You are on page 1of 128

Cz pierwsza l - To co teraz, ha?

Bytem ja, to znaczy Alex, i trzech moich kumpli, to znaczy Pete, Georgie i Joop, a Joop to znaczy po nastojaszczy Joop, i siedzielimy w Barze Krowa zastanawiajc si, co zrobi z tak piknie rozpocztym, a wieczr by chujnia mrok zib zima sukin kot cho suchy. W Barze Krowa dawali mleko z czym, to bya taka melina, a moe wy ju nie pamitacie o braciszkowie moi, co to byy za meliny, bo wszystko si teraz tak bystro zmienia i wszyscy raz dwa zabywaj, gazet si te wiele nie czyta. Wiec w tym pabie sprzedawali mleko z dodatkiem czego jeszcze. Na spirtne nie mieli pozwolenia, ale jeszcze nie wyszed ukaz, re nielzia robi tych nowych sztuczek, co je dobawiali do regularnego mleczka, wic moge sobie w nim kaza na przykad welocet albo syntemesk, albo drenkrom, albo jeszcze jeden czy drugi taki maraset, e miae od niego rozkoszne, ujutne pitnacie minut sam na sam podziwiajc Pana Boga i Wsiech Jego Aniow i witych w lewym bucie i do lego byski wybuchy na cay mzg, no po prostu horror szo! Albo moge pi mleko z yletami w rodku, tak si u nas mwio, e si czowiek od niego naostrzy i jest gotw na niemnoko tego brudnego, co to dwadziecia w jedno, i jak raz to pilimy tego wieczora, od ktrego zaczn opowie. W karmanach mielimy spore dziengi, wic jeli chodzi o zachwat szmalcu, to nie byo potrzeby flekowa adnego dziada w ciemnej uliczce i patrze, jak on si mae we krwi, kiedy my liczymy urobek i dzielimy na czterech, ani te robi ultra kuku jakiej starej siwej babuli w sklepie, a potem si udala z rechotem i z bebechami jej kasy. Ale, jak to mwi, sama forsa nie daje szczcia. Wszyscy czterej bylimy jak z urnaa wycici, to znaczy wedug tamtej mody, czarne bardzo obcise rajtki z tak zwanym auszpikiem czyli odlewk dopasowan w kroku, pod rajtkami, jako osona i zarazem jako taki wzr, ktry byo wida w odpowiednim wietle, u mnie w ksztacie pajka, Pete mia grab (to znaczy rk), Georgie bardzo elegancki kwiat, a ten bidny stary Jolop mia na odlewce taki bardzo na huzia ryj (to znaczy mord) pajaca, bo on w ogle nie ocze chwyta i by niewtpliwie z nas czterech najgupszy. Nastpnie mieli my wcite pidaki bez klap, tylko te ogromne wypchane ramiona (po naszemu: plecza), taka jak gdyby zgrywa, e kto moe po nastojaszczy mie takie szerokie bary. No i oprcz tego, braciszku mielimy te nie sawsiem biae halsztuki, co wyglday jak piure z kartoszki z takim jakby deseniem od widelca. Kudy mielimy nie za dugie i buty w sam raz takie do kopania. - To co teraz, ha? Przy barze siedziay w kupie trzy dziule, ale nas byo czterech i mielimy t pryncypialno, e jeden za wsiech, wsie za jednego. Te trzy psiczki te byy jak z urnaa, miay peruki na baszkach, fioletow, zielon i pomaraczow, a kada w cenie, no, ja bym powiedzia, przynajmniej trzy albo czterotygodniowy zarobek takiej dziuszki, no i makija pod kolor (to znaczy tcza wok oczu i usto rozmalowane bardzo szeroko). Dalej miay czarne, dugie, zupenie proste kiece, a na nich przy grudkach wpite srebrnego koloru znaczki, na ktrych byy imiona bojkw: Joe, Mike i tak dalej. A to miao znaczy, e niby z tymi malczykami si przedziobay, zanim im stukno czternacie lat. Krugom ypay na nas i ju mi sie prawie zachciao baakna (normalnie kcikiem ust), eby zrobi we trzech niemnoko
1

seksu, a bidnego starego Joopa spawi, bo do tego wystarczy kupi mu p litra biaego, tyle e z syntemeskiem i szlus, ale to by byo nie fer. Bo Joop by wyjtkowo nieatrakcyjny no i taki, jak si nazywa, ale w walce to by brudas po prostu horror szo! i bardzo zrczny w butach. - To co teraz, ha? Ten czonio, co siedzia koo mnie, bo tam byo dugie wygodne siedzenie z pluszu wzdu caych trzech cian, to by ju niele w trakcie, oczy mia szklane i tylko z niego bulgotay takie sowa w rodzaju: - Arystotele morele e mu cieczka rododendron to ju farfoklem prima bulba. - Rzeczywicie by daleko w tym kraju, no wprost na orbicie, i ja wiedziaem, jak to jest, bo te prbowaem tego jak kady, ale na ten raz jako mi sie podumao, e to tchrza robota, braciszkowie moi. Gotne sobie tego mleka i leysz, i dostajesz takiej prydumki. ze wszystko co ci otacza, ju jakby przeszo. To znaczy wszystko widzisz dookoa o kej, bardzo wyranie, stoliki, lampy, stereo, dziobki i mayszw, ale wszystko jak gdyby ju byo i nie jest. I jeste jakby zahipno na swj but albo pazur, co popadnie, i rwnoczenie jakby ci kto wzi za kark i trzcha niby koszk. Tak ci trzsie i trzsie, a niczewo nie zostanie. Ju stracie imi, py i samego siebie i masz to w rzopie, i czekasz, kiedy ci si ten but czy pazur zacznie robi zty, a potem jeszcze bardziej ty i jeszcze. Potem wiata zaczynaj si wzrywa jak bombatomba i ten but czy pazur, czy ociupinka bocku na brzegu nogawki, co by nie byo, zmienia si w ogromne ogromne miejsce, wiksze od caego wiata, i jak raz masz si znale ryo w ryo z Panem Bogiem, kiedy to si nagle urywa. Znw jeste tu i taki wicej mizglcy, buka ci si wykrzywia do bu-hu-huu. Wic to jest fajne, ale tchrzliwe. Nic po to nas wywalili na wiat, ebymy si obszczali z Bogiem. Takie sztuczki to mog z czowieka wypru ca ikr i wszystko co dobre. - To co teraz, ha? Stereo byo wkluczone i zdawao si, e gos tej syngierki lata po caym barze, do sufitu i apia w d od ciany do ciany. To Berti Laski chrypiaa taki bardzo starychowski kawaek pod tytuem: Opalasz mi farb. Jedna z trzech fifek przy barze cigle wypaczaa brzuch i wcigaa go w rytmie tej tak zwanej muzyki. Czuem, jak te ylety w mleku zaczynaj mnie rypa i teraz ju byem gotw na niemnoko tego co to dwadziecia w jedno. Wiec daem skowyt: - Aut aut aut raus! - jak psiuk i omot tego czonia, co siedzia koo mnie i by tak daleko i co bulgota, w such czyli w ucho, horror szo! ale on dae nie poczu i wci posuwa swoje: - Telefonczyk mu tward e laz jak bulbetle go bang tara bum. - Ale jeszcze poczuje, kiedy ocknie si i stamtd wrci. - Raus a dokd? - spyta Georgie. - A tak byle si przej - powiedziaem - i lukn, co si hapnie i okae, o braciszkowie moi. Wic wytoczyli my si w te wielk zimow noc i paszli po Marghanita Road, i skrcamy w Boothby Avenue i widzimy jak raz to, co nam byo nuno, may figiel na otwarcie wieczoru. Szed sobie taki trzscy si stary drewniak w typie jakby psora, w oczkach na klufie i z ryjem odkrytym na zimny wozduch nocny. Mia knigi pod pach i zafajdany parasol i wyszed zza rogu od Publo Bibloteki, z ktrej wtedy ju mao kto korzysta. W ogle po zmroku nigdy si nie trafiao duo tych burujw starego typu, no bo wci za mao policji a my, rwne malczyki, w miecie i pod bokiem, tak e ten chryk w typie psora by sam jeden na pustej ulicy. Wiec my podchodzimy do niego bardzo grzecznie i ja mwi: - Przepraszam, braciszku.
2

On si na to niemnoko spukn, widzc, e my czterej podchodzimy tak spokojnie i grzecznie i z umiechem, ale powiada: -Tak? O co chodzi? - takim bardzo gromkim, profesorskim gosem, jakby chcia nam pokaza, e nie ma pietra. A ja do niego: - Widz, e masz ksiki pod pach, braciszku. To zaiste rzadka przyjemno w naszych czasach spotka kogo, kto jeszcze czyta, braciszku. - O! - powiedzia, cay si trzsc. - Ach tak? O! naturalnie! - I tak patrzy po kolei na wszystkich czterech, znajdujc si jakby w samym rodeczku kwadratu z samych uybek i uprzejmoci. - No wanie - odrzekem. - I bybym niezmiernie ciekaw, braciszku, czy byby tak dobry pokaza mi, jakie to mianowicie ksiki masz pod pach. Nic na wiecie nie sprawia mi tyle radoci co dobra i czysta ksika, braciszku. - Czysta - powtrzy. - Czysta, e? - I na to Pete grabn mu te trzy ksiki i bystro je rozda. Poniewa nas byo trzech, potoczylimy kady po jednej, prcz Joopa. Moja nosia tytu Podstawy krystalografii, wic otwarem j i powiadam: Znakomite, po prostu wietne! - i przewracam kartki. I nagle mwi jakby zaszokowanym gosem: - A c to takiego? Co to za ohydne sowo, rumieni si, kiedy na to patrz. Zawiodem si na tobie, bracie, sowo daj. - Ale to - wykrztusi - to... to... - No - odezwa si Georgie - to ju jest wedug mnie zupene wistwo. Tu jest takie sowo, ktre si zaczyna na p, i drugie na ch. - Mia knig pod tytuem Cuda i tajemnice patka niegu. - O! - wkluczy si stary bidny Joop, zagldajc przez rami do ksiki, ktr trzyma Pete, i jak zwykle przesoli. - Tu jest napisane, co on z ni zrobi, i jest obrazek i w ogle. - No powiedzia - ty to jeste naprawd stary i obleny ptak sracz. - Stary czowiek, bracie, i eby w twoim wieku - powiedziaem i zaczynam drze t moj knig, a tamci swoje, przy czym Pete i Joop urzdzaj zawody w przeciganiu Systemu romboedralnego. Stary psor na to podnosi wrzask: - Ale to nie moje ksiki, to dobro publiczne, ale to czysta zoliwo i wandalizm! - albo co w tym rodzaju. I prbuje nam odebra te ksiki, co byo po prostu, no, wzruszajce. - Oj, zasuye sobie, bracie powiadam - na ma nauczk. -Ta ksika o krysztaach bya bardzo solidnie oprawiona i trudna do podarcia w kawaki, bo naprawd stara i z czasw, kiedy rzeczy si robio na trwae, ale jako mi si udao powyrywa kartki i kida je garciami jak patki niegu, tylko due, na tego chryka, co cigle dar mord, a potem tamci zrobili to samo, a Joop tylko ich obtacowywa jak bazen, bo te i by. - Prosz ci bardzo - zawoa Pete. - Na, masz tu swojego dorsza z kornfleku, ty brudny czytaczu wistw i paskudztwa. - Ty stary, obleny chryku, ty! - powiedziaem. I zaczlimy dopiero z nim igra. Pete go trzyma za graby, a Georgie zahaczy i rozpachn jap, i wtedy Jolop wyj mu protezy, grn i doln szczk. Rzuci je na chodnik, a ja normalnie pod but, chocia okazay si kurwa twarde, z jakiego nowego plajstyku. Drewniak wzi si co gulgota, uch ych och, wic Georgie puci to jego rozdziawione japsko i tylko razik mu przysun t swoj pich w piercionkach, to ten stary chryk normalnie stkn i od razu krew, co piknego, braciszkowie moi, po prostu horror szo! Wic ju tylko zwleklimy z niego achy, a do majki i dugich gaci (bardzo starychowskich, Joop zdycha ze miechu), po czym Pete kopn go fajnie w brzucho i pucilimy go. Polaz tak jakby kutykajc, bo to nie by prawdziwy mocny kop, i robic: - O! o! o! - i nie wiedzc dokd i co jest co, a mymy si dali w chichot, a potem poszperali my w jego
3

karmanach, tymczasem Joop nas obtacowywal z tym zafajdanym parasolem, ale duomy nie znaleli. Kilka starych listw, niektre datowane a gdzie w latach 1960-tych, z takimi sowami jak: Mj najdroszy najdroszy, i tym podobny szajs, i kko z kluczami, i stare cieknce piro. Joop zaprzesta tacw z parasolem i oczywicie musia wzi si do czytania w glos jednego listu, jakby chcia dokaza wobec pustej ulicy, e potrafi czyta. - Moje kochanie! - wygasza tym strasznie wysokim gosem. - Bd mylaa o tobie, kiedy ty si znajdziesz daleko std, i mam nadziej, e nie zapomnisz woy co ciepego, jeli bdziesz wychodzi noc. - I zamia si bardzo gromko: ho ho ho! udajc, e wyciera sobie tym rzopsko. Dobra powiedziaem. - Koczymy z tym, braciszkowie moi. - W sztanach tego chryka znalazo si tylko ciut ciut szmalu (to znaczy forsy), najwyej trzy golce, wic ustroilimy z t jego drobn parszyw monaliz normalnie razbros, bo to bya kurza kasza w porwnaniu z tym kasabubu, comy ju mieli przy sobie. Potem emy potrzaskali parasol i z ciuchami te zrobili razrez i rzucili je na dmuch wiatru, o braciszkowie, i skoczylimy z tym belfrowatym chrykiem. Ja wiem, emy nic wielkiego znw nie zdziaali, ale to by tylko pocztek wieczoru i ja ci prze pieprz prasza ani twoich za to nie bd. ylety w mleku z dobawk ju ciy jak trza i w ogle horror szo. Teraz pierwsza rzecz to uskuteczni mae filantro, eby z jednej strony spuci niemnoko szmalcu i przez to mie lepsz motywacj do zachwatu w jakim tam sklepie, a z drugiej kupi sobie zawczasu alibi, wic poszlimy do Ksicia Nowego Jorku na Amis Avenue i w tym cichym zaktku naturalnie siedziay ze trzy albo cztery stare babule i cigny t swoj czarn z mydlinami na koszt AZ (czyli Akcji Zasikw). Wic my adujemy si jako ci dobrzy malysze, umiechajc si do wszystkich na dobry wieczr w kociku, cho te stare pomarszczone chryczki wpady od razu w dygot, a im si stare ylaste grabki zatrzsy na szklanach i mydliny zaczy chlapa na st. - Zostawcie nas, chopcy, w spokoju! - prosi jedna z mord ca jak mapa od tej tysicletniej staroci. - My jestemy biedne staruszki. - A my tylko kaliami bysk bysk bysk w umiechu, siadamy i na dzwonek, iczekamy na obra. Jak podszed, cay w nerwach i trc sobie szufle o brudny fartuch, zakazalimy kady po weteranie, czyli rum z winiakiem, to byo wtedy modne, a niektrzy jeszcze lubili w tym psiuk limonu, to by styl kanadyjski. A ja powiadam: - Daj co poywnego tym biednym, starym babulkom. Dla kadej duego szkota i co na wynos. - I sypnem ca kiesze monalizy na st i tamci trzej te, o braciszkowie moi. Wic te ciko spuknite stare chryczki zaraz dostay kada jeden podwjny zotogniak i same ju nie wiedziay, co robi i co baakn. Jedna wydusia z siebie: - Dzikuj, chopcy - ale wida byo, e czekaj, co wrednego si teraz hapnie. Wsio taki dano im po butli Yank General, to jest taki koniak, na wynos i do tego zakazaem im jeszcze po tuzinie czarnej z mydlinami z dostaw do domu na drugi dzie, eby kada z tych mierdzcych starych fif zostawia w barze swj adres. Za ostatek szmalu wykupilimy, o braciszkowie moi, wszystkie te paje z misem, serki na krakersach, precelki, chrupki i batony czekoladowe, ile ich tylko mieli w pabie, i to te dla tych babulek. A nastpnie powiedzielim: - Wrcimy tu za minutk. - I te stare pudernice wci powtarzay: - Dzikujemy wam, chopcy! - i: - Niech was Bg pobogosawi, chopcy! - a mymy wyszli bez jednego centa w karmanach. - A si czowiek czuje charoszy, nie? - powiada Pete. A stary bidny Joop wida e niezupenie ponia, ale nic nie baakn, bo si cyka ebymy go znw nie nazywali durak i cudowne dziecko bez baszki. No wic przeszli my za rg na Attlee Avenue i ten sklepik ze sodyczami i tabakiem by jeszcze otwarty. Nie ruszalimy ich prawie od trzech miesicy i caa
4

dzielnica bya taka wicej spokojna, wic uzbrojone szpiki i patrole mao si tam pokazyway w tych czasach, a bardziej na pnocnym brzegu. Nacignli my swoje maski, to bya sawsiem nowa sztuczka, naprawd wundcr bar, jak odrobione! twarze historycznych osobistoci (jak si kupowao, to podawali nazwiska) i mj by Disraeli, Pete mia Elvisa Presleya, Georgie krla Henryka VIII, a stary bidny Joop wzi poet nazwiskiem Pebe Shelley. No przebranie jak drut, wosy i w ogle, z jakiego bardzo fajnego plajstyku, tak e day si zwija, jak nie byy ju potrzebne, i schowa w bucie: no i weszlimy we trzech. Pete zosta na dworze za czasowego, cho tak prawd powiedziawszy to nie byo czego si ba. I ledwo emy postawili nog w sklepie, od razu lu na starego, a ten Slouse to bya taka gromadna kucza jakby galaretki z portwajnu i z miejsca si kapn i bryzg na zaplecze, gdzie mia telefon i nawierno te swoj fest naoliwion armat i w niej sze wrednych pestek. Wic Joop obskoczy ten kontuar bystro jak ptak, tylko paczki ryjkw prysny na wszystkie strony i ruchna wielka, pasko wycita dziobka szczerzca zby do klientw i wywieszajca do nich grudziska dla reklamy jakiej tam nowej marki rakotworw. Potem byo widno ju tylko jakby wielk kul, co si wtoczya za firank w gb sklepu, a byli to stary Joop i Slouse, e tak powiem, w zmaganiach na mier i ycie. Potem dao si sysze sapanie i charkot i wierzganie za t firank i ubudu przewracajce si graty i twojama i wreszcie szko brzdk brzdk zgrzyt. Tymczasem mama Slouse, jego zakonna fifa, staa jakby zamroona za lad. Wida byo, e narobi morderczego wrzasku, jak da si jej szans, wic obskoczyem bystro ten kontuar i grabnem j, a to by te kawa ciaa horror szo, caa pachnca i z grudziskami wypitymi jak banie i buja si! Pooyem jej grab na ryju, eby nie wrzasna mier i pogrom na cztery wiatry niebieskie, a ta damulka suka jak mnie kchnie ca gb, wredziocha, to ja wrzasnem zamiast niej, i jak si rozdara za milicj! No, to wtedy ju musiaem jej zrobi po nastojaszczy stuk odwanikiem, a potem doprawi omem do odkrywania skrzynek, i tu si ju pokazaa czerwie, ta stara druka. Tomy j rozcignli na pododze i ustroili razrez darcie kiecek, dla artu, i tak z lekka a niemnoko buta, eby przestaa jcze. I widzc j tak rozoon z grodziskami na wierzchu pomylaem sobie, e moe by tak? ale nieh to zostanie na potem. Wobec tego wygarnlimy kase i urobek tej nocy pokaza si cakiem horror szo, i wzilimy kady po kilka paczek co najlepszych rakotworw, no i poszlimy sobie, o braciszkowie moi. - Ale co by gromadny i ciki, to by, ten skurwysyn - powtarza w kko Joop. Nie ponrawi mi si jego wygld: by brudny i taki zmitoszony, jak u muyka, co si z kim harata, i oczywicie tak wanie byo, ale nie powinno si nigdy na to wyglda! Po halsztuku jakby mu kto depta, mask mia rozdart i ryo usmotruchane w brudzie z podogi, wic wzieli my go w boczn uliczk i doprowadzili co nieco do porzdku, plujc w halsztuki, eby z niego zetrze to boto. Czego my bymy nie zrobili dla naszego Joopa. Bylimy z powrotem pod Ksiciem Nowego Jorku w try miga i wedug mego zegarka to nie trwao wicej ni dycha minut. Te stare babule jeszcze siedziay przy czarnej z mydlinami przy szkotach, comy je im zafundowali, wic my do nich: - No, dziewuszki. to co sobie kaemy? - A one znw: - Jak to adnie z waszej strony, chopcy, niech Bg was bogosawi, chopcy! - i my na dzwonek i kelnera, teraz to ju by inny, zakazalimy piwsko z rum bumem, bo si nam po nastojaszczy chciao pi, braciszkowie, i co tylko chciay te stare pudernice. Potem mwi do tych babuszek: - Mymy wcale std nie wychodzili, no nie? Bylimy tu przez cay czas, prawda? - A te bystro si poapay i mwi: - Tak jest, chopcy. Nie spuciymy was ani na chwile z oka. Panie Boe wam bogosaw - i pij.
5

Nie eby to byo a takie wane. Chyba z p godziny mino, zanim si pojawi jaki znak ycia ze strony polucyjniakw, i to te weszo raptem dwch bardzo modych szpikw, cakiem jcszcze rowych pod tym wielkim hemem. I jeden pyta: - Wy co moe wiecie o tym, co si stao dzi wieczr w sklepie u Slouse'a? - My? - powiadam niewinnie. - A co si stao? - Kradzie i pobicie. Dwie osoby w szpitalu. A gdzie wycie dzisiaj byli? - Ten wasz wredny ton mi si nie podoba - odrzekem. - Mam gdzie wasze insynuacje. To wiadczy, e macie zbyt podejrzliwy charakter, moi mali braciszkowie. - Oni byli tu przez cay wieczr, chopcy - zaczy wykrzykiwa te stare babulki. - Panie Boe ich bogosaw! Nie ma na caym wiecie lepszych ni oni chopcw, tacy mili, tacy uczynni! Byli tu przez cay czas. Nikt nie widzia, eby si std ruszyli na krok. - My si tylko pytamy - powiedzia ten drugi gliniarczyk - Wypeniamy swoje obowizki, jak wszyscy. Ale jeszcze ypnli na nas wrednie i z pogrk, zanim si zmyli. Kiedy ju byli przy wyjciu zrobilimy mi taki may koncert na wardze: biribiri bibibi. Ale jeeli o mnie chodzi, to jednak byem ciut rozczarowany, e tylko tak si to odbywa i co za czasy. Tak naprawd to nie ma z czym walczy. Wszystko atwe jak cauj mnie w rzopsko. No, ale jeszcze noc bya moda.

2 Kiedy wyszlimy z Ksicia Nowego Jorku, w wietle padajcym z dugiej witryny gwnego baru zobaczylimy starego, bekoczcego rzcha czyli te ochlapusa, co wyrykiwa wiskie pieni swych ojcw i przy tym odbijao mu si bbe bbe, jakby taka wiska orkiestra w tych jego mierdzcych, zgniych bebechach. Jak raz to, czego nigdy nie mogem znie. Po prostu cierpie ja nie mg widoku, jak muyk cay upakany i schlany i bekajcy zatacza si, w jakim by nie by wieku, ale zwaszcza kiedy to by po nastojaszczy drewniak, jak ten tutaj. Sta tak jakby rozpaszczony na cianie i jego achy to byo jedno wielkie plugastwo, wymite i rozmemane i cae w bocku i w ajnie i w paskudztwie. No to wzilimy go i przyoyli fest par omotw, a ten wci sobie piewa. Ta pie bya o taka: Owszem, wrc do ciebie, moja mila, Jak ty ju nie bdziesz ya. Ale kiedy Joop mu kilka razy przyoy pich w to brudne opackie ryo, przesta wy i zacz wrzeszcze: - No, jazda, zaatwcie mnie, wy tchrzliwe skurwita, ja ju i tak nie chc y w takim cuchncym wiecie. - Wic kazaem Joopowi, eby si troch wstrzyma, bo czasem ciekawio mnie, co takie stare prchno ma do powiedzenia o yciu i o wiecie. Zapylaem: - O! A co w nim tak cuchnie? Krzykn: - Ten wiat jest mierdzcy, bo pozwala, eby modzi tak traktowali starych, jak wy w tej chwili, i nie ma ju prawa ani porzdku. Rycza na cae gardo i wymachiwa grabami, i rzeczywicie co do sw to radzi sobie zupenie horror szo, tylko mu nie w por wychodzio to hyp hyp z kiszek, jakby co latao w nim po orbicie, albo jak gdyby jaki wyjtkowy chamajda wtrca si i haasowa, wic ten stary chryk mu jakby wygraal piciami
6

i wrzeszcza: - To ju nie jest wiat dla starego czowieka i datego ja si was wcale nie boj, wy ptaki, bo jestem taki zalany, e nawet nie poczuj blu, jak mnie bdziecie bi, a jeli mnie zabijecie, to jeszcze lepiej, bo ja wol ju nie y - To my ryknli ze miechu, a potem obszczerzalimy tylko zby nie odzywajc si, i on wreszcie powiedzia: - Co to w ogole za taki wiat? Ludzie na Ksiycu i ludzie kr wok Ziemi, jak te muszki koo lampy, a nie zwraca si ju uwagi na ziemskie prawo i porzdek. Wic rbcie sobie najgorsze, co potraficie, wy tchrzliwe i brudne chuliganita. - I zrobi nam koncert na wardze: prrr biribiri bibibi! tak jak my tym modym gliniarzom, i znw zacz piewa: Ojczyzno, w bitwie moje mstwo Dao ci pokj i zwycistwo. Wic mymy wadowali mu po nastojaszczy omot, umiechajc si ca gb, ale on cigle piewa. To si go podcio, a ruchn ciko na pask i rzygno z niego caym kubem wymiocin z piwska. To byo paskudne i szmucyk, wiec wzilimy go pod but, wszyscy po kolei, no i wtedy ju krew czyli jucha, nie pie i nie rzygowiny, popyna mu z brudnego starego ryja. No i poszlimy w swoj stron. Billyboy i jego piciu kumpelkw nawinli nam si przy miejskiej elektrowni. W tych czasach, o braciszkowie moi, gangi czyy si zwykle po czterech czy piciu, jak do samochodu, bo czterech to bya w gablocie udobna liczba, a szeciu to ju grna granica. Czasem gangi si wizay ze sob, tworzc jakby mae armie do wielkiej nocnej wojny, ale przewanie uczsze byo kry w nieduej liczbie. A ten Billyboy to byo co takiego, e mdlio mnie na sam widok tej tustej a obszczerzonej mordy, i wsiegda czu od niego byo ten smrd bardzo zjeczaego oleju, co to si na nim w kko i w kko smay, nawet kiedy by odziany w swoje najlepsze ciuchy, jak siejczas. Przyypali nas w tej samej chwili, kiedy mymy ich przyypali, i zaczo si jakby takie bardzo spokojne kapowanie jedni na drugich. To bdzie po nastojaszczy, to bdzie jak trza, to bdzie n, cepki, brzytew, a nie jaka tam picha i but. Billyboy i jego kumple przekrcili to czym akurat byli zajci, bo wanie si gotowali, eby wykona co na modej a paksiwej dziuszce, ktr sobie zgarnli, nie starszej ni dziesi lat, dara si na cay glos, ale ciuchy jeszcze miaa na sobie, sam Billyboy dziery j za jedn grabul, a jego przychwost Leo za drug. Pewnie byli jak raz na etapie wiskiego sowa i gotujc si do nastpnego czyli niemnoko ultra kuku. Jak tylko nas zobaczyli z daleka, od razu pucili te ma psiczk z jej bu-hu-hu, bo tam, skd j wzili, jest przecie takich ile chcc, i zaraz ucieka, tylko jej te cienkie biae giczki migay w mroku, cigle robic to: - O! o! o! - A ja powiedziaem uybajc si bardzo szeroko i po przyjacielsku: - No, kogo ja widz, to ten zatuszczony mierdzcy cap Billyboy we wasnej aobie. Jak si masz, ty glu glu butlo najtasza zjeczaego oleju po frytkach? No to chod i we po dzbukach, jeli masz w ogle dzbuki, ty waachu z galarety odlany, ty! - I zaczo si. Byo nas czterech na ich szeciu, jak ju zaznaczyem, tylko e stary bidny Joop, niezalenie od swego joopstwa, by wart ich trzech co do zaciekoci i w brudnej robocie. Nosi takie do horror szo cepki czyli acuch, owinity dwa razy w pasie i odwin go i zacz licznie macha po gazach czyli oczach. Pete i oryk mieli ostre jak trza noe, a co do mnie, to posugiwaem si star, fajn i po prostu mordercz brzytw, klr teraz ju potrafiem operowa i miga artystycznie i wrcz horror szo. I tak emy si zraali po ciemku, stary
7

Ksiyc z ludmi, co go obsiedli, wanie wschodzi i gwiazdy te migay ostro jak noe, ktrym pilno si wczy. I udao mi si chlasn t brzytw z gry na d, z przodu, przez ciuchy jednego z kumpli Billyboya, no bardzo bardzo zrcznie, nawet nie zadrasnwszy ciaa pod odzie i ten drug Billyboya nagle znalaz si w walce otwary niby strczek grochu, z goym brzuchem i z jajami na wierzchu, no i bardzo si zdenerwowa i zacz tak macha i wrzeszcze, a przesta uwaa i da wejcie poczciwemu Joopowi z jego cepkami jak w: w-h-h-hiiiisz-sz! tak e Joop go zacepi po samych patrzalkach i ten drug Billyboya spyn potykajc si na olep i wyjc, e mao sobie serca nie wypru. Dla nas wszystko dalej szo horror szo i ju wkrtce przychwost Billyboya wala si nam pod nogami, olepiony przez cepki Joopa i czoga si w kko i wy jak zwierz, ale jeszcze raz wzi fest but w czaszk i by aut aut i aut. Z naszej czwrki Joop, jak zwykle, tak na wygld wyszed najgorzej, to znaczy mia cae ryo we krwi i ciuchy upaprane i razrez ale poza nim wszyscy zachowalimy spokj i zdrowie. A teraz ten tusty mierdziel Billyboy, tego ja chciaem dosta! no i tacz wok niego z brzytw niby jaki golarz na statku podczas wielkiego sztormu i prbuj dopa go na par odlicznych ci w to paskudne oleiste ryo. Billyboy mia n, taki dugi sprynowiec, tylko e by ciut za wolny i ciki w ruchach, eby mg naprawd zrobi komu wredzioch. I z prawdziw satysfakcj, braciszki, odtaczyem ja przed nim walczyka - w lewo dwa trzy, w prawo dwa trzy - i ciachnem go w lewy i w prawy policzek, tak e dwie firanki krwi spyny jakby w te samej chwili, z. kadej strony jego tustej, wiskiej, oleistej mordy jedna w wietle zimowych gwiazd. Cieka ta jucha jak czerwone pachty, ale wida byo, e on nawet nie poczu, tylko pcha si na mnie jak brudny i tusty niedwied, i wci tylko dga tym noem i dga. Potem usyszeli my syreny i ju byo wiadomo, e to gliniarze pdz z armatami wytknitymi przez okna z wozw i gotowi do strzau. Ta paksiwa dziulka daa im zna, oczywicie, bo alarmowa budka stali niedaleko za elektrowni. - Ja ci rycho dostan, nie bj si! - zawoaem - ty capie mierdzcy! Utn ci te dzbuki jak nic. - I pobiegli, z wolna i zdyszani, na pnoc ku rzece, tylko przychwost Leo zosta charczc na ziemi, a my poszlimy w swoj stron. Tu za rogiem bya alejka, ciemna, pusta i na obie strony otwarta, wic tam odsapnlimy, najpierw prdko dyszc, potem coraz wolniej i w kocu normalnie. Jakbymy leeli u stp dwch ogromnych gr, to byy bloki mieszkalne, i w oknach wszystkich yliszcz migotao jakby niebieskie plsajce wiato. Na pewno ti wi. Dzisiaj by tak zwany program wiatowy, czyli kady na wiecie oglda jedno i to samo, kto tylko zechcia, a przewanie to wpychle w rednim wieku ze rednich klas. Jaki tam wielki sawny szutniak albo czarny syngier si wygupia i wszystko to jest odbite w przestrzeni od sputnikw ti wi, braciszkowie moi. Odczekalimy dyszc i syszelimy, jak te wyjce poli mili cyjniaki .przelatuj na wschd, wic ju kej o kej. Tylko bidny stary Joop wci ypa na gwiazdy i planety i Ksiyc z gb tak rozdziawion jak rybionek, co nigdy jeszcze nie widzia tych rzeczy, i wreszcie powiada: - Ciekawe, co tam na nich jest. Co te moe by tam w grze na takich dingsach? Szturgnem go fest pod ebro i mwi: - Ech, ty gupi skurwlu. Nie myl o tym. Na pewno takie samo ycie jak tu, e kto daje noem, i drugi bierze. A na razie noc jest moda, wic ruszmy si wreszcie, o braciszkowie. - Tamci na to ryknli miechem, ale stary bidny Joop tylko si na mnie tak serio wytrzeszczy i apia zadar oczy na gwiazdy i Ksiyc. No i poszli my sobie alejk, a wiatowy program bkitnia z obu stron. Teraz by nam potrzebny wz, wic skrcili my z alejki w lewo i okazao si, e jestemy na Priestly Place, bo rzucia
8

nam si w gazy ta wielka figura z brzu, jaki staroytny poeta z grn warg jak mapa i z faj wetknit w obwisy ryj. Idc dalej na siewier doszli my do parszywego starego Filmodromu, ktry si uszczy i sypa, bo ju prawie nikt tam nie zaglda oprcz takich malczykw jak ja i kumple, a i to tylko na zgiek albo razrez, albo troch tego ryps wyps ryps wyps po ciemku. Z afisza na froncie, owietlonym par upstrzonych przez muchy reflektorw, mona byo wyczyta, e leci jak wykle taki western, gdzie anioowie s po stronie szeryfa z Usa, co rbie z szeciostrzaowca do koniokradw z pieka rodem na padbor, jak to na huzia produkowa w tych czasach nasz Gosfilm. Pod kinem zaparkowane wozy nie byy znw takie wunder bar, przewanie stare zafajdane gabloty, ale znalaz si jeden Durango 95 i pomylaem, e to si nada. Georgie mia na kku tak zwany wsiotwieracz i wadowalimy si: Joop i Pete na zadnie, jak lordowie pykajc sobie z rakotworw, a ja wkluczylem stacyjk i daem zapon i warkno nawet zupelnie horror szo, z tym fajnym ciepym wibro i pomrukiem, co to czuje si w kiszkach. Potem na but i cofnlimy si klasycznie, i nikt nas nie przyypa. Poigralimy sobie ciut po tak zwanym Centrum, straszc drewniakw i babulki na przejciach, gonic zygzakiem koszki i te pe. A pniej szos na zachd. Nie byo wielkiego ruchu, wic wciskaem gir normalnie w dech prawie e na wylot i Durango 95 siorba drog jak makaron. Wkrtce byy ju tylko zimowe drzewa i mrok, braciszkowie moi, taki wiejski mrok, i raz przejechaem po czym duym i z warczcy zbat paszcz nagle w reflektorach, potem skrzykno i glamzno pod nami i stary Joop na zadku mao sobie ba nie odrechota: ho ho ho! A potem przyuwaylimy jakiego maysza z dziuszk pod drzewem na lib lib i przystanli my, i wznieli okrzyk na ich cze, a potem dalimy obojgu wycisk, ale tak niemnoko i od niechcenia, tylko eby si popakali, i znw pajechali. Co teraz byo nam potrzebne, to normalnie wizyta z zaskoczenia. To dopiero podnieca, to jest co! do miechu i do omotu w ultra gwat. Wreszcie dotarli my do takiego osiedla i zaraz za nim bya jakby maa osobna dacza z kawakiem ogrodu. Ksiyc ju wzeszed na balszoj i ten domek widno byo dokadnie jak w dzie, kiedy odpuciem gaz i po hamulcach, a ci trzej chichrali si jak z uma szedszy, i widzielimy nazw na furtce: DOMCIU... co za ponura nazwa. Wylazem z wozu i kazaem kumplom ciszy ten umiech i zachowa powag, odkryem t malutk furtk i podszedem do drzwi od frontu. Zapukaem delikatnie i nikt si nie zjawi, wic zapukaem ciut mocniej i na ten raz usyszaem kroki, potem odciganie zasuwy, potem drzwi si troszeczk uchyliy, moe na cal, tak e zobaczyem oko patrzce na mnie, a drzwi byy zakryte na acuch. - Kto tam? - Gos by jakiej fifki, tak na ucho sdzc do modej dziulki, wic odezwaem si bardzo wytwornym gosem jak prawdziwy dentelmen: - Bardzo pani przepraszam, jest mi tak przykro, e pastwa niepokoj, ale wyszlimy na spacer i mj przyjaciel nagle zasab z takimi objawami, e teraz ley na szosie nieprzytomny i rzzi. Czy byaby pani tak dobra pozwoli mi skorzysta ze swego telefonu i zadzwoni na pogotowie? - U nas nie ma telefonu - powiedziaa ta fifa. - Bardzo mi przykro. Musi pan niestety i do kogo innego. - Z wntrza tego malutkiego yliszcza wci byo sycha klak klak klakot-iklak klak i klak klak klak-klak czyjej maszyny do pisania, a potem zapada cisza i rozleg si gos tego mudaka: - O co chodzi, kochanie? - To czy byaby pani tak dobra - powiedziaem - da mu yk wody? To jest co w rodzaju omdlenia. Tak wyglda, jakby straci przytomno. Fifka si zawahaa i powiada: - Prosz zaczeka. - I odesza, a moi trzej kumple wysiedli z auta i przemknli si do mnie horror szo po cichutku, wcigajc maski, potem ja
9

nacig nacig swoj i wystarczyo ju tylko wsun grab i odhaczy acuch, po tym jak udao mi si zmikczy t psioch swym dentelmeskim gosem, tak e nie domkna z powrotem drzwi, jak powinna, skoro mymy byli ci nocni nieznajomi. I wpadlimy z rykiem we czterech, przy czym Joop gra jak zwykle szutniaka, podskakujc i wykrzykujc brudne sowa, i faktycznie by to fajniutki may domek, musz przyzna. Z rechotem wbieglimy do pokoju, gdzie si palio wiato, i ta psiczka si tam jakby kulia w sobie, i bya to fajna moda rzeucha z takimi grudkami, e horror szo! i z ni by ten czonio, ten jej zakonnik czyli lubny, te dosy mody w oczkach w rogowej oprawie, a na stole maszyna do pisania i wszdzie porozkidane mnstwo bumagi, ale by te jeden stosik porzdnie uoony, jakby to, co on ju wystuka, czyli ze znw taki w typie inteligenta od ksiek, w typie tego, comy z nim kilka godzin temu poigrali, tylko e ten tutaj by pisarz, nie czytacz. W kadym razie rzek: - Co to ma znaczy? Kim jestecie? Jak miecie wchodzi do mojego domu bez pozwolenia? - A gos mu si tylko trzs i grabki te. Wic powiadam: - Nie lkaj si. Jeli trwog masz w sercu, bracie, oto ci zaklinam, zbd si jej co rychlej. - Potem Georgie i Pete poszli zajrze do kuchni, a Joop sta przy mnie z rozdziawionym ryjem czeka na rozkaz. - A to, co to jest? - zapytaem, biorc ze stou plik maszynopisu, a ten w rogowych pinglach mwi trzsc si: - To wanie chciabym usysze. Co to jest takiego? Czego tu chcecie? Wynocie si, zanim was wyrzuc. - Wic bidny stary Joop w masce jako Pebe Shelley tak si obmia, e wprost rycza jak zwierz. - To jest ksika - powiadam. - Piszesz t ksik. - Tu zmieniem gos na taki wicej niekulturny. - Bo ja zawsze miaem szaconek dla tych, co to piszom ksiki. - Spojrzaem na pierwsz stron i tam by tytu: MECHANICZNA POMARACZA. Wic powiedziaem: - Co za gupi tytu. Kto w ogle sysza o mechanicznej pomaraczy? - I przeczytaem kusoczek takim bardzo uniesionym gosem jak na kazaniu: - Prba narzucenia czowiekowi, istocie, ktra te ronie i zdolna jest do sodyczy, aby si w kocowym okreniu rozpywa soczycie u brodatych warg Boga, prba narzucenia, powiadam, praw i warunkw odpowiednich dla mechanicznego stworu, przeciw temu wznosz miecz mego pira... - Na to Joop da koncert na wardze i ja si te musiaem rozemia. Potem zaczem drze te kartki na kawaeczki i razbros po pododze, i ten czonio pisarz jakby oszala i rzuci si na mnie, szczerzc te te zagryzione kafle i z pazurami, jakby mnie chcia rozszarpa. To by sygna dla starego Jolopa i on wszed do akcji z uybk na ryju i robic uch uch i a! a! a! w drygajce ryo tego mudaka, up up, z lewej pichy i znw praw, tak e nasz ukochany stary czerwony kumpel, wino czerwone z kranu z beczki wszdzie jednakowe, jakby z jednej wielkiej wytwrni, polao si i splamio ten czysty, przeliczny dywan i strzpy ksiki, ktr ja wci darem razrez! razrez! A tymczasem dziulka, jego wierna i kochajca zakonnica, staa jak przymarznita do kominka i zacza wreszcie tak z lekka niemnoko pokrzykiwa, jakby do taktu Joopowi przy tej jego robocie. Potem z kuchni przyszli Georgie i Pete, obaj co wykajc na caego, chocia w maskach, nie sprawiao to wcale kopotu, Georgie z zimnym udkiem czego tam w apie i z poow buy przykrytej bry masa w drugiej, a Pete z butl piwa z pienicym si bem i z potn grud czego w rodzaju ciasta ze liwkami. Zrobili ho ho ho widzc jak stary Jolop obtacowuje pisarza i daje z piachy, a si ten mudak pisarz rozpaka, jakby dzieo jego ycia poszo na marne i bu-hu-huu t wykrzywion w prostokt bardzo krwaw buk, ale to byo takie ho ho ho zdawione od arcia i byo widno ksy tego, co jedli. To mi si nie spodobao, bo wiskie i szmucyk, wic powiedziaem:
10

- Won z tym arciem. Wcale wam nie pozwoliem je. Zapcie tego mudaka, eby wszystko widzia i nie mg si wyrwa. - Wic cisnli t tust piszcz na st, midzy fruwajce bumagi, i poczapali do pisarza, ktrego rogowe pingle byy ju potrzask trzask, ale jeszcze si trzymay, a stary Joop go furt obtacowywa i w drczk wprawia ozdbki na gzymsie kominka (a je zmiotem i ju si nie mogy trz, o nie, braciszkowie moi) w igraszkach z tym autorem Mechanicznej pomaraczy, robic mu cay ryj na fioletowo i ociekajco, niby jaki bardzo szczeglny rodzaj soczystego owocu. - Ju dobra, Joop odezwaem si. -- Teraz ta druga rzecz, panie Boe dopom. - Wic on zapa si z tyu za dziuszk, ktra cigle ach ach achaa w takim bardzo horror szo rytmie na cztery, wykrci jej grabki do tyu, tymczasem ja obdzieraem z niej to tamto i owo, a ci bez przerwy ho ho ho! i faktycznie to si okazay bardzo horror szo i fajne grudki, co spojrzay na mnie tymi rowymi lipkami, o braciszkowie, jak cigaem rajtki i szykowaem si, eby jej zapchn. A ju zapychajc syszaem okrzyki blu i ten krwawy mudak pisarz, co go trzymali Pete i Georgie, mao si im nie wyrwa, ryczc jak psych najbrudniejsze ze sw, jakie znam, i na dobawk jeszcze inne, co sam wyduma. Jak ju byem fertyk, to przysza kolej na Joopa i on sobie posun jak bydlak z chrapaniem, wyciem i charkotem, na co ta jego maska Pebe Shelley wcale nie zwracaa uwagi, a ja trzymaem. Potem zmiana, Joop i ja emy dzieryli tego zafajdanego czonia, co waciwie si ju nawet nie rzuca, tylko mamla jakie rozlaze sowa, jak w tym kraju mooczni z dobawk, a oryk i Pietia robili swoje. Potem si zrobio tak raczej cicho, a nas rozsadzaa jakby nienawi, no to rozwalilimy, co jeszcze byo do rozwalenia, maszyn, lamp, fotele, a Joop (to typowe dla tego Joopa) odla si i zgasi ogie w kominku i chcia nasra na dywan, bo papieru byo do na tym pojebowisku, ale ja powiedziaem stop. I: - Aut aut aut aut! raus! - daem skowyt. Ten czonio i jego psiocha byli tak jakby nieobecni, zachani w krwi i ledwie wydajcy jakie odgosy. Ale przeyj. Wsiedlimy do wozu i pozwoliem, eby Georgie wzi kierownic, bo sam czuem si niemnoko wymity, i ruszylimy z powrotem do miasta, rozjedajc po drodze jakie dziwne i piszczce paskudztwa.

3 Tak i dojechali my nazad do miasta, braciszkowie, tylko nie ze wszystkim, bo ju prawie na okrainie, przy tak zwanym Kanale Przemysowym, widzimy, e strzaka paliwa jakby oklapa, jak te nasze he he he strzaki, a maszyna kaszle khe khe khe. No i nie zmartwienie, bo stacja kolejki migaa sino ysk aut lysk aut zaraz tam niedaleko. Rozchodzio si tylko o to, czy zostawi wz do zgarnicia polucyjniakom, czy w tym naszym nastrojeniu na wred i zabj pichn go fest i w te zagwiadzioch, a chlupnie, pki wieczr nie umar. To my si raz dwa zdecydo na to drugie i wysiedlimy, i z hamulca, i dopchnlimy go we czterech na brzeg tej mierdgi niby syrop zmieszany z fekaem ludzkim, a potem r-r-raz go pych i po-o-szed! Musielimy bystro uskoczy, eby ta paskuda nam nie chlupna na ciuch, ale on tylko spl-lluw-sz-sz i potem glolp! i paszol do dna i fajnie. - egnaj mi, stary towarzyszu! - zawoa Georgie, a Joop znw uraczy nas wielkim rechotem: - Chu chu chu chu. - Potem ruszylimy na stacj, eby ujecha ten jeden przystanek do Centrum, jak nazywali rodeczek miasta.
11

Zapacili my grzecznie za bilety i czekali jak dentelmeni spokojnie na peronie, stary Joop dokazywa przy automatach, bo mia w karmanach peno drobnej monalizy i w razie czego by gotw rozda te czekoladki biednym i godujcym, cho nie byo takich pod rk, a potem si wtarabani stary ekspres torpedo i my do niego, a wyglda prawie e pusty. Aby zaj si na te trzy minuty jazdy, powygupialimy si z tak zwan tapicerk, po niemnoku wydzierajc sobie do fajnie flaki z siedze, a Joop wzi i przyacuszy w okno, e szko bryzg i odmigotao w ten zimowy wozduch, ale bylimy ju tak wicej zrypani i wymitoszeni, i spluci po tym wieczorze, bo si upucio niemnoko tej energii, o braciszkowie moi, tylko Joop, takie to ju byo szutniackie zwierz, cigle ta zgrywa i radocha, tylko e na wygld cay uszargany i zanadto mierdzcy od potu, i to te bya jedna rzecz u starego Joopa wsiegda dla mnie przeciwna. Wysiedlimy w Centrum i wolno suniemy znw do Baru Krowa, a co i raz wszyscy uaaaa w rozziew i tylne plomby do kiyca, gwiazd i do latami, bo jeszcze bylimy malczykami, co rosn, i w dzie chodzio si do szkoy, a w Krowie okazao si jeszcze gorzej zatoczone ni przedtem. Ale ten czonio, co przedtem cay czas bulgota, bdc na cyku, na biaym i syntemesku albo czym tam, wci zasuwa to samo: - obu za ukamartwej e nie droszo hej hoglatonicznie pogoda z wietrz. - Musia to ju by jego trzeci albo czwarty kurs tego wieczora, bo mia ten nieludzko blady wygld jakby nie czowiek a rzecz i jakby ryo mia po nastojaszczy wyrnite z kawaka kredy. Jak mu si chciao spdzi tyle czasu na haju, to ju faktycznie powinien wzi osobny pokoik na tyach, a nie siedzie tu na duej sali, bo tu zawsze jakie malczyki ustroj sobie z nim, niemnoko ubawu, chocia nie za ostro, bo w starej Krowie zawsze maj utajonych gdzie fest amignatw, ktrzy dadz rad kadej rozrbce! Mimo to Joop wcisn si koo tego czonia i wydajc ten swj szutniacki wrzask, a pokaza w gardle dyndaki, gn go w stop swoim wielkim, uboconym buciorem. Ale ten czonio, braciszkowie, w ogle nic nie sysza, bo ju by ponad ciaem. Wok nas tankoway i doiy, i dokazyway przewanie nastole (po naszemu nastolami nazywao si seksolatki), ale byo te nieco takich wicej drewniakw, muyki i fifki te (ale adnych burujw) miali si i baakali przy barze. Po fryzjerce i lunych ciuchach (przewanie wielkie swetry jakby ze sznurka) dao si pozna, e przyszli z prb w studio ti wi, zaraz za rogiem. Ich dziule miay te oywione bardzo ryje i szerokie, ogromne usta, czerwone e horror szo, z mnstwem zbw, i miechay si i niczewo nie troszczyy si o zo wiata. A potem pyta na stereo dwika i zgasa (by to Johnny iwago, ten ruski kocur, a wykonywa Tyko raz na dwa dni) i w tej jakby picredyszce, w krtkim maczaniu, zanim wpada nastpna, ktra z tych fifek - bardzo krasiwa i z wielkim ustem w uybce, chyba w latach ju lak niele trzydziestych - nagle daa si w piew, nie wicej ni ptora taktu, jakby za przykad czego tam, o czym wsie baakali, i to byo jakby na chwil, o braciszkowie moi, jaki wielki ptak wlecia do tej mooczni i poczuem, jak mi kady jeden maleki wosek na ciele staje dba i dreszcze po mnie polazy do gry jak powolne mae jaszczurki, a potem apia w d. Bo poznaem, co ona piewa. To ten kawaek z opery Friedricha Gitterfenstera Das Bettzeug, gdzie ona to pieje z podernitym ju gardem, a sowa s: Moe tak i lepiej. W kadym razie a mn zatrzso. Ale stary Joop, jak tylko usysza ten kusoczek piewu niby ks czerwonego od aru misa chlanity na talerz, z miejsca rypn jedno z tych swoich chamstw, na ten raz trbk z warg, po czym sobacze wycie, po czym dwoma paluchami podwjny sztos w gr, po czym wywrzask i w rechot. To ja si poczuem cay w gorczce i jakby mnie rozpalona krew
12

zachysna, na sych i na widok tej wulgarni Joopa i mwi: - Ty skurwlu. Ty brudny zapluty nieokrzesany skurwlu. - Georgie siedzia midzy mn a tym hadkim Joopem, signem przez niego i pichnem Joopa w usto. Joop si zdziwi, japsko mu si otwaro i siedzia ocierajc sobie blut grab z rya, w oszoomieniu ypic to jak mu cieknie czerwone, to znw na mnie. - Czego mi to za co zrobie? - spyta jak to on, po ciemniacku. Mao kto zakapowa, co zrobiem, a kto widzia, ten nie uwaa. Stereo byo znowu wkluczone i grao co bardzo rzygotliwego na elektroniczn gitar. Odbaaknem mu: - Za to, e jeste skurwlem bez wychowania i bezjednej malejszej kroszki pojcia, jak si zachowywa publicznie, o ty braciszku mj. Joop na to ypn na mnie zborono zym okiem i gada: - W takim razie ja nie lubi, e to zrobie. I nie jestem ju twj braciszek i nie mam yczenia Wyj z karmana wielki, zaglucony tasztuk i przytyka go sobie zbierajc t spywajc czerwie, cigle zdziwiony, przy gladajc si temu i marszczc, jakby mu si widziao, e krew to dla innych muykw, a tylko nie dla niego. Cakiem jakby wypiewywa t krew, eby nadrobi swoje wychamienie si, kiedy tamta dziula piewaa muzyk. Ale ta fifa chichraa si teraz ha ha ha przy barze ze swoimi drukami, jej czerwone usta byy w ruchu i kafle byskay, nawet nie zauwaya brudnej wulgarni Joopa. Tak po nastojaszczy to mnie Joop oskorbi. Powiedziaem: - Jak tego nie lubisz, a na tamto nie masz yczenia, to wiesz, co zrobi, mj may braciszku. - A na to Georgie ostrym tonem, tak e spojrzaem: - O kej. Nie zaczynajmy. - Dla Joopa to czysty zysk - powiadam. - Joop nie moe by przez cae ycie wci jak may rybionek. - I ypnem ostro na oryka. Teraz Joop si odezwa, a czerwone mu ju troch mniej cieko: - Co za prawo naturalne on ma, e mu si zdaje, e moe mi dawa rozkazy albo w ryo, jak mu si spodoba? Akurat, jajco! to mu powiem! Jeszcze mog mu cepkami oczy wypuci, u mnie to tyle co lukn! - Uwaaj - powiedziaem tak cicho, jak byo moebne przy tym stereo miotajcym si po cianach i suficie, i z tym czoniem na trypie, co siedzia przy Joopie i teraz ju gromko posuwa swoje: - Iskrzy bli si, ultroptymalutka! - Powiedziaem: - Bacznie uwaaj, o Joopie mj, azali jednym z ywych na tym wiecie pragniesz pozosta. - Jaja - rzek jadowicie Joop - wielkie ci jajka majka, o! Nie miae prawa tak robi. Mog si z tob zej na cepie, na n, na brzytew, kiedy tylko zechcesz, a nie bdziesz mnie bez powodu szturga i to czysta prawda i recht, e nie bd na to pozwala. - N i podaj czas - odwarkem. Pete si wmiesza: - Ojej, przestacie ju wy dwaj, maysze! Jestemy kumple, nie? Kumple si nie maj tak chowa. Luknijcie, tam ju paru malczykom ryje si tak obluzoway, e rechocz z nas, jakby si nabijali. Musimy si trzyma jeden za drugiego. - Joop musi - odrzekem - nauczy si, gdzie jest jego miejsce. Recht? - Zaraz - powiada Georgie. - Co to za mowa o miejscu. Pierwsze sysz o uczeniu si, gdzie czyje miejsce. Pete odezwa si: - Jak ju ma by po prawdzie, Alex, to nie powiniene da Joopowi tej lufy, one nie bya suszna. Powiem to jeden raz i kropka. Mwi ci to z caym szacunkiem, ale jakby mnie tak dooy, to by mi za to odpowiada. Wicej nie powiem. - I utopi ryo w stakanie z mlekiem.
13

Czuem, jak ronie we mnie w rodku razdraz, ale staraem si to ukry mwic spokojnie: - Musi by jeden woaty. Dyscyplina by musi. Recht? - aden nie odkaza ani sowa, nawet baszk nie kiwn. Mnie w rodku wezbra jeszcze gorszy razdraz, a po wierzchu spokj. - Ja - powiedziaem - dowodz wami od dawna. Wszyscy jestemy kumple, ale kto musi dowodzi. Recht? Recht? - Wszyscy tak jakby kiwnli, ale z powcigiem. Joop osuszy sobie resztk juchy. To on si odezwa. - Recht, recht. No i fajno fajn. Moe wszystkie s troch ustawszy. Lepiej ju nie gada. - Byem zaskoczony i dae memnoko spuknity, e Joop nagle tak umno zabaaka. Joop dobawi: - A tera bojki najlepiej do kojki, czyli e suniemy na chat, recht? - Byem naisto poraony. Tamci dwaj kiwnli, e recht recht recht. Wic mwi: - Ty ponia, Joop, o co by ten stuk w usto. Muzyka, panimajesz. Mnie zawsze odbija, kiedy dziuszka piewa, a jakie wpychle przeszkadza. No i tak wyszo. - To idziem do nory i w kimono - powiada Joop. - Jak dla malczykw, co rosn, to bya do duga noc. Recht? - Recht recht, kiwnli tamci dwaj. Wic ja na to: - Po mojemu to czas i na chat. Joop to niepocho przyduma - Jakbyimy si nie spotkali w dzie, o braciszkowie, to co, zawtra w tym samym czasie i miejscu? - Owszem - powiada Georgie. - Da si zrobi. - Ja si moe niemnoko spni - mwi Joop. - Wsio taki w tym samym miejscu i prawie w tym samym czasie, natyrlik. - Cigle sobie przy tym obcieral usto, chocia jucha mu ju nie cieka. - No i - powiada - mam nadziej, e zawtra adna psiocha tu nie bdzie piewa - I da to swoje wielkie ho ho ho ho ho, po szutniacku, jak to Joop. Wygldao na to, e jest za gupi nawet eby si fest oskorbi. Wic rozeszli my si, a mnie si czkao brrr-l-hep? od tej zimnej koli, co j wydoiem. Brzytew do grdyk miaem pod rk na wypadek, jakby kumple Billyboya czekali koo bloku, albo w ogle ktra bd z innych band, jaczejek czy gangw, co i raz bywao w borbie. Ja poywaem na chacie ze starzykami, byo to yliszcze w Bloku Municypalnym 18A, midzy Kingsley Avenue i Wilsonsway. Do gwnego wejcia dotarem bez kopotu, chocia jak podchodziem, to w rynsztoku wala si jeden malczyk i wy, i jcza, cay bardzo fajnie pokrajany w razrez, a pod latarniami te widne byy gdzieniegdzie smugi krwi jak rozpiska, o braciszkowie moi, z ubawu tej nocy. Uwiadczyem te zaraz przy 18A rzucone truski jakiej dziobki! widocznie zdarte z niej nasilio w gorcej chwili, o braciszkowie moi! No i do rodka. W holu na cianach fajno stare malowido w stylu municypalnym, same dobrze rozwinite muyki i psiczki, w powadze i godnoci trudu przy warsztacie i maszynie, bez jednej nitki ciuchw na tych swoich odliczno miniatych cielskach. Ale oczywicie malczyki poywajce w 18A, jak si byo spodziewa, upikszyli i na dobawk ukrasili ten wielki malunek padchadziaszczym kulkowcem i mazakiem, dopisujc im kudy i stojce chojaki, i wiskie teksty w balonikach wyacych tym googuzym (to znaczy nagim) czoniom i rzeuchom z dostojnych ust. Poszedem do liftu, ale nawet nie nuno byo naciska elektro knopki. eby sprawdzi, czy to dziaa, czy nie, bo wida tej nocy kto tak horror szo tutaj omotn, a metalowe drzwi si zupenie wgily, rzeczywicie bya to nielicha krzepa, wic przyszo mi si czapa pieszkom dziesi piter pod gr. Klem i sapaem wdrapujc si, umczony gorzej na cielsku ni na mzgowiu. Wprost niewynosimo chciao mi si w ten wieczr muzyki, moe mnie ta dziulka pod Krow tak ruszya. Chciaem si ni tak jakby nare do syta, zanim ostempluj mi paszport, o braciszkowie, na granicy najwikszego kimona i podnios ten pasiasty szlaban,
14

eby mnie tam przepuci. Odkluczyem drzwi numer 10-8 wasnym kluczykiem i w rodku nasze mini yliszcze pokazao si cichutkie, ojczyk i macica znajdowali si w krainie snu, a na stole maty mi pooya niemnoki przeks, ot, par kusoczkw gbczastej puszkowiny z jednym czy drugim buterbrotem i stakanczyk zimnego starego mleka. Ho ho ho, stare mleczko, a w nim ani ylet, ani syntemesku, ani drenkromu. Teraz to ju najniewinniejsze mleko, braciszkowie, zawsze wyda mi si takie okrutnie ze. Jednak piem to i arem a charczc, bardziej godny ni mi si z pocztku zdawao, wziem te owocowego paja ze spiarni, odrywaem z niego cae grudy i pchaem sobie w to aroczne usto. Pniej umyem zby i pocmokawszy, aby sobie oczyci stare japsko chlipadem (czyli jzorem), udaem si do swojego pokoiku (czyli komnatki), ozwczc si po drodze z ciuchw. Tu byo moje wyrko i tereo, pychota mojego ycia, i moja szafa z pytami, i flagi i proporczyki na cianach jak pamitki mego ywota w poprawczakach od jedenastego roku ycia, braciszkowie moi, wszystkie a wiecce si i z wypuk nazw albo numerem: Poudnie 4. Szkoa Poprawcza Metro Sekcja Niebieskich. Chopaki z Alpha. Mae goniki mojego stereo byy rozmieszczone po caym pokoju, na suficie, cianach, pododze, tak e wycignity na ku i suchajc muzyki byem jakby otoczony i spltany w sieciach orkiestry. Wic tej nocy lea mi przede wszystkim nowy koncert skrzypcowy tego Amerykaca, Geoffreya Plautusa, ktry wykonuje Odysseus Choerilos z orkiestni filharmonii w Macon, Georgia, wic wysmyknem go z miejsca, gdzie by troskliwie rozpooony, wkluczylem na stereo i czekam. No i - bracia - zaczo si. Och, niebo w uszach, niebo i bogo. Leaem cakiem nagi do sufitu, z grabami pod gow na poduszce, oczy majc zamknite, usto rozdziawione z rozkoszy, zasuchany w zalew krasiwych dwikw. Och, co za ucielenione wspanialstwo i przewspaniao. Puzony mi pod kiem kruszyy czerwone zoto, a za moj gow trbki trojako srebromienice si, a tam u drzwi koty tocz mi si po kiszkach i znw zniky chrupnite jak grom z cukru. Och, kakoj cud wsiech cudw. A potem ten ptak niby z najwtlej uprzdzionych metali nieba, albo jak srebrzyste wino pynce w kosmolocie, cienie ju czepucha i tyle, skrzypce solo wzbiy si ponad inne smyczki, a te inne struny jak jedwabna klatka wok mojego ka. Potem flet i obj wkrciy si, jak robaki jak gdyby platynowe, w gste cignce si toffi zota i srebra. Tak bogo mi byto, braciszkowie. Ojczyk i maciocha w swojej sypialni obok nauczyli si ju nie stuka w cian o ten, jak oni to nazywali, haas. Przyuczyem ich. Teraz wol piguki na sen. Moe ju je zayli, wiedzc, jaka to dla mnie rado ta nocna muzyka. Tak suchajc jej z zacinitymi gazami, eby zamkn w nich t bogo lepsz ni jaki bd God czy Gospod po syntemesku, zwidywaem takie lube widoki. W tych przywidzeniach muyki i psiochy, modzi i wapniaki, walali si po ziemi skrzyczc o lito, a ja rechotaem ca gb i wkrcaem im w rya swj but. I te psiczki obdzierane i krzyczce, przyparte do muru, a ja nic tylko zapycham w nie jak maczug i rzeczywicie, kiedy ta muzyka, a byo to cae w jednej czci, wspia si na sam szczyt swojej najwyszej wiey, to ja, lec na ku z zacinitymi gaami i z apami pod baszk, pkem i zbryzgaem si wrzeszczc aaaaaaach z tej rozkoszy. I tak dolizgaa si ta przewoschodno krasiwa muzyka do swego arzcego si koca. Pniej kazaem sobie fajnego Mozarta, Jowiszow, i znw byy nowe widoki innych mord, eby je rozkwasza i miady, a potem sobie przydumaem, e ma by jeszcze jedna pyta, zanim przekrocz granic, i chciaem co starychowskiego a mocnego, i bardzo zwartego, wic puciem J. S. Bacha Koncert brandenburski na same rednie i niskie smyczki.
15

I suchajc go z jeszcze inn rozkosz ni przedtem, zobaczyem apia ten tytu na bumadze, z ktr uskuteczniem razrez tej nocy, ju jakby dawno temu, w tej daczy, co j nazwali DOMCIU. Byo w nim co o mechanicznej pomaraczy. Suchajc J. S. Bacha zaczem lepiej ni dotd kapowa, co to znaczy, no i przydumao mi si, chonc brzow wspaniao tego staroytnego niemieckiego mistrza, e warto byo im obojgu da jeszcze gorszy omot i rozdziarga ich na strzpy po ich wasnej posadzce.

