You are on page 1of 62

Robert Piat

IFiS PAN

CZY ISTNIEJE WIADOMO?

WSTP .........................................................................................................................................................................4 POLE WIADOMOCI .............................................................................................................................................7 1. FENOMENOLOGIA I PSYCHOLOGIA POSTACI JAKO PUNKTY WYJCIA DO OPISANIA POLA WIADOMOCI. ................7 2. KONCEPCJA POLA WIADOMOCI ARONA GURWITSCHA I JEJ OGRANICZENIA ........................................................8 A) Jedno tematu..................................................................................................................................................8 B) Pole tematyczne ................................................................................................................................................9 c) wiadomo jako korelacja noetyczno-noematyczna ......................................................................................10 D) czasowy charakter przeyc wiadomych.........................................................................................................11 E) Problem odczuwania zmysowego ..................................................................................................................13 3. ROZWINITE POJCIE POLA WIADOMOCI W KONCEPCJI HENRI EY'A. .................................................................13 KATEGORIALNO WIADOMEGO DOWIADCZENIA.............................................................................15 1. ZAGADKOWY RODZAJ AFAZJI I JEGO FILOZOFICZNE ZNACZENIE ...........................................................................15 2. KONKURENCYJNE INTERPRETACJE AFAZJI AMNESTYCZNEJ ..................................................................................16 A) Hipoteza Gelba i Goldsteina o nastawieniu konkretnym i kategorialnym ......................................................16 B) Korelacja typw afazji i osi mowy wedug Romana Jakobsona .....................................................................17 C) Kategoryzacja a percepcja wedug Jeroma Brunera; ....................................................................................18 3. FENOMENOLOGICZNE INTERPRETACJE HIPOTEZY GELBA I GOLDSTEINA ..............................................................19 A) Pojcie ideacji Arona Gurwitscha ..................................................................................................................19 b) Generalizacje zmysowe i kategorie abstrakcyjne wedug Alfreda Schutza ....................................................19 4. KATEGORIALNO DOWIADCZENIA A INTENCJONALNO *WIADOMOCI.........................................................21 5. KATEGORIALNO DOWIADCZENIA A MODEL WIATA;.......................................................................................21 6. WIADOME PRZEYWANIE I JZYK W WIETLE DANYCH NEUROFIZJOLOGII ..........................................................23 A) Asymetryczna lokalizacja orodkw jzykowych w mzgu .............................................................................23 B) Rola jzyka w powstawaniu mzgowych mechanizmw bycia wiadomym ....................................................24 C) Mechanizmy organizacji dowiadczenia a mechanizmy jzykowe..................................................................25 ODCZUWANIE ZMYSOWE A WIADOME DOWIADCZENIE.................................................................27 1. KRYTYKA PSYCHOLOGII KARTEZJASKIEJ............................................................................................................27 A) Kartezjaski obraz dowiadczenia zmysowego..............................................................................................27 B) Pawowizm jako skrajna posta kartezjanizmu...............................................................................................28 C) Teoria sygnau i rozwizanie trudnoci pawowizmu .....................................................................................30 D) Ograniczenia psychologii postaci ..................................................................................................................31 2. AUTONOMIA ODCZUWANIA I JEGO STOSUNEK DO DOWIADCZENIA;.....................................................................32 A) Caociowy i sympatetyczny stosunek do wiata w odczuwaniu zmysowym ..................................................32 B) Przejcie od odczuwania do dowiadczenia ...................................................................................................33 W POSZUKIWANIU DOSWIADCZAJCEGO PODMIOTU ...........................................................................35 1. CZYSTY PODMIOT W FENOMENOLOGII HUSSERLA; ...............................................................................................35 2. CZY POJCIE CZYSTEGO PODMIOTU JEST ZBYTECZNE DYSKUSJA POMIDZY ARONEM GURWITSCHEM A ALFREDEM SCHUTZEM W SPRAWIE NIE-EGOLOGICZNEJ KONCEPCJI WIADOMOCI. .................................................37 3. PODMIOT JAKO PROGRAMISTA SWEGO MZGU WEDUG KARLA R. POPPERA I JOHNA ECCLESA..........................39 a) Problem ruchu spontanicznego .......................................................................................................................39 a) Wczeniejsze interpretacje ruchu spontanicznego i ich krytyka. .....................................................................40 b) Hipoteza interakcjonizmu................................................................................................................................42 C) Ja a trzy wiaty popperowskie ........................................................................................................................44 d) Mzgowe podoe samowiadomego Ja wedug Penfielda..............................................................................45 4. NAPICIE POMIDZY PODMIOTEM A POLEM WIADOMOCI. KONCEPCJA EY'A. ....................................................46 A) Autokonstrukcja, .............................................................................................................................................47 B) Dynamiczna struktura Ja. ...............................................................................................................................48 C) Stosunek Ja do pola wiadomoci...................................................................................................................48 BYCIE WIADOMYM JAKO ZRWNOWAONY SYSTEM OPOZYCJI....................................................50 1. ELEMENTY KONSTYTUUJCE BYCIE WIADOMYM ................................................................................................50 2. OMWIENIE PODSTAWOWYCH NAPI W OBRBIE BYCIA WIADOMYM ...............................................................51 A) Podmiot-przedmiot..........................................................................................................................................52 B) Spostrzeganie postaciowe - model wiata.......................................................................................................53 C) Przeszoc-przyszoc......................................................................................................................................55 D) wiadome - niewiadome ...............................................................................................................................55 2

BYCIE WIADOMYM JAKO DYSPONOWANIE OSOBISTYM MODELEM WIATA..............................58 LITERATURA ..........................................................................................................................................................60

WSTP
Co to znaczy "by wiadomym" Odpowied wydaje si zrazu oczywista, poniewa odwouje si do najpowszedniejszych dowiadcze. Codziennie USWIADAMIAMY SOBIE tysice rzeczy i doznajemy przebiegajcych przez nasz umys odczu, myli, spostrzee i wyobrae Odrniamy stan nieprzytomnoi od stanu przytomnoi oraz sen od jawy Znamy przypadki wasnych NIESWIADOMYH zynnoi oraz wiemy o nieuwiadamianych procesach, przebiegajcych w naszym ciele i naszej psychice. Bez wtpienia jestemy z tym wszystkim dobrze obeznani. A jednak w tych wszystkich oczywistociach kryje si co zagadkowego. Czy wiemy jak nasze wiadome przeycia wi si w jednolity czasowy strumie Czy potrafimy wyjani w jaki sposb cay otaczajcy wiat - razem z mylami, wspomnieniami, wyobraeniami, sensami rnych sw i symbolami - staje "przed naszymi oczami" tu po przebudzeniu Skd powstaje w nas przekonanie, e niektre z naszych przey dotycz wiata, a niektre s czystymi fantazjami W jakiej mierze moemy wpywa na to, jak przeywamy wiat, ksztatowa nasz spostrzegawczo i wraliwo Jak to si dzieje, e myli i odczucia "w naszych gowach" daj si komunikowa innym ludziom W jaki sposb nasze myli i pragnienia poruszaj naszym ciaem, albo innymi sowy, czym s akty woli Mona postawi jeszcze wiele takich pyta. We wszystkich natrafiamy na charakterystyczny splot oczywistoci i tajemnicy. Wiemy, e wiadomie przeywamy, nieco gorzej wiemy co takiego przeywamy, a najmniej wiemy, jak to si dzieje. W naszym wiadomym przeywaniu brakuje danych o tym, jak funkcjonuje sama zdolno do bycia wiadomym, jak jest poczona w innymi aspektami naszej psychiki oraz z jej fizjologicznymi uwarunkowaniami. W tej ksice pracy bd poszukiwa wyjanienia stanu, ktry nazywamy "byciem wiadomym" oraz zastanawia si nad natur czowieka jako bytu wiadomego. Cz z wymienionych wyej pyta ma w filozofii dug tradycj. Czowiek zawsze interesowa si swoim umysem. Jednak "bycie wiadomym" stosunkowo pno utracio status powszedniej oczywistoci i stao si teoretycznym problemem. Stao si tak dziki kartezjaskiemu przewrotowi w filozofii. Kartezjusz zmaga si z przemonym uczuciem, e obraz wiata jaki wynis ze szk i wasnych dowiadcze jest zupenie nieugruntowany. Nie byo w nim nic, co mogoby si oprze argumentom sceptycyzmu. Treci, ktre mylcy czowiek odnajduje w swoim umyle zdawa si pozbawione s jakichkolwiek gwarancji prawdziwoci. Przeciwnie, niezliczone zdaway si by sposoby podwaenia prawdomwnoci naszych zmysw, wyobrani, rozumu, intuicji moralnych. Jedynym niewtpliwym faktem byo dla Kartezjusza to, e posiadamy w umyle te wszystkie myli, doznania i wyobraenia - sowem to, e jestemy mylcymi podmiotami. W ten wanie sposb ujrza wiato dzienne problem wiadomoci, chocia sam Kartezjusz nie uywa tego pojcia. Stwierdzi jednak, e w czowieku istnieje miejsce, gdzie przebywaj, gdzie przebywaj owe myli, doznania i wyobraenia i spodziewa si, e badajc to wntrze ludzkiego umysu odkryje sposb na niezawodne oddzielanie prawdziwych treci poznawczych od faszywych - odnajdzie "prawida kierowania umysem". Odsonite przez Kartezjusza problemy zadomowiy si na dobre w filozofii i psychologii. Filozofowie nalecy do tradycji brytyjskiego empiryzmu - John Locke, George Berkeley, David Hume poszukiwali takich treci w wiadomoci, ktre wiarygodnie informuj nas o wiecie. Uwaali, e wiadomie dowiadczajcy czowiek ma w swym umyle co w rodzaju zbiornika idei, z ktrych niektre, jako proste wraenia zmysowe, odnosz si do wiata, a inne s opracowaniami tych pierwszych. Powstao jednak pytanie: Skd w owym zbiorniku idei bierze si zdolno do skojarze, reflekcji, kategoryzacji i innych operacji jakie dokonuj si w jego obrbie na ideach prostych (wraeniach zmysowych). Pamitnej odpowiedzi na to pytanie udzieli Kant. Spostrzeg on podwjne rdo kadego wiadomego dowiadczenia. Jest nim z jednej strony materia wraeniowy, ktry czerpie ono ze wiata, z drugiej strony struktura pochodzca od kategorii lecych w samym umyle i nakadana na materia wraeniowy. Filozoficzne spekulacje pozostawiy po sobie - oprcz niekwestionowanych osigni - pewien uproszczony obraz wiadomego przeywania, ktry sta si swego rodzaju schematem roboczym dla podejmowanych w XIX wieku eksperymentalnych bada spostrzegania, zachowania, mylenia, pamici i innych aspektw wiadomego ycia czowieka. wiadomo rozumiano jako kompleks wrae poczonych poczonych przyczynowo i jednoznacznie z pojedynczymi, fizycznymi bodcami. Przekonanie o istnieniu takiego prawidowego poczenia nazwano pniej hipotez staoci. Wszystkie treci wiadomego przeywania inne ni wraenia, miay by wyjanione przez rne mechanizmy czenia prostych wraeniowych elementw. Owo czenie miao by zdeterminowane przez wasnoci aktualnych bodcw oraz wpyw uprzednich dowiadcze. Przyjcie tego zaoenia czynio zbdnym mwienie o wiadomoci, poniewa sowo to nie oznaczao nic wicej jak tylko aktualne pojawianie si wrae pod wpywem bodcw. Ten model ludzkiej psychiki prbowano rozciga na wszystkie aspekty umysu, co 4

doprowadzio do stanowiska filozoficznego zwanego psychologizmem: wszystkie czynnoci i wytwory umysu powinny znale wyczerpujce wyjanienie w procesach odbierania i opracowywania wrae. Krytyka tego psychologicznego paradygmatu wypyna z dwu rde. Najpierw Gottlob Frege a pod jego wpywem Edmund Husserl pokazali przekonujco, e psychologizm jest nieprawdziwy w odniesieniu do poznania matematycznego. Nastpnie psychologowie postaci dostarczyli lepszego wyjanienia dowiadczenia (szczeglnie spostrzeenia zmysowego), w ktrym zamiast zasady staoci wprowadzili prawa konstytuowania si postaci. Stanowisko psychologii postaci mona streci w dwch punktach: 1) Mowienie o prostych wraeniach jest sprzeczne z nieuprzedzonym opisem dowiadczenia. Spostrzegamy caoci a nie zbiory elementw. Wraenia s konstruktami psychologw szukajcych przyczynowego zwizku pomidzy przeywanymi tresciami a fizycznymi bodcami. 2) Taki zwizek przyczynowy nie istnieje. Tre przeywana przez dowiadczajcy podmiot jest zdeterminowana nie tylko i nie przede wszystkim przez rodzaj bodcw, ale przez autonomiczne prawa dziaania zmysw i umysu. Z kolei fenomenologia, ktrej fundamenty pooy Husserl, zaproponowaa rozpatrywanie struktury wiadomych przey w cisym powizaniu z przedmiotami, do ktrych si te przeycia intencjonalnie odnosz. Inaczej ni tradycyjna psychologia, fenomenologia nie przyjmuje jakiego uprzywilejowanego typu przedmiotw (przedmiotw fizycznych bdcych rdem fizycznych bodcw), do ktrych naleaoby zredukowa wszystkie pozostae przedmioty. Raczej - wzorem Kartezjusza wskazuje na pewien typ przey, od ktrego naley rozpoczyna analiz wiadomego dowiadczenia i innych aspektw wiadomego ycia (przeycia bezporedniej, rdowej obecnoci przedmiotu), przy czym zawieszona jest wszelka z gry zaoona wiedza o przedmiocie, z zaoeniem jego istnienia wcznie. Fenomenologia spodziewaa si osign w ten sposb dwa cele: dokona autentycznego, niezafaszowanego przez arbitralne zaoenia, opisu ycia wiadomoci oraz uzyska dostp do apodyktycznych (bo bezzaoeniowych) sdw, na ktrych bdzie mona wznie gmach epistemologii i caej filozofii. Ucze Husserla, Aron Gurwitsch, ktremu powicam w tej ksice szczeglnie duo miejsca, marzy o polczeniu metody fenomenologicznej z psychologi postaci. Dy on do skonstruowania spjnej teorii wiadomoci, to znaczy odkrycia pewnej formalnej struktury, ktra oddawaaby tre i dynamik stanw wiadomego przeywania. Wychodzc od koncepcji Gurwitscha zastanowi si nad rozmaitymi wykadniami BYCIA WIADOMYM. Zrozumienie tej zagadkowej zdolnoci istoty ludzkiej jest jednym z najwaniejszych zada filozofii umysu. Od stopnia tego zrozumienia zaley nie tylko nasza wiedza o wasnym umyle i o procesach poznawczych, ale nasz obraz czowieka. Pewien oglny obraz czowieka jest zaoeniem tej ksiki. Przez analiz podstawowych rysw bycia wiadomym pragn przyczyni si do ugruntowania wizji czowieka jako istoty autonomicznej, wolnej i odpowiedzialnej. Zobaczymy czowieka jako istot autonomiczn gdy uda nam si pokaza osobowy i twrczy charakter przey wiadomych. Ujrzymy go jako istot woln, jeli zdoamy wykaza, e jego wiadome przeycia i akty s niezdeterminowane. Wreszcie uznamy go za istot odpowiedzialn, jeli zrozumiemy w jaki sposb bycie wiadomym pozwala czowiekowi pozostawa panem swoich czynw, antycypowa ich skutki i nakierowywa je na pewne wartoci. Te przekonania antropologiczne i moralne pozostan jedynie tem pracy, ktra stawia sobie znacznie skromniejsze zadanie. Ot wydaje mi si, e pojcie "wiadomo" stracio ju definitywnie swj teoretyczny sens w wyjanianiu dowiadczenia i funkcjonowania ludzkiego umysu. Sowo "wiadomo" wydaje si bowiem nieodcznie zwizane z pewn metafor odwoujc si do obrazu przestrzeni, czy miejsca, do ktrego co wchodzi, przebywa w nim i z niego wychodzi - mog to by idee, wraenia czy sensy noematyczne, zawsze jednak wiadomo jawi si jako pewien realny lub idealny przedmiot w obrbie innego przedmiotu jakim jest istota ludzka. Ta metafora, chocia odgrywa wan rol w jzyku potocznym, wydaje mi si filozoficznie zwodnicza. Pragn w tej ksice uzasadni nastpujce przekonanie: Nie istnieje aden osobny przedmiot, ktremu w nowoytnej tradycji psychologicznej i filozoficznej nadano nazw "wiadomo". Czowiek jest bytem wiadomym, jednak do wyjanienia "bycia wiadomym" oraz struktury wiadomego przeywania niepotrzebny jest postulat istnienia w obrbie istoty ludzkiej osobnej struktury zwanej wiadomoci. Przeciwnie, za integraln cz stanw i procesw skadajcych si na bycie wiadomym, trzeba uzna struktury nie majce nic wsplnego ze wiadomoci. Nie mona nie uywa sowa "wiadomo" w sensie potocznym. Jest to jednak sowo niezmiernie wieloznaczne. W teoretycznym uyciu termin ten hipostazuje niepotrzebnie pewien stan istoty ludzkiej, a przez to odrywa go od innych aspektw bytu ludzkiego. Jeli chcemy rozumie go tak, by nie 5

mia potocznej wieloznacznoi a zarazem nie stanowi zbytecznej hipostazy, zamaujemy w gruncie rzeczy rnic pomidzy sowem "wiadomo" a wyraeniem "bycie wiadomym". W takim sensie chc rozumie goszone w tej pracy przekonanie, e nie istnieje wiadomo. W wielu miejscach tej pracy potoczne uycie sowa wiadomo nie wprowadzi zapewne nieporozumie, poniewa bdzie oczywiste, e chodzi o stan bycia wiadomym. Czasem jednak, kiedy chc wyranie odci si od przedmiotowego rozumienia wiadomoci, a zarazem nie uywa zbyt dugich i sztucznych zwrotw, zamiast wiadomo pisz *wiadomo (z wyjtkiem cytatw). W ROZDZIALE I ksiki omawiam zagadnienie pola wiadomoci w nawizaniu do koncepcji jednego z uczniw Husserla, Arona Gurwitscha oraz koncepcji francuskiego psychiatry Henri Ey'a. W ROZDZIALE II analizuj problem kategorialnoci wiadomego dowiadczenia odwoujc si do bada afazji i formuowanych na ich podstawie hipotez. W tym fragmencie przedstawiam odnone pogldy Kurta Goldsteina, Romana Jakobsona, Arona Gurwitscha, Alfreda Schutza, Jeroma Brunera i innych. ROZDZIA III powicam problemowi odczuwania zmysowego opierajc si na fenomenologicznej psychologii niemieckiego psychiatry i filozofa Erwina Strausa. W ROZDZIALE IV omawiam problem podmiotu przey wiadomych. Wychodz od przypomnienia husserlowskiej koncepcji czystego ego, aby poprzez koncepcje Gurwitscha, Schutza, analiz ruchu spontanicznego i wspln teori Johna Ecclesa i Karla R. Poppera doj do najbardziej zadawalajcego ujcia Henri Ey'a. Ostatni ROZDZIA V pozostaje rwnie pod wpywem tego ostatniego autora. Wprawdzie przedstawiam w nim pewien wasny model bytu wiadomego, ale w uzasadnieniu czerpi obficie z materiau opisowego zawartego w monografii francuskiego psychiatry. Osigniete w tej rozprawce rezultaty nie s z pewnoci wielkie. Dyem do uzasadnienia przedstawionej wyej negatywnej tezy oraz do przedstawienia prostego modelu opisujcego byt wiadomy. Nawet te skromne wyniki nie powstayby jednak bez pomocy kilku osb. Dzikuj przede wszystkim profesorowi Andrzejowi Ptawskiego. Jego uwagi wywary decydujcy wpyw na tre i ksztat tej pracy. Jestem wdziczny profesorowi Andrzejowi Bronkowi za wnikliw krytyk maszynopisu tej ksiki. Na kadej stronie s lady jego uwag. Wiele skorzystaem z obu recenzji mojej pracy doktorskiej, ktrej wiksz cz wykorzystaem w tej ksice. Przedstawili je profesor Krystyna Ostrowska i profesor Micha Hempoliski. Kilka niefortunnych miejsc udao si poprawi dziki krytyce profesora Barry Smitha. Na koniec pragn wspomnie z wdzicznoci powane i inspirujce uwagi Marka Maciejczaka oraz niezliczone dyskusje na seminarium prof. Ptawskiego na Wydziale Filozofii Chrzecijaskiej ATK. Dzikuj ich uczestnikom za mdre i pomocne pytania oraz pobudzajc krytyk. Dwa fragmenty tej pracy byy ju - cho w zmienionej formie -publikowane: tekst o polu wiadomoci Arona Gurwitscha w pracy zbiorowej pod redakcj Pawa Dybla "Fenomenologia i hermeneutyka" (Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 1993), tekst o filozoficznych interpretacjach afazji w "Kwartalniku Filozoficznym", zeszyt 4, tom XX, 1992. Warszawa, czerwiec 1993

ROZDZIA 1

POLE WIADOMOCI
Budz si i natychmiast lub w cigu kilku chwil zaczynam widzie, sysze, czu, myle, pamita i planowa. Mj umys pracowa zapewne rwnie podczas snu, ale teraz robi to inaczej: w systematycznym zwizku wszystkich swoich funkcji - prezentuje mi wiat, ktry rozpoznaj jako ten sam, co wczoraj i mnie samego, tego samego co wczoraj. Ten wiat nie rozwija si punkt po punkcie i relacja po relacji, ale prezentuje mi si od razu, w nieprzebranej mnogoci przedmiotw i zwizkw oraz w nieustannym ruchu w czasie. Ta nieokrelona mnogoc, chocia pojawia si wanie mnie i to w jednej sekundzie, wydaje si niemoliwa do opisania. Kiedy zwracam uwag na to, co ogldam i czuj, mj umys pisze co w rodzaju palimpsestu, warstwa po warstwie nakada si sam na siebie, oglda siebie, ale zarazem komplikuje si i wymyka, coraz w innym przebraniu wypeniajc obecn chwil. To poczucie obecnoci wiata zaburza si czasem kiedy si zamyl, popadn w psen, albo doznam jakiego zmysowego zudzenia. Myl, wzrok i inne aspekty przeywania mog ulec pewnemu pomieszaniu, ale przecie po chwili wszystko znowu si ukada. To, co byo blisko znw jest blisko, co byo proste, jest proste, a co czerwone, jest znw czerwone. Ale i w zaburzonym lub pprzytomnym stanie umysu barwy, myli odczucia ukaday si w jak trudn do ogarnicia caoc, ktr aczy z obecnym stanem pewna cigo i spoisto przeywania. Cokolwiek zrobi, jestem w tej szerokiej caoci. Dopki zachowuj przytomnoc, wiat rozpociera si wok mnie, a jego rne postacie - nawet te najdziwaczniejsze -przeksztacaj sie niepostrzerzenie jedne w drugie, tak, e wszystkie zdaj si do czego nalee. Wspomniana szeroka cao nie jest od pocztku do koca rzeczywistym wiatem. Potrafi odrnic fantazj i znieksztacenia od realistycznej percepcji. Wspwystpowanie obok siebie realistycznych i nierealistycznych motyww nie rozsadza jednak owej caoci, w ktrej jestem zanurzony. Czym jest ta co, ktr otacza mnie i przenika w kadym momencie przeywania Czym jest owo dziwne milieu, w ktrym cz si przedmioty fizyczne, uczucia, fantazje, w ktrym wszystkie one podlegaj upywowi czasu i wypeniaj kad z napywajcych chwil Idc za tradycj fenomenologiczn nazwijmy to POLEM WIADOMOCI. Struktura polowa wydaje si najistotniejszym rysem BYCIA WIADOMYM. O czowieku, ktrego kontakt ze wiatem nie przybiera postaci pola, nie powiemy, e jest wiadomy, nawet gdybymy mieli oczywiste dowody, e jego narzdy zmysowe i jego umys pracuj. Sprbujmy si zatem przekona, czy wszystkie odmiany owej mnienicej si caoci zwanej polem wiadomoci posiadaj jak wspln struktur. W tym rozdziale postaram si pokazac, e poszukiwania tej struktury nie prowadz do substancjalnie pojmowanej WIADOMOCI. W tym celu przeanalizuj dwa opisy pola wiadomoci zaprezentowane przez pnego ucznia Edmunda Husserla, Arona Gurwitscha oraz przez francuskiego psychiatr i filozofa Henri Ey'a. Niezalenie od znaczenia obu koncepcji dla uzasadnienia gwnej tezy tej pracy, warto przedstawi Czytelnikowi tych godnych uwagi autorw.

1. Fenomenologia i psychologia postaci jako punkty wyjcia do opisania pola wiadomoci.


Bycie wiadomym ma, zdaniem Gurwitscha, dwa aspekty: przebieg czasowy i funkcj prezentujc [Gurwitsch,1975,2]. wiadome przeywanie ma posta strumienia przey, ktre zarazem w kadym momencie wiadomego ycia - co prezentuj. Zarwno czasowa (diachroniczna), jak prezentujca (synchroniczna) strona wiadomoci posiada pewn formaln organizacj powtarzajc si we wszystkich wiadomie przeywanych sytuacjach. Wyjanienie tej organizacji wymaga zarwno fenomenologicznego, jak eksperymentalnopsychologicznego podejcia. Prba, jak podj w tym zakresie Gurwitsch, bya inspirowana z jednej strony fenomenologi Husserla, z drugiej za dorobkiem berliskiej szkoy psychologw postaci (Wertheimer, Koffka, Kohler). Z dwch wyrnionych przez siebie aspektw wiadomoci Gurwitsch powici zdecydowanie wicej miejsca funkcji prezentujcej. To ona realizuje si w postaci synchronicznego pola - POLA WIADOMOCI. Pole wiadomoci definiuje Gurwitsch jako "zesp wspprezentujcych si danych" [1975,2]. Opisowi oglnej struktury pola wiadomoci powici Gurwitsch swe gwne dzieo: "The Field of Consciousness" (cytowane tu wedug niemieckiego wydania: "Das Bewusstseinsfeld"). Podstawowe 7

pomysy tej pracy pojawiaj si ju w jego dysertacji doktorskiej z 1929 roku (cytowana za: Gurwitsch,1966,175-287) i w szeregu pomniejszych prac. Podstawow cech pola wiadomoci jest to, e pojawiaj si w nim przedmioty w rozmaitych zwizkach. Te zwizki nale do FENOMENW, s przeywane i dane, nie za domniemane, wzgldnie konstruowane przez podmiot, jak to czsto sugerowaa psychologia posugujca si hipotez staoci. Zwizki s czym pierwotnym. W tym samym stopniu, co przedmioty, konstytuuj one pole wiadomoci. Wszelka wiadomie przeywana trec jest w tym polu i wspkonstytuuje to pole. Wszystko, co pojawia si w polu jest fenomenologicznie rwnouprawnione. Z hipotezy staoci (tezy o jednoznacznej odpowiednio pomidzy fizycznym bodcem a wraeniem w wiadomoci podmiotu), na ktrej opieraa si w znacznej mierze XIX psychologia, wynikao, e wszelka percepcja wiadomego podmiotu zawiera dwie niehomogeniczne warstwy, warstw pierwotnych wrae (odpowiadajcych bodcom) i warstw ujc, syntez, lub skojarze, ktre te pierwotne wraenia opracowuj. Pole wiadomoci nie da si z tego punktu widzenia przedstawic jako pole synchronicznej prezentacji. Jest ono raczej konstruktem z pewnych danych wraeniowych, ktre same w sobie niczego nie prezentuj, tylko sygnalizuj obecno i typ bodcw. Konstrukcja ta byaby hybryd zoon z nagromadzonych wrae, asocjacji, operacji podmiotu i bliej nie wyjanionego wpywu wczeniejszego dowiadczenia. Wedug Gurwitscha nic takiego nie wystpuje w naszym dowiadczeniu. Dowiadczamy przedmiotw i zwizkw pomidzy nimi a nie wrae i ich asocjacji. "Wraenia", "kojarzenia" i "ujcia wrae" s produktami teorii psychologicznych, a nie pochodz z nieuprzedzonego opisu dowiadczenia [Gurwitsch,1975,81].

2. Koncepcja pola wiadomoci Arona Gurwitscha i jej ograniczenia A) Jedno tematu


Dualistyczne pojmowanie dowiadczenia i, co za tym idzie, wiadomoci odnajdujemy, zdaniem Gurwitscha, nawet u tych autorw, ktrzy przyczynili si do zarzucenia hipotezy staoci. I tak: William James podkrela czasowy charakter wiadomoci i uwaajc, e jest ona zmysow totalnoci, do ktrej zrnicowanie dochodzi niejako z zewntrz jako produkt takich aktywnoci jak przyjmowanie nastawie, czy przejawianie selektywnych zainteresowa [zob. Gurwitsch,1975,23-25]. Zdaniem Gurwitscha, wszelkie nastawienie i zainteresowanie musi miec za podstaw ju zrnicowane i zorganizowane pole wiadomoci. To pierwotne zrnicowanie stanowi waciw istot wiadomoci i naley je wyjani. Jean Piaget wysun hipotez o wspdziaaniu w dowiadczeniu dwch procesw: asymilacji i akomodacji [Piaget,1981]. Pierwszy to wczanie nowych dowiadcze do istniejcych schematw poznawczych, drugi, to zmiana samych schematw pod wpywem tych dowiadcze. Zdaniem Gurwitscha, pojcie schematu kryje powan trudnoc. Co musi si najpierw w okrelony sposb prezentowac, aby mc podpadac (lub nie podpadac) pod dany schemat. Tymczasem Piaget nie podejmuje problemu wyrniania i rnicowania treci podpadajcych pod schemat, ale raczej je zakada [Gurwitsch,1975,35]. Christian von Ehrenfels, prekursor psychologii postaci wprowadzi dla wytumaczenia faktu, e doznajemy (a nie konstruujemy) caoci przedmiotowe i grupy pojcie jakoci postaciowych. I to znw prowadzi do dualizmu, poniewa te jakoci postaciowe maj si jako nadbudowywac nad niepostaciowymi [Gurwitsch,1975,49-51]. Podobnie krytykuje Gurwitsch pojcie przedmiotw wyszego rzdu wprowadzone przez tzw. szko z Graz (Meinong, Benussi) [Gurwitsch,1975,52-55], pojcie momentw figuralnych, jakie Husserl wprowadzi w swojej Philosophie der Aritmetik, [zob.Gurwitsch,1975,60-66] oraz pojcie stapiania si (Verschmeltzung), jakiego Stumpf uy w swojej sawnej Tonpsychologie [zob. Gurwitsch,1975,66-72]. Wiele z takich koncepcji miao suyc do wytumaczenia percepcji przedmiotw zoonych: syszenia muzycznych akordw, spostrzegania grup, itd. Wszystkie zawieraj niesuszne zaoenie, e przede wszystkim spostrzegane s czci a dopiero wtrnie - przy pomocy pewnych operacji podmiotu caoci. Psychologia postaci wykazaa faszywo takiego zaoenia, na terenie spostrzegania, za fenomenologia Husserla pozwolia rozszerzy caociowe podejcie do fenomenu na inne rodzaje dowiadczenia.

B) Pole tematyczne
Przedstawiona wyej dyskusja dotyczya zaledwie wycinka problematyki pola wiadomoci, poniewa chodzi tu o przedmioty, czy te jakoci, ktre prezentuj si podmiotowi tematycznie tzn. na pierwszym planie, w centrum percepcji (lub innego wiadomego dowiadczenia). To centrum nazwa Gurwitscha TEMATEM. Podkrela, e prezentujca funkcja wiadomoci nie wyczerpuje si w tak rozumianym temacie, ale obejmuje trzy sfery o waciwych sobie typach organizacji: 1) Temat - to, na czym si w danym momencie koncentrujemy; 2) Pole tematyczne - zbir danych wspprezentowanych z tematem, tworzcych to lub horyzont; 3) Margines pola - elementy pola wspprezentowane z tematem ale nie majce z nim rzeczowego zwizku [Gurwitsch,1975,4]; S moliwe dwa opisy struktury pola zoonego z tych trzech sfer: fenomenologiczny i postaciowy. Z punktu widzenia psychologii postaci temat jest postaci a pole tematyczne odpowiednio tem. Odpowied na wszelkie pytania dotyczce struktury pola wiadomoci - jego konstytuowania si, modyfikacji, rozpadu i dynamiki czasowej - ma wypywa wprost z eksperymentalnie ustalonych praw postaciowych, czyli prawidowoci rzdzcych formowaniem si i trwaoci postaci zmysowych. Z punktu widzenia fenomenologii problem struktury pola przedstawia si bardziej zawile. Program Husserla zakada tzw. redukcj fenomenologiczn, w ktrej odsonita zostaje intencjonalna struktura aktw wiadomych. Temat, ktry w nastawieniu naturalnym jest po prostu przedmiotem, na ktry kierujemy si w naszym spostrzeganiu, przypominaniu, czy wyobraaniu, jest w nastawieniu fenomenologicznym, ujty jako SENS NOEMATYCZNY, wzgldnie czc tego sensu tzw. "noematyczne co". Idc za Husserlem, Gurwitsch wyrnia w noemacie trzy warstwy: 1) Obiektywn trec (w Logische Untersuchungen odpowiada temu materia aktu; 2) Przedmiot wzity w aspekcie swoich sposobw istnienia. U Husserla odpowiada temu "charakter noematyczny" wzgldnie "jako aktu". 3) "Centralny punkt zjednoczenia", "czyste X w oderwaniu od wszelkich predykatw". U Husserla mia to byc punkt wyjcia dla syntezy noematw o ronych treciach. Gurwitsch skupia si ma analizie pierwszej warstwy i jej to przede wszystkim dotyczy teoria pola wiadomoci. W jaki sposb konstytuuj si warstwy pola wiadomoci Dlaczego do tematu spostrzeenia naley to, co w cisym sensie nie jest widoczne, jak tylna strona przedmiotu Struktura tematu (noematu) rozmija si najwyraniej ze struktur odpowiadajcej mu rzeczy fizycznej. "Jak to si dzieje" - pyta Gurwitsch - "e czci, czy jakoci niezalene z natury, staj w relacji jedne do drugich, kiedy wchodz w jedno noematu rzeczy" [Gurwitsch,1966,185]. Aby rozwizac tak sformuowany problem Gurwitsch odwouje si do psychologii postaci. Temat, rozumiany jako postac, zawdzicza sw spjno niezalenym od struktury fizycznej prawom organizacji. Psychologowie postaci wymieniaj tu prawa: bliskoci, wsplnego ruchu, zamknitej figury, itd. W ten sposb struktura postaci (tematu) staje si efektem funkcjonalnych napic pomidzy elementami oraz pomidzy elementami a caoci. Gurwitsch przechodzi nastpnie do analizy fenomenalnego otoczenia tematu - pola tematycznego i marginesu. Temat nigdy nie pojawia si w izolacji "Uwikany jest w rne zwizki ze swoim otoczeniem, ktre z kolei, ze wzgldu na charakter tych zwizkw ujawnia pewne uwarstwienie [Gurwitsch,1966,198,202]. W jzyku fenomenalnym takie terminy jak "otoczenie", "ssiedztwo", czy "blisko" nie dotycz relacji przestrzennych, ale pewnych zwizkw fenomenalnych, albo jak mwi Gurwitsch, treciowych. To, co jest fizycznie dalsze moe byc fenomenalnie blisze i na odwrt. Std uwarstwienie i rozkad elementw pola zaley gwnie od tego, czy elementy pola zwizane s z istotnymi czy nieistotnymi elementami tematu. Zalenoci treciowe s spoiwem i organizatorem pola. Pomidzy warstwami pola tematycznego istniej cige przejcia. Moemy swobodnie penetrowac uwag poszczeglne czci pola nie burzc jego struktury. Przy przejciu do marginesu dokonuje si natomiast skok uwagi, tracimy czno z tematem. Do marginesu pola nale treci tylko wspdane (blosse Mitgegebenheiten), ktre posiadaj jedynie egzystencjalny zwizek z tematem (Existentialverbindung) [1975,277-278]. Opisana struktura jest, zdaniem Gurwitscha, uniwersaln, formaln struktur *wiadomoci [1975,262]. Obowizuje ona we wszystkich zakresach wiadomego dowiadczenia. Nie zakada adnej syntetyzujcej aktywnoci podmiotu. Dziaa tu swego rodzaju postaciowy automatyzm. Kad zmian tej struktury wytumaczyc mona przez odwoanie si do treciowych zwizkw i napic pomidzy elementami pola. Gurwitsch uwaa, e dwa opisy pola wiadomoci: fenomenologiczny (odwoujcy si do pojcia noematu) i postaciowy, z dwch stron niejako dotykaj tej samej formalnej struktury pola.

