You are on page 1of 6

Bez tytuu 1

Strona 1 z 6

DZIEJE RELIGII, FILOZOFII I NAUKI


do koca staroytnoci redniowiecze i odrodzenie barok i owiecenie 1815-1914 1914-1989 jak i z czego studiowa filozofi moje wykady Wittgenstein filozofowie i socjologowie nauki

David HUME

BADANIA DOTYCZCE ZASAD MORALNOCI


przeoya Anna Hochweld Dodatek I O UCZUCIU MORALNYM Przyjmujc za punkt wyjcia przedstawion powyej hipotez, bez trudu rozstrzygniemy problem oglnych podstaw moralnoci, o ktrym bya mowa na pocztku; a cho decyzj w tej kwestii odoylimy wwczas w obawie przed wpltaniem si w zawie spekulacje, w rozprawie o moralnoci zupenie nie na miejscu, teraz moemy do sprawy wrci i zastanowi si, jak rol we wszelkich decyzjach o pochwale lub naganie odgrywa rozum, a jak uczucie. Skoro uyteczno jakiej cechy lub czynu stanowi ma jedn z zasadniczych podstaw pochway moralnej, to jest oczywist rzecz, e we wszelkich tego typu decyzjach rozum musi mie powany udzia; tylko on bowiem pouczy nas moe o tendencjach rozmaitych cech i dziaa, ukazujc korzystne skutki, jakie pyn z nich dla spoeczestwa lub dla danej osoby. Jest to kwestia, ktra niejednokrotnie wywoa moe wielkie spory: pojawiaj si wtpliwoci, w gr wchodz przeciwstawne interesy, a decyzja na rzecz jednej ze stron opiera si z koniecznoci na bardzo subtelnym wywaeniu rozmaitych aspektw sprawy i wyborze tego, co troch bardziej poyteczne. Widoczne jest to zwaszcza w sprawach zwizanych z wymiarem sprawiedliwoci, jak zreszt naleaoby si tego spodziewa, biorc pod uwag rodzaj poytku, jaki z cnot t si czy. Gdyby kady pojedynczy akt sprawiedliwoci by dla spoeczestwa poyteczny, jak dzieje si to w przypadku yczliwoci, rzecz miaaby si prociej i rzadko dawaa powd do powanych kontrowersji. Ale poniewa takie pojedyncze akty w pierwszych swoich, bezporednich efektach bywaj czsto szkodliwe, a korzy spoeczna powstaje jedynie w wyniku przestrzegania zasady oglnej i jednego dla wszystkich godziwego postpowania, realizowanego zgodnie i wsplnie przez wiksz ilo osb - sytuacja bardzo si tu komplikuje i gmatwa. Rozmaite strony ycia spoecznego, rozmaite nastpstwa, jakie pociga za sob wszelkie dziaanie, rozmaite mogce wchodzi w rachub interesy - wszystko to w wielu wypadkach bywa problematyczne i daje asumpt do rozlegych dyskusji i docieka. Uporzdkowanie wszystkich zagadnie zwizanych z wymiarem sprawiedliwoci jest zadaniem praw pastwowych; debaty cywilistw, myl polityka, wzory historyczne, rejestry publiczne su temu samemu zadaniu. I trzeba nieraz bardzo precyzyjnego rozumu i osdu, by w gszczu wtpliwoci, jakie nastrcza niejasno lub przeciwstawno rozmaitych rodzajw poytku, podj prawidow decyzj. Cho jednak dobrze poinformowany i wywiczony rozum pouczy nas potrafi o poytecznych lub szkodliwych tendencjach poszczeglnych cech i dziaa, sam przez si nie wystarcza jednak do tego, by spowodowa moralne potpienie czy uznanie. Uyteczno - to jedynie tendencja do realizacji okrelonego celu; i gdyby cel by nam cakowicie obojtny, prowadzce do rodki traktowalibymy rwnie obojtnie. Aeby wybr midzy poyteczn a szkodliw tendencj dokona si na rzecz tej pierwszej pojawi musi si uczucie. Uczuciem tym moe by jedynie yczliwo dla ludzkiego szczcia i wrogo dla nieszczcia, gdy wanie szczcie i nieszczcie ludzi stanowi owe przeciwstawne cele, ku ktrym zdaj cnota i wystpek. Rozum poucza

