You are on page 1of 4

Religianctwo

Sowo to figuruje w sownikach jzyka polskiego, oznacza fanatyzm religijny, ustawianie wszystkich spraw ycia, nawet tych nie majcych nic wsplnego z religijnoci, w wietle religii. Polubili to sowo polscy komunici, zawyli jego znaczenie, oni chyba stworzyli nowe pochodne sowo religiant i posuyli si nim okrelajc stopie religijnoci w swoich szeregach. Religiant to komunista, ktremu si trzeba pilnie przyglda. Powoano w tym celu nawet komrk w Partii zwan Centraln Komisj Kontroli Partyjnej, ktra miaa za zadanie przygldanie si z bliska religiantom.Ten wadliwy ideologicznie czonek Partii na zebraniach egzekutywy partyjnej, od ktrych nie mg urwa si z racji na sfingowan chorob, wyjazd subowy, problemy rodzinne itp., co tam pobkiwa o postawie laickiej, tamszeniu przejaww religijnoci w swoim rodowisku, ale w niedziele w przebraniu jecha z rodzin niby na piknik, a faktycznie do jakiego kocika w zabitej deskami wiosce na msz. Co wicej, w takim kociku bra lub, najczciej w nocy przy wietle jednej wiecy i przy zaryglowanych drzwiach kocielnych, by nie wzbudza podejrze. Teciow wysya niekiedy do innego wojewdztwa, by potajemnie ochrzcia jego dziecko lub dopilnowaa, by przyjo ono pierwsz komuni i zorganizowaa mu uroczysto z tej okazji. Dopiero wtedy zjawiali si przy dziecku rodzice, teraz byli bezpieczni, bo nie pisao na drzwiach domu w ktrym si ta uroczysto odbywaa, e balanga ma jaki zwizek z praktykami religijnymi. Czsto taki religiant wpada, bo cho trudno nawet porwnywa siy bezpieki z aparatem inwigilacji partyjnej w Albanii, u Sowietw czy w NRD, to jednak byy one do liczebne, w okresach najwikszego terroru dochodziy do liczby stu tysicy. Byli to ludzie dobrze zarabiajcy, korzystajcy z wasnych sklepw, domw wypoczynkowych rozsianych nad morzem, w grach i innych atrakcyjnych regionach. Oni pilnowali bezpiecznego funkcjonowania komunistycznego reymu, naleay im si (przynajmniej w ich mniemaniu) te przywileje. Czsto tylko pocigali za sznurki, brudn robot wykonywaa za nich liczniejsza od nich grupa tajnych wppracownikw. Werbowano ich najczciej zastraszeniem lub prowokacj, jak choby grob ujawnieniennie czyjej ciemniejszej strony ycia, np. zdrady maeskiej, kontaktw listownych z krewnymi za zachodni granic i niekiedy jednego nieroztropnego zdania w takim licie krytykujcego System, itp. Gdy byli czyci jak za, kusono ich ogromnymi przywilejami, pienidzmi, lub aranowano niby to przypadkowe spotkanie z mod pikn kobiet. To niekiedy dziaao. Ci ludzie zmuszeni do donosicielstwa nie zawsze wsppracowali zgodnie z yczeniami ich oficerw prowadzcych, wprowadzali niekiedy baagan do kartotek ezbecji jakimi nieistotnymi doniesieniami - tych istotnych raczej nie zauwaali, a jak zauwayli, to zachowywali je dla siebie. Co wicej robili niekiedy kreci robot ostrzegajc znajomych przed specjalnym zainteresowaniem sub ich osob. Tymi samymi metodami udao im si pozyskiwa do wsppracy kilka procent duchownych; uczciwi ksia niekiedy byli zadowoleni z tego stanu rzeczy, bo taki ksidz-patriota potrafi ich ostrzec, e "skarbwka" szykuje si z nalotem na