4 Na zawtra obudziem si o smej zero zero, braciszkowie moi, a e wci czuem si zrypany i wymity i skuty i spluty, i patrzalki mi si normalnie kleiy od tego piku, to pomylaem, e nie pjd dzisiaj do szkoy. Podumaem, e uczsze pobaro sobie jeszcze ciut w ku, tak z czasik albo dwa, potem si adnie i nie pieszc ubior, moe si nawet popluskam w kpice, zrobi tosta i posucham co w radio albo urna poczytam, sam na samo gwat i adzinoko. A dopiero na polanczu, jak mi si bdzie chciao, to moe wdepn do starej rzygoy i popatrz, co si kitlasi w tym przybytku nikudysznej do niczewo nie sposobnej nauki, o braciszkowie moi. Syszaem, jak mj tatata zrzdzi i tucze si i wreszcie wybywa do tej farbiarni, gdzie pracoli, i zaraz maciocha zawoaa, ale teraz ju tak po nastojaszczy z szacunkiem, jak zaczem r duy i krzepki: - Ju po smej, synu. eby si znw nie spni. To ja odkrzyknem: - Baszka mnie ciut pobolewa. Jak nie bdziesz mi jej zawraca, to sprbuj si przespa i na popoudnie bd git. - Usyszaem jej tak jakby wzdych i rzeka: - To zostawi ci niadanie w piecyku, synu. Bo musz ju i. - I faktycznie byo to prawo dla wsiech, kto nie rybionek, nie z rybionkiem i nie chory, e musi i i rabota. Moja ma pracolia w jednym Gosmarkecie, jak to nazywali, adujc na pki zup i fasol w puszkach i tym podobny szajs. Wic usyszaem jak wstawia brzdk talerz do gazowego piecyka, a potem woya buty, wzia kapot zza drzwi i apia wzdychna, i powiedziaa: - To ja wychodz, synku. - Ale ja udawaem, e jestem abratno w kraju snw i naisto zaraz mi si fajnie zakimao i miaem taki dziwny i jakby cakiem nastojaszczy drzym, w ktrym przyni mi si mj drug Georgie. W tym przywidzeniu on zrobi si jakby duo starszy i uch jaki twardziel i ostrzak, i baaka o dyscyplinie i posuszestwie, i jak wszystkie malczyki pod jego rzdami maj skaka i ju, i raz, i salutowa jak w wojsku, a ja staem w szeregu jak wszyscy mwic: ta jes! s! i: nie! s! a potem uwidzialem wyranie, e Georgie ma te gwiazdki na pleczach i jest normalnie genera. A potem wezwa starego Joopa z batem, a Joop by duo starszy i siwy i nie dostawao mu paru zbw, co byo wida, kiedy si da w rechot na mj widok, a potem mj drug Georgie rzek, pokazujc na mnie: - Ten mudak ma na ciuchach sam feka i brud! i tak byo faktycznie. Na to ja daem krzyk: - Nic bijcie mnie, prosz was, braciszkowie! i chodu. Ale uciekaem tak jakby w kko i Joop tu za mn a obmiewa si, e mao sobie ba nie odrechota, i trzaska z bicza, a co mnie fest siepn tym batem, to jakby dzwonek elektro dryn dryn dryn drynda ocze gromko, i od dzwonka te bl jakby mnie dziarga. Tak i obudziem si wniezapno, a serce mi bach bach bach, i natyrlik faktycznie dzwonek brrrrr dar si, owszem, dzwonek do naszych drzwi. Udawaem, e nie ma nikogo w
16

domu, ale to brrrrr nie ustawao, a potem usyszaem gos woajcy przez te drzwi: - No ju do tego, wya z wyra! wiem, e si wylegujesz. - Od razu poznaem gos. To by P. R. Deltoid (jak mona si tak nazywa), mj tak zwany Porehabilitacyjny Doradca, przeciony robot grzdyl majcy setki takich na rozkadzie. Krzyknem recht rccht recht, gosem takim wicej zbolaym, i wstawszy z ka przyodziaem si, o braciszkowie moi, w bardzo fajny a dugi podom jakby z jedwabiu, a wszdzie na tym podomie byy wzory w takie jakby gromadne miasta. Potem giry wsadziem w takie bardzo udobne puchate tufle, uczesaem bujny swj przepych i ju byem gotw dla P. R. Deltoida. Kiedy mu odkluczyem, wtarabani si wymity z wygldu, ze star zeszmacon szlap na baszce, w zbrudachanym deszczowcu. - A, nasz Alex - powiada. - Spotkaem twoj matk, no tak. Co mwia, e ciebie gdzie boli. Dlatego nie jeste w szkole, no tak. - Mam dotkliwy bl gowy, braciszku, prosz pana - mwi swoim wytwornym gosem. Spodziewam si, e do popoudnia mi raczej powinno uly. - A ju do wieczora na pewno, no tak - powiada P. R. Deltoid. - Wieczr to nieza pora, Alex, mj chopcze, co? Siadaj - powiedzia - siadaj, siadaj! - jakby to bya jego chata, a ja u niego za gocia. I usiad na tym starychowskim bujaku mojego facia i wzi si buja, jakby po to przyszed. - Moe czaszk starego czaju, prosz pana? - zapytaem. - To znaczy herbaty. - Nie mam czasu - odrzek. I buja si, a na mnie brwi zmarszczywszy wci si spodebi i bysk bysk, jakby wszystek czas na wiecie by jego. - Czasu nie mam, owszem powiada, no cakiem po duracku. Wic nastawiem czajnik. A potem mwi: - Czemu zawdziczam t niezwyk przyjemno? Czy co si stao, prosz pana? - Stao si? - odkaza, bardzo bystro i chytro, ypic na mnie jakby przyczajony, ale krugom bujajc si. Potem przyuway ogoszenie w gazecie, co leaa na stole: krasiwa i umiejnie patrzca moda psiczka z grudkami wywieszonymi na cze, o braciszkowie moi, Urokw Sonecznych Pla Jugosawii. Po czym, tak jakby gotnwszy j na dwa ksy, zapyta: - A dlaczego pomylae w ten sposb, e co miao si sta? Zrobie co takiego, co si nie naleao, tak? - To takie powiedzenie, prosz pana - odrzekem. - No to - rzek P. R. Deltoid - ja mam dla ciebie te takie powiedzonko, eby uwaa, Alex, mj malutki, bo za nastpnym razem, o czym bardzo dobrze wiesz, to ju bdzie rzeszotka, kraty, i caa moja fatyga na nic. Jak ci ju nie al tego ohydnego siebie, to przynajmniej na mnie miej wzgld, em si nad tob napoci. Gruba czarna krecha, powiem ci w zaufaniu, za kadego nie zresocjalizowanego. Przyznanie si do klapy za kadego z was, co koczy w tej pokratkowanej dziurze. - Nic zrobiem nic zego, prosz pana - odpowiedziaem. - Mili cyjniaki nic nie maja na mnie, braciszku, to znaczy prosz pana. - Tej mowy o miych cyjniakach to mi nie wstawiaj - rzeki na to P. R. Deltoid, bardzo ustawszy, ale cigle bujajc si. e policja ci ostatnimi czasy nie zwina, to nie znaczy, o czym ci doskonale wiadomo, e nie wdae si w jakie ajdactwo. Zeszej nocy byo troch harataniny, moe nie? Poszy nieco w ruch majchry i acuchy od rowerw i tym podobne. Jeden z przyjaci pewnego Tucioszka zosta o pnej godzinie zabrany przez pogotowie z okolic elektrowni i odwieziony do szpitala, bardzo niemile pokrajany, no tak. Pado twoje nazwisko. Wiadomo dosza do mnie ta droga co zawsze. Wspomniano rwnie paru z twoich przyjaci. Wyglda na to, e ostatniej nocy trafio si cakiem sporo do rnorodnego
17

brutalstwa. Och, udowodni to niczego nie moe nikt i nikomu, jak zwykle. Aleja ci ostrzegam, Alex, jako ten dobry przyjaciel, ktrym zawsze byem dla ciebie, mj malutki, jako jedyny czowiek w caym tym poharatanym i chorym spoeczestwie, ktry jeszcze chce ci uratowa przed tob samym. - Wszystko to doceniam, prosz pana - odpowiedziaem szczerze i z gbi serca. - Tak, doceniasz, co? - jakby skrzywi si i zaszydzi. - Tylko uwaaj, i to wszystko, no tak. My wicej wiemy, ni ci si wydaje, mj chopcze. - I jeszcze powiedzia gosem bardzo cierpicym, ale wci bujajc si buju buju: Co was optao? Badamy ten problem i badamy ju prawie od stulecia, tak, i nie posunlimy si o krok. Masz tutaj niezy dom i kochajcych rodzicw, mzg te nie najgorszy. Czy to jaki diabe w ciebie wstpuje? - Nikt na mnie nic nie ma, prosz pana - odpowiedziaem. - Ju od dawna nie wpadem w graby polucyjniakom. - I to mnie martwi - westchn P. R. Delloid. - Jak dla zdrowia to troch za dugo. Wedug moich oblicze ju czas na ciebie, I dlatego ci ostrzegam, Alex, eby przesta pcha swj przystojny mody ryj w boto, mj malutki, no wanie. Czy wyraam si do jasno? - Jak tafla niezmconego jeziora - odrzekem - prosz pana. Jasno jak lazurowy bkit najgbszego lata. Moe pan na mnie liczy. - I posaem mu najadniejszy zbaty umiech. Ale kiedy on uszed, a ja robiem sobie ten imbryczek mocnego czaju, to si obszczerzalem do siebie z tych rzeczy, co P. R. Deltoid i jego kumple ami nad nimi gow. No i dobra, ja robi zo, niby cay ten zachwat i omot i krajanie brzytw, i to stare ryps wyps ryps wyps, a jak mnie zapi, no, to tym gorzej dla mnie, o braciszkowie moi, no pewnie e nie mona prowadzi kraju, gdyby w nim kady jeden tak wyprawia po nocy jak ja. Wic jeli mnie chapn i dostan trzy miechy tu a potem sze tam, no i wreszcie - jak ostrzega mnie yczliwie P. R. Deltoid - za nastpnym razem, ju mimo tych moich modziutkich latek braciszkowie, w samym gromadnym zwierzycu dla bydlt nie z tej ziemi, no, to powiem: Racja, panowie, tylko e niestety ja nie cierpi by zamknity w klatce. I na przyszo bd si stara, na tak, co wyciga ku mnie swe nienobiae jak ta lilia ramiona, znaczy si przyszo, zanim jaki majcher dogoni mnie albo jucha wybryzga swj kocowy chr w poskrcanym metalu i rozprynitym szkle na autostradzie, bd si stara, eby wicej nikt mnie nie zapa. - To jest mowa jak trza. Ale to, obgryzanie sobie paznokci u ng, braciszkowie moi, eby doj, jaka moe by przyczyna za, od tego ja si mog tylko zemia. Nad przyczyn dobroci nie gwkuj, wic czemu na odwrt? Jeeli wpychle s dobre to dlatego, e lubi, a ja wcale im tych przyjemnoci bym nie odbiera, i to samo na odwrt. A tak si zoyo, e ja wanie wol na odwrt. A w dodatku zo to co w samym sobie, w tobie czy we mnie, sam na samo gwat i adzinoko, a te siebie to wszystkie postwarza stary God czy Gospod i w tym jego pychota i rado. Ale co jest niesob, to za nie cierpi, znaczy e ci wszyscy z rzdu i sdu i ze szk nie mog pozwala na zo, bo by pozwalali by sob. A czy nasza historia najnowsza, o braciszkowie, to nie jest o tym, jak dzielne mae kade sobie zraaj si przeciw tym gromadnym maszynom? To ja wam cakiem powanie mwi, braciszkowie. Ale co ja robi, to robi, bo lubi robi. Wic teraz, w ten umiechajcy si poranek zimowy, doj sobie ten bardzo krzepki czaj z mlekiem i do tego ycha za ych cukru, bo jestem asy na sodkie, a z piecyka dostaem niadanie, co je dla mnie naszykowaa moja bidna stara maciocha. Tyle co jajko sadzone, ale zrobiem se tosta i mlaszczc poarem to jajko z tostem i demem, czytajc gazet. W gazecie byo jak zwykle o ultra kuku i napadach na banki i strajkach, i jak to pikarze
18

doprowadzaj do tego, e strach wszystkich paraliuje, bo ci odgraaj si, e nie bd gra w najblisz sobot jak nie poucz za to wicej szmalu, te wredne malczyki byki. I e dalsze loty kosmiczne i stereo ti wi z jeszcze wikszymi ekranami, i darmowe paczki mydlanych patkw za etykiety od zup w puszkach, niebywaa okazja tylko przez jeden tydzie, a si obmiaem. I by wielki gromadny artyku o Wspczesnej Modziey (znaczy si o mnie, wic ukoniem si w klasycznym stylu, obszczerzajc kafle jak z uma szedszy) jakiego tam bardzo umnego ysonia. Przeczytaem go i sobie uwanie, braciszkowie, opic ten stary czaj filiana za task za czaszk, siorb siorb i do tego chrup chrup kawaki czarnego tostu zanurzone w dem ehem i jajko majko. Ten rozumniak pieprzy normalnie o braku rodzicielskiej dyscypliny, jak on to nazywa, o niedoborze uczycieli takich fest horror szo, co by obomotali tym krwawym apserdakom ich niewinne rzopitka, a by zaczli bu-hu-hu o lito. Wszystko to hojdy bojdy i do miechu, ale zawsze mio wiedzie, o braciszkowie moi, e si nami cigle interesuj. Ani dnia, eby nie byo czego o Wspczesnej Modziey, ale najlepsza rzecz, jak dali w tej starej gazecie, to kiedy jaki drewniak w psiej obroy napisa e jako suga Boy i po gbokim przemyleniu on uwaa, i To Szatan Hula Po tym Padole ez i tak jakby si chytro zakrada w te modziutkie niewinne ciaa, i e to wiat dorosych jest temu winien przez te swoje wojny i bomby i absurdalno. No i git galant. Chyba on wie, co gada, skoro z niego ten zawodowy kapon i bogusaw? Czyli e do nas, modych i niewinnych malczykw, nie mona mie o nic pretensji. Recht recht recht. Jak ju daem par razy hyp hyp napchawszy ten mj niewinny od, wziem si dostawa z szafy achy na dzie, wkluczywszy radio. Sza muzyka, bardzo fajniutki kwartecik smyczkowy, o braciszkowie moi, Claudiusa Birdmana, co go niepocho znaem. Tylko aem si obmia od przydumki, jak w jednym takim artykule o Wspczesnej Modziey kiedy pisao, jaka ona byaby, ta Wspczesna Modzie, lepsiejsza, tylko eby j pobudza do Wraliwoci Artystycznej w Rozmaitych Dziedzinach Sztuki. Pod wpywem Wielkiej Muzyki, pisao tam, i Wielkiej Poezji ta Wspczesna Modzie normalnie uspokoi si i bdzie taka wicej Kulturalna. Aha! Kulturalna, syf e mi w jaja! Mnie, o braciszkowie moi, muzyka zawsze tak naostrzya, e poczuem si jak sam God Gospod, e tylko omot tym piorunem i grzmotem, i eby mi te muyki i psiochy tylko wyy w mojej ha ha ha wadzy. A jak sobie opluskaem niemnoko ryja i graby, i ju odziawszy si (moje dzienne achy byy takie normalnie studenckie, no, ciemnosine kaloty i sweter z bukw A jak Alex) pomylaem, e przynajmniej mam czas (no i dziengi, bo w karmanach byo u mnie do tego kasabubu) zajrze do butiku z pytami po to stereo Dziewitej Beethovena (znaczy si tej z chrami), co j sobie przyrzekem i zakazaem ju dawno temu, na pycie Masterstroke w nagraniu Esh Sham Symphony pod batut El Muhaiwira. No i wyczogaem si, o braciszkowie moi. Dzie bardzo si rni od nocy. Noc to bya moja i kumpli, i w ogle nastolw, a stare buruje zapieray si w rodku i cheptay ten idiocki program wiatowy w ti wi, ale dzie to by dla drewniakw i wsiegda w dzie szalao si jakby wicej szpikw i poli mili cyjniakw. Wsiadem na rogu w basa i pojechaem do Centrum, stamtd cof si pieszo na Taylor Place i ju byem w butiku, ktry zaszczycaem dajc mu askawie zarobi, o braciszkowie. Nazywa si gupio MELODIA, ale poza tym bardzo horror szo i nowe nagrania mieli tam w try miga. Wchodz i nie byo poza mn klientw, tylko dwie mode dziulki obcigajce loda na patyku (a byo to, zauwacie, samo dno zimy) i tak sobie jakby grzebice w nowych pytach z popem (Johnny Burnaway, Stash Kroh, The Mixers. Na Vremya Upokoyat Vas Ed Cum Id Molotov i
19

cay ten szajs). Te dwie psiczki miay najwyej po dziesi lat i tak samo jak ja, nawierno, kazawszy sobie ranek wolny od rzygoy. Od razu byo widno, e maj) si za cakiem dorose psiochy, po tym rzucaniu biodrem na widok Oddanego Wam Autora Tych Sw, o braciszkowie, i po wypchanych grudkach i jakie usto miay, cae w rozczerwieni. Podszedem grzecznie i kaflami cay w umiech do kontuaru, gdzie stary Andy (on te wsiegda grzeczny, zawsze uczynny, po nastojaszczy drewniak na balszoj, mimo e ysy i bardzo a bardzo chudoszczawy). - Aha - powiada - chyba wiem, czego pan szuka! Mam dobre wiadomoci, nawet bardzo dobre. Ju przyszo. - I apskami tak jakby u wielkiego dyrygenta wybijajc takt poszed mi to przyturla. Dwie mae psiczki zaczy si chichra, jak to w tym wieku, a ja na nie ypnem do chodno. Andy wrci si w try miga pomachiwujc wielkim, byszczcym, biaym kitlem Dziewitej, na ktrym, o braciszkowie moi, spodebi si naburmuszon jakby od piorunw mord sam Ludwik Van. - Prosz - powiedzia Andy. - Moe przegramy na prb? Ale ja chciaem to ju mie w domu na moim stereo i posusza sam na samo gwat i adzinoko, ju napalony jak sam czort. Wygrzebaem dziengi, eby zabuli, a jedna z tych maych psiczek odzywa si: - Ty szczo dosta, brat? Kto taki wielik, taki adzinok? - Bo te mae psiczki baakay znw po swojemu. - Boska Siedemnastka? Luke Sterne? Goglarz Gogol? - I obie si zachichray, w koys i w biodro. A mnie wtedy jak strzeli przydumka, mao nie padem z tej udrki w rozkosz, o braciszkowie moi, a dychn nie mogem prawie przez dziesi sekund. Przyszedem w siebie, wykonaem do nich tymi wieo na biao wyszorowanymi kaflami i mwi: - A co wy macie w domku, siostrzyczki, na czym gra te swoje puchate szczebioty? -Bo przyuwayem, e pyty, ktre one kupuj, to taki pop cham nastolowaty. - Nawierno macie takie mae, ciupcie! uciuane portablo, jak te krcioki na zieloni trawk. - Im si na to dolna warga tak jakby obcigna. - Pjdziecie z wujkiem - zagajam - i posuchacie, jak trza. Posuchacie trb anielskich i puzonw diabelskich. Czujcie si zaproszone. - I tak niby e si ukoniem. Te obie znw rozchichray si i jedna mwi: - Ojej, ale my jestemy godne. Ojej, ale my bymy zjady. - A druga wstawia: - Da da, ju to ona moe powiedzie, a niby nie moe. - Wic ja odkazaem: - Wujek nakarmi was. Wybierzcie lokal. Tu one si ju poczuy ocze wyrafino, co byo po prostu, no, wzruszajce, i zaczy balaka tonem wielkich dam o takich rzeczach jak Ritz, Bristol, Hilton, Il Ristorante Granturco i tym podobne. A ja przekrciem to mwic: - Wujek was zaprowadzi. - I zaprowadziem je za najbliszy rg do Pasta Parlour i daem im napcha w te niewinne twarzyczki spaghetti i kiebasek, i ptysiw, i banana splitw i gorcej czekolady, a mao si nie porzygaem na sam widok, bo ja, braciszki, kazaem sobie tylko skromnie pat zimnej szynki i a warczc grud paprykarza. Te mae psiczki byy do siebie bardzo podobne, chocia nie siostry. Miay cakiem identiko przydumki, albo ich brak, i wosy tego samego koloru: tak jakby wykraszone na somkowo. Nu adno, od dzi bd ju po nastojaszczy dorose. Dzi daj sobie dzie i na balszoj. adnej tam rzygoy na to polancze, ale przeszkolenie i owszem, z Alexem w roli profesora. Powiedziay mi, e wabi si Marty i Sonietta, cakiem z uma szedszy imiona i sam szczyt mody w ich dziecicym wieku, no to wtedy ja baaknem: - Fajno fajn, Marty i Sonietta. Ju czas fest pokrci. Spadamy. - Jak wyszli my na zimn ulic, im si zwidziao, e basem nie pojad, o nie, tylko taryf, no to daem im do humoru, czemu nie, a w rodku si tak miechaem e po prostu horror szot, i zgarnem
20

gablot ze stojanki przy Centrum. Taryfiarz. stary wsaty prchniak w uszarganym achu, mwi do mnie: - Tylko bez prucia. adnych zabaw z siedzeniami. Dopiero co kazaem da wie tapicerk. - Ukoiem jego idiockie obawy i pajechali my pod Blok Municypalny 18A, no a te nieustraszone mae psiczki nic tylko chichray si i w szept szept. No i krtko powiedziawszy dojechali my, braciszkowie, i wtaszczycm je na gr pod numer 10-8, a te cay czas wsio tylko zdyszane i rozchichrane, a potem chciao im si pi, to ja normalnie rozpachnem skarbczyk w mojej komnacie i daem tym dycholatkom po takim horror szo szkocie, tylko e z niez dobawk sody takiej co w igy i szpilki. One siady na moim wyrku (jeszcze nie posanym) i buju buju ntami, a ja puciem te ich wzruszajce pycitka przez moje stereo. Jakby si pocigao jaki napachniony sodki napoik dla dzieci, takie to byo, jakby w licznych i tiu tiu i drogich zotych pucharkach. Ale one robiy och och och i pokrzykiway: - Wierzchowe! - i: - Ale przelene! - i rne takie kopnite swka, co byy sam szczyt mody w tej grupie modziakw. Wic krciem dla nich ten szajs i zachcaem do picia, i one byy wcale nie od tego, braciszki. No i zanim ten ich wzruszajcy pop cham przekrcio si po dwa razy (to byy dwie pytki: Miodowy nosek, piewa Ike Yard, i Noc po dniu po nocy wystkiwane do rzygania przez dwch obezjajcw, nazwisk ju nic pamitam), obie byy jak to zwyczajnie takie mae psiczki prawie e u szczytu histerii, a chodzce po caym wyrku i po mnie, e jestem z nimi w tej komnacie. Co si tam po nastojaszczy wyczyniao tego popoudnia, to ja wam nie musz opisywa, braciszki, bo sami se moecie lekko rozgadn. Dycholatki byy w try miga rozdziane i mao si nie zemialy, bo im si to wystawiao jak frajda frojda i szutka nie z tej ziemi, e stary wujek Alex bez nitki googuzy stoi z dmuchaw jak rkoje i psiuk ze strzykawki, niby taki rozdziany wracz, i potem aduje sobie dziab w grab, tego co warczy, hormonu kiciora z dungli. Po czym wyjem cudown Dziewit z jej koszulki, tak e Ludwik Van te by nagi, i puciem ig w syk na kocow cz, co jest sama rozkosz. No i rozlego si, basowe struny jakby mi gaday spod ka z reszt orkiestry, a potem ludzki gos wszed i mwi im wsiem, eby si da w radoch, a potem ta przekrasna boga melodia caa o Radoci, jaka to przewoschodna iskra z nieba, i zaraz poczuem, jak we mnie skoczyy w rodku te stare tygrysy i rzuciem si na te dwie psiczki. Teraz ju nie widziao im si, e to figle, i nie z uciechy krzyczc przyszo im si zda na czudackie i dzikie dze Aleksandra Ogromniastego, a chuci te, przez Dziewit i dziab na dodatek, byy wprost niesychane i gromadne i nadzwyczaj wymagajce, o braciszkowie moi. Tylko e obie dziuszki byy ju ocze ocze na cyku i nie mogy za wiele czu. Jak ostatnia cz sza po raz drugi z caym tym gromem i krzykiem e Frojda Frojda Frojda, to te dwie dycholatki ju wcale nie byy wielkie damy i wyrafino. Tak jakby si obudziy od tego, co im si robi w te mae osbki, i e chc do domu i e jestem ta wcieka bestia. A wyglday jak po wielkim zraaniu si, no i faktycznie byy, cae obite i spuchnite na ryju. Trudno, jak si nie idzie do szkoy, to trza si inaczej pouczy. No i wanie nauczyy si. A teraz krzyczay i robiy o! o! o! wcigajc na siebie ciuszki, i ciupciay mnie tymi pisteczkami, a ja leaem rozwalony, brudny i goy na tym wyrku, zrypany i spluty. Ta maa Sonietta krzyczaa: - Pode zwierz i bestia! Wstrtna ohyda! - Wic daem im pozbiera swoje barachlo i spyn, i zrobiy to, jczc, e powinny si mn zaj polucyjniaki i cay ten szajs. No i podraoway w d po schodach, a ja odpynem w kimono, cigle przy tym Frojda Frojda Frojda Frojda na caego w grzmocie i wrzasku.
21

5 A faktycznie tak wyszo, e zbudziem si pno (koo sidmej trzydzieci na moim zegarku) i pokazao si, e to nie byo rozumne. Zrazu wida, jak wszystko liczy si na tym niecharoszym wiecie. W try miga pajmiosz, jak jedno prowadzi do drugiego. Recht recht recht. Moje stereo ju nie zasuwao e Rado i e Ucisk Ucisk Wam Miliony, wic kto je musia wykluczy, czyli e ojczyk albo maciocha, oboje teraz dawszy si odliczno sysze w bywalni (to znaczy stoowej) i sdzc po tym brzk brzk talerzy i siorb siorb czaju ze stakanw, siedzcy przy swoim wymczonym arciu po caym dniu pracolenia on w tej farbami a ona w magazynie. Bidne chryki. Pieczalne drewniaki. Woyem podom i wyjrzaem do nich, przebrany za kochajcego jedynaka. - Cze cze cze - zagaiem. - Odpuciem se ten dzionek i ju mi git. Teraz mog i na wieczr popracoli, eby ciut zarabota. - Bo w tym czasie oni dowierzali, albo tak mwili, e ja si tym zajmuj. - Mniam niam, maku! A mog tego dosta? - To by taki jak gdyby paj w mroonce, ktry ona rozmroz i potem odgrzaa nie wyglda zbyt apetycznie, ale wypadao to skaza. Facio ypn na mnie tak jakby podejrzliwie i nie za ocze mu co ponrawiwszy si, ale milcza, bo ju wiedzia e morda i ani gu gu, a maciocha daa si w taki ustawszy jakby mieszek, co to synu jedyny owocu mego ywota i te pe. Wytaczyem ja do azienki i daem se bardzo skory prysk na caego, czujc si brudny i klejaszczy, a potem do nory i w ciuch na wieczr. Po czym ju wieccy si, uczesany, wyszczotko i git galant z kiciorem, przysiadem na kusoczek paju. Ojczyk zagai: - Nie ebym si chcia wtrca, synu, ale waciwie gdzie ty chodzisz wieczorami do pracy? - Ooch - wyknem z penej gby - rnie, tak pomagam i w ogle. Tu i tam, jak si hapnie. - I pogaziwszy mu tak szmucyk prosto w lepia, jakby mwic, e niech uwaa co jest jego brocha, a co moja to moja. - O pienidze nigdy nie prosz, recht? Na achy ani te na ubaw, nikagda, co? No to czego si rozpytywa? Facio od razu grzeczniulko bube w kube. - Przepraszam, synu - powiada. - Tylko tak si czasami martwi. Czasem mi si co przyni. Moesz si z tego mia, ale mimo wszystko co w tych snach jest. Zeszej nocy przynie mi si i bardzo mi si ten sen nie podoba. - O? - Teraz mi zainteresowa, e tak ni o mnie. I lak mi si przywidziao, e ja chyba te miaem jaki sen, ale nie mogem go tak naisto wspomnie. - No no? - zapytaem przestawszy wyka tego klejcego si paja. - To byo jak ywe - powiedzia facio. - Widziaem, jak leysz na ulicy, a inni chopcy ci bij. Wygldali jak ci chopcy, z ktrymi si zadawae, zanim ci skierowano ostatni raz do szkoy poprawczej. - Tak? - Zemiaem si z tego w rodku, e mj ojczyk dowierza, e ja si faktycznie naprostowaem, albo stara si dowierza w to, ze dowierza. I tu przypomniaem sobie mj drzym, co go miaem dzi rano, jak Georgie wydaje te generalskie rozkazy, a stary Joop si obmiewa bez zbw i siepie batem. Ale mwiono mi, e w snach to idzie na odwrt. - Nie martw si o twego syna jednorodzonego i dziedzica, o mj zaprawd ojcze! - rzekem. - Zbd
22

si trwg. On wdy poradziech sobie zdoli albowiem. - A ty - snuje mj ojczyk - leae cakiem bezradny we krwi i nie moge si broni. -To ju byo na huzia i na odwrt, wic apia si w sobie po cichu z lekka obszczerzyem, po czym wygrzebaem wsie dziengi z karmanw i dwiknlem je na zawiniony od sosw obrus. - Na tu, faku - powiadam - niewiele tego. Tyle co zarabotaem przeszej nocy. Moe starczy na jeszcze jednego szkota dla ciebie i maki gdzie w miym zaciszu. - Dzikuj, synu - odpowiedzia. - Ale my teraz nieduo wychodzimy. Boimy si za duo wychodzi, kiedy tak si zrobio na ulicy. Ci modzi chuliganie i tym podobne. Ale dzikuj ci. Jutro przynios jej za to jak butelczyn. - I zgarn te nieuczciwie nabyte golce do karmanu w sztanach, bo ma zmywaa jak raz posud w kuchni. A ja wybyem, cay krugom w kochajcych uybkach. Jak znalazem si po schodach na dole budynku, to si nieco zdziwiem. A nawet wicej. Bo stanem z jap szeroko rozpachnit jakby mi ziewak w rozdziaw zaskoczy. Oni przyszli mnie spotka. Czekali koo pogryzmolonego na gsto municypalnego malowida nagiej godnoci trudu, googuzych muykw i psioch z powag u k napdowych przemysu, jak ju mwiem, z caym tym szajsem wypisanym z ich ust przez niegrzecznych malczykw. Joop mia wieli gruby ryk z czarnej farby tuszczowej i gwazdra nim brudne sowa, due i na balszoj, po naszym fresku municypalnym i jak to Joop dawa ten swj rechot - uuu hu hu hu! zatrudniajc si tym. Ale obrci si, jak Georgie i Pete dali mi stary cze prywiet, oba w bysk bysk ukazujc po drueski kafle, i trbn: On jest, on przybywszy, ura! - i puci si w kilka nieowkich piruetw. - Ju martwilimy si - powiada Georgie. - My tam czekamy i doimy se mleczko na brzytwach, a ciebie moe to czy tamto oskorbio, no to wpadli my do twojej katedry. Tak to rychtyk i byo, Pietia, recht? - Ano ja e recht! - mwi Pete. - Prze pieprz praszam - powiedziaem ostrono. - Baszka mnie ciut poboliwaa i musiaem przekima. Nie zbudzili mnie jak przykazaem. Ale wic jestemy w kupie i gotowi pouczy, co ta stara noc nam przyniesie, tak? - Jak gdyby przejem to: tak? od P. R. Deltoida, mojego post kurwatora. A dziwne. - To przykre, e ci bolao - wstawia oryk, tak niby e ocze troskliwie. - Moe za duo naduywasz tej baszki, co? Na to rozkazywanie i dyscyplin i te pe. A na pewno ju bl ci przeszed? A na pewno ci nie lepiej wle abratno do wyrka? - I wszyscy si z lekka obmiali. - Nu pagadi - odkazaem. - Lepiej zrbmy z tym na glanc porzdek. Ten sarkazm, jeli mi to wolno tak nazwa, nie przystaje do was, o drukowie wy moi. Moecie wy ustroili za moimi plecami jaki drobny a cichy baach, takie sobie ciut maych zgrywoszutek i tym podobne. Jako wasz kumpel i woaty chyba mam recht wiedzie, co jest grane, nie? No wic Joop, co wry ten twj gromadny koski rozdziaw na ryju? - Bo Joop mia ucisko rozpachnite w taki jakby z uma szedszy bez gosu rechot. Na to w try miga wczy si Georgie: - No dobra, bdzie tego przystawania do Joopa, braciszku. To jedna rzecz z nowego ukadu. - Z nowego ukadu? - ja mu na to. - Co za mowa o nowym ukadzie? Tu nawierno by jaki gromadny baach i kwacz za moimi upionymi plecami. Niech ja wicej usysz. - I tak jakby zaoywszy graby oparem si udobno do suchania o potrzaskan porcz, cigle jeszcze stojc wyej od nich, tych moich niby to drugw, na trzecim schodku.
23

- Bez urazy, Alex - rzek Pete - ale chcielimy tak co wicej demokratycznie. A nie e ty cay czas mwisz, co robi a czego nie. Tylko bez urazy. Georgie wmiesza si: - Uraza czy nie uraza, to tu ni pry czom. Chodzi o to, komu tu przychodz pomysy. Jakie on mia pomysy? - I wylepia si tak na mnie czelno i na caego. Wszystko to malutkie piwko i tyle tego, jak ostatniej nocy. A my dorastamy, braciszki. - No dalej - mwi wci nie ruszajc si. - Niech ja jeszcze posysz. - Jak sam chcesz - powiada Georgie - to paausta, czemu nie. Szlajamy si w kko, w zachwat po sklepach i te pe, eby zarabota po tej marnej grabuli szmalcu na ryo. A tymczasem Will Angliczanin w Kafe Pod Bychem jest gotw upynni wszystko, co jaki bd malczyk si nie pokusi grabn. Byskotki, ld - mwi dalej a wci z tymi zimnymi lepiami we mnie. - Due due due kasabubu ley i czeka, tak mi wanie skaza Will Angliczanin. - Aha - powiedziaem, cay na luzie, ale w rodku ju po nastojaszczy razdraz. - Odkd to si zadajesz i ugadzasz z Willem Angliczaninem? - Tak od kiedy niekiedy - powiada Georgie - wypuszczam si sam na samo gwat i adzinoko. Na ten przykad w ostatni szabas. Mam prawo na wasne ycie, mj druku, recht? Wszystko to mi si, braciszki, wcale nie ponrawio. - A na co ci si nada - wstawiem - to due due due kasabubu czyli dziengi, jak to wielkolepno nazywasz? Czy ci brak jakiej bd rzeczy z tego, co nuno? Jak ci nuno auto, zrywasz je sobie z drzewa. Jak ci potrzebna monaliza, to se j zgarniasz. Tak? No to skd ci przysza wniezapno ta chu, aby zdziaa si tym gromadnym i nadzianym kapitalist? - E - odkaza mi Georgie - czasem to ty dumasz i baakasz jak drobny rybionek. - Joop si na to roz ho ho ho. Dzi w nocy - powiada Georgie - zrobimy taki zachwat po muycku na kawa chopa. Wic mj drzym si sprawdzi. Georgie za generaa i mwi, co bdziemy robi a czego nie, i Joop z batem a bezumny jak szczerzcy si buldog. Ale ja pogrywalem z czuciem a ostrono, bardzo oslrono, mwic i uybajc si: - Fajno fajn i git. Po prostu horror szo. Inicjatywa si budzi w tych co umiej czeka. Sporo si ode mnie naumiae, mj druku. Teraz gadaj, co za bysk ci naszed, mj Georgie bojku. - Och - powiada Georgie, cwany i chytry w tej utybce - najpierw damy se mleka z dobawk i co ty na to? ebymy si naostrzyli, mayszku, a ty najbardziej, bo my ju nad tob mamy przewag. - Wyskazae jak raz to, co mylaem - ja na to, uybajc si na balszoj. - Wanie chciaem zapropo eby do naszej Krowy. Git git git. Wied nas do mooczni, Georgiutek. - I wykonaem ten jakby gboki ukon, uybajc si jak z uma szedszy, ale cay czas pracujc gwk. Tylko jak wykitrali my si na ulic, to ja raz i uwiadczyem, e duma to dla bezumnych, a rozumniak to chwyta si tego jakby natchnienia i co Bg zele. Bo jak raz przysza mi z pomoc przednia muzyczka. Akurat przejedao auto i miao wkluczone radio, i dolecia mnie moe z takt albo dwa Ludwika Van (bya to ostatnia cz Koncertu skrzypcowego) i od razu wiedziaem co robi. Baaknem takim jakby grubym a niskim gosem: - Recht. Georgie, i ju! - i wyrwaem swoj brzytew do grdyk. Georgie powiedzia: He? - ale te by do prdki w nou i ostrze mu szt z rukojatki, i ju by jeden na drugiego. Stary Joop wczy si: - Nie, adne recht! - i chap si za cepki w pasie, ale Pete baakn i pooy fest grab na starym Joopie: - Zostaw ich. Tak to jest recht. - No to Georgie i niej podpisany wzili my si za te ciche kocie podchody, szukajc wejcia, a styl znajc jeden drugiego ciut a za horror szo, Georgie od czasu w czas doskakujc szuch szuch z tym
24

yskajcym majchrem, ale nie mg mnie sign. A cay czas wpychle przechodzili i widzieli to wszystko, ale nikt si nie wkluk, nie ich brocha i codzienny widok. A odliczyem sobie raz dwa trzy i daem normalnie ciach ciach ciach brzytw, nie po ryju i nie po oczach, tylko po grabie, w ktrej Georgie mia n i - o braciszkowie moi - upuci. Wanie. Upuci ten n dwik dwik na twardy zimowy chodnik. Tyle e go poaskotaem moj brzytw po palcach i ju sta wybauszywszy si na to malutkie ciur ciur juchy wyczerwieniajce mu si w blasku latarni. No - powiadam, i teraz ju sam zaczem, bo Pete poradzi Joopowi, eby nie odwija tych cepkw z pasa i Joop si posusza - no, Joop, to teraz my z tob zaatwimy t rzecz, no nie? Stary Joop na to da: Aaaaaaarhgh! - niby jakie gromadne a bezumne zwierz i wymign te cepki z pasa fest horror szo i tak skoro, e a na podziw. To dla mnie teraz by padchadziaszczy styl eby i nisko jak gdyby w abim podrygu, eby chroni ryo i patrzaki, i tak zrobiem, braciszkowie, no i ten bidny stary Joop zosta si niemnoko zaskoczony, bo by przywykszy do prostego ryj w ryj siach siach siach. No musz powiedzie, e mnie fest uasno siepn po grzbiecie i dziargno mnie wprost z uma szedszy, ale i kaza mi ten bl spry si bystro i na caego i zaatwi si ze starym Joopem. Wic mignem brzytw po jego lewej girze w tym ocze obcisym rajtku i chlasnem tak na do ciucha i puciem niemnoko blutu psiuk psiuk, eby stary Joop dosta mapiego umu. A potem jak on da si w auuu auu auu jak psiuk, to ja poszedem w ten sam styl co z Georgiem, stawiajc na jeden ruch - gra, blok i ciach - i poczuem jak brzytwa wchodzi jak trza i w sam raz gboko w micho w nadgarstku starego Joopa i uroni te cepki jak w i uwrzasn si jak may rybionek. Po czym prbowa sobie wypi cay blut z tego nadgarstka i rwnoczenie krzycze, ale juchy szo za mnogo eby to wypi, wic zrobio mu si tak bul bul bul bbel i bluzgaa ta jucha bardzo fajnie, ale nie za dugo. Ja znw baaknem: - Recht, o drukowie moi, to ju teraz bdzie wiadomo. No sucham, Pete? - Ja nic nie mwiem - powiada Pete. - Dae ani sowa nie baaknem. Suchaj, stary Joop si wyfarbuje na mier. - Niemoliwe odkazaem. - Umiera si tylko raz. Joop umar jeszcze przed urodzeniem. A ten krasny krasny sok zaraz sam si zatrzyma. - Bo nie chlasnem go po gwnych yach. I wydostaem osobicie czysty tasztuk z karmana, i owinem nim grab bidnego, starego, umierajcego Joopa, a on wy i jcza, i jucha zatrzymaa si, tak jak skazaem, o braciszkowie moi. Wic ju teraz wiedz, barany, pomylaem sobie, kto tu jest ich pan i woaty. Niedugo to zajo, eby ukoi dwch rannych onierzy w cichym zaktku, pod Ksiciem Nowego Jorku, tyle co duy zotogniak dla kadego (za ich wasne dziengi, bo ja swoje daem ojczykowi) i utrze w tasztuki zamoczone w kuwszynie z wod. Te pudernice stare, comy im ustroili przeszej nocy filantro, znw tam byy i nic tylko wstawiay: -Dzikujemy wam, chopcy - i: - Niech was Bg bogosawi, chopcy - jakby ju nie mogy tego przekrci, mimo e nie powtrzylimy tego filantro. Ale Pete zagai: - To co sobie damy, dziewuszki? - i kupi im czarn z mydlinami i wygldao, e ma sporo tego kasabubu w karmanach, wic one si jeszcze goniej rozdary z tym swoim: - Niechaj was Bg wszystkich pobogosawi i zachowa w zdrowiu, chopaki - i: -My nigdy bymy na was nie powiedziay - i: Wy jestecie najlepsi chopcy na wiecie. W kocu zagaiem: - No to jestemy, Georgie, apia tam gdzieemy byli, tak? Wsio po dawnemu i zabywamy o wszystkim, co byo, recht? - Recht recht recht - da na to Georgie. Tylko stary Joop cigle wypada jak gdyby ciut
25

poraony i dae baakn: - Wiecie co, ja bym dosta tego wielkiego skurwla, ja bym mu przyacuszy, tylko e jaki mudak wlaz mi w drog. Cakiem jakby si nie ze mn zraa, ale z jakim obcym malczykiem. Ja si znw odezwaem. - No Georgie bojku, to co miae na oku? - E tam - powiada Georgie - to ju nie tej nocy. Suchaj, moe by ju nie dzisiaj, co. - Jeste ten duy krzepki muyk - odkazaem - tak jak my wszyscy. Nie jestemy jakie tam drobne rybionki, co, Georgie bojku? C tedy na oku miae azali? - Mogem mu przyacuszy fest po tych patrzakach - gada znw Joop, a te stare babuszki wci posuway swoje: - Dzikujemy wam, chopcy. - Bo to by widzisz ten dom - odrzek Georgie. - Ten co ma na przedzie dwie lampy. Na ktrym jest taka gupia nazwa. - Jaka gupia nazwa? - A no ta Sadyba czy Siedziba, czy jaka podobna gupota. Gdzie yje ta staroytna prchniaczka, co ma koty i cale to kurewsko stare, a drogie barachlo. - Na przykad? - Zoto i srebro i rne takie biuty. Will Angliczanin tak jakby nam o tym powiedzia. - Ju ja ponia - odkazaem. - Ponia git i odliczno. - Wiedziaem, co ma na myli. Stare Miasto, tu za Blokiem Municypalnym Victoria. A no c, po nastojaszczy dobry woaty zawsze wie, kiedy ustpi i pokaza si tak jakby wielkoduszny dla swoich podwasnych. Bardzo dobrze, Georgie- powiadam. - To jest git przydumka i j trzeba wykona. Spadamy nie mieszkajc. - A jakemy wychodzili, to te stare babuszki skazay: - Nic nie powiemy, chopcy. Bylicie tu cay ten czas, chopaki. - A ja im na to: - Dobre stare dziewuszki. Wracamy za dziesi minut jeszcze co wam dokupi. - I powiodem moich trzech drukw na swe nieszczcie.

6 Tu na wschd za Ksiciem Nowego Jorku rozpooyy si biurowce i ta stara, zachana bibloteka i za ni ten gromadny blok mieszkalny zwany Victoria od wiktorii, znaczy si pabiedy jakiej, czy co, a potem si dochodzio do takich yliszcz jakby staromiejskiego typu w dzielnicy zwanej Stare Miasto. I zdarzay si tu po nastojaszczy fajne, horror szo i staroytne domki, o braciszkowie, a w nich poyway stare wpychle, rne tam chudoszczawe i szczekajce pukowniki z laskami w rku i psiochy stare, owdowiae, no i guche stare damy z kotami, co przez cay swj prawiczy ywot nie poczuy, o braciszkowie moi, eby muyk jej dotkn. I dostawao tu, jest prawda, tych starychowskich rupw, za co na rynku mona od turystw zgarn nieliche kasabubu: jak obrazy i klejnoty i rne takie staroytne gwna jeszcze sprzed ery plastiku. Wic podeszli my grzecznie i po cichu do tego yliszcza, co si nazywao Sadyba, i przed nim sterczay kuliste lampy na elaznych badylach, jakby z dwch stron pilnoway wejcia od frontu, i do tego jakby przytuszone wiato w jednej z izbuszek na dole, wic my zaszli w taki fajny kawaek ciemnej uliczki, eby lukn w akoszko, co tam proischodzi. W oknie bya rzeszotka, i to elazna, jakby w mamrze (czyli winiu) a nie w domu, ale co tam dzieje si, byo nam i tak jawnie widno.
26

A dziao si, e ta stara psiocha, w kudach ju bardzo siwa i z mord cakiem pokrelon, z flachy mlecznej rozlewaa to stare mleko w spodki, a potem stawiaa te spodki w niz na pododze, wic byo pozna, e tam w dole kbi si mnstwo kotw i koszek dajcych jej miauk i miauk. Dae uwidzieli my kilku ich, gromadne i spase bydlaki, jak prygaj na st i rozdziawiwszy si wydaj z siebie mrrr mrrrmrrr. I jak ta zgrzybiaa babulka im odkazuje, te widno, jakby za co aja te swoje kiciorki. Oprcz tego byo widno w komnacie na cianach mnstwo starych obrazw i przedpotopowych, na podziw ozdobnych zegarw, i te jakby wazonw i ozdbek, co wypaday ocze stare i kosztowne. Georgie wyszepta: - Za to da si pouczy horror szo jakie kasabubu, o braciszkowie moi. Will Angliczanin pali si do tego. - A na to Pete: - Jak wej? - Teraz to polegao na mnie, i to raz dwa raz, nim Georgie zacznie nam dyktowa, jak wej. - Pierwsza rzecz - wyszeptaem - to sprbowa normalnie od frontu. Pjd bardzo grzecznie i powiem, e jeden mj kumpel tak jakby przymgla na ulicy. Georgie niech bdzie gotw pokaza si za takiego, jakby otwara. Potem jk o wod albo eby dwikn po doktora. I adowa si aby nie za szumno. - A na to Georgie: - Moe nie otworzy. - A ja: - Prba, nie? - Wic on jakby drygn pleczami, czynic abi pysk. A ja do Joopa i Pieti: - Wy dwaj, braciszki, po dwch stronach drzwi. Recht? - Kiwnli po ciemku recht recht recht. Dawaj! - to ja do oryka i bez obciachu sun prosto do drzwi. By tam wcisk do dzwonka, ja go wpych i sysz brrr brrrrrr w gbi. Potem jakby czuo si nasuchiwanie, jak gdyby ta psiocha i wsie jej koszki w such na to brr brrrr i zastanawiay si. To ja ciut jakby natarczywiej na dzwonek. Po czym nakoniem si do szpary na listy i woam takim jakby wytwornym gosem: - Prosz pani, bagam o pomoc. Mojemu przyjacielowi wanie co dziwnego stao si na ulicy. Czy mog zadzwoni po doktora, bardzo bym prosi. - Po czym wiato zapalio si w holu i posyszaem, jak ta stara babula czap czap tymi nogami w czapakach do drzwi frontowych i tak mi si zwidziao, nie wiem dlaczego, e ona pod kad pach ma tustego, gromadnego kiciora. I krzykna, a mnie porazio, jakie grube ma to gosisko: - Wynocha. Jazda std, albo strzelam. - Jak Georgie to usysza, o mao nie zachichra. A ja mwi po dentelmesku, takim pilnym i cierpicym gosem: - Och, bagam pani, prosz pomc! Mj przyjaciel tak ciko si rozchorowa. - Wynocha std - odrykna. - Znam te wasze parszywe sztuczki, ebym otworzya drzwi, to ju mi wepchniecie, czego wcale nie mam ochoty kupi. Jazda mi std, powiedziaam. - No, to bya cudowna po nastojaszczy niewinno. - Prosz si wynosi - ona znw - albo koty na was wypuszcz. - e jest niemnoko z uma szedszy, to si dao powiedzie, od tego ycia sam na samo gwat i wci adzinoko. Spojrzaem w gr i widz nad wejciem suwane okno i e rychlej bdzie wspi si normalnie po ramionach i wle tamtdy. Bo tu bdziemy a do rana sta i przepycha si. Wic mwi do niej: - No trudno, skoro pani nam nie chce pomc, to musz zwrci si z moim cierpicym przyjacielem do kogo innego. - I odmigaem precz moich drukw po cichutku, tylko sam zakrzyczawszy: - Nie martw si, mj przyjacielu, na pewno znajdzie si dla ciebie gdzie indziej dobry samarytanin. Do tej starszej pani chyba nie mona mi pretensji, e jest podejrzliwa, jak po nocy krci si tylu obuzz i urwipoci. A skde. - Potem odczekali my znw po ciemku i ja szepnem: - Recht. Z powrotem do drzwi. Ja si wespn Joopowi na plecza. Odkryj w grze akoszko i wa, braciszki. A tam przymkn t star picz i wam otworz. Nie ma sprawy. - Tak normalnie im dokazywaem, kto tu z nas woaty i od bysku. - Ino lukn - powiadam. 27

Cakiem horror szo to wyrobione w kamieniu, o, nade drzwiami! bdzie o co nogi zahaczy. Wic przyjrzeli mi si, widno z podziwu, pomylaem, i baaknli wsie kiwnwszy mi po ciemku recht recht i recht. Na paluszkach i znw pod te drzwita. Joop u nas by za mocnego i normalnie wydwignli mnie Pete i Georgie na jego krzepkie i po muycku gromadne plecza. A cay ten czas, o! dziki ci, wiatowy programie w tej ocipiaej ti wi! a tym bardziej, e wpychle czuj nocny lk z niedostatku policji nocnej, tak martwa bya ulica. Ju u Joopa na pleczach zobaczyem, e to kamieniarstwo nade drzwiami fajnie mi uchwyci but. I kolano w gr, braciszkowie, i ju! Okno byo, jak si spodziewaem, zakryte, ale signem brzytw i trach delikatnie szko jej kocian rukojatk. W niu drukowie moi tylko sapali. Wic ja grab w rozpk i jak pichnem, tak dolna poowa migna w gr, piknie i gadziutko. I raz dwa jakby w kpik, dostaem si. A moje owieczki z dou gapi si, rozdziawione, o braciszkowie moi. I dawaj obija si ja po ciemku, nic, tylko ka i komody i gromadne cikie fotele i stosy pude i ksiek. A ja po msku szagom marsz ku drzwiom pokoju, w ktrym si znalazem, a gdzie szparka pod nimi przewiecaa. Drzwi uczyniy kwiiiiiiiiik i oto zakurzony korytarz z innymi drzwiami. Tyle si tu marnuje, braciszkowie, znaczy si wszystkie te komnaty i tylko jedna stara picz i jej kici kici, ale moe te kiciory i koszki maj dla kadego po jednej sypialni? i poywaj se tak na mietance i rybich bach jak te krlowe udzielne i kniazie. Z dou szed jakby przytuszony gos tej starej psiochy: - Tak tak tak, dooobrze! - ale wida musiaa baaka do tych miauczcych z bokowca maaaaaa e chciayby jeszcze mleka. I przyuway ja schody idce w niz do holu i bysno mi, eby pokaza tym kaprynym i nie ocze spolegliwym, tym nikudysznym kumplom, e jestem wart ich trzech i jeszcze ponadto. e wszystko to zrobi sam na samo gwat i adzinoko. Jakby trza, to zdziaam ultra kuku sam dla tej chryczki staroytnej i jej kiciorw, a potem zgarn ile w grabach si zmieci baracha, co mi si wyda polene i walczyka! do tych drzwit od frontu i rozpachn je, i sypn zota i srebra po wyczekujcych mnie drukach. A niech wiedz, co si znaczy istne woactwo. Tak i zszedem ja z wolna po cichu, dziwujc si po schodach w niz, jakie to staroytne porno w lanszaftach: e dziuszki dugo i prostowose w konierzu wysokim i jakby wiocha, w niej drzewa i konie, i jaki grzdyl witojebliwy, googuzy i obwisy na krzyu. Woniao tam a pleniawie od tych koszek i od kocich ryb i murchego yliszcza w starym brudactwie, inaczej ni w blokach. I ju byem na dole i widziaem wiato w tej komnacie z frontu, gdzie ona mlekiem obkarmiaa te swoje koty i koszki. Oraz jak ta wielka i opasa szkacina to wazi, a to wyazi, a chwost im si wonuje i jakby si czochray u spodu drzwi. Na wielkiej drewnianej skrzyni w ciemnym holu zobaczyem fajniutk, drobn figurk, co wiecia w blasku od komnaty, wic j zgarnem sam dla wasnego siebie, a bya to moda i chuda dziuszka, staa na jednej nodze z wycignitymi rkoma i widno, e caa ze srebra. I z ni ju w owietlony pokj i zagaiwszy: - Hej hej hej. To wreszcie spotkalimy si. Nasz krtki baach przez szpar do listw nie da nam, e tak powiem, do izbytku satysfakcji, nieprawda? Naley to przyzna, o! zaiste nie da, ty stara i smrodliwa raszplo. - I tak jakbym si przyszczurzyl i zamruga w olep do tej komnaty i starej psiochy. Peno tu byo kotw i koszek snujcych si tam i nazad po dywanie, a w powietrzu nisko unosiy si kaki kociego futra i byy te opase bydlaki rnego ksztatu i barwy, czarne, biae, szarobure i marmurkowate, rude i w kadym wieku, czyli e i figlu miglu ze sob kocitka i dorose kiciory, i takie po nastojaszczy linice si, stare i bardzo ze. Ich pani, ta stara psiocha, rypnla na mnie wciekle niby chop i odezwaa si: - Jak tu wszede? Nie zbliaj si, ty pazie, ty zasmarkany obuzie, bo zmuszona bd
28

ci uderzy. . Obmiaem si z tego po prostu horror szo widzc, ze ma w ylastej apie zafajdan lask, no, kij, i podniosa go na mnie z pogrk. To ja bysk dajc kaflami podszedem do niej, wcale nie pieszc si, i po drodze przyuwaylem na takim jakby kredensiku co malutkiego a licznego, co tylko malczyk rozkochany w muzyce, niby ja, mg si spodziewa e uwiadczy na wasne dwoje oczu, taki jakby eb i plecza samego Ludwika Van, co si nazywa popiersie (czyli biucisko) niby e kamienne z dugimi wosami, ze lepymi oczyma i w gromadnym a fiu iiu halsztuku. To ja do niego ze sowami: - No, ale piknota i cae moje. -- Tylko e tak szagajc na praom i tylko on w gazach, nic wicej, z grab apczywie wycinit, nie baczyem tych spodkw z mlekiem na pododze i w jeden, i straciem niemnoko rwnowagi. - Uups powiadam, starajc si udziera, a ta fifa zgrzybiaa jak chytro doskoczy z tylu i ocze bystro na swj wiek i trach! trach! mnie po baszce tym swoim kusztyczkiem laski. A ruchnem na graby i kolana, chc si pozbiera i zagajam: - Nieadnie, oj, nieadnie! A ta znw trach trach trach i powiada: - Ty ndzna, ty maa pluskwo z rynsztoka, bdziesz mi si wamywa do prawdziwych ludzi! - A mnie si nie ponrawia ta zabawa w trach trach no i grabnem za czubek tej lagi, jak na mnie lecia, i znw ona straciwszy rwnowag i chciaa si oprze na st, a tu obrus pojecha i z nim ten dzban mleka i flacha zachybotny si, jak fest upite, i bryzg to biae na cao i krugom, a ta wyoywszy si na pododze, tylko stka i znowu swoje: - A do licha, ty smarkaczu, no, poaujesz. - Teraz ju i koszki wziy si spuknite biega i pryga, cale to szamrajstwo, koci popoch i tyle, niektre znw miay zgryz do kolekw i aby im przyoy khaaa po kociemu i da ze starego pazura i ptf ptf i grrrr! i khaaaaark. A ja si podniosem i ley ta wredna stara pizga zajada, ta bzdrga i tylko faflami dryga i stka, jakby si staraa dwign, to przyoyem jej malutkiego, fajnego kopa w ryo i jej si to czego nie spodobao, bo skrzykna: - Uaaaaa! - i widno byo, jak jej poykowana i kropczata morda robi si purch purch purowa w miejscu, gdzie ja przykarbowalcm jej ze starego giczoa. Jak odstpowaem po tym kopie, to musiaem nadepn na chwost jakiemu z tych zraajcych si ze skrzykiem kocitek, bo usyszaem gromkie jaauuuuu i stwierdziem, e co jakby z futra i zbw i pazurw okrcio mi nog, a ja w to michem kln i prbuj otrzchn w jednej apie z t srebrn figurk i do tego chc przestpi to fifsko na pododze i grabn Ludwika Van tak cudnie spicego si jakby w kamieniu. I bryzg w nastpny a po brzegi spodek mleka mietankowego i znw mao nie pofruno mnie, owszem, bardzo to wszystko umiejne, jakby sobie wystawi, e trafio na kogo innego, a nie na Pokornego Sug i Autora Tych Sw. A ta stara z podogi jak signie przez kotujce si i drce kociska i chaps mnie za giczo, nie zaprzestajc tego: - Uaaaaaa! - na mnie, a bywszy ju troch z rwnowagi, na ten raz wykonaem po nastojaszczy bach trach i lubudu, w mleko chlups i w rozwrzeszczane koty, a ta stara bzdrga mnie pichami po ryju, bo ju oba my na pododze, i w skrzyk: - Huzia na niego, bi go, powyrywa mu te pazury z ap i bra go, jadowitego gnojka! - wszystko do tych kocitek: i jakby si posuszay tej starej chryczki, par ich dorwao mnie i wziy si dziarga jak z uma szedszy. A i ja z uma wyszedem, braciszkowie, i wziem je omota, a babuszka na to: Uch ty ropuchu, nie wa si tkn moich kocitek! - i dziarg mnie po mordzie. To ja w skrzyk: - O ty brudny, stary torbiszonie! - i zaniosem si t ma jakby srebrn figurk i raz j normalnie w eb i dopiero si tak bardzo horror szo i fajnie przymkna. Wstaem ja z tych rozjarganych kotw, z podogi, i co ja sysz w oddaleniu, jak nie stary wz policyjny, pdzcy na sygnale i zrazu mi bysno, e ta kocia bzdrga ju trua w telefon do gliniarzy, kiedy ja mylaem, e woa na te swoje miauczyda i mruczyda, a w niej
29

podejrzliwo ju zakipiaa, ledwie zadzwoniem, e niby o pomoc. Wic teraz, posyszawszy ten uasny wyj glinowozu, rzuciem si do frontowych drzwi: no i po nastojaszczy uszarpalem si, co by odkluk odkluk te wszystkie rygle i zamki i acuchy i wszelkie zabezpieczenia. Wreszcie odkryem i kogo ja widz na dworze, w progu, jak nie starego Joopa! a tamci dwaj niby moi drukowie tak spruwaj, e ju ledwie ich widno. - Raus! - daem krzyk do Joopa. Glina! - Joop na to: - A ty zostaniesz si ich przywita hu hu hu i dopiero ujrzaem, e on ma cepki w grabie i zamachn si i one whiiisz! jak w i z lekka zacepi mnie artystycznie po samych powiekach, tyle co je zdyem przymkn. A zawyem i w kko, starajc si dojrze co w tym do wycia okropnym blu, a Joop mi wstawia: - Nie lubi ja eby mi robi to, co zrobie, mj stary braciszku. To nie byo recht, e mi tak zrobi, druku. - I dobiego mnie, jak udalaj si jego cikie buciory z tym jego hu hu hu w ciemno i najwyej po siedmiu sekundach usyszaem, jak zajeda glinowz w tym wrednie opadajcym wyciu syreny jak bezumno i dziko wszcy zwierz. Ja te wyem i jakby zatoczywszy si i bem trach! o cian w holu, z gazami zacinitymi fest i sok je zalewa, ocze bolenie. I macaem tak w przejciu w holu jakby na olep, kiedy wpado gliniarstwo. Nie widziaem ich, oczywicie, ale syszaem i prawie e poczuem, jak zacuchy te skurwle i zaraz ich dotyk, jak dorwali mnie ostro i za grab, wykrcili, no i wywlekli mnie. Posyszaem te gos jednego szpiku jakby z tej komnaty, co ja wyszedszy, gdzie te kociska: - Jest ciko pobita, ale oddycha - i wci ten gromki miauk i miauk. - To dopiero przyjemno - odezwa si jaki inny gliniarz, kiedy mnie wrzucali, raz dwa i estoko, do wozu. - Nasz malutki Alex i cay dla nas. - To ja krzyknem: - Jestem zupenie lepy, eby was Bg skara i wykrwawi, wy brudne skurwle! - Uwaaj, mowa, mowa - miechn si czyj glos i dostaem jakby na odlew grab w tych piercionkach albo czym podobnym w samego ryja. Wic ja do nich: - A eby was Bg miosierny ukatrupi, wy cuchnce bkarty niedomyte. A gdzie reszta? Gdzie moi drukowie, ci szajsowaci zdrajcy? Jeden z tych braciszkw moich, skurwiel ponury, tak mi przyacuszy po lepiach. apcie ich, bo uciekn. Wszystko to ich sprawa, braciszki. Przymusili mnie. Jestem niewinny, eby tak was Bg pomordowa. - Teraz wszyscy ju porechotali si ze mnie na caego, bez kroszki tej wraliwoci, no i wrypali mnie lup up na ty wozu, a ja wci posuwaem o tych niby to drukach moich, a dotaro do mnie, e nic z tego nie wyjdzie, bo ju dawno siedz se ujutno pod Ksiciem Nowego Jorku i aduj te czarn z mydlinami oraz podwjne szkoty w chtne gardzioka tych starych mierdzcych fif i te wykrzykuj: - Dzikujemy wam, chopcy. Boe was pobogosaw. Bylicie tu przez cay czas, chopaki. Nie spuciymy z was ani na chwil z oka. W tym czasie gnali my pod sygnaem na komisariat (znaczy si uczastek) poli mili, ja wklinowany midzy dwch gliniarzy i co raz przypadkiem biorc to stuk, to omot od tych miejaszczych bykw. A pokazao si, e ju mog ciut po niemnoku odkry te powieki i przez cieknce zy dojrze co jakby miasto, ale zamglone i rozpynite w biegu, a wiata jakby najeday wci jedno na drugie. I przez te bolesne patrzaki widziaem ju koo siebie dwch szpikw rechoczcych i z przodu szafiora z chud szyj i przy nim drugiego wybladka z grub, co zagaja do mnie tak jakby w przeks: - No co, Alex bojku, to czeka nas z tob przyjemny wieczr, co? - Wic ja mu na to: - A skd wiesz, jak si nazywam, ty gnojny mierdzcy byku? eby ci Bg siepn do pieka, ty brudny skurwlu ty, achmyto. - Ci apia na to w rechot i jeden z tych obok zafajdanych apsw mao mi ucha nie ukrci. A ten z byczym karkiem nie prowadzcy tak mi
30

posun: - Kady zna maego Alexa i jego drukw. Ju sawnym chopiciem sta si nasz Alex. - To nie ja - krzyknem. To tamci. Georgie i Joop i Pete. To s istne skurwysyny, a nie moi drukowie. - No c - mwi ten karczasty - bdziesz mia cay wieczr na opowiadanie, jakich to czynw bohaterskich dopucili si ci modziecy i jak sprowadzili na z drog maego Alexa, to niewinne biedactwo. - Tu rozdao si wycie drugiej, jakby policyjnej syreny i minli nasz wz, tylko w przeciwn stron. - To po tych skurwli? - zagabnem. - Czy to wasze skurwle jad ich zgarn? - To bya - odkaza mi z bycz szyj - karetka pogotowia. - Niewtpliwie po t starsz pani, po twoj ofiar, ty makabryczny i wredny ajdaku. - Wszystko to ich wina - daem skowyt i zamrugaem tymi bolesnymi gazami. - Te skurwle nawierno siedz i trbi pod Ksiciem Nowego Jorku. Zgarnijcie ich, wy mierdziele i niech was szlag trafi. - Znw rozleg si rechot i znw pouczyem niemnoko up, o braciszkowie moi, w to biedne, zbolae usto. A potem zajechali my pod ten zafajdany uczastek i pomogli mi wysi, kopic i szarpic, i co stopie to adujc mi lup up w gr po schodkach i ju wiedziaem, e nie bd ze mn pogrywa fer te zafajdane pode niemyte skurwle, eby ich tak Bg skara.

