You are on page 1of 244

Bogdan Wojciszke

psychologia mioci
Intymno Namitno Zaanga owanie*

GDASKIE WYDAWNICTWO PSYCHOLOGICZNE

GDASK 1993

marabut

Spis treci
Od autora ...................................................................................... 1. Przemiany mioci .................................................................... Trzy skadniki mioci .................................................................. Intymno .............................................................................. Namitno ........................................................................... Zaanga owanie....................................................................... Rozwj zwizku miosnego .......................................................... Zakochanie ........................................................................... Romantyczne pocztki .......................................................... Zwizek kompletny ........................................ ,..................... Zwizek przyjacielski ............................................................. Zwizek pusty i jego rozpad .................................................. 2. Zakochanie ................................................................................ Dwa warunki zakochania: prze ycie pobudzenia i jego interpretacja ....................................................................... Powstawanie pobudzenia ............................................................. Beznamitne po ywki namitnoci, czyli pobudzenie emocjonalnie neutralne ......................................................... Przyjemno nasila namitno, czyli rola emocji pozytywnych Przykro tak e nasila namitno, czyli rola emocji negatywnych................................................................ Uroki owocu zakazanego, czyli rola przeszkd ...................... Interpretacja pobudzenia jako namitnoci ................................. Jak kocha, czyli kulturowy wzorzec namitnoci .................. Kogo kocha, czyli reguy stosowania wzorca namitnoci .... R nice midzy kobietami i m czyznami ................................... 5 7 8 8 12 15 19 21 22 25 27 28 31 32 35 35 38 41 43 45 47 50 56

R nice w prze ywaniu namitnoci ...................................... Kto jest bardziej romantyczny? ............................................. 3. Romantyczne pocztki ............................................................... Rozwj intymnoci ........................................................................ Odkrywanie si ...................................................................... Budowanie zaufania ............................................................... Kogo i za co lubimy ..................................................................... Czsto kontaktw ................................................................ Zalety partnera ...................................................................... Przysugi.................................................................................. Komplementy.......................................................................... Przywizanie ................................................................................. Wybr staego partnera ................................................................ Uwaga na dobre rady!............................................................ Kryteria wyboru partnera ....................................................... 4. Zwizek kompletny..................................................................... Wspzale no partnerw ............................................................ Wspzale no skutkw dziaa ............................................ Wspzale no uczu ............................................................ Samospeniajce si proroctwa................................................ Empatia ......................................................................................... Wczuwanie si w partnera: skadniki empatii ........................ Konsekwencje empatii ............................................................ Chcie a mie ................................................................................ Teoria sprawiedliwoci ............................................................ Sprawiedliwo w zwizku dwojga ludzi ................................. Naturalna mier namitnoci ...................................................... Mio i nienawi ................................................................... Zazdro ................................................................................. 5. Zwizek przyjacielski ............................................................... Ponura krzywa satysfakcji ............................................................. Puapki intymnoci ....................................................................... Anioem by, czyli puapka dobroczynnoci ........................... Szczcia si wyrzec, czyli puapka obowizku ........................ wity spokj, czyli puapka bezkonfliktowoci ...................... Niezomno zasad, czyli puapka sprawiedliwoci .................. Reakcje na niezadowolenie ........................................................... Dialog .................................................................................... Lojalno ................................................................................ Zaniedbanie ........................................................................... Wyjcie ................................................................................... Od czego zale y rodzaj reakcji? ....................................................

56 60 62 62 64 68 73 73 75 81 83 85 93 93 95 102 103 103 110 115 118 118 120 122 123 125 130 131 137 149 150 156 156 161 167 172 174 177 179 180 181 183

Msko-kobieco.................................................................. 184 Samoocena.............................................................................. 188 Stan zwizku .......................................................................... 189 6. Zwizek pusty i jego rozpad ..................................................... 193 Samopodtrzymujcy charakter zaanga owania ............................. 195 Uzasadnianie wasnych dziaa ............................................... 195 Dotychczasowe inwestycje ......................................................200 Zwizek z partnerem jako cz wasnego ja" ......................202 Chcie mimo wszystko, czyli wzgldno satysfakcji .....................204 Oczekiwania a zyski i koszty ..................................................204 Mo liwoci zastpcze ..............................................................209 Bariery .......................................................................................... 213 Poczucie winy .........................................................................214 Dzieci ..................................................................................... 221 Naciski spoeczne ................................................................... 226 Rozpad .........................................................................................227 7. R norodno .............................................................................231 Rodzaje mioci ............................................................................231 Psychozabawa - jaka jest Twoja mio? ........................................234 Bibliografia......................................................................................243

Od autora
Mio jest najwa niejszym wydarzeniem midzy narodzinami a mierci czowieka. I cho trudno o pogld mniej oryginalny, on wanie by przyczyn napisania tej ksi ki. Gdyby znikny wszystkie ksi ki o mioci, zniknaby niemal caa literatura pikna, nie byoby ani bajek, ani wierszy, ani piosenek. Po c wic jeszcze jedna ksi ka o mioci? Ot ta ksi ka nie jest prac literack, lecz... naukow. Nie pod wzgldem formy, poniewa staram si mo liwie mao nudzi Czytelnika ulubionymi przez naukowcw dugimi a obco brzmicymi sowami, definicjami i klasyfikacjami. Jest ksi k naukow z powodu rde, z ktrych czerpie. A rdem tym jest wspczesna psychologia i wykrywane przez ni prawidowoci rzdzce naszymi uczuciami, myleniem i zachowaniem. Naukowe analizy mioci przypominaj nieco wnioskowanie o naturze huraganu na podstawie tej jego czci, ktr udao si pracowitemu badaczowi zapa do soika. W dodatku przykadanie naukowej miarki do mioci uwa ane mo e by wrcz za jej profanacj. Nauka poszukuje uoglnie i ucieka od szczegu, a ka da mio jest przecie szczeglna i inna ni wszystkie pozostae. Bardziej nadaje si wic na tworzywo sztuki czy literatury ni nauki. C , czy nam si to podoba, czy nie, tyle jest w r nych miociach podobiestw, co i r nic. Zajmowanie si i jednymi, i drugimi jednako jest fascynujce, bo fascynujca jest sama mio. Ponadto, jakkolwiek zwykle pragniemy kocha dobrze, to jednak najczciej robimy to le, przynajmniej zdaniem tych, ktrych kochamy. Nierzadko ponosimy klsk w mioci nie z powodu braku stara, lecz wanie dlatego, e si staramy. Rozwa ania nad tymi paradoksami i puapkami mioci zajmuj wic spor cz tej ksi ki. Myl przewodnia jest prosta: mio ulega nieuchronnym zmianom. Nie z powodu saboci charakteru czy zewntrznych trudnoci, lecz dlatego, e taka jest natura tego uczucia. Od pewnego momentu wikszo tych zmian jest szkodliwa dla kochajcych si ludzi, a ich zwizek skazany jest na cich zagad lub gon katastrof, je eli zmianom tym nie potrafi zapobiec. Problem jednak w tym, e

PSYCHOLOGIA MIOCI

tylko niektrym zmianom zapobiec mo na. Prby zapobiegania innym nara aj nas tylko na niepotrzebne frustracje i bezsilne przekonanie, e nic si nie da zrobi. Udane oddziaywanie na wasny zwizek z innym czowiekiem wymaga (parafrazujc synn modlitw Kurta Vonneguta): si - abymy zmienili w naszym zwizku z bliskim czowiekiem to, co zmieni mo na; cierpliwoci - abymy potrafili wytrzyma to, czego zmieni nie mo na; i mdroci - abymy potrafili odr ni jedno od drugiego. Jest mao prawdopodobne, aby zawarto tej ksi ki dodaa komukolwiek si lub cierpliwoci. Nie z ksi ek si one bior. Nie mo na jednak wykluczy, e pomo e ona rozr ni w mioci to, co wymaga si, od tego, co wymaga cierpliwoci. Ksi ka ta powstaa dziki Fundacji im. Aleksandra von Humboldta, ktrej stypendium umo liwio mi ponadroczny pobyt na Uniwersytecie w Bielefeld, gdzie yczliwie goci mnie Profesor Alois Angleitner. Dzikuj i Fundacji, i Profesorowi za stworzenie mi wspaniaych warunkw do pracy. Dzikuj te Krystynie Ruszczak za nieocenion pomoc redakcyjn (i zapoznanie mnie z treci romansw z serii Harlequin") oraz mojemu wydawcy, El biecie Zubrzyckiej, za sprawne i byskawiczne wydanie tej ksi ki.

ROZDZIA

Przemiany mioci
Trzy skadniki mioci - intymno - namitno - zaanga owanie Rozwj zwizku miosnego - zakochanie - romantyczne pocztki - zwizek kompletny - zwizek przyjacielski - zwizek pusty i jego rozpad

Zmiana jest nieodczn towarzyszk ycia: wszystko, co yje, ulega zmianom. Brzmi to do banalnie, dopki nie uwiadomimy sobie, e w odniesieniu do wielu zjawisk ywimy wewntrznie sprzeczne pragnienia, aby istniay, a jednoczenie nie ulegay adnym zmianom. Jednym z takich zjawisk jest niewtpliwie mio niezmienno tego uczucia jest przecie powszechnie uwa ana za znami i rkojmi jego prawdziwoci. Potoczna obserwacja wskazuje jednak, e liczne (jeli nie wszystkie) zwizki midzy ludmi oparte na mioci ulegaj w trakcie swego trwania daleko idcym przemianom. W powa nym stopniu zmienia si tre uczucia czcego partnerw, czyli sama istota mioci. Wystpienie takich zmian jest zwykle traktowane albo jako pojawienie si, albo jako zanik prawdziwej" mioci. Dopiero teraz naprawd j kocham" konstatuj szczciarze. Ci za, ktrzy mniej mieli szczcia lub jedynie du ej czekali z wyciganiem

PSYCHOLOGIA MIOCI

ostatecznych wnioskw, stwierdzaj: To nie moga by prawdziwa mio, skoro tak niewiele z niej zostao". Przyczyny takich zmian s zwykle upatrywane w negatywnych cechach partnera lub wasnych (On jest zbyt samolubny na to, eby mg zdoby si na prawdziw mio"). W ostatecznoci mo na jeszcze westchn nad uomnoci ludzkiej natury w ogle. Z drugiej jednak strony, takie obserwacje bardziej mog ska nia do refleksji o naturze mioci ni o naturze zaanga owanych w dany zwizek osb. W tym wanie kierunku pod aj rozwa ania zawarte w niniejszej ksi ce, w ktrej staram si zaprezentowa koncepcj mioci nie jako pewnego stanu uczu tego czy innego czowieka, lecz jako procesu rozgrywajcego si w dugotrwaym zwizku dwojga ludzi. W myl tej koncepcji nieuchronno zmian zwizku miosnego nie wynika ani ze saboci charakteru jednego bd obojga partnerw, ani z oddziaywania jakichkolwiek innych, zewntrznych wobec danego zwizku czynnikw, lecz z wewntrz nej natury takiego zwizku i samego uczucia mioci.

Trzy skadniki mioci


Punktem wyjcia moich rozwa a jest dokonane przez Roberta J. Sternberga (1986) rozr nienie trzech zasadniczych skadnikw mioci: intymnoci, namitnoci i zaanga owania w utrzymanie zwizku. Omwi pokrtce natur ka dego z tych skadnikw, zwracajc szczegln uwag na ich dynamik, to znaczy szybko przyrostu i spadku ka dego z nich w miar trwania zwizku. Intymno Intymno oznacza tutaj te pozytywne uczucia i towarzyszce im dziaania, ktre wywouj przywizanie blisko i wzajemn zale no partnerw od siebie. Badania Sternberga wskazuj, e na tak pojmowan intymno skadaj si: pragnienie dbania o dobro partnera, prze ywanie szczcia w obecnoci partnera i z jego powodu, szacunek dla partnera, przekonanie, e mo na na liczy w potrzebie, wzajemne zrozumienie,

PRZEMIANY MIOCI

- wzajemne dzielenie si prze yciami i dobrami, zarwno du chowymi, jak i materialnymi, - dawanie i otrzymywanie uczuciowego wsparcia, - wymiana intymnych informacji, - uwa anie partnera za wa ny element wasnego ycia. Je eli Czytelnik zacz wanie sprawdza, czy wszystko to czuje wobec kochanej przez siebie osoby, to spiesz doda, e Jego zwizek mo e by intymny, nawet je eli ktrego z powy szych uczu czy zachowa brakuje" w jego zwizku. Albowiem nie wszystkie te uczucia musz by prze ywane, a dziaania podejmowane, aby mo na byo mwi o zaistnieniu intymnoci. Dla jej pojawienia si wystarczy dowolna konfiguracja wystarczajco du ej liczby tych skadnikw. Badania Sternberga i jego wsppracownikw wykazuj rwnie , e struktura intymnoci (czyli skad mieszanki" wymienionych punktw) nie zale y od tego, czy idzie o mio do partnera yciowego, ojca, matki, rodzestwa, czy przy jaciela tej samej pci. Sugeruje to, e cho intymno pojawia si w tych zwizkach z r n moc, jest ona zbiorem prze y cha rakterystycznych dla mioci w ogle, nie za dla jednej tylko jej odmiany. Przeciwiestwem bdzie tu namitno, typowa dla mi oci erotycznej lub romantycznej, a raczej nieobecna w mioci do rodzicw czy dziecka. Dynamika (przemiany) intymnoci jest agodna: sia uczu i dziaa skadajcych si na intymno ronie powoli i jeszcze wol niej opada, jak to ilustruje rysunek 1. Pozytywne emocje skadajce si na intymno wynikaj w duej mierze z umiejtnoci komunikowania si, wzajemnego zrozumienia i udzielania sobie wsparcia i pomocy, a takie umiejtnoci wyksztacaj si dopiero w trakcie wzajemnego poznawania si partnerw. W pocztkowym stadium zwizku partnerom czsto trudno jest si porozumie, a wzajemne prby pomagania sobie mog nawet przy najlepszych chciach koczy si niepowodzeniem wskutek nietrafnego rozpoznania i zrozumienia rzeczywistych potrzeb partnera albo te nieumiejtnoci ich zaspokojenia. Jak e czsto, gnani niecierpliwoci serca, chcielibymy zrobi dla Niego (Niej) wszystko", cho nie bardzo jeszcze wiemy, co by to waciwie by miao i jak miaoby si dokona.. Ta chropowato kontaktw ustpuje jednak w miar upywu czasu i wyksztacania si

10

PSYCHOLOGIA MIOCI

scenariuszy" wzajemnych kontaktw, czyli pewnych niezmiennych cigw dziaa obojga partnerw w najczciej powtarzajcych si sytuacjach. Wyksztacenie takich scenariuszy jest pocztkowo silnie nagradzajce i przyjemne dla partnerw. Na przykad znalezienie skutecznego sposobu pocieszenia partnera, kiedy jest on w depresji, stanowi bardzo przyjemne wydarzenie i dla pocieszanego, i dla pocieszyciela. Ona mo e odkry, e Jemu wcale nie robi si lepiej od szczegowego rozstrzsania problemw stale stwarzanych przez zawistnego szefa, natomiast doskonale dziaa wyjcie do kina czy placek ze liwkami wedug Jej wasnego pomysu. On mo e si zorientowa, e sposobem na Jej nieporozumienia z matk nie jest ponawianie propozycji, aby zrezygnowa cakowicie z utrzymywania z matk jakichkolwiek kontaktw, lecz rozmowa o tych dawnych, szczliwych czasach, gdy ktni jeszcze nie byo. I tak dalej. Wzrost liczby takich udanych wzorcw kontaktowania si i umiejtnoci wzajemnego zaspokajania potrzeb przez partnerw wymaga oczywicie czasu i dobrych chci obojga zainteresowanych. W re-zultacie intymno ronie do powoli w miar trwania zwizku, jak to ilustruje rysunek 1. Udane scenariusze, wedug ktrych ukadaj si wzajemne kontakty, maj oczywicie tendencje do utrwalania si wanie dlatego, e s udane i przynosz partnerom r ne nagrody. Z tego samego powodu takie udane scenariusze wzajemnych kontaktw automatyzuj si - zaczynaj by odgrywane bez namysu i bez wysiku, a przecie z pozytywnym skutkiem. Jest to przyjemne i kojce, cho tkwi w tym by mo e najbardziej zdradliwa puapka wielu zrazu pomylnie rozwijajcych si zwizkw. Ju oto wiemy, czego ukochanemu potrzeba najbardziej, a w dodatku nikt inny nie wie tego a tak dobrze i przenigdy nie potrafiby rwnie pynnie zrealizowa recepty na szczcie i nagle... okazuje si, e ukochany odchodzi z inn, ktra wcale nie zna ani jego, ani sposobu na jego kopoty z szefem. Co si stao? Dlaczego to, co dotd byo najlepsze, przestao by potrzebne? Nie stao si nic ponad ujawnienie si prawidowoci, ktr wszyscy dobrze znamy - rutyna jest zabjcza dla uczu, szczeglnie pozytywnych. Liczne teorie psychologiczne opisujce pojawianie si i przebieg uczu nie bez podstaw zakadaj, e warunkiem niezbdnym do powstania jakichkolwiek emocji jest przerwanie automatyzmw i pojawienie si zdarze nieoczekiwanych, odbiegajcych od tego, co jest zawsze. Dopki

Rysunek 1. Wzrost i spadek intymnoci w miar trwania zwizku.

wszystko jest jak zawsze, dopty niewiele jest powodw do przejmowania si (chyba e zawsze" oznacza stany silnie nieprzyjemne, do ktrych trudniej jest si przyzwyczai ni do stanw przyjemnych, z natury bardziej podatnych na zobojtnienie). Skoro tak, to rwnie uczucia w zwizku dwojga ludzi prze ywane s tak dugo, jak dugo partnerzy dowiadczaj niepewnoci i jej usuwania, jak dugo w trakcie ich stosunkw pojawiaj si zaburzenia czy r nego rodzaju chropowatoci" i niespodzianki. Poniewa w miar trwania udanego zwizku wszelkie zgrzyty stopniowo zanikaj, zanikaj tym samym warunki niezbdne do pojawiania si uczu pozytywnych, a w konsekwencji - same uczucia (Berscheid, 1983). Zamieranie uczu zwizanych z intymnoci jest jednak zwykle bardzo powolne, gdy zanik ten powstrzymuj bezporednie

12

PSYCHOLOGIA MIOCI

zyski" psychiczne wynikajce z wyksztacenia scenariuszy silnie nagradzajcych i unikalnych (je eli jestemy przekonani, e tylko dany partner jest nas w stanie zrozumie czy skutecznie su y pomoc). Krzywa ilustrujca nat enie intymnoci na rysunku 1 opada wic bardzo powoli. Niemniej opadat poniewa psychiczne zyski malej w miar upywu czasu. Jest to wyrazem innej prawidowoci psychologicznej polegajcej na tym, e warto ka dej nagrody spada na skutek wzrostu czstoci jej otrzymywania. Namitno Namitno jest konstelacj silnych emocji zarwno pozytywnych (zachwyt, tkliwo, po danie, rado), jak i negatywnych (bl, niepokj, zazdro, tsknota), czsto z mocno uwydatnionym pobudzeniem fizjologicznym. Emocjom tym towarzyszy bardzo silna motywacja do maksymalnego poczenia si z partnerem. Wiele typowych przejaww mioci, wskazywanych przez ludzi jako takie, to przejawy wanie namitnoci: pragnienie i poszukiwanie fizycznej bliskoci, przypywy energii, uczucie podniecenia, bicie serca, dotykanie, pieszczenie, caowanie, kontakty seksualne, obsesja na punkcie partnera, marzenia na jawie, psychiczna nieobecno pod nieobecno partnera itd. (co mo na sprawdzi w ka dej ksi ce z serii Harleuin", a tak e w bardziej naukowych rdach - np. Shaver i in., 1987). Dominujcym elementem namitnoci s zwykle w tej czy innej postaci pragnienia erotyczne, aczkolwiek nie sposb namitnoci uto sami z potrzeb seksualn ani zao y, e jest to jedyna potrzeba w ni uwikana. Obok niej w gr mo e wchodzi potrzeba samourzeczywistnienia czy odnalezienia sensu ycia, dowartociowania wasnej osoby, dominacji czy opiekuczoci itd. W przeciwiestwie do samej potrzeby seksualnej, zdolno do prze ywania miosnej namitnoci jest w pewnym stopniu darem kultury, nie za jedynie natury. Warunkiem jej prze ycia jest nie tylko pojawienie si osoby stanowicej odpowiedni (tj. atrakcyjny i cho troch niedostpny) obiekt namitnoci, ale rwnie wychowanie w kulturze wyznajcej idea mioci romantycznej. Jak bd si stara przekona w dalszych czciach tej ksi ki, nasza kultura (szeroko pojta cywilizacja chrzecijaska) nie tylko idea taki wyznaje i promuje na nieskoczenie wiele sposobw, ale czyni to w sposb a nazbyt skuteczny.

PRZEMIANY MIOCI

13

Podczas gdy dynamika intymnoci jest agodna, dynamika namitnoci jest dramatyczna. Namitno intensywnie ronie, szybko osigajc swoje szczytowe nat enie, i niemal rwnie szybko ganie. Pocztkowy wzrost namitnoci jest procesem przebiegajcym lawinowo, na zasadzie dodatniego sprz enia zwrotnego: im silniejsza namitno, tym wicej pociga ona za sob zachowa jeszcze bardziej j nasilajcych. Najagodniejsze z tych zachowa to: bardzo czste kontakty, blisko fizyczna, dugotrwae patrzenie sobie w oczy - zgodnie z licznymi wynikami bada psychologicznych ka dy z tych czynnikw nasila wielko prze ywanych przez czowieka emocji (niezale nie od ich pozytywnej lub negatywnej treci). W ten sam sposb i jeszcze silniej oddziauj: izolowanie si partnerw od wiata zewntrznego, prowadzenie rozmw koncentrujcych si na ich wasnych uczuciach (a rozpamitywanie ka dego uczucia prowadzi do jego nasilenia), kontakty erotyczne itd. Wewntrzna logika namitnoci polega na tym, e mo e ona jedynie rosn, samo tylko trwanie natomiast jest zapowiedzi jej mierci. Cho prawda to zupenie oczywista, w rwnie oczywisty sposb odrzucamy j wtedy, gdy akurat sami namitno prze ywamy. Namitno nie mo e wzrasta w nieskoczono, podobnie jak najwiksza nawet lawina nie mo e spada bez koca. Zaamanie wzrostu namitnoci jest wic nieuchronn konsekwencj jej pocztkowo lawinowego wzrostu. Dobrze o tym wiedz autorzy romansw z serii Harlequin", gdzie kolejno kluczowych zdarze jest z reguy podobna, niezale nie od tego, czy on jedzi srebrzystym lincolnem, czy raczej ubiera si u Harrodsa. Po pocztkowym wybuchu namitno z jakiego zewntrznego powodu (kamerdyner le przekaza wiadomo) ulega zawieszeniu. Nie wygasa jednak, cho przez nastpnych pidziesit stron istnieje raczej potencjalnie ni faktycznie. Akcja nabiera rumiecw z chwil ponownego wybuchu namitnoci (przeszkoda zostaa usunita) i czym prdzej si koczy w momencie zapowiadajcym niechybny spadek miosnych poryww. Bohaterkom harlequinw" robi si co prawda rozkosznie sabo, ale w istocie za nic maj sam namitno, wiedzc, e i tak przeminie. Domagaj si caej mioci, a wic i intymnoci, i zaanga owania. Dodajmy te , e namitno jest ponadto uczuciem z natury swej nierealistycznym. Wymaga absolutnego uwielbienia partnera,

14

PSYCHOLOGIA MIOCI

Rysunek 2. Wzrost i spadek namitnoci w miar trwania zwizku.

a to jest mo liwe jedynie za cen braku realizmu ( aden miertelnik nie zasuguje na absolutny podziw i uwielbienie). ycie oczywicie wymusza realistyczne spojrzenie na partnera i ju sam ten realizm musi namitno zabi, a co najmniej przytumi. Istot namitnoci jest wreszcie jej zaborczo i zachanno - poniewa na mocy swej definicji namitno jest spraw najwa niejsz dla prze ywajcych j ludzi, odsuwa ona na dalszy plan lub wycza inne rodzaje ich aktywnoci yciowej. Dodatkowym czynnikiem kadcym kres namitnoci mo e wic by niemo liwy ju do zniesienia poziom dezorganizacji tych pozostaych dziedzin ycia. Namitno jest niekiedy porwnywana z uzale nieniem od narkotykw, rodkw nasennych czy alkoholu (Peele i Brodsky, 1976). Osiganie staego poziomu po danych przez czowieka re-

PRZEMIANY MIOCI

15

zultatw dziaania tych trucizn wymaga staego zwikszania dawki w miar przedu ania si okresu ich pobierania. Zrodzone w ten sposb uzale nienie doprowadza do koniecznoci za ywania coraz wikszej dawki trucizny jedynie w celu uniknicia niezwykle przykrych objaww jej odstawienia. Je eli do odstawienia w kocu dojdzie, pojawia si gboka depresja, rozdra nienie i obsesyjna tsknota za trucizn. Dopiero dugi okres abstynencji doprowadza na powrt do stanu wyjciowego. Porwnanie namitnoci do fizjologicznego uzale nienia nie jest zbyt liryczne i - jak ka da analogia - tylko w pewnym zakresie trafne. Dostarcza jednak przekonywajcych intuicji co do przebiegu ostatniej, zejciowej" fazy namitnoci. Po pocztkowo szybkim spadku jej nat enia nastpuje trwajce do krtko ustabilizowanie namitnoci na ni szym poziomie (plateau), po czym nastpuje cakowite jej wygaszenie. Tej ostatniej fazie towarzyszy depresja, a jednoczenie i tsknota za namitnoci, i niech do niej. Tak wic, podczas gdy intymno spada powoli i czsto nie osiga w ogle punktu zerowego, namitno nie tylko spada do zera, ale jej ostateczny koniec jest w dodatku poczony z negatywnymi emocjami (por. rysunek 2., a tak e bardziej szczegowe rozwa ania nad naturaln mierci namitnoci" w rozdziale 4.). Zaanga owanie Zaanga owanie jest tu rozumiane jako decyzje,, myli, uczucia i dziaania ukierunkowane na przeksztacenie relacji miosnej w trway zwizek oraz na utrzymanie tego zwizku pomimo wystpowania r nych przeszkd. Podczas gdy namitno jest tym skadnikiem mioci, ktry niemal w ogle nie poddaje si rozumowi" i woli samych zainteresowanych, a intymno poddaje im si jedynie umiarkowanie, zaanga owanie jest wysoce podatne na wiadom kontrol ze strony kochajcych si ludzi. Stanowi to zarwno o sile, jak i o saboci tego skadnika mioci. Z jednej bowiem strony, silne zaanga owanie partnerw (bd nawet tylko jednego z nich) mo e by jedynym, cho skutecznym czynnikiem podtrzymujcym zwizek. Z drugiej jednak strony, zaanga owanie jest zwykle rezultatem wiadomej decyzji, a ta mo e zosta zmieniona czy odwoana, w zwizku z czym ten skadnik mioci mo e przesta istnie niemal e z dnia na dzie. W sytuacji gdy jest to ju jedyny czynnik

16

PSYCHOLOGIA MIOCI

podtrzymujcy trwanie zwizku, zanik zaanga owania prowadzi do rozpadu samego zwizku. W udanym zwizku zaanga owanie jest jednak zwykle jego najbardziej stabilnym skadnikiem. Wysiek wkadany w utrzymanie zwizku automatycznie zapocztkowuje proces jego samopodtrzymywania si. Wycofanie wysiku byoby rwnoznaczne z przyznaniem si przed sob i innymi, e wysiek w zosta zainwestowany" le, co, oczywicie, niezbyt pochlebnie wiadczy o samym inwestorze". Natomiast pochlebnie wiadczy o nim (o niej) wysiek wydatkowany sensownie i stosownie. Zatem samo wkadanie wysiku w dany zwizek nasila szans, e inwestor" bdzie przekonywa zarwno siebie, jak i innych, i jego postpowanie jest suszne, i tym chtniej bdzie to nadal czyni. Dalszymi czynnikami podtrzymujcymi zaanga owanie s: dodatni bilans zyskw i strat uzyskiwanych w danym zwizku przez partnerw oraz maa atrakcyjno innych (alternatywnych) zwizkw im dostpnych, a tak e liczne bariery przeszkadzajce zerwaniu zwizku. Bariery te mog mie charakter zarwno nieformalny (wasny system wartoci, naciski rodziny i przyjaci), jak i formalny (je eli zwizek zosta zalegalizowany jako ma estwo). Do zo ona komputerowa symulacja rozwoju zwizku interpersonalnego (Huesmann i Levinger, 1976) sugeruje, e zanim krzywa zaanga owania osignie swj maksymalny i niezmienny poziom, jej wzrost ma charakter esowaty, jak to ilustruje rysunek 3. Oznacza to, e pocztkowo zaanga owanie ronie wolno, a w miar narastania namitnoci i intymnoci jego wzrost jest coraz szybszy. Nastpujce potem ustabilizowanie zaanga owania trwa w zasadzie a do koca zwizku. Przerwanie zwizku jest zwykle rwnoznaczne z zaprzestaniem dziaa zwizek w podtrzymujcych, a wic z wycofaniem zaanga owania (ktre spada do zera). Rozr nienie pomidzy intymnoci, namitnoci i zaanga owaniem jako trzema odrbnymi skadnikami mioci wymaga oczywicie jakiego odrbnego pomiaru ka dego z tych skadnikw. Pewnym krokiem w tym kierunku jest zamieszczony w tabeli 1. kwestionariusz zawierajcy trzy grupy twierdze (skale), z ktrych ka da mierzy jeden z tych skadnikw. Tre twierdze skadajcych si na ka d z tych skal ilustruje, na czym polega r nica midzy trzema omwionymi skadnikami mioci.

PRZEMIANY MIOCI

17

Rysunek 3. Zmiany wielkoci zaanga owania w miar czasu trwania zwizku. Tabela 1.

czas

Tre twierdze skadajcych si na skale intymnoci (pozycje oznaczone liter I), namitnoci (N) i zaanga owania (Z). W odniesieniu do ka dej pozycji osoba badana decyduje, jak dalece zgadza si z danym twierdzeniem, wybierajc jedn spord piciu mo liwoci: 5 - zdecydowanie zgadzam si, 4 - zgadzam si, 3 - trudno si zdecydowa, 2 - nie zgadzam si, 1 - zdecydowanie nie zgadzam si. Miar ka dego ze skadnikw jest suma punktw za odpowiedzi w odniesieniu do pozycji oznaczonych t sam liter. rdo: Acker i Davis (1992). 1. Nasz zwizek jest peen ciepa i serdecznoci. (I) 2. Nie potrafi wyobrazi sobie innej osoby, poza moim partnerem, ktra uczyniaby mnie tak szczliw. (N) 3. Uwa am nasz zwizek za co staego. (Z)

18

PSYCHOLOGIA MIOCI

4. Zwierzamy si sobie nawzajem z r nych intymnych spraw. (I) 5. Nie ma dla mnie nic wa niejszego ni nasz zwizek. (N) 6. Pozostaabym razem z moim partnerem nawet w najgorszych trud nociach. (Z) 7. Mocno pragn uczyni mojego partnera szczliwym. (I) 8. To, co nas czy, jest bardzo romantyczne. (N) 9. Moje wasne zasady ka mi trwa przy moim partnerze. (Z) 10. Dobrze si wzajemnie rozumiemy. (I) 11. Nie potrafi sobie wyobrazi, e mogabym by bez mojego part nera. (N) 12. Jestem cakowicie pewna swojej mioci do mojego partnera. (N) 13. Mj partner bardzo mnie wspiera swoimi uczuciami. (I) 14. Uwielbiam mojego partnera. (N) 15. Jestem zupenie pewna, e kocham mojego partnera. (Z) 16. Mog liczy na mojego partnera w potrzebie. (I) 17. Czsto myl w cigu dnia o moim partnerze. (N) 18. Jestem mocno zaanga owana w utrzymanie naszego zwizku. (Z) 19. Mj partner mo e na mnie liczy w potrzebie. (I) 20. Sam widok partnera jest dla mnie podniecajcy. (N) 21. Nasz zwizek wynika czciowo z mojej przemylanej decyzji. (Z) 22. Bardzo sobie ceni obecno mojego partnera w moim yciu. (I) 23. Mj partner jest dla mnie bardzo pocigajcy fizycznie. (N) 24. Nie pozwoliabym, by cokolwiek przeszkodzio mojemu zanag owaniu w ten zwizek. (Z) 25. Chtnie dziel si z moim partnerem wszystkim, co sama posia dam. (I) 26. Idealizuj mojego partnera. (N) 27. Jestem pewna trwaoci naszego zwizku. (Z) 28. Prze ywam wiele szczcia w naszym zwizku. (N) 29. Jest co prawie zaczarowanego" w naszych stosunkach. (N) 30. Zawsze czuj si mocno odpowiedzialna za samopoczucie mojego partnera. (Z) 31. Czuj uczuciow blisko midzy nami. (I) 32. Nasz zwizek jest bardzo ywy". (N) 33. Wierz, e moja mio do tego partnera bdzie trwaa do koca ycia. (Z) 34. Dostarczam mojemu partnerowi wiele uczuciowego wsparcia. (I) 35. Bardzo lubi dawa mojemu partnerowi prezenty. (N) 36. Nie potrafi sobie wyobrazi zerwania naszego zwizku. (Z)

PRZEMIANY MIOCI _________________________________________ 19

Rozwj zwizku miosnego


Mio to sowo u ywane do nazwania podniecenia seksualnego u modych, przyzwyczajenia u ludzi w sile wieku i wzajemnego uzale nienia u starych. John Cardi

Jeli przyj, e dynamika intymnoci, namitnoci i zaangaowania rzeczywicie zbli ona jest do tego, co ilustruj rysunki 1., 2. i 3., to wynika z tego co najmniej jeden istotny wniosek. Oto w miar trwania zwizku miosnego nie tylko mog pojawi si wa ne zmiany w jego treci i intensywnoci, ale zmiany takie s wrcz nieuchronne jako nastpstwo zr nicowanej dynamiki trzech podstawowych skadnikw mioci. Zmiany postaci, w jakiej mio tych samych partnerw istnieje i si przejawia, zasadniczo wynikaj nie z naciskw i okolicznoci zewntrznych, lecz z samej istoty mioci. Okolicznoci decyduj raczej o tempie czy nasileniu zmian, natomiast sam fakt ich wystpowania jest po prostu nieuchronn konsekwencj rozwoju zwizku. Jak zobaczymy na dalszych stronach, stopie owej nieuchronnoci jest r ny dla r nych zmian: niektrych unikn nie sposb, innych - unikn mo na (cho nie zawsze si to zainteresowanym udaje, nawet jeli tego pragn). Sprbujmy sprecyzowa te twierdzenia, rozwa ajc ju nie przemiany ka dego ze skadnikw mioci z osobna, lecz wszystkich trzech cznie. Pomocne bdzie tu nao enie na siebie trzech poprzednich rysunkw. By tego dokona, sprbujmy przyj jeszcze kilka dodatkowych, do oczywistych zao e. Po pierwsze, ycie ka dego ze skadnikw mioci rozpoczyna si w tym samym momencie (jak to bywa w przypadku nowo poznanej osoby). Po drugie, maksymalne nat enie namitnoci jest znacznie wiksze od maksymalnych nat e intymnoci i zaanga owania (ktre nie r ni si midzy sob pod tym wzgldem). Po trzecie, przyjmijmy istnienie pewnego progowego, krytycznego nat enia ka dego ze skadnikw, ktre na rysunku 4. wyra a pozioma gruba kreska". Je eli nat enie danego skadnika znajduje si poni ej tej wartoci, skadnika tego jeszcze nie ma", to znaczy nie liczy si on przy okrelaniu oglnego charakteru zwizku. Je eli nat enie skadnika przekracza t warto i jest

20

PSYCHOLOGIA MIOCI

Rysunek 4. Zr nicowanie dynamiki trzech podstawowych skadnikw mioci i wynikajca z niego typowa sekwencja faz zwizku miosnego rozpoczynajcego si mioci od pierwszego wejrzenia: 1 - zakochanie; 2 - romantyczne pocztki; 3 - zwizek kompletny; 4 - zwizek przyjacielski; 5 - zwizek pusty. ponad kresk, skadnik ten jest", to znaczy wystpuje w zwizku jako jego istotna waciwo. Przyjcie tych zao e pozwala wyr ni szereg typowych faz zwizku miosnego, ukadajcych si w pewn naturaln kolejno. O charakterze ka dej fazy decyduje to, jakie skadniki mioci s w danym momencie obecne w zwizku z ponadprogow intensywnoci: 1 -zakochanie (tylko namitno); 2 - romantyczne pocztki (namitno i intymno); 3 - zwizek kompletny (namitno, intymno i zaanga owanie); 4 - zwizek przyjacielski (intymno i zaanga owanie, ale ju bez namitnoci); 5 - zwizek pusty (zaan-

PRZEMIANY MIOCI_ _________________________________________ 21

ga owanie, ale ju bez intymnoci); 6 - rozpad zwizku (wycofanie nawet zaanga owania). Oczywicie etapy zwizku przedstawione na rysunku 4. nie skadaj si w adnym wypadku na kolejno obowizujc, a wic na to, co by powinno, lecz jedynie na to, co bywa najczciej. (Nauka w ogle nie mwi o tym, co by powinno, lecz jedynie o tym, co jest, a przynajmniej - co jest prawdopodobne.) Im wczeniejsza faza, tym krcej trwa i tym wiksza szansa (je eli wszystko dobrze idzie"), e zostanie ona w miar trwania zwizku przeksztacona w faz nastpn. Prawie wszystkie udane zwizki wychodz poza faz 1., 2. i 3. Im faza pniejsza, tym du ej trwa (z wyjtkiem samego rozpadu, ktry mo e by bardzo szybki). Jest to do smutna prawidowo, oznacza ona bowiem, e najmniej zadowalajca faza mioci (zwizek pusty) czsto trwa du ej ni wszystkie poprzednie (i bardziej zadowalajce) fazy cznie. Poniewa trzy pierwsze fazy zwizku napdzane s namitnoci i jej zmianami (a namitno sabo poddaje si wiadomej i dowolnej kontroli tych, ktrzy j prze ywaj), zakochanie, romantyczne pocztki i zwizek kompletny prawie nieuchronnie skazane s na przeminicie. Inaczej maj si sprawy z trzema pozostaymi fazami, napdzanymi gwnie dynamik zaanga owania (ktre niemal e cakowicie pozostaje pod kontrol zainteresowanych) i intymnoci (ktra w du ym stopniu poddaje si kontroli, cho wymaga to i chci, i umiejtnoci). Jak bd stara si pokaza w dalszych partiach tej ksi ki, niektre prby oddziaywania partnerw na ich wasn mio wydaj si z gry skazane na niepowodzenie, podczas gdy inne mog zosta uwieczone znacznym sukcesem i uchroni zwizek przed rozpadem. Wszystko zale y od tego, na jakie skadniki mioci zainteresowani wywieraj wpyw i kiedy (w jakiej fazie zwizku) to czyni. Zakochanie Je eli wszystkie trzy skadniki mioci zaczynaj si rozwija rwnoczenie, w momencie poznania nowej osoby (tak jak to ilustruje rysunek 4.), to namitno, jako skadnik najintensywniej przybierajcy na sile, pojawi si najszybciej - jako dominujca cecha caego uczucia. W jzyku potocznym mwi si tu o zakochaniu

22

PSYCHOLOGIA MIOCI

- intensywnym stanie uczu opiewanym przez poetw, ale tak e okrelanym jako szybko przemijajca choroba (przez mionikw prozy). Intuicja potoczna wyranie odr nia zakochanie od mioci, Zakochanie jest lepe, krtkotrwae, daje silne uczucie szczcia nieskalanego myl i jest cokolwiek egoistyczne, a przynajmniej bardziej skoncentrowane na tym, kto kocha, ni na tym, kto jest kochany (Kocham ci - c to ci obchodzi", pisa Goethe). Mio jest powolniejsza, trwalsza, mdrzejsza i bardziej si koncentruje na osobie kochanej ni kochajcej, a oprcz szczcia zawiera rwnie bl. Literatura pikna przynosi liczne opisy takiej namitnoci od pierwszego wejrzenia, uderzajcej gwatownie i nieoczekiwanie niczym piorun z jasnego nieba. Zakochanie nie musi by pierwsz faz mioci - przypyw namitnoci mo e zdarzy si nawet po dugiej znajomoci i by nieoczekiwanym rezultatem powoli narastajcej intymnoci. Tak wic pocztkowa kolejno faz przedstawionych na rysunku 4. mo e wyglda nieco inaczej - cay zwizek mo e rozpocz si od przyjani. Co ciekawe, starzy przyjaciele" bywaj nie mniej zaskoczeni pojawiajc si w ich relacji zmian ni kochankowie od pierwszego wejrzenia". Ich naga namitno wcale nie musi by mniej ekscytujca. Jednak e najbardziej typowy obraz mioci w naszej kulturze to mio od pierwszego wejrzenia, rozpoczynajca si zakochaniem. Mio od pierwszego wejrzenia jest zreszt nie tylko stereotypem. - okoo 50% badanych, zarwno kobiet, jak i m czyzn, stwierdza, e prze yo j co najmniej raz w yciu (Averill i Boothroyd, 1977). Romantyczne pocztki Istotnym elementem zakochania jest pragnienie mo liwie najczstszych i najbli szych kontaktw z ukochan osob. Je eli wic zakochanie spotyka si z wzajemnoci, a przynajmniej nie zostanie odrzucone przez partnera, naturaln konsekwencj rosncych kontaktw jest rozwj intymnoci. Oznacza to wejcie w faz romantycznych pocztkw. Ta faza rwnie jest raczej krtkotrwaa, poniewa silnie nagradzajce poczenie gwatownych rozkoszy namitnoci z agodnymi urokami intymnoci samo w sobie wzbudza skonno do utrzymania i rozbudowy tak przyjemnego zwizku. W rezultacie pojawia si decyzja partnerw o zaangaowaniu w utrwalenie zwizku, ktry jednak przestaje wtedy by

PRZEMIANY MIOCI

_________________________

23

romantyczny, a staje si w peni dojrza mioci, czyli zwizkiem kompletnym. Kolejno zdarze doprowadzajcych do zapocztkowania staego zwizku jest dosy zgodnie opisywana przez r nych badaczy, ktrzy opieraj swe opisy na subiektywnych sprawozdaniach osb badanych z przebiegu ich zwizkw bd te (rzadziej) na obserwowaniu rzeczywistych zwizkw w trakcie ich powstawania. Burgess i Huston (1979, s. 8) przedstawili t kolejno nastpujco: 1. Partnerzy spotykaj si czciej, na du ej, w coraz bardziej r norodnych sytuacjach. 2. W przypadku rozdzielenia usiuj znowu by razem, co dostar cza im satysfakcji, jeli si powiedzie. 3. Otwieraj si" przed sob nawzajem - wyjawiaj tajemnice i cz ich intymne kontakty fizyczne. 4. Staj si mniej zahamowani i bardziej skonni do dzielenia si uczuciami pozytywnymi i negatywnymi, do wzajemnego po chwalania si i ganienia. 5. Rozwijaj swj wasny system porozumiewania si i doskonal jego u ywanie. 6. Narasta ich zdolno do zauwa ania i przewidywania punktu widzenia partnera. 7. Zaczynaj wzajemnie synchronizowa swoje cele i postpowa nie oraz wyksztacaj trwae scenariusze wzajemnych kontak tw. 8. Zwikszaj wysiek wkadany w zwizek, podwy szajc w ten sposb jego wa no we wasnej przestrzeni yciowej". 9. Coraz silniej odczuwaj, e ich indywidualny interes jest nie odczny od istnienia i jakoci czcego ich zwizku. 10. Narasta ich wzajemne lubienie si, zaufanie i mio. 11. Zaczynaj uwa a swj zwizek za niemo liwy do zastpienia, a przynajmniej za niepowtarzalny. 12. Coraz czciej i silniej wystpuj jako para (a nie dwie jed nostki) w relacjach z innymi ludmi. Jeli wierzy literaturze, zwaszcza tej sprzed XX wieku, mio dopty jest zjawiskiem interesujcym, wartym opisu i artystycznej analizy, dopki zachowuje swj romantyczny charakter. Z chwil

24

PSYCHOLOGIA MIOCI

utraty tego charakteru (a wic wyjcia poza faz zakochania i romantycznych pocztkw) zwizek przestaje by dla kogokolwiek interesujcy, nie wyczajc samych partnerw. Najbardziej romantyczne s opowieci o romansach, ktre kocz si le (przewa nie mierci jednego z partnerw, a jeszcze lepiej obojga) i nigdy si nie stabilizuj. Opowieci o romansach udanych, ktre dobrze si kocz, dobiegaj zwykle kresu przed otarzem, a wic w momencie kiedy mio romantyczna ostatecznie przeksztaca si w mio kompletn. Nie bez znaczenia jest tu zapewne fakt, e przeszkody, jakie maj do pokonania pocztkujcy kochankowie romantyczni, s bardziej dramatyczne i widowiskowe od do znojnych trudnoci, z ktrymi mozol si partnerzy w pniejszych fazach zwizku. Tak czy owak, dla sztuki mio najwyraniej przestaje by interesujca z chwil ustabilizowania si zwizku. Kult mioci romantycznej jako jedynej, ktra jest warta przedstawiania przez sztuk i prze ywania przez ludzi, jest w naszej kulturze rwnie rozpowszechniony, co niedorzeczny, zwa ywszy, e przez znaczn wikszo ycia kochamy swych partnerw w inny, nieromantyczny sposb. W rezultacie ani z powieci, ani z filmw prawie w ogle nie dowiadujemy si, co interesujcego mo na zrobi ze sw mioci, gdy przeminie jej romantyczna faza, jako jedyna opisywana w niezliczonych bajkach, powieciach, wierszach, filmach i piosenkach. Co gorsza, stereotyp mioci romantycznej jako uczucia, ktre dzieje si samo", waciwie bez wysiku, a czsto nawet wbrew wysikom zaanga owanych w uczucie partnerw, rodzi katastrofalne w skutkach przekonanie, e rwnie na inne formy mioci oddziaywa nie nale y (bo wtedy mio przestaje by autentyczna") albo e po prostu nie daje si tego zrobi (jeeli tylko mio jest wystarczajco autentyczna). Dalsze partie tej ksi ki maj na celu midzy innymi przekonanie Czytelnika do pogldu, e kiedy mio wyjdzie poza faz romantycznych pocztkw, wikszo tego, co dzieje si w niej samo", zmierza prost drog do zagady zwizku. Natomiast droga do jego utrzymania w postaci cieszcej obie strony wiedzie jedynie poprzez rozsdne, zamierzone i wiadome ingerencje samych partnerw w ksztat ich zwizku. Je eli Ona poprzestaje jedynie na bezprzytomnym osuwaniu si w jego ramiona", a On na odczuwaniu oszalaego bicia swego serca", to prost (cho ekscytujc) drog prowadz swj zwizek do nieuchronnego koca. Jest z pewnoci wzruszajce,

PRZEMIANY MIOCI _______________________________

25

e On ma oczy koloru tropikalnej zatoki". Jednak czytajc ksi ki z serii Harleuin" (z nich pochodz wszystkie te cytaty) szybko orientujemy si, e tym, co pozwala naprawd dostrzec kolor tak wyszukany, jest towarzyszcy owym oczom kolosalny spadek, wietnie prosperujca firma, a przynajmniej posiadanie srebrzystego lincolna". Powstaje pytanie, nad ktrym czytelniczki serii Ogrodw mioci" wol si nie zastanawia: co zrobi, kiedy On dysponuje dziesicioletnim fiatem, w ktrym siada jak nie resor, to skrzynia biegw, kiedy Jego fortuna ogranicza si do M-3, kiedy Jego oczy, c ... jak oczy - patrz z udrczeniem na ciekncy w azience kran. Tsknota za srebrzystym lincolnem jest tyle zrozumiaa, co pozbawiona realizmu. Realizm za, wedle skwapliwie podsycanej tradycji romantycznej, jest w mioci traktowany jako co brzydkiego, wyrachowanego i sprzecznego z sam istot mioci. W rzeczywistoci jednak ani realizm, ani rozsdek nie tylko mioci nie zabijaj, ale s cakowicie niezbdne dla trwania zwizku dwojga ludzi i uchronienia go przed katastrof. Zwizek kompletny Prawdopodobnie wikszo zwizkw, jakie ludzie nawizuj (szczeglnie w modoci), nigdy nie wykracza poza faz romantycznych pocztkw: albo mio romantyczna przemija, albo brakuje wystarczajcego zaanga owania w przetworzenie zwizku w sta relacj (z powodu braku rwnie silnych uczu partnera), albo jedno i drugie. Przejcie od fazy romantycznych pocztkw do kompletnego zwizku jest wic wydarzeniem do rzadkim w yciu czowieka, ale ma konsekwencje, ktrych wa noci nie sposb przeceni. Zgodnie z przedstawion na rysunku 4. koncepcj rozwoju mioci, czynnikami niezbdnymi dla pojawienia si ponadprogowego", a wic ju liczcego si zaanga owania, przeksztacajcego mio w zwizek kompletny (co zwykle oznacza zawarcie ma estwa bd przynajmniej zamieszkanie razem), s silna namitno i intymno, czyli prze ywanie mioci romantycznej. Przytaczane w rozdziale 3. badania nad kryteriami wyboru partnera yciowego przekonuj, e mio romantyczna (oraz takie cechy partnera, ktre umo liwiaj jej prze ywanie, to znaczy promuj namitno i intymno) wyania si wspczenie jako gwne kryterium tego

26

PSYCHOLOGIA MIOCI

wyboru. Jest to jednak zjawisko raczej wie ej daty - do niedawna mio romantyczna bya uwa ana nie tylko za kiepsk podstaw ma estwa, ale wrcz za uczucie niemo liwe do pogodzenia z wymogami, jakie stawia przed partnerami stay zwizek. Mio kompletna jest niewtpliwie najbardziej zadowalajc faz zwizku, najsilniej nasycon emocjami - zarwno pozytywnymi, jak i negatywnymi. Kocem tej fazy jest zanik namitnoci, niekoniecznie cakowity, ale poni ej poziomu oznaczajcego jej dominacj w miosnej relacji. Jeli uwierzy poprzednim rozwa aniom nad dynamik namitnoci, zanik ten wydaje si nieuchronny; badania nad dugotrwaymi zwizkami rwnie wykazuj, e im du ej trwa ma estwo, tym sabsza jest mio romantyczna pomidzy ma onkami (Cimbalo i in., 1976). Z faktu, e namitno zanika po prostu dlatego, i taka jest jej natura, wynika jeden wniosek praktyczny. Je eli wygasa czy sabnie namitno jednego czy obojga partnerw, nie ma wikszego sensu twierdzenie, jakoby przyczyn byy negatywne cechy ktregokolwiek z nich (On nie potrafi kocha") czy ich zwizku (To nie bya prawdziwa mio"). Rwnie bezsensowne byoby obwinianie drzew, e opady z nich licie, albo twierdzenie, e lata tak naprawd nie byo, skoro po nim nadesza jesie. Akceptacja tej prawdy mogaby uchroni wiele par przed gorycz rozczarowa czy rozsta. Tym bardziej e optymistyczna metafora cyklicznych pr roku zostaa tu przywoana nie bez przyczyny. Zanikajca w zwizku namitno niekoniecznie musi bowiem wybuchn na nowo w odniesieniu do innego partnera. Prawdopodobnie jest to mo liwe w stosunku do tego samego partnera - na przykad wtedy, gdyby partnerom udao si utrzyma zadowalajcy poziom intymnoci, dziki czemu cay ich zwizek nie staby si dla nich odstrczajcyj Nie znam rzetelnych danych, ktre potwierdzayby t tez, cho mo na tu przytoczy anegdoty w rodzaju dwukrotnego ma estwa Elizabeth Taylor i Richarda Burtona, ktrzy, jak przystao na idoli Hollywoodu, zawierali liczne ma estwa, opierajce si jedynie na namitnoci. Je eli pobierali si dwa razy na tej zasadzie, ich wzajemna namitno musiaa wybuchn co najmniej dwukrotnie (podobno planowali pobra si po raz trzeci, czego jednak Burton nie do y z powodu swoich innych namitnoci). Nieco trudniej uwierzy, e to, co zdarzyo si Taylor i Burtonowi,

PRZEMIANY_MIOCI

_______________________ 27

zdarza si wszystkim, ale mo na przynajmniej zao y, i to si zdarzy mo e. Zwizek przyjacielski Gdyby ludzie budowali swoje zwizki tylko na bazie namitnoci, miayby one niewielkie szans na trwao. Dlatego te liczne systemy etyczne nakazuj ludziom nie kierowa si namitnoci przy wyborze partnera, a niektre staraj si ich nakoni, by namitnoci nie prze ywali wcale bd przynajmniej prze ywali j w sposb mo liwie beznamitny. Pomijajc rozwa ania nad tym, czy jest to w ogle wykonalne i naprawd najlepsze, stwierdzi mo na, e oparta na intymnoci i zaanga owaniu mio przyjacielska jest zapewne najdu sz spord jeszcze satysfakcjonujcych faz udanego zwizku dwojga ludzi. Co wicej, jest to ta faza, ktrej przedu enie pozostaje w mocy obojga zainteresowanych, je eli tylko wyka po temu odpowiednie chci i umiejtnoci. Potoczna obserwacja sugeruje, e chci wykazuj prawie wszyscy, cho gorzej przedstawia si sprawa z umiejtnociami. Podstawowym problemem, ktry partnerzy maj do pokonania w fazie zwizku przyjacielskiego, jest powstrzymanie spadku intymnoci, a wic utrzymanie wzajemnego przywizania, lubienia si, zaufania, chci pomagania i otrzymywania pomocy. Intymno oczywicie zamiera pod wpywem egoizmu, nietolerancji, agresji, braku wsparcia czy zdrady. Ka dego z tych niebezpieczestw mog partnerzy unikn, a przynajmniej wiedz, e unika ich powinni, je eli czcy ich zwizek ma by nadal zadowalajcy. Niezbyt logiczna logika ludzkich uczu w poczeniu z beznadziejnoci usiowa prowadzcych do realizacji mitu mioci romantycznej (ktry dla wielu stanowi jedyn definicj mioci) sprawia jednak, e na partnerw w udanym nawet zwizku czyha wiele puapek. Paradoksalnie puapki te wynikaj z tego wanie, e zwizek jest udany, a partnerzy peni s najlepszych chci. W rozdziale 5. opisuj szczegowo szereg takich puapek, jak: puapka dobroczynnoci, polegajca na tym, e stae i wzajemne ofiarowywanie dobra (oraz unikanie wyrzdzania partnerowi krzywd) prowadzi w miar trwania zwizku do tego, i zdolno do sprawiania partnerowi przyjemnoci maleje, wzrasta za zdolno do sprawiania mu blu;

28

PSYCHOLOGIA MIOCI

- puapka bezkonfliktowoci, polegajca na tym, e stae unika nie konfliktw w imi utrzymania wsplnoty dziaa, interesw i uczu (oraz witego spokoju) prowadzi do zaniku tej wspl noty (a wity spokj zamienia si w spokj wrcz miertelny); - puapka obowizku, polegajca na tym, e systematyczne pod pieranie wasnych uczu do partnera poczuciem obowizku prowadzi mo e do ich zaniku. Wasne dziaania mog by wi dziane jako rezultat jedynie wasnej obowizkowoci, nie za uczu ywionych do partnera; - puapka sprawiedliwoci, polegajca na tym, e domaganie si przede wszystkim sprawiedliwoci we wzajemnej wymianie wiadcze" przez partnerw sprowadza si w praktyce gw nie do odwzajemniania zachowa negatywnych, a wic spra wiedliwoci typu oko za oko, zb za zb". Puapki te oczywicie nie ka dej parze musz si zdarzy, choby dlatego, e niektre wzajemnie si wykluczaj. S one r nymi drogami pogarszania si jakoci zwizku, a drg takich jest oczywicie wiele i niestety wicej ni drg prowadzcych do zwizku szczliwego. Niewiele jest bowiem sposobw prze ywania szczcia, bardzo wiele natomiast sposobw bycia nieszczliwym. Puapki s drogami zdradliwymi, bo paradoksalnymi - ludzie wpadaj w nie w Mi wysikw, ktrych deklarowanym i wiadomym (cho nie zawsze rzeczywistym) celem jest polepszenie bd utrzymanie zwizku. Zwizek pusty i jego rozpad Niekonieczny, cho prawdopodobny i czsty zanik intymnoci doprowadza mio (a raczej by mio) do fazy zwizku pustego, ktrego jedynym elementem jest wystpowanie motywacji i zachowa nadal podtrzymujcych w zwizek. Ten typ relacji w naszej kulturze jest. zwykle pozostaoci po poprzednich, szczliwszych fazach zwizku. Poniewa zwizek pusty opiera si jedynie na zaanga owaniu, czynniki podtrzymujce ten zwizek s w zasadzie to same z czynnikami podtrzymujcymi samo zaanga owanie. Sprawia to, e czynniki podtrzymujce zaanga owanie staj si bardziej istotne dla trwania zwizku, ni byy w fazach poprzednich. W szczeglnoci zwizek pusty bardziej ni inne fazy mioci nara ony jest na zniweczenie, gdy w yciu przy-

PRZEMIANY MIOCI

29

najmniej jednego z partnerw pojawi si szansa na zbudowanie innego, nowego zwizku, bardziej pocigajcego ni dotychczasowy. Jest to o tyle prawdopodobne, e atrakcyjno zwizku pustego staje si bardzo niewielka. Jak zauwa aj niektrzy autorzy, wspczenie coraz silniejsza staje si norma kulturowa nakazujca, aby zaanga owaniu w zwizek towarzyszya intymno. Zwizki zdrowe" to takie, gdzie motywacji i dziaaniom ukierunkowanym na ich utrzymanie towarzyszy prze ywanie intymnoci; zanik intymnoci pociga za sob (i w odczuciu partnerw usprawiedliwia) zanik zaanga owania. Tego rodzaju norma, jeli istotnie wystpuje, zapewne z niejednakow si obowizuje w r nych grupach spoecznych i krajach. Jej pojawienie si mo e wpywa na wzrost czstoci rozwodw i spadek wa noci przyczyn, jakie uznawane s za wystarczajce do rozwodu. Zanik intymnoci w zwizku zapewne nie jest najwa niejsz ani jedyn przyczyn rozwodu, ale coraz czciej uznawany jest przez samych zainteresowanych za przyczyn wystarczajc. Krzywe szybciej lub wolniej opadajce na rysunku 4. napawaj melancholi i zdaj si by wyrazem nazbyt pesymistycznego spojrzenia na szanse trwania zwizku dwojga kochajcych si ludzi. C , pesymizm i realizm maj ze sob wiele wsplnego. Faktem jest, e w przecitnym ma estwie satysfakcja obojga partnerw ze zwizku maleje z wolna w miar jego trwania, a mo liwych tego przyczyn jest a nazbyt wiele, o czym pisz dalej. Jednak oglne przesanie tej ksi ki jest raczej optymistyczne ni pesymistyczne - jakkolwiek wiele zwizkw istotnie koczy si faz pust i zerwaniem, wcale tak by nie musi. Partnerzy mog wiele zrobi, by utrzyma swj zwizek w satysfakcjonujcej postaci, gwnie poprzez podtrzymywanie intymnoci i unikanie zagra ajcych jej puapek. Dalszy cig tej pracy nie zawiera szczegowego wykazu takich dziaa (sformuowanie podobnego zbioru przepisw na udany zwizek, niczym recepty na placek, wydaje si niezbyt mo liwe). Opisuj jednak logik wielu procesw doprowadzajcych do powstania i zaniku mioci, a opis taki stanowi mo e pewn podstaw do podjcia konkretnych dziaa przez samego Czytelnika, ktry zadecyduje, w jakiej fazie jest jego zwizek i czego mu najbardziej potrzeba. Jedno nie ulega wtpliwoci - dziaania pozwalajce utrzyma mio na du ej wymagaj nie tylko powicenia i wysiku, ale

30

PSYCHOLOGIA MIOCI

przede wszystkim mylenia i mdroci obojga partnerw. Wysiek, mylenie i mdro sabo kojarz si nam z mioci, o ktrej skonni jestemy raczej sdzi, e powinna dzia si sama, jeeli tylko jest prawdziwa. Jest to ubolewania godna konsekwencja wspomnianego ju , charakterystycznego dla naszej kultury traktowania mioci romantycznej jako jedynej postaci mioci wartej zainteresowania i prze ycia. Jest to tak e skutek zudzenia, e mylenie zabija uczucia, cho w istocie wzbogaca je, pokazujc ogromne mo liwoci, jakie w uczuciach si kryj. Kiedy historia zwizku wyjdzie poza faz mioci romantycznej, to, co si w nim dzieje samo (spontanicznie, bez wiadomych wysikw majcych na celu zmian biegu wydarze), dziaa raczej na szkod ni na korzy uczu. Wszystko zdaje si wskazywa na to, e zdanie si na samo odczuwanie, nie ska one myl, doprowadza mio prost drog do fazy zwizku pustego. Natomiast sterowany myleniem wysiek stwarza szans uniknicia tej fazy i utrzymania zwizku w fazie przyjacielskiej.

ROZDZIA

Zakochanie
Dwa warunki zakochania: prze ycie pobudzenia i jego interpretacja Powstawanie pobudzenia - beznamitne po ywki namitnoci, czyli rola neutralnego pobudzenia - przyjemno nasila namitno, czyli rola emocji pozytywnych - przykro tak e nasila namitno, czyli rola emocji negatywnych - uroki owocu zakazanego, czyli rola przeszkd Interpretacja pobudzenia jako namitnoci - jak kocha, czyli kulturowy wzorzec namitnoci - kogo kocha, czyli reguy stosowania wzorca namitnoci R nice midzy kobietami i m czyznami - r nice w prze ywaniu namitnoci - kto jest bardziej romantyczny?

Spord wszystkich ludzkich uczu zakochanie jest najbardziej zagadkowe, a otaczajca je mgieka tajemniczoci stanowi wrcz konieczny, nieodczny jego element. Czy co tak z natury tajemniczego daje si w ogle bada? Tak, i to co najmniej na dwa sposoby. Pierwszy jest bardzo prosty i polega na poproszeniu ludzi, aby opisali, jak si zakochali, co po kolei si dziao, w jakich warunkach zdarzenie to miao miejsce itd. Jednak zwykle trudno dociec, co naprawd znacz uzyskane w ten sposb wyniki. Na przykad spord ponad czterystu osb poproszonych w jednym z bada o opisanie, jak si zakochay, a 85% podawao, e to partner obdarza je zainteresowaniem, 71% za mwio o odkryciu pozytywnych cech kochanej osoby (Aron i in., 1989). Przy tym najwa niejsz z ta-

32

PSYCHOLOGIA MIOCI

kich cech jest atrakcyjno fizyczna (Averill i Boothroyd, 1977). Jakkolwiek jest oczywiste, e kochamy ludzi, o ktrych sdzimy, i na mio zasuguj, rwnie oczywiste jest To, e zarwno odwzajemnianie uczu, jak i atrakcyjno partnera nie s jego obiektywnymi cechami, takimi jak wzrost czy kolor wosw. S one bowiem przez nas partnerowi przypisane, co oznacza, e stanowi raczej rezultat ni przyczyn naszych uczu. Zapewne w dobroczynny wpyw naszych uczu na przypisywane partnerowi cechy jest w ogle niezbdnym warunkiem powstania mioci, zwa ywszy, jak ambitne wymagania mio stawia obiektowi uczu. Zakochanie byoby mao mo liwe bez r owych okularw, jakimi nas mio obdarza, gdy patrzymy na naszego partnera. Drugie podejcie polega na tym, by: - po pierwsze, sformuowa jak prawdopodobn koncepcj opisujc warunki pojawiania si mioci, - po drugie, wybra jaki dostpny badaniom wskanik czy te zapowied" mioci i - po trzecie, zbada, czy ta zapowied pojawia si ze wzmo on si w warunkach, ktre sami wywoujemy, a ktre powinny w myl naszej koncepcji prowadzi do rodzenia si mioci. W ten sposb mo emy omin ludzkie domniemania jako spo sb poznania warunkw, w ktrych mio si pojawia, a cae na sze przedsiwzicie nie jest ju mniemanologi", lecz psychologi. Zdrowy rozsdek i sposb, w jaki ludzie opisuj swoje zakochanie, wskazuj, e do roli takiej zapowiedzi mioci dobrze nadaje si spostrzeganie innej osoby jako pocigajcej - fizycznie czy erotycznie atrakcyjnej. Skd jednak wzi teoretyczn koncepcj opisujc warunki pojawiania si mioci? Poniewa mio jest uczuciem, cakiem dorzeczne wydaje si poszukiwanie takiej koncepcji w teo riach opisujcych natur i warunki rodzenia si wszelkich uczu. Rozwa my jedn z takich teorii i wynikajcy z niej opis sytuacji, w jakich pojawia si zakochanie.

Dwa warunki zakochania: prze ywanie pobudzenia i jego interpretacja


W myl jednej z teorii (dwuczynnikowej teorii emocji Stanleya Schachtera, 1964) ka da emocja skada si z dwch elementw:

ZAKOCHANIE _________________________________________ _____________ 33

pobudzenia fizjologicznego, nadajcego emocji jej nat enie, oraz z subiektywnej, osobistej interpretacji jego rde i charakteru. Interpretacja ta decyduje o znaku i treci prze ywanej emocji. Wyczekujc na swoj kolejk u dentysty czujemy, jak wali nam serce, potniej donie i robi si nam gorco - wszystko to s wskaniki wzmo onego pobudzenia fizjologicznego. Wiemy doskonale, co to pobudzenie znaczy. Syszc dobiegajcy zza drzwi warkot wiertarki, wdychajc charakterystyczny zapach chemikaliw i przypominajc sobie poprzednie wizyty u dentysty wiemy, e prze ywane przez nas pobudzenie ma swoje rdo w tym wszystkim, co ju za chwil nas spotka z rk dobrotliwie wygldajcej osoby w biaym fartuchu. Nie sposb si pomyli - naszemu pobudzeniu na imi strach". Zarwno pobudzenie, jak i jego interpretacja s niezbdne do prze ycia ka dej emocji - czy bdzie to rado, czy strach, zachwyt, czy nienawi. Kiedy nasze serce bije spokojnie, donie s suche, a gardo wilgotne, nie dojdziemy do wniosku, e prze ywamy strach, nawet siedzc na fotelu dentystycznym. Oczywicie, im atwiej zauwa alne i jednoznaczne jest to zdarzenie, ktre prze ywane pobudzenie faktycznie wywouje, tym bardziej ono wanie wyznacza subiektywn interpretacj tego, co si stao, a wic i tre emocji. Problem jednak w tym, e przyspieszone bicie serca, potnienie doni czy uczucie gorca pojawiaj si w wielu r nych sytuacjach i wcale nie zawsze jest jasne, co dokadnie je wywoao. Co ciekawe, mo liwa jest nawet i taka sytuacja, kiedy czowiek upatruje przyczyny prze ywanego podniecenia w innym czynniku ni ten, ktry by faktycznym jego rdem. Ma to miejsce szczeglnie wtedy, kiedy ta pozorna przyczyna sama si narzuca jako typowa i oczywista, natomiast rzeczywista przyczyna prze ywanego przez nas pobudzenia umyka naszej skupionej na czym innym uwadze. Pomysowego sprawdzenia tej hipotezy dokonali dwaj Kanadyjczycy (Dutton i Aron, 1974) w badaniach polegajcych na tym, e do samotnych m czyzn przechodzcych przez most zbli aa si pewna dziewczyna z prob o udzia w krtkim badaniu psychologicznym. Do bada wybrano jedn pikn dziewczyn i dwa mosty: betonowy, biegncy na wysokoci trzech metrw nad lustrem spokojnej wody, i drugi, wiszcy na wysokoci siedmiu metrw nad, grskim strumieniem i skaami, wski, dugi i koyszcy si przy ka dym kroku. Autorzy zao yli, e przechodzenie przez pierwszy most nie bdzie miao adnych szczeglnych nastpstw, natomiast

34

PSYCHOLOGIA MIOCI

przechodzenie przez drugi wywoa u badanych m czyzn pewien niepokj czy - mwic szczerze - strach. M czyzna ba si jednak nie powinien, a przynajmniej jest mu nieprzyjemnie przyzna si do tego nawet przed samym sob. M czyni schodzcy z takiego bujajcego nad przepaci mostu najchtniej przypisaliby wic przyspieszone bicie serca i cokolwiek spotniae donie jakiemu czynnikowi bardziej godnemu prawdziwego m czyzny ni strach. Na przykad zapierajcemu dech w piersiach widokowi piknych gr albo, jeszcze lepiej, piknej kobiety, je eli taka pojawiaby si przed ich oczyma zaraz po zejciu z mostu. Rozumiejc te mskie pragnienia, autorzy ustawili za mostem pikn eksperymentatork. eby za sprawdzi, czy przyspieszone strachem bicie serca jest przez badanych interpretowane jako nieoczekiwany przypyw uczu do piknej badaczki, prosia ich ona o wymylenie historyjki opisujcej scen przedstawion na do niejasnym obrazku, ktry im wrczaa. Okazao si, e skojarzenia m czyzn schodzcych z niebezpiecznego mostu byy bardziej nasycone treciami erotycznymi, ni dziao si to w przypadku m czyzn schodzcych z mostu bezpiecznego. Dziewczyna zostawiaa te swj numer telefonu, na wypadek, gdyby chcieli dowiedzie si czego bli szego o wynikach badania". Spord m czyzn schodzcych z niebezpiecznego mostu niemal e co drugi zadzwoni potem do dziewczyny. Jednak wrd m czyzn schodzcych z mostu bezpiecznego tylko co dziesity wykaza rwnie silne zainteresowanie wynikami badania". Doda nale y, e adnej z tych r nic nie stwierdzono, kiedy krtkie badanie psychologiczne" przeprowadza m czyzna, a znaczna wikszo badanych nie chciaa nawet wzi jego numeru telefonu Oczywicie, trudno powiedzie, e w eksperymencie tym badano rzeczywiste zakochiwanie si m czyzn, poniewa brak w nim byo, by tak rzec, dalszego cigu wydarze (co nie tylko wymagaoby zbyt wielu piknych dziewczt, ale te byoby nieetyczne). Jednak wiarygodne jest przypuszczenie, e nagy przypyw najwyraniej erotycznego zainteresowania osob pci przeciwnej stanowi co na tyle podobnego do zakochania si, by uwa a ten eksperyment za potwierdzenie hipotezy, i pobudzenie wywoane w istocie lkiem mo e zosta zinterpretowane przez prze ywajc je osob jako wywoane erotyczn atrakcyjnoci innego czowieka. Tego rodzaju przeniesienie przyczyn pobudzenia z czynnika, ktry je wywoa (a ktry nie by wcale oczywisty), na czynnik na-

ZAKOCHANIE

35

dajcy si do tego, by widzie w nim rdo pobudzenia, jest zjawiskiem bardzo powszechnym, wykazanym w dziesitkach bada dotyczcych bardzo r nych przyczyn pobudzenia i rwnie zr nicowanych emocji uwiadamianych sobie przez ludzi. Skonio to Ellen Berscheid i Elaine Walster (1974) do sformuowania koncepcji wyjaniajcej powstanie miosnej namitnoci jako rezultatu sytuacji, w ktrej czowiek po pierwsze - prze ywa silne pobudzenie emocjonalne, a po drugie - interpretuje je jako wynik wasnej mioci do partnera. Prowokacyjno tej idei polega na tym, e pobudzenie konieczne do prze ycia namitnoci do partnera wcale nie musi by faktycznie przez owego partnera wywoane. Przeciwnie, pobudzenie to mo e zosta przeniesione z dowolnego innego czynnika, je eli tylko powoduje on wzrost fizjologicznego napicia, a czowiek z tych czy innych wzgldw nie upatruje w nim przyczyny owego wzrostu. Prowokacyjno tej koncepcji wynika te z zao enia, e czowiek musi nauczy si interpretowania wasnego pobudzenia jako namitnoci, je eli miaby j prze y. Rozwa my, jakie dowody przemawiaj za tym, e powstanie pobudzenia i jego odpowiednia interpretacja istotnie wydaj si niezbdne do przeycia namitnoci i zakochania.