2009-10-20

Bez tytuu 1

Strona 2 z 6

nas zatem o takiej czy innej tendencji poszczeglnych dziaa, a poczucie ludzkoci wyrnia spord nich te, ktre s poyteczne i korzystne. W wietle przedstawionej powyej hipotezy odmienna rola wadz rozumu i uczucia w orzeczeniach moralnych wydaje si jasna. Przyjm jednak, e jest to hipoteza faszywa i e trzeba poszuka jakiej teorii innej, ktra mogaby okaza si zadowalajca. Omielam si zaryzykowa twierdzenie, e teorii takiej nie znajdziemy, dopki trwa bdziemy przy zaoeniu, e jedynym rdem moralnoci jest rozum. eby to udowodni, przydatn rzecz bdzie rozway nastpujcych pi kwestii. I. Hipoteza faszywa bez trudu zachowuje pozory prawdziwoci, pki obraca si wycznie w sferze oglnikw, uywa nieprecyzyjnej terminologii i nie posuguje si faktami, lecz analogi. Da si to zwaszcza powiedzie o doktrynie filozoficznej, wedle ktrej rozpoznania wszelkich rozrnie moralnych dokonuje sam tylko rozum bez wspudziau uczucia. Jakkolwiek efektownie wygldaaby ta hipoteza w oglnikowych deklaracjach i tyradach, niepodobiestwem jest znale w niej jakikolwiek sens, gdy chodzi o fakty konkretne. Rozpatrzmy dla przykadu przewinienie takie, jak niewdziczno; niewdziczno ma miejsce wszdzie tam, gdzie z jednej strony widzimy przychylno, okazywan i znan, oraz wiadczone dobro, z drugiej za nieyczliwo lub obojtno oraz odpacanie si dziaaniem na szkod lub lekcewaeniem; nieche sprbuje kto dokona rozbioru wszystkich tych okolicznoci i doj na podstawie samego tylko rozumu, na czym zasadza si niemoralno czy naganno niewdzicznoci: nie ma szans, eby doszed do jakiego wyniku czy wniosku. Przedmiotem sdw rozumu s wycznie fakty lub stosunki. Spytajmy tedy najpierw, gdzie jest w fakt, ktry nazywamy przewinieniem, wskamy go, okrelmy dokadnie jego istnienie w czasie, opiszmy jego istot czy te natur, wyjanijmy, jakim daje si pozna zmysom czy wadzom. Jest on umiejscowiony w umyle osobnika, ktry jest niewdziczny, osobnik ten musi wic odczuwa go i by go wiadom. Ale nie ma tam nic, prcz uczucia nieyczliwoci lub kompletnej obojtnoci; nie mona o nich powiedzie, e zawsze i we wszystkich okolicznociach s przewinieniem. Bynajmniej; przewinieniem bywaj tylko wtedy, gdy odnosz si do osb, ktre przedtem okazay nam swoj yczliwo i day jej dowody. Wynikaoby zatem std, e przewinienie, jakim jest niewdziczno, nie jest konkretnym, jednostkowym faktem, lecz powstaje z zespou okolicznoci, z ktrymi zetknicie si wzbudza w obserwatorze uczucie potpienia wskutek waciwej mu szczeglnej struktury i budowy umysu. Powiecie mi, e przedstawiem rzecz faszywie. Przewinienie istotnie nie sprowadza si do konkretnego faktu, o ktrego rzeczywistym istnieniu upewniaby nas rozum, ale polega na pewnych stosunkach moralnych wykrywanych przez rozum w ten sam sposb, jak wykrywa si rozumem prawdy geometrii i algebry. Pytam jednak, o jakich stosunkach tu mowa? W opisanym powyej przypadku widz po pierwsze przychylno jednej z osb i oddane przez ni przysugi, a nastpnie - nieyczliwo i krzywdzce postpowanie drugiej. Zachodzi midzy nimi stosunek przeciwiestwa. Czy na tym wanie stosunku polega przewinienie? Wyobramy sobie, e jaki czowiek jest mi nieyczliwy lub dziaa na moj szkod, ja za odpacam mu obojtnoci: mamy tu taki sam stosunek przeciwiestwa, a mimo to postpowanie moje moe czsto przynosi mi zaszczyt. Mona wykrca spraw na wszystkie strony i boki - niepodobiestwem jest sprowadzi moralno do stosunku, ale odwoa si trzeba w tej materii do decyzji, jakie podejmuje uczucie. Kiedy twierdzi kto, e dwa i trzy rwna si poowie dziesiciu, to ten stosunek rwnoci doskonale rozumiem. Pojmuj jasno, e jeli podzieli dziesi na dwie czci, z ktrych jedna liczy tyle samo jednostek, co druga, oraz porwna ktrkolwiek z tych czci z