c) wiadomo jako korelacja noetyczno-noematyczna


Noemat jest "samym przedmiotem ujtym tak, jak si on prezentuje - razem ze sposobami dania" [Gurwitsch,1966,339]. Pojcie noematu jest efektem zarwno zaoenia o intecjonalnoci wiadomoci, jak redukcji fenomenologicznej. Rzecz jest zarazem domniemana (gemeint), jak i pomylana (vermeint). W potocznym rozumieniu to nie to samo: to, co sobie uprzytamniam i to, co dzieje si w mojej gowie, kiedy to sobie uprzytamniam, niekoniecznie przypomina jedno drugie. Przy zaoeniu redukcji fenomenologicznej te dwie strony prezentacji mona pokaza jako nierozczne. Kiedy bowiem zawiesimy tez naturalnego nastawienia, czyli przekonanie o realnym istnieniu tego, co si nam w dowiadczeniu prezentuje, nie ma ju powodw, by stawiac mur pomidzy tym, o czym informuje dane przeycie (rzecz), a tym, jak ono to czyni (treci "w gowie"). O rzeczach trzeba mylec dokadnie w ten sposb, w jaki si one prezentuj. W Logische Untersuchungen Husserla nie pojawia si jeszcze pojcie noematu, chocia, zdaniem Gurwitscha przygotowuje je tam pojcie materii aktu [Gurwitsch,1966,340;1975,146]. Dopiero w "Ideach" wprowadzi Husserl termin "sens noematyczny". W odniesieniu do spostrzegania oznacza ono, co nastpuje: W kadym akcie spostrzeenia kierujemy si na pewn idealn jednoc, ktr trzeba rozumiec podobnie, jak znaczenia wyrae jzykowych. Noemat jest rwnie pewnym sensem. Cechuje go - podobnie jak sensy jzykowe, podwjna niezalenoc: 1) od trwania rzeczy fizycznej; 2) od trwania aktw, w ktrych uchwycilimy dany sens noematyczny [Gurwitsch,1975,146-148]. Gurwitsch pisze: "Noemat, jako korelat intencjonalnego aktu jest idealn jednoci bez czasoprzestrzennych okrele i powiza przyczynowych. Naley do tej samej dziedziny, co sensy i znaczenia" [Gurwitsch,1975,148,por. 157,264-265]. Teoria pola wiadomoci Gurwitscha jest rozbudowan teori noematu. Jego zdaniem struktur i dynamik pola wiadomoci mona przedstawi jako wizk relacji pomidzy treciami (noematami) aktw wiadomych. Gurwitsch sdzi, e wprowadzenie husserlowskiego pojcia noematu pozwoli unikn dwch skrajnoci: naturalizmu i subiektywizmu. Tym pierwszym grzeszya psychologia postaci, miaa bowiem skonno do traktowania praw postaciowych jako praw fizjologicznych. To drugie wystpuje na przykd u Jamesa, ktry w konsekwencji radykalnego oddzielenia samego przedmiotu przeycia (topic) od tzw. przedmiotu mylowego (object of thought) przesun konstytucj przeywanych treci cakowicie na stron przeywajcego podmiotu. Naturalizm redukowa wiadomo do stanw mzgu, subiektywizm stwarza niepokonane trudnoci epistemologiczne, nie wyjania bowiem, co czy przedmiot mylowy z sam rzecz. Mwic o noemacie Gurwitsch spodziewa si uniknc tych trudnoci. Pojcie to rodzi jednak swoiste problemy i pitrzy trudne do pokonania trudnoci. Noemat jest bowiem z jednej strony czym idealnym, z drugiej strony jednak podporzdkowany jest dynamice spostrzeenia, tzn. jest zdeterminowany przez perspektyw, punkt widzenia, kontekst. Widac tu pewne rozdwojenie pojcia noematu. Z jednej strony caa noematyczna trec pochodzi z rzeczy, ma byc prezentacj rzeczy. Z drugiej strony ma byc sensem generowanym przez perspektyw, nastawienie, itd. Jest to trudno, z ktr fenomenologiczne pojcie noematu bdzie si zawsze spotykac. Kolejn trudnoci zwizan z pojciem noematu jest fakt, e ma on by zaleny od perspektywy, w ktrej jest ujmowany przedmiot, a jednoczenie zachowywa niezaleno wzgldem rnych modi wiadomoci. O przedmiocie mona co orzekac, mona go spostrzegac, przypominac go sobie, itd. ale we wszystkich tych aktach pewien noematyczny rdze zostaje zachowany. Noemat przejawia wic dwoist budow: posiada w rdze i tzw. charakter noematyczny (Husserl). Dziki swemu dualizmowi noematy mog by przechowywane w pamici, porwnywane, kojarzone, itd., sowem, s otwarte na rne operacje. Nastpny problem ley w tym, e u Husserla analiza noematu zachowuje wano jedynie po dokonaniu redukcji fenomenologicznej. Naley zawiesic wiedz o rzeczy i przekonanie o jej istnieniu, aby zajc si "nie rzeczywistym przedmiotem, ale takim, jaki dany jest nam w aktach wiadomoci" [Gurwitsch, 1975,150]. Bez postulatu redukcji, powasze wymaganie staoby si przyczyn nierozwizywalnego problemu epistemologicznego; noemat stawaby si nowym przedmiotem, ktry znw musiaby posiada swoje noematy - i tak w nieskoczonoc. Gdyby redukcja daa si konsekwentnie przeprowadzi, pozbylibymy si tego kopotu. Czy jednak da si przeprowadzi Czy nie prowadzi ona do idealizmu subiektywnego (zaprzeczeniu istnienia wiata poza podmiotem) Czy jej efekt mona zakomunikowac innemu podmiotowi Gurwitsch spodziewa si ominc szereg trudnoci metody fenomenologicznej dokonujc swego rodzaju naturalizacji noematu. Po pierwsze uwaa, e analiza noematyczna zachowuje wano niezalenie od redukcji fenomenologicznej [Gurwitsch, 1975, 150]. Gurwitsch utosami noemat z postaci w rozumieniu psychologw postaci, a metod tej psychologii (badanie synchronicznych struktur pola percepcji) podstawia w miejsce redukcji fenomenologicznej. Zarazem pragnie jednak zachowac 10

status noematu jako sensu. Ten dualizm sensu i postaci jest przyczyn trudnoci teorii Gurwitscha. W gruncie rzeczy musi on wskazywac raz ten raz tamten aspekt noematu nie mogc nigdy zdac sprawy z istoty tej dwoistoci. Chcc pokaza, e noemat to "sama rzecz w aspekcie prezentacji" wygodniej ujc go jako posta; chcc z kolei pokaza, e noemat jest skadow struktury *wiadomoci, trzeba go traktowac jako co idealnego (idealny sens). W dalszym cigu tych rozwaa bd broni pogldu, e nie prba likwidacji tego dualizmu, ale jego zachowanie, prowadzi do waciwego ujcia istoty bycia wiadomym. Tymczasem przejdmy jednak do kolejnych trudnoci fenomenologiczno-postaciowej teorii pola wiadomoci Gurwitscha. Noematyczna struktura pola nie moe stanowic samowystarczalnego ukadu rzdzonego "mechanik postaci", nawet jeli przyj zaoenia Gurwitscha, poniewa zniknaby cakiem z teorii najistotniejsza cecha wiadomoci: intencjonalnoc. Intencjonalno jest relacj pomidzy aktem wiadomym a jego przedmiotem. Jeeli przedmiot w opisujemy jako noemat, to aktowa strona relacji zyskuje (Husserl) nazw noezy. Bycie wiadomym i intencjonalno s nierozerwalne. Dopki wiadomie przeywamy, musi istniec staa korespondencja pomidzy noematami i odpowiednimi noezami. Dlatego te wiadomo moe byc rozumiana - i tak te ostatecznie definiuje j Gurwitsch -jako korespondencja pomidzy planw samych aktw a planem noematw (sensw przedmiotowych). Ta definicja i stojca za ni argumentacja identyfikuj wiadomo jako pewn wyrnialn w caoci ludzkiej psychiki struktur. Skada si na ni pole noematyczne formowane prawami postaci oraz akty wiadome skorelowane z poszczeglnymi noematami. Taki pogld na wiadomo jest oglnym i formalnym modelem, ktry trzeba nastpnie wykorzystac do moliwie szerokiego wyjanienia rnych aspektw wiadomego ycia, takich jak: jedno ycia wiadomego, czasowy strumie przeyc, podmiotowy charakter przeyc wiadomych, zmysowe spostrzeganie i odczuwanie, typowy i kategorialny charakter wiadomych przeyc. W nastpnych paragrafach tego rozdziau zbadam szczeglnie przydatno koncepcji Gurwitscha dla wyjanienia czasowego charakteru przeyc wiadomych i odczuwania zmysowego.

D) czasowy charakter przeyc wiadomych


W pracach Gurwitscha problem czasu pojawia si w trzech postaciach: 1) W odniesieniu do typu intencjonalnoci odpowiedzialnej za przeywanie czasu i percepcj przedmiotw czasowych; 2) W odniesieniu do struktury samego strumienia wiadomoci; 3) W odniesieniu do modyfikacji pola wiadomoci. Zobaczmy jakie trudnoci napotyka przyjta przeze noematyczna teoria wiadomoci w zastosowaniu do tych trzech aspektw problemu czasu. Przypomnijmy najpierw gwne zaoenia teorii Gurwitscha: 1) Podwjny charakter noematu jako postaci i idealnego sensu 2) Okreslenie pola swiadomosci jako synchronicznego pola danych. Zagadnienie percepcji przedmiotu w czasie rozwaa Gurwitsch w krytycznym nawizaniu do klasycznego pogldu Hume'a [Gurwitsch,1966,124-140], e nasze idee cia maj charakter agregatu formowanego przez umys z idei wielu odrbnych jakoci zmysowych. Te ostatnie powstaj w umyle w momencie spostrzegania i poza ten moment nie wykraczaj. Z tego punktu widzenia mwienie o identycznoci przedmiotu spostrzeganego w rnych momentach czasowych jest oparte jedynie na domniemaniu. Naprawd jest nam dane tylko jakie podobiestwo kolejnych skupisk wraeniowych. Bd sensualizmu Humea polega, zdaniem Gurwitscha na dwch sprawach: 1) Przedstawia on jedno przedmiotu jako wytwr wyobrani zamiast jako dan spostrzegania; 2) Zaprzecza mao, jak si wydaje spornej, intuicji, i w naszm spostrzeganiu mamy do czynienia jednoczenie z identycznoci przedmiotu i jego czasow zmiennoci. Mankamenty te wypywaj z humowskiej teorii wiadomoci, ktra to teoria uwzgldnia jedynie czasowy wymiar bycia wiadomym przy cakowitym zaniedbaniu struktury pola wiadomoci. W lepszym pooeniu stawia nas natomiast husserlowska teoria intencjonalnoci i noematu. Dla uformowania przeycia przedmiotu jako identycznego w czasie nie wystarczy dychotomia: akty wiadomoci przedmiot, ale naley przyjc trychotomi: akty - noemat - przedmiot. Noemat jako idealny sens, jest czym trwaym w czasie (waciwie bezczasowym) a zarazem jest cile (przez wizk skierowanych na intencji) powizany z pyncymi w czasie przeyciami. To w noemacie skupiaj si kolejne momentalne ujcia. Noemat jest niejako zwornikiem ycia wiadomoci i to w dwch znaczeniach: po pierwsze idealnej jednoci noematu odpowiada jedno przedmiotu, po drugie noemat jest jedyn struktur pozwalajc rozrniac same akty, poniewa kady akt wiadomoci jest aktualizacj jakiego sensu, a jego wasna struktura (strona noetyczna) jest na mocy omawianych ju zaoe Gurwitscha cile rwnolega w stosunku do struktury noematu. 11

Jak widac dostarczone przez Gurwitscha wyjanienie czasowego charakteru wiadomoci zawiera pewn niespjnoc. Ten sam idealny bezczasowy sens (noemat) jest dla niego jednoczenie zasad wyodrbniania si aktw (bo jak inaczej je rozrnic w pyncym strumieniu przeyc, jak tylko przez odmienne sensy noematyczne), jak i cznikiem pomiedzy tym, co te akty prezentuj (po to, by widziany w czasie przedmiot zachowa jedno w przeywaniu). Problem wewntrznej struktury strumienia wiadomoci podj Gurwitsch w nawizaniu do Williama Jamesa i jego koncepcji staych i przechodnich czsci strumienia wiadomoci (substantive and transitive parts of consciousness). Czci stae to przeycia przedmiotw i jakoci, czci przechodnie to przeywanie pewnych relacji, np: "i", "jeli", a ponadto przeywanie tendencji,napic, potencjalnoci, itd. Jedne i drugie czci [wiadomoci] wystpuj zawsze razem. Funkcj tych drugich jest przeprowadzanie od jednego ukadu treci do drugiego. Przejmujc pomys Jamesa, Gurwitsch uzna jednak, e czci przechodnie nie le na tym samym poziomie, co stae. Wi si one z czynnikiem intelektualnym, ze swego rodzaju rzutowaniem aktualnego przeywania w siatk kategorii, w ktrej to siatce dopiero mog si ukonstytuowa relacje wice poszczeglne akty. Gurwitsch nie wyjani dostatecznie jaki sposb nastpuje to rzutowanie niemniej podkreli konieczny zwizek jaki musi zachodzic pomidzy synchroniczn struktur pola a czasowym biegiem przeyc. Ten zwizek rozway Gurwitsch szerzej w dyskusji zagadnienia modyfikacji pola, gdzie wykda pozytywnie natur strumienia wiadomoci. Ot czasowo przeyc wiadomych jest dla Gurwitscha pochodn procesw modyfikacji pola. Gurwitsch wyrnia trzy typy takich modyfikacji [1966,223-250]: 1) Rozszerzanie i rozjanianie pola tematycznego 2) Radykalna modyfikacja pola tematycznego a) przez uwzgldnienie nowych elementow b) przez umieszczenie tematu w innym polu tematycznym; 3) Przeksztacenie samego tematu a) przestrukturowanie tematu b) wyrnianie jednego z konstytuujcych temat elementw. Dla modyfikacji pola potrzebna jest, zdaniem Gurwitscha, jego odpowiednia struktura. Ta otwartosc pola na zmian stanowi konieczny warunek modyfikacji. Pozostaje jednak kwestia warunku dostatecznego takiej zmiany - co jest tym dynamicznym czynnikiem, ktry rzeczywicie j wywouje. Tutaj Gurwitsch skania si do postaciowego ujcia, zgodnie z ktrym organizacja pola sama przyjmuje now organizacj, bez interwencji czynnika zewntrznego. Zjawisko takie, choc interesujco wykazane w doswiadczeniach psychologw postaci, nie obejmuje jednak wszystkich stanw wiadomych, a zaledwie wybrane przypadki percepcji, przewanie wzrokowych. Stosowanie ich jako wzorcw do wszelkiej modyfikacji pola wiadomoci nie jest suszne. W koncepcji Gurwitscha strategia ta jest do przyjcia w tych przypadkach, gdzie modyfikacja polega na wymianie jednego pola na drugie (modyfikacje 1 i 2), na przykad kiedy przenosz wzrok z jednego kta pokoju w drugi. Przestaje jednak dziaac przy trzecim typie modyfikacji. Tutaj pomidzy pierwszym a drugim polem wytwarza si pewne napicie. Pierwsze nie jest cakowicie zawieszone czy usunite a tylko czciowo zakwestionowane. Jeeli bowiem w tym typie modyfikacji dochodzi do wyrnienia pewnego elementu pola jako nowego przedmiotu (w sensie fenomenalnym), to w nowy przedmiot musi czy jaka zrozumiaa relacja z tyme elementem w jego poprzedniej postaci, elementem wtopionym w pierwotn caoc. eby to wyjanic musimy przyjc co wicej anieli prawa postaci, jako e te ostatnie nadaj si lepiej do interpertacji struktur synchronicznych albo raptownych i niecigych zmian pola. eby zrozumiec trzeci z wymienionych typw modyfikacji pola wiadomoci z uwzgldnieniem wzgldnej cigoci tego pola, trzeba raczej przyjc jak nadrzdn struktur, w ktrej nawet najwiksze fenomenalne napicie - wzajemne wypieranie si treci z pola wiadomoci - nie bdzie wykluczao rzeczywistej jednoci dowiadczenia i jego przedmiotu. Jednak Gurwitsch - i jest to sabo jego koncepcji - nie chce uzna istnienia takiej nadrzdnej struktury, poniewa grozioby to jego zdaniem ponownym wprowadzniem skrytykowanych wczeniej dualizmw w ujmowaniu pola wiadomoci. Chc wygosi w tej sprawie nastpujcy pogld: Do wyjanienia czasowego aspektu ycia wiadomoci potrzebne jest wykrycie rde dynamiki pola wiadomoci. Ma ona rdo w pewnych napiciach wewntrz pola. ktrych nie wyjanimy inaczej, jak tylko stawiajc naprzeciw siebie dwie niewspmierne struktury dziaajce w tym polu. W tym wypadku bed to: POSTACIOWA ORGANIZACJA SYNCHRONICZNA i KATEGORIALNY MODEL WIATA. Sens tego ostatniego terminu bdzie sie stopniowo odsania w dalszych rozwaaniach. Jeeli zarysowane tu stanowisko jest dualizmem, to trzeba si z tym pogodzic. Nie oznacza to zapomnienia krytycznych uwag jakie pod adresem dualistycznych ujc pola wiadomoci wygosi Gurwitsch. Pamitajc o nich utrzymuj jednak, e z punktu widzenia dynamiki pola wiadomoci nie mamy na razie lepszego modelu wyjaniajcego.

12

E) Problem odczuwania zmysowego


Chc w tym miejscu zasygnalizowa problem, ktry omwi szczegowo w Rozdziale III problem odczuwania zmysowego i caociowego stosunku przeywajcej istoty do wiata. Pojcia te wprowadzi przez Erwin Straus w swojej cennej monografii "Vom Sinn der Sinne" z roku 1936 (cytuj wedug drugiego zmienionego wydania z 1956 roku). Zauwamy: w wiadomym dowiadczeniu podmiot nie tylko odnotowuje obecno okrelonych treci, ale te poddaje si ich oddziaywaniu. Mona sucha muzyki i taczyc przy niej, mona sucha uwanie wykadu albo zasypia pod jego wpywem, mona malowa krajobraz albo niemo go podziwiac. Wedug Strausa te dwie strony istniej w kadym przeyciu wiadomym. Odczuwanie nie jest wyspecjalizowan percepcj, ale ogln wraliwoci istoty zmysowej. Konkretne spostrzeenia rozwijaj si na bazie tego niespecyficznego obcowania ze wiatem i zawsze zawieraj jego lady. Wychodzc od tej konstatacji Straus krytykuje psychologi postaci za to, e: 1) Podobnie jak dawna atomistyczna psychologia postuluje istnienie swego rodzaju elementarnych i absolutnych skadnikw przeywania, mianowicie postaci. Tymczasem zdaniem Strausa postacie zmysowe wyaniaj si z globalnego, czuciowego stosunku do wiata jako jego uszczegowienie wyraajce si stopniowym zmniejszaniem podatoci na modyfikacje pod wpywem dalszego biegu przeywania. 2) W psychologii postaci, tak samo jak w koncepcji Gurwitscha, nie ma rodkw do opisania odczuwania zmysowego. Caociowy, nie podzielony cile na zakresy zmysowe i wolny od celowoci stosunek istoty zmysowej do wiata daje si w koncepcji Gurwitscha przedstawi wycznie jako to lub horyzont aktualnego pola noematycznego. Ten horyzont nie jest jednak niczym pierwotnym, ani ze swej natury rnym od tematu czy pola tematycznego, ale jest rozwiniciem jego moliwoci. Pewna totalnoc, jak przejawia pole wiadomoci przypomina w konsekwencji poznawcze rozwinicie sensu noematycznego. Uywajc terminologii Strausa: odczuwanie jest tu cakowicie pochonite przez to, co odczuwane. Zarwno te dwa, jak i wymienione wczeniej braki koncepcji pola wiadomoci Gurwitscha zmuszaj do poszukiwania nowych opisw. Poniej przedstawiam prb Henri Ey'a.

3. Rozwinite pojcie pola wiadomoci w koncepcji Henri Ey'a.


Inspirujca monografia Henri Eya "La Conscience" powstaa w 1963 roku. Autor wysoko ceni pioniersk prac Gurwitscha, za to e uczyni on powany krok naprzd w kierunku "eliminacji wszelkich koncepcji odwoujcych si do refleksji, behawiorystycznych i mechanistycznych oraz [zbliy si] do samego rda wszelkich koncepcji wiadomoci, do wewntrznej organizacji bytu psychicznego, ktrego otoczeniem jest pole wiadomoci, wczajce w siebie zarwno to, co wewntrzne, jak i to, co zewntrzne" [Ey,1978,94]. Dla Ey'a wane pozostaj dwa przekonania Gurwitscha: 1) Organizacja jest istotn, nieodczn wasnoci wiadomoci. 2) Istniej i dadz si opisa oglne i formalne wasnoci wszystkich moliwych pl wiadomoci [Ey,1978,95]. We wasnym ujciu Ey'a znajdujemy te elementy, ktrych brak w teorii Gurwitscha uniemoliwia interpretacj niektrych istotnych aspektw bycia wiadomym. Ey wychodzi od pojcia totalnoci pola podczas gdy punktem wyjcia Gurwitscha byo pojcie danej wiadomoci (postaci=noematu). Dla Ey'a intencjonalno wiadomoci jest cech caego pola, a nie funkcj pojedyczego aktu wiadomoci czyli "dan wiadomoci". Pokazuje on, e zarwno w postaciowym jak femomenologicznym ujciu nie zdoano nigdy wyeliminowa pojcia danej zmysowej [1978,92]. Wprawdzie nie twierdzono, jak w dawnej psychologii, e jest ona jakim quasi-materialnym efektem zewntrznego pobudzenia, niemniej pozostaa cegiek, z ktrej ma si budowa struktura dowiadczenia. Tymczasem zdaniem Ey'a nie mona zbudowa adekwatnej teorii *wiadomoci opierajc si na pojciu danej. Pojcie pola musi si wiza z pen struktur dowiadczenia, ktra zawiera zarwno odczuwanie jak i jego upostaciowanie. Pole jest wkomponowane w proces staej integracji podmiotu i jego wiata [Ey,1978,94]. Byt wiadomy to nie tyle aktualne pole wiadomoci, co podmiot aktualizujcy swoje przeywanie. Innymi sowy, nie wystarczy aktualnie co przeywac, eby miec aktualne dowiadczenie. Potrzebna jest waciwa struktura polowa kreowana przez byt wiadomy dcy do uporzdkowania swoich przey tak, aby nie tyle zdarzay mu si, co wypeniay aktualny moment jego osobistej historii. Aby waciwie opisa pole wiadomoci trzeba, zdaniem Eya uwygldnic trzy struktury: 1) *wiadomo ukonstytuowan jako pole; 13

2) *wiadomo konstytuujc pole; 3) podmiot zorganizowanych w pole przeyc wiadomych. Ad1) Jeli pole wiadomoci rozumie jako co ukonstytuowanego, jest ono w pierwszym rzdzie SENSEM. Intencjonalno [wiadomoci] jest wanie zdolnoci do sensownego ujmowania przeywania. Nawet na najbardziej prymitywnych szczeblach dowiadczenia cechuje je pewien sens. U maego dziecka intencjonalno "wyrasta z luki pomidzy przedmiotem denia a pragnieniem". Niezrealizowane pragnienie pozostawia swoisty osad sensu, obraz, ktry jest zarodkiem intencjonalnoci. Obraz ten przechodzi stopniowo w rozwinity noematyczny sens, co zachodzi przy udziale znakw i stopniowo caego jzyka. Pole wiadomoci jest w tym ujciu form dyskursu, "ktrego sens mona projektowa w jzyk, aby odkry tkwice w nim implicite figury (...) Sama intencjonalno jest podporzdkowana owej strukturze moliwoci i instrumentalnej funkcji znakw" [Ey,1978,101]. Tymczasem w koncepcji Gurwitscha to wanie wszelki sens znakowy naley sprowadzic do intencjonalnoci rozumianej jako wasnoci poszczeglnych aktw. Cao pola jest przez niego rozumiana jako swego rodzaju konstrukcja zoona z rnych intencjonalnoci. Konstrukcja ta powinna rwnie tumaczy moliwo posugiwania si jzykiem oraz jego rol w dowiadczeniu. W tym duchu wanie interpretowa Gurwitsch np. abstrakcyjno jzyka [1966,359-385], co bdzie bliej omwione w rozdziale II. Drug istotn wasnoci *wiadomoci ukonstytuowanej jako pole jest wspomniana ju AKTUALNO. Ey mowi o aktualnosci "ktr si przeywa i o ktrej si mwi" (lived and spoken actuality). Aby mc przeywa aktualno trzeba - co znamy ju ze Strausa -dysponowa mniej lub bardziej abstrakcyjn czasoprzestrzeni, albo jak mwi Ey "analogiczn struktur, ktra czy przestrze i czas w medium reprezentacji" [1978,103]. Pole aktualnoci (reprezentacji), czyli gurwitschowskie pole wiadomoci jest jak obrazowo mwi Ey "scen i scenariuszem zarazem". Trzeci wasnoci *wiadomoci ukonstytuowanej jako pole ujc jest JEDNO ODCZUWANIA I RUCHU CIELESNEGO, co rwnie nie znajduje odpowiednika w teorii Gurwitscha. Istota zmysowa odczuwa wiat w dynamice swego ruchu. Odczuwanie ksztatuje przestrze poruszajcej si istoty ywej, a nie na przykad spadajcego kamienia. Ad2) Pole wiadomoci nie tylko rozpociera si w pewnej aktualnoci, ale samo jest narzdziem formowania dalszego przeywania. Proces ten cechuje pewna dowolnoc, posiada on jakby autonomiczne ycie a nie jest tylko korelatem tego co ju uformowane. Zreszt rwnie to, co uformowane (postacie) nie jest "jedynie bezporednimi danymi, heterogenicznymi wzgldem struktury wiadomoci; przeciwnie, to te dane s formowane zgodnie z ruchem pola, z ktrym s zwizane. Ta operacyjna struktura wiadomoci (...) staje si przyczyn metamorfoz kadego z aspektw tego, co aktualnie obecne, wszake bez naruszania jednoci tej aktualnej obecnoci" [Ey,1978,113]. Pole wiadomoci nie jest zatem jedynie statyczn struktur prezentacji, ale narzdziem podmiotu, ktry przy jego pomocy wie si ze wiatem. Proces owego wizania si podmiotu ze wiatem oparty jest w rwnej mierze na spontanicznoci podmiotu, co na "elaznych" prawach pola, ktre konstytuujca dziaalno podmiotu musi respektowac. Podmiot oscyluje pomidzy wytworami swojej wyobrani a rzeczywistoci. Gwn cech wiadomego przeywania jest zwizana z nim dialektyka praw pola wiadomoci i swobodnych operacji konstytuujcych. Jak widzielimy, w ujciu Gurwitscha dochodzi do gosu tylko pierwszy czon owej dialektyki. Ad3) Zdaniem Ey'a na polowej strukturze dowiadczenia odciska si zawsze struktura podmiotu. "Podmiot jest tam obecny jako Ja kadego przeywania, percepcji, myli" [1978,116]. Bya ju mowa o tym, e pewna dowolno operacji podmiotu jest nieodczna od konstytucji pola wiadomoci. Ey dodaje jeszcze jedno rdo oddziaywania Ja na to pole: indywidualn niewiadomo. Jestemy "wacicielami" nie tylko naszych wiadomych dziaa, ale take treci jakie wyaniaj si z naszej niewiadomoci i wpywaj na ksztat przeywania. Opisy pola wiadomoci Ey'a z jednej strony rozsadzaj gurwitschowsk teori pola, a z drugiej strony pokazuj jej zasugi. Wiele wskazuje na to, e nie zarzucenie, ale odpowiednie rozwinicie teorii pola wiadomoci byoby waciwym sposobem sprostania materiaowi opisowemu, zgromadzonemu przez francuskiego psychiatr.

14

ROZDZIA II

KATEGORIALNO WIADOMEGO DOWIADCZENIA


Umiemy - lepiej lub gorzej - opisywa nasze wiadome przeycia. Moliwo ta zakada adekwatno kategorii, ktrymi si posugujemy, a to z kolei wie si z zaufaniem do jzyka. Sens tego zaufania jest nastpujcy: dowiadczenie nie przemawia wprawdzie samo - to my mwimy o nim uywajc abstrakcyjnych kategorii i konwencjonalnych symboli - niemniej wierzymy, e samo dowiadczenie ukazuje nam wiat na sposb kategorialny lub przynajmniej nadajcy si do kategoryzacji. Oczywicie nie upieramy si na og przy doskonaej rwnolegoci jzyka i dowiadczenia. Trudno przypuszczac, by w dowiadczeniu wystpoway jakie klasyfikujce etykiety umieszczone na rzeczach. Niemniej uwaamy, e w samym wiadomym przeywaniu istniej dostateczne podstawy dla stosowania naszych kategorii. W kadym razie kategorie mylenia i jzyka nie s po prostu kategoriami przeywania. Mwienie o kategorialnoci przey wiadomych wymaga z pewnoci wyjanienia i to wanie bdzie przedmiotem tego rozdziau. Bez bliszych wyjanie mona jednak zauwayc, e wiadome przeycia cechuje pewna TYPOWOSC. Widzimy, e wikszo naszych wiadomych przeyc: 1) Nie jest koniecznie zwizana z niepowtarzaln sytuacj, ale powtarza si w rozmaitych kontekstach; 2) Przywodzi nam myl inne podobne przeycia; 3) Przytrafia si w podobnej postaci innym ludziom; 4) Ich rdo (np. wzrok, such, wyobrania) daje nam te inne przeycia we waciwym sobie stylu np. wszystkie przeycia blu, wszystkie spostrzeenia wzrokowe, itd. Czy midzy typowocia przey wiadomych a kategoriami, jakie stosujemy do ich opisu, zachodzi jaki zwizek Ujmijmy to w nastpujcych pytaniach: 1) Czy typowo przeywania jest narzucona przez kategorie jzykowe, czy te jest autonomiczna wzgldem jzyka 2) Jeeli wasna typowo dowiadczenia jest autonomiczna czy jest rwnie pierwotna (genetycznie lub logicznie) wzgldem kategorii jzykowych 3) Jeli typowo przey jest autonomiczna i pierwotna wzgldem jzyka to czym wyjanic jej powstawanie 4) Jeli nawet uda nam si sformuowa sensown hipotez dotyczc typowoci dowiadczenia, to czy odkryjemy tym samym jakie mechanizmy tumaczce kategorialno jzykow Nie sposb rozwaa tych problemw w caej ich rozlegoci. Poniej proponuj nastpujce podejcie. Przedstawi, znany z praktyki klinicznej, fenomen polegajcy na czciowym zaniku zdolnoci do posugiwania si kategoriami w odniesieniu do wasnego przeywania. Towarzyszy on tzw. afazji amnestycznej, ktrej klasyczne opisy dali Adhemar Gelb i Kurt Goldstein w dwudziestych latach naszego wieku. Wydaje si, e zrozumienie tych zdumiewajcych przypadkw moe przybliy odpowied na powysze pytania i rzucic nieco wiata na struktur wiadomego dowiadczenia czowieka. Dyskutujc rne interpretacje referowanych przez Gelba i Goldsteina przypadkw postaram si doda nieco argumentw na rzecz zasadniczej tezy tej ksiki, wykazujc, e typowo i kategorialno przey wiadomych nie da si wyjanic przez odwoanie si do struktury *wiadomoci.

1. Zagadkowy rodzaj afazji i jego filozoficzne znaczenie


Systematyczne badania rnych typw afazji trwaj od poowy ubiegego wieku (Broca, Wernicke, Goltz). Ich klasykami byli w dwudziestym wieku: Jackson, Head, Goldstein, Marie, uria. Afazje zawsze wzbudzay zainteresowanie wykraczajce poza kliniczny aspekt problemu. Filozoficzne komentarze na ich temat opublikowali: Kurt Goldstein, Ernst Cassirer, Maurice Merleau-Ponty, Aron Gurwitsch, Alfred Schutz. Lingwistyczn analiz afazji podj Roman Jakobson. Szczeglnie inspirujce filozoficznie s dane dotyczce tzw. afazji amnestycznej [Goldstein, 1940:69]. Przypadkiem, ktry w latach dwudziestych i trzydziestych wzbudzi due zainteresowanie i by gwnym punktem wyjcia omawianych dalej interpretacji, bya tzw. amnezja nazw kolorw [Golstein,1971:58-125]. Przyczyn badanych zaburze byy mechaniczne lub fizjologiczne uszkodzenia ciemieniowej okolicy lewej pkuli mzgowej. Badani pacjenci nie potrafili: 15

1) nazwa koloru na ktry patrzyli; 2) wybra na sowne polecenie przedmiotw danego koloru z rnokolorowego zbioru; 3) zgrupowa przedmiotw o rnych kolorach "pod jakim wzgldem" np. wszystkie jasne odcienie rnych kolorw; 4) skonstruowa klasy podobiestwa na podstawie pokazanej prbki. Najbardziej charakterystycznym z tych objaww bya niezdolno do poprawnego uywania nazw oglnych. Jednoczenie wystpoway trudnoci z uywaniem miar czasu, kierunkw w przestrzeni, oraz stosowaniem wyrae metajzykowych. Problemy na jakie natrafiali pacjenci wyciska pitno na wielu ich zachowaniach, nadajc im charakterystyczn i ograniczajc spontanicznoc. Afatyczne zapominanie sw nie jest zwykym zapominaniem Interesujco przedstawi t rnic R. Jakobson. Ot, jeeli w kadym znaku (rwnie w wyraeniach jzkowych) wyrnimy zmysow posta znaku (signas) i to co dany znak oznacza (signatum) to przypadek zwykego zapomnienia sowa mona przedstawic jako dysponowanie signatum przy jedynie mtnych przeczuciach co do signas, ktre jednak nie ginie cakowicie, ale funkcjonuje, wedug wyraenia Jakobsona, jako "signans zerowy", czyli rodzaj niewypenionego projektu [1959:64-65]. W zapomnieniu afatycznym rzecz ma si inaczej. Wszystko wskazuje na to, e i signas i signatum s w zasigu pacjenta. Kiedy jednak signatum pojawia si jako naocznie dany konkret, pacjent nie potrafi ich poczyc. Eksperymentator wskazuje na parasolk i pyta: "Co to jest W odpowiedzi syszy: "Mam trzy parasolki w domu" [Golstein,1971:346]. Zauwamy, e ani signum, ani signatum nie ulega tu deformacji, ale raczej dzieje si co z samym procesem przejcia od konkretnej, tu i teraz widzianej parasolki do oglnego signatum: parasolka w ogle, i wreszcie do sowa "parasolka". W normalnej sytuacji cay ten proces jest zawarty w wyraeniu: "to jest parasolka", ktrego to wanie pacjent nie moe wypowiedziec. Formuuje on i rozumie sdy zawierajce wyraenia oglne, ale nie potrafi ich stosowa do naocznego dowiadczenia. Posuguje si on kategoriami, ale sam nie dokonuje kategoryzacji, uywa nazw oznaczajcych klasy przedmiotw, ale nie widzi poszczeglnych przedmiotw jako reprezentantw klas. Nazwy, jakich uywa czowiek cierpicy na ten typ afazji, nazywa Goldstein pseudonazwami [1971:403-406; 1940;81]. Pseudonazywanie to czenie sowa z przedmiotem na zasadzie pewnych nawykw, skojarze, wyuczonych procedur, a nie na zrozumieniu faktu, e okrelony konkret naley do danej klasy, e podpada pod dane pojcie jako przykadowy przedstawiciel tej klasy, na rwni z innymi podobnymi konkretami. Powstaje pytanie, w jaki sposb zdrowy czowiek wykonuje te niedostpne choremu czynnoci W jaki sposb jego dowiadczenie nie tylko czy si ze sowami, ale przejawia kategorialn struktur otwierajc to dowiadczenie na wykadni jzykow

2. Konkurencyjne interpretacje afazji amnestycznej

A) Hipoteza Gelba i Goldsteina o nastawieniu konkretnym i kategorialnym


Afatyczne zapomnienia i znieksztacenia jzyka mona interpretowa dwojako: albo jako defekt samego jzyka, niemono uruchomienia pewnego typu konstrukcji jzykowych na planie wertykalnym (trudnoci w subsumpcji wyrae) i horyzontalnym (trudnoci w budowaniu cigw syntaktycznych), albo jako szersze, wykraczajce poza jzyk, zaburzenie czynnoci poznawczych. W historii bada nad afazj przewaao raz jedno raz drugie stanowisko. Za tym drugim opowiadali si K. Goldstein i A. Gelb. Dla wyjanienia badanych przez siebie przypadkw wprowadzili oni dwa kluczowe podejcia: NASTAWIENIE KONKRETNE i NASTAWIENIE KATEGORIALNE. Punktem wyjcia interpretacji afazji jest dla nich spostrzeenie, e zanik zdolnoci nazywania jest tylko szczeglnym przypadkiem szerszego zaburzenia ujawniajcego si w: 1) uywaniu sw jzyka jedynie w zwizku z zafiksowanymi kontekstami; 2) niezdolnoci do uporzdkowania zbiorw wedug z gry zaoonych kryteriw; 3) sztywnoci zachowania, braku inicjatywy oraz trudnoci podjcia dziaania po jego przerwaniu, co wie si z nieumiejtnoci tworzenia planu czynnoci [Goldstein,1971:367]. Zdaniem Goldsteina, u pacjentw zanika lub sabnie nastawienie kategorialne, a pozostaje nastawienie konkretne. Oba te nastawienia okrela Golstein jako "capacity levels of total personality" [1971:365], albo inaczej, jako funkcjonalne poziomy integracji rnych zdolnoci psychicznych. Spostrzeenie, przypomnienie, uycie sowa, itd. mog by albo kategorialne, albo konkretne. Nastawienie konkretne wie kade dowiadczenie z bezporednimi "roszczeniami" (zmysow 16

presj) jakie zgasza przeywana sytuacja i jej skadowe. Golstein nazywa te roszczenia: 1) intensywnoci zmysow, 2) zgodnoci zmysow, 3) przynalenoci do sytuacji, 4) byciu "porcznym", byciu przydatnym do czego [Golstein,1971:367] Te konkretne, aktualne "roszczenia" dziaaj zawsze; s nieodoczne od kadego przytomnego dowiadczenia. Normalnie jednak nie podlegamy im bez reszty. Jestemy w stanie projektowa nasze dziaanie niezalenie od nich a nawet otwarcie wbrew nim. Tymczasem pacjent najczciej reaguje na dan sytuacj zgodnie z tym aspektem, ktry jest w danej chwili pierwszoplanowy. Nie moe pjc za sabszym, drugoplanowym aspektem przeywanej sytuacji. Oto, za Goldsteinem, kilka czynnoci, ktre wykonujemy w nastawieniu kategorialnym, wraz z przykadami odpowiednich zaburze u pacjentw: 1) Odzielenie wasnego Ja i jego wolnych aktw od zewntrznych i wewntrznych motyww (przykad zaburzenia: pacjent nie jest wstanie zmusic si do wypicia pynu jeli nie ma pragnienia) 2) Swobodne przyjcie wiadomego nastawienia (przykad zaburzenia: pacjent nie umie podj przerwanej czynnoci ani nagle zmienic tematu rozmowy); 3) Wytumaczenie sobie wasnych czynnoci (przykad zaburzenia: pacjent dobrze trafia pik do rnie oddalonych koszy, ale nie potrafi powiedziec, ktre z nich s blisze); 4) Refleksyjne przenoszenie si z jednego aspektu sytuacji na inny (przykad zaburzenia: pacjent nie umie przejc z recytacji dni tygodnia do recytacji alfabetu); 5) Utrzymywanie w *wiadomoci rnych aspektw sytuacji (przykad zaburzenia: widzc przecinajce si na paszczynie figury, pacjent moe wydzielic jedn z nich w caoci, ale nie umie pokaza pola im wsplnego); 6) Uchwycenie tego co istotne w danej caoci (przykad zaburzenia: pacjent nie umie uoy prostej fabuy z cigw obrazkw); 7) Abstrahowanie i tworzenie hierarhii pojc (przykad zaburzenia: pacjent nie jest w stanie utworzy prostego nawet sylogizmu); 8) Tworzenie idealnego planu czynnoci (przykad zaburzenia: pacjent potrafi otworzy drzwi kluczem, ale nie umie pokaza tej czynnoci na niby (krcc kluczem w powietrzu) [Goldstein,1971:369372]; Niewiele potrafilibymy zapewne powiedziec o zaweniu dowiadczenia czowieka chorego do konkretnoci, gdybymy sami nie byli oswojeni z takim stanem. W dowiadczeniu zdrowego czowieka stale przenikaj si oba nastawienia [Golstein,1940:81-83]. Bezporednie roszczenia sytuacyjne s realn warstw kadego dowiadczenia, nadaj mu pierwotn wi z rzeczywistoci. Nastawienie konkretne dominuje podczas niektrych czynnoci zautomatyzowanych, podczas trwania rozpocztej czynnoci, w pocztkowych fazach nauki obcego jzyka, konkretnoci charakteryzuje si percepcja na obrzeach pola widzenia, itd. Jednak u zdrowej osoby konkretno taka wystpuje zawsze na tle dowiadczenia (nastawienia) kategorialnego. Przez cige odnoszenie si do konkretnych, aktualnych wasnoci sytuacji kategorie uzyskuj realno. Z drugiej strony dziki kategorialnoci dowiadczenia, konkretne przeycia wykazuj sens, potencjalno i plastyczno [por. Gurwitsch,1964:379] - kade przeycie podpada pod rne przecinajce si klasy. Interakcja pomidzy kategoriami a konkretnymi przeyciami jest moliwe tylko wtedy, gdy oba nastawienia stale odnosz si do siebie. Hipoteza Gelba i Goldsteina gosi, e to wanie t interakcj zaburzaj niektre uszkodzenia lewej pkuli.

