You are on page 1of 72

Ukadanka

Janusz Korczak a wspczesno: pasujce elementy

Dziecko salonu

Koncepcja ksiki: Jan Mencwel, Cyryl Skibiski, Jan Winiewski Opracowanie rozdziaw: Polak-yd: Cyryl Skibiski Dziecko salonu: Jan Winiewski Radyka, praktyk, innowator: Jan Mencwel Konsultacja merytoryczna i wsppraca: Wojtek Lasota, Fundacja Korczakowska Specjalne podzikowania dla Marty Ciesielskiej z Orodka Dokumentacji i Bada Korczakianum Projekt graficzny: Witek Gottesman, Zofia Klajs ISBN 978-83-62590-03-2 Wydawca: Pracownia Bada i Innowacji Spoecznych Stocznia, Warszawa 2012 www.stocznia.org.pl

Publikacja powstaa w ramach projektu Miasto Spoeczne Warszawa

Projekt wspfinansuje:

Publikacja przygotowana z okazji Roku Janusza Korczaka

Janusz Korczak to posta z pozoru stworzona do uchwycenia w pomniko wej formie. ycie powici dzieciom, a zakoczy je, ginc wraz ze swoimi podopiecznymi w obozie zagady. Zza tragicznego wymiaru jego biogra fii wyania si sylwetka dobrotliwego Starego Doktora, ktrego dziaalno wielowymiarow i trudn do zdefinio wania zbyt atwo daje si zamkn w banalnej formuce: przyjaciel dzieci. Ukadanka to prba oywienia tych wtkw z jego ycia, ktre mog dzi inspirowa do krytycznego mylenia i do odwanego, pozbawionego wyszo ci dziaania: takiego, jakie praktykowa Korczak. Ukadank tworzymy z wy branych elementw, celowo pomijajc niektre wtki o tragicznym finale jego ycia piszemy jedynie midzy wier szami. Zamiast tego chcemy na nowo postawi pytania, ktre towarzyszyy Korczakowi przez cae ycie, a dzi nie straciy na aktualnoci. Problem podwjnej tosamoci, badanie biedy i wykluczenia oraz wypracowywanie au torskich metod dziaania kadej z tych kwestii przygldamy si zarwno w wie tle dowiadczenia Korczaka, jak i oczami wspczesnych autorw i rozmwcw.

Spis treci

Polak-yd
Wojtek Lasota Tosamo wykuta w kamieniu 6 Cyryl Skibiski ydzi pod polsk pras 9 Cyryl Skibiski Dr Korczak i Pan Goldszmit 14 Mikoaj Grynberg Smutne oczy 16 Ocaleni z XX wieku. Po nas nikt ju nie opowie, najwyej kto przeczyta Rozmowy Mikoaja Grynberga Helena Datner Prawda nie moe by maczug 19 Mamadou Diouf Ja si czuj i std istamtd. Po prostu Ngo Van Tuong Tu i tam yje si tak samo 25 Witek Hebanowski Poza paragrafem 27

Dziecko salonu
Jan Winiewski Z salonu na ulic Janusz Korczak Ndza Warszawy 30

Radyka, Praktyk, Innowator


Jan Mencwel Stary Doktor, mody radyka 54 Jan Mencwel Dom Sierot i Nasz Dom 56 Krystyna Starczewska Szkoa w duchu Korczaka 58 Marta Ciesielska Zesp, wsplnota, demokracja 60 Jan Mencwel Zesp Korczaka 61 Kuba Wygnaski Kiedy pomoc oznacza przemoc Jan Mencwel May Przegld

32

Jan Winiewski Mapa warszawskiej biedy 35 Jan Winiewski Dwa mity miejskiego bogactwa 40 Janusz Korczak Do miasta! 40 Elbieta Tarkowska Zrozumie biednego 42 Joanna Erbel Miasto dla ludzi tak, ale nie dla ubogich 44 Tatiana Hardej Punkt widzenia 46 24 Maciej Pisuk Pod skr 48

17

62

64

Daniel Brzeziski, Lena Rogowska, David Sypniewski Praktycy kultury 66 Robert Pludra Projektowanie zaangaowane 68

Zjazd Zwizku ydw Uczestnikw Walk o Niepodlego Polski. Apel polegych przed Wielk Synagog przy ul. Tomackie. Warszawa 1933 r.

Praktyk, Innowator, Radyka

Wojtek Lasota Tosamo wykuta w kamieniu


Kwestie zwizane z tosamoci naro dow yjcych w diasporze ydw s niezwykle zoone. Nie inaczej byo w przypadku Janusza Korczaka. Zanim jednak zaczniemy szuka odpowiedzi na pytanie o jego narodow i spoeczn tosamo, warto zorientowa si, jakich wyborw dokonywali inni polscy ydzi. Dopiero to pozwoli zrozumie, za kogo Korczak si uwaa i jakie byy konse kwencje przyjtej przez niego postawy.
ydowski wiat, do ktrego na rwni z polskim nalea Janusz Korczak, by niezwykle barwny i zrnicowany. Jedne z najwaniejszych odmiennoci dotyczyy podejcia ydw do religii, jzyka, obyczaju oraz zagadnie zwiza nych z tosamoci: polsk, ydowsk czy klasow. Dokonywane wybory czsto manifestowane byy za pomoc ubioru lub zachowania, co tak odda Izaak Bashevis Singer w Portrecie warszawskich ydw: W Warszawie w dziewidziesiciu przypadkach na sto mona byo na przykad zrnicowa wszystkich przechodniw wedug ubrania i sposobu chodzenia. [...] Kiedy spotykao si na ulicy modzieca z przystrzyon brdk i w zotych okularach, ubranego w kapot z wyciciem z tyu, w butach z giemzy, ktry dwiga pod pach jak teczk, wiadomo byo, e to mizrachista - kto, kto jest syjonist i jednoczenie surowo przestrzega zasad religii. [...]

1. kwatera 1

Wprawne oko mogo nawet zorientowa si w rozmaitych typach chasydzkich i rozpozna chasyda z Gry Kalwarii, ubranego nowoczeniej od, dajmy na to, chasyda kozienickiego [...]. Jeli natknlimy si na modego czowieka w skrzanej kurtce, bez nakrycia gowy, byo due prawdopodobiestwo, e oto idzie przed nami komunistyczny inteligent. [...] Zchasydzkiej rodziny pochodzi zapewne modzieniaszek w maej czapce na czubku gowy, ktry zachowa krtkie pejsy, ale zaczesywa je tak misternie, e byy prawie niewidoczne. Z caego spoecznego kosmosu opisy wanego przez Singera dzi w przestrzeni miasta pozostao jedynie jego niepene odzwierciedlenie w kamieniu, czyli war szawskie cmentarze ydowskie, a przede wszystkim cmentarz przy ul. Okopowej. Stao si tak dlatego, e rozmaite grupy ydw chciay si odrni od siebie tak e po mierci, wic dokonywane przez

nich tosamociowe wybory znalazy oddwik w formach nagrobkw. Nie twierdz, e proponowany przeze mnie sposb postrzegania cmentarza ydowskiego jest wyczerpujcy i nieza wodny. Uatwia on jednak zrozumienie pewnej logiki powstawania i rozwoju cmentarza oraz powizanie jej z wiel kimi przemianami, ktre zachodziy w spoecznoci ydowskiej. Zapraszam na wdrwk rwnoczenie w trzech wymiarach: wczasie, szlakiem ydowskich tosamoci oraz w przestrze ni po cmentarzu. Na pocztku XIX wieku ydzi mieszkaj cy na terytorium Polski nie zastanawiali si nad swoj przynalenoci narodow. Rni ich status majtkowy i podejcie do religii (ydowscy ortodoksi, tzw. mis nagdzi, walczyli z chasydami), ale nie zaprztaa ich kwestia: by czy nie by

2. kwatera 71

3. kwatera 20

4. kwatera 31

Polakiem?. W sztuce nagrobnej uywali tradycyjnych form macewy (pionowo osadzonej pyty, zazwyczaj pkolicie zamknitej) lub ohelu (hebr. namiot; may, najczciej nieozdobny budynek na planie prostokta lub kwadratu). Skrupulatnie przestrzegali zakazu czy nienia wizerunkw. Na tym tle niezwyky jest midzy innymi nagrobek Bera Sonnenberga (1, lata 20. XIX wieku) , zakorzeniony w tra dycyjnej kulturze ydowskiej, ale z ni eksperymentujcy. S na nim wyrzebio ne dwa miasta: Jerozolima i Warszawa. Inspiracj dla pierwszego s malowida w bonicach, a szczeglne jest uycie go w nagrobku. Ewenementem jest jednak signicie po wizerunek Warszawy. wiadczy to o zwizku emocjonalnym Sonnenberga z tym miastem, nie trakto wanym jednak jako symbol polskoci, ale miejsce ycia i mierci wybitnego finansi sty, filantropa i przodka synnego filozofa, Henri Bergsona. Kwestia narodowa pojawia si wrd ydw na terytorium Polski wraz z wpy wami tzw. Haskali, czyli ydowskiego owiecenia, propagowanego w Niem czech przez Mosesa Mendelsohna. Wedle ideaw Haskali ydzi powinni sta si obywatelami pastw, w ktrych mieszkaj, nie rezygnujc ze swojej tosamoci (ydw takich nazywano maskilami). W Niemczech wikszo y dw wybraa t drog, w Polsce bardzo niewielu. Wrd tej nielicznej grupy byy jednak rodziny Gbickich i Goldszmitw, przodkowie Henryka Goldszmita, ktry z czasem przyjmie pseudonim literacki Janusz Korczak. Pojawienie si Polakw wyznania mojeszowego czy ydw owieconych, jak sami siebie okrelali, byo rewolucj w tradycyjnej spoecznoci ydowskiej, dla wielu ydw ortodoksyj nych odczuwan jako zagroenie.

Na terenie cmentarza maskile domagali si m.in. zastpienia napisw hebrajskich polskimi, chowania rodzin razem (w tra dycji mczyni i kobiety byli grzebani osobno), a take sigania po nowe formy nagrobne, take z wykorzystaniem postaci ludzkiej, co dla religijnych ydw zakrawao na witokradztwo. Wadze cmentarza przy Okopowej zgodziy si na wprowadzenie czci tych rozwiza, wyznaczajc jednak osobne kwatery dla postpowcw pierwsz tak kwater bya kwatera 20. I wanie tam stoi nagrobek Cecylii Gbickiej (3, lata 20. XX wieku), babci Henryka Goldszmita, na ktrym widzimy polski napis, stel nagrobn ustawion na postumencie i symbol wieca laurowego w zwie czeniu. ydziPolacy sigali te po wiele innych form, jak kolumny, sarkofagi, mauzolea, wiee czy obeliski dobrym przykadem jest nagrobek Jzefa Goldszmita, ojca Henryka Goldszmita (2 , druga poowa lat 90. XIX wieku). Reakcj na aktywno Polakw wyznania mojeszowego bya izolacja ogromnej grupy ydw ortodoksyjnych (nadal zrnicowanej wewntrznie), ktrzy za wszelk cen starali si utrzy ma tradycj na kadym polu, w tym take w sztuce nagrobnej. Efektem byo skrajne uproszczenie form nagrobnych stosowanych przez ortodoksw.

Zadziaa tu prosty mechanizm: celem byo odrnienie si od ydw postpo wych, odrzucono wic nawet te zdobienia, ktre stosowane byy przez ydw od setek lat, ale obecnie za bardzo kojarzyy si z ydowskim owieceniem. Dobry przykad to ohel Menachema Mendla Kalisza, cadyka z Warki (5; zm. 1868, ale w ohelu tym znajduj si take na grobki zmarych pniej mczyzn z rodu Kaliszw). Nagrobek niemal zupenie pozbawiony jest ozdb, jego forma sprowadza si do tego, co jest niepodwaalnie ortodoksyjne ohelu najprostszego z moliwych. Atrakcyjno identyfikacji jako ydPolak malaa wraz ze zblianiem si koca XIX wieku. ydzi, ktrzy j odrzucali, a nie widzieli dla siebie miejsca w szeregach ortodoksw, zaczli identyfikowa si na inne sposoby. Nard ydowski odzyska moe swoje narodowe terytorium jedynie w Palestynie pisa Jakub Zineman w Historii syjonizmu. Ruch zapocztkowany przez Theodora Herzla w centrum uwagi stawia wanie stwo rzenie w Palestynie ydowskiego pastwa oraz przywrcenie jzyka hebrajskiego jako jzyka ydw. Nagrobki syjonistw, ktre znajdziemy na terenie cmentarza przy Okopowej, nawizuj wanie do tych dwch elementw: wystpuje na nich charakterystyczna kopuka, czsto razem

5. kwatera 13

6. kwatera 44

Polak-yd

z gwiazd Dawida oraz hebrajskim napi sem (wycznie lub wsplnie z polskim). Na nagrobku Abrahama Goldberga (4, lata 30. XX wieku) do motywu kopuki dochodzi jeszcze informacja, e zmary by redaktorem syjonistycznej gazety i czonkiem syjonistycznej organizacji. Symbol kopuy by od wiekw kojarzo ny z Jerozolim (na terenie cmentarza wystpuje choby w wymienianym ju nagrobku Sonnenberga), za gwiazda Da wida zostaa uznana za symbol syjonizmu w 1897 roku na kongresie syjonistycznym w Bazylei. Dwie nastpne grupy bundowcw i jidyszystw czy wybr jzyka jidysz (ydowskiego) jako jzyka, ktry powi nien czy ydw na ziemiach polskich. Na przykad radny miasta Warszawy, J. Lewi, wygosi w 1925 roku we Wo cawku odczyt, podczas ktrego, wedle raportu policji: wypowiedzia si za usuniciem jzyka hebrajskiego a wprowadzeniem ydowskiego. Prowadzona przez syjonistw propaganda za jzykiem hebrajskim jest, zdaniem mwcy, nieszczciem dla klasy robotniczej. Sowo Bund oznacza w jidysz zwizek. Tak w skrcie nazywano Powszechny ydowski Zwizek Robotniczy na Litwie, w Polsce i Rosji (w jidysz Algemejner Jidiszer Arbetersbund in Lite, Pojln

nazwa bundowskim manifestem w ka mieniu. O cznoci z ydowsk tradycj i ydowskimi masami wiadczy ksztat nagrobka, nawizujcy do tradycyjnej macewy. Jednak ju czerwony kolor piaskowca zapowiada symbolik robotni cz, co wzmocnione jest przez pokazanie w zwieczeniu doni trzymajcej mot. Widoczny w nagrobku motyw pomienia odnosi si do wiedzy (i samowiedzy) y dowskich robotnikw, ktra miaa im da moliwo skutecznej walki o popraw ich losu. Napis na nagrobku jest dwuj zyczny, po polsku i w jidysz; bundowcy opowiadali si bowiem za ydowsk autonomi w granicach kraju, w ktrym mieszkaj ydzi. Bundowcy uywali jzyka jidysz, ponie wa tylko w ten sposb mogli dociera do mas robotniczych, wrd ktrych dziaali. Daleko waniejsz rol przypisano temu jzykowi w krgu twrcw kultury jidysz, ktrzy szeroko rozpowszechniali przeko nanie, e ydzi zamieszkujcy terytorium Polski stanowi odrbny nard, po czony nie tylko tradycj, obyczajowoci i religi, ale wasnym, ywym jzykiem. Dlatego twrcy tej literatury i przede wszystkim ona sama doczekaa si nie

Nagrobek Jzefa Jankielewicza Janka (6, pocztek lat 20. XX w) mona

un Rusland), lewicow parti ydowsk, bdc w opozycji zarwno do syjoni stw, jak te do ydw religijnych.

Icchaka Lejbusza Pereca, Jakuba Dine zona i Szlomy Zajnwela Rapaporta (Szymona Anskiego), nazwany ohel Perec przez swego twrc, Abrahama Ostrzeg. Jego koncepcja metaforycznie zrwnuje wag literatury jidysz z wag przykaza ofiarowanych dawnym Izra elitom. wiadczy o tym choby fakt, e inskrypcje wyryte na tablicach wewntrz nagrobka (oczywicie w jzyku jidysz) pochodz nie z Tory czy Talmudu, ale z dramatu Pereca pt. Zoty acuch (Di godene kejt); nie dotyczy to tablicy rodkowej, na ktrej s inicjay pisarzy oraz daty ich urodzin i mierci. Tekst inskrypcji z tablicy po lewej stro nie pomnika brzmi: Nie prosimy ani nie ebrzemy, Jestemy dumnymi ydami, Nie moglimy duej czeka. piewamy Szir ha Szirim I piewajc, taczc, kroczymy I cig dalszy na tablicy po prawej stronie: Kroczymy, piewajc i taczc My wielcy, wielcy ydzi witeczni, jak w szabat ydzi. Pon nasze dusze, rozstpuj si chmury przed nami Ponie niebo i rozwieraj si jego bramy W glorii wpywamy do rodka A pod sam Tron Chway Prba zrozumienia kontekstu powstawa nia nagrobkw na cmentarzu ydowskim przy Okopowej i wzajemnych zalenoci midzy nimi nadaje sens niezwykemu zbiegowi okolicznoci, jakim jest prze trwanie tego cmentarza. Trwao kamiennego wiata pozwa la zobaczy choby may odblask wiata, ktrego ju nie ma.

zwykego pomnika. Nagrobek trzech pisarzy jzyka jidysz (7, 1924 r.),

Szir ha Szirim (hebr. Pie nad Pienia mi) jest to po hebrajsku nazwa wasna, dlatego jej nie tumacz. Tumaczenia dokonali Anna Ciaowicz i Ruwen Zygielbaum.

7. kwatera 44

Wojtek Lasota jest prezesem Funda cji Korczakowskiej, trenerem biznesu, copywriterem i instruktorem teatralnym. Byy pracownik Orodka Dokumentacji iBada Korczakianum, przez kilkanacie lat edukator w warszawskim Zamku Kr lewskim. Z wyksztacenia historyk sztuki; prac magistersk napisa o cmentarzu ydowskim przy ul. Okopowej.

ydzi pod polsk pras


Spacer po cmentarzu przy Okopowej pozwala zda sobie spraw z rnic wiatopogldowych, ktre dzieliy polskich ydw. Dla dopenienia ta, na ktrym porusza si Janusz Korczak, potrzebny jest take rzut oka na to, jak mniejszo ydowsk postrzegaa reszta spoeczestwa polskiego. Pen palet wczesnych postaw Pola kw wobec ydw mona dostrzec, przegldajc polsk pras z przeomu XIX i XX wieku.

Nowoczesny antysemityzm

XIX wiek by czasem szybkiej mo dernizacji w wielu dziedzinach ycia. Wynalazkiem tej epoki jest take no woczesny antysemityzm. W 1881 roku, kiedy przez miasta cesarstwa rosyjskiego (w tym Warszaw) przetoczya si fala antyydowskich pogromw, powstao pierwsze na polskich ziemiach jawnie antysemickie pismo. Wczeniej niech do ydw motywo wano gwnie wzgldami religijnymi i koniecznoci rywalizacji na tle ekonomicznym. Laicyzujce si spoe czestwa nie wyzwoliy si jednak w peni od przekonania, e to ydzi odpowiadaj za mier Jezusa. Arsena kierowanych wobec nich pretensji zosta po prostu uzupeniony o argumenty oparte na prze konaniu o zbyt wielkim, cho oczywicie utajonym, wpywie ydw na niezliczone sfery ycia kraju. Fundamentalnym skadnikiem nowo czesnego antysemityzmu na zachodzie Europy bya ideologia rasistowska, zakadajca niszo Semitw wobec rasy aryjskiej. Nad Wis rasizm nie cieszy si na przeomie wiekw duym wziciem. Nie wynikao to chyba jednak ze szczeglnej dobroci serc Polakw.

ydzi mieszkajcy w Niemczech czy Francji, w porwnaniu z sytuacj na ziemiach polskich bardzo nieliczni, byli pod koniec XIX wieku cakowicie zasymilowani i cieszyli si takimi samymi prawami obywatelskimi jak chrzecijanie. Wroga trzeba byo wic wyrni w spo sb bardziej subtelny, w czym pomogli znamienici profesorowie antropologii. W Europie rodkowowschodniej sytu acja bya atwiejsza: niezasymilowani ydzi, ktrzy stanowili absolutn wikszo, rnili si ubiorem, obycza jami i jzykiem. W tej czci wiata za usprawiedliwienie niechci wobec y dw wystarczay widoczne goym okiem rnice kulturowe. Wysiek antysemitw musia wic pj w tym kierunku, aby mc udowodni, e nawet zasymilowa ny yd pozostaje duchowo obcy, przez co jest dla kultury polskiej zabjczym zagroeniem. Tak radzi sobie z tym zadaniem zaoy ciel Roli, Jan Jeleski: Dla lepszego owietlenia naszych najgroniejszych, wypada nam zwrci uwag na ich wpywy w yciu towarzyskim i obyczajowym. Zapytajmy wic szczerze i otwarcie, co yd ucywilizowany, wyksztacony, sowem, yd, ktry pozornie przynajmniej zerwa z tumem ciemnych, fanatycznych wspbraci, co on do tego ycia wnosi?

Jeeli talmudysta osiadszy we wsi polskiej, wprowadza do niej demoralizacj przez rozpijanie wocian, namawianie ich do nieposzanowania cudzej wasnoci, przez nabywanie od nich rzeczy kradzionych, itd. to w yd ucywilizowany, wchodzc do salonu polskiego wnosi z sob pierwiastki nie mniej, a bodaj nawet czy nie bardziej ujemne; wnosi on bowiem w cynizm bezwyznaniowoci, w straszliwy indyferentyzm w rzeczach religii i wszelkiej wiary, obok najwyszego lekcewaenia wszelkiego dobra duchowego i wszelkich ideaw w ogle, podczas gdy z drugiej strony, przewag rodkw materialnych, potg swego zota krzewi wrd ludzi sabego charakteru a takich pono u nas najwicej serwilizm, w serwilizm zabijajcy najdroszy skarb w czowieku: poczucie godnoci osobistej. Najgroniejsi, 1885 r.

Polak-yd

yd nad Niemnem

Po klsce powstania styczniowego rzd dusz sprawowali w Polsce pozytywici, na czele z takimi postaciami jak Bolesaw Prus, Aleksander witochowski czy Eliza Orzeszkowa. Promowany przez nich idea pracy u podstaw mia wy zwoli lud od ciemnoty, dziki czemu spoeczestwo funkcjonowaoby bardziej racjonalnie, co pozwolioby mu pokona trapice je bolczki. Ta sama zasada dotyczya ydw. Dziki owiacie i uobywatelnieniu ydzi mieli porzuci religijny zabobon, ktry by gwn przyczyn ich zacofania, prze sta mwi paskudn gwar i wej w wartki nurt polskiej kultury. Pozyty wici brzydzili si antysemityzmem spod znaku Roli i wiele energii powicali na zwalczanie przekonania, e ydzi w nieodwoalny sposb rni si od chrzecijan, ale wnioski, jakie wycigali ze swojego rozumowania byy radykalne: uwaali, e jedynym sposobem na roz wizanie problemu antysemityzmu bya cakowita asymilacja wszystkich ydw. Wszelka odmienno obyczajw, religii i jzyka musiaa znikn. Peen zestaw argumentw za asymilacj ydw przedstawia Eliza Orzeszkowa w broszurze O ydach i kwestii ydow skiej, rozprawiajc si przy okazji z dotyczcymi ich uprzedzeniami:

ydw, albo te moe w psychicznej naturze czowieka w ogle. O ydach i kwestii ydowskiej, 1882 r.
Demokraci wierz w obcych

W XIX wieku rodziy si w Europie nowo czesne narody, ju nie klasowe, jak polski nard szlachecki, a etniczne. Proces pow stawania powszechnej wiadomoci narodowej dotyczy take ydw yj cych w diasporze. Pod sam koniec wieku ukonstytuowa si syjonizm, midzy narodowy ruch, ktry stawia sobie za cel zjednoczenie wok jzyka hebrajskiego rozproszonych po wiecie ydw i stworzenie nieza lenego pastwa ydowskiego. Coraz powszech niejsza wrd ydw wiadomo narodowa nie poruszaa jednak serc i umysw wy cznie syjonistw. Take znaczny procent dziaaczy najliczniejszej ydowskiej partii

polskich, komentowa rosnc popular no syjonizmu w Polsce: ydzi [] tegoczeni nie maj ani wasnej ziemi, ani wasnego jzyka, ani wasnej nauki, sztuki i literatury, w ogle nie posiadaj ani gruntu, ani materiau kulturalnego dla stworzenia wasnej ojczyzny i odrbnego narodu. Znaczna i cywilizacyjnie najlepsza ich cz wrosa w inne pnie antropologiczne, ywi si ich sokami, przeksztaca si pod ich wpywem i odci si od nich nie chce, ani

Pytania te zmuszaj usta do umiechu, bo przywouj do pamici setki, tysice twierdze i sdw, wydawanych o ydach, a ktre zdaj si ubiega ze sob o pierwszestwo w dziedzinie dziecistw i pytkoci ludzkich. Szachraj, wyzyskiwacz, fanatyk, gdy do masy ciemnych i biednych naley, pyszaek arogant, samochwalca, gdy si wzbogaci, oto kim i jaki jest yd wedug wyobrae powszechnie u nas utrwalonych. Czy istotnie, w chwili tworzenia ydw, natura bya wielk kaprynic i jedno plemi to napitnowaa plamami, od ktrych wolne s wszystkie plemiona inne? [] Aeby zdoby jasne wyobraenia o przywarach ydw, trzeba koniecznie zestawi ich i porwna z plemionami innymi. Zestawienie takie przekona nas dopiero moe, czy przywary te s wycznie i tylko ydowskie, czy te moe oglno-ludzkie, czy rdo ich spoczywa we waciwociach plemiennych

socjalistycznej Bund opowiada si za autonomi narodow ydw. Ich celem nie byo jednak odrbne pastwo, ale autonomia kulturalna, ktrej gwn osi mia by jidysz, bdcy jzykiem mas ydowskich. Rodzca si wrd ydw tosamo narodowa powanie niepokoia cz polskich spoecznikw. Ju w 1903 roku Roman Dmowski sformuowa na kar tach broszury zatytuowanej Myli nowoczesnego Polaka dogmat o ko niecznoci walki na polu gospodarczym i spoecznym z zagraajcym ywioo wi polskiemu, ywioem ydowskim. Walki, ktra miaa skoczy si emigra cj ydw zPolski. Ale spokojny sen opuci take rodowi ska liberalne, wywodzce si z konajce go ju pozytywizmu. Oto jak Aleksander witochowski, jeden z gwnych propa gatorw idei cakowitej asymilacji ydw

nie moe. Poniewa skutkiem tych wzgldw syjonizm, jako tkanka obietnic, przyrzecze i nadziei, ktrych nigdy speni nie zdoa, staje si tylko rodkiem agitacyjnym, daremnie dranicym namitnoci, zaostrzajcym przeciwiestwa i utrudniajcym proces asymilacyjny, wic dla wszystkich spoeczestw, zawierajcych w swym onie ydw, ma znaczenie siy rozkadajcej i gronej []; odpowiedzi na fanatyzm - jest zawsze fanatyzm. Sowa rzucone pod ktem syjonistycznym odbijaj si pod ktem antysemityzmu. W sprawie syjonizmu, 1902 r.

10

ydzi w oczach socjalistw

Narodowcw i dawnych pozytywistw poczyy marzenia o pastwie jed nolitym etnicznie. Jedni chcieli, eby zaludniali je owieceni, kultywujcy uniwersalne wartoci obywatele; dla dru gich miao by domem silnego narodu o jednej, wyrazistej tosamoci. Wypo wiedziane w pierwszych latach XX wieku sowa witochowskiego naley jednak uzna za gest rozpaczy, bo wanie wtedy pogardzany przez asymilatorw argon przerodzi si w jzyk literacki. W jidysz tworzy nowelista Icchok Perec, na jidysz Szymon Anski przeoy rosyjski orygi na swojego dramatu Dybuk. Ugrupowaniem politycznym, ktre przejawiao zdecydowanie najmniejsz niech do ydw, byli socjalici. Przy wizanie do idei dzielenia spoeczestw na klasy, a nie narody, powodowao, e takim samym wrogiem bya dla socja listw buruazja ydowska jak i polska, a sprzymierzecem cay proletariat, niezalenie od rnic narodowych. Std te w szeregach partii socjalistycznych znalazo si miejsce dla osb pochodze nia ydowskiego. Fakt ten podchwycia i wyolbrzymia w swojej propagandzie prasa endecka i katolicka. Staym jej elementem staa si piewka o jednoci dwch gwnych zagroe dla polskoci: socjalizmu i ydw. Schemat ten okaza si niesy chanie ywotny i to on ley u podstaw rozwijajcego si do lat 50. XX wieku, a funkcjonujcego do dzi mitu ydokomuny. Stanowisko wobec rodzcej si ydow skiej tosamoci narodowej zaj jeden z waniejszych ideologw Polskiej Partii Socjalistycznej, Kazimierz KellesKrauz. Odpowiadajc na tezy postpowcw spod znaku Aleksandra witochowskiego, dla ktrych syjonizm jest jak chrabszcz, co by znosi jaja pod powiek, pisa:

Stoj wic na tym, dotychczas nieznanym stanowisku: e emigracja ydw z Polski jest niemoliwa, ale e jednoczenie asymilacja ich zupena jest nieprawdopodobna i e zostan oni wkraju wanie jako odrbna narodowo. Jakie wic wyjcie z tego pooenia? Zdaniem moim jedno tylko, bardzo proste: powinnimy pojcie rwnouprawnienia obywatelskiego ydw rozszerzy i na prawo posiadania wasnej narodowoci, powinnimy uzna t narodowo w stopniu, w jakim sami ydzi j uznaj, i rwnouprawni j po bratersku o ile to tylko od nas zaley lub bdzie zaleao podobnie jak Rusinw i Litwinw. [] Polacy, o ile i gdy to bdzie od nich zaleao, mog i powinni zapewni ydom zupene rwnouprawnienie ich jzyka o ile oczywicie sami ydzi bd tego dali w szkolnictwie, sdach i urzdach, do czego wcale nie potrzeba niemoliwego w danym wypadku wyodrbniania autonomicznych terytoriw. Wobec narodowoci ydowskiej, 1902 r.
Bojkot 1912

We wrzeniu 1912 roku na rynku pra sowym ukazaa si Gazeta Poranna 2 Grosze, ktrej redaktorzy wyranie sympatyzowali z programem Narodowej Demokracji. W przecigu dwch miesicy nowy tytu co zaskoczyo nawet jego twrcw zdeklasowa konkurencj na polu liczby sprzedawanych egzemplarzy. A wszystko to dziki pisanym wielk czcionk na wszystkich marginesach hasom: Kupujcie tylko u chrzecijan!, Robotnicy! Nie wybierajcie pachokw ydowskich!. Idea bojkotu ydowskich

sklepw nie bya co prawda w krgach endecji niczym nowym, ale tym razem umocowana bya w szerszym kontekcie politycznym. Na jesieni 1912 roku odbyway si wybory do IV Dumy (rosyjskiego parlamentu), w ktrej zasiadali take posowie z Kr lestwa Polskiego. Na posa z Warszawy endecja forsowaa Romana Dmowskie go, ale dziki poparciu elektorw partii ydowskich (system gosowania by dwustopniowy), mandat dosta kandydat socjalistw. Fakt, e to gosy elektorw ydowskich zadecydoway o wyborze przedstawiciela Warszawy w Dumie, zosta w rodowiskach narodowych (ale histerii antyydowskiej ulego te demokratyczne centrum!) uznany za ostateczny dowd na suszno starej tezy, e ydzi d do zawadnicia Polsk. W mniemaniu narodowcw po czci nawet ju to osignli, bo nie tylko gospodarka krajowa tkwia w niewoli ydowskiej, ale i nasza myl, nasz duch szamoc si skute okowami wiziennymi. Poniej fragment artykuu uzasadnia jcego potrzeb bojkotu, bdcego odpowiedzi Dwugroszwki na obu rzenie, jakiemu wobec dziaa endecji day wyraz rozmaite dzienniki, Kurie ry bdce w rkach ydw, mechesw i masonw, czyli jak sdzili wszystkie tytuy nie sympatyzujce z programem narodowcw:
Polak-yd

11

Zapytajmy kupcw-chrzecijan, polskich wacicieli sklepw i sklepikw, jak czsto zagldaj do nich nabywcy ydzi. Sdzimy, e to wypadki tak rzadkie, i kupcy polscy mogliby je wglem w kominie zapisywa. aden prawowierny yd nie zajrzy nigdy do sklepu polskiego. Chyba w najgorszej i ostatecznej potrzebie. A tymczasem nabywcy polscy tumnie napeniaj sklepy ydowskie, idzie tam chop, bo myli, e u yda zawdy taniej, a i utargowa mona; idzie rzemielnik dla tej samej przyczyny; idzie wreszcie inteligent, bo yd nci go pozorn ulegoci w znoszeniu kaprysw i pozorn rwnie tanioci. Zwaszcza kobiety wszelkich stanw, maj nieprzepart sabo do kupowania u ydw i s bardzo dumne z tego, e im si duo wytargowa udao. Nie wiedz biedaczki, e jeeli yd opuci poow nawet ceny, to i tak z pewnoci dwa razy wzi droej, ni si naleao. [] Jestemy pewni, e haso Kupujcie tylko u chrzecijan zjawi si nie tylko na murach i potach, po wszystkich miastach i miasteczkach naszych, ale wyryje si ono niezatartymi goskami we wszystkich polskich mzgach i sercach, stanie si spryn naszej woli, przewodnikiem naszych czynw. A wwczas ydzi przestan nam dyktowa swe prawa w Warszawie!. Co ich boli?, 1912 r.
Druga strona medalu

Szybko stao si jasne, e bojkot sklepw ydowskich nie przynosi podanych skutkw ekonomicznych. Stracili tylko najdrobniejsi handlarze, poniewa wiksi porednicy ydowscy nadal zaopatrywali w towar sklepy chrzecijaskie. Cieka we, e dla czci polskich kupcw bojkot sklepw ydowskich sta si okazj do dodatkowego zarobku kosztem rodakw, mogli bowiem podnie ceny, a patrio tycznie nastawiona ludno i tak u nich kupowaa.

Samoobrona, jak nazywano bojkot, nie koczya si na omijaniu przez kupujcych sklepw ydowskich. Wielu Polakw wyraao w tamtym czasie swj patriotyzm wybijajc w nich szyby i de molujc stragany. Wydaje si zreszt, e organizatorzy bojkotu w gruncie rzeczy stawiali sobie pozaekonomiczne cele. Akcja miaa pogbi i tak ju do gbo kie rowy wykopane midzy spoecznoci polsk i ydowsk: handel, mimo wszel kich rnic kulturowych, by odwieczn paszczyzn spotkania obu grup. Wymierny skutek bojkotu by jeden: wtedy wanie ostatecznie uformowa si jzyk antysemicki. Tak pisa o tym Jan Baudouin de Courtenay, ktry na pocztku lat dwudziestych zosta kandy datem mniejszoci narodowych na urzd prezydenta: Ot, poniewa nie mona wywalczy sobie niepodlegoci narodowej w pewnych granicach geograficznych, wic energia patriotyczno-niepodlegociowa wyadowuje si po najmniejszej linii oporu. A zatem huzia na yda! [] Wypowiadamy wic walk temu czwartemu mocarstwu rozbiorowemu, a wypowiadamy tym atwiej, e nikt nam nie przeszkadza i adnych represji obawia si nie potrzebujemy. [] Urzdzamy patriotyczne biura paszportowe i wywiadowcze, dokonujemy rewizji patriotycznych, posikujemy si tajn policj narodow, demaskujemy maskarad ydowsk, rozkazujemy w imieniu narodu wypdza rzdcw ydw, a zawiadamiajc publiczno bogobojn, e na przykad pewien zakad fotograficzny naby od yda chrzecijanin, dodajemy: Wszelkie dokumenty dotyczce tej transakcji zostay nam zakomunikowane. Tak postpuj kierownicy opinii i ojcowie ojczyzny, zarwno wybracy narodu, jako te natchnieni wodzowie z boej aski. A dziki temu, e mylenie senno-jzykowe przerodzio si w ich gowach w mylenie

paszportowe i tajno-policyjne, maj oni zadanie znacznie uatwione: chrzecijanin przyjaciel, yd wrg. Kwestja ydowska w Pastwie Polskim, 1923 r.
Lata 30. antysemityzm w rozkwicie

Nasilenie si postaw antysemickich w latach trzydziestych wizao si z gene raln radykalizacj postaw spoecznych. Wynikao to z powszechnej niepewnoci jutra, panujcej w czasach wiatowego kryzysu gospodarczego, ktry mia swj pocztek w 1929 roku w Stanach Zjednoczonych. Atmosfer zagszczay niepokojce wydarzenia polityczne na arenie midzynarodowej, jak dojcie do wadzy woskich faszystw czy wygrana Hitlera w Niemczech. Take w Polsce rzdy sanacji dryfoway w kierunku coraz twardszego reimu autorytarnego. W wczesnej prasie spotka mona pen palet odwiecznych zarzutw kierowa nych wobec ydw: od redniowiecznych argumentw religijnych, przez oskarenia o zawaszczanie handlu, do przekonania o tajnym spisku ydowskim, ktrego celem jest opanowanie wiata. Nowoci bya natomiast popularyzacja przywle czonych do Polski z Europy zachodniej teorii rasistowskich. Aby zobrazowa atmosfer przedwo jennej dekady, przytaczam fragmenty artykuw z powstaego w poowie lat trzydziestych tygodnika Prosto z Mostu. To publicystycznokulturalne czasopismo inteligencji o nastawieniu narodowym miao stanowi odpowied na trwajcy ju wiele lat monopol Wiadomoci Literackich, adresowa nych gwnie do krgw lewicujcych i liberalnych. Czytajc ponisze fragmenty artyku w prasowych naley pamita, e ich autorzy nie wiedzieli jeszcze cho to nie usprawiedliwia ich pogldw e wik

12

szo ydw polskich w cigu kolejnych kilku lat zostanie wymordowana: Zofia KossakSzczucka: ydzi s nam tak straszliwie obcy, obcy i niemili, bo s innej rasy. Drani nas i ra wszystkie ich cechy. Wschodnia zapalczywo, ktliwo, specyficzny rodzaj umysu, oprawa oczu, ksztat uszu, zmruenie powiek, linia warg, wszystko. Najpilniejsza sprawa, 1936 r.