Powstawanie pobudzenia
Konsekwencj przedstawionej dwuczynnikowej koncepcji mioci jest wic przewrotna teza, e namitno mo e by czciowo, a nawet wycznie, wynikiem faszywego uwiadomienia sobie przez nas naszego pobudzenia jako wywoanego przez obiekt naszej namitnoci, podczas gdy w rzeczywistoci zostao ono wywoane czym zupenie innym. Fascynujce jest to, i rzeczywiste rdo pobudzenia nie musi by wcale przyjemne, mo e by tak e neutralne, a nawet nieprzyjemne, jak to byo w przypadku opisanego eksperymentu z mostami. Beznamitne po ywki namitnoci, czyli pobudzenie emocjonalnie neutralne Wyobramy sobie nastpujc scen. Jeszcze kilkaset metrw przed przystankiem autobusowym, do ktrego zmierzamy, zauwaamy nasz nadje d ajcy autobus. Poniewa jedzi on tylko raz na p godziny, a nam si spieszy, puszczamy si pdem do przy-

36

PSYCHOLOGIA MIOCI

stanku i w ostatniej chwili dopadamy drzwi, ktre ju , ju maj si zamkn. Szczliwie drzwi zatrzaskuj si z waciwej strony (za plecami, a nie przed nosem), a my trzscymi si jeszcze z wysiku rkoma przeszukujemy kieszenie marynarki w poszukiwaniu biletu. Zajmuje to troch czasu, w kocu jednak odnajdujemy jaki wa ny bilet, kasujemy go z ulg i zapominajc o caym zdarzeniu, przechodzimy do przodu poszukujc miejsca. Znajdujemy je, siadamy i... napotykamy utkwione w nas jasnozielone oczy nigdy dotd nie widzianej blondynki (w rzeczywistoci jedzi ona ju od wielu dni tym samym autobusem i przyglda si nam mylc sobie: A ten co dzisiaj taki czerwony?"). Czujemy, jak wali nam serce, a donie si poc - te jasnozielone oczy po prostu zapieraj dech w piersi! Po tym wniosku przebiega nam po plecach dodatkowy dreszcz, doczajcy si do wielu innych objaww fizjologicznego pobudzenia, o ktrych - gdyby nie to spojrzenie - zapewne pamitalibymy, e wziy si z pogoni za autobusem. Jednak teraz mamy przed sob nie autobus, lecz przygldajc si nam blondynk -jaki wic sens nadal myle o komunikacji miejskiej zamiast o oczach blondynki? Zwa ywszy, jakie kolosalne (wrcz fizjologiczne) wra enie zrobiy na nas te oczy, staramy si oczywicie doprowadzi do rozmowy i spotkania z ich wacicielk. Prbujemy albo od razu, albo, je eli nka nas niemiao, przy nastpnym spotkaniu, kiedy blondynka znw si nam przyglda, najwyraniej z zainteresowaniem (w rze czywistoci myli ona sobie: O, dzi ju nie jest czerwony"). Nie twierdz oczywicie, e aby pokocha zielone oczy, trzeba koniecznie biega za autobusami. Faktem jest natomiast, e pobudzenie fizjologiczne utrzymuje si w organizmie przynajmniej przez kilka minut po zaprzestaniu wysiku fizycznego (lub ustpieniu innego czynnika, ktry je wywoa) i e zmiany w poziomie pobudzenia s zwykle znacznie powolniejsze od zmian sytuacji, w ktrej si znajdujemy, a tak e od zmian w treci zaprztajcych nas myli. Wanie to, e uspokajamy si dopiero po jakim czasie, stwarza warunki do pojawienia si tzw. transferu pobudzenia, czyli przeniesienia przyczyn pobudzenia z tego, co rzeczywicie je wywoao, na co (lub kogo) nowego, co w tym czasie pojawio si w naszym otoczeniu i skupio na sobie nasz uwag. Tak wic zalegajce w organizmie pobudzenie mo e prowadzi do wzrostu erotycznej atrakcyjnoci potencjalnego partnera, tak jak to sugeruje nasza scenka z zakochaniem si w autobusie. Gdy

ZAKOCHANIE

37

wywietlimy ludziom film o erotycznej treci, to uwa aj go za bardziej podniecajcy, je eli przed projekcj wykonywali intensywne wiczenia fizyczne (Cantor i in., 1975). Ma to jednak miejsce gwnie wtedy, kiedy midzy wiczeniami a ocenami upyn pewien czas, dziki czemu utrzymujce si jeszcze pobudzenie zostanie na tyle oderwane w wiadomoci ludzi od swego rzeczywistego rda, e mo e zosta zinterpretowane jako podniecenie erotyczne. W innym eksperymencie proszono badanych o wykonywanie podobnych wicze, a nastpnie o ocen erotycznej atrakcyjnoci pewnej kobiety na podstawie magnetowidowego zapisu przeprowadzonej z ni piciominutowej rozmowy (White i Kight, 1984). Wzrost pobudzenia fizjologicznego prowadzi do wy szej oceny jej atrakcyjnoci, jednak tylko u tych badanych, ktrzy skoncentrowani byli na tej kobiecie (zapowiedziano im spotkanie z ni w pniejszej fazie badania). Taki przyrost atrakcyjnoci nie wystpowa u badanych ogldajcych wywiad z kobiet w tym samym pokoju, w ktrym uprzednio wykonywali wiczenia fizyczne i w ktrym jeszcze byy porozkadane r ne przyrzdy gimnastyczne przypominajce o ich wykonywaniu. Warunkiem przeniesienia pobudzenia z jego rzeczywistego rda na ewentualnego partnera erotycznego jest wic przeniesienie naszej uwagi z czynnika faktycznie wywoujcego pobudzenie na owego partnera. Uczuciowo neutralne pobudzenie nie stanowi jednak czynnika, ktry by niezmiennie podnosi atrakcyjno osb pci przeciwnej. W istocie wzrost pobudzenia dziaa raczej jako nasilacz bd to pozytywnego, bd negatywnego stosunku do potencjalnego partnera. Wykazali to w serii eleganckich bada White i wsppracownicy (1981). W jednym z nich znw stosowali krtki, acz intensywny wysiek fizyczny, wystarczajcy bd niewystarczajcy do podniesienia poziomu fizjologicznego pobudzenia: modych m czyzn proszono o bieg w miejscu przez 120 lub 15 sekund. Opisywany przez obie grupy nastrj niczym si nie r ni, cho badani z pierwszej grupy mwili o prze ywaniu znacznie silniejszego pobudzenia, co potwierdziy rwnie obiektywne pomiary tempa akcji serca. Nastpnie wszyscy badani ogldali wywiad z pewn kobiet, z ktr mieli si wkrtce spotka, a ktra bya albo pikna, albo brzydka. Po wywiadzie proszeni byli o podanie swoich wra e na temat tej kobiety, o ocen stopnia jej atrakcyjnoci, seksownoci oraz tego, jak bardzo chcieliby si z ni umwi na randk. Badani ogldajcy

38

PSYCHOLOGIA MIOCI

wywiad w stanie pobudzenia oceniali kobiet pikn jako bardziej atrakcyjn erotycznie, natomiast kobiet brzydk jako mniej atrakcyjn, ni wskazyway na to oceny badanych o rednim poziomie pobudzenia. Wzrost pobudzenia nie nasila zatem oglnie atrakcyjnoci pci przeciwnej, lecz nasila jedynie te uczucia, jakie wygld potencjalnej partnerki wzbudza sam przez si. Je eli wic On wydaje nam si ju na wstpie do paskudny, randki na bujajcych mostach (czy inne podobne zabiegi, na przykad szybka jazda samochodem) mog wywoa przyrost irytacji, a nie namitnoci. Przyjemno nasila namitno, czyli rola emocji pozytywnych Czytelnicy, ktrzy nie maj zwyczaju biega ani w miejscu, ani za autobusami, nie musz jednak popada w przygnbienie z powodu obni enia swoich szans na przeniesienie pobudzenia, a w zwizku z tym i na zakochanie si. Subiektywnemu przeniesieniu ulec mo e bowiem nie tylko pobudzenie wywoane wysikiem fizycznym, ale tak e dowoln emocj pozytywn. Na przykad je eli w poprzednio opisanym eksperymencie zamiast wysiku fizycznego zastosowano by ogldanie komika budzcego szczer wesoo, wyniki byyby bardzo podobne, to znaczy wzrosaby atrakcyjno piknej kobiety, brzydkiej za - zmalaa (co rwnie wykazali White i inni, 1981). W identyczny sposb oddziauje tak e pobudzenie seksualne, wywoane na przykad uprzednio ogldanym filmem. W pewnym badaniu wywietlano modym kobietom i m czyznom film o treci erotycznej bd neutralnej, a nastpnie pokazywano przerocze przedstawiajce osob pci przeciwnej, ktra bya albo brzydka, albo przecitna, albo pikna (przystojna), z prob o ocen jej erotycznej atrakcyjnoci. Jak ilustruje rysunek 5., im przystojniejsza bya to osoba, tym wy ej oceniana bya atrakcyjno jej ciaa i tym bardziej uwa ana bya ona za osob odpowiedni do umwienia si z ni na randk. To oczywiste. Bardziej interesujce byy dodatkowe r nice midzy badanymi pobudzonymi i nie pobudzonymi seksualnie. Osoba przecitna i przystojna bya bardziej atrakcyjna zdaniem ludzi pobudzonych, osoba brzydka za wedug z nich bya mniej atrakcyjna, ni wynikaoby to z ocen badanych nie pobudzonych. Doda warto, e wzrost pobudzenia dziaa w ten sposb zarwno na badane kobiety, jak i na m czyzn.

ZAKOCHANIE

39

Atrakcyjno spostrzeganej osoby


Rysunek 5. Wpyw prze ywanego pobudzenia seksualnego na ocen atrakcyjnoci brzydkiej, przecitnej lub przystojnej osoby przeciwnej pci. rdo: Istvan i in. (1983). Wiele danych dowodzi zdroworozsdkowej prawdy, e prze ywjmjedsnracji pozytywnych pozwala nam widzie zarwno siebie, jak i innych przez r owe okulary. Jednak e wpyw tych emocji na erotyczn atrakcyjno ma nieco odmienny charakter, poniewa bardziej uzale niony jest od samego pobudzenia i jego siy ni od pozytywnego lub negatywnego znaku prze ywanej emocji. Emocje pozytywne (a dokadniej: wywoane nimi pobudzenie fizjologiczne) nie nasilaj atrakcyjnoci wszystkich potencjalnych obiektw namitnoci". Nasilaj atrakcyjno jedynie tych osb, ktre ju i tak s bardziej lub mniej atrakcyjne. Co wicej, prze ywanie silnej emocji pozytywnej sprawia, e osoby ju odstrczajce staj si jeszcze bardziej awersyjne. W identyczny sposb oddziauje wzrost

40

PSYCHOLOGIA MIOCI

ze pobudzenia seksualnego, co zdaje si przeczy potocznej tezie silne pobudzenie zalepia ludzi do tego stopnia, i nawet osoby niepo dane staj si po dane. Wchodzi tu jednak w gr jeszcze sia pobudzenia, ktre byo oczywicie niezbyt du e w eksperymencie zilustrowanym na rysunku 5. Mo liwe, e po osigniciu jakiego wystarczajco du ego pobudzenia seksualnego wszystkie potencjalne obiekty namitnoci staj si atrakcyjne. Erotyzm jest, rzecz jasna, rdem najbardziej pozytywnych i pobudzajcych emocji w omawianym tu kontekcie. Jednak ich prze ywanie decyduje o wzrocie jedynie erotycznej, nie za oglnej atrakcyjnoci osb godnych po dania. Wykazali to Dermer i Pyszczynski (1978), ktrzy prosili badanych m czyzn o wypenienie kwestionariuszy mierzcych stopie, w jakim zarwno lubili oni, jak i kochali kobiet, z ktr byli aktualnie zwizani uczuciowo. Cz z nich zostaa jednak uprzednio wprowadzona w stan pobudzenia erotycznego (poprzez czytanie do miaego opisu fantazji seksualnych pewnej studentki), cz za czytaa raczej beznamitny fragment opisujcy zachowanie godowe mew. Cho badani z pierwszej i drugiej grupy nie r nili si si, z jak lubili swoj partnerk, badani z grupy pierwszej relacjonowali wy szy poziom mioci w stosunku do niej Co ciekawe, nawet faszywa wiara m czyzny w to, e jaka kobieta nasila prze ywane przeze pobudzenie, sprawia, i wy ej ocenia on jej atrakcyjno. Valins (1966) zaprasza modych m czyzn do udziau w badaniach dotyczcych jakoby reakcji fizjologicznych na bodce o treci erotycznej. Wywietla im przerocza przedstawiajce na wp rozebrane dziewczta z Playboya" informujc, e bicie ich wasnego serca bdzie nagrywane na tam, a tak e wzmacniane i odtwarzane przez gonik. W rzeczywistoci odtwarzane badanym dwiki nie miay nic wsplnego z ich wasnym sercem. Przy ogldaniu niektrych, przypadkowo wybranych zdj, odtwarzano ka demu badanemu uprzednio nagrany odgos przyspieszonej akcji serca, a podczas ogldania innych zdj odtwarzano im odgos normalnej akcji serca. Na zakoczenie proszono badanych o ocen, jak dalece ka de zdjcie byo dla nich atrakcyjne i ekscytujce, a oceny te powtarzano w miesic pniej w zmienionym kontekcie. Pozwalano im te zabra dowolne zdjcie jako rekompensat za udzia w eksperymencie. Zgodnie z przewidywaniami, za bardziej ekscytujce uwa ane byy przez badanych te

ZAKOCHANIE

41

zdjcia, przy ktrych syszeli oni przyspieszone bicie rzekomo swojego wasnego serca (i efekt ten utrzymywa si jeszcze w miesic pniej), a ponadto te wanie zdjcia zabierali do domu. Na og skonni jestemy uwa a, e nasz wgld we wasne uczucia jest bezporedni i trafny, e oceniajc je, sami wiemy, jakie s, i adne dodatkowe wskazwki nie s nam potrzebne. A jednak to badanie (i wiele podobnych) dowodzi, e ocena naszych wasnych uczu mo e by nie tyle prostym ich odczytaniem, ile ich mylowym konstruowaniem na podstawie spostrzeganych objaww wlasnych uczu. Takich jak przyspieszone bicie serca czy, na przykad, posolenie herbaty- je eli posolimy herbat wybierajc si na randk, to nikt nam nie wmwi, e powodem mogo by zwyczajne zmczenie, nie za to, e tracimy dla Niego (dla Niej) gow! Oczywicie nie znaczy to, e aby prze y jak emocj, musimy si uprzednio zagbi w skomplikowane rozmylania pod hasem: Co ja te waciwie czuj?". Procesy interpretacji przyczyn prze ywanego pobudzenia s z reguy bardzo szybkie i zautomatyzowane, jedynie czasami poprzedzone wiadomymi deliberacjami (pamitamy wieszcza zapytujcego raz po raz: Czy to jest przyja, czy to jest kochanie?"). Nie znaczy to rwnie , e musimy z reguy odczytywa swoje emocje bdnie; nie bardzo zreszt wiadomo, co bd" miaby tutaj oznacza - w kocu to, co dla jednej osoby jest emocj bezzasadn, mo e by dla kogo innego uczuciem jak najbardziej usprawiedliwionym. Emocji wzbudzonych przebywaniem w zatoczonym tramwaju zwykle nie bierzemy za przypyw namitnoci bd niechci do osoby, ktr w tym tramwaju spotykamy. Jednak e z reguy zmiany sytuacji i ich mylowe interpretacje s szybsze od zmian zalegajcego pobudzenia emocjonalnego (fizjologicznego). To wanie resztowe" pobudzenie zalegajce po poprzedniej sytuacji jest powodem nasilajcym emocje prze ywane w nastpnej, nawet radykalnie zmienionej sytuacji. Przytoczone badania nie pozostawiaj wtpliwoci, e takie resztowe pobudzenie mo e w pewnych warunkach przyczynia si do wzrostu atrakcyjnoci pci przeciwnej. Przykro tak e nasila namitno, czyli rola emocji negatywnych Dla nikogo nie ulega wtpliwoci, e mio jest uczuciem, oglnie rzecz biorc, silnie pozytywnym. Dla ka dego, kto kocha, rwnie niewtpliwy jest fakt, e daleko mioci do tego, by niosa

PSYCHOLOGIA MIOCI

uczucia tylko pozytywne. Przeciwnie, obok niebotycznych wzlotw ducha i ciaa, mio namitna niesie czsta emocje tak e negatywne - bl i cierpienie, zazdro i gniew, rozpacz i strach. Dwuczynnikowa koncepcja mioci (pobudzenie + interpretacja) zakada, e, namitno jest prze ywana nie tyle pomimo takich negatywnych emocji, ile - po czci przynajmniej - dziki tym emocjom. (Pobudzenie wywoywane emocjami negatywnymi mo e stanowi tak samo po ywk dla namitnoci, jak pobudzenie wywoane emocjami pozytywnymi i zdarzeniami o charakterze neutralny. To wanie zdaje si sugerowa przytoczony na wstpie eksperyment z mostami. Oczywicie wynik takiego pojedynczego badania mo e by interpretowany na r ne sposoby - na przykad e wzrost atrakcyjnoci dziewczyny nie by rezultatem przypisania swego pobudzenia faszywemu rdu, lecz rezultatem ulgi po wyjciu cao z niebezpieczestwa (i ta ulga wyzwolia pozytywne emocje, ktre przeniosy si na napotkan dziewczyn). Dlatego te Dutton i Aron przeprowadzili jeszcze jedno badanie, tym razem laboratoryjne, dotyczce, jak powiedziano jego uczestnikom, prawidowoci rzdzcych uczeniem si. Badani m czyni przekonywali si, e ich partnerk w tym przedsiwziciu okazywaa si przypadkowo" bardzo adna dziewczyna. Przekonywali si te , e nie wszystko w czekajcym ich badaniu bdzie takie przyjemne - kar za bdy popeniane w trakcie uczenia si miay by bowiem wstrzsy elektryczne. Na cz badanych czekaa tu jednak natychmiastowa ulga, gdy zapewniono ich, e wstrzsy bd zaledwie sabym swdzeniem. Pozostaym zapowiedziano natomiast, e wstrzsy bd do bolesne, lepiej wic, by starali si popenia jak najmniej bdw. Tu przed rozpoczciem waciwego" eksperymentu badacz (zapewniajc o swej dyskrecji) prosi badanych m czyzn o ocen erotycznej atrakcyjnoci ich partnerki. Badani oczekujcy silnych wstrzsw uwa ali j za znacznie bardziej pocigajc, ni sdzili badani oczekujcy wstrzsw sabych. Podobne wyniki, wskazujce, e strach mo e podwy sza erotyczn atrakcyjno (a wic by mo e i namitno w warunkach naturalnych), uzyskali tak e inni autorzy (por. Hatfield i Rapson, 1987). Jednak nie znaczy to, e najlepszym sposobem na zakochanie jest spotykanie si z ukochanym podczas gradobicia lub po aru. Czasami bowiem efektem prze ywania lku podczas spotkania potencjalnego partnera jest spadek atrakcyjnoci tej osoby.

ZAKOCHANIE

43

Negatywne emocje mog si na przenosi na zasadzie prostego warunkowania znaku emocji (Kenrick i in., 1979; Riordon i Tedeschi, 1983), tak jak reakcja z bolcego zba przenosi si na biay kitel dentysty. Ktry z tych efektw wystpi - czy faszywe przypisanie pobudzenia emocjonalnego (prowadzce do wzrostu atrakcyjnoci), czy proste warunkowanie znaku emocji (prowadzce do spadku atrakcyjnoci partnera), zale y od co najmniej dwch czynnikw. Po pierwsze od tego, jak dalece wyraziste jest rzeczywiste rdo strachu i fakt, e prze ywanemu pobudzeniu na imi wanie strach. Wiele sytuacji ma standardowo ustalone znaczenie jako sytuacje lkotwrcze i trudno oczekiwa zmiany ich definicji. Trudno pokocha dentyst z tego powodu, e boimy si jego zabiegw. Po drugie, partner, na ktrego pobudzenie mo e zosta przetransponowane musi si do tego zabiegu nadawa, co oznacza, e nie mo e by ju na wstpie odstrczajcy. Tak wic, cho bywa, e strach nasila namitno, nie musi si tak dzia zawsze. Straszenie partnera niekoniecznie musi zaowocowa wzrostem jego namitnoci, wrcz przeciwnie!
Uroki owocu zakazanego, czyli rola przeszkd

Przeszkody s tym dla namitnoci, czym wiatr dla ognia nasilaj namitno wielk, a gasz ma. Jest to czsto wykorzystywany wtek literacki, a pokonywanie przeszkd stanowi nieodczny element romantycznego wzorca mioci, o czym bdzie mowa nieco dalej. Literackim prototypem roli, jak odgrywaj przeszkody ze strony rodzicw, jest oczywicie Szekspirowski dramat Romeo i Julia. Modzi kochankowie zapaali do siebie namitnym uczuciem, mimo e pochodzili z dwch rodw powanionych ze sob od wiekw, co zreszt przywiodo kochankw do zguby. Psychologowie twierdz przewrotnie, e wa Montecchich z Capulettimi moga w istocie by jednym z powodw rozpalajcych namitno Romea i Julii. Ingerencja rodzicw w zwizek dwojga modych mo e mie bowiem skutek odwrotny do zamierzonego i miast usun, mo e nasila wzajemn skonno ku sobie tych ostatnich. Pewnego poparcia tej tezy dostarczyy badania, w ktrych mierzono stopie wzajemnej namitnoci i intymnoci prze ywanej przez kilkadziesit par ma eskich i kilkadziesit par chodz-

44

PSYCHOLOGIA MIOCI

cych" ze sob (Driscoll i in., 1972). Mierzono tak e nat enie, z jakim rodzice zainteresowanych usiowali przeszkodzi ich zwizkowi. W parach ma eskich wzajemna namitno partnerw sabo wizaa si z wielkoci sprzeciwu rodzicw wobec zwizku, a w ogle nie stwierdzono zwizku midzy wtrcaniem si rodzicw a intymnoci czc modych ma onkw. Inaczej w parach przedma eskich, w ktrych sama namitno odgrywaa zapewne wiksz rol. Tutaj nasilonemu wtrcaniu si rodzicw towarzyszyo nasilenie wzajemnej namitnoci (a w mniejszym stopniu tak e intymnoci) modych. Co wicej, badacze dokonali ponownego pomiaru tych wielkoci w 6-10 miesicy pniej i stwierdzili, e im bardziej wzrosa w tym czasie opozycja rodzicw, tym wiksza bya namitno i intymno relacjonowana przez partnerw zwizku. Je eli natomiast rodzice dali spokj" i ich ingerencja w zwizek zmalaa, zmalaa tak e wzajemna mio partnerw. Oczywicie, jest to typowe badanie korelacyjne, gdzie stwierdza si co prawda wspzmienno (korelacj) dwch lub wicej zjawisk, ale nie sposb dowie, ktre z nich jest przyczyn, a ktre skutkiem. Niekoniecznie musiao by przecie tak, e to ingerencje rodzicw nasilay prze ywany przez kochankw poziom pobudzenia, a ten by przez nich interpretowany jako kolejny dowd wzajemnej namitnoci, co prowadzio do jej wzrostu. Mogo by na odwrt: im bardziej modzi paali do siebie namitnoci, tym silniej rodzice przeciwstawiali si ich zwizkowi. Korelacyjny charakter bada uniemo liwia jednoznaczne rozstrzygnicie, ktra z tych interpretacji jest prawdziwa, cho Driscoll i jego wsppracownicy przytaczaj szereg dodatkowych argumentw na rzecz interpretacji pierwszej, e to ingerencje rodzicw byy przyczyn, a wzrost namitnoci - rykoszetowym efektem ich dziaa. Podobn rol odgrywa mog i inne przeszkody, na przykad odmienno wyznania dwojga partnerw - partnerzy odmiennych przekona religijnych stwierdzaj prze ywanie silniejszej namitnoci ni partnerzy tego samego wyznania. Jednak e ju dla par pozostajcych ze sob w zwizku przez okres du szy ni 18 miesicy wzorzec ten ulega odwrceniu, to znaczy wyznawanie r nych religii utrudnia mio (Rubin, 1974). Jest to zgodne z ogln logik ludzkich reakcji na przeszkody. Pocztkowo bowiem pojawienie si przeszkody dziaa na czowieka mobilizujco, powoduje

ZAKOCHANIE

45

wzrost pobudzenia (ten wanie, ktry w pewnych warunkach mo e by odczytywany jako objaw wzrostu namitnoci), gniew i nasilenie wysikw majcych na celu przezwyci enie przeszkody. Dugotrwae, nkajce dziaanie nie dajcych si przezwyci y przeszkd prowadzi natomiast do apatii, depresji, bezradnoci i zaniechania wysikw (Wortman i Brehm, 1975), co w opisywanym tu przypadku mo e stanowi dodatkowy czynnik wygaszajcy mio partnerw. Tak wic dramatycznie pojawiajce si przeszkody mog namitno nasila, cho przedu ajce si ich oddziaywanie mo e w kocu zabi i namitno, i intymno. Zamieszkiwanie z teciami stale ingerujcymi w zwizek z pewnoci nie jest powodem do optymizmu i przewidywania wybuchw namitnoci. Jednak e zamykanie crki w domu, gdy ta wybiera si na randk, z pewnoci nie obni y jej zainteresowania wybrankiem. Interpretacja pobudzenia jako namitnoci Wyobramy sobie maego chopca bawicego si ci arwk, kiedy jego matka wita ssiadk, ktra przysza z malek creczk na rku. Chopczyk pociera oczy, bo przepada mu drzemka; czuje niejasne skurcze odka, bo zbli a si pora podwieczorku. Zaabsorbowany obserwacj goci uderza si niechccy zabawk w rk, co sprawia mu bl. Przyglda si matce, kiedy ta gestykuluje i rozmawia z ssiadk - jej gos jest niezwykle o ywiony i podniesiony. Wszyscy na niego patrz, a w dodatku swdzi go w nosie. Tyle si tego wszystkiego dzieje, e chopczyk chowa gow w spdnicy matki, by po chwili ostro nie si rozejrze. Co spowodowao, e si schowa? Co waciwie czuje? Czy jest zazdrosny o t ma dziewczynk? Czy boi si obcych? Czy zaczyna si bawi w chowanego? Czy szuka ukojenia z powodu bolcej rki? Czy raczej usiuje zwrci na siebie uwag? Odpowiedzi na te pytania dostarcza mu matka mwic: Nie wstyd si, Jasiu. Marysia nic ci nie zrobi. Przesta si chowa i chod si przywita. Matka redukuje t chaotyczn mieszank bodcw i odczu do rozmiarw, nad ktrymi daje si zapanowa. Wyjania synowi, e cae to emocjonalne zamieszanie spowodowane zostao pojawieniem si maej Marysi, a nie, na przykad,

46

PSYCHOLOGIA MIOCI

drobnym skaleczeniem rki. Informuje go, e wystpienie takich uczu w obecnoci obcych nazywa si wstydzi si". Przykad ten (Berscheid i Walster, 1974, s. 371-372) pokazuje, jak dziecko uczy si nazywania, czy te interpretacji swoich wasnych stanw emocjonalnych. Cho wasne emocje wydaj si nam czym jasno okrelonym i sprecyzowanym, precyzja ta nie jest im od pocztku dana i w przypadku wielu uczu wynika ona z wyuczenia si, e raczej te, a nie inne pojcia stosuje si do nazwania pobudzenia prze ywanego w okrelonych okolicznociach. W przypadku niektrych, dobrze sprecyzowanych uczu, jak strach, nienawi czy rado, sprawy od pocztku s raczej jasne. W przypadku innych, kiedy prze ywane pobudzenie mo e zosta zinterpretowane na wiele r nych sposobw, uczenie si odpowiednich interpretacji odgrywa znaczn rol. Berscheid i Walster (1974) przekonuj, e namitno czy mio romantyczna nale y do tej drugiej kategorii uczu. W swej rozwinitej postaci po danie seksualne niesie szereg specyficznych zmian fizjologicznych, ktrych oczywicie nie sposb pomyli z czym innym. Wczesne fazy reakcji seksualnej s jednak niespecyficzne i przypominaj fizjologiczne objawy wielu innych emocji (Zuckerman, 1971). Co wicej, liczni badacze ludzkiego seksualizmu stwierdzaj, e cho sama zdolno do prze ywania po dania i wzorzec towarzyszcych mu zmian fizjologicznych s wrodzone, to jednak powody i sposb jego prze ywania s okrelone przez kultur, a nie biologiczn struktur organizmu. Ford i Beach podsumowuj swoje rozlege midzykulturowe porwnania wzorcw zachowania seksualnego nastpujco: Dowiadczenie ksztatuje ludzk seksualno na dwa sposoby. Po pierwsze, to, jakie rodzaje stymulacji i jakie typy sytuacji wywouj pobudzenie seksualne, zale y w du ym stopniu od czynnikw wyuczonych. Po drugie, dajce si zaobserwowa zachowanie, w ktrym pobudzenie to si przejawia, zale y w du ym stopniu od poprzednich dowiadcze jednostki" (1951, s. 262). Tak wic sposb, w jaki ludzie prze ywaj namitno, uzale -niony wydaje si po czci od wzorca mioci obowizujcego w ich kulturze. Okolicznoci, w ktrych dochodzi do prze ycia namitnoci rwnie uzale nione s od kulturowych regu okrelajcych, w stosunku do kogo i kiedy namitno jest prze ywana.

ZAKOCHANIE

47

Jak kocha, czyli kulturowy wzorzec namitnoci Najbardziej rozpowszechniony czy zalecany sposb prze ywania namitnoci w naszej kulturze wi e si z wzorcem mioci romantycznej, ktrego pocztkw doszukiwa si mo na w ideale mioci dworskiej, opiewanym przez trubadurw dwunastowiecznej Prowansji (Huizinga, 1967, Rougemont ). Cho staro ytno oczywicie rwnie znaa tsknoty mioci, byy to raczej tsknoty za jej erotycznym spenieniem, podczas gdy niezbywalnym elementem ideau mioci dworskiej jest jej niespenienie. Wynika to najczciej z przepaci dzielcej kochankw i ich zasadniczej dla siebie niedostpnoci. Trubadurzy kochali si beznadziejnie w onach swych chlebodawcw - zwykle do dzikich baronw spdzajcych czas na polowaniach i wyrzynaniu siebie oraz swoich poddanych. Dworni za rycerze ubstwiali ony swoich seniorw lennych - rwnie im niedostpne, poniewa wasalna lojalno, na ktrej opiera si cay system feudalny, wymagaa bezwzgldnego poszanowania wasnoci seniora, a wic i jego ony. W tej sytuacji spenieniem mioci bya raczej mier jednego z kochankw (najlepiej na wojnie lub podczas turnieju, w ktrym arliwy rycerz stawa ubrany w koszul swej kochanki miast wasnej zbroi) ni akt seksualny. Wczesnym wcieleniem mitu mioci romantycznej jest historia Tristana i Izoldy. Wspczesnym wcieleniem tego samego mitu jest Love story Ericha Segalla - ksi ka, ktra pomimo caej swojej naiwnoci i prostoty bia rekordy popularnoci w latach siedemdziesitych, podobnie jak nakrcony na jej podstawie film. Bohaterami s Oliver Barrett IV, zdolny student prawa i wybitny hokeista, a przy tym dziedzic jednej z najwikszych amerykaskich fortun, i Jane Calivieri, utalentowana muzyczka i crka skromnego piekarza woskiego pochodzenia. Tak niefortunny wybr Olivera por nia go z jego plutokratyczn, od wiekw nieska enie anglosask rodzin, co koczy si odciciem Olivera od rodziny, ustosunkowanych przyjaci i rodowych finansw. Jane rezygnuje z atrakcyjnego stypendium w Pary u i wietnie zapowiadajcej si kariery muzycznej, by podj prac nauczycielki i utrzymywa Oliviera do koca jego studiw. W biedzie i znoju udaje si im dotrwa do pierwszej posady Olivera przynoszcej du e pienidze. Szczcie trwa jednak krtko, Jane bowiem okazuje si

48

PSYCHOLOGIA MIOCI

nieuleczalnie chora na biaaczk. Usiujc j ratowa, Oliver dokonuje jeszcze jednego wyrzeczenia - korzy si przed ojcem, by po yczy pienidze na opat luksusowego szpitala. Nic nie jest jednak w stanie powstrzyma nieszczcia. Jane umiera. Jak wida, mio romantyczna wymaga od kochankw absolutnej determinacji w d eniu do jej spenienia i porzucenia wszystkiego innego - poczynajc od zdrowego rozsdku (co wyra a si w bezgranicznym i absolutnym uwielbieniu ukochanej osoby) i dotychczasowych wizw z innymi ludmi (rodzin i przyjacimi), a koczc na wasnych normach moralnych i yciu. Niezbdnym warunkiem mioci romantycznej jest wzajemna niedostpno kochankw (rozdziela ich fatum, r nice urodzenia, za wola rodzicw itd.), a przynajmniej liczne i prawie niemo liwe do pokonania przeszkody na drodze do ich poczenia. Mio romantyczna jest wic spraw na mier i ycie, a waciwie bardziej na mier, bo raczej ona ni wsplne ycie jest jej spenieniem. Cho pniejsze czasy uczyniy spenieniem mioci romantycznej raczej poczenie kochankw, to jednak poczenie owo musiao by stale zagro one, a przynajmniej poprzedzone mudnym i bohaterskim przezwyci aniem licznych przeszkd. Zaabsorbowanie wasnym uczuciem i gotowo do powicenia prawie wszystkiego, by zdoby ukochan osob i jej wzajemno, pozostaj oczywicie obowizujcym elementem wzorca, cho ju w zagodzonej, mniej absolutnej postaci. Ten wzorzec powielany jest w bajkach stanowicych zapewne najwczeniej otrzymywany przekaz kulturowy dotyczcy waciwego sposobu prze ywania mioci. Pikne dziewice musz pokocha potwora, aby na powrt zamieni si w przystojnego krlewicza, m ni rycerze za, aby zdoby ukochan, forsuj szklane gry bronione przez smoki i czarnoksi nikw. W wersji dla dorosych ten sam wzorzec odnajdujemy w licznych wierszach, powieciach i filmach. Popwzorzec mioci romantycznej jest oczywicie cokolwiek obaskawiony w stosunku do swego oryginau - wspczeni kochankowie nie musz ju powica ycia, wystarcza porzucenie kariery zawodowej, pienidzy czy zdrowego rozsdku. Jednak nadal jest to wzorzec stawiajcy przed kochankami wymagania tak wielkie, e niemo liwe do spenienia przez wikszo ludzi. Jak nie bez ironii zauwa y Ralph Linton (1936, s. 175):

ZAKOCHANIE

49

Bohater wspczesnego amerykaskiego filmu jest zawsze kochankiem romantycznym, dokadnie tak, jak bohater starych arabskich opowieci jest zawsze epileptykiem. Cynik mgby podejrzewa, e w normalnej populacji proporcja osb zdolnych do mioci romantycznej hollywoodzkiego typu jest rwnie niewielka, jak proporcja osb miewajcych ataki epileptyczne". Cho dzieci nie bardzo wierz w bajki, a doroli - w ogldane filmy, jedne i drugie propaguj sposb, w jaki namitno nale y przezywa, i prowadz do wyksztacenia pewnego zbioru przekona skadajcych si na ideologi mioci romantycznej. Kilkanacie takich przekona weszo w skad Skali Przekona Romantycznych skonstruowanej przez Sprecher i Metts (1989), a zamieszczonej w tabeli 2. Wszystkie te przekonania koreluj ze sob (to znaczy wiara w jedno z nich nasila szans akceptacji dowolnego spord pozostaych). Niemniej jednak wyodrbniaj si spord nich cztery wizki cilej powizanych przekona wyra ajcych (1) wiar, e mio znajdzie sobie drog", (2) przekonanie, e tylko Ona (On)", (3) idealizacj partnera i (4) wiar w mio od pierwszego wejrzenia.
Tabela 2. Skala Przekona Romantycznych. Odpowiedzi na ka de twierdzenie udzielane s na skali od 7 (cakowicie si zgadzam) do 1 (cakowicie si nie zgadzam); liczby w kolumnie oznaczaj rednie wyniki uzyskane przez 277 studentw i 453 studentki badane przez Sprecher i Metts (1989).

podskala Mio znajdzie sobie drog"


1. Gdybym kogo kochaa, zwizaabym si z nim, nawet gdyby moi rodzice tego nie akceptowali. 2. Kiedy kogo kocham, potrafi przezwyci y przeszko dy stojce na drodze tego zwizku. 3. Gdybym kogo kochaa, znalazabym sposb na to, aby my byli razem pomimo sprzeciwu ze strony innych lu dzi, fizycznej odlegoci czy jakichkolwiek innych prze szkd. 4. Je eli jaki zwizek byby mi rzeczywicie przeznaczony, ka da przeszkoda (brak pienidzy, dystans fizyczny, praca zawodowa) zostaaby przezwyci ona. 5. Wiem, e w moim zwizku mio bdzie rzeczywicie trwa i nie zblednie z czasem. 5,32 4,46

5,04 5,00 4,78

50

PSYCHOLOGIA MIOCI

6. Wierz, e gdybym kogo z wzajemnoci pokochaa, potrafilibymy przezwyci y wszystkie problemy i prze ciwnoci, jakie mogyby si pojawi. podskala Tylko On" 7. Je eli raz prze yj prawdziw mio, to ju z nikim innym si to nie powtrzy z tak sam si. 8. Wierz, e pokocha kogo naprawd oznacza poko cha go na zawsze. 9. Myl, e jest mi przeznaczona tylko jedna prawdziwa mio. podskala Idealizacji" 10. Jestem przekonana, e zaakceptuj ka d now rzecz, jakiej dowiem si o czowieku, ktrego wybraam na stae. 11. Zwizek, jaki zbuduj z moj prawdziw mioci", b dzie prawie doskonay. 12. Osoba, ktr pokocham, bdzie doskonaym partne rem: na przykad bdzie pena mioci, akceptacji i zro zumienia. podskala Mio od pierwszego wejrzenia" 13. Kiedy znajd swoj prawdziw mio", prawdopodob nie szybko si w tym zorientuj. 14. Myl e zakocham si niemal natychmiast, kiedy ju napotkam t waciw osob. 15. Musz zna kogo przez jaki czas, zanim si w nim zakocham.

5,16

2,91 4,18 3,62

2,63 3,23
4,48

3,65 3,31

2,61

W okresie dorastania znaczna cz modzie y oczekuje przeycia takiej wanie mioci romantycznej (Dion i Dion, 1975), a im wicej czowiek o niej myli, tym, wiksz szansa, e rzeczywicie j prze yje (Tesser i Paulhaus, 1976). Problemem pozostaje wic pytanie - w stosunku do kogo. Kogo kocha, czyli reguy stosowania wzorca namitnoci Kto jest odpowiednim obiektem namitnoci? W zasadzie wzorzec kulturowy postuluje tylko jedn cech obiektu" niezmiennie kwalifikujc do prze ycia namitnoci - pikno, czyli atrakcyjno fizyczn. pica Krlewna, Kopciuszek, Krlewna nie ka s przede wszystkim pikne, a poza tym, e s tak e gnbione przez ze macochy czy czarownice, niewiele o nich wiadomo.

ZAKOCHANIE

51

A przynajmniej adne inne ich cechy nie wywouj mioci odpowiednich krlewiczw i ksi t. Ci ostatni co prawda bywaj pocztkowo abami czy potworami, ale ostatecznie i oni okazuj si w istocie przystojni, a na og tak e dzielni i majtni. Potwierdzenia bajkowej prawdy o dominujcej roli wygldu fizycznego dostarczyy pewne do szeroko zakrojone badania, w ktrych kilkuset studentw i tyle studentek rozpoczynajcych wanie studia zaproszono na zabaw taneczn (Walster i in., 1966). Warunkiem udziau w zabawie byo wypenienie szeregu kwestionariuszy mierzcych liczne cechy osobowoci, samoocen, zdolnoci intelektualne itp. Wyniki ka dej osoby badanej zostay wpisane do komputera, ktry na tej podstawie, jak powiedziano badanym, mia wrd nie znajcych si przedtem ludzi kojarzy pary. W rzeczywistoci jednak pary byy kojarzone losowo, a dodatkowym czynnikiem uwzgldnianym przez badaczy bya fizyczna atrakcyjno ka dego z uczestnikw (niepostrze enie oceniana przez kilkoro studentw obsugujcych cae to przedsiwzicie). Badaczy interesowaa kwestia, co decyduje o akceptacji komputerowo" przydzielonej partnerki czy partnera. Pytali wic uczestnikw zabawy, jak dalece partnerka czy partner im si spodobali, jak dalece chcieliby si ponownie spotka i jak czsto faktycznie si spotykali (o to ostatnie pytano w 4-6 miesicy po zabawie). adna z licznych cech osobowociowych czy intelektualnych, pracowicie zmierzonych u wszystkich badanych, nie wpywaa na to, jak spodobali si swoim partnerom. Wpyw wywieraa natomiast jedna jedyna cecha - atrakcyjno fizyczna. Im bardziej atrakcyjna bya partnerka, tym bardziej zadowolony by jej partner, tym bardziej chcia si z ni nadal spotyka i tym czciej faktycznie to robi. Identycznie zachowyway si badane dziewczta. Podobne wyniki przynioso wiele innych bada nad kryteriami wyboru romantycznego" partnera - tak m czyni, jak i kobiety starali si wybiera partnerw maksymalnie atrakcyjnych fizycznie. Tak e wtedy, gdy mieli pen jasno, e ich wybr spotka si mo e z odrzuceniem (Berscheid i in., 1971; Huston, 1973). Wszystkie te wyniki okazay si sprzeczne z oczekiwaniami samych badaczy, ktrzy przewidywali, e ludzie bd si kierowali bezpieczn i sprawiedliw zasad dopasowywania atrakcyjnoci podanego partnera do poziomu atrakcyjnoci wasnej. W kocu skoro ja nie jestem Robertem Redfordem, nie bd wymaga od

52

PSYCHOLOGIA MIOCI

ciebie, aby bya Kim Basinger. Badani pci obojga nie wykazywali jednak takich oznak rozsdku i niezmiennie po dali partnerw o maksymalnej atrakcyjnoci. Inna grupa bada sugeruje jednak, e ludzie faktycznie stosuj si do zasady dopasowywania atrakcyjnoci. Mianowicie liczne badania nad rzeczywicie istniejcymi ju zwizkami zgodnie wykazuj korelacj midzy atrakcyjnoci obojga partnerw: im ona jest pikniejsza, tym on jest bardziej przystojny. Co wicej, korelacja ta jest tym silniejsza, im bardziej zaawansowany jest zwizek czcy partnerw (McKilip i Reidel, 1983; White, 1980). Sytuacja intrygujca: mamy oto dwa rzetelne, powtarzalne zbiory wynikw, z ktrych jeden zdaje si pokazywa, e ludzie kieruj si w swoich wyborach zasad maksymalizacji atrakcyjnoci partnera, drugi za rwnie mocno sugeruje, e ludzie kieruj si zasad dopasowywania atrakcyjnoci partnera do poziomu atrakcyjnoci wasnej. Skd tak ra ca sprzeczno? Pierwszy zbir danych pochodzi z bada eksperymentalnych nad parami w oczywisty sposb sztucznymi, podczas gdy zbir drugi pochodzi z bada korelacyjnych nad zwizkami faktycznie istniejcymi. Ta r nica midzy nimi podsuwa do atwe rozwizanie sprzecznoci: eksperymenty s sztuczne i w swym ograniczeniu nie s w stanie wykaza rozsdku i poczucia sprawiedliwoci, jakim ludzie kieruj si w swoich rzeczywistych wyborach partnerw yciowych - argumentuj na przykad Murstein i Christy (1976). Idea do przekonywajca, aczkolwiek zmienia ca kontrowersj w niezbyt interesujcy problem metodologiczny. Sprawa jest jednak nadal godna uwagi, jeli uwzgldni jeszcze jedn r nic midzy tymi dwoma zbiorami danych. Oto dane eksperymentalne, dotyczce dokonywanych wyborw, mwi o tym, czego ludzie u swoich partnerw po daj, podczas gdy dane korelacyjne, nad istniejcymi zwizkami, mwi jedynie o tym, co ludzie dostaj. Nie sposb tej r nicy przeceni - to, czego czowiek pragnie, nie musi bowiem mie wiele wsplnego z tym, co udaje mu si uzyska (chyba e nauczy si chcie tego, co uzyska, ale nie wszyscy chc by a tak rozsdni). Innymi sowy, cho naturalnie powstajce pary s rzeczywicie wyrwnane pod wzgldem poziomu atrakcyjnoci, nie wiadczy to jeszcze, e partnerzy kierowali si zasad dopasowywania atrakcyjnoci w swoich wyborach. Wrcz przeciwnie, wydaje si, e gdyby wszyscy kierowali si zasad maksyma-

ZAKOCHANIE

53

lizacji (i wybierali partnerw najatrakcyjniejszych), to rezultatem ich wyborw byoby wanie wyrwnanie poziomw atrakcyjnoci partnerw w obrbie par. Przekonuje o tym taki oto eksperyment mylowy. Wyobramy sobie wysp, na ktrej znajduje si 1000 kobiet i 1000 m czyzn. Wyspa ta, Arkadia, ma subtropikalny klimat, ziemia tu rodzi sama, nie trzeba si troszczy o po ywienie ani ubranie, dziki czemu skpo odziani mieszkacy mog kierowa si atwo zauwa aln urod jako jedynym kryterium wyboru partnera czy partnerki. Arkadyjczycy s wprost optani tym kryterium, wszyscy kieruj si tylko nim w swoich wyborach i staraj si maksymalizowa atrakcyjno partnera. Doda jeszcze trzeba, e ka dy (ka da) z nich jest sklasyfikowany na jednym z poziomw urody od 10 do 1. Wszyscy wyspiarze zbieraj si raz do roku celem odbycia wielodniowego festynu, gdzie codziennie ka dy Arkadyjczyk mo e zo y propozycj dowolnej Arkadyjce, a ta mo e j zaakceptowa bd odrzuci. Poniewa ka da kobieta bdzie po daa najprzystojniejszego m czyzny, a ka dy m czyzna - najpikniejszej kobiety, oczywiste jest, e urodziwi Arkadyjczycy pci obojga najszybciej znikn z rynku matrymonialnego. I to znikn najpikniejszymi parami wyrwnanymi pod wzgldem atrakcyjnoci. Nastpnego dnia, kiedy dziesitki ju znikny, sytuacja si powtarza, z tym e teraz najbardziej w cenie s dziewitki. Trzeciego dnia, kiedy ju nie ma ani dziesitek, ani dziewitek, najwikszym wziciem wrd wybierajcych i wybieranych ciesz si semki, nastpnego dnia sidemki, jeszcze nastpnego - szstki itd., a do jedynek, ktre s akceptowane na samym kocu i w dodatku przez inne jedynki pci przeciwnej. Wida wyranie, e cho ka dy Arkadyjczyk i ka da Arkadyjka staraa si zmaksymalizowa atrakcyjno partnera, to wanie dlatego, e robili tak wszyscy, powstae w rezultacie pary s dopasowane pod wzgldem atrakcyjnoci! yjemy w szczliwych czasach, kiedy tego rodzaju eksperymenty mylowe mo na w pewnym sensie naprawd zrealizowa, cho nie na ywych ludziach (na szczcie). Umo liwia to komputerowa symulacja zachowania. Symulacj tak przeprowadzili Kalick i Hamilton (1986) konstruujc (w jzyku FORTRAN) program speniajcy wszystkie warunki obowizujce na naszej wymylonej Arkadii. Symulacja ta wykazaa, e dobieranie si par wyrwnanych pod wzgldem atrakcyjnoci ma miejsce nie tylko wtedy, gdy

54

PSYCHOLOGIA MIOCI

kryterium wyboru jest dopasowanie atrakcyjnoci wasnej do atrakcyjnoci partnera, ale tak e wtedy, gdy jedynym takim kryterium jest wybieranie (i akceptowanie) partnera o atrakcyjnoci mo liwie najwy szej. Nawet je eli wszyscy wybierajcy kieruj si jedynie kryterium maksymalizacji urody partnera, rezultaty ich wyborw wygldaj tak, jakby kierowali si kryterium dopasowywania urody. Poniewa jednak ludzie niekoniecznie dostaj to, czego najbardziej pragn, o regule dokonywania wyborw nie mo na wnioskowa na podstawie ostatecznego rezultatu tych wyborw. Dlaczego w takim razie preferowanie partnerw fizycznie atrakcyjnych ma si wiza z realizacj kulturowego wzorca okrelajcego, kogo nale y kocha? Czy nie sensowniej jest zao y, e pikno partnera budzi po prostu po danie w stosunku do niego (do niej) i e jest to reakcja uwarunkowana biologicznie? Ostatecznie biologiczn funkcj namitnoci jest zachcanie do prokreacji (niezale nie od liczby moralistw namawiajcych do prokreacji bez namitnoci)! Problem polega na tym, e mylenie w kategoriach biologicznych ka e oczekiwa, i wszystkim m czyznom z grubsza to samo podoba si w kobietach, wszystkim kobietom za - mniej wicej to samo podoba si w m czyznach. Jednak przegld wzorcw zachowania seksualnego w okoo dwustu r nych kulturach (Ford i Beach, 1951) wykazuje znaczn zmienno kryteriw atrakcyjnoci i po dania. W niektrych kulturach (i tych jest wicej) cenione s ciaa pulchne i obfite, podczas gdy w innych (mniej licznych) ciaa szczupe i smuke. W niektrych za pikne uwa ane s piersi dugie i zwisajce, w innych przeciwnie - piersi mae i sterczce. W niektrych kulturach zwraca si szczegln uwag na oczy, w innych na uszy, w jeszcze innych - na genitalia. W wiktoriaskiej Anglii szczeglnym przedmiotem po dania bya kobieca... kostka u nogi, by mo e dlatego, e wszystko inne byo skrztnie ukrywane. W swoim podstawowym dziele O pochodzeniu gatunkw Karol Darwin (1971) cytuje taki oto wzorzec piknoci obowizujcy wrd pnocnoamerykaskich Indian: Spytaj Indianina z pnocy, kim jest pikno, a odpowie ci, e ma ona szerok, pask twarz, mae oczy, wystajce koci policzkowe, trzy albo cztery czarne linie w poprzek ka dego policzka, niskie czoo, du y szeroki podbrdek, niezgrabny, haczykowaty nos, brzowoczerwon skr i piersi zwisajce do pasa" (s. 289).

ZAKOCHANIE

55

Co wicej, nawet w obrbie tej samej kultury r nym ludziom podobaj si r ne cechy. Na przykad wrd amerykaskich m czyzn wyranie wyodrbniaj si ci, ktrych podniecaj gwnie piersi, gwnie poladki bd gwnie nogi, a ci ostatni dziel si na tych, ktrzy reaguj albo na nogi szczupe, albo przeciwnie na, by tak rzec, nogi misiste (Wiggins i in., 1968). Nie ulega wtpliwoci, e zarwno kulturowe, jak i indywidualne zr nicowanie kryteriw pikna jest ogromne i r ne wzorce pikna zawieraj wykluczajce si cechy. Trudno wic wyobrazi sobie biologicznie zaprogramowany mechanizm spustowy" namitnoci, musiaby on bowiem reagowa na przeciwstawne cechy w r nych kulturach, a nawet u r nych osb w obrbie tej samej kultury. Cechy, ktre - jeli uwierzy biologicznym przesankom - powinny by preferowane przez kobiety u m czyzn (i s przedmiotem tsknot samych m czyzn), to szerokie bary, owosiona pier i prezencja przypominajca Tarzana. Jednak badania dowodz, e cechy takie wcale nie zawsze s przez kobiety cenione. Cho kobiety zdecydowanie wol m czyzn przybierajcych od pasa w gr ksztat raczej litery V ni gruszki, generalnie wol one m czyzn raczej smukych (i wysokich) ni "tarzanowatych" (por. Cook i McHenry, 1979). Zapewne ku uldze licznych Czytelnikw, cho nie tych, ktrzy przypominaj ksztatem gruszk. Jednak e nawet ci ostatni mog czerpa niejakie pocieszenie z dwch faktw. Po pierwsze, wygld fizyczny m czyzny w znacznie mniejszym stopniu decyduje o jego mo liwociach budzenia po dania w oczach kobiet, ni wygld kobiet decyduje o ich mo liwociach budzenia po dania w oczach m czyzn. O oglnej atrakcyjnoci m czyzny jako partnera decyduje raczej to, jak dalece jest on w stanie dostarcza swej partnerce po danych przez ni dbr, cokolwiek to oznacza w danym spoeczestwie. Jest to zjawisko ponadkulturowe i powrc do niego na kocu nastpnego rozdziau, przy omawianiu kryteriw wyboru staego partnera. Po drugie, i to jest pocieszeniem dla wszystkich, oceny atrakcyjnoci innego czowieka s zmienne i stosunkowo atwo je podwy szy.. Innymi sowy, niemal e ka dy z nas mo e dowiedzie si, e jest rednio, a nawet bardzo atrakcyjny, je eli tylko zapyta o to odpowiedni osob w odpowiednich okolicznociach. Je eli chcesz si dowiedzie, e jeste pikna (przystojny), zapytaj o to czowieka, ktry:

56

PSYCHOLOGIA MIOCI

1. 2. 3. 4. 5.

jest podobny do Ciebie, czsto Ci widuje, ma wysok samoocen, jest pobudzony seksualnie, jest pci przeciwnej ni Ty i siedzi samotnie w barze tu przed jego zamkniciem.

Nie pytaj natomiast czowieka, ktry: 1. sam jest fizycznie atrakcyjny, 2. by przed chwil pytany o to samo przez wybitn pikno, 3. spdza wiele czasu w kinie lub przed telewizorem (ogldajc bohaterki i bohaterw na przykad Dynastii). Zgodnie z do licznymi badaniami (Hatfield i Sprecher, 1986) wszystkie te czynniki znaczco wpywaj na oceny atrakcyjnoci. Je eli zabiegi wykorzystujce t wiedz okazayby si nieskuteczne, jest jeszcze ostatnia deska ratunku - zapyta o to wasn matk. R nice midzy kobietami i m czyznami Simone de Beauvoir twierdzia, e kobiety i m czyni zupenie co innego rozumiej pod pojciem mioci i std si bierze wikszo problemw midzy nimi. Pewne fakty sugeruj, e r nica ta objawia si ju na wstpie, a wic w fazie rodzenia si namitnoci czy samego po dania erotycznego. R nice w prze ywaniu namitnoci Znane raporty Kinseya, ktre w swoim czasie zrewolucjonizoway pogldy na ludzki seksualizm (Kinsey i in., 1948, 1953) zaowocoway m.in. nastpujcymi wnioskami: 1. m czyni atwiej ni kobiety wpadaj w podniecenie na sam widok ciaa pci przeciwnej, 2. m czyni atwiej ulegaj podnieceniu czytajc o seksie, 3. gwnym czynnikiem wywoujcym podniecenie u kobiet jest bliski kontakt fizyczny i dotyk w oglnoci. Kinseya i wsppracownikw uderzyo szczeglnie to, e wiele kobiet zupenie nie rozumie, co takiego podniecajcego m czyni widz w obrazie ciaa na kawaku papieru czy celuloidu, podobnie jak m czyzn zdumiewa fakt, e jest to niezrozumiae dla kobiet.

ZAKOCHANIE

57

Bardziej wspczesne badania zdaj si wskazywa na zanikanie tej r nicy (Cook i McHenry, 1979). Interpretowane jest to jako objaw zanikania podwjnego standardu moralnoci (bardziej rygorystycznego dla kobiet, a przyzwalajcego dla m czyzn) i tradycyjnego stereotypu erotyki mskiej i kobiecej. W stereotypie tym kobiety windowano na piedesta jako anioy powoane do okieznywania zwierzcia w m czynie i w zwizku z tym czyniono z nich istoty czyste", mniej skonne i zdolne do seksualnych uniesie. Uniesienia te byy natomiast oczekiwane i poniekd dopuszczalne u m czyzn, w ktrych zawsze drzemie bestia tylko czekajca, by jej pofolgowa. Tego rodzaju stereotyp kulturowy (su cy, jak si twierdzi, gwnie obronie interesw m czyzn, a represjonujcy seks u kobiet i stanowicy wyraz ekonomicznego uzale nienia tych ostatnich) istotnie mo e wyjania omawiane tu r nice midzy kobietami i m czyznami. Kobiety uczone od dziecistwa, e seks im nie przystoi, mog si te nauczy tumienia wasnego po dania, nawet je eli istotnie je prze ywaj. Poza tym, jak zauwa aj Rook i Hammen (1977), szereg czynnikw sprawia, e kobiety rzeczywicie mog by mniej skonne do interpretowania wasnego pobudzenia erotycznego jako takiego wanie. Po pierwsze, przynajmniej we wczesnej fazie ycia, dziewczta rzadziej uprawiaj masturbacj ni chopcy, a nawet je eli to robi, rzadziej na ten temat rozmawiaj z rwienikami. Po drugie, podczas gdy chopcy s zarwno generalnie, jak i w sprawach seksu w szczeglnoci zachcani do samodzielnoci i inicjatywy, dziewczta wychowywane s w sposb podkrelajcy raczej bierno i reagowanie na potrzeby czy wymagania innych. Po trzecie, oczywiste r nice anatomiczne sprawiaj, e wystpienie wasnego pobudzenia seksualnego jest atwiej zauwa alne dla m czyzn ni dla kobiet. W konsekwencji, kiedy ju pobudzenie to si pojawi, rozpoznanie jego seksualnej natury jest bardziej prawdopodobne u m czyzn, ktrzy maj wiksz liczb wyrazistych dowiadcze seksualnych i ktrzy sami czciej inicjuj sytuacje do takiego pobudzenia prowadzce. Kobiety natomiast rzadziej miewaj we wczesnej fazie ycia okazje, by nauczy si rozpoznawa wasne reakcje erotyczne, a bdc czciej jedynie obiektem cudzych zabiegw, mog niekiedy mie mniejsz jasno co do charakteru swoich prze y.

58

PSYCHOLOGIA MIOCI

Pomimo skdind ogromnych r nic midzy kulturami znaczna ich wikszo bardziej nakazuje ukrywanie ciaa kobiecego ni mskiego, a ciao kobiety jest zwykle bardziej upragnionym przedmiotem po dania dla m czyzn ni na odwrt (Ford i Beach, 1951; Symmons, 1979). Ogromny rynek wydawnictw pornograficznych adresowany jest niemal wycznie do m czyzn, a pornografia koncentruje si gwnie na eksponowaniu kobiecego ciaa. Amerykaski magazyn Play girl", wzorowany na znanym Playboyu", a publikujcy zdjcia nagich m czyzn, wykupywany by w powa nej czci przez... m czyzn - homoseksualistw (przynajmniej dopki nie stworzyli oni wasnego rynku pornografii - Symmons, 1979). Wyglda wic na to, e dla m czyzn sam widok kobiecego ciaa jest podniecajcy, cho widok mskiego ciaa czsto nie jest podniecajcy dla kobiet. Widoczna powszechno tego zjawiska skonia niektrych badaczy do poszukiwania biologicznych jego wyjanie. W chwili obecnej popularne s wyjanienia odwoujce si do zasad socjobiologii, ktra - upraszczajc - zakada, e zachowania zwierzt uksztatowane zostay w trakcie ewolucji i na mocy jej praw, na wzr i podobiestwo anatomicznych wasnoci organizmw. Te wzorce zachowa, ktre powikszay szanse sukcesu reprodukcyjnego ich wykonawcy (tj. wydania potomstwa i rozpropagowania wasnych genw w przyszych pokoleniach), byy w obrbie danego gatunku utrwalane i rozpowszechniane, natomiast wzorce zachowa prowadzce do reprodukcyjnej pora ki - zanikay. Osobniki przegrywajce w reprodukcyjnym wspzawodnictwie bowiem umieray bezpotomnie, a wic nie mogy przekaza regulujcych ich zachowanie genw nastpnym pokoleniom. W konsekwencji obserwowane obecnie wzorce zachowa to te, ktre przetrway, a wic zachowania prowadzce w przeszoci do sukcesu reprodukcyjnego ich wykonawcw. Socjobiologia wykrya wiele fascynujcych prawidowoci rzdzcych zachowaniem zwierzt. Nie rozstrzygnity pozostaje jednak spr o to, czy jej zasady stosuj si rwnie do zachowania ludzkiego, znacznie bardziej plastycznego i w dodatku wystpujcego obecnie w warunkach zupenie odmiennych ni te, ktre uksztatoway nas jako gatunek biologiczny (wrd sawann plejstocenu, kiedy to w kilkudziesicioosobowych grupach polowalimy na mamuty, ktrych dawno ju nie ma, podobnie jak i sawann).

ZAKOCHANIE

59

Jest to oczywicie wspczesna posta odwiecznego sporu o to, co jest wa niejsze: natura czy kultura, i z pewnoci nie ma tu miejsca na jego rozstrzyganie. W ka dym razie niektrzy socjobiologowie zakadaj, e wiksza podatno m czyzn ni kobiet na wizualne sygnay pobudzenia erotycznego jest uwarunkowana biologicznie i wynika z odmiennoci strategii, jakie ka dej pci zapewniaj sukces reprodukcyjny, czyli rozpropagowanie wasnych genw. Jak pisze Symmons (1979, s. 180): "Poniewa m czyzna potencjalnie mo e zapodni kobiet niemal e bez ponoszenia kosztw w sensie czasu i energii, selekcja naturalna preferowaa t zasadnicz msk tendencj do pojawiania si pobudzenia seksualnego na sam widok kobiety, z nat eniem wprost proporcjonalnym do jej spostrzeganej wartoci reprodukcyjnej. Dla m czyzny ka dy przypadkowy kontakt mo e si okaza reprodukcyjnie opacalny. (...) Kobiety natomiast inwestuj znaczn ilo energii i ponosz powa ne ryzyko zachodzc w ci , w zwizku z czym warunki, w jakich dochodzi do zapodnienia s dla nich niezmiernie wa ne. (...) Podstawow esk strategi jest uzyskanie mo liwie najlepszego partnera, zapodnienie przez najlepiej przystosowanego m czyzn spord dostpnych oraz zmaksymalizowanie zwrotnych zyskw wynikajcych z obdarzenia go seksualnymi wzgldami. Pojawianie si seksualnego pobudzenia na sam widok m czyzny promowaoby kontakty przypadkowe, utrudniajc osignicie wszystkich tych celw" Rozwa anie ludzkich namitnoci w tak beznamitny sposb na pewno razi w kontekcie mioci romantycznej, co jednak samo przez si nie musi oznacza nietrafnoci tych idei (nawet idee beznamitne i mao pocigajce bywaj prawdziwe). Namitno erotyczna zapewne wyrasta ze swych biologicznych funkcji, cho obecnie odgrywaj one raczej drugorzdn rol we wzorcach ludzkiego zachowania. Zupenie rozsdne jest jednak przypuszczenie, e to, co wpaja w nas kultura i indywidualne dowiadczenie, zbudowywane jest na bazie elementw wrodzonych i uniwersalnych dla ludzi jako gatunku biologicznego. Znacznie trudniej jest tego oczywicie dowie w odniesieniu do dowolnej prawidowoci rzdzcej naszym zachowaniem, poniewa wpywy kultury i natury s u czowieka tak silnie ze sob splecione, e niewiele jest nadziei na ich choby mylowe rozdzielenie. Niemniej ten (socjobiologiczny)

60

PSYCHOLOGIA MIOCI

sposb wyjaniania r nic midzy kobietami i m czyznami pojawi si w tej pracy jeszcze kilkakrotnie - przy omawianiu odmiennoci kryteriw wyboru staego partnera i partnerki, a tak e odmiennoci powodw, jakie u kobiet i u m czyzn prowadz do zazdroci. Kto jest bardziej romantyczny? By mo e mniejsza skonno kobiet do wpadania w podniecenie na sam widok m czyzny (a tak e ich wiksza selektywno przy wyborze partnera, o czym mowa dalej) wyjania do nieoczekiwany i raczej sprzeczny z potoczn intuicj fakt, e m czyni s bardziej romantycznymi kochankami ni kobiety. Stereotyp kobiety jako uduchowionego anioa skonnego do romantycznych uniesie i przyziemnego m czyzny zajtego prac i zarobkowaniem nie znajduje potwierdzenia w badaniach empirycznych. Amerykaski socjolog C. Hobart (1958) pyta okoo tysica kobiet i m czyzn o to, jak dalece wyznaj romantyczn wizj mioci (a wic zgadzaj si z twierdzeniami podobnymi do tych z tabeli 2). Stwierdzi, e m czyni generalnie czciej si pod ni podpisuj ni kobiety. W czterdzieci lat pniej podobne wyniki uzyskay tak e Sprecher i Metts (1989). W innych badaniach spytano kilkuset modych ludzi, jak szybko uwiadomili sobie, e kochaj swojego aktualnego partnera (partnerk): 20% m czyzn zakochao si w czasie trzech pierwszych spotka, a po dwunastu spotkaniach tylko 30% spord nich nie byo jeszcze pewnych, e kocha. Kobiety okazay si mniej kochliwe: tylko 15% zakochao si podczas trzech pierwszych randek, a po dwunastu a 43% nie miao jeszcze pewnoci, e kocha (Kanin i in., 1970). Co wicej, m czyni odkochuj si z wikszym trudem ni kobiety- te ostatnie czciej przejmuj inicjatyw podczas zrywania zwizku (przedma eskiego) i s tu bardziej stanowcze. M czyni du ej trzymaj si straconej sprawy i bardziej cierpi z powodu jej zakoczenia, s bardziej przygnbieni, samotni, nieszczliwi i pochonici beznadziejnymi rozmylaniami typu: Gdybym tylko zrobi (powiedzia) wtedy to, co nale ao" (Hill i in., 1976). Nie od rzeczy bdzie wspomnie, e w tak r nych krajach jak Polska i Stany Zjednoczone liczba m czyzn popeniajcych samobjstwo z powodu zawodu miosnego jest kilkakrotnie (czterokrotnie w Polsce i trzykrotnie w Stanach) wy sza ni liczba kobiet posuwajcych si do tego kroku.

ZAKOCHANIE

61

A jednak w nieco innym sensie to wanie m czyni zdaj si by mniej romantyczni. Cytowani ju Kanin i wsppracownicy pytali ludzi o sposb, w jaki prze ywali swoj mio, a w szczeglnoci, z jakim nat eniem prze ywali takie objawy namitnoci, jak: - czuam si, jakbym chciaa podskakiwa, biega i krzycze; - czuam si, jakbym pyna na oboku; - miaam trudnoci ze skupieniem uwagi; - czuam si beztroska i upojona; - miaam generalne poczucie szczcia; - byam nerwowa przed spotkaniami; - prze ywaam r ne sensacje fizyczne: zimne rce, mdoci, dreszcze na plecach; - cierpiaam na bezsenno; Nie bez przyczyny przytoczyem je w eskiej wersji: z wyjtkiem zdenerwowania kobiety relacjonoway silniejsze prze ywanie namitnoci ni m czyni. Czy oznacza to, e kobiety s bardziej romantyczne? I tak, i nie. Tak, bo silniej sw mio prze ywaj i generalnie bardziej czuj si od swoich staych partnerw uzale nione (co wydaje si skutkiem zarwno kulturowo zdefiniowaneprTf kobiecej, jak i na og wikszej zale noci ekonomicznej kobiet od m czyzn ni odwrotnie). Nie, .poniewa kobiety maj ogln tendencj do silniejszego ni m czyni prze ywania wszelkich uczu, zarwno pozytywnych, jak i negatywnych (Fujita i in., 1991). Susznie wic bdzie powiedzie, e kobiety s bardziej uczu-ciowe, cho m czyni - bardziej kochliwi.. Cho szybsze zakochiwanie si m czyzn ni kobiet jest zgodne z myleniem w kategoriach socjobiologicznych, wolniejsze odkochiwanie si m czyzn jest z nim oczywicie sprzeczne. Strategia sukcesu reprodukcyjnego a la plejstocen nakazywaaby bowiem m czyznom mo liwie szybkie odkochiwanie si i zakochiwanie si w kolejnej wybrance celem dalszej propagacji wasnych genw. Nie musi to wiadczy o nietrafnoci wyjanie socjobiologicznych, aczkolwiek wyranie wiadczy o ich niewystarczalnoci. Same prawidowoci biologiczne nie wystarczaj do penego wyjanienia r nic midzy kobietami i m czyznami pod wzgldem sposobu prze ywania mioci.

ROZDZIA

Romantyczne pocztki
Rozwj intymnoci - odkrywanie si - budowanie zaufania Kogo i za co lubimy - czsto kontaktw - zalety partnera - przysugi - komplementy Przywizanie Wybr staego partnera - uwaga na dobre rady! - kryteria wyboru partnera

Podstawowym skutkiem i przejawem namitnoci jest stae denie do nasilenia i pogbienia kontaktw z ukochan osob. JeeTrwi namitno spotyka si z wzajemnoci, a przynajmniej nie zostaje odrzucona, prowadzi do wzrostu intymnoci dziki wzajemnemu odkrywaniu si partnerw przed sob, narastaniu ich wzajemnego zaufania i lubienia si, a wreszcie - dziki pojawieniu si wzajemnego przywizania.

Rozwj intymnoci
Wszyscy potrzebujemy intymnoci bliskiego zwizku z innym czowiekiem. Powody s oczywiste: czowiek taki naprawd dobrze nas zna i rozumie, zapewnia nam wic mo liwo bycia sob, po-

ROMANTYCZNE POCZTKI

63

niewa nie musimy przed nim udawa kogo, kim nie jestemy. Lojalnie przy nas trwajc, zapewnia nam poczucie bezpieczestwa, staoci i zakotwiczenia wobec zmiennych kolei losu. Mo emy mu si zwierzy, podzieli si radoci lub kopotem, dziki czemu rado stanie si wiksza, a kopot mniejszy. Mo emy liczy na jego wsparcie w ci kich chwilach, rad przy trudnych decyzjach, obron, kiedy inni nas odtrc lub zaatakuj. Pomimo tych oczywistych i niezbdnych ka demu czowiekowi dbr wynikajcych z intymnoci, nie jest ona r bez kolcw. Rwnie wiele jest bowiem powodw, dla ktrych mo n si intymnoci obawia. Cakowite odkrycie si przed. innym czowiekiem oznacza ujawnienie wasnych saboci, wad i postpkw, o ktrych sami wolelibymy nigdy nie. wiedzie, nie mwic ju o tym, e wolelibymy ich przenigdy nie popeni. Intymno wystawia nas na ciosy, poniewa partner, ktry nas dobrze zna, tym dotkliwiej bdzie potrafi nas zrani, je eli taka przyjdzie mu ochota. Budzi lk przed miesznoci i porzuceniem (Teraz, kiedy ju wie, jaka jestem, na pewno nie bdzie chcia ze mn nadal by"). Bliski zwizek oznacza te daleko idce uzale nienie wasnych dziaa, uczu i losw od innego czowieka, co prowadzi mo e do utraty poczucia kontroli nad przebiegiem wasnego ycia, do lku przed utrat wasnej indywidualnoci i zlaniem si w jedno" z partnerem. Utrzymanie intymnoci oznacza bowiem nieuchronnie konieczno dostosowania naszego wasnego ja" do partnera, a wic porzucenia pewnych pragnie i dziaa, ktre byy nam zawsze nieodczne, a przyjcie innych, o ktrych nigdymy nie myleli, e nasze by mog. Intymno niesie koszty w postaci prze ywania cierpie i lkw ju nie tylko wasnych, ale i partnera. Wystawia nas wreszcie na ryzyko emocjonalnej katastrofy, je eli nasz zwizek si nie powiedzie. Dobroczynne i negatywne skutki intymnoci s jednakowo realne i prawdopodobne, cho ludzie mocno si r ni co do tego, do ktrej konsekwencji intymnoci przywizuj wiksz wag (Hatfield, 1984). Niektrzy w tradycyjnym ukadzie rl s to zwykle kobiety) widz jedynie dobre strony intymnoci, d do jej nasilenia nie rozumiejc, czego mo na si w niej lka. Je eli czego si obawiaj, to raczej porzucenia ni utraty autonomii. Inni (w tradycyjnym ukadzie rl s to zwykle m czyni) nie potrafi lekko potraktowa zagro e, jakie niesie intymno. Unikajc uduszenia

64

PSYCHOLOGIA MIOCI

wasnej odrbnoci w ucisku ciepych emocji (dwie dusze w jednym ciele, flaki w niedziel" - jak pisa ze zrozumieniem Boy), usiuj wyodrbni swoje niepodzielnie prywatne terytorium w sensie fizycznym (mj samochd", moje biurko") lub psychicznym (odmawiajc zezna na temat tego, co zdarzyo im si w pracy). Dobranie si w par osb, z ktrych jedna gwnie intymnoci po da, druga za si jej obawia, jest dosy czstym zjawiskiem. Utrzymanie intymnoci na takim poziomie, ktry oboje by zadowala, stanowi problem nie lada. Kiedy bowiem ona, najnaturalniej w wiecie, stara si" do niego mo liwie mocno zbli y, on, najnaturalniej w wiecie, stara si zachowa pewn doz indywidualizmu i wykonuje krok do tyu. Oczywicie, to, co dla niej naturalne, wcale nie jest takie dla niego i na odwrt. Oboje interpretuj zachowanie partnera jako skierowane przeciwko waciwej" postaci ich zwizku, cho byliby szczliwsi, gdyby potrafili wzajemnie rozpozna rzeczywisty stan swoich potrzeb zwizanych z intymnoci i, co jeszcze trudniejsze, stan ten zaakceptowa. Odkrywanie si Intymno rozpoczyna si od wymiany intymnych informacji - wzajemnego odkrywania si partnerw przed sob. Rysunek 6. ilustruje schematycznie gwne procesy zachodzce w trakcie takiej wymiany. Rysunek przedstawia jedn rund" wymiany, w ktrej osoba A dokonuje zwierzenia, natomiast osoba B wystpuje w roli jego odbiorcy. Oczywicie w wielu sytuacjach A i B swobodnie zamieniaj si rolami. Cele, potrzeby i obawy osoby A wpywaj zarwno na sam akt zawierzania partnerowi B jakiej intymnej informacji, jak i na sposb pniejszego interpretowania reakcji osoby B. Jak ju wspomniaem poprzednio, u podo a takiego aktu odkrycia si le e mog zarwno nadzieje, jak i obawy osoby A. Do odkrycia si dochodzi zapewne wtedy, gdy nadzieje przewa aj nad obawami. Proporcja nadziei do obaw nie jest czym staym i raz na zawsze danym czowiekowi. Przeciwnie, zmienia si w zale noci od osoby partnera, sposobu jego reagowania na wysuchane zwierzenia, rodzaju kontaktu itd. W pocztkowych fazach znajomoci osoba A chce nie tylko pozna reakcje osoby B na to konkretne zwierzenie, ale rwnie pragnie zorientowa si w tym, jak w ogle osoba B j

ROMANTYCZNE POCZTKI

65

Rysunek 6. Przebieg procesu wymiany intymnych informacji. rdo: Reis i Shaver (1988, s. 375).

