You are on page 1of 22

ROMAN DMOWSKI

Koci, Nard i Pastwo

II. NARODY KATOLICKIE I PROTESTANCKIE............................................................................5 III. NACJONALIZM W KRAJACH KATOLICKICH..................................................................9 IV. RELIGIA W YCIU NARODW..........................................................................................12 V. POLITYKA POLSKI JAKO KRAJU KATOLICKIEGO.......................................................14
I. WOLNOMULARSTWO W WALCE Z KOCIOEM I RELIGI

Zagadnienie roli Kocioa w yciu pastw i ludw przybierao rozmait, czasami bardzo ostr posta w rnych okresach dziejw redniowiecznych i nowoytnych. W najtrudniejsz wszake i najniebezpieczniejsz faz weszo ono, zaczynajc od wieku XVIII, kiedy, postawiono znak zapytania nad rol nie ju Kocioa, ale religii w yciu jednostki, rodziny i narodu. Okres dziejw, ktry si rozpocz w wieku XVIII, a dzi dobiega swego koca, postawi sobie za zadanie uczyni celem wszystkich zabiegw i wysikw ludzkich jednostk i jej szczcie, ma si rozumie, na ziemi; to szczcie za poj, jako moliwie najwiksz sum przyjemnoci. Zapanowao denie do zdobycia dla jednostki jak najwikszych praw przy jak najmniejszych obowizkach, do moliwego usunicia z jej drogi wszystkiego, co j krpuje w uywaniu ycia. Najsilniejszy w tym wzgldzie hamulec widziano, nie bez susznoci zreszt, w religii, i zniszczenie tego hamulca stao si jednym z gwnych celw wieku XIX. Zjawisko walki z religi w tym okresie jest wcale skomplikowane i ma rne strony, zasugujce na bliszy rozbir tam, ma si rozumie, gdzie jest na to miejsce; istota wszake jego tkwi w deniu do uwolnienia jednostki ludzkiej od wizw, krpujcych jej swobod, przeszkadzajcych jej y penym, jak rozumiano, yciem. Nie zmienia prawdziwoci tego twierdzenia fakt konfliktu midzy religi a nauk, konfliktu, ktry w tej walce ogromn rol odegra, a ktrego ostro wynikaa z jednej strony ze zbytnich nadziei, pokadanych na nauk, z oczekiwania, e rozstrzygnie ona czowiekowi wszystkie zagadki bytu, z drugiej za - z mylnego pojmowania przez wielu obrocw religii ich

zada, z wkraczania ich w dziedzin dostpn dla umysu ludzkiego, dla bada naukowych, i przeciwstawiania tradycji religijnej nie doktrynom i ,lekkomylnym teoriom, ale utrzymujcym najsurowsz krytyk wynikom bada. I tu chodzio o wyzwolenie z wszelkich wizw jednostki, jej umysu, i nie tylko umysu, bo zdobywano dla niej swobod nie tylko w pojmowaniu wszelkich zagadnie, ale i w szerzeniu swych pogldw, bez wzgldu na ich warto umysow i moraln. Mamy dzi ptora wieku dowiadczenia, ktre nam ten ostatni okres dziejw przynis, widzimy czekajce na gruntown ocen wyniki jego de, ci wreszcie z pord nas, ktrzy staraj si i umiej jako tako myle, maj przed swymi oczami w sprawach religii i Kocioa zagadnienia, ktre dla ojcw naszych z przed kilku pokole wcale nie istniay. Do rozwizania tych zagadnie trzeba przystpi, przystpi tak, jak to dzisiejsza doba nakazuje, opierajc si na pogbionym przez badania naukowe rozumieniu dziejw i na caym, o ile to moliwe, zapasie dowiadczenia ostatnich czasw. Jest to wielkie zadanie i wielka a rnostronna praca, do ktrej wykonania wiele potrzeba si ludzkich i wiele czasu. Nie zawsze istota danego w dziedzinie spoecznej zjawiska pozostaje w cisym zwizku z jego gwnym rdem. Gdy idzie o rda walki z religi, trwajcej od poowy XVIII wieku po dni dzisiejsze, to mog one by tylko wwczas w peni wyjanione, gdy dostatecznie cise badania naleycie wyjani charakter i rol organizacji wolnomularskiej. Bo gdy wielu rzeczy o dziaaniach masonerii nie wiemy, gdy o wielu wnioskujemy - drog zestawienia faktw - z ca pewnoci, nie posiadamy wszake na poparcie naszych wnioskw dowodw, zdolnych przekona najciemniejszych nawet ludzi, to kierownictwo l wolnomularskich w walce z religi jest dowiedzione przez ogoszone w rnych krajach, gwnie we Francji, oficjalne tyche l dokumenty. Walka przeciw religii w skrajnej, brutalnej postaci rozwina si waciwie tylko w krajach katolickich. Dokumenty te, o ktrych mowa, odnosz si na og do nich i wychodz z odamu masonerii, zwanego Wielkim Wschodem, a bdcego kreacj francusk i rozpowszechnionego gwnie w krajach aciskich. Jest to walka zwrcona bezporednio przeciw Kocioowi Rzymskiemu i, jako taka, jest ona niejako dalszym cigiem Reformacji. Wielki Wschd stanowi tylko odam powszechnego wolnomularstwa, ktrego gwny zwizek, istniejcy na podstawach, ustalonych w Anglii w pocztku XVIII wieku, dziaa we wszystkich krajach, ale szczeglnie jest potny w protestanckich, z Angli i Ameryk na czele. Jak wiadcz fakty, nie poszed on na walk z kocioami i sektami protestanckimi, ale dziaa wewntrz nich przez duchowiestwo protestanckie znajdujce si w ogromnej liczbie w jego szeregach, dziaa z takim skutkiem, e dzi spoeczestwa protestanckie znakomicie gruj sw bezreligijnoci nad katolickimi. Gruj w dwch kierunkach: liczb ludzi, nie uznajcych potrzeby religii w ogle, i samym charakterem wyzna protestanckich, ktre trac szybko resztki ducha religijnego i staj si bezduszn form. Fakty rwnie wiadcz, e loe tego zwizku, dziaajce w krajach katolickich, usiuj czsto stosowa wzgldem religii te same metody postpowania, co w protestanckich, to znaczy nie wypowiada Kocioowi walki otwartej, jeno oddziaywa na od wewntrz, uzyskiwa wpyw na spoeczno katolick, na duchowiestwo i nawet na wysz hierarchi kocieln. Nie trzeba zapomina, e wschodnie kocioy chrzecijaskie na og nie miay do silnej organizacji, pozwalajcej im na istnienie niezalene od pastwa, e najpotniejsze w ostatnich czasach pastwo chrzecijaskie na Wschodzie, Rosja, uczynia koci departamentem machiny

pastwowej i narzdziem w rkach rzdu; e jednym z gwnych dzie Reformacji na Zachodzie byo upastwowienie religii, cise uzalenienie Kocioa od wadzy pastwowej; e jedyn potn organizacj chrystianizmu, niezalen w swej istocie od wadz wieckich i od polityki pastw, jest Koci Rzymskokatolicki. Zrozumia tedy jest rzecz, e ten Koci sta si gwnym celem atakw masonerii: raz jako potna organizacja, stojca na drodze tym, ktrzy d do niepodzielnego panowania w wiecie; po wtre, jako instytucja niezalena, jedynie zdolna - o ile, ma si rozumie, jej kierownicy pozostaj wierni jej zasadom - do organizowania ycia religijnego ludw bez ingerencji podkopujcych podstawy religii i rozkadajcych jej ducha interesw polityki wieckiej, nie majcej czsto ze sprawami religii nic wsplnego. Wynikiem walki przeciw religii, atakw na ni od zewntrz, jak to si przewanie dziao w krajach katolickich, i rozkadania jej na wewntrz, jak w krajach protestanckich, byo odpadanie od Kocioa lub przynajmniej zobojtnienie religijne coraz liczniejszych jednostek, z pocztku gwnie w warstwie inteligentnej, pniej, na skutek propagandy socjalistycznej, wrd robotnikw przemysowych, wreszcie nawet wrd ludnoci wiejskiej, co zwaszcza we Francji przybrao szerokie rozmiary. Zrazu ruch przeciwreligijny ogarnia prawie wycznie mczyzn: kobiety, jako na og konserwatywniejsze, mao mu ulegay. Czsto najzajadlejsi wrogowie religii mieli ony, odznaczajce si wielk gorliwoci religijn i religijnie wychowujce dzieci. Byy wic liczne jednostki, stojce poza religijnym yciem, ale rodziny pozostaway religijnymi. Z czasem wszake wpywy wrogie religii zaczy oddziaywa i na kobiety. Zacza rosn liczba kobiet religijnie obojtnych lub nawet wypierajcych si religii, a tym samym mnoyy si rodziny, wychowujce dzieci bez religii, lub w formalnym tylko, bezdusznym do niej stosunku. W ostatnich dziesicioleciach na czoo ycia naszej cywilizacji wysuny si spoeczestwa protestanckie, mianowicie anglosaskie. Spychajc Francj na plan drugi, Anglia i Ameryka, coraz mniej pierwsza, a coraz wicej druga, zaczy nadawa ton wiatu. Jak dawniej Francja, tak one dzi szerz wrd innych spoeczestw swoje zasady, swj stosunek do zagadnie ycia, swoje metody w zmaganiu si z nimi, swoje upodobania i rozrywki, swj wreszcie typ zepsucia. Odbywa si to bd przez proste wywoywanie naladownictwa, ktre zawsze zjawia si tam, gdzie kto imponuje innym, bd przez planow, zorganizowan i znacznymi rodkami pieninymi zasilan propagand. Przejawy ostatniej widzimy i w naszym kraju, do ktrego po wojnie wiatowej zjechali rnego rodzaju misjonarze, gwnie z za Oceanu. Szerzy si skutkiem tego w wiecie anglo-saski stosunek do religii, polegajcy na nie wypowiadaniu jej otwartej walki, jeno na coraz zupeniejszym jej ignorowaniu, w pewnych za odamach dcy bd do zastpienia jej blad, nieudoln filozofi, bd do rozlunienia jej takiego, eby w niej mogli zej si razem ludzie wszystkich wyzna chrzecijaskich, a nawet i ydowskiego, bd wreszcie szukajcy od niej ucieczki w teozofii i okultyzmie. Nawiasem tu wtrcimy, e - jak sdzi nale z publikacji wolnomularskich, na uytek czonkw l wydawanych - akcja przeciw religii, prowadzona w zeszym stuleciu w imi nauki, wcale nie miaa na celna oddania pod wadz nauki umysw ludzkich. Publikacje te mwi o "tajemnicach", ktre masoneria posiada dla inicjowanych, mwi tak, i widoczne jest, e tu idzie o zastpienie jednej religii przez inn, religii chrzecijaskiej przez religi wolnomularstwa. Tym si tumaczy fakt, e w najnowszej dobie czsto spotykamy si z szerzeniem przez sfery