Doroczny wstyd

W ostatnich latach przed II wojn wia tow nie brakowao w Polsce wojujcych antysemitw, cho nie uprawnia do oczy wicie do twierdzenia, e bya to postawa powszechna. Skrajna niech do ydw nie cechowaa jednak, jak dzi lubimy sobie wmawia, gwnie marginesu spo ecznego. Autorzy zacytowanych powyej artykuw naleeli przecie do wczesnej

Karol Zbyszewski: Hitler zastosowa waciwy system, ydzi czuj, e w Niemczech nie ma artw, wiedz, e aden pisk, skowyt, wrzask tam nie pomoe uciekaj wic, gdzie oczy ponios. [] Tuczenie zaasekurowanych szyb sklepowych nie wystraszyo ani jednego yda z Warszawy, roztropne, stanowcze i przemylane zarzdzenie hitlerowcw wWiedniu uwolnio miasto w cigu miesica od dziesiciu tysicy pasoytw. A ydw coraz wicej, 1938 r. Jan Mosdorf: Ot tylko w jednym wypadku interes ydowski bdzie wymaga emigracji: jeeli pozostanie bdzie grozio im fizyczn zagad. Rzecz prosta, nie bdziemy robili rzezi. Ale moemy zrealizowa zasad, e najbogatszy yd musi by uboszy od najbiedniejszego Polaka, inaczej mwic sprowadzi stop yciow ydw poniej poziomu bezrobotnych na wsi. [] Przy rozsdnej i celowej polityce rzdu polskiego wobec ydw, liczba ich zacznie w granicach naszych zmniejsza si i przed rezerwatem siy ydowskiej stanie widmo do szybkiej zagady. Jest to jedyny realny sposb na emigracj ydowsk. [] Wszelkie inne projekty i rozwizania s fikcj. Kto tego nie rozumie, ten albo jest lepy, albo lepego udaje. Na marginesie, 1939 r.

elity kulturalnej Polski, a swoje mdroci ogaszali w poczytnym periodyku. Byli to ludzie, ktrych Janusz Korczak mg spotyka spacerujcych po rdmiejskich trotuarach czy w teatrze. Take wadza pastwowa nie zaja wobec rozbuchanego antysemityzm zadawalajcego z dzisiejszego punktu widzenia stanowiska. W 1937 roku wpro wadzono na polskich uczelniach numerus clausus, ustanawiajc maksymaln ilo studentw ydw na poziomie dziesiciu procent ogu. Wadze nie byy w stanie zapewni ydom bezpieczestwa na ulicach, nie potrafiono rwnie poradzi sobie z wymylonym przez studentw narodowcw gettem awkowym, ktre polegao na wymuszaniu grobami i bi ciem zajmowania przez ydw osobnych awek. Mona zreszt podejrzewa, e rzdowi nie zaleao szczeglnie mocno na wyeliminowaniu przeladowa ydw ostatni premier II RP, Felicjan Sawoj Skadkowski sam upatrywa rozwizania kwestii ydowskiej w emigracji ydw z Polski. W takiej atmosferze stanicie w obro nie ydw wymagao nie lada odwagi. Kadego, kto si wychyli, prasa sympaty zujca z narodowcami oblewaa kubem pomyj. Jedn z niewielu osb publicznych obdarzonych duym autorytetem, ktre zdecydoway si zabra gos, bya Maria

Dbrowska. Pisarka w gonym wwczas tekcie Doroczny wstyd odniosa si do wybuchajcych od kilku lat na po cztku roku akademickiego ekscesw antyydowskich: W biecym roku studenckim zaraza pogromowa przeniosa si ju z uniwersytetw na ulic. Studenci tuk szyby, wpadaj do sklepw i bij elazem ludzi spokojnie oddajcych si swemu zajciu, a potem uciekaj jak tchrze, niezdolni ponie odpowiedzialnoci za swe wystpne uczynki. W Wilnie pospne, fanatyczne szalestwo studentw wywoao ju rozruchy uliczne, nie zawahao si przed demagogicznym spowodowaniem zaj przypominajcych czarny wiek siedemnasty, poprzedzajcy upadek ojczyzny. [] Dwa lata temu na dziedzicu uniwersyteckim napadnito podstpnie z tyu profesora Handelsmana, zadajc mu cios kastetem w gow w zamiarze najoczywiciej zbrodniczym. [] Wracajc do kwestii antysemityzmu, ktra dzi staje si ju tylko czci polityczn programu nioscego Polsce reakcj fanatyzmu i ciemnot, nie miejsce tutaj uprzytamnia nieprzytomnym, e zagadnienie ydowskie wrastao w ycie polskie zbyt dugo i zbyt organicznie, by mona je byo rozstrzygn lub zlikwidowa jakimkolwiek doranym sposobem. Nie miejsce tutaj tumaczy modocianym pakarzom tragizm i zawio sprawy ydowskiej, ktrej nienormalny przerost my sami, nasz stanowy egoizm szlachty, nasze wielkie dziejowe grzechy spoeczne hodoway i tworzyy przez wieki. Nie miejsce tu wskazywa drogi, jakimi moglibymy zaradzi niedorozwojowi gospodarstwa narodowego. Nie miejsce wreszcie wyjania olepym z nienawici politykom i zbaamuconym dzieciakom, e uszczuplenie praw jakichkolwiek mniejszoci narodowych byoby moralnie i politycznie klsk pastwa polskiego. Dziennik Popularny, 1936 r.

Polak-yd

13

Dr Korczak i Pan Goldszmit


Korczak nie pisa wiele o wasnej tosamoci, ale fragmenty niektrych tekstw pozwalaj wyobrazi sobie jego stosunek do tych spraw. Anie ograniczaj si one tylko do kwestii przynalenoci narodowej czy takie czasy rasowej. Wanym elementem codziennoci Korczaka byo ycie duchowe, nieujte zreszt w ramy adnej religii.

Polak i yd

Henryk Goldszmit, ktry pniej przyjmie pseudonim literacki Janusz Korczak, urodzi si w zamonej, spolonizowanej rodzinie ydowskiej. W domu Goldszmitw nie kultywowano religijnej tradycji ydowskiej, a Henryk nie zna hebrajskiego ani jidysz. Uwaa si za Polaka, ale jak zanotowa w pamitniku pisanym w getcie ju od dziecka wiedzia, e jest rwnie ydem. Podwjna tosamo narodowa nie przeszkadzaa Korczakowi by polskim patriot. Po klsce Polski we wrzeniu 1939 roku ma jor Henryk Goldszmit chodzi po okupowanej przez hitlerowcw stolicy ubrany w polski mundur oficerski. Nosi go a do jesieni 1940 roku, kiedy ydw zamknito w getcie, a on sam, zanim tam trafi, wyldowa w niemieckim areszcie. Korczak, chocia sam by cakowicie spolonizowany, nie popiera de do cakowitej asymilacji ydw, co wizaoby si dla nich z koniecznoci porzucenia ydowskiej religii i kultury. Wierzy, e prdzej czy pniej uda si uoy wspycie narodw polskie go i ydowskiego. Jestemy brami jednej ziemi. Wieki wsplnej doli i niedoli duga wsplna droga jedno soce nam przywieca, jeden grad niszczy nasze any, i jedna ziemia kryje koci przodkw naszych wicej ez byo ni umiechw; ani wasza ani nasza w tym wina. Ot, pracujmy razem. [] Rozpalimy wsplne ognisko, otworzymy przy wietle dusze nasze; co ze w ogie, co dobre cenne dostojne do wsplnej skarbnicy. Jako yd-Polak najbardziej jestem wasnym sercem tego wanie gosu. Janusz Korczak, Trzy prdy, 1910 r. [Korczak] Obcy by wszystkim, respektowany wszdzie jako porzdny cudzoziemiec. Polacy z obozu narodowego i katolickiego nie mogli mu darowa ydowskiego pochodzenia, ydzi niezasymilowani widzieli w nim polskiego pisarza, reprezentanta kultury polskiej. Lewic spoeczn, szczeglnie aktywn modzie rewolucyjn, odstrcza sceptycyzmem i tym, e sprawy dziecka nie kojarzy z walk o zmian ustroju dla konserwy i sanacji by lewic. W rodowisku literackim sta na uboczu prdw i grup, udany talent, ale z nieprawego oa, od tej tam pedagogiki. Igor Newerly, wstp do Wyboru pism Korczaka, 1957 r.

Warszawa jest moja i ja jestem jej. Powiem wicej: jestem ni. Razem z ni cieszyem si i smuciem, jej pogoda bya moj pogod, jej deszcz i boto moim te. Z ni razem wzrastaem. Oddalilimy si ostatnio. Powstaway nowe ulice i dzielnice, ktrych ju nie rozumiaem. Wiele lat czuem si cudzoziemcem na oliborzu. Wiele bliszy jest mi Lublin i nawet nigdy niewidziany Hrubieszw. Warszawa bya terenem czy warsztatem mojej pracy, tu miejsca postoju, tu groby. Janusz Korczak, Pamitnik
Korczak w czasie pobytu w Palestynie w 1934 lub 1936 roku.

14

Korczak nie by wyznawc judaizmu, ale te nigdy nie przyj chrztu. By jednak osob o duej wraliwoci duchowej. Igor Newerly, sekretarz Korczaka, a po wojnie znany pisarz, wspo mina, e na biurku jego pracodawcy czsto leaa Biblia, ktrej marginesy zapenione byy odrcznymi notatkami waciciela. W latach dwudziestych poszukiwania duchowe zaprowadziy Kor czaka w krgi teozofw. Zainteresowanie si Bosk mdroci, stanowic kompilacj filozofii buddyzmu, hinduizmu i innych religii Wschodu, poskutkowao wczeniem si Korczaka w dzia alno jednej z kontemplacyjnomedytacyjnych l masoskich. Przekonanie o koniecznoci rozwoju duchowego przekadao si na praktyk wychowawcz Korczaka. W Domu Sierot odbyway si nieobowizkowe lekcje religii ydowskiej. Gdy nieco pniej powstawa Nasz Dom, przeznaczony dla polskich dzieci z ubogich robotniczych rodzin, Korczak postulowa przeznaczenie jednego z pomieszcze na kaplic. Jednak kierowniczka Naszego Domu, Maryna Falska, zwizana z Polsk Parti Socjalistyczn, gwatow nie si temu sprzeciwia i pomys upad. Daj dzieciom dobr dol, daj wysikom ich pomoc, ich trudom bogosawiestwo. Nie najatwiejsz prowad ich drog, ale najpikniejsz. A jako proby mej zadatek przyjmij jedyny mj klejnot: smutek. Smutek i prac. Janusz Korczak, Modlitwa wychowawcy, 1920 r. [Korczak] cae ycie szuka Boga. Bg jego by nie z tego czy innego kultu, z adnych antropomorfizujcych wyobrae. Bg Korczaka zrodzony z samotnoci i smutku by sam dobroci i ostatecznym azylem dla sensu wiata. Ks. Jan Twardowski, O Januszu Korczaku, 1972 r.
Antropologia na manowcach

W poszukiwaniu Boga

Interesujcy jest stosunek Janusza Korczaka do badanego z niezwykym zapaem przez przedwojennych naukowcw problemu rnic dzielcych spoeczestwa i ludzkie rasy.

Na gruncie polskim zagadnienie to sprowadzao si do bada nad domniemanymi rnicami moralnymi, psychicznymi i fizycz nymi dzielcymi ydw i Polakw. Korczak pracowa zarwno z dziemi ydowskimi jak i polskimi, by autorem ksiek Moki, Joski i Srule i Jzki, Jaki i Franki, wydawa si wic idealnym kan dydatem do wzicia udziau w dyskusji. Jako e temat by skrajnie zideologizowany, dugo wzdraga si przed zabraniem gosu. Na pocztku lat trzydziestych da si jednak namwi i opubliko wa artyku zatytuowany Dziecko ydowskie. Krytykuje w nim rozpowszechnion wwczas tendencj do ferowania ocen na podstawie wrae, czsto nie popartych badaniami naukowymi. Dystansuje si wobec przypisywania zbyt duego znaczenia krwi, wtpic na przykad w szczegln inte ligencj i wraliwo dzieci ydowskich. Przyczyn realnych rnic midzy Polakami i ydami szuka raczej w odmiennym podou kulturowym, rozprawiajc si w ten sposb na przykad z mitem wrodzonej skonnoci ydw do handlu. Zbyt optymistyczne byoby jednak twierdzenie, e wypowiadajc si w kwestiach zwizanych z wrodzonymi cechami ludzkimi, Janusz Korczak prezentowa postaw na miar XXI wieku. Jedn z jego trosk byo na przykad zagadnienie, jak zahamowa wzrost liczbowy tych, ktrzy stanowi trosk i poniaj godno czowie ka samym istnieniem swoim. Niczym nie maskowana eugenika. W tym wypadku Korczak nie wyprzedzi niestety swoich czasw. Aby wyrazi swe stanowisko w sprawie rnic midzy ludmi, powiem, e istniej niezbyt znaczne rnice midzy dziemi, modzie i dorosymi, midzy chopcem i dziewczynk, midzy dzieckiem pojedynczym a gromad, midzy dzieckiem wsi i miasta, dzieckiem zamonym, ubogim, zaniedbanym, sierot. Za to jak wiele podobiestw, ile cech wsplnych czowieka. [] Psychoza doszukiwania si rnic jest odgosem nienaukowej zgoa wrzawy tego, co wani i judzi. Janusz Korczak, Dziecko ydowskie, 1933 r.
Palestyna

Pismo Janusza Korczaka wystosowane do wadz hitlerowskich na miesic przed wymuszonym przeniesieniem Domu Sierot na teren getta. Jedyny znany dokument podpisany przez Korczaka podwjnym nazwiskiem.

Lata trzydzieste byy dla Korczaka podwjnie trudne. Po pierwsze, praca w Domu Sierot przestaa sprawia mu tak satysfakcj jak wczeniej. W 1932 lub 1933 roku wyprowadzi si nawet z pokoju na poddaszu, cho nie porzuci pracy w Domu. Po drugie, co najmniej od pocztku dekady mczya go depresja (nawet proponowa siostrze wsplne samobjstwo), nieustannie pogbiana przez zdarzajce si coraz czciej wrogie wyst pienia Polakw przeciwko ydom. W Pamitniku takimi sowami podsumowywa schyek minionej dekady: Pode, haniebne lata rozkadowe, nikczemne. Przedwojenne, kamliwe, zakamane. Przeklte. Nie chciao si y. Boto. Cuchnce boto. Wszystko to spowodowao, e mimo pocztkowych oporw, w 1934 roku Korczak zdecydowa si na kilkutygodniowy pobyt w jednym z palestyskich kibucw, a dwa lata pniej pojecha tam ponownie, aby zwiedzi kraj. Myl o wyjedzie na duej pojawia si tu przed wybuchem wojny. Korczak stara si zorientowa za porednictwem osiadych w Palestynie zna jomych i wychowankw, czy znalazby si tam dla niego kt i zastanawia si skd wzi fundusze na podr i kilkumiesiczne utrzymanie na miejscu. Wydaje si jednak, e ostatecznie nigdy nie zdecydowa si na emigracj. Wszelkie rozterki uniewania zreszt nadchodzca wielkimi krokami wojna. Ostatni list Pani jest dla mnie wanym dokumentem, ktry potwierdza to, co mylaem o Palestynie i pracy tam. [] Zbyt mao zostao mi ycia, bym mg lat dziesi powici na fizyczn i duchow asymilacj z nowymi warunkami oddychania, trawienia, patrzenia. [] Zreszt zagadnienie czowiek, jego przeszo i przyszo na ziemi przesania mi nieco zagadnienie yd. - Za przedmiot pracy obraem dziecko. Janusz Korczak, odpowied na list swojej dawnej wsppracownicy Estery Budko, 1928 r.

Polak-yd

15

Mikoaj Grynberg Smutne oczy


Kilka wiekw wsplnej historii ydw i Polakw zostao gwatownie przerwa ne przez II wojn wiatow i Holokaust. Wikszo tych, ktrym udao si prze y, albo wyjechaa, albo nie chciaa kultywowa ydowskiej czci swojej tosamoci. W dzisiejszej Polsce wnuki ocalonych z Zagady coraz czciej wra caj do korzeni. O tym, co moe skada si na wspczesn polskoydowsk tosamo rozmawiamy z psychologiem i fotografem Mikoajem Grynbergiem, autorem ksiki Ocaleni z XX wieku.
Korczak uwaa si za Polakayda, ale nigdy nie wytumaczy na czym ta podwjna tosamo polega. Moesz pomc mi to zrozumie?

fot. Mikoaj Grynberg Nawet nie to konkretnie, e odkrywa si nagle, e jest si ydem, ale fakt, e w ogle istniaa jaka tajemnica.
Dlaczego twoje zainteresowania zwizane z tematyk ydow sk koncentruj si wok Zagady?

Te uwaam si i za yda i za Polaka. Gdy kto mwi: Wy, ydzi dostaj gsiej skrki. Jestem Polakiem i bardzo le znosz, gdy kto prbuje mi to odebra.
Problem nie tkwi w polskoci Korczaka. Trudno mi poj na czym polegao to, e uwaa si za yda. Przecie w peni nalea do kultury polskiej, nie zna jidysz ani hebrajskiego, nie wyznawa judaizmu. Podobnie przedstawia si twoja sytuacja.

Korczak duo wiedzia o kulturze i religii ydowskiej, cho rzeczy wicie nie zgosi do nich bezporedniego akcesu. Ja pochodz z jeszcze silniej zasymilowanej rodziny ni on, ale gdy masz na na zwisko Goldszmit czy Grynberg, to naprawd nie moesz mwi, e nie jeste ydem. Wiesz, kiedy w zsekularyzowanej rodzinie dziecko zdaje sobie spraw z tego, e co jest na rzeczy? Pocztkowo syszy tylko frag menty rozmw dorosych e ydzi, e Auschwitz W ktrym momencie jego wszyscy rwienicy id do pierwszej komunii, a ono nie i dostaje wycisk od kolegw. W moim przypadku tak byo. Polowanie na yda skoczyo si dopiero, gdy przenieli my si bliej centrum, na oliborz.
Z tego co mwisz wynika, e twoja ydowsko opiera si gwnie na tym, e kto wytyka ci pochodzenie.

Dla nas, tak zwanego drugiego pokolenia, ydowskie korzenie tkwi wanie w Holokaucie. I to jest dramat. Za tob stoi niezy kawa historii narodu polskiego chrzecijastwo, a moja historia koczy si znacznie wczeniej. Niemale zupenie zniknli ci, ktrzy mogliby nam opowiada o przeszoci. Chciaem usysze histori sprzed Zagady i std wzia si ksika Ocaleni z XX wieku.
Co od nich usyszae?

Po pierwsze to, czego si spodziewaem: e Polacy to ydoercy i tym podobne opinie. Ale usyszaem te duo piknych historii. Na przykad opowie o ydowskim chopcu, ktry razem ze swo im polskim koleg ucieka ze szkoy i jedzi po kraju na dachach pocigw.
Czy podczas redakcji ksiki zmniejszae ilo negatywnych wspomnie?

Nie, ale przyjem jedn zasad w trosce o potomkw tych ludzi: li Polacy nie maj w tej ksice nazwisk, a dobrzy Polacy maj, eby ich wnuki mogy by z nich dumne. Nic dobrego nie wynik nie z tego, e kto bdzie wstydzi si za swoich przodkw.
Pytasz swoich rozmwcw, ludzi starszych, o ich stosunek do Polski i polskoci.

To nie tak. W pewnym momencie kady zaczyna podejmowa wiadome decyzje zwizane z wasn tosamoci. Par lat temu zrobiem album o Auschwitz; ostatnio wydaem ksik Ocaleni z XX wieku, na ktr skadaj si rozmowy z Izraelczyka mi, ktrzy przeyli w Polsce Zagad; prowadz warsztaty zwizane z t tematyk. Kwestia ydowskiej tosamoci staa si wanym elementem mojego ycia. Waciwie to w tym utonem.
Mam wraenie, e coraz wicej osb w Polsce zaczyna odtwarza i kultywowa swoj ydowsk tosamo. Skd si to bierze?

Cz z nich tutaj wraca, cz nigdy nie wrci i to nie tylko dlatego, e s ju starzy. To jest ziemia, ktra spyna krwi i wyjedajc przyrzekli sobie, e nigdy wicej nie postawi na niej nogi.
Mimo wszystko wielu twoich bohaterw deklaruje, e ich ko rzenie s w Polsce, e Polski pozosta ich pierwszym jzykiem

...e Sowacki.

Odchodzi pokolenie, ktre pracowao na to, eby stamsi w sobie ydowsk tosamo. Pokolenie ludzi, ktrzy postanowili chroni przed tym dziedzictwem swoje dzieci, bo im przynioso to same ze rzeczy, ze strat caych rodzin w Holokaucie na czele. Teraz to wybucha: kto przypadkiem co przeczyta, kto co powie. Z relacji moich znajomych wiem, e to bardzo trudna sytu acja dowiedzie si w wieku dorosym, e przez wiele lat istniaa jaka tajemnica w rodzinie.

Wanie. A jednak aden z twoich rozmwcw nie nauczy dzieci jzyka polskiego. Nawet Ryszard Lw, ktry zawodowo zajmuje si literatur polsk.

Powiedzia mi, e postanowi, e garb polskoci tak si chyba wyrazi na nim si skoczy. Nie chcia, eby jego dzieci tskniy tak jak on i dlatego nie sprzeda im swoich fascynacji. Co prawda targno nim raz czy drugi i podsun dzieciom Pana Woodyjowskiego w hebrajskim tumaczeniu.

16

Z pord moich bohaterw chyba jedyni Willenbergowie maj dziecko, ktre mwi perfekcyjnie po polsku. No, ale to dziecko ma ojca, ktry o dziesitej rano by askaw obali ze mn flaszk koniaku ze ledziami Trudno odmwi mu przywizania do polskoci.
Oglna tendencja jest jednak wyrana. Mylisz, e wynika to z chci odcicia korzeni, przynajmniej w nastpnym pokoleniu?

To jest taka historia jak z naszymi dziadkami. To, czy mieli woci przed wojn i gdzie, nie ma dla nas adnego znaczenia. Czasami kto powie: moi dziadkowie s std czy stamtd, a drugi odpo wie: O, super, moi te. Nic wicej z tego nie wynika.
Przy tym w ksice pada zdanie, zreszt powtarzane przez dwie rne osoby, e w Izraelu s Polakami a w Polsce ydami.

W wikszoci przypadkw rzeczywicie tak jest. Przekonanie pierwszych pokole, ktre przyjechay do Izraela byo takie, e oto ydzi wrcili na swoje ziemie i z powrotem bd std. To si w duej mierze udao, ale tym, ktrzy przyjechali do Palestyny tu po wojnie, nie byo atwo. Delikatnie rzecz ujmujc, nie cieszyli si tam szacunkiem, a nie mieli dokd jecha dalej. Dla nich wiat si skoczy. Wyjechali z kraju, w ktrym stracili wszystkich, a przy jechali do kraju ydowskiego, gdzie dowiedzieli si, e s baranami, ktre bez adnej woli walki poszy na rze zgotowan im przez hitlerowskie Niemcy. Istnieje take inne, bardziej prozaiczne wytumaczenie tej sytu acji. Prawda jest taka, e dziadkowie nie maja adnego wpywu na to, czy ich wnuki bd troch bardziej, czy mniej Polakami. Oni s po prostu Izraelczykami, jedz falafel, balanguj w Tel Avivie

W Izraelu nie mwi si o kim, e jest ydem, mwi si o tym, skd przyjecha. Dopiero gdy kto wyjeda za granic, mwi o sobie jako o Izraelczyku.
Czy w moim pokoleniu, pokoleniu dwudziestolatkw, jeszcze si tak mwi?

Nie. Nawet gdy rozmawiasz z ludmi w moim wieku, gdy pytaj ci skd jeste, a ty odpowiadasz, e z Polski, to mwi: Ja mam babci z Polski. Stary, to jest total. Ona mnie karmi na si, kae mi spa pod kodr, daje gorcy ros jak jest trzydzieci stopni, dzwoni do mnie bez przerwy to jest nie do wytrzymania, ty nie wiesz jak to jest. Ja wiem jak to jest i skd si to bierze.
Dopytujesz swoich rozmwcw, czy wygldasz na yda

Raczej o to, czy mam dobry wygld. W retoryce tamtych cza do uczniw: Jak wam nie wstyd, e yd lepiej od was zna wasz histori? albo: ydek lepiej od was mwi po polsku. Haba i wstyd. I ja panu na zakoczenie mog powiedzie, e ja jako obywatel polski na koniec tego wszystkiego jeszcze zabiem Jezusa. Jaszcze ma pan dla mnie jakie pytania o Polsk? Mikoaj: A pan jeszcze ma dla mnie jakie odpowiedzi? Efraim: Wicej ju nie mam. Chciabym mc powiedzie, e Polska to mj kraj i ojczyzna, ale nie mog, bo mj kraj i moja ojczyzna mnie nie chciay.
Fragment rozmowy z Lusi i Mietkiem Raubvogel:

Ocaleni z XX wieku. Po nas nikt ju nie opowie, najwyej kto przeczyta Rozmowy Mikoaja Grynberga
Na ksik Mikoaja Grynberga skada si czternacie historii polskich ydw, ktrzy po drugiej wojnie wiatowej zamieszkali w Izraelu. Historii jest wa ciwie wicej, bo wikszo rozdziaw zoonych jest z opowieci maonkw, ktrych drogi przeciy si dopiero po wojnie. Autorowi przywieca ch ocalenia od zapomnienia dowiad cze ludzi, ktrym udao si wymkn maszynie nastawionej na ich zagad; ludzi, ktrzy cae swoje dugie ycie nosili w sobie te trudne wspomnienia. Ale nie tylko. Dla Grynberga rozmowy ze wiadkami byy sentymentaln po dr do krainy wasnego dziecistwa: Czuem si tak napisa we wstpie jakbym znowu spotka swoich dziadkw, jakbym ponownie znalaz si w domu rodzinnym. Wybrane fragmenty powicone s problemowi tosamoci tych starszych ju, niezwykle dowiadczonych przez ycie ludzi. Fragment rozmowy z Cypor i Efraimem Laadan:

Efraim: Ja mieszkaem w dzielnicy [Krakowa], gdzie bylimy jedynymi ydami. Do pjcia do szkoy ja nie byem ydem, nieydem nie zajmowaem si tym. Ale jak si zacza szkoa, to si za czy kopoty. Przyszed do szkoy ksidz na Wielkanoc i po spotkaniu z nim moi najlepsi koledzy nagle zaczli krzycze: ydzi zabili Chrystusa! Pana Boga nam zabilicie!. A kto tam by ydem? Ja.

Byem jedynym ydem w caej szkole. I si zaczo: Swj do swojego po swoje. Nie kupuj uyda. ydzi do Palestyny!. I wiesz pan co? Ja po wojnie pomylaem, e Polacy to mdry nard, i posuchaem tych ich rad, eby ju si nie musieli ze mn mczy. Iju! Nie ma mnie tam, I ju nikt nie bdzie o mnie mwi: yd, ale porzdny chopak. [] Mikoaj: A teraz ma pan polskie obywa telstwo? Efraim: Panie, ja teraz co panu powiem. Mj dziadek by Polakiem, mj tata by polskim kombatantem pierwszej wojny i ja te byem Polakiem. Miaem obywa telstwo polskie i nagle si okazao, e niewiadomo kiedy ono ju si zrobio niewane. Jak ja mog by Polakiem, sko ro Polska ze mnie zrezygnowaa? Bo to nie ja z niej zrezygnowaem. O! Mam dla pana histori, o tym, czy ja jestem Polakiem. W trzydziestym szstym skoczyem szko i trzeba byo i do gimnazjum. Zrobili taki konkurs. Szeset dzieci tam poszo, ale ja nie chciaem, bo nie byem taki pewny siebie. Po jakim tygodniu przyszy wyniki. Powiesili takie adne ogoszenie i ja czytam: ci, co przeszli dobrze: nie ma mnie, przeszli dostatecz nie nie ma mnie, nie przeszli nie ma mnie. Patrz dalej, a tam jest lista tych, co s zwolnieni z egzaminu ustnego jestem. No i mnie posali do najtrudniej szego gimnazjum. Byem tam jedynym ydem. Profesor prowadzi lekcj i mwi

Mikoaj: A dzieciom opowiadalicie, co przeylicie w czasie wojny? Mietek: My nie chcielimy ich wcza w t ca histori, a one nie bardzo si tym interesoway. Mikoaj: Uwaalicie, e nie trzeba tego opowiada? Mietek: My uwaalimy, e trzeba, ale nie umielimy tego dzieciom opowiedzie. Bo po nas nikt ju nie opowie, najwyej kto przeczyta. A dzieci One chciay by tubylcami. Nie chciay mwi w innym jzyku ni hebrajski. Jak kto rozmawia w dowolnym innym jzyku, to one mu przeryway: Nie mw po polsku. Lusia: Ja panu tak opowiem, e pan zro zumie. Kiedy mj syn wrci ze szkoy i mwi, e idzie gra w pik. Mia moe dziewi lat. Ja mu mwi: Naprzd odrobisz lekcje, a potem pjdziesz gra w pik. A ten may mi na to: Kim ty jeste, przeytku holokaustowy, eby mi nie pozwolia? Daa si prowadzi jak owca na mier. To ja si go pytam, kto mu takich rzeczy naopowiada. A on mwi, e nauczycielka. Mikoaj: Posza pani do szkoy? Lusia: Najpierw go butem w pysk czap nam, a potem do niej poszam. Wchodz
Polak-yd

17

sw inaczej si nie mwio. Przykre, bo tkwi w tym zaoenie, e wygld moe by zy.
Dlaczego to dla ciebie tak wane?

Smutne ydowskie oczy

Wynika to z dowiadczenia, ktre wyniosem z pracy nad poprzedni ksik. Kady z nas jak zaczyna dotyka tych naj straszniejszych tematw, odnosi je do siebie. Ja zastanawiaem si, jak dabym sobie rad, czy bym przey, czy zanisbym swoje dziecko do gazu czy raczej ukrci mu eb W takich sytuacjach nie teoretyzujesz o tym, e wiat by zy.
Jaki wydali wyrok?

Jedni mwili, e ydowskie, inni, e po prostu smutne. Oczy s czsto powtarzajcym si motywem w tych moich rozmowach. Zawsze w kontekcie smutku.
Wyjanijmy sobie: smutku wynikajcego z brzemienia Holokaustu?

Tak myl. Przed wojn na Nalewkach znaczyo to co innego: niedol, gd, brak perspektyw. Ale przez Holokaust jak powie dziaem wczeniej zostalimy odcici od tego co byo przed nim.
Naprawd wierzysz w ydowski wygld? Gdy kto mwi, e ten albo tamten wyglda na yda, to natychmiast bior go na dystans, bo co mi tu mierdzi. Gdy ja ogldam stare fotogra fie, to jeeli kto nie jest ubrany w chaat i nie nosi pejsw, nie potrafi powiedzie czy jest ydem czy nie.

Zdawaem sobie spraw, e nie dostan wiarygodnej odpowie dzi, czy przeybym wojn, czy nie. Ale wiedziaem, e gdy oni na kogo patrz, to myl: ten by przey, albo: Nie, tego bymy ze sob nie zabrali ma taki wygld, e mielibymy kopoty. Usyszaem sowa pocieszenia: Nie, kochany, pikny jeste albo: masz polski nos, jak kartofel. Myl, e takie odpowiedzi podszyte byy trosk o mnie nie chcieli obcia mnie swoimi traumami. Ale dowiedziaem si take, e mam smutne oczy.

To jest kolejna absurdalna historia podobna do tej o dowcipach ydowskich: ydzi mog opowiada dowcipy o ydach i to nie jest antysemityzm, a goje nie mog. Tak samo jest, gdy jeden yd powie do drugiego: Ty, patrz jak on wyglda to wszystko jest kosher, a jak powie to nieyd, to ju jest antysemit.

ja mam bardzo poharatane ycie, e mi nie pozwalano przez trzydzieci lat przyjeda do Polski. Nie chc tego generalizowa, mwi do Polski, ale do Krakowa na pewno. Ja jestem krako wianinem nie tylko z urodzenia. Krakowianinem jestem z przynalenoci do miasta, z mioci do miasta, z ideolo gii, z pewnej aury niedajcej si bliej okreli.
Wypowied Marcela Goldmana:

Ja panu powiem. Polska to s moje korze nie, ktrych nie chc odcina i ktrych nie odcinam. Jzyk, literatura, maniery Ale odpowiem panu na to pytanie, tak jak odpowiedzia niedawno w telewizji jeden yd z Niemiec: Ja tutaj (chodzio mu o Europ) nie pasuj, ale tutaj nale. A tam (czyli w Izraelu) pasuj, ale nie nale. Pan rozumie? Cypora i Efraim Laadan, fot. Mikoaj Grynberg i widz, e ona sama dziecko Holokau stu. Pytam si jej: Tak dzieci uczysz? A sama co przeya?. Wrciam do domu i usiadam, eby z synem porozma wia. W pierwszej chwili zareagowaam okropnie. Gwiazdy w oczach zobaczyam, jak on mi to powiedzia. Tu nie byo atwo chowa dzieci. Naszych historii nikt tu nie chcia sucha.
Wypowied Cypory Laadan: Fragment rozmowy z Rit i Tulo Schenirer:

To ja panu opowiem, jak tutaj byo z dziemi. Nasze crki podchodziy do kadego starszego czowieka i si przytu lay. Kadego starego si pytay: Ty jeste mj dziadek?. One chciay dziadkw. Pan rozumiesz? I co my mielimy wtedy robi? Paka nam si chciao tylko. Wychowali my cae pokolenie bez dziadkw.
Fragment rozmowy z Ryszardem Lw:

Ryszard: Tosamo takich ludzi jak

ja jest bardzo skomplikowana. Bo z przynalenoci pastwowej jestem Izraelczykiem. Mikoaj: Ma pan jeden paszport? Ryszard: Tylko jeden jedyny. A w swoim czasie mi nawet oferowano obywatelstwo polskie. Nie musiaem si o nie stara, ale nie chciaem przyj. Mam tylko jedno obywatelstwo. Mikoaj: Dlaczego pan nie chcia przyj polskiego paszportu? Ryszard: Bo i bez tego jestem do rozbi ty. Jestem Izraelczykiem z przynalenoci pastwowej i patriot ydem z narodo wej, i Polakiem z kulturalnej. Znam par jzykw, ale wszystkie na zasadzie znajomoci obcego jzyka w stosunku do ojczystego, ktrym jest polski. Mikoaj: Pan cay czas tskni za Polsk? Ryszard: Teraz, na szczcie, ju nie. Ju si napiem tej Polski. Wypiem ca becz k, a nawet kilka. Tak Bogiem a prawd, to

Tulo: Jak byo wito Trzeci Maja, to ojciec wynajmowa dorok na cay dzie i wozi mnie, ebym ja ca para d zobaczy. Mj ojciec suy w Puku Podhalaskim, co byo cigle podkre lane. Wie pan, e ja korespondowaem z Pisudskim? Mikoaj: Co pan pisa do Pisudskiego? Tulo: yczenia na imieniny. Mikoaj: I dosta pan odpowied? Tulo: Tak, kiedy matka przyniosa j do szkoy, to ja tam zostaem bogiem dla wszystkich. Mikoaj: Co bya napisane w tej odpowiedzi? Tulo: W imieniu Marszaka Polski, Pierwszego Marszaka Jzefa Pisud skiego, dzikuj bardzo za przesane yczenia. Sekretarka osobista, Kazimiera Iakowiczwna. Ocaleni z XX wieku, wyd. wiat Ksiki 2012 r.

18

A propos dowcipw. W ydowskich rodzinach gigantyczna cz edukacji spoecznej przekazywana jest przez dowcipy i powie dzonka. Okazuje si, e pula tych dowcipw, cho jest pewno nieskoczona, w wielu naszych rodzinnych domach si powtarza a. Wystarczy, e w czasie rozmowy padnie jeden taki dowcip i ju wiem, z kim rozmawiam. Jeeli pytasz o to, czy ja rozpoznaj yda na ulicy, to odpowiem, e nie. Gdyby zobaczy dzisiejszy Izrael, to wiedziaby, e tych, co wygldaj na yda w rozumieniu rodkowoeuropejskim prawie nie ma. Wszystko si wymieszao i niejeden przedstawiciel najmodszego pokolenia ma przodkw i z Polski, i z Iranu, i z Nie miec. Ale s tacy, ktrzy rozpoznawali ydw po wygldzie i s na to dowody z czasw drugiej wojny wiatowej.
Wyjanie, dlaczego chciae rozmawia z Ocalonymi. Powiedziae, e czue, e chcieli ci chroni przed ciarem ich wasnych wspomnie. Nie obawiae si, e wycigajc wspomnienia z tak ciko dowiadczonych ludzi zmuszasz ich do ponownej walki z upiorami przeszoci?

teraz znw nikogo to nie interesuje. Zreszt ci ludzie podobnie jak ich rwienicy, ktrzy zdecydowali si zosta w Polsce chc chroni swoje dzieci i wnuki, wic nie opowiadaj im przeytych koszmarw. Ja staem si szans, bo byem jedynie epizodem w ich yciu. Co prawda wci walczyli ze skrupuami i powtarzali: Nie zajmuj si tym. Nie dasz rady potem y, ale mogli mi wszystko opowiedzie, bo zaraz potem wyjedaem.
Czyli uwaasz, e obie strony skorzystay na tych rozmowach?

Znamienne jest to, co powiedziaa Irena Johannes: tyle lat cze kaam, by zacz tak paka. A to si dziao szedziesit pi lat po wojnie! Zadzwonia do mnie po tym, jak wysaem jej ksik i powiedziaa, e pakaa nad losem tej maej dziewczynki, bo pierwszy raz zobaczya jej histori z zewntrz; e znw pacze nad sob i e za to dzikuje.
Mikoaj Grynberg z wyksztacenia jest psychologiem, ale od 20 lat zajmuje si fotografi. Autor ksiek o Auschwitz Co ja tu robi? oraz Ocaleni z XX wieku. Po nas nikt ju nie opowie, najwyej kto przeczyta

Problem jest taki, e zaraz po wojnie nikt nie chcia ich sucha. Na pocztku lat 60., kiedy w Jerozolimie trwa proces Eichmanna, by moment, e mogli publicznie mwi o tym, co przeyli, ale

Helena Datner Prawda nie moe by maczug


Po wojnie prawie cakowicie znikna odrbna kultura ydw polskich, na ulicach nie sycha ju jidysz. Pozostaje pytanie, kto i w jaki sposb ma kultywowa pami po nich oraz odwaniejsze o miejsce tej pamici i kulturowego dziedzictwa ydw polskich we wspczesnej polskiej to samoci narodowej. Odpowiedzi na nie szukamy w rozmowie z Helen Datner, jedn z autorek wystawy w powstajcym wanie Muzeum Historii ydw Polskich.
Od wielu lat zajmuje si pani histori spoecznoci ydowskiej w Polsce. Czy widzi pani szans na to, eby pami o ydach staa si elementem polskiej, czy bardziej lokalnie warszaw skiej tosamoci?

