnotujmy rwnie fakt, i biblioteka semi naryjna wchona prawie ca pocystersk spucizn rkopimienn i drukowan. Po wstay wic warunki sprzyjajce pracy nau kowej, a take twrczoci pisarskiej. Jak ju wspomnielimy, na niwie litera tury aktywnoci wyrni si Ignacy Zieli ski. Jego powie Pan Maciej, czyli praw dziwa mio ojczyzny. Powie z czasw napoleoskich zacza ukazywa si w odcin kach na amach Pielgrzyma" w 1876 roku (nr 42-99). Ksikowe wydanie tego utworu pojawio si w 1880 roku nakadem wydaw nictwa Pielgrzym". Proza ta adresowana bya do modych czytelnikw z niszych warstw spoecznych. Przypomnijmy, i do pisania ksiek poy tecznych dla ludu" zachca w swych Ra chunkach" Jzef Ignacy Kraszewski. Jego haso pochwyciy powstajce na Pomorzu stowarzyszenia, m.in. Towarzystwo Moral nych Interesw, ktrego czonkowie widzieli przydatno tego rodzaju beletrystyki w pro cesie upowszechnienia owiaty wrd ludu. Autorw zachcano do publikowania naj lepiej powieci osnutych na tle historycznonarodowym, sucych umocnieniu narodo woci polskiej na ziemiach pruskiego zabo ru" (Kraszewski). Oczekiwano, i rodzime pimiennictwo stanie si skutecznym instru mentem uodpornienia rodakw na naras tajcy ucisk polityczny, tote sygnalizowano gwnie na amach Gazety Toruskiej" i Pielgrzyma" potrzeb drukowania po wieci osadzonych w realiach regionalnych (Wielkopolska, Pomorze). Obok utworw o tematyce wspczesnej, podejmowano prby beletryzacji historii. Twrcy tej prozy narracyjnej starali si przy bliy czytelnikowi wiedz o przeszoci wa snego narodu w sposb przystpny i atrak cyjny, aczkolwiek pod wzgldem artystycz nym daleki od doskonaoci. Jak odnotowa badacz dziejw Pomorza, Alfons Makow-

66

KMR

K O N T E R F E K T Y
ski, na terenie tym istniaa bardzo skromna tradycja lokalno-regionalna i t luk starali si wypeni miejscowi powieciopisarze, m.in. Stanisaw Kujot (Gowa w. Barbary, Pierwsze nawrcenie Prusakw), a take in teresujcy nas autor. Temat powieci Pan Maciej osnu Zieli ski na tle relacji przey wojennych osiem dziesicioletniego uczestnika wojen napole oskich, Jdrzeja Krucieskiego z Chemna nad Wis, autentycznej postaci, ktrej y ciorys zamieszczony zosta w Pielgrzymie" w 1884 roku (nr 55). Opisane w powieci zdarzenia usytuowano w znanej czytelnikom bliskiej okolicy Gdaska, Tczewa, wiecia, Chemna, zatem fabua nasycona zostaa realiami topograficznymi, waciwymi dla ziemi pomorskiej. Na myli mamy tu lokaln toponomastyk i onomastyk; trafnie wyko rzystana w utworze wzbogaca walor autentyzmu opisywanych zdarze i postaci. Autor naszkicowa sylwetk generaa Henryka Dbrowskiego, przypomnia po sta cara Aleksandra II, ponadto rwnie wodzw pruskich, a take niektrych uczes tnikw w rosyjskiej kampanii Bonapartego. W powieci tej pojawiaj si take nazwis ka kryptonimiczne, charakterystyczne dla wczesnopozytywistycznej powieci polskiej np. Pan Maciej", Jzef W.", Antoni z Chemna" itp. Niekiedy Zieliski stosuje rzadk w powieci spotykan narracj drugoosobow, kierowan wprost do czytel nika, np. ilekro spojrzae", zdawao ci si", aby mg sobie duma" itp. Owe zwroty, adresowane bezporednio do od biorcy, byy znamienne dla narracji w pol skiej powieci biedermeierowskiej. Powie Pan Maciej jest niewtpliwie utworem o charakterze dydaktycznym. Jej autor pragn bowiem przekaza czytelni kom zasady moralnego postpowania, usi owa ksztatowa wzory ludzkich postaw i zachowa w duchu ewangelicznym, propo nowa ycie godne Polaka-katolika". Nade wszystko jednak ksika ta w przystpny i atrakcyjny sposb przyblia czytelnikom wiedz o przeszoci. Pan Maciej to czowiek, ktry jako legionista przelewa krew za ojczyzn, wychowa synw na patriotw, kontynuujcych tradycj ojca. Na ou mie rci, podobnie jak Jacek Soplica w Panu Tadeuszu", spowiada si ze swych grzechw modoci: zwizkw z francuskimi encyklo pedystami i ich bezbon nauk". By na prawi zo, postanowi suy w legionach polskich. . O obecnych w powieci Zieliskiego ten dencjach religijno-patriotycznych dowodzi cise zespolenie motyww powinnoci Po laka wobec ojczyzny i Boga. Prawdziwa mio ojczyzny (tak brzmi podtytu utworu pelpliskiego pisarza) winna wyraa si w rzetelnym spenianiu obowizkw wobec kraju i Kocioa. Ignacy Zieliski przystpi rwnie do poredniego przyswajania polskiemu czytel nikowi literatury obcej. W tym zakresie podj wysiki translatorskie, a ich rezul tatem okazao si swobodne tumaczenie przeze francuskiej powieci Magdalena. Dzieko to napisa Alfons Makowski niewtpliwie godne jest polecenia, a to ze wzgldu na jego wartoci pedagogiczne". Magdalena ukazaa si w Chemnie nak adem i drukiem oficyny J.Fr. Tomaszew skiego w 1881 roku. Celem licznie pojawiajcych si przeka dw i przerbek obcej beletrystyki, zapocz tkowanych w owieceniu i szeroko kontynu owanych w XIX wieku, bya ch wykorzys tania pimiennictwa dla potrzeb czytelnikw nowej generacji, zaspokojenie ich pragnie i oczekiwa, gwnie jednak ksztatowania ich postaw moralnych i wiadomoci religij nej. Taki cel przywieca niewtpliwie zarw no naszemu autorowi, jak rwnie innym twrcom. Wymiemy tu choby pomor skiego pisarza ks. A d a m a P o k o j s k i e go, ponadto ks. M a t e u s z a T r u s z c z y s k i e g o , czy te pelpliskiego teolo ga i pisarza J a n a Z i e l i s k i e g o . Szczeglnym zainteresowaniem wrd autorw cieszya si twrczo niemieckich i francuskich pisarzy moralistw. Wpraw dzie poziom tumacze i przerbek obcych tekstw nie prezentowa wysokiej jakoci, tym niemniej powiastki te ze wzgldu na ich walor dydaktyczny byy yczliwie przyjmowane przez duchowiestwo, ktre zalecao ich rozpowszechnianie. Nadmiemy rwnie, i I. Zieliski przypomnia si

KMR

67

K O N T E R F E K T Y
take jako autor zbiorku tekstw nabo nych: w 1875 roku nakadem Przyjaciela Ludu" (druk J. Fr. Tomaszewskiego w Che mnie) ukaza si jego tomik pt. Nauki, roz mylania i modlitwy przygodne, napisane z okazji jubileuszu roku 1875. Zapewne I. Zieliskiemu, jak rwnie innym autorom literatury ludowej w naszym regionie, przywieca cel sprecyzowany przez redaktora Gazety Toruskiej", Tadeusza Franciszka Rakowicza w licie do J.I. Kra szewskiego. Dla naszych celw pisa on - niezmiernie wan jest rzecz wpoi w tutej szych Polakw przekonanie, e jestemy na swoim wasnym gruncie" (rkps Rakowicza do Kraszewskiego z 22.X.1867). Beletrystyka historyczna czerpaa wtki z przeszoci dziejowej regionw (lsk, Wielkopolska, Pomorze), przypominaa zmagania z Krzyakami (Gowa w. Bar bary), mstwo Polakw w walce z najazdem szwedzkim (Ojciec Grzegorz czyli Obrona Pucka), ich udzia w wiktorii wiedeskiej (Kaszube pod Widnem), nawizywaa do cza sw zdobywania wadzy przez Polakw nad czci Pomorza w czasach Ksistwa Warszawskiego (Pan Maciej). Dzi stano wi ona dokument historyczny patriotycznej aktywnoci pisarzy, wrd ktrych znalaz si take skromny duchowny z Pelplina, ks. Ignacy Zieliski. prof. Zdzisaw Mrozek LITERATURA: 1. Czapiewski P., Collegium Marianum, Pelplin 1936 2. Kraszewski J.I., Rachunki, Pozna, lata 1866-1869 3. Makowski A., Drukarstwo i pimiennictwo polskie w mniejszych miastach i wsiach pomorskich, Zapiski Towarzystwa Naukowego w Toruniu", t. 6, 1924, nr 5-6 4. Makowski A., Dzieje drukarstwa i pimien nictwa polskiego w Prusiech Zachodnich, (w:) Ro czniki Towarzystwa Naukowego w Toruniu". Rocznik XIV 1907, cz. II - XVI, 1909 5. Piszcz E., Charakter i rola pelpliskiego orodka naukowego w latach 1920-1939, (w:) Ro cznik Gdaski" 1986, t. XLVI, z. 2. 6. Pielgrzym, lata 1869-1881.

JZEF WELTROWSKI PSTRG"

O Kmicicu Borw Tucholskich

Kmicic Borw Tucholskich", onierz, spoecznik, organizator, i jeden z zaoycieli Tajnej Organizacji Wojskowej Gryf Pomo rski", ks. ppk Jzef Wrycza urodzi si 4 lutego 1884 roku. Ojciec Franciszek, pie karz w Zblewie, pochodzi ze starej rodziny kaszubskiej, Wrycza-Rekowskich, a matka Franciszka z domu Trocha. Od najmod szych lat wychowywano go w duchu gboko religijnym i patriotycznym. Majc 10 lat trafi do pelpliskiego Collegium Marianum, ktre ukoczy w 1899 roku. Nastpnie kontynuowa nauk w gimnazjum, skd z powodu udziau w tajnych kkach samo ksztaceniowych musia przenie si do gim nazjum w Wejherowie, zdajc matur w 1904 roku. W tym samym roku rozpocz studia w Seminarium Duchownym w Pelplinie, gdzie rwnie da si pozna jako dziaacz spoeczny wrd przyszych ksiy. wice nia kapaskie otrzyma w 1908 roku. Pra cowa jako wikary w Borzyszkowach, Gni enie, Jastrzbiu, Lisewie, Jastarni, arnow cu i Chemy przez dziesi kolejnych lat. W Chemy ks. Wrycza wsporganizowa Stra Ludow, ktra w latach 1918-1919 bya powan si militarn Organizacji Wojskowej Pomorze. Niemcy zamali opr miasta Chemy i ostrym represjom poddali mieszkacw, wrd ktrych znalaz si r wnie ks. Wrycza. W wyniku procesu zosta on skazany na kar mierci. Pniej wyrok ten zagodzono, a w sierpniu 1919 roku

68

KMR

zosta zwolniony z cytadeli grudzidzkiej. Wydarzenia chemyskie odbiy si go nym echem na caym Pomorzu i zapoczt koway saw i legend ks. Wryczy. Ju w grudniu 1919 roku jako pierwszy proboszcz, zosta mianowany kapelanem Dywizji Strzelcw Pomorskich. Wielkiej rangi wydarzeniem by udzia ks. kapelana Jzefa Wryczy, wraz z wojskiem polskim pod dowdztwem gen. Jzefa Hallera, w uroczystoci Zalubin Polski z Morzem" dnia 10 lutego 1920 roku. To on wanie wygosi pomienne kazanie, witajc wody Batyku w Pucku. Jeszcze w 1920 roku zosta mianowany kapelanem garnizonu toru skiego i uczestniczy w wojnie z nawa bolszewick. Jako kapelan wojskowy pracowa w gar nizonie we Wodzimierzu Woyskim, a na stpnie peni funkcj zastpcy szefa dusz pasterstwa Dowdztwa Okrgu Korpusu w Lublinie i tam zosta awansowany na podpukownika. W 1924 roku na wasn prob zosta zwolniony z wojska i powrci na Pomorze. Obj probostwo we Wielu, gdzie doprowa dzi do koca budow Kalwarii Wielewskiej. Dziki ks. Wryczy Kalwaria Wielewska staa si jednym z najbardziej uczszczanych miejsc pielgrzymkowych ludnoci Kaszub, Kociewia oraz caego Pomorza. W tym okresie aktywnie dziaa w miejscowych or ganizacjach gospodarczych i towarzystwach

kulturalnych. Wyda sporo wasnych prac publicystycznych i niektre dziea kaszub skiego poety Hieronima Derdowskiego z Wiela. Mia te kopoty z powodu przy nalenoci do Zwizku Towarzystw Po wstaczych ktremu przewodzi na Po morzu oraz strajku szkolnego we Wielu w 1935 roku. Wyrokiem sdu zosta skazany na kilkutygodniowy pobyt w zakadzie dla ksiy w Rywadzie.

KMR

69

K O N T E R F E K T Y
W 1933 roku ks. Wrycza uczestniczy w obchodach 250 rocznicy zwycistwa nad Turkami i na Wzgrzu Kahlenberg, gdzie krl Jan III Sobieski dowodzi odsiecz wiedesk, zosta uhonorowany jako ofi cjalny przedstawiciel Polski. Niemcy, rozptujc 1 wrzenia 1939 ro ku drug wojn wiatow, mieli przygoto wane tzw. czarne listy", na ktrych znaj dowa si rwnie ks. Wrycza. Wezwali go na posterunek policji w Czersku, gdzie oz najmiono mu, e jest aresztowany. Zbieg z posterunku, a to doprowadzio Niem cw do wciekoci, a Polakw gnbio nych represjami, podnioso na duchu. Od td rozpocz si w yciu ks. Wryczy blisko picioletni okres konspiracji i walki z tro picym go, bezwzgldnym przeciwnikiem. Wyznaczono nagrod 300 tysicy marek za wskazanie miejsca jego pobytu, ucier piao wiele rodzin podejrzewanych o udzie lenie ksidzu schronienia, lecz nikt go nie zdradzi. Ks. Jzef Wrycza od pocztku okupacji hitlerowskiej wsptworzy pomorski ruch oporu. Pierwsz organizacj, ktrej patro nowa byo powoanie trjek konspiracyj nych w kadej wiosce, a szczeglnie w gmi nach. Trjka miaa zadanie informowania i ostrzegania osb powracajcych z niewoli lub ucieczki, e Niemcy maj ich na tzw. czarnej licie". W powiecie starogardzkim, na terenie Czarnej Wody, Marian Szstak zaoy tajn organizacj Obz Konspiracyjny" (OK). Nastpna komrka OK trjka, powstaa w Zblewie, w miejscu urodzenia i modoci ks. Wryczy. Na polecenie Mariana Szstaka zorganizowa j tam w maju 1940 roku Bernard Wasilewski. Rwnie przy udziale M. Szstaka i akceptacji ks. Wryczy w wios ce Jastrzbie, gmina Osieczna, powstaa taj na drukarnia, gdzie w latach 1941-1943 wychodzia konspiracyjna gazeta Gos Serca Polskiego". Pniej, wsplnie z Bru nonem Richertem ks. Wrycza patronowa Organizacji Wojskowej Modziey Kaszub skiej, dziaajcej w trjkcie Wiele-OsowoKarsin, a istniejcej do wiosny 1941 roku. Doprowadzio to w konsekwencji do kon solidacji pomorskiego ruchu oporu. Na pocztku 1941 roku powstaa Tajna Organizacja Wojskowa Gryf Kaszubski", a w lipcu tego roku w Czarnej Dbrowie (obecnie gmina Studzienice, woj. supskie) przeksztacona w TOW Gryf Pomorski". Ks. Wrycza mia niewtpliwie znaczny udzia w opracowaniu statutu i zasad dzia ania Gryfa". Przyj pseudonim Ra wicz". Wybrano go na prezesa Rady Na czelnej, najwyszej wadzy, a faktycznym przywdc Gryfa" zosta Jzef Dambek. Z maymi przerwami do koca wojny ks. Wrycza (Rawicz") przebywa w Czar nej Dbrowie w gospodarstwie Bolesawa mudy-Trzebiatowskiego. Po zakoczeniu dziaa wojennych ks. Wrycza wrci do swojej parafii wielewskiej, a w 1948 roku obj probostwo w Tucholi. Wadze ko cielne mianoway go najpierw dziekanem Czerska, a pniej Tucholi. W Tucholi ks. Wrycza zyska wielk sympati, oddajc si swemu powoaniu, a obok pracy kapaskiej dziaa na rzecz parafian. Jego akcje charytatywne wspoma gay dziaalno Polskiego Czerwonego Krzya i Polskiego Komitetu Pomocy Spo ecznej. Mimo to ks. Wrycza by osob, ktra budzia niepokj u wczesnych wadz. Szczeglnie interesowa si nim Urzd Bez pieczestwa. Jego burzliwa przeszo, nie ugita postawa patriotyczna, tre kaza byy szkodliwe politycznie". W wyniku duego nacisku ze strony Wojewdzkiego Urzdu Wyzna, w roku 1958 wszczto prby pozbawienia go funkcji administrato ra parafii w Tucholi. Ostatecznie w wieku 87 lat w lipcu 1960 roku, przeszed na emerytur. Zmar 4 grudnia 1961 roku. W tych trudnych dla Polski latach jego uroczysty pogrzeb sta si spontaniczn manifestacj. Po trzydziestu latach od mierci ks. Jzefa Wryczy jego imieniem nazwano ulic w kil ku miejscowociach pomorskich, m.in. we Wielu, Bydgoszczy i Tucholi. Szkoa Pod stawowa nr 1 w Tucholi, jako pierwsza, obraa go za swego patrona. Posta ta staa si wzorem wychowawczym, zyskujc na lene miejsce we wspczesnej historii Po morza i kraju. Jzef Weltrowski (Pstrg)

70

KMR

WSPOMNIENIE POMIERTNE

Cyryl
Do grona tych, ktrym przysuguje ju niestety czas przeszy, doczy ostatnio CYRYL JA KUBUS. Urodzi si w 1905 roku w Wbrzenie w ro dzinie kupiecko-rzemielniczej. Najpierw uczy si w szkole niemieckiej, a po odzyskaniu niepodlego ci uzupenia wyksztacenie wieczorowo w szkole redniej w Toruniu. Przenis si do Starogardu, gdzie podj praktyk handlow w sklepie obuw niczym F. Kuczyskiego. Synny ten dom handlowy w Rynku, dzi nie istniejcy, spalony doszcztnie w 1945 roku, zapewnia doskona szkol kupiec kich umiejtnoci, ktr Cyryl Jakubus, spokrew niony poprzez matk z wacicielem firmy, bardzo sobie ceni. Wybuch wojny pooy jej kres. Jako czonek Zwizku Zachodniego aresztowa ny w poowie wrzenia 1939 roku przez hitlerowcw, przeszed kolejne etapy okupacyjnej poniewierki. By wiadkiem poniania i maltretowania Polakw w murach starogardzkiego wizienia, zarzdzanego przez Johanna Fasta i podlegych mu oprawcw. Wielokrotnie pniej z gorycz i smutkiem wspo mina, jak z grup wspwiniw pdzony by do wykonywania uwaczajcych ludzkiej godnoci za j i robt, przy ktrych hitlerowcy znajdowali okazj do naigrawania si i pastwienia nad Pola kami. Z wiziennej gehenny uwolnia pana Cyryla w kocu padziernika 1939 roku usilna interwencja ony, ktra spowodowaa zwolnienie go z wizienia i zatrudnienie jako pomocnika kupieckiego w skle pie Paula Drewsa w Rynku. W taki sposb uratowa ycie. Przey wojn. Po wyzwoleniu Starogardu spod okupacji hit lerowskiej stawi si do dyspozycji Penomocnika Rzdu RP i uzyska nominacj na kierownika Zakadu Elektro-Instalacyjnego. Do kupiectwa nie wrci. Ostatnio pracowa jako kierownik administracyjno-gospodarczy w b. Szpitalu Powiatowym w Starogardzie. W 1959 roku przeszed na rent, pracujc wszake na p etatu w PTTK do 1963 roku. Wtedy te z ogromnym zaangaowaniem w czy si do rnorodnej dziaalnoci spoecznej w miecie. By czynnym, niezwykle aktywnym czonkiem Towarzystwa Mionikw Ziemi Kociewskiej. Gwn i prawdziwie wielk yciow pasj Cyryla Jakubusa stal si filatelistyka. Ona po chona go bez reszty na dugie lata, dawaa rado i satysfakcj z kompletowania ambitnie zakrojo

Jakubus
nych kolekcji tematycznych. Zbiory rosy, wzbu dzay naleny podziw i przynosiy znaczny rozgos ich wacicielowi. O tych kolekcjach gono byo daleko poza Pomorzem, a nazwisko Jakubus m wio samo za siebie w kolekcjonerskich krgach. Trzeba przyzna, e prcz wybitnie kulturalnych wartoci tej pasji, miaa ona take wymiar doku mentacyjny, by nie rzec naukowy. Tak bowiem warto posiaday unikalne zbiory znakw poczto wych z epoki przedznaczkowej, walory filatelistycz ne poczt obozw jenieckich, czy wreszcie kolekcja rzadkich drukw ulotnych od XVIII wieku poczw szy. Z pietyzmem gromadzone, opracowane i wzo rowo przechowywane w zamyle i marzeniach waciciela miay trafi do Muzeum Ziemi Kociewskiej. O to wanie pan Cyryl zabiega przez lat wiele, by nie poszy w rozsypk, nie pady upem interesownych owcw", dnych zysku handla rzy. Szkoda, e borykajce si wci z trudnociami finansowymi Muzeum nie byo w stanie przyj tej kolekcji. Jako instruktor filatelistyki przy PDK i nastpnie SCK, wychowa liczne krgi modych zapalecw, ktrym zaszczepi fascynacj tym wdzicznym hobby. W ostatnich latach coraz rzadziej charakte rystyczna sylwetka Cyryla Jakubusa pojawiaa si na starogardzkich ulicach, bowiem zamieszka w Gdyni na Witominie. Mia co prawda Za falochronem" niewielkie grono swojakw, rwnie starogardzian, ale bez czstych odwiedzin w miecie nad Wierzyc nie wytrzymywa dugo. Mimo po deszego wieku zachowywa spor ywotno, ru chliwo, snu wasne plany, pragn by uyteczny i pomocny. Najwiksz satysfakcj upatrywa w cichym, dyskretnym, z pobudek serca realizowanym dziele dobroczynnoci. Wszelkie rodki, jakimi dyspono wa, przeznacza na cel jake szlachetny wsparcie Kocioa i sposobicych si do kapastwa. W nie zwykej scenerii Drogi Krzyowej w Piasecznie, zdobionej paskorzebami w brzie, na trwale wpi sane zostao jego nazwisko, jako fundatora Chrys tusa upadajcego pod ciarem krzya". Przy kolejnej realizacji zbonego przedsiwzi cia zaskoczya go naga mier tu, w Starogar dzie, dnia 9 listopada 1991 roku. Spocz w rodzin nym grobie w Pelplinie, obok ony i jedynego synka. Cicho i skromnie. RYSZARD SZWOCH

KMR

71

O. MIROSAW KROPIDOWSKI SVD

Etos mieszkacw Kociewia na tle literatury etnograficznej

W spoecznociach pozarodzinnych
ycie spoeczne jest dla czowieka koniecznoci egzystencjaln. Jednostka ludzka jest istot ograniczon i sab. Potrzebuje innych ludzi od pierwszej do ostatniej chwili swego ycia, poniewa sam nie jest wyposaony we wszystko, co niezbdne dla egzystencji, ani samodzielnie nie potrafi sobie tego zapewni. Jego sabo i nieporadno uwidacznia si najwyraniej w okresie niemowlcym i dziecicym, kiedy zaspokojenie najbardziej elementarnych potrzeb moe nastpi tylko przy pomocy innych ludzi. Rwnie i pniej nie ogranicza si tylko do rodziny. Uwikany w ycie spoeczne podlega silnym wpywom zbiorowoci ludzkich. Z koniecznoci wic te kontakty zmuszaj czowieka do zajmowania okrelonej postawywobec innych udzi.