B) Korelacja typw afazji i osi mowy wedug Romana Jakobsona


Dla Jakobsona, ktry kilkakrotnie podejmowa lingwistyczn analiz afazji [1964;1971], zaburzenia kategorialnoci, obserwowane w afazjach, dotycz operacji czysto jzykowych [1971:34,45]. Wszystkie rodzaje afazji daj si, wedug niego, przedstawic jako dysfunkcja jednej z dwu osi jzyka: paradygmatycznej bd syntagmatycznej. Pierwsza odpowiada kodowi jzyka czyli powizaniu wypowiadanego sowa z pewn rodzin sw przy pomocy kodu jzykowego; druga odpowiada diachronicznemu aspektowi mowy, czeniu wyrae w cigi syntaktyczne, budowanie kontekstu [Jakobson,1964:112-121, Holenstein,1975:142-155]. Stosujc teori dwch osi mowy do wyjaniania afazji, Jakobson wyrni dwa jej typy: 1) zakcenie relacji podobiestwa, czyli zdolnoci do wybierania wyrae z kodu (z rodzin wyrazowych); 2) zakcenie stycznoci, czyli zdolnoci do budowania prawidowych kontekstw, ukadania sdw w cigi syntaktyczne, kombinowanie sw. Pierwszy typ afazji powoduje niezdolno do rozumienia synonimw, metafor, wyrae 17

metajzkowych, przekadu na inny jzyk. Sowo nie przywouje choremu waciwej sobie rodziny wyrazowej, ale czy si (lub kontrastuje) z innymi sowami na zasadzie nawykowej, wyuczonej przylegoci. Z kolei pacjent z zaburzeniami stycznoci nie jest zdolny do prawidowego budowania zda. Z jego mowy znikaj spjniki, przyimki, rodzajniki. Interesujca nas tu szczeglnie afazja amnestyczna jest, w interpretacji Jakobsona, typem porednim [1971:92]: z jednej strony pacjent nie rozumie metafor, substytucji, funkcji i metajzyka. Z drugiej strony afatyczne zapomnienie wystpuje tylko wwczas gdy trzeba uy wyraenia w okrelonym kontekcie (tzn. w okrelonej funkcji w zdaniu). Na przykad rzeczownik moe by uyty jako dopenienie: "Mam trzy parasolki w domu", ale nie jako orzecznik: "To jest parasolka" ani jako izolowane sowo poczone ze znakiem wskazywania (szczeglny przypadek kontekstu). Zdaniem Jakobsona nie ma potrzeby odwoywania si do "nastawienia kategorialnego" i jego zaniku przy tumaczeniu opisywanych przez Golsteina symptomw [zob. Maruszewski,1966:142n; Jakobson,1971:45]. Hipoteza taka nie wyjania bowiem tego, e przy domniemanej atrofii nastawienia kategorialnego pacjent posuguje si tak abstrakcyjnymi czciami mowy jak: spjniki, przyimki czy rodzajniki. Zdaniem Jakobsona jest to moliwe, poniewa wszystkie one nale do osi syntagmatycznej jzyka, ktra jest wzgldnie nienaruszona. Przeciwko interpretacji Jakobsona mona, jak si zdaje, wysunc trzy zarzuty: 1) Zaburzenia afatyczne, jak to pokazay starsze i nowsze badania, s silnie skorelowane z niewerbalnymi zaburzeniami w operacjach poznawczych i zachowaniu [Gianotti,1986:362]; 2) Wedug Jakobsona o paradygmatyczna zwizana jest z procesem dekodowania, za syntagmatyczna z procesem kodowania wypowiedzi jzkowych [1971:80]. Pierwszy proces odpowiada rozumieniu, drugi tworzeniu wypowiedzi. Proces dekodowania zawiera wedug Jakobsona dwie fazy: a) wydobycie z sytuacyjnego i jzykowego kontekstu czyjej wypowiedzi okrelonego elementu oraz b) odniesienie go do kodu, ktrym wadamy. Jakobson nie podaje wyranych argumentw za tym, e to druga a nie pierwsza faza dekodowania jest naruszona w afazji. Pozostajc w zgodzie z danymi dostarczonymi przez Goldsteina mona rwnie dobrze podejrzewa o to pierwsz faz a to wskazywaoby na nieodzowno stosownej organizacji dowiadczenia dla prawidowego rozumienia wyrae. 3) Sam Jakobson przyznaje, e stadia rozpadu mowy w afazjach stanowi w przyblieniu odwrotno stadiw uczenia si jzyka przez dziecko [1971,40]. Jednak, jak pokazywa Piaget i wielu innych badaczy, dziecko przechodzc od rozproszonych kontekstowych danych jzykowych do twrczego posugiwania si kodami jzyka musi by najpierw zdolne do szeregu niewerbalnych operacji poznawczych. Chocia stanowisko Piageta pociga za sob trudnoci, ktre krtko przedyskutuj dalej, to jednak wydaje si ono zasadniczo suszne i tym samym przemawia przeciwko czysto lingwistycznej interpretacji zaburze jzykowych.

C) Kategoryzacja a percepcja wedug Jeroma Brunera;


Dla Brunera kategoryzowanie jest nieodczne od najprostszych nawet form kontaktu ze wiatem. Kategoryzujemy, kiedy "na podstawie pewnych definicyjnych cech, czy te w informacji (na wejciu), ktre bdziemy nazywa tu wskazwk, wczamy dane na wejciu do takiej a nie innej kategorii okrelajcej ich tosamoc" [Bruner,1978:36-37]. Ten proces poznawczy, widcy od wskazwek do kategorii, nie musi by wiadomy. Ju na poziomie wrodzonych, biologicznych mechanizmw, bodceinformacje pojawiaj si w wietle opozycyjnych kategorii: grone-niegrone, znajome-obce, itd. [Bruner,1978:41]. Bruner opisuje wspln struktur zarwno zmysowego jak intelektualnego poziomu kategoryzacji [1978:51-52]. Proces kategoryzowania przechodzi tu i tam przez podobne fazy, rni si natomiast stopniem sztywnoci, sensem poznawczym, odwracalnoci [Bruner,1978:37]. Jeeli jednak, jak pokazuje Bruner, u podstaw obu ley podobna procedura, to znaczy, e kategoryzacje jzykowe musz miec jaki gbszy zwizek z kategorialn organizacj dowiadczenia. Zwizek ten moemy okreli nastpujco: 1) zmysowe dowiadczenie jest kategorialne (oglne, typowe) niezalenie od jzyka, chocia typowo ta jest odmienna na obu tych poziomach; 2) jzykowe kategorie nie s arbitralne wobec przedjzykowych, ale w jaki prawidowy sposb si na nich opieraj. Mona zauwayc, e koncepcja dwch nastawie: konkretnego i kategorialnego, jakiej Gelb i Golstein uyli do interpretacji afazji amnestycznej, jest zgodna z powyszymi tezami. Oba nastawienia przenikaj zarwno dowiadczenie zmysowe jak mylenie i mow. Pod nazwami tych nastawie kryje si - na razie tylko intuicyjnie postulowana - pewna struktura, przydatna by moe do wyjanienia stosunku kategorialnej struktury jzyka do struktury dowiadczenia.

18

3. Fenomenologiczne interpretacje hipotezy Gelba i Goldsteina A) Pojcie ideacji Arona Gurwitscha


A. Gurwitsch [1966:359-385] rozwin golsteinowsk interpretacj afazji nawizujc do fenomenologii Husserla, a cile do jego ujcia problemu ideacji. Podobnie jak Goldstein, uzna on, e poziom dowiadczenia i zachowania nie da si sprowadzic do kombinacji bardziej elementarnych funkcji, mianowicie jako zoon funkcj syntezowania, przenoszenia uwagi, itd. Gurwitsch powouje si na teori uniwersaliw Husserla, gdzie s one przedstawiane jako przedmioty idealne. Husserl wyszed od krytyki empirystycznych koncepcji poj oglnych, zgodnie z ktrymi oglno (kategorialno, abstrakcyjno) miaaby si opiera na uchwytywaniu podobiestw. Husserl twierdzi, e kade uchwycenie podobiestwa ma za konieczny warunek pewne abstrakcyjne kryterium podobiestwa, innymi sowy, trzeba najpierw rozstrzygnc kwesti: pod jakim wzgldem orzekamy podobiestwo [Gurwitsch,1966:360]. Husserl ilustrowa to znanym przykadem: zielona kula jest podobna zarwno do zielonego szecianu jak i czerwonej kuli. Rwnie za Husserlem, podkrela Gurwitsch niecigo pomidzy typami empirycznymi (opartymi na asocjacjach i postaciowej koherencji), a abstrakcyjnymi kategoriami [1966:361]. Uwaa jednak, e u podoa obu wystpuje jaka fundamentalna wasno *wiadomoci. Dziki niej czowiek jest jako zdolny do wznoszenia si od postaciowo zorganizowanych danych wiadomoci do kategorialnie zorganizowanych danych. T wasnoci wiadomoci jest TEMATYZACJA [1966:376,382,389,395]. Polega ona na wydobywaniu z pierwotnego stanu pola wiadomoci jakiego czynnika, momentu czy jakoci, ktry tkwi w nim wczeniej implicite i uczynieniu go waciwym tematem dowiadczenia (spostrzeenia, pomylenia, przypomnienia). Operacja ta pozwala uy owego "wydzielonego w myli" czynnika jako kryterium w budowie klasy. Czynnik ten przeciwstawia si caoci, z ktrej pochodzi i staje si aspektem pewnej klasy. W ten sposb ziele kuli - uczyniona tematem -stanowi kryterium zaliczenia kuli do klasy "przedmioty zielone". Tematyzacja stanowi wedug Gurwitscha podstaw wszelkiej abstrakcji. Zdolno do tematyzacji jest istot nastawienia kategorialnego. Gurwitsch wielokrotnie wraca do problemu abstrakcji, kategoryzacji i ich wiadomociowych podstaw. Czyni to midzy innymi w krytycznym nawizaniu do teorii Piageta, ktry rozrnia "abstrakcj na bazie przedmiotu" i "abstrakcj na bazie dziaania". Podziaowi temu odpowiadaaby dychotomia abstrakcji generalizujcej i formalizujcej u Husserla [zob.Gurwitsch 1966:386-387]. Abstrakcja na bazie dziaania oraz abstrakcja formalizujca maj rda w operacjach podmiotu. Wedug Piageta najbardziej rdowym kryterium klasyfikacji jest moliwo dokonania na danym materiale okrelonych operacji. Schemat danej operacji wyznacza klas przedmiotw pod niego podpadajcych. Zdaniem Gurwitscha Piaget pomija fakt, e u podoa zarwno pasywnych generalizacji jak i formalizacji opartych na operacjach podmiotu ley wspomniany wyej mechanizm tematyzacji. Dla funkcjonowania piagetowskich schematw operacyjnych trzeba eby w wiadomoci podmiotu pojawia si najpierw pewna struktura przedmiotowa. Aby obiekt mg by wczony w schemat czynnoci musi si najpierw ukaza (prezentowac, da si dowiadczyc) w aspekcie tego schematu [Gurwitsch,1966:389]. Widzimy np. dan rzecz jako "co do pisania", "co, co da si wzi w rk", "co, co trzeba podtrzymac". Ale eby ta prezentacja bya moliwa musi najpierw dokona si tematyzacja. Dopiero "wyrniony czynnik lub aspekt" moe stanowic wskazwk mwic o podpadaniu przedmiotu pod schemat. Mona zauwayc, e tematyzacja jako pewna operacja w polu wiadomoci nie pozostawia caego pola obojtnym, ale jest jego przestrukturowaniem [zob. Gurwitsch,1966:379]. Nasuwa to jednak nastpujcy problem. Zgodnie z ogln teori pola wiadomoci jak Gurwitsch wyoy w gwnym swym dziele [1975] podstaw organizacji pola s samorzutnie formujce si postacie - takie, jakie opisywali psychologowie postaci. Tematyzacja jako przestrukturowanie pola musi jako ingerowa w t organizacj. Musi doprowadza do rozpadu jednych i powstawania innych postaci. W jaki sposb to robi Jak inn jeszcze od postaciowej dynamik naley przyj dla pola wiadomoci. Czy nie jest to szczeglnie na tle teorii [wiadomoci] Gurwitscha - przyjcie jakiego "ducha w maszynie", czego, co moe ingerowa niejako z zewntrz w struktur pola wiadomoci W kolejnych paragrafach rozpatrz sposoby uniknicia tej trudnoci. Najpierw nawi do przedstawionej przez A. Schutz'a krytyki koncepcji Gurwitscha,

b) Generalizacje zmysowe i kategorie abstrakcyjne wedug Alfreda Schutza

19

Zdaniem Schutza, Gurwitsch pooy nadmierny nacisk na rnic pomidzy typami empirycznymi a abstrakcyjnymi, gdy tymczasem intrygujce s wanie zwizki pomidzy nimi. Tematyzacja w ujciu Gurwitscha jest operacj, ktra pozwala przej od pierwotnych typowoci danych pasywnie w przeywaniu do ujcia abstrakcyjnego i wiadomej klasyfikacji. Takie okrelenie tematyzacji, upraszcza, zdaniem Schutza, interpretacj zjawisk opisanych przez Gelba i Golsteina. W afazji amnestycznej mamy do czynienia z czym wicej ni nieumiejtnoci dokonywania abstrakcyjnych klasyfikacji, nazywania przedmiotw czy budowania idealnych planw czynnoci. Zaburzenie zdaje si siga gbiej: do poziomu konkretnego przeywania. W afazji nie zachodzi proste odcicie funkcji abstrakcyjnych przy zachowaniu konkretnych, ale zachodzi przekonstruowanie caej aktywnoci podmiotu. Normalnie poziom konkretny jest podporzdkowany kategorialnemu. W afazji amnestycznej emancypuje si od niego. Wprowadza to jednak rnic w sam struktur przeywania - staje si ono (podobnie jak zachowanie) nieplastyczne i jednostronne. Swiadczy to o tym, e pomidzy jednym a drugim poziomem zachodzi sprzenie. Interpretacja Gurwitscha nie uwzgldnia tego momentu [Schutz,1962:276-277]. Zdaniem Schutza, afatyczne zawenie do konkretnoci przeywania to nie tylko nieumiejtno przechodzenia od pasywnych typw do aktywnego abstrahowania, ale odmienna struktura samych typw pasywnych [Schutz, 1962:281]. Przy opisie przedidealizacyjnej typowoci dowiadczenia Schutz odwouje si, jak Gurwitsch, do fenomenologii Husserla, a szczeglnie pogldw wyraonych w "Erfahrung und Urteil". Dla Gurwitscha, generalizacje albo empiryczne typy s czym w rodzaju "zmysowych postaci grupowych", ktrych ksztatowaniem si kieruj prawa postaciowe niezalene od podmiotu. Schutz natomiast utrzymuje, e i te prawa opieraj si na istotnej aktywnoci podmiotu jak jest zainteresowanie [Husserl,1972:91 i n; Schutz, 1962:278-179]. Schutz idzie tu dokadnie za opisem Husserla: kade wiadome przeycie prezentuje nam swj przedmiot w podwjnym horyzoncie: wewntrznym i zewntrznym. Horyzont wewntrzny to "...pusta rama niezdeterminowanej moliwoci okrelania (undetermined determinability) wyznaczajca styl dalszej eksplikacji przedmiotu" [Schutz,1959:149]. Horyzont zewntrzny to "...horyzont wspistniejcej przedmiotowoci. Ksztatuje si on przez asocjacje jakie automatycznie pojawiaj si w ujciu danego przedmiotu" [Schutz,1959:152]. Oba horyzonty s wanie rdem przedidealizacyjnej typowoci dowiadczenia. Dziki horyzontowi wewntrznemu dany wycinek wiadomego przeywania przejawia typowe, oglne zdeterminowanie swego dalszego przebiegu; dziki horyzontowi zewntrznemu przeywanie to sytuuje si w szerszym kontekcie innych dowiadcze. Horyzontalny charakter wiadomego przeywania wytwarza typy konstytuowane za spraw zainteresowania podmiotu. Jeli widzimy na przykad indywidualnego psa, to specjalny typ zainteresowania uruchamia machin skojarze, nawykw, wyuczonych schematw poznawczych na mocy ktrych wybieramy z wszystkich przedmiotw wchodzcych w horyzont zewntrzny tego dowiadczenia pewien zbir cech dotyczcych wszystkich psw. Gdybymy ywili inne zainteresowanie wydobylibymy z owego horyzontu cechy wszystkich ssakw albo wszystkich czworonogw, itd. Na tej drodze powstaj tzw. "typy nie oparte na istocie" (ausserwesentliche Typen) [Schutz,1962:283]. Caa ta niewiadoma praktyczna typologia, organizujca nasze dowiadczenie, opiera si na strukturze naszych praktycznych zainteresowa, czy moe lepiej, zaangaowa. Dziaajcy czowiek konstruuje wedug Schutza tzw. systemy istotnoci. S to pewne niewiadome decyzje, podejmowane przez przeywajcy podmiot. Ustalaj one: 1) jakie s granice przeywanej sytuacji, co do niej naley a co nie; 2) jakie wasnoci przedmiotu maj by podstaw empirycznych generalizacji (nie posugujemy si na przykad kategori: zwierzta szare, jako mao uyteczn); 3) jakie hipotezy wolno nam przyjc co do horyzontu obecnej sytuacji; hipotezy takie wspokrelaj nasze aktualne widzenie wiata [Schutz,1962:284; por.Schutz, 1970:120-122]. Ot, u cierpicych na afazj pacjentw, owe niewiadome "ustalenia" dokonuj si pod presj konkretnych przey, a nie na mocy wasnych swobodnych projektw. To, co aktualnie przeywane, wywiera decydujcy wpyw na ich wiadomo i nie pozwala na nabranie dystansu i spojrzenie na przeywan sytuacj z punktu widzenia powzitych hipotez, poczynionych planw, wskazwek innych ludzi, itd. Analiza przedstawiona przez Schutza kieruje nasz uwag na bardzo wany moment w ksztatowaniu si pierwotnej typowoci dowiadczenia, a pniej jego kategorialnej struktury - wolno od presji aktualnych przeyc. Nasuwa si jednak pytanie: dziki czemu ludzie zdrowi osigaj ten dystans czy te wolno torujca dostp do nastawienia kategorialnego Interpretacja Schutza (podobnie jak Gurwitscha) nie daje rozwizania. Sam Goldstein usiowa przybliy t kwesti mwic o ludzkim ja (ego), ktre moe oddziela si od swych wasnych przey i zewntrznej sytuacji [1971:395]. Bez tej wolnoci, powiada Golstein, nie moe by mowy o adej abstrakcji. Sformuowanie to wytycza, jak mi si zdaje, interesujcy kierunek w rozwaaniu problemu kategoryzacji.

20

4. Kategorialno dowiadczenia a intencjonalno *wiadomoci


Zreferowane w poprzednich paragrafach interpretacje Gurwitscha i Schutza wychodziy z analizy *wiadomociowych] mechanizmw odpowiedzialnych za formowanie si kategorialnej struktury dowiadczenia - obaj autorzy wychodzili z analiz Husserla zawartych w Erfahrung und Urteil. Istotnie, wiele wskazuje na to, e dokonywanie abstrakcji, kategoryzowanie jest nieodczne od pewnych wasnoci wiadomych przeyc. W poniszych krtkich uwagach ogranicz si jedynie do par excellance kategoryzujcej czynnoci, jak jest nazywanie. Jitendra N. Mohanty, referujc teori znaczenia Husserla, powiada, i nazwy s dla twrcy fenomenologii "wyraeniami przedstawie", za przedstawienie jest to "kady akt, w ktrym co si dla nas obiektywizuje" [Mohanty,1975:93]. A zatem czynno nazywania nie jest zwizana z jak okrelon dziedzin przedmiotw, ale ma miejsce wszdzie tam gdzie speniamy obiektywizujce akty wiadomoci. Nazywanie wie si z odpowiednim modus wiadomoci, na ktry skada si: 1. Spenienie intencji sygnitywnej. Nazwa odnosi si do przedmiotu (przedstawienia) przez swoje znaczenie a nie jest po prostu etykiet doczepion do przedmiotu. Wszelkie wyraenie znaczce ma wedug Husserla u swej podstawy intencj sygnitywn, ktra w odrnieniu od intencji, jako "jedynie strony przeycia", jest zawsze oglna, poniewa nie czy si cile z konkretnym wypenieniem przez akt uprzedmiatawiajcy (przedstawienie), ale stanowi projekt pewnej klasy moliwych wypenie [Mohanty, 1975:45]. 2. Moliwo "wypatrzenia" w konkretnych przeyciach tych przedmiotowych elementw, ktre odpowiadaj projektowi zawartemu w intencji sygnitywnej. Jest to, innymi sowy, moliwo spenienia aktw, wypeniajcych dan intencj sygnitywn. Moliwo ta musi si jednak opiera na szczeglnej organizacji pola przeywania, poniewa ten sam przedmiot moe by przedmiotem wielu rnych intencji sygnitywnych ujmujcych go w rnych aspektach. Musi istniec sposb wybierania aspektu waciwego, odpowiadajcego danej intencji. Ten sposb to proces czynnego organizowania pola swych przey przez podmiot wypowiadajcy i rozumiejcy dan nazw. Zwrcenie przez Husserla uwagi na szczegln organizacj wiadomoci lec u podoa kategorialnoci dowiadczenia jest niewtpliwie wane, chocia niepene. Mona powiedziec, przy takim fenomenologicznym podejciu, wykrywamy pewien zestaw warunkw koniecznych ksztatowania si kategorialnoci dowiadczenia. S to: 1) moliwo rozerwania cisego zwizku pomidzy intencj a wypenieniem, 2) moliwo organizowania pola przeywania wok wyrnionych czynnikw, 3) horyzontalno kadego wiadomego przeycia, 4) wolno wiadomego podmiotu od nacisku wasnych, bezporednich przeyc, 5) organizacja pola wiadomoci wedug pasywnych i aktywnych kierunkw zainteresowania. Nie wydaje si jednak by warunki te byy dostateczne. Pozostaj do rozwaenia nastpujce kwestie, dla ktrych fenomenologiczna analiza nie wystarczy: 1) Jaki jest wpyw jzyka na formowanie si indywidualnego, kategorialnego dowiadczenia To, e wpyw ten w ogle istnieje, jest wysoce prawdopodobne w wietle danych o silnej korelacji zaburze jzykowych w afazjach - z zaburzeniami w sferze dowiadczenia i zachowania pacjentw z afazj. Zatem w jaki sposb oglne i intersubiektywne znaczenia wyrae jzykowych mog ksztatowa indywidualne dowiadczenie 2) Jaki jest zwizek pomidzy kategorialnoci ludzkiego dowiadczenia a struktur samej rzeczywistoci Dlaczego moemy traktowa sposb dowiadczania pacjentw z atrofi zdolnoci do abstrakcji jako mniej adekwatny Obie kwestie wydaj si znika z pola widzenia, jeli pozostajemy przy wiadomociowym punkcie wyjcia. Lingwistyczna interpretacja afazji Jakobsona rwnie unika tych problemw, poniewa nie odrnia kategorialnoci jako cechy dowiadczenia od kategorialnoci jako wasnoci jzyka. Aby wybrn z tych trudnoci, trzeba zwrcic uwag na pojcie jzykowego modelu wiata.

5. Kategorialno dowiadczenia a model wiata;


W poprzednich paragrafach zwracaem, za Gurwitschem, uwag na to, e podstawowym, cho niewystarczajcym, mechanizmem umoliwiajcym jakkolwiek kategoryzacj jest wydobywanie z pola bezporedniego przeywania okrelonych aspektw i organizowanie wok nich caego pola. Aby taki wybr by moliwy, trzeba jako porwnac rozmaite aspekty dowiadczenia. Nie wystarcz tu znane mechanizmy postaciowej organizacji pola, poniewa tu wanie wybr nie jest dowolny, ale narzucony, za przykady cytowane przez Golsteina pokazuj, e podleganie wycznie bezporednim roszczeniom dowiadczenia usztywnia zachowania pacjentw i utrudnia im szereg czynnoci poznawczych 21

(kolekcjonowanie zbiorw, formowanie planw czynnoci, dostosowanie si do szybkich zmian sytuacji, itd.). W niezdeformowanym dowiadczeniu, kiedy poznajemy co, ustosunkowujemy si do czego, robimy z czego uytek, nie podlegamy jedynie impresywnoci zmysowej, ale sami wybieramy aspekty dowiadczenia odpowiadajce naszym celom. Musimy zatem mie je dane jakby na dwch poziomach, lub inaczej mwic w dwch hierarchicznie uoonych polach: w bezporednim polu przeycia oraz w wyszym polu, stanowicym model wiata, ktry jest "przeniknity jzykiem", a nawet utosamia si z jego fragmentami. Jzyk, pisze H.Ey [1978,18], ksztatuje wewntrz siebie heterogeniczn przestrze, ktra jest przeywan i wewntrznie artykuowan przestrzeni pola wiadomoci. Jzyk jest par excellance struktur bytu wiadomego. Stawac si wiadomym, to uywac, jzykowego ze swej istoty, modelu wiata. Jzyk jest uprzywilejowanym modelem, ktry wchodzi w sam konstytucj *wiadomoci wczajc w siebie sfery afektywne i pamic. Jest strukturaln cech bycia wiadomym, chocia sam nie mieci si w *wiadomoci. Poprzez jzyk odnosimy nasze dowiadczenia do naszych dyspozycji jako podmiotu [Ey:1978,15-16]. Jzyk jako pewna abstrakcyjna struktura nie wyania si z ycia *wiadomoci, ale jest przyswajany spoecznie. Jednak ju w swych rudymentarnych formach peni on rol wewntrznego modelu rzeczywistoci, w ktry to model moe by rzutowane (transponowane) kade dowiadczenie. To transponowanie wydaje si wanie istot nastawienia kategorialnego. Kiedy Goldstein mwi o wolnoci od bezporedniego przeyciowego kontekstu, kiedy Gurwitsch mwi o tematyzacji, a Schutz o strukturze zainteresowania, omawiaj oni by moe rne aspekty i warunki warunki tej operacji. Samo transponowanie byoby jednak niemoliwe, gdyby od pocztku w dowiadczeniu czowieka nie istniao napicie pomidzy bezporednim przeywaniem a kategorialnym modelem wiata. Z drugiej strony trzeba przyzna, e dwaj ostatni autorzy (Gurwitsch i Schutz) maj racj, kiedy interpretujc afazj, koncentruj si na samym mechanimie owej transpozycji (tematyzacja, zainteresowanie), a nie na na jej podstawowych warunkach, poniewa u pacjentw nie tyle zanika cakowicie jzyk i jzykowy model rzeczywistoci, co zdolno do ustawicznego formowania wizi pomidzy tym, co przeywaniem a tym modelem. Trudnoci te, jak ju wspomniaem, prowadz do wtrnych znieksztace samej struktury jzyka. Jeeli jednak z rozwaa nad afazjami mamy przej do oglniejszych wnioskw na temat stosunku jzyka do dowiadczenia, to trzeba zauwayc, e nie tylko owe mechanizmy transponowania s warunkami dostpu do abstrakcyjnego jzyka, ale wystpuje i odwrotna zaleno - jzyk jest od pierwszych, wiadomych chwil czowieka narzdziem ksztatowania si tych wanie mechanizmw. Dla Goldsteina, jzyk od najwczeniejszego dziecistwa, nawet w fazie czysto egocentrycznej mowy, spenia swoj modelujc funkcj i jest narzdziem radzenia sobie z rnymi sytuacjami [1971:390-395; 1949:95]. Podejmuje on w tej kwestii interesujc polemik z Piagetem. Wedug Piageta, jzyk maego dziecka istnieje pocztkowo jako strumie mowy bezsensownej i dopiero stopniowo nabiera znacze, w miar jak rozwijaj si u niego pewne niewerbalne operacje poznawcze u dziecka. U podstaw zdolnoci abstrahowania widzi Piaget operacje, ktre pozwalaj dziecku rozumiec i wciela we wasne dowiadczenie inne punkty widzenia ni wasny. Dziki tej zdolnoci przedmiot zaczyna zajmowa obiektywn, a nie egocentryczn przestrze. Najwaniejsz wasnoci tych operacji jest ich odwracalno [Piaget, 1977:29-31; 79-81; 1954:170]. Nie chodzi oczywicie o praktyczn zdolno do wykonania czynnoci odwrotnej do wykonanej wczeniej, ale o rozumienie swojej czynnoci z gry jako odwracalnej i wnioskowanie na tej podstawie o wasnociach przedmiotu danej operacji. Przelanie wody z wskiego wysokiego naczynia do kilku paskich zmienia pocztkowo w opinii dziecka ilo wody, ale stopniowo uczy si ono, e o zachowaniu objtoci mona si atwo przekona wykonujc operacj odwrotn. Samo wykonanie tej operacji nie jest adn now umiejtnoci, ale wczeniej suyoby tylko jakiemu praktycznemu rezultatowi, teraz za suy poznaniu obiektywnej wasnoci przedmiotu objtoci. Taka wasno ustanawia, rzecz jasna, pewn klas, poniewa dana operacja da si z reguy wykona na szeregu rnych obiektach. Podejcie Piageta wzbogacio bardzo wiedz o operacyjnych podstawach wielu czynnoci umysowych. Jego mankamentem natomiast jest odsunicie na drugi plan problemw zwizanych z jzykiem. Do wyjaniania kolejnych stadiw zdolnoci poznawczych Piaget stosuje konsekwentnie swoj teori asymilacji i akomodacji schematw poznawczych [1954:369, 407, 409]. Jzyk jest dla Piageta jakby nowym operacyjnym nabytkiem, nowym instrumentem, ktry przejmuje szereg ju wyksztaconych sensomotorycznie zdolnoci poznawczych i pozwala na kreowanie nastpnych. Jednak proces opanowania tego narzdzia interpretuje Piaget jako adaptacj do pewnego, narzucanego spoecznie systemu jzyka. Dziecko musi nauczy si przedstawia swoje wyksztacone wczeniej operacje poznawcze w jzyku i stosowa do nich operacje logiczne, ktrych si uczy wraz z jzykiem. Sam jzyk jest dla dziecka pocztkowo tylko elementem sensorycznego otoczenia i dopiero przez zastosowanie do pewnych operacji sensomotorycznych nabiera waciwego sensu jako rodek komunikacji i narzdzie poznania. 22

Konsekwencj takiego pogldu jest wspomniana ju koncepcja pierwszych stadiw mowy dziecka jako zupenie egocentrycznych i pozbawionych sensu poznawczego. Tymczasem, jak twierdzi Goldstein, jzyk jest od pocztku wasn mow dziecka, przy pomocy ktrej komunikuje si ono z otoczeniem. Co prawda sam materia jzykowy przychodzi z zewntrz, jednak posugiwanie si tym materiaem zdaje si wchodzic w samo sedno ksztatujcej si *wiadomoci jako swego rodzaju wewntrzna przestrze albo model komunikujcy si i wpywajcy na model sensomotoryczny, a nie tylko rozwijajcy ten model [por. Ptawski,1973:439-440. Wydaje si, e pogldy Goldsteina na poznawcz funkcj jzyka znajduj potwierdzenie w badaniach Wygotskyego [1972]. Na koniec uwag o kontrowersji pomidzy Goldsteinem a Piagetem w kwestii poznawczych funkcji jzyka wrc do omawianych ju wczeniej zarzutw Gurwitscha skierowanych pod adresem Piagetowskiego pojcia "abstrakcji na bazie dziaania". Gurwitsch utrzymywa, e u podoa wszelkiej abstrakcji ley tematyzacja a wic pewien akt wiadomoci. Jednak, jak staraem si pokaza na pocztku tego paragrafu, nie sposb wyobrazic sobie zdolnoci do tematyzacji bez wewntrznego funkcjonowania jzykowego modelu wiata. Gdyby jedyn postaw wyrniania jakiego aspektu bya jego pierwotna "impresyjnoc", wyznaczona przez postaciowe stosunki z innymi aspektami danego dowiadczenia, nie byoby moliwe ani swobodne wybieranie tych aspektw, ani jednoczesna wielo rnych uporzdkowa i moliwych wyborw, jaka zwykle istnieje w wiadomym przeywaniu czowieka. Dopiero kategorialny i przeniknity jzykiem model wiata umoliwia to wszystko. Dziki niemu kade przeycie uzyskuje podwjne odniesienie: 1) do postaciowych zwizkw, w ktrych si pojawia; 2) do modelu wiata, w ktry jest wczone jako pewna trec. Ta podwjna przynaleno kadego przeycia nie da si wytumaczy przez redukcj do jakiego bardziej pierwotnego mechanizmu (jak gurwitschowska tematyzacja). Trzeba j rozumiec jako efekt staej komunikacji pomidzy jzykowym modelem wiata a postaciowo zorganizowanym przeywaniem.

6. wiadome przeywanie i jzyk w wietle danych neurofizjologii


Chc zwrcic uwag pouczajce analogie pomidzy neurofizjologicznymi teoriami jzyka a omawianymi w tym rozdziale analizami i hipotezami. Wci jeszcze s to bardziej analogie anieli zrby teorii pokazujcej jedno funkcjonaln zachodzc pomidzy umysem a mzgiem. Niemniej postpy w badaniach mzgu i pojawiajce si w literaturze interesujce koncepcje dotyczce zwizku pomidzy procesami fizjologicznymi a struktur swiadomego dowiadczenia pozwalaj ju myle o mostach czcych fenomenologiczn i fizjologiczn cz bada nad ludzkim umysem. Optymizm ten odnosi si rwnie do bada nad jzykiem.