Problemu w upamitnianiu ydw w przestrzeni Warszawy si naco dzie nie widzi, cho niektre jego elementy s wyrane. Mona powiedzie, troch zoliwie, e kady oddzia AK ma w Warszawie swoj tablic, natomiast fakt, e na dawnym Placu Muranowskim (okolice skrzyowania ulic Stawki i Andersa) toczyy si najcisze w getcie walki, jest w dzisiejszej prze strzeni miejskiej praktycznie niewidoczny, bo informuje o nich tylko mao widoczna tabliczka. Stoi tam za to pomnik Polegych i Pomordowanych na Wschodzie. A przecie wywzki na Syberi nie s zwizane akurat z tym miejscem, wic pomnik mgby sta w kadym innym, odpowiednio eksponowanym miejscu.
To jest chyba najbardziej wyrazisty przykad ukazujcy denie do symetrii w upamitnianiu cierpie polskich i ydowskich, zwaszcza, e i ten pomnik ma form wagonu.

Gdy zadajemy pytanie, kto bardziej cierpia, to odwoujemy si do pewnej postawy, czyli dziaania przynajmniej czciowo uwia domionego. Myl, e wie si z tym niepewno naszej wartoci jako narodu, z czego wynika potrzeba nieustajcego porwnania si z innymi. W takim przypadku mona by mwi o deniu do rwnoci, ale powtrz caoci zjawiska nie oceniam jako wiadomej polityki zacierania pamici o ydach czy denia do faszywej rwnowagi. Ta pami jest przytumiana, bo inne rze czy s tak gboko osadzone w wiadomoci wikszoci Polakw, e po prostu nie ma tam ju miejsca dla ydw.
Jak zatem powinna wyglda polityka pamici realizowana w przestrzeni publicznej, ktra pozwoliaby historii ydw pol skich zaistnie w wiadomoci warszawiakw?

Pami o ydach trzeba odbudowywa, cho to bardzo trud ne w kraju, w ktrym yd jest nadal bardzo czsto synonimem obcoci, a polsko rozumiana jest wsko, nie obywatelsko, lecz narodowo. W Warszawie, gdzie zachowao sie bardzo mao ladw po mieszkajcych tutaj ydach, istnieje wielki problem pamici. Nie wiem, czy mia pan w rku ksik Elbiety Janickiej Festung Warschau na mnie zrobia ogromne wraenie. Autorka pokazu je, jak w przestrzeni miejskiej pami o ydach przytumiana jest przez polsk tosamo narodow, opart gwnie na pamici o powstaniu warszawskim. Ma to miejsce take w tych rejonach miasta, gdzie ydzi mieszkali przed wojn, na obszarze getta i w miejscach zwizanych z ich tragiczn histori. Moim zda niem dzieje si to w sposb raczej niewiadomy.

Pozostajc w sferze symboli, bardzo bym si ucieszya, gdyby, na przykad, ktra ze szk w Warszawie, gdzie y i tworzy klasyk literatury ydowskiej Icchok Lejbusz Perec, nosia jego imi. Przyznam jednak, e na gruncie obecnej, narodowej tosamo ci polskiej wydaje mi si to mao prawdopodobne. Pamitajmy, jak burz wywoaa propozycja nazwania jednej z polskich szk (poza Warszaw) imieniem Jana Brzechwy, ktry pisa bajki dla dzieci po polsku! A tu kto, kto pisa o Warszawie po ydowsku?

Polak-yd

19

Warszawa 1931 r.

Fredzia Bersohn-Lichtblau (ur. 1914 wWarszawie, zm. 2003 wIzraelu). Lekkoatletka, zawodniczka ydowskiego Akademickiego Stowarzyszenia Sportowego Warszawa. Po emigracji w 1933 r. do Palestyny wielokrotna rekordzistka i mistrzyni kraju w pchniciu kul i rzucie dyskiem.
Wydaje nam si, e zrobilimy ju dostatecznie duo, bo mamy festiwal d Czterech Kultur czy Festiwal Singera w Warszawie. Kolejny pomnik (ktrych zreszt nie ma) czy jeszcze jeden festi wal niewiele zmieni. Niestety wci brakuje pracy na poziomie wychowawczym, ktra jest znacznie trudniejsza, a bez ktrej nie bdzie dobrej pamici o ydach.
Mwimy o tym, jak wczy dziedzictwo kulturalne ydw Polskich do gwnego nurtu wspczesnej kultury. Wydaje mi si jednak, e to cay czas si dzieje. Ja na przykad czuj, e dziedzictwo ydw polskich jest te moim dziedzictwem, chociaby dlatego, e ich historia jest nierozerwalnie zwizana z miastem, w ktrym yj.

Elbieta Janicka zwraca rwnie uwag, e pami o losach Polakw i ydw kreowana jest tak, jakby te narody yy w zupenym oderwaniu od siebie. Jakby nie czy ich kawa wsplnej historii.

Co to znaczy kawa wsplnej historii? To taki atwy zwrot, wytarty. Ona bya wsplna, bo toczya si tutaj, obok nas. Ale nie mam wtpliwoci, e kultura i historia ydowska s po strzegane przez Polakw jako obce. Ta obco nie jest samoistna, poprzedzaj j nastawienia, funkcjonujce od zawsze stereotypy i antysemickie przewiadczenia dopiero potem jest obco. Jednak nawet jeeli nie jest to sd wartociujcy, podszyty wy obraeniem, e ydzi zagraaj Polakom, to poczucie odrbnoci jest bardzo wyrane. Znajomo wrd Polakw podstawowych faktw z historii ydowskiej, ale te rozumienie przyczyn takiego, a nie innego jej toku oraz znajomo obyczajw ydowskich byy adne. Pytanie, co z tym dzi zrobimy, pozostaje otwarte, cho prawd mwic nikt nie ma pomysu, jak wybrn z tej sytuacji.
Wydaje mi si, e trend jest obecnie sprzyjajcy: jestemy skonni kultywowa wszelkie odmiennoci i regionalizmy.

Jasne, dziedzictwo ydowskie jest elementem kultury obywatel skiej. Paskiej kultury, jako obywatela tego kraju. Obawiam si jednak, e nie jest to odczucie powszechne.

Jestem, jak zapewne wielu ludzi, zmczona tym, co si nazywa multikulti. To czasem za atwo przychodzi.
W jakim sensie?

Czy w zwizku z tym nie boi si pani, e rnice midzy tymi kulturami z czasem zaczn si zaciera, przez co moe doj do sytuacji odwoujc si do podanego przez pani przykadu e wikszo licealistw bdzie przekonana, e Perec by polskim pisarzem?

Bardzo dobrze to wida na przykadzie kultury ydowskiej. Co roku odbywa si wiele festiwali, ktre rni si nieco poziomem, ale zazwyczaj scenariusz jest podobny: tu odtaczymy hor, tam zagraj szalenie dzi modni klezmerzy, rozsypiemy na ulicach pie rze z poduszek Zreszt moe to nie szkodzi, kicz te jest form wyrazu. Chodzi o to, e tego typu imprezy bardzo czsto su za alibi. Nawet niekoniecznie dla wadz rnych miast i miasteczek, ktre mog wykaza, e sporo si u nich dzieje, ale jest to alibi dla naszej obywatelskiej wiadomoci.

Pan jest ogromnym optymist. Ja nie wierz, e tak si moe sta. Nie wierz, bo wyodrbnianie jest bardzo mocnym kodem kultu rowym, a definicja polskoci historycznie jest bardzo wykluczajca.
Ja ich do pewnego stopnie rozumiem. Gdy myl o wasnej kulturze, to chciabym, eby bya w jaki sposb wyjtkowa, choby przez to, e jest moja.

Tu tkwi bd. Kultura ydowska jest moja. Gboko moja. Ale ona nie jest dla mnie wyjtkowa. Nie bd nigdy tworzya listy stu ge nialnych ydw, albo ekscytowaa si list noblistw ydowskiego pochodzenia. Gdy kto mi takie listy prezentuje, ziewam z nudw, bo nie maj dla mnie adnej wartoci.

20

fot. Tadeusz Rolke


Powiedziaa pani, e kicz w sposobie mwienia o Holokaucie moe by potrzebny. Skd takie przekonanie?

Zofia Blicharska (AZS-AWF Warszawa). Pchnicie kul na powstaym pod koniec lat 20. stadionie Akademii Wychowania Fizycznego im. Jzefa Pisudskiego wWarszawie.
Wtpliwoci Bilewicza opieraj si na eksperymencie, z ktrego wynika, e gdy spotykaj si rwienicze grupy polskie i ydow skie i id razem na imprez, to wszystko jest strasznie fajnie: tacy sami ludzie, takie same ipody. Natomiast gdy spotkanie ma form dyskusji o historii, to wzajemne uprzedzenia narastaj. Nie chc tej obserwacji podwaa, ale unikanie rozmw niczego nie zaa twia. Jak ju si dobrze upijemy i wszystko bdzie super, a nagle kto powie: A moj babci taki jeden Polak gania po lesie, to si wszystko rozpadnie.
Moe gdyby najmodsze pokolenie nie byo a tak obciane przez starszych dowiadczeniami z przeszoci, to atwiej by im byo budowa przyszo. Po co to babranie si w historii?

Wielu wiatych ludzi zastanawia si, jak podtrzymywa pami o Holokaucie. Pokolenie, ktre mogo o nim opowiedzie, odchodzi. Poza tym kultura wspczesnego wiata jest niezwykle dynamiczna, jestemy przyzwyczajani do wielu, ale skrtowo podanych informacji. Jak w takiej sytuacji utrzyma dominujcy do tej pory sposb mwienia o Holokaucie, ktry polega na po kazywaniu ydowskiej martyrologii? Chciaabym, eby ludzie nie bali si zrobi komiksu o Zagadzie, albo takiego filmu jak ycie jest pikne Benigniego, na ktry zreszt cz ydw nie moga spokojnie patrze, bo nie akceptowali takiego sposobu opowiada nia o Auschwitz. U podstaw przewiadczenia, e mona i naley szuka nowych sposobw mwienia o Zagadzie jest prosta prawda, e to zwy kli, podobni do nas ludzie zrobili Zagad. Nie ma w tym nic sakralnego. Zreszt narody morduj sie dalej. Jak wobec tego wychowywa ludzi? Jak z tym do nich dotrze?
Moe naley nie tylko zmieni narracj, ale zgodzi si na to, e o Zagadzie bdzie si mwi coraz mniej? Micha Bilewicz z Centrum Bada nad Uprzedzeniami UW wtpi nawet w to, e przypominanie wieloetnicznej przeszoci prowadzi do popra wy stosunku do obcych, zwaszcza, e wsplna historia wie si z trudnymi wspomnieniami, co moe budzi demony.

Wracamy do tego, jak mwi o Zagadzie, by przekaz by wiecz notrwaym memento. Ale w jaki sposb to robi, by przekaz nie zamieni sie w spetryfikowan kalk?

Wyciganie demonw przeszoci i zostawianie ich samym sobie jak robi to jedno z ugrupowa politycznych suy tylko waleniu przeciwnikw po gowie. Nie mog na to patrze spokojnie. Moja koncepcja historii polskoydowskiej jest taka, e nie po to sigam w przeszo, eby dobra si do skry polskiemu koledze i dowie mu, e jest winien, tylko eby przepracowa wzajemne urazy. Pamitam, e gdy zaczynao si Jedwabne, ale jeszcze zanim w prasie pojawi si pierwszy artyku, mielimy myl, e trzeba tam pojecha, eby dobrze przygotowa mieszkacw na to, co si za chwil wydarzy. Chodzio o to, eby byli w stanie przyj do wiadomoci, co stao si w ich miasteczku w czasie wojny i nie odczuli tego jako nagonk na siebie. Oczywicie nic z tego nie wyszo i ziemia zostaa tam spalona do tego stopnia, e nie wiem, kiedy mieszkacy Jedwabnego bd w stanie przesta mwi tak potworne rzeczy, jakie mwi obecnie. Co gorsza, natychmiast zostali w swoich postawach umocnieni take przez tamtejszy Koci i prawdziwych Polakw.

Polak-yd

21

Warszawa 1924 r. Badania Bilewicza, jak wszystkie inne na caym wiecie, pokazuj, e jeeli obarczy ludzi poczuciem winy, przygnie ich i powali t win, nic z ni dalej nie robic, jest to rwnoznaczne z kocem wszelkich stosunkw. Chodzi o to, eby doj do jakiej prawdy, ale jak robi mdrzy terapeuci, a co jest niesychanie trudne na gruncie spoecznym eby zawrze taki przekaz: Stao si, ale nie jestecie na zawsze potpieni.
Wracajc do babci ganianej po lesie

Towarzystwo Ochrony Zdrowia Ludnoci ydowskiej wPolsce (TOZ) powstao w1921 r. i dziaao a do 1950 r. Celem TOZ byo podniesienie zdrowotnoci wrd ludnoci ydowskiej wPolsce.
Wsptworzy pani koncepcj czci wystawy powiconej czasom po II wojnie wiatowej. Rozumiem, e pomys jest taki, eby rozprawi si ze stereotypami dotyczcymi ydw, bo co innego mona zrobi, majc do dyspozycji pitnacie minut?

Grupy Izraelczykw, ktre przyjeday tutaj na Marsze ywych, byy pene nienawici. Dominowao wrd nich nastawienie, e zaraz stanie si im co strasznego, bo Polacy s antysemitami: byli, s i bd. To jest straszne bagno. Ci modzi ludzie mieli prawo otrzyma informacj o tym, co si tu dziao naprawd, ale ta informacja powinna by opatrzona czym, co pozwolioby im poj t sytuacj. To jest oczywicie atwo powiedzie, ale trudno zrobi.Funkcjonujcy wrd czci ydw stereotyp strasznego Polaka, z ktrym od dawna nie udaje si nic zrobi. Mona atwo zrozumie, skd si on bierze, ale to jest okropne! Trzeba y w prawdzie, jak mawiaj katolicy, tylko e ta prawda nie moe by maczug.
Wsppracuje pani z Muzeum Historii ydw Polskich, ktre si rzeczy musi odnie si do problemw z polityk pamici, o ktrych pani powiedziaa. Jakie ma Pani oczekiwania wobec spoecznej roli, jak moe odegra Muzeum?

Duo mwimy w zespole o tym, e naszym punktem wyjcia nie jest ch rozbijania stereotypw. To raczej przedstawianie ydow skiej historii z punktu widzenia ydw. Pokazujemy ich histori przede wszystkim od wewntrz, ze wszystkimi sporami i dyskusjami, ktre przez wieki t spoecz no dzieliy. Pokazujemy te, jak stereotypy antyydowskie na t histori wpyway. Nie jest naszym podstawowym celem oba lanie stereotypw, ale przygotowujemy Galeri Powojenn majc, chcc nie chcc, w pamici to, jakie wyobraenia na temat ydw funkcjonuj w Polsce. Mocno pracowalimy nad tym, eby nie pokazywa ydw komunistw w sposb stereotypowy, w zwiz ku z czym nie informujemy na przykad, jaki procent komunistw by ydowskiego pochodzenia. To jest pytanie absolutnie drugo rzdne, bo czym innym s zalenoci socjologiczne, a czym innym statystyczne. Istnieje zwizek statystyczny midzy byciem ydem a byciem komunist, ale co z tego?
Widziabym jednak sens przedstawienia liczb

Muzeum ma omieli ludzi do zadawania pyta: skd wzili si w Polsce ydzi, dlaczego nosili lisie czapy, co to za pudeka, ktre przyczepiaj sobie do czoa i tak dalej. Myl, e wielu ludzi, ktrzy nie maj wyrobionego zdania na rne zagadnienia zwizane z ydami, boj si tematu, bo wydaje im si liski. Cel jest taki, eby odmienno ydowskiej kultury i historii przestaa by odbierana jako zagroenie. Ale eby to zaczo si zmienia, Muzeum musi obrosn programami edukacyjnymi, bo samo obejrzenie wystawy nie zaatwi sprawy. To wielkie zadanie.

eby nie pojawi si zarzut, e co ukrywamy. Prosimy kolegw, ktrzy przygotowuj galeri midzywojenn, eby oni pokazali uwarunkowania spoeczne, ktre powodoway, e stosunkowo dua grupa ydw (cho znakomita wikszo nie!) sympaty zowaa z komunizmem. My chcemy pokaza, e nie ydzi byli powodem powstania komunizmu, ale ich zaangaowanie byo wynikiem statusu spoecznego tej grupy; eby przestano myle o komunizmie jako o sprawie ydowskiej, a zaczto po prostu jako o komunizmie. atwo, zbyt atwo, pozby si komunizmu poka zujc, e by to ruch ydowski, cakowicie obcy, z ktrym wobec tego nie mamy nic wsplnego.
Wyobraam sobie, e troch inny przekaz skierowany bdzie do przyjezdnych. Jak wizj polskoydowskiej historii maj wynie z Muzeum zwiedzajcy je zagraniczni ydzi?

W zachodniej historiografii ydowskiej miejsce Polski jest mar ginalne, chocia od poowy XIX w. Warszawa bya najwikszym ydowskim miastem w Europie. Zaley nam na tym, aby pokaza, e toczyo si tu niepowtarzalne ycie polityczne i spoeczne.

22

fot. Tadeusz Rolke Na Zachodzie (nie mwi o Izraelu) nadal dominuje religijna defi nicja ydostwa. U nas od pocztku XX wieku funkcjonowali ydzi wiadomi swojej narodowoci, ktrzy tworzyli kultur na zupe nie innych zasadach, bo religi mieli w takim samym powaaniu, jak wszyscy inni porzdni ateici. To wszystko jest na wiecie mao znane. Chcemy te uzmysowi zwiedzajcym fakt, e w powojennej Polsce wci s ydzi i powiedzie a jest to przekaz adresowany do wszystkich e histori ydw mona przedstawi rzetelnie, pokazujc, jak niszczc si przez stulecia by antysemityzm.
Mam problem z nazw Muzeum, bo nie wiem, kogo waciwie naley uzna za yda Polskiego?

Zawodnicy Etnoligi, midzykulturowego projektu pikarskiego Fundacji dla Wolnoci.


Oczywicie, przyznaje si do niej bardzo wielu ydw mieszkaj cych w Polsce. To nie jest adna figura retoryczna, chocia cz ydw, zwaszcza za granic, tego nie rozumie waciwie udaje, e nie rozumie. Jasne, e atwiej poj, jak mona by ydem i Amerykaninem ni ydem i Polakiem, co wynika z tego, e Ame rykanie s narodem obywatelskim, a u nas jak powiedziaam na pocztku dominuje nard narodowy.
Wracajc do pytania: czy Muzeum Historii ydw Polskich opowiada te o ludziach cakowicie zasymilowanych? Nie powiedziaa pani jeszcze o osobach, ktre maj podwjn tosamo Polakayda.

Nieszczcie mylenia w kategoriach narodowych polega na tym, e uywajc pojcia nard ma si tendencj do czynienia go monolitem, ktry mona caociowo opisa, a to jest fikcja. Od poowy XIX w. jedni uwaali si za ydw, inni mwili o sobie, e s Polakami wyznania mojeszowego, a byli i tacy, ktrzy po prostu mwili, e s Polakami. yd polski to yd, ktry miesz ka i mieszka na terenie Rzeczpospolitej. I ma swoja specyfik. O tym mwi Muzeum.

To jest bardzo trudne, wci duo o tym dyskutujemy. Pokazuje my ludzi zasymilowanych, ktrzy jednak nie odcili si od swoich korzeni bardzo spektakularny jest tu przykad rzebiarki Aliny Szapocznikow, ktra bya kompletnie zasymilowana, ale y dowskie lady w jej twrczoci pozwalaj nam bez wielkich komentarzy zilustrowa o co chodzi. Staramy si pokazywa na czym polega proces asymilacji i rne wobec niej postawy. O Adamie Michniku natomiast nie mwimy, bo on nie uwaa si za yda. To jest podstawowa zasada metodologiczna, ktra obowizuje przynajmniej w naszej czci wystawy: czowiek jest tym, kim chce by.

Helena Datner jest historyczk i dokto rem socjologii. Pracuje w ydowskim Instytucie Historycznym. Zajmuje si spoeczn historiydwwXIX wieku, histori spoecznoci ydowskiej w PolscepoII wojnie wiatowejoraz socjologicznymibadaniami nadantyse mityzmem. Jest wspautork koncepcji galerii Powojnie w Muzeum Historii ydw Polskich. W latach 1999 2001 bya przewodniczc, a w okresie od 1994 r. do 1999 r. wiceprzewodni czc Zwizku Gmin Wyznaniowych ydowskich w RP.

Zestawienie przedwojennych fotografii ydowskich sportowcw zWarszawy ze wspczesnymi obrazami zawodnikw, ktrych autorem jest legenda polskiej fotografii Tadeusz Rolke, ma na celu przywrcenie pamici omasowoci, multikulturowoci iegalitarnoci sportu. Wystawa Warszawscy Sportowcy jest projektem realizowanym przez Muzeum Historii ydw Polskich oraz Narodowe Centrum Kultury. W czerwcu 2012 roku zdjcia eksponowane byy na wybranych peronach warszawskiego metra. Kurator: Jan piewak; zdjcia pozyskane dziki uprzejmoci Muzeum Historii ydw Polskich.

Polak-yd

23

Mamadou Diouf Ja si czuj i std istamtd. Po prostu


Korczak by nazywany pomostem midzy dwoma kulturami: polsk i ydowsk. Czy czuje si Pan takim mostem? Jak okreliby pan wasn tosamo?

Mamadou Diouf Oczywicie ekstremici z rnych stron, na przykad z Senega lu, powiedz: A skd, on ju nie jest Senegalczykiem!; cz Polakw pewnie odbiaby pieczk: On nie jest Polakiem, bo si tu nie urodzi. Obie strony nie maj racji. Gdyby tak byo, tylko arabowie byliby muzumanami i wycznie ydzi byliby ydami w sensie religijnym i... chrzecijanami, bo przecie od nich wy wodzi si ta religia. Tosamo nie ogranicza si do tego, co daj nam przodkowie. Najwaniejszy jest wybr decyzja, e chc gdzie zosta.
Jak to si stao, e po studiach postanowi Pan zosta w Polsce?

Szczerze mwic uwaam, e zbdne jest okrelanie siebie. Sfera tosamoci nie daj si zamkn w definicjach i szufladkach, ktre s potrzebne wycznie jako narzdzia naukowe. We wrzeniu bdzie 29 lat, jak mieszkam w Polsce. Po takim czasie pytanie, czy jestem Senegalczykiem czy Polakiem, uwaam za fikcyjne. le si czuj, gdy kto mi je zadaje. Pochodz stamtd, tam mam rodzin, ale funkcjonuj tutaj. Z jednej strony zwizek z Afryk jest twardszy: krew, genetyka Tego nikt nie zmieni. Ale z drugiej strony wiemy, e czowiek tym si rni od zwierzt, e wytwarza kultur. Ja si czuj i std i stamtd. Po prostu.
Rozumiem, e pytanie o paskie samopoczucie w Polsce jest dla Pana dranice, bo tkwi w nim zaoenie, e pan tu nie jest

Na pewno nie bya to decyzja zwizana z ekonomi. Na pocztku lat 90. nie byo przecie wiadomo, jaki bdzie efekt przemian ustrojowych. Jestem po weterynarii, ale kiedy pisaem prac dok torsk, trafiem do grupy muzykw, z ktrymi nagraem pyt. Nie chodzi zreszt tylko o to, e gralimy razem. Nawizaem z nimi gbokie relacje i to zdecydowao. W ogle najbardziej licz si ludzie. Wrd Polakw czsto spotyka si osoby, ktre maj a two kontaktu. Mona oczywicie powiedzie, e ludzie otwarci s ludmi na poziomie. Ale to nie jest kwestia wyksztacenia, zwyky rolnik, jak mj ojciec, te moe by otwarty na innych.
Jakie elementy ycia w byy dla Pana najtrudniejsze do prze skoczenia po przyjedzie?

... u siebie. Nie powinno si zadawa takich pyta, bo osoba, ktra je zadaje, od razu jest podejrzana. Z reguy domaganie si, aby kto okreli si w stosunku do rodowiska kulturowego pyta jcego, wiadczy o tym, e to on z jakiego powodu potrzebuje odpowiedzi. Oczywicie, gdy mam spotkania w szkoach czy gdy rozmawiam zkim po raz pierwszy, to takie pytania mnie nie ra. Jeeli jednak temat dry kto znajomy, kto wie ile czasu tu miesz kam, to si wkurzam, bo sdz, e powinien ze mn rozmawia na inne tematy.
Czy przyjcie przez Pana podwjnej tosamoci byo wiado mym wyborem?

To nie jest takie proste. Mnstwo elementw polskoci wcho nem niewiadomie. Nie pracowaem nad tym, po prostu yj w tym miejscu. Kady dy do wytworzenia sobie komfortu psychicznego, ktry pozwala mu y i pracowa w miejscu, w kt rym przebywa. Jeeli nie ma w nim wewntrznej sprzecznoci, jeeli umie poukada sobie wszystko co mia do tej pory i dobrze si z tym czuje, to jest std.

Dla mnie jzyk polski jest bardzo wany, ale na pocztku wanie on by najwiksz barier. Zawsze mwi swoim kolegom z Afry ki, e lepiej kci si po polsku. Jzyk otwiera wszystko. Chodzi o to, eby mc usi z drugim i rozmawia. Mog go przekona albo nie, ale jeeli nie ma moliwoci rozmowy, to nie ma postpu. Nawet samo to, e odzywam si do Polaka po polsku, niesie duo informacji. Gdy spotkam trzydziestolatka, Polaka, to wiem, e moje wiadome ycie w Polsce trwa duej, ni cae jego ycie. On te zdaje sobie spraw, e ja mog wiedzie wicej o Polsce ni on. A na tym przecie take polega polsko.
Czy inno, odmienno kulturowa jest obecnie atutem? Bo to, e potrafi by problematyczna, atwo sobie wyobrazi.

Polacy coraz bardziej otwieraj si na Europ i wiat. W takiej sy tuacji dobrze mie przedstawicieli innych kultur u siebie. Mona oczywicie podrowa i robi zdjcia, ale to mao wydarzenia kulturalne, spotkania i rozmowy znacz duo wicej. I to znaczy duo wicej ni niech czci Polakw. Zauwayem, e jak co si dzieje gdziekolwiek w Afryce, to w polskich mediach szukaj ludzi stamtd. W ten sposb mona wyrwna pewn krzywd. Wiele niechci wynika z nieznajomoci innych.

24

Polakw pielgnujcych swoje ydowskie pochodzenie nie ma dzi wielu, ale za spraw licznie osiedlaj cych si w Polsce obcokrajowcw zagadnienia zwizane z podwjn tosamoci dotykaj coraz wikszej grupy obywateli. O to, jak po przyjedzie do Polski poradzili sobie z przebudow wasnej tosamoci, zapytalimy Mamadou Dioufa i Ngo Van Tuonga.

Fundacja Afryka Inaczej zaja si wyszukiwaniem Afrykaczy kw w Warszawie. Skd pomys, eby przy okazji przypomnie posta Stefana Wiecheckiego, czyli Wiecha?

Gdy zaczynalimy szuka afrykaskich ladw w Warszawie, nie spodziewalimy si, e znajdziemy ich tak wiele. Okazuje si, e gdyby Polacy lepiej znali swoj histori, Afryka nie wydawaaby im si a tak egzotyczna. Szkoda, e wiedza historyczna o Afryce ogranicza si najczciej do dwch bohaterw literatury, czyli do Kalego Sienkiewicza i Murzynka Bambo Tuwima, ktrzy nie najlepiej prezentuj afrykask kultur. Wiech by pierwszym Europejczykiem, ktry w latach 40. w cza sach, kiedy o Afryce mwio si wedug schematu: biay pojecha do Afryki cywilizowa wprowadzi za porednictwem literatury Afrykanina do Europy. Jego bohater, czarny szofer, ktry w czasie powstania zosta w miecie, gada prawdziw gwar warszawsk. Dzi Wiech ma nieszczegln pozycj w literaturze, a troch szko da, bo to byaby fajna propozycja edukacyjna.
Wiem, e ma pan crk. Czy chciaby Pan, eby zachowaa podwjn tosamo?

Ngo Van Tuong Tu i tam yje si tak samo


To, e jestem Wietnamczykiem, jest oczywiste. Niemniej miesz kam w Polsce prawie trzydzieci lat, duej ni w Wietnamie, przez co czuj si take Polakiem. Inna sprawa czy mog o tym gono powiedzie. Czasem podkrelam swoj polsko z przekory.
Skd bierze si ta przekora? Jak okreliby pan swoj tosamo narodow?

Pierwszy problem: w jakim jzyku rozmawia z dzieckiem. Oczy wicie si rzeczy jzyk polski bdzie pierwszy. Nie mam ambicji nauczy jej mojego jzyka serer, ale chciabym, eby poznaa jzyk francuski. Wszystko si komplikuje, co? Ja jako osoba z Afryki bd promowa jzyk europejski. I dlatego atwe ocenianie tematu tosamoci to jakie nieporozumienie. Jzyk francuski bdzie suy mojej crce do dogadania si z moj rodzin w Senegalu. Francuski jest jzykiem pisanym i dlatego atwiej mi go uczy ni mojego wasnego jzyka. Zreszt na razie, gdy mwi do niej po francusku, odpowiada: tata, nie mw tak!. Jak podronie, na pewno pojedziemy do Senegalu. To jest mj obowizek.
Mamadou Diouf jest fundatorem i Dyrektorem Programowym Fundacji Afryka Inaczej. Z wyksztacenia dr nauk weterynaryjnych, zwyboru poeta i mu zyk. Pochodzi z Senegalu. W Radiu PiN prowadzi audycje powicone muzyce etnicznej. Jako wokalista wystpowa z zespoami Voo Voo, Kinior Orchestra oraz Tam Tam Project.

Dla wielu polakw fizjonomia dyktuje odpowied na pytanie, czy kto jest Polakiem, czy te nie. To, jak wygldam, czarne wosy, skone oczy, jakby zaprzeczaj temu, e jestem jednym z nich. Oczywicie nie dotyczy to tylko mnie. Powiedzia mi kiedy syn Afrykaczyka z Kongo i Polki, ktry urodzi si w Polsce i tutaj si wychowywa, e cay czas uznawany jest za cudzoziemca. Nie ktrzy chwal go: Jak pan dobrze mwi po polsku! a przecie on jest Polakiem! Kolorowym co prawda, ale Polakiem. Dlatego wanie mwi o przekorze.
Czy trudno byo panu uoy sobie w gowie sprawy zwizane z wasn tosamoci?

Podwjna tosamo nie przeszkadza mi w byciu Wietnam czykiem w stu procentach. Ale czy wietnamsko przeszkadza w byciu Polakiem? Przyznam, e istnieje kilka barier. Po pierwsze, poczucie si w peni Polakiem utrudnia mi fakt, e cz spoe czestwa polskiego nie uznaje mnie za swojego. Druga bariera opiera si z kolei na wasnej ocenie sytuacji: Czytam i pisz po polsku, ale mwi z bardzo wyranym obcym akcentem, a niekiedy brakuje mi sw, eby si w peni wyrazi. Wszystko to powoduje, e bardzo wyranie czuj si tu obcy. Gdy pojecha em do Londynu, nie czuem tej obcoci, bo dookoa byli ludzie wszelkich nacji, ktrzy bardzo dobrze yj i funkcjonuj. Trudno powiedzie, jak bym si czu, gdybym mieszka tam duej, ale takie odniosem wraenie.
Czy jest co w polskiej kulturze, co uatwia Wietnamczykowi zintegrowanie si z tym spoeczestwem?

Istniej pewne pozorne rnice, ktre przesaniaj sedno sprawy. Jednak jeeli czowiek mieszka wrd dwch kultur, to wie, e

Polak-yd

25

podobiestw jest wicej; e tu i tam yje si tak samo. Rnice kulturowe nie s szczeglnie istotne.
Co zdecydowao o tym, e postanowi pan zosta w Polsce?

Przyjechaem tu jeszcze za czasw PRL. Studia skoczyem dokadnie w 1990 ro ku, ale moi starsi koledzy, ktrzy take zostali, skoczyli je wczeniej. Mwi o tym, eby podkreli, e nie tylko trans formacja ustrojowa w Polsce zdecydowaa o tym, e zostalimy. Nawet przed kocem komuny byo tu duo wicej swobody, za rwno tej ekonomicznej, jak i duchowej sowem, dobrobyt. A w kadym razie w Polsce byy lepsze warunki do ycia ni w Wietnamie i to zdecydowao o tym, e zostalimy. Poza tym, jeeli kto studiowa w Polsce pi czy siedem lat, to zapoznawa si ze spoeczestwem polskim i polskie ycie go wcigao. To, e zostalimy, byo natu ralne, to adna niespodzianka. Fakt, e wczeniej Wietnamczycy nie zostawali w Polsce, wyni ka z tego, e po prostu nie mogli. Znane s historie studentw budownictwa okrtowego w Szczecinie i Gdasku, ktrzy prbo wali ucieka na Zachd, korzystajc z tego, e statki na ktrych odbywali praktyki zawijay do zagranicznych portw. Niektrym si to nawet udao.
Czy gdyby mia pan dzieci, chciaby pan, eby czuy si take Wietnamczykami?

Ngo Van Tuong


Z bada przeprowadzanych w rodowisku Wietnamczykw w Warszawie wyciga si wnioski, e Wietnamczycy nie d do integracji, wol y we wasnym, zamknitym rodowisku. Zgadza si pan z tak ocen?

Na pewno, cho w moim pokoleniu wychowanie dziecka na Wiet namczyka byo trudniejsze ni teraz, bo moi rwienicy nie mogli powica na to tak wiele czasu i chocia duo pracowali, nie mogli zapewni odpowiednich do warunkw. Obserwuj wiele rodzin i widz, e modzi ludzie, ktrzy maj polsk rodzin i pol skowietnamskie dzieci, chc wychowywa je w jakim stopniu na Wietnamczykw. Mwi do nich po wietnamsku, cho czsto otrzymuj odpowied po polsku. Wysyaj na zajcia jzyka wiet namskiego i w ten sposb chc przekaza wietnamsko polskim dzieciom. Bo trzeba powiedzie, e to jednak s polskie dzieci.
A jak to wyglda w przypadku wietnamskich maestw miesz kajcych w Polsce?

To jest bdne podejcie do sprawy. Osoby, ktre przyjedaj tu z powodw ekonomicznych, czsto nie znaj jzyka i to wytwa rza najwiksz barier. Ale trzeba patrzy na problem pod ktem tych Wietnamczykw, ktrzy maj dzieci: wszyscy posyaj je do polskich szk, dokd trafiaj take te dzieci, ktre przyjechay tu w wieku trzynastu czy czternastu lat. Mao kto zabrania dzie ciakom bycia Polakiem, a co wicej, rodzice czsto zatrudniaj domowych nauczycieli jzyka polskiego. Wietnamczycy s bardzo mod spoecznoci w Polsce, a ju drugie pokolenie wietnie si integruje. Dzieci tych, ktrzy przyje chali tu dziesi pitnacie lat temu, s ju Polakami, czytaj Sienkiewicza i Szymborsk, zdobywaj wyrnienia nie tylko w olimpiadach matematycznych, ale i z historii czy jzyka polskie go. Te pokolenia s ju do tego stopnia Polakami, e trzeba raczej odzyskiwa ich wietnamsko.
Interesujca jest rola religii w procesie integracji. Syszaem, e zwiksza si w Polsce procent Wietnamczykw przyjmuj cych katolicyzm.

W takich rodzinach jzyk wietnamski oczywicie nie jest adnym wyzwaniem. Jednak czasem rodzi si w nich powany problem, bo zdarza si, e dzieci, nie majc ugruntowanej podwjnej tosa moci, nie mog doj do tego, e s i Wietnamczykami i Polakami. Wefekcie nie czuj si do koca Polakami, a odrzucaj bycie Wiet namczykami. Chwiejna, nieuwiadomiona tosamo wpywa na ich zachowanie, relacje z innymi nastolatkami, edukacj i proble my psychologiczne.
Zastanawiam si, czy osobom, ktre wyemigroway z wasnego kraju, atwiej utosami si z caym narodem, czy na przykad zmiastem, w ktrym mieszkaj. Czy tosamo lokalna gruje w takich przypadkach nad narodow?

Tak, daje si zauway, e taka tendencja rzeczywicie istnieje. Dlaczego tak si dzieje? Zawsze pojawia si podejrzenie, e jest to zachowanie koniunkturalne, majce uatwi ycie Niewykluczone, e jest to kwestia tkwicego w nas pragmatyzmu. Nawet jeeli rodzice nie zmieniaj religii, to pozwalaj na to swo im dzieciom, ktrym to sporo uatwia. Na przykad gdy wszystkie inne dzieci id na lekcj religii, rodzice nie chc, eby ich dziecko czuo si obco, albo nie wiedziao co ma ze sob zrobi w czasie, gdy inne siedz na lekcji. Dzieciaki ze szkoy mogyby im z tego powodu dokucza.
No i wiadczy to o tym, e Wietnamczycy s otwarci na wcha nianie innych kultur.

Niektrzy moi rodacy, czsto ci modsi, myl o sobie jako o war szawiakach, a ju niekoniecznie jako o Polakach. Wydaje mi si, e bierze si to std, e Polacy czsto nie uznaj skonookich za cz wasnego narodu. Niemniej uwaam tak postaw czci moich rodakw za ucieczk od problemu. W moim przypadku to si nie sprawdza. Studiowaem w Szczecinie, jaki czas mieszkaem w Krakowie, teraz mieszkam w Warszawie. Moja lokalna tosamo nie istnieje.

Wanie.