wolnomularskie nieufnoci do nauki, z popieraniem natomiast okultyzmu w rozmaitych jego postaciach. Trzeba stwierdzi, e najnowszym w krajach katolickich zjawiskiem, zaczynajc od Francji, a koczc na Polsce, jest zwrot ku religii - znami rozpoczynajcego si nowego okresu w dziejach Europy. Zwrot ten wystpuje wrd ywiow, ktre zawsze id w pierwszym szeregu pochodu myli, od ktrych rozpoczynaj si przeobraenia duchowe epoki, mianowicie wrd modszego pokolenia warstw owieconych. Natomiast wrd ywiow bardziej konserwatywnych, cigncych si zawsze w ogonie ducha czasu, niereligijno w dalszym cigu postpuje. Obojtno religijna szerzy si we wszystkich krajach naszej cywilizacji wrd warstw ludowych, miejskich i wiejskich, wreszcie wrd kobiet. Wszystkie te fakty maj pierwszorzdne znaczenie dla bliszej i dalszej przyszoci narodw. Znaczenie to tkwi przede wszystkim w gboko sigajcym wpywie, jaki posiadanie religii lub bezreligijno wywiera na duchowy ustrj jednostek ludzkich, na ich warto moraln. Syszelimy czsto w ubiegym stuleciu i syszymy nieraz dzisiaj, i czowiek, zwaszcza na pewnym poziomie inteligencji, nie potrzebuje religii do tego, eby by moralnym. Potwierdzay to zdanie nawet niezaprzeczone fakty. Ilu to widzielimy i widzimy ludzi, wyzwolonych z pod wpywu religii, a nawet prowadzcych przeciw niej zacit walk, ktrzy w yciu osobistym i publicznym zachowuj si rwnie uczciwie, jak ludzie przyznajcy si do religii i praktykujcy; ilu z pord nich dawao nawet innym przykad moralnego postpowania... Fakty te wprowadzay czsto w kopot obrocw religii jako podstawy moralnoci. Robili te oni nieraz ustpstwo, zgadzajc si, e bez religii moe si oby czowiek bardzo inteligentny, ale e jest ona koniecznie potrzebna szerokim masom. Trzeba to wszake wzi pod uwag, e w pierwszej poowie okresu walki z religi ludzie niereligijni, zjawiajcy si na widowni ycia, byli prawie zawsze synami rodzin katolickich lub protestanckich, wychowanymi w duchu swej religii; dopiero pod wpywami, pochodzcymi z poza rodziny, tracili wiar i stawali si czsto wrogami religii. Dopiero pniej, w miar mnoenia si ludzi bezreligijnych, a zwaszcza w miar upadku religijnoci wrd kobiet, powstaway coraz liczniejsze rodziny bezwyznaniowe, bd formalnie, bd faktycznie, przy formalnym naleeniu do tego czy innego wyznania. Dopiero te w drugiej poowie ostatniego okresu mamy do czynienia z wiksz liczb ludzi, wychowanych ju bez religii. Niema dotychczas w pimiennictwie europejskim metodycznego studium psychologicznego i etycznego nad t czci dzisiejszego pokolenia, nad tym nowym produktem naszej cywilizacji. My wszake, politycy, ktrzy, o ile pragniemy co stworzy, budujemy na duszy ludzkiej, na jej waciwociach moralnych, na sposobie czucia i mylenia naszych rodakw, zmuszeni jestemy patrze w gbi duchow wspczesnych nam pokole i formowa sobie pogldy na ich warto; wprawdzie nie drog metodycznych bada, ale jednak na podstawie duej czasami iloci spostrzee. Ot, o ile moje i nie tylko moje spostrzeenia sigaj, ci ludzie dzisiejszego pokolenia, ktrych wychowano bez religii lub te w formalnym tylko do niej stosunku, przedstawiaj formacj moraln cakiem now, odcinajc ich wyranie od reszty spoeczestwa. Spotykamy

wrd nich pojedyncze przykady nawrcenia i wyjtkowej gorliwoci religijnej; czciej widzimy cynizm zupeny, wyzucie z wszelkiej moralnoci, uderzajce zwaszcza u synw ludzi wybitnych, ktrzy, bdc obojtnymi religijnie lub nawet wrogami religii, yli uczciwie i pracowali z wielkim nieraz zapaem i powiceniem dla swej idei; czasami spostrzegamy wrd nich dziwakw, niezdolnych do zrozumienia ycia i znalezienia sobie w nim miejsca; na og wszake s to mniej lub wicej poprawni materialici, wlokcy si przez ycie bez wyranego celu, bez gwiazdy przewodniej. Wszystkich znamionuje wybitne kalectwo moralne; polegajce na braku wszelkiego zapau, zdolnoci do mocnej wiary w cokolwiek, do powicenia czegokolwiek ze swego egoizmu, wreszcie na braku zdolnoci uwielbienia, ktr jeden mdry pisarz nazwa najwysz zdolnoci czowieka. S to chodzce po ziemi trupy... Ci wybitni ateusze, ktrzy wiecili nieraz wielkimi zaletami moralnymi, to byli wychowani religijnie synowie rodzin katolickich. Ich zalety byty wynikiem wychowania katolickiego: wdroyo ich ono w katolicki stosunek do ycia, ktry im pozosta, jakkolwiek z wiar zerwali. I dlatego, e zerwali, nie byli zdolni przekaza tego stosunku swym synom, zwaszcza, jeeli matka w swej bezreligijnoci posza w lad za ojcem. Jednym z najbardziej uderzajcych wyrazw ogupienia myli europejskiej, a jeszcze bardziej amerykaskiej, przez doktrynerstwo wolnomularskie jest wcale rozpowszechnione dzi przekonanie, e najpewniejsz podstaw moralnoci czowieka s takie czy inne zasady oderwane, ktre mu si tym czy innym sposobem narzuci. Zarazili si tym przekonaniem od masonw nawet niektrzy, i to mylcy katolicy. Tymczasem, tylko wyjtkowe charaktery zdolne s kierowa si w swym postpowaniu nabytymi w swym indywidualnym yciu zasadami, czy to religijnymi, czy jakimikolwiek innymi. O postpowaniu przecitnego czowieka decyduje jego natura, jego instynkty moralne, nabyte przez pokolenia, pod wpywem, pod przymusem, powiedzmy, instytucji, w ktrych te pokolenia yy, to wreszcie, do czego go od przyjcia na wiat przez wychowanie wdroono. Na tej prawdzie opierali si zawsze twrcy w dziedzinie politycznej i cywilizacyjnej; z ni si te liczy Koci w swym wielkim dziele wychowania ludw. Niema te niebezpieczniejszego niszczycielstwa, jak rozkadanie wytworzonych przez pokolenia instynktw moralnych, czynicych czowieka lepszym, zdolniejszym do wspycia z blinimi, i stanowicych podstaw bytu spoecznego. Wielkim wychowawc tych instynktw moralnych w ludach europejskich by Koci Rzymski, ksztatujcy przez pokolenia dusz dzisiejszego czowieka: oderwanie tej duszy od gruntu, ktry on w niej pooy, czyni j liciem, zerwanym z drzewa, oddaje j na ask przychodzcych to z tej, to z innej strony powieww, ktre j w kocu wpdzaj w jak kau. Synowie spoeczestw katolickich, oderwani przez wychowanie od katolickiego gruntu, to s "les deracines", skazani na uschnicie, a w kocu kocw na zgnicie.