7 Zawlekli mnie do cyrkuu jasnego a olepia, wybielonego, w ktrym to a zatykaa wo jakby zmieszane w jedno rzygowiny i sracz i z mordy cuch od piwska i dezynfekalia, wszystko jakby z tych klatek obok przez rzeszotki. W celach cz zakluczonych robia zgiek to pizgajc michem, to wypiewujc i wydao mi si, e sycha, jak jeden ryczy po opacku: Owszem, wrc do ciebie, moja mila. Jak ty ju nie bdziesz ya. Ale i gliniarze pokrzykiwali na nich, eby si zamkn i dae byo syszno, jakby kto bra horror szo po nastojaszczy omot i wizga uujjjj gosem uchlanej starej psiochy, a nie muyka. Ze mn byo w tej strwce czterech apsw i wsie na balszoj gromko trbili sobie czaj, na stole gromadny imbryk, a ci siorb siorb i bekaj na sto dwa z tych wielkich brudnych kubasw. Mnie wcale nie poczstowali. Jedno co pouczyem od nich, braciszkowie moi, to stare i zafajdane lustro, ebym si przejrza: i naisto ju nie byem ten przystojniak Wasz Mody Gawdziarz i wygld mj budzi trwog: usto spuchnite i gazki do imentu czerwone i kluf te obtuczony jak bulwa. Poryczeli si wprost horror szo zobaczywszy, jak mnie to nie wkusno i jeden powiada: - Zy sen zakochanego i tyle. - Wszed jaki wysoki bonziak z gwiazdkami na pleczach, eby pokaza, jaki to on duy duy duy! i zobaczy mnie i zrobi: - Hm. No i zaczo si. Ja skazaem: - Nie powiem ani jednego sowa jedynego, pki nie ujrz tu mego adwokata. Znam si
31

na prawie, wy skurwioki. - A ci si normalnie dali w rechot ocze gromko na balszoj i ten gwiadzisty ober gliniarz powiada: - Ale recht i rychtyk, chopaki, zaczniemy od pokazania mu, e my te si znamy na prawie i e jednak nie tylko w tym rzecz. - Mia taki dentelmeski gos i baaka jakby ocze ustawszy i kiwn jakby po drueski na jednego tustego i gromadnego szpika. I ten gruby dziarmaga zdj kurtk i byo widno, e ma stare po nastojaszczy wielgachne brzucho i podszed nie pieszc si i poczuem cuch wydudloncgo czaju z mlekiem, jak rozdziawi si do mnie i obszczerzy w tym ocze chytrym a wymczonym umiechu. Nie by za dobrze ogolony jak na gliniarza i mia pod pachami takie plamska od wyschnitego potu, i jak si przybliy, to zajechao jakby woskowin z niemytych uszu. I zwin to parszywe czerwone grabsko w kuak i dogitarzyl mi w sam odek, co byo nie fer, a reszta miych cyjniakw o mao se bw nie odrechotala za wyjtkiem tego najwaniejszego, co wci ustawszy i jakby znudzony obszczerzal si i tyle. A musiaem si oprze o wybielon cian i ta bielizna cay ciuch mi usmotruchala, jak pytaem si apia dychn w okrutnym blu, a potem wyrzygn tego paja klejaszczego si, co zjadem, nim wieczr si zacz. Ale tego bym nie znis, eby wzi i zarzyga podog, wic si udzieraem. I patrz, a ten tusty dziarmaga odwraca si do swoich kumpli, do cyjniakw, aby si z nimi fest obmia, e mnie tak zaatwi, no to uniosem prawy giczo i zanim krzyknli, aby uwaa, ja mu fajnie przyadowaem horror szo kopa jak raz w piszczel. A ten wzi pryga w kko i wrzeszcze na zabj. Ale potem flekowali mnie ju kolejno, szwyrgajc mnie jeden drugiemu jak t krwaw, zeszmacon pik, o braciszkowie moi. z pichy mi adujc to w jaja, to w ryj, to w brzuch i przy tym z buta, a nareszcie przyszo mi si rzygn na t podog i dae skazaem na to jak z uma szedszy: - Ja winowat, oj, braciszki, tak e nielzia! Ja winowat winowat i winowat. - A ci dali mnie odrywki ze starych gazet i kazali, ebym wytar, i na ostatku przymusili mnie, e mam uadzi do czysta trocinami. A potem zagaiwszy no po prostu jak serdeczni moi przyjaciele kazali siad na zad i e wreszcie sobie grzecznie porozmawiamy. I na to wszed zobaczy si ze mn P. R. Deltoid, bo mia biuro w tym nastojaszczym budynku, z wygldu bardzo ustawszy i zbrudachany, i zacz od sw: - No i stao si, Alex, mj chopcze, co? Toczka w toczk jak przewidywaem. No i prosz prosz, no tak. - Po czym zwrci si do miych cyjniakw: Cze, inspektorze. Cze, sierancie. Cze i dobry wieczr wszystkim. No, to ja mam t spraw z gowy, no i tak. Prosz prosz, jak ten chopak wyglda? Co wydaje mi si e nie za bardzo. - No c, gwat si gwatem odciska - zagai ten najwaniejszy jak wity baranek. - Bo stawia czynny opr zatrzymujcej go legalnie policji. - No i sprawa z gowy, no tak - powtrzy - P. R. Deltoid. I wylepi si na mnie tak cakiem zimno, jakbym ja teraz ju by rzecz, a nie zakrwawiony, pobity i bardzo ustawszy czowiek. - Chyba musz jutro pokaza si w sdzie. - To nie ja zrobiem, braciszku, prosz pana- odezwaem si tak ciut paksiwie. - Bardzo prosz za mn przemwi, bo nie jestem taki doszcztnie zy. To inni zdradziecko wcignli mnie, prosz pana, i podprowadzili. - Rozpiewa si jak makolgwa - zaszydzi ten bonziak. - A dach si unosi od jego piewu. - Przemwi - rzek chodno P. R. Deltoid. - Nie bj si nic, bd jutro w tym sdzie. - Gdyby pan mia ch mu przyoy po mordzie - wczy si najwaniejszy - to prosz si nie krpowa. My go przytrzymamy. Dla pana to chyba znw cikie rozczarowanie.
32

Na to P. R Deltoid uczyni co, o co nigdy bym nie posdzi takiego jak on, co ma obowizek spoeczny ratowa i wychowywa nas, niegrzecznych mayszw na takich po nastojaszczy horror szo mayszw, a zwaszcza przy tych gliniarzach. Postpi si bliej i naplu. No tak, naplu. W ryja mi naplu tak fest, na caego, potem wytar se ten mokry, zapluty pysk wierzchem doni. A ja wziem swj zakrwawiony tasztuk i tarem, i ocieraem, i wci tarem sobie oplute lico, powtarzajc: - Dzikuj panu, bardzo panu dzikuj, to bardzo szlachetnie z pana strony, ogromnie panu jestem wdziczny. - Po czym P. R. Deltoid wyszed ani sowem si ju nie odzywajc. A polucyjniaki wzili si za to dugie zeznanie, co je miaem podpisa, to ja podumaem sobie: a niech was pieko i szlag trafi, a jeeli wy wszyscy jestecie po stronie dobra, to ja ciesz si, e po tej drugiej. - No i fajno - skazaem - wy zafajdane skurwysynki, o, tym jestecie, wy gnojne achmytki. Bierzta, czemu nie, wszystko se bierzta. Nie id si wicej czoga na brzuchu, wy parchate kundle. Od czego chcecie zacz, wy zacuche szajsowate bydlaki? Jak ostatni raz byem w poprawczaku? A to horror szoe paausta, horror szol. - I posunem im wszystko jak leci, a ten mili stenograf, bardzo cichy i spuknily czonio, po prawdzie to sawsiem nie w typie gliniarza, bazgra tej rozpiski stron za stron za stron za. Wszystko im posunem, i ultra kuku, i stary zachwat, i omot, i ryps wyps tam i nazad, wszystko, a do tej nocy u starej bogatej psiochy z jej miau miau kiciorami. I postara si ja, eby moi tak zwani drukowie tkwili w tym a po szyj. A jak przekopaem si przez to wszystko, ten mili stenograf robi takie wraenie, jakby mu byo troch sabo; nieszczsny mudak. I ten waniak mu skaza tak wicej miosiernie: - Ju dobrze, synu. teraz id napij si czaju i przestukaj cay ten brud i plugastwo, tylko przedtem cinij sobie nos klamerkami do bielizny, w trzech kopiach, eby nasz miody przystojniaczek mg to podpisa. A ciebie - zwrci si do mnie - ju mona odprowadzi do lubnych apartamentw z wszelkimi udogodnieniami i z wod biec. W porzdku - tym ustawszym gosem do dwch gliniarzy z tych zaiste najtwardszych zabierzcie go. Wic odprowadzili mnie na kopach i z pichy i na twojamaci do tych klatek i zakluk zakluk w celi, gdzie byo ju pewnie z dziesiciu albo dwunastu zakluczonych, w tym wielu pijanych. Byo wrd nich po nastojaszczy unter bydo, uasna trwohyda, jeden z klufem do imentu wyartym i gb rozdziawion jak wielka czarna dziura, jeden chrapicy na pododze, rozwalony, a glut mu z ryja cay czas wycieka i jeden, co jakby cay feka se normalnie dawa w kaloty. Byo take dwch jakby dupodajnych, obaj napalili si na mnie i jeden mi prygn na grzbiet i przyszo mi si z nim fest poharata i tak mierdzia jakby denaturk i tani perfum, e o mato si znw nie porzygaem, tylko ju nie miaem czym, o braciszkowie moi. A potem drugi z apami do mnie i ci dwaj zaczli si szarpa z charkotem, obaj napaleni na moj py. I tak wzili si rozrabia, a paru gliniarzy wpado i paami dao im obu taki omot, e im przesza zadyma i ju cakiem spoko usiadszy zagapili si w przestrze, a po mordzie jednemu z nich stary blut kap kap i kap. W celi byy dae i prycze, ale zapenione. Wdrapawszy si po jednej na sam wierzch (a spitrzone byy po cztery) znalazem starego chryka, jak chrapa, nawierno pizgnity tam na gr przez apsw. Tak czy siak zwaliem go w niz (nie by znw taki ciki) i ruchnwszy na jakiego tuciocha, opaka, co kima na pododze, obaj zbudzili si i w skrzyk, i zaczli si tak wzruszajco omota. A ja lec na tym zacuchym barogu, o braciszkowie moi, zapadem w ocze ustawszy i wymczony i obolay sen. Ale nie by to waciwie sen, tylko jakby przeprowadzka do innego, lepszego wiata. W tym innym, lepsiejszym wiecie, o
33

braciszkowie moi, znalazem si jakby na wielkim polu, gdzie najrozmaitsze kwiaty i drzewa, i by jakby kozio z mord jak u czowieka, grajcy na takim flecie. A potem si wydwign jak soce sam Ludwik Van z mord jakby z pioruna i grzmotu, w halsztuku i z rozwianymi dziko wo sami, no i usyszaem Dziewit, jej ostatni cz, ze sowami ciut pomieszanymi, jakby wiedziay, e wypada si tak pomiesza, bo to jest we nie: Z prta, i noa s twe radoci, Bojku, mordujcy wiat, Z ogniem w sercu, wic powiem co ci, Ty arlaczu, e wzi masz kop W ryja i w mierdzcy zad. Ale melodia si zgadzaa, co wiedziaem, jak mnie zbudzili dwie minuty pniej albo dziesi, albo dwadziecia godzin albo dni, albo lat, bo zegarek mi odebrali. Sta pode mn gliniarz, jakby na wiele wiele mil i jeszcze mil w gb i szturga mnie dugim kijem zaopatrzonym w kolec i mwi: - Bud si, synu. Bud si, ty przystojniaczku. Czeka ci dopiero prawdziwy kopot. A ja na to: - Dlaczego? Kto? Gdzie? Co takiego? - A melodia Ody do radoci z Dziewitej wypiewuje gdzie we mnie naisto wunder bar i horror szo. A policjant: - Za i dowiesz si. Mamy dla ciebie, synu, naprawd wspaniae wiadomoci. - No to wykarabkaem si zesztywniay i obolay i tak naprawd jeszcze nie ocknity, a ten szpik, roztaczajcy siln wo sera i cebuli, wyszturga mnie z brudnej, chrapicej klatki, aby dalej po korytarzach, a przez cay czas ta stara melodia Pikna Boa skro, radoci, a iskrzya si we mnie. I weszlimy jakby do bardzo eleganckiej strwki z maszynami do pisania, kwiatami na biurkach, i przy tym jakby najgwniejszym biurku siedzia ten wany gliniarz i wgapia si we mnie bardzo serio i przygwada mnie zimnym wzrokiem, ktry wbi w moje wci senne ryo. Wic ja do niego: - Prosz prosz. Co jest, braciszku. Co si pouczyo w tym jasnym rodku nocy? Odpowiedzia: - Daj ci dokadnie dziesi sekund na to, aeby star ten gupawy umiech ze swego ryja. A nastpnie posuchasz. - Co takiego? - zemiaem si. Nie wystarczy ci, e pobito mnie prawie na mier i opluto, i zmuszono, abym przez wiele godzin wyznawa swe zbrodnie i w kocu wepchnito mnie pomidzy psychw i mierdzcych zboczecw w tej zafajdanej celi? Masz dla mnie jakie nowe mczarnie, ty skurwlu? - Sam je sobie zadasz - stwierdzi jak najpowaniej. - Jak mi Bg miy, spodziewam si, e twoje wasne tortury doprowadz ci do szalestwa. I nagle, zanim jeszcze zdy powiedzie, ju wiedziaem. Ta stara chryczka, wacicielka tych kotw i koszek przeniosa si do lepszego wiata w jednym ze szpitali miejskich. Wida j ciut za mocno stuknem. No no, to byby szczyt wszystkiego. Przywidziay mi si te wszystkie koszki, jak miaucz, eby im da mleka i fig, wicej go nie poucz od tej starej bzdrgi, swojej paniusi. To ju koniec i aut. Popeniem wszystko, co tylko mona. A dopiero mam pitnacie lat.

34

Cz druga 1 To co teraz, ha? Podejmuj w tym miejscu i dopiero zaczyna si po nastojaszczy paksiwa i jakby tragiczna cz tej opowieci, o braciszkowie i jedyni drukowie moi, w tej Wupie (czyli Wizieniu Pastwowym) numer 84 F. Nie ochotno wam bdzie susza ten szajsowaty i uasny razkaz, jak to mj ojczyk w szoku obtukiwa i juszy sobie grabki na tym poniekd oszukanym Bogu w Niebiesiech i jak maciocha usta w prostokt rozdziawiaa do tego ouuuu ouuuu ouuuu w matczynej rozpaczy, e jedyna latorol i syn piersi jej wykarmiony rozczarowa wszystkich ach jak horror szo i do takiego stopnia. Po czym stary i kurewsko city chryk sdzioa z niszego sdu jak wzi i obsmarowa od najgorszych waszego Brata i Piszcego Te Sowa, co mi jeszcze wpierw ajnem i brudnymi kalumniami przyoyli P.R. Deltoid i polucyjniaki, a eby ich Bg pokara. I znw do tego zacuchego kicia, midzy tych smrodliwych zwyrodnialcw i przystupnikw. A potem si odby wyszy sd ostateczny i nastojaszczy sdzioa, i awa przysigych, i znw ten baach na mnie od samych najgorszych i z trbami uroczysto w zadciu, a potem: winien! i maciocha w bu-hu-huuuu! jak mi rbnli: czternacie lat! o braciszkowie moi. No i uszy co do dzionyszka dwa lata, jak si znalazem na kopach i szczk brzdk w tej Wupie 84 F, ubrany w szczyt mody wiziennej, czyli w brudny jednoczciowy ach w kolorze jak feka, z naszytym na grudzi tu powyej cyk cyk cykacza numerem i tak samo na plecach, wic czy id czy przyd, zawsze jestem 6655321 i ju: a nie wasz malutki stary druoczek Alex. - To co teraz, ha? Nie eby to byo wychowawcze, o nie! siedzie dwa lata w tej gnojni piekielnej i jakby w zwierzycu dla szkaciny ludzkiej, a te ciurmaki amignaty nic tylko aduj z buta i z pichy i krugom te przystupniki, zbrodniarze, nieraz to cakiem zboczone i linice si od stp do gw, e taki przyjebny malczyszka: jak niej podpisany. I dzie w dzie rabota na warsztacie przy proizwodztwie pudeek na spiczki, no i na podwrko i szagom marsz w kko i w kko i w kko, niby dla zdrowia i czasami wieczorem jaki staroytny chryk w typie psora z dokadem o uczkach albo Drodze Mlecznej lub o Cudach i Tajemnicach Patka niegu, co ju mi zupenie dawao w rechot, bo przypomina mi si ten chryk, co wyszed z Publo Bibloteki w zimow noc i jak ustroili my z nim omot i Czysty Wandalizm, kiedy moi drukowie jeszcze nie zdradzili mine i tak jakby szczliwy byem i swobodny. O tych drukach tylko jeden raz usyszaem, jak faty i maty przyszli na widzenie i skazali mi, e Georgie nie yje. A tak, nie yje, o braciszkowie moi. Po prostu martwy jak psi feka na drodze. Powid mj oryk tych dwch do chaty jakiego ocze bogatego czonia i dali mu fest kop i omot na pododze, a potem Georgie wzi si razrez do poduszek i zason, a stary Joop wzi si up cup za jakie bardzo drogie ukraszenia, figury i tym podobne, a ten bogaty i zomotany mudak wciek si jak z uma szedszy i na nich z wac po nastojaszczy sztab elazn. I takiej siy nadzwyczajnej dosta przez ten razdraz, e Joop i Pete ledwie mu zdoali ubrykn w akoszko, a Georgie potkn si o dywan i jak wzi t elazn sztab z rozmachu up i bryzg po starym czerepie, tak i skoczy si zdradziecki Georgie. A ten stary ubijca wykrci si, e w Obronie Koniecznej i git
35

galant. Wic jak na oryka przysza czapa, chocia w rok i duej po tym, jak mnie chapno gliniarstwo, to wszystko ju widziao si fajno fajn i przednio, tak jakby Wyrok od Samego Losu. - To co teraz, ha? Byem jak raz w Kaplicy Blokowej, bo niedziela rano i kapon wizienny tru normalnie Sowo Boe. Moja robota bya przygrywa na stereo, puszcza te zafajdane muzyki witojebliwe przed i po i w trakcie rwnie, jak piali hymniszcza. Znachodziem si w tyle Blokowej Kaplicy (byo ich cztery w tej Wupie 84 F) tam, gdzie klawisze (znaczy si ciurmaki) czuwali stojc przy wintowkach i z nabuchanymi sino w ryj mordzielami na pogotowiu i widziaem, jak wsie zakluczone siad na rzop i zasuchali si w Sowo Boe, w tych wiziennych ciuchach koloru ajna, i tylko ten cuch brudacki od nich zajeda, nie eby po nastojaszczy z nieumycia si, nie od istnego brudu czy fekau, ale taki wasny zaprzay miard co to od przystupnikw, o braciszkowie moi, ta wo jakby kurzu zjeczaa, tusta i beznadziejna. A uwidziao mi si, e moe i ja tak cuchn skoro ju zrobi si ze mnie nastojaszczy pryzner, mimo e taki modziak. Wic byo to dla mnie ocze wane, braciszkowie, eby si co najrychlej wydosta z tego smrodliwego zwierzyca. I jak sami uwiadczycie, jeeli to bdziecie dalsze poczytywa, za niedugo mi si udao. - To co teraz, ha? - odpyta trzeci raz nasz wizienny bogusaw. - Ano teraz ju bdziecie waz i wyaz, waz i wyaz po takich zakadach, jak ten, ale dla wikszoci was to duej waz ni wyaz, chyba e posuchacie Sowa Boego i pojmiecie, co za kary czekaj zatwardziaego grzesznika na tamtym wiecie, a na tym co: figa! moe nie? Jestecie banda zadziobanych idiotw i tyle - wikszo! - eby tak opchn pierwordzlwo za misk wyslygej owsianki. Ta podnieta kradziey, gwatu i przemocy, ta durna chu, aby y za frajer: czy to warto, skoro mamy cakiem pewne dowody, tak tak, niewzruszone wiadectwo i pewno, e pieko istnieje! Ja to wiem, wiem, przyjaciele moi, miaem te wizje i pokazano mi, co to za miejsce, ciemniejsze ni wizienie, gorzej palce ni jaki bd ludzki ogie, gdzie duszyczki takich zatwardziaych grzesznikw i kryminalistw jak wy - nie ma co si obszczerza, szlag by was trafi, wy otry, to nie podmiechujki! - jak wy, powiadam, wrzeszcz w nieznonej i wiecznej mczarni, nos im zatyka smrd, ryj peen gorcego ajna, skra gnije i patami obazi, we flakach a do kwiku wierci si jakby kula ognista! A tak tak, macie to jak w banku, wiem ja co o tym. W tym punkcie, o bracia, ktry tam pryzner czy inszy jakby w tylnych rzdach da koncert na wardze - Prrrrrp! - i te ciurmaki od razu hej ho! i pdz, ale jak! tam gdzie wyda im si szum: i up up. i trach na lewo i prawo, cakiem na padbor. Grabneli jednego bidaka, trzscego si, chudziutkiego i drobnego pryznera, starego chryka, i potaszczyli go, a ten krugom skrzycza: - To nie ja, no wiecie, przecie to on! - ale co za rnica? Fest mu przydziarmayli, a potem wywlekli z kaplicy, chocia mao sobie ba nie odwrzeszcza. - A teraz - powiada kapon - posuchajcie Sowa Paskiego. - I dwign wielk knig i przewarkota kartki, linic te paluchy spluwsz spluwsz. A by z niego wielki, gromadny bych i chamajda z mord a a czerwon, ale mnie do lubia, e taki modziak i ostatnio t knig tak interesujcy si. Ustroio si jakby za cz mojego wychowania znaczy si na przyszo, e czytam z tej wielkiej knigi, do tego muzyka leci z kaplicowego stereo, a ja czytam. Uch, braciszkowie moi! to byo po nastojaszczy horror szo. Zakluczali mnie i e niby mam sucha tej witojebliwej muzyki J. S. Bacha i G.F. Hndla, a ja si rozczytywaem, jak te stare ydaki robili jeden drugiemu omot i ultra kuku, po czym doili to
36

jewrejskie wino i dawaj na tapczan jak leci z onami, ze suankami, po prostu horror szo. To mnie trzymao, braciszkowie. Tej knigi ostatnia cz ju nie ocze bya mnie paniatna, wicej tego jakby kaznodziejstwa i wzniosego baachu ni omotu i starego ryps wyps. Ale jednego dnia kapon zagaja do mnie, tak jakby mitoszc mnie tym wielkim, potnym apskiem: - Och, zastanw ty si, 6655321, nad mk Bosk. Rozwa to sobie, mj chopcze. - A krugom jechaa od niego ta po muycku zawiesista wo szkota i paszo do swojej dyurki jeszcze se chlapn. Wic ja przeczytaem dokadnie o tym biczowaniu i cierniowej koronie i tak zwanym krzyu i cae to ichnie gwno, i uczsze jak dotd upatrzyem, e co w tym jest. Na stereo leciay fajne kawaki Bacha i wtedy mnie, oczy zakluczywszy, uwidziao si, jak pomagam dawa omot i przybija na krzy, a nawet rzdz tym jako dowdca, ubrany jakby w tog, czyli w taki szczyt mody rzymskiej. Wic nie sawsiem zmarnowa si ten mj pobyt w kazionnej Wupie 84 F i sam naczalnik bardzo si obradowa, jak usysza, e mnie wciga ta jakby religia: i wanie z tym wizaem pewne nadzieje. Tej niedzieli z rana kapon wzi i wyczyta z knigi o takim, co sysza, a nie zaapa si na to sowo, e jakby dom budowa na piachu i zaczo la, i deszcz, i grom z nieba ubudu, i dom poszed w choler. To ja podumaem, e tylko nastojaszczy durak budowaby na tym piachu i e taki chleborak to musia lepszych mie ssiadw i drukw jechidnych, co tylko by si obszczerzali, a aden mu nie baaknie, e tak budowa to gupiego robota. I da skowyt nasz kapon: - To recht, ferajna! I na zakoczenie odpiewamy hymn 435 ze piewniczka. Rozda si stuk i bach i szt szt, jak obecni wzili si za te mae uwinione piewniczki winia, temu leci z rk, ci znw li i przewracaj lp lp stroniczki, a wcieke ciurmaki powrzaskuj: Nie gada tam, skurwle. Widz ci, 920537. - Ja pyt, ma si rozumie, ju gotow miaem na stereo i puciem t atwiuchn muzyk organow z jej grouuu ouuu ouuuuuu i zeki si wkluczyli w piew, co okropnego: Jestemy wie i sab herbatk, Lecz jak zamiesza, to mocy przybywa. Chleb anielski jadamy rzadko, Sprawiedliwo jest nierychliwa. Robili z tych durackich sw istny wyj i bek, a bogustaw ich popdza, jak batem siepn: - Goniej, do cholery, piewa! - a do tego ciurmaki: - No, czekaj ty, 7749222 - i: eb ci rozwal, gnojku! - Wreszcie byo z tym aut i kapon zakluczyl: - Niechaj was Trjca Przenajwitsza ma w opiece i uczyni dobrymi, amen - i wszystko poszurgao do drzwi przy takim fajnym kawaku II symfonii Adriana Schweigselbera, wybranym, o braciszkowie moi, przez Niej Podpisanego. Co za ferajna, mylaem, stojc przy tym naszym stereo w kaplicy i patrzc, jak ten szajs ludzki czapic wygrua si i robi jaaaurrr i beeeeaa jak zwierzta, i pokazuje mi zafajdanymi paluchami cha ci w de! e niby ja tu mam przywileje. Kiedy si ostatni wyczoga z grabami obwisymi jak u goryla i potoczywszy fajnie gromko up w ty czaszki od jednego ciurmaka, co jeszcze si zosta, a ja wykluczyem stereo, podlaz do mnie ten kapon, pykajc rakotwora, jeszcze w tym ciuchu bogusawskim, w koronkach i cao na biao, no jak dziewuszka. I zagai w te sowa: - Jak zwykle dziki ci, mj may 6655321. Co te dzisiaj nowego? Bo ten kapon, wiadomo, chcia si zosta za ocze wanego witojebliwca w tym ich wiecie Religii Penitencjarnej i do tego byo mu nune ocze horror szo dobre wiadectwo od
37

Naczalnika, wic azi i kiedy niekiedy zakapowa Naczalnikowi. co za mroczne spiski knuj si u pryznerw, a tego szajsu duo poucza ode mnie. Sporo byo tak tylko wydumane, ale bez tego, eby co po nastojaszczy, si nie obeszo, na przykad jak do naszej celi doszo po rurach kanalizacyjnych puk puk puk-i-puk-i-puk puk-i-puk e duy Harriman ma si wyama. W czasie arcia mia stukn klawisza i wypsn si przeodziawszy w jego ciuch. A potem jak na stowce miao si ustroi wielkie rzucanie t szajsowat piszcz, co ja te wiedziaem i doniosem. A bogusaw poda wiadomo do gry i zarobi pochwa od Naczalnika za Spoeczne Podejcie i Czujne Ucho. Wic na ten raz odkazaem i to nie bya prawda: - Owszem, tak jest, prosz ksidza, doszo po rurach, e przyby nielegalny transport kokainy i bdzie j rozprowadza jaka cela na 5 kondygnacji. - A wsio przydumaem w lot baakawszy, jak i przedtem duo tych opowiastek, a bogusaw by wsio taki wdziczny i mwi: - Fajno fajno fajn. Ja to przekae Samemu - bo tak mianowa Naczalnika. Wic ja mu na to: - Postaraem si, prosz ksidza, nieprawda? - Do tych z wierchuszki ja zawsze odzywaem si moim grzecznym i dentelmeskim gosem. - Wszak staram si regularnie? - Myl - na to kapon - e tak na og biorc to i owszem, 6655321. Wiele nam pomagasz i sdz, e wykazujesz si szczer chci poprawy. Tylko tak dalej, a nie wtpi, e uzyskasz bez wikszego trudu przedterminowe zwolnienie. - Ale - powiadam - prosz ksidza, a co z t now sztuczk, co kr pogoski? e ta nowa jakby kuracja, po ktrej zaraz si wychodzi z wizienia i z gwarancj, e nigdy wicej? - O - powiedzia, nagle cay w czujno. - A gdzie to syszae? Kto ci takich rzeczy naopowiada? - Te rzeczy kr, prosz ksidza - powiadam. - Przypumy, e dwaj stranicy rozmawiaj i czowiek nie da rady, musi dosysze. A znw kto na warsztacie zapie kawaltko gazety i wszystko to jest w niej detalicznie opisane. Moe ksidz by mnie, prosz ksidza, poleci na ten zabieg, e omielibym si zasugerowa? Wida byo, jak on gwkuje, pykajc ze swego rakotwora i mzgolc, ile mi opowiedzie z tego, co sam wie, a o co ja zagabnem. Nareszcie zagai: - Domylam si, e ci si rozchodzi o technik Ludovycka. A wci chowa si bardzo czujnie. - Nie wiem, jak si nazywa, prosz ksidza - odkazaem. - Tylko wiem, e to pozwala szybko wyj i zapewnia gwarancj, e wicej czowieka nie posadz. - Owszem - powiada, a brwi mu si tylko naspialy, jak si na mnie z gry wylepi. Tak to i wyglda, 6655321. Na razie oczywicie w stadium eksperymentu. Bardzo proste, ale te i bardzo drastyczne. - Ale ju si wprowadza u nas, prosz ksidza, nieprawda? - zapytaem. - Te nowe, takie wicej biae budynki, prosz ksidza, przy murze poudniowym. Jak bya gimnastyka na wybiegu, to widzielimy, kiedy je stawiali. - Jeszcze si nie wprowadza - odkaza - nie w naszym wizieniu, 6655321. Sam nie ma do tego przekonania. Musz przyzna, e podzielam jego wtpliwoci. Chodzi o to, czy technika Ludovycka rzeczywicie moe kogo uczyni dobrym? Albowiem dobro, 6655321, bierze si z ludzkiego wntrza. Dobro to kwestia wyboru. Kiedy czowiek nie moe wybiera, to nie jest ju ludzkie. - Jeszcze dugo by ubija ten szajs, ale dao si sysze, e ju nastpny oddzia zakluczonych starabania si brzdg brzdeg po elaznych schodach na swj kawaek religii. Wiec rzek: - Pogadamy o tym kiedy indziej. A na razie bierz si za program dowolny. Wic poszem do naszego stereo i puciem J. S. Bacha preludium na chr Wachet auf i
38

wadowaa si cuchnca kucza tych brudnych skurwli, bandziorw i zboczecw szop szop jak przegrane jakie mapoludy obszczekiwane i pdzone batem przez ciurmakw. I za chwil wizienny kapon ju pyta ich: - To co teraz, ha? Na to miejsce ecie si wczyli. Tego ranka byy u nas cztery porcje tej religii wiziennej, ale bogusaw ju nie odezwa si do mnie, jak chodzi o technik Ludovycka, co by to nie byo, braciszkowie. Odrabotaem swoje przy stereo i baakn mi tylko dzik dzik i odwiedli mnie apia do celi na 6 kondygnacji, gdzie miaem ja swoje cuchnce i toczne yliszcze. Ten ciurmak nie by akurat najgorszy i nie przyadowa mi dae w eb ani kopa, jak mnie wpuszcza, tyle co baakn: - I znajdujemy si z powrotem, synku, w naszej kauy. - No i faktycznie oto moi drukowie nowego typu, sam krymina i przystupniki na sto dwa, jeszcze chwaa Bogu, e nie zboczeni. Na swojej pryczy Zophar, bardzo chudoszczawy i niady, jak zawsze tru i tru tym gosem jakby rakowatym, e nikomu si nie chciao susza. Teraz jakby do nikogo posuwa o taki razkaz: - A e w tym czasie nie szo dosta kluka (co by to nie znaczyo, braciszkowie) nawet za melona pierdolcw i za dziesi, to co ja robi, no, poszem do Indora i mwi, e mam jutro to siupsko i czy on by czego nie skombinowa? - Cay czas ta po nastojaszczy kryminalna staroytna grypsera. I by Murko bez jednego oka, co jak raz obdziera sobie paznokcia u ng po kusoczku, e w niedziel od wita, I by te Wielki yd, bardzo prdki muyk i poccy si, wycignity w kojce na wznak jak truposz. A prcz nich Jajasio i Doktor. Jajasio by na balszoj zy i city i ylasty, specjalista od przemocy seksualnej i te pe, a znw Doktor udawa, e potrafi wyleczy syfa i trynia i rne upawy, a tylko zastrzykiwa wod: no i tak umierci dwie dziuszki zamiast, jak si zobowiza, usun im czego nie chciay mie. Bya to sawsiem brudna przeciwna i uasna ferajna i nie miaem ja przyjemnoci co by obszcza si z nimi, jak i wy w nastojaszczy moment, o braciszkowie moi, ale to ju niedugo. Ot musicie wiedzie, e ta cela bya ustrojona dla trzech, a popado w ni szeciu i wsie na kupie, spotniawszy i ciasno. Tak przedstawiay si w tych czasach wszystkie cele we wszystkich mamrach, o braciszkowie, wstyd i haba po prostu zafajdana, ze nie byo gdzie ng porzdnie wycign. I nie uwierzycie, co powiem, e tej niedzieli wpichnito nam jeszce jednego zeka. No tak, przegotno si jako t rzygotliw piszcz, niby e gulasz z kluch i mierdzcego misochapu, i kady na swojej pryczy kopci normalnie rakotwora, jak wrzucili midzy nas tego mudaka. By to stary pyskaty grzdyl i od razu wzi si wywrzaskiwa, ani my si poapali, co jest, rne tam skargi. Nawet jakby kratami pyta si trzcha i dar mord: - Ja domagam si moich dziobanych praw, tu jest przepenione, to przemoc kurewska, tak jest! Na co jeden z czasowych zawrci i powiedzia mu, eby sobie radzi, jak moe i na wsplnej pryczy z kim, co go wpuci, bo jak nie, to przyjdzie mu si na pododze kiblowa. - I bdzie dobawil ten klawisz - gorzej, nie lepiej. Przecie to wy si staracie, wy ajdaki, ustroi taki do imentu parszywy bandycki wiatek.

2 No i od wpuszczenia tego nowego zaczo si, tak po nastojaszczy moje wydobywanie si z myna, bo z niego by taki wredny i zjadliwy poprzeczniak a nie wizie, z brudem na
39

mzgu i samo plugastwo w mylach, e jeszcze tego dnia si zaczy kopoty. Niemoebnie si chepi i do kadego z nas wzi si przydziera z tym szyderstwem na ryju i gromko a z pyszna. e on jedyny w caej wupie jest horror szo po nastojaszczy przystupnik i e wykona to i tamto, i zabi rrraz i dziesiciu gliniarzy jedn rk i cay ten szajs. Ale nie zaimponowa tym nikomu, braciszki. Wiec przysra si do mnie, e byem najmodszy, i stara si wcisn, e jako ten najmodszy to ja mam kima na pododze, nie on. Ale wsie postawili si za mn i krzyknli: - Zostaw go, ty zimny obuzie! - wiec on da si w ten stary skowyt, e nikt go nie kocha. I tej samej nocy zbudziem si i patrz, a ten ohydny zek ju ley ze mn na pryczy co bya dolna z trzech piter i wziutka, i truje mi jaki brud miosny i gach gach gaska mnie! To ja si dopiero wciekem i omot! cho nie za bardzo horror szo byo widno, tylko ta malutka czerwona lampka w przejciu na zewntrz. Ale wiedziaem, e nikt inny, tylko ten cuchncy skurwysyn, a potem, jak wybucha ju po nastojaszczy zadyma i wiata si zapaliy, to zobaczyem ten jego przeciwny ryj cay we krwi ciekncej z pyska, gdzie mu przyoyem z rozcapierzonej graby. No i potem co si stao, wiadomo, e ci w mojej celi zbudzili si i dawaj miesza, up lup i w pmroku troch na dziko, caa kondygnacja si rozbudzia od zgieku i ju sycha na balszoj krzyk i walenie blaszanymi kubkami o ciany, jakby wszystkim zakluczonym we wszystkich klatkach przywidziao si, e idzie na gromadny wyom, o braciszkowie moi. Wtedy zapalili te wiata i ciurmaki wlecieli w koszulach, sztanach i czapkach, wymachujc paami. Dopiero uwidzieli my swoje czerwone gby i rozlatane pichy, a skrzyku co niemiara i twojamaci. To ja wniosem skarg i wsie ciurmaki owiadczyli, e i tak czy siak, o bracia wy moi, wszystko to nawierno zacz Wasz Pokorny i Piszcy Te Sowa, bo wyszedem dae nie dranity, a ten w mord dziobaty zek juch krasno i przekrasno farbowa z pyska od mojej rozcapierzonej graby. Dopiero poczuem si z uma szedszy. I powiadam, e ani nocy duej nie spdz w tej celi, skoro Dyrekcja Wizienia pozwala, eby mi jaki ohydny przemiardy woniejcy zboczeniec i przystupnik na py rzuca si, kiedy ja pi i dae broni si nie mog. - Wytrzymaj aby do rana - odrzekli. - Czy osobistego apartamentu z azienk i telewizj yczy sobie Wasza Wysoko? Oczywicie! z rana to si zaatwi. A jak na razie, druku, to kad ty swj dziobany czerep na tej somianej poduchnie i eby nam wicej nikt nie podskoczy. Zrozumiano i recht recht recht? - Po czym udalili si z powanym ostrzeeniem dla wsiech, po czym zaraz wiata pogasy i ja owiadczyem, e przesiedz ostatek nocy, a najpierw jeszcze powiedziaem temu ohydnemu przystupnikowi: - No jazda, bierz t moj prycz, jak ci pasuje. Mnie ona ju obrzyda. Uczynie z niej brud, smrd i feka, e pooy na niej t py swoj szajsowat. - Ale tu reszta si wkluczya. Wielki yd, jeszcze spocony od tej drobnej harataniny w ciemnociach, zagai seplenic jak nastpuje: - Ju co to, nie, bracia, tak si nie robi. Nie dawaj dla tego karypla. - A ten mu na to: - Hat pysk i bube w kube, u, ty parchu! - czyli przymknij si, ale niegrzecznie. Na to ju Wielki yd rozmachn si, eby mu przydziarmay. A Doktor si odezwa: - Ale panowie, po co nam tu awantura, nieprawda? - tym gosem z najwyszych sfer towarzyskich. Ale ten nowy przystupnik si po nastojaszczy doprasza i krugom pokazywa, jak uwaa si za gromadnego i wielkiego flimona i e to ublia jego nadzwyczajnej godnoci, aby dzieli cel z szecioma i spa na pododze, a ja wykonaem ten gest. Wic postara si jechidno po swojemu zay Doktora i tak si odezwa: - Euuuu, wic nie ouudpouuwiada ci ju awantuuura, czy nie taaak, Archijajcu? - A na
40

to wczy si Jajasio, zy i city i ylasty, jak nastpuje: - Skoro ju nie mona spa, to mona zaj si edukacj. Naszemu przyjacielowi, ktry si od niedawna wrd nas pojawi, przyda si lekcja. - Mimo e specjalizowa si Jajasio w napaciach seksualnych, ale przemawia kulturalnie, z cicha i tak jakby starannie. Wic nowy tylko si obszczerzy: - ap i yp i up, ty mae fizdejko! - I dopiero zaczo si po nastojaszczy, ale tak po czudacku i jakby z lekka, e po prawdzie nikt nie podnis gosu. Ten nowy z pocztku ciut nicmnoko pokrzykiwa, ale jak Murko wzi i pichn go w usto, podczas gdy Wielki yd stojcego udziera przy kratach, aby go byo widno w tym czerwonym wiateku z przejcia, to ju tylko wydawa o! o! o! Nie by to za mogutny czonio, bardzo saby w tym, jak pyta si odda up za up, i wydaje mi si, e to wanie nadrabia przez ten ocze huczny gos i chepliwo. Tak czy siak, ale zobaczywszy, jak ta stara czerwie pynie krwawo w pur pur purowym wietle, poczuem, e mi jakby podchodzi do gry po staremu w kiszkach ta radocha i odezwaem si: - Zostawcie go dla mnie, no ju, niech ja go dostan, o braciszkowie moi. Na co Wielki yd wysepleni: - Tak, tak, chopaki, to jest fer. Zaatwiaj go, Alex. - I stanli tak w kko, a ja omotaem tego flimona prawie po ciemku. Z pichy mu dawaem, ile wlazo, i tacowaem z buta, mimo e bez sznurowade, a w kocu go podciem i ruchn bach bach ubudu na podog. To daem mu jeszcze raz po nastojaszczy horror szo fajnego kopa w czaszk i on zrobi ooochch-ch i tak jakby odchrapa si w gboki sen, i Doktor powiedzia: - W porzdku, sdz, e ta lekcja bdzie wystarczajca - i szczurzy si, aby dojrze tego powalonego i zdziarganego czonia na pododze. - Niech mu si przyni, jak to w przyszoci bdzie moe lepszym chopakiem. - No i wlelimy apia na swoje kojki, ju bardzo ustawszy. Co mi si przynio za, o braciszkowie moi, to e byem w jakiej ocze gromadnej orkiestrze, liczcej si na setki i setki, a dyrygent jakby skrzyowany z Ludwika Van i G. F. Hndla, widzia si cakiem guchy i lepy i majcy ju do tego wiata. Ja w dtych bywszy instrumentach, ale to, na czym graem, to jakby na biao niby rowawym fagocie z ciaa i wyrastajcym z mojej pyci, akurat porodku brzucha i jak w niego dmuchaem, to musiaem si zemia ha ha ha bardzo gono, bo tak jakby mnie askotao, i na to Ludwik Van G. F. pokaza si razdraz i cakiem z uma szedszy. Po czym dawaj bliej do mordy i uwrzasn mi si gromko w same ucho, i zbudziem si cay spotniawszy. Oczywicie ten gromki szum to faktycznie by wizienny budzik z tym brrrrr brrrrr brrrrr. Zimowy poranek i oczy moje sawsiem klejaszcze od tego piku, a jak je rozwarem, to rozbolay mnie w tym elektrycznym wietle, co je wkluczyli w caej wupie. Po czym luknem w d i uwidziaem tego nowego zeka, jak ley na pododze, na balszoj krwawy i pobity i cigle aut aut i aut. Przypomniaa mi si ubiega noc i zamiaem si ciut kusoczek. Ale jak wylazem z kojki i pichnem go bos nog, poczuem jakby sztywny chd i podszedem do pryczy Doktora i potrzsem go, bo rano zawsze si powoli rozbudza. Ale na ten raz wyprygn z kojki do rycho, inni te, a wyjtkiem by Murko, ktry spa jak kawa martwego micha. - Bardzo niefortunnie si stao - powiedzia Doktor. - Niewtpliwie byt to atak serca. - Po czym rozejrza si po nas wszystkich i rzek: - Doprawdy nie powinnicie go a tak dekowa. To byo doprawdy nieroztropne. Rzek na to Jajasio: - No no, doktorku, te nie bye cakiem do tyu, jak mu przyszo da chytrze co nieco z
41

pichy. - A potem Wielki yd obrci si do mnie i wyrazi: - Alex, ciebie za bardzo ponioso. Ten ostatni kop to by bardzo bardzo niecharoszy. Wic ja przez to wszystko poczuem si ju ocze razdraz i powiadam: - A kto zacz, co? Ja wczyem si dopiero pod koniec, moe nie? - Wskazaem na Jajasia i mwi: - To bya twoja przydumka. - Murko zachrapa tak wicej gromko, wic powiadam: - Czas obudzi tego smrodliwego wybladka. To on wci adowa mu w usto, kiedy ten Wielki yd dziera go sta przy rzeszotce. - Doktor na to powiada: - Nikt si nie wyprze tego, e mu troch przyoy, aby mu da e tak powiem nauczk, ale nie ma dwch zda, e to ty, chopcze, z rozmachem i - powiedziabym lekkomylnoci modego wieku zadae mu gnadensztosa. I wielka szkoda. - Zdrajcy - wymwiem. - Zdrajcy i zakamace - bo ju mi si zrobio wsio widno, jak przedtem, dwa lata w ty, kiedy moi tak zwani drukowie wydali mnie w estokie apska polucyjniakw. Ju na nic uczciwego w tym wiecie nie mona liczy, braciszkowie moi, na ile ja to widz. No i Jajasio wzi i zbudzi Murka, a Murko by jak najbardziej gotw przysiga, e to Niej Podpisany dopuci si tego najgorszego brudnego omotu i okruciestwa. Jak si pokazay ciurmaki, a pniej Sam Naczalnik, ju ci moi drukowie z celi a si rozlegao, tak zeznawali, czego to ja nie zrobiem, aby ukatrupi tego nikudysznego zboczeca, ktrego zakrwawiony trup lea jak worek na pododze. Bardzo to by czudacki dzie, o braciszkowie moi. Wynieli to martwe cielsko, a potem w caej wupie wsie zostali si zamknici a do rozporzdzenia i nie wydawano adnej piszczy, dae i kubka gorcego czaju. Tylko siedzieli my i czasowi (znaczy si ciurmaki) tak jakby szagali tam i nazad po kondygnacjach, od czasu do czasu wydajc krzyk: - Zamknij si! - albo: - Zawrzyj ten loch! - jak dobieg ich aby tylko szept z jakiej celi. Potem koo jedenastej rano jakby zesztywniao wszystko i podniecenie, i jak gdyby strachem zamierdziao poza cel i zobaczyli my, jak Naczalnik i Gwny Ciurmak jeszcze z kilkoma wanymi na wygld bonziakami szagaj co rychlej, wygadujc jak z uma szedszy. Doszli jakby do koca tej kondygnacji, a potem dao si sysze e abratno szli, ju wolniej, i byo sycha jak Naczalnik, taki ocze tusty poccy si blondyn, truje co w rodzaju: - Ale dopraszam si - i: - C na to poradzi, ekscelencjo? - i tym podobne. Wreszcie caa ta banda zatrzymaa si przy naszej klatce i Gwny Ciurmak odkluczy. Zaraz byo wida, ktry tu najwaniejszy: taki bardzo wysoki z niebieskimi oczyma i w ciuchu naprawd horror szo, w najpikniejszym garniturze, braciszkowie, jaki widziaem w yciu, absolutny szczyt mody. Przeziera jakby na wylot nas, bidnych zekw, i posuwa tym krasiwym, po nastojaszczy edukowanym gosem: - Rzd nie moe ju duej polega na przestarzaych teoriach penitencjarnych. Stoczy razem przestpcw i co z tego wynika? Kwintesencja zbrodni, legnca si w centrum kary przestpczo. Ju niebawem cala pojemno naszych wizie moe si okaza potrzebna dla winiw politycznych. - Nie wszystko chwytaem, o braciszkowie, ale w kocu nie do mnie si zwraca. Po czym tak si wyrazi: - Pospolitych przestpcw, jak ta odraajca gromadka (znaczy si ja, braciszkowie, i ta reszta, zoona z istnych przystupnikw i do tego zdradzieckich), najlepiej da si zaatwi na bazie czysto leczniczej. Zabi w nich zbrodniczy odruch i tyle. Pene wdroenie w przecigu jednego roku. Dla nich kara nie odgrywa roli, to wida. Z tak zwanej kary oni czerpi satysfakcj. Zaczynaj si pomidzy sob mordowa. - I zwrci na mnie surowe bkitne oczy. Wic ja miao si odezwaem. - Za przeproszeniem, prosz ja szanownego pana, sprzeciwiam si stanowczo temu, co pan powiedzia. Nie jestem pospolitym przestpc i nie jestem odraajcy. Moe inni s tu
42

odraajcy, ale nie ja. - Na to Gwny Ciurmak zrobi si a purpurowy na mordzie i wrzasn: - Zawrzyj ten pieprzony loch, ty! Nie wiesz, do kogo si odzywasz? - Dobrze, dobrze - powiedzia ten waniak. Po czym zwrci si do Naczalnika i rzek: Moecie go uy do przetarcia drogi. Jest mody, zuchway, zy i niebezpieczny. Brodzki jutro si nim zajmie, a wy bdcie przy tym i przygldajcie si. To si sprawdza, moecie by spokojni. Jak ten mody, grony i zwyrodniay zbir si przeobrazi, to go w ogle nie poznacie. Te jego nie patyczkujce si sowa, o braciszkowie moi, to by jakby pocztek mojej wolnoci.