Ngo Van Tuong jest aktorem, dzienni karzem korespondentem i redaktorem portalu Kontynent Warszawa. W latach 2005 2006 by zastpc redaktora naczelnego wydawanego w Polsce opozycyjnego wzgldem wadz wietnam skich czasopisma spoecznopolityczno kulturalnegoDan Chim Viet.

26

Witek Hebanowski Poza paragrafem


Zwikszajca si z roku na rok liczba imigrantw przyjedajcych do Polski pozwala przypuszcza, e nad Wis znw bdzie mieszka prawdziwie wielokulturowe spoeczestwo. Witek Hebanowski, zaoyciel Fundacji Inna Przestrze, opowiada o tym, jak kultywowa odmiennoci kulturowe nie niszczc przy tym obywatelskiej wsplnoty.
Atmosfera panujca w ostatnich latach w Europie chyba nie moe ci zachwyca: na popularnoci zyskuj antyimigranc kie partie polityczne, Angela Merkel i David Cameron ogosili fiasko polityki wielokulturowoci

Stosunek Francji do imigrantw opiera si na religii wieckoci, ale poza tym nie widz szczeglnych rnic midzy tymi pa stwami. W kadym razie w obu powstaj czciowo zamknite getta imigranckie. Nie ma jednej polityki, ktra byaby recept na wszystkie proble my, ale fundamentem jest szacunek dla rnorodnoci. Co wicej wbrew temu, co si ostatnio mwi wane jest wspieranie kul turowej tosamoci imigrantw. Jeeli kto przyjeda do Francji z kraju arabskiego, to powinien mie pewno, e dowie si czego o historii kraju swojego pochodzenia, e bdzie si mg uczy arabskiego. Co nie zmienia oczywicie faktu, e rwnolegle bdzie si musia nauczy francuskiego.
A jednak te dwie polityki rni si celem. Gdy mwimy o poli tyce asymilacyjnej, naszym dalekosinym celem jest zrobienie z Araba stuprocentowego Francuza i spowodowanie, eby zapomnia o swoim pochodzeniu.

ktrej nigdy nie byo! Mwienie o jej fiasku wiadczy o tym, e liderzy polityki zachodniej s cakowicie pozbawieni kontaktu z rzeczywistoci. Nie mona mwi o porace czego, co jest fak tem. Te spoeczestwa po prostu s wielokulturowe. Nie chodzi o to, czy to dobrze, czy le, ale co z tym zrobimy. Istnienie gett penych frustracji i negatywnych uczu wzgldem pastwa, jakie powstay na przykad na przedmieciach Parya, bierze si std, e decydentom zabrako mylenia o imigrantach jako o partnerach w rozwizywaniu ich wasnych problemw. A eby nawiza partnerskie stosunki ze rodowiskami imigran tw, trzeba pozna histori i kultur krajw, z ktrych pochodz, wiedzie, co skonio ich do wyjazdu i jakie stawiaj sobie cele po przyjedzie do Europy. To powinno by zupene ABC, zwaszcza dla politykw obarczonych kompleksem postkolonialnym.
Cameron podpiera si argumentem, e pod przykrywk idei wielokulturowoci rne grupy byy zachcane do tego, by y w separacji. Dostrzega w tym przyzwolenie na kultywowa nie wrd imigrantw tradycji sprzecznych z zachodnim systemem wartoci.

Takie rozumowanie nie ma sensu. Midzynarodowa polityka jest jak system naczy poczonych. Jeeli wytrcimy frankoj zycznym Arabom atut rozumienia pastw arabskich, to stracimy jedno z narzdzi umoliwiajcych wspprac z tymi pastwami. Mylc w kategoriach wolnorynkowych, warto powiedzie, e wszelka rnorodno, a wic i wielokulturowo jest motorem innowacyjnoci i stanowi inspiracj dla nowych typw usug. Nie jest przypadkiem, e to wielokulturowe miasta odnosz naj wikszy ekonomiczny sukces na wiecie. Imigracja nie jest oczywicie zjawiskiem wycznie pozytywnym. Jestem jednak przekonany, e aspekty pozytywne zdecydowanie przewaaj nad negatywnymi.
A jakie s negatywne skutki imigracji? Ciekawe usysze o tym od ciebie

Nacjonalizm w jednonarodowym kraju jest o tyle jaowy, e bezporednio nie ma w kogo uderza. W wielokulturowym spoeczestwie nacjonalizmy funkcjonuj take w grupach mniejszociowych, przez co wzajemnie si napdzaj. Oprcz tendencji do powstawania gett, o czym mwilimy wczeniej, w wielokulturowym spoeczestwie rodz si rne frustracje, jak na przykad lk przed rzekomym odbieraniem przez imigran tw miejsc pracy pozostaym obywatelom. W Polsce jeszcze tych problemw nie znamy, ale pewnie nie bdziemy musieli na nie dugo czeka. W zwizku z rozwojem gospodarczym naszego kraju, imigrantw bdzie przyjeda coraz wicej.
Fundacja Inna Przestrze, ktr zaoye, prowadzi trzyletni pilota Warszawskiego Centrum Wielokulturowego. Jakie zada nia bdzie miaa do spenienia ta instytucja?

Tak nie musi by. Gdy kto przyjeda do kraju, w ktrym prawa czowieka s norm chronion przez konstytucj, to musi sobie z tego zdawa spraw. I nie chodzi o to, eby wykaza imigrantom, e nasza kultura jest lepsza, albo odwrotnie, stara si jako zawo alowa rnice. Przekaz powinien by jasny: wiemy, e moesz mie z problem z przyjciem naszych zasad, ale szanujemy Ci jako lidera danej spoecznoci i chcemy z Tob wsppracowa. Mylimy, jak pomc Twojej rodzinie i innym, ktrzy tu z Tob przyjechali. Bdziemy chroni Twj jzyk, kultur i sposb jej celebrowania. Ale nie zmienia to faktu, e jeeli bdziesz bi albo ponia on, to spotka ci taki sam los, jak kadego innego obywatela.Czasem warto te odwrci perspektyw co jest szczeglnie wane w przypadku krajw arabskich i pokazywa, e take tam istniej tradycje, ktre s godne pochway ze wzgl du na zakodowany w nich uniwersalizm i szacunek do czowieka; e radykalizm, ktry teraz czsto niesie na ustach imi Allaha, nie jest elementem kultury gboko tam zakorzenionym.
Gdy myl o wypowiedziach Camerona, to zawsze mam w gowie moe to zreszt kalka z gazet e moliwe s dwie wizje polityki wobec imigrantw: pierwsza, kadca nacisk na cakowit asymilacj, ktr zwyczajowo kojarzy si z Francj, i druga, polityka multikulturowa, w zaoeniu realizowana w Wielkiej Brytanii.

Pilota Centrum Wielokulturowego jest prb wyprzedzenia zja wiska masowej imigracji do Polski. Ma mobilizowa do mylenia o tym, jak unikn bdw, ktre w polityce dotyczcej integracji imigrantw popeniono na zachodzie Europy. Z naszego dowiadczenia wynika, e kluczem do pracy z grupami zagroonymi jakimkolwiek wykluczeniem, niekoniecznie ekono micznym, jest to, eby stworzy im moliwo dawania Polakom czego od siebie. Centrum Wielokulturowe ma wic wypracowa jak najwicej narzdzi, ktre pozwol imigrantom w sposb rze czywisty wsptworzy warszawsk ofert spoecznokulturaln. Chcemy tam z nimi wsppracowa, a nie im pomaga. Tego typu dziaanie wymaga oczywicie zaakceptowania pew nych nieformalnych ukadw liderw grup cudzoziemskich trzeba wiedzie, z kim na danym podwrzu warto pogada, umie traktowa takich partnerw powanie i wyj poza kon wencj mylenia przez pryzmat twardych paragrafw. Wanie po to, eby prawo byo przestrzegane, eby stao si czym oczy wistym, trzeba umie rozmawia jzykiem nie przepisw, ale dostrzega to, co jest lokalne i legitymowa pozytywne aspekty samoorganizowania si imigrantw.

Polak-yd

27

Rozumiem, e dobrym przykadem takiego dziaania moe by orodek Sintar, ktry prowadzicie razem z grup Czeczenw.

Jak najbardziej. Jeden z liderw spoecznoci czeczeskiej w Pol sce, Issa Adajew, sam si do nas zgosi z pomysem na orodek. Pomys by ich, ale my chcielimy przy okazji promowa bliskie nam wartoci. Udao nam si dogada, cho na pocztku nie byo atwo. Przez pierwszy rok dochodzio do rnych sporw, ale umielimy sobie z tym wsplnie poradzi. Niedawno rozmawialimy z Iss, ktry powiedzia, e teraz moe ju spokojnie myle o przyszoci orodka, bo widzi, e modzi Czeczeni, ktrzy wydawali si ju zupenie wykorzenieni, znaleli swoje czeczeskie miejsce w Warszawie. Oni, ktrzy mieli duy dystans do Polakw, zapraszaj tam teraz swoich polskich kole gw i koleanki wanie dlatego, e wreszcie sami maj im co do zaproponowania.
Czy istnieje spjna polityka miejska w zakresie integracji imigrantw z polskim spoeczestwem?

Nie ma czego takiego, cho na poziomie biur tematycznych troch si dzieje. Biuro Edukacji w dwch konkursach adreso wanych do organizacji pozarzdowych oferuje pienidze na realizacj pomysw promujcych wielokulturowo; podobnie Biuro Kultury czy Biuro Polityki Spoecznej. Brakuje jednak ustawowych narzdzi, ktre pozwoliyby na poziomie lokalnym wspiera integracj imigrantw, przez co wci wiele rzeczy roz bija si o niemoc prawnobiurokratyczn. Warszawskie Centrum Wielokulturowe jest wanie prb stworzenia takiego narzdzia, a trzeba powiedzie, e cho nasza fundacja cay czas stara si popycha ten projekt do przodu, to Centrum powinni tworzy miejscy urzdnicy. Pilota skoczy si w tym roku, ale wydaje mi si, e docelowe Centrum powstanie dopiero za kilkanacie lat. Postanowilimy, e nie wemiemy pierwszego lepszego projektu pod hasem Cen trum Wielokulturowe, tylko bdziemy nieustannie przypomina pani prezydent Hannie GronkiewiczWaltz, e sama obiecaa, e takie centrum powstanie. Nasza fundacja ma tylko wesprze to przedsiwzicie merytorycznie, co zreszt robimy przez cay czas. Zachcam ci do wycicia z naszego biuletynu pocztwki i wy sania jej do Pani Prezydent z podzikowaniami za to, e obiecaa uruchomi Centrum Wielokulturowe i z yczeniami spotkania si na jego otwarciu. Trzeba lobbowa, przypomina zobowizania politykom, a nie ustawia si w roli petenta.
Tosamo lokaln najatwiej buduje si w kontrze do czego lub kogo: my jestemy miastowi, a ci, co przyjedaj tu z wekami od babci z Mazur, nigdy nie bd prawdziwymi war szawiakami. Czy uwaasz, e wielokulturowo moe sta si pozytywnym elementem warszawskiej tosamoci? Kiedy Centrum Wielokulturowe ma szans powsta?

Wielokulturowe Warszawskie Street Party wsporganizowane przez Kontynent Warszawa. runek stolicy, jako miasta, ktre ju jest wielokulturowe. A samo postrzeganie wpywa na rzeczywisto. Jeeli przyzwyczaimy mieszkacw Warszawy do tego, e yj w wielokulturowym rodowisku, to inaczej spojrz na nowego ssiada imigranta. A nowy ssiad, gdy zobaczy przyjazne nastawianie miejscowego, moe stwierdzi, e nie musi jecha dalej, do Danii czy do Niemiec.
Witek Hebanowski jest socjologiem, zaoycielem i prezesemFundacji Inna Przestrze, wspzaoycielem i wicepre zesemThe NGO Caribbean Development Foundation. By inicjatorem pierwszych edycji Midzynarodowego Maratonu Pisania Listw Amnesty International. Jest trenerem i facylitatorem prowadzi szkolenia w krajach Europy, Kaukazu i na Karaibach. Wsptworzy festiwal Transkaukazja. Wsppracuje z Radiem TOK fm, dziaa w zespole inicjatorw przyszegoWarszawskiego Centrum Wielokulturowego.

Jeeli gdzie si to uda, to najpierw w stolicy, bo tu osiedla si wikszo imigrantw. Warszawa jest zreszt niesamowicie heterogenicznym miastem: rnorodno architektury, zrnicowanie dzielnic i fakt, e centrum waciwie nie istnieje powoduje, e mona odkry tysic rnych Warszaw. Poza tym rnorodno kulturowa jest tu bardzo silnie obecna waciwie od pocztku transformacji, czego symbolem by Jarmark Europa. Wielokulturowo jest wic bardzo naturalna dla Warszawy.
Wiele dziaa waszej fundacji skupia si na tym, eby pokaza warszawiakom, e w miecie yj te przedstawiciele innych kultur. Co chcecie w ten sposb osign?

Dziaalno Kontynentu Warszawa opiera si na popularyzo waniu wiedzy o innych kulturach. Promujemy te konkretne wielokulturowe miejsca chodzi o to, eby Etiopczyk prowadzcy etiopski sklep czy restauracj by w stanie si z tej dziaalnoci utrzyma, z czego korzy maj przecie mieszkacy miasta. Chcemy przedefiniowa Warszaw: bazujc na niewielkich jeszcze ruchach imigranckich, staramy si wsptworzy wize

28

Ulica Grjecka przy skrzyowaniu z Opaczewsk w 1928 r. Okolice dzisiejszego bazaru Banacha.

Dziecko salonu

29

Z salonu na ulic

Saska Kpa, 1939 r. Wspczenie w tym miejscu stoi Stadion Narodowy. W tle wiee Mostu Poniatowskiego.

Wsplnym mianownikiem dla wszyst kich inicjatyw, w ktre angaowa si Korczak, bya walka z wykluczeniem. Zanim w wieku trzydziestu lat podj decyzj, e powici si pracy z dzie mi, w obszarze jego zainteresowa obok kwestii wychowania znajdoway si pro blemy takie jak ebractwo, prostytucja czy warunki ycia najbiedniejszych. Tym tematom powica swoje felietony. O ile najbardziej postpowi czytelnicy prasy z pocztku XX wieku zdyli si ju oswoi z ostr krytyk miejskich pa tologii, to zupen nowoci by sposb, w jaki pisa Korczak o ludziach wyklu czonych. By w peni zda sobi spraw z nowatorstwa tekstw publikowanych na amach Gosu i Miesicznika Kuriera Polskiego, warto przyjrze si temu, jak o najbiedniejszych pi sano wczeniej.

Czowieka marginesu do wiadomoci spoecznej wprowadzi w poowie XIX wieku realizm. Powie miaa by obiektywnym odwzorowaniem rzeczywistoci, a dla kadego, kto podj wysiek spojrzenia na swoje otoczenie bez romantycznej gorczki, stawao si jasne, e dotychas niezauwaani ludzie biedni stano wi zdecydowan wiekszo spoeczestwa. Kolejnym krokiem byo pojawienie si naturalizmu, ktry stawia pisarza w roli trybuna ludowego, obarczonego misj dopuszczenia do gosu ludzi odrzuconych. Bohaterami powieci coraz czciej stawali si proletariusze i chopi, opisane dosadnym jzykiem patologie spoeczne zdominoway naturalistyczny obraz wiata, a stale ma lejca rola fabuy coraz bardziej zapowiadaa epok publicystyki i reportau, gatunkw stworzonych do formuowania kontestator skich oskare wobec rzeczywistoci. W Polsce nie byo pisarza tak jednoznacznie naturalistycznego jak Emil Zola, ale elementy utrzymane w konwencji realistycznej chtnie umieszczali w swoich dzieach pisarze zwizani pozy tywizmem Eliza Orzeszkowa, Gabriela Zapolska czy Bolesaw Prus. W arcywarszawskiej Lalce pojawia si prawdopodobnie je den z najbardziej znanych miejskich fragmentw prozy polskiej opis dzielnicy ndzy na Powilu: Na stoku i w szczelinach obmierzego wzgrza spostrzeg [Wokulski] niby postacie ludzkie. Byo tu kilku drzemicych na socu pijakw czy zodziei, dwie mieciarki i jedna kochajca si para, zoona z trdowatej kobiety i suchotniczego mczyzny, ktry nie mia nosa. Zdawao si, e to nie ludzie, ale widma ukrytych tutaj chorb, ktre odziay si w wykopane w tym miejscu szmaty. Wszystkie te indywidua zwietrzyy obcego czowieka; nawet picy podnieli gowy i z wyrazem zdziczaych psw przypatrywali si gociowi.

Pisarstwo zaangaowane

30

W wycieczkach swoich, wrd nowych znajomych trzymaem si niezbicie jednej zasady: nie kierowa rozmow, nie wpywa na tre, na temat rozmowy, ale sucha i bada, jaki ona przyjmie kierunek. Chciaem wiedzie, oczym oni w kku domowym rozmawiaj, wjakim kierunku myli ich biegn. Janusz Korczak, Ndza Warszawy

Odruchy litoci

Naturalistyczne opisy wiata z pewnoci miay wielk si raenia. Mona atwo wyobrazi sobie szok, jaki wywoyway u wychowanej w sterylnych warunkach arystokracji i buruazji. Skuteczne operowanie literackim warsztatem pozwalao pisarzom na wzruszenie czytelnika, ktry pod wraeniem zdia gnozowanych przez pisarza problemw mg podj konkretne dziaania. W praktyce oznaczao to zazwyczaj zasilenie szeregw jednego z liczych towarzystw filantropijnych. Nie mona mie do Prusa pretensji, e tak jak inni pozytywici swoj twrczoci prbowa wzbudzi lito w bogatszych warstwach spoeczestwa, liczc na to, e masowe odruchy wspczucia wystarcz do naprawy nierwnoci spoecznych. Taki sposb mylenia by cile zwizane z obowizujcym w tej epoce modelem dobroczynnoci, tak samo jak zwizane z nim byo budowanie hierachii midzy pomagajcym a przyjmu jcym pomoc. wczeni filantropi patrzyli na biednych z gry: w przenoni, uwaajc ich za ludzi bezwolnych i zdanych na ask dobroczycw, ale take dosownie. W opisie Powila rzuca si w oczy, e na wiat ndzarzy patrzy si z perspektywy bogatych kamienic Krakowskiego Przedmiecia. Warszawska skarpa tworzy mentaln i fizyczn granic, do przeamania ktrej nie

wystarczy jednorazowy spacer. Wokulski schodzi Karow w d, przechadza si Zajcz, Dobr, Solcem a nastpnie wraca na gr. Ndza w swoim naturalnym rodowisku jest obiektem zdy stansowanej obserwacji oraz jednostkowej pomocy, ktra dobrze wiadczy o wraliwoci samego Wokulskiego, ale z ca pewno ci nic w yciu spoecznoci wykluczonych nie zmieni. Gdy Korczak pod koniec XIX wieku zaczyna zapuszcza si w dzielnice ndzy, by pozna warunki ycia najuboszych, moty wujca nim lito bya prawdopodobnie bardzo podobna do tej, ktr odczuwa Wokulski. Zgodnie ze wszystkimi naturalistycz nymi kanonami napisane jest te jedno z pierwszych jego dzie, Dzieci Ulicy. Na przestrzeni kilkunastu lat od ukazania si Lalki czasy jednak radykalnie si zmieniy. Znakiem nowej epoki jest towarzystwo, w jakim studiujcy medycyn Korczak zapuszcza si do dzielnic ndzy. W zaukach Powila, Woli, Starego Miasta towarzyszya mu grupa przyjaci dekadentw, dla ktrych wchodzenie w wiat ndzarzy byo modn ekscytacj i najlepszym sposobem na realizowanie postulowanego przez bohem zag biania si w ciemne strony czowieczestwa. Do towarzystwa zaliczaa si midzy innymi Zofia Nakowska, a liderem i prze
Bohema w lupanarze

Ulica Bernardyska na Czerniakowie, 1937 r.


Dziecko salonu

31

wodnikiem grupy by pisarz Ludwik Liciski. W swojej autobio graficznej powieci Z pamitnika wczgi wspomina: Zwiedzalimy razem lupanary i szynki, wczylimy si nocami po piaszczystych brzegach Wisy, obchodzilimy imieniny prostytutek, zapijalimy si wstrtn, cuchnc wdk z noowcami. (...) Janusz! Psia twoja ma! mwi noowiec Lichtarz, przewanie Licht zwany Ja za ciebie, cholera, chyba dusz bym wytrzs. W innym fragmencie opisuje bjk dwch noownikw, ktrych Korczak prbuje rozdzieli: Pochyli si nad Jzkiem, otoczy jego szyj ramieniem i pocaowa go w mord...w t cyniczn, opuch, pijack mord.... Jzek oderwa si od jego twarzy. Zakl. (...) Zatrzs si, zakoysa i n z wciekoci rzuci na ziemi. W 1901 roku Korczak porzuca modopolskie towarzystwo i wy prawia si dalej, ni kiedykolwiek zdarzyo mu si zaj w grupie na Zacisze i Targwek. Idzie sam, bo zdaje sobie spraw, e zrozumienie ludzi biednych wymaga cakowitego wyzbycia si wstpnych zaoe, a zarwno dekadenckie rozmiowanie w doach jak i pozytytywistyczna lito powoduj wpychanie ndzarzy w cile okrelone role. Zaczyna te do niego dociera, e pomaganie nie moe by powierzchown aktywnoci towa rzysk, a decyzja o rozpoczciu pracy z wykluczonymi wie si z olbrzymi odpowiedzialnoci. W tej obserwacji mona si doszukiwa rde jego pniejszej decyzji o powiceniu caej swojej energii jednej, konkretnej grupie dzieciom. Na razie oskarycielsko pisze: Ale ja wam mwi, e w rkawiczkach wolno gwarzy o tragicznym zgonie modego m a l a r z a, ale nie o bjce noownikw w podmiejskiej karczmie lub utopionym w kloace niemowlciu. Czapka z gowy, a papieros z pyska reporterze. Wyobraenie o przemianie, ktra zasza w sposobie patrzenia Korczaka na wiat, oddaje opublikowany w 1901 roku artyku Ndza Warszawy. Kikunastostronicowy, utrzymany w repor taowej konwencji tekst przedstawia ycie i wartoci ludzi, do ktrych przylgno okrelenie margines. Spoecznoci, ktre jedenacie lat wczeniej Prus porwnywa do stada zdzicza ych psw, Korczak opisuje z pokor i bez poczucia wyszoci. Reguy rzdzce wiatem przedmie uznaje za autonomiczne, co pozwala mu zaprzesta nieustannego odnoszenia warunkw panujcych w dzielnicach biedy do rzeczywistoci rdmiecia, a mieszkacw uwaa za gorszych tylko z powodu ich odmien noci i ubstwa. Jednoczenie daleki jest od idealizacji: rzeczowo punktuje patologie, kad z nich starajc si intepretowa z za chowaniem schematu geneza stan rzeczy skutki moliwo pomocy. Wnioski, ktre stara si formuowa maj dotyczy istoty problemu, a nie jego symptomw, tak by nie byo wtpliwoci, e podejmowana pomoc rzeczywicie przyczyni si do trwaej poprawy warunkw ycia wykluczonych. Dowiadczenia zebrane na Zaciszu stay si dla Korczaka punk tem wyjcia do napisania powieci Dziecko Salonu, publikowanej na amach Gosu. wiat ndzarzy jest na jej stronach w oskar ycielski sposb skontrastowany z zakamanym stylem ycia warszawskich elit. Rozgos towarzyszcy wydaniu ksikowemu sprawi, e do Korczaka ju na zawsze przylgna opinia radykaa, buntujcego si przeciw wasnemu rodowisku.
Zmiana perspektywy

Janusz Korczak Ndza Warszawy

My si ndzy nie boimy

Zima. Wieczr, godzina dziewita. Mrz. Na szosie ciemno zupenie: ani latarni, ani gwiazdy na niebie. Przydrone drzewa tylko majacz czarnymi konturami. Id w kierunku karczmy, ktra ma swoj tradycj w historii War szawy. O wiorst z okadem oddalona od rogatki przemiecia, cieszy si przyjani tych, dla ktrych miasto nie zawsze bywa bezpieczne. Zastpuj mi droge dwie postaci. A dokd to? pytaj. Do karczmy. Prosz, chodcie panowie ze mn. A fundujesz? Inaczej bym nie prosi. Czuj, e si wahaj, e nie ufaj. No, zimno, panowie; chodcie albo nie. Szlimy w milczeniu. Czy daleko jeszcze? pytam. A pan tu pierwszy raz? Pierwszy. O, tam si wieci, to ju karczma. Rozumiem, e id powodowani ciekawoci; inaczej woleliby na szosie zakoczy nasz znajomo. Nie mogem zauway w nich obawy, widziaem niedowierzanie, skrpowanie. W karczmie zastalimy tylko jakiego przyjezdnego chopka i majstra, ktry podobno od dwch lat robi jaki pot czy ogro dzenie i skoczy go nie moe. Byem troch rozczarowany; jak kady mieszkaniec rdmiecia sdziem, e znajd tu pene izby strasznych postaci. Postawiono przed nami pi szklanek wdki monopolki. Trzeba byo pi. Podczas caej biesiady rozmow podtrzymywa jeden tylko maj ster; zastalimy go ju nietrzewego; przy poczstunku, ktry tak niespodziewanie spad na niego, oywi si i opowiada o ko lejkach, ktre ludziom zarobek odebrayby, o swoim pocie, o wojnie tureckiej.

Z dwojga zego wol godne wilki w kniei, ni spasione wieprze w salonie... Janusz Korczak

Ilustracja do artykuu Ndza Warszawy z 1901 r.

32

Ci ludzie, ktrzy na trzewo zaledwie pojedynczymi wyrazami posuguj si w swej mowie, pod wpywem alkoholu staj si rozmowni, szczerzy, weseli, towarzyscy, a czsto takie zdanie wypowiedz, nad ktrym dugos zastanaiwa si trzeba, ktre czasem w podziw wprowadza. Bo dusza, prosz pana, lejsza jest od wdki; to jak czowiek sobie wypije, to ta dusza si podnosi do gry, do gry, a wypy nie nareszcie. I tylko wtedy mona j widzie w czowieku? A tak. A jak za wiele wypij. to dusza moe zupenie wypyn i ju nie wraca? A tak, i czowiek umiera. I syszy si oto podobne rozumowanie, tak rne od naszych poj; i widzi si, e tysice ludzi w samej Warszawie hoduje tej zasadzie; i rozumie si, e adne dowodzenia cyfrowe lekarzy nie przekonaj ich, e wdka usypia, a nie budzi duszy, e psuje, nie za poprawia. Tysice przesdw nieznanych, zrodzonych w ciemnoci; tysice pogldw opacznych, nie zbadanych, ktre koniecznie zbada i zna naley. Inaczej walka z nimi niemoliwa. Duszno i smutno mi byo... Gdym wychodzi, towarzysze moi postanowili odprowadzi mnie do rogatki. Tu si o b u z y krc, jeszcze ktry pana zaczepi. Pamitam, e wypowiadajc wyraz obuz zamia si, a w miechu tym nieszczerym byo wiele z owej duszy, ktra wy pyna od wdki. Na powrotnej drodze usyszaem inne zdanie, nie mniej typowe: My, to my si ndzy nie boimy ani si mierci nie boimy; my si tylko boimy niewoli. A niewol t jest wszelka praca systematyczna, kady stay dach nad gow, kady obowizek dugotrway, a nade wszystko wi zienie. My si ndzy nie boimy oglna to zasada ndzarzy od urodze nia. Przywykli do niej, zyli si z ni. Wytworzyli sobie specjaln filozofi, specjalny nawet kodeks moralnoci, a jeli odezwie si gos sponiewieranej duszy, to wdk go zagusz, artem cynicz nym zbd. Dopki mam, to pij, bawi si, a zachoruj, to pjd do szpitala, a umr, to mnie pochowaj. A nie pochowaj to nie. Odprowadzili mnie a do latarni. A teraz sam pan ju pjdzie. Wyjem z sakiewki pozostae pienidze Nie, nie potrzeba. Ale zimno jest, mog si panom przyda. Niech da rzek jeden. Zawrcili gwidzc. Przyszo mi na myl, e Pietro Caruso jest niemierteln postaci. Melodia bya smutna; ucicha i melodia kupletu operetkowego popyna w dal czarn. Tak wic wygldaj ci, ktrzy za zotwke zamorduj czowieka, jak mi zapowiadano. Moe to i straszni ludzie, ale tam na szosie, na mrozie tylko nieszczliwi.

A kiedy najdzie

Na Targwku u ndzarza bal skadkowy. Jczy harmonia niewesoy instrument: gdy do taca nuci, to jakby pakaa. Wiksza cz goci nietrzewych. Usiadem na kufrze, gdzie obok grajcego zgrupoway si dzieci, i przygldam si tacom, i sucham krtkich uwag nielet nich widzw. Spord taczcych wysuwa si para i niknie za drzwiami prowa dzcymi na korytarz. Dziewicioletnia moe dziewczynka, trzymajc na kolanach trzyletniego chopczyn, patrzy na odchoccych i potem zwraca si z uwag do siedzcego obok chopca. Oboje si rozemieli. Oczy dzieci byszczay podnieceniem, ktre wywoaa wdka. Instynktownie odebraem z jej rk chopca, posadziem go na kolanach i wptrywaem si w jego oczy. Due, szafirowe, lnice, z odcieniem zdziwienia czy pytania, ktre czsto w spojrzeniu zauway mona. Nagle wielki smutek mn ogarn. Umrzesz czy si wychowasz, a jeli si uchowasz, czym bdziesz, dziecko? Zdawao mi si, e mona wej tu w roli chodnego obserwatora, a oto rwaa mi si na usta proba: Nie dawajcie dzieciom wdki ani kropli, nie pijcie jej sami. I wpatrywaem si w oczy chopca, i zdawao mi si, e si skar. Pan nie taczy? pyta mnie jedna z tancerek. Nie bd wicej taczy. Zblia si do mnie gospodyni. Do pana pij mwi. Zatrzymaa chwil kieliszek, ktry niosa do ust, i rzeka powanie. Naszo na pana? Przeegnaj si pan, panie Janku. Zrozumiaem natychmiast, e zdanie to ma olbrzymi warto dla ich charakterystyki. Dlaczego? zapytaem. Bo jak najdzie, to najlepiej si przeegna. A czy na pani czsto tak nachodzi? O, przy pracy to si czsto o rnych rzeczach myli i... W pa skie rce. Daj nam Boe. Przyszo mi na myl, e to straszne jednak, e biorc kieliszek do rki, wspomina si Imi Boga, a gdy myl skootana si budzi, to si j znakiem krzya odpdza. No, a teraz rzu pan bachora i chod pan taczy. Zrozumiaem, e wyszedem na chwil ze swej roli obserwatora i bd popeniem.

Dziecko salonu

33

Annopol

Marymont

Ogrdki dla biednych

Dzielnica ydowska

Dzielnica domw publicznych

Powile

34

Mapa warszawskiej biedy

cho po dziesicioro, szesnacioro i wicej ich dusi si w ciasnych pomieszczeniach. O jakiej pralni publicznej nie ma co i mwi: matki i gospodynie mog wszak swe gagany pra w tyche dusz nych, przeludnionych, mierdzcych jednozibowych norach. Jedenastotysiczne miasto bez lekarza, bez apteki, bez akuszer ki, bez kpieliska, bez pralni publicznej, z wadliwymi ustpami, z niedostateczn iloci wody, z przeludnionymi izbami, w ktrych po dwie i trzy rodziny po kilka osb kada oto twr magistrac kiego Wydziau Opieki Spoecznej.

Annopol W 1927 warszawski magistrat stworzy na Annopolu dzielnic dla najbiedniejszych. Przydziaowe mieszkania otrzymywali tu taj bezrobotni i bezdomni zcaej stolicy. W przecigu szeciu lat wzniesiono cznie okoo 120 drewnianych i murowa nych barakw, w ktrych w szczytowym momencie mieszkao 11 tysicy osb.
Annopol, rezerwat ndzy. Elbieta SzempliskaSobolewska (Wiadomoci Literackie,1938 r.)

Dzielnica ydowska Granice dzielnicy ydowskiej miay charakter umowny. Mieszkajc w War szawie, intuicyjnie wiedziao si gdzie wypada zamieszka katolikowi, gdzie mieszka nieliczna mniejszo tatarska, a gdzie osiedlaj si starozakonni. Olbrzymi, zajmujcy niemal 1/3 miasta obszar, na ktrym mieszkali ydzi, mia take swoj wewntrzn hierchi. Bo gatsi zamieszkiwali cz poudniow, z ulicami Pask, Mariask, Grzybow sk, lisk, Tward. ydowska biedota osiedlaa si na pnocy: przy Dzielnej, Pawiej, Gsiej, Smoczej, Franiszkaskiej, na Nalewkach i przy placu Muranowskim (na zdjciu). Tam te skupia si drobny uliczny handel.
Blaski i ndze, Zbigniew Uniowski (Jestemy w Warszawie. Przewodnik literacki po stolicy, 1938 r.)

Annopola ze rdmiecia nie wida. Annopol jest daleko. Nie razi niczyich oczu drewnianymi, murowanymi, betonowymi schro nami. Nie rani delikatnych uszu pitrowymi przeklestwami wyrostkw, kaszlem dzieci, skowytem matek. Ani miechem podobnym do przeklestwa, kaszlu i skowytu. Ta ndza jest zlo kalizowana jak zaraza. Wywieziona w szczere pole. Osadzona na piaskach. Pozbawiona zbw i pazurw. Taka ndza do ogldania, pokazowa, kliniczna, ujta w system, bezpieczna jak zwierzta w rezerwacie, zatruwajca swoim jadem tylko sam siebie. Ndza bez porwnania i bez kontrastu. Beznadziejna. Tu przyjedzaj, by oglda (bynajmniej nie zanikajce, lecz za to doskonale wyodrbnione) zjawisko epoki paniusie z Opieki, panienki z poradni, panowie po wywiad. Poza tym policja, pogotowie. I nawet teatr. Takich goci ma dziwne i straszne mia steczko, warszawski rezerwat ndzy, rojcy si od pluskiew, wszy, karaluchw i dzieci, osiedle liczce dwanacie tysicy mieszka cw. Annopol.
Jeszcze raz Annopol, Justyna BudzyskaTylicka (Robotnik, 1933 r.)

Wejdcie do wntrza tego siedliska, ktre nie posiada wcale kanalizacji, a tylko bardzo niewystarczajc ilo ustpw, tak wadliwie zbudowanych, e z nich nie mog korzysta nie tylko dzieci, ale i starcy, i chorzy, i kalecy a tych wszystkich osb ob licza si nie na setki, ale na tysice. Studnie s w niedostatecznej iloci, a za to po deszczach stoj gbokie bajora, na ca szeroko ulicy, midzy tymi drewnianymi domkami. Nie ma adnego kpieliska, ani bezpatnego, ani patnego. Pano wie kierownicy z Wydziau Opieki Spoecznej uwaaj, e taki rodzaj ludzi i takie gatunki dzieci nie powinny nigdy si kpa,

Dzielnica ydowska, ten ropie wielkomiejski, oywia si i nabiera chorej tyzny w cieple soca wiosennego. Mikroby pospnego getta wypezaj na ten czas z cuchncych schronw, rozprajc swe wte ciaka i w anemicznych jeszcze promieniach poczynaj si wawiej krzta wok ubouchnych spraw swego nieszcz snego istnienia. Przezimowali wytaj siy, aby jeszcze raz mc przezimowa. Zaczyna si handel, waciwie karykatura i groteska tego szerokiego okrelenia. Wskimi ykami ziejcych zaduchem uliczek sczy si brudnym strumykiem sprzeda i kup no rzeczy tak ndznych, jak cae istnienie tych yjtek. Lepkim bekotem zawiadamiaj o monoci nabycia grzebyka za dziesi groszy, garci gotowanego grochu za pi czy pary skarpetek za pidziesit. Przykucnici na trotuarach, z trosk w kaprawych oczach obok swych koszw czy wzkw, zalani bladym wiatem, prowokuj do zastanowienia si nad odwiecznym problemem nierwnoci osignitych na tym globie. Niby olepe zwierzaki pezaj na czworakach midzy rynsztokami i kupami ajna, po
Dziecko salonu

35

zamieconym wyboistym bruku dzieci ydowskie. Oblane fioletowym lukrem ciastko na margarynie wprawia je w ekstaz podania. Olbrzymie, kudate perszerony z furgonami penymi skrzy lub beczek od ledzi oczyszczaj co chwila jezdni od tego aosnego dziecicego posplstwa. Wspaniaa, granatowa posta policjanta z pak w doni nasuwa tutaj ryzykowne porwnanie kamienia rzuco nego potn doni w kau. Od rzutu tego wystrzelaj wok brunatne bryzgi. Tak na jego widok z okrzykami i w panice uciekaj sprzedawcy ze swym dobytkiem. Regularne wykupywanie patentu od pa stwa rwnaoby si klsce i zagadzie. Nie bdzie ich goni, musiaby si rozmnoy w setki wirujce w pogoni. Twarz pod da socu, sodka niemoc rozchodzi si po kociach. Te czowiek, rozmarzona potga. (...) Dochodzi poudnie, ronie gwar, dymi miseczki z zup, kr talerze z bolenie pocitym ledziem, gwk cebuli i kawa kiem chleba. W obdrapanych ruderach, w sferach posiadajcych, rwnie jedz obiad. Wchodzc do hal ogarnia mroczny chd przesiknity zapachem ryb. Stosy nitych szczupakw, powiartowa nych ososi i ywych karpi toczcych si w olbrzymich kadziach. Wilgotna rka ydwkistraganiarki ciska poszczeglne zwoki na wag i poruszajc okrgym pyszczkiem, konajc w obcym ywiole ryb zawija w gazet, aby odda j do doni godu. Przystan i patrzy na to z palcem w ustach chopiec wracajcy ze szkoy. Bezustannie, jak dwiczna grzechotka, wykrzykuje dziewczyna zkoszem cytryn: Para pitnacie groszy, para pitnacie! Nieco dalej jatki rzenicze rowiej pociami surowego misa. Waureoli brunatnych kiebas i kiszek poruszaj si anioy w bia ych fartuchach, ony lub crki wacicieli masar. Jarzyny tworz kolorystyczne zway martwych natur. Kobiety z proletariatu i paniusie w zawadiackich kapelusikach na prawe oko szemrz tutaj jak zapobiegliwe kokoszki, targujc, wac w rku i napenia jc koszyki na codzienn potrzeb. Przez szklane otwory w dachu sczy si na t ruchliwo blade miejskie soneczko warszawskiej wiosny. Mijamy kojce z krzykliwym, upierzonym ptactwem, a obok kaduby ich pomordowanych braci. Dalej id piramidy owocw i ciast. Koczy si ywno, zaczyna si szpaler koszy z ordynarn bielizn obojga pci. Barchanowe majtki kobiece, mskie kale sony ztasiemkami powiewaj beztrosko na wietrze. Sprzedawcy zabawek dmuchaj jak dzieci na trbkach, grzechocz, nawouj. Czowiekkrzykacz z ksikami, w okularach na nosie, z min mdrca wykrzykuje nazwiska pisarzy. eromski, Dumas, Dostojewski, Hugo, po zlotwce za tom, po zotwce. Z wolna cae targowisko milknie i jakby maleje w mroku. Sycha trzask kdek, szum zamiatanych mieci. Zaduch prowiantw potguje si, kupujcych ubywa. Cofamy si w ndz. U wylotu Krochmalnej napotykamy grupki barczystych, spracowanych tragarzy ydowskich. Dzieciaki wpeguj do swych norm. Wru dych, ruchomych poblaskach wiec i lamp naftowych poruszaj si rozczochrane gowy kobiet o twarzach wykrzywionych trosk o dzie nastpny. Pokadaj si do snu, tylko stary Kaha jakby przyrs do swojego zydla szewskiego. Dla niego teraz zaczyna si waciwa praca, w ciszy nocy. I tylko jeszcze w bramach wystaj brzydkie dziewczta, z godem mioci w oczach wpatrujce si w niebo ziejce brudn un dalekich neonw centrum miasta.