2009-10-20

Bez tytuu 1

Strona 3 z 6

sum, jak daje dwa dodane do trzech, to cz ta zawiera bdzie tyle jednostek, co i wynik dodawania. Ale kiedy porwnuje si ten stosunek ze stosunkiem moralnym, wyznaj, e w ogle nie wiem, jak mam to rozumie. Dziaanie moralne, przewinienie takie jak niewdziczno - to rzecz skomplikowana. Czy jego jako moralna polega na wzajemnym stosunku jego czci? Jak to si dzieje? W jaki sposb? Nieche sprbuje kto stosunek ten sprecyzowa, niech postara si o wiksz konkretno i jednoznaczno sdw: z atwoci przekona si, e s faszywe. Ale nie - odpowiecie; moralno dziaania polega na jego stosunku do normy; mwi si o nim, e jest dobre lub ze w zalenoci od tego, czy jest z norm t zgodne czy niezgodne. Czym jest wic owa norma? Na czym polega? Co j okrela? Mwicie, e czyni to rozum, ktry bada stosunki moralne dziaa. Zatem stosunki moralne okrela si przez porwnanie dziaa z norm, a norm przez rozpatrzenie stosunkw moralnych tyche dziaa. Czy to nie przeliczne rozumowanie? Wszystko to jest metafizyk, zawoacie; to przesdza spraw i wystarczy, by zasadnie przypuci faszywo pogldu. Tak jest, odpowiadam, to jest metafizyka, bez wtpienia; ale w caoci po stronie tych, co wystpuj z mgawicow hipotez, ktrej niepodobna uchwyci rozumem ani dopasowa do adnego konkretnego faktu czy przykadu. Hipoteza, ktr ja przyjmuj, jest prosta. Gosi ona, e tym, co okrela moralno, jest uczucie. Definiuje cnot jako wszelkie dziaanie lub wszelk cech umysu, ktre wzbudzaj w obserwatorze przyjemne uczucie aprobaty, wystpek jako to, co wzbudza przeciwiestwo tego uczucia. Przystpujemy nastpnie do zbadania samych faktw, to jest do ustalenia, jakie dziaania uczucia takie wzbudzaj; uwzgldniamy wszystkie elementy, ktre s im wsplne; i prbujemy wydoby std jakie dotyczce owych uczu obserwacje oglne. Jeeli stanowisko to nazywa kto metafizyk i dopatruje si w nim jakich niejasnoci, powinien wycign std taki jedynie wniosek, e jego sposb mylenia jest w naukach o moralnoci nieprzydatny. II. Jeli czowiek w jakim momencie zastanawia si nad swoim postpowaniem (czy na przykad w szczeglnie naglcej potrzebie ma raczej pomc swemu bratu, czy dobroczycy), to eby mc okreli, co stanowi nadrzdny jego obowizek i powinno, powinien on wzi pod uwag oba te odrbne stosunki, uwzgldniajc wszystkie okolicznoci oraz sytuacj wchodzcych w gr osb. eby mc okreli proporcj linii w trjkcie, trzeba wzi pod uwag natur owej figury geometrycznej oraz stosunki, w jakich pozostaj do siebie poszczeglne jej czci. Pomimo jednak pozornego podobiestwa obu przypadkw, w istocie rzeczy zachodzi midzy nimi radykalna rnica. Kto zajmuje si teori trjktw i k, ten bierze pod uwag rozmaite znane i dane stosunki zachodzce pomidzy czciami figury i na tej podstawie wnosi o pewnym stosunku nieznanym, od tamtych uzalenionym. Jednake w dociekaniach moralnych musimy z gry zna wszystkie obiekty i wszystkie midzy nimi stosunki, decydujc o wyborze czy aprobacie na podstawie porwnania caoci. Nie ustalamy adnych nowych faktw, nie wykrywamy nowych stosunkw. Wszystkie okolicznoci sprawy powinny by nam dane, nim zadecydujemy o potpieniu lub o aprobacie. Kiedy jeszcze nie znamy jakiej okolicznoci istotnej lub gdy wydaje si ona niejasna, musimy najpierw upewni si co do niej za pomoc dodatkowych informacji lub operacji intelektu, zawieszajc do tego czasu wszelkie decyzje czy uczucia moralne. Jeli nie wiemy, czy czowiek dokona napadu, czy nie dokona, na jakiej podstawie moglibymy orzec, czy kto, kto czowieka owego zabi, jest winien, czy nie winien przestpstwa? Kiedy jednak znamy ju wszystkie okolicznoci i stosunki, na operacje rozumu nie ma miejsca, nie istnieje bowiem obiekt, ktrym mgby si zaj. Aprobata lub nagana, jaka si wwczas wywizuje, nie moe by dzieem rozumu, lecz serca; nie jest to sd czy twierdzenie natury spekulatywnej, ale przeycie i uczucie aktywne. W dociekaniach rozumowych z okolicznoci i stosunkw znanych wnosimy o pewnych okolicznociach i stosunkach dla nas nowych i do tej pory nieznanych. W rozstrzygniciach moralnych wszystkie okolicznoci i stosunki musz by