A) Asymetryczna lokalizacja orodkw jzykowych w mzgu


Funkcje zwizane z jzykiem i mow umieszczone s niemal w caoci w lewej pkuli mzgu. Jest to sytuacja wyjtkowa wrd tych funkcji mzgowych, jakie zdoano zlokalizowac. S one zwykle reprezentowane obustronnie. Problem ten badano wielokrotnie [Eccles,1977:295-310], poniewa zdaje si rzuca wiato na istot ludzkiego jzyka. Stwierdzono w licznych badaniach, e lewa pkula odpowiada za abstrakcyjne zdolnoci czowieka, za prawa za organizacj zmysowego pola (ksztatowanie si postaci). Jednak, jak pokazuje szereg eksperymentw [zob. Eccles 1977:314-324], ludzie, u ktrych z jakich powodw przecito poczenie (spoido wielkie) pomidzy pkulami, zachowuj w prawej pkuli pewne zdolnoci jzykowe, z tym, e dziaaj one inaczej ni w lewej; nie organizuj materiau zmysowego dostarczanego teje prawej pkuli, ale jakby mu podlegaj. Zachowane jest rozumienie wielu wyrae jzyka, ale nie ma zdolnoci do nazywania przedmiotw, budowania chocby najprostszych zda. Wyglda to tak, jakby materia jzykowy zachowany w prawej pkuli by "afatyczny", zdominowany przez konkretnoc, zmysow aktualno przeywania. Materia zmysowy docierajcy do lewej pkuli (z prawej strony pola widzenia) jest natomiast widziany od razu jako abstrakcyjnie uporzdkowany. W sawnym eksperymencie [Eccles, 1977, 320], pacjent, ktry ma przed sob fotografi zoon z dwch powek rnych zdj poproszony o nazwanie tego, co widzi, wybiera zawsze obiekt zasugerowany przez praw stron fotografii (obraz docierajcy do lewej pkuli). Jeli poprosic o naszkicowanie tego, co widzi, wybiera za podstaw wygld strony lewej. Pacjent widzi praw stron "kategorialnie" i "jzykowo", za lew "konkretnie". W normalnym stanie, przy zachowaniu komunikacji pomidzy pkulami, mgby widziec cae pole widzenia jako konkretne-lub-kategorialne. Prawdopodobny jest wniosek, e mechanizmy mzgowe odpowiadajce za jzyk oddziaywuj na mechanizmy formujce zmysow stron dowiadczenia i odwrotnie. 23

Rozkad struktur mzgowy w obu pkulach mzgu nazywa si czasem horyzontaln organizacj mzgu. Wydaje si ona niezwykle istotna dla ksztatowania si wiadomego dowiadczenia. Dane otrzymane w badaniach dziaania obu pkul - szczeglnie w przypadkach przecicia spoida wielkiego wadcz o tym, e ich funkcje s rne i mog w wielu wypadkach by wypeniane niezalenie czy nawet antagonistycznie. Ten brak stuprocentowej unifikacji mzgu moe okaza si niepokojcy jeli zestawimy to z odczuwan w introspekcji jednoci umysu, a w szczeglnoci z jednoci pola wiadomoci. Jednak, zdaniem Gurwitscha [1983,123] to wanie fakt, e mzg ludzki nie jest jednoci daje w specjalny charakter ludzkiej wiadomoci. Mzg, organizujc w kadym momencie nasz stosunek do otoczenia, moe si zarazem ustosunkowywa do przerabianych przez siebie informacji i "proponowanych" przez siebie wzorcw zachowa. Wyksztacony i zakodowany w jednej czci mzgu wzr reakcji na dany bodziec moe zosta wykonany, ale dopiero po "akceptacji" innych instancji. Ta hierarchia instancji wykonujcych i oceniajcych nie jest przy tym wcale jednoznaczna: prawa i lewa pkula peni na przemian t rol. Sytuacja ta zakada oczywicie z jednej strony komunikacj i wspprac obu pkul mzgu, z drugiej strony ich wysok autonomi, poniewa w kadej chwili musz one konstytuowa w mzgu stan alternatywnej gotowoci. Wanie to stae operowanie alternatywami wydaje si przekonujcym mzgowym podoem wiadomego przeywania i dziaania. Gdyby mzg by jednoci, formowaby ostatecznie zawsze tylko jeden - optymalny - program dziaania. Prawdopodobnie nie bylibymy w tym przypadku wiadomymi istotami. Badania Sperry'ego nad pacjentami z przerwanym poczeniem pomidzy pkulami pokazay, e reakcje emocjonalne (formowane w prawej pkuli) mog pozosta zupenie poza wiadomoci jeli nie zostay skomunikowane z orodkami jzykowymi lewej pkuli. Efekt braku poczenia pomidzy emocjami i centrum jzykowym jest tu wikszy ni mona si byo spodziewac, poniewa reakcja jest nie tylko nie wyraona, ale rzeczywicie nieuwiadomiona. Nie znaczy to z kolei, e wiadome jest tylko to co moe zosta wyraone jzykowo. Raczej ujawnia si tu owa konstruujca funkcja jzyka -funduje on poziom funkcjonalnej intrpretacji naszych przey wany dla ostatecznego ksztatu naszego dowiadczenia, nawet gdyby owa funkconujca interpretacja nigdy si otwarcie nie wyraaa [Pelletier;1986,112-113]. Gdy chodzi o lokalizacj poszczeglnych funkcji psychicznych w jednej lub drugiej pkuli, to w wielu zakresach wykazano jasno asymetri: istniej bardziej prawo i bardziej lewo-pulowe funkcje. Wykazano te ilociow rnic jaka w nateniu tej asymetrii wystpuje midzy kobietami a mczyznami. Z drugiej jednak strony pokazano, e mechanizm mzgowy odpowiadajcy za rozdzia funkcji pomidzy pkule [por. Pelletier;1986,122] jest najwyraniej wraliwy na zewntrzn sytuacj, na typ wykonywanych zada i nastawienie jednostki. Jeden i drugi z tych czynnikw jest ksztatowany zarwno indywidualnie jak spoecznie. Wynika std, e rnica w stopniu asymetrii pomidzy pkulami moe pochodzic ze rde zarwno organicznych, jak i pozaorganicznych - w jakim stopniu z jednych i drugich, tego na razie nie mona rozstrzygnc. Drugi nasuwajcy si wniosek jest jeszcze ciekawszy: o konkretnym rozdziale funkcji decyduje wiele czynnikw i dla adnej z funkcji nie istnieje jaki pewny, stay wzorzec tego podziau. Wydaje si wic, e dla ukonstytuuowania si ludzkiego, wiadomego zachowania wany jest nie stan biegunw midzypkulowego dialogu, ale samo napicie, sama asymetria. Czony tej relacji mog by - do pewnego rzecz jasna stopnia - zmienne,jednak przy zachowaniu cech samej relacji. Badacze zdolnoci twrczych czowieka i procesw rozwizywania problemw, podkrelaj czsto, e gwn cech twrczego umysu jest jednoczesne utrzymywanie w wiadomoci elementw stajcych w konflikcie czy nawet w sprzecznoci. Sdz, e do jakiego stopnia cechuje to rwnie bardziej elementarne funkcje, takie jak spostrzeganie, przypominanie sobie. Sensowne komunikaty - co podkrelaj badacze chociaby spostrzegania przynajmniej od czasu Brunera - powstaj zawsze na przeciciu dwch antagonistycznych elementw: pewnego systemu rwnowagi (system oczekiwa, wstpnych klasyfikacji, standardw) i czynnika zakcajcego. Model ten jest nie tylko przekonujcy opisowa, ale daje si z powodzeniem stosowa do wyjanienia procesw sensorycznych na poziomie neurofizjologicznym.

B) Rola jzyka w powstawaniu mzgowych mechanizmw bycia wiadomym


Otto Creutzfeldt [1979] zaproponowa pewien model mzgu, ktry interesujco pokazuje zaleno pomidzy nim a jzykiem. Po pierwsze - powiada Creutzfeldt - nie tylko nie moemy 24

sprowadzic wiadomoci do stanw mzgu, ale rwnie nie powinnimy utsamia jej ze wiadomym dziaaniem i perpcepcj. *Swiadomoc przejawia pewn dwoisto [Creutzfeldt: 1979;218-219] polegajc na tym, e z jednej strony przejawia si w wiadomym dowiadczeniu i dziaaniu, a z drugiej strony samo bycie wiadomym stanowi osobne wiadome przeycie. Nie tylko wiadomie dziaamy w wiecie, ale uwiadamiamy sobie to nasze wiadome bycie. Jestemy wiadomi siebie nie tylko w tym sensie, e obserwujemy nasz wiadom aktywno ale rwnie w tym sensie, e obserwujemy swoje bycie wiadomym. Dwoisto ta powinna zosta uwzgldnioona w koncepcjach dotyczcych mechanizmw fizjologicznych odpowiedzialnych za funkcjonowanie naszej *wiadomoci. Zdaniem Creutzfeldta, mechanizmy te obejmuj: 1. Mechanizmy rnicujce kory mzgowej [1979, 210-225]. Nawet najprostszy bodziec jest rozkadany na rne elementy, reprezentowane osobno w korze mzgowej. Jednolita reakcja mzgu jest zatem dzieem skomplikowanych mechanizmw syntetyzujcych, ktre wi si ze strukturami podkorowymi: mdkiem, gak blad (gangalia basalia), substancj retikulum, itd. Oddziaywania pomidzy nimi tworz dalsze "warunki konieczne" wiadomoci. 2. Wewntrzne ptle sprzenia zwrotnego (internal feedback loops) [1979, 224]. Jest to mechanizm obejmujcy projekcje z pl sensorycznych kory mzgowej do mdka, wzgrza i na powrt do sensorycznych pl kory mzgowej. Mechanizm ten odpowiada za czuciowo-ruchow jedno naszego dowiadczenia, To, co E. Straus opisa jako jedno czucia i ruchu jest, zdaniem Creutzfelda, zagwarantowane przez mzgowy mechanizm zachowania topografii pola wiadomoci we wszystkich transformacjach impulsw w obrbie wewntrznych sprze zwrotnych, poczwszy od wejcia sensorycznego do wyjcia motorycznego. Warto te zwrcic uwag, e te same drogi nerwowe w mzgu odpowiadaj, w omawianej wczeniej interpretacji Ecclesa, powstawaniu ruchu dowolnego. 3.Mechanizm "stop reakcja" (no go). [Creutzfeldt; 1979, 225-226] 4. System rdzgowia jako mechanizm przepuszajcy (midbrain system as gating mechanism). Jego funkcj jest otwieranie i zamykanie wej do kory mzgowej i do ptli sprze zwrotnych pomidzy kor a wzgrzem. Mechanizm ten odpowiada za oglne pobudzenie systemu, za przywoanie czowieka do przytomnoci [1979;226-228]. Zdaniem Creutzfeldta wymienione mechanizmy nie tumacz w peni faktu bycia wiadomym. Tumacz one dynamik *wiadomoci i dialog *wiadomoci z otoczeniem, ale nie tumacz, wspomnianego wczeniej, dualizmu wiadomoci, a w szczeglnoci dowiadczenia wasnego bycia wiadomym. Dowiadczenie to Creutzfeldt nazywa samoprezentacj przez ptl refleksyjn [1979,229]. Na poziomie mzgowym odpowiadaaby ona zdolnoci do obserwacji przez mzg caoci swojej, wasnej pracy. Nie znamy jednak adnego mechanizmu mzgowego, ktry mgby spenia funkcj odnoszenia si do caoci pracy mzgu, zbierania o niej informacji i regulowania jej. Jedyn drog na jakiej mzg moe si konfrontowa ze sob jako caoci, jest niejako OGLDANIE EFEKTW SWOJEJ PRACY. Efektem pracy mzgu s u czowieka myli wyraane w mwionym, czy tylko pomylanym jzyku, albo innym systemie znakw symbolicznych. Mzg moe wic dotrzec do siebie i osignc najwyszy poziom regulowania swych funkcji na poziomie "bycia wiadomym" jedynie poprzez stay kontakt z smbolicznymi wytworami swej pracy, z jzykiem [1979,230-231]. Okazuje si wic, e dla "wiadomego siebie mzgu" uywanie jzyka jest koniecznym elementem strukturalnym i regulujcym, a nie tylko rezultatem jego pracy. Regulujca i integrujca praca jzyka widoczna jest nawet na poziomie anatomicznym, poniewa orodki jzykowe ograniczone s tylko do jednej pkuli, co jest wyjtkiem wrd symetrycznie uoonych orodkw mzgowych. Okazuje si, e nieodczna od dobrego funkcjonowania tych orodkw jest ciga komunikacja "jzykowej pkuli" z "pkul niem" odpwiedzialn za caociow postaciow organizacj pola przeywania. Nasze postaciowe przeywanie jest interpretowane w jzyku, ale i sama praca jzyka jest postaciowa i trafia pomidzy inne postacie ksztatujc jedno naszego dowiadczenia wiata jako wiata zinterpretowanego, wiata widzianego zawsze w kontekcie abstrakcyjnego modelu wiata. Rozwaania Creutzfeldta cz w jeden system trzy elementy: zintegrowany mzg, jzyk i podmiot, ktry "dowiadcza swego bycia wiadomym". System ten jednak zakada nieprzezwyciony dualizm. Creutzfeldt pisze: "Ta symboliczna interpretacja samego siebie jest podstaw dualistycznego dowiadczenia JA i w tym sensie dualizm naley faktycznie do natury ludzkiego dowiadczenia wiadomoci". Oczywicie jego propozycja ma charakter wysoce hipotetyczny, budzi u wielu zrozumiay sprzeciw, co ujawnia dyskusja zamieszczoana po referowanej tu pracy Creutzfeldta [1979,243-253].

C) Mechanizmy organizacji dowiadczenia a mechanizmy jzykowe


25

Wan zaleno pomidzy procesami odpowiedzialnymi za jzyk i tymi odpowiedzialnych za organizacj dowiadczenia ujawnio wykrycie mechanizmu zwanego "cross modal association". Skdaj si na (wystpujce tylko u ludzi) poczenia pomidzy nielimbicznymi strukturami mzgu odpowiadajcymi rnym zmysom. U zwierzt, nawet wyszych map, poczenia istniej tylko pomidzy nielimbicznymi i limbicznymi strukturami. Obrazowo mwic u zwierzt informacje biegnce od poszczeglnych zmysw s integrowane dopiero na gbszym czynnociowo poziomie i w ten sposb przyczyniaj si do powstania spjnych reakcji uwzgldniajcych wszystkie te informacje. U czowieka informacje biegnce od rnych zmysw buduj pewne pole, w ktrym przedmiot jest widzialny w dowolnie wybieranym aspekcie zmysowym. Dziki temu mechanizmowi, dowiadczenie czowieka jest od razu podatne na rne uporzdkowania pynce z pozazmysowej (jzykowej) inspiracji. Liczne badania ukazay niezbdno wspomnianego mechanizmu dla prawidowego funkcjonowania jzyka [zob: Eccles,1977:305-308]. Z tych kilku przytoczonych danych wyania si obraz ludzkiego przeywania wiadomego jako dynamicznego dialogu pomidzy organizacj konkretno-postaciow a organizacj kategorialn, pync z - jak to dalej sugeruj - z przeniknitego jzykiem modelu wiata. Jzyk nie jest po prostu nonikiem kategorialnego modelu, poniewa elementy mowy mog byc, i czsto bywaj, rwnie poddane postaciowo-zmysowej organizacji (prawa pkula) tworzc w goldsteinowski jzyk konkretny; i odwrotnie materia zmysowy nie jest po prostu nonikiem postaciowo-zmysowej organizacji, ale bywa w najwyszym stopniu skategoryzowany, prezentujc swoje dane w wietle jzykowego modelu wiata jakim dysponuje podmiot. Ta moliwo transponowania (jeli rozumie to sowo tak, jak si go uywa w muzyce) kategorialnej lub postaciowo-konkretnej organizacji na rny materia: zmysowy, jzykowy, mylowy, emocjonalny, zdaje si w duej mierze potwierdza sugestie Goldsteina o dwch nastawieniach: konkretnym i kategorialnym, ktre okreli on jako "capacity level of total personality". Zarazem wida wyranie jednostronno interpretacji eksponujcej albo czysto jzykowy charakter zaburze kategoryzacji wystpujcych u pacjentw Gelba i Goldsteina, albo odwoujcych si do jakiego mechanizmu wiadomociowego (tematyzacja).

26

ROZDZIA III

ODCZUWANIE ZMYSOWE A WIADOME DOWIADCZENIE


Analizy zawarte w poprzednich rozdziaach koncentroway si na przedmiotowej stronie wiadomego przeywania. Przedstawione uwagi o strukturze i dynamice *wiadomoci dotyczyy prezentujcych si w tym przeywaniu treci oraz relacji pomidzy nimi. Teraz naley zwrci uwag na znacznie trudniej uchwytny wymiar *wiadomoci, jakim jest sam proces przeywania. W naszym wiadomym byciu obcujemy zawsze z jakimi treciami, ale relacje pomidzy treciami nie wyczerpuj dynamicznej struktury wiadomoci. Do wiadomego przeywania naley te sam proces doznawania. Mona powiedzie, e doznajemy wiata, albo jeszcze lepiej ODCZUWAMY WIAT. Wychodzc od drugiej strony mona powiedzie, e wiat nie tylko prezentuje si nam, ale dziaa na nas przez nasze zmysy. Ten sposb oddziaywania wiata na istoty ywe trzeba odrni od zwykego fizycznego oddziaywania. Odczuwanie wiata to doznawanie pewnej zmysowej presji, ktra, jak si wydaje, ley u podoa uwiadamiania sobie konkretnych przeywanych treci. Blisza analiza ODCZUWANIA wydaje mi si nieodzowna dla pokazania prawdziej natury bycia wiadomym. Poniej posu si rozwaaniami niemieckiego neurologa, psychitry i filozofa Erwina Strausa, ktry w dwch wydaniach swego gwnego dziea "Vom Sinn der Sinne" (1935 i 1956): 1) Odrni odczuwanie zmysowego od spostrzegania 2) Podkreli fundamentaln jedno odczuwania i ruchu 3) Pokaza rol caociowego stosunku do wiata lecego u podoa poszczeglnych dowiadcze 4) Pokaza na tym tle specyfik ludzkiego sposobu dowiadaczania nadbudowujcego si nad odczuwaniem, ale wczajcego rwnie takie obiektywne media jak czas, przestrze geograficzna, kategorie jzykowe. Wykorzystam dalej niektre koncepcje Strausa do wykazania, e wiadome dowiadczenie polega na dynamicznej relacji pomidzy odczuwaniem zmysowym a spostrzeeniem. Odczuwanie wyznacza symbiotyczny zwizek czujcej istoty i wiata, spostrzeenie przeciwstawia t istot przedmiotom i stanowi waciwy budulec dowiadczenia. Dla uzyskania penego obrazu *wiadomoci niezbdne jest uwzgldnienie jednego i drugiego aspektu wiadomego przeywania, a take zastanowienie si nad dynamik funkcjonujcego w czowieku modelu wiata, w ktrym oba te aspekty si splataj. W tym celu przedstawi najpierw Strausowsk krytyk kartezjaskiego paradygmatu w psychologii, poniewa zdaniem tego autora, przeszkodzi on w jasnym rozrnieniu spostrzegania i odczuwania.

1. Krytyka psychologii kartezjaskiej A) Kartezjaski obraz dowiadczenia zmysowego


Kartezjusz uzna za konieczne radykalne oddzielenie bytu mylcego (res cogitans) od bytu materialnego (res extensa). Przyczyny tego kroku nie s dla obecnych rozwaa istotne. Chc zwrci uwag na jego konsekwencje. Ot Kartezjusz i jego kontynuatorzy musieli si jako upora z problemem stosunku idei zawartych w substancji mylcej do rzeczywistoci. Gdyby rzecz dotyczya tylko idei abstrakcyjnych - pojc - problem nie byby tak kopotliwy. Odpowied mogaby brzmie banalnie: To prawda, e pojcia w umyle nie przypominaj wiata, ale niektre pojciowe ujcia rzeczywistoci s lepsze od innych, problem polega wic na doskonaleniu pojciowego (naukowego) obrazu wiata. Jednak u Kartezjusza pomidzy cogitationes (treci w obrbie res cogitans) wmieszane sa rownie wraenia zmysowe. Zmysowy kontakt ze wiatem jest przez Kartezjusza sprowadzony do tych wrae i umieszczony w oderwanej od wiata *wiadomoci. Wraenia zmysowe stanowi wedug Kartezjusza modi *wiadomoci - tak samo jak inne poznania: sdy, wyobraenia, przypomnienia. Rnice pomidzy tworami pojciowymi a wraeniami polegaj raczej na stopniu jasnoci ni w genezie i strukturze. Tego punktu kartezjaskiego pogldu dotyczy Strausowska krytyka. Oto jej gwne tezy: 1) Jeeli zmysowe odczuwanie wiata zrwnamy z poznaniem pojciowym to narazimy je w tej samej mierze na argumenty sceptyczne i zwizek pomidzy odczuwaniem a odczuwanym wiatem stanie si wtpliwy. eby mimo to utrzyma ten zwizek, bdziemy musieli odwoa sie - jak Kartezjusz - do nadzwyczajnej interwencji Boga. 2) Ze umiejscowienie odczuwania daje w rezultacie ze wyobraenie o jego strukturze, 27

szczeglnie strukturze czasoprzestrzennej. 3) Mwimy, e zwierzta i czowiek s istotami czujcymi. Jeeli jednak odczuwanie zmysowe daoby si przedstawic jako doznawanie treci poznawczych - wrae - wwczas podmiot tego odczuwania byby jedynie kim, kto mieci w sobie te treci, a nie kim, kto rzeczywicie odczuwa. I rzeczywicie Kartezjusz przedstawia podmiot jako substancj mylc (res cogitans), a nie odczuwajc. Stanowisko Kartezjusza pociga za sob t dziwaczn konsekwencj, e zwierzta nie s w ogle podmiotami (skoro nie mog by podmiotami w sensie res cogitans), a jedynie czym w rodzaju maszyn. Kartezjaski paradygmat przyczyni si do znaczcych odkry w dziedzinie filozofii i psychologii poznania i innych funkcji naszego umysu. Jednak wydaje si, e dzisiaj, w wyjanianiu ludzkiego dowiadczenia musimy wychodzi z bogatszych ni Kartezjusz przesanek. Wielo spostrzee, dozna, aktw refleksji i odruchw zdaje si wyania si z pewnej rdowej caoci, z oglnego poczucia bycia w wiecie i komunikacji z nim. Z drugiej strony, ta wielo skada si rwnie na pewn caoc, nakadajc si na t pierwsz. Pierwotna obecno wiata i jego prezentacja w wieloci dozna nie s identyczne, choc obie dotycz przecie tego samego wiata i s udziaem tego samego podmiotu. Obecno pierwotnej sympatetycznej komunikacji ze wiatem przejawia si w wielu dowiadczeniach czowieka i zanjduje swj wyraz w sztukach plastycznych i literaturze. Pod naciskiem kartezjaskiego paradygmatu nie moga jednak znalec sobie miejsca w filozofii i psychologii. Stao si to dopiero za naszych czasw, midzy innymi za spraw Erwina Strausa i Maurice Merleau-Ponty'ego. Wczeniejsze, uproszczone hipotezy na temat wiadomego przeywania i zachowania musiay najpierw pokaza swoje braki. Krytyczne prace Strausa stanowiy wany element w krytyce kartezjanizmu. Gwn zasug Strausa byo odrnienie odczuwania (empfinden) wraz z odczuwajcym podmiotem (empfindende Subjekt) od odczuc lub wrae zmysowych (Empfindungen) [1956;2,10-11]. Jeli mamy waciwie rozumiec zmysowe dowiadczenie czowieka, powinnimy zrozumiec samo odczuwanie a nie tylko to co i jak czowiek widzi, slyszy, itd. Pojcie wraenia zmysowego - uywane przez dawniejsz psychologi nie tylko nie ujawnia istoty odczuwania zmysowego, ale prowadzi do zgoa faszywych jego opisw. Odczuwanie (empfinden) i to, co odczuwane (Empfindung) s odnianami jednego sowa. Jednak nie oznacza to, e odczucie jest jak "porcj odczuwania". Odczuwanie nie skada si z adnych porcji - jest procesem cigym. Potoczny jzyk nie jest tu dobrym doradzc. Obok redukcji odczuwania zmysowego do wrae do zudze pokartezjaskiej psychologii i teorii poznania naleay: 1) Zasada staoci - pogld o istnieniu jedno-jednoznacznej odpowiednioci pomidzy fizycznym bodzcem a wraeniem w wiadomoci; 2) Epifenomenalizm - pogld redukujcy stany wiadomoci do stanw mzgu. Oba te przekonania legy u podstaw psychologii Pawowa, ktr w swym gwnym dziele krytykuje Straus, jako nowoczesne wcielenie kartezjanizmu. Przeledzenie Strausowskiej krytyki pozwoli lepiej zrozumiec autonomi poziomu odczuwania w w ludzkim i zwierzcym dowiadczeniu.

B) Pawowizm jako skrajna posta kartezjanizmu


Pawow usiowa zredukowa odczuwanie zmysowe do procesu fizjologicznego, a ten z kolei do procesu fizycznego. Chocia pawowizm uchodzi za cile oparty na dowiadczeniach laboratoryjnych, to, jak pokaza Straus, sama konstrukcja dowiadcze na zwierztach, przeprowadzanych przez Pawowa, bya oparta na nastpujcych nieuzasadnionych zaoeniach teoretycznych. 1) U podoa kadego wraenia ley pewien materialny proces (tzw. proces psychofizyczny), przebiegajcy w mzgu i odpowiadajcy dokadnie danemu stanowi wiadomoci. 2) Tosamoci, podobiestwu i odmiennoci wrae odpowiadaj odpowiednie tosamoci, podobiestwa i odmiennoci procesw psychofizycznych i odwrotnie. 3) Kadej jakociowej zmianie wraenia odpowiada jakociowa zmiana procesu psychofizycznego [Straus; 1956,46-47]. Pawow chcia wyjani procesy poznawcze u zwierzt i ludzi w ten sposb, e w miejsce procesu poznawania podstawia proces fizjologiczny. Dokona tego w trzech krokach mylowych: 1) Zaoy podobiestwo pomidzy przeywan fenomenaln treci a procesem fizjologicznym w mzgu; 2) Uzna treci wiadome za pochodne od procesw nerwowych; 3) Wszelkie zalenoci intencjonalne w obrbie naszych wiadomych przey sprowadzi do fizykalnej przyczynowoci [Straus: 1956,50-51] Jest to niejako podwjne zastosowanie strategii kartezjaskej. Najpierw zmysowy kontakt organizmu ze wiatem zostaje zredukowany do pewnego zbioru wrae i reakcji na te wraenia umieszczonych w samym organimie. Nastpnie, te wraenia i reakcje zostaj zredukowane do procesw fizjologicznych w nerwach. Przeywanie jako zesp wrae ma si znajdowa po prostu w nerwach. 28

Sposb, w jaki istota czujca komunikuje si ze wiatem nie ma wiele wsplnego z samym tym wiatem nie jest jego REPREZENTACJ ani INTENCJONALNYM UJCIEM. To wyobcowanie organizmu ze wiata, jakie zdawaa si postulowa teoria Pawowa, pociga za sob oderwanie przeywania zmysowego od samego przeywajcego podmiotu - yjcego organizmu. Zauwamy, e w przeyciu ujtym po pawowowsku nie mam niczego, co wizaoby je z aktualnie przeywajcym organizmem jako caoci. Cay mechanizm odruchowy da si, wedug Pawowa, opisa jako zaleno pomidzy parametrami bodca, struktur i wasnociami drg nerwowych oraz parametrami reakcji. Procesy oparte na tej zalenoci nie s specyficzne dla znajdujcego si w danej sytuacji indywiduum, ale zachodz powszechnie na mocy praw biologii. W interpretacji Pawowa zwizek organizmu ze wiatem jest wprawdzie zagwarantowany przez uznanie przyczynowej zalenoci pomidzy bodcem a wraeniem, ale przyczynami nie s tu wcale dowiadczane przedmioty, ale tylko impulsy wietlne, fale akustyczne, czsteczki substancji aromatycznych, itd. Tymczasem zwierze i czowiek yj przecie wrd przedmiotw - to na nie reaguj i na nie probuj oddziaywac. Jak to wyjanic, jeli przeywanie i reagowanie redukuje si do procesw wewntrz ukadu nerwowego Trzy elementy, skadajce si na mechanizm reakcji: bodce, wraenia i zachowania, w interpretacji Pawowa s wydzielone z naturalnej caoci, jak tworz w ywym organimie. Pawow podkrela rwnie ich fizjologiczn odrbno jako trzech osobnych procesw w ukdzie ukadzie nerwowym. Aby pokaza ich funkcjonaln jedno w obrbie yjcego i czujcego organizmu, Pawow zbudowa swoj sawn teori odruchw warunkowych. Nie moga ona jednak przynie powodzenia, poniewa nie wychodzia od opisu rzeczywistego zwizku pomidzy odczuwaniem i ruchem, ale postulowaa pewien mechanizm fizjologiczny i staraa si uzasadnic jego istnienie korzystajc ze specjalnie dobranych warunkw laboratoryjnych. Zwizek zachowania i odczuwania jest w tej teorii zewntrzn relacj dwch odrbnych przedmiotw. W laboratoryjnych warunkach prbowano zatem rygorystycznie wydzieli te odrbnych procesw, a to przez pozbawienie zwierzcia ruchu i inicjatywy oraz wyciszenie wszelkich bodcw poza zaplanowanymi. Chodzio o uczynienie zado zaoeniu o tosamoci podmiotu przeywania i mzgu z jednej strony oraz przeywanego wiata i fizykalnych bodcw z drugiej. Tymczasem, jak zauwaa Straus, nie da si stworzy takich warunkw. Badamy bowiem ywe zwierz i sama sytuacja eksperymentalna stanowi dla przeywan sytuacj, ktra notorycznie zaburza wyniki i wymyka si teoretycznej interpretacji. Zaburzenia te s rdem najwaniejszych trudnoci pawowizmu [Straus: 1956, 70-78]: Trudno pierwsza: W trakcie eksperymentw okazao si, e zwierze, po wprowadzeniu do laboratorium, nie moe by od razu poddane tresurze, ale musi przywyknc do otoczenia, zorientowa si w nim. Aby wyjanic to zjawisko Pawow wprowadzi hipotez odruchu orientacyjnego. Hipoteza ta wydaje si jednak sztuczn konstrukcj. Czy taki odruch jest jeszcze w ogle odruchem Jeli miaby to by odruch bezwarunkowy, to co byoby dla niego bodcem Wszystko wskazuje na to, e dla zwierzcia w opisanej sytuacji takim bodzcem jest "nowo", "to, co nowe". Tego rodzaju bodziec jest jednak niewyraalny w fizjologicznym jzyku Pawowa. Trudno druga: Dlaczego bodziec odruchu warunkowego musi wystpowa jednoczenie, albo jednoczenie z bodcem odruchu bezwarunkowego, albo tu przed nim (w przeciwnym razie warunkowanie nie zachodzi) Pawow uwaa, e jest tak dlatego, e bodziec warunkowy musi si zwiza si w sensie fizjologicznym z odpowiednim bodcem bezwarunkowym. Straus zwraca jednak uwag, e bodziec warunkowy moe wystpowa na dugo przed bezwarunkowym a ponadto, e nie musi wcale trwa do zaistnienia bezwarunkowego. Nie chodzi tu wic o bezporednie powizanie dwch procesw fizjologicznych. Trudno trzecia: Nie ma jednoznacznej korelacji pomidzy intensywnoci i liczb powtrze bodca warunkowego a efektem tresury. Kiedy np. wzmocniony bodziec warunkowy przerywamy bodcem niewzmocnionym, liczba koniecznych powtrze ronie. Dla wytumaczenia tego efektu Pawow wprowadzi pojcie hamowania. Niezrozumiae pozostaje jednak to, jak niewzmocniony bodziec (brak nagrody) miaby hamowa niezaleny od niego bodziec wzmocniony. Nadto, hamujce dziaanie wykazuj te inne czynniki: np. fakt, e badane zwierz jest zbyt syte lub zbyt godne. O ile mona zrozumie, dlaczego syto hamuje efekt tresury, o tyle ten drugi przypadek jest w ramach teorii Pawowa calkowicie niezrozumiay. Trudno czwarta: Zwierz wytresowane na okrelony dwik skali reaguje na dzwiki w szerokim zakresie (generalizacja). Jeli natomiast przy dzwiku A stale nastpuje wzmocnienie a przy dwikach C i D nie, reakcja warukowa zachowuje si tylko przy dwiku A (dyferencjacja). Pawow usiowa wyjanic ten proces irradiacj i koncentracj pobudzenia na powierzchni kory mzgowej. Ta przyjta ad hoc hipoteza nie odpowiada jednak ani danym eksperymentalnym ani nawet zaoeniom samego Pawowa. Trudno pita: Wzmocnienie mona odkada na stosunkowo dugi czas po przerwaniu bodca warunkowego. Wwczas reakcja warunkowa bdzie sie pojawiaa dopiero w jaki czas po wystpieniu 29

bodca. Pawow nazwa to zjawisko odruchem ladowym. Zgodnie z zaoeniami Pawowa byaby to reakcja nie tyle na bodziec warunkowy, co na lad tego bodca utrzymujcy si w korze mzgowej. Tymczasem, zdaniem Strausa, jest to zupenie sztuczna hipoteza. Wydaje si bardziej naturalne przyjcie, e rol bodca odgrywa tu wanie czasowy brak bodca. Pawow nie mgby jednak uzgodnic takiej konstatacji ze swoimi zaoeniami. Czy nie jest jednak do powszednim faktem, e ludzie i zwierzta reaguj na cisz i pustk Zamiast teoretycznie negowa ten fakt naleaoby go wyjani.

C) Teoria sygnau i rozwizanie trudnoci pawowizmu


Zmysowe odczuwanie wiata Pawow usiowa sprowadzic do odruchw. Odkryte przez niego zjawiska wystpuj niewtpliwie u zwierzt wyszych. Trudnoci teorii Pawowa pokazuj jednak, e odruchy warunkowe nie tyle su do wyjanienia odczuwania zmysowego, co same wymagaj wyjanienia. Naley wic zada pytanie: jakie musi by nasze przeywanie wiata, aby odruchy warunkowe byy w ogle moliwe Jako wyjcie z trudnoci pawowizmu proponuje Straus now teori sygnau. Czym jest dla zwirzcia sygna Pawow sprowadza go do zwizku dwch odruchw. Sygna jest waciwie wyksztaconym odruchem warunkowym, ktry tylko dlatego moe co sygnalizowac, e poczony jest z odpowiednim odruchem bezwarunkowym. Pogld ten Straus podwaa przy pomocy prostego przykadu. Do laboratorium, gdzie przebywa dobrze wytresowany pies wpuszczamy kota. Oczywicie caa tresura "bierze w eb", wszelkie sprawdzone sygnay przestaj dziaac. Sens sygnau zaley wic od sytuacji a nie tylko od powizania z odruchem warunkowym. Na czym dokadnie polega w zwizek z sytuacj Wedug Strausa, sygna jest rodkowym czonem trjczonowej relacji [1956,81nn]. Stanowi przejcie od sytuacji obojtnej do nieobojtnej. eby sygna mg peni swoj funkcj pierwotna sytuacja musi by rzeczywicie obojtna. Przykad z psem i kotem w laboratorium pokazuje na czym to polega. Mona posuy si i innym przykadem: maszynista odpowiada za spowodowanie wypadku na skutek przejechania pod zamknitym semaforem. Okazuje si jednak, e mia on w tym czasie powan awari lokomotywy i mimo, e spoglda w okno by niepodatny na sygnay. Oddziaywanie i sens sygnau zale te od tej drugiej sytuacji: musi ona by rzeczywicie znaczca. Znaczca jest sytuacja, w ktrej zachodzi zmiana powizania podmiotu ze wiatem, sytuacja obejmujca zdarzenia, w wyniku ktrych czynimy jak cz wiata wasn. Obojtna jest taka sytuacja, w ktrej mog pozostac, w ktrej aktualnie zaspokojone s moje denia. Takie okrelenie sygnau nakada te na niego pewne materialne warunki. Sygna nie moe by zbyt intensywny, poniewa zamiast sygnalizowa przejcie z jednej sytuacji do drugiej, modyfikowaby t pierwsz (byby jej czci). Kiedy ludzie wprowadzaj rne sygnay przy pomocy konwencji, staraj si bezwiednie, by speniay one podany wyej warunek warunek. Trudno natomiast skonstruowa odpowiednie sygnay dla zwierzt; zawsze zachodzi niebezpieczestwo, e sygna bdzie, albo za saby i nie wywoa efektu albo za silny i stanie si czci sytuacji zamiast sygnaem. Pawow woy wiele trudu w konstruowanie odpowiednich sygnaw, ale w tym celu musia nakada szereg sztucznych restrykcji na warunki dowiadczenia. Sama konieczno takich restrykcji wywouje pytanie o jaki bogatszy ni przewidywany przez Pawowa mechanizm powstawania odruchw. Wychodzc ze swojej koncepcji sygnau, Straus podaje rozwizanie wymienionych wczeniej trudnoci pawowizmu. Trudno pierwsza [1956,92-95]: Dla obiektywnej i atomistycznej psychologii zdarzenia s niepowtarzalne, poniewa nie istnieje dla nich adna wsplna podstawa, nic, co jako "to samo" powtarzaoby si "raz jeszcze". Z tego powodu zdarzenia nie mog by dla przeywajcego podmiotu ani stare ani nowe. Tymczasem, jak widzielimy, wanie nowo sytuacji jest bardzo istotnym bodcem. Moliwo takiej nowoci mona wyjanic tym - i jest to jedna z naczelnych tez goszonych przez Strausa - e stosunek zwierzcia (i czowieka) do wiata ma przede wszystkim charakter totalny, caociowy. W kadej sytuacji - rzec mona - ogarniamy wiat w caoci. Proces ten ma aspekt synchroniczny, poniewa w kadej chwili nie znajduj si tylko w jakim zaktku wiata, ale po prostu w wiecie (blisze okrelenie mego miejsca wymaga refleksji). Ma rwnie aspekt diachroniczny, poniewa przeywane sytuacje odbieram jako umieszczone w pewnym kontinuum stawania si. Dopiero na tym tle staje si jasne dlaczego pewne sytuacje s odczuwane jako nowe. Dysonuj one z caoci obecnie przeywanego wiata, nie pasuj, s czym obcym, domagaj si dopiero nowej caoci przeyciowej (postaci wiata), ktra mogaby je objc. Trudno druga [1956,95-96]: Jeli sygna stoi pomidzy obojtn i nieobojtn sytuacj zrozumiae jest e bodziec warunkowy musi poprzedza bezwarunkowy. Oba bowiem nie s izolowanymi zdarzeniami, ale pierwszy jest czci sytuacji obojtnej dla zwierzcia (jest to nienaturalny dla zwierzcia 30

bodziec), drugi nieobojtnej (podanie jedzenia). Ponadto, jeli czasowy porzdek bodcw (sytuacji) nie jest tu obojtny, to koniecznym warunkiem powstawania odruchw ruch istoty yjcej -przechodzenie od sytuacji do sytuacji, a nie tylko odpowiedni stosunek dwch procesw w korze mzgowej. Trudno trzecia [1956,96-98]: Dla jej usunicia niepotrzebne s skomplikowane domniemania o hamowaniu jednych procesw korowych przez inne. Wystarczy przypomniec warunki konieczne dla wystpienia skutecznego sygnau, ktry nie moe on by za saby, nie moe zmienia sytuacji oraz musi wyranie oddziela dwie sytuacje. Wybircze wzmacnianie sygnau znieksztaca te warunki i powoduje opisane zaburzenia tresury. Trudno czwarta [1956,98-107]: Wie si ona z zaoeniem Pawowa, e wszelkie zmysowe przeywanie ma pierwotnie charakter jednostkowy i moe dotyczy innych obiektw tylko za porednictwem pewnej generalizacji czy abstrakcji. Tymczasem dla Strausa zmysowe odczuwanie ma pierwotnie charakter oglny. Kot nie widzi indywidualnej myszy tylko po prostu mysz, widzc po raz pierwszy w yciu Chiczyka, widzimy po prostu Chiczyka, a nie pana Chu. Od takiej oglnoci czowiek przechodzi dopiero do dowiadczania indywiduw. Natomiast zwierz, jak wolno sdzi, pozostaje na owym poziomie caociowego i oglnego stosunku do wiata. Oglno, o jakiej tu mowa, nie jest naturalnie oglnoci poj abstrakcyjnych. Wypywa ona z totalnego stosunku do wiata. W obrbie tego stosunku kada posta pojawia si jako cz wiata w ogle, a nie jako wygld konkretnego przedmiotu. Mona powiedzie, e kada spostrzegana posta jest postaci wiata, ksztatem tej strony wiata, ktr ogldamy. Tu ma rwnie swe rdo najpierwotniejsza typowo i trans-aktualno wiadomego dowiadczenia. Trudno pita [1956,107-111]: Straus, jak pamitamy, podkrela, e zwierz moe reagowa na cisz czy pustk -generalnie, na brak bodca. Przypadki takie podwaaj ca hipotez epifenomenalizmu, poniewa brakowi bodca moe odpowiada jedynie brak odpowiedniego procesu w korze mzgowej i w zwizku z tym trudno spekulowa na temat stosunku tego braku-procesu do innych procesw. Podsumowujc: Pozytywnym wynikiem krytyki pawowizmu przeprowadzonej przez Erwina Strausa jest odkrycie, i u podoa ksztatowania si odruchw ley oglna, sytuacyjna i historyczna struktura zmysowego odczuwania. ywa i czujca istota przebywa w sytuacjach, ktre cechuje: swojskoci, obcoc, bezpieczestwo i zagroenie, przyciganie i odpychanie, podniecenie i obojtnoc. S to wszystko cechy ogarniajce ca aktualn relacj do wiata, a nie cechy jakiego szczeglnego przedmiotu. Sens poszczeglnych bodcw jest wtrny w stosunku do wasnoci tego aktualnego uczestnictwa w wiecie.