Marymont Marymont zosta przyczony do stoli cy w 1916 roku. W opini rdmiejskich warszawiakw, podobnie jak ssiadujcy znim oliborz, uznawany by za zupe ne peryferie. O ile jednak w ssiedztwie placw Wilsona i Inwalidw szybko po jawia si zaangaowana spoecznie, nowoczesna architektura, to w okolicach midzy Parkiem Kaskada a Kp Potock a do drugiej wojny wiatowej domino way biedadomki i may przemys.
Drewniane miasteczko, Adam Obarski (Robotnik, 1933 r.)

Tramwaj numer pitnacie skrca na prawo, wjeda z impetem w wsk niebrukowan ulic, poros drewniakami parterowymi rnej maci, z najrozmaitszego materiau budowlanego. To Marymont. Jaki kontrast bijcy w oczy [z niedalekim oliborzem]! Olbrzy mie wielopitrowe bloki Zakadu Ubezpiecze Powszechnych czy Warzawskiej Spdzielni Mieszkaniowej, luksus, higiena, ogrdki, duo powietrza i wiata, a dwa kilometry dalej karzekowate chatki z cikimi okiennicami, brudne obejcia, na ulicy studnie centra ycia towarzyskiego mieszkacw. Ulica Marii Kazimiery, Gdaska czy jaka inna podobne s do ulic maego miasteczka. Przed domami na awkach sidz mczyni albo kobiety. Rozmawiaj, obgaduj, plotkuj. Umorusane dzie ciaki bawi si na drodze. Na widok tramwaju z krzykiem uciekaj.

36

Przy ulicy Wolno lokal okropny, may i zaniedbany. Na podw rzu penym brudu i rozwalonych potw ludzie w ogonku. Obiadw wydaje si do 700, w tym 10% patnych, po 30 groszy. Pytam o ludzi s dobrzy, ale czsto rozdranieni. Dlatego przy wejciu policjant. Ndza czsto drani. Pytam o lokal. Odpowiada mi kierowniczka, e trudno o lepszy, bo nie chc wynajmowa, a na wasny budynek ich nie ma funduszw. Mwi to ze smutkiem, co chwila odrywajc si od pracy, sama wydajc porcj iprzema wiajc do kadego. Jej umiech, umiech do gruntu dobrej kobie ty, ma w sobie tajemnic cichego zwycistwa nad czci ndzy.

Niedoywienie Niedoywienie stao si powszechnym zjawiskiem, gdy do Polski dotar Wielki Kryzys. Bezrobocie i masowe zamraa nie pac sprawio, e gorzej sytuowani mieszkacy stolicy skazani byli na korzystanie z kuchni dobroczynnych, oferujcych darmowe lub dofinansowy wane przez instytucje opieki spoecznej posiki. Kuchnie dzieliy si na robot nicze, przeznaczone dla proletariatu i rzemielnikw oraz inteligenckie, gdzie stoowali si godujcy pracow nicy umysowi. Trudno dzi ustali, czy rodzaj wykonywanej pracy przekada si na rozmiar posiku. Na pewno mniejsze porcje wydawane byy w jadodajniach przeznaczonych dla dzieci. W poowie lat 30. w Warszwie znajdowao si kil kanacie placwek tego typu, z ktrych najwiksze wydaway dziennie ponad 11 tysicy posikw.
Pogromcy godu, Juliusz Wirski (Tygodnika Ilustrowany, 1930 r.)

Ogrdki dla biednych Koncepcja parcelacji podmiejskich gruntw na niewielkie pola, na ktrych najbiedniejsi mogliby na wasny uytek prowadzi gospodarstwa, pojawia si w Warszawie na pocztku XX wieku. Wiel ki Kryzys nada tej idei rozpdu i od 1931 roku ogrdki dziakowe zaczy otrzymy wa korzystne kredyty i subwencje.
Ziemia daje chocia kartofle, Mirosawa Parzyska (Kurier Poranny, 1934 r.)

Jadodajnie dla pracownikw fizycnych mieszcz si na Annopo lu, Pradze, oliborzu, ul. Wolno [na zdjciu] i na Powzkach. Jedna za, na ulicy Ogrodowej 16, karmi tych, ktrzy powinni by najczulsz otaczani opiek, maych obywateli kraju dzieci. Mieci si tam kuchnia, niestety w suterenie, a jest obliczona na 400 600 obiadw dziennie. Salka niewielka, przegrodzona w kocu balaskami, ciemna jest i le wietrzona. Zna dbao o czysto i troch pikna, bo na cianach wisz jakie narty, girlandy kwiecia i obrazki. Dzieci w wieku od 5 do 8 lat siedz grzecznie i jedz z apetytem smaczn zup z chlebem. Na drugie kapusta z kartoflami. W niedziel miso.

Do kolonii ogrodw za Powzkami mona doj tylko pieszo. Kracowy przystanek tramwajowy oddalony jest od niej o co najmniej dwa kilometry. Lecz jeszcze na dugo przed tym ostat nim komunikacyjnym etapem koczy si miasto Warszawa. Ulice, ktrymi si przejeda, obsadzone s maymi drewnianymi domkami. Te budynki skrzywione, zgarbione od staroci i wie loletniego braku wszelkiej naprawy, s symbolem ycia, ktre tu sczy si monotonnie w swej niezmiennoci biedy i najkrwawszej ludzkiej niedoli. (...) Powoli na pustych polach zaczli si zja wia ludzie. Rce, przyzwyczajone do bezczynnoci, poczy si rusza niewprawnie, z pocztku niechtnie, jak gdyby z przymu sem. Lecz praca ju si zacza. Owadna urokiem czynnoci i obiecywaa ponadto na wiosn wystarczajc dla caej rodziny ilo kartofli. (...) Dzi na 1580 dziakach zajtych jest przeszo cztery tysice osb. To bezrobotni wraz z rodzinami z Powzek, barakw oliborskich. Niektrzy zapalecy przychodz codzien nie z oddalonego Annopola lub Okopowej. Caa przestrze zieleni si od wielkich krzakw ziemniaczanych. Nie uprawia si niczego poza kartoflami, bo ziemia jest za maoyzna. Lecz dla kartofli zupenie dobra. (...) Na samym skraju pola, tu koo wyboistej drogi rzuca si w oczy dziwaczna budowla. To schron, zlepiony z kawakw blachy, a zastpujcy dom rodzinie skadajcej si z rodzicw i omiorga dzieci. Gdy wyeksmitowano ich z barakw dla bezdomnych, bo zalegali z czynszem, przyszli tutaj. Sdzili, e jeli otrzymuj std poywienie, znajd tu te i jakiekolwiek pomieszczenie. I sklecili budyneczek na swojej dziace. Ojciec rodziny sta si przez swj stay pobyt na kolonii jej dobrowolnym dozorc. Bo trzeba strzec kartofli na dostpnym dla kadego polu przed okolicznymi mieszkacami, niedziakowcami, ktrzy s rwnie zaknieni poywienia, cho na nie nie zapracowali.
Dziecko salonu

37

Powile Dwudziestolecie midzywojenne nie przynioso na Powilu wikszych zmian, i tym samym obserwacje Prusa z lat osiemdziesitych XIX wieku po czter dziestu latach byy wbolesny sposb aktualne. Swj obecny, parkowy charak ter dzielnice poniej warszawskiej skarpy otrzymay po 1944 roku. Dawniej Czerniakowska, Solec i Dobra stanowiy gwne arterie rozlegej dziel nicy przemysowej, w ktrej wielkie zakady (elektrownia, wytwrnia wdek, fabryka czekolady, gazowania) ssiado way z prywatnymi fabryczkami ibieda manufakturami. Pracownicy wielkich i maych zakadw mieszkali w najbli szym ssiedztwie swojego miejsca pracy albo w suterenach i na podda szach prywatnych zakadw, albo w starych kamienicach, ssiaduj cych z zabudow industrialn.
38

Trudno jest zrozumie oblicze kamienicy robotniczej na przed mieciu warszawskim, jeli nie zna si jej ycia. Trzeba wstpi na wskie, strome jej schody, trzeba zapuci si w ciemn, nie rozwietlon adnym oknem, ziejc wyziewami kuchni i wil goci gbi tak zwanych wsplnych korytarzy, z ktrych szeregi drzwi prowadz do poszczeglnyh mieszka. W takim korytarzu mieci si wsplny zlew i wsplny kran, czasem wsplny ustp, chocia ten czciej znajduje si, jeden dla caej kamienicy, na le zabrukowanym, wiecznie botnistym podwrzu. Mieszkanie jednoizbowe to na przedmieciu warszawskim regua tak cile zwizana z yciem i obyczajem, e w gwarze uywa si nawet wyrazu mieszkanie na okrelenie pokoju, e ci ludzie, kt rzy wzroli i wychowali si w jednej izbie, w wypadku przeniesienia si do dwu lub trzyizbowego mieszkania musz przyzwyczaja si ze korzysta, w nim mieszka. Sytuacja w tak licznie rozsianych po przedmieciach drewnia kach jest jeszcze gorsza. Bo kamienica murowana zapewnia chocia dach nad gow, nic wicej co prawda ponad to. A w tak zwanym drewniaku i ten dach nad gow take czsto jest zupenie problematyczny. Kamienica daje pewn ochron przed zimnem i wiatrem. Drewniak jest przewiewny. Zbutwiae deski cian nie stanowi dostatecznej zapory od wiatru, wygnie gonty dachu przepuszczaj deszcz. W tej sytuacji mieszkanie (jednoizbowe oczywicie) w murowa nej, brudnej skrzyni czynszowej kamienicy robotniczej dla wielu rodzin z przedmiecia staje simarzeniem. Przedmiecie warszawskie jest pojciem bardzo rozcigym. Sze regi ponurych blokw czynszowych dochodz Solcem do Tamki, mieszajc si na przykad przy Dobrej ogromnymi gmachami kooperatyw mieszkaniowych, budowanych wedug najnowszych wymaga techniki, higieny i sztuki budowniczej. Przedmieciem jest jeszcze caa niemal Praga, przedmieciem, nie terytorialnie zapewnie, jest Smocza, Mia, Okopowa, plac Parysowski, Towa rowa, elazna, a rwnie przecie i Ochota, i Wola, i Czyste, i Koo, iMokotw. Tam wszdzie, poza szczupym okrgiem rdmiecia stolicy, krluje, jakby na urgowisko higienie, Pasteurowi, nowo czesnym prdom w architekturze i urbanistyce brudna, ponura, brzydka i w tym brudzie i brzydocie grona, przedmiejska, czyn szowa kamienica robotnicza.

Dom na przedmieciu Warszawy, A Wicz (Gazeta Polska, 1933 r.)

Prostytucja Po zlikwidowaniu dzielnicy czerwo nych latarni na Nowym Miecie jedno z najwikszych skupisk domw publicznych miecio si na Towarowej midzy Srebrn a Wolsk. W rzdzonej przez Rosjan Warszawie prostytucja miaa charakter legalny. Kontrol nad zdrowiem prostytutek formalnie penili waciciele oficjalnie funkcjonujcych domw publicznych, ktrzy zobowizani byli m. in. do zapewnienia prostytutkom regularnych kontroli lekarskich. Efektem dziaania takiego systemu by rozkwit handlu kobietami, ktre de facto stawa y si wasnoci strczycieli. W latach 20. staraniem dziaaczy spoecznych doszo do modyfikacji prawa. Oficjalnie zlikwidowano funkcj strczyciela, a za dom publiczny zaczto uwaa kady lokal, w ktrym mieszkay co najmniej dwie prostytutki. Regularne kontrole lekarskie oraz przestrzeganie innych przepisw prawnych miaa gwarantowa policja obyczajowa. Od tego momentu wikszo publicystw skupia si na pitnowaniu niekonsekwencji wadz przy egzekwowaniu przepisw oraz na dzia alnoci edukacyjnej i wychowawczej wrd kobiet zagroonych prostytucj.

Radykalniejsi postulowali abolicj, czyli zniesienie pastwowej kontroli nad prostytucj i cakowity zakaz tego pro cederu.
Polskie gejsze, Wanda Melcer (Wiadmoci Literackie, 1933 r.)

Oczywicie nikt rozsdnie mylcy nie moe, sdz, mie pre tensji o to, e osoby ciko chore i groce innym zaraeniem s leczone przymusowo, jeeli s zbyt gupie na to, eby leczy si same, ale obecny system oprcz ogromnego pola do naduy stwarza niebezpieczn fikcj, e kada prostytutka jest zdrowa, podczas gdy na przypuszczaln liczb dwudziestu tysicy w samej Warszawie (i okoo siedmiu tysicy sutenerw) tylko sze tysicy zapisanych jest w rejestrach policji obyczajowej, a inne zrcznie si ukrywaj. Nie ma przy tym najmniejszego powodu tropi, jak wilki, nieszczsne kobiety, podczas gdy ich partnerzy, stali gocie domw publicznych i kienci dziewczyn ulicznych, korzy staj z cakowitej bezkarnoci, roznosz zaraz na inne kobiety, z ktrymi yj, podz wariatw i zbrodniarzy. Jeeli ju ogranicza siwolno prywatn, to przynajmniej trzeba te ograniczenia rozoy rwnomiernie na barki wszystkich, ktrym si to naley, i nawet nie w imi fikcyjnej i drogiej starym pannom sprawiedli woci w dziedzinie pci, ale w imi prostej skutecznoci. Propaganda w szkoach, wiadectwa przedlubne, maestwa koleeskie, opieka nad nielubn matk i dzieckiem oto wiele etapw walki ze zworydnieniem rasy i chorobami wenerycznymi. Wic oczywicie, abolicjonizm. Nie udmy si jednak, e jakie kolwiek przepisy rozwi radykalnie spraw prostytucji. Sprawa ta rozwie siwtedy, kiedy nie bdzie kobiet i mczyzn prosty tutek, kobiet i mczyzn sutenerw, i kiedy zabraknie klientw dla ludzi obojej pci trudnicych si tym fachem. Chocia zawsze mona wytoczy w tym wypadku argument zaczynajcy si od sw: Ju staroytni Rzymianie, a majcy na celu dowiedzenie, e co, co trwa od dawna, ma szans trwa wiecznie sdz, e przyjdzie czas, kiedy pikni i zdrowi modziecy bd kochali piekne i zdrowe dziewczta, ktre odwzajemni si im mioci, i e mio ta znajdzie sobie rozsdniejsze i czystsze formy, ni je ma obecnie. Gd, ndza, alkohol i choroby weneryczne produkuj te smutne i zbrodnicze pokokolenia, ktrym si przygldamy. Usun te przy czyny jest w naszej mocy.

Dziecko salonu

39

Dwa mity miejskiego bogactwa


Kady mieszkaniec Warszawy posiada swj obraz miasta. Jak na zo dziaaczom spoecznym i publicystom, wyobraenia warsza wiakw natemat swojego miejsca zamieszkania czsto oparte s nie na twardych faktach, ale na marze niach i sentymentach.

Ulica Nowy wiat, 1934 r.


Mit Ziemi Obiecanej

Nie da si precyzyjnie okreli momentu, w ktrym Warszawa staa si wielk metropoli. Magiczna chwila musiaa nastpi gdzie w poowie XIX wieku, a szukajc twardej cezury, mona si odwoywa do bitych co dekad rekordw w liczbie mieszkacw czy dat otwarcia kolejnych linii kolejowych. Z pewnoci w XX wiek Warszawa wchodzia ju jako miasto, ktremu wielkiego znaczenia w skali regionu nikt nie mg odmwi, i ktre mimo pewnych opnie zwizanych z polityk i peryferyjnym pooe niem bez kompleksw podao ciek wyznaczon przez metropolie takie jak Londyn czy Pary. Podobiestwa byy widoczne na pierwszy rzut oka, bo zgodnie z najnowszymi tren dami w Warszawie kopiowano style architektoniczne czy mod. rdo analogii leao jednak gbiej i byo cile zwizane z przeszczepieniem na polski grunt zachodnich rozwiza indu strializacyjnych, na skutek ktrych radykalnie zaczy zmienia si stosunki spoeczne. Pojawiy si rodziny kapitalistycznej arystokracji, a na obrzeach miasta na wzr Woli zaczy wyra sta nowe dzielnice przemysowe, w ktrych fabryki ssiadoway z przeznaczonymi dla robotnikw biedakamienicami i barakami. Gwatowny rozwj przemysu zbieg si z reformami na wsi, zno szcymi feudalne przywizanie chopw do ziemi, co umoliwio

rzeszom ludzi do tej pory skazanych na doywotni prac na polu szukanie szczcia w realiach wielkiego miasta. Warszawa wabia moliwoci osignicia sukcesu, a krce opowieci o ludziach, ktrym udao si dorobi, byy dla mieszkacw wsi i miasteczek dodatkowym magnesem. Chtnych do pracy szybko zrobio si wicej ni miejsc w fabrykach, a pozbawieni dochodw przyjezdni wpadali w miejskie puapki, kuszeni atwymi pienidzmi pocho dzcymi z ebractwa, prostytucji czy przynalenoci do grup przestpczych. Pozostali zasilali miejski proletariat, desperacko prbujc naj si na dniwk w ktrej z fabryk. Wspczenie warszawska wielkomiejsko nadal jest dla tysicy ludzi obietnic lepszego jutra. Ziemia Obiecana przeniosa si z Czerwonej Woli na Suewiec Biaych Konierzykw, a obraz mieszkacw stolicy jako ludzi sukcesu utrwalaj popularne me dia. Warszawa widziana oczami scenarzystw seriali czy komedii romantycznych jest miastem, w ktrym wszyscy mieszkaj na najwyszych pitrach nowoczesnych apartamentowcw, pracuj w open space, a samochodami jed tylko midzy placem Pisud skiego a Teatralnym. I nawet jeli ludzie ten obraz traktuj nie do koca dosownie, to tworzy on wok stolicy aur blichtru, ktra przyciga kolejne generacji ludzi spragnionych sukcesu.

Janusz Korczak Do miasta!

Do miasta, do Warszawy! Byle si tam dosta, byle wyrwa si z zapadego kta, byle jak najprdzej do tej obiecanej ziemi wkroczy. Tam i praca si znajdzie, i zarobek bdzie wietny, i zabawy wesoe. I cae tumy z miasteczek, wsi i osad d do miasta, do tego szczcia za grami, po to zote runo pomylnoci. Pdzi tam zbankrutowany obywatel ziem ski marzc o posadzie, dy tam biedna wdowa obarczona dziemi, panna, ktrej umiecha si niezaleno i urozmaicone

40

Ulica Szczliwicka, 1935 r.


Mit Parya Pnocy

Obraz przedwojennej Warszawy utrwalony zosta na kilkudzie siciu ptnach malarzy architektury, tysicach zdj wybitnych i zupenie amatorskich fotografw oraz na kilkudzisiciu filmach. Zapisa si te we wspomnienach ludzi takich jak Jan Zachwato wicz czy Stanisaw Lorentz, ktrzy podpierajc si archiwaliami po wojnie projektowali na nowo historyczn architektur Starw ki i Traktu Krlewskiego. Wyliczank nonikw pamici mona by zamkn ostatnimi spord seniorw pamitajcych przedwo jenny wiat, gdyby nie fakt, e coraz liczniejsi wspczesni warsza wiacy nie tylko zaczynaj wraca wspomnieniami do Warszawy, ktrej nie maj prawa pamita, ale take w ich wspomnieniach Pary Ponocy realizuje marzenia Starzyskiego i z roku na rok staje si coraz pikniejszy. Tak naprawd o wyimaginowanej Warszawie powinno si mwi ChampsElyses Pnocy, bo cay jej obraz zbudowany jest w oparciu o widok dawnej Marszakowskiej. Tak zrekonstru owana stolica jest miastem, w ktrym stoj tylko 5 6 pitrowe kamienice, cignce si rwn pierzej a po horozynt. Ich fasady ociekaj przepychem, a na parterach ulokowane s najelegantsze sklepy. Zachwycajcymi ulicami przechadzaj si pikni ludzie, ulicami sun limuzyny i doroki, a wymarzonym podkadem stosunki towarzyskie, modzieniec, ktry nie wie do czego ma si wzi nie wiele umiejc, chop otumaniony bajkami o wietnych zarobkach w fabry kach, dziewczyna wiejska namwiona przez faktork, ktrych dzisitki snuj si po kraju. Jednych gna do miasta duch ciekawoci, drugich wrodzona przedsibiorczo, innych upodobanie we wraeniach i roz rywkach, czasem same tylko podszepty prniactwa, niezadowolenia lub nawet rzdz wystpnych, najczciej faszywe pojcie o tym czym jest miasto, co da ono w zamian za to, co daje. Co miasto daje? Daje zarobki wiksze ni wie, uatwia ksztacenie dzieci, daje wi cej urozmaicone ycie, wreszcie ksztaci, wyrabia czowieka. Mieszczuch przewy sza wieniaka zasobem wiadomoci, a to dziki atwoci w otrzymywaniu pism i ksiek, dziki cigemu stykaniu si

muzycznym jest Ostatnia niedziela Mieczysawa Fogga, dyskretnie podkrelajca urok zbliajcej si katastrofy. Taki obraz budowany jest przez wielkie inicjatywy, takie jak animacja 3d Warszawa 1935 czy budowanie makiety dawnego rdmiecia. Identyczny przekaz zawieraj masowo wydawane albumy ze starymi zdjciami czy amatorskie pokazy slajdw zamieszczane w internecie. Poczucie krzywdy wyrzdzonej Warszawie dziaa oczywicie terapeutycznie, przynoszc ulg mieszkacom warszawskich blo kowisk. Jest te znakomit wymwk, ktr mona wytumaczy wszystko, co w Warszawie jest jeszcze niedoskonae poczwszy od paraliujcego prezentu Stalina w miejscu kapitalistycznego city, a skoczywszy na skromnej sieci metra. Wreszcie, jak przy stao na wyidealizowan wizj przeszoci, jest ona konsekwent nie jednostronna i w swojej interpretecji nie dopuszcza adnych szaroci i prodkw. Warszawa jest wic miastem bogactwa, na bied i wykluczenie nie ma w nim miejsca.

z ludmi. Mieszkaniec miasta ma wik sz znajomo powierzchown wiata i przyrody ludzkiej, jest on przebiegy, czujny, zwinny oraz ywszy i pomysow szy, cho praca miejska przecitnie mniej jest ksztacca ni wiejska. Tak, ale ycie miejskie rozwija w kociele, domu, gar kuchni, na ulicy; wszdzie otoczony jest on ludmi i bada ich, obserwuje. Dalej, jzyk, mowa gadsza, pozwala mu korzy sta ze swych drobnych wiadomoci. Co miasto zabiera? Zdrowie. Higiena nie moe podoa, tyle ma tu pracy, nie moe te zastpi zdrowego powietrza i spokoju. Mieszkacy miast skazani s na zwtlenie si fizycznych, co czyni ich nie tylko mniej odpornymi na pewne wpywy chorobliwe, ale szkodzi oglnej zdolnoci do pracy i uciechy. Wszystko zabiera tu zdrowie: i przewaga zaj w pomieszcze niach zamknitych, a wic w powietrzu niezdrowym, i siedzcy sposb wyko

nywania pracy, i zuywanie si nerww przez uciliw, czsto bez odpoczynku trwajc prac, i kurz, i odpadki, ktre wdychamy. Miasto nie tylko ciaa zwtla, ale i ducha ludzkiego, cechuje mieszkacw miast brak hartu, staoci zamiarw, wytrwa oci i chrakteru. Widzimy wic, jakimi s mieszkacy miast, z kim bdzie walczy o chleb ten, kto przyjdzie do miasta po zoto; widzimy, co mu miasto da za to, co wemie od niego. Nie, miasto pochania na swym bruku wiele poytecznych jednostek, wiele si si w nim marnuje wobec nowych, nie znanych dla siebie warunkw. Jednostki energiczniejsze, zrczniejsze, a moe ty ko szczliwsze, wybijaj si na wierzch, a reszta ginie na bruku, tworzc tumy biedakw bez jutra, te gromady, z ktry mi walcz nasze instytucje filantropijne i policja.
Dziecko salonu

41

Elbieta Tarkowska Zrozumie biednego


Gos przedwojennych publicystw wzbogaca debat publiczn na temat walki z ubstwem, a ich postulaty znajdoway odbicie w systemowych rozwizaniach. Demokracja ludowa przyniosa zupene odwrcenie sytuacji: pastwo na kadym kroku podkrelao swoj opiekuczo, ale o debacie nie mogo by mowy PRL mia by krajem, w ktrym bieda zostaa zlikwidowana. Nastanie III RP przynioso kolejny zwrot: o biedzie znw wolno byo mwi, ale powszechny zachwyt wolnym ryn kiem nie tworzy dobrego gruntu dla naganienia problemw tych, ktrzy w kapitalizmie sobie nie radz. O wpywie przemian spoecznych na postrzeganie najuboszych oraz o de finiowaniu skrajnej biedy w czasach, w ktrych w Polsce nie da si umrze z godu, rozmawiamy z badaczk ub stwa, profesor Elbiet Tarkowsk.
Ubstwo w Warszawie. Jaka jest skala tego zjawiska?

sowa powinna i zmiana sposobu mylenia: wykluczenie to nie jest prosty schemat, w ktrym posiadajcy najwicej dbr materialnych znajduj si na samej grze, a najbiedniejsi na dole. Wykluczenie jest splotem rnych czynnikw, ktre sprawiaj, e czowiek zaczyna znajdowa si na marginesie spoecznym poza sprawami materialnymi, jest to na przykad ograniczenie dostpu do kultury, do edukacji czy do mody.
Wykluczony jako czowiek pozbawiony dostpu do marko wych ubra?

Nie chodzi tylko o ubrania. Ludzie, a szczeglnie dzieci, maj du potrzeb bycia takimi samymi, jak ich rwienicy. Ten, ktrego mona nazwa innym, zawsze ma bliej do bycia wykluczonym. Pojawia si hierarchia, w ktrej ci znajdujcy si na dole zaczynaj by uwaani nie tylko za gorszych, ale take za pozbawionych godnoci czy podmiotowoci. Zygmunt Bauman mwi wprost: w przeszoci najbiedniejsi dowiadczali przede wszystkim godu i wyzysku. Wspczenie skala tych zjawisk zmniejszya si, ale w warunkach wolnorynkowych wykluczeni musz boryka si z narastajc pogard i ponieniem.
Czy pojawienie si tak abstrakcyjnych kategorii jak godno nie powoduje,e trudniej jest rne rodzaje wykluczenia bada, a na pewno mierzy?

Tak, ale nie oznacza to, e analiza naukowa jest niemoliwa. Prowadziam wanie badania, w trakcie ktrych szukalimy odpowiedzi na to, w jaki sposb ludzie wykluczeni czuj si postrzegani przez innych i jak oceniaj swoj pozycj w spoe czestwie. Badania te wyranie potwierdzaj koncepcj mwic o ponieniu i odbieraniu godnoci. Ludzie, ktrzy wygldaj na biedniejszych czuj, e w codziennych sytuacjach reszta spo eczestwa stosuje wobec nich zasad domniemanej winy, np. w sklepie samoobsugowym ochrona patrzy na nich podejrzliwie, a ich torebki s sprawdzane nieporwnywalnie czciej ni nor malnych klientw...
Ale czy da si przezwyciy do intuicyjne z punktu widze nia ochroniarza zaoenie, e z supermarketu bdzie kra ten, ktremu brakuje najbardziej podstawowych artykuw?

Gdy spojrzymy na map Polski, to Warszawa na tle innych miejsc zdecydowanie musi zosta zakwalifikowana jako miasto bogate. wiadcz o tym statystyki dotyczce poziomu bezrobocia, docho du na mieszkaca itd. Z tych wylicze mona wycign wniosek, e wspczesnym warszawiakom dobrze si wiedzie. Ale wysoki poziom ycia przecitnego mieszkaca nie oznacza, e udao nam si wypleni bied ze stolicy. Ubstwo nadal istnieje, tyle e zostao zamknite w najrniejszych enklawach dzielnicach, kwartaach i ulicach, w ktrych odseparowani s ludzie najubosi. Czasy, w ktrych bied mona byo sztywno rozrni na miejsk i wiejsk, bied proletariuszy i chopw, ju si skoczyy. Dzisiej sza bieda jest duo bardziej skomplikowana.
Jak wobec tego mona dzi definiowa ubstwo?

Z punktu widzenia naukowego, definicji biedy mona by wymieni jednym tchem kilka czy kilkanacie. Poniewa jednak mwimy gwnie o popularnym postrzeganiu tego zjawiska, to warto powoa si na Ryszarda Kapuciskiego. By on osob niezwykle zasuon dla refleksji nad bied, i zajmujc si naganianiem problemw trzeciego wiata, wielokrotnie sprzeciwia si utosa mianiu biedy z godem. Rozumujc w ten sposb moemy doj bowiem do wniosku, e przysowiowa miska ryu moe rozwiza problem biedy. Jednak samo nakarmienie godnego nie wpynie na trwa popraw jego sytuacji. Gd jest rzecz dramatyczn, ale koncentrujc si tylko na nim, dotykamy jedynie wierzchoka gry lodowej, ktry zazwyczaj przesania nam cao obrazu.
Jeli nie gd, to co innego mona uzna za esencj biedy?

Jest to moliwe, jeli zmieni si sposb postrzegania ubogich. Polacy przyjmuj zaoenie, e ubstwo musi wiza si z patolo giami spoecznymi, e jest zwizane z alkoholizmem i prowadzi do przestpstw. To s utarte schematy mylenia, uniwersalne dla caego spoeczestwa, niezalenie od wieku, miejsca zamieszka nia i wyksztacenia. Rnice w traktowaniu nie wi si jedynie ze stereotypem zrw nujcym biedaka ze zodziejem. Urzd, posterunek policji, szpital, koci we wszystkich tych miejscach ubodzy czuj, e trakto wani s gorzej, obsugiwani wolniej i z wiksz niedbaoci. W szkoach dzieciom z biednych rodzin powica si mniej czasu, traktuje niesprawiedliwie. A wykluczeni doskonale to wyczuwaj i maj poczucie, e otaczajcy ich wiat jest im wrogi. Jestemy spoeczestwem, ktremu obiektywnie yje si coraz lepiej. Wida to np. po wskanikach ekonomicznych. Co kilka lat OBOP organizuje badania, w ktrych ledzi si zmiany w stosun ku Polakw do ludzi najuboszych. W tych badaniach czarno na biaym wida, e im wikszy dobrobyt w spoeczestwie, tym gorzej postrzega si najbiedniejszych. Zaczyna dominowa po gld o biedzie zawinionej. O ubogich mwi si jako o leniach, pijakach. Jak refren pojawia si pytanie po co byo tyle dzieci robi?, szczeglnie krzywdzce, bo oprcz pretensji do naj uboszych zawierajce take w sobie zapowied stygmatyzacji kolejnego pokolenia. O sile uprzedzenia wiadczy fakt, e nawet akcje charytatywne nastawione na pomoc przysowiowym bied nym dzieciom maj zazwyczaj sabe wyniki finansowe, bo Polacy pretensje do rodzicw przekadaj na niech do dzieci.
Profesor Bauman, jak rozumiem, odnosi si do naszej kapitali stycznej wspczesnoci. Czy czasy, w ktrych dziaa Janusz

Zacznijmy od tego, e wspczenie coraz czciej termin ubstwo zastpowany jest przez wykluczenie. Za zmian

42

W wiecie, w ktrym warto czowieka jest okrelana poprzez to, z ktrej pki dobra konsumuje, a reklamy na kadym kroku przekonuj, e nie mona by szczliwym bez posiadania produktu X, ludzie pozbawieni rodkw automatycznie uwaani s za gorszych.

Korczak, sprzyjay patrzeniu na ubogich bez poczucia wyszo ci? Pocztki XX wieku i dwudziestolecie midzywojenne take byy epok gwatownego rozwoju kapitalizmu.

Dlaczego?

Mimo wszystkich rnic wewntrz systemu, rzeczywicie kapi talizm jest elementem czcym czasy przedwojenne z okresem III Rzeczpospolitej. Natomiast wielk rnic, fundamentaln dla postrzegania ubstwa, jest zakres oddziaywania kultury konsumpcyjnej, w ktrej dzisiejsze spoeczestwo jest zanurzo ne w stopniu nieporwnywalnym do generacji przedwojennych. W wiecie, w ktrym warto czowieka jest okrelana poprzez to, z ktrej pki konsumuje dobra, a reklamy na kadym kroku prze konuj, e nie mona by szczliwym bez posiadania produktu X, ludzie pozbawieni rodkw automatycznie uwaani s za gorszych. Czym zupenie nowym jest take wprowadzenie kategorii bied nego niezasugujcego na pomoc. Skoro zaczlimy patrze w przeszo, to pjdmy jeszcze o krok dalej: europejska tradycja, sigajca korzeniami redniowiecza, daje biednym wyjtkowe, niemal mistyczne miejsce w spoe czestwie. Do ubogich naley przecie Krlestwo Niebieskie, a poprzez przyjcie jamuny biedak stawa si dla bogatego cz nikiem z Bogiem. Dopiero pojawienie si patnej pracy zaczo wyranie zmienia status ubogich, a z biegiem lat w dyskursie spoecznym zaczo pojawia si pytanie o to, kto zasuguje na pomoc, a kto nie. Gdy taka kategoria pojawia si w powszechnym myleniu, to naley bra pod uwag, e na skutek najrniejszych trendw procent spoeczestwa, ktry odmawia pomocy takim lub innym grupom wykluczonych, bdzie si zmienia. W Polsce niestety ronie.
Korczak, ju pod koniec XIX wieku, rozwija swoje refleksje na temat wad i zalet dobroczynnoci. Gosi take pogld, e pomoc pokrzywdzonym niezalenie, czy bd to dzieci bez rodzicw, ubodzy, czy jakakolwiek inna grupa wykluczonych powinna by poprzedzona pokornym wsuchaniem si w ich gos. Na ile ta zasada, stanowica fundament caej dziaalnoci Korczaka, zdoaa si przebi do pomocowego mainstreamu?

Wyksztacilimy sobie w Polsce i Europie pewien rytua, ktry bardzo dobrze uspokaja spoeczne sumienie, dajc pozr wsuchiwania si w gos wykluczonych, przy jednoczesnym mani pulowaniu tym, co sami najubosi maj do powiedzenia. Zaczto mianowicie zaprasza ludzi biednych na najrniejsze konferen cje, sesje, obrady. Zabierali oni gos, a suchacze dziki temu mieli coraz lepiej rozumie ich spojrzenie na wiat. W trakcie jednej z takich konferencji zdaam sobie spraw, e prelegent w ramach swojego wystpienia przeczyta jako swj tekst, ktrego byam autork! Z punktu widzenia badacza moe by oczywicie mie, e tak dobrze zrozumia badanego, i ten uznaje jego sowa za swoje. Ale z drugiej strony, czy caa ta sytuacja nie jest dowodem na to, e zamiast rzeczywicie sucha, wprowadzamy ubogich w role, ktre sami dla nich przygotowalimy? e zamiast przywraca im podmiotowo, coraz bardziej utrwalamy ich miejsce w hierar chii, oczekujc od nich wypenienia naszych wyobrae o wiecie ndzy? Zapraszanie ludzi wykluczonych do ministerstw, na sale obrad parlamentu, do Komisji Europejskiej coraz bardziej staje si zrytualizowanym obrzdem, ktry niebezpiecznie zblia si do hasa w tym sezonie zaprasza si biednych na konferencje. Zajmuj si badaniem ubstwa od niemal dwudziestu lat. I nadal nie jestem pewna, jakim naley mwi jzykiem i co robi, eby nie popa w naukowy dogmatyzm, nie stygmatyzowa. To s sprawy niezwykle wieloznaczne, zmieniajce si w zalenoci od kontekstu. Od samego pocztku kieruj si zasad ktra znala zam u Pierrea Bourdieu: nie wymiewa si ani nie uala nad biednym, tylko prbowa go zrozumie. Myl, e pod t myl mogliby podpisa si Korczak i Wrzesiski.
Profesor Elbieta Tarkowska prowadzi badania dawnej i obecnej biedy w Pol sce. Jest kierownikiem Zespou Bada nad Ubstwem w Instytucie Filozofii i Socjologii PAN oraz peni obowizki dyrektora IFiS w Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie. Wspautorka i redaktorka m.in. Zrozumie biednego, Przeciw biedzie, Modzie z byych PGRw, Biedni o sobie i swoim yciu, Ubstwo i wykluczenie spoeczne modziey.