II. NARODY KATOLICKIE I PROTESTANCKIE

Postaci spoecznego bytu, do ktrej nas doprowadzia ewolucja dziejowa w onie naszej cywilizacji jest nard nowoczesny. Moralny zwizek ludzi w narodzie jest dzi gwn potg, tworzc dzieje. Wiele mwimy i piszemy o istocie narodu, o charakterze wizw duchowych, wicych ludzi w jeden nard, nie zawsze atoli zdajemy sobie spraw z tego, jak wielk rol religia i Koci odegray w wytworzeniu tych wizw. Bez tego, co zrobi chrystianizm i Koci Rzymski w dziejach, nie istniayby narody dzisiejsze. Dzieem Kocioa byo wychowanie indywidualnej duszy ludzkiej, majcej oparcie moralne w swym wasnym sumieniu, a std posiadajcej poczucie obowizku i odpowiedzialnoci osobistej; on zwiza rne szczepy, z ich odrbnymi kultami szczepowymi, w jednej wielkiej religii; on u kolebki dzisiejszych narodw europejskich, w pierwszej poowie redniowiecza, by w ogromnej mierze organizatorem pastwa, jego bowiem ludzie byli jedynymi owieconymi ludmi, bez ktrych ani urzdzenie pastwa, ani organizacja stosunkw midzypastwowych nie bya moliwa; on wreszcie nis ludom wielkie dziedzictwo Rzymu, jego cywilizacj, prawo rzymskie, ktre stao si podstaw bytu caego wiata zachodnio-europejskiego i na ktrym wychoway si instynkty spoeczne, tworzce dzisiejszy nard. Dla lepszego uwiadomienia sobie tej roli religii i Kocioa wystarczy zastanowi si nad dziejami naszej wasnej ojczyzny. My, ludzie mylcy i czujcy po polsku, przywizani jestemy do naszej przeszoci, usiujemy j pozna i zrozumie, sigajc jak najdalej w zamierzche dzieje, w pocztki, z ktrych Polska wyrosa. Miny ju bodaj czasy, kiedy inteligentny Polak przedstawia sobie Polsk przedchrzecijask, jako sielank, a praojcw naszych z owej epoki, jako posiadajcych wszystkie nasze i wiele innych zalet, a pozbawionych wad naszych; kiedy wyobraa ich sobie, jako agodny, w surowej moralnoci yjcy lud rolniczy, nikomu nie czynicy krzywdy i miujcy pokj, dopki na widnokrgu nie zjawili si zbje niemieccy. Badania naukowe obaliy t legend tak samo, jak nauka europejska obalia naiwne pogldy filozofw XVIII wieku, ktrzy obdarzali czowieka pierwotnego wszelkimi moliwymi zaletami i twierdzili, e dopiero instytucje cywilizacyjne zym go zrobiy; jak wreszcie pod wpywem tych bada dzi si wali wytworzona w poowie zeszego stulecia legenda, idealizujca pierwotnych Arjw, czy, jak mwi uczeni niemieccy, Indo-germanw, ktrych cnoty miay sta si dziedzictwem wszystkich ludw europejskich, a w szczeglnoci Niemcw, bo ci siebie uwaali za najczystszych ich potomkw. Nasi praojcowie w czasach przedchrzecijaskich nie czuli si przede wszystkim jedn spoecznoci, dzielili si na szczepy, na rody, prowadzce midzy sob walki. Nie czuli si ni waciwie jeszcze po wyganiciu domu Piastw. Nie posiadali oni w swoim ustroju duchowym wikszoci tych pierwiastkw, ktre stanowi dzisiejsz warto nasz, jako ludzi i jako narodu, i ktre dzi nas wi mocno w jeden nard. czyo ich w jedn cao drog przymusu pastwo, o ile samo istniao jako cao; ale dopiero Koci, bd jako wsppracownik pastwa, bd w walce z nim, urabia wiekow prac dusz jednostki, zblia j ku dojrzaoci, ksztaci w niej sumienie, niszczy pierwotne, utrudniajce byt spoeczny instynkty, naprawia obyczaje, ktre wcale nie byy tak wysokie, jak to sobie dawniej wyobraano, tworzy siln rodzin bo w pierwotnym ustroju rodowym rd by silny, ale rodzina saba. Panujcy bd popierali go w tej pracy, bd przeszkadzali mu, to te tak prac mg wykona tylko potny Koci powszechny, niezaleny od wadzy pastwowej i zdolny jej si przeciwstawi.

W okresie podziaw, ktry zagraa zniszczeniem caego dziea pierwszych historycznych Piastw, Koci polski by gwn si, dc do zjednoczenia pastwowego i przygotowujc dzieo Przemysawa, okietka i Kazimierza Wielkiego, dzieo, bez ktrego nie stalibymy si wielkim narodem. Zbyt powierzchownie traktujemy rol Reformacji w Polsce. Dziki niej grozio nam rozbicie religijne na liczne sekty, bo Reformacja doprowadzaa do jednoci wyznaniowej tylko tam, gdzie bya silna wadza monarsza, organizujca ludno w imi zasady cuius regio, eius religio. U nas przy ustroju naszej Rzeczypospolitej byaby zapanowaa anarchia religijna, a z ni rozbicie polityczne narodu. Mwic nawiasem, przesadza si i rol Reformacji w dziele stworzenia pimiennictwa narodowego: Dante i Petrarca nie potrzebowali bodca Reformacji do tego, eby pisa w narodowym jzyku, i to w kraju, w ktrym stanowisko aciny byo o wiele silniejsze, ni u nas; Wgry za, gdzie Reformacja o wiele gbiej ni u nas signa, najpniej ze wszystkich narodw doszy do pisania po wgiersku. Od rozbicia narodowego na skutek rozbicia religijnego ocalia nas reakcja katolicka, a przynaleno nasza do Kocioa powszechnego, majcego sw wadz poza granicami pastwa, bya podstaw naszej obrony w dobie porozbiorowej. Gdy zrobimy wysiek myli, prowadzcy do gbszego poznania rde, pochodzenia pierwiastkw naszej duszy, ktre czyni nas ludmi takimi, jakimi dzi jestemy, i nowoczesnym narodem europejskim, to si okae, e tkwi one zarwno w naszym prastarym gruncie etnicznym i w istnieniu przez wieki pastwa polskiego, jak w naszym od dziesiciu wiekw trwajcym katolicyzmie. Katolicyzm nie jest dodatkiem do polskoci, zabarwieniem jej na pewien sposb, ale tkwi w jej istocie, w znacznej mierze stanowi jej istot. Usiowanie oddzielenia u nas katolicyzmu od polskoci, oderwania narodu od religii i od Kocioa, jest niszczeniem samej istoty narodu. Najlepiej t prawd potwierdza dzisiejsza doba w yciu Europy -- pooenie, w jakim si dzi zaczynaj znajdowa narody protestanckie, i wpyw, jaki upadek religii wywiera na narody katolickie. Koczcy si obecnie okres dziejw jest, midzy innymi, okresem triumfu narodw protestanckich. Od zniszczenia za Ludwika XV potgi kolonialnej i morskiej Francji przez Angli i od rwnoczesnego wystpienia w Europie potgi militarnej Prus pod Fryderykiem Wielkim przewaga tych narodw w wiecie naszej cywilizacji bya ju niejako zapewniona. Doszy one do szczytu z chwil zorganizowania si wiatowego Imperium Brytyjskiego, zwycistwa Prus nad Austri i Francj i zjednoczenia pod ich przewodnictwem Niemiec oraz wyronicia Stanw Zjednoczonych na olbrzymi potg gospodarcz i na pierwszorzdne mocarstwo. Nowoczesny kapitalizm w tych pastwach znalaz najsilniejszy wyraz, one wziy gr w yciu gospodarczym wiata, one osigny najwiksz potg polityczn; jednoczenie kraje protestanckie, nie tylko wielkie, ale i mniejsze, wykazay najbardziej sta rwnowag w wewntrznym yciu politycznym, najlepsze funkcjonowanie urzdze pastwowych oraz zajy pierwsze miejsce w wiecie pod wzgldem owiaty mas, dobrobytu ludnoci, wreszcie kultury materialnej kraju.

Ta wyszo narodw protestanckich nad katolickimi miaa liczne rda, nad ktrymi niepodobna tu si rozwodzi szerzej. Miaa je w pooeniu geograficznym krajw i w ich zasobach przyrodzonych; w tym, e si narodw katolickich rozbijaa wystpujca pod rozmaitymi postaciami walka masonerii przeciw Kocioowi, walka, ktrej nie byo w krajach protestanckich, gdzie masoneria dla wyzna i sekt staa si rodzajem nadkocioa; w tym, e protestantyzm, bdcy etycznie nawrceniem w znacznej mierze od Ewangelii ku Staremu Testamentowi, by religi jakby stworzon na okres rodzcego si w dobie Reformacji nowoczesnego kapitalizmu europejskiego; wreszcie w tym, e wyzwolenie z pod wadzy duchownej Rzymu dao panujcym i narodom pen swobod dziaania, rozptao do skrajnoci ich egoizm dynastyczny i narodowy, pozwalao im na nie przebieranie w rodkach walki. Zerwawszy z wytworzonym w Wiekach rednich pojciem rodziny narodw chrzecijaskich, protestanci stali si podwjnie niebezpiecznymi wspzawodnikami katolikw, ktrzy, co prawda, take poszli w tym wzgldzie w lad za nimi, ale ktrych pojcia i instynkty, nawet gdy zrywali z religi, jak we Francji, pozostaway urobionymi przez rzymski uniwersalizm. To powodzenie narodw protestanckich, ta ich potga gospodarcza i polityczna, to ich bogactwo i kultura materialna, musiay prdzej czy pniej zaimponowa caemu wiatu. Z drugiej za strony, musiay one wrd narodw katolickich zrodzi obaw o przyszo, potrzeb szukania rodkw obrony w tej nierwnej walce. Jak ju powiedziaem, tam gdzie kto imponuje innym, niezawodnym wynikiem jest naladownictwo. Jest to za niedostatecznie dotychczas stwierdzone prawo historyczne, e narody zawsze przejmuj z pocztku sposb walczenia, a w nastpstwie do pewnego stopnia i sposb ycia od swych najniebezpieczniejszych wrogw. Widzimy to najlepiej w naszych dziejach: gdy w Wiekach rednich najwicej zagraali nam Niemcy, przejmowalimy od Niemcw; gdy pniej musielimy zwrci swe siy przeciw Tatarom i Turkom, upodabnialimy si do nich nawet w ubiorze i w goleniu gw szlacheckich. Wpyw wiata protestanckiego na katolicki wyrazi si przede wszystkim w przejmowaniu protestanckiego stosunku do ycia, w zmaterializowaniu czowieka, w kulcie pienidza tak rozronitym, e w przeraajcy sposb zacz guszy w duszach ludzkich wszelkie potrzeby wysze, moralne i umysowe, a przede wszystkim pierwiastki religijne. Najsilniej uleg temu wpywowi przodujcy niedawno nard katolicki, Francja, gdzie katolicyzm ju dzi pozosta religi tylko mniejszoci narodu - co prawda, ta mniejszo jest przewanie tak wzorowo katolick, e mog si od niej uczy katolicy innych krajw. Nawet cz duchowiestwa katolickiego, mianowicie w pastwach z wikszoci protestanck, zacza upodabnia si do protestantw w sposobie mylenia i w pojmowaniu swych zada. W dzisiejszej dobie, jak ju to na pocztku wspomniaem, wpyw spoeczestw protestanckich, mianowicie, anglo-saskich, doszed do swego maximum, ale te dzi zaczyna si reakcja przeciw niemu, i w spoeczestwach katolickich wystpuj objawy odrodzenia ducha katolickiego.