YCIE SSIEDZKO-WIOSKOWE Ten rodzaj stosunkw spoecznych na Kociewiu przejawia si w rny sposb, w zalenoci od okresw czasowych. W literaturze dotyczcej tego regionu naj lepiej ukazane jest ycie ludnoci w XVII i XVIII wieku, przy czym wiele elementw ycia ssiedzko-wioskowego tych stuleci byo aktualnych rwnie w wiekach pniej szych. ycie wsi kociewskiej w XVII i XVIII wieku byo normowane wilkierzami, wydawanymi przez wacicieli wsi. Kada wie tworzya oddzieln wsplnot, czego zewntrznym znakiem byo ogrodzenie caej wioski po tem. Wyloty ulic byy stale zamykane, nie tylko w nocy ale i w dzie. W obrbie tego ogrodzenia toczyo si ycie wsi i jej mieszkacw. Elementami wzmacniajcymi wsplnot byy gromadzkie spichlerze, ktrych zasoby powstaway ze skadek gospodarzy i z ktrych potrze bujcy mogli otrzymywa poyczki. Spichlerze te stano

wiy gwarancj wypacalnoci wsi i dwr nie waha si zabiera nagromadzonego zboa, jeli chopi nie uicili na czas danin. Drugim elementem wzmacniajcym wspl not byy tzw. skrzynki wiejskie", czyli rodzaj kasy. Jej zasoby powstaway z kar i grzywien, nakadanych na mieszkacw przekraczajcych postanowienia wilkierza, a przeznaczonych na potrzeby caej gminy. Kluczami od spichlerza i kasy dysponowa sotys i przysigli. Raz w roku, 23 czerwca, czyli w wigili w. Jana, sotys obchodzi ze wszystkimi obywatelami i ich synami granice caej wsi, celem sprawdzenia czy nie zostay one naru szone przez ssiadw. Czsto przy kopcach granicznych targano za uszy modzie, aby dobrze zapamitaa poo enie granic, a w przyszoci sama ich nie naruszya, i nie pozwolia nikomu narusza. Kiedy gospodarz obejmowa gospodarstwo, musia przed sotysem i przysinymi zoy przysig, w ktrej midzy innymi zobowizywa si do zachowania wiejskich tajemnic i posuszestwa wobec sotysa i starszych wsi. Artykuy ustawy wiejskiej

72

KMR

oraz przysiga miay na celu pogbienie wiadomoci o przynalenoci do gromady, do poczucia odpowiedzial noci za jej losy. Wilkierze posiaday zarwno wsie nadane na prawie chemiskim, jak i wedug przywilejw flamandzkich. W drugim przypadku przepisy wilkierza ustanawiaa sama gromada. Ludno zamieszkujca wie na prawie flamandzkim stale podkrelaa swoj niezaleno, wy nikajc z wikszych swobd i uprawnie w stosunku do ludnoci pozostaych wsi. Obowizywaa j wsplna odpowiedzialno majtkowa. Rnio j take wyzna nie, a czasem i narodowo. We wsiach na prawie chemiskim ksztatowaniu poczucia wizi i odrbnoci gromadzkiej sprzyjay nie ktre artykuy wilkierza oraz wsplne instytucje gminne, a zwaszcza wsplne uytkowanie gruntw w ramach trjpolwki. Dwa lub wicej razy w roku sotys zwoywa wszystkich mieszkacw wsi, aby odczyta im wielkierz. Czytajc, rwnie komentowa poszczeglne paragrafy, szczeglnie te, ktre zalecay posuszestwo jego rozpo rzdzeniom, szacunek dla starszyzny wiejskiej i zgodne wspycie ludnoci. Sotys we wsiach na prawie flamandzkim funkcj swoj peni z wyboru, natomiast na prawie chemiskim urzd ten by dziedziczny. Korzysta z pomocy dwch lub trzech przysinych (starszych wsi), z udziaem kt rych rozstrzyga drobne sprawy cywilne i karne, dba o porzdek we wsi, czuwa nad przestrzeganiem przepi sw przeciwpoarowych oraz kara opieszaych i nie dbaych. Sotys take ciga daniny i podatki pastwo we. Za swe czynnoci pobiera opaty, ktrymi dzieli si z przysinymi. Pod jego opiek pozostawa przywilej wsi oraz tekst wilkierza. We wsiach na prawie chemi skim ustaw wiejsk wydawa pan feudalny (szlachcic, starosta, biskup, opat), a na prawie flamandzkim uchwa laa j caa gromada, a pan tylko zatwierdza. W pierw szym przypadku sotys by porednikiem midzy gmin a panem, natomiast w drugim tylko j reprezentowa. Sotys dziedziczny posiada wicej ziemi, a jego syn lub najblisi dziedziczyli stanowisko. Sotys obieralny mg by nawet biedniejszy od innych mieszkacw wsi, gdy najwaniejsze byo to, aby zna dobrze prawa gromady i cieszy si jej penym zaufaniem. We wsiach na prawie chemiskim przysinymi, decydujcymi o ywotnych sprawach wsi, mogli by tylko gospodarze majcy podob nej wielkoci nadziay ziemi i posiadajcy sprzaj sta nowicy podstaw ich samodzielnoci gospodarczej. So tys i sprzysieni musieli si bowiem liczy z gosami tej kategorii ludzi. Innymi mieszkacami wsi byli ogrodnicy", chaup nicy, komornicy i ludzie luni, ktrzy przybywali do wsi na sezon prac polowych. Wrd tych ostatnich czsto spotykano elementy przestpcze. wczesne prawodaw stwo zwalczao przestpcw i zabraniao im pracy lub dachu nad gow", ale brak siy roboczej powodowa, e mimo to zatrudniano ich czasowo i tolerowano. Rwnie do mieszkacw prawie kadej wsi naleeli mynarze i karczmarze. We wsiach na prawie chemiskim kade zebranie gromady, np. dla odczytania wilkierza, odbywao si

w domu sotysa, bd w karczmie. W tym drugim wypadku przy lej okazji pito piwo i gorzak, co czsto powodowao, e zebranie koczyo si powszechn pija tyk. Trunki do karczmy dostarcza pan. Kady karcz marz mia obowizek utrzymywa jednego lub wicej muzykantw, posiada mil obsug, zapas trunkw i artykuw spoywczych. W karczmie zatrzymywali si przygodni gocie, ktrzy przynosili rne wieci ze wiata. Wrd nich byli weterani wojenni, obieywiaty, wdro wni handlarze, znawcy" chorb, Cyganie. Ustawy wiej skie nie toleroway wprawdzie ich pobytu we wsi, ale zezwalay na ich zatrzymanie si w karczmie dla od poczynku. Grunty caej wsi byy podzielone na trzy czci. Na jednej uprawiono zboe ozime, na drugiej jare, a trzeci pozostawiano ugorem. Kady gospodarz otrzymywa swoje nadziay, ktre znajdoway si na tych trzech polach. Musia wic przestrzega takie zmianowanie upraw, jakie obowizywao reszt ssiadw. Wilkierz zaleca, aby wszyscy chopi zaczynali ork ugoru o jed nym czasie, ktry by ustalony przez sotysa i przysionych. Naruszenie bowiem tego zarzdzenia pozbawiao pozostaych mieszkacw wsplnego pastwiska, a wya mujcego si naraao na zmarnowanie woonej pracy. Tak przestrzegany system trjpolwki umacnia wiado mo o zalenoci od wsplnoty i cisym z ni wsp dziaaniu. Poza obrbem pl leay wsplnie utrzymy wane przez wie pastwiska. Wsplnie rwnie korzystano z wypasu w lasach. W tym celu cala spoeczno utrzy mywaa pastuchw. Rwnie caa wsplnota wiejska kopaa rowy odwadniajce i dbaa o ich uyteczno, utrzymywaa w dobrym stanie mosty na przepywajcymi przez grunty danej granicy rzekami i strumieniami oraz dbaa o stan drg. Te przykady solidarnoci wiadcz o tym, e na wsi kociewskiej XVII i XVIII wieku los jednostki cile by zwizany z losem gromady. Dlatego jedn z najdotkliw szych kar dla kadego chopa byo wygnanie z rodzinnej wsi. Trudn rwnie bya decyzja o odejciu z niej dobrowolnie. Jeeli czowiek nie zosta przyjty do jakiej innej spoecznoci, musia y w grupie nie zwizanej z adnym staym miejscem czsto wrd wdrownych wykolejecw i przestpcw. Gminy wyznaniowe (holenderskie, niemieckie) na terenie Kociewia utrzymyway wsplnego kaznodziej, a nawet nauczyciela. Wikszo wsi zamieszkiwali jednak katolicy. Obowizek nauczania dzieci katechizmu, po cztkw czytania i rachunkw spoczywa na proboszczu najbliszej parafii. Za kade przekroczenie wilkierza nakadano na win nego kar w postaci postawienia" jednej beczki piwa, ktr wypijali za jednym posiedzeniem wszyscy chtni. W ustawach wiejskich istniay take zakazy uywania w czasie rozstrzygania spornych spraw wulgarnych sw i rkoczynw. Form ycia spoecznego byy rwnie wszelkiego rodzaju rozrywki, ktre miay charakter oglny. Na uroczystoci religijne, szczeglnie na procesje, Kociewiacy ubierali odwitne stroje. Poza tymi okazjami byy przechowywane w skrzyniach czy szafach, gdy

KMR

73

szlachta zabraniaa nosi bogatsze stroje ludziom ni szego stanu, czyli wieniakom i mieszczanom. Uroczys toci religijne i wsplne zabawy zaspokajay w pewnym sensie potrzeby dozna estetycznych i mogy dostarczy wielu wrae. Wydwik spoeczny miaa w okresie Adwentu i wit Boego Narodzenia tradyq'a chodzenia po wios kach maszkar, czyli przebieracw, ktrych przebra nia wyobraay bociana, koz czy niedwiedzia. Chodzi li oni od chaty do chaty i piewali gospodarzom oraz gospodyniom rne kuplety i pieni, w ktrych wyty kali im wady, a chwalili zalety. piewy miay uwiadomi gospodarzom ich postpowanie wzgldem ssiadw, szczeglnie tych uboszych, bo to oni wanie ukrywali si pod postaciami maszkar. By to czsto jedyny spo sb na polepszenie cikiego losu ubogich mieszka cw wsi. Metoda ta jednak tylko czciowo przyno sia efekt, gdy interesy tzw. ssiadw" (bogatych chopw) i reszty mieszkacw wsi byy ze sob sprze czne. Przebieracy byli wyrazicielami opinii publicznej, a nawet w pewnym stopniu j ksztatowali. Za swoje przypiewki otrzymywali podarki, ktrymi pniej dzielili si w karczmie. By to w pewnym zakresie spo sb wychowywania czonkw wsplnoty. Odrbny wilkierz dla wsi swego starostwa gniewskiego wyda w 1676 roku krl Polski, Jan III Sobieski. Wilkierz okrela stosunki na wsi i rol sotysa. Zaleca, aby nie korzysta z usug wrek, Cyganw, czarownic i za brania przechowywania ich w mieszkaniach lub obej ciach. By nie dopuci do bijatyk w karczmach, wilkierz zakazywa przebywania w nich z broni. Zakaz ten jednak dotyczy tylko chopw. Zabrania take wy prawiania hucznych chrzcin, wesel, jak te noszenia strojw z wyszukanych i drogich tkanin. W praktyce wesela i chrzciny mimo to sprawiano huczne, gdy by to zwyczaj ustalony przez pokolenia i adne kary nie mogy temu zapobiec. W razie bijatyki, efektem ktrej czsto byy osoby poranione, sprawa sza do sdu soec kiego i po jej rozpatrzeniu przez sotysa i awnikw zapada wyrok. Zazwyczaj byy to kary pienine, areszt i chosta. Nie byo wolno, pod surow kar, proponowa czeladzi przejcie od jednego gospodarza do drugiego, a take paci wyszych stawek za prac od uchwalonych przez ca gromad, a czsto te uzgodnion z adminis tracj folwarczn. Wilkierz Sobieskiego rwnie gosi, e ssiad ssiada powinien szanowa. Nie naleao wic kci si midzy sob ani procesowa, a kada zagroda powinna bya by ogrodzona, aby drb i inne zwierzta domowe nie wchodziy w cudze pola. Byo w nim rwnie ostrzeenie: ...chopi, niewiasty, take dziewki i dzieci, ktre te gbek swych powciga nie chc, ale i szkaradnie mwi zwyky, sotys do kluzy albo do diody ma wrzuci i rzg skara... Rwnie w XIX i XX wieku ycie Kociewiakw byo uwarunkowane przez istniejce tradycje, zwyczaje i przy jte opinie. W zimowe wieczory, kiedy ju zakoczono wszystkie prace w polu, zbierano si po domach na wsplne prace i zabawy. Przy darciu pierza, przebieraniu grochu, tkaniu

ptna, przdzeniu weny i innych pracach piewano pieni, opowiadano sobie o duchach i czarownicach, przekazywano dawne legendy, udzielano sobie cennych rad, dzielono si aktualnymi wiadomociami z ycia wsi i dawano do rozwizania oryginalne zagadki. Na zako czenie tych prac gospodyni organizowaa wystawniejsz kolaq', a mczyni starali si o muzykantw i alkohol. Modzie natomiast organizowaa sobie tace. Poszczeglne gospodarstwa rolne byy na Kociewiu wytyczone granic, ktra wznosia si nieco ponad po ziom pl i bya znaczona kamieniami, pod ktre dla rozpoznania ich specjalnego przeznaczenia podkada no szko lub uel. Ustalone granice szanowano i ich naruszenie uwaano za przestpstwo. Wykroczeniem byo rwnie przejcie przez czyje pole obcego czowieka bez pytania, szczeglnie gdy ju zasiano na nim zboe lub zasadzono roliny okopowe. Jeszcze ostrzej trak towano zabranie czego z cudzego pola. Pozwalano jednak biednym zbiera kosy po sprztniciu zboa z p. Jeeli obce bydo weszo na czyje pole, to je zajmowano i dano odszkodowania. Wysoko wynagrodzenia za leaa od wielkoci wyrzdzonej przez bydo szkody. Odnonie lasw i wd owe zasady kodeksu ludo wego, dotyczce granic i uytkowania, nie miay za stosowania. Pomimo rnych przepisw i zakazw, Kociewiacy lasy uznawali za wasno wspln, zbierajc bez pozwolenia drewno, jagody lub grzyby. Na tym tle czsto dochodzio do nieporozumie midzy ludnoci okolic podlenych z wadzami administracji lasw. Gdy leniczy schwyta kusownika polujcego na zwierzyn, to niekiedy spotkanie takie koczyo si krwawo i tragi cznie. Leniczy uwaa kusownictwo za przestpstwo, lud za by zdania, e wszelkie uytki z lasu, a wic i zwierzyna s wasnoci spoeczn. Podobnie owienie ryb w rzekach i jeziorach spoeczno wiejska nie uzna waa za wykroczenie, pomimo istniejcych zakazw. Zebrania mieszkacw wsi w XIX wieku zwoywano za pomoc tak zwanej kuli", czyli laski soeckiej. Bya to laska skrzywiona lub zakoczona kulk. Sotys posya j jako znak wadzy do najbliszego ssiada. Do niej bya przyczepiona kartka z poleceniem przybycia na okre lon godzin do lokalu gminy. Obywatele byli zobowi zani jak najprdzej wysa lask dalej, aby szybko obiega ca wie. Pniej gmin zwoywano mosinym dzwon kiem, z ktrym wony gminy obchodzi wszystkie zaktki wsi dzwonic i ogaszajc zarzdzenie. W okresie wielkanocnym po wsiach nalecych do okrelonej parafii chodzi dziadek", czyli kocielny, ktry zbiera jaja, sonin i mk. Zwyczaj ten nazywano tac" lub sypk". W pniejszych czasach urzdzano podobne zbirki dla biednych, szczeglnie tych, ktrzy przebywali w parafialnym szpitalu, czyli w domu starcw. Oprcz domw dla ubogich parafian istniay te podobne przytuki utrzymywane przez gmin. Midzy poszczeglnymi grupami ludnoci istnia wyrany dystans, a czsto i niech. Szlachta uwaaa si za co lepszego" ni pozostali mieszkacy wsi. Podobnie wielkim poczuciem godnoci stanowej wyrniali si gburzy, czyli waciciele duych gospodarstw, chocia wiejska biedota nie zawsze wyraaa si o nich przychyl-

74

KMR

nie. Suba u gbura nie bya atwa. Ale i on mia swoje kopoty, o czym mwio przysowie: Kadi gbur ma swe miszi, tak jak kadi las zodziejw. Podobnie jak gbur, tak te jego ona przechwalaa si niegdy: Cho mm w keci (we fartuchu) durka, jednakowo arn sobje gburka. Tytuem wynagrodzenia za prac, gospodarze od dawali niegdy uboszej ludnoci w roczn dzieraw cz swej roli. Los biednej ludnoci Kociewia by bardzo ciki. W Bietowie musiaa ona pracowa od godziny 5.30 do pnych godzin wieczornych, z jednogodzinn przerw obiadow. Za robocizn pacono ytem. Chleba ubodzy prawie nie znali. Kiedy waciciel schwyta jakiego biedaka na kradziey ziemniakw z jego pola, nakazywa go za to obi kijem. Cukier zdarza si tylko w wita. Ubodzy opalali swoje chaty gorszym torfem, gdy lepszy by przeznaczony do wyrobu alkoholu w paskich gorzel niach. Gdy kogo zamoniejszego spotkao jakie nie szczcie, np. gdy go okradziono, mwiono: To na biednego ne" trafsyo. Jeziora byy zazwyczaj wasnoci prywatn. Ryby z niego wyowione sieci wkow, np. niewodem, za biera waciciel lub dzierawca. Prawo ludowe jednak nakazywao, aby ryby znajdujce si w skrzydach nie wodu otrzymywali wynajci do poowu mczyni. We wsiach kociewskich wielk rol odgrywa Koci. Oprcz istnienia szpitali parafialnych, czyli domw ubogich, w parafiach dbano rwnie o zacho wanie zasad moralnych ludnoci. Zakadano bractwa trzewoci i inne organizacje kulturalne. Zdarzao si na Kociewiu, e w jednej wsi mieszkao kilka rodzin o rym samym nazwisku, a czsto nawet i imionach. Celem uniknicia rnych nieporozumie nadawano poszczeglnym ojcom takich rodzin rozmaite przezwiska. Przezwiska te potem przechodziy z ojca na najstarszego syna. Dalsi synowie o tym samym nazwisku te otrzymywali swe przezwiska. YCIE REGIONALNE Kociewiakw wyrniaa i wsplnie czya przede wszystkim gwara. Nie zawsze jednak wiedzieli o wasnej przynalenoci regionalnej. Czsto ich znajomo wiata ograniczaa si tylko do najbliszej okolicy i ssiednich wiosek. Dlatego ycie regionalne odnosio si zazwyczaj do relacji pomidzy okolicznymi miejscowociami. Mimo tej sytuacji Kociewiacy wiedzieli o swej odrbnoci w stosunku do graniczcych z nimi Kaszubw czy Borowiakw. Kociewiacy nigdy nie byli separatystami. Dosko nale wiedzieli, e podobnie jak inne regiony pomorskie, s tylko czstk kraju, dziemi jednej Matki Polski. Byli rwnie wiadomi tego, e wraz z innymi regio nami wchodz w skad Pomorza, i e regiony lece na tym obszarze tworz pewn jedno. Zdarzao si jed nak, e pomidzy Kociewiakami, a do licznie na Kociewiu zamieszkujcymi Kaszubami, dochodzio do pewnych nieporozumie. Kaszubi zaczepiani zazwyczaj

przez Kociewiakw odpowiadali im dosadn rymo wank. Inni ssiedzi ilekro im Kociewiacy zbytnio dokuczali,przekrcali ich etniczn nazw na koepiski". W stosunku do Borowiakw Kociewiacy przyjmo wali czasem postaw politowania, a niekiedy i pogardy, nazywajc ich sziszkarzami. Rwnie sami Kociewiacy przedrzeniali si wza jemnie. Przykadem moe by wymiewanie przez poudniowych Kociewiakw gwary rodkowych i p nocnych mieszkacw Kociewia, ktra rnia si od poudniowej midzy innymi typem zakoczenia czaso wnika. Poezja kociewska odzwierciedlaa wielkie przywiza nie mieszkacw do swego regionu. Podkrela ona wia domo obszaru, jego pikno oraz dum, wypywajc z zamieszkiwania wanie w tym regionie. Kociewiacy czsto rnicuj mieszkacw po szczeglnych wsi, przypisujc im charakterystyczn jako by dla nich przywar. I tak mieszkacom Bobowa przypisywano brak umiejtnoci prowadzenia prawdzi wej dyskusji, bowiem sprowadzaa si ona do jakich bzdur. Podkrelao to przysowie: To taka mowa jak z Bobowa, a ta jest jaowa. Mieszkacy Sierosawia uywali czsto przysowia w formie modlitwy, ktre byo zwrcone przeciw wsi Drzycim: Drzycim wijrzy za niczym, a Sierosaw, Panie, pobogosaw. Inne przysowie podkrelao pikno dziewczt w dwch wioskach kociewskich: w Rudnie i Iwicznie. Pod Kaliskami znajduje si miejscowo Strych, ktra dla okolicznych mieszkacw bya synonimem zimna. Miejscowo Rajkowy pod Pelplinem zwano zoliwie stolic chrustu. Mieszkacy Piecw naleeli raczej do bogatszej grupy ludnoci. Jednak wbrew temu, w ssied nich wioskach drwiono z nich sowami: Lude z Pecw to Pecuchi, Maj zawdi godne brzuchi. Wedug twierdze zoliwych ssiadw, miesz kacy Bdzimia chodzili w poczochach podartych na picie. Do wsi szczeglnie omieszanych na Kociewiu naley Osiek. Mieszkacw tej wioski zwano Uklejarzami, gdy leaa ona nad jeziorem, w ktrym byo bardzo duo ryb, zwanych uklejami. Do skadania sno pw zboa z wozu do ssieku potrzebnych byo zazwyczaj trzech do piciu ludzi, mianowicie jeden na wozie, a dwch do piciu w ssieku. Natomiast na Kociewiu drwiono z mieszkacw Osieka, e czyni odwrotnie. Mimo jednak tych wszystkich drwin, ludno zamiesz kujca Osiek i przylegy do niego Markocin bya bardzo przywizana do swych rodzinnych stron, o czym wiad czyo przysowie: Osiek matka nasza, a Markocin dzieci jego. Wie Mermet, leca w dawnym powiecie starogar dzkim, bya znana z przysowiowej biedy, gdy jak mwia okoliczna ludno:

KMR

75

W Mermee zmarz chop przi kobee taka tam miaa by bieda. Mieszkacom wioski Pczewo pod Starogardem zarzucano brak kultury, popiech i skpstwo. wiadczyy o tym krce po Kociewiu zwroty: Psio po poczewsku, czyli pi w towa rzystwie, ale za wasne pienidze, zrobi po poczewsku, czyli zje i odej, nie czekajc na innych, ktrzy jeszcze jedz. Ludno wsi Krlw Las znana bya ze swej kt liwoci i popdliwego zachowania. Dlatego mieszkacy ssiednich wiosek ostrzegali si nawzajem: Z Krlw Lasu jid zawczasu, pki hi ma tam haasu. Nie cieszyli si zbyt dobr opini mieszkacy Garca i Rajkowych. W Garcu bij si kosami (w innym przy sowiu batem), a w Rajkowach, wedug ssiadw, mia by zwyczaj pobicia kogo z okazji dorocznego odpustu w. Bartomieja. Ludno zamieszkujca tereny mao urodzajne, gdzie ziemia bya piaszczysta, nazywano piaskarzami. W stosunku do tej ludnoci stosowano odpowiednie przysowie. Niegdy nie tylko midzy poszczeglnymi wsiami Kociewia dochodzio do rnych nieporozumie, ale te dochodzio do wani pomidzy niektrymi dworami, jak np. midzy dworami z Frcy i Osieka. Przysowie kociewskie mwio: Powiedziaa jaskka, e niedobra je spka, czyli nie warto byo czy si wsplnie. Nie zawsze jednak uznawano t maksym za waciw. Przykadem moe by spka rolnicza zaoona w 1888 roku w Pinczynie, do ktrej naleao wielu gospodarzy okolicznych wsi. Czonkowie nalecy do spki mieli si nawzajem wspiera, przeciwstawia wykupowaniu ziemi przez Nie mcw, pomaga ubogim, samotnym i potrzebujcym. Spka rozwijaa dziaalno gospodarcz, kulturaln, narodow i estetyczn. Wszyscy brali udzia w pogrzebie czonkw spki, zaoono bibliotek i czytelni, or ganizowano wsplne wycieczki, zabawy i przedstawienia amatorskiego teatru, a take krytykowano zaniedbane gospodarstwa, aby w ten sposb zmobilizowa ich wa cicieli do pracy. Po caym Kociewiu wdrowali niegdy ludzie pragncy przyj si na sub lub ebrzcy o datki. Tradycja kociewska wiele miejsca powicia szczegl nie dziewcztom, a zwaszcza sierotkom i ich los na subie by wyjtkowo trudny. Czstym gociem w kociewskich chatach byli ebracy, zwani pindlarzami, po niewa ich jedynym dobytkiem by pindel, czyli toboek. W pewnych czciach Kociewia na ebraka mwio no szpracharz. Zazwyczaj przyjmowano ich yczliwie. Byli to bowiem ludzie, ktrzy wiele wdrujc i widzc, mogli podzieli si licznymi spostrzeeniami i infor macjami z okolic i wiata, chocia nierzadko ich wia domoci byy zmylone. Wiele radoci sprawiali dzie ciom, gdy zazwyczaj potrafili ciekawie opowiada rne historie i bajki.

YCIE PASTWOWE Kociewiacy zawsze czuli si Polakami, mimo, i tereny Kociewia zamieszkiwali rwnie Holendrzy i spro wadzeni w celu germanizacji gwnie w XIX wieku, Niemcy. Du rol w utrzymaniu polskoci ziem Kocie wia odegra Koci rzymskokatolicki. Zanim jednak doszo do pruskiego zaboru, lud no Kociewia wielokrotnie bya dowiadczana przez najedc, ktry wystpowa przeciw jej ojczynie Po lsce. Pami o tych wydarzeniach przetrwaa do dnia dzisiejszego w formie rnych poda, opowiada, pieni czy historii zwizanych z niektrymi miejscami na ziemi kociewskiej. Najstarsze formy poda doty cz walk ksicia witopeka z Krzyakami i caego okresu panowania Zakonu na terenach dzisiejszego Ko ciewia. Wielkim ludowym bohaterem tych czasw by wojewoda pomorski, rycerz pochodzcy z terenw dzi siejszego Kociewia, Jan z Jani. Nastpnym okresem wielkich wydarze na zie miach Kociewiakw, ktrych echo pozostao w ludo wej tradycji, byy lata potopu szwedzkiego. Wrd opowiada trzeba wyrni te, ktre mwi o miej scach zwizanych z walkami wojsk szwedzkich z pol skimi. Niektre z opowiada mwi o walce ze Szwe dami miejscowych chopw, a w jednym wypadku jest mowa nawet o konkretnym wieniaku, Majewskim, dziki ktremu Polacy odnieli zwycistwo. Inne opo wiadania mwi o cierpieniach ludnoci na skutek najazdu Szwedw, o zatopionym przez nich zocie i o na zwie jeziora Sone, zwizanej z tym najazdem. Jedna z legend mwi o rycerzu, ktry zgin w bitwie ze Szwedami i spoczywa w jednym z kociow, ale gdyby nastpio nowe zagroenie ojczyzny, to wstanie i bdzie walczy w jej obronie. Z XVII wieku pochodz rwnie podania i legen dy, mwice o obecnoci na terenie Kociewia krla, Jana III Sobieskiego. Wpominj one o miejscach, ktre miay by zwizane z krlewsk osob, o jego stycznoci z prostymi ludmi, udziale w chopskim weselu, czy o posiku spoytym u mynarza. A po niewa Sobieski lubi zaglda pod chopskie strze chy, u Kociewiakw uchodzi za krla chopw", a na wet mia sobie przyswoi jeden z ludowych tacw kociewskich, czapnika". Krl mia take zasadzi lip rosnc w Borzechowie, ktra podczas hitlerow skiej okupacji bya ukradkiem caowana przez okolicz ne kobiety dla dodania sobie otuchy w przetrwaniu okresu okrutnej wojny. W niektrych utworach kociewskich odzywa si echo dawnych wojen Polakw z Rosjanami. Rwnie Kocie wiacy podkrelali rnic pomidzy Rosj a Polsk, posugujc si przysowiem: w Rusi to musi, a w Polsce jak kto chce. Okresu przedrozbiorowego dotyczyy utwory m wice o jakim nieznanym krlu polskim, o subie w jego wojsku i crce, ktra bdc jedyn dziedziczk, prowa dzia polskie wojsko przeciw Turkom. Wedug innej wersji tego opowiadania, walczya ona przeciw jakiemu nieznanemu bliej wrogowi.