66

PSYCHOLOGIA MIOCI

potraktuje. Zwierzanie si su y bowiem nie tylko budowie intymnoci, ale jest tak e gwnym rodkiem usunicia niepewnoci co do sposobu traktowania przez partnera i co do postaci, jak mo e przybra zwizek z jego osob. Zwierzenie osoby A polega na wyjawieniu jakiego faktu dotyczcego wasnej osoby lub na ujawnieniu jakiej wasnej emocji. Poniewa fakty dotycz obiektywnych zdarze, emocje za - subiektywnych na nie reakcji, informacja o goych faktach jest mniej intymna i mniej mwi o czowieku ni informacja o jego emocjach. Te ostatnie czsto przecie nie daj si z faktw wywnioskowa i s gbiej ukryte, a prze ywajcy je czowiek jest jedynym rdem danych na ich temat. W zwizku z tym fakty zwykle szybciej staj si przedmiotem zwierze ni emocje. Zawierzanie partnerowi intymnych emocji ju na pocztku znajomoci mo e by przedwczesne i prowadzi do jego negatywnej reakcji. W miar narastania intymnoci zwierzenia dotyczce jedynie faktw staj si jednak niewystarczajce, a w ustabilizowanych zwizkach komunikowanie sobie emocji, nie za jedynie faktw, ma kluczowe znaczenie dla wysokiej satysfakcji ze zwizku (Fitzpatrick, 1986). Zwaszcza m czyni nie zawsze rozumiej ten zwierzeniowy "potencja" emocji, zapewne dlatego, e midzy sob czciej rozmawiaj o faktach i przedmiotach (czy ideach) ni o ludziach i ich uczuciach. Kobiety, tradycyjnie bardziej zainteresowane ludzkimi uczuciami ni przedmiotami, zdaj si nie mie kopotw ze zrozumieniem tego faktu, i to one domagaj si rozmw o uczuciach. Oczywicie, komunikaty na temat prze ywanych przez nas uczu wcale nie musz mie postaci sownej. Ludzie wykazuj du trafno w odczytywaniu emocji na podstawie pozasownych wskanikw, takich jak mimika, pantomimika, ton gosu itd., w przypadku za rozbie noci midzy sowami i pozawerbalnymi wskanikami uczu opieraj swoje wnioski o uczuciach gwnie na tych ostatnich. Interpretacja dokonywana przez B uzale niona jest od jej wasnych celw i oczekiwa, jakie wnosi ona do kontaktu z osob A. Istot wszelkiej interpretacji jest podciganie" nowo odebranej informacji do tego, co ju znane, a wic do posiadanych dowiadcze, kategorii czy schematw. Oczekiwania osoby B, wywodzce si z jej dowiadcze i schematw, maj wic kluczowe znaczenie dla sposobu, w jaki zrozumie ona zwierzenia osoby A i jak na nie

ROMANTYCZNE POCZTKI

67

zareaguje. Na przykad osoba czsto odrzucana w przeszoci przez innych mo e potraktowa zwierzenia A jako zapowied jeszcze jednego upokorzenia (jakie by j spotkao gdyby sama odpowiedziaa zwierzeniem) i stosownie do tego odpowiedzie wycofaniem si lub odrzuceniem prby podjtej przez A. Reakcja osoby B daje si zwykle opisa w jakich obiektywnych kategoriach, jednak e decydujce znaczenie dla przebiegu dalszego kontaktu ma to, jak A zinterpretuje t reakcj i zwrotnie na ni odpowie. Interpretacja osoby A i jej odpowied na reakcj B zale gwnie od trzech wasnoci reakcji osoby B: od tego, czy wiadczy ona o zrozumieniu, potwierdzeniu i trosce. Zrozumienie oznacza, e B trafnie odczytaa potrzeby, uczucia i problemy zasygnalizowane przez A. Przekonanie osoby A, e zostaa zrozumiana ma oczywicie kluczowe znaczenie - inaczej nie mo e si spodziewa ani waciwej (adekwatnej do problemu), ani pomocnej reakcji ze strony B. Nie mo e te si spodziewa, e uzyska od B potwierdzenie swoich racji czy zasadnoci swoich emocji i dziaa. Uzyskiwanie takiego potwierdzenia od innych ludzi jest czsto jedynym sposobem upewnienia si o wasnej susznoci (jak inaczej uzyska mo na potwierdzenie na przykad tego, e susznie si na kogo pogniewalimy?). Poszukiwanie takiego potwierdzenia stanowi jeden z gwnych powodw wchodzenia w kontakty spoeczne. Najchtniej kontaktujemy si wic z ludmi podobnymi do nas samych, ktrzy zapewniaj wiksz szans potwierdzania susznoci, naszej wizji siebie i wiata (Schlenker, 1984). Trzeci wa ny wniosek osoby A dotyczy tego, czy B si o ni troszczy, czy nie. Troska taka nie musi oznacza od razu rozwizania problemu osoby A, czsto jest to po prostu niemo liwe, ale oznacza ona uczuciowe zainteresowanie osoby B, a przede wszystkim jej wspbrzmienie emocjonalne z osob A i usiowanie poprawienia jej stanu emocjonalnego (je eli tego wymaga problem stanowicy przedmiot zwierzenia). Stwierdzenie u B braku zrozumienia, potwierdzenia lub troski prowadzi zwykle do wycofania si osoby A z prby kontaktu czy nawet do cakowitej rejterady. Zwaszcza gdy B widziana jest jako nie tylko obojtna, ale aktywnie odrzucajca zwierzenia A. Jednak w naszej kulturze do powszechnie obowizuje niepisany nakaz, by negatywne komunikaty przedstawia w formie mocno

68

PSYCHOLOGIA MIOCI

zawoalowanej. Dlatego te osoba A niekoniecznie musi takie rozmyte Komunikaty trafnie zinterpretowa. Mo e rozstrzyga dwuznacznoci na korzy swych pragnie (tym bardziej, im s one silniejsze) i mimo wszystko powtarza cay proces. Je eli A uzna, e spotkaa si ze zrozumieniem, potwierdzeniem i trosk, to zwykle ponawia akt odkrycia si przed B, czsto na gbszym poziomie intymnoci. Je eli A susznie interpretuje zachowanie B jako wyra ajce zrozumienie i trosk, osoba B odwzajemnia si swoim wasnym zwierzeniem - cykl powtarza si przy zmienionych rolach. Wzajemno ta jest niezbdn podstaw do budowy intymnoci midzy dwojgiem ludzi, szczeglnie w pocztkowej fazie znajomoci (badania wykazay, e w bardziej ustalonych zwizkach krtkofalowa wzajemno nie jest ju tak konieczna - Derlega i in., 1976). Jednak naiwnoci byoby sdzi, e osigany poziom intymnoci w zwizku jest prost funkcj liczby takich rund wzajemnego odkrywania si partnerw przed sob. Rozwj intymnoci zale y tak e od pojawienia si zaufania, sympatii i przywizania (o czym mowa poni ej), a do tego samo zwierzanie si nie wystarcza. Budowanie zaufania Najkrcej mwic, zaufanie to pewno, e ze strony innego czowieka spotka nas raczej to, czego pragniemy, ni to, czego si Obawiamy" (Deutsch, 1973, s. 149). Zaufanie jest wic uoglnionym, pozytywnym oczekiwaniem, e partner bdzie stara si troszczy o nasze dobro i zaspokaja nasze potrzeby zarwno teraz, jak i w przyszoci. Warunkiem koniecznym zaufania jest nabranie przekonania o przewidywalnoci zachowa partnera. Partner, po ktrym nie wiadomo, czego si spodziewa, ktrego kapryne dziaania nie poddaj si adnym zrozumiaym przez nas reguom, budzi niepewno, lk i nieufno. (Jednak, paradoksalnie, nieprzewidywalno przynajmniej pocztkowo mo e nasila namitno, poniewa przy du ym stopniu uczuciowego zaanga owania, wywouje ona silne pobudzenie emocjonalne). Przewidywalno zachowa jest tylko pierwszym krokiem w budowie zaufania. Krok nastpny to wyjcie poza samo zachowanie w kierunku ustalenia pewnych cech partnera, ktre ukrywaj si za jego zachowaniem i sprawiaj, e jest

ROMANTYCZNE POCZTKI

69

on godzien zaufania. A wic stwierdzenie, e partner jest czowiekiem uczciwym, odpowiedzialnym, nieegoistycznym i oglnie rzecz biorc - dobrym". Jednak e nawet partner obdarzony tymi wszystkimi cnotami nie musi budzi ufnoci co do perspektyw naszego z nim zwizku, dopki nie nabierzemy przekonania, e on sam skonny jest troszczy si o w zwizek i zastosowa do wszystkie te swoje cnoty. Dopiero pojawienie si owej wiary w przywizanie partnera jest uwieczeniem procesu budowy zaufania. Pojcie wiary" pojawia si tu nieprzypadkowo - w istocie adne dotd okazywane dowody przywizania i troski nie mog da zupenej pewnoci, e bd kontynuowane rwnie w przyszoci, a zaufanie dotyczy przecie gwnie przyszoci. Takie rozumienie zaufania posu yo Remplowi i wsppracownikom (1985) do skonstruowania specjalnej mierzcej je skali. Jak wida w tabeli 3., przedstawiajcej tre tej Skali Zaufania, skada si ona z trzech podskal. Mierz one trzy wymienione skadniki zaufania (przy czym podskala przewidywalnoci mierzy gwnie przekonanie o nieprzewidywalnoci zachowa partnera). Tabela 3. Skala Zaufania. Odpowiedzi udzielane s w skali siedmiostopniowej od - 3 (zdecydowanie si nie zgadzam), przez 0 (ani tak, ani nie) do 3 (zdecydowanie si zgadzam). rdo: Rempel, Holmes i Zanna (1985). Przewidywalno 1. Nigdy nie jestem pewna, czy mj partner nie wyskoczy z czym, czego nie lubi albo co mnie zmiesza. 2. Mj partner jest bardzo nieprzewidywalny, nigdy nie wiem, co bdzie chcia robi nastpnego dnia. 3. Czuj si mocno niespokojna, kiedy mj partner ma podj decyzje majce bezporedni wpyw na moje ycie. 4. Mj partner zachowuje si w bardzo konsekwentny sposb. 5. Czasami unikam mego partnera, poniewa jest tak nieprzewidywalny, e boj si mimowolnie wywoa konflikt mwic co czy robic. Zaufanie 6. Mj partner dowid ju , e mo na mu ufa, i pozwalam mu na robienie takich rzeczy, ktre mogyby stanowi zagro enie, gdyby robi je kto inny.

70

PSYCHOLOGIA MIOCI

7. Stwierdziam, e mog cakowicie polega na moim partnerze, szcze glnie w sprawach, ktre s dla mnie wa ne. 8. Jestem pewna, e mj partner nie oszukaby mnie, nawet gdyby mia okazj i pewno, e to si nie wyda. 9. Mog spokojnie polega na moim partnerze, e dotrzyma danej mi obietnicy. 10. Pozwalam mojemu partnerowi podejmowa za mnie decyzje. Wiara 11. Nawet je eli nie wiem, jak mj partner zareaguje, mog mu swobodnie powiedzie o sobie nawet takie rzeczy, ktrych sama si wstydz. 12. Cho czasy mog si zmieni, a przyszo nie jest pewna, wiem, e mj partner zawsze bdzie gotw mnie wesprze i doda mi si. 13. Kiedykolwiek mamy podj wa n decyzj w sytuacji, ktrej jeszcze dotd nie prze ylimy, wiem, e mj partner bdzie si kierowa moim dobrem. 14. Nawet kiedy nie ma jeszcze dowodw na to, i mj partner czym si ze mn podzieli, i tak jestem pewna, e to zrobi. 15. Kiedy poka mojemu partnerowi jak swoj sabo, mog by pewna jego pozytywnej reakcji. 16. Jeszcze zanim zaczn dzieli si jakim kopotem z moim partnerem, wiem, e on zareaguje na to w sposb peen mioci. 17. Kiedy jestem z moim partnerem, czuj si bezpieczna w obliczu nie znanych, nowych sytuacji.

Badania Holmsa i Rempla (1989) wykazuj, e tak mierzone zaufanie wspwystpuje z zamiowaniem do umiarkowanego stopnia niezale noci partnerw w zwizku, cho nie z obronn (kracow) samowystarczalnoci tych osb, ktre ujawniaj lk przed intymnoci. Koreluje te negatywnie z kracowym pragnieniem intymnoci, pragnieniem zlania si w jedno" z partnerem. Tak wic zaufanie nie czy si ani z kracowym zapotrzebowaniem na intymno, ani z jej unikaniem. Obie te postawy s zreszt przejawem i sposobem radzenia sobie przez ludzi z nierozwizanym problemem niepewnoci w kontakcie z partnerem. Dowodem niepewnoci jest bowiem nie tylko unikanie zwierze. Ich nadmiar rwnie mo e wiadczy o niepewnoci, nawet gdy pozory zdaj si wiadczy jedynie o otwartoci i pewnoci siebie osoby zwierzajcej si w nieco podejrzanym nadmiarze.

ROMANTYCZNE POCZTKI

71

W pocztkowym stadium zwizku, kiedy partnerzy dopiero si poznaj (a tym, co ich czy, jest namitno, jedno- lub obustronna), zaufanie jest niczym wicej, jak naiwnym wyrazem nadziei - zauwa aj Holmes i Rempel (1989). Przypisywanie partnerowi swoich wasnych uczu, r owe okulary (czy wrcz klapki na oczach), jakie nakada namitno, dreszcz nowoci przebiegajcy po plecach podczas pierwszych zwierze - wszystko to prowadzi do narastania optymizmu tyle bezzasadnego, co niezbdnego do dalszego rozwoju zwizku. Wrd par, ktre wanie zaczy ze sob chodzi" poziom zaufania jest wysoki i silnie zwizany z poziomem mioci (La-rzelere i Huston, 1980) - prawdopodobnie dlatego, e zaufanie jest pochodn mioci, nie za faktw, ktre wci jeszcze nale do przyszoci. Wrd par, ktre s ju powa nie zaanga owane (ale jeszcze nie s ma estwami), obserwuje si natomiast spadek powizania poziomu mioci z poziomem zaufania (Driscoll i in., 1972; Dion i Dion, 1976; Larzelere i Huston, 1980). Zapewne dlatego, e zaufanie w ich przypadku ma ju inne rda ni sama intensywno (wasnych) uczu. rda te to fakty, ktre do tej pory zd yy si ju pojawi, w szczeglnoci zachowania partnera, ktre z wikszym lub mniejszym stopniem pewnoci pozwalaj wnioskowa, czy jest on godzien zaufania i czy jest zaanga owany w rozwijajcy si zwizek. Licz si tu takie zachowania, w ktrych dziaanie na rzecz zwizku i ukochanej osoby wymaga powicenia wasnego indywidualnego interesu i/lub zaakceptowania pewnego ryzyka zwizanego z rozwojem intymnoci (odkrycie si, zezwolenie drugiej osobie, aby wpywaa na nasz los). Najwa niejszym czynnikiem uatwiajcym rozwj zaufania jest wzajemno i ujawnianie przez partnerw jednakowego poziomu tego rodzaju zachowa, co stanowi zabezpieczenie przed wykorzystaniem i jednostronnym wystawieniem si na ewentualne ciosy. Brak takiej wzajemnoci to najczstsza przyczyna rozpadu rozwijajcego si zwizku w jego wczesnej fazie (Hill i in., 1976). Wa ne s nie tylko same zachowania partnera, ale i spostrzegane przez nas ich przyczyny. Troska partnera o nasze dobro mo e by interpretowana na co najmniej trzy sposoby. Po pierwsze, moemy uwa a, e partner zaspokaja nasze potrzeby i troszczy si o nas dlatego, i polepszenie naszego stanu samo przez si sprawia mu przyjemno. Po drugie, mo emy sdzi, e partner robi

72

PSYCHOLOGIA MIOCI

to gwnie po to, aby w zamian uzyska takie dobra, ktre my osobicie potrafimy zapewni (wsparcie, poczucie bezpieczestwa, towarzystwo). Po trzecie wreszcie, e pomaga nam po to, by w zamian uzyska pewne dobra, ktre zapewniamy nie tyle my, ile sam fakt pozostawania z nami zwizku (na przykad pienidze, presti , znajomoci). Jak wykazali Rempel i jego wsppracownicy (1985), troskliwo partnera wywouje du e do niego zaufanie tylko wtedy, kiedy uwa amy, e chodzi mu gwnie o nasze dobro, nie za o dobra, ktre on uzyskuje dziki zwizkowi nasz osob. Zaufanie zale y wic od tego, czy troska przejawiana przez partnera jest bezwarunkowa i motywowana tylko jego uczuciem, niezale nie od wszelkich zyskw, jakie jestemy w stanie mu zapewni. Najbardziej dobroczynn konsekwencj du ego zaufania do partnera jest nasza skonno do staego stosowania zasady domniemania dobrych intencji w stosunku do tego, co mwi i robi. Oznacza to interpretowanie zachowa partnera w sposb nie podwa ajcy podstawowego zao enia, e mu na nas zale y. Dotyczy to zachowa partnera, ktre mo na rozumie na r ne sposoby, w tym takich, ktre skdind mogyby wiadczy o jego samolubstwie, zaniedbywaniu nas i braku troski. Uchylajcy si od domowych obowizkw m widziany jest przez ufn on jako fatalnie rozpuszczony przez matk (Nawet skarpetki mu praa!"), przytoczony obowizkami zawodowymi czy z natury leniwy. Ale nie jako kto, kto si po prostu nie troszczy o jej dobro. Zaniedbywanie obowizkw domowych mo e by spowodowane ktrkolwiek z tych przyczyn, a nawet wszystkimi rwnoczenie, i trudno dociec, co jest tutaj najwa niejsz czy obiektywnie prawdziw" przyczyn. Wa ne jest wic, jakie interpretacje sami partnerzy przyjmuj - najczciej to oni s tu gosicielami obowizujcej prawdy. Dopki wysokie zaufanie trwa, zasada domniemania dobrych intencji jest stosowana automatycznie i bez namysu. Dopki mocno wierzymy w to, e partner nas kocha, nie musimy tego przecie cigle sprawdza. Wystarczy, ze to z gry zakadamy. Zao enie owo ma ten dobry skutek, e zachowania wieloznaczne, ktre nie s ani wyranie dobre, ani wyranie ze (a takich jest przecie najwicej na co dzie), rwnie widziane s jako kolejne dowody przywizania i troski partnera i umacniaj nasze wyjciowe zao enie o jego mioci. Jak wykazuj badania Holmsa i Rempla (1989), zupenie inaczej sprawy si maj w przypadku ludzi obdarzajcych partnera

ROMANTYCZNE POCZTKI

73

zaufaniem niewielkim. Ci nie zakadaj, e partner o nich dba, lecz przeciwnie - aktywnie i wiadomie sprawdzaj, czy tak faktycznie jest. A raczej, e tak nie jest, poniewa ta wanie hipoteza ich przeladuje. Zrozumiae, e podczas takich zabiegw s wyczuleni na wszelkie sygnay negatywne, co ma ten smutny skutek, i znajduj ich wicej, ni znaleliby bez takiego nastawienia. Codzienny pocaunek na dzie dobry przestaje ju by przejawem uczu, lecz wydaje si mechanicznym nawykiem. Przesiadywanie do pna w pracy przestaje by sposobem na polepszenie bytu, a staje si wyrazem unikania domowych obowizkw itd. Dalszy cig tych rozwa a nie nale y jednak do tego rozdziau, w ktrym przecie wci jeszcze mowa o pocztkach zwizku.

Kogo i za co lubimy
Czsto kontaktw
Jednym z najpowszechniej powtarzajcych si wynikw w badaniach nad doborem ma eskim jest zwizek midzy czstoci ma estw a odlegoci midzy miejscami zamieszkania ma onkw. Najwicej jest takich ma estw, w ktrych partnerzy mieszkali blisko siebie przed lubem (na przykad w Holandii poowa wszystkich ma estw zawierana jest przez osoby, ktrych miejsca zamieszkania dzielio nie wicej ni 10 km - de Hoog, 1979), najmniej za takich, ktrych partnerzy mieszkali daleko od siebie. Podobnie jest i ze zwizkami przyjani. W pewnym badaniu nad ksztatowaniem si wzajemnych sympatii midzy lokatorami nowego osiedla stwierdzono, e je eli dowolne rodziny miay drzwi wyjciowe w odlegoci 7 m, bardzo czsto wskazyway na siebie nawzajem jako na blisko zaprzyjanione. Nie dziao si tak jednak prawie wcale, kiedy dzielia je odlego 27 lub wicej metrw (Festinger i in., 1950). Istotna jest jednak nie tyle sama blisko przestrzenna, ile czsto kontaktw - na przykad rodziny mieszkajce jedna nad drug, a wic w odlegoci kilkudziesiciu centymetrw, ale majce niewiele okazji do kontaktowania si rwnie nie nawizyway przyjani. Tak wic du a czsto kontaktw sama przez si budzi sympati. Prawidowo ta dotyczy zreszt naszego stosunku nie tylko do innych osb, ale wszelkich obiektw, jak wykazay liczne badania

74

PSYCHOLOGIA MIOCI

nad tzw. zjawiskiem samej ekspozycji. Polegay one na tym, e badanym przedstawiono dugie serie obiektw (w r nych badaniach byy to bezsensowne sowa, figury geometryczne, melodie, zdjcia twarzy ludzkich). Przy tym niektre obiekty prezentowano tylko raz, inne dwa razy, jeszcze inne - cztery, osiem lub wicej razy. W nastpnej fazie badania stare" obiekty mieszano z nowymi, proszc badanych o wskazanie, ktre z nich bardziej im si podobaj. Z reguy im czciej pokazywany by dowolny obiekt, tym bardziej by lubiany (Zajonc, 1968). Warunkiem wystpowania tej prawidowoci jest to, aby dany obiekt czy osoba nie budzia niechci ju od samego pocztku. Dlaczego wzrost czstoci kontaktw z jak osob wywouje jej lubienie? Do oczywiste wyjanienie odwouje si do szeroko rozumianych nagrd i kar. Koncepcja kar i nagrd zakada, e, oglnie rzecz biorc, tym bardziej lubimy jak osob, im czciej nas ona nagradza (tj. dostarcza nam wszelkiego rodzaju dozna przyjemnych), tym bardziej za jej nie lubimy, im czciej osoba ta nas karze (dostarcza nam wszelkiego rodzaju dozna nieprzyjemnych). Poniewa w wikszoci kontaktw spoecznych doznania pozytywne s znacznie czstsze ni doznania negatywne, im czstsze s kontakty midzy dwoma dowolnymi osobami, tym wicej maj one okazji, aby si wzajemnie nagradza, co prowadzi do ich polubienia si. Cho wszystko to prawda, wyjanienie w kategoriach kar i nagrd jest jednak bezsilne wobec wcale licznych faktw wskazujcych na to, e nawet uci liwe lub negatywne kontakty rodz lubienie czy przywizanie, je eli tylko s czste. Dzieci zwykle kochaj swoich rodzicw, nawet gdy postpowanie tych ostatnich midzy bajki ka e wo y opowieci o szczliwym dziecistwie. Podobnie rodzice zwykle kochaj swoje nowo narodzone dziecko, a mio ta wzrasta wraz z upywem czasu, cho przynajmniej przez pierwszych kilka miesicy swojego ycia dziecko robi rzeczy skdind wycznie nieprzyjemne, a rodzice odczuwaj wielk ulg dopiero wtedy, gdy dziecko nie robi nic (pi). Aby wic wyjani wzrost lubienia wskutek samej czstoci kontaktw, nale y odwoa si do innych poj ni tylko same kary i nagrody. Takim pojciem jest na przykad usuwanie niepewnoci. Wszelkie nowe obiekty budz nasz niepewno, i to tym bardziej, im bardziej s one aktywne. Ju choby z tego powodu nowi dla nas ludzie budz niepewno stosunkowo najwiksz. Oczywicie,

ROMANTYCZNE POCZTKI

75

jest ona redukowana w miar wzrostu czstoci kontaktowania si z nimi - coraz lepiej orientujemy si, czego po kim mo emy si spodziewa. I nawet kiedy dowiadujemy si, e niczego dobrego, to sam fakt, i jednak wiemy, co to bdzie, poprawia nasze samopoczucie (i nasz stosunek do czsto spotykanych osb). Drugim istotnym dla tych rozwa a pojciem jest responsywno: partner jest responsywny w kontakcie o tyle, o ile to, co mwi i robi, stanowi odpowied (respons) na nasze wasne dziaania. Responsywno partnera jest tym wiksza, im wiksza jest szansa, e odpowie on na nasze prby komunikowania si z nim, im wicej jego dziaa stanowi odpowied na nasze wasne uprzednie dziaania oraz im bardziej rozbudowane s jego komunikaty (Davis, 1982). Partnerzy responsywni s na og bardziej lubiani, a brak responsywnoci, stanowicy po prostu wyraz obojtnoci, jest problemem nkajcym nieudane ma estwa, jakkolwiek nie pojawia si w ma estwach udanych (Koren i in., 1980). Warto te zauwa y, e tak rozumiana responsywno jest w zasadzie jedyn nagrod, jakiej dostarczy mo e noworodek czy niemowl swoim rodzicom. Responsywno stanowi oczywicie wstpny warunek uzyskiwania od partnera r nych dbr (nieresponsywnego partnera trudno do czegokolwiek namwi czy co od niego uzyska). Jednak rwnie sama w sobie jest ona po dana, nawet je eli nie stanowi rodka do uzyskiwania innych korzyci. Stanowi na przykad potwierdzenie naszej zdolnoci do wpywania na przebieg wydarze, umo liwiajc powstanie naszego poczucia kontroli nad tym, co si dzieje, oraz przekonania o skutecznoci naszych wasnych dziaa. Ludzie pragn by zauwa eni przez innych. Brak reakcji bywa bardziej bolesny od krytyki nie tylko dla artystw (jak to powiadczaj dziesitki anegdot), ale tak e - na przykad - dla dzieci w wieku szkolnym, ktrych niewaciwe zachowania czsto szybciej zanikaj, kiedy nikt nie zwraca na nie uwagi, ni wtedy, kiedy s karane przez dorosych (Patterson i in., 1972). Zalety partnera Lubimy ludzi charakteryzujcych si cechami, ktre daj si lubi: yczliwych, towarzyskich, uczciwych, inteligentnych, o wysokim presti u i du ych umiejtnociach spoecznych, a wic takich, ktrzy wiedz, jak si zachowa, i s wra liwi na potrzeby innych.

76

PSYCHOLOGIA MIOCI

Dziesitki, jeli nie setki bada dowodz, e ocena czowieka jest tym bardziej pozytywna, im bardziej dodatnie, rednio rzecz biorc, s posiadane przeze cechy (Anderson, 1981). Teza o roli zalet partnera jest banalna, chocia komplikuje j kilka dalszych zale noci. Po pierwsze, lubienie partnera zale y nie tylko od jego zalet, lecz tak e od wad, a wady i zalety nie s swoim lustrzanym odbiciem, wady bowiem odgrywaj wa niejsz rol ni zalety. Miriam Rodin (1978) zaproponowaa koncepcj, w myl ktrej lubienie i nielubienie opieraj si na zupenie odmiennych kryteriach, ktre w dodatku maj niejednakow funkcj. Pocztkowym testem, jaki przej musi nowo poznana osoba, jest niespenienie kryteriw odrzucenia, to znaczy nie mo e mie cech, ktrych nie znosimy. Je eli nie znosimy ludzi mrukliwych albo nerwowo chichoczcych po ka dym zdaniu, to nowo napotkana osoba, ktra jest mrukiem albo chichotk, zostaje przez nas odrzucona. Nawet je eli nie znielubimy tej osoby, unikamy dalszych z ni kontaktw, niezale nie od jej ewentualnych zalet, i jest du a szansa, e zalet tych w ogle nigdy nie poznamy z powodu braku takich dalszych kontaktw. Jednak e osoba, ktra przejdzie ten pierwszy test, nie musi tym samym zosta polubiona. To, e kto nie chichocze po ka dym zdaniu, nie sprawia jeszcze, i go polubimy - natomiast pod tym warunkiem skonni jestemy przymierza t osob do naszych kryteriw lubienia. Je eli je speni, zyska sobie nasz sympati, przynajmniej do czasu, dopki nie wykryjemy w niej czego, czego nie znosimy. Pomimo swej prostoty koncepcja ta pozwala zrozumie szereg interesujcych faktw. Na przykad atwiej jest znale u nie lubianej osoby zdecydowan zalet ni u osoby lubianej zdecydowan wad, co ka dy mo e sprawdzi na wasny u ytek. (Wystarczy pomyle o jakiej lubianej osobie i o jej najwa niejszych zaletach, na przykad e jest serdeczna, i zastanowi si nad tym, czy zna si jakie nie lubiane osoby, ktre t zalet rwnie maj. Wikszo ludzi znajduje kogo takiego bez trudu. Cig dalszy polega na tym, aby pomyle o jakiej nie lubianej osobie i o jej najwa niejszych wadach, na przykad e jest zawistna, i zastanowi si tym razem nad tym, czy zna si jakie lubiane osoby, ktre maj t wad. Wikszo ludzi nie jest w stanie znale takiej osoby).

ROMANTYCZNE POCZTKI

77

Wady czowieka odgrywaj zwykle bardziej decydujc rol ni jego zalety. Wykrycie u innej osoby jakiej wa nej wady likwiduje dobroczynne skutki jej zalet. Jednak wykrycie jej zalet nie wyrwnuje posiadanych przez ni wad - tak jak przesolona zupa nie nadaje si do jedzenia niezale nie od dowolnej liczby swoich innych walorw smakowych. Tego niejednakowego oddziaywania wad i zalet dowodz dziesitki bada wskazujcych na to, e w swoich ocenach ludzi znacznie bardziej ulegamy informacjom negatywnym ni pozytywnym (por. przegld tych bada u Czapiskiego, 1988). Na przykad w jednym z bada nad wpywem pozytywnych i negatywnych zachowa na ocen czowieka stwierdzono, e pozytywny efekt zachowania moralnego by cakowicie likwidowany przez pojawienie si zaledwie jednego zachowania niemoralnego (oglna ocena wykonawcy zachowa bya negatywna). Natomiast cakowita likwidacja efektu jednego zachowania niemoralnego wymagaa informacji o a dziesiciu zachowaniach moralnych tej samej osoby (dopiero wtedy ocena stawaa si neutralna - Brycz i Wojciszke, 1992). Zwa my te , e wykrycie wady ma bardziej nieodwracalne skutki ni wykrycie zalety. Po stwierdzeniu wa nej wady wycofujemy si z kontaktw z dan osob, uniemo liwiajc sobie wykrycie jej ewentualnych zalet, podczas gdy dostrze enie zalet nie przeszkadza pniejszemu wykryciu wad. Wyjtkiem od tej ostatniej reguy jest jednak sytuacja, kiedy stwierdzenie zalet" oznacza powstanie namitnoci, ta bowiem prowadzi do idealizacji partnera i lepoty (do czasu) na jego wady. Druga komplikacja oczywistej tezy o wpywie zalet partnera na lubienie jego osoby wi e si z faktem, e to, co stanowi zalet, a co wad partnera, zale y w pewnym stopniu od nas samych. Oglnie rzeez biorc im bardziej sdzimy, e sami posiadamy jakie cechy, tym wy ej je cenimy (Wojciszke, 1986) i uwa amy za cechy oglnie wa ne (Lewicki, 1983). Nic wic dziwnego, e jednym z najsilniejszych wyznacznikw sympatycznoci innego czowieka jest jego podobiestwo do nas samych, szczeglnie je eli mamy wysok samoocen i jeli podobiestwo dotyczy cech, ktre s przez nas uwa ane za pozytywne. W taki sposb podobiestwo oddziauje waciwie pod ka dym wzgldem - od wiatopogldu do kibicowania tej samej dru ynie pikarskiej. Jednak najsilniej dziaa podobiestwo pogldw, postaw i opinii. Im bardziej podobne s

78

PSYCHOLOGIA MIOCI

pogldy partnera do naszych wasnych, tym bardziej go oczywicie lubimy (Byrne, 1971). Trafno wielu opinii mo na sprawdzi na podstawie obiektywnych danych (Kiedy bya bitwa pod Grunwaldem? Jaka gazeta sprzedaje si w Polsce najlepiej?). Jednak e wikszoci tych opinii, ktre dla ludzi s naprawd wa ne, nie sposb sprawdzi opierajc si na jakichkolwiek faktach, dotycz one bowiem nie faktw, lecz wartoci (za czy przeciw aborcji?) bd upodoba (kupowa NIE" Urbana czy nie?). W przypadku tych opinii jedynym sprawdzianem i gwarancj ich susznoci staje si wsparcie innych ludzi. Niewiele jest przyjemnoci wikszych od posiadania racji, tote lubimy podobnych do nas ludzi, ktrzy nam tej przyjemnoci dostarczaj poprzez wyznawanie tych samych pogldw. Susznoci tego rozumowania dowodzi na przykad to, e podobiestwo w zakresie wartoci i/lub upodoba budzi wiksz sympati do partnera ni podobiestwo jego pogldw dotyczcych sprawdzalnych faktw (Byrne i in., 1966). Podobn wymow ma rwnie to, e wynikajce z podobiestwa lubienie jest tym silniejsze, im mniej pewni jestemy swoich wasnych pogldw, a wic im bardziej jest nam potrzebne spoeczne ich wsparcie. Podobny" znaczy wic zarwno tyle co pozytywny" (w odniesieniu do cech), jak i suszny" (w odniesieniu do pogldw). Trzeci powd, dla ktrego podobiestwo budzi sympati, wi e si z naszym oczekiwaniem, e ludzie podobni do nas bd nas tak e lubili. Poniewa ludzkie sympatie i antypatie bardzo silnie rzdz si zasad wza~ jemnoci, oczekiwanie, e kto (podobny) bdzie nas lubi, samo przez si rodzi sympati do niego. Dowodz tego badania, w ktrych niezale nie manipulowano stopniem podobiestwa partnera do badanej osoby oraz tym, czy lubi t osob, czy te nie. Kiedy badany nie wiedzia, czy partner go lubi, czy nie, lubi partnera tym bardziej, im bardziej ten by do niego podobny. Kiedy jednak badany dowiadywa si wprost, e tamten go lubi bd nie znosi, podobiestwo pogldw przestawao dziaa i badany reagowa sympati na partnera, ktry go lubi, antypati za na partnera, ktry go nie lubi (Aronson i Worchel, 1966). Tak wic najwa niejsz zalet innych jest.., ich podobiestwo do nas samych i to, e oni nas lubi! Jeszcze jedn cokolwiek podejrzan cnot, ktr ludzie niezwykle czsto kieruj si w swoich sympatiach i antypatiach, jest

ROMANTYCZNE POCZTKI

79

wygld fizyczny. W poprzednim rozdziale przytoczyem dane wskazujce, e atrakcyjno fizyczna jest praktycznie jedyn cech czowieka decydujc o tym, e pe przeciwna paa do namitnoci. Wpyw atrakcyjnoci fizycznej daleko jednak wykracza poza kontekst erotyczny. Ludzie adni s po prostu generalnie bardziej lubiani i lepiej traktowani przez innych ni ju i tak pokrzywdzone przez los osoby brzydkie. W szczeglnoci (jak przekonuj liczne dane zebrane przez Hatfield i Sprecher, 1986) osoby adne, w przeciwiestwie do brzydkich: - spostrzegane s jako charakteryzujce si szeregiem zalet du cha sprzyjajcych ich lubieniu, takich jak serdeczno, przyjazno, wra liwo, zrwnowa enie, towarzysko, bycie miym i interesujcym; - uwa ane s za szczliwsze i majce wiksze szanse na szcz cie w przyszoci; - jako dzieci w szkole podstawowej uzyskuj lepsze stopnie i s uwa ane przez nauczycieli za mdrzejsze, grzeczniejsze oraz rokujce wiksze nadzieje na przyszo; - zarwno jako dzieci, jak i jako doroli lepiej s traktowane przez blinich: czciej spotykaj si z yczliwoci, zacht i wsparciem innych, ich kontakty spoeczne s wic na og bardziej satysfakcjonujce; - obci ane s mniejsz odpowiedzialnoci za swoje naganne uczynki (z wyjtkiem sytuacji, kiedy ich uroda jest instru mentem" uatwiajcym ich popenienie, jak to si dzieje na przykad przy wyudzaniu czego od innych); - czciej uzyskuj pomoc innych, cho rzadziej s o ni proszone; - je eli s m czyznami, zaczynaj prac od wy szej pensji i wy ej zachodz w karierze zawodowej; - je eli s kobietami, czciej i szybciej wychodz za m i w do datku za lepiej zarabiajcych i wyksztaconych m czyzn; - maj wicej do powiedzenia we wasnym ma estwie ni ich partnerzy. Wszystko to jest mocno niesprawiedliwe, poniewa obiektywne pomiary r nych cech osobowociowych wykazuj brak rzeczywistych r nic midzy osobami adnymi i brzydkimi. Z jednym wyjtkiem, ktrym s umiejtnoci spoeczne: osoby fizycznie atrakcyjne

80

PSYCHOLOGIA MIOCI

s mielsze i skuteczniejsze w kontaktach spoecznych, atwiej je nawizuj i lepiej potrafi dba o ich sprawny czy przyjemny przebieg. Nie jest to zaskoczeniem, zwa ywszy generalnie bardziej pozytywny charakter ich dowiadcze spoecznych. Ale te i nie jest zaskoczeniem, e osoby te s bardziej lubiane, poniewa o lubieniu czowieka bardziej decyduje sposb jego zachowania ni inne, trudniej zauwa alne cechy. Ostatnia wreszcie komplikacja oddziaywania cnt na lubienie przez nas ich posiadacza polega na tym, e cnoty kogo, z kim jestemy zwizani, mog zarwno podnosi, jak i obni a nasz wasn warto w naszych i cudzych oczach. Po pierwsze, mo emy pawi si w cudzej chwale, a przynajmniej uszczkn z niej troch dla siebie. Mo emy na przykad podkrela, e jestemy na ty z jednym z byych ministrw (co nie jest takie trudne, zwa ywszy liczb byych ministrw), albo te uwypukla zawodowe sukcesy ony (co jednak jest ju nieco trudniejsze, jako e liczba sukcesw w naszym kraju jest ostatnio zbli ona do liczby byych ministrw). Dajemy w ten sposb do zrozumienia, e i my sami musimy mie zalety nie lada. Po drugie, z powodu porwna z posiadaczem cnt mo emy sami wypada raczej mizernie, a w ka dym razie gorzej, ni gdybymy z nim nie byli w aden sposb zwizani i porwnywani. Skoro on potrafi by byym ministrem (a siedzielimy przecie w jednej awce), a ona odnosi sukcesy zawodowe (a przecie koczylimy te same studia), dlaczego ja tego nie umiem zrobi? Warto wasnej osoby jest dla czowieka zwykle wartoci naj cenniejsz - nawet je eli le o sobie mylimy, to i tak chcielibymy mc myle dobrze. Dlatego te nawet i cudze zalety bd nas nakania do sympatii bd antypatii dla ich posiadacza w zale noci od wpywu wywieranego przez owe zalety na poczucie naszej wasnej wartoci. Seria interesujcych bada Tessera (1986) przekonuje, e pawienie si w cudzej chwale wystpuje wtedy, kiedy cudze zalety dotycz spraw, co do ktrych sami jestemy pozbawieni aspiracji, czy te dziedziny, w ktrej sukcesy nie maj znaczenia dla okrelenia tego, kim jestemy i jaka jest nasza wasna warto. Je eli sami nie mamy ambicji politycznych, sukcesy przyjaciela w tej dziedzinie nie tylko nam niczego nie zabieraj, lecz nawet przydaj nam chway - tym bardziej, im bli szy jest nam w przyjaciel. W tej

ROMANTYCZNE POCZTKI

81

sytuacji skonni jestemy podkrela swj zwizek z owym przyjacielem i cieszy si jego sukcesami, a w konsekwencji bardziej go lubi. Je eli jednak sami mamy aspiracje w danej dziedzinie, to cudze sukcesy zagra aj naszemu wasnemu poczuciu wartoci - tym silniej, im bardziej jestemy z tym czowiekiem sukcesu" zwizani. Zakadajc hipotetycznie, e pozostay nam jeszcze jakie aspiracje zawodowe, sukcesy ony na tym polu mog by dla nas do nieprzyjemne, co prowadzi mo e do naszej antypatii nie tylko w stosunku do sukcesw, ale i ony. Koncepcja ta wyjania, dlaczego, zgodnie z tradycj, sukcesy zawodowe m w bardziej ciesz ich ony, ni sukcesy on ciesz ich m w. W tradycyjnym ukadzie rl bowiem to wanie m owie mocniej opieraj wasn samoocen na sukcesach zawodowych. Postpujca emancypacja kobiet, prowadzca do wzrostu ich wasnych aspiracji zawodowych, mo e wic sprawi, e ju nikt nie bdzie si cieszy z sukcesw wspma onka. Jedynym wyjciem wydaje si wczenie przez m czyzn sukcesw wychowawczo-ro-dzinnych w definicj wasnej wartoci, co zreszt wspczenie ma miejsce, jak przekonuj badania socjologiczne (albo te porzucenie myli o wszelkich sukcesach, co oby miejsca nie miao). Podsumowujc, jakkolwiek prawd jest, e cnoty i zalety partnera podnosz nasz dla sympati, zale no ta nie jest ani bezwarunkowa, ani bezwyjtkowa. Jednak wikszo tych ogranicze nie wystpuje jeszcze w pocztkowych fazach znajomoci, a szczeglnie w fazie romantycznych pocztkw (co nie znaczy, e nie pojawi si one pniej). Najwa niejsze jednak w tym wszystkim jest to, e sami jestemy do pewnego stopnia twrcami zalet partnera (podobiestwo!) i po czci wanie dlatego romantyczne pocztki s naprawd przyjemn faz zwizku. Przysugi Zdrowy rozsdek (i mylenie w kategoriach kar i nagrd) podpowiada, e im wicej kto nam oddaje przysug, tym bardziej go lubimy oraz e im wicej wyrzdza nam szkd, tym bardziej jest wedug nas antypatyczny. Nie sposb nie zgodzi si z drug czci tego stwierdzenia. Jednak cz pierwsza, o pozytywnej roli przysug, obowizuje jedynie w mocno ograniczonym zakresie. Nie bez powodu chiskie powiedzenie zapytuje: Dlaczego mnie nienawidzisz? Przecie nigdy ci nie pomogem!" Co najmniej trzy wzgldy

82

PSYCHOLOGIA MIOCI

decyduj o tym, e wywiadczanie komu przysug jest zawodn drog pozyskiwania jego sympatii. Po pierwsze, poniewa w naszej (i w ka dej innej) kulturze bardzo silnie obowizuje niepisana norma wzajemnoci, oddawanie przysugi zobowizuje jej odbiorc do odpaty t sam monet. Na przykad w pewnym badaniu a 93% osb speniao niewielk prob czowieka, ktry nieco wczeniej wywiadczy im, nie proszony, drobn przysug (przynis coca-col podczas wsplnego uczestnictwa w eksperymencie - Brehm i Cole, 1966). Jednak e wanie z powodu tej normy przysuga mo e by odczuwana gwnie jako nieprzyjemna presja ze strony wywiadczajcego j czowieka. Prowadzi to do niechci, oporu (jak ka de ograniczenie swobody wyboru) i w rezultacie do znielubienia tego czowieka. W zacytowanym badaniu eksperymentatorzy wzbudzali u czci badanych wtpliwoci co do ich wasnej wartoci - doprowadzio to do znacznego spadku czstoci odwzajemniania przysugi (tylko 13% spenio prob). Kopoty z samym sob z pewnoci nie s jedynym powodem, dla ktrego przysugi mog by odczuwane gwnie jako przymus wzajemnoci. Podobnie odczuwa bdziemy przysugi kogo, kogo nie lubimy, z kim nie chcemy si zadawa itd. Po drugie, poniewa wszyscy wiemy, e przysugi mog rodzi sympati do ich sprawcy, odbiorca przysugi mo e acno doj do wniosku, i uzyskanie tej wanie sympatii jest jedynym powodem dziaa sprawcy. Miast by widziany jako miy i bezinteresowny, sprawca przysug zaczyna by postrzegany jako lizus i manipulant, co budzi, rzecz jasna, antypati. Dzieje si tak oczywicie tym czciej, im bardziej odbiorca przysugi widzi siebie jako dysponenta jakich dbr stanowicych przedmiot po dania sprawcy, nawet jeeli nikt poza odbiorc tak nie uwa a. Po trzecie wreszcie, niektre przysugi mog by obraliwe, bolesne lub poni ajce dla ich odbiorcy, sugeruj bowiem, e nie jest on w stanie sam sobie poradzi albo e godzien jest litoci i opieki, niczym dziecko specjalnej troski. W najgorszym za przypadku przysuga mo e by tej wielkoci bd rodzaju, e nie pozostawia odbiorcy mo liwoci stosownego odwdziczenia si. To mo e z kolei prowadzi do r nych negatywnych emocji odbiorcy, zwizanych z zagro eniem jego poczucia wasnej wartoci lub z zaburzeniem porzdku jego obrazu wiata jako miejsca, w ktrym przestaa ju obowizywa regua wzajemnoci. Cho tego rodzaju

ROMANTYCZNE POCZTKI

83

zaburzenie mo e wydawa si zbyt abstrakcyjne, aby budzi emocje, wiele bada psychologicznych pokazuje, e zaburzenie ustalonego porzdku jest dla czowieka zagra ajce, nawet je eli skdind jest przyjemne. Cudze przysugi s wic z natury swej dwuznaczne (w przeciwiestwie do szkd, jakie wyrzdzaj nam inni - tu zwykle nie mamy wtpliwoci). Aby ich sprawca zyskiwa nasz sympati, musimy je wic ujednoznaczni w pozytywnym kierunku. Na szczcie dla osb znajdujcych si w fazie romantycznych pocztkw nie jest to trudne, je eli zd yy one ju wyksztaci taki poziom wzajemnego zaufania, e interpretujc zachowania partnera stosuj zasad domniemania dobrych intencji, o ktrej bya ju wczeniej mowa. Interesujce jest to e, wasne przysugi wywiadczane przez czowieka s dla o wiele bardziej jednoznaczne ni przysugi cudze. Mniej mamy przecie wtpliwoci co do czystoci wasnych motyww ni cudzych. Dlatego te , chcc zyska czyj sympati, to
nie my powinnimy danej osobie wywiadcza przysugi, lecz raczej subtelnie nakoni j do tego, aby to ona nam oddaa przysug. Jak

mowa o tym dokadniej w rozdziale 6., wysiek wymaga uzasadnienia. Ka dy pragnie myle o sobie, e jest rozsdny przynajmniej na tyle, i nie robi rzeczy bez sensu, a wic niczym nie uzasadnionych. Je eli ponoszonemu wysikowi nie towarzyszy adne wystarczajce do jego uzasadnienia wyjanienie zewntrzne (na przykad wyrana czy powtarzana proba), wwczas osoba, ktra wysiek podejmuje, szuka dla uzasadnienia we wasnych pragnieniach i upodobaniach. Kto, kto wywiadcza nam przysug, a kogo wcale do tego nie nakanialimy, bdzie sdzi, e czyni tak, poniewa nas lubi. Na zasadzie Dlaczego to dla niego robi? A bo to taki sympatyczny facet!" (jak przekonuje w swojej znakomitej ksi ce Aronson, 1978, a co wykazali na przykad Jecker i Landy, 1969). Komplementy Wiele bada dowodzi, e osoby, ktre czowieka chwal i pozytywnie go oceniaj, s przeze bardziej lubiane od osb, ktre go gani bd pozostaj neutralne, co zreszt jest zwykle traktowane raczej jako brak pochwa ni jako brak nagan (Mette i Aronson, 1974). Aby doj do tak odkrywczego wniosku, zapewne nie warto byoby przeprowadza specjalnych bada, gdyby nie to, e wska-

84

PSYCHOLOGIA MIOCI

zay one te warunki, jakie musz by spenione, aby pochlebstwa byy skuteczne. Warunek pierwszy jest taki, e osoba komplementowana musi by niepewna wasnej wartoci albo oglnie, albo przynajmniej w dziedzinie, ktrej komplement dotyczy (Dittes, 1959). Osoby o wysokiej samoocenie, a wic przekonane o swojej wartoci, niezbyt si przejmuj tym, co inni o nich myl. Ich entuzjazm w odpowiedzi na cudze pochway jest rwnie niewielki, jak niech w odpowiedzi na cudze przygany. Inaczej to wyglda w przypadku ludzi o niskiej samoocenie, ktrzy silnie odpowiadaj (lubieniem) na akceptacj i jeszcze silniej (nielubieniem) na odrzucenie przez innych. Takie osoby s nie tyle raz na zawsze przekonane o wasnej bezwartociowoci (takie przekonanie jest charakterystyczne raczej dla ludzi chorych na depresj), ile niepewne swej wartoci. Uwa aj, e to czy tamto jest z nimi nie w porzdku, ale koacze w nich nadzieja, e to jednak nieprawda. Dlatego te , skwapliwie odpowiadaj na sympati innych, wiksz od tej, na ktr swoim wasnym zdaniem zasuguj, poniewa koi ona (na krtko) ich niepewno. A w zwizku z tym, e s zaniepokojeni kwesti wasnej wartoci, silniej reaguj na objawy obojtnoci czy niechci, ktre odczuwaj tym dotkliwiej, i potwierdzaj one ich najgorsze obawy. Ten wzorzec zale noci uzyskiwano na tyle czsto w r nych badaniach, e wynika std jasna regua dla pochlebcw: je eli ju musisz by pochlebc, to kieruj swoje pachlebstwa pod adresem takich cech komplementowanej osoby, co da ktrych nie jest ona pewna, e je ma, a ty jeste pewien, e mie by chciaa. Pierwszym zadaniem pochlebcy jest wic znalezienie takich waciwoci - jest to trudne, ale wykonalne. Rzecz jasna, nie warto zachwyca si ani inteligencj laureatki Nagrody Nobla, ani urod Miss Europy - obie co najwy ej wzrusz ramionami na prawienie takich banaw. Problem jednak w tym, e zachwycanie si na odwrt - urod laureatki i inteligencj Miss - rwnie mo e by zabiegiem cokolwiek ryzykownym. Wi e si to z drugim zadaniem pochlebcy: pochlebstwo, aby byo skuteczne, musi by wiarygodne, a w ka dym razie nie powinno na pochlebstwo wyglda. Gdy pochlebca przesadzi, gdy jest oczywiste, e odbiorca komplementu posiada komplementowane cechy, albo kiedy los pochlebcy zale y od odbiorcy komplementu, pochlebstwa trac sw moc albo te przynosz skutki odwrotne do zamierzonych.

ROMANTYCZNE POCZTKI

85

Czy mo na rozwiza ten drugi problem pochlebcy i sprawi, aby komplementy przestay na pochlebstwo wyglda? Istniejce dane sugeruj, e przynajmniej jeden sposb jest skuteczny - osoba komplementowana powinna pochlebn opini o sobie raczej podsucha ni by jawnym i zamierzonym jej odbiorc (Wal-ster i Festinger, 1962). Prawdopodobnie skuteczne jest rwnie posu enie si osob trzeci, wiarygodn dla odbiorcy, i nadanie" komplementu za jej porednictwem - przynajmniej jeli wierzy powieciom francuskich libertynw (na przykad de Laclosa). Jednak najskuteczniejszym, cho nie zawsze wykonalnym sposobem jest po prostu samemu w pochlebstwo mocno uwierzy. Casanova (ktremu trudno odmwi kompetencji w omawianej materii, jakkolwiek nie przeprowadza on kontrolowanych eksperymentw laboratoryjnych) twierdzi w swoich pamitnikach, e ka d kobiet mo na zdoby, o ile samemu uwierzy si w jej bosko. Zwa ywszy wspomnian ju poprzednio koncepcj uzasadniania wasnego wysiku, pochlebca, ktry solidnie si przy swoich komplementach napracowa, nie powinien z tym mie trudnoci. Porzucajc jednak libertyskie figle, a wracajc do meritum sprawy, czyli do fazy romantycznych pocztkw, twierdzi mo na, e zakochani zwykle nie maj trudnoci w przekonaniu partnerw do swoich komplementw, jako e sami autentycznie w nie wierz. Jednym z podstawowych przejaww (i zapewne niezbdnych warunkw) mioci namitnej jest bowiem przekonanie o tym, e partner jest uosobieniem wszelkich cnt. Zasadno zada pochlebcy podda mo na w wtpliwo - goym okiem wida przecie bezwstydny zachwyt, z jakim ludzie wysuchuj nawet najbardziej niewiarygodnych komplementw pod wasnym adresem! Ot to: ludzie lubi komplementy, ale niekoniecznie osob, ktra je wygasza. Pochlebca zostanie polubiony jedynie pod warunkiem, e prawidowo rozwi e swoje zadania. Najlepszym wyjciem jest w komplementy uwierzy, poniewa wtedy przestaj one by pochlebstwami, a staj si po prostu wyrazem rzeczywistych uczu.

Przywizanie
Czste przebywanie razem i odkrywanie si partnerw przed sob nawzajem prowadzi nie tylko do ich polubienia si i rozwoju

86

PSYCHOLOGIA MIOCI

zaufania, ale tak e do czego znacznie wa niejszego i bardziej wyjtkowego - do ich wzajemnego przywizania. Pierwowzorem przywizania jest stosunek maego dziecka do matki czy innej opiekujcej si nim na stae osoby. U maych dzieci obserwuje si bardzo charakterystyczn kolejno reakcji na rozczenie z matk. W pierwszej fazie jest to protest wyra ajcy si paczem, aktywnym poszukiwaniem matki i oporem przeciwko prbom niesienia ukojenia przez inne osoby. Dalej nastpuje rozpacz wyra ajca si biern rezygnacj poczon z guchym, dojmujcym smutkiem. Wreszcie nastpuje faza negacji przywizania wyra ajca si paradoksalnym ignorowaniem matki i jej unikaniem, kiedy si ona ju na powrt pojawi. Du a stao tego cigu reakcji u r nych dzieci, a tak e fakt, e przynajmniej dwie pierwsze jego fazy obserwowane s tak e u dzieci map, skonia badaczy do twierdzenia, e przywizanie emocjonalne stanowi wrodzony system reakcji. Biologiczn funkcj przywizania jest utrzymanie pierwotnego opiekuna i dziecka razem, a wic ochrona dziecka przed r nymi niebezpieczestwami grocymi jego przetrwaniu (Bowlby, 1969, 1979). Przywizanie jest oczywicie jednym z wielu systemw reagowania, ktre zostay w nas wbudowane w trakcie ewolucji, obok takich, jak opiekowanie si, stowarzyszanie si z innymi, eksploracja otoczenia itd. Jest to jednak system o znaczeniu podstawowym, o czym wiadczy fakt, e jego wczenie powoduje cakowite wy czenie wikszoci innych systemw. Na przykad mae dziecko w obecnoci matki jest zwykle zainteresowane eksploracj (po znawaniem) otoczenia, wyksztacaniem nowych umiejtnoci czy kontaktowaniem si z pozostaymi czonkami rodziny oraz innymi ludmi. Dziecko u ywa przy tym matki jako swojej bezpiecznej bazy" - oddala si od niej tylko na chwil, po pewnym czasie po wraca upewniajc si, e matka nadal jest i reaguje na jego obec no, po czym znw bada otoczenie, znw wraca niczym uwizane na gumce itd. Kiedy jednak matka znika, dziecko przestaje si in teresowa otoczeniem, innymi ludmi, umiecha si, bawi, a sku pia si wycznie na odzyskaniu matki i fizycznego z ni kontaktu (faza protestu). Odzyskanie bliskiego fizycznego kontaktu z matk powoduje z wolna zanik protestu. Dziecko na powrt zaczyna si umiecha, poznawa otoczenie, dzieli si swoimi odkryciami i za bawkami z matk, przejawia ywe zainteresowanie innymi ludmi i wiatem w oglnoci. W pocztkowym okresie ycia zaspokojenie

ROMANTYCZNE POCZTKI

87

przywizania jest wic podstaw szczcia, poczucia bezpieczestwa i zaufania we wasne siy. Po przekroczeniu trzeciego roku ycia ten system reakcji na matk zaczyna sabn i przybiera mniej dziecinne formy. Samo zapotrzebowanie na przywizanie nie zanika jednak i nowym obiektem przywizania, ju w dorosym yciu, staj si ukochana osoba. wiadcz o tym przede wszystkim uderzajce podobiestwa midzy reagowaniem dziecka na matk, a reagowaniem dorosego czowieka na ukochan osob. Podobiestw tych jest tak wiele i id one tak daleko, e nie sposb si oprze wra eniu, i mamy tu do czynienia nie z uproszczon analogi, lecz z bardzo podobnym procesem. A oto najwa niejsze podobiestwa (Shaver i in., 1988, ss. 74-75): 1. Przywizanie: uksztatowanie si i jako przywizania zale y od matczynej wra liwoci i responsywnoci (skonnoci do re agowania wasnym zachowaniem na zachowanie dziecka). Mi o zwizana jest z po daniem zainteresowania i wzajemno ci ukochanej osoby. 2. Przywizanie: matka dostarcza dziecku bezpiecznej bazy, w jej obecnoci dziecko jest bardziej pewne siebie, lepiej znosi stresy, mniej boi si obcych. Mio: rzeczywista lub wyobra ona wzajemno sprawia, e czujemy si bezpieczniej, pew niej, bardziej optymistycznie, stajemy si bardziej towarzyscy i milsi dla innych. 3. Przywizanie wyra a si w poszukiwaniu fizycznego kontaktu, tuleniu, obejmowaniu, dotykaniu, pieszczeniu, caowaniu, ko ysaniu w ramionach, miechu i paczu, pod aniu za matk. Mio wyra a si w poszukiwaniu fizycznego kontaktu, tule niu, obejmowaniu, dotykaniu, pieszczeniu, caowaniu, koysa niu w ramionach, miechu i paczu, lku przed rozstaniem z ukochan osob. 4. Przywizanie: zniknicie matki lub jej niewra liwo powoduje napicie, koncentracj na wysikach zmierzajcych do jej od zyskania i brak zainteresowania otoczeniem; pacz i smutek pojawia si wtedy, gdy odzyskanie matki jest niemo liwe. Mi o: odrzucenie bd obojtno ze strony ukochanej osoby powoduje napicie, koncentracj na odzyskaniu jej zaintere sowania i niemo no skupienia si na czymkolwiek innym; gdy odzyskanie jej zainteresowania jest niemo liwe, rwnie pojawia si pacz i smutek.

88

PSYCHOLOGIA MIOCI

5. Przywizanie: ponowne poczenie si z matk wywouje miech i radosne gaworzenie, podskoki, wyciganie rk w gr aby by wzitym na rce, przytulanie si. Mio: poczenie z ukochan osob (bd usunicie wtpliwoci co do jej wza jemnoci) wywouje rado, przytulanie si itd. 6. Przywizanie: w przypadku stresu, strachu lub choroby dziecko poszukuje fizycznego kontaktu z matk. Mio: w przypadku stresu, strachu lub choroby poszukujemy kontaktu i ukojenia u ukochanej osoby. 7. Przywizanie: cho dziecko mo e by przywizane do kilku osb, zwykle tylko jedna pozostaje osob najwa niejsz. Mi o: cho wielu dorosych uwa a, e kocha lub mogoby kocha wicej ni jedn osob, intensywna mio pojawia si przewa nie tylko w odniesieniu do jednej osoby w danym czasie. 8. Przywizanie: do pewnego momentu rozczenie czy brak mat czynej reakcji nasilaj dziecice zachowania wyra ajce przy wizanie. Mio: przeciwnoci losu i przeszkody (dezaprobata innych, rozczenie) do pewnego momentu nasilaj namit no czc kochankw. 9. Przywizanie: wra liwa matka umie trafnie odczyta potrzeby dziecka, wykazuje ogromn empati; matka i dziecko wykszta caj swj wasny system komunikacji, mao zrozumiay dla in nych (dziecinne" sowa i zdrobnienia, r ne nieartykuowane dwiki, du o komunikacji pozasownej). Mio: kochankowie wykazuj ogromn empati, niekiedy niemal magiczne poro zumienie, wyksztacaj swj wasny system komunikacji, mao zrozumiay dla innych (dziecinne" sowa i zdrobnienia, r ne nieartykuowane dwiki, du o komunikacji pozasownej). 10. Przywizanie: dziecko odbiera matk jako wszechmocn, wszechwiedzc, dobroczynn, a jej aprobata sprawia mu ogromn przyjemno. Mio: obraz ukochanej osoby zostaje wyidealizowany - zwaszcza na pocztku jest ona wspaniaa", niepowtarzalna", cudowna", a jej wady s ignorowane; przynajmniej pocztkowo jej aprobata stanowi rdo najwikszej satysfakcji. W okresie pierwotnego przywizania dziecko wyksztaca te pewne umysowe modele stosunkw midzy sob a obiektem przywizania" oraz modele siebie samego w takich stosunkach. Dotycz one w szczeglnoci tego, czy obdarzana przywizaniem

ROMANTYCZNE POCZTKI

89

osoba pozytywnie reaguje na dziecice zapotrzebowanie na wsparcie i ochron oraz czy samo dziecko jest kim, komu takie wsparcie jest udzielane. Cho takie modele umysowe czy przekonania ulegaj przemianom w miar upywu czasu, rosnca liczba danych przekonuje, e co z nich jednak pozostaje nawet w dorosym yciu i wpywa na posta relacji czcej nas z innymi, na sposb prze ywania mioci i intymnoci. Badania przebiegu spontanicznych kontaktw midzy matk a dzieckiem wykazay istnienie trzech stylw czy typw przywizania (Ainsworth i in., 1978). Styl pierwszy (charakterystyczny dla 66% badanych dzieci), bezpieczny, cechuje si zaufaniem dziecka do matki i wiar w jej sta dostpno, wra liwo i gotowo do dostarczania wsparcia i opieki. Styl drugi, nerwowo-ambiwalentny (19% dzieci), cechuje si zachowaniami typowymi dla wczeniej opisywanej fazy protestu. Dzieci takie nie maj poczucia bezpieczestwa i poczucia, e matka zawsze pospieszy im z pomoc. Cigle upewniaj si o jej obecnoci, odczuwaj silny lk przed rozstaniem z matk i protestuj ju na sab zapowied rozstania, wicej pacz i mniej interesuj si otoczeniem. Styl trzeci, unikajcy (21% dzieci), cechuje si zachowaniami przypominajcymi faz negacji przywizania. Dzieci takie s czciej odrzucane przez matk (w szczeglnoci strofowane s za prby nawizania z ni kontaktu fizycznego). Ich matka przejawia wicej gniewu i irytacji, a mniej pozytywnych uczu ni inne matki. To zr nicowanie stylw przywizania do matki skonio dwoje amerykaskich psychologw (Hazan i Shavera, 1987) do tezy o trzech stylach przywizania i intymnoci, przejawianych przez osoby dorose w stosunku do partnerw bliskiego zwizku. Poprosili oni kilkaset osb o zadecydowanie, ktry z trzech nastpujcych opisw najlepiej do nich pasuje: Styl bezpieczny Z atwoci zbli am si do ludzi i nie sprawia mi kopotu ani bycie uzale nionym od innych, ani ich uzale nienie ode mnie. Nieczsto martwi si tym, e inni mnie opuszcz lub e kto za bardzo si do mnie zbli y. Styl nerwowo-ambiwalentny Inni ludzie z oporami zbli aj si do mnie na tyle, na ile bym chcia. Czsto martwi si, e moja partnerka nie kocha mnie naprawd i e nie zechce ze mn zosta. Chciabym si cakowicie

90

PSYCHOLOGIA MIOCI

zla w jedno z ukochan osob i to czasami odstrasza ode mnie potencjalne partnerki. Styl unikajcy Czuj si nieco skrpowany bliskoci z innymi, trudno mi cakowicie ludziom zaufa lub pozwoli sobie samemu, eby si od kogo uzale ni. Robi si nerwowy, gdy kto za bardzo si do mnie zbli y, a moje partnerki czsto domagaj si, abym zwierza im si bardziej, ni na to mam ochot. Styl bezpieczny zosta wybrany przez 56% badanych jako najbardziej dla nich charakterystyczny, styl unikajcy - przez 25% osb, natomiast styl nerwowo-ambiwalentny - przez 19% badanych, a podobne rozkady czstoci wystpowania tych typw zaobserwowano na prbkach izraelskich (Mikulincer i Nachson, 1991) i australijskich (Feeney i Noller, 1990). Rozkady te s wic zblione do tych zaobserwowanych w badaniach nad zwizkami matka-dziecko. Nieco ponad poowa badanych charakteryzuje si bezpiecznym stylem przywizania, pozostali dziel si mniej wicej po rwno na styl unikajcy i nerwowo-ambiwalentny. Stao tych rozkadw, ktre s jednakowe dla obu pci, sugeruje (cho oczywicie nie dowodzi), e wyksztacone we wczesnym dziecistwie style przywizania mog utrzymywa si tak e i w pniejszych fazach ycia. Ludzie cechujcy si r nymi stylami przywizania wykazuj szereg interesujcych r nic pod wzgldem sposobu prze ywania intymnoci i mioci. Osoby bezpieczne i nerwowo-ambiwalentne maj silniejsz skonno do odkrywania si przed swoimi bliskimi ni osoby unikajce. Inaczej te zachowuj si w stosunku do swoich partnerw, ktrzy sami odkrywaj si w maym bd du ym stopniu: partnerom silnie odkrywajcym si ujawniaj wicej informacji, bardziej ich lubi i lepiej si czuj podczas rozmowy z nimi. Z kolei osoby unikajce zachowuj si tak samo w stosunku do partnerw odkrywajcych si zarwno w du ym, jak i maym stopniu (Mikulincer i Ochson, 1991). Style przywizania wpywaj tak e na pogldy dotyczce mioci. Jak ju wspomniaem poprzednio, teoria przywizania zakada, e r nice owe wynikaj z odmiennych modeli umysowych" dotyczcych po pierwsze stosunkw midzy sob a obiektem przywizania", po drugie za tego, jak wyglda i jest traktowany sam podmiot w tych stosunkach. Szereg r nic w zakresie takich pogldw przedstawia tabela 4.

ROMANTYCZNE POCZTKI

91 Tabela 4.

Pogldy na mio i samego siebie w zale noci od stylu przywizania (w procentach osb danego typu, zgadzajcych si z danym pogldem; wytuszczonym drukiem zaznaczono t grup, ktra w danym przypadku istotnie odbiega od pozostaych). B=styl bezpieczny; N-A=styl nerwowo-ambiwalentny, U=typ unikajcy. rdo: Shaver i in. (1988, s. 82).

Trzy style przywizania wspwystpuj te z r nicami w sposobie prze ywania mioci. Osoby bezpieczne stwierdzaj wy szy poziom szczcia w swoich zwizkach, wiksz przyja i zaufanie do partnera, mniejsz natomiast zazdro i kracowo prze ywanych uczu oraz sabsze obawy przed bliskoci ni pozostae dwa typy. Osoby nerwowo-ambiwalentne relacjonuj natomiast wiksz zazdro, wiksz kracowo wszelkich uczu prze ywanych

92

PSYCHOLOGIA MIOCI

w stosunku do partnera, obsesj na jego punkcie, po danie seksualne, pragnienie cakowitej jednoci i wzajemnoci. Czciej ni pozostae typy okrelaj swoje uczucie jako mio od pierwszego wejrzenia. Wreszcie osoby unikajce prze ywaj stosunkowo najwiksze obawy przed bliskoci i najsabiej akceptuj partnera pomimo jego niedoskonaoci. Sposb prze ywania mioci przez osoby cechujce si r nymi stylami przywizania wydaje si zatem oglnie zgodny z tym, czego mo na oczekiwa na podstawie teorii przywizania. Tym bardziej e osoby zaliczajce same siebie do poszczeglnych typw przypominaj sobie tak e odmienny sposb traktowania w dziecistwie przez rodzicw. Osoby bezpieczne przypominaj sobie swoich rodzicw jako cieplejszych w kontakcie (zarwno z dzieckiem, jak i midzy sob nawzajem), bardziej akceptujcych, kochajcych i opiekuczych. Osoby nerwowo-ambiwalentne przypominaj sobie swoje matki jako niesprawiedliwe i nadmiernie ingerujce w sprawy dziecka, a ojcw jako niesprawiedliwych i zagra ajcych, cay za zwizek midzy rodzicami jako nieszczliwy. Osoby unikajce przypominaj sobie swoje matki jako zimne, nie powicajce im uwagi i odrzucajce. Na zakoczenie jednak nale y podkreli, e podobiestwa midzy r nymi typami s, oglnie rzecz biorc, znacznie silniejsze ni r nice. Na przykad cho osoby bezpieczne s na og szczliwsze od nerwowo-ambiwalentnych i unikajcych, w sensie absolutnym wszystkie typy osb uwa aj si raczej za szczliwe (w skali od 1 do 5 rednie oceny pochodzce od tych trzech typw przedstawiaj si nastpujco: 3,51; 3,31 i 3,19). Podobnie sprawy si maj i z innymi wymienionymi skalami. Jakkolwiek zatem te trzy typy osb r ni si nieco, nie nale y sdzi, e wyksztacony we wczesnym dziecistwie typ przywizania ci y niczym fatum nad caym yciem czowieka i w decydujcy sposb wpywa na pniejsze prze ywanie mioci. Znaczna wikszo ludzi (poza przypadkami patologii, ktre tutaj pomin) zdolna jest te do wytwarzania wizi emocjonalnej i faktycznie to robi. Przytoczone dane przekonuj jednak, e przywizanie to mo e przejawia si na r ne sposoby (na przykad nieco silniej poprzez zazdro i obsesyjn koncentracj na partnerze u osb nerwowo-ambiwalentnych, poprzez przyjazno i zaufanie za u osb bezpiecznych) i e sposoby te do pewnego stopnia s zamienne.