III. NACJONALIZM W KRAJACH KATOLICKICH

Jedn z najbardziej skomplikowanych i najbardziej interesujcych reakcji na przewag narodw protestanckich w wiecie byo zjawienie si pod koniec ubiegego stulecia w krajach katolickich ruchu, zwanego nacjonalizmem. Jednoczenie wystpuje ten ruch w trzech krajach - we Francji, Woszech i Polsce. Niezmiernie wanym faktem jest, e w kadym z tych krajw ruch ten rodzi si samoistnie, niezalenie od wpyww zewntrznych. Charles Maurras, gwny twrca i wyraziciel ruchu francuskiego, ktry w nastpstwie zaj tak wybitne stanowisko w dziejach myli francuskiej ostatniej doby, nie by jeszcze znany ani we Woszech, ani w Polsce, w chwili, gdy tam analogiczny ruch si rodzi, i nie mia na jego powstanie adnego wpywu, jak o synnym dzi pionierze nacjonalizmu woskiego, Corradinim, nikt we Francji i w Polsce w dobie pocztkw tego ruchu nie wiedzia. Nie trzeba ju dodawa, e polscy twrcy nowego ruchu narodowego, z ktrych pierwszym by Jan Popawski, starszy od Maurrasa i od Corradiniego i wczeniej od nich formuujcy pierwsze zasady tego ruchu, nie mogli mie adnego wpywu na jego powstanie w dwch krajach zachodnich. Najlepiej to wiadczy, e wyrs ten ruch z warunkw i potrzeb chwili, a nie z doktryny, e zrodzio go ycie, nie za oderwane sekciarstwo. Nie umiabym powiedzie, gdzie pierwej, we Francji, czy we Woszech, uyto wyrazu "nacjonalizm" dla okrelenia nowego ruchu narodowego. Byem zawsze zdania, e to termin nieszczliwy, osabiajcy warto ruchu i myli, ktr ten ruch wyraa. Wszelki "izm" mieci w sobie pojcie doktryny, kierunku myli, obok ktrego jest miejsce na inne, rwnorzdne z nim kierunki. Nard jest jedyn w wiecie naszej cywilizacji postaci bytu spoecznego, obowizki wzgldem narodu s obowizkami, z ktrych nikomu z jego czonkw nie wolno si wyamywa: wszyscy jego synowie winni dla niego pracowa i o jego byt walczy, czyni wysiki, aeby podnie jego warto jak najwyej, wydoby z niego jak najwiksz energi w pracy twrczej i w obronie narodowego bytu. Wszelkie "izmy", ktre tych obowizkw nie uznaj, ktre niszcz ich poczucie w duszach ludzkich, s nieprawowite. To te nowy ruch narodowy w Polsce, ktry si organizowa dokoa Przegldu Wszechpolskiego - i dla tego zwany przez przeciwnikw "wszechpolskim" - nacjonalizmem si nie nazwa, chocia w swych zasadniczych pojciach spotka si z ruchem francuskim i woskim. Jakie to warunki i jakie potrzeby chwili wywoay powstanie tego ruchu?... Lepiej na to pytanie odpowiemy i umoliwimy lepsze zrozumienie tej odpowiedzi, gdy zaczniemy od Polski. U nas gwnym rdem nowego ruchu bya potrzeba przystosowania si do ycia w Europie bismarkowskiej, w ktrej brutalna sia zostaa uznana za ostatni instancj, decydujc o losach narodw, w ktrej wrogowie, dcy do zniszczenia naszego bytu narodowego, nie uwaali ju nawet za potrzebne ucieka si do obudy, ale bez ceremonii rzucali nam w twarz swoje "ausrotten!". Myl polska - nie mwimy o wytonej walce obronnej w zaborze pruskim odpowiadaa na to biernym potpieniem brutalnej przemocy, bd ze stanowiska chrzecijaskiego, bd z liberalno-humanitarnego. Czynowi wroga, zagraajcego naszemu bytowi, przeciwstawiano moralizowanie.

Pokolenie polskie, ktre pamitao rok 63, skonne byo do rezygnacji i szukao moralnego zadowolenia w przekonaniu, e jeeli Polska zginie, to bdzie szlachetn ofiar brutalnej przemocy. To, ktre po nim przyszo, w wikszoci swojej przejmowao jego frazeologi, uwaajc j za dogodn do pokrycia odznaczajcej jego wikszo tchrzliwoci i materializmu, do umotywowania jego biernoci politycznej lub czynnego poddania si wrogom. Pokolenie, ktre wstpowao w ycie pod koniec stulecia, w ktrym ju istniay zadatki wieej energii narodowej, nie dopuszczao myli, eby Polska moga zgin, rezygnacj uwaao za przestpstwo. Walczyo ono z ideologi rezygnacji i w tej walce usiowao odebra jej gosicielom moralne zadowolenie, wypywajce z uwaania si za szlachetne ofiary krzywdy, dowodzc, e cofanie si przed walk z przemoc nie jest wypywem szlachetnoci, jeno braku poczucia obowizku narodowego, tchrzostwa i niedostwa. Sile wrogw trzeba przeciwstawi wasn si, trzeba j wydobywa z narodu i organizowa; na ich bezwzgldno w walce odpowiedzi musi by nasza bezwzgldno; ich egoizm narodowy musi si spotka z naszym narodowym egoizmem. Gdy si przyjrzymy bliej ruchowi francuskiemu i woskiemu, ktry przybra nazw nacjonalizmu, zobaczymy, e powsta on z tego samego rda, e wnioski swoje wyciga z takich samych przesanek. I tak samo postawi on sobie za cel wydobycie jak najwikszej energii z narodu i zorganizowanie jej do walki o jego byt i potg. Mao si dotychczas zastanawiano nad tym, dlaczego ten ruch powsta tylko w krajach katolickich, dlaczego tak wiele pracy wykona w zakresie pogbienia myli narodowej i rozwinicia swej ideologii, dlaczego tyle wysiku uy dla uzasadnienia swoich de. Rzecz si przedstawia bardzo prosto: kraje protestanckie takiego ruchu nie potrzeboway. Reformacja w swej istocie bya rozptaniem egoizmu panujcych i narodw, ktre zerway z Rzymem, zorganizowaniem si ich energii do bezwzgldnej, nie przebierajcej w rodkach walki z innymi narodami. Najlepsz ilustracj tej prawdy bya walka Anglii, dca do zniszczenia potgi katolickiej Hiszpanii, prowadzona drog popierania przez Elbiet najordynarniejszego korsarstwa w latach, kiedy midzy obu pastwami formalnie panowa pokj; tak sam, blisz nam jej ilustracj bya polityka elektorw brandenburskich i krlw pruskich wobec Polski. To, jak powiedzielimy, byo jedn z przyczyn przewagi politycznej narodw protestanckich nad katolickimi. Dopiero, gdy ta przewaga staa si oczywist, dla nikogo nie ulegajc wtpliwoci, dopiero w kocu XIX stulecia zjawia si wrd narodw katolickich ruch, dcy do sprostania protestantom w walce. Dlatego wanie widzimy ten ruch tylko w krajach katolickich i dlatego tyle energii wkada on w uzasadnienie swoich de, w stworzenie teorii narodowej polityki, e duch spoeczestw katolickich nie by przygotowany do przyjcia zasady egoizmu narodowego, e by tej zasadzie przeciwny. Zasada egoizmu narodowego natrafiaa w czci na opr ywiow, uwaajcych j szczerze za przeciwn zasadom chrzecijaskim; gwnie atoli przeciwstawiy si jej ywioy obojtne religijnie i wrogie religii, prowadzone przez wolnomularstwo, co niektrym z nich nie przeszkadzao powoywa si na zasady chrzecijaskie, gdy wikszo ich przemawiaa w imi humanitaryzmu, ludzkoci (przez due L), denia do braterstwa i pokoju powszechnego. Niewtpliwie gbokie pojcie i szczere wyznawanie zasad chrzecijaskich, zasad Ewangelii, ktre istnieje w katolicyzmie - bo protestantyzm nawrci od Ewangelii ku Staremu Testamentowi - nie godzi si z bezwzgldnym egoizmem narodowym, kae rozrnia w walce midzy narodami wojn sprawiedliw od niesprawiedliwej, potpia brak skrupuw w wybieraniu rodkw walki. Zasada te egoizmu narodowego, najbezwzgldniej stawiana i najgoniej wyznawana w spoeczestwach katolickich, nie byaby zdolna doprowadzi ich do tego, eby w bezwzgldnoci walki, w konsekwentnym egoizmie swej polityki dorwnay Niemcom lub