D) Ograniczenia psychologii postaci


Zdaniem Strausa, rwnie ten nurt, tak zasuony w obalaniu mitw psychologi opartej o zasad staoci, wpada w puapk epifenomenalizmu. Swiadome odczuwanie jest dla postaciowcw jedynie terminem zastpujcym pewien fakt neurofizjologiczny. Nie ma ich zdaniem autonomicznych praw rzdzcych odczuwaniem, ani w ogle wiadomym dowiadczeniem. Struktura i dynamika tego dowiadczenia jest pochodna wobec struktury i dynamiki procesw mzgowych. Zarzut ten odnosi si szczeglnie do hipotezy izomorfizmu sformuowanej prze Wolfganga Khlera. Kontrargument Strausa jest niemal trywialny: jeli mwimy, e ta ksika jest wiksza ni tamta, to na jak waciwie wasno procesu fizjologicznego transponuje si wspomniana wielkoc. Albo kiedy mwi: "Przyjd jutro", czemu fizjologicznie rzecz biorc odpowiada "jutro" Sowem, jak pisze Straus, "modi mylenia s bardziej rnorodne ni kategorie, w ktrych mylimy o procesach fizjologicznych jako pewnych bytach" [1956,318]. Mona doda, e taka sama niewspmierno zachodzi pomidzy struktur czasow procesw fizjologicznych a struktur czasu fenomenalnego. Drugi zarzut Strausa pod adresem psychologii postaci dotyczy utrzymywania si w niej pewnego rodzaju atomizmu, chocia jest on innego rodzaju ni krytykowany przez postaciowcw atomizm wrae. Psychologia postaci twierdzi, e w przeywaniu. posta jest czym pierwotnym. Z drugiej strony wszystkie tzw. prawa postaci podaj warunki konstytuowania si postaci z pewnych domniemanych elementw. Jedno postaci (Einheit) przybiera to posta "zestawiania razem" (Vereinigung) elementw. Nieadekwatno praw postaciowych pokazuje Straus na przykadzie sformuowanego przez Khlera "prawa najlepszej postaci". Gosi ono, e w danych warunkach przeywana posta przybiera zawsze najlepsze uporzdkowanie. Co znaczy jednak najlepsze uporzdkowanie Struktury fizyczne nie znaj lepszych i gorszych struktur. Kropla oliwy wpuszczona do wody przyjmuje optymaln posta, ale psuje optymaln struktur wody, w ktrej pywa. Mona wprawdzie mwi o lepszej lub gorszej organizacji pewnych procesw psychicznych np. spostrzeenia czy przypomnienia, ale nie przybieraj same najlepszego uporzdkowania. Kiedy na przykad w czasie nauki obcego jzyka coraz lepiej rnicuj zgoski, dzieje si tak za spraw upartych wiadomych wicze, w czasie ktrych przestrzegam pewnych 31

regu i korzystam z gromadzonej wiedzy [Straus:1956,321]. Tak samo jak dawniejsza psychologia - pomimo wszystkich wanych midzy nimi rnic psychologia postaci nie uwzgldnia odczuwania zmysowego jako pewnego autonomicznego poziomu dowiadczenia, a skupia si wycznie na jego produktach: na tym, co dostrzeone (postaciach). Zdaniem Strausa "tematem psychologii jest przeywanie tego, co przeyte, widzenie tego, co zobaczone". Tymczasem epifenomenalistyczna psychologia prbuje rozumiec "nie tylko sam fenomen, ale jego zjawianie si jako funkcj tego, co spostrzegane, mianowicie obserwowalnych organw zmysowych, zapominajc, e psycholog ma do czynienia z [podmiotem] spostrzegajcym a nie tylko tym, co spostrzegane". [1956,324-325]. Psychologia postaci ustawia na jednym poziomie trzy elementy: postac, elementy konstytuujce posta i proces fizjologiczny odpowidzialny za uformowanie si przeywanej postaci. Prowadzi to, zdaniem Strausa, do zafaszowania rzeczywistego obrazu dowiadczenia. Dlatego podejmuje on wasn wykadni relacji pomidzy postaci a jej elementami. Posta rni si od swoich elementw przede wszystkim stopniem oglnoci. Posta jest oglniejsza w tym sensie, e w mniejszym stopniu podlega modyfikacjom pod wpywem konkretnych przeyc. Posta zawiera wiecej staych i mniej zmiennych ni kady z jej elementw. Rozpoznanie i zapamitanie pojedyczego tonu jest znacznie trudniejsze ni caej melodii. Dla uchwycenia pewnego elementu (tonu, plamki barwnej, itd.) potrzebujemy dodatkowych wskazwek kryterialnych, pewnego systemu, swego rodzaju sztucznej postaci, w ktrej moglibymy w element umiecic i przez to zachowa jego tosamo w kolejnych fazach dowiadczenia. Ponadto to, co raz jest postaci, innym razem jest elementem pewnej oglniejszej postaci. Tak samo jak wydzielanie elementu wymaga pewnego trudu ograniczania, wydzielania z oglnego kontekstu, tak samo kada posta powstaje na skutek takiego wanie ograniczania. Nie dzieje si to przez zestawienie razem (Vereinigung) elementw, ale raczej przez zmniejszanie stopnia oglnoci danego spostrzeenia. Uchwytywanie postaci idzie "z gry" a nie "z dou". "Tak zwana tendencja do prostych postaci" - pisze Straus - "nie jest cech fizjologicznego procesu postaciowania. Pojawia si, poniewa posta ujmowana jest jako odniesiona do nas. Posta ksztatuje si dziki kolejnym odrnieniom biegncym od tego, co oglne ku temu, co bardziej szczegowe. Swiat nie jest dla nas zoony z poszczeglnych pobudze czy momentw. Stosunek do utrzymujemy jako co jednego w cigu caego trwania naszej egzystencji. Docieramy zatem zstpujco do poszczeglnych momentw jako do uszczegowie tego stosunku. Jeli tylko co w ogle ujmujemy, jawi si to zawsze jako ograniczone, dobrze lub le upostaciowane" [1956,327]. Psychologia postaci nie dostrzegaa roli owego totalnego stosunku do wiata, poniewa podstawow struktur dowiadczenia jest dla niej izolowana posta bdca "ustrukturowaniem swoich elementw". Przedstawienie caego dowiadczenia jako procesu konstruowania si i rozpadania postaci rzeczywicie podkrela w nim prymat caoci nad czci. Z drugiej strony jednak oddala zrozumienie caociowego stosunku przeywajcej istoty do wiata. Psychologia postaci jest wic w oczach Strausa kolejnym wcieleniem atomizmu - tym razem nie wrae, a postaci i ich elementw konstytuujcych.

2. Autonomia odczuwania i jego stosunek do dowiadczenia; A) Caociowy i sympatetyczny stosunek do wiata w odczuwaniu zmysowym
Straus pokaza, e opisanie intencjonalnego ycia wiadomoci z jednej strony a fizjologicznego podoa zmysowoci i wiadomoci z drugiej, uzyskuj peen sens dopiero wwczas, gdy waciwie opisze si poziom odczuwania. To, e nie mona go sprowadzic do procesw fizjologicznych, pokazaa krytyka pawowizmu. Z drugiej jednak strony nie mona rzutowa na wynikw analizy intencjonalnej, jak to ma miejsce w fenomenologii Edmunda Husserla. Husserl postulowa rwnolego pomidzy tzw. noematycznym i noetycznym opisem. Gosi on, e pomidzy treciami pojawiajcymi si w wiadomoci a dynamiczn struktur (aktem) odpowiedzialn za ich pojawienie si istnieje jednoznaczna odpowiednioc. Inaczej mwic, kadej treci odpowiada jej tylko waciwy akt. W ten sposb odbir wiata, a po jego najprymitywniejsze struktury byby podporzdkowany intencjonalnej strukturze wiadomoci. Natomiast wedug Strausa, sfera pierwotnego odczuwania posiada autonomiczn struktur. Jest to ta sfera, w ktrej zachodzi moe porozumienie pomidzy czowiekiem a zwierzciem. Mwimy, e pies rozumie swego pana. Nie mamy przy tym na myli rozumienia znaczenia sw, czy gestw, ale te nie sdzimy, by bya to tylko automatyczna reakcja na bodziec. Wystarczy zauwayc, e mona wyda psu komend uywajc rnych odcieni gosu i rnych kombinacji sow czy gestw. Nawet jeli dana 32

kombinacja wystpuje po raz pierwszy, ale wyraa postaw, intencj opiekuna wierzcia, moe zosta zrozumiana. Jest to porozumienie czuciowe i sytuacyjne. Straus nazywa je niekiedy "symbiotycznym". Spotykaj si w nim dwa odczuwania wiata, zowieka i zwierzcia. Odczuwanie nazywa Straus przeyciem sympatetycznym. Dotyczy ono tego co przyjazne i wrogie, dostpne i niedostpne, dalekie i bliskie, intrygujce i obojtne. Nie jest ono poznawczym odniesieniem do wiata. Nie chodzi w nim o przedmioty i ich wasnoci, ale o cechy pewnej caociowej relacji, czcej przeywajc istot z jej wiatem. Cechy poszczeglnych obiektw nie s tu ujmowane w ich konkretnoci, ale pozostaj jakby organami wiata, aspektami naszego zmysowego otoczenia. wiat odczuwania nie jest te podzielony na przestrzenie poszczeglnych zmysw. Odczuwanie nie dzieli si na wraenia suchowe, wzrokowe, itd. W ramach caociowego stosunku do wiata wszystkie one stanowi jedno. Obecno wiata manifestuje si przez wszystkie zmysy i przez kady z nich z osobna. W wiecie odczuwania granice zmysw nie s jednoznacznie wyznaczone. Oto jeden z przykadw Strausa [1956,224]: kto trzyma w rku mynek do kawy i krci korbk, ktra stawia duy opr. Kiedy przyciska korbk, mynek zdaje si wyginac, chocia jego konstrukcja cakowicie to wyklucza. Ot doznanie wysiku jest tu stopione z doznaniem wzrokowym - spostrzeenie zginania jest zasugerowane przez wysiek przeamywania oporu. Mona przytoczy wiele takich przykadw, Straus przytacza te obserwacje zwizane ze rodkami halucygennymi. W "pawowmie" takie czenie si i wzajemne przenikanie dozna usiowano wyjania uczeniem si na skutek powtarzajcej si czsto jednoczesnoci dwch bodcw, nalecych do rnych zmysow. Tymczasem Straus zwraca uwag, e czasem do wystpienia reakcji warunkowej wystarcza niewiele powtrze, a kiedy indziej nawet uporczywy trening nic nie daje. To, ktry z tych efektw wystpi,zdaje si zaleec nie od samego uczenia si, ale od pewnej oglnej struktury odczuwania, gdzie istniej ju i harmonie i napicia, gdzie modi zmysowe tworz przecinajce si pasma odczuwania, czy, inaczej mwic, aspekty oglniejszych dozna [Straus:1956,237]. wiat odczuwania jest, dla Strausa, zmysowo intermodalny, a jego przestrze jest przestrzeni wypenion znaczeniem. Zawiera ona napicia, kierunki i horyzonty. Swiat odczuwania konstytuuje si w ruchu organizmu, w jego deniu do pewnych celw, unikaniu niebezpieczestw i rozadowywaniu napic. Celowa natura tego ruchu warta jest dodatkowego komentarza. Krytykowana przez Strausa psychologia nie moga da dobrego wyjanienia celowoci ruchu. Cel by w niej bowiem rozumiany jako wyobraenie. Tymczasem cel motywuje poruszajc si istot nie tyle moc (sugestywnoci) obrazu, w ktrym jest przedstawiony, ale tym, e jest na drodze denia, a nie jest jeszcze osignity. Owo "jeszcze nie osignity" ma sens jedynie w kontekcie istniejcego ju ruchu czy stawania si. Celowy ruch jest przeto pierwotnym elementem wiata odczuwania. Wemy za przykad nastpujc sytuacj: siedz przy biurku, przede mn stos czystych kartek, pisz na jednej z nich, po chwili sigam machinalnie po drug. Dopiero po chwili od rozpoczcia ruchu rki podnosz wzrok aby skontrolowa sytuacj. Spostrzeenie celu odbywa si tu w kontekcie ruchu, denia. Wyobraenie celu jest czym wtrnym. W wietle koncepcji celu jako wyobraenia byoby dokadnie odwrotnie. Spostrzeenie resp. wyobraenie celu musiaoby poprzedza ruch.

B) Przejcie od odczuwania do dowiadczenia


U czowieka, inaczej ni u u zwierzt, obserwujemy pewien dystans w stosunku do bezporedniego odczuwania. Nie determinuje ono odczuwajcego podmiotu, ale pojawia si w kontekcie bogatszego kontaktu ze wiatem. Odczuwanie nie jest poznaniem. Jest pierwotnym i caociowym kontaktem ze wiatem, ktry utrzymuje si stale bez wzgldu na to, jak skomplikowane formy przybieraoby nasze poznanie. Odczuwanie wchodzi w skad wszystkich dowiadcze jako ich moment patyczny. Jest to sposb, w jaki dziaa na nas to, czego dowiadczamy. Jak pisze Straus "Widzenie, syszenie i inne zmysowe doznania nie tylko dostarczaj nam danych zmysowych, nie tylko umoliwiaj pojawienie si przed nami kolorw, tonw, itd., ale wywieraj na nas wpyw w sposb okrelony pewnymi prawami" [1966,11]. I dalej: "...przez moment patyczny rozumiem nasz bezporedni komunikacj z rzecz na bazie zmieniajcego si sposobu jej zmysowego dania (...), patyczno jest charakterystyczn cech pierwotnego dowiadczenia (...), oznacza bycie bezporednio obecnym, zmysowo widocznym, jest cig przedpojciow komunikacj z rzeczami" [1966,12]. Patycznego momentu przeycia nie mona sprowadzi do reakcji na te czy inne cechy rzeczy. Taka reakcja czy si, dla Strausa, z tzw. gnostycznym momentem przeycia i jest nieodczna od pewnej pojciowoci, od mniej lub bardziej abstrakcyjnego modelu wiata. W swoim gwnym dziele Straus stawia kwesti podobnie: "To, co odczuwane ma si tak do tego, co poznane, jak krzyk do sowa. W odczuwaniu wszystko, co jest przede mn jest tam [po prostu], w 33

jaki oglny sposb. W poznawaniu [natomiast] kierujemy si ku byciu-w-sobie rzeczy" [1956,329]. Pomidzy nasz totaln obecnoci w wiecie a pojedynczym wiadomym aktem i jego treci istnieje napicie, luka. Odczuwanie cechuje zawsze pewien nadmiar w stosunku do poznawczego ujcia. Czujemy wicej ni w danym momencie widzimy, syszymy i pojmujemy. Poznawanie zaczyna si od dystansowania si i ograniczania owego totalnego stosunku do wiata, co oznacza rwnie dystans w stosunku do samego siebie - samego siebie musz wydoby z tego nieokrelonego centrum, w ktrym umieszcza mnie moje odczuwanie. Dlatego Straus moe powiedzie, e "poznanie jest od samego pocztku refleksyjne" [1956,321]. Ujcie poznawcze przeciwstawia si w pewien sposb "niememu przeyciu". Straus przywouje znane sowa w. Augustyna: "kiedy mnie nikt nie pyta, wiem czym jest czas, kiedy mnie kto zapyta nie wiem". Pierwszy czon tej konstatacji dotyczy przeycia, ktre nie jest jeszcze wiedz, drugi wskazuje na to, e przejcie do wiedzy zaczyna si od zaprzeczenia tamtej niemej pewnoci [1956,332]. W uzupenieniu referowanych tu pogldw Strausa, mona powiedzie, e to przejcie od odczuwania do poznania dokonuje midzy innymi przez jzyk. W jzyku znajdujemy harmoni pomidzy aktualnoci mowy i trans-aktualnoci sensu. Jzyk jest dlatego najwaniejszym elementem poznawczego modelu wiata, ktry buduje si na bazie odczuwania. Jzyk pozwala tkwi zarazem w aktualnoci i totalnoci przeycia oraz ujmowa je w bezczasowych i uporzdkowanych w kategorie i pojcia. Jzyk nie jest jedynym medium, jakiego domaga si przejcie od odczuwania do poznawania. Obok jzyka, przejcie od odczuwania do poznawania zakada pewien funkcjonujcy model czasoprzestrzeni, ktry przeciwstawia si krajobrazowi czucia jako tzw. przestrze geograficzna. Straus pisze: "przestrze przeywania tak ma si do przestrzeni spostrzegania jak krajobraz do geografii (...), bdc w krajobrazie jestemy zamknici przez horyzont niezalenie od tego jak daleko bymy zaszli. Przestrze geograficzna nie ma horyzontu. Jeli chcemy si gdzie skierowa moemy zapyta o drog lub rozoy map, poniewa nasze tutaj ustalamy jako pewien punkt w bezhoryzontalnej przestrzeni" [1956,334]. Zwierz yje w krajobrazie. Czowiek dysponuje rwnie przestrzeni geograficzn. Jednak i krajobraz nie znika nigdy z naszego przeywania. Skrywa si w wielu figurach naszego spostrzegania i wyobrani, ujawnia w wyobrani i poetyckiej metaforze, stanowi cichy, ale niemilkncy i nieodzowny skadnik naszych dowiadcze.

34

ROZDZIA IV

W POSZUKIWANIU DOSWIADCZAJCEGO PODMIOTU


Kiedy obcuj ze wiatem, spostrzegam przedmioty i relacje pomidzy nimi. Doznaj upywu czasu, posiadam przeczucia co do przyszoci i wspomnienia rzeczy przeszych. Obserwuj zwierzta i ludzi i wczuwam si w ich stany wewntrzne. Mog te obserwowa swoje wasne myli i uczucia. Wszystkie te przedmioty ukadaj si w pole wiadomoci, ktre analizowaem w pierwszym rozdziale tej pracy. Maj one wszake jedn cech, ktra w tamtej analizie nie pojawia si i dopiero przy dyskutowaniu problemu kategorialnoci objawia swoj wanoc. Ot w kadej chwili swego przeywania wytyczam granic pomidzy tym, co przeywam a mn samym. Moje wiadome przeycia nale do mnie, ale nie s mn, przychodz i odchodz zajmujc rne miejsca wok pewnego centrum wiadomego ycia, ktrym jestem ja sam. Raz przeywanie wiata pochania mnie, niejako rozpraszam si w moich przeyciach, innym razem dystansuj si od nich. Kim jednak jest owo "ja sam" Czy kiedykolwiek dowiadczam czego takiego, jak Ja Czym jest to co, co wytycza granic pomidzy mn a wiatem i t drug wewntrz mnie Co decyduje o tym, e przeycia wiadome s moje a Ja nie jest po prostu jednym z nich Intuicja, ktra podpowiada nam istnienie Ja wydaje si wynika z poczucia naszej tosamoci. To ja, jako ten sam (i w duej mierze taki sam) zarazem patrz i mwi o tym, co widz, dziaam i doznaj skutkw wasnego dziaania. Wszystko to odnosz do siebie. Czy jednak moja osobowa identyczno gwarantuje istnienie jakiego Ja, odrbnego od czci mego ciaa, od mojej skry, ng, rk, serca i nerek Wszystko to funkcjonuje razem w pewnym harmonijnym zespoleniu. Ale w przeyciu nie pojawia przecie caa maszyneria skadajca si na czowieka, a tylko jaka niejasna intuicja: Ja. Jak wic jest Czy "Ja" to zbiorcza nazwa dla wszystkiego, co skada si na czowieka, czy jest moe czym innym, nieredukowalnym do tych skadowych. Zobaczymy, e nie tylko trudno jest uzyska odpowied na te pytania, ale nawet waciwie je sformuowac. Kiedy Kartezujsz skierowa uwag na subiektywn stron dowiadczenia i mylenia i tym samym wprowadzi do europejskiej filozofii problematyk *wiadomoci, nie mg jeszcze przewidziec wszystkich komplikacji z tym zwizanych. Nie musia mnoy takich trudnoci jak powysze. Zgodnie z jego pogldem "idee" tkwi w duszy, jako swoim naturalnym rodowisku. Jedno i przejawianie si duszy nie nale do porzdku przeyc, ale do nadprzyrodzonego porzdku stworzenia. Dusza jest i dziaa, jest niematerialna i niemiertelna. Moe doznawa rnych stanw, ale nie redukuje si do adnego z nich. To, co przeywa i to, czym w istocie jest, nie zagraaj sobie nawzajem. Stanowisko takie jest gboko osadzone w ontologii i teologii Kartezjusza, w jego przekonaniu, e porzdek stworzenia jest w gruncie rzeczy cudowny i przekracza podziay, jakie wykrywamy naszym umysem, jak podzia na dowiadczane przedmioty i dowiadczajcy podmiot. Jednak kto, kogo dzisiaj zaintryguje pytanie o dowiadczajcy podmiot, nie bdzie mg po prostu odwoa si do tego stanowiska Kartezjusza. Zmierzch kartezjaskiej psychologii i filozofii umysu ju nastpi i adne przekonania pozafilozoficzne nie uwolni nas od obowizku poszukiwania lepszej zarwno pod wzgldem opisowym, jak i heurystycznym - koncepcji podmiotu ludzkiego. Wysiek ten jest bowiem nieodczn czci pytania: Kim jestem, ktrego nie da si uchyli. Obecny rozdzia powicam analizie wiadectw mwicych o realnoci Ja. Przedstawiam rne koncepcje na temat stosunku owego Ja do jego wasnych przey i do wiata zewntrznego. Rozpoczynam od dwch koncepcji fenomenologicznych: pogldu Husserla na czyste ego i krytyki tego pogldu przedstawionej przez Gurwitscha. Nastpnie poszukuj lepiej wywaonej i uwzgldniajcej szerszy zestaw danych, koncepcji Ja, a szczeglnie jego stosunku do pola wiadomoci.

1. Czysty podmiot w fenomenologii Husserla;


W "Ideach czystej fenomenologii" Edmund Husserl wprowadzi koncepcj, ktra, stanowi do kopotliw odpowied na zadane powyej pytania. Przypomnijmy, e podstawowym motywem fenomenologii by opis samoprezentujcych si przedmiotw (fenomenw) stanowicych zakres niepowtpiewalnych danych naszego dowiadczenia. Taka strategia rozwaa miaa uchroni filozofi od bezkrytycznego przejmowania zaoe zwizanych z tzw. tez naturalnego nastawienia, to jest od przypisywania realnego istnienia temu, co dowiadczane. Fenomenolog nie potwierdza ani nie nie przeczy temu twierdzeniu, ale stara si wzi go w nawias (zawiesic) - nie czynic z niego uytku. Odkrywa w ten sposb gbszy poziom dowiadczenia, a mianowicie intencjonaln struktur samej *wiadomoci lecej u podoa kadego dowiadczenia. Realizujc swj program, twrca fenomenologii doszed do 35

wniosku, e adekwatny opis struktury *wiadomoci domaga si przyjcia pewnej centralnej struktury swego rodzaju zwornika wiadomego ycia. Husserl nazwa to czystym Ja. "W kadym spenianiu aktu" pisa Husserl - "tkwi promie zwracania si, ktrego nie mog opisa inaczej jak tylko tak, e ma on swj pocztkowy punkt w Ja, ktre przy tym w sposb oczywisty pozostaje niepodzielne i numerycznie to samo, podczas gdy yje w rnorodnych aktach [Husserl,1974,138-139]. To czyste Ja jest biegunem wiadomoci, miejscem, skd wypywaj nalece do akty intencjonalne. Z tego, e zaprojektowana przez Husserla "egologia" (opis czystego EGO, wzgldnie, jak dalej pisz, Ja) jest moliwa tylko po redukcji, a wic po zawieszeniu tezy o realnym istnieniu tego, co pojawia si w wiadomych przeyciach, wynika , e to czyste Ja nie kontaktuje si wprost z realnym wiatem. Jako centrum i rdo aktw wiadomych czyste Ja pozostaje w relacji jedynie do pola wiadomoci, a jedynie wtrnie do realnego wiata. Jeli czyste Ja miaoby by tym prawdziwym podmiotem dowiadczenia, lub choby tylko naistotniejsz wartw tego podmiotu, to cay pomys Husserla byby sprzeczny z trudn do kwestionowania intuicj, goszc, e pomidzy podmiotem i wiatem zachodz bezporednie, realne i obustronne relacje. Czyste Ja u Husserla nie jest wic po prostu czowiekiem, ale czym w obrbie czowieka. Trzeba jednak wyjani ja "to co" ma si do osoby i przeywanego przez ni wiata. Zauwamy najpierw, e u Husserla kontakt wiadomego podmiotu ze wiatem wyglda tak: A <----------> B <---------> C gdzie A = czyste Ja jako podmiot B = pole wiadomoci C = realnie istniejce rzeczy Tymczasem w potocznym wyobraeniu jest tak: D <-----------------> C gdzie D = podmiot w potocznym sensie C = realnie istniejce rzeczy Nie dyskutuj dalej relacji BC, poniewa wizaoby si to z wieloma problemami podejmowanymi ju do czsto w tradycji: zasadnoci redukcji, realizmem bd idealizmem fenomenologii, itd. Intryguje mnie relacja A<-->B szczeglnie na tle relacji C<-->D. Powstaje bowiem pytanie: Czy Ja, ktre nie odnosi si bezporednio do wiata dysponuje jakiekolwiek "narzdziami", by odnosic si do wasnego pola wiadomoci Przecie posiadanie takiech narzdzi, musiaoby oznacza pewnien dystans w stosunku do wasnego przeywania, a trudno sobie wyobrazic, w jaki sposb Ja (czyste Ja) bdc centrum i rdem wszystkich aktw wiadomych, jednoczenie dystansuje si od konstytuowanego przez nie pola. Czy schemat wyraajcy relacj podmiotu ze witem nie powinien wyglda nastpujco : A C Schemat ten wyraa tak oto myl: Aby podmiot mg odnosi si do swoich przey (a nie tylko je generowac) musi realnie tkwic w wiecie i znajdowa w nim pewne oparcie - niejako "za plecami" tego, co mu si prezentuje. Z jednej strony takie tkwienie podmiotu w wiecie nie jest jak magiczn wizi cakiem odmienn od intencjonalnych wizi jakie podmiot ma ze wiatem na mocy spenianych przez siebie aktw, ale z drugiej strony, bycie podmiotem nie roztapia si cakowicie w "yciu we wasnych aktach". Podmiot ma swj wasny, odmienny od rzeczy i pola wiadomoci, sposb istnienia. Dla fenomenologa takie odseparowane od wiata czyste Ja moe by rwnowane z ludzkim podmiotem, a to dlatego, e redukcji fenomenologicznej fenomenolog dokonuje na sobie samym. To on sam jest osob odnoszc si do wiata i zarazem tym, ktry zawieszajc konsekwencje tego naturalnego usytuowania, odsania w sobie samym struktur czystej wiadomoci i samo czyste Ja. Fenomenolog balansuje na krawdzi dwch typw wiedzy, potocznej i transcendentalnej. Ale wwczas problemem pozostaje przekad jednej wiedzy na drug. Chcielibymy przecie na podstawie fenomenologicznej analizy dowiedziec si czego o nas jako empirycznych podmiotach tkwicych w wiecie. Czy fenomenologia Hussela daje nam rodki dla takiego przekadu? Z trudnoci tych zdawa sobie spraw Roman Ingarden. Poniej przytocz kilka jego uwag na ten 36 B

temat, posugujc si referatem Andrzeja Ptawskiego [1973]. Ot w "Sporze o istnienie wiata" Ingarden podj problem relacji Ja - PRZEYCIA SWIADOME - SWIAT jako pewne zagadnienie ontologiczne. Czytamy: "Midzy: a. dusz czowieka, b. czystym podmiotem, c. strumieniem przey i d. krystalizujc si na ich podou i przy ich wzajemnym zwizaniu ze sob, osob ludzk, zachodz nie tylko zwizki niesamodzielnoci bytowej, lecz take (...) zwizki wzajemnej funkcjonalnej zalenoci. Wydaje si, e strumie przey, podmiot, dusza i osoba czowieka to nic innego jak tylko pewne momenty lub strony jednej, zwarcie zbudowanej istoty wiadomej, tak zwanej niejednokrotnie monady". Dalej Ingarden pisze, e podmiot "wykracza w sposb istotny poza strumie wiadomoci i elementy go konstytuujce (...) Kto chciaby strumie wiadomoci odci od podmiotu lub ograniczy podmiot do momentw umieszczonych na paszczynie przey (zjawisk), temu pozostaby w obu przypadkach twr z istoty swej niekompletny i zarazem w konkretnym swym przebiegu pod wieloma wzgldami niezrozumiay" [za: Ptawski,1973,405]. Dodajmy do tego komentarz Ptawskiego: "W pierwszym z cytowanych zda w drugim polskim wydaniu "Sporu" mowa jest o podmocie czystym. W wydaniu trzecim - niemieckim - po prostu o Ja" [tame]. Jest to fakt bardzo znamienny. Czyste Ja w takiej postaci, w jakiej zostao opisane przez Husserla, musiaoby radykalnie wykracza poza strumie wiadomoci, a zarazem pozostawa z nim w funkcjonalnym zwizku. Na gruncie husserlowskiej fenomenologii nie byoby atwo wyjani t dwuznaczn pozycj Ja. Za zmian terminu u Ingardena - za rezygnacj z przymiotnika "czyste" - kryje si potrzeba nowego opracowania stosunku podmiotu do wiadomoci. Co prawda dalsze rozwaania Ingardena nie s zupenie jasne. Stwierdza on, e zwizana ze strumieniem wiadomoci i z czystym podmiotem, dusza=psychika jest rdzeniem (orodkiem) monady obdarzonym okrelonymi wadzami w sensie realnych si psychicznych. W tym ujciu czysty podmiot staje si czym jedynie abstrakcyjnym, czego nie mona efektywnie wydzielic z miszu istoty, w ktr jest wronite. Dalej jednak pisze Ingarden, e z Ja "...bije jak ze rda strumie przey wci nowych, a zarazem w nim skupiaj si wszystkie siy duszy". Czy czyste Ja jest ostatecznie czym realnym, czy jest jedynie momentem dziaania duszy=psychiki, wydzielonym tylko abstrakcyjnie Chocia niektre sformuowania Ingardena brzmi zagadkowo, to jednak widac, e w istotnych punktach jego ujcie problemu Ja jest doskonalsze ni jego nauczyciela Husserla. Mimo wszystkich zastrzee przedstawi on Ja jako znacznie bardziej zwizane z caym bytem wiadomym, ni wynikaoby to z koncepcji Husserla. Ja jest, wedug Ingardena, swego rodzaju centrum dyspozycyjnym, ktre czynnie organizuje swoje funkcje, a przez to stanowi podwalin wolnego dziaania czowieka. Jego nastpna wypowied oddaje dobrze sedno analiz: "Dusza staje si osob wanie przez to, e trzon w, owa centralna o, czysty podmiot wybija si na czoo hierarchii jej ustroju i odgrywa rol czynnika panujcego czy organizujcego; podporzdkowuje on swoje siy i wasnoci i stany i procesy w duszy si rozgrywajce". Owa panujca nad polem swych przey i organizujca je funkcja Ja zdaje si stanowi sedno bycia podmiotem. Nadal jednak nie jest jasne na czym polega ta osobliwa realno Ja, jego pierwotno i nadrzdno w stosunku do pola wiadomoci, a jednoczenie niesamodzielno.

2. Czy pojcie czystego podmiotu jest zbyteczne Dyskusja pomidzy Aronem Gurwitschem a Alfredem Schutzem w sprawie nie-egologicznej koncepcji wiadomoci.
Po przedstawionych wtpliwociach mona oczekiwa, e bd namawia Czytelnika do zarzucenia rozwaa o czystym Ja w sensie husserlowskim (przynajmniej do koca lektury tej ksiki). Sprawa jest jednak bardziej skomplikowana. Przyjrzyjmy si dyskusji, jak prowadzili w tej sprawie dwaj uczniowie Husserla, Aron Gurwitsch i Alfred Schutz. Zobaczymy, e rozwizania alternatywne w stosunku do hipotezy czystego Ja, rodz rwnie niemae kopoty. W grudniu 1940 roku Gurwitsch pisa do Schutza: "To, e z transcendentalnym ego co si nie zgadza, wiemy obaj od dawna, ale ja, idc za Sartrem - chocia i wczeniej, niezalenie od niego -prbuj podej do tej sprawy w zupenie inny sposb ni Pan. Co tu trzeba odrzucic. Dla Pana tym czym jest transcendentalno, dla mnie i Sartre'a - ego." [Gurwitsch,Schutz,1985,19.12.1940]. W nastpnym roku Gurwitsch rozwin swj pogld na amach "Philosophy and Phenomenological Research". Przypomina, e rwnie sam twrca fenomenologii posugiwa si w "Badaniach logicznych" nieegologiczn koncepcj wiadomoci. Wprowadzi on w "Ideach" czyste ego (dalej, jak poprzednio, zamiast "ego" bd pisa "Ja"), poniewa doszed do wniosku, e akty wiadomoci maj swego rodzaju podwjne skierowanie: z jednej strony kieruj si na przedmiot (intencjonalnoc), z drugiej wskazuj na przeywajce Ja. Gurwitsch uzna natomiast, e odniesienie do Ja nie jest adnym istotnym rysem aktw intencjonalnych. Kiedy je speniamy nie doznajemy w nich niczego w rodzaju Ja. Nie jest ono dane w 37

*wiadomoci, nie prezentuje si w adnym, moliwym do wyrnienia akcie. Argumentacj Gurwitscha na rzecz nieegologicznej koncepcji *wiadomoci mona strecic nastpujco: Powiedzmy, e przeczytaem przed chwil jakie opowiadanie i przypominam sobie to swoje dowiadczenie. Przypominam sobie swoj percepcj - to, jak odbieraem bohatera, opisywane zdarzenia i struktur utworu. Bya w tym dowiadczeniu rwnie poczucie, e wanie to wszystko odbieram. Jednak ani percepcja, ani samowiadomoc, ani ycie emocjonalne nie wskazuje na nic w rodzaju Ja, z ktrego wszystkie te ludzkie funkcje miay jako wypywa. Powiedzmy, e widz swojego przyjaciela w potrzebie i przychodz mu z pomoc. Jestem w pewnym stanie emocjonalnym, przeywam pragnienie pomocy. Jednak treci tego przeycia nie jest aden, pyncy z Ja, impuls, ale raczej pewien przedmiotowy kompleks: mj-przyjaciel-w-potrzebie. Owa trec: bycie-w-potrzebie jest cech mojego przyjaciela. wiat, w ktrym yjemy i dziaamy zawiera przedmioty obdarzone nie tylko kolorem, ciepot, zapachami, ksztatami, ale take takimi wasnociami jak: atrakcyjne, wstrtne, odpowiednie do jakiego celu, itd. Wszystkie te jakoci nale do przedmiotu i to one decyduj o tosamoci poszczeglnych przey, a nie domniemane rdo tych aktw - czyste Ja [Gurwitsch,1966,290-291]. W zwyczajnym przeywaniu wiata jestemy zaabsorbowani przedmiotem. Aby uwiadomic sobie autorstwo wasnych aktw musimy na nie skierowa dodadkowy akt refleksji. Ale i w nim nie ukazuje mi si adne Ja, tylko poprzednio speniane akty i ich kompleksy. Tym, co mnie interesuje, s wasnoci moich uprzednich aktw, ich wzajemne zwizki i ich jedno w strumieniu przey. Zdaniem Gurwitscha Husserl uciek si do koncepcji Ja, aby rozwiza problem organizacji i jednoci wiadomoci. Krok ten wydaje si Gurwitschowi bdny i zbyteczny. Jedno ycia wiadomoci da si przedstawic w terminach samych aktw i ich przedmiotowych korelatw, bez odwoywanie si do pojcia czystego Ja. Jedno wiadomoci to dla Gurwitscha system zwizkw pomidzy wiadomie spenianymi aktami. S zasadniczo dwa typy takich zwizkw [Gurwitsch,1966,291]: przedrefleksyjne i refleksyjne. Na poziomie przedrefleksyjnym akty wi si przez odniesienie do tego samego przedmiotu intencjonalnego oraz przez jedno czasow strumienia wiadomoci. Jeeli prawidowo opiszemy jedno i drugie, nie bdzie potrzeby sigania do hipotezy, wedug ktrej zwornikiem wiadomoci jest jakie czyste Ja. Zreszt, jak przypomina Gurwitsch, sam Husserl nie siga do tego pojcia w swoich wykadach o wewntrznej wiadomoci czasu. Nie jest to moe rzeczowym argumentem, ale pokazuje, e mona pokusic si o adekwatny opis ycia *wiadomoci bez pojcia Ja. Odmienna wi pomidzy aktami powstaje wtedy, kiedy obejmujemy je nowym aktem - aktem refleksji. Jednak sam akt refleksyjny jest dokonywany bezrefleksyjnie, atwo wic zauwayc, e poprzednie zastrzeenia przenosz si na poziom refleksyjny. Mona na ten nowy akt skierowa refleksj drugiego stopnia, itd. Za kadym razem akt niszego rzdu bdzie dany jako przedmiotowy korelat aktu wyszego rzdu i nie da si wskaza na aden z tych wyszych aktw, jako na "miejsce czystego Ja". Samo Ja - rozumiane jako podmiot tych wszystkich aktw - jest oczywicie czym realnym, ale jedynie jako Ja EMPIRYCZNE, to znaczy nowego typu przedmiot dla *wiadomoci, dostpny poznawczo jemu samemu i innym podmiotom, przy czym dostpno ta nie jest czym radykalnie odmiennym od poznania innych przedmiotw. Rwnie w stosunku do wasnego Ja (empirycznego, jako e innego wedug Sartre' i Gurwitscha nie ma) mona popenia bdy wynikajce ze zej perspektywy, czy faszywych nastawie. Ten przedmiot-Ja poznajemy gwnie za porednictwem rnych dyspozycji i dziaa. EMPIRYCZNE Ja jest -jak pisze Gurwitsch - "syntetyczn jednoci" tych dyspozycji i dziaa. Ja nie jest wic jakim osobliwym bytem istniejcym poza aktami wiadomoci, ale istnieje w wiecie jako byt empiryczny. Intuicja mwica o istnieniu i wasnociach Ja jest zwykym poznaniem przedmiotowym otwartym na bdy i wtpliwoci, wbrew znanemu kartezjaskiemu przekonaniu o jej szczeglnym, uprzywilejowanym stopniu pewnoci. Historia filozofii jest kapryna i dyskusje filozofw rzadko si kocz uzgodnionymi wnioskami przynajmniej za ycia antagonistw. Rwnie tutaj - dopiero wydanie w 1985 przez R. Grathoffa korespondencji Gurwitscha i Schutza pozwala na podjcie tej przerwanej przed laty dyskusji. Gurwitsch posa swj artyku o problemie Ja Mervinowi Farberowi, animatorowi ruchu fenomenologicznego w USA. Alfred Schutz opatrzy ten tekst redakcyjn polemik [zob. Gurwitsch,Schutz,1985, list 24.11.1941], ktr mona strecic nastpujco: To prawda, e Ja nie prezentuje si w jakim osobnym przeyciu, ale akty refleksyjne - kierowane na uprzednio spenione akty - ujmuj te ostatnie jako spenione przez jakie Ja. To, i jest to Ja identyczne z osob speniajc akt refleksyjny moemy si z kolei przekona za pomoc kolejnych aktw refleksyjnych. Innymi sowy nie ma refleksyjnego ujcia aktu bez jednoczesnego uchwycenia jego AUTORA. Akty s CZYJE i s speniane PRZEZ KOGOS. Ta, ujawniajca si w refleksji, cecha aktw jest odporna na realne zmiany samego podmiotu. Ani czas, ktry mija od aktu do refleksji nad nim, ani adne zmiany w obrbie mojej osoby nie s w stanie odebra mi autorstwa moich aktw, ani samym aktom tej cechy, i s moim dzieem. Ja nie jest wic, jak dla Gurwitscha, "syntetyczn jednoci dyspozycji [do rnych aktw], ale przejawia pewn tosamo jako ich twrca. 38