3 Jeszcze tego wieczora powloky mnie grzecznie i jak naley te estokie up up ciurmaki na widzenie si z Naczalnikiem w jego witym i przenajwitszym ze witych przybytku czyli dyurce. Naczalnik przyjrza mi si tak ocze ustawszy i zagai: - Chyba nie wiesz, kto to by dzisiaj rano, co, 6655321? - I nie czekawszy kiedy powiem, e nie, sam rzek: - To by we wasnej osobie Minister Spraw Wewntrznych - jak to mwi - cakiem nowa miota. Ot te nowomodne, po mojemu do humorystyczne pomysy w kocu przeszy i prykaz to jest prykaz, chocia powiem ci w zaufaniu, e mnie to nie odpowiada. Wcale a wcale mi nie odpowiada! Ja uwaam, e oko za oko. Jak ci kto bije, to mu oddasz, nie? W takim razie dlaczego pastwo, tak dotkliwie bite przez was, rozbestwionych obuzw, nie ma wam odda? Ale wedug tej nowej koncepcji tak ma nie by. Bo nowa koncepcja jest taka, e bdziemy ze przemienia w dobre. A mnie si zdaje, e to wszystko jest nadzwyczaj niesprawiedliwe. Hm? Wic ja odkazaem, starajc si, eby ocze uprzedzajco i z caym szacunkiem: - Tak jest. - A na to Gwny Ciurmak, co sta, mogutny i czerwony bych, tu za fotelem Naczalnika, jak nie ryknie: - Zawrzyj no ten brudny loch, ty gnojku! - Dobra, dobra - powiada jakby spluty i ustawszy Naczalnik. - Wic ty, 6655321, bdziesz poddany, resocjalizacji. Jutro zaprowadz ci do tego Brodzkiego. Przewiduje si, e bdziesz mg opuci areszt po upywie nieco ponad dwch tygodni. Za dwa tygodnie z kawakiem wyjdziesz z powrotem w ten wielki i wolny wiat, ju nie jako numer. Myl - tu si z lekka uczmychn - e ta perspektywa ci si podoba? - Nic na to nie odpowiedziaem, wobec tego Gwny Ciurmak znw rykn: - Odpowiadaj, ty gnojku, winio szajsowata, kiedy pan Naczelnik ci pyta! - Wic odpowiedziaem: - Och, tak, prosz pana! Bardzo panu dzikuj. Staraem si tu, jak mogem, naprawd. Jestem za to wszystkim pastwu niezmiernie wdziczny. - Wic nie bd - tak jakby wzdychn Naczalnik. - To nie nagroda. Bynajmniej. A tu jest formularz do podpisania. Stwierdza on, e zgadzasz si na zamian reszty wyroku, jaki miaby odsiedzie, na poddanie si tak zwanej - komicznie to nazwali - Kuracji Resocjalizacyjnej. Podpisujesz? - Ale naturalnie, e podpisuj - odrzekem - prosz pana. I wielkie, przeogromne dziki. - Wic dali mi atramentowy pisak i machnem nim krasiwo i pynnie swe nazwisko. - W porzdku - rzek Naczalnik. - To chyba wszystko.
43

Na to Gwny Ciurmak si odezwa: - Jeszcze ksidz Kapelan chciaby z nim pogada, panie Naczelniku. - Wic wyprowadzono mnie i dawaj korytarzem do Kaplicy Blokowej, a po drodze jeden z ciurmakw co i raz mnie stuka jak nie w krgosup, to w eb, ale tak nudno i jakby do rozziewu. I przemaszerowali mnie przez kaplic do maej strwki bogusawa i wpichnli do rodka. Tam siedzia nasz kapon przy biurku, gromko i wyranie zajedajc tak fajnie po muycku woni drogich rakotworw i szkota. Przemwi do mnie: - A, to ty, may 6655321, siadaj. - I do ciurmakw: - Poczekalibycie za drzwiami, nie? Tak i zrobili. A on wtedy zagai tak sieriozno: - Jedno co chc, chopcze, to eby nie mia wtpliwoci, e ja z tym nic nie miaem wsplnego. Gdyby to co dao, to bym nawet zaprotestowa, ale nic nie da. Rwnie i o karier moj si rozchodzi, rwnie i o to, e gos mj za saby jest naprzeciw krzyku pewnych do potnych czynnikw w administracji. Czy jasno si wyraam? - Bynajmniej si jasno nie wyraa, o braciszkowie moi, ale pokiwaem, e tak. - Zamieszane s tu bardzo trudne kwestie natury etycznej - pocign dalej. - Maj z ciebie zrobi dobrego chopca, 6655321, Ju nigdy ci si nie zechce dokona aktu przemocy ani te w jakikolwiek sposb zakci Spokoju Pastwowego. Mam nadziej, e do ciebie to wszystko dociera. Mam nadziej, e w umyle swoim co do tego masz zupen jasno. Wic ja mu odkazaem: - Och, jakie to bdzie fajne, prosz ksidza, by dobrym. - A w rodku po prostu horror szo mao si nie zemiaem, o braciszkowie moi. A on dalej posuwa: - By dobrym to wcale nie musi by fajne, 6655321. Moe to by okropne. Mwi ci to z pen wiadomoci, jakkolwiek paradoksalnie to moe zabrzmie. Wiem, e bdzie mnie to kosztowao wiele bezsennych nocy. Czego chce Bg? Czy Bg woli od ferworu dobro z wyboru? A moe czowiek wybierajcy zo jest w jaki sposb lepszy od takiego, ktremu narzuca si dobro? Gbokie to i trudne pytania, mj may 6655321. Ale teraz chciabym ci tylko jedno powiedzie: jeli kiedykolwiek w przyszoci obejrzysz si poza siebie na te obecne chwile i przypomnisz sobie mnie, najpodlejszego i najbardziej pokornego ze sug Boych, bagam, nie myl o mnie le w gbi serca i nie myl, e przyoyem rki do tego, co si z tob niebawem stanie. O to si modl. A skoro ju mowa o modlitwie, to uwiadomiem sobie wanie ze smutkiem, e modli si za ciebie nie bdzie ju miao wikszego sensu. Przechodzisz bowiem w rejony, gdzie nie dosignie ci potga modlitwy, A mi straszno! straszno o tym pomyle. A jednak, w pewnym sensie, wybierajc to, e pozbawiony bdziesz moliwoci etycznego wyboru, w pewnym sensie faktycznie wybrae dobro. Chciabym w to uwierzy. O, jake chciabym w to - o Boe, dopom nam wszystkim! - 6655321, chciabym w to uwierzy. - I popaka si. Ale ja nie ocze zwaaem na to jego bu-hu-huuu, o braciszkowie moi, tylko si po cichu obmiaem w rodku, bo zrazu widno, e obcign na balszoj tego yskacza, i apia wydosta flach z szafki w biurku i zacz sobie nalewa wielkiego fest horror szo gbszego do stakana, tak brudnego i zatuszczoncgo, a mi byo przeciwnie. Chlapn se go i powiada: - Kto wie, a moe tak bdzie najlepiej? Niezbadane s cieki Boskie. - I wzi si pia hymn witojebliwy takim po nastojaszczy gromkim i postawionym gosem. Na to drzwi si otworzyy i weszli ciurmaki, eby mnie doszturga z powrotem do mojej mierdzcej klatki, a ten stary bogusaw nic tylko dalej wypiewywa to swoje hymniszcze. No i tak nazajutrz od rana przyszo mi si powiedzie cze cze starej wupie i poczuem si ciut pieczalno, jak zawsze, kiedy porzucasz miejsce, do ktrego ju bye przywykszy. Ale nie przeprowadziem si za daleko, braciszki. Prze kopa i szturgali mnie do nowego biaego
44

budynku tu za podwrkiem, gdzie dawali nam te ciut gimnastyki na wybiegu. Gmach by zupenie nowy i mia ten wiey zimny jakby klejowy zapaszek, co czowieka dreszcz od niego przechodzi. Staem ja w tym okropnym gromadnym pustym holu i apaem te nowiutkie wonie, i niuchaem jak trza niuch niuch przez mj ocze wraliwy ryj czyli te kluf. A wonie podchodziy takie wicej szpitalne i czonio, ktremu ciurmaki mnie przekazali, okaza si w biaej lejbie, te jakby szpitalnik. Pokwitowa, e mnie odebra, a jeden z tych wrednych ciurmakw, co mnie przywiedli, jeszcze mu baakn: - Niech pan dobrze uwaa na tego ulika. To by jadowity skurwysyczyk jak rzadko i niech tylko si uda, znw taki bdzie, to nic, e Kapelanowi wazi bez wazeliny i udaje ciekawo do Biblii. - Ale ten nowy czonio mia po prawdzie nieliche gazki bkitne i w nich mwic taki jakby umiech. I odkaza tamtemu: - Och, nie przewidujemy adnych kopotw. Wszak bdziemy przyjacimi, nieprawda? - I jak si umiechn gazami i jeszcze t szerok czerwon gb, pokazujc w niej peno biaych kafli, tak od razu mi si jakby ponrawi. Tak czy siak zaraz przekaza mnie drugiemu i te w biaej katanie, a ten rwnie by fajny, i zaprowadzili mnie do bardzo fajnej biaej czystej sypialki z firankami i z lamp przy ku, a kojka sta tylko jedna, i wsio dla Waszego Pokornego Sugi Niej Podpisanego. A obmiaem si horror szo w rodku i podumaem, e naisto szczliwy ze mnie mody malczyk palczyk. Powiedzieli mi, aebym zdruci te uasne achy i ciuchy wizienne i dali mnie ocze przekrasn dwuczciow piam, o braciszkowie moi, gadka ziele, no sam szczyt mody kowej. I dali mi te fajny ciepy podom i niepoche tufle, ebym nie lata boso, i poduma ja: No, Alex bojku, may 6655321 ju bywszy, ale nam si przewoschodno trafio i wunder bar. Tu bdziemy si dopiero czuli jak w niebie. Na koniec pouczyem ja fajn czaszk horror szo nastojaszczej kawy i do tego niemnoko starych gazet i urnaw, ebym je sobie przejrza popijajc, i dopiero wszed ten pierwszy czonio w biaym, ten co mnie pokwitowa, i skazawszy: - Aha, jeste! - co byo po duracku, ale nie wypadao durno, bo taki by fajny. - Nazywam si - zagai - doktor Branom i jestem asystentem doktora Brodzkiego. Zrobi ci, jeli pozwolisz, rutynowo krtkie i oglne badanie. - I wyj z prawego karmana steto. - Musimy upewni si, e jeste cakiem zdrw, nieprawda? No tak, musimy. - Wic pooywszy si ja bez gry od piamy, jak on si tym zatrudnia i robi mi to, tamto i owo, zapytaem: - A waciwie, prosz pana, co mi zrobicie? - Och - rzek doktor Branom i w tym czasie jego zimne steto wdrowao mi w d po caych plecach - waciwie to bardzo proste. Pokaemy ci troch filmw i tyle. - Filmw? - powtrzyem. Prawie wydawao mi si, e mnie such myli, sami rozumiecie, braciszki. - Znaczy si - powiadam - e tak jakbym chodzi do kina? - To bd takie specjalne filmy - powiada ten doktor Branom. - Nawet bardzo specjalne. Pierwszy seans bdziesz mia dzisiaj po poudniu. No tak - powiada i prostuje si, jak by nade mn pochylony - chyba cakiem zdrowy i sprawny z ciebie chopiec. Moe troszk niedoywiony. To na pewno przez ten pokarm wizienny. Za t gr od piamy. Po kadym posiku - owiadczy, siadajc na brzegu ka - dostaniesz zastrzyk w rami. Na pewno pomoe. - Wic poczuem gromadn wdziczno dla tego sympatycznego doktora Branoma i zapytaem: - Witaminy, panie doktorze, nieprawda? - Co w tym rodzaju - odkaza uybajc si ocze horror szo i po drueski. - Raz dziab w rami po kadym posiku. - I wyszed. Ja leaem na ku czujc si po nastojaszczy jak w
45

niebie i poczytywaem niektre z urnaw, co mi dali: Sport na wiecie, Krcimy (to by filmowy urna) i Gola. Po czym wycignem si na tej kojce i zakluczywszy gazy podumaem sobie, jak fajnie bdzie znale si apia na wolnoci, e w dzie Alex, ju za stary do tej starej rzygoy, moe si zaczepi o jak fajn i lekk robot, a potem sobie zgarnie, a nu, kto wie, taki jakby nowy gang na ycie nocne, a najpierwsza robtka to bdzie dosta znw starego Joopa i Pietiu, jeli dotd nie zgarnli ich polucyjniaki. Na ten raz ju dam po nastojaszczy baczenie, aby nie grabnli mnie. Oni daj mi tak jakby drugi raz szans, kiedy jestem ubiwszy i w ogle, no, to by nie byo fer, gdybym si da znw grabn, jak oni sobie zadadz tyle fatygi pokazujc mi te filmy, po ktrych ma si zrobi ze mnie ju po nastojaszczy charoszy malczyk. A obmiaem si po prostu horror szo z nich wszystkich, e taka niewinno, i mao sobie czaszki nie odrechotaem, jak przynieli mi na tacy obiad. A ten, co go przynis, to czonio, ktry przywid mnie do tej maej sypialki zaraz po przybyciu tu. I powiedzia: - To mio widzie, e kto czuje si taki szczliwy. - A gruda arcia to bya na tacy po nastojaszczy przewoschodna i wkusna z wygldu: par kusoczkw jakby gorcego rozbefu, a do tego piure z kartoszki i jarzynki, a na dobawk lody i fajny, gorcy kubas czaju. By dae i smoczek do zakurzenia i pudeko, a w nim jedna spiczka. Wic jakby y nie umiera, o braciszkowie. Po czym, za jakie p godziny, kiedy ju leaem ciut przysnwszy na ku, wesza pielgniarka, no fajna po nastojaszczy moda wierzopa z takimi fajnymi grudkami (jakich nie widziaem przez dwa lata) i niosa na tacy strzykawk. A ja na to: - Aha, te stare witaminy, co? i mlask mlask do niej chlipadem, ale nie zwrcia uwagi. Tylko mi wadowaa ig w lewe rami, a potem pk i wcisna te witaminki. No i wysza klik klik na tych nkach wysokich na obcasie. Po czym zjawi si flimon w biaym paszczu, jakby taka mska siostrzyczka, z fotelem na kkach. Ten widok udziwi mnie po niemnoku i mwi do niego: - Co jest grane, braciszku? Nawierno dam rad osobicie poszaga tam, gdzie naley. A on mi na to: - Lepiej bdzie, jak ci zawioz. - I faktycznie, braciszki, okazaem si ciut mikki w nogach, jak zlazem z kojki. Chyba z niedoywienia, jak doktor Branom ju zaznaczy, przez to szajsowate arcie wizienne. Ale ten zastrzyk z witamin po jedzeniu apia mnie postawi na nogi. Co do tego nie ma wtpliwoci, pomylaem.

4 To miejsce, dokd mnie zawiz, braciszkowie, nie przypominao adnego kina, jakie dotd widziaem. Owszem, jedn cian pokrywa srebrzysty ekran, a w cianie naprzeciwko byy te dziury kwadratowe do rzutnika, eby mia skd rzuca, i wszdzie poutykane goniki stereo. Ale przy prawej cianie byo takie ustrojstwo, jakby konsoleta pena zegarkw i strzaek, a na rodku, mord zwrcony do ekranu, fotel jakby dentystyczny i mnstwo odchodzcych od niego drutw, i przyszo mi si na niego ciut nie przeczoga z wzka na kkach, i jeszcze mi pomaga inny apiduch w biaym kitlu. Potem zauwayem, e pod otworami do projekcji jest na cao jakby matowe szko i wida za nim jakby ruszajce si cienie ludzkie i sycha jakby kaszlu kaszlu. A potem ju niczewo nie odbieraem prcz tego.
46

jaki jestem sabosilny, w przekonaniu, e sprawio to przekluczenie si z wiziennego arcia na to nowe poywne i jeszcze ten zastrzyk z witamin. - Dobrze powiada ten od koowania na wzku to ja ci zostawiam. Pokaz si zacznie, jak tylko przybdzie tu doktor Brodzki. Mam nadziej, e ci si spodoba. Tak po prawdzie, braciszki, to nie bardzo cigno mnie w to popoudnie do kina. Nie byem w nastroju. Wolabym si fajnie i spoko cichutko przekima w kojce, aby cicho sza i tak przyjebnie sam na samo gwat adzinoko. Czuem si zupenie oklapnwszy. A tu jeden w biaej katanie przywizuje mi eb do takiego jakby zagwka, popiewujc sobie cay czas jak pop szajsowat piosneczk. - A to po co? - spytaem. A ten flimon mwi, przestawszy na chwile zapiewa, e po to, abym gow mia unieruchomion i musia patrze na ekran. Ale ja powiadam - chc patrze na ekran. Przywiedli mnie tu, ebym oglda filmy, i bd te filmy oglda. - Na to drugi w biaym paszczu (bya ich razem trjka, jedna z nich dziuszka, siedziaa normalnie przy konsolecie u tych zegarkw i gliglaa rnymi krciokami) obmia si tak ciut niemnoko i powiada: - To nigdy nie wiadomo. Oj, nie wiadomo. Zaufaj nam, przyjacielu. Tak bdzie lepiej. I okazao si, e mi przywizuj graby pasami do porczy i take giczoy mam na beton umocowane do podnka. Widziao mi si to ciut jakby z uma szedszy, ale daem im wszystko robi, co chcieli. Skoro za dwa tygodnie mam znw by ten mody i swobodny malczyk, to niejedno za ten czas wytrzymam, o braciszkowie moi. Jedno co mi si nie ponrawio, to jak mi zaoyli takie jakby klipsy na czole, skr napinajce, a mi cig cig i podcigno grne powieki, e ju nie mogem zamkn ani przyszczurzy oczu, jak bym si nie stara. To sprbowaem si umia i powiadam: - Ale to musi by po nastojaszczy horror szo ten film, e tak wam zaley, abym go wyoglda. - Na co jeden z tych w biaym zarechota i odezwa si: - Tak jest, wanie horror szo, przyjacielu. Jakby zgad, e szo i e horror. Potem naoyli mi tak jakby myck na eb i widziaem, e idzie od niej mnogo drutw, i do brzucha przyssali mi tak jakby ssawk i drug do starego cykacza, i byo mi kcikiem widno, e od nich te biegn druty. Potem rozda si haas drzwi otwieranych i zrazu byo pozna, e wchodzi jaki ocze gromadny waniak, jak te wszyslkie unter flimony w biaym zesztywnieli. No i zobaczyem ja tego doktora Brodzkicgo. By to malutki chujowinka, bardzo zatuszczony, kudeki mu si krciy jak u baranka pokrcone kudato na caej czaszce, na klufie jak ta kartoszka mia bardzo grube oczki. Dojrzaem, e odziany jest w garnitur po nastojaszczy horror szo i absolutny szczyt mody, a wydawa z siebie ocze subtyln i leciutk wo sali operacyjnej. Towarzyszy mu doktor Branom, cay w uybkach, jakby chcia mnie podeprze na duchu. - Wszystko gotowe? - odezwa si doktor Brodzki z tym przydechem. I usyszaem gosy wykrzykujce: ta jest! ta jest! ta jest! najpierw z odlegoci, a potem bliej, no i rozeg si taki buczcy szum, jakby co powkluczano. A potem wiata zgasy i zosta si Wasz Pokorny i Opowiadajcy To Wszystko Przyjaciel, sam jeden po ciemku, cay w strachu sam na sam i adzinoko, nic mogcy si ani poruszy, ani zamkn oczu, ani w ogle nic. A potem, o braciszkowie moi, zacz si pokaz filmowy od bardzo gromkiej muzyki, leccej z gonikw, dzikiej i penej dysonansw. A potem na ekranie pokaza si obraz, ale bez tytuu i czowki. Tylko ulica, moga to by jaka bd ulica w jakim bd miecie, w mroku nocy i przy palcych si latarniach. Film tak jakby ocze charoszy i profesjonalny, adnych tam chlups chlaps i migania, jak w tych dajmy na to wiskich obrazkach, co widuje si u kogo w ciemnym zauku. Muzyka cay czas dudnica bardzo ponuro. I pokaza si stary, bardzo stary chryk idcy ulic i nagle wyskoczyli na niego dwaj maysze odziani w to, co byo jak raz
47

szczytem mody (sztany po dawnemu obcinite, ale ju nie ten obfity fular, tylko normalnie halsztuk) i wzili si z nim figlowa. Sycha byo kady jego wrzask i jk, cakiem po nastojaszczy, dae zmachany oddech i sapanie tych dajcych wycisk mayszw. Przerobili go sawsiem na budy, tego chryka, przysuwajc up up lup z pichy, obdarszy go do imentu z achw i na zakoczenie z buta w te go py (walajc si czerwono i krwawo w szajsowatym bocku rynsztoka) i precz odbiegli raz dwa raz. A potem zblienie na baszk tego ciko zomotanego chryka, jucha cieka z niej krasno i przekrasno. To komiczne, jak barwy nastojaszczego wiata dopiero si widz prawdziwe, kiedy je zobaczysz na filmie. Przygldaem si temu i zaczo do mnie mocno dociera, e wcale si nie czuj za dobrze, co przypisaem niedoywieniu i temu. e mj od jeszcze si nie sawsiem przestawi na poywne jado i witaminy, jakie mi tu daj. Ale prbowaem o tym zapomnie i skupi si. o braciszkowie moi, na puszczonym od razu kolejnym filmie. Ten wszed prosto na modziutk dziulk, jak najpierw jeden malczyk robi jej nasilno to stare tam i nazad, potem drugi i trzeci i jeszcze nastpny, a ona w gonikach wrzeszczy gromko i wprost uasno, a przy tym leci muzyka przejmujca taka i tragiczna. To byo prawdziwe, bardzo prawdziwe, cho jak dobrze pomyle, to niemoebne sobie wyobrazi, e wpychle po nastojaszczy daj sobie to robi na filmie i gdyby to nakrca kto z Tych Dobrych albo Firma Pastwowa, chyba nie wyobraacie sobie, eby im pozwolili zdejmowa te filmy bez interwencji w to, co si wyrabia. Wic nawierno by to na balszoj sprytny monta albo trik czy jak si ta sztuczka nazywa. Bo a do izbytku prawdziwe. A jak przyszo si do tego, e szsty czy sidmy ju malczyk obszczerza si w rechot i dawaj pcha jej w midzynoe, a ta dziulka na ciece dwikowej krzyczy jak z uma szedszy, to mnie zaczo mdli. Jakby cay obolawszy poczuem, e mog si porzyga, albo i nie porzyga, i zrobio mnie si niewynosimo, braciszkowie moi, tak sztywno uwizanemu na tym krzele. Jak ten kawaek si skoczy, usyszaem od konsolety glos doktora Brodzkiego: Reakcja dwanacie i pi dziesitych? A to cakiem cakiem obiecujce. I dawaj w nastpny kawaek, na ten raz po prostu ludzka morda, cakiem pobladszy ludzki pysk i jak trzymaj go fest i robi, z nim rne parszywe sztuczki. Ciut spotniawszy od tego blu w kiszkach i pi mi si chciao niewynosimo i w czaszce pulsowao mi buch buch buch, i jakbym nie wylepial si na ten film, to wierojatno by mnie tak nie mdlio. Tylko e nie mogem zawrze oczu i nawet jak staraem si przewraca gazami, to i tak nie mogem wykrci gaek na tyle, eby umkn si temu filmowi spod lufy. Tak i musiaem widzie, co si wyprawia, i susza tych obkanych wrzaskw, co krugom dobyway si z tego ryja. Wiedziaem, e to si nie moe dzia naprawd, ale co za rnica? Do garda mi podchodzio a rzygn nie mogem, widzc, jak brzytew mu najpierw oko wyrzyna, pniej chlaszcze w d pat policzka i wreszcie pru pru prut po caoci, a czerwona krew bryzga na obiektyw. I apia ten zadowolony gos doktora Brodzkiego: - wietnie, wietnie, wietnie! Nastpny filmik by o starej babuli, co miaa sklepik, jak banda mayszw przysza j skopa, pokadajc si od gromkiego rechotu i te malczyki rozpirzyli jej cay sklepik i podpalaj go. Wida jak ta bidna stara prchniaczka chce si wyczoga z ognia, skrzyczc i wrzeszczc, ale nie moe si ruszy, bo te maysze kopic potrzaskali jej nog. Wic te pomienie ogarny j z hukiem i wida, e jej gba w mczarniach jakby o co bagaa przez ten ogie i wreszcie ginie w ogniu, i sycha najstraszliwsze, udrczone i drczce wrzaski, jaki mogo wyda gosiszcze ludzkie. Teraz ju wiedziaem, e mnie zemdli, wic uwrzasnem si:
48

- Bd rzyga. Dajcie mi si porzyga. Bagam, dajcie mi jakie naczynie. A ten doktor Brodzki odkrzykn: - To tylko wyobrania. Nic si nie bj. Prosz nastpny film. - Moe to mia by art, bo z ciemnoci dobieg mnie jakby rechot. A potem kazano mi oglda najobrzydliwszy film o japoskich torturach. Bya wojna 1939/45 i przybijali sodatw wiekami do drzew i fajczyli pod nimi ogniska i jajka im obrzynali, a nawet pokazano, jak onierzowi jednemu cili gow szabl i ta baszka toczya si, jej usto i lepia wyglday jak ywe, a ciao tego onierza biegao i to jest fakt, bluzgajc juch z szyi jak fontanna i wreszcie upado, a przez cay czas byo sycha ocze ocze huczny miech tych Japocw. Teraz ju sawsiem uasno bola mnie brzuch i gowa i chciao si pi, a wszystko to szo na mnie jakby z ekranu. Wic uwrzasnem si: - Zatrzyma ten film! Bagam, prosz z tym skoczy! Duej nie poradz. - l rozda si na to gos Brodzkiego: - Skoczy? Ty mwisz skoczy? Ale mymy dopiero zaczli. - I gono zamiali si on i caa reszta. Nie chce mi si opisywa, braciszkowie, jakie tam jeszcze okropnoci kazali mi jakby przymusiwszy oglda tego popoudnia Cale te jakby mzgowia ich, doktora Brodzkiego i Branoma, i reszty biao ubranych, a nie zabywajcie e bya jeszcze ta dziulka przy knopkach gliglajca i wpatrzona w zegarki, to byy nawierno brudniejsze i gorzej zafajdane ni jakiego bd ubijcy i przystupnika w caej wupie. Bo widziao mi si niemoebne, aby jakie wpychle choby i pomylay o krceniu filmw z tego, co mnie przymuszali teraz oglda, przywizanemu do fotela i z gazami na si szeroko wybauszonymi. Co mogem, to tylko drze si na caego, eby temu zrobi wykluk! wykluk i wykluk! i to jakby ciut przyguszao ten zgiek ultra gwatu figlw i ubawu, jak rwnie towarzyszcy im akompaniament. Moecie sobie wyobrazi, co to bya za potworna ulga, jak zobaczyem ju ostatni kawaek i doktor Brodzki odezwa si tym bardzo znudzonym i ziewajcym gosem: - Jak na pierwszy dzie to chyba wystarczy, Branom, a jak ty uwaasz? - I znalazem si ja przy wkluczonych wiatach, z czaszk dudnic jak wielka i gromadna maszyna do wytwarzania blu, pysk miaem w rodku cakiem uschy i jakby szajsowaty i zdawao mnie si, e gotw jestem wyrzyga kady kusoczek piszczy, jaki przeknem w yciu, o braciszkowie moi, od czasu jak pouczyem grud do posmoktania. - W porzdku - rzek doktor Brodzki - mona go pooy do ka. - I poklepawszy mnie normalnie po ramieniu zaznaczy: - Dobrze, dobrze. Cakiem obiecujcy pocztek! - i obszczerzyl si ca gb, a potem si precz wykaczka, a doktor Branom za nim, ale z tak uybk bardzo sympatyczn i po drueski, jakby nie mia z tym nic wsplnego i by tylko, jak ja, przymuszony. W kadym razie oswobodzili moj py nieszczsn z fotela i odpuciwszy skr nad gazami, tak e znw mogem je otworzy i zamkn, wic zamknem, o braciszkowie, z blu ttnicego w czaszce i prawie e mnie odnieli do starego wzka na kkach i apia do tej maej sypialki, a ten czonio, co mnie popycha, krugom wypiewywa pop jaki tam psijebny, a warknem: - Przymknij si, ty! - ale on tylko si obmia i rzek: - A bo co, przyjacielu? - i rozpiewa si jeszcze goniej. Wic pooyli mnie do ka i wci czuem si chory i obolawszy ale nie picy, no i wkrtce zaczem si czu tak jakbym stosunkowo rycho mg poczu e ju wkrtce mgbym zacz si czu moe odrobink lepiej, i wtedy przynieli mi fajn czaszk gorcego czaju z nienajgorsz dobawk starego mleka i cukru (to znaczy sacharu) i dopiero, pochlipawszy to, przyszedem do wiadomoci, e ten uas i koszmar
49

miny i ju ich nie ma. Po czym wszed doktor Branom, cay sympatyczny i umiechnity, i zagabn - No, to wedug moich oblicze chyba ju zacze z powrotem czu si lepiej. Czy tak? - Sucham - odkazaem tak ciut czujno. Nie ponia ja, ku czemu on zmierza z tymi obliczeniami, e niby jak zabolawszy poczu si uczsze to jego wasna broszka, a nie tam czyje obliczanie si. Przysiad, cay sympatyczny i przyjacielski, na brzegu mojego ka i odezwa si: - Doktor Brodzki jest zadowolony z ciebie. Miae bardzo dodatnie reakcje. Jutro czekaj ci oczywicie dwa posiedzenia, rano i po poudniu, wic pod wieczr bdziesz chyba ciut wymczony. Ale musimy ci twardo potraktowa, jak masz si wyleczy. To ja na to: Znaczy si. e mam znw odsiedzie - e musz si patrze na - och - nie! panie doktorze - wystkaem - to byo zbyt okropne. - Wiadomo, e okropne - umiechn si doktor Branom. - Gwat i przemoc to jest okropna rzecz. Tego si wanie uczysz. Twj organizm si tego uczy. - Ale - powiedziaem - ja nie rozumiem. Dlaczego mnie tak zemdlio. Nie rozumiem. Dotd nigdy mnie od tego nie mdlio. Raczej na odwrt. Znaczy si jak robiem to, albo si przygldaem, to zawsze byo mi po prostu horror szo. Wic nie rozumiem, dlaczego i jak to - i co takiego - ycie to jest co nadzwyczajnego - odkaza mi doktor Branom, takim bardzo grnym witojebliwym gosem. - Zjawiska ycia, konstrukcja organizmu ludzkiego... kt potrafi do koca zrozumie te cuda? Doktor Brodzki, o, to wspaniay czowiek. Z tob dzieje si obecnie to, co si powinno dzia z kadym normalnie zdrowym organizmem ludzkim w obliczu tego, co wyprawia potga za i jak przejawia si zasada niszczycielskiej destrukcji. Robimy z tob tak, aby sta si zdrw i normalny. - Nie ycz sobie odkazaem - i niczewo nie panimaju. Robicie ze mn tak, abym si poczu niedobrze, pocho i bardzo bardzo chory, tak mi robicie, - A teraz czujesz si chory? - zapyta, cigle z t po drueski uybk na mordzie. Pijesz herbat, odpoczywasz, gawdzisz sobie z przyjacielem: na pewno czujesz si po prostu znakomicie, czy nie tak? Wic jakby wsuchaem si ja w samego siebie i poszperaem sobie w gowie i w ciele, tak ostrone, ale co prawda to prawda, braciszkowie, e czuem si cakiem horror szo i nawet ju nabraem chci na arcie. - Nie rozumiem tego - powiedziaem. - Chyba mi zadajecie co takiego, abym si poczu niedobrze. - I a si zmarszczyem na czole zadumawszy. - Czue si tak niedobrze - wyoy mi - dzisiaj po poudniu dlatego, e ju ci si polepsza. Kiedy jestemy zdrowi, to w obliczu zjawisk odraajcych trwoga nas ogarnia i mdoci. Po prostu wracasz do zdrowia. Jutro bdziesz o tej porze jeszcze zdrowszy. Poklepa mnie po nodze i wyszed, a ja prbowaem si w tym, jak mogem, poapa. Widziao mi si, e te kable i rne tam baracho, przyczepione do mego ciaa, moe to wanie od nich czuem si tak niedobrze i e wszystko to jest po nastojaszczy kant i zwyczajna sztuczka. Jeszcze gwkowaem nad tym i zastanawiaem si, czy jutro nie odkaza si od przywizywania w fotelu i moe da si ze wszystkimi po nastojaszczy w omot, bo nale mi si te prawa, kiedy zjawi si znw inny czonio. Taki uybawszy si stary flimon, ktry zaznaczy, e (jak on to nazwa) jest Oficerem Zwolnieniowym, a mia przy sobie papierkw i bumaek i jeszcze papierkw. I tak mnie zagabn: - Dokd udasz si po zwolnieniu?
50

Po prawdzie ja si nad czym takim jeszcze nie zastanawiaem i dopiero teraz mi zawitao, e ju rycho bdzie ze mnie fajny malczyk, swobodny, i tagda ponia ja, e tylko wtedy, jak bd zagrywa po ichniemu i nie puszcz si w adne szarpanie i zraanie si, krzyk, niezgadzanie si i tym podobnie. Wic mu normalnie odbaaknem: - Och, wrc do domu. Do moich ef i em. - Do twoich - ? - Widno sawsiem nie kapowa po nastolacku. wic wytumaczyem si: - Do starzykw moich w kochanym bloku. - Aha - powiedzia. - A kiedy twoi rodzice ci ostatni raz odwiedzili? - Bdzie z miesic - powiedziaem - okoo. Dni odwiedzin byy na troch zawieszone, bo jaki zek przeszmuglowa do winia przez druty niemnoko prochu, no, wzrywajcego si, od swojej dziobki. To byo kurewskie zagranie do niewinnych, eby te ich ukara. Wic prawie miesic nie miaem widzenia. - Aha - margn ten czonio. - A czy twoi rodzice wiedz, e jeste przeniesiony i niedugo masz by zwolniony? - Ale to krasiwo zabrzmiao! to sowo zwolniony. - Nie - odkazaem. I dobawiem: - To bdzie dla nich mia niespodzianka, no nie? Jak sobie normalnie wejd drzwiami i powiem: No prosz, wrciem, znw jako czowiek wolny! Taak, to bdzie po nastojaszczy horror szo. - No dobrze - odkaza ten Zwolnieniowy - to na razie wystarczy. Jeeli masz gdzie mieszka. A teraz kwestia zatrudnienia, co? - I pokaza mi dugi dugi spis, gdzie mgbym si naj i pracoli, ale pomylaem, e z tym si nie pieszy. Najpierw jaki nieduy urlop I jak tylko wyjd, co ukra i zaopatrzy te stare karmany w kasabubu, ale teraz ju ostroniutko i caa robota sam na samo gwalt i adzinoko. Nie bd wicej polega na tak zwanych kumplach. Wic powiedziaem flimonowi, aby troch odczeka i e pniej o tym porozmawiamy. Wic on e recht recht rccht i wzi si ku wyjciu. Ale tu pokaza si wdrug ocze po czudacku, bo i co zrobi? a pochichra si i powiada: - Nie chciaby mi na odchodnym dooy w ryja? - Mnie wydao si niemoebne, abym dobrze usysza, i wydaem taki glos: - Ee? - Nie chciaby mi - znw zachichra - na odchodnym dooy w ryja? - Na to ja zmarszczyem si, no w ogle, ani chu chu nie poniawszy, i powiadam: - Dlaczego? - No odpowiedzia tylko aby si przekona, czy robisz postpy. - I dosun t swoj mord bliziutko, obszczerzywszy si tusto na cae usto. Wic ja grabsko w pich i omot w ten ryj, ale on si tak bystro uchyli, cigle obszczerzajcy si, e upnem grab w sam wozduch. Okrutnie to byo dziwne, nie do pojcia, a eb mi si umarszczyl, jak on przy wyjciu mao sobie gowy nie odrechota. I natychmiast po tym, o braciszkowie, apia zrobio mi si tak niedobrze, cakiem jak po poudniu, i skrcao mnie przez kilka minut. Po czym zaraz przeszo i jak mi przynieli kolacj, to poczuem niezy apetyt i nic tylko bym chrupa chrum chrum tego pieczonego kurczaka. Ale dziwne byo, e ten stary flimon tak si u mnie doprasza w mord. I take samo dziwne, e poczuem si tak niedobrze. A co jeszcze dziwniejsze, to kiedy poszedem spa, o braciszkowie moi. Przyni mi si taki drzym, po prostu koszmar, i domylacie si, e by to jeden z tych filmowych kawakw, co je ogldaem po poudniu. Bo drzym czyli koszmar senny to waciwie nie co innego, tylko jakby film pod wasn czaszk, z wyjtkiem, e jakbycie w niego sami wszedszy stali si jego czci. I to wanie byo ze mn. Wzi si ten koszmar z takiego kawaka sfilmowanego, co mi go pokazali ju pod koniec jakby wieczornego seansu, cay o malczykach z rechotem
51

wykonujcych ultra gwat i ryps wyps na takiej modej dziuszce, krzyczcej we krwi, w swojej wasnej czerwonej czerwonej krwi ciuch majc razrez do imentu i ocze horror szo. Ja te si dawaem w ten ubaw, cay w rechot i jakby woaty w gangu, a odziany w sam wierch mody nastolowatej. A potem, jak ta borba i zadyma i omot byy u szczytu, ja wniezapno poczu si jakby mnie sparaliowao i nic tylko rzygn na cao, i wsie malczyki obmiay si ze mnie gromko na balszoj raz i prze i rozgromko. Po czym jakby rwa si musiaem abratno do zbudzenia i to przez moj krew, przez juch wasn, cae stakany i dzbany i cae kuby tej krwi, a tu znalazem si w ku w tej sypialce. Chciao mnie si zwymiotowa, wylazem z kojki cay roztrzsiony, aby przej korytarzem do starego klo. A tu, prosz was, braciszkowie, drzwi zakluczone! I obrciwszy si dopiero zauwayem kraty w oknach. I tak, signwszy po ten jakby uryna w maej szafce przy wyrku, ponia ja, e nie ma ju dla mnie ucieczki. Co gorsza, baem si powrci do mojej wasnej upionej czaszki. Niezadugo pokazao si, e po prawdzie wcale nie chce mi si haftowa, ale ju baem si ka i snu. Jednak po chwili jak padem ba bach w kimono, tak ju wicej nic mi si nie przynio.

6 - Dosy, dosy, dosy! - wyem i wci wyem. - Zatrzymajcie to, wy dziobane skurwle, bo nie wytrzymam! - Tak byo nastpnego dnia, bracia, i naprawd wysilaem si rano i wieczr, aeby zagrywa po ichniemu i siedzie jak po nastojaszczy horror szo uybajuszczy si malczyk do wsppracy na tym krzele tortur, jak oni wywietlali wci na ekranie te wredne kawaki ultra gwatu, lepia wybauszone majc i tak spite w powiekach abym wszystko widzia, a ciao i graby i nogi przymocowane do fotela, ebym nie uciek. Co kazali mi siejczas oglda, nie byo znw takie, eby dawniej pokazao si uasne, nic takiego, trzech albo czterech bojkw normalnie robi w sklepie zachwat i zgarnia do karmanw kasabubu. a na boczku troch bawi si ze star, co ma ten sklep, i ta drewniaczka wrzeszczy, jak bierze omot i ciut jej upuszczaj eby pociek ten czerwony czerwony sok. Tymczasem u mnie du du du i jakby upanie w gowie i mdo, do rzygania, i ta niewynosimo drapica sucho w pysku, eby si napi, wszystko duo gorsze jak wczoraj. Ooooch, mam dosy! - krzyczaem. - To nie fer, wybladki e wy mierdzce - i pytaem si ja wyama z krzesa i byo niemoebne, jakby mnie trzymao w nim przyklejaszczy. - Pierwszorzdnie! - dar si doktor Brodzki. - wietnie ci to idzie. Jeszcze jeden i koniec. I apia ta stara wojna 1939/45 i film cay w purchle i spk i podrapany, wida, e skrcony przez Niemcw. Zaczo si od germaskich orw i od flagi tych Nazi jakby z krzyem poamanym, co normalnie chopaki w szkole tak lubi rysowa, po czym oficerowie, byki pyszne i w mordzie nadte szli po ulicach, nic tylko py i dziury od bomb i rozwalone budynki. Dalej pokazao si, jak ludzi strzelaj bach bach i bach pod cianami, a oficerowie prykaz prykaz i te poraajce nagie truposze po rynsztokach, nic tylko jakby klatki z goych eber i nogi jak biae patyki. Wlekli te cay tum i mnstwo wrzeszczcych, ale adnego dwiku, braciszkowie, tylko na podkadzie muzycznym, i jak wlekli to fest nieprzerywno im dawali omot. A nagle poapaem si, co to za muzyka podoona trzaska i grzmoci po tej ciece dwikowej i by to Ludwik Van z finau Pitej Symfonii. Dopiero uwrzasn si ja z
52

uma szedszy: - Sta! - ryknem. - Do, wy zafajdane hadkie i odraajce wy skurwysyce, do! To miertelny grzech, to zbrodnia, co wy robicie! - Tak od razu nie zatrzymali, bo zostao jeszcze par minut - jak ludzie zomotani oblewaj si krwi - znw ich pod mur i rozstrza pniej stara flaga tych Nazi no i KONIEC. Ale jak wiata si zapaliy, to stali przede mn Brodzki i doktor Branom te i doktor Brodzki si mnie zapyta; - O co chodzi z tym grzechem? - e tak - odrzekem, a mnie skrcao. - e tak uywacie Ludwika Van. On nikogo nie skrzywdzi. Pisa ten Beethoven muzyk i nic wicej. - Tu po nastojaszczy zemdlio mnie i raz dwa musieli przynie tak misk jak nerka. - Muzyka - przemwi doktor Brodzki, jakby si zadumawszy. - Wic do ciebie muzyka przemawia. Ja si na niej wcale nie rozumiem. Wszystko, co wiem o niej, to e dobrze wzmaga emocje. No no. A co ty o tym sdzisz, Branom? - Nie ma na to rady - rzek doktor Branom. - Kady to zabija, co ukocha, jak mwi poeta uwiziony. Moe tu pojawia si element kary. Naczelnik powinien si ucieszy. - Pi - jknem - o God Gospod. - Odwiza go - rozkaza doktor Brodzki. - Dajcie mu karafk wody z lodu. - Wic pomagierzy wzili si do roboty i za chwil ykaem ju kuby i kuby tej wachy, czujc si jak w niebie, o braciszkowie. A doktor Brodzki powiedzia: - Wygldasz mi na do inteligentnego modzieca. Zdaje si, e nie jeste pozbawiony gustu. Tylko chory na t przemoc i gwat, co? Gwat i grabie, a grabie jest aspektem gwatu. - Ani sowa, braciszkowie, nie odkazaem i wci niedobrze si czuem, cho ju may kusoczek uczsze. Ale by to straszliwy dzie. - No wic - odezwa si doktor Brodzki - jak mylisz, co si dzieje? Powiedz mi, jak sdzisz, co my z tob robimy? - ebym si czu niedobrze. Jest mi niedobrze, kiedy patrz na te wasze brudne filmy, one s dla zboczecw. Ale po prawdzie chyba nie od filmw tak mi si robi. Ale wyczuwam, e nie bd tego czu, jak mi przestaniecie pokazywa te filmy. - Susznie - rzek doktor Brodzki. - Skojarzenie. Najstarsza metoda wychowawcza wiata. A naprawd co powoduje, e czujesz si tak niedobrze? - e mnie rwie? - odparem. - Ta szajsowata chujnia, to baracho w mojej baszce i pyci, ot co jest. - Osobliwa - rzek doktor Brodzki jakby uybajac si - ta mowa plemienna. Wiesz co o jej pochodzeniu, Branom? - Szcztki rymujcego si slangu - objani doktor Branom, ju nie wygldajcy tak po drueski. - Co nieco z blatu przestpczego. Ale po wikszej czci rdzenie lub zapoyczenia rosyjskie. Propaganda. Infiltracja subliminalna. - Dobrze, dobrze, dobrze - uci Brodzki, jakby niecierpliwy i ju nie ciekaw reszty. Ot - zagai apia do mnie - to nie po kablach. Nie ma nic wsplnego z tym, co si do ciebie podcza. To tylko do mierzenia reakcji. Co w takim razie? I tagda ponia ja, oczywicie, co za idiocki durak ze mnie, dopiero teraz uwiadomi sobie, e od tych zastrzykw co dziab w grab. - Aaa - wrzasnem - noo, teraz to jasne. Ale szajsowata brudna kurewska sztuczka. Wsio taki zdradziecki podstp i tyle, wy skurwle. Wicej mi tego nie zrobicie. - Ciesz si, e teraz wanie zgosie swe zastrzerzenia - odkaza mi doktor Brodzki. Wic eby nie byo niejasnoci. Ten specyfik Ludovycka moemy ci wprowadza w dowolny sposb. Na przykad doustnie. Ale zastrzyk podskrny si najlepiej sprawdza. Prosz, aby nie
53

prbowa z nim walczy. To nic nie da. I tak sobie z nami nie poradzisz. - Wy brudne wybladki - rzekem, ciut mao nie mizglcy. - A poterm dodawszy: - Nie mam zgryzu o ultra gwat i cay ten szajs. Niech ju bdzie. Ale z muzyk to nie fer. eby mi szo na wymiot, jak sysz takie cudo cudo jak Ludwik Van i G. F. Handel czy inni. Wsio taki wy jestecie szmucyk ze i wredne skurwle i ja nigdy wam tego nie przebacz, o wy w mord dziobate. Obaj si jakby na oko zadumali. Po czym doktor Brodzki powiedzia: - cile rozgraniczy to zawsze trudno. wiat jest nierozcznie jeden i ycie te jedno. Najsodsze i najbardziej rozkoszne czynnoci te zawieraj w sobie pewn doz gwatu - choby akt miosny - choby i muzyka. Musisz ponie to ryzyko, chopcze. Ty sam dokonae wyboru. Nie wszystko ponia ja z tego baachu, wic odkazaem: - Ju nie trzeba tego dalej cign, panie doktorze. - Chytrze, jak to ja, zaczem ciut niemnoko z innego tonu. Udowodnilicie mi, e cae to zraanie si i ultra gwat, i omot, i ubijstwo pokazuje si ze ze i gorzej jak ze. Dostaem od panw lekcje. Teraz ju widz, czego dotd nie byem wiadom. Chwaa Bogu, e udao si mnie wyleczy. - I podniosem tak witojebliwie patrzaki na sufit. Ale obaj weteryniarze tylko potrzchnli baszkami tak jakby ze smutkiem i doktor Brodzki powiedzia: - Nie jeste jeszcze wyleczony. Duo pozostao do zrobienia. Dopiero kiedy twj organizm bdzie naleycie i gwatownie reagowa na gwat, jak na wa jadowitego, bez naszej pomocy i bez rodkw leczniczych, dopiero wtedy Aja na to: - Kiedy, panie doktorze, ja - prosz pastwa - widz e to jest niesuszne. Bo to jest przeciw spoeczestwu i niesuszne, bo kade wpychle na ziemi ma prawo do ycia i do szczcia i bez tego eby mu dawa omot i uch buch i noem go. Wiele si doprawdy nauczyem, och, bardzo wiele. - Na co doktor Brodzki wzi i obmial si dugo i hucznie, pokazawszy w rozbysk wsie swoje biae kafle, i rzek: - Oto herezja tych czasw rozumu - albo co podobnego. - Widz i zgadzam si, co suszne, ale robi to, co niesuszne. O nie, nie, mj chopcze, bdziesz musia nam to pozostawi. Ale pociesz si. Niedugo bdzie po wszystkim. Ju za niecae dwa tygodnie bdziesz czowiekiem wolnym. I poklepa mnie w pleczo. Niecae dwa tygodnie. O braciszkowie i przyjaciele moi, to jakby wiek cay. Jak gdyby od pocztku wiata do koca wiata. Z tym porwnawszy niczym byoby odsiedzie cae czternacie lat w Pastwowej Wupie. Dzie w dzie to samo. Ale jak czwartego dnia po tym baachu z doktorami Brodzkim i Branomem zjawia si fifka z ig, skazaem ja: - Nie! co to, to nie! - i raz j po apie, e strzykawka poleciaa dwik brzdk na podog. Aby lukn i przekona si, co zrobi. No i zrobili: w try miga wezwali czterech czy piciu takich po nastojaszczy wielkich unter amignatw na biao i ci mnie fest przydzierali na wyrku, adujc mi przy tym up i stuk z mordami obszczerzonymi na balszoj tu przy mojej, po czym ta fifa pielgniarka rzeka: - Ty zy niegrzeczny diable, ty ptaku, ty! - i drug strzykawk dziab i psiuk mnie w apsko, ale tak wrednie, e naprawd poczuem jak mnie dziargna. I zachanego znw powieli mnie, jak zwykle, w ten dziob jego ma kinoteatr cholerny. Codziennie, o braciszkowie, szy filmy jakby takie same, nic tylko stuk omot z pichy z buta i ta czerwo czerwona jucha lejca si z ryja z pyci z bebechu i bryzg bryzg w obiektyw. Przewanie malczyki obszczcrzonc w umiech i w rechot, ubrane w co najmodniejszy ciuch po seksolacku, albo rozemiawszy si Japonce hi hi hi przy torturach, albo ci Nazi okrutne
54

kopacze i rozwalacze. I kadego dnia to uczucie jakby zaraz mia zdechn tak rwie na wymiot i eb i zby rozbolawszy i chce si pi uas! uas! i coraz gorzej. A jednego ranka sprbowaem tych skurwli zay up up upawszy bem o cian, ebym straci przytomno, ale co zdziaaem, to e dotaro do mnie e i to jest gwat jakby identiko z gwatem na filmach i tyle, e si uszarpawszy dostaem zastrzyk i normalnie odwieli mnie tam jak zawsze. A jednego ranka zbudziwszy si i gotnwszy na zawtrak jajka i tosta z demem i oczc gorcy czaj z mlekiem podumaem ja: Chyba to ju niedugo. Ju nawierno idzie do koca. Wycierpia ja do szczytu i duo wicej si nie da. I czeka i czeka ja, bracia, kiedy przyjdzie ta fifa ze strzykawk, a ona nie przysza. Wlaz nareszcie jaki pomagier w biaym i powiada: - To dzisiaj, przyjacielu, damy ci si przespacerowa. - Spacerowa? - pytam. - A dokd? - W to samo miejsce odbaakn. - Tak, tak, nie patrz taki zdziwiony. Przejdziesz si do kina, ze mn, rzecz jasna. Ju nie bd ci taszczy na wzku. - Ale - mwi - gdzie ten kurwa mj zastrzyk poranny? - Bo naisto byem poraony, braciszkowie, niby tak im zaleao, mwili, aby strzyka we mnie ten szajs Ludovycka i co. Ju nie adujecie mi w bolesn grab tego szajsu rzygotliwego? - Koniec z tym - odkaza mi jakby uybajc si. - Na amen i raz na zawsze. Odtd ju sobie radzisz sam, bojku. Idziesz i w ogle, a do izby tortur na horror. Ale bdziesz nadal przypity i zmuszony do przygldania si. No jazda, tygrysku. - Wic musiaem zaoy podom i tufle i przej korytarzem w kinoteatr. Ale na ten raz, o braciszkowie, czu si ja nie tylko strasznie, bo i zdumiony. Apia ten stary ultra gwat i kuku, te wpychle co si im rozupuje baszki, te psiochy rozdzierane w tam i nazad ociekajce krwi i z wrzaskiem o lito, te jakby osobiste figle na zo i razdraz. A pniej te agry i ydzi, i te szare jakby inostranne ulice pene czogw i mundurw i jak zmiataj trrach ra rach ogniem z wintowek i tum ludzi wali si, jak gdyby zbiorowa odmiana tego samego. Ale na ten raz nie miaem na kogo zdruci, e mi tak robi, abym si czu na wymiot i pi i cay w blach, tylko e kazali mi patrze, bo jak zwykle, powieki miaem podcignite a giry i wszystko przymocowane do fotela, ale tych drutw i kabli, co mi przedtem od baszki szy i od caej pyci, to ju nie byo. Co w takoj raz moe mi to sprawia, jak nie filmy, ktre ogldam? Tylko e natyrlik, o bracia moi, ten szajs Ludovycka by jak taka szczepionka i teraz ju miaem go we krwi, tak e raz na zawsze i nawsiegda bdzie mi niedobrze, jak zobacz byle co w ultra gwat i kuku. A usto mi si zrobio w prostokt i bu hu huuu, no i zy mi ciut zamazay to, co musiaem widzie, niby takie bogosawione ciur ciur i srebrzyste kropelki rosy. Ale te skurwle wybladki w biaych lejbach od razu do mnie z tasztukami i obiera te zy, przygadujc: - Niu niu, no cio tak paku paku! - I znw miaem to wszystko wyranie przed oczyma, tych Szkopw, jak szturgaj zapakanych i bagajcych o lito ydw - czy to muyk, czy psiocha, maysze, dziulki czy rybionkw - zaganiajc do takich komr, gdzie wszyscy oni wykituj od gazu trujcego. Znw przyszo mi si bu-hu-huuu i ci doskoczyli raz dwa obciera mi te zy, ebym nie przepuci ani jednej sztuczki z tego, co mi tu pokazuj. Straszny to by dzie i uasny, o braciszkowie i jedyni drukowie moi. Leaem tej nocy sam na wyrku, zjadszy na kolacj tusty i gsty barani gulasz i paja owocowego i lody, i dostaem takiej przydumki: Kur kur kur kurwa, moe miabym jeszcze ostatni szans, gdybym si std zaraz wydosta? Ale nie miaem broni. Brzytwy mi nie pozwolono, co drugi dzie goli mnie tusty yso jeszcze do niadania i w ku, a dwa
55

amignaty w biaych paszczach stay i uwaay, czy jestem grzeczny malczyk i nie gwatowny. Pazury na grabach mi obcili i tak spiowali krciutko, ebym nawet nie mg zadrapa. Ale i tak pozostaem bystry w ataku, chocia osabili mnie, bracia, i by ze mnie najwyej cie tego co za dawnych czasw, na wolnoci. To powsta ja z. wyrka i do drzwi, no i wziem si omota w nie fest horror szo pich po nastojaszczy i wykrzykiwa: - Na pomoc, och, na pomoc. Och, tak mi niedobrze, umieram. Doktora doktora, prdko. Bagam, doktora, bo umr. Na pomoc. - Zdarem se gardo na sucho i chrypo, zanim si kto pokaza. Wreszcie usyszaem kroki na korytarzu i jakby mamrotanie i rozpoznaem gos tego w biaym kitlu, co mi przynosi arcie i niby doprowadza mnie na te codzienne mczarnie, I on wyburczal: - Co jest? O co si rozchodzi? Co tam w rodku znw kombinujesz za ajdactwo? - Och, umieram - jknem. Och, boli mnie tak niewynosimo w boku. Chyba to zapalenie wyrostka. Oooooch. - Zapalenie wypicrdka - burkn ten flimon i ku mojej radoci, o braciszkowie, usyszaem brzk brzk jego kluczy. - Jeeli co kombinujesz, chopczyno, to ja z kolegami zapewnimy ci nieustanny kop i omot przez ca noc. - Po czym odkluk odkluk i powiao sodko zapowiedzi mojej wolnoci. Ju widziaem go, przyczaiwszy si za drzwiami, gdy pchn je na rocie i zaskoczony rozgldn si za mn w wietle z korytarza. I zamachn si ja z obu piach, aby mu fest przyoy w kark i w ten moment, przysigam, jakby z gry widzc go jak si wali sieknwszy i aut aut aut i poczuwszy jak ta radocha mi buch i do gry w kiszkach, to wanie w ten moment rzucia mi si mdo do garda, jakby fala buchna i taki strach poczuem okropny, e jakbym za chwil zdech. Ledwie si dokarabkaem potykajc do ka z tym argh argh argh i ten czonio, w podomie ju a nie w biaym kitlu, ponia odliczno, co ja wymyliem, bo tak do mnie baakn: - To znw lekcja, no nie? Czowiek, mona powiedzie, uczy si cae ycie. No chod, koleko, wyle z tego wyrka i przy mi. Taak, naprawd chc, eby to zrobi. Daj mi w mord, ale tak fest i na cao. Tylko marz o tym, jak Boga kocham. - A ja wszystko co mogem zrobi, to lee i szlocha bu hu huuu. - Ty bydlaku - obszczerzy si jadowicie. - Ty gnojku. - I przypodnis mnie za przd piamy pod szyj, cakiem oklapego i lejcego si, i zamachnwszy si praw dogitarzy mi z pichy, a uchno, w sam rodek rya. - To powiedzia - za wycignicie mnie z ka, ty ptaku ze mietnika wyjty. - I otrzepawszy sobie apy szt szt jedna o drug wyszed. Chrup chrup zrobi klucz w zamku. A ja przed czym o braciszkowie ucieka raz dwa musiaem w sen, to przed koszmarnym a niesusznym poczuciem, e lepiej wzi po mordzie ni da. Gdyby ten muyk duej zosta, to kto wie! a nu bym nadstawi drugi policzek.