ROMANTYCZNE POCZTKI

93

Wybr staego partnera


Kocem fazy romantycznych pocztkw jest pojawienie si zaanga owania i przeksztacanie si zwizku w zwizek kompletny. Wybranie partnera na stae oznacza zwykle w naszej kulturze maestwo, a przynajmniej wsplne zamieszkanie. Przemiany, jakim wwczas podlega mio partnerw, bd wic oczywicie rozwaane w dyskusji nad zwizkiem kompletnym (w nastpnym rozdziale). Jednak sam wybr partnera jest - przynajmniej wpczenie - podyktowany z reguy tym, co dzieje si w fazie romantycznych pocztkw, nie za tym, co bdzie si dziao w fazie zwizku kompletnego i przyjacielskiego. Jest to rezultatem niemal e cakowitej swobody wyboru partnera staego zwizku: tylko od samych zainteresowanych zale y, kogo wybior. Taka swoboda wyboru jest zjawiskiem historycznie nowym. Jeszcze przed stu laty wasne upodobania przyszych ma onkw odgryway rol niewielk albo te zupenie nieistotn. Swoboda wyboru partnera jest przy tym zjawiskiem kulturowo rzadkim. Do dzi w wielu kulturach tradycyjnych (na przykad w Indiach czy Turcji) ma estwa aran uj rodzice lub krewni. Jest wreszcie zjawiskiem nieco paradoksalnym. Decyzja o wyborze partnera opiera si bowiem na dowiadczeniach przeszych, cho jej konsekwencje wpywaj przede wszystkim na ksztat przyszoci. Nie ulega przy tym wtpliwoci, e to, co spotykao partnerw w przeszoci (w krtkotrwaej fazie zakochania i romantycznych pocztkw), jest zupenie odmienne od tego, co czeka ich w przyszoci (czyli w stosunkowo dugich fazach zwizku kompletnego i przyjacielskiego). Nic wic dziwnego, e trudno tu o dobr decyzj, poniewa musimy j podejmowa na podstawie przesanek, ktre niewiele maj wsplnego z przyszymi warunkami, w jakich nasza decyzja bdzie obowizywa i wyznacza bieg naszego ycia.

Uwaga na dobre rady!


Tak zatytuowali Hatfield i Walster (1981) jeden z podrozdziaw swej ksi ki o mioci. Przytoczyli te rady pewnego autora, ktry zaleca m czyznom, aby zagwarantowali sobie sukces w maestwie upewniajc si, e kandydatka na on spenia nastpujce warunki:

94

PSYCHOLOGIA MIOCI

- jest pikna; - jest modsza od ciebie; - jest ni sza od ciebie; - wyznaje t sam co ty religi; - jest tej samej rasy co ty; - skonna jest udawa, e jej inteligencja jest co najwy ej rwna twojej; - jest dziewic na pocztku waszej znajomoci; - skonna jest zamieszka z tob przed lubem, aby zorientowa si, czy dobrze wam si ukada; - skonna jest ci pozwoli na uprawianie twoich ulubionych spor tw; - jest tolerancyjna wobec twojej pracy, ambicji i zdolnoci; - skonna jest mie tylu synw, ilu chciaby mie; - jest atrakcyjna erotycznie; - nie jest chora na cukrzyc; - nie pija regularnie alkoholu; - nie u ywaa nigdy narkotykw; - w jej rodzinie nie ma chorb psychicznych; - ma du e piersi; - oboje jej rodzice zgadzaj si na ciebie; - jest dobr kuchark; - potrafi szy i robi na drutach; - nie narzeka i nie kci si; - jest czysta i schludna; - nie ma nadwagi; - nie chrapie; Czy to rady dobre? Dobre, chyba trudno byoby znale lepsze (dlatego je przytoczyem). Czy nale y si do nich stosowa? Z pewnoci nie! Szansa trafienia na osob speniajc dowolnych dziesi z gry zao onych kryteriw jest mniejsza od prawdopodobiestwa trafienia gwnej wygranej w toto-lotka. Porady w tej dziedzinie s oczywicie tym lepsze (bezpieczniejsze), im du sz zawieraj list niezbdnych zalet. Oczywicie im du sza lista, tym trudniej j speni. Krtko mwic, dobrych rad sucha nie nale y, jeli chce rzeczywicie mie partnera. Co wicej, badania nad tym, jakie cechy partnerw pozwalaj przewidzie sukces w ma estwie, sugeruj, e takich nie ma,

ROMANTYCZNE POCZTKI

95

a przynajmniej nie udao ich si dotd odnale pomimo dziesitkw lat poszukiwa. Nie znaczy to, e niczego nie udaje si w takich badaniach stwierdzi. Jednak z reguy te cechy ma onkw, ktre w jednym badaniu zdaj si podwy sza szanse na udane ma estwo, w innym, kolejnym badaniu okazuj si nie mie adnego wpywu, nawet je eli oba badania dotycz podobnych populacji. Jedynym zjawiskiem stwierdzanym powszechnie, powtarzajcym si z badania na badanie, jest homogamia, to znaczy dobr partnerw na zasadzie podobiestwa: je eli partnerzy s do siebie podobni, wiksza jest szansa, e uczucie przerodzi si w trway zwizek i e zwizek ten bdzie udany. Homogamia jest jednak stwierdzana w odniesieniu do do nielicznych i prostych cech, takich jak wiek, wyksztacenie, pochodzenie spoeczne i fizyczna atrakcyjno partnerw. Podobiestwo pod wzgldem cech osobowoci jest co prawda stwierdzane systematycznie, ale jest ono bardzo mae (jak tego dowodzi przegld kilkunastu najwa niejszych bada nad tym problemem, dokonany przez Niasa, 1979). Mdro potoczna podpowiada, e tym, co mo e decydowa o sukcesie ma estwa, jest komplementarno cech partnerw, z ktr mamy do czynienia, kiedy ich potrzeby czy cechy osobowociowe uzupeniaj si, jak w przypadku bezradnoci-opiekuczoci lub ulegoci-dominacji. Jednak e dokonany przez Niasa przegld bada wykazuje, e, oglnie rzecz biorc, tak rozumiana komplementarno cech ani nie decyduje o wyborze partnera, ani nie podwy sza szansy na trway, udany zwizek. Jak bd si stara dalej przekona, o udanym zwizku decyduje to, co partnerzy w nim robi, a nie to, jacy s w sensie posiadania jakich trwaych cech osobowoci.

Kryteria wyboru partnera


Pomimo caej nieskutecznoci czy naiwnoci dobrych rad w zakresie kryteriw wyboru staego partnera oczywiste jest, e ludzie jakimi kryteriami si kieruj. Jakie to kryteria? Je eli trafna jest dynamiczna wizja mioci przedstawiona w rozdziale 1. (rysunek 4.), nale aoby oczekiwa, e kryteria te powinny dotyczy intymnoci i namitnoci, poniewa to wanie ich istnienie decyduje o pojawieniu si trwaego zaanga owania si partnerw w zwizek.

96

PSYCHOLOGIA MIOCI

Potwierdzenie tego oczekiwania znale mo na w wynikach bada nad deklarowanymi przez ludzi kryteriami wyboru staego partnera yciowego. Najwiksze z takich bada przeprowadzone zostao niedawno przez Davida Bussa i jego kilkudziesiciu wsppracownikw (Buss, 1989; Buss i in., 1989). Zbadali oni w sumie okoo dziesi tysicy osb z trzydziestu siedmiu krajw (w tym i Polski) le cych na wszystkich zamieszkaych kontynentach. Wrd metod u ywanych w tych badaniach bya lista osiemnastu cech wymienionych w tabeli 5. Badani wskazywali, jak dalece wa na bya ka da z tych cech jako kryterium wyboru staego partnera, w skali od 0 (nieistotna lub niewa na) do 3 (konieczna). Pomimo wielkiego zr nicowania kulturowego (od Ameryki do Zambii) badani wykazali bardzo du e podobiestwo pod wzgldem preferencji r nych kryteriw wyboru (rednia korelacja midzy ocenami wa noci osiemnastu badanych kryteriw wyniosa a 0,78 dla dwch dowolnych krajw). Nawet jeli uwzgldni fakt, e badani byli w wikszoci ludmi modymi, studentami i mieszkacami miast (ktrzy w wikszym stopniu ni ludzie starsi, mniej wyksztaceni i mieszkajcy na wsi zdaj si by uczestnikami wyaniajcej si kultury uniwersalnej), jednorodno deklarowanych kryteriw wyboru jest zdumiewajco du a. Tabela 5. rednia ocen (w skali od 0 do 3) wa noci r nych kryteriw w wyborze staego partnera yciowego. Kolumna trzecia, polska specyficzno", dotyczy tego, czy dane kryterium byo w Polsce uznawane za wa niejsze (litera W), mniej wa ne (litera N), czy te rwnie wa ne (znak -), jak w innych krajach.
Cecha/kryterium 1. Wzajemna mio i zafascynowanie 2. Niezawodno 3. Dojrzao i zrwnowa enie emocjonalne 4. Mie usposobienie 5. Dobre zdrowie 6. Wyksztacenie i inteligencja 7. Towarzysko Wa no dla: Polska m czyzn kobiet specyficzno 2,81 2,87 2,50 2,69 2,47 2,44 2,31 2,27 2,15 2,68 2,52 2,28 2,45 2,30 N N

ROMANTYCZNE POCZTKI

97

Jak wida w tabeli 5., zdecydowanie najwa niejszym kryterium wyboru partnera jest wzajemna mio i zafascynowanie, a trzy nastpne kryteria to niezawodno (mo na na partnerze polega), dojrzao i zrwnowa enie emocjonalne. Niewtpliwie ta pierwsza czwrka kryteriw wi e si przede wszystkim z namitnoci i intymnoci - trudno sobie wyobrazi ich prze ywanie w odniesieniu do partnera, ktry nie speniaby owych czterech kryteriw. Pierwsze cztery kryteria wi si te z intymnoci i namitnoci w stopniu wikszym ni ktrekolwiek z pozostaych kryteriw wymienionych w tabeli. Jak ju wspomniaem, owo upatrywanie w mioci romantycznej podstawy do budowania trwaego zwizku jest - z perspektywy historycznej i kulturowej - zjawiskiem zarwno nietypowym, jak i bardzo niedawnym. W wikszoci znanych kultur, a do niedawna rwnie i w naszej, mio romantyczna i ma estwo nie byy ze sob wizane. Wrcz przeciwnie. Czstokro ma estwo byo uznawane za grb" mioci romantycznej, ta za za zgoa niewaciw podstaw do zawierania ma estwa (por. Starczewska, 1975). W swoim barwnym i fascynujcym opisie obyczajw w Polsce przedrozbiorowej Zbigniew Kuchowicz (1975) podaje, e najczstszym kryterium doboru partnera wrd chopstwa i mieszczastwa (ponad 90% wczesnej populacji) bya jego/jej wydajno

98

PSYCHOLOGIA MIOCI

w pracy, wrd szlachty kryteria miay charakter ekonomiczno-koligacyjny, wrd magnaterii za polityczno-dynastyczny. Podobnie miay si sprawy i gdzie indziej. Z zachowanej do dzi pitnastowiecznej kolekcji listw rodziny Pastonw (Anglia) dowiadujemy si, e gdy jedna z crek rodziny odmwia zam pjcia za oblubieca wybranego przez jej matk, to od Wielkiejnocy przewa nie bita bywaa raz lub dwa razy w tygodniu, czasem dwukrotnie w cigu dnia, i gow miaa w dwch czy trzech miejscach rozbit" (Coulton, 1976, s. 616). Zabiegi te wasnorcznie wykonywaa szacowna seniorka rodu, w trosce o nale yte (su ce interesom caej rodziny) wyswatanie crki. Wszystko to nie znaczy, e nasi sarmaccy przodkowie czy ich angielscy wspczeni si nie kochali. Oznacza jednak, e mio (przynajmniej romantyczna) nie bya uwa ana ani za konieczny, ani za wystarczajcy warunek ma estwa. W wiecie wspczesnym jest ona za taki warunek uwa ana tym bardziej, im bardziej dane spoeczestwo jest rozwinite ekonomicznie i przystaje do coraz szerzej obowizujcego kulturowego wzorca Zachodu. Pierwsze cztery kryteria zwizane z namitnoci i intymnoci s rwnie jednakowe (i jednakowo uporzdkowane) dla kobiet i m czyzn, co sugeruje, e mio romantyczna stanowi dla obu pci rwnie siln podstaw do konstruowania staego zwizku. Pojawiajce si w tabeli 6. r nice midzy kobietami i m czyznami wydaj si oglnie niewielkie, jednak e prawie wszystkie przekraczaj poziom r nicy przypadkowej. Co wicej, wikszo z nich stwierdzano wielokrotnie w innych badaniach i ukadaj si one w pewien spjny wzorzec. Mianowicie: - m czyni bardziej ceni: dobr prezencj, gospodarno i umiejtno gotowania, brak uprzednich dowiadcze seksualnych oraz to, by partnerka bya modsza od nich; - kobiety bardziej ceni: niezawodno, dojrzao, wyksztacenie i inteligencj, ambicj i przedsibiorczo, dobre perspektywy finansowe,

ROMANTYCZNE POCZTKI

99

podobny poziom wyksztacenia, wysok pozycj spoeczn, to samo wyznanie oraz to, by partner by starszy od nich. Wikszo z tych damsko-mskich r nic co do idealnych cech partnera zdaje si wiza z odmiennoci spoecznej roli kobiety i m czyzny, odmiennoci ich pozycji ekonomicznej oraz z kulturowo uksztatowanymi stereotypami tych rl. Co jednak zastanawiajce, niektre r nice wystpuj w prbkach pochodzcych z prawie wszystkich krajw reprezentowanych w badaniach. Przede wszystkim m czyni bardziej ni kobiety ceni atrakcyjno fizyczn oraz modszy wiek partnerek we wszystkich trzydziestu siedmiu krajach. Natomiast kobiety w trzydziestu szeciu krajach bardziej ni m czyni ceni sobie dobre perspektywy finansowe partnera, a w dwudziestu dziewiciu krajach istotnie wyej ceni ambicj i przedsibiorczo. Przypomnijmy te , e do identycznych wnioskw doszli przed czterdziestu laty Ford i Beach (1951) na podstawie bardziej nieformalnej analizy danych antropologicznych i etnograficznych dotyczcych okoo dwustu kultur, z ktrych adna nie miaa charakteru cywilizacji przemysowej (jak to miao miejsce w znakomitej wikszoci krajw badanych przez Bussa). Je eli wic te r nice utrzymuj si na zbli onym poziomie niezale nie od specyfiki kulturowej badanych osb, to bardzo trudno jest je wyjania oddziaywaniem czynnikw kulturowych. Skonio to Bussa do signicia po wyjanienia nawizujce do wspominanej ju w rozdziale 2. socjobiologii i zao enia, e pewne podstawowe r nice midzy kobietami i m czyznami wyra aj ewolucyjnie wyksztacon swoisto strategii prokreacyjnej (rozrodczej) ka dej pci. Silniejsza preferencja partnerek modszych od siebie (faktyczna r nica wieku ma onkw wynosi rednio 3 lata i utrzymuje si we wszystkich krajach) oraz fizycznie atrakcyjnych wyra a prawdopodobnie poszukiwanie partnerki o mo liwie wysokiej zdolnoci do wydawania potomstwa i rozpropagowania tym samym mskich genw. Rola wieku jest tu oczywista - reprodukcyjna zdolno kobiety jest silnie uzale niona od jej wieku, niezale nie od wszelkich czynnikw kulturowych. Fizyczna atrakcyjno rwnie uwa ana jest za wskanik tej zdolnoci, poniewa szereg cech decydujcych o atrakcyjnoci (modo, zdrowie, pene wargi, byszczce

100

PSYCHOLOGIA MIOCI

wosy, dobre uminienie) decyduje tak e o zdolnoci reprodukcyjnej. M czyni (a raczej osobniki mskie"), ktrzy kierowali si tymi kryteriami przy wyborze partnerki, zapewniali sobie wiksz propagacj wasnych genw produkujc liczniejsze potomstwo o preferencjach podobnych do swoich wasnych. M czyni, ktrzy nie kierowali si takimi kryteriami, produkowali mniej potomstwa, w zwizku z czym ich (dziedziczone) upodobania s dzi mniej rozpowszechnione. Analogicznie mo na wyjania swoisto kobiecych upodoba dotyczcych cech partnera yciowego. Ludzie s gatunkiem, w ktrym wychowanie potomkw pochania du o czasu i energii, szczeglnie ze strony kobiet, ktre inwestuj w prokreacj znacznie wicej ni m czyni. Aby zapewni sobie sukces reprodukcyjny, kobiety musz wic by znacznie bardziej selektywne od m czyzn, poniewa dla nich zy wybr oznacza w biologicznym sensie wiksz katastrof ni dla m czyzn. W szczeglnoci musz one wybiera takich m czyzn, ktrzy rokuj nadzieje na zapewnienie dbr niezbdnych do przetrwania kobiety i potomstwa w czasie, gdy jest ona pochonita wychowywaniem dzieci. Poniewa wspczenie wskanikiem zdolnoci m czyzny do dostarczania niezbdnych dbr s jego perspektywy finansowe, ambicja i przedsibiorczo oraz poziom wyksztacenia (cho ten ostatni nie w Polsce), te wanie cechy s cenione przez kobiety, podobnie jak wrd Eskimosw cenieni s zrczni owcy fok. Wiksza selektywno w wyborze partnera ujawniana przez kobiety znajduje te odbicie w mdroci potocznej. Na przykad w bajkach ksi niczki znacznie czciej wybrzydzaj na licznych konkurentw, ni ksi ta na liczne kandydatki do swych wzgldw. Oczywicie bardziej przekonywajcym argumentem s wyniki bada empirycznych. W jednym z nich proszono mode kobiety i modych m czyzn o okrelenie minimalnego, jeszcze dopusz czalnego poziomu r nych cech potencjalnych partnerw (Kenrick i in., 1990). Byy to cechy podobne do zamieszczonych w tabeli 6., a tak e liczne cechy charakteru i osobowoci, takie jak twr czo, agresywno, skonno do dominacji czy poczucie humoru. W zakresie wikszoci cech kobiety okazay si znacznie bardziej wymagajce ni m czyni. Co wicej, zarwno poziom wymaga, jak i wielko r nicy midzy pciami pozostaway mocno uzale nione od stopnia zaanga owania si w potencjalny zwizek. Naj-

ROMANTYCZNE POCZTKI

101

ni sze wymagania stawiano partnerowi (partnerce) jednorazowej randki i relacji wycznie seksualnej, wy sze - partnerowi do staego chodzenia ze sob", najwy sze - kandydatowi na m a/ on. W przypadku jednorazowej randki, ktra nie zobowizuje adnej z pci do wikszego wysiku, kobiety i m czyni w ogle nie r nili si poziomem swoich niskich wymaga. Najwiksza przewaga wymaga kobiecych nad mskimi wystpowaa w odniesieniu do relacji wycznie seksualnych, w ktrych potencjalny poziom inwestycji jest znacznie wy szy dla kobiet ni dla m czyzn (ci ostatni stawiali tu wymagania rwnie niskie, jak w przypadku jednorazowej randki). W odniesieniu do staego chodzenia i ma estwa zarwno kobiety, jak i m czyni stawiali coraz wy sze wymagania, cho kobiety robiy to z wiksz intensywnoci. Wyniki te s zrozumiae, zwa ywszy, e nie tylko kobiety inwestuj w zwizek wicej ni m czyni i s dlatego bardziej od nich selektywne, ale m czyni rwnie inwestuj wiele (na pewno wicej ni mskie osobniki innych gatunkw), a im wicej inwestuj, tym bardziej staj si selektywni w wyborze partnerki.

ROZDZIA

Zwizek kompletny
Wspzale no partnerw - wspzale no skutkw dziaa - wspzale no uczu - samospeniajce si proroctwa Empatia - wczuwanie si w partnera: skadniki empatii - konsekwencje empatii Chcie a mie - teoria sprawiedliwoci - sprawiedliwo w zwizku dwojga ludzi Naturalna mier namitnoci - mio i nienawi - zazdro

Stay partner zosta wybrany. Burzliwe rozkosze i cierpienia namitnoci, wsparte przywizaniem i agodnymi urokami intymnoci, doprowadziy do pojawienia si decyzji o zaanga owaniu i zrealizowania tej decyzji. Pomimo knowa zawistnych rywalek krlewicz odnajduje wreszcie Kopciuszka i polubia go. Cierpienia Piknej zostaj nagrodzone - wbrew obiektywnym trudnociom" pokochuje Besti, cauje j, a ta zamienia si w przystojnego i zamo nego ksicia, natychmiast polubiajcego Pikn. Odkupiwszy grzechy modoci, pan Andrzej Kmicic polubia wyrwan ze szponw bezecnego ksicia Bogusawa pann Olek (ku aplauzowi caej szlachty laudaskiej i czytelnikw o mocno ju pokrzepionych sercach). I co dalej? Ano, yli dugo i szczliwie. Jak tego dokonali? Nie wiadomo, bo bajka si skoczya. Zupenie inaczej ni

ZWIZEK KOMPLETNY

103

w yciu: to, co naprawd zadecyduje o jego przebiegu, o szczciu i nieszczciu, sensie i bezsensie, sukcesach i pora kach w zwizku dwojga ludzi, dopiero si zaczyna.

Wspzale no partnerw
Tym, co nie tyle w zwizku dwojga ludzi si zaczyna, ile nabiera pierwszoplanowego znaczenia z chwil jego stablizacji, jest wspzale no partnerw. To, co czuje, myli, robi i uzyskuje w wyniku swoich dziaa jedno z nich, zale y od tego, co czuje, myli i robi drugie. Wspzale no jest zjawiskiem powszechnym w spoecznociach ludzkich. Niemniej w staych zwizkach nabiera ona szczeglnego znaczenia z uwagi na du czsto i intensywno, z jak partnerzy nawzajem wpywaj na swoje uczucia, myli i czyny, a tak e z powodu szerokiego zakresu sytuacji, w jakich to czyni (Kelley i in., 1983; Kelley i Thibaut, 1978). Wspzale no skutkw dziaa Najbardziej oczywistym i dotkliwym przypadkiem wspzale noci partnerw jest wspzale no skutkw ich dziaa. Wi c si na stae z innym czowiekiem doprowadzamy do sytuacji, w ktrej skutki naszych wasnych czynw zale ju nie tylko od tego, co sami robimy, ale i od tego, co robi partner. Doskona ilustracj tego zjawiska jest sytuacja decyzyjna opisywana w matematycznej teorii gier jako dylemat winia na przykadzie nastpujcego scenariusza. W pewnym miecie dokonano napadu na bank, a policja zapaa dwch podejrzanych, z ktrych ka dy mia przy sobie bro, znajdowa si w pobli u, ale poza tym przeciwko adnemu z nich nie ma wiarygodnych dowodw winy. Logicznym sposobem na ich uzyskanie jest oczywicie wydobycie odpowiednich zezna od winiw. Prowadzcy spraw prokurator stawia wic ka dego z nich przed nastpujcym wyborem (a s oni odseparowani i musz podj decyzj niezale nie od siebie). Je eli ty si przyznasz i obci ysz wspwin drugiego winia, to s dwie mo liwoci. Po pierwsze, kiedy on si nie przyzna, ty zostaniesz wypuszczony na wolno (w zamian za dostarczenie dowodw jego winy), a on dostanie dwadziecia lat. Po drugie, kiedy on te si przyzna, obaj dostaniecie

104

PSYCHOLOGIA MIOCI

po dziesi lat ( aden z was nie mo e odnie korzyci jako jedyny dostarczyciel dowodw, ale kara bdzie mniejsza od maksymalnej, poniewa ka dy z was si przyzna). Je eli ty si nie przyznasz, to s rwnie dwie mo liwoci. Po pierwsze, kiedy on si przyzna i obci y ciebie win, ty dostaniesz dwadziecia lat, a on zostanie puszczony wolno. Po drugie, kiedy on te si nie przyzna, obaj zostaniecie skazani na dwa lata jedynie za nielegalne posiadanie broni (z braku dowodw udziau w napadzie). Wszystkie mo liwe decyzje i ich konsekwencje przedstawia tabela 6. Tabela 6. Wspzale no skutkw dziaa partnerw na przykadzie dylematu winia.
wizie 2 przyzna si nie przyzna si wizie 1: 10 lat wizie 1: 0 lat wizie 2: 10 lat wizie 2: 20 lat wizie 1: 20 lat wizie 2: 0 lat wizie 1: 2 lat wizie 2: 2 lat

wizie 1

przyzna si nie przyzna si

Ka dy z winiw stoi wic przed nie lada dylematem. Z jednej strony najrozsdniej byoby si przyzna, poniewa lepiej si na tym wyjdzie, niezale nie od tego, co zrobi tamten drugi. Gdyby tamten si przyzna, przesiedzi si 10 zamiast 20 lat, gdyby za tamten si nie przyzna, wyjdzie si na wolno zamiast przesiedzie 2 lata. Z drugiej jednak strony, kiedy obaj winiowie tak wanie postpi, obaj przesiedz po 10 lat, co stanowczo nie jest rozsdne z ich punktu widzenia. Najlepiej byoby wic umwi si, e obaj si nie przyznaj, poniewa w ten sposb ka dy przesiedzi tylko 2 lata. Ba, ale siedzc w odrbnych celach umwi si nie mog, a nawet gdyby mogli, to przecie nie wiadomo, czy mog sobie zaufa. Je eli jeden si nie przyzna, ten drugi przecie mo e go wykorzysta (przyzna si, samemu uzyska wolno, a jego wkopa na 20 lat). Przyrwnywanie partnerw staego zwizku do winiw jest niezbyt przyjemne, ale wizienny" scenariusz ma pewien dodat-

ZWIZEK KOMPLETNY

105

kowy mora. Oto konsekwencje ich wyborw bd jednakowe zarwno wtedy, kiedy obaj podejrzani s winni, jak i wtedy, gdy winien jest tylko jeden, a nawet wtedy, kiedy obaj s niewinni! Niezale nie od tego, kto jest winien i czy w ogle kto jest winien, oglna prawidowo w tego typu problemach jest taka, e d enie do indywidualnego dobra daje mniej korzyci ni d enie do dobra wsplnego (je eli partner rwnie stawia dobro wsplne ponad wasne), przy czym d enie do dobra wsplnego mo e prowadzi do znacznych strat wasnych, je eli partner zdecydowa si postawi jedynie na swoje dobro indywidualne. ,Taki wanie charakter ma wiele problemw spoecznych. Na przykad poniewa yjemy w dziwnym kraju, w ktrym w wikszoci mieszka nie ma ani licznikw wody, ani licznikw energii zu ywanej na ogrzanie mieszkania, prowadzi to do niesychanego marnotrawstwa i jednego, i drugiego. Gdybymy wszyscy zaczli oszczdza wod i ciepo, opaty nie musiayby rosn w tak zawrotnym tempie i wszyscy bymy na tym skorzystali. Byoby tak jednak jedynie pod warunkiem, e oszczdzaliby wszyscy. W przeciwnym wypadku ci, ktrzy oszczdzaj, nara aj si na nieskuteczne uci liwoci wykorzystywane przez tych, ktrzy nie oszczdzaj. Widzc bezsens swych dziaa, ci pierwsi przestaj zatem oszczdza - w rezultacie wszyscy marnujemy rwnie wiele wody, co i ciepa na ogrzanie mieszka i wszyscy coraz wicej za to pacimy. I tak bdzie nadal, dopki nie zamontujemy sobie indywidualnych licznikw. adne apele niczego tu nie zmieni. Im wicej bowiem uczestnikw gry typu dylemat winia, tym mniejsza szansa, e bd oni mogli skoordynowa swoje wysiki w celu powikszania wsplnego dobra. Z punktu widzenia zwizku dwojga ludzi pocieszajce jest wyra enie tej samej prawidowoci w inny sposb: im mniej uczestnikw gry, tym wiksza szansa na wspdziaanie dla wsplnego dobra. Je eli uczestnikw jest tylko dwoje, a rozgrywki powtarzane s wielokrotnie, dylemat znajduje swe naturalne rozwizanie. Poniewa egoistyczne zachowanie wasne mo e prowadzi do podobnego zachowania partnera, oboje zainteresowani ucz si d y do dobra wsplnego, nie mwic ju o tym, e dopki sobie ufaj, z gry wybieraj mo liwoci maksymalizujce dobro wsplne. Tak dzieje si na przykad w grach rozgrywanych wielokrotnie w laboratorium midzy nieznajomymi.

106

PSYCHOLOGIA MIOCI

W staym zwizku dwojga ludzi nie zawsze jednak tak bywa. W miar trwania takiego zwizku partnerzy gromadz zwykle wiele krzywd doznanych od siebie nawzajem. Dlatego te je eli jedno z partnerw zachowa si egoistycznie, to podobnie egoistyczna odpowied drugiego z partnerw mo e nie przywoa do porzdku" tamtego pierwszego, lecz rozpocz spiral wymiany negatywnej oko za oko, zb za zb". Pierwsze z partnerw bowiem (to, ktre zaczo"), zamiast czu si przywoane do porzdku, przypomina sobie wasne poprzednie krzywdy, a reprymenda staje si kropl przelewajc brzegi pucharu. Zjawisko to jest skutkiem gasncej intymnoci i spadku wzajemnego zaufania partnerw, o czym mowa w nastpnym rozdziale. Pomimo oczywistego ograniczenia osobistej wolnoci, jakie niesie wspzale no, oglnie rzecz biorc, bliskie zwizki z innymi s dla ludzi bardzo korzystne. Przede wszystkim dlatego, e wspzale no oznacza tak e wzajemne dawanie sobie i uzyskiwanie wsparcia spoecznego. Do dramatyczn ilustracj pozytywnego wpywu wsparcia s na przykad epidemiologiczne badania nad ludnoci jednego z okrgw stanu Kalifornia, w ktrym przeprowadzono wywiady z okoo siedmioma tysicami osb. Na ich podstawie okrelono nat enie uczestnictwa ka dej z tych osb w sieci wspierajcych powiza z innymi ludmi. W dziewi lat pniej powrcono do tych samych badanych, midzy innymi w celu sprawdzenia, ktrzy z nich jeszcze yj. Jak pokazuje rysunek 7., miertelno (z wszystkich przyczyn cznie) nie tylko rosa wraz z wiekiem i bya wiksza dla m czyzn ni kobiet; bya rwnie silnie zwizana z uczestnictwem w sieci spoecznej. W cigu dziewiciu lat objtych badaniami zmaro a 30% m czyzn pidziesiciolatkw o najsabszych kontaktach spoecznych, a tylko niespena 10% spord tych, ktrzy mieli kontakty najsilniejsze. Zale no ta utrzymywaa si po wyeliminowaniu wpywu takich czynnikw, jak pocztkowy stan zdrowia, nawyki zdrowotne, otyo, palenie, picie alkoholu czy przynale no do klasy spoecznej. Najbardziej dobroczynny wpyw wywierao pozostawanie w ma estwie, mniejszy wpyw - kontakty z przyjacimi i krewnymi, a wreszcie najmniejszy wpyw - przynale no do kociow i innych organizacji spoecznych. Dobroczynnego wpywu wsparcia spoecznego, a w szczeglnoci ma estwa, na samopoczucie oraz stan zdrowia psychicz-

ZWIZEK KOMPLETNY

107

grupa wiekowa
Rysunek 7. Dobroczynne skutki wsparcia spoecznego: wpyw intensywnoci kontaktw spoecznych na miertelno kobiet i m czyzn w r nych grupach wiekowych. rdo: Berkman i Syme (1979).

nego i fizycznego dowodz w sumie dziesitki bada posugujcych si bardzo r nymi wskanikami zdrowia czy dobrostanu, prowadzone na bardzo zr nicowanych grupach z r nych krajw. Na przykad wedug danych brytyjskich, zapadalno na choroby psychiczne (mierzona liczb przyj do szpitali psychiatrycznych na 100 tys. mieszkacw) wynosi jedynie 260 dla osb pozostajcych w ma estwie, 770 za dla osb samotnych, 980 dla owdowiaych i a 1437 dla osb rozwiedzionych (Cochrane, 1988). Izraelskie studium nad dziesicioma tysicami m czyzn, ktrych badano

108

PSYCHOLOGIA MIOCI

dwukrotnie w picioletnim odstpie czasu, wykazao, e konflikty w rodzinie zwikszay, a posiadanie kochajcej i wspierajcej maonki obni ao ryzyko zapadalnoci na angin pectoris (Medalie i Goldbourt, 1976) itd. Wiele spord tych korelacyjnych wynikw (to znaczy takich, ktre pokazuj jedynie wspzmienno zjawisk) nie umo liwia precyzyjnego wnioskowania, co jest przyczyn, a co skutkiem. Na przykad stwierdzenia, czy to ma estwo blokuje pojawianie si choroby psychicznej, czy te raczej choroba psychiczna uniemo liwia jego zawarcie oraz utrzymanie. Jednak liczne laboratoryjne badania nad skutkami wsparcia spoecznego, eksperymenty nad zwierztami i tzw. badania prospektywne (w ktrych wsparcie mierzy si w pewnym momencie, jego skutki za mierzy si po latach) przekonuj, e wsparcie jest wa n przyczyn dobrostanu psychicznego i fizycznego. Dlaczego? Najwa niejsza odpowied na to pytanie jest taka, e wsparcie spoeczne, szczeglnie ze strony partnera, bliskiego zwizku, spenia funkcj bufora chronicego przed stresem (Cohen i Wills, 1985). Stres powstaje wtedy, gdy oceniamy sytuacj jako zagra ajc, szkodliw lub wymagajc od nas podjcia dziaa, ktrych jednak podj nie mo emy lub nie potrafimy. Niemo no poradzenia sobie z tak sytuacj, zwaszcza gdy nagromadzi si w niej wiele szkodliwych czynnikw, prowadzi do poczucia beznadziejnoci i wasnej bezwartociowoci. Prowadzi te do niekorzystnych zmian fizjologicznych (na przykad zaburze systemu odpornociowego czy hormonalnego) oraz do szkodliwych zmian w zachowaniu, takich jak nieregularne od ywianie si, nadu ywanie alkoholu czy rodkw uspokajajcych, zanik zdrowych nawykw (na przykad sypiania przez wystarczajc liczb godzin) itd. Bliski partner mo e nas w takich stresujcych sytuacjach: - wspiera emocjonalnie, a przede wszystkim podtrzymywa wia r w warto naszej wasnej osoby; - wspiera informacyjnie, to znaczy pomaga w okreleniu i zro zumieniu problemu oraz jego przyczyn, a tak e w odnajdywa niu rodkw zaradczych; bd te - wspiera praktycznie, a wic pomaga w wykonaniu konkret nych dziaa, su y pomoc fizyczn i materialn. Dziki wsparciu partnera mo emy zatem albo widzie szkodliwe sytuacje jako mniej zagra ajce, co prowadzi do mniej in-

ZWIZEK KOMPLETNY

109

tensywnego prze ywania stresu, albo atwiej znosi i skuteczniej zwalcza stres, ktry ju si pojawi. Tabela 7. Wsparcie spoeczne jako bufor chronicy przed stresem: procent kobiet cierpicych na depresj w zale noci od liczby stresw yciowych i wsparcia uzyskiwanego od m a. rdo: Brown i Harris (1978). wsparcie m a sabe rednie silne 4 3 1 41 26 10

mao stresw du o stresw

Dobr ilustracj oddziaywania wsparcia jako bufora chronicego przed stresem s zamieszczone w tabeli 7. wyniki brytyjskich bada nad zapadalnoci kobiet na depresj. (Nb. kobiety w ogle znacznie czciej zapadaj na depresj ni m czyni; u tych pierwszych czsto wystpuje nagromadzenie licznych czynnikw ryzyka depresji, takich jak niepodejmowanie pracy zawodowej, pozostawanie w domu w celu wychowania dzieci, zale no finansowa od partnera itd.). Kobiety poddane oddziaywaniu licznych stresw yciowych czciej cierpi na depresj ni kobiety takich stresw pozbawione. Jednak e szansa wystpienia objaww depresji spada znacznie nawet u tych pierwszych, je eli uzyskuj silne wsparcie od swych m w (mog im si zwierzy, znale pociech i zrozumienie). Dane te pokazuj wic, e liczy si nie tyle sam fakt posiadania staego partnera, ile wielko i jako wsparcia, ktrego on udziela. Co ciekawe, niektre badania sugeruj te , e wsparcie m w wa niejsze jest dla. on ni wsparcie on dla m w (Cohen i Wills, 1985). R nice te nie s jednak wielkie i zapewne wi si z tym, e kobiety czerpi wiksz satysfakcj ze zwierzania si na temat swoich uczu, problemw i stosunku do innych ludzi, podczas gdy m czyni czerpi wicej satysfakcji ze wsplnego dziaania i wykonywaniajLadan. M czyni i kobiety r ni si te zakresem zachowa uwa anych za wspierajce. M czyni czuj si wspierani przez samo wsplne wykonywanie razem r nych praktycznych dziaa

110

PSYCHOLOGIA MIOCI

i wykonujc je z partnerk bdnie zakadaj, e ona rwnie czuje si wskutek tego wspierana. Kobietom jest natomiast potrzebne zwierzanie si i koncentrowanie na treci prze y, nawet je eli rozmowy takie niczego bezporednio nie zmieniaj w wiecie faktw (i m czyni skonni s ich unika jako bezu ytecznych).

Wspzale no uczu
Wspzale no partnerw staego zwizku dotyczy rwnie treci i nat enia prze ywanych przez nich emocji. Uczucia partnera s niewtpliwie wa n i silnie oddziaujc przyczyn naszych wasnych emocji. Kocha oznacza cieszy si radociami partnera, smuci jego smutkami. Prze ywane razem radoci staj si wiksze, a dzielone z partnerem kopoty atwiej jest znosi. W udanym zwizku zarwno dzielimy si z partnerem swoimi uczuciami, jak i oczekujemy tego samego z jego strony. Owo podzielanie uczu sprawia, e partnerzy bliskiego zwizku nie tylko yj w wiecie podobnych emocji, ale sami wzajemnie si do siebie upodabniaj, i to w dosownym znaczeniu. Twarze partnerw majcych za sob dugotrwae po ycie ma eskie s bardziej podobne, ni byy na pocztku ma estwa. W pewnych badaniach poproszono dwanacie par ma eskich, majcych za sob co najmniej dwadziecia pi lat po ycia, o fotografie twarzy - mode" (z czasw, gdy si pobierali) i stare" (dwadziecia pi lat pniej). Fotografie te dostarczono nastpnie badanym nie znajcym tych ma estw z prob o odgadnicie, ktra kobieta jest on ktrego m czyzny (bd na odwrt), oraz o ocen podobiestwa, to znaczy ktra kobieta jest podobna do ktrego m czyzny. Przy ocenach dotyczcych twarzy modych dobieranie faktycznych ma onkw w pary byo nietrafne. Jednak przy ocenach twarzy starych trafne dobieranie ma onkw w pary byo znacznie czstsze, ni wynikaoby to z przypadku. Podobnie byo te z ocenami podobiestwa: ma onkowie modzi nie byli spostrzegani jako szczeglnie do siebie podobni, jednak e maonkowie starzy byli znacznie czciej dobierani jako podobni do siebie ni nie-ma onkowie i ni wynikaoby to z przypadku (Zajonc i in., 1987). Poniewa na pocztku ma estwa partnerzy nie byli do siebie bardziej podobni ni nie-partnerzy, a stao si tak po dwudziestu piciu latach po ycia, wynik ten wiadczy o upodabnianiu si twarzy partnerw dugotrwaego zwizku. Co wicej,

ZWIZEK KOMPLETNY

111

w tych samych badaniach stwierdzono tak e, i upodobnienie si partnerw w obrbi pary byo tym wiksze, im bardziej byli oni zadowoleni ze swojego ma estwa. Co wsplnego maj tego rodzaju dane ze wspzale noci emocji? Ot najbardziej przekonywajcym wyjanieniem upodabniania si twarzy partnerw w dugotrwaych zwizkach jest odwoanie si do podobiestwa prze ywanych przez nich emocji. Jak wiadomo, ka da podstawowa emocja ma charakterystyczny dla siebie wzorzec mimiczny - gdy prze ywamy rado, minie twarzy ukadaj si w inny wzorzec ni podczas prze ywania tkliwoci czy gniewu. Dziki udziaowi mini twarzy w wyra aniu emocji czsto powtarzajce si prze ywanie jakiego uczucia prowadzi do trwaej zmiany ukadu tych mini. Na przykad twarze osb czsto popadajcych w przygnbienie nabieraj charakterystycznie depresyjnego wygldu, kurze apki" w kcikach oczu silniej wyksztacaj si osobom, ktre czsto si miej, itd. Partnerzy prze ywajcy caymi latami podobne emocje, zaczynaj te nabiera podobnego wyrazu twarzy. Poniewa emocjonalne wspbrzmienie partnerw istotnie przyczynia si do powodzenia ich zwizku (o czym mowa nieco dalej przy okazji rozwa a o empatii), w wietle tej interpretacji zrozumiay jest rwnie fakt, e partnerzy tym bardziej si do siebie upodabniaj, im szczliwszy jest ich zwizek. Ma onkowie, ktrzy czciej wspbrzmi emocjonalnie, zarwno bardziej si do siebie z tego powodu upodabniaj, jak i bardziej s ze swego zwizku zadowoleni. Jakie w ogle emocje partnerzy w stosunku do siebie przeywaj i czym r ni si one od emocji prze ywanych w zwizku z innymi ludmi? Nieco wiata na t spraw rzucaj badania, w ktrych poproszono kilkadziesit dorosych osb o ocen, jak czsto i jak intensywnie prze ywaj one r ne emocje w odniesieniu do dziesiciu osb ze swojego otoczenia (od bliskich, takich jak wspma onek czy rodzic, do obojtnych, takich jak ssiad czy daleki krewny). Byy to emocje zarwno pozytywne, jak i negatywne, ktrych nazwy dostarczono badanym. Tabela 8. przedstawia czsto i intensywno prze ywania poszczeglnych emocji w stosunku do wspma onka, a tak e - dla porwnania - w stosunku do ssiada, a wic postaci do obojtnej.

112 Tabela 8.

PSYCHOLOGIA MIOCI

Czsto i intensywno emocji prze ywanych w stosunku do wspmaonka i ssiada. Oceny czstoci dokonywane byy w skali siedmiostopniowej: 0 oznaczao nigdy, 1 - bardzo rzadko, 2 - rzadko, 3 - czasami, 4 - do czsto, 5 - czsto, 6 - bardzo czsto. Oceny intensywnoci dokonywane byy w skali siedmiostopniowej: 0 oznaczao wcale, 1 - bardzo sabo, 2 - sabo, 3 - umiarkowanie, 4 - do silnie, 5 - silnie, 6 - bardzo silnie (rdo: Wojciszke i Banakiewicz, 1989). Nazwa emocji Wstrt Znudzenie Obco Wrogo Lk Gniew Poczucie winy Smutek Niepokj Negatywne (rednio) Zachwyt Odpr enie Szacunek Zainteresowanie Sympatia Czuo Pozytywne (rednio) Wspma onek czsto intensywno 0,63 0,77 1,10 1,06 1,11 1,00 1,16 1,24 1,57 2,36 2,10 2,43 2,64 3,04 3,20 3,73 3,21 3,49 1,86 4,11 4,59 4,74 5,13 5,19 5,23 4,83 2,12 4,24 4,60 5,51 5,18 5,14 5,07 4,79 ssiad czsto intensywno 0,75 0,81 1,97 1,74 2,45 1,95 1,17 1,10 0,74 1,05 1,11 1,52 0,77 0,88 1,41 1,61 1,47 1,30 1,32 1,52 2,40 3,32 2,51 3,07 1,30 2,35 1,33 1,47 2,12 2,64 2,11 2,45 1,44 2,05

Jak wida, specyficzno emocji prze ywanych w stosunku do staego partnera opiera si na emocjach pozytywnych, nie za negatywnych: tych drugich ludzie prze ywaj tyle samo w stosunku do ma onka, co i do ssiada (a nawet nieco wicej, cho ta r nica nie jest istotna). W stosunku do ma onka prze ywaj natomiast znacznie wicej emocji pozytywnych. Jest to zreszt przejawem oglnej prawidowoci stwierdzanej w licznych badaniach (w r nych krajach i przy u yciu r nych metod). Jeli w dowolnym

ZWIZEK KOMPLETNY

113

momencie zapyta ludzi o prze ywane przez nich emocje, przygniatajca wikszo relacjonuje prze ywanie pozytywnych stanw emocjonalnych (Diener i in., 1985). Dane z tabeli 8. sugeruj, e tym bardziej jest to prawd w odniesieniu do emocji skierowanych na partnera bliskiego zwizku. Czy jednak szczcie uzale nione jest przede wszystkim od czstoci uczu pozytywnych, czy od ich siy? Czy lepiej mie taki zwizek, w ktrym prze ywamy wiele pozytywnych, cho niezbyt silnych uczu, czy raczej taki, w ktrym uczucia pozytywne s rzadsze, ale za to bardzo silne? Seria bada Eda Dienera i jego wsppracownikw przekonuje jednoznacznie, e dla odczuwania szczcia i ogolnego zadowolenia z ycia znacznie wa niejsze jest czste prze ywanie emocji pozytywnych ni ich silne prze ywanie. Im czciej czowiek przeywa uczucia pozytywne w porwnaniu z negatywnymi, tym wy ej ocenia wasne szczcie i zadowolenie z ycia i tym wy ej oceniaj jego szczcie inni. Natomiast sama intensywno prze ywanych przez czowieka uczu pozytywnych nie decyduje o poziomie jego szczcia i zadowolenia z ycia (Diener i in., 1991). Maa rola intensywnoci uczu pozytywnych w wyznaczaniu oglnego poczucia szczcia wynika zapewne z ich rzadkoci. Na przykad w jednym ze swoich bada Diener prosi 133 osoby o codzienne relacjonowanie nastrojw prze ywanych przez 42 dni. W ten sposb uzyskano zapisy nastrojw ogem z 5586 osobo-dni". Tylko w 2,6% zapisw pojawiay si relacje o kracowo pozytywnych emocjach, mimo e badanymi byli modzi studenci, z natury rzeczy szczliwi i bardziej skonni do uniesie od dorosych absolwentw. Intensywne uczucia pozytywne w dodatku maj to do siebie, e s krtkotrwae: im bardziej intensywna emocja, tym krcej trwa. Wreszcie, intensyymo-pozytywnych emocji ma swoj psychiczn cen w postaci du ej intensywnoci emocji negatywnych. Logika emocji jest bowiem taka, e te same czynniki, ktre nasilaj intensywno prze ywania emocji dodatnich, nasilaj rwnie emocje ujemne. Je eli na przykad wo ylimy wiele wysiku, by pomc kole ance w przygotowaniu si do egzaminu, to nasza rado z jej sukcesu bdzie wiksza ni wtedy, kiedy wo ylimy niewiele wysiku w pomaganie jej. W przypadku oblania egzaminu ten sam czynnik (wielko wysiku) bdzie jednak decydowa o intensywno ci naszych emocji negatywnych.

114

PSYCHOLOGIA MIOCI

Innym czynnikiem nasilajcym prze ywanie emocji jest sposb mylenia o zdarzeniu wywoujcym te emocje. Mo e to by na przykad jednostronne koncentrowanie si tylko na dobrych bd tylko na zych aspektach tego zdarzenia, koncentrowanie si na tych jego konsekwencjach, ktre dotykaj nas osobicie, na jego odlegych skutkach, ktre by mo e w ogle nigdy nie nastpi, lub wyciganie z owego zdarzenia daleko idcych wnioskw. Osoby skonne do takiego amplifikujcego" (powikszajcego) mylenia o zdarzeniach pozytywnych, skonne s rwnie .do takiego samego mylenia o zdarzeniach negatywnych (Larsen i in., 1987). W rezultacie ludzie szczeglnie skonni do silnego prze ywania emocji pozytywnych, gdy jest im dobrze, s tymi samymi osobami, ktre prze ywaj swoje emocje szczeglnie silnie, gdy jest im le. Nie bez podstaw epikurejczycy i stoicy nawoywali wic do unikania gwatownych radoci jako uczu majcych swoj cen w tym wikszym smutku czy cierpieniu, gdy radoci ju przemin (Epiktet namawia nawet do temperowania radoci z ka dej rzeczy poprzez mylenie o jej utracie). Zalecenia takie s oczywicie wyrazem ostro noci i zabezpieczania si przed du ymi cierpieniami za cen pozbawienia si du ych radoci. To, e zalecenia te maj swoje uzasadnienie w omwionej logice emocji, nie czyni ich od razu jedynie susznymi. Czy kto chce prze ywa niewiele, by unikn cierpie, czy te raczej woli prze ywa mocno, nara ajc si na cierpienia, jest i pozostanie jego spraw osobist, rzadko zale n od wiadomego wyboru. Wybr ten (o ile w ogle mo liwe jest wiadome jego dokonanie) nie daje si uzasadni niczym innym, jak upodobaniami wybierajcego, te za trudno ju w ogle czymkolwiek umotywowa. Skoro wic wskazaem tu na pozytywne konsekwencje wyboru strategii ostro nej, godzi si te i wskaza na jej niebezpieczestwa. Jak o tym mowa w nastpnym rozdziale, powa nym, cho mao wyrazistym (i z pozoru niepowa nym) problemem nkajcym stay zwizek jest nuda. Je eli nawet partnerom uda si unikn destruktywnych tar i konfliktw, a wic doprowadzi swoje kontakty do bezproblemowej doskonaoci, doskonao taka ze swej istoty jest grona. Kiedy bowiem midzy partnerami staego zwizku zanikaj problemy, atwo mog zanikn rwnie uczucia, poniewa wraz z rozwizaniem problemw zanikaj podstawy pojawiania si uczu. Strategia unikania silnych uczu mo e ten proces przyspieszy - dziki jej stosowaniu partnerzy mog mniej cierpie, ale i, niestety, w ogle mniej odczuwa.

ZWIZEK KOMPLETNY

115

Samospeniajce si proroctwa
Oczywiste jest, e to, co o naszym partnerze mylimy, zale y od tego, co on robi i jaki jest. Nieco mniej oczywiste jest to, e to, co partner robi i jaki jest, zale y rwnie od tego, co my o nim mylimy. Czasami wanie nasze mylenie tworzy dziaania partnera. Przyjrzyjmy si pewnej sekwencji zdarze, jaka w tej czy podobnej postaci mo e by udziaem ka dej niemal pary. Sekwencja ta to Wielka Prba Mioci, jakiej poddajemy siebie, a jeszcze czciej naszego partnera, aby sprawdzi, czy partner ju , jeszcze, czy te w ogle nas kocha. Porzu mnie - ruch 1. Ona: Kochasz mnie? On: Tak, oczywicie kocham ci. Porzu mnie - ruch 2. Ona: On: Ona: On: Ona: Ale czy naprawd mnie kochasz? Tak, naprawd ci kocham. I naprawd rzeczywicie mnie kochasz? Tak, naprawd rzeczywicie ci kocham. Ale czy jeste pewien, e mnie kochasz, absolutnie pewien?

On: Tak, jestem tego absolutnie pewien. (przerwa) Ona: A czy ty w ogle wiesz, co to znaczy kocha"? (przerwa) On: Czy ja wiem... Ona: To znaczy, e nie wiesz. Skd wic mo esz by taki pewny, e mnie kochasz? (przerwa) On: Czy ja wiem... No tak... chyba nie mog. Porzu mnie - ruch 3. Ona: Ach, wic nie mo esz? Rozumiem. C , skoro Ty nie moesz nawet by pewien, e mnie kochasz, to ja nie mog powiedzie, dlaczego mielibymy nadal by razem. A ty moesz?

116 (przerwa) On: Czy ja wiem... Nie, chyba nie. (przerwa)

PSYCHOLOGIA MIOCI

Ona: Dugo to trwao, zanim to w kocu z siebie wydusie, prawda? Tak Wielk Prb Mioci widzi amerykaski humorysta Dan Greenberg (za Hatfield i Walsterem, 1981, s. 56). To, czego z takim samozaparciem dokonaa dociekliwa partnerka tego dialogu, to sformuowanie samosprawdzajcego si proroctwa. Jego istot jest postawienie przez czowieka pewnej hipotezy o naturze sytuacji czy innego czowieka (Ten nowy ssiad wyglda na agresywnego faceta, ma takie czarne, zronite brwi"), ktra to hipoteza inicjuje sekwencj zdarze (Sprawdz, czy rzeczywicie jest taki agresywny, i rzuc w jego psa kamieniem") doprowadzajcych do pojawienia si faktycznych dowodw jej trafnoci (Ale krzyczy i wygra a - rzeczywicie jest agresywny, miaem racj"). Jakkolwiek negatywne hipotezy na temat innych atwiej jest potwierdzi ni hipotezy pozytywne, rwnie samo postawienie tych ostatnich podwy sza szanse ich potwierdzenia. Dowodz tego na przykad badania, w ktrych studenci rozmawiali przez telefon z losowo dobranymi partnerkami na zadany przez badaczy temat (Snyder i in., 1977). U poowy studentw wzbudzano przekonanie, e ich partnerka jest bardzo atrakcyjna (ka demu dawano to samo zdjcie piknej dziewczyny), u drugiej poowy za - e jest ona brzydka (zdjcie brzyduli). Nastpnie zupenie innym osobom odtwarzano nagrane na tam wypowiedzi dziewczt z prob o odgadnicie, czy suchana dziewczyna jest adna, czy brzydka. Osoby badane drugiej generacji" uznaway za pikne te dziewczta, ktrych partnerzy z pierwszej fazy badania byli przekonani, e rozmawiaj z kobiet atrakcyjn. Za brzydkie natomiast uwa ane byy te dziewczta, ktrych partnerzy ywili przekonanie, i rozmawiaj z kobiet nieatrakcyjn. Bezporedni przyczyn tych r nic by sposb zachowania si - dziewczta z pierwszej grupy byy bardziej o ywione, pewne siebie i lepiej im sza rozmowa, podczas gdy dziewczta z grupy drugiej prezentoway si dokadnie odwrotnie. Snyder i jego wsppracownicy wykazali ponadto, e r nice w zachowaniu dziewczt wywoane zostay odmiennym postpowaniem rozmawiajcych z nimi studentw. Mianowicie studenci

ZWIZEK KOMPLETNY

117

przekonani, e rozmawiaj z pikn kobiet, byli bardziej towarzyscy i miali, dowcipni i cieplejsi w kontakcie ni studenci przekonani, e rozmawiaj z brzydul", ktrzy, krtko mwic, po prostu znacznie mniej si starali. Przekonania studentw dotyczce urody rozmwczyni decydoway wic o postaci i przebiegu ich zachowania, co z kolei ksztatowao zachowanie ich partnerek. Racj mia zatem George Bernard Shaw twierdzc, e r nica midzy dam i kwiaciark tkwi nie tyle w ich zachowaniu, ile w zachowaniu ich blinich, w sposobie w jaki s traktowane. Psychologowie przeprowadzili wystarczajco wiele podobnych bada, by mo na byo twierdzi, i znacznie lepiej jest zakada, e jest si kochanym przez partnera, ni zakada, e jest si nie kochanym. W obu tych przypadkach zachcamy bowiem partnera do zachowa zgodnych z naszym zao eniem. A przecie lepiej uzyskiwa zachowania wyra ajce mio ni jej brak. Rzecz jasna, zao enie o mioci partnera nie zawsze bdzie oddziaywa w ten sposb. Je eli nasz partner znika z nie wyjanionych powodw na cay weekend, a jest to ju trzeci weekend z kolei, przekonanie o jego (do nas) namitnoci ma oczywicie niewiele sensu. Jednak czsto sytuacja jest bardzo daleka od takiej jednoznacznoci. Partnerzy zwracaj na siebie mniej uwagi ni przedtem (czy te mniej, ni by chcieli) niekoniecznie dlatego, e interesuj si bardziej kim innym, ale dlatego, e maj kopoty w pracy, s zmczeni, znkani yciem - albo z dziesiciu innych powodw. To od nas samych zale y, co zrobimy w takich przypadkach i czy nie rozpoczniemy opisanej ju gry porzu mnie". Jedno jest pewne. Je eli przekonani jestemy o wasnej bezwartociowoci, a wic o tym, e w istocie nie warto nas kocha, bardziej bdziemy skonni interpretowa niejasne zachowania partnera jako wyraz braku mioci ni wtedy, gdy sami jestemy pewni, e na mio zasugujemy. Wiadomo na przykad, e osoby o pozytywnej samoocenie interpretuj uzyskiwane od innych informacje zwrotne jako bardziej dla nich pochlebne, ni dzieje si to w przypadku osb o niskiej- samoocenie (Brockner, 1983). Dotyczy to gwnie takich sytuacji, kiedy zachowanie innych jest wieloznaczne. Warto jednak pamita, e prawie ka de zachowanie daje si zinterpretowa na wiele sposobw, szczeglnie jeli jest pozytywne. Jak ju wspominaem poprzednio (w rozdziale 2.), ludzie czsto precyzuj swoje wnioski o wasnych uczuciach na podstawie

118

PSYCHOLOGIA MIOCI

wskazwek zewntrznych, tkwicych w sytuacji i w zachowaniu innych ludzi. Zachowanie partnera jest niewtpliwe tak siln wskazwk. Je eli nasz partner nie ma jasnoci co do stanu swoich uczu, to nasze przekonanie, e on nas w istocie nie kocha, jest powa nym argumentem na rzecz uznania, i mio ta faktycznie przygasa. Nasze przekonanie, e jestemy kochani, jest rwnie wa nym argumentem, i mio, nawet je eli ma si nie najlepiej, trwa nadal (kt w kocu mo e o tym lepiej wiedzie od samego obiektu tej mioci?). Tak wic atwiej jest kocha osoby o wysokiej samoocenie, przekonane, e s warte mioci, ni osoby o samoocenie niskiej, przekonane, e na mio nie zasuguj.

Empatia
Podstawowymi warunkami udanego zwizku s zarwno ch, jak i umiejtno wczuwania si partnerw w siebie nawzajem i porozumiewania si ze sob. Pewna elementarna zdolno do wczuwania si w innego czowieka zdaje si by skadnikiem biologicznego wyposa enia" naszego gatunku - nawet jednodniowe noworodki reaguj wasnym krzykiem na krzyk innego noworodka. Na tej podstawie ksztatuje si u czowieka zdolno do przejmowania si cudzym nieszczciem, rozumienia cudzych emocji i cudzego punktu widzenia. Takie wczuwanie si w innego czowieka, czyli empatia, mo e by zarwno nasz reakcj na jego poo enie (bdzie to wtedy nasz przemijajcy stan psychiczny, wywoywany sytuacj innej osoby), jak i sta cech, to znaczy skonnoci czy zdolnoci do wczuwania si w poo enie innych. Wczuwanie si w partnera: skadniki empatii Empatia rozumiana czy to jako stan aktualny, czy jako staa cecha jest zjawiskiem niejednorodnym i oznacza mo e trzy do r ne i niezale ne od siebie zjawiska. Po pierwsze, wczuwanie si w innego czowieka mo e oznacza przyjmowanie cudzego punktu widzenia i patrzenie na sprawy z cudzej perspektywy. Wymaga to pewnych zdolnoci intelektualnych - chodzi przecie o zrozumienie tego, jak rozumie sytuacj partner, jakie s jego myli, zamiary i uczucia. Mo e to by rwnie trudne emocjonalnie, poniewa przyjcie cudzego punktu widz-

ZWIZEK KOMPLETNY

119

nia wymaga przede wszystkim dopuszczenia mo liwoci, e w danej sprawie istniej inne punkty widzenia ni nasz wasny. A ponadto wymaga mylowego zawieszenia" naszego wasnego punktu widzenia i chwilowego porzucenia go, tak abymy choby na chwil mogli przyj punkt widzenia partnera za wasny. Trudno z tym zwizana jest niewielka, dopki sprawa, o ktr idzie, budzi niewiele naszych wasnych emocji. Jednak w przypadku powa nego konfliktu z partnerem skonni jestemy uwa a, e skoro ju jaki pogld mamy i go bronimy, to tym samym jest on pogldem prawdziwym. Pogldy odmienne wydaj si wic nieprawdziwe. Porzucanie pogldu wasnego, by prbnie zaakceptowa pogld partnera, jest zatem dla nas niczym innym, jak porzucaniem prawdy i susznoci na rzecz pogldu nieracjonalnego, faszywego, krtko mwic - gupiego. Problem oczywicie w tym, e dokadnie tak samo sprawy mog wyglda z punktu widzenia partnera majcego cakowicie odmienne zdanie. W konsekwencji trudno w bliskim zwizku o rzecz bardziej niebezpieczn i bezu yteczn ni posiadanie racji, nawet je eli j udowodnimy partnerowi, sobie samym i wszystkim dookoa. Sukces bliskiego zwizku dwojga ludzi zasadza si raczej na poszanowaniu odmiennoci racji partnera ni na najbardziej nawet elokwentnym i racjonalnym przekonaniu go do racji wasnych. Po drugie, wczuwanie si w innego czowieka oznacza nie tylko takie do zimne zrozumienie, ale i ciepe, emocjonalne wspbrzmienie - wspczucie dla partnera znajdujcego si w jakim kopocie. Wspczucie jest emocj wasn, cho skierowan na innego czowieka - odczuwan z jego powodu i w jego, a nie wasnej, sprawie. Po trzecie wreszcie, empatia oznacza wasne cierpienie na widok innego czowieka znajdujcego si w opresji. Podobnie jak wspczucie, jest to nasza wasna emocja, skierowana jednak na nas samych, nie za na znajdujcego si w potrzebie czowieka. Badania nad wyznacznikami pomagania innym pokazuj, e natknicie si na czowieka w potrzebie budzi mo e oba te uczucia - wspczucie i wasne cierpienie - ktre s jednak do niezale ne od siebie (Batson, 1987). Co ciekawe, cho nasilone przeywanie obu tych uczu prowadzi mo e do czstszego pomagania innym, pomoc ta udzielana jest z r nych powodw. W przypadku

120

PSYCHOLOGIA MIOCI

wasnego cierpienia - po to, by tego cierpienia si pozby. Pomaganie innemu czowiekowi su y tu wic w istocie egoistycznej poprawie wasnego samopoczucia. W przypadku wspczucia - po to, by poprawi sytuacj czowieka znajdujcego si w opresji. Pomoc ma tu wic charakter altruistyczny, bezinteresowny. Badania Batsona przekonuj przy tym, e wasne, cierpienie jest do zawodn przesank pomagania innym, poniewa cierpienie to mo e zosta usunite przez ucieczk z krytycznej sytuacji bez udzielenia pomocy czowiekowi w potrzebie. Nie mog na to patrze" - powiada osoba cierpica na widok cudzego nieszczcia i rzeczywicie patrze przestaje - uciekajc czym prdzej od czowieka w potrzebie. Wspczucie wymaga natomiast rzeczywistej poprawy losu potrzebujcej osoby, czciej wic prowadzi do rzeczywistych prb pomagania. Konsekwencje empatii Czste przyjmowanie punktu widzenia partnera mo liwe jest jedynie dziki gotowoci do uznawania perspektywy wasnej nie za jedynie suszn i obowizujc, lecz tylko za jeden z mo liwych punktw widzenia. Pomniejsza to egocentryzm (koncentracj na sobie i wasnym sposobie rozumienia wiata), a sprzyja tolerancji wobec cudzej odmiennoci. Pogldy partnera, ktre s sprzeczne z naszymi przestaj by niewaciwe, bezsensowne czy gupie, a staj si tylko po prostu inne. Z jednej strony prowadzi to do trafniejszego rozpoznania myli, pragnie i uczu partnera, a wic lepszego zrozumienia, co si z nim faktycznie dzieje. Dziki temu nasze dziaania majce na celu poprawienie sytuacji partnera mog by skuteczne i rzeczywicie mu pomaga. Przestajemy uszczliwia partnera na si czy urabia go na wasne kopyto", a zyskujemy szans uwzgldnienia tego, co, wedug niego, jest szczciem rozumienia szczcia. wiadomo wzgldnego charakteru wasnych racji i dopuszczenie mo liwoci, e partner tak e ma swoje racje, prowadzi ponadto do osabienia konfliktw i zmniejszenia ich liczby, a przy tym nasila skonno do kompromisu przy rozwizywaniu konfliktw ju zaistniaych. W rezultacie efektem du ej skonnoci partnerw do przyjmowania cudzego punktu widzenia jest wzrost satysfakcji ze wzajemnych kontaktw i caego zwizku, co wykazay badania na

ZWIZEK KOMPLETNY

121

parach zarwno ma eskich (Long i Andrews, 1990), jak i przedma eskich (Davis i Oathout, 1987). Co zrozumiae, skonno do przyjmowania perspektywy swojego partnera znacznie silniej bya powizana z satysfakcj ze zwizku ni oglna tendencja do przyjmowania cudzej (czyjejkolwiek) perspektywy. Drugi skadnik empatii to skonno do reagowania wspczuciem na nieszczcia innych ludzi. W bliskim zwizku oznacza to oczywicie dostarczanie partnerowi silnego wsparcia, o ktrego dobroczynnych skutkach bya ju mowa poprzednio. Ludzie skonni do serdecznoci i wspczucia w kontakcie z innymi nie tylko czciej im pomagaj, ale te s dobrymi, wra liwymi suchaczami, ktrym inni czciej si zwierzaj. Oglnie rzecz biorc, chodna" skonno do przyjmowania cudzej perspektywy poprawia ogln satysfakcj ze zwizku dziki temu, e pomaga ona unikn negatywnych zjawisk i procesw (nietolerancja, sztywno, konflikty). Natomiast ciepe" wspczucie poprawia ogln satysfakcj dziki temu, e promuje ono wystpowanie pozytywnych zjawisk i procesw w danym zwizku (serdeczno, wsparcie i pomoc, dobre porozumiewanie si z partnerem). Trzeci skadnik empatii to skonno do reagowania wasnym cierpieniem na opresje innych. Poniewa ten przejaw wra liwoci polega na tym, e cudze nieszczcie staje si nieszczciem wasnym, wpyw tej skonnoci na funkcjonowanie czowieka w bliskich zwizkach z innymi jest raczej szkodliwy ni konstruktywny. Skonno do reagowania wasnym cierpieniem wywiera bowiem egocentryzujcy wpyw na funkcjonowanie czowieka. Miast przejmowa si innymi, przejmuje si wasnymi emocjami (ktre zwykle bol bardziej od emocji cudzych), co prowadzi mo e do osabienia wspierajcych partnera zachowa, pogorszenia poziomu porozumiewania si z nim i do zachowa wyra ajcych brak poczucia bezpieczestwa i lk w kontaktach spoecznych. W konsekwencji tendencja do reagowania wasnym nieszczciem na nieszczcia cudze jest cech obni ajc szans zbudowania satysfakcjonujcego zwizku z innym czowiekiem, cho dwa pozostae skadniki empatii (przyjmowanie cudzej perspektywy i reagowanie wspczuciem) szans tak podwy szaj, jak to wykazali Davis i Oataut (1987). Co ciekawe, na podstawie swoich bada przeprowadzonych na kilkuset parach przedma eskich stwierdzili oni rwnie , e satysfakcja m czyzn ze. zwizku silniej jest uzale niona od empatii ich partnerek ni satysfakcja kobiet od empatii

122

PSYCHOLOGIA MIOCI

ich partnerw. Najrozsdniejszym wyjanieniem tej r nicy zdaje si odwoanie do wielokrotnie tu wspominanej odmiennoci tradycyjnych rl spoecznych kobiet i m czyzn. Kobiety s w naszej kulturze bardziej ni m czyni uwa ane za ekspertw w dziedzinie ycia uczuciowego, a do wymaga roli kobiecej nale y troska o uczuciowy stan zwizkw, w ktre s zaanga owane. M czyni za uwa ani s za mniej zainteresowanych yciem uczuciowym (i do niego zdolnych). Specyficzno ich roli w zwizku tradycyjnie polega na sprawnym dostarczaniu r nych dbr niezbdnych do przetrwania tego zwizku. Takie cechy, jak uczuciowo, zdawanie sobie sprawy z uczu innych ludzi, wra liwo czy serdeczno s stereotypowo uznawane za kobiece, podczas gdy przedsibiorczo, twardo, niewra liwo i ukrywanie wasnych emocji s sztandarowymi skadnikami stereotypu mskoci (Ashmore i in., 1986) Nawet gdy wprost odrzucamy tego rodzaju stereotypy, fakt, e jest nimi nasycona caa nasza kultura (poczwszy od czytanek i lektur szkolnych), oddziauje na nasze oczekiwania co do tego, jakie powinno by zachowanie partnerw/partnerek i z czego w tym zachowaniu powinnimy si cieszy bardziej, a z czego mniej. Zauwa y przy tym warto, e mniejsza skonno kobiet do uzale niania swej satysfakcji z bliskiego zwizku od empatii partnerw tylko dobrze mo e tej satysfakcji zrobi, m czyni bowiem s na og mniej empatyczni od kobiet (Eisenberg i Lennon, 1983). Niewykluczone, e r nica ta opiera si na jakich elementach wrodzonych, poniewa noworodki eskie silniej reaguj paczem na pacz innych dzieci od noworodkw mskich. Co wicej, liczne badania wskazuj tak e, i kobiety trafniej odczytuj uczucia innych na podstawie ich mimiki i pantomimiki (Hall, 1978), cho r nica ta nie jest tak wielka, aby trzeba byo podejrzewa m czyzn, e orientuj si, co inni ludzie czuj, dopiero wtedy, kiedy ci im to powiedz.

Chcie a mie
Czy mo na by wietn kuchark, cierpliw matk dwojga dzieci, prowadzi dom i nie wyrzeka si ambicji zawodowych, mie intuicj i bywa doskona ksigow, by gupsz od partnera (a przynajmniej na to wyglda), a zawsze i przede wszystkim

ZWIZEK KOMPLETNY

123

zapiera dech jako obiekt erotycznego po dania, koniecznie odwzajemnianego? Czy mo na by twardym i serdecznym, opiekuczym i wymagajcym, fascynowa si swoj prac, a przy tym zarabia du e pienidze i wiele przebywa w domu, uwielbia majsterkowanie i naprawy samochodu, by mdrzejszym (a przynajmniej na to wyglda), by penym delikatnego wigoru kochankiem, a po wszystkim nie chrapa? Nie mo na. Oczywicie, prawie nikt nie dostaje wszystkiego, czego od partnera pragnie, poniewa nasze pragnienia s nie tylko wygrowane, ale i beznadziejnie sprzeczne. W dodatku sami nie mamy tylu zalet, abymy na wszystkie po dane zalety partnera mogli zasu y. Dobrze zbadanym przypadkiem r nicy midzy chcie" a mie" jest omawiana w rozdziale 2. r nica midzy po danym i uzyskiwanym poziomem fizycznej atrakcyjnoci partnera. Cho pragniemy zdoby partnera maksymalnie atrakcyjnego, faktycznie dostajemy takiego, ktrego atrakcyjno mniej wicej rwna si naszej wasnej. Co wicej, pozyskanie partnera, ktrego oglna (nie tylko fizyczna) atrakcyjno znacznie przewy sza nasz wasn, wcale nie jest sposobem na zapewnienie sobie szczcia. Takie niedopasowanie mo e bowiem unieszczliwi zarwno partnera, jak i nas samych. Mwi o tym teoria sprawiedliwoci i zwizane z ni wyniki bada. Teoria sprawiedliwoci Teoria ta jest bardzo prosta i skadaj si na ni cztery twierdzenia (Walster i in., 1978): 1. Ludzie kieruj si zwykle wasnym interesem, tote usiuj uzy ska maksymalne wyniki (wyniki" oznaczaj dowolne zyski po odjciu poniesionych kosztw). 2. Grupy, a raczej jednostki skadajce si na te grupy, mog po wiksza czne zyski poprzez wyksztacenie sprawiedliwego systemu wymiany dbr. Grupy nakaniaj swoich uczestnikw, aby stosowali si do systemu sprawiedliwej wymiany, nagradza jc ich za trzymanie si tego systemu, a karzc za zachowania niesprawiedliwe. 3. Je eli czowiek znajdzie si w niesprawiedliwej relacji z innym czowiekiem bd grup, budzi to nieprzyjemne napicia, tym silniejsze, im wiksza niesprawiedliwo.