parafi; by czas by pochowa ksigi kasowe, te prawdziwe i "dopieci" te, ktre pokazywao si wadzy. Wtedy wszyscy Polacy, nawet ksia, fakt "ciulnicia" komuchw uwaali raczej za cnot ni za grzech i ta podwjna ksigowo bya raczej zasad ni wyjtkiem w parafiach. Owszem byli wrd tych zwerbowanych ludzi prawdziwi donosiciele, ktrzy mogli komu zaszkodzi czy nawet zama mu ycie, ale w oglnym rozliczeniu ludzie ci niewiele pomogli wadzy w laicyzacji spoeczestwa. Polacy to nard z wyobrani. Wyliczenie sposobw jak "robiono komuszkw w konia" nie pomiecioby si na stron czy dwie tego tekstu. Ten co wyprowadza kogo z wadzy w pole, stawa si automatycznie czowiekiem podziwianym w swoim rodowisku. Nawet dzieci i modzie okazywali swj odpr komunistycznej propagandzie. Najczciej zdzierano propagandowe plakaty ze cian domw czy z potw, ja uczestniczyem w innym rodzaju protestu, urywaem si z pochodu pierwszomajowego. Powstao tysice kawaw na temat prostactwa partyjniakw i warunkw ycia za ich rzdw.Te kaway speniay przynajmniej dwie wane role: przede wszystkim w szaro-bure ycie w owych czasach wnosiy elementy rozrywki i niezalenoci umysowej, poza tym otwieray ludziom oczy, e to co syszeli z gonikw, humorystycznie nazywach w moich okolicach "kochonikami", lub na zebraniach czy manifestacjach, nie jest takie wspaniae, zwarte, mdre, jeli to mona wymia w kawale. Przydarzyo si, e autorw, a nawet ludzi opowiadajacych te kaway zamykano, nawet na kilka miesicy w wizieniach, wracali do swej spoecznoci jako prawdziwi bohaterowie. Moim zdaniem to, e ogromna wikszo spoeczestwa nie przyswoia sobie komunistycznej nowomowy ma co wsplnego z praktyk wymiewania si z tych sw czy wyrae. Pocztkowo niektrzy polscy komunici wierzyli chyba w komunizm z ludzk twarz wspistniejcy z nauk Kocioa, szanujcy tradycje religijne i ludowe polskiego narodu. Ci z wierzchoka wadzy wiedzieli, e to bdzie tylko okres przejciowy. Razem z manifestem PKWN-u zredagowano w Moskiwe dyrektywy: "Musimy "na razie" pozyska kler, a z nim przejd do naszego obozu wszyscy ci, ktrzy dzisiaj stoj w rezerwie. Kler pjdzie tam, gdzie bdzie widzia si i korzyci materialne. Dzi kler jest nam potrzebny i musimy go pozyska, cho bymy chwilowo stracili na tym". Wierzono nawet w komunizm wielopartyjny, bo do r.1948 istnia system dwupartyjny w Polsce, funkcjonoway Polska Partia Robotnicza i Polska Partia Socjalistyczna, dopiero na skutek wyranych instrukcji z Moskwy socjalistw oficjalnie zlikwidowano, formalnie czc ich z parti robotnikw, w ktrej si nie liczyli. Bya to ju Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, "awangarda rzdzcej klasy robotniczej". W cigu tych czterech lat po wojnie (1944-48) trudno byo sobie nawet wyobrazi doynki bez otwierajcej t uroczysto mszy witej. Czonkowie miejscowej egzekutywy partyjnej prowadzili ksidza pod baldachimem w czasie