Anglikom. Sprawia to urobiony w cigu stuleci przez katolicyzm duch tych spoeczestw. Wystawienie tej zasady byo raczej rodkiem do obudzenia energii narodowej tych spoeczestw w dobie, w ktrej rola dziejowa jednych i sam byt innych zosta zagroony. Nie trzeba dowodzi, e upadek narodw katolickich pocignby za sob upadek roli i wpywu Kocioa katolickiego. To te w sferach kocielnych z surow krytyk wystpowano wobec pewnych skrajnoci nacjonalizmu, ale na og uwaano za bardzo pomylny objaw budzenie si energii narodowej w spoeczestwach katolickich. Tym bardziej, e razem z odrodzeniem myli narodowej szed zwrot ku katolicyzmowi, ogarniajcy znaczn liczb ludzi, ktrzy pod wpywami prdw XIX wieku od niego si byli oddalili. Wkrtce wszake po narodzeniu si w krajach katolickich ruchu, zwanego nacjonalizmem, w yciu narodw naszej cywilizacji zaczty wystpowa objawy, zapowiadajce wielkie przemiany w wiecie. Z pocztku mao dostrzegane i mao notowane, zaczy one w ostatnich latach, w latach, ktre nastpiy po wielkiej katastrofie wojny wiatowej, przybiera tak wyran, tak wypuk posta, e zmusiy liczny szereg mylcych ludzi do refleksji. Zaczto mwi i pisa o bankructwie Europy, o upadku naszej cywilizacji, o zmierzchu roli biaej rasy... W spoeczestwach, przodujcych dzi w wiecie naszej cywilizacji, w koach, w ktrych nie panuje bezmylno, panuje bezradny pesymizm. Ten pesymizm, znamionujcy dzi gwnie myl narodw protestanckich, jest niezawodnie z ich stanowiska wcale uzasadniony. Narody protestanckie dosigny ju apogeum swej wielkiej kariery dziejowej. Po wojnie wiatowej widzimy ju wyranie pierwsze oznaki ich zmierzchu. Dla europejskich rda jego tkwi w przeobraaniu si gospodarczym wiata, prowadzcym industrializm europejski do upadku; dla wszystkich, co waniejsza, w ich stanie wewntrznym, w osabieniu ich ycia duchowego, rozkadanego przez wybujay materializm, w postawieniu denia do wygodnego ycia i jego uciech ponad wszystkie aspiracje ludzkie, w uwidzie protestantyzmu, traccego resztki religijnego ducha, wreszcie w dojciu masonerii z jej deniami do impasu, co musi oznacza pocztek jej upadku. To, co w ubiegajcym okresie dawao im przewag nad narodami katolickimi i byo uwaane za niewtpliw ich wyszo, dzi okazuje si rdem ich nieuleczalnych niedomaga. Wiek XIX by wiekiem wielkiego ich triumfu: bankructwo tego wieku, z jego ideami przewodnimi, z jego naczelnymi deniami zapowiada si jako ich bankructwo. Natomiast w narodach katolickich zaczyna si zjawia nowa wiara w siebie, w swe siy, w sw rol dziejow, w swe posannictwo. Najsilniejszy wyraz tej przemiany daj w obecnej chwili Wochy. Razem z tym rozwija si wiadomo, e t si moraln, ktr narody katolickie czuj w sobie dzi, w tej cikiej dla Europy dobie, zawdziczaj one wanie swemu katolicyzmowi, temu, e maj religi, ktra nie ulega rozkadowi wewntrznemu w cigu ubiegajcego okresu, i temu, e nie oddaliy si od podstaw rzymskich, na ktrych nasza cywilizacja jest zbudowana. Tym si w czci tumaczy zwrot ku religii w ostatnich czasach, zwrot, ktry widzimy wrd spoeczestw katolickich, bo w protestanckich, wobec rozkadu samej religii na wewntrz, niema ju do czego wraca, o ile, ma si rozumie, ludzie nie chc powrci do tego, od czego ich ojcowie oderwali si przed czterystu laty, do Kocioa Rzymskiego -- co zreszt niektrzy ludzie w tych spoeczestwach ju rozumiej. W miar jak zmierzch wiata protestanckiego bdzie

postpowa, narody katolickie bd coraz lepiej zdaway sobie spraw z tego, e w upodabnianiu si protestantom, w przejmowaniu ich stosunku do ycia tkwi wielkie niebezpieczestwo. I wtedy szybko pjdzie odrodzenie ducha katolickiego. Odbi si to musi i na duchu politycznym tych narodw, ktre miast szuka sposobw obrony przed przewag narodw protestanckich, dy bd do odzyskania przodownictwa w naszej cywilizacji dla ocalenia jej od upadku. Ju pewne skrajnoci, nie bardzo zgodne z duchem katolickim, ktre znalazy swj wyraz w ideologii nacjonalistycznej ostatnich trzech dziesicioleci, a ktre wynikay z obronnego charakteru tego ruchu, zaczynaj ustpowa miejsca deniom szerszym, zgodnym z dalej idcymi dzi aspiracjami narodw katolickich. W miar rozwoju tych aspiracji przede wszystkim rozwinie si i pogbi zrozumienie potrzeby szczerego i uczciwego wspdziaania narodw, zwaszcza narodw, zwizanych wspln wiar i wspln cywilizacj, zrozumienie obowizkw, wypywajcych z naleenia szeregu narodw do wsplnego Kocioa.

IV. RELIGIA W YCIU NARODW

Uwolnienie si od poj, jakie naszym pokoleniom okres walki z religi narzuci, zrozumienie naleyte roli religii w yciu jednostki, rodziny i narodu, prowadzi prost drog do zrozumienia roli Kocioa w narodzie i w pastwie. Zgodnie z Nauk Chrystusow ycie czowieka na ziemi winno by drog do osignicia ywota wiecznego. Zadaniem Kocioa jest czowieka przez wiar i przez postpowanie zgodne z Przykazaniami Boymi do ywota wiecznego doprowadzi. Nie wynika z tego wcale, eby Koci mia sta poza sprawami doczesnymi, wieckimi, ograniczajc si jedynie do nauki wiary. Jak ju zauwaono na pocztku, tylko wyjtkowe charaktery umiej cae swoje postpowanie regulowa wedug wyznawanych osobicie zasad: tylko ludzie wici na kady krok swj umiej zwaa, czy jest on zgodny z Przykazaniami Boymi. Postpowanie zwykego czowieka zaley od wychowania dziejowego przez pokolenia -- w obyczajach i instytucjach, w ktrych te pokolenia yy, pod ktrych wpywem wytwarzay si ich instynkty spoeczne, oraz od jego osobistego wychowania w rodzinie i w szkole. To te ze stanowiska Kocioa pierwszorzdne ma znaczenie to, jakie s obyczaje spoeczestwa, jakie instytucje pastwowe i inne, jaki ich wpyw moralny na ludno, jakie jest wreszcie wychowanie w rodzinie i jakie w szkole. Z drugiej strony, nard szczerze, istotnie katolicki musi dba o to, aeby prawa i urzdzenia pastwowe, w ktrych yje, byy zgodne z zasadami katolickimi i aeby w duchu katolickim byy wychowywane jego mode pokolenia. Std wynika potrzeba cisej wsppracy pastwa i Kocioa. Denia polityczne ubiegajcego okresu postawiy sobie za cel cakowite zniesienie tej wsppracy przez oddzielenie Kocioa od pastwa. Cel ten tylko w niektrych krajach zosta osignity, ale na og w dzisiejszej dobie stosunek Kocioa i pastwa oparty zosta na

wzajemnej nieufnoci: mona powiedzie, e treci tego stosunku jest gucha walka z bardzo smutnymi i niebezpiecznymi dla przyszoci narodw wynikami. Zadaniem okresu, w ktry wstpujemy, musi by gboka, zasadnicza zmiana tego stosunku, doprowadzenie do szczerej, przez obie strony naleycie rozumianej i cenionej wsppracy, koniecznej zarwno dla odrodzenia ycia religijnego, jak dla zdrowego rozwoju narodu oraz trwaoci i potgi pastwa. Posta, w jakiej to nastpi, zalee bdzie od dalszej ewolucji narodw i pastw katolickich i od stanowiska, jakie Koci wzgldem niej zajmie. Pastwo dzisiejsze, jego ustrj prawnopolityczny, jego instytucje s wytworem XIX wieku i opieraj si na zasadach, ktre ten wiek wprowadzi w ycie. O charakterze jego rzdu i o jego polityce formalnie Decyduje caa ludno pastwa, czsto bardzo rnorodna pod wzgldem wyznaniowym, faktycznie za istniejce w tym pastwie, a nawet i poza jego granicami organizacje polityczne, bd jawne, majce wyrane cele i denia, bd tajne i w wikszej lub mniejszej mierze co do swych celw nieuchwytne. Skad rzdu i polityka pastwa jest wypadkow zmagania si tych si zorganizowanych. Skutkiem tego rzd dzisiejszego pastwa nie jest czynnikiem staym, dziaajcym przez duszy czas w jednym kierunku. Stosunek tedy wzajemny Kocioa i pastwa nie moe si dzi oprze na tak trwaych podstawach, jak dawniej. Koci w tym samym pastwie i w cigu krtkiego okresu lat miewa do czynienia z rzdami, bardzo rozmaicie zachowujcymi si w sprawach religii i sprawach z religi cile zwizanych: czasem nawet stosunek si zrywa, by si wkrtce na nowo nawiza. Ten brak staoci we wzajemnym stosunku Kocioa i pastwa utrudnia niezmiernie prac Kocioowi i pociga za sob bardzo zgubne skutki dla spoeczestw katolickich. W pastwie wszake dzisiejszym, w pastwie narodowym, istnieje czynnik trway, mao w swym charakterze zmienny, mianowicie - nard w cilejszym tego sowa znaczeniu, obejmujcym ywioy posiadajce gbsz wiadomo swych obowizkw i zada narodowych. Nard nowoczesny uwaa pastwo za swoje, siebie za odpowiedzialnego w nim gospodarza i wykazuje coraz silniejsz dno do kierowania pastwem tak, aeby ono jego celom suyo. Pastwami katolickimi s te, w ktrych nard jest katolicki, jakkolwiek mniejsza lub wiksza cz ich ludnoci moe nalee do innych wyzna. Zadaniem narodu katolickiego jest dzi nada charakter stay stosunkowi swego pastwa do Kocioa; w zakresie za spraw religijnych i zwizanych z religi, lecych poza sfer dziaania pastwa, rozwin prac prowadzc do naleytego postpu ycia religijnego w kraju. Wiek XlX ogosi zasad, e religia jest prywatn spraw jednostki. Niezawodnie, religia ze stanowiska chrzecijaskiego jest przede wszystkim spraw jednostki. Ze wzgldw wszake, ktremy wyjanili wyej, religia jest take spraw rodziny i spraw narodu. Nie jest zatem wycznie spraw jednostki.