2009-10-20

Bez tytuu 1

Strona 4 z 6

uprzednio znane; kontemplujc ich cao, umys doznaje pewnego nowego wraenia, ktrym jest sympatia lub odraza, szacunek lub pogarda, aprobata lub potpienie. Oto czym tumaczy si wielka rnica midzy bdem co do faktu a bdem co do moralnej susznoci, oto co sprawia, e jeden z tych bdw zwykle jest, a drugi nie jest przestpstwem. Kiedy Edyp zabi Lajosa, nie zna czcego ich stosunku, i nie z wasnej winy i woli, lecz wskutek okolicznoci zewntrznych powzi bdne mniemanie o czynie, ktrego si dopuci. Ale kiedy Neron zabi Agrypin, zna przedtem wszystkie stosunki czce go z t kobiet i wszystkie okolicznoci faktyczne, jednake w dzikim jego sercu motywy zemsty, strachu czy interesu wziy gr nad poczuciem obowizku i ludzkoci. A kiedy wyraamy nasz do niego wstrt, w wstrt, ktry on sam w krtkim czasie przesta odczuwa, czynimy tak nie dlatego, e dostrzeglimy jakie jemu nieznane stosunki, ale dlatego, e dziki niewypaczonym dyspozycjom doznajemy uczu, na ktre Nerona uodpornio pochlebstwo i dugotrwaa zatwardziao w najokropniejszej zbrodni. Na tych tedy uczuciach, nie na odkrywaniu jakichkolwiek stosunkw, opieraj si wszelkie oceny moralne. Zanim przyznamy sobie prawo do podjcia jakiej tego typu decyzji, wszystko, co dotyczy stanu przedmiotowego, musi by rzecz znan i ustalon; co do nas, pozostaje nam dozna pewnego uczucia potpienia lub aprobaty, za spraw ktrego osdzamy dziaanie jako wystpne lub cnotliwe. III. Doktryna ta stanie si jeszcze bardziej oczywista, jeli pikno moralne porwnamy z naturalnym, z ktrym czy go tak bliskie pod wieloma wzgldami podobiestwo. Pikno naturalne zaley od proporcji, wzajemnego stosunku i ukadu czci, jednake niedorzecznoci byoby std wnosi, e percepcja pikna, tak jak percepcja prawdy w kwestiach geometrii, polega w caoci na percepcji stosunkw i e dokonuje jej wycznie rozum czy wadze intelektu. W kadej nauce umys wychodzi od stosunkw sobie znanych, szukajc tego, czego nie zna; natomiast gdy chodzi o decyzje smaku czy ocen zewntrznego pikna - wszystkie stosunki s dla oka od pierwszej chwili oczywiste; od nich wychodzc, doznajemy uczucia zadowolenia lub niezadowolenia, w zalenoci od natury przedmiotu i dyspozycji naszych narzdw zmysowych. Euklides w peni wyjani wszystkie cechy koa, ale w adnym z twierdze nie powiedzia ani sowa o tym, e jest pikne. Powd jest oczywisty. Pikno nie jest wasnoci koa. Nie zawiera si w adnym odcinku linii, ktrej czci s jednakowo odlege od wsplnego rodka. Jest jedynie efektem, jaki figura ta wywouje w umyle, ktremu szczeglny mechanizm i struktura pozwalaj dozna tego rodzaju uczu. Daremn byoby rzecz szuka pikna w kole lub stara si je znale, czy to za pomoc zmysw czy rozumowa matematycznych, w jakiej wasnoci tej figury. Popatrzmy, jak Palladio i Perrault objaniaj poszczeglne czci i proporcje kolumny: mwi o gzymsie i fryzie, o bazie i plincie, o trzonie i architrawie, podajc opis i usytuowanie kadego z tych elementw. Gdyby jednak zada opisu i usytuowania pikna kolumny, odrzekliby z miejsca, e pikno nie zawiera si w adnej jej czci ani w adnym z poszczeglnych elementw, ale stanowi efekt, jaki daje cao, kiedy zoony w ksztat ukae si obdarzonemu inteligencj umysowi, zdolnemu do owych subtelniejszej natury dozna. Dopki widz taki si nie pojawi, kolumna jest tylko i jedynie bry o takich to a takich wymiarach i proporcjach; jej elegancja i pikno wynika wycznie z uczu tego, kto na ni patrzy. Przypatrzmy si take obrazom, w ktrych Cycero przedstawia zbrodnie Werresa czy Katyliny; przyznamy bez wahania, e podo moralna jest rwnie efektem, jaki daje kontemplacja caoci, kiedy cao t oglda istota, ktrej organizacja ma pewn szczegln struktur i uksztatowanie. Mwca odmalowywa moe furi, bezczelno, barbarzystwo z jednej strony, z drugiej - mikko, cierpienie, smutek, niewinno. Ale jeli czowiek nie poczuje, e taki ukad rzeczy rodzi w nim oburzenie i wspczucie -