Ojciec Jzef Wrzesiski, posta bardzo mi bliska, zaoyciel midzynarodowego ruchu ATD Czwarty wiat, w latach 70. sfor muowa pogld, ktry wydaje mi si twrcz kontynuacj myli korczakowskiej, cho zapewne powsta niezalenie. Mwi on, e skuteczna pomoc najuboszym wymaga zebrania wiedzy naukow cw, wsuchania si w to, co mwi sami ubodzy, oraz zestawienia tego z opiniami osb zajmujcych si pomaganiem. Tylko w ten sposb uzyskany obraz problemu bdzie peny. Jest to jednak wia ty, odosobniony gos, i jeeli chodzi o emancypacj najuboszych pod wieloma wzgldami od dziesicioleci stoimy w miejscu.

Dziecko salonu

43

Joanna Erbel Miasto dla ludzi tak, ale nie dla ubogich

Przestrze miejska sprzyja konfrontacjom. W metropolii liczcej niemal dwa miliony mieszkacw musi dochodzi do sytu acji, w ktrych rne grupy interesw bd promowa rozwizania wzajemnie si wykluczajce. Wymarzone miasto rowerzystw i pieszych jest koszmarem kierowcw, a bywalcy nocnych lokali nigdy nie dogadaj si ze starszymi loka torami Placu Zbawiciela. Na przestrzeni ostatnich miesicy Warszawa dowiad czya symptomw narastania kolejnego sporu midzy bogatymi a biednymi. O ukadzie si i moliwociach kompromi su w nowej warszawskiej walce klas pisze Joanna Erbel.
Wksice Miasto . Tomasz Pitek kreli katastroficzn wizj gentryfikacji miasta. On (T.) i jego ona H. mieszkaj w porobot niczej kamienicy, blisko centrum miasta. Budynek, jak wszystkie inne stojce po ssiedzku, jest stary i zaniedbany. Jednak niedugo moe si to zmieni, bowiem okolica jest rewitalizowana. Loka torzy opisywanej kamienicy to gwnie osoby ubogie: alkoholik z mani przeladowcz i jego partnerka, stara emerytka z brzyd kim psem, wielodzietna rodzina Jehowych i inni. Ale mieszka tam rwnie kilka osb zamoniejszych, ktre, tak jak T. i H., posia daj mieszkania wasnociowe. Pocztkowo wszystko odbywa si wzorcowo: przeprowadzane s konsultacje, podczas ktrych lokalni mieszkacy i mieszkanki mog wyrazi swoje zdanie i zdecydowa, jak zmieni si ich podwrka. Bior w nich udzia wszyscy i ci biedniejsi, i ci bogatsi. Szybko okazuje si jednak, e ubosi lokatorzy nie skorzystaj z efektw rewitalizacji. Za proponowano im bowiem wyprowadzk do nowszych budynkw na przedmieciach. W odnowionym centrum miasta . nie ma dla nich miejsca. Nie sta ich na to, eby pokry koszty remontu kamienicy. Nie pasuj te do wizji nowoczesnej metropolii. Mog dyskutowa o formie przestrzeni, ale niewielu z nich bdzie miao okazj z niej potem korzysta. Wadze miasta . nie troszcz si dobro obecnych ubogich lokato rw, ale o przyszych wyimaginowanych mieszkacw, ktrych Pitek nazywa wietlistymi. wietlici w przeciwiestwie do biedniejszych lokatorw nie kupuj na rynku albo w Lidlu, ale w Almie, gdzie na pkach stoi kolendra w doniczkach (dla nich Lidl jest tani i do bani); robi drogie euroremonty, jed drogimi samochodami, maj wychuchane, zadbane zwierzta i porzdek w mieszkaniu. wietlici to nowa klasa rednia, grupa mieszkacw najbardziej lubiana przez wadze kadego miasta. To o nich myli si, mwic o rewitalizacji. wietlici maj wnie ycie do centrw miast i oywi opustoszae dzielnice za pomoc

Szablon upamitniajcy Jolant Brzesk, tragicznie zmar dziaaczk warszawskiego ruchu lokatroskiego. wielkomiejskiego stylu ycia, zbyt kosztownego dla uboszych grup mieszkacw. Jednak w wizji Pitka wietlici wcale nie chc si do miasta . sprowadza. Oprnione mieszkania stoj puste, a jedyne osignicie to wyrzucenie biedniejszych warstw spoecznych naprzedmiecia. Opowie o miecie . dotyczy bezporednio odzi i jest krytyk zaoe polityki mieszkaniowej, ktra ma by tam realizowana, ale mona j odnie do wikszoci polskich miast. Rewitali zacja centralnych dzielnic ma na celu tchnicie nowego ycia w podupadajce obszary miejskie. Jednak nie dzieje si to przez odnowienie budynkw i jednoczesn resocjalizacj rodowisk uznawanych za patologiczne, ale przez wymian ludzi zamiesz kujcych dan okolic. To nie osoby biedne, ale zamona klasa rednia ma si tam docelowo osiedli. To z myl o nich remontuje si budynki, ulice, otwiera nowe knajpy. To oni stajsi podmio tem polityki miejskiej i mog w peni realizowa swoje prawo do miasta, o ktre od dawna walczyy rozmaite ruchy miejskie. Ci nowi mieszczanie, jak o nich mwi Pawe Kubicki, nie s tylko biernymi konsumentami, ale coraz czciej aktywnymi podmio tami polityki miejskiej. Startuj w wyborach samorzdowych z list pozapartyjnych i jak pokazay ostatnie wybory w Warszawie

44

Jeli szybko si nie zmobilizujemy, centra polskich miast bd homogenicznymi przestrzeniami przyjaznymi dla zamonych, ale cakowicie niedostpnymi dla osb uboszych.

i dziaania Komitetu Wyborczego Ssiadw Ochocianie oraz inicjatywy takie jak Nasz Ursynw osigaj sukces. Zwiksza si rwnie partycypacja spoeczna. Dzieje si to dziki wikszej aktywnoci czci mieszkanek i mieszkacw miasta, ale te dziki systematycznemu wdraaniu procedur konsultacji spoecznych, z ktrymi w Warszawie oswoiy si ju wszystkie dzielnice. Wadze wiedz ju, e warto jest je przeprowadza i coraz chtniej to robi. Nie oznacza to jednak, e dbaj w ten sposb o interes wszystkich mieszkanek i mieszkacw. Wobec braku polityki spoecznej nakierowanej na ochron biedniejszych lokatorw, nie ma pewnoci, e po przeprowadzeniu remontu w przestrzeni publicznej danej okolicy nie podziel oni losu boha terw Miasta . Otwarcie si wadz miejskich na konsultacje nie sprawia, e skon ne s odda wadz w kwestiach kluczowych dla ksztatu polityki spoecznej lub zwizanych z powaniejszymi inwestycjami: tych dotyczcych podwyek cen biletw w komunikacji zbiorowej, prywatyzacji Stoecznego Przedsibiorstwa Energetyki Cieplnej czy polityki mieszkaniowej. Rwnie bez konsultacji odbywa si prywatyzacja stowek, przenoszca wikszo kosztw posikw na rodzicw czy restrukturyzacja orodkw pomocy spoecznej (jak w przypadku zastpienia rdmiejskiego Orodka Pomocy Spoecznej i rdmiejskiego Orodka Opiekuczego przez Cen trum Pomocy Spoecznej). Dzieje si tak mimo tego, e zgodnie z Mikroprogramem rewitalizacji dla Dzielnicy rdmiecie na lata 2005 2013 rokrocznie 10 15% mieszkanek i mieszkacw dzielnicy korzysta z pomocy spoecznej. To tak, jakby co smej lub co dziesitej osobie mijanej na rdmiejskiej ulicy powiedzie, e nie ma tutaj dla niej miejsca. Tak zreszt poniekd si dzieje. Burmistrz dzielnicy rdmiecie Wojciech Bartelski w wywiadach nie raz mwi wprost, e w rd mieciu Warszawy nie ma biedy. Fakty s jednak takie, e ludzi ubogich jest tam wicej ni w innych dzielnicach. Jego wypowie dzi prasowe byy zatem odczytywane jako ch pozbycia si ich z centrum miasta. Walk o przywrcenie baru mlecznego Bar telski traktowa jako zamach na estetyk metropolii. Twierdzi, e moe by albo tanio i przanie albo drogo i nowoczenie. Kreujc t faszyw alternatyw (mona sobie przecie wyobrazi adne, przyjazne i tanie punkty gastronomiczne) burmistrz poka za, e w jego wyobraeniu o idealnie zorganizowanej przestrzeni miejskiej nie ma miejsca dla ludzi ubogich. W rdmieciu nie szuka si wic majcych im pomc rozwiza systemowych.

Przy tak daleko posunitym lekcewaeniu potrzeb uboszych grup spoecznych przez wadze dzielnicy rdmiecie mona mie jedynie nadzieje, e to aktywna spoecznie klasa rednia, czyli nowi mieszczanie, oraz media upomn si o prawa osb mniej uprzywilejowanych. Tak stao si w przypadku pozytyw nego odbioru i poparcia dla akcji spoecznego otwarcia baru Prasowego, ktra odbya si 19 grudnia 2011 r. Lokal po za mknitym miesic wczeniej barze, ktrego wacicielka posza na emerytur, mia zosta wystawiony w konkursie komercyj nym. Jednak po serii artykuw, petycji, ktr podpisao ponad 1200 osb oraz dziaaniach grupy obroczy i obrocw baru Prasowego, udao si skoni wadze dzielnicy do ogoszenia konkursu profilowanego na bar mleczny. To drobne zwycistwo nie rozwizuje jednak problemu biedy i braku kompleksowej troski o najbiedniejsze osoby. Aktywno zamonej czci spoeczestwa zarwno jej udzia w wyborach samorzdowych i konsultacjach spoecznych, jak i coraz czciej egzekwowane prawo do miasta nie przekada si na poprawienie jakoci ycia osb wykluczonych spoecznie ze wzgldu na niski kapita kulturowy i ekonomiczny. Wci brakuje chci rzetelnego rozpoznania problemw tych ludzi oraz pomy sw na rozwizanie ich kopotw w inny sposb ni poprzez przesiedlanie ich na przedmiecia. Jeli szybko si nie zmobilizuje my, centra polskich miast bd homogenicznymi przestrzeniami przyjaznymi dla zamonych, ale cakowicie niedostpnymi dla osb uboszych. Pytanie tylko, czy w takiej wanie przestrzeni chcemy y?

Joanna Erbel, socjoloka, fotografka. Doktorantka w Instytucie Socjologii UW, gdzie pisze doktorat o roli aktorw nieludzkich w przemianie przestrzeni miejskiej. Wspzaoycielka Stowa rzyszenia Duopolis, czonkini Krytyki Politycznej.

Dziecko salonu

45

Tatiana Hardej Punkt widzenia

Ksika Szmulki dla pocztkujcych Tatiany Hardej to emocjonalna mapa zej dzielnicy, zbudowana w oparciu o gosy jej mieszkacw. Autorka poczya w korczakowskim duchu dwie perspektywy spojrzenia na skom plikowane realia warszawskiej Pragi. Wykorzystanie naukowego warsztatu do analizy wywiadw pozwolio jej na szerok i krytyczn analiz regu rz dzcych zamknitym wiatem Szmulek. Z drugiej strony, kady rozmwca trakto wany by indywidualnie i z szacunkiem, dziki czemu badani nie mieli szansy poczu si jak krliki dowiadczalne czy numerki w statystyce. Dla nas Tatiana Hardej pisze o tym, jak na wspczesnych Szmulkach mona rozumie termin wykluczenie.
Z perspektywy Szmulek wykluczenie spoeczne wyglda troch inaczej ni ztakiego na przykad Miasteczka Wilanw. Podobno wykluczeni to margines spoeczestwa. Ale co si dzieje, jeli margines stanowi wikszo? Mwimy: wykluczeni, mylimy: bezdomni, ebracy, biedni, niezaradni... Niby racja. Traktujemy odrzuconych dobrze lub le, pochylamy si nad nimi z trosk albo odwracamy z odraz, ale zwykle widzimy w nich innych, nie takich jak my, dziwnych. Margines zawsze bdzie marginesem mawia czasem mj s siad. Pytanie tylko, czy ci z szufladki Margines chcieliby przej na pk Spoeczestwo. I czy na tej pce nie byoby dla nich za ciasno. Marginalizacja ma dwa koce. W miejscach takich jak Szmul ki gorszych, naznaczonych, troch ulerskich zwraca si w odwrotn stron ni zwykle. Wyklucza nowych, obiektywnie

lepszych, bogatszych, bardziej wyksztaconych, porzdnych. Dyktuje wasne zasady i uznaje za norm to, co gdzie indziej ni nie jest. Takie prawo zodzieja, e kradnie powiedziaa ze sto ickim spokojem znajoma, kiedy spod bloku znikn jej samochd. Dzielnica taka jak Szmulki rzdzi si swoimi prawami. Czasem tak jak zasada Zodziej swoich nie okrada s one jedynie mi tem konstytuujcym porzdek rzeczywistoci. Niemniej jednak za ich spraw gorszy wiat jest spjny i tak, tak! wyjtkowy. W takich rejonach le si bd czuli ludzie przyzwyczajeni do anonimowoci. Dzi tyle bueczek co zwykle? pyta pani w pie karni, gdy tylko zobaczy staego czyli kadego klienta. Trudno zreszt nie zna lokatorw kamienicy, skoro jeszcze niedawno czya ich wsplna toaleta na pitrze czy podwrku. Taki wiat miejskowiejski, troch maomiasteczkowy, troch zaciankowy, bardzo mocno okrela, kto swj, kto obcy. Do naszej piaskownicy przychodzia taka babka opowiadaa jaki miesic po przeprowadzce na Szmulki znajoma z nowego bloku, takiego z ogrodzeniem i wasnym placem zabaw. Myla am, e ona jest od nas, ale czy ty wiesz, e ona tu przychodzia z tej starej kamienicy?! Pod pewnymi wzgldami ycie w gorszych okolicach przypomi na to w najlepszych. Opowiada mi znajomy o swoim dziadku, matematyku, ktrego pewna turystka w Krakowie spytaa, czy to dobry kierunek, jeli chce si doj na Wawel. Kierunek dobry powiedzia dziadek. Tylko zwrot przeciwny. Troch podob nie wyglda sprawa z dzielnicami znacznie powyej lub poniej redniej. I tu, i tu od razu wida intruzw. W obydwu trzeba umie si porusza w jednej lawirujc midzy parkanami i ochron, w drugiej poznajc siatk miejsc bezpiecznych i niebezpiecz nych. W dzielnicy, gdzie nie ma mieszka, tylko apartamenty, nie ma balkonw, tylko tarasy, nie ma blokw, tylko rezydencje, dwie cechy decyduj o przynalenoci do swoich: kasa i klasa. Na Szmulkach jest podobnie tylko z przeciwnym zwrotem. Mieszkacy Bardzodobrejdzielnicy i Szmulek dobrze i swobod nie czuj si tylko u siebie ci pierwsi dlatego, e uwaaj si za lepszych ni rednia krajowa, ci drudzy bo u siebie nikt im nie zarzuca, e s gorsi. W towarzystwie samych swoich wykluczenie zostaje zawieszone. Nabiera wyrazistoci dopiero na tle innego. W miejscach, gdzie gorsi s u siebie, lepsi staj si marginesem. Ktrego dnia w bramie na Szmulkach spisywaam co ciekawsze bazgroy. Takie pseudograffiti na skrzynce z bezpiecznikami. Do bramy wesza kobieta z mem na oko wykluczeni na 90 procent. ona bacznie zacza mi si przyglda. No chod ponagla m. Nigdzie

46

nie id oponuje ona. Ja pjd, a tu znowu korki wykrc. Kiedy kilka lat temu powstao osiedle Przy Bazylice, jeden z lokatorw narzeka na ssiadw ze starych kamienic na ulicy Michaowskiej, piszc w internecie: Nie mam nic przeciwko mieszkacom tych starych budynkw, ale to hoota. eby po rzdny czowiek ba si we wasnym domu?! Owego lokatora zgubio kompletne niezrozumienie sytuacji bdne zaoenie, e wszdzie wikszo maj porzdni i e margines zawsze jest marginalny. To zaskoczenie, e wykluczeni maj swj wiat, uderza w repor tau Janusza Korczaka. Autor dziwi si jednak dyskretnie, nie podnosi larum, ale te nie ucieka od swych nowych znajomych z Zacisza. Nie ma tu mowy o hoocie, s biedni ludzie. Korczak nie przychodzi do nich ani jako reformator, ani jako badacz, ani jako moralizator. Po prostu uczestniczy w ich yciu na tyle, na ile chce i na ile chc oni. Zanim wymyli sposb, jak im pomc, pr buje ich pozna. O wspieraniu odrzuconych mwi bowiem wielu od czasw Korczaka wcale tak duo si nie zmienio. Niewielkie s jednak szanse, e pomoc trafi do celu, jeli pomija poznanie, i to takie, u ktrego podstaw ley mniejsza lub wiksza sympatia. Kilka lat temu w oratorium przy bazylice na Kawczyskiej (co to

jest, sprawdcie sobie w internecie) salezjanie organizowali Zim w miecie. niadanie, zajcia, moliwo pogrania w pingponga przycigay wiele miejscowych dzieciakw, w ktrych naturze nie ley bynajmniej wdziczno. Ksidz Sawek jest leszczem pojawi si ktrego poranka wielki napis na wieo odnowionej cianie kocioa. Nie jeste leszczem, zacznij od nowa brzmia tytu zaj Zimy w miecie dzie pniej, nieoczekiwany dla hooty i reszty wiata. Marginalizacja ywi si stereotypami. Mam zamiar przepro wadzi si na Kawczysk pisze na forum Magda. Czy to prawda, e jest tam duo lumpw i dresiarzy?. Szmulowizna to taka dzielnica, gdzie kwaterunkowa bieda i stada modych, drapienych zoczycw sugerowaa par lat temu Polityka. Stereotyp wydaje si korzystny dla obu stron. Obcych zniechca do odwiedzin, swoim daje komfort pozostawania we wasnym gronie. Stereotyp jednak nie uznaje niuansw. A jeli do dyspozy cji s tylko dwa kolory, z gry wiadomo, kto bdzie tym czarnym. atka gorszego pochodzenia, gorszej dzielnicy dla jednych staje si pitnem, dla innych powodem do dumy. Szmulki OK gosz napisy na cianach, mietnikach i w bramach. Wielu by si zdziwi o, syszc, e stanowi margines. Wielu stygmatyzuje tych nor malnych, ktrzy z punktu widzenia wykluczonych s inni. Tam w rdmieciu to nawet inne gby s, inne rysy twarzy komen towao z pewnym obrzydzeniem dwch pijaczkw na przystanku tramwajowym przy zajezdni Praga. Punkt widzenia zaley od punktu siedzenia. Pojcie marginesu rwnie. Wykluczenie nie jest stanem danym raz na zawsze. Nie jest te w kadym przypadku jednakowe. Mona by wykluczonym bardziej lub mniej, w jednej dziedzinie ycia lub kilku. Zajmowanie si marginalizacj ma sens ale pod pewnymi wa runkami. Warunkiem sine qua non jest odrobina sympatii do tych, ktrym w yciu powiodo si inaczej. Zreszt z drugiej strony nawet drukarka komputerowa cigle przypomina, e marginesy s potrzebne.
Tatiana Hardej, socjolog, fotograf, redaktor, dziennikarz, mama, polonista, korektor, bloger, varsavianista ze Szmulek.

Dziecko salonu

47

Maciej Pisuk Pod skr


Na cykl fotografii Pod skr skada si kilkadziesit intymnych portretw miesz kacw ulicy Brzeskiej na warszawskiej Pradze. Podczas gdy caa reszta miasta konsekwentnie utwierdzaa si w prze konaniu, e kluczem do zrozumienia tej spoecznoci jest termin patologia, autor zdj, Maciej Pisuk, swoich boha terw przedstawi jako normalnych ludzi, ktrzy w swoim yciu musz funkcjono wa w zupenie nienormalnych warun kach dzielnicy uwaanej za zakazan.
Wiele osb myli o Warszawie jako o dwch miastach lewobrzenym, ze skarp, Starwk i metrem, oraz prawo brzenym, uznawanym za gorsze iniebezpieczne, ale take wostatnich latach coraz czciej docenianym za swoj auten tyczno. Jakie byy twoje wyobraenia na temat Pragi, zanim tam si przeprowadzie?

kady warszawiak z urodzenia. Zdawaem sobie spraw, e w tym miecie, tak jak w kadym innym, s dzielnice lepsze i gorsze, natomiast tradycyjne i niezwykle silne przekonanie o odrbnoci lewego brzegu od prawego byo mi obce. Wprowadziem si w samo serce Starej Pragi, zanim zacza si epoka Saturatora i opowieci o pezajcej gentryfikacji. Moe z powodu tego men talnego nieprzygotowania to, co zobaczyem, wydao mi si jeszcze bardziej szokujce. Nie dlatego, e chodzc ulicami odczuwaem strach, tylko z powodu koszmarnych warunkw, w jakich mieszka dua cz tamtejszej spoecznoci. Nie spo dziewaem si, e na pocztku XXI wieku mona jeszcze znale cae kwartay ulic, w ktrych aden z domw nie by remonto wany od wojny, gdzie ludzie yj w warunkach, ktre caa reszta spoeczestwa uznaje za relikt zamierzchej przeszoci. Norm s mieszkania pozbawione centralnego ogrzewania, bez ciepej wody, z ubikacj wspln dla kilkunastu osb. To, ktra dzielnica miasta jest uwaana za dobr a ktra za z, nie jest kwesti standardw, tylko opinii caej miejskiej spoecz noci. Praga z ca pewnoci jest z dzielnic, bo za tak uwaaj j warszawiacy, a media konsekwentnie ich w tej opinii utwier dzaj. Jeli dooymy do tego fatalne wraenie, jakie robi cae pierzeje nieotynkowanych kamienic i pourywanych balkonw, z wytatuowanymi facetami w bramach, wszechobecnym smro dem, to wyjdzie, e wszystko ukada si w logiczn cao bo dokadnie tak powinna wyglda za dzielnica. To oczywicie przekada si na jej mieszkacw. Na czowieka ze zej dzielnicy patrzy si zupenie inaczej ni na innych warszawiakw z nor malnych okolic. Od razu pojawia si mylenie w kategoriach swjobcy, po tutejszych kady od razu spodziewa si najgor szego, bo to przecie taka dzielnica. I to jest puapka. Dla mnie Praga jest z dzielnic bo ludzie mieszkaj tam w standardach urgajcych godnoci. Dlatego z jednej strony trzeba walczy
Czyli pod pewnymi wzgldami Praga jest z dzielnic?

Urodziem si w BielskuBiaej, a przeprowadzka na Prag mia a miejsce cakiem niedugo po tym, jak sprowadziem si do Warszawy. Dlatego moje wyobraenie o prawobrzenej Warsza wie nie byo obcione intuicyjn wiedz, ktr przyswaja sobie

Ela w upalne popoudnie w swoim lokum na poddaszu jednej z kamienic.

48

Marcin z synem. Mieszkaj na 23 metrach kwadratowych w cztery osoby, bez azienki i bez ubikacji. W wielkim, piknie urzdzonym akwarium jest bardzo mao rybek, bo rybki musz mie duo przestrzeni.
o polepszenie tych standardw, a z drugiej wbija ludziom do gowy, e tragiczny stan kamienicy nie powoduje automatycznie, e zamieszkujce j rodziny musz by patologiczne. To byy obserwacje wynikajce z codziennego funkcjonowania z ludmi dotknitymi ubstwem. Dopiero potem zaczem czyta prace naukowe i poznaem takie pojcia jak stygmatyzacja.
Przed zamieszkaniem na Pradze nie zajmowae si robieniem zdj. Uznae, e jest to forma artystyczna najlepiej pasujca do Pragi?

Potem, gdy poznaem si ju z mieszkacami, zamknicie tego wiata dawao mi poczucie intymnoci i bezpieczestwa. Ale gdy przyszedem tam pierwszy raz, ta hermetyczno w poczeniu z archetypicznym wyobraeniem ulicy ndzy sprawiy, e poczu em lk co wczeniej mi si nie zdarzao.
Czy to zamknicie nie utrudniao ci nawizywania kontaktw?

Na pewno nie byo tak, e po przeprowadzeniu si tam podjem decyzj, e to jest rzeczywisto zasugujca na uwiecznienie, a po chodnym przemyleniu sprawy doszedem do wniosku, e najlepszym nonikiem bdzie w tym przypadku fotografia. Po prostu ktrego dnia bez adnych intencji i planw zaczem robi zdjcia mojej najbliszej okolicy. Zaczem od czego naj bardziej intuicyjnego, czyli od robienia zdj podwrka z mojego kuchennego okna. Szybko wydao mi si to dwuznaczne moralnie nigdy nie fotografowaem ukradkiem, ale na pewno staraem si by dyskretny. Dlatego wyszedem na ulic i zaczem z aparatem kry po okolicy i zaglda w podwrka. Zdjcia momentalnie przestay by celem, a stay si pretekstem do poznawania ludzi.
Z tego, co mwisz, wynika, e pocztkowo fotografie powsta way na obszarze caej Starej Pragi i Szmulek. Tymczasem cykl Pod Skr opowiada o ludziach mieszkajcych przy jednej, wyjtkowej ulicy Brzeskiej. Czemu akurat tam?

Mona si byo czego takiego spodziewa, bo teoretycznie her metyczne spoecznoci nie przepadaj za ludmi z zewntrz. Na Brzeskiej byo jednak inaczej. Od samego pocztku byem yczliwie traktowany, a mieszkacy reagowali bardzo pozy tywnie, zwaszcza gdy okazywao si, e nie jestem z mediw. Staraem si by szczery i myl, e ta szczero dziaaa na moj korzy. Proces poznawania si szybko nabiera tempa wcho dzc wspoecznoci podwrkowe, automatycznie poznaje si kolejnych i kolejnych ssiadw. To jest pewien paradoks, ale intruzem zdarzao mi si czu na lewym brzegu, gdzie w modnych miejscach kategorie swjobcy funkcjonuj nawet lepiej ni tam.
Czyli tosamo lokalna dziaa tam nawet nie na poziomie mia sta, ale dzielnicy? Czue si czonkiem tej spoecznoci?

Rzeczywicie, z pocztku Brzeska bya jedn z wielu ulic, ktrymi chodziem. Potem jednak zdaem sobie spraw, e w poczo nych ze sob podwrkach Brzeskiej funkcjonuje bardzo prna, zamknita spoeczno. Ruchliwe ulice i dworzec wyznaczaj intuicyjnie jej zasig, a liczne bramy i przejcia pozwalaj poru sza si midzy domami bez wychodzenia na zewntrz. Dziki temu wszyscy si tam znaj, bardziej ni gdziekolwiek indziej.

Tego nie jestem pewien. Wiem tylko, e w miar jak wchodziem w ten wiat coraz gbiej i poznawaem bliej kolejnych ludzi, automatycznie w sporze dobra dzielnica za dzielnica zacz em stawa po stronie tej drugiej. Nie tylko dlatego, e ta za bya moj dzielnic. Znacznie waniejsze byo to, e w miar mojego wrastania w t okolic, coraz bardziej odczuwalna stawaa si dla mnie absurdalno uprzedze, jakie mieszkacy stolicy ywi wobec praan. Ten obraz, ktry dla rodowitych warszawiakw jest czym intuicyjnym, zacz do mnie dociera, gdy byem ju na niego uodporniony, bo wiedziaem, e jest owocem wieloletnie go bezrefleksyjnego powtarzania legend. Co we mnie drgno, gdy kolega o godzinie czwartej po poudniu prosi, eby odpro wadzi go na przystanek. Zaczy te dociera do mnie historie
Dziecko salonu

49

Pani Krysia, fanatyczna czytelniczka. Chodzcy dowd, e dzielnicowa biblioteka to bardzo przydatne miejsce.

oburzonych reporterw, ktrych wizyty na Brzeskiej koczyy si przepychankami lub zniszczeniem obiektywu wartego kilka tysicy. Najpierw zaczem si zastanawia, czemu mnie nigdy to nie spotkao. Potem pytaem mieszkacw, jak to wygldao z ich perspektywy. I okazao si, e byli to fotografowie, ktrzy robili zdjcia bez pytania o zgod, ukrywajc si w samochodzie. Potem posypay si artykuy, w ktrych dzieciaki z Brzeskiej pokazywano w jakich absurdalnych kontekstach czy w ramach cyklu powiconego dzieciom ulicy z patologicznych rodzin, pozbawionych opieki rodzicielskiej. Ubstwo jest rzecz, ktra wywouje wstyd. Dlatego ludzie, ktrych poznaem, bardzo nie lubi by obserwowani, bo wiedz, e wynikiem obserwacji bdzie wraenie ndzy. I dlatego jeli po jawia sifacet, ktry nie tylko brutalnie i bez pytania ich podglda iubstwo czy z patologiami spoecznymi, a do tego jeszcze ude rza w ich rodzicielskie kompetencje, to ja si nie dziwi, e mona si wkurzy. Ci ludzie naprawd robi wszystko, eby w tych nienormalnych warunkach wychowywa dzieci jak najlepiej.
To, co dzieje si na Pradze, poczwszy od zdewastowanych kamienic, poprzez modzie lubic si napi podobno bar dziej ni gdzie indziej, a skoczywszy na sytuacjach takich jak

ta z fotografempodgldaczem, powoduje, e przyjezdnym wydaje si, i znaleli klucz do tej rzeczywistoci: to s ludzie patologiczni, wspczeni dzicy. Spotkae si moe z jakimi innymi interpretacjami tego wiata?

Moimi fotografiami prbowaem ten patologiczny stereotyp rozbi. Pokazywaem koszmarn bied, w jakiej ci ludzie yj, ale stanowia ona to, na ktrym staraem si pokaza ich samych: kochajcych si, przytulajcych, cierpicych, w codziennych czynnociach. Reakcj obronn czci widowni na to zamanie stereotypu byo wpadnicie w kolejn klisz: jak refren pojawiao si okrelenie biedni, ale szczliwi. To jest przeraajce: ludzie nie mog poj, e kto moe cierpie z powodu ekstremalnej ndzy, a jednoczenie by zupenie normalnym. Oczekuj, e jeli kto jest jednoczenie biedny i nieszczliwy, to zostanie pokazany w trakcie dawania w y albo picia denaturatu. Jak nie ma tych atrybutw, to oznacza, e nie moe by tak le, e moe wprawdzie nie ma pienidzy, ale za to nie ma te trosk zwizanych z robieniem kariery. Co jak opowie o dobrym dzikusie, tyle e w realiach miejskokapitalistycznych, podszyta dodatkowo prze konaniem, e biedny jest innym gatunkiem czowieka, ktry ma inaczej skonstruowane potrzeby i inaczej wyraa emocje.

50

Obserwujesz uwanie Prag od ponad 10 lat. Czy zmiany id w dobrym kierunku i jak zmienia si stosunek do tej dzielnicy?

Wrmy moe do zdj. W jaki sposb powstaway?

Na pewno na plus naley zaliczy, e znacznie zwikszya si ilo inicjatyw dla dzieci. Gdy si tam wprowadzaem, nie byo wida ani opieki spoecznej, ani wolontariuszy pracujcych z dziemi. Potem z kolei nastpi wysyp ludzi chccych pomaga, ale to bya krtkotrwaa moda i nic raczej z tego nie wynikao. Wtedy te zaczy si odbywa rne imprezy ssiedzkie, organizowane przez ludzi z zewntrz. Na jednej z nich miaa miejsce sytuacja, ktra duo mwi o podejciu do mieszkacw Pragi, mimo e brzmi tak, jakby bya wyjta z kiepskiego, tendencyjnego filmu. Zjechali si na ni gwnie gocie z Warszawy. Prawdziwi s siedzi, czyli mieszkacy zatrudnieni byli w charakterze ochrony na bramce i jako obsuga grilla. Na murku w pobliu miejsca imprezy siedziay grupki okolicznych dzieci. Podszedem do nich i zaproponowaem, e pomog im przej przez pot. Oni, e nie mog, bo przegania ich ochrona. Wic pytam si ochroniarza, o co chodzi, a on mwi, e od organizatorw dosta przykaz, eby nie wpuszcza dzieciakw, bo pookradaj goci. Nie ma sensu tego komentowa. Teraz na szczcie coraz wicej jest zaj nie na pokaz, rzeczywicie skierowanych do lokalnej spoecznoci.

Zdjcia pojawiaj si w moich relacjach z przyjacimi z Pragi w rnych momentach. Na pocztku rzeczywicie byy pretek stem do zagadania, nawizania znajomoci. Przemierzaem kolejne bramy, zawsze zaczynajc od przedstawienia si. Potem mwiem, e jestem ssiadem i pytaem, czy mog tu fotografo wa. Na pytanie po co odpowiadaem, e do dla mnie wane, by pozna swoj dzielnic, zwaszcza e ta, w ktrej razem mieszka my, wydaje mi si do niesamowita. Mwiem szczerze. Z kolei portrety, ktre skadaj si na cykl Pod skr, zaczy powsta wa jako efekt bliskich relacji zawizywanych pniej. Gdy za czem by zapraszany do domw i wchodzi gbiej w wiat tych ludzi, robienie zdj w tak intymnych warunkach powodowao we mnie skrpowanie. Bdc fotografem, bardzo atwo mona przekroczy pewn niewidzialn granic i podporzdkowa cae swoje dziaanie szukaniu sytuacji i wietnym fotom. Uczucie skrpowania udao si przezwyciy midzy innymi dziki temu, e staem si kim w rodzaju osiedlowego fotografa zaczem by zapraszany na luby, chrzciny i inne imprezy, eby robi oko licznociowe zdjcia. Mimo e z czasem robienie zdj stao si w moich relacjach czym zupenie naturalnym, zawsze staram si pamita, by poskromi instynkt fotografaowcy gw.

Mode maestwo. Pralka suy dogrzania wody napuszcza si zimnej kranwki do pralki, nie dosypujc proszku do prania. Gdy maszyna zaczyna pracowa, ciep wod wlewa si do wanny. Poniewa kamienice gro zawaleniem, to wwielu mieszkaniach nakazano take usunicie wanien.

Dziecko salonu

51

Jerzy, jeden z ssiadw Eli, odpoczywa po upalnym dniu.


Podkrelasz, e zdjcia s czym wtrnym w stosunku do przyjani, ktre nawizae. Jednoczenie wykonywane przez ciebie fotografie s nie tylko wyrazem zayoci, ale rwnie efektem twoich obserwacji i refleksji, a take posiadaj co w rodzaju tezy nawet jeli nie jest ona jednoznaczna. Czy taki ukad nie zaburza symetrii w twoich przyjaniach?

znakiem zapytania. Na szczcie wyrobiem sobie pewien auto matyzm przy fotografowaniu, a mieszkacy Brzeskiej z czasem przestali zauwaa aparat.
Mieszkacom podoba si sposb, w jaki ich fotografujesz?

Jest to na pewno co, co zwraca moj uwag i nad czym si duo zastawiam. Aparat ustawia mnie w roli obserwatora rze czywistoci i moe budowa co w rodzaju hierarchii midzy fotografujcym a modelem, obserwatorem i obserwowanym. Zawsze dyem do tego, by hierarchia nie zaistniaa, by sytuacja, w ktrej stawiam moich przyjaci, bya po prostu troch inna ni zazwyczaj, a nie ustawiaa nas w relacji lepszy gorszy. Z zawodu jestem scenarzyst i przy zbieraniu materiaw do filmu miaem bardzo podobn sytuacj momentalnie zaczynaem si z moimi rozmwcami kumplowa, ale wiedziaem, e wyczuwalne jest, i kade najbanalniejsze pytanie, ktre zadam, ma podwjny kod: czysto ludzki i wanie ten obserwacyjny, bo jest zadawane przez gocia, ktry analizuje wiat pod jakim ktem czy w jakim celu. Z fotografiami byo tak samo: sytuacje najbardziej intymne i serdeczne prbowaem z moimi przyjacimi przeywa sponta nicznie, ale robienie zdj t spontaniczno mogo stawia pod

Wspominaem, e bardzo czsto zdarza mi si robi zdjcia na rnych rodzinnych okolicznociach. Cyfrwk robi zdjcia dokumentacyjne, a na moim starym aparacie te na wasny uytek. Jednak potem, gdy przychodzi do selekcji zdj, czsto wybieram te same odbitki co oni. Jeli idzie o odbir wystawy jako caoci, by on bardzo pozytywny, mimo e czsto pojawiay si reakcje w rodzaju: ja si sobie nie podobam na tym zdjciu, ale rozu miem e taki by zamys albo tak u nas jest, i dobrze, e wiat to zobaczy.
Maciej Pisuk jest scenarzyst, pisarzem i fotografem.

52

Grupa wychowankw Korczaka przed Naszym Domem.