76

KMR

Szczeglnie duo poda i legend dotyczy okresu wojen napoleoskich. Kociewiacy wskazywali na rne miejsca, ktre miay by zwizane z osob samego Napoleona i z ukrytymi przez wycofujce si wojska francuskie skarbami lub wojskowymi kasami. Inne po dania mwiy o cmentarzach, gdzie miano pochowa onierzy francuskich, o drzewach zasadzonych przez wojska Napoleona i o miejscach zwizanych z pobytem tych wojsk. Kolejnymi i wanymi okresami dla Kociewia, ktre byy cile zwizane z dziejami Polski, to czasy zaborw i drugiej wojny wiatowej, a wic lata konfrontacji z Niemcami. W utworach ludowych siga si jeszcze do czasw przedrozbiorowych, kiedy to Kociewie byo na wiedzane przez pruskich szpiegw. Nieprzyjazny stosu nek zaborcw do mieszkacw tego regionu wyzwala z kolei wrogo do Niemcw. Ta naturalna reakcja bya form obrony przeciw germanizacyjnym zakusom. W licznych przepowiedniach mona odnale wyraz gbokiej tsknoty ludu za Polsk i duchowego wsparcia. Przepowiednie te dotyczyy przewanie jakiej wielkiej wojny, ktra w swoich skutkach speni marzenia ludu. Kociewiacy wyszydzali Niemcw w rozmaity sposb. Okrelali ich rnymi przezwiskami, artobliwie przed stawiali niemiecki jzyk, piewali humorystyczne, czsto frywolne pieni przeciw Lutrowi, bdcym wwczas uosobieniem Ewangelikw, a ci z kolei Prusakw. Wiele utworw folklorystycznych wymiewao cesarza Wilhel ma i w ogle wszystkich Niemcw. Kociewiacy wykazywali rwnie wyszo Polakw nad ydami, w myl porzekada, e Polacy nawet caemu pieku nie dali si przechytrzy. W czasie zaborw Niemcy poniewierali i wyzyskiwali ludno kociewsk, bo ta zawsze opowiadaa si za polskoci. Lud obroni swoj mow i dochowa Polsce wiernoci, z czego te Kociewiacy byli dumni. W lutym 1846 roku Kociewiacy postanowili zaata kowa pruski garnizon w Starogardzie. Powstanie si nie udao, ale wiadczyo o yjcych wrd ludu tradycjach narodowych i panujcych nastrojach wolnociowych. Kiedy w 1863 roku wybucho Powstanie Styczniowe do zaboru rosyjskiego udao si z Kociewia kilkudziesi ciu ochotnikw. Niektrzy Kociewiacy za udzia w po wstaniu byli nawet zesani na Sybir. Na caym Kociewiu dziaali rwnie emisariusze i mowie zaufania Rzdu Narodowego. Zorganizowano take tajny skad broni. Gdy w drugiej poowie XIX wieku wadze pruskie nasiliy proces germanizacji Pomorza, Kociewiacy na tychmiast zaczli przeciwdziaa. Powoywali towa rzystwa ludowe, piewacze, ludowe czytelnie i polskie banki ludowe. Due znaczenie dla utrzymania polskoci miay czasopisma, takie jak: Gazeta Gdaska i Gazeta Grudzidzka czy Pielgrzym. Orodkiem promienio wania polskiej nauki i kultury by Pelplin, gdzie znaj dowaa si siedziba diecezji chemiskiej i gimnazjum diecezjalne Collegium Marianum" pierwsza szko a rednia na Kociewiu. W 1862 roku w Piasecznie Polacy zaoyli Kko Rolnicze. Kiedy w 1886 roku Komisja Kolonizacyjna zacza wykupywa polskie majtki i parcelowa je

pomidzy niemieckich osadnikw, Kociewiacy z Pinczyna i okolic zaoyli spk i wykupili majtek nalecy do Niemca, ktry nastpnie podzielili midzy siebie. W 1904 roku pruska administracja wydaa ustaw, ktra uniewoliwiaa Polakom budowanie domw. W odpowiedzi chopi na Kociewiu mieszkali w cyga skich wozach, a kuchnie zastpili ruchomymi piecami na kkach, poprzedzajc w ten sposb synn dziaalno Drzymay w Wielkopolsce. W okresie Kulturkampfu" Prusacy usunli jzyk polski ze szk. W odpowiedzi na to, od padziernika 1906 roku do lata 1907 roku, na Kociewiu trway strajki szkolne. W Kasparusie strajk zosta zakoczony procesem rodzicw. W tym te czasie wielu Kociewiakw w poszukiwaniu chleba udao si na emigracj. W okresie zaborw Kociewie miao rwnie swj hymn, w ktrym mona odnale echa polskich powsta narodowych, lady konfliktw religijnych mi dzy katolick spoecznoci Polakw a protestanck spoecznoci niemieck, oraz wezwanie do walki zbroj nej z wrogiem. Kiedy nadszed listopad 1918 roku, w miastach Kociewia zaczy powstawa powiatowe rady ludowe i oddziay stray ludowej, dziaajce niezalenie od wadz pruskich. Tak byo do dnia 28 czerwca 1919 roku, gdy na mocy traktatu wersalskiego Pomorze zostao przy znane Polsce. Nowy okres prby dla Kociewiakw nastpi w pier wszych dniach wrzenia 1939 roku, kiedy to Kociewie zostao zajte przez wojska hitlerowskie. Niemcy ju z 12 na 13 wrzenia dokonali pierwszego mordu maso wego na Polakach. Najpierw wymordowano inteligencj: nauczycieli, urzdnikw, kapanw, a take ydw. W samym tylko Lesie Szpgawskim Niemcy zamor dowali okoo 7 tysicy Polakw. cznie z rk hitlerow cw zgino kilkanacie tysicy mieszkacw Kociewia. Kociewiacy jednak nie pozostawali bierni. Zaczli two rzy rne organizacje podziemne. Dziaay one gwnie w Tczewie i Starogardzie. Nauczyciele, wbrew drakos kim szykanom, prowadzili tajne nauczanie. W Borach Tucholskich dziaao kilkanacie grup partyzanckich, zoonych z miejscowej ludnoci. Wielu mieszkacw Kociewia zostao straconych za wspprac z partyzan tami. Kociewiacy nie tylko walczyli z Niemcami na swojej ziemi, lecz wszdzie gdzie tylko przebywali. Przykadem tego moe by udzia kilkudziesiciu mieszkacw Ko ciewia w Powstaniu Warszawskim. Po wojnie lud Kociewia wczy si aktywnie w od budow swojego regionu i ojczyzny. W tym te okresie na ziemi kociewskiej zamieszkaa spora liczba ludzi przybyych z innych regionw Polski, zwaszcza tzw. Zabugaje, czyli ludno przybya zza Buga. Swj stosunek do ojczyzny Kociewiacy wyraali w rny sposb, szczeglnie w ukadanych i przekazy wanych utworach ludowych, jak np. w pieni opiewajcej zaszczytn mier za ojczyzn, czy w legendzie o witym wojsku, picym na dnie Jeziora witego, ktre ma powsta do boju, gdy Polska znajdzie si w niebezpiecze stwie. Kociewiacy swoje ycie pastwowe zawsze czyli i cz z yciem swojej ojczyzny, Polski.

KMR

77

Nasze promocje

Ryszard Prabucki
* * *

* * *

skd czerpa ciepo twoich rk gdy jego drobiny chowane jak piercionek z niebieskim oczkiem podbiera mi noc sroka-zodziejka zjawia si nagle nie pyta o zdanie i ucieka chichoczc a potem przychodzi samotno punktualna jak szwajcarski zegarek rozsiada si w fotelu i straszc e ju wicej nie przyjdzie miao prosi o kaw i wiersz
16-17.08.92

kiedy odejdziesz nie skoczy si wiat nie bdzie zamienia soca nie rozpadnie si w py mj kawaek nieba nie odnotuj tego faktu na pierwszych stronach gazet kiedy odejdziesz dowiem si wreszcie co jest po tamtej stronie ycia
5.08.92.

* * *

Ryszard Prabucki urodzi si w 1961 roku w Starogardzie Gdaskim, jest absolwentem miejscowego Liceum Ekonomicznego. Promowane utwory s debiutem poetyckim autora.

jake mali bylimy oboje otuleni noc nad nami niebo podparte sosnami szukaem wtedy wielkiego wozu znalazem szukaem twoich doni znalazem szukaem twoich ust baem si szukam twego serca klucz
13-14.07.92

78

KMR

ANNA RADZEWICZ

Z n w za rok matura ...

W naszym jzyku funkcjonuje wiele wy razw okrelajcych pewne szczeglne mo menty w yciu. Takim sowem jest rwnie matura. Stanowi wic ono form", ktr kady wypenia wasn treci". Przyjrzyjmy si zatem formie" si gajc do rde. W. Doroszewski w 7 to mie Sownika jzyka polskiego" podaje, e wyraz matura pochodzi z jzyka aci skiego (maturus = dojrzay). Std najcz ciej zastpowane jest form okrelajc dojrzao, np. egzamin dojrzaoci, wia dectwo dojrzaoci. Natomiast w jzyku polskim posiada on dwa podstawowe zna czenia: 1. egzamin z zakresu szkoy redniej, 2. wiadectwo zdania egzaminu z za kresu szkoy redniej, upowaniajce do studiw wyszych. Jednak historia matur nie jest tak stara, jak wskazywaoby na to pochodzenie tego sowa. Ot egzamin tego typu wprowa dzono po raz pierwszy w Prusach ok. 1788 roku. Pocztkowo odbywa si on w uni wersytetach, a od 1812 roku w gimnazjach (dzisiejszych szkoach rednich), ale w obe cnoci przedstawiciela pastwowych wadz szkolnych. Podobne egzaminy odbyway si w innych krajach, take w Polsce. W 1812 roku wprowadzono je w szkoach departamentalnych Ksistwa Warszaws kiego. W niektrych krajach, szczeglnie romaskich i anglosaskich, matura zacho

waa charakter egzaminu skadanego przed wadzami szk wyszych, a nawet dajcego pierwszy stopie naukowy. Pocztkowo matura bya jedynym eg zaminem midzy szko redni a wysz, z wyjtkiem egzaminw konkursowych. Potem w niektrych krajach wprowadzono obok niej obowizkowe egzaminy wstp ne na studia wysze, take w przypadkach, gdy ilo kandydatw na studia nie prze kraczaa liczby miejsc. Poza zasadniczym uprawnieniem do udziau w studiach wyszych, z matur wizane byway take inne uprawnie nia i przywileje, np. mono obejmowa nia pewnych stanowisk urzdowych, ulgi w obowizkowej subie wojskowej, pew ne tzw. prawa honorowe. Sytuacja dzisiejszych maturzystw, jest zupenie inna. Jednak istnieje co, co czy wszystkich abiturientw, bez wzgldu na to, kiedy przystpowali do tego pierw szego" egzaminu. Oddajmy gos ostatnim maturzystom z LO w Tczewie, ktrzy na pytanie: z czym im si kojarzy matura odpowiadali: nerwy, strach, stres, brak czasu, pocztek nowego ycia, wiem e nic nie wiem", wiosna, nowy okres w moim yciu, kopoty, nowe wyznanie, straszny le, panika, bl od ka, bzdura. Odpowiedzi stanowiy te wy razy dwikonaladowcze oraz rysunki o tematyce aobnej. 79

KMR

W podobnej tonacji utrzymane s wy powiedzi nieco" dawniejszych maturzy stw: Wiedziaem, e bezwzgldnie przepadn i matury nie zdam. S. Przybyszewski Egzaminy pierwszy wstpny do progimnazjum i ostatni, matura panicznego napdzay ,,pietra". A. Bruckner Jak wreszcie wszystko pozdawaa i do staa matur c to bya za rado. Z. Nakowska Mona wic wysnu wniosek, e ma tura wie si z trem nieodparcie", po dobnie jak kwitnce kasztany, no i przy sowiowe nieprzespane noce, ktre, jak twierdz optymici, s nadspodziewanie dugie. Teraz kilka informacji dla zaintere sowanych, czyli przyszych maturzy stw, ze rde tzw. dobrze poinformo wanych". 1. Gdy drc rk zamkniesz za sob drzwi i staniesz oko w oko z Szanown Komisj, nie wpadaj w popoch. 2. Pamitaj: twoim plusem jest blado oraz podkrone oczy to musi zrobi wraenie. Tylko bez przesady, nie mdlej, unikaj rozbrajajcego umiechu i owiad czenia nie umiem". 3. Przy odpowiedzi nadmiernie nie ges tykuluj, to przyciga uwag i grozi niebez pieczestwem wypadnicia pomocy nau kowych". 4. Bd kulturalny nie przerywaj rozmw Szanownej Komisji brutalnym py taniem czy Pani w ogle mnie sucha? To przynosi zazwyczaj fatalne skutki. 5. Mw raczej duo, ni mao, ale zawsze na temat. Staraj si zrobi na Komisji jak najlepsze wraenie, byle bez kokieterii. Pozostaych informacji mona zasig n u szczliwcw, ktrzy matur maj ju za sob. Wszak znw za rok matura"... W tym roku rwnie. Anna Radzewicz

Przestrogi ludzi dojrzaych


Bywaj gupstwa piknie przy strojone, jak bywaj gupcy do brze odziani.
Nicolas S. Roch
*

Bazen to czowiek, ktry ocze kuje, e zdarz si rzeczy, ktre nigdy si nie zdarz.
George Eliot

Ziemia ma granice, ale gupota ludzka jest bezgraniczna.


Gustaw Flaubert
*

Tylko gupiec ma odpowied na wszystko.


Anatol France

Jeli mdrcy zawodz, to nie znaczy, e gupcy zbawi wiat.


Jan Czerny
*

Jedn z najwikszych plag cywi lizacji jest uczony gupiec.


Karel Capek
*

Nic gupszego, jak rzeczy wtpli we uwaa za niewtpliwe, a fa szywe za prawdziwe.


Marcus Tullius Cicero

80

KMR

Tu, na Kociewiu.

Z Kazimierzem Kurlapskim szefem tczewskiej firmy Badex" zajmujcej si dystrybucj rodkw ochrony rolin rozmawiaj Roman Landowski i Jzef Zikowski
W 1979 roku nabyem kawaek wsi na Kociewiu mwi pan Kazimierz. Ta moja wie istnieje pomidzy Miobdzem a Dbrwk, i Region Kociewia interesowa mnie ze wzgldu na I bogat tradycj. Niemniej kierowaem si te i interesem ekonomicznym. Kilkanacie lat mieszi kaem w Gdyni i tam prowadziem ma firm i produkcyjno-handlow. Nigdy nie pracowaem i na pastwowej posadzie, jednake peniem par i funkcji spoecznych. Pytacie panowie, co mnie skonio do ucieczki z Gdyni? I do zamknicia

KMR

81

firmy? Ukady minionej epoki. Byem w miar dobrym handlowcem i rosem jak komin, prze kraczajc dozwolone puapy dla rzemiosa. W 1984 roku zamknem firm, po 20 latach jej dziaalnoci. Jak wielka bya to firma? W pocztkowej fazie wczesne przepisy zezwalay na zatrudnienie 6 osb, potem na wicej, ale to wicej nie zawsze si opacao ze wzgl dw podatkowych. W tamtym okresie drobny kapitalista nie by nikomu potrzebny. Potrzebny by natomiast czowiek oddany ideologii, bosy, nagi i potulny. Nie mylcie panowie, e mam jakie awersje do jakiejkolwiek partii, nigdy te nie naleaem do adnej opcji politycznej. Jakie s paskie tradycje rodzinne? Jestem chopskim synem, pochodz z Ku jaw. Ojciec w czasie wojny by przeladowany. Moja rodzina jest dosy liczna, std strach przed bied goni mnie do pracy i nauki. Prowadzc firm zdobyem wyksztacenie rednie, a potem wysze na Uniwersytecie Gdaskim. Dlaczego osiedli si pan w okolicy Miobdza? O pewnych motywach ju mwiem, po nadto blisko filii Instytutu Sadownictwa w Miobdzu. Zaoyem bowiem 11 ha sadu, wy

budowaem chodni na 300 ton owocw, sto sowne magazyny oraz wygodny dom. Wszystko to tworzylimy z on przez 10 lat. Teraz porzuci pan wie na rzecz ,,Badexu"? O, nie! Tkwi i na wsi i w Badexie" z tym, e wsi kieruje ona przygotowana zawodowo przez SGGW w Warszawie. Jeeli nie jest to tajemnic, to moe co o Badexie". Nasza firma prowadzona jest z udziaem kapitau niemieckiego. W pierwszym roku obroty osigny 10 mld zotych, w nastpnym ju ponad 30 mld. Tworzymy obecnie filie w Grudzidzu, Malborku, Krotominie k. Koszalina, Trzesiece k. Szczecina, Bytowie, Supsku, Suszu. Jak rozszyfrowa nazw Badex"? Ma ona zwizek z nazw rodka ochrony rolin o nieco podobnej nazwie. Uwaam, e nazwa firmy musi wpada w ucho i musi by at wa do wypowiedzenia nawet dla Japoczyka. Jak si miewa paska firma? Odpuka dobrze. Staramy si nie siga po kredyty, a rozwija dziki wasnym rodkom. Zatrudniamy 20 osb. Wspomnia pan o sobie, jako o kominie spoecznym. Nie obawia si pan by kominem w dzisiejszych czasach?

Firma B a d e x " w Tczewie

i w y g o d n y d o m w okolicach Miobdza

82

KMR

Polska nie ma odwrotu od kapitalizacji gospodarki. Jak pan patrzy na rodzcy si biznes w na szym kraju? Kapitalizm na Zachodzie tworzy si przez wiele lat. Powstaway kolejne warstwy spoecz ne. U nas nie byo kapitalizmu i klasy rednio zamonej. Tym samym nie ma rynku kapitau. Jeeli jest kapita, to taki, ktry w wikszoci narodzi si w cigu jednej nocy. Nie wiadomo czy Sejm nie dojdzie do wniosku, by rozliczy te kapitay. Nawet brzemienna musi przecho dzi jaki okres czasu, by urodzio si dziecko tak obrazowo mwic. W Polsce nie istnie je system bankowy, ktry by dziaa na zdro wych zasadach i pomaga ludziom chccym co w yciu zrobi. Jeeli renta bankowa bdzie wiksza od produkcyjnej, to bdziemy szli ku zej drodze. Nie stymuluje to do inwestowania w dziaalno gospodarcz, a do woenia kapi tau do banku. Z samych odsetek bdzie ya jedna osoba, co najwyej jedna rodzina, ale nie bdzie rozwija si przemys, a tym samym wzras tao zatrudnienie. Firma ktrej pan szefuje jest wysoce spec jalistyczn. Jak odbierane s wasze propozycje przez rolnikw?

Sdz e dobrze, ale o to naleaoby spy ta naszych klientw. Jeeli bdzie nas sta, to wraz z rozwojem firmy bdziemy proponowa rolnikom nie tylko rodki ochrony rolin, ale take i narzdzia rolnicze oraz sprzt mechanicz ny. Na razie suymy bezpatnie doradztwem agro-chemicznym. Powiedzia pan ,,nas sta", a co z waszymi odbiorcami rolnikami. S pewne cykle obrotu kapitaem, kt rych nie mona przeskoczy. Nie moemy spro wadza cignikw, gdy brak jest odbiorcw. Niemniej nasi inynierowie sonduj rynek rol niczy i w zalenoci od potrzeb bdziemy uzu penia ofert dla wsi. Proponujecie duo nowych i stosunkowo drogich rodkw ochrony rolin. Rolnik chciaby je stosowa, ale pomidzy chcie a mc s jeszcze... pienidze. Wikszo rodkw ochrony rolin jest z importu. Niemniej rolnik musi je stosowa. Je eli przeksztaca si bdzie gospodarka agrarna, to bdzie musiaa je stosowa, bowiem brak stosowania rodkw ochrony rolin grozi nis kimi plonami, z jakoci. Producenci rod kw chemicznych dla rolnictwa eliminuj z nich zwizki toksyczne.

KMR

83

Jaka jest paska wizja rolnictwa? Gospodarstwa nie mniejsze ni 30 ha. Ponadto eby rolnik mg rozwija wasn fer m, musi istnie interwencjonizm pastwowy. Borykamy si z prywatyzacj na wsi, ale na Kociewiu najlepiej zrealizowano to zadanie

przed wojn, tworzc tak zwane poniatwki i dajc prawie za darmo ziemi i zabudowania. Jeeli nie sta pastwa na dawanie zabudowa, to niech da sam ziemi za coroczn spat zboem. Kupujc gospodarstwo na mojej wsi ze zdumieniem stwierdziem, e jeszcze sprzed woj ny istnieje na nim dug 300 zotych, tych przed wojennych. A wic dug na tym gospodarstwie by rozoony na 50 lat spaty. Mona wic byo ustali realn spat dugu, nie w abstrakcyj nych zotwkach, ale w zbou, ktre corocznie potrzebne jest pastwu. Na cianie pana gabinetu widzimy tkanin pani Teresy Kliskiej, panorama Tczewa od strony Wisy wraz z emblematem Badexu". Czy jest to kolejna forma sponsorowania twrcw? Jeeli firma przeyje te trudne dla nas wszystkich czasy, to bdziemy pomaga twrcom kultury. Wspomagamy ju tczewski Dom Dziec ka. Pomoc jednak musi by wybircza, ponie wa chtnych jest wielu. Paskie zwizki z wadzami Tczewa. Ciesz si, e do tej pory nikt mi nie przeszkadza. Stosunki z Rad Miejsk s po prawne. Niemniej mam kilka uwag co do pro wadzonej przez ni regionalnej polityki podat kowej i prywatyzacyjnej. Co si za tyczy Zarzdu Miejskiego, nie jestem zwolennikiem krytyko wania i mieszania si do jego dziaa.

84

KMR

Dlaczego pan tak twierdzi? Radni i Zarzd zostali wybrani w sposb demokratyczny i maj rzdzi i odpowiada. Tu akurat jestem autokrat. A w yciu? Chyba te. Uznaj systematyczn prac i twierdz, e interes trzeba robi przez wiele lat. Ci, ktrzy ze mn pracuj, musz si z tym pogodzi. Panie Kazimierzu, wielu twierdzi, e soc jalizm zabi u niektrych ch tworzenia. Co byo powodem, e tak pokierowa pan sob, by nie pracowa ani minuty na pastwowej posadzie, a u siebie? W latach 50-tych zmara mi matka. Wizja biedy, jak w tych latach przesza polska wie, bya straszna. Tylko ogromne przywizanie chopa do ziemi mogo sprawi, e ludzie wy trzymywali. Nale do ludzi wytrwaych i w trud nych sytuacjach staram si obra realny kieru nek dziaania. Jeeli go obior, wtedy nie licz si pomniejsze sprawy, nawet i rodzinne. Dzia ajc cieszy mnie praca i osiganie celu. W pierw szym roku istnienia tej firmy siedziaem w tym fotelu i decydowaem, organizowaem. Teraz fotel jest prawie pusty, sporo wyjedam i or ganizuj dalszy rozwj firmy. Podobnie byo z domem, ktry wybudowaem, cieszy mnie moe przez miesic. Trudno te ludziom do mnie przywykn. Kiedy bior pracownika, to wyma gam, jak od czonka rodziny. Jak pogodzi paski autokratyzm z atmos fer rodzinnoci w firmie? Staram si nie wtrca do zada postawio nych pracownikowi. Musi on wiedzie, e jest to firma handlowa i kada decyzja ma okrelone skutki ekonomiczne. Ponadto jako syn chopski mam zakodowane, e yje si z wasnej pracy. Ilu z pana rodzestwa yje z biznesu? Jeszcze dwch braci. Jest pan czowiekiem sukcesu i cikiej pra cy. Co na to paska ona? To cige przebijanie si przez ycie musi tworzy wtpliwoci, lk przed jutrem, skutkami mylnych decyzji. Nie ka da z on jest zdolna do powice. Pocztki, jak zawsze, byy trudne. Nie raz, ponarzekaa sobie. Potem przywyka. Wreszcie na wsi, w sadzie moga realizowa swoje pomys y. Z wyksztacenia ona jest inynierem rolni kiem. Tak wic sadownictwo jest jej profesj. Kady z nas znalaz miejsce i kady musi mie swoje zajcie. Poza tym bardzo lubimy wie. Dzikujemy za rozmow, yczc Panu i Badexowi" powodzenia,

MARLENA KLINOWSKA

wiat tu obok

Rni byli to ludzie, z ktrymi stykaam si podczas wielu lat pracy. Rne te byy ich oczekiwania. Spotykaam si z rnymi obliczami biedy, samotnoci i krzywdy. Zagldaam do wielu do mw, przeprowadzaam rozmowy z wieloma dzie sitkami osb. Kada z tych osb czego oczeki waa: porady, pomocy finansowej, usug opieku czych czy takiego wsparcia, ktre pozwolioby przezwyciy skutki niedostatku lub niezara dnoci, by ycie zmieni na bardziej godziwe. Zachodziam do chat, gdzie mieszkali ludzie naznaczeni bied z dziada pradziada. Odwiedza am rodziny, gdzie dzieci sypay si" drzwiami i oknami i wanie one stanowiy najwiksze bo gactwo w caej biedzie. Pukajc do drzwi czsto podpartych kokiem, zadawaam sobie pytanie, kogo zastan za tymi drzwiami. O rnych porach roku, autobusem, pieszo, samochodem subo wym lub tzw. okazj docieraam w rne zaka marki biedy. Wrd tej biedy spotykaam ludzi prostych, dobrych, z pokor znoszcych swj los; ludzi nietuzinkowych, wyrastajcych ponad