124

PSYCHOLOGIA MIOCI

4. Je eli czowiek znajdzie si w niesprawiedliwej relacji z innym czowiekiem bd grup, prbuje usun wynikajce std napicia poprzez przywrcenie sprawiedliwoci w wymianie dbr. Teoria sprawiedliwoci przewiduje wic, e nierwnowaga w wymianie dbr jest nieprzyjemna nie tylko dla partnera wykorzystywanego (prze ywajcego poczucie krzywdy, gniew, upokorzenie czy wstyd), ale tak e dla partnera wykorzystujcego (ktry mo e prze ywa poczucie winy, wstyd albo lk przed rewan em). Oczywiste, e wykorzystywana ofiara domaga si przywrcenia sprawiedliwoci, i potwierdza to wiele bada. Co ciekawe jednak, wiara w sprawiedliwo jest tak du a, e kiedy z tych czy innych powodw uzyskanie rzeczywistego zadouczynienia jest niemo liwe, ofiara mo e zacz wierzy, i ma to, na co zasu ya, i pomniejsza swoj wasn warto (w ten sposb mo na wyjania na przykad zadziwiajcy fakt, e ofiary niezawinionych wypadkw drogowych czsto poszukuj przyczyn wasnego losu w sobie i we wasnych winach" zupenie nie zwizanych z wypadkiem - Janoflf-Bullman, 1979). Osoba, ktra dopuszcza si niesprawiedliwoci i czerpie korzyci rwnie stara si j przywrci - albo na poziomie faktw (wyrwnujc ofierze poniesione straty), albo tylko na poziomie wasnych przekona, poprzez usprawiedliwienie wasnych dziaa. Usprawiedliwienie oznacza, jak sama nazwa wskazuje, uczynienie sprawiedliwym czego, co sprawiedliwe nie jest, i polega zwykle na znieksztacaniu subiektywnego obrazu faktw: poprzez zaprzeczanie, e ofiara cierpi, poprzez zaprzeczanie wasnej odpowiedzialnoci za jej cierpienia, wreszcie poprzez uzasadnianie, dlaczego ofierze cierpienie si nale y", i odsdzanie jej od czci i wiary. Nie znamy wszystkich warunkw decydujcych o tym, kiedy sprawiedliwo bdzie przywracana przez rzeczywiste wyrwnanie krzywd, a kiedy jedynie przez subiektywne usprawiedliwianie si. Wiadomo jednak, e kiedy zadouczynienie jest obiektywnie niemo liwe, ronie szansa wystpienia takich sposobw przywrcenia sprawiedliwoci", jak negowanie wartoci ofiary i przypisywanie jej cech negatywnych. Jednym z pierwszych na to dowodw by eksperyment, w ktrym pod pewnym pozorem nakaniano badanych, aby przekazywali innej osobie albo pozytywne, albo negatywne opinie na jej temat (Davis i Jones, 1960). Wykorzystujc przygotowany przez badaczy spis wad, badany mwi innej, nowo

ZWIZEK KOMPLETNY

125

poznanej osobie, e sprawia ona wra enie kogo pytkiego, nie zasugujcego na zaufanie i przyja, majcego wiele osobistych problemw, z ktrymi nie potrafi sobie poradzi. Osoba wysuchujca tych paskudnych opinii na swj temat bya w rzeczywistoci wsppracownikiem badacza, o czym jednak waciwi badani nie wiedzieli, trwajc w przekonaniu, e wyrzdzaj nieznajomemu niczym nie zasu on krzywd. Czci badanych zapowiedziano ponowne spotkanie z ocenian osob, podczas ktrego mogliby jej wyjani ca sytuacj i wycofa owe rzekomo wasne opinie. Pozostali badani przekonani byli, e ju nigdy ofiary" nie zobacz. Wszystkich badanych dwukrotnie poproszono o ich wasn opini o ocenianej osobie: pierwszy raz - tu po jej poznaniu i drugi raz po wygoszeniu podstawionej" przez badaczy opinii na jej temat. Badani oczekujcy przyszego spotkania z partnerem nie zmienili swojej pocztkowej o nim opinii. Jednak e badani przekonani, e go ju nie zobacz, sami zaczli o partnerze myle w bardziej ne gatywny sposb. Tak wic nie do, e skrzywdzili nieznajomego, to jeszcze zaczli o nim gorzej myle. Dziao si tak jednak tylko wtedy, gdy badanych wprowadzono w przekonanie, e wygoszenie krzywdzcej opinii byo ich wasn decyzj (badani, ktrym wygo szenie opinii nakazano, nie czuli si osobicie odpowiedzialni ani za wyrzdzon niesprawiedliwo, ani za konieczno przywrce nia sprawiedliwoci). Nie mogc odrobi wyrzdzonej innym szkody, za ktr sami jestemy odpowiedzialni, przywracamy wic sprawiedliwo" mylc o tych innych w taki sposb, jakby na t szkod w istocie zasugiwali. Zaprawd racj mia Tacyt, twierdzc, e w naturze ludzkiej le y nienawi do tych, ktrych si skrzywdzio! Sprawiedliwo w zwizku dwojga ludzi Czy jednak zasady sprawiedliwej wymiany naprawd dotycz bliskich zwizkw midzy ludmi? Przecie mio nie jest transakcj rynkow, gdzie liczy si jedynie bezduszne bilansowanie strat i zyskw, gdzie za ka de otrzymane dobro trzeba zwrci jego rw nowarto, a niespacenie dugu prowadzi do katastrofy tym wik szej, im du ej bya odwlekana. Przecie gdy kogo kochamy, przed kadamy jego dobra ponad wasne, peni powicenia pragniemy su y mu pomoc i wsparciem nie dlatego, e liczymy na wza jemno, lecz dlatego, e zale y nam bezinteresownie na szczciu

126

PSYCHOLOGIA MIOCI

ukochanej osoby. Przecie to jej szczcie jest nasz najwiksz nagrod! To wszystko prawda - taki sposb mylenia i dziaania wiadczy o mioci, a bez niego mioci po prostu nie ma. Rwnie prawdziwe jest jednak to, e bezinteresowno, altruizm, powicenie wasnych pragnie i przedkadanie dobra partnera nad dobro wasne trwa mog jedynie pod warunkiem ich odwzajemniania przez partnera. Nasze liczenie na wzajemno prawie nigdy nie jest wiadomym warunkiem mioci. Jednak e milczce oczekiwanie, e partner odpaci nam dobrem prdzej czy pniej, w tej czy innej postaci, o ktrej zadecyduje on i ycie, stanowi zupenie oczywist przesank mioci. Kochajc zakadamy przecie , e partner bdzie o nas dba, tak jak my o niego dbamy. Nasze stwierdzenie braku wzajemnoci prawie zawsze jest wiadomym wnioskiem, jaki wycigamy, gdy mio si koczy bd jest w opaach. Nie ma przy tym specjalnego znaczenia, czymy wprost umawiali si z partnerem co do wzajemnoci, czy nie (przewa nie nie). Pogwacenie reguy wzajemnoci jest zamaniem kontraktu i budzi gniew, poczucie krzywdy, depresj lub wycofanie si, niezale nie od tego, czy kontrakt by kiedykolwiek otwarcie zawarty, czy te jedynie, by tak rzec, by zrozumiay sam przez si (Sager, 1976). Teoria sprawiedliwoci pozwala wic przewidywa, e zwizki oparte na sprawiedliwej wymianie dbr maj wiksz szans na przeksztacenie si w zwizki intymne i trwae, a ich uczestnicy bardziej s ze zwizku zadowoleni ni uczestnicy zwizku niesprawiedliwego. Szereg bada podsumowanych przez Hatfield i wsppracownikw (1985), a dotyczcych nierzadko setek par, potwierdza te oczekiwania. Przede wszystkim pary dobieraj si w taki sposb, e wybitna zaleta jednego z partnerw jest wyrwnywana dobrem oferowanym przez drugiego z partnerw, a ukad si w zwizku zale y od iloci wnoszonych dbr. Pikne kobiety uzyskuj lepiej wyksztaconych i lepiej zarabiajcych m w ni kobiety brzydkie. ony m w, ktrzy zarabiaj du o, czciej uwa aj, e to m owie powinni mie wicej do powiedzenia w ich zwizku, podczas gdy ony m w zarabiajcych gorzej s tu za rwnouprawnieniem. Im wy sze dochody on, tym wicej maj one w swoich zwizkach do powiedzenia, a m czyzna traccy prac wskutek bezrobocia czsto traci te autorytet we wasnej rodzinie.

ZWIZEK KOMPLETNY

127

Pary spostrzegajce swj zwizek jako sprawiedliwy bardziej s z niego zadowolone ni pary spostrzegajce go jako taki, w kt rym jedno z partnerw wnosi nadwy k wysiku i stara, drugie za otrzymuje wicej, ni wnosi. Los nagrodzonego ponad miar Kopciuszka jest przy tym niewiele bardziej godny pozazdroszczenia od losu popeniajcego mezalians Krlewicza. Podczas gdy partne rzy otrzymujcy niesprawiedliwie mao czuj oczywicie pretensj i gniew, partnerzy otrzymujcy niesprawiedliwie du o mog by n kani poczuciem winy i obaw o przysze losy zwizku. Niesprawie dliwy nadmiar atwiej jest znosi od niesprawiedliwego niedoboru (ludzie atwiej zdaj si przystosowywa do tego pierwszego), cho w kilku badaniach stwierdzono, e prawda ta dotyczy szczegl nie m czyzn. Kobiety gorzej znosz niesprawiedliwy nadmiar. By mo e dlatego, e z oczywistych wzgldw nadmiar dbr otrzymy wanych od partnera jest trudniej zauwa y od niedoboru, a kobiety charakteryzuj si wiksz wra liwoci spoeczn, wikszym stopniem koncentracji na swoich zwizkach z innymi ludmi, a tak e wiksz ni m czyni skonnoci do widzenia wasnych zachowa w kategoriach moralnych Wreszcie sporo bada przekonuje, e chodzce" ze sob pary gbiej anga uj si we wsplne erotyczne przedsiwzicia oraz maj wiksz szans pozosta razem, je eli ju na wstpie spostrzegaj swj zwizek jako sprawiedliwy. Badania za nad ma estwami wskazuj, e ma onkowie p r z e konani, i otrzymuj od swoich partnerw niesprawiedliwie mao, szybciej i czciej ich zdradzaj (po 6-8 latach) ni ma onkowie przekonani, e otrzymuj sprawiedliw bd nadmiern ilo dbr od partnera (po 12-15 latach). Istotnym dobrem oferowanym i otrzymywanym w bliskim zwizku jest oglny poziom zaanga owania. Je eli partnerzy oferuj sobie nawzajem podobny poziom zaanga owania, ich zwizek jest trwalszy ni w przypadku nierwnowagi pod tym wzgldem. Na przykad jedno z bada nad parami przedma eskimi wykazao, e tylko 27% par deklarujcych ten sam poziom zaanga owania rozpado si w cigu roku objtego badaniem, cho w tym samym czasie rozpado si a dwa razy tyle (54%) par, w ktrych jedno z partnerw oferowao silniejsze zaanga owanie (Hill i in., 1976). Niejednakowy poziom zaanga owania prowadzi do pojawienia si zasady mniejszego interesu, polegajcej na tym, e to spord partnerw, ktre jest mniej w zwizek zaanga owane (mniejszy ma

128

PSYCHOLOGIA MIOCI

Rysunek 8. Bezdro a sprawiedliwoci, czyli zasada mniejszego interesu: to z partnerw, ktre jest w dany zwizek mniej zaanga owane, ma w nim wicej do powiedzenia. rdo: Peplau i Campbell (1989).

w nim interes), ma wiksz w nim wadz. Ilustracj tej zasady s dane z rysunku 8., pochodzce z bada, w ktrych pytano pary przedma eskie, kto jest bardziej zaanga owany i kto ma wicej do powiedzenia w ich zwizku. Kiedy mniej zaanga owana bya kobieta, to ona miaa wicej do powiedzenia. Kiedy mniej zaangaowany by m czyzna, to on wanie mia w danym zwizku wicej do powiedzenia. rodkowe kolumny z rysunku 8. dotycz par, w ktrych oboje partnerzy byli jednakowo zaanga owani -jak wida, w tych parach wicej do powiedzenia mieli m czyni. Jest to wyrazem tradycyjnego w naszym spoeczestwie ukadu rl i z reguy wikszej zale noci kobiet od m czyzn ni na odwrt.

ZWIZEK KOMPLETNY

129

Zasada mniejszego interesu, do powszechnie obserwowana w bliskich zwizkach, rwnie stanowi swoisty przejaw dziaania sprawiedliwoci. Ten, kto. bardziej si powica" pozostajc w zwizku pomimo mniejszego zaanga owania (a wic ponosi niejako wiksze koszty ni bardziej zaanga owany partner), uzyskuje zadouczynienie w postaci wikszego wpywu na posta tego zwizku. Jednak uczuciowe zaanga owanie i wadza s dobrami sabo wzajemnie wymienialnymi i zapewne dlatego ten szczeglny przejaw sprawiedliwoci przyczynia si do nietrwaoci zwizku (przynajmniej przedma eskiego). Na zakoczenie podkreli jednak warto, e nie od sprawiedliwoci mio si zaczyna. Liczc na zapocztkowanie romantycznego" zwizku ludzie wol raczej, aby nie mia on charakteru wymiany rynkowej. Na przykad w pewnych badaniach modzi studenci wsppracowali z mi i adn dziewczyn, ktra w trakcie zadania prosia ich o pomoc. Studenci tej pomocy udzielali, dziewczyna za ni dzikowaa, a tak e rewan owaa si czci badanych w podobny sposb. Badani studenci mieli wraz z dziewczyn wzi udzia jeszcze w drugiej czci eksperymentu i w zwizku z tym pytano ich, co o niej sdz. Zanim to jednak nastpio, badacze (Clark i Mills, 1979) informowali ich, e dziewczyna zamierza wzi udzia w drugiej czci bada albo dlatego, e jest nowa na tym uniwersytecie i liczy na nawizanie jakich znajomoci, albo dlatego, e jest to wygodny dla niej sposb zabicia czasu w oczekiwaniu na m a, dopki ten nie zakoczy wasnych zaj i nie zabierze jej do domu. Okazao si, e badani wsppracujcy z m atk bardziej j lubili, kiedy rewan owaa im si za otrzyman pomoc zgodnie z zasadami wymiany dbr. Natomiast badani liczcy na romantyczny pocztek" bardziej j lubili, kiedy dziewczyna si nie rewan owaa i miaa do spacenia pewien dug wdzicznoci. Podobne wyniki przyniosy i inne badania. Liczc na romantyczny pocztek ludzie rzadziej czuj si wykorzystywani w przypadku niesprawiedliwoci i mniej pragn wyrwnania rachunkw, a nawet mniej s skonni do oceniania indywidualnego wkadu partnera czy partnerki we wsplny wynik (Clark, 1985). Przytoczone poprzednio badania nad faktycznie istniejcymi zwizkami sugeruj jednak, e tego rodzaju pragnienia prdzej czy pniej si kocz i zastpowane s pragnieniem sprawiedliwoci.

130

PSYCHOLOGIA MIOCI

Nie natychmiast, nie za wszystko, nie w dokadnie tej samej postaci, ale jednak na du sz met zawsze pragniemy, aby nasz partner sprawiedliwie odwzajemni poniesione przez nas wysiki, jakkolwiek bymy sobie t sprawiedliwo definiowali. Cae szczcie, e tego samego oczekujemy i od siebie, cho prawd jest, i do wasnych dziaa z reguy przykadamy inn, bardziej pochlebn miar ni do dziaa partnera.

Naturalna mier namitnoci


W 1984 roku pewne amerykaskie pismo kobiece opublikowao ankiet, na ktr odpowiedziao 86 tysicy czytelniczek (Carr, 1988). Jeden z punktw ankiety zapytywa, co czytelniczki robi w sytuacji, kiedy maj kilka wolnych godzin i zostaj w domu z mem. 33% czytelniczek w wieku poni ej 35 lat odpowiedziao, e kochaj si z m em. Takiej samej odpowiedzi udzielio 25% czytelniczek w wieku od 35 do 45 lat, a ju tylko 10% kobiet w wieku ponad 45 lat (wikszo oglda wwczas telewizj). Cho erotyzm w ma estwie wyra a nie tylko namitno, ale i intymno, spadek aktywnoci erotycznej w miar trwania ma estwa stwierdzany jest rwnie powszechnie, co spadek wzajemnej namitnoci relacjonowanej przez ma onkw. Namitno obumiera w miar trwania zwizku dwojga ludzi. Przyczyn zaniku namitnoci dopatrywa si mo na w jej wewntrznej logice, nierealistycznoci, zachannoci oraz zabjczych dla namitnoci konsekwencjach jej skonsumowania". Jak ju wspominaem w rozdziale 1., wewntrzna logika namitnoci jest taka, e mo e ona jedynie rosn, a samo tylko jej trwanie jest ju jej mierci. Ju tylko ta waciwo namitnoci decyduje o nieuchronnoci jej kresu. Nic bowiem nie mo e rosn bez koca (a je eli roso lawinowo, to efektem mo e by jedynie katastrofa likwidujca proces, ktrym w wzrost by napdzany). Namitno wymaga absolutnego uwielbienia partnera, a to jest mo liwe jedynie za cen braku realizmu w jego spostrzeganiu i ocenie. Wczeniej czy pniej ycie wymusza realistyczne spojrzenie na partnera i cho wykrycie jego wad nie wyklucza mioci, to jednak mio ta nie mo e ju si opiera na bezgranicznym uwielbieniu. Namitno nie znosi konkurencji - nic nie mo e by wa niejsze od niej,

ZWIZEK KOMPLETNY

131

je eli ma ona nadal pozosta sob. Jednak e trway zwizek bdcy czsto skutkiem namitnoci rodzi szereg problemw (dzieci, przetrwanie, choroby itd.), ktre mog by rozwizane jedynie za cen czasowego choby odsunicia namitnoci na dalszy plan. Namitno jest wic zjawiskiem z natury swej paradoksalnym, a jej kres (lub przynajmniej dramatyczne przeskoki od rozkoszy do blu) wpisany jest w jej istot.

Mio i nienawi
Jeden z paradoksw mioci polega na tym, e gdy kochamy kogo namitnie, szansa, i przynajmniej od czasu do czasu bdziemy go nienawidzie, nie tylko nie spada, ale wrcz ronie. Czy to nie najbli szy czowiek zadaje nam najdotkliwszy bl? Czy to nie najbli szy nam czowiek najbardziej potrafi nas rozwcieczy? Nie bez powodw namitno jest pasj, a pasja jest jednym z imion cierpienia! Dramatyczna blisko nienawici i mioci jest klasycznym wtkiem literackim wykorzystywanym w niezliczonych utworach, poczwszy od starogreckiej tragedii. Kiedy nam samym zdarzy si j dotkliwie odczu, dowiadczenie to budzi lk i niepewno co do wasnego zdrowia psychicznego. W kocu trudno inaczej zareagowa na pojawiajc si ni std, ni zowd gwatown ochot, by najukochaszego przecie czowieka wreszcie z dzik rozkosz udusi! Cho zwizek mioci z nienawici jest powszechnie uwa any za przejaw tajemniczej natury mioci namitnej, wynika on nie tyle ze swoistej natury namitnoci, ile z logiki wszelkich silnych emocji, ktrych namitno jest doskonaym przykadem. Badania nad dynamik uczu wskazuj, e prze ycie silnej emocji negatywnej wywouje zwykle efekt zastpczy w postaci pozytywnego stanu emocjonalnego, natomiast prze ycie silnej emocji pozytywnej wywouje rykoszetow" emocj negatywn Signijmy tu do nieco kracowego przykadu skoczkw spadochronowych. Skok w nico jest tak bezporednim zagro eniem ycia, i wywouje przera enie, z ktrym niewiele uczu da si porwna. Skulone konwulsyjnie ciao spada w d niczym lokomotywa porodku oceanu, pdzce serce mao nie wyskoczy z piersi, tchu brak, oczy wychodz z orbit, zdarza si, e z ust wydziera si nieartykuowany krzyk, i bywa, e dochodzi do niekontrolowa-

132

PSYCHOLOGIA MIOCI

nego oddania moczu (Epstein, 1967). Poniewa adne zabezpieczenie nie gwarantuje stuprocentowo, e spadochron si otworzy, gdy za si nie otworzy - mier jest jak najbardziej stuprocentowa prze ywane przez skoczkw przera enie jest cakiem uzasadnione. Zakadajc, e obdarzeni s oni choby elementarn chci ycia i zdolnoci przewidywania (a s, zwykle w stopniu zdecydowanie ponadelementarnym), fakt, i po prze yciu takich katuszy wielu skacze jeszcze setki razy, daje si wytumaczy jedynie wystpujcymi w ich emocjach zmianami. S one dwojakiego rodzaju. Po pierwsze, wygaszeniu ulega pocztkowe przera enie. Emocje prze ywane podczas skoku trac na intensywnoci i zamieniaj si w dreszcz podniecenia, a lk przed skokiem zamienia si w ekscytujce oczekiwanie. Po drugie, ju po wykonaniu skoku, powrt do normalnego stanu uczu (i stanu fizjologicznego) poprzedzony jest faz silnie pozytywnych emocji. Typowa kolejno zdarze po wyldowaniu polega na kilkuminutowym stanie przypominajcym osupienie (milczenie, bezruch, kamienna twarz), po ktrym nastpuje silne pozytywne o ywienie - miech, gadatliwo, nieco bezadne kontaktowanie si na krtko z wieloma osobami akurat bdcymi w pobli u. Sowem - i ulga, i rado. W miar nabywania dowiadczenia w skokach nie tylko sabnie sia reakcji pierwotnej (przera enia), ale rwnie ronie sia i czas trwania rykoszetowej reakcji wtrnej (radoci). Stan podwy szonego nastroju po wykonaniu skoku trwa mo e u dowiadczonych skoczkw do omiu godzin, zanim ich emocje powrc do stanu normalnego. Przykad drugi dotyczy tzw. reakcji wdrukowania, obserwowanej u niektrych ptakw, na przykad kaczek. Je eli wyklutemu przed kilkoma godzinami kacztku pokaza po raz pierwszy jego poruszajc si matk (lub inny obiekt - atrap matki czy nawet eksperymentatora prowadzcego badanie), kacztko wpada w podniecenie ruchowe, z mniejszym lub wikszym powodzeniem stara si za ni pod a i utrzymywa gow w takiej pozycji, aby matk widzie. Kiedy po minutowej ekspozycji wycofa si matk, kacztko zaczyna gwatownie rusza gow i pozostaymi czciami ciaa w poszukiwaniu matki i wielokrotnie wydaje wysoki dwik charakterystyczny dla osobnikw swego gatunku znajdujcych si w stanie stresu. Dopiero po kilku minutach kacztko uspokaja si wracajc do stanu pocztkowego.

ZWIZEK KOMPLETNY

133

Pierwszy z opisanych stanw (gdy piskl widzi poruszajc si matk) jest pozytywny emocjonalnie, drugi za (gdy matka znika) jest negatywny. Co prawda kacztka nie mo na poprosi o opis wasnych uczu, mo na jednak wykaza, e widok matki dziaa jako nagroda, a odebranie matki -jako kara. Je eli na przemian pokazuje si i zabiera kacztku matk, zaobserwowa mo na nie tylko pewien spadek pierwotnej (pozytywnej) reakcji na jej widok, ale tak e stopniowe narastanie wtrnej (negatywnej) reakcji na jej odebranie, mierzone czstoci wydawania przywoujcych" dwikw (Solomon, 1980). Zmiany reakcji wtrnej s zreszt wyraniejsze i silniejsze ni zmiany reakcji pierwotnej i czasami zmiany tej ostatniej w ogle nie wystpuj. Mamy wic tutaj do czynienia z porzdkiem wydarze bardzo podobnym do tego, co dzieje si ze skoczkami spadochronowymi, cho u tamtych faza pierwotna ma charakter negatywny, faza wtrna za - pozytywny. Liczne obserwacje tego rodzaju (wiele z nich pochodzi z dobrze kontrolowanych bada laboratoryjnych) posu yy Richardowi Solomonowi (1980) do sformuowania teorii procesw przeciwstawnych, ktrej podstawow ide ilustruje rysunek 9. Jak ilustruje grna cz rysunku, kiedy pojawia si jaki nowy bodziec budzcy siln emocj, jego natychmiastowym skutkiem jest szybkie odejcie organizmu od stanu neutralnego i osignicie szczytowego nat enia pierwotnego stanu A, ktry mo e by pozytywny, je eli bodziec jest przyjemny, bd te negatywny, je eli bodziec jest nieprzyjemny. Nastpnie intensywno stanu A nieco opada i stabilizuje si. Jest to faza adaptacji organizmu do dziaajcego bodca (na przykad pocztkowa fala radoci dziecka na widok matki nieco opada - nie sposb cigle skaka z radoci, nawet gdy si jest dzieckiem). Je eli budzcy emocje bodziec zniknie, organizm nie powraca do stanu neutralnego, sprzed pojawienia si bodca, lecz wpada w stan wtrny B, ktry zawsze jest przeciwny pod wzgldem znaku (kiedy matka zakoczy wizyt w szpitalu, pozostajce w nim dziecko wpada w rozpacz). Stan ten osiga swoje szczytowe nasilenie wkrtce po wyczeniu" bodca, po czym z wolna zanika. Organizm wraca do stanu neutralnego, ju bez przeskoku do stanu pierwotnego (rozpacz dziecka przemija, ale, oczywicie, nie pojawia si rwnie rado). Dolna cz strona rysunku pokazuje dynamik reakcji emocjonalnej osoby majcej za sob wiele dowiadcze z danym bod-

134

PSYCHOLOGIA MIOCI

Rysunek 9. Dynamika reakcji na pojawienie si i zanik bodca budzcego silne emocje (pozytywne lub negatywne) na pocztku dowiadcze z danym bodcem i po licznych dowiadczeniach z tym bodcem. rdo: Solomon (1980, s. 695). cem. Jak wida, szczyt stanu pierwotnego wypada tu ju znacznie ni ej (dziecko mniej si cieszy po dwudziestej wizycie matki ni po pierwszej, skoczek mniej si boi dwudziestego pierwszego skoku ni pierwszego). Natomiast szczytowy stan wtrny jest intensywniejszy i zanika wolniej, ni to miao miejsce na pocztku (dziecku coraz trudniej si przyzwyczai do znikania matki). Nasza oglna reakcja emocjonalna na dany bodziec zale y zarwno od pierwotnego, jak i wtrnego stanu, jaki bodziec ten w nas

ZWIZEK KOMPLETNY

135

wzbudza. Oba te stany s przecie skojarzone z tym bodcem, oba wic mog si na przenie na zasadzie uczenia przez skojarzenie. Teoria procesw przeciwstawnych pozwala wic wyjani wiele paradoksalnych zjawisk - dlaczego skoczkowie lubi skaka, a onierze wojowa, dlaczego ludzie potrafi polubi tak (pocztkowo) nieprzyjemne rzeczy, jak sauna, jogging czy pisanie ksi ek, dlaczego powracajce ze szpitala mae dzieci odrzucaj swoje matki, nawet je eli te czsto je w szpitalu odwiedzay. Wreszcie pozwala ona w pewnym stopniu zrozumie, dlaczego trwanie namitnoci wymaga nasilania zachowa j wyra ajcych (konieczno wyrwnania negatywnego rykoszetu" po porywach i uniesieniach), dlaczego pojednanie z ukochan osob jest przyjemniejsze ni stan, kiedy w ogle ktni nie byo, dlaczego namitno tak czsto koczy si nienawici i dlaczego w ogle si koczy (nagromadzenie rykoszetowych, negatywnych stanw wtrnych i kojarzenie ich z osob partnera). A tak e, dlaczego tak atwo o nienawi do tych, ktrych kochamy, kiedy ich jeszcze kochamy. O tym ostatnim zjawisku wiadcz - obok licznych anegdot i utworw literackich - tak e bardziej systematyczne dane, w rodzaju tych, jakie przedstawia rysunek 10. Pochodz one z bada, w ktrych ludzie opisywali si zarwno dodatnich, jak i ujemnych uczu prze ywanych w stosunku do r nych osb z wasnego otoczenia. Osoby te zostay przy tym uporzdkowane wedug stopnia r norodnoci kontaktw, od takich, z ktrymi oceniajcy podmiot wykonywa wsplnie tylko od jednego do dwch rodzajw dziaa, do osb, z ktrymi wykonywa wsplnie od jedenastu do dwunastu rodzajw dziaa (takich jak praca, ycie towarzyskie, rodzinne, odpoczynek, uczestnictwo w kulturze itp.). W przypadku osb znanych czowiekowi jednowymiarowo" (z nielicznych kontekstw), jego emocje zachowyway si logicznie": im silniejsze byy uczucia pozytywne, tym sabsze negatywne i na odwrt (korelacja ujemna). Jednak e w przypadku osb towarzyszcych mu w licznych kontekstach (prawie zawsze by to m / ona i osoby z najbli szej rodziny) sprawy miay si wyranie na odwrt: im silniejsze byy emocje pozytywne, tym silniejsze byy i negatywne (korelacja dodatnia). Kocham i nienawidz" jest wic zjawiskiem do powszechnym i normalnym, cho ambiwalencja taka czsto bya uwa ana za zjawisko patologiczne i wyjaniana na r ne egzotyczne sposoby,

136

PSYCHOLOGIA MIOCI

R norodno kontaktw
Rysunek 10. Zwizek (korelacja) pozytywnych i negatywnych emocji prze ywanych w stosunku do tego samego czowieka. W przypadku ludzi, ktrych spotykamy w niewielu sytuacjach, im silniejsze s nasze emocje pozytywne, tym sabsze s emocje negatywne (lewa cz rysunku). Jednak w przypadku ludzi bliskich, znanych nam z wielu r nych sytuacji, im silniejsze s nasze emocje pozytywne, tym silniejsze s i emocje negatywne (prawa cz rysunku). rdo: Wojciszke i Banakiewicz (1989). jako skutek kompleksu Edypa czy niewiadomego lku przed kastracj. Mniej barwnym, cho bardziej prawdopodobnym wyjanieniem ambiwalencji w stosunku do naszych najbli szych jest to, e po prostu robimy z nimi wsplnie wiele r nych rzeczy, co daje okazj do powstania emocji zarwno pozytywnych, jak i negatywnych. Rzecz jasna, emocje dyktowane przez automatyczne nastpstwo rykoszetowych stanw wtrnych stanowi jedynie pewn czstk ogu uczu prze ywanych przez partnerw bliskiego zwizku i daleko do tego, by schemat z rysunku 9. mg wyjani wszystko o ludzkich emocjach. Jednak du a liczba zjawisk, w ktrych takie przeciwne stany si pojawiaj, nasuwa cokolwiek

ZWIZEK KOMPLETNY

137

purytask refleksj, e (prawie) ka da przyjemno niesie automatycznie pewne emocjonalne koszty, a automatyzm w wynika z dziaania autonomicznego ukadu nerwowego (on to bowiem zawiaduje fizjologicznym podo em emocji), ktrego funkcje niezale ne s od ludzkiej woli. Nie mniej purytaskie, cho nieco bardziej pocieszajce jest dopenienie tego wniosku: (prawie) ka dy bl niesie te z sob pewne automatyczne dobrodziejstwa. Nawet je eli s one tylko ulg, to jest to przyjemniejsze ni stan jedynie neutralny. Zazdro
W zazdroci wicej jest mioci do siebie ni do kochanego czowieka.

La Rochefoucauld

Zazdro czona jest z mioci od niepamitnych czasw jako jej ciemna strona" czy te nieuchronny skutek. Jest tak e problemem nkajcym przynajmniej od czasu do czasu niemal ka dego czowieka i ka d mio. Jeli stale nka dany zwizek, mo e doprowadzi w kocu do jego rozpadu. Wielu ludzi skania do myli, uczu i postpkw, ktrych nikt by si po nich nie spodziewa, ich samych nie wyczajc. Stanowi najczstsz przyczyn stosowania fizycznej przemocy zarwno przez m w w stosunku do on, jak i przez ony w stosunku do m w. Czasami przybiera jawnie patologiczn form uroje przeladowczych nie znajdujcych najmniejszego uzasadnienia w rzeczywistoci. Szacuje si, e jest przyczyn 20% wszystkich popenianych morderstw (White i Mullen, 1989). Psychologowie do zgodnie uwa aj, e zazdro jest nie tyle oznak i rkojmi prawdziwej mioci (jak twierdzi ju w. Augustyn w swoich Wyznaniach i jak twierdz wszyscy zazdronicy), ile stanowi reakcj czowieka na subiektywnie spostrzegane zagroenie: po pierwsze, jego poczucia wasnej wartoci i/lub po drugie, szans dalszego istnienia zwizku. Oba te zagro enia s ze sob zreszt powizane, poniewa osoby o niskim poczuciu wasnej wartoci maj wicej powodw do powtpiewania w swoj zdolno do utrzymania partnera przy sobie. Decydujc rol odgrywa w zazdroci nie samoocena oglna, lecz specyficzna, to znaczy nie to, jak oglnie (dobrze lub le) czowiek o sobie myli, lecz ocena wasnej wartoci jako partnera bliskiego zwizku. Stosunkowo du a liczba bada nad powizaniem

138

PSYCHOLOGIA MIOCI

oglnej samooceny z zazdroci przyniosa tyle wynikw potwierdzajcych, co i zaprzeczajcych istnieniu tego powizania (White i Mullen, 1989). Natomiast wiele bada zgodnie wykazuje nasilone wystpowanie zazdroci u osb majcych nisk ocen siebie samych w danej relacji, ktre spostrzegaj siebie jako partnerw nieadekwatnych i zgadzaj si z twierdzeniami typu: Chciabym by innym czowiekiem, tak eby mj zwizek z ni by lepszy". Do kracowym tego przejawem jest fakt, e kobiety spotykajce si z fizyczn agresj wasnych m w z reguy twierdz, e ci ostatni powtpiewaj we wasn wydolno seksualn i maj kompleks ni szoci" na tym tle (Roy, 1977). Podobn rol odgrywa te uzale nienie naszej wasnej samooceny od tego, co myli o nas partner. Osoby uzale niajce ocen siebie od ocen partnera (Czuabym si strasznie, gdyby mj part-~ ner mnie nie szanowa") s zwykle bardziej zazdrosne (White, 1981 a,b). Tego rodzaju uzale nienie oceny siebie od sdw partnera jest oczywicie naturaln i logiczn konsekwencj bliskiego z nim zwizku. Tak wic, chocia nieuzasadniona zazdro stanowi przede wszystkim wyraz problemw, jakie ma z samym sob ten z partnerw, ktry j prze ywa, nie jest to oczywicie caa prawda. Zazdro stanowi tak e reakcj na aktualny stan zwizku midzy dwojgiem ludzi oraz na sposb, w jaki definiuj oni swj zwizek. Im bardziej partnerzy ceni swj zwizek, tym bardziej bd si starali o jego utrzymanie, wkadajc we swj czas i energi, co zwrotnie nasila stopie ich wasnego uzale nienia od tego zwizku i jego kondycji. Doprowadza to partnerw do stanu, w ktrym uwa aj oni, e dobra, jakie otrzymuj od siebie nawzajem, s dla nich niedostpne poza czcym ich zwizkiem. Oglnie rzecz biorc, jest to oczywicie po dane dla zwizku i zapewnia mu trwanie. Jednak jednym ze skutkw ubocznych takiego stanu mo e by wanie zazdro. Szansa jej pojawienia si ronie, gdy partnerzy czuj si bardziej uzale nieni od czcego ich zwizku, a to spord partnerw, ktre widzi siebie jako bardziej uzale nione i zaanga owane, jest te bardziej zazdrosne (Bringle i in., 1983; White, 1981 b, c). Zgodnie z uprzednimi rozwa aniami nad rol sprawiedliwej wymiany dbr w staym zwizku oczekiwa te nale y, e ten z partnerw, ktry ma zani ony bilans zyskw i uwa a, e inwestuje w zwizek zbyt wiele wysiku i czasu, bdzie bardziej zazdrosny.

ZWIZEK KOMPLETNY

139

Nieliczne istniejce badania potwierdzaj to oczekiwanie. Wskazuj tak e, i osoby uwa ajce, e wkadaj wicej wysiku w zwizek ni ich partner, czuj si mniej bezpiecznie, a ich zazdro bardziej jest przesycona gniewem na samego siebie w momencie jej prze ywania. Co ciekawe, osoby te odczuwaj silniejszy pocig erotyczny do partnera, zgodnie z ogln prawidowoci, e wzrost uzale nienia od danego zwizku i partnera pociga za sob nasilon idealizacj tego partnera (White i Mullen, 1989). Nie mniej wa n spraw jest zakres dziaa obwarowanych regu wycznoci, tj. przekonaniem, e nale y je wykonywa jedynie z partnerem. Wyczno taka jest zwykle zarezerwowana dla aktywnoci erotycznej i wiele bada przekonuje, e im silniejsze oczekiwanie wycznoci w tym zakresie, tym wiksza zazdro, szczeglnie u m czyzn (White, 1981 a,b). Poszczeglne pary r ni si zakresem dziaa obo onych klauzul wycznoci. Niektre wczaj tu na przykad zwierzanie si, pomaganie w potrzebie i wspieranie podczas psychicznych kopotw, poszukiwanie rady, wsplny wypoczynek itd. Logiczne wydaje si przypuszczenie, e im wicej dziaa obo onych klauzul wycznoci, tym wiksza szansa pojawiania si zazdroci. Sposb, w jaki partnerzy definiuj swj zwizek, decyduje o tym, co jest widziane jako zagro enie, a to z kolei wyznacza oczywicie tre zdarze prowadzcych do zazdroci. Najbardziej przekonujcych tu argumentw dostarczaj obserwacje antropologiczne. Wrd Ammassalikw mieszkajcych na Grenlandii powszechny by rytua gaszenia lampy" - dobry gospodarz udostpnia wizytujcemu gociowi wasn on gaszc w odpowiedniej chwili lamp. Ten, ktry tego nie czyni, mg zosta publicznie oskar ony o skpstwo i niegocinno, a ona niechtna temu procederowi bywaa karcona przez m a (Mirsky, 1937). Lesu z Nowej Irlandii (Melanezja) maj zwyczaj polegajcy na tym, e kochanek ony daje jej prezenty, ktre przekazuje ona m owi. Dopki prezenty trafiaj do m a, ten na og nie przejawia zazdroci, cho czasami jednak atakuje kochanka (Neubeck, 1969). Poczwszy od lat pidziesitych, niektrzy wspczeni Amerykanie (szacunki ich liczby wahaj si od 1 do 10 milionw, w ka dym razie jest ich na pewno wicej ni Ammassalikw i Lesu razem wzitych) uprawiaj swinging. Polega on na tym, e pary, zwykle ma eskie, zapraszaj do wsplnych przedsiwzi seksualnych inne pary lub

140

PSYCHOLOGIA MIOCI

pojedyncze osoby (za porednictwem ogosze w prasie lub spe cjalnie w tym celu powstaych klubw). Inicjatywa nale y zwykle do m w, natomiast ony pocztkowo stawiaj niejaki opr, cho po pewnym czasie dostarcza to im tyle samo satysfakcji, co ich m om (Smith i Smith, 1973). Pary te ustalaj zwykle zasady okre lajce dopuszczalny zakres kontaktw (na przykad tylko z innymi parami ma eskimi albo tylko podczas swinging parties) i tylko jedna trzecia par ostatecznie porzuca ten styl ycia z powodu za zdroci (Denfeld, 1974). \ Przykady te wskazuj, e do zazdroci nie dochodzi nawet w przypadku zdrady ma eskiej", je eli na gruncie przyjtych przez partnerw norm dany akt seksualny mia miejsce w okolicznociach nie zagra ajcych bd to istnieniu zwizku, bd te poczuciu wasnej wartoci zainteresowanych stron. Dopiero pogwacenie tych okolicznoci prowadzi do zazdroci. Na przykad Ammassalikowie przyapujcy rywala z on poza rytuaem gaszenia lampy, skonni byli do ataku fizycznego, prowadzcego nierzadko do mierci rywala. Na mocy tej samej logiki do wybuchu zazdroci dochodzi mo e w wyniku dziaa zdajcych si mie niewiele wsplnego ze zdrad, je eli tylko zgodnie z kulturow definicj tego, co dopuszczalne, stanowi one oznak zagro enia. Na przykad wrd dziewitnastowiecznych Indian kalifornijskich z plemienia Yurok z agresywnym atakiem m a spotyka si miaek proszcy jego on o kubek wody, poniewa byo to uwa ane za zapowied dalszych awansw (Hupka, 1981). Czy bardziej zazdroni s m czyni, czy kobiety? Istniejce badania daj tu sprzeczne wyniki, a wikszo dowodzi braku r nic w oglnym poziomie zazdroci. Co jednak nie znaczy, e zazdro kobiet i m czyzn niczym si nie r ni. Kobiety i m czyni r ni si przede wszystkim powodami zazdroci: m czyni s bardziej ni kobiety zazdroni o kontakty seksualne, kobiety s natomiast bardziej ni m czyni zazdrosne o czas i uwag powicane rywalkom. Dowodz tego zgodnie bardzo r ne badania nad reakcjami na wyobra one sytuacje zdrady (Teisman i Mosher, 1978), nad typow zawartoci przekazw telewizyjnych (White i Mullen, 1989), wreszcie nad podawanymi przez samych zainteresowanych przyczynami rozwodu. Badania amerykaskie, angielskie i holenderskie zgodnie wykazuj, e m czyni bardziej uskar aj si na niewierno, cho stron czciej dopuszczajc

ZWIZEK KOMPLETNY

141

si zdrady s m czyni, a nie kobiety (Buunk, 1987; Levinger, 1965, 1966; Thornes i Collard, 1979). Podobnie i dane polskiego Gwnego Urzdu Statystycznego wskazuj, e m czyni czciej ni kobiety podaj zdrad jako przyczyn rozwodu, podczas gdy kobiety czciej w takiej sytuacji wymieniaj brak zainteresowania rodzin (dane z drugiej poowy lat 80.). Fakt, e zazdro m czyzn koncentruje si gwnie na seksie, podczas gdy kobiet - na niebezpieczestwie utraty bd pogorszenia si zwizku, ma charakter ponadkulturowy. W wikszoci znanych kultur niewierno seksualna kobiet spotyka si ze znacznie ci szymi represjami ni niewierno m czyzn. Niegdysiejsi Apacze obcinali swoim niewiernym onom czubek nosa (i zabijali kochanka), a jedenastowieczni Anglicy obcinali zarwno nos, jak i uszy. Jednak ony ani jednych, ani drugich nie byy uprawnione do wykonywania podobnych zabiegw w przypadku zdrady m a. W spoeczestwach, gdzie zdrada usprawiedliwiaa ci k agresj do zabjstwa wcznie, usprawiedliwienie dotyczyo z reguy agresji w wykonaniu zdradzonych m czyzn, a nie kobiet (Mead, 1931; Murstein, 1974). Zreszt w naszej wasnej kulturze zdrada kobiety spotyka si nadal z silniejszym potpieniem moralnym ni zdrada m czyzny. Jeszcze w 1992 roku 20% dorosych Polakw uwa ao zdrad m czyzny za bardziej naturaln" ni zdrada ko.biety (wyniki ankiety przeprowadzonej przez sopock Pracowni Bada Spoecznych na zlecenie Gazety Wyborczej"). Fakty te, a szczeglnie ich uniwersalny, ponadkulturowy charakter, day asumpt do wyjanie socjobiologicznych. Jak ju wspominaem poprzednio (w rozdziale 3.), poziom wysiku i czasu wkadanego w wychowanie potomstwa jest znacznie wy szy u kobiet ni u m czyzn. Jestemy jednak takim gatunkiem, gdzie poziom inwestycji wkadanych w wychowanie jest bardzo wysoki nawet ze strony m czyzny, wy szy ni u jakiegokolwiek innego gatunku. Jeeli ewolucyjnym zadaniem m czyzny jest mo liwie szerokie rozpropagowanie wasnych genw, to stoi on przed problemem raczej nie znanym kobiecie. Oto rodzc dziecko i potem je wychowujc, kobieta ma cakowit pewno, e inwestuje wysiek w propagowanie wasnych genw. Dziecko jest na pewno jej wasnym dzieckiem. M czyzna tej pewnoci nie ma, a w ka dym razie sam fakt urodzenia si dziecka mu jej nie zapewnia. Dlatego te nie ma

142

PSYCHOLOGIA MIOCI

i automatycznej pewnoci, e inwestuje wysiek w wychowanie wa snego potomstwa. Tak wic, jak przekonuje Symons (1979, s. 242), ostateczn funkcj mskiej zazdroci seksualnej jest podwy sze nie prawdopodobiestwa, e jego ona pocznie jego wasne, a nie cudze dziecko", przy czym, dodaje autor, wyjanienie takie nie oznacza, e stanowi to wiadomy motyw dziaa m czyzny, tak jak nie stanowi takiego motywu w przypadku zazdrosnego osob nika mskiego jakiegokolwiek innego gatunku". Mylenie w kategoriach socjobiologicznych wyjania tak e specyficzne powody zazdroci kobiety. Dopki m czyzna inwestuje wysiek w wychowanie jej dziecka, wszystko jest raczej w porzdku. Nawet je eli - by tak rzec - propaguje on swoje geny rwnie gdzie indziej. Powa ne problemy pojawiaj si dopiero wtedy, kiedy m czyzna zaczyna lokowa swoj energi i wysiek w innym zwizku. Tego rodzaju wyjanienia spotykaj si z krytyk licznych autorw (na przykad White i Mullen, 1989). Po pierwsze, z powodu wielu puapek, na jakie nara one jest stosowanie modeli socjobiologicznych do wyjaniania zachowa ludzi (nie za zwierzt, dla ktrych je pierwotnie sformuowano). Po drugie dlatego, e mylenie w kategoriach socjobiologii promuje wizj m czyzny-jaskiniowca, agresywnego zazdronika i brutala zwolnionego z odpowiedzialnoci za sw agresj pozostajc w su bie biologicznych presji. Oczywicie, je eli nawet biologia (i nauka w ogle) co wyjania, niczego tym samym jeszcze nie usprawiedliwia. Fakt, e natura wyposa ya nas w zby, w adnym razie nie usprawiedliwia u ywania ich do gryzienia innych. Na przykad w nos - taki rodzaj represji wobec rywalki by tradycyjnie stosowany przez zazdrosne ony z Samoa (najwyraniej wbrew temu, e zgodnie z zao eniami socjobiologii powinni si w taki sposb zachowywa raczej zazdroni m owie). R nice midzy kobietami i m czyznami dotycz tak e sposobw prze ywania zazdroci i reagowania na ni. Kobiety silniej koncentruj si na rozwa aniu motyww swoich partnerw i przypisuj zdrad potrzebom seksualnym partnera i atrakcyjnoci rywalki. M czyni poszukuj przyczyn raczej w uczuciowym zaangaowaniu partnerki w zwizek z rywalem i jej zapotrzebowaniu na uwag i wzgldy. Prze ywaniu zazdroci przez kobiety towarzyszy smutek i depresja, u m czyzn natomiast pojawia si gniew i agresja. Nie wszystkie jednak badania wykazuj ten wanie wzorzec,

ZWIZEK KOMPLETNY

143

depresja bowiem jest generalnie charakterystyczna dla zazdroci tego z partnerw, ktry ma mniej w danym zwizku do powiedzenia, gniew za - dla tego, ktry ma wikszy wpyw i wadz (White i Mullen, 1989). Kobiety zdaj si by oglnie bardziej zorientowane na rozwizywanie problemw nkajcych zwizek, jego podtrzymywanie i ulepszanie w obliczu zdrady oraz otwarte wyra anie wasnych uczu. M czyni s natomiast bardziej zorientowani na nierealistyczne prby radzenia sobie z dokuczliwymi emocjami (na przykad poprzez zaprzeczanie) i poszukiwanie innych, zastpczych sposobw ura onego poczucia wasnej wartoci. Zgodnie z potocznym przekonaniem kobiety czciej ni m czyni usiuj celowo wzbudzi zazdro, co su y mo e sprawdzaniu siy zwizku, uzyskaniu jakiego specyficznego zysku (na przykad wicej czasu i uwagi ze strony partnera), podniesieniu poczucia wasnej wartoci bd te ukaraniu partnera (White, 1980 a). Wi e si to zapewne z oglniejszymi r nicami midzy kobietami i m czyznami. Kobiety cechuj si czsto wikszymi umiejtnociami spoecznymi, a wywieranie wpywu na partnera polega u nich raczej na manipulowaniu jego uczuciami ni na odwoywaniu si do konkretw, takich jak pienidze, co jest z kolei charakterystyczne dla m czyzn. Mimo do dramatycznych konsekwencji zazdroci, jakie przytaczaem wy ej, oczywicie jej nastpstwa s zwykle znacznie mniej widowiskowe. Jak ludzie radz sobie z zazdroci? White i Mullen (1989) przekonuj, e stosuj zwykle jedn z nastpujcych omiu strategii: 1. Polepszenie stanu aktualnego zwizku, tak aby sta si on dla partnera bardziej atrakcyjny ni zwizek alternatywny. Droga do tego celu wiedzie poprzez obni enie strat partnera lub pod wy szenie jego zyskw (na przykad prba podniesienia wa snej atrakcyjnoci, zwikszenie wasnego udziau w obowiz kach domowych, udzielanie partnerowi wikszego wsparcia). 2. Ingerencja w alternatywny zwizek partnera, tak aby sta si dla mniej atrakcyjny od zwizku pierwotnego. Droga do tego celu wiedzie przez podwy szenie kosztw, a obni enie zyskw part nera wynikajcych z tego alternatywnego zwizku (na przykad ostrzeganie rywala przed wadami partnera, atakowanie part nera lub rywala, wprowadzanie partnera w poczucie winy).

144

PSYCHOLOGIA MIOCI

3. danie od partnera wikszego zaanga owania i budowanie ba rier utrudniajcych partnerowi opuszczenie zwizku (na przy kad celowe zajcie w ci bez informowania o tym partnera, gro enie, e samemu opuci si zwizek pierwotny, nakania nie przyjaci partnera, by do przemwili"). 4. Dewaluacja partnera i/lub rywala. Celem dewaluacji partnera (na przykad uwiadomienia sobie, e nie jest tak inteligentny czy atrakcyjny, jak si mylao) jest pomniejszenie dolegliwoci na wypadek rozpadu pierwotnego zwizku bd te zdys kredytowanie partnera jako rda wiarygodnych, a przy tym niepochlebnych informacji na nasz wasny temat. Celem de waluacji rywala jest oczywicie zyskanie poczucia, e jestemy od niego lepsi. 5. Poszukiwanie alternatyw nie tylko w sensie wasnego alter natywnego zwizku z innym partnerem, ale tak e w sensie prb znalezienia dowolnych innych dowodw wartoci wasnej osoby (silniejsze skoncentrowanie si na dzieciach, pracy, przy jani z innymi, podjcie jakiej nowej, cenionej aktywnoci). 6. Zaprzeczanie/unikanie problemu. Idzie tu o zaprzeczanie przed samym sob, e problem istnieje, anga owanie si w - zwykle niezbyt wymylne - dziaania, ktre odwracaj uwag od pro blemu i przynosz emocjonaln ulg (alkohol, r nego rodzaju prby przekonywania siebie, e nie ma czym si niepokoi), obronne koncentrowanie si na pracy. 7. Przedefiniowanie istoty pierwotnego zwizku (na przykad wnio sek, e opiera si on nie na ulotnej namitnoci, lecz na wza jemnym wspieraniu si i pomocy), zmiana interpretacji dziaa partnera (Nie chodzi mu o nic powa nego, tylko o seks"), wreszcie zmiana sposobu pojmowania wasnej osoby i wasnej roli w zwizku bd w yciu w ogle (przedefiniowanie wa snych wartoci, prba zmiany siebie, zdobycia nowych umie jtnoci, na przykad przez czytanie odpowiednich ksi ek czy uczestnictwo w treningach wra liwoci). Wszystkie te zabiegi mylowe maj na celu albo przygotowanie si do nowych dzia a, albo zmian sposobu mylenia, tak aby stao si mo liwe zaplanowanie nowych sposobw radzenia sobie z problemem. 8. Poszukiwanie wsparcia lub odreagowanie ma na celu poradze nie sobie z negatywnymi emocjami i ul enie sobie przez ich swobodne wyrzucenie z siebie w warunkach, gdzie nie grozi

ZWIZEK KOMPLETNY

145

to pogorszeniem sytuacji. A wic wy alenie si czy wywciekanie" w obecnoci kogo zaprzyjanionego, dostarczajcego nam uczuciowego wsparcia. Niektre sposoby radzenia sobie z zazdroci s wic prb uzyskania jedynie doranej ulgi, bez zmiany sytuacji wywoujcej negatywne emocje (zaprzeczanie/unikanie, odreagowanie). Inne maj na celu zmian sytuacji, a wic usunicie rzeczywistych rde problemw i emocji (polepszanie wasnego zwizku, pogarszanie alternatywnego zwizku partnera). Inne wreszcie stanowi mieszank obu tych tendencji (przedefiniowywanie, poszukiwanie alternatyw). Prby radzenia sobie wycznie z dokuczliwoci wasnych emocji bez wpywania na ich przyczyny s oczywicie polityk krtkowzroczn, ktra atwo mo e doprowadzi do pogorszenia si jakoci zwizku i jego rozpadu. Prby rzeczywistej zmiany sytuacji daj wiksze szanse powodzenia, cho go nie zapewniaj. Tak czy owak, sposb, w jaki ludzie reaguj na zazdro wasn czy partnera, okazuje si czsto niewystarczajcy, to znaczy nie likwiduje problemu. Co zatem ludzie powinni robi, aby zazdro przestaa ich gnbi? To, co pisz psychologowie zajmujcy si terapi zazdroci (Clanton i Smith, 1977; Hatfield i Walster, 1981; White i Mullen, 1989), sprowadza si z grubsza do przynajmniej dwch krokw. Krok pierwszy: rozpoznanie stanu rzeczy, to znaczy zarwno tego, jak zazdro jest prze ywana, jak i tego, co waciwie j wywouje. Zazdro jest blem, ktry mo emy prze ywa na wiele r nych sposobw - towarzyszy jej mo e gniew, strach, nienawi, depresja i poczucie beznadziejnoci, bezsilno, poczucie miesznoci, wstrt do siebie lub partnera, wstyd, poczucie winy itd. Punktem wyjcia do racjonalnej prby poradzenia sobie z zazdroci jest rozpoznanie, ktre z tych uczu sami prze ywamy i w jakich sytuacjach. Prawie na pewno s to nie tylko sytuacje rzeczywistej zdrady bd nawet jej zapowiedzi. Bardzo czsto zazdro pojawia si nawet wtedy, kiedy doskonale wiemy, e partner wcale nie ma ochoty popdzi do ka z rywalk, a nawet gdyby tak byo, to i tak by tego nie zrobi. Jak pisze jeden z terapeutw (w: Clanton i Smith, 1977, s. 194), brak takiego realnego zagro enia nie przeszkadza poczu ukucia zazdroci", je eli: - czujemy, e przestalimy by najwa niejsi (bd przestalimy na partnera zasugiwa) i w dodatku wszyscy o tym wiedz,

146

PSYCHOLOGIA MIOCI

- czujemy, e nie jestemy w stanie przewidzie dalszego zacho wania partnera, - czujemy si bezsilni, poniewa stracilimy kontrol nad zacho waniem partnera bd wasnym, - czujemy utrat prywatnoci, wycznego dostpu do partnera czy terytorium uprzednio zawarowanego tylko dla nas, - czujemy, e partner nie zaspokaja naszych potrzeb (emocjo nalnych, seksualnych, intelektualnych), - czujemy, e partner nie spdza z nami tyle czasu, ile bymy chcieli. Poza tym warto pamita, e zazdro jest stosunkowo czsto wzbudzana nie tyle zachowaniami partnera, ile raczej potencjalnych czy domniemanych rywalek (rywali). Kiedy m po raz czwarty opowiada, jak to zatrzasny mu si drzwi, gdy w samych slipach wystawia wieczorem butelk na mleko, a dwudziestoletnia blondynka zamiewa si z tego powodu pen piersi (zupenie jak jego wasna ona, kiedy to syszaa pierwsze dwa razy), przyczyn zazdroci s dwiki wydawane raczej przez blondynk ni przez m a (te ostatnie wywouj raczej ziewanie). Na pewno robi on co takiego, e wzbudza to zainteresowanie pci przeciwnej i nierzadko wanie w tym celu to robi. Ale czy na pewno chcemy, eby ju niczyjego zainteresowania nie wzbudza? Pomocne jest tak e zorientowanie si, jakie konkretnie zdarzenia prowadz do pojawiania si tych uczu. Niewykluczone, e partner wcale ich tak nie interpretuje i by mo e wcale nie ma powodu, by bardziej wierzy w interpretacj wasn ni w interpretacj partnera. Co wicej, partner mo e sobie nie zdawa sprawy z tego, ktre jego dziaania budz w nas zazdro. Dziki rozmowie mo e si przekona, co czyni (i przesta), albo my sami mo emy si przekona o tym, co czynimy (i przesta). Krok drugi: spojrzenie z perspektywy. Rozmowy tego rodzaju nie musz doprowadzi do opanowania problemu zazdroci, jednak e zapoznanie si z punktem widzenia partnera pomaga nabra pewnego dystansu do wasnych uczu, spojrze na nie z pewnej perspektywy. Okaza si mo e, e rzeczywist przyczyn zazdroci jest nie zachowanie partnera, lecz nasze wasne poczucie niskiej wartoci w zwizku z brakiem sukcesw zawodowych, niebezpiecznym przybieraniem centymetrw w pasie, bd pozostawaniem od

ZWIZEK KOMPLETNY

147

trzech lat w domu, by wychowa dziecko. Okaza si musi, jak destruktywne s ograniczenia nakadane na dziaania partnera przez nasz zazdro, jak wiele wa nych dziaa czy uczu nasza zazdro mu blokuje. Ona nie mo e si elegancko ubra czy nao y makija u i poczu si jak kobieta godna po dania. On nie mo e pojecha na konferencj tylko dlatego, e organizatorzy nie pomyleli o zorganizowaniu dwch odrbnych - jednej dla m czyzn, drugiej dla kobiet. Taka rozmowa z partnerem mo e doprowadzi nas do pyta, czy rzeczywicie chcemy, aby robi on mo liwie mao intere sujcych go rzeczy, czy rzeczywicie chcemy, eby sta si mo liwie mao interesujcy dla pci przeciwnej (a wic w kocu i dla nas samych)? Je eli nasz partner jest rzeczywicie skonny do pomocy w rozwizywaniu problemu, dobrym zabiegiem jest zamiana rl i odegranie sceny zazdroci, podczas ktrej rola partnera zazdrosnego odgrywana jest przez tego, ktry zwykle jest atakowany, natomiast rola partnera bronicego si i uspokajajcego pozostaje temu, ktry zwykle jest zazdrosny i atakuje. Tego rodzaju zabieg wymaga jednak du ego wysiku emocjonalnego i przeamania oporw przed porzuceniem choby na chwil swoich wasnych jedynie susznych" pogldw oraz przyjciem irracjonalnych" pogldw partnera. Dlatego te ju na wstpie propozycja taka czsto spotyka si z odrzuceniem, jako zabawa niepowa na i gupia. Prba odtworzenia toku rozumowania partnera i wynajdywania argumentw z jego perspektywy pozwala t perspektyw (i partnera) lepiej zrozumie. Przede wszystkim za pozwala zrozumie prost prawd, e nasza wasna perspektywa wcale nie jest jedyn mo liw w wikszoci sytuacji wzbudzajcych zazdro. Innym skutecznym zabiegiem mo e by odegranie scenki nasilajcej konflikt do absurdalnych rozmiarw. Przykadem mo e by para w rednim wieku, ktra zgosia si do terapeuty z tego powodu, e m powica zbyt wiele uwagi trzem kotom odziedziczonym po poprzedniej, zmarej onie, co doprowadzao do pasji i zazdroci jego on obecn. Terapeuci (Im i in., 1983) zignoro wali oczywisty fakt, e powicenie m a dla kotw stanowio wy raz kontynuacji jego przywizania do poprzedniej ony. Poradzili natomiast onie, aby... przestaa tolerowa tak bezsensowne i ego istyczne zachowanie m a i natychmiast wystpia o rozwd. M owi udzielili podobnej rady. Kontrolowana przez terapeut kon-

148

PSYCHOLOGIA MIOCI

frontacja dwojga ma onkw, z ktrych ka de zgosio zamiar rozwiedzenia si z powodu kotw, okazaa si dla zainteresowanych absurdalna tak dalece, e sami znaleli kompromis rozwizujcy problem. Tego rodzaju terapia przez absurd" jest do niebezpieczna i mo e odbywa si jedynie pod kontrol dowiadczonego terapeuty. Istniej jednak i prostsze mo liwoci autoterapii. Albert Ellis, twrca tzw. terapii racjonalno-emotywnej, twierdzi, e zazdro wynika nie tylko z dziaa partnera, ale przede wszystkim z wasnych irracjonalnych przekona przyjmujcych tak mniej wicej posta: Czy to nie okropne, e ona (czy on) interesuje si kim innym? Nie mog tego wytrzyma! Jakim musz by gupcem i niedojd, skoro pozwalam jej (czy jemu) na tak gbokie anga owanie si gdzie indziej! No, i jak ten niewdziczny potwr mo e mi co takiego robi!" To, co Ellis proponuje, to po prostu przemylenie tych kolejnych irracjonalnych wykrzyknikw. Czy to rzeczywicie jest okropne, e partner interesuje si tak e kim innym? Czy na pewno chc, eby interesowa si tylko mn? Co waciwie by z tego wyniko i czy na pewno by mi si to podobao? A czy mnie samej nie zdarza si interesowa tak e kim innym? Czy u mnie te zasuguje to tylko na potpienie? No i poza tym, czy naprawd nie mog wytrzyma jego zainteresowania kim innym? Nie mog czy nie chc? Waciwie dlaczego nie chc tego wytrzymywa? I tak dalej. Propozycja takich rozmyla mo e budzi opr, jako sprzecznych z istot mioci, nie poddajcej si przecie przyziemnemu rozsdkowi. No c , odpowiedzie mo na, e lepiej jest myle wtedy, kiedy jeszcze jest o czym myle, kiedy mo e to jeszcze co zmieni... Udzielenie sobie odpowiedzi na takie pytania, rozmowa czy zamiana rl z partnerem na pewno nie wyeliminuj zazdroci z naszego zwizku. Ale cakowite usunicie zazdroci wcale nie jest konieczne (dla wielu osb mogoby to by nawet smutne). Chodzi jedynie o to, aby sprowadzi j do rozmiarw, z ktrymi mo na sobie poradzi, oraz wynegocjowa z samym sob i z partnerem tak posta wzajemnych kontaktw, ktra minimalizuje szanse pojawiania si zazdroci, a przynajmniej jej szans na zniszczenie naszego zwizku. Problem z zazdroci polega bowiem nie na tym, eby jej nie byo, lecz na tym, abymy to my nad ni panowali, nie za ona nad nami.

ROZDZIA

Zwizek przyjacielski
Ponura krzywa satysfakcji Puapki intymnoci - anioem by, czyli puapka dobroczynnoci - szczcia si wyrzec, czyli puapka obowizku - wity spokj, czyli puapka bezkonfliktowoci - niezomno zasad, czyli puapka sprawiedliwoci Reakcje na niezadowolenie - dialog - lojalno - zaniedbanie - wyjcie Od czego zale y rodzaj reakcji? - msko-kobieco - samoocena - stan zwizku

Partnerzy staego zwizku musz - podobnie jak ka da grupa spoeczna - radzi sobie z dwoma typami problemw. Po pierwsze, z zadaniami wynikajcymi z tego, co si dzieje poza sam par wychowanie dzieci, zwizanie koca z kocem, dorobienie si itd. Po drugie, z wewntrznym morale swego zwizku, z utrzymaniem wzajemnej atrakcyjnoci, bliskoci, zaufania i innych pozytywnych uczu. Wiele bada wykazuje, e poziom satysfakcji z ma estwa pozostaje w nikym stopniu uzale niony od sprawnoci, z jak maonkowie radz sobie z zadaniami zewntrznymi (Brichler i in., 1975; Gottman, 1979; Levinger, 1964). Decydujce znaczenie ma natomiast utrzymanie wewntrznej spjnoci pary, wyksztacenie

150

PSYCHOLOGIA MIOCI

i utrzymanie wzorca wymiany pozytywnych i wzajemnie wspierajcych zachowa, unikanie wymiany negatywnych postpkw i uczu. Krtko mwic - utrzymanie satysfakcjonujcego poziomu intymnoci.

Ponura krzywa satysfakcji


Poziom satysfakcji z ma estwa niewtpliwie by i jest najpopularniejszym tematem bada nad ma estwem - dotycz go dosownie setki bada psychologicznych i socjologicznych. W wikszoci z nich udao si wykry takie czy inne czynniki, ktre dodatnio lub ujemnie koreluj z poziomem satysfakcji z ma estwa. Niewiele z tych zale noci powtrzonych zostaje przez innych badaczy, co wynika std, e wikszo tych bada prowadzona jest na prbkach niewielkich, atwych do zbadania, lecz czsto nietypowych (na przykad osoby zwracajce si o pomoc w rozwizaniu problemw ma eskich, r nego rodzaju pacjenci) i z reguy pozbawionych waloru reprezentatywnoci dla badanych populacji (co z kolei wymaga znacznych nakadw finansowych). Niemniej jednak z tej gmatwaniny sprzecznych i trudnych do powtrzenia wynikw wyaniaj si pewne fragmenty ukadajce si w do jasny obraz tego, co dzieje si z satysfakcj partnerw z ich zwizku w miar jego trwania. Co najmniej kilkanacie bada - w tym tak e badania na wielkich prbach reprezentatywnych dla dorosych populacji r nych krajw - pokazuje krzywoliniowy zwizek midzy etapem cyklu yciowego", na jakim znajduje si rodzina (jeszcze bezdzietno, pierwsze dziecko i ewentualnie nastpne, kolejne fazy dorastania dzieci, opuszczenie domu przez dzieci), a satysfakcj ma onkw z ich zwizku (Ade-Rider i Brubaker, 1983; Argyle, 1987; Glenn, 1990). Oznacza to, jak ilustruje rysunek 11., e pocztkowo satysfakcja z ma estwa silnie spada, osigajc najni szy poziom w momencie dorastania dzieci, by potem ponownie wzrosn, cho zwykle do poziomu ni szego ni pocztkowy. Z uwagi na wspwystpowanie satysfakcji z nieobecnoci dzieci pocztkowy spadek satysfakcji z ma estwa przypisywano gwnie pojawieniu si dzieci. Ich posiadanie wi e si z licznymi

ZWIZEK PRZYJACIELSKI

151

Faza cyklu yciowego rodziny


Rysunek 11. Poziom satysfakcji z ma estwa w r nych fazach yciowego cyklu rodziny (dla trzech prbek amerykaskich i jednej brytyjskiej). rdo: Argyle i Martin (1991, s. 87). kosztami, nie tylko ekonomicznymi: spadek iloci czasu, jaki partnerzy maj dla siebie nawzajem i ka dy dla siebie z osobna, dotkliwy wzrost liczby obowizkw, bezpowrotny zanik posiadania partnera tylko dla siebie, wtrcenie partnerw w tradycyjny, a niekoniecznie po dany ukad rl z kobiet powicajc si domowi i m czyzn zajtym dziaalnoci zarobkow. Podobnie i pniejszy wzrost satysfakcji przypisywano opuszczeniu domu rodzinnego przez dzieci. Jednak e nawet stae wspwystpowanie dowolnych zjawisk wcale nie musi oznacza, e jedno z nich jest przyczyn drugiego (na przykad na wsi jest wicej bocianw ni w miecie, co jeszcze nie dowodzi, e to wanie jest przyczyn wikszej dziet-

152

PSYCHOLOGIA MIOCI

noci rodzin wiejskich). Wikszo rodzicw deklaruje, e dzieci stanowi ogromne rdo radoci, a niektrzy skonni s nawet uwa a, i jest to jedyny powd do satysfakcji z ycia rodzinnego. Co wa niejsze, nowsze badania, w ktrych mierzono zmiany satysfakcji rwnie u ma estw bezdzietnych, pokazuj takie samo tempo pocztkowego spadku satysfakcji u par zarwno majcych, jak i nie majcych dzieci (McHale i Huston, 1985; White i Booth, 1985). Mimo stosunkowo du ej powtarzalnoci i wyrazistoci wzorzec zmian satysfakcji z ma estwa przedstawiony na rysunku 11. jest mylcy, przynajmniej w czci dotyczcej pniejszego wzrostu satysfakcji. Po pierwsze, wikszo wynikw pochodzi z bada poprzecznych", porwnujcych r ne ma estwa znajdujce si w momencie badania w r nych fazach ycia rodzinnego (a nie wci te same ma estwa w r nych momentach). Prawdopodobiestwo rozwodu jest bardzo silnie uzale nione od satysfakcji z ma estwa, a procent rozwodzcych si ma estw w badanych populacjach (najczciej amerykaskich) jest bardzo znaczny (obecnie wicej ni jedna trzecia ma estw amerykaskich rozpada si i tendencja ta stale ronie - Raschke, 1987). W konsekwencji dugotrwae ma estwa, do jakich dociera si w badaniach poprzecznych, s mocno przesiane. S to po prostu ma estwa najszczliwsze, a spora cz zwizkw najmniej szczliwych w ogle przestaa ju istnie, co sztucznie zawy a rednie oceny satysfakcji w porwnaniu z ma estwami modszymi, jako e wrd nich s jeszcze i te niezadowolone, ktre w przyszoci si rozpadn. Po drugie, ma estwa dugotrwae to ma estwa osb starszych, tj. wczeniej urodzonych, a wic z reguy bardziej przywizanych do tradycyjnych wartoci (w tym i nienaruszalnoci stanu ma eskiego). To rwnie przyczynia si do wzgldnego zawy enia ocen satysfakcji u ma estw starych". Podobnych wtpliwoci interpretacyjnych nie budzi natomiast faza pocztkowego spadku satysfakcji. Stwierdza si j bardzo czsto tak e w badaniach nie wykazujcych pniejszej fazy wzrostu i, co wa niejsze, tak e w badaniach podu nych", prowadzonych na tych samych parach w r nych okresach ich ycia. Badania takie wykazuj spadek satysfakcji z ma estwa ju w cigu pierwszego

ZWIZEK PRZYJACIELSKI

153

roku jego trwania (Huston i in., 1986). Spadek oceniany zarwno za pomoc subiektywnych ocen, jak i procentu nadal trwajcych zwizkw w obrbie tej samej, coraz starszej grupy wiekowej jest wyrany co najmniej w cigu pierwszych dziesiciu, a prawdopodobnie i dwudziestu piciu lat (Glenn, 1989). Dotychczasowe badania nie pozwalaj jednoznacznie orzec, czy pniejsze wznoszenie si krzywej satysfakcji z ma estwa jest wycznie sztucznym produktem metody, czy jest zjawiskiem rzeczywistym (cho o mniejszym nat eniu, ni to sugeruje rysunek 11.), czy te ma miejsce jedynie w odniesieniu do niektrych par, na przykad tych, ktre potrafiy przedefiniowa znaczenie mioci i wasnego zwizku z opartego na namitnoci na taki, ktry budowany jest gwnie na bazie przyjani partnerw. Ta ostatnia mo liwo wydaje si bardziej atrakcyjna i potwierdzana jest wynikami bada, w ktrych wykrywa si do nieliczn grup ma estw totalnych", zachowujcych witalno po dziesiciu i wicej latach (Cuber i Haroff, 1965). Mo liwo taka jest najwyraniej krzepica i uwzgldnia potoczn obserwacj, e istniej jednak pary zachowujce do koca ycia silny i szczliwy zwizek uczuciowy. Warto jednak pamita, e nawet takie nieliczne obserwacje nie przecz realnoci oglnych, statystycznych trendw omawianych w tej pracy. Najbli ej trzymajcy si faktw wniosek jest wic taki, e w znacznej wikszoci staych zwizkw wystpuje systematyczny i rozo ony na wiele at spadek satysfakcji z tych e zwizkw. Oznacza to postpujcy spadek poziomu intymnoci, jaka czy partnerw, zwaywszy, e namitno spada i wczeniej, i w szybszym tempie. W pierwszym rozdziale tej ksi ki intymno charakteryzowana bya jako ten skadnik mioci, ktry czciowo poddaje si wiadomej kontroli samych zainteresowanych, i niewtpliwie wikszo par stara si nie dopuci do jej spadku w swoim zwizku. Po pierwsze dlatego, e wysoki poziom intymnoci jest przyjemny dla samych zainteresowanych. Po drugie dlatego, e ludzie oczywicie zdaj sobie spraw z tego, i wzajemne wiadczenie sobie dobra, zaufanie, przywizanie i po prostu lubienie si z partnerem s niezbdne dla utrzymania zwizku, a zwizek swj utrzyma pragn (rozpad zwizku traktowany jest powszechnie jako zo moralne i klska zainteresowanych). Jednak pomimo usiowa wikszoci par nie udaje si utrzyma zadowalajcego poziomu intym-

154

PSYCHOLOGIA MIOCI

noci, cho mo liwe, e udaje si tego dokona pewnej szczliwej mniejszoci. Ta bezskuteczno wynika mo e albo z tego, e ludzie staraj si za sabo, albo nie wiedz, jak to zrobi. Kilkakrotnie ju wskazywanym powodem, dla ktrego ludziom zdarza si stara o utrzymanie intymnoci sabiej, ni by mogli, jest mit mioci romantycznej, goszcy, e wiadome oddziaywania na mio sprzeczne s z sam istot tego uczucia, ktre powinno dzia si samo. Jednak problemy wikszoci par rozpoczynaj si zapewne nie od braku chci, lecz od braku umiejtnoci ich zrealizowania, a. spadek intensywnoci stara jest wtrnym efektem ich nieskutecznoci. Wiele przyczyn spadku intymnoci ma oczywisty charakter. Nieodpowiedzialno, egoizm, nieustanna ch postawienia na swoim, zdrada czy agresywno, ci kie warunki materialne, utrata swobody wyboru (niemo no robienia tego, co by si chciao, a konieczno robienia tego, czego robi si nie chce), zmczenie. Wszystkie te powody zaniku ciepych uczu dla partnera s wystarczajco dotkliwe, by ka dy bez trudu je zauwa y i prbowa z lepszym lub gorszym skutkiem z nimi walczy. Nieco mniej oczywistym, a przez to bardziej niebezpiecznym problemem jest nuda. Jak przekonuje pewien dowiadczony psycholog terapeuta: Znudzenie jest zapewne najpowszechniejszym wsplnym mianownikiem wszystkich problemw ma eskich. Nie zawsze jest jako takie rozpoznawane, poniewa do czasu, gdy problemy w peni si objawiaj, ich przyczyna - znudzenie - dawno ju zostaa zapomniana... Znudzone dzieci staj si poirytowane, namolne, ktliwe, niezadowolone, niegrzeczne, bezproduktywne, nie zainteresowane, nierozwa ne, lekkomylne, skonne do robienia tego, czego robi nie powinny - i oglnie mwic - nie do zniesienia. Kiedy doroli si nudz, skonni s do tego samego, tyle e na wiksz skal" (Venditti, 1980, s. 65). Ka dy czowiek ma pewien optymalny dla siebie poziom stymulacji (ilo zewntrznych bodcw, ktr dobrze znosi) i cho ludzie mocno si midzy sob r ni co do tego, jaka ilo zewntrznej stymulacji najbardziej im odpowiada, wszyscy le znosz jej niedobr. W pocztkowych swoich fazach zwizek miosny jest niewtpliwie ogromnym rdem stymulacji. Ekscytujcej jest bli sze poznawanie innego czowieka, ekscytujcy jest seks, Ekscytujce

ZWIZEK PRZYJACIELSKI

155

jest robienie nowych rzeczy wsplnie z innym czowiekiem. Wraz z upywem czasu du a cz tej ekscytacji bezpowrotnie znika/Po kilku latach partner oczywicie przestaje by nowym czowiekiem znamy na pami jego dziecistwo i wszystkie niegdy tak zabawne anegdoty, pogldy i upodobania, a przede wszystkim wiemy, co sdzi on o nas samych. Po latach po ycia mniej ekscytujcy staje si te seks - r ne sonda e zgodnie wskazuj, e ogromna wikszo ma estw uprawia go w miar trwania zwizku coraz rzadziej, Podobna zale no stwierdzana jest u wielu gatunkw zwierzt. Dugo przebywajce ze sob osobniki przeciwnych pci trac dla siebie wzajemne zainteresowanie. Jest to szczeglnym przejawem powszechnie wystpujcej tzw. habituacji - utraty zainteresowania dla obiektw, ktre straciy walor nowoci. Je eli umieci szczury w tej samej klatce, to oddaj si aktywnoci seksualnej a do wyczerpania samca (ktry dopiero po 10-15 dniach odzyskuje zdolno do kopulowania z normaln dla siebie czstoci). W istocie jest to jednak wybircza utrata zainteresowania seksualnego, raczej znudzenie ni wyczerpanie. Kiedy bowiem po osigniciu tego stadium podstawi samcowi now partnerk, nie ma on adnych kopotw z ponown kopulacj, a jeli podmiany te bd kontynowane, szczur dochodzi do stadium wyczerpania (tym razem nieodwoalnego) po trzykrotnie wikszej liczbie ejakulacji ni z jedn tylko partnerk {Bermant, 1967). Zjawisko to znane jest pod nazw efektu Coolidge'a, nazwa za wywodzi si nie od nazwiska jego odkrywcy, lecz prezydenta Stanw Zjednoczonych o tym nazwisku. Mia on wraz z ma onk odwiedzi wzorcow ferm drobiu. Z jakiego powodu pastwo Coolidge byli oprowadzani po fermie oddzielnie, cho obojgu pokazywano pewnego wzorcowego koguta, dzielnie sobie poczynajcego z kurami na podwrku. Oprowadzana jako pierwsza Pani Prezydentowa, podziwiajc osignicia koguta zapytaa, jak czsto on tak potrafi i uzyskaa odpo-. wied, e do kilkunastu razy dziennie. Prosz o tym powiedzie Panu Prezydentowi" - za daa Prezydentowa. Nieco pniej Prezydent podziwiajc los rzeczonego koguta zapyta, ile nowych kur on poznaje, i uzyska odpowied, e do kilkunastu dziennie. Prosz o tym powiedzie Pani Prezydentowej" - za da Prezydent. Nuda jest przeciwnikiem, z ktrym rwnie trudno walczy, jak z mg - wida, e jest, nie wida, skd napywa, i najwyraniej nie

156

PSYCHOLOGIA MIOCI

sposb tego napywu powstrzyma. Jedno jest pewne: mg mo na przeczeka, nudy za nie - z przecierania oczu i przeczekiwania zrobi si jej mo e tylko wicej. Pewne nadzieje budzi tu trzecie rdo ekscytacji, jakim jest robienie nowych rzeczy wsplnie z partnerem. Potencjalnie rzecz biorc, jest to rdo stymulacji, ktre - w przeciwiestwie do poprzednich - nie musi wygasn i nad ktrym partnerzy mog dowolnie zapanowa. Paradoksalnie, najczciej partnerzy jednak tak ukadaj swoje ycie, e niezmiennie i cigle wykonuj wsplnie te same czynnoci, ktre nie do, e od pocztku trudno uzna za podniecajce, to jeszcze caymi latami nie ulegaj znaczcym zmianom. Prace domowe, ogldanie telewizji, zakupy, codzienna opieka nad dziemi i ogrdkiem dziakowym wypeniaj wraz z posikami zapewne ponad 90% wsplnie spdzanego czasu. Prawdopodobnie wiele par wykonuje wsplnie tylko takie rutynowe dziaania, dobrowolnie pozbawiajc si w ten sposb jedynego prawdziwie niewyczerpanego rda stymulacji w zwizku dwojga ludzi.