Dziecko salonu

53

Stary Doktor, mody radyka


Janusz Korczak ten pseudonim literacki Henryka Goldszmita przylgn do na dobre, gdy w 1904 r. pismo Gos rozpoczo druk w odcinkach jego drugiej powieci Dziecko Salonu. Dla dalszego rozwoju Goldszmita, ww czas 26letniego studenta medycyny, fakt, e jego literacka i publicystyczna tosamo utrwala si wanie na a mach pisma radykaw spoecznych, jest nie bez znaczenia.
Tu si koczy droga przemian od Henryka do Janusza. Po raz ostatni spotykaj si te imiona, by rozsta si na zawsze pisze o pocztku wsppracy z Gosem wsppracownik i biograf Korczaka Igor Newerly. Redaktorzy Gosu to wybitne postaci wczesne go ycia intelektualnego, jak pedagog Jan Wadysaw Dawid, geograf Wacaw Nakowski czy przedstawiciel mo dej generacji lewicowych publicystw Stanisaw Brzozowski. Jego rwienik Henryk GoldszmitJanusz Korczak zaczyna wspprac z Gosem od druku powieci, szybko jednak staje si staym publicyst kluczowej dla pisma rubryki Na Mwnicy. Tam ujawnia si najwaniejsza linia jego zainteresowa publicystycznych: zanim jeszcze pisa dla Gosu, ju na amach pisma Kolce jako student drugiego roku deklarowa, e jest czowiekiem, ktrego niewypowie dziane obchodz sprawy wychowawcze. Ksztatowanie si jego pogldw na wy chowanie z pewnoci nie pozostao bez wpywu ze strony pisma Gos i rodowi ska, ktre je tworzyo. Nie bez znaczenia jest take fakt, e Henryk Goldszmit ju na trzecim roku studiw zosta sucha czem Uniwersytetu Latajcego, tajnej uczelni zaoonej w Warszawie przez grono znaczcych pedagogw i naukow cw. Wikszo nazwisk wykadowcw pokrywa si z tymi pojawiajcymi si na amach Gosu: Krzywicki, Dawid, Mahrburg, Nakowski. Uniwersytet po cztkowo by pomylany jako uczelnia dla kobiet, ktre nie miay wwczas wstpu na wysze uczelnie. Radykalizm rodowiska, z ktrym zwiza si Korczak, by zjawiskiem wy jtkowym nawet na tle czasw przeomu XIX i XX wieku, kiedy rozmaite pisma, zwizki i stronnictwa polityczne powsta way jak grzyby po deszczu. Pismo, ktre w swojej pierwszej wersji skupiao na jednych amach pniejszych socjalistw i narodowcw, po przejciu przez Jana Wadysawa Dawida wyranie odcio si od swych narodowych sympatii. Dekla rujcy si jako socjalici autorzy Gosu ostrze swojej krytyki wymierzyli przede wszystkim w XIXwieczny porzdek spoeczny, ktry, zgodnie ze sowami socjologa Ludwika Krzywickiego, dzieli spoeczestwo na nadludzi i podlu dzi. Jak pisze Krzywicki, tak dugo, jak pierwsi yj kosztem drugich, nie moe by mowy o sprawiedliwoci i godnoci ludzkiej. Demaskowanie nierwnoci spoecznych odbywao si na amach pisma w postaci krtkich reporterskich migawek z ycia warstw niszych: su by domowej, czeladnikw, najemnikw, a take dzieci. W tego typu formach ujaw ni si mg talent literacki, wraliwo spoeczna i zmys obserwacji Korczaka, ktry na podobnej formule obserwacji

54

Ludwik Krzywicki

Stanisaw Brzozowski

Wacaw Nakowski

Jan Wadysaw Dawid Pracowa take na koloniach Warszaw skiego Towarzystwa Kolonii Letnich, gdzie, nomen omen, jego funkcja okre lana bya mianem dozorcy, a nie wychowawcy, co wiele mwi o relacjach panujcych wwczas w instytucjach opiekuczych. Korczak nie waha si przed ostrym krytykowaniem zastanych wzorcw rodzinnych, ktre demaskowa na kartach Dziecka Salonu, czy szkolnych, na ktrych nie zostawia suchej nitki na amach swoich felietonw. Widzc, w jak autorytarne mechanizmy uwikana jest XIXwieczna szkoa, przekonywa na amach Gosu, e jej zadaniem nie jest nauka, a rozwj dzieci, nie jest napy chanie gw bezuytecznym balastem, a przygotowanie ich do ycia, w ktre maj wstpi jako ludzie dojrzali. Z poczenia radykalnej krytyki zastanej rzeczywistoci i konsekwentnego posze rzania wasnych dowiadcze rodz si zrby koncepcji wychowania Janusza Korczaka, ktr niedugo potem zacznie realizowa w praktyce. Sam Gos, w ktrego krgu ta koncepcja si wyku waa, zosta z kocem 1905 roku zamkni ty przez wadze carskie. Pismo radykaw stao si wwczas coraz jawniej uwikane politycznie, a jeden z ostatnich numerw, wydany ju po czasowym zawieszeniu dziaalnoci w listopadzie 1905 r., ukaza si z wydrukowanym na pierwszej stronie hasem: proletariusze wszystkich naro dowoci, czcie si!

uczestniczcej opar swoje dwie debiu tanckie powieci Dzieci Ulicy i Dziecko Salonu. Mniej literackie rubryki Gosu zapenia a walka o wiatopogld. Po 1903 r. na amach pisma prowadzone byy kampa nie publicystyczne przeciwko wpywom nurtom kulturalnym i politycznym koca XIX wieku: pozytywizmowi, moderni zmowi i konserwatyzmowi. Niepokorni autorzy atakuj i demaskuj polsk tradycj szlacheck, rodzcy si ruch na rodowy, przekonania postpowcw spod znaku Aleksandra witochowskiego czy modernistyczne uwielbienie sztuki dla sztuki. Szczeglnie spektakularny przebieg ma kampania antykonserwa tywna, w ktrej na celowniku jest majcy wwczas status ywego pomnika Henryk Sienkiewicz. Iskr, ktra wywoaa poar, stay si sowa o rui i porubstwie, rzekomo panujcej w literaturze modego pokolenia, ktre pady z ust wielbionego przez spoeczestwo pisarza. O agresyw nym stylu bitew polemicznych toczonych na amach Gosu wiele mwi fragment tekstu My modzi, ktrym Stanisaw Brzo zowski rozpocz spr z przebrzmiaymi w jego oczach autorytetami: Zarzucacie nam brak wiary, nihilizm. Istotnie my, modzi, ci modzi, dla ktrych ja to pisz, wyzbylimy si niektrych zudnych prawd i podstaw, aby szuka nowych. () Odwacie si spojrze w samych siebie, odpo-

wiedzcie szczerze samym sobie na straszne pytanie, jakie wam zadaj: w co wy wierzycie? W takim kontekcie drukowana w odcin kach powie Korczaka Dziecko Salonu, opowiadajca o brutalnym zetkniciu wiatw sfer wyszych i niszych, zostaje odebrana jako demaskacja wiata bogatego warszawskiego mieszczastwa. Staje si wydarzeniem literackim, a sam Brzozowski o jej autorze pisze: Dusz dziaalnoci literackiej Janusza Korczaka () jest walka z litoci, jest nieustanne i ywe i obecne w kadym niemal wierszu usiowanie wypalenia, wytrawienia w sobie tych specyficznie obudnych stanw duchowych, jakie krzewi si w sympatycznych koach warszawskich pod mianem altruizmu. Oskarycielski ton nie by wcale nie po myli Korczaka, ale z pewnoci gdzie indziej lea ciar oskarenia, ktre on sam chcia sformuowa. Coraz wyraniej chodzio mu o status dzieci w spoecze stwie, ktre widzi je jako podludzi. Korczak prbuje formuowa now wizj relacji z dziemi, ksztatowuje idea wychowawcy, ktry traktuje dziecko jako partnera. Sam Korczak mia ju za sob dowiadczenia wychowawcze: pracowa w bezpatnych czytelniach Warszawskie go Towarzystwa Dobroczynnoci, gdzie gromadziy si dzieci z najuboszych warstw miasta.

Dusz dziaalnoci literackiej Janusza Korczaka jest walka z litoci Stanisaw Brzozowski

Praktyk, Innowator, Radyka

55

Dom Sierot iNasz Dom


Janusz Korczak ma trzydzieci lat ijest cenionym pisarzem oraz aktywnym zawodowo lekarzem, gdy decyduje si na przeomowy krok: wraz ze Stefani Wilczysk obejmuje kierownictwo wnieduym orodku ydowskiego To warzystwa Pomocy dla Sierot. Wtedy zaczyna wciela w ycie wypracowy wan w wielu wczeniejszych tekstach koncepcj wychowania. Wkrtce przy ulicy Krochmalnej powstaje Dom Sierot, w ktrym Korczak pracowa od 1912 r. a do mierci. Drugi zakad Nasz Dom dla dzieci polskich, prowadzi wraz z Maryn Falsk wlatach 1919 1936. W obydwu miejscach Korczak wprowa dzi w ycie wiele autorskich pomysw wychowawczych. O niektrych rozwi zaniach pisa ju w swoich wczesnych pracach o wychowaniu. Inne rodziy si w trakcie pracy, dziki uwanej obserwa cji dzieci, do ktrej przywizywa du wag. Ich wsplnym mianownikiem byo przekonanie o podmiotowoci dziecka i ch stworzenia w peni demokratycz nej spoecznoci dzieci iwychowawcw. Nowatorskie podejcie Korczaka budzio due kontrowersje, take w rodowiskach postpowych. On sam nie uwaa swo ich metod za zamknit cao, ktr mona zastosowa w kadych warun kach. Wana bya dla niego otwarto na nowe, autorskie sposoby dziaania. Atmosfer panujc w orodkach prowadzonych przez Korczaka dobrze oddaj fragmenty zapiskw wychowa wcw i wspomnie ich podopiecznych.

Korczak wrd wychowankw Naszego Domu

Dom Sierot przy Krochmalnej Gospodarzem, pracownikiem i kierowni kiem domu stao si dziecko. Wszystko, co poniej, jest dzieem dzieci, nie naszym. Janusz Korczak Przede wszystkim rzuca si tu w oczy zupena, lekarska, e tak powiem, bezinteresowno zabiegw wychowaw czych. () Wychowuje si nie na zlecenie Kocioa, pastwa, klasy spoecznej, nie w interesie wasnym, ale dla dobra same go dziecka. Igor Newerly

56

Tam nawet, gdzie wikszo dzieci nie umie czyta, zawiesibym tablic ogosze: nie znajc liter, naucz si poznawa swe imi, poczuj potrzeb, odczuj zaleno sw od tych dzieci, ktre czytaj. Janusz Korczak

Przymus zastpi przez dobrowolne i wiadome przystosowanie si jednostki do form ycia zbiorowego. Nie sowo, nie mora: konstrukcja i atmosfera internatu taka, eby dzieci ceniy pobyt w nim, eby zaleao im samym na wydobyciu z siebie jak najwikszego wysiku, by si opanowa i przezwyciy, dostroi i zastosowa do wymaga i potrzeb rodowiska. Maryna Falska W pracy dla zakadu, na rzecz ogu, widziano wany czynnik wychowawczy i starano si, aby staa si ona w kocu po trzeb wewntrzn i jakim miernikiem wartoci wasnej. T prac ujto w system dyurw. Dzieci utrzymyway w czysto ci i porzdku dom, pomagay w kuchni, w jadalni, w bibliotece, opiekoway si sabszymi w nauce i chorymi, pracoway na potrzeby zakadu w szwalni, introliga torni i stolarni. Igor Newerly Zo samo si reklamuje mawia zmu sza do natychmiastowej reakcji. Dobro, zazwyczaj ciche, nie absorbuje, wic przechodzi si obok niego nie dostrze gajc. (...) Jedn z form podsumowania, ujawniania dobrej woli byy Pocztwki Pamitkowe. Igor Newerly Jakkolwiek w Domu Sierot cz tylko dyurw jest patna, jestem zdania, e wszystkie powinny by patne. Chcc wytworzy dobrych obywateli, nie mamy potrzeby tworzy idealistw. () Niech za zarobione pienidze naje si lodw i niech je brzuch rozboli; niech przez dziesitk pokci si z przyjacielem; niech przegra, zgubi, niech mu ukradn; niech i poauje, e kupi, niech poakomi si na dochodo wy dyur, i przekona, e nie byo warto, niech zapaci za wyrzdzon szkod. Janusz Korczak

Gazeta jest mocnym ogniwem, spaja ty dzie z tygodniem i wie dzieci, personel i sub w jedn nierozdzieln cao. Gazet odczytuje si wobec wszystkich dzieci. Kada zmiana, ulepszenia, refor ma, znajduj w gazecie swj wyraz. Janusz Korczak W szkoach sdzi nauczyciel w szkoach nauczyciel wyznacza kary: stawia do kta, wyrzuca za drzwi, sadza do kozy, czsto krzyczy, czasem uderzy. () I tu nie zawsze jest sprawiedliwy gniew, sprawiedliwa kara. Wic i tu myl ludzie, co robi, co zmieni. Byy rne prby, bd rne prby Tak jedn prb jest nasz sd koleeski. Gazeta Sdowa nr 1, pismo dzieci wydawane w Domu Sierot Sd moe si sta zawizkiem rwno uprawnienia dziecka, prowadzi do konstytucji, zmusza do ogoszenia dekla racji praw dziecka. (...) Wszystko zalene byo od dobrej woli i dobrego czy zego humoru wychowawcy. Dziecko nie miao prawa do protestu. Despotyzmowi trzeba kres pooy. Janusz Korczak Z pewnymi naogami, nawykami niepodobna walczy bezwzgldnym zakazem. Mona natomiast uszlachet nia ich formy, temperowa nasilenie. Przykad bjki. W zakadach Korczaka byy one dozwolone pod warunkiem, e potem trzeba si wpisa na specjaln list, aby byo wiadomo, kto si z kim bi. Bo nie wstyd pobi si, uwaano, ale wstyd wielki, jeeli starszy bije si z malcem albo osiek ze sabeuszem. Igor Newerly

Wychowankowie Korczaka Kuchnia, pralnia, inwentarz, opieka nad budynkiem, dozr modszych dzieci oddane s wychowankom (). Gazeta zakadowa trwa, sd od lat dwch pracuje nieprzerwanie. Dojrzelimy do prb samorzdu. Tak drog powsta Sejm, o ktrym nic jeszcze pewnego powiedzie nie mona. Janusz Korczak Wskazana jest ostrono, naley granice kompetencji Sejmu rozszerza z wolna, ograniczenia i zastrzeenia niech bd liczne, ale wyrane i szczere. Inaczej nie urzdzajmy wyborw, nie inscenizujmy zabawy w samorzd, nie wprowadzajmy w bd ani siebie, ani dzieci. Janusz Korczak

Praktyk, Innowator, Radyka

57

Krystyna Starczewska Szkoa w duchu Korczaka


Nowatorstwo dziaalnoci wychowawczej Korczaka wida wyranie, gdy wemie my pod uwag ksztat wczesnej szkoy, opartej w caoci na XIXwiecznym, autorytarnym modelu wychowania. Cho sam Korczak powici si pracy w niezalenych od szkoy orodkach, wielokrotnie wypowiada si na temat ksztatu i roli szkoy. Wlatach II RP zabie ra gos w debatach o reformie szkolnej, a w swoich pismach pedagogicznych za wiera wane wskazwki dla organizacji nie tylko zakadw wychowawczych po dobnych jego placwkom, ale take dla publicznych szk. O tym, jak we wsp czesnej szkole realizowa korczakowskie ideay, opowiada Krystyna Starczewska.
Od czasu, gdy Korczak zacz realizowa w prowadzonym przez siebie Domu Sierot swj program wychowawczy, mija wanie sto lat. Czy po stu latach jego idee wychowawcze mog by aktualne? Czy powinnimy stara si o ich realizacj w naszych szkoach i zakadach wychowawczych? Punktem wyjcia do wasnej pracy wychowawczej byo dla Korczaka stwierdzenie, e dziecko nie dopiero bdzie, ale ju jest czowiekiem. Korczak by przekonany, e nie naley trakto wa dziecka jako materiau, z ktrego w procesie wychowania mamy dopiero uksztatowa przyszego czowieka. Dziecko ju od pierwszych chwil ycia jest osob, do ktrej mamy podchodzi z uwag i szacunkiem, ktrej prawa mamy w peni respektowa. W swojej ksice Jak kocha dziecko mwi do wychowawcy: Bd sob i czujnie przygldaj si dzieciom wwczas, gdy sob by mog. Przygldaj si i nie daj. Bo nie zmusisz ywego, zaczepnego dziecka, by byo skupione i ciche, nieufne i chmurne nie stanie si szczerym i wylewnym, ambitne i oporne nie bdzie agodnym i ulegym ? [...] Wychowawca powinien zblia do dziecka nie z decyzj : ja z ciebie zrobi czowieka, lecz z badawczym pytaniem: czym by moesz czowiecze? Indywidualne traktowanie kadego dziecka, pomoc w odkrywa niu jego ukrytych zdolnoci i zainteresowa, okazywanie mu akceptacji i szacunku, a nie opieranie dziaa wychowawczych jedynie na zakazach i karach to podstawa Korczakowskiej pedagogiki. Zgodnie z takim rozumieniem zasad wychowawczych, spo eczno dziecic naley organizowa w sposb rozwijajcy samodzielno dzieci i ich wspodpowiedzialno za tworzon z innymi wsplnot. Korczak pisa: Pragniemy zorganizowa spoeczestwo dziecice na zasadach sprawiedliwoci, braterstwa, rwnych praw i obowizkw. Zamiast karnoci ad, zamiast przymusu dobra wola, zamiast moraw samodoskonalenie.

W Domu Sierot dziaa Sd dziecicy pilnujcy przestrzegania prawa i bronicy dzieci przed niesprawiedliwoci zarwno ze strony kolegw, jak i wychowawcw. Dziaa te dziecicy parlament ustanawiajcy prawo, ktre obowizywao zarwno dzieci, jak i dorosych. Regulamin Domu Sierot gosi: dyrektor i naczelna wychowawczyni przed dziemi odpowiadaj za prze strzeganie prawa. Wprowadzony przez Korczaka podzia zada i obowizkw pozwala dzieciom na aktywno i samodziel no, uczc odpowiedzialnoci za wszystko, co dziao si w ich domu. Dziki temu Dom Sierot sta si dla wychowankw ich wasnym domem, a nie wrog placwk, przeciwko ktrej trzeba si buntowa. Tak wic tradycyjny autorytarny system wycho wawczy zastpi Korczak systemem demokratycznym, tworzc w prowadzonym przez siebie Domu Sierot dziecice spoecze stwo obywatelskie, a nie spoeczno poddanych, cakowicie zalenych od dorosych. Czy idee wychowawcze Korczaka moemy realizowa dzi we wspczesnych szkoach i zakadach wychowawczych? Z pewno ci nie jest to atwe. W polskim systemie edukacji panuje bowiem nadal tradycyjne przekonanie, e wymuszenie na dzieciach posuszestwa wobec wychowawcw i nauczycieli jest najprostsz drog do osignicia wychowawczych i edukacyjnych sukcesw.

Korczak z dziemi, lata 30. XX wieku. Dzieci powinny przede wszystkim sucha dorosych, ktrzy wie dz najlepiej, co jest dla nich dobre. Zezwalanie na samodzielno dzieci wydaje si niebezpieczne. Dziecko naley chroni przed nim samym zmusza do nauki, do wykonywania rozmaitych prac, do dobrego zachowania. Bez przymusu grozi mu bowiem po prostu demoralizacja. Spoeczno szkolna to na og spoecz no autorytarna, a nie demokratyczna. Za dobrego nauczyciela i wychowawc uwaany jest ten, kto potrafi utrzyma dyscyplin, kogo dzieci suchaj, bo po prostu si boj, a nie ten, kto wchodzi ze swymi wychowankami w relacje partnerskie. Wychowawca jest bowiem dzi, jak dawniej, zazwyczaj przekonany, e dziecko nie jest jeszcze czowiekiem, lecz jedynie materiaem na przyszego czowieka, ktrego trzeba uksztatowa w procesie wychowania. Przyjcie Korczakowskich idei wychowawczych wymaga zmiany tego typu utartych nawykw i przyzwyczaje. Musimy, tak jak Korczak, spojrze na dziecko jak na czowieka, ktremu naley si szacunek i akceptacja. Musimy stara si pozna oddane nam pod opiek dziecko, by umie pomc mu w odnalezieniu jego wasnej drogi ycia. Musimy tak zorganizowa ycie oddanej nam pod opiek dziecicej spoecznoci, by staa si ona spoecznoci prawdziwie obywatelsk, uczc samodzielnoci i odpowiedzial noci za tworzon z innymi wsplnot.

58

Aby by w zgodzie z ideami Korczaka, powinnimy do tej wspl noty przyjmowa osoby z rnorodnych krgw kulturowych i o rnorodnych indywidualnych potrzebach uczc szacunku dla czowieka niezalenie od jego przynalenoci etnicznej, wy znania, przynalenoci spoecznej. Tworzc program wychowawczy naszej szkoy poszlimy ladami koncepcji Korczaka. Postanowilimy stworzy szko demokratyczn, w ktrej uczniowie na rwni z dorosymi mieliby wpyw na ksztatowanie szkolnej rzeczywistoci, w ktrej liczya by si samodzielno ich mylenia i dziaania, w ktrej szanowane byyby prawa uczniw na rwni z prawami dorosych. Chcielimy stworzy w szkole warunki dla realizacji indywidualnych zain teresowa uczniw, a take dla rozwijania ich wraliwoci na potrzeby innych, szko uczc szacunku dla czowieka niezale nie od jego pochodzenia spoecznego, przynalenoci narodowej, wyznania. Takie byy, inspirowane ideami Korczaka, nasze wychowawcze zaoenia. Czy udao si nam wcieli je w ycie? Prowadz w tej chwili jedn ze szk Zespou Szk Spoecznych im. Maharady Jam Saheba Digvijay Sinhji Spoeczne Gimnazjum nr 20 przy ul Raszyskiej w Warszawie, tak zwany Rasz. Zgodnie z ideami Korczaka organizacja spoecznoci naszego gimnazjum opar

Uczniowie szkoy powszechnej im. w. Wojciecha w Krakowie, 1932 r. ta zostaa na zasadach demokratycznych. Co roku odbywaj si u nas wybory do demokratycznych wadz szkolnych, dziaajcych zgodnie z Monteskiuszowskim trjpodziaem wadzy. Mamy wic wadz ustawodawcz, czyli Szkolny Sejm, wadz wykonawcz, czyli Rad Szkoy penic funkcj szkolnego rzdu, i wadz sdownicz, czyli Sd Szkolny. Do wszystkich organw szkol nych wadz demokratycznych wchodz w rwnych proporcjach przedstawiciele trzech szkolnych stanw: uczniw, rodzicw i na uczycieli. Uchwalona przed laty Szkolna Konstytucja przewiduje, e uczniowie mog na rwni z dorosymi wspdecydowa o yciu szkolnej spoecznoci. Rnymi dziedzinami ycia spoecznego szkoy zajmuj si powoywane przez Rad Szkoy ministerstwa. Na uczniachministrach spoczywa pena odpowiedzialno za organizacj okrelonej dziedziny ycia spoecznego. Szkolna spoeczno demokratyczna dziaa ju wiele lat i uczy, w naszym przekonaniu skutecznie, samodzielnej aktywnoci i spoecznej odpowiedzialnoci nas wszystkich zarwno ucz niw, jak i dorosych.

Korczak zwrci uwag na fakt, e doroli zawsze za prac dostaj wynagrodzenie, a dzieci wszystko musz robi gratis, otrzymu jc co najwyej kary za nie wykonanie poleconego im zadania. W Domu Dziecka wprowadzi on wynagrodzenia za prac dzieci w postaci dodatku do kieszonkowego, lub w postaci kartek z po dzikowaniem od dyrektora. A my, idc za sugestiami Korczaka, wprowadzilimy u nas szkoln walut bednary, ktre wypaca si za wykonanie przez uczniw okrelonych prac na rzecz szkoy. Budetem bednarowym i taryfikatorem pac zajmuje si minister finansw powoany przez Rad Szkoy. Bardzo dla nas wana jest Korczakowska idea wielokulturowoci, uczenia szacunku dla czowieka niezalenie od jego pochodze nia spoecznego i narodowego, koloru skry, wyznania. Aby wychowywa naszych uczniw w duchu tolerancji i akceptacji dla kulturowej rnorodnoci, postanowilimy przyjmowa do szkoy uchodcw i imigrantw z rnych stron wiata. Zaoy limy szkolny Klub Wielokulturowy, ktry organizuje spotkania powicone kulturom naszych przybyych z zagranicy uczniw. Przyjmujemy do szkoy take dzieci z domw dziecka i dzieci zorzeczeniami o niepenosprawnoci. Uczniom o specjalnych edukacyjnych potrzebach zapewniamy indywidualne zajcia wyrwnawcze lub sta indywidualn pomoc w nauce. Odpo wied na potrzeby indywidualne ucznia dotyczy jednak nie tylko tych, ktrzy mog mie kopoty z nauk dotyczy ona wszystkich, a szczeglnie tych, ktrzy maj ju sprecyzowane zainteresowa nia i potrzeby intelektualne wykraczajce poza stereotypowy program szkolny. Dodatkowe zajcia to take wolontariat prowadzenie zaj wietlicowych dla dzieci z orodkw dla uchodcw, organizowanie imprez charytatywnych, koncertw powiconych zbirce funduszy na wybrane przez uczniw cele ostatnio na budow studni w Sudanie. Jestemy przekonani, e udao si nam zmieni autorytarny system wychowania na system oparty o korczakowskie idee. Nie jestemy jednak przekonani, podobnie zreszt jak sam Kor czak, e stworzylimy uniwersalny program wychowawczy, ktry moglibymy z czystym sumieniem poleca wszystkim. Program wychowawczy musi bowiem by elastyczny, dostosowany do ka dej konkretnej sytuacji, a przede wszystkim do ludzi, ktrzy bd go realizowa i ktrzy bd jego odbiorcami. Tak przed wieloma laty pisa o tym Korczak w Tygodniku Bursy: W wychowaniu wszystko jest eksperymentem, prb. Prbuj agodnie i surowo, prbuj zachci i zapobiec, prbuj przyspieszy i opni, prbuj pomniejszy i przesadzi. Programu prb na rzecz despotycznego dogmatu zrzec si nie mylimy. Prba winna by ostrona, rozwana, nie naraa na niebezpieczestwo i tak prb jest cay nasz system wychowawczy. Obiema rkami podpisuj si pod tymi sowami.
Krystyna Starczewska polonistka, filozof, etyk i pedagog. Przed rokiem 1989 braa udzia w opozycji demo kratycznej, wsppracowa z KORem, wsptworzya Towarzystwo Kursw Naukowych. Braa udzia w obradach Okrgego Stou, gdzie wsptworzya projekt reformy edukacji. W roku 1989 powicia si tworzeniu Bednarskiej I Spoecznego Liceum Oglnoksztac cego w Warszawie przy ulicy Bednarskiej oraz XX Spoecznego Gimnazjum w War szawie przy ulicy Raszyskiej.

Praktyk, Innowator, Radyka

59

Marta Ciesielska Zesp, wsplnota, demokracja


Podstaw idei wychowawczej Korczaka w Domu Sierot i Naszym Domu laboratoriach demokracji bezporedniej, powoanych wedug jego autorskiego pomysu byo co dzienne praktykowanie partnerstwa, dialogu dzieci i wychowawcw.
Pomaga w tym system wewntrznych instytucji, ktry dawa dzieciom realny wpyw na ksztat wsplnego ycia pod jednym dachem. Te same zasady dotyczyy relacji midzy dorosymi. Dom Sierot nie by domem Janusza Korczaka. [...] Tej wielkiej pracy dokona wysiek zbiorowy prostowa Korczak w ostat nim drukowanym tekcie, w styczniu 1942 roku. Take wczeniej, w publikacjach i wystpieniach, wielokrotnie podkrela, e obie placwki tworzyli i rozwijali wsplnie ludzie dziaajcy razem. Codzienny kontakt z dziemi upowania do powiedzenia czego w ich sprawie twierdzi Korczak. W jednym z artykuw, w cha rakterystycznym dla siebie prowokacyjnym stylu, pisze, e baby si powierzy mae dziecko pod opiek pewnej wybitnej psycho loki dziecicej tamtych czasw (tu wymienia j z nazwiska), za to bez problemu powierzyby je uczciwej niani. W Domu Sierot odbyway si regularnie spotkania, tzw. posiedzenia wychowaw cze, jednak nie tylko w cisym gronie pedagogicznym na te spotkania zapraszani byli te gospodarz (str) domu, praczka czy inni pracownicy. Zesp pracownikw Domu Sierot by sto sunkowo stay, czciowo wywodzcy si z byych wychowankw (wrd personelu technicznego przewaali Polacy, cho bya to placwka ydowska). Korczak by przekonany, e suma pracy wychowawcw i personelu pomocniczego (w tym i praktykantw bursistw czy wolontariuszy) daje efekt decydujcy o tym, e dorobek placwki jest tak znaczcy. Ale w dzisiejszym odbiorze biografii Korczaka zupenie znikny osoby, ktre wsptworzyy obydwa utosamiane tylko z nim dziecice domy opieki. Najmocniej utrwalonym w zbiorowej pamici obrazem jest ostatni marsz Korczaka i dzieci ulicami getta na Umschlagplatz czy ju do wagonw. Tymczasem wraz z dwusetk dzieci zgino wwczas okoo 30 osb dorosych pracownicy (cz z rodzinami) Domu Sierot, w tym jego na czelna wychowawczyni Stefania Wilczyska. To jedna z wanych postaci, ktre legenda Korczaka prawie cakowicie wymazaa ze zbiorowej pamici, mimo e za ycia Wilczyska bya rwnie rozpoznawalna dla Domu Sierot jak sam Korczak. Oczywicie, jego popularno czy nawet saw wzmacniay inne aktywnoci, przede wszystkim pisarstwo. Cho pod koniec lat 30. Wilczyska zwolnia si z pracy i wyjechaa do Palestyny, w maju 1939 roku wrcia i zostaa w Domu Sierot do koca. Podobnie jest z Naszym Domem dla dzieci polskich, ktry Korczak wsptworzy od 1919 roku. Kierowaa t placwk Maria (Maryna) Falska, dzisiaj, jak Stefania Wilczyska, posta zapo mniana. Falska, silna osobowo, liderka jak Korczak, w Naszym Domu odgrywaa bardzo wan rol. Bya od dawna obecna w y ciu politycznym i spoecznym, jako aktywna czonkini Polskiej Partii Socjalistycznej z pocztku XX wieku i dziaaczka niepod legociowa. Przez wiele lat czyy Korczaka i Falsk partnerskie relacje. Z czasem, zapewne i na tle rnych wizji prowadzenia placwki, zrodzi si trudny do rozwikania po latach konflikt ideowopersonalny.

Ona chciaa, by Nasz Dom sta si placwk rodowiskow, prowadzi instytucje otwarte dla okolicznych mieszkacw przedszkole, bibliotek, kolonie letnie, przywodzce na myl dzisiejsze lato w miecie. Czy z t koncepcj Korczakowi nie byo po drodze? Formalnie odsun si w poowie lat 30., nie mniej wizi z Falsk i jej otoczeniem nie zostay nigdy cakowicie zerwane. Dla funkcjonowania obydwu Domw wane byy rw nie rodowiska organizacje, ktre wspieray ich dziaalnoci. Towarzystwo Pomoc dla Sierot, zaoone w 1908 roku, tworzyli przede wszystkim ydzi wolnych zawodw, kupcy, dziaacze gospodarczy. Nasz Dom, powoany przez tzw. klasowe zwizki zawodowe, mia by eksperymentaln placwka wychowania dziecka robotniczego; od 1921 roku wspierany by przez Towarzy stwo Nasz Dom, pocztkowo wyranie lewicowe, od poowy lat 20. powizane z pisudczykowsk elit sanacyjn. Oba Towa rzystwa utrzymywane byy w duej mierze siami spoecznymi, dziki skadkom i ofiarnoci publicznej. Stosunek Korczaka do tradycyjnej dobroczynnoci by ambiwalentny, krytycznie oce nia saboci, dajc wikszej aktywnoci pastwa w obszarze opieki spoecznej, i pragmatycznie z niej korzysta (ju w modo ci, nim zwiza si z radykalnym rodowiskiem warszawskiego Gosu, pracowa w czytelniach bezpatnych Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynnoci bardzo tradycyjnej, w gruncie rzeczy konserwatywnej organizacji dobroczynnej, ufundowanej na miosierdziu chrzecijaskim gdzie propagowa uczestnictwo dzieci ndzy w kulturze poprzez czytelnictwo). Mia z pewnoci wiadomo, e tylko tym sposobem moe obroni nietypowy, indywidualny profil placwek. Waga, jak przywizywa Korczak do czynnika ludzkiego, nie zmieniaa jego zasadniczego przekonania: ad i harmoni uzy skuje si nie tylko przez dobre relacje midzyludzkie, ale i przez domylenie w szczegach organizacji ycia spoecznego. Temu wanie suy koncept samorzdnoci i samoobsugi dziecicej. Nie moralizowano, e trzeba sprzta, by byo czysto. Trzeba sprzta, bo mieszkamy razem, a baagan najbardziej krzywdzi sabych. Spoecznoci domw Korczakowskich respektoway na co dzie wsplnie wypracowany regulamin, prawa i obowizki. Czy mona to nazwa metod wychowawcz? Moe Korcza kowi blisze byoby mwienie o zasadach wsplnotowego ycia wywodzonych od idei demokracji bezporedniej.
Tekst zredagowa na podstawie rozmowy Jan Mencwel. Marta Ciesielska od lat 70. jest zwiza na z ruchem korczakowskim wPolsce, przyczynia si do edycji wyboru jego dzie. Obecnie jest kierownikiem Orodka Dokumentacji i Bada Korczakianum oraz czonkini zarzdu Polskiego Stowa rzyszenia im. Janusza Korczakads. popularyzacji spucizny Janusza Korczaka.

60

Zesp Korczaka
W pracy orodkw prowadzonych przez Korczaka wani byli wszy scy wsppracownicy, ale kluczowymi postaciami w jego yciu wychowaw cy byy z pewnoci dwie kobiety: Stefania Wilczy ska i Maryna Falska.
Stefania Wilczyska

Modsza od Korczaka o prawie dziesi lat, pierwsze kroki w pracy z dziemi stawiaa niemal rwnolegle z nim. Wilczyska pochodzia z bogatej, spo lonizowanej ydowskiej rodziny, takiej samej jak te, ktre w 1907 roku powoay do ycia Towarzystwo Pomoc Dla Sie rot, majce opiekowa si osieroconymi dziemi ydowskimi. Po studiach za gra nic wrcia do Warszawy i zgosia si do pomocy w jednym z pierwszych orod kw Towarzystwa przy Franciszkaskiej. Tam poznaa Korczaka, ktry wci pracowa jako lekarz, saw zdoby utwo rami literackimi, ale by o krok od deczji o powiceniu si pracy wychowawczej. Niedugo pniej zosta wybrany do za rzdu Towarzystwa i, jak pisze biografka Korczaka Joanna OlczakRonikier, ku zdumieniu literackiej Warszawy pisarz zdecydowa si obj kierownictwo nowej placwki. Panna Stefa obiecaa wsppra c. Oboje zrezygnowali z wynagrodzenia. W 1912 wybudowano okazay gmach Domu Sierot przy Krochmalnej, ktrego kierownictwo obj Korczak, a funkcj naczelnej wychowawczyni Stefania Wilczyska. Bya nie tylko organizator k pracy caego orodka, ale take wsptwrczyni wielu pomysw wychowawczych. W wielu kwestiach toczya spory z Korczakiem. Jak pisze OlczakRonikier: Stefania Wilczyska take uwaaa, e system opiekuczy wyrzucajcy nieprzygotowanych do ycia czternastolatkw za burt jest nieludz ki. () To ona szukaa posad dla tych, ktrzy odchodzili. Na pocztku lat 30. Wilczyska wyjechaa do Palestyny do kibucu Ein Harod. Tego typu wyjazdy byy wwczas popularne w rodowiskach warszawskiej inteligencji ydowskiej. ycie w kibucu budzi jej zachwyt do tego stopnia, e po powrocie do Warszawy zaczyna myle o przeniesieniu si na stae do Palestyny. Zainspirowany przez ni Korczak rwnie odbywa podre do Ein Harod. Kolejne wyjazdy Wilczyskiej trwaj coraz duej, jednak mimo planw porzucenia ycia w Warszawie w maju 1939 roku wraca na Krochmaln. Wsp praca Korczaka i Wilczyskiej trwaa do

Stefania Wilczyska samego koca Domu Sierot: ich tragicz nej mierci razem z dziemi i personelem w Treblince w sierpniu 1942 roku.
Maryna Falska

Janusz Korczak i Maryna Falska prywatnymi datkami, ktre pochodzio z tak obcych ideowo rde, jak amery kaskie organizacje religijne. Korczak odszed z penionych w Naszym Domu funkcji w 1935 roku coraz mniej byo mu po drodze z wizj Falskiej, ale mimo przerwania oficjalnej wsppracy, odwiedza od czasu do czasu orodek na Bielanach. W latach okupacji Falska pro ponowaa mu przejcie na aryjsk stron i ukrywanie si w Naszym Domu. Odm wi, a w lipcu 1942 zoy ostatni wizyt w Naszym Domu.

Zanim Falska poznaa Korczaka, miaa za sob kilka lat pracy spoecznej i dzia alnoci w ruchach socjalistycznych, zesanie do agru oraz osobist tragedi yciow: jeszcze przed wybuchem I wojny wiatowej stracia ma Leona i kilkulet ni crk Hani. Po tej stracie do koca ycia pozostaa samotna i powicia si dziaalnoci spoecznej. Korczaka pozna a w Kijowie, gdzie po mierci ma prowadzia internat. W cigu trzydnio wego pobytu w kijowskim orodku Korczak przeorganizowa chaotyczne do tej pory ycie szedziesiciu jego miesz kacw pisze Joanna OlczakRonikier. Nowe rozwizania to oczywicie samo rzd dziecicy, sdy koleeskie oraz gazeta. Po wojnie Falska, podobnie jak wielu dziaaczy socjalistycznych, w wa runkach wolnej Polski chciaa realizowa marzenie o budowie nowoczesnego kraju penego szklanych domw, pozbawio nego nierwnoci spoecznych. W 1919 roku w Warszawie powsta Wydzia Opieki nad Dzieckiem Robot niczym, zaoony przez rodowisko zwizkw zawodowych. Misji stworzenia domu opieki dla osieroconych lub yj cych w skrajnej ndzy dzieci robotniczych podja si Falska, a do wsppracy udao jej si zwerbowa Janusza Korczaka. Am bicje prowadzcej placwk Falskiej oraz jej wsppracowniczki Marii Podwysoc kiej byy wielkie wizjonerska placwka miaa by laboratorium wychowania nowego czowieka. Rzeczywisto bya jednak znacznie bardziej przyziemna: skromne rodki ze skadek zwizkowych ledwo pozwalay zwiza koniec z ko cem. Mimo niechci do filantropii socjali styczna instytucja musiaa posikowa si

Ostatni drukowany tekst Korczaka


Praktyk, Innowator, Radyka

61

Kuba Wygnaski Kiedy pomoc oznacza przemoc

Jestemy skonni sdzi, e pomaganie innym poprzez przekazywanie pieni dzy na dobroczynny cel jest w sposb niekwestionowalny dobre. Dla Janusza Korczaka, ktry ca swoj prac wy chowawcz opiera o prywatne datki, nie byo to wcale oczywiste. rodowisko radykalnej inteligencji, z ktrym by zwi zany, nie ustawao w krytyce filantropii, widzc w niej sposb na uspokojenie sumie, a nie na rozwizanie realnych problemw. wiadomy saboci i pua pek dziaania dobroczynnego, Korczak pozosta jednak spoecznikiem i raz obranej drogi trzyma si przez cae ycie, co z pewnoci wpyno take na jego pogldy. Dzisiejszy wiat nie pozby si wcale problemw, ktre byy polem dziaania Korczaka, peen jest za to organizacji dobroczynnych, ktre za pienidze chc nie pomoc potrzebujcym. Czy dyskusja o dobrych i zych stronach filantropii, w ktrej gos zabiera Korczak, jest warta podjcia w dzisiejszych rea liach? Na to pytanie prbuje w swoim tekcie odpowiedzie Kuba Wygnaski, socjolog idziaacz spoeczny.