7 Nie dowierzaem, bracia, jak mi powiedzieli. Wydawao si, e jestem prawie od zawsze w tym zafajdanym lochu i e prawie zawsze ju tam bd. A to byy wsio taki dwa tygodnie i wanie mi powiedzieli, e ciut nie tyle mino. - Jutro - skazali mi wdrug nieoydno - wychodzisz std, malutki nasz druku, aut aut aut i raus. - I zrobili ten stary kciuk, jakby pokazujc na wolno. A pniej ten flimon w biaym, co
56

mi przydziarmay i krugom nosi mi tace z piszcz i jakby doprowadza na te codzienne mki, wzi dorzuci: - Ale czeka ci jeszcze jeden dzie, naprawd wspaniay. To dzie twego zwolnienia - i obszczerzy si jechidno w gromkim umiechu. Spodziewaem si, e tego ranka znw pjd, jak to zwykle, do kina w piamie i tuflach i w podomie na wierzchu. A gdzie tam. Tego ranka mi oddali star koszul i bielizn i wszystek ciuch z tamtej nocy, rajtki z odlewk i pidak, i mj but w sam raz horror szo do kopania, a wszystko wieutkie i licznie uprane, odprasowane, wyczyszczone. Pouczyem dae moj brzytew ulubion do grdyk, co jej uywaem w dawnych, szczliwych czasach do figlw i do zraania si. Aem si na to umarszczy ze zdziwienia, ubierajc si, ale ten pomagier w biaym tylko si jakby obszczerzy i nic nie odezwa, o braciszkowie, Doprowadzi mnie nawet grzecznie w to samo miejsce, ale tam si nuo zmienio. Przed ekranem powiesili zasony i nie byo matowego szka naprzeciwko pod otworami do projekcji, nie wiem, czyje do gry podsunli, czy na bok jak aluzje albo firanki. A tam skd rozdawao si kaszlu kaszlu i jakby ruszay si cienie ludzkie, teraz pokazaa si w gb widownia z krzesami, gdzie ujrzaem nawet znajome lica. By sam Naczalnik Wupy i ten witojebliwy kapon (co go nazywali bogusaw) i Najgwniejszy Ciurmak i ten waniak elegant, one Minister Spraw Wewntrznych czy Niewdzicznych. Reszty nie znaem. Byli te doktor Brodzki i doktor Branom, ale nie w biaych fartuchach, tylko w garnitur odernici tak szczytowo, jak to si odziewaj doktorzy tak wani, e by chcieli ubra si w sam wierch mody. Doktor Branom stal sobie i tyle, a doktor Brodzki te stojc wygasza do zebranych taki dokad jakby belferski. Na mj widok powiedzia: - Aha. Teraz pokaemy ju pastwu sam obiekt. Jest on, jak wida, penosprawny i niele odywiony. Przyby tu wprost po przespanej nocy i dobrym niadaniu, nie bdcy pod wpywem adnych rodkw farmakologicznych ani hipnozy. Jutro wypucimy go bez obawy z powrotem na wiat, chopca tak wzorowego, jak tylko yczylibycie sobie spotka w majowy poranek, yczliwego i skonnego do uczynnoci. Jaka to zmiana, prosz pastwa, w porwnaniu z tym niebezpiecznym otrzykiem, ktrego wadze jakie dwa lata temu skazay na bezowocn kar i ktry po dwch latach si wcale nie zmieni. Co ja mwi: nie zmieni si? Ale tak. Wizienie mu wpoio ten faszywy umieszek, obudne zacieranie rczek, chytry i usuny grymas lizusa. Wpoio mu inne jeszcze naogi, ktrych nie mia, i pogbio ju dawniej praktykowane. Ale do tych sw, prosz pastwa. Goniej przemawia jzyk faktw. Pokaemy wic fakty. Prosz si uwanie przyglda. Ciut odurzony tym caym gadaniem prbowaem sobie uoy w mzgu, e wszystko to niby o mnie. Potem wiata zgasy i z otworw projekcyjnych zawieciy jakby dwa punktowce, jeden z nich wprost na Cierpicego i Pokornego Autora Tych Sw. W drugi krg wiata wstpi duy gromadny bych, ktrego w yciu nie widziaem. Ryja mia jakby z sada i wsisko, i takie pasemka wosw przylepione do prawie ysej baszki. Lat moe trzydzieci, moe czterdzieci a moe pidziesit, no, staruch i tyle. Podlaz do mnie i wiato razem z nim, tak e po chwili oba wiata zlay si w jedn kau. I zagabnl mnie tak ocze jechidno: - Ej, ty, mierdga! Fu, ale od ciebie jedzie. Ty si nigdy nie myjesz? - I jakby zataczywszy nadepn mi na lew, na praw nog i prztyka w kluf paznokciami, a mnie zabolao jak diabli i zy mi pocieky, a potem za lewe ucho i zakrci, jakby gak na radiu. Posyszaem chichot i jak z widzw paru tak horror szo po nastojaszczy obmiao si ho ho ho. Mnie kluf i obie stopy i ucho rozbolay jak z uma szedszy i tak odezwaem si: - Za co mi to robisz? W yciu nie zrobiem ci nie zego, braciszku. Ten drewniak powiada:
57

- A tak - masz tu jeszcze! - i prztyk prztyk mnie w nocha - i tak! - znw zakrci o mao nie naderwawszy za bolce ucho - a tego nie lubisz? - i apia mi buciorem dup! w praw stop. - Bo ja czniam na takich, ty chamski bie z robakami. A jak ci si nie podoba, to zacznij, no, tylko zaszuraj. - Tagda ponia ja, e musz w try miga wysmykn brzytew, zanim ta koszmarna mdo na ubijstwo buchnie i przemieni uciech walki w poczucie, e zdechn. Nestety, o braciszkowie, ledwie moja graba signa do wewntrznej kieszeni po brzytew, jak oczyma duszy ujrzaem, jak ten grzdyl, co mnie oskorbi, wyje o lito i czerwo czerwona jucha cieknie mu z ryja, i z mety za tym obrazkiem ju natyrlik dawaj ta mdo i sucho i boleci, aby przechwyci, i zobaczyem, e musz rycho co rychlej zmieni to, co czuj do tego dziobanego mudaka, wic pomacawszy si w karmanach, czy nie mam rakotworw albo monalizy i nic, o braciszkowie, nie znalazem. Wic mwi cay ju mizglcy i paksiwie: - Dabym ci papierosa, bracie, ale obawiam si e nie mam. - A ten dalej posuwa: - Uaa uaa. Bu hu huuu. To si popacz, ty may skurwioku. - I znw tym zrogowaciaym grubym pazurem prztyk prztyk i prztyk w mj obolawszy kluf: i wzerwa si ocze gromki miech jak gdyby radoci z tych ciemnych miejsc. A ja cign, ju cakiem w rozpaczy, aby si wystawi jak najprzyjebniej temu flimonowi, co si przydziera do mnie i dosadza i krzywdzi, byle powstrzyma te ju ju idce ble i mdoci: - Prosz, daj mi, ebym co dla ciebie zrobi. - I cigle macawszy si po karmanach znalazem jedynie t moj kos do grdyk, wic dobyem j i wrczam temu dziarmadze i mwi do niego: Prosz to wzi, bagam. Taki may prezencik. Prosz to wzi. - A ten mi z gruba odkaza. - Wetknij se te zafajdane kubany. Nie zayjesz mnie. - I up mnie po apsku i brzytew upada na podog. Wic ja znowu: - Co musz dla pana zrobi. Moe buty oczyci? Prosz, ju klkam i bd je liza. - I braciszkowie moi, wierzcie mi albo caujta mnie w rzopsko, upadem na kolana i na kilometr wywiesiem to czerwone chlipado i ju mao nie wylizawszy ja mu tych brudnych, zafajdanych buciorw. A ten skurwel wzi i nie za mocno kopn mnie w usto. No to uwidziao mi si, e nie cign jeszcze blw i mdoci, jak tylko fest go zapi grabami za kostki no i pizgn skurwla na podog. I zrobiem to: i przey po nastojaszczy zaskoczenie, kiedy tak wykopyrtn si bach trach i ubudu, a caa ta parszywa widownia rykna miechem. Ale ja zobaczywszy go na pododze ju poczuem ten ogarniajcy mnie koszmar, wic daem mu rk, aby prdzej si pozbiera i on si podnis. Wanie chcia mi przyadowa fest i po nastojaszczy w ryja, kiedy wkluczy si doktor Brodzki: - Dobrze, to a nadto wystarczy. - I ten francowaty czonio jakby ukoni si i precz wytaczy jak aktor, a wiata zapaliy si na mnie, szczurzcego si w blasku i z buk w prostokt do bu-hu-hu. Doktor Brodzki zwrci si do widowni: - Nasz obiekt, jak pastwo widzicie, ulega przymusowi dobra przez to, paradoksalnie, e ulega przymusowi za. Intencja zadania gwatu natychmiast czy si z przemonymi doznaniami fizycznego dyskomfortu. Aeby mu zapobiec, obiekt musi byskawicznie przestawi swj odruch na jego diametralne przeciwiestwo. Czy s pytania? - W kwestii wyboru - zahurgotao niskie a bogato ustawione gosiszcze. To nasz kapon wizienny. On w istocie nie ma wyboru, prawda? Instynkt samozachowawczy i lk przed cierpieniem fizycznym zmuszaj go do tych groteskowych ponie. Ich nieszczero rzuca si w oczy. Nie jest ju zoczyc. I nie jest rwnie istot zdoln do moralnego wyboru.
58

- To subtelnoci - tak jakby umiechn si doktor Brodzki. - Nas tu nie interesuj motywacje ani wysza etyka. My si zajmujemy tylko eliminacj przestpstw. - Jak rwnie - wci si ten wysoki elegancki Minister - walk z koszmarnym przeludnieniem wizie. - Brawo - odezwa si kto. Nastpio mnstwo baachu i spierania si, a ja tylko staem, braciszkowie, jakby sawsiem zapomniany przez tych na nic niepomnych bladych synw, a u wrzasnem si: - A ja! ja! ja! A co ze inn? Co ja tutaj mam do roboly? Czy jestem za jakie zwierz albo psa? - To ich ruszyo i zaczli pyskowa po nastojaszczy gromko i pizga we mnie sowami. Wic ja goniej uwrzasnem si, krugom na skrzyku: - Mam by jak ta mechaniczna pomaracza? - Nie wiem, co sprawio, braciszkowie, e uyem tych sw, co jakby nieproszone tak mi przyszy do gowy. To ich czego przymkno na kilka minut. Wreszcie jeden bardzo chudoszczawy i stary chryk w typie profesora dwign si, a szyj mia ca jak ukrcon z kabli doprowadzajcych si od gowy do ciaa, i tak przemwi: - Nie masz si co uskara, chopcze. Dokonae wyboru i wszystko to jest konsekwencj twego wyboru. Cokolwiek z tego wyniknie, sam to wybrae. A na to wizienny kapon wykrzykn: - Chciabym w to wierzy! - I dao si widzie, jak Naczalnik wbija mu spojrzenie jakby znaczce, e nie zajdzie tak wysoko w dziedzinie Religii Penitencjarnej jak si spodziewa. Potem znowu rozptaa si gromka ktnia i syszaem, jak furczy w po wietrzu sowo Mio i jak sam bogusaw drze si nie gorzej od innych, e niby Doskonaa Mio Usuwa Boja i cay ten szajs i kochajmysie. Po czym doktor Brodzki wkluczy si z uybk na caej mordzie: - Ciesz si, panowie, e poruszono tu zagadnienie mioci. Teraz obejrzymy sobie w dziaaniu pewien styl mioci, ktry uwaano za wymary ju od redniowiecza. - Po czym wiata przygasy i znw si zapaliy punktowe reflektory, jeden skierowany na Waszego Udrczonego Nieszcznika i Opowiadajcego To Przyjaciela, w drugi za wkolysala si fal czy wem, z lekka bokiem si podawszy, najprzeliczniejsza moda dziuszka, jak raz w yciu moe spodziewalibycie si, o braciszkowie moi, uwiadczy. Grudzitka miaa takie po nastojaszczy horror szo i jakby sawsiem widoczne, tak si jej z plecza obs obs obsuwaa ta jubka. Nogi jak sam God Gospod a w Niebiosach i tak sza, e ci tylko stkao w kiszkach, a pomimo to liczko miaa sodziutkie w uybce i modziutkie, takie jakby niewinne. I podesza do mnie z tym wiatem, jakby w takim krku wiatoci Boskiej i z ni cay ten szajs i zagwiadziocha, i pierwsze, co bysno mi w ebku, to e ruchnbym j zaraz tu na podog i normalnie ryps wyps ryps wyps j dziko w midzynoe i po nastojaszczy, a tu raz i jak mnie strzeli ta mdo, jak gdyby ten jakby milicjant kurwa co kapowa zza rogu i teraz dawaj aps i za frak. A jak do tego zajechao mnie tym wunder bar zapaszkiem jej perfum i zachciao mi si tej przydumki e uch i rujka stjka mi pod gr w kiszkach, to ju wiedziaem, e musz w try miga przyduma, jak tu o niej pomyle inaczej, zanim caa bole i sucho i okrutna mdo pierdykn mnie tak horror szo i po nastojaszczy. Wic uwrzasn si ja: - O najpikniejsza, krasna ty i przekrasna, daj mi rzuci jakby to moje serce do twych stp i eby je podeptaa. Jakbym tu mia ry kwiat, bym ci go da. Gdyby teraz la deszcz i ziemia bya jakby szajsowata, posabym ci wszystek mj ciuch pod stopami, eby ten brud i feka nie tkn twych nek. - I to wykrzykujc, o braciszkowie, czuem, e ta mdo jakby si cofa. - Pozwl mi - znw daem
59

si w skrzyk - ci ubstwia i by dla ciebie jakby za pomagiera i zastupnika na tym zym i jake okrutnym wiecie. - Tu wpado mi nareszcie to waciwe i padchadziaszcze sowo i zrazu poczu si ja uczsze, jak wymwiem: - Pozwl mi by twym do mierci wiernym rycerzem! - i apia buch na te stare kolana, w pokon i tak jakby szurgajc. Za moment poczuem si durno i po szutniacku, jakby to znw bya taka zgrywa, bo ta dziobka ukonia si widowni z umiechem i jakby wytacowaa precz i ciut oklaskw i wiata si zapaliy. Z tych drewniakw na widowni to niektrym lepia o mao nie wylazy, tak po brudacku i oblenie linili si do tej dziuszki, o braciszkowie moi. - Bdzie z niego dobry chrzecijanin! - wykrzykn doktor Brodzki - wanie taki! gotw nadstawi drugiego policzka! raczej da si ukrzyowa niby sam kogo ukrzyowa i do gbi serca si wstrznie na myl choby o zabiciu muchy. - I rzeczywicie, bracia, bo jak to powiedzia, mnie zrazu podumawszy o zabijaniu muchy poczuo si niemnoko mdoci, ale odepchnem te mdo pomylawszy, jak t much karmi si kusoczkami cukru i dba si o ni jakby o czyjego tiu tiu dziobanego zwierzaka i cay ten szajs. A on: - Resocjalizacja! zakrzykn. - Istna rado u Aniow Boych. - Najwaniejsze - odezwa si gromko Minister Spraw Niewdzicznych - e to si sprawdza. - O tak - powiedzia jakby wzdychn kapon wizienny - sprawdza si. Niechaj nas Bg ma w opiece.

Cz trzecia

l - To co teraz, ha? Takie pytanie zadawaem sobie, o braciszkowie, nastpnego ranka, stojc przed tym biatym budynkiem jakby przylepionym do starej Wupy, ubrany w moje dawniejsze ciuchy sprzed dwch lat w tym szarym blasku poranka, z ma sumk w rku zawierajc te par rzeczy osobistych i z paroma golcami w karmanie, ktre zafajdana Wadza podarowaa mi w szczodroci swojej, aebym mia za co wstpi na now drog ycia. Reszta poprzedniego dnia bya dopiero mczca, te wywiady krcone na tam dla dziennika ti wi, zdjcia, co mi je krugom cykali bysk bysk bysk no i te pokazy, jak si ami i czogam wobec ultra gwatu i cae to upudlenie i nieowki szajs. Nareszcie ruchnem w ko i od razu, tak mi si wydao, zbudzili mnie i ka wstawa jazda wynocha i damoj w dom, ojni tu ju nie chc duej oglda Piszcego Te Sowa nigdy za nic nikagda, o braciszkowie moi. No i stoj tak wczesnym rankiem z paroma golcami monalizy w lewym karmanie, pobrzkuje nimi i zastanawiam si: - To co teraz, ha? Zje moe gdzie jaki zawtrak, pomylaem, nic tego dnia rano nie zjadszy, tak pieszyli si wszyscy, eby mnie wyszturga na wolno. Tylko czaju stakanczyk mi si udao gotn. Ta Wupa znajdowaa si w bardzo ponurej dzielnicy, ale na kadym kroku byy takie
60

dla rabitnykw (to znaczy robolw) mae kafejki, wic trafiem do jednej, o braciszkowie. Zafajdana to bya mierdga, z jedn arwk na suficie tak upstrzon przez muchy, e i te ciut wiata zamiwszy, a w niej mnogo porannych rabitnykw siorbicych czaj i wykajcych te a strach popatrze kiebaski i pajdy chleba, jak te wilki aroczne, chap i wok wok wok i dr si o jeszcze. Podawaa im taka usmotruchana bogini na krzywych apach, za to z wielkimi grudziskami, i niektrzy z tych ciamkajcych prbowali j chapn za co wydajc hu hu hu! a ona he he he! a mi si zbierao na wymiot, o braciszkowie. Ale poprosiem o tosta dem i czaj bardzo grzecznie tym wytwornym gosem i usiadem w ciemnym kciku, aeby to zje i wypi. Kiedy ja si tym zajmowaem, wszed jaki malutki czonio, karzeek (znaczy si karypel) sprzedajcy poranne gazety, pokrcony i brudny typ zwyrodnialca w grubych pinglach w stalowej oprawce z drutu, achy za mia w kolorze starego psujcego si budyniu porzeczkowego. Wic kupiem urna z t myl, e naley si przygotowi do skoku z powrotem w normalne ycie zobaczywszy, co si dzieje na wiecie. Ten urna to bya jakby szmata rzdowa, bo na pierwszej stronie adnych nowin poza tym, e niby wsie wpychle i kaden musi postara si, aby dotychczasowy Rzd apia znalaz si u koryta w zbliajcych si Powszechnych Wyborach Narodowych, ktre widno maj by za kilka tygodni. Bardzo si jeden z drugim chwalbisz nadyma w tym baachu, czego ten Rzd nie zrobi, o braciszkowie, za ostatni rok czy tak okoo, e wzrs eksport i taka horror szo polityka zagraniczna i wiadczenia spoeczne poprawiy si na balszoj i cay ten szajs. Ale czym Rzd si najbardziej chepi, to tym, jak wedug nich na ulicach za ostatnie sze miesicy zrobio si duo bezpieczniej dla milujacych-pokj-szwendajcych-si-po-nocy zwyczajnych ludkw, przez to e policja jest lepiej opacana i e ostrzej bierze si za chuliganw (czyli rwnych malczykw) i zboczecw i wamywaczy i cay ten szajs. To zaciekawio tak wicej niemnoko Niej Podpisanego. A na drugiej stronie gazety byo zamazane zdjcie kogo jakby dobrze znajomego i pokazao si, e to nikt inny tylko ja ja ja. Wygld miaem ocze ponury i spuknity, ale to przez te flesze krugom bysk bysk i pyk pyk pyk. A pod moim foto napisano, e oto jest pierwszy absolwent (znaczy si wypustnik) z utworzonego dopiero co Pastwowego Instytutu Resocjalizacji Osobnikw Kryminalnych, wyleczony ze zbrodniczych skonnoci przez dwa ubiege tygodnie i ju wzorowy, przestrzegajcy prawa, dobry obywatel i cay ten szajs. Obok znalazem nad i ponad zwyczaj pochwalny artyku o Technice Ludovycka i jaki ten Rzd jest mdry i znw cay ten szajs. I apia foto jakiego muyka - wyda mi si znajomy - a to by ten Minister .Spraw Niewdzicznych czy te Wewntrznych. Co mi wygldao, e on si przechwali, jak to spodziewa si e teraz przyjdzie fajna przewoschodna i wolna od zbrodni epoka w ktrej nie bdziemy si ju ba tchrzliwych napaci ze strony modych zwyrodnialcw i chuliganw, i zboczecw, i wamywaczy i cay ten szajs. A wydaem: aaaaargh! i pizgnem ten urna o podog, tak e przynajmniej ciut pokry te lady od rozchlapanego czaju i nacharkane spluwki obrzydliwe tych brudnych zwierzakw acych do tej kafejki. - To co teraz, ha? To nie co innego teraz, o braciszkowie, tylko do domu i radosna niespodzianka dla facia i macioszki: ich jedyny syn i spadkobierca powraca na ono rodziny. I zaraz si wycign na moim wyrku, w izbuszce mojej maej ujutnej i posucham sobie jakiej muzyki co najfajniejszej i od razu przy tym pogwkuj, co teraz bd robi w yciu. Oficer Zwolnieniowy da mi dzie wczeniej dug lisi zaj, o ktre si mog stara, i podzwoni w mojej sprawie do rnych tam, ale eby tak zaraz pracoli jak rabotny krliczek, nie, braciszkowie, to jeszcze nie dla
61

mnie. Najpierw mae spoko i pieredyszka, owszem, i spokojnie sobie pomzgoli na wyrku przy dwikach muzyki przewybornej. No to w basa do Centrum i stamtd w innego basa do Kingsley Avenue, gdzie ju Blok Municypalny 18A jest niedaleko. Uwierzycie mi, braciszki, jak powiem, e serce mi walio buch buch buch z podniecenia. Krugom taka cisza, bo jeszcze bya zima i wczesny ranek, a jak wszedem do blokowej sieni, to nikogo, tylko te googuze muyki i psiochy od nagiej Godnoci Trudu. Co mnie porazio, bracia, to jak wszystko byo odczyszczone, adnych tam sw plugawych w balonikach z ust Godnych Pracownikw i adnych jaj, chojakw albo innych narzdw, co by im dorysowali maysze z brudnej wyobrani. Zaskoczya mnie te dziaajca winda. Po wciniciu elektro knopki lift zjecha mi z pomrukiem i jak wsiadem, znw porazio mnie, e kabina w rodku zupenie czysta. I wjechaem na dziesite pitro i patrz, numer 10-8 jak zawsze, i grabki mi si zatrzsy i wci dygotay, kiedy wyjem z karmana swj kluczyk. Ale zebraem si w sobie i wbiem fest klucz do zamka, odkluczyem go przekrciwszy i rozpachnem, i wszedem i widz trzy pary zaskoczonych i ciut nie przelkych lepi wpatrzonych we mnie, a to byli faty i maty jedzcy niadanie, a oprcz nich jaki trzeci czonio, ktrego w yciu nie widziaem, duy i tgi bych w samej koszuli i szelkach, jak u siebie, o braciszkowie moi, siorba czaj z mlekiem i wy wy wyka sobie tostu i jajko majko. Ten obcy wanie pierwszy si odezwa i tak do mnie powiada: - A ty co za jeden, koleko? Skd masz klucz? Za drzwi, ebym ci ryja nie wcisn. Wyjd i najpierw zapukaj. A potem wyjanisz, czego tu chciae, ale to raz dwa. Ef i em siedzieli jak skamieniawszy i widno, e nie czytali gazety, teraz przypomniaem sobie, e gazeta przychodzi dopiero, jak tatata wyjdzie ju do roboty. A macica si odezwaa: - Wic ucieke z wizienia. Och, co my zrobimy? Zaraz przyjdzie policja, och och och! Och ty zy niedobry chlopcze, eby tyle wstydu nam przynie! - i wierzcie mi albo caujta mnie w rzopsko, e daa si w bu hu huuu. Wic ja zaczem wyjania, e jak chc, to mog zadzwoni i dowiedzie si w mojej Wupie, a ten obcy siedzia przez cay czas i spodebi si na mnie, umarszczony, jakby gotw mi przyadowa z tej gromadnej byczej wochatej pichy i faktycznie wbi mi ryja do rodka. Wic ja do niego: - Moe by mi odpowiedzia co nieco, bracie? Co tu robisz i jak dugo zamierzasz? Nie spodoba mi si twj ton, jakim to przed chwil wyrzeke. Uwaaj. No wyjzycz si, sucham. Ten muyk by w typie robola, taki brzydziuga, lat moe trzydzieci albo czterdzieci, teraz siedzia rozdziawiwszy si na mnie i ani sowa nie wykrztusi. A ojczyk mj si odezwa: - Troch to nas oszoomio, synu. Naleao zawiadomi nas, e si pojawisz. Uwaalimy, e jeszcze upynie co najmniej pi albo sze lat, zanim ci wypuszcz. Co nie znaczy - dobawil, a wyrzek to cakiem ponuro - aby nam nie byo bardzo przyjemnie znw ci zobaczy i to ju na wolnoci. - A to kto jest? - powiadam. - Dlaczego si nie odzywa? Co tu si dzieje? - To jest Joe - odkazaa maty. - On tu mieszka. Lokator. - I znw poleciaa: - Oj, Boe Boe Boe. - Ty - przemwi ten Joe. Wiem o tobie wszystko, mj chopcze. Co zrobie i jak serce zamae twoim biednym, zrozpaczonym rodzicom. No i wrcie, co? eby znw im ycie zamieni w pieko, tak? Ale po moim trupie, bo ju dla nich jestem bardziej syn ni lokator. Prawie bym si w gos obmia, gdyby nie to, e przez ten razdraz ju mi si zaczo zbiera na wymiot, kiedy ujrzaem, jak ten mudak w latach na oko prawie identiko jak moi ef i em stara
62

si jakby po synowsku opiekuczym ramieniem otoczy moj zapakan macioch, o braciszkowie. - Tak - powiadam. I o mao sam bym zaamawszy si nie pad zalany zami. - Wic to tak. No, to daj ci cae pi dugich minut na wypieprzenie caego twego baracha zafajdanego won z mojego pokoju. - I prygnem do tego pokoju, a on by ciut za powolny, aby mnie zatrzyma. Jak rozpachnem drzwi, serce mi upado a na dywan, bo zobaczyem, e to w ogle ju nie moja izbuszka, o braciszkowie moi. adnych flag i proporczykw na cianach i ten mudak na ich miejsce pozawiesza zdjcia bokserw, a jedno zbiorowe, jakby druyna usadzia si grzeczniutko rczki zaoywszy i srebrna przed nimi tarcza. A pniej zobaczyem, czego jeszcze brakuje. Moje stereo zniko i szafa z pytami te, i mj skarbczyk zakluczony, gdzie trzymaem spirtne i do pania maraset, i dwie czyste a byszczce strzykawki. - Co tu wyprawiao si parszywie i po brudacku - wrzasnem. - A gdzie moje wasne osobiste baracho, co z nim ustroie, ty skur wy bladku? - Tak zwrciem si do tego Joe, ale odpowiedzia mi ojczyk: - Wszystko to zabraa, synu, policja. Bo te nowe przepisy, wiesz, rekompensata dla ofiar. Byo mi ju okrutnie ciko nie pochorowa si okropnie, ale baszka mnie rozbolaa uasno i w pysku tak mi zascho, e musiaem bystro po cig z flaszki mleka na stole i ten Joe si odezwa: - Wychowanie. Tak winia robi. - A ja powiedziaem: - Przecie ona umara. Nie yje. - Ale koty - rzek jakby pieczalno mj starzyk - zostay si bez opieki, zanim odczytano jej testament, wic przyszo si im wynaj kogo, eby je karmi. Wic policja sprzedaa na opacenie tej opieki wszystkie twoje rzeczy, ubrania i w ogle. Takie jest prawo, synu. Ale ty nigdy si za bardzo nie troszczye o prawo. Musiaem usi, a ten Joe si odezwa: - Pytaj si czy mona, zanim usidziesz, ty niewychowany may wintuchu - na co ja bystro mu si odgryzem: - Zawrzyj no ten brudny tusty loch, ty - i ju brao mi si na mdoci. Wic postarawszy si dla zdrowia umiar zachowa i umiech przemwiem: - No dobrze, to jest mj pokj, nie da si zaprzeczy. I tu jest mj dom. Co wy w tej sytuacji, moi drodzy ef i em, proponujecie? - A ci tylko patrzyli jak te ponuraki, maciocha si troch trzsa, lico miaa do imentu w krechy i mokre od ez, w kocu facio mj si odezwa: - Trzeba wszystko to rozway, synu. Nie moemy go, chyba rozumiesz? tak po prostu wzi i wyrzuci. Bo widzisz, Joe pracuje tu na kontrakcie, ma robot, jeszcze dwa lata i mymy si z nirn umwili, nieprawda, Joe? No bo widzisz, synu, mylelimy, e ty jeszcze dugo posiedzisz i ten pokj bdzie sta bez uytku. - Troch by zawstydzony, to si dao widzie po ryju. Wic tylko si uybnem i przytaknem jakby ze sowami: - Wsio widno. Przywykli wy mie troch spoko i przywykli bra ekstra te ciut kasabubu. Tak to bywa. A wasz synek to by straszny kopot i nic poza tym. - No i wtedy, wierzcie mi braciszkowie albo caujta mnie w rzopsko, tak jakby rozpakaem si, okrutnie si ualiwszy nad sob. A mj tato na to: - Bo widzisz, synu, Joe zapaci ju za nastpny miesic. To znaczy, e co bymy nie zrobili w przyszoci, teraz nie moemy da, aby si wynis, prawda, Joe? A ten Joe na to: - Ja musz troszczy si o was oboje, bo jestecie dla mnie jak rodzony ojciec i matka.
63

Czy to byoby sprawiedliwe i fer, ebym ja odszed i powierzy was czuej trosce tego smarkatego potwora, co nigdy dla was nie by jak prawdziwy syn? Teraz si pobecza, ale wszystko to lipa i udawanie. A niech idzie i wynajmie sobie gdzie pokj. Niech si nauczy, jak le postpowa i e taki zepsuty chopiec jak on nie zasuy sobie na tak dobr mamusi i tatusia, jakich posiada. - W porzdku - odezwaem si wstajc i wci cay jakby zapakany. - Teraz wiem, jak sprawy si przedstawiaj. Nikt ju nie chce mnie i nie kocha. Cierpiaem ja i cierpiaem i cierpiaem i wszyscy pragn, abym jeszcze pocierpia. Pewnie! pewnie! - Ty innym kazae cierpie - odrzek mi Joe. - Sprawiedliwie bdzie, jak naprawd pocierpisz. Dowiedziaem si o wszystkim, co ty wyprawia, jak siedzielimy tu wieczorami w rodzinnym kku przy tym stole i a strach byo tego sucha. Nieraz to mnie omal e nie zemdlio. - Chciabym znale si - powiedziaem - znowu w wizieniu. W tej starej kochanej Wupie. Ju id - powiedziaem - i nie zobaczycie mnie wicej. Poszukam sobie wasnej drogi, dzikuj. A wy miejcie to na sumieniu. - Nie traktuj tego w ten sposb - odezwa si ojczyk, a maciocha robia tylko bu hu huuu! z mord wykrzywion i hadk na wygld, a ten Joe znowu j obj, poklepywa i robi w kko no no no cakiem po duracku. A ja do drzwi potykajc si i wyszedem, porzuciwszy ich na pastw tej okrutnej winy, o braciszkowie.

2 Szagaem ja braciszkowie ulic, jakby donikd, odziany w ten dawniejszy ciuch nocny, ludzie si wytrzeszczali na niego jak szedem i do tego trzso mnie, bo dzie suka zimowy, i chciaem tylko jak najdalej by od wszystkiego i ebym ju o niczym w ogle nie potrzebowa myle. Skoczyem w bas do Centrum i cofnem si na Taylor Place i oto mj butik z nagraniami, zwany MELODIA, ktry zaszczycaem dajc mu askawie zarobi, o braciszkowie, i z wygldu by ten co zawsze i jak wszedem, spodziewaem si e bdzie tam stary Andy, ten ysy i bardzo chudoszczawy, uczynny, malutki drewniak, u ktrego dawniej kupowaem tak mnogo pyt. A tam ladu nie zostao po Andym, braciszkowie, tylko skrzyk i wrzask nastolatek (czyli maolatw i maolatek) osuchujcych jakie nowe pop cham piosneczki koszmarne i do tego taczcych, a sprzedawczyk sam prawie e nastolatek trzaska kostkami u rk i obmiewa si jak z uma szedszy. Wic ja przystpiem i czekam, aby raczy mnie zauway, a potem zwracam si do niego: - Chciabym usysze na pycie Mozarta Nr 40. - Dlaczego mi to akurat przyszo do ba, nie wiem, ale przyszo. A ten sprzedawczyk zapytuje mnie: - A czego czterdziesty, przyjacielu? Wic odparem: - Symfonii. To znaczy Symfonia G-moll Numer Czterdziesty. - Uuu - zrobi jeden z taczcych maolatw, chopczyna z kudami na caych lepkach symfonia. A nie rym cym cymfonia? On szuka bim bam bonii. Czuem jak mnie ogarnia razdraz i musiaem si tego wystrzega, wic uybnem si
64

do tego szczyla, co przej interes po Andym, i do caego tumu fikajcych i drcych si maolatw. A ten czonio powiada: - Wejd do tej kabinki, przyjacielu, to ja co ci tam puszcz. Wlazem ja do malutkiego pudeka, gdzie mona przesucha nagrania, co chcesz kupi, a ten mi nastawia pyt, ale nie Mozarta Czterdziest, tylko Prask - widno zapa tego Mozarta, byle co mu z pki wpado pod rk - i na to poczubym si ju po nastojaszczy razdraz i miabym si pilnowa, eby nie dopady mnie ble i mdoci tylko e na mier zabyem o czym, co te powinienem pamita i teraz ju chciao mi si normalnie zdechn. Mianowicie e ci kurwa weteryniarze tak urzdzili, aebym przy kadej muzyce, ktra daje mi si wonowa, dostawa tych blw i mdoci, zupenie jakbym oglda albo chcia popelni gwat. A wszystko dlatego, e w tych filmach z ultra kuku bya podoona muzyka. Najbardziej mi zapad ten potworny film o Nazich z finaem Pitej Symfonii Beethovena. A tu si zrobi koszmar z cudownego Mozarta. Wypadem z butiku przy gromkim rechocie tych nastoltek i jak sprzedawczyk wykrzykiwa za mn: - Ej ej ej! - Ale nie zwracaem uwagi na nic i polazem potykajc si, prawie jak lepy, przez jezdni i za rg do starej mooczni Pod Krow. Wiedziaem ja, czego mi teraz nuno. Lokal by prawie e pusiy, bo jeszcze rano. Wygld mia te dziwny, bo ukrasili go w czerwone ryczce krwska, a za barem sta jaki nieznajomy. Ale jak zakazaem: - Due biae i co - ten z wychudym i ledwo co wygolonym ryjem od razu wiedzia. Zaniosem to due mleko z dobawk do jednego z maych boksw naokoo, kady odgrodzony wasna zasonk, i tam usiadszy na pluszowym krzele dopiero siorb i siorb. Jak wszystko ju wysczyem, to poczuem, e co zaczyna si dzia. Miaem lepka jakby wlepione w taki malu malutki na pododze kusoczek sreberka z paczki rakotworw, bo nie za horror szo zamiatao si tam, braciszkowie. Ten strzpek srebra zacz rosn i rosn i rosn i by taki janiejcy, ognisty, a oczy musiaem przyszczurzy. Zrobi si tak przeogromny, e ju nie tylko ta przegrdka, gdzie ja si saniaem, ale caa ta moocznia Pod Krow i caa ulica to by on i cae miasto. A potem cay wiat i cae w ogle wszystko, bracia, i jakby morze napywao na wszystko, co kiedykolwiek byo zrobione albo i pomylane. Jakbym sysza siebie wydajcego takie czudackie odgosy i sowa w rodzaju: - May drogumary ty jaowiao gni tych nie wrnyciuch i cay ten szajs. To widzenie wdrug rzucio si w srebro i zaraz kolory, jakich nikt i nigdy jeszcze nie widzia, i tum figur zobaczy ja bardzo bardzo bardzo daleko i jakby je kto posuwa bliej bliej bliej, a wszystko w bardzo jasnym blasku z dou i z wierchu tak samo, braciszkowie moi. Ta gromada posgw to God Gospod i Wsie Anioowie Jego i wici, wszystko jak brz ocze wiecce, brodate i z wielkimi ogromnymi skrzydami pomachujcymi jakby na wietrze, tak i nie mogcy by po nastojaszczy z brzu ani z kamienia, a oczy ich czyli gazy ruchome i znaczy si ywi. Te gromadne figury jakby najeday na mnie coraz bliej i bliej a tak blisko, jakby zaraz mnie chciay zgnie i usyszaem swj gos: - liiiii. - I poczuem, e wsio mnie odeszo - ciuch i py, mzg, nazwisko, w ogle wszystko - i zrobio mi si tak horror szo jak w niebie. Potem rozda si haas jakby si kruszyo i obruszao i God Gospod i Jego Anioowie i wici jakby zatrzchali nade mn gowami, jakby chcieli powiedzie, e mj czas jeszcze nie nadszed ale mam dalej prbowa i wszystko si jakby obszczerzyo i w rechot i zawalio si i ciepe ogromne wiato osuno si jakby w zib i byem apia tu gdzie przedtem, na stole puste szko i chciao mi si paka i czuem, e na wsio jedyna odpowied to mier. I to wanie, to naley zrobi! sprawa staa si dla mnie jasna, tylko nie wiedziaem jak, bo nigdy si nad tym nie zastanawiaem, o braciszkowie. W tej sumce z rzeczami osobistymi, prawda, miaem swoj brzytew do grdyk, ale od razu mi si zrobio bardzo niedobrze jak
65

pomylaem e zadaj ni --siach po samym sobie i cieka czerwo czerwona krew moja wasna. Znw nie gwatu chciaem, ale czego, aebym tak agodnie zapad w sen i eby to by koniec Niej Podpisanego i dla wszystkich koniec wszelkich kopotw. Moe jakbym zaszed, pomylaem sobie, do tej Publo Bibloteki za rogiem, to znalazbym w jakiej knidze najlepszy sposb na bezbolesne zaatwienie si. Przedstawiem sobie, jak nie yj i jak wszyscy tego bd aowa, ef i em i ten szajso francowaty Joe ten doskakiewicz i rwnie doktor Brodzki, i doktor Branom, i ten Minister Wewntrzny Niewdziczny i w ogle wszyscy oni. No i ten zafajdany Rzd przechwalajcy si. Wic myk ja na ten zib i byo ju po poudniu, okoo drugiej, co uwidziaem ja na tym wielkim zegarze w Centrum i znaczy si, e to stare mleczko z dobawk dao mi by duej na trypie ni mylaem. I paszo ja po Marghanita Road i skrciwszy w Boothby Avenue. potem znowu za rg i tam ju mieci si Publo Biblotcka. To jest bardzo starychowskie miejsce i wtpi, czy tam zajrzaem od czasu jak by ze mnie ocze ocze malutki malczyk, okoo lat szeciu, i dzielio si na dwie czci: jedna do poyczania ksiek i druga do czytania, pena gazet i urnaw ilustrowanych i tego jakby smrodu niemytego starych drewniakw ich prchna ich woni tego fetorku cia w ndzy i zgrzybiaoci. Mnstwo ich albo sterczao przy stoiskach z gazetami po caej sali, sikajc i bekajc i pod nosem do siebie mamroczc i przewracajc kartki, wyczytujc ze smutkiem, co nowego, albo siedzieli przy stoach przegldajc te urnay lub tylko udajc, niektrzy spali, a paru to nawet gromko chrapao. Z pocztku ju nie pamitawszy, po co przyszedem, wreszcie tkno mnie i troch wzdrygno jak przypomniaem sobie e po to, aby znale bezbolesny sposb na wycignicie kopyt, i podszedem do pki z rnymi tam encyklo i te pe. Od chuja byo tych knig, ale adnej, o braciszkowie, eby tak po tytule mi pasowaa. Owszem, jaka o medycynie, to j wycignem i jak zajrzaem, to nic, tylko rysunki albo zdjcia jakich odraajcych ran i chorb, a o mao bym si nie porzyga. Wic odstawiem j i wydostaem t gromadn knig, co wiecie, tak zwan Bibli, podumawszy sobie czy mi nie uly jak wtedy co j czytaem w starej Wupie (nie takiej znw starej, ale wydawao si ju bardzo dawno) i pokusztykaem do krzesa j poczyta. Ale znalazem tylko, jak si rbie siedemdziesit razy po siedem i jak mnstwo tych ydw przeklina i grzmoci jeden drugiego, i te si poczuem niedobrze. Wic o mao si nie popakaem i jeden taki bardzo stary i zachmaniony mudak z naprzeciwka zapyta: - Co si stao, synu? Masz jaki kopot? - Chc skoczy ze sob - powiadam. - Ju mam dosy, ot co. ycie mi dao w ko. Czytajcy obok mnie prchniak zaszumia: - C - nie podnoszc oczu znad jakiego tam durackiego urnaa, w ktrym byy tylko narysowane jakby takie gromadne sztuczki geometryczne. Co mi to przypomniao. A ten pierwszy mudak powiada: - Jeste na to za mody, synu. Przecie ty wszystko masz przed sob. - Aha - odkazaem gorzko. - Jak sztuczny cyc. - Ten czytacz urnau znw zasycza: C - tym razem podnoszc oczy i co dla nas obu zaskoczyo. Ju mi si zrobio widno, co za jeden. A on tak po nastojaszczy i gromko: - Ja nigdy nie zapominam ksztatu, jak Boga kocham. Jaki co ma ksztat, w yciu nie zapomn. Mam ci, ty winio, na Boga, ty mody zbrodniarzu. - Krystalografia, no tak. Wanie to nis wtedy z bibloteki. Sztuczne zby tak horror szo chrupay pod butem. Jego zdarte achy. Knigi razrez i razbros, wszystkie o krystalografii. Pomylaem, e lepiej pryska std gdzie rak w trawie piszczy. Ale ten stary mudak ju si zerwa, o braciszkowie moi, wrzeszczc jak z uma szedszy do wsiech prchniakw krugom pod cianami przy gazetach i do tych, co
66

kimali nad urnaami przy stoach. - Mamy go - skrzycza. - To ta winia jadowita, ten zbrodniarz, co poniszczy ksiki o krystalografii, takie rzadkie, nigdzie nie do odkupienia, ju nigdy. - By w tym jaki wariacki ton i odgos, jakby ten chryk by po nastojaszczy z uma szedszy. - To jest wzorowy okaz tych bestialskich i tchrzliwych modziakw! - rycza. - Tu pomidzy nami. Mamy go w rku. To wanie on z kolegami pobili mnie i skopali i zmasakrowali. Obdarli mnie do naga i wyrwali mi zby. Moja krew i jki mieszyy ich. Pognali mnie kopniakami do domu, goego i bez przytomnoci. - Bya to niezupenie prawda, jak wiecie, braciszkowie. Co mia jeszcze na tej pyci, nie by znw obdarty cakiem do naga. Krzyknem: - Ale to byo przeszo dwa lata temu. W tym czasie zostaem ukarany. Dostaem nauczk. Tylko popatrzcie si o tam - w gazetach - jest moje zdjcie. - Ukarany, co? - przemwi jeden stary typ jakby onierza, taki weteran. - Takich si powinno wytpi. Jak to haaliwe robactwo. Ukarany, powiadasz? - Dobrze! dobrze! - odpowiedziaem. - Kady ma prawo do wasnych pogldw. Bardzo panw przepraszam. Ju musz i. - I zaczem si wycofywa z tej meliny z uma szedszych prchniakw. Aspiryna! no wanie. Mona si wykoczy setk aspiryn. Ze starej apteki. Ale ten od krystalografii wrzasn: - Nie wypuszcza go! My go nauczymy co znaczy ukarany, t wini modocian, tego morderc. apcie go. - I wierzcie mi albo to drugie, braciszkowie, ale kilku tych starych grzdyli, tak po dziewidziesit lat kady, zapao si za mnie tymi trzscymi starymi grabkami, a mnie jakby zemdlio od woni tej staroci zamiardej i chorb wszelakich, zioncej od tych na wp zdechych mudakw. Ten od krystalografii dobra si ju do mnie i zacz mi adowa w ryja takie drobne i sabiutkie szturganka, wic ja pytaem si wyrwa i uciec, ale te starychowskie apska, co mnie dzieray, byy mocniejsze ni si spodziewaem. A potem inne chryki przykusztykay od gazet, aby te od siebie dooy Niej Podpisanemu. Wykrzykiwali takie rzeczy jak: - Zatuc go, stratowa go, aby ywy nie uszed, wybi mu zby! - i cay ten szajs: i ju byo mi jasne, o co chodzi. To staro dorwaa si do modoci, ot co. A niektrzy z nich powtarzali: - Biedny stary Jack, o mao nie zabi biednego Jacka, to on, wanie ten bydlak! - i tak dalej, jakby to si wczoraj hapno. Bo dla nich to chyba wczoraj. I teraz ju cae morze mierdzcych i linicych si brudnych prchniakw usiowao jakby dobra si do mnie tymi wtymi grabkami i starymi, zrogowaciaymi pazurkami, zgieczc i dyszc na mnie, a nasz krysztaowy pogromszczyk by cigle najpierwszy, adujc mi szturg i szturg nieprzerywno. A ja baem si zrobi absolutnie cokolwiek, o braciszkowie, bo ju lepiej dostawa taki wycisk ni poczu si do wymiotu i ten okropny bl, ale z drugiej strony, rozumie si, fakt e i tak odbywa si gwat wprawi mnie w takie nastrojenie e ten atak mj wyglda jakby zza rogu i tylko patrzy, czy ju nie wyprygn i dawaj na caego. A pojawi si biblotekarz, taki modszy, i krzykn: - Co tu si dzieje? Przesta mi natychmiast! Tu jest czytelnia. - Ale nawet nie zwrcili uwagi. Wic on powiedzia: - Dobrze, w takim razie dzwoni na policj. Wic ja uwrzasnem si, a nie mylaem, e mgbym w yciu co takiego uczyni: - Tak tak tak jest, prosz dzwoni, prosz mnie ratowa od tych starych wariatw. Przyuwayem, e ten biblotekarz si wcale nie pali do udziau w drace i do wybawiania mnie od furii szau i z pazurw tego prchniactwa: wzi i umkn do swojej dyurki czy gdzie tam by telefon. Teraz ju te chryki si strasznie usapay i czuem, e dabym jednego prztyka i wszyscy by si przewrcili, ale ja pozwalaem, bardzo cierpliwie, eby mnie trzymay te
67

zgrzybiae grabki, z zamknitymi gazami, znosiem te wte poszturgiwania w lico i syszaem, jak starychowskie zdyszane gosy daj mi po twojamaci takimi sowami jak: - Ty smarkaty bydlaku, ty winio, chuligan, obuz, morderca, zabi go i tyle. - Wreszcie dostaem raz tak po nastojaszczy bolenie w kluf e powiedziaem sobie o kurwa kurwa! i roztworzyem oczy i targnem, aby si im wyrwa, co nie byo trudne, braciszkowie, i lu przedarem si z krzykiem do takiej sieni przed czytelni. Ale ci starzy mciciele nic tylko za mn, dyszc jakby ju mieli powyzdycha, a te szpony zwierzce a si im trzsy, eby dorwa si do Waszego Przyjaciela i Niej Podpisanego. Po czym kto podci mi nogi, ubudu! le na pododze i oni mnie kopi, wiem usyszaem ju mode gosy w krzyku: - No ju. spokj, spokj! - i wiedziaem, e przyjechao gliniarstwo.

3 Byem tak jakby zamroczony, o braciszkowie, i nie widziaem za dobrze, ale musiaem tych szpikw ju na pewno gdzie spotka. Tego co mnie podnosi i mwi: - Dobrze ju, dobrze, dobrze - prawie przy frontowych drzwiach Publo Biblo to wcale nie znalem, tylko wyda mi si bardzo mody jak na milicyjniaka, ale tamci dwaj tak wygldali od plecw, e na pewno ich kiedy widziaem. Siekli tych francowalych staruchw takimi maymi pejczykami siuch i siuch i siuch, dao si pozna, jaka to dla nich uciecha i radocha, przy czym pokrzykiwali: - Na i na, macie, wy niegrzeczne chopaki. To was nauczy, e nie wolno urzdza rozruchw i narusza Pastwowego Spokoju, wy otrzyki niedobre, wy. - No i zagonili tych sapicych i zadyszanych i mao nie konajcych mcicieli przedpotopowych z powrotem do czytelni, a potem si obrcili, obmiewajc si jak z uma szedszy, i spojrzeli na mnie. Starszy powiedzia: - No no no no no no no prosz. Kogo ja widz. Przecie to may Alex. Tyle czasu nie widu, o mj druku. Jak leci? - Byem jak odurzony, mundur i hem (znaczy si szom) nie pozwalay dobrze zobaczy, kto to, chocia lico i glos byy mi doskonale znane. Po czym na drugiego ypnem i co do tej mordy, obszczerzonej i gupawej, nie byo wtpliwoci. Wic jakby zdrtwiay i coraz gorzej drtwiejcy apia i baczniej przyjrza ja si temu no no no proszcemu. Wic to faktycznie stary szmaojowaty Billyboy, mj prastary wrg. A ten drugi to, rozumie si, Joop, niegdy mj drug i take samo wrg tego zatuszczonego capa Billyboya, obecnie za gliniarz w mundurze i szomie i z batem do utrzymywania porzdku. Wyrwao mi si: - Nie. - A co, niespodzianka? - i stary Joop da si w rechot, ktry tak horror szo zapamitaem: - Chu chu chu. - Niemoliwe - rzekem. - To by nie moe. Nie wierz. - Widzisz na wasne lipka - obszczerzy si Billyboy. - adnych zachwostek i bez cudw, chopcze. Zajcie w sam raz dla dwch takich, co doszli do wieku zatrudnienia. Policja. - Jestecie za modzi - upieraem si. - Duo za modzi. Nie bierze si takich malczykw do gliniarstwa. - Byli - wkluczy si stary policjant Joop. Nie mogem tego przeskoczy, braciszkowie,
68

naprawd nie mogem. - Byli za modzi, wtenczas, mody mj druku. A ty przecie od nas bye najmodszy. No i wanie jestemy. - Wci nie mog uwierzy - powtrzyem. Po czym Billyboy, ten poli mili cyjniak Billyboy, co go nie umiaem przeskoczy, odezwa si do modszego ni on gliniarczyka, co mnie dalsze a nieprzerywno dziera, i tego ju nie chwyciem: - Chyba wikszy bdzie poytek, Rex. jak z nim pjdziemy na skrt. Chopcy to chopcy i tyle, wiecznie to samo. Nie warto wpuszcza si w karau i cala t rutyn. Znowu te jego sztuczki, my je znamy na pami, cho ty, oczywicie, ich nie moesz pamita. Rzuci si na bezbronnych starcw i oni dziaali w obronie wasnej. Ale prawo kae nam co z tym zrobi. - Jak to? - spytaem nie wierzc wasnym uszom. - Przecie to oni rzucili si na mnie, braciszkowie. Nie jestecie po ich stronie i nie moecie. Ty zwaszcza nie moesz, Joop. To ustroi taki jeden chryk, z ktrym obaj raz pofiglowalimy za dawnych czasw, i teraz po tak dugim czasie prbowa si na mnie ciut i po niemnoku odegra. - Masz recht, e po tak dugim czasie - odkaza mi Joop. - Ju tak horror szo tych czasw nie pamitam. A poza tym nie mw na mnie Joop. Mw do mnie panie konstablu. - Ale troch si jednak pamita kiwa raz po raz gow Billyboy. Nie by ju po prawdzie taki tusty. - Maych a niegrzecznych malczykw, takich prdkich w miganiu brzytw, mamy obowizek utrzyma w karbach. - I zapali mnie w taki fest uchwyt i poniekd wywlekli z Publo Bibloleki. Przed budynkiem czeka glinowz i za szafiora by ten co go woali Rex. Poszturgali mnie i wpichnli na ty glinowozu, a ja nie mogem si pozby wpieczatlenia, e faktycznie to art i e Joop siejczas e i tak zdejmie szom ze ba i zrobi chu chu chu chu. Ale nie zrobi. Odezwaem si, prbujc opanowa rosncy we wntrzu strach: - A stary Pietia, co stao si z Petem? I aosna to sprawa z orykiem - cign. Opowiadano mi. - Pete, ach tak, Pete - powiada Joop. - Jakbym sobie przypomina to imi. - Tu przyuwayem, e wyjedamy z miasta. Wobec tego pytam si ich: - A dokd my jedziemy? Billyboy odwrci si z przedniego siedzenia i odkaza mi: - Jeszcze nie ciemno. Maa przejadka na wie, gdzie wszystko zimowe nagie i bezlistne, ale jake bezludno i piknie. To nie jest horror szo, przynajmniej nie zawsze, aeby wpychle w miecie za duo widzieli z naszych karalnych skrtw. Bo ulice po rnemu utrzymywa naley w czystoci. I znw si odwrci do przodu. - Nu pagadi - odkazaem. - Co za kwacz? Po prostu nie chwytam. Dawne czasy to umare i przesze czasy. Czego narobiem w przeszoci, za to poniosem kar. Wyleczono mnie. - Czytali nam o tym - zgodzi si Joop. - Szef nam czyta. Mwi e to doskonay sposb. - Czytali - odbaaknem ciut zo i jechidno. - Cigle taki z ciebie joop, e sam nie przeczytasz, braciszku? - Och nieee - odkaza mi Joop tak ocze mio i jakby z ubolewaniem. - Tak ze mn nie idzie rozmawia. Byo i ju nie jest, mj druku. - I jak mi przydziarmay w kluf, a caa ta jucha czerwo czerwona pucia si kap kap kap. - Nikagda i ani krzty zaufania - stwierdziem z gorycz, rozmazujc t juch apskiem. Zawsze mi przychodzio z wami sam na samo gwat i adzinoko. - Tu bdzie w sam raz - powiedzia Billyboy. Teraz ju byli my na okrainach miasta, po
69

prostu wiocha i tylko yse drzewa i kiedy niekiedy gdzie jaki wierk, i furkot jakiej maszyny rolniczej w oddaleniu. Zmrok robi si ju zupeny, jak to normalnie w rodku zimy. Nigdzie ywej duszy, ludzkiej ani zwierzcej. Tylko my we czterech. - Wyskakuj, Alex bojku - rozkaza Joop. - Nic wielkiego. Taka sobie wersja skrcona. Oni zasuwali a ten szafior tylko siedzia za kkiem, pali ryjka i czyta se ma ksieczk. eby dojrze, mia wkluczone wiateko. Nie zwraca uwagi, co tam Billyboy i Joop robi Niej Podpisanemu. A co mi robili, mniejsza o to, w kadym razie tak jakby sapanie i du du du omot na tle furkoczcych maszyn rolniczych i wir wir wirkania w goych (czyli ysych) gaziach. W samochodzie pokazywa si pod lampk dymek oddechu i ten tam gliniarczyk spokojniutko przewraca sobie kartki. A ci przez cay czas pracowali nade mn, braciszkowie. Wreszcie Billyboy albo Joop, nie umiem powiedzie, odezwa si: - Myl, e to by byo na tyle, druku, nie uwaasz? - I dali mi na poegnanie kady jeszcze po razie w mord i wykopyrtnem si i tak ju zostaem na trawie. By zib ale ja nie czuem zimna. A ci otrzepali apska i zaoyli z powrotem szomy na eb i kurtki, bo je zdjli, a nastpnie wsiedli do samochodu. - Zobaczymy si znw przy okazji, Alex - odezwa si Billyboy, a Joop da normalnie swj szutniacki rechot. Szafior doczyta stron do koca i schowa ksik, zapali i odjechali do miasta. Mj byy drug i mj byy wrg machali na poegnanie. A ja leaem podziargany i zeszmacony. Wicej nie mogem. Po jakim czasie dopiero mnie rozbolao, a potem deszcz rozpada si, taki lodowaty. adnych ludzi nie byo wida, ani domu, gdzie by wiecio si. Dokd ja mam if nie majcy domu i w karmanach ledwie par kopiejek? Popakawszy sobie bu hu hu huuu wstaem jako i poszagaem.

4 Do domciu, do domciu tskniem, do domciu, i faktycznie do DOMCIU trafiem, o braciszkowie. Szedem ja przez mrok i nie w stron miasta, tylko tam, skd byo sycha ten szum jakby maszyny rolniczej. I znalazem si jakby we wsi, co wydaa mi si znajoma, ale moe wsie (niby e wszystkie) wsie maj ten sam wygld, zwaszcza po ciemku. Tu domki stay, tam znw jaka pijalnia, a cakiem na kocu wsi taka malutka dacza, sawsiem sam na samo gwat i adzinoko, i dojrzaem nazw poyskujc na furtce. Tam byo napisane DOMCIU. Cay ociekaem tym lodowatym deszczem, wic moje achy to ju by nie szczyt mody, bo wyglday pieczalno i raczej wzruszajco, bujny mj przepych zamieni si w mokry szajsowaty i rozczochrany kotun przylepiony do czaszki, cay ryj miaem na pewno w siniakach i krwiakach, a kilka zbw kiwao si luzem, jak ich doruszyem jzorem czyli chlipadem. I na caej pyci byem obity, obolay i bardzo spragniony, tak e rozdziawiaem co chwila pysk na zimny deszcz, a odek mi cay czas burcza grrrr przez to, e od rana ju nic nie jadem, a i wtedy niewiele, o braciszkowie moi. Skoro ju napisano DOMCIU, a nu kto mi tutaj pomoe? Otworzy ja furtk i jakby lizgnwszy si po ciece, a deszcz zamienia si w ld, zapukaem cicho i bagalnie do drzwi. Nikt si nie zjawi, wic postukaem troszk duej i mocniej, i dopiero dao si sysze,
70

e kto zaszaga do drzwi. Potem drzwi si uchyliy i gos mski zapyta: - Tak? o co chodzi? - Och - stknem - prosz mi pomc. Policjanci pobili mnie i porzucili na drodze, ebym umar. Och, bagam pana o co do picia i czy mgbym si zagrza przy ogniu. Tagda otworzyy si drzwi na rocie i zobaczyem w rodku jakby ciepy blask i pomienie po trzask trzaskujce. - Wejd - zaprosi ten czonio - kimkolwiek jeste. Boe ci dopom, biedna ofiaro, wejd i niech ci si przyjrz. Wic potykajc si wszedem i nie byo adne udawactwo dla sfingu, o braciszkowie, naprawd zeszmacony byem i wykoczony. Ten poczciwy chryk obj mnie za plecza i wcign do pokoju z tym ogniem i natyrlik od razu wiedzia ja, gdzie jestem i dlaczego DOMCIU na tej furtce pokazao mi si takie znajome. Patrzyem ja na tego czlonia i on patrzy si na mnie, tak yczliwie, i teraz ju dokadnie go sobie przypomniaem. On za mnie natyrlik nie mg zapamita, bo w tamte dni beztroskie ja i moi tak zwani drukowie zawsze wykonywalimy co wiksze draki, omot i figle, i zachwat w maskach, a to byo naprawd horror szo jako przebranie. On by nieduy w rednim wieku, tak ze trzydzieci, czterdzieci, pidziesit i mia pingle na klufie. - Usid przy ogniu - zagai - a ja ci przynios yskacza z gorc wod. O jej jej, kto ci naprawd pobi. - I obejrza ze wspczuciem mj eb i ryj. - Policja - wyjaniem. - Ta koszmarna policja. - Kolejna ofiara - powiedzia i tak jakby wzdychn. - Ofiara nowoczesnoci. Przynios ci tego yskacza, a pniej musz ci troch opatrzy te rany. - I poszed. Rozejrzaem si po tej udobnej maej izbuszce. Teraz byy tu ciut nie same ksiki, kominek i par krzese i jako dao si widzie, e fifa tu adna nie mieszka. Na stole piszca maszynka i mnstwo jakby skotowanej bumagi no i przypomniaem sobie, e ten czonio to pisarz. No tak: MECHANICZNA POMARACZA. A dziwne, e to mi utkwio. Ale nie mog si zdradzi, bo teraz potrzebuj pomocy i yczliwoci. Te okrutne dziobane wybladki w tym zafajdanym biaym domu tak mi zrobili, e siejczas konieczna mi jest pomoc i yczliwo: i przymusili mnie, ebym ja sam fundowa innym pomoc i yczliwo, jeeli ktokolwiek zechce je przyj. - Prosz si czstowa - zagai ten czonio powracajc. Wrczy mi ten gorcy i oywczy stakan do wypicia i od razu poczuem si lepiej, a potem opatrzy mi te rany na pysku. I powiedzia: - Teraz we gorc kpiel. Napuszcz ci wann. A pniej wszystko mi opowiesz przy dobrej gorcej kolacji, ktr przygotuj, kiedy ty bdziesz si kpa. O braciszkowie moi, o mao bym si popaka, taki by dobry. I chyba wypatrzy mi w gazach te stare zy, bo mi powiedzia: - No ju dobrze, dobrze - poklepujc mnie serdecznie po pleczu. W kadym razie poszedem i wziem t gorc kpiel, a on przynis dla mnie piam i na wierzch podom, wygrzane przy ogniu, a take bardzo stare znoszone tufle. I poczuem si, braciszkowie, cho obolay i gdzie nie doruszy tam bolesny, e wkrtce poczuj si lepiej. Zszedem na d i patrz, a on ju naszykowa w kuchni st, a na nim widelce i noe i fajny, gromadny bochen chleba, i bulelka PRIMA SAUCE i za moment poda wielkolepn jajko majkownic z kusocz-kami szynki, do tego rozpkajce si kiebaski no i wielkie gromadne kubasy gorcego i sodkiego czaju z mlekiem. Byo po prostu wunder bar tak siedzie w ciepeku, je, i okazao si, e jestem bardzo zgodniawszy i po jajecznicy przyszo mi si poera jedn po drugiej pajdy chleba z masem i demem truskawkowym z gromadnego duego soja. - Duo lepiej mi - powiedziaem. - Czy i jak zdoam si odwdziczy? - Chyba wiem, kim jeste - powiedzia. - A jeeli tak i si nie myl, to trafie, przyjacielu, w sam raz gdzie trzeba. Czy nie twoje zdjcie byo dzi rano w gazetach? Czy nieszczsna ofiara tej okrutnej nowej techniki to wanie ty? Bo jeeli tak, w takim razie zesaa ci tu
71

Opatrzno. Najpierw torturowany w wizieniu, potem wyrzucony z niego, aby dalej moga ci torturowa policja. Szczerze ci wspczuj, mj biedny biedny chopcze. - Ani sowa nie zdoaem wtrci, braciszkowie, chocia japsko miaem rozpachnite i gotowe odpowiada na jego pytania. - Nie ty pierwszy si tu pojawiasz w takim stanie - wyjani. - Policja lubi przywleka ofiary swe na okrainy tej wsi. Ale to naprawd opatrznociowe, e ty, bdcy te ofiar innego rodzaju, tu si znalaze. A moe syszae o mnie? Musiaem bardzo uwaa, bracia. Odrzekem: - Syszaem co o Mechanicznej pomaraczy. Nie czytaem jej, ale syszaem. - Ooo - powiedzia i ryj mu pojania jak soce w ognistej chwale poranka. - Teraz mi opowiedz o sobie. - Nieduo jest do powiedzenia - odrzekem pokornie - szanowny panie. Zdarzy si taki chopicy i gupi wybryk. Moi tak zwani przyjaciele namwili mnie, a raczej zmusili, ebym si wama do domu jednej starej psiochy, to znaczy damy. Nic zego nie miaem na myli. Niestety ona tak w ko daa swemu poczciwemu, staremu sercu, starajc si mnie wyrzuci, chocia i tak byem gotw wyj po dobrej woli, e umara. Wic oskarono mnie o spowodowanie jej mierci. No i wsadzono, prosz pana, do wizienia. - No no no, mw dalej. - A potem wybra mnie ten Minister Spraw Niewdzicznych czy te Wewntrznych, aby wyprbowa na mnie t now sztuczk, tak zwan technik Ludovycka. - Opowiedz mi o tym - zakrzykn, nachylajc si do mnie podliwie, a okcie u swetra mia cae w demie truskawkowym z talerzyka, ktry ja odsunem na bok. Wic wszystko mu opowiedziaem - wszyciutko - wsio - braciszkowie moi. Sucha a mu si uszy trzsy, patrzaki wieciy i usto przyotwierao, a tuszcz na talerzach zastyga styg i zastyg. Kiedy skoczyem, wsta od stou, raz po raz kiwajc i robic hm hm hm zbiera ze stou talerze i cae to baracho, nosi do zlewu. Ja powiedziaem: - Chtnie to pozmywam, prosz pana. - Ty sobie odpocznij, biedaku - odkaza i tak odkrci kran, a para zacza pyrka. Nie jeste wolny od grzechu, jak sdz, ale ukarano ci cakiem po drakosku. Przerobili ci na co innego ni istota ludzka. - Odebrano ci mono wyboru. Skazany jeste na postpowanie wedug stereotypu, jaki akceptuje zbiorowo, jakby taka maszynka zdolna wycznie do czynienia dobra. No i wyranie to wida: caa ta kwestia uwarunkowa ubocznych. Muzyka i stosunek pciowy - literatura i sztuka - wszystko teraz musi by nie przyjemnoci rdem, tylko mczarni. - Tak jest, prosz pana - odrzekem, kopcc jego rakotwora z korkowym filtrem. - Oni zawsze chapn za duo - powiedzia, jakby w zamyleniu wycierajc talerz. - Ale ich podstawowy grzech to sama intencja. Czowiek niezdolny wybiera to ju nie czowiek. - To samo powiedzia kapon - wciem si. ~ - To znaczy ksidz kapelan wizienny. - Aha, tak powiedzia? Oczywicie. No bo musia, a jak, skoro to chrzecijanin? No przemwi, wci, wycierajc ten sam talerz co dziesi minut temu - wobec tego jutro zaprosimy tu par osb na spotkanie z tob. Chyba da si z ciebie, mj biedaku, zrobi uytek. Mgby przyczyni si do wyrzucenia na zbity pysk tego bezczelnego Rzdu. Zmienia porzdnego modzieca w jaki nakrcany mechanizm, sowo daj, to nie tytu do chway dla jakiegokolwiek bd rzdu! chyba dla takiego, co pyszni si stosowaniem przymusu i represji. - Mwic to krugom wyciera ten sam talerz.
72

Wic powiedziaem: - Prosz pana, pan wyciera wci ten sam talerz. Zgadzam si z panem co do tego chwalenia si. Ten rzd to chyba si gwnie przechwala. - Och - zrobi, jakby pierwszy raz w yciu ujrza ten talerz, i odstawi go. - Jeszcze mi nie za dobrze id - wyjani - te zajcia domowe. Wszystko to robia moja ona, a mnie zapewniaa spokj, ebym tylko mg pisa. - Paska ona? - spytaem. - Czy odesza od pana? - Bo naisto chciaem si dowiedzie, co z t jego zakonn, ktr bardzo dobrze zapamitaem. - Tak, odesza - rzek takim bardzo gromkim i rozgoryczonym gosem. - Rozumiesz, umara. Zostaa brutalnie zgwacona i pobita. Nie przeya szoku. Stao si to w tym domu grabki mu si trzsy, ciska w nich cierk - tam, w ssiednim pokoju. Musiaem si bardzo przeama, aby nadal tu mieszka, ale ona by sobie yczya, abym pozosta tu, gdzie cigle si unosi jej wonne wspomnienie. Tak tak tak. Biedna moja dziewczynka. - Zobaczyem to wszystko wyranie, o braciszkowie, co dziao si tej odlegej nocy, i samego siebie przy tej robocie, ju zaczo mi si zbiera na wymiot i baszka mnie rozbolaa. On to widzia, bo czuem, jak mi odchodzi z ryja caa czerwo czerwona krew, morda mi zupenie poblada i on musia to widzie. - Przygotowaem ci pokj gocinny. Biedny mj biedny chopcze, to musiao by dla ciebie straszne. Ofiara nowoczesnoci, tak samo jak ona. Biedna moja biedna dziewczynka.