Wspomniana zasada znalaza wyraz prawny w zapewnieniu wszystkim mieszkacom pastwa wolnoci sumienia, bezwzgldnej tolerancji religijnej. Jest to nie tylko prawo pisane: weszo ono w poczucie prawne spoeczestwa. Dzi wszyscy uznaj, e jednostce i jej sumieniu trzeba pozostawi, w co ma ona wierzy i co praktykowa. W poczuciu spoeczestwa jest to prawo jasne, nie dajce si kwestionowa, ale cakiem jasne tylko wtedy, gdy mowa o poszczeglnie branym obywatelu, o dojrzaej jednostce ludzkiej, i wycznie o jej osobistym stosunku do religii. Traci ono swoj jasno z chwil, kiedy si wykracza poza wewntrzne ycie jednostki, gdy staje sprawa wychowania dzieci, a tym bardziej, gdy chodzi o ycie publiczne, o propagand sowem i czynem. Jest cay szereg czynw w tym zakresie, ktre opinia spoeczestwa katolickiego potpia, z ktrymi si nie godzi, co do ktrych swobod jednostki chciaaby skrpowa, z punktu widzenia, mianowicie, e religia nie jest tylko spran jednostki, ale take rodziny i narodu. Ta sama wszake opinia nie zgodziaby si, aeby pastwo zbyt daleko swj przymus w tym wzgldzie rozcigao. da ona od pastwa, eby dawao dzieciom w szkole wychowanie prawdziwie religijne, eby nie pozwalao nikomu religii, ani Kocioa publicznie obraa, eby prawa jego byy zgodne z zasadami katolickimi (jak np. prawo maeskie) itd. Ale nie zgodziaby si, eby np. pastwo odbierao dzieci rodzinom, ktre nie wychowuj ich religijnie, eby obywatelowi nie byo wolno wypowiada w kulturalnej formie swych przekona, zmienia wyznania. Poczucie religijne i moralne nakazuje wiele rzeczy uwaa za ze i pragnie je usun, ale poczucie prawne nie pozwala w kadym wypadku do usunicia za uywa przymusu pastwowego. Przymus pastwowy, zbyt szeroko stosowany, moe pocign za sob o wiele wiksze zo od tego, ktre si chce usun. W zakresie obrony podstaw ycia religijnego, jedne rzeczy moe i musi robi pastwo; te za, ktrych pastwo robi nie moe i w ktrych ingerencja pastwa jest niepodana, musi robi spoeczestwo. Tym za wikszy obowizek ciy na spoeczestwie, im pastwo w danym zakresie gorzej spenia swe zadania. Wyrazu "spoeczestwo" czsto si naduywa: jako podmiot dziaajcy, jest to pusty wyraz, o ile si go bliej nie okreli. Rozumiem tu przez spoeczestwo zorganizowany nard -zorganizowany moralnie w siln opini publiczn, i fizycznie, bo bez tego nawet nadanie opinii publicznej waciwego kierunku i zapewnienie posuchu dla niej w dzisiejszych warunkach jest niemoliwe.

V. POLITYKA POLSKI JAKO KRAJU KATOLICKIEGO

Pastwo polskie jest pastwem katolickim. Nie jest nim tylko dlatego, e ogromna wikszo jego ludnoci jest katolick, i nie jest katolickim w takim czy innym procencie. Z naszego stanowiska jest ono katolickim w peni

znaczenia tego wyrazu, bo pastwo nasze jest pastwem narodowym, a nard nasz jest narodem katolickim. To stanowisko pociga za sob powane konsekwencje. Wynika z niego, e prawa pastwowe gwarantuj wszystkim wyznaniom swobod, ale religi panujc, ktrej zasadami kieruje si ustawodawstwo pastwa, jest religia katolicka, i Koci katolicki jest wyrazicielem strony religijnej w funkcjach pastwowych. Mamy w onie naszego narodu niekatolikw, mamy ich wrd najbardziej wiadomych i najlepiej speniajcych obowizki polskie czonkw narodu. Ci wszake rozumiej, e Polska jest krajem katolickim i postpowanie swoje do tego stosuj. Nard polski w znaczeniu cilejszym, obejmujcym wiadome swych obowizkw i swej odpowiedzialnoci ywioy, nie odmawia swoim czonkom prawa do wierzenia w co innego, ni wierz katolicy, do praktykowania innej religii, ale nie przyznaje im prawa do prowadzenia polityki, niezgodnej z charakterem i potrzebami katolickimi narodu, lub przeciw katolickiej. Wielki nard, jak ju byo gdzie indziej powiedziane, musi nosi wysoko sztandar swej wiary. Musi go nosi tym wyej w chwilach, w ktrych wadze jego pastwa nie nosz go do wysoko, i musi go dziery tym mocniej, im wyraniejsze s dnoci do wytrcenia mu go z rki. yjemy w dobie bankructwa wielu podstaw, na ktrych opierao si ycie wiata naszej cywilizacji w ostatnim okresie dziejw. W krajach przodujcych cywilizacyjnie dotychczasowe podstawy wal si szybko, a niewiele wida twrczoci w kierunku budowania nowych. Raczej widzi si upr w kierunku ratowania tego, czego si uratowa nie da. Takie momenty w dziejach cywilizowanej ludzkoci byway ju nieraz. Znamionoway je zawsze pewne rysy wsplne, bez wzgldu na warunki czasu i miejsca: upadek wiary, silnej wiary w cokolwiek; upadek myli -- zanik twrczoci; upadek smaku -- growanie brzydoty nad piknem; rozkad dyscypliny moralnej i upadek obyczajw; wreszcie, rozpowszechnienie si rozmaitych zabobonw, zastpujcych wierzenia religijne. Wszystkie te rysy wystpuj w bardzo uwypuklony sposb w dzisiejszym yciu naszej cywilizacji. O upadku wiary ju emy mwili. Gdy mowa o upadku myli, to przecie ostatnie dziesiciolecia odznaczaj si takim jej ubstwem, jakiego nie byo chyba w adnym momencie dziejw naszej cywilizacji. To, co ludzie dzi pisz, jest waciwie tylko przeuwaniem i wakowaniem myli ubiegego okresu, o ile nie jest krytyk, stwierdzaniem bankructwa ideowego i przepowiadaniem upadku cywilizacji. Poza prac naukow, nie pozwalajc sobie zreszt na wielkie, przeomowe uoglnienia (z wyjtkiem moe jednej dziedziny - fizyki), adnej wybitnej twrczoci na jakimkolwiek polu: wielkich ludzi ju niema. Zjawiaj si kierunki w sztuce, usiujce wydusi z siebie jak oryginaln twrczo, oryginalno ta atoli polega przewanie na upadku smaku. Ten uderza przede wszystkim w yciu wiata bawicego si, w zaniku elegancji, ktr szyk zastpi: w manierach, strojach, tacach, naladujcych ruchy zwierzt lub inne, jeszcze mniej nadajce si do produkowania publicznie. O upadku dyscypliny moralnej, o rozkadzie obyczajw, o rozlunieniu wzw rodzinnych, o rozrocie rnego rodzaju zbocze mwi -- byoby tylko powtarzaniem tego, co wszyscy stwierdzaj. Przypisuje si to zazwyczaj wpywowi dugotrwaej wojny -- tymczasem okazuje si, e rda le gbiej: od chwili zakoczenia wojny nie widzimy cofania si, ale przeciwnie, duy postp w tym kierunku. A zabobony? W tym wiecie, ktry tak si chepi, e nauczy si myle naukowo, jaka ogromna jest

liczba ludzi, ktrzy si nie odwa zapali trzech papierosw od jednej zapaki! Liczba wrek wszelkiego rodzaju, a jednoczenie wiara w ich wrby ogromnie wzrosa; praktyki kabalistyczne stay si epidemi; co noc w kadym wikszym rodowisku pokazuje si spora liczba duchw, s ju miasta, w ktrych bodaj jest wicej seansw wszelkiego rodzaju, ni naboestw, a w najwikszym ognisku wiata intelektualnego produkuje si ywego Budd. Nikt nie bdzie chyba rozumia, e to jest obraz dzisiejszego ycia narodw naszej cywilizacji. Narody te maj wiele cnt, wiele zalet, wiele cennych instynktw i naogw, ktre kieruj ich yciem powszednim, stanowi ich si i podstaw istnienia; maj wiele wspaniaych instytucji, ktre zasuguj na podziw i ktrych moemy im zazdroci, wiele zasobw materialnych i duchowych, nagromadzonych prac pokole, zasobw, ktre nie tak rycho si wyczerpi. To, co tu przedstawiam, to s zjawiska, wystpujce przewanie na wyszych pitrach ich ycia, zjawiska znamienne dla dzisiejszej doby i brzemienne skutkami dla najbliszej przyszoci. My, ktrzy przywyklimy zwraca oczy ku tym wyszym pitrom ycia narodw przodujcych w naszej cywilizacji i stamtd czerpa wzory dla siebie, dzi jestemy w tym pooeniu, e wzorw cennych, pobudzajcych nasz myl do pracy, podnoszcych przez przeniesienie na nasz grunt nasz kultur w rnych dziedzinach, znajdujemy coraz mniej, a coraz wicej spotykamy si z objawami upadku i rozkadu. Bezkrytyczno wszake i zakorzeniony popd do naladownictwa kae nam to wszystko do Polski przenosi. Wynikiem tego jest usypianie naszej myli i rozkad moralny. My wszake jestemy narodem, ktry cnoty narodw zachodnich posiada w o wiele mniejszym stopniu; znamionujca je dyscyplina i rozmaite dobroczynne instynkty spoeczne s u nas o wiele sabsze; nie posiadamy takich wspaniaych i na tak mocnych fundamentach stojcych instytucji wszelkiego rodzaju; zasoby wreszcie materialne i duchowe, odziedziczone po minionych pokoleniach, s u nas o wiele skromniejsze. Jestemy narodem modszym, majcym krtsz i ubosz przeszo cywilizacyjn. Ta trucizna, ktra si tam dzi wytwarza i ktrej tam dzi obficie zaywaj, dla naszego modego organizmu jest dziesiciokrotnie bardziej zabjcz. Gdy starsze narody stopniowo pod jej wpywem rozkadaj si, my, starajc si dorwna im, rycho zgnijemy. Dlatego ta reakcja, ktra si u nas i w innych krajach katolickich zaczyna, musi pj szybko, jeeli ma nas ocali, to mamy przed sob wielk przyszo: zdobdziemy j naszymi modymi, wieymi siami, rosncymi i organizujcymi si na rzymskich podstawach cywilizacyjnych, na podstawach, z ktrych cywilizacja nasza wzia sw potg i od ktrych odchylanie si prowadzi do upadku. Ubiegajcy okres dziejw doprowadzi do wszechwadzy wolnomularstwa. Jedne kraje tak zostay przez nie opanowane, e tylko saba mniejszo stoi poza jego wpywami, e masoski sposb mylenia, masoski duch wszed w ich krew, tak jak w nasz krew wszed katolicyzm. Innym, przy pomocy tamtych, panowanie wolnomularstwa zostao narzucone. W cigu XIX stulecia wolnomularstwo produkowao idee i prdy myli, ktre poryway za sob wszystko prawie, co najywsze, co posiadao najwiksz energi duchow. To je doprowadzio do zwycistwa. Ale jednoczenie ze zwycistwem przyszy dwa fakty: nowe idee