Pogldy Korczaka na dobroczynno zachoway, jak sdz, ponadczasowy walor. Jedn z jego myli, ktr chc tu rozway, mona by streci jednym zdaniem: z filantropi trzeba uwaa. Rozumiana waciwie i szeroko, oznacza ona, ni mniej ni wicej, umiowanie czowieka. W tym sensie jest z samej swej istoty dobra to w gruncie rzeczy tautologia. Chodzi jednak o to, e traktowa na wsko i pytko, moe zaprzecza swojej istocie innymi sowy, moe szkodzi tym, ktrym miaa pomaga. Zamiast pomocy moe oznacza uzalenienie a zamiast upodmiotowienia upo korzenie. Wcale nie jest atwo udziela innym pomocy wystrzega jc si przy tym paternalizmu. Korczak w pracy z dziemi potrafi znale na to sposb, bardzo doceniajc ich podmiotowo i mocno zabiegajc o ich emancypacj. To nie koniec wtpliwoci. Pamitajmy te, e filantropia moe by w istocie ukryt (czasem dla samych filantropw) form mizantropii. Przekazywanie pienidzy na dobroczynny cel jest najatwiejsze, ale w ten sposb w istocie nie staramy si rozwiza problemw, ale czasem po prostu pozby si ich widoku (bywa, e dosownie). Datek czsto pozwala pozby si natrta (osoby, ktra swoimi probami zakca nasze dobre samopoczucie) lub natrtnej myli, e moe trzeba zrobi co wicej, ni da pieni dze. Moe si zatem zdarzy, e dawanie pienidzy w wikszym stopniu rozwizuje jaki nasz problem ni problemy innych. Czsto pozwala nam uzyskiwa rodzaj odpustu dla wasnej niefrasobliwoci i braku autentycznej solidarnoci, ktra wszak daaby od nas czego wicej (wytrwao, czas, bycie z potrze bujcymi). W tym sensie niedobra filantropia moe szkodzi nam samym, zakcajc wskazania naszego moralnego kompasu. Powiedziawszy to wszystko, nie chc w adnym wypadku znie chca do przekazywania pienidzy na wane cele spoeczne. Obiektywnie rzecz biorc, bez pienidzy pochodzcych z dobro czynnoci nie byoby wielu wanych spoecznych przedsiwzi. Sam Korczak prowadzi w kocu swoje placwki dziki wsparciu finansowemu ludzi, ktrzy wierzyli, e cho nie maj takich jak on kompetencji lub nie sta ich na ten rodzaj powicenia, to sta ich na to, eby podzieli si swoimi pienidzmi. Nie apeluj zatem o to, aby kady z nas dokonywa wyborw tak trudnych i tak konsekwentnych jak Janusz Korczak. Wielu z nas nie moe i nie umiaoby tego uczyni. W czasach, w jakich mamy okazj i szczcie y, nie musimy paci takiej jak on ceny. Dla kade go z nas znajdzie si jednak jaka czstka heroizmu na nasz miar. Czasem rzeczywicie najlepsze co moemy zrobi, to da pienidze, aby inni mogli niejako w naszym imieniu wykona prac. Powodw do tego nie brakuje. Czcimy pami Korczaka, ale dramat dzieci nie mniejszy ni ten, ktrego by on do koca uczestnikiem trwa. Warto przypomnie, e yjemy na planecie,

62

Wszystko, co powinna da dobra gospodarka budetu pastwa czy miasta, a wic szkoy, szpitale, przytuki dla maoletnich przestpcw, pomoc w nagych wypadkach, schroniska noclegowe, kpiele ludowe, czytelnie itd.wszystko to chciaa organizowa dobroczynno. Std konkurencja, niemoc finansowa i wegetacja. Janusz Korczak (1907, Izraelita)

na ktrej co 8 sekund umiera z godu dziecko. Jako bdziemy musieli zda z tego spraw i nie ma takiej religii, ktra rozgrzeszy aby obojtno w tej kwestii. Z korczakowskiej metody bezwzgldnie zachowuje aktualno take troska o to, aby dobrze czyni dobro. Sowo dobrze oznacza tu trosk o jako i efektywno dziaa. Korczak stara si, by wypracowywane przez niego rozwizania byy poddawane cigej refleksji i rozwojowi. Prowadzi rne badania (dzi powie dzielibymy: ewaluacje wasnych dziaa), ktre miay mu pomc lepiej zrozumie, jak funkcjonuj dzieci w jego placwkach i jak skuteczniej im pomaga. Taka troska powinna nam dzi take towarzyszy w stopniu wikszym ni obecnie. Korczak zderzy si te z tym, z czym zderza si kady wspczesny spoecznik pracujcy z osobami wykluczonymi, zostawionymi samym sobie. Wiedzia, e pracuje nad objawami, ale musia zadawa sobie pytanie o przyczyny. W swoich poszukiwaniach rozwizania problemu wiedzia, e poza pomoc dzieciom, ktre znalazy si w jego placwkach, musi i w gr rzeki do rda problemw. Nie sposb we wspczesnym odczytywaniu Korczaka nie zwr ci uwagi na jeszcze jedn zasad dziaania. Nie stracia ona nic z aktualnoci, a by moe dzisiaj jest nawet bardziej na miejscu ni w jego czasie. Idzie o zasad upodmiotowienia tych, na rzecz ktrych si pracuje i stara si im pomc. We wspczesnych cza sach rnego rodzaju przemysw i struktur pomocy (znacznie bardziej rozbudowanych i zamonych ni w czasach Korczaka) czsto zdarza si, e ci, ktrym powinnimy pomaga, zamiast odzyskiwa godno i podmiotowo trac j. Staj si pracowi cie zliczanymi beneficjentami, przyuczanymi do doywotniej zalenoci od nas samych rnego rodzaju dostawcw pomocy. Czsto tworzy to uzasadnienia dla naszego dziaania i istnienia. Nie wierzymy, e sami mog mie pomysy i odwag do tego, aby stan na wasnych nogach. Projektujemy rozwizania, ktre, cho zwane przez nas pomoc, s zawoalowan form przemo

cy w stosunku do nich. Potrzebujemy ich w roli przedmotw naszej pomocy i zdarza si, e yjemy z nich, zamiast y dla nich. Nie suchamy ich, nie podamy za tym, czego sami pra gn, nie dajemy im gosu. Jest to szczeglnie wyrane w stosunku do modziey i dzieci. Z tego punktu widzenia trzeba przywoa niezwyky pomys Maego Przegldu pisma tworzonego przez dzieci i stojc za nim trosk, by mwiy one wasnym gosem. Spr o rol filantropii by w czasach Korczaka bardzo doniosy i trwa wiele lat. Ma on zreszt charakter w pewnym sensie ponadczasowy. Dzi mamy do czynienia ze specyficznym odro dzeniem si tej krytyki. Podobnie jak wtedy, krytyka filantropii jest czsto wypowiadana z pozycji, ktre oglnie rzecz biorc mona okreli jako socjalistyczne. Do tamtych socjalistw pew nie bym si zapisa do tych, ktrzy uywaj tego pojcie obecnie, mniej chtnie. Problem polega na tym, e we wspczesnym wydaniu pojcia socjalizmu doszo do niebezpiecznej redukcji. Bardzo mao mwi si o tym, co stanowi, jak wierz, jego orygi naln istot: opieranie si na energii i organizacji spoecznej (i nie chodzi bynajmniej o wasno rodkw produkcji). Wspczenie za duo jest w nim etatyzmu i recept dotyczcych tego, czym ma si zaj pastwo. W klarownym rozrnieniu kapitalizm etatyzm socjalizm ten ostatni za bardzo przyklei si do pastwa i zbyt wiele od niego oczekuje. Gdyby dosownie rozumie pojcie socjalizmu, to mwi ono o tym, e trzeba po szukiwa rozwiza wanie spoecznych (!) a nie pastwowych. Przynajmniej cz dzisiejszej lewicy niestety o tym zapomniaa i ogranicza swoje postulaty do takiej a nie innej redystrybucji podatkw. Zgadzajc si, e filantropia nie jest wystarczajca dla rozwizywania spoecznych problemw, uwaam za bdne przypuszczenie, e wystarczajcym rozwizaniem jest pastwo. Przedwojenni socjalici, z ktrymi sympatyzowa Korczak, wie dzieli, e ostatecznie kady problem wraca do nas i e rozwiza go moe czowiek, a nie system.
Kuba Wygnaski jest wiceprezesem zarzdu Pracowni Bada i Innowacji Spo ecznych Stocznia. Socjolog, dziaacz organizacji pozarzdowych. W latach 80. dziaacz Solidarnoci i Komitetw Oby watelskich. Uczestnik obrad Okrgego Stou. Wsptwrca m.in. Stowarzyszenia na rzecz Forum Inicjatyw Pozarzdowych oraz Banku Danych o Organizacjach Pozarzdowych Klon/Jawor.

Praktyk, Innowator, Radyka

63

May Przegld
Gazeta bya elementem, bez ktrego Korczak nie wyobraa sobie dziaa wychowawcy. Ide prowadzenia ga zet dziecicych opisywa ju w swoich wczesnych pismach pedagogicznych, a wasne gazety wydawane byy przez spoecznoci Naszego Domu i Domu Sierot. Wizja Korczaka bya jednak duo szersza: chcia stworzy i wydawa ogl nodostpn gazet dzieci i modziey.

Podobnie jak w przypadku gazetek wydawanych w korczakowskich domach opieki, chodzio o to, by dzieci pisay w niej swoim jzykiem o swoich spra wach. W porwnaniu z liczn wwczas i dzi pras modzieow bya to rnica nie do przecenienia. Korczak nie chcia adnych pedagogicznych powia stek pisanych przez dorosych autorw modzieowych. Gazeta, czy to szkolna, czy zakadowa, czy oglnopolska, miaa by w peni autonomicznym medium tworzonym przez dzieci i modzie. Doroli mieli jedynie da im moliwo bycia syszanymi. Z tej wizji zrodzi si pomys Maego Przegldu gazety dzieci i modziey wydawanej jako doda tek do oglnopolskiego tygodnika Nasz Przegld dla spolonizowanej spoecz noci ydowskiej. Gazeta rozpocza swoj dziaalno w 1926 roku. Na amach dorosej wersji ukazao si zaproszenie do nadsyania tekstw, podpisane nazwi skiem Janusza Korczaka. Nie wiadomo, czy podziaaa magia nazwiska, do, e dodatek dziecicy nie tylko nie upad po dwch wydaniach (jak pesymistycz nie przepowiadali nawet niektrzy jego sojusznicy), ale szybko powiksza swoj objto . Wyjtkowo Maego Przegl du krya si niewtpliwie w dostosowa niu formuy gazety do sposobu wypowia dania si charakterystycznego dla dzieci, take tych naprawd maych. W pimie

pojawiay si oczywicie dusze artykuy czy reportae (w tym autorstwa synnego reportera Harrego, czyli Herszka Kali szera). Bardzo wan czci pisma byy krtkie formy, ktre nazwano wiadomo ciami biecymi lub z kraju. Rang takiej wiadomoci nadawano kadej, nawet najbardziej bahej informacji, kt r piszcy do gazety chcia si podzieli z czytelnikami. Nie obawiam si braku materiau. Liczna i ruchliwa modo znajdzie tysic drobnych spraw, ktre mona postawi na porzdek dnia. Nie zabraknie krytykw, marzycieli, fantastw, reformatorw. Widzimy ich wielu w poal si Boe licznych gazetkach szkolnych. pisa Korczak. W ten sposb Korczak nie tylko realizowa ide rwnoci dzieci wobec dorosych, ale take demaskowa mechanizm dziaania mediw mona powiedzie, e do dzi dnia funkcjonujcy niezmiennie. W arty

kule z 1925 roku opisujcym ide Maego Przegldu pisa: Wiadomoci biece. Jak one bezwstydnie kami w prasie dla dorosych. Czy nieprawd tylko kradziee i samobjstwa? Zo jest krzykliwe, zaczepne, natrtne samo si pcha na amy dziennika. Pismo wydawane przez Korczaka od pocztku budzio emocje. Na oskarenia, e uczy dzieci grafomanii, pomysodawca gazety odpowiada: Grafomania nie jest niebezpieczna, niebezpieczny jest analfabetyzm. Grafomania jest zdrowym zjawiskiem w kulturalnym spoeczestwie. Odwoanie si do problemu walki z anal fabetyzmem byo niewtpliwie mocnym argumentem w latach dwudziestolecia midzywojennego stanowi on powane wyzwanie. W 1921 r. liczba analfabetw w polskim spoeczestwie wynosia 33,1% (do 1931 r. spada o ponad 10%).

64

Nie obawiam si braku materiau. Liczna i ruchliwa modo znajdzie tysic drobnych spraw, ktre mona postawi na porzdek dnia. Nie zabraknie krytykw, marzycieli, fantastw, reformatorw. Widzimy ich wielu w poal si Boe licznych gazetkach szkolnych. Janusz Korczak

May Przegld mia jeszcze jeden bardzo wany wymiar, ktry czyni go przedsiwziciem wyjtkowym. Uczymy ydowskie dzieci pisa po polsku, uczymy je uywa umiejtnie polskiego jzyka tumaczy Korczak, ktry od poczt ku chcia, by pismo stao si przestrzeni do spotkania si dwch tosamoci: polskiej i ydowskiej. Na amach Maego Przegldu pisano wic, oczywicie po polsku, o ydowskiej kulturze, objaniano wita i obyczaje, ktrych ludno niey dowska najczciej nie znaa. Nie unikano take tematu niechci do ydw i ich jawnej dyskryminacji, ktra w tamtych latach systematycznie narastaa. Anty semick atmosfer odczuway rwnie dzieci. Prosty jzyk, jakim modzi autorzy opisywali trudne dowiadczenie relacji polskoydowskich, musia robi wrae nie take na dorosych czytelnikach. Liczba wsppracownikw systematycz

nie rosa. Po trzech latach istnienia May Przegld mia ju 3200 korespondentw. Rok pniej kierowanie redakcj przeszo cakowicie w rce Igora Newerlego, mo dego sekretarza Korczaka, od pocztku zaangaowanego w tworzenie pisma. Koa korespondentw istniay ju wtedy we wszystkich wikszych miastach w Pol sce. Z czasem zaczli si take pojawia korespondenci zagraniczni ci, ktrzy wyjedali, przysyali listy z Palestyny czy Ameryki. Pismo Nasz Przegld w pitki, kiedy ukazywa si dodatek, bio rekordy sprzeday, i to pomimo zwikszonej ceny. Eksperyment przers oczekiwania nie tylko postronnych obserwatorw, ale take samego Korczaka. Ostatni numer Maego Przegldu ukaza si pierwsze go wrzenia 1939 roku.

Praktyk, Innowator, Radyka

65

Praktycy kultury
May Przegld by sposobem, by odda gos modym ludziom, zwaszcza tym, ktrzy byli dyskrymino wani ze wzgldu na swoje ydowskie pochodzenie. Dzi grupy dyskrymino wane wskaza nieco trudniej, za to owiele wicej jest rodkw przekazu, ktrych mona uy do podobnego celu, jaki stawia przed sob Korczak. O tym, jak twrczo i poytecznie wyko rzysta te moliwoci, opowiadaj Lena Rogowska, David Sypniewski i Daniel Brzeziski ze Stowarzyszenia Praktykw Kultury.
Dziaacie z rnymi grupami dzieci i modziey uchodca mi, podopiecznymi domu dziecka, dziewczynami z zakadu poprawczego. Robicie filmy, spektakle, publikacje, koncerty Dugo by wymienia. Czy stoi za tym wszystkim jaka wsplna idea?

staraj, powicaj ca swoj energi i zdrowie, eby si odchu dza, chodz na solarium, maluj paznokcie, wydaj ca kas na jakie farby do wosw A jak ju osign idea, to s traktowane jeszcze gorzej ni wczeniej. Nikt im nie mwi, e gdzie indziej mona znale swoj warto.
I w tym wanie im pomagacie. Jak?

Lena: Chodzi o to, eby dziewczyny zajarzyy, e jak napisz fajn piosenk i fajnie j zapiewaj, to zdobd szacunek wrd rwie nikw. Te piosenki zazwyczaj zaczynamy od bahych tematw, dziewczyny zaczynaj od lizgania si po powierzchni. Na przy kad jest tendencja do tego, eby wrzuca rne zote myli, ktre najczciej niewiele znacz. One powtarzaj to, co gdzie usyszay, bo myl, e to jest mdre i e tak trzeba. To jest moment, eby zacz kopa w tych mylach i sprbowa jako to zdekonstruowa. I szuka czego, co byoby prawdziwe i co mogoby by dla nich pewnego rodzaju wskazwk. Ja wierz w to, e jak si napisze mdr piosenk, ktrej wszyscy bd sucha i nuci sobie w gowach sowa, to to rzeczywicie moe co zmieni.
O czym s ich piosenki?

Lena: To nie jest tak, e napisalimy manifest, a potem zaczlimy dziaa. Wszystko wynika w duej mierze z praktyki. Ale s pewne rzeczy wsplne dla wszystkich naszych dziaa. Chcemy to, co jest na marginesach, niewidzialne, przesuwa do rodka i spra wia, eby byo bardziej widoczne. David: To, co w naszych dziaaniach wida na zewntrz, nie jest takie wane. Jeli jutro kto z nas si nauczy jodowa i stwierdzi my, e to jest wietne narzdzie pedagogiczne, to czemu nie. Jeli kto wymyli, e bdzie pracowa z bezdomnymi oczywi cie, nie ma problemu. Nas definiuje podejcie do tych osb. My nie mwimy, e im pomagamy, ale e z nimi pracujemy. Sta ramy si traktowa ich podmiotowo, widzimy w nich potencja, a nie tylko problemy. W pracy z nimi staramy si ich traktowa nie jako grup specjalnej troski, ktra potrzebuje litoci. Przeciwnie pokazujemy, e to od nich spoeczestwo mogoby si uczy. Daniel: Wszystko, co robimy, mieci si w definicji animacji kultu ry. Ale zarwno metody, jak i podejcie do tematu i do konkretnego rodowiska kady z nas ma pewnie troch inne.
Dlaczego waciwie animacja kultury? Co tym dzieciakom daje piewanie piosenek czy krcenie filmw?

Lena: O przemocy, o dzielnicy w ktrej jest alkoholizm i rne przedmioty wypadaj z okien, o sile, o tym, e damy rad mimo e jest kiepsko, o narkotykach, o blu ale te o mioci. Mona przecie napisa genialn piosenk o mioci, ktra moe co przeamywa. Jedna z piosenek powstaych w ramach projektu opowiadaa o mioci midzy dziewczyn a dziewczyn. To byo zakamuflowane, ale odwayy si to zapiewa. Pomimo homofo bii panujcej w ich rodowisku.
Jeeli robicie hiphop, to dziewczyny rymuj o sobie, jeeli teatr, to przefiltrowany przez wasne dowiadczenia zespou. To dla was wane, by ludzie w ramach waszych dziaa mogli opowiedzie o wasnym dowiadczeniu?

Lena: Dla mnie animacja kultury od pocztku bya sposobem na to, eby si do tych ludzi zbliy i prbowa zmieni ich sytuacj. Pracuj w rnych rodowiskach zagroonych wykluczeniem. Mam wraenie, e tam problemy genderowe s jeszcze wiksze ni gdzie indziej. Sytuacj wielu dziewczyn mona opisa tak, e cigle d do bycia najlepsz lask w okolicy, a jednoczenie wisi nad nimi cige zagroenie bycia kurw. Dlatego tak bardzo si

Lena: Pracuj z dziewczynami z zakadu poprawczego i mam wra enie, e spoeczestwo ma czarnobia wizj ich wiata. Dziki temu, e one mog opowiedzie o tym ze swojej perspektywy, wi da nagle cay kontekst ich sytuacji e to jest pewien proces, a nie wina jednostki. To nie jest tak, e ze osoby s zamknite w zaka dzie poprawczym a taki stereotyp panuje w spoeczestwie. David: Oddawanie gosu to jeden z najwaniejszych tematw mojej pracy. Patrz, jakie opinie panuj w spoeczestwie na temat rnych grup i staram si je zmienia, poszerza. Wemy przykad uchodcw. Jako spoeczestwo staramy si im zapew ni dach nad gow. I tyle. Zakada si, e pomoc oznacza, e my co im damy. Ale tak naprawd bardziej im pomoemy w momen cie, gdy co od nich wemiemy, zapytamy si, kim oni s? Gdy taka osoba bdzie moga opowiedzie co o sobie, o miejscu, z ktrego jest, o swojej kulturze, to poczuje, e jest z nami na rwnych pra wach. Std pomys, eby siga do czego, czego Polacy nie znaj: tacw kaukaskich, bani, dziwnego alfabetu. Daniel: W zeszym roku poszlimy o krok dalej i zrobilimy projekt, w ktrym dzieci uchodcw opowiaday o swoim dowiadczeniu ycia w Polsce. Dotaro do nas, e pokazywanie tacw czecze skich na festynach czy na wielokulturowych street party nie wystarczy. Zza tej kolorowej, popowej otoczki ciko dojrze czowieka i jego problemy. A to jest tak naprawd najwaniejsze. Niektrzy i tak pewnie zatrzymaj si na powierzchni, ale wtedy lepiej ju, eby zatrzymali si na czeczeskich tacach, ni na stereotypie terrorysty.
Chcecie, by gos rnych grup zaistnia w mainstreamie. A jak mainstream przyjmuje te gosy?

David: Entuzjastycznie. Mam wraenie, e nadszed czas jakie go otwarcia. Wszyscy ju si nachapali tej caej zachodniej popkultury. Jest ch na co nowego, niekoniecznie skdind. Jak przypominam sobie te tumy walce drzwiami i oknami na dworzec w Falenicy, eby obejrze nasz Bkitny Ekspres, to myl, e to dziaa.

66

Lena: Mainstream jest rny to przecie nie tylko media. Mielimy fajne dowiadczenia z raperami. Kultura hiphopowa jest bardzo mskocentryczna, ale nagle zaczli si do nas odzywa rapujcy chopcy, mwic, e to, co robimy, jest fajne. Niektrzy chcieli nawet do nas doczy. Jeszcze dwa lata temu mylaam, e to niemoliwe, by chopak patrzy z szacunkiem na rapujc dziewczyn. Daniel: Staramy si, by produkt by najwyszej jakoci. eby nie byo tak, e skoro to s biedne dzieci, to mona wzi dekoracje zrobione na kolanie. To jest przeciwskuteczne, bo utwierdza wszystkich w przekonaniu, e po takich osobach nie ma si czego spodziewa.
Zderzacie si czsto z niedoskonaociami systemu opieki spoecznej?

David: Regularnie. I mamy poczucie, ze to jest bagno. Wiele pro blemw by nie istniao, gdyby od gry, z poziomu przepisw nie mwic ju o ich interpretacji przez ludzi, ktrzy bezporednio decyduj o losie tych dzieciakw zmieni pewne rzeczy. Nieste ty, dzi jestemy odpowiedzi nie tylko na problemy spoeczne, ale te na to, w jak zy sposb si je rozwizuje. Lena: Problem jest w tym, e wszyscy wiedz, ze system nie dzia a. Wie to dyrektor, wiedz to wychowawcy. Ale problem zaczyna si wyej Ministerstwo Sprawiedliwoci ma polityk krat, a nie resocjalizacji. Oni chc, eby te dzieci tam siedziay. I eby na pewno nie ucieky. Zakad jest rozliczany z tego, ile osb wrci z przepustek, a ile zwieje. David: Wszystkie dziewczyny z zakadu powinny przechodzi terapi, podobnie dua cz uchodcw, ktra jest po trau mach wojennych Daniel: wystarczy by po samym orodku dla uchodcw David: ale my tego nie zmienimy. Przecie nie zaoymy partii politycznej. Chocia
Czy widzicie efekty swoich dziaa w tych grupach, w ktrych pracujecie?

w nasze projekty. Potem z niego wysza i zacza z nami wsp pracowa. I bya naprawd wietna, dzieciaki j kochay. Wszyscy bylimy zajarani. Myslelimy sobie: wow, udao si. Niestety, ta historia le si skoczya. Elka zrobia par gupot i musielimy si rozsta. David: Oprcz Elki jest te historia Marty, innej dziewczyny z za kadu poprawczego. Marta jest zafascynowana rapem i sowem, do tego stopnia, e cigle poznaje nowe sowa. Ale poniewa w szkole nie mona wynosi ksiek z biblioteki, ona przepisuje te sowa ze sownika do zeszytu. Lena kiedy przywioza jej sow nik. I ona pakaa ze szczcia. Dziewczyna z zakadu pakaa ze szczcia, bo kto jej kupi sownik! Marta jest genialn raperk. I wanie odesza z projektu. Tak u Elki, jak u Marty problem jest natury psychologicznej. I my tego nie rozwiemy, bo nie jestemy psychologami, nie prowadzimy terapii.
Gdy sucham tych historii, mam wraenie, e tworzycie mo dym ludziom iluzj lepszego wiata, a potem okazuje si, e ich baga dowiadcze jest za ciki i w kocu i tak zderzaj si ze cian. O to samo oskarano zreszt Korczaka

Daniel: Nie odwaybym si powiedzie o zmianie grupowej. Moemy rozmawia o konkretnym dzieciaku, moe o konkretnej rodzinie w przypadku uchodcw. My zreszt podchodzimy do nich bardzo indywidualnie i to te dobrze definiuje nasz filozofi dziaania. Nie prowadzimy jakich ewaluacji, nie sprawdzamy przekrojowo efektw naszej pracy. Lena: To jest bardzo trudne. Na pocztku mylaam, e zajciami raz w tygodniu mog zmieni ycie tych dziewczyn. Teraz wiem, e to jest tylko kropelka w morzu ich potrzeb. S takie przypad ki jak Elka, dziewczyna z zakadu, ktra bardzo si angaowaa

Lena: Ja im mwi, e nie robimy tego po to, eby one zostay raperkami. I to jest dla nich jasne. Mimo to staramy si dziaa tak, eby nie traci kontaktu z dziewczynami, ktre wychodz z zaka du. Proponujemy im udzia w kolejnych projektach. David: Zderz si to prawda, ale to zderzenie moe by dla nich podne. Naszym zadaniem jest na tym etapie, na ktrym si pojawiamy, jak najbardziej wzmocni te osoby, da im poczucie wasnej siy. Nawet, jeli potem wracaj na ulic, s odporniejsi, bo mog czerpa z tego dowiadczenia. Tylko tyle i a tyle.
Wicej o pracy Stowarzyszenia: www.praktycy.org

Chcemy to, co jest na marginesach, niewidzialne, przesuwa do rodka i sprawia, eby byo bardziej widoczne. Lena Rogowska

Lena Rogowska
Praktyk, Innowator, Radyka

67

Robert Pludra Projektowanie zaangaowane


Prowadzenie autorskich orodkw pracy z dziemi, ktrego zwolennikiem by Korczak, wymaga mylenia o bardzo wielu elementach od kwalifikacji wy chowawcw i opiekunw, przez model organizacji, po wyposaenie i przedmio ty uywane w codziennej pracy. O tym, jak wsppraca z projektantem moe pomc w pracy orodkw i instytucji opieki spoecznej, opowiada Robert Pludra, zajmujcy si projektowaniem spoecznie zaangaowanym.

Wzornik faktur, autorzy: Jan Buczek, Robert Pludra, Pawe Kowalski


Jak waciwie powinno si nazywa to, co robisz?

Sowo projektant jest bardzo czsto stosowane zamiennie ze sowem plastyk. My, projektanci, odbieramy to jako okrelenie obraliwe. Ale sowo projektant w Polsce kojarzy si z mod, z kolei wzornictwo przemysowe nazwa naszego kierunku na ASP z rysowaniem wzorw, na przykad na tkaninach. Wyjciem z tej sytuacji jest sowo design modne, medialne pojcie. W dodatku nie bardzo wiadomo, co dokadnie oznacza. W Polsce charakterystyka zawodu projektanta jest taka, e zwykle ma bardzo duy obszar dziaa, nie specjalizuje si. W krajach, gdzie design jest bardziej rozwinity, jest inaczej: projektant samocho dw to oddzielny zawd od projektanta mebli, i tak dalej.
Jak to si stao, e zacze projektowa w celach spoecz nych, a nie tylko komercyjnych?

sowane wspprac, ucieszyy si, e kto do nich przyszed, ale nie bardzo wiedziay, w czym moglibymy im pomc. W ramach prowadzonych przez nas bada wstpnych panie terapeutki po kolei prezentoway nam, na czym polegaj poszczeglne terapie prowadzone w orodku. Przez kilka dni mielimy burz mzgw, szukalimy rozwiza, pomysw na produkty. W rezultacie kada z grup stworzya jedn propozycj rozwizania problemu, ktry znalaza.
Jak reagowali na wasze pojawienie si ludzie prowadzcy t placwk? Czy od razu widzieli potrzeb pomocy ze strony projektanta?

Tematyka spoeczna sama do mnie przysza. Pocztkowo myla em, e po studiach skupi si na projektowaniu mebli. Wyszo inaczej. Ptora roku temu zaczem wspprac z Towarzystwem Inicjatyw Twrczych , ktre zrzesza animatorw kultury. Jednym z pierwszych naszych dziaa byo stworzenia atwego w produkcji domu kultury. Opracowalimy list rzeczy, ktre s potrzebne kademu domowi kultury i zaprojektowalimy kady z przedmiotw, a nastpnie ich list umiecilimy w internecie. To mia by dom kultury, ktry kady moe zrobi sobie sam.
Ze swoimi studentami pracowae take w domu opieki dla niepenosprawnych w podwarszawskich Ktach.

W takich miejscach zwykle na pytanie, czego im potrzeba, pra cownicy odpowiadaj: pienidzy. Ale my uwanie obserwujemy rodowisko, w ktrym pracujemy, mylimy nie tylko o produktach, ale take o projektowaniu usug czy systemw. Podczas kolejnych wizyt w kadym miejscu staramy si jak najwicej zaobserwowa. Zastanawiamy si, na jakim polu moglibymy zainterweniowa. Przez cay czas prowadzimy konsultacje z prowadzcymi zajcia, terapeutami, uytkownikami. Chodzi o to, by wypracowane przez nas rozwizania powstay przy ich wspudziale.
Jak wam osobom z zewntrz udaje si wnie co nowego do pracy orodka, w ktrym pracuj ludzie z wieloletnim do wiadczeniem w pracy z dziemi niepenosprawnymi?

Dom opieki spoecznej w Ktach to orodek opieki nad ludmi ze zoon niepenosprawnoci. Przywo tam osoby w rnym wieku, ktre zostaj tam na stae. Ten orodek jest bardzo blisko domu plenerowego ASP w Duewie. Pomylelimy, e to bardzo wane, by studenci zmierzyli si z tematem spoecznym na studiach staramy si jak najszerzej pokaza, na czym polega ten zawd. Panie, ktre pracuj w tym orodku, byy bardzo zaintere

Jako projektanci potrafimy myle inaczej ni terapeuci i opieku nowie. To prawda, e oni siedz w tym temacie cae swoje ycie zawodowe, ale na tym polega nasza sia, e potrafimy spojrze z zewntrz, inaczej i co zaproponowa nawet jeli chodzi o stro n systemow, metody pracy czy cokolwiek. To si zwykle udaje. W ramach prowadzonego przez nas obecnie projektu w orodku Stowarzyszenia Tcza powstao okoo 30 pomysw na przed mioty, narzdzia i rozwizania i tylko jeden zosta odrzucony przez terapeutw jako nieudany.

68

Z ktrych rozwiza jeste szczeglnie zadowolony?

W ramach naszych dziaa w Ktach powsta projekt platformy do przewoenia i transportu dzieci, ktry znacznie mniej in gerowa w ich pozycj ni wzek inwalidzki. Innym ciekawym pomysem bya kula z wbudowan kamer rodzaj zabawki, ktra wywietla transmisje na cianie. Zaobserwowalimy, e w kadej z sali telewizor jest wczony non stop. Pomylelimy, e mona to wykorzysta jako narzdzie do wywoania interakcji midzy dziemi, co jest bardzo wane dla ich rozwoju. W orodku Stowarzyszenia Tcza, w ktrym pracujemy w trzy osobowym zespole projektantw, powsta projekt wzornika faktur, ktry cay czas jest rozwijany w konsultacji z terapeutami i rodzicami dzieci. Dzieci, ktre tam przebywaj, maj bardzo zaburzone drogi odczuwania i dowiadczania wiata. Wzornik faktur pozwala im przez dotyk pozna rne rodzaje powierzchni, o rnej fakturze, temperaturze i ciarze. Jednoczenie kady z elementw wzornika zachowuje ten sam ksztat, co sprawia, e dziecko moe skupi uwag na pozostaych cechach.
Czy masz takie miejsce albo taki temat, w ktrym bardzo chciaby si pojawi z interwencj projektow?

Czy projektant moe mie satysfakcj zawodow z tego typupracy?

To, co robimy w Tczy, to jest dziaanie ktre pewnie si nie nadaje na okadk Elle Deco, ale myl, e jest o wiele mdrzejsze ni wiele medialnych rzeczy, ktre robi projektanci. My czsto pracujemy na zasadzie tak zwanych shotw krtkich strzaw. Wpadasz na jaki pomys, od razu robisz z tego produkt, ktry si dobrze fotografuje. To si podoba, bo jest zrozumiae, od razu wiadomo, o co chodzi i wiele osb myli sobie: ja te mg bym na to wpa. Tego pewnie nie mona powiedzie o naszych projektach w miejscach takich jak Tcza, ale tym wiksze jest wyzwanie.
Robert Pludra absolwent Wydziau Wzornictwa Akademii Sztuk Piknych wWarszawie. Stypendysta Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w roku 2010 w ktrym otrzyma wyrnienie rek torskie za meblarski dyplom magisterski zrealizowany pod okiem Tomka Ryga lika. Od roku 2011 pracuje na wydziale macierzystym, aktualnie jako asystent prof. Wojciecha Maolepszego, wsptwo rzc Pracowni Podstaw Projektowania. Zajmuje si projektowaniem produktu, dizajnem spoecznym, scenografi, wystawiennictwem i prowadzeniem warsztatw o tematyce projektowej. http://robertpludra.com/

W ramach Stowarzyszenia Projektantw Form Przemysowych tworzymy koo modych projektantw, ktrzy chc zajmowa si tematami spoecznymi. Wypracowalimy trzy obszary, ktrymi chcemy si zajmowa. Pierwszy z nich to zawody wymierajce: chcemy wypracowywa rozwizania dla zawodw w rodzaju kaletnik, plecionkarz itd. Rozwizania maj polega na zmianie technologii, materiaw, sposobw pracy, ktre pozwol im prze trwa. Drugi temat to sposoby spdzania wolnego czasu w miecie dostosowane do rnych grup spoecznych. Chcemy si zasta nowi, czym na przykad mgby by plac zabaw dla seniorw? Trzeci temat to grupy dysfunkcyjne i ich sposb funkcjonowania w przestrzeni publicznej oraz interakcje z innymi osobami.

Praktyk, Innowator, Radyka

69

Bibliografia

Indeks zdj

B. Cywiski, Rodowody niepokornych, Warszawa 2010 M. Domagalska, Antysemityzm dla inteligencji?, Warszawa 2004 M. Falkowska, Kalendarz ycia, dziaalnoci i twrczoci Janusza Korczaka, Warszawa 1989 M. Falska,Nasz Dom,Warszawa 2007 M. Grynberg, Ocaleni z XX wieku, Warszawa 2012 Z. Kope, Niepokorni, brudni, li: ludzie marginesu w prozie polskiej XX wieku, Pozna 2010 J. Korczak, Dziea t. 10i 14, Warszawa 2008

Narodowe Archiwum Cyfrowe: 2, 4, 6, 9, 32, 33, 37 (lewe), 39 (obydwa), 40 (grne), 41, 42 (grne), 43, 59 Orodek Dokumentacji i Bada Korczakianum, oddzia Muzeum Historycznego m. st. Warszawy: 14, 15, 54, 5657, 61 Dziki uprzejmoci Avivy Blass: 20 Dziki uprzejmoci YIVO Institute for Jewish Research : 22 Aga Gjska: 69 Tatiana Hardej: 4849 Tomek Kaczor: str. 24

S. L. Liciski, Halucynacje. Z pamitnika wczgi, Warszawa 1978 A. Mencwel, Etos lewicy, Warszawa 2011 I. Newerly, Rozmowa w sadzie pitego sierpnia, Warszawa 2003 I. Newerly, ywe wizanie, Warszawa 2001

Jan Mencwel: str. 68, 26, 45, 46, 49 Maciej Pisuk: 5154 Stowarzyszenie Praktykw Kultury: 66 Jacek Szycht: 67 Tosca Weinfeld: 28

Niepikne dzielnice: reportae o midzywojennej Warszawie, wybr i oprac. J. Dbrowski, J. Koskowski, Warszawa 1964 J. OlczakRonikier, Korczak. Prba biografii, Warszawa 2011 Z. Uniowski, Blaski i ndze [w:] Jestemy w Warszawie. Przewodnik literacki po stolicy, Warszawa 1938 Wspomnienia o Januszu Korczaku, wybr i oprac. L. Barszczewska, B. Milewicz, Warszawa 1981 A. bikowski, Dzieje ydw w Polsce: Ideologia antysemicka 1848 1914: wybr tekstw rdowych, Warszawa 1994

Jerzy Zaruba: 42 (dolne)

Ukadanka to prba spojrzenia na dzisiejsz rzeczywisto oczami Janusza Korczaka. O problemach tosamoci, wykluczeniu, pracy zdziemi, wychowaniu mwi Daniel Brzeziski, Marta Ciesielska, Helena Datner, Mamadou Diouf, Joanna Erbel, Mikoaj Grynberg, Tatiana Hardej, Witek Hebanowski, Wojtek Lasota, Jan Mencwel, Maciej Pisuk, Robert Pludra, Lena Rogowska, Cyryl Skibiski, Krystyna Starczewska, David Sypniewski, Elbieta Tarkowska, Ngo Van Tuong, Jan Winiewski, Kuba Wygnaski.

facebook.com/korczak.ukladanka

You might also like