Puapki intymnoci
Ostatnim wreszcie powodem, a raczej ca grup powodw, dla ktrych intymno mo e w staym zwizku dwojga ludzi zanika, jest co, co nazw puapkami intymnoci. S to nie zamierzone, a czsto sprzeczne z naszymi zamierzeniami konsekwencje naszych dziaa wynikajcych z rzeczywistej troski o dobro naszego zwizku z innym czowiekiem - majcych na celu czynienie dobra, spenianie obowizkw, unikanie konfliktw i osignicie jak e po danej sprawiedliwoci. Anioem by, czyli puapka dobroczynnoci Wszystko wskazuje na to, e podstawowym warunkiem utrzymania przyjacielskiego zwizku partnerw jest wzajemne i stae wywiadczanie sobie dobra, a wic dawanie sobie nagrd (rozumianych szeroko, jako wszelkie pozytywne doznania). Jednak e stae otrzymywanie nagrd od partnera nieuchronnie prowadzi do spadku ich subiektywnie odczuwanej wartoci. Liczne badania zarwno na ludziach, jak i na zwierztach wykazuj bowiem, e sam

ZWIZEK PRZYJACIELSKI

157

wzrost czstoci wystpowania dowolnej nagrody owocuje spadkiem jej wartoci dla nagradzanego. Ponadto stae otrzymywanie nagrd prowadzi do wzrostu oczekiwania, e bd one otrzymywane i w przyszoci, co tym bardziej obni a ich warto, jako czego oczywistego. Stae nagradzanie podwy sza natomiast potencjaln dokuczliwo wszelkich negatywnych zachowa partnera, jako nieoczekiwanych ze strony kochajcego przecie czowieka (Aronson, 1970). Je eli m stale komplementujcy urod swej ma onki i przynoszcy jej od lat bukiety kwiatw (za my, e tacy m owie te bywaj) uczyni to z niesabncym zapaem raz jeszcze, mo e si atwo spotka co najwy ej z ziewniciem. Je eli jednak wyrazi si krytycznie o jej makija u czy nadwadze - jest stracony, podobnie jak i ona, kiedy pozwoli sobie zgosi wtpliwoci co do postpw jego kariery zawodowej, ktr uprzednio stale si zachwycaa. Sowem, w miar trwania udanego zwizku spada nasza zdolno do sprawiania partnerowi przyjemnoci, natomiast ronie nasza potencjalna zdolno do wyrzdzenia mu przykroci. Niebezpieczestwo std wynikajce jest tym wiksze, e nasza zdolno do nagradzania partnera mo e okaza si w pewnym momencie znacznie mniejsza od przyjemnoci dostarczanych przez inne osoby, nasza zdolno za do wyrzdzenia mu przykroci - relatywnie wiksza. Komplement obcego czowieka, ktry cokolwiek bez powodu i nieoczekiwanie (a wic szczerze i spontanicznie) zachwyca si nawet niewa nym szczegem, sprawi mo e partnerowi (bd nam samym) przyjemno nieproporcjonalnie wielk i niebezpieczn dla staego zwizku. W ten sposb wyjani mo na wiele przypadkw zdrady ma eskiej, szczeglnie takich, ktrym otoczenie pary nie mo e si nadziwi, bo przecie ona jest i gupsza, i brzydsza od jego wasnej ony - po co wic on to robi?" Tego rodzaju procesy trudno, rzecz jasna, wykaza w badaniach rzeczywistych ma estw w ich naturalnie odbywajcych si kontaktach. Oczekiwanie takich procesw stanowi jednak rozsdny wniosek z wielu rzetelnych wynikw badawczych. Na przykad wiele bada wykazao, e dzieci silniej zmieniaj swoje zachowanie pod wpywem aprobaty-dezaprobaty obcych ni swoich wasnych rodzicw (Shallenberger i Zigler, 1961; Stevenson i in., 1963). Trudno to wyjani bez zao enia, e czsta aprobata ludzi bliskich najwyraniej traci na wartoci. Najbardziej bezporednim potwierdzeniem

158

PSYCHOLOGIA MIOCI

tych idei jest teoria strat i zyskw w ocenianiu, sformuowana przez Elliota Aronsona (1970). Zakada ona, e warunki utraty czego dobrego s bardziej dotkliwe od warunkw stale negatywnych. Jeeli kto pocztkowo dobrze si o nas wyra a, lecz potem zmieni swoje oceny na negatywne, bdziemy czuli si bardziej pokrzywdzeni i bardziej bdziemy nie lubi tej osoby ni kogo, kto ju od pocztku wyra a si o nas jedynie negatywnie. I podobnie dla ocen pozytywnych - warunki zysku s przyjemniejsze od warunkw stale pozytywnych. Celem sprawdzenia tych przewidywa zaaran owano sytuacj, w ktrej waciwa osoba badana miaa okazj siedmiokrotnie wysucha opinii na swj wasny temat wypowiadanych przez inn osob, ktra w rzeczywistoci bya podstawion przez badaczy (Aronsona i Lindera, 1965) wsppracowniczk i zachowywaa si w zaprogramowany przez nich sposb. W warunkach stale negatywnych wszystkie wypowiadane przez ni opinie byy niepochlebne dla badanej (a to, e jest ona nudna, pospolita, a to, e mao inteligentna i zapewne nie ma zbyt wielu przyjaci, itd.). W warunkach straty opinie wypowiadane przy pierwszych trzech okazjach byy pozytywne, przy okazji czwartej zaczynay si zmienia na negatywne i potem a do koca byy niepochlebne. W warunkach stale pozytywnych wszystkie opinie wsppracowniczki byy pochlebne dla badanej, wreszcie w warunkach zysku byy one pocztkowo negatywne, potem za pozytywne. Na zakoczenie eksperymentu proszono badan o wskazanie, jak dalece ona sama lubia, bd nie, swoj partnerk (tj. wsppracowniczk badaczy). Mimo e w warunkach stale negatywnych badane wysuchiway na swj wasny temat ogem a 24 niepochlebnych stwierdze (i 0 stwierdze pochlebnych), ich antypatia do wsppracowniczki bya mniejsza ni w warunkach straty (gdzie wysuchiway tylko 8 stwierdze niepochlebnych i 14 stwierdze pochlebnych). Natomiast mimo e w warunkach stale pozytywnych wysuchiway a 28 pochlebnych stwierdze pod swoim adresem (i 0 niepochlebnych), bardziej lubiy wsppracowniczk z warunkw zysku, gdzie wysuchay od niej tylko 14 stwierdze pochlebnych (i 8 niepochlebnych). Silniejsze oddziaywanie zysku ni warunkw stale pozytywnych i strat ni warunkw stale negatywnych mo e mie wiele r nych przyczyn. Jedn z nich mo e by spostrzeganie osoby wyra ajcej si o nas w sposb stale niepochlebny jako negatywnie

ZWIZEK PRZYJACIELSKI

159

uprzedzonego malkontenta (Jej si chyba w ogle nikt nie podoba - a wic to jej problem, a nie mj"), osoby za, ktra stale prawi komplementy - jako dobrodusznego optymisty widzcego wszdzie same pozytywy. Trudniej si przej przyganami malkontenta (i pochwaami niezomnego optymisty) ni przyganami kogo, kto najwyraniej nie jest uprzedzony do nas czy wiata. Inna przyczyna tkwi mo e w zasadzie kontrastu. Oceny niepochlebne mog si wydawa bardziej negatywne po uprzednich ocenach raczej pozytywnych ni negatywnych, podobnie jak Warszawa mniej si wyda europejsk stolic po pobycie w Pary u ni po wizycie w Tiranie (a to samo odnosi si mo e do ocen pochlebnych na tle uprzednich ocen negatywnych). Trzecia wreszcie przyczyna tkwi mo e w emocjach. Je eli jestemy pocztkowo oceniani negatywnie, dowiadczamy w zwizku z tym r nych nieprzyjemnych emocji, jak gniew, poczucie krzywdy czy niepokj. Pojawiajce si potem oceny pozytywne s oczywicie przyjemne same przez si, a w dodatku nios tak e ukojenie wynikajce z usunicia tych pocztkowych emocji negatywnych. Kiedy jednak jestemy ju od pocztku oceniani pozytywnie, otrzymywane pochway nie daj tej dodatkowej przyjemnoci, jak niesie usunicie pocztkowo negatywnych emocji. Podobnie w sytuacji straty otrzymywane w pniejszej fazie przygany s nie tylko nieprzyjemne same przez si, ale nios rwnie dodatkowy koszt zwizany z likwidacj przyjemnych uczu wywoanych pocztkowymi ocenami pozytywnymi. R ne badania sugeruj, e ka dy z tych trzech czynnikw decydowa mo e o ludzkich uczuciach i sdach, cho na podstawie istniejcych dotd danych nie sposb rozstrzygn, ktry z nich wywouje omwione zjawisko straty i zysku. W ka dym razie wszystkie one pozwalaj oczekiwa wystpowania do smutnej prawidowo- ci polegajcej na tym, e atwiej zosta zranionym przez kogo, kto przedtem czyni nam jedynie dobro. Podobnie atwiej zosta nagrodzonym przez kogo, kto przedtem wyrzdza nam zo, cho niewielka to pociecha, poniewa du a jest szansa, e od osoby takiej uciekniemy, zanim zd y ona wreszcie zrobi co dobrego. Jednak nie wszyscy uciekamy. Typowym przykadem s tu ony alkoholikw, nie uciekajce zazwyczaj od swych m w i trwajce w nadziei, e ci ostatni w kocu zrobi owo co dobrego". Poniewa jednak tego nie robi (dalej pij), ich ony czsto traktuj nawet zupe-

160

PSYCHOLOGIA MIOCI

nie neutralne zachowania (na przykad ogldanie meczu zamiast upijania si) jako nagradzajce i przyjemne. Oglnie rzecz biorc, spadek wartoci nagrd w miar ich otrzymywania jest tym wyraniejszy, im bardziej systematycznie nagrody te byy uzyskiwane. Ma to pewn do nieoczekiwan konsekwencj polegajc na tym, e zachowanie nagradzane w przeszoci nieregularnie (to znaczy rzadko i tylko po niektrych przypadkach jego wystpienia) du ej si utrzymuje, nawet wobec cakowitego wycofania nagrd, ni zachowanie, ktre byo uprzednio nagradzane regularnie (po ka dym jego wykonaniu). Godny gob, wyuczony, e po ka dym dziobniciu w okrelony punkt klatki otrzyma do zjedzenia jedno ziarno, szybko si tego oducza, gdy dziobanie owego punktu przestaje by nagradzane. Je eli jednak wyuczy si uprzednio, e tylko jedno (nie wiadomo, ktre) dziobnicie na kilkadziesit bd kilkaset spotyka si z nagrod, potrafi dzioba w punkt tysice razy bez adnego skutku, a do cakowitego wyczerpania. Oczywicie ludzie r ni si od gobi, ale oni rwnie maj skonno do wpadania w puapk bezskutecznego powtarzania czynnoci nagradzanych tak rzadko, e wysiek w nie wkadany jest zupenie niewspmierny do ewentualnych zyskw (zawzici gracze dziesitkami lat usiuj wygra w toto-lotka, a ony alkoholikw potrafi rwnie dugo prbowa naprawi swoje ma estwa). Warunkiem niezbdnym do wpadnicia w puapk nieregularnych nagrd jest nieznajomo mechanizmu produkujcego nagrody i niemo no zapanowania nad nim. W takiej sytuacji jest na przykad ona nieustannie prbujca ulepszy swoj kuchni (za my, e s takie ony), eby tylko zdoby uznanie m a, ktry tylko z rzadka jej kuchni chwali (i to w dodatku tylko wtedy, gdy powiedzie mu si w pracy, co zdarza si nieczsto i zgoa niezale nie od kulinarnych wysikw ony). Puapka dobroczynnoci jest szczeglnie zdradliwa, poniewa szansa wpadnicia w ni tym bardziej ronie, im bardziej staramy si o dobro partnera. Zagaskiwanie kota na mier nie jest jednak najrozsdniejszym sposobem postpowania. Wydaje si, e otwarte wyra anie negatywnych emocji i ocen mo e zdziaa wicej dobrego w oglnie pozytywnym zwizku ni stae ich tumienie i wypieranie si ich zarwno przed sob samym, jak i przed partnerem. Cho dobro jest dobre, a zo - ze, zwykle dobro bywa te nudne,

ZWIZEK PRZYJACIELSKI

161

a zo interesujce. By mo e jedynym czynnikiem zapewniajcym wartociowo tego, co dobre, jest istnienie za. Tak e w staym zwizku dwojga ludzi. Szczcia si wyrzec, czyli puapka obowizku
Dawniej rodzice rujnowali swoje relacje z wasnymi dziemi goszc, e mio jest obowizkiem; m owie i ony cigle jeszcze zbyt czsto rujnuj wzajemne swoje stosunki popeniajc ten sam bd. Mio nie mo e by obowizkiem, poniewa nie podlega ona naszej woli.

Bertrand Russell

Mo e wic, miast ugania si za szczciem i przyjemnociami, ktre tak trudno zapewni na stae, lepiej zdefiniowa swj zwizek z partnerem jako przede wszystkim realizacj obowizku, nie za pogo za szczciem? W kocu tak wanie rad, czy wrcz nakaz moralny, syszymy czsto, szczeglnie ze strony tych, ktrzy sami szczcia nie osignli (a nawet nie prbowali). Zacytowany wy ej Russell upatruje zo tego nakazu w niemo noci jego spenienia i w niezasu onym poczuciu winy nkajcym tych, ktrzy nakazu tego nie mog speni, a potraktowali go jako imperatyw moralny. Pewne prawidowoci psychologiczne sugeruj ponadto, e rozumienie mioci jako obowizku mo e by zabiegiem nie tylko sprzecznym z istot mioci, ale tak e uczucie to umiercajcym. Dla rozwa enia tej sprawy przyjrzyjmy si wynikom kilku bada psychologicznych. W pierwszym z tych bada proszono przedszkolaki o uporzdkowanie szeregu zabawek od najbardziej do najmniej po danej, a nastpnie zabraniano im bawienia si jedn z atrakcyjnych zabawek (dla ka dego dziecka bya to druga z najbardziej po danych przez nie zabawek dostarczanych mu przez badacza). Zakaz ten obo ony zosta zagro eniem kar albo du , albo ma. W warunkach kary du ej badacz mwi: Nie chc, aby si bawi t zabawk. Je eli nie posuchasz, bardzo si rozgniewam. Pozabieram wszystkie swoje zabawki i pjd do domu". W warunkach kary maej za mwi: Nie chc, aby si bawi t zabawk. Jeeli nie posuchasz, bd zdenerwowany". Nastpnie zostawiano ka de dziecko sam na sam z zabawkami, w nie zauwa ony sposb obserwujc, co robi. Okazao si, e adne dziecko nie bawio si

162

PSYCHOLOGIA MIOCI

zakazan zabawk w kilkuminutowym okresie pokusy. Po zakoczeniu okresu pokusy ponownie proszono dzieci o uszeregowanie zabawek wedug stopnia ich atrakcyjnoci. Oczywicie po to, aby stwierdzi, czy zagro enie kar faktycznie obni a atrakcyjno zakazanej zabawki (takie obni enie atrakcyjnoci zakazanej czynnoci jest przecie gwnym powodem stosowania kar) i czy kary du e s skuteczniejsze od kar maych (co jest powodem stosowania raczej du ych ni maych kar). Tabela 9. Nieoczekiwane skutki silnych kar: zmiany atrakcyjnoci zakazanej zabawki jako skutek wielkoci kary zagra ajcej za bawienie si t zabawk. Liczby oznaczaj, ile dzieci ujawnio dan reakcj. rdo: Aronson i Carlsmith (1963).

Jak wida w tabeli 9., dla adnego z dzieci oczekujcych duej kary za bawienie si zakazan zabawk, zabawka ta nie staa si mniej atrakcyjna. Wrcz przeciwnie, wikszo przedszkolakw zacza jej po da bardziej ni przed zakazem. Mamy tu wic do czynienia raczej z podniesieniem uroku owocu zakazanego ni ze skutecznym oddziaywaniem (silnej) kary na upodobania dzieci. Jedynie w warunkach kary maej wicej byo dzieci, dla ktrych atrakcyjno zakazanej zabawki spada, ni tych, dla ktrych wzrosa. Inni badacze uzyskali podobne wyniki stwierdzajc, e spadek atrakcyjnoci zabawki sabo zakazanej ma charakter trway i przejawia si w rzeczywistym zachowaniu. Dzieci, ktrym gro ono kar sab, jeszcze po czterdziestu dniach (cho zakaz nie by ponawiany) mniej chtnie bawiy si zakazan zabawk ni dzieci, ktrym uprzednio zagro ono kar siln (Freedman, 1965). Badania te jednoznacznie wskazuj na jednakowo krtkotrwaych efektw kary silnej i sabej. Jednak e dugofalowe skutki kary maej s silniejsze ni skutki kary du ej. Zreszt, te ostatnie

ZWIZEK PRZYJACIELSKI

163

albo wcale nie wystpuj, albo s odwrotne w stosunku do zamierze karzcego. Dlaczego tak si dzieje? Najbardziej przekonywajce wyjanienie odwouje si do pojcia uzasadnienia zachowania. Ludzie, od przedszkolakw poczynajc, pragn zwykle myle o swoim wasnym zachowaniu jako o dziaaniach sensownie uzasadnionych - poszukuj wic powo dw uzasadniajcych to, co robi. Uzasadnienia te z kolei dziel si z grubsza na zewntrzne i wewntrzne. Uzasadnienia zewntrzne oznaczaj te powody podejmowania dziaa, ktre tkwi w sytu acji czy te poza samym dziaaniem i przyjemnoci, jak realizacja tego dziaania niesie. Zewntrznym uzasadnieniem postpowania jest wic ch uniknicia kary, zyskania nagrody, spenienia cu dzej proby itd. Uzasadnienia wewntrzne natomiast to przyjemno pynca z samej realizacji danej czynnoci, to nasze wasne, osobiste powody podejmowania dziaa, wywodzce si z naszych upodoba, uczu, a tak e z naszych wasnych przekona o tym, co suszne, a co nie. Ludzie s przy tym tak skonstruowani, e szukajc przyczyn wasnych dziaa (przynajmniej takich, ktre nie zostay przez nich samych zainicjowane i nie byy poprzedzone dugotrwaym procesem podejmowania decyzji), rozpoczynaj zwy kle od poszukiwania przyczyn zewntrznych. Dopiero wtedy, kiedy ich nie znajduj, zwracaj si w kierunku ewentualnych wewntrz nych powodw wasnego zachowania (chocia przy interpretacji cudzych zachowa kolejno jest zwykle odwrotna - poszukiwa nie powodw zachowa rozpoczyna si od uzasadnie wewntrz nych). Ponadto ludzie zwykle poszukuj nie wszystkich mo liwych powodw wasnych dziaa, lecz takich, ktre s do uzasadnienia wasnego postpowania po prostu wystarczajce. Z reguy poprze staj wic na jednym jego uzasadnieniu - nawet je eli faktycznie dane dziaanie spowodowane byo wicej ni jedn przyczyn i zwykle jest to uzasadnienie zewntrzne. Uzbrojeni w t wiedz (znajdujc potwierdzenie w licznych badaniach - Nisbett i Ross, 1980), przyjrzyjmy si zachowaniu przedszkolakw zagro onych siln bd sab kar za bawienie si zakazan zabawk. Jedni i drudzy nie bawili si ni w pocztkowym okresie pokusy, co wymagao jakiego uzasadnienia (Dlaczego nie bawi si tym misiem, skoro mi si podoba?"). Oczywicie, dzieci zagro one siln kar atwo znajdoway tu zewntrzne uzasadnienie wanie w grobie kary (Nie bawi si, bo on si pogniewa i pozabiera

164

PSYCHOLOGIA MIOCI

wszystkie swoje zabawki"). Jednak dzieci zagro one kar sab nie znajdoway takiego natychmiastowego uzasadnienia - kara bya zbyt saba, aby rozsdnie i wystarczajco wytumaczy niebawienie si atrakcyjn zabawk. W tej sytuacji dzieci poszukiway innego powodu zaniechania zabawki i pod nieobecno uzasadnienia zewntrznego dochodziy do uzasadnienia wewntrznego, odwoujcego si do wasnych upodoba (Ja po prostu nie lubi tego misia a tak bardzo"). W rezultacie zakazana zabawka stawaa si mniej atrakcyjna. Co ciekawe, ta sama logika ka e przewidywa, e uzyskiwanie zewntrznych nagrd za wykonywanie czynnoci, skdind lubianej i zgodnej z wasnymi pragnieniami, powinno prowadzi do spadku jej lubienia i zaniku pragnie le cych u jej podo a. Nagradzany czowiek zaczyna bowiem widzie wasne dziaania jako powodowane chci uzyskania nagrody, nie za chci wykonywania samej czynnoci. Jest to zgodne z zasad, e uzasadniajc wasne zachowania zwracamy si pocztkowo w stron uzasadnie zewntrznych. Tak wic lubice si uczy dziecko, nagradzane przez rodzicw pienidzmi za ka d przyniesion ze szkoy pitk, mo e pitki co prawda nadal przynosi, ale ju nie dlatego, e lubi si uczy, tylko dlatego, by dostawa pienidze. Mo e to mie ten smutny skutek, e mniej bdzie lubi nauk dla niej samej, a pitki bdzie przynosi jedynie tak dugo, dopki otrzymuje za nie pienidze. Ten sposb mylenia znajduje uzasadnienie w wynikach innego badania, przeprowadzonego rwnie na przedszkolakach, ktrym tym razem zapowiadano nagrody za to, co lubiy i mogy robi (nie za kary za to, co lubiy, a czego nie mogy robi). Do bada wybrano jedynie dzieci lubice si bawi pewnym rodzajem pisakw. Jednej grupie zapowiedziano, e je eli bd adnie rysowa, to dostan Odznak Dobrego Rysownika - byszczc zot gwiazd z czerwonymi wst kami i miejscem na wpisanie wasnego imienia (wstpne badania wykazay, e gwiazda taka bya przedmiotem wielkiego po dania przedszkolakw). Dzieciom z drugiej grupy nagrody nie zapowiadano, cho rwnie j dostay. Wreszcie dzieciom z grupy trzeciej nagrody ani nie zapowiadano, ani nie dawano. W kilka dni pniej wrd zabawek dostpnych ka demu dziecku znajdoway si rwnie pisaki, badacze za przez jednostronne lustro obserwowali, jak wiele czasu dziecko powica na zabaw pisakami. Okazao si, e dzieci, ktre uprzednio rysoway dla uzy-

ZWIZEK PRZYJACIELSKI

165

skania zapowiedzianej nagrody, bawiy si nimi o poow krcej ni dzieci z dwch pozostaych grup. Nie lubiy ju pisakw tak bardzo jak na pocztku (Lepper i in., 1973). Badanie to pokazuje wic paradoksalne skutki nagrody - miast nasili lubienie czynnoci, ktra bya nagrodzona, spowodowaa ona skutek dokadnie odwrotny. Obecno sytuacyjnego uzasadnienia wasnego dziaania w postaci nagrody prowadzia do niedoceniania roli wewntrznego uzasadnienia tego dziaania. Nastpi spadek wewntrznej motywacji do wykonywania uprzednio lubianego dziaania (motywacji typu: Robi to, bo lubi"). Nagrody (i kary) oczywicie nie zawsze dziaaj w ten paradoksalny sposb. Czsto oddziauj one, rzecz jasna, normalnie" i nasilaj motywacj do wykonywania dziaa, za ktre s udzielane. Decydujcym czynnikiem jest przekazywana przez nagrod informacja, za co jest ona dawana i otrzymywana. Je eli nagroda udzielana jest za osignity poziom wyniku czy umiejtnoci, oddziauje ona w normalny sposb - im wiksza nagroda, tym bardziej dodatni jej wpyw na lubienie danej czynnoci i dalsz ochot do jej wykonywania. Nagroda mo e jednak informowa odbiorc nie tylko o osigniciach, ale i o powodach jego dziaania, o tym, e podj on dziaanie wanie po to, by nagrod zyska. Je eli uwypuklony jest ten aspekt jej treci, to im wiksza nagroda, tym bardziej ujemny jej wpyw na lubienie danej czynnoci i dalsz ochot do jej wykonywania (Deci, 1975). Oczywicie, winien jestem tu odpowied na pytanie: A co to wszystko ma wsplnego z mioci?" Ot wydaje mi si, e opisane prawidowoci rzucaj bardzo interesujce wiato nie tyle na sam mio, ile na to, co si z ni sta mo e, je eli kochajcy si ludzie powa nie przejliby si zaleceniami (niektrych) moralistw, by w mioci nie szuka szczcia i przyjemnoci, lecz tylko spenienia obowizku. Pozytywne wysiki i dziaania skierowane na kochan osob i utrzymanie z ni staego zwizku mog znajdowa uzasadnienie albo wewntrzne, albo zewntrzne. Uzasadnienia wewntrzne odwouj si do naszych wasnych uczu do tej osoby, do atrakcyjnoci naszego z ni zwizku i do przyjemnoci, jakie daje nam sam fakt troszczenia si o ni. Uzasadnienia zewntrzne odwoywa si mog midzy innymi do nagrd za spenianie nakazw moralnych bd te do kar gro cych za zamanie tych nakazw. Nb. kary

166

PSYCHOLOGIA MIOCI

zdaj si tu by wa niejsze od nagrd - moralno jest tak dziedzin, gdzie kary za amanie nakazw (poczucie winy, potpienie ze strony innych) s zwykle wiksze od nagrd za ich przestrzeganie. Przestrzeganie nakazw moralnych jest bowiem zachowaniem po prostu normalnym i nie zasugujcym na wiksz uwag, w przeciwiestwie do amania norm, ktre jako postpek nienormalny ciga na siebie uwag szczegln (zwa my na przykad, jak wiele zachowa niemoralnych obo onych jest karami przez prawo, ktre jednak bardzo rzadko nakada obowizek wynagradzania za czyny moralne). Prawidowoci pokazane na przykadzie przedszkolakw wskazuj, e kiedy czowiek mo e uzasadnia sobie jakie wasne zachowanie przyczynami zarwno zewntrznymi, jak i wewntrznymi, to ma tendencj do widzenia przyczyn zewntrznych jako jedynych przyczyn swego postpowania, a jednoczenie traktowania przyczyn wewntrznych jako nieistotnych. Zatem okrelanie wasnych przyzwoitych wobec partnera dziaa jako rezultatu speniania nakazw (czy to moralnoci, czy to rozsdku) prowadzi mo e do spostrzegania wasnych do niego uczu jako sabszych, w istocie tak sabych, e nie wystarczaj one same w sobie do dziaania na rzecz partnera. Je eli natomiast sami widzimy nasze uczucia jako sabsze, to tym samym staj si one sabsze (kto w kocu poza nami ma decydowa, jak silne s nasze wasne uczucia?). Ten wanie problem nazywam puapk obowizku. Z jednej strony oczywiste jest, e wsparcie do ulotnych, a w ka dym razie zmiennych uczu skadajcych si na mio czym tak stabilnym jak poczucie obowizku dostarcza naszemu zwizkowi z innym czowiekiem dodatkowych, solidnych podstaw. Z drugiej jednak strony, widzenie naszego postpowania jako powodowanego obowizkiem pomniejsza rol naszych wasnych uczu do partnera, przyjemnoci, jakie daje nam sama troska o niego, i w konsekwencji mo e podcina uczuciowe podstawy naszego z nim zwizku. Mio jest swoj wasn nagrod, a je eli zachowania wyra ajce mio wyra aj rwnie co innego, atwo o to, by przestay by spostrzegane jako wyra ajce mio. W dodatku czerpanie podniety do dziaa pozytywnych wobec partnera z poczucia naszego wasnego obowizku (miast z urokw, jakie daje nam intymno w czcym nas zwizku) mo e by dla partnera niezbyt przyjemne (w kocu to nie on jawi si jako powd naszych dziaa, lecz nasze wasne zasady). Mo e te by dla niego zagra ajce - skoro nam chodzi

ZWIZEK PRZYJACIELSKI

167

jedynie o obowizek, to istnieje niebezpieczestwo, e znajdziemy sobie inne, wa niejsze obowizki. Cho wic spenianie obowizkw jest rzecz pikn i po yteczn, zamiana mioci w obowizek (ma eski) jest zabiegiem nie pozbawionym powa nych niebezpieczestw. Szczeglnie wspczenie, kiedy domaganie si szczcia i przyjemnoci jest goniejsze czy powszechniejsze, ni to bywao kiedykolwiek wczeniej w dziejach naszej kultury. Myl, e nie ma adnej prostej recepty na rozwizanie problemu obowizku (tak jak nie ma prostej recepty na puapk dobroczynnoci). Nie sposb wyobrazi sobie staego zwizku, w ktrym partnerzy w ogle nie kierowaliby si poczuciem obowizku, podobnie jak nie sposb wyobrazi sobie, aby zwizek dawa rzeczywist rado, je eli kierowaliby si gwnie tym poczuciem. Tak wic dobrze, gdy poczucie obowizku jest, cho niedobrze, gdy jest go zbyt wiele, przy czym zbyt wiele" oznacza zapewne r ne wielkoci dla r nych zwizkw. wity spokj, czyli puapka bezkonfliktowoci Konflikt celw, wartoci i interesw w ma estwie jest tym bardziej prawdopodobny, im bardziej ma onkowie s rzeczywicie partnerami zwizku i im bardziej si od siebie r ni. Poniewa w naszych czasach partnerstwo staje si coraz wa niejsz podstaw budowania staych zwizkw, a partnerzy s zwykle mniej lub bardziej od siebie r ni, wystpowanie konfliktw w ma estwie jest po prostu nieuchronne. Oczywicie, konflikty s nieprzyjemne (tak e dlatego, e burz romantyczny mit jednoci pragnie) i zagra aj istnieniu zwizku. Nic wic dziwnego, e ludzie staraj si ich unika, co przynosi silne natychmiastowe zyski w postaci uniknicia tych wszystkich przykroci, jakie nkaj ich podczas i z powodu ktni. Unikanie konfliktu ma zreszt swoje uzasadnienie nie tylko w nieco egoistycznym zapewnianiu sobie samemu witego spokoju", ale tak e w trosce o dobro partnera - unikanie konfliktu pozwala przecie uchroni rwnie i jego przed zem. Nie na dugo jednak. Na du sz met strategia unikania konfliktu stanowi powa ne zagro enie dla zwizku, poniewa uniemo liwia zlikwidowanie rde konfliktw, powoduje brak orientacji partnerw co do treci i wielkoci czyhajcych na ich zwizek zagro e, a wreszcie pozbawia ich umiejtnoci osigania porozumienia i radoci pyncej z pojednania.

168

PSYCHOLOGIA MIOCI

Uporczywe unikanie konfliktowych tematw rozmw czy dziaa prowadzi do zubo enia zakresu spraw, w ktrych partnerzy s lub usiuj by razem, tak e w kocu jedno lub obydwoje dokonuj aktu wewntrznej emigracji. Pozornie pozostaj nadal w zwizku, jednak ich ycie coraz bardziej zaczyna si rozgrywa poza nim. Je eli ona chce oglda 147. odcinek serialu z ycia wy szych sfer, on za - transmitowany na innym programie drugoligowy mecz piki no nej, to zamiast si kci bd ustpowa sobie nawzajem, mog omin konflikt: on pjdzie do ssiada na mecz, ona zostanie w domu. Je eli j denerwuje jego wyrana nieudolno w robieniu kariery zawodowej, on przestanie si jej zwierza ze swoich kopotw w pracy (porozmawia o tym z ssiadem) itd. W niemal ka dym pojedynczym przypadku ominicie konfliktu wydaje si zupenie rozsdnym rozwizaniem. Nietrudno jednak zauwa y, e stae stosowanie przez partnerw tej wanie strategii prowadzi prost drog do tego, e ich ycie zaczyna si toczy gdzie indziej. Unikanie konfliktw, motywowane pragnieniem, aby byo dobrze", prowadzi wic do zwizku, ktry albo staje si nijaki (co oznacza, e bdzie gorszy), albo negatywny. W konsekwencji postpowanie takie jest rwnie zabjcze dla zwizku, jak strategia otwartego atakowania partnera. A obie te strategie wspwystpuj z niezadowoleniem partnerw z ich zwizku, podczas gdy strategi sprzyjajc satysfakcji z ma estwa jest poszukiwanie kompromisu (Levinger, 1980). Unikanie konfliktu stanowi szczeglny przykad puapki polegajcej na uleganiu zudnym urokom natychmiastowej ulgi. Uchronienie siebie i partnera przed zem niewielkim i natychmiastowym (starcie z partnerem, czyli otwarte wyra enie konfliktu) wystawia nas na niebezpieczestwo za nieporwnanie wikszego, cho odlegego w czasie (doprowadzenie do sytuacji, w ktrej partnerw niewiele ju czy, a konflikty pomidzy nimi s tak zadawnione i popltane, e nie sposb ich rozwiza). Zdarzenia bliskie w czasie maj to do siebie, e s psychicznie znacznie bardziej realne i odczuwalne od zdarze znacznie powa niejszych, ale odroczonych. Odo enie na potem wizyty u dentysty czy w urzdzie niesie natychmiastow ulg i ta wanie natychmiastowo decyduje o jej nieodpartym uroku, pomimo wiadomoci, e tak naprawd dopiero zaatanie dziury w zbie czy wypenienie deklaracji podatkowej bdzie zaatwieniem sprawy i ulg ostateczn. Co wicej, uzyskiwanie takich natychmiastowych ulg jest w oczywisty spo-

ZWIZEK PRZYJACIELSKI

169

sb zdradliwe. Zb boli coraz bardziej i w kocu trzeba go bdzie wyrwa zamiast plombowa, niezo enie na czas deklaracji podatkowej zaowocuje kar, by mo e wy sz ni sam podatek. Podobnie jest i w przypadku konfliktw midzy partnerami staego zwizku. Unikanie prb rozwizania konfliktu przynosi natychmiastow ulg, ale prowadzi do jego nasilenia, obni ajc tym samym szans znalezienia sensownego kompromisu. Wyobramy sobie on stwierdzajc wkrtce po lubie, e jej m zwraca si w ka dej sprawie o rad do swojej matki, ktra w rezultacie zaczyna wiedzie o domowym yciu i onie nawet wicej ni ona sama. Jemu wydaje si to zupenie naturalne (zawsze dotd zwierza si matce), cho j wyprowadza to z rwnowagi. Jednak kocha m a i nie chce sprawia mu przykroci, poniewa wie, e on kocha swoj matk, czemu ona wcale nie chce przeszkadza. Boli j jedynie brak pewnoci, czy to, co powierza m owi, powierza tylko jemu, czy rwnie teciowej. Im du ej bdzie czekaa z wyjawieniem swoich pretensji, tym wiksza jest szansa, i kiedy to ju wreszcie zrobi, pretensji nagromadzi si tyle, e ich zgoszeniu towarzyszy bd silne emocje, co na pewno nie pomo e w dobrym przeprowadzeniu rozmowy. Im du ej bdzie czekaa, tym wiksze te bdzie zaskoczenie m a i tym trudniej bdzie mu zmieni utarte ju zwyczaje, a nawet dostrzec potrzeb ich zmiany (Co ci nagle ugryzo? Nigdy dotd nie miaa pretensji"). Dlaczego wic nasza przykadowa ona zwleka ze zgoszeniem problemu, cho wielekro o tym mylaa i chciaa to zrobi? Dlatego, e ma rwnie wiele powodw, by d y do tej rozmowy, jak i jej unika. Rozmowa jest dla niej tyle po dana (dziki niej mo e uda si nakoni m a do wikszej dyskrecji), co odstrczajca (nie chce go zrani sugerujc, e jest maminsynkiem, a poza tym perswazja mo e si nie uda i w kocu o wszystkim dowie si teciowa). Obie tendencje - do przeprowadzenia rozmowy i do jej uniknicia - rosn tym bardziej, im bli sza jest perspektywa przeprowadzenia rozmowy. Oglna prawidowo jest jednak taka, e w miar wzrostu bliskoci wszelkich obiektw pocigajcych i odstrczajcych zarazem (czyli ambiwalentnych) tendencja do ich unikania ronie szybciej od tendencji do zbli ania si do nich. Ilustruje to rysunek 12. (zaczerpnity z klasycznej teorii konfliktu Neala Millera; zobrazowane na nim prawidowoci potwierdzaj liczne badania, midzy innymi nad zwierztami, ktre

170

PSYCHOLOGIA MIOCI

blisko obiektu celu


Rysunek 12. Konflikt d enie-unikanie: wzrost tendencji do unikania i d enia do ambiwalentnego obiektu w zale noci od bliskoci tego obiektu.

za pomoc wstrzsw elektrycznych i jedzenia wyuczono i ba si, i chcie tego samego obiektu). Dopki rozmowa jest jeszcze odlega, motywacja do jej przeprowadzenia przewa a nad motywacj do jej uniknicia i nasza ona o ywiona jest szczer chci zgoszenia problemu (Jutro si z nim rozmwi"). W miar zbli ania si rozmowy ch jej uniknicia ronie jednak szybciej ni ch jej przeprowadzenia i kiedy moment ten jest ju bliski, motywacja unikania przewa a nad motywacj d enia do rozmowy. W rezultacie ona wycofuje si z zamierzonej rozmowy (Nie dzisiaj, szkoda psu nastrj, mo e pojutrze porozmawiamy"). Jest to wic typowy konflikt I chciaabym, i boj si". Zdesperowana ona krci si bdzie wok punktu przecie-

ZWIZEK PRZYJACIELSKI

171

cia obu motywacji (punktu rwnowagi, w ktrym obie maj jednakow si, w zwizku z czym nie dochodzi ani do wycofywania si, ani do zbli ania). Niczym pacjent z bolcym zbem, zmierzajcy dzielnie do dentysty, by uciec spod drzwi, kiedy wszystkie stomatologiczne niebezpieczestwa zyskaj na wyrazistoci dziki swej dotkliwej bliskoci. Oczywicie, kiedy w kocu zdecyduje si na odbycie rozmowy - wtedy gdy dojdzie jaki dodatkowy argument za jej przeprowadzeniem. Niestety, najczciej jest to argument w postaci wasnej silnej emocji (oburzenia na m a, e raz jeszcze powiedzia o czym swojej matce). W rezultacie to, co miao by zgoszeniem problemu i poszukiwaniem jego rozwizania, przerodzi si w mao kontrolowany wybuch pretensji. Przykad ten pokazuje jeden z powodw, dla ktrych rozwizanie konfliktu jest tak trudne dla samych zainteresowanych. Nawet kiedy sensowny kompromis jest w peni osigalny, zainteresowani przystpuj zwykle do jego poszukiwania w maksymalnie niekorzystnej sytuacji emocjonalnej? kiedy tak s na siebie wciekli bd znkani, e widz wszystko na czerwono lub czarno. Czekanie ze zgoszeniem problemu do czasu, gdy nie mo na ju du ej wytrzyma, jest rwnie niebezpieczne, jak zgaszanie go w tym momencie, w ktrym boli on najbardziej. W obu tych stanach bowiem trudno jest zrobi cokolwiek innego ni na olep zaatakowa partnera, a jeszcze trudniej - myle. Tu wanie zdaje si zaczyna rola dla partnera. Skoro jest nam tak le, to powinien nam pomc, ukoi nasze emocje, je eli za nie potrafi tego zrobi, to oczywicie zapytujemy si w duchu, do czego taki partner jest nam w ogle potrzebny. Ba! Jak jednak partner ma to zrobi, kiedy to on wanie jest przedmiotem naszego ataku i przyczyn problemu, w ktrym ma nam dopomc? Je eli cho troch si nami przejmuje, partner zacznie si broni i sam atakowa! Stanowczo wydaje si, e znacznie lepiej jest od czasu do czasu zepsu dobry nastrj i przystpi do nieprzyjemnych rozmw wtedy, kiedy s one jeszcze tylko nieprzyjemne. Kompromis jest trudny emocjonalnie nie tylko dlatego, e mo na go osign w zasadzie jedynie po jasnym wyra eniu i konfrontacji sprzecznych pragnie i d e. Drugi oczywisty powd polega na tym, e cho kompromis jest rozwizaniem jeszcze mo liwym do zaakceptowania dla obojga partnerw, to jednak jest on

172

PSYCHOLOGIA MIOCI

rozwizaniem odbiegajcym od mo liwoci najbardziej wymarzonej. Dopki kompromis pozostaje kwesti czystej buchalterii strat i zyskw dokonywanej w imi realizmu, dopty jest ciosem dla romantycznej koncepcji jednoci pragnie. Partnerzy maj wic do wyboru: albo porzuci t koncepcj (co mo e by trudne, poniewa dla wielu ludzi jest ona jedyn wizj prawdziwej mioci), albo w sposb istotny zmieni wasne pragnienia, tj. bardziej po da rozwizania kompromisowego ni indywidualistycznego. To mo e by rwnie trudne, je eli traktowane bdzie jako wyrzeczenie si czstki samego siebie. Dylemat ten zaiste przypomina wybr midzy Scyll a Charybd i je eli nie zostanie przez partnerw rozwizany, pozostaj oni midzy burzliw udrk wzajemnych atakw a wewntrzn emigracj bezkonfliktowoci. Niezomno zasad, czyli puapka sprawiedliwoci Wszyscy pragniemy sprawiedliwoci i jak wykazay badania opisywane w poprzednim rozdziale, zwizki, w ktrych wymiana_ dbr jest sprawiedliwa, maj wiksz szans na trwao i satysfakcj ni zwizki niesprawiedliwe. A jednak domaganie si przede wszystkim sprawiedliwoci przez ka dego z partnerw jest bardzo niebezpieczne dla ich zwizku, gdy prowadzi mo e do spirali coraz bardziej negatywnych zachowa. Sprawiedliwo, jak partnerzy uzyskuj, mo e acno przybra biblijn posta oko za oko, zb za zb". Badania nad przebiegiem wzajemnych kontaktw w parach ma eskich wykazuj zgodnie, e w parach szczliwych zgoszenie jakiego problemu spotyka si ze zgod lub przynajmniej wysuchaniem przez partnera. W parach nieszczliwych odpowiedzi jest natomiast uskar anie si na ten sam lub inny problem. Prowadzi to do przelicytowywania si partnerw w skargach i nieszczciach, jakie ich w danym zwizku spotykaj (Billings, 1979; Gottman, 1979; Schaap, 1984). Odwzajemnianie negatywnych zachowa i emocji uwa ane jest powszechnie za najbardziej zabjcze dla zwizku zjawisko, poniewa prowadzi prost drog do ich nasilenia na zasadzie bdnego koa. Przy tym ka de z partnerw uwa a swoje zachowanie za sprawiedliwe, bo zgodne z niepisan zasad wzajemnoci (jak ty mnie, tak ja tobie"). Po kilku rundach negatywnej wymiany nie sposb rozstrzygn, kto pierwszy zacz", a ka dy jest

ZWIZEK PRZYJACIELSKI

173

zwykle przekonany, e odpowiedzialno za to spoczywa na partnerze. Oczywicie, dopki ka de z partnerw postpuje niczym niezomny stra nik sprawiedliwoci, postpuje rwnie eskalacja negatywnoci. Jedynym wyjciem z tego bdnego koa jest poniesienie niesprawiedliwego kosztu i odpowiedzenie dobrem na zo. Problem polega jednak na tym, e wysiek taki ma sens jedynie pod warunkiem podobnej odpowiedzi partnera. Wyjciem z puapki sprawiedliwoci jest zgoda na poniesienie ryzyka, e nasza dobra wola zostanie nadu yta i (raz jeszcze, jak zwykle sdzimy) wykorzystana przez egoistycznego" partnera. Na krtk met jest to zachowanie nierozsdne (niesprawiedliwie nagradzamy partnera i nara amy si na jeszcze jedn przykro), cho na du sz met jest to jedyne rozsdne zachowanie (je eli dziaania tego nie wykonamy, mo emy utraci partnera i nasz z nim zwizek). Krzywda doznawana ze strony partnera jest dowiadczeniem cakowicie nieuchronnym w zwizku dwojga ludzi. Najmdrzejszemu zdarzy si paln karygodne gupstwo (mdrzy ludzie r ni si przecie od gupcw tym, e jedynie oni potrafi postpowa mdrze, gupstwa za popeniaj i mdrzy, i gupcy). Nawet najbardziej kochajcemu czowiekowi zdarza si tak dalece przej sob, e nie widzi nikogo innego (gdy ma wtpliwoci co do wasnej wartoci albo boli go gowa, co jest przecie rwnie dotkliwe, itd.). Krzywda za nie tylko boli, ale tak e automatycznie wywouje ochot do zrewan owania si zadajcemu bl partnerowi. Kiedy ona mwi do m a: Zepsue mi cay wieczr", ten prawie na pewno odpowie: To ty mi zepsua wieczr". Z czasem przeradza si to w zautomatyzowan rund: Zawsze musisz wszystko zepsu" - Ale to ty wszystko zawsze psujesz", gdzie adne z partnerw ju nie wie, ani co znaczy wszystko", ani co znaczy zawsze". I wcale nie pragnie si tego dowiedzie od drugiego, poniewa nie wymieniaj ju adnych informacji, lecz jedynie negatywne emocje.
Kluczow dla zwizku umiejtnoci partnerw jest powstrzyma-

nie si od rewan u, niewpltanie si w spirale wymiany negatywnej i konstruktywne zareagowanie na destruktywny postpek partnera. Rusbult i wsppracownicy (1991) wykazali, e taka umiejtno odpowiedzenia dobrem na zo ronie wraz ze wzrostem: - dotychczasowego zadowolenia ze zwizku, - przekonania o jego wa noci we wasnym yciu,

174

PSYCHOLOGIA MIOCI

- wysiku uprzednio wo onego w w zwizek, - zaanga owania w jego utrzymanie. Skonno do konstruktywnej reakcji na destruktywno partnera maleje za tym bardziej, im bardziej jestemy przekonani o atrakcyjnoci innych zwizkw potencjalnie nam dostpnych. Istotn rol odgrywaj te pewne indywidualne cechy partnerw, jak stopie skoncentrowania na sobie, niech do przyjmowania perspektywy partnera, czy psychiczna msko-kobieco (oma wiana nieco dalej). Jednak e skonno do odpowiadania dobrem na zo jest oglnie silniej uzale niona od stanu zwizku ni od indy widualnych cech ludzi we zaanga owanych. Oglnie najwa niej szym aspektem zwizku, pozwalajcym t skonno przewidywa, jest poziom zaanga owania partnerw w utrzymanie ich zwizku. Opisywanie zwizku miosnego w kategoriach strat i zyskw, normy wzajemnoci czy sprawiedliwej wymiany mo e by u yteczne i po dane przy obiektywnej i bezosobowej (na przykad naukowej) analizie bliskich zwizkw. Nie wydaje si natomiast, aby takie buchalteryjne pojcia byy odpowiednimi kategoriami do analizy wasnego zwizku dwojga ludzi. Pojawienie si skonnoci jednego bd obojga partnerw do wiadomego rozwa ania, czy wymiana dbr w ich od dawna trwajcym zwizku jest sprawiedliwa, stanowi sygna ostrzegawczy, e dzieje si le (Levinger, 1979). Dopki bowiem zwizek jest zadowalajcy, ka dy z partnerw gromadzi taki zapas zyskw", e nie musi si martwi o znak bilansu. Kiedy jednak zaczyna si martwi, oznacza to wyczerpanie owej nadwy ki i sygna, ktry nie mo e by dugo ignorowany, je eli zwizek ma trwa nadal, a przynajmniej je eli ma w nim trwa intymno.

Reakcje na niezadowolenie
Opisane wy ej puapki s tylko jednym z mo liwych rde problemw, jakie nkaj zwizek dwojga ludzi. Nawet jeli uda si unikn ich wszystkich, pojawienie si choby krtkotrwaego niezadowolenia w bliskim zwizku jest oczywicie nieuchronne. ycie ka dej pary dostarcza setek okazji do rozczarowa, konfliktw, udrk czy problemw. Powstaje wic istotne pytanie: jak ludzie reaguj na niezadowolenie ze swojego zwizku, jakie s nastp-

ZWIZEK PRZYJACIELSKI

175

stwa r nych rodzajw reakcji i od czego zale y wybr reakcji na niezadowolenie? Oczywicie na pytania te usiowao odpowiedzie wielu badaczy, cho obawiam si, e przegld wszystkiego, co maj oni do powiedzenia, byby o wiele bardziej mczcy ni pouczajcy. Zamiast tego przedstawi tu w zasadzie jedn tylko koncepcj - amerykaskiej badaczki Caryl Rusbult. Koncepcja wydaje si udanym i badawczo uzasadnionym kompromisem midzy prostot (konieczn cech u ytecznej teorii) a skomplikowaniem (nieuchronnym przy tak zo onym zjawisku jak dugotrway zwizek dwojga ludzi). Punktem wyjcia tej koncepcji byo uzyskanie od du ej grupy ludzi swobodnego opisu ich wasnych sposobw reagowania na niezadowolenie ze zwizku miosnego, sposobw, jakie zaobserwowali u siebie samych w przeszoci. Rusbult i Zembrodt (1983) zidentyfikoway ogem kilkadziesit takich sposobw reakcji, ktrych opisy przedstawiy nastpnie innej grupie badanych, z prob o ocen ich podobiestwa do siebie. Oceny podobiestwa poddano nastpnie analizie przy pomocy jednej z procedur statystycznych pozwalajcych wydoby ukryt struktur znacze le c u podstaw powierzchownego" podobiestwa midzy r nymi konkretnymi reakcjami na niezadowolenie. Owa ukryta struktura okazaa si zawiera dwie zasadnicze osie: konstruktywno-destruktywno i aktywno-bierno. Jak ilustruje rysunek 13., zamiana ka dego z tych wymiarw w dwudzielny podzia pozwala wyr ni cztery zasadnicze typy reakcji na niezadowolenie, czyli Wyjcie, Dialog, Lojalno i Zaniedbanie. Wyjcie ze zwizku oznacza jego aktywne niszczenie. Wycofanie si z kontaktw, izolowanie si od partnera, decyzj pozostamy (tylko) przyjacimi", atak na partnera (wcznie z fizycznym), rozwd.. Dialog to podejmowanie prb usunicia problemu i utrzymania zwizku w dobrym stanie. Dyskusje nad problemem, proponowanie jego rozwiza, poszukiwanie kompromisu, poszukiwanie pomocy na zewntrz (u przyjaci, terapeutw itp.), prby zmieniania siebie i/lub partnera. Lojalno oznacza cierpliwe przeczekiwanie problemu w nadziei, e samo si jako uo y" albo e czas zaleczy rany", trwanie przy partnerze, niezwracanie uwagi na jego wady, modlenie si o zmian na lepsze. Zaniedbanie oznacza wreszcie ignorowanie partnera, ograniczanie czasu z nim spdzanego, odmow podejmowania dyskusji, chodne bd nieprzy-

176

PSYCHOLOGIA MIOCI

Bierno Rysunek 13. Wyjcie, Dialog, Lojalno i Zaniedbanie: typologia reakcji na niezadowolenie wywoane pojawieniem si problemu w bliskim zwizku dwojga ludzi. rdo: Rusbult i in. (1986 a, s. 745).

jemne traktowanie partnera, krytykowanie go za rzeczy nie zwizane z aktualnym problemem. Sowem - spokojne przygldanie si, jak zwizek si wali. Jak wida, Wyjcie i Dialog s aktywnymi reakcjami na problem - partnerzy podejmuj jakie kroki, by zmieni niepo dany stan rzeczy. Natomiast Lojalno i Zaniedbanie maj charakter bierny - partnerzy gwnie pozwalaj sprawom toczy si ich wasnym torem. Jednoczenie Dialog i Lojalno stanowi reakcje konstruktywne, podtrzymujce zwizek, podczas gdy Wyjcie i Zaniedbanie s destruktywne, poniewa stanowi r ne drogi zagady zwizku. Pomimo swej prostoty klasyfikacja ta zawiera w sobie

ZWIZEK PRZYJACIELSKI

177

istotne rozr nienia i obejmuje wikszo faktycznie obserwowanych reakcji na problem niezadowolenia w bliskim zwizku. Przyjrzyjmy si wic bli ej poszczeglnym sposobom reagowania. Dialog Konkretnymi przykadami reakcji typu Dialog s nastpujce wypowiedzi badanych: Postanowilimy pj na kompromis..."; Napisaam do niego list, by si zorientowa, co waciwie si dzieje"; Staraem si, jak tylko mogem, aby to wszystko naprawi". Rusbult i wsppracownicy (1986 a) skonstruowali krtki samoopisowy kwestionariusz do rzetelnie mierzcy tendencj do reagowania strategi typu Dialog (a tak e pozostaymi strategiami, o czym mowa ni ej). Skadaj si na nastpujce twierdzenia: 1. Kiedy mj partner mwi czy robi co, co mi si nie podoba, mwi mu, e mnie to denerwuje. 2. Kiedy gnbi nas jakie problemy, dyskutuj o nich z moim partnerem. 3. Gdy co w moim partnerze psuje mi humor, mwi mu o tym. 4. Gdy niedobrze si midzy nami dzieje, staram si zapropono wa takie zmiany w naszym zwizku, ktre rozwizayby pro blem. 5. Kiedy jestemy na siebie li, staram si podsun jakie kom promisowe rozwizanie. 6. Gdy si pokcimy, od razu staram si razem z nim odbudowa zgod midzy nami. 7. Gdy mamy z naszym zwizkiem jakie powa ne problemy, roz wa am, czy nie zwrci si o rad do kogo z zewntrz (przy jaci, rodzicw, ksidza czy terapeuty). Pytanie w odniesieniu do ka dej pozycji brzmi: Jak czsto to robisz?", a odpowiedzi udzielane s w skali od 1 (nigdy tego nie robi) do 9 (bardzo czsto tak robi). Zakres mo liwych punktw wynosi wic od 9 do 63. W badaniach nad 68 przedma eskimi parami studenckimi (USA) rednie wyniki uzyskiwane przez kobiety (45,22) byy znaczco wy sze od rednich wynikw uzyskiwanych przez m czyzn (41,74). Kobiety wykazuj zatem wiksz ni m czyni skonno do reagowania na problemy w sposb rwnoczenie konstruktywny

178

PSYCHOLOGIA MIOCI

i aktywny, czego zreszt nale ao oczekiwa z uwagi na pewne generalne r nice midzy pciami. Dbanie o dobr kondycj zwizkw uczuciowych stanowi bowiem istotny skadnik tradycyjnego i nadal obowizujcego stereotypu roli kobiecej (stra niczka ogniska domowego"). Ponadto kobiety s oglnie bardziej zainteresowane emocjami ni m czyni (ci ostatni dziwi si kobietom, jak one mog ustosunkowywa si do wszystkiego, co napotkaj na swej drodze, podobnie jak kobiety dziwi si m czyznom, jak oni mog tego nie robi). R nica midzy kobietami i m czyznami pod wzgldem skonnoci do stosowania Dialogu obserwowana jest do powszechnie i w r nych kulturach. Na przykad Rubin (1976, s. 146) przytacza jako typow tak oto r nic w reakcjach ony i m a (ma estwo robotnicze, USA): ona: Chciaabym, eby ze mn porozmawia, eby powiedzia mi, o czym myli. Gdy si pokcimy, chciaabym, ebymy ze sob porozmawiali, mo e udaoby nam si co zrozumie. Nie chc wskakiwa od razu do ka i udawa, e nic si nie stao. M : Rozmawia! Rozmawia! A co tu jest do rozmawiania? Ja chc si z ni kocha, a ona mi mwi, e chce rozmawia. W jaki sposb rozmawianie mo e j przekona, e j kocham? Identyczny wtek odnale mo na w niezliczonych listach do Kcikw zamanych serc" w r nych tygodnikach. Poniewa Dialog jest zarwno konstruktywny, jak i aktywny, strategia ta ma stosunkowo najwiksze szanse na rzeczywiste rozwizanie problemu. Jest to wic typ reakcji najbardziej po dany z punktu widzenia utrzymania intymnoci i caego zwizku. W pewnych badaniach poproszono kilkaset dorosych osb o opisanie dowolnego problemu, jaki ostatnio spotkay w swoim zwizku, oraz opisanie swoich na reakcji. Pozwalao to stwierdzi, jak dalece badani przejawiali skonnoci do Dialogu, Lojalnoci, Zaniedbania i Wyjcia w odpowiedzi na ten konkretny problem. Proszono te o ocen, jak dalece wasna odpowied na problem okazaa si skutecznym jego rozwizaniem, a tak e o ocen aktualnej (a wic ju po reakcji na problem) satysfakcji ze zwizku i wasnego we zaanga owania. Jak pokazuj wyniki z tabeli 10., im bardziej badani reagowali Dialogiem, tym wiksze byo ich przekonanie o skutecznoci wasnej reakcji, a tak e tym wiksza bya pniejsza satysfakcja ze zwizku. Dialog by t strategi, ktra najsilniej ze wszystkich czya si ze skutecznym rozwizaniem problemu (cho zwizek

ZWIZEK PRZYJACIELSKI

179

tej strategii z satysfakcj i zaanga owaniem by saby - sabszy ni w przypadku strategii destruktywnych).
Tabela 10. Wpyw typu reakcji na specyficzny problem w bliskim zwizku dwojga ludzi, na przekonanie o skutecznoci wasnej reakcji, na pniejsz satysfakcj ze zwizku i pniejsze we zaanga owanie (korelacje oznaczone gwiazdk istotnie odbiegaj od poziomu przypadkowego). rdo: Rusbult i in. (1986 b, s. 56). Dialog skuteczno satysfakcja zaanga owanie 0,54* 0,20* 0,06 Lojalno 0,17* 0,08 0,15* Zaniedbanie - 0,32* 0,44* 0,25* Wyjcie -0,11 0,43* 0,50*

Lojalno Konkretnymi przykadami reakcji typu Lojalno s takie wypowiedzi badanych, jak Kochaem j tak bardzo, e nie zwracaem uwagi na jej przywary", Czekaam w nadziei, e mo e wszystko si uo y, i zawsze si z nim umawiaam, kiedy mnie o to poprosi". Kwestionariusz mierzcy tendencj do reagowania strategi typu Lojalno skada si z nastpujcych twierdze: 1. Kiedy gnbi nasz zwizek jakie problemy, cierpliwie czekam, a wszystko si unormuje. 2. Gdy co mnie w naszym zwizku niepokoi, to zanim cokolwiek powiem, czekam, czy sprawy same si jako nie uo . 3. Kiedy mj partner mnie skrzywdzi, nic nie mwi - po prostu mu wybaczam. 4. Je eli jestemy na siebie rozgniewani, to zamiast od razu jako dziaa, pozwalam danej sprawie, aby sama nieco przyscha". 5. Gdy odnajduj w partnerze co, co mi si nie podoba, akcep tuj jego sabo czy wad nie usiujc go zmieni. 6. Je eli mj partner zachowuje si w irytujcy sposb, to z gry tumacz wtpliwoci na jego korzy i zapominam o caej sprawie.

180

PSYCHOLOGIA MIOCI

7. Kiedy mamy kopoty, to niezale nie od tego, jak le rzeczy si maj, pozostaj lojalna w stosunku do partnera. Oczywicie, odpowiedzi na te pytania rwnie udzielane s w skali od 1 (nigdy tego nie robi) do 9 (bardzo czsto tak robi). W badaniach Rusbult rednie wyniki uzyskiwane przez kobiety wynosiy 37,26, a prawie identyczne wyniki uzyskali ich partnerzy (37,13). Lojalno jest reakcj konstruktywn, cho biern. Nic dziwnego, e -jak pokazuje tabela 10. -jej powizanie ze skutecznoci i pniejszym zaanga owaniem w zwizek jest sabe (a z satysfakcj ze zwizku w ogle nieistotne). Zaniedbanie Przykadami reakcji tego typu s takie wypowiedzi badanych, jak: Wygldao to, jakbymy dryfowali w przeciwnych kierunkach - zamienialimy ze sob pi, mo e dziesi sw na tydzie"; Waciwie nie zale ao mi na tym, czy ten zwizek si rozpadnie, czy jednak si naprawi. Myl, e po prostu staraem si sobie jako z tym poradzi. Grywaem w bryd a i czytaem du o ksi ek"; Cokolwiek by powiedzia, moj odpowiedzi byo gwnie milczenie oraz ignorowanie go, gdy bylimy w towarzystwie innych". Kwestionariusz mierzcy tendencj do reagowania Zaniedbaniem skada si z nastpujcych twierdze: 1. Gdy co mi si u partnera nie podoba, raczej si bocz ni przystpuj do konfrontacji. 2. Kiedy postpowanie partnera mnie wzburzy, zwykle krytykuj go za co, co nie ma bezporedniego zwizku z danym pro blemem. 3. Kiedy jestem na partnera zdenerwowana, przez jaki czas za chowuj si tak, jakby go w ogle nie byo. 4. Gdy jestem naprawd wcieka, traktuj mojego partnera w pa skudny sposb (na przykad ignoruj go albo mwi rzeczy, ktre go zrani). 5. Kiedy mamy jaki problem, staram si ca rzecz traktowa jako nieby i o niej zapomnie. 6. Gdy jestem rozgniewana na mojego partnera, spdzam z nim mniej czasu (za to wicej na przykad z przyjacimi, w pracy czy ogldajc telewizj).

ZWIZEK PRZYJACIELSKI

181

7. Kiedy mamy ze sob jakie problemy, odmawiam rozmw na ich temat. Przecitne wyniki kobiet w tym kwestionariuszu wynosz 22,60; m czyzn za 23,50 (r nica nieistotna) i s znacznie ni sze od dwch poprzednio omawianych strategii konstruktywnych. Wyniki przedstawione w tabeli 10. sugeruj, e Zaniedbanie jest najbardziej nieskuteczn strategi reagowania na problem, a tak e prowadzi do spadku satysfakcji i zaanga owania w zwizek. Wyjcie Przykady reakcji typu Wyjcie to wypowiedzi: Powiedziaam mu, e mam ju tego dosy i e to ju koniec"; No, uderzyem j par razy, wstyd powiedzie"; Rozwiodam si z nim". A oto kwestionariusz mierzcy tendencj do reagowania typu Wyjcie: 1. Kiedy jest mi z nim le, myl o zerwaniu. 2. Rozmawiam z partnerem o zerwaniu, gdy jestem na niego wcieka. 3. Kiedy mamy ze sob jakie powa ne problemy, podejmuj dziaania, aby zakoczy cay ten zwizek. 4. Kiedy partner mnie mocno zirytuje, myl o zakoczeniu tego zwizku. 5. Kiedy mamy problemy, proponuj, ebymy ze sob skoczyli. 6. Kiedy sprawy midzy nami maj si naprawd kiepsko, staram si mojego partnera do mnie zniechci. 7. Kiedy jestem z naszego zwizku niezadowolona, zaczynam my le o spotykaniu si z innymi. Przecitne wyniki kobiet w tym kwestionariuszu wynosz 18,86; m czyzn za 17,26 (r nica nieistotna), s wic ni sze od wynikw wszystkich poprzednich kwestionariuszy. Tak wic w przypadku krtko jeszcze trwajcych zwizkw modych ludzi Wyjcie i Zaniedbanie (a wic obie strategie destruktywne) stosowane s stosunkowo rzadko. Pozostaje to w zgodzie z zawartoci poprzednich rozdziaw przekonujcych, e pocztkowe fazy zwizku s najprzyjemniejsze i powizane z najwiksz satysfakcj. Wyniki z tabeli 10. wskazuj, e Wyjcie jest strategi mao skuteczn, obniajc satysfakcj ze zwizku i - oczywicie - prowadzi do (czy te

182

PSYCHOLOGIA MIOCI

stanowi przejaw) silnego spadku zaanga owania zainteresowanych w utrzymanie ich zwizku. Ta sama tabela sugeruje, e zwizek midzy strategiami reagowania na problem a satysfakcj jest silniejszy dla strategii destruktywnych ni konstruktywnych: Wyjcie i Zaniedbanie silniej obni aj satysfakcj ze zwizku, ni Dialog i Lojalno j podwy szaj. Bardzo zbli one wyniki uzyskaa tak e Rusbult i jej wsppracownicy (1986 a), prowadzc badania nad wpywem poszczeglnych strategii na ogln kondycj zwizku, rozumian jako suma r nych wskanikw namitnoci, intymnoci i zaanga owania uzyskiwanych przez oboje partnerw cznie. Wyjcie i Zaniedbanie znacznie silniej (i negatywnie) zwizane byy z oglnym szczciem badanych par ni Dialog i Lojalno. Dialog wpywa pozytywnie, cho sabo, podczas gdy w ogle nie udao si zaobserwowa zale noci midzy Lojalnoci a wikszoci wskanikw dobroci" zwizku. Podobnie wygldaa te sprawa ze spostrzeganiem reakcji partnera: w parach nieszczliwych spostrzegano partnera jako bardziej skonnego do reagowania Wyjciem i Zaniedbaniem ni w parach szczliwych. Zgodnie te z tym, o czym bya mowa przy okazji puapki sprawiedliwoci, najsilniejszym korelatem braku szczcia byo destruktywne odpowiadanie na destruktywne zachowanie partnera (wymiana negatywna). Wiksza waga strategii destruktywnych ni konstruktywnych jest zreszt jednym z nielicznych wynikw powtarzajcych si w licznych i skdind bardzo si r nicych badaniach. Na przykad wielu badaczy porwnujcych funkcjonowanie par szczliwych i nieszczliwych stwierdzio, e prawie wcale nie r ni si one nat eniem czy czstoci zachowa konstruktywnych. Gwna r nica polega na silnie destruktywnych zachowaniach par nieszczliwych, takich jak krytycyzm, odrzucanie partnera i wrogo (wszystkie trzy s zreszt bardzo czsto wyra ane bez porednictwa sw, a wic za pomoc mimiki, tonu gosu, postawy wasnego ciaa w stosunku do partnera). Jak podsumowuje te badania Montgomery (1988, s. 345), "wymiana zachowa pozytywnych jest mniej wa na od niewymieniania zachowa negatywnych"/ Dlaczego reagowanie destruktywne jest wa niejsze od zachowa konstruktywnych? Po pierwsze, te ostatnie s czym oczywistym, zgodnym z oczekiwaniem zarwno stereotypowym (czy nie po to ludzie si z sob

ZWIZEK PRZYJACIELSKI

183

wi , by si wzajemnie wspiera?), jak i skierowanym na konkretnego partnera (Przecie mnie kocha i zwiza si ze mn"). Zachowania destruktywne s oczywicie sprzeczne z jednym i drugim, co ma szereg konsekwencji. Przede wszystkim s one bardziej wyraziste, atwiej je zauwa y i zapamita (wiele bada dowodzi, e zwykle lepiej pamitamy informacje negatywne i sprzeczne z oczekiwaniami ni dane pozytywne i z oczekiwaniami zgodne). Co wa niejsze, zwykle inaczej te wyjaniamy sobie zachowania zgodne i niezgodne z oczekiwaniami. Te pierwsze, jako zgodne z norm kulturow, w ogle sabiej prowokuj do mylenia o tym, co je sprowadzio, a w szczeglnoci do poszukiwania ich przyczyn w partnerze - tak si robi" i ju ! Zachowania niezgodne z oczekiwaniami - i zwykle negatywne - nie s jednak kwitowane w podobny sposb i wymagaj jakiego szczeglnego wyjanienia. A poniewa s niezgodne z norm, wywouj skonno do ich wyjaniania szczeglnymi (nienormalnymi") cechami partnera. Logika naszego mylenia o przyczynach zachowania partnera jest wic taka, e atwiej o przypisanie mu wyr niajcych go cech odpowiedzialnych za jego zachowania negatywne ni o przypisanie mu cech odpowiedzialnych za zachowania pozytywne. Wszystko to sprawia, e wiksza jest szansa przypisania partnerowi szczeglnych wad na podstawie jego zachowa destruktywnych ni szczeglnych zalet na podstawie jego zachowa konstruktywnych - nawet wtedy, gdy liczba jednych i drugich jest taka sama, i nawet wwczas, gdy destruktywnych jest znacznie mniej, co zreszt jest regu niemal w ka dym zwizku. Po drugie, jak ju bya o tym mowa przy okazji puapki dobroczynnoci, w bliskim zwizku dwojga ludzi (i nie tylko) dobro szybciej traci na wartoci ni zo. Po latach trwania zwizku prawidowo ta mo e w oczywisty sposb przyczynia si do silniejszej reakcji uczuciowej na destruktywne ni na konstruktywne zachowania partnera.