przestay z warsztatu wolnomularskiego wychodzi, bo ze stanowiska swych zaoe wolnomularstwo wypowiedziao ju swe ostatnie sowo; te za idee, ktre zostay rzucone i wprowadzone w ycie w ubiegym okresie, zaczynaj szybko bankrutowa. Sami masoni dzi trac wiar w swe idee. Wolnomularstwo utracio ju si duchowej atrakcji. Majc si organizacyjn, a std wadz i rozdawnictwo ask, przyciga ono jeszcze ludzi, i to w duej liczbie. Ale ten rodzaj ludzki, ktrych si przyciga askami, nie podbija wiata. Przyszo naley do tych, co maj ide, wiar w ni i zdolno powicenia. Gwnie dziki robocie wolnomularstwa przeylimy blisko dwustuletni okres wytonej w dziedzinie politycznej produkcji doktryn, dogmatw sekciarskich, "izmw" wszelkiego rodzaju. Umys ludzki tak si ju wdroy w to, e kada polityka musi wychodzi z jakiej oderwanej doktryny, a kada organizacja polityczna by mniej lub wicej sekt, e nawet reakcja narodowa na to rozpanoszone sekciarstwo usiowaa czasami wytworzy doktryn, dla przeciwstawienia jej innym doktrynom, ktre zwalczaa. Ten okres urodzaju na doktryny polityczne, wypowiedziawszy swe ostatnie sowa w nienowym zreszt komunizmie, z przeciwnej za strony w faszyzmie, ju si koczy. Gwny warsztat, ktry je wyrabia - wolnomularstwo ju jest w tym wzgldzie nieczynne. Ludzie wspczeni posiadaj ju mao wiary w zbawcze doktryny polityczne, jak od dawna w medycynie stracili wiar w panacea. I to moe wicej, ni inne rzeczy, wiadczy, e si zaczyna nowy okres dziejw. Polityka jako czynno, ktrej najoglniej pojtym przeznaczeniem jest umoliwi czowiekowi byt spoeczny - a co za tym idzie, cywilizacj i podnoszenie si na coraz wyszy poziom - musi czerpa sw myl przede wszystkim z poznania spoeczestwa, ktremu ma suy, ze zrozumienia istoty wizw spoecznych, wytworzonych przez jego przeszo, z moliwie gruntownej oceny wartoci rnych skadnikw jego ycia. Musi ona wychodzi z rzeczywistoci, z faktw, a nie z oderwanych zaoe. W wiecie naszej cywilizacji jedyn waciwie postaci ustroju spoecznego jest nard, nard nowoczesny, taki, jak go uksztatowaa ewolucja dziejw ubiegego okresu. To nie jest teoria, nie doktryna, ale fakt stwierdzony. I faktem jest rwnie rola religii w yciu jednostki, rodziny i narodu, taka jak j wyej staraem si przedstawi. Fakty te trzeba zrozumie i uczciwie wycign z nich logiczne konsekwencje. Konsekwencje te s proste i jasne: Ze stanowiska ludzi, ktrzy nale do narodu s liczne, bkajce si wrd naszego wiata ywioy, ktre do adnego z narodw nie nale -- jedyn opart na rzeczywistoci polityk jest polityka narodowa. Polityka narodu katolickiego musi by szczerze katolick, to znaczy, e religia, jej rozwj i sia musi by uwaana za cel, e nie mona jej uywa za rodek do innych celw, nic wsplnego z ni nie majcych.

Ostatnie zdanie szczeglnie mocno trzeba podkreli: w naszej wasnej historii ostatniego pidziesiciolecia, mianowicie w dzielnicy austriackiej, mielimy przykady uywania religii i Kocioa do celw im obcych, co przynioso wiksze szkody, ni walka prowadzona przeciw religii przez jej wrogw. Polityka jest rzecz ziemsk i punkt widzenia polityczny jest ziemski, doczesny. Ale i z tego punktu widzenia religia w yciu narodw jest najwyszym dobrem, ktre dla adnego celu nie moe by powicane. Roman Dmowski ----------

Maciej Giertych - Dmowski a Koci


http://www.romandmowski.pl/druk.php?dzial=odmowskim&id=20 http://www.romandmowski.pl/default.php?dzial=odmowskim&id=20 Referat wygoszony na sympozjum z okazji 60. rocznicy mierci Romana Dmowskiego - w Warszawie w styczniu 1999 roku. MACIEJ GIERTYCH ROMAN DMOWSKI A KOCI W opracowaniu niniejszym najczciej powoywa si bd na ksik ks. Dariusza Sawickiego pt. Roman Dmowski a Koci, (1996 W-wa, cytowa j bd jako DS + str.) w ktrej autor zebra rne cytaty dotyczce Kocioa w pisarstwie Dmowskiego z caego okresu jego ycia oraz na ksik Dmowskiego z 1927 r. pt. Koci, nard i pastwo przeznaczon, jako materia wychowawczy dla Obozu Wielkiej Polski (cytowa j bd jako KNP + str. Wydania chicagowskiego z 1985 r.). Stosunek osobisty Zaczn od omwienia relacji osobistej Dmowskiego do religii. Otrzyma tradycyjne wychowanie katolickie w domu. Wynis z domu wiar i prawo, ktre towarzyszyy mu cae ycie. W okresie studiw, zgodnie z panujcymi obyczajami owej epoki pozytywizmu, zaniedba si w praktykach religijnych do ktrych powrci dopiero na dwa lata przed mierci. Nie przesta jednak nigdy by katolikiem, pielgnowa tradycje religijne, troszczy si o wyksztacenie religijne dzieci swoich znajomych, piewa koldy itd. Jak wynika z jego pisarstwa poprzez cae ycie zachowa pozytywny stosunek do religii i Kocioa. Jako przyrodnik by zwolennikiem modnego wwczas racjonalizmu naukowego. Jak zauwaa jednak w ksice Przewrt z 1933 roku nas wychowa wiat religii i nauki, gdy ydzi pochodz ze wiata religii i magii (Pisma t. 8 str. 294). czy wic w swojej wiadomoci zaufanie do nauki z wiar katolick. Ponadto jak pisa w 1911 roku uwaa, e cay og Polski, z wczeniem znacznej czci inteligencji niewierzcej lub w przedmiocie dogmatw

obojtnej, moralnie do religii katolickiej naley i z ni silnymi wizami duchowymi jest zwizany (DS 94). Niewtpliwie charakteryzowa tutaj swj wasny stosunek do religii. Ksika Koci, nard i pastwo napisana w 1927 roku, a wic na 10 lat przed powrotem do praktyk religijnych, jest najlepszym dowodem, e wierzcym katolikiem nigdy by nie przesta. Rola wychowawcza Kocioa Wielokrotnie w swoim pisarstwie Dmowski wypowiada si o roli wychowawczej Kocioa, zawsze pozytywnie. Przede wszystkim uwaa Koci za wychowawc narodw (KNP 19). Twierdzi, e bez Kocioanie nie bylibymy narodem cywilizowanym (DS 41). Nic nie wskazuje na to by Dmowski zna pisarstwo Feliksa Konecznego ale wypowiada si dokadnie tak samo o potrzebie stosowania etyki katolickiej we wszystkich dziedzinach ycia, rwnie w stosunkach midzynarodowych. Walczy z t cyniczn chciwoci, ktra dla wasnego wzbogacenia si nakazuje okrada inne narody, a czsto dla tego celu politycznie i moralnie je dezorganizowa (DS 89). Uwaa, e Koci uksztatowa tosamo narodow ludw pod jego wpywem oraz e stworzy pojcie rodziny narodw chrzecijaskich (KNP 22). W tym miejscu nie sposb zacytowa, dobrze zreszt znanych, sw Dmowskiego o zwizku polskoci z katolicyzmem. Katolicyzm nie jest dodatkiem do polskoci, zabarwienie jej na pewien sposb, ale tkwi w jej istocie, w znacznej mierze stanowi jej istot. (KNP 21). Pastwo polskie jest katolickim. Nie jest nim tylko dlatego, e ogromna wikszo jego ludnoci jest katolick, i nie jest katolickim w takim czy innym procencie. Z naszego stanowiska jest ono katolickim w peni znaczenia tego wyrazu, bo pastwo nasze jest pastwem narodowym, a nard nasz jest narodem katolickim. (KNP 32). Dalej Dmowski uwaa, e Koci odgrywa ogromn rol w utrzymywanie moralnoci ludzi. Przykada wielk wag do spowiedzi witej, cho sam przez spory szmat swego ycia by pod tym wzgldem zaniedbany. Uwaa, e poprzez spowied, korygujc ludzkie cieki, utrzymywana jest prawo caych spoeczestw, moralno zbiorowa. Wraz z Kocioem Dmowski docenia znaczenie wychowawcze rodziny i kobiet. Stwierdza, e nawet w czasach gdy mczyni s religijnie obojtni lub zaniedbani (myli zapewne i o sobie) kobiety podtrzymujce osobist i rodzinn pobono przekazuj z pokolenia na pokolenie zasady godziwego ycia i katolicki charakter narodu (KNP 15). Ubolewa nad rosncym zjawiskiem obojtnoci religijnej kobiet. Przyznawa, e mog by ludzie prawi cho religijnie obojtni lub wrcz religii wrodzy, ale zauwaa rwnoczenie, e s to ludzie wychowani w rodzinach religijnych, ktrzy od wiary odeszli. Natomiast w pokoleniu wychowanym ju w domach bez religii widzia cynizm zupeny i wyzucie z wszelkiej moralnoci (KNP 17). Rola polityczna Kocioa Dmowski widzia w Kociele czynnik polityczny dbajcy o utrzymanie jednoci narodu polskiego, zarwno w okresie rozbicia dzielnicowego jak i podczas zaborw (DS 22-23, KNP 20). Nie zawsze jednak ocenia polityk Kocioa pozytywnie.