procesji Boego Ciaa. Szef rzdu Bolesaw Bierut, ten jeden z najwierniejszych sugusw Moskwy, uczestniczy w wielu uroczystociach o charakterze religijnym, jak choby przy powiceniu mostu Poniatowskiego w Warszawie, ba, gdy inni to robili, on te macza palce w wodzie wiconej i egna si. Sowieci patrzyli na to jako na przejciow praktyk pacyfikacji spoeczestwa i przyzwyczajania go do nowej rzeczywistoci. Wiedzieli, e wiele spraw trzeba najpierw zaatwi, zanim przyjdzie czas na wzicie narodu pod but. Trzeba byo pocztkowo stworzy rzd z ludzi, ktrzy o rzdzeniu nie mieli najmniejszego pojcia i powoli zastpowa ich ludmi przynajmniej troch bardziej kompetentnymi, trzeba byo wymordowa resztki oddziaw bojowych, ktre nie zoyy broni i prowadziy wojn partyzanck o wyzwolenie Kraju, trzeba byo rzuci chopom "marchewk" przez odebranie ziemi ziemianom i oddanie jej maorolnym, a byych wacicieli usun z widoku publicznego przez wywiezienie ich na Sybir czy do Kazachstanu. Caego narodu nie mona byo ledzi, wic wytypowano tych, ktrzy byli zdolni, przynajmniej w mniemianiu rzdcw pastwa i Moskwy, zaszkodzi systemowi, wytypowano tak zwane "elementy", a wic duchowiestwo, intelektualistw, ludzi odpowiedzialnych za rozwj ekonomiczny kraju - poddano ich nieustajcej inwigilacji. W midzyczasie trzeba take byo wyksztaci kadry fachowcw i zastpi nimi tych, co zajmowali wysze stanowiska, a ktrzy nie wstpili do Partii i nie chcieli niewolniczo sucha dyrektyw pyncych z komitetw PZPR-u, potrzebna bya wyszkolona wielka grupa urzdnikw rejonowych, pokornych i wiernych Partii, dopiero wtedy przyjdzie czas na czyszczenie wasnych zwartych szeregw. Podstawowym sprawdzianem wiernoci systemowi by stosunek do religii. Nikt w Polsce nie wymaga od elit czy rzdcw, by lepo wierzyli w powiedzenie Lenina, e "religia to opium dla ludu", chodzio o to, by nikt oficjalnie nie przyznawa si do wiary, ani jej otwarcie czy skrycie praktykowa. Ten trend "oczyszczania szeregw" zacz si ju na poczytku lat pidziesitych w ostatnich latach Stalina, nasili si za Gomuki, pniej by okres apania oddechu za Gierka i na nowo wybuch z wielk si w latach osiemdziesitych. Wtedy to z impetem nastpiy owy na religiantw. Wysi urzdnicy (w administracji powyej szczebla powiatowego), dyrektorzy fabryk czy ludzie na wyszych stanowiskach w przemyle, handlu, dyplomacji, oficerowie wszystkich sub mundurowych wylatywali z hukiem z pracy za jakikolwiek publiczny przejaw religijnoci, a ci ze sub specjalnych nawet za niecise, agodzce donosy o treci kaza co odwaniejszych ksiy, nawet za to, e kto nie potrafi zorganizowa sobie stadka donosicieli. Niektrzy esbecy cynicznie, czy w akcie desperacji, wpisywali na listy tajnych wsppracownikw ludzi boguducha winnych, niekiedy groteskowo, jak w dziele Gogola, wpisywali "martwe dusze", by jak najduej utrzyma si na ciepych posadkach. Esbecy stawali si autorami fikcji, przypisywali konkretnym ludziom czyny niezbyt chwalebne, ale nie takie, by tych ludzi mona byo za nie aresztowa, bo wtedy wydaoby si, e to czysta fikcja. Tworzono z przyzwoitych ludzi w swoich dokumentach czarne charaktery, mia to by wstpny etap pracy przed rekrutacj ich do suby, czas rekrutacji si odwleka, czsto nawet nie podejmowano takich prb, a teczki grubiay. Dopiero po

udostpnieniu osobistych dokumentw ezbecji kademu kto o to poprosi w Instytucie Pamici Narodowej, poszczeglni ludzie dowiadowywali si ile mieli kochanek, jakich dokonali malwersacji mienia narodowego, co powiedzieli, co nie wypadao powiedzie. Akt opublikowania listy wsppracownikw sub specjalnych przez Wildsteina byo czynem nieroztropnym, wprost gupim. Lista ta to indeks teczek. Na niej widniej prawie wszyscy ksia, zakonnicy, seminarzyci, bo zakadano tym ludziom teki automatycznie bez ich wiedzy i prb ich zwerbowania, jest na niej wielu ludzi odwanych, ktrzy nigdy nie ulegli naleganiom pjcia na wspprac, ale tak na wszelki wypadek i im zakadano teczki. Kto ujrza nazwisko ssiada czy swego ksidza proboszcza na tej licie nie docieka, czy faktycznie ci ludzie suyli ezbecji s na licie, a wic s zdrajcami. Oczywicie takie konkluzje s nielogiczne, ale wielu emocjonalnych i niedoksztaconych Polakw kieruje si swoj logik. Wildstein t list skrzywdzi wielu niewinnych ludzi i chyba nie dostrzeg tego, bo po jej opublikowaniu chodzi dumny jak paw ze swej roli wspczesnego inkwizytora. Mimo e w Polsce nie zamordowano milionw za ich wiar i patriotyzm jak w Zwizku Sowieckim, mimo e byo nieco atwej y ni w Albanii, Rumunii, Niemczech Wschodnich, wielu w Polsce zgino, niekiedy w ogromnych mkach, w walce z tym szataskim systemem. O tym trzeba pamita, o tym trzeba mwi dzieciom, cieszy si z tego e jest tu wreszcie wolno, a nie tylko pozory wolnoci, jak niektrzy cynicznie twierdz, a zawdziczamy to midzy innymi tym prawdziwym Polakom, nie tym co dzisiaj si sami tak nazywaj ziejc nienawici do wszystkich, ktrzy s choby troch inni od nich wczc si w pochodach po ulicach Warszawy i innych miast. (Religianctwo, Walka z Kocioem W Polsce, Ateizacja spoeczestwa, Suby specjalne w PRL, Wadysaw Pomaraski)

You might also like