KMR

85

przecitno, mdrych, utalentowanych, ale nie zawsze zauwaanych i docenianych. Ktrego dnia odwiedziam starsz, samotn kobiet. Mieszkaa w niewielkim domku, na ubo czu wsi. Prawie nikt jej nie odwiedza, mao kto nawizywa z ni rozmow. A ta starsza kobieta okazaa si niewyczerpan skarbnic wiedzy na temat zi. Jej mae mieszkanie byo przesycone ich zapachem. Wszdzie wisiay zdoa powizane w pczki. Byy w sieni, kuchni, pokoiku, nawet na zewntrz domu. Wiem, gdzie i kiedy trzeba je zbiera mwia ktre z ktrymi miesza, jak suszy i przechowywa. Sama robi herbatki na rne dolegliwoci. Moje posiki urozmaicam poprzez dodawanie okrelonych zi... Cigna dug opowie o lesie, w ktrym rosn zioa i ce na uboczu wsi, o konwaliach i zaprzyjanionych ptakach. To wszystko byo pene liryzmu i nieokrelonej nostalgii. Przesycony zapachem zi domek opuszcza am z alem. Podczas nastpnej wizyty w tamtych stronach, dowiedziaam si, e starsza kobieta, ta zielarka" ju nie yje, a jej domek sprzedano. Innym razem dotaram do kobiety, ktra haftowaa obrazy. Byy pikne jak tcza. Doty kaam z niedowierzaniem serwetek, makatek i poduszek. Na kadej by obraz: kwiaty, droga w lesie, wschd soca nad jeziorem... Skd to pani bierze? pytaam. Ot, tak sobie wyobraam wiat pada odpowied. Do haftowania stosowaa biae ptno i jed wabne nici. Nakadaa okulary na koniec nosa, siadaa blisko okna i z pamici, bez adnego pomocniczego rysunku nimi zaczynaa wyczaro wywa obrazy, wydobywane z marze. Moje crki nie maj czasu, eby si w to bawi mwia. Ale jeden z wnukw maluje obrazy. Jednake tylko o tematyce morskiej: jachty, statki, barki. On jest bardzo zdolny. Wy sa nawet jeden obraz na wystaw w miecie... wiat haftowany nici na ptnie zachwyca niewiele osb. A szkoda. Niedaleko Tczewa jest wie z wyjtkowo piknym, zabytkowym ko cikiem. Prbowaam wej do rodka, ale bra ma bya zamknita. Moje zmagania z bram obserowa jaki starszy pan, pracujcy w pobliu w przydomowym ogrdku. Pani nietutejsza! zawoa. Pani po czeka, powiadomi organist, to przyniesie klucz i pokaemy pani nasz kociek. Byam troch zaskoczona przyjazn reakcj nieznajomej osoby. Po chwili zamieszania zna

laz si klucz. Starszy pan otworzy z namasz czeniem drzwi. Weszlimy do rodka. Za nami wlizgno si jeszcze kilka osb. Podziwiaam w skupieniu pikne wntrze: otarz, witrae, za bytkowy wystrj. Jeeli pani chce, to co potem poka zagadn starszy pan, ktry otwiera drzwi kocioa. Mam w domu miniatur tego otarza, wyduban w drewnie. Sam j zrobiem! Podo baa si nawet ksidzu proboszczowi. W mieszkaniu przywita nas zapach szarlotki. Matka! zawoa mj nowy znajomy do swojej ony przyprowadziem gocia. Ta pani ogldaa nasz koci... Czuam si troch niepewnie. Miaam odwie dzi inne osoby, a trafiam na amatora rze biarza i malarza. Ogldaam obrazy, cz z nich wisiaa na cianach, cz schowana w szafie. Miay swj wasny klimat. Nasycone ostrymi barwami. Maluj tu, przy stole, blisko okna... Kiedy pokazano mi miniatur otarza, z ogl danego niedawno kocika, zaniemwiam. Do tej pory niczego podobnego nie widziaam. Tyle wiernoci i cierpliwoci! Byam u niezwykego czowieka, ktry nie szuka poklasku ani roz gosu. Rzebi i malowa, bo czu tak potrzeb. Swoje obrazy rozdawa dalszej i bliszej rodzinie, znajomym, czasem ssiadom. Otarzyk by uwie czeniem jego moliwoci i najwiksz dum. Nigdzie nie uczyem sie malarstwa ani rzeby mwi. Zajmuj si tym od niedawna, po przejciu na emerytur. Znalazem now pa sj. Przy malowaniu odpoczywam, zapominam o wszystkim. Czuj si szczliwy. W ferworze zawodowych obowizkw kiedy dotaram do ksidza Franciszka Znanieckiego. O, moda Grzybkwna przysza! nazwa mnie panieskim nazwiskiem mojej mamy. Wizyta, ktra miaa by subowa, przerodzi a si w rozmow o yciu, szczciu i... malarstwie. Wyszam wzruszona i podbudowana sowami prostymi, ale gbokimi, przepenionymi mdro ci. Takich rozmw nie zapomina si nigdy. Dopiero potem uwiadomiam sobie, e ja, zwyky pracownik socjalny rozmawiaam jak rwny z rwnym z profesorem filozofii, kano nikiem kapituy katedralnej, rektorem Semina rium Duchownego. Zawsze chciaam za t roz mow podzikowa. Ale, niestety, nie zdyam. Ksidz Franciszek ju nie yje. Pewnego dnia trafiam do staruszka, wzitego konserwatora malowide, gwnie freskw i pla fonw obecnie w stanie spoczynku jak sam

86

KMR

siebie okreli. Niestety, kilkadziesit lat pracy zawodowej nie zaowocowao rent czy emerytur. Wszystko trzeba byo zaatwi od pocztku, aby zapewni stay dochd prawie osiemdzie sicioletniemu mczynie. Zwiedziem co znaczniejsze katedry w Pol sce. Poznaem profesorw rnych uniwersyte tw. Zjedziem niemay kawaek wiata. Przez tyle lat pomagaem starym, niszczejcym malo widom. Dzi ja jestem takim starym, niszcze jcym..., potrzebujcym pomocy... Pochodzi z rodziny malarzy. Ale malarstwo nie dao ani bogactwa, ani chleba. Mam jeszcze na utrzymaniu siostr. Jest dwa lata modsza ode mnie. Piknie gra na fortepianie... Na przedmieciu jednego z miast ziemi tczew skiej, w maym drewnianym domku mieszkali dwaj panowie: 90- letni ojciec i 70-letni syn. Zajmowali pokj i kuchni bez wygd. Syn cierpia na chorob Parkinsona, zaniki pa mici, reumatyzm, serce itd., a ojciec prawie wiekowy starzec by peen werwy, opiekowa si synem. Duo czyta. Prawie nie korzysta z okularw. Obaj byli do siebie podobni: mieli siwe, dugie wosy, dugie brody, gboko osa dzone niebieskie oczy. Nosili spodnie na szel kach i koszule w identyczn kratk. Na pewno mieli twarz Mojesza, zupenie jak ze starych malowide. Ich wymagania yciowe nie byy wielkie. Skromne potrzeby zabezpieczay dwie bardzo niskie emerytury. Niczego nie chcieli, podzi kowali za zainteresowanie. Gdy przywieziono im opa na zim, byli zdziwieni, e kto o nich pamita i troszczy si o to, eby mogli swoje stare koci grza przy piecu. Wie pani mwi ojciec nas odwie dza tylko listonosz i opieka spoeczna. Psu to si nawet nie chce z budy wychodzi. Nie pamitam, kiedy ostatni raz szczeka. Dopiero wiele lat pniej dowiedziaam si, e obaj panowie znali wietnie jzyk hebrajski. Przypominam sobie te, e na cianie ich pokoju wisia napis: bodajby nie zakwit gaj oliwny, gdybym przesta radowa si w Jahwe". Ilu jest jeszcze takich ludzi, wiadomych tego, e to co ciekawe i pikne nie musi by odlege. Wystarczy wyj z wasnego smutku, popatrze wok, posucha. To te sposb na ycie. Cz sto odkrywane u schyku, razem z nowym wia tem, ktry jest tu obok. Marlena Klinowska

ANGELINA KOUCKA

Notatki znad Dunaju


Co roku chrzecijaski ruch Taize or ganizuje Europejskie Spotkania Modych. Maj one zazwyczaj miejsce w stolicach Europy. Poprzednio modych chrzecijan ugocia Praga, a na przeomie lat 1991/92 zaszczyt ten przypad stolicy Wgier, Buda pesztowi. Niejedni mog zada pytanie, jakim ce lom su owe spotkania i czy warto jecha taki kawa drogi tylko po to, aby si pomod li? Takie wanie pytanie zadaa mi moja babcia przed podr, stwierdzajc i ko ci mam na miejscu, a nie gdzie na kocu wiata. Tak, ale po pierwsze Budapeszt to nie koniec wiata, a po drugie jedziemy tam rwnie po to, aby zmiesza si" z modzie rnych krajw, pozna si, za przyjani, wymieni swoje pogldy i do wiadczenia, nie tylko na temat religii, uczy si wsplnie mioci, ycia chrzecijaskiego. I tak pokrtce wygldaj cele ruchu Taize. Spotkania modych s zawsze dokadnie zaplanowane, wic nie ma czasu na jakiekol wiek nudy. Owe zmieszanie si" modziey byo skutkiem rozsiania" grup narodowo ciowych w rne miejsca Budapesztu. Naj wicej uczestnikw zostao zakwaterowa nych w szkoach i kocioach, niektrzy znaleli miejsce w prywatnych mieszkaniach. Zakres zaj mia waciwie charakter religij ny, lecz cige przemieszczanie si do punk tw modlitw i miejsc wydawania posikw pozwalao w jakiej czci na zwiedzanie stolicy. I to nie wszystko. Zawsze starczao

KMR

87

czasu na rwnie ciekawe rozrywki w postaci wypadw na ma czarn w przytulnych kafejkach, mona byo pozna szalestwo budapesztaskich dyskotek, no, i oczywicie niezapomniany Sylwester, ale o tym pniej. Kulminacj spotka byy wsplne modlit wy i rozmowy. Rano i wieczorem odbyway si one w pobliskich kocioach, za po poudniu bya oglna modlitwa w okre lonym Hungexpo, miejscu zazwyczaj znaj dujcym si przy placu, gdzie wydawano posiki. Przewanie byy to wielkie sale spor towe, niekiedy namioty, pod kopuami kt rych przyszo siada nam na ziemi. Spot kania w obecnoci ksidza miay charakter mszalny, ale take odbyway si dyskusje pomidzy modzie a osob prowadzc. Szczeglnie zachwycay nas piewane w kil ku jzykach kanony. Z Tczewa wyjechalimy okoo godziny 7 rano, troch zaspani, ale peni zarezer wowanej energii. Nie da si ukry, podr bya nieco wyczerpujca, ale dziki gitarze i koleeskiej atmosferze wszystko stawao si o wiele przyjemniejsze, take ogldanie okolicznych krajobrazw. Szczeglnie pik

ne byy pokryte niegiem gry na terenie Czechosowacji. Niezbdne okazay si cokilkugodzinne przystanki na zwiedzanie przydronych zaroli". Przejcia graniczne w stron Budapesztu nie stwarzay adnych wikszych kopotw. Nieco inaczej sytuacja wygldaa w stron powrotn, gdy zawa lone modzie polskie i czeskie autokary kierowane byy na to samo przejcie granicz ne na Wgrzech, gdzie nie uniknlimy kil ku godzinnego czekania. Nie zawiody nasze wczeniejsze mody, poniewa z pomoc w gierskiej policji zostalimy przemieszczeni na inny punkt graniczny. Stracilimy dwie godziny, ale to nic w porwnaniu z tym, co by nas czekao na poprzednim miejscu. Na tomiast Cieszyn, jak zwykle, sta otworem. Celnicy, najwidoczniej znueni cigym sprawdzaniem dokumentw, poprzestali na krtkim, ale bacznym rzucie oka. Natomiast pewien, nawet przystojny polski celnik, spo gldajc na nasze twarze pielgrzymw, za da jedno, ale chyba trafne pytanie: Czy to by zjazd modziey, czy tylko zjazd dziew czt?" Ba, sprawa warta polemiki, ale dla przykadu choby nasz autobus chop-

Przed katedr na Wzgrzu Gellerta

88

KMR

cy stanowili okoo 30 procent. Niestety, tak bywa, e nieugita" pe mska nie ma czasu albo po prostu wstydzi si an gaowa w takie spotkania. Do Budapesztu przybylimy 30.12.1991 roku okoo godziny 14.00. Nasze autokary z Tczewa, a byo ich cztery, przyjechay prawdopodobnie ostatnie (jak zwykle). Zostalimy wysadzeni na piknym placu Hosok Tere, skd skierowano nas do punktu recepcji. W ogromnym gmachu obsuya nas tzw. Grupa Pracy", ktra zajmowaa si sprawami organizacyjnymi. Tu wpacilimy swoje wpisowe (700 forin tw lub 10 dolarw), ktre pokrywao wy ywienie i kart przejazdow na miejskie rodki lokomocji. Sformowani w kilkuosobow grupk i wyposaeni w przekazane mapy Buda pesztu, bylimy teraz skazani wycznie na siebie. Prawd mwic, o wasnych siach nigdy nie trafiabym na ow dzielnic po drugiej stronie Dunaju, zwan Bekasmeger. Niezawodne przysowie: Kto pyta nie bdzi" sprawdzio si i tu, cho bariera jzyka wgierskiego nie bya atwa do po konania. Prawdziwy zawrt gowy! Ale

wreszcie znalelimy si przed pikn szko . Nie ma w tym okreleniu adnej przesa dy, bo naprawd bya pikna. Wygldem nie przypominaa tczewskiego liceum, czy nawet mojego byego Ekonomika". By to raczej ekskluzywny hotel z mnstwem doniczko wej zieleni wrd cegiekowych cian. Na strj icie tropikalny! Cay gmach, interesu jco urzdzony, z przernymi zakamar kami, nasuwa tajemnicze, aczkolwiek ro mantyczne skojarzenia. By moe, e te zaciszne, udekorowane zieleni miejsca (niektre nawet znajdoway si pod goym niebem) byy kcikami zakochanych... Moe by podobnie i w naszych szkoach...? Pe mska (te okoo 30 procent) spaa w osobnych salach, co nie przeszkadzao na wieczorne, a nawet i nocne spotkania. Szko a zamieszkiwana bya nie tylko przez Pola kw, byli tu te Niemcy, Wosi i Francuzi. Jedyn barier by tylko jzyk. Z koleank zostaymy zaproszone przez Wochw na spaghetti. Osobicie nie przepadam za tym daniem, ale Oni! W sprawach jedzenia to si jako dogadalimy, ale reszta nastrczaa wiksze trudnoci. Oni, poza woskim roz mawiali tylko po angielsku, a my, absolwen-

W szkole penej zieleni

KMR

89

W i d o k na Parlament

tki Liceum Ekonomicznego znaymy je dynie niemiecki. Ale mimo to, bawilimy si wietnie, zosta przecie niezawodny , jzyk migowy", a nawet udao si wsplne piewanie woskich piosenek. Wosi s na prawd muzykalni, a take kulinarnie" uzdolnieni. Wydawanie gwnych posikw, odbywa o si na wielkim placu, nabitym ogromem zgodniaych" modych ludzi. Panowa tam tok, chaos, zamieszanie. Nie chc obraa, bro Boe, organizatorw, bo mieli trudne zadanie do spenienia, ale owe wydawanie posikw miao co z rockowego Jarocina. W tym te by pewien urok. Nie sposb omin wspomnianego ju Sylwestra. Spdzalimy go rnie, najcz ciej na rozwietlonych neonami gwnych ulicach Budapesztu. To byo wspaniae i zu penie inne przeycie; nigdy nie spdzaam tego ostatniego dnia roku w centrum wiel kiego miasta. Nowy Rok witalimy na zato pionej balonikami i confettami ulicy, wrd powodzi szampana. Nie zabrako oczywicie przebieracw, rac, petard, sztucznych ogni, ktre uwietniay cae widowisko! A atmo sfera w miecie bya icie rodzinna, tak jak by kady kadego zna. Po prostu witalimy

si z nieznajomymi", ktrzy szybko sta wali si znajomymi', yczylimy sobie na wzajem Happy New Year". Byy take uciski i causy, sowem przewietna za bawa. Nie obyo si, rzecz jasna, bez pa mitkowych zdj, take z przypadkowymi znajomymi", ktre wykonywane byy te przez przypadkowcw". Kady kademu pomaga jak mg. Fotografie te bd za pewne stanowi niezapomnian pamitk tych przey. Tak wic czas podzielony by midzy rozrywk i modlitw. Mao w mojej relacji o sprawach ducho wych, wicej o przyziemnociach midzy narodowego spotkania modziey. Sdz, e nic w tym zego, poniewa owa spon taniczna serdeczno, ktrej byo peno w Budapeszcie, te wiadczya o przynale noci do wsplnoty. Podobnie jak rwnie gbokie przekonanie o tym, e by tam midzy nami Bg. Zjechalimy si tam jako pielgrzymi zaufania, z otwartymi sercami dla wiary i mioci. Zostay wypenione tymi wartociami, ale po powrocie s nadal otwarte, by pomieci to wszystko, co do bre i szlachetne. Angelina Koucka
Fot. ze zbiorw autorki

90

KMR

Nasze promocje

Monika Pollak

dom mj ukryty w zamknitych doniach dbu ulica prowadzi do soca tum jest bkitn przestrzeni haas warkotem wodospadu a ludzie to umiechy a umiechy to ludzie

pdzel nic a jednak ja to klucz w rku stwrcy do niemiertelnoci proste narzdzie a tragedia dla tego ktry widzi wicej chce nam otworzy oczy abymy syszeli jak krzyczy

* * * *

jest takie miejsce gdzie niebo tylko niebem a nie czarnym parasolem nad miastem i wcale nie musisz tam szuka drzew woda jest bkitn przezroczystoci a mokre kapuniaczki nie s wcale kwane zim pada biay nieg tylko dlaczego eby to zobaczy musz zamyka oczy

zamykam oczy tum drzew zgiek zielonych ramion i gowy wycignite do soca bkitny szept kroplistymi domi gaszcze bose nogi wiatru a ja na srebrem mokrej polanie le i sucham

Monika Pollak ma dopiero 13 lat, jest uczennic Szkoy Podstawowej nr 11 w Tczewie. Zainteresowania twrczoci poetyck przejawiaa majc 7 lat, poza tym rwnie maluje. Swoimi tekstami uwag zwrcia podczas Przegldu Twrczoci Artystycznej Szk Podstawowych Tczew '92. Publikowane tutaj utwory stanowi debiut modziutkiej poetki. Te wyjtkowo udane prby poetyckie ka pilnie ledzi rozwj talentu literackiego Moniki.

KMR

91

ILONA BRZOZOWSKA

Pytasz si: co to Polska?


To niebieskie niezapominajki w rowie, to woda stojca na kach .wielkanocna. {St.R. Dobrowolski) W kadym z nas jest ch poznania tego, co nowe, nieznane. Proponuj spoytkowa wolny czas w okresie najbliszych wakacji, a moe ju wczeniej - w czasie wiosny - na czynny odpoczynek, wdrujc po Kociewiu. Przed podjciem wdrwki naley si zaopatrzy w odpowiedni sprzt turystyczny (plecak, piwr, materac, czasem niezbdny jest kompas), obuwie sportowe na grubszej podeszwie, odzie przeciw deszczow, prowiant, apteczk, w przypadku roweru - jeszcze reperaturk rowerow. W tym numerze chciaabym zapropono wa dwie jednodniowe trasy (piesz i rowerow), ktre widokowo z pewnoci nie rozczaruj. Zapraszam do wsplnego wdrowania.

1. Wycieczka piesza: z Tczewa do Gorzdzieja


Jej trasa biegnie zachodnim brzegiem Wisy, z grodu Sambora w kierunku poudniowym. Wycieczk proponuj rozpocz od pt li autobusowej na Czyykowie (dojazd z dworca PKP autobusem nr 1), skd udajemy si w stron ul. Nadbrzenej. Dochodzimy do niskiej krawdzi doliny Wisy. Opuszczajc ostatnie zabudowa nia miasta, kierujemy si na poudnie. Ulica przechodzi tu w nadkrawdziow ciek, krra wznosi si na wysoko okoo 17 m nad lustro rzeki. Po prawej stronie mijamy zabudowania Knybawy i dochodzimy do mostu drogowego przez Wis na trasie Starogard Malbork. Std rozciga si z mostu przepikny widok na panoram Tczewa. Miasto ogldane z tego miejsca jest zaskakujco malow nicze. Kolorowe domy, duo zieleni, strzeliste wiee kociow, otoczone kami osiedle Czyykowo, doskonale zgrane s kolo rystycznie ze srebrzc si w socu Wis. Przechodzimy przez szos, potem udajemy si na poudnie miedz nad krawdzi doliny. Z kpy drzew powoli wynurza si wierz kocika w Gorzdzieju. Skrcamy w prawo w poln drog i dochodzimy do szosy prowadzcej do wsi.

KMR

Godny zwiedzenia jest XIV wieczny koci w Gorzdzieju, stojcy na skarpie wilanej, z ktrej rozciga si znowu pikny wi dok na Wis. Rzeka gboko wcita w dolin, tuli do siebie pas twiska koczce si hen, na horyzoncie. Na przeciwlegym brze gu wida wrd zieleni wie kocioa w Mtwach Wielkich. Wisa, cicho szemrzc, przycupna przy wysokim brzegu, na ktrym rozbudowaa si wie, jakby oddawaa hod w. Wojciechowi. Wedug podania, w 997 roku wanie tutaj odprawi on msz, kiedy przeprawia si rzek do Gdaska. Powrt z Gorzdzieja do Tczewa autobusem PKS.

2. Wycieczka rowerowa
Tych, ktrzy chcieliby sprbowa swoich si na rowerze, nama wiam do bardzo krtkiej i atwej wycieczki w okolice Tczewa. Ulic Rokick (os. Suchostrzygi) udajemy si w kierunku wsi Rokitki (uwaga asfalt koczy sie na wysokoci kotowni miej skiej). Dojedamy do skrzyowania w centrum wsi i skrcamy w prawo, pod wiadukt kolejowy. Przejedamy przez mostek przerzucony przez Kana Myski i od rozwidlenia drg udaje my si w lewo (uwaga - pyty betonowe). Drog midzy Jeziorem Maym Rokickim z wysuszonymi stawami dojedamy do pik nie pooonego Jeziora Wielkiego Rokickiego. Tu mona zsi z rowerw, by odpocz. Dalej piaszczyst drog w prawo, tra sa prowadzi do Lubiszewa. Koniecznie trzeba obejrze we wsi XIV wieczny koci. W minionych wiekach wdroway pielgrzym ki do obrazu wita Trjca", znajdujcego si w wityni i do pobliskiej studzienki z cudown wod. Koci witej Trjcy posiada wyjtkowo adny wystrj, gwnie barokowy. Warto zwr ci uwag na ambon w ksztacie odzi aglowej, o ktr wspieraj si kotwica i figura w. Piotra, a take na chrzcielnic w ksztacie wieloryba, z ktrego paszczy wychyla si Jonasz, trzymajcy naczynie do wody chrzcielnej. Bardzo cenne s gotyckie rzeby: Madonna szafkowa z otwieranym wntrzem w otarzu gwnym (okoo 1400 roku) i grupa witej Trjcy (pocztek XV wieku). W drodze powrotnej asfaltowa szosa prowadzi nas do skrzyowa nia w Stanisawiu, gdzie skrcamy w prawo, skd ju tylko 6 km do Tczewa. Wszystkich zainteresowanych podrowaniem po Kociewiu, odsyamy do przewodnikw turystycznych po tym regionie. Jed noczenie zachcam do opisywania w KMR" swoich przey z kociewskich szlakw.

Turystyka - co to takiego?
Sowo turystyka" jest pochodn wyrazu tour", ktre w j zyku francuskim oznacza okrn wdrwk, podr, powrt do miejsca wyjciowego. Z czasem sowo tour" przeksztaci o si w tourisme". W jzyku polskim sowo turystyka" po jawio si w 1919 roku, oznaczao wycieczk dla przyjemnoci. Turysta - osoba udajca si poza miejsce zamieszkania w celach poznawczych, wypoczynkowych, zdrowotnych, spor towych, kulturalnych, lecz nie w celach zarobkowych.