2009-10-20

Bez tytuu 1

Strona 5 z 6

prno dopytywa si bdzie u mwcy, w czym zawiera si owa nikczemno i zbrodnia, przeciw ktrym tak gwatownie protestuje, kiedy zaczy one istnie i w zwizku z jak spraw, i co stao si z nimi w kilka miesicy pniej, gdy postawy i myli wszystkich osb dziaajcych cakowicie si zmieniy lub zniky. Abstrakcyjna hipoteza moralnoci na adne z tych pyta nie udzieli zadowalajcej odpowiedzi; i trzeba w kocu przyzna, e przewinienie czy te niemoralno nie jest adnym konkretnym faktem ani stosunkiem, ktry mona by uj rozumowo, lecz rodzi si w caoci z uczucia dezaprobaty, ktrego z racji waciwej naturze ludzkiej struktury - doznajemy nieuchronnie na widok barbarzystwa i zdrady. IV. Obiekty pozbawione czucia mog pozostawa wzgldem siebie dokadnie w takich samych stosunkach, jakie widzimy u istot zdolnych do dziaa moralnych, chocia nie mog nigdy sta si przedmiotem mioci czy nienawici, a wobec tego nie mog mie zasugi ani nie ponosz winy. Mode drzewo, ktre przerasta i niszczy drzewa macierzyste, jest z punktu widzenia stosunkw w dokadnie tej samej sytuacji, co Neron, ktry zamordowa Agrypin; gdyby moralno okrelaa si wycznie przez stosunki, drzewo bez wtpienia winne by byo takiego samego przestpstwa. V. Wydaje si oczywiste, e ostatecznych celw ludzkiego postpowania nie da si w adnym razie wytumaczy przez odwoanie si do rozumu, ale e przemawiaj one wycznie do ludzkich uczu i upodoba i nie zale od wadz intelektualnych. Spytajmy czowieka, dlaczego si gimnastykuje; odpowie, e dlatego, bo chce by zdrowy. Gdy go zapyta z kolei, dlaczego chce by zdrowy, odpowie z miejsca, e choroba czy si z cierpieniem. Jeeli cisn go dalej domagajc si, eby powiedzia, dlaczego nie lubi cierpie - niepodobiestwem jest, by powd taki poda. To cel ostateczny, ktry nigdy do niczego ju si nie odwouje. Na pytanie drugie, dlaczego chce by zdrw, mgby czowiek ten odpowiedzie rwnie, e zdrowie jest mu potrzebne do wykonywania zawodu. Gdyby go zapyta, dlaczego mu na tym tak zaley, odrzecze, e chce zarabia pienidze. Gdyby zapyta, po co, powie, e pienidze - to narzdzie przyjemnoci. Zadawanie dalszych pyta byoby ju absurdem. Jest niemoliwe, eby istnia progres in infinitum i eby jaka rzecz miaa zawsze by powodem tego, e pragnie si jakiej innej. Musi by co, co jest cenne samo przez si i co bezporednio godzi si i harmonizuje z uczuciami i upodobaniami czowieka. Ot skoro cnota jest celem i skoro jest cenna sama przez si, bez wzgldu na remuneracje i nagrody, a jedynie wskutek bezporedniego zadowolenia, jakie przynosi, to istnie musi jakie swoiste uczucie, na ktre oddziauje - jakie wewntrzne uwraliwienie czy smak lub jakkolwiek zechce kto nazwa to, co rozrnia dobro moralne od za i akceptuje jedno, a odrzuca drugie. A wic swoisty zakres i funkcje rozumu i smaku daj si ustali bez trudu. Rozum daje wiedz o prawdzie i faszu, smak - poczucie pikna i brzydoty, wystpku i cnoty. Rozum odsania rzeczy, jakimi s naprawd, nic nie dodajc ani nie ujmujc; smak ma moc twrcz: zocc lub czernic przedmioty naturalne barwami zapoyczonymi z zewntrznego uczucia, tworzy rzecz jak gdyby na nowo. Chodny i beznamitny rozum nie jest motywem dziaania; kieruje jedynie impulsem, przekazanym przez pragnienie lub skonno, ukazujc mu rodki, dziki ktrym osiga si szczcie lub unika nieszczcia. Smak, poniewa daje przyjemno lub przykro konstytuujc tym samym szczcie lub nieszczcie, staje si motywem dziaania i jest podstawow pobudk i podstawowym impulsem pragnie i aktw woli. Wychodzc z okolicznoci i stosunkw znanych i domniemanych, rozum prowadzi nas do wykrycia tego, co ukryte i nieznane. Kiedy wszystkie okolicznoci i stosunki s nam dane, smak sprawia, e cao wzbudza w nas uczucie nowe: nagan lub aprobat. Probierz rozumu, ugruntowany w naturze

2009-10-20

Bez tytuu 1

Strona 6 z 6

rzeczy, jest tym samym wieczysty i nie naruszy go nawet wola Istoty Najwyszej. Probierz smaku, wynikajc z wewntrznej organizacji i konstytucji organizmu, ma swoje ostateczne rdo w Najwyszej Woli, ktra wyposaya kad istot w swoist dla niej natur i uja w okrelony ukad poszczeglne klasy i kategorie istnienia.

2009-10-20

You might also like