Od czego zale y rodzaj reakcji?


Zapewne najprociej byoby odpowiedzie: od tego, kto reaguje. Ludzie przyzwoici i konstruktywni reaguj konstruktywnie na problemy, ludzie paskudni i destruktywni reaguj destruktyw-

184

PSYCHOLOGIA MIOCI

nie. Patrzc na wasnych partnerw przez r owe bd czarne okulary naszych uczu, czsto jestemy skonni udziela sobie prywatnie takiej wanie odpowiedzi ( ona ci wypruwa flaki/BO TY ZAWSZE JESTE TAKI" - jak pisa Boy). Nietrudno jednak zauwa y, e takie wyjanienie niczego w istocie nie wyjania, podobnie jak Molierowskie wyjanienie, e opium usypia, poniewa ma moc usypiania. Stanowi jedynie jeszcze jeden akt ujawnienia naszych uczu w stosunku do partnera. Co jednak nie znaczy, e ludzie nie r ni si ogln skonnoci do reakcji r nych typw. Sprawa nie jest tak prosta, e dobrzy" maj skonno do reakcji konstruktywnych, li" za - do destrukcji. Msko-kobieco Cech wpywajc na typ reagowania na problemy w zwizku jest pe - wspominaem wy ej, e kobiety maj wiksz skonno do dialogu ni m czyni. Co ciekawe, w rzeczywistoci wa na jest tu jednak nie tyle biologiczna pe, ile psychiczna msko-kobieco. W sensie psychicznym msko to tyle, co oglna orientacja charakterystyczna dla tradycyjnej roli mskiej. To znaczy orientacja na zadanie, dziaanie, sukces i wiat przedmiotw czy idei oraz towarzyszce jej (w ramach stereotypu) takie mskie cechy, jak aktywno, niezale no, skonno do dominacji i instrumentalnego traktowania innych. Z kolei kobieco to tyle, co orientacja charakterystyczna dla tradycyjnej roli kobiecej. A zatem orientacja na kontakty midzyludzkie, na prze ywanie i podtrzymywanie uczu oraz takie cechy kobiece, jak serdeczno, opiekuczo, zale no od innych i zainteresowanie nimi. Tak rozumiana msko-kobieco wcale nie musi si pokrywa z pci biologiczn. Co wicej, ta sama osoba mo e by rwnoczenie mska i kobieca; ani mska, ani kobieca; mska, cho nie kobieca; bd te kobieca, cho nie mska (Bem, 1974). Stosownie do tego bdzie si ona charakteryzowa odpowiednim zachowaniem i postawami, na przykad w zakresie stylu komunikacji z ludmi, skonnoci do zwierzania si, pojmowania rl ma eskich itd. Poniewa kobieco wi e si, najkrcej mwic, z przykadaniem du ej wagi do ciepych i zadowalajcych kontaktw z innymi, oczekiwa nale y, e osoby silnie kobiece charakteryzowa si bd du skonnoci do strategii raczej konstruktywnych (Dialog, Lojalno) ni destruktywnych (Wyjcie, Zaniedbanie). Poniewa za

ZWIZEK PRZYJACIELSKI

185

msko wi e si z wiksz aktywnoci i nastawieniem zadaniowym, oczekiwa mo na, e osoby silnie mskie charakteryzowa si bd du skonnoci do raczej aktywnego ni biernego odpowiadania na pojawiajce si problemy (a wic raczej do Dialogu lub Wyjcia ni Lojalnoci i Zaniedbania). Przewidywania te sprawdzano w serii bada, w ktrych mierzono za pomoc kwestionariuszy zarwno msko (Zwykle prbuj raczej kontrolowa innych ni da si im kontrolowa"; Gdy jestem z kim innym, to ja podejmuj wikszo decyzji" itp.), jak i kobieco (Lubi by z ludmi, ktrzy przyjmuj w stosunku do mnie opiekucz postaw"; Ludzie lubi mi opowiada o swoich kopotach, bo wiedz, e uczyni wszystko, aby im pomc" itp.). Oczywicie, mierzono rwnie skonno do reagowania r nymi typami strategii. Typowe wyniki jednego z tych bada przedstawia rysunek 14. Jak pokazuje wzgldna wysoko poo enia wykresw dla osb silnie i sabo kobiecych, kobieco sprzyja czstszemu stosowaniu obu strategii konstruktywnych (a w wikszoci przypadkw tak e rzadszemu stosowaniu strategii destruktywnych). O oddziaywaniu mskoci wiadczy natomiast kt nachylenia (stromo") wykresw. Jak wida, silna msko sprzyja rzadszemu reagowaniu strategiami konstruktywnymi i czstszemu stosowaniu strategii destruktywnych (z jednym wyjtkiem: Zaniedbania, gdzie ta r nica znika u osb silnie kobiecych). A zatem hipoteza o powizaniu mskoci ze skonnoci do strategii aktywnych nie zyskaa sobie potwierdzenia. Jest raczej tak, e msko hamuje reakcje konstruktywne i najczciej sprzyja destruktywnoci. Natomiast kobieco sprzyja konstruktywnoci i hamuje destruktywno w reagowaniu na problemy w bliskim zwizku dwojga ludzi. Doda warto, e w tym i w innych badaniach wpyw biologicznej pci na czsto stosowania poszczeglnych strategii by znacznie sabszy, zwykle nieistotny. Jest to jedna z kilku prawidowoci sugerujcych, e silna msko m czyzny jest raczej dwuznacznym bogosawiestwem dla bliskiego zwizku dwojga ludzi. Z jednej strony prawd jest, e m czyni zachowujcy si w typowo mski (na przykad dominujcy) sposb spostrzegani s przez kobiety jako bardziej pocigajcy (Sadalla i in., 1987). Msko zachca wic do namitnoci (trudno

186

PSYCHOLOGIA MIOCI

Rysunek 14. Wpyw mskoci i kobiecoci na czsto reagowania na problemy Dialogiem, Lojalnoci, Zaniedbaniem i Wyjciem. rdo: na podstawie danych Rusbult i wsppracownikw (1986 c).

ZWIZEK PRZYJACIELSKI

187

o mniej odkrywcze stwierdzenie). By m czyzn oznacza te , mi dzy innymi, by skutecznym dostarczycielem niezbdnych dbr (fok u niegdysiejszych Eskimosw, samych ju tylko futer u dzisiejszych Polakw). Mski m czyzna jest wic dla zwizku w oczywisty spo sb bardziej przydatny ni m czyzna mao mski. Z drugiej jednak strony, msko hamuje intymno. Nie tylko dlatego, e sprzyja destruktywnoci, a hamuje konstruktywno w reakcjach na niezadowolenie. Tak e dlatego, e skojarzona jest z ma empati i niechci do zwierzania si oraz ujawniania innym wasnych emocji (o czym mowa bya w poprzednich rozdziaach). Nie bez powodu to m czyni wymylaj i miej si z takich dowcipw, jak ten, gdzie m powiada do ony: Je eli chcesz porozmawia, to dlaczego nie zadzwonisz do audycji Radiosuchacze mwi?" Wyglda wic na to, e idealny (no, powiedzmy - po dany) partner to taki, ktry jest nie tylko mski, ale i kobiecy. Podobny wymg stosuje si zapewne i do po danej partnerki. W wietle bada nad funkcjonowaniem zwizku i utrzymywaniem w nim wysokiego poziomu intymnoci kobieco wydaje si cech do jednoznacznie dobr. Niemniej, jak pisaem poprzednio, jednym z najpowa niejszych problemw w dugotrwaym zwizku jest nuda. Poniewa jednostronna kobieco mo e by rwnie nudna jak jednostronna msko, wiksz szans sukcesu ma taki zwizek, w.ktrym i partnerka jest nie tylko kobieca, ale i mska (o ile nie przestraszy tym swego partnera!). Mamy tu do czynienia z paradoksaln sprzecznoci midzy tym, co spotyka chopcw i dziewczta w procesie wychowania i socjalizacji, a tym, czego od nich oczekuj ich partnerzy w do rosym ju zwizku. Jako mae i wiksze dzieci, chopcy ucz si, e nale y by przede wszystkim m czyzn - kontrolowa wasne emocje (m czyzna nie pacze"), by niezale nym od innych, am bitnie skupia si na zadaniach itd. Kiedy chopcy ju si m czy znami stan, dowiaduj si od swoich partnerek, e m czyznami, owszem by maj, ale powinni te okazywa swoje emocje (ina czej spotykaj si z nie pozbawionym racji: Czy ty w ogle co czujesz?"), powinni uzale nia wasne uczucia i decyzje od swojej partnerki (przez wzgld na rwnouprawnienie) i zaprzesta (ego istycznej) koncentracji na wasnych ambicjach. Jako mae i wiksze

188

PSYCHOLOGIA MIOCI

dzieci, dziewczynki ucz si przede wszystkim by mie, ulege i ciche, troszczy si o innych i ich uczucia, sowem - ucz si, jak by kobiecymi. Po to tylko, by pniej odkry, e wcale nie chc by ulege i ciche, a nawet nie mog, skoro, na przykad, maj nie tylko pracowa na jednym etacie w domu, lecz tak e na drugim - poza domem. Te dwa etaty" wcale nie zawsze wymuszane s warunkami ekonomicznymi, poniewa praca zawodowa kobiet jest wspczenie bardzo powszechnym zjawiskiem nawet w najbogatszych krajach. Jest to po prostu przejaw do uniwersalnej w naszych czasach zmiany wzorca kulturowego roli m czyzny (majcego coraz wikszy udzia w opiece nad dziemi) i kobiety (majcej coraz wikszy udzia w utrzymaniu domu). Pomijajc tu rozwa ania nad przyczynami i skutkami tej zmiany, poprzestamy na wniosku, e yjemy w czasach, kiedy niezale nie od pci biologicznej, ka dy z nas coraz bardziej zmuszony jest by i kobiecy (w bliskim zwizku z innym czowiekiem) i mski (poza tym zwizkiem). Jest wic nam trudniej ni naszym dziadkom i babciom. Ale ciekawiej. Samoocena Inn cech wpywajc na wybr midzy Dialogiem i Wyjciem z jednej - a Lojalnoci i Zaniedbaniem z drugiej strony jest samoocena. Logiczne wydaje si przypuszczenie, e osoby o samoocenie wysokiej, to znaczy przekonane o swojej wasnej wartoci i o tym, e zasuguj raczej na dobry los w yciu, bardziej bd skonne chwyta byka za rogi", a wic wybiera strategie aktywne. Osoby o samoocenie niskiej, przekonane, e ani nie zasuguj na wiele, ani nie potrafi zbyt dobrze radzi sobie z kopotami, powinny za wybiera strategie raczej bierne. Co najmniej trzy badania przekonuj, e jest tak w istocie, ale jedynie w odniesieniu do strategii destruktywnych: osoby o samoocenie wysokiej czciej wybieraj Wyjcie ze zwizku, natomiast osoby o samoocenie niskiej - Zaniedbanie. Jednak e w obrbie strategii konstruktywnych samoocena nie decyduje o wyborze midzy Dialogiem a Lojalnoci (Rusbult i in., 1987). Dopki wic sprawy zwizku maj si dobrze (a reakcje na problemy pozostaj raczej konstruktywne), przekonanie partnerw o wasnej wartoci nie wpywa na sposb reagowania na niezadowolenie. Dopiero

ZWIZEK PRZYJACIELSKI

189

wtedy, gdy zwizek zaczyna szwankowa (a reakcje na problemy staj si raczej destruktywne), dotkliwe niezadowolenie skania partnerw do rozwa ania tego, co mo na by uzyska gdzie indziej. Osoby o samoocenie wysokiej, a wic przekonane, e mog uzyska szczcie poza zwizkiem, aktywnie anga uj si w jego destrukcj. Natomiast osoby o samoocenie niskiej, przekonane, e raju nie ma nigdzie", nie demontuj aktywnie swego zwizku, lecz jedynie pozwalaj mu na samoistny" upadek. Bierno-aktywno wybieranych strategii jest tak e uzale niona od wagi problemu. Problemy powa ne, stanowice rdo dotkliwego niezadowolenia, zachcaj do aktywnych prb jego usunicia, a wic albo do konstruktywnego Dialogu, albo do destruktywnego Wyjcia (Rusbult i in. 1986 b). Z kolei problemy niewielkie, wywoujce jedynie sabe niezadowolenie, powinny wzbudza raczej sabsze, bierne reakcje. Dotychczasowe badania potwierdzaj jednak t prawidowo li tylko dla Lojalnoci, dla Zaniedbania natomiast nie. Stan zwizku Najsilniejszym wyznacznikiem wyboru strategii powinnny jednak okazywa si nie cechy partnerw czy aktualnego problemu, lecz oglny stan zwizku. Indywidualne cechy s bowiem oglnie mniej wa ne dla zwizku od tego, co konkretnie partnerzy w swoim zwizku robi, ich zachowania za ksztatowane s przede wszystkim stanem zwizku (ktry tak e decydujco wpywa na to, co partnerzy uwa aj za problem powa ny, a co za niewa ny). Aczkolwiek oczywist prawd jest, e r ni ludzie maj r ne cechy charakteru i osobowoci, to jednak zwizek oglnych cech z konkretnymi (szczeglnie pojedynczymi) zachowaniami jest z reguy bardzo saby. Ponadto faktyczny zwizek cech charakteru z zachowaniem jest znacznie sabszy od zwizku, jaki ludzie skonni s goym okiem dostrzega. Za zachowanie naszych partnerw czsto odpowiedzialna jest sytuacja, w ktrej ich dachowanie ma miejsce. Poniewa jednak sytuacja jest tylko tem, na ktrym widzimy dziaajcego i skupiajcego nasz uwag czowieka, na og skonni jestemy przecenia wpyw cech czowieka na jego zachowanie i nie docenia sytuacji, ktra umyka naszej uwadze (Ross, 1977). Kiedy nasz partner zachowuje si w sposb agresywny, skonni jestemy

190

PSYCHOLOGIA MIOCI

sdzi, e agresywno" to cecha, z ktr on niemal e si urodzi, natomiast trudno nam zauwa y, e agresj t moga wywoa sytuacja, w jakiej partner si znajduje. A ju ostatni rzecz, jaka przychodzi nam do gowy, jest myl, e sami si do tej agresji przyczynilimy prowokujc partnera swoimi susznymi przecie " uwagami. Podobnie trudno nam zrozumie, e wybuch zoci partnera mg by spowodowany cigiem niewielkich, kapicych niczym krople z kranu frustracji, ktre wybuch poprzedzay, ale ktrych nie bylimy wiadkiem. Sytuacja" oznacza tu przede wszystkim stan zwizku obojga zainteresowanych. A wic czy s z niego zadowoleni, czy nie, czy s we zaanga owani, czy zwizek ten jest bardziej, czy te mniej pocigajcy od tego, co czekaoby partnerw poza nim. Je eli partnerzy s ze swego zwizku zadowoleni, to, rzecz jasna, bd starali si go raczej chroni ni demontowa. Du a satysfakcja ze zwizku prowadzi do reagowania strategiami konstruktywnymi (Dialogiem i Lojalnoci) i hamowania stosowania strategii destruktywnych (Zaniedbania i Wyjcia). Dane z tabeli 11. przekonuj, e tak jest w istocie. Podobnie oddziauje tak e poziom zaanga owania partnerw w zwizek. Zaanga owanie mierzono w tym badaniu za pomoc ocenianego przez partnerw wysiku, jaki dotd wo yli w swj zwizek (wysiek taki jest jednym z gwnych wyznacznikw zaanga owania w zwizek, o czym mowa w nastpnym rozdziale). Im wicej wysiku partnerzy wo yli dotd w swj zwizek, tym wiksza skonno do chronienia go i stosowania strategii konstruktywnych, a mniejsza - do reagowania destruktywnego. Trzeci spraw rozwa an w tabeli jest atrakcyjno alternatyw - jak dalece pocigajcy s inni partnerzy bd odmienny styl ycia (na wasn rk, bez staego zwizku). Atrakcyjno alternatyw jest oglnie sabiej zwizana z wyborem strategii, sprzyja jednak strategiom destruktywnym, w szczeglnoci aktywnemu Wyjciu ze zwizku, hamuje za strategie konstruktywne, w szczeglnoci Lojalno. Tabela 11. Typ reakcji na niezadowolenie a dotychczasowa satysfakcja ze zwizku, wysiek dotd wo ony w zwizek oraz atrakcyjno alternatywnych zwizkw. Liczby oznaczaj korelacje, ktre mog si zmienia od 1,00 (bardzo silny dodatni zwizek), przez 0,00 (brak jakiegokolwiek zwizku), do -1,00

ZWIZEK PRZYJACIELSKI

19 1 (bardzo silny ujemny zwizek). Korelacje oznaczone gwiazdk istotnie od-biegaj od poziomu przypadkowego. rdo: Rusbult i in.(1982, s. 1239). Dialog 0,56* 0,59* 0,14 Lojalno 0,49* 0,38* 0,48* Zaniedbanie - 0,45* 0,38* 0,19 Wyjcie - 0,48* 0,27* 0,54*

Satysfakcja Wysiek Alternatywy

Poniewa tabela ta zawiera korelacje stwierdzajce jedynie si, a nie kierunek zale noci, nasuwa si pytanie, co jest przyczyn, a co skutkiem. Na przykad czy to dotychczasowa satysfakcja ze zwizku wywouje skonno do Dialogu, czy te bywa tylko na odwrt - logiczne jest przecie , e ludzie aktywnie dbajcy o dobro swego zwizku odnosi ze musz wiksz satysfakcj. Szczegowe badania Rusbult i wsppracownikw (1982) pokazay, e skonno do Dialogu cechuje przede wszystkim zwizki znajdujce si w pocztkowych fazach rozwoju, w ktrych poziom satysfakcji i intymnoci jest jeszcze wysoki. Skonno ta sabnie w pniejszych fazach zwizku. Natomiast odwrotnie maj si sprawy z Lojalnoci. Wtedy, kiedy zwizek dostarcza nam (jeszcze) du ej satysfakcji, Lojalno jest zbyt biern form jego obrony, pasuje za do faz pniejszych, kiedy to sprawy zwizku budz ju zwykle mniej emocji. Im starszy zwizek (i jego partnerzy), tym mniejsza skonno do Dialogu, a tym wiksza skonno do reagowania Lojalnoci (Rusbult i in., 1986 b). Obie te zale noci s jednak bardzo sabe, prawdopodobnie dlatego, e liczony w latach wiek zwizku jest jedynie porednim i zawodnym wskanikiem fazy, w jakiej zwizek si znajduje (niektre zwizki zapewne szybciej przechodz od faz wczeniejszych do pniejszych, a pewna ich liczba nigdy nie dochodzi do fazy zwizku pustego). Co ciekawe, wraz z wiekiem zwizku i partnerw spada rwnie skonno do reagowania na problemy aktywnym wyjciem ze zwizku. Wyglda wic na to, e wraz z upywem czasu spada skonno partnerw do stosowania wszelkich aktywnych strategii. Tabela 11. wskazuje tak e, e im bardziej reagujemy Lojalnoci, tym mniej skonni jestemy uwa a za atrakcyjnych innych

192

PSYCHOLOGIA MIOCI

potencjalnych partnerw czy te ycie na wasn rk, poza zwizkiem. Poniewa spostrzeganie innych mo liwych zwizkw jako mao kuszcych decyduje o zaanga owaniu w aktualny zwizek (o czym mowa w nastpnym rozdziale), jest to istotna zaleta Lojalnoci. Zalety tej zdaje si by pozbawiona strategia Dialogu. Sugeruje to, e mimo swego biernego charakteru Lojalno jest strategi nie we wszystkim gorsz od aktywnego Dialogu, poniewa niesie takie dobroczynne dla zwizku skutki, ktrych Dialog nie daje.

ROZDZIA

Zwizek pusty i jego rozpad


Samopodtrzymujcy charakter zaanga owania - uzasadnianie wasnych dziaa - dotychczasowe inwestycje - zwizek z partnerem jako cz wasnego ja" Chcie mimo wszystko, czyli wzgldno satysfakcji - oczekiwania a zyski i koszty - mo liwoci zastpcze Bariery - poczucie winy - dzieci - naciski spoeczne Rozpad Jest tylko Beatrycze i jej wanie nie ma

Jan Lecho Spadek intymnoci jest w zasadzie mo liwy do uniknicia, cho wzrastajca liczba rozwodw i omawiana w poprzednim rozdziale ponura krzywa satysfakcji wskazuje, e zapewne wikszoci par nie udaje si intymnoci utrzyma. Nie spada ona do zera (wielu badaczy twierdzi, e pewne jej elementy, na przykad przywizanie, nigdy nie zanikaj cakowicie), niemniej spada poni ej poziomu, ktry jeszcze partnerw zadowala. Pozytywnych uczu jest mao i czsto znacznie mniej ni emocji negatywnych wynikajcych z doznanych w przeszoci krzywd i nigdy nie rozwizanych konfliktw. Po latach trwania zwizku tak e namitno jest ju tylko echem przeszoci. Powodw do zadowolenia jest wic niewiele, powodw do niezadowolenia tysic, przynajmniej jeli zapyta o to samych

194

PSYCHOLOGIA MIOCI

zainteresowanych. Zwizek wkroczy w faz zwizku pustego, dokd niepostrze enie dryfowa ju od du szego czasu. Zanik pozytywnych powodw pozostawania w zwizku nie oznacza oczywicie automatycznego jego rozpadu. W myl koncepcji przedstawionej w pierwszym rozdziale tej ksi ki, czynnikiem decydujcym o dalszym trwaniu zwizku staje si w tej fazie zaanga owanie, czyli nasze przekonania, decyzje i dziaania ukierunkowane na utrzymanie zwizku z danym partnerem. Poniewa trwanie caego zwizku zale y w jego fazie pustej od podtrzymania zaanga owania, a zanik zaanga owania oznacza rozpad zwizku, obecny rozdzia niemal w caoci dotyczy mechanizmw podtrzymujcych nasze zaanga owanie, Liczne ma estwa trwaj nadal pomimo braku satysfakcji, a czasami mimo niesychanych wrcz cierpie jednego bd obojga partnerw. Na przykad w Wielkiej Brytanii 60% wszystkich zabjstw kobiet dokonuj ich m owie lub kochankowie, w USA 30% zabjcw nale y do najbli szej rodziny ofiary (Howells, 1981), nie mwic ju o mniej kracowych, cho nieporwnanie czstszych przejawach agresji i cierpienia w rodzinach, takich jak bicie czy zncanie si fizyczne lub psychiczne. Je eli nawet ofiara agresji opuszcza w kocu swj zwizek z agresorem, z reguy dzieje si to dopiero po latach cierpie. Oczywicie partnerzy wikszoci zwizkw zwykle nie bij si ani nie zncaj nad sob nawzajem, ale nawet oni przechodz liczne katusze natury psychicznej - niezadowolenie, zawd, depresja, rozpacz, beznadziejno, bezsilno... list t atwo byoby wydu a. Dlaczego ludzie trwaj w zwizkach, ktre zamiast radoci i siy daj cierpienie, wyczerpuj psychicznie, a nawet mog by niebezpieczne? Mwic najkrcej, ludzie pozostaj ze sob w zwizku nie przynoszcym im satysfakcji albo dlatego, e dotd w nim byli, albo dlatego, e mimo wszystko tego chc, poniewa nie ma niczego, czego chcieliby bardziej, albo te dlatego, e musz. Naiwnoci byoby sdzi, e robi to tylko z tego ostatniego powodu. Pierwszy z tych powodw (ludzie pozostaj z sob nadal dlatego, e tak byo dotd) wydaje si na pierwszy rzut oka niepowa ny - czy jest sens tumaczy, e soce wieci dzi dlatego, i wiecio tak e wczoraj? C , prawd jest, e jutrzejsza pogoda o wiele czciej okazuje si podobna do dzisiejszej ni od niej r na. Przewidywanie, e jutro bdzie tak samo jak dzi, znacznie czciej si potwierdza, ni nie potwierdza. Zaanga owanie

ZWIZEK PUSTY I JEGO ROZPAD

195

w zwizek ma charakter zjawiska samopodtrzymujcego si i bd dalej stara si przekonywa, e sam fakt pojawienia si zaanga owania jest zapewne najwa niejszym powodem pozostawania partnerw w skdind niezbyt radosnym zwizku. Powd drugi, chcie mimo wszystko", odnosi si nie do bezwzgldnej satysfakcji ze zwizku, lecz do satysfakcji wzgldnej. Owa wzgldno satysfakcji oznacza, e poziom naszego zadowolenia zale y nie tylko od tego, co rzeczywicie od partnera otrzymujemy, lecz tak e od porwnania tego, co dostajemy, z tym, czego oczekiwalimy, i z tym, co moglibymy uzyska gdzie indziej (od innych partnerw). Dziki takim porwnaniom mo emy uzna za znony nawet taki zwizek, ktry nam niewiele daje (ale i tak wicej ni inne mo liwe zwizki albo wicej, ni oczekiwalimy). Powd trzeci wreszcie to bariery nie pozwalajce si ze zwizku wycofa. Chciaoby si rzec: bariery zewntrzne", cho oczywiste jest, e znaczna ich wikszo dziaa jedynie dziki pewnym wewntrznym", spenianym przez nas warunkom, takim jak nasze wartoci czy przekonania nakazujce pozostanie w zwizku.

Samopodtrzymujcy charakter zaanga owania


Je eli ju raz zaanga ujemy si w jakie dziaanie, sam fakt jego podjcia mo e nam utrudnia wycofanie si, niezale nie od tego, czy skutki dziaania s zadowalajce, czy nie. W przypadku dziaa skierowanych na budow bliskiego zwizku z innym czowiekiem samopodtrzymywanie si zaanga owania dochodzi do skutku dziki naszej skonnoci do uzasadniania wasnych dziaa jako sensownych i wartych podjcia lub dziki niechci do utraty dbr dotychczas zainwestowanych w zwizek. Trzecim powodem jest to, e bliski zwizek z innym czowiekiem szybko si dla nas staje czci naszego wasnego ja, naszej wasnej to samoci. Rozwa my pokrtce te trzy mechanizmy decydujce o samopodtrzymujcym si charakterze zaanga owania.

Uzasadnianie wasnych dziaa


W pewnym badaniu zaproszono mode kobiety do otwartej i szczerej dyskusji na temat zachowa seksualnych. Zakadano,

196

PSYCHOLOGIA MIOCI

e dyskutowanie o seksie bdzie zajciem interesujcym, poniewa badanie przeprowadzano w latach 50., kiedy seks w znacznie mniejszym ni dzi stopniu nadawa si do rozmw i pociga jako temat kuszcy, a rzadko poruszany. Zapewne podobnie uwa ay i badane studentki, skoro cz z nich zgodzia si nawet podj pewne wysiki w zamian za mo liwo brania udziau w owej grupowej dyskusji o seksie. Od jednej grupy wymagano wysiku stosunkowo du ego. Dziewczta musiay przeczyta na gos, w obecnoci eksperymentatora (m czyzny), kilka fragmentw opisujcych drastyczne sceny erotyczne, a tak e list spronych sw, ktr przygotowali Aronson i Mills (1959), autorzy tego badania, informujc przy tym uczestniczki eksperymentu, e musz si one nieco wyzby zahamowa przed czekajc je dyskusj. Od pozostaych wymagano wysiku albo maego (czytay na gos sowa dotyczce seksu, cho nie ordynarne), albo adnego. Nastpnie badane wysuchiway dyskusji, same nie biorc w niej udziau, rzekomo dlatego, e by to ich pierwszy raz i nie mogy jeszcze przeczyta literatury przedmiotu. W rzeczywistoci dyskusj za ka dym razem odtwarzano z tamy, dziki czemu wszystkie uczestniczki syszay dokadnie to samo. Wysuchiwana dyskusja bya okropna. Nie do, e dotyczya drugorzdnych zachowa seksualnych u ni szych zwierzt, to jeszcze jej uczestnicy wypowiadali si w sposb rozwleky, bekotliwy i nudny ponad wszelkie wyobra enie. Uwieczeniem zoliwoci eksperymentatorw (w su bie nauki jednak!) byo poproszenie dziewczt o ocen, jak dalece podobaa im si dyskusja i sami dyskutanci. Dziewczta, ktre wo yy may wysiek w dostanie si do grupy, a tak e badane z grupy kontrolnej, nie wydatkujcej adnego wysiku, oceniay j jako nudn. Jednak e dziewczta, ktre wo yy du y wysiek, by dyskusji wysucha, uwa ay i dyskusj, i dyskutantw za do interesujcych. Dlaczego co, co byo wyranie nudne i bezwartociowe, uznane zostao za niemal interesujce i warte wysiku? Aronson i Mills powiadaj, e wanie dlatego, i wymagao wydatkowania wysiku. wiadomo wo enia znaczcego wysiku w co, co najwyraniej nie byo tego warte, jest dla nas nie do zniesienia. Pozostaje ona bowiem w sprzecznoci z dobrze ugruntowanymi oczekiwaniami (ludzie wkadaj przecie wysiki w przedsi-

ZWIZEK PUSTY I JEGO ROZPAD

197

wzicia, ktre na to zasuguj). Trudno nazwa rozsdnym czowieka, ktry ukierunkowuje swoje wysiki tak bezsensownie, e niczego wartociowego w zamian nie uzyskuje. Sprzeczno owa jest dla nas nie do zniesienia tak dalece, e zaczynamy wierzy w pozytywno stanw rzeczy osignitych dziki wasnemu wysikowi, a ktre bez tych wysikw wydawayby nam si bezwartociowe. Dziki temu nadal mo emy wierzy we wasny rozsdek. Liczne badania wykazay takie wanie oddziaywanie przer nych wysikw, jak poddawanie si wstrzsom elektrycznym, nieprzyjemnym bodcom suchowym, wyczerpujca aktywno fizyczna czy nawet wysuchiwanie kogo, kto budzi odraz i obrzydzenie. Aby polubi co, w co wkadamy wysiek, wcale nie musimy tego wysiku podejmowa - wystarczy samo psychiczne przygotowanie si do wysiku w sytuacji, gdy wydaje si on nieuchronnie nas oczekiwa w przyszoci. Wskazuje na to eksperyment, w ktrym dawano badanym do szczegowy opis dwch osb -jednej miej, towarzyskiej i inteligentnej, a drugiej niezrwnowa onej, niechlujnej i odtrcanej przez rwienikw (Berscheid i in., 1968). Oczywicie ta pierwsza bardziej bya lubiana przez badanych ni ta druga. Badanym zapowiadano udzia w dyskusji na tematy intymne z przydzielon im partnerk, ktr miaa by albo ta lubiana, albo nie lubiana osoba. Po krtkim okresie przygotowania do dyskusji eksperymentator wraca i mwi, e zosta popeniony powa ny bd i e faktycznie partnerzy nie powinni by przydzielani badanym, lecz przez nich wybierani. W zwizku z tym prosi o wskazanie, ktr z partnerek badani wybieraj do wsplnego udziau w dyskusji. W grupie przygotowanej na kontakt z osob lubian tylko 5% badanych wybrao osob nieprzyjemn. Natomiast w grupie, ktra oczekiwaa kontaktu z t wanie osob, a 35% badanych ostatecznie j wybrao jako partnerk, cho nic ju ich do tego nie zmuszao! Nic poza ich wasnym nastawieniem. Je eli bowiem ju postanowimy wystawi si na nieprzyjemne doznania i przygotujemy si do nich psychicznie, nasze zaanga owanie uniezale nia si od swoich pierwotnych powodw, a realizacja decyzji staje si celem sama w sobie. Nawet je eli nie musimy jej w kocu realizowa. Prawidowo ta pozwala zrozumie jeden z powodw, dla ktrych ludzie pomimo braku zewntrznych barier pozostaj w bliskich zwizkach, cho ka demu obserwatorowi z zewntrz mog

198

PSYCHOLOGIA MIOCI

si one wydawa prawdziw katorg. Co do logiczne, samym zainteresowanym nie wydaj si one a tak negatywne, poniewa nieuchronno kontaktu z nieprzyjemn osob prowadzi do postrzegania jej w mniej czarnych barwach (Tyler i Sears, 1977). Co ciekawe, stojc w obliczu niemiych koniecznoci, zmieniamy sposb widzenia nie tylko tych koniecznoci, ale tak e siebie samych. Przyjrzyjmy si jeszcze jednemu badaniu, ktre pokazuje do dramatyczne nastpstwa zaanga owania. W badaniu tym wytwarzano u ludzi przekonanie, e dobrowolnie i niczym nie przymuszeni - w ka dej chwili mogli wycofa si z eksperymentu - zjedz nie ywego robaka (Comer i Laird, 1975). Kiedy badani ju uwierzyli w t mao zachcajc perspektyw, czci z nich przedstawiono pewien dodatkowy wybr: albo zjedz robaka, albo wezm udzia w prostym badaniu nad postrzeganiem. Co zdumiewajce, trzy czwarte osb badanych wybrao mimo wszystko zjedzenie robaka, cho w innej grupie osb, ktrych nie postawiono przed t koniecznoci, wszyscy zachowali si normalnie" i wybrali udzia w badaniu nad postrzeganiem. Jeszcze innej grupie oczekujcej na zjedzenie robaka pozostawiono inny wybr: zamiast zjadania robakw czonkowie tej grupy mogli wzi udzia albo w nieszkodliwym badaniu nad postrzeganiem, albo w badaniu, ktre wymagao poddania si bolesnym wstrzsom elektrycznym. Poowa osb z tej ostatniej grupy wybraa wstrzsy elektryczne! Interesujce wiato na przyczyny tego zdumiewajcego zachowania rzucaj dalsze dane zebrane w tym eksperymencie. Ot cz badanych przekonaa siebie samych, e zjadanie robakw nie jest w kocu takie straszne. Inna cz zmienia natomiast widzenie wasnej osoby, i to na jeden z dwch sposobw. Niektrzy zaczli spostrzega siebie jako bohaterw czy mczennikw w su bie nauki, inni za przekonali samych siebie, e zjadanie zdechych robakw jest tym, na co wanie zasuguj. Ten ostatni typ reakcji - samopotpienie - jest zreszt spotykany rwnie u ofiar ci kich, a nie zawinionych przez siebie wypadkw. Samopotpienie, przekonanie, e zasuguje si na swj marny los, usuwa dysonans pomidzy tym, czego czowiek po yciu si spodziewa, a tym, co go spotkao. Na szczcie jest to jednak nieczsty typ reakcji i wystpuje na og wtedy, kiedy cierpienie jest i tak nieuniknione,

ZWIZEK PUSTY I JEGO ROZPAD

199

a czowiek nie ma do dyspozycji adnego innego sposobu przywrcenia swojej wiary w jaki elementarny porzdek i przewidywalno wiata. Zapewne mylenie typu: Na nic innego nie zasuguj" pojawia si w bardzo nieszczliwym zwizku, ktrego nie mo na opuci, a jest on tak zy, e nie sposb patrze na przez r owe okulary. Wszystkie te konsekwencje wydatkowania wysiku wystpuj jednak dopiero wtedy, kiedy speniony jest pewien dodatkowy warunek. Mianowicie wysiek musi by wydatkowany w warunkach swobodnego wyboru, kiedy czowiek jest przekonany, e to od niego samego zale y, czy i jak bardzo bdzie si wysila, czego dowodz liczne badania (por. Cooper, 1980). Czy jednak warunek ten jest speniony w zwizku dwojga ludzi, je eli zwizek ten jest rdem cierpie, a nie radoci, partnerzy za pozostaj w nim z powodu przer nych naciskw (dzieci, moralno, wsplne mieszkanie)? Gdyby swoboda wyboru bya gwnie czy jedynie konsekwencj spostrzegania faktycznej sytuacji, trudno byoby o niej w takim zwizku mwi. Swoboda wyboru le y jednak u podstaw naszego przekonania, e kontrolujemy bieg wydarze, a przekonanie to nie jest jedynie chodnym, obiektywnie dajcym si uzasadni sdem, lecz gbok ludzk potrzeb. Potrzeb, ktrej niespenienie mo e mie katastrofalne skutki (z pogorszeniem stanu zdrowia wcznie, jak wykazay Langer i Rodin, 1976). Potrzeba ta jest tak silna, e ludzie ulegaj zudzeniu kontroli, widzc swobod wyboru i wasn kontrol nad biegiem wydarze nawet tam, gdzie s jej cakowicie pozbawieni (na przykad w grach losowych ludzie wy ej ceni sobie los, ktry sami wycignli, ni los wycignity przez kogo innego - Langer, 1975). Myl, e zamiast kontrolowa wydarzenia, sami poddajemy si ich kontroli, jest rwnie nie do zniesienia, jak myl, e jestemy cakowicie pozbawieni swobody wyboru w dziaaniach, ktrym powicamy powa n cz wasnego ycia. Trudno myle o sobie, e jest si tylko pionkiem nie majcym wpywu na bieg wasnego ycia, i dlatego skonni jestemy dostrzega swobod wyboru nawet w takich zwizkach, w ktrych mamy jej faktycznie bardzo niewiele. Dzieje si tak z po ytkiem dla trwaoci owych zwizkw, poniewa umo liwia to powstanie i trwanie samonapdzajcego si zaanga owania w ich utrzymanie.

200

PSYCHOLOGIA MIOCI

Podsumowujc, podstaw samonapdzajcego si mechanizmu zaanga owania jest sprzeczno, jaka pojawiaby si w momencie wykrycia faktu, e le swoje wysiki ukierunkowalimy. Usuwanie tej sprzecznoci sprawia, e albo przekonujemy samych siebie o jednak dobrym ukierunkowaniu wasnych wysikw i spostrzegamy swj los jako lepszy (ni gdybymy nie zdoali samych siebie przekona), albo wmawiamy sobie, e nasz los jest tym wanie, na co zasu ylimy. Czsto usuwamy t sprzeczno zawczasu, zanim w ogle zd y si ona pojawi w naszej wiadomoci. Dotychczasowe inwestycje Nie jest to jednak podstawa jedyna. Podstaw drug s niemo liwe do odzyskania inwestycje, jakich dokonalimy na rzecz istniejcego zwizku. Inwestycje te s dwojakiego rodzaju: dobra wo one w zwizek i dobra poniechane, z ktrych zrezygnowalimy przez wzgld na istnienie danego zwizku. Nie ulega wtpliwoci, e budowa zwizku z drugim czowiekiem wymaga inwestowania we wysiku, uwagi, czasu, pienidzy i dbr wszelkiego innego rodzaju. Subiektywnie oceniane inwestycje rosn w miar rozwoju zwizku mocniej nawet ni zyski, straty i zadowolenie z caego zwizku, jak to wykazaa Rusbult (1983) w badaniach na chodzcych" z sob parach. Z punktu widzenia czystej buchalterii strat i zyskw wszystkie te inwestycje przydaj wartoci zwizkowi, niezale nie od tego, co daje nam partner. Dopki partner dostarcza nam autentycznej satysfakcji, nasze wasne inwestycje czyni zwizek nie tylko bardziej wartociowym, ale i przyjemniejszym (dziki opisanym poprzednio procesom przekonywania siebie o susznoci naszych wasnych wyborw)r Gdyby jednak zwizek mia si rozpa, wikszo z inwestycji zostaaby stracona, jak to si dzieje na przykad w przypadku ony, ktra dla wspierania kariery swego m a porzucia wasn karier zawodow, aby zaj si prowadzeniem domu i wychowaniem dzieci. Jedynym sposobem na odzyskanie tych inwestycji jest dalsze pozostawanie w zwizku w nadziei, e zaowocuje on odpowiednimi profitami. Mimo e nadal jest rozsdnie (nawet niewielka szansa odzyskania inwestycji jest lepsza od jej braku w przypadku zerwania), to jednak robi si coraz mniej przyjemnie, je eli partner przestaje dostarcza nam satysfakcji sam przez si". Kiedy uprzednie

ZWIZEK PUSTY I JEGO ROZPAD

201

inwestycje s du e, a partner nic nam ju nie daje oprcz przykroci, znajdujemy si w puapce wasnych inwestycji. Niczym gracz w pokera, ktry tyle ju przegra, e musi si odegra, bo inaczej nie wybrnie z dugw. Dokonujc nastpnych inwestycji, czyli ponoszc dalsze koszty, gracz pozostaje przy stole, podobnie jak my w naszym zwizku. Wcale nie dlatego, e jest to przyjemne albo budzi nadzwyczaj uzasadnione nadzieje. Po prostu wycofanie si jest jeszcze bardziej nieprzyjemne i beznadziejne, poniewa dotychczasowe inwestycje bezpowrotnie przepadn. Cho puapka inwestycji podtrzymuje zaanga owanie partnerw, dzieje si to za cen rosncych kosztw, jakie ponosi ka de z nich. Mamy tu wic do czynienia z bdnym koem, ktre dugo mo e jeszcze utrzymywa przy yciu coraz bardziej niekorzystny zwizek (zaamanie nastpi dopiero po cakowitej utracie nadziei na odzyskanie inwestycji). Nic wic dziwnego, e im wy ej ludzie szacuj inwestycje dotychczas dokonane na rzecz istnienia zwizku, tym wiksze jest ich zaanga owanie w jego utrzymanie, niezale nie od samego zadowolenia ze zwizku, ktre zreszt rwnie podnosi zaanga owanie (Rusbult, 1980, 1983). Nie od rzeczy bdzie te wspomnie, e socjologiczne analizy r nego rodzaju utopijnych komun czy alternatywnych spoecznoci przekonuj, e przedsiwzicia te odnosiy wikszy sukces (trway du ej), je eli obowizujce w nich reguy wymagay od uczestnikw dokonywania niemo liwych do odzyskania inwestycji. Na przykad takich jak zapisanie caej swojej wasnoci na rzecz komuny czy zgoda na brak jakiejkolwiek rekompensaty za dotychczasow prac w przypadku opuszczenia danej wsplnoty (Kanter, 1968). Obok dbr wo onych w zwizek na inwestycje skadaj si te i dobra poniechane. Najprostszym takim dobrem s nasze kontakty z innymi ni partner osobami. Pocztkowo, w miar rozwoju swego zwizku, partnerzy kontaktuj si z mniejsz liczb osb, rzadziej i na krcej (Milardo i in., 1983). Oczywicie, zwykle robi to po prostu dlatego, e jest im ze sob przyjemniej ni z innymi. Jednak e czci utraconych z tego powodu kontaktw nie daje si ju odzyska, nawet je eli powd ich zaniechania straciby na zasadnoci. Kontakty w szczeglnoci nieodzyskiwalne" to oczywicie partnerzy inni ni osoba, na ktr si zdecydowalimy. Cho nie ma na to bezporednich dowodw, mo na przypuszcza, e im bar-

202

PSYCHOLOGIA MIOCI

dziej atrakcyjni byli partnerzy, z ktrych zrezygnowalimy, tym duej powinnimy wytrwa w niezadowalajcym zwizku z partnerem faktycznie wybranym, poniewa tym wiksza bya nasza inwestycja (bdca w stanie podtrzymywa zaanga owanie nawet bez satysfakcji). Na tle pocigajcych, lecz odrzuconych niedoszych partnerw nasz wybrany partner wypada tym gorzej, trudniej wic z nim by. Jednak odrzucenie pocigajcych niedoszych" wzmaga nasze zaanga owanie w utrzymanie zwizku z wybranym partnerem. I problem na cae ycie gotowy, jak ilustruj nie koczce si zgryzoty bohaterki Nocy i dni, ktra zrezygnowaa ze sodkiego Jzefa Toliboskiego na rzecz nieco przanego Bogumia Niechcica (co prawda rezygnacja ta niezupenie bya dobrowolna, ale i tak nie przeszkodzio to Barbarze zadrcza siebie, m a i czytelnikw przez cae trzy tomy). Zwizek z partnerem jako cz wasnego , ja" Trzeci wreszcie powd, dla ktrego raz podjte zaanga owanie trwa mo e nadal - niezale nie od satysfakcji ze zwizku i mimo przynoszonych przeze cierpie - wi e si z tym, e wraz z upywem czasu i wsplnego ycia bliski zwizek z innym czowiekiem staje si nieodczn czci nas samych, naszej wasnej to samoci. Poczucie wasnej to samoci opieramy zarwno na tym, co nas odr nia od innych, jak i na tym, co nadaje nam cigo w trakcie ycia, a wic na poczuciu, e jestemy wci takim samym czowiekiem. Obie te rzeczy nie musz mie ze sob wiele wsplnego. Na przykad pe kiepsko odr nia nas od innych (poowa ludzi ma przecie t sam), ale niewtpliwie nadaje nam poczucie cigoci - trudno byoby si czu takim (a nawet tym) samym czowiekiem, gdyby ulega ona zmianie. W zasadzie wszyscy s zgodni co do tego, e powszechnym skadnikiem mioci jest poczucie, i ukochana osoba staje si czci nas samych. Kochajc wczamy innego czowieka w obrb wasnego ja", dlatego te wielu mylicieli uwa a mio za rozszerzenie egoizmu na jeszcze jedn osob - osob partnera. Wspczesna psychologia odnosi si do tego rodzaju odczu z pewn rezerw, poniewa twierdzenie ona jest po prostu czci mnie" mo e by przecie przejawem bardzo r nych zjawisk. Na przykad pobo nych ycze (Chciabym, eby tak byo"), ulegania stereoty-

ZWIZEK PUSTY I JEGO ROZPAD

203

powemu wzorcowi prze ywania mioci (Z niezliczonych ksi ek i filmw wiem, e tak wanie powinno si kocha"), podporzdkowania si pragnieniom partnerki (Ona by chciaa, aby tak byo"). Dla prze ywajcych mio tego rodzaju wa ne s odczucia same w sobie. Z punktu widzenia nauki istotne jest oczywicie pytanie, czy maj one tak e jak zobiektywizowan posta istnienia i konsekwencje, czy moglibymy si o nich dowiedzie, nawet gdyby sami zainteresowani nam o nich nie powiedzieli? Grupa badaczy (Aron i in., 1991) w do pomysowy sposb wykazaa, e bliska osoba rzeczywicie jest psychicznie wczana w obrb wasnego ja". Wykorzystali oni banalne zjawisko polegajce na tym, e je eli co wiemy na pewno, to nasze odpowiedzi na pytania o to co udzielane s szybciej ni wtedy, kiedy nie jestemy czego pewni. Badane osoby (wszystkie zam ne) otrzymay list kilkudziesiciu cech z prob o zadecydowanie, jak dalece ka da z tych cech posiadana jest zarwno przez nie same, jak i przez m a. Pozwolio to dla ka dej badanej znale cechy te same" (posiadane i przez badan, i przez jej ma onka bd nie posiadane ani przez badan, ani przez m a) i r ne" (posiadane przez ni, ale nie przez m a lub przez m a, ale nie przez badan). Po pewnym czasie badane jeszcze raz decydoway, czy same maj te cechy, czy nie. Tym razem nazwy cech byy eksponowane na ekranie komputera, a badana przyciskaa tylko klawisze tak" lub nie", co pozwolio zmierzy czas jej reakcji. Okazao si, e badane szybciej podejmoway decyzje co do tych samych" cech ni co do cech r nych". Tak wic onie atwiej byo si zdecydowa, e posiada jak cech, je eli jej m rwnie j posiada. Kiedy za ona j miaa, a on nie (lub na odwrt) decyzja wymagaa du szego czasu, najwyraniej potrzebnego na rozwa enie, co jest mn, a co nim". Poniewa w tego typu badaniach czas reakcji pozostaje poza wiadom kontrol czowieka (badane nie wiedziay, e czas by mierzony), wynik ten jest do eleganckim i obiektywnym potwierdzeniem tezy, e blisko innego czowieka polega na tym, i "miesza" si on z nasz wasn osob. Podobnego mieszania si" dowodzi oczywicie znaczna liczba innych obserwacji (Aron i Aron, 1986) wiadczcych, e im kto jest nam bli szy, tym bardziej skonni jestemy traktowa go tak jak siebie samego. A wic dziaa na jego rzecz (niezale nie od tego,

204

PSYCHOLOGIA MIOCI

czy on si o tym dowie), rozumie wiat z jego punktu widzenia, prze ywa jego emocje w taki sam sposb jak wasne. A przede wszystkim na wszelkie mo liwe sposoby broni jego dobrego imienia, tak jak bronimy wartoci swojej wasnej osoby. Je eli partner rzeczywicie staje si psychicznie czci nas samych, zrozumiae, e nie wyrzekamy si go nawet wtedy, gdy zadaje nam bl. Dokadnie tak samo, jak nie mo emy si wyrzec bolcej z powodu reumatyzmu nogi - by u y niezbyt lirycznego porwnania.

Chcie mimo wszystko, czyli wzgldno satysfakcji


Oczekiwania a zyski i koszty Mylenie w kategoriach zyskw i kosztw ka e oczekiwa, e zaanga owanie w zwizek bdzie tym silniejsze, im wiksz daje on satysfakcj. I tak jest w istocie: porwnania r nych par w tym samym czasie dowodz, e zaanga owanie towarzyszy satysfakcji (Rusbuli, 1980), a porwnania tych samych par w r nych momentach zwizku pokazuj, e im bardziej ronie satysfakcja, tym silniej przyrasta i zaanga owanie (Rusbult, 1983; Simpson, 1987); Oglna satysfakcja winna tez rosn wraz ze wzrostem zyskw otrzymywanych od partnera, a spada wraz ze wzrostem kosztw ponoszonych w danym zwizku. Cho wydaje si to zupenie oczywiste, niewiele faktw wskazuje na to, e tak rzeczywicie jest. Po pierwsze, badania nad parami przedma eskimi, znajdujcymi si w pocztkowych fazach swego zwizku, pokazuj, e w miar upywu czasu ronie nie tylko zaanga owanie, oglna satysfakcja i zyski, ale tak e... koszty, subiektywnie oceniane jako coraz wiksze (Rusbult, 1983). Po drugie, te same badania pokazuj wspwystpowanie zyskw z satysfakcj i zaanga owaniem, cho koszty wi si z satysfakcj i zaanga owaniem albo sabo, albo wcale. Sugeruje to, e w pocztkowych fazach zwizku odnoszona ze satysfakcja bardziej opiera si na zyskach ni na kosztach. Prawidowo ta (wykazana zreszt i przez innych autorw, np. Davis i Oathaut, 1987) jest dokadnie sprzeczna z przytaczanymi w poprzednim rozdziale wynikami wskazujcymi, e w ma estwach satysfakcja ze zwizku opiera si silniej na kosztach ni na zy-

ZWIZEK PUSTY I JEGO ROZPAD

205

skach. Poniewa ka da z tych prawidowoci zostaa przynajmniej kilkakrotnie uzyskana w r nych badaniach, wypada uwierzy, e partnerzy pocztkowo silniej przejmuj si pozytywnymi ni negatywnymi zdarzeniami w swoim zwizku, cho w fazach pniejszych bardziej przejmuj si zdarzeniami negatywnymi ni pozytywnymi. Nikt nie wykaza dotd przekonywajco, dlaczego tak jest, ale przypuszcza mo na, e pocztkowe niedocenianie zdarze negatywnych ma swoje rdo w idealizacji partnera, ktra wynika z namitnoci (ekscytacja wywoana kosztami mo e by nawet interpretowana jako ekscytacja erotyczna). Mo e te wynika z nadziei modych" partnerw na satysfakcjonujcy zwizek, ktr to nadziej myl oni z rzeczywist satysfakcj z danego zwizku. Pniejszy wzrost wagi zdarze negatywnych wynika za zapewne z zaniku idealizacji partnera, spadku nadziei oraz tych zmian oczekiwa, jakie wspomniaem opisujc puapk dobroczynnoci. Tak czy owak, najwyraniej trudno byoby wnioskowa o zaanga owaniu na podstawie samej satysfakcji oraz rachunku zyskw i strat. Innym powodem tej trudnoci jest fakt, e nasze oceny satysfakcji maj charakter wzgldny, poniewa dokonywane s one zawsze z uwagi na jakie kryterium, ktre zwykle ma znacznie wicej wsplnego z naszymi pragnieniami i oczekiwaniami ni z rzeczywistoci, z czego wynika szereg paradoksalnych konsekwencji. Zwa my, e w pocztkowych fazach udanego zwizku oczekiwania partnerw (co do tego, jak dobrze im ze sob bdzie) stale rosn. Wynika to wanie z faktu, e zwizek jest udany i e w miar jego rozwoju ronie rzeczywista satyfakcja przeze dostarczana. Nic bardziej naturalnego ni to, e partnerzy oczekuj dalszego wzrostu satysfakcji. Skoro dotd, kiedy moglimy spotyka si tylko czasami i czsto w nie sprzyjajcych warunkach, byo nam tak dobrze, czy nie jest usprawiedliwone oczekiwanie, e kiedy ju si na dobre poczymy (zamieszkamy razem), bdzie nam jeszcze lepiej? - nie bez racji zapytywa mog partnerzy. Czy optymistyczne oczekiwania co do zwizku nie s i oznak, i prawem mioci? Jak ilustruje rysunek 15., rosn wic zarwno oczekiwania, jak i rzeczywisty poziom zadowolenia ze zwizku. Niestety, rosn one w niejednakowym tempie. Wzrostu oczekiwa nic waciwie nie ogranicza, mo e poza zdrowym rozsdkiem, ktry jednak nie jest

206

PSYCHOLOGIA MIOCI

Rysunek 15. Co wynika z tego, e apetyt ronie w miar jedzenia - wzrost oczekiwanego i rzeczywistego poziomu zadowolenia z udanego zwizku w pocztkowych fazach jego trwania.

najsilniejsz stron ludzi w pocztkach miosnego zwizku. Rzeczywiste zadowolenie ronie rwnie - w miar wzajemnego poznawania si i wzrostu umiejtnoci wzajemnego zaspokajania swoich potrzeb partnerom jest ze sob coraz lepiej. Uczenie si zaspokajania potrzeb innego czowieka nie jest jednak spraw atw, skoro czsto nawet on sam nie zdaje sobie sprawy ze swoich faktycznych potrzeb. Przyrosty zadowolenia z rzeczywistego zaspokojenia potrzeb s wic powolne, wolniejsze od przyrostw oczekiwa. Ponadto oglna prawidowo nagradzania jest taka, e przyrosty subiektywnego zadowolenia z jakiejkolwiek nagrody rosn znacznie wolniej od wzrostu obiektywnej wielkoci samej nagrody (na przykad utrzymanie staych przyrostw zadowolenia z wielkoci zarobkw wymaga nie staych, lecz coraz wikszych przyrostw zarabianej sumy - por. Reykowski, 1970). Midzy oczekiwaniami i rzeczywistym poziomem zaspokojenia potrzeb pojawia si wic luka, ktrej wielko ronie w miar

ZWIZEK PUSTY I JEGO ROZPAD

207

trwania zwizku, wraz ze wzrostem i rzeczywistego, i oczekiwanego zaspokojenia potrzeb. W jakim momencie luka ta "staje si tak du a, e kontrast midzy rzeczywistoci a oczekiwaniem jest ju nie do zniesienia i nastpuje wybuch niezadowolenia. Jak ilustruje rysunek 15., wybuch niezadowolenia nie wystpuje jednak wtedy, kiedy rzeczywisto jest na swoim najgorszym poziomie. Gdy rzeczywisto jest fatalna, oczekujemy niewiele, a poniewa takie niewygrowane oczekiwania atwo speni, w takim stanie zwizku nie wystpuje wybuch. Dopiero kiedy nasze oczekiwania pod adresem partnera s wysokie (co jednak nie stanie si przy beznadziejnym partnerze, bo on takich oczekiwa nie wzbudzi), luka pomidzy naszym pragnieniem a rzeczywistoci stanie si nie do wytrzymania. Paradoksalnie wybuch niezadowolenia nastpuje przy do du ym, nie za przy maym poziomie faktycznego zaspokojenia potrzeb. Ca t analiz zaczerpnem od Daviesa (1962), ktry sformuowa j w odniesieniu do przyczyn... rewolucji spoecznych i popar licznymi obserwacjami historycznymi, jak ta, e wybuch rewolucji zarwno francuskiej, jak i rosyjskiej (1917 r.) poprzedzony by okresem nie kracowej biedy, lecz o ywienia gospodarczego i wzrostu rzeczywistego poziomu zaspokojenia potrzeb spoeczestwa. Ci, ktrzy znajduj si na dnie, nie wywouj rewolucji. Wywouj je ci, ktrym zrobio si ju nieco lepiej, a liczyli na wicej. Cho nie ma bezporednich dowodw na to, e to, co odnosi si do rewolucji spoecznych, odnosi si tak e do rewolucji miosnych, psychologia zna liczne fakty wskazujce na zjawisko wzgldnego niezaspokojenia potrzeb. Ludzie uznaj swoje potrzeby za zaspokojone lub nie zaspokojone w zale noci od tego, jak to wyglda u innych osb, z ktrymi si porwnuj. Zjawisko to wykryto w badaniach nad armi amerykask podczas II wojny wiatowej. W badaniach tych interesowano si midzy innymi satysfakcj onierzy r nych formacji z tempa, w jakim awansowali w hierarchii su bowej. Najbardziej zadowolona z szybkoci awansw bya andarmeria wojskowa, najmniej - lotnictwo. I nie byoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, e w rzeczywistoci najszybciej awansowali lotnicy, a najwolniej - andarmi (poniewa najwicej gino lotnikw, najszybciej zwalniali kolejne etaty, czego nie umo liwiay bojowe zadania andarmw). Paradoks ten wyjaniono zakadajc, e szybkie tempo awansu w lotnictwie prowadzio do tak wysokich

208

PSYCHOLOGIA MIOCI

oczekiwa wasnego awansu, e ten, jakkolwiek szybki, by i tak wolniejszy od oczekiwanego. Wracajc do zwizkw intymnych, ka e to oczekiwa wikszego niezadowolenia z wasnego zwizku tych par, ktre przyrwnuj si do innych par, ktrym z kolei wiedzie si raczej dobrze ni le. Oczywicie, im ambitniejsze kryterium oceny swego zwizku wybieramy, tym ni ej go ocenimy i na odwrt - im atwiej dorwna przywoanemu kryterium, tym wy sza ocena zadowolenia z wasnego zwizku. Obok oczekiwa i porwna z innymi parami czsto przywoywanym kryterium jest to, jak wiodo si nam z partnerem w przeszoci, a wic za dawnych, dobrych czasw". Gdy wspominamy przyjemne zdarzenia z przeszoci, nasza ocena stanw obecnych spada, gdy za wspominamy zdarzenia nieprzyjemne - ocena ta ronie (Strack i in., 1985). Wspomnienie dawnych, dobrych czasw z partnerem mo e wic na zasadzie kontrastu tym bardziej unieszczliwia nas w teraniejszoci. Jest w tym jednak odrobina absurdu - przecie szczliwa przeszo z partnerem jest w kocu tak e czci naszego zwizku i dlatego powinna nas rwnie uszczliwia! Szczliwe wspomnienia mog zarwno obni a, jak i podnosi nasze zadowolenie z teraniejszoci - wszystko zale y od tego, w jakiej roli wspomnienia wystpuj. Je eli wystpuj one jako porwnanie dla teraniejszoci (kryterium oceny teraniejszoci), to dziaa zasada kontrastu. Je eli jednak wystpuj one w roli skadnika ocenianej rzeczywistoci, wwczas dobre wspomnienia podnosz, ze za obni aj aktualn satysfakcj. To, w ktrej roli jakie wspomnienie wystpi, zale y od sposobu wspominania. Od tego, czy wspominajc wchodzimy" emocjonalnie w przeszo raz jeszcze, to znaczy ponownie j prze ywamy, czy te pozostajemy na zewntrz" wspominanych zdarze. Strack i wsppracownicy wykazali, e raz jeszcze wchodzimy w przeszo, kiedy jest ona niedawna, kiedy szczegowo j rozwa amy, kiedy przypominamy sobie dokadnie, jaka ona bya, nie za dlaczego bya. I na odwrt. Pozostajemy na zewntrz, kiedy przeszo jest odlega bd przypominamy sobie tylko, e bya albo dlaczego bya, zamiast przypomina sobie szczegowo, jaka ona bya. Jak wic wida, tak dobrymi i zymi wspomnieniami mo na si zarwno uszczliwi,

ZWIZEK PUSTY I JEGO ROZPAD

209

jak i unieszczliwi (je eli tylko uda nam si patrze z dystansu na wspomnienia ze, a prze ywa raz jeszcze dobre). Dane te ilustruj jeszcze jedno wa ne zjawisko, o ktrym nie mo na zapomina rozwa ajc zadowolenie ze zwizku i jego wpyw na zaanga owanie. Nasze oceny satysfakcji (z czegokolwiek zreszt - od samochodu do ycia) s niesychanie zmienne i silnie podatne na oddziaywanie szybko przemijajcych czynnikw sytuacyjnych. Je eli zapyta ludzi o to, czy, oglnie rzecz biorc s zadowoleni z ycia, ich oceny okazuj si znaczco wy sze, je eli akurat zdarzyo im si znale w automacie telefonicznym monet (podo on przez badacza), lub znaczco ni sze, je eli w tym momencie pada deszcz - jak to wykaza Norbert Schwarz (1989). Liczne badania tego autora przekonuj, e kiedy ludzie maj oceni jaki skomplikowany aspekt swojego ycia (na przykad wasny zwizek z innym czowiekiem), to zamiast pracowicie dodawa czy bilansowa wszystkie jego wady i zalety, upraszczaj sobie zadanie i dokonuj ocen na podstawie tego, jak si czuj. Je eli aktualnie czuj si dobrze, ich oceny wypadaj wy ej, je eli czuj si le - oceny wypadaj ni ej. Oczywicie w udanym zwizku ludzie czciej czuj si dobrze ni w nieudanym. Problem jednak w tym, e taki wpyw na oceny zadowolenia ze zwizku maj nie tylko uczucia z nim zwizane, lecz po prostu dowolne uczucia prze ywane w momencie wydawania oceny. Nawet je eli bior si one z zupenie innego rda, takiego jak beznadziejno d d ystego poranka czy agodny spokj pogodnego zmierzchu. Zatem wikszo naszych ocen satysfakcji to oceny notorycznie zmienne i doprawdy dobrze si dzieje, e zaanga owanie w zwizek ma wiele innych wyznacznikw oprcz samej tylko odnoszonej ze satysfakcji!

Mo liwoci zastpcze
Cnota polega nie na powstrzymywaniu si od za, lecz na braku jego po dania.

George Bernard Shaw Zaanga owanie ronie nie tylko wraz ze wzrostem zadowolenia ze zwizku, ale tak e wraz z obni eniem si atrakcyjnoci tego, co czowiekowi jest dostpne zamiast danego zwizku. Takie mo liwoci zastpcze to albo zwizki z innymi partnerami,

210

PSYCHOLOGIA MIOCI

albo ycie w pojedynk. Wiele bada (Felmlee i in., 1990; Rusbult 1980, 1983; Simpson, 1987) wykazao, e im mniej pocigajce s takie alternatywy, tym wiksze zaanga owanie w zwizek, w ktrym jestemy. ieatrakcyjno mo liwoci zastpczych dla zwizku jest oczywistym powodem, dla ktrego pozostajemy w obojtnym czy nawet bolesnym zwizku z innym czowiekiem. Jest to te sensowne wyjanienie powodw, dla ktrych na przykad ludzie szedziesicioletni rozwodz si znacznie rzadziej ni czterdziestolatki. Szansa osignicia czego lepszego poza aktualnym zwizkiem spada z oczywistych wzgldw po przekroczeniu wieku redniego. Dopki taka rzeczywista lub tylko pozorna szansa istnieje, zaanga owanie w aktualny zwizek nara one jest na pokusy ycia poza zwizkiem. W sukurs zwizkowi przychodzi jednak pewien interesujcy mechanizm - oto ludzie aktywnie obni aj (we wasnych oczach) atrakcyjno mo liwoci zastpczych w stosunku do zwizku, w ktry si anga uj. Badania prowadzone w cigu jednego roku akademickiego nad parami studenckimi, z ktrych cz przetrwaa, cz za rozpada si, wykazay pewn interesujc r nic midzy nimi. Dla par, ktre ostatecznie si rozpady, atrakcyjno mo liwoci zastpczych rosa w miar upywu czasu, podczas gdy dla par, ktre przetrway, atrakcyjno ta spadaa (pomiarw dokonywano dwunastokrotnie w cigu roku - Rusbult, 1983). Jedne i drugie znajdoway si w tym samym miasteczku uniwersyteckim, zamieszkaym przez okoo dziesi tysicy rwienikw pci przeciwnej, stanu wolnego. Poniewa trudno zao y, e atrakcyjno tych rwienikw jednoczenie rosa i spadaa, nale y przyj, e pary, ktre przetrway, pomniejszay warto innych potencjalnych partnerw (natomiast osoby z par rozpadajcych si same dodaway uroku mo liwym partnerom alternatywnym). Na podobnej zasadzie stwierdzono, e dla modych ludzi aktualnie zaanga owanych w stay zwizek fizyczna i erotyczna atrakcyjno rwienikw pci przeciwnej jest znacznie mniejsza ni dla ludzi aktualnie wolnych. Takie obni enie atrakcyjnoci nie dotyczyo jednak spostrzegania atrakcyjnoci ani rwienikw tej samej pci, ani osb pci przeciwnej, ale znacznie starszych od badanych, a wic nie stanowicych konkurencji dla ich aktualnego zwizku (Simpson i in., 1990). To

ZWIZEK PUSTY I JEGO ROZPAD

211

pomniejszanie wartoci potencjalnych konkurentw mo e mie co najmniej dwa powody. Po pierwsze, stwierdzenie wysokiej atrakcyjnoci kogo innego ni wasny partner jest sprzeczne z dalszym pozostawaniem w zwizku z tym partnerem. Powiedzie o kim, e jest atrakcyjny, oznacza przecie tyle, co powiedzie, e nas pociga. Je eli pociga mnie ten barczysty brunet, czemu u licha nadal anga uj swe uczucia w tego chudego blondyna? Sprzeczno t mo emy rozwiza albo porzucajc blondyna i wi c si z brunetem, albo wynajdujc w brunecie takie cechy, ktre nas do niego zniechc (Ma takie zronite brwi, e nie budzi zaufania. Na pewno wykorzystaby mnie i porzuci"). Im bardziej zaanga owani jestemy w zwizek z blondynem, tym wiksza szansa na to drugie rozwizanie sprzecznoci, czyli pomniejszanie wartoci bruneta. Zabieg ten su y wic obronie naszego zwizku z blondynem. Powd drugi nie dotyczy obrony naszego zwizku, lecz sposobu, w jaki zwizek ten wpywa na nasze spostrzeganie wiata, w tym potencjalnych konkurentw (bruneta). Je eli jestemy mocno zaanga owani w zwizek z blondynem, to prawdopodobnie bardzo si nam w blondyn podoba. Po prostu jest w naszych oczach niesychanie przystojny - tym przystojniejszy, im wiksze nasze zaanga owanie (inni nie musz podziela naszego zachwytu, to bez znaczenia, chodzi tylko o nasze zdanie). Je eli blondyn jest w naszych oczach niesychanie atrakcyjny, to oczywicie trudno, aby przy takim porwnaniu ktokolwiek inny, w tym rwnie barczysty brunet, mg zasu y na powa niejsz uwag (je eli najpierw oceniamy kogo bardzo atrakcyjnego, to pniej oceniane osoby wypadaj - na zasadzie kontrastu - znacznie gorzej - Kenrick i Gutierres, 1980). Spostrzeganie bruneta jako nieatrakcyjnego bdzie wic tym silniejsze, im wiksze nasze zaanga owanie w zwizek z blondynem. Oba opisane mechanizmy wskazuj, e tym silniej pomniejsza bdziemy warto konkurenta, im bardziej zaanga ujemy si w zwizek z naszym obecnym partnerem. Jednak mechanizm pierwszy (obrona zwizku) powinien dziaa gwnie wtedy, kiedy pojawia si jakie zagro enie dla zwizku (z blondynem), a wic kiedy konkurent jest bardzo atrakcyjny i/lub kiedy jego istnienie nas jako osobicie dotyczy, na przykad faktycznie go spotykamy. Natomiast

212

PSYCHOLOGIA MIOCI

mechanizm drugi (spadek atrakcyjnoci potencjalnych konkurentw wskutek du ej atrakcyjnoci aktualnego partnera) nie stawia takich ogranicze: du a atrakcyjno wasnego partnera powinna powodowa spadek atrakcyjnoci wszystkich konkurentw, niezale nie od ich atrakcyjnoci i tego, czy ich istnienie nas osobicie dotyczy, czy te nie. Aby sprawdzi, ktra z tych linii rozumowania jest trafniejsza, Johnson i Rusbult (1989) przeprowadzili eksperyment, w ktrym modzi ludzie sabo bd silnie zaanga owani we wasny aktualny zwizek (co zmierzono na wstpie) oceniali atrakcyjno innych osb pci przeciwnej. Przy tym osoby te potencjalnie mogy - albo nie mogy, zagrozi ich obecnemu zwizkowi (badani mieli je osobicie spotka lub nie). Okazao si, e obni anie atrakcyjnoci potencjalnych konkurentw wystpowao przede wszystkim w warunkach du ego zagro enia dla zwizku - kiedy konkurent by wysoce atrakcyjny i zanosio si na osobisty z nim kontakt. W dodatku badani bardzo zadowoleni ze swojego aktualnego zwizku mieli wiksz skonno do pomniejszania wartoci partnera konkurencyjnego ni osoby zadowolone tylko umiarkowanie. Tak wic wiadoma skonno do pomniejszania wartoci partnerw konkurencyjnych ronie w warunkach potencjalnego zagroenia dla ju istniejcego zwizku. Nie zamyka to jednak sprawy, poniewa inne badania sugeruj, e skonno ta pojawia si tak e w warunkach, w ktrych nie mo e by mowy o jakimkolwiek zagroeniu dla zwizku, kiedy ludzie wcale o nim nie myl. We wspomnianych ju badaniach Simpsona i wsppracownikw (1990) stwierdzono, e osoby aktualnie zaanga owane w bliski zwizek w przeciwiestwie do osb aktualnie niezaanga owanych spostrzegaj rwienikw pci przeciwnej jako mniej atrakcyjnych. Autorzy ci doo yli wielu stara, aby dokona pomiaru atrakcyjnoci rwienikw w warunkach nie majcych adnego zwizku z aktualnymi kontaktami badanych z pci przeciwn. Badanie przedstawiano jako prowadzone przez agencj reklamow i dotyczce skutecznoci reklam prasowych. Badani oceniali szesnacie reklam, tylko w szeciu z nich wystpowa rwienik pci przeciwnej i tylko dwa pytania na cztery dotyczyy atrakcyjnoci tej osoby (pozostae dotyczyy skutecznoci reklam). Dopiero po zebraniu tych ocen pytano badanych, czy s z kim aktualnie zwizani, czy nie. Mimo tych

ZWIZEK PUSTY I JEGO ROZPAD

213

wszystkich rodkw ostro noci pomniejszanie atrakcyjnoci nadal miao miejsce. Poniewa badani nie myleli o swoich staych partnerach w trakcie dokonywania ocen (dlaczego mieliby myle o ukochanej na widok reklamy papierosw czy kosiarki?), wyniki te sugeruj, e pomniejszanie wartoci mo liwych konkurentw jest tendencj niewiadom, pojawiajc si automatycznie w wyniku samego zaanga owania si w bliski zwizek z innym czowiekiem. Nie mo na wykluczy do interesujcej mo liwoci, e tendencja ta jest uwarunkowana biologicznie i rozwina si w trakcie ewolucji naszego gatunku jako powikszajca szanse sukcesu reprodukcyjnego. Utrzymanie staego zwizku jest biologicznie korzystne dla jednostki (przypomnijmy przytaczane w rozdziale 4. dane wskazujce na przykad na lepszy stan zdrowia osb pozostajcych w ma estwie), podnosi bowiem szanse jej przetrwania. Przynajmniej w odniesieniu do kobiet, bardziej uzale nionych od m czyzn z uwagi na obci enie funkcjami biologicznymi, utrzymanie staego zwizku prawdopodobnie podnosio (w ewolucyjnej przeszoci naszego gatunku) szans wydania i wychowania potomstwa, a wic rozpropagowania wasnych genw w nastpnych pokoleniach. Geny tych kobiet, ktre potrafiy utrzyma si w bliskim zwizku z m czyzn, przetrway i rozpowszechniy si (i my je mamy w naszym garniturze genetycznym), geny tych kobiet, ktre tego nie potrafiy, nie rozpowszechniy si (i my ich nie mamy). Hipoteza, e skonno do aktywnego pomniejszania atrakcyjnoci konkurencyjnych partnerw zanika wraz z wiekiem czy trwaniem zwizku, wydaje si do prawdopodobna tak e z tego powodu, i w dugotrwaych zwizkach spada mo e motywacja do ich obrony. Gdyby si okazao, e zale no ta rzeczywicie wystpuje, byby to jeden z czynnikw pomniejszajcych zaanga owanie w zwizek i nasilajcych skonno do jego opuszczenia.