1. Turystyka (...) po maga pozna ojczyzn. 2. Przyroda i dorobek kultury s wasnoci ca ego narodu i Ty jeste za nie odpowiedzialny. 3. Turysta Twj przyjaciel - su mu rad i pomoc. 4. Zwied to, o czym czytae oraz przeczytaj o tym, co masz zwiedzi. 5. Dopu natur do gosu - nie haasuj. 6. Zostaw miejsce po bytu w takim stanie, w ja kim chciaby je zasta. 7. Ogie i szko s r dem niebezpieczestw wic uwaaj! 8. Alkohol wrogiem turystyki - unikaj go na wycieczce. 9. Zachowaj ostro no - Twoja lekkomyl no zagraa Tobie i in nym. 10. Turysta wszdzie gociem - pozostawiaj po sobie dobre wspom nienie. 11. Nie bd obojtny wobec niewaciwego za chowania innych. 12. Dobry humor po maga turycie w kadej sytuacji - umiechnij si! 93

KMR

HENRYK LEMKA

Saga

rodzinna

Cz 3: Wojna
DNIA 1 WRZENIA 1939 ROKU Ojciec zbudzi mnie o godz. 3.00 nad ranem, gdy o 4.00 rozpoczynaem dyur w Zarzdzie Miejskim. Ranek by troch mglisty, ale dzie zapowiada si pogodny. Gdy wychodziem z do mu, ju witao, a gdy przybyem do biura, byo zupenie widno. Soce, niby ognista kula, wynu rzyo si akurat zza wilanego wau, ktry z okien naszego Urzdu by widoczny jak na doni. Wszys cy, ogldajc wschd soca, popatrzylimy na ten wa, za ktrym moe ju czai si wrg do skoku, niby drapiene zwierz. Przeczucie nam to mwio, i mielimy racj. Przekazywanie suby, ostatnie meldunki w eterze na chwil przywrciy nas do rzeczywis toci. Kto nawet zaartowa, e dzi przy tak piknej pogodzie, nic zego sta si nie moe. Trwao to jednak krtko, gdy dokadnie o godz. 4.45 usyszelimy warkot samolotw. Rzucili my si do okien. Stao si! wyrwao si komu. I rzeczywicie, zupenie niziutko nad korytem Wisy, leciao kilka samolotw w czarnymi krzy ami na skrzydach i ogonie. Po chwili ju sycha byo potne wybuchy bomb, zrzuconych na przy czek mostowy i na dworzec kolejowy. Kilka dalszych trafio w koszary wojskowe, powodu jc liczne straty w ludziach. Rwnie w centrum miasta zniszczonych zostao kilka domw miesz kalnych. Bombardowanie trwao krtko. Samoloty od leciay i nastaa zowroga cisza. Jeszcze nie ocho nlimy z tego co si stao, a ju odezwaa si ar tyleria. Wanie zza tego wau, zza ktrego przed chwil wzeszo soce, ostrzeliwano mosty, aby uniemoliwi wysadzenie ich w powietrze. Jedno czenie niemiecki pocig pancerny usiowa sfor sowa most. Strzelanina si wzmagaa, tak z jednej jak i z drugiej strony paday gste salwy. Aby lepiej widzie pole walki i w ogle co si dookoa dzia o, wdrapaem si z koleg Bar na strych obok stojcej szkoy. Tam z okienka widzielimy jak na doni cay most wilany i biegncych po nim polskich onierzy. Wycofuj si, pomylaem, z pewnoci bd chcieli most wysadzi w powie trze. Ledwo pomylaem i ju rozlega si ol brzymia detonacja. Kby dymu zasnuy cay most. My, na tym szkolnym strychu, zostalimy odrzuceni od okna. Taki by silny podmuch powietrza. Gdy znowu, ale bardzo ostronie spoj rzelimy na most, rozlega si druga, jeszcze sil niejsza detonacja. Nauczeni skutkami pierwsze go wybuchu, padlimy na podog. I cae nasze szczcie, bo w ten sposb uniknlimy okalecze nia, bo na skutek drugiej detonacji wyleciay wszystkie okna na strychu wraz z futrynami. Po tych dwch wybuchach, obydwa mosty, kole jowy i drogowy, legy w gruzach. Kikuty przse nad korytem rzeki wystaway czciowo z wody, a przsa ldowe, po zsuniciu si z filarw, le ay powyginane i poskrcane, tworzc kup e lastwa. Wrg widzc, e tdy nie moe dosta si do miasta, zaprzesta na razie dziaa zaczep nych. Przeprawa przez Wis w biay dzie wyda waa si zbyt ryzykowna. Tymczasem w Zarzdzie Miejskim, burmistrz mgr Wiktor Jagalski, w uzgodnieniu z dowdz twem wojskowym, poleci ewakuacj miasta. Wszystkie tajne dokumenty palono na placu przed urzdem. Kademu awansem wypacono trzymie siczn pensj. W miecie pozostao tylko wojsko i ci, ktrzy na swych posterunkach subowych wytrwa musieli do koca. Nie miaem ju mo liwoci skontaktowania si z domem. Tak jak staem, w jednym ubraniu, bez paszcza, rozpo czem ewakuacyjny marsz na poudnie w kie runku Pelplina. TUACZKA Dugi sznur zaprzgw konnych i nieprzej rzane tumy pieszych, jak okiem sign zapeni y szos. W Pelplinie spotkaem tabory PCK, a w nim moje koleanki, Klarci i Kasi. Spotka nie byo niespodziewane i bardzo krtkie. Zdy limy zaledwie zamieni ze sob kilka zda i ju drogi nasze si rozeszy. Z cikim sercem eg naem kochane dziewczta. Jakie one byy smutne i zmczone tym pierwszym dniem wojny.

94

KMR

Z Pelplina nadarzya si okazja dojecha do Smtowa na otwartym wagonie wglowym. Da lej, w budce hamulcowej pocigu towarowego z bydem, dostaem si do Terespola. By to ra nek 2 wrzenia 1939 roku. Tu nastpio pierwsze moje bezporednie zetknicie ze skutkami wojny. Na ssiedni tor nadjecha wanie pocig z Choj nic, wiozcy pierwszych rannych onierzy z fron tu. Niektrzy z nich bardzo cierpieli. Lekarze, wraz z kilkoma sanitariuszkami, uwijali si bar dzo, ale i tak nie zdoali wszystkich obsuy. Z miejsca zaproponowalimy, ja i moi koledzy, pomc im w tej trudnej i ofiarnej pracy. Jeden z nas skoczy na stacj, eby z niej przynie dwa wiadra wody, drugi z wagonu magazynowego przynis koce i poduszki. Mnie przypada bez porednia pomoc przy rannych: poprawi po sanie, zmieni opatrunki, poda co do picia itp. Przydao si przeszkolenie, jakie przechodziem na obozach harcerskich, podczas zdobywania sprawnoci z dziedziny niesienia pomocy blinim w razie wypadku lub choroby. Tym pocigiem z rannymi w poudnie doje chaem do Bydgoszczy. Tu przeja ich suba szpitala, a ja udaem si dalej w drog. Moim celem byo jak najszybciej dosta si w okolice Kowla i Lubomia, aby odnale moj matk i siostry. Do tamtych okolic bowiem byy ewa kuowane. One zapewne te czekay na wiado mo o naszym losie, a moe nawet potrzeboway mojej pomocy. Do Torunia dojechaem wieczorem 2 wrze nia. Na peronach i w poczekalniach dworco wych przewalay si tumy ludzi. Wszystkie tory byy zajte przez pocigi z ewakuowanymi lub z wojskiem i sprztem wojennym. Cudem udao mi si dopchn do bufetu i kupi co do zje dzenia. Zaspokoiwszy pierwszy gd, zaczem si rozglda, jakim to pocigiem uda si dalej w drog. Wstpiem do biura dyurnego ruchu, aby si czego konkretnego dowiedzie. Jakie byo moje zdziwienie, gdy w czerwonej czapce dyurnego ruchu ujrzaem mojego dobrego zna jomego, Jana Ackermana. Kilka lat wczeniej ukoczy nasz bud" w Tczewie i obecnie by ju adiunktem na PKP. W zaufaniu dowiedzia em si, e na torze 5 sta pocig z ewakuowa nymi rodzinami kolejarzy, gotw do odjazdu w kierunku Warszawy, Siedlec i Brzecia nad Bugiem. Ulokowaem si przy jakiej rodzinie, poeg naem si serdecznie z Jasiem i pocig ruszy w ciemn noc wrzeniow. Rano 3 wrzenia bylimy na stacji Warszawa Gdaska. Tu panowa jaki taki porzdek. Te byo duo ludzi, a na peronach zalegay cae stosy tobow i bagay, ale mona byo swobodnie kupi co do jedze nia i zaopatrzy si w ywno na dalsz drog. Wwczas Warszawa jeszcze nie przeywaa na lotw bombowych.

Okoo poudnia pocig ruszy w kierunku Siedlec i ukowa. Po kilku godzinach jazdy stanlimy w szczerym polu. Nagle powsta wiel ki popoch, kto krzykn: samoloty niemieckie. Wyskoczylimy z wagonw, rozbiegajc si na wszystkie strony. Warkot atakujcych i pikuj cych samolotw by oguszajcy. Na szczcie nie spady adne bomby, tylko kilka serii z kara binw maszynowych przeszyo powietrze. Oka zao si, e samoloty te wracay po zbombar dowaniu ukowa, a nasz pocig z cywiln lud noci, opatrzony znakami czerwonego krzya, zaatakowany tak sobie, dla zabawy. Jaka ta wojna okrutna! Dla jednych bya zabaw, a dru gim niosa mier. Dopiero nazajutrz wjecha limy wolniutko na stacj zbombardowanego u kowa. Dla nas, ogldajcych takie zniszczenie po raz pierwszy, widok by straszny. Budynek stacyjny lea w gruzach, na licznych torach wypalone wagony i kupy elastwa, a kikuty ster czcych szyn kolejowych tworzyy zapor nie do przebycia. Tylko jeden tor, po ktrym je chalimy, doprowadzono do stanu uywalnoci. Smutny to i aosny by obraz. Pocig szybko odprawiono i ruszylimy w dal sz drog. Bez wikszych zakce dotarlimy do Brzecia nad Bugiem. Na stacji panowa normalny ruch. Pocigi kursoway planowo. W ogle o wojnie tu mao wiedziano i syszano. Gdyby nie rzesze ewakuo wanych, ktrzy tu w Brzeciu dokonywali co dziennych zakupw i ktrzy rnili si od miejs cowych ubiorem, wygldem i akcentem mowy, nic by nie wiadczyo o tym, e to ju 5 wrzenia, a wic pity dzie wojny z Niemcami. W biurze informacji dowiedziaem si, e ewakuowane rodziny z Tczewa znajduj si w okolicy mias teczka Luboml. Poczyniwszy niezbdnych zaku pw, przede wszystkim bielizny osobistej, uda em si do hotelu, aby si po ludzku wykpa i spokojnie wyspa. Szybko si jednak rozesz a wie o moim przybyciu z Pnocnej Polski i musiaem opowiedzie, co si tam ostatnio dziao, co przeyem i w jaki sposb tu dotarem. Wszyscy byli wszystkiego ciekawi, bo tu wiado moci dochodziy bardzo skpe i z opnieniem, a w dodatku faszywe. Nazajutrz pojechaem pocigiem do Lubomia. Tu by jeszcze wikszy tok ewakuowanych. W sklepach, na ulicy, wszdzie byo ich peno. Od spotkanych znajomych dowiedziaem si, e mat ka moja i siostry s zdrowe i mieszkaj we wsi Poapy. Serdeczne byo nasze przywitanie po trzech tygodniach. Tyle czasu ju upyno od chwili ewakuacji. Musiaem wszystko dokadnie opowiedzie; co tam w domu, jak ojciec i brat Pawe. Rwnie i moje perypetie w podry mu siaem opowiedzie. Oni tu wiedzieli tylko tyle, e wojna wybucha 1 wrzenia rano, i yli sobie jak u Pana Boga za piecem. Jadali wiey wiejski

KMR

95

chlebek i wiejskie maseko. Nie dugo jednak trwaa ta idylla. Artykuy ywnociowe zaczy nagle droe, a co gorsza coraz trudniej mona byo je naby. Miejscowa ludno, przewanie Ukraicy, zacza robi zapasy dla siebie i krzy wym okiem patrzya na szaracz", tak nas tam nazywano. Dopki zbijali majtek za nasze pie nidze, wszystko byo dobrze. Teraz w obliczu klski, jaka si nieuchronnie zbliaa, zacza wychodzi na jaw nienawi, jak ywili Ukraicy do Polakw. Coraz czciej zdarzay si rabunki mienia ewakuowanych, wypdzano ich z kwater i szykanowano. Widzc co si dzieje, postanowi limy z matk natychmiast ucieka na Zachd, z powrotem za Bug. Gospodarze nasi z ulg przyjli t decyzj. Prawie za bezcen matka sprze daa im nasz pociel, bielizn i inne przedmioty, ktrych zabra ze sob nie bylimy w stanie. W Dorohusku przeszlimy most na Bugu, a trze ciego dnia dotarlimy do Chema Lubelskie go. Wadze miejskie umieciy nas, ewakuowa nych, w nowo zbudowanym osiedlu mieszkanio wym, przeznaczajc dla kadej rodziny jeden pokj. Tu ju wiedlimy ycie typowo koczow nicze, typowo wojenne. Trudno byo o ywno, ktrej ceny podskoczyy do astronomicznych sum. Poza tym zbliaa si pora zimowa. Po piknym sonecznym wrzeniu, padziernik by chodny i deszczowy. Wieci o stanie wojny byy zupenie beznadziejne. Niemcy zajli prawie ca Polsk. Jedynie Warszawa si jeszcze bronia i przyczek Hel stawia opr najedcy. Wkrtce nadesza do nas wiadomo, o za warciu porozumienia pomidzy Hitlerem i Stali nem. Wedug tego ukadu ZSRR zaj cae wscho dnie tereny Polski a do Bugu, a reszt kraju za jli Niemcy. Pniej utworzono tak zwan Gene raln Guberni z Warszaw, Krakowem i Lub linem. Obszar mniej wicej odpowiadajcy histo rycznemu Ksistwu Warszawskiemu. Tymczasem Niemcy wkroczyli do Chema i zaczli wprowa dza nowe, wojenne porzdki. Wszystkich wojs kowych aresztowano i gdzie wywieziono, a lud no cywilna, ta napywowa, otrzymaa rozkaz jak najszybciej wrci na swoje macierzyste tere ny. Codziennie podstawiano kilka wagonw to warowych, ktre zapenione, jak ledziami becz ki, odjeday w kierunku Lublina. Wreszcie i my ktrego dnia zdoalimy si przedrze przez tum ludzi, by wdrapa si do wagonu wraz z naszym skromnym dobytkiem. W Lublinie dalsze odtran sportowanie rzeczy ewakuowanych na tereny zachodnie i pnocne, byo ju troch lepiej zor ganizowane. Samochodami wojskowymi, nastp

nie pocigiem, dotarlimy do odzi. Std ju kursoway pocigi we wszystkich kierunkach. Otrzymalimy jaki papier, sucy za bilet bez patny na przejazd kolej do miejsca zamiesz kania. OKUPACJA Dnia 25 padziernika 1939 roku wieczorem, stanlimy na peronie kolejowym w Tczewie. Nasze ukochane miasto, niestety ju wwczas nazywao si Dirschau". Gestapowcy, w czar nych mundurach z trupi czaszk na czapkach, ju samym wygldem siali postrach. Dokadnie nas skontrolowano. Skd wracamy? Dokd jedziemy? Dlaczegomy w ogle wyjechali? W kocu pozwolono nam uda si do domu, ale kazano rwnie nazajutrz zameldowa si i zapozna z obowizujcymi ju zarzdzeniami wadz niemieckich. By to chy ba najboleniejszy odcinek naszej tuaczki: ta droga ze staji do mieszkania. Ulica Gdaska wydawaa nam si nieskoczenie duga. Gdy minlimy cmentarz, wida byo nasz dom i wiat o w naszym mieszkaniu. Kto tam jest wyszeptaa matka. Ale kto? Gdy otworzylimy drzwi, ujrzelimy ...ojca i brata, siedzcych przy kolacji. Rado bya ogromna. Bylimy znowu razem, wszyscy zdro wi i cali. Opowiadaniom nie byo koca. Chyba dopiero nad ranem pooylimy si spa. Nastpnego dnia, koo poudnia, matka zbu dzia nas na pierwszy, po dugim czasie, obiad w domu. Nagle przypomniaem sobie rozkaz ge stapowca na dworcu, o natychmiastowym zamel dowaniu si w urzdzie miasta. Gdy o tym wspo mniaem, ojciec spokojnie odrzek, e ta sprawa ju jest zaatwiona. Przy tej okazji dowiedziaem si, e figuruj na czarnej licie w Gestapo. Nie opatrznie wyjawi to ojcu jeden z urzdnikw, wystawiajcych zezwolenia na przejazd do innej miejscowoci. Ojciec bowiem prosi o takie ze zwolenie w pierwszych dniach wrzenia, bo chcia odwiedzi babci i dziadka rodzicw mojej matki mieszkajcych w Starogardzie. Usyszawszy nazwisko, urzdnik wystawiaj cy zezwolenie zapyta ojca: Czy to jest paski syn, ten Lemka, ktry pracowa w magistracie? Ojciec, sdzc e to moe jaki mj znajo my, ktry spraw szybciej zaatwi, przytakn. Na to tamten rykn: Niech si pan wynosi do diaba, a pa ski synalek, ten Erzpole" (zatwardziay Polak),

adna historia tak wiern by nie moe jak pamitniki, gdy adna pami wiernoci wspomnie mioci wasnej nie wyrwna. Elbieta Jaraczewska (1830) 96

KMR

ktry nie chcia z nami rozmawia po niemiecku, niech tylko wrci, to my z nim pogadamy! Tu musz wyjani, e byo takie polecenie, aby w Zarzdzie Miejskim nie zaatwia intere santw po niemiecku. Do tego by specjalnie uprawniony urzdnik, pan Alojzy Grucza. Po lecenie to wydano wskutek prowokacyjnego uy wania jzyka niemieckiego w ostatnim czasie przed wybuchem wojny przez obywateli mniej szoci niemieckiej. Demonstrowali swoj niemiecko zwaszcza w urzdach, mimo doskona ej znajomoci jzyka polskiego. No c! Wobec takiej sytuacji siedziaem cicho w domu przez kilka dni, po czym dziki znajomociom ojca otrzymaem skierowanie z Arbeitsamtu" (Porednictwa Pracy) do roboty przy odbudowie zniszczonych mostw wilanych. Praca trwaa tam 12 godzin, od 6.00 do 18.00. Bardzo mi to odpowiadao, bo wychodziem do pracy, gdy jeszcze byo ciemno, a wracaem z pra cy, gdy ju byo ciemno. Przy odbudowie mostw pracowali rni spec jalici, midzy innymi rwnie nurkowie. Korzys tajc znowu ze znajomoci, przydzielono mnie do dziau nurkw. Dnia 1 listopada 1939 roku o godz. 6.00 rano stanem przed kantorkiem z napisem Tauchergrupe" grupa nurkw. Kierownikiem tego dziau by Niemiec z Berlina, Harry Topper. Chop barczysty, wysoki na 185 cm, o chropawym gosie. Robi wraenie gronego czowieka, ale jak si potem okazao, by bardzo ludzki i wyrozumia y. Zaczem od pompowania nurkom powietrza. Nie bya to cika praca, bo gboko Wisy pod mostami nie przekraczaa 5-6 m, a nurkowie niemieccy bardzo si oszczdzali i nie kwapili si do schodzenia pod wod. Naturalnie, nikomu nie zdradziem, e sam ju byem pod wod i e znam ten zawd z mojej bytnoci u nurka Jana Sieji w Gdyni. Posiadane umiejtnoci nurkowania chciaem wykorzysta w odpowiednim czasie. Pewnego wieczoru, wracajc z pracy, wstpi em do mieszkania Klarci Karczykowskiej. Przy witaa mnie ze smutkiem w oczach. Zdya tylko wyszepta: Kasia nie yje... i wybuchna paczem. Gdy si ju nieco uspokoia opowiedziaa mi koleje ich wsplnego marszu z taborami PCK. Doszli wanie do wsi Przechowo koo wiecia, kiedy najpierw nastpi nalot samolotw, a potem ostrza artyleryjski. Gdy nacierajcy Niemcy do szli do ich taborw, Kasia zostaa zastrzelona. Rana jako dziwnie nie krwawia. Kasia saba w oczach. ya jeszcze kilka chwil. Skonaa na

rkach Klarci w miejscowej plebanii. Tam w Przechowie na cmentarzu zostaa pochowana wraz z czterema polskimi onierzami, we wsplnej mogile. Matka Klarci, pani Karczykowska te bya smutna i przygnbiona. Dwaj jej synowie, Pawe i Janek, nie wrcili jeszcze z wojny. Nie miaa o nich adnej wiadomoci. Z ewakuowanych rodzin rwnie wielu jeszcze nie powrcio. Nic wic dziwnego, e ludzie byli smutni i przygnbieni. W oczach prawie wszyst kich maloway si przestrach przed niepewnym jutrem lub aob po stracie najbliszych. W doda tku wadze okupacyjne zaczy rugowa z miesz ka, a inteligencj i dawnych dziaaczy spoecz nych aresztowano bez powodu. Miay te miejsce pierwsze egzekucje. Zabroniono uywania pol skiego jzyka. W szkoach podstawowych wy kadano tylko po niemiecku. Szkoy rednie w ogle zlikwidowano, a profesorw i nauczycieli wywieziono do obozw. Nastaa prawdziwa oku pacyjna noc. Tymczasem nadal pracowaem przy odbudo wie mostw i kadego wieczoru spotykaem si z Klarci. Albo czekaem na ni w rynku, przed sklepem z porcelan, gdzie pracowaa i te okoo godziny 18.00 bya wolna, niekiedy szedem do niej do domu. Czuem coraz silniejsz potrzeb przebywania z ni. Chyba to ju nie bya przyja, ktra nas w Chacie za wsi" tak silnie zwizaa, ale uczucie gbsze. I nie bya to tylko mio ze sceny mio Dadosa do piknej Cyganki Azy. W pracy od jakiego czasu zmieni si profil moich czynnoci. Zostaem zatrudniony u samego szefa nurkw, w biurze. A stao si to zupenie przypadkowo. Nurkowie, oczyszczajcy koryto rzeki z czci zatopionych mostw, musieli efekty swojej pracy przedstawi graficznie. Robiem to dla nurka, u ktrego pompowaem powietrze. Nazywa si Ernest Klose i pochodzi z Berlina. Jego sprawozdania graficzne w kolorach, przed stawiajce przejrzycie codziennie wykonan pra c i stan faktyczny oczyszczanego koryta Wisy, podobay si kierownikowi dziau nurkw. Pod suwa je czsto innym nurkom, jako przykad, jak naley je robi, ale wiadomo przecie, e wrd braci nurkowej nie wszyscy byli bardzo biegli w pimie i w rysunkach. Kiedy jeden z nich po prostu powiedzia kierownikowi, e ten berliczyk Klose te tego sam nie robi. Za niego robi to ten Polak Henryk, ktry u niego pompuje powietrze. W taki oto sposb odkryto moje zdolnoci rysunkowe i od tego czasu musiaem graficznie

KMR

97

przedstawia postp robt wszystkich nurkw. Zima 1939/40 roku bya bardzo mrona. Wis pokrya gruba powoka lodu. Nawet samochody przejeday po niej bezpiecznie. Jedynie w miejs cu, gdzie pracowali nurkowie, liczne eksplozje adunkw wybuchowych nie pozwoliy rzece za marzn. Tam woda bya wolna od lodu. Stan wody na Wile by tej zimy bardzo niski, a to dlatego, e prd wody nie by silny. Widoczno pod wod te bya lepsza, tak przynajmniej relac jonowali nurkowie, gdy od nich zbieraem co dziennie dane do sprawozda. Ktrego sonecznego dnia, a byo to chyba na pocztku lutego 1940 roku, na barce nurka Klosego, zastaem wszystkich troch podnieconych. Okazao si, e Klose obchodzi rocznic urodzin i po rannym, przygotowawczym nurkowaniu, nie chcia ju tego dnia wicej schodzi pod wod. Sytuacja bya kopotliwa, bo wanie na dce przypywa pirotechnik Schulz z przygotowanym adunkiem materiau wybuchowego, aby nurek zaoy go do wystajcego dwigara, eby go od strzeli. Niemcy zaczli si sprzecza. Nurek tu maczy, wypi ju szklaneczk wina i do wody nie zejdzie. Pirotechnik natomiast obstawa przy swo im: adunek zaoy trzeba. Wwczas ja si wy rwaem, oznajmiajc e zejd pod wod. Wszyscy oniemieli z wraenia. W kocu Klose zapropono wa zakad. Jeeli zadanie wykonam, otrzymam od niego 200 marek, a jeli nie, to ja musz mu da 100 marek. Zakad stan, obecni potwierdzili go, i zaczem ubiera si w skafander. Technik ubierania poznaem nie tylko u nur ka Sieji, ale tu na tej barce, na ktrej przepraco waem trzy miesice. Klose objani mi, gdzie znaj d w dwigar, do ktrego naley zaoy adunek wybuchowy. Byo to w odlegoci okoo jednego metra od drabiny. Gdy schodziem po drabinie nogi mi dray. Sprawdziem szczelno skafan dra, odebraem od pirotechnika adunek i powoli zsunem si po drabinie na dno. Odblask lodu pozwala mi nawet dojrze w dwigar. Pooyw szy si na dnie, aby zagodzi napr wody, rkoma odgarnem piasek od dwigara i jak najgbiej i najmocniej ulokowaem adunek. Cao okrci em drutem i powoli po drabinie wynurzyem si na powierzchni. Wychodzc, na drabinie znowu odczuem ciar caego sprztu nurkowego. Tym razem jednak bez debiutanckiej tremy. Odpynli my nasz bark na bezpieczn odlego i piro technik koce poczonego z adunkiem kabla zaoy do detonatora. Nastpi silny wybuch, a odstrzelony, okoo 3 metrowej dugoci dwigar, wyskoczy z wody, zatoczy uk i z powrotem run do Wisy. Nurek Klose tylko zakl z cicha. Nie tak czsto udao si jemu tak czysto wykona odstrza pod wod. Gdy pirotechnik przypomnia mu o przegranym zakadzie, wypaci mi 200 ma rek.
W nastpnym numerze: WOJNA cig dalszy

JZEF WELTROWSKI

ZWYKY DZIE PRACY Rodzina nasza liczya dziesi osb. Stale przebywa u nas rwnie Japan". Zim prac rozpoczynano o godz. 6-tej. Rano do pracy na godzin 7-m do Czerska jecha rowerem wuj Wincenty, a brat Dawid do Czarnej Wody. Oj ciec, jako ciela, by zatrudniony dorywczo przy budowie i naprawie mostw drogowych oraz przy stawianiu nowych domw w gminie Osieczna i te udawa si do pracy okoo godziny 8-mej. Przed wyjazdem, ojciec przydziela kademu pra c. Chodzio tu szczeglnie o chopakw, bo dziewczyny pozostaway w dyspozycji matki. Moim obowizkiem w gospodarstwie byo karmienie konia, jedenie w pole, woenie z lasu drewna do tartakw w Szlachcie i Czarnej Wodzie oraz kamieni na stacj w Osiecznej, Czarnej Wo dzie, gu i na budow szosy betonowej na odcinku g Piece. Poza tym woziem mleko do mleczarni w Osiecznej. Na polecenie Niemca, Malkego, trzeba byo sprzgn konia naszego i ssiada, i pomaga przy rozadowywaniu wa gonw kolejowych w Czarnej Wodzie i wozi zboe lub melas do myna w Zimnych Zdrojach. Bya to dla mnie i dla drukarni sytuacja do korzystna, gdy wagony przychodziy nieraz po poudniu lub wieczorem. Malke musia wtedy wystawia przepustk, gdy jako Polak nie mg bym si porusza po godzinie 21-ej. Zdarzao si nieraz, e Malke by nieobecny, bo czsto wyjeda na zebranie do gminy w Osiecznej lub do powiatu w Starogardzie, wtedy ja odmawiaem wyjazdu, poniewa nie miaem zezwolenia na poruszanie si po godzinie 21-ej. Tym samym skoniem Malkiego do wystawienia zawiadcze nia, wanego przez cay miesic, uprawniajcego

98

KMR

Gos Serca Polskiego"