5 Tej nocy spao mi si naprawd horror szo, braciszkowie, adnego tam drzymu, a na zawtra byo jasno i wzi przymrozek, i z dou dochodzi bardzo krasiwy zapach jakby niadanka smacego si. Dopiero po chwili wspomniao mi si, gdzie jestem, jak to u mnie zawsze, ale zaraz wrcio i poczuem si ujutno, ciepo, bezpiecznie. Ale kiedy si tak wylegiwaem, czekajc, a mnie zawoa na zawtrak, przyszed mi ten bysk e powinienem wiedzie, jak si nazywa ten opiekuczy i jakby macierzyski czonio, wic ruszyem po cichu boso na poszukiwanie tej Mechanicznej pomaraczy, w ktrej musi by jego nazwisko, jak on to naciboli. W mojej sypialce nic wicej nie byo jak to wyrko i krzeso i lampa, wic polazem do ssiedniego pokoju, ktry by jego, i tam na cianie zobaczyem t on, jego zakonnic, takie due foto w powikszeniu, a mi si znowu przypomniao i ciut jakby zemdlio. Ale byo te kilka pek z ksikami no i tak jak mylaem znalaza si ta Mechaniczna pomaracza i z boku, tak jakby na krgosupie, napisane byo nazwisko F. Alexander. God Gospod, pomylaem, on te jest Alex. I pokartkowawszy w niej (stojc w jego piamie i boso, ale nie marznc, bo tam byo wszdzie ogrzane) i tak si nie mogem poapa, o czym to jest. Wydaa mi si napisana jakby w takim bezumnym stylu, krugom ach! i och! i podobny szajs, ale jakby co z niej wynikao, to chyba to, e obecnie wszystkie wpychle (znaczy si ludzie) przerabiani s na maszyny i e tak naprawd wszyscy oni, ty i on i ja i caujta mnie w rzopsko, to jakby w naturze roli tak jakby owoce. I zdaje si ten F. Alexander uwaa, e my wszyscy jakby roniemy na takim drzewie ycia (on to nazwa) i w sadzie ycia, ktry ten God czy Gospod niby posadzi, a jestemy dlatego, e temu Godu czy Gospodu chce si pi i wanie nami ugasza swe pragnienie mioci, czy jaki podobny szajs. Nie podoba mi si cay ten szum i bekot, o braciszkowie, i zastanowiem si, czy ten F. Alexander tak po nastojaszczy nie z uma
73

szedszy, a wdrug przekrcio mu si od mierci jego zakonnicy? Ale zawoa mnie z dou gosem cakiem normalnego mudaka, radosnym i lib lib kochajcym i cay ten szajs, wic Pokorny Suga Wasz i Niej Tu Podpisany wzi i zszed na d. - Ale dugo spae - powita mnie, wyawiajc ugotowane jajka i spod gryla wycignwszy czarnego tosta. - Ju prawie dziesita. Ja pracuj od wielu godzin. - Pisze pan jak now ksik? - spytaem. - Nie nie, teraz nie o to chodzi - odkaza i siedli my przyjemnie po drueski do stou przy tym trach trach trach jajek i chrum chrup-chrup chrup tostw z czarnego chlebka, a czaj z mlekiem ogromnym sta obok w tych porannych duych wielkich kubasach. - Nie. Tylko dzwoniem do rnych ludzi. - Zdawao mi si, e pan nie ma telefonu - wyrwao mi si, kiedy wygarniaem to jajko i przez moment nie uwaaem, co mwi. - Dlaczego? - spyta, nagle czujny jak ten bystry zwierzak, zatrzymawszy w rku yeczk z jajkiem. - Skd ci przyszo do gowy, e nie mam telefonu? - A nic - odkazaem - nic - nic. - I zastanowiem si, braciszkowie, co te on zapamita z pocztku tej odlegej nocy, jak podlazem do drzwi wstawia t star gadk i z prob, czy mog zadzwoni po doktora, a ona mi odkazaa, e w domu nic ma telefonu. ypn na mnie tak bardzo uwanie, ale od razu sta si znw cay miy i przyjacielski i te yeczkowa to jajko majko. I tak sobie wpieprzajc powiedzia: - Dzwoniem do rnych osb, ktre twoja sprawa mogaby zainteresowa. Bo nadajesz si jako bro, i to mordercza, w walce o to eby obecny zy i nikczemny Rzd nie obroni si w nadchodzcych wyborach. Rzd najbardziej ze wszystkiego chepi si tym, jak w ubiegych miesicach poradzi sobie z przestpczoci. - Znw przyjrza mi si uwanie nad parujcym jajkiem, a ja znw zastanowiem si, czy on widzi, jak rol odegraem w jego yciu? Podj: Ta rekrutacja modocianych, brutalnych zbirw do policji. To wdraanie prowadzcych do ubezwasnowolnienia i wymzgowienia technik asocjacyjnych. - Tyle dugich sw, bracia, i ten wariacki bysk w oku. - Wszystko to ju widzielimy - cign - w innych krajach. Ten klin od wskiego koca wbijany i coraz szerszy. Ani si obejrzymy, jak bdziemy tu mieli peny system rzdw totalitarnych. - O ho ho, pomylaem, jajczc sobie i chrupic tosta. - A co ja mam do tego? - spytaem. - Ty - odkaza, cige z tym byskiem obdu - jeste ywym wiadectwem tych szataskich pomysw. Ludzie, zwyczajni ludzie musz dowiedzie si i zrozumie. - Wsta od jedzenia i zacz chodzi tam i nazad po kuchni, od zlewu do spiarki, wygaszajc na cae gardo: - Czy chc, eby ich synowie tym si stali, co ty, biedna ofiaro? Czy teraz ju sam Rzd bdzie rozstrzyga, co jest zbrodni a co nie jest, i wypruwa ycie i kiszki i wol kademu, kto by nie podziela opinii Rzdu? - Troszk si uspokoi, ale do jajka nie wrci. Napisaem artyku - oznajmi - dzisiaj rano, kiedy ty spae. Ukae si z twoim lito budzcym zdjciem jutro albo pojutrze. Ty go podpiszesz, biedaku, takie wyliczenie krzywd, jakie ci wyrzdzili. Spytaem: - A co pan bdzie mia z tego? To znaczy oprcz monalizy, co wypac za ten, jak pan mwi, artyku? To znaczy dlaczego jest pan taki napalony, jeli wolno spyta, przeciw temu Rzdowi? Chwyci si za brzeg stou i odkaza mi, zgrzytajc kaflami, ktre mia szmucyk i ocze szajsowate od rakotworw: - Kto z nas musi walczy. Broni wielkich tradycji naszej wolnoci.
74

Nie jestem po niczyjej stronie. Gdziekolwiek ujrz nikczemno, tam staram si j wytpi. Nazwy stronnictw i partii s niczym. Tradycja wolnoci jest wszystkim. Zwyczajnym ludziom nie zaley na niej, a skde. Gotowi s sprzeda wolno za spokojniejsze ycie. Dlatego trzeba im dostarcza bodca! bodca! - Tu zapa widelec, o braciszkowie, i dziabn nim kilka razy w cian, a cay si pogi, i pizgn nim o podog. Po czym rzek ocze spoko i po drueski: Najedz si, mj chopcze, biedna ofiaro wspczesnego wiata - i byo jak na balszoj oczewidno, e dostaje wira. - Jedz sobie, jedz. I to jajko moje tak samo zjedz. A ja zapytaem: - A co ja bd z tego mia? Czy wylecz mnie z tego, jaki jestem? Czy bd mg znowu sucha Symfonii z chrami eby mnie przy tym nie rwao do wymiotu? Czy bd mg prowadzi normalne ycie? Co ze mn bdzie, prosz pana? Przyjrza mi si, o braciszkowie, jakby to nie przydumao mu si do ba i w ogle co za porwnanie z Wolnoci i caym tym szajsem! i wyglda na zaskoczonego tym, co powiedziaem, jakby to byo samolubne, e ja chciabym te co dla siebie. A potem rzek: Och, przecie mwi, e ty jeste ywym wiadectwem, biedaku. Zjedz to niadanie i chod, przeczytasz sobie, co napisaem, bo to zaraz pjdzie w Tygodniowej Fanfarze pod twoim nazwiskiem, ty nieszczsna ofiaro. No c, braciszkowie moi, to co napisa, to taka bardzo duga i paksiwa kobya, e jak czytaem, to a mi si robio po nastojaszczy al tego bidnego malczyka jak opowiada co wycierpia i jak to Rzd go wasnej woli pozbawi i jak wszyscy powinni zrobi z tym szlus eby taki niecharoszy i pody Rzd ju nikagda bolsze nimi nie rzdzi: i rozumie si w kocu dotaro do mnie, e ten bidny a cierpicy malczyszka to nikt inny tylko Wasz Pokorny N.P. - Doskonale - powiadam. - Przekrasne i horror szo. Wielkolepno ie panie mj to napisawszy. - A on przyjrza mi si na to bardzo uwanie i zagabn: - Co? - jak gdyby dotd nie sucha. - Och - powiadam tak si mwi po nastolacku. Wsie malczyki uywaj, prosz pana, tego baachu. - Wic on poszed do kuchni zmywa po zawtraku, a ja zostaem si w tym poyczonym ciuchu nocnym i tuflach czekajc, aby zrobili ze mn to co maj zrobi, bo wasnych planw nie miaem, o braciszkowie. Kiedy wielki F. Alexander zatrudnia si w kuchni z posud, u drzwi si rozdao ding dong ding dong. - No - krzykn i pokaza si wycierajc apy - to wanie oni. Ju otwieram. Poszed ich wpuci i w przedpokoju zrobi si szum i takie huhuhu gadu gadu i cze cze co za pogoda i co sycha. Potem wadowali si do pokoju tu gdzie ogie pryga na kominku i kniga i artyku o moich cierpieniach i zrobili ooooo! na mj widok. Bya ich trjka i F. Alex poda mi ich nazwiska. Jeden by Z. Dolin i cigle chr chr chr i kasu kasu nie wyjmujc peta z mordy i rzzio w tym czoniu i kopci obsypujc si z przodu popioem i grabkami strzepujc go sobie z achw jakby nie cierpiawszy i w nerwach. By to malutki, okrgy i tusty czonio w pinglach, grubych, w cikiej oprawce. Drugi by Co Tam Co Tam Rubinstein, bardzo wysoki, kulturalny i gos mia dentelmena, taki wytworny, bardzo stary i z brod jakby udziugan w jajku. No i trzeci z nich D. B. da Silva. prdki w ruchach i roztaczajcy wo perfum. Wszyscy mi si tak horror szo przyjrzawszy i chyba nie posiadali si z radoci, co widz. Pierwszy Z. Dolin tak zagai: - Dobrze - dobrze - co? Ten chopak to znakomity chwyt - moe podziaa. Co najwyej - rozumie si - gdyby tak mia wygld jeszcze gorszy i tak na ywego trupa. Czego si nie robi dla sprawy. Na pewno co da si wymyli.
75

Nie spodoba mi si ten ywy trup, o braciszkowie moi, wic siepnem: - Co tu jest grane, drukowie? Przecz to za pomyluch gwoli bratu swemu si wam telepie? Tu nagie wchlupota si F. Alexander: - Dziwne, dziwne, jak ten rodzaj gosu mi w co trafia. Na pewno musielimy si gdzie spotka. - I zaduma si tak jakby zmarszczywszy brew. Trzeba mi na to uwaa, oj, braciszkowie. Mnie za D. B. da Silva tak odpowiedzia: - Chodzi gwnie o spotkania publiczne. Ogromnie to nam pomoe, jak bdziemy ci pokazywali na wiecach. Z tym wie si oczywicie prasa. Postawi si na zrujnowane ycie. Musimy rozpali w nich serca. - I pokaza wszystkie trzydzieci i co tam kafli, bardzo biaych na tle ciemnego lica, przez co wygld mia ciut po niemnoku jak inostraniec. Wic ja na to: - Nikt jeszcze nie powiedzia, jak z tego ja bd mia korzy. Torturowany w wizieniu, wyrzucony z domu przez wasnych rodzicw i tego ich nadtego brudasa lokatora, zlinczowany przez gromad staruchw i mao nie zabity przez gliniarzy! co ze mn bdzie? - Tu wczy si Rubinstein: - Przekonasz si, chopcze, e Partia ci okae wdziczno. Na pewno. Gdy to wszystko ju dobiegnie koca, spotka ci maa i bardzo korzystna niespodzianka. Tylko musisz poczeka. - Ja chc tylko jednego wrzasnem - ebym znw by normalny i zdrw jak za dawnych czasw! i mia ciut niemnoko ubawu z prawdziwymi kumplami, a nie z takimi, co tylko nazywa si e drukowie, a po nastojaszczy to zdrajcy! Czy to potraficie zrobi? Czy kto moe mnie przywrci do tego, czym byem? Tego chc! i to wanie chc wiedzie! Chrr chrr - zrobi Z. Dolin kasu kasu. - Mczennik dla wielkiej sprawy Wolnoci powiedzia. - Masz odegra sw rol i o tym pamitaj. A na razie zajmiemy si tob. - I zacz mnie gaska po lewej grabie jak duraka, obszczerzajc si jak z uma szedszy. A wykrzyknem: - Co mnie traktujecie jak rzecz do uycia! Nie jestem durak, ebycie mnie robili w konia, wy gupie skurwle. Gupie to s jakie zwyczajne przystupniki, a ja nie jestem ani jaki tam zwyczajny, ani joop dla was. Paniatno? - Joop - rzek jakby z namysem F. Alexander. - Joop. Tak na kogo mwili. Joop. - E? - spytaem. - Co ma to tego Joop? Co pan wie o Joopie? I wyrwao mi si: - Och, panie Boe dopom. - Nie ponrawi mi si ten wyraz w lepiach F. Alexandra. Poszedem do drzwi, eby i na gr po swoje ciuchy i zmywa si std. - Prawie zdawao mi si - wymwi F. Alexander pokazujc te zafajdane kafle, a w gazach jak z uma szedszy. - Ale to si nie moe zdarzy. Bo w razie - Jezu Chryste - gdyby to ja bym go rozdar. Na dwoje bym go rozupa i rozpru, jak pragn Boga mego jedynego, tak - tak - zrobibym to. - No ju - ju - powiedzia D. B. da Silva gaszczc go po klatce jak pieska si uspakaja. - Wszystko to ju mino. To byli zupenie inni ludzie. Musimy pomc temu biedakowi. Tego wymaga od nas Przyszo i Nasza Sprawa. - Ja tylko zabior ciuchy - baaknem ju koo schodw - to znaczy ubranie i pjd sobie sam na samo gwat i adzinoko. Znaczy si, chciaem powiedzie, wszystkim panom tu jestem bardzo wdziczny, ale musz sam troszczy si o wasne ycie i koniec. - Bo ju byo mi po nastojaszczy pilno wydosta si std. Ale ten Z. Dolin powiedzia: - O nie, nie. Mamy ci, przyjacielu, i nie wypucimy tak atwo. Pjdziesz z nami.
76

Wszystko bdzie dobrze, zobaczysz. - I bystro podszed, aby mnie apia zapa za apsko. To bysno mi ju, braciszkowie, e pora walczy, ale na myl o walce ju zechciao mi si upa i rzygn, no to staem i tyle. A pniej dostrzegem ten jakby sza czy obd w lepiach F. Alexandra i mogem tylko powiedzie: - Jak sobie chcecie. Bo macie mnie w rku. Tylko bierzmy si do tego i koczy, braciszkowie. - Bo teraz chciaem ju tylko wydosta si z tego DOMCIU. Przestao mi si podoba to jakby spojrzenie w gazach F. Alexandra. - W porzdku - wkluczy si Rubinstein. - Wic ubieraj si i ruszamy. - Joop joop joop - wci mamrota z cicha F. Aleksander. - Czym albo kim by ten Joop? - Znalazem si na grze w try miga i byem ubrany w niecae dwie sekundy. A nastpnie z tymi trzema na dwr i w gablo. Rubinstein siedzia mi po jednej stronie, po drugiej Z. Dolin chrr kasu kasu, a D. B. da Silva prowadzi do miasta i pod blok w pobliu mojego bloku czyli rodzinnego yliszcza. - Chod, wysiadamy, chopcze - powiedzia Z. Dolin i zakaszla, a mu si czubek rakotwora wetknity w mord rozarzy czerwono jak mae palenisko. - Tu si wprowadzasz. - No to weszlimy i w holu na cianie znowu nabazgrane co z tej Godnoci Trudu, i winda, na gr, braciszkowie, i do yliszcza takiego jak wszystkie yliszcza we wszystkich blokach tego miasta. Malu malu malutkie, dwie sypialki, jedna bywalnia (czyli stoo yo roboo co by nie byo) i w niej st calutki w knigach i bumagach i atrament i butle i tym podobny szajs. - Tu bdzie twj dom - oznajmi D. B. da Silva. - Rozgo si, chopcze. Jedzenie znajdziesz w tej szafce. Piama w szufladzie. Odpoczywaj, niespokojny duchu. - H? - spytaem nie sawsiem zrozumiawszy. - W porzdku - odezwa si Rubinstein tym starym gosem. - Zostawiamy ci tu. Mamy co do zrobienia. Pokaemy si znw troch pniej. A na razie znajd sobie jakie zajcie. - Aha - odkaszla si Z. Dolin chrr kaslu kasu - jeszcze jedno. Widziae, co si przebudzio w udrczonej pamici naszego przyjaciela F. Alexandra. Czy aby nie - ? Chciaem powiedzie, czy nie ty - ? - Wiesz chyba, co mam na myli. Nie mona dopuci, eby to dalej poszo. - Zapaciem ja na to. God Gospod sam najlepiej wie, e zapaciem za wszystko. Nie tylko za siebie, ale i za tych skur wy bladych synw, ktrzy nazywali si moimi kumplami. - A chu i poczucie gwatu mnie ogarno i poczuem si zaraz niedobrze. - Troch si poo skazaem. - Wszystko to, co przyszo mi si znie ostatnio, to byo prze u asne i kropne. - Byo - zgodzi si D. B. da Silva i pokaza wsie trzydzieci zbw jak nie wicej. A po si. No i zostawili mnie, braciszkowie. Poszli zaj si swoimi sprawami, co to pewnie polityka i cay ten szajs, a ja leaem na wyrku, sam na samo gwat i adzinoko cicho i spoko. Tak po prostu leaem skopawszy but ze stp i rozluniwszy halsztuk, do imentu oszoomiony i bez pojcia, jakie ma by teraz moje ycie. I we bie leciay mi rne obrazki - rnych ludzi, jakich spotkaem w rzygole i Wupie i rnoci, co mi si przytrafiy - i jak w caym przeogromnym wiecie niet ani jednego czowieka, ktremu by mona zaufa. Po czym zadrzemaem, o braciszkowie. Zbudziem si usyszawszy muzyk za cian, po nastojaszczy gromko, i jak raz ona wytargaa mnie z tej troszeczki snu. Bya to symfonia, ktr znaem horror szo i prawie na pami, ale jej nie syszaem od lat, mianowicie Symfonia Nr 3 tego duskiego flimona, co nazywa si Otto Skadelig, bardzo huczny i gwatowny utwr, szczeglnie w pierwszej czci,
77

co akurat leciaa. Posuszaem jej tak ze dwie sekundy ciekawie i z radoci, a potem jak mnie chwyci ten pocztek blu i mdoci, a siekno mi gboko w kiszkach. A potem ja, tak bardzo kochajcy si w muzyce, czogaem si z ka i sam do siebie och och och i zaraz ubudu du du w cian z wrzaskiem: - Przesta, przesta, wyczy! - A tam grao i jakby coraz goniej. Waliem w ten mur a kostki zrobiy mi si cae z krwi czerwo czerwonej i skry w strzpach, skrzycze i wrzeszczc, ale muzyka nie ucicha. A dostaem prydumki, e musz od niej uciec, to wypadem z tej malutkiej sypialki, do drzwi wyjciowych, a te od zewntrz zakluczone i nielzia wydosta si. A muzyka huczy coraz to goniej i goniej, jakby naumylnie torturowali mnie, o braciszkowie. A wepchnem sobie mae palce tak po nastojaszczy w gb uszu, ale puzony i koty te si przedzieray zupenie gromko. Wziem si znw rycze i wrzeszcze, aby przestali, a w mur pichami up up i ubudu du! ale nic a nic z tego nie wyniko. - Och, co ja mam robi? - zawyem do samego siebie i bu hu hu. Oeh, Boe, zlituj si nade mn! - Tak si obijaem po caym yliszczu w tym blu i mdociach, starajc si jako odgrodzi od muzyki i stkajc a jakby z gbi kiszek, a potem na kupie knig i bumagi i tym podobnego szajsu na tym stole w bywalni zobaczyem, co musz zrobi i co chciaem zrobi, a te prchniaki w Publo Biblotece, a potem Joop i Billyboy przebrani za gliniarzy, powstrzymali mnie, to znaczy skoczy ze sob, wycign kopyta, prysn raz i nawsiegda z tego parszywego i wrednego wiata. Bo zobaczy ja sowo MIER na okadce takiej broszurki, chocia oni MIER zapowiadali tylko RZDOWI. Jakby zrzdzeniem losu druga broszurka miaa na okadce akoszko i napis: Otwrz okno na wiee powietrze, wie myl i nowy styl ycia. Jakby mi kto podskaza, e mam skoczy z tym wyskoczywszy. Moe chwil zabole i ju, spoko i spa nawsiegda i na zawsze. Muzyka wci bluzgaa na wylot przez mur, ten mosidz i bbny i smyczki na kilometr wysokie. Okno w pokoju, gdzie si pooyem, stao na rocie. Podszedem i wyjrzaem pionowo w d na samochody i basy i przechodniw. I uwrzasn si ja do wiata: - egnaj, egnaj, i niech ci God Gospod przebaczy to zmarnowane ycie! - Wylazem na parapet, muzyka huczaa mi z lewej, zamknem oczy i poczuem na ryju zimny wiatr i skoczyem.

6 Wyskoczyem ja, o braciszkowie, i ciko si omotnem o chodnik, ale ebym wykorkowa, to nie. Przecie jakbym si zabi, to bym nie mg napisa tego, co napisaem. Chyba nie z takiej wysokoci skoczyem, eby si zabi. Ale pogruchotaem se grzbiet nadgarstki i giczoy i strach powiedzie, jak bolao, a mi si film urwa, braciszkowie, a zdumione i poraone mordy wybauszay si na mnie z gry. A jak mi si urywa film, to w ostatniej chwili ponia ja, e na tym ohydnym i przeohydnym wiecie ani jeden czowiek nie jest po mojej stronie i e te muzyk za ciana, te ustroili ci moi niby to nowi przyjaciele i e jak raz tego byo im nuno dla tej ich okropnej chepliwej i samolubnej polityki. To bysno mi w jednej miliono milionowej czci tej chwili, w ktrej porzucaem wiat i niebo i gapice si nade mn pyski.
78

No i gdzie wrciem do ycia z dugiej czarnej i czarno czarniutkiej pustki, ktra moga trwa milion lat, jak nie w szpitalu? w bieli i w tym szpitalnym zapachu, co si go aplikuje, taki jakby kwaskowaty i ckliwy i czysty. Te rodki odkaajce, ktre wam aduj w szpitalach, to powinny mie jaki horror szo zapach jak smaona cebulka albo kwiaty. Bardzo powoli wrcio mi wreszcie, kim jestem, cay owinity byem w co biaego i w cielsku nie odczuwaem nic a nic, blu ani czucia, w ogle nic. Gow miaem ca w bandau i jakie kawaki czego tam poprzylepiane do mordy, graby te obandaowane i jakby z patykami rozpooonymi wzdu palcw, jakby to byy kwiatki jakie i eby prosto wyrosy, a moje bidne stare noyska cae wycignite i na cao bandae, klatki jakby z drutu, w praw za grab u samego plecza kapaa czerwo czerwona krew z odwrconego soika. Nic jednak nie czuem, o braciszkowie. Przy ku siedziaa pielgniarka zaczytawszy si w knidze bardzo niewyranie drukowanej, ale widno, e jaki razkaz, bo mnstwo w niej rozmw i dyszaa przy tym uch uch uch, wic musia to by jaki razkaz o tym starym ryps wyps tam i nazad. Dziuszka bya po nastojaszczy horror szo, usto miaa ba ba bardzo czerwone i rzsy takie dugie ponad gazkami, a pod jej ocze wysztywnionym fartuchem wida byo takie grudki e horror szo. Wic baaknem: Jak leci, maa ty moja siostrzyczko? Pjd tedy a uczy w ou z drukiem twym przyjebne pokadanko. - Ale sowa mi nie wyszy tak horror szo, jakbym usto mia zesztywniale, i stwierdziem wymacawszy chlipadem e niektrych zbw ju nie ma. Ale ta pielgniarka zerwaa si, a kniga jej poleciaa na podog, i przemwia: - Ooo! wic odzyskalimy wiadomo. Za wielki baach w usto dla malutkiej psiczki, jak ona, to jej prbowaem powiedzie, ale wyszo mi tylko yczenie jakie yy! y! i nic wicej. Wysza i zostawszy ja sam na samo gwat i adzinoko dopiero zobaczyem, e le w osobnym pokoiku, a nie na takiej duuugiej sali. gdzie trzymali mnie jako drobnego rybionka, penej kasu kasu zdychajcych wok prchniakw, eby ci si prdzej odechciao chorowa, tylko aby wyzdrowie i uciec. Miaem wtedy co jakby dyfteryt, o braciszkowie. A siejczas tak jakbym nie mg za dugo utrzyma tej przytomnoci, bo prawie od razu apia jakby przysnem, w try miga, ale za minutk czy dwie znw mi si wydao jak gdyby pewne, e ta psiczka wrcia i przywioda ze sob kilku w biaych paszczach i ci ogldali mnie umarszczywszy si i robili hm hm hm do Niej Podpisanego. A z nimi jakby na pewno by ten stary kapon z Wupy i zagaja: Och, synu, synu mj - i dycha na mnie tym zaprzaym a smrodliwym yskaczem i znw si wywntrza: Ale duej bym nie zosta, o nie! Nie mgbym przyoy rki do tego, co te sukinsyny bd wyprawia z innymi nieszczsnymi przystupnikami. Wic rzuciem to i obecnie wygaszam kazania, chodz i mwi to ludziom, ukochany mj synku w Jot Cha. Potem znw si obudziem i kogo ja widz przy moim eczku jak nie tych trzech, co im wyprygntem z akoszka! czyli D. B. da Silva i Co Tam Co Tam Rubinstein i Z. Dolin we wasnej osobie. - Przyjacielu - zagai jeden z nich, ale nie mogem si rozejrze ani dosysze ktry - may nasz przyjacielu - snu ten gos - ludzie paaj z oburzenia. Zadae cios miertelny tym ohydnym, chepliwym ajdakom i ju nie maj szans na przejcie w wyborach. To kres ich rzdw na zawsze i raz na zawsze. Wspaniale si przysuye sprawie Wolnoci. Staraem si odpowiedzie: - A jakbym zdech, to byoby jeszcze uczsze dla was, polityczne skur wy bladki wy syny, a co, moe nie, zdradzieckie wy po przyjani garze i w kant nacigacze. - Ale wyszo mi tylko yy y. Nastpnie jeden z trjki wycign do mnie jakby plik wycinkw z gazet i dojrzaem strach
79

budzce foto samego siebie, caego we krwi, jak mnie taszcz na noszach i tu nieoydno przypomniaem sobie te pykajce wiata, na pewno fotografw. Jednym okiem wyczytaem nagwki tak jakby trzsce si w apie u trzymajcego, w rodzaju CHOPIEC OFIAR KRYMINALNEJ REFORMY albo RZD W ROLI ZABJCY i do tego foto jakby znajomego drewniaka z podpisem AUT AUT AUT i by to chyba Minister Spraw Niewdzicznych i Wewntrznych. Po czym ta dziuszka pielgniarka orzeka: - Nie mona go tak denerwowa. Nie powinnicie go wyprowadza z rwnowagi. A teraz prosz std wyj. Prbowaem powiedzie: - Aut aut aut! - ale wyszo znw y! y! y! Wsio taki ci trzej politycy si wynieli. I ja te udaliem si, tylko e apia ku ziemi, w t czarno rozjanian tylko dziwnymi snami, nie wiadomo, czy drzym, czy jawa, o braciszkowie moi. Przydumao mi si na przykad, e caa moja py (to znaczy cielsko) jakby oprnia si z czego w rodzaju brudnej wachy i na to miejsce wpywa czysta. Te powtarza si przekrasny i po nastojaszczy horror szo drzym jak siedz w ukradzionej gablocie jakiego flimona, sam na samo gwat i adzinoko jedc sobie tam i nazad po wiecie i rozjedajc wpychli, co krzycz, e - Umieram! - i nie odczuwajc blu ani mdoci. niy mi si te rozmaite psiczki, e robi im to stare ryps wyps tam i nazad, e nasilno przewracam je na ziemie i gwat! i gwat! a wszyscy stoj dookoa i klaszcz w apska i raduj si jak z uma szedszy. A potem znw si obudziem i patrz, a tu moi ef i em przyszli w odwiedziny do chorutkiego synka i moja em wyprawia takie bu-hu-huuu e wprost horror szo. Teraz ju mogem duo lepiej mwi i odezwaem si: - No no no no prosz, i co jest grane? moe wam si zdaje, e jestecie tu mile widziani? - Mj tatata odpowiedzia tak jakby zawstydziwszy si: - Pisali o tobie w gazetach, synu. e ci bardzo skrzywdzono. Jak to Rzd ci popchn do targnicia si na wasne ycie. I my w pewnym sensie te bylimy winni, synu. W kocu twj dom, synu, to jednak twj dom. A maciocha wci robia do tego bu hu huuu i wygldaa tak ohydnie jak cauj mnie w rzopsko. Wic baaknem: - Co azali twe poczynia Joe nowe syniszcze? Zdrw i dobrze ma si i dostatnio, wier a modl. Maciocha za na to: - Och, Alex Alex. Ouuuuuuu. - A mj tatata: - Bardzo niefortunnie si stao, synu. Mia troch kopotw z policj i zaatwili go. - Naprawd? - powiadam. - Naprawd? Taki porzdny czowiek i w ogle. Zaiste dziw mnie ogarnia. - Patrzy swego nosa i nikomu nie wadzi - powiada ef. - A policja mu si kazaa rozej. Bo sta na rogu, synu, umwi si tam z dziewczyn i czeka na ni. A oni do niego, e ma przechodzi, wic powiedzia, e ma prawo jak kady, wtedy oni si rzucili na niego i okropnie go zbili, - To straszne - powiadam. - Naprawd straszne. I gdzie si podziewa ten biedny chopak? - Ouuuuu - zabuhuhuczaa ma. - Pojecha do domuuuu. - Tak - potakn ef. - Pojecha z powrotem do swej rodzinnej miejscowoci, aby si wyliza. Wic na jego miejsce do pracy ju musieli przyj kogo innego. - No i teraz - odrzekem - chcecie, ebym do was si znw sprowadzi i eby wszystko byo po staremu.
80

- Tak, synu - skaza tatata. - Prosz ci, synu. - Zastanowi si - powiedziaem. - Przemyl to sobie bardzo starannie. - Ouuuuu - zawya macica. - Och. zamknij e si - powiedziaem - - albo dam ci powd, eby naprawd miaa czego wy i lamentowa. Bo ci przykopi w zby. - I - o braciszkowie moi to powiedziawszy zaraz si poczuem ciut uczsze, jakby wiea krew czerwo czerwona popyna mi nagle po wszystkich yach. Byo nad czym si zastanowi. Jakbym po to, aby mi byo lepiej, musia co tak robi, aby gorzej. - Tak nie mwi si do matki, synu rzek mj tatata. - W kocu ona ci wydaa na wiat. - Aha - odrzekem. Na adny mi wiat smrodliwy i zafajdany. Zacisnem powieki jak gdyby z blu i skazaem: - Ju idcie. Pomyl o tym powrocie. Ale duo by trzeba zmieni. - Dobrze, synu - rzek ef. - Co tylko zechcesz. - Musicie si zdecydowa - powiedziaem - kto rzdzi. - Ouuuu - nie ustawaa ma. - W porzdku, synu - odpowiedzia tatata. - Wszystko bdzie, jak zechcesz. Tylko wyzdrowiej. Kiedy poszli sobie, leaem i mylaem co nieco o rnych rzeczach, jakby pod czaszk przesuway mi si najrniejsze obrazki, a kiedy wrcia ta dziuszka, pielgniarka, tak jakby wygadzi mi przecierada, to j spytaem: - Jak dawno tu jestem? - Okoo tygodnia - odpowiedziaa. - I co ze mn robili? - No c - powiedziaa - bye cay poamany i potuczony i doznae powanego wstrzsu i stracie niemao krwi. Musieli z tym wszystkim zrobi porzdek, nieprawda? - Ale czy kto - zagabnem - robi co z moj baszk? To znaczy chciaem zapyta, czy nie majdrowali mi tam co wewntrz mzgu? - Cokolwiek by robili - odrzeka - to na pewno ci wyjdzie na dobre. Ale w par dni potem zjawio si dwch takich doktorkw, modych i sodziutko uybnitych, i przynieli jakby ksik z obrazkami. Jeden zagai: Chcemy, eby sobie na to popatrzy i powiedzia nam, co mylisz o tych obrazkach. Zgoda? - Co jest grane, moi mali drukowie? - spytaem. Jakie to miawszy pomylunki na mzgowiu wiee a nierozumniech? - Wic obaj si jakby zakopotawszy obmiali z tego i usiedli po dwch stronach wyrka i rozpachnli t ksik. Na pierwszej stronie byo zdjcie jakby gniazda penego jaj ptaszcych. - Sucham? - odezwa si jeden z doktorkw. - Gniazdo ptasie - odrzekem - z jajami. Bardzo fajne. - I co by z tym zrobi? - zapyta drugi. - Och - powiadam. - Rozpirzgnbym. Zapabym to wszystko i pierdykn o cian albo ska, czy o co tam i popatrzybym, jak to si horror szo tak fajnie rozbryzga. - Dobrze dobrze - powiedzieli obaj i kartka si przewrcia. Na tym obrazku by taki, no, wielki gromadny ptak, co si nazywa paw, ogon mia krugom rozpostarty we wszystkich kolorach, pysznie tak i chepliwie. - Sucham? - rzek jeden z doktorkw. - Byoby niepocho - powiadam - wydziargna mu z ogona te wszystkie pira i posusza, jak wrzeszczy gwatu rety! a by posinia. A co si tak pyszni. - Dobrze - zabaakali obaj - dobrze dobrze dobrze. - I dalsze odwracali te kartki. Byy
81

tam obrazki takich bardzo horror szo fajnistych dziobek i psiczek, to ja powiedziaem, e warto by im zasun to stare ryps wyps tam i nazad: i do tego fest ultra kuku. Byy takie obrazki, e flimon jaki dostaje but w samego ryja i krugom niczewo tylko ta czerwo czerwona jucha krasna i ja na to, e owszem, chtnie bym si przyczy. I by te obrazek, na ktrym ten stary googuzy brat i swat naszego kapona taszczy swj krzy pod gr: i ja powiedziaem, e pasowaby mi ten motek i gwodzie. Dobrze dobrze dobrze! wic ja powiadam: - Niby co takiego? - Gboka hipnopedia - rzeki jeden z nich, albo jakie podobne sowo. Chyba jeste ju wyleczony. - Wyleczony? - powiadam. - Przykuty do tego wyrka i ty gadasz mi e wyleczony? Uch ty, czerepizd nakryty! - Poczekaj - wkluczy si drugi. - Ju niedugo. No to czekaem i czuem si, braciszkowie moi, coraz lepiej, wpieprzajc te jajka majka i kusoczki tostu i opic gromadne wielkie kubasy czaju z mlekiem, a ktrego dnia powiedziano mi, e bd mia bardzo bardzo bardzo wyjtkowego gocia. - Kogo? - spytaem, jak oni mi wygadzali pociel i czesali mj bujny przepych, bo z gowy bandae ju miaem zdjte i kudy mi z powrotem odrastay. - A zobaczysz, zobaczysz - odkazywali. No i zobaczyem. O drugiej trzydzieci po poudniu zwalili si chyba wszyscy fotografowie i ci z gazet, co maj notesy i owki no i cay ten szajs. I mao nie zatrbili wielkiej fanfary ku czci tego ogromnego waniaka, ktry przyjecha zobaczy si z Niej Podpisanym. No i wkroczy, i oczywicie by to nie kto inny, tylko Minister Spraw Niewdzicznych i Wewntrznych, odziany w sam szczyt mody i tak wytwo ho ho hornie przemawiajcy. Bysk bysk i trrrach poszy w ruch kamery na to, jak on zafundowa mi grab. A ja powiadam: - No no no i prosz. C jest alici grane, o stary mj druku? - Tak zupenie chyba nikt nie ponia, co baaknem, ale kto odezwa si ostro: - Wicej szacunku, chopcze! mwisz do Ministra. - Jaja - warkem na niego jak psiuk. - Wielkie ci jajka majka wdy i twoim tak samo. - Dobrze, dobrze! - wkluczy si bystro ten Minister Spraw Nie i We Wntrznych. Rozmawiamy sobie na stopie przyjacielskiej, nieprawda, synu? - Ja dla kadego jestem przyjacielem - odrzekem - z wyjtkiem wrogw. - A kime s twoi wrogowie? - spyta Minister, a te z gazet fagasy nic tylko skrybu skrybu i pisu pisu. - Czy mgby nam to powiedzie, mj chopcze? - Kady, kto mnie skrzywdzi - powiadam - to mj wrg. - A wic - rzek Minister od Nie i We Wntrz - ja i Rzd, do ktrego nale, chcemy, aby nas uwaa za przyjaci. Tak jest, przyjaci. Doprowadzilimy ci do porzdku, nieprawda? Masz najlepsz opiek lekarsk. Nigdy w yciu nie chcielimy twej krzywdy, ale s tacy, ktrzy chcieli jej i chc w dalszym cigu. Chyba orientujesz si, o kogo chodzi. Tak, tak, tak - posuwa. - S pewni ludzie, pragncy ci wykorzysta, tak jest, wykorzysta w celach politycznych. Byoby im to na rk, tak jest, na rk, gdyby nie y, bo myl, e wtedy udaoby si im zwali odpowiedzialno za to wszystko na Rzd. Wiesz chyba, co to za ludzie. Jest pewien osobnik - cign Mini od Nie i We Wntrz - niejaki F. Alexander, autor literatury wywrotowej, co rycza i domaga si twojej krwi. Oszala z pragnienia, eby ci wpakowa n w serce. Ale ju nie bdzie ci zagraa. Wzilimy go pod klucz.
82

- A mia by jak druek - powiedziaem. - By mi jak matka rodzona! taki on by. - Bo dowiedzia si, e go skrzywdzie. Przynajmniej - poprawi si Mini ocze bystro pomyla i uwierzy w to, e go skrzywdzie. Wbi sobie do gowy, e jeste odpowiedzialny za mier kogo bliskiego mu i drogiego. - Znaczy si - baaknem - e mu kto powiedzia. - By o tym przekonany - rzek Mini. - By niebezpieczny. Wic zamknito go dla jego wasnego dobra. Jak rwnie doda - dla twojego. - To mie - rzekem. - To zaiste mie z waszej strony. - Kiedy std wyjdziesz - tru dalej Minister - nie bdziesz mia adnych kopotw. O wszystko si zatroszczymy. Bdziesz mia dobr prac i wysokie zarobki. Bo nam pomagasz. - A pomagam? - ja na to. - Przyjacioom zawsze si pomaga, nieprawda? - i zapa mnie za grab, a kto zawoa: - Umiech! - i uybnem si nie pomylawszy, jak z uma szedszy, i zaraz bysk bysk i trzask bysk trrrach porobili zdjcia mnie i Ministrowi od Nie i We Wntrz jacy z nas przyjaciele. - Dobry z ciebie chopiec powiedzia ten wielki czonio. - Grzeczny i dobry chopczyk. A teraz, no prosz, may prezencik. I c oni wnieli, o braciszkowie, jak nie wielkie byszczce pudo i od razu wiedziaem, co to. A to byo stereo. Postawili mi je przy wyrku i otworzyli i jaki fagas wetkn jego przewd do gniazdka w cianie. - Co ma by? - zapyta jaki pinglarz w oczkach na klufie i w rkach trzymawszy mnstwo licznych, byszczcych koszulek penych muzyki. - Mozart? Beethoven? Schnberg? A moe Carl Orff? - Dziewita - rzekem. - Niezrwnana Dziewita. I posza Dziewita, o braciszkowie moi. Tamci si zaczli grzecznie, cicho i spoko wygrua, a ja leaem z zamknitymi oczyma, suszajc tej przewoschodnej muzyki. - Dobry, dobry chopiec - powiedzia Mini Wntrz i poklepawszy mnie w pleczo te si wynis. Tylko jeden czonio, zostawszy, powiedzia mi: Prosz si tu podpisa. - Uchyliem powiek na tyle, eby podpisa, nie wiedzc, o braciszkowie moi, co podpisuje i nawet si tym nie interesujc. Po czym zostawili mnie ju samego z t przecudown Dziewit Ludwika Van. Och, co za wspanialstwo i niam niam niam. Jak zaczo si Scherzo to ju widziaem tak dokadnie samego siebie, jak biegn i biegn jakby na ocze leciutkich i tajemniczych nogach, robic moj brzytw do gdryk ciach ciach po caej mordzie wrzeszczcemu wiatu. A przede mn jeszcze bya ta cz powolna i ta wunder bar ostatnia piewajca. Byem wyleczony jak trza.

7 - To co teraz, ha? Byem ja, Wasz Pokorny a Piszcy Te Sowa, i trzech moich kumpli, to znaczy Len, Rick i Bycho, a Bycho zwa si Bycho z powodu e mia to gromadne grube szyjsko i takie na balszoj gromkie gosiszcze, kak raz bud to wielki jaki gromadny byk rycza boouuuuu. Siedzieli my w Barze Krowa zastanawiajc si, co zrobi z tak piknie rozpocztym, a wieczr by chujnia mrok zib zima sukin kot cho suchy. Wszdzie krugom jakie wpychle ju dobrze na haju od tego co plus welocet i syntemesk i drenkrom, i jeszcze taki siaki maraset, co ci
83

wynosi poza ten niecharoszy nastojaszczy wiat do takiego kraju, gdzie idzie zobaczy Pana Boga i Wsiech Jego Aniow i witych w lewym buciorze i do tego rozbyski prysk i bryzg na cae mzgowie. A doilimy stare mleczko z yletami w rodku, tak si u nas mwio, eby si naostrzy i by gotw na niemnoko tego brudnego, co to dwadziecia w jedno, ale znacie ju ten cay razkaz. Wszyscy bylimy jak z urnaa wycici, to znaczy wedug tamtej mody odernici, w bardzo szerokie sztany i bardzo lune czarne poyskliwe skrzane jakby kubraki na rozpit koszule, z takim jakby szalikiem wetknitym pod szyj. I by tagda sam szczyt mody, eby se da star brzytw po gowie, tak e baszka bya ciut nie sawsiem ysa i tylko z wosami po bokach. Ale na starych noyskach wci to samo: te buty po nastojaszczy horror szo wielkie i gromadne w sam raz eby mord wkopa do rodka. - To co teraz, ha? Byem jakby najstarszy w naszej czwrce i wsie patrzyli na mnie jak na woatego, ale dostawaem nieraz takiej przydumki, e Bychowi ju azi po czaszce, czy aby nie przechwyci, niby e taki gromadny w sobie i e ten gos gromki wydobywa si z niego, kiedy wkroczy na wojenn ciek. Ale pomysy, o braciszkowie moi, to szy zawsze od Niej Podpisanego: no i w dodatku liczyo si, e ja byem ten sawny i miaem swoje zdjcia i artykuy o mnie w urnaach i cay ten szajs. A do tego miaem te najlepsz robot z naszej czwrki, niby w tym Centralnym Archiwum Narodowym jako spec od muzyki przy gramopytach i za to cakiem horror szo kasabubu pouczaem co tydzie do karmana i jeszcze na boczku mnogo mnogo fajniutkich pyt dla samiutkiego siebie za bezdurno. Tego wieczora w mooczni Pod Krow by cay tum normalnie muykw i psioch i dziuszek i mayszw, a wszystko miejaszcze i dudlce, i przez ten szumny baach i bekot tych, co ju w trakcie na orbicie, z tym ich: - Gropsze pychnie tu pad fallikniego i roba czmuch we prg zabiczupeni prze trupajcach! - i przez cay ten szajs przebija si jaki dysko pop na stereo i to by Ned Achimota piewajcy: Ten dzie, oj, ten dzie! Przy barze siedziay trzy dziule odernite w sam wierch mody nastolowatej, znaczy si, dugie nie uczesane wosy wykraszone na biao i sztuczny cyc wysterczony na metr albo wicej, i uch uch jakie obcise spdniczki, krtkie, a pod nimi wsio biae i a pienice si, i Bycho wci powtarza: - Ej, posunli by my w to, we trzech. Staremu Lenowi nic zaley. Niech si stary Len obszcza ze swoim Bogiem. - A Len tylko powtarza: - Jaja e ci maja. Gdzie ten duch? e wsie za jednego i jeden za wsiech, no gdzie, bojku? - Nagle poczuem si ocze ocze ustawszy i rwnoczenie peen jakby takiej askotliwej energii, wic powiedziaem: - Aut aut aut aut raus. - Raus a dokd? - zapyta Rick z mord jak u aby. - A tak normalnie lukn, co si hapnie na tym ogromnym wiecie - odparem. Ale w rzeczy samej, o braciszkowie, czuem si po nastojaszczy znudzony i jako tak beznadziejnie, a to czustwo nieraz mnie zaskakiwao w tych dniach. Wic odwrciem si do jakiego czonia, co siedzia koo mnie na tej dugiej pluszowej awie, cigncej si u cian krugom po caej mooczni, do tego, znaczy si, czonia, co tak bulgota na cyku, i pichnem go tak ocze bystro ech ech ech w brzucho. Ale on dae nie poczu, braciszkowie, i dalej bulgota swoje: Przeto jak cnototo pod pr gdzie na kamaszcie i po popkormaku? - Wic my raz i wytoczyli si w t wielk zimow noc. I.dawaj po Marghanita Road, a e patrole mili poli cyjne duo si tam nie udzielay, wic natrafiwszy my na starego chryka, co jak raz wraca z kiosku wyszedszy po gazet, baaknlem ja do naszego Bycha: - No, fajno fajn, Bychu bojku! wolno,
84

jeli chu po temu czujc i akniesz. - W tych czasach ju coraz to czciej wydawaem tylko rozkazy i z boku si przygldaem, jak oni je wykonuj. Tak i tu Bycho wzi mu adowa uch uch uch, a tamci dwaj go podcili, a ruchn, i kopali go cha cha miejaszczy lecego, a potem dali mu odpezn damoj, tam gdzie mieszka, tak jakby skowytajcemu sobie cichutko. Bycho powiedzia: - Moe by tak czego stakanczyk niam niam na rozgrzewk, o mj Alexie? - Bo niedaleko mielimy do Ksicia Nowego Jorku. Tamci dwaj kiwnli e tak tak tak! ale wszyscy ypic na mnie, czy bdzie zgoda. Wic ja te kiwnem i poszlimy. W tym ujutnym zaktku wysiadyway stare psiochy czyli pudernice, czyli babulki, co nawierno pamitacie, jak mwiem o nich na pocztku, i zaczy to swoje: - Dobry wieczr, chopcy, niech was Bg bogosawi, chopcy, jestecie najlepsi na wiecie, tak jest, chopcy! - wyczekujc, kiedy od nas usysz: To co sobie kaemy, dziewuszki? - Bycho da na dzwonek i wszed kelner, trc sobie apska o szajsowaty fartuch. - Dziengi na st, drukowie! - zagai Bycho, wygarniajc brzdk brzdk i truru ru swj stosik monaizy. - Po Szkocie dla nas i toe dla tych starych babuszek, no nie? A ja na to: - Ech, do diaba! Same niech kupi. - Nie wiedziaem, co jest, ale ostatnio taki si zrobiem poch i niecharosz. Dostaem takiej przydumki, jakby apczywej chuci, e schowam to cae kasabubu dla siebie, jak gdybym na co zbiera. A na to Bycho: - Co jest, braciszku? Co naszo starego Alexa? - Ech, do diaba - powiadam. - Nie wiem. A bo ja wiem. To jest, e mi si odniechciao wyrzuca moje ciko zarobione kasabubu. Oto co jest. - Zarobione? - powiada Rick. - Zarobione? Tego si nie zarabia, stary druku, chyba ty wiesz najlepiej. Bierze si i tyle, po prostu bierze, ot tak. - I jak da si gromko w miejaszczy rechot, zobaczyem, e ma par kafli w mordzie nie tak za bardzo horror szo. - Ach - baaknem trza pomyle. - Ale widzc, jak te babulki pal si, eby sobie chlapn spirtnego za bezdurno, wzruszyem pleczami no i te wygarnem swoje dziengi z karmanu w sztanach, bilon i papierki, wszystko zmieszane, i pizgnem to brzdk chrzst na st. - Dla wszystkich obecnych po szkocie, su! - powiedzia kelner. A ja czego odkazaem: - Nie, chopie, dla mnie piwko, mae. Tutaj Len si wci: - Na to bym nie polecia - i zaczyna mi przykada graby do czaszki, niby taka zgrywa, e mam gorczk. Ale ja na niego warknem jak psiuk, eby odsta natychmiast. - Dobrze ju, dobrze, druku - margn. - Ty zaiste powiedzia. Ale Bycho zagapi si, rozpachnwszy usto, na co wydobytego przeze mnie z karmana razem z dziengami, ktre szwyrgnem na st. - No no no - powiedzia. - Kto by pomyla. - Oddaj mi to - warknem i bystro mu grabnwszy. Ale nie potrafibym wytumaczy, skd si tam wzio, braciszkowie, do e bya to fotografia, ktr wyciem ze starego urnaa, pokazujca malutkiego rybionka. Ten niemowlak robi gu gu gu i przy tym cae mleko jakby mu wyciekao z ryja i ypa do gry, tak jakby uybawszy si do wsiech, cakiem googuzy i py mia w takich jakby fadkach, bardzo tusty rybionek. No i zrobio si takie ciut jakby ho ho ho w tym szamotaniu si, eby mi odebra ten kusoczek bumagi, wic znw musiaem warkn na nich i grabnem to zdjcie, i podarem je na drobniutkie strzpki i rzuciem na
85

podog jak niemnoko niegu. Po czym zjawi si yskacz i te stare babulki rozdary si: - Na zdrowie, chopcy! Panie Boe was pobogosaw, chopcy! Nie ma na caym wiecie lepszych ni wy, chopcy! - i cay ten szajs. A jedna, do imentu w bruzdach i zmarszczkach, a zbw to ju wcale nie majca w tej uschnitej mordzie, zagaia: - Nie drzyj pienidzy, synu. Jeeli ci nie s potrzebne, to daj takim, ktrzy ich potrzebuj! - co byo z jej strony bezumno zuchwae i odwane. Ale Rick odpowiedzia. - Pienidze to wdy nie byy, o babuszko. Jeno zdjcie, a na nim taki liczniutki bejbu ciutki kochaniutki niemowlutki. Odparem: - Po prostu mam tego po gardo i ustawszy, oto, co jestem. Bejbusie to wy jestecie, obuzerka. Rechota i obszczerza si, i podmiechujki, to wszystko, co potraficie! i po tchrzowsku dawa ludziom wielki omot, jak nie mog wam odda. Wkluczy si Bycho: - No prosz, a wsiegda zdawao nam si, e od tego ty akurat jeste najwikszy krl i pierwszy uczyciel, stary druku! No nie. Z tob jest wanie ten kopot. Gapi si ja na ten ohydny stakan piwa, stojcy przede mn jak chuj na stole, i w rodku czuem si tak rzygotliwie, e w kocu zrobiem: - Aaaaach! - i chlusnem cay ten spieniony, mierdzcy szajs na podog. A jedna ze starych psioch powiedziaa: - Kto traci, ten si nie bogaci. - Posuchajcie wy mnie, drukowie. Widzicie. Tej nocy jestem czego nie w humorze. Sam nie wiem, jak i dlaczego, ale to fakt. Idcie sobie tej nocy wy trzej wasn drog. Ja si wyczam. Na zawtra spotkamy si w tym samym czasie i miejscu: mam nadzieje, e ju bd si czu duo lepiej. - Och - powiedzia Bycho - jake mi przykro. - Ale w gazach mu byo widno takie jakby wiateko, e na t noc on przejmie woactwo. Oj, ta wadza wadza, kady jej pragnie. Moemy odoy do jutra - powiedzia Bycho - coemy poczli w umyle swym. Czyli ten skok na sklepy przy Gagarin Street. Pyszny horror szo zachwat ley i czeka, druku, tylko bra i poucza. - Nie - odparem. - Niczego nie odkadajcie. Walcie i ju! tyle e w swoim wasnym stylu. No - powiedziaem - to ja spadam. - I podniosem si z krzesa. - A dokd? - zapyta Rick. - Tego nie wiem - odrzekem. - Poby sam ze sob i tyle: i rozebra si w tym i owym. Zrazu byo widno, e te stare babuszki dostaj naprawd zagwozdki, czemu ja tak odchodz i do tego jakby pospny, a nie ten bystry i miejaszczy malczyk palczyk, co go pamitacie. Ale ja skazaem: - Ach, do diabla, do diabla - i wygruziem si na ulic sam na samo gwat i adzinoko. Byo ciemno i zrywa si wiatr ostry jak n, i nieduo wpychli si szwendao po miecie. Owszem, te patrolujce glinowozy z brutalnymi polucyjniakami w rodku jakby krce i od czasu do czasu, gdzie na rogu, widziao si paru bardzo modziutkich gliniarczykw, jak tupi na ten kurewski zib i wypuszczaj parujcy oddech w zimowe powietrze, o braciszkowie. Chyba ju po nastojaszczy mnstwo tego starego ultra gwatu i zodziejstwa wymierao, jako e milicyjniaki zrobiy si tak brutalne z kadym, kogo zapali, chocia z drugiej strony to bya ju taka jakby wojna midzy wrednymi nastolami a gliniarzami, ktrzy stali si bystrzejsi z majchrem i brzytw, i pa i nawet ze spluw. Ale co si wtedy
86

dziao ze mn, to e jakby niezbyt mnie ju obchodzio. Jakby si zalgo we mnie co na mikko i nie mogem zrozumie: dlaczego? Sam nie wiedziaem, czego chc. Nawet i muzyka, ktrej lubiem sucha w moim malu malutkim yliszczu, bya taka, z ktrej mgbym si dawniej zemia, o braciszkowie. Suchaem wicej takich jakby maciupkich pieni romantycznych, co to je nazywaj Lieder, sam gos i fortepian, niczewo bolsze, takie bardzo ciche i jakby tskne, inne ni w czasach, kiedy byy to wsiegda gromadne wielkie orkiestry i ja leaem w ku porodku skrzypiec i puzonw i kotw. Co dziao si we mnie i zastanawiaem si, czy to jakby taka choroba, czy to, co wtedy ustroili ze mn, mcc mi w gowie i kto wie, czy nie robic mnie po nastojaszczy z uma szedszym. Wic tak rozmylajc ze schylon baszk i z grabami wbitymi w karmany kalotw szataem si ja po miecie, o braciszkowie, i wreszcie poczuem si bardzo ustawszy i e jest mi bardzo potrzebna dua, fajna czaszka starego czaju z mlekiem. O tym czaju dumajc ujrzaem nagle jakby swj malunek, e siedz przed wielkim ogniem w kominku, na fotelu, dojc ten czaj, a co byo zabawne i ocze ocze czudackie, to e jakby przemieniem si w bardzo starego czowieka, lat moe siedemdziesit: bo widziaem swe wosy, cakiem siwe, i miaem te wsy, identiko siwiutkie. Widziaem samego siebie jako starego chryka, siedzcego przy ogniu, a potem znik ten jak gdyby obraz. Ale byo to bardzo dziwne. Doszedem do jednej z tych kafejek i czajnych, braciszkowie, i przez dugie dugie akoszko widziaem, e peno w niej ludzi sawsiem nudnych i tpych, jakby cakiem zwyczajnych, majcych te bardzo cierpliwe mordy bez wyrazu i nie chccych nikomu szkodzi, jak siedz i balakaj se tak po cichu i dudl te swoje nieszkodliwe, poprawne czaj i kaw. Wadowaem si do rodka i dawaj do kontuaru, i wziem fajny gorcy czaj z dobawk jak si patrzy mleka i przeszedem do ktrego ze stolikw i usiadem, eby to wypi. A przy tym stoliku siedziaa ju dwjka modych, pili co i kurzyli se rakotwory z filtrem i gadu gadu, i miali si do siebie po cichu, ale ja nie zwaaem na nich i dojc, tak jakby we nie, gwkowaem, co to si we mnie zmienia i co ze mn bdzie. W kocu przyuwayem, e ta dziuszka przy moim stoliku z tym czoniem to jest po nastojaszczy git i horror szo, nie w tym rodzaju, co eby obali i normalnie ryps wyps ryps wyps, tylko e ciao na balszoj i lico te i ryj umiechnity i wosy jasne przejasne i cay ten szajs. Po czym ten jej czonio, w kapeluszu i mord siedzcy w drug stron, odwrci si, eby lukn na gromadny zegar, co tam wisia na cianie, i dopiero poznaem jego i on mnie pozna. A to by Pete, jeden z mojej ferajny w czasach, kiedy byli w niej oryk i Joop, on i ja. Pete we wasnej osobie i tylko jakby duo starszy, chocia nie mg teraz mie wicej ni te dziewitnacie z kawakiem, i mia ciut wsa na ryju i regularny garnitur (czyli starychowski ciuch na dzionyszek) i kapelusz. To ja zagabnem: - No no no, druku, jak leci? Tyle tyle czasu nie widu. - Odpowiedzia: - May Alex, nieprawda? - Nikt inny - powiadam. - Dawno dawno dawno, jak przeminwszy i umary te pikne dni. No i siejczas bidny oryk, podobnie, spoczywa w piachu, ze starego Joopa zrobi si rozbestwiony poli mili cyjniak, tu wszelako ty jest i jam tu jest. I jakowe to nowiny rzekniesz mi, stary druku? - Ale on dziwnie mwi, prawda? - odezwaa si ta dziuszka, jakby zachichotawszy. - To mj stary przyjaciel - zagai Pete do tej fifki. - Nazywa si Alex. Chciabym ci posuwa znw do mnie - przedstawi: to moja ona. Na to ju mi szczka opada. ona? - tak jakby wytchnem. - ona ona ona? Nie! to
87

niemoliwe. Nazbyt mody ty do maeskiego stanu, mj stary druku. Nie nie niemoebne. Ta dziuszka, niby e zakonnica Pieti (nie nie to niemoliwe) znw zachichraa i mwi do niego: - Czy ty rwnie si posugiwae takim jzykiem? - No - powiada Pete jakby z uybk. - Niedugo mi stuknie dwudziestka. A nadto wystarczy, eby si pobra, i zrobilimy to ju dwa miesice temu. A ty bye bardzo modziutki, tylko nad wiek rozwinity, pamitasz. - Nie - cigle mnie zatykao. - Tego nie mog przeskoczy, stary druku. Pietia onaty. No no no. - Mamy takie niedue mieszkanko - powiedzia Pete. - Bo zarabiam jak dotd raczej niewiele w Pastwowych Ubezpieczeniach Morskich, ale jestem pewien, e bdzie lepiej. A moja Georgina - Jak si nazywa? powtrz - zagabnem, usto krugom rozdziawiajc jak z uma szedszy. ona Pieti (ona, o braciszkowie) znowu jakby zachichotaa. - Georgina - powtrzy Pete. - Georgina te pracuje. Pisze na maszynie, no wiesz. Jako wiemy ten koniec z kocem. - Naisto ani rusz nie mogem, o bracia, gazw od niego oderwa. By z niego ju cakiem dorosy drewniak i gos mia dorosy i w ogle. - Musisz powiada Pete nas kiedy odwiedzi. Wygldasz jeszcze - pocign - bardzo modo... mimo tych strasznych przej. Tak tak tak, wiemy o tym wszystko... czytalimy. No... ale w gruncie rzeczy ty naprawd jeste bardzo mody. - Osiemnacie - mwi. - Wanie skoczyem. - Ach tak, osiemnacie? - zdziwi si Pete. - Ju tyle masz. No no no. Kto by pomyla. Ale - powiada - czas ju na nas. I spojrza na t swoj Georgin tak jakby z mioci, i cisn jej grabul dwiema rkami, a ona jakby mu zwrcia lib lib to spojrzenie, o braciszkowie. - No tak - obrci si znw do mnie. Idziemy na party do Grega. - Co za Grega? - spytaem. - Ach tak, oczywicie - odkaza Pete przecie ty nie moesz zna Grega. To ju nie twoje czasy. Greg pojawi si, jak ciebie nie byo. On urzdza takie mae party. Przewanie to wino i gry sowne. Ale bardzo mie, bardzo przyjemne, no wiesz. Cakiem nieszkodliwe, rozumiesz mnie. - Tak - powiedziaem. - Nieszkodliwe. Da da, ja ponia wsio po nastojaszczy. - Ta fifka Georgina znw rozchichotaa si z moich sw. No i poszagao tych dwoje do swoich zo woniaszczych gier sownych u tego Grega, kto by to nie by. Zostaem sam na samo gwat i adzinoko nad swoj herbatk z mlekiem, co ju ostyga, jakby mylc i zastanawiajc si. Moe jak raz o to chodzi, mylaem. Moe robi si ju za stary, braciszkowie, na ten rodzaj ycia, jaki prowadz. Wanie mi stukna osiemnastka. To ju nie mody wiek. Majc osiemnacie lat Wolfgang Amadeusz pisa koncerty i symfonie, opery i oratoria i cay ten szajs, nie, co za szajs! t bosk muzyk. No i ten stary Felix Em z uwertur do Snu nocy letniej. I jeszcze inni. A ten niby francuski poeta, do ktrego sw pisa stary Ben Britt, co wszystko najuczsze stworzy do pitnastego roku ycia, o braciszkowie moi! Artur mia na imi. Wic osiemnacie to nie taki znw mody wiek. Ale co ja mam zrobi? ac po tych mrok zib chujnia zimowych ulicach, wyszedszy z czajni i kafejki, wci i krugom widziaem te jakby przywidzenia, jakby takie komiksy w urnaach. Oto idzie Wasz Uniony Gawdziarz Alex do domciu na fajny i gorcy talerz obiadu i oto jego fifka, caa w uybkach, wita go i pozdrawia lib lib kochajca. Ale nie ocze horror szo widziaem j, bracia, nie umiawszy se przyduma, co to za jedna. Ale przyszed mi wdrug i wniezapno ten potny
88

bysk w mzg. e jakbym wszed do izbuszki drugiej za tym pokojem, w klrym pali si ogie na kominku i mj obiad gorcy czeka na stole, to bym znalaz to, czego naprawd chciaem, i teraz wszystko mi si powizao: ten z gazety wycity obrazek i to spotkanie ze starym Petem. Bo w tej drugiej komnacie na wyrku lea i gulgota sobie gu gu gu mj syn. Tak tak tak, braciszkowie, mj syn. I poczuem ja w sobie to wielkie gromadne puste miejsce, gboko w mojej pyci, a si udziwiem samemu sobie. Teraz ju wiedziaem, o braciszkowie, co si dzieje. To si dzieje, e normalnie dorastam. Da da da, no wanie. Modo przemija, nie ma rady. Ale modo to tylko jakby si byo takim, no, czciowo jakby zwierzakiem. Nie, waciwie nie tyle zwierzakiem, co zabawk, wiecie, te mae igruszki, co si sprzedaj na ulicach, takie drobne czowieczki, zrobione z blachy i ze spryn w rodku, a na wierzchu knopka do nakrcania: i nakrcasz go drrr drrr drrr i on rusza, tak jakby szed, o braciszkowie moi. I tak idzie, ale po linii prostej i buch wpada na co, buch, buch i nie moe na to nic poradzi. By mody to by jakby tak maszynk. Mj syn, mj syn. Jakbym mia syna. wytumaczybym mu to wszystko, kiedy bdzie ju dostatecznie stary, eby tak co z tego zrozumie. I zaraz ponia ja, e on i tak nie zrozumie albo w ogle nie bdzie chcia rozumie i zrobi wszystko to samo, co ja, moe nawet ukatrupi jak tam bidn star chryczk w gromadzie jej miauczcych kotw i koszek, a ja go wsio takie nie zdoam powstrzyma. I on tak samo nie zdoa powstrzyma swojego syna, braciszkowie moi. I tak bdzie si krci a do skoczenia wiata, w kko i w kko i w kko, jak gdyby kolosalny iaki wielki gromadny czowiek, jakby sam God Gospod (macie in moocznia Pod Krow) wci obraca i obraca i obraca mierdzc brudn pomaracz w swoich ogromnych apskach. Ale pierwsza rzecz, o braciszkowie, trza to zaatwi i znale t albo inn dziuszk, co by zostaa matk tego syna. Zaraz jutro, gwkowaem dalej, trza si do tego zabra. To jest co jakby nowego do zdziaania. Trza si wzi za to. Tak jakbym zaczyna nowy rozdzia. Wic teraz wanie tak si stanie, o braciszkowie, jak w tej opowieci ju dobijam do koca. Wszdzie bylicie ze swoim drukiem, z maym Alexem, cierpic razem z nim i ogldajc najbrudniejszych skurwych synw i wybladkw, jakich stary Pan Bg i Gospod kiedykolwiek stworzy, a wszyscy dawaj na waszego starego druka Alexa. A wszystko to nie dla czego innego, a tylko dlatego, e byem mody. Ale teraz, jak kocz t opowie, o braciszkowie, nie jestem ju mody, o nie, ju nie jestem. Alex, rzec by mona, dorasta, o tak. Ale gdzie teraz si udam, o braciszkowie moi, to ju sam na samo gwat i adzinoko, wy ze mn nie pjdziecie. Jutro bdzie cae jak te kwiaty pachnce i Ziemia woniaszcza obracajca si i gwiazdy i stary Ksiyc tam w grze i Alex, wasz stary przyjaciel, sam na samo gwat i adzinoko rozgldajcy si poniekd za towarzyszk ycia. I cay ten szajs. Okropny brudny i cuchncy wiat, po prawdzie, o braciszkowie moi. No to szczliwej drogi od waszego maego druka. A dla wsiech pozostaych w tym razkazie szumny i dogbny koncert na wardze: prrr brrr. I caujta mnie w rzopsko. Ale wy, o braciszkowie moi, wspomnijcie czasem i podwczas maego Alexa, co by. Amen. I cay ten szajs.