W statucie Stronnictwa Demokratyczno - Narodowego z 1903 roku Dmowski umieci m. in. takie zadania dla stronnictwa: ustali zasad kontroli publicznej nad polityk wadz kocielnych i zachowaniem si obywatelskim duchowiestwa, ktre to kontroli ze strony ogu podlega musz wszystkie instytucje narodowe, uznajc zgodno naszej polityki z polityk Kocioa o ile to ma na celu jedynie obron i szerzenie katolicyzmu, przeciwdziaa uzaleenieniu naszych spraw narodowych od widokw polityki kocielnej, ktre zwizku bezporedniego z powyszym nie maj (DS 92). Stawiano mu na tej podstawie zarzut, e walczy z Kocioem, lub e chce Koci od swojej polityki uzaleni. Tymczasem Dmowski przede wszystkim uwaa, e Koci w sprawach polityki nieraz si myli. W 1907 roku ocenia, e interwencja Kocioa w polityce w Galicji spowodowaa, i autorytet duchowiestwa zachwiany zosta w jego ludu umysach (DS 26). Pragn zachowa niezaleno od polityki Kocioa, nigdy nie kwestionujc jego roli wychowawczej. Praktycznie polegao to na prowadzeniu polityki nieraz wbrew pouczeniom politycznym Kocioa. Oto kilka przykadw. W roku 1904 byy w Prusach wybory. Koci katolicki wzywa do gosowania na katolick parti Centrum. Tymczasem Liga Narodowa, ktrej Dmowski przewodzi, wystawia kandydatw polskich i wzywaa do gosowania na Polakw, np. na Wojciecha Korfantego na lsku, gdzie wygra on za kandydatem popieranym przez proboszczw. W roku 1916 Dmowski by na audiencji u Papiea i szuka poparcia dla swojej polityki. W Watykanie poradzono mu by Polska trzymaa si katolickiej Austrii. Zignorowa te rady i doprowadzi do odbudowania pastwa polskiego na gruzach Prus i Austrii. W latach 1917 - 1918 jego wasny arcypasterz ks. abp Aleksander Kakowski zaangaowa si politycznie po stronie Prus wchodzc do Rady Regencyjnej. Dmowski nie mia skrupuw religijnych w zwalczaniu tej opcji politycznej. Angaowanie Kocioa w polityk Z drugiej strony Dmowski by zdecydowanie przeciwny angaowaniu Kocioa w polityk przez poszczeglne partie czy politykw. Ju w 1903 roku pisa Dmowski z oburzeniem w Przegldzie Wszechpolskim o tych, ktrzy pragnli budowa polityk na przywizaniu ludzi do katolicyzmu (DS 38). W 1927 roku pisa o potrzebie organizowania przez Koci ycia religijnego ludw, bez ingerencji podkopujcych podstawy religii i rozkadajcych jej ducha interesw polityki wieckiej, nie majcej czsto ze sprawami religii nic wsplnego (KNP 14) oraz dalej: Polityka narodu katolickiego musi by szczerze katolicka, to znaczy, e religia, jej rozwj i sia musi by uwaana za cel, e nie mona jej uywa za rodek do innych celw, nic wsplnego z ni nie majcych. (KNP 37). Odwoywa si do przykadw uywania religii i Kocioa do celw im obcych, co przynioso wiksze szkody, ni walka prowadzona przeciw religii przez jej wrogw (KNP 37). Z tych to powodw Dmowski krytycznie ocenia wszelkie chadecje za prb angaowania autorytetu Kocioa w swoj polityk. Widzimy dzisiaj jak suszny to by pogld. Ugrupowanie

takie jak Wyborcza Akcja Katolicka, ZChN i AWS potrzebuj poparcia Kocioa by dosta si do Sejmu, Wasa czy Buzek jed w przededniu wyborw do Papiea by podeprze si Jego autorytetem, a po wyborach zapominaj o programie katolickim i podporzdkowuj si laickiej Unii Wolnoci. Pociga to za sob obnienie autorytetu Kocioa w oczach wyborcw. Politycy zawsze czyni jakie bdy a jeeli dorwali si do wadzy z pomoc Kocioa to te bdy obciaj te Koci. Miejsce Kocioa w yciu zbiorowym Dmowski uwaa, e trzeba wypracowa staa relacj midzy Kocioem a pastwem. W systemach monarchicznych ta relacja ustawiana jest z tronem, z dynasti. W dobie demokracji parlamentarnej, pozycja Kocioa nie moe zalee od humoru zmieniajcych si sojuszy parlamentarnych i rzdw (KNP 30-31). Dmowski krytykowa tendencje w wielu krajach do oddzielania Kocioa od pastwa, bowiem potrzebna jest ich staa wsppraca zarwno dla odrodzenia ycia religijnego jak i dla zdrowego rozwoju narodu oraz trwaoci i potgi pastwa (KNP 30). Nie akceptowa on tezy, e religia jest prywatn spraw jednostki. Jest te spraw rodziny i narodu a z tego tytuu dotyczy wychowania zbiorowego. Nard szczerze, istotnie katolicki musi dba o to, aeby prawa i urzdzenia pastwowe, w ktrych yje, byy zgodne z zasadami katolickimi i aeby w duchu katolickim byy wychowywane jego mode pokolenia (KNP 29). Z tego te powodu domaga si by np. prawo maeskie byo zgodne z zasadami katolickim (KNP 32). Zgodnie z polsk tradycj sta on na stanowisku penej tolerancji dla innowiercw, dla wolnoci sumienia i dla wychowania wasnych dzieci wedug swojej wiary. Ale ta tolerancja nie moe rozciga si wobec czynw zagraajcych spoecznoci katolickiej takich jak publiczne obraanie religii czy Kocioa (KNP 32). Wedug Dmowskiego wola zbiorowa narodu polskiego nie przyznaje im (innowiercom) prawa do prowadzenia polityki niezgodnej z charakterem i potrzebami katolickiego narodu lub przeciwkatolickiej (KNP 33). Uwaa, e mamy prawo wymusi na innowiercach szacunek dla naszej religii. Walka z wrogami Kocioa Dmowski mia ju 40 lat gdy zorientowa si, e walczy z masoneri. Zorientowa si, e sprawy, o ktre walczy, znajduj przeciwnikw w bardzo rnych formacjach politycznych, formalnie przeciwstawnych, ale gdzie na jakim tajnym forum uzgadniajcych swoj strategi przeciwko ruchowi narodowemu. Zauway te, e siy te prowadz te systematyczn walk z Kocioem katolickim. Opisywa to swoje spostrzeenie w Mylach nowoczesnego Polaka wydanych w roku 1903. Uzna, e znajduje si w jednym szeregu z Kocioem katolickim w walce z masoneri. Podj wic szersze badania nad masoneri i jej wpywem na ycie zbiorowe. Przekona si, e jedynie Koci opar si dziaalnoci masonerii i jest przeszkod w realizacji masoskich celw (DS 62). Widzia jednak prac masonerii nad infiltracj Kocioa. Nie wypowiadaa ona Kocioowi walki otwartej, ale prbuje oddziaywa od wewntrz, uzyskiwa wpyw na spoeczno katolick, na duchowiestwo i nawet na wysz hierarchi kocieln (KNP 14). Dzi t infiltracj widzimy goym okiem. W roku 1927 kiedy Dmowski pisa te sowa byy to dopiero pocztki wielkiej

ofensywy na tosamo Kocioa. W roku 1933 wiedzia te, e w walce z patriotyzmem marksizm ma sojusznika nawet w pewnym odamie katolikw (Pisma t. 8. Str. 351). Jedn z metod tej infiltracji widzia Dmowski w prbach takiego rozlunienia religii eby w niej mogli zej si razem ludzie wszystkich wyzna chrzecijaskich, a nawet i ydowskiego (KNP 15). Wielokrotnie ostrzega przed zgubnymi wpywami protestantyzmu (DS 55-59, KNP 22-23) oraz o zgubnym w skutkach przymusowym wtaczaniu w prawosawie (DS 54-55). Na pewno nie byby zachwycony modnym dzi ekumenizmem. Podobnie jak w polityce tak i w sprawach religii Dmowski jednak nie koczy na analizie sytuacji i na ubolewaniu nad si i dziaalnoci wrogw. Zawsze sta na stanowisku, e sile wrogw trzeba przeciwstawi wasn si (KNP 25). Wpyw wychowawczy Dmowskiego I rzeczywicie si tak Dmowski wyzwoli, wyzwoli w modziey narodowej, ktra przez okres dwudziestolecia midzywojennego przesza ewolucj od postaw pozytywistycznych i libertyskich opisywanych w ksikach Prusa czy eromskiego do intensywnoci przeywania wiary katolickiej. Wyrazio si to m. in. w lubowaniach Jasnogrskich modziey akademickiej oraz w patriotycznym i religijnym zaangaowaniu korporacji akademickich w ruch narodowy. Dmowski, poprzez swoje pisarstwo, a zwaszcza poprzez Koci, nard i pastwo okaza si by wychowawc narodu. Dzi te potrzebujemy w Polsce odrodzenia religijnego i patriotycznego, a nie znajdziemy dla niego lepszych rda ni w pisarstwie Romana Dmowskiego. Maciej Giertych (ur. 1936) polityk, pose na Sejm IV kadencji z ramienia Ligi Polskich Rodzin, profesor dendrologii. Wydawca Opoki w Kraju. Autor prac Nie przemog! (3 tomy), Dmowski czy Pisudski?. Od 2004 roku pose do Parlamentu Europejskiego. Tekst pochodzi ze strony http://www.romandmowski.pl/ .

You might also like