Cz 4

do poruszania si przez ca noc na terenie Czar nej Wody, Zimnych Zdrojw i Jastrzbia. Malke mia coraz mniej czasu, gdy najstarszego z jego trzech synw zabrano do wojska, wic wysta wi zawiadczenie upowaniajce mnie w jego imieniu do przyjmowania i nadawania kolejowych przesyek wagonowych na stacji Czarna Woda. Pocztkowo zawiadamiano mnie o nadejciu wagonw, pniej Malke poleci, abym sam je dzi na stacj, dowiadywa si oraz organizowa transport i ludzi do rozadunku. Wagony nad chodziy raz lub dwa razy w miesicu. Mniej wi cej uprzedzano, kiedy one przyjd, najczciej ze Starogardu, Tczewa i Malborka. Moje upraw nienia do poruszania si po okolicy uatwiay kontakty z cznikami i Szustakiem przez ca dob. Partyzanci nie potrzebowali naraa siebie, ani naszej rodziny na podejrzenia. Japan" za mia moliwo staych kontaktw. W 1942 roku na wysokim supie, wystajcym ponad zabudowania, zosta postawiony gobnik. Sta midzy domem, szop (drukarni) i chlewni. Stanowi doskonay punkt obserwacyjny. Brat Zygfryd bardzo lubi gobie, niekiedy przy nich przesiedzia nawet cay dzie, a przy tej okazji mg obserwowa ca wiosk, tereny przylege i rzek Wd. Jego zamiowanie do gobi wykorzy stano dla celw cznoci. Pamitam, e ktry z cznikw z terenu Czerska lub Karsina przy wiz mu mode gobie pocztowe, ktre si zado mowiy i byy przeze mnie zabierane na loty prbne w blisze, a przez cznikw w dalsze okolice. Jakie byy tego rezultaty, trudno mi sobie dzisiaj przypomnie. Pamitam, ze ten sup, a na nim szecioktny domek ze szpiczastym dachem i wiatraczkiem, pomalowany od dou na czer wono, od gry na biao, podoba si nawet

Niemcom. Gobnik suy jako punkt obserwa cyjny w dzie, natomiast wieczorem i noc celom tym suy bardzo gsty, szeroko rosncy jaowiec oraz brzzka u wylotu naszej drogi do Zimnych Zdrojw, Osiecznej, Oswka, Szlachty, Szarego Krza, Zego Misa i ga. Kolejnym punktem obserwacyjnym bya kadka na rzece powyej wioski, czca Jastrzbie z Czarn Wod, tzw. cieka piesza i rowerowa, biegnca do stacji kolejowej i tartaku (okoo 3 km). Gdy drukarnia nie pracowaa, Japan" w swo im pokoju przygotowywa materiay do druku. Pisa listy i informacje dla cznikw i do skrzynki kontaktowej. Przed przygotowaniem matryc do druku schodzi do bunkra. Czyci, smarowa, ukada, poprawia zawsze co w drukarni i ci papier na gilotynie. Kiedy ju wszyscy wrcili z pracy, po obiedzie przystpowano do drukowania. Do bunkra wcho dzili: Japan", wuj Wincenty, Dawid lub ja za wsze tylko trzy osoby reszta pilnowaa na zewntrz. Ojciec wyrcza synw, Zygfryda i Jana, sam by na podwrzu. Ja obejmowaem punkt obserwacyjny terenu od strony rzeki, Ignacy Ebortowski od strony lasu i drogi do Zimnych Zdro jw. Matka zwykle wychodzia do swojej kole anki na drugi koniec wioski i obserwowaa drog z ga. Zygfryd, Jan i Genia rozpierzchli si po wiosce udajc si do swoich kolegw i koleanek, a ich zadaniem byo sygnalizowanie niebezpie czestwa ojcu lub siostrze, ktra przebywaa w do mu wraz z babci. Zakres obowizkw kadego z nas mg si zmieni z dnia na dzie, gdy zaleao to od tego, czy wszyscy wrcili na czas z pracy i czy ojciec i ja moglimy pozostawa w domu, gdy mielimy prac akordow i ja nieraz musiaem zostawi

KMR

99

wszystko, gdy nadeszy do Czarnej Wody wagony do rozadunku. Rozruch drukarni nastpowa za pomoc koa napdowego. Jedna osoba krcia uchwytem oko o p godziny, potem nastpowaa zmiana. Pracu jca ostatnio osoba odpoczywaa, dwie osoby byy zajte jedna przy krceniu, a druga przy pulpicie naciskaa peda na kad stron odbitki. Trzeba byo rwnie obserwowa czy druk wy chodzi czytelnie i czy papier si nie zaamuje. Gdy wszystko dobrze szo, to w przecigu jednej godzi ny mona byo wykona okoo 100 egzemplarzy jednej strony. Moe to mao jak na tak wielk maszyn, ale liczono si z kadym kawakiem

papieru, ktry by trudny do zdobycia. Zdarzay si usterki, gdy rama do czcionek nie bya oryginalna, co powodowao luzowanie si czcio nek, przekadek i naronikw. Sam mechanizm maszyny funkcjonowa dobrze. Przypominam so bie wypowied Japana", e gdybymy znaleli oryginaln ram do ukadania czcionek to mog libymy wykona w tym samym czasie duo wicej egzemplarzy. Bya to trudna sprawa, ramek szu kano lecz ich nie znaleziono, zaginy chyba w transporcie. Praca na og trwaa do godziny 21-ej lecz bywao, e pracowano cae dnie i noce, szczeglnie na pocztku. Czasami, gdy sytuacja tego wymagaa i czekano na pomoc, ktra nie przybywaa angaowano ca rodzin na zmia n, szczeglnie do czyszczenia, ukadania i seg regowania czcionek. Byo nieraz i tak, e Japan" czy kto z rodziny zachorowa, wtedy jego miejsce zajmowa Wincenty Szmagliski.

GESTAPO BLISKIE WYKRYCIA DRUKARNI Pierwszym sygnaem niebezpieczestwa byo pojawienie si rzekomego ksidza, ktrego przezy walimy Pupilkiem", gdy swego waciwego nazwiska nie zdradzi. Przychodzi w okolice Jast rzbia i Czarnej Wody, gdzie w zaciszu odprawia Msz wit i sucha spowiedzi. Przyjmowa ofia ry na pomoc dla ukrywajcych si ksiy. Opowia da, e uciek ze Sztuthofu i prosi, eby go skontaktowa z ukrywajcym sie ksidzem Wrycz, ktry mu pomoe przey okupacj. Do naszej rodziny przychodzi dosy czsto i chcia sprawowa obrzdy religijne. Japan" poleci go przeegzaminowa i skoro zanie sprawdzi jego kieszenie. Przygotowano dla niego pokj i wyjto drzwi, eby nie skrzypiay, gdy bdzie do tego pokoju wchodzi w skarpetkach wuj Wincenty Szmagliski. Za kadym razem, gdy wuj prbowa wej, to ksidz nie spa. Gdy Pupilek" pojawi si nastpnym razem, Japan" postanowi osobi cie przeegzaminowa go z aciny. Matka przed stawia Japana" mwic, e jest to nasz krewny, ktry przyjecha w odwiedziny. Japan" zacz rozmow po acinie, lecz dla ksidza" bya to chiszczyzna. Nic nie rozumia, a na pytanie, gdzie skoczy seminarium duchowne, nie umia od powiedzie, lecz zmyla rne rzeczy. Japan" zna doskonale duo parafii i wielu ksiy i w tym rwnie go zagi". Nastpne dowody na to, e ksidz jest faszywy zaczy napywa od krew nych e by u nich ksidz, ktrego rzekomo

Wiktor Olszewski z Zimnych Zdrojw ze synnym ju rowerem

100

KMR

przysaa bardzo religijna rodzina Weltrowskich z Jastrzbia. Opowiada on, e otrzymuje od nas wsparcie materialne, co byo nieprawd. Pewnego razu, gdy siostra Regina sza ciek przez las w stron Czarnej Wody, spotkaa rzeko mego ksidza, ktry zacz jej grozi pistoletem mwic, e wszystko wie o tym naszym krewnym, pokaza zdjcie mwic, e to jest Gwczewski i pyta si, co on u nas robi. Mia rzeczywicie fotografi Japana", ktra bya w posiadaniu gestapo. Siostra nic nie powiedziaa. Po pewnym czasie si uspokoi i postanowi przyj razem z siostr do rodziny, udajc dalej ksidza i za braniajc siostrze wspomina o rozmowie w lesie. Siostra natychmiast ostrzega ca rodzin i Japa na". Popiesznie wysano do grup bojowych mel dunki o koniecznoci likwidacji niemieckiego szpiega. Japan" pniej wspomnia, e po ze braniu o nim wiadomoci okazao si, e mia on na sumieniu ju kilku Polakw w innych rejonach. Natychmiast po ustaleniu tych faktw, konfident zosta zlikwidowany. Dzie wczeniej przyjechaa siostra Japana", Jadwiga, by ostrzec swego brata. Opowiadaa, e gestapo w Orowie szantauje jego rodzicw i sios try, i stara si na nich wymc wyznania, gdzie znajduje si ich syn i brat, pokazujc przy tym zdjcie Ludwika. Na domiar zego, tego samego dnia, w ktrym zlikwidowano Pupila" przyje chao do naszego gospodarstwa gestapo, zaczli wszdzie szuka, sprawdza, czy kto obcy u nas przebywa. Na szczcie nie znaleli adnych la dw. Japan" zdy wczeniej opuci nasze gospodarstwo na kilka dni, a bunkier by szczelnie zamknity, cznicy ostrzeeni. Od drobiazgo wych poszukiwa obronia nas wtedy Niemka Liza Schneider z Berlina, ktra jako bombenbeschudigte" mieszkaa we wsi u p. Pustkowej, a u nas si stoowaa i czsto do nas przychodzia ze swoim pieskiem. Nastpne ostrzeenie przyszo od Alfonsa Szwonka, pseudonim Edward", nie zwizanego z organizacj, ktra miaa kontakt z drukarni. Gdy si dowiedzia, e gestapo jest bliskie wykrycia drukarni, przyszed do rodzicw i upomnia nas, e jeeli nie zaprzestaniemy dziaa lnoci zwizanej z konspiracyjn drukarni, to bdzie z nami bardzo le. Zrozumielimy, e jeeli Pupilek" nie bdzie donosi meldunkw do ges tapo, to Niemcy wzmocni kontrol i wzmog obserwacj naszej wioski. Dziao si to wszystko wiosn 1943 roku. ylimy w napiciu. al byo przesta drukowa. Japan" jak na te czasy mia wygodne miejsce do przeycia wojny. Rozsdek jednak zwyciy. Trzeba byo natych

miast przerwa prac w drukarni i zatrze lady. Na dodatek zabrako Dawida, ktry wraz z firm zosta przeniesiony do budowy mostu w Knybawie koo Tczewa. Rwnie wuj Wincenty Szmagliski, pracujcy w odlegym o 12 km Czersku, nie mg codziennie przyjeda do domu, szczeglnie zim. Ponadto wiosn 1943 roku znik niespodzie wanie dowdca TOW Gryf Pomorski" na okrg Czarnej Wody i okolic, Marian Szustak. Jak si po wojnie dowiedziaem przey okupacj, by w wojsku polskim na Zachodzie i pozosta na stae w Anglii. Te i inne okolicznoci zmusiy ojca do podjcia decyzji o likwidacji drukarni, aby ratowa przed zagad rodzin i ca wie. Pamitam doskonale burzliw dyskusj, jaka wywizaa si na ten temat u nas w domu pomidzy ojcem i Japanem". Decyzja bowiem nie moga by podjta pochop nie, ani jednoosobowo, trzeba byo zasign informacji, co zrobi z maszyn i gdzie ulokowa Japana". Nastpio spotkanie grona wtajemni czonych osb i zostaa podjta ostateczna decyzja likwidacji drukarni. W tym spotkaniu nie wzili udziau: Marian Szustak, Jzef Grzonka, Julian Szmagliski, Czesaw Piesik i Dawid Weltrowski, gdy znajdowali si poza zasigiem szybkiego kontaktu. Ustalono, e maszyna drukarska zo stanie usunita z gospodarstwa do naszego lasu, a dla Japana" znaleziono miejsce dalszego schro nienia w leniczwce Wygonin koo Kalisk. LIKWIDACJA DRUKARNI, ZATARCIE LADW I ROZSTANIE Z JAPANEM" Przy likwidacji drukarni zaangaowanych by o mniej osb ni przy jej ustawianiu, a pracy byo wicej. Trzeba byo usun siano, odkopa ziemi z powierzchni bunkra i ulokowa j z powrotem w drewutni, zdj bale i zdemontowa belki no ne. W tym czasie rozmontowano i zakonserwo wano maszyn. Ojciec wykona kilkanacie no wych skrzy z desek, gdy stare byy zniszczone i zostay spalone dla zatarcia ladw. Gdy wszyst kie drobiazgi zostay zapakowane i zabezpieczone, zaczto powoli wyciga skrzyni z bunkra na powierzchni w miejscu gdzie staa powzka, nastpnie ulokowano je na wozie. Ja wraz z mod szym bratem, Zygfrydem, wywoziem wszystko do naszego lasu. Na drog powrotn z lasu nak adalimy na wz drewno, eby wygldao, e wozimy z lasu opa. Wszystko zostao wywiezione i zakryte ga ziami, a po kilku dniach umieszczono w dole na

KMR

101

gbokoci okoo 2,5 do 3 m. D powsta pod czas kopania kamieni przez firm Dukendorf na skraju duego lasu, koo maego zagajnika, 50 metrw od drogi do Osiecznej. Bunkier zosta ponownie zaszykowany", zasypany na wierzchu ziemi z drewutni. Przywieziono z powrotem siano, zamaskowano wentylator i wejcie. Uo ono podog i wprowadzono powzk. Po zatarciu ladw Japan" przygotowy wa si do dalszej tuaczki. egnajc si z nami powiedzia: Zrobilimy razem robot nie dla siebie, ale dla naszej wolnej ojczyzny i rodakw, po czym doda jeszcze kilka sw, ze zami w oczach dzikowa za wszystko i yczy: Szcz Wam Boe do zobaczenia w spokojnym czasie. Wyjecha rowerem, pamitam e bya to kt ra niedziela wiosn 1943 roku. Wujkowie, Win centy i Ignacy, w niedziel nie pracowali i w dzie ten mogli si swobodnie porusza. Eskortowali go wic do leniczwki Wygonin. Moje nastpne spotkanie z Japanem" odby o si ju po wojnie w 1949 roku, kiedy rozpo czem prac w Stoczni Gdaskiej. TRAGEDIA W JASTRZBIU Pomimo, e drukarnia zostaa rozebrana ju przed rokiem i dobrze schowana, a Japan" ukrywa si w innym miejscu, egzemplarze na szego pisma nadal kryy po wiecie. Moli wo przechwycenia ich przez gestapo i trafie nia na lad miejsca skd wychodziy, pozostaa nadal. Ta sprawa spdzaa nam sen z oczu. Pamitam dobrze wydarzenie ktre miao miej sce w Jastrzbiu. Ojciec pojecha wtedy ju po zlikwidowaniu drukarni do pracy w Osiecznej, wuj Wincenty do Czerska, modszego brata Zyg fryda nie byo, gdy zabrany by do kopa nia okopw koo Brodnicy, starszy brat Dawid przebywa w obozie dla Polakw, nazwanym po wojnie Narwikiem". Ja przygotowywaem si do kopania ziemniakw w polu. Dzie by bardzo mglisty. Okoo godziny 8-mej usysza em nagle gosy Niemcw niedaleko pod lasem i woanie po polsku o ratunek. Sycha byo bi cie i jki, lecz wszystko to dziao si za gst mg. Rne domysy snuli mieszkacy. Bali si, nie wiedzieli dokd ucieka, z ktrej strony zaczn bi i mordowa, moe jest obstawiona caa wioska? Po jakim czasie pod lasem w stro n Szarego Krza zaczo si uspokaja, sycha byo tylko odgosy koskich kopyt i okrzyki Niemcw. Okazao si pniej, e ofiar Niem cw staa si mieszkanka wioski, 60-letnia ko

bieta, p. Piepirkowa, ktra sza rano na swoje pole wybiera ziemniaki. Miaa w koszu przy gotowane jedzenie na cay dzie, to jest chleb i mleko w bace. Gdy j Niemcy spostrzegli rano we mgle, byli pewni e niesie ona ywno i meldunki dla partyzantw. Gdy j skatowali do nieprzytomnoci, przygalopowali na koniach do wioski do jej domu i zaczli poszukiwania bunkra i ukrytych partyzantw. W domu bya tylko jej crka, Marta Piepirka. Syszaem wte dy, bo odgosy szy na ca wie, jak bito i ko pano Mart, by wymusi na niej zeznanie, gdzie jest bunkier i partyzanci. Gdy nic nie powie dziaa, bo nie wiedziaa o adnym bunkrze i ukry wajcych si ludziach, Niemcy widzc, e nie wydobd od niej adnego zeznania straszyli j, e zabij j tak samo jak matk. Kazali jej za bra opat, przywizali na linie do konia i poje chali z ni na pole, gdzie leaa nieprzytomna matka. Tam ponownie zaczli si nad ni znca, przywizali link nogi matki do konia i obie cignli w stron Osiecznej, skd przybyli. Do wiedziaem si ju po wojnie, e okoo 3 kilo metrw od Jastrzbia, w lesie gospodarza Gedona z Zimnych Zdrojw, znaleziono ciaa tych zamordowanych kobiet. Ta zbrodnia moga by nastpstwem dalszego poszukiwania przez Niemcw miejsca ukrycia drukarni i przebywajcych tam partyzantw. PO WOJNIE Gdy byem w Ludowym Wojsku Polskim, Urzd Bezpieczestwa w Starogardzie Gda skim zacz si interesowa spraw drukarni. Przesuchiwano Juliana Szmagliskiego z Klonwki koo Pelplina. Nastpnie funkcjonariu sze UB przyjechali do Jastrzbia i zadali wy kopania drukarni i przewiezienia do siedziby UB w Starogardzie Gdaskim. Wydobyciem z zie mi i transportem obciono wczesnego soty sa Jana Sztormowskiego i mego brata Dawida, ktry za pokwitowaniem zda drukarni porucz nikowi Markowi z Urzdu Bezpieczestwa w Sta rogardzie. Pokwitowanie przekazania maszyny drukarskiej zagubio si w naszej rodzinie, lecz drugi egzemplarz powinien znajdowa si w ak tach Urzdu Bezpieczestwa. Pozostay jednak dowody rzeczowe, ktre nie zostay zapako wane razem z maszyn. S to: koo napdowe, n do cicia papieru i okoo 40 sztuk czcio nek rnej wielkoci. Jzef Weltrowski

102

KMR

Jako uzupenienie wspomnie Jzefa Weltrowskiego drukujemy pen zawarto jedynego numeru Gosu Serca Polskiego", jaki si zachowa w archiwach. Zdecydowalimy si na przedruk, poniewa stan egzemplarza archiwalnego uniemoliwia reprodukcj. Teksty przekazujemy bez poprawek, usunlimy tylko bdy zecerskie znieksztacajce sens treci. Winieta gazetki jest oryginalna. Redakcja KMR"

W chwili obecnej przylecielimy z Anglii do was, aby serca wasze oywi. Kolega mj ktry razem ze mn si wybra do was, zmuszony by do ldowania na terenie Niemiec, nad granic francusk, z powodu defektu w maszynie. Ja szczliwie dojechaem do was i zrzucam wam gazetki Gos Serca Polskiego", abycie nie dali si uwie zasadzie Niemca. Przetrwali w stanie prawdziwych Polakw dla ktrych si przyszo umiecha. Zatrzymam si u was do godz. 10 tej i odlec dalej na wschd do Rosji, Japonii, Ameryki gdzie zaobserwuj wszelkie wypadki wojenne. Nie wiem na pewno ale gdy bd wraca to wam rwnie podam w Gosie Serca Polskiego" wszystkie wydarzenia i nowoci. Radz wam tylko przeczyta od pocztku do koca z uwag i namysem. Podajcie dalej to pikne pisemko swym znanym najlepszym Polakom z krwi i czynu! - Wic egnam, bo w tej chwili otrzymaem wiadomo od mego kolegi, e motor gotowy i lecimy przez Moskw, Tokio do Nowego Jorku. No uzbrjcie si w cierpliwo, gdy wraca bd spowrotem, to moe zostan na duszy czas u was w gocinie. Czas ucieka, do widzenia do nastpnego razu. Redakcja

Zwracamy si do was, w chwili tak powanej gdzie obecnie na widowni wiata polityka odmienia si tak szybko, e nie jestemy w stanie uwierzy e fortuna Szczcia i Wolnoci w najbliszym czasie do naszych Serc Polskich zawita! Wystarczy oczy zwrci na Wschd, gdzie na pierwszym planie dostrzee sie na rozlegych moczarach Biaorusi i stepu Ukrainy posuwajce si niezliczone zastpy stalowych potworw, ktre niszcz zgub i widmo mierci swastyce splugawionego Krzya na dalekim Wschodzie, Ameryka zadaa cios Japonii, wymierzajc w sprawiedliwo jej brutalnemu rozwojowi expansji w stosunku dawnych ssiadw. Przechodzc wzrokiem na zachd, rozpociera si wielka paszczyzna na ktrej wystpi w bliskich dniach armie pastw zachodu i pnocy zadajc cios miertelny odwiecznemu burzycielowi Pokoju i Sprawiedliwoci Niemcu. W obecnej chwili armie pastw Polsce sprzymierzone bij wroga z hartem ducha z umiechem na ustach a w chwilach decydujcych dokonuj cudw. Rodacy! Wybije godzina roztrzygajca! Polska przestanie by Niewolnic i bdzie sama stanowi o swym losie, swej przyszej Wolnoci dajc rzeteln zapat za krew niewinnie przelan przez naszych Braci! - Zbudujemy dla swej Ziemi i Narodu rzucajc na szal wypadkw wasn si orn! Nadejdzie czas! - bdziemy si liczy z wrogiem nie mow i protestem na papierze, lecz z broni w rku. Armia Polska zajmowa bdzie ziemi na rzecz Jej waciwego istotnego, jedynego Gospodarza Ludu Polskiego, ktry j sw krwawic uyni i wzbogaci. Przyniesiemy caemu Narodowi rozkucie kajdan i warunki normalnego rozwoju.

KMR

103

Wzywamy cao do wytrwania w tak okrutnej chwili jak jest Niewola. Postanowieniem naszym powinna by, walka na mier i ycie z odwiecznym wrogiem zdrajc Niemcem! Musimy znale sprawiedliwo dla Ziemi i Narodu, Wolnej Niepodlegej Polski. Musimy pokaza wiatu wbrew wszelkim szykanom Niemca, ale wasnym przedwojennym rodakom co w chwili obecnej s ZDRAJCAMI! ze Polska w nas yje! dla niej gotowi jestemy krew przela. Idziemy w przyszo ze sowami na ustach: BG, HONOR, OJCZYZNA! (Jurek") BARBARZYSTWO W historii ludzkoci i wiata caego mamy mono spotka si z rnymi przejawami barbarzyst wa. Chcc lepiej zrozumie i pozna jego istot, musimy wnikn w przyczyny jego istnienia, jak rwnie w motywy ludzi, szczepw czy wreszcie zorganizowanych pastw, ktre mu hodoway. Sowo barbarzystwo pochodzi od sowa aciskiego barbarus" dziki, okrutny. Okrelano pierwotnie mia nem takim czowieka, ktry y z dala od kultury i cywilizacji. W jzyku polskim, jzyku kulturalnym i bogatym w pikne wyraenia, istnieje rwnie sowo barbarzystwo. Jest ono jednak dla serca i dwiku ucha kadego Polaka wstrtne, dlatego e Polak nie by nigdy i dzi rwnie barbarzyc nie jest, w przyszoci? sdz, e rwnie nim nie bdzie. Bdzie tylko mcicielem! Pomijajc przyka dy barbarzystwa z okresu naszych pradziadw zajmiemy si barbarzystwem doby obecnej gdzie jestemy naocznymi wiadkami. Wyraenie Barbarzystwo" ma swoj sojuszniczk, wojn obecn. Wojna zawsze jest czem barbarzyskiem, zagraa ludzkoci i kulturze Narodw. Pamita jednak musimy, e wojny przez Boga s postanowione i jeeli prowadzone s w susznej sprawie, jak w obronie zagroonej Ojczyzny, przestaje by barbarzyskie. Ojczyzna po Bogu, jest dla nas Polakw najwiksz witoci, a przela krew w Jej obronie najwikszym Zaszczytem Sodko i zaszczytnie jest umrze za Ojczyzn" powiedzia nasz wielki Hetman Stanisaw kiewski. Sowa te powinne by dewiz dla kadego Polaka o ktrej pamita powinien zawsze a szczeglnie, gdy Ojczyzna nas potrzebuje. Barbarzysk bdzie wojna wywoana dla zaspokojenia ambicji jednego czowieka, czy te pewnej grupy ludzi. Zbytecznie jest zaznacza, e tak barbarzysk wojn jest obecna zapocztkowana przez czowieka z pieka rodem. Nie ma czowieka, ktry by mg uzasadni dostatecznie powody obecnej wojny, nawet Niemcy sami nie znaj powodu i celu po co i dla kogo krew sw przelewaj. Odpowied nasza brzmi; Wojna toczy si w z powodu takich ochydnych i beszczelnych da! od mocarstwa zbudowanego na fundamencie Kultury i Cywilizacji przez najprostsz marn istot globu ziemskiego, podego malarza, gupca z grupy warjatw. Wszystko cokolwiek Niemcy czynili miao zabarwienie barbarzyskie, ale obecnym swym czynem przecignli wszystkich swoich poprzednikw. Zamane i niedotrzyma ne Traktaty, pogwacenie praw Pastw neutralnych, zbrodnie na froncie nie powinne nas bardzo dzi wi, s bowiem Narodowe zbrodnie niemieckie tak Niemcw dzisiejszych jak i dawniejszych, ale obec na wojna z narodem cywilnym to wynalazek dzisiejszych Niemiec Narodowo - Socjalistycznych. Od chwili dojcia do wadzy Hitler, On i jego doradcy mieli stale na ustach Pokj, a czynami swoimi dochodzili do nabytkw, osignitych drog Gwatu i Rabunku". Po przejrzeniu niecnej intrygi niemieckiej. Pastwa Demokratyczne zachcone zdecydowanem stanowiskiem Polski, powiedziay jasno i dobitnie Dosy grabiey i rabunku". Kierownicy niemieckiej nawy pastwowej zaczli miota si w bezsilnej zoci. W mowach swych rzucaj strumienie jadu i nienawici na Pastwa, ktre stany w przeszkodzie, dalszemu iperializmu i barbarzystwa niemieckiego. W mowie z 1.4.1939. w Wilhelmshafen owiadcz dobitniej Jestem zdecydowany kroczy dalej t sam drog" naturalnie barbarzysk i pewnego terroru hitleryzmu. Dzi jestemy zmu szeni uwierzy w sowa, ktre ten berliski krzykacz tak czsto powtarza e Dzisiaj Niemcy to nie te same co w 1914 roku" naturalnie obfitujc w teorii pierwszego stopnia zwyrodniae barbarzy stwo. Zaiste s to szatany, dzikie rozszalae bestie, ktre z Godu, Ndzy rzuciy sie na granice swych ssiadw, - to s barbarzycy XX-go wieku. S pospolitymi zbrodniarzami. Nie wolno nam zapomnie, e Regenci dzisiejszych Niemiec s pospolitymi zbrodniarzami splamionymi krwi, e mamy tu do czynienia z wyrzutkami ludzkoci, ktrzy wykorzystujc sprzyjajce okolicznoci tragi cznej godziny, zawadnli wielkiem pastwem, wymordowali z dzikiej rzdzy krwi miliony ludzi nalecych do warstwy inteligencji i od tego czasu sprawuj rzdy najokrutniejszego tyrastwa jakie kiedykolwiek oglda wiat. Raz jeszcze pokazali wiatu swoje prawdziwe oblicze, to jest Pych i Okruciestwo. Ogarnici osawionym furor teutonicus" zdobywaj si na zbrodnie, o jakich nie nio si nawet ich sprzymierzecom Bolszewikom - Katom w Moskwie. Ich uczeni w argumen tach swych mi w bezgranicznym Cynizmie twierdzi, e rasa germaska (Niemcy) jest przez Boga wybran do panowania nad wiatem, wic Ci ktrzy z nimi walcz, walcz z opatrznoci Bosk. Zaiste tak twierdzi moe tylko czysta rasa wariatw z Hitlerem na czele. Zbytecznie jest