Sowniczek
89

Nie obejmuje tych neologizmw, ktre s atwo zrozumiae przez kontekst i brzmienie, a z istniejcego argonu tylko mniej znane. Nie uwzgldnia si form zdrobniaych, zgrubiaych i z przedrostkiem, jeli nie zmienia to w istolny sposb znaczenia tematu, pod ktrym dane sowo ju figuruje. Gwiazdka oznacza wyrazy, ktre zachowuj rosyjski akcent na ostatniej sylabie, a krzyyk te, ktre na trzeciej od koca. abratno: z powrotem adzinoko: samotnie, *adzinok: jedyny, niepowtarzalny akoszko: okno *apia: znw aut: (1) zaatwiony (2) wyczony (3) na zewntrz *balszoj: wielki, na balszoj: na sto dwa baach: gadanina baakn: powiedzie *baracho: rzecz, rupiecie bas: autobus baszka: gowa bezumny: gupi biblo: biblioteka biut: klejnot blut: krew bogusaw: duchowny, kaznodzieja bogusawski: kapaski bojek: chopak bombatomba: bomba atomowa itp. bonziak: wany urzdnik borba: walka bube w kube: przymkn si bu hu hu: pacz bukwa: litera bumaga: papier bych: (1) osiek (2) wykidajo bystro: prdko bywalnia: living room bzdrga: pstrg cepki: acuch zwaszcza od roweru chamajda: agresywny i wielki cham charoszy: dobry chleborak: nieborak z trudem zarabiajcy na chleb chlipadlo: jzyk chojak: prcie chowa si: zachowywa si chryczka: starucha
90

chryk: starzec chu: ochota chudoszczawy: chudy *chujnia: ohyda, bzdura, klapa chwalbisz: (1) samochwa (2) chwalca ciurmak: stranik wizienny cyjniak: policjant cykacz: serce cyrku: komisariat czajna: herbaciarnia czasik: godzinka czasowy: stranik czaszka: () gowa (2) filianka *czepucha: gupstwo czonio: facet czudacki: dziwaczny czustwo: uczucie da: tak dacza: willa dalsze: dalej *damoj: do domu *dawaj! jazda, nue dae: nawet dezynfekalia: mierdzce rodki dezynfekcyjne dmuchawa: prcie dobawia: dodawa dobawka: dodatek dogitarzy: uderzy dokaza: udowodni dokad: odczyt dosadza: dokucza, drani doskakiewicz: kto prbujcy wskoczy na nie swoje miejsce dowierza: wierzy drenkrom: jaki narkotyk drewniak: starzec, dorosy drug, druek. druoczek: przyjaciel +drueski: przyjacielski druka: przyjacika drzym: sen, marzenie senne *durak: dure dwadziecia w jedno: zapewne tyle co palcw u rk i ng bijcego i kopicego dycholatka: dziewczynka 10-letnia dyndaki: migdaki, jzyczek itp, dyurka: (1) kancelaria (2) gabinet dziab: zastrzyk
91

dziarmaga: zbir itd. dziengi: pienidze dzioba si: spkowa dziobka: dziewczyna dzionyszek: dzionek dziula, dziulka, dziuszka: dziewczyna *dem ehem: dem ef: ojciec em: matka encyklo: leksykon itp. facio, fako, faku: tatu fafle: co obwisego, wargi, uszy itd. faty: ojciec fekaf: ekskrementy fer: uczciwie fertyk: (1) gotw (2) orgazm fifa: kobieta fifka: dziewczyna filantro: jamuna itd. frojda, frajda frojda: rado, uciecha fryzjerka: uczesanie gablo: samochd osobowy giczka: nka *git galant: wietnie, w porzdku gliniarczyk: mody policjant gliniarstwo: policja glinowz: samochd policyjny gaz: oko gotn: ykn gnojnia: (1) wizienie (2) gnojwka *God Gospod: Bg golec: jednostka monetarna googuzy: nagi grabn: chwyci gramopyta: pyta gramofonowa gromadny: ogromny gromki: gony gruda: brya grudki: piersi, grud: pier halsztuk: krawat hapn si: zdarzy si hojdy bojdy: bzdury horror szo: strasznie wietne identiko: taki sam idiocki: gupi
92

igruszka: zabawka inostraniec: cudzoziemiec inostranny: cudzoziemski izbuszka: pokoik izbytek, do izbytku: w nadmiarze jajczy: je jajko japsko: usta jechidny: zoliwy, jadowity, przewrotny jubka: sukienka kaczka si: chybota si idc jak kaczka *kafe: kawiarnia kafle: zby kak raz bud to: cakiem jakby *kakoj: co za, jaki kaloty: spodnie kapon: duchowny, kapan, kapelan karabka si: gramoli si karau: (I) stra (2) komisariat *karman: kiesze kartoszka: ziemniak karypel: may kurdupel kasabubu: pienidze kazionny: pastwowy kicior: wielki kot, z kiciorem: jak si patrzy kida: rzuca kitel: okadka, koperta, paszcz itd. klejaszczy: lepki kluf: dzib, nos kniga: ksika kochajmysie: ckliwe frazesy komnata: pokj knopka: guzik, gaka itp. kocur: erotycznie nastawiony chopak lub piewak kojka: ko kornflek: patki zboowe koszka: kot krasiwy: pikny krasny: (1) czerwony (2) pikny kroszka: odrobina *krugom: (1) cigle (2) w kko kucza: kupa kulkowiec: piro kulkowe kurwator: kurator kurza kasza: drobiazg nie wart zachodu kusoczek: kawaek
93

kuwszyn: dzbanek kwacz: brednia, gadanie lib lib: czuli si itp. lift: winda limonek: cytrusowy owoc podobny do maej cytrynki loch: dziura ld: brylanty lukn: spojrze adno, nu adno: no dobrze uczsze: lepiej yskacz: whisky macica, maciocha: matka maka, maku: mamusia majka: podkoszulek malczyk: chopiec malejszy: najmniejszy maczanie: milczenie malysz: chopak maraset: narkotyk maty: matka midzynoe: pachwina itd. misochap: pode miso w formie ochapw mili: policja mizgli: jkliwie skomle i maza si myn: wizienie mogutny: potny moocznia: bar mleczny monaliza: pienidze mzgowie: gowa jako siedziba mzgu mzgoli: mozolnie lub usilnie myle *mudak: facet murchy: zmurszay muycki: mski *muyk: mczyzna nakoni si: nachyli si nasilno: gwatem nastojaszczy: (1) prawdziwy (2) niniejszy, po nastojaszczy: rzeczywicie nastole: nastolatki nastolowaty, nastolski: w stylu nastolatkw nastrojenie: nastrj natyrlik: oczywicie, naturalnie nawierno: pewnie ni pry czom: nic nie ma do rzeczy *niczewo: nic niecharoszy, *niecharosz: niedobry
94

*nielzia: nie wolno nieowki: niezgrabny niemnoko: troch nieoydno: niespodziewanie niepocho: niele nieprzerywno: nieustannie niesoba: kto nie bdcy sob lub nie istniejcy niet: nie ma niewynosimo: nie do wytrzymania *nikagda: nigdy nikudyszny: do niczego niezdatny niz, w niz: w d nuno: trzeba obezjajec: eunuch obradowa si: ucieszy si obszcza si: obcowa obszczerza si: pokazywa zby w umiechu ochotno: chtnie ocze: bardzo oczewidno: oczywiste oczki: okulary odernity: modnie wystrojony odkaza: (1) odpowiedzie (2) odmwi odkluczy: (1) otworzy z klucza (2) odczy *odkluk: otwiera z klucza odkrywa: otwiera odliczny: wietny odmiga: gestami skoni do oddalenia si ojczyk: ojciec okraina: skraj, przedmiecie oskorbi: obrazi, dotkn ostrzak: kto ostry z charakteru i zachowania pabieda: zwycistwo *padbor: wybr, zestaw, na padbor: wyborowy padchadziaszczy: odpowiedni *pagadi: poczekaj paj: pasztecik, zapiekanka itp. +pajechali: jazda! *pajmiosz: zrozumiesz paniatny: zrozumiay panimajesz: rozumiesz, panimaju: rozumiem *paszli: poszli, *paszo: poszed patrzaki: oczy +paausta: prosz pia: piewa
95

pichn: uderzy pici pichn: pchn *pidak: marynarka, akiet pieczalny: aosny pieredyszka: przerwa, odpoczynek *pieszkom: pieszo pingle: okulary piszcza: jedzenie pizga: taka co si rzuca i robi zgiek pizgn: rzuci plajstyk: sztuczne tworzywo pleczo: rami poch: zy, pocho: le pyciowy: (1) cielesny (2) pciowy py: ciao podom: szlafrok podskaza: podpowiedzie poduma: pomyle podwasny: podwadny pogazi: wpatrzy si polancze: popoudnie poleny: poyteczny poli mili cyjniaki: policja polucyjniak: policjant pouczy: dosta ponia: zrozumie ponrawi si: podoba si poprzeczniak: robicy na przekr poraony: zdumiony i zaskoczony portablo: gramofon lub inne urzdzenie przenone post: nastpujcy po czym posuda: naczynia i zastawa poywa: mieszka pracoli: pracowa *praom, na praom: na przeaj prawiczy: dziewiczy proischodzi: odbywa si, dzia si proizwodztwo: produkcja prchniaczka: starucha, prchniak: starzec prydumka. przydumka: myl pryga: skaka *prykaz: rozkaz pryncypialno: zasada prysk: prysznic *prywiet: pozdrowienie
96

pryzner: wizie przeciwny: wstrtny przekrasny: pikny przekrci: pooy kres, przerwa przeleny: uroczy przewoschodny: wspaniay przychwost: adiutant przyduma: wymyli przydziarmay: uderzy przydziera si: czepia si przyjebny: (1) miy (2) podlizujacy si przyacuszy: uderzy acuchem przyypa: dostrzec przystawa: (1) czepia si (2) pasowa przystupnik: przestpca przytuszony: przymiony psiczka: dziewczyna psijebny: (1) chutliwy (2) patrz: przyjebny psiocha: kobieta psiuk: (1) szczeniak (2) psiuknicie psych: wariat publo: publiczny pudernica: stary babsztyl puszkowina: miso z puszki pychota: (1) duma (2) przepych itd. pyta si: usiowa rabitnyk: robotnik rabota: pracowa rabotny: pracowity rakotwr: papieros *razbros: rozrzucanie, rozrzuca *razdraz: irytacja, gniew, rozdraniony *razkaz: opowiadanie *razrez: ciach, pocicie i podarcie, poci recht: (1) susznie (2) prawo rozczerwie: jaskrawa i natrtna czerwie rozdawa si: rozlega si rozdziarga: pokraja i rozszarpa rozgadn: domyli si rozjargany: wciekle rozjazgotany *rozmroz: rozmrozi rozpachn: szeroko otworzy rozpiska: (1) podpis (2) kwit (3) malowido itp, rozpooy: umieci rozumniak: mdrala, intelektualista, uczony
97

rozwleka si: (1) rozbiera si, (2) zaywa rozrywki ruchn: run rujka stjka: erekcja rukojatka: (1) rkoje (2) erekcja rum bum: rum rwa, jego rwie: wymiotuje rybionek: dziecko rychtyk: wanie ryjek: papieros ryps wyps: kopulacja rzeszotka: krata rzeucha: kobieta rzop, rzopitko, rzopka, rzopsko: zadek rzygoa: szkoa s! odgos wyraajcy szacunek: sir! sudar! sachar: cukier *sawsiem: zupenie seksolatki: seksowne nastolatki, modzie sfing: udawanie *siejczas: teraz skaza: powiedzie skory: szybki skrzycze, skrzykn: przeraliwie i skrzekliwie wrzeszcze skurwita: modzi skurwysynkowie susza: (1) sucha (2) by posuszny suanka: suca smoczek: papieros snu: przeciga wypowied soda: woda sodowa spiczka: zapaka spirtne: alkohol spodebi si: patrze spode ba spruwa: ucieka spukn si: przestraszy si *stakan: szklanka starychowski: stary, przestarzay starzykowie: rodzice steto: stetoskop stojanka: postj strwka: biuro stuk: uderzenie sumka: torba syngier: piewak, syngierka: piewaczka syntemesk: jaki narkotyk szabas: sobota
98

*szafior: kierowca szaga: kroczy *szagom marsz: krokiem szajsowaty: gwniany szata si: azi, spacerowa szczo: co szczurzy si: mruy oczy szkacina: bydo szkot: szkocka whisky szapa: czapka, nakrycie gowy szom: hem szmaojowaty: tusty jakby od szmalcu i oju szmucyk: brudne szpik: policjant, tajniak sztany: spodnie sztuczka: rzecz, nie wiadomo co szutniacki: bazeski szutniak: figlarz, bazen, komik szwyrga, szwyrgn: rzuci majko: jajko miejaszczy: rozemiany mierdga: cuchnca sadzawka itp. ryk: (1) drg (2) pisak wierzopa: wiea dziewucha *tagda: wtedy tam i nazad: kopulacja taryfiarz: takswkarz taska: filianka tasztuk: chustka do nosa tatata: ojciec toczka: kropka truski: majtki trwohyda: co budzcego trwog i wstrt tufle: obuwie twojama: przeklestwa i wyzwiska ubijca: zabjca ubijstwo: zabjstwo uczastek: komisariat uczyciel: nauczyciel udala si: oddala si udobny: wygodny udziuga: zanurzy, upapra ujutny: przytulny ukaz: rozporzdzenie, ustawa ukrasi: (1) upikszy (2) pomalowa
99

ultra gwat, ultra kuku: cikie uszkodzenie ciaa itp. uyba si: umiecha si uybka: umiech um: rozum, z uma szedszy: wariat itp. umny: mdry unter: niszy stopniem upudlenie: upodlenie z aluzj do pudla i do zamknicia w pudle utstawszy: zmczony utstroi: urzdzi ustrojstwo: urzdzenie uwidzie: zobaczy uwrzasn si: wyda krzyk przeraenia itp. uas: groza uasno: strasznie wacha: woda wdrug: nagle, a wdrug: czyby welocet: jaki narkotyk wibro: wibracja widno: wida *wielik: wielki wielkolepno: wspaniale wierojatno: prawdopodobnie wierzchowy: szczytowy *winowat: przepraszam wintowka: karabin wklucza: wcza, wkluk: wczy si itp. wkusno: smacznie wlaz i wylaz: kopulacja wniezapno: nagle wok wok: re jak wilk wonowa si: (1) falowa (2) wzrusza si wonie: mierdzie, woniaszczy: mierdzcy wozduch: powietrze woactwo: dowdztwo woaty: przywdca wpieczatlenie: wraenie wpychle: (1) czowiek (2) ludzie wred: chtne wyrzdzanie szkody i krzywd wredziocha: (1) szkoda (2) wredna baba *wsiegda: zawsze wsio: (1) wszystko (2) cigle, wsio taki: w kadym razie a jednak wsiotwieracz: wytrych itp. wulgarnia: chamstwo i wulgarno wunder bar: nadzwyczajne wupa: wizienie
100

wybladek: skurwysyn wykluczy: wyczy, *wykluk: wyczone itd. wyskaza: wyrazi, wypowiedzie wzi si: zacz wzrywa si: wybucha ycze: wydawa nieartykuowany odgos zbliony do przecigego y itp. zabywa: zapomina zacepi: uderzy acuchem *zachwat: (1) rabunek (2) zdobycz zachwostka: haczyk, ukryty mechanizm albo przeszkoda zadyma: bjka, awantura zaglucony: zasmarkany zagwiazdziocha: woda z odbijajcymi si gwiazdami itp. zahipno: w transie zakaza: zamwi zakuczy: zamkn na klucz, *zakluk: zamknity itp. zakonnica: ona, zakonnik: m zanie si: zamachn si zapiera si: zamyka si od rodka zarabota: zarobi zastupnik: obroca zawtra: jutro zawtrak: niadanie zbrudachany: brudny i zuyty zbryzga si: ejakulowa zek: wizie zborono: jakby groc zbami i rogami zgrywoszutka: art i nabieranie ziewak: gba ziorn: spojrze zotogniak: koniak itp. znachodzi si: znajdowa si zrazu: od razu zraa si: walczy zwidywa, zwidzie: oglda w przywidzeniu estoki: okrutny opacki: pijacki *urna: czasopismo wyka, wykn: (1) u (2) mwi z penymi ustami yliszcze: mieszkanie

Wszystkich i kadego z czytelnikw tumacz prosi o konkretne uwagi i propozycje dotyczce


101

jzyka, stylu i wyrae stosowanych w tej wersji. Prosz je przesya na adres: Robert Stiller Aleja Wojska Polskiego 38 m. 9 01-554 Warszawa

Kilka spryn z nakrcanej pomaraczy l Dzieje si to w przyszoci nieokrelonej i w miecie te nie cakiem okrelonym. Tylko nieliczne realia wskazuj, moe niechccy, e to Anglia i poniekd Londyn. Wic jakby science fictian w tej specyficznej i nadzwyczaj wakiej odmianie zwanej dystopia: na krytyce politycznej i spoecznej zbudowany, pospny, do katastrofizmu skonny rodzaj utopii. Kolejne w szeregu imponujcych dzie, jakie stworzyli nie tylko George Orwell, bo i Zamiatin, Aldous Huxley, Ayn Rand, Karin Boye i wielu innych. A teraz Anthony Burgess. Jednak niedaleka to przyszo i pod niektrymi wzgldami atwo kojarzca si z dniem dzisiejszym. W szybkim upywie czasu niejeden szczeg ju dzi sprawia wraenie wczorajsze. Jak tu sobie wyobrazi, e mody i z pewnoci nie archaiczny meloman sucha muzyki z pyt, a nie z kaset i tym bardziej nie z dyskw czy pyt kompaktowych? e pisarz uywa klekoccej maszyny zamiast elektrycznej lub komputera? Wystarczy moment i ju realia rzeczywiste przeskoczyy futurologi w sprawach jak najbardziej powszednich! Obawiam si jednak, e wiele zachowa tu aktualno dugo po tym, jak technika ycia codziennego napodzi nam dziesi i sto razy wicej pozornych, nie dajcych si dzi przewidzie anachronizmw. Wszystko to maleje przy wieych, raz wreszcie nie przygnbiajcych niespodziankach w yciu politycznym. Ale czy podobnie straci na aktualnoci problematyka, z ktrej pocza si Mechaniczna pomaracza? Nic na to nie wskazuje. Nasuwa si raczej odwrotna refleksja: oby ten niby-Londyn, z nazwy nie wymieniony, wkrtce nie odcisn si zbyt wyranie na niby-Moskwie i niby-Pernambuco.

2 Anthony Burgess nazywa si waciwie John Anthony Burgess (czytaj 'b:rdes) Wilson. Urodzi si 25 lutego 1917 w Manchesterze. Jego dziecistwo byo tragicznie przyziemne: ojciec pi i przygrywa na pianinie po kinach i knajpach. Raz wrciwszy po nocy zasta dziecko ledwie dychajce w zimnym mieszkaniu, przy zwokach siostry i matki, zmarych na szalejc podwczas gryp hiszpank. Pniej oeni si z oberystk. Z takich dow i frustracji wyrasta w p irlandzkim katolicyzmie mody John Wilson. Zaraz po ukoczeniu, te w
102

Manchesterze, studiw anglistycznych i po jadowicie opisanych absurdach obozu rekruckiego dosta si do wojskowych sub rozrywkowych i edukacyjnych: tak odsuy do 1946 pi lat, przewanie na Gibraltarze. Napisa o tym swoj pierwsz powie A Vision of Battlements (1965, Zbate mury), ktrej wydanie opni o 16 lat. Szykowa si bowiem raczej do kariery muzycznej. Do dzisiaj gra zwaszcza jazz na fortepianie i skomponowa nawet niecae trzy symfonie i duo mniejszych utworw. Stwierdza prowokacyjnie, e woli by uwaany za muzyka piszcego powieci ni na odwrt. Tote wrd jego dzie literackich nie tylko Mechaniczna pomaracza powieca tyle uwagi muzyce i jej przeywaniu, co wicej, ma struktur jakby muzyczn. Choby dla fikcyjnej biografii Bonapartego Napoleon Symphony (1974, Symfonia napoleoska) posuya za model w najdrobniejszych szczegach Eroica Beethovena. Zbir wspomnie i esejw This Man and Music (1982, Niej podpisany i muzyka) omawia szczegowo te aspekty wasnego ycia i przemyle, autobiograficzna za powie The Pianoplayers (1986, Klezmerzy) osnuta na wasnym dziecistwie i postaci ojca przekazuje wiele podobnych treci, jak najcilej muzycznych, w formie cokolwiek zbeletryzowanej. Para si te literatur operow, relacjonujc po swojemu libretto The Cavalier of the Rose (1982, Kawaler srebrnej ry) Richarda Straussa i tworzc nowe libretto do opery Oberon Old and New (1985, Oberon stary i nowy) Carla Marii von Webera. To nie wszystko. Ale wbrew jego wasnym aspiracjom to i tak niewtpliwie marginesy. Kierujmy si ku temu, co powaniejsze. By w rnych okresach i szkoach nauczycielem angielskiego, pracownikiem Ministerstwa Owiaty i wykadowc literatury angielskiej na uniwersytecie w Birmingham. Kilkakrotnie przebywa te jako profesor wizytujcy i raz jako pisarz rezydent w Stanach Zjednoczonych. Ale to ju w pniejszych latach. Na razie, szukajc jakiej dogodniejszej posady, prawie niechccy trafi na Malaje. Jak si okazao, po pijanemu napisa podanie, o ktrym zapomnia. i skoczyo si na kontrakcie. Jako wykadowca jzyka i literatury szkoli przyszych nauczycieli angielskiego w stolicach malajskich sutanatw Perak i Kelantan, czyli w Kuala Kangsar i Kota Baru, a po krtkim powrocie do Anglii znowu w sutanacie Brunei na Kalimantanie, w miasteczku o tej samej nazwie, bdcym jego stolic. Trwao to od roku 1954 do 1959 i wreszcie musia wrci do kraju zniechcony, rozpity i chory, jednak zawsze ju tsknicy i rwcy si do tropikw, a co najmniej do krajw rdziemnomorskich. I std wzi si jego debiut powieciowy: Trylogia malajska w trzech tomach, najpierw osobnych. 3 Tak zwana The Malayan Trilogy skada si z Time for a Tiger (1956, Czas na tygrysa), dalej z opartego na malajskim powiedzonku w tytule The Enemy in the Blanket (1958, Wrg w pocieli) i Beds in the East (1959, oa na Wschodzie). Pniej trylogia ta zacza si ukazywa ju cznie jako The Long Day Wanes (1965, U schyku dugiego dnia). Pierwszy tytu dotyczy rwnie miejscowego piwa marki Tiger, a ostatni to cytat z Szekspira. Mnstwo
103

dowiadcze autobiograficznych, lokalnych i literackich krzyuje si w tych powieciach, jak zwykle u Burgessa, mimo wszelkich zastrzee do wiernie i niemal ekshibicjonistycznie odwoujc si do jego yciorysu. C z tego, e jaka posta lub incydent s przeksztacone, nie cakiem dosowne lub syntetyczne? i e niektre z innych jego powieci opieraj si wycznie na fantazji? Wikszoci to nie dotyczy. I nie zmienia tego rwnie fakt, e Burgess lubi czerpa struktury akcji, problematyk i przekrcone imiona z tradycji czy wrcz archetypw literackich: tak wanie A Vision of Battlements jest zamaskowan replik Eneidy Vergiliusa, inna za wczesna powie The Worm and the Ring (1961, Smok i piercie.) to szarada na tle mitologii nordyckiej. C z tego, e w kontekcie malajskim zapijaczony porucznik Nabby Adams pobrzmiewa jako Nabi Adam: czyli pierwszy Czowiek jako Prorok? skoro i tak pierwowzorem by znany autorowi porucznik Delaney. Jak i mnstwo innych postaci. Wrd nich wasna ona. Llewela (zwana Lynne) Isherwood Jones bya efektown Walijk o jasnych wosach i bkitnych oczach, a w yciu Burgessa (trudno si powstrzyma od tej refleksji) potworn i histeryczn zawalidrog. Wci oywiajca si pgbkiem legenda, jakoby gwat i mier w Mechanicznej pomaraczy byy odbiciem dotyczcego jej wydarzenia na Malajach, domaga si sprostowania. W kwietniu 1944 roku, gdy Burgess jeszcze suy na Gibraltarze, jego ona w Londynie zostaa w nocy napadnita w celach rabunkowych i pobita do nieprzytomnoci przez czterech amerykaskich dezerterw, poronia i dugo chorowaa. Umara jednak nie dlatego, tylko w 24 lata pniej na marsko wtroby, skutek alkoholizmu, jaki przez wiele lat czya z do rozwizym trybem ycia: z czego nadzwyczaj szczery w tych sprawach Burgess nie czyni sekretu. A w Malezji cigle zatruwaa mu ycie jak nie histeri i pijastwem, to manifestacjami wstrtu do egzotycznych krajw, ludzi, kultury i jzyka, co nie przeszkadzao jej w eksperymentach z egzotycznymi kochankami i z kim popado. Nie tylko to znajdziemy, wprost albo w przeoeniu, opisane w bezlitosnej Trylogii malajskiej. Trudno by znale drug powie tak wielostronnie i nieraz perfidnie nawietlajc jake zoone i niejednoznaczne zjawiska dekolonizacji kraju azjatyckiego. Jest bezcenna jako nie liczcy si z niczym dokument z pierwszej rki. Pisa j na ywo, przenoszc materia i szczegy niemal dosownie ze swych biecych dowiadcze. Jej trzy prdko nastpujce po sobie czci, zarazem do poczytne i kwano przyjte, s niemale dokumentem czasu i kraju, ktrego nic w pimiennictwie naszych czasw nie zastpi, a z ktrym da si porwna (co sam Burgess trafnie zauway) tylko francuska powie Henri Fauconniera Malaisie (1930, Malajska przygoda), wydana ju po polsku w moim przekadzie. Nie obeszo si zreszt bez procesu o zniesawienie, ktry Burgessowi wytoczy pewien biay adwokat z Malajw. Oskaryciel co prawda przegra i wicej podobnych nie byo, lecz nie brakowao pretensji: a gdy niebawem tak samo na gorco Burgess opisa swe dowiadczenia z Brunei w satyrycznej powieci Devil of a State (1961, Diabe nie pastewko), wydawca kaza mu ten kraj, przezwany Naraka od malajskiej nazwy Pieka, asekuracyjnie przenie do Afryki Wschodniej. Daleko mniej waki, utwr ten stan jednak w szeregu takich jak Black Mischief (1912, Czarny wybryk) Evelyna Waugh, Burmese Days (1934, Birmaskie czasy) Orwella i poniekd The Heart of the Matter (1948, Sedno
104

sprawy) Grahama Greene, cho nie dorwnuje ani adnemu z nich, ani wasnej Trylogii malajskiej Burgessa. Ta mimo wszystko najcilej realistyczna i demaskatorska powie z elementami egzotyki, wiwisekcji psychologicznej, sensacji, czarnego humoru i satyry politycznej da si tutaj przywoa w jeszcze jednej funkcji. Bo wyliczenie to, przy zmieniajcych si proporcjach, moe uj za sumaryczny opis caej prozy Burgessa. Wystpek i grzech jako mechanizm ludzkiej dziaalnoci to u niego problem kluczowy, gwny, eby nie powiedzie: obsesyjny. Nie obeszo si przy tym bez jego irlandzkiego katolicyzmu w cigej i osobicie nieraz dotkliwej konfrontacji z wtpliwym protestantyzmem kocioa anglikaskiego. Do powiedzie, e na Malajach skania si ju Burgess do konwersji na islam: a oblaa go kubem zimnej wody jaka kolejna, typowo muzumaska manifestacja organicznej sprzecznoci midzy utrwalon w praktyce islamu tradycj dziaa i ocen, publicznych i jednostkowych, a powszechnie uznanym systemem wartoci ludzkich. 4 Zachybotaa si makabrycznie biografia i wyniko z tego w szybkim nastpstwie pi dalszych powieci. Tych do 1961 roku. Zaraz po swym powrocie z tropikw zaburzenia psychiczne, jakim coraz dotkliwiej zacz ulega Burgess, doprowadziy go do pobytu na obserwacji w londyskim szpitalu i wreszcie do diagnozy: rak mzgu. Dano mu p roku ycia. W tej sytuacji ostatecznej zacz na gwat pisa, gwnie po to, aby wdowie zostawi troch pienidzy. Jak to byo z chorob, mona si wzgldnie szczegowo dowiedzie z powieci The Doctor Is Sick (1960, Pan doktor jest chory). Co z tej desperacji, popiechu, nie liczcy si z niczym cynizm i naturalna skonno do wiwisekcji pomogy uksztatowa w tym krytycznym okresie specyfik pisarsk Burgessa. Odtd i z pniejszych utworw niejeden, cho nie po kolei, wraca do podobnej genezy i efektw: a bezwstydnie szczerego i drastycznego ulepku z motyww autobiograficznych, nieraz udziwnionego jeszcze na pokaz. Do tych nale One Hand Clapping (1961, Klaska jedn doni) i mniej osobiste The Right to an Answer (1961, Prawo do odpowiedzi), Beard's Roman Women (1977, Babiarz Beard w Rzymie) i The Pianoplayers (1986, Klezmerzy), gdzie narrator przystroi si w posta i wiatopogld kurtyzany w podeszym wieku. Jednak to nie Anthony Burgess wtedy umar, lecz jego ona w pijackim rozpadzie umysowym i fizycznym. A wloko si to w coraz gorszej udrce i obrzydliwoci jeszcze do 1968 roku. Zaraz po jej mierci zawar drugie, szczliwe i trwae maestwo z wosk hrabiank; duo modsza od niego Liliana (rzadko nazywana inaczej ni Liana) Macellari wniosa w ten ukad rwnie swe kompetencje zawodowe jako lingwistka. Odtd i twrczo Burgessa, nie tracc na ostroci, wyklarowaa si intelektualnie. Tymczasem prawdziw i wiatow karier zrobia A Clockwork Orange (1962,
105

Nakrcana pomaracza). 5 Ta przeraajca dystopia czyni chwilami wraenie prawie rozhisteryzowane. Nie bardzo wiadomo: czy gani jej plakatowe uproszczenia? czy zachwyca si ich konstrukcja? Burgess j sam kiedy okreli jako "zbyt dydaktyczn, zbyt ekshibicjonistyczn jzykowo". U mnie w pierwszej lekturze tak si pomieszay podziw i sprzeciw, e z jednej strony porwaem si od razu na karkoomny trud przeoenia dwch pierwszych rozdziaw, a z drugiej napisaem i ogosiem w Literaturze na wiecie" pamflet na ni zatytuowany: Horrorshow! czyli bj si Pan jea. Skd w tytu? Jest anegdota o poniewieranym przez dugie lata drobnym urzdniku, ktry wreszcie odchodzc postanowi si zemci na znienawidzonym szefie. Wybrawszy odpowiedni moment narobi mu na biurko, po czym nawtyka w to zapaek i zostawi kartk z napisem: Bj si Pan jea! Za podobne straszenie uznaem wwczas t powie. W kolejnych czytaniach i w trudzie przekadu stopniowo zagodziem i wreszcie zmieniem sd o Nakrcanej pomaraczy na jej korzy. A co pozostao z wtpliwoci, to przytocz z grubsza wedug tamtego artykuu. Kiedy skra nam cierpnie przy wyczynach 15-letniego Alexa i jego modocianych zwyrodnialcw, otrzsnwszy si nieco zadajemy sobie pytanie: Czy to jest nowe? i jak dalece realne? Ot do staego repertuaru science fiction zaliczaj si opisy terroru) i zdziczenia obyczajw, nastpujce zwykle po kataklizmie atomowym lub nadwyreniu ludzkoci przez inwazj midzyplanetarn. Mgbym tu przytoczy (ale nie chc przecia omwienia dokumentacj) dziesitki nazwisk i tytuw, powieci i opowiada, czsto wczeniejszych, opartych jota w jot na podobnych zaoeniach, sytuacjach i postaciach oraz efektach, jakimi tu straszy czytelnikw Burgess prezentujc im swego Alexa i miasto, nie mogce sobie poradzi z bandami mordujcych i gwaccych wyrostkw. Peno tego schematu w westernach. Nowoci (cho nie cakowit) i zasug Burgessa jest wyprowadzenie tej inwazji potworw z wewntrz. Z ludzkiego wntrza i ze spoecznego. A czy do zasug tej fikcji naley te jej realno? e degenerujca si na wiele sposobw modzie i przestpczo nieletnich zaliczaj si do najgroniejszych koszmarw naszej epoki: to wiadomo. A czy a tak demoniczna eskalacja zjawiska? Pojedynczy przypadek, jakkolwiek potworny moe by dla ofiar i wiadkw, tej skali jeszcze nie stwarza. Moe ona wynikn dopiero z gbszego uszkodzenia mechanizmw i norm spoecznych. Bo jak wiadomo, czowiek bronicy swego ycia i podstawowych dbr (choby ze wzgldu na bardziej dotkliwe zagroenie i silniejsze wydzielanie adrenaliny) rozporzdza tak sam, a zwykle wiksz sprawnoci ni napastnik powodowany motywacj nie a tak istotn: jak zabawa czy pusta zoliwo. I jak wiadomo, w spoecznoci cho troch zintegrowanej ta zdolno samoobrony kolosalnie wzrasta. Rwnie i z fizjologicznego punktu widzenia na przykad sia mini jest t cech, ktra si pno rozwija i dugo trwa, dziki czemu (statystycznie rzecz biorc) nawet dosy silny pitnastolatek nie ma wielkich szans w starciu z przecitnym mczyzn w wieku rednim albo i podeszym.
106

Nie wdajc si w szczegowe obliczanie innych czynnikw modyfikujcych, takich jak stopie agresywnoci, zaskoczenie, brzytwa w rku zwyrodniaego smarkacza lub wiksza zdolno przewidywania u dorosych, jedno mona stwierdzi na pewno: opisane przez Burgessa rzdy nocnego terroru pitnastolatkw, wobec ktrych bezradne jest cae spoeczestwo dorosych wraz z policj, to cakowita fikcja. Chyba eby aparat pastwowy nie istnia: ale wtedy, jak wiemy, spoeczestwo samorzutnie tworzy wasne instytucje obronne i ju po chwili walka staje si w najgorszym razie rwnorzdna. Potwierdzaj to niezliczone przykady choby i z najnowszej historii: szeryfowie na Dzikim Zachodzie, samoobrona w kibucach izraelskich i wyrosa na jej gruncie Hagana, prywatna policja w Ameryce itd. Pena makabra zaczyna si wwczas, gdy aparat pastwowy i jego siy policyjne bior stron modocianych lub innych bandytw i uatwiaj im dziaanie lub zapewniaj bezkarno, przeladuj natomiast bronicych si. Co poznalimy wprawdzie na wasnej skrze z dugoletniej, ponurej praktyki komunizmu, jego jurysdykcji, milicji, teorii spoecznej oraz ich trwajcych dotd reliktw. Co u Burgessa jednak nie zachodzi. Tote nie opisy terroru i sadystycznych ekscesw stanowi istot jego fikcji, lecz to, co si w nich uzewntrznia: korzenie etyki osobistej i spoecznej, warunkujcej ten chorobliwy system wartoci, zachowa i wspzalenoci. Jeden z triumfw ksiki polega na tym, e nie to jest w niej najokropniejsze, co jej bohaterowie wyczyniaj, ale to, co si przy tym dzieje w ich pozornie tylko ludzkiej, w ich niedoludzkiej albo: nie daj Boe! ludzkiej wiadomoci. Czym si usprawiedliwiaj. Co myl. Ale wizja Nakrcanej pomaraczy ma te swe rda w wiadomoci zbiorowej i faktograficzne. Niewtpliwy substrat stanowi tu wyobraenia czytelnikw londyskiej prasy brukowej w rodzaju Sun" czy World News" i podobnej, specjalizujcej si w moliwie zawiesistych opisach morderstw, grabiey, gwatw i ekscesw pciowych. Na ten podkad autor naoy jeszcze nastpujce substancje: 1. Autentycznych bitnikw czy hipisw z ich szokujcym wygldem i zachowaniem oraz kojarzone z nimi, po czci rzeczywiste i obserwowane na co dzie, a czciowo przesadzone i z gazet czerpane wiadomoci o ich pasoytniczym trybie ycia, narkotykach, seksie oraz aktach wandalizmu i chuligastwa. 2. Stereotyp amerykaski, jeszcze jaskrawszy zarwno w rzeczywistoci, jak i w wyobrani, wzbogacony pniej o dodatkow groz sprawy Masona i jemu podobnych, czego oczywicie nie byo w momencie pierwszego wydania ksiki, ale co si nawarstwio na jej pniejszy odbir. 3. Podobnie nawarstwiona pami studenckich rozruchw we Francji, ktre w wiadomoci londyczykw odbiy si gwnie jako dziejce si tu pod bokiem zagroenie adu yciowego przez rozbestwion modzie. 4. Shocking jako taki. Wartoci rozrywkowe nie s tu zarzutem. Ale pytanie, czy i z nich samych nie wyniko co pozbawionego innej motywacji. 6
107

Zarwno szanujcy si czytelnik polski, jak i angielski highbrow na og nie splami si gruntowniejsz znajomoci literatury rozrywkowej i powanym jej traktowaniem. Snobizm wada niepodzielnie w tych enklawach spoecznych, gdzie obowizkowe czytanie ksiek wynika z noblesse oblige. Snobizm zastpuje w nich gust, intelekt, otwarte oczy i rzeczywiste poczucie wartoci. Typowym przedstawicielem tych enklaw jest, rzecz jasna, krytyk literacki, z racji swego zawodu najmniej wiedzcy o literaturze. Wic tym bardziej w ocenie takich utworw jak A Clockwork Orange brakuje mu wstpnego systemu odniesie, jakim byaby znajomo literatury sensacyjnej. Fenomen si powtarza. Ta niby subliteratura" odkrywa co i osiga wysok sprawno, niekiedy wrcz mistrzostwo w prezentowaniu swych odkry. Nieraz bardzo wanych! I pniej dopiero mainstream czyli tzw. literatura powana rusza (pod osony swej powagi i swych wyznawcw) do akcji pasoytniczej i plagiatorskiej. Dobrze jeszcze, kiedy ta wtrno nie przemilczana zostanie, lecz okrelona jako nobilitacja. Wwczas pojawiaj si takie fenomeny rodowiskowe jak nagy snobizm na trzeciorzdnego autora science fiction nazwiskiem, dajmy na to, Kurt Vonnegut przy rwnoczenie trwajcym krceniu nosem na kilkudziesiciu takich samych i w tyme gatunku, a czsto bez porwnania lepszych! i nieprzyjmowaniu do wiadomoci w ogle istnienia tych twrcw. Albo szum wok sabej powieci Nevila Shute i osnutego na niej filmu On the Beach (po polsku Ostatni brzeg), z ktrych uczyniono niemale historiozoficzny traktat antynuklearny o naszych czasach. Albo przerobiony na synne widowisko baletowe, niemniej przeto grafomaski, szwedzki epos kosmonautyczny Aniara Harry Martinsona. Albo rozmamany i nic rozumnego nie mwicy Nova Express Williama Burroughsa... zreszt w tych sprawach wystarczy odesa do znakomitych i wanych teoretycznie wstpw, ktre zamieszcza w kolejnych tomach antologii Spectrum (swojej i Roberta Conquesta) Kingsley Amis. Rwnie zaoenie odstrczajcych treci i adekwatnej do nich stylistyki nie jest nowe. Znamy je z twrczoci autorw takich jak Cline i z caych kierunkw literackich, zaopatrzonych we wasne nazwy i programy, jak hiszpaski a niezymi nazwiskami reprezentowany tremendyzm, rozkosznie zdefiniowany przez Angela del Ro jako styl, ktry wulgarnym jzykiem podkrela odpychajc rzeczywisto" itd. Problem nieco podobny, tylko na odwrt: do saloniku literackiego Cline ma wstp, ale tylko jako nazwisko. Substancja i wnioski z jego twrczoci wstpu nie maj. Gdzie na tej skali mieci si A Clockwork Orange? Jeszcze raz chwaa jej i Burgessowi. Znalaz on bowiem sposb na to, aby nie wypierajc si expressis verbis tej ani tamtej literatury, powanej ani rozrywkowej, korzysta w peni z warsztatu i dystrybucji obu. czy je organicznie w kadym niemal utworze i spenia warunki obydwu bez taryfy ulgowej. Do formu science fiction i dystopii sign w czterech powieciach i zatrci o nie jeszcze w wielu innych. Ju w One Hand Clapping (1961, Klaska jedn doni) fabua opiera si na prekognicji. W tajemnicze rejony umysu i w poblie futurologii zapuszczaj si mimochodem dwie awantury o tematyce sowieckiej: Honey for the Bears (1963, Mid dla niedwiedzi) i Tremor of Intent (1966, Dreszcz premedytacji), przy czym byskotliwe bogactwo tej drugiej
108

sensacji umieszcza j w rzdzie najlepszych dzie Burgessa. Za to krytyka, prawie nieomylna w wybieraniu tego co najgorsze, chtnie wymienia 4-tomowy cykl o zmylonym poecie nazwiskiem Enderby, ogaszany z pocztku pod pseudonimem Joseph Kell, dla mnie tylko pretensjonalny i odstrczajcy: oparty na epatowaniu odgosami chrapania, pierdzenia i klozetu, bujnie ilustrowany wasn twrczoci poetyck, zawiera on w swej pierwszej czci Inside Mr Enderby (1963, W panu Enderby) szkic poematu o minotaurze, wedle ktrego nakrcono fantastyczny film Son of the Beast from Outer Space (Syn bestii z kosmosu). The Eve of Saint Venus (1964, Wigilia przed w. Venus) to wspczesny wariant znanej od Williama z Malmesbury w XII wieku po Prospera Mrime legendy o zalubinach z posgiem bogini, ktrej na palec woono piercie. Powie o yciu miosnym Szekspira Nothing Like the Sun (1964, Nic jak soce) posuguje si konwencj rwnolegego wszechwiata, do ktrego trafia szekspirolog i zaptla bieg czasu, przywoc tam dziea Szekspira. Jest wreszcie M F czyli M/F (1971, obie formy autor uznaje za poprawne) z zawiym kluczem ju w tytule. Zamierzony przez kogo film o Edypie pod nazw Mother Fucker (czyli Matkojebca, normalnie i po angielsku w pisowni cznej) dostarczy bodca, lecz zarazem to inicjay bohatera: Miles Faber (po acinie onierz i rzemielnik, czyli dwa gwne atrybuty ludzkie: walka i tworzenie). Tej podstawowej opozycji za sekunduje druga: male/female. I tak wanie do obsesji dziergana siatka przypadkowych, symbolicznych czy jakichkolwiek odniesie jest fabu tej powieci, wykoncypowanej na mod strukturalizmu Lvi-Straussa: opartej na syndromie zagadek i kazirodztwa jak w micie Edypa i w podobnych tradycjach algonkiskich. Nie da si oddzieli od science fiction u Burgessa ten rodzaj barokowej fantastyki i przepywa w jej coraz to inne formy, nasczajc jego twrczo ca i bez wyjtku. Na koniec ta czwrka najatwiej si klasyfikujca jako przynalena do science fiction. Rwnoczenie z A Clockwork Orange wydane The Wanting Seed (1962, Jaowe nasienie) znw czy jedne z wikszych w dorobku Burgessa walorw intelektualnych i literackich z rozrywkowymi: nakaz i kult homoseksualizmu zwalcza tu przeludnienie i prowadzi do kolejnej rewolucji. Tego poziomu nie osiga (wydana w 1978 roku) nawizujca do I984 Orwella ksika zatytuowana 1985. Jej pierwsz poow stanowi przepyszny esej o zaletach, sabociach, aktualnoci oraz rdach spoecznych i historycznych ksiki Orwella. Dalszy cig to kontrapunktowa wzgldem Orwella powie o beznadziejnej walce szarego czowieka przeciw pastwu w Anglii zdominowanej przez Arabw, islam i dezintegracj stosunkw midzyludzkich. Ju niedaleka przyszo raczej nie potwierdzia tych prognoz i refleksji: mimo to rzecz jest frapujca jako przestroga i wizja alternatywna oraz jako wiczenie intelektualne. Natomiast The End of the World News (1982, Koniec wiadomoci ze wiata) to zupeny niewypa. Ziemia ginie w zderzeniu z przybkan planet Lynx i z caej literatury powszechnej ratuj si, na uchodzcej w przestrze rakiecie, tylko dwa utwory: opowie o Freudzie wydobywanym z Austrii hitlerowskiej i musical o Trockim w New Yorku, cytowane we fragmentach jako kontrapunkt do satyrycznej relacji o nadchodzcej zagadzie. Kiepska science fiction z pretensjami do czego wicej i niestety nic wicej. 7 Wedug A Clockwork Orange Stanley Kubrick nakrci w 1972 roku gony film, ktry j
109

tym bardziej rozsawi. Okrutnie spyca on i wulgaryzuje ksik, na ktrej do luno zosta oparty. Burgess uczestniczy w nim tytko w roli konsultanta. Wbrew jego yczeniu film pocign za sob take wydania ksiki skrcone o jej ostatni rozdzia z czci trzeciej, co powanie narusza mylow i artystyczn konstrukcj utworu. Okaleczenie to przenioso si rwnie do najpopularniejszego na wiecie wydania w Penguin Books. Na danie autora w moim przekadzie rozdzia ten zosta przywrcony. Kiedy chuligani brytyjscy zaczli si wzorowa na filmie, masakrujc i gwacc, reyser nie skorzysta z okazji do zarobienia na tym skandalu i wycofa film z eksploatacji. 8 Sam tytu A Clockwork Orange, chocia kilka razy wspomniany w tekcie, wymaga dodatkowych objanie. Rwnie i dlatego, e z wyda najczciej spotykanych wypada wraz z ostatnim rozdziaem najdobitniejsza z autorskich wykadni tytuu. Wystarczy j przeczyta lub umie po angielsku, lub jedno i drugie! aby wiedzie, e tumaczy si to Nakrcana pomaracza. U nas jaki ignorant wymyli t mechaniczn" i na razie tak musi zosta. Pogodziem si z tym gwnie z przyczyn handlowych, ale w przyszoci ka zmieni tytu we wszystkich wydaniach na poprawny. Bo nie zachodzi tu nawet przypadek w rodzaju tego, co sprawi, e dla powieci Conrada The Shadow-Line trzeba zachowa tytu Smuga cienia, bdnie przeoony, lecz efektownie brzmicy i po polsku ju idiomatyczny. Haso tytuowe Burgess usysza w 1945 roku z ust 80-letniego cockneya mwicego, e kto jest lewy jak nakrcana pomaracza". Bo czowiek jak ona organicznie wyrosy, kruchy i mikki, ma ten ywy kolor i sodycz: a nakrca go (czyli manipulowa) to zamienia go w co mechanicznego. Tu cie uzasadnienia dla polskiego tytuu. Burgess niele zna jzyk malajski, w ktrym do podstawowych sw naley orang: czowiek. Te umiem po malajsku i od razu miaem to skojarzenie. Tamtejszym panalfabetom za wyraz ten z reguy myli si z orange i tak bywa pisany. Ale zbyt optymistycznie spodziewa si Burgess, e krytyka, choby dziki skojarzeniu z orangutanem, nie przeoczy tej gry sw i tego dowcipu. Tytu A Clockwork Orange oznacza w istocie nakrcanego czowieka. Tak nakrcanego jak najprostszy mechanizm sprynowy i jak bezmylna, nie decydujca o swym ruchu zabawka. W desperacji, e ciemniacka jak zwykle krytyka nie potrafia tego zauway, Burgess wytumaczy to wszystko w jednym z przypiskw do swojej ksiki Joysprick i gdzie indziej. 9 Burgess kocha si w jzykach i uczenie si obcych naley do jego namitnoci. Pynnie mwi szecioma. Nie do, e opanowa malajski i wiele innych, ale nawet zaprojektowa jzyki prehistoryczne do filmu Quest of Fire (1981, Walka o ogie). Ogasza te prace jzykoznawcze.
110

Do zastrzee przejd gdzie indziej. Pasjonuje go Joyce. Wyda trzy ksiki wprowadzajce w tajniki jego twrczoci: najoglniejszy wstp Here Comes Everybody (1965 i poprawione 1982, tytu wymaga zawiych objanie) oraz analityczne wprowadzenie do jzyka i neologizmw Joysprick (1973, tytu znw nie tak od razu przetumaczalny) i wreszcie przemylny skrt A Shorter Finnegans Wake (1966, Krtsze Finnegans Wake) dla uczcych si czyta i rozumie tego pisarza. Z innych frapuj go zwaszcza Shakespeare, Hemingway i D. H. Lawrence. O nich te powydawa osobne ksiki itp. Zarys dziejw literatury angielskiej i przewodnik po wspczesnej powieci dla studentw. Kilka ksiek dla dzieci. Przekady paru dramatw i antologie. Seriale telewizyjne. Ksiki o New Yorku i o ku. Jeden epicki poemat i jeden zbir wierszy. Mona by tak dalej wylicza. 10 W tym ogromnym wachlarzu spraw i postaci mona by si spodziewa tylu okazji do entuzjazmu, jaki budz w pisarzach czy to ywe, abstrakcyjne czy przedmiotowe obiekty ich pisarskiego zainteresowania. Tymczasem u Burgessa rzuca si w oczy jakby co niemal odwrotnego. Czego Burgess nie cierpi? Wydawaoby si, e prcz muzyki, jzykw i niektrych pisarzy prawie wszystkiego. Okoo 1968 roku wyjecha na dobre z Anglii. Nie lubi jej i mieszka w paru domach na przemian: w ksistwie Monaco, we Woszech i przez jaki czas rwnie na Malcie. Co najwyej na par miesicy w roku przyjeda jako hotelowy go i w Anglii te go raczej nie lubi: mwi si o nim, jak to uczyni krytyk Geoffrey Gibson, e jest coarse and unattractive: ordynarny i nieatrakcyjny. On za niezbyt manifestuje swe pogardliwe sdy o literatach angielskich i mnstwie innych fenomenw ojczystych, kwitujc je stwierdzeniem, e mia ju dwa procesy o zniesawienie i na wicej nie ma ochoty. Uwaa natomiast, e pisarz brytyjski, jeli moe, obowizany jest wydosta si z Brytanii i sprawdza angielszczyzn na tle innych jeykw". To nie tylko efekt yciowych dowiadcze. To rwnie wrodzone predyspozycje. Ju Trylogia malajska utkana jest kompozycyjnie z drobnych brudw i kompromitacji z lekka hamletyzujcych nieudacznikw; coraz niej si staczajcego nauczyciela angielskiego; biaej ony, ktra go porzuca dla wulgarnego romansu z malajskim kacykiem i playboyem, oraz kolorowej, ktra bierze go sobie za pomioto; skretyniaego w dypsomanii porucznika policji; gupiego Gurkha z teje i szeregu podobnych osbek. Take i w dalszym cigu swej twrczoci Burgess najwyraniej nie cierpi wikszoci swych bohaterw i w tym, e o nich pisze, wyczuwa si pewien masochizm. Prawie cae jego pisarstwo to wci jaki Enderby i galeria krzywych luster. W definicji tej mieci si te Mechaniczna pomaracza oraz wszystkie jej sprawy i postacie.

111

11 e jest za to rozmiowany w jzyku, wiadczy nie tylko Joyce i jego osobisty aktywny stosunek, jaki Burgess ma do jego indywidualnie projektowanego multi-jzyka, nieodcznego zwaszcza od Finnegans Wake. Take i do wielu innych jzykw, ktrych uczy si albo ktre wymyla. Przede wszystkim za powieci A Clockwork Orange nie napisa zwyk angielszczyzn. Stworzy dla tej powieci osobny jzyk, cakiem jak dla jaskiniowcw w pniejszej Walce o ogie. Zestawienie to ma sens nie tylko w aspekcie jzykowym: w wiecie Burgessa troglodyta wcale nie wymar i zajmuje poczesne miejsce, panoszc si od prehistorii a do futurologii. Jzykowa inwencja Burgessa wyrazia si tu z rozmachem, ktremu on sam nigdzie nie dorwna, a poza nim sprosta by jej mg jeli nie Joyce, to najwyej para autorw science fiction: Samuel Delany w Babel-17 i Robert Heinlein (wyborny i gboko mylcy pisarz, na ktrego Lem wybrzydza si, jak moe i jak nie moe w Fantastyce i futurologii) w potnej rozmiarami i koncepcyjnie powieci The Moon Is a Harsh Mistress. Obie jednak ukazay si w 1966 roku, s zatem wtrne wzgldem A Clockwork Orange. Ale zwaszcza Heinlein w Ksiyc to sroga kochanka, biorc za temat powstanie zbrojne na Ksiycu i jego uniezalenienie si od eksploatujcej go Ziemi, stworzy precyzyjn, wiarygodn i ogromn konstrukcj na wszystkich polach rwnoczenie: od gospodarki przez obyczajowo po charakter narodowy i socjologi. Ot mwi si tam jzykiem zmieszanym gwnie z angielskiego i rosyjskiego z domieszk paru innych a po chiski wcznie: ale zbdne byoby objania, skd na Ksiycu wzia si taka hybryda. To dla przypomnienia o waciwym, nie snobistycznym, systemie odniesie literackich. Na efemeryczny jzyk modych zwyrodnialcw w A Clockwork Orange skadaj si zwaszcza elementy gwar modzieowych i przestpczych, ubarwione niekiedy zgryw na styl po ignorancku niby to biblijny, a przede wszystkim mnstwo zapoycze gwnie rosyjskich. Jzyka tego angielski czytelnik z pocztku w znacznej mierze te nie rozumie. Jaka przywiecaa temu intencja? Najpierw utrudnianie czytelnikowi odbioru, eby podkreli obco i niezrozumiato formacji kulturowej, spoecznej i historycznej, jak rwnie odwrci uwag od dziejcych si okropnoci przez jej czciowe zaprztniecie trudnociami jzyka. A sukcesywne przyswajanie go sobie i coraz dokadniejsze rozumienie ma stopniowo redukowa t obco, wytwarza w miejsce abominacji co na ksztat empatii w stosunku do Alexa oraz instynktownego odczuwania formujcych go wpyww. Ta intencja zostaa podwaona ju w pierwszym wydaniu amerykaskim z 1963 roku, zaopatrzonym w niemdre posowie, gdzie Stanley Edgar Hyman informuje, e czytajc nie mg si powstrzyma od ukadania sowniczka, ktry tu przedrukowa, cho nie jest on bynajmniej autoryzowany i opiera si po czci na zgadywaniu". Wic przynajmniej cz jego niekompetencji nie obcia Burgessa, mimo e sporo ignoranckiej bylejakoci tkwi w samym sownictwie i nie ma usprawiedliwienia. Znakomita koncepcja i dosy mizerne wykonanie tego jzyka id tu rka w rk.