Schutz przytacza inny jeszcze argument za realnoci i autonomi czystego Ja. Kade przeycie wiadome cechuje HORYZONTALNOSC - wszystkie treci odsyaj do innych i pojawiaja si na tle innych. Relacja ta jest asymetryczna - tre B naley do horyzontu treci A, ale nie odwrotnie. Relacja ta nie jest zdeterminowana przez efektywn zawarto treci, ale przez stan caego pola wiadomoci. Przejawia si to asymetria pola wiadomoci, ktra zakada istnienie jakiego centrum, w stosunku do ktrego konstytuuj si rne ODDALENIA, STOPNIE WYRANOSCI i inne polowe powinowactwa, potrzebne do konstytucji horyzontw. Niemniej ciekawa od tych zarzutw jest odpowied Gurwitscha, ktry odegnuje si wprawdzie od tezy Sartre'a, e Ja jest produktem aktw refleksyjnych (a wic swego rodzaju zudzeniem, jak u Hume'a) [por. Gurwitsch,Schutz,1985, list z 30,11,1941], ale inaczej ni Schutz rozumie horyzontalno *wiadomoci. Ot horyzont, to nie "odlego od Ja", ale fenomenalna odlego od tematu, czyli noematycznego (przedmiotowego) centrum pola. Ludwig Landgrebe, autor komentarza do tej wymiany pogldw, zauway z kolei, e to nie zagadnienie jednoci *wiadomoci zmusio twrc fenomenologii Husserla do przyjcia hipotezy czystego Ja, ale raczej problemy zwizane z odmiennym trybem weryfikowania dwch rodzajw sdw: sdw o dowiadczanych przedmiotach i sdw o samych aktach wiadomoci. Te pierwsze uprawomacniaj si po prostu w innych dowiadczeniach; te drugie zakadaj ponadto jaki stopie trwaoci i tosamoci podmiotu. Jaka "egologiczna struktura" musi zatem leec u podstaw wiadomego ycia. Chodzi tylko o to, by wystrzega si nadto pochopnego czynienia tej struktury osobnem bytem. To, e dowiadczenie "jest egologiczne" nie znaczy jeszcze, e istnieje obiekt zwany Ja (EGO). Po tej uwadze, z ktrej przyjdzie jeszcze zrobi uytek spbujmy zrekonstruowa wsplne zaoenie obu polemistw: Gurwitscha i Schutza. Obaj, jak si wydaje, byli przekonani, e Ja musiaoby by swego rodzaju przedmiotem prezentujcym si (lub wspprezentujcym) w aktach *wiadomoci. Poniewa Gurwitsch nie dostrzega adnych specjalnych aktw prezentujcych Ja - przeto wykluczy je ze swiadomego ycia i odesa do dziedziny "zwykych", empirycznych przedmiotw. Schutz dostrzeg takie akty (akty refleksyjne) i dlatego skonny by zachowa hipotez Ja. Ja, w interpretacji Schutza, jest realne, ale jeli wemiemy pod uwag cao pogldw tego autora, zauwaymy, e ludzki podmiot prezentuje si w nich nie tyle jako centrum wiadomej istoty ludzkiej, co jako pewien styl istnienia w wiecie, cile zwizany ze struktur wiata otaczajcego. Ja konstytuje si w pewnej opozycji do horyzontw swego przeywania, podejmuje niewiadome decyzje, co do struktury tych horyzontw (systemy istotnoci). Czyni to pod presj spoeczn i tym samym dynamika ludzkiego podmiotu staje si niezrozumiaa bez uwzgldnienia tego kontekstu. W jakim sensie tak rozumiane Ja wykracza poza osob. Ujcie Schutza, cho pokazuje wane rysy dynamiki ludzkiego podmiotu, oddala nas nieco od zadania uchwycenia miejsca Ja w strukturze wiadomej istoty ludzkiej. Nieco dalej w tym rozdziale wrc do zewntrznego i obiektywnego spojrzenia na Ja, referujc pogld Poppera, i Ja nie mogoby si wydzieli ze strumienia przeywnia bez istnienia pewnych obiektywnych mediw (wiedza o wiecie). Z tego punktu widzenia rwnie punkt widzenia Schutza uzyskuje waciwe miejsce. Jednak wydaje mi si, e istota Ja nie tkwi w tych obiektywnych mediach, ale w samym napiciu pomidzy jakim centrum przeywajcej istoty a konstytuujcym si polem wiadomoci. U Schutza Ja nie jest ju wprawdzie przedmiotem empirycznym, jak u Gurwitscha, i posiada pewn dynamik, ale nie jest to jego WASNA DYNAMIKA. Mwi o Ja to nic innego jak mwi o polu wiadomoci z punktu widzenia jego koncentrycznej, albo horyzontalnej struktury. Tym samym gubimy z oczu owo napicie pomidzy polem wiadomoci a podmiotem. Jeli zestawimy stanowiska Schutza i Gurwitscha ze stanowiskiem Husserla, zauwaymy rysujce si skrajne pogldy na natur Ja. U Gurwitscha i Schutza uznaje si Ja za pewnien przedmiot, u Husserla jest ono transcendentalnym podmiotem, pozbawionym miejsca w realnym wiecie. Czyste Ja Husserla i nieegologiczna koncepcja wiadomoci Gurwitscha to Scylla i Charybda, pomidzy ktrymi musi znale drog nowe ujcie bytu wiadomego jako podmiotu swoich przeyc.

3. Podmiot jako programista swego mzgu wedug Karla R. Poppera i Johna Ecclesa. a) Problem ruchu spontanicznego
Formuujc problem stosunku Ja do pola jego przey podkrelaem rol, jak odgrywa w nim opanowanie jzyka, przyswojenie pewnego kulturowego modelu wiata, interioryzacja tego modelu, 39

tworzenie w oparciu o niego swoich indywidualnych projektw. Ludzki podmiot ksztatuje si dziki interakcji pola indywidualnych przey i oglnych, pojciowych modeli. Wtek ten jest bardzo klarownie przedstawiony w koncepcji Poppera, ktr referuj nieco dalej. Na t spraw mona jednak spojrzec rwnie z drugiej strony. Ludzki podmiot ksztatuje si wprawdzie dziki interakcji z kultur, ale interakcja nie byaby moliwa, gdyby czowiek nie by od samego pocztku podmiotem. To pozorne bdne koo jest po prostu egzystencjalnym zwizkiem. Jedn stron mona wyjanic jedynie w wietle drugiej. Przypomnijmy, cytowany wczeniej, pogld Goldsteina, e dostp do jzyka i wszelkich operacji idealizacyjnych (pojcia, teorie) moliwy jest dziki organicznej, wewnetrznej wolnoci, jak przejawia Ja w stosunku do swego przeywania kiedy dystansuje si od bezporedniego nacisku zewntrznych i wewntrznych bodcw. Wolno czowieka rozumiana jako radykalna autonomia Ja nie jest produktem interakcji z kulturowym otoczeniem, ale warunkiem tej interakcji. Autonomi Ja mona analizowa od strony jej bardzo elementarnych przejaww. Jak zobaczymy, prba wyjanienia tak powszedniego faktu, jak ruch spontaniczny (np. zwyke machnicie rk, bo si tak chce), dostarcza niemaych trudnoci, a przy tym moe nas wiele nauczyc, gdy chodzi o kwestie poruszane w tym rozdziale.

a) Wczeniejsze interpretacje ruchu spontanicznego i ich krytyka.


Problem ten zosta jasno postawiony ju z gr 200 lat temu przez Kanta. Zastanawia si on jak wyjanic fakt, e czowiek moe rozpoczyna w zasadniczo zdeterminowanym wiecie, nowe i nieuwarunkowane przyczynowo zdarzenia. Spr o natur spontanicznego poruszania si istoty yjcej, w tym czowieka, ma rwnie dug tradycj w psychologii. Chodzi o odpowied na dwa pytania: 1. Czy ruch spontaniczny da si sprowadzic do mniej lub bardziej jawnej reakcji na bodce 2. Co waciwie jest podmiotem takiego ruchu: ukad nerwowy, istota psychofizyczna, czy jaki rne od nich Ja Wielu psychologw, poczwszy od Wernickiego i Jamesa byo skonnych uwaac, e ruch spontaniczny jest w rzeczywistoci zamaskowan reakcj na bodce. William James uwaa, e adne stworzenie "nie ma tej boskiej zdolnoci", by o wasnych siach -spontanicznie - dokona nieuwarunkowanego aktu dziaania. Rwnie inni, jak Bertrand Russel, uwaali, np. taka spontaniczna czynnoc, jak uycie po raz pierwszy w yciu przez osob praworczn lewej rki do wykonania napisu, mona wytumaczy jedynie niewiadomym uczeniem si lewej rki przy normalnym trenowaniu prawej. Interpretacja taka kci si ze wiadectwem potocznego dowiadczenia, potwierdzajcym nasz zdolno do nieuwarunkowanego ruchu. Takie zaprzeczanie potocznym intuicjom jest bardzo zobowizujce, zmusza bowiem do pokazania zwizku pomidzy tym, jak si rzeczy maj w istocie, a tym, jak s przez nas widziane. Jeli nie udaje nam si pokaza takiego zwizku, yjemy ponikd w wiecie, o dwch kongenialnych interpretacjach: potocznej i naukowej - zupenie ze sob nie powizanych. Przytoczony wyej pogld redukujcy ruch spontaniczny do zamaskowanej reakcji na bodce nie daje podstaw do wzajemnego przekadu naszej wiedzy potocznej na naukow i odwrotnie. W istocie kryje si w nim zaoenie o tajemniczej rwnolegoci pomidzy stanami wiadomoci a tym co "rzeczywicie si dzieje", to znaczy stanami mzgu. Ta doktryna, przypominajca znane wtki u Malebranche'a, nie daje gbszego zrozumienia tego, jak moliwe jest, e czowiek formuje swoje plany dziaania bez zwizku z aktualnym pobudzeniem nerwowym, lub wrcz na przekr niemu. Tam gdzie zakada si doskona rwnolego dwch biegw zdarze (bd homomorficzno dwch struktur) jest obojtne, ktr z nich wemiemy pod uwag w dalszych rozwaaniach. Nie ma wic przeszkd dla uznania wiadomego bycia czowieka - wraz z t jego cech, i jest ono unikalnym byciem danego podmiotu - za cigu stanw mzgu. Nie ma nic zego w postulowaniu jednolicie materialistycznego (fizjologicznego) wizerunku czowieka, jeli tylko umie si pokaza zwizek pomidzy t wiedz o tej materialnej strukturze, a wiadectwami potocznego dowiadczenia i introspekcji. Nie sdz, by mona byo a priori wykaza moliwo lub niemoliwo wykrycia takiego zwizku. Jednak nasza obecna wiedza na ten temat jest bardzo ograniczona. W opozycji do pogldw goszcych niemoliwo ruchu spontanicznego Bujtendijk, a pniej Straus [Straus,1966,199-200] utrzymywali, e moliwe jest wykonywanie przez czowieka autentycznych ruchw spontanicznych, nie bdcych jedynie zamaskowanymi reakcjami na bodce. Straus pokazuje do zabawn konsekwencj pogldu Jamesa i Wernickego na ruch spontaniczny. W obu interpretacjach pomidzy bodcem a ruchem umieszczony jest pewien system przedstawie. Oddaje to nastpujcy schemat: 40

PRZEDSTAWIENIA CELOW

PRZEDSTAWIENIA NAOCZNE

poczenie przerwane w apraksji CENTRUM MOTORYCZNE CENTRUM SENSORYCZNE

Ze schematu tego wynika, e prawdziwie spontaniczny ruch pojawiaby si tylko w patologicznym przypadku zwanym apraksj. W pozostaych przypadkach byby on wynikiem dziaania uku odruchowego. Wniosek taki jest dosy dziwaczny, tote nie pozostaje nic innego, jak tylko uzna realno ruchu dowolnego i zrezygnowa z zaoenia goszcego, e stosunek dziaajcej istoty do otoczenia da si sprowadzic do stosunku systemu nerwowego do bodcw. Oczywicie nie jest to rozwizanie problemu. Nie jest nawet jego poprawnym sformuowaniem. Chodzi o to, e czynno spontaniczna, jeli nie ma by "duchem w maszynie", musi by rwnie wyjaniona w oparciu o funkcjonowanie ukadu nerwowego. Jeli nie wystarczy do tego hipoteza o uku odruchowym, naley szuka subletniejszej teorii. Moemy wprawdzie powtrzy za Strausem, e podmiotem czynnoci spontanicznej jest caa istota ludzka, a nie jej mzg. Niemniej, byoby dziwne, gdyby wiedza o mzgu (i innych podsystemach ludzkiego podmiotu, jak narzdy zmysw) w aden sposb nie wyjaniaa tego, w jaki sposb wolny podmiot moe panowa nad odruchami i kierowa swoim ciaem. Poka dla kontrastu dwa podejcia do tego problemu: klasyczne stanowisko psychologii postaci oraz nowsze ujcie neurofizjologa J. Ecclesa. Nowoci, wniesion do psychologii przez szko postaciow, byo powane traktowanie bezporednich danych spostrzeenia i wystrzeganie si przedwczesnej ich interpretacji w terminach jakiej teorii fizjologicznej. Rwnie zachowanie czowieka i zwierzcia powinno by brane takim, jakim jest widziane. Jeeli zdradza cech spontanicznoci, naley je za spontaniczne uznac. Pozostaje do wyjanienia powizanie owej widzialnej postaci zachowania ze stanami umysowymi podmiotu z jednej strony, a ze stanami mzgu z drugiej. Dla psychologw postaci, takich jak W. Kohler, zwizki te s zagwarantowane przez pewnego rodzaju wsplna posta czca percepcj, zachowanie i procesy fizjologiczne w mzgu. Interpretacja postaciowa nie poszukuje tajemnicznych zwizkw przyczynowych pomidzy mylami, zachowaniami, stanami mzgu i bodczmi. Zamiast tego postuluje ich podobiestwo opisywalne w kategorii wsplnej formy. Kohler przytacza na poparcie tego postulatu interesujce eksperymenty wskazujce na uderzajc prawidowo w kojarzeniu pewnych nosensownych sw z okreslonymi ksztatami [Kohler, 1959, 135137]. Ilustruje to dobrze ogln strategi postaciowcw. Zwizki kojarzenia opieraj si na wsplnej formie. Mona powiedziec, e opieraj si na bezporedniej formalnej jednoci dwch rnych procesw, czy przedmiotw. Nie jest to ju potoczny sens sowa kojarzenie. Potocznie przyznajemy, e kojarzenie moe sta w sprzecznoci z istotnymi zwizkami pomidzy przedmiotami. W psychologii postaci kojarzenie ujawnia formaln (postaciow) jedno fenomenw czy obiektw. Nie znaczy to oczywicie, by analizy psychologii postaci opieray si na naiwnych skojarzeniach czy niesprawdzonych intuicjach. Przeciwnie owe formalne jednoci wykrywane s w rozmaitych przemylanych eksperymentach, ktre czsto podwaaj takie intuice. Niemniej, z pogldem psychologw postaci wie si par problemw. 1) Nawet jeli przyjc hipotez o formalnej jednoci zachowania, stanw umysu (myli i aktw woli) oraz stanw mzgu, to trudno ocenic, czy jedno ta istnieje jedynie dla obserwatora danego podmiotu i stanowi wspln form percepcji rnych obiektw (tzn. czyjego zachowania, czyich stanw umysowych - o ile co o nich wiemy, dziaania czyjego mzgu - jeli przypadkiem jestemy jego badaczami), czy te jest ona rzeczywistym zwizkiem pomidzy tymi obiektami. Opisy psychologw postaci czto mieszaj te dwie rzeczy. Kohler pisze na przykad: "Zachowanie, w najbardziej praktycznym sensie tego sowa, przejawia tendencj, by ukazywa si w percepcji w takiej formie, jaka kopiuje organizacj odpowiadajcego mu procesu wewntrznego" [1959, 137]. Skd bierze si ta wsplna forma Na czym polega kopiowanie Czy jest tu mowa o tym, jak zewntrzny obserwator widzi inny dziaajcy podmiot, czy raczej o realnych zwizkach pomidzy podsystemami owego dziaajcego podmiotu 41

2) Podkrelanie wsplnej formy jako jedynego uchwytnego zwizku pomidzy zachowaniem, mzgiem i umysem, wyklucza interakcyjny charakter tego zwizku. Tymczasem, aby mwi o ruchu spontanicznym, nie wystarczy powiedzie, e jest on "podobny" do intencji (stanu umysu), ale e jest on przez t intencj (akt woli) uruchamiany. Interpretacja psychologii postaci zakadaa waciwie co w rodzaju relacji magicznej. Zmiana w jednym przedmiocie wywouje automatycznie zmian w innym, formalnie podobnym przedmiocie. 3) Wyjaniajc ruch spontaniczny jako formalnie ukonstytuowany zwizek pomidzy pewnym stanem intencjonalnym a zachowaniem, pomijamy dziaajcy podmiot. Jeli slowo spontaniczno ma sens w odniesieniu do poruszania si ywej istoty, to istota ta musi by przyczyn swego ruchu jako pewien podmiot, a nie jako jaki akt psychiczny. Tymczasem w interpretacji postaciowej nie wiadomo doprawdy czym byby taki podmiot. Ten trzeci zarzut ma wiele wsplnego z drugim. Wydaje si, e nie model oparty na formalnej jednoci ruchu, stanw psychicznych i procesw mzgowych, ale jaki interakcyjny model tych zwizkw stanowiby naleyt podstaw do waciwego opisu dziaajcego podmiotu. Widzimy, e stanowisko psychologw postaci dostarcza co prawda argumentw przeciwko redukowaniu spontanicznego ruchu (a przez to dziaajcego podmiotu) do mechanizmu bodziec-reakcja, ale nie zblia nas zbytnio do uchwycenia istoty ludzkiej sprawczoci. Dziaajcy podmiot wci wymyka si wyjanieniom.

b) Hipoteza interakcjonizmu
Rozwamy prost sytuacj: chcemy zgi palec i robimy to. Ten prosty fakt jest jednak z fizjologicznego punktu widzenia bardzo tajemniczy. Oto jak formuuje ten problem John Eccles: "W jaki sposb akt chcenia jakiego ruchu mini moe wytworzy w cigu neuronalnym zdarzenia, ktre prowadz do wyadowania piramidowych komrek kory motorycznej, a tym samym do aktywacji neuronalnej drogi, wiodcej do kurczenia si tych mini w danym momencie." [Popper,Eccles,1977,283]. Wszystko wskazuje na to, e jest to niezwykle skomplikowany proces, o ktrym niewiele jeszcze wiemy. Proces ten manifestuje si powstaniem elektrycznego potencjau generowanego przez kor mzgow tu przed zamierzonym ruchem. Pojawiawia si on nawet na 2 sek. przed ruchem, ale zwykle poprzedza go o ok. 0,8 sek. w "potencja gotownoci" ma do zawi charakterystyk i nie do koca ustalon lokalizacj. Wykazano, e dugo i wielko tego potencjau zaley w pewnej mierze od parametrw zamierzonego, a wic przyszego (sic!) ruchu. Czy miaoby to znaczy, e planujcy, wolny podmiot w jaki sposb oddziaywuje na swj mzg przez antycypacje i akty chcenia Trzeba przyznac, e brzmi to tyle pocigajco, co niepokojco przez swj nieunikniony dualizm. W jaki sposb elementy niematerialne (a przynajmniej okrelane w jzyku "wiadomociowym") takie jak plan, akt woli, itd, miayby wchodzi w bezporedni interakcj z mzgiem. John Eccles i Karl Popper potraktowali t dualistyczn opcj powanie [1977,294]. Doszli do wniosku, e nie ma sposobu na uniknicie pytania o wzajemny stosunek dwch ontologicznie odrbnych bytw: mzgu i ja=podmiotu. Analiza ruchu spontanicznego bya zasadniczym argumentem za przedstawionym przez tych autorw stanowiskiem. Stanowisko Ecclesa i Poppera jest dualistyczne i interakcyjne. Samowiadome Ja nie jest tym samym co mzg. Jest raczej programatorem swego mzgu. Pomidzy mzgiem a Ja zachodzi staa komunikacja. Filozoficznym zaoeniem stojcym za tym stanowiskiem jest popperowski podzia na trzy wiaty (wiat 1 - przedmioty fizyczne, wiat 2 - procesy pszychiczne, wiat 3 - produkty umysu: znaczenia, pojcia, teorie, itd.) Postuluje si nastpu schemat powiza pomidzy tymi wiatami: Swiat 1 <--> Swiat 2 <--> Swiat 3 Hipoteza interakcjonizmu dotyczy powiza pomidzy neuronaln maszyneri naszego mzgu (Swiat 1) oraz naszym samowiadomym umysem (Swiat 2). Na hipotez t skadaj si trzy elementy: 1) Zaoenie mocnego dualizmu pomidzy wiadomym siebie umysem a mzgiem. Umys jest oddzielnym bytem niesprawdzalnym ani ontologicznie (materializm), ani funkcjonalnie (paralelizm, izomorfizm) do mechanizmw mzgowych. 2) Zaoenie funkcjonalnej hierarchii w organizowaniu si wiadomego dowiadczenia. "Jedno wiadomego dowiadczenia jest dzieem samowiadomego umysu a nie neuronalnej maszynerii powizanych ze sob pkul mzgowych (...) jedno dowiadczenia nie pochodzi z syntezy neurofizjologicznej, ale z proponowanego tu integrujcego charakteru samowiadomego umysu." [Eccles, Popper;1977,362]. 42

3) Okrelenie hipotetycznych mechanizmw oddziaywania umysu na procesy mzgowe. Za postulowanym w punkcie pierwszym dualizmem przemawiaj zdaniem Ecclesa nastpujce 1) Jednolity charakter dowiadcze wiadomego umysu. Dowiadczenia te wskazuj jedne na drugie, splataj si w zwizki motywacyjne i przyczynowe ze sob nawzajem a nie z mechanizmami mzgowymi; 2) Moliwo nadbudowywania si tych samych stanw umysu na rnych mechanizmach nerwowych; 3) Niepodobiestwo strukturalne stanw umysowych do stanw mzgu; 4) Istnienie rozbienoci czasowej pomidzy zdarzeniami neuronalnymi a odpowiednimi dowiadczeniami wiadomego siebie umysu; 5) Istnienie doznania woli, inicjatywy umysu (Ja) w ruchu dowolnym [1977;261-262). Spord omwionych wyej punktw, czwarty zdaje si rzuca wiato na hierarchiczn struktur dowiadczenia wiadomego. W przypadku ruchu dowolnego mamy tu w charakterystyczny potencja poprzedzajcy ruch; w przypadku pobudzenia sensorycznego mamy za charakterystyczne opnienie wystpienia stanu umysu w stosunku do bodca fizycznego, opnienie ilociowo znaczce. Tym samym przeycie wiadome jest zawsze predatowane, jest przeywane jako aktualne, chocia nie jest to aktualno z punktu widzenia relacji mechanizmu mzgowego, ktry przecie w czasie tego opnienia cay czas pracuje dalej. Zatem wystpienie odpowiedniego stanu umysu wymaga wypenienia si pewnych procesw mzgowych, jednak ich ilo i jako (wyraajca si w czasie omawianego opnienia) jest uzaleniona od rodzaju wiadomego nastawienia, programu czynnoci itd. Trudno wyobrazic sobie, jak miaby by speniony postulat interakcji pomidzy umysem a mzgiem. W jaki sposb umys miaby oddziaywa na "swj mzg". Mona tu formuowa jedynie ostrone hipotezy. Eccles stanowczo odrzuca hipotez mzgow Kohlera, ktry stany wiadomoci chcia wiza z caociowymi potencjaami na powierzchni kory mzgowej, w przeciwstawieniu do czstkowych potencjaw na poziomie neuronalnym. Eccles krytykuje rwnie postulat Pribrama istnienia pl mikropotencjalnych bdcych rdem bardziej subtelnych reakcji (ale jednak reakcji) mzgu ni procesy neuronalne. [Eccles, Popper;1977,365] Eccles uwaa, e nie sposb wyobrazic sobie powizania wiadomego umysu z pojedycz komrk nerwow, ale te nie jest to potrzebne. We wspczesnych modelach mzgu przyjmuje si raczej, e komrki dziaaj w grupach czy moduach o swoistych waciwociach, jakich nie posiadaj ich skadowe. Eccles uwaa, e niektre z tych moduw mogyby by otwarte na dziaanie umysu, podatne na wytrcenie z rwnowagi przez jego dziaanie. Zbadano tego rodzaju delikatne odchylenia potencjaw w grnych (I,II) warstwach kory mzgowej, powyej sfery silnych potencjaw regulujcych dziaanie kory od strony wzgrza. Oglny schemat relacji umys-mzg wygldaby, przy uwzgldnieniu tych wci niepenych obserwacji, nastpujco: fakty:

INTERAKCJA MOZG - UMYSL ZMYSL ZEWNETRZNY wiato kolor dwik zapach smak dotyk ZMYSL WEWNETRZNY myli odczucia przypomnienia sny wyobrania intencja

EGO Ja (DUSZA) WOLA

Swiat 1 SYSTEM POCZE MZGOWYCH

43

C) Ja a trzy wiaty popperowskie


Karl Popper wspiera hipotez Ecclesa interesujcymi spostrzeeniami, ktre zakorzeniaj samowiadomy podmiot nie tylko w pewnych aktach, ktrych nie sposb wyjani na czysto fizjologicznej bazie, jak akty woli, ale w wiecie intencjonalnych wytworw umysowych, jak abstrakcyjna wiedza, bez ktrych, jak twierdzi Popper, podmiot ludzki nigdy by si nie rozwin. Pomys ten opiera si na wprowadzonym przez tego autora rozrnieniu trzech WIATW. Ot na rzeczywisto skadaj si: WIAT 1 - przedmioty fizyczne, WIAT 2 - stany psychiczne, WIAT 3 produkty umysu (pojcia, teorie, postacie literackie, itd.). W ktrym z nich tak naprawd egzystuje ludzki podmiot, o ktrym pisa Goldstein, e dystansuje si od swych przey w aktach kategoryzacji i ktrego obecno dostrzega Eccles w aktach spontanicznego ruchu Popper uwaa, e ludzkiego podmiotu (Self) nie mona po prostu sprowadzic do jednego z tych wiatw. Przypomnijmy krtko niektre prby takiej redukcji: 1) Redukcja do WIATA 1, czyli materializm (np. Gilbert Ryle) 2) Redukcja do strumienia przeyc, czyli WIATA 2 (np. William James) 3) Redukcja do WIATA 3: Ja jest pewn hipotez suc do interpretacji przey (David Hume) Zatrzymajmy si nad pogldem Huma wymienionym w punkcie 3), poniewa w opozycji do tego wanie klasycznego pogldu Popper przedstawia swoje wasne stanowisko. Hume uwaa, e mwienie o Ja jest swego rodzaju przesdem, a wic - w terminologii Poppera -tworem umysu nalecym do SWIATA 3. Uznajemy, e rne akty i przeycia nale do tego samego Ja, chocia nic w naszym zmysowym dowiadczeniu nie poucza nas o istnieniu Ja. Pogld Hume' by konsekwencj jego skrajnego sensualizmu i aktualizmu w teorii dowiadczenia. Traktowa on podmiot jako hipotez, porzdkujc dowiadczenie zmysowe, nie biorc pod uwag, wewntrznej struktury bytu wiadomego. Oczywicie Popper nie poprzestaje na przeciwstawianiu Hume'owi wiadectwa zwykej samoobserwacji. Prawd mwic nie podejmuje w ogle pytania: Czym jest Ja Sprawa jest w jego ujciu znacznie bardziej skomplikowana. Popper pisze: "Dyskusja na temat Ja prowadzi do pyta w rodzaju: >>Czym jest Ja<<, >>Czym jest wiadomoc<< Ale jak czsto wskazywaem, pytania typu: >>Co to jest<< nie s nigdy owocne, choc byy czsto dyskutowane przez filozofw. S one zwizane z ide ISTOT (Czym jest Ja w swej ISTOCIE), a wic z bardzo wpywowym typem filozofii, ktry nazywam esencjalizmem i ktry uwaam za bd." [1977,100] Zdaniem Poppera, poszukiwanie natury Ja nie moe si zaczyna od esencjalnych podziaw w rodzaju: ciao i umys i wypatrywa Ja w pewnym sposobie dziaania umysu. Naley wyj od osoby ludzkiej wzitej jako cao i uzna Ja za aspekt, stron, czy te sposb przejawiania si tej caoci. Ja to co, co przenika rne warstwy konstytucji osoby, a nie stanowi po prostu osobnego moduu. Jeli w ogle jestemy podmiotami (Self), to jestemy nimi w caoci, z ca nasz psychofizyczn struktur. Gwna teza Poppera brzmi nastpujco: "Nasza osobowo, nasze Ja - s zakotwiczone we wszystkich trzech wiatach, a szczeglnie w wiecie trzecim. (...) Nie rodzimy si jako Ja, ale musimy nauczy si tego, e nim jestemy; w gruncie rzeczy musimy si nauczy samego bycia Ja. Ten proces uczenia si jest identyczny z tym, w ktrym zdobywamy wiedze o SWIATACH 1,2 i 3." [1977,109] Filozofowie gosili czsto istnienie jakiego osobnego niepowtpiewalnego dowiadczenia ukazujcego Ja - rodzaj samoobserwacji. Popper natomiast uwaa, e samowiedzy nie uzyskujemy przez samoobserwacj, ale przez rozwijanie teorii o sobie. Pierwotnie jest to oparte na wrodzonych schematach. Swiadomo samego siebie rozwija si za porednictwem poznawania innych. "Dziecko uczy si poznawa swoje otoczenie, a osoby s tego otoczenia najistotniejsz czci. Przez zainteresowanie innymi osobami i przez uczenie si wasnego ciaa, dziecko uczy si stopniowo, e samo jest osob" [1977,110]. Proces ten jest w swych pniejszych stadiach, uzaleniony od jzyka, i innych kulturowych konstruktw. "Aby by Ja trzeba si wiele nauczyc, szczeglnie poczucia czasu, w ktrym ja sam rozcigam si w przeszo (przynajmniej do wczoraj) i w przyszo (przynajmniej do jutra). A to wie si z teori, przynajmniej w jakiej rudymentarnej formie, jak na przykad teoria, ktr trzeba zaoy, kiedy si na co oczekuje. Nie ma Ja bez teoretycznej orientacji (...) Ja jest czciowo rezultatem aktywnej eksploracji otoczenia i nabywania pewnej czasowej rutyny opartej na cyklu dnia i nocy." [1977,110] Popper daje te krtki komentarz na temat biologicznych podstaw takiej wanie pozycji Ja. Jego uwagi zdaj si prowadzic w bardziej interesujcym kierunku ni prowadzone przez niego samego wesp z Ecclesem spekulacje na temat "specjalnych moduw mzgu" modyfikowanych przez umys. Ot Popper twierdzi, e musi istniec pewien biologiczny aspekt Ja, poniewa jest ono wcielone: Ma t zdolno, e mieszka w ciele, posuguje si nim, jako SOBA, integruje rne aktywnoci cielesne i skupia je wok siebie, wok swoich celw i projektw. Wszystko to jest moliwe, poniewa nasz organizm jest ju jako jako biologiczny system skupiony wok pewnego centrum (centralny ukad nerwowy) i 44

sterowany przez to centrum. Jedno samego Ja i cigo uwiadamiania sobie, e jestem jakim Ja, pojawia si - przynajmniej czciowo - jako "...konsekwencja biologicznej indywiduacji - ewolucji organizmw z wbudowanym instynktem przetrwania jako ten wanie indywidualny organizm" [Popper,1977,114] Dalsze spekulacje na temat biologicznych podstaw ludzkiego Ja oddalayby nas raczej ni zbliay do celu obecnych rozwaa czyli zrozumienia miejsca Ja w caoci bytu wiadomego. Popper kieruje swoje rozwaania ku ewolucyjnym przyczynom wyksztacenia si ludzkiej podmiotowoci. Dopki jednak nie mamy gruntownego opisu struktury Ja, nie wiemy czego przyczyn poszukujemy. By moe Popper ma racj odegnujc si od pyta w rodzaju: "Czym to jest", by moe susznie zarzuca im filozoficzny esencjalizm. Jednak musimy wiedzie, o czym mwimy, zanim podejmiemy spekulacje na temat przyczyn. Dlatego, porzucajc referowania pogldw Poppera, wrc dalej do czysto opisowych prb uchwycenia specyfiki Ja i przedstawi, za Henri Ey'em, nie przeanalizowane dotd aspekty wiadomego podmiotu. Wczeniej jednak chc krtko wspomnie o jeszcze jednej koncepcji zwizku pomidzy umysem a mzgiem, ktr wysun W. Penfield. Badacz ten zbliy si bardzo do uchwycenia w jzyku neurofizjologii tego napicia pomidzy Ja i polem wiadomoci, na ktre jedynie deklaratywnie wskazywa Goldstein w swoich analizach przypadkw afazji.

d) Mzgowe podoe samowiadomego Ja wedug Penfielda


W. Pefield, podobnie jak Eccles i Popper, nazywa umys programatorem swego mzgu. Na poparcie swojej hipotezy Autor ten podaje interesujce wiadectwa kliniczne. Pacjenci, u ktrych przez dranienie kory motorycznej wywoywa, powiedzmy, ruch rki, czsto obserwujc sami siebie w tej sytuacji mwili: "To nie ja zrobiem. Pan to zrobi". Przez dranienie odpowiednich okolic kory mzgowej Penfield otrzymywa u niektrych pacjentw niezwykle wyrane przypomnienia [zob. 1975,55] i nawet poczucie bycia w zupenie innym miejscu przeywane z tak samo poczuciem rzeczywistoci wszystkimi zmysami, jak odpowiednie oryginalne przeycia. A jednak i tacy pacjenci nie tracili przekonania, e le na sali operacyjnej w szpitalu. Ich przeywanie nie ulegao presji indukowanych przeyc. Umys pacjenta skutecznie izolowa si od takiej presji. Jeszcze ciekawszy by wynik otrzymany u pacjenta, ktremu draniono orodek mowy i wywoywano przejciowo zupen afazj. Pacjentowi pokazano obrazek z motylem i podraniono kor mzgow. Pacjent nie wypowiedzia nic, ale po chwili dawa gestami znaki wiadczce o jakim wysiku. Zlikwidowano podranienie i pacjent wyzna, e nie mg dotrzec do sowa "motyl" i w takiej sytuacji prbowa dotrzec do sowa "cma", ale i to mu si nie udao. Czy nie oznacza to - pyta Penfield - e pacjent by w stanie uruchamia z wasnej woli, jeden po drugim, mechanizmy mzgowe, kiedy okazao si, e jeden nie dziaa jak naley Nie chodzio tu przecie o jakie automatyczne zastpienie nieczynnego mechanizmu innym, skoro ten drugi te nie mia szans zadziaac. Na podstawie dodatkowych informacji Penfield sugeruje, e przy nieczynnym mechanimie korowym, impuls decydujcy o wybieraniu rnych neurofiziologicznych drg wybiega zapewne z centrum we wzgrzu i rdmzgowiu. "Tu nastpuje spotkanie umysu i mzgu" - pisze Penfield. Na podstawie swoich bada nad padaczk Penfield doszed do wniosku, e w mzgu istniej dwa podstawowe mechanizmy: 1. Mechanizm zwizany z umysem umieszczony w wyszym i niszym pniu mzgowym, ktrego centrum stanowi szara substancja na pograniczu wzgrza i rdmzgowia. Prawidowe funkcjonowanie tego orodka jest koniecznym warunkiem zarwno wiadomoci, jak i zakadajcych wiadomo czynnoci umysu, takich jak: planowanie, zmiana programu, uczenie si itd. Kiedy wyadowanie padaczkowe dotyczy tego regionu nastpuje zjawisko zwane automatyzmem padaczkowym. Chory wykonuje mechanicznie wyuczone i rozpoczte czynnoci, ale zupenie pozbawiony jest wiadomoci i nie pamita nic po ustpieniu ataku. W zachowaniu takiego czowieka mona na zewntrz nie dostrzec rnicy, dopki czynno rutynowa nie jest przez nic przerywana, dopki nie zaistnieje konieczno zmiany nastawienia, zareagowania na nieprzewidzian trudnoc. 2. Mechanizm zwizany z automatyczn kontrol zachowania, ktrego szlaki biegn z rdzenia krgowego do kory mzgowej poprzez szar substancj w pniu mzgu. W korze mzgowej impulsy spotykaj si z pobudzeniami idcymi od mechanizmu zwizanego z umysem. Penfield nazywa ten mechanizm "ludzkim komputerem". Moe on kontrolowa zachowanie (wyuczone i zautomatyzowane) bez udziau wiadomoci. Zakres czynnoci regulowanych przez ten "komputer" nie jest raz na zawsze okrelony. Wyadowanie padaczkowe skierowane na szar substancj wchodzc w skad tego mechanizmu powoduje znane objawy padaczkowe (konwulsyjne, niekontrolowane ruchy niemal wszystkich mini). Obserwacje Penfielda rzucaj nowe wiato na dwa, omawiane wyej, aspekty Ja: jego 45

emancypacj od aktualnych przey oraz zaleno jaka istnieje pomidzy spontanicznoci i wol a abstrakcyjnym myleniem, planowaniem, uczeniem si. Poniej zatrzymama si na pierwszym z tych aspektw.