104

KMR

wylicza ich zbrodnie i profanacje, kady by i jest naocznym wiadkiem, jednake sowo Barbarzy stwo jest za agodne na okrelenie ich czynw, pocieszam si jednak, e Historia znajdzie stoso wne okrelenie, a pomnikami ich zbrodni dla caego wiata bd te Mki Paskie, Krzye zwalone przy drogach i te samotne masowe Groby po lasach zapomniane przez nich, ale nie przez nas! Istnie j jeszcze ludzie, ktrzy nie chc, s zalepieni, czy te nie mog zrozumie kto? z obecnie toczcej wojny wyjdzie zwycisko? My Polacy wiemy, e tym Zwycizc bdzie Sprawiedliwo a Mci cielami bdziemy my Polacy! Potop hitlerowski zagraa Europie. Polska i Alianci s tam, o ktr rozbijaj si rozszalae fale Buty, Pychy i zarozumiaoci niemieckiej. Polska walczy, broni nie tylko wasnej Wolnoci ale wal czy z Wol Zwycistwa w sercach i strzee wolnoci wszystkich Narodw Europy za wyjt kiem odwiecznego zdrajcy, zbrodniarza Niemca. Strzee rwnie Wolno pastw Europy i wiata przed germask barbarzysk zachannoci. Z traktatw s strzpy (Wersal) wic ostatni twierdz bya Polska. Nie tylko Polska sama broni, ale z ni cay wiat cywilizowany zdajc sobie spraw e Polska jest ostatnim bastionem ratujcym wiat od zalewu barbarzystwa niemieckiego. Decyzja zapada po mowie Gebelsa w Reichstagu w 1939 Przysz wojn bdziemy prowadzili z penym wiadomym okruciestwem". Odpowied damy te, gdy nadejdzie czas ora. W chwili obecnej musicie si moi Rodacy ograniczy do cierpliwego czekania a nadejdzie dzie, speni sie sowa naszego wieszcza Mickiewicza, ktry powiedzia: A wy bdziecie wzbudzeni z grobu, bocie wierzcy, kochajcy, Nadziej majcy. Otworz si Wam bramy Wielkiego Gmachu, gdzie razem z Chwa Kruluje - Zwycistwo bez tych twardych Kajdan Niewoli i bez tych Obroy, ktrzy na Ziemi nosz upodleni, - ten Raj si tylko dla silnych zieleni". (Jurek") DZIA POLITYCZNY NouJork Od 7.12.41. do 12.12.41. Koa wojskowe U.S.A. podaj do wiadomoci, e siy morskie i Powietrzne Ameryki w czasie wojny Amerykasko - Japoskiej zatopiy Japonii 350 000 ton. Rwnoczenie z powysz wiadomoci Admira floty U.S.A. Horst, podaje e bro po wietrzna U.S.A. zatopia Japonii dalsze 3 statki wojenne (twierdze morskie) Hump, Kirisima i Horuna". Oprcz tych 2 dalsze Krowniki i 7 odzi podwodnych. Londyn. Do chwili wybuchu wojny na dalekim Wschodzie siy morskie Japonii s oceniane: 12 stat kw pancernych (twierdze morskie) 9 lotnikowcw 36 krownikw, 12 statkw pancernych, 74 o dzi podwodnych. Statystyka powysza podana jest w przyblieniu. Rzeczywisto prawdziwego stanu nie przewysza duo podanej powyej oceny si morskich Japonii. Po siedmiu dniach wojna na dal. Wsch. dosza do takiego rozmiaru w chwili obecnej e przewysza Porwnanie walk mor skich dotychczas toczcych si na Oceanie Spokojnym. Z godziny na godzin siy U.S.A. wzrastaj i nabieraj tak wielkiego rozmachu, e wszystkie wane punkty Japonii na morzu s w stanie zagroonym przez lotnictwo i flot. Najpowaniejszym Portem i punktem militarnym jest Singapur, ktry pozostaje w rkach Ameryki i Anglii. Siy ldowe Ameryki staraj zaskoczy Japoni od Alaski i Thajlonu na Koreo. Londyn. Walka Rosji z Niemcem przedstawia si w najlepszym wietle i przy wielkiej odwadze onie rza rosyjskiego. Liczne oddziay rosyjskie wykonuj ataki przy wykorzystaniu gstej mgy i nocy z bro ni wszelkiego rodzaju na linie pozycji niemieckich, ktry wrg zmuszony jest do odwrotu po nosz cikie straty w materiale i ludziach. Ludu, bro si dzielnie, szczerze, Tarcza twoja w polskim sowie, Stoisz skal przy swej wierze, Sta posgiem przy twej mowie. Sowo jest tak wielk si, Ktrej adna moc nie zwali. Sowo wiat ten utworzyo, Sowo i ten kraj ocali. Franciszek Morawski Mowa polska (fragm.)

KMR

105

MARIA PAJKOWSKA

Aneks do Sychty

Formy ekspresywne w gwarze kociewskiej

Jedn z bardzo wanych funkcji jzyka jest funkcja ekspresywna, czyli zdolnoci, do powiadamiania odbiorcy o doznaniach uczuciowych nadawcy wypowiedzi, do in formowania go w stanie emocjonalnym m wicego. Znajduje to odbicie w barwie uczu ciowej wyrazu, wskazujcej na nasz aktualny lub stay stosunek uczuciowy do przedmio tu, pojcia lub czynnoci nazwanych danym wyrazem. W uproszczeniu nasz stosunek moe by obojtny, dodatni lub ujemny. Zdecydowana wikszo wyrazw ma barw uczuciow obojtn. Tym razem przyjrzyjmy si bliej wyra zom o ujemnej barwie uczuciowej, tzw. pejoratywom, ktre wyraaj nasz ujemny, nega tywny stosunek do osb, przedmiotw. Wy raaj nasz antypati, dezaprobat lub po

gard. Czsto s to formy zgrubiae (augmentatywne), jako e i w jzyku widoczna jest zasada: mae jest pikne. W polszczynie oglnej gwnymi wy kadnikami tej kategorii s czstki (form an ty): ido (np. romansido), ina (np. babina), isko (np. poisko) oraz tzw. derywacja wsteczna, czyli odrzucenie pewnej czstki, np. beczka beka. Wymienione sposoby wystpuj rwnie w gwarze kociewskiej, jednak w nieco innym nasileniu i przy uyciu rwnie innych formantw. Te formacje odmienne s szczegl nie ciekawe. Nie wszystkie zauway i zano towa B. Sychta w swoim sowniku. Oto formy, ktre powstay przez skrce nie wyrazu podstawowego, czyli przez derywacj wsteczn:

106

KMR

czapa czapka (wyraz ten funkcjonuje rwnie jako przezwisko, np: Z ciebie to je prawdziwa czapa, o takim czym zabacozy.) cukrwa cukrwka (Nasiej ty cukrwy, a potym ni ma chto robji.) klucha kluska (rwnie nazwa gry, np. Nieraz se w kluchu pogralim.) kryma krymka, czapka (Jak e se wsadzi ta kryma?) skwara skwarka (wyraz czciej wystpuje w liczbie mnogiej: Lubja pomielne skwary na chleb.) prop propek, korek (To z nigo jeno taki prop bl.) Formant ka bywa odrzucany rwnie w wyrazach, ktre w wersji podstawowej powstay w charakterystyczny dla tej gwary sposb. kapucina kapucinka (Je dobrze kapuciny sie napi.) kluszczna kluszcznka (Kluszczna wenim do futrowania winiw.) orna ornka, zaorane pole (I te leli bez ta ornka.) ribina ribinka, zupa z ryb (Nie lubi ribiny.) W gwarze kociewskiej bardzo produktywnym formantem, tworzcym nazwy ekspresywne, jest n giln lub kiln, nos (Ale zimb, kiln masz dycht czerwny.) klukn kluk, nos (Jak ci w ten klukn pkn, to zobaczysz.) krecin kret (Znwki krecin wlaz nm w zagny.) kurczn kurczak (Take walne kurczny zaczani zdycha.) Poln Polak (Oni mylu, e Polny su gupie.) Innym ciekawym formantem jest ar lub or, ora: psiar duy pies (Ale arn sie tego psiara przelnk.) ksidzor ksidz (Tym razem jak ksidzor przydzie na kolanda, to mu powiam.) lisior lis (Z ciebie to je lisior.) muchora mucha (Znwki okno po muchorach trza czyci.) Formy eskie wzmacnia si niekiedy dodatkowo przez dodanie czstki aja; np. muchoraja, mamoraja. Oglnie formacje ekspresywne nale do bogactwa jzyka i warto je obserwowa w naturalnych sytuacjach yciowych. Maria Pajkowska

Narodowo nie moe by reprezentowan przez jedn klas wycznie, ale przez ogl, przez mas. Chcc pozna t narodowo trzeba pozna ten ogl, w ktrym si ona objawia, trzeba zatem pozna i lud..!
Wincenty Ryszard Berwiski (1819-1879)

KMR

107

Nasze promocje

Marlena Klinowska

ZIELE I BKIT
Wszystkie rzeczy proste ktre znasz ziele bkit spokojny umiech zapach pieczonego chleba w doni zamknij We gorycz i rado trosk i szczcie zanie je na spotkanie z czowiekiem a po krace ycia Bo wszystkie rzeczy proste ktre znasz to ziele i bkit umiech spokojny i zapach chleba Wic w doni je zamknij

SMUTEK
Starszy ni pami siga zasnuty barw popiou gdziekolwiek jestem i gdziekolwiek mnie nie ma nieodczny nosi twarz kadego

* * *

Szkoda mam tylko jedno ycie Szkoda mam tylko jedno serce Roztrwoni je w codziennoci a na popraw czasu nie bdzie

108

KMR

Nasze promocje Magdalena Urbanowska

OSTRZEENIE
Czowieku za chwil twoje serce straci rytm Pojawi si ciemno upadniesz a ludzie przejd obok Pokryjesz si kurzem i zwidniesz jak kwiat bez wody Pamitasz Ty te bye kiedy jednym z nich wrzesie 1991

NICZYM DESZCZ W UPALNY DZIE


Aby jasno bya wiatem oczy przed tob otworz Aby noc bya ciemnoci zamkn bramy rozumu Aby dni nie przeraay nie odlicz czasu niech pynie w niewiedzy Aby smutek by ponury z chmur ci zrzuc umiech Jasno zawieci ciemnoci noc rozum otworzy upyw dni czas zburzy Smutek stanie si umiechem i spadnie z nieba niczym deszcz w upalny dzie wrzesie 1991

KMR

109

Due mamy zalegoci wo bec naszych Czytelnikw, a na innych amach nie brakowao przecie materiaw o Kociewiu. Pragnc chocia czciowo opnienia te nadrobi, oma wiamy zawarto tematyki kociewskiej w kwartalniku turystyczno-krajoznawczym woje wdztw pnocnych

JANTAROWE SZLAKI ZA LATA 1990 -1991


W nr 2 z 1990 roku znaj dujemy wartociowy artyku Andrzeja Basiaka 100 LAT ARBORETUM W1RTY. Ten niezwyky zaktek leny, poo ony na Pojezierzu Kociewskim, cigle stanowi wielk at rakcj turystyczn. Jest udost pniony do zwiedzania przez cay rok, w godz. 8.00 - 14.00. Autor przedstawia charak terystyk ekologiczn ogrodu dendrologicznego w Wirtach pooenie, warunki klimaty czne, geomorfologi - a nastp nie zwizy rys historyczny. W ostatnim rozdziale omwio na zostaa dziaalno gospoda rcza arboretum nad Jeziorem Borzechowskim.

Jest to krtka historia popu larnej wodniackiej imprezy tu rystycznej, ktrej trasa od dwu dziestu ju lat przebiega eta pami z Czarnej Wody do Tle nia. Organizacj tych spy ww na stae zwizany jest Jzef Weltrowski, znany take z amw naszego pisma. W tym samym numerze, wsppracujcy rwnie z na sz redakcj, Jerzy Gowacki w dziale Nazewnictwo opubli kowa interesujcy szkic R NORODNO NAZW GE OGRAFICZNYCH NA WY BRANYCH PRZYKA DACH Z POMORZA GDA SKIEGO. W przegldzie ety mologii nazw wymieni autor wiele przykadw miejscowoci z regionu kociewskiego.

kociewskiej wsi w gbi Borw Tucholskich. Publikacja oma wia wyposaenie kocioa, a take usytuowanie cmentarza. Nr 2 z 1991 roku w dziale Sylwetki prezentuje ycie i dzia alno spoeczn JZEFA WELTROWSKIEGO, spisane przez Wadysawa Kazimierza Wojewdzkiego. Posta Jzefa Weltrowskiego znana jest rw nie na Kociewiu, m.in. w zwi zku ze wspominanymi ju wyej spywami kajakowymi na Wdzie, ktrych jest dugoletnim organizatorem. Dla tczewian najciekawszy jest chyba nr 4 z 1991 roku, w ktrym Ewa Tramowska-Guzek zamiecia pierwsz cz opracowania POWSTANIE I ROZWJ TCZEWA. Jest to rzetelnie przygotowany szkic, w tej czci omawiajcy kolejno warto rde, pooenie ksi cego grodu, sytuacj miesz czan, ukad przestrzenny miasta i polityk osadnicz w wiekach rednich. Tekst ilustrowany jest planami i rycinami starego Tczewa.

W nr 3 przeczyta mona artyku Andrzeja Michalczyka WIER WIEKU MAJOWE GO SPYWU KAJAKOWE GO NA BRDZIE I WDZIE.

Ostatni, 4 nr 1990 roku przy nosi krtk monografi Roma na Klima - te znanego z amw KMR" - KOCI W. KA TARZYNY W LIWICACH. witynia jest najwikszym i najcenniejszym zabytkiem tej

Zawarto rocznika 1992 Jantarowych Szlakw oraz kociewsk tematyk na amach Pomeranii ostatnich trzech lat przedstawimy w nastpnym nu merze. Oprac. M. Roland

110

KMR

DZIEJW

POMORZA
niczenia polskiej prowincji dominikaskiej i misji pruskiej. Rozdzia II to prezentacja sylwetki Hei denryka po otrzymaniu sakry biskupiej, a take skomplikowanych kwestii teryto rium diecezji i jej przynalenoci do prowin cji kocielnej. Czytelnik otrzymuje porcj wyczerpujcych informacji o losach siedzib biskupich. Poza swoimi obowizkami biskupimi, Heidenryk wykonywa wiele zada powie rzonych mu przez Stolic Apostolsk. Go dzi zwanionych, organizowa krucjaty, prowadzi rozleg dziaalno dyplomaty czn. O tym wszystkim mwi rozdzia III. W ostatnim rozdziale autorka pokazuje oblicze biskupa-teologa, zdolnego kazno dziei i zaoyciela klasztorw. Publikacja jest przystpnie napisanym szkicem, obejmujcym - poza rol pierw szego biskupa chemiskiego - szereg splo tw i okolicznoci, ktre zoyy si na historyczny i terytorialny rozwj diecezji. Autorka skorzystaa bowiem z nieznanych dotd rde, odsaniajc wiele nowych zda rze majcych niegdy wpyw na przebieg stosunkw politycznych redniowiecza. Tekst jest prac magistersk napisan w Zakadzie Nauk Pomocniczych Historii Uniwersytetu Mikoaja Kopernika w Toru niu pod kierunkiem dr Krystyny Zieli skiej-Melkowskiej. Obok wielu racji opie kunki naukowej, wyraonych w jej wstp nym Sowie, trzeba przyzna i t, e lektura tej ksiki sprawia du satysfakcj. Objtociowo wiksz ksik jest roz prawa doktorska ks. Jana Walkusza, napi sana w KUL pod kierunkiem ks. prof. Zy gmunta Zieliskiego. To pokana, 470 stro nicowa praca zatytuowana Duchowie stwo katolickie diecezji chemiskiej 1918-1939, mogca suy za wzorzec metodycz ny - co podkreli jeden z recenzentw,

Wrd wielu ksiek, opublikowanych w 1992 roku przez Wydawnictwo Diecezjal ne w Pelplinie, dwie s szczeglnym prezen tem dla mionikw historii. Opisuj dzieje dawnej diecezji chemiskiej, a wic prak tycznie znacznej czci ziemi pomorskiej, na kracowych etapach jej rozwoju. Jedna z ksiek traktuje o pocztkach kocielnej dzielnicy, druga dotyczy lat midzywojen nych naszego stulecia. Rni si zakresem treci jak i objtoci. Wiadomo: im nowsze czasy, tym wicej dostpnych rde i bogat sze informacje. Opracowanie Anny Winiewskiej Henryk - Heidenryk pierwszy biskup chemiski wprowadza czytelnika do XIII wieku. Szcze gowo opisuje ycie i dziaalno domini kanina Heidenryka, otwierajcego poczet 58 biskupw chemiskich. Rozdzia I tej interesujcej biografii przedstawia prze szo pierwszego biskupa chemiskiego -jego niemieckie pochodzenie, okres prze oratu klasztoru w Lipsku, lata przewod-

KMR

111

ks. prof. B. Kumor - dalszym badaczom problemw duchowiestwa polskiego. Na tomiast prof. R. Wapiski stwierdzi, e ksika ta wzbogaca ogln wiedz o dzie jach Pomorza okresu midzywojennego. Najoglniej mona uzna, i celem pracy byo ukazanie trzech podstawowych zagad nie z dziejw badanego tematu -pochodze nie, wyksztacenie i szeroko rozumiana dzia alno duchowiestwa. Szczegowa anali za uwzgldnia stan liczebny, struktur wie ku, pochodzenie spoeczne i terytorialne, grupy funkcyjne i podzia narodowociowy. Szeroko ukazane oblicze intelektualno-ascetyczne duchowiestwa obrazuje jego przygotowanie do kapastwa, poszerzenie wiedzy i ycia duchowego drog studiw akademickich i form samoksztaceniowych. Omwione zostay te organizacje kapa skie, zarwno te dewocyjne oraz funkcyjne i samopomocowe. W ramach spraw dyscy plinarnych przedstawione zostay wszyst kie formy ich realizacji -kocielne, pastwo we i spoeczne. Rozdzia powicony polityce personal nej ordynariuszw wskazuje na te czynniki, ktre decydoway o obsadzie i doborze wsppracownikw biskupa diecezjalnego. W tym miejscu ukazano take problematyk socjalno-bytow duchowiestwa. W znacz nej czci tekstu autor prezentuje rozlege obowizki kocielne i religijne kapanw,

poczwszy od funkcji zwizanych ze spra wowaniem kultu, katechizacj, dziaalno ci misyjn, poprzez udzia w bractwach kocielnych po organizowanie prac budowlano-remontowych. W penym zakresie zobrazowana zostaa aktywno pozaduszpasterska kapanw diecezji chemiskiej lat midzywojennych. Dziaalno narodowo-polityczna obejmo waa udzia w Radach Ludowych przejmuj cych wadz w nowo powstajcym pastwie polskim, w parlamentach dzielnicowych i w obu izbach krajowych, a take w adminis tracji pastwowej i lokalnej. Bardzo wielu przedstawicieli duchowiestwa podejmowa o cenne inicjatywy spoeczno-gospodarcze, pracowao w szkolnictwie pomorskim, dzia ao w organizacjach kulturalnych, szcze glnie w Towarzystwie Czytelni Ludowych i stowarzyszeniach piewaczych. Nie sposb wyobrazi sobie istnienia wielu zwizkw spdzielczych bez udziau ksiy. Byli obe cni we wadzach towarzystw i kek rol niczych, bankw ludowych czy izb gospoda rczych. rodowisko duchownych poszczyci si moe bogat dziaalnoci naukow i lite rack. Diecezja chemiska wydaa wielu zdolnych i cenionych historykw. Autor dokadnie omwi rozlege inicjatywy wy dawnicze, zwaszcza udzia ksiy w zespo ach redakcyjnych licznych czasopism po morskich. O tym wszystkim jest ta ksika, dosko nale opracowana i zaopatrzona w bogaty aparat naukowy. Jej wielkim walorem s szczegowo zebrane tabele, komplet in deksw, liczne ilustracje oraz przebogaty wykaz rde archiwalnych i literatury. Jest to praca bardzo cenna i potrzebna. Zapewne bdzie poszukiwana przez mio nikw najnowszej historii pomorskiego re gionu. Napisana rzetelnie i obiektywnie, pokazuje intelektualne i patriotyczne obli cze duchowiestwa pomorskiego w latach II Rzeczypospolitej Micha Roland
Anna Winiewska: Henryk - Heidenryk pierwszy biskup chemiski. Pelplin 1992, Wydawnictwo Diecezjal ne 20,5x14,5 s. 112, ilustr. bibl., 2000 egz. Jan Walkusz: Duchowiestwo katolickie diecezji che miskiej 1918-1939. Pelplin 1992, Wydawnictwo Diecez jalne. 24,0x16,5 s. 472, ilustr. tab. ind., streszcz. niem. ang., bibl., 2000 egz.

112

KMR

Kapusta, najczciej ta zwa na bia, znana jest najdu ej i najszerzej. I ta w postaci wieych gwek, i ta kiszona. Wok kapusty narodzio si wiele mitw i przysw staro polskich, a szczeglnie m wicych o tym, e bez tuszczu i misa, i to w duej iloci, trudno j poda na st. Dobra i kapusta, aby tylko bya tusta. Do kwanej kapusty dobry jzor tusty. Gospodarz bez kapusty miewa brzuch pusty. Kapusta tusta sama lezie w usta. Od kapusty brzuch tusty. Bigos to potrawa, kulig to zabawa. Kto chce dobry bigos je, musi z sob wie. Szajst szpyrki, luch wody, szust mnki, gich kapuninki, a ju je bigusisko. Bigosu narobi. Aeby bigosu nie narobi", kada gospodyni dbajc o ho nor domu, powinna czym za dziwi, zaskoczy, wprawi w zdumienie now przek sk lub daniem, zawstydzi wspprzyjaciki, pobudzi je do szlachetnej emulacji, czyli wspzawodnictwa na polu za spakajania gustw zacnych i szacownych goci. Anthelme Brillat - Savarin powiedzia:

Ten, co podejmuje przyjaci, a nie zatroszczy si sam o posi ek, ktry zostanie im poda ny, jest niegodzien posiadania przyjaci, a Odkrycie nowego dania wikszym jest szczciem dla ludzkoci ni odkrycie nowej gwiazdy. Warzyw kapustnych odkry wa nie musimy, s znane od dawna, a szczeglnie w ostat nich 200-300 latach, zyskay sobie uznanie i popularno na caym wiecie. Natomiast

odkrywamy z biegiem upy wu czasu coraz wicej najprze rniejszych przepisw kuli narnych, zestawionych z wa rzyw kapustnych, jakimi s kapusta woska, czerwona i brukselka. Indyk z sosem, zraz z bigosem Dawniej jedli pany. Dzisiaj aby i limaki Jedz jak bociany.
(Jan Nepnmucen-Kamiski)

Mwic o spoywaniu wa rzyw kapustnych w dawnych czasach, w staroytnoci a na wet w redniowieczu, trzeba pamita, e byy to co praw da warzywa z tej samej rodzi ny (krzyowe Cruciferae), ale waciwie adne z nich nie przypominao znanych nam obecnie. Okoo IV wieku p.n.e.

kronikarze pisali o kapucie kdzierzawej i gadkiej, ale nie byy to obecne kapusty wos ka i biaa, poniewa nie zwijay si w gwki. Na przeomie III i II wieku p.n.e. opisywano w kronikach rzymskich kapusty, z ktrych spoywano grube pdy i ody gi, ale znw byy to po pro stu grube ogonki liciowe w czesnych kapust, nie przypo minajce dzisiejszej kalarepy. Kapusta czerwona spoywana w dawnych czasach te wygl daa inaczej. Bya to czerwonofioletowa rolina o rozoys tych liciach, przypominajca jarmu. Do IX wieku n.e. warzywa kapustne znane byy gwnie w Rzymie, dopiero pniej w Europie, w Polsce za dopie ro w XI wieku. Do Ameryki warzywa kapustne przywdro way za czasw Kolumba. Warzywa kapustne nale do najwartociowszych wrd spoywanych u nas warzyw. Najbardziej ceniona jest w nich zawarto witaminy C. Nie wiele jest na naszym rynku wa rzyw, ktre dorwnayby tym warzywom pod wzgldem za wartoci tej witaminy. Naj bogatsza w witamin C jest brukselka. Bogate, cho znacz nie mniej, s: kapusta woska i czerwona. Drugim cenio nym skadnikiem jest poma raczowy barwnik (nieraz za tuszowany barwnikiem zielo nym) karoten, ktry w or ganizmie zamienia si w witami n A (wzrostow), zapewniajc dobre widzenie, zdrowy stan skry i bon luzowych. W wa rzywach kapustnych wystpu j te skadniki mineralne, takie jak wap, elazo, fosfor, siarka, potas, sd, magnez. Na pod-