Bariery
Oczywistym powodem, dla ktrego partnerzy pozostaj w zwizku nie dajcym zadowolenia lub przynoszcym cierpienie, jest przymus, a wic bariery nie pozwalajce tego zwizku opuci.

214

PSYCHOLOGIA MIOCI

Je eli kto robi co, co jest dla niego nieprzyjemne, wyjanienie, e musi to robi, samo si cinie na usta. Omwione dotd czynniki podtrzymujce zaanga owanie sugeruj, e sprawy nie s takie proste, e ludzie bardzo czsto zarwno chc, jak i nie chc pozostawa w zwizkach nie dajcych im satysfakcji. Zreszt, w ogle po danie wykluczajcych si i niemo liwych do pogodzenia rzeczy (zwaszcza w odniesieniu do naszych partnerw) uzna wypada raczej za regu ni wyjtek w ludzkich pragnieniach. Mimo e rola barier jako powodu pozostawania w zwizku pustym wydaje si przeceniana w potocznej wiadomoci, nie znaczy to oczywicie, i barier w ogle nie ma. Przyjrzyjmy si trzem zasadniczym barierom - poczuciu winy (wizanemu tradycyjnie z normami, nakazami i zakazami moralnymi), istnieniu dzieci oraz naciskom spoecznym wywieranym na zwizek dwojga ludzi. Poczucie winy Pisanie o poczuciu winy jako barierze zdawa si mo e pomysem cokolwiek dziwacznym. Czy poczucie winy nie jest nasz wasn wewntrzn reakcj na zamanie nakazu moralnego, czy nie jest to typowy proces wewntrzpsychiczny", ktry polega na samopotpieniu czy te ukaraniu samego siebie za moralne wykroczenie, za spowodowane przez nas zo? Je eli poczucie winy miaoby taki wanie wewntrzpsychiczny charakter, bez sensu byoby mwi o nim jako o barierze, ta bowiem oznacza zawsze co zewntrznego w stosunku do naszych przekona czy pragnie. Jednak pisz tu o poczuciu winy jako o barierze, poniewa rosnca liczba danych przekonuje, i niezbyt prawdziwa jest wizja poczucia winy jako procesu jedynie wewntrzpsychicznego, rodzcego si z samotnego stwierdzenia, e popenilimy zo, za ktre jestemy odpowiedzialni, i e oto karzemy siebie samych za moralny wystpek. Po pierwsze, empiryczne dowody na to, e ludzie (z wyjtkiem cierpicych na zaburzenia psychiczne) skonni s zadawa samym sobie bl i samych siebie kara, s niezwykle skpe (Baumeister i Scher, 1988). Poczucie winy jest natomiast zjawiskiem czstym, a trudno przypuci, by tak czsto prze ywane uczucie mogo mie

ZWIZEK PUSTY I JEGO ROZPAD

215

swoje podstawy w tak rzadkim zjawisku jak zadawanie sobie samemu blu. Po drugie, bardzo czsto ludzie prze ywaj poczucie winy, kiedy nie s odpowiedzialni za wydarzajce si zo albo kiedy w ogle nie zrobili niczego zego. Czuj si winni, gdy zostali wyej nagrodzeni od innych, ktrzy dziaali rwnie dobrze (Austin i in., 1980). Albo gdy uniknli nieszczcia wsptowarzyszy, na co wskazuj zarwno dane eksperymentalne (Tesser i Rosen, 1972), jak i, na przykad, relacje ydw, ktrzy przetrwali Holocaust, czy rozbitkw, ktrzy prze yli katastrof, podczas gdy inni ludzie zginli. Z drugiej strony, ludzie czsto nie prze ywaj poczucia winy, gdy zrobi co zego - przykadem mo e by fakt, e poczucie winy jest wrd przestpcw znacznie rzadsze od postawy mier frajerom" (Kosewski, 1988). Wyglda wic na to, e odpowiedzialno za zamanie normy moralnej nie jest ani konieczna do prze ycia poczucia winy, ani te sama w sobie do tego prze ycia nie wystarcza. Po trzecie wreszcie, zarwno przyczyny, jak i skutki poczucia winy maj charakter wybitnie spoeczny i wi si z innymi ludmi. Tangney (1992) stwierdzia, e waciwie wszystkie typy sytuacji wskazywane przez ludzi jako wywoujce poczucie winy dotycz kontaktw z innymi (szczeglnie ich krzywdzenia). Skonno do prze ywania poczucia winy jest te zwizana z empati (Tangney, 1991), a wic z wra liwoci na uczucia innych ludzi. Najczstsze konsekwencje poczucia winy maj silny zwizek z innymi ludmi - wyznanie winy, przeprosiny, zadouczynienie ofierze. Wszystkie one zreszt poczucie winy usuwaj, co zapewne jest gwnym powodem ich wystpowania. Natomiast adne badania (a byo ich sporo) nie wykazay, aby poczucie winy systematycznie prowadzio do pragnienia poddania si karze. Prowadzi ono jedynie do oczekiwania kary, ale od. oczekiwania do pragnienia droga daleka. Wszystko to sugeruje, e. poczucie winy jest w istocie reakcj na krzywd innego czowieka. Pierwowzorem sytuacji wzbudzajcej to uczucie jest wykrycie, e kto, z kim jest si zwizanym, czuje si skrzywdzony, natomiast osoba prze ywajca poczucie winy jest w spraw zamieszana, niekoniecznie jako sprawca krzywdy, ale jako kto, do czyich dziaa lub intencji skrzywdzona ofiara mo e zgosi zastrze enia czy pretensje. Inne sytuacje wzbudzajce poczucie winy s prawdopodobnie pochodne i maj swoje rdo

216

PSYCHOLOGIA MIOCI

w tym pierwowzorze (Baumeister i in., 1991). Podstawow funkcj poczucia winy jest podtrzymanie istniejcych bliskich zwizkw z innymi ludmi. Ludzie zdaj sobie zreszt spraw z owej funkcji i dlatego nierzadko (i cakiem skutecznie) podejmuj prby wywoania u swoich partnerw tego wanie uczucia. Jednak niemal zawsze prby takie skierowane s na partnerw bliskich zwizkw, nie za na osoby, z ktrymi nie jestemy zwizani, czy ludzi zupenie obcych - jak stwierdzili Baumeister i wsppracownicy. Autorzy ci zauwa aj, e podtrzymywanie wizi przez poczucie winy dochodzi do skutku za porednictwem co najmniej trzech mechanizmw. Po pierwsze, dziki swemu powizaniu z poczuciem winy negatywnego znaku emocjonalnego nabieraj nie tylko zachowania krzywdzce partnera, ale tak e zachowania wyra ajce jedynie brak zaanga owania. Baumeister i wsppracownicy (1991) poprosili okoo stu osb o dokadne opisanie sytuacji, w ktrej kto wprowadzi ich w poczucie winy, i tyle osb o opisanie sytuacji, w ktrej oni kogo w poczucie to wpdzili. Opisy te byy nastpnie oceniane ze wzgldu na stopie, w jakim pojawiay si w nich r ne treci, midzy innymi z uwagi na powody prze ywania poczucia winy. Jak wida w tabeli 12., bardzo czstym powodem zarwno przeywania winy, jak i wprowadzania w to poczucie byo zaniedbywanie partnera, zaniechanie robienia czego, co robi si powinno, wreszcie odmienno oczekiwa obojga partnerw co do po danego sposobu postpowania. Aktywne zrobienie czego zego byo oczywicie tak e przez badanych wymieniane, ale wcale nie tak czsto, jak kazaaby tego oczekiwa wewntrzpsychiczna" wizja poczucia winy. Co zrozumiae, osoby wprowadzone w poczucie winy s mniej skonne (ni osoby wprowadzajce) do tego, by widzie przyczyny caej sytuacji w amaniu norm moralnych, czciej za upatruj owych przyczyn w moralnie obojtnej odmiennoci oczekiwa obojga partnerw. Wida wic wyranie, e zamanie normy moralnej wcale nie jest konieczne ani do prze ycia winy, ani do podjcia prby wpdzania partnera w to poczucie. Brak pozytywnych wysikw na rzecz podtrzymania zwizku oraz nieuwzgldnianie odmiennych oczekiwa partnera czsto wystarcza i do prze ycia, i do wprowadzania w poczucie winy.

ZWIZEK PUSTY I JEGO ROZPAD

217 Tabela 12.

Treci pojawiajce si w epizodach z poczuciem winy, opowiadanych przez osoby, ktre wprowadzono w poczucie winy, i przez osoby, ktre wprowadziy partnera w poczucie winy. Liczby oznaczaj procenty osb, w ktrych opowiadaniu dana tre si pojawia. rdo: Baumeister i in. (1991). osoby(A) wprowadzone 22,7 70,2 58,7 49,0 14,6 18,4 0 4,7 0 62,5 55,1 20,8 49,0 37,2 osoby (B) wprowadzajce 52,9 53,1 32,7 29,1 32,7 37,0 16,4 44,0 21,2 60,4 13,0 46,3 67,3 1,9

Tre powd: A zrobia co zego powd: A zaniechaa czego powd: A zaniedbaa partnera powd: odmienno oczekiwa osoba B otwarcie manipuluje osoba B posuguje si przeszoci osoba B kamie, naciga fakty osobie B poprawia si samopoczucie metawina" osoby B usprawiedliwianie wasnych dziaa wspominanie o normach partnera osoba A przeprasza, auje osobie A pogarsza si samopoczucie osoba A czuje niech i pretensje

Poniewa ludzie na og unikaj dziaa (i zaniecha) prowadzcych do negatywnych emocji, poczucie winy powstrzymuje partnerw od wycofywania wasnego zaanga owania ze zwizku. Warto przy tym zauwa y, e praktyczne czy obiektywne" szkody, do jakich prowadzi zaniedbanie partnera, s czsto znikome: m spniajcy si dwie godziny na obiad niszczy, w sferze namacalnych faktw, co najwy ej p kilo kartofli. A jednak mo e czu si winny, a ona mo e nie omieszka go w tym poczuciu umocni. Oczywicie, liczy si tu szkoda symboliczna, sprowadzajca si do zaniedbywania partnerki i zwizku. By mo e wikszo okazji, przy ktrych poczucie winy prze ywamy, dotyczy wanie tego typu sytuacji - a poczuwanie si do winy jest w istocie jedynym mo liwym sposobem naprawienia takich symbolicznych szkd. Odkupienie kartofli przez spniajcego si m a niczego nie naprawi.

218

PSYCHOLOGIA MIOCI

Pokazanie onie, e czuje si winny, jest sposobem na wymazanie wasnego zaniedbania i dowodem, i jednak nadal o ni dba. Zapewne w ten wanie sposb mo na wyjania fakt, e do czsto ludzie dopuszczajcy si zdrady informuj o tym (z poczuciem winy) swoich partnerw, cho wyznanie takie na og pogarsza stan zwizku, przyczyniajc si nieraz do jego zerwania (Lawson, 1988). Partner, ktry zdradzi, mo e by nkany poczuciem winy, a wyznanie zdrady mo e zarwno stanowi dla niego ulg, jak i by wyrazem nadziei, e wyznanie i rozgrzeszenie przyczyni si do naprawy zwizku, podobnie jak ma to miejsce w przypadku wikszoci innych przewinie. Wyznanie zdrady niesie jednak oczywicie pewien dodatkowy przekaz, e zwizek jest zagro ony, i przekaz ten przysania skdind dobroczynne dla zwizku konsekwencje cigu wyznanie-poczucie winy-rozgrzeszenie". Wyglda wic na to, e najskuteczniejszym sposobem na zdrad jest po prostu nie dopuszcza si jej, a je eli ju nastpia - nie mwi o niej. Drugim powodem zwizku poczucia winy z utrzymywaniem zaanga owania jest fakt, e ludzie wiadomie wykorzystuj poczucie winy jako sposb na manipulowanie partnerem i utrzymanie go przy sobie. Je eli nie podobaj nam si czy bol jakie dziaania (zaniechania) partnera, to pokazywanie mu swojego cierpienia mo e go przed takimi postpkami powstrzyma. Wszystko to dziaa oczywicie pod warunkiem, e nasze cierpienie jest czym, czego partner pragnie unikn. Stanowi to zarwno o sile, jak i o saboci tego sposobu oddziaywania na poziom zaanga owania partnera. O saboci, sposb ten jest bowiem skuteczny jedynie tak dugo, dopki trwaj uczucia partnera i jego troska o nasze dobro. Wzbudzanie poczucia winy nie tylko promuje dziaania pokazujce zaanga owanie, ale rwnie opiera si na intymnoci i zaanga owaniu ju istniejcym. O sile, poniewa odwoanie si do pragnie partnera sprawia, e ten sposb ksztatowania jego dziaa pozbawiony jest oznak zewntrznego przymusu - przeciwnie, opiera si przecie na emocjach partnera. To dziki tym ujemnym emocjom bdzie on unika wywoujcych je dziaa. Wzbudzanie poczucia winy jest te mo liwe nawet wtedy, kiedy nie mamy nad partnerem adnej realnej" wadzy, jak daj na przykad wasna atrakcyjno, mo liwo opuszczenia zwizku, dysponowanie dobrami materialnymi itp.

ZWIZEK PUSTY I JEGO ROZPAD

219

Szereg wynikw z tabeli 12. sugeruje jednak, e wzbudzanie poczucia winy jest broni raczej obosieczn i niezbyt bezpieczn w u yciu. Przede wszystkim jest to manipulacja partnerem, odwoujca si niekiedy do kamstwa czy nacigania faktw, z czego najwyraniej lepiej zdaj sobie spraw osoby wprowadzajce w poczucie winy ni wprowadzane. Dlatego te u tych pierwszych pojawia si czasami metawina", czyli poczucie winy z powodu wprowadzenia partnera w poczucie winy. Cho osoby wprowadzajce znacznie czciej wspominaj o alu i przeprosinach partnera ni osoby wprowadzane, nie doceniaj jednak niechci i pretensji partnera o to, e zosta w poczucie winy wprowadzony. Pretensje partnera nie odgrywaj wikszej roli, kiedy ulega on wpywowi z powodu na przykad przymusu, jednak e mog one niewtpliwie hamowa uleganie poczuciu winy. Gromadzenie si pretensji musi przecie z czasem pomniejsza pozytywne uczucia partnera, czyli podci sam podstaw skutecznoci prb wprowadzenia go w poczucie winy. Spniajcy si na obiad m tylko do czasu bdzie czu si winny. Po kilku miesicach zacznie mie do ony pretensje (na przykad e nie docenia wartoci jego pracy), a wreszcie ju pod drzwiami bdzie wzdycha gboko, jak to swarliw i niewyrozumia ma on. Nie tylko poczucie winy zaniknie, ale w ich uczucia wtargnie chd znacznie dotkliwszy od chodu wystygych kartofli. Pojawienie si pretensji jest tym bardziej prawdopodobne, im bardziej partnerzy r ni si oczekiwaniami co do po danego sposobu postpowania. Odmienno tych oczekiwa sprawia, e moemy znale si w sytuacji, gdy zrobilimy co, co wydaje nam si zupenie suszne, a jednak prze ywamy z tego powodu poczucie winy po wykryciu, e partner czuje si skrzywdzony. Na przykad zwyklimy spotyka si od czasu do czasu z paczk przyjaci z liceum, a tu nagle okazuje si, e nasz ukochany ma al o to, e nie zabieramy go z sob na te spotkania. Cho nasze wasne dziaanie uwa amy za usprawiedliwione (podtrzymywanie starych przyjani jest przecie cnot, a nie wystpkiem), czujemy si winni z powodu reakcji partnera (czuje si zlekcewa ony). Taka paradoksalna sytuacja nie mo e trwa zbyt dugo ani si powtarza. Albo zmienimy ocen wasnego zachowania (i samo zachowanie), albo zakwestionujemy zasadno krzywdy partnera stwierdzajc, e czepia si (i cierpi) bez adnego powodu. Nietrudno przewidzie, ktra reakcja jest tu bardziej prawdopodobna.

220

PSYCHOLOGIA MIOCI

Jeszcze innym niebezpieczestwem zwizanym z poczuciem winy jest fakt, e prze ywajcy je ludzie maj skonno do unikania swoich ofiar. Nawet je eli pragn sw win odkupi, wol to zrobi nie wchodzc w bezporedni kontakt z ofiar (Freedman i in., 1967). Widok ofiary nasila bowiem negatywne uczucia sprawcy, a tak e dokada do poczucia winy rwnie i wstyd. Tak wic onie usiujcej wprowadzi swojego m a w poczucie winy z tego powodu, e zbyt mao czasu spdza on w domu, mo e si to bardzo dobrze uda. Tyle e m , unikajc widoku jej krzywdy, mo e si zdecydowa na odkupienie swoich win poprzez zarabianie wikszych pienidzy i spdzanie jeszcze wikszej iloci czasu w pracy. Ostatnim wreszcie mechanizmem, na mocy ktrego poczucie winy przyczynia si do poprawy wizi midzy partnerami, jest sprawiedliwe rozo enie negatywnych uczu jednego z partnerw midzy nich oboje. Nasz przykadowy m wraca zadowolony do domu, poniewa zakoczy jak trudn prac, opowiada o tym z radoci onie (ktra nie pracuje zawodowo, gdy prowadzi dom i wychowuje dzieci) i wanie wtedy spotyka si ze szczeglnym wybuchem jej prelensji. Ona czuje si pokrzywdzona - rado m a tym dotkliwiej jej przypomina, e siedzi od lat w domu, gdzie adna praca nie tylko nie koczy si sukcesem, ale w ogle si nie koczy. On czuje si winny, ale i zniechcony - to prawda, e ona musi siedzie w domu, ale on musi siedzie w pracy i nie do, e wcale nie sprawia mu to przyjemnoci, to jeszcze wtedy, kiedy taka przyjemno niemiao wychynie spoza rutyny codziennoci, zostaje mu odebrana przez on wpdzajc go w poczucie winy pod hasem: Ty robisz to, co chcesz, a ja to, co musz". Ona zapytuje: Dlaczego to musz by ja?", on za pyta: Dlaczego wanie teraz?" Przynajmniej na pytanie m a mo na w tym miejscu odpowiedzie - wanie teraz dlatego, e poczucie winy, w ktre zosta przez on wprowadzony, pomaga jej znie wasn frustracj. Zdawa by si mogo, e nic nam z tego, kiedy wprowadzamy kochanego czowieka w gorsze samopoczucie, a nawet powinno nam si robi jeszcze gorzej z powodu jego dolegliwoci. Jednak e wtedy, kiedy czujemy si przez partnera skrzywdzeni, wprowadzenie go w poczucie winy wyrwnuje nieco t nierwnowag - jemu robi si gorzej, ale nam robi si lepiej. To wanie sugeruj wyniki z tabeli 12: 49% osb wprowadzonych w poczucie winy relacjonuje, e poczuo si

ZWIZEK PUSTY I JEGO ROZPAD

221

le (a takie ich uczucia podejrzewa jeszcze wikszy procent osb, ktre ich w poczucie winy wprowadziy). W dodatku a 44% osb wprowadzajcych partnera w poczucie winy czuje si w wyniku tego zabiegu lepiej (cho tylko 5% osb wprowadzonych w poczucie winy zdaje sobie z tego spraw). Sugeruje to, e polepszenie wasnego samopoczucia jest jednym z powodw tego zabiegu. Prawdopodobnie stawk jest tu zreszt nie tylko sprawiedliwe rozo enie ci aru negatywnych uczu, ale rwnie doprowadzenie do zadowalajcej komunikacji midzy partnerami. Ludziom znajdujcym si w podobnym stanie emocjonalnym atwiej si z sob porozumie i osiga wsplne cele ni partnerom prze ywajcym odmienne stany, nawet je eli stany podobne oznaczaj tu stany nieprzyjemne (Locke i Horowitz, 1990). Mwic krtko, atwiej dogada si dwojgu skrzywdzonym malkontentom ni malkontentowi z karygodnie beztroskim lekkoduchem. Pynce std zalecenia trudno jednak przedstawia jako dobry sposb na trwae utrzymanie zaanga owania w zwizek. Oglnie mwic, problem z poczuciem winy jako sposobem na zaanga owanie polega na tym, e cho jest to sposb bardzo skuteczny, to jego skuteczno ograniczona jest do zwizkw silnych, przede wszystkim takich, gdzie partnerw czy wysoki poziom uczu nazywanych tutaj zbiorczo intymnoci. Gdy ju zabraknie tych uczu i rzeczywistej troski o dobro partnera, znikaj te podstawy do dobroczynnego oddziaywania poczucia winy na zaanga owanie. Sowem dobroczynnych funkcji poczucia winy zaczyna zwizkowi dwojga ludzi brakowa wanie wtedy, kiedy najbardziej by si przyday, gdy przestaj dziaa pozytywne siy utrzymujce ich przy sobie.

Dzieci
Oczywistym kontekstem, w ktrym poczucie winy (i normy moralne) musi si pojawi w trakcie rozwa a nad zanikiem zaangaowania w zwizek, s dzieci. Wikszo staych zwizkw nimi, by to niezbyt oryginalnie okreli, owocuje, a fakt istnienia dzieci powinien stanowi czynnik utrzymujcy zaanga owanie partnerw w zwizek. Dobro dzieci wymaga utrzymania zwizku, z ktrego powstay. Zarwno normy moralne, jak i poczucie winy z powodu skrzywdzenia dzieci powinny wic hamowa rozpad zwizku. Czy istnienie dzieci faktycznie oddziauje w ten sposb?

222

PSYCHOLOGIA MIOCI

Badania nad przyczynami rozwodw wykazuj, e cho bezdzietno osabia szanse ma estwa na trwanie, samo istnienie dzieci nie tyle zmniejsza czsto rozwodw, ile opnia ich wystpienie. Prawdopodobiestwo rozwodu w pierwszym roku ycia pierwszego dziecka jest bliskie zeru, jednak e narodziny nastpnych dzieci nie maj ju tak dobroczynnych skutkw (White, 1990). W rezultacie powa ny procent rozwodzcych si par to pary posiadajce dzieci. Oglnie rzecz biorc, rozwd jest zjawiskiem szkodliwym dla dzieci, poniewa wpywa negatywnie na ich zachowanie, przystosowanie psychiczne i spoeczne, samoocen, poziom osigni szkolnych oraz si wizi z obojgiem rodzicw. Wspczesny przegld 92 r nych bada nad tym problemem, ktre objy cznie ponad 13 tysicy dzieci (Amato i Keith, 1991) przekonuje jednak, e wielko tego wpywu jest na og przeceniana. Zdaje si to pozostawa w sprzecznoci z szeroko rozpowszechnionym pogldem o bardzo negatywnych skutkach rozwodu dla dzieci. Pogld ten bierze si by mo e z faktu, e rozwd do czsto wspwystpuje z r nymi formami patologii spoecznej, takimi jak bezrobocie, alkoholizm czy przestpczo. Istniejce badania przekonuj jednak, e kracowo negatywny wpyw na losy dzieci wywieraj raczej te przejawy patologii w rodzinie, nie za sam rozwd. Szkodliwo skutkw rozwodu dla dzieci z rodzin nim dotknitych silnie zale y od tego, w jakim wieku s dzieci w momencie rozwodu. Negatywne skutki rozwodu s stosunkowo silne, je eli dotknite nim dzieci znajduj si w szkole podstawowej i redniej. Skutki te s natomiast bardzo sabe i nierzetelne (to znaczy w jednych badaniach si ujawniaj, w innych nie) w odniesieniu do dzieci przedszkolnych i niemal wcale nie wystpuj, je eli dzieci s ju na studiach (Amato i Keith, 1991). O stosunkowo maej szkodliwoci rozwodu dla dzieci najmodszych i najstarszych decyduj jednak zapewne inne powody. W przypadku najmodszych rozwd rodzicw nastpuje jeszcze, zanim zd sobie one wyksztaci stabilny obraz wiata spoecznego i wasnej rodziny. Niemal od pocztku wzrastaj wic w nienormalnej", rozbitej rodzinie, ktra jednak dla nich samych jest normalna, jako e innej sytuacji nie znaj. W przypadku dzieci najstarszych rozwd rodzicw jest stosunkowo nieszkodliwy; zapewne dlatego, e majc dwadziecia czy wicej lat modzi ludzie bardziej myl o perspektywie zao enia wasnej rodziny ni o odchodzcej w przeszo rodzinie, z ktrej wyszli.

ZWIZEK PUSTY I JEGO ROZPAD

223

Ponadto dzieci najstarsze, jako ludzie prawie doroli, maj wiksz szans uo enia sobie stosunkw z ka dym z rodzicw oddzielnie. Co w ogle decyduje o szkodliwoci rozwodu dla dzieci (szczeglnie w wieku od siedmiu do siedemnastu lat)? Odpowiedzi s w zasadzie trzy. Po pierwsze, nieobecno jednego z rodzicw jest szkodliwa dla dziecka, poniewa oznacza ona nieobecno jednego z wa nych wzorcw socjalizacyjnych (w szczeglnoci chopcy chowani bez ojca nie maj kulturowego wzorca mskoci). Ponadto kontakt dziecka z nieobecnym rodzicem z reguy sabnie, a w dodatku jedno z rodzicw nie jest w stanie powici dziecku tyle uwagi i pomocy, ile uzyskaoby ono od dwojga rodzicw cznie. Brak mieszkajcych razem obojga rodzicw pozbawia tak e dziecko mo liwoci obserwowania, jak rozwizuj oni swoje konflikty, negocjuj czy osigaj kompromis, co mo e w przyszoci spowodowa brak tych e umiejtnoci u dziecka. Z wyjanie tego typu wynikaj pewne przewidywania, ktrych potwierdzenie stanowioby dowd na trafno mylenia o negatywach rozwodu w kategoriach szkodliwoci samej nieobecnoci jednego z rodzicw. Przede wszystkim dzieci tracce jedno z rodzicw z powodu mierci powinny mie si rwnie le jak dzieci z maestw rozwiedzionych, natomiast dzieci zyskujce rodzica przybranego w miejsce tego, ktry dom opuci, powinny mie si rwnie dobrze jak dzieci z rodzin nietknitych. Przegld 23 bada, w ktrych porwnywano dzieci z rodzin penych, dotknitych rozwodem i dotknitych mierci jednego z rodzicw, wykaza, e mier rodzica powoduje pogorszenie r nych wskanikw funkcjonowania dziecka, jednak pogorszenie to jest mniejsze ni w przypadku rozwodu. Z kolei przegld 21 bada, w ktrych porwnywano dzieci z rodzin nietknitych, dotknitych rozwodem i yjcych z jednym tylko rodzicem oraz dotknitych rozwodem, ale mieszkajcych z rodzicem przybranym wykaza, e pogorszenie funkcjonowania dzieci mieszkajcych z przybranym rodzicem jest rwnie du e jak w przypadku dzieci mieszkajcych z tylko jednym biologicznym rodzicem. Powtrne ma estwo nie jest wic rozwizaniem problemu dzieci (cho niewielka liczba bada sugeruje, e przybrany ojciec polepsza funkcjonowanie chopcw). Ten ukad wynikw (Amato i Keith, 1991) sugeruje, e cho sama nieobecno jednego z rodzicw jest

224

PSYCHOLOGIA MIOCI

powodem czci negatywnych skutkw rozwodu, nie jest to powd jedyny. Drugim takim powodem jest pogorszenie finansowej sytuacji dzieci. Typow konsekwencj rozwodu jest spadek dochodw rodziny, ktrej gow jest matka. W znacznej wikszoci przypadkw bowiem sdy (w tym w tak r nych krajach, jak Polska i USA) przyznaj opiek nad dzieckiem matce, nie za ojcu, a prawie wszdzie na wiecie kobiety zarabiaj gorzej ni m czyni. Spadek dochodw oczywicie mo e wpyn na pogorszenie materialnego standardu dziecka, poziomu jego zdrowia, mo liwoci wypoczynku czy zdobycia wyksztacenia. Jednak e nieliczne wystarczajco precyzyjne badania wskazuj, e nawet wytrcenie (za pomoc metod statystycznych) wpywu wywieranego na dobrostan dziecka przez finansow sytuacj rodziny pozostawia ten dobrostan na ni szym poziomie u dzieci z ma estw rozwiedzionych ni u dzieci z rodzin penych (Guidubaldi i in., 1983). Pogorszenie sytuacji finansowej ma wic pewien udzia w obni eniu dobrostanu dzieci dotknitych rozwodem, aczkolwiek daleko do tego, by czynnik ten mo na byo uzna za decydujcy. Trzecim wreszcie powodem szkodliwoci rozwodu dla dzieci jest negatywne oddziaywanie konfliktw midzy rodzicami przed i po rozwodzie. Niewtpliwie wrogo i konflikty midzy rodzicami s rdem stresu i cierpienia dzieci. Tym bardziej e spora cz rodzicw w swoim d eniu do jak najdotkliwszego doo enia" partnerowi nie cofa si przed po aowania godnym procederem przecigania dzieci na swoj stron (nie baczc na to, e wyrzdzaj w ten sposb znacznie wiksz krzywd dziecku ni partnerowi). Konflikty midzy rodzicami oznaczaj te ich niezdolno do skoordynowania wysikw wychowawczych, co sprawia, e ich oddziaywania na dziecko mog by wzajemnie sprzeczne, a przynajmniej mniej skuteczne od dziaa uzgodnionych. Mylenie w kategoriach negatywnych nastpstw konfliktu prowadzi do hipotezy, e w penych rodzinach nkanych silnymi konfliktami wystpuje pogorszenie funkcjonowania dzieci. Dobrostan dzieci z takich rodzin mo e by nawet mniejszy ni w przypadku dzieci z rodzin rozbitych, ale harmonijnych i wolnych od konfliktu. Spora liczba bada zarwno starszych (Longfellow, 1979), jak i nowszych (Amato i Keith, 1991) przekonuje, e cho najlepiej maj si dzieci ze szczliwych rodzin, w ktrych oboje rodzice

ZWIZEK PUSTY I JEGO ROZPAD

225

s obecni, najgorzej funkcjonuj dzieci z rodzin, w ktrych oboje rodzice s obecni, ale stale skceni. Dzieci z rodzin rozbitych, wychowywane przez jedno z rodzicw, lokuj si pod wzgldem takich wskanikw, jak przystosowanie spoeczne i psychiczne, osignicia szkolne czy zdrowie psychiczne i fizyczne, pomidzy tymi dwoma grupami. A przy tym zazwyczaj bli ej dzieci z rodzin szczliwych ni z rodzin nkanych ostrymi konfliktami. Je eli pogorszenie funkcjonowania dzieci byoby gwnie reakcj na konflikt midzy rodzicami, nale aoby tak e oczekiwa, e wraz ze sabniciem konfliktu pogorszenie to sabnie. Prowadzi to do dwch konkretnych hipotez: po pierwsze - wraz z upywem czasu mijajcego od rozwodu rodzicw pogorszenie funkcjonowania dzieci sabnie i po drugie - pogorszenie to jest tym mniejsze, im sabszy jest konflikt midzy rozwiedzionymi ju rodzicami i im wiksze jest ich wspdziaanie w wychowywaniu dzieci. Obie te hipotezy (szczeglnie druga) znajduj do jednoznaczne poparcie w dotychczasowych wynikach bada (Amato i Keith, 1991). Tak wic, oglnie rzecz biorc, konflikt midzy rodzicami zdaje si by najwa niejsz przyczyn pogorszenia funkcjonowania dzieci. Przy tym istotne znaczenie mo e mie nie tyle sam rozwd, ile to, jak dalece rodzice s w stanie wyzby si wzajemnej wrogoci, wcigania dziecka we wasne konflikty i ewentualnie wsppracowa ze sob w wychowywaniu dzieci pomimo swego rozstania (Raschke, 1987). Wszystko to nie znaczy oczywicie, e rozwd jest wydarzeniem dla dzieci obojtnym. Mo e on by jednak mniejszym zem, a niewiele faktw popiera zasadno porwnywania go z pijastwem, prostytucj czy chorob umysow (ulubione metafory rozwodu u moralistw z pocztkw obecnego wieku; zreszt jeszcze i dzi mo na tego rodzaju porwnania napotka). Na zakoczenie podkreli nale y jedno ograniczenie wnioskw z przytoczonych tu wynikw bada. Mianowicie znaczna ich wikszo dotyczy populacji amerykaskich (po prostu w tym kraju przeprowadzono najwicej metodologicznie rzetelnych studiw). Stany Zjednoczone s natomiast krajem, w ktrym jest najwicej na wiecie nie tylko samochodw (i mnstwa innych przedmiotw, jak aparaty do gotowania jajek lub czyszczenia uszu), o czym wiedz wszyscy, ale i rozwodw, o czym zdaj si wiedzie tylko sami Amerykanie. Ma to midzy innymi i ten skutek, e rozwd

226

PSYCHOLOGIA MIOCI

obo ony jest tam mniejszym (i cigle malejcym) odium spoecznym. Malejce potpienie spoeczne rozwodu zapewne przyczynia si do osabienia negatywnych skutkw rozwodu dla dzieci. Skutki te mog by powa niejsze w innych krajach. Istniejce dane porwnawcze nie uprawniaj jednak do przewidywania tutaj jakich kolosalnych r nic (por. Amato i Keith, 1991). Naciski spoeczne Ostatnim wreszcie rodzajem bariery s naciski spoeczne - od nieformalnych, takich jak oczekiwania i namowy rodziny czy przyjaci, do formalnych, jak system prawny utrudniajcy bd uniemo liwiajcy wyjcie z formalnie zawartego zwizku. Naciski nieformalne dotycz zwizkw zarwno przedma eskich, jak i ma estw. Im powa niej zaanga owani s partnerzy, tym silniejsze s naciski otoczenia na utrzymanie zwizku (Johnson, 1982). Im wikszy poziom integracji danej spoecznoci (mierzony stopniem jej ustabilizowania - na przykad niemo noci przenosin do innych miejsc zamieszkania), tym rzadsze s w niej rozwody (Breault i Kposowa, 1987). W ten sam sposb mo na wyjania utrzymujcy si w Polsce od lat kilkudziesiciu znacznie mniejszy procent rozwodzcych si ma estw na wsi ni w miecie. Poza takimi, do oczywistymi, zale nociami zdumiewajco mao wiadomo o wpywie naciskw nieformalnych na dynamik zaangaowania w zwizek. By mo e jest to skutkiem powszechnoci tych naciskw - fakt, e wystpuj one do niezmiennie, musi z natury rzeczy utrudnia wykrycie ich wspzmiennoci z czymkolwiek innym. Bariery prawne dotycz jedynie formalnie zawartych maestw. Do powszechne przekonanie spoeczne jest takie, e wprowadzanie zmian prawnych zwikszajcych dostpno rozwodu wywiera destruktywny wpyw na instytucj ma estwa i przyczynia si do zwikszenia liczby rozwodw. W naszym kraju argumentacja ta przybiera niekiedy posta tezy o demoralizacji narodu przez prawa komunistyczne. Jednak fakty ka do sceptycznie odnosi si do tego rodzaju twierdze. Na przykad w USA, ktre o r ne ska enia mo na podejrzewa, ale z pewnoci nie o ska enie komunizmem, gwatowny wzrost liczby rozwodw nastpi ju na pocztku lat 60., zagodzenie za potpienia rozwodw w opinii publicznej miao miejsce na przeomie lat 60. i 70. Dopiero

ZWIZEK PUSTY I JEGO ROZPAD

227

potem w wikszoci stanw zagodzono prawo dotyczce rozwodw (Cherlin, 1981). Pniejsze badania do zgodnie wykazay brak r nic pod wzgldem liczby rozwodw w stanach, ktre prawo zagodziy, i tych, w ktrych zmian takich nie wprowadzono (Raschke, 1987). Sugeruje to, e prawa dotyczce ycia rodzinnego raczej wlok si" za tym, co ludzie robi i uwa aj za suszne, ni ksztatuj opinie i zachowania. W sumie wydaje si, e bariery formalne (prawne) s mao skutecznym rodkiem na utrzymanie zaanga owania samych zainteresowanych w ich zwizek, je eli zawiod bariery nieformalne i inne, poprzednio omwione, czynniki podtrzymujce to zaangaowanie.

Rozpad
Wspczesny trubadur - Paul Simon, piewa co prawda, e musi by z pidziesit sposobw, na ktre porzucasz tego, kogo kochasz", jednak naukowa psychologia ma o nich raczej niewiele do powiedzenia. Przyczyna jest prosta i ma charakter etyczny. Psychologowie wiedz, e prowadzenie bada nad zwizkami, ktre si aktualnie rozpadaj, mogoby spowodowa przyspieszenie ich rozpadu (na przykad dlatego, e badanie takie koncentrowaoby partnerw na ich negatywnych emocjach, a skupienie si na dowolnych emocjach prowadzi zwykle do ich nasilenia). Wobec tego stosowane s do zawodne metody, takie jak proszenie badanych o opis rozpadu, jaki mia miejsce w przeszoci, bd o relacje z sytuacji jedynie wyobra onych. Tego rodzaju relacje daj jednak obraz mocno wygadzony, przemylany i uzasadniony przed samym sob. Zdaj spraw raczej z tego, w jaki sposb ludzie mylowo sobie poradziliby) z katastrof swego zwizku, ni z rzeczywistych procesw, na ktrych rozpad ten polega. Dynamiczna koncepcja mioci stanowica o tej ksi ki sugeruje, e rozpad zwizku nastpi mo e co najmniej w trzech momentach. Po pierwsze, po wystpieniu namitnoci i/lub intymnoci samo zaanga owanie w utrzymanie zwizku mo e si wcale na dobre nie pojawi. Najbardziej prawdopodobn tego przyczyn jest asymetria uczu, a wic niejednakowy poziom namitnoci i/lub intymnoci u obojga partnerw. Po drugie, po zaniku namitnoci,

228

PSYCHOLOGIA MIOCI

je eli partnerzy tylko na niej opieraj swoj wizj mioci i zwizku (byoby to uleganie mitowi mioci romantycznej, na wzr bohaterw Hollywoodu - jednak poza tym miasteczkiem taki typ rozpadu zdaje si dotyczy gwnie zwizkw przedma eskich). Po trzecie wreszcie, wycofanie zaanga owania i rozpad zwizku mo e mie sw przyczyn w zaniku intymnoci czcej partnerw. Wszystko to jednak niewiele mwi o tym, w jaki konkretnie sposb zwizek ulega rozpadowi. Pewne do uporzdkowane przemylenia w tej sprawie przedstawi Steve Duck (1982) twierdzc, e na og rozpad zwizku skada si z czterech faz. Faza pierwsza ma charakter wewntrzpsychiczny" i rozpoczyna si od stwierdzenia wasnego braku satysfakcji ze zwizku. Wewntrzpsychiczno oznacza, e faz t rozgrywamy sami ze sob, nie konsultujc si ani z partnerem, ani z kimkolwiek innym. Po prostu skupiamy krytyczn uwag na partnerze i jego mankamentach celem wykrycia powodw naszego wasnego niezadowolenia. Dokonujemy te bilansu wasnych strat i zyskw z danego zwizku, porwnujemy go z bilansem partnera, zastanawiamy si nad tym, czy jest to zwizek sprawiedliwy, czy nie. Rozwa amy, jakie mamy inne mo liwoci uo enia sobie ycia i jakie koszty niosoby rozstanie. Podejmujemy prywatn (czasami wielokrotnie ostatni") prb niedopuszczenia do rozstania, na przykad wiadomie starajc si reagowa konstruktywnie na destruktywne zachowania partnera czy w inny sposb poprawi jego postpowanie. Stajemy przed dylematem, czy stara si stumi wasne negatywne odczucia, czy przeciwnie - zgosi je partnerowi nara ajc si na ich jeszcze wiksze nasilenie. Faza druga nastpuje wtedy, gdy decydujemy si na konfrontacj z partnerem - wyjawienie mu swojego niezadowolenia. Jest to nierzadko trudna decyzja, gdy mo emy j odczuwa jako wkroczenie na rwni pochy", po ktrej atwo mo e si stoczy cay zwizek. Je eli tylko nasz partner nie jest tak beznadziejnie niewra liwy i skoncentrowany na sobie, jak go o to podejrzewamy, faza konfrontacji i tak si zacznie, poniewa nasze niezadowolenie staje si coraz bardziej widoczne. Nawet gdybymy go nie komunikowali w zamierzony sposb. wiadomie czy nie, niezadowolenie zostaje w kocu partnerowi okazane i nieuchronnie rozpoczyna si tumaczenie, dlaczego jestemy ze zwizku niezadowoleni. Uzasadniamy wasne niezadowolenie, obalamy argumenty

ZWIZEK PUSTY I JEGO ROZPAD

229

partnera, jakoby byo ono bezpodstawne, mniej lub bardziej nieskutecznie staramy si wynegocjowa z partnerem tak posta naszego zwizku, ktra za egnaaby niezadowolenie i bya dla obojga satysfakcjonujca. Jest to wic faza wsplnej z partnerem koncentracji na naszym zwizku i na tym, co zrobi, aby sta si on lepszy. Dodawa nie trzeba, e za tym beznamitnym opisem ukrywa si nieraz cay ocean burzliwych i burzcych, zdyszanych i zduszonych, a w znacznej wikszoci negatywnych uczu obojga partnerw zmagajcych si z podstawowym dylematem: naprawi ten zwizek czy go zburzy. Je eli jednak zburzy, to zaczyna si faza trzecia,..spoeczna, w niej bowiem nastpi ogoszenie" innym rozpadu naszego zwizku. Teraz zastanawiamy si nie nad tym, czy, lecz nad tym, jak dokona rozbioru zwizku. Ostatni wsplny z partnerem problem to ustalenie, by tak rzec, zejciowej postaci zwizku, na przykad czy kontynuowa go dla wiata", jak si niegdy mawiao, czy dla dzieci, je eli s, czy zaniecha nawet tych pozorw, definitywnie i dosownie rozsta si. Kolejne z nie koczcych si problemw indywidualnych to jak zachowa twarz i unikn osobistej winy za rozpad zwizku (ci, ktrzy ponosz win, spotykaj si z potpieniem, no i maj mniejsz szans na nastpny zwizek). A tak e jak poradzi sobie ze spoecznymi konsekwencjami rozpadu - od wytumaczenia go wasnej matce do rozwizania problemu, z kim teraz gra w bryd a czy tenisa. By uzyska zgod i sankcj pozostaych bliskich sobie osb na rozpad zwizku, produkujemy te publiczn wersj" powodw jego rozpadu, ktra niewiele musi mie wsplnego z rzeczywistoci, ale musi pokazywa, e rozstanie jest najlepszym z mo liwych wyj. Taka publiczna wersja niekoniecznie przekonuje innych, ale prawie zawsze przekonuje nas samych (liczne badania nad skutecznoci perswazji dowodz, e czsto osob najbardziej przekonan w wyniku perswazji jest sam jej autor). Faza czwarta wreszcie to ycie pozagrobowe" zwizku. Obejmuje ona przede wszystkim psychiczne pozostawienie zwizku za sob, w czym pomaga raczej aktywne zajcie si czym innym ni rozpamitywanie przeszoci. Obejmuje te uporzdkowanie tej przeszoci i udzielenie sobie odpowiedzi na liczne dlaczego", ktre w wyniku zerwania si pojawiaj. Prowadzi to do do daleko

230

PSYCHOLOGIA MIOCI

idcych zmian w treci naszych wasnych wspomnie o przeszoci byego zwizku. Zmiany te czsto su wyidealizowaniu naszej wasnej osoby, a najlepiej i samego zwizku, co jednak mo e by trudne do pogodzenia. Trudno rozdzia ten zakoczy inaczej ni Iwaszkiewiczowsk trawestacj cytatu z Lechonia (ktry ten rozdzia otworzy): Jest tylko mio i jej wanie nie ma!

ROZDZIA

R norodno
Rodzaje mioci Psychozabawa - jaka jest Twoja mio?

Dotychczasowe rozwa ania prowadzone byy w taki sposb, jakby mio bya zjawiskiem zupenie jednorodnym, jakby wszyscy ludzie kochali si w podobny sposb, a jedyne r nice midzy nimi wynikay z etapu zwizku, na jakim si znajduj. Przyjcie takiej konwencji pozwolio przedstawi w sposb - mam nadziej - do uporzdkowany wiele z tego, co dzieje si midzy partnerami staego zwizku. Nie zmienia to jednak faktu, e jest to tylko pewna wygodna konwencja, pozwalajca zrozumie w mioci wiele, cho nie wszystko. Tym, czego ona zrozumie nie pozwala, jest r norodno mioci, a wic fakt, e pomimo podobiestw r ni ludzie prze ywaj sw mio na r ne sposoby. Poniewa caa ta ksi ka koncentrowaa si dotd raczej na podobiestwach, przyjrzyjmy si na jej zakoczenie zr nicowaniu mioci.

Rodzaje mioci
W potocznej czy literackiej refleksji nad mioci zauwa y mo na bez trudu wielo kryteriw orzekania o prawdziwoci tego uczucia. Czasami sdy takie opieramy na. intensywnoci bd gwatownej dynamice uczucia: mio prawdziwa to taka, ktra partnerw gboko porusza (Robert i Maria z Komu bije dzwon czuj, jak porusza si pod nimi ziemia), albo ta, ktra uderza gwatownie jak piorun. Innym razem sdy o prawdziwoci uczucia opieramy na

232

PSYCHOLOGIA MIOCI

jego staoci - mio, ktra trwaa p roku, jako mniej si wydaje mioci od tej, ktra trwaa lat dziesi. Przy jeszcze innych okazjach decydujemy, e mio jest prawdziwa, poniewa zachannie wycza inne pragnienia partnerw, skaniajc ich do porzucenia realizacji wasnych, indywidualnych celw (Jane z Love story porzuca karier muzyczn, a Oliver - karier hokeisty). Niemal ka d mio mo na wic uzna za prawdziw bd pozorn, je eli tylko posu y si odpowiednim kryterium. W dodatku kryteria te przynajmniej czciowo si wykluczaj - na przykad uczucia silne i gwatowne trwaj z reguy krcej ni sabe i pojawiajce si wolniej. Rwnoczesne spenienie r nych kryteriw prawdziwoci w tym samym zwizku jest mao prawdopodobne, jeli w ogle mo liwe. Problem orzekania o prawdziwoci mioci jest wic beznadziejnie nierozwizywalny, dopki zakadamy zasadnicz jednorodno tego uczucia. Nie pozostaje wic nic innego, jak wyodrbni r ne rodzaje mioci, cho zajcie to do ryzykowne, bo atwo tu popa w mieszno i subiektywizm. Tego ostatniego pozwala, w pewnym przynajmniej stopniu, unikn przyjte w tej pracy rozr nienie trzech skadnikw mioci: intymnoci, namitnoci i zaanga owania. Przy zao eniu, e ka dy z tych skadnikw istnieje bd nie istnieje w danym zwizku, otrzymujemy osiem mo liwych kombinacji przedstawionych w tabeli 13. Tabela 13. Klasyfikacja rodzajw mioci. rdo: Sternberg (1986, s. 123). Rodzaj mioci Brak mioci Lubienie Mio lepa (zakochanie) Mio pusta Mio romantyczna Mio przyjacielska Mio fatalna Mio kompletna Skadnik Intymno Namitno Zaanga owanie + + + + + + + + + + + +

R NORODNO

233

Wikszo (pi) z tych kombinacji ju przedstawiem jako kolejne fazy zwizku midzy dwojgiem ludzi. Pozostae to brak mioci, lubienie (o ktrym rwnie bya mowa w rozdziale 3.) oraz mio fatalna. Ta ostatnia jest poczeniem namitnoci z zaangaowaniem w zwizek. Fatalno tego poczenia polega na uczuciowej niestabilnoci zwizku wskutek braku intymnoci i zwizanych z ni pozytywnych, agodnych i trwaych uczu. Fatalno polega te na tym, e zaanga owanie jest tu pochodne w stosunku do namitnoci, z czym wi e si wysokie ryzyko katastrofalnego zakoczenia zwizku z (raczej nieuchronn) chwil wyganicia namitnoci. Ta klasyfikacja rodzajw mioci nie jest oczywicie jedyn mo liw - jak dotd r ni autorzy wyr nili od 2 do 18 rodzajw mioci. Roztrzsanie wszystkich tych klasyfikacji mogoby zniechci nawet najwytrwalszego Czytelnika, nie bd wic si tym zajmowa. Warto jednak zauwa y, e wszystkie one zawieraj w tej czy innej postaci rozr nienie pomidzy Eros (mio namitna i romantyczna) a Storge (agodna mio przyjacielska) wywodzce si jeszcze z Grecji okresu klasycznego. W interesujcej koncepcji, ktra znalaza rwnie poparcie w prowadzonych pniej badaniach, amerykaski socjolog John Lee (1973) zao y, e obok tych dwch podstawowych archetypw mioci istnieje jeszcze trzeci, Ludus - mio jako gra czy zabawa. Lee przyj ponadto istnienie jeszcze trzech wtrnych typw mioci, z ktrych ka dy stanowi jak mieszank poprzednich. S to: Mania, mieszanka Eros i Ludus, czyli mio bdca obsesyjnym uzale nieniem od partnera i wasnego uczucia; Agape, mieszanka Eros i Storge, czyli pena samopowicenia mio altruistyczna, oraz Pragma, mieszanka Storge i Ludus, czyli mio praktyczna, kierujca si wiadomym rozpoznaniem zalet i wad partnera. Trzy podstawowe typy mioci s analogiczne do pierwiastkw chemicznych, podczas gdy trzy pochodne typy mioci s analogiczne do zwizkw chemicznych w tym sensie, e mieszanka charakteryzuje si jakociami innymi ni wasnoci skadajcych si na ni typw podstawowych (tak jak sl kuchenna, stanowica zwizek chloru i sodu, ma zupenie inne wasnoci ni ka dy z tych pierwiastkw). Ka dy z owych szeciu typw mioci ma specyficzne, sobie tylko waciwe cechy, a miary tych typw mioci (pozwalajce okreli, jak dalece ujawniaj si one w r nych parach) s wzajemnie niezale ne.

234

PSYCHOLOGIA MIOCI

Niezale no t faktycznie wykazali Hendrick i Hendrick (1986), ktrzy zbudowali kwestionariusz pozwalajcy mierzy sze wymienionych typw mioci. To, co proponuj Czytelnikom na zakoczenie tej ksi ki, to wypenienie na wasny u ytek tego wanie kwestionariusza i przyjrzenie si wasnej mioci pod ktem stopnia, w jakim nasycona jest ona tymi szecioma jakociowo r nymi sposobami jej prze ywania.

Psychozabawa - jaka jest Twoja mio?


Punktem wyjcia dla Hendrickw bya konstrukcja szeregu twierdze, z ktrych ka de dotyczyo jednego typu mioci. Punktem dojcia byo wyselekcjonowanie (za pomoc pewnych procedur obliczeniowych zwykle stosowanych w takich przypadkach) takich pyta, ktre mierzyy swj" typ mioci, ale nie odnosiy si do adnego z piciu pozostaych typw. W rezultacie powsta kwestionariusz pod nazw Skala Postaw Wobec Mioci, zawierajcy 42 twierdzenia, z ktrych ka de 7 mierzyo jeden typ mioci. Osoby badane przy pomocy tego kwestionariusza proszone s o udzielenie odpowiedzi na kolejne twierdzenia z myl o wasnych pogldach na mio w ogle bd te z myl o wasnym konkretnym partnerze (aktualnym lub ostatnim, je eli nie s z nikim aktualnie zwizane). Odpowiedzi na ka de pytanie udzielane s w skali od 1 (zupenie si nie zgadzam), poprzez 2, 3, 4, do 5 (cakowicie si zgadzam). Suma odpowiedzi na siedem pozycji dotyczcych tego samego typu informuje, jak silna jest skonno do prze ywania (lub aktualne prze ywanie) mioci danego typu. Pozwala to porwnywa zarwno r nych ludzi midzy sob, jak i r ne typy mioci dla tego samego czowieka (tego samego zwizku). Im wiksza suma dla danej skali (tj. sidemki pyta), tym bardziej dany typ prze ywania mioci dominuje nad pozostaymi. Wszystkie twierdzenia zamieszczone s w tabeli 14. i Czytelnik mo e dla zabawy sprbowa odpowiedzie na ka de z nich, by zorientowa si w charakterze mioci prze ywanej w odniesieniu do aktualnego (bd jakiegokolwiek innego) partnera. Z r nych wzgldw bdzie to jednak tylko psychozabawa", a nie przedsiwzicie naukowe. Chocia by dlatego, e kwestionariusz ten skonstruowany zosta na prbie ok. 1400 studentw amerykaskich,

R NORODNO

235

a nie na prbie polskiej. Jednak prba Hendrickw bya mocno zr nicowana, a idea podstawowych typw mioci wywodzi si jeszcze ze staro ytnej Grecji, tote jest prawdopodobne, e Polacy nie r ni si tu tak bardzo od Amerykanw. Zabawa ta mo e by do pouczajca, poniewa mo e pomc w zorientowaniu si, co mio w danym zwizku oznacza, a przede wszystkim, czy oznacza to samo dla obojga zainteresowanych.
Tabela 14. Twierdzenia skadajce si na Skal Postaw Wobec Mioci. Przy ka dym twierdzeniu jest pi mo liwych odpowiedzi: 5 - cakowicie si zgadzam 4 - zgadzam si 3 - troch tak, troch nie (albo brak zdania) 2 - nie zgadzam si 1 - zupenie si nie zgadzam l.e, Ju od pierwszego spotkania co nas przycigno do siebie. ' 2.l. Prbuj trzyma go troch w niepewnoci co do mojego zaangaowania w nasz zwizek. 3.s. Dopiero gdy go ju jaki czas kochaam, zdaam sobie spraw z tej mioci. 4.p. Zanim si z kimkolwiek zwi , prbuj sobie wyobrazi, kim on si stanie w przyszoci. 5.m. Kiedy le si dzieje midzy nami, dostaj rozstroju odka. 6.a. Prbuj wasnymi siami mu pomc, gdy znajdzie si w kopotach. 7.e. Pomidzy nami zachodzi co w rodzaju waciwej reakcji chemicznej". 8.1. Nic mu si nie stanie, je eli pewnych rzeczy o mnie nie bdzie wiedzia. 9.s. Nie potrafi kogo pokocha, jeli najpierw nie zaczn si o niego troszczy. lO.p. Prbuj starannie zaplanowa swoje ycie, zanim wybior sobie partnera. ll.m. Kiedy nie udaje mi si zwizek, w ktry byam mocno zaanga owana, wpadam w tak depresj, e nawet zdarzao mi si myle o samobjstwie. 12.a. Raczej sama wolaabym cierpie ni pozwoli na to, by on cierpia. 13.e. Nasza mio fizyczna jest bardzo intensywna i satysfakcjonujca.

236

PSYCHOLOGIA MIOCI

14.1. Czasami bywam w sytuacji takiej, e musz uwa a, aby aden z moich partnerw nie dowiedzia si o istnieniu drugiego. 15.s. Do dzi pozostaj w przyjaznych stosunkach z prawie ka dym, kogo kiedy kochaam. l6.p. Najlepiej kocha jest kogo o podobnych pogldach i dowiadczeniach yciowych. 17.m. Czasami myl o tym, e jestem zakochana, tak mnie pobudza, i nie mog zasn. 18.a. Nie potrafi by szczliwa, dopki nie przedo jego szczcia nad swoje wasne. 19.e. Myl, e bylimy dla siebie nawzajem przeznaczeni. 20.1. Bez trudu i do szybko otrzsam si z nieudanego zwizku. 21.s. Najlepsza mio wyrasta z dugotrwaej przyjani. 22.p. Gwnym kryterium w wyborze partnera jest dla mnie to, jak zapatruje si on na moj rodzin. ' 23.m. Kiedy on nie zwraca na mnie uwagi, pogarsza si moje samopoczucie fizyczne. 24.a. Zwykle skonna jestem powici moje pragnienia, je eli pozwolioby mu to zrealizowa jego wasne. 25.e. Oboje bardzo szybko si zaanga owalimy emocjonalnie w nasz zwizek. 26.1. Myl, e mj partner zdenerwowaby si, gdyby dowiedzia si o niektrych rzeczach, jakie robi z innymi osobami. 27.s. Trudno dokadnie okreli moment, w jakim zakochalimy si w sobie. 28.p. Wa n spraw przy wyborze partnera jest to, czy oka e si on dobrym ojcem. 29.m. Kiedy jestem zakochana, mam kopoty ze skoncentrowaniem si na czymkolwiek innym. 3O.a. Mj partner mo e u ywa wedug wasnej chci wszystkiego, co do mnie nale y. 31.e. Naprawd dobrze si rozumiemy nawzajem. 32.1. Kiedy mj partner zbytnio si ode mnie uzale ni, mam ochot troch si wycofa. 33.s. Mio jest w rzeczywistoci gbok przyjani, a nie jakim mistycznym, tajemniczym uczuciem. 34.p. Jednym z kryteriw wyboru partnera jest to, jak zapatruje si on na moj prac zawodow. 35.m. Nie potrafi si zrelaksowa, kiedy podejrzewam, e on jest w danej chwili z kim innym. 36.a. Nawet kiedy rozgniewa si na mnie, nadal w peni i bezwarunkowo go kocham.

R NORODNO

237

37.e. Uwa am, e on doskonale pasuje do mojego ideau urody fizycznej. 38.1. Lubi troch bawi si w mio" z kilkoma r nymi partnerami. 39.s. Moje najbardziej udane zwizki miosne wyrastay z dobrej przyjani. 4O.p. Zanim si z kim zwi na powa nie, prbuj si zorientowa, jakie cechy s dziedziczone w jego rodzinie, na wypadek gdybymy mieli kiedy dzieci. 41.m. Kiedy on nie zwraca na mnie uwagi choby przez chwil, zdarza mi si robi r ne gupie rzeczy, by odzyska jego zainteresowanie. 42.a. Dla niego wytrzymaabym wszystko.

Pocztkiem wszelkich sensownych dziaa jest zawsze diagnoza stanu wyjciowego. Je eli wic, Czytelniku, pragniesz podj dziaania majce na celu obron swej mioci przed jej naturalnym" losem (tj. faz zwizku pustego i ewentualnym rozpadem), rozpocznij rwnie od diagnozy i wypenij powy sz Skal Postaw Wobec Mioci. Namw te do tego samego swoj partnerk (partnera) i porwnajcie wyniki. Sum punktw uzyskanych przez ka de z Was mo ecie nanie na wykres z rysunku 16., uzyskujc dwa profile (Ona" i On"), co pozwoli Warn atwo si zorientowa, w czym si r nicie, a w czym jestecie do siebie podobni w pogldach na mio i sposobie jej prze ywania. Profile ju wyrysowane to przecitne wyniki uzyskane przez kilkaset studentek i studentw badanych przez autorw skali, Clyde'a i Susan Hendrick. Ich analizy statystyczne wykazay, e kobiety i m czyni nie r ni si pod wzgldem Eros i Agape, kobiety ujawniaj silniejsz Storge, Pragm i Mani, m czyni za kochaj na sposb znacznie bardziej ludyczny ni kobiety. Poniewa wyniki z rysunku to rednie pochodzce od okoo 400 osb, zupenie naturalne jest, e r nice midzy pojedynczymi osobami, na przykad Wami, bd znacznie wiksze. Uzyskiwane przez Was wyniki bd te o wiele bardziej kracowe ni te rednie - przynajmniej niektre Wasze wyniki bd si wic lokoway znacznie powy ej lub znacznie poni ej rednich z rysunku 16. Nawet je eli nic innego z tego nie wyniknie, analiza uzyskanych przez Was wynikw stanowi mo e wietn okazj do porozma-

238

PSYCHOLOGIA MIOCI

Typ mioci
Rysunek 16. Profile mioci - nat enia szeciu typw mioci mierzonych przez Skal Postaw Wobec Mioci, uzyskane dla modych kobiet i m czyzn w badaniach amerykaskich. rdo: na podstawie danych Hendricka i Hendrick (1986).

wiania na temat stanu Waszego zwizku. Taka sztucznie wywoana okazja do rozmw na ten temat mo e by lepsza od okazji pojawiajcych si samoistnie na co dzie. Poniewa , jak staraem si poprzednio przekona, okazje samoistne to najczciej okazje negatywne, rozpoczynajce si od skarg jednego z partnerw, co czsto prowadzi do spirali wzajemnych oskar e. Po przeminiciu pocztkowych faz zwizku i upewnieniu si o wzajemnej mioci i zaanga owaniu wikszo par rozmawia o swoim zwizku tylko wtedy, kiedy co jest nie w porzdku. Dopki wszystko jest w porzdku, nie ma przecie o czym rozmawia - podpowiada zdrowy rozsdek. I podpowiada nierozsdnie. Rozmowa o problemach wtedy, kiedy ju bol na tyle, e musimy o nich rozmawia, ma mniejsz szans na ich zadowalajce rozwizanie ni rozmowa w momencie, kiedy dolegliwo problemw jest jeszcze niewielka, mniejsza ni nasza zdolno do wysuchania partnera i dopuszczenia myli, e mo e

R NORODNO

239

jemu (jej) jednak chodzi nie tylko o to, by jeszcze raz zgosi te swoje pretensje" (nieuzasadnione, oczywicie). Eros, mioci namitnej i romantycznej, dotycz pytania nr 1, 7, 13, 19, 25, 31 i 37 (wszystkie z liter e). Osoby uzyskujce wysok punktacj w tej skali (suma punktw za odpowiedzi na te pytania przekracza 21) prze ywaj mio jako zafascynowanie kochan osob i jej urod. Czuj do partnera nieodparty (cho niekoniecznie wytumaczalny) i odwzajemniany pocig fizyczny. Jego realizacja w du ym stopniu stanowi istot tej mioci i prowadzi do gbokiego porozumienia midzy partnerami. Eros jest wic przede wszystkim namitnoci, cho im wy sze wyniki w tej skali, tym wiksza rwnie intymno i zaanga owanie w zwizek, a tak e oglna satysfakcja odnoszona ze zwizku zarwno przez kobiety, jak i m czyzn (Davis i Laty-Mann, 1987; Hendrick i Hendrick, 1987; Levy i Davis, 1988). Co ciekawe, skonno do prze ywania mioci w ten sposb jest dodatnio zwizana z bezpiecznym stylem przywizania, a ujemnie ze stylem unikajcym (o stylach tych bya mowa w rozdziale 3.). Ludus, mioci jako gry czy zabawy, dotycz pytania nr 2, 8, 14, 20, 26, 32 i 38 (wszystkie z liter 1). Osoby uzyskujce wysok punktacj w tej skali (suma punktw za odpowiedzi na te pytania wynosi wicej ni 21) prze ywaj mio jako zabaw, ktrej silne i gbokie zaanga owanie w zwizek z partnerem raczej przeszkadza, ni pomaga. Mio jest dla nich gr nie pozbawion wiadomego manipulowania partnerem, a nawet, w pewnych granicach, oszukiwania go. Je eli ta forma mioci (opiewana przez rzymskiego poet Owidiusza) jako jedyna dominuje w danym zwizku, nie ma czego zazdroci obdarzanemu ni partnerowi. Wiele osb nie nazwaoby takiego zwizku mioci. Tym bardziej e cytowane poprzednio badania wykazay, e skonno do ludycznego traktowania mioci jest ujemnie zwizana z namitnoci, intymnoci i zaanga owaniem oraz z ogln satysfakcj ze zwizku. Jest te charakterystyczna dla osb o unikajcym stylu przywizania i wspwystpuje z wysokim poziomem konfliktw midzy partnerami. Je eli jednak w danym zwizku wystpuj rwnoczenie i inne, powa niejsze formy mioci, nie ma powodw do niepokoju - trudno, aby mio niosa rado, je eli bdzie cakowicie pozbawiona elementu wyzwania, gry i zabawy!

240

PSYCHOLOGIA MIOCI

Storge, mioci przyjacielskiej, dotycz pytania nr 3, 9, 15, 21, 27, 33 i 39 (wszystkie z liter s). Osoby uzyskujce wysok punkta cj w tej skali (suma punktw za odpowiedzi na te pytania powy ej 21) prze ywaj mio jako uczucie spokojne, agodne i kojce. Zamiast tumultu mieszanych uczu mio prze ywana jest tu ra czej jako agodna ewolucja i pogbianie si przywizania, trwaego i solidnego, cho pozbawionego tajemniczoci. Jedynymi skadni kami mioci, z ktrymi ten styl jej prze ywania jest powizany, s intymno i troska o partnera. Pragmy, mioci praktycznej, dotycz pytania nr 4, 10, 16, 22, 28,34 i 40 (wszystkie z liter p). Osoby uzyskujce wysok punktacj w tej skali (suma punktw powy ej 21) prze ywaj mio jako racjonaln i uzasadnion lokat swoich uczu. Nie ma tu boskich uniesie, nie ma te! i potpieczych cierpie. Jest praktyczna kalkulacja strat i zyskw, do przyziemna, rozsdna i dlatego jest w niej miejsce na uwzgldnianie strat i zyskw rwnie i partnera. Ta forma mioci wydaje si cokolwiek mniej pocigajca od jej dugofalowych skutkw, a jej prze ywanie nie jest powizane z innymi przejawami mioci (namitnoci, intymnoci, zaanga owaniem). Manii, mioci obsesyjnej, dotycz pytania nr 5, 11, 17, 23, 29, 35 i 41 (wszystkie z liter m). Osoby uzyskujce wysok punktacj w tej skali (powy ej 21) prze ywaj swoj mio jako optanie, mo e nie tyle partnerem, ile swoim wasnym uczuciem. Jak pisa Lee (1974, s. 48): Grecy nazywali j theia mania, boskim szalestwem. Zarwno Safona, jak i Platon, wraz z caym legionem innych pora onych opisywali jej objawy: podniecenie, bezsenno, gorczka, spadek apetytu, ble serca. Maniakalny kochanek jest cakowicie pochonity mylami o ukochanej. Najmniejszy brak entuzjazmu z jej strony niesie lk i bl, ka da ulotna oznaka serdecznoci niesie natychmiastow ulg, cho nie trwa satysfakcj. Zapotrzebowanie na uwag i uczucia ukochanej jest niemo liwe do nasycenia". Ten rodzaj pasji o wyranie zaznaczonym fizjologicznym podo u wydaje si atwiejszy do prze ywania przez nastolatkw w okresie dorastania (jakimi byli na przykad Romeo i Julia u Szekspira), cho mo e dotkn ka dego. Skonno do Manii jest oczywicie silnie powizana z namitnoci, cho nie z zaanga owaniem w zwizek czy satysfakcj ze odnoszon. Jest charakterystyczna dla osb cechujcych si nerwowo-ambiwalent-nym stylem przywizania do swoich partnerw.

R NORODNO

241

Agape, mioci altruistycznej, dotycz pytania nr 6, 12, 18, 24, 30, 36 i 42 (wszystkie z liter a). Osoby uzyskujce wysok punktacj w tej skali (powy ej 21) prze ywaj mio jako oddanie partnerowi, bezinteresowne, trwae, pene niewyczerpanej cierpliwoci i troski. Ta mio, bardziej ni jakakolwiek inna jej forma, jest zapomnieniem o dobru wasnym, a trosk jedynie o istotne dobro partnera, bez jakiegokolwiek liczenia na wzajemno. Jest zwizana z zaanga owaniem w utrzymanie zwizku i intymnoci, trosk o partnera i niskim poziomem konfliktu, a tak e z namitnoci i wysokim poziomem satysfakcji ze zwizku oraz bezpiecznym stylem przywizania do partnera. Wanie t form mioci mia na myli w. Pawe w listach do Koryntian, gdy pisa, e obowizkiem chrzecijanina jest troska o dobro blinich niezale nie od tego, czy oni na to zasuguj, czy nie. Istot tej mioci jest postawa pragn tylko tego, Czego ty pragniesz", jak to piknie opisuje w swej ksi ce Krystyna Starczewska (1975). Agape jest moralnym ideaem mioci w etyce zarwno chrzecijaskiej, jak i w systemach etycznych wikszoci wielkich religii wiata. Podobnie jak to bywa z innymi ideaami, ludzie do tej formy mioci nie dorastaj. Wspominany ju Lee, ktry bada pod tym wzgldem Amerykanw, Kanadyjczykw i Brytyjczykw, twierdzi, e jedyne, co mu si udao znale, to epizody agapiczne, ale nie pary trwale kochajce si w ten sposb. Rzadko wystpowania tej formy mioci w czystej postaci wynika z trudnoci jej pogodzenia z indywidualizmem naszych czasw, w ktrych ka dy sam dla siebie zdaje si by najwa niejszy, a je eli co jeszcze jest wa ne, jak na przykad rodzina, to dzieje si to gwnie na zasadzie symbolicznego wczenia tego czego do wasnego ja". Nie bez znaczenia jest tak e fakt, e koniecznym warunkiem Agape jest cakowite odwzajemnianie tej formy mioci przez partnerw (w przeciwnym razie prawie na pewno wpadn w puapk sprawiedliwoci, jak to opisano w rozdziale 5.). Podobnie jak w przypadku innych ideaw, do mioci tego typu mo na jedynie zmierza, cho zapewne nie sposb jej osign. Pocieszajce jest jednak to, e miar sukcesu jest tu nie tylko stopie realizacji ideau, ale stopie, w jakim obojgu zainteresowanym udaje si tak samo do ideau zbli y. W ogle podobiestwo midzy partnerami pod wzgldem sposobu prze ywania wzajemnej mioci mo e w pewnym stopniu de-

242

PSYCHOLOGIA MIOCI

cydowa o ich satysfakcji ze zwizku (co jak dotd faktycznie udao si wykaza dla Eros), a w konsekwencji i o jego trwaoci. Podobiestwo partnerw w zapatrywaniach na to, czym jest mio w ogle, a w szczeglnoci ta konkretna mio, ktra ich czy, jest wa niejsze od, powiedzmy, pokrewiestwa ich znakw zodiaku (ulubionego przedmiotu docieka wielu par)/Szanse na szczcie zapisane s nie w gwiazdach, lecz w nas samych, w treci i jakoci relacji, jaka nas czy z partnerem, a przede wszystkim w tym, co z t relacj sami robimy. KONIEC

You might also like