4. Napicie pomidzy podmiotem a polem wiadomoci. Koncepcja Ey'a.


W poprzednich paragrafach omwiem niektre kontrowersje wok natury dowiadczajcego podmiotu. Z przedstawionej dyskusji wyoniy si dwa pogldy skrajne. 1) "Dowiadczajcy podmiot" to pojcie metaforyczne i zwodnicze. Rozbija ono cao dowiadczajcej istoty na nienaturalne aspekty. Podmiotowo ludzkiej osoby nie jest autonomicznym czynnikiem w ksztatowaniu si wiadomego dowiadczenia. Jest raczej efektem tego dowiadczenia, ktre osadza si w przeywajcej istocie, tworzc jej tylko waciwy zesp dyspozycji. Kade nowe dowiadczenie dokada si do tej wczeniej uformowanej, caoci. Dziki temu procesowi czowiek moe myle o sobie jako o podmiocie swego dowiadczenia. Realno podmiotu jest taka, jak realno myli, wyuczonych nawykw czy predyspozycji. Dawniej taki pogld gosii Hume, w nowszych czasach Sartre. 2) Podmiotowo jest autonomiczn i nieredukowaln struktur w obrbie bytu wiadomego. Nie jest ono produktem wiadomego dowiadczenia, ale jego organizatorem. Jest ostatecznym rdem wszelkich wiadomych aktw. Taki pogld gosi Husserl. Pomidzy tymi skrajnymi stanowiskami istnieje kilka porednich. 1) Podmiotowo to zasada spjnej organizacji pola. Nie jest wprawdzie produktem pola, ale te nie da si od niego oddzielic (Gurwitsch) 2) Podmiotowo jest psycho-motorycznym centrum organizacji wiata-ycia (Lebenswelt). To wok niego rozpocieraj si koncentryczne zakresy percepcji i dziaania (horyzonty) (Schutz) 3) Podmiotowo jest now form ycia istoty wiadomej, ktra przyswaja sobie wiedz o swoim otoczeniu w postaci abstrakcyjnych (chocby tylko najprostszych) teorii i przeciwstawia je naturalnemu przebiegowi swojego dowiadczenia - emancypujc si tym samym i nabywajc zdolnoci do ingerowania w pole swych przey (Popper, Eccles). W dalszym poszukiwaniu natury dowiadczajcego podmiotu nie mona poprzesta na takim zestawieniu pogldw. Filozoficzne pytanie: KIM JESTEM nie stanie si janiejsze na skutek takiego postpowania. Mona przypuszczac, e wszystkie wymienione pogldy zawieraj jak cz prawdy o dowiadczajcym podmiocie. Moliwo ich poczenia rysuje si jednak niewyranie. Z ca pewnoci nie jestemy przygotowani do konstruowania unifikujcej teorii w tym zakresie. Z drugiej strony zaniechanie jakichkolwiek prb caociowego ujcia struktury i dynamiki Ja, nie odpowiadaoby naszym aspiracjom poznawczym. Dlatego pragn zwrcic uwag na interesujc prb opisowej syntezy rnych aspektw ego, jak znajdujemy w cytowanej ju monografii Henri Ey' "La conscience". Na tle wczeniejszych rozdziaw tej ksiki mona sporzdzi nastpujc list wymaga, jakim musiaby sprosta taki opis. Po pierwsze: Jasno opisa stosunek Ja do pola wiadomoci; Po drugie: Zachowa potoczn intuicj o realnym odnoszeniu si Ja do wiata; Po trzecie: By uzgadnialny z nasz wiedz o neurofizjologicznych podstawach czynnoci wiadomych; Po czwarte: Stanowi dogodny punkt wyjcia dla szerszej teorii osoby ludzkiej, a szczeglnie wyjanienia podstaw autonomii i wolnoci osoby. Zobaczmy w jakiej mierze opis Ey spenia te wymagania. Ey wychodzi od pola wiadomoci jako pola aktualnego dowiadczenia i pisze: "Powizanie dowiadczenia z przedmiotem mona wyjanic tylko w odniesieniu do samej struktury podmiotu dowiadczenia, tzn. do transcendencji ego. Mwienie po prostu o *wiadomoci lub Ja usuwa z pola uwagi problem organizacji bytu wiadomego, ktra jest stykiem transaktualnej struktury Ja z aktualizacj dowiadczenia. Musimy wic zapytac, kim jest to Ja , ktre jest podmiotem dowiadczenia i w jakie relacje wchodzi to Ja z polem dowiadczenia Kim jest ten byt wiadomy, ktrego nie naley miesza z polem wiadomoci Ja ugruntowuje si jako "Ja", ktre konstruuje si w indywidualnoci swojego wasnego bycia dokadnie w takim stopniu, w jakim podmiot transcenduje swoje aktualne dowiadczenie, uchwytuje je jako co, co przeywa, przechodzi przez jego nastpujce po sobie momenty, przeywa jego pole, by przelizgnc si po nim lub wkroczy we, aby je opracowac. Podmiot (Ja) wyrasta ponad koniecznoci, pynce z przey, w stron konstytucji samego siebie jako osoby, ktra jest wiadoma w swoim wasnym wiecie i wolna od przeznaczenia" [1978,203]. 46

Dziki opozycji pomidzy Ja a polem wiadomoci podmiot ludzki ma struktur pewnej transcendencji. Oznacza to, zdaniem Ey'a "...yw dynamik ludzkiej indywiduacji, dziki ktrej kady z nas jest wcielony w swoje wasne ciao i w swoje pole dowiadczenia, ale jest take zdolny do uwalniania si od tego przez ruch, ktry orientuje go w stron egzystencji. Ego bowiem nie przychodzi z zewntrz, ale jest skierowane na zewntrz." [1978,204-205] Miejsce Ja w strukturze bytu wiadomego mona, wedug Ey'a, pokaza w dwojakiej perspektywie: 1) Wertykalnej. Ja wywiera nacisk na pole wiadomoci poprzez wolny ruch oraz "rzutuje si samo" w to pole i wystpuje w nim samo, jako szczeglny element tego pola - jako sprawca tego, co czyni i mwca tego, co mwi. 2) Horyzontalnej. Ja nie tylko prowadzi dialog ze swym dowiadczeniem, ale rwnie buduje sw wasn historyczno jako osoby. Ey, dyskutujc obszernie [1979,231-266] rne teorie Ja, zauwaa podobnie jak Popper, e substancjalnie zorientowane pytanie: "Co to jest Ja" musi z koniecznoci prowadzi do redukcyjnych uj ludzkiego podmiotu albo przeciwnie, do skrajnej spirytualizacji Ja i rozerwania zwizku pomidzy Ja a jego dowiadczeniem i dziaaniem. Wedug Ey'a, istot bytu wiadomego moemy opisa jedynie jako "strukturaln organizacj i konstrukcj Ja, jako podmiot w procesie wasnego ksztatowania si jako osoby (...). Fenomenologia Ja musi uchwycic jednoczenie jego konstrukcj, dynamik i relacj do pola dowiadczenia. Struktura ta jest bowiem taka, e ze swej natury jednoczy swoj czasowoc, swoje wartoci i swoje dowiadczenie: na tym polega jego trwanie, cigo danej osoby przez cae ycie, do koca" [1978,167]. T jednoczc funkcj Ja naley miec nieustannie na uwadze. Dane o rnych warstwach, czy "czciach" Ja, zawdziczamy zawdziczamy w duej mierze psychopatologii. Jedynie w przypadkach, gdy integrujca funkcja Ja ustaje, ujawniaj si rne poziomy integracji. Tylko wtedy staj one przed nami niejako przedmiotowo, nie wczone, nie wtopione w ycie podmiotu jako caoci. Wyniki odpowiednich obserwacji s jednak bardzo pouczajce. Warto przyjrze si za Ey'em wyrnionym na tej drodze trzem aspektom Ja: 1) autokonstrukcji Ja; 2) dynamice Ja; 3) relacji Ja do pola dowiadczenia.

A) Autokonstrukcja,
czyli ontogeneza Ja obejmuje ksztatowanie si od chwili narodzin czowieka rnych poziomw integracji, z ktrych nisze s ustawicznie wcielane w wysze. Ja-osoba rozwija si przejmujc swe wczeniej uksztatowane struktury, ustosunkowujc si do nich, modyfikujc je i uywajc ich. Na wczesnym etapie rozwoju podmiot pojawia si "w luce pomidzy podaniem a jego przedmiotem". Zapenienie tej luki, uczenie si organizowania relacji pomidzy wewntrznymi deniami a przedmiotami obejmuje dwa procesy: a) wyanianie si cielesnego Ja. Na tym etapie podmiot uczy si dystansowa od przedmiotu, zachowujc go w pamici oraz przeciwstawiajc mu si w celowej aktywnoci [zob. Ey 1978,270]. W procesie tym dochodzi do rozwarstwienia wiadomoci wasnego ciaa i wiadomoci innych przedmiotw. Podmiot utosamia si ze swoim ciaem w tym sensie, e odkrywa je jako narzdzie dziaania na inne obiekty. Podmiot bierze ciao w posiadanie i uczy si nim posugiwac. ) logiczn konstrukcj Ja. Podmiot nie tylko posuguje si wasnym ciaem w dziaaniu na inne przedmioty, ale sam nabiera substancjalnoci. Staje si swego rodzaje wewntrznym przedmiotem [1978,272], ktrego waciwym wymiarem jest czas, a waciw aktywnoci mylenie [por. odpowiednie analizy H.Arendt, 1978,6,19,20] Drugim procesem nalecym do ontogenezy Ja jest konstytucja jego wiata. wiadomy podmiot nie tylko dystansuje si w swej aktywnoci, od sfery zewntrznych determinacji oraz instynktw, ale buduje "wiatopogld, obraz, w ktrym (wewntrz zawartych w nim przedstawie i odczuc) wytwarzany jest w rzeczywistoci egzystencji stan rwnowagi, tj. moliwo oszyszczenia dla siebie drogi i miejsca choby nieznacznego - w historii" [1978,274]. W ten sposb ju dziecko staje si twrc swego wiata. Nie tylko stosuje do niego zasady logicznego mylenia i reguy dziaania, ale buduje jego przedstawienie, konstrukcj zoon z idei, potrzeb, uczu, przekona. Jest to wanie ten "... model wiata, ktry kada osoba posiada na wasno jako swego rodzaju obraz owego podziau jaki pojawia si w obrbie Ja pomidzy tym, co podane a tym, co rzeczywiste" [1978,275]. Trzecim procesem nalecym do ontogenezy Ja jest powstawanie osobowoci. Powstanie struktury wiatopogldu jest nieodczne od przedstawienia sobie wasnej roli w swoim wiecie. Poczucie tej roli wyrasta z osobistej historii, ale te przeciwstawia si jej jako swego rodzaju obowizek bycia tak a tak osob - bycie kim. Tym samym w obrbie podmiotu ksztatuje si warstwa idealnego Ja [1978,276-277]. Czwartym procesem nalecym do ontogenezy Ja jest powstawanie charakteru osoby. Charakter 47

nie jest czym wrodzonym. Ksztatuje si on stopniowo i naley do kocowego stadium ontogenezy Ja, tj. do dojrzewania osoby. Jest produktem pewnej historii podmiotu i przejawianego w tej historii stylu bycia danej osoby. Poprzez ksztatujcy si charakter, historia indywidualna wchodzi w sam substancj podmiotu-osoby.

B) Dynamiczna struktura Ja.


"Dynamiczna o osoby" - powiada Ey - "jest trajektori, ktra zaczyna si w konstytucji pierwszych dowiadcze i kieruje si do ostatnich dowiadcze i ostatecznego koca. (...) Projekt egzystencji jest osi naszego dowiadczenia, przewodnikiem, ktry czy nas z nasz przeszoci i naszym wiatem. Ja pojawia si w tym ukierunkowaniu jako wektor czasowoci bytu, sens ycia (...) Kantowski Ja-obowizek, Ja-wysiek Main de Birana, Ja-trwanie Bergsona zbiegaj si w tej fenomenologii nakierowanej na struktur osiow osoby" [1978,279]. Ey okrela t trajektori jako aksjologiczn. Chocia jest to co, co "rozpina si pomidzy przeszoci a przyszoci", to jednak nie naley w cisym sensie do czasu. Nie jest rzecz ani procesem - jest wartoci. W przebiegu swego ycia podmiot ustanawia i wypenia normy, dopracowuje si systemu wartoci osobistych i wbudowuje w ten system treci przejte z kultury. Ten dorobek jest podstawow cho nie jedyn - warstw owej aksjologicznej trajektorii. Nale do niej rwnie procesy indywiduacji i rozwoju osoby. Na rozwj ten skadaj si zoone akty kwestionowania, pytania i ponownego ustanawiania siebie - w tych trzech aktach osoba ksztatuje si jako byt wiadomy, tj. egzystencja. Czasowa i aksjologiczna dynamika podmiotu-osoby podporzdkowuje sobie inne aspekty, czy te skadowe bytu wiadomego. W jzyku Ey'a nazywa si to implikowaniem. Termin ten ma u Ey'a specjalne znaczenie. "Implikowanie" oznacza u niego wczanie poszczeglnych podsystemw bytu wiadomego w jego centraln struktur - struktur Ja. I tak kolejno: a) Ja implikuje ciao. W trakcie swego rozwoju osobowego Ja coraz mniej utosamia si z pewnym cielesnym Ja - raczej czyni ciao czci i narzdziem swego projektu. ) Ja implikuje jzyk. Przez wcielanie w siebie wsplnego z innymi jzyka, Ja, ktre najpierw byo cakowicie zalene od jzyka, teraz zawaszcza go tak, jak zawaszcza ono swoje ciao. W ten sposb jzyk staje si dla Ja narzdziem wolnoci. G) Ja implikuje rozum. To nie przez posiadanie inteligencji czowiek staje si bytem wiadomym. Jest odwrotnie, to inteligencja staje si ludzka przez to, e staje si elementem "jurydycznej" czy te etycznej konstytucji osoby. Dopiero jako element podmiotowego projektu inteligencja (rozumnoc) staje si narzdziem sdu i oceny. ) Ja impliuje konstrukcje wiata, ktry to Ja zawiera. Z trajektori osoby wie si bowiem trajektoria pola wiadomoci, w ktrym ksztatuje si nasze dowiadczenie wiata. Podmiot ludzki moe y tylko w ludzkim wiecie - wiecie, ktry odzwierciedla aksjologiczn struktur osoby. Aksjologia osoby odciska si w przeywanym przez ni wiecie i w tym sensie jest to wiat konstruowany. S) Ja implikuje osobowoc. Ja identyfikuje z tym jakie powinno byc, z pewn przyjt rol. Innymi sowy, w sam struktur Ja wchodzi pewien idea. Idealne Ja nie jest rol spoeczn, ani freudowskim superego. Naley ono do indywidualnej osoby - w nim podmiot ludzki wykracza poza aktualno ku wasnym moliwociom. Wszystkie wymienione powyej "implikacje" mona podsumowa nastpujco: czowiek jako autonomiczna, wolna jednostka wcza stopniowo determinujce go czyniki we wasn auto-konstrukcj. Poniewa aksjologiczna trajektoria Ja zostaa tu pokazana jako idealne ramy czasowej egzystencji czowieka, trzeba odrni t czasowo od historycznoci bytu wiadomego. Oczywicie czas ycia to nie tylko idealne czasowe ramy (pocztek i koniec), ale zdarzenia, ktre je wypeniaj. Byt wiadomy stwarza wasne projekty, ale niezalenie od nich wiele rzeczy po prostu mu si przydarza. A jednak i na tym poziomie,historia podmiotu nie da si po prostu zredukowa do zdarze. Jak pisze Ey, historia bytu wiadomego "...nie jest jedynie przygodn akumulacj przeszych dowiadcze (...), jest to raczej rozwijanie metamorfozy zachodzcej w bycie, ktry stwarza, wciela i przechodzi przez zdarzenia swojej egzystencji" [Ey,1978,287]. Innymi sowy "przydarzanie si" jest w rzeczywistoci przeistaczaniem si podmiotu w czasowym biegu jego dowiadcze.

C) Stosunek Ja do pola wiadomoci.

48

Ja i pole wiadomoci nazywa Ey dwiema modalnociami bytu wiadomego. Pole wiadomoci, jako pole aktualnie przeywanego dowiadczenia, moe by zorganizowane jako takie tylko w odniesieniu do podmiotu, ktry je konstruuje. Z jednej strony pewne struktury samego pola - wcielenie we jzyka i intelektualnych operacji (kategoryzacja, abstrakcja) - wydaj si warunkiem konstytucji Ja. Z drugiej strony Ja nie jest tymi swoimi warunkami, ale transcenduje je wszystkie i samo warunkuje niektre z nich [Ey,1978,289]. Ey uwaa, e u normalnego, dorosego i przytomnego czowieka pole wiadomoci jest podporzdkowane "systemowi osoby". To osoba ludzka jest podstaw integracji i dynamiki wiadomego przeywania. Ona wcza we wasn histori nastpujce po sobie momenty aktualnoci, ktr przeywa, z ca jej intencjonaln zawartoci. Ta integracja bya w psychologii opartej na koncepcji ware i zasadzie staoci, rozdzielona na rne funkcje psychiczne takie jak: uwaga, pamic, rozumowanie, pobudliwoc, itd. Ey uwaa, e wszystkie te funkcje s wyrazem oglniejszej i bardziej podstawowej funkcji jak jest zawaszczanie pola wiadomoci przez intencjonalno Ja. Mona to odda i inn metafor: Ja zamieszkuje pole wiadomoci i wyciska swe pitno na wszystkich zachodzcych w nim procesach. adnej z tych metafor nie mona jednak odczytywa jako twierdzenia o identycznoci Ja i pola wiadomoci. "Pole wiadomoci jest koniecznym, ale nie dostatecznym warunkiem formowania si Ja" [Ey,1978,290-291].

49

ROZDZIA V

BYCIE WIADOMYM JAKO ZRWNOWAONY SYSTEM OPOZYCJI


Poprzednie rozdziay tej ksiki ukazay fenomen bycia wiadomym w trzech aspektach: struktury polowej, kategorialnoci i podmiotowoci. Do wyjanienie bycia wiadomym potrzebne jest przede wszystkim rzetelne opisanie rozmaitych odmian i aspektw wiadomego dowiadczenia, a nastpnie zinterpretowanie tych opisw w wietle pewnego oglniejszego modelu istoty wiadomej - przede wszystkim czowieka, cho z uwzgldniemniem rysw wsplnych czowiekowi i zwierztom. Jednym z takich modeli bya dualistyczna koncepcja czowieka wywodzca si od Kartezjusza. Z modelem tym zwizane byo rozumienie wiadomoci, jako pewnego zamknitego systemu zoonego z idei (wrae, sensw przedmiotowych) i aczcych je relacji. W rnych postaciach to rozumienie wiadomoci byo obecne w nowoytnych koncepcjach filozoficznych, a po fenomenologi. Wpyno ono bardzo na rozwj psychologii i nauk o procesach poznawczych. Wywaro take wpyw na potoczne rozumienie terminu "wiadomo". W tej ksice broni pogldu, termin "wiadomo" jest czci przestarzaego modelu istoty wiadomej i nie stanowi wielkiej pomocy w rozwaaniach o byciu wiadomym. W innej, nie jzykowej a przedmiotowej, stylistyce, powiedziabym, e nie ma niczego takiego jak *wiadomo. Jeli uywa si tego pojcia w sensie "bycie wiadomym", jest to zupenie naturalne, jednak trzeba zachowa wiadomo pewnej niestosownoci takich terminw jak "zachowa wiadomo", "idea w wiadomoci", "dana wiadomoci", "struktura wiadomoci", "oczyszczanie wiadomoci", "doskonalenie wiadomoci", "faszywa wiadomo", "wiadomo klasowa", itd. Metaforyczna si tych terminw jest w tej lub owej dziedzinie uyteczna, ale stanowi przeszkod w wyjanieniu fenomenu bycia wiadomym. Po wygoszeniu powyszych przekona, nie mona si cieszy z jakij zdobytej mdroci. Przeciwnie, w pewnym sensie jest teraz gorzej ni przedtem. Czeka nas bowiem zadanie opisu BYTU SWIADOMEGO oraz stanu zwanego SWIADOMYM BYCIEM bez uciekania si do teoretycznych konstruktw zwizanych z takimi terminami: jak: "wiadomo", "dana wiadomoci", "noematycznonoetyczna rwnolegoc", "czyste ja", itd. Zadanie to bdzie trudne nie dlatego, e tak mao na ten temat wiadomo, ale dlatego, e trzeba krytycznie rozwaa teorie w pewnej mierze DOBRE i pojcie w pewnej mierze TRAFNE. Kartezjaski obraz *wiadomoi i zwizane z nim pojcia niewtpliwie dobrze suyy wyjanieniu wielu aspektw bytu wiadomego - rzecz w tym, e wzrosy nasze potrzeby w tej mierze. Wspczesna wiedza na temat wzajemnych zwizkw pomidzy percepcj, jzykiem, procesami poznawczymi, struktur osobowoci oraz funkcjonowaniem mzgu projektuj ca dotychczasow wiedz na znacznie szersze ni dotd to. Stare to zawierao w wikszoci elementy pochodzenia introspekcyjnego oraz silnie zaznaczone elementy ontologii i teorii poznania. Nowe to wzbogacone jest o wiedz o gbokiej strukturze jzyka, o procesach przetwarzania informacji na poziomie narzdw zmysw i najmniejszych jednostek neuronalnych, o niewiadomych procesach psychicznych. Rwnie ontologiczne i epistemologiczne to zmnienio si znacznie pod wpywem nowych teorii i modeli. Chodzi wic o wcielenie tradycyjnego podejcia do wiadomoci z szerszym i doskonalszym opisem. Powtrzmy: Do tego opisu nie trzeba hipostazy zwanej *wiadomoci, poniewa nawet najdoskonalsza TEORIA WIADOMOCI nie gwarantuje wyjanienia wszystkich interesujcych aspektw SWIADOMEGO BYCIA. Niemniej opis i wyjanienie stanu (i zdolnoci do bycia w tym stanie): BYCIE WIDOMYM bycia musi si odwoywa do jakich bytw. Musi postulowa istnienie czego, z czym w stan si wie, na czym si wspiera, lub co zakada (cokolwiek te sowa znacz). Jeli tym czym ma nie by SWIADOMOS, to co W kolejnych - ktrych gwn ide zaczerpnem z cytowanej ju ksiki Henri Ey'a - pragn da prb opisu SWIADOMEGO BYCIA i SWIADOMEGO BYTU, nie uciekajc si do kartezjaskiego pojcia wiadomoci. Taka prba nie jest stworzeniem cakiem nowego jzyka ani te postulowaniem bytw (przedmiotw, struktur i procesw) o ktrych wczeniej nie syszano. Przeciwnie, jeszcze raz powrc znane pojcia organizacji, ja (ego), czasowego strumienia przeyc, wiadomego dowiadczenia, postaci, kategorii i modelu. Rzecz w tym, e adne z tych poj nie bdzie przedstawione jako cz, lub aspekt *wiadomoci, ale jako cz lub aspekt caociowo pojtego ludzkiego bytu: osoby, ktra w przytomnym yciu dokonuje aktualizacji swojego przeywania i ujawnia si w nim sama.

1. Elementy konstytuujce bycie wiadomym


Byt wiadomy tworzy pewnego rodzaju milieu pomidzy swoim wegetatywnym yciem, a wiatem. Owo milieu nie tkwi cakowicie ani wewntrz - w umyle, ani w zewntrznej przestrzeni (jako 50

moliwy wzorzec dziaania), ani wreszcie w mzgu. Jest dynamicznym tworem wyaniajcym si z motoryki ciaa, intencjonalnoci i woli. Nie mamy wprawdzie pewnoci jak je usytuowac, ale moemy przynajmniej zaoyc, e jest to pewna zorganizowana struktura. Ten aspekt wiadomego bytu probowa interesujco uchwycic Aron Gurwitsch. wiadomo jest dla niego przede wszystkim organizacj. Stwierdzeniu temu mona nada potrjny sens: fenomenologiczny, psychologiczny i fizjologiczny. Sens fenomenologiczny: Bycie wiadomym zakada pojawianie si "przed" przeywajcym podmiotem zorganizowanego pola przedmiotowego. Pole to ma koncentryczn budow (temat, pole tematyczne, margines pola) i przeksztaca si dziki procesom opartym na jego wasnych prawach. Fenomenologia jest prb uchwycenia tej struktury. Sens psychologiczny: Organizacja pola jest struktur psychiczn a nie transcendentaln. Wszystkie prawidowoci tej organizacji powstaj dziki procesom przebiegajcym w obrbie indywidualnego podmiotu - jak mwi programici komputerowi - w czasie realnym. Prekursorami w tego rodzaju podejciu byli psychologowie postaci. Sens fizjologiczny: Organizacja pola powinna znale wyjanienie w wiedzy na temat procesw w mzgu. Koncepcja Gurwitscha dotyczy przede wszystkim pierwszego aspektu, jednak nie stanowi wielkiej pomocy w wyjanianiu takich aspektw bytu wiadomego, jak jego dynamika, historycznoc, kategorialno i jzykowy charakter jego dowiadczenia i jego rola jako podmiotu swego przeywania. Jeeli uwzgldnimy wszystkie te elementy, nie prbujc pospiesznie redukowa jednych do drugich, dojdziemy do wniosku, e na bycie wiadomym i co za tym idzie, na byt wiadomy, skada si musz nastpujce struktury i procesy: 1) Autonomiczna organizacja aktualnego pola wiadomoci w sensie opisanym przez Gurwitscha i Ey'a (zob. Rozdzia 1) 2) Model wiata czyli wewntrzny system reprezentacji, ktrego znaczna cz ley poza *wiadomoci: model ten jest zorganizowany kategorialnie i ksztatuje si w toku ycia czowieka przy udziale jzyka, wiedzy teoretycznej i spoecznych konstruktw. 3) Przeywanie czasu i konstytucja chwili obecnej czyli aktualizacja wiadomego dowiadczenia. Bycie wiadomym nie jest po prostu przeywaniem chwila po chwili, ale zorganizowanym systemem decyzji o tym, co ma naleec do aktualnej zawartoci przeywania (pola wiadomoci). Aktualno nie jest biec chwil w czasie fizycznym. 4) Napicie pomiedzy Ja i jego przeywaniem. Podmiot wiadomy nie utosamia si z polem wiadomoci, ale czynnie mu si przeciwstawia, zarazem dystansujc si od niego i ingerujc w nie. 5) Jezyk w sensie idealnego, intersubiektywnego modelu, ktry z jednej strony wspdziaa w samej konstytucji wiadomego dowiadczenia, a z drugiej suy do jego wyraania. Nie znamy dokadnego powizania pomidzy jedn i drug funkcj jzyka, s jednak powody do nadziei, e badania gbokich struktur syntaktycznych i semantycznych, takie jakie znajdujemy u licznych autorw (Chomsky'ego, Katza, Fodora, Cumminsa, Jackendoffa) doprowadz w tej sprawie do postpu. 6) Odczuwanie zmysowe rozumiane jako pewien caociowy stan zmysowej komunikacji z otoczeniem, cho niezrnicowany wyranie na rne modi zmysowe i zakresy przedmiotowe, dostarcza podstawowych zarysw wiata i przenika, jako to, wszystkie skategoryzowane postacie dowiadczenia. 7) System podmiotu, na ktry skadaj si JA i szerzej rozumiana osoba ludzka.

2. Omwienie podstawowych napi w obrbie bycia wiadomym


Byt wiadomy nie jest SUM wymienionych w poprzednim paragrafie elementw, ale UKADEM NAPI pomidzy nimi. Uywajc terminu "napicie" nie chc wprowadza tajemniczego i niewiele mwicego pojcia sugerujcego walk jakich enegii czy si. Napicie to rozumiem jako pewn NIEWYKLUCZAJACA WYBIRCZO -moliwo funkcjonowania wedug jednego z dwch przeciwnych wzorcw, przy czym ten niewybrany nie ulega wyczeniu, ale staje si tem oddziaujcym stale na ten pierwszoplanowy. Poniej przedstawiam prosty schemat tych napi. Punkty od 1) do 7) zebrane s w opozycyjne pary. Napicia wyobraone s jako krzyujce si osie. Jedn z nich - t wyobraajc napicie pomidzy przeszoci a przyszoci - przedstawiam jako rodzaj walca, po to by wyobrazi graficznie efekt przecinania si wszystkich opozycji ze strumieniem przeywanego czasu. Tym efektem jest POLE WIADOMOCI.

51

Schemat pokazuje cztery osie napic konstytuujcych byt wiadomy. Rwnowaga pomidzy biegunami tych osi stanowi podstawowy warunek istnienia bytu wiadomego. Poniej przedstawiam zwize charakterystyki poszczeglnych osi i formuuj kilka oglnych wnioskw natury antropologicznej.

A) Podmiot-przedmiot
U rde filozofii *wiadomoci w nowoytnej tradycji europejskiej leao niewtpliwie zainteresowanie czowiekiem jako PODMIOTEM tego, co czowiek ten czuje, poznaje, myli, czyni, do czego jest przekonany i co uwaa za wartociowe. Eksponowano przy tym element poznawczy - podmiot ludzki mia by przede wszystkim podmiotem poznania. Sposb przejawiania si podmiotu by zatem przede wszystkim odciskaniem jakiego pitna na relacji poznawczej, a mianowicie powodowanie subiektywnoci poznania. "Subiektywnoc" to pojcie z jednej strony obcione negatywnie za spraw sigajcej staroytnoci tradycji sceptycznej, z drugiej strony zwizane z ow siln intuicj poznawcz, ktr Kartezjusz umieci w centrum swojej filozofii: "Myl, wic jestem". Od jego czasw dychotomia subiektywne-obiektywne znalaz si w centrum wszelkich dyskusji filozoficznych. Wiek dwudziesty wnis w analizy pojcia subiektywnoci wiele nowych elementw. Wymiemy tylko trzy: fenomenologiczne pojcie intencjonalnoci i czystego Ja, epistemologi bez podmiotu poznajcego" Karla R. Poppera oraz biologiczne pojcie subiektywnoci ukute przez Konrada Lorenza. W rzetelnym zastanawianiu si nad podmiotowoci czowieka musz by obecne wszystkie trzy perspektywy. Naley zda sobie spraw z biologicznych podstaw podmiotowoci, z jej roli w procesie tworzenia i uzasadniania wiedzy, wreszcie jej miejsca w cakowitej strukturze bytu wiadomego. Najwaniejszym wnioskiem wypywajcym z tego rnorodnego materiau jest to, e nie sposb mwi o podmiocie dowiadczenia, dziaania czy wiedzy bez uwzgldnienia przedmiotowej strony tych dozna i aktywnoci. Innymi sowy nie ma subiektywnoci bez obiektywnoci. W kontekcie bada nad struktur bytu wiadomego najwaniejsze jest to, e *wiadomo nie moe by uwaana za MIEJSCE PODMIOTU, za swego rodzaju subiektywno par excellance. W opisie bytu wiadomego musz wystpi takie przedmiotowe, obiektywne wasnoci przeywanego przeze wiata, ktre w tradycyjnym rozumieniu w ogle "nie przedostaj si" do *wiadomoci podmiotu. Henri Ey pisze: "Niemoliwe jest badanie wiadomoci bez odniesienia do >>odczuwania<<, >>przeywania<<, sowem, do nieodrzucalnego dowiadczenia przeywajcego podmiotu. Jednak subiektywno nie jest prostym, absolutnym atrybutem wiadomoci. Wie si ona z podmiotem, ale zawsze - jak si to nieustannie powtarza od czasu Brentano - jest wiadomoci czego, co znaczy, e wiadomo jest nieuchronnie przywizana do praw rzdzcych tym, co obiektywne, praw, przez ktre konstytuowany jest byt wiadomy" [Ey,1978,5]. Byt wiadomy nie daje si bez reszty opisa ani jako podmiot ani jako przedmiot. Napicie pomidzy tym, co subiektywne a tym, co obiektywne -pomidzy podmiotem a przedmiotem - naley rozumiec zgodnie ze sformuowan wczeniej definicj napicia strukturalnego w obrbie bytu wiadomego. Byt wiadomy moe dziaa w MODI SUBIEKTYWNOCI, ale w dziaaniu tym wspgraj procesy nie-subiektywne. Byt wiadomy moe dziaa w MODI OBIEKTYWNOCI (procesy niewiadome, sen, odruchy automatyczne), ale jest w nich obecny szczeglny subiektywny rys ludzkiego podmiotu, wykrywalny nawet na poziomie czysto fizjologicznym. Napicie pomidzy podmiotem i przedmiotem w konstytucji bytu wiadomego przechodzi przez rne szczeble. Subiektywno - jak pokazuje w wielu miejscach Lorenz - wyrasta z samego funkcjonowania ywych organizmw i ju tam nie da si zredukowa do czysto obiektywnych procesw. Zachowania zwierzt nie sposb sprowadzic do reakcji na bodce (por. Strausowsk krytyk Pawowa). Ju tu mamy do czynienia z rudymentarn subiektywnoci wyraajc si w caociowym stosunku istoty zmysowej do przeywanego wiata. Stosunek ten opiera si na prostych wskanikach blisko-daleko, przyjazne-wrogie, itd. W innego rodzaju analizach, E.Husserla, okazuje si, e "korelacja, pokrywanie si wraeniowych odpowiednikw bodcw z przedmiotem materialnym, funkcjonujcym jako ciao czowieka oraz z przestrzennym porzdkiem rzeczy, jest (...) nastpstwem specyficznego ujcia, apercepcji, dziki ktrej wczamy wraenia cielesne w system funkcjonalnych nastpstw bodcw zewntrznych". 52

"Dlatego" - komentuje Husserla A.Ptawski - "wraliwo na bodce rozumie Husserl [zob.1954,156nn] jako wasno naszego ciaa o zupenie innym rdle ni wasnoci fizyczne" [Ptawski,1973,299-300]. Na wyszych szczeblach rozwoju bytu wiadomego, waciwym medium subiektywnoci staje si czas i pami. Na rol, jak odegrao powstanie pamici osobniczej w filogenezie czowieka jako istoty wiadomej kad nacisk Popper i Eccles [1977,dialog IV]. Kolejne szczeble rozwoju bytu wiadomego jako podmiotu obejmuj: 1) ruch spontaniczny, 2) dystansowanie si w stosunku do pola wasnych przeyc, 3) organizowanie osobistego czasu. We wszystkich tych zakresach manifestuje si subiektywno jako "wymykanie si temu, co zastane", jako emancypacja spod bezporedniej presji przeyc. Subiektywno ta zarazem ciglw si przemienia i przybiera nowe formy obiektywnoci. Oto bowiem: 1) byt wiadomy staje si sprawc wasnych czynw i jako taki jest spostrzegany i osdzany; 2) byt wiadomy staje w centrum wasnego pola przeywania, ktre przybiera form zorganizowan horyzontalnie - jest tym, ktry zamieszkuje to pole i zawsze jest czci jakiego pola, nie jest nigdy "czystym" podmiotem; 3) byt wiadomy buduje sw wasn histori, utosamia si ze swoj przeszoci i przyszoci staje si zarazem sam czym historycznym, zamknitym w obrbie pewnego czasu i podlegy czasowym fazom ycia. Dodajmy do tego szczeglny zwizek, jaki panuje pomidzy trzecim z wymienionych aspektw bytu wiadomego jako podmiotuprzedmiotu-podmiotu, a JA idealnym. Organizowanie si bytu wiadomego w porzdku czasowym jest bowiem zwizane z tworzeniem pewnego ideau, projektu, z ktrym nie utosamiamy si w peni, ale ktry nie jest nam zupenie obcy. To on zmusza byt wiadomy do wychylenia w przyszoc, ku moliwemu miejscu jego spenienia. H.Ey stwierdza, e byt wiadomy stwarza swj porzdek czasowy przez pewne ROZSZERZENIE, w ktrym staje si on osob. Idea i projekt przeciwstawiaj sobie teraniejszo i przyszoc. Byt wiadomy zwraca si ku swej teraniejszoci i przeszoci z punktu widzenia projektu skierowanego w przyszoc. Mwi o tym rwnie - bardzo sugestywnie - Sartre. Na zakoczenie tego punktu podkrelmy raz jeszcze, e w obrbie bytu wiadomego nie ma podmiotu bez przedmiotu. Podmiot i przedmiot wyaniaj si jako autonomiczne, ale pozostajce w staym napiciu elementy bytu wiadomego. Dlatego konstytucja podmiotu w obrbie bytu wiadomego musi jako zaleec od relacji czcych byt wiadomy z przedmiotem (przedmiotami). Byoby to zgodne z koncepcj Poppera i Ecclesa o tym, e ludzkie Ja ksztatuje si tylko dlatego, e jest w stanie ustawicznie tworzy teorie dotyczce wiata. Ponadto o podmiot-przedmiot posiada pewn dynamik polegajc na przechodzeniu przedmiotu w podmiot i odwrotnie. Pierwszy z tych procesw realizuje zdolno podmiotu do internalizacji przedmiotowego dowiadczenia (wiat obiektywny staje si spraw podmiotu). Drugi uwidacznia si w automatyzacji (a wic pewnym uprzedmiotowieniu) zdolnoci, ktre pocztkowo zdobywane s wiadomym wysikiem podmiotu.