KMR

113

krelenie zasuguje tu wyr niajca si ilo elaza, w ka pucie woskiej i brukselce. Warto odywcza warzyw ka pustnych i ich dostpno w cigu caego roku powinna decydowa o tym, aby w ja dospisie ludzi zdrowych przy rzdzone z nich potrawy zna lazy si choby codziennie, a przynajmniej 3 - 4 razy w ty godniu. Zarwno witamina C, jak i skadniki mineralne, s roz puszczalne w wodzie. Dlate go te tam, gdzie to jest moli we, do przygotowywania wa rzyw kapustnych trzeba uy wa jak najmniejszej iloci wo dy. Na przykad, przygotowu jc saatk z kapusty czerwonej, nie naley gotowa rozdrobionego warzywa w duej iloci wody, ktr nastpnie sie od lewa. Racjonalne postpowa nie polega na duszeniu kapus ty zaledwie skropionej wrzt kiem, przy czstym mieszaniu. Podobnie naley przygotowy wa saatki z kapusty woskiej, niektre nadzienia czy kapu st na jarzyn, postpujc tak, aby w momencie zmikni cia produktu, wywaru prawie nie byo. W niektrych przypad kach uycie wikszej iloci wo dy jest nieuniknione, np. przy przygotowywaniu nierozdrobnionych warzyw, jak kapusta woska czy brukselka, tzw. z wody. Naley wwczas pa mita, aby woda dochodzia zaledwie do grnej powierz chni, ale nie przykrywaa wa rzyw. Witamina C jest wra liwa na dziaanie tlenu. Utle nianie jej prowadzi do powsta nia nieprzydatnych organiz mowi zwizkw. Proces ten mog przyspieszy metale

rdzewne, enzymy oraz pod wyszona temperatura. Naley wic obierajc i rozdrab niajc warzywa uywa noy, tarek, misek i garnkw nier dzewnych. Czsto noyki w szatkownicach do jarzyn zrobio ne s z rdzewnej blachy elaz nej. Takich szatkownic nie po winno si kupowa. Rwnie miski i garnki powinny by wykonane z metali nierdzew nych (stal, aluminium) lub z blachy emaliowanej. Miski i garnki emaliowane czsto ulegaj uszkodzeniu i wtedy spod emalii wyania si rdzew na blacha. Zetknicie warzyw z takimi odbitymi miejscami powoduje zniszczenie witami ny C. Enzymy zawarte w warzy wach przyspieszaj utlenianie witaminy C dopiero wtedy, kiedy na rozdrobnione surow ce dziaa przez duszy czas powietrze o temperaturze 20-60 C. Takie niebezpieczne warunki powstaj np. przy zbyt wczesnym rozdrobnieniu su rwki i pozostawieniu jej na duej. Natomiast natychmias towe zalanie rozdrobnionych surowych warzyw olejem, mie tan czy majonezem, odcina dostp powietrza i w znacz nym stopniu utrudnia dziaa nie enzymw. Rwnie skropie nie surwki sokiem z cytryny, lub innym kwanym pynem, powoduje spadek aktywnoci enzymw, a wic mniejsze utle nianie witaminy C. Granic dziaania enzymw utleniajcych jest temperatu ra ok. 60 C. Poniej tej tem peratury s one bardzo czynne, powyej zupenie nie dziaaj. Dlatego te nastawiajc wa rzywa kapustne do gotowania, naley jak najprdzej osign

wysz temperatur, zalewajc je wrzc wod. Skrci to czas ogrzewania potrawy, a wic zmniejszy czas wypukiwa nia witaminy C i skadnikw mineralnych. Zbyt dugie dzia anie temperatury ok. 100 C, moe take spowodowa roz kad witaminy C. Dlatego na ley gotowa warzywa tylko do pierwszych oznak zmik nicia, potem odci dostp ciepa i pozostawi na chwil potraw pod przykryciem, aby dosza". Warzywa kapustne zawiera j nieprzyjemnie pachnce olej ki eteryczne. Maj one gorzka wy smak, ulatniaj si jednak z par wodn, tzn. mona je usun przez gotowanie czy du szenie w odkrytym naczyniu. Najwicej ulatnia si ich w po cztkowym okresie gotowania w cigu 5 - 1 0 minut i wanie wtedy naczynie powinno by odkryte, a nastpnie do koca ogrzewania przykryte, aby ograniczy kontakt potrawy z tlenem (witamina C). Nie przyjemny zapach pochania dodane w niewielkiej iloci mleko lub skrka chleba.

Kapusta czerwona w obecnej postaci wystpowa a w kronikach woskich i nie mieckich ju w XI-XIII wieku. Szczegowy opis tej roliny powsta w Anglii w XVI wieku. W Polsce warzywo to nie jest dzi nazbyt popularne, cho ostatnio zwikszyo si jego spoycie w kraju, zwaszcza w postaci kapusty tzw. modrej, a to w zachodnio - pnocnych wojewdztwach.

114

KMR

SURWKA Z KAPUSTY CZERWONEJ Z JABKAMI, CEBUL, ORZECHAMI I WINEM 30 dkg kapusty, 2-3 jabka, 1 cebula, kilka yek uskanych orzechw, 1/2 szklanki wina, sl, cukier, 2-3 yki oleju sojowego lub sonecznikowego, zielona sa ata Kapust oczyci, opuka, drobno poszatkowa, gb ze trze na tarce. Jabka umy, obra, usun gniazdka nasienne i pokroi w cienkie paseczki lub zetrze na tarce o duych ot worach. Cebul obra, umy, po kroi w kostk. Orzechy pokroi do grubo. Skadniki zala wi nem, doda olej wymiesza do prawi do smaku. Mona troch zaostrzy smak surwki, dodajc sok z cytryny lub kwasku cyt rynowego. Podawa surwk na li ciach saaty jako elegancki dodatek do mis pieczonych i smaonych. Uwaga! Zamiast oleju mona uy 1/2 szklanki majonezu.

KAPUSTA CZERWONA KWASZONA ZASMAANA 75 dkg kapusty, 2 cebule, 5 dkg smalcu, 1 yka mki, 1/2 szklanki wina, 3 yki przecieru pomidorowego, papryka sprosz kowana, sl, ewentualnie 2 yki dobrej kwanej mietany Kapust zala ma iloci gorcej wody (1-1,5 szklanki) i gotowa 40-60 minut poczt kowo bez przykrycia, a nastpnie pod przykryciem. Doda wino i pozostae przyprawy oraz za smak z tuszczu i cebuli po krojonej w kostk i z mki. Mo na kapust po doprawieniu wy miesza ze mietan. Uwaga! Zamiast przecieru pomidoro wego mona uy rozparowanych jabek lub liwek, powide albo demu porzeczkowego czy liw kowego niskosodzonego.

SAATKA Z KAPUSTY CZERWONEJ Z RYB I LEDZIEM


20 dkg kapusty, 2-3 ugotowa ne ziemniaki, 2 filety ze ledzia solonego, 1 maa ryba, 1 mar chew, 1 may burak, 1/2 maego selera, 1/2 szklanki ugotowanej fasoli perowej, 2 jajka, 1 ogrek kiszony lub konserwowy, 2-3 grzybki marynowane, sl, cukier, pieprz, 2-3 yki oleju sojowego lub sonecznikowego, zielona pie truszka Kapust oczyci, opuka, poszatkowa, krtko poddusi w 2-3 ykach gorcej wody, cz sto mieszajc i ostudzi. Ziem niaki, marchew, burak i seler ugotowa, obra i pokroi w kos tk. Jajka ugotowa na twardo. ledzia pokroi w kostk. Ryb ugotowa, oddzieli od oci i po dzieli na mae kawaki. Ogrek pokroi w kostk lub zetrze na tarce o duych otworach. Grzy bki posieka. Wszystkie skad niki saatki (z wyjtkiem jajka) wymiesza z przyprawami. Po dawa saatk posypan drobno posiekan zielon pietruszk i oboon wiartkami jajek.

Kapusta woska wyhodowana zostaa w XVI wieku we Woszech i stamtd przywieziona przez krlow Bon do Polski. Najpopu larniejsza jest w poudniowo-zachodniej Europie. Rni si od kapusty biaej pokrojem li ci, cisoci gwek i ciarem.

Licie s pofadowane, pene pcherzykw, rozd, ktre po chodz z bardzo szybkiego wzrostu Ucia, a wolniejszego wzrostu nerww. Gwki s luniej zwinite. Im odmiana wczeniejsza tym gwki ka pusty s lejsze od gwek kapu sty biaej.

KMR

115

KUCHNI

PRZY

STOLE
KAPUSTA WOSKA POD BESZAMELEM 75 dkg- l kg kapusty, sl, cukier, 1 czubata yka masa lub masa rolinnego, 1 czuba ta yka mki, 1-1,5 szklanki mleka, 10 dkg sera tego, 1 y ka buki tartej Kapust oczyci, przekroi na cztery czci, zala wiksz iloci wrzcej wody z dodatkiem soli i cukru. Gotowa pod przy kryciem ok. 20 minut. Ukada czstki kapusty w rondlu lub na czyniu do zapiekania. Przygoto wa sos beszamelowy: stopi ma so, doda mk i podgrzewa do spienienia, odstawi, dolewa po trochu mleko, cigle mieszajc i osoli. Wyoy sos na kapust. Ser zetrze, wymiesza z tart buk i posypa potraw po wie rzchu. Zapieka 20-25 minut w gorcym piekarniku (200 C). Podawa jako danie samodzielne z ziemniakami i surwk lub jako gorc przeksk.

ZUPA KREM JARZYNOWA Z KAPUST WOSK 1 marchew, kawaek pora i selera, 25 dkg kapusty, 1 maa kalarepa, kawaek kalafiora, 3 dkg masa lub masa rolin nego, 1 yka mki, 1/2 szklanki mietany sodkiej, 1-2 tka, sl, cukier Warzywa oczyci, opuka, podzieli na mniejsze kawaki i zala 3 szklankami wrzcej wo dy (ewentualnie rosou). Ugoto wa do mikkoci, a nastpnie przetrze lub dokadnie zmikso wa. Maso rozetrze na surowo z mk, rozmiesza z ma ilo ci zupy, wla do garnka z zup i zagotowa. mietan rozmie sza z tkami, rozprowadzi ma iloci zupy, wla do garn ka z zup i ju nie gotowa. Zup doprawi do smaku. Podawa w filiankach z dodatkiem grza nek lub paluszkw.

SURWKA Z KAPUSTY WOSKIEJ Z JABKAMI I MIETAN 40 dkg kapusty, 2-3 jabka, 1 cebula, 1/2 szklanki mietany, sl, cukier, pieprz, sok z cytryny lub ocet winny. Kapust oczyci, opuka, drobno poszatkowa, gb ze trze na tarce. Cebul obra, umy, pokroi w kostk, do da do kapusty. Jabka umy, oczyci z gniazdek nasien nych, zetrze na tarce o duych otworach i zaraz zala mieta n, aby nie ciemniay. Kapus t, cebul i jabka poczy i do prawi do smaku. Podawa su rwk udekorowan kontra stowymi w kolorze czstkami owocw lub warzyw.

Brukselka uwaana jest zanajmodsze (najpniej wyhodowane) wa rzywo kapustne. Powstao we Flandrii (Belgia). Hodowano je blisko Brukseli i std nazwa. Brukselk wprowadzono do y wienia w XVII wieku, a w Anglii dopiero w XIX wieku. U nas najpopularniejsza jest na Pomo rzu. O brukselce w staroytnoci

nie pisano. W redniowieczu po jawiy si wzmianki o kapucie wielogowej, majcej kilka ra zem umieszczonych lunych gwek, ale rwnie daleko jej byo do dzisiejszych wysokich rolin z wiech lici na szczycie, oblepionych miniaturowymi gwkami. Czci jadaln s mae gwki, wyrastajce w k tach lici.

116

KMR

ZUPA KREM Z BRUKSELKI 30 dkg brukselki, 1 marchew, 1 seler, kawaek pora, 2-3 szklan ki rosou, 3 dkg masa rolinnego, 1 yka mki, 1/2 szklanki mie tany 1-2 tka, sl, cukier Warzywa oczyci i opuka. Woszczyzn podzieli na mniej sze kawaki, zala rosoem i go towa ok 20-25 min. W poowie doda brukselk. Cz mikkich gwek brukselki wyj z wywa ru, reszt warzyw zmiksowa lub przetrze. Maso rozetrze z m k na surowo, zala ma iloci zupy, doda do garnka i zagoto wa. mietank rozmiesza z tkiem, zaparzy ma iloci zu py, wla do garnka z zup i ju nie gotowa. Doprawi do smaku. Podawa zup w filiankach, do kadej porcji woy 2-3 brukse lki w caoci. Jako dodatek grzanki lub groszek ptysiowy.

BRUKSELKA W MIETANIE Z PIECZARKAMI 75 dkg brukselki, 1 yka masa rolinnego, 1 cebula, 20 dkg pieczarek 1/2 szklanki mie tany, sl, pieprz Brukselk oczyci i opuka. Cebul obra, umy i pokroi w kostk, a nastpnie podsmay na tuszczu. Woy oczyszcon brukselk, zala szklank rosou lub wrzcej wody, osoli i dusi ok. 20 min. W poowie duszenia doda poszatkowane pieczarki (oczyszczone i dokadnie umyte). Gdy brukselka zmiknie, zala j mietan, rozmiesza i zagoto wa. Doprawi do smaku. Poda wa jako dodatek do drugiego dania lub danie samodzielne z ry em albo z ziemniakami i surw-

BRUKSELKA ZAPIEKANA NA RYU 50-75 dkg brukselki, 30 dkg ryu, 1 yka masa lub masa rolinnego, 1 szklanka mleka, 1/2 szklanki mietany, 2 jajka, 10 dkg sera tego, 2 yki tartej buki, sl Brukselk ugotowa. Ry opuka, zala 2 szklankami wo dy z dodatkiem soli i yeczki tuszczu. Gdy ry wchonie wod, dola mleko i ugotowa. Naczy nie do zapiekania lub paski ron del wysmarowa tuszczem i wy sypa czci tartej buki. Wo y ry, a nastpnie brukselk. mietan wymiesza z 1/2 szklanki wywaru i jajkami, osoli i wla na brukselk. Wierzch posypa startym serem wymie szanym z reszt buki tartej. Za pieka 20-25 minut w dobrze na grzanym piekarniku (200 C). Podawa jako danie samodziel ne, z surwk.

Przepisy od Czytelnikw W tej rubryce bdziemy drukowa przepisy od Czy telnikw. Zachcamy wic do nadsyania wyprbowa nych przepisw kulinar nych z produktw bieco opisywanych w naszym pi mie, najchtniej tych daw nych, po prababciach, bo obecnie s one nowocia mi, a jednoczenie uchyla j tajemnic tradycyjnej ku chni. Najciekawsze przepisy bd wydrukowane w ka dym nastpnym numerze K M R " , z podaniem nazwi ska i adresu autora. W za mian przekaemy skromn nagrod bezpatny egze mplarz autorski naszego pisma.

Zredagowaa WANDA KOUCKA

KMR

117

KORZEC OSOBLIWOCI
POWANYCH I ZABAWNYCH

Reforma kalendarza, wprowadzona w 45 r. p.n. Chr. przez Juliusza Cezara, w porwnaniu z poprzednim chaosem liczenia czasu, bya tak znakomitym rozwizaniem, e pozostae kraje Europy przyjy w juliaski system w caoci, razem z aciskimi nazwami miesicy. Od tego okresu kalendarz rzymski doskonalono, dodajc dwa miesice, ale tradycyjne nazwy aciskie po zostay z czasw 10-miesicznego roku, co dzisiaj wydaje si by niezgodne z kolejnoci nastpuj cych miesicy. Oto etymologia klasycznych nazw dwunastu odcinkw roku: I. Januarius od Janusa, starorzymskiego bs twa biegu Soca, albo od ianua drzwi wej ciowych std otwarcie roku. II. Februarius od februa, nazwy wita oczy szczenia. III. Martius na cze boga wojny, Marsa. IV. Aprilis od staroetruskiego apricum lub apculum wiato soneczne. V. Maius na cze bogini przyrody, Mai. VI. Junius dla uczczenia bogini Junony, opiekunki kobiet, dziewczt i ycia rodzinnego. VII. Julius na cze reformatora kalendarza, Cezara Juliusza (do 44 r. p. Chr. miesic ten nazywano uintilis pity). VIII. Augustus na cze cezara Oktawiana Augusta (od 8 r. p. Chr. miesic ten nosi nazw sextilis szsty). IX. September od septimus sidmy. X. October od octavus smy. XI. November od novenis dziewity. XII. December od decembris dziesity.

Upamitnienie imion dwch cesarzy spowo dowao pewn niezgodno kolejnoci z nazwa mi, ale okrelenia juliaskie pozostay do na szych czasw. Nie zmienia je nastpna reforma kalendarza, przeprowadzona przez papiea Grzegorza XIII, korygujca bd czasu w kalen darzu starego stylu. Te tradycyjne nazwy prze szy do jzykw romaskich i germaskich, a take do litewskiego. Prby wprowadzenia wa snych nazw na tych obszarach jzykowych nie powiody si. W rodzinie jzykw sowiaskich tylko rosyjski i serbski nie opar si nazwom aciskim, w pozostaych grupach rodzime na zwy s w kulturze europejskiej oryginalnym wy jtkiem. Polacy rwnie obronili si przed nazew nictwem aciskim. Polskie rodzime okrelenia miesicy wykazyway dugie wahania i zrni cowania regionalne. Wspczenie stosowane nazwy (od stycznia do grudnia) ustabilizowa y si dopiero w kocu XVI wieku. A oto etymologia polskich miesicy i ich daw ne odmiany: Stycze niekiedy take tycze lub stycznik od stykania, bowiem styka ze sob stary rok z nowym; dawniej rwnie ledzie (od lodu), luty, godnik (jak podobnie grudzie). Luty po staropolsku srogi, bo mrony; dawniej take sieczek (siek niegiem), strpacz (strzpi mrozem i szronem), gromnicznik (od wita Matki Boskiej Gromnicznej), misopustnik (w tym okresie przypaday zapusty).

118

KMR

Marzec spolszczona forma martius (jak w kalendarzu rzymskim) lub od marze (bo po cztek wiosny, przedwionie nastrajao do ma rze); dawniej niekiedy brzezie (od kwitncej brzozy i innych brzezin). Kwiecie od kwiecia, kwitnienia; dawniej dbien (kwitnienie dbw), Iykwiat albo ludzikwiat (od wyganych, wyudzonych przez soce przedwczenie kwiatw, bo by to zudny okres wiosny). Maj od rzymskiego maius; dawniej czasem maik. Czerwiec od czyrwia albo czyrwca (owad, ktrego poczwarki zbierano w tym okresie) lub od czerwia pszczelego; dawniej zok (konik polny), ugornik (po wzejciu zb widoczne byy ugory). Lipiec od kwitnienia lip lub lipienia (pod bierania pszczelich barci). Sierpie od niwnego sierpa, dawniej stojaczka (zboe stao gotowe do niw). Wrzesie od wrzosu, ktry w tym czasie kwitnie; dawniej pajcznik (od babiego lata), witomichalski (od w. Michaa), jesiennik (zapowied jesieni). Padziernik od padzierzy czyli odpadw lnu i konopii; dawniej winnik (od winobrania), pociernik (od cierniska). Listopad od opadania lici, czasem take liciospad. Grudzie od grudy czyli zamarznitej ziemi; dawniej prosie (od prosa albo proszenia w mod ach adwentowych lub od prosicia bitego na wita), adwent (okres oczekiwania), godnik (od Godw, tradycyjnej nazwy okresu Boego Na rodzenia). Polskie nazwy miesicy, te obecne jak i dawne, pochodz od zjawisk zachodzcych w przyrodzie lub zaj gospodarskich i rolniczych, a niekiedy dotyczyy wydarze roku kocielnego. A moe na wasny uytek zaproponujemy po wrt do dawnych regionalnych nazw miesicy? Jak spodobaby si taki rok: 1. stycznik 2. gromnicznik 3. brzezie 4. dbien 5. maik 6. ugornik 7. lipie 8. stojaczka 9. pajcznik 10. pociernik 11. liciospad 12. godnik

Konkurs z okadki
Z przyjemnoci informujemy e na nasz Konkurs z okadki" wpyno 22 odpowiedzi, w tym 17 prawidowych. Poprawna odpowied brzmi: 1. Starogard - kamienice w rynku, w gbi wiea kocioa p.w.w. Katarzyny, fot. R.S. Sadowski 2. Pelplin - katedra, fot; P. Zabocki 3. wiecie - zamek pkrzyacki, fot. M. Cielak 4. Tczew - wiea kocioa podominikaskiego,

5. Gniew - fragment rynku, fot. z Grabowiecki 6. Pelplin szczyt katedry,fot. T. Nowak 7. Tczew-fragment Starego Miasta z wido kiem na Wis, fot. J. Tymiski 8. wiecie fragment rynku z ratuszem, fot. c.
Wony

fot. J. Tymiski

9. Gniew - panorama miasta, fot. z. Grabowiecki Kto tak lub podobnie odpowiedzia na na sze pytania, ten mia szans wzi udzia w loso waniu nagrd. Pierwsze cztery nagrody rzeczowe wylo sowali: Krzysztof Gornowicz - Czarna Woda, Adam Murawski -Tczew, Henryk Rzoska - Tczew, Seweryna Ludwicka-Kurcwad- Starogard Nagrody ufundowali waciciele tczewskich sklepw: Presti", ul. Krtka 5, Jarosz", ul. Wyz wolenia 1, Lombard ,,Elwir", ul. Okrzei 16, Wenus", ul. J. Dbrowskiego 9. Zestawy ksiek o rnej treci wylosowali: Bona Brzozowska - Tczew, Katarzyna Szramka - Starogard Gd., Jerzy Szulc - Tczew, Franciszek Przechowski - Tczew, Henryk Ko morowski - Tczew, Jozef Szwedowski - Staro gard Gd., Piotr Paszkowski - Tczew. Nagrody ksikowe ufundowaa Ksigarnia Poemat" z Tczewa, przy PI. Hallera. Fundatorom nagrd rzeczowych i zestaww ksikowych serdecznie dzikujemy,: Redakcja

Kto pamita lub wie, czy na Kociewiu uywane byy wasne, rodzime nazwy regionalne miesicy? Chtnie skorzystamy z kadej informacji na ten temat. opr. M. Roland

KMR

119

Lektura to wrcz naukowa, tak samo uczona jak ci, ktrzy tymi wyraeniami si posuguj. Wiele sformuowa jest jednak trafnych i zabawnych, nader przewrotnych. AGENT niebezpieczny osobnik bez tajnej teczki, przewanie podejrze wany pomykowo i wwczas jest najgroniejszy, poniewa nie mona mu nic udowodni. ANTYKOMUNISTA czowiek demonstrujcy moraln wyszo drog upowszechniania strachu, bezprawia, a nawet szantau; w rzeczywistoci owad nity lewicow paranoj i obsesj do socjalizmu. BOCIARZ rzucajcy botem; inaczej: obraajcy, ubliajcy po amator sku, dyletancku, chocia wydaje si takiemu osobnikowi, e robi to w sposb dyplomatyczny. CHORY oszoomiony wasn ide, nieobliczalny w zachowaniu i wypowie dziach, podejrzewany o powan nowo nabyt chorob psychiczn. CZARNY kleryka najciemniejszej odmiany, bezwzgldny w zwalczaniu innych kolorw. CZERWONY postkomunista w ofensywie, czsto te normalny czowiek o pogldach socjaldemokratycznych. DEKOMUNIZATOR walczcy z czerwonym cieniem, a niekiedy nawet wasnym. ENDEK obraony narodowiec. FASZERZ badacz opinii publicznej. FEMINISTA sympatyk Anastazji Potockiej lub bohater afer obyczajowych. KOTUN prowincjonalny, tzn. warszawski prymityw, zwolennik zacofa nia, przeciwny europejskim wartociom humanistycznym, odpowiedzialny za niepowodzenia spoeczno-gospodarcze kraju. LADACZNICA osoba publiczna pci eskiej, goszca pogldy inne ni czarni. MANIPULANT wykorzystujcy niewinnych i niewiadomych dla wyranie wasnych celw. NIEUDACZNIK przeciwnik polityczny inaczej mylcy. NOMENKLATURA stara: winny za wszystko co si dotychczas zego wydarzyo, nowa: zodziej, aferzysta. OSZOOM politycznie niezrwnowaony, przeciwnik ideowy, ktrego po stpowanie trudno zrozumie, - chory. PARLAMENTARZYSTA zawodowy mwca na kady temat, otrzymujcy za gadanie pienidze, ktre sam sobie przyzna. PODGRZEWACZ ATMOSFERY skonny do awantur, szukajcy dziury w caym. POKRTNY ujawniajcy gupot mylenia. POPULISTA niebezpiecznie nietolerancyjny, napdzajcy nacjonalizm, zdolny zniszczy kady autorytet. POSTKOMUNISTA take rekomunista, wywoujcy lk kryptokomunista, koniecznie ze starej nomenklatury, dobrze widziany jako prawdziwy agent. ROWY przebiegy osobnik, ani czarny ani czerwony, wchodzi w ukady z czarnymi by zniszczy czerwonych lub odwrotnie, w zalenoci od sytuacji. zebra R. L.

120

KMR

8 3 - 1 1 0 Tczew Spka z o.o. ul. Rejtana 68 tel. 0 6 9 - 3 6 9 3 1 3 fax 3 1 - 6 2 - 6 0

Dusko-polska spka z o.o. Danlux Okna jest jedynym w Polsce produce ntem drewnianej stolarki budowlanej wedug najnowszego systemu JET CONTURA, ktrego podstaw jest pogrone w ramiaku okucie. Widoczny jest jedynie uchwyt. Taki nowatorski, bardzo estetyczny wygld oraz wysoka izolacyjno termiczna i dwikowa to cechy naszej stolarki. Wybr: okna i drzwi balkonowe z drewna sosnowego litego i klejonego, rozwierane, rozwieralno-uchylne, uchylne, nierozwieralne, jedno- i wieloskrzydowe. Szyby: zespolone float" duskiej firmy Mitdglas Wymiary: dowolne, z katalogu lub na indywidualne zamwienie. Kolory: brz lub biel. Farby wodne, akrylowe duskiej firmy Teknos-Schon, GORI. Okucia: niemieckiej firmy Gretsch-Unitas. Termin wykonania: od 4 6 tygodni

NASZE

OKNA NATURA!

TO Z D R O W I E I

You might also like