Podczas wojny jedna z moich siostrzenic, studentka czy absolwentka historii na uniwersytecie, czytała rękopis „Dziejów głupoty”. Była zdumiona różnicą tez, jakie tam znalazła, a tym, czego ją uczono, a co Jerzy Łojek nazwał „ustalonym obrazem przeszłości”. Pobiegła do profesora Kolankowskiego zapytać, kto miał rację w ocenie polityki porozbiorowej? „Rację mieli stańczycy - odpowiedział Kolankowski - ale nie radzę pani nigdy tego mówić”. Skoro Quislingiem, agentem, autorem brudnych ugód był Wielopolski - jakież epitety groziły bezbronnej, choć bardzo ładnej studentce!
(Wersja dla Kindle na Chomiku)
Original Title
Bocheński, Aleksander - Dzieje głupoty w Polsce - 1988 (zorg)
Podczas wojny jedna z moich siostrzenic, studentka czy absolwentka historii na uniwersytecie, czytała rękopis „Dziejów głupoty”. Była zdumiona różnicą tez, jakie tam znalazła, a tym, czego j…