B) Spostrzeganie postaciowe - model wiata


Opozycji tej naley przpada szczeglnie wane miejsce w konstytucji bytu wiadomego. Od czasu pojawienia si psychologii postaci toczy si spr o charakter i zakres praw konstytucji postaci. Sformuowane pocztkowo dla niektrych spostrzerze zmysowych, daway nadziej na wyjanienie rwnie innych funkcji psychicznych. Aron Gurwitsch (zob. rozdzia I i II) pragn uoglnic pewien schemat postaciowy na wszystkie przejawy *wiadomoci poniewa widzia w tym wyjcie dla dualizmw cicych nad teori *wiadomoci Dualizmy krytykowane przez Gurwitscha zasugiway na to. Jednak jednowymiarowa koncepcja *wiadomoci ktr zaproponowa sam budzi niemae wtpliwoci (por. rozdzia pierwszy). Dlatego sdz, e naley uzna nieredukowaln heterogeniczno (cho nie klasyczny dualizm) bytu wiadomego i pola wiadomoci. T heterogeniczno chc rozumiec jako napicie pomidzy dwiema organizacjami dowiadczenia: postaciow i kategorialn. Argumenty w tej kwestii pady ju w rozdziale o afazji. Poniej zastanowi si dodatkowo nad jedn z funkcji bytu wiadomego: pamici w nadziei wzmocnienia racji na rzecz powyszego przekonania. Dziki pamici istota wiadoma wcza w struktur aktualnego dowiadczenia (w tu i teraz postaciowo zorganizowane pole przeywania) co zgoa obcego - reprezentacj minionego dowiadczenia. Uaktualnienie minionego dowiadczenia nie jest aktualnoci w tym samym sensie, co obecne przeywanie. Nie jest te cisym odzwzorowaniem innej aktualnoci w tej obecnej. Oywienie minionych przey jest nie tylko wzbogaceniem aktualnego pola, ale wprowadzeniem w to pole heterogenicznoci 53

napicia pomidzy przeszoci a teraniejszoci. Zamiast prostego odwzorowania przeszych dowiadcze, pami podsuwa wyselekcjonowany i zorganizowany materia nakierowany na uchwycenie przedmiotu minionego dowiadczenia. W ten sposb oddala si ona znacznie od podstawowych rysw rdowego samego przeywania, z ktrego czerpie ten materia. Kiedy natomiast przypomnienie pojawia si w kaprynie niezorganizowanej postaci, traci realizm, ktry mg cechowa przeycie rdowe. Niejednorodno pola wiadomoci spowodowana przez kady akt przypomnienia zmusza do sceptycyzmu w stosunku doc podejmowanych przez psychologw postaci [Kohler,1959,165-187) prb interpretacji pamici i przypomnienia jako cakowicie zdeterminowanych przez postaciow struktur pola aktualnego oraz odpowiedzialne za jego konstytucj procesy w mzgu. Wspomniana wyej selektywno pamici nie jest jedyn przyczyn szczeglnej pozycji przypomnie w polu aktualnego przeywania. Pami wie si z nieco inn struktur podmiotow. W o wiele wikszym stopniu jest ona uwikana w diachroniczny wymiar podmiotu i jego osobow struktur. Ten aspekt pamici analizowa interesujco Erwin Straus w atrykule o amnezji dziecicej nastpujco. Pisze on: "Podmiotem przypomnienia nie jest mzg przechodzcy od jednego stanu uwarunkowania do drugiego, ani te wiadomoc, w ktrej jedno indywidualne dowiadczenie nastpuje po drugim. Podmiotem przypomnienia jest istota ludzka, ktra ksztatuje histori swego ycia w horyzoncie swego osobistego czasu (...) Systematyczny porzdek wzrastajcej caoci dominuje nad funkcjami czci zgodnie z ich zmieniajc si retrospektywn i prospektywn wartoci. Taka organizacja systemu pamiciowego tumaczy nie tylko to, e amnezja dziecica wystpuje, ale i to, e musi wystpowac" [Straus,1966,73-74; por. Ey,1978,287] Pami jest moe najwyraniejszym, cho nie jedynym czynnikiem wprowadzajcym heteronomi pola wiadomoci. Podobne rozumowanie mona powtrzy dla antycypacji oraz dla poczucia "posiadania swojego dowiadczenia". Wszystkie one buduj napicie pomidzy polem aktualnoci a czym, co transaktualne: momentami osoby zanurzonymi w przeszoci, w projektach i w poczuciu wasnej tosamoci. Jest naczelnym i kilkakrotnie powtarzanym twierdzeniem tej ksizki, e te ostatnie momenty spotykaj si z aktualnoci przeywania pod postaci tzw. MODELU WIATA. Jest on systemem wewntrznej i niewiadomej reprezentacji wiata. Relacja pomidzy tym modelem a polem wiadomoci polega na opozycji i dialogu, a nie syntezie w jedn przeywan posta. Dziki tej opozycji powstaje jedna z fundamentalnych wasnoci bytu wiadomego: nie tylko przeywa on swoje dowiadczenie, ale posiada je. W klasycznej filozofii brytyjskiego empiryzmu "posiadanie swoich przey" trudno byo rozumiec inaczej, jak ustawiczne spenianie aktw refleksyjnych - obserwowanie pojawiajcych si w umyle "idei". Stanowisko to odziedziczya pod rnymi postaciami psychologia rozwijana w nastpnych wiekach. Wszystkie aspekty wiadomego przeywania - rwnie ich charakterystyczny zwizek z przeywajcym podmiotem - mia byc, w swych ostatecznych podstawach, jakim zwizkiem idei (albo odpowiednio wrae czy postaci); w kadym razie wszystkie aspekty przeywania miay by jako obecne w polu wiadomoci, jakkolwiek byo ono rozumiane - czy to jako pole idei, pole wrae czy pole postaciowe. W przeciwiestwie do tego, majcego dug i szlachetn tradycj pogldu, gosz tutaj, idc w lady Strausa i Ey'a, e pole wpkonstytuuje wiadome dowiadczenie razem ze swoj opozycj: kategorialnym, transaktualnym modelem wiata. Bycie wiadomym jest zatem ustawicznym transponowaniem aktualnego przeywania na poziom modelu wiata oraz wcielaniem tego modelu w pole aktualnego przeywania. Intuicj t wyrazi Ey definiujc bycie wiadomym jako przeywanie niepowtarzalnoci wasnego dowiadczenia i jednoczesne transformowanie go w uniwersalno wasnej wiedzy. To, co pochodzi z modelu i to, co naley do pola aktualnoci, nie s dwiema cile oddzielonymi czciami dowiadczenia, pomidzy ktrymi zachodziaby relacja opozycji i komunikacji. Elementy nalece do modelu trac czsto zarwno kategorialno jak i charakter "teoretyczny" - to, co byo wiedz, staje si spostrzeeniem, wyuczone schematy spostrzeeniowe i czynnoci automatyzuj si i pojawiaj w polu przeywania jako pewne postacie. Z kolei postacie przeywania, oprcz przemian strukturalnych przewidywanych przez prawa postaciowe, wykazuj szereg cech (elastycznoc, spontanicznoc, otwarto na nowe elementy), ktre pochodz z faktu, e przeywanie przeniknite jest przez elementy kategorialnego modelu wiata. Ani sam model wiata, ani postaciowe pole nie konstytuuj same przez si bycia wiadomym. Tak jedno, jak drugie jest w swych istotnych rysach NIEWIADOME. Nie potrafimy uzmysowi sobie ani dziaania praw konstytuowania si postaci, ani regu kategoryzacji i ideacji skadajcych si na funkcjonowanie modelu wiata. Dopiero napicie pomidzy tymi strukturami umoliwia bycie wiadomym i przyczyniaj w ten sposb si do konstytucji bytu wiadomego.

54

C) Przeszoc-przyszoc
Dla przedstawienia opozycji MODEL WIATA - POLE PRZEYWANIA posuyem si przykadem pamici i przypominania. Ma to oczywicie zwizek z diachronicznym aspektem wiadomego dowiadczenia, ale samo przez si nie mwi jeszcze nic o jego CZASOWYM PRZEBIEGU. W przykadzie tym nie pojawio si w ogle pojcie czasowej rozcigoci przeycia, ani pojcie strumienia przeyc. A przecie s to oczywiste, dostpne wewntrznej obserwacji fenomeny. Tej cigoci nie da si prawdopodobnie przedstawi w terminach jakiej subtelnej teorii pamici, w ktrej "to, co przedtem" zamieniaoby si w jak informacj wspprezentowan z "tym, co pniej". Taka "informacja" byaby pozbawiona cech ywego przeycia, a przecie kade aktualne przeycie otoczone jest pewnym czasowym otoczeniem, pewnym "ju nie" i "jeszcze nie", ktre s z tym przeyciem nierozczne. Husserlowi ("Wykady z wewntrznej wiadomoci czasu") zawdziczamy szereg opisw tego aspektu przeywania. Ow czasow otoczk aktualnoci nazwa on retencj i protencj. Przez nie kadorazowa aktualno wczona jest w jaki bardziej pierwotny wymiar przeywania: trwanie. Przeycie jest wczone w trwanie. To ostatnie nie jest jednak jednoznacznym, ani atwym do wyjanienia pojciem. Mona powiedziec, e trwanie manifestuje si wielorako i na rnych poziomach przeywania. Ten poziom zaley w duej mierze od typu przey. Trwanie manifestuje si w spostrzeganiu, dziaaniu, percepcji wasnej osobistej historii, projektowaniu przyszoci. Te rne manifestacje trwania mona do pewnego stopnia przybliy, rozwaajc obecne w nich napicie pomidzy przeywan AKTUALNOCI, PRZESZOCI i PRZYSZOCI. Tak, jak w poszczeglnych aktach wiadomych obecna jest retencja i protencja, tak samo w szerszych jednostkach przeywania - splotach przey o niejasnych granicach czasowych, ale wsplnym sensie - obecna jest pewna proporcja aktualnoci, przeszoci i przyszoci. S sploty przey zorientowane na przeszo i zorientowane na przyszoc. Poczucie aktualnoci jest w duej mierze zalene od proporcji pomidzy przeszocia a przyszoci. Te proporcje ulegaj czasem zaburzeniu, ktre sprawia, e przeywanie zdaje si pochonite przez przeszo albo przez przyszoc. Wystpuje niemono skupienia si na aktualnej sytuacji, gonitwa za projektami i nowymi mylami, albo odwrotnie, poczucie przytoczenia przez przeszoc, brak inicjatywy i zamknicie na nowe informacje. Wielu psychiatrw od czasu pionierskich prac E. Minkowskiego prbowao opisa te charakterystyczne fenomeny. Interesujco omawia je rwnie Ey [1978,78-85]. Niezalenie od wci niewyjanionych rde zaburze w przeywaniu czasu, pouczaj nas one o ukrytej w kadym splocie przey strukturze osobistego czasu - strukturze opartej na opozycji przeszo-przyszo. Inny aspekt tej struktury pokazuje Hannah Arendt w swojej analizie czynnoci mylenia. Rozmylajcy podmiot - twierdzi Arendt - przebywa w swego rodzaju wiecznym teraz ("nunc stans"), odpychajc od siebie zarwno przeszo, jak przyszoc. Czowiek, ktry rozmyla "yje w pamie pomidzy przeszoci a przyszoci, a to, co nazywa teraniejszoci jest trwajc przez cae ycie walk przeciwko martwemu ciarowi przeszoci, ktra z nadziej kieruje go naprzd oraz przeciwko lkowi przed przyszoci (w ktrej jedynie pewna jest mier), ktry kieruje go wstecz ku "ciszy przeszoci", napenia go nostalgicznym wspomnieniem tej jedynej rzeczywistoci, ktrej mona by pewnym" [Arendt, 1978, 205]. Wczeniej, w rozdziale o polu wiadomoci, zwrciem uwag na to jak trudno wyjani dynamik czasu i trwania, jeli wyjdzie si od synchronicznego pola danych (Gurwitsch). Dlatego o czasow trzeba uzna za autonomiczny wymiar wiadomego dowiadczenia, daleko wykraczajcy poza to, co tradycyjnie uwaano za "obecne w wiadomoci". To nie czasowy wymiar przey konstytuuje si w *wiadomoci, ale raczej dynamika osobistego czasu stwarza warunki dla konstytuowania si pola wiadomoci. Konstytuowanie si pola wiadomoci nazwiemy AKTUALIZACJ. Zarwno rzetelny opis wiadomego przeywania, jak i dane eksperymentalne przedstawiane midzy innymi przez J. Ecclesa (1977) i E. Poppela (1989) wiadcz o tym, e byt wiadomy uywa informacji dostpnych w pewnym okresie czasu fizycznego, aby zbudowa z nich struktur pola, ktre jest przeywane jako aktualne. Tym samym byt wiadomy zawsze predatuje swoje przeywanie (tak samo, jak postdatuje akty spontanicznego ruchu). Niewiele wiemy o tych procesach. Nawet jeli kiedy dowiemy si wicej o tym, jakie procesy fizjologiczne odpowiadaj za owo konstytuowanie si pola aktualnoci, czy tym samym dowiemy si czego wiecej o czasie i chwili obecnej Przecie zawsze porwnywa bdziemy czynniki fizjologiczne mierzalne w czasie fizycznym z czym, co czujemy jako chwil obecn. Ten pesymizm nie powinien wszake przysaniac faktu, e fizjologiczna i opisowa strona analizy bytu wiadomego s sobie teraz znacznie blisze ni byy dawniej.

D) wiadome - niewiadome
55

Powtrzmy naczeln tez tych rozwaa: Wyjanienie bycia wiadomym i wiadomego bytu nie polega na pokazaniu struktury *swiadomoci, ale na zrozumieniu wzajemnych relacji rnych struktur, z ktrych kada tylko czciowo manifestuje si w wiadomych przeyciach, albo wcale si w nich nie manifestuje, bdc jednak niezbdnym elementem w konstytucji bytu wiadomego. Mwic o konstytucji bytu wiadomego i jego, lecych poza wiadomoci, elementach, nie chc mwi o penej konstytucji czowieka jako istoty wiadomej. Wprowadzioby to z jednej strony elementy trywialne (koniecznym warunkiem funkcjonowania istoty wiadomej jest sprawna wtroba) a z drugiej nie rokujc wikszych nadziei dyskusj na temat neurofizjologicznych procesw realizujcych wskazywane procesy i relacje w obrbie bytu wiadomego. Przez niewiadome aspekty PODMIOTU, PRZEYWANEGO CZASU, MODELU WIATA rozumiem to, co mona funkcjonalnie powiza z fenomenologi ludzkiego przeywania. Po tym wyjanieniu, ju bez niebezpieczestwa "mwienia o wszystkim", mona stwierdzi, e o wiadome-niewiadome przecina pole wiadomoci w proponowanym modelu bytu wiadomego i wpywa na pozostae osie (tak jak i one wpywaj na siebie nawzajem) nadajc im pewn "wertykaln" dynamik. W obrbie kadej osi moemy zaobserwowa ruch od tego, co wiadome do tego, co niewiadome i odwrotnie. I tak: 1) (O podmiot-przedmiot) Ludzki podmiot wyania si z niewiadomego (siebie) centrum dziaa i dozna, aby stopniowo stawa si samowiadom osob, jednak w trakcie tego procesu wielka cz owej podmiotowej struktury zostaje umieszczona poza *wiadomoci. Dotyczy to wielu naszych pragnie, uznania wartoci, upodoba estetycznych, widzenia wasnego miejsca w wiecie, itd. Z kolei na przeciwnym biegunie (przedmiotowym) znajdujemy stratyfikacj przedmiotw mniej lub bardziej uwiadamianych. wiadome przeywanie wytycza w przeywanym wiecie co na ksztat krgw przedmiotowych o coraz to mniejszym stopniu uwiadomienia. 2) (O model-pole przeywania) Nasz model wiata funkcjonuje w nas pocztkowo jako czysto instynktowny i niewiadomy zesp wrodzonych schematw percepcyjnych i operacyjnych, aby stopniowo, przez wcielanie dowiadczenia spoecznego (rola jzyka), stawa si systemem reprezentacji, tworzonym wiadomie i wiadomie uywanym. Nie znaczy to, by w model pojawia si kiedykolwiek cay w *wiadomoci. Przeciwnie, jego najwaniejsze elementy skrywaj si w niewiadomoci, a pene ich wydobycie nie jest nigdy moliwe. Z kolei w postaciowej strukturze pola mamy z jednej strony uwiadamianie sobie mechanizmw powstawania postaci (analiz postaci), z drugiej wyuczon automatyzacj pewnych sztucznie skonstruowanych postaci. Dobrym przykadem s tu dziea sztuk plastycznych, muzyki i poezji - artysta konstruuje nowe caoci, ktre nabieraj charakteru trwaych postaci. 3. (O czasowa) Nasze przeywanie czasu staje si coraz bardziej wiadome w miar doskonalenia pamici i konsolidowania si struktury osobowej. A jednak przeywanie czasu jest cigym obcowaniem z niewiadomoci. Nasza pami jest wybircza, projekty zawodne, a tak zwane poczucie czasu czsto raco nieadekwatne - tym niemniej istniejemy jako istota trwajca i przeywajca w czasie. W obrbie trzech przedstawionych osi konstytuujcych byt wiadomy wystpuje zatem dialektyka wiadome-niewiadome. Nie jestemy w stanie teoretycznie wyznaczy granicy pomidzy tym, co wiadome a tym, co niewiadome. Granica ta wyznacza si kadorazowo za spraw dynamicznej rwnowagi pomidzy obiema biegunami i jest w cigym ruchu. To dynamiczne wyanianie si granicy mona opisa metaforycznie jako WYPIERANIE elementw wiadomych w niewiadomoc oraz WDZIERANIE SI elementw niewiadomych w *wiadomo W cytowanej tu wielokrotnie monografii, H.Ey powiada, e wszystkie ambiwalencje bytu wiadomego, jakie stara si opisac, s wynikiem owego wdzierania si tego, co niewiadome w funkcjonowanie bytu wiadomego. S rne drogi owego wdzierania si, zalenie ktrej strony bytu wiadomego ono dotyczy: pola wiadomoci czy struktury podmiotu. Na poziomie pola wiadomoci, owo wdzieranie si niewiadomoci przejawia si we wszystkim, co wprowadza aktualne dowiadczenie na "bdne cieki". Usuwajc pewne treci z aktualnoci przeywania, pole uzyskuje spjno, ktra jednak zawsze moe zosta rozbita. Mechanizmy tego usuwania tkwi ju w reguach konstruowania si postaci: pole wiadomoci skupia si wok tematu i dokonuje selekcji pola tematycznego (por. opisy Gurwitscha). Jednak ten nie wystarczy. Byt wiadomy jest mianowicie pogrony w ustawicznym wewntrznym dyskursie, gdzie "jzyk -konsubstancjalny ze wiadomoci - jest operacj, ktra formuje [niewiadomoc] i skrywa j w niecigoci swego dyskursu" [Ey,1978,295]. Z drugiej strony treci niewiadome wdzieraj si czsto przez jzyk, jak w sawetnych przejzyczeniach, opisywanych przez Freuda. Poza jzykiem, do mechanizmw selekcji i wypierania nale niewtpliwie: osobiste preferencje i ideay, uczucia i wartoci wspkonstytuujce osob. Niewiadomoc jest wic nie tylko "produktem" pola ale rwnie AUTOKONSTRUKCJI OSOBY. Dialektyka wiadome-niewiadome przybiera tu niekiedy dramatyczny charakter. Zamienia si w walk o dominacj jednego z tych czynmnikw nad caym czowiekiem. Nigdy nie jestemy wolni od tej swoistej 56

psychomachii, ale w czystej postaci widzimy j chyba tylko w stanach zaamania rwnowagi psychicznej.

57

ZAKOCZENIE

BYCIE WIADOMYM JAKO DYSPONOWANIE OSOBISTYM MODELEM WIATA.


Na pocztku tej pracy uznaem sowo "wiadomoc" za obciony filozoficznymi zaoeniami skrt mylowy i stwierdziem, e nie potrzebujemy bytu nazwanego tym mianem do wyjanienia fenomenu bycia wiadomym oraz struktury istoty zdolnej do takiego bycia. Staraem si uzasadni swj pogld poprzez analiz czterech aspektw przey wiadomych: zorganizowanie w pole wiadomoci, kategorialno, zwizek z odczuwaniem zmysowym oraz podmiotowo. Pierwszy z tych aspektw omwiem nawizujc do koncepcji Arona Gurwitscha, ktry podkreli autonomiczn organizacj i poszukiwa oglnej, formalnej charakterystyki tej organizacji. W opisie tej organizacji Gurwitsch odwoa si do pojcia rdowych danych wiadomego dowiadczenia i prbowa cae bogactwo zjawisk skadajcych si na bycie wiadomym zinterpretowa z punktu widzenia struktury takich danych. Odnotowaem dwa mankamenty takiego podejcia: nienaturaln interpretacj czasu i brak pojcia odczuwania zmysowego. Ujciu Gurwitscha przeciwstawiem koncepcj pola wiadomoci wprowadzone przez Henri Ey'a. Bycie wiadomym pojawia si w niej nie tylko jako zorganizowane w pole, ale jako czynnie organizujce to pole. W proces tej organizacji uwikna jest, zdaniem Ey'a podmiotowo bytu wiadomego i jzyk. Drugi aspekt bycia wiadomym, jakim jest kategorialna struktura wiadomego dowiadczenia i jej zwizek z jzykiem omwiem na przykdzie na przykadzie tych przypadkw afazji, w ktrych rwnolegle rozpada si struktura jzyka i kategorialno dowiadczenia. Podstawow hipotez jak wziem pod uwag bya przedstawiona przez Gelba i Goldsteina koncepcja dwch nastawie organizujcych ludzkie dowiadczenie: nastawienia konkretnego i kategorialnego. Przytoczone nastpnie interpretacje albo podwaaj sens tej hipotezy (Jakobson), albo staraj si pokaza istot tych nastawie (Gurwitsch, Schutz, Goldstein, Kotzin). Staraem si przedstawic wady i zalety tych interpretacji. Ostateczny wniosek z rozwaa wydaje si nastpujcy: U podoa jzykowej kategoryzacji naszego dowiadczenia ley jego wasna kategorialna struktura (typowoc). Tej ostatniej nie mona wszake rozumiec jako cakowicie niezalenej od jzyka. Jzyk peni bowiem podwjn rol. Jest instrumentem opisywania dowiadczenia i narzdziem ksztatowania tego dowiadczenia. Jzyk peni rol wewntrznego modelu wiata. Funkcjonowanie tego modelu przejawia si w dwch procesach: z jednej strony zachodzi ustawiczna transpozycja postaciowokonkretnie zorganizowanego pola przeywania na poziom kategorialny odpowiadajcy owemu modelowi, z drugiej strony wystpuje konfrontowanie owego modelu z przeywan rzeczywistoci i stae jego modyfikowanie. "Nastawienie kategorialne" to pojcie wprowadzone przez Goldsteina dla opisu pierwszego z tych procesw. Zarwno jeden, jak drugi proces opieraj si na pewnych swoistych tylko dla czowieka mechanizmach mzgowych, zapewniajcych komunikacje i funkcjonaln jedno obu tych poziomw organizacji. Rozerwanie tej jednoci przy pewnych uszkodzeniach mzgu powoduje, e jzyk, zachowany jako statyczna struktura, przestaje penic swoje dynamiczne funkcje. Znika napicie pomidzy jzykiem a dowiadczeniem; jzyk zaczyna funkcjonowa na tym samym poziomie co inne dowiadczenia - sam stajc si tylko jednym z nich. Trzeci z wymienionych aspektw bycia wiadomym pokazaem w nawizaniu do wprowadzonego przez Erwina Strausa rozrnienia odczuwania i spostrzegania (albo odpowiednio patycznego i gnostycznego momentu przeycia wiadomego). Odczuwanie jest globaln, niezorientowan przedmiotowo, ale raczej egzystencjalnie, komunikacj ze wiatem. Jest, innymi sowy, pewien zmysowy nacisk wywierany przez wiat na istot czujc. W odczuwaniu wiat prezentuje si w wietle takich kategorii jak: przyjazne-wrogie, bezpieczne-niebezpieczne, znajome-nieznajome. Spostrzeganie jest natomiast jest zorientowane poznawczo i przedmiotowo. Przejcie od odczuwania do spostrzegania wymaga zamania symbiotycznej relacji pomidzy podmiotem a wiatem, ktra dokonuje si to za spraw wspominanego ju kilkakrotnie modelu wiata. Model ten wspistniejc, ale nie utosamiajc si, z odczuwaniem wiata, przemawia innym jzykiem i wyzwala podmiot od bezporedniej presji i sugestywnoci przeywania. Analiza Strausa odnosi si do zwierzt i czowieka, przy czym u czowieka model wiata nabiera abstrakcyjnego i jzykowego. Czwarty aspekt bycia wiadomym polega na tym, e ma ono charakter podmiotowy. Czy jednak oznacza to, e w jej strukturze znajduje si jaki osobny podsystem, zwany JA Czy bycie podmiotem swego dowiadczenia nie znaczy po prostu by czowiekiem, ktry ma oczy i uszy otwarte Czy nie wystarczy z jednej strony wiedza o ludzkim organimie (szczeglnie mzgu), a z drugiej wiedza o treciowej organizacji pola przeywania (fenomenologia), aby zrozumiec ow podmiotowo 58

charakterystyczn dla bytu wiadomego Sprawa nie jest taka prosta. Relacja ludzkiego podmiotu do przeywanego wiata to tylko cz problemu. Drug, moe bardziej fascynujc czc, stanowi zdolno istoty wiadomej do dystansowania si od wasnych przey, transdendowania ich i czynnego ich organizowania niezalenie od stanu zewntrznego pobudzenia. Zdolno ta manifestuje si w tzw. nastawieniu kategorialnym, w ruchu spontanicznym, a take w organizowaniu czasowego biegu swych przey wedug trajektorii wartoci i osobowoci. Materia, jaki przytoczyem i skomentowaem mia pokazac, e do zrozumienia bycia wiadomym i bytu wiadomego potrzebne jest wprowadzenie opozycji JA - POLE WIADOMOCI i e niewaciwe jest redukowanie JA do jakiejkolwiek przedmiotowej struktury: czy to sposobu dziaania mzgu, czy to nagromadzonych w toku dowiadczenia dyspozycji, czy wreszcie podmiotu w sensie spoecznym. Z drugiej strony absolutyzacja JA, jaka ma miejsce w husserlowskiej koncepcji czystego ego, zmniejsza nasze przekonanie o realnoci podmiotowej struktury bytu wiadomego, a przynajmniej zdecydowanie oddziela t realno od realnoci wiata. W kilu miejscach tej pracy signem do koncepcji wysuwanych przez neurofizjologw. Wydaje si niezmiernie interesujce, e goszone przez niech teorie dotyczce zwizkw pomidzy samowiadomym umysem a mzgiem przybieraj czsto charakter dualistyczny. Przeczy si w nich moliwoci zredukowania procesw umysowych do procesw fizjologicznych zachodzcych w mzgu, a zamiast tego proponuje si jak odmian modelu interakcyjnego. Idea interakcji wydaje si obiecujca tylko wtedy, kiedy obie jej strony nie s pojmowane jako autonomiczne byty, ale raczej, jako czciowo samodzielne podsystemy pewnego obszerniejszego systemu. W przeciwnym razie pogld o interakcji zachodzcej pomidzy umysem a mzgiem jest pogldem magicznym. Tym obszerniejszym system jest osoba ludzka. Jest ona nieredukowaln caoci, ktrej dynamika domaga si staego odziaywania caoci na czc. To co pojawia si nam jako odziaywanie umysu na mzg z jednej strony oraz jako determinowanie umysu przez mzg z drugiej, jest efektem transcendowania przez istot ludzk siebie samej. O ile w kadym czasowym przekroju widzimy czowieka jako jedno psycho-fizyczn, o tyle rozwj osoby, jej wysiek, by wiadomie kierowa swoim yciem (od poziomu zwykych spostrzee i reakcji do poziomu dziaania moralnego) sprawia, e zrywa ona ow jedno i wczajc idealne czynniki w proces autokonstrukcji, tworzy napicie pomidzy nimi a ow psychofizyczn jednoci. W konsekwencji odziauje na siebie sam, na sw dotychczasow postac. Owa posta to poprzedni stan rwnowagi. Dynamika osoby stwarza napicia i zaegnuje je. Nie znamy wszystkich rde, z ktrych osoba ludzka czerpie energi do swojej autokonstrukcji, ale na pewno jednym z nich jest to, co uwaa si za czysto umysowe, intelektualne, abstrakcyjne czy idealne. W tej perspektywie mzg i umys to dwa narzdzia osoby: narzdzie stabilizaji (jednoci psychofizycznej) i narzdzie samorozwoju. W ostatniej czci tej ksiki, rozwijjc pomysy Henri Ey'a, podaem pewien pozytywny model bytu wiadomego. Wedug tego modelu, na bycie wiadomym skadaj si opozycje pomidzy rnymi strukturami, ktre same w sobie zanurzone s w niewiadomoci. Powstaje jednak pytanie: Na czym jednak polega stan bycia wiadomym w odrnieniu od bycia wiadomym bytem Sugeruj, e polega on na staym zachowywaniu rwnowagi pomidzy biegunami tych opozycji. Kiedy jedna strona ktrej z wymienionych opozycji zaczyna dominowa nad drug, dochodzi do uderzajcej atrofii lub deformacji wiadomego przeywania (wadliwej aktualizacji przeywania czyli zej konstytucji pola wiadomoci). Na tym jednak nie koniec, jako e dalej nie wiemy, jak byt wiadomy "radzi sobie" w utrzymywaniu tych opozycji w rwnowadze. Hipoteza, jak postawi Henri Ey, jest nastpujca: Byt wiadomy dysponuje w sposb wolny swoim modelem wiata. Uywajc go jako narzdzie formowania pola uzyskuje moliwo ograniczonego, ale istotnego, ingerowania we wszystkie opozycje niezbdne dla bycia wiadomym. Rozwaania zawarte w tej ksice stanowi wstp do zbudowania teorii wewntrznego modelu wiata, ktra wykorzystujc dostpn dzi wiedz o strukturach percepcyjnych i innych typach reprezentacji, o strukturze jzyka i jego roli w ksztatowaniu dowiadczenia, o strukturach zachowania, o czynnociach inteligentnych, w tym poznawczych, pozwoliaby wykona nastpny krok w badaniu zagadki umysu, zagadki, ktrej fascynujc czci jest zdolno do wiadomych przeyc.

59

LITERATURA
1978, The Life of the Mind, New York. H., 1978, Phenomenologie und Sprache, Tubingen. 1978, Poza dostarczone informacje, Warszawa. 1983, The Growth of Cognitive Psychology: Developmental Chomsky N., 1968, Language and Thought, New York. Creutzfeldt O.,1979, Neurological Mechanisms of Consciousness, w: Brain and Mind, Ciba Foudation Symposium, Amsterdam Dennett D., 1983, Artificial Intelligence and the Strategies of Psychological Investigation, w: States of Mind, J.Miller (ed), New York. Eccles J., Popper K.R., 1977, The Self and Its Brain, London. Ey H. 1978, Consciousness, Bloomington. Fodor J., 1983, Imagery and the Language of Thought, w: States of Mind, J. Miller (ed), New York. Gianotti G., Silveri M.C., Villa G., 1986, Niewerbalne zaburzenie poznawcze a semantyczno-leksykalna dezintegracja w afazji, w: Wiedza i jzyk (red) I. Kurcz, Warszawa. Goldstein K., 1963, Human Nature in the Light of Psychology, New York. Goldstein K., 1949, Language and Language Disturbances, New York. Goldstein K., 1971, Selected Papers, The Hague. Gregory R., 1983, Visual Perception and Illusions, w: States of Mind, J. Miller (ed), New York. Gurwitsch A., 1966, Studies in Phenomenology and Psyhology, Gurwitsch A,. 1975, Das Bewusstseinsfeld, Berlin; Gurwitsch A., 1978, Mitmenschlichen Begegnungen in der Millieuwelt, Berlin. Gurwitsch A., Schutz A., 1985, Briefwechsel 1939-1959, R. Grathoff (ed), Munchen Hempoliski M.,1969, Problemy percepcji. Teoria danych zmysowych w brytyjskiej filozofii analitycznej, Warszawa. Holenstein E., 1975, Roman Jakobsons phenomenologischer Strukturalismus, Frankfurt am Main. Holenstein E., 1976, Linguistik, Semantik, Hermeneutik. Pladoyers fur eine strukturale Phanomenologie, Frankfurt am Main. Husserl E., 1972, Erfahrung und Urteil, Hamburg. Husserl E., 1922, Logische Untersuchungen, Halle. Husserl E., 1974, Idee czystej fenomenologii i fenomenologicznej filozofii, ksiga II, Warszawa. Husserl E., 1975, Idee czystej fenomenologii i fenomenologicznej filozofii, ksiga I, Warszawa. Husserl E., 1978, Posowie do moich "Idei", w: M. Siemek (red) Drogi wspczesnej filozofii, Warszawa. Husserl E., 1982, Medytacje kartezjaskie, Warszawa. Jackendof J., 1983, Semantics and Cognition, Cambridge, Mass. Jakobson R., 1959, Linguistic Glosses to Goldsteins "Wortbegriff", Journal of Individual Psychology, vol. 15, May. 60 Arendt H., Aschenberg Bruner J., Bruner J.,

Evanston

Jakobson R., Halle M., 1964, Podstawy jzyka, Warszawa. Jakobson R., 1971, Studies in Child Language and Aphasia, The Hague. James W., 1922, Does Consciousness Exist, w: Essays in Radical Empiricism, New York. Katz D., 1951, Gestalt Psychology, London. Koffka K., 1935, The Principles of Gestalt Psychology, New York. Kohler W., 1959, Gestalt Psychology. An Introduction to New Concepts in Modern Psychology, New York. Kohler W., 1969, The Task of Gestalt Psychology, Princeton. Kohler W., 1965, Dynamics in Psychology, New York. Kohler W., 1966, The Task for Philosophers, w: K. Feyerabend, G. MAxwell (eds) Mind, Matter and Methods, Minneapolis. Kohler w., 1971, Selected Papers, New York. Kotzin R., 1972, Kurt Goldsteins Theory of Concrete and Categorial Attitude, w: L. Embree (ed), Life -world and Consciousness, Evanston. Kuhlenbeck H., 1965, The Concept of Consciousness in Neurological Epistemology, w: J. Smithies (ed) Brain and Mind, London. Lindsay P.H. Norman D.A., 1984, Procesy przetwarzania informacji przez czowieka, Warszawa. Lorenz K., 1977, Odwrotna strona zwierciada, Warszawa. Maruszawski M, 1966, Afazja, zagadnienia teorii i terapii, Warszawa. May R. Angel E. Ellenberger H.,1958, Existence, A New Dimension in Psychiatry and Psychology, New York. Melle U., 1983, Das Wahrnehmungsproblem und seine Verwandlung in phnomenologischer Einstellung, The Hague. Merleau Ponty M., 1973, Consciousness and the Aquisition of Language, Evanston. Merleau Ponty M., 1968, The Visible and the Invisible, Evanton. Metzger W., 1965, Psychologie. Mohanty J., 1964, Edmund Husserls Theory of Meaning, The Hague. Penfield W. Roberts L., 1959, Speech and Brain Mechanisms, Princeton. 1954, The Construction of Reality in the Child, New York. Piaget J., 1972, Language and Thought from Geetic Point of View, w: P. Adams (ed) Language in Thinking, Harmondsworth. Piaget J., 1977, Psychologia i epistemologia, Warszawa. Piaget J., 1981, Rwnowaenie struktur poznawczych, Warszawa. Piaget J., 1972, Strukturalizm, Warszawa. Pierce Ch., 1955, How to Make Our Ideas Clear, w: Philosophical Writtings of Pierce, New York. Ptawski A., 1973, wiat, spostrzeenie, wiadomo, Warszawa. Pltawski A., 1986, Poznanie i zmysy, Studia filozoficzne, 1-2. Poppel E., 1989, Granice wiadomoci, Warszawa. Ricoeur P., 1976, Interpretation Theory. Discource and Surplus 61 Piaget J.

of Meaning, Texas. 1959, Type and Eidos in Husserls Late Philosophy, w: Philosphy and Phenomenological Research, vol. 20. Shutz A., 1962, Seleted Papers, The Hague; Schutz A., 1970, On Phenomenology and Social Relations, Selected Writtings, Chicago. Spiegelberg H.,1966, Phenomenology in Psychology and Psychiatry, Evanston. Spiegelberg H.,1966, On the Motility of Ego, w: W. von Baeyr, R. Groffith (eds), Conditio Humanan; Erwin Straus on His 75th Birthday, Berlin. Straus E., 1956, Vom Sinn der Sinne. Ein Beitrag zur Grundlegung der Psychologie, Berlin; Straus E., 1966, Phenomenological Psychology (Selected Papers), London; Straus E., 1982, Man, Time and World. Two Contributions to Antropological Psychology, Pittsburgh. Taylor Ch., 1987, Overcoming Epistemology, w: After Philosophy, w: K. Baynes, J. Bohman, T. McCarthy (eds), Cambridge, Mass. Trbka J., 1983, Mzg i wiadomo, Krakw. Trevarthen C., 1979, The Tasks of Consciousness. How Can the Brain Do Them, w: Brain and Mind. Siba Foundation Simposium, Amsterdam. Wertheimer M., 1961, Productive Thinking, New York. Wygotsky ., 1972, Thought and Word, w: P. Adams, Language in Thinking, Harmondsworth. Schutz A.,

62

You might also like