112

12 Dla przekadu polskiego stworzyem wasny jzyk na podobnej zasadzie. A raczej dwa jzyki. Bo u nas wyania si z tego zjawisko duo powaniejsze. Ju nie zabawa literacka. Tylko co przeraajco realnego: jzyk nie tyle fikcyjny, jak u Burgessa, ile ten, ktrego odpowiednikiem Polacy bd rzeczywicie mwi okoo roku 2100 lub o wiele wczeniej, gdyby utrzymaa si tu przewaga kulturalna Rosji Sowieckiej. Ten jzyk i posugujcy si nim przekad nazwaem: wersja R. Ale bdzie te wydana wersja A: drugi i zupenie inny przekad A Clockwork Orange, oparty na zaoeniu, i powstanie sytuacja odwrotna i e polszczyzna futurologiczna przeksztaci si raczej w kierunku angielskiego. Gdy koczyem przekad w wersji R i niniejsze studium, wydawao si raczej pewne, e czeka nas ten wariant rzeczywistoci. W p roku pniej historia wiata stana na gowie i wydaje si tak samo pewne, e bdzie na odwrt. Nie wycigajmy jednak zbyt pochopnych wnioskw. Sowietyzacja wiata i tej jego czci chyba ju nie nastpi. Ale rozpoczte procesy w kulturze i jzyku nie dadz si z dnia na dzie zatrzyma ani odwrci: tym bardziej, e niewiadomie im ulegaj i nadal je forsuj ci sami, ktrzy najzajadlej deklaruj si przeciw sowietyzacji oraz wszystkiemu, co rosyjskie. Tak czy owak nic tu nie zaley od deklaracji! zwaszcza bez kultury osobistej i rzetelnoci. Wic jakkolwiek szanse wersji A bardzo wzrosy, wynik tej gry pozostaje wci nierozstrzygnity. Jak w oryginale, tak i w przekadzie tekst wersji R nasycony jest neologizmami do tego stopnia, e pojawia si ich do kilkudziesiciu na kadej stronie. W przeliczeniu na hasa w oryginale jest okoo 300 neologizmw. Ze wzgldu na cakiem inn skal eksperymentu jzykowego polski sowniczek zawiera ich ponad 1000 i to jeszcze nie komplet. 13 Dowiedziawszy si z zapowiedzi w prasie i wywiadw radiowych, e robi dwa osobne przekady tej powieci w dwch rnych wersjach, niektrzy od razu wiedzieli, ze to: hi hi! jeszcze jeden mj ekscentryczny wygup. Takim nie mam nic do powiedzenia. Do zupenie innej klasy rozmwcw kieruj rozpoczynajce si tu wywody i refleksje. Nie spodziewam si, aby kady czytelnik podziela moje pogldy i przewidywania w caej rozcigoci. Ostrzegam jednak, e - niestety! - wikszo z nich si potwierdzi. Moe nawet kto wie? - tak rycho, e ja sam zd tego jeszcze po czci doy. Kto si dopatrzy w tym dwoistym tumaczeniu tylko wyrafinowanej gry literackiej, stylistycznego i translatorskiego eksperymentu, niech si cieszy albo zyma: jeden z celw zosta osignity. Moe kogo zafrapowa po prostu aspekt jzykoznawczy i prba lingwistycznej futurologii, pokrewna wymylaniu sztucznych jzykw: od tak dyletanckich jak Volapk lub Esperanto i 40 prb jego ulepszenia po tak profesjonalne jak Latino Sine Flexione wybitnego matematyka Giuseppe Peano lub Novial znakomitego jzykoznawcy Otto Jespersena i pozostae 2 lysice sztucznych jzykw midzynarodowych. Kogo zafrapuje nie tylko to, lecz i uwiadomienie procesw ju realnie przeksztacajcych jzyk polski oraz tych,
113

ktre go tak czy inaczej zmieni w obcy nam i oby nie wymierajcy jzyk naszych prawnukw: ten zyska wicej przyjemnoci umysowej i signie gbiej. Dla kogo te uwiadomienia i refleksje stan si podniet do walki o nasz jzyk nie po to, aby wstrzyma (co byoby szkodliwe i nierealne) jego rozwj, lecz po to, aby nie przesta on istnie (wraz ze sw literatur i kultur) w toku nieuniknionej ewolucji, o to, aby dobra polszczyzna teraniejsza i przysza nie zagryzy si wzajemnie, lecz harmonijnie zrosy ku oboplnej korzyci; temu do ciskam. A kto signie jeszcze gbiej w rejony, gdzie polityka, socjologia, etyka i historia s nieodczne od jzyka, temu w kategoriach oglnych nie musz nic wicej objania. 14 Tak si skada, e jzyki angielski i rosyjski nale do tych, ktrymi wadam najlepiej. Po rosyjsku mwi (wprawdzie dopiero po tygodniu lub dwch pobytu) nie do odrnienia od tubylca, cho w pisaniu zdarzaj mi si sztucznoci. Po angielsku mwi nie bez obcych naleciaoci, za to pisz do naturalnie (a po tumaczenie na angielski poezji Lemiana i Gaczyskiego wcznie). Mog wic projektowa organiczny stop ywej polszczyzny z jednym i drugim nie mechanicznie, lecz na instynkt i na such, nie klecc sztucznoci. Inaczej bym si na ten eksperyment nic porwa. Ostrzegaj przed tym zreszt wszystkie znane mi przekady A Clockwork Orange. Ze znanych mi najlepszy jest niemiecki, w ktrym Walter Brumm w najatwiejszej warstwie gadko wykorzysta do neologizmw sowotwrstwo niemieckie, lecz nie sign po nic powaniejszego i nie zdoby si na choby elementarne zastanowienie si nad fonetyk i grafi rosyjskiego. Wszystkie inne za prby tumaczenia budz tylko politowanie. Burgess pisa mi, e on radzi zaatwi stylizacj polsk anglicyzmami zamiast rusycyzmw. Jest w tym oczywicie pewien sens i mam nadziej, e drugi przekad pozwoli to sprawdzi. Nie to jednak mia Burgess na myli. On po prostu nie ma pojcia o jzyku polskim i jego specyfice aktualnej czy historycznej, o tym, co pod wzgldem politycznym, kulturowym i lingwistycznym wynika z naszej lokalizacji na mapie. Jego wyobraenia o tym, co z polszczyzn da si zrobi i po co, byy najzwyczajniej wyssane z palca. Nie domyla si powagi zagadnienia i jego chyba wiatowej unikalnoci. Z cakiem innych przyczyn wszed na t faszyw drog mody anglista Cezary Michoski. Nawiza on ze mn kontakt ju przedtem, zanim opublikowa w nrze 2(28) kwartalnika Akcenty" z 1987 roku wasn prb przekadu jednego z rozdziaw Mechanicznej pomaraczy, bodaje jedyn w tym jzyku oprcz mojego przekadu. Zasada, ktr przyj, jest a do absurdu mechaniczna. Lecz to nie jego wina. Mody anglista wyszed bowiem z lubelskiej szkoy akademickiej i tam wpojono mu nierozumienie spraw elementarnych, podobne do tego, ktrym omieszya si na cay kraj profesorka jego, synna z nieszczsnego przekadu Kubusia Puchatka pod imieniem Fredzi Phi-Phi doc. dr Monika Adamczyk. Jak u niej, tak i tu zabrako uwiadomienia, e kady w ogle przekad (a po stokro taki jak ten) wymaga stworzenia pewnej rzeczywistoci stylistycznej, rzec by
114

mona: wasnego dialektu. A nastpnie artystycznego posugiwania si nim jak kadym idiolektem czy odmian jzyka. Natomiast jeli nie stworzono adnej stylistyki lub nie uywa si jej w sposb i w celach artystycznych, to zagadnienie przekadu artystycznego w ogle nie zaczo istnie. Tak w tym wypadku. Michoski uzna, e skoro Burgess wtyka w jzyk angielski znieksztacone wyrazy sowiaskie, tumacz powinien w jzyk polski nawtyka znieksztaconych wyrazw angielskich. I to w tych samych miejscach! jak gdyby to rozwizywao ktrykolwiek z tysica problemw przekadu artystycznego. Faktycznie ani rozwizany nie zosta, ani nawet nie pojawi si aden problem artystyczny; propozycja nie ma cech utworu literackiego; z eksperymentu wynika tylko pedantyczna i zupenie jaowa ukadanka. Jakie nieporadne lipy i blad zastpiy w niej rot i krowy: to wszystko! Wpisa zamiast nich usta i krew. ot i najbanalniejszy tekst polski bez ladu Burgessa i jego specyfiki, o nijakiej skadni, jeli w ogle czym nacechowany stylistycznie, to sztucznoci martwego argonu wstpniakw i telewizji. Typowo polsk! to jedyny rys charakterystyczny. A wszelk istotn problematyk wyparo zastanawianie si, czy thing przepoczwarzy na fyng, sing czy tyng? Oto skutki translatoryki lubelskiej. Nie chciabym tu urazi modego anglisty, zwaszcza e podszed on do sprawy zarwno rzetelnie, jak i samokrytycznie. Pod tym wzgldem jest zaprzeczeniem swej uniwersyteckiej mentorki. Moe nie jego wina, e bdny ognik zwabi go na trzsawiska, gdzie kwitnie uniwersytecka teoria przekadu, sprawdzajca si w takiej praktyce. W swojej pracy magisterskiej z 1988 roku Cezary Michoski zanalizowa drobiazgowo dwie moje fragmentaryczne wersje przekadu A Clockwork Orange i jedn wasn, dochodzc do szeregu trafnych wnioskw, mimo i wbrew narzuconej mu faszywej metodzie. 15 Ale jak to robi sam Burgess? Wybieram prawie na olep co z koca 3 rozdziau I czci: There were vecks and ptitsas, both young and starry... and I was smecking all over my rot and grinding my boot in their litsos. And there were devotchkas ripped and creeching against walls and I plunging like a shlaga into them... lying there on my bed with glazzies tight shut and rookers behind my gulliver. Z tych a 12 sztucznych rusycyzmw do mniej oczywistych nale vecks and ptitsas (czyli w zwykym slangu fellows and chicks) bdce skrtem od czelowiek i kalk etymologiczn przez kurczaka do ptica. Na pewno nie przypadkiem daje si wyczu tu i wdzie wpyw orwellowskiego Newspeak: oto na trzech kolejnych stronicach przyswki publicwise, thiswise i daywise. Warto si dokadniej rozpatrzy w lingwistycznej analizie i ocenie tego eksperymentu. Ogranicz si do rusycyzmw. Pierwsza wtpliwo: podstawowy zasb leksykalny to najbardziej stabilna cz jzyka. Jest wic mao prawdopodobne, aby w jzyku, ktry pozosta bd co bd angielskim, ulegy wyparciu wyrazy tak podstawowe i do tego wronite w idiomatyk jak big, rich, name, go, buy, man, leg, knife, drink, body, sex, drunk, joy, neck, hear, word, dream, thing, see, drive na korzy niby rosyjskich bolshy, bugatty, eemya, itty, kupet, moodge, noga, nozh, peet, plott,
115

pol, pyahnitsa, radosty, shiyah, slooshy, slovo, sneety, veshch, viddy i yeckate. Te wyrazy i gar ekspresywnych w rodzaju choodessny (wonderful), groodies albo zoobies (piersi i zby) mogyby si zjawi co najwyej w roli efemeryzmw, czyli sztucznych wyrazw rwnie szybko zjawiajcych si w uyciu jak znikajcych, gwnie w funkcji ozdobnikw stylistycznych wzmagajcych ekspresj wypowiedzi lub realizujcych przelotn mod. Rwnoczenie jednak wiadomo, e wanie jzyk angielski charakteryzuje si w zakresie efemeryzmw cakiem wyjtkow przelotowoci. W krajach mwicych po angielsku zjawia si i znika co roku cznie olbrzymia liczba okoo 5 tysicy efemeryzmw! I nie ma to nic wsplnego, dajmy na to, ze stylem Joyce'a, ktry nie prezentuje niczyjego jzyka, lecz stwarza wasny i wycznie na swj uytek. Wspomniane tu reguy mog co prawda nie stosowa si do rodowiskowych gwar hermetycznych, sucych do tego, aby czonkowie pewnych grup legitymowali si pomidzy sob jako swoi, a nie byli rozumiani przez postronnych: std choby gwara ochwenicka i argon klezmerski. Parokrotnie sugeruje si to w dialogach. Ale wicej poszlak wiadczyoby, e Burgess traktuje styl swego narratora jako nie jedyn wprawdzie, lecz nie efemeryczn, szeroko rozpowszechnion i spoecznie utrwalon ju norm jzykow. Przemawia za tym choby jej bogactwo, rozbudowana idiomatyka i koegzystencja rusycyzmw ze sownictwem rdzennie angielskim. Jest w tym pewna niekonsekwencja. Natomiast uderzajce bywaj niezrcznoci i komiczne nieporozumienia w tej niby to ruszczynie, wyszperanej po sownikach lub uzyskanej od kiepskich doradcw. Dlaczego na przykad oozy to acuch od roweru, sharries tyek, a podstawowym sowem oznaczajcym bicie i masakrowanie jest tolchock? Bo w sowniku angielsko-rosyjskim kto znalaz pod chains rne odpowiedniki jak okowy, uzy, cepi i wybra na chybi trafi akurat to sowo, ktre nie oznacza acucha. Bo ekwiwalent buttocks musia sam sobie ukrci z niewinnych sw oznaczajcych kule. Bo znalazszy pod push sowo tolczok nie domyli si, jakie to niewinne szturchnicie. Tak samo papierem czu z daleka czasowniki, w ktrych kocwk bezokolicznika wzito za cz tematu z wynikami tak groteskowymi jak govoreeting, interessovatted i nachinatted. Cakiem jakby nasz autor nie wiedzia, e "w rozwoju zwaszcza potocznej angielszczyzny dominuje monosylabizacja i e ju trjsylabowy temat jest dla jego rodakw prawie nie do wymwienia i karykaturalny przez sam dugo. I czy ze suchania na przykad radia lub TV przesczay si do ywej mowy te rusycyzmy? czy z owej subliminal penetration: bliej nie okrelonej techniki propagandowej, o ktrej wspomina jeden z psychiatrw, a za pomoc ktrej grony sowiaski Wschd subliminalnie czyli podprogowo wscza w wiadomo modych Anglikw elementy swego jzyka? To zapytanie samo dyskwalifikuje problem. Bo w jednym ani w drugim trybie na pewno nie wsczano by i nie odbierano jawnych pomyek- ani te bezokolicznikw. Do tego trzeba byo po ignorancku kartkowa sownik nie znanego sobie jzyka. Oznaczony specjaln gwiazdk (e nierosyjskiego pochodzenia) w sowniczku wyraz yarbles utrwali czarno na biaym niechlujstwo tych metod. S to bowiem jaja, ktrych odpowiednika naturalnie (jak i w przypadku sharries czyli zadka) nie udao si znale w synnych z przyzwoitoci sownikach angielsko-rosyjskich, wic kto je musia zaimprowizowa w oparciu o slangowe angielskie apples i znalaz jaboko: a pniej wida zgubi odpowiedni karteczk. Ale w tekcie zdarza si obok skrtu yarbles rwnie dusza i cakiem
116

jednoznaczna forma yarblockos. Wreszcie to wci powtarzane wyzwisko: bratchny! co miao znaczy: bastard! czyli po prostu skurwysyn. Nie wystarczy ju Burgessowi stary son of a bitch w adnej z licznych pisowni. Oczywicie aden sownik mu nie podsun sukinsyna i temu podobnych. Gdyby si tak zetkn z kim znajcym ywy jzyk rosyjski! jake by mu pasowa zwyky mudak! i jak piknie by to wygldao w transkrypcji: moodack... A tymczasem sownik wrczy mu pod bastard straszne wyzwisko: wniebracznyj czyli nielubny. A e sowo byo jednak za dugie, wic ucito mu pocztek i oto biedny Alex, niewiadom, jak go nabrano, wymyla na prawo i lewo od bracznych... czyli jak najlegalniej lubnych. Ale mimo wszystko z rosyjska. 16 Dajc do zrozumienia lub wyranie informujc tu i gdzie indziej, e uczy si rosyjskiego i e ma o nim pojcie, dopuszcza si Burgess cakowitej mistyfikacji. Jej moe najbardziej szokujce przykady znajdziemy w innej, o wier wieku pniejszej ksice: w powieci Any Old Iron (1989, Byle stare elastwo). Epatujc niezliczonymi byskotkami wtrce obcojzycznych, od sowa po zdanie lub frazes, po walijsku, niemiecku, hebrajsku i po wszelakiemu, znw najskwapliwiej popisuje si Burgess rosyjskim. Co tam si nie wyprawia! Moga jeszcze by wtpliwym dowcipem stschigreshnevaikache (jak zapewnia: in French transliteration! te lipa) jak gdyby pochodna od kapuniaku z kasz gryczan. Ale choroszo teraz wymawiane khoroshcho i nazwisko Struve le odczytane jako Strube, zaimek ich z przymiotnikiem smugych transkrybowane" jako ish smuglish oraz bolszoj ogo jako balshiyiy agon tudzie objanienie" do wiersza, e w wietroogie (czyli: ogorzae od wiatru) znaczy: z twarzami w czarnych sadzach od ogniska, czy dufna i nie sprawdzajca pewno, e od nazwiska Szwernik mona urobi form esk Marya Shvernika i od wyrazu gospoa nie istniejcy mski gospo... wystarczy! oto pena nieznajomo nawet i rudymentw jzyka, od liter cyrylickich po gramatyk i sowotwrstwo. W tych popisach ignorancji nie oszczdzi rwnie polszczyzny. Pojawia si na przykad i nie przypadkiem, bo kilkakrotnie, miejscowo (z naciskiem: e to po polsku) nazwana yto (czyli Roggen na wschd od Odry: chyba szo mu o ytno) i tako miejscowoci Ziemniak i Kapusta. Smacznego. W artykule Firetalk Burgess opisa, jak to projektowa na bazie cisej lingwistyki w jzyk jaskiniowcw do filmu Walka o ogie. I dopiero tu si kompletnie demaskuje. Aby si nie wdawa w detale i pryncypia, na ktrych absurdalno rykiem miechu moe odpowiedzie lingwista, lecz tylko znudziby si laik, ogranicz si do ksiyca. Jak tu jaskiniowcy mogli nazywa ksiyc? Burgess fantazjuje na temat jego krgoci i szuka jej odbicia w nazwach zaczerpnitych na olep z 26 jzykw, ignorujc fakt, e wszystkie s prawie o 100 tysicy lat pniejsze, a co trzeci nie wie si ani rusz z praindoeuropejskim, ktrego jakby zamierzch rekonstrukcj sobie zaoy. Tak czy siak wynika mu jaskiniowy odgos: huuun! z malajskiego bulan i rnych europejskich moon itp. Ale niestety: wszelkie moon, Mond. maan jak te miesic, mundus i monde (w rnych znaczeniach) wywodz si przecie opisowo z indoeuropejskiego pierwiastka me, ktry znaczy: mierzy! bo mierzono nim czas. Wzgldnie najdosowniej za suy ksiycowi pierwiastek leuk: co jasnego, skd i biao, i wszelkie
117

wiata na niebie, a po aciskie luna i sowiaskie una (te w rnych znaczeniach). Burgess jednak zgarnia na olep, jak i skd (tylko nie z litewskiego! o ktrym lada student by wiedzia: e jest gwnym i najwaniejszym rdem docieka praindoeuropejskich) i co tylko popadnie: z niewiarygodn wrcz ignorancj lingwistyczn wczajc do swych rozwaa nawet i polski ksiyc, nie domylajc si, e to przezwisko: may ksi! w przeciwiestwie do wielkiego ksicia: czyli soca; zreszt zapoyczenie z tego wyrazu germaskiego co king i ksidz. A skd mu si ubrdao, e ksiyc po czesku to komar? tego ju nie sposb si domyli. Takie to i jzykoznawstwo. W sukcesywnie poprawianych wydaniach cieszy si niejak popularnoci jego wstp do jzykoznawstwa Language Made Plain (1964 i 1975, Jzyk prosto wyoony). Wyda go pod prawdziwym nazwiskiem jako John Burgess Wilson., Ale nikt ze specjalistw nie traktuje go serio: i nic dziwnego. 17 Wic jaki ma by po naszemu ten jzyk? Zaczn od wspomnie. Trzydzieci lat temu zapocztkowaem w literaturze polskiej nowy styl tumaczenia, wprowadzajc do kryminau Petera Cheyneya Kat czeka niecierpliwie (Warszawa 1958 Iskry) w dialogach elementy mowy potocznej i substandartu jako odpowiednik angielskiego slangu i kolokwializmw. Eksperyment mj okaza si produktywny i zwrci na siebie uwag. Owszem: rozptaa si krtkotrwaa walka na ostre w redakcji (bya to bodaje czwarta moja ksika i nie mogem jeszcze narzuca swych warunkw ani postawi ultimatum, a jeeli, to ryzykujc dalszym cigiem swej kariery pisarskiej). Owszem: zakwka w paru zdaniach jeden czy drugi (wtedy jak i dzi nikomu nie znany) recenzent. Owszem: rozmaici tumacze (jako e sytuacja obiektywna domagaa si tego) podchwycili z miejsca mj wynalazek i zaczli go powszechnie stosowa nie tylko w przekadach kryminaw, lecz i nowszej klasyki zwaszcza amerykaskiej, nie kwitujc niczym swego dugu i nie powiedziawszy mi nawet dzikuj. Ale najcenniejszym sygnaem powagi zagadnienia i tego, e j doceniono, stao si obszerne i drobiazgowe studium, jakie memu przekadowi powicili docent Tadeusz Skulina w nrze 4/XXXVIII Jzyka Polskiego" z 1958 roku. Badacz ten podkreli wag sprawy i nowatorstwo rozwizania, dokona szczegowej analizy wprowadzonego przeze mnie jzyka i stwierdzi, e nowatorstwo polega tu gwnie na sownictwie, w niewielkim stopniu na idiomatyce i prawie nie tyka skadni. Niestety mia racj. By to jednak mj i w ogle pierwszy krok do formu translatorskich dotd nieznanych i zabronionych. Czy wygrabym 30 lat temu walk o druk tej ksiki, gdybym si by posun o krok dalej? Wtpliwe. I tak musiaem wzi ze sob wiadka (by to mj niezawodny przyjaciel Staszek Werner) i zagrozi wydawnictwu sdem, jeli unicestwi w moim przekadzie to, co w nim odkrywcze i najcenniejsze. Zlkli si. Po czym zmuszono mnie w tych samych Iskrach do rezygnacji z nastpnego przekadu z gry stawiajc mi ultimatum: adnych eksperymentw! A nastpio to ju po ukazaniu si rozprawki docenta Skuliny i w momencie gdy racja moja w sprawie Cheyneya zostaa triumfalnie i definitywnie udowodniona
118

Dla mnie te kopoty nale do historii. Ale rozgldam si wok: ilu z takich dysponentw kultury ma do dzisiaj w rku bat i tpy n, ktrymi wci pozwala im si w zalku niszczy niepojte dla nich wartoci? 18 Wic jaki ma by ten jzyk? Leksyka jego, w znacznej mierze uporzdkowana w sowniczku, mwi sama za siebie. Naturalnie ona si najbardziej rzuca w oczy. Mimo to nie jest najwaniejsza. A co jest? Przede wszystkim skadnia. Jej struktura oglna i zesp szczegowych konstrukcji s przecie decydujce w kadym jzyku, co zwykle niezbyt sobie uwiadamia dyletant, belfer, krytyk, w ogle kto nieporadnie mwicy albo piszcy. Nie tyle w uyciu sw ile w ich czeniu kryje si istota okrelonego jzyka, jego mistrzostwo, bana i przecitno lub nieudolno. Tu rwnie najdotkliwiej, bo najskryciej, odciskaj si wpywy obce i zjawiska rozkadajce jzyk. Nastpnie rekcja oraz idiomatyka (wprawdzie nieodczne: rekcja od skadni, idiomatyka od leksyki) najdobitniej konkretyzuj to, co dzieje si w jzyku na szczeblu pojedynczych zda, wyrae i pocze wyrazowych. Wreszcie semantyka z pragmatyk jzykow, sowotwrstwo i funkcjonalne zrnicowanie jzyka wedug dialektw i stylw nale do tych elementw, ktrymi najtrudniej operowa; ktre decyduj o literackiej formie dziea nawet i wwczas, gdy sownictwo jego prawie niczym si nie wyrnia. Oto na czym koncentruje si moja uwaga w tumaczeniu Mechanicznej pomaraczy. Wic o sownictwie nie ma co rozprawia. e odrbno jego prowokuje na pierwszy rzut oka? Dobrze: prcz ewidentnych rusycyzmw sigam te po zapoyczenia ze rodowiskowych gwar lub argonw i wprowadzam obfito naladujcych je neologizmw i neosemantyzmw: to znaczy innowacji sowotwrczych i znaczeniowych. Troch zapoycze pochodzi z innych jzykw, przede wszystkim z angielskiego i niemieckiego, tu i wdzie czeskie. ydowskie lub ukraiskie. Ta formua dotyczy nie tylko wersji R przekadu, ale mutatis mutandis rwnie i wersji A. Jest bowiem raczej pewne, e jakkolwiek potoczy si historia i tym samym ewolucja polszczyzny, bdzie ona ulega wpywom nie jednej kultury lub jzyka, lecz wielu, i tak czy owak przenikajce do polszczyzny obce sownictwo musi wywodzi si przede wszystkim z dwch rde: angielskiego z amerykaskim i rosyjskiego. Jeden wpyw drugiego nie wyeliminuje. Co najwyej trzecia jeszcze moliwo widnieje na horyzoncie: gdyby si okazao, e Polska wejdzie w orbit zjednoczonych Niemiec i wczy si po dobrossiedzku w ich potny zarwno ekonomicznie, jak i kulturalnie organizm, rozwj polszczyzny moe pj i w trzecim kierunku: tym atwiej, e ju od wiekw nic tak bardzo nie ksztatowao jzyka polskiego jak niemiecki. Ten proces najzupeniej spontaniczny, przebiegajcy poza wiadomoci narodow i wbrew tej wiadomoci, uleg na kilkadziesit lat zawieszeniu tylko czy spowolnieniu i gdyby si w nowych okolicznociach oywi, nie musiaby stwarza w jzyku nowych mechanizmw: po prostu nawizaby do gotowych. Mwic tylko p artem: a nu czeka mnie jeszcze wersja
119

N perypetii Alexa? Jednak i niemiecki ulega potnie ksztatujcym wpywom angielskiego, z ktrymi zreszt (mimo tak znacznej bliskoci obu jzykw) niezbyt si potrafi upora. Wic i dla polszczyzny byby to zapewne czny wpyw obu. Co i tak jest faktem. A zmieniyby si gwnie proporcje. Tak i w pocztkowej alternatywie. Nie: ktry wpyw obcy wyeliminuje ten drugi? Tylko: czy angielszczyzna wywrze decydujcy wpyw z duo mniejszym, lecz i tak widocznym udziaem rosyjskiego, czy na odwrt. Wic gwnie skadnia i rekcja (czyli zasady gramatycznego czenia wyrazw) ulegn wyranej anglicyzacji lub rusyfikacji: z czasem, kto wie? moe do tego stopnia, e jzyk stanie si w swej decydujcej strukturze angielskim albo rosyjskim. O to pierwsze trudniej, rzecz jasna, ze wzgldu na fundamentalnie odmienn struktur jzykw angielskiego i polskiego: ten proces musiaby trwa wiele pokole i przej stadia czciowego analfabetyzmu lub ogromnej prymitywizacji stylu kolokwialnego, dochodzcej a do zrywania kontaktu z jzykiem pisanym. Ale czy jest to nie do pomylenia? Wszystkie trzy warunki: 1. prymitywizacja 2. rozlegy panalfabetyzm 3. separacja od mowy pisanej ju dzi rozwijaj si w skali przeraajcej. O rusyfikacj za bez porwnania atwiej: wystarczy niewielkie przesunicie w nawykach i preferencjach jzykowych, aeby skadnia polska najpierw przemieszaa si z do blisk jej skadni rosyjsk, a nastpnie pozbya si konstrukcji mniej rosyjskich. Proces ten zachodzi ju dzi, tym atwiej, e nie wymaga on separacji od form pisanych lub inaczej upowszechnianych: po prostu ludzie, wywodzcy si z nizin spoecznych (lub adaptujcy si do nich) i awansujcy yciowo bez awansu kulturalnego, uywaj coraz mniej poprawnego jzyka (ktry wypiera swoista mowa awansu) piszc w gazetach i tygodnikach, wydajc ksiki, redagujc je lub zabierajc gos w telewizji, przez radio i w yciu publicznym. Czyni to coraz bezkarniej i powszechniej... czstokro nawet pod hasem walki o kultur jzyka! Niemae s w tej mierze (i kwitn w blasku doktoratw i profesur) zasugi nawet sfer akademickich, polonistw, jzykoznawcw. Ten proces narasta lawinowo: i jeli na tej drodze czeka nas rusyfikacja polszczyzny, do na to jednego pokolenia czy dwch. Moja skadnia w Mechanicznej pomaraczy wersji R pokazuje gwnie struktur jzyka mwionego, ju silnie zrusyfikowan, cho niekonsekwentnie, bo na etapie wspistnienia i walki nie manifestowanej. Lecz tym bardziej rozstrzygajcej. Uwarunkowane skadniowo rytm i kadencja zda, chwiejna pozycja zaimka zwrotnego si, imiesw uprzedni we frekwencji nasilajcej si i funkcji przymiotnikowej, wahajcy si te na granicy nowych form zoonego czasu przeszego, zwyky czas przeszy typu rosyjskiego w uyciu ekspresywnym, chwiejno w enklitycznych zaimkach osobowych: to niektre z wielu przejaww rusyfikujcej si skadni. Kto chce, niechaj poszuka innych. Warto podkreli, e cho ja urobiem to w cao, elementy jej nie s bynajmniej fikcj. Ju kilkadziesit lat temu wstrzsn mn przekad Bani z 1001 nocy Krzysztofa Radziwia i Janiny Zeltzer (Warszawa 1960 Nasza Ksigarnia) z konsekwentnie rosyjskim umieszczaniem si po czasowniku! a dialogi w rodzaju: Mi? Ci! s ju normalne wrd ludzi z matur. Kiedy uwiadomi to sobie, nawet nie sigajc do zjawisk takich jak typowy prezenter TV w
120

audycjach kulturalnych, wolno postawi mi zarzut: czy nie nazbyt optymistycznie zaprojektowaem ten zwyrodniay jzyk przyszoci? Bo nawet mj Alex czy inni rynsztokowcy pod pewnymi wzgldami nie posuwaj si w degeneracji swej fantastycznej polszczyzny do takich skrajnoci: ju dzi przecie najzupeniej rzeczywistych. I to nie w rynsztoku. Ale na szczytach. Wiedzc ju, czego szuka, zainteresowany odbiorca sam znajdzie niezliczone przykady rusycyzmw nie uwzgldnionych w sowniczku. Moe to by zwyky polski wyraz, ale przesunity z lekka w znaczenie (cho i po polsku moliwe) bardziej typowe dla rwnobrzmicego z nim wyrazu rosyjskiego. Kalka z idiomu rosyjskiego, atwo (lub dziki kontekstowi) zrozumiaa, lecz po polsku obca lub niepoprawna. Ekwiwokacja znacze, ktre w polskim wyrazie (jeli bez nacisku ideologicznego) nie mieszaj si, lecz w odpowiedniku rosyjskim i owszem. Takich szczegw znajd si setki i setki, a moe tysice. Czy mj projekt jzyka nie ma prekursorw? Jednak posiada ich. Fragmentarycznie. Najwaniejszy to Wiech. Zasadniczych rnic wicej tu wprawdzie ni podobiestw. Tam chodzi gwnie o humor, tu prawie nieobecny. Tu koszmar i na ponuro! Wiech cile umiejscowi swe przedwojenne opowieci w doach spoecznych, w ich rzeczywistoci jzykowej i drobnych tarapatach yciowych: wymiar i to Mechanicznej pomaraczy s cakiem inne. Ale czy je ignorowanie norm jzykowych i konsekwentne stosowanie norm wasnych oraz fakt, e ta gwara warszawska, ktr Wiech utrwala i przetwarza, jest reliktem oddalonej wwczas o jedno lub dwa pokolenia epoki, gdy zagroenie polszczyzny przez wpyw jzyka rosyjskiego przybrao formy i rozmiary zblione do dzisiejszych i do tych konsekwencji na niedalek przyszo, ktre ja tu przedstawiam. Wic ta fikcja jzykowa nie jest a tak fikcyjna. Raz ju potwierdzia si w laboratorium przeszoci i std jej odbicie u Wiecha. Wic jej model i wariant futurologiczny maj wysoki stopie prawdopodobiestwa. A do szczegw wcznie. Zmierza to ku draliwemu pytaniu, ktre z pewnoci sto razy bdzie mi zadane: czy ja popieram tak ewolucj polszczyzny? czy mj przekad ma j lansowa? czy nie obawiam si, e taki bdzie jego praktyczny efekt? Nie ten wywouje chorob, kto j wykry. Nie ma, jak wiadomo, skuteczniejszej metody na szerzenie chorb wenerycznych ni krycie si z nimi lub udawanie, e ich nie ma. Jeszcze si nie ukaza mj przekad, a ju mi zwracano uwag (przy lekturze jego prbek i fragmentw), e to nie fikcja: bo tak si ju mwi! cho u mnie wikszo tej mowy naprawd wynika nie z podsuchiwania i zapisu, tylko z dobrej znajomoci polszczyzny i e wiem, co i jak si w jej wntrznociach porusza. Nie jest mi sympatyczniejsza ta polszczyzna ni ten bydlaczek Alex! i jako tumacz nie bardziej utosamiam si z tym jzykiem ni z postaci Alexa. Mam nadziej, e wydobycie ich obu na bezlitosne wiato przyczyni si do tego, aby zmniejszy oba te zagroenia. 19 Dla specyfiki tego stylu mwionego charakterystyczne s m.in. zakcenia sformalizowanej w pisanym jzyku skadni, atwo przechodzce w strumie mowy nie cakiem powizanej, anakolut i wiele innych konstrukcji nie mieszczcych si w paradygmatach. Gdy
121

rozbicie takie pojawia si ju na poziomie sowotwrczym, dochodzi nieraz do struktur podobnych jak w jzykach inkorporujcych raczej ni fleksyjnych. Zjawisko to, mimo e charakterystyczne dla jzykw nieindoeuropejskich i tak obcych nam jak indiaskie lub eskimoskie, pojawia si i we francuskim. Tote warto zauway jego (cho marginesow) obecno tak w mowie potocznej, jak i w momentach dezorganizacji jzyka i rozpadu jego prawidowoci. Dotyczy to m.in. okresu przemian strukturalnych, ktry aktualnie trwa w jzyku polskim. Zjawisko to musiaoby si szczeglnie nasili w razie przypieszenia zmian prowadzcych do skadniowej anglicyzacji polskiego, a wic jego przesuwania si od typu fleksyjnego ku analitycznemu i pozycyjnemu. Wydaje si to prawie niemoliwe: a przecie konstrukcje przyimkowe (charakterystyczne dla tego drugiego typu) szerz si obok i zamiast deklinacyjnych nawet i w poprawnej polszczynie: w jzyku bugarskim za i macedoskim dawno ju przewayy nad fleksj. Czy tak bdzie i w polskim? Wszystkie te nieposuszne odstpstwa od (zuboonej przecie) regularnoci jzykowej to z jednej strony przejawy zachodzcej lub szykujcej si ewolucji, z drugiej strony za istotne elementy rnice jzyk ywy i mwiony od pisanego. Polonistyka uniwersytecka woli je tpi ni bada. Szkoa i redaktor tym bardziej. Za to jak najobficiej korzystaj z nich twrcy i mistrzowie polszczyzny: od Norwida po Biaoszewskiego i stu innych. Norwid usiowa ratowa peny jzyk i stwarza moliwoci zapisywania go: edytorom do dzi trudno si z tym upora. Biaoszewski startowa z linii bardzo wysunitych i realizowa mg pen swobod w ksztatowaniu samego jzyka i form jego zapisu. Z analogicznych swobd korzysta musi (nie dla fanaberii ani dla popisania si) kady autentyczny twrca jzyka. To samo dzieje si w tym przekadzie i w formach jego zapisu. Tak ma by. W mojej wersji R przekadu Mechanicznej pomaraczy najwaniejsze s efekty wydobywane ze skadni i sowotwrstwa, poniewa jest to mocna strona jzykw sowiaskich, jakby ich przyrodzone bogactwo. Ewolucja ku wersji R musi aktywizowa jzyk w tym kierunku wsplnym dla polskiego i rosyjskiego. Za to w wersji A najwaniejsze s formacje przejciowe zmierzajce ku analitycznoci. Chocia i tu (piesz doda) nie posuwam si w nich dalej ni do punktu, jaki to przeobraenie, dla integralnoci jzyka majce wymiar kataklizmu, osign moe na przestrzeni kilku pokole. Jak uprzednio ju podkreliem, proces ten (przeciwnie ni w przypadku rusyfikacji) musiaby przebiega bardzo powoli; albo drastycznie; albo jedno i drugie. Co prawda w Anglii po normaskim podboju w 1066 roku przeobraenie takie dokonao si byskawicznie i w cigu paru pokole jzyk staroangielski, rwnie (albo i bardziej) fleksyjny jak polski, zgin wyparty przez rednioangielski o strukturze mao rnicej si od dzisiejszego. U nas jednak nie mogoby si to dokona tak szybko ze wzgldu na powszechno pisma i druku, co utrwala istniejce formy jzyka i hamuje przeobraenia. Dlatego (jak ju podkreliem) nieodzownym warunkiem byoby tu stadium daleko posunitej niepimiennoci. Jednak alienacja pewnych grup spoecznych, na przykad modzieowych i przestpczych; waciwa im hermetyczno ekskluzywnego argonu i jzyk potoczny, mwiony, nie liczcy si z reguami pisanego; a na gruncie zawodowym powszechno
122

komputerw i uproszczonego systemu porozumiewania si z nimi; mog ten proces zaskakujco przypieszy. Nie posuwam si a tak daleko. Starajc si zarwno w wersji A jak R unikn dowolnoci, zmyle i penej fantastyki, poprzestaj skromnie na jzyku tak zanglicyzowanym, jakiego moemy si jeszcze doczeka. I tu rwnie nie brak ju realnych pierwowzorw: od czciej omieszanej ni rejestrowanej i badanej gwary Polakw amerykaskich po samorzutn twrczo jzykow modziey w kraju, snobujcej si na styl amerykaski. Znajomo jzykw rosyjskiego i angielskiego jest u nas, w skali spoecznej, podobnie mizerna i prawie adna. Rosyjskiego nie chc zna, angielskiego za nie potrafi. Mimo to rosyjski dociera na co dzie i nascza modych Polakw nawet bez udziau ich wiadomoci; angielski za, cho tak apczywie wychwytywany, ze wzgldu na swoj szczegln trudno i na przewaajcy prymityw jego amatorw oraz dostpnych im rde (gwnie przez nagrania le artykuowanych i mtnie, pite przez dziesite, rozumianych piosenek) dla wikszoci pozostaje niemal chiszczyzn. Z biegiem czasu jedno i drugie moe si troch zmieni: ale co jest istotne, to fakt, e w sumie to si z grubsza wyrwnuje. Mimo cakiem rnej motywacji tak rosyjski, jak i angielski s u nas jzykami bliej i szerzej nieznanymi, lecz wywierajcymi ogromny wpyw na poziomie (przynajmniej obecnie) i w formach do prymitywnych. W subkulturze. Tacy modl si do angielszczyzny, lecz nie starcza im napdu i mzgu, eby si jej nauczy. Zakadam jednak, e gdyby angielszczyzna miaa si u Polakw naprawd zakorzeni, to wzronie najpierw jej prawdziwa znajomo, a potem wpyw na formowanie jzyka. Do typowych dla angielszczyzny formacji analitycznych, ju zalgajcych si i z wolna szerzcych w dzisiejszej polszczynie, nale nie od wczoraj choby wykrzykniki ekspresywne, ktre Klemensiewicz nazywa czasownikami wykrzyknikowymi, a Jodowski okrela jako czasowniki niefleksyjne osobowe: na przykad lu, hop i czmychu, przy czym warto podkreli, e choby tu przytoczone s nie dwikonaladowcze, tylko znaczce. Ciekawostka: w jzyku sundajskim (cho nie w innych indonezyjskich) rozwiny si one w osobn cz mowy: to dla uwiadomienia, e marginesowe zjawiska w jzyku nie musz takimi pozosta. W polskim ostatnio rozwiny si tak samo nieodmienne przymiotniki, zwykle skrcone przez odrzucenie sufiksu i koczce si czsto na o: takie jak bordo, porno i spoko. Wszystko to s wyrazy nieodmienne, atwo dajce si uy (podobnie jak po angielsku) w funkcji rnych czci mowy, od rozmaitych form czasownika po rzeczownik, przyswek i przymiotnik; przede wszystkim za (wbrew powtarzanej dotd regule) jak najbardziej czliwe w zwizkach skadniowych. Na pozr s to marginesy jzyka. Ale s: i to najwaniejsze. A do mylenia daje fakt, e ich obfito i udzia rosn w jzyku ekspresywnym, potocznym i nie pisanym: czyli tam, gdzie koncentruj si zjawiska decydujce o zasadniczych przeobraeniach jzyka. Ju dzi stao si moliwe co w tym rodzaju: No i Bibi chap za ten but lila r i w Zizi, co z tego, e po pijaku i na olep, kiedy i tak w sam eb, no i ta Zizi bach i lulu, jakby nigdy nic. Opowiadanko to jest oczywicie nieco sztuczne, brzydkie i niekulturalne: nie sposb jednak uwaa go za niezrozumiae, nie polskie lub nie mieszczce si w reguach pewnego stylu.
123

Jeli to sobie uwiadomi, czeka nas szok: bo skada si ono w caoci z wyrazw prawie lub wcale nieodmiennych i ma struktur tak analityczn, jakby to ju w ogle nie by jzyk fleksyjny: lecz konstrukcja pena rzeczownikw, czasownikw, przymiotnikw i nawet zwrotw idiomatycznych bez jakiegokolwiek morfemu, w praktyce nie rnica si od angielskiej. To jako przykre memento dla wtpicych, czy jzyk polski mgby si pozby swej przewaajcej do dzi struktury i cakowicie przeobrazi si w jzyk formalnie zbliony do angielskiego. Nie twierdz, e to nastpi. Ale gdyby si decydujce czynniki tak uoyy: to polszczyzna moe by ju gboko i bezpowrotnie zrusyfikowana za 30 lat albo zanglicyzowana za 50 lat, nie za dwiecie! i to w stopniu daleko jaskrawszym ni jedna czy druga wersja tej mowy, ktr ja tu zaprojektowaem dla rwnienikw Alexa. Omwione wyej derywaty i konstrukcje analityczne wprowadzam obficiej, ni istniej, szczeglnie w wersji A. Lecz podkrelam, e jest to nie fantazja, tylko projekcja zjawisk ju dzi istniejcych w naszym jzyku. 20 Zatrwaajca realno tego przyszociowego modelu potwierdzaa si wielokrotnie ju w trakcie wymylania go. Nie tylko dlatego, e dobry neologizm odnajduje si czsto, ju istniejcy, w innym czasie lub dialekcie jzyka. Gdy sprawdzaem na ludziach, co wymaga umieszczenia w sowniczku, okazywao si raz po raz, e wymylony przeze mnie barbaryzm ju funkcjonuje w gwarach ktrego regionu lub rodowiska. Take z autentycznymi wyrazami zdarzay si wtpliwoci: czy wszyscy pamitaj, e gablota i maraset znacz samochd i narkotyk? Co z nich wprowadza do sowniczka, decydowaem wedle subiektywnego domysu: co wie lub domyli si kady, a czego wielu nie zrozumie i nie bdzie miao gdzie sprawdzi. Taka jest i bdzie rzeczywisto. Ale nie zabraknie, rzecz jasna, gupcw i lepcw, ktrzy widzc ten model bliskiej przyszoci rzuc si na mnie z krzykiem, e to moja ohyda i moja wina. Tym bardziej nie zabraknie (jak zwykle) prywatnych lub z premedytacj sterowanych obelg i oszczerstw. Niektre instytucje i nazwiska mgbym z gry wymieni. Trudno! na wojnie jak na wojnie. 21 W pniejszych i ostatnich ksikach Burgessa zna coraz wikszy rozrzut i jakby gorczkowe denie do wielkiej skali, jako tam analogiczne do wczeniejszego o wierwiecze szykowania si na mier od raka mzgu. Napisa wic lub uzbiera sporo ksiek zwaszcza erudycyjnych i beletrystyki o wielu wtkach, jakby gromadzi, szlifowa i ukada w cao projekty i zasoby z caego ycia. Wrd nich wiele dotyczcych muzyki. A przede wszystkim swoje bodaj czy nie drugie arcydzieo. Man of Nazareth (1979, Czowiek z Nazaretu) to wasny i nadzwyczaj przemylny ywot Jezusa. Przymierzy si do
124

niego ju o dwa lata wczeniej, piszc we wsppracy z innymi autorami scenariusz telewizyjnego serialu Jesus of Nazareth i nastpnie filmu, ktry zrealizowa Franco Zeffirelli. Te byy pikne operatorsko i ortodoksyjne: czyli zdawkowe w treci. Ale Burgess nie byby sob, gdyby i tu nie wysun pazurw. Jego powie nie zawiera w istocie prowokacji ani blunierslwa czy choby odstpstwa od chrzecijaskiej tradycji: dobry katolik moe czyta j bez poczucia, e naraa si na pieko lub na niezadowolenie proboszcza. Jednake w tych granicach nie znam nic bardziej wyzywajcego: gdy w najzupeniej ortodoksyjnych sytuacjach Burgess ujawnia bez anachronizmu ich szczegowe i ludzkie implikacje. Ewangelia ma cay legion modernizacji. Ale wrd nich ta jedna zaskakuje odkrywczoci z pozycji powcigliwie sceptycznych bez prowokacji. Niepotrzebnie zdublowa jej to i po czci temat w historycznej powieci The Kingdom of the Wicked (1985, Krlestwo zych) o rzymskiej Palestynie tych czasw. Poniewa w wiatku literackim ju si nosi Burgessa, furor zrobio jego rozmiarami ogromne i zajadle reklamowane powiecido Earthly Powers (1980, Ziemskie potgi). Nie pomoe mu smutny fakt, e tworzy to rzekome dzieo swego ycia przez 10 lat i uzbiera w nim cae setki konceptw, spraw, miejscowoci, krajw i co widoczniejszych postaci tego stulecia oraz tysice i tysice bystrych, erudycyjnych, zoliwych, dowcipnych spostrzee, uwag, powiedzonek, gier sownych itp. Nie pomoe miaa i wyssana z palca koncepcja, e wielko nie mda i nie uznajca kompromisu automatycznie zmierza ku szczytom deprawacji lub uwicenia. Nie pomoe efekciarskie zaoenie dwch prawie nadludzkich protagonistw, gdzie 81-letni peda literat Kcnneth Marshal Toomey i papie Don Carlo Campanati to maj by (jak wiemy skdind) William Somerset Maugham i Jan XXII. Wci nic istotnego nie wynika z tego gigantycznego koronkarstwa i jest to jakby sytuacja Bobra i Bankiera w Wyprawie na miracza Lewisa Carrolla. Ten rodzaj klski. Dalej podsumowa sw publicystyk, ktrej dla zarobku i z temperamentu zwyk powica wiele czasu i wysiku. Jest to ogromny wybr artykuw i zwaszcza recenzji, w tym z wielu sownikw, zatytuowany Homage to Qwert Yuiop (1986, W hodzie dla Qwert Yuiop). Chodzi tu o ukad grnych czcionek w maszynie do pisania, po angielsku odrobin inny ni po polsku. Lektura nierwna i rozkoszna, w setkach szczegw demaskujca wiele spraw i ludzi, a rwnie samego siebie. W pierwszym tomisku swej ciekawej autobiografii Little Wilson and Big God (1987, May Wilson i duy Bg) zapowiedzia, e nastpi jeszcze tylko jej druga cz i to bdzie koniec jego twrczoci. Czy wypnie si na te zapowiedzi? Tak co wyglda. Ju po niej wypuci Any Old lron (1989, Byle stare elastwo) i to chyba najgorsza z jego w kocu nie tak wielu kompromitacji. Czyby wasna i w podobny sposb nieudana Ada po Nabokovie mu zamajaczya w ambicji? Nie wykluczone: ju nieraz jakby pozazdroci innym i prbowa napisa to samo po swojemu! a korci go zwaszcza Nabokov i kolejne okazje do replik na jego wynalazki formalne. Wic w tej niby rzeczywistoci z klockw po czci fantasmagorycznych kotuj si walijscy mieszacy z krwi rosyjsk i trjka z Manchesteru z ydowsk. Przewijaj si najsynniejsze katastrofy naszych czasw, od Titanica" przez kolejne wojny, a w tym plcze si niedordzewiay Excalibur, znaleziony przez hitlerowcw w lochach Monte Cassino i kolejno wykradany od NRD po Ermita i z powrotem,
125

w mieczu za arturiaskim symboliczny problem: czy pogastwo zwyciy? To ju zwyka inflacja, marnotrawstwo i poniewieranie tematw. Wszystko na sprzeda za faszywy grosz. 22 To czy tamto, wicej czy mniej, a choby i nic ju Burgess nie zdy wystrzeli ze swej eksplozywnej maszynerii twrczej, ogromny jego dorobek mona ju z duym prawdopodobiestwem podsumowa. Zarwno w osigniciach, do ktrych analogie nieatwo znale, jak i w tym, co wielu oburza i zoci, jest kamieniem obrazy i czciej prowokuje do czepiania si ni skania do sympatii: e kostycznej moralistyki jego dzie nie humanizuj nawet cige igraszki jzykowe i wszechobecny niby humor: a waciwie jadowite szyderstwo. Jego proza, nadzwyczaj pomysowa i byskotliwa w szczegach, bez koca przeobraajca si formalnie, wzbudza jednak mieszane uczucia od irytacji po niedosyt: i trafnie zwracano uwag, e nie wychodzi poza chwyt epizodycznego montau. Ale czy to jednoznaczny feler? Ja bym powiedzia: tylko wwczas, gdy autor zmierza do czego innego. Wydaje si, e pewien rodzaj gbi i uniwersalnych perspektyw t metod rzeczywicie trudniej osign. Nie zaryzykowabym jednak opinii, e to dlatego wiksza cz jego prozy powieciowej nie daje penej satysfakcji. A co w takim razie? I dlaczego Anthony Burgess, tak byskotliwy i fantastycznie pomysowy (trzeba wci powtarza te okrelenia) w swych nieustannych erupcjach twrczych, inteligentny jak brzytwa, mistrz jzyka i literackiego rzemiosa, jednak nie moe przeama tego krgu ambiwalencji? Otacza go podziw i respekt. Bez wyjtku. I tak samo wszystkim czego w nim brak. Formua o schorzeniu epizodycznym tego nie tumaczy. Moe to raczej nadmiar wiadomoci profesjonalnej bez tych szczelin, ktrymi by wtargn instynkt i ywio twrczy nie kontrolowany przez wiadomo? Ta demoniczna sia, co sprawia, e geniuszem okazuje si Thomas Mann: pisarz tak czsto rozwleky i pretensjonalny, bez gustu, obskurant i snob, niedouczony i bez matury? Burgess adnego z tych grzechw nie popeni. Mimo to wolno ju u schyku jego drogi twrczej powiedzie, e w dorobku jego nie ma i nie bdzie powieci lepszej ni A Clockwork Orange i moe jeszcze Man of Nazareth; moe kilka innych nie okae si efemerydami; a adna nie wtargnie do wielkiej literatury z wyjtkiem tych co najwyej dwch, ale na pewno adna z tych, ktre sam przeznaczy na swe chefs-d'oeuvre. Czyby jednak okalecza Burgessa zbyt sterylizujcy dystans ironicznego umysu bez tego wiatocienia, tej niepewnoci, co nie tylko zmikcza ostro konturw, lecz i zapewnia synaptyczne przejcia do struktur bardziej wieloznacznych? Nie dotyczy to jego eseistyki. Ta odcina si liczb 20 ksiek na tle 30 powieci. W rnych kontekstach o wikszoci ju napomknem. Ale warto jej, na og erudycyjna raczej ni gbsza, bywa nierwna i nie ukada si w jaki specyficznie wany i odrbny sposb widzenia wiata. Nie stereotyp wic i nie reklama prowadz ten przegld z powrotem w kierunku A Clockwork Orange. 23
126

Osobny i do upiorny akapit do dziejw Mechanicznej pomaraczy dorzuciy jej perypetie w Polsce. Jest wicej ni oczywiste, e powie ta nie zawiera adnych treci godzcych na ktrymkolwiek etapie historycznym w Polsk ani w jej ustrj, w socjalizm, w Rosj ani w Zwizek Radziecki, jak rwnie w nikogo z ich sprzymierzecw. Mimo to cenzura przez 15 lat prowadzia z ni wojn obsesyjn w swej zajadoci. Pierwsze dwa rozdziay w moim przekadzie miay si ukaza w nrze 2(34) miesicznika Literatura na wiecie" z 1974 roku. Ukaza si jedynie mj towarzyszcy im pamflet Horrorshow! czyli bj si Pan jea, sam tekst natomiast zdjto bez uzasadnienia. I tak samo w osiem lat pniej, gdy na pobojowisku naszej ukatrupionej prasy literackiej wyrczajcy j Przegld Techniczny" zaproponowa mi druk. Fama gosi, e owa krucjata przeciwko Mechanicznej pomaraczy dotyczya nie ksiki, lecz jej tytuu: podobno kto z Biura Politycznego, bodaje Zenon Kliszko, obejrzawszy na zamknitym pokazie film Kubricka, wzdrygn si z obrzydzenia i krzykn, e Mechanicznej pomaraczy ma u nas nie by! i to wystarczyo. Ufff... co za szczcie, e to nie Hamlet wpad przypadkiem pod topr tego Alexa z kolekami, dopuszczonego do najwyszej wadzy w Pastwie, Rzdzie i Partii. Czy tak byo? Nie wiem na pewno. Ale z rozmaitych absurdw ten wydaje si najbardziej prawdopodobny. Jednak w momencie, gdy stranik si zagapi, wydostaem z Literatury na wiecie" ju zamane odbitki i powieliem je w kilkunastu egzemplarzach. Ta broszurka trafia do niektrych bibliotek i rwnie do bibliografii, sygnalizujc na wp iluzoryczny byt ksiki po polsku. Znalazszy si akurat w Kuala Lumpur wysaem jeden egzemplarz Burgessowi. Poniewa trudno go zapa midzy podrami a ktr z rezydencji, przesyka wrcia i ju na polskiej poczcie zostaa skonfiskowana jako druk nielegalny. Nota bene z rwnoczenie wysanej do samego siebie przesyki z malajskimi ksikami ta sama poczta, czujnie i zapobiegliwie, wyara mi notatki zawierajce nazwiska i adresy malajskich przyjaci, autorw i dziaaczy kulturalnych. Ucio to skutecznie moj dalsz dziaalno na tym polu. Legenda o ksice i jej przekadzie nadal krya i mnoyy si propozycje, abym j wyda w podziemiu. Ale jeszcze w roku 1986 mogoby to utrci wszelkie inne szanse publikacji utworu w jakiejkolwiek formie i tego nie chciaem, uwaajc, e sprawa jest za powana, by j pogry w zamian za ograniczony i tylko rodowiskowy efekt publikacji w drugim obiegu. Kto mg wtedy przypuszcza, e czasy tak szybko zagodniej? a potem stan na gowie? Ale i tak cenzur wyrczaa dobra wola i cnota naszych wydawcw. Beztrosko zlekceway t ksik Pastwowy Instytut Wydawniczy. Guzdra si rok ze wstpnymi formalnociami Czytelnik. Alfa przeja spraw i znw j pooya. Dla prestiu i zysku chciao sw dziaalno wydawnicz rozpocz od tej ksiki Stowarzyszenie Tumaczy Polskich: zgodziem si i znw jego wadze doprowadziy tylko do skandalu i kolejnej zwoki. Wreszcie w 1989 roku opublikowa Mechaniczn pomaracz miesicznik Fantastyka" w postaci wkadki. Z niezliczonymi bdami. Po czym z tej wersji, zanim wyguzdrano si z prawdziw ksik, nieznani sprawcy przedrukowali jeszcze po zodziejsku dwa wydania pirackie. Warto policzy: ile to niedostwa lub niszczycielskiej zoliwoci musi w Polsce omin na swej drodze do czytelnikw atrakcyjna, odkrywcza, wana i do tego niezwykle
127

dochodowa ksika. Po drodze za napisaem jeszcze wedug Mechanicznej pomaraczy libretto musicalu i wygasy rozmowy z teatrem Studio, ktry chcia w roli piewajcych otrzykw obsadzi znany z ekscesw zesp estradowy Lady Punk. Czy doczekamy si tego spektaklu? To si okae. W midzyczasie sam Burgess napisa dramat muzyczny wedug swej powieci. Wystawia go w Londynie na przeomie 1990 roku synna Royal Shakespeare Company szukajc wyjcia z nkajcego j kryzysu tyle artystycznego, co i finansowego: ale bez powodzenia. Krytyka i publiczno stwierdziy to samo: e sceniczna brutalno okazuje si umowna, mda i nijaka wobec tej z ycia i z filmu. e muzyka, ktr skomponowali Bono i The Edge obficie sigajc do Beethovena, nie nadrobia braku formuy artystycznej i wynik z tego ani naturalizm, ani balet muzyczny, tylko jaki faszywy zlepek obojga. 24 Do tych przygd Mechanicznej pomaraczy chtnie dodabym sporo cytatw i cudzych refleksji. Niemiecki tygodnik Stern" arcytrafnie podsumowa problem Alexa i jemu podobnych w okreleniu: die Spie?brger mit langem Haar. Niezupenie o to szo w Mechanicznej pomarazy albo nie tylko. Jednak pojie dugowosych filistr ukazuje rzecz chyba w najwaniejszej perspektywie. Nikt za nie trafi celniej w istot problemu we wszystkich jego aspektach, moralnym, spoecznym i politycznym, ni Gershon Legman w broszurze The Fake Revolt (1967, Lipna rewolta). Chciaoby si j przytoczy w caoci. Ze wzgldu na rozmiar 32 stron nie byoby to nawet niemoliwe. A na razie popatrzmy na spraw z dalszej perspektywy. Niech nam pomoe ta scena z Trylogii malajskiej: Upijaj si we trzech, kady z nich zna dwa jzyki i nie ma adnego jzyka znanego wszystkim trzem. Co kto powie, to drugi tumaczy trzeciemu. Wtem zajdaczonemu nauczycielowi odbija si T.S. Eliotem i cytuje z Ziemi jaowej sanskryckie: Datta. Dayadhvam, Damyata, Shantih shanlih siiantih. Nie rozumiejcy kretyn porucznik tumaczy to na jzyk urdu swemu Gurkhowi. Tamten kiwa obojtnie gow i mwi: Wiem. To jest to, co powiedzia grom. Robert Stiller